Historia Japonii [PDF]

  • 0 0 0
  • Gefällt Ihnen dieses papier und der download? Sie können Ihre eigene PDF-Datei in wenigen Minuten kostenlos online veröffentlichen! Anmelden
Datei wird geladen, bitte warten...
Zitiervorschau

HISTORIA JAPONII

I

JOLANTA TUB1ELEWICZ

Książnica Pomorska

nu mu

\ J

0000 26 647067

HISTORIA JAPONII

WROCŁAW

WARSZAWA

KRAKÓW

GDAŃSK

ŁÓDŹ

ZAKŁAD N A R O D O W Y IMIENIA OSSOLIŃSKICH WYDAWNICTWO 1984

OD AUTORA

Okładkę, obwolutę i wyklejkę projektował JACEK

SIKORSKI

Redaktor ANNA

LERGETPORER-JAKIMOW

Redaktor techniczny IWONA

Copyright

by

Zakład

Narodowy

im.

Printed

KARWACKA

Ossolińskich

in

Wydawnictwo

Wrocław

Poiand

ISBN 83-04-01486-6 Zakład

Narodowy im.

Nakład: ark. A |

.10.100 cgz. -

41.

Ossolińskich Objętość:

ark.

Wydawnictwo. wyd.

Papier offset, kl. I I I . 80 g

.16.40.

Wrocław

ark.

druk.

ń6 x 98. Oddano do

5 1 198.1. Skład wykonano na urządzeniach Monophoto 600. dodruku

15 I I I 1981.

Drukarnia

Druk

u k o ń c z o n o w kwietniu 1984.

Naukowa. Z a m .

r\

2009/83

/r T

U-7.

~ 0

C e n a zl

1984. 1

1.00.

składania Podpisano

Wrocławska 420-

1M4

X ODSTAWOWYM wątkiem niniejszej ksią­ żki jest historia polityczna Japonii, przedstawiona w bardzo ogólnym zarysie. Obok głównego nurtu politycznego, ukazanego na tle przemian ekonomiczno-społecznych, występują też podstawowe elementy historii kultury. Taka forma została przyjęta w rezultacie długoletniej praktyki dydaktycznej autorki oraz kontaktów ze środowiskiem studenckim, które w znacznej mierze odzwierciedla zapotrzebowania polskiego odbiorcy. Kierując się uzyskanymi w ten sposób wskazówkami autorka kładzie nacisk na procesy historyczne, ale nie wyrzeka się pisania o ludziach. Tym zagadnieniom, które - jak wykazała praktyka dydaktyczna - są trudne do uchwycenia, poświęcono więcej miejsca, niż się to praktykuje w innych opracowaniach typu ogólnohistorycznego (np. problem pocho­ dzenia cywilizacji japońskiej, problemy gospodarki shóen, struktura admi­ nistracyjna na poszczególnych etapach i inne). Jednocześnie jednak, z bra­ ku miejsca, pominięto długie opisy tematów zawartych w pracach wyda­ nych po polsku (np. sprawy związane ze sztuką, z kultami shintó czy mitologią). Zainteresowany Czytelnik w bibliografii odnajdzie tytuły opra­ cowań ogólnych i monograficznych, do których może sięgnąć. Biblio­ grafia zamieszczona na końcu niniejszej książki nie jest pomyślana jako pełna bibliografia przedmiotu, lecz jedynie jako wskazówka dla Czytel­ nika, zawiera bowiem wyłącznie prace w językach europejskich dostępne w Polsce. Opracowania japońskie pominięto, ponieważ dostęp do nich ma tylko wąska grupa specjalistów. W historiografii japonistycznej od kilku dekad panuje duże ożywienie. Raz po raz ukazują się na świecie (w Japonii i poza Japonią) nowe monografie poświęcone poszczególnym zagadnieniom czy okresom i nowe interpretacje rozmaitych zjawisk historycznych. Nie wszystkie zyskują powszechną aprobatę; wiele wśród nich ma walor nowatorstwa lub tę zaletę, że pobudza do dyskusji i dalszych przemyśleń. Są one w niniejszej książce uwzględniane, ale w bardzo małym stopniu, ponieważ autorka ustawiła się na tzw. „średni kurs", to znaczy na możliwie umiarkowane przedstawienie historii Japonii; takie przedstawienie, które Czytelnikowi powinno dać ogólną orientację w dziejach tego kraju. Problemy dy­ skusyjne są więc niekiedy sygnalizowane, ale bez prób wciągania Czytel­ nika w szczegóły sporów i bez ambicji rozstrzygania problemów przez autorkę. Jeżeli zdarza się, że autorkę jednak skusiło podsunięcie własnej 5

koncepcji, to występuje wówczas w tekście ostrożne sformułowanie typu: „a może", „chyba", albo inna forma osłabiająca kategoryczność stwier­ dzenia. Rozdziały niniejszej książki ułożone są według ogólnie na świecie przyjętej nomenklatury periodyzacyjnej, ale jest to kompromis wynika­ jący z założonej konieczności utrzymywania się na „średnim kursie". Dla zwrócenia uwagi Czytelnika na niekonsekwencje obowiązującej periodyzacji w całym tekście pojawiają się niekiedy (na początku lub na końcu rozdziałów) krótkie uwagi dotyczące nazw i datowania okresów. Wnikliwy Czytelnik może też być zaniepokojony rozbieżnością w dato­ waniu pewnych faktów historycznych, rozbieżnością pojawiającą się w róż­ nych opracowaniach tych samych tematów. Jest to wynik stosowania w historiografii japonistycznej dwóch kalendarzy: księżycowego i słonecz­ nego. Problem ten jest w niniejszym tekście sygnalizowany na konkret­ nych przykładach, a daty życia postaci historycznych podawane są kon­ sekwentnie według słownika historycznego Nihon-shi-jiten pod redakcją Takayanagi Mitsuhisy i Takeuchi Rizó {Kadokawa-shoten, Tokio 1978). Daty podawane przy imionach cesarskich dotyczą panowania (o ile nie jest powiedziane inaczej). Pewien niepokój może też wywołać posługiwanie się japońskimi erami (nengó). Autorka starała się wprawdzie stosować je powściągliwie, ale całkowite wyeliminowanie ich okazało się niemożliwe, ponieważ do czasów nowożytnych Japończycy w swojej historiografii nie znali innego sposobu datowania. Do 1868 r. czas trwania ery nie był określony żadnymi regułami i mógł wynosić parę miesięcy lub parędziesiąt lat. Od 1868 weszła w życie zasada, że jedna era odpowiada jednemu panowaniu cesarskiemu. W tekście dla słów japońskich używana jest transkrypcja między­ narodowa, polegająca na tym, że samogłoski: a, i, u, e, o wymawia się tak jak w łacinie (czyli również w języku polskim). Samogłoski te wy­ stępują też w postaci wydłużonej (a, 7, u, e, o) i należy je wymawiać wówczas tak, jak by były podwojone (np.: o jak w słowie kooperacja, e jak w słowie feeria). Spółgłoski wymawiać należy tak jak w języku angielskim, czyli również jak w języku polskim, ale z pewnymi różnicami. Różnice występują w następujących wypadkach: ch (wymawiane jak polskie ć), j (wymawiane jak polskie dź), sh (wymawiane i ) , ts (wyma­ wiane c), w (wymawiane jak bardzo krótkie u), y (wymawiane /), z (wyma­ wiane dz). Przykłady: ocha jingu shógun tsuba wabi yashiki zen

wymowa: „ „ „ „ „ „

ocia dzinguu sioogun cuba uabi jasiki dzen

Wśród nazw geograficznych tylko „Tokio" i „Kioto" pozostawione są w formie spolszczonej, ale tam, gdzie występują jako elementy 6

składowe złożenia, pisane są w transkrypcji międzynarodowej (np.: Kyóto-shoshidai, Tókyó-bijutsu-gakkó). Chińskie nazwiska i nazwy geograficzne pisane są w transkrypcji angielskiej, z wyjątkiem ogólnie przyjętej formy „Pekin". Dla nazw i nazwisk koreańskich stosowana jest transkrypcja polska, opracowana przez Halinę Ogarek-Czoj. W polskich publikacjach dotyczących Japonii większość autorów nie stosuje odmiany nazwisk i nazw geograficznych, co bardzo często prowadzi do dwuznaczności lub niejasności. Np. fraza „powiedział Hideyoshi" może być odpowiedzią na pytanie „kto, co?" lub „komu, czemu?" Dlatego lepiej jest chyba stosować odmianę, zwłaszcza że zasada odmieniania powszechnie panuje w polskiej praktyce dotyczącej innych kręgów ję­ zykowych. Nie mówimy przecież Jedzie do Oklahoma", „mieszka w Italia", „czyta książki London". W niniejszej książce odmieniane są nazwiska zakończone na: a, i, n oraz nazwy geograficzne zakończone na a. Ponadto stosowana jest odmiana słów należących do terminologii historycznej i obiegowej, są bowiem precedensy w odniesieniu do termi­ nów już przyjętych w języku polskim, jak np.: zen, geisha (spolszczone „gejsza"), shógun (spolszczone „szogun"). Ponieważ w języku japońskim nie ma rozróżnienia (w formie słownikowej) na liczbę pojedynczą i mnogą, wobec tego dla uniknięcia niejasności do japońskich słów występujących w tekście dodawane są polskie końcówki liczby mnogiej (np.: shóen/shóeny, kokujin/kokujinowie) i te hybrydy językowe poddawane są dalszej od­ mianie. Zgodnie z japońskim zwyczajem nazwiska japońskie występują zaw­ sze w szyku: nazwisko, imię, i w niniejszej książce ta zasada jest rygorystycznie przestrzegana, nawet w odniesieniu do nazwisk powszech­ nie polskiemu Czytelnikowi znanych w szyku europejskim (np.: Mifune Toshiró, a nie tak, jak to jest podawane w naszych czołówkach filmo­ wych, Toshiró Mifune). Brak reguł dotyczących stosowania dużych i małych liter w nazew­ nictwie japońskim pozostawia autorce pewną dowolność. W niniejszym tekście przyjęto nazwy urzędów pisać dużymi literami, urzędników natomiast małymi. Dzięki temu można uniknąć nieporozumień w tych wypadkach, gdy termin dla urzędu i urzędnika jest w japońskim iden­ tyczny (np. Roju jako urząd i roju jako funkcjonariusz).

I. ZARYS GEOGRAFII JAPONII

A x ARCHIPELAG japoński (wraz z Okinawą przywróconą Japonii przez USA w 1972 r.) liczy obecnie 377 643 k m powierzchni, jest więc to kraj większy od Polski (312 677 km ), ale mniejszy np. od Francji (547 000 km ). Położenie geograficzne i ukształ­ towanie Japonii nie daje się przyrównać do żadnego kraju europej­ skiego nawet do Wielkiej Brytanii, chociaż też jest to kraj wyspiarski. _Cechę wyróżniającą archipelagu japońskiego stanowi rozciągnięcie na przestrzeni ponad 3 tys. kilometrów pomiędzy Azją, największym konty­ nentem, a Pacyfikiem, największym oceanem świata, na skraju wschodnioazjatyckiej strefy monsunowej. Takie położenie aż do czasów nowożyt­ nych powodowało względną izolację Japonii i sprzyjało cementowaniu się jednolitej kultury, w której skład przyjmowane były jedynie dowolnie wybrane elementy innych kultur z ogromną przewagą chińskiej. Promieniowanie obcych wpływów na archipelag nie było procesem stałym. Wyróżnić raczej należy okresy napływu obcych naleciałości, między którymi to okresami Japonia zapadała w stan izolacji względ­ nej lub całkowitej. Aż do 1945 r., kiedy zaczęła się okupacja amery­ kańska, Japonia nigdy w swojej długiej historii nie była narażona na przemoc obcego najeźdźcy. U schyłku X I I I w. dwie fale najazdu mon­ golskiego rozbiły się o brzegi Kyushu, nie wdzierając się głęboko na ziemię japońską. Wszystkie inne kontakty z resztą świata odbywały się na zasadzie dobrowolności i Japończycy sami regulowali częstotliwość i intensywność tych kontaktów. Było to możliwe ze względu na prze­ szkody naturalne, przede wszystkim rozległe, oblewające Japonię morza, pocięte zdradliwymi prądami i nawiedzane przez okrutne dla żeglarzy tajfuny. Aż do czasów nowożytnych trzeba było dużej determinacji, by pokonać żywioły czy to w pogoni za zyskiem, czy też dla zaspokojenia potrzeb duchowych. Japończycy pokonywali żywioły, kiedy im się to opłacało. Japonia składa się z czterech dużych wysp Hokkaidó, Honshu, Shikoku i Kyushu oraz z około 3600 wysepek różnej wielkości, rozrzuconych łańcuchami lub pojedynczo po wszystkich oblewających ją morzach. Są to: na północy Morze Ochockie; wzdłuż zachodniego wybrzeża Hokkaidó i Honshu aż po Kyushu Morze Japońskie; od Kyushu aż po kraniec archipelagu Ryukyu (od strony zwróconej ku kontynentowi azjatyckiemu) - Morze Wschodniochińskie. Południowo2

2

2

-wschodnie wybrzeża wymienionych wysp zwrócone są na Pacyfik i na Pacyfiku leżą też liczne mniejsze ugrupowania, jak np.: Izu-no Shichitó czy Ogasawara. Wiele malowniczych wysepek pokrywa Morze We­ wnętrzne, czyli Seto-naikai, rozciągające się między Honshu, Shikoku i Kyushu. Rozciągnięcie Japonii daje dużą rozpiętość klimatów, jakkolwiek większość kraju znajduje się.w strefie umiarkowanej. Hokkaidó leży już poza zasięgiem monsunów i ma klimat bez porównania ostrzejszy od reszty kraju. Zima jest tam długa, mroźna i śnieżna, a lato krótkie i suche. Wyspa Kyushu oraz archipelag Ryukyu leżą natomiast w strefie subtropikalnej, gdzie możliwe są nawet dwukrotne zbiory niektórych upraw w ciągu roku. Reszta kraju cieszy się klimatem łagodnym, 0 szczególnie pięknej zimie - słonecznej i suchej. Od początków czerwca do początków lipca panuje pora deszczowa (poza Hokkaidó), po której przychodzi upalne i przesycone wilgocią lato. [Górzyste ukształtowanie powierzchni wysp oraz wpływy prądów mors­ kich (w tym ciepłego Kuroshio i zimnego Oyashio) powodują znaczne różnice lokalne w klimacie nawet w obrębie tej samej strefy klima­ tycznej. Dotyczy to głównie temperatury i opadów. Jednocześnie jednak monsuny nadają przyrodzie całego kraju (znowu z wyjątkiem Hokkaidó) ten sam rytm, wyrażający się w regularnym następstwie sezonów, z których każdy trwa mniej więcej trzy miesiące. Japończycy od zarania swoich dziejów wykazują szczególną wrażliwość na zmiany pór roku, co znalazło odbicie w bogatej literaturze, a zwłaszoza w poezji. Wrażliwość estetyczna jest zapewne pochodną wrażliwości rolnika, którego cała egzystencja zależała od dostosowania się do rytmu przyrody. A rolnictwo, mimo niesprzyjających warunków naturalnych, było podstawą utrzymania Japończyków aż po czasy nowożytne. Aż do wielkiego przewrotu u schył­ ku X I X w. Japonia była samowystarczalnym krajem rolniczym, przy czym ukształtowanie powierzchni zmuszało rolnika do wysiłku nieporów­ nywalnie większego niż w jakimkolwiek innym kraju. Wysokie góry pokrywają około 72% japońskiej ziemi, podczas gdy równin nadających się pod uprawę jest bardzo niewiele - około 15%. Ryż, podstawowa uprawa Japonii, wymaga intensywnego nawadniania, gdy tymczasem brak ziemi w dolinach często zmusza rolnika do wspinaczki na zbocza gór­ skie i do tworzenia pól na przystosowanych tarasach. Z tego względu system irygacyjny wykształcił się w Japonii bardzo wcześnie - wykopa­ liska oSad z przełomu naszej ery wskazują, że już wtedy Japończycy stosowali kanały nawadniające, chociaż jeszcze nie musieli tworzyć upraw tarasowych, bo ziemi dla nielicznej populacji ciągle było pod dostatkiem. Ziemia uprawna pocięta na drobne poletka, cierpliwie nawadniana, starannie spulchniana i nawożona była najdrogocenniejszym skarbem 1 podstawą egzystencji narodu. O ziemię toczyły się walki przez wszystkie wieki japońskiej historii i ziemia do dziś jest najbardziej cenioną włas­ nością współczesnego Japończyka, jakkolwiek przestała być źródłem utrzymania, a rolnictwo nie odgrywa już decydującej roli w ekonomice kraju. ( Do czasów nowożytnych kaprysy przyrody niejednokrotnie w sposób 9

gwałtowny wpływały na losy narodu. Lata suszy i nieurodzaju wielo­ krotnie w historii powodowały drastyczny spadek ludności. Podobne skutki miały okresy silnej działalności sejsmicznej. Japonia, jak już wspomniano, jest krajem górzystym. Cześć łańcuchów górskich należy do formacji paleozoicznej, cześć natomiast jest ugrupowaniami wulka­ nicznymi. Wiele wulkanów wygasło, wiele trwa w stanie uśpienia, wśród nich najwyższa i najpiękniejsza góra Japonii, Fujisan (3776 m) — śpiący wulkan, który ostatni raz wybuchał w 1707 r. Czynnych wulkanów jest ciągle ponad pięćdziesiąt. Od czasu do czasu dają o sobie znać, powodując lokalne klęski. Straszliwym kataklizmem bywają też trzęsienia ziemi. Są groźniejsze od wulkanów, bo przychodzą niespodziewanie, obejmują większe rejony niż wybuch wulkanu i nie można przed nimi uciec. Najstraszniejszym trzęsieniem ziemi, którego pamięć jest ciągle w Japonii żywa, była seria wstrząsów o wielkiej sile, trwających przez wiele dni od 1 IX 1923 r. Wstrząsy objęły ogromny obszar (56 704 km ) od Tokio i Yokohamy aż po Shizuokę. Zginęło wtedy ponad 140 tys. ludzi, a ponad 684 tys. domów obróciło się w ruiny i zgliszcza. Dużym trzęsieniom ziemi bowiem towarzyszą zawsze liczne i groźne pożary. W 1923 r. miasta japońskie składały się głównie z parterowych drewnia­ nych domków, które są dosyć odporne na wstrząsy, ale zupełnie nieod­ porne na ogień. Obecne miasta ze swoimi ogromnymi żelbetowymi wieżowcami nie poddadzą się tak łatwo pożarom, ale nie wiadomo jeszcze, jak będą reagować na silne wstrząsy. W każdym razie wstępne obliczenia dla Tokio (podane przez środki masowego przekazu 1IX 1973 r.) przewidują, że w razie wstrząsów takich, jak w 1923 r., zginąć może około półtora miliona do miliona ośmiuset tysięcy ludzi. '^Regularnie latem i jesienią nawiedzają archipelag tajfuny, częstokroć o niszczącej sile wiatru. W rejonach, przez które przechodzi tajfun, walą się domy, następują powodzie i obsunięcia gór na skutek podmycia, co pociąga za sobą poważne straty w ludziach i sprzęcie, a także przynosi często nieobliczalne szkody na polach uprawnych i w sadach. Jeszcze innym rodzajem klęski żywiołowej stają się fale tsunami, wywoływane ruchami sejsmicznymi lub tektonicznymi dna Pacyfiku. Fale takie dochodzą do kilkunastu metrów wysokości. Ze straszliwą siłą wdzierają się na brzeg i pędząc w zawrotnym tempie zmiatają wszystko na swej drodze na przestrzeni kilku do kilkunastu kilometrów w głąb lądu. Liczba ofiar bywa ogromna (np.: w 1703 r. 100 tys., w 1896 r. 27 tys. ludzi). Zależność od kaprysów przyrody przy jednoczesnym niskim poziomie produkcji rolnej, a zarazem braku kontaktów handlowych z zagranicą, hamowała wzrost ludności w okresie poprzedzającym przewrót Meiji (1868). Szybki proces modernizacji, który nastąpił po otwarciu granic Japonii, przyniósł widocznie zauważalną poprawę bytu i spowodował gwałtowny przyrost naturalny. W ciągu stulecia (między 1872 a 1975 r.) liczba ludności wzrosła ponad trzykrotnie: z 34 806 000 do 111 940 000. W 1980 r. liczba ta przekroczyła 113 min. Japonia stoi więc pod względem liczby ludności na siódmym miejscu w świecie, za Chinami, Indiami, ZSRR, USA, Indonezją i Brazylią. Ta ogromna populacja 2

10

stłoczona jest na przestrzeni niewiele większej od Polski, przy czym ukształtowanie powierzchni archipelagu powodowało zawsze zagęszczenie na nielicznych równinach. W ciągu ostatnich dekad duża część ludności wiejskiej przenosi się do wielkich ośrodków miejskich i w chwili obecnej już 76% obywateli japońskich mieszka w miastach lub podmiejskich osiedlach. Szczególnie intensywnie zaludnione są rejony wokół Tokio, Osaki, Nagoyi i Kitakyushu. Samo Tokio składa się z 23 okręgów (ku), których mieszkańcy w 1978 r. osiągnęli liczbę 8 494000. Razem z mia­ stami i osiedlami satelickimi, które się ciągle wokół rozrastają, ludność tego jednego rejonu skupia około 10% całej japońskiej populacji. Tych parę przytoczonych liczb pozwala na uświadomienie sobie szybkości przemian zachodzących w Japonii, przemian wywołanych indu­ strializacją, której dwie fale — po Meiji i po wojnie na Pacyfiku — zmie­ niły oblicze całego kraju. Samowystarczalność oparta na rolnictwie odeszła w daleką przeszłość. Przed okresem Meiji około 80% ludności zajmowało się rolnictwem. W latach trzydziestych naszego stulecia liczba ta wahała się między 50 a 60%'. Po wojnie na Pacyfiku przez pewien czas utrzy­ mywała się liczba 40%, by w schyłkowych latach pięćdziesiątych spaść do 19% i w 1978 r. osiągnąć najniższy pułap: 10,5%. i Jak z tego widać, powojenna nowoczesna Japonia oparła swój byt na pPzemyśle i na wymianie handlowej z zagranicą. Wpływa to stale nie tylko na zmiany mapy gospodarczej i demograficznej, ale również na zmiany mapy fizycznej, ponieważ na potrzeby przemysłu w wielu rejonach archipelagu tworzy się okręgi wchodzące w morze i zmieniające linię brzegową (np.: w Zatoce Tokijskiej, na półwyspie Chiba, wzdłuż Seto-naikai pomiędzy Akashi i Kobe). Powstają też inne sztuczne elementy topografii, jak np. wyspa Potopią koło Kobe, czy też ogromny rejon rolniczy Hachirógata, który został utworzony przez wypiętrzenie dna wielkiego jeziora. Geografowie Japonii będą jeszcze mieli wiele kłopotów z rysowaniem nowych map, ponieważ — niezależnie od aktywności człowieka — sama natura jest tu ciągle młoda i nie zakończyła swojej działalności. Świadczy o tym chociażby powstanie po 1943 r. nowej 700-metrowej góry (Shówa-Shinzan na Hokkaidó) oraz w latach siedemdziesiątych nowej wyspy w archipelagu Ogasawara (Nishinoshima-shintó).

II. ŹRÓDŁA NAJWCZEŚNIEJSZEJ HISTORII JAPONII A PROBLEMY HISTORIOGRAFII

Podstawowymi źródłami dla najwcześniejszych dziejów archipelagu są: 1. znaleziska archeologiczne, 2. dokumenty pisane japońskie oraz 3. dokumenty pisane chińskie. Interpretacja wszystkich tych źródeł nie jest jak dotąd jednoznaczna i właśnie wokół niej toczy się najwięcej uczonych sporów. Archeologia jest w Japonii stosunkowo młodą dziedziną nauki. Za jej początki uważa się powszechnie odkrycie tzw. pagórka muszlowego

N JL. ^ AJSTARSZE dzieje archipelagu japoń­ skiego ciągle jeszcze kryją wiele zagadek. Obserwując współczesne kierun­ ki historiografii japońskiej można dojść do wniosku, że w miarę postępu nauki liczba zagadek rośnie zamiast się zmniejszać. To ciekawe zjawisko daje się zauważyć właśnie w kraju, który zaczął się zajmować historio­ grafią już w V I I w. i posiada wyjątkowo obfite zbiory kronik, pamięt­ ników i innych dokumentów o walorach historiograficznych. Trzeba jednak pamiętać o tym, że w drugiej połowie X I X w. Japonia zaczęła budować swoją nowożytność wykorzystując elementy nacjonalistyczne dla zespolenia narodu we wspólnym wysiłku. Do tego celu zostały wydobyte z lamusów historii mity i legendy dotyczące boskiego pocho­ dzenia rodu cesarskiego i boskiego posłannictwa Japonii. Wydobyte, od­ kurzone, odświeżone i gdzieniegdzie uzupełnione - miały odtąd służyć jako historia narodu. Badacze, którzy nie chcieli się poddać takiemu pojmowaniu historii, traktowani byli nader surowo przez władze i sku­ tecznie zniechęcani do zajmowania się drażliwymi tematami. Dlatego też w ciągu kilkudziesięciu lat wśród uczonych pracujących nad japoń­ ską starożytnością i prahistorią widzi się albo fanatyków, albo oportunistów. Dopiero lata powojenne przyniosły zupełną zmianę klimatu nauko­ wego. Japonia poniosła klęskę, upadł mit wielkomocarstwowy, cesarz wyrzekł się swojej boskości, wymazane zostały z podręczników szkolnych te rozdziały historii narodowej, które niegdyś spreparowane były na podstawie mitologii. Historycy rzucili się do roboty, bo okazało się, że muszą od początku zaczynać badanie historii własnego kraju. Wspomniana poprzednio obfitość dokumentów, z których wiele nigdy nie było opracowanych, powoduje, że co jakiś czas wyłaniają się nowe problemy i nowe teorie. Przez całe ostatnie trzydziestolecie trwa wśród historyków zażarta dyskusja nad szeregiem kluczowych zagadnień doty­ czących okresu kształtowania się władzy i państwa w Japonii. Oliwy do ognia dolewają archeologowie, którzy też po wojnie ożywili swoją działalność i przekopują Japonię od Kyushu po Hokkaidó. Od czasu do czasu spod ich łopatek ukazuje się nowa kość niezgody. Raporty ogłaszane przez archeologów wprowadzają zamieszanie do przekonań historyków. To co wczoraj jeszcze uważane było za prawie pewne, dziś dopisuje się do listy zagadek czekających na rozwiązanie. 12

Naczynie ceramiczne w kształcie koszyka, okres jómon, Fujimi, pref. Nagano

(kaizuka) w Omori na linii Yokohama - Tokio. Odkrycia dokona amerykański zoolog (!) E. Morse w 1877 r. Prowadzone przez niego i jego japońskich uczniów prace ujawniły po raz pierwszy istnienie w Japonii kultury neolitycznej, która po dalszych odkryciach i licznych utarczkach wśród badaczy uzyskała miano kultury wzoru sznurowego {jómon-bunka) ze względu na często występujący w ceramice motyw zdobniczy. Do następnego przełomowego odkrycia doszło siedem lat później, jakkolwiek jeszcze dekada upłynęła, zanim młoda archeologia japońska pojęła znaczenie owego znaleziska. W tokijskiej dzielnicy Yayoi w 1884 r. prof. Arisaka Shózó, badając pagórek muszlowy z okresu jómon, natrafił na osobliwe naczynie ceramiczne, różniące się kształtem i fakturą od innych znalezionych dotychczas naczyń. Trzeba było jednak dziesięciu lat i szeregu dalszych prac wykopaliskowych, aby osobliwe naczynie doczekało się klasyfikacji. Okazało się bowiem, że stanowiło pierwszą zapowiedź znalezisk z okresu metalu. Ten nowo odkryty okres uzyskał w archeologii japońskiej nazwę Yayoi od nazwy stanowiska z 1884 r. Od czasów Morse'a prowadzone były w Japonii prace archeologiczne ze zmiennym nasileniem i zmiennym szczęściem. Ogromne ożywienie nastąpiło po w-ejpfc-zwłaszcza w dosyć zaniedbanej dziedzinie badań

4£ 13

nad okresem Yayoi. Do lat pięćdziesiątych jednakże nikt nie dawał wiary odosobnionym głosom, twierdzącym, jakoby człowiek żył na archi­ pelagu jeszcze przed okresem jómon. Dopiero wykopaliska w Iwajuku (prefektura Gumma), zaczęte w 1947 r., a opracowane parę lat później, dowiodły, że dzieje człowieka w Japonii są znacznie starsze od wszelkich kultur ceramicznych. Następne odkrycia w Ni'u na Kyushu oraz w Ushikawie i Mikkabi (pref. Aichi) przesunęły jeszcze wstecz możli-

Naczynie ceramiczne w kształcie wazonu, okr. jómon, Kokubunji, Tokio

bywa na pięć podokresów dla centralnej Japonii oraz na trzy dla Kyushu i Hokkaidó. Kultura jómon wypierana była stopniowo ku północy i wschodowi, a proces ten nie przeDiegał identycznie w po­ szczególnych rejonach kraju. Na ogół uważa się lata około 300 r. p.n.e. za końcową datę kultury jómon. Następna kultura Yayoi (kultura metalu) wcześniej zaznaczyła się w pasie od północnej części Kyushu poprzez zachodnią część Honshu aż po półwysep K i i i nieco później

Naczynie ceramiczne z uchem, okres jómon, Kokubunji, Tokio

wość istnienia człowieka na archipelagu, do drugiego okresu międzylodowcowego, i wykazały pewne perspektywy przeprowadzenia analogii z kul­ turą Homo pekinensis. Oczywiście nie wszyscy uczeni japońscy zgodni są w ocenie tych wykopalisk i różnice w proponowanych datach do­ tyczą nie setek lat, ale dziesiątków tysięcy. Dla naszych celów zbędne się wydaje wchodzenie w szczegóły uczonych sporów, jak również za­ czynanie historii Japonii od czasów tak zamierzchłych i nie przeba­ danych. Zanim się archeologowie między sooą uładzą na temat dato­ wania, periodyzacji i nazewnictwa (a potrwa to zapewne ładnych parę lat), podamy tu podział na okresy przyjęty dotychczas i obowiązu­ jący w większości japońskich szkół. Najstarszy okres nazwany jest okresem kultury przedceramicznej (mudoki-bunka) i datowany mniej więcej do X I I tysiąclecia p.n.e. Można też spotkać nazwę starszy okres kamienia {kyusekki-jidai) lub okres pre-jómon {pure-jomon-jidai). Następny okres, odpowiadający w za­ sadzie neolitowi (jak już wspomniano, nazywa się jómon), dzielony

rozprzestrzeniła się na pozostałe rejony archipelagu. Za jej schyłek przyjmuje się I I I stulecie n.e. W następnym okresie, nazwanym przez archeologów okresem kurhanów (kofun-jidai), wyraźnie zaznaczają się silne wpływy kontynentu (nie znaczy to, że przedtem ich nie było), które powodują daleko idące zmiany w systemie produkcji i sprawiają, że okres kofun można dosyć wyraźnie wydzielić od poprzedniego. Kul­ tura kurhanów kończy sie na początku V I I I w., kiedy już można powie­ dzieć, że Japonia wchodzi w czasy historycznie udokumentowane. Nie należy jednak przywiązywać zbyt dużej wagi do tego udokumentowania, bo jak wynika z prowadzonej w ostatnim dwudziestoleciu dyskusji uczonych reprezentujących różne dyscypliny, bardzo trudno w jakimkol­ wiek punkcie (aż po V I I I w.) osiągnąć zgodność wszystkich trzech rodzajów źródeł ze względu na rozbieżności interpretacji, a także ze względu na luki w badanych materiałach. W archeologii zawsze odczuwa się niedosyt materiału porównawczego i zawsze jest ta możliwość, że nowe prace wykopaliskowe przyniosą jakieś niespodziewane rezultaty.

14

15

Tak było np. w Takamatsuzuka (1971 r.). Po odkryciu tam grobowca z bogatymi zdobieniami ścian zmienił się kierunek dalszych poszukiwań archeologicznych i poglądy wielu historyków na tak istotne zagadnienia, jak kontakty Japonii z kontynentem w pierwszych wiekach n.e. Nawet jeżeli archeologia dysponuje licznym materiałem porównawczym, to też nie zawsze wie, jakie z tego wyciągnąć wnioski. Tak jest np. ze słynnymi dótaku — „dzwonami" z brązu, których wiele wydobyto z ziemi, ale jeszcze żadna próba interpretacji na temat ich użytku nie zdobyła sobie powszechnego uznania. W wypadku dokumentów pisanych napotykamy trudności innego ro­ dzaju. Można przyjąć, że liczba tych dokumentów dostępnych badaniu już się nie zmieni, trudno bowiem w tej chwili liczyć na znalezienie jakiejś nikomu dotychczas nie znanej kroniki z V I czy V I I w. Mamy więc określoną liczbę źródeł pisanych i musimy je odpowiednio inter­ pretować. Brzmi to dziecinnie łatwo, ale okazuje się, że sam przekład filologiczny starych kronik na jakikolwiek język współczesny jest pracą trudną, pełną pułapek i nie dającą satysfakcji, bo co jeden uczony prze­ tłumaczy, to kilku następnych odrzuci. Nie ma dotychczas żadnej wersji przekładu starych kronik, którą można by uznać za uzgodnioną przy­ najmniej przez większość badaczy. A jeżeli przekłady są wątpliwe, to jakże tu wyciągać w pełni wiarygodne wnioski? Jeżeli chodzi o japońskie źródła pisane, to przede wszystkim należy się posługiwać dwoma dziełami, które powstały w V I I I w., ale dotyczą okresów znacznie wcześniejszych. Są to: Kojiki (Kronika spraw dawnych) z 712 r. i Nihonshoki, czyli Nihongi (Kronika japońska) z 720 r. Oprócz tych podstawowych dzieł istnieje również liczna literatura z okresu przedpiśmiennego, o której się sądzi, że zachowana została w stanie nie zmienionym (mimo późnego zapisu) ze względu na swój rytualny charak­ ter. Będą to dekrety cesarskie (semmyd, mikotonori), przyśpiewy do tańców świątynnych (kagura-uta), recytacje modlitewne (norito) i inne. W okresie spisywania kronik Japończycy nie mieli jeszcze własnego sylabariusza i posługiwali się hieroglifami chińskimi, które dla Japoń­ czyków funkcjonowały zarówno jako ideogramy, jak i do fonetycznego oddania japońskich końcówek fleksyjnych oraz deklinacyjnych. Straszli­ wie to było mozolne w pisaniu, ale jeszcze straszliwsze przy odczytywaniu. Długo trwało, zanim starożytni skrybowie wpadli na pomysł, żeby cho­ ciaż ustalić, jaki dźwięk japoński notować jakim znakiem chińskim. W okresie spisywania Kojiki nie było to uzgodnione, co stwarza dodat­ kową trudność dla późniejszych badaczy, bo często nie tylko trudno tekst interpretować, ale wręcz odczytać. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że język chiński i japoński są zupełnie różne pod każdym względem — zarówno gramatycznie, jak i fonetycznie. Kronika spraw dawnych spisana została znakami chińskimi, ale po japońsku. Składa się z trzech ksiąg. Pierwsza z nich opisuje tzw. okres bogów, czyli od początku świata do założenia cesarstwa japońskiego przez pierwszego ziemskiego cesarza. Pozostałe księgi stanowią kronikę doprowadzoną do 628 r. (panowanie cesarzowej-władczyni Suiko, 592 - 628 r.). 16

2 -

Historia Japonii

17

Kioniku japońska zarówno od strony języka, jak i zapisu kon­ sekwentnie hołduje chińszczyżnie. Jedynie poematy zachowane są w języ­ ku japońskim. To dzieło znacznie wyraźniej wykazuje wpływy historio­ grafii chińskiej, nie tslko ze względu na język. Ma większo pretensje do typowo chińskiej erudycji, co się przejawia między innymi w podawaniu licznych wariantów tej samej opowieści, jak również w bezwstydnym przepisywaniu całych fragmentów z chińskich kronik dynastycznych oraz w starannym datowaniu. Nihongi dzieli się na trzydzieści ksiąg, z których dwie pierwsze dotyczą „okresu bogów", a dalsze notują wypadki ziemskie do 697 r. (panowanie władczyni Jitó 686 - 697 r.). Oba te dzieła powstały na rozkaz cesarski i miały służyć określonemu celowi umocnieniu autorytetu władcy i jego rodu. Odegrały w tym względzie ogromną rolę nie tylko w okresie swojego powstania, ale i wiele wieków później. Podniesione do rangi „ksiąg świętych", stały się źródłem do spreparowania tzw. historii Japonii i stanowiły podstawę powszechnego nauczania od okresu Meiji aż do klęski w 1945 r. Obecnie Nihongi i Kojiki wśród ogółu społeczeństwa straciły nimb świętości, ale wykorzystywane są przez uczonych rozmaitych dyscyplin historyków, etnografów, archeologów, językoznawców, literaturoznawców i in.. stanowią bowiem nieprzebraną skarbnicę wiadomości z tych wszystkich dziedzin. Od lat pięćdziesiątych działa na terenie Japonii kilka stowarzyszeń poświęconych studiom nad obu dziełami. Zajmują się te stowarzyszenia nie tylko samym przekładem filologicznym, ale także odsiewaniem mitów i interpolacji chińskich od materiału historycznie prawdopodobnego oraz interpretacją tekstu z punktu widzenia ekonomii, religioznawstwa, socjologii, etnografii i innych. Wielkie to zadanie i nie należy liczyć na szybkie rezultaty. Co się tyczy źródeł zagranicznych traktujących o najstarszych dziejach Japonii, to będziemy tu mieć do czynienia przede wszystkim z chińskimi kronikami dynastycznymi. Pierwsza istotna wzmianka o Japonii znajduje się w Chien Han shu (jap.: Zenkansho) - kronice wcześniejszej dynastii Han (206 r. p.n.e. - 8 r. n.e.) i odnosi się do przełomu naszej ery. Lakoniczna to wzmianka, ale budzi szereg wątpliwości i sporów. Na­ stępna wzmianka (nieco obszerniejsza) jest z 57 r. w Hou Han shu (jap.: Gokansho) - kronice późniejszej dynastii Han (25—220 r.), a na­ stępna w tejże kronice dotyczy r. 107. Najbardziej kontrowersyjna notat­ ka chińskich kronikarzy zapisana była w kronice dynastii Wei (220 — 264 r.) Weishih (jap. Gishi) i-dotyczy 239 r. W latach 238-247 kilkakrotnie wysyłane były poselstwa z Japonii do chińskiego gubernatora rezydują­ cego podówczas w Korei w pobliżu dzisiejszego Seulu. Posłowie chińscy rewizytowali Japonię i przyjmowani byli na Kyushu. Zapisy w kronikach Wei pochodzą z opisu tych właśnie naocznych świadków. Po upadku dynastii Wei albo kontakty zostały zerwane, albo po prostu nie znalazły żadnego odbicia na piśmie. Następne istotne wzmianki o Japonii w kro­ nikach chińskich pojawiają się dopiero za panowania dynastii południo­ wej Sung (420-479 r.) i świadczą o dosyć regularnych kontaktach dworu w Nankinie z dworem japońskim, lokalizowanym w Yamato na półwyspie K i i .

18

Tutaj doszliśmy do źródeł zażartej, nie wygasającej od ponad dwudziestu lat dyskusji na temat początków państwowości japońskiej. Zasadnicze spory toczą się wokół problemu: kiedy i gdzie wykształcił się pierwszy ośrodek cywilizacji, którą można by nazwać japońską. Czy było to na Kyushu. czy też w prowincji Yamato na półwyspie Kii? Jest to tzw. Yamatai-mondai problem Yamatai. rozpalający umy­ sły uczonych i dzielący japoński świat naukowy na dwa wielkie obozy plus niewielkie umiarkowane centrum, które stara się pogodzić walczące strony podsuwając ideę dwóch równoległych ośrodków władzy. Kluczem do tej podstawowej dyskusji jest rozdział Wo-jen-chuan (jap.: Wajin-dcn) / kroniki Wei. w którym jest mowa o podróży posłów chińskich / faifang-chiin na Półwyspie Koreańskim do rejonu Yamatai gd/ics w kraju Wo. W zależności od interpretacji można z tego opisu wysnuć całkiem rozbieżne wnioski co do lokalizacji i charakteru władzy owego Yamatai. Wiadomo na pewno, że chodzi tu o Japonię, która we wczesnym piśmiennictwie chińskim nazywana jest krajem Wo (jap.: Wa). Wszelkie dalsze interpretacje ciągle są kontrowersyjne i trudno przewidzieć, kiedy się z tego wyłoni jakaś konkluzja, która by zyskała powszechną apro­ batę. Obok podstawowego problemu Yamatai istnieją problemy równolegle lub podporządkowane takie np., jak kwestia stosunków z państwami koreańskimi, zagadnienie dynastii cesarskiej, jej pochodzenia i stabili­ zowania się władzy, metody kontrolowania gospodarki poprzez ugru­ powania zawodowe (he, toma), ich geneza i struktura. I wiele, wiele innych. Do niektórych z tych problemów wrócimy jeszcze po krótkim omó­ wieniu kultury materialnej prahistorycznej Japonii. Po tylu wyrażonych powyżej zastrzeżeniach jasne jest chyba, że dla owych czasów słowo „Japonia" jest terminem umownym, terminem geograficznym, a nie etnicznym, bo sprawę etnogenezy Japończyków możemy również dopisać do długiej listy nie rozwiązanych zagadek.

I I I . OKRES JÓMON (XII TYSIĄCLECIE P.N.E. - OK. 300 R. P.N.E.)

J)

KULTURA MATERIALNA jómon (choć brzmi LA , to może paradoksalnie) źródła pisane nie wprowadzają żadnego zamie­ szania. Mamy tu do czynienia wyłącznie z bogatym dorobkiem archeo­ logii i wobec tego interpretacja tekstów nie zaciemnia obrazu. Obraz jest zresztą nie bardzo skomplikowany, bo okres jómon — chociaż 0 dużym zróżnicowaniu czasowym i terytorialnym — jest okresem pry­ mitywnego społeczeństwa neolitycznego. Jak wskazuje nazwa „neolit", podstawowym tworzywem był w owych czasach kamień gładzony, kamień obrabiany w kształt toporów, skrobaczek, tłuczków, noży, grotów strzał 1 włóczni. Obok tego podstawowego tworzywa stosowane były narzędzia z drewna, rogu, kości, muszli i bambusa. Asortyment przedmiotów codziennego użytku oraz resztek pożywienia odkrytych łopatkami archeo­ logów, jak również lokalizacja i wyposażenie stanowisk pozwalają na odtworzenie warunków życia neolitczyków na archipelagu. Początkowo podstawą utrzymania ludności było zbieractwo, a w nieco mniejszym stopniu myślistwo i rybołówstwo. W miarę jednak dosko­ nalenia broni myśliwskiej (łuk, maczugi, topory, noże) i narzędzi rybac­ kich (łodzie, sieci, harpuny, wędki) proporcje się zmieniały i zbieractwo stawało się uzupełnieniem, a nie podstawą utrzymania. Zależało to zresztą od warunków geograficznych. Grupy zbieracko-myśliwskie mu­ siały się zapewne niekiedy przemieszczać w poszukiwaniu żywności, ale mimo to powstawały już stałe osiedla składające się z kilku do kilku­ nastu domów. Za domostwa służyły na wpół naziemne lepianki, kryte dachami ze strzechy i zaopatrzone w paleniska wpuszczane w polepę. Obok osiedli często znajdowały się charakterystyczne kopce zwane kaizuka - „pagórki muszlowe". Dotyczy to głównie miejscowości wzdłuż wybrzeży morskich i w pobliżu innych naturalnych zbiorników wodnych. Kaizuki bowiem składały się z muszli mięczaków, które zapewne sta­ nowiły podstawę diety ludności w tych rejonach. Tysiące i tysiące skorup składanych w jednym centralnym miejscu świadczy nie o higienie i zami­ łowaniu neolitczyka do porządku, ale prawdopodobnie o religijnej czci dla podstawowego pożywienia. Taka opinia podbudowana jest tym, że pod stosami muszli znajdowały się często szkielety ludzkie, a obok nich przedmioty codziennego użytku - dodawane nieboszczykom dla zapewnienia im komfortu na „tamtym świecie".

20

c a

e g o

PIERWOTNE K U L T Y

Trudno dziś powiedzieć, jak sobie ówcześni ludzie „tamten świat" wyobrażali, choć nie brak na ten temat rozmaitych teorii, opartych przede wszystkim na sposobach pochówków. Pochówki bywały dosyć zróżnicowane — inaczej chowano dorosłych, inaczej niemowlęta. Czasem zwłoki składane były wprost do ziemi i bez żadnych przydatków. Cza­ sem były wyposażone w przedmioty służące egzystencji lub ozdobie. Nie­ kiedy bywały przywalane głazem lub przyciskane naczyniem ceramicznym,

o k r e s u

Amulet ceramiczny o średnicy 14,6 cm, okres jómon, Konosu, pref. Akita

albo też otaczane kamieniami. W niektórych rejonach czaszki młodzień­ ców wykazują ślady pośmiertnego wybicia przednich zębów. Niektóre szkielety znajdowane są w „zrelaksowanej" pozycji na wznak, inne w po­ zycji kucznej, interpretowanej złowieszczo jako ślad zakopywania żywcem osobników, których gromada nie mogła wyżywić. Czasem spotyka się też ślady palenia zwłok, a czasem barwienia czaszek (czaszek, nie zwłok!) za pomocą ochry. Taka indywidualizacja pochówków (w zależności zresztą od okresu i rejonu) daje oczywiście szerokie pole dla wniosków dotyczących wie­ rzeń i rytuału związanego ze śmiercią i przejściem do innego typu egzy­ stencji (por. W. Kotański, Zarys dziejów religii w Japonii). Równie ciekawe, jakkolwiek niejednoznacznie interpretowane, są znaleziska zwane °gu - „gliniane figurki" (lub „statuetki z ziemi"), których odkopano w Japonii bardzo dużo (ponad tysiąc) i stwierdzono, że występowały we wszystkich rejonach archipelagu od średniego okresu jómon i że przechodziły one ewolucję zarówno pod względem formy, jak i sygna­ lizowanej treści. Wtrącić tu należy, że dogu są figurkami z wypalanej gliny do 40 cm wysokości i wykazują duże zaawansowanie technologiczne, podobnie d

ziemi pod ciężarem wymyślnego stroju, traktowane były czasem przez twórców w sposób odbiegający od realizmu i zdumiewający stylizacją ornamentu. Ciekawe są również twarze o ogromnych, wypukłych oczach (nazywanych przez niektórych interpretatorów „goglami"), oczach zajmu­ jących większość powierzchni twarzy i przeciętych w poprzek jak otwie­ rające się kasztany. Rozmaitość form dogu jest duża i wiele interpretacji współczesnych badaczy wymaga jeszcze doszlifowania lub opracowania na nowo. Jeden

jak bogata ceramika, której okres jómon zawdzięcza swoją nazwę. Wśród dogu najobficiej reprezentowane są wizerunki kobiece z wyraźnie zazna­ czonymi cechami kobiecości - piersi, wydatne brzuchy i organa rodne podkreślane są przesadną formą i często otaczane dodatkowym orna­ mentem. Tego typu figurek nie spotyka się w grobach, występują natomiast w ziemiankach mieszkalnych, co ma świadczyć o kulcie płodności biernej, a być może o matriarchalnym kulcie kobiety. Matriar­ chat, jak powszechnie wiadomo, jest typowym układem społecznym

Dogu. schyłkowy okres jómon. Góhara. piet. Gumma

Statuetka W ..goglach", schyłkowy okres jómon, Kitakami, pref. Miyagi

na etapie wspólnoty pierwotnej, tzn. na tym etapie rozwoju spoleczno-ekonomicznego. na którym jeszcze nie nastąpiła dyferencjacja klasowa, kiedy jeszcze narzędzia i środki produkcji są na tyle prymitywne, że nie stwarzają warunków do gromadzenia żadnych nadwyżek produk­ cyjnych w rękach jednej wyodrębnionej klasy posiadaczy. Obok wizerunków kobiet spotyka się też dogu przedstawiające zwie­ rzęta, co świadczyć może o istnieniu zoolatrii w środowiskach myśliwskich. Są też figurki o formach półludzkich i półzwierzęcych. ale znaczna przewaga ilościowa figur kobiecych pozwala przypuszczać, że kobiety stały w centrum uwagi kultowej. Zauważyć przy tym należy, że figurki przez większość okresu jómon charakteryzują się syntetycznymi formami uwypuklającymi kobiecą anatomię, w ostatnim okresie natomiast pojawia­ ją się postacie odchodzące od typu symboliki anatomicznej, a podkreśla­ jące bogactwo i fantazyjnosć ubioru. Figurki tego typu uważane są za wizerunki szamanek. Tłuste, ociężałe postacie, jakby przypłaszczone ku 22

..Krąg kamienny" (element wewnętrzny), schyłkowy okres jómon, Oyu, pref. Akita

wniosek jednak jest niewątpliwy: ludność neolityczna archipelagu odzna­ czała się wielkimi talentami plastycznymi. Widać to nie tylko w kultowych wyrobach typu dogu, ale również w urozmaiconym zdobieniu naczyń ceramicznych, narzędzi kamiennych, a także przedmiotów służących wy­ łącznie ozdobie (bransolety, nausznice, kolczyki, naszyjniki z muszli, ogu, kości lub obrobionych kamyków). Kult płodności biernej, reprezentowany przez wizerunki kobiece, szedł w parze z kultem płodności czynnej, wyrażanym w rozlicznych wyobrażeniach fallusów. Prawdopodobnie zachowały się tylko fallusy z najwytrzymalszego materiału, tzn. z kamienia, ale i tak jest ich bardzo dużo na całym archipelagu." Niektóre osiągają imponujące rozmiary r

23

(ponad 150 cm) i pokryte są artystycznymi reliefami o wzorach takich, jak wzory ornamentu na ceramice danego rejonu i okresu. Intrygującymi znaleziskami z okresu jómon są tzw. kręgi kamienne, których odkryto w północnych rejonach Japonii ponad trzydzieści, ale bardzo wiele innych uległo zniszczeniu za pamięci żyjących do dziś ludzi. Kręgi utworzone były z nie ciosanych kamieni ułożonych w pewnej odległości wokół centralnego menhiru, lub też składały się z samych podługow-itych głazów ustawionych w kręgu lub owalu. Najbardziej interesujące kręgi zwane „zegarami słonecznymi" znaleziono w Óyu (pref. Akita) i w kilku innych miejscowościach. Charakteryzują się one tym, że od menhiru rozchodzą się promieniście leżące, wydłużone kamie­ nie, tworząc wewnętrzny spoisty krąg. W znacznej odległości od we­ wnętrznego kręgu znajduje się krąg zewnętrzny, a pomiędzy tymi dwoma układami zgromadzono tysiące kamieni rzecznych ułożonych w rozmaite formacje. Średnica największego „zegara słonecznego" (w miejscowości Manza) wynosi ponad 45 m, a w kręgu wewnętrznym ponad 13 m. Sama nazwa „zegar słoneczny" może dać mylne pojęcie o tym, ku jakiej interpretacji skłaniają się archeologowie, a raczej z czym się ta forma może kojarzyć. Mówiąc bardzo ogólnie, można stwierdzić, że na temat kręgów kamiennych istnieją dwie równoległe (czasem zazę­ biające się) teorie. Według jednej z nich kręgi są wyrazem kultu kamienia, według drugiej natomiast są miejscami rytualnymi kultu słońca. Ostatecz­ nie jednak jest to jeszcze jeden problem interpretowany niejednoznacznie. W każdym razie kręgi kamienne musiały być związane z jakimiś ważny­ mi dla egzystencji wyobrażeniami, bo skonstruowanie ich wymagało ogromnego nakładu pracy dużej liczby ludzi, a neolitczycy większość czasu i energii musieli przecież poświęcać na walkę o byt. Gromady zasiedlające poszczególne rejony nie mogły też być nazbyt liczne ze względu na ograniczone naturalne zasoby żywności.

IV. OKRES Y A Y O I (TV W. P.N.E. - I I I W.)

± \ Q W E impulsy z kontynentu sprawiły, że do neolitycznego społeczeństwa zaczęły przenikać znacznie bardziej zaawansowane narzędzia i metody produkcji, pozwalające na ogólne podniesienie poziomu życia. W okresie zwanym Yayoi pojawiają się na archipelagu bliżej nie znane fale migracyjne, które przynoszą ze sobą wyroby z metalu oraz powszechniejszą znajomość uprawy ryżu i innych roślin (znaleziska w Itazuke, pref. Fukuoka, wskazują, że prymitywna uprawa ryżu pojawiła się w niektórych rejonach już w I tysiącleciu p.n.e.). Te dwie wielkie zdobycze archaicznej cywilizacji zaczynają stopniowo zmieniać oblicze wysp japońskich. Mniej więcej od przełomu IV i I I I stulecia p.n.e. rolnicza kultura metalu przesuwa się od południowego zachodu (Kyushu) do centrum Japonii (Kansai), a stamtąd z pewnym opóźnieniem dąży ku północnemu wschodowi (Kantó i Tóhoku). Spośród licznych stanowisk archeologicznych najpełniejszy obraz życia społeczeństwa okresu Yayoi dały wykopaliska w Toro koło Shizuoki. Prace badawcze rozpoczęte (przypadkowo) w okresie wojny na Pacyfiku (1942-1945) i prowadzone na szeroką skalę przez parę lat po wojnie ujawniły pozostałości stałego osiedla, liczącego ponad 20 domów (być może wiele śladów uległo całkowitemu zniszczeniu), z okresu od przełomu naszej ery do około r. 200, a więc ze średniego i późnego okresu Yayoi. Zachowały się między innymi ślady 33 pól uprawnych oddzielonych od siebie opalikowanymi różkami i wykazującymi pozo­ stałości szczegółowo opracowanego systemu irygacji. Przeciętna wielkość pól wynosiła około 1500 m , ale największe z nich miało blisko 3000 m , podczas gdy najmniejsza działka nie przekraczała 800 m . Taki podział ziemi uprawnej świadczy o wyodrębnieniu się własności prywatnej po­ szczególnych rodzin, a jednocześnie ślady systemu irygacji wskazują na to, że prace publiczne, ważne dla całej społeczności, prowadzone były wspólnie przez ludność osiedla. Odkryte przez archeologów ślady trzech budynków o konstrukcji odmiennej od domów mieszkalnych świadczą o skrzętności mieszkańców Toro, były to bowiem magazyny przezna­ czone do gromadzenia wioskowych zapasów. Wydobyte z ziemi narzędzia i przedmioty codziennego użytku pozwa­ lają na stwierdzenie, że ludność Toro traktowała rolnictwo jako podstawę egzystencji, ale oprócz tego zajmowała się myślistwem i ry­ bołówstwem. Mimo znajomości metalu kamień nadal był ważnym two-

KULTURA MATERIALNA

2

2

2

25

rzywem. stosowanym we wszystkich dziedzinach życia. Na przykład wśród grotów strzał większość stanowiły groty kamienne, podczas gdy groty z brązu, kości i żelaza reprezentowane są w znacznej mniej­ szości. Kamień służył także do wyrobu noży. tłuczków i skrobaczek. Drewno również nadal odgrywało istotną rolę w produkcji przedmiotów codziennego użytku. Z drewna robiono lodzie, łopaty, radia, motyki, a także meble (stoły i stołki), naczynia kuchenne (tace. niecki, łyżki), warsztaty tkackie i luki. Wiele przedmiotów znalezionych w Toro wykazuje wysokie walory estetyczne, znakomitą obróbkę i bogactwo ornamentu. Ceramika tego okresu charakteryzuje się wprawdzie mniej wymyślnymi formami niż ceramika jómon, ale za to nosi ślady koła garncarskiego i jest bardziej funkcjonalna. Mieszkańcy Toro wpadli nawet na pomysł gotowania ryżu w garnkach o podwójnym perforowanym dnie. Wiele naczyń zdo­ biono reliefami i farbami, a sita do przesiewania ziarna i mąki ryżowej były arcydziełami pod względem kunsztowności wzorów plecionki. Lud­ ność Toro dbała też o swój wygląd osobisty, o czym mówią liczne ozdoby - paciorki, nausznice. pierścionki, bransolety i naramiennice. Sześć paciorków szklanych odnalezionych przy jednej z chat świadczy o tym, że już w tym czasie docierały tutaj z kontynentu nie tylko idee, ale i drogocenne importy. Część ekspozycji w muzeum Toro

26 27

POWSTAWANIE SPOŁECZEŃSTWA K L A S O W E G O

Poziom życia społeczeństwa Yayoi ukazany w obszernym zbliżeniu przez wykopaliska z Toro, a potwierdzony przez inne z licznych rejo­ nów Japonii, był nieporównanie wyższy od poziomu życia okresu jómon. Ogromny skok jakościowy w dziedzinie narzędzi i metod produkcji musiał spowodować daleko idące zmiany w strukturze społecznej. Luźno związane ze sobą gromady koczowników ustąpiły miejsca większym

Ceramiczne naczynie z pokrywą, okres Yayoi, Uriwari-Nishinochó. Osaka

grupom rodowym, a następnie osiadły tryb życia rolników sprzyjał łączeniu się rodów w związki plemienne. Z jednej więc strony można obserwować procesy jednoczenia się luźnych dotychczas ugrupowań ro­ dowych, z drugiej natomiast — odśrodkowe procesy rozpadania się rodów na rodziny i powstawanie zaczątków podziału klasowego. Są to procesy wynikające z rozkładu wspólnoty pierwotnej i w Japonii znajdują potwierdzenie w postaci wykopalisk. Szczególnie wymowne są tu owe podzielone na działki ziemie uprawne, a także metody po­ chówków świadczące o tym, że inaczej traktowano po śmierci „szere­ gowych" członków rodu, a inaczej rodziny należące do bogatej star­ szyzny rodowej. Zmarłych chowano albo bezpośrednio do ziemi, albo w ceramicznych trumnach. Tylko mały procent odnalezionych grobów odznaczał się bogatym wyposażeniem i większymi rozmiarami nagrob­ nego kopca. Cechą szczególną kultury Yayoi jest to, że w przeciwieństwie do kultury jómon nosi ona zdecydowanie „męski" charakter. Przedmioty przydawane wybitnym zmarłym to bardzo często oręż — miecze, włócz­ nie i noże. Broń pochówkowa to najczęściej importy chińskie i koreań28

29

skie z brązu, znacznie rzadziej żelazne. Zdarzają się też rodzime wyroby brązowe (znaleziono ich ponad 300), a niekiedy kamienne repliki wy­ robów metalowych. Poza grobami i osiedlami można znaleźć poszcze­ gólne grupy broni (po dwie, trzy, pięć do czternastu sztuk) w miejscach oddalonych od osiedli, najczęściej na wzgórzach dominujących nad okolicą. Zakopywane były specjalnie, choć w bliżej nie wiadomych

Dótaku (pojedynczo lub po kilka) zakopywane były w ziemi podob­ nie jak oręż rytualny na miejscach wyniesionych lub na ścieżkach między polami ryżowymi, co wskazuje na ich funkcje rytualne albo magiczne. Dystrybucja jednak oręża i dzwonów jest różna i dotychczas znaleziono tylko jedno stanowisko, gdzie przedmioty obu rodzajów wy­ stępowały razem. Zasięg terytorialny oręża rytualnego obejmuje północ­ ną część Kyushu. rejon Chugoku na Honshu oraz wyspę Shikoku. przy czym największe zagęszczenie przypada na Kyushu. Dótaku nato­ miast znajdowane są najliczniej na terenach centralnych Honshu (od Hiroshimy i Izumo. poprzez Kanasi do Shizuoki) oraz w pólnocno-wschodniej części Shikoku. Inną szczególną cechą okresu Yayoi jest to, że figurki dogu okresu jómon nikną z powierzchni ziemi. W tych rejonach, w których kultura Yayoi nasuwała się na siedliska jómon, powstały (nieliczne zresztą) formy przypominające tradycję ceramiczną neolitu w postaci dużych dzbanów z czerwono malowanym reliefowym wizerunkiem twarzy ludzkiej. Poza tym można uznać, że przedstawiciele kultury Yayoi nie mieli żadnych skłonności do tworzenia wyobrażeń figuralnych w glinie. W brązie rzeźbili chętnie zarówno ludzi, jak i zwierzęta pojedynczo lub w gru­ pach. Ukazywali też na powierzchniach dótaku domy, sceny myśliwskie, łodzie i sprzęty. Ale dogu ze swoim przeważającym motywem kobiety znikają bez śladu. Nasuwa się więc wniosek, że fale migracyjne nosicieli kultury metalu, które przybywały na archipelag od przełomu IV i I I I w. p.n.e., reprezentowały ugrupowania patriarchalne o wyraźnej dominacji mężczyzny-wojownika. Jednocześnie jednak owi wojownicy byli myśli­ wymi i rolnikami. A może wśród przybyszów, w czasie gdy lądowali na archipelagu, występował już podział profesjonalny na wojowników, oraczy, sokolników, zbrojarzy, rytualistów; podział, który wykształcił się z biegiem czasu w systemie zwanym be-no-tami („ugrupowania zawo­ dowe")? W znacznie później spisanej mitologii niejednokrotnie można natrafić na opisy brzmiące jak dalekie echa podziału pracy w ramach poszczególnych rodów.

celach. Można jednak przypuszczać, że służyły rytuałowi lub raczej magii. Podobne znaczenie przypisywane jest brązowym dzwonom zwanym dótaku. Archeologowie zgodni są w tym, że dótaku stanowią osobny rozdział w japońskiej kulturze Yayoi i wyglądają na rodzimy pomysł mieszkańców archipelagu, jakkolwiek nieco podobne przedmioty znaj­ duje się również w Korei. Trudno więc wykluczyć wzajemne wpływy, ale wszystkie znalezione dotychczas specymeny japońskie (ponad dwieś­ cie) wykazują niewątpliwe cechy rodzimej obróbki, przy czym „naj­ wcześniejsze z nich mają kształt i wygląd, który przynajmniej graniczy z funkcjonalnością, ale późniejsze stają się stopniowo coraz większe i coraz bardziej oddalone od jakiejkolwiek możliwości użytku jako instrumentów dźwięczących" (J. E. Kidder, Japan. s. 118).

W dziedzinie wierzeń i kultury duchowej niewiele jest dowodów na kontynuację czy ewolucję poglądów okresu jómon. Niektóre formy pochówków odbywają się po staremu i kult płodności czynnej nie wygasa, a raczej nabiera rozmachu (co jest również potwierdzeniem „męskiego" charakteru kultury Yayoi). Poza tym wszystko wskazuje na to, że w dzie­ dzinie nadbudowy nastąpiły daleko idące zmiany. Na okres Yayoi przypada zapewne powstanie wygładzonej w późniejszym czasie mito­ logii, powstanie pierwszych świętych przybytków poświęconych lokal­ nym bóstwom. O ile w rozważaniach nad okresem jómon trzeba się ograniczyć do materiałów dostarczanych przez archeologię, o tyle dla okresu Yayoi nie wolno pominąć chińskich źródeł pisanych, a także japońskich dzieł Kojiki i Nihongi. Najwcześniejsza wiarygodna wzmianka chińska (z 57 r.) wspomina o Japonii jako o kraju składającym się z ponad stu „królestw", z których ponad 30 było w kontakcie z Chinami. W tym samym fragmencie powiedziane jest, że mężczyźni stosują tatuaż i za jego

30

31

Grupa „dzwonów" dótaku. okres Yayoi, Urrwari-Nishinochó, Osaka

pomocą wprowadzają rozróżnienie pozycji społecznej. Można wywnios­ kować z tego opisu (i nikt ze współczesnych badaczy tego nie kwestio­ nuje), że owe „królestwa" to były ugrupowania rodowe, a wewnątrz poszczególnych rodów wyraźna już była dyferencjacja klasowa. Liczba „sto" podana w kronice dynastii Han może być po prostu określe­ niem „dużej liczby". Sądząc z kronik dynastii Wei w ciągu następnych dwóch stuleci doszło do scalenia szeregu rodów w związki plemienne i do wykry­ stalizowania się centralnego ośrodka władzy. Tu wracamy do sygnalizo­ wanych problemów i ze względu na ich wagę oraz rozmach toczącej się polemiki zatrzymamy się przy nich nieco dłużej. PROBLEM LOKALIZACJI YAMATO

Japoński mit o powstaniu państwa powiada, że bogini słońca Amaterasu zesłała z nieba swojego potomka Ninigiego, przykazując mu objęcie w wieczne władanie archipelagu japońskiego. Ninigi zszedł na ziemię i znalazł się na górze Takachiho w prowincji Hyuga (połud­ niowa część Kyushu). Nie spieszył się z objęciem władzy nad całym archipelagiem, bo jak wynika z mitologii, zbyt był zajęty sprawami osobistymi. Ostatecznie jego wnuk imieniem Iwarehiko w 667 r. p.n.e. (datowanie Nihongi) wyruszył z Hyugi na podbój „wschodnich barba­ rzyńców". „Święte księgi" podają szczegółowo trasę i okres trwania pochodu. Drużyna boskiego wnuka posuwała się czasem drogą morską, czasem drogą lądową i dopóki nie dotarła do półwyspu K i i , nie napo­ tykała zbyt zdecydowanego oporu. Dopiero w kraju Yamato boski wnuk musiał się istotnie wysilić orężem, a i tak było już z nim całkiem krucho i gdyby nie interwencja bogini Amaterasu, wyprawa mogłaby się źle skończyć. Jednakże boski autorytet był na tyle skutecz­ ny, że Iwarehiko pokonał wszystkich przeciwników i w 660 r. p.n.e. ustalił stolicę w miejscowości Kashihara (obecnie w pref. Nara) i przyjął godność cesarską. Wszedł do historii pod imieniem pośmiertnym jako cesarz Jimmu. W ten sposób, zgodnie z mitologią, rejon Yamato uznany został za kolebkę cywilizacji, za pierwszy ośrodek władzy i państwo­ wości japońskiej. Problem od dawna nurtujący historyków polega na wydobyciu spod warstwy mitologicznej echa faktów, które rzeczywiście zdarzyły się w zamierzchłej przeszłości, faktów, których zniekształconym odbiciem mogą być mity o pochodzie Jimmu i ustaleniu ośrodka władzy w Yamato. Dla oficjalnych, urzędowych historyków okresu Meiji sprawa nie podle­ gała dyskusji: był Jimmu (czego dowodem jest jego grób w miejsco­ wości Unebiyama), była stolica Kashihara, rok 660 p.n.e. był początkiem ziemskiego cesarstwa. Ustalono nawet dzień 11 lutego jako święto na­ rodowe na pamiątkę koronacji Jimmu tennó (tennb - cesarz). Historykom o bardziej krytycznym spojrzeniu nasuwały się dręczą­ ce pytania: czy istotnie pierwszy ośrodek władzy ustalony został w Ya­ mato? Czy powstanie takiego ośrodka było wynikiem najazdu jakiejś grupy etnicznej z Kyushu? A jeżeli z Kyushu, to czy rzeczywiście

z Hyugi? Kiedy mógł odbyć się taki najazd? Czy naprawdę istniał jakiś wódz opisany później jako Jimmu? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań należy szukać w opisanych poprzednio trzech rodzajach źródeł — w materiałach archeologicznych, w kronikach japońskich i w kronikach chińskich. Dochodzimy więc znowu do kwestii interpretacji, w zależności bowiem od interpretacji wnioski bywają bardzo rozbieżne. Na temat pierwszego opisanego, a wiec udokumentowanego histo­ rycznie ośrodka władzy w Japonii jedynym źródłem typu kronikarskiego, a nie mitologicznego, jest wspomniany uprzednio Wo-jen-chuan. Jest to rozdział chińskiej kroniki San-kuo-shUi (jap.: Sangoku-shi) w części dotyczącej dynastii Wei. Krajowi Wo poświecono tam 2 tysiące znaków. Interpretacja filologiczna nie budzi na ogół wątpliwości, tekst jest prosty i łatwy do tłumaczenia. Niemniej jednak ten właśnie tekst znalazł się w centrum burzy szalejącej wokół problemu Yamatai. Najbardziej kon­ trowersyjny jest następujący fragment Wajin-denu (odczytanie nazw po­ dano w formie zjaponizowanej): „Aby dotrzeć do kraju Wa z Taihó-gun, płynie się drogą morską wzdłuż wybrzeża. Minąwszy Koreę to na południe, to na wschód posuwając się zygzakami, do kraju Kuya-Kankoku, który jest na północ (od Wa), będzie ponad 7 tysięcy mil*. Najpierw przebywa się jedno morze i po ponad tysiącu mil dociera się do kraju Tsushima. [...] Następnie kierując się na południe prze­ bywa się morze zwane Kankai i po ponad tysiącu mil dociera się do kraju Iki. [...] Znowu przebywa się jedno morze i po ponad tysiącu mil dociera się do kraju Matsuro. [...] Podróżując lądem na południowy wschód po pięciuset milach dociera się do kraju Ito. [...] Kierując się na południowy wschód, aby dotrzeć do kraju Na, będzie sto mil. [...] Kierując się na wschód, aby dotrzeć do kraju Fumi, będzie sto mil. [...] Kierując się na południe, aby dotrzeć do kraju Tsuna, będzie 20 dni podróży morskiej. [...] Kierując się na południe, aby dotrzeć do kraju Yamatai, w którym jest stolica królowej, będzie 10 dni podróży morskiej; podróży lądem miesiąc" (Inoue Mitsusada, Shinwa-kara rekishi-e (Od mitów do historii), w serii Nihon-no rekishi (Historia Japonii), t. I , s. 228). Taiho-gun jest to Taifang-chun, chińska prowincja w północno-za­ chodniej Korei, przez którą w owym czasie odbywały się kontakty z Chinami. Nazwy takie, jak Tsushima i Iki, łatwe są do zidentyfiko­ wania, bo dzisiejsze nazwy brzmią identycznie, chociaż notowane są innymi znakami. „Morze zwane Kankai" też nie sprawia trudności chodzi tu niewątpliwie o Cieśninę Tsushimską. Dalej jednak zaczynają się kłopoty. A sprawa jest ważna, ponieważ królowa z kraju Yamatai to pierwsza znana z imienia, umiejscowiona w czasie władczyni kraju, który kiedyś nazwie się Japonią. Gdzie więc panowała ta osoba, o której z innych fragmentów Wajin-denu wiadomo, że na imię miała Himiko (lub Himeko, Pimiko), była na pewno szamanką i w 239 r. wysłała

* mila chińska li Gap.: ri) = 1890 stóp ang., czyli ok. 576 m.

3 -

32

Historia Japonii

33

poselstwo przez Taihó-gun do Chin? Poselstwo miało na celu uzyskanie poparcia dynastii Wei w jakichś rozgrywkach politycznych kraju Wa. Cesarz chiński mile przyjął posłów ze względu na to, że kraj Wa mógł mu być przydatny w opanowaniu południowej części Korei. Od 238 r. Chiny kontrolowały bowiem dwie północno-zachodnie prowin­ cje (Taihó i Rakuró), ale miały też ambicje kontrolowania trzech państw południowych, które w tym czasie wykazywały tendencje do zjednoczenia. Dał więc cesarz w odpowiedzi na poselstwo złotą pieczęć dla władczyni i uprzejmy list. Wkrótce potem Himiko prowadziła wojnę z krajem Kuna i zwróciła się o pomoc do Taihó, ale w tym właśnie czasie ta część Korei była ogarnięta rozruchami i prośba pozostała bez odpowiedzi. Himiko umarła między 240 a 248 r. Po jej śmierci wybuchła wojna domowa w kraju Wa. Osadzono na tronie mężczyznę, ale naród nie był zadowolony z jego rządów i zamieszki trwały, dopóki władzy nie przejęła piętnastoletnia dziewczyna imieniem lyo. Ta młoda osoba wysłała do Chin delegację swoich poddanych wraz z Chińczykiem, który od dłuższego czasu mieszkał w kraju Wa. Na tej wzmiance kończy się Wajin-den. Gdzie więc było Yamatai? Pierwsze próby zlokalizowania tego kraju podjęte były jeszcze w okre­ sie Edo, a następnie problem wracał od czasu do czasu w okresie Meiji i następnych, aby ostatecznie rozgorzeć po wojnie. Wyłoniły się dwa zasadnicze kierunki badań - zwolenników lokalizacji w Yama­ to na Kii (Yamato-setsu, „teoria Yamato", szkoła tokijska) oraz zwolen­ ników lokalizacji na Kyushu (Kyushu-setsu, „teoria Kyushu", szkoła z Kioto). Szkoła z Kioto ponadto podzielona była na trzy grupy opo­ wiadające się za lokalizacją w następujących rejonach: a) powiat Yamato w Chikugo (obecnie południowa część pref. Fukuoka); b) wieś Yamato w powiecie Kikuchi prowincji Higo (obecnie północna część pref. Kumamoto); c) Usa w prowincji Buzen (obecnie północna część pref. Óita). Argumenty obu szkół opierały się na różnych interpretacjach cytowa­ nego fragmentu Wajin-denu, jakkolwiek początkowo obie szkoły były zgodne w tym, że w opisie podróży musi być jakiś błąd. Dosłowne traktowanie kierunków i dystansów umiejscowiłoby Yamatai gdzieś dale­ ko na Pacyfiku. Dlatego też szkoła tokijska twierdziła, że dystanse podawane w Wajin-denie są dokładne, a błąd opisu polega na stałym myleniu kierunków o 45° lub 90°. Po wprowadzeniu poprawek w kie­ runkach (zawsze o 45° lub 90°), ale zachowując podane odległości, droga od prowincji Taihó-gun będzie wiodła przez Tsushimę, Iki na ląd Kyushu, a następnie przez cieśninę Bungo i Seto-naikai (Morze Wewnętrzne) do Naniwy (obecnie Osaka) na półwyspie K i i . Inna teoria tej samej szkoły głosiła, że droga morska od Kyushu wiodła przez Morze Japońskie do Tsurugi, a stamtąd lądem do Yamato na pół­ wyspie K i i . Argumenty tej drugiej grupy były o tyle ciekawe, że włą­ czały rejon Izumo - rejon sprawiający dużo kłopotów historykom ze względu na jego odrębność etniczną. Prof. Shiratori z grupy Kyushu-setsu uważał natomiast, że kierunki są dokładne, ale odległości fałszywe, ponieważ kronikarz chiński notował

34

je wyłącznie ze słyszenia, na podstawie opowieści tubylców, którym zależało na stworzeniu obrazu wielkości swojego kraju. Uczeń prof. Shiratoriego, Enoki Kazuo, w 1948 r. dokonał jeszcze jednej próby interpretacji Wajin-denu i wysunął teorię, która bardzo wzmocniła argu­ menty Kyushu-setsu, grupy Chikugo. Stwierdził on mianowicie, że kro­ nikarz chiński się nie mylił, że mieszkał- w Ito i wszystkie odległości i kierunki od tego punktu podał nie jako ciągłą drogę, ale rozdziel­ nie: od Ito do kraju Na - 100 r i ; od Ito do kraju Fumi — 100 ri; od Ito do kraju Yamatai - 10 dni morzem lub miesiąc lądem. Argu­ mentem przemawiającym za tą teorią jest fakt, że kronikarz chiński do Ito trzymał się następującej kolejności danych: kierunek - odle­ głość - kraj; od Ito natomiast: kierunek - kraj — odległość. Można podejrzewać, że nie był to przypadek. Mimo atrakcyjności teorii prof. Enokiego wiele kwestii pozostaje nie wyjaśnionych i dyskusja trwa nadal. W latach sześćdziesiątych odbyło się kilka ważnych konferencji naukowych poświęconych proble­ mowi Yamatai, początkom państwowości japońskiej i wzajemnym relac­ jom Yamatai z I I I w. (opisy Wajin-denu) i Yamato z V w. (kroniki dynastii Sung). Nie sposób przytaczać tu nawet w skrócie wszystkich argumentów i kontrargumentów obu zasadniczych kierunków i wspo­ mnianego centrum (Umemura Seiji). Z ważniejszych propozycji warto może wymienić tezę wysuniętą przez kontynuatora idei Enokiego, Maki Kenji, który stara się obalić pogląd, jakoby „kraj królowej" (jóókoku) był identyczny z Yamatai. Uważa on, że kraj Wa był luźną federacją rodową podporządkowaną „krajowi królowej". Bardzo śmiałą hipotezę ogłosił Egami Namio pierwszy raz w 1949 r., a następnie opracował argumenty z punktu widzenia archeologii, mitologii, folkloru i historii wschodniej Azji. które przedstawił na sympozjum w 1964r. Twierdzi on, że dynastia japońska została ustalona przez „grupę konnych" pocho­ dzących z północnej Azji, którzy najechali i podbili kraj Wa. Pierwsza dynastia została założona przez cesarza Sujina na północnym Kyushu w początkach IV w. W ciągu kilkudziesięciu lat odbyła się ekspansja na wschód, zakończona ustaleniem nowej dynastii u schyłku IV w. przez cesarza Ójina. W teorii Egamiego są pewne punkty trafiające do przekonania innych uczonych, ale wiele też jest niejasności budzących żywe protesty. Wymie­ nieni przez niego cesarze-założyciele dynastii (Sujin i Ojin) są posta­ ciami zaczerpniętymi ze „świętych ksiąg". Według oficjalnej chronologii Sujin był dziesiątym cesarzem i panował w latach 9 7 - 3 0 p.n.e., Ójin natomiast był piętnastym i panował od 201 do 310 r. Uplasowanie tych władców w teorii Egamiego dotyka innego zapalnego punktu w dyskusji nad starożytnością japońską. Od dawna bowiem toczy się też spór o to, którego z mitologicznych cesarzy można uznać za pierw­ szego historycznego władcę. Zdania są oczywiście bardzo podzielone i argumenty najrozmaitsze, ale najczęściej wymieniane imiona to: Ojin, Yuryaku (nr 21, lata 457-479), władczyni Suiko (nr 33, lata 592-628), Kótoku (nr 36, lata 645-654). W pracy wydanej w 1975 r. prof.

35

Oishi Yoshiki uzasadnia, że Chuai (nr 14, lata 192 — 200) jest iden­ tyczny z Jimmu i należy go uważać za założyciela japońskiej dynastii cesarskiej. Wszyscy uczeni są oczywiście zgodni w tym, że dat poda­ wanych przez Nihongi nie należy traktować poważnie i nanoszą takie poprawki, jakie pasują im do ich teorii. Dyskusja trwa.

V. OKRES K O F U N (Iłl - V I I I W.)

K U R H A N Y NA MIARĘ GIGANTÓW

I

nabrzmiałym problemem zwią­ zanym z powstaniem ośrodka władzy jest umieszczenie tego procesu w czasie (chodzi tu oczywiście o proces kształtowania się władzy, a nie o pojedyncze fakty). Wspomniane poprzednio daty proponowane przez Egamiego dla początków dynastii opierają się na dorobku arche­ ologii, który dobitnie wykazuje, że u schyłku I I I i na początku I V w. Japonia wchodzi w nową epokę. Zaznacza się to wyraźnie w krajobrazie archipelagu, który zaczyna się pokrywać ogromnymi kurhanami, zwa­ nymi kofun. Odkryto ich ponad 10 tysięcy. We wczesnym okresie kofun (do V w.) kurhany umieszczane były najchętniej na zboczach gór, skąd roztaczał się widok na pola uprawne. W średnim okresie (tj. w V w.) kurhany schodzą w doliny i przybierają rozmiary tak monumentalne, że same wyglądają jak wzgórza widoczne z odległości paru kilometrów. Okres schyłkowy (VI i V I I w.) wykazuje pewne odejście od monu­ mentalności kurhanów z V w. Rozmiary ich się zmniejszają, jakkolwiek w kształtach widoczna jest pewna ewolucja. Zanikanie kurhanów w dru­ giej połowie V I I w. tłumaczone jest zarówno względami ekonomicz­ nymi, jak i stopniowym rozpowszechnieniem się zwyczaju kremacji na modłę buddyjską. W Nihongi pod datą 646 r. można znaleźć uzasad­ nienie włożone w usta cesarza Kótoku, który ogłaszając dekret zawie­ rający słowa: „w ostatnich latach nędza naszego ludu spowodowana jest całkowicie budową kurhanów", zabrania budowy miejsc tymcza­ sowego pochówku i wyposażania zmarłych w drogocenności, nakazuje natomiast chować ciała na wyznaczonych cmentarzach oraz wyznacza skalę okazałości kurhanu w zależności od pozycji socjalnej niebosz­ czyka (Nihongi, X X V , 29-32). Kształty kurhanów w rzucie poziomym bywają rozmaite — okrągłe, kwadratowe, prostokątne lub owalne w wypadku najprostszych typów, ale znacznie bardziej reprezentatywne są tzw. dziurki od klucza oraz „ósemki" i „tykwy". „Dziurki od klucza" najgęściej występują w średnim okresie kofun, „tykwy" pojawiają się w okresie schyłkowym. Kurhany otaczane były jedną lub dwiema fosami. Największy kurhan (identy­ fikowany jako grób cesarza Nintoku) znajduje się w Sakai koło Osaki i ma ponad 800 m długości; niegdyś otoczony był trzema fosami. Wyposażenie kurhanów stanowiły brązowe lustra, żelazne zbroje, miecze, noże. groty strzał, przedmioty codziennego użytku, narzędzia rolnicze. JLNNYM

37

ozdoby oraz ceramika. Przedmioty te miały prawdopodobnie znaczenie magiczne, o czym może świadczyć fakt. że w niektórych sarkofagach znaleziono nie przedmioty oryginalne, ale bardzo misternie wykonane ich kopie kamienne. Najbardziej charakterystycznymi znaleziskami okresu kofun są tzw. haniwa („kręgi gliniane") - cylindryczne naczynia, jak również rzeźby w glinie ustawiane wokół kurhanów lub na ich powierzchni. Naczynia

licznymi rodami, a w każdym razie pozycję primus inter pares. Monu­ mentalne grobowce świadczą o postępującym podziale klasowym we­ wnątrz rodów i wykształceniu się bogatej arystokracji rodowej. Wypo­ sażenie grobów wskazuje na ustalenie się owej „męskiej" kultury, której początki można było zauważyć w okresie Yayoi. Wojownik i rol­ nik stają się głównymi postaciami, a żelazo najważniejszym surowcem. Obok rolnictwa rozwija się też hodowla oraz różne gałęzie rzemiosła użytkowego i artystycznego. Rody (uji) składały się z rodzin zasiedlających wspólne terytorium i wywodzących swoje pochodzenie od jednego przodka. Obok więzów krwi i wypływającej stąd wspólnoty interesów gospodarczych elementem cementującym jedność rodową był kult bóstwa rodowego (ujigami). Takim bóstwem bywał zazwyczaj deifikowany przodek, ale również do rodowego zespołu kultowego włączano rozmaite bóstwa lokalne {ubusunagami) związane z danym rejonem i uznane za jego boskich opiekunów. W okresie, kiedy rody stanowiły ścisłe społeczne grupy. Kurhan Tsukuriyama (długość = 350 m). Kibino, pref. Okayama

Grupa kurhanów, w środku Ryóguzan (długość: 190 m), rejon San'yó. pref. Okayama

pojawiają się u schyłku I I I w. i prawie o stulecie wyprzedzają poja­ wienie się rzeźby figuralnej. Z chwilą jednak gdy się ten typ rzeźby wykształca, zaczyna nabierać rozmachu z dużym przyspieszeniem i wkrót­ ce zdominuje relikty przygrobowe. Rzeźby haniwa są niewyczerpanym źródłem wiadomości i dyskusji na temat społeczeństwa okresu kofun, ukazują bowiem ludzi z rozmaitych środowisk, różne typy domów, zwierzęta łowne i udomowione oraz liczne przedmioty o charakterze użytkowym lub rytualnym i magicznym. S T R U K T U R A RODÓW

Podsumowując to, co wiemy o okresie kofun, możemy stwierdzić, że archipelag był w tym czasie w dosyć ścisłym kontakcie z konty­ nentem, skąd przychodziły ważne impulsy dotyczące zarówno kultury materialnej, jak i duchowej, że na przełomie Yayoi i kofun jeden z rodów (nazwany potem „cesarskim") uzyskał być może supremację nad innymi 38

39

Wnętrze kurhanu Takewara, Wakamiya, pref. Fukuoka

kulty były prawdopodobnie hermetyczne i do rytuału nie dopuszczano ludzi spoza rodu. Z biegiem czasu jednak więzi rodowe uległy roz­ luźnieniu, a iokalne bóstwa zaczęły poddawać się rozmaitym przeo­ brażeniom pod wpływem impulsów z zewnątrz, jak również na skutek rosnących ambicji co potężniejszych czcicieli. Tak np. Amaterasu — bogini uznana za protoplastkę rodu cesarskiego — zrobiła karierę ogólno­ narodową i zajęła naczelne miejsce w panteonie shintoistycznym. Z po­ zycji ujigami została wylansowana do tej najwyższej godności dzięki sile ekonomiczno-militarnej rodu cesarskiego. Jej kult — początkowo wewnątrzrodowy — podporządkował sobie (chociaż nie wygasił) inne kulty, równolegle z podporządkowaniem się innych rodów autorytetowi cesarskiemu. Władzę w rodzie sprawował naczelnik (uji-no kami) oraz jego naj­ bliżsi krewni i zausznicy tworzący rodową arystokrację. Poniżej tej wyodrębnionej bogatej klasy społecznej stali szeregowi członkowie rodu {ujibito), a jeszcze niżej — niewolnicy (nuhi). Ujibito zajmowali się gospo­ darstwem w ramach własnych rodzin, a oprócz tego zobowiązani byli do danin i świadczeń na rzecz arystokracji. Niewolni byli klasą dosyć zróżnicowaną, jakkolwiek niezbyt liczną (5—10% całej ludności) i w po­ równaniu z innymi społeczeństwami orientalnymi czy okcydentalnymi nie traktowaną po eksploatatorsku. Niewolnicy podzieleni na pięć podstawowych kategorii wykorzystywani byli do prac publicznych lub 40

do pracy w prywatnych gospodarstwach, ale nigdy w Japonii nie stano­ wili podstawy produkcji. Formalnie niewolnictwo zostało zniesione w okre­ sie Engi (901-922). Kojiki i Nihongi dostarczają wiele materiału pozwalającego na czę­ ściowe odtworzenie struktury społeczeństwa, w którym obok wielkich rodów, a raczej wewnątrz nich, istotną rolę ekonomiczną odgrywały ugrupowania zawodowe be (lub tomo), sprawiające, że dzięki ich produk­ tom rody macierzyste mogły być samowystarczalnymi jednostkami eko­ nomicznymi, a nawet przeznaczać nadwyżki produkcyjne na wymianę. Geneza i organizacja be nie są w pełni wyjaśnione i pojawiają się różne hipotezy dotyczące tej kwestii. Sufiks „be", występujący w wielu nazwiskach rodowych, może świadczyć o przekształceniu się niektórych grup zawodowych w związki rodzinne, a następnie rodowe. Jeden z najpotężniejszych rodów okresu kofun — Imibe — wygląda na takie właśnie ugrupowanie zawodowe, które w nie udokumentowanych czasach przeszło ewolucję i w najwcześniejszych zapisach kronikarskich już występuje jako jednostka rodowa. Ród Imibe (lub Imbe, Imube) zajmował się dziedzicznie funkcjami kapłańskimi w centralnym kulcie, a więc musiał się wyłonić z ugru­ powania satelickiego przy rodzie cesarskim. Podobnej genezy można się dopatrywać dla innego kapłańskiego rodu — Nakatomi, jakkolwiek etymologicznie oba nazwiska nie należą do tej samej grupy. Ich funkcje kapłańskie również były różne - kapłanów z rodu Nakatomi nazywa się w literaturze zachodniej „rytualistami", z rodu Imibe natomiast „abstynentami" (słowo „abstynent" jest trochę mylące ze względu na Lustro brązowe, IV w., kurhan Niiyama, Kóryó, pref. Nara

41

oczywiste skojarzenia i dlatego spróbujemy zaproponować neologizm „abstynencjonaliści"; Imibe kierowali obrzędami polegającymi na utrzy­ mywaniu czystości rytualnej w imieniu całego społeczeństwa). Elementem łączącym oba rody była jedynie rola służebna wobec kultu centralnego, narzuconego przez ród cesarski. Podobnemu podporządkowaniu musiały

Haniwa - łódź, okres kofun, Saito, pref. Miyazaki

sach historycznych ujęty w formy kodeksowe i w okresie Heian dwór zatrudniał pięciu urabe z Izu, pięciu z Iki i dziesięciu z Tsushimy. Obok tych ugrupowań zawodowych powstał ród Urabe, który ostatecz­ nie zdominował niektóre urzędy związane z rytuałem przy dworze, a także poszerzył swoje wpływy na prowincji.

Haniwa - koń, okres kofun, Kumagai, pref. Saitama

Haniwa - wojownik, okres kofun, Minosato, pref. Gumma

ulec w czasach przedhistorycznych inne rody, takie jak Otomo czy Mononobe, które w dokumentach pisanych pojawiają się już jako rody pełniące funkcje wojskowe i gwardyjskie przy dworze cesarskim. W wypadku tych rodów nazwiska mogą również wskazywać na ewolu­ cję z ugrupowań zawodowych, podobnie jak u Imibe. Na temat Mono­ nobe ciekawą koncepcję notuje Ikeda Yasaburó (za Origuchim Nobuo) w swojej pracy poświęconej demonom japońskim. Twierdzi on miano­ wicie, że komponent „mono" w nazwisku Mononobe wywodzi się od słowa „siła nieczysta" lub „demon", a stąd wypływa wniosek o gene­ tycznie magicznych funkcjach rodu (Ikeda Yasaburó, Nihon-no yurei, s. 206). Z biegiem czasu ochrona magiczna mogła się przekształcić w ochronę zbrojną rodziny cesarskiej, a produkcja oręża do celów kultowych (vide: wyposażenie kurhanów) mogła nabrać cech czysto utylitarnych. Znacznie wyraźniejszą ewolucję typu: ugrupowanie zawodowe — ród wykazują wróżbiarze. Terminem ogólnym dla grup wróżbitów było urabe. Takich grup było wiele na terenie archipelagu i najwybitniejsi specjaliści byli powoływani na dwór Yamato. Zwyczaj ten został w cza-

Oprócz tych wielkich rodów, których początków można się doszu­ kiwać w pierwotnych ugrupowaniach zawodowych, istniało wiele wszel­ kiego rodzaju be, których członkowie (od kilku do kilkudziesięciu) nie byli powiązani między sobą żadnym pokrewieństwem. Stanowili jedynie wspólnoty profesjonalne podlegające jakiemuś rodowi. Status takich ugrupowań był różny w zależności od ważności wykonywanej pracy. Obok ugrupowań zajmujących się pracami fizycznymi (np.: tanabe uprawiający pola ryżowe; amabe rybacy; kibe drwale; kanuchibe kowale) istniały również grupy wysoko wyspecjalizowanych pracowni­ ków umysłowych, jak np. kataribe opowiadacze, fubitobe — skry­ bowie. Ci ostatni nie mogli egzystować wcześniej niż w V w., tzn. przed wprowadzeniem pisma chińskiego do Japonii. Wśród wolnych rodów też wykształciła się hierarchia ważności, oparta zapewne na potencjale ekonomiczno-militarnym, a także na usy­ tuowaniu terytorialnym i związkach z rodem cesarskim. Wszystkie rody tworzyły w zasadzie samodzielne jednostki ekonomiczne, ale politycznie ulegały (co najmniej nominalnie) władzy centralnej i wyróżniane były tytułami dziedzicznymi zwanymi kabane. Do najważniejszych zalicza

42

43

się: orni, muraji, sukune, atae, tomo-no miyatsuko, kuni-no miyatsuko i inne; ale oprócz nich istniało parędziesiąt innych. Z wymienionych uprzednio rodów tytuł muraji przysługiwał przedstawicielom rodów Nakatomi, Mononobe i Ótomo, tytuł sukune rodowi Imibe. Najwyższym tytułem omi uhonorowany był ród Soga, który wywodził swoje pocho­ dzenie od rodu cesarskiego. Ten właśnie ród od V w. zacznie nabierać coraz większego znaczenia i w rywalizacji rodów usytuowanych central­ nie zacznie dążyć do supremacji poprzez zdominowanie rodu cesarskiego. STOSUNKI Z PÓŁWYSPEM KOREAŃSKIM

Według podanej uprzednio periodyzacji okres kofun obejmuje I I I — V I I I w. Jest to periodyzacja oparta na materiałach archeologicznych związanych z pojawieniem się i zaniknięciem kurhanów, podczas gdy podział na podokresy (wczesny, średni i schyłkowy) oparty jest na różnicach w rozmieszczeniu, kształtach, rozmiarach i wyposażeniu kurha­ nów. O ile dla wczesnego okresu jedynymi źródłami jest archeologia i ostrożnie wybrane wątki Kojiki i Nihongi, o tyle dla podokresu średniego można się już posłużyć chińskimi kronikami południowej dynastii Sung (420— 479). Okazuje się wówczas (o czym już poprzednio wspomniano), że od momentu, kiedy się urwała kronika Wei, do czasu ukazania się pierwszej wzmianki kroniki Sung ośrodek władzy pozostający w kontakcie z Chinami utrwalił się w Yamato na półwyspie K i i . Z tego też względu w historii politycznej Japonii czasy od V w. do początków V I I I w. nazywa się często okresem Yamato. Jakkolwiek okres ten pokrywa się ze średnim i schyłkowym kofun, to ważne wy­ padki historyczne skłaniają nas do wydzielenia go w osobny rozdział, a przedtem jeszcze do nakreślenia pokrótce sytuacji politycznej na Pół­ wyspie Koreańskim do początków V w. Po upadku dynastii Wei koreańskie prowincje kontrolowane dotych­ czas przez Chiny (Taihó i Rakuró) zostają wchłonięte przez północne państwo Kókuri (kor.: Kogurio), podczas gdy w centralnej i południo­ wej części półwyspu trwają procesy unifikacyjne, które zakończą się w połowie IV w. powstaniem państw Kudara (kor.: Pekdze) i Shiragi (kor.: Silla). Tradycyjna historiografia japońska przypisuje duże znacze­ nie zbrojnym interwencjom z archipelagu w rozgrywkach koreańskich. Obecnie jest to też jeden z licznych problemów dyskusyjnych, a jego punkt centralny stanowi kwestia Mimany. Mimaną (kor.: Imna) nazywa się obszar na południowym skraju Półwyspu Koreańskiego, położony pomiędzy Kudarą a Shiragi. Z ana­ lizy krytycznej Nihongi wynika, że po powstaniu Kudary król tego państwa wysłał przyjazne poselstwo do Japonii w 367 r., ale już w dwa lata później oba kraje były w stanie wojny. Zakończyło się to zwy­ cięstwem Japonii i ustaleniem w Mimanie kolonii, bądź też umocnionej bazy wojskowej. Cała ta sprawa nie jest jasna i współcześni badacze koreańscy, a z nimi niektórzy badacze japońscy, protestują przeciwko takim wnioskom. Potwierdzeniem istnienia okupowanej przez Japonię Mimany oraz wielkich wypraw zbrojnych aż po dzisiejszy Phjongjang 45 44

ma być kamień zwany Kótai-o-no hi („monument króla Kótaia"). Kamień ten został odnaleziony w 1882 r. na terenie dawnej stolicy Kókuri nad rzeką Jalu (jap.: Óryakukó) w jej środkowym biegu. Ma on 6,2 m wysokości i prawie 2 m szerokości. Zawiera inskrypcję skła­ dającą się z 1759 znaków, a dotyczącą panowania króla Kótaia. Między innymi w tekście jest powiedziane, że w 391 i 399 r. Japonia („kraj Wa") najechała Kudarę i zaangażowała się w walkach trwających do 404 r. aż na terenach Kókuri. Tekst, wymienia Mimanę jako japońską bazę wypadową. Żaden z badaczy nie kwestionuje istnienia bliskich związków archi­ pelagu z Półwyspem Koreańskim, a dyskusje dotyczą jedynie charak­ teru tych związków. W którą stronę szła ekspansja? Jakiego typu były wzajemne wpływy? Czy istniała Mimana okupowana przez Japonię? Wed lim tradycyjnej historiografii Mimana, zdobyta w 369 r., utracona została na rzecz Shiragi w 562 r., ale czy rzeczywiście? Zanim nie zostanie to rozstrzygnięte, bezpieczniej będzie traktować Mimanę jako pojęcie geograficzne, a nie polityczne.

VI. OKRES Y A M A T O (V- V I I I w.)

UWAGI WSTĘPNE

I

A S T O T N Y wpływ na dzieje Japonii w V i V I w. nadal wywierała skomplikowana sytuacja polityczna na Półwys­ pie Koreańskim. Niewielka obszarem Mimana stanowiła ważne tery­ torium ze względu na swoje położenie, była bowiem naturalnym pomo­ stem pomiędzy kontynentem a archipelagiem japońskim. Wszelkie fale migracyjne - obojętne, w którą skierowane stronę - musiały przebywać przez ten skrawek ziemi. Mimana od północy i wschodu graniczyła z Shiragi, od zachodu zaś z Kudarą, a między tymi dwoma wielkimi krajami toczyła się wojna. Japończycy ciągle byli żywo zainteresowani wypadkami na Półwyspie Koreańskim, przy czym to zainteresowanie objawiało sę w różnych formach. Z jednej strony możemy wydzielić nurt oficjalny, reprezentowany przez politykę domu panującego w Ya­ mato, z drugiej strony natomiast nurt nieoficjalny i często nielegalny z punktu widzenia centralnego ośrodka, to znaczy rozliczne interesy prywatne wiążące rody z Kyushu i mieszkańców Półwyspu Koreań­ skiego. Badania historii tego okresu są mało zaawansowane i - jak to już było podkreślane - wiele spraw pozostaje ciągle w sferze dyskusji i naukowych sporów. Można jednak wysnuć pewne ostrożne wnioski z kronik japońskich i szukać ich potwierdzenia w kronikach chińskich, jakkolwiek materiał jest skąpy i niekiedy kontrowersyjny. Widać jednak wyraźnie, że centralny ośrodek w Yamato wielokrotnie robił wysiłki celem utrzymania wpływów japońskich w Mimanie i wysyłał ekspedycje zbrojne, które miały na celu powstrzymanie naporu walczących królestw koreańskich szarpiących Mimanę. W chińskiej kronice skompilowanej w 513 r. zachował się dokument wysłany na dwór chiński w Nankinie przez władcę Wu z Yamato (identyfikowanego z cesarzem Yuryaku). Poselstwo wysłane było w 478 r. i miało uzyskać akceptację cesarza Chin dla japońskiej interwencji w Korei. Kroniki japońskie wykazują, że potem kilkakrotnie Japonia mieszała się zbrojnie w rozgrywki koreań­ skie, ale oficjalnie wysyłane ekspedycje często bywały powstrzymywane siłą lub podstępem przez prywatną inicjatywę rodów z Kyushu, a nawet z centralnej Japonii. Świadczy to o słabości oddziaływania politycznego władzy z Yamato na inne wielkie rody, które mogły zachować daleko idącą autonomię i prowadzić własną politykę zagraniczną.

47

WPROWADZENIE B U D D Y Z M U NA DWÓR Y A M A T O

Dom panujący w Yamato utrzymywał w tym czasie najbliższe sto­ sunki z królestwem Kudara i pomagał mu zbrojnie w walkach z Shi­ ragi. Według kronik japońskich król Kudary raz po raz słał rozpa­ czliwe wezwania o pomoc, dokumentując jednocześnie swoją dobrą wolę bogatymi podarunkami. W 552 r. przesłał władcy z Yamato brązowy posąg Buddy wraz ze zwojami sutr i sztandarami buddyjskimi. Darom

Nie należy jednak rozumieć, że cesarz Kimmei (według tradycyjnej chronologii na tronie: 540-571), obdarowany buddyjskimi akcesoriami, został nagle buddystą. Nie został. Jego reakcje na podarunek są w opi­ sie Nihongi wzruszająco infantylne. Powiedziane jest tam, że cesarz wysłuchawszy do końca opisu zalet nowej religii „skakał z radości" (Nihongi, X I X , 35). Potem spoważniał i zapytał swoich doradców, co należy zrobić z tym Buddą, który „ma surową godność na obliczu", czy należy go czcić? Pierwszy wypowiedział się Soga-no Iname (?— 570), nalegając na przyjęcie nowej religii. Natychmiast jednak spotkał się z opozycją ze strony przedstawicieli rodów Nakatomi i Mononobe, którzy stali na stanowisku, że nowa religia obrazi narodowe bóstwa. Cesarz rozstrzygnął sprawę po salomonowemu: posąg i sutry oddał rodowi Soga i kazał prywatnie, „na próbę", zbudować świątynię i czcić to obce bóstwo. Iname przejął się powierzoną mu misją. Jedną ze swoich rezydencji przerobił na świątynię, osadził w niej kilka dziewcząt, którym zgolono głowy jak mniszkom, a sam zaczął uprawiać medy­ tacje. Trudno jednak przypuścić, by jego wiara była szczególnie głęboka i by cokolwiek rozumiał z trudnej doktryny. Stary Iname, chytry polityk i głowa potężnego rodu, widział w buddyzmie nie kończące się źródło korzyści materialnych i politycznych. WALKI RODOWE I SUPREMACJA R O D U SOGA

Jeden z budynków w kompleksie Ise-jingu, lse-Yamada, pref. Mie

towarzyszył list chwalący nową religię jako nad wyraz potężną zarówno w mocy duchowej, jak i zasięgiem terytorialnym. Rok 552 uważany jest przez historyków sugerujących się zapisem Nihongi za datę oficjal­ nego wprowadzenia buddyzmu do Japonii, a wiec za otwarcie nowego etapu w dziejach archipelagu. Niektórzy historycy przenoszą tę datę na rok 538. Podkreślić trzeba jednak, że idee buddyjskie musiały już wcześniej przenikać do Japonii, bo kontakty japońsko-koreańskie były dostatecznie żywe od początku V I w., by zapewnić przenikanie na archi­ pelag wszelkich idei z kontynentu. A wiadomo, że buddyzm był przyjęty w Shiragi przed 515 r., a w Kudarze jeszcze wcześniej. Oficjalnie jed­ nakże - przyjmując datowanie Nihongi - można uznać rok 552 za począ­ tek nowej epoki w historii Japonii. Przyjęcie buddyzmu bowiem przez dwór w Yamato miało dalekosiężne skutki w wielu dziedzinach życia naro­ dowego.

Najwcześniejsze dzieje buddyzmu na archipelagu związane są przede wszystkim z walką polityczną między rodami stojącymi wokół dworu Yamato i rywalizującymi ze sobą w dążeniu do hegemonii. Sprawy czysto doktrynalne schodzą w tym okresie na znacznie dalszy plan. jakkolwiek zmagania wielkich rodów odbywały się często pod pretekstem niszczenia oponentów religijnych. Zarówno cesarz Kimmei, jak i jego następca Bidatsu (572—585) wykazywali obojętność wobec samej nowej religii, ale nie byli obojętni na rozgrywane wokół nich intrygi polityczne. W żyłach obu tych władców płynęła krew dam de domo Soga i stąd, być może, tolerancyjne traktowanie popieranego przez Sogów buddyzmu. Jednocześnie jednak pozycja anty buddyjskich doradców była na tyle silna, że wszelkie klęski żywiołowe (a tych nigdy w Japonii nie brakło) mogły być interpretowane jako gniew rodzimych bogów i wykorzystane jako narzędzie polityczne skierowane przeciwko rodowi Soga. W rezulta­ cie zdarzyło się, że świątynie stawiane przez Sogów zostały zniszczone, nieszczęsne mniszki publicznie upokorzone, a posąg Buddy „z surową godnością na obliczu" wylądował w kanale Naniwa. Wkrótce jednak posąg został wyłowiony i buddyzm pod opieką Sogów wrócił na za­ chwianą poprzednio pozycję prywatnego kultu, nie tępionego przez dwór. Można sądzić, że za krótkiego panowania cesarza Yómeia (585-587) buddyzm uzyskał coś w rodzaju oficjalnego statusu, bo w Nihongi (XII, 1) jest powiedziane, że „władca wierzył w prawo Buddy, ale czcił drogę duchów (shintó)". Nie jest to jeszcze podniesienie buddyzmu do rangi państwowej, ale jednak pewien krok naprzód. Po nagłej śmierci Yómeia wybuchły zamieszki wokół kwestii następstwa tronu.

48 4

Historia Japonii

49

Głównymi przeciwnikami w sporze były, jak uprzednio, rody Nakatomi i Mononobe z jednej, a Soga z drugiej strony. Naczelnik rodu Naka­ tomi, Katsumi, poległ w pierwszej fazie rozgrywek, osłabiając przez to obóz konserwatywny, czyli antysogowski i antybuddyjski. Na arenie pozostał ciągle potężny Mononobe Moriya ze swoim rodem i poplecz­ nikami. Sogowie zebrali wówczas wszystkie siły i w decydującej bitwie w Shiki zadali tak ciężką klęskę rodowi Mononobe, że nigdy się on już nie podniósł z upadku. Moriya został zabity, a wraz z nim wytępiona większość jego rodziny, krewnych i popleczników. Ten krwawy epizod z 587 r. stał się punktem zwrotnym w dziejach japońskiego buddyzmu*. Po zwycięstwie w Shiki ród Soga zdobył supremację w Yamato i przez długi czas mógł narzucać swoją wolę nie tylko innym „sze­ regowym" rodom, ale i tradycyjnie już uznawanemu rodowi cesarskiemu. Cesarz Sujun (588 — 592), osadzony na tronie przez Sogów, musiał się wykazać krnąbrnością wobec swoich pierwotnych protektorów i skutki były dla niego fatalne. W 592 r. został zabity. Jest to zresztą jedyny wypadek w historii Japonii oczywistego zabójstwa cesarza sprawującego władzę. Po śmierci Sujuna Soga-no Umako (?—626), który po ojcu Iname odziedziczył skłonności do rządzenia, wprowadził na tron swoją sio­ strzenicę, wdowę po Bidatsu. Panowała ona jako cesarzowa-władczyni Suiko od 593 do 628 r. Bliskie pokrewieństwo z Sogami i zapewne brak odpowiednich kwalifikacji nie zachęcały tej władczyni do samo­ dzielnych pomysłów w rządzeniu. Umako zresztą umocnił swoją pozycję szarej eminencji, ustanawiając jako regenta księcia Umayado, syna Yómeia, który od najmłodszych lat wykazywał wyjątkową żarliwość w stosunku do buddyzmu.

wieloma legendami i teraz nie zawsze można dociec, co jest prawdą, a co ozdobą dodaną dla większej chwały bohatera. Wiele motywów postępowania księcia też budzi niepokój historyków, bo nie można ich wyjaśnić na podstawie dostępnych materiałów. W każdym razie wiadomo, że książę urodził się w miejscowości Asuka, która była wówczas siedzibą dworu. Obecnie w świątyni Tachibanadera można oglądać po dwóch stronach głównego ołtarza białe sztandary z napisem „Tu urodził się Shótoku taishi" na jednym i „Tu jest miejsce narodzin japońskiego buddyzmu" na drugim. Świątynia Tachibanadera upiera się bowiem przy tym zaszczycie, jakkolwiek są historycy, którzy kwestionują lokali­ zowanie dworu Yómeia na tym terenie.

Książę Shótoku z synem Yamashiro, portret pośmiertny (VII w.)

DZIAŁALNOŚĆ KSIĘCIA SHÓTOKU

Książę Umayado (574—622), lepiej znany jako Shótoku taishi (książę Shótoku), jest postacią wybijającą się ponad swoich współczesnych. Jego działalności Japonia zawdzięcza ostateczne przyjęcie buddyzmu jako religii oficjalnie uznanej i propagowanej przez dwór. Był on chyba pierwszym Japończykiem, który rzeczywiście rozumiał zawiłe kanony buddyjskie i starał się je przybliżyć swoim rodakom poprzez egzegezę i komentarze do sutr, a nade wszystko poprzez budowanie świątyń i zdobienie ich dziełami sztuki buddyjskiej. W okresie aklimatyzowania się obcej religii z pewnością formy zewnętrzne znacznie łatwiej trafiały do ludzkiej wyobraźni niż skomplikowany sens ukryty w sutrach. W cza­ sach regencji księcia Shótoku powstało w Japonii 46 świątyń skupiających razem 820 mnichów i 560 mniszek. Postać księcia Shótoku była tak wielka we wczesnej historii, że obrosła * W Kojiki i Nihoiiogi podana jest nazwa Shiki jako nazwa okręgu (Shiki-gun). Obecnie w mieście Yao (rejon Osaka) w dzielnicy Shiki znajduje się świątynia Daishóshógunji, która jakoby została zbudowana na owym polu bitwy; poświęcona jest duchom poległych wojowników obu armii.

50

51

Głównie jednak działalność księcia skupiała się w rejonie odległym od Asuki około 20 km, w miejscowości Ikaruga, gdzie miał swoją rezydencję i gdzie w 607 r. zbudował najwspanialszy pomnik swojej żarliwości religijnej - świątynię Hóryuji. Na ślady jego aktywności w dzie­ dzinie budownictwa świątynnego można jednak natrafić znacznie dalej od tradycyjnego ośrodka Yamato, chociaż zawsze trzeba pamiętać o tym, że wiele świątyń chętnie przypisuje sobie pochodzenie z fundacji Shótoku taishi, nawet jeżeli podstawy do takiego twierdzenia są nader kruche.

Yumetagae-Kannon, okres Asuka-Hakuhó, Hóryuji, Ikaruga. pref. Nara

Yumedono (Pawilon Snów) w kompleksie Hóryuji, Ikaruga, pref. Nara

Dlaczego książę opuścił Asukę i przeniósł się do Ikarugi, nie jest zupełnie jasne. Można przypuszczać, że chciał się dla większej swobody ruchów oddalić od ośrodka, w którym ciążyła nad wszystkimi opresyjna kuratela Sogów. Być może również chciał się zbliżyć do ówczesnego okna na świat, jakim był port Naniwa (dzisiejsza Osaka). Książę bowiem prowadził żywą wymianę kulturalną z Chinami. W 607 r. zapoczątkował oficjalne stosunki z dworem Sui wysyłając misję pod przewodnictwem Ono-no Imoko. W następnym roku do Chin wyjechała na studia grupa ludzi, wśród których był Takamuko-no Kuromaro (? —654), mnich imieniem Bin oraz Imoko (po raz drugi). Oficjalne kontakty z Chinami stały się źródłem ogromnych korzyści dla Japonii zarówno w dziedzinie kultury materialnej, jak i duchowej. I trzeba tu podkreślić niezmiernie ważną rolę buddyzmu i kleru buddyj52

skiego jako nosiciela zdobyczy kulturowych nieporównanie wyższych pd wszystkiego, co dotychczas znała Japonia. Shótoku taishi był prawdopodobnie najbardziej wykształconym czło­ wiekiem wśród sobie współczesnych. Zajmował się nie tylko studiami buddyjskimi, ale i klasykami chińskimi, a ponadto interesował się teoriami politycznymi w Chinach, tzn. w kraju uznanym za niedościgniony wzór we wszystkich dziedzinach życia. Można mniemać, że książę rozważał możliwości wprowadzenia szerokich reform opartych na modelu chiń­ skim. To jednak, co zdołał przeprowadzić, nie było specjalnym osią­ gnięciem. W 603 r. wprowadził mianowicie tzw. system kammuri (kammuri - nakrycie głowy), który polegał na oznaczeniu 12 rang dostoj­ ników dworskich według odpowiednich fasonów i kolorów urzędowych czapek. W momencie wprowadzenia tej chińskiej formy na dwór Yamato nie miało to większego znaczenia, ponieważ w niczym nie zmieniało istniejących układów. Orni po staremu byli orni, a muraji pozostali muraji. Należy jednak sądzić, że zamysł księcia sięgał dalej niż ze­ wnętrzne formy. Po pewnym okresie przyzwyczajania starszyzny rodowej do oznak godności udzielanych przez dwór miało zapewne nastąpić rzeczywiste nadawanie rang urzędniczych. Takiej reformy jednak książę nie przeprowadził. Być może przeszkodziła mu przedwczesna śmierć. Księciu Shótoku przypisuje tradycyjna historiografia sformułowanie tzw. Konstytucji w 17 artykułach (Jushichi-jb-kempo). Byłby to drugi wyraźny ślad jego działalności politycznej, gdyby istotnie można wierzyć 53

w autorstwo. Współcześni badacze uważają jednak, że „konstytucja" powstała kilka dekad po śmierci księcia i została mu przypisana w hołdzie dla jego wielkości. Słowo „konstytucja" jest zresztą dosyć zwodnicze, bo owych 17 artykułów nie zawiera formulacji praw, stanowi natomiast luźny zbiór wskazówek moralnych zaczerpniętych z konfucja­ nizmu, buddyzmu, a podbitych rodzimymi ideami z kręgu shintoistycznego. Książę Shótoku był niewątpliwie postacią przerastającą swoich współ­ czesnych, jakkolwiek jego działalność jako regenta, a wiec de facto władcy, nie zaznaczyła się niczym szczególnym w dziedzinie politycznej. Być może, był on zbyt skrępowany narastającą potęgą Sogów. Jednakże w dziedzinie kultury położył zasługi tak ogromne, że można jemu przypisywać obudzenie tego impulsu twórczego, który sprawił, że Japonia w ciągu kilku dekad wyszła ze stanu barbarzyństwa i zaczęła tworzyć skarby kultury. Za jego czasów zaczęły też powstawać dzieła o ambic­ jach historiograficznych, dzieła, których tylko tytuły przetrwały do na­ szych czasów (Tenndki — Kroniki cesarskie, Kokuki (lub Kokki) — Kro­ niki kraju). Przypuszcza się jednak, że ich treść była wykorzystywana przy późniejszych komplikacjach Kojiki i Nihongi. Po śmierci Shótoku taishi przez dwie dekady ród Soga narzucał swoją wolę pozostałym rodom w Yamato. Jedynym źródłem dotyczącym tych czasów jest Nihongi (Kojiki kończy się, jak wiadomo, na 628 r.) i czytając tę relację trudno nie zauważyć, że autorzy nie posiadali się z oburzenia na to, co nazywają samowolą i tyranią Sogów. Warto jednak pamiętać, że ród Soga został ostatecznie zniszczony (chodzi tu o główną linię reprezentowaną przez Emishiego i Irukę) i dlatego pełne potępienia słowa kronikarzy mogły być dyktowane chęcią uspra­ wiedliwienia przewrotu, który zakończył się masowymi zabójstwami. Przewrót zresztą miał znacznie szersze reperkusje niż dotychczasowe walki rodowe. R E F O R M A T A I K A I K O D E K S TAIHÓ

Organizatorami spisku byli przede wszystkim: książę Nakanoóe (626-671) oraz Nakatomi Kamako (lub Kamatari, 614-669). Obaj wielcy konspiratorzy ukazani są w relacji Nihongi jako świetlane po­ stacie, obdarzone wszelkimi zaletami charakteru oraz potęgą umysłu. Obaj byli jednomyślni w pragnieniu zniszczenia tyranii Sogów, a następ­ nie wprowadzenia daleko idących reform. Książę Nakanoóe był synem cesarza Jomeia (629-641) i cesarzowej-władczyni Kógyoku (642 - 645) i w jego interesie jako przedstawiciela rodu panującego leżało usunięcie Sogów z areny politycznej. Kamako natomiast był wnukiem owego Katsumiego, który został zabity przez Sogów, i wobec tego miał za­ starzałe żale do rodu Soga zarówno na gruncie ideologicznym, jak i prywatnym. Niewątpliwie też bodźcem w dążeniu do przewrotu były nowiny, które przywieźli z Chin Kuromaro i Bin. Wrócili oni w 640 r. pełni wrażeń i wiedzy o świecie po ponad trzydziestoletnim pobycie w Chinach, gdzie przeżyli między innymi rewolucję, która wyniosła 54

do władzy potężną dynastię Tang (618—907). Opuścili Japonię za życia Shótoku taishi, a wrócili w czasach szczytowego nasilenia supremacji Sogów. Kontrast między Japonią a Chinami w ich odczuciu musiał być uderzający — z jednej strony prymitywny kraj szarpany walkami rodowymi, a z drugiej strony ogromne cesarstwo rządzone przez centralną administrację. Ich relacje o wspaniałości t'angowskich Chin musiały budzić chęć zmodernizowania Japonii według zamorskich wzorów. Spisek antysogowski dojrzewał długo i do ostatecznej rozgrywki doszło w 645 r. Soga-no Iruka został napadnięty i zabity w czasie ceremonii pałacowej. Popierana przez niego cesarzowa Kógyoku abdykowała, na tron wstąpił książę Karu (wszedł do historii jako cesarz Kótoku, 645 — 655), a następcą tronu został Nakanoóe. W ciągu kilku dni opozycja Sogów z Emishim na czele została wytępiona. Nasta­ ła era wielkich przemian zapoczątkowana wprowadzeniem takiej właś­ nie nazwy dla cyklu reform: Taika-no kaishin — „reformy Wielkiej Zmiany". W literaturze historycznej przyjął się skrót myślowy wyrażany złożeniem „reforma Taika". Trzeba sobie jednak zdawać sprawę z tego, że nie chodzi tu o jednorazowy akt prawny, ale o długotrwały proces przemian polityczno-społecznych zmierzających do utworzenia scentrali­ zowanego państwa, rządzonego przez arystokratyczną biurokrację pod egidą rodu cesarskiego. Proces ten trwał kilkadziesiąt lat, w ciągu których zapał reformatorski to wybuchał, to przygasał ze względu tak na czynniki natury zewnętrznej (walki na kontynencie), jak i czynniki natury wewnętrznej (walki dynastyczne w Yamato), ale nade wszystko ze względu na ostrożność reformatorów, nie mogli oni bowiem sobie pozwolić na zbyt gwałtowne wprowadzenie aparatu państwowego na miejsce instytucji i organów rodowych. Ważne też były trudności natury czysto technicznej, które ujawniły się zaraz w pierwszym okresie i spo­ wodowały zahamowanie cyklu. Dla wprowadzenia w życie ambitnych reform niezbędny był wyszkolony aparat administracyjny i techniczny, którym Japonia owego czasu nie mogła się jeszcze poszczycić. Jako skrybowie, rachmistrze, geodeci i urzędnicy różnych szczebli zatrudniani byli w znacznej mierze imigranci z Korei i Chin dopóty, dopóki arystokracja rodowa nie wykształciła własnej kadry. Według relacji Nihongi, w dniu Nowego Roku 646 cesarz wydał edykt zapowiadający, w jakim kierunku zmierzać odtąd będzie polityka dworu. Jakkolwiek niektórzy historycy japońscy ostatnio negują autentyczość tego zapisu, nie należy chyba całkowicie z niego zrezygnować. Być może zapis jest nieścisły, ale przekazana w nim treść edyktu znajduje potwierdzenie w faktach, w tym, co się działo w Japonii w ciągu następnych kilkudziesięciu lat. Według Nihongi znamienny edykt (Taika-no kaishin-no mikotonori Edykt o reformie Wielkiej Zmiany) składał się z czterech krótkich artykułów, z których pierwszy zapowiadał zniesienie rodowej własności ziemi, rodowej własności magazynów ryżowych oraz kontroli nad wszelkimi be przez arystokrację rodową. W artykule drugim znalazła się zapowiedź zbudowania stałej stolicy oraz wprowadzenia podziału 55

terytorialnego niezależnego od dotychczasowych posiadłości rodowych, jak również ustalenia służb drogowych, przejść; górskich, przepraw przez rzeki oraz zbudowania fortyfikacji granicznych. Trzeci artykuł dotyczył rejestrów ludności i nadziałów ziemi. W ostatnirh artykule zapowiedziano obalenie dotychczasowego systemu danin i pracy przymusowej na rzecz arystokracji rodowej i wprowadzenie na to miejsce podatku od ziemi uprawnej, pobieranego od poszczególnych rodzin i następnie przeka­ zywanego cesarzowi. Gdyby więc w pełni zaufać relacji Nihongi, to można by uznać, że ten jeden zwięzły akt ustawodawczy w sposób pokojowy, bez żadnego nacisku zewnętrznego i bez oparcia na sile militarnej, obalił istniejący porządek społeczny, zniósł ustrój rodowy, a ustanowił scen­ tralizowane państwo, którego ośrodkiem stał się cesarz. W każdym razie taki cel wyłania się z treści kaishin-no mikotonori. Niewątpliwie dążenie do wzmocnienia władzy centralnej poprzez kontrolę ziemi i utwo­ rzenie aparatu administracyjnego wokół osoby cesarskiej wywołane było przez podziw dla Chin, z którymi Japonia owego czasu utrzymywała stosunki zarówno oficjalne, jak i prywatne. Już blisko pół wieku wcześniej książę Shótoku podjął nieśmiałe próby „zmodernizowania" Japonii według chińskiego modelu: nie wiadomo jednak, jak daleko sięgały jego plany. W wypadku reformatorów okresu Taika można nie mieć wahań co do zakresu planowanych zmian - niezależnie od tego. czy i w jakim stopniu zapis Nihongi jest ścisły. Zgodnie z wizją reformatorów okresu Taika Japonia miała się stać pomniejszonym odbi­ ciem fangowskich Chin. Mimo licznych wspomnianych uprzednio trudności zapoczątkowany w 645 r. proces przemian politycznych trwał kilkadziesiąt lat. aż znalazł swe ukoronowanie w kodeksie Taihó (Taihb-ritsuryo), promulgowanym w 702 r. Cały okres od Taika do Taihó należy uznać za etap przej­ ściowy między społeczeństwem złożonym z dosyć luźno związanych ze sobą rodów a tym, co w historiografii japońskiej nazywane jest ritsuryb-kokka - „państwem opartym na ustalonych normach praw­ nych". Przez cały ten czas reformatorzy zapatrzeni w chiński model widzieli przede wszystkim zewnętrzne formy potęgi swojego wzorca i starali sieje przeszczepić na grunt japoński. Ekonomiczną i polityczną potęgę Chin przypisywali zapewne koncepcji absolutnej władzy cesarskiej, systemowi biurokracji i konfucjańskim zasadom lojalności sankcjonowa­ nym przez prawo. Wcielenie w życie tego typu form zewnętrznych wymagało dużego nakładu mozolnej pracy, ale nie przerastało sił, którymi dysponowali reformatorzy. Reformatorzy nie spotkali się ze zdecydowanym oporem, który mógłby pokrzyżować ich zamiary, ze względu na to, że jedynym silnym oponentem mogła ewentualnie stać się arystokracja rodowa. A ta właśnie warstwa nic nie traciła na reformach. Zmiany następowały po­ woli i początkowo przejawiały się przede wszystkim w formach ze­ wnętrznych. Z ekonomicznego punktu widzenia straty, które arystokracja rodowa ponosiła przez obalenie prywatnej własności ziemi i prywatnej kontroli nad be, kompensowane były w ramach kształtującego się sy56

stemu urzędniczego. W tej dziedzinie wyraźnie widać odstępstwo od modelu chińskiego. W Chinach istniała tradycja szkolenia urzędników na potrzeby admi­ nistracji i teoretycznie każdy człowiek, bez względu na pochodzenie społeczne, mógł aspirować do funkcji w aparacie państwowym, o ile zdał odpowiednie egzaminy. W Japonii ta zasada się nie przyjęła. Hierarchie organów rodowych - ledwie wstrząśniętą przewrotem Tai­ ka - zaczęto przebudowywać i dostosowywać do potrzeb hierarchii pań­ stwowej, przy czym zasada arystokratycznego charakteru władzy nie tylko nie uległa likwidacji, ale przeciwnie - została wyraźnie sformułowana. Zapis w Nihongi przypisuje tę formulację cesarzowi Temmu (673-686), który w 682 r. wydał jakoby edykt następującej treści: „Zanim dokona się wyboru na urząd, ma być sprawdzone pochodzenie i charakter wszystkich kandydatów. Nie wolno mianować urzędnikiem nikogo, kto nie może się wykazać odpowiednim pochodzeniem, chociażby jego charakter, zachowanie i zdolności były wyjątkowe". Znowu - niezależnie od stopnia ścisłości zapisu - trzeba uznać merytoryczną prawdziwość tego sformułowania. Najwyższe urzędy administracji centralnej zostały zmonopolizowane przez przedstawicieli starszyzny rodowej z rodów naj­ bardziej wpływowych przed przewrotem. Starszyzna mniej wpływowych rodów z rejonu Yamato uplasowała się na niższych szczeblach centralnej drabiny urzędniczej, podczas gdy naczelnicy rodów z dalszych prowincji wyznaczeni zostali na stanowiska urzędników państwowych szczebla prowincjonalnego. Podział administracyjny kraju na prowincje (kuni lub koku) i powiaty (kori lub gun) przeprowadzony został w ten sposób, że w zasadzie pokrywał się z dawnym podziałem terytorialnym według posiadłości rodowych. Dzięki temu dawna arystokracja prowincjonalna mogła sprawować władzę w imieniu cesarza na tych samych terenach, które jej tradycyjnie podlegały w ramach ustroju rodowego. Reformatorzy okresu przejściowego z pewnością nie umieliby uza­ sadnić teoretycznie, dlaczego chińskie wzory musiały w wielu punktach być korygowane lub ignorowane. Niemniej jednak mieli tę praktyczną mądrość, która im nakazywała daleko idącą ostrożność w postępowaniu z arystokracją rodową oraz poszanowanie dla tradycyjnych instytucji i sentymentów. W Chinach okresu Sui i T'ang podstawową jednostką społeczną była rodzina, bo rozkład ustroju rodowego dokonał się w spo­ sób naturalny znacznie wcześniej. Japonia okresu Taika nie była jeszcze na tym stopniu rozwoju społeczno-ekonomicznego i reformatorzy, którzy w pierwszym impecie kopiowania Chin chcieli obalić ustrój rodowy, zatrzymali się jak gdyby w połowie drogi. W Chinach teoretyczną podbudową władzy cesarskiej była zasada „mandatu nieba". Zgodnie z tą zasadą dynastia powinna być obalona, jeżeli cesarze nie wywiązywali się ze swoich obowiązków. W Japonii taka zasada była nie do przyjęcia. Cesarz japoński panował, bo uważany był za potomka bogini Amaterasu, i to przekonanie przetrwało, mimo że realna władza cesarska szybko uległa atrofii. Przetrwało aż do czasów nam współczesnych i zostało dopiero oficjalnie odrzucone po klęsce w wojnie na Pacyfiku w 1945 r. Można, oczywiście, twierdzić, 57

że bezsilność cesarzy jako realnych władców była jednym z powodów trwałości dynastii — cesarze nie przeszkadzali w rządzeniu siłom stojącym poza tronem, a jednocześnie stanowili „symbol jedności narodu" (tak właśnie została sformułowana pozycja cesarza w powojennej konstytucji z 1946 r.) i swoją fizyczną obecnością podkreślali niejako wyjątkowość duchową Japonii. Mimo licznych walk wewnątrzdynastycznych i licznych sporów sukcesyjnych ciągłość dynastii japońskiej została utrzymana i po dziś dzień uważana jest za cechę wyróżniającą, za szczególny powód do dumy. Prace reformatorskie okresu przejściowego szły jednocześnie kilkoma torami. W 670 r. przeprowadzono po raz pierwszy rejestry ludności, chociaż do przydzielania ziemi uprawnej poszczególnym rodzinom, a także do wyznaczenia podatków na rzecz państwa przystąpiono już wcześniej. Nie jest zupełnie jasne, jak daleko sięgały rejony objęte systemem nadzialów (system nadziałów — handen-sei). Teoretycznie cała ziemia japońska należała do cesarza i cała powinna podlegać temu systemowi. Rejestry miały być korygowane co sześć lat i ziemia miała być przy­ dzielana od nowa w zależności od zmian personalnych w każdej rodzi­ nie. System handen-sei dotyczył głównie ziemi uprawnej, zostawiał nato­ miast pewną swobodę w operowaniu ziemią przeznaczoną na zabudo­ wania mieszkalne oraz tym, co dzisiaj nazwalibyśmy działkami przyza­ grodowymi. Teoretycznie każdy osobnik powyżej lat 6 powinien otrzy­ mać przydział ziemi uprawnej {kubunden — „ziemia przydzielona na gębę"). Wolni osobnicy płci męskiej dostawali 2 tan*, wolne kobiety 2/3 tej ilości. Niewolni dzielili się na kilka kategorii i w zależności od swojego statusu uzyskiwali albo pełny nadział, albo dwie trzecie nadziału osobnika wolnego. Niewolnicy nigdy w Japonii nie byli szcze­ gólnie liczni (5—10% ludności) i nie stanowili podstawy produkcji. Traktowani byli znacznie lepiej niż w krajach o rozwiniętym ustroju niewolniczym. W stosunku do niektórych kategorii stosowane były jedynie pewne rygory pozaekonomiczne, jednakże pozycją ekonomiczną niewolnicy tych uprzywilejowanych kategorii nie różnili się od ludzi wolnych. System handen-sei był kopią systemu chińskiego stosowanego pod panowaniem dynastii Sui i Tang (chociaż tam też nie wiadomo, w jakim zakresie). Przeszczepiony na grunt japoński nie był wielkim sukcesem reformatorskim, wprowadzał bowiem odgórnie podział społe­ czeństwa na rodziny, układy zaś właściwe formacji rodowej były ciągle w pełni sil. Ponadto ziemie typu kubunden nie zawsze terytorialnie związane były z domostwem użytkownika. Zdarzało się często, że po­ szczególne działki leżały daleko od siebie i żadna z nich nie przylegała do zabudowań mieszkalnych. Istotny też był czynnik psychologiczny — użytkownik wiedział, że może korzystać ze swojego skrawka ziemi przez 6 lat, ale nie był w stanie przewidzieć, co będzie potem, czy zostanie na tej samej ziemi, czy też uzyska inny nadział. Takie poczucie nie-

* 1 tan

9.92 ara.

58

pewności nie stwarzało korzystnych warunków do długofalowego inwes­ towania siły roboczej i nakładów materiałowych, nie sprzyjało poczuciu własności i odpowiedzialności. Równolegle z wprowadzeniem systemu handen-sei wszedł w życie nowy system podatkowy. Podatek od ziemi nie był wysoki (3 — 5% plo­ nów), ale prace przymusowe, którym podlegali wszyscy mężczyźni w pełni sił, stały się nieznośnym ciężarem dla wielu rodzin i wkrótce po ich wprowadzeniu spowodowały masowe ucieczki z ziemi. W okresie Nara i w początkowym okresie Heian kilkakrotnie podejmowane były przez rząd próby „uzdrowienia" systemu handen. Nie przyniosły one jednak pożądanych rezultatów i system umarł śmiercią naturalną. Ostat­ nia wzmianka w oficjalnych dokumentach na temat kubundenów poja­ wiła się w 902 r., a z jej treści wynika, że system już w tym czasie był martwy. Jako drugi równoległy tor działalności reformatorów można wydzielić stopniowe budowanie i rozbudowywanie aparatu administracyjnego za­ równo na szczeblu centralnym, jak i prowincjonalnym. W tej dziedzinie nie trzeba było zaczynać od zera, ponieważ grunt był w pewnym stopniu przygotowany przez system kammuri księcia Shótoku. Niemniej jednak proces przerastania organów rodowych w organy administracji państwo­ wej nie przebiegał szczególnie szybko i do czasu promulgowania w 702 r. kodeksu Taihó tytuły kabane przeplatały się z nowymi tytułami urzędniczymi zaczerpniętymi z Chin. W 684 r. nastąpiła reforma systemu kabane, ograniczająca liczbę tytułów do ośmiu (yakusa-no kabane) i zmie­ niająca ich hierarchię. Trzecią istotną sferą działalności reformatorskiej była legislacja. Mogłoby się wydawać, że na fali entuzjazmu dla Chin wystarczyło przepisać to, co już Chińczycy wcześniej wymyślili. Takie były zapewne zamiary pierwszych japońskich twórców prawa. Ale okazało się, że zadanie było bardziej skomplikowane, niż początkowo przypuszczano. Świadczy o tym fakt, że pierwszy kodeks formułowany w latach 668-671, a zwany Omi-ryb, wkrótce po promulgowaniu musiał być nowelizowany. W latach 681 — 689 opracowano nowy kodeks, Kiyomihara-ritsuryb, który też widocznie nie był w pełni zadowalający, bo już po 12 latach zaczęła się praca nad kodeksem Taihb-ritsuryó. Od chwili promulgowania Taihb-ritsuryb Japonia stała się państwem opartym na podstawach prawnych. Wprawdzie w 757 r. powstał jeszcze jeden kodeks, zwany Ybrb-ritsuryb, ale był on tylko powtórzeniem pierw­ szego z nielicznymi nowelizacjami i w literaturze historycznej przyjęło się traktować oba kodeksy jako jeden, z zachowaniem nazwy pierwszego (w skrócie: Taihb-ryb). Od V I I I w. do czasów współczesnych Japonia przeszła przez wie­ le etapów rozwoju historycznego, które całkowicie zmieniły jej oblicze. Prawodawstwo japońskie ulegało przeobrażeniom wraz z postępem cza­ sów. Powstawały i upadały różne formy rządów i różne organa władzy wymagające nowych norm prawnych. Niemniej jednak aż do czasów Meiji (1868— 1912) nie powstało nic, co można by nazwać kodeksem przeznaczonym dla całego kraju. Im bardziej posuwała się Japonia 59

w swoim rozwoju, tym mniej adekwatne stawały się poszczególne para­ grafy Taiho-ritsuryó. A przecież aż do czasów nowożytnych Japończycy nie umieli się wyzwolić spod uroku urzędów i tytułów wprowadzonych przez Taihó. W okresie supremacji arystokracji dworskiej rangi i urzędy były podstawą życia swoich nosicieli, dawały im utrzymanie i status społeczny. W okresie supremacji samurajskiej rangi i urzędy dworskie stały się już tylko ornamentem, ale jakże pożądanym ornamentem! A po przewrocie Meiji, kiedy cały naród japoński skupił się we wspólnym wysiłku dla zrzucenia form feudalnych i wejścia na drogę kapitalizmu, przywódcy przewrotu sięgnęli po wzory administracyjne do kodeksu Taihó. Raz jeszcze, choć na krótko, ożywił się wyblakły splendor staro­ żytnych urzędów. S T R U K T U R A A D M I N I S T R A C Y J N A WEDŁUG K O D E K S U TAIHÓ

Struktura administracyjna ustalona przez Taihb-ryb opierała się na prostym, symetrycznym modelu chińskim z pewnymi japońskimi uzu­ pełnieniami, które nieco naruszały chińską symetrię. Cała administracja dzieliła się na urzędy centralne (chub-kan) i urzędy prowincjonalne (chihb-kan). Najwyższym organem centralnym była Wielka Rada Stanu (Dajókan lub Daijókan), w której skład wchodzili wielcy ministrowie (daijin), radcy cesarscy (nagori), kontrolerzy (hen) i doradcy (songi), tworzący ciało doradcze i wykonawcze. Kodeks Taihó przewidywał trzy stanowiska wielkich ministrów: dajódaijin (lub daijbdaijiri) miał być mianowany tylko wtedy, kiedy odpowiedni kandydat wykazywał się wyjątkowymi zaletami umysłu i charakteru. Urząd dajódaijina nie był więc niezbędny z punktu widzenia funkcji aparatu i nie wiązały się z nim określone prawem obowiązki administracyjne. Jeżeli jednak ktoś został wyróżniony tą zaszczytną nominacją, to zajmował miejsce na samym szczycie drabiny administracyjnej. Pozostali dwaj wielcy mini­ strowie — minister lewej strony (sadaijin) i minister prawej strony (udaijin) — mieli wyznaczone konkretne funkcje, kontrolowali mianowicie pracę ośmiu resortów, po cztery resorty każdy. Po promulgowaniu Taihb-ryb utworzony został jeszcze jeden urząd wielkiego ministra — ministra środka (naidaijin). Naidaijin, podobnie jak dajódaijin, może bvć nazwany ministrem bez teki, ale w hierarchii daijinów stał najniżej. Wspomniane wyżej resorty były to: Nakatsukasa-shó — Resort Urzędów Centralnych; Shikibu-shó - Resort Ceremonii; Jibu-shó — Resort Spraw Cywilnych; Mimbu-shó — Resort do Spraw Ludności; Hyóbu-shó - Resort Spraw Wojskowych; Gyóbu-shó — Resort Wy­ miaru Sprawiedliwości; Ókura-shó - Resort Finansów; Kunai-shó — Resort do Spraw Dworu Cesarskiego. Teoretycznie organem równorzędnym z Dajókanem był Jingikan, czyli Urząd do Spraw Kultu. Do obowiązków tego urzędu należało przede wszystkim sprawowanie nadzoru nad chramami shintó oraz organizowanie najważniejszych uroczystości obchodzonych w duchu ro­ dzimego kultu (jak np. ceremonia intronizacji, festiwal cesarskiego dzięk­ czynienia, ceremonia puryfikacji rytualnej i in.). W rzeczywistości, mimo 60

61

wysokiej pozycji w schemacie administracyjnym, Jingikan miał o wiele mniejsze znaczenie niż Dajókan. Urzędy prowincjonalne wiązały się ściśle z nowym podziałem adminis­ tracyjnym zwanym kokugunri-sei („system prowincji, powiatów i osiedli"). Na czele administracji każdej prowincji stał gubernator (kami), wybie­ rany spośród arystokracji stołecznej (kizoku). Prowincje - po kilkakrot­ nych drobnych zmianach — ustalone zostały w liczbie 66 i podzielone na cztery kategorie, przy czym w klasyfikacji wzięto pod uwagę takie elementy, jak wielkość, odległość od ośrodka stołecznego, pozycja stra­ tegiczna i potencjał ekonomiczny prowincji. Prowincje składały się z powiatów, na których czele zostali ustawieni przedstawiciele arysto­ kracji lokalnej (gbzoku). Podział na prowincje i powiaty, jak to już wcześniej było powiedziane, w zasadzie odpowiadał dawnemu natural­ nemu podziałowi według posiadłości rodowych. W wypadku osiedli (sato lub ri) nastąpiło odejście od porządku naturalnego i jako naj­ mniejszą jednostkę administracyjną wyznaczono 50 domostw, niezależnie od tego, czy rzeczywiście tworzyły one osiedla, czy nie. Odpowiedzial­ ność administracyjna za każdą taką grupę rodzin spoczywała na soł­ tysie (satoosa), wybieranym spośród najbardziej wpływowych miesz­ kańców. Do schematu chihókan należały również różne urzędy nie związane z administracją prowincjonalną sensu stricto, jak na przykład dwa stołe­ czne Urzędy Municypalne: prawej i lewej strony stolicy (Sakyó-shiki i Ukyó-shiki). S Y S T E M R A N G I URZĘDÓW O R A Z S Y S T E M P O D A T K O W Y

Wszelkim urzędom każdego szczebla odpowiadała określona ranga dworska. Wzajemne zależności tworzyły rozbudowany system urzędów i rang (kanshohu-ikai-sei), który w samym swoim założeniu był elitarny, wykształcił się bowiem na żywych tradycjach arystokracji rodowej. Aby osiągnąć jakiś urząd, konieczne było posiadanie odpowiedniej rangi, ale by uzyskać rangę, wystarczyło urodzić się w arystokratycznej ro­ dzinie. Kodeks Taihó przewidywał cztery rangi dla książąt i księżniczek krwi oraz dziewięć rang urzędniczych. W tej ostatniej kategorii rangi: pierwsza, druga, trzecia i dziewiąta (zwana początkową) były dwustop­ niowe, gdy natomiast rangi od czwartej do ósmej były czerostopniowe. Dzięki systemowi rang i urzędów przywileje arystokracji chronione były przez prawo. A były to przywileje o dużym znaczeniu ekono­ micznym, wszyscy bowiem nosiciele rang i funkcjonariusze aparatu państwowego otrzymywali różnego rodzaju świadczenia zarówno w zie­ mi, jak i w produktach. Ziemia uzyskiwana za urząd (shikiden) oraz ziemia uzyskiwana w związku z rangą (iden) częściowo zwolniona była od podatków, ale nie stanowiła podstawy bogactwa swojego posiadacza, ponieważ przydziały nie były przesadnie duże. Przykładowo: ziemie shikiden dla dajódaijina obejmowały 40 c h ó * ; sadaijin i udaijin dosta* 1 chó = 0,992 ha.

62

wali 30 chó, dainagon (wielki radca dworu najwyższego stopnia) 20 cho. Poniżej dainagona nie było przydziałów typu shikiden. Przy­ działy związane z rangą dostawali ludzie do piątej rangi włącznie według następującego porządku: książęca I ranga 80 chó II , 60 „ III , , 50 „ IV ,, 40 „ I ranga wyższa 80 chó niższa 74 „ I II M wyższa 60 „ II „ niższa 54 „ HI „ wyższa 40 „ HI „ niższa 34 „ iv „ wyższa 24 „ iv „ niższa 20 „ V „ wyższa 12 „ V „ niższa 8 „ Znacznie bardziej lukratywne były świadczenia zwane shokuhd (zwią­ zane z urzędem) i ihb (związane z rangą). W literaturze anglojęzycznej termin ho przekłada się jako fief (lenno, feudum), ale nie jest to zu­ pełnie ścisłe, jakkolwiek w języku japońskim hb jest komponentem słowa hbken — feudalizm. Jednostką obliczeniową świadczeń typu hó były domostwa, a same świadczenia polegały na tym, że określona kodeksowo liczba domostw nie przekazywała swoich produktów jako podatku do skarbu państwa, ale oddawała je bezpośrednio do magazynów posia­ dacza przywilejów shokuhó lub ihó. I tak np. na rzecz dajódaijina przekazywało swoje produkty 3 tysiące domostw, na sadaijina i udaijina - 2 tysiące, na dainagona - 800, na chunagona (wielkiego radcy dworu średniego stopnia) - 200 domostw. Ihó otrzymywali posiadacze rang do czwartej włącznie, przy czym najwyższa liczba domostw wyno­ siła 800, najniższa zaś 80. Poza tym wszystkie rangi wiązały się z odpowiednio stopniowanymi ilościowo przydziałami jedwabiu, płótna, watoliny i motyk. Czwarte i piąte rangi wyróżniane były dodatkowo przydziałami tekstyliów. Część pensji urzędniczych wypłacana też była w artykułach żywnoś­ ciowych. Wypłaty odbywały się za pośrednictwem resortów Ókura-shó i Mimbu-sho, do których wpływały podatki. Podatki były trojakiego rodzaju: so - podatek płacony w ziarnach (ryż, pszenica, żyto, proso), chb - podatek w tekstyliach oraz yb podatek w produktach lokalnych płaconych w zamian za pracę przy­ musową. Ten ostatni typ świadczeń na rzecz państwa był najbardziej uciążliwy. Prace przymusowe dotyczyły tylko mężczyzn, ale właśnie mężczyźni stanowili podstawową siłę roboczą w rolnictwie. Młodzi ludzie mogli być na trzy lata wyłączeni z pracy w gospodarstwie, z czego na ogół rok musieli spędzać w rejonie stołecznym na robotach publicznych lub na służbie u arystokracji, a dwa lata jako żołnierze w dalekich prowincjach, przy czym do służby wojskowej musieli się 63

wyekwipować sami. Stawało się to podwójnym obciążeniem dla ro­ dziny - z jednej strony utrata drogocennych rąk do pracy, z drugiej strony konieczność zdobycia drogiego ekwipunku. Dlatego też kto tylko mógł sobie na to pozwolić, starał się tę podwójną klęskę odsunąć, płacąc „wykup" produktami swojego gospodarstwa. Wspomniane po­ przednio ucieczki z ziemi zaczęły się już u schyłku V I I w. (a więc przed promulgacją Taiho-ryd), a przybrały na sile w V I I I w. Stwa­ rzało to trudności dla centralnej administracji, ponieważ duże poła­ cie ziemi uprawnej leżały odłogiem i nie sposób było ich opodatkować, a przecież podatki były źródłem utrzymania całej arystokracji i w ramach tej klasy - aparatu państwowego. O dalszych konsekwencjach tego procesu mowa będzie w następnym rozdziale.

Sogów. Liczni świeccy imigranci z Chin i Korei, a także natchnieni misjonarskim duchem mnisi buddyjscy przywozili z kontynentu przed­ mioty codziennego użytku i dzieła sztuki, jak również swoją zaawan­ sowaną w stosunku do Japonii wiedzę techniczną. Japończycy chłonęli wszystkie nowinki z właściwą sobie żarliwością, ale nie było to jedno­ znaczne z bezmyślnym kopiowaniem. Poprzedzający Hakuhó okres Asuka (od panowania władczyni Suiko) stał się przełomowy w życiu

ROZWÓJ K U L T U R Y

Cały okres przejściowy od systemu rodowego uji-kabane do ritsuryó-kokka, zapoczątkowany przez przewrót Taika, a zakończony pro­ mulgowaniem kodeksu Taihó i ufundowaniem stolicy w Narze, trwał trochę więcej niż pół wieku. Pięćdziesiąt czy sześćdziesiąt lat w długiej historii Japonii to bardzo mało, a przecież ile się w tym czasie zdarzyło, ile Japończycy zdołali osiągnąć mimo wszelkich przeciwności. Podziw ogarnia, gdy się uświadomi, jak daleką i trudną drogę przebyła Japonia w tak krótkim czasie. Wielkie indywidualności, inicjatorzy przewrotu książę Nakanoóe (jako cesarz Tenchi na tronie 668- 671), Kamatari, Bin. Kuromaro - poumierali, ale ich ledwie zaczęta praca została podję­ ta przez godnych następców i prowadzona była dalej w wielu dziedzinach jednocześnie. Jeszcze w czasie, gdy cesarz Tenchi był następcą tronu, Japonia poniosła w 662 r. ciężkie klęski na kontynencie, stając po stronie Kudary w walkach z połączonymi siłami Chin i Shiragi. W 663 r. Chiny ostatecznie ogarnęły Kudarę i Japonia zrezygnowała z dalszych prób interwencji w Korei, wzmocniła natomiast garnizon w Dazaifu (płn. Kyushu). Wysiłek militarny z pewnością nie przyczyni! się do przyspieszenia prac reformatorskich. Innego rodzaju przeszkodą były walki sukcesyjne po śmierci cesarza Tenchi (671 r.), które ostatecznie wyniosły na tron księcia Óama (wszedł do historii jako cesarz Temmu). Cesarz ów należy również do grona wybitnych indywidualności staro­ żytnej Japonii. Jego silny charakter, samodzielność w rządzeniu i po­ mysły reformatorskie ogromnie wzmocniły autorytet władzy cesarskiej. Można nawet posunąć się do stwierdzenia, że za jego panowania Japonia osiągnęła ideał absolutnej władzy cesarskiej, jakkolwiek więzi typu uji-kabane były ciągle bardzo silne. Okres przypadający na panowanie Temmu (672- 686) nosi w historii sztuki nazwę Hakuhó (według innej klasyfikacji okres Hakuhó trwał od Taika do Nara. a rok 672 stanowi cezurę między wczesnym Hakuhó a późnym). Oglądając zachowane do dziś zabytki tego okresu można sobie uświadomić, jak szybko postępował rozwój kultury Japonii. Nie należy tu oczywiście pominąć ogromnej roli wpływów kontynental­ nych i zasług księcia Shótoku oraz zniszczonych w przewrocie Taika 64

Miroku-bosatsu, okres Asuka, Kóryuji, Kioto

kulturalnym kraju. Sztuka tego okresu związana była najściślej z bud­ dyzmem, chociaż tylko wąska elita intelektualna mogła pojąć głębsze aspekty filozofii buddyjskiej. Dla większości ludzi buddyzm stanowił po prostu nowy rodzaj magii, a sutry traktowano jako zaklęcia, które należy recytować w potrzebie, ale nie trzeba ich rozumieć. Największe wrażenie na laikach wywierały formy zewnętrzne, akcesoria świątynne. Ich odmienność od rodzimych skromnych atrybutów kultu i ich wspa­ niałość musiały budzić podziw estetyczny, a zarazem przekonanie o sile nowej religii. Zapał księcia Shótoku do budowania świątyń udzielił się innym możnym i wkrótce nastał czas, kiedy ambicją tych najbogatszych i najpotężniejszych stało się fundowanie ujidera — „świątyń rodowych". Więcej w tej modzie było megalomanii niż pobożności, chodziło bowiem o upamiętnienie swego imienia lub zapewnienia wiecznego szczęścia zmarłym przodkom i krewnym. Niemniej jednak niezależnie od pobudek, 5 • Historia Japonii

65

które kierowały fundatorami, ich ambicja stała się stymulantem gwał­ townego wybuchu energii twórczej. Barbarzyństwo okresu kofun zaczęło się cofać i nadeszła dla Japonii era cywilizacji. W okresie Asuka powstało w Japonii 46 świątyń, z których naj­ lepiej zachowała się Hóryuji księcia Shótoku. Uważana za najstarszy drew­ niany kompleks budynków na świecie, jest w tej chwili skarbnicą dzieł sztuki gromadzonych przez wieki. Z oryginalnych dzieł okresu Asuka przetrwały do naszych czasów rzeźby i obrazy świadczące o wysokim kunszcie ówczesnych artystów. W świątyni rodowej Sogów, zwanej popu­ larnie Asukadera (formalna nazwa: Gangóji), przetrwał pierwszy posąg Buddy wykonany na ziemi japońskiej, którego autorstwo przypisuje się „mistrzowi od buddów" imieniem Tori (Tori busshi). W okresie Asuka Japończycy terminowali u imigrantów we wszystkich dziedzinach znanej na Wschodzie sztuki. Nauczyli się m. in. techniki wyrobu papieru, laki, farb olejnych; wykształcili własnych artystów i rzemieślników. Impulsy twórcze szły bezpośrednio z Chin lub poprzez Koreę, ale nawet w pierw­ szych próbach stosowania obcych technik przez rodzimych artystów przebijają niejednokrotnie oryginalne cechy japońskiego poczucia estety­ ki, sięgające korzeniami czasów Yayoi. Okres Hakuhó wykazuje dalszy rozwój kultury, i to nie tylko sztuk plastycznych. Np. pagoda świątyni Yakushiji w Narze uważana jest przez wielu koneserów za najpiękniejszą w Japonii. Malowidła ścienne w Złotym Pawilonie Hóryuji zadziwiały zarówno rozmachem, jak i sub­ telnością rysunku (uległy zniszczeniu dopiero w 1949 r.). Wiele rzeźb i obrazów z tego okresu uzyskało rangę skarbów narodowych (kokuhd). Obok sztuk plastycznych zaczęła też dużą rolę w życiu kulturalnym dworu odgrywać poezja chińska i poezja japońska. Nazwiska takich poetów, jak Kakinomoto-no Hitomaro (żył na przełomie V I I i V I I I w.), Yamabe-no Akahito (przełom V I I i V I I I w.) czy cesarzowa J,itó (686— 699), weszły na zawsze do skarbnicy literatury japońskiej.

V I I . OKRES NARA (VIII W.)

P

kodeksu Taihó Stało się widomym znakiem zamknięcia okresu przejściowego, kiedy wszystko jeszcze było płynne i niepewne. Po 702 r. Japonia dojrzała do sta­ bilizacji. Ufundowanie stolicy zapowiedzianej dekretem Taika stało się nakazem chwili. W 2 miesiącu 708 r. władczyni Gemmei (707-715) wydała edykt w tej kwestii. W 9 miesiącu zorganizowane zostało Biuro Budowy Stolicy Nary (Nara-no miyako-o tsukuru tsukasa) i w na­ stępnym miesiącu poseł cesarski zawiadomił o wielkim przedsięwzię­ ciu boginię Amaterasu w jej głównym chramie Ise-jingu (pref. Mie). W 12 miesiącu 708 r. dolina nazwana Heijó została rytualnie oczyszczo­ na i dopiero wtedy można było rozpocząć prace, które trwały po­ nad rok. Przenosiny z Fujiwary, gdzie był dotychczas dwór Gemmei, odbyły się 9 dnia 3 miesiąca 710 r. Dzieło, jak na owe czasy, było bardzo ambitne. Formalną nazwą nowej stolicy było Heijó-kyó, ale od początku potocznie używana była lokalna nazwa Nara. Heijó-kyó znaczy „stolica Pokoju". Nara miała się stać w zmniejszonej skali kopią stolicy T a n g ó w Ch'anganu. Ostatecznie jednak Japończycy i w tym wypadku pogwałcili chińską symetrię, odeszli od wzoru idealnego prostokąta. Wzorowany na Chinach prostokąt miał rozmiary ok. 4,3 km ze wschodu na zachód i ok. 4,8 km z północy na południe, ale za północno-wschodnim krań­ cem miasta powstała dzielnica zwana gekyb („zewnętrzna stolica") o roz­ miarach ok. 2,2 km na 1,7 km, a na północ od zachodniego krańca dołożono wąski pas ziemi o rozmiarach ok. 1,1 km na 0,26 km nazwany ukyb-hoku-hembb („rejon północny prawej stolicy"). Miasto zostało podzielone na lewą (sa-) i prawą stolicę (ukyb), między którymi biegła z północy na południe szeroka aleja Suzaku-óji. Cała powierzchnia miasta poprzecinana została ulicami i alejami, które krzyżowały się pod kątem prostym. Szerokość ulic i alei była znormalizowana, przez co wielkość działek (chó lub bo) ziemi pod zabudowę też była znormali­ zowana i wynosiła dla 1 chó ok. 0,992 ha. Około 100 ha gruntu w północnej części stolicy zajmowało „miasto w mieście" — Wielki Teren Pałacu.Cesarskiego (Daidairi lub Óuchi), gdzie za murami i bra­ mami znajdowały się prywatne kwatery cesarskie (Dairi lub Uchi) i jego dworu oraz najważniejsze urzędy administracji centralnej. W porównaniu z tym, co dotychczas znała Japonia, wszystko w nowej PIERWSZA STAŁA STOLICA

_Ł ROMULGOWANIE ARO

67

HOKUHEMBO

II 1

1

l i 1ii

DAIDAIRI

=

1

1

GEKYO

M •

ii

I H 1-SAIDAIJI 6-WSCHODNI

2-HOKKEJI RYNEK

3-TOSHODAIJI 7-DAIANJI

4-YAKUSHIJI

8-GANKOJI

5-ZACHODNI

9-KOFUKUJI

Plan Nary (Heijó-kyo), VIII w.

RYNEK

10-TÓDAIJI

stolicy było zrobione na miarę gigantów. Suzaku-óji biegnąca od połu­ dniowej bramy Daidairi, Suzakumon, do południowej bramy miasta, Rashómon, szeroka była na 85 m. Brama Rashómon — piętrowa, bogato ornamentowana konstrukcja — miała 62 m długości i 22 m szerokości. „Duże ulice" (oji) miały szerokość 24 m, a „małe ulice" (koji) — 12 metrów. Wkrótce po przeprowadzce dworu zaczęły się do Nary przenosić z innych miejscowości wielkie świątynie buddyjskie. Budowały one swoje przybytki z rozmachem, nie żałując miejsca, nakładów materiałowych ani robocizny. Nasilająca się pobożność dworu wpływała w sposób widomy na szybki wzrost pozycji ekonomicznej klasztorów i wzrost autorytetu mnichów buddyjskich. Jako świadectwa wspaniałości starożytnej stolicy pozostały w Narze niezliczone skarby, które do dziś jeszcze budzą najpiękniejsze wzru­ szenia estetyczne. Wprawdzie pawilony pałacowe zniknęły z powierzchni ziemi i na ich miejscu pojawiły się pola uprawne lub łąki, ale świątynie pozostały nawet po przeniesieniu stolicy do Nagaoki i wiele z nich przetrwało do naszych czasów. Dzisiejsza Nara — miasteczko niewielkie z punktu widzenia liczby ludności (według przybliżonych obliczeń Urzędu Municypalnego z 1 V I I I 1978 r. ludność Nary liczyła 280 843) — jest tłumnie odwiedzanym ośrodkiem turystycznym. Dzieli się obecnie na Stolicę Wschodnią (Higashi) i Stolicę Zachodnią (Nishi-no kyó). Centrum miasta rozbudowane jest wokół ogromnej świątyni Tódaiji, która w V I I I w. zajmowała rejon poza gekyó. Dawny rejon pałacu ce­ sarskiego został częściowo wykupiony przez państwo i od wielu lat stanowi teren prac archeologicznych. Znajduje się w północnej części dzisiejszej Stolicy Zachodniej. Turysta, który miałby ambicję obejrzenia wszystkich zabytków zakwalifikowanych jako skarby narodowe lub ważne zabytki kultury (juyb-bunka-zai), musiałby spędzić w Narze wiele pracowitych tygodni wypełnionych zwiedzaniem. Uważa się, że Nara w okresie swojej świetności liczyła około 200 tys. mieszkańców (całą ludność Japonii w tym czasie oblicza się na ok. 6 milionów). 10% lub trochę więcej mieszkańców stolicy stanowiła arystokracja i kler. W samym tylko Daidairi pracowało codziennie blisko 10 tys. ludzi tworząc „piramidę funkcjonariuszy". Na szczycie tej piramidy stał cesarz i jego rodzina, tzn. stali miesz­ kańcy Daidairi. Nieco poniżej uplasowana była grupa kilkunastooso­ bowa najwyższych urzędników zwanych kuge (lub kugyb). Byli to funkcjo­ nariusze Dajókanu posiadający co najmniej trzecią rangę dworską (w późniejszych czasach zdarzały się wyjątki i posiadacze czwartej rangi dworskiej mogli wejść do kręgu kuge). Następny człon piramidy składał się z ludzi od czwartej do szóstej rangi. Cała reszta byli to urzędnicy najniższych szczebli oraz rzemieślnicy, służba i straże pała­ cowe. W okresie Nara zaczyna się zarysowywać linia graniczna pomiędzy stolicą a Japonią prowincjonalną. Nara — pierwsze i jedyne w owym czasie miasto — stała się wielkim ośrodkiem kultury materialnej i du­ chowej. Promieniowanie tej kultury na prowincje było bardzo ograni-

68

69

czone, jakkolwiek dla usprawnienia komunikacji z całym krajem powsta­ ły trakty (tzw. shichidó — „siedem traktów"), które łączyły Narę z naj­ dalszymi prowincjami. Nazwy tych traktów używane są do dziś. Są to: Tókaidó, Tósandó, Hokurikudó, Nankaidó, Sanyódó, San'indó, Saikaidó. Na najważniejszych szlakach komunikacyjnych co 30 r i * czekały na ludzi podróżujących służbowo konie rozstawne oraz ewentualny nocleg i posiłek. Teoretycznie cały kraj powinien być pokryty siecią takich zajazdów (umaya), ale w rzeczywistości im dalej od stolicy, tym słabsze było działanie zarządzeń centralnej administracji. Ze znacznie późniejszych opisów wynika, że podróżowanie po Japonii było dużym hazardem, a różnego rodzaju niebezpieczeństwa czyhały na każdym kroku, nawet w pobliżu stolicy. Nara była miastem osobliwym. Zbudowana z rozkazu cesarskiego, miała być planowo zasiedlona przez ludzi pożytecznych dla dworu: arystokrację wszystkich rang oraz wszelkiego typu usługowców. 200-tysięczne miasto, rozłożone na dwudziestu .paru kilometrach kwadra­ towych, pomyślane było i realizowane jako oprawa dla władzy skupionej w Daidairi. Aby utrzymać takie miasto, zapasy żywnościowe i surowce dla rzemiosła musiały płynąć nieprzerwanym strumieniem. Nara czerpała soki żywotne z całego kraju niewiele dając w zamian. Oknem na świat zewnętrzny stolicy była Naniwa (dzisiejsza Osaka) — ożywiony port, przez który przychodziły egzotyczne i luksusowe towary z drogi jed­ wabnej. Zachowane do dziś przedmioty z magazynu zwanego Shósóin świadczą o tym, że dwór w okresie Nara mógł sobie pozwolić na kupowanie przedmiotów, które nawet w Chinach musiały należeć do rzadkości (w każdym razie w Chinach się nie zachowały).

SCENA POLITYCZNA

Nara pomnażała swoje bogactwa i obrastała w dzieła sztuki, a prze­ cież nie było to miasto szczęśliwe. Atmosfera polityczna była na tyle niezdrowa, że kilkakrotnie cesarze uciekali gdzie indziej, aż wreszcie po 74 latach Nara została porzucona ostatecznie. W latach 740-744 cesarz Shómu (724-749) przeniósł się do miejscowości Kuni, w 744 r. mieszkał w Naniwie. a następnie przeniósł się do Shigaraki. W 759 r. przez krótki czas siedzibą urzędów i rezydencją cesarza Junnina (785-764) była Hora-no miya w Otsu. Cesarzowa-władczyni Shótoku (764- 770) natomiast pobudowała sobie w 765 r. siedzibę w Yuge. Przyczyny tej ruchliwości na najwyższym szczeblu nie miały nic wspól­ nego z tradycją poprzedzającą okres Nara, tradycją przenoszenia rezy­ dencji cesarskiej ze względu na tabu religijne (jak np. zbrukanie rytu­ alne śmiercią w rodzinie). Oczywiście, żadna z tych tymczasowych stolic, a raczej rezydencji, nie miała nawet cienia tego rozmachu, co Nara. Niemniej jednak wzniesienie każdej z nich wymagało dużego wysiłku ludzkiego i nakładów materiałowych. W wypadku każdych prze­ nosin bezpośrednie przyczyny były różne, ale można je sprowadzić • I ri

ok. 3.93 km.

70

do wspólnego mianownika - działania sił stojących poza tronem, rywa­ lizacji o wpływy na dworze. Już w pierwszych trzech dekadach V I I I w. scenę polityczną sto­ licy zaczął opanowywać ród Fujiwara. Ród ten w późniejszym okresie zmonopolizuje realną władzę. W V I I I w. jeszcze musieli Fujiwarowie walczyć, aby dojść do supremacji, i losy ich układały się rozmaicie. Za panowania pierwszych dwóch władczyń okresu Nara, Gemmei i Genshó (715 — 724), najbardziej wpływowym człowiekiem na dworze był Fujiwara Fuhito (659 — 720), syn Kamatariego. Fuhito, zasłużony mąż stanu, jeden z twórców Taihb-ryb, w nawale pracy dla kraju nie zapomniał o interesach własnej rodziny. Swoich czterech synów upla­ sował na dobrych pozycjach w administracji centralnej, a córkę Kómyó oddał cesarzowi Shómu. Konkubiny i małżonki cesarskie mogły uzys­ kiwać różne tytuły i rangi, a w zależności od pozycji otrzymywały zróż­ nicowane nadania (wielożeństwo było regułą). Wokół kwestii mianowa­ nia Kómyó cesarzową wysokiej rangi rozegrał się pierwszy krwawy dramat okresu Nara. Ówczesny sadaijin, książę Nagaya (wnuk Temmu), nie okazywał entuzjazmu wobec rosnącej pozycji dzieci Fuhito i w 729 r. sprzeciwił się aktywnie nominacji Kómyó. Skończyło się to dla niego fatalnie, bo musiał pod presją rodziny Fujiwara popełnić samobójstwo. Incydent ten nazywa się w historii Nagaya-no hen (bunt Nagayi). Kómyó uzyskała upragniony tytuł cesarzowej pierwszej rangi (kogo), a synowie Fuhito (Muchimaro, Fusasaki, Umakai i Maro) awansowali w hierarchii urzędniczej. Były to różane perspektywy dla dzielnej rodziny, ale epidemia ospy, która ogarnęła stolicę w 737 r., zabrała jednego po drugim wszystkich czterech braci. Synowie przedwcześnie zgasłej czwórki dopiero zaczynali wchodzić w życie polityczne i pomyślność rodziny jako całości uległa zahamowaniu. Dało to szanse wybicia się innym silnym indywidualnościom. Przez pewien czas najważniejszą rolę przy osobie cesarskiej odgrywał Tachibana-no Moroe (684—757), wy­ bitny jak na owe czasy erudyta, który połączył siły z mnichem Gembó (?-746) i wykształconym w Chinach uczonym Kibi-no Makibim (693 — 775). Cesarz Shómu od najmłodszych lat wykazywał głęboką żarliwość buddyjską, a po epidemii 737 r. można nawet powiedzieć, że popadł w bigoterię. Miał przy tym drugą pasję życiową — moderni­ zowanie Japonii w duchu chińskim. Tego typu zamiłowania monarchy potrafił wykorzystać zespół Moroe —Gembó—Makibi. Wzbudziło to za­ wiść Fujiwary Hirotsugu (?—740, syn Umakaia), który zebrał wojsko i podniósł rebelię w Dazaifu. Rebelia została stłumiona, Hirotsugu stracił życie, a cesarz za namową Moroe przeniół się do Kuni. Potem nastąpiły dalsze przeprowadzki, ale nie były one mile widziane przez stołeczną arystokrację i cesarz pod naciskiem opinii publicznej osta­ tecznie wrócił do Nary.

świątyniach sutry Kongómyó-kyó (sutra Złotego Blasku), która miała chronić kraj od wszelkiego zła. W 743 r. następny edykt cesarski zapowiedział ufundowanie gigantycznego posągu Buddy Rushany (Rushana, Roshana lub Birushana; sanskr.: Vairocana). Prace przy odlewaniu 16-metrowego kolosa ze złoconego brązu trwały kilka lat — początkowo w Shigaraki, potem w Narze. Cesarz Shómu abdykował i całkowicie poświęcił się religii, a tron objęła jego córka jako władczyni Kóken (749 — 758). W czwartym roku jej panowania odbyła się niezwykle wspa­ niała uroczystość „otwarcia oczu" Wielkiego Buddy (Daibutsu), czyli konsekracji posągu i jego świątyni zwanej Daibutsuden.

Daibutsu, 749 r. (z późniejszymi modyfikacjami), Daibutsuden w kompleksie Tódaiji, Nara

Skłopotany zamieszkami i intrygami na dworze cesarz Shómu zaczął szukać ratunku w religii buddyjskiej. W 741 r. wydal edykt nakazujący budowanie w każdej prowincji klasztoru męskiego (kokubunji — „przy­ dzielony prowincji klasztor") i klasztoru żeńskiego (kokubunniji — „przy­ dzielony prowincji żeński klasztor"), a także czytanie we wszystkich

Władczyni Kóken odziedziczyła po swoich pobożnych rodzicach żarliwość religijną, a w poszukiwaniu rady i pociechy duchowej otaczała się wybitnymi eklezjastami. Stała się przez to ofiarą pewnego inteli­ gentnego a przystojnego mnicha imieniem Dókyó (1—112). Ten przed­ siębiorczy człowiek wkradł się całkowicie w łaski cesarzowej i przez długi czas wykorzystywał jej pozycję do swoich celów. Początkowo wykazywał pewną ostrożność w działaniu, zwłaszcza że miał silną kon­ kurencję w osobie Fujiwary Nakamaro (706 — 764), syna Muchimaro. Nakamaro spośród ludzi świeckich był największym faworytem wład­ czyni Kóken. Po śmierci eks-cesarza Shómu w 757 r. Nakamaro wyrów­ nał rachunki z Tachibaną Moroe i usunął go z życia publicznego, co

72

73

z kolei pobudziło do działania syna Moroe, Naramaro. Wraz z księciem Funado i kilkoma innymi osobistościami zawiązał on spisek zmierzający do przewrotu pałacowego. Spisek został wykryty, a spiskowcy przykład­ nie ukarani. Wkrótce potem władczyni Kóken abdykowala i przyjęła święcenia buddyjskie. Było więc zupełnie naturalne, że pozostał przy niej jej najbliższy doradca Dókyó. Cesarzem został wnuk Tenchi tennó, Junnin, i z kolei jego najbliższym doradcą stał się Fujiwara Nakamaro (znany również od tego czasu jako Emi Oshikatsu). Naka­ maro wykazał się wybitnymi talentami jako mąż stanu i wprowadził szereg rozsądnych reform w administrowaniu krajem, osiągając przy tym pozycję niemal dyktatorską. Junnin tennó w cieniu swojego ministra był postacią dosyć bez­ barwną. Zawadzał jednak mnichowi Dókyó, który miał dalekosiężne plany. Prawdopodobnie z jego instygacji ex-cesarzowa Kóken usunęła Junnina od rządów w 762 r., pozostawiając mu tylko funkcje ceremo­ nialne. Sama natomiast przejęła ster rządów. Sytuacja zaczęła nabrzmie­ wać, bo stało się oczywiste, że dla dwóch tak silnych osobowości wokół tronu, jak Dókyó i Nakamaro, stolica była zbyt ciasna. Atmosfera gęstniała coraz bardziej, aż wreszcie w 764 r. Nakamaro zebrał małą armię i próbował dokonać przewrotu. Incydent nazywa się w histo­ riografii buntem Oshikatsu (Oshikatsu-no ran). Nakamaro został zabity, a w następstwie tego Junnina zdetronizowano i zesłano na wyspę Awaji. do której nie dopłynął, bo zmarł po drodze w podejrzanych okolicznoś­ ciach. Pani Kóken powtórnie objęła tron, tym razem jako Shótoku tennó, i jako osoba pobożna kazała wykonać milion stup zawierających sutry i umieścić je w dziesięciu wielkich świątyniach. Parę tysięcy stup zachowało się do dzisiaj w Hóryuji. Stupy wykonane z drewna były trzykondygnacyjne (wys. 15 cm, szer. podstawy 12 cm). Teksty sutr w nich zawarte uważane są za najstarsze przykłady druku w Japonii. Po objęciu tronu przez Shótoku nastały piękne czasy dla Dókyó. Uzyskał stworzone specjalnie dla niego tytuły, które były połączeniem najwyższych godności duchownych i świeckich (dajódaijin-zenshi i hóó). Dla wszyst­ kich jego słowo stało się rozkazem. Na skutek sukcesów zatracił widać umiarkowanie i zażądał dla siebie pozycji cesarza, powołując się na wieszczy sen, w którym prominentnie figurował shintoistyczny bóg Hachiman. Przypuszczać należy, że wybór Dókyó padł na Hachimana. ponieważ władczyni - przy całym swoim pietyzmie buddyjs­ kim - miała dla tego bóstwa wyjątkowy szacunek. W 749 r. rozpoczęła panowanie od sprowadzenia „substratu bóstwa" z Usy (Kyushu) do stolicy. W Usie znajdował się główny chram Hachimana.

Po śmierci władczyni Shótoku nastąpiły drobne zamieszki i intrygi pałacowe związane z problemem sukcesji. Ostatecznie przy poparciu rodziny Fujiwara tron objął Konin (z linii Tenchi), który panował do 781 r. Dopóki jeszcze świeże były w pamięci rządy Kóken-Shótoku, do przepisów dotyczących domu cesarskiego wprowadzono klauzulę za­ braniającą osadzania kobiety na tronie. Za czasów Konina i w okresie panowania następnego cesarza Kammu (781 — 806) ród Fujiwara zna­ cznie wzmocnił swoją pozycję. Jak widać z te^o krótkiego opisu wypadków na arenie politycznej, okres Nara pełen był napięć i krwawych dramatów. Dodać do tego należy walki w prowincjach północno-wschodnich, gdzie od 774 r. Ainowie raz po raz wzniecali powstania przeciwko przedstawicielom władzy centralnej. Garnizon w Tadze (ustalony w 724 r.) - najdalej wysunięty posterunek wojskowy i siedziba Chinjufu (kwatera główna hetmana) — stale był narażony na zbrojne napaści. W początkach okresu Nara również na przeciwległym krańcu Japonii — w Śatsumie na Kyushu i na wyspie Tanegashima - toczyły się walki z wojowniczą grupą etniczną zwaną Hayato. W 720 r. wysłany ze stolicy Otomo-no Tabito (665-731) uśmierzył te zamieszki. STOSUNKI EKONOMICZNO-SPOŁECZNE

Kiedy Dókyó wystąpił ze swoim żądaniem, wywołał żywe oburzenie arystokracji dworskiej. Pod naciskiem opinii cesarzowa wysłała posła po wyrocznię do Usy. Poseł, Wake-no Kiyomaro (733—799), wrócił z odpowiedzią Hachimana niedwuznacznie stwierdzającą, że władcą Japonii nie może być nikt spoza rodziny cesarskiej. Rozwiały się nadzieje Dókyó i wraz z nimi upadł jego prestiż. Po śmierci Shótoku tennó w 770 r. Dókyó został wypędzony ze stolicy. Umarł dwa lata potem w prowincjonalnym klasztorze.

Niezdrowa (a dla niektórych śmiertelna) atmosfera w stolicy była odbiciem rywalizacji o wpływy, a jednocześnie świadczyła o osłabieniu pozycji cesarskiej. Zdobyta w przewrocie Taika i obwarowana później­ szymi kodeksami supremacja cesarska mogła trwać tylko tak długo, jak długo dochód narodowy kontrolowany był przez cesarza, tzn. dopóki ziemia publiczna (kokugaryó lub kokuryo) nie zaczęła się wymykać spod kontroli władzy cesarskiej. A jak już wspomniano poprzednio, system handen-sei, będący fundamentem dochodu narodowego, wykazy­ wał niedomagania, zanim jeszcze powstała stała stolica. W okresie Nara proces rozkładu instytucji wprowadzonych przez reformy Taika nieustan­ nie się pogłębiał. W rejonie Kinai (pięć prowincji centralnych: Yamato, Yamashiro, Settsu, Kawachi, Izumi), gdzie system handen-sei prowa­ dzony był najsprawniej, powoli zaczynało brakować ziemi uprawnej w związku z rosnącą liczbą ludności. Jednocześnie znacznie bardziej szkodliwym zjawiskiem stały się masowe ucieczki z ziemi ludzi, którzy nie wytrzymywali obciążeń podatkowych, a zwłaszcza prac przymuso­ wych. Ze względu na wojny z Ainami i Hayato zaciągi do armii musiały się odbywać bardziej rygorystycznie niż w okresie pokoju, a ponadto wszyscy rolnicy zostali dodatkowo opodatkowani na potrzeby wojskowe i budowę fortec. Co sprytniejsi chłopi radzili sobie za pomocą fałszowania rejestrów. Inni chronili się w zaciszu klasztorów, co dawało podwójne korzyści, bo nie trzeba było ponosić odpowiedzialności za ziemię, a ponadto stan mniszy w okresie Nara cieszył się dużym szacunkiem i otoczony był licznymi przywilejami. Jeszcze inni szli na służbę do pańskich rezydencji. Wszelkie formy ucieczki z ziemi były zjawiskiem sprzecznym z intcre-

74

75

Na pierwszy rzut oka można by sądzić, że nowizny dawały wszystkim uciekinierom szansę legalnego powrotu do rolnictwa. Okazało się jednak, że system uprawy kondenów najkorzystniejszy był nie dla zadłużonych

drobnych gospodarstw i nie dla błąkających się uciekinierów, ale dla bogatych właścicieli dużych posiadłości, tzn. dla klasztorów, arystokracji stołecznej i arystokracji prowincjonalnej. Przejmowanie bowiem nowizn, przystosowanie pod uprawę nieużytków wymagało ogromnych nakładów, na które biedota nie mogła sobie pozwolić. Wielcy posiadacze nato­ miast dysponowali dostatecznymi siłami roboczymi i narzędziami pracy, aby móc bez trudności inwestować w zagospodarowanie kondenów. Siłą roboczą byli niewolnicy i uciekinierzy oraz chłopi — użytkownicy kubundenów, którzy komendowali swoją ziemię w zamian za pewne przywileje. I tak na przykład za przystosowanie gruntu pod uprawę dostawali zapłatę w ryżu. Po przystosowaniu gruntu przystępowali do produkcji i oddawali patronowi (honke) odpowiednią część plonów (około ł/5). Dzięki immunitetowi patrona zwolnieni byli od świadczeń na rzecz państwa. Od drugiej połowy okresu Nara zaczął się wyłaniać nowy typ gospodarki, ogarniający coraz większe obszary japońskiej ziemi. W tej nowej formie współistniały równolegle państwowe ziemie oparte na syste­ mie handen-sei oraz wyłączone z puli państwowej posiadłości zwane shóen. W kokugaryó sytuacja administracyjna i fiskalna była stosun­ kowo prosta - najwyższą instancją był gubernator prowincji mianowa­ ny przez cesarza i działający poprzez urzędników państwowych według hierarchii chihókan. Chłopi na ziemiach kokugaryó podlegali wszystkim świadczeniom na rzecz państwa (so, yo, chó, prace przymusowe, służba w stolicy, służba wojskowa itd.). • Na ziemiach shóen sytuacja była o wiele bardziej skomplikowana. Nie wszystkie shóeny i nie wszystkie ziemie w poszczególnych shóenach cieszyły się zupełnym immunitetem podatkowym. Każdy shóen był zlepkiem rozmaitych gruntów o różnych „prawach" (shiki, shben-shiki), tworzących niejednokrotnie piramidę drobnych posiadłości komendowanych średnim właścicielom, którzy z kolei swoją ziemię lub jej część wraz z gruntami uzyskanymi z komendacji polecali wielkiemu posiada­ czowi (rybkę lub rybshu) lub kilku wielkim posiadaczom, a ci mogli jeszcze szukać opieki na najwyższym szczeblu - u patrona (honke) spośród kuge lub najpotężniejszych klasztorów. Patron zapewniał roz­ maite przywileje w zamian za odpowiednie korzyści materialne, naj­ częściej za współuczestnictwo w dochodzie shóenu. Japończycy znali wprawdzie pieniądze chińskie, a od 708 r. bili własną monetę, ale zasięg działania odpłatności pieniężnej był bardzo ograniczony (w zasa­ dzie do stolicy, a poza tym wewnątrz Kinai). Administracją shóenu zajmowali się funkcjonariusze wyznaczeni przez rezydującego w stolicy patrona. Zarządcą mógł zostać albo człowiek przysłany ze stolicy, albo ktoś z lokalnych prominentów. Na niższych szczeblach administracji ustawiani byli zazwyczaj przedstawiciele lokalnej arystokracji. W każdym razie na tereny shóenu nie sięgała władza cesarskiego gubernatora. Wczesne shóeny nie były duże i miały niezbyt skomplikowaną struk­ turę. Dopiero po sławetnym dekrecie konden-eisei tworzenie wielkich shóenów nabrało przyspieszenia. W rejonie Kinai większość ziemi już była pod uprawą, ale i tu jako nowizny zaczęto zagarniać wspólnie

76

77

sami władzy centralnej i rząd nie potrafił ich zatrzymać mimo podej­ mowanych w tym kierunku prób. Równolegle jednak odbywał się inny proces równie szkodliwy dla władzy centralnej, a przecież nie tylko przez nią tolerowany, ale wręcz przyspieszany świadomym działaniem odgórnym. Mnożyły się bowiem nadania dla arystokracji i instytucji religijnych ziem całkowicie lub częściowo zwolnionych od podatków. Immunitetem fiskalnym objęte były ziemie typu iden, shikiden, ihó i shokuhó. Zwolnione również od obciążeń na rzecz państwa były ziemie klasztorów buddyjskich (jiden), chramów shintoistycznych (shin~ den), ziemie nadawane arystokracji jako szczególne wyróżnienie (shiden) oraz ziemie za specjalne zasługi dla kraju (kóderi). Początkowo tylko instytucje religijne i niektóre shikideny cieszyły się pełnym immunitetem. Z biegiem czasu inni posiadacze ziem wyjętych spod rygorów handen-sei potrafili znaleźć sposoby, aby wymknąć się spod kontroli państwowych poborców podatkowych. Szczególnie duże posiadłości uzyskiwały kla­ sztory buddyjskie, co w okresie Nara nie może być zaskoczeniem, jeżeli się weźmie pod uwagę żarliwość buddyjską władców. W gospodarce narodowej powoli zaczynała następować prywatyzacja ogromnych połaci kokugaryó, nabierał rozmachu system komendacji i beneficjów i w rezultacie wpływy do skarbu państwa się kurczyły, potrzeby zaś rosły. Aby wyrównać straty wynikające z porzucania ziemi przez chłopów i z odcinania gruntów prywatnych od puli państwowej, rząd podnosił podatki. To z kolei powodowało ruinę drobnych użyt­ kowników, żyjących wyłącznie z nadań typu kubunden, dawało nowy impuls do porzucania ziemi i oddawania się pod opiekę klasztorów lub innych właścicieli ziem objętych immunitetem. W ten sposób powstawał zaklęty krąg powtarzających się cyklów: zwiększone podatki wywoływały wyłączanie ziemi z kokugaryó, co z kolei zmuszało rząd do zaciskania systemu fiskalnego, a to znów powodowało ucieczki. I tak bez końca. W niektórych rejonach za mało było ziemi na nowe nadziały kubundenów, w niektórych zaś ziemia leżała odłogiem, bo użytkownicy zbiegli. W 722 r. rząd wypracował plan zagospodarowania nowizn na przestrzeni miliona chó. Wkrótce jednak się okazało, że mało kto się kwapił do wprowadzenia tego planu w życie, wobec czego rząd podjął następne próby wprowadzenia zachęt dla rolników. W 723 r. wydany został dekret przyznający prawo pełnego użytkowania nowizn przez trzy pokolenia. Ci natomiast, którzy zagospodarowali ziemie porzucone, ale uprzednio przystosowane do uprawy, mogli na nich korzystać z immunitetów fiskalnych dożywotnio. Było to oczywistym otwarciem możliwości prywatyzacji nowizn (konderi), ale w 743 r. rząd znacznie poszerzył te możliwości, ogłaszając znamienny dekret o „prawie wieczystego posiadania nowizn" (konden-eisei-shizai-no ho). Postanowie­ nia tego dekretu stały w rażącej sprzeczności z duchem i dotychcza­ sową praktyką systemu handen-sei.

użytkowane łąki i lasy, przyłączając je do wielkich posiadłości. Jednak uprawy nowizn na szerszą skalę prowadzone były przede wszystkim poza okręgiem Kinai, głównie w dalekich prowincjach północno-wschod­ nich. Tam też zaczęły rosnąć fortuny prawie uniezależnione od władzy centralnej. Ten proces ledwie zaczęty w drugiej połowie okresu Nara rozwinął się w okresie Heian. W podsumowaniu zmian ekonomiczno-społecznych okresu Nara warto zwrócić uwagę na trzy cechy charakterystyczne: 1. Arystokracja w scentralizowanym państwie wzmocniła swoją pozycję czerpiąc dochody z puli państwowej jako odpłatność za pełnione funkcje (shikiden, shokuhó i in.) lub tylko z racji pochodzenia (Uio, iden i in.), a ponadto otworzyły się przed nią możliwości powiększenia stanu posiadania w ramach gospodarki shóen. Tak więc rekompensata za odebrane przywileje rodowe znacznie przewyższała poniesione straty. 2. Nadania ziem częściowo lub całkowicie wolnych od podatków stworzyły solidną podstawę do prywatyzacji ziemi i powstawania shóenów, były jednak sprzeczne z duchem postanowień Taika i Taihó, ale nie z literą prawa. Shóeny powstawały w zasadzie legalnie, w ramach obowiązujących kodeksów. Zgodnie bowiem z prawem cała ziemia należała do cesarza i cesarz mógł nią dowolnie dysponować. Wszystkie nadania typu iden, shikiden, kóden i in. były dawane z ziemi cesarskiej. W wypadku przy­ łączania gruntów z komendacji trzeba było też uzyskać zgodę władz centralnych, które cesarza reprezentowały. 3. Powstanie gospodarki typu shóen było naturalnym, spontanicznym procesem rozwojowym, który wykazuje, że wzorowany na Chinach system handen-sei nie był przy­ stosowany do japońskich warunków. Mimo całego szacunku, jaki mieli Japończycy dla Chin, nie sposób było. powstrzymać upadku zapoży­ czonych instytucji. Nie pomagały dekrety nawołujące do stosowania nadziałów kubunden i nie pomagały sankcje wobec opornych chłopów. W dziedzinie ekonomicznej model chiński nie był sukcesem. KULTURA

W okresie Nara stolica niewątpliwie uległa gwałtownej, wszech­ ogarniającej sinizacji. Mniej więcej raz na 15 lub 20 lat dwór wysyłał oficjalne misje do Chin, a ponadto japońscy uczeni i mnisi narażali się na hazardy morskiej podróży, aby tylko dotrzeć do tego źródła wiedzy. Kontakty z Chinami były więc dostatecznie częste, by zapewnić Japonii stały dopływ zarówno informacji, jak i towarów z kontynentu. W dużej mierze mnisi buddyjscy byli nosicielami kultury chińskiej i wiele dziedzin sztuki rozwinęło się pod wpływem buddyzmu. W histo­ riografii japonistycznej często przewija się opinia, że to buddyzm spo­ wodował raptowny skok w kulturze i sinizację życia w Japonii. Można się zgodzić z taką opinią do pewnego momentu i do pewnego stopnia. Najbardziej twórcza, nowatorska i stymulująca rola buddyzmu w Japonii przypada na okresy Asuka i Hakuhó, tzn. na czasy misjonarskie. Wtedy rzeczywiście dzięki zewnętrznej oprawie importowanej religii nastąpił zadziwiająco szybki rozwój kultury. W okresie Nara jednakże można by sytuację odwrócić i powiedzieć, że sinizacja życia stołecznego wpływała na rozwój buddyzmu jako organizacji. Buddyzm osiągnął pozycję instytucji chroniącej kraj, stał się częścią maszynerii państwowej. Wiele ceremonii buddyjskich zostało włączonych do kalendarza dorocznych ceremonii dworskich (nenju-gyoji). Rodzina cesarska i arystokracja stołeczna prześcigały się wzajemnie w dotacjach dla klasztorów. Ogromne nadania ziemi, inwentarza i siły roboczej z puli państwowej sprawiły, że najmodniejsze świątynie (przede wszyst­ kim Tódaiji) stały się potęgami ekonomicznymi. W okresie Nara buddyzm jako doktryna już niewiele nowego miał do zaofiarowania. Istniał na archipelagu dwa wieki i przestał być religią walczącą. Kler (poza wyjątkowymi indywidualnościami) bardziej dbał o utrzymanie osiągniętej pozycji i o pomnażanie dóbr materialnych niż o zdobywanie konwertytów na prowincji czy o pogłębianie znajomości doktryny wśród arystokracji stołecznej. Z punktu widzenia tej właśnie arystokracji buddyzm stanowił po prostu nieodłączną część modnego, eleganckiego życia. Trudno jeszcze bowiem mówić o buddyzmie popularnym, który docierałby do wszystkich, we wszystkich zakątkach Japonii. Najwięk­ szym ośrodkiem buddyjskim była stolica, a dzięki działalności chary­ tatywnej wybitnego mnicha Gyógiego (668-749) buddyzm zakorzenił się w wielu rejonach Kinai. Poza tym w każdej prowincji od 741 r. budowane były kokubunji i kokubunniji, ale ich oddziaływanie na ludność prowincjonalną było znikome. Niemniej jednak w okresie Nara stworzone zostały podstawy do masowej popularyzacji buddyzmu. Należy tu jednak wydzielić trzy zasadnicze nurty: nurt filozoficzno-religijny reprezentowany przez świątynie i ośrodki klasztorne; płytki pietyzm arystokracji i ostentacyjną pobożność dworu; przenikanie elementów buddyjskich do kultów rodzimych poza kanałami oficjalnymi narzuca­ nymi przez państwo.

Wzory chińskie pozostawiły niezatarte ślady w dziedzinie kultury. Są one tak wyraźne, tak rzucające się w oczy, że usuwają jakby w cień rodzimy - japoński - wkład w każdej gałęzi kultury. A przecież trakto­ wanie kultury okresu Nara, czy też każdego innego okresu, jako ślepego naśladownictwa obcych wzorów byłoby dużym błędem. Japończycy od zarania swoich dziejów wykazywali i wykazują do dziś entuzjazm dla zagranicznych nowinek. Kilka takich wielkich fal przetoczyło się przez Japonię, ale zawsze po cofnięciu się fali wychodziło na jaw, że rodzime formy przetrwały, wzbogacone jedynie i urozmaicone obcymi. Japończycy są do pewnego stopnia niewolnikami mody i wiele potrafią poświęcić dla „nowoczesności" - obojętnie jak pojmowanej. Ale kiedy fala sięga szczytu, kiedy już się wydaje, że zatopi cały kraj, zaczynają grymasić i stają się selektywni. Zresztą nawet w momentach najgor­ liwszego czerpania z zagranicy zachowują pewne swoje kanony estety­ czne nie dopuszczając obcej ingerencji.

W nurcie filozoficzno-religijnym nie nastąpiło jeszcze rozdrobnienie sekciarskie i w zasadzie większość ośrodków świątynnych należała do którejś z tzw. sześciu szkół, kultywujących chińskie kierunki hinajanistyczne z zabarwieniem mahajanistycznym (w zależności od szkoły

78

79

nasycenie elementami mahajany było różne). Mnisi skupieni w tych ośrodkach zajmowali się ortodoksyjną egzegezą sutr, która miała ich doprowadzić do wyzwolenia z łańcucha wcieleń. Dla przeważającej większości było to życie w izolacji od reszty świata, życie zamknięte za murami klasztoru, pozbawione ambicji doczesnych. Spośród tej rzeszy szeregowych, oddanych religii mnichów można wyodrębnić „arystokra­ cję" świątynną — mnichów pełniących rozmaite funkcje kierownicze w klasztorach, mnichów powoływanych na dwór lub do rezydencji ary­ stokratów stołecznych; mnichów, którzy dzięki swoim cechom wyróż­ niającym, dzięki szczególnej sile charakteru i umysłu osiągali pozycje reformatorów religijnych, proroków, świętych. Wśród owej „arystokracji" buddyjskiej spotkać można zarówno typy negatywne w rodzaju Dókyó, jak i świetlane postacie działaczy społecznych, takich jak na przykład Gyógi czy Ganjin (688-763). W tej ostatniej grupie ludzi najgłębiej rozumiejących doktrynę buddyjską zakiełkowała idea, która w póź­ niejszym czasie miała się przerodzić w najbardziej popularne formy religijne, polegające na przejęciu elementów buddyzmu i wmontowaniu ich w rodzimy substrat shintoistyczny. Uważa się, że synkretyzm japoński zaczął powstawać w pierwszej połowie V I I I w., czego widomym znakiem była misja Gyógiego, powie­ rzona mu przez Shómu w związku z konstrukcją Wielkiego Buddy w Narze. Gyógi, wybitny mnich buddyjski, wysłany był do chramu Ise-jingu po wyrocznię, cesarz Shómu bowiem przy całej swojej buddyj­ skiej bigoterii nie chciał narażać siebie i kraju na ewentualny gniew rodzimych bóstw. Bogini Amaterasu ustami medium zaakceptowała projekt wzniesienia posągu Rushany i w 752 r., jak już wspomniano, odbyła się wielka uroczystość związana z konsekracją Daibutsudenu i „otwarciem oczu" Wielkiego Buddy. Sama uroczystość, w której uczestniczyło parę tysięcy osób (w tym mnisi zaproszeni z Chin i Indii), ukazywała japońską skłonność do kompromisu w sprawach kultowych. W cesarskim adresie konsekracyjnym powiedziano wyraźnie, że cesarz sługa Wielkiego Buddy - jest władcą japońskim z racji swojego boskiego pochodzenia. Tak więc pobożny twórca wielu monumentalnych dzieł buddyjskich nie był w stanie wyrzec się całkowicie rodzimych bogów. Ten typ kompromisu przetrwał przez wszystkie wieki aż do przewrotu Meiji, kiedy to w krótkim porywie religijnego purytanizmu buddyzm był oddzielany od shintó. Ale ta próba podjęta w X I X w. nie po­ wiodła się, doprowadziła jedynie do wyodrębnienia tzw. shintó pań­ stwowego (kokka-shintd). Nie powiodła się dlatego, że w owym czasie synkretyzm religijny miał za sobą zbyt długą tradycję, aby go można było jednym nakazem rozłożyć na czynniki pierwsze i posortować na zasadzie; tu buddyzm, ówdzie shintó. Synkretyzm podbudowany doktrynalnie wykształcił się w okresie Heian dzięki działalności reformatorskiej uczonych przedstawicieli kleru buddyjskiego, ale mogło się to stać dzięki tym właśnie skłonnościom do kompromisu, które przewijają się w działalności Shómu czy Kóken, tzn. na najwyższym szczeblu państwowym. Odpowiedni klimat do roz­ woju synkretyzmu w intelektualnej warstwie społeczeństwa japońskiego 80

stworzyli władcy, niezależnie bowiem od nasilenia swojej gorliwości buddyjskiej nie chcieli nigdy odejść od tych aspektów rodzimego kultu, które dotyczyły spraw dynastycznych, a także od różnych aspektów rytuału shintoistycznego. Wprawdzie do kalendarza nenju-gyóji wpro­ wadzono szereg ceremonii buddyjskich, ale wprowadzono je na zasadzie pokojowej koegzystencji z ceremoniami shintoistycznymi lub konfucjańskimi, przy czym shintoistyczne stanowiły większość. Za przykładem dworu szła cała arystokracja stołeczna i ta część arystokracji prowincjonalnej, do której docierały bezpośrednie impulsy ze stolicy. Nastała moda na buddyzm, na fundowanie świątyń i posągów, stawianie kamiennych stup ku czci zmarłych, przepisywanie sutr na jakąś pobożną intencję, wzywanie mnichów jako zaklinaczy w wypadku choroby. Przejawy rodzimego kultu nie przestawały istnieć, ale były z wolna spychane w cień. Siła oddziaływania buddyzmu była większa niż shintó, ponieważ buddyzm dysponował rozbudowaną doktryną, organi­ zacją kościelną i spektakularnym rytuałem, a w miarę upływu czasu rosnącą siłą ekonomiczną. Shintó było pozbawione tych wszystkich elementów i trwało w różnych przejawach dzięki sile zakorzenio­ nych nawyków i wrodzonych inklinacji. Ostentacyjnie jednak trakto­ wane było przez arystokrację tak, jak w krajach europejskich, które przyjęły chrześcijaństwo, traktowano wszystko, co nazywano pogań­ stwem. Japońskie „pogaństwo" nie traciło nic ze swojej żywotności w naj­ szerszych masach społeczeństwa, ale do rodzimych praktyk szamańskich zaczęły z wolna przenikać pewne elementy zniekształconych praktyk buddyjskich i taoistycznych. Być może punktem stycznym były góry, w których krzyżowały się szlaki szamanów i szamanek odprawiających ryty ku czci przodków ze szlakami wędrownych mnichów buddyjskich i z drogami taoistycznych pustelników poszukujących nieśmiertelności w ascezie. Góry, stanowiące około 80% powierzchni całej japońskiej ziemi, figurują wyraźnie we wszystkich starych rodzimych legendach jako siedliska bóstw, miejsca kultu przodków i ośrodki lokalnych rytuałów. W górach zrodził się nieortodoksyjny buddyjski ruch yamabushi („śpiący w górach"), który w późniejszym okresie nabrał rozmachu pod nazwą shugendb („droga ascezy"). W góry uciekali również taoistyczni amatorzy nieśmiertelności. Były takie okresy, kiedy shugenja (przedstawiciele ruchu shugendó) doznawali prześladowania ze strony czynników oficjalnych, podobnie zresztą jak wioskowi czarodzieje o rodowodzie shintoistycznym. Jednakże tego typu próby ingerencji w sprawy kultu nie mogły dać konkretnych rezultatów. Dopóki szerzenie buddyzmu przez państwo kanałami oficjalnymi odbywało się poprzez kokubunji, nie mogło rów­ nież nabrać szczególnego przyspieszenia, ponieważ — jak to już wcześniej powiedziano - oddziaływanie klasztorów na nieprzywykłych do spe­ kulacji myślowych, niepiśmiennych chłopów czy rybaków było bardzo nikłe. Zawiłości doktryny nie znajdowały prawie żadnego oddźwięku w prymitywnych umysłach. Znacznie silniej natomiast działały nieortodoksyjne formy magii i zabobonne wierzenia w diabły czy inne demony zaczerpnięte z obrzeża doktryny buddyjskiej. O sile tego rodzaju wieo

Historia Japonii

-V/

rzeń i kultów świadczą licznie zachowane do dziś obrzędy, festiwale czy praktyki szamańskie uprawiane w wielu rejonach Japonii. Buddyzm docierał więc z różnym nasileniem i w rozmaitych posta­ ciach do wszystkich warstw społecznych. Najwięcej też zachowanych

Pagoda Yakushiji, VIII w., Nara

zabytków okresu Nara wiąże się z buddyzmem. Dotyczy to zarówno budynków, jak i zawartych w nich rzeźb, obrazów czy haftów. Prze­ trwało do naszych czasów „Siedem Wielkich Świątyń" (Shichi-daiji): Tódaiji, Saidaiji, Daianji, Kófukuji, Tóshódaiji, Yakushiji i Gankoji, ale wszystkie przeżywały zmienne losy, miały okresy świetności i upadku, niszczone były przez pożary, trzęsienia ziemi, działania wojenne i tajfuny. 82

Dlatego też z oryginalnych budynków pozostało zaledwie kilka, a więk­ szość pawilonów jest albo rekonstrukcjami, albo konstrukcjami później­ szymi, wznoszonymi w różnych okresach. Za oryginalne budynki uważa się między innymi „główny pawilon" — kondó oraz „pawilon wykła­ dowy" - kódó w obrębie Tóshódaiji oraz bramę Tegaimon na terenie Tódaiji. Wśród świątyń nie należących do zespołu Shichi-daiji za naj­ ważniejsze zabytki okresu Nara uznane są: Yumedono w Hóryuji, kondó w Shin'yakushiji (Nara) oraz dwie pięciopiętrowe pagody świątyni Taimadera (Taima-machi, pref. Nara). Wymienione zabytki zbudowane były w stylu chińskim i wykazują znakomite opanowanie kontynentalnego kunsztu ciesielskiego. Zupełnie inny jest Shósóin — magazyn świątyni Tódaiji. Skonstruowany w rodzimym stylu, zwanym azekurazukuri, sta­ nowi dowód kontynuowania w okresie Nara tego typu architektury, który wykształcił się w okresie Yayoi. Sam budynek zakwalifikowany jest jako „skarb narodowy", a jego zawartość stała się skarbnicą wiedzy o okresie Nara. Przeleżały w nim bowiem zamknięte przez dwanaście wieków tysiące drogocennych przedmiotów ofiarowanych świątyni przez rodzinę cesarską, a także szat i akcesoriów liturgicznych z rozmaitych uroczystości (m.in. z ceremonii „otwarcia oczu" Wielkiego Buddy). Większość ogromnego zbioru pochodzi z donacji pobożnej cesarzowej Kómyó, która przekazała Tódaiji schedę po Shómu. Trudno byłoby choćby w przybliżeniu wycenić wartość zachowanych przedmiotów. Wiele z nich jest unikatami w skali światowej, bardzo wiele świadczy 0 kontaktach Japonii z kulturą nie tylko azjatycką, ale i europejską. Dokładniejszy opis Shósóinu jak również innych zabytków Nary znajdzie Czytelnik w książce W. Kotańskiego Sztuka Japonii oraz J. Tubielewicz, Nara i Kioto (w druku). Shósóin zamknięty jest dla publiczności, a niektóre przedmioty w nim zawarte można czasem tylko oglądać z okazji okresowych ekspozycji w muzeach Nary. Oglądając więc jedynie katalogi Shósóinu można sobie uświadomić wysoki poziom kultury życia dworu i wielkich świątyń, można podziwiać bogactwo form 1 maestrię wykonania nie tylko importowanych skarbów, ale również rodzimych przedmiotów codziennego użytku. Warto przy tym zwrócić uwagę na szczególnie japońską cechę, którą można chyba uznać za cechę narodową, przetrwała bowiem przez wszystkie wieki aż do czasów nam współczesnych mimo różnych fal importowanej mody. Japończycy nigdy — aż do okresu Meiji - nie wykazywali skłonności do przyjęcia kontynentalnego stylu życia w dzie­ dzinie osobistej fizycznej wygody. Turystów zwiedzających w Kioto pałac cesarski (Gosho, który przestał być rezydencją władcy dopiero w X I X w.) zadziwia iście spartańska prostota urządzenia wnętrz. Tury­ sta zza oceanu przyzwyczajony do stylu pałacowego europejskich książąt czy królów może oczekiwać w cesarskiej rezydencji podobnego prze­ pychu i komfortu. Jeżeli z takim nastawieniem przekracza bramy Gosho, to z pewnością dozna rozczarowania. Nie znajdzie tu bowiem ani galerii obrazów, ani przeznaczonej na wielkie biesiady sali jadalnej z długim stołem i fotelami, ani sypialni z ogromnym miękkim łożem, ani w ogóle nic, co by przypominało ostentacyjne bogactwo europej83

skich magnatów. Cesarz japoński w życiu codziennym podlegał takiej samej dyscyplinie fizycznej jak wszyscy jego poddani. W dzień siedział, a w nocy spał na podłodze, przy czym monarszej głowy nie tuliły do snu puchowe poduchy. Jedynym komfortem, na który sobie pozwalał siedząc na podłodze, była twarda plecionka ze słomy. Bankiety dworskie też odbywały się na podłodze, a przed każdym biesiadnikiem stawiany był niziutki stoliczek lub taca z zastawą stołową. Drewniane ściany pomieszczeń z reguły nie były zdobione żadnymi obrazami. Malarstwo dekoracyjne ograniczało się w zasadzie do para­ wanów, które służyły celom zarówno praktycznym, jak i estetycznym. Umeblowanie wnętrz było nad wyraz skromne: niskie stoliki, stojące lampy olejne, łatwo przenośne toaletki na kosmetyki, kasety z przybo­ rami do pisania - to było prawie wszystko, co dobrze urodzeni Japoń­ czycy uznali za niezbędne w życiu domowym. Pomieszczenia sypialne wyposażone były ponadto w podgłówki do spania oraz w drewniane stelaże do rozpinania kimon. Wszelkie przedmioty, których się nie używało w danym momencie, trzymane były na półkach lub w skrzy­ niach bądź w specjalnych pomieszczeniach gospodarskich (kuchnie, spi­ żarnie, magazyny, pokoje garderobiane i in.). Dlatego też pokoje mieszkalne w dawnych rezydencjach, a także w wielu dzisiejszych domach utrzymanych w tradycyjnym stylu, mogą się wydawać puste i wręcz prymitywne. A jednak „prymitywność" w odniesieniu do tra­ dycyjnych japońskich domów nie jest słowem odpowiednim. Wystarczy przyjrzeć się detalom architektonicznym, aby nabrać głębokiego sza­ cunku dla wykwintnego gustu i wyrafinowania estetycznego, które wyraża­ ją się m.in. w tym, że wszelkie elementy konstrukcyjne wykonane są również z myślą o walorach dekoracyjnych. Zadziwia przy tym dosko­ nałość techniczna - w konstrukcjach drewnianych obywających się bez gwoździ wszelkie słupy i belki, listwy i listewki dopasowane są do siebie z milimetrową precyzją, a kombinacje różnych rodzajów drewna dają efekty subtelnego zróżnicowania kolorystycznego i fakturalnego. Nawet w architekturze wzorowanej na Chinach zauważyć można ucie­ kanie od idealnej chińskiej symetrii. Nie jest to ani przypadek, ani wynik niedbalstwa japońskich budowniczych. Im dalej Japończycy od­ chodzili od modelu Ch'anganu, tym swobodniej operowali zarówno układami przestrzennymi, jak i asymetrycznym rozwiązaniem wnętrz. Nigdy jednak nie przekroczyli granicy dobrego smaku i nie popadli w chaos formalny. Powściągliwość można chyba uznać za najistotniej­ szą cechę japońskiego gustu. Powściągliwość, unikanie ostentacji, wyra­ finowanie w doborze kolorów i smaków, dostosowywanie się do natural­ nego otoczenia. Dotyczy to zarówno sztuk plastycznych, jak i życia codziennego, ubiorów i jedzenia. Nie znaczy to oczywiście, że Japoń­ czycy z natury są narodem ascetów hołdujących surowości. Szeroki margines dzieli dyscyplinę fizyczną od ascezy, powściągliwość od suro­ wości. Nie znaczy to również, że w sztuce japońskiej czy w rzemiośle artystycznym brak wymyślnych form i krzykliwych kolorów. Należą one jednak do wyjątków lub reprezentują przejściową modę. Od okresu Nara dzieli nas ponad 1200 lat. Nie zachowały się rS4

do naszych czasów żadne domy mieszkalne. Z tych niezbyt licznych budowli, które przetrwały, większość miała przeznaczenie sakralne. Wyjątek stanowią magazyny w stylu azekurazukuri oraz obecny pawilon kódó w kompleksie świątyni Tóshódaiji. Pierwotne przeznaczenie tego pawilonu nie miało nic wspólnego z religią. Był to jeden z budynków

Pawilon kodo w kompleksie Tóshódaiji. VIII w.. Nara

w obrębie Daidairi, który funkcjonował jako budynek biurowy. Został on przeniesiony w całości w czasie budowania (z inspiracji Ganjina) kla­ sztoru Tóshódaiji. Dzisiejszy wygląd kódó niewiele się różni od wyglądu oryginalnego zmieniona została tylko konstrukcja i pokrycie dachu oraz wyposażenie wnętrza. Jest to więc szczególnie cenny zabytek jako przykład budownictwa do celów świeckich. Niemniej jednak nie wyróżnia się on na pierwszy rzut oka wśród innych zabudowań kompleksu świątynnego (zwłaszcza w porównaniu z kondó, które też pochodzi z tego samego okresu), a to ze względu na to, że zarówno budow­ nictwo świątynne, jak i architektura pałacowa oraz architektura urzędów państwowych były pod przemożnym wpływem stylów chińskich. Chińszczyzna panowała też wszechwładnie w rzeźbie i malarstwie, jakkolwiek historycy sztuki odnajdują już w okresie Nara elementy powstawania stylu japońskiego. Wiele jednak zabytków (np. z Shósóinu) do dziś wywołuje spory na temat swojego pochodzenia — niektórzy specjaliści twierdzą, że jest to import chiński, inni zaś uważają te same przedmioty za wytwory rodzime. W rzeźbie sakralnej, która jest najobficiej reprezentowana wśród zachowanych dzieł, dostrzec można 85

niejednokrotnie wpływy rzeźby hinduskiej, a nawet perskiej, co nie świadczy o bezpośrednich kontaktach Japonii z tymi krajami. Jeżeli takie kontakty były, to tak sporadyczne, że nie warto o nich nawet wspominać. Wszystkie impulsy z zewnątrz, które docierały na archipelag, szły z Chin i Korei, a Chiny owego czasu kwitły pod panowaniem

nej bramy Hóryuji, Dziesięciu Uczniów Buddy z Kófukuji czy Czterech Królów Nieba (Shitennó) w Hokkedó. I wiele, wiele innych. Wymienione tu z imienia rzeźby przedstawiają różne techniki i różne środki eks­ presji. Np. ogromna postać (prawie 4 m wzrostu) Fukukenjaku-Kannon wykonana była techniką „wykruszania glinianego wnętrza", tzn. że

Pawilon Sangatsudo (Hokkedó) w kompleksie Tódaiji, VIII w., Nara

dynastii Tang i były ogromnym, chłonnym rynkiem dla towarów pły­ nących drogą jedwabną. Mała ambitna Japonia starała się przechwy­ cić jak najwięcej owego splendoru, owego bogactwa materialnego i du­ chowego. Przejawia się to (poza omówioną uprzednio dziedziną administracyjno-prawną) przede wszystkim w sztukach plastycznych, do których Japończycy z natury wykazywali dużą skłonność i talenty, jeżeli można sądzić z tak odległych przykładów, jak dogu, haniwa i zdobiona cera­ mika okresu Yayoi. W okresie Nara Japończycy ciągle jeszcze terminowali u zamorskich mistrzów w nowych stylach rzeźbiarskich czy malarskich i niewiele nazwisk japońskich artystów przekazała nam historia. Większość zresz­ tą dzieł powstawała anonimowo i nawet autorstwo najsłynniejszego po­ sągu — Daibutsu — nie jest zupełnie pewne. Być może autorem był Ko­ reańczyk znany w Japonii pod imieniem Kuninaka-no Kimimaro (zm. 774). Dzięki trwałości tworzywa (drewno, brąz, laka, glina i kamień) zachowały się do naszych czasów bardzo liczne przykłady sztuki rzeźbiar­ skiej - głównie w samym mieście Nara. ale także w Hóryuji i innych klasztorach poza dawną stolicą. Za najpiękniejsze uchodzą posągi Fukukenjaku-Kannon z kaplicy Hokkedó w zespole Tódaiji i towa­ rzyszące jej posągi Gakkó i Nikkó. Poza tym: Jedenastogłowa Kannon (Juichimen-Kannon) ze świątyni Yakushiji, Dwaj Królowie (Nió) z głów86

Posąg Gakkó, VIII w., Sangatsudo, Nara

Posąg Kongo-Rikishi. VIII w., Sangatsudo, Nara

najpierw postać została uformowana z gliny, a następnie powleczona laką. Po wyschnięciu laki glina została usunięta spod łąkowej powłoki, wmontowano natomiast drewnianą konstrukcję stanowiącą szkielet po­ sągu. Funkcją wymagającą najwięcej talentu było ostateczne rzeźbienie powłoki łąkowej, uzupełnianej w miarę potrzeby na pierwotnie poło­ żonych warstwach. Posąg Fukukenjaku-Kannon z Hokkedó, zakwalifi­ kowany jako skarb narodowy, ma licznych wielbicieli, których fascy­ nuje ta pełna majestatu postać o ośmiu rękach i o twarzy skupio­ nej w modlitwie. Może sprawiać wrażenie surowości i nieprzystępności, a w każdym razie przywodzi na myśl dystans, jaki dzieli śmiertelnych 87

od istoty boskiej. Stojący po obu bokach Kannon Gakkó i Nikkó są zupełnie inni. Wykonane z gliny posągi są o wiele bardziej ludzkie zarówno wzrostem i proporcjami ciała, jak i atmosferą ciepła, która zdaje się z nich emanować. Twarze mają delikatne, pełne łagodności i dobroci. Przy ciemnej, dominującej Kannon wydają się uosobieniem światła, co zgodne jest z ich imionami, Gakkó bowiem oznacza Światło Księżyca, a Nikkó — Światło Słoneczne. Jeszcze inne wrażenia wywołują rzeźby Dziesięciu Uczniów Buddy, znajdujące się obecnie w muzeum Kófukuji. Naprawdę jest ich tylko sześć, bo cztery uległy zagładzie. Sześć postaci, które szczęśliwie możemy oglądać, technologicznie należy zaliczyć do grupy Fukukenjaku-Kannon, wykonane były bowiem w ten sam sposób i w tym samym mniej więcej okresie. Są jednak zupełnie różne w ekspresji, wyglądają bowiem na realistyczne ujęcia portretowe. Wszystkie przedstawiają mnichów 0 wygolonych głowach, ale żadna z twarzy nie jest podobna do pozo­ stałych, żadna para rąk nie naśladuje gestu innej pary. Patrząc na te postacie można przypuszczać, że utalentowany artysta miał przed sobą sześć modeli, których rysy utrwalił na wieki. Można podejrzewać, że w czasach kiedy rzeźba miała wyłącznie służyć celom sakralnym, jakiś geniusz portretu realistycznego musiał szukać pretekstu religijnego, aby móc tworzyć coś, do czego czuł inklinację. Całkiem inne w charakterze są powtarzające się wielokrotnie grupy Dwóch Królów, Czterech Królów Nieba czy Dwunastu Boskich Gene­ rałów (Juni-shinshó), wykonane z drewna, gliny, brązu lub laki. Zazwy­ czaj postacie należące do tych grup są pełne siły, z przesadnie uwy­ pukloną muskulaturą. Nie są podobne do sformalizowanych, nieziemskich islot w rodzaju Kannon. Yakushi czy innych buddów. nie mają też w sobie spokoju i słodkiej zadumy Gakkó, nie przywodzą też na myśl rzeźby portretowej. Są czasem wręcz dzikie w wyrazie, a niekiedy nawet groteskowe. Ta rozmaitość w rzeźbie, różnorodność technik i stylów sprawia, że okres Nara można uważać za zupełnie nowy etap w historii kul­ tury japońskiej. Pamiętając o tym, ile Japonia zawdzięcza kontynentowi, trzeba jednak podziwiać ambicję, zaangażowanie i talenty rodzimych twórców, którzy w tak krótkim czasie potrafili przejść od haniwa do natchnionych, doskonałych technicznie dzieł okresu Nara. Rzeźba uważana jest za najbardziej reprezentatywną dziedzinę sztuki (ze względu zapewne na największą liczbę zachowanych zabytków), ale obok rzeźby nastąpił też wielki rozwój innych dziedzin sztuki 1 rzemiosła artystycznego. Metaloplastyka osiągnęła doskonałość tech­ niczną i artystyczną, czego dowodem może być chociażby latarnia stojąca przed Daibutsudenem, a także liczne ozdoby i akcesoria świą­ tynne w zachowanych z tego okresu przybytkach. Tkactwo i farbiarstwo stało też na bardzo wysokim poziomie, o czym świadczą tkaniny przechowywane w Shósóinie. Najmniej właściwie wiemy o malarstwie, jakkolwiek z dokumentów pisanych wynika, że była to popularna dziedzina sztuki. Niewiele jednak okazów przetrwało kataklizmy dziejowe, a spośród tych, które się 88

zachowały, bardzo mało jest dostępnych dla szerokiej publiczności. Nie można np. oglądać przesławnego parawanu z Shósóinu, zwanego popularnie „sześć piękności pod drzewami", a według katalogu „para­ wanem ze stojącymi postaciami kobiet w ptasich piórach" (torige-ritsujo-byóbu). Parawan składa się z sześciu części, a na każdej z nich

Jikokuten, fragment posągu, VIII w.. Kajdan'in w kompleksie Tódaiji. Nara

wymalowana jest jedna piękna dama. Pierwotnie cała prawie powierzchnia parawanu pokryta była ptasimi piórkami, których barwy zastępowały farby. Z biegiem czasu jednak piórka zniszczały, a wraz z piórkami zniknęły kolorowe szaty dam i ich czarne włosy, a także kolory drzew i tła. Pozostały tuszowe kontury i malowane farbami twarze starożyt­ nych piękności. Styl malowideł jest na tyle chiński, że do niedawna parawan uważany był za import. Po dokładnych badaniach przyle­ gających gdzieniegdzie do powierzchni piórek przekonano się jednak, że dzieło powstało w Japonii. Innym niezwykłym okazem przechowywanym w Shósóinie jest malo­ wana na płótnie maska do pantomimy. Szorstka, tkana z grubego włókna materia ma wycięte otwory na oczy. Wokół otworów zama­ szystymi machnięciami pędzla wymalowana jest twarz o uderzającej sile wyrazu, twarz zamyślonego brodatego i wąsatego starca. Policzki i usta twarzy podbarwione są na czerwono. Owa maska uważana jest za szczególnie charakterystyczną przedstawicielkę gatunku zwanego fitsakumen. W Shósóinie znajduje się jeszcze 31 podobnych masek, wśród których jedna przedstawia twarz kobiety, a cała reszta są to twarze 89

mężczyzn wykonane tuszem i podbarwione. Nie znana jest proweniencja masek - mogą być importem, ale równie dobrze mogły powstać w Ja­ ponii. Wiadomo jedynie, że używane były do pantomimy w stylu chińskim. Dużą popularnością w okresie Nara cieszyła się sztuka ilustratorska o tematyce buddyjskiej. Teksty buddyjskie dawał}' poza tym okazję

Ashura. VIII w., Kofukuji, Nara

do kultywowania pokrewnej malarstwu, ale z biegiem czasu odrębnie traktowanej dziedziny sztuki, to znaczy kaligrafii. Kaligrafia była za­ pewne sztuką najbardziej elitarną, uprawianą przez nielicznych jeszcze przedstawicieli kleru i arystokracji. Dopiero okres Heian przyniósł żywiołowy rozkwit w tej dziedzinie. Z okresu Nara zachowały się liczne przykłady kaligrafii w postaci przepisywanych sutr, spisów inwen­ tarzowych, inwokacji buddyjskich i innych dokumentów. Jakkolwiek pisane są bardzo pięknie, z wielką dbałością o wygląd znaków, to jednak nie można ich traktować jako zamierzonych dzieł artystycznych, nie były bowiem w pojęciu swoich twórców sztuką dla sztuki; ich cel był praktyczny. Wśród zwojów przechowywanych w Shósóinie 90

znajdują się niezwykle cenne przykłady zarówno ilustracji buddyjskich, jak i dokumentów pisanych ozdobną kaligrafią. Jednym z najciekawszych zabytków tego gatunku jest blisko sześciometrowy zwój różnobarwnego papieru z pismem cesarzowej Kómyó. Pismo chińskie, przejęte przez Japończyków w V w., przez długie wieki nie podlegało żadnym zmianom, mimo że — jak już wcześniej wspomniano — było całkowicie niedostosowane do potrzeb języka ja­ pońskiego. Niemniej jednak Japończycy borykali się dzielnie z wszel­ kimi trudnościami, ale początkowo tylko zapewne skrybowie imigranci zdolni byli do prowadzenia zapisów. Z biegiem czasu krąg ludzi piś­ miennych stopniowo się poszerzał. Przypuszczać jednak można, że nawet wśród elity intelektualnej Yamato mało było takich zapaleńców, którzy by pisali po prostu dla przyjemności, z wewnętrznego impulsu tworzenia. Dlatego też najwcześniejsze zapisy ograniczały się do tego, co uważano za najważniejsze, jak kroniki dworskie, dokumenty oficjalne, teksty bud­ dyjskie, spisy inwentarzowe. Na literaturę piękną nie starczało już energii pisarskiej, jakkolwiek są dane świadczące o tym, że pierwsze zbiory poetyckie w formie pisanej powstały już przed okresem Nara. Różne kataklizmy złożyły się na to, że dopiero w tym właśnie okresie powstały pomniki literatury znane do dziś i nie budzące żadnych wątpliwości. Trzeba tu jednak wprowadzić rozróżnienie na piśmien­ nictwo i literaturę, nie wszystkie bowiem teksty pisane zalicza się do literatury. Do piśmiennictwa, a nie literatury, należą zachowane w Japonii napisy na kamieniach nagrobnych, napisy wróżebne na kościach czy napisy na mieczach brązowych i żelaznych, a także rozmaite rachunki i rejestry na drewnianych tabliczkach zwanych mokkan. Z drugiej strony natomiast — jest to zupełnie inny aspekt klasyfikacji — nie wszystkie utwory uważane dziś za dzieła literackie pisane były z czysto arty­ stycznych pobudek. Do tej ostatniej kategorii włączyć należy omawiane uprzednio Kojiki z 712 r., Nihongi z 720 r. oraz Fudoki (Opisy obyczajów i ziem), które z rozkazu cesarskiego wydanego w 713 r. miały być spisywane we wszystkich prowincjach. W całości zachowały się tylko zapisy z prowincji Izumo, we fragmentach natomiast zapisy z Harimy, Hitachi, Hizen i Bungo. Podobnie jak Kojiki i Nihongi kompilowane były w celach praktycznych, tak i Fudoki miały określony cel: zebranie dla władcy informacji o warunkach geograficznych, eko­ nomicznych, etnicznych i kulturowych poszczególnych rejonów kraju. Walory artystyczne wszystkich tych dzieł są w pewnej mierze sprawą drugoplanową. Wszystkie one wykazują ponadto pewną cechę szczególną najwcześniejszej literatury pisanej, mianowicie dwujęzyczność. Kojiki i nie­ które Fudoki pisane były znakami chińskimi po japońsku, Nihongi zaś i pozostałe Fudoki konsekwentnie notowane były po chińsku — zarówno pod względem zapisu formalnego, jak i języka. Od czasów skompi­ lowania Nihongi pisanym językiem urzędowym stał się chiński, którym posługiwano się jako językiem kronik, dokumentów i korespondencji urzędowej. Prawdopodobnie nie było to wyłącznie rezultatem snobizmu japońskiego, ale właśnie skutkiem przyjęcia obcego pisma. Skrybowie 91

na dworze Yamato nie byli Japończykami, ale uczonymi w piśmie chińskim Koreańczykami lub Chińczykami i prowadzili powierzane im zapisy w dobrze znanym sobie języku, posługując się ideogramami, które do tego języka pasowały. Jednocześnie ci obcokrajowcy byli nauczycielami żądnych wiedzy Japończyków, ale przekazywali swoje umiejętności tylko w zakresie języka i pisma chińskiego. Dlatego też Japończyk, który chciał posiąść sztukę pisania, musiał jednocześnie nauczyć się chińskiego. Wiele czasu upłynęło, zanim zakiełkowała myśl dostosowania obcych ideogramów do zapisu rodzimego języka, a jeszcze więcej, zanim wykształcił się sylabariusz japoński. Językiem urzędowym siłą tradycji pozostał chiński, literatura piękna natomiast rozszczepiła się na dwa nurty: literaturę chińską i japońską. Oba nurty uprawiane były równolegle, ale z coraz bardziej narastającą przewagą nurtu rodzimego. Niemniej jednak pierwszym wielkim zbiorem poetyckim wydanym w okresie Nara był zbiór zatytułowany Kaifiisó. zawierający chińskie poematy 64 japońskich autorów z okresu od pano­ wania cesarza Tenchi do r. 751. Około 120 wierszy tego zbioru chlubnie świadczy o ambicjach i umiejętnościach japońskich, ale jednak noszą one pewne piętno naśladownictwa, a co za tym idzie - sztucz­ ności. Prawdziwy, niekłamany talent Japończyków w dziedzinie poetyc­ kiego wyrazu przejawia się w następnie wydanej antologii, zatytułowanej Martyóshu (zbiór dziesięciu tysięcy liści). W tym pomnikowym dziele do dziś żywym i bliskim każdemu japońskiemu sercu - znalazło się około 4500 poematów, z których najstarsze sięgają okresu przedpiśmiennego, a chronologicznie ostatni nosi datę 759 r. Ta ogromna antologia, zebrana przez Ótomo-no Yakamochi (7187-785), zawiera poematy około 700 autorów, wśród których spotyka się imiona cesarzy i cesarzowych, znanych osobistości dworskich i wielu wybitnych poetów, ale także anonimowe utwory spoza kręgu arystokracji. Największą liczbę poematów stanowią tzw. tanka („krótkie pieśni"), składające się z 31 sylab w układzie wersów 5+ 7+ 5+ 7+ 7 sylab. W znacznie mniejszej liczbie występują tzw. chóka („długie pieśni"), składające się z co naj­ mniej 43 sylab, oraz sedóka („pieśni z przydaną głową") w układzie wersów 5+ 7+ 7+ 5+ 7+ 7. Tematyka antologii jest bardzo urozmai­ cona - od panegiryków ku czci wybitnych osobistości, poprzez opisy natury, do intymnych uczuć i refleksji osobistych. Ta ostatnia dziedzina jest szczególnie bogato reprezentowana i pochlebnie świadczy o wrażli­ wości uczuciowej Japończyków. Językiem poematów jest japoński, a zapis chiński, w stosunku jednak do zapisu użytego w Kojiki wykazuje wyraźny postęp. W Kojiki bowiem ideogramy chińskie oddające wartości fonetyczne używane były w sposób niekiedy przypadkowy. W Manyóshu natomiast po raz pierwszy zastosowany został system polegający na tym, że dla określonych wartości fonetycznych używano zawsze tych samych znaków pisarskich. System teń, zwany man'yógana („znaki chińskie użyte jak w Manyóshu") stanowił stadium przejściowe w dążeniu do wy­ pracowania sylabariusza. Okres Nara zapoczątkował więc wielkie osiągnięcia japońskie w sztu­ kach plastycznych i w literaturze. Osiągnięcia, których żywiołowy roz-

kwit nastąpił w następnej epoce. Ale obraz kultury okresu Nara (nawet w tak szkicowym opisie) byłby niepełny bez wzmianki o studiach akademickich, w tej dziedzinie bowiem też można zaobserwować niemałe zdobycze, jakkolwiek wydaje się, że arystokracja japońska więcej prze­ jawiała zapału do literatury niż do nauki. Według kodeksu Taihó kształceniem urzędników miały się zajmować instytucje państwowe podlegające trzem różnym resortom. Curriculum oparte było na wzorach chińskich, a celem nauczania miało być przede wszystkim przygotowanie urzędników wyższych szczebli administracji państwowej. Resortowi Shikibu-shó podlegał Departament do Spraw Nauki (Daigaku-ryó), który dzielił się na cztery wydziały: Kidendó, Myógyódó, Myóbódó i Sandó. Można też nazwać to „specjalnościami", ale za nazwą „wydziały" przemawia to, że każde do („nauka") miało ściśle określoną strukturę administracyjną, podobnie jak wydziały współ­ czesnych wyższych uczelni. Wydział Kidendó - zalążkowy w okresie Nara, rozwinięty dopiero w okresie Heian - zajmował się historią, hi­ storiografią i literaturą. Myógyódó można uznać za najważniejszy ośro­ dek nauki konfucjańskiej, w ramach tej specjalności bowiem zajmowa­ no się lekturą i egzegezą tekstów konfucjańskich. Myóbódó odpowia­ da fakultetowi prawa, Sandó natomiast matematyki. Jednym z departamentów Nakatsukasa-shó był departament Oramyó-ryó, kształcący specjalistów przygotowujących kalendarze, astro­ logów nadwornych i wróżbitów. Pracownicy tego departamentu, chociaż zajmowali się działalnością z dzisiejszego punktu widzenia irracjonalną, byli przecież prekursorami astronomii i meteorologii. Opracowywane przez nich kalendarze czy horoskopy opierały się w znacznej mierze na racjonalnych, naukowo prowadzonych obserwacjach ciał niebieskich i zjawisk przyrodniczych. Do nauk ścisłych zaliczano też ówczesną medycynę, której ośrodkiem był departament zwany Ten'yaku-ryó, podlegający resortowi Kunai-shó. Departament Ten'yaku-ryó — podobnie jak Ommyó-ryó - zajmował się nie tylko kształceniem kadry medyków, zielarzy, zaklinaczy, ale również służył jako zaplecze medyczne dla dworu, a więc prowadził działalność zarówno naukową, jak i usługową. Medycyna tego okresu bliższa była znachorstwu i magii, ale miała też swój trwały wkład do nauki (np. akupunktura). Te kierunki, które można by nazwać „usługowymi" (Ommyó, Tenyaku\ wykazywały dużą żywotność i z biegiem czasu nabierały coraz więk­ szego znaczenia ze względu na rosnące zapotrzebowanie społeczne. Inny los natomiast spotkał nauki humanistyczne kultywowane w ramach Daigaku-ryó. Tutaj curriculum nie ulegało zmianie, a prawnie ograni­ czone ramy administracyjne nie stwarzały warunków do rozwoju. W okre­ sie Heian zaczęły też powstawać prywatne szkoły rodowe (np. Kangakuin rodu Fujiwara, Gakkan'in rodu Tachibana, Kóbun'in rodu Wake i in.), które miały bardziej elastyczne podejście do przedmiotu studiów i dostosowywały swoje programy do aktualnych potrzeb intelektualnych arystokracji. W miarę jak rosło znaczenie prywatnych akademii, upadał stopniowo autorytet państwowej szkoły w ramach Daigaku.

92

93

OD N A R Y DO HEIAN-KYÓ

Problemem nie rozstrzygniętym przez historyków Japonii jest za­ mknięcie okresu Nara. Wśród najczęściej proponowanych dat są dwie: rok 784, w którym Nara została porzucona przez dwór, oraz rok 794, kiedy to dwór przeniósł się do nowej, znacznie wspanialszej stolicy zwanej Heian-kyó. W ciągu dziesięciolecia dzielącego Narę od Heian-kyó dwór rezydował w Nagaoce. Problem periodyzacji polega więc na tym, czy okres przejściowy wydzielić jako odrębny etap historii, czy też włączyć go do okresu Nara, bądź też do okresu Heian. Dyskusja jest czysto akademicka, a komplikuje ją fakt, że obie przeprowadzki dokonane były z inicjatywy tego samego cesarza - Kammu, który panował w latach 781 — 806, a więc jego panowanie nie może stanowić wyraźnej cezury między okresami. Nie wdając się tutaj w szczegóły, przyjmiemy uproszczony podział, według którego okres Nara zamkniemy na 794 r., a ostatnie dziesięcio­ lecie przyjmiemy za podokres schyłkowy. Za taką periodyzacją przema­ wia między innymi to, że Nagaoka - jakkolwiek w pierwotnym zamyśle miała być nową stałą stolicą — nigdy właściwie nie została zbudowana do końca i Biuro Budowy Nagaoki zostało rozwiązane, kiedy już wyszedł dekret o ufundowaniu Heian-kyó. Przyczyny obu przenosin nie są wyjaśnione do końca. W wypadku porzucenia Nary dla Nagaoki uważa się, że głównym powodem była nazbyt rozbudowana baza ekonomiczna kleru buddyjskiego, od której cesarz Kammu chciał się oderwać. Wybór padł na miejscowość w pro­ wincji Yamashiro, skąd zapewniona była szybka komunikacja wodna z portem Naniwą dzięki spławnej rzece Yodo. Budowa Nagaoki roz­ poczęta była z rozmachem, ale bardzo szybko okazało się, że nowa stolica nie jest miejscem szczęśliwym. Szefem do spraw budowy był faworyt cesarza Kammu, Fujiwara Tanetsugu (737-785), i wkrótce po przeniesieniu dworu do Nagaoki - kiedy ciągle jeszcze trwały prace budowlane - rozegrał się pierwszy akt krwawego dramatu, którego ofiarą padł między innymi Tanetsugu. Został on zabity przez Ótomo Tsuguhito, związanego ze stronnictwem księcia Sawary, młodszego brata cesarza Kammu. W konsekwencji Tsuguhito został zabity, a książę Sawara skazany na zesłanie, ale umarł w drodze na Awaji (podobno zagłodzony). Sprawa ta byłaby tylko jednym z wielu podobnych żałos­ nych incydentów związanych z walkami wokół tronu, gdyby nie szereg zbiegów okoliczności, które złożyły się na stworzenie w Nagaoce atmo­ sfery strachu. W niedługim bowiem czasie po śmierci księcia Sawary różne nieszczęścia zaczęły spadać na rodzinę cesarską, co było inter­ pretowane jako złowieszcza działalność ducha banity. Stało się to wresz­ cie tak uciążliwe, że cesarz Kammu postanowił uciec z Nagaoki, która była zbyt blisko związana z pamięcią nieboszczyka brata. Zabobonny strach przed zemstą zza grobu uważany jest za główny powód prze­ niesienia stolicy do Heian-kyó. Warto jeszcze dodać, że książę Sawara okazał się jednym z najbardziej upartych mściwych duchów w historii Japonii i prześladował rodzinę cesarską nawet po przeniesieniu do 94

Heian-kyó. Jemu przypisywane jest między innymi to, że syn Kammu, cesarz Heizei (806 — 809), nie był całkiem normalny. Celem spacyfikowania złego ducha szczątki księcia Sawary sprowadzono do stolicy i złożono w mauzoleum cesarskim, a sam książę pośmiertnie został podniesiony do najwyższej godności i otrzymał imię Sudó tennó (799 r.). Jako cesarz pośmiertny nie wszedł jednak do rejestru władców. Panowanie Kammu trwało ćwierć wieku i przypadło na czasy dosyć burzliwe. Pomijając skomplikowane stosunki rodzinne władcy i jego pasję (jakże kosztowną!) przeprowadzek, musimy zwrócić uwagę na to, co działo się w prowincjach północno-wschodnich. Walki z Ainami, które rozpaliły się za panowania Konina, nie wygasły, a przeciwnie — nabrały rozmachu. W 792 r. wprowadzony został nowy system zaciągów, który polegał na odejściu od poprzednio stosowanych powszechnych zaciągów i powołaniu oddziałów złożonych z przedstawicieli arystokra­ cji osiadłej w prowincjach. Oddziały te ćwiczone były w sztukach wojennych. Fakt ten można uważać za pierwszy wyraźnie zauważalny przejaw tworzenia się warstwy wojowników w łonie arystokracji prowin­ cjonalnej. Okazało się jednak, że oddziały formowane z lokalnej ary­ stokracji nie mogły wziąć na siebie ciężaru prowadzenia wojny. Stolica uczestniczyła w zmaganiach, żywo acz nieudolnie mobilizując armie, ściągając podatki i wyznaczając głównodowodzących spośród arystokra­ cji stołecznej. Ciężkie walki trwały w kilku fazach przez cały okres panowania Kammu. Pierwsze wielkie wyprawy prowadzone przez Otomo-no Yakamochiego w latach 784—786 i przez Ki-no Kosamiego (733 — 797) w 789 r. skończyły się klęską wojsk japońskich, czemu nie można się specjalnie dziwić, jeżeli się weźmie pod uwagę to, że obaj wodzowie byli wybitnymi literatami, a nie wojownikami. W 790 r. zaczęły się nowe przygotowania i cały kraj został obłożony podatkami na cele wojenne (ryż, łuki, strzały i inny sprzęt wojskowy). Wyprawa ruszyła w 794 r. i po paru miesiącach walki zakończyła się sukcesem dzięki wybitnemu przywódcy Sakanoue-no Tamuramaro (758 — 811), jednemu z uznanych bohaterów starożytności. W początkowej fazie wyprawy Tamuramaro był tylko deputowanym naczelnego wodza Ótomo-no Otomaro, który uzyskał w 794 r. tytuł „wielkiego hetmana podbijającego barbarzyńców" (sei-i-taishógun). Ten tytuł, nadany wówczas po raz pierwszy w takim właśnie brzmieniu, traktowany był jako tymczasowy, przewidziany na okres pełnienia fun­ kcji hetmańskich. Słowo shógun przyjmujemy tu jako odpowiednik pol­ skiego słowa „hetman". W Japonii używano kilku tytułów zawierających słowo shógun, ale były to tytuły, które nie odegrały większej roli w historii. Wielką karierę zrobił jedynie tytuł sei-i-taishógun, skracany do shógun. Po Otomaro nominację uzyskał Tamuramaro, a następnie Funya Watamaro (765-823), który w 811 r. zadał ciężką klęskę Ainom. Po tej dacie zanikła potrzeba nominowania shógunów i tytuł na parę wieków zniknął z historii, aby powrócić u schyłku X I I w. w bardzo dramatycznych okolicznościach i w zmienionym znaczeniu. Działalność militarna Tamuramaro i Watamaro przyniosła w rezul­ tacie przesunięcie terytorium cesarskiego daleko na północ do łzawy 95

i Shiwy (prow. Mutsu; obecnie pref. Iwate), gdzie powstały umocnione garnizony wojskowe. Rząd skierował swój wysiłek na przerzucenie jeńców i ludzi podejrzanych o sprzyjanie Ainom na południe w głąb kraju, podczas gdy tysiące rolników z całego kraju przesiedlono na nowe ziemie w prowincjach północnych. Ciężkie warunki pionierskiej pracy.

Panowanie cesarza Kammu, łączące okresy Nara i Heian, uważane jest przez wielu historyków japońskich za szczyt rozwoju władzy cesar­ skiej. Można oczywiście nie zgodzić się z tym stanowiskiem argu­ mentując, że od czasów Temmu (który przez innych historyków tra­ ktowany jest jako najbardziej absolutny władca wśród cesarzy) rozwój prywatnej własności ziemi posunął się tak daleko, iż cesarze utracili możliwości efektywnej kontroli nad krajem. Niemniej jednak przyznać trzeba, że w długiej galerii cesarzy japońskich postać Kammu wybija się jako wybitna indywidualność ze względu na cechy jego charakte­ ru T umiejętność samodzielnego myślenia, stanowczość, szybkie podej­ mowanie decyzji i skłonności do despotyzmu.

Lament uczniów po śmierci Buddy, VIII w., Hóryuji, Ikaruga, pref. Nara

ciągle grożące niebezpieczeństwo ze strony Ainów i znikoma zależność od władzy centralnej sprzyjały tworzeniu się nowych układów w pro­ wincjach północno-wschodnich, gdzie osadnicy zdani byli na własną przemyślność w obronie przed bezprawiem i zbrojnymi napaściami zarówno ze strony Ainów, jak i (może przede wszystkim) zaborczych sąsiadów. Obok znajomości uprawiania ziemi musieli też posiadać umiejętność władania bronią. Ludzie słabi ekonomicznie lub fizycznie nie mieli szans samodzielnego utrzymania egzystencji w pół dzikim kraju, do którego nie docierały ani cywilizujące wpływy stolicy, ani urzędnicy zdolni do wymuszenia porządku w imieniu władzy centralnej. Z tego też względu w prowincjach zaczęły powstawać stosunki zależ­ ności ekonomiczno-militarnej pomiędzy ludźmi, którzy oddawali się pod opiekę możniejszych i silniejszych, szukając obrony zbrojnej i opieki ekonomicznej w zamian za lojalność w potrzebie i świadczenia mate­ rialne. Powstawać zaczęły liczne ugrupowania zbrojne zwane następnie bushidan („grupy wojskowe"), których rozwój przypadnie na okres Heian, a które można uważać za wczesną formę zależności feudalnych. 96

7 -

Historia Japonii

V I I I . OKRES H E I A N (KONIEC VIII™ X I I W.)

sto-muzeum. w którym zabytki i skarby kultury liczy się na tysiące. Niezatarte piętno na charakterze miasta pozostawiła wyrafinowana kul­ tura dworska, która tu właśnie rozkwitła najpiękniej i stała się powodem dumy mieszkańców Kioto, dumy tak silnej, że tworzyła skuteczną ochronę przed wpływami nieokrzesanych wojowników po upadku supre­ macji arystokracji dworskiej przez wszystkie czasy supremacji samurajskiej. Data końcowa okresu Heian dyskutowana jest podobnie jak wiele innych problemów periodyzacji. Proponowane daty zależą od poglądów

NOWA STOLICA A PROWINCJE

OK 794 można uznać za początek okresu Heian, ponieważ wtedy dwór przeniósł się do stolicy noszącej taką właśnie nazwę (nazwa ta znaczy Stolica Spokoju i Pokoju). Nowe miasto powołane do życia dekretem cesarza Kammu nie było jeszcze skończone w momencie przeprowadzki dworu i budowa trwała przez parę lat. Kiedy ostatecznie budowę zakończono, całość musiała robić ogromne wrażenie na przybyszach. Heian-kyó usytuowane było pięknie w otoczeniu gór — na wschodzie pasmo Higashiyama, na północ­ nym wschodzie wyniosły szczyt Hieizan, na północy góry Kurama i na zachodzie Arashiyama. Z dwóch stron miasto było ujęte przez rzeki Kamo i Katsurę oraz ich dopływy, a na południu otwierała się równina, przez którą biegł szlak prowadzący do starej Nary, zwanej od tego czasu Południową Stolicą. Heian-kyó zbudowane zostało na bardzo podobnym do Nary planie, to znaczy tworzyło prostokąt pocięty równo ulicami i alejami. Główna arteria, dzieląca „prawą stolicę" od „lewej stolicy", też nazywała się Suzaku-óji i też biegła od głównej bramy Daidairi do głównej bramy miejskiej, która również zwana była Rashómon. Wielki Teren Pałacu Cesarskiego położony był podobnie iak w Narze, podobne też były rynki — po jednym w każdej części miasta. W Heian-kyó nie było gekyó ani hokuhembó, ale za to pro­ porcje całego miasta były większe niż w Narze, jakkolwiek liczba ulic jó była taka sama jak w starej stolicy - dziewięć. Świątynie buddyjskie mające chronić nową stolicę od wschodu i zachodu umieszczone zostały na południowym krańcu po obu stronach Suzaku-óji i zwały się Tóji i Saiji (w odróżnieniu od Tódaiji i Saidaiji w Narze). Nowa stolica, ufundowana w 794 r., pozostała siedzibą cesarską aż do r. 1869, jakkolwiek ośrodek władzy przemieszczał się kilkakrotnie. Formalna nazwa Heian-kyó używana była w oficjalnych dokumentach, ale popularnie ludzie mówili po prostu „stolica" (miyako lub kyo). Z biegiem czasu nazwa formalna poszła w zapomnienie, a słowo „stolica" (kyo) z podłączonym drugim elementem (to), znaczącym to samo, stało się imieniem własnym i z Heian-kyó powstało Kyóto (spolszczone Kioto). W swojej długiej historii Kioto przechodziło zmien­ ne koleje losu — wielokrotnie niszczone niemal doszczętnie przez kata­ klizmy przyrody i przez wojny, za każdym razem powstawało z upadku, aby dzisiaj być ciągle uważane za najpiękniejsze miasto Japonii, mia-

na różne wypadki historyczne. Najczęściej powtarzające się propozycje to lata: 1167, 1180, 1185 lub 1192. Nie będziemy w tym miejscu omawiać znaczenia poszczególnych propozycji, ponieważ w dalszym ciągu narracji dojdziemy do nich nieuchronnie. Obecnie wystarczy stwierdzić, że jakkolwiek by spojrzeć na problem datowania, wypadnie nam około 400 lat trwania okresu zwanego Heian. Jest to bardzo długi okres — najdłuższy w czasach historycznych — i wobec tego nie sposób mówić o nim jako o całości. Chętnie jest on dzielony na podokresy (najczęściej na początkowy, średni i schyłkowy), ale aby uniknąć wielu nużących szczegółów związanych zawsze z ustalaniem kryterium podziału, nie będziemy się tego trzymać rygorystycznie, jakkolwiek wydaje się celowe podanie najpierw ogólnej charakterystyki okresu w ramach chronologicznych, a dopiero potem omówienie niektórych procesów historycznych ujętych problemowo. Rzucającą się w oczy cechą charakterystyczną okresu Heian jest długotrwały względny pokój, który stworzył warunki do rozkwitu uni­ kalnej kultury rozwijanej i pielęgnowanej w łonie cywilnej arystokracji dworskiej. W ciągu czterech wieków zbrojne zamieszki o większym

98

99

Pawilon Shishinden w obrębie pałacu cesarskiego w Kioto

SAKYO

UKYO

DAIDAIRI

i

I

YNE



SAIJI Han

l_l

=

as

P

fNE

1 RASHÓMON

1

TOJI

Heian-kyó w V I I I / I X w.

100

zasięgu należały do rzadkości i aż do drugiej połowy X I I w. nie dotyczyły właściwie stolicy, bo rozgrywały się w dalekich prowincjach i nie absorbowały szczególnie uwagi dworu. W połowie X w. w dwóch przeciwległych rejonach Japonii doszło do krwawych rozgrywek inspirowanych przez przedstawicieli prowincjo­ nalnej arystokracji: Taira Masakado (?—940) operował w prowincjach wschodnich, Fujiwara Sumitomo (7—941) natomiast działał głównie w rejonie morza Seto-naikai i podporządkował sobie Sanuki, Suó i część północną Kyushu. Masakado został pokonany przez siły rządo­ we i zabity, Sumitomo zaś przez siły lokalnych prominentów. Następna poważna rewolta rozegrała się w latach 1028— 1031 w prowincjach Kazusa, Shimósa i Awa. Przywódcą rewolty był Taira Tadatsune (937—1031), który uległ wysłanemu ze stolicy Minamoto Yorinobu (968-1048). W drugiej połowie X I w. najdalsze rejony północne stały się areną wieloletnich zmagań pomiędzy lokalną arystokracją a przedstawicielami rządu centralnego. W latach 1051 — 1062 toczyły się walki zwane dziwa­ cznie w historiografii japońskiej „wcześniejszą wojną dziewięcioletnią" (zen-kunen-no eki), a w latach 1083— 1087 zwane „późniejszą wojną trzyletnią" {go-sannen-no eki). „Wcześniejsza wojna" od wybuchu do zakończenia trwała 12 lat, „późniejsza" natomiast prawie pięć, ale Japoń­ czycy pedantycznie odliczyli w obu wypadkach okresy zawieszenia broni lub zaprzestania walk na skutek złych warunków klimatycznych. W pierw­ szych rozgrywkach ród Abe z Mutsu, który przez długie lata całkowicie lekceważył władzę centralną i jej przedstawicieli lokalnych, został osta­ tecznie poskromiony przez emisariusza stolicy, Minamoto Yoriyoshiego (998—1082), przy znacznej pomocy Kiyohary, gubernatora prowincji Dewa. Druga taza walk na północy wywołana została przez tenże ród Kiyohara, skłócony pomiędzy sobą i niesforny wobec władzy centralnej. Dzieła pacyfikacji dokonał tym razem też Minamoto, słynny bohater-wojownik, syn Yoriyoshiego Yoshiie (1041-1108). S T R U K T U R A SPOŁECZNA K L A S Y

PANUJĄCEJ

Wojny na północy stały się zwiastunem burzy, która miała pół wieku później rozszaleć się w stolicy i zburzyć jej wykwintny spokój, zamykając jednocześnie okres Heian. Zanim jednak do tego doszło, stolica mogła przez trzy i pół wieku żyć w wyniosłej izolacji od re­ szty świata i pomnażać swoje bogactwa. W porównaniu z Narą Heian-kyó miało nieco odmienny charakter, który uwidocznił się wkrótce po przeprowadzce. Początkowe lata Heian, spięte jak klamrą z ostat­ nimi latami Nary panowaniem Kammu, były po prostu kontynuacją dzieł zapoczątkowanych w poprzednim okresie. Ale po śmierci Kammu wiele procesów nabrało przyspieszenia, wiele tendencji ledwie zaryso­ wanych w okresie Nara nagle zaczęło się utrwalać, rozwijać, przera­ dzać w nowe prądy umysłowe i instytucje. Arystokratyczny z założenia charakter Nary w Heian-kyó doszedł do szczytu ze względu na pogłębiającą się polaryzację społeczeństwa 101

i rozwój arystokracji jako klasy. W miarę rozwoju klasa ta traciła swój pierwotny, stosunkowo jednolity charakter i ulegała stratyfikacji, która ostatecznie już w pierwszych dekadach okresu Heian podzieliła arystokrację prawie nieprzekraczalnymi barierami. W ramach tej klasy powstała hierarchia związana z pochodzeniem, koneksjami rodzinnymi, urzędami i rangami. Te cztery elementy, składające się na pozycję społeczną, związane były ze sobą nierozerwalnie, tworzyły zaklęte kręgi na każdym szczeblu hierarchii, decydowały o życiu i karierze każdego osobnika. Na szczycie drabiny stał cesarz i jego rozbudowana rodzina, jedyna rodzina w Japonii, która nigdy nie posiadała nazwiska. Ale nawet w tej wyjątkowej rodzinie istniało rozwarstwienie. Żony i kon­ kubiny cesarskie różniły się miedzy sobą tytułami i rangami w zależności od pochodzenia i nasilenie afektów cesarskich rzadko miało jakikolwiek wpływ na społeczną pozycję damy serca. Również wśród synów i córek cesarskich rozróżniało się subtelne odcienie socjalne, które związane były z pozycją matki i które miały swój wyraz w tytułach i rangach książęcych (najwyższym tytułem dla książąt krwi był shinno, dla księż­ niczek krwi naishinno). Ze względu na wielożeństwo niektórzy cesarze błogosławieni byli taką ilością potomstwa, że stwarzało to liczne kło­ poty. Nieszczęsne księżniczki, dla których zabrakło kandydatów na mężów wśród innych rodzin książęcych lub w uprzywilejowanej warstwie najwyższych dostojników, spędzały życie w staropanieństwie — najczęś­ ciej w klasztorach buddyjskich. Książętom krwi, dla których zabrakło synekur w aparacie administracyjnym, nadawano nazwiska oraz ziemię i w ten sposób skutecznie odcinano od wszelkich pretensji do tronu oraz od obciążania budżetu państwowego. Najczęściej nadawanymi nazwiskami były: Taira i Minamoto. Nazwiska te w wymowie sino-japońskiej brzmią: Hei i Gen. Heishi = „ród Taira"; Genji =-- „ród Mina­ moto". Poszczególne gałęzie rozróżnia się dodając na początku imię cesarza, od którego dana gałąź się wywodzi, np. Kammu-Heishi (ród Taira pochodzący od cesarza Kammu), Daigo-Genji (ród Mina­ moto pochodzący od cesarza Daigo). Na szczeblu najbliższym szczytu stały rodziny kuge, a więc rodziny najwyższych dostojników aparatu państwowego — wielkich ministrów, wielkich radców stanu, doradców cesarskich. W tym kręgu najwspa­ nialsze nazwiska to: Fujiwara, Tajihi, Ótomo, Minamoto, Tachibana, Abe i kilka innych. Spośród tych rodów większość z biegiem czasu utraciła znaczenie, wybił się natomiast i zdominował życie polityczne ród Fujiwara. Z wyjątkiem Minamoto wszystkie te rody były nosi­ cielami najwyższych tytułów w systemie kabane (orni, muraji, ason) okresu Yamato. a więc ich pochodzenie było bez zarzutu w społe­ czeństwie, które ciągle jeszcze nie miało siły otrząśnięcia się z tradycji sięgających ustroju rodowego. W tej warstwie za samo pochodzenie dostawało się czwartą rangę dworską, a można było awansować aż do pierwszej, chociaż mało komu się to udawało, a i to najczęściej pośmiertnie. Na niższym szczeblu uplasowały się boczne gałęzie tamtych wielkich rodów oraz przedstawiciele rodów, które w okresie Yamato zajmowały 102

średnie pozycje według systemu kabane. Ten krąg rozciągał się na nosicieli IV i V rangi dworskiej, pełniących rozliczne funkcje w aparacie i na dworze (bez prawa wstępu do prywatnych kwater cesarskich). Spośród tej warstwy rekrutowali się naczelnicy resortów i ich zastępcy, kamerdynerzy i paziowie dworscy, naczelnicy więzień, oficjaliści wyż­ szych stopni wielu urzędów pałacowych i inni. Do tej warstwy należeli również funkcjonariusze prowincjonalni na stanowiskach gubernatorów i ich zastępców. Dla wszystkich tych ludzi osiągnięcie IV rangi wyższej pierwszego stopnia było szczytem kariery, ponieważ ich karierę deter­ minowało pochodzenie, a nie osobiste zdolności czy upodobania. Przy­ pomnieć warto, że w tabeli rang pierwsze trzy były dwustopniowe, pozostałe natomiast czterostopniowe (w okresie Heian również najniższa ranga zwana „początkową" była czterostopniowa). Wobec tego, jeżeli ktoś startował w życiu publicznym z V rangą niższą drugiego stopnia, musiał awansować siedmiokrotnie, żeby dojść do IV rangi wyższej pierwszego stopnia. Poniżej V rangi mamy ciągle do czynienia z arystokracją, ale prze­ dział między rangami V I a V był mocniej zarysowany niż między rangami IV a I I I . Ilościowo była to najznaczniejsza warstwa arysto­ kracji dworskiej, ale z punktu widzenia pozycji społecznej nie miała prawie żadnego znaczenia. Z lektury pamiętników okresu Heian można wynieść wrażenie, że ludzie od V I rangi w dół traktowani byli przez bardziej błękitnokrwistych zwierzchników niemal jak osobnicy z gminu. Jeszcze inny status miała arystokracja lokalna w prowincjach też zresztą niejednolita. Z punktu widzenia arystokracji stołecznej były to po prostu nieokrzesane gbury, których się nie wpuszczało do żadnego szanującego się domu. .Nie należy tu jednak mylić arystokracji osiadłej na prowincji (jap.: gbzoku) z emisariuszami wysyłanymi na prowincję w ramach urzędów chihdkan, lub też z misjami policyjnymi lub woj­ skowymi. Wśród najbardziej utalentowanych dam dworu, poetek i pi­ sarek wiele wywodziło się właśnie spośród córek i żon prowincjonal­ nych gubernatorów. Tak więc w przekroju pionowym społeczeństwa okresu Heian ary­ stokracja wszelkich odcieni stała nieporównanie wyżej od całej, znacznie liczniejszej reszty ludności, ale wewnątrz tej klasy istniało kilka kręgów izolacji. Gdyby spojrzeć na Japonię z innego punktu widzenia - w prze­ kroju poprzecznym - to też rzuciłyby się w oczy innego typu kręgi izolacji. Największym kręgiem odciętym od reszty świata byłby sam archipelag. Na archipelagu prowincje żyły swoim życiem i coraz bardziej wyzwalały się spod kontroli aparatu państwowego, podczas gdy stolica pogłębiała przepaść nie tolerując „gburów z prowincji". Izolacja stolicy Heian-kyó — znacznie bardziej hermetyczna od Nary - była rezultatem rozwoju i hierarchizacji klasy panującej. Do Daidairi gmin nie miał wstępu (poza upoważnionymi robotnikami wykonującymi prace fizyczne), ale żyło tu lub pracowało ponad 10 tys. ludzi reprezentujących arysto­ krację wszystkich szczebli. Najwęższy krąg, ale oczywiście najważniejszy, skupiał się w Dairi - prywatnych kwaterach cesarskich, do których tylko wybrani mieli prawo wstępu. 103

Tego rodzaju schemat złożony z raptownie zacieśniających się kręgów (Japonia, stolica, Daidairi, Dairi) stał się kompletny całkiem wyraźnie od początków X w., kiedy osłabły impulsy materialne i kulturowe płynące z kontynentu. Przez cały okres zwany wczesnym (lub początko­ wym) Heian Japonia ciągle czerpała wiele z Chin, pozostając z tym mocarstwem w dobrych stosunkach oficjalnych i co jakiś czas wysy­ łając misje dyplomatyczne i handlowe. U schyłku I X w. dynastia Tang zaczęła się chwiać, co wpłynęło na rozluźnienie stosunków. Sama podróż morska była znacznym ryzykiem, a gdy doszło do tego niebezpie­ czeństwo wmieszania się w chińską wojnę domową, okazało się, że nie ma w Japonii chętnych do wyruszenia w poselstwie. Być może zresztą nowinki z Chin przestały być tak atrakcyjne i tak żarliwie pożądane jak dawniej. W każdym razie w 894 r. przygotowywana misja do Chin została odwołana, a oficjalne kontakty przerwane. Tę datę traktuje się często jako cezurę między wczesnym a średnim okresem Heian. Od tego czasu odchodzenie od wzorów chińskich zdaje się nabierać przyspieszenia i Japończycy mają coraz więcej własnych pomysłów w każ­ dej dziedzinie życia.

na kanclerza. Tytuł kampaku przejęty był z Chin, gdzie funkcjonował w znaczeniu „rzecznika cesarskiego". Chiński kampaku (k 'anpai) nie miał takich szerokich uprawnień, jakie potrafili z biegiem czasu uzyskać Fujiwarowie zajmujący to stanowisko. Urząd ten, po raz pierwszy wprowadzony w Japonii, stworzony został dla Fujiwary i przez Fujiwarów zmono­ polizowany.

C H R O N O L O G I C Z N Y PRZEGLĄD WYDARZEŃ

Jeżeli za cesarza Kammu, jak to uważają wspomniani poprzednio historycy, Japonia przeżywała szczyt autorytetu władzy cesarskiej, to trzeba zauważyć, że upadek dokonał się równie gwałtownie jak dokładnie. Następcy Kammu, jeżeli się czymś wyróżniali, to z pewnością nie chęcią rządzenia. Heizei (806 — 809) odznaczał się tym, że był słaby fizycznie i umysłowo, i pozwolił się zdominować własnej teściowej. Trzej następni cesarze: Saga (809-823), Junna (823-833) i Nimmyó (833-850), we­ szli do historii pod wspólnym określeniem „trzech uczonych cesarzy", ale pochłonięci studiami i rozrywkami intelektualno-estetycznymi nie mogli wiele czasu poświęcać trywialnym sprawom rządzenia. Cesarz Montoku (850—858) nie wyróżniał się niczym specjalnym, a cesarz Seiwa (858 — 876) odznaczył się przede wszystkim tym, że w chwili wstąpienia na tron miał 9 lat i był pierwszym cesarzem-dzieckiem. Stworzyło to precedens dla manewrów politycznych, ale należy zwrócić uwagę na fakt, że to pierwsze panowanie nieletniego cesarza było już wynikiem i widomym świadectwem działania sił stojących poza tronem. Panowanie Seiwy dostarczyło także innych precedensów. Po raz pierwszy w historii Japonii mianowany został regent (sesshó) przy władcy płci męs­ kiej (dotychczas byli tylko przy władczyniach, jak np. Shótoku taishi przy Suiko). Po raz pierwszy też regent nie był z krwi cesarskiej. Był to Fujiwara Yoshifusa (804-872), dziadek po kądzieli małego Seiwy. Po śmierci Yoshifusy urząd sesshó przeszedł na jego adoptowanego syna Mototsune (836—891), który piastował tę godność do r. 880 nieprzerwa­ nie, jakkolwiek w 876 r. nastąpiła zmiana na tronie i miejsce Seiwy zajął jego syn Yózei, zrodzony z siostry Mototsune. W roku intronizacji Yózei miał 9 lat. W 880 r. po odbyciu przez Yózeia ceremonii dojścia do wieku męskiego tytuł Mototsune został zmieniony na kampaku, czyli 104

Główny pawilon (hondo) świątyni Kiyomizudera, 798 r., Kioto

Działalność Yoshifusy i Mototsune stworzyła podstawy do opano­ wania przez ich ród najwyższych urzędów sesshó i kampaku, stała się początkiem nowej formy rządów zwanej sekkan-seiji („rządy regentów i kanclerzy"), ale jednocześnie świadczy o tym, że pozycja Fujiwarów już była mocno utrwalona w I X w., a precedensowe posunięcia za Seiwy i Yózeia nadały oznakę legalności manewrom politycznym, które dotychczas rozgrywane były w cieniu tronu. Ponieważ Yózei zdradzał silne objawy choroby umysłowej, Moto­ tsune wziął na siebie odpowiedzialność zdetronizowania tego władcy i osadził na tronie starszego pana imieniem Koko (884—887). Sam 105

zaś pełnił aż do śmierci funkcje kampaku przez okres panowania Koko i następnego cesarza Udy (887 — 897). Na tym panowaniu zamyka się wczesny okres Heian i — jak widać z tego krótkiego przeglądu wydarzeń dworskich — od czasów Kammu nie było silnej indywidual­ ności na tronie. Dość silnej by przeciwstawić się rosnącej potędze Fujiwarów. W tym wczesnym okresie, jak już była mowa, ciągle trwała moda na chińszczyznę, ale jednocześnie zauważyć można coraz częściej odcho­ dzenie od chińskich modeli, co przejawia się przede wszystkim w inten­ sywnej działalności kodyfikacyjnej. Kodeksy Taihó-Yóró nie zostały wy­ cofane, ale wokół nich zaczął wyrastać gąszcz nowelizacji zwanych kyaku-shiki, które często anulowały postanowienia kodeksów. Kraku były to zarządzenia i postanowienia wydawane doraźnie, w miarę potrze­ by, kiedy okazywało się, że kodeksy nie są dostosowane do istnieją­ cych warunków. Shiki były uzupełnieniami, często bardzo drobiazgo­ wymi, kodeksów. Różnica między kyaku i shiki jest tak delikatna, że niekiedy wręcz niezauważalna i dlatego zwykło się mówić o wszel­ kich nowelizacjach zbiorczo kyaku-shiki. Kyaku-shiki wczesnego okresu zebrane były trzykrotnie w zbiory (Konin-kyaku i Kónin-shiki z 820 r. oraz Jógan-kyaku z 869 r. i Jogan-shiki z 871 r.) i w tej pracy zasłu­ żyli się przedstawiciele rodu Fujiwara. Potrzeba nowelizacji kodeksów świadczy o tym, że w ciągu półtora wieku istnienia ritsuryó-kokka Japończycy przekonali się o nieprzystosowaniu chińskich wzorów do rodzimych warunków. Stali się selektywni, a przy tym na tyle wykształ­ ceni, że mogli sobie pozwolić na tworzenie własnej kodyfikacji. W ich zainteresowaniu Chinami punkt ciężkości przesunął się z zasadniczych spraw wagi państwowej na nowinki z dziedziny kultury i mody. Długie panowanie cesarza Daigo (897-930) otwiera średni okres Heian i można powiedzieć, że jest to otwarcie z fanfarami. Cesarz ten bowiem był pierwszym od stu lat władcą, który miał ambicję nie tylko panowania, ale i rządzenia. Za jego czasów nie było sesshó ani kampaku, powstały natomiast zbiory Engi-kyaku i Engi-shiki z 907 i 927 r. Zbiór Engi-kyaku nie zachował się do naszych czasów, Engi-shiki zaś stanowi do dziś niezwykle cenny dokument (50 zwojów) — pomnik mrówczej pracy japońskich kodyfikatorów (byli nimi bracia Fujiwarowie: Tokihira i Tadahira). Panowanie Daigo było ostatnim błyskiem autorytetu cesarskiego. Wśród jego następców panujących w średnim okresie Heian niejedno­ krotnie zdarzali się cesarze wykazujący aberracje umysłowe, a także in­ walidzi. Było to zapewne rezultatem utrwalającej się tradycji osadzania na tronie synów pań de domo Fujiwara, przy czym nierzadką praktyką było żenienie cesarzy i następców tronu z ich własnymi ciotkami. Fujiwaro­ wie jako ród genetycznie nic na tych praktykach nie tracili, bo w swoich mariażach mieli zawsze świeży dopływ krwi spoza własnego rodu. Rodzina cesarska jednakże najwidoczniej traciła. Ale oczywiście wszelkie odchylenia od normy wśród cesarzy tłumaczone były działalnością złych duchów lub przekleństwem rzuconym przez żyjącego wroga. W średnim okresie Heian ród Fujiwara działając w ramach systemu

W okresie rządów syna Michinagi, Yorimichiego (990-1074), for­ tuna Fujiwarów zaczęła się załamywać. Pierwszym zwiastunem było dojście do władzy cesarza Gosanjó (1068-1072), który nie był zro­ dzony z Fujiwarówny. Gosanjó był władcą ambitnym i próbował przy­ wrócić dawno zapomnianą formę osobistych rządów cesarza. W tym celu niezbędne było osłabienie autorytetu Fujiwarów, do których cesarz nie żywił ani sympatii, ani wdzięczności. Gosanjó podjął próbę ugo­ dzenia Fujiwarów w najczulsze miejsce, to znaczy w ich rozgałęzione własności ziemskie. Próba ta dała dosyć niespodziewane w tym momencie rezultaty ekonomiczne i trochę nadwerężyła niepodważalny dotychczas autorytet Fujiwarów. Gosanjó abdykował w 1072 r., ale nie osłabiło to jego aktywności. Uważa się na ogół, że abdykacja była z jego strony manewrem zmierzającym do uwolnienia się od nużących spraw dworu obsiadłego ciągle przez "Fujiwarówny i ich krewnych, aby tym skuteczniej zająć się działalnością polityczną. Przedwczesna śmierć Gosanjó w 1073 r. nie pozwala na wyciągnięcie w pełni wiarygodnych wniosków co do planów reformatorskich tego dzielnego cesarza, który próbował cofnąć

106

107

sekkan-seiji doszedł do ogromnej potęgi i całkowicie zdominował życie polityczne i kulturalne kraju. Apogeum realnej władzy Fujiwarów przy­ pada na przełom X i X I w., kiedy najwyższe urzędy państwowe piastował Michinaga (966- 1027). Za jego czasów wyrafinowana kultura Heian osiągnęła szczyt rozkwitu. Dwór cesarza Ichiió (986-1011) skupia! największe talenty spośród arystokratów, a dwory dwóch cesarskich małżonek były salonami literackimi najwyższej rangi.

Pawilon Hóódó świątyni Byodoin, XI w., Uji kolo Kioto

czas o trzy stulecia, ukrócić Fujiwarów, a władzę cesarską ozdobić nowym blaskiem. Niektórzy współcześni historycy jemu przypisują koncepcję nie po­ wrotu do dawnej formy rządów, lecz wręcz przeciwnie — ustalenie zu­ pełnie nowej formy zwanej insei. Cała sprawa jest wysoce dyskusyjna, od samej nazwy zaczynając. W japonistycznej literaturze anglojęzycznej termin insei przekładany jest jako „cloister government", co po polsku znaczy „rządy klasztorne" lub „rządy z klasztoru". W tej ostatniej formie terminów został przyswojony w dotychczasowych polskich publi­ kacjach. Jest to nieporozumienie wynikające z wieloznaczności kompo­ nentu „in" w słowie insei. „In" znaczy „klasztor", znaczy też „rezy­ dencja", ale także może oznaczać „cesarz, który abdykował" (lub „cesa­ rzowa"), ponieważ był to sufiks, tworzący w połączeniu z nazwą rezy­ dencji imiona ex-cesarzy. Na przykład: cesarz, który po abdykacji mie­ szkał w rezydencji Shirakawa, zwany był Shirakawa-in, ex-cesarz rezy­ dujący w pałacu Rokujó nazywał się Rokujó-in itd. Fakt, że większość cesarzy, którzy abdykowali, przyjmowała święcenia kapłańskie, wpłynął z pewnością na pogłębienie nieporozumienia. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszyscy ex-cesarze zostawali mnichami, a ponadto, że urząd do spraw cesarza, który abdykował, nazywał się In-no chó, a przecież nikt nie próbuje tej nazwy tłumaczyć jako Urząd Klasztorny. Z tych to względów przyjmiemy tutaj, że słowo insei znaczy „rządy cesarzy, którzy abdykowali", lub „rządy ex-cesarzy". Niektórzy więc historycy przyjmują za początek okresu insei (trak­ towanego jako podokres schyłkowego Heian) datę abdykacji Gosanjó, tzn. rok 1072. Inni natomiast uważają, że okres insei zaczyna się po następnym panowaniu, tzn. w momencie abdykacji Shirakawy, który na tronie był w latach 1072—1086, po czym abdykował i oddawał się intrygom politycznym poprzez In-no chó aż do swojej śmierci w 1129 r. Jako daty zakończenia okresu insei proponowane są lata: 1156 (śmierć ex-cesarza Toby), 1185 (intronizacja cesarza Gotoby) i 1192 (śmierć ex-cesarza Goshirakawy). Przyjęty w historiografii obraz insei polega na uwypuklaniu faktu przejęcia władzy przez ex-cesarzy, których re­ skrypty wydawane za pośrednictwem In-no chó miały podobno większy autorytet niż edykty panującego cesarza. Owo bądź co bądź dziwne zjawisko tłumaczone jest tym, że władza dziadków cesarskich po kądzieli (regentów Fujiwara) przeszła na ojców cesarskich, czyli bezpośrednich przodków po mieczu. Tego rodzaju pojmowanie istoty insei jest dosyć dużym uproszczeniem. Nagły wzrost autorytetu ex-cesarzy nie mógł się opierać wyłącznie na tak abstrakcyjnej zasadzie. O wiele istotniejsze znaczenie miały czynniki natury ekonomicznej, o których będzie mowa w następnym rozdziale.

w stolicy. Spośród najpotężniejszych rodów, o tradycji militarnej naj­ częściej na arenie politycznej pojawiali się Minamotowie i Tairowie. Ród Minamoto tradycyjnie związany był z Fujiwarami, Tairowie nato­ miast świadczyli usługi ex-cesarzom i sami ciągnęli z tego ogromne korzyści. W drugiej połowie X I I w. doszło do próby sił w omijanej dotychczas przez zamieszki stolicy. W 7 miesiącu 1156 r. stolica stała się widownią pierwszego z wojennych dramatów. W rezultacie długo narastających sprzeczności doszło do walk, dla których pretek­ stem była kwestia następstwa tronu. Konflikt ujawnił sprzeczności za­ równo w rodzinie cesarskiej, jak i w rodzie Fujiwara. W obu walczą­ cych stronnictwach znaleźli się przedstawiciele Minamotów i Tairów. W stronnictwie ex-cesarza Sutoku (panował 1123—1141) byli między innymi: Fujiwarowie Yorinaga (1120—1156) i Tadazane (1078—1162), Minamotowie Tameyoshi (1096- 1156) i Tametomo (1139— 1177), Taira Tadamasa (? — 1160). W stronnictwie Goshirakawy (na tronie 1155 — 1158) znalazł się Fujiwara Tadamichi (1097—1164), Minamoto Yoshitomo (1121-1159), Taira Kiyomori (1118-1181). Stronnictwo Goshirakawy odniosło zwycięstwo. Yorinaga został zabity, Sutoku i Tametomo ska­ zani na banicję, a ponad 50 innych osób stracono po zakończeniu walki (wśród nich Tameyoshi i Tadamasa). Ten krwawy epizod w hi­ storii nazywa się Hógen-no ran („zamieszki ery Hógen"). Rezultatem zamieszek ery Hógen było wzmocnienie na dworze po­ zycji Kiyomoriego, na którego zaczęły się sypać zaszczyty i lukratywne urzędy. W promocjach pomijany był natomiast Yoshitomo, który stracił część rodziny walcząc po stronie Goshirakawy i wobec tego czuł się pokrzywdzony. Konflikt pomiędzy dawnymi towarzyszami broni narastał przez trzy lata, w ciągu których za Kiyomorim stał dworzanin-mnich Shinzei (nazwisko rodowe: Fujiwara Michinori, 1106—1159), szara emi­ nencja dworu Goshirakawy. Yoshitomo natomiast sprzymierzył się z Fujiwara Nobuyorim (1133— 1159), dworakiem niezbyt rozgarniętym, ale nad wyraz ambitnym. Zarówno w rodzie Fujiwara. jak i w rodzinie cesarskiej krzyżowały się różne interesy, skutkiem czego przedstawiciele obu tych najwybitniejszych rodów cywilnych skłaniali się czasem ku jednemu, czasem ku drugiemu z coraz bardziej antagonistycznych ugrupowań.

Schyłkowy okres Heian (poza powstaniem systemu insei) charaktery­ zuje się tym, że zmiany, które zachodziły w prowincjach, zaczęły mieć coraz silniejszy wpływ na życie stolicy. Liczne rody prowincjonalnych magnatów wchodziły ze sobą w różne związki zależności dążąc do utrwalenia swoich pozycji, walczyły ze sobą wzajemnie lub łączyły się aliansami, starając się jednocześnie o zdobycie potężnych patronów

Do wybuchu, zwanego w historii Heiji-no ran („zamieszki ery Heiji"), doszło w 12 miesiącu 1159 r., kiedy Kiyomori opuścił stolicę udając się na pielgrzymkę do Kumano. Oddziały prowadzone przez Yoshitomo zaatakowały pałac i po zaciekłej walce uprowadziły ex-cesarza Goshirakawę i cesarza Nijó (1158— 1165). Wykorzystując swoją życiową szansę Nobuyori wymusił na cesarzu nominację na kanclerza i zajął się paro­ diowaniem rządzenia, Yoshitomo zaś nadal prowadził walkę niszcząc Shinzeia i jego stronników, po czym czekał w gotowości na nieunik­ niony odwet Kiyomoriego. Kiyomori wrócił i umocnił się w swojej rezydencji Rokuharze, ale dopóki cesarz i ex-cesarz byli u Minamotów, miał związane ręce i nie mógł działać. Dopiero gdy Goshirakawa i Nijó uciekli do Rokuhary, Kiyomori przystąpił do ataku. Mimo dzielnej obrony Minamotowie zostali pobici na terenie pałacu cesarskiego.

108

109

Wyparci z pałacu zaatakowali Rokuharę, ale ponieśli znowu porażkę i próbowali się wycofać. Ostatecznie jednak zostali wzięci w dwa ognie z jednej strony przez pościg oddziałów tairowskich, a z drugiej przez oddziały zbrojnych mnichów z Hieizan, którzy czekali na ich odwrót. Klęska była nieodwołalna i ostateczna. Prawie wszyscy Minamotowie w pełni sił męskich zostali zabici w walce lub straceni po ucichnięciu wrzawy wojennej. Ocaleli (dzięki interwencji Kiyomoriego) trzej synowie Yoshitomo, z których najstarszy Yoritomo (1147-1199) miał wtedy 12 lat. Drugi akt dramatu zakończył się zniszczeniem prawie do­ szczętnym Minamotów (słowo „prawie" jest tu bardzo ważne), a wynie­ sieniem na szczyty Kiyomoriego. Przez następne 20 lat rodzina Kiyomoriego prosperowała nie tylko w stolicy, ale w całym kraju. Sześćdziesięciu członków rodu Taira znalazło się na najwyższych stanowiskach administracji państwowej i na gubernatorstwach około trzydziestu prowincji. Sam Kiyomori w 1167 r. uzyskał tytuł dajódaijina, nadawany dotychczas wyłącznie najbardziej błękitnokrwistym arystokratom stołecznym. Był to widomy znak prze­ wrotu na najwyższym szczeblu, tak że niektórzy na tej dacie zamykają okres Heian. Kiyomori, przedstawiciel rodu wojskowego, nie próbował wprowadzać nowej formy rządów i działał sprawdzonymi przez Fujiwarów metodami. Nie burzył starego porządku, starał się jedynie o objęcie kontroli nad wszystkimi kanałami władzy. Według najlepszych fujiwarowskich wzo­ rów w 1171 r. oddał też swoją córkę Tokuko cesarzowi Takakurze (1168-1180). Różnica jednak była widoczna, gdyż Fujiwarowie przede wszystkim posługiwali się intrygą polityczną i polityką mariaży, do groźby lub użycia siły uciekając się tak rzadko, że można te incydenty pominąć. Kiyomori natomiast miał za sobą armię i nie pozwalał o tym za­ pominać. Doszedł do pozycji dyktatora dzięki użyciu siły zbrojnej i siłą mógł się przy niej utrzymać. Gdyby nie armia, która stała za nim, nigdy by nie doszedł do fortuny, bo dla arystokracji stołecznej byl tylko parweniuszem, nowobogackim gburem. Kiedy w 1178 r. zawiązał się przeciw niemu spisek („spisek w Shishigatani"), zdławił go siłą

zdrowiu. Atmosfera wokół niego była coraz cięższa. Najgorsze jednak było to, że jeszcze przed przeniesieniem stolicy syn Goshirakawy, książę Mochihito (1151 - 1180), w porozumieniu z Minamoto Yorimasą (1104-1180) rozesłał wici do wszystkich Minamotów żyjących w pro­ wincjach, wzywając do walki z Tairami. Wystąpienie sędziwego Yorimasy było dla Kiyomoriego nad wyraz przykrym zaskoczeniem, bo dotychczas Yorimasa znany był i ceniony wyłącznie jako wykwintny poeta i dworzanin, obojętny wobec spraw politycznych. Zmuszeni do ucieczki ze stolicy Mochihito i Yorimasa wraz z kil­ kuset konnymi rozbici zostali nad rzeką Uji w pobliżu świątyni Byódóin. Książę zginął od strzały, a Yorimasa popełnił samobójstwo (jest to podobno pierwszy znany wypadek harakiri). Walka przy moście Uji otwiera okres pięcioletnich zmagań zwanych w historii Gempei-kassen („walki Minamotów i Tairów"). Ta data — rok 1180 - proponowana jest również jako data zamykająca okres Heian. Następna propozycja (najczęściej spotykana) to rok 1185, kiedy w słynnej bitwie w zatoce Dannoura siły Tairów zostały rozbite i na arenie politycznej zostali Minamotowie otoczeni nimbem zwycięstwa i bohaterstwa. Kiyomori nie dożył upadku swojego rodu, ponieważ umarł w 1181 r., mając ciągle nadzieje, że uda sie skruszyć ..rebelię Yoritomo". Pięć lat wojny Gempei to cała, ogromna epopeja, wielokrotnie opie­ wana w pieśniach, opowieściach, romansach i sztukach teatralnych. Wojna ogarnęła po raz pierwszy całą Japonię, dzieląc ją na dwa obozy. Niewiele rodzin mogło pozostać w wyniosłej izolacji. Walki, prowadzone początkowo ze zmiennym szczęściem, toczyły się w różnych rejonach kraju, a głównym motorem działań antytairowskich stał się Yoritomo, którego życie ocalił kiedyś Kiyomori. Bazą operacyjną Yoritomo był rejon Kantó, gdzie uczestniczył w walkach na początku wojny domowej. Gdy wojna rozgorzała, Yoritomo jako uji-no chbja (naczelnik rodu) Minamotów kierował operacjami poprzez podległych mu członków rodu, sam zaś rezydował w Kantó, gdzie jego kwaterą główną stała się miejscowość Kamakura. Stąd wysyłał rozkazy wojskowe i stąd działa­ jąc nawiązywał rozliczne stosunki, które w przyszłości miały się okazać bardzo pożyteczne.

1 zastosował surowe represje wobec wszystkich podejrzanych. Od tego czasu jego skłonności do tyranii zaczęły rosnąć i w następnym roku pozwolił sobie nawet na osadzenie w areszcie domowym ex-cesarza Goshirakawy, po czym dla postrachu urządził w stolicy wielki pokaz siły zbrojnej. Rok 1180 był przełomowy dla fortuny Tairów. Początkowo pers­ pektywy były znakomite, bo na wiosnę wnuk Kiyomoriego objął tron po ojcu Takakurze. Nowy władca, Antoku (1180-1185), miał wtedy 2 lata. W tym samym roku Kiyomori postanowił przenieść stolicę do miejscowości Fukuhara w prowincji Settsu, gdzie od 20 lat budował port-bazę dla handlu zamorskiego i gdzie tradycyjnie Tairowie mieli naisilniejsze wpływy. Przenosiny odbyły się wprawdzie, ale tylko na parę miesięcy, po czym wszystko wróciło na stare miejsce. Kiyomori tym manewrem naraził się wielu ludziom, a i tak przecież nie był szcze­ gólnie popularny. Na domiar złego zaczął gwałtownie podupadać na

Głównymi bohaterami wojny stali się przyrodni bracia Yoritomo, Yoshitsune (1159-1189) i Noriyori (1156- 1193), wuj Yukiie (7-1186) oraz kuzyn Yoshinaka (1154-1184). Wprawdzie charaktery ich wszy­ stkich były bardzo różne, ale jedną cechę mieli wspólną - umieli wal­ czyć. Yoshitsune, najmłodszy z nich i najdzielniejszy, wykazywał cechy geniuszu w wielu swoich posunięciach strategicznych i ponadto obda­ rzony przez naturę innymi, nie tylko militarnymi zaletami, stał się jednym z najbardziej uwielbianych bohaterów Japonii. Jemu w znacznej mierze Minamotowie zawdzięczają ostateczne skruszenie Tairów, on to bowiem odniósł błyskotliwe zwycięstwa w ważnych bitwach pod Ichinotani (obecnie: Kobe) i w Yashimie na Shikoku (gdzie schronił się dwór cesarski po porażce pod Ichinotani), a następnie w 1185 r. przyczynił się walnie do rozbicia floty Tairów w cieśninie Dannoura. Ta bitwa była ostateczną klęską. Zginął wówczas w nurtach morza

110

111

mały cesarz Antoku, zginęła lub została pojmana większość przywódców rodu Taira. Zwycięscy Minamotowie zajęli się podziałem zdobyczy. Ledwie jednak ucichły echa walk, okazało się, że ten ród, tak wspa­ niały w wojnie, nie potrafi żyć zgodnie podczas pokoju. Na skutek nieporozumień, intryg i wzajemnych zawiści Yoritomo spowodował kolejno śmierć swoich najbliższych krewnych, którzy dla niego wywal­ czyli supremację. Kolejno zabici zostali: Yukiie, Yoshitsune i Noriyori (Yoshinaka zginął w 1184 r. z rozkazu Yoritomo, wydanego połączo­ nym siłom tych trzech kuzynów). Yoritomo uzyskał w 1192r. upragniony tytuł sei-i-taishógun, a nie była to inwestytura chwilowa. Prerogatywy związane z tytułem na­ danym dożywotnio Yoritomo przekształcił w dyktaturę i przekazał następnym pokoleniom. Data inwestytury Yoritomo na shóguna jest ostatnią z proponowanych dat zamknięcia okresu Heian. Ostatnią i naj­ bardziej definitywną, bo od tego momentu można z całą pewnością mówić o nowej epoce, która od siedziby rządu stworzonego przez Yoritomo nazywać się będzie okresem Kamakura. Od tej daty można mówić, że wszystko, co było charakterystyczne dla epoki Heian w szczytowym okresie jej kultury, odeszło w przeszłość, znikło bezpo­ wrotnie. Jedynie dwór cesarski żył nostalgicznymi wspomnieniami i kul­ tywował niektóre z dworskich tradycji. Cała reszta Japonii przystoso­ wywała się z wigorem do zmienionych warunków. Jakie więc były cechy charakterystyczne okresu Heian? Biorąc pod uwagę tylko najistotniejsze aspekty tej długiej epoki, wymienić możemy następujące cechy wyróżniające: długi okres względnego pokoju przez trzy i pół wieku; ostateczne załamanie systemu handen-sei, rozwój gospodarki typu shóen i w rezultacie zmiany w prowincjach, które wreszcie doprowa­ dzają do obalenia rządów administracji cywilnej; długi okres dominacji rodu Fujiwara i równolegle - upadek władzy cesarskiej; zmiany instytucjonalne, które są wyrazem odchodzenia od wzorów chińskich; nowe prądy religijne - rozwój sekt ezoterycznych i buddyzmu masowego; nie spotykana ani przedtem, ani potem estetyzacja życia (głównie w stolicy). Wszystkie wymienione cechy typowe są jedynie dla okresu Heian i zostaną kolejno, w dużym skrócie, omówione, z wyjątkiem punktu pierwszego, o którym mowa była na początku niniejszego rozdziału. STOSUNKI EKONOMICZNO-SPOŁECZNE

Nadania ziem z immunitetem fiskalnym, a zwłaszcza edykt o „wie­ czystym posiadaniu nowizn", stworzyły już w okresie Nara solidną podstawę do powstawania shóenów i prywatyzacji dużych posiadłości. W okresie Heian proces ten nabrał przyspieszenia i od podokresu średniego można mówić o gospodarce shóen jako o przeważającym 8 -

112

Historia Japonii

113

typie ekonomicznym. Z punktu widzenia władzy centralnej było to zjawisko nad wyraz szkodliwe, ponieważ wzrost shoenów odbywał się kosztem kokugaryó. a ziemie kokugaryó stanowiły podstawę utrzymania aparatu państwowego i cesarza jako centralnej osobistości życia publi­ cznego. Rodzina cesarska skrępowana była w dążeniu do posiadania własnych shoenów przez podstawowe założenie ustrojowe, narzucone po przewrocie Taika. że cala ziemia japońska należy do cesarza. Zrezygnowanie z tego założenia i przystąpienie do wolnej konkurencji z innymi rodami było niemożliwe, bo podważyłoby najistotniejsze podstawy ustroju. Niemniej jednak w ciągu V I I I i IX w. rodzina cesarska potrafiła uzyskać pewne posiadłości zwane chokushiden (..pola na mocy edyktu cesarskiego"), które przynosiły niezłe dochody prywatne poza oficjalnymi nadaniami z budżetu państwowego. Trudno powiedzieć dokładnie, kiedy na szczeblu centralnym zaczęło narastać zaniepokojenie wzrostem shoenów i kurczeniem się kokugaryó. Najważniejsze znane in extenso próby powstrzymania tego procesu pochodzą z 902 r.. kiedy wydano szereg edyktów w tej kwestii. Wszystkie shóeny. które powstały po r. 897. uznane zostały za nielegalne, o ile właściciele nie umieli się wylegitymować odpowiednimi dokumentami dotyczącymi prawa własności. Dotyczyło to również chokushidenów. Te same edykty legalizowały istnienie posiadłości sprzed 897 r.. ale zakazywały tworzenia dalszych. Jednocześnie jeden z edyktów nawoływał do przywrócenia systemu handen. Była to odważna próba ucięcia szkodliwych dla budżetu państwowego praktyk podjęta przez cesarza Daigo i jego wybitnego ministra Fujiwarę Tokihirę (871 909). Ma to swój delikatnie ironiczny wydźwięk. Rezul­ tatem bowiem edyktów z 902 r. było zlikwidowanie głównie cesarskich chokushidenów. Dobra fujiwarowskie natomiast już w tym czasie najrozleglejsze wśród świeckich posiadłości pozostały prawie nietknię­ te. Poza tym. jeżeli edykty miały jakieś skutki, to niezbyt długotrwałe, bo sprawa shoenów powraca co jakiś czas bądź to w zanotowanych wypowiedziach mężów stanu, bądź też w następnych edyktach cesars­ kich (inne znane edykty pochodzą z lat: 984, 1045, 1055, 1069). Im dalej wchodzimy w okres Heian. tym wyraźniej możemy obserwować jeszcze jeden zaklęty krąg: tworzenie lub poszerzanie shoenów powoduje kurczenie się kokugaryó: kurczenie się kokugaryó powoduje zmniejszanie się wpływów do skarbu państwa; to z kolei wywołuje konieczność wprowadzenia redukcji w wypłacanych urzędnikom pensjach; urzędnicy w ten sposób ograniczani szukają wszelkich możliwych sposobów powięk­ szania prywatnych dochodów poprzez zdobywanie nowych shoenów. Wszelkie wysiłki mężów stanu zmierzające do ukrócenia nielegalnych praktyk związanych z tworzeniem shoenów były raczej beznadziejne, bo sami projektodawcy zarządzeń byli ostatnimi ludźmi, którzy chcieli­ by uszczuplić własne dochody. Być może zresztą projektodawcy czuli się bezpieczni, bo posiadali dokumenty oficjalne (wydawane prze/ Dąjókan i Mimbu-shó), zatwierdzające ich prawa własności. Tak było np. z Fujiwara Yorimichim. który w 1040 r. żądał od cesarza wydania zarządzeń kontrolujących wzrost shoenów. Cesarz Gosuzaku (1036 114

115

- 1045) odmówił i sprawa upadła. Kiedy jednak Gosanjó wziął się do dzieła energicznie, Yorimichi początkowo odmówił współpracy, ale po pewnych naciskach przedstawił swoje dokumenty. Posiadaczami najrozleglejszych shoenów i największej ich liczby były przede wszystkim instytucje religijne (dziedzictwo neofickiej pobożności okresu Nara), które najwcześniej zaczęły obrastać w bogactwa i wobec tego miały długą tradycję przyjmowania „w opiekę" licznych komendowanych im drobnych i średnich posiadłości. Prawdziwymi potentatami stały się takie świątynie buddyjskie, jak Tódaiji, Kófukuji, Onjóji (inaczej Miidera), czy chramy shintoistyczne Ise-jingu, Iwashimizu-Hachimangu i inne. Obok instytucji religijnych najmocniejszą pozycję eko­ nomiczną zdobywał ród Fujiwara, a zwłaszcza jedna z jego linii, zwana Hokke („ród Północny") lub sekkanke („ród regentów i kanclerzy"). Na dalszych pozycjach były inne rody z kręgu kuge (niewiele ich było poza Fujiwarami) i oczywiście różne rody prowincjonalne spoza kręgu arystokracji stołecznej, szczególnie zaś rody osiadłe na dalekich od stolicy krańcach Japonii (w Kantó, w Dewie i Mutsu, na Kyushu czy Shikoku). Jest to bardzo charakterystyczne i ważne, że im dalej od stolicy, tym oddziaływanie aparatu państwowego było słabsze, tym bardziej sprzyjało tworzeniu się nie kontrolowanych fortun i szerzeniu bezprawia. Schludnie wypracowany system urzędów chihókan nigdy, od początków swojego istnienia, nie działał sprawnie na dalekich rubieżach. Ponadto zadaniem gubernatorów cesarskich było pilnowanie interesów państwo­ wych w powierzonych im prowincjach. Coraz bardziej jednak guber­ natorzy dbali o swoje prywatne interesy ze szkodą dla państwowych. Coraz bardziej interesy gubernatorów zazębiały się z interesami stołecznej arystokracji, by wreszcie spleść się w węzeł wzajemnych zależności. Polegało to na tym, że arystokracja stołeczna mogła wpływać na nomi­ nacje funkcjonariuszy prowincjonalnych poprzez protekcje w Dajókanie. Najmocniejszą pozycję w tym względzie mieli przedstawiciele kuge i przed ich bramami w okresie poprzedzającym nowe nominacje stały zawsze tłumy suplikantów. Wytworzyły się stosunki patron—klient pomiędzy przedstawicielami kuge a kandydatami na gubernatorów prowincjo­ nalnych, przy czym stosunki takie, nawiązane w jednym pokoleniu, miały tendencję do przechodzenia w stosunki dziedziczne. Na przykład ród sekkanke wiązał się chętnie z rodem Minamoto, a raczej z linią Minamoto należącą do warstwy zwanej zuryd. Zuryó byli to, można powiedzieć, „zawodowi" gubernatorzy prowincjonalni, to znaczy tacy, którzy po ukończeniu jednej kadencji uzyskiwali następną nominację i rzeczywiście do wyznaczonej prowincji wyjeżdżali. Termin zuryd funk­ cjonował jako przeciwstawienie terminu yónin - gubernatora (lub innego urzędnika) nominalnego. Od schyłku I X w. wytworzyła się bowiem praktyka nadawania tytułów gubernatora (kuni-no kami) lub wicegubernatora (kuni-no sukę) przedstawicielom arystokracji stołecznej, którzy nie mieli najmniejszego zamiaru opuszczania stolicy dla trudów pracy w prowincji. Zadowalali się pobieraniem pensji z racji stanowiska, a do wyznaczonej prowincji wysyłali swojego deputowanego (mokudai, rusudokoró).

Korzyści ze związków zuryó i arystokracji stołecznej były obopólne. Z punktu widzenia zuryó chodziło o zapewnienie sobie lukratywnych stanowisk w prowincjach. Gubernatorstwa bowiem przynosiły znaczne korzyści legalne, nielegalne zaś zyski mogły być niemal nieograniczone to zależało zarówno od rejonu działania, jak i od osobistych inklinacji i zdolności funkcjonariusza. Z punktu widzenia patrona rezydującego w stolicy umieszczenie klienta w prowincji dawało bezpośredni dochód w postaci świadczeń materialnych zwanych prezentami. Takie prezenty osiągały czasem niebywałe rozmiary. Na przykład Fujiwara Michinaga, którego klientami byli między innymi bracia Minamoto, Yorimitsu (inaczej: Raikó, 948- 1021) i Yorinobu (968- 1048), czerpał z tej przy­ jaźni rozległe korzyści. Kiedy np. spłonęła jedna z jego rezydencji. Yorimitsu wyekwipował kompletnie nową rezydencję we wszystko, co było potrzebne do życia w domu, nie wyłączając dzieł sztuki. W pamięt­ nikach Michinagi bardzo liczne są wzmianki o prezentach otrzymy­ wanych od zuryó. Często były to konie lub woły, ale również bardzo istotną formę świadczeń stanowiło dostarczanie budulca i siły roboczej przy budowaniu nowych rezydencji lub świątyń. Związki Michinagi z braćmi Minamoto (i innymi członkami tego rodu) dawały ponadto zabezpieczenie interesów w zupełnie innej dziedzinie - Yorimitsu i Yori­ nobu mieli reputację (w pełni zasłużoną) dzielnych wojowników, którzy dysponowali swoimi oddziałami zbrojnych. Ich prestiż skutecznie chronił Michinagę przed ewentualnymi zakusami na jego osobę lub posiadłości. Drugim typem korzyści czerpanych ze związków zuryó - kuge było to, że zaprzyjaźniony gubernator pilnował shoenów patrona rozsianych w podległej mu prowincji. Zdarzało się też, że pośredniczył w tworze­ niu nowych, skłaniając lokalnych drobnych właścicieli do komendowania ziemi patronowi. Sam gubernator mógł się stać ogniwem pośrednim w piramidzie komendacji, a mógł też (i to było jednym ze źródeł jego nielegalnych dochodów) przyjmować komendacje na własny rachu­ nek. Wielu gubernatorów bogaciło się niepomiernie w czasie swoich kadencji. Niektórzy z nich wracali do stolicy i próbowali imponować majątkiem w oczekiwaniu na następną nominację, ale wytworne rodziny stołeczne niechętnie patrzyły na przepych nowobogackich. Inni natomiast po skończeniu kadencji zostawali w prowincji, gdzie już zdążyli się zaaklimatyzować, zdobyć majątek i nawiązać kontakty z lokalnymi, osiadłymi z dawna prominentami.

116

117

Od średniego okresu Heian coraz liczniejsze stają się przykłady osiedlania się w prowincjach drobniejszej arystokracji stołecznej - ludzi, którzy początkowo piastowali jakiś urząd w ramach chihókan, a na­ stępnie zostawali na stałe, zachowując tytuł i związaną z nim ziemię. Tytuły i ziemie niższych urzędników prowincjonalnych stawały się w ten sposób dziedziczne i z wolna wyłoniła się nowa warstwa arystokracji prowincjonalnej zwana zaichb-kanjin („urzędnicy osiedli w miejscu peł­ nienia urzędu"). Wśród przedstawicieli warstwy zaichó-kanjin wielu było Fujiwarów, Tairów i Minamotów. Cieszyli się dużym autorytetem i ko­ rzystając z tego gromadzili ziemię z komendacji, a prywatną własność powiększali przez reklamowanie nowizn. Skoro już definitywnie związali

się 7 prowincją zrywając bezpośrednie związki ze stolicą i gromadząc prywatne posiadłości, ich dziedziczne tytuły urzędowe niekiedy stawały MC tylko ornamentem, bo niejednokrotnie ich żywotne interesy zaczy­ nały wymagać obrony przed władzą centralną, a nie jej popierania. Ini szersze były tego rodzaju praktyki, tym większa stawała się bez­ radność uczciwych gubernatorów. Z pamiętników arystokratów dworskich średniego i późnego okresu Hei an należy jednak wnioskować, że uczciwych gubernatorów nie było tak wielu. Nieuczciwi gubernatorzy jadąc na prowincję włączali się do gry o zyski. Najszybciej bogacili się tacy. którzy nadużywali władzy w dwóch kierunkach: z jednej strony wyzyskiwali chłopów wymuszając świadczenia i robociznę powyżej ustawowych norm; z drugiej zaś oszu­ kiwali państwo nie wysyłając podatków w pełnym wymiarze. Poza tym mieli jeszcze możliwości tworzenia shoenów i zagarniania nowizn. W miarę powstawania coraz większej liczby arystokratycznych rodów na dorobku w prowincjach tereny te stawały się coraz trudniejsze do opanowania przez centralną administrację. W narastającym bez­ prawiu nikt nie mógł być bezpieczny, jeżeli nie dysponował odpowiednią silą militarną dla obrony własnych interesów. W sektorze państwowym, /godnie z kodeksami, gubernatorzy byli urzędnikami cywilnymi, ale szerzące się bezprawie stworzyło konieczność nadania im uprawnień policyjno-wojskowych. Od pierwszej połowy X w. gubernatorzy co niesforniejszych prowincji mogli uzyskiwać oraz nadawać tytuł i upraw­ nienia brybsht zbrojnych przedstawicieli prawa, którzy mogli ścigać, aresztować i karać przestępców. Początkowo tytuł i uprawnienia óryóshi nadawane były w okresach buntów czy innych zamieszek (np. rebelia Sumitomo, 940 r.), a następnie anulowane. Nominacje nadawane były lokalnym magnatom, którzy mieli możliwości stłumienia buntów przy użyciu własnych sil zbrojnych. Powstał też urząd tsuihushi o podobnych uprawnieniach. Termin tsuibushi po raz pierwszy użyty był w 932 r. i wówczas dotyczył funkcji specjalnych wytępienia korsarstwa na morzach japońskich. Potem tytuł nadawany był policji specjalnej, do której uprawnień należało występowanie zbrojne dla utrzymania po­ rządku publicznego. Tsuibushi mianowani byli nie tylko w kokugaryó. lecz także w shóenach i na terenach świątynnych. Ponadto przedsta­ wiciele warstwy zaichó-kanjin tworzyli własne oddziały zbrojne. W sektorze prywatnym militaryzacja dokonywała się na jeszcze szerszą skalę. Drobni i średni posiadacze potrzebowali ochrony przed urzędnikami państwowymi i przed potężniejszymi sąsiadami. Ci potężni dążyli / kolei do osiągnięcia takiej pozycji, która by im pozwoliła drwić / aparatu państwowego (warto tu przypomnieć przykłady rodów Abe i Kiyohara z okresu wojen na północy). Takie potrzeby i tendencje powszechne w prowincjach doprowadziły do powstania sieci zależności militarnych. W procesie tworzenia się związków typu bushidan warstwa wielkich właścicieli ziemi zaczęła się przekształcać w warstwę wojskową, poświęcającą się przede wszystkim sprawom militarnym. Takie związki obronne początkowo opierały się na więzach pokrewieństwa lub powi­ nowactwa. Z biegiem czasu rozrastały się przez przyjmowanie innych 118

szukających opieki rodzin lub rodów. Z takich związków zrodziły się wielkie kariery Minamotów i Tairów. Autorytet wojskowy Minamotów (z linii Seiwa-Genji) zaczął mieć znaczenie od rebelii Sumitomo, w jej bowiem tłumieniu zasłużył się Tsunemoto (? 961), wnuk cesarza Seiwy, któremu nadano nazwisko Minamoto. Po nim w każdym następnym pokoleniu powody do sławy rosły; jego syn Mitsunaka (913 997) położył zasługi w likwidowaniu przewrotu pałacowego w 969 r., występując przeciwko przedstawicielowi innej linii Minamoto, ale za to oddając wielkie usługi Fuji warom. Synami Mitsunaki byli wspomniani już Yorimitsu i Yorinobu (zwani ..psami gończymi Michinagi"). Syn Yorinobu, Yoriyoshi, a także dwaj jego synowie, Yoshimitsu (?- 1127) i Yoshiie, to słynni bohaterowie wojen na północy. Po zwycięstwie w 1087 r. autorytet ostatnio wymie­ nionego wzrósł do tego stopnia, że wielu właścicieli ziemskich komendowało mu swoje dobra. Stało się to tak niepokojące dla władz cywilnych, że w 1091 r. wydany został edykt zabraniający drobnym właścicielom komendowania ziem temu wojownikowi, a jego drużynie zabraniający wstępu do stolicy. Dwór nie byl w stanie uwolnić się od przekonania że wojownik nie jest godzien korzystania ze splendorów stolicy. Na przykładzie Yoshiie można poczynić kilka ciekawych spostrzeżeń. Po pierwsze: Yoshiie nie został wynagrodzony za swoje zasługi wojenne; po drugie: po spełnieniu swojego zadania traktowany był przez dwór z. chłodną arogancją; po trzecie: został przez tenże dwór wezwany ponownie do stolicy, kiedy trzeba było zlikwidować rozruchy zbrojnych mnichów (sblwi) w 1095 r. Widać z tego, że arystokracja stołeczna jeszcze u schyłku X I w. zamykała oczy na rosnącą siłę wojowników i ich znaczenie. Tylko gdy niebezpieczeństwo groziło stolicy lub stołecz­ nym interesom, wojownicy byli wzywani jak służba. W przykładzie Yoshiie występuje jeszcze jeden ważny element: po zakończeniu kam­ panii na północy Yoshiie z własnych zasobów wynagradza! zasłużonych wojowników. Nie był wprawdzie ubogi, ale jednak to poczucie odpo­ wiedzialności za podwładnych i troska o ich egzystencję zyskały mu ogromną popularność i dały podstawy trwałym związkom zależności. Siła Minamotów polegała nie tylko na ich sławie wojennej. Ród byl zresztą bardzo rozgałęziony i nie wszystkie linie kultywowały zajęcia militarne. Słowo ..ród" w odniesieniu do Minamotów i Tairów używane jest tu dla uproszczenia opisu. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest ono zgodne z definicją rodu. Z definicji wynika, że ród jest grupą pokre­ wieństwa pochodzącą od wspólnego przodka znanego lub domniema­ nego. W świetle takiego sformułowania należałoby mówić o „rodach" Minamoto i Taira. ponieważ każdy z rodów pochodził od innego ce­ sarza (a raczej potomka cesarskiego). To natomiast, co w tekście nazywane jest „linią", w rzeczywistości powinno się nazywać „rodem". Minamotowie mieli bazę ekonomiczną w bogatych shóenach w rejonie centralnym, a poza tym wielu z nich jeździło na gubernatorstwa głównie w prowincjach północnych i wschodnich. Te właśnie dalekie rejony stały się ich sferą wpływów, co odegrało rolę w okresie Gcmpei. Również szeroko rozgałęzionym rodem byli Tairowie, których shóeny 119

rozrzucone były po całej Japonii — w niewielkiej liczbie na terenie cen­ tralnej Japonii, ale licznie na północnym wschodzie oraz w rejonie morza Seto-naikai. Bardzo wprawdzie starożytna linia pochodząca od cesarza Kammu, która osiągnęła supremację za Kiyomoriego, nie miała tak wielu wybitnych indywidualności, jak Minamotowie, i nie wykazy­ wała spójności rodowej. Podstawy przyszłej wielkości zaczął dopiero budować dziadek Kiyomoriego, Masamori, który wsławił się zlikwido­ waniem dwóch zbrojnych zamieszek i walkami z piractwem na morzu Seto-naikai. Największą, jak się okazało, zasługą dla świetności rodu było to, że swoje prywatne ziemie w prowincji Iga komendował córce cesarza Shirakawy. Odtąd zaczęły się bliskie stosunki Masamoriego i jego potomków z Shirakawą i ex-cesarzami okresu insei (do Goshirakawy, z którymi Kiyomori nie zawsze żył na przyjaznej stopie). Masamori po tym zręcznym otwarciu kanału porozumienia z rodziną cesarską nie ustawał w wysiłkach, by się dalej tej rodzinie przysłużyć. W zamian za budowanie cesarskich świątyń i inne świadczenia podniesiony był do czwartej rangi niższej pierwszego stopnia. Otworzył drogę do kariery swojemu synowi Tadamoriemu (1096- 1153), który uzyskał szereg lukra­ tywnych stanowisk zarówno na terenie stolicy (m.in. w policji i w gwar­ dii cesarskiej), jak i w prowincjach. Oprócz zalet wojskowych posiadł też ogładę niezbędną w karierze dworskiej. Uzyskał nawet prawo wstępu do pałacu cesarskiego. Żył w przyjaźni z Shirakawą. aczkolwiek nie była to przyjaźń całkiem bezinteresowna. Obaj panowie świadczyli sobie usługi według układu patron — klient, co dla obu stron było jednakowo korzystne. Po śmierci Tadamoriego Kiyomori miał dobry start życiowy i w początkowych etapach swojej kariery szedł przetartą przez dziadka i ojca drogą. Dopiero po dojściu do władzy dzięki przewadze zbrojnej mógł sobie pozwolić na to, by odrzucić protekcję Goshirakawy. Za czasów supremacji Tairów ród cesarski gwałtownie stracił swoją pozycję z trudem zdobytą w okresie zwanym insei. Trzeba tutaj zwrócić baczną uwagę na to, że aż do schyłku X I I w. jedynym źródłem legalnie uznawanych tytułów i urzędów była stolica. Ostateczne decyzje dotyczące wszystkich tytułów i urzędów, stołecznych i prowincjonalnych, spoczywały w rękach władzy centralnej. Samo tylko bogactwo rodów prowincjonalnych nie mogło tego podstawowego faktu zmienić. Dlatego wytworzył się system łączący stolicę z prowincją przez więzi typu patron klient. Najbardziej wpływowe rody miały największą klientelę. Oczywiście ród sekkanke stał tu na pierwszym miejscu. W X I w. jednakże zaczął nieco tracić na popularności. Wzbogacone rody pro­ wincjonalnych klientów już nie potrzebowały tak często szukać pro­ tekcji w stolicy. Źródło dochodów nieznacznie, ale nieuchronnie zaczęło wysychać. Fujiwarowie jeszcze nie wiedzieli o tym, ale ich dominacja wchodziła w stadium schyłkowe. Trudno powiedzieć, czy działalność cesarza Gosanjó zmierzała głów­ nie do ograniczenia pozycji Fujiwarów, czy też takie ograniczenie było produktem ubocznym. W 1069 r. utworzony został (na mocy wspom­ nianych uprzednio edyktów o shóenach) urząd zwany w skrócie Kirokujo, którego zadaniem było zbadanie praw własności do shoenów. 120

Shóeny bez odpowiednich dokumentów miały być konfiskowane i prze­ kazywane państwu. Dwuletnia praca urzędu przyniosła wyniki korzystne dla tronu. Szereg posiadłości należących do instytucji religijnych i do osób prywatnych (nie wyłączając rodzin sekkanke) uległo konfiskacie. Część uzyskanych w ten sposób ziem dostała status chokushiden, czyli prywatnych ziem cesarskich, które zostały zorganizowane podobnie jak inne shóeny należące do arystokracji. W ten sposób rodzina cesarska weszła do konkurencji w zdobywaniu ziemi i z racji swego tradycyjnego autorytetu stała się ulubionym patronem drobniejszych właścicieli na dra­ binie komendacji. Im więcej ziemi przechodziło na własność rodziny cesarskiej, tym wyraźniej autorytet stawał się realny, oparty na sile ekonomicznej. Istotne jest tu jednak to, że cesarz zasiadający aktu­ alnie na tronie ciągle nie mógł być patronem (honke) ani właścicielem (rybshu) shoenów we własnym imieniu, bo byłoby to sprzeczne z zało­ żeniami państwa. Cesarz, który abdykował, przestawał natomiast być centralną figurą publiczną, a nadal jako ojciec lub brat panującego cieszył się najwyższym szacunkiem. Ex-cesarze byli zresztą o tyle dyskretni, że uzyskiwane shóeny najczęściej przejmowali nie pod swoim imieniem, lecz pod firmą instytucji religijnej lub kogoś z dalszej rodziny bądź powinowatych. Dysponowali ponadto ziemiami zwanymi goin, które tradycyjnie stanowiły oficjalne źródło utrzymania rezydencji ex-cesarzy. W okresie insei ziemie goin rozrosły się w ogromnym tempie, między innymi z konfiskat. W ciągu ostatniego stulecia okresu Heian ex-cesarze zdołali się wydźwignąć na pozycję posiadaczy największej ilości shoenów, stając przez to w rzędzie z Fujiwarami. Można powiedzieć, że przyszedł czas odwetu. W początkowym okresie Heian Fujiwarowie przejęli władzę z rąk cesarzy poprzez opanowanie ekonomiczne. U schyłku X I w. i w po­ czątkach X I I w. odbył się proces odwrotny. Wzrost pozycji ex-cesarzy był tak spektakularny, że wypaczył pers­ pektywę historyczną u późniejszych badaczy. Termin insei pojawia się w historiografii japońskiej po raz pierwszy w pierwszej polowie X I I I w. w dziele mnicha Jiena (1155 1225) pt. Gukanshd. Potem jest już mechanicznie powtarzany aż do naszych czasów. Można jednak uznać, że w określeniu „rządy ex-cesarzy" jest dużo przesady. Ex-cesarze zwra­ cali pilną uwagę na to, by autorytet cesarzy panującach nie był w niczym uszczuplony. Ich reskrypty wydawane przez In-no chó (In-no chó-senji) nie dotyczyły spraw załatwianych przez Dajókan, lecz odno­ siły się do prywatnych spraw ex-cesarza. Sprawy te nabrały ogromnego rozmachu i wigoru, stojących w wyraźnym kontraście do inercji dworu cesarzy panujących. Na dworze panującego ciągle trwała stara biuro­ kratyczna maszyneria, ciągle snuły się intrygi wokół mariaży cesarskich, ciągle sesshó lub kampaku prezydowali na posiedzeniach Wielkiej Rady Stanu, a dworacy niższych stopni zabiegali o awanse. Ale od czasów Gosanjó nie podejmowano już żadnych prób prowadzenia konstruk­ tywnej polityki. Dwór stał się wielkim teatrem, w którym wszystko odbywa się „na niby", gdzie wykonuje się różne gesty, ale prawie nic one nie znaczą.

121

W rezydencji ex-cesarza panowała zupełnie inna atmosfera. Ceremo­ niał byl zachowany, ale nie tak dalece, by przyćmić sprawy naprawdę istotne. W skład In-no chó wchodzili ludzie spoza kręgu kuge, wybie­ rani na zasadzie umiejętności, a nie pochodzenia, oraz na zasadzie przydatności dla byłego monarchy jako klienci. Dzięki temu obie strony odnosiły ogromne korzyści. Ex-cesarz zapewniał swoim klientom możli­ wość awansu społecznego i stanowiska w najlepiej prosperujących prowincjach. W zamian za to ciągnął bezpośrednie zyski według opi­ sanego poprzednio schematu i za pośrednictwem swoich prowincjo­ nalnych klientów poszerza! prywatne posiadłości własnego rodu. Do najbliższych klientów ex-cesarza należały rodziny Takashina, kilka bocz­ nych gałęzi rodu Fujiwara (spoza sekkanke) oraz Tairowie z linii Kammu. Nowatorstwo ex-cesarzy polegało na tym, że ci dawni władcy po­ trafili się oderwać od starych nawyków obracania się wyłącznie w kręgu kuge, wyzwolili się spod krępującej kurateli Fujiwarów z sekkanke i nawiązali bezpośrednie kontakty z Japonią prowincjonalną. Dzięki temu doszli do pozycji hegemonów już nie jako cesarze, ale jako jeden z rywalizujących rodów. Dlatego też okres insei można by nazwać okresem supremacji (lub hegemonii) rodu cesarskiego, ale z wyłącze­ niem osoby panującego. Jest to układ dosyć szczególny, wymagający w przyszłości dalszego sprecyzowania. W podsumowaniu tego rozdziału stwierdzić należy, że obalenie starego porządku ritsuryó-kokka dokonało się na skutek dynamicznego rozwoju gospodarki shóen i prywatyzacji ziemi w prowincjach, z którym to procesem równolegle przebiegał proces słabnięcia władzy centralnej a militaryzacji rodów prowincjonalnych. SUPRENfACJA RODU EUJIWARA

Ród Fujiwara wspominany był dotychczas wielokrotnie, ale gdyby na tym poprzestać nie poświęcając mu odrębnego rozdziału, byłoby to może krzywdzące dla Fujiwarów. bo większość wzmianek o nich ukazywała ich w nie najkorzystniejszym świetle. A przecież nie ma w Japonii rodu, który tak by się zasłużył dla kultury narodowej, i nie ma rodu, który bez oparcia w sile wojskowej potrafiłby tak długo dominować w życiu politycznym kraju. Z tych względów w najkrótszych możliwie słowach zrekapitulujemy dzieje owego wielkiego rodu. Mowa była poprzednio o początkach rodu Fujiwara. Pierwszym nosicielem tego nazwiska był Nakatomi Kamatari. jeden z przywód­ ców przewrotu pałacowego w 645 r. i twórców nowego porządku. Jego syn Fuhito był najbardziej wpływową osobistością schyłkowego okresu Yamato i w pierwszej dekadzie okresu Nara. Jego dwie siostry były wprawdzie żonami cesarza Temmu, a jedna siostra żoną księcia krwi. ale ich potomstwo nie osiągnęło tronu. Dopiero Fuhito otwiera listę cesarskich dziadków Fujiwarów. Cesarz Shómu. ów najpobożniejszy z władców, zrodzony był z córki Fuhito imieniem Miyako. a ożeniony z drugą córką (czyli własną ciotką cesarza) imieniem Kómyó. Z tego 122

mariażu zrodziła się pobożna acz nazbyt romantyczna władczyni Koken-Shótoku. Prowadzona przez wszystkich Fujiwarów, od Kamatariego poczy­ nając, polityka mariaży pań Fujiwara z domem cesarskim stalą się ważnym ogniwem w wykuwaniu przyszłej supremacji. Intymny stosunek pokrewieństwa przez matkę igaiseki) stwarzał rozliczne możliwości wpły­ wania na władców. Wokół sprawy formowania więzów gaiseki rozgry­ wało się wiele dramatów, w których głównymi aktorami byli ambitni ojcowie, a ofiarami niefortunne panny na wydaniu. Od czasów Shómu aż po panowanie Gosanjó (tzn. w ciągu ponad trzech wieków) tylko pięciu cesarzy nie było synami pań de domo Fujiwara. a między ce­ sarzem Udą (887 897) i Gosanjó wszystkie matki cesarskie były z tego rodu. Zauważyć przy tym należy, że nie wszystkie damy były potulnymi narzędziami w dworskich rozgrywkach. Wiele z nich natura obdarzyła dużą siłą charakteru i wpływ wielu z nich mógł zahamować, złamać lub wylansować niejedną karierę. Ród Fujiwara od początku swojego istnienia stał blisko tronu. A byl lo ród ogromnie żywotny i szybko się rozrastał. W ciągu pól wieku od czasów Kamatariego w sposób naturalny nastąpił podział na cztery linie, których założycielami byli synowie Fuhito (ci sami. których zmiotła epidemia w 737 r.). Muchimaro stał się przódkiem-zalożycielem linii zwanej Nanke, Fusasaki linii Hokke, Umakai linii Shikke, Maro linii Keike (lub Kyóke). Początkowo poszczególne linie były tylko roz­ gałęzionymi rodzinami, które miały równe szanse kariery i zachowy­ wały między sobą więź rodową. Stopniowo jednak, w miarę wzrostu ilościowego w ramach każdej linii, więzi rodowe ulegały rozluźnieniu, ustępując miejsca solidarności rodzinnej i solidarności zespołów rodzin wchodzących w skład każdej linii. W okresie Nara przedstawiciele wszystkich linii zajmowali stanowiska dworskie i powoli zdobywali prze­ wagę liczebną w kręgu najbliższych doradców cesarskich. Przykładowo: w 731 r. krąg kuge obejmował 10 osób. w tym było czterech Fuji­ warów, synów Fuhito. W 750 r. mimo śmierci dobrze zapowiadającej się czwórki wśród kuge było już sześciu Fujiwarów. Do 762 r. liczba ta się podwoiła i od tego czasu, z wyjątkiem drugiej polowy IX w., kiedy przeważali Minamotowie, przewaga względna Fujiwarów, a następ­ nie bezwzględna, stała się niezmienną cechą kręgu kuge. Linie Nanke i Keike stosunkowo szybko wypadły z konkurencji. W okresie schyłkowym Nara zaczęła się zarysowywać przewaga linii Shikke, której przedstawiciel Tanetsugu był faworytem cesarza Kammu. Tragiczna śmierć Tanetsugu nie zniszczyła jeszcze widoków na przy­ szłość jego rodziny. Dopiero następne pokolenie przyczyniło się do ro­ dzinnej klęski. Córka Tanetsugu zwana Kusuko została teściową cesarza Heizeia. który zapalał do niej mało zięciowskim uczuciem. Po abdy­ kacji tego władcy w 809 r. doszło do poważnych nieporozumień miedzy ex-cesarzem a cesarzem Sagą. Z poduszczenia Kusuko i jej brata Nakanariego Heizei (który po abdykacji rezydował w Narze) wysłał armię do Heian-kyó z zamiarem dokonania zbrojnego przewrotu i powrotu na tron. Armia została rozbita (dzięki Tamuramaro i Wakamaro). 123

Heizei przyjął święcenia mnisie, Kusuko zażyła truciznę, a inni przywódcy spisku podlegli surowym karom. Ten incydent, zwany Kusuko-no hen („bunt Kusuko"), zamknął krótki okres świetności linii Shikke. Prospe­ rować natomiast zaczęła linia Hokke, której uji-no chója Fuyutsugu (775 — 826) cieszył się szczególnymi względami cesarza Sagi. Syn Sagi, cesarz Nimmyó, ożeniony został z Junshi, córką Fuyutsugu, i książę zrodzony z tego mariażu doszedł do tronu jako cesarz Montoku. Oddano mu jako małżonkę córkę Yoshifusy (a więc wnuczkę Fuyutsugu, a bra­ tanicę Junshi) Akirakeiko. Syn tej pary to był właśnie Seiwa, którego panowanie odznaczało się tyloma precedensami. Skoro to tylko stało się możliwe, więzy powinowactwa między rodziną cesarską a Fujiwarami zostały jeszcze ściślej zadzierzgnięte przez ożenienie Seiwy z Takaiko, bratanicą Yoshifusy, a siostrą Mototsune. Syn Seiwy i Takaiko, cesarz Yózei, jak już uprzednio wspomniano, został obalony przez kampaku Mototsune i zastąpiony przez cesarza Koko. Po śmierci tego ostatniego Mototsune wylansował jako na­ stępnego władcę syna Kókó, Udę. W ciągu tego dziesięcioletniego panowania ulubionym doradcą cesarskim był Sugawara Michizane (845-903), wybitny jak na owe czasy uczony i poeta. Popularność tego doradcy była solą w oku Fujiwarów, tym bardziej że nawet po abdykacji Udy w 897 r. następny cesarz Daigo stale popierał karierę dworską Michizane i w 899 r. mianował go udaijinem. Jednocześnie Fujiwara Tokihira został sadaijinem, miał więc pewną przewagę for­ malną nad Michizane, ale ciągle Michizane stanowił potencjalne zagro­ żenie dla rosnącej dumy i rosnącego znaczenia politycznego Fujiwarów. W tym czasie krąg kuge obejmował 14 osób. Wśród nich było sześciu Fujiwarów, sześciu Minamotów, jeden książę krwi oraz Michi­ zane. Z punktu widzenia genealogii Michizane mógł być uważany za kogoś znacznie niższego, nie miał bowiem roszczeń do tak znakomitego pochodzenia, jak pozostali koledzy. Skończyło się to dla niego fatalnie. Na początku 901 r. został karnie zesłany do Dazaifu, co było równo­ znaczne z przekreśleniem jego dalszej kariery dworskiej. Szczegóły całej afery nie są znane, ponieważ wszystkie dokumenty z nią związane zostały zniszczone. Wiadomo jednak, że jakieś potężne siły musiały działać przeciwko Michizane, bo nie pomogły mu żałosne apele wysyłane do ex-cesarza i cesarza. Michizane ociągając się wyjechał na Kyushu, gdzie umarł po dwóch latach jako człowiek złamany i opuszczony. Dodać należy, że po śmierci stał się najbardziej upartym mściwym duchem od czasów księcia Sawary. Był tak nieznośny, że po 20 latach został zrehabili­ towany i pośmiertnie przywrócony do wszystkich utraconych przez zesłanie godności, a następnie deifikowany jako bóg kaligrafii, poezji i nauki pod imieniem Temman lub Tenjin. Jego chramy, zwane Temmangu, do dziś otaczane są wielką czcią, a rozsiane są po całej Japonii. Po usunięciu Michizane z areny politycznej Tokihira stał się pierwszą osobą wśród kuge, bo nie było już nikogo, kto mógłby się z nim równać siłą charakteru i zdolnościami. Był to bowiem rzeczywiście czło­ wiek zdolny, energiczny i nie pozbawiony reformatorskich pomysłów. Nie został nigdy regentem ani kanclerzem, bo jego władca, cesarz Daigo, 124

miał dostateczne ambicje i możliwości samodzielnego rządzenia. Nie­ mniej jednak współpraca obu panów była ścisła i owocna, przejawiając się między innymi w owym cyklu reskryptów dotyczących shoenów z 902 r. Na panowanie cesarza Daigo przypada okres szczególnego nasilenia działalności legislacyjnej i trzeba tu podkreślić ogromne zasługi mężów

Wejście do chramu Kitano-Temmangu, Kioto

z rodu Fujiwara (głównie Tokihiry i jego brata Tadahiry) w opracowy­ waniu uzupełnień i nowelizacji kodeksowych, które zostały zebrane w zbiorach Engi-kyaku i Engi-shiki. Notabene od czasów reform Taika nie było w Japonii ani jednego dokumentu prawnego, nad którym nie pracowaliby Fujiwarowie. Przyczynili się walnie do uformowania „państwa opartego na kodeksach" i w okresie, gdy te kodeksy okazały się już nieprzydatne na potrzeby czysto japońskie, wzięli się z energią i umiejętnością do tworzenia nowych, bardziej praktycznych norm prawnych. Po śmierci Tokihiry (w 909 r.) prawie dyktatorską pozycję osiągnął Tadahira (880 - 949), jakkolwiek poziomem umysłowym nie dorównywał starszemu, przedwcześnie zmarłemu bratu. W 930 r. Tadahira uzyskał urząd sesshó z racji akcesji ośmioletniego cesarza Suzaku (930-946), syna Daigo i Onshi (siostry Tadahiry). Po jedenastu latach tytuł sesshó zmieniony został na kampaku i na tym stanowisku Tadahira pozostał aż do śmierci, mimo że Suzaku abdykował, a na tron wstąpił jego brat Murakami (946-967), który nie uważał, by za jego panowania potrzebny był kanclerz. Sam Murakami zrodzony był z Onshi, a jego 125

główną małżonką była Anshi. wnuczka Tadahiry, a córka Morosuke (908-960). Anshi została matką dwóch kolejnych cesarzy: Reizeia (967-969) i Enyu (969 984). Z chwilą wstąpienia na tron Reizeia, ze względu na niezmiernie delikatny stan zdrowia tego władcy, powstała konieczność wybrania kanclerza. Najbardziej wpływowymi osobistościami w kręgu kuge byli wówczas: sadaijin Fujiwara Saneyori (900—970), udaijin Minamoto Takaaki (914-982) i dainagon Fujiwara Morotada (920- 969). Na kanc­ lerza wybrany został Saneyori i mianowany jednocześnie dajódaijinem. po czym nastąpiły dalsze przesunięcia: Takaaki objął urząd sadaijina. a Morotada udaijina. Pozycja Saneyoriego jako kanclerza nie była szczególnie mocna, ponieważ był tylko wujem Anshi i jego więzy po­ winowactwa z cesarzem nie były bliskie. Jego inni bracia mogli w rów­ nym stopniu rościć sobie pretensje do stanowiska kampaku. Stosunki w rodzinie Fujiwara zaczęły nabrzmiewać niesnaskami, ale nie dos/io do poważniejszych rozgrywek, gdyż pojawiło się gorsze zagrożenie ze strony osobnika spoza rodziny. Trzeba było za wszelką cenę zagrożenie usunąć. Chodziło mianowicie o ustalenie następstwa tronu po Reizeiu. Kandydatami na następcę tronu byli dwaj rodzeni bracia Rei/cu. książęta Tamehira i Morihira. Teoretycznie obaj mieli równe szanse, ale ostatecznie Tamehira został zdyskwalifikowany, ponieważ byl oże­ niony z córką Minamoto Takaakiego. Przypuszczać należy, że ten ma­ newr nie uspokoił Fujiwarów. W 9d9 r. Takaaki skazany został na banicję do Dazaifu. Zarzucono mu udział w spisku zmierzającym do osadzenia Tamehiry na tronie. Incydent ten nazywa się w historii Anna-no ran (..bunt ery Anna") i uważany jest za ważny moment przełomowy, ponieważ od tego czasu Fujiwarowie nie mieli już rywali spoza swojego rodu. a ponadto działalność Minamoto Mitsunaki w zdławieniu spisku położyła podwaliny pod przyszłą świetność Seiwa-Genji. Parę miesięcy po zesłaniu Takaakiego cesarz Rcizei abdykował i na tron wstąpił książę Morihira (cesarz En*vu), który miał wówczas I I lat. Kampaku Saneyori został sesshó. a następcą tronu obrano księcia Morosadę. syna Reizeia i Fujiwary Kaishi. Po śmierci Saneyoriego w 970 r. jego stanowisko odziedziczył ojciec Kaishi. Koretada. ale n i e cieszył się długo tym stanowiskiem, bo w 972 r. umarł. W miesiąc potem brat Koretady, Kanemichi (925 977). uzyska! nominację na kam­ paku. Sprawa tej nominacji rzuca ciekawe światło na stosunki panujące podówczas na dworze. Cesarzowa Anshi. Koretada. Kanemichi i Nakaie (929 990) byli d/iećmi Morosuke. Spośród tego rodzeństwa związki Anshi i Koretady / rodziną cesarską nie pozostawiają żadnych wątpliwości Anshi była małżonką cesarza Murakami i matką jego trzech synów. Koretada nato­ miast byl teściem Reizeia i dziadkiem następcy tronu Morosady. Po śmierci Koretady jako kandydaci do stanowiska kampaku pozostali Kanemichi i Kaneie. Kaneie byl wprawdzie młodszy, ale za to Wyższy rangą i urzędem od brata, a ponadto o wiele bardziej popularny n a dworze. Wszyscy w stolicy sądzili, że nominacja Kaneie jest prawic pewna. Tymczasem Kanemichi podobno przedstawi! cesarzowi list Anshi, 126

w którym cesarzowa matka wyrażała sugestie, że urzędy sesshó i kam­ paku powinny w rodzinie przechodzić wediug starszeństwa. Okazało się. że autorytet cesarzowej matki byl na tyle mocny, by przechylić szalę zwycięstwa na stronę Kanemichiego. Stosunki między braćmi, które nigdy nie były przykładne, uległy gwałtownemu pogorszeniu. Obaj wprawdzie już nawiązali więzy gaiseki z rodziną cesarską (Kóshi. córka Kanemichiego. była żoną En'yu, Chóshi, córka Kaneie, żoną Reizeia). ale Kaneie musiał się wstrzy­ mać z dalszymi planami matrymonialnymi, jakie snu! w związku z córką Senshi i cesarzem En'yu ze względu na wrogą atmosferę w otoczeniu Kóshi. Kanemichiemu, chociaż zatriumfował w pierwszej fazie roz­ grywki, życie nie szczędziło goryczy - córka Kóshi nie urodziła cesar­ skiego syna i cała rodzina narażona była przez to na szyderstwa ze strony zawistnych krewnych. Kaneie ostatecznie okazał się szczęśliwszy, ponieważ w 976 r. córka Chóshi urodziła księcia Isadę. syna Reizeia. W dziesiątym miesiącu 977 r. Kanemichi ciężko zapadł na zdrowiu i zapragnął pojednania z bratem. Na skutek nieporozumienia nie tylko nie doszło do zgody, ale Kanemichi jeszcze bardziej rozgoryczony na Kaneie zwlókł się ze śmiertelnego loża i kazał zawieźć do pałacu, gdzie wymógł na cesarzu przekazanie urzędu kampaku kuzynowi Yoritadzie (924- 989). synowi Saneyoriego. W ten sposób Kaneie po raz drugi został pominięty w wyborze. Nie załamał się jednak. Ponieważ starszy brat przesta! mu przeszkadzać, mógł wzmocnić swoje stosunki z domem cesarskim i oddać córkę Senshi do pałacu. Senshi stalą się najbardziej ulubioną spośród żon En'yu i urodziła mu syna. księcia Kanehito. W 984 r. En'yu abdykował, na tron wstąpił Kazan (syn Reizeia i Kaishi, dotychczasowy książę Morosada), a następcą tronu zosta! Kanehito. W momencie intronizacji Kazan miał 16 lat i był młodzieńcem impulsywnym i uczuciowym. Z punktu widzenia Kaneie należało go jak najszybciej z tronu usunąć, by zrobić miejsce dla księcia Kanehito. syna Senshi. Kaneie czekał na okazję niecałe dwa lata. W 7 miesiącu 986 r. umarła ulubiona konkubina Kazana i młody władca pogrążony byl w rozpaczy. Wówczas Kaneie wysiał do niego swojego syna Michikane (961 995). który silą perswazji przekonał Kazana, że obaj powinni wstąpić do klasztoru. Nocą 23 dnia 6 miesiąca Kazan przynaglany przez Michikane wykradł się z pałacu i udał do świątyni Gangyóji. gdzie już wszystko było przygotowane do udzielenia mu święceń mnisich. Cala droga z pałacu do Gangyóji obstawiona była wojownikami z rodu Minamoto. których zadaniem było pilnowanie, by cesarz nie rozmyślił się w drodze. Kiedy ceremonia przyjęcia Kazana do stanu mnisiego została zakończona. Michikane spokojnie wrócił do stolicy. W pałacu tymczasem dwaj inni synowie Kaneie. Michitaka (953 995) i Michitsuna (955 1021 ). /abrali regalia z dotychczasowych kwater Kazana i prze­ nieśli je do kwatery księcia Kanehito. Najmłodszy z synów, Michinaga. wysiany został do kampaku Yoritady, by go zawiadomić o nagłej abdy­ kacji Kazana. Następnego dnia wrzało w pałacu, ale ostateczny rezultat byl po127

myślny dla Kaneie. Cesarzem został ogłoszony Kanehito (cesarz Ichijó, 986—1011), a Kaneie jako jego dziadek mógł żądać urzędu sesshó. Yoritada będąc zbyt daleko spokrewniony z nowym władcą musiał się zrzec piastowanego urzędu kampaku. Następcą tronu obrano dru­ giego wnuka Kaneie, księcia Isadę. W ten sposób rozkwit domu Kaneie został zapewniony. Po objęciu urzędu sesshó Kaneie wprowadził pewną istotną innowację, zrzekł się mianowicie swojego urzędu ministerialnego i zadowolił jedynie urzędem regenta. Dotychczas wszyscy jego poprzed­ nicy funkcje regenta lub kanclerza pełnili dodatkowo, obok wysokiego urzędu ministerialnego. Nowatorskie posunięcie Kaneie świadczy o tym, że autorytet sesshó lub kampaku byl już na tyle wysoki, że nie potrze­ bował być podbudowywany żadnym innym stanowiskiem. Kaneie sprawował urząd sesshó przez cztery lata, a następnie uzyskał tytuł kampaku po to tylko, by go przekazać synowi Michitace, sam zaś przyjął święcenia mnisie gotując się do zejścia z tego świata. Umarł dwa miesiące później. Przez następne pięć lat rodzina Michitaki prosperowała. Michitaka jako regent i kanclerz zadbał o zapewnienie kariery swoim dzieciom. Najstarsza córka, Teishi, była od 990 r. cesarzową. Druga córka, Genshi, oddana została na dwór następcy tronu, trzecia córka została konkubiną księcia krwi Atsumichiego, a czwartą zainstalowano na dwo­ rze Ichijó jako zarządzającą prywatną garderobą cesarską. Synowie też zyskali pod względem rang i urzędów, a najszybszą karierę zrobił naj­ bardziej przez Michitakę faworyzowany Korechika, który uzyskał w wie­ ku 20 lat nominację na naidaijina. W końcu 994 r. Michitaka za­ padł na zdrowiu i wszczął zabiegi o przekazanie urzędu kampaku swojemu ulubionemu synowi. W trzecim miesiącu 995 r. Korechika uzyskał nairan-no sen/i — dekret uprawniający go m. in. do wglądu w prywatne dokumenty cesarskie, co było traktowane równoznacznie z pełnieniem funkcji kanclerza. W dekrecie jednak było powiedziane „na czas choroby kampaku (Michitaki)", a więc nie oznaczało to jeszcze nominacji. Michitaka umarł w czwartym miesiącu i przez na­ stępne dwa tygodnie po jego śmierci cała rodzina żyła w napięciu czekając na nominację Korechiki. Okazało się jednak, że nominację uzyskał brat Michitaki, Michikane. Cieszył się bardzo krótko tym splen­ dorem, ponieważ umarł siedem dni później i wszedł do historii pod przezwiskiem nanuka-no kampaku — „siedmiodniowy kanclerz". Po śmierci Michikane znowu wzrosły nadzieje Korechiki, stał się on bowiem znowu logicznym kandydatem na stanowisko kampaku. Ale miał rywala w osobie Michinagi - następnego brata dwóch poprzednich kanclerzy. Wydawało się, że pozycja Korechiki jako kandydata jest mocniejsza, ale dzięki interwencji cesarzowej wdowy Senshi 11 dnia 5 miesiąca Michinaga uzyskał nairan-no senji. Taka wersja podana jest w jednym tylko źródle historycznym - w opowieści Okagami (Wiel­ kie zwierciadło) — ale brzmi bardzo prawdopodobnie. Cesarzowa wdowa Senshi była matką Ichijó, a Michinaga był jej najulubieńszym bratem. Według relacji Okagami cesarzowa wpadła wzburzona do komnaty syna i po pewnym czasie wyszła z oczami czerwonymi od płaczu, ale 128

uśmiechnięta i oświadczyła, że cesarz zdecydował się na nominację Michinagi. Od tego momentu rodzina Michitaki zaczęła stopniowo podupadać, nastąpił natomiast niebywały rozkwit rodziny Michinagi. W chwili uzyskania nairan-no senji Michinaga miał 29 lat i zaj­ mował urząd zastępcy wielkiego radcy stanu (gondainagori). Nie był więc nawet ministrem, a jego stosunki z rodziną cesarską nie osiągnęły etapu powinowactwa. Niemniej jednak od tego momentu zaczyna się okres dyktatorskich rządów Michinagi, trwający aż do jego śmiertelnej choroby w 1027 r. Osiągnięcie pozycji dyktatorskiej było możliwe dzięki czynnikom subiektywnym i obiektywnym. Przez czynniki subiektywne rozumiemy tu osobowość samego Michinagi. jego niewyczerpaną ambicję i żywotność, inteligencję i zręczność w politycznej intrydze, jego silną wolę w połączeniu z niemałą silą fizyczną, a także jego zalety jako dworzanina i arbitra elegancji, co w okresie Heian było niezwykle ważne dla kariery politycznej. Sama jednak osobowość Michinagi nie mogłaby wydźwignąć go na takie wyżyny, jakie udało mu się osiągnąć, gdyby nie splot przy­ czyn obiektywnych. Szczęściem dla niego niespodziewana śmierć obu starszych braci otworzyła mu możliwość przejęcia władzy, kiedy był ciągle młody i w rozkwicie sił męskich. Ale nie to jest przecież naj­ istotniejsze. Trzeba nade wszystko pamiętać, że był on dziedzicem długiej fujiwarowskiej tradycji i fujiwarowskich bogactw. Okres rządów regentów i kanclerzy trwał już ponad sto lat i dwór cesarski był do tego stopnia obsiadły paniami de domo Fujiwara i ich krewnymi, że zacierała się różnica między prywatnymi interesami Fujiwarów a spra­ wami publicznymi. Od czasów usunięcia rywali spoza rodu (Michizane, Takaaki) walka o najwyższe urzędy toczyła się już tylko między Fujiwarami i nie do pomyślenia było dopuszczenie kogoś z zewnątrz do tej konkurencji. Michinaga zdyskontował to wszystko, co wypracowały poprzednie pokolenia, a w dodatku dzięki swojej osobowości dorzucił jeszcze indywidualne osiągnięcia do puli rodzinnych zdobyczy. Przez 30 lat narzucał swoją wolę dworowi i administracji centralnej, niejedno­ krotnie otwarcie się przeciwstawiał woli cesarskiej, manewrował ludźmi i urzędami pod kątem widzenia interesów swojej rodziny, nie wahał się w wykorzystywaniu oficjalnych kanałów władzy dla pomnażania własnego bogactwa. Swoją niestrudzoną działalnością dyktatorską wyka­ zał, że tytuły sesshó i kampaku stały się już tylko ornamentami. Właśnie to można by nazwać jego największym indywidualnym „osiąg­ nięciem". Takie stwierdzenie jest sprzeczne z powszechnie przyjętą opinią, jakoby za czasów Michinagi rządy regentów i kanclerzy osiągnęły apo­ geum. Chyba jednak należy spojrzeć na ten problem nieco inaczej: Kaneie był tym, który dowiódł, że urzędy sesshó i kampaku są waż­ niejsze od wszystkich innych. Za czasów Michinagi natomiast supremacja Fujiwarów jako rodu osiągnęła apogeum, a ważność urzędów regenta i kanclerza znacznie już przybladła. Wskazuje na to fakt, że Michinaga najpotężniejszy człowiek w cesarstwie — nigdy nie uzyskał formalnie tytułu kampaku, a tytuł sesshó piastował zaledwie przez rok i pięć 9 -

Historia Japonii

129

miesięcy od 27 dnia 10 miesiąca 1015 r. do 16 dnia 3 miesiąca 1017 r. Dokładnie mówiąc, w 1015 r. Michinaga byl tylko „p.o. regenta" (jun-sesshó), a formalny dekret nominacyjny uzyskał dopiero 29 dnia 1 miesiąca 1016 r. W jego karierze były nawet takie okresy, kiedy z oficjalnego punktu widzenia był nikim. W 1016 r. zrzekł się swojego urzędu ministerialnego sadaijina, a w 1017 r. przekazał urząd sesshó synowi Yorimichiemu i sam przez parę miesięcy formalnie żadnego urzędu nie sprawował; 4 dnia 12 miesiąca 1017 r. został mianowany dajodaijinem, ale po dwóch miesiącach złożył rezygnację. Od tego momentu formalnie rzecz biorąc byl na emeryturze, ale w niczym to nie przygasiło jego dyktatorskiego zapału, tyle tylko, że nie działał bezpośrednio, lecz poprzez Yorimichiego, który aż do śmierci ojca był mu całkowicie podporządkowany. Pięć córek Michinagi wydanych było za mąż w rodzinie cesarskiej, z tego trzy w tym samym czasie nosiły tytuły cesarzowych. Pięciu synów zajmowało różne wysokie pozycje w Dajókanie, do sesshó i kam­ paku włącznie. Trzech wnuków kolejno objęło tron: Goichijó (1016 1036), Gosuzaku (1036 1045) i Goreizei (1045 1068). Tak ścisłe więzy gaiseki z rodziną panującą poparte ogromnym dziedzictwem rodo­ wym ustawiły Michinagę na pozycji, której nie osiągnął przed nim nikt. Dochody jego musiały być niezmiernie wysokie, a płynęły z trzech źródeł: z oficjalnych nadań związanych z rangą i urzędem (iden, iho, shikiden, shokuhb i in.), z rozlicznych shoenów rozrzuconych po całej Japonii oraz ze związków z warstwą zuryó i innymi klientami. To ostatnie źródło najtrudniejsze jest do zdefiniowania, jakkolwiek można przypuszczać, że przysparzało więcej bogactwa od oficjalnych nadań. Dzisiaj nazywałoby się to nieelegancko „łapówkami", ale w okresie Heian mowa była jedynie o „prezentach" i wzajemnej wymianie usług. Suplikanci szukający opieki i protekcji Michinagi nie przychodzili z pustymi rękami, a po uzyskaniu pożądanych stanowisk z czystej wdzięczności słali dary swojemu protektorowi. W ten sposób korzyści były obopólne i mieściły się w opisanym poprzednio schemacie systemu klientalnego. Podany poprzednio przykład wyposażenia rezydencji M i ­ chinagi przez Minamoto Yorimitsu jest słynny i często cytowany. Inny ciekawy przykład mężna znaleźć w monografii Murai Yasuhiko (Heian-kizoku-no sekai Świat arystokracji Heian, s. 337). Historyk ten zrobi) wykaz koni i krów ofiarowanych Michinadze w latach 999 1017. Wykaz oparty jest na darach zanotowanych w pamiętniku Michinagi i trzeba wobec tego pamiętać, że nie może być pełny (nie wszystko prawdopodobnie było notowane, a poza tym duże części pamiętnika zaginęły). Z zachowanych notatek wynika, że Michinaga dostał 223 konie i 28 krów (lub wołów) od 58 osób. Wśród ofiarodawców było 26 Fujiwarów, 18 Minamotów, 9 Tairów i pięciu innych. 39 ofiarodawców było gubernatorami lub wicegubernatorami prowincjonalnymi. Jest to więc typowy przykład korzyści płynących z systemu klientalnego. Oczy­ wiście, prezenty nie ograniczały się do koni i krów. Asortyment byl o wiele większy i obejmował nawet całe shóeny (jak np. shóen Oyumi, który Michinaga dostał od Yoshimine Koremitsu). Można przy tym 130

dodać, że im potężniejszy stawał się Michinaga, tym częściej i obfi­ ciej płynęły dary, tym gęściejszy tłum klientów i pochlebców stal u bram jego rezydencji. Po śmierci Michinagi Yorimichi objął dziedzictwo, ale był on już tylko cieniem swojego potężnego ojca. Nie udało mu się nigdy zostać dziadkiem cesarskim, nie zdołał też okiełznać silnej indywidualności cesarza Gosanjó, którego interesy były sprzeczne z interesami Fujiwarów. Za czasów Yorimichiego nastąpiło zahamowanie wzrostu fortuny Fuji­ warów, a za jego następców warunki zewnętrzne zmieniły się do tego stopnia, że dawni urzędnicy cywilni przestali odgrywać istotną rolę w życiu politycznym kraju. Do glośu doszli wojownicy z prowincji, odsuwając na bok swoich byłych stołecznych protektorów. Urzędy regenta i kanclerza aż do przewrotu Meiji nie zostały znie­ sione, ale utraciły stopniowo wszelkie realne znaczenie. Niemniej jednak ród Fujiwara aż do przewrotu Meiji zachował złudzenie dawnego splen­ doru, monopolizując przez wszystkie wieki przywilej dostarczania pozba­ wionych władzy regentów i kanclerzy pozbawionym władzy cesarzom. Nawet Hideyoshi dyktator wojskowy, przed którym ugięła się cala Japonia nie był w stanie uzyskać tytułu kampaku, zanim nie został adoptowany przez rodzinę Fujiwara. Pięć rodzin fujiwarowskich miało ten wyjątkowy przywilej zaopatry­ wania dworu w regentów i kanclerzy: Takatsukasa, Konoe, Kujo, Nijó i Ichijó. Wszystkie te rodziny wywodziły się od potomków M i ­ chinagi najpotężniejszego z Fujiwarów. Tradycja wielkiego rodu prze­ trwała do czasów nam współczesnych i „ostatnim z Fujiwarów" nazy­ wano księcia Konoe Fumimaro (1891 1945), trzykrotnego premiera w latach I I wojny światowej, który po kapitulacji Japonii uznany zosta! za zbrodniarza wojennego i popełni! samobójstwo (16 X I I 1945 r.).

ZMIANY INSTYTUCJONALNE

Kilkakrotnie już w różnych kontekstach mowa była o tym, że po pierwszej fali entuzjazmu dla chińskich wzorów Japończycy zaczęli się orientować, że obce instytucje nie są przystosowane do rodzimych po­ trzeb. Z biegiem czasu wzorowane na Chinach kodeksy zaczęły obra­ stać gęstwiną nowelizacji. Stara struktura administracyjna stawała się coraz bardziej bezwładna, a obok niej powoływane były do życia urzędy i instytucje działające sprawniej, bo tworzone w miarę potrzeby, a nie dla biurokratycznej symetrii. Nowe urzędy, zwane pozakodeksowymi (rybge-no kan), też nie zawsze były długowieczne, ale działały tak długo, jak długo zmienione warunki nie niweczyły ich przydatności. Dajókan, najwyższy organ administracyjny, rozrastał się w miarę słabnięcia autorytetu cesarskiego. Powstawały nowe urzędy, które do­ puszczały do udziału w rządzeniu coraz większe ilości kuge, a więc arystokracji z najbardziej ekskluzywnych rodzin. Wśród takich wysokich urzędów pozakodeksowych warto wspomnieć chociażby sangi - dorad­ ców cesarskich i naidaijina wielkiego ministra środka. Doradcy cesar­ scy rekrutowali się spośród nosicieli trzeciej rangi dworskiej i nomi131

nacje na to stanowisko zaczęły się już wkrótce po promulgowaniu kodeksu Taihó, a w okresie Konin (810 — 823) liczba doradców została ustalona na ośmiu. W późniejszym okresie dopuszczani byli do narad w Dajókanie osobnicy w czwartej randze z tytułem hisangi — „kandy­ daci na doradców", co jeszcze bardziej podnosiło liczbę członków Dajókanu i otwierało możliwości wejścia do kręgu kuge nawet bardzo mło­ dym ludziom z uprzywilejowanych rodzin. Naidaijin był to urząd pominięty w kodeksach, jakkolwiek istniał jeszcze przed formulacją Taihó. W 669 r. tytuł taki nadany był Kamatariemu, ale potem na długi czas popadł w zapomnienie. Dopiero w 989 r. został przywrócony dla Fujiwary Michitaki. O urzędzie kampaku — najważniejszym pozakodeksowym urzędzie cywilnym — stosunkowo szeroko była mowa w poprzednim rozdziale. Urząd ten stworzony został dla Mototsune w momencie, kiedy nara­ stające wpływy Fujiwarów nie mogły się już zmieścić w ramach starego porządku i trzeba było nadać im formę legalną. Podobnie rzecz się miała z urzędem sesshó, który wprawdzie istniał od dawna, ale mógł być nadawany tylko książętom krwi. Dopiero od czasów Yoshifusy urząd ten nabrał zupełnie innego znaczenia i w okresie zwanym sekkan-seiji powinien być rozpatrywany w uzupełnieniu z urzędem kampaku jako jeden z ryóge-no kan. W świecie finansów dużą rolę odgrywał Urząd Audytorski (Kageyushi-no chó), który powstał na samym początku okresu Heian i przetrwał do okresu schyłkowego. Główną sferą działania kageyushi (funkcjona­ riuszy Kageyushi-no chó) były prowincje i urzędy chihókan. Zgodnie z kodeksami każdy urzędnik w hierarchii chihókan obowiązany był przed zakończeniem kadencji wyczyścić wszystkie sprawy i przekazać swojemu następcy urząd wolny od wszelkich obciążeń. Bardzo często jednak dochodziło do poważnych nieporozumień między nowym funk­ cjonariuszem a zdającym mu urząd. Z takich konfliktowych sytuacji zrodziła się potrzeba powołania Urzędu Audytorskiego. Zadaniem ka­ geyushi było kontrolowanie dokumentów oficjalnych i wprowadzenie nowo mianowanych urzędników po przejęciu całości od urzędnika koń­ czącego kadencję. Kageyushi mieli szerokie uprawnienia i byli postra­ chem nieuczciwych urzędników, dopóki sami nie ulegli korupcji.

kim czasie powstał z tego urząd, który nabrał dużego znaczenia, roz­ rósł się i został zmonopolizowany przez Fujiwarów. Do kompetencji Kuródodokoro należało zajmowanie się prywatnymi dokumentami i finan­ sami cesarskimi, a także formułowanie i przekazywanie dekretów. Pry­ watni sekretarze cesarscy stali się oficjalnymi pośrednikami pomiędzy władcą a Dajókanem. co dawało im bezpośredni i ścisły kontakt z cesarzem. Dzięki temu pozycja ich wzrosła do tego stopnia, że nie­ którzy historycy mówią nawet o środkowych dekadach IX w. jako 0 okresie Kuródodokoro-seiji („rządy Sekretariatu cesarskiego"), stawia­ jąc tę formę sprawowania władzy równolegle z późniejszymi sekkan-seiji 1 insei. O wysokim autorytecie sekretarzy świadczy między innymi to, że wybierani byli spośród kuge, a dyrektorzy, zwani kuródodokoro-no hettó, pełnili jednocześnie urzędy wielkich ministrów (.«/-, u-naidaijiri). Za panowania cesarza Sagi powstał jeszcze inny urząd pozako­ deksowy, powołany do życia w wyniku palącej potrzeby opanowania napiętej sytuacji w stolicy. Był to Urząd Policyjny, zwany Kebiishi-no chó, zorganizowany na wzór gwardii cesarskiej. Początkowo do zadań funkcjonariuszy (kebiishi) należało utrzymywanie porządku publicznego, ale zakres obowiązków i uprawnienia rosły, okazało się bowiem, że oddziały kebiishi były na tyle sprawne, iż można im było powierzyć nie tylko ściganie, ale również prowadzenie śledztwa oraz sądzenie i karanie przestępców. W ten sposób ten jeden operatywnie działający urząd usprawnił zawiłą dotychczas drogę kodeksowych organów wymia­ ru sprawiedliwości. W okresie rozkwitu Kebiishi-no chó, przypadającego na średni okres Heian, emisariusze urzędu wysyłani byli nawet ze stolicy na prowincję, gdzie działali bądź to na własną rękę, bądź też w poro­ zumieniu z lokalnymi tsuibushi i óryóshi. O tych dwóch ostatnich urzędach pozakodeksowych była już wzmianka w jednym z poprzednich rozdziałów. Tutaj podsumujemy jedynie, że powstawanie w okresie Heian różnych organów zbrojnych — takich właśnie jak kebiishi, tsui­ bushi i óryóshi - świadczy o tym, że stary porządek sitsuryó-kokka ulegał powolnemu rozkładowi i dawne organa administracji cywilnej nie były już w stanie uporać się z narastającym bezprawiem. Ostatecznie nawet i te organa zbrojne inspirowane przez stolicę utraciły znaczenie wraz z powstaniem w prowincjach silnej warstwy obszarników opiera­ jących się na prywatnej ochronie wojskowej.

Innym ważnym urzędem pozakodeksowym był Sekretariat cesarski, czyli Kuródodokoro. Powstał on w 810 r. z inicjatywy cesarza Sagi, który na skutek machinacji Kusuko nie mógł mieć zaufania do wielu spośród swoich dworzan, a ponadto po przeprowadzce dworu Heizeia do Nary został pozbawiony znacznej części urzędników. Sama Kusuko, zanim opuściła dwór, pełniła ważne funkcje administracyjne, była bo­ wiem przełożoną dam dworu (naishi-no kami) i do jej obowiązków należało przekazywanie dekretów cesarskich. Przedsiębiorcza ta osoba przekraczała podobno swoje przywileje i niekiedy sama formułowała dekrety. Cesarz Saga, nawet już po stłumieniu buntu, mógł się oprzeć tylko na ludziach naprawdę zaufanych, o sprawdzonej lojalności. Do takich należeli Fujiwara Fuyutsugu i Kose Notari i im w 810 r. cesarz powierzył funkcje prywatnych sekretarzy (kuródo-no kami). W krót-

Większość urzędów, które powstały w okresie Heian, miała podobną historię; pojawiały się jako wyraz istotnych potrzeb praktycznych, rosły w siłę, a następnie traciły znaczenie na skutek zmieniających się wa­ runków społecznych i politycznych. Utrata znaczenia notabene nie ozna­ cza zniesienia samego urzędu, bo przecież wiele urzędów cywilnych przetrwało przez wszystkie czasy aż do przewrotu Meiji, jak np. sesshó, kampaku, Kuródodokoro i in. Dwa urzędy: jitó i shugo, które pojawiły się w ostatnich latach okresu Heian, nabrały ogromnej wagi w następnych epokach, ale nie będą tu omawiane, ponieważ swoim charakterem wy­ raźnie się różnią od innych ryóge-no kan. Powstanie dotychczas omówio­ nych urzędów pozakodeksowych było wynikiem dwóch podstawowych tendencji: chęci zalegalizowania nie zamieszczonych w kodeksach rocizi-

132

133

mych inklinacji oraz prób ratowania cywilnej administracji przez nasilenie środków przymusu. Obie tendencje wiążą się ściśle z arystokratycznym charakterem państwa i obie zanikną z chwilą przejścia władzy w ręce rodzącej się klasy wojowników.

Stał się też założycielem świątyni Jingoji (Takaodera lub Takaosanji) oraz kompleksu klasztornego Kongóbuji na górze Kóyasan. Ośrodek na Kóyasan jest do dziś jednym z najbardziej kwitnących kompleksów buddyjskich w Japonii. Obok zespołów klasztornych powstało tam mia­ steczko ze wszystkimi instytucjami edukacyjnymi od przedszkola poczy­ nając po uniwersytet buddyjski. Miejscem nie kończących się pielgrzymek

NOWE PRĄDY R E L I G I J N E

Mowa była poprzednio o powstaniu tzw. sześciu szkół i o żywio­ łowym rozwoju kleru buddyjskiego w okresie Nara. Po przeniesieniu stolicy z Nary dotychczasowe szkoły myśli buddyjskiej istniały nadal, a mnisi w dalszym ciągu obok działalności religijnej pilnie zabiegali o swoje sprawy doczesne. Im dalej jednak wchodzimy w okres Heian. tym bardziej staje się widoczne, że stare szkoły tracą żywotność, wy­ pierane coraz bardziej przez nowe sekty należące do kierunku ezote­ rycznego. Można nawet powiedzieć, że przez cztery wieki okresu Heian życie duchowe kraju zdominowane było przez sekty shingon i tendai, jakkolwiek od średniego podokresu coraz silniej zaczną dochodzić do głosu tendencje przeciwstawiające się tym kierunkom. Ostatecznie prze­ rodzą się one w buddyzm masowy. W tak krótkim zarysie historii Japonii nie sposób omawiać szeroko wszystkich zmieniających się ciągle kierunków religijnych, ale też nie­ możliwe byłoby pominięcie choćby zwięzłego opisu tych nowych sekt shingon i tendai ze względu na ich ogromną rolę w kulturze Japonii, zwłaszcza w takich dziedzinach, jak malarstwo, rzeźba i literatura. O potrzebie odświeżenia atmosfery religijnej świadczyć może fakt. że jednocześnie i niezależnie od siebie pojawiło się dwóch reformatorów religijnych, którzy różnymi drogami doszli do bardzo podobnych wyni­ ków. Obaj odeszli od scholastycznych, wychłodzonych nauk starych szkól Nary i stworzyli systemy eklektyczne, mahajanistyczne. o silnym ładunku emocjonalnym i magicznym. Reformatorami tymi byli czczeni do dziś: Kukai (774 835). zwany pośmiertnie Kóbó daishi. oraz Saichó (767 822) o pośmiertnej apelacji Dengyó daishi {laishi lub daishi ..wielki mistrz", tytuł nadawany tylko najwybitniejszym eklezjastom). Obaj. niezadowoleni z istniejącego stanu buddyzmu w Japonii, nieza­ leżnie od siebie postanowili udać się do Chin w poszukiwaniu nowej prawdy, lub też nowej interpretacji prawdy. Nie wiedząc o sobie wzajemnie, w 804 r. wsiedli na dwa różne statki tej samej oficjalnej delegacji płynącej na kontynent. Po przybiciu do chińskich brzegów drogi obu mnichów się rozeszły Kiikai wyruszył do Ch*anganu, a Saichó na górę Tien-fai. gdzie znajdował się ośrodek chińskiego buddyzmu ezoterycznego. Obaj wrócili do Japonii po dwóch latach z ogromnym zasobem wiedzy i energii apostolskiej, obaj zaczęli wkrótce głosić swoje doktryny. Saichó jeszcze przed wyruszeniem do Chin był uznawanym na dworze mistrzem buddyjskim, Kukai natomiast po pow­ rocie bardzo szybko zdobył sobie opinię wybitnego myśliciela i geniusza w wielu dziedzinach sztuki, rzemiosła artystycznego i nauki. Został mianowany opatem Tódaiji w Narze, a następnie Tóji w Heian-kyó. 134

Mauzoleum Kóbó daishi na górze Kóyasan. pref. Wakayama

jest zwłaszcza cmentarz - największy i najważniejszy w kraju, na którym znajdują się miejsca spoczynku lub monumenty pośmiertne najwybit­ niejszych osobistości. Największą czcią otaczany jest grób-mauzoleum Kukaia. gdzie według wierzeń patriarcha spoczywa w stanie transu mistycznego, z którego się obudzi wraz z nadejściem Miroku ostatniego z Buddów ziemskich. Żywa działalność obu reformatorów rozwijała się harmonijnie i do­ prowadziła ich do serdecznej przyjaźni. Spotykali się często lub wymie­ niali korespondencję do momentu, w którym Saichó poprosił o wypo­ życzenie mu pewnego traktatu, a Kukai odmówił. W przesianym wów­ czas liście Kukai dal do zrozumienia, że Saichó powinien zgodzić się na status ucznia. Po tym incydencie przyjaźń nieco ochłodla, ale do ostatecznego zerwania stosunków doszło, gdy jeden z uczniów Saichó. wysłany na naukę do Kukaia. odmówił powrotu do swojego starego mistrza. Ta sprawa jest dosyć charakterystycznym przykładem ilustrują­ cym pewne cechy osobowości obu reformatorów. Kukai przy całej swojej 135

wiedzy i żarliwości apostolskiej nie był zaślepionym fanatykiem i odzna­ czał się wielką życzliwością, prostotą i serdecznością w stosunkach z innymi ludźmi. Był ugodowy, wyrozumiały i nie prześladował odmien­ nych poglądów. Saichó natomiast, wiecznie uwikłany w spory teologicz­ ne ze starymi sektami Nary. tracił siły i nerwy w beznadziejnej walce. Ale też życie nie szczędziło mu ciosów i goryczy. Kukai stal się założycielem sekty shingon („prawdziwe słowa"), której podstawą była nauka niejawna, tajemna {mikkyd), odrzucająca znaczenie przypisywane dotychczas Buddzie historycznemu. Zgodnie z dogmatem shingon Budda Shaka w swojej ludzkiej postaci był jedynie ulotną formą, w którą wcielił się Budda absolutny, by przekazać światu prawdę wiodącą ku zbawieniu. Najważniejszym tekstem shingon stała się sutra Wielkiego Słońca - Dainichi-kyó, objawiająca tę wielką prawdę, a w cen­ trum rozbudowanego panteonu umieszczony został Budda Wielkie Słoń­ ce - Dainichi-nyorai, Budda Absolut. Podstawą całego systemu było przekonanie, że wszechświat jest absolutnym ciałem Buddy, a więc we wszystkim, w każdej drobinie, przedmiocie, człowieku, roślinie czy zwie­ rzęciu znajduje się Budda Absolut. Zrozumienie tego uznane było za utożsamienie się z Absolutem, osiągnięcie stanu Buddy. Zrozumienie jednak w tym znaczeniu nie jest równoznaczne z prostym, rozumowym przyjęciu dogmatu. Do stanu utożsamienia się z absolutem prowadzi wiele skomplikowanych etapów, na których trzeba przechodzić przez liczne rytuały o silnym zabarwieniu magicznym, a także stosować prak­ tyki medytacyjne (zen). Zaniedbanie czegokolwiek w rytuale niweczy intencję, której miał służyć rytuał. Słowa, gesty i myśli muszą być zgodne ze sobą według ściśle określonych reguł i muszą być odpowiednio dobrane zgodnie z intencją. Silny nacisk kładziony na zewnętrzną oprawę rytuału i nienaruszal­ ność formuł magicznych sprawił, że w odbiorze laików zagubiła się głębia myśli filozoficznej Kukaia, a pozostały w świadomości nade wszystko gesty, słowa, inkantacje i zaklinania ze wszystkimi swoimi implikacjami magicznymi. Ale właśnie ta niezbyt przez ogół rozumiana filozofia doprowadziła do uformowania jednego z kierunków synkretycznych włączając elementy shintó do i tak już eklektycznego systemu shingon. Kierunek ten, zwany shingon-shintó lub rydbu-shintd. rozwinął się na podstawie założenia filozoficznego o dwuaspektowości (rybbu) Absolutu. Poprzez różne spekulacje rozumowe doszło do identyfikacji buddów i boddhisatwów z rodzimymi bóstwami kami. Bóstwa shintoistyczne zaczęły być traktowane jako wcielenia lub przejawy bóstw panteonu buddyjskiego. Centralne bóstwo kultu dynastycznego, bogini Amaterasu, została uznana za hipostazę Buddy Dainichi stojącego w cen­ trum magicznego universum shingon. Pomogła tu zapewne zbieżność centralnej pozycji w obu kultach, a także zbieżność apelacji: Amate­ rasu znaczy „Świecąca na niebie", a Dainichi - „Wielkie Słońce". W podobny sposób nastąpiły dalsze identyfikacje i liczne bóstwa kultu oficjalnego, a także bóstwa lokalne, uzyskiwały nowe imiona buddyjskie, zawierające jako drugi człon słowo gongen („przejawiony", co oznacza

136

wcielenie, inkarnację lub awatar) lub myójin („jasne bóstwo"), wchodząc przez ten zabieg do gościnnego panteonu buddyjskiego. W łonie sekty tendai (nazwa od chińskiej góry T'ien-t'ai), założonej przez Saichó, zachodziły procesy podobne. System religijno-filozoficzny Saichó byl równie eklektyczny jak Kukaia, jakkolwiek proporcje ele­ mentów składowych i niektóre zasadnicze dogmaty były różne. Na substracie mahajanistycznym więcej tu było przymieszek z hinajany, ale nacisk na rytuał i magię był również bardzo silny. W tendai za najważniejszy tekst uważano sutrę Kwiatu Lotosu — Renge-kyó lub Myóhórenge-kyó — która wykazywała, że byt empiryczny jest identyczny z Buddą, a świadomość ludzka jest identyczna z Absolutem. Budda przejawia się we wszystkim i wszędzie jest raj. Zrozumienie tego równa się osiągnięciu stanu Buddy, a ponieważ wszechświat jest absolutnym ciałem Buddy, wszystko ma. znaczenie magiczne. Przepisy magiczne po­ zwalają na wyzwolenie magicznych sił, a rygorystyczne zachowanie rytuału czyni z człowieka Buddę. Z tego przekonania zrodził się skom­ plikowany obrządek z misteriami świętego ognia (goma) i chrztami wtajemniczenia (kanjó), a także rozbudowana symbolika oddawana w iko­ nografii, słowach, gestach, utensyliach liturgicznych. Uzbrojeni w na­ rzędzia magiczne mnisi tendai podejmowali się leczenia chorób i opęta­ nia, ezgorcyzmowali złe duchy, zaklinali żywioły. Tutaj też, podobnie jak w wypadku shingon, zewnętrzne formy łatwiej trafiały do przeko­ nania laików i przyczyniały się do wzrostu popularności tendai. Podobnie również w rezultacie eklektycznego podejścia bóstwa shintoistyczne zostały przygarnięte jako gongen, a więc przejawy Buddy absolutnego. Podobno pierwszy krok w kierunku teoretycznie opracowanego synkretyzmu zrobił właśnie Saichó, nadając nazwę Sannó-gongen bóstwu Oyamagui, które czczone było w chramie Hie-jinja jako bóstwo Hieizan. Na Hieizan Saichó budował od 788 r. klasztor Enryakuji, który po powrocie założyciela z Chin rozrósł się w potężny ośrodek buddyjski. Nazwa Sannó-gongen znaczy „przejawiony jako Król Góry", a w in­ terpretacji Saichó było to bóstwo identyczne z Buddą Shaką (którego Saichó nie lekceważył, jak to było w shingon). Zapoczątkowany w ten sposób synkretyzm rozwinął się w kierunek zwany sannb-shintb lub tendai-shintó, albo też ichijitsu-shintb („shintó jedynej prawdy"). Powstanie mniej więcej w tym samym czasie dwóch kierunków synkretycznych łączących w jedno starych i nowych bogów Japonii dowodzi tego, że proces synkretyzacji odbywał się już od dawna, choć nie miał ciągle oficjalnego błogosławieństwa ze strony kleru. Dopiero uformo­ wanie tendai-shintó i shingon-shintó usunęło wszelkie skrupuły teolo­ giczne i otworzyło drogę do szerokiej popularyzacji buddyzmu, religia ta bowiem nie musiała już być przeciwstawiana rodzimym kultom. Na terenie świątyń buddyjskich zaczęły powstawać przybytki shintoistyczne, a do chramów wprowadzono bóstwa buddyjskie. Nawet architektura chramów uległa zmianom, mieszając się stylem ze świątyniami. Mnisi bud­ dyjscy uczestniczyli w festiwalach chramowych, a kapłani shintó nie unikali nabożeństw buddyjskich.

137

Buddyzm w okresie Nara podniesiony byi przez dwór do rangi religii państwowej i osiągnął wielkie sukcesy zewnętrzne, przejawiające się we wspaniałości świątyń, gwałtownym rozkwicie sztuki sakralnej i potędze ekonomicznej kleru. Mimo tych widomych oznak siły nie zdolal jednak przeniknąć do dna psychiki ludzi nawet tych najbardziej świa­ tłych spośród laików. Dopiero w okresie Heian. kiedy następowała stopniowa japonizacja kultury, buddyzm zaczął współżyć harmonijnie / kulturą rodzimą i przenikać do codziennego życia, nie przeciwstawiając się rodzimym, japońskim inklinacjom, aleje wzbogacając i pogłębiając. Powstała też obfita literatura zarówno teologiczna, jak i świecka, wpły­ wająca bezpośrednio na tych, którzy umieli czytać, tzn. na przedstawi­ cieli arystokracji. Oczywiście, pisma teologiczne nie były chętnie czytane przez pudrowanych lekkoduchów i piękne panie, ale literaturę świecką pochłaniał każdy, kto rościł sobie pretensje do kultury. A literatura okresu Heian jest tak przesiąknięta duchem buddyjskim, że nie sposób by ją zrozumieć bez znajomości samego buddyzmu. Powstanie takiej literatury dowodzi, że wiele idei buddyjskich (choć nie wszystkie i nie te najgłębsze) przeniknęło do psychiki ludzkiej i ukształtowało wiele nowych postaw, wytworzyło inny od tradycyjnego sposób myślenia. Trzeba, oczywiście, pamiętać o tym, że odnosi się to do arystokracji, tzn. do tej klasy, która obok teologów stworzyła swoją literaturę pisaną. Wiadomo jednak, że słowo buddyjskie trafiało też do niepiśmiennych mas. Przyczyniła się do tego eklektyczność teorii synkretycznych, ale również działalność wielkich osobowości, takich jak np. Kuya (903 972), który nauczał „na rogach ulic" stolicy lub wędrował po całym kraju aż po najdalsze krańce północne, do Dewy i Mutsu, niosąc słowa Buddy, a jednocześnie zajmując się tym, co dzisiaj nazwalibyśmy inżynierią lądową budował mosty, stawiał tamy, kopał studnie i projektował trakty. W tej dziedzinie działalności był następcą Kukaia, najwybitniej­ szego inżyniera starożytności. Kuya był uwielbianym przez prostych ludzi nauczycielem i gdziekolwiek się zjawiał, zdobywał żarliwych wy­ znawców głoszonych przez siebie prostych idei. W jego naukach naczelne miejsce zajmowała wiara w nieograniczoną dobroć Buddy Amidy. Kuya propagował powtarzanie formuły „naimi Amida-hutsu" (w skrócie: nembutsu) „chwała Buddzie Amidzie" jako najpewniejszą drogę ku zbawieniu. W pierwszym okresie reformatorskim za życia Kukaia, Saichó i ich bezpośrednich następców entuzjazm dla systemów tendai i shingon był taki, że nastąpił nawet krótki czas prześladowania przez państwo praktyk nieortodoksyjnych, do których zaliczano między innymi praktyki sza­ mańskie. Z biegiem czasu jednak osłabła surowość wobec tzw. lewych praktyk oraz nastąpiło rozluźnienie dyscypliny kleru. Zaczął wzrastać w siłę nieortodoksyjny ruch ascetyczno-magiczny zwany shugendó („droga ascezy"), ożywiła się działalność różnych magów o mieszanym rodowo­ dzie buddyjsko-shintoistyczno-taoistycznym, a wśród kleru buddyjskiego coraz wyraźniej ujawniały się oznaki dekadencji. Obie główne sekty ezoteryczne zaczęły tracić sens jako religia mająca chronić państwo. Mnisi wciągani w barwne życie arystokracji powoli przechodzą na usługi 138

bogatych klientów, bardziej dbają o pomnażanie bogactw niż wiedzy, przestawiają się na zaspokajanie doczesnych potrzeb przez świadczenie usług magicznych poszczególnym patronom. Modły dla kraju wypierane są przez modły i zabiegi magiczne na rzecz jednostek. Następuje nawet zmonopolizowanie wielu przybytków buddyjskich przez bogate rody (np. Tódaiji staje się świątynią rodziny cesarskiej. Kófukuji - rodu Fujiwara). W X w., który można uznać za wiek degeneracji zarówno

Kuya. fragment posągu, okres Kamakura. Kioto

Rokuhara-Mitsuji,

idei shingon i tendai, jak i ich głosicieli, dają się już zauważyć nowe tendencje (czego wyrazem była chociażby działalność Ktiyi) do uprosz­ czenia buddyzmu we wszystkich jego aspektach i do rzeczywistego przybliżenia go najszerszym masom społecznym. Do końca okresu Heian oficjalna pozycja sekt ezoterycznych nie uległa zachwianiu, ale w odczuciu ludzi sekty te już straciły swoją atrakcyjność, jakkolwiek ich oddzia­ ływanie w dziedzinie sztuki było nadal silne i twórcze. W związku z rozpowszechnionym pojęciem o nieuniknionym „upad­ ku prawa" (mappo), tzn. buddyzmu ortodoksyjnego, co jakoby miało nastąpić w 1052 r., szerzyło się poczucie beznadziejności życia i świa­ domych wysiłków wiodących ku zbawieniu. W tym klimacie zrodziły się nowe idee buddyjskie, uformowane następnie w sekty jodo (..czystej ziemi") i amidystyczne. Zwalniały one ludzi od zgłębiania tajników wiedzy ezoterycznej, wprowadzając na to miejsce wiarę w niezgłębione miłosierdzie Buddy. Sekty te uzyskają masową aprobatę w okresie Kamakura. ROZKWIT K U L T U R Y DWORSKIEJ

Wszystko to. o czym była mowa dotychczas w rozdziale dotyczącym okresu Heian, złożyło się w sumie na stworzenie wyrafinowanej atmo­ sfery kulturalnej nie mającej swojego odpowiednika w żadnym innym 139

okresie dziejów Japonii. Chodzi tu o te wszystkie czynniki, które oma­ wiane były w poszczególnych ujęciach tematycznych, a więc: długie wieki względnego pokoju; rozwój gospodarki shóen, czego rezultatem było wzmocnienie pozycji ekonomicznej arystokracji; dominacja rodu Fujiwara; powolne odchodzenie od wzorów chińskich i zwracanie się w stronę tradycji rodzimych; przeniknięcie idei buddyjskich do codzien­ nego życia i powstanie synkretycznych teorii religijnych. Wszystkie te czynniki wpływając na siebie wzajemnie dały w rezultacie kulturę jedyną w swoim rodzaju, której wytwory do dziś są źródłem nieustającej ra­ dości estetycznej, podziwu i niejednokrotnie natchnienia dla współczes­ nych twórców. Ludziom nawet bardzo pobieżnie znającym historię Japonii słowo „Heian" wypowiedziane bez kontekstu kojarzy się natychmiast z mno­ gością dzieł sztuki, z niezapomnianymi zabytkami literatury i z życiem arystokracji spędzającej leniwe dni na rozrywkach estetycznych. Może się też kojarzyć z galerią wybitnych indywidualności kobiecych, kultura Heian bowiem uzyskała od historyków miano „zniewieściałej" ze względu na wyraźną dominację kobiet w wielu dziedzinach życia, a także ze względu na niezupełnie słuszne przekonanie, że mężczyźni tego okresu stali się właśnie zniewieściali, że utracili wigor i szorstkość wcześniejszych epok. Takie przekonanie zostało zapewne narzucone japonistom wszelkich ras przez Jamesa Murdocha, który swoją Historię Japonii pisał u schyłku X I X w., a więc w epoce gwałtownych przemian społeczno-politycznych, w epoce kolonializmu i wielkich szans dla awanturników wszelkiej maści. Sam Murdoch prowadził życie nad wyraz urozmaicone i pełne „męskich" przygód. Był żeglarzem, podróżnikiem i odkrywcą, a przy tym uczonym dużej miary i utalentowanym pisarzem. Okres Heian znał z pośrednich przekazów literackich, a nie z przekazów historycznych, i wobec tego jego spojrzenie na społeczeństwo Heian nie było obiektywne. Widział to społeczeństwo tak, jak je chciały widzieć kobiety-pisarki z przełomu X i X I w. Zasugerowany wyidealizowanym obrazem literackim nie miał słów potępienia dla „zniewieściałości" dworu, który zresztą utożsamiał z całą Japonią. A ponieważ jego Historia Japonii napisana jest nader sugestywnie, stała się na kilka dekad biblią japonistyczną i kształtowała poglądy następnych pokoleń historyków. Ogromna obfitość dzieł literackich z okresu Heian przyczyniła się zapewne - choć może to zabrzmieć paradoksalnie - do wypaczenia obrazu epoki, skrzywienia perspektywy, z jakiej dziś patrzymy. Cała bowiem bogata spuścizna dotyczy jednej tylko klasy, a nawet w ramach tej klasy stosunkowo wąskiego kręgu. Twórcami i odbiorcami literatury była jedynie arystokracja, przy czym z biegiem czasu większą energię pisarską, zarówno w prozie, jak i w poezji, wykazywały kobiety. W początkowym okresie Heian panie jeszcze nie były tak aktywne, ale już wśród tzw. sześciu mistrzów poezji (rokkasen) spotykamy Ono-no Komachi (daty urodzenia i śmierci nieznane) - damę słynną z urody i wielkiego talentu poetyckiego. Jej wiersze znalazły się w wielu anto­ logiach, a o niej samej powstały legendy i opowieści, a także sztuki teatralne do dziś żywe i wzruszające. 140

Przez parę dekad okresu Heian poezja była najpowszechniej upra­ wianym gatunkiem pisarstwa, przy czym pierwsze antologie kompilo­ wane z rozkazu cesarskiego zawierały jedynie poezję chińską (Ryóunshii z ok. 814 r. i Bunkashurei-shu z 818 r.). Pierwsza wielka antologia poezji japońskiej, Kokin-waka-shu, ukończona została w 905 r. Kokin-waka-shu (w skrócie Kokin-slni) jest pierwszą antologią zebraną z roz­ kazu cesarskiego. Ten rodzaj antologii nazywa się chokusen-slul („zbiór z rozkazu cesarskiego") w przeciwieństwie do antologii prywatnych lub rodzinnych. Obok działalności poetyckiej innym nurtem biegła wyspecja­ lizowana działalność pisarska w dziedzinie teologii oraz historiografii. Pierwsze zachowane dzieło literackie pisane prozą powstało dopiero w drugiej połowie IX w. Była to Opowieść o zbieraczu bambusów (Taketori-monogatari). Nieznany autor zawarł w tej opowieści szereg popularnych wówczas wątków baśniowych, które połączył w niezbyt spoistą całość. Główną postacią opowieści jest tajemnicza dziewczyna Kaguya-hime, którą znalazł w bambusie poczciwy dziadek i wychowywał jak włttsne dziecko. Kiedy Kaguya-hime urosła i stała się sławioną pięknością, pojawili się zalotnicy z wysokich sfer, by współzawodniczyć ojej rękę. Ona jednakże pozbywała się zalotników, dając im niemożliwe do spełnienia warunki. Wreszcie po odrzuceniu względów samego cesarza Kaguya-hime została uniesiona w niebiańskim powozie do świata księży­ cowego. Okazało się bowiem, że stamtąd właśnie pochodziła, a jej pobyt na ziemi był karą za jakieś przewinienie. Naiwna jest ta pierwsza japońska opowieść, ale jednak ważna w historii literatury. Przetarła szlak dla następnych utworów literackich pisanych prozą, a ponadto wniosła trwały wkład do obiegowych pojęć japońskich. Piękna Kaguya-hime i zbieracz bambusów są ciągle popu­ larnymi postaciami, a Taketori-monogatari ciągle, co najmniej we frag­ mentach, jest obowiązkową lekturą szkolną. Następna słynna opowieść to Ise-monogatari (Opowieści z Ise). Na temat autorstwa i daty powstania utworu panują różne poglądy. Z dużą ostrożnością można przyjąć, że utwór został spisany nie wcześniej niż w 904 r. i nie później niż w 951 r. Utwór należy do gatunku literackiego zwanego uta-monogatari, tzn. opowieści osnutych wokół poematów (uta). Ise-monogatari składa się ze 125 anegdot, z których każda zawiera co najmniej jeden poemat i każda jest wycinkiem romantycznego życio­ rysu nie znanego z imienia „pewnego mężczyzny". Ponieważ poematy są autorstwa znanego poety Ariwara-no Narihiry (825—880), spotkać więc można się z poglądem, że anegdoty też jego dotyczą. Nie jest to sprawą istotną, bo Ise-monogatari nie ma walorów źródła historycz­ nego, jest natomiast wysoce cenionym dziełem literackim. W 935 r. ukończony został inny utwór prozą, który z kolei dał początek gatunkowi literackiemu zwanemu nikki („dziennik" lub „pa­ miętnik"). Ten pierwszy dziennik o wartościach literackich zatytułowany Tosa-nikki (Pamiętnik z Tosy) stanowi swoistą mistyfikację, ponieważ autor mężczyzna ukrywa tu swoją tożsamość i pisze jako kobieta, posługując się sylabariuszem uważanym za wyłączną domenę kobiet (w stylu zwanym onnade). Autor, Ki-no Tsurayuki (?-946), był jednym 141

z najbardziej znanych i płodnych poetów, a ponadto głównym redak­ torem Kokin-waka-shu. Do tej antologii napisał też wstęp uważany za pierwszą w Japonii rozprawę teoretyczną o poezji. W latach 930 934 Tsurayuki pełnił obowiązki gubernatora prowincji Tosa i jego Pamiętnik z Tosy opisuje drogę powrotną do stolicy. Podróż z Shikoku przez Naniwę do Heian-kyó trwała prawie dwa miesiące i nie brak w niej było rozmaitych emocji. Tsurayuki udając kobietę opisał wszystko piękną prozą, w którą wplatał poematy. Przytoczył też szereg oryginalnych pieśni ludowych, które dzięki temu ocalały od zapomnienia i są do dziś świadectwem poetyckiego talentu nie znanych z imienia „ludzi z gminu". Nowe gatunki literackie zapoczątkowane wymienionymi wyżej wybit­ nymi pozycjami rozwijały się w X w., by znaleźć swe apogeum na przełomie X i X I w. Najwspanialszym okresem rozkwitu literatury były czasy przypadające na panowanie cesarzy Ichijó i Sanjó. Zwłaszcza dwory dwóch małżonek cesarza Ichijó - Teishi i Shóshi - stały się wielkimi salonami literackimi, które współzawodnicząc ze sobą skupiały niezwykłe talenty i stymulowały bogatą, różnorodną twórczość. W książce poświęconej głównie omawianiu historii polityczno-społecznej nie sposób nawet wymienić z imienia wszystkich utalentowanych twórców, czy też tytułów dzieł. Zainteresowanego czytelnika możemy jedynie odesjać do monografii Ivana Morrisa Świat księcia Promienistego lub do anto­ logii Kotańskiego Dziesięć tysięcy liści. Tutaj ograniczymy się do po­ bieżnego wspomnienia o tym, co wydaje się najważniejsze. Najczęściej opracowywanym i cytowanym przez wszystkie generacje dziełem stała się Genji-monogatari (Opowieść o Genji) autorstwa skromnej damy dworu zwanej Murasaki Shikibu. Dokładne daty jej życia i śmierci nie są ustalone. Urodziła się nie wcześniej niż w 973, umarła nie później niż w 1020 r. Być może, na imię miała Takako. „Murasaki" jest imieniem głównej bohaterki Genji-monogatari. Ojcem pani Murasaki był Fujiwara Tametoki, gubernator prowincjonalny. 54 zwoje Genji-monogatari stanowią dzieło niezwykłe, zadziwiające wnikliwością portretów psychologicznych, delikatnością stylu i sugestywnością opisów. W tym jednym dziele pomyślanym jako powieść realistyczna zawiera się szczegółowy obraz świata arystokracji dworskiej, tego świata, który autorka znała najlepiej. Jest to więc opis dosyć hermetyczny, ale jakże przy tym bogaty! Autorka jednakże, przy całej swojej niezwykłej inteligencji i genialnie rozwiniętym zmyśle obserwacji, nie uniknęła istotnego błędu pisarskiego, ozdabiając postacie pierwszo­ planowe wszelkimi przymiotami, które jej się wydawały idealne. Dotyczy to głównie bohaterów pici męskiej i daje w rezultacie portrety osobników tak wysubtelnionych, że istotnie przestają wyglądać jak normalni męż­ czyźni. Być może, autorka w pewnym momencie zdała sobie sprawę z tego, że jej najulubieńszy bohater, książę Hikaru, jest nazbyt nie­ skazitelny i wobec tego w jednym ze zwojów poprzez głos ducha mściwej kochanki wymieniła całą litanię przywar bohatera.

(od ok. 1005 r.) na dworze cesarzowej Shóshi oraz liczne poematy zamieszczone w wielu zbiorach prywatnych i antologiach cesarskich. W tym samym czasie, co Murasaki Shikibu. działała literacko jej najpoważniejsza konkurentka, zwana Sei Shónagon (960 1020), córka Kiyohary Motosuke, znanego poety dworskiego. Osoba ta, obdarzona bujnym temperamentem, żywym umysłem i wielkim talentem pisarskim, zostawiła po sobie pamiętnik zatytułowany Makura-no soshi (Zeszyty spod wezgłowia) oraz zbiór własnych poematów. Pamiętnik jest dziełem pomnikowym nie tylko dlatego, że ukazuje intymne życie dworu (Sei Shónagon była damą dworu cesarzowej Tefshi w latach 991 1000), ale nade wszystko ze względu na wyborny sposób opisu, w którym dowcip, ironia, pastelowe opisy przyrody, psychologiczne portrety ludzi, migaw­ kowe obserwacje z życia wyrażone są pięknym, barwnym językiem. Gdyby z epoki Heian pozostały tylko te dwa dzieła Genji-mono­ gatari i Makura-no soshi już można by tę epokę uznać za wielką w literaturze światowej. A przecież obok Murasaki i Sei Shónagon, przed nimi i po nich działała i tworzyła plejada innych pań. Powstawały pamiętniki, opowieści i powieści, z których wiele stanowi do dziś wartościową spuściznę literacką. Panowie jak gdyby się wstydzili posłu­ giwania rodzimym językiem w prozie i dlatego nie przetrwały żadne wielkie nazwiska prozaików okresu Heian poza owym Tsurayukim, który musiał się uciec do mistyfikacji, aby napisać dziennik po japońsku. Pamiętniki mężczyzn pisane po chińsku nie osiągnęły rangi dzieł literac­ kich, a opowieści historyczne (tzw. rekishi-monogatari) lub zbiory legend zazwyczaj pisane były anonimowo. Nikt natomiast nie wstydził się pi­ sania poematów. Wręcz przeciwnie. Nieumiejętność posługiwania się for­ mą poetycką dyskwalifikowała każdego towarzysko choćby pochodził z najlepszej rodziny. Poematy trzeba było komponować na każdy temat i przy każdej okazji. Nawet zwykła korespondencja prowadzona była za pomocą poematów przeplatanych rzeczowymi wstawkami prozą. Na dworze i w rezydencjach magnackich organizowano często konkursy poetyckie zwane uta-awase, przy czym zdobycie wyróżnienia na takim konkursie ogromnie podnosiło pozycję towarzyską wyróżnionej osoby. Obok oficjalnych antologii cesarskich w okresie Heian powstało bardzo wiele zbiorów poezji z licznych uta-awase, a także kompilacji prywat­ nych lub rodzinnych, w których przeważającą formą stały się opisane uprzednio „krótkie pieśni" tanka. Oczywiście, przy tak ogromnej, masowej produkcji poezji nastąpiła znaczna formalizacja stylu i chociaż poezję uprawiali wszyscy ludzie z pretensjami do ogłady, to przecież nie wszyscy byli naprawdę poetami.

O niezwykłym talencie pani Murasaki świadczy nie tylko jej monu­ mentalna powieść, ale także pamiętnik pisany w okresie służby

Ówczesne pojęcie obyczajności nakazywało kobietom ukrywanie twarzy przed mężczyznami i życie w izolacji od świata zewnętrznego, toteż powszechnie przyjętą formą porozumiewania się - nawet w bliskiej rodzinie - stała się korespondencja. Przez ulice Heian-kyó dniem i nocą biegali posłańcy niosąc listy z rezydencji do rezydencji, listy pięknie pisane na papierze dobranym w zależności od okazji kolorem i fakturą, odpowiednio też złożonym i przyozdobionym gałązką lub kwiatem. Wytrawny korespondent z daleka mógł rozpoznać po wyglądzie listu.

142

143

co jest zawarte w jego treści, jaką przynosi wiadomość lub jakiego jest odbiciem nastroju u piszącego. Sztuka epistolarna kwitła dając impuls do rozwoju odrębnej dziedziny plastyki, jaką w okresie Heian stała się kaligrafia. W życiu codziennym arystokracji „dobrze ułożona ręka" była równie koniecznym elementem ogłady towarzyskiej, jak kom­ ponowanie poezji. Podobnie też jak w przypadku poezji wszyscy ćwi­ czyli kaligrafię i dążyli do osiągnięcia doskonałości, ale nie wszyscy byli wybitnymi artystami, których nazwiska czczone są do dziś. Z epoki Heian największym uznaniem znawców cieszą się dzieła trzech ludzi z wczesnego okresu: cesarza Sagi, Tachibany Hayanariego (?—842) i genialnego w wielu innych dziedzinach Kóbó daishiego, a ze średniego okresu też trzech artystów: Ono-no Michikaze (894—966), Fujiwary Sukemasy (944 - 998) i Fujiwary Yukinariego (972- 1027). Niechlujne pismo, niewłaściwe dla okazji złożenie listu, zły dobór kolorów papieru, czy też towarzyszącej ozdoby — dyskwalifikowały pi­ szącego w oczach odbiorcy i całego otoczenia. Wypracowanie takich szczegółowych reguł korespondencji było wynikiem wielu charakterysty­ cznych dla ówczesnej arystokracji elementów życia. Żywiołowy rozwój piśmiennictwa, nieustanne obracanie się w kręgu poezji i poetyckich aluzji, rozkwit wielu dziedzin rzemiosła artystycznego (w tym też pro­ dukcja licznych gatunków eleganckiego barwionego papieru), baczne zwracanie uwagi na formę otaczających przedmiotów, rygorystyczne przestrzeganie zasad dobrego smaku przy dobieraniu kolorów — wszyst­ ko to składało się na podniesienie praktycznej czynności pisania listów do wyżyn wysublimowanej sztuki. Z pamiętników średniego okresu Heian wnioskować można, że czy­ telnictwo stało się powszechne wśród arystokracji, a dla wielu roman­ tycznych dam było nałogiem, ucieczką od monotonii długich dni spędzanych w zamknięciu domów. Opowieści, zbiory poezji, a nawet prywatne listy o szczególnych walorach artystycznych przepisywane były wielokrotnie i krążyły od rezydencji do rezydencji, zaspokajając głód przygody lub wzruszenia estetycznego licznych czytelniczek. Czynnikiem, który odegrał podstawową rolę w upowszechnieniu zarówno piśmien­ nictwa, jak i czytelnictwa, było wypracowanie japońskiego sylabariusza. Dzięki sylabariuszowi każdy mógł na piśmie przekazać najdelikatniejsze odcienie uczuciowe i stylistyczne, co było znacznie utrudnione lub wręcz niemożliwe przy posługiwaniu się znakami chińskimi. Każdy też mógł — nawet panie programowo odsunięte od nauki chińskiego — przeczytać to, co napisali inni. Dlatego też np. Manyb-shii — pierwsza w Japonii antologia poezji ^japońskiej — nie cieszyła się w okresie Heian taką popularnością, jak Kokin-shu. Manyógana była zbyt uciążliwa w czytaniu. Kokin-shu natomiast dzięki zapisowi japońskiemu znana była nawet dzieciom, które układały sobie rękę przepisując kolejno poematy z tej antologii.

dżinach życia. Wyraźnym tego przykładem jest właśnie literatura, która tak bujnie rozkwitła dzięki kultywowaniu rodzimego języka w zapisie dla tego języka właściwym. Przedmioty przywożone z Chin przez mnichów i kupców, chińskie materiały i stroje, chińskie dzieła sztuki ciągle były cenione i poszukiwane, ale coraz rzadziej jako wzorce, a coraz częściej jako ciekawostki o walorze snobistycznym. Rozkwit literatury stal się też bodźcem do rozkwitu i popularyzacji nie tylko kaligrafii (o czym już była mowa), ale również malarstwa świeckiego, jakkolwiek nie można powiedzieć, że malarstwo o tematyce świeckiej zrodziło się wyłącznie z ilustracji towarzyszących powieściom czy poematom. Wiele jednak dzieł z okresu Heian zaginęło, a wśród zachowanych najwybitniejszą pozycję zajmują zwoje ilustracji do Genji•monogatari, uważane za najbardziej typowe dla epoki. Zwoje te po­ wstały w pierwszych dekadach X I I w. i ukazują sceny z życia arysto­ kracji. Cechą charakterystyczną tego malarstwa są piękne wygaszone kolory i drobiazgowe oddanie realiów. Obrazom towarzyszy! tekst pisany pędzelkiem. Kaligrafia i malarstwo jako uzupełniające się wzajemnie formy przekazu artystycznego mają długą tradycję w Japonii i konty­ nuowane będą poprzez wszystkie czasy aż do nam Współczesnych, W okresie Nara tematyka ograniczała się do sutr buddyjskich, a w okresie Heian zakres tematów znacznie się poszerzył dzięki ilu­ stracjom dziel literackich. Popularną formą stało się też malarstwo na parawanach i wachlarzach, przy czym często występującym motywem były kaligrafowane poematy z towarzyszącym odpowiednim obrazkiem. Słynny był np. składany parawan(bybbu), który dostała córka Michi­ nagi. późniejsza cesarzowa Shóshi, z okazji ceremonii dojścia do wieku dojrzałego. Obrazy na parawanie namalował znany artysta Asukabe-no Tsunenori. a gratulacyjne poematy wpisał najlepszy w owym c/asie kaligraf. Fujiwara Yukinari. Jak widać z tego chociażby przykładu, wśród cenionych artystów nie było wyraźnego rozgraniczenia na zawo­ dowców i amatorów. Jakkolwiek istniała warstwa zawodowych malarzy, rzeźbiarzy czy rzemieślników zatrudnionych na stałe w pałacu, to prze­ cież twórczość artystyczna nie ograniczała się tylko do nich. Różnica polegała na tym. że zawodowcy byli opłacani za swoją pracę, ama­ torzy zaś zajmowali się działalnością twórczą dla przyjemności, z czy­ stego impulsu artystycznego. Zarówno z pamiętników, jak i powieści okresu Heian wynika, że na dworze i w rezydencjach magnackich chętnie uprawianą rozrywką było oglądanie obrazków, a od czasu do czasu urządzane też były konkursy malarskie podobne do kon­ kursów poetyckich. Świadome rozwijanie wśród arystokracji kultu piękna dało w rezultacie społeczność artystów i koneserów żyjących na co dzień w atmosferze przesyconej sztuką w jej różnorodnych prze­ jawach. Uprawianie literatury, malarstwa czy muzyki stało się czymś więcej niż modą. Stało się koniecznością życiową.

Jak już wcześniej wspomniano, zainteresowanie kulturą chińską znacznie osłabło, czego wyrazem było wstrzymanie oficjalnych kontaktów od schyłku IX w. Fakt ten z kolei wpłynął na powolne odwracanie się od wzorów chińskich i tworzenie rodzimych form w wielu dzie-

Ośrodkiem życia kulturalnego był z dworem konkurowały rodziny kuge, zajmowała linia Północna Fujiwarów. kultury narodowej był tak wielki, że

144

Historia Japonii

145

oczywiście dwór cesarski, ale wśród których pierwsze miejsce Udział tego rodu w tworzeniu w historii sztuki okres między

846 a 1185 r. nazywany jest „epoką Fujiwara". Ród ten — najpo­ tężniejszy ekonomicznie — wydał też wielu wybitnych artystów. Szczupłe ramy tej książki nie pozwalają na obszerniejsze omówienie tego tematu, ale warto przypomnieć chociażby najwspanialszy talent literacki — damę Murasaki, czy wielkich kaligrafów Sukemasę i Yukinariego. Przedsta­ wiciele rodu Fujiwara nie tylko licznie osobiście uczestniczyli w two­ rzeniu dzieł sztuki, ale nade wszystko przyczynili się do rozkwitu kultury dworskiej, stymulując i finansując działalność artystyczną. Ich rezydencje budowane były przez najwybitniejszych fachowców, z naj­ lepszych materiałów i zaopatrywane były w wykwintne przedmioty pochodzące zarówno z importu, jak i od rodzimych znakomitych rzemieślników. Panny Fujiwara oddawane do pałacu jako damy dworu lub małżonki cesarskie wyposażano w najwykwintniejsze stroje, drogie ozdoby osobiste i liczne przedmioty o najwyższych walorach estetycznych. Edukacją prywatną młodych paniczów zajmowali się najbardziej znani fachowcy: kaligrafowie, literaci, muzycy czy tancerze. Częste konkursy poezji, malarstwa czy pachnideł (bo i takie cieszyły się dużą popular­ nością) ściągały tłumy uczestników do fujiwarowskich domów. Ponadto Fujiwarowie byli patronami licznych chramów i świątyń, dla których zamawiali posągi, obrazy czy inne utensylia, a także fundowali nowe świątynie, nie szczędząc kosztów na budulec i wyposażenie. Budowanie bogatych świątyń nie było jedynym wyrazem kosztownej, ostentacyjnej pobożności. W rezydencjach Fujiwarów odbywały się często uroczys­ tości buddyjskie celebrowane przez najwyższych dostojników tendai lub shingon i z udziałem licznych gości. Niejednokrotnie ceremonie czytania sutr ciągnęły się przez wiele dni i stawały okazją do okazania gościnności i zbytku. Słynna była np. ceremonia zwana mandbe („cere­ monia tysięcy świateł"), urządzona przez Michinagę w 1023 r. na terenie ufundowanej przez niego świątyni Hójóji. Ceremonia ta opisana jest w ówczesnych kronikach jako impreza o nieporównywalnych walorach spektakularnych. Podobnie w 1022 r. na terenie tej samej świątyni żona Michinagi, Rinshi, urządziła uroczystość otwarcia nowego pawilonu. Uroczystość trwała 3 dni i 3 noce. Nabożeństwa celebrowało tysiąc mnichów w wieku od 12 do 15 lat wybranych specjalnie z uwagi na ich urodę. Kronikarze nie mieli wprost słów zachwytu dla wspa­ niałości dekoracji i przedmiotów sakralnych. Tego rodzaju zbytek i ostentacja w ceremoniach religijnych mogą podważać zaufanie do pietyzmu arystokracji. Nie należy jednak wy­ ciągać zbyt szybkich wniosków. Wspaniała oprawa towarzysząca cere­ moniom religijnym wypływała nie wyłącznie z chęci „pokazania się przed znajomymi". Istotnym elementem było tu też dążenie do stworze­ nia atmosfery piękna, to samo dążenie, które można obserwować we wszystkich innych dziedzinach życia. Zewnętrzne formy buddyzmu da­ wały jeszcze jedną okazję do kształcenia kultu piękna. Sei Shónagon mówiąc, że nie można się skupić na tekście sutry, jeżeli lektor jest brzydki, wyraziła ważną cechę swojej społeczności: niechęć do brzy­ doty, niechęć będącą stałym uzupełnieniem pogoni za pięknem. W epoce Heian — podobnie zresztą jak w każdym innym okresie — 146

różni ludzie mieli różne podejście do spraw religii. Jedni traktowali je lekko lub obojętnie, inni mieli większe skłonności do religijnej zadumy, a jeszcze inni byli fanatykami. Niezależnie jednak od nasilenia świado­ mości religijnej poszczególnych jednostek społeczeństwo epoki Heian widziane jako całość przyswoiło sobie pojęcia buddyjskie i wplotło je w życie codzienne. Można jednak odnieść wrażenie, że to nie buddyzm kształtował sposób myślenia i wartości moralne, ale odwrotnie — pozareligijne inklinacje arystokracji wpływały na kształt buddyzmu, powodo­ wały wybiórczość w odbiorze religijnym i ograniczenie percepcji. Logiczne i abstrakcyjne myślenie nie było mocną stroną arystokra­ tycznego społeczeństwa i wobec tego założenia filozoficzne buddyzmu nie znajdowały gorliwych studentów. Cnoty buddyjskie, tak istotne dla doktryny, też nie były praktykowane, ponieważ nie godziły się z przy­ jętym stylem życia-. Z łatwością natomiast przyjmowano poglądy o nie­ uchronnym przemijaniu wszystkiego na tym świecie, o beznadziejności doczesnego żywota, o wpływie prawa przyczynowości na ludzki los. Od Taketori-monogatari można śledzić coraz silniejsze nasycenie litera­ tury wątkami buddyjskimi, które staną się w Genji-monogatari myślą przewodnią wielu zwojów i już potem na parę wieków nie opuszczą dzieł literackich. Motyw ulotności życia i wyzwolenia przez śmierć, podejmowany chętnie w poezji, staje się w okresie Heian utartym zwrotem, monetą obiegową w wykwintnej konwersacji. Melancholijna zaduma nad smętkiem egzystencji należała do dobrego tonu, świadczyła bowiem o wrażliwości uczuciowej, a to było uważane za niezbędny atry­ but człowieka kulturalnego. Każdy człowiek, który cieszył się opinią kulturalnego, musiał odczuwać (lub zręcznie udawać, że odczuwa) to, co nazywano wówczas mono-no aware. Zwrot jest bardzo trudny do zdefiniowania, ponieważ obejmuje mnogość znaczeń i w zależności od kontekstu można go bardzo rozmaicie tłumaczyć. Morris proponuje jako odpowiednik „lacrimae rerum" — „patos rzeczy". Pisze on: „Kiedy ludzie dostrzegają związek między pięknem a smutkiem świata, odczu­ wają najdotkliwiej sens mono-no aware. Wrażliwego obserwatora dopro­ wadza do łez piękno przyrody lub jego ucieleśnienie w sztuce J...J nie tylko dlatego, że samo w sobie jest tak wzruszające, ale dlatego, że w obliczu tego piękna człowiek ze szczególną ostrością uświadamia sobie efemeryczny charakter wszystkiego, co żyje na tym świecie" (Morris, op. cit., s. 191). Pojęcie mono-no aware związane jest nierozer­ walnie z estetyką okresu Heian, stanowi wręcz kwintesencję tej estetyki, a wyrażane było we wszystkich dziełach, zwłaszcza w literaturze. Jak twierdzi Morris (ibidem), w Genji-monogatari słowo „aware" występuje 1018 razy w najrozmaitszych odcieniach znaczeniowych. Dla określenia człowieka kulturalnego używano zwrotu „rozumie sens mono-no aware", a osobnika nie do przyjęcia w eleganckim towarzystwie zbywano krótko „me odczuwa mono-no aware". Brak wrażliwości estetycznej przekreślał możliwość me tylko życia towarzyskiego, ale nawet i kariery urzędniczej. W pojęciu mono-no aware spotkały się japońskie wysublimowane jdee estetyczne z ideami buddyjskimi, oddziaływając na siebie wzajemnie, "tytki sentymentalizm japoński, widoczny w wielu wczesnych utworach 147

literackich, pod wpływem buddyzmu nabrał głębi. Buddyzm natomiast musiał odejść od surowości okresu Nara i dostosować swe formy zewnętrzne do wyrafinowanego gustu bogatych patronów. Przejawia się to oczywiście w obrządku. Przejawia się również w architekturze sakralnej, w ikonografii i sztuce świątynnej. Wiele świątyń okresu Heian lokalizowanych było z dala od miasta (chociaż w Heian-kyó też zbudowano ich niemało). Cechą charak­ terystyczną tych przybytków było odejście od chińskiej symetrii w usta­ wieniu pawilonów i harmonijne przystosowanie do otaczającego kraj­ obrazu. Architektura budynków nabrała cech japońskich przez podnie­ sienie podłogi ponad poziom gruntu i przez zastąpienie glazurowanych dachówek pokryciem z kory cyprysów. Niewiele pozostało zabytków z okresu Heian, bo żywioły w Japonii nie są łaskawe dla drewnianej architektury. Z tych. które się szczęśliwie zachowały, wymienimy tu dwa ze względu na ich cechy szczególne: Jóruriji i Byódóin. Jóruriji. w miejscowości Kamo niedaleko Kioto, ufundowana była w schyłkowym okresie Fujiwara i jest dziś jedynym zabytkiem popular­ nego wówczas budownictwa świątynnego, zwanego kutai-Amidadó („pa­ wilon dziewięciu Buddów [z otoczenia] Amidy"). Z licznych niegdyś bu­ dynków zachowały się jedynie Amidadó (pawilon Amidy) i trzykondy­ gnacyjna pagoda. W pawilonie Amidy ciągle trwają w wielowiekowej za­ dumie cudowne rzeźby skarby narodowe, z których najsłynniejszy jest posąg bogini Kisshóten. Ze wszech miar warte są obejrzenia wszystkie posągi, ale nade wszystko w pamięć zwiedzających zapada pagoda. Nie ma w tej pagodzie żadnych sztuczek konstrukcyjnych, które by ją wyróżniały spośród setek innych pagód. Co ją wyróżnia, to usy­ tuowanie w krajobrazie. Jest tak doskonałe, że patrząc na obraz skomponowany z zalesionego górskiego zbocza, pagody i stawu można zrozumieć nagle, co Japończycy rozumieli niegdyś przez pojęcie mono-no aware. Nawet niezbyt wrażliwi turyści (tacy, co to „zaliczają" zabytki po to tylko, żeby się sfotografować „na tle") tutaj, po wejściu na teren świątyni, kiedy nagle wyłania się przed nimi ten obraz, stają na chwilę, milkną i nie od razu zaczynają pstrykać aparatami foto­ graficznymi. Nieprzemijające piękno kompozycji działa na każdego. Jóruriji leży na uboczu znanych szlaków turystycznych i nie jest tłumnie odwiedzanym zabytkiem. Dzięki temu nad całym terenem panuje melan­ cholijna atmosfera zapomnienia, przydająca szczególnego, dzikiego uroku zarówno temu, co stworzyła tu przyroda, jak i temu, co zbudował człowiek. Atmosfera przybliżająca współczesnym starożytne pojęcie mo­ no-no aware. Nie można tego powiedzieć o Byódóinie, usytuowanym w Uji koło Kioto, a więc w centrum rojnego i gwarnego rejonu turystycznego. Niemniej jednak jest to zabytek niezmiernie ważny dla każdego, kto interesuje się kulturą Heian, i jeżeli się ma umiejętność ignorowania natrętnego tłumu, to można tu znaleźć pewne cechy typowe dla archi­ tektury okresu Fujiwara. Byódóin bowiem stał się świątynią w 1052 r., to znaczy w roku, od którego miał się zacząć „upadek prawa" (mappo). Przedtem była to rezydencja wiejska Yorimichiego, syna Michinagi. 148

Jest to więc zachowany, choć nieco okrojony, przykład budownictwa świeckiego. W architekturze rezydencyjnej panował styl zwany shindenzukuri („styl pawilonu sypialnego"), którego cechą charakterystyczną było umieszczenie najobszerniejszego budynku, stanowiącego kwaterę pana domu, w środku założenia głównego. Budynki przeznaczone dla żon. dzieci, dla administracji, służby i straży oraz pomieszczenia gospo­ darcze stawiane były na północ, wschód i zachód od głównego pawi­ lonu i połączone z nim zadaszonymi galeriami. Południowa elewacja głównego budynku zwrócona była w stronę stawu, na którym zazwy­ czaj znajdowała się sztuczna wysepka i mostki. W zależności od potrzeb i zasobów właściciela można było rezydencję poszerzać, dobudowując nowe pawilony i łączące je galerie. Wewnątrz budynków zasadniczo nie było stałych ścian tworzących pokoje, tak że jeden pawilon mógł być użytkowany jako jedno duże pomieszczenie. Za pomocą przesuwa­ nych ścianek (jusuma) oraz parawanów (byobu) można było dzielić wnętrze na dowolną liczbę izb. Byódóin w obecnej postaci jest zaledwie resztką dawnej wspanialej rezydencji, zachował się bowiem tylko główny budynek oraz odchodzące od niego galerie: wschodnia, zachodnia i północna. Dosyć dziwne wrażenie mogą sprawiać owe urwane, niczym nie zakończone galerie, ale ciągle całość oglądana od strony południowego stawu wygląda nad wyraz wdzięcznie, zwłaszcza w pogodny dzień, gdy w spokojnej tafli stawu jak w lustrze odbijają się kryte dachówką, zadarte ku górze naroża dachu, białe ściany przecięte barwionymi na czerwono slupami i belkami oraz bogate ornamentacje okapów i galeryjek. Wnętrze pawilonu przerobione nieco do celów świątynnych sta­ nowi skarbnicę dzieł z okresu Fujiwara. Centralnym posągiem jest Amida wyrzeźbiony w drewnie przez najwybitniejszego mistrza swoich czasów. Jóchó (? 1057). Wokół Amidy, na otaczających go ścianach, umie­ szczone są 52 mniejsze rzeźby przedstawiające postacie bodhisatwów spływających na chmurkach i zajętych muzykowaniem lub modlitwą. Autorstwo tych pełnych uroku rzeźb przypisywane jest samemu Jóchó lub jego uczniom. To wielkie szczęście, że Byódóin nie uległ całkowitej zagładzie, chociaż Uji było wielokrotnie widownią krwawych rozgrywek bitewnych. Zach owalo się bowiem świadectwo eleganckiego stylu osiągniętego w okre­ sie najpiękniejszego rozkwitu kultury dworskiej.

IX. OKRES K A M A K U R A (All — XIV W.)

DOJŚCIE DO WŁADZY

zaskoczyć jego samego. Pod białe sztandary bojowe Minamotów prze­ chodziły tłumy wojowników. Armia rosła z dnia na dzień. W pierwszym okresie Gempei przystąpił Yoritomo do gry jak hazardzista, który cały swój kapitał stawia na jeden numer. Numer wyszedł. Yoritomo uzyskał dalszy kapitał i wygrywał dalej — coraz więcej i coraz śmielej. Początkowo nie zdawał sobie nawet sprawy z tego, że może „rozbić bank" i sięgnąć po hegemonię. Świadczy o tym jego petycja

w

* ROZDZIALE dotyczącym historii po­ litycznej okresu Heian mowa była o upadku władzy cywilnej i dojściu do potęgi rodów militarnych, a następnie o utrwaleniu hegemonii rodu Minamoto. Trzeba w tym momencie zdać sobie sprawę z tego, że powstanie shógunatu nie było jedynie zastąpieniem w aparacie rządo­ wym jednego rodu wojskowego przez drugi - Tairów przez Minamotów. Zmiana, która się dokonała w okresie walk Gempei, stanowiła rezul­ tat długo narastających procesów i długo tłumionych tendencji. Kiyo­ mori szedł drogą utartą przez Fujiwarów nie naruszając istniejącego porządku, jak gdyby nieświadom dążeń i ambicji prowincjonalnego rycerstwa, mimo że sam się z niego wywodził i władzę swoją oparł na sile militarnej. Yoritomo natomiast wybrał inną drogę i - jak się okazało — jedynie słuszną w danym momencie historycznym. W Azuma-kagami (Zwierciadło wschodnich prowincji — anonimowe dzieło z ok. 1374 r.), kronice owych czasów, powiedziane jest nieco przesadnie, ale obrazowo, że w drugim roku Gempei (5 miesiąc 1181 r.) armia Tairów w prowincji Mino ginęła z głodu, podczas gdy Minamotowie „rośli w siłę tysiąckrotnie każdego dnia". Aby zrozumieć, na czym polegał sukces Yoritomo, musimy się jeszcze cofnąć do okresu Gempei. Apel księcia Mochihito wzywający do walki z Tairami, wystosowany w 4 miesiącu 1180 r.. wkrótce dotarł do Yoritomo, który przebywał wówczas w miejscowości Hiruga-Kojima na półwyspie Izu, dokąd został zesłany po zamieszkach ery Heiji. Jako syn Yoshitomo był on głową rodu Seiwa-Genji, ale jako banita nie dysponował żadną realną siłą ani ekonomiczną, ani militarną. Nie od razu też porwał się do czynu. Namyślał się przez parę miesięcy i prowadził w tym czasie korespon­ dencję z domami, na których poparciu mu zależało. Dopiero kiedy zapewnił sobie pomoc lub co najmniej życzliwość, zebrał garść ludzi i 17 dnia 8 miesiąca uderzył na Tairę Kanetakę. Nie była to wielka bitwa i dopiero dwa dni później można powiedzieć, że Yoritomo na serio przystąpił do wojny. Ogłosił, że na mocy edyktu księcia Mochihito przejmuje jurysdykcję „nad wszystkimi ziemiami publicznymi i prywatnymi we wschodniej Japonii". Tego samego dnia wydał doku­ ment (kudashihumi) nadający jeden powiat chramowi Mishima. Od tego momentu zaczął szeroko stosować metodę nadań lub konfirmacji w za­ mian za przysięgę wasalną. Skutki takiego podejścia musiały chyba

150

Posąg przedstawiający Minamoto Yoritomo. XIII w.. Kioto

do dworu, wystosowana w 8 miesiącu 1181 r., w której zapewniał dwór, że nie jest buntownikiem, i proponował podział administracyjny Japonii na wschodnią i zachodnią. On sam miałby się zająć wschodnimi rejonami, rejony zachodnie zaś zostałyby pod administracją Tairów. Zapewniał jednocześnie, że gubernatorzy prowincjonalni mogą nadal działać z nominacji dworu. Wynika z tego dokumentu, że jeszcze dokładnie w rok po przy­ stąpieniu do wojny Yoritomo nie zamierzał podporządkować sobie całej Japonii i nie dążył do zniszczenia Tairów. Jego poglądy i taktyka zmieniały się stopniowo w okresie Gempei w miarę tego, jak otwierały się przed nim coraz to nowe, szersze horyzonty. Konsekwencję wyka­ zywał jedynie w zdobywaniu i dzieleniu, w stałym umacnianiu swojej pozycji poza tradycyjnymi kanałami władzy. Od pierwszego publicznego wystąpienia (kudashihumi z 19 dnia 8 miesiąca 1180 r.,) utrafil we właściwy ton. pokazał spragnionym ziemi wojownikom, że można po151

minąć dwór przy podziale ziemi i urzędów, można realizować ambicje i nadzieje pod białym sztandarem Minamotów. Yoritomo w zamian za przejście pod jego władzę gwarantował osobiste potwierdzenie praw wasala do ziemi lub urzędu. Rozmaitość tych gwarancji lub nadań była bardzo duża. Trudno powiedzieć, co Yori­ tomo myślał i czvm się kierował, dając jednym całe powiaty lub shóeny, innych zatwierdzając na zajmowanym uprzednio urzędzie, a jesz­ cze innym gwarantując tylko prawo do rezydencji. Być może szedł za tym, o co go proszono. Być może kierował się niekiedy czystym kaprysem. Niezależnie jednak od tego, jakie były jego motywacje, skutki takiego działania okazały się korzystne dla sprawy Minamotów, ale głównie dla niego samego. Trzeba bowiem pamiętać, że pojęcie ..sprawa Minamotów" jest niejednoznaczne. Z jednej strony nie można identyfikować Yoritomo z jego krewniakami, bo wiadomo, że szybko doszło między nimi do dramatycznych spięć. Z drugiej strony natomiast nie należy ani przez moment myśleć, że rycerstwo garnące się do obozu Yoritomo działało pod wpływem jakichkolwiek pobudek innych niż wy­ czucie własnego interesu. Apel księcia Mochihito postawił przed Japonia alternatywę: Taira lub Minamoto? Ostatecznie jednak o wyborze nie decydowały ani względy osobistej sympatii, ani lojalności rodowej. Wojna stworzyła szansę załatwienia różnych, wielorakich porachunków i w całym kraju zakotłowało się od lokalnych zajazdów, bijatyk i poty­ czek. Wojownicy powstawali oficjalnie przeciwko władzy tairowskiej. oficjalnie opowiadając się za Minamotami, ale w rzeczywistości pod tymi pozorami niszcząc osobistych wrogów i zdobywając upragnioną ziemię. Wojna toczyła się na dwóch płaszczyznach: na płaszczyźnie lokalnych burd i sąsiedzkich porachunków oraz na płaszczyźnie oficjalnej, na szerokim froncie kierowanym teoretycznie przez Yoritomo, głowę rodu Seiwa-Genji. Yoritomo tylko w pierwszych miesiącach aktywnie uczestniczył w wal­ kach. Osiadł następnie w Kantó i od 10 miesiąca 1180 r. zaczął budować swoją rezydencję i kwaterę główną w Kamakurze. Do końca wojny stamtąd teoretycznie kierował wszystkimi operacjami. W rzeczywi­ stości jednak dopóki żył Yoshinaka. nie mógł mieć pewności, że jest wodzem. Yoshinaka powstał w Shinano i szybko poszerzy! swój teren działania na cały rejon Hokuriku. Stosował też metodę nadań i kon­ firmacji, co również powodowało, że jego prywatna armia rosła w siłę. Niesnaski i zawiść między kuzynami nabrzmiewały przez lr/y lata. Przez cały ten czas Yoshinaka walczył w Chiibu, a Yoritomo konsoli­ dował siły w Kantó i prowadził tajne negocjacje z dworem.

entuzjazm dla zwycięskich Genji zaczął z wolna przekształcać się w prze­ rażenie ze względu na gwałty, których się dopuszczali rozzuchwaleni żołnierze. W 9 miesiącu Goshirakawa nakazał Yoshinace zniszczenie Tairów. Yoshinaka wysłał armię na zachód, ale została ona rozgromio­ na na granicy Bizen i Bitchu w Mizushimie. Sam zaś w stolicy wszczął intrygi przeciwko Yoritomo, szukając sojuszników nawet wśród Tairów.

Fragment procesji w czasie święta Jidai-matsuri obchodzonego w Kioto 22 października: postaci przedstawiają damę Tokiwa z synami (jednym z nich jest Yoshitsune)

Dwór, obsadzony gęsto przez Tairów, nie mial swobody działania, jakkolwiek w miarę przeciągania się wojny stawało się coraz bardziej oczywiste, że lepiej jest stawiać na Genji niż na Heishi. Sytuacja wyklarowała się do pewnego stopnia, gdy armie Yoshinaki i Yukiie zajęły stolicę (7 miesiąc 1183 r.). co zostało poprzedzone paniczną ucieczką armii tairowskiej wraz z małym cesarzem Antoku pod pozorem pobożnej pielgrzymki. W stolicy pozostał ex-cesarz Goshirakawa i jego dwór oraz wszyscy, którym uprzykrzyła się władza Heishi. Początkowy

Yukiie doniósł ex-cesarzowi o narastającym spisku, a ten szybko zawia­ domił o tym Yoritomo. W 10 miesiącu wysłał też dla Yoritomo dekret upoważniający go do utrzymywania porządku w kraju. Na mocy tego dekretu Yoritomo mógł poszerzyć swój teren działania poza Kantó. Wysiał braci Noriyoriego i Yoshitsune do centralnej Japonii, oficjalnie z rozkazem zniszczenia Heishi i przywrócenia porządku, ale przede wszystkim chodziło chyba o zlikwidowanie zagrożenia ze strony Yoshi­ naki. Yoshinaka tymczasem naraził sie już wszystkim w stolicy, nie próbując okiełznać swoich wojowników, usiłując natomiast narzucić wła­ dzę dworowi. Zaatakował nawet w I I miesiącu rezydencję Goshirakawy i wymógł na ex-cesarzu ogłoszenie Yoritomo buntownikiem, a dla siebie nominację na shóguna. Pozwolił też sobie na usunięcie kampaku i wy­ sunięcie własnego kandydata do tronu. Były to jednak ostatnie chwile jego triumfu. Armia Yukiie już stalą w Kawachi. a Noriyori i Yoshi­ tsune zbliżali się od południa. Yoshinaka zmuszony do ucieczki ze

152

153

stolicy stoczył swoją ostatnią walkę w rejonie Uji-Seta 20 dnia 1 miesiąca 1184 r. U jego boku walczyła jego żona Tomoe, dzielna amazonka i niezwykła kobieta. Yoshinaka zginął w miejscowości Awazu. Miał zaledwie 31 lat. Pani Tomoe przeżyła męża i podobno została mniszką. W sześć dni po rozgromieniu Yoshinaki ex-cesarz wystosował dekret nakazujący Yoritomo zniszczenie Heishi, a 19 dnia 2 miesiąca powierzył mu następnym dekretem likwidację bezprawia w całym kraju. Dało to Yoritomo poświadczenie legalności dla tych wszystkich poczynań, które dotychczas były czystą uzurpacją. Pozwoliło mu też na rozciąg­ nięcie swojej organizacji wasalnej na cały kraj. Wojna ciągnęła się jeszcze ponad rok, by znaleźć nagle rozstrzygnięcie w cieśninie Dannoura. Przez cały ten czas rozciąganie sieci zależności wasalnych odbywało się według kilku prostych, ale skutecznych sche­ matów. Na terenie Kantó do tego czasu Yoritomo był już mocno osadzony jako senior wielu rodów dysponujących bushidanami. Rody te (np.: Chiba, Miura, Kazusa i inne) zajmowały wysokie funkcje w aparacie prowincjonalnym i przez podporządkowanie ich sobie Yori­ tomo mógł opanować całe prowincje. W zachodniej Japonii sprawa była trudniejsza, ponieważ na tych terenach tradycyjne wpływy Heishi znacznie przewyższały zasięg wpływów Genji. Schemat zastosowany tutaj polegał na przyciąganiu ważnego lub najważniejszego w prowincji wojow­ nika i wiązaniu go z Kamakura poprzez nadanie lub potwierdzenie praw do ziemi, a także poprzez obdarzenie go jakimś atrakcyjnym urzędem militarnym. Skaptowany w ten sposób wojownik stawał się bezpośrednim wasalem Kamakury (gokenin) i umacniając swoją pozycję przez podporządkowywanie sobie wojowników niższych szczebli umac­ niał tym samym zasięg wpływów Kamakury. Jeżeli w prowincji nie było takiego prominenta, lub też jeżeli nie dawał się przyciągnąć, wówczas stosowany był schemat podboju pod pozorem niszczenia opozycji tairow­ skiej. W zdobytych lub podporządkowanych prowincjach Yoritomo obsa­ dzał swoich ludzi na niższych szczeblach aparatu administracyjnego, pozostawiając dworowi w Kioto mianowanie gubernatorów. Dzięki takiej polityce rozciągał swoją władzę na całe prowincje, wymijając aparat cywilny, ale pozornie nie naruszając dotychczasowej struktury. Zdobycze Kamakury były na ogół szybsze tam, gdzie znajdowało się dużo ziemi publicznej, ale gdzie aparat administracyjny ulegał domi­ nacji wojowników. Władza Kamakury nie docierała wszędzie. Opornie szlo zwłaszcza w tych prowincjach, gdzie istniało dużo shoenów, a klasa wojowników była słabo rozwinięta. Np. prowincja Bizen ciągle była rządzona przez, urzędników cesarskich i drobnych funkcjonariuszy woj­ skowych, którzy nigdy nie zostali wasalami Kamakury.

przesłał mu rozkaz zabicia Yukiie. Yoshitsune odmówi! tłumacząc się chorobą. Wkrótce potem Yoritomo nasłał na niego zabójcę, mnicha Tósabó Shóshuna. Skończyła się ta afera niespodziewanie: niedoszła ofiara zamachu zabiła niedoszłego zabójcę. Nie poprawiło to stosunków

;

Obraz przedstawiający Minamoto Yoshitsune w latach młodzieńczych, mai. Kuniyoshi (1797 1861), kolekcja pryw.

Wojna zakończyła się w 3 miesiącu 1185 r. Bohaterem bitwy mor­ skiej w Dannourze byl Yoshitsune. Kiedy z jeńcami przyjechał do Kioto, witany był entuzjastycznie i obsypywany zaszczytami przez dwór, co wzbudziło podejrzliwość i zawiść siedzącego w Kamakurze Yoritomo. Niechętnie też zaczął on patrzeć na rosnącą popularność wuja Yukiie. Aby sprowokować lub może wystawić na próbę Yoshitsune, Yoritomo

miedzy braćmi i Yoshitsune zrozumiał, że jego kariera dobiega kresu. Wykorzystał swoje dobre stosunki na dworze i uzyskał od Goshirakawy dekret obwieszczający Yoritomo buntownikiem i osobą poza prawem. Dekret, wydany 18 dnia 10 miesiąca 1185 r.. powierzał Yoshitsune i Yukiie zadanie zniszczenia buntownika. W 11 miesiącu wuj z bratan-

154

155

kiem opuścili Kioto i ruszyli na zachód w celu rekrutowania armii. Razem dotarli do wyspy Shikoku i tam się rozstali. Tak się zaczęła ich tułaczka zakończona dla obu śmiercią w walce. Wypadki owe pobudziły Yoritomo do działania. Po raz pierwszy od paru lat opuścił Kamakurę i na czele doborowej armii ruszył do Kioto. Nieszczęsny ex-cesarz Goshirakawa, który już kilkakrotnie ulegając naciskom ogłaszał Yoritomo buntownikiem, a potem musiał to anulować, również i tym razem cofnął poprzedni dekret. Stara! się następnie zatrzeć złe wrażenie, proponując Yoritomo różne dworskie zaszczyty. Yoritomo, surowy wojownik z Kantó i już w tym momencie wykształcony polityk, nie dał się skusić blaskiem stolicy i stołecznego życia. Zabronił też swoim wojownikom przyjmowania urzędów dworskich i mieszania się z kuge. Przyjął natomiast skwapliwie tytuł sójitó i być może sóshugo, czyli zwierzchnika wszystkich jitó i wszystkich shugo w kraju. Dekretem z 29 dnia I I miesiąca 1185 r. uzyskał prawo miano­ wania i odwoływania tych funkcjonariuszy. W poprzednim rozdziale zostały wspomniane urzędy shugo i jitó jako przykład ryóge-no kan, ale nie były one omawiane, ponieważ nabrały realnego znaczenia dopiero w okresie Gempei, a utrwaliły się po zwycięstwie Yoritomo. Ważność tych dwóch urzędów w społeczeń­ stwie opartym na supremacji wojowników nie budzi wątpliwości, ale ich geneza nie została dokładnie wyjaśniona. Problemowi shugo i jitó poświęcona jest monografia J. P. Massa, z której wynika, że oba terminy przeszły pewne transformacje, zanim zaczęły oznaczać urzędy. Według Massa termin shugo pojawi! się po raz pierwszy w kronice Azuma-kagami we wzmiance mówiącej o obdarzeniu tytułem shugo dwóch wasali Yoritomo w 1180 r. Autor wątpi jednak, czy chodziło w tym wypadku o tytuł urzędniczy. Słowo shugo bowiem w okresie Heian funkcjonowało jako czasownik w znaczeniu „chronić, otaczać opieką". Inna wzmianka znajduje się w opowieści historycznej Gempei-seisui-ki {Kronika rozkwitu i upadku Minamotów i Tairów opowieść wojenna nieznanego autora napisana ok. 1249 r.) i dotyczy również 1180 r. Mass twierdzi, że i tym razem chodziło o „powierzenie ochrony prowincji", a dopiero od 1184 r. można uważać, że słowo shugo, używane poprzednio czasownikowo, stało się tytułem. Termin jitó można znaleźć w dokumencie z 896 r., gdzie funkcjo­ nuje w znaczeniu „ziemie należące do lokalnej rodziny". Od końca X I w. słowo to zaczyna oznaczać lokalnego prominenta, który zdaje się mediować w rozmaitych sporach o miedzę i pełni jakieś funkcje administracyjne. Ostateczne przekształcenie znaczeniowe dokonało się za­ pewne w pierwszych dekadach X I I w. i w dokumencie z 1147 r. słowo jitó użyte już jest w znaczeniu tytułu urzędowego. Wspomniany dokument był petycją o przyznanie tego urzędu w shóenie Shimazu na Kyushu. Kyushu było rejonem, w którym pojawili się jitó jako funkcjonariusze. Z okresu hegemonii Tairów znana jest tylko jedna prowincja Aki, w której Sasaki Kagehiro byl posiadaczem siedmiu jitó-shiki (praw jitó) w siedmiu powiatach. Yoritomo w swojej działalności posługiwał się sporadycznie urzędem

jitó. ale pierwsze nadanie przez niego tego tytułu odnotowane jest dopiero w I 184 r. Funkcje jitó nie były jeszcze wtedy dokładnie sprecyzowane (podobnie zresztą jak funkcje shugo) i uprawnienia nosi­ cieli tego tytułu, jitó-shiki, mogły dotyczyć różnych jednostek admini­ stracyjnych - powiatów, wsi. shoenów czy terenów świątynnych i mogły wyznaczać różny zakres obowiązków. Przez literaturę okresu Gempei przewija się jednak wątek przywłaszczania tytułu jitó i pojawiania się samozwańców, co świadczy o tym, że tytuł ten nie byl tylko ornamentem, ale wiązał się z realnymi korzyściami. Do Kamakury zaczęły wreszcie płynąć skargi na nadużycia władzy w prowincjach i Yoritomo zorientował się zapewne, że musi sprawę ująć w swoje ręce, bo inaczej w ogólnym wojennym i tuż powojennym zamieszaniu może mu się wymknąć kontrola nad krajem. Dlatego też dekret Goshirakawy nadający mu funkcje sójitó i sóshugo musiał być z jego punktu widze­ nia zalegalizowaniem a priori tego, co zamierzał dokonać. Po zakończeniu działań wojennych przeciwko Tairom i po pozbyciu się niewygodnych krewnych Yoritomo zaczął zaprowadzać ład wśród swoich wasali. O ile w latach wojny usilnie zabiegał o jak największą ich liczbę, o tyle teraz zrobił się bardziej wybredny. Okazją do nowych rekrutacji a potwierdzenia dawniejszych, lub też wyeliminowania nie­ pewnych, stała się kampania na północy, w Oshu, przeciwko Fujiwarom z Hiraizumi. Pretekstem dla tej ogromnej zbrojnej wyprawy była chęć ukarania ich za udzielenie pomocy banicie Yoshitsune. Yoritomo zabie­ gał o sankcję cesarską dla tego przedsięwzięcia, ale Goshirakawa od­ mówił. Ex-cesarz wiedział, że prawdziwym celem Yoritomo jest podpo­ rządkowanie sobie nie poddającej mu się dotychczas północnej Japonii, ale przecież w planach cesarskich nie mieściło się ułatwianie życia panu z Kamakury. Przeciwnie. ex-cesarz szedł na wszelkie ustępstwa wyłącznie pod ciężkim przymusem, z przyjemnością natomiast widział potencjalne zagrożenie, jakim dla władzy Yoritomo mogli się stać Fujiwarowie z Hiraizumi. Ostatecznie armia z Kamakury wyruszyła w 7 miesiącu 1189 r., chociaż banita Yoshitsune już nie żył zdradzony przez Fujiwarę Yasuhirę. Yasuhira też niewiele skorzystał na swojej zdradzie, ponieważ 22 dnia 8 miesiąca armia Yoritomo zajęła Hiraizumi, a Yasuhira został zabity przez własnego wasala. Była to już ostatnia kampania kierowana przez Yoritomo. Po jej korzystnym ukończeniu mógł się spo­ kojnie wycofać do Kamakury i zająć utrwalaniem struktury, której szkielet wyrósł w ciągu trudnych bitewnych lat. Owym szkieletem był system wasalny przekształcony stopniowo w system władzy, system z ma­ łymi wyjątkami obejmujący całą Japonię. Oczywiście, system wasalny stworzony przez Yoritomo, jego samego związki z gokeninami nie miały żadnej sankcji cesarskiej i traktowane były przez wszystkich jako prywatna sprawa rodu Minamoto. Prze­ kształcenie tych związków w aparat władzy możliwe było dzięki sile militarnej zbudowanej stopniowo w okresie Gempei. Przed tą siłą zała­ mała się potęga Tairów i tej sile nie mógł się oprzeć wytrawny intrygant Goshirakawa. Nadanie Yoritomo funkcji sóshugo i sójitó było bliskie bezwarunkowej kapitulacji, ograniczało bowiem dwór w tak

156

157

ważnych prerogatywach, jak ściąganie podatków i pilnowanie prawo­ rządności. Po chaosie okresu przejściowego funkcje shugo i jitó zostały okre­ ślone: shugo jako gubernatorzy wojskowi objęli nadzór nad sektorem kokugaryó, a jitó działali w shóenach w charakterze komisarzy mająt­ ków ziemskich. Oba urzędy obsadzane były wyłącznie przez wasali Kamakury, jakkolwiek w doborze personalnym dawały się zauważyć pewne różnice. Czasem jeden człowiek mógł uzyskać jednocześnie shugo-shiki i jitó-shiki, ale w zasadzie polityka Kamakury szła w tym kierunku, by jitó rekrutować spośród lokalnych wojowników, którzy już dawniej pełnili funkcje administracyjne w danym powiecie czy prowincji, przy czym dotyczyło to przede wszystkim prowincji wschod­ nich. Na Kyushu, gdzie znajdowało się dużo rozdrobnionych jitó-shiki, wojownicy z Kantó wysyłani byli jako sójitó, czyli kontrolerzy (lub generalni zwierzchnicy) wszystkich jitó. Shugo natomiast z reguły byli wojownikami z Kantó. Ich obowiązki na ziemiach publicznych obej­ mowały utrzymywanie porządku, ściąganie i karanie zbrodni morderstwa oraz buntów, a także powoływanie wojowników do służby wojskowej w Kioto. Były to więc funkcje zbliżone lub pokrywające się z funkcjami tsuibushi i kebiishi okresu Heian. Od początku swojej działalności Yoritomo zabiegał o to, by pozy­ skać sobie dwór i wielkie klasztory. Wiele wysiłku wkładał w pilno­ wanie, aby shóeny należące do kuge i instytucji religijnych nie zostały uszczuplone wśród szerzącego się bezprawia wojennych lat. Rozciągając coraz dalej swoje strefy wpływów zapewniał jednocześnie dwór, że nie zamierza w niczym naruszać prerogatyw urzędników cywilnych. Stoso­ wana przez niego miękka polityka nie pozyskała mu jednak przyjaciela w osobie Goshirakawy. Ex-monarcha nie żywił ani sympatii, ani zaufania do „barbarzyńców z Kantó". Wielokrotnie zmieniał swoją taktykę w za­ leżności od sytuacji, starając się znaleźć jakąś przeciwwagę dla nara­ stającej nawały ze wschodu. Raz po raz musiał ustępować i cofać się na coraz mniej korzystne pozycje, ale ostatecznie aż do śmierci nie złożył broni. Jeżeli mógł bezkarnie przeciwstawić się jakimś żądaniom Kamakury, robił to z ponurą satysfakcją. Tak było np. z odmówieniem aprobaty na wyprawę północną, ale nade wszystko z odmówieniem Yoritomo inwestytury na shóguna. Goshirakawa umarł 13 dnia 3 miesiąca, a Yoritomo uzyskał tytuł shóguna 12 dnia 7 miesiąca 1192 r. z rąk cesarza Gotoby (1183—1198). Ród Seiwa-Genji, okrojony już do swojej głównej linii, której głową był Yoritomo, dysponował w tym momencie solidną bazą ekonomiczną, na którą składały się liczne shóeny uzyskane z konfiskat oraz z komen­ dacji wasalnych. Jako shógun Yoritomo stał się kokushu (gospodarzem) dziewięciu prowincji i faktycznie, choć nie formalnie, siedmiu dalszych, dzięki czemu mógł przejąć całą administrację rejonów Tókaidó i Tósandó, miał bowiem tam prawo wyznaczania urzędników wojskowych. Cała reszta Japonii opleciona została siecią rozciągającą się poprzez wasali Kamakury z Kantó, wciągniętych w system urzędów shugo i jitó. Niewątpliwie jednak shógunowi Yoritomo najbliższe sercu były problemy

Kantó, tuto V>wiem jego władza była najmocniej osadzona. Po uzyskaniu inwestytury, zaifty porządkowaniem spraw majątkowych i organiza­ cyjnych, nie bardzo zwracał uwagę na to, co się działo w Kioto. Głównym łącznikiem pomiędzy nim a dworem był kampaku Kujó Kanezane (1149— 1207), który w unii kuge i bushi widział szanse podniesienia pozycji arystokracji dworskiej. Jednakże tego rodzaju polityka nie znajdo­ wała wielu zwolenników i Kanezane w 1196 r. został usunięty z urzędu, co może świadczyć o tym, że wpływy Kamakury w stolicy do tego czasu już uległy atrofii.

158

159

KAMAKURA-BAKUFU

Administracja utworzona przez Yoritomo zwana jest w historio­ grafii japońskiej (Kamakura)-bakufu - „rządy pod namiotem (w Kamakurze)", w historiografii pozajapońskiej natomiast najczęściej spotyka się określenie „shógunat Kamakura" lub „shógunat Minamoto". Była to struktura prosta w założeniach, wyrastająca stopniowo z potrzeb wojennych. W ciągu pierwszych miesięcy wojny Gempei, kiedy liczba wasali gwałtownie rosła, Yoritomo utworzył urząd zwany Samuraidokoro (Urząd do spraw Samurajów) i 17 dnia 11 miesiąca 1180 r. powołał Wadę Yoshimoriego (1147-1213) na stanowisko bettb, to znaczy szefa tego organu. Zadaniem urzędu było sprawowanie kontroli nad gokeninami. Nazwa Samuraidokoro zaczerpnięta została z administracji domów arystokracji stołecznej, gdzie funkcjonowała w znaczeniu: Urząd do Spraw Służby. W 1184 r. Yoritomo zorganizował dalsze dwa urzędy wzorowane na prywatnej administracji arystokratycznych rodów okresu Heian. Kumonjo - przekształcone później w Mandokoro - stało się central­ nym organem administracyjnym, Monchujo natomiast pełniło funkcje sądu cywilnego. Yoritomo posłużył się starą nomenklaturą, ponieważ po prostu nie znał innej. Ponadto stworzona przez niego struktura miała charakter prywatny, rodowy, podobnie jak Samuraidokoro czy Mandokoro Fujiwarów z okresu supremacji arystokracji stołecznej. Zasadnicza różnica, wyznaczająca jednocześnie różnicę między dwoma epokami w historii, polegała na tym, że organizacja Yoritomo obej­ mowała cały kraj i opierała się na związkach zależności wasalnych wewnątrz klasy wojowników. Jego Samuraidokoro zostało silą rzeczy wmontowane w strukturę władzy cywilnej, ponieważ zajmowało się spra­ wami gokeninów rozrzuconych po całym kraju, a pełniących funkcje administracyjne na różnych szczeblach w shóenach i kokugaryó. Jego Monchujo rozstrzygało spory strumieniami płynące z całej Japonii i nie­ koniecznie dotyczące gokeninów. Bezsilność organów stołecznych powo­ dowała, że każdy Wolał zwracać się do Kamakury. Yoritomo nie był w stanie uporać się z nawałem spraw interwencyjnych. W 1187 r. zaproponował przywrócenie w Kioto dawnego Kirokujo jako organu rozstrzygającego spory o ziemię. Kirokujo w istocie zaczęło funkcjo­ nować, ale skargi nadal napływały do Kamakury. Wówczas Yoritomo zmuszony był ogłosić, że przyjmować będzie wyłącznie sprawy prze-

kazywane do arbitrażu po wstępnym rozpatrzeniu w Kioto. Nie zatrzy­ mało to lawiny, ale trochę ograniczyło. A warto w tym miejscu zauważyć, że działo się to jeszcze wtedy, nim Yoritomo uzyskał upraw­ nienia shóguna. Oznacza to, że autorytet Kioto był już bardzo nikły i wszyscy patrzyli na Yoritomo jako na człowieka zdolnego do upro­ wadzenia porządku i sprawiedliwości. Należy wyraźnie powiedzieć, że Yoritomo rozciągnął swoją władzę na cały kraj nie dlatego, iż byl shógunem, lecz odwrotnie uzyskał inwestyturę dopiero wtedy, kiedy zbudowany przez niego aparat władzy już działał sprawnie. Bakufu zresztą, jako aparat władzy, wbrew obiegowej nomenklaturze nie powinno być utożsamiane z shógunatem, a zwłaszcza shógunatem Minamoto. Dynastia, do której założenia dążył Yoritomo. nie trwała długo. Po śmierci Yoritomo w 1199 r. Kamakura na parę lat popadła w chaos walk o władzę. Wśród najbliższych wasali i dawnych towarzy­ szy walki Yoritomo krzyżowały się różne tendencje, różne interesy osobiste oraz animozje. Jedyną osobą, która nieugięcie kontynuowała politykę personalną pierwszego shóguna i cementowała sprawy rodziny Minamoto, była pani Masako (1157 1225). wdowa po Yoritomo i matka jego dwóch synów. Starszy syn Yoriie (1 182 1204) uzyskał tytuł shóguna w 7 miesiącu 1202 r.. ale cieszył się tym urzędem tylko czternaście miesięcy. Został następnie zdjęty, a urząd przekazano jego bratu Sanetomo (1192 1219). Obaj bracia nie nadawali się na godnych następców swojego ojca. Yoriie był trochę dziki, impulsywny i nieokiełznany w zachciankach czysto prywatnej natury. Sanetomo natomiast, pozbawiony ambicji rządzenia, dążył do zbliżenia z dworem cesarskim na płaszczyźnie kulturalnej. Był lepszym poetą niż administratorem (a w poezji też nie byl geniuszem). Za kadencji obu braci Kamakura stalą się widownią wielu intryg i krwawych dramatów. Obaj bracia kolejno narażeni byli na skrytobójcze zamachy. W 1203 r. zabity został Ichiman. najstarszy syn Yoriie, trzyletnie podówczas dziecko. Rok później zginął sam Yoriie. W 1214 r. zamordowano Senjumaru, trzeciego syna Yoriie, a w 1219 r. Sanetomo został zaatakowany i zabity w czasie pełnienia funkcji cere­ monialnych na terenie chramu rodowego Tsurugaoka-Hachimangu. Zabójcą okazał się ostatni z żyjących synów Yoriie. Kugyó. Złapany wkrótce i stracony, zamknął definitywnie listę potomków Yoritomo. Linia wygasła. Linia wprawdzie wygasła, ale struktura bakufu wprowadzona przez Yoritomo przetrwała trudny okres walk o władzę. Od śmierci Sanetomo nie było shóguna do 1226 r., a następni, wybierani spośród przed­ stawicieli arystokracji dworskiej, nie wykazywali żadnych chęci rządzenia. Po Sanetomo dwóch shógunów wywodziło się z rodu Fujiwara. a czterech następnych było książętami krwi. Niemniej jednak bakufu istniało i działało. Było to możliwe dzięki pani Masako i dzięki opanowaniu najważniejszych stanowisk przez jej krewnych, panów Hójó, którzy od 1203 r. stopniowo zaczęli dominować na scenie politycznej, aż wre­ szcie osiągnęli nie kwestionowaną hegemonię.

160

H E G E M O N I A R O D U HOJO

W piśmiennictwie japonistycznym przyjęło się nazywać ród Hójó rodem regentów. Z jednej strony jest to uproszczeniem, z drugiej natomiast komplikacją. Słowo „regent" oznacza człowieka, który spra­ wuje władzę w imieniu nominalnego władcy, i słowo to w odniesieniu do Hójó byłoby w zupełności słuszne, gdybyśmy uznali shógunów za nominalnych władców. Ale tu właśnie sprawa się komplikuje. Następców Yoritomo możemy uważać za nominalnych shógunów, którzy teoretycznie działali w imieniu nominalnych władców — cesarzy. Dalsza komplikacja wynika z faktu występowania ciągle przy osobie monarchy regentów i kanclerzy z rodu Fujiwara. W sumie od chwili osiągnięcia hegemonii przez ród Hójó w strukturze władzy na skalę krajową wi­ dzimy objawy zwielokrotnionego delegowania władzy. Przede wszystkim trzeba sobie zdawać sprawę z podziału na dwa wielkie sektory: cywilny i wojskowy. Podział ten utrwalił się od czasu rozbudowania przez Yoritomo systemu wasalnego i wmontowania gokeninów w system zarządzania prowincjami. Ten dualizm władzy przetrwał półtora wieku, rozwijając się i przekształcając od wewnątrz, ale ulegając tylko niezna­ cznym modyfikacjom. Tak więc przez cały okres Kamakura w sektorze cywilnym a według założeń: nad Japonią — panował cesarz wraz ze starym apa­ ratem władzy. W imieniu cesarza rządził sesshó lub kampaku, przewod­ nicząc posiedzeniom Wielkiej Rady Stanu, której zakres obowiązków i zasięg działania znacznie się skurczyły. Dotyczyły już tylko ceremonii dworskich, układów personalnych wśród kuge i mianowania urzędników chihókan. Obok dworu cesarskiego trwała instytucja ex-cesarzy, działa­ jących poprzez In-no chó. Po śmierci Goshirakawy, który aktywnie uczestniczył we wszystkich intrygach politycznych dworu, instytucja ta straciła znaczenie, jakkolwiek baza ekonomiczna w tym czasie jeszcze się nie zmniejszyła. Goshirakawa ufundował kaplicę Chokodo i pod tą nazwą zgromadził posiadłości w 42 prowincjach, należące do 90 indywidualnych właścicieli. Prócz tego był ryóke lub honke wielu innych shoenów. Jego następca Gotoba miał 1180 shoenów w 59 prowincjach (Hall, Govemment and Local Power, s. 158). W sektorze militarnym na szczycie hierarchii stał shógun, który inwestyturę otrzymywał od cesarza i którego obowiązkiem formalnie było utrzymywanie porządku publicznego w cesarstwie. Za życia Yori­ tomo był to rzeczywiście najważniejszy urząd w kraju, ale już od momentu nominacji Sanetomo shógunat stał się jedynie fasadą. Sane­ tomo miał 11 lat, kiedy uzyskał inwestyturę, jest więc rzeczą zrozu­ miałą, że nie potrafił osobiście kierować funkcjami bakufu. Stała za mm pani Masako, zwana ama-shógun („mniszka-shógun"), a działała w jego imieniu rada regencyjna, w której skład wchodzili funkcjonariusze najwyższych organów bakufu z rodów Hójó, Miura, Wada, Oe, Miyoshi i Nakahara. Jak już wcześniej wspomniano, na tym najwyższym szczeblu bakufu

Historia Japonii

161

panowały duże różnice opinii, a wzajemne nienawiści i zawiści szybko znalazły ujście w walkach i morderstwach. Nawet rodzina Hójó roz­ darta była dramatycznie. Ojciec pani Masako, stary Tokimasa (1138-1215), zamieszany był aktywnie w zabójstwo Yoriie, jak również w spisek przeciwko Sanetomo. W związku z tymi aferami w 1205 r. został przez własne dzieci usunięty z zajmowanego urzędu, a w 1213 r.

Posąg przedstawiający Hójó Masako (żona Yoritomo), XIII w., An'yóin, Kamakura

zmuszony do wycofania się z życia publicznego na zawsze. Od 1203 do 1205 r. pełnił funkcje szefa Mandokoro (Mandokoro-no bettó) i nazywany byl shikkenem. Po nim szefem Mandokoro został jego syn Yoshitoki (1163-1224), który w 1213 r. objął również urząd szefa Samuraidokoro i również nazywany był shikkenem. Ten właśnie termin shikken - przekładany jest na wszystkie języki jako „regent". Jest to dosyć bliskie znaczeniowo, ponieważ słowo shikken można tłumaczyć dosłownie jako „ten, który trzyma władzę", albo „ten, który dysponuje prawami". Niemniej jednak, aby uniknąć mylenia z regentami sesshó, używać będziemy terminu japońskiego. Tokimasę uważa się za pierw­ szego shikkena z dynastii Hójó, ale nie był on pierwszym shikkenem w historii. Przed nim nazywano tak Oe Hiromoto, który pełnił funkcje szefa Kumonjo (Kumonjo-no bettó) od 1184 r., a następnie od 1191 r. Mandokoro-no bettó. 162

Hegemonia rodu Hójó ustaliła się w okresie sprawowania urzędu przez Yoshitokiego, a ostateczny kształt przybrała pod rządami następ­ nego shikkena, Yasutokiego (1183— 1242). Yoshitoki nie miał możliwości wypracowania żadnego systemu w spokoju, ponieważ aż do schyłku życia musiał jeszcze walczyć zbrojnie. Dlatego też struktura stworzona przez Yoritomo pozostała w tym czasie nienaruszona. Kontynuując też politykę pierwszego shóguna Yoshitoki utrzymywał przyjazne stosunki z dworem w Kioto i nie dostrzegł rosnącego tam niebezpieczeństwa. Ex-cesarz Gotoba, który okazywał niezależny charakter jeszcze za czasów Yoritomo, ponad dwadzieścia lat pracował skrycie nad podważeniem bakufu. W tym celu prowadził akcję przyciągania wielkich klasztorów oraz samurajów, a zwłaszcza tych wszystkich, którzy nie byli życzliwi ani Minamotom, ani rodowi Hójó. Wreszcie uznał, że dysponuje dosta­ teczną siłą, by rzucić wyzwanie bakufu. 15 dnia 5 miesiąca 1221 r. ogłosił Yoshitokiego „osobą poza prawem". Wiadomość o tym dotarła do Kamakury za pośrednictwem kuge Saionijego. Bardzo szybko sformo­ wały się trzy armie, które różnymi drogami ruszyły na Kioto. Wojna domowa, zwana Jókyu-no ran („zamieszki ery Jókyu"), trwa­ ła dokładnie miesiąc. 15 dnia 6 miesiąca, po bitwie nad rzeką Uji, armia pod Yasutokim zajęła stolicę. Nastąpiły teraz represje wobec dowódców „buntu cesarskiego", a główny sprawca zajść, ex-cesarz Go­ toba, został zesłany na wyspę Oki. Drugi żyjący ex-cesarz Tsuchimikado (1198—1210), uznany przez bakufu za niewinnego, sam opuścił stolicę i wyjechał na Shikoku. Trzeci ex-cesarz Juntoku, który abdy­ kował w 4 miesiącu, zesłany został na wyspę Sado, a jego syn Chukyó — trzyletni wówczas monarcha — został zdjęty z tronu (prze­ bywał na nim siedemdziesiąt dni). Na jego miejscu osadzono Gohorikawę. Aby jeszcze pogłębić dziwaczność sytuacji na „wieczystym tronie", dodamy, że ojciec Gohorikawy, książę Morisada, został ex-cesarzem (Gotakakura-in), chociaż nigdy przedtem na tronie nie zasiadał. Zamieszki ery Jókyu podkopały resztki autorytetu cesarskiego, wzmocniły natomiast realną siłę bakufu. Konfiskacie uległo wtedy ponad trzy tysiące shoenów, które stworzyły kapitał nagród dla wasali Kama­ kury. Sieć jitó mogła być zaciśnięta jeszcze mocniej i jeszcze dokładniej, a Kioto zostało bezpośrednio podporządkowane wysokim funkcjonariu­ szom z Kamakury, stworzono bowiem urząd Rokuhara-tandai, zorgani­ zowany na tych samych zasadach co Kamakura bakufu. Stał się on jakby duplikatem organizacyjnym dla obszaru Kansai. Siedzibą urzędu była Rokuhara (rezydencja w Kioto) i w skład jej wchodziły dwa zespoły: północny (Hokuden) i południowy (Nadeń). Dla ścisłości dodać należy, że nazwa Rokuhara-tandai wprowadzona została już po upadku Kamakura-bakufu. W okresie Kamakura urząd nazywany był rozmaicie (np.: Rokuhara-shugo, Rokuhara-nampó, Nadeń, Hokuhó, Hokuden). W tekście używamy słowa tandai (namiestnika), ponieważ jest powszech­ nie przyjęte zarówno w podręcznikach, jak i monografiach. Funkcje tandai od zakończenia Jókyu-no ran pełniło zawsze dwóch ludzi (tandai północny i tandai południowy). Od 1221 do 1333 r. tylko sześciu tandai nie nosiło nazwiska Hójó, pozostałych dwudziestu 163

trzech natomiast należało do tego rodu. Regułą też było, że człowiek desygnowany na shikkena najpierw wciągał się w obowiązki pełniąc funkcje tandai w Kioto. Świadczy to o znaczeniu, jakie było przywiązane do tego urzędu. O sprawności jego świadczy fakt, że przez całe stulecie nie zrodził się w stolicy nawet zalążek buntu przeciw bakufu. Trzeba było dopiero wielkich wstrząsów, by osłabić hegemonię Hójó, by natchnąć nową nadzieją dwór, który nigdy nie wyrzekł się wspomnień dawnej świetności. Kiedy ucichły echa wojny domowej, okazało się. że ród Hójó dyspo­ nuje wieloma ludźmi o talentach administracyjnych, i to nie tylko spośród dawnych urzędników cesarskich sprowadzonych z Kioto (np.: Oe, Miyoshi, Nakahara), ale i wśród swoich przedstawicieli. Refor­ my Yasutokiego polegały między innymi na wprowadzeniu kolektyw­ ności do organów zarządzania. W 1225 r. powstała Rada Naczelna, Hyójóshu, w której skład wchodzili shikken, szefowie wszystkich naj­ ważniejszych organów bakufu oraz niektórzy naczelnicy najbardziej wpływowych rodów wasalnych Kamakury (razem około piętnastu osób). Hyójóshu stało się zarówno ciałem doradczym, jak i najwyższym try­ bunałem, który przejął część funkcji Monchujo. Decyzje podejmowane były zbiorowo. Yasutoki wprowadził również (w 1224 r.) urząd drugiego shikkena lub kosygnatariusza (renshó), który zawsze wybierany był z rodu Hójó. Już po śmierci Yasutokiego powstał ostatni z ważnych urzędów bakufu — Hikitsukeshu. Pełnił funkcje trybunału podporządko­ wanego Hyójóshu, ale nastąpił podział kompetencji. Hikitsukeshu zaj­ mowało się rozpatrywaniem skarg gokeninów i rozstrzyganiem innych sporów jako instancja wyższa, kiedy inne organa nie mogły osiągnąć rozsądnej konkluzji. W późniejszym czasie zdarzały się od czasu do czasu reorganizacje, ale w zasadzie utrzymała się struktura ustalona do połowy X I I I w. Podkreślaną przez wszystkich wspóczesnych historyków cechą rządów Hójó do schyłku X I I I w. jest bezstronność w rozstrzyganiu sporów i umiejętność utrzymywania dyscypliny wśród wasali oraz stała troska o praworządność. W 1232 r. ogłoszony został kodeks zwany Jóei-shikimoku (Zbiór przepisów ery Jóei). Składał się on z 51 paragrafów napisanych prostym językiem i zawierających formulację prawa zwycza­ jowego, stanowiącego podstawę współżycia w ówczesnym społeczeństwie. Między innymi znalazły się tam cztery paragrafy dotyczące shugo i jitó, z których wynikało, że owi funkcjonariusze powinni być strażnikami pokoju reprezentującymi siłę militarną bakufu. Zabronione im było rozciąganie jurysdykcji na posiadłości dworu i posiadłości instytucji religijnych. Były to szlachetne sformułowania, ale na ogół niemile widziane przez tych, których dotyczyły. Po zamieszkach ery Jókyu w miarę postępującego paraliżu cesarskiej stolicy rosły żądania i nadużycia władzy dokonywane w shóenach należących do kuge. Przed Jókyu-no ran większość jitó rekrutowała się z lokalnych bushi — wojowników, z który­ mi można się było porozumieć na zasadzie stosunków dobrosąsiedzkich.

164

Po zamieszkach Jókyu natomiast wielu wojowników z Kantó było wysyłanych do centralnych i zachodnich prowincji i umieszczanych na zupełnie sobie nie znanym terenie. W takich wypadkach nieuniknione stawały się antagonizmy i rywalizacja między nimi a miejscowymi urzędnikami shoenów. Jitó wyznaczani byli przez bakufu, cywilni urzęd­ nicy shoenów (np.: azukaridokoro, gesu i inni) — przez nieobecnych na miejscu ryóke. Jakkolwiek Kamakura starał się ograniczyć i trzymać w karbach swoich jitó, to przecież ci ostatni robili wszystko, żeby podnieść swój stan posiadania. Możliwości było dużo, ale nie wszystkie legalne. Początkowo ryóke apelowali do Kamakury i często udawało się uzyskać odwołanie zbyt chciwego jitó. Po zamieszkach Jókyu jednak ryóke, jeden po drugim, rezygnowali z prób rugowania jitó, ponieważ bakufu coraz częściej opowiadało się za swoim wasalem. Ryóke sto­ sowali więc metody targów i kompromisowych rozwiązań, ale ich pozycje były coraz słabsze. Jitó natomiast, coraz pewniejsi swojej bezkarności, zaczynali uzurpować sobie prerogatywy gesu — funkcjonariuszy shóenu. a nawet ich urzędowe tytuły. Po Jókyu-no ran legalne uposażenie jitó, równolegle z innymi przywilejami, określane było jako 1/11 część do­ chodu z ziemi pod jurysdykcją. Z biegiem czasu uposażenia wzrosły do połowy dochodu, aż wreszcie jitó zaczęli się „rozliczać" z ryóke zagarniając po prostu samą ziemię, a rezygnując z wypłaty. Ale nie rezygnowali jednocześnie z różnych innych świadczeń, a ponadto nie tracili praw administracyjnych i fiskalnych na ziemi pozostawionej ryóke. Dochodziło do tego, że wzbogaceni jitó ignorowali nie tylko ryóke, ale nawet bakufu. Oczywiście, takie drastyczne przejawy należą do schyłkowego okresu bakufu, w okresie rozkwitu bowiem dyscyplina wasalna była surowo przestrzegana. Przez cały okres Kamakura bardzo powoli i nieznacznie, ale nie­ ustannie zachodziły zmiany w układach społecznych na prowincjach. System wasalny Yoritomo rozciągał się prostymi liniami od Kamakury do shugo lub jitó w prowincjach. W miarę bogacenia się tych funkcjo­ nariuszy zdobywali oni ziemię, którą mogli przekazywać dziedzicom lub dawać ludziom od siebie zależnym, tworząc w ten sposób dalsze szczeble drabiny feudalnej. „Jitó lub shugo, mówiąc innymi słowami, stawali się ośrodkami lokalnych zespołów bushi, które coraz bardziej dominowały w sprawach prowincji" — stwierdza Hall w pracy Governmenl and Local Power, s. 190. Zaczęły też powstawać grupy niezależnych lub luźno zależnych od shógunatu wojowników, którzy łączyli się dla obrony wspólnych interesów i zbroili w celu obrony ziem i własności. Grupy takie ze względu na gwałty, których się niejednokrotnie do­ puszczały, nazywano akutó — „partie złych". Wielu członków akutó wywodziło się z warstwy wojowników zwanych kokujin (albo kunishii) — „ludzie prowincji", którzy nie podlegali bezpośrednio żadnemu seniorowi, a rzemiosło wojenne uprawiali z konieczności, bo ich najważniejszą troską była ziemia. Wielu kokujinów pochodziło po prostu z chłopów i osiągnąwszy status samurajski dzięki sprzyjającym okolicznościom

165

nie było w stanie wykazać swojej szlacheckiej genealogii. Większość jednak wywodziła się od lokalnych jitó. Warstwa owa zaważy na historii następnych epok. Zupełnie inny proces odbywał się na szczeblu centralnym, w Kamakurze. Od 1252 r. urząd shóguna piastowali książęta krwi, co wywarło wpływ na styl życia stolicy bakufu. Wraz z książętami przybywał do Kamakury ich dwór, paziowie i damy, przywożąc ze sobą wykwintne stroje i przedmioty, przekazując opornym początkowo wojownikom dworskie obyczaje i maniery. Kamakura zaczęła naśladować styl życia Kioto. .co stopniowo doprowadziło do złagodzenia szorstkich obyczajów żołnierskich i podnieciło ambicję posiadania pięknych, wytwornie urzą­ dzonych rezydencji. Kamakura zaczęła obrastać w dostatki. Wielu jitó i shugo nie chciało się ruszać z tego ciągle piękniejszego miasta i do prowincji wysyłani byli zastępcy (jitddai oraz shugodai). Rezydujący w Kamakurze wojownicy chowali zbroje i hełmy do skrzyń, a sami paradowali po ulicach odziani w jedwabie i brokaty. Powróciła fala zainteresowania Chinami ze względu na rosnącą żądzę posiadania luksu­ sowych importowanych towarów. Ożywił się handel zamorski, prowadzo­ ny przez przedsiębiorczych prywatnych kupców. Z Chin sprowadzano delikatne tkaniny, perfumy, kadzidła, porcelanę, monety miedziane i inne. Japończycy mieli do zaoferowania swoje wyborne miecze, wyroby z laki, wachlarze i parawany, a także kruszce (głównie złoto). W drugiej połowie X I I I w. handel nie został przerwany, jakkolwiek na konty­ nencie zaszły poważne zmiany, które wkrótce wywarły wpływ na dalsze losy Japonii. NAJAZDY M O N G O L S K I E

Dynastia Sung, która panowała w Chinach od 960 do 1127 r., uległa najazdom Mongołów. W północnych Chinach ustaliła się około 1230 r. władza mongolska, podczas gdy na południu trwała ciągle dynastia Sung (zwana Południową). W 1264 r. chan Mongołów Kubilaj (1215-1291) przeniósł swoją siedzibę z Karakorum do Tatu (obecnie Pekin) i stał się założycielem nowej dynastii Yiian. W ciągu kilku lat podbił Koreę, a następnie prawie całe terytorium chińskie. Już w 1266 r. wysyłał poselstwa do Japonii, ale na skutek niesprzyjających żywiołów nie dotarły one do celu. Dopiero w 1 miesiącu 1268 r. do Dazaifu na Kyushu przybył poseł mongolski w towarzystwie posła koreań­ skiego przywożąc pismo od Wielkiego Chana, w którym zawarte było żądanie złożenia hołdu przez Japonię cesarstwu mongolskiemu. Bakufu po miesiącu odesłało posłów z pustymi rękami. Niemniej jednak shikken Tokimune, który wkrótce właśnie objął urząd (5 dnia 3 miesiąca), zdawał sobie sprawę z realności niebezpieczeństwa, które zawisło nad krajem. Wasale Kamakury zostali zawiadomieni o zagrożeniu i zobli­ gowani do przygotowania obrony. Dwór w Kioto też włączył się do działania w miarę swoich możliwości i umiejętności, to znaczy zamówił modły w świątyniach i chramach. W 3 miesiącu następnego roku poselstwo mongolsko-koreańskie wylądowało na Tsushimie, domagając 166

się odpowiedzi na poprzednio przekazane pismo, a skoro im odmówiono, porwali kilku wyspiarzy i odpłynęli. W 9 miesiącu Koreańczycy odwieźli dwóch porwanych na Tsushimę, przekazując przez nich mapy cesarstwa mongolskiego. Był to gest życzliwości ze strony Koreańczyków, ciężko już doświadczonych pod mongolskim zaborem i przerażonych ewen­ tualną inwazją na Japonię, ponieważ wiedzieli, że Mongołowie zechcą wykorzystać flotę i doświadczenie Korei na morzu. W 1 miesiącu 1270 r. dwór w Kioto wypracował wreszcie projekt listu do Kubilaj-chana i przesłał do akceptacji bakufu. List zawierał pełne godności oświadczenia o boskości Japonii i wieczystości tronu potomków Amaterasu. Shikken Tokimune zobaczywszy to zapewne zwątpił, że te argumenty przekonają Wielkiego Chana. Listu nie prze­ kazał, tylko nadał zajmował się przygotowaniami do obrony. Następne poselstwo mongolskie dotarło na Kyushu w 9 miesiącu 1271 r. Tokimune natychmiast wysłał do Kioto kopię otrzymanego listu. Dwór po dojrzałym namyśle zareagował w charakterystyczny sposób: wysłał posła do Wielkiego Chramu w Ise i zamówił modły o bezpieczeństwo kraju. Dwukrotnie jeszcze (w 1272 i 1273 r.) Kubilaj przesyłał poselstwa, domagając się coraz natarczywiej posłuchania dla swoich wysłanników u władcy, a wreszcie stawiając ultimatum. Japończycy nie reagowali, Tymczasem dochodziły do nich wiadomości z kontynentu przekazywane ukradkiem przez życzliwych Koreańczyków. Wiedzieli więc, że chan szykuje inwazję. Tokimune wzywał swoich shugo do mobilizacji i ściąg­ nięcia armii w pasie obrony wzdłuż północnego wybrzeża Kyushu. Wreszcie lawina runęła. Armia, składająca się z 30 tys. Mongołów, Chińczyków i Koreańczyków, załadowana na około 900 statków, wy­ lądowała na Tsushimie 5 dnia 10 miesiąca 1274 r. i bez trudu zła­ mała obronę, a 14 dnia zajęła wyspy Iki mimo dzielnej obrony załogi pod wodzą Tairy Tsunetaki. Następnie 20 dnia armada posu­ nęła się na południe i armia mongolska zaczęła schodzić na ląd w rejonie Hakaty. Armia japońska stawiła opór. Ciężar obrony spadł na oddziały z Kyushu. Szczególnie zasłużyły się oddziały Mutó i Kikuchi. Przez cały dzień trwały ciężkie zmagania w pasie przybrzeżnym i Ja­ pończycy nie ustępowali, mimo że zaskoczyła ich taktyka Mongołów oraz ich lepsze wyposażenie - krótkie, lecz dalekonośne łuki i miotacze kamieni. Mongołowie najpierw ostrzeliwali z daleka, a dopiero po takim przygotowaniu uderzali dużymi formacjami. Łuki japońskie o małym zasięgu i groźne miecze były mało skuteczne na odległość, a rycerstwo japońskie nie miało tradycji walki w tłoku. Niemniej jednak korzy­ stając z lepszej znajomości terenu Japończycy wytrzymali do zmierzchu, po czym skrajnie wyczerpani wycofali się z pierwszej linii. Tymczasem w nocy pogoda, cały dzień kapryśna, przerodziła się w tajfun. Podobno żeglarze koreańscy świadomi niebezpieczeństwa nalegali na dowództwo mongolskie, aby armia co rychlej wróciła na statki. Wśród szalejącego huraganu armada wyszła w morze, tracąc wiele statków wraz z załogą. Tak się skończyła pierwsza próba podboju Japonii. Wiadomość o wy­ darzeniach na Kyushu dotarła do Kamakury w dziesięć dni później.

167

Kubilaj nie zrezygnował jednak z planów zhołdowania Japonii. Na wiosnę następnego roku przysłał nowe poselstwo z żądaniem, aby cesarz stawił się w Tatu. Japończyków dotknęło to do żywego. Posłowie mon­ golscy (pięciu ludzi) zostali przewiezieni do Kamakury i 7 dnia 9 mie­ siąca publicznie ścięci. Japonię ogarnęła wkrótce taka fala entuzjazmu, że w bakufu zaczęto nawet myśleć o wysłaniu ekspedycji na Koreę.

Fragment zwoju Móko-shurai-ekotoba, ukazujący wojowników mongolskich,

1293 r.

Przeważył jednak rozsądek i pod kierownictwem dzielnego a przemyśl­ nego Tokimune posuwały się przygotowania do odparcia ewentualnego następnego natarcia Mongołów. Różne zadania zostały rozłożone na shugo jako na odpowiedzialnych za werbunek, budowę statków, gro­ madzenie zapasów żywności i sprzętu dla wojska. Na Kyushu przez pięć lat trwała budowa umocnień w pasie nadbrzeżnym między Imazu a Hakozaki, a siły japońskie złożone z lokalnego rycerstwa stacjonowały od 1276 r. w rejonie Hakaty. W 1279 r. Kubilaj — ciągle nie zrażony szorstkim zachowaniem Japończyków - znowu przysłał posłów z naleganiem na poddanie się jego woli. Ci posłowie zostali ścięci od razu w Hakacie, bez wożenia ich do Kamakury. Przez cały czas pomiędzy pierwszą a drugą inwazją, która nastąpiła w 1281 r., dwór cesarski nie ustawał w wysiłkach, by zapewnić krajowi skuteczną ochronę ze strony bóstw i buddów, bakufu natomiast systematycznie ściągało wojska do zachodniej Japonii i wzmacniało obronę Kyushu. W 5 miesiącu 1281 r. słaba flotylla koreańska próbowała zająć 168

Iki i Tsushimę, ale została zdecydowanie odparta. Główne uderzenie nastąpiło w 6 miesiącu. Połączone armie Mongołów, Koreańczyków i Chińczyków w liczbie około 100 tys. ludzi 6 dnia 6 miesiąca zaczęły lądowanie na kilku wysepkach u wybrzeży Kyushu w rejonie zatoki Hakata. Iki i Tsushima padły w 7 miesiącu, armia najeźdźców rozlała się szeroko po wybrzeżach Kyushu. Szczególnie ciężkie walki toczyły się na Hirado i w rejonie Imari na wybrzeżu zachodnim. Japończycy bronili się z podziwu godną zaciekłością, zwłaszcza jeżeli się weźmie pod uwagę, że ostatnia wielka kampania (Jókyu-no ran) odbyła się ponad pół wieku przedtem i nie żyli już wojownicy, którzy w niej aktywnie uczestniczyli. Późniejsze pokolenia nie miały wielu okazji do ćwiczenia się w rzemiośle wojennym, bo zajazdy sąsiedzkie i walki o miedzę miały zgoła inny charakter niż walka z regularnym żołnierzem mongolskim. W porównaniu z liczebnością najeźdźców obrona japońska była cienko rozciągnięta i armii mongolskiej udało się na wielu odcinkach rozerwać pierścień obrony i wedrzeć w głąb terytorium. Ciężkie, ze zmien­ nym szczęściem toczone walki trwały już 54 dni, kiedy znowu żywioły przyszły z pomocą „boskiej ziemi" japońskiej: 1 dnia 7 dodatkowego miesiąca nadszedł tajfun tak straszny, że armia mongolska w ślepej panice rzuciła zajęte pozycje i w dzikim pośpiechu ładowała się na statki. Wiele statków nie zdążyło odbić od brzegów i rozbiło się na przybrzeżnych skałach. Spośród tych, które zdołały odpłynąć, większość uległa zagładzie na pełnym morzu. Była to straszliwa klęska pysznej armady, a zarazem koniec drugiej inwazji na Japonię. Tajfun, który ocalił kraj, uzyskał imię Kamikaze — „Boski Wiatr". Radość, która teraz zapanowała w Japonii, przybrała objawy nad­ zwyczaj korzystne dla instytucji religijnych, a w ostatecznym rozra­ chunku zgubne dla władzy Hójó. Klasztory i chramy sobie bowiem przypisały chwałę za pognębienie wrogów „wiecznego cesarstwa". Żąda­ nia wynagrodzenia za modły i egzorcyzmy płynęły do Kamakury z Iwashimizu-Hachimangu, Tódaiji, Kófukuji, Enryakuji i innych wiel­ kich klasztorów, które zawsze dysponowały silną bazą ekonomiczną, a także zbrojnymi oddziałami. Do tych żądań dołączyły się liczne, natarczywe żądania nagrody wysuwane przez wojowników walczących przeciw Mongołom. Bakufu zaczęło się uginać pod ciężarem zobowiązań, których nie było w stanie wypełnić.

SCHYŁEK I U P A D E K K A M A K U R A - B A K U F U

Najazdy mongolskie były pierwszym zetknięciem się Japończyków z obcą interwencją zbrojną. We wszystkich wojnach toczących się do­ tychczas na archipelagu zawsze tylko wśród Japończyków byli zwycięzcy i zwyciężeni, a więc zawsze na miejscu znajdowała się zdobycz do podziału. Wojny domowe dawały szanse wzbogacenia się zwycięzców przez konfiskaty i zagarnianie mienia pobitych wrogów. Najazdy mon­ golskie nie tylko takiej szansy nie dały, ale przeciwnie - przyniosły 169

krajowi ciężkie straty w ludziach i wielkie straty materialne. Koszty samej wojny były ogromne, a jeszcze potem przez wiele lat trwał alert i część wojowników z Kyushu stała w gotowości na tej wyspie. Ciągle utrzymywane były umocnienia przybrzeżne. Czasem nawet, aby dać ujście nagromadzonemu potencjałowi wojennemu, robiono rajdy na brzegi koreańskie, co doprowadzało Koreańczyków do rozpaczy. Zaczęli nawet nalegać na trzeci najazd i budowali w tym celu okręty bojowe. Po paru latach odstąpili od tych agresywnych zamierzeń, ale Japonia ciągle trwała w gotowości. Na domiar złego w 4 miesiącu 1284 r. umarł przepracowany Toki­ mune, ostatni wybitny shikken z rodu Hójó. Miał 34 lata. Następcą jego został Sadatoki, czternastoletni podówczas chłopiec. W tak ciężkim okresie kryzysu wewnętrznego zabrakło silnej ręki, a i solidarność w rodzie Hójó zaczęła się łamać. Bakufu jako maszyneria administra­ cyjna ciągle stanowiło jednolite ciało, zwłaszcza na zewnątrz. Ale nie­ długo i w tym monolicie poczęły się ukazywać pęknięcia. Naród był zjednoczony i ofiarny, dopóki istniało zagrożenie obcym najazdem. Kiedy ta groza została odsunięta, natychmiast ożywiły się stare nienawiści i kłótnie, a żądania zapłaty i nagrody spadły jak grad na Kamakurę. Szczególnie głośno domagali się swoich praw ci samuraje, którzy bezpośrednio uczestniczyli w walkach i z których wielu zadłużyło się u kupców czy lichwiarzy na rynsztunek, wyposażenie i świtę. Ale z punktu widzenia bakufu najpilniej wymagały zaspokojenia żądania kleru oraz wojowników, którzy nie byli gokeninami, a jednak ponieśli ofiary w wojnie. W ogólnej mobilizacji przeciw Mongołom między innymi werbowani byli wszyscy wojownicy z Kyushu, w tym również członkowie akutó, co stanowiło sięgnięcie po środki ostateczne w obli­ czu niebezpieczeństwa. Problemem było jednak: skąd czerpać zasoby na zapłatę? Bakufu musiało się chwytać rozpaczliwych metod. Pod lada pozorem konfiskowano ziemie kuge i gokeninów, a następnie nada­ wano najbardziej natrętnym suplikantom. Gdzie tylko się dało, tworzono zupełnie nowe jitó-shiki, a stare jitó-shiki podlegały dzieleniu na kilka osób. Próbowano nawet metody losowania przydzielanych urzędów. Wszystko to nie było w stanie zaspokoić nawet części potrzeb. Wśród wojowników na prowincji zakiełkowała myśl, że o własne interesy należy zadbać poza centralnym ośrodkiem władzy. W ogólnym chaosie i rozgoryczeniu dom cesarski też przeżywał kryzys. W 1272 r. umarł ex-cesarz Gosaga (1242-1246) i dom cesarski podzielił się na dwie linie skłócone między sobą o schedę. Linia Gofukakusy (1246- 1259) zwana była od rezydencji monarchy Jimyóin, a linia młodszego cesarza Kameyamy (1259- 1274) - Daikakuji. Gosaga zosta­ wił liczne shóeny zgrupowane w wielu blokach, do których prawa własności zapisane były na różne instytucje religijne. Największe wśród nich i najbogatsze bloki Chókódó i Hachijóin stały się przedmiotem najgorętszych sporów. Nie mogąc załatwić tych prozaicznych spraw ekonomicznych na płaszczyźnie miłości braterskiej, Gofukakusa i Kameyama odwoływali się o sprawiedliwość do bakufu. Po długich nego­ cjacjach doszło do kompromisu: linia Jimyóin uzyskała kontrolę nad 170

Chokodo, linia Daikakuji natomiast nad Hachijóin. To na jakiś czas ukoiło umysły. Nowy konflikt zarysował się w 1300 r., kiedy umarła pewna księżni­ czka krwi, na której imię zapisany był inny blok shoenów (Muromachi). Znów zaczęły się kwasy w rodzinie cesarskiej. Blok Muromachi po różnych wybiegach, zmianach decyzji oraz właścicieli został podzielony miedzy linie Jimyóin i Daikakuji. Konsekwencją podziału schedy był spór o następstwo tronu, obie linie bowiem chciały zachować swój stan posiadania dla bezpośrednich potomków, a nie można było uzyskać shoenów cesarza, który abdykował. jeżeli się przedtem - choćby na krótko - nie zasiadało na tronie (wspomniany uprzednio przypadek Gotakakury był jedyny i nie stworzył precedensu). Nowy konflikt w rodzinie cesarskiej zaczął grozić rozpadnięciem się dotychczasowych dwóch linii na drobniejsze frakcje. Przedstawiciele bakufu na kolejnych etapach sporu próbowali różnych środków perswa­ zji lub nacisków. Wreszcie w 1317 r. wypracowany został kolejny kompromis dotyczący następstwa tronu. Sukcesja miała odtąd przecho­ dzić alternatywnie - raz na linię Jimyóin, raz na Daikakuji, przy czym cesarze mieli zasiadać na tronie nie dłużej niż dziesięć lat. Tymczasem w 1318 r. tron objął Godaigo z linii Daikakuji, który - jak się oka­ zało - nie miał zamiaru abdykować w ustalonym terminie ani też przekazać sukcesji księciu z linii Jimyóin. Taka samowola nie byłaby możliwa w okresie rozkwitu bakufu, ale od czasów inwazji mongolskich władza rodu Hójó stopniowo ulegała bezwładowi i w całym kraju zaczynały się szerzyć niepokoje wywoływane przez niezadowolonych wojo­ wników. Godaigo. człowiek inteligentny i mocnego charakteru, rozumiał te objawy osłabienia bakufu, ale interpretował je na korzyść rodu cesarskiego, snując dalekosiężne plany. Marzyło mu się przywrócenie autorytetu cesarza i zepchnięcie klasy wojskowej do właściwej - jego zdaniem - roli służebnej wobec tronu. W 1321 r. w porozumieniu z ex-cesarzem Goudą (1274- 1281) Godaigo doprowadził do likwidacji instytucji insei, wierząc, że ten manewr wzmocni budżet cesarski (cesarza na tronie). W celu uporania się z licznymi problemami ekonomicznymi znowu zaczęło przy dworze działać Kirokujo. Następne lata pełne były troski zarówno w Kioto, jak i w Kamakurze, ponieważ żywioły nie oszczędzały obu tych ośrodków. Trzęsie­ nia ziemi, tajfuny, powodzie i pożary szczególnie dotkliwie dotknęły stolicę cesarską. Wśród tych klęsk naturalnych dodatkowym powodem podniecenia było wykrycie przez bakufu spisku samurajskiego, na które­ go czele stali dwaj nie spokrewnieni ze sobą panowie o nazwisku Hino - Toshimoto i Suketomo. Aresztowani w 1324 r. na terenie Kioto, zostali przewiezieni do Kamakury celem bliższego zbadania sprawy. Po rocznych deliberacjach Suketomo znalazł się na zesłaniu na wyspie Sado, Toshimoto natomiast zwolniony był od kary. To łagodne potraktowanie spiskowców wpłynęło podobno na skrys­ talizowanie się planów cesarza Godaigo. Zaczął żywo się krzątać wokół stworzenia stronnictwa, które byłoby skłonne i zdolne do obalenia władzy bakufu. W tym celu - podobnie jak sto lat wcześniej Gotoba 171

krajowi ciężkie straty w ludziach i wielkie straty materialne. Koszty samej wojny były ogromne, a jeszcze potem przez wiele lat trwał alert i część wojowników z Kyushu stała w gotowości na tej wyspie. Ciągle utrzymywane były umocnienia przybrzeżne. Czasem nawet, aby dać ujście nagromadzonemu potencjałowi wojennemu, robiono rajdy na brzegi koreańskie, co doprowadzało Koreańczyków do rozpaczy. Zaczęli nawet nalegać na trzeci najazd i budowali w tym celu okręty bojowe. Po paru latach odstąpili od tych agresywnych zamierzeń, ale Japonia ciągle trwała w gotowości. Na domiar złego w 4 miesiącu 1284 r. umarł przepracowany Toki­ mune, ostatni wybitny shikken z rodu Hójó. Miał 34 lata. Następcą jego został Sadatoki, czternastoletni podówczas chłopiec. W tak ciężkim okresie kryzysu wewnętrznego zabrakło silnej ręki, a i solidarność w rodzie Hójó zaczęła się łamać. Bakufu jako maszyneria administra­ cyjna ciągle stanowiło jednolite ciało, zwłaszcza na zewnątrz. Ale nie­ długo i w tym monolicie poczęły się ukazywać pęknięcia. Naród był zjednoczony i ofiarny, dopóki istniało zagrożenie obcym najazdem. Kiedy ta groza została odsunięta, natychmiast ożywiły się stare nienawiści i kłótnie, a żądania zapłaty i nagrody spadły jak grad na Kamakurę. Szczególnie głośno domagali się swoich praw ci samuraje, którzy bezpośrednio uczestniczyli w walkach i z których wielu zadłużyło się u kupców czy lichwiarzy na rynsztunek, wyposażenie i świtę. Ale z punktu widzenia bakufu najpilniej wymagały zaspokojenia żądania kleru oraz wojowników, którzy nie byli gokeninami, a jednak ponieśli ofiary w wojnie. W ogólnej mobilizacji przeciw Mongołom między innymi werbowani byli wszyscy wojownicy z Kyushu, w tym również członkowie akutó, co stanowiło sięgnięcie po środki ostateczne w obli­ czu niebezpieczeństwa. Problemem było jednak: skąd czerpać zasoby na zapłatę? Bakufu musiało się chwytać rozpaczliwych metod. Pod lada pozorem konfiskowano ziemie kuge i gokeninów, a następnie nada­ wano najbardziej natrętnym suplikantom. Gdzie tylko się dało, tworzono zupełnie nowe jitó-shiki, a stare jitó-shiki podlegały dzieleniu na kilka osób. Próbowano nawet metody losowania przydzielanych urzędów. Wszystko to nie było w stanie zaspokoić nawet części potrzeb. Wśród wojowników na prowincji zakiełkowała myśl, że o własne interesy należy zadbać poza centralnym ośrodkiem. władzy. W ogólnym chaosie i rozgoryczeniu dom cesarski też przeżywał kryzys. W 1272 r. umarł ex-cesarz Gosaga (1242-1246) i dom cesarski podzielił się na dwie linie skłócone między sobą o schedę. Linia Gofukakusy (1246- 1259) zwana była od rezydencji monarchy Jimyóin, a linia młodszego cesarza Kameyamy (1259- 1274) - Daikakuji. Gosaga zosta­ wił liczne shoeny zgrupowane w wielu blokach, do których prawa własności zapisane były na różne instytucje religijne. Największe wśród nich i najbogatsze bloki Chókódó i Hachijóin stały się przedmiotem najgorętszych sporów. Nie mogąc załatwić tych prozaicznych spraw ekonomicznych na płaszczyźnie miłości braterskiej, Gofukakusa i Kameyama odwoływali się o sprawiedliwość do bakufu. Po długich nego­ cjacjach doszło do kompromisu: linia Jimyóin uzyskała kontrolę nad 170

Chókodo, linia Daikakuji natomiast nad Hachijóin. To na jakiś czas ukoiło umysły. Nowy konflikt zarysował się w 1300 r., kiedy umarła pewna księżni­ czka krwi, na której imię zapisany był inny blok shoenów (Muromachi). Znów zaczęły się kwasy w rodzinie cesarskiej. Blok Muromachi po różnych wybiegach, zmianach decyzji oraz właścicieli został podzielony miedzy linie Jimyóin i Daikakuji. Konsekwencją podziału schedy był spór o następstwo tronu, obie linie bowiem chciały zachować swój stan posiadania dla bezpośrednich potomków, a nie można było uzyskać shoenów cesarza, który abdykował, jeżeli się przedtem - choćby na krótko - nie zasiadało na tronie (wspomniany uprzednio przypadek Gotakakury był jedyny i nie stworzył precedensu). Nowy konflikt w rodzinie cesarskiej zaczął grozić rozpadnięciem się dotychczasowych dwóch linii na drobniejsze frakcje. Przedstawiciele bakufu na kolejnych etapach sporu próbowali różnych środków perswa­ zji lub nacisków. Wreszcie w 1317 r. wypracowany został kolejny kompromis dotyczący następstwa tronu. Sukcesja miała odtąd przecho­ dzić alternatywnie — raz na linię Jimyóin, raz na Daikakuji, przy czym cesarze mieli zasiadać na tronie nie dłużej niż dziesięć lat. Tymczasem w 1318 r. tron objął Godaigo z linii Daikakuji, który - jak się oka­ zało - nie miał zamiaru abdykować w ustalonym terminie ani też przekazać sukcesji księciu z linii Jimyóin. Taka samowola nie byłaby możliwa w okresie rozkwitu bakufu, ale od czasów inwazji mongolskich władza rodu Hójó stopniowo ulegała bezwładowi i w całym kraju zaczynały się szerzyć niepokoje wywoływane przez niezadowolonych wojo­ wników. Godaigo, człowiek inteligentny i mocnego charakteru, rozumiał te objawy osłabienia bakufu, ale interpretował je na korzyść rodu cesarskiego, snując dalekosiężne plany. Marzyło mu się przywrócenie autorytetu cesarza i zepchnięcie klasy wojskowej do właściwej - jego zdaniem - roli służebnej wobec tronu. W 1321 r. w porozumieniu z ex-cesarzem Goudą (1274-1281) Godaigo doprowadził do likwidacji instytucji insei, wierząc, że ten manewr wzmocni budżet cesarski (cesarza na tronie). W celu uporania się z licznymi problemami ekonomicznymi znowu zaczęło przy dworze działać Kirokujo. Następne lata pełne były troski zarówno w Kioto, jak i w Kamakurze, ponieważ żywioły nie oszczędzały obu tych ośrodków. Trzęsie­ nia ziemi, tajfuny, powodzie i pożary szczególnie dotkliwie dotknęły stolicę cesarską. Wśród tych klęsk naturalnych dodatkowym powodem podniecenia było wykrycie przez bakufu spisku samurajskiego, na które­ go czele stali dwaj nie spokrewnieni ze sobą panowie o nazwisku Hino - Toshimoto i Suketomo. Aresztowani w 1324 r. na terenie Kioto, zostali przewiezieni do Kamakury celem bliższego zbadania sprawy. Po rocznych deliberacjach Suketomo znalazł się na zesłaniu na wyspie Sado, Toshimoto natomiast zwolniony był od kary. To łagodne potraktowanie spiskowców wpłynęło podobno na skrys­ talizowanie się planów cesarza Godaigo. Zaczął żywo się krzątać wokół stworzenia stronnictwa, które byłoby skłonne i zdolne do obalenia władzy bakufu. W tym celu - podobnie jak sto lat wcześniej Gotoba 171

bakufu przystąpiła do ofensywy. Chihaya otoczona szczelnym pierście­ niem wojska broniła się przez parę miesięcy i dzięki rozmaitym cie­ kawym rozwiązaniom taktycznym wprowadzonym przez Masashige nigdy się nie poddała. Tymczasem wypadki zaczęły się toczyć w przy­ spieszonym tempie w innych rejonach, ponieważ 24 dnia dodatkowego 2 miesiąca cesarz Godaigo zbiegł z wyspy Oki i znalazł schronienie w Funanoue (Hóki) u Nawy Nagatoshiego (7—1336). Miejscowość Funanoue stała się tymczasowym dworem cesarskim, do którego zaczęli ściągać lojaliści. Wojna rozlała się na zachodnie prowincje. Bakufu przeżywało swoje ostatnie chwile. W 4 miesiącu z Kioto wyruszyła armia, która miała spacyfikować Zachód, pojmać krnąbrnego Godaigo i przywrócić pokój. Część oddziałów szła pod dowództwem Ashikagi Takaujiego (1305- 1358), część pod Nagoshim Takaie. Armia Takaie została zaraz rozproszona, a on sam zabity. Takauji natomiast zawrócił z Yamashiro i opowiadając się po stronie lojalistów zaatako­ wał Kioto. Rokuhara-tandai, Hójó Nakatoki, zabrał cesarza Kógona i uciekł do Orni, gdzie popełnił samobójstwo. W całym kraju rozgorzały walki. 21 dnia 5 miesiąca armia Nitty Yoshisady (1301—1338) po ciężkich walkach zdobyła Kamakurę. Hójó Takatoki i kilkuset wojowni­ ków popełnili samobójstwo. Ród Hójó po długim okresie hegemonii schodził z areny dziejowej. Wraz z nim skończył się shógunat, którego siedziba, Kamakura, też legła w gruzach. Cesarz Godaigo 5 dnia 6 miesiąca 1333 r. triumfalnie powrócił do Kioto. Rozpoczął się krótki okres zwany odrodzeniem władzy ce­ sarskiej, lub też restauracją Kemmu. W perspektywie historii był to epizod stanowiący przejście pomiędzy hegemonią rodu Hójó a hegemonią rodu Ashikaga i dlatego nie poświęcając tej sprawie specjalnego rozdziału przyłączymy restaurację Kemmu do następnej epoki. Kamakura bowiem definitywnie przestała być synonimem władzy. Ośrodkiem życia polity­ cznego stało się znowu Kioto. Zanim jednak przejdziemy do opisu następnego okresu, konieczne wydaje się zasygnalizowanie rozwoju kultury i powstanie nowych prądów religijnych. Buddyzm okresu Kamakura wykształcił się w kilku kie­ runkach, które trwają do dziś i z tego względu zasługują na choćby krótkie omówienie.

zabiegał o przyjaźń i poparcie zbrojne wielkich klasztorów oraz wojow­ ników z centralnych prowincji. Działalność cesarza przez parę lat nie zwracała uwagi władz, ale w 1331 r. Yoshida (Fujiwara) Sadafusa doniósł bakufu o narastającym spisku. W 5 miesiącu zaczęły się are­ sztowania (między innymi znowu był aresztowany Hino Toshimoto) i cesarz Godaigo wyczuł, że wokół niego zacieśnia się krąg zagrożenia. 24 dnia 8 miesiąca ukradkiem zabrał regalia i uciekł do Nary, a stam­ tąd na górę Kasagi do zespołu klasztornego Kasagidera. Za sprawą cesarską opowiedział sie od tego pierwszego momentu i trwał do osta­ tka znakomity wojownik z Kawachi, Kusunoki Masashige (1294- 1336). W 9 miesiącu wojsko bakufu obiegło twierdzę na Kasagi. Godaigo został pojmany, przewieziony do Rokuhary i poddany naciskom, aby zechciał łaskawie abdykować i przekazać regalia. Sprawa była nie­ zmiernie drażliwa, ponieważ po ucieczce cesarza do Ksagidery w 20 dniu 9 miesiąca odbyła się już ceremonia intronizacji księcia Kazuhito z linii Jimyóin (cesarz Kógon). Nie była to wprawdzie pełna cere­ monia, gdyż brakowało regaliów. Dokonano jedynie tak zwanego przeję­ cia tronu (senso), a druga część ceremonii, czyli właściwa intronizacja (sokui), odłożona została do czasu odzyskania regaliów. Precedens już był: w 1183 r. na tronie w Kioto osadzony był Gotoba, mimo że zbiegły Antoku ani nie abdykował, ani nie przekazał regaliów. W obu wypadkach decyzję podejmował ex-cesarz (Goshirakawa w 1183 r. i Gofushimi w 1331 r.). Upór Godaigo spowodował, że w 3 miesiącu 1332 r. został on zesłany na wyspę Oki — we własnym przekonaniu pozostając nadal cesarzem. Okazało się, że to samo przekonanie żywiło wielu zaprzy­ jaźnionych z cesarzem ludzi, a jeśli nawet sprawa sukcesji była im obojętna, to w wystąpieniu po stronie zesłanego monarchy widzieli szansę obalenia bakufu. Zaczęła się wojna podjazdowa przeciwko rodowi Hójó i jego stronnikom. Trudna to była wojna dla bakufu, bo pro­ wadzona często przez nieuchwytnego przeciwnika, który uderzał i znikał, by pojawić się w innym miejscu, znowu zadać straty i znowu zniknąć. Mistrzem partyzantki okazał się Masashige, który do takiej wściekłości doprowadził bakufu, że za jego głowę została wyznaczona wysoka nagroda. Również wysoka nagroda miała być za głowę księcia Morinagi (1308— 1335), syna cesarza Godaigo. Dzielny książę w wieku 18 lat został mnichem, ale po ucieczce ojca na Kasagi zrzucił szaty mnisie i na czele oddziału zbrojnych mnichów włączył się do walki. Z biegiem czasu jego armia rosła, przyłączali się do niego bowiem liczni wojownicy, którym ciążyła władza bakufu. Wśród lojalistów (zwolenników cesarza Godaigo) najaktywniejsze były rody Kusunoki, Kitabatake i Nitta. Wielu przedstawicieli tych rodów weszło do historii jako przykłady waleczności i poświęcenia. Przez cały 1332 r. armia Hójó nękana była wojną podjazdową. Książę Morinaga umacniał się tymczasem w Yoshino, a Masashige przez parę miesięcy szykował obronę swojej twierdzy Chihaya na górze Kongósan, bo zdawał sobie sprawę z tego, że bakufu tutaj właśnie będzie chciało go zniszczyć. W istocie, od począdku 1333 r. armia

W rozdziale dotyczącym okresu Heian mowa była o sektach shin­ gon i tendai oraz o budzeniu się nowych idei, które przerodziły się w sekty popularne, łatwe do przyjęcia nie tylko przez elitę inte­ lektualną. Przede wszystkim należy tu wymienić sekty amidystyczne. Za faktycznego założyciela pierwszej z nich, sekty jódo („czystej ziemi"), uważa się reformatora religijnego Hónena (1133- 1212). Przed Hónenem jednak pojawiały się zwiastuny amidyzmu w łonie sekt shingon, tendai czy kegon i za prekursora sekty jódo uważa się Eshina (942-1017), który w swoim dziele O potrzebie odrodzenia w raju dał wyraz wiary w niezgłębione miłosierdzie Buddy Amidy, królującego w Raju Zachod-

172

173

PRĄDY R E L I G I J N E

nim, czyli w Raju Czystej Ziemi. Między Eshinem a Hónenem (a więc w okresie około półtora wieku) wiele zaszło zasadniczych zmian w Ja­ ponii, sekty ezoteryczne straciły popularność, podczas gdy drobne wpraw­ dzie i efemeryczne kierunki amidystyczne wnosiły element prostoty w życie religijne i powoli zyskiwały grunt. Działalność Hónena ujawniła się publicznie dopiero po r. 1175, kiedy zgłębiwszy doktryny innych sekt wszystkie odrzucił i sformułował zasady sekty jódo. Jego zalecenia, które miały wieść ku zbawieniu, były niezmiernie proste: wierzyć we wszechogarniającą dobroć Amidy i jak najczęściej powtarzać inwokację ..namii Amida-butsu" (w skrócie: „nembutsu") — ..chwalą Buddzie Amidzie". Żarliwość apostolska Hónena zyskała mu rzesze wyznawców, ale jednocześnie pobudziła do działania wrogów i w 1207 r. bakufu zakazało szerzenia nauk jódo, a wielu propagatorów skazało na wygnanie. W 1211 r. zakaz został cofnięty i Hónen wrócił do stolicy. Był już jednak starym, zmęczonym człowiekiem. Umarł w następnym roku, pozostawiając wiele teoretycznych problemów swojej nauki nie roz­ wiązanych. W okresie poprzedzającym wygnanie Hónena przybył do jego pus­ telni w Yoshimizu inny żarliwy zwolennik reformy religijnej — Shinran (1173- 1262). Podobnie jak Hónen, Shinran studiował w Enryakuji na górze Hiei, gdzie zgłębił doktryny tendai i nie znalazł w nich odpowiedzi na dręczące go pytania. Po zetknięciu się z Hónenem stał się jego gorącym zwolennikiem. W 1207 r. razem zostali skazani na banicję. Po odwołaniu wyroku Shinran nie wrócił do stolicy, ale rozwinął działalność w Hitachi, gdzie jego prosta w założeniach nauka z łatwością „trafiała pod strzechy". Wśród chłopów prowincji Hitachi założył gminę liczącą wielu członków i tam właśnie ukształtował teo­ retyczne podstawy nowej nauki, zwanej „prawdziwą nauką o Czystej Ziemi" (jodo-shinshu, w skrócie: shinshu), która utrwaliła się i przy­ brała formy organizacyjne sekty dopiero w X I V w. W zaleceniach dla wiernych Shinran wyszedł daleko poza wskaza­ nia mistrza Hónena. Nauczał on, że istota ludzka jest tak niedosko­ nała, iż nie zasługuje na zbawienie i odrodzenie w Czystej Ziemi, jeżeli polega tylko na sobie. Człowiek nie jest w stanie osiągnąć zba­ wienia przez umartwienia, posty i dobre uczynki. Zbawienie może przyjść tylko dzięki dobroci Buddy Amidy i dlatego wszystko, co czło­ wiek może zrobić, to wierzyć w Amidę. Każdy — bogaty czy biedny, cnotliwy czy występny — może liczyć na odrodzenie w Czystej Ziemi, jeżeli nic go nie odwróci od głębokiej i szczerej wiary. W jednym ze swych traktatów Shinran napisał, że „jeżeli człowiek szlachetny odradza się w Czystej Ziemi, to tym bardziej dotyczy to grzesznika", co było często interpretowane jako zachęta do odrzucenia cnotliwego życia. Ale na stawiane mu zarzuty Shinran replikował: „czy dlatego, że mamy lekarstwo, powinniśmy pić truciznę?" Shinran nie zachęcał do życia mniszego i sam się za mnicha nie uważał. Odrzucał celibat jako receptę na cnotliwe życie (sam był żonaty i miał dzieci), odradzał praktykowanie magii, nie wierzył w skutecz­ ność ascezy, medytacji, umartwień. Uważał, że łaska Amidy manifestuje 174

się w społeczeństwie ludzkim w postaci wzajemnego szacunku i miło­ sierdzia, a więc w postaci zasad moralnych, i tylko łaska Amidy może pomóc w uzyskaniu zbawienia. Następną ciekawą postacią wśród amidystów był wędrowny mnich Ippen (1239-1289), założyciel sekty jishu („sekty godzinowej"). Głosił on, że wygłaszanie nembutsu ma siłę oczyszczającą, która utożsamia wiernego z Absolutem, co równa się zbawieniu. Wystarczy raz w życiu, przed samą śmiercią, powiedzieć z wiarą „namu Amida-butsu", by odrodzić się w raju, z którego już nie będzie powrotu do ziemskich cierpień. Człowiek jednak, istota krucha, nie może przewidzieć chwili śmierci i dlatego powinien powtarzać inwokację codziennie, przynajmniej raz na godzinę. Mimo fal prześladowania ze strony bakufu amidyzm w różnych swoich zabarwieniach zyskał ogromną popularność dzięki prostocie doktryny. Podstawowa zasada wiary wszystkich odłamów — wiara w mi­ łosierdzie Amidy — niosła pokrzepienie sercom, a od umysłów nie wy­ magała szczególnego wysiłku. Jódo-shinshu do dziś jest w Japonii potęgą w łonie buddyzmu, chociaż od czasów Shinrana sekta przeszła przez różne stadia rozwoju. Innym kierunkiem, który rozwinął się w okresie Kamakura i wywarł ogromny wpływ na różne dziedziny filozofii i estetyki, a obecnie zdaje się przeżywać drugą młodość, jest zen, uformowany w dwa podstawowe kierunki: rinzai i sótó. Założycielami tych szkół w Japonii byli dwaj mnisi, mistrz i uczeń, którzy podobnie jak inni reformatorzy okresu Kamakura zaczęli studia buddyjskie na górze Hiei, ale odeszli od nauk tendai, niewiele tylko z nich czerpiąc dla swojej doktryny. Obaj, choć każdy w innym czasie, jeździli do Chin, gdzie studiowali praktyki medytacyjne zwane po chińsku chan, po japońsku zen. Założycielem szkoły rinzai był Eisai (1141 — 1215), który po powrocie z drugiej podróży do Chin w 1191 r. zaczął propagować swoją naukę, głównie w Kioto, gdzie ufundował ośrodek zenistyczny w świątyni Kenninji, ale także i w innych miastach, nie wyłączając Kamakury, uzyskał bowiem aprobatę Yoriie i następnie shikkenów Hójó. Założyciel szkoły sótó, Dógen (1200-1253), na krótko przed śmiercią Eisaia przybył do Kenninji, gdzie „siedział u stóp mistrza", a po jego śmierci został uczniem niejakiego Myózena. Mimo bardzo młodego wieku Dógen już miał wówczas za sobą pierwsze doświadczenia na górze Hiei, które zraziły go do nauk tendai. W 1223 r. Dógen towarzyszył Myózenowi w po­ dróży do Chin. Wrócił po czterech latach i rozpoczął wyjaśnianie doktryny sótó (chińskie: ts^ao-fung), którą przekazał mu chiński mistrz Ju-ching (1163-1228). Po pierwszych sukcesach w Kioto wolał jednak miasto opuścić, ponieważ urażeni mnisi z Hieizan nie szczędzili wysiłków, by mu zatruć życie. Przeniósł się do prowincji Echizen, gdzie ustalił w 1244 r. swoją rezydencję w świątyni Daibutsuji, której nazwę zmienił na Eiheiji. Do dziś dnia Eiheiji jest wielkim, kwitnącym ośrodkiem szkoleniowym sótó i kwaterą główną sekty. Zarówno rinzai, jak i sótó należą do tego samego gatunku myśli filozoficznej. W obu szkołach więcej jest cech wspólnych niż różnic. 175

które by je dzieliły. Obie szkoły daleko odbiegły od wszystkich kie­ runków, które je poprzedzały. W starych kierunkach mahajanistycznych wyzwolenie traktowane było jako coś niezmiernie odległego, coś co można osiągnąć jedynie po straszliwych wysiłkach gromadzenia zasług w ciągu wielu istnień. Tendai i shingon wymagały rozbudowanego rytuału, symboliki i praktyk magicznych. Sekty amidystyczne kładły nacisk na wiarę w Amidę i uwalniały od wszelkiego wysiłku umysło­ wego. W zenie natomiast osiągnięcie wyzwolenia równa się osiągnięciu iluminacji, „przebudzenia" (satori). Może się to zdarzyć w każdym momencie, w najbardziej trywialnych okolicznościach, a zależy to wyłącz­ nie od samego adepta, który nie potrzebuje uciekać się do pomocy boskich istot ani do formuł magicznych czy umartwień. Rola mistrza zenu sprowadza się tylko do pobudzania intuicji adepta, aluzyjnego wskazywania drogi, czy też „bezpośredniego przekazu" za pomocą naj­ zwyklejszych czynów i słów, które niezainteresowanemu obserwatorowi mogą się wydać absurdalne, śmieszne, a nawet wulgarne. W opisach zenu częściej się można spotkać z wyjaśnieniami, czym zen nie jest niż czym jest. A jeżeli już ktoś próbuje wyjaśnić, czym zen jest, to cytuje szereg oderwanych wypowiedzi różnych mistrzów, jak na przy­ kład: Jeżeli siedzisz, to siedź; jeżeli idziesz, to idź", albo: „nim minęło trzydzieści lat, jak studiowałem zen, widziałem góry jako góry, a wody jako wody. Kiedy uzyskałem bliższą znajomość rzeczy, doszedłem do tego, że zobaczyłem góry jako nie-góry, a wody jako nie-wody. Ale teraz, kiedy doszedłem do samej istoty rzeczy, uzyskałem spokój, bo teraz znowu widzę góry jako góry, a wody znowu są wodami" (wypowiedź mistrza chińskiego Chmg-yuana, cytowana za: Allan W. Watts, The Way of Zen, s. 146). Zen jako kierunek intuicyjny i mistyczny nie opiera się na egzegezie sutr i traktatach budujących logiczny obraz wszechświata, jak­ kolwiek piśmiennictwo zenistyczne rozwija się od czasów Dógena i rośnie z każdym pokoleniem. Jako kierunek medytacyjny, na co wskazuje nazwa, też nie jest konsekwentny, ponieważ zazen — „siedząca medy­ tacja" nie zawsze bywa konieczna dla osiągnięcia iluminacji. Satori może spłynąć na każdego w każdym momencie życia, jeżeli adept postępuje zgodnie ze swoją naturą. To jest może najważniejsze: postę­ pować zgodnie z naturą, własna natura bowiem jest Naturą w ogóle — w znaczeniu przyrody, ludzi, wszechświata. Zrozumienie siebie równa się zrozumieniu, że nie istnieje nic takiego, jak „samość", indywiduum. Człowiek, który to pojmie lub intuicyjnie przeczuje, staje się swobodny jak ptaki, chociaż — tak jak ptakom — nie ubywa mu troski o codzien­ ną egzystencję. Ale przestaje go dręczyć nienawiść i zazdrość, nie pragnie gromadzić majątku, przestaje go przerażać śmierć. Zen wprowadzony do Japonii w pierwszych latach okresu Kamakura okazał się atrakcyjny dla wojowników i przyczynił się do wytworzenia klimatu sprzyjającego rozwojowi niektórych form etyki rycerskiej (zwanej bushidb — „droga wojownika"), a także do udoskonalenia sztuki wojen­ nej. Brzmi to może paradoksalnie — stosowanie miłosiernej nauki bud­ dyjskiej do okrutnych spraw rzemiosła wojennego. Wojownicy jednak 776

nie widzieli tu żadnej sprzeczności. Ich rola jako zbrojnych ludzi czynu była w społeczeństwie jednoznaczna, a ich istnienie ogólnie przyjętą koniecznością. I dlatego prosta a pocieszająca była dla nich nauka, która mówiła „postępuj zgodnie z naturą", „jeżeli walczysz, to walcz", „życie nie jest życiem, a śmierć śmiercią". Oczywiście do wojowników bardziej docierały praktyczne wskazówki i techniki, które były produkta­ mi ubocznymi zenu, niż filozoficzna głębia doktryny. Niemniej jednak wpływ zenu był bardzo silny w środowisku militarnym. Bardziej jeszcze się zaznaczył w estetyce japońskiej. Nie ma prawie dziedziny sztuki, na którą zen twórczo by nie wpłynął, jakkolwiek najlepiej widoczne tego przykłady należą do następnej epoki.

Posąg Nichirena w zatoce Hakata. Kyushu

Zupełnie inny ton do buddyzmu wprowadził jeszcze jeden reformator religijny, Nichiren (1222—1282). Po długim studiowaniu nauk różnych sekt doszedł on do wniosku, że wszystkie dotychczasowe doktryny były bałamutne i tylko prowadziły naród na manowce. Jedyna prawda zawarta jest w sutrze Kwiatu Lotosu Przedziwnego Prawa (Myóhó-renge-kyó, w skrócie: Hokke-kyó, sutra Lotosu). Powtarzanie formuły „namu Myóhó-renge-kyó" miało, według niego, siłę wywoływania w człowieku ukrytego w nim Buddy-Absolutu. siłę jednania człowieka z Absolutem i tworzenie Czystej Ziemi. Czysta Ziemia dla Nichirena była na ziemi japońskiej, a nie gdzieś „na Zachodzie", jak głosili amidyści. Samo tylko zastąpienie amidystycznej inwokacji „nembutsu" przez „namu Myóhó-renge-kyó" też nie zadowalało Nichirena. Stworzony przez niego system miał charakter nacjonalistyczny i bezkompromisowy. Nie było 12 — Historia Japonii

777

tam miejsca na cichą kontemplację czy bierne poddanie się Amidzie. Aby osiągnąć zbawienie, trzeba było działać, uczestniczyć w życiu społecznym. Wyzwolenia nie można bowiem osiągnąć przez indywidu-

1001 posągów Kannon, fragment, XIII w., Sanjusangendó, Kioto

alną medytację, ponieważ żadna istota nie istnieje „sama przez się", a realizować się może jedynie przez działanie. Terenem i celem działania jest Japonia, prawdziwa i jedyna Czysta Ziemia. Napastliwy fanatyk, nietolerancyjny nacjonalista, zyskiwał sobie wielu zwolenników, ale i wielu zaciętych wrogów. Toczył wojnę pole-

178

miczną ze wszystkimi innymi sektami, nie przebierał w słowach, żądał zniesienia wszystkich sekt z wyjątkiem własnej. Wzywał bakufu do nawrócenie się na jego naukę, odwracając dotychczasową praktykę, zgodnie z którą buddyzm był narzędziem w rękach klas rządzących. Według Nichirena władze powinny się podporządkować prawu buddyj­ skiemu i budować społeczeństwo oparte na sutrze Lotosu. W 1260 r. przekazał bakufu swój traktat Risshb-ankoku-ron (Traktat o ustanowieniu prawdy i o bezpieczeństwie kraju) i żądał zniesienia innych sekt, opamiętania się władz i nawrócenia na prawdziwą naukę oraz przestrzegał przed klęskami, które spadną na kraj, jeżeli jego rady nie zostaną przyjęte. W rezultacie jego pustelnia została spalona, a on sam ledwie uszedł z życiem, ale to nie poskromiło jego żarliwości. W następnym roku został aresztowany i zesłany do Izu. Uwolniony w 1263 r., z jeszcze większą energią atakował oponentów. Jego prze­ strogi nabrały szczególnego znaczenia, gdy grzmiał, że tylko dwie klęski nie dotknęły jeszcze archipelagu; obca inwazja i wojna domowa. Jeżeli naród nie zawróci z grzesznej drogi, te klęski spadną nań nie­ chybnie. Wkrótce właśnie dotarło na Kyushu pierwsze poselstwo mon­ golskie. Nichiren wówczas rozesłał kopie Ankoku-ron do władz i świątyń, natarczywie ponawiając ostrzeżenia. Stał się tak nieznośny, że władze skazały go na zesłanie w dalsze rejony. Dotarł do wyspy Sado w 1271 r. i przebywał na wygnaniu do wiosny 1274 r., poświęcając czas na pisanie traktatów. Kiedy najazd mongolski stał się już realnym zagrożeniem, Nichiren wrócił do Kamakury, witany z szacunkiem, jak prorok, co wzbudziło w nim pewne nadzieje i ożywiło ducha walki. Przekonał się jednak, że bakufu jest niepoprawne, ponieważ modły 0 bezpieczeństwo kraju zostały powierzone świątyniom shingon. Roz­ goryczony Nichiren rzucił Kamakurę i przeniósł się na górę Minobu, gdzie już tylko poświęcił się pisarstwu. Umarł 13 dnia 10 miesiąca 1282 r., a więc po drugim najeździe mongolskim. Założona przez Nichirena sekta hokke rozwinęła się po jego śmierci 1 rozpadła na kilka szkół. Nie tylko nie zanikły głoszone przez niego idee,, ale doczekały się renesansu w czasach nam współczesnych. Obecnie jedną z najpotężniejszych organizacji religijnych w Japonii jest Sóka-gakkai (Naukowe Stowarzyszenie Tworzenia Wartości) — organizacja wywodząca się w prostej linii od Nichirena, chociaż przez parę wieków wiele nauk patriarchy uległo daleko idącym modyfikacjom. Organizacja ta, oparta na żelaznej dyscyplinie i hierarchii, oddaje się nie tylko abstrakcyjnemu „tworzeniu wartości". Wyłoniła z siebie partię Kómeito (Partia Czystych Rządów), która stała się w ostatnich dekadach siłą polityczną o dużym znaczeniu. Okres Kamakura był ostatnim etapem działalności reformatorskiej wybitnych eklezjastów buddyjskich. W następnych epokach nie nastąpił wprawdzie zupełny zastój działalności religijnej, ale późniejsi działacze nie wyszli już poza dotychczas uformowane sekty. Dysputy teologiczne i nierzadkie monachomachie prowadziły jedynie do rozpadania się dużych sekt na mniejsze odłamy.

KULTURA

W dziedzinie kultury zauważyć można tę samą dwoistość, która cechowała okres Kamakura w innych dziedzinach życia społecznego, a także podobne tendencje rozwojowe. Ciągle jeszcze istniał dwór i kul­ tura w swoim charakterze arystokratyczna, ale obok rozwijała się nowa kultura, związana z klasą wojskową, i właśnie ta kultura coraz bardziej przytłaczała i eliminowała starszą. Elementem łączącym arystokrację cywilną i wojskową były klasztory buddyjskie, które musiały w znacznej mierze przejąć mecenat artystyczny w kraju ze względu na to, że arystokracja stołeczna gwałtownie zubożała, a bogacące się rycerstwo nie miało jeszcze wykształconych potrzeb estetycznych. Jest to sformuło­ wanie bardzo, oczywiście, ogólnikowe i ukazuje sytuację oglądaną z od­ ległej perspektywy. Gdy się jednak przyjrzeć bliżej, to można zauważyć tradycje Heian ciągle silne zarówno w literaturze, jak i w sztukach plastycznych, ale są to właśnie tradycje. Kultura dworska przechodzi jakby do defensywy. Trwa jeszcze w postaci dawnych szkół rzeźby i malarstwa, daje o sobie znać w literaturze, nie znika z architektury. Ale nowy rodzaj literatury i sztuki, przeznaczony dla innego odbiorcy, staje się o wiele bardziej widoczny. Literatura dworska reprezentowana jest przez kilka zbiorów poezji, z których największy, Shinkokin-waka-shu (Nowy zbiór starych i nowych poematów), skomplik owany został między 1205 a 1210 r. Redaktorem zbioru i autorem wielu zamieszczonych w nim poematów był Fujiwara Teika (lub Sadaie; 1162-1241) - jeden z ostatnich wielkich poetów dworskich. Antologia zawiera około dwóch tysięcy poematów, wśród których znajdują się utwory cesarza Gotoby, mnicha Saigyó (1118-1190), Kamo Chomeia (1153- 1216) i innych. Powstały też w tym czasie dwa interesujące (wśród szeregu nieciekawych) pamiętniki, zajmujące do dziś wysoką pozycję w literaturze japońskiej. Pierwszy z nich, zatytułowany Ho/oki (Notatki z pustelni), spisany był w 1212 r. przez owego Kamo Chomeia, który dał też wkład poetycki do Shinkokin-waka-shu. Chómei jest postacią typową dla swojej epoki - rozgoryczony dworzanin, którego bolał upadek dworu, w 1206 r. usunął się do pustelni na górze Hino, gdzie oddawał się nostalgicznym wspomnieniom, czego owocem są właśnie Notatki z pustelni. Drugi spośród wybitnych pamiętników należy do gatunku litera­ ckiego zwanego kikó („pamiętnik z podróży"). Jest to Izayoi-nikki (Diariusz szesnastej nocy), napisany przez panią zwaną Abutsu-ni. Dziełko jest też pod wieloma względami typowe dla epoki. Napisane w stylu kultywowanym w okresie Heian, treściowo odpowiada naj­ istotniejszym problemom okresu przejściowego. Abutsu-ni była drugo­ rzędną żoną Fujiwary Tameie i damą dworu małżonki cesarza Juntoku (zesłanego na Sado po Jókyu-no ran). W chaosie wojennym jeden z shoenów należących do jej rodziny stał się przedmiotem sporu. Pani Abutsu-ni dla zapewnienia dziedzictwa swojemu synowi Tamesuke w 1277 r. wyruszyła z Kioto do Kamakury, by upominać się o swoje prawa. Izayoi-nikki opisuje rozstanie ze stolicą, perypetie podróży i za180

biegi w Kamakurze. Rzeczowy tekst, pisany prozą, przeplatany jest gęsto poezją w stylu dworskim. O ile Chomeia i panią Abutsu-ni możemy zaliczyć do pogrobowców okresu Heian, o tyle najsłynniejsze dzieła okresu Kamakura należą niewątpliwie do nowej epoki. Są to eposy historyczne opisujące zmaga­ nia okresu Gempei, zakwalifikowane w literaturze jako gunki-monogatari — „opowieści wojenne". W tym gatunku literackim spotyka się znakomite sceny obok miejsc ziejących nudą i nacechowanych sinologiczno-klasztornym snobizmem. Jest to rezultat powstawania gunki-monogatari z opowieści snutych przy obozowych ogniskach przez wędrownych mnichów-bardów, mnichów, którzy przy dźwiękach instru­ mentu biwa (rodzaj lutni) opiewali czyny bohaterów, przeplatając je gęsto zawiesistym buddyjskim moralizatorstwem, a nie wyrzekali się przy tym popisów erudycji sinologicznej. Niemniej jednak cztery spośród gunki-monogatari weszły na stałe do historii literatury. Są to: Hbgen-monogatari (Opowieści z ery Hbgeri) i Heiji-monogatari (Opowieści z ery Heiji), spisane między 1220 a 1252 r., następnie Heike-monogatari (Opowieść o rodzie Taira) z około 1240 r. oraz Gempei-seisui-ki (Kro­ nika rozkwitu i upadku rodów Minamoto i Taira) z około 1249 r. Jak widać z dat i tytułów, do połowy X I I I w. Japonia ciągle żyła wspom­ nieniami walk, które wstrząsnęły starym ustrojem i na miejsce wykwint­ nych arystokratów w rodzaju Hikaru Genji wprowadziły do literatury szorstkich wojowników. Zniewieściałość dworska przestała być walorem towarzyskim i literackim. Okres przewrotu stworzył nowe wzorce w l i ­ teraturze. Podobnie było w dziedzinie rzeźby i malarstwa, ale najbardziej uderza to w rzeźbie (w każdym razie na przykładach zachowanych do naszych czasów). Ciągle wprawdzie powstają uduchowione postacie buddów gładkolicych, ślicznych Kannon i zamyślonych Miroku. Ale to nie te ziejące dekadencją osobniki poruszają wyobraźnię i kształ­ tują obraz okresu Kamakura. Znacznie bardziej charakterystyczne stają się postacie tzw. czterech królów (shitennó), „dwunastu boskich genera­ łów" (juni-shinshó), czy też różnych strażników niebiańskich - postaci zaczerpniętych z klasycznego panteonu buddyjskiego, ale ukazanych w stylu odpowiadającym nowej epoce. Przesadnie umięśnione, często nieco roznegliżowane i zazwyczaj uchwycone w dynamicznym geście, postacie te dają wrażenie siły, skupionej energii i męskości. Do tej kategorii trzeba zaliczyć np. Kongó-Rikishi - dwóch strażników z bramy Nandaimon w kompleksie Tódaiji. Rzeźby drewniane (wysokości ponad 8 m), wykonane były w 1203 r. przez znanych artystów Kaikeia i Unkeia. Wiele znakomitych przykładów rzeźby portretowej zachowało się od czasów Kamakury. Wśród nich szczególnie piękne są hossó-rokuso (..sześciu patriarchów sekty hosso"), przechowywane w Kófukuji. Zespól powstał około 1189 r. pod kierunkiem sławnego rzeźbiarza Kókeia i stoi właściwie na pograniczu dwóch epok. Posągi jednak sprawiają nieodparte wrażenie kunsztu bardziej typowego dla Kamakury niż dla Heian ze względu na realizm ujęcia. Każda postać jest inna i uchwy181

eona w innym geście. Oczy patriarchów są z obsydianu, co przedziwnie ożywia drewniane postacie. Za jedną z najwspanialszych rzeźb portretowych uważa się powszech­ nie posąg mnicha Chógena, dłuta anonimowego artysty ze szkoły Unkeia

Kamakura-Daibutsu,

zauważa się jej brak wdzięku. Wybacza szaty i grubawe rysy zadumanej twarzy, tu o dzieło sztuki, ale o gigantyczną nego tak ważnego w epoce wojen i

się sztywność pozy, formalizm gdy się pomyśli, że nie chodzi erupcję pietyzmu amidystyczprzewrotów społecznych.

XIII w., Kamakura

(XIII w.). Jest to niezwykłe studium szlachetnej starości. Pochylony pod ciężarem wieku mnich trzyma różaniec w żylastych, wysuszonych dłoniach, a na wychudłej twarzy o nobliwych rysach kładzie się cień śmierci. Jest to jedna z najbardziej charakterystycznych cech okresu Kamakura — rzeźba, której patronują bogate klasztory, stara się wyjść poza dotychczasowe kanony sztuki sakralnej. Tematyka buddyjska narzucana przez mecenat staje się często jedynie pretekstem dla arty­ stycznego wyżycia rzeźbiarzy o zupełnie świeckiej orientacji. Dlatego może sztuka portretowa tego okresu jest taka świeża i piękna, podczas gdy postacie buddów i bodhisattwów utrzymane w kanonie sakralnym są bardziej sformalizowane i sztuczne, a często stylem swoim powra­ cają do pierwocin realizmu z okresu Nara, przeskakując uduchowione style Heian.

Zbroja z hełmem, X I I w„ Itsukushima-jinja, pref. Hiroshima

Miyajima,

Najbardziej znanym przykładem formalnej sztuki sakralnej jest posąg zwany Kamakura-Daibutsu (Wielki Budda z Kamakury). Jest to sie­ dząca postać Amidy wysokości 11 m (tak jak trzypiętrowa kamienica!), odlana z brązu w 1252 r. Postać jest tak imponująca, że z trudem

Malarstwo okresu Kamakura też sprawia wrażenie rozdartego między dwoma epokami. Czasem to rozdarcie wyraża się w tym, że tematyka jest klasyczna, ale styl nowy; kiedy indziej natomiast w tym, że — podobnie jak w rzeźbie — narzucona przez klasztory tematyka sakralna staje się pretekstem do zupełnie świeckich przedstawień. Do pierwszego rodzaju należały liczne zwoje {emakimono) ilustrujące stare opowieści dworskie lub inne dzieła literackie, takie jak Genji-monogatari, Ise-mono­ gatari, Makura-no soshi i inne. Do drugiego gatunku należy zaliczyć ilustrowane życiorysy reformatorów religijnych oraz kroniki chramów i świątyń, w których ukazywane są sceny z życia nie zawsze bezpo­ średnio związane z opisywaną postacią czy uwiecznianym obiektem sakralnym. Charakter bardziej typowy dla okresu Kamakura — bez

182

183

krępujących więzów klasycyzmu czy sakralności - miały ilustracje do gunk.-monogatan, a przede wszystkim zwój zwany Mbko-shurai-ekotoha, ukazujący fragmenty najazdu mongolskiego za pomocą obrazów przeplatanych tekstem. Zachowały się też liczne portrety, z których J

r

J

P

Taka n obu ( H 4 2 - f 2 0 5 ) °

r t r e t

Y

°

r i t

m

° °

n

a

m

a

l

o

w

a

n

y

P

r z e z

F u

J

i w a r

?

Książę Morinaga. syn cesarza Godaigo

Utrwalająca się supremacja klasy wojskowej przyniosła rozwój zdob­ nictwa w ignorowanych dotychczas dziedzinach, to znaczy w tym wszystkim, co się wiązało z rzemiosłem wojennym. Wzbogaceni wojow­ nicy starali się o uzyskanie pięknie wykonanych mieczy - nie tylko użytecznych, ale i zadbanych pod względem ornamentacji detalu. Zbroje i hełmy też stawały się coraz bardziej ozdobne, a były to przedmioty wykonywane z wielu surowców jednocześnie (metal, skóra, jedwab i inne), co dawało rzemieślnikom-artystom duże możliwości kombinacji artystycz­ nych. Łuki, strzały, kołczany, skrzynie na zbroje, uprzęże dla koni wszystko to miało ogromny popyt, a wraz z popytem rosły też wymaga­ nia. W okresie Kamakura narzędzia wojny zaczęły się przeradzać w dzieła sztuki. Poprzednio wspomniano o wpływie zenu na sztukę Japonii. Twórcza inspiracja tego kierunku stanie się dominująca w następnym okresie. Tutaj tylko zasygnalizujemy pojawienie się malarstwa tuszowego wzoro­ wanego na sungowskich Chinach i równolegle — rozwijania się kali­ grafii jako sztuki czasem towarzyszącej malarstwu, a czasem odrębnej, samodzielnej. 184

X. OKRES M U R O M A C H I ( X I V - X V I w.)

RESTAURACJA K E M M U £ _ j CHWILA gdy cesarz Godaigo rzucił wyzwanie, w całym kraju podnieśli się wojownicy, by zniszczyć bakufu. Jak to już zdarzało się w dziejach Japonii, imię cesarskie posłużyło za sztandar, jakkolwiek motywacje będące motorem działania mogły nie mieć wiele wspólnego ze sprawą, o którą chodziło cesarzowi. Inna była motywacja cesarza Godaigo i niektórych kuge, inna wielkich klasztorów, a zupełnie inna bushi — nawet tych, którzy opowiedzieli się po stronie cesarza. Godaigo jest w historii postacią tragiczną. Żaden cesarz nie był narażony na tyle upokorzeń, nie przeżył tylu wzlotów i ciężkich upad­ ków, nie tułał się po górach i bezdrożach. Kiedy umierał, dynastia cesarska, którą chciał zjednoczyć i umocnić, rozdarta była znacznie bardziej niż przed jego przystąpieniem do odnowy, a baza ekonomiczna skurczyła się do minimum. Okrutną ironią dziejową było to, że próba przywrócenia władzy cesarskiej przyniosła w rezultacie całkowity upadek prestiżu rodu cesarskiego oraz arystokracji dworskiej, która przy nim trwała. Krótki epizod zwany restauracją Kemmu ani nie zatrzymał, ani nie zmienił biegu naturalnych, wielkich procesów historii. Przyczy­ nił się jedynie do ostatecznego pognębienia kuge i wyrugowania resztek administracji cywilnej, która by się mogła utrzymać w dualistycznym systemie wprowadzonym w okresie Kamakura. Nie znaczy to, że bez restauracji Kemmu ów dualistyczny system trwałby jeszcze przez wieki. Przez cały okres supremacji Hójó na różnych szczeblach prowincjo­ nalnych odbywało się pochłanianie prerogatyw sektora cywilnego przez sektor wojskowy. Shugo stopniowo, po trochu, ale nieustannie, po­ szerzali zakres swojej jurysdykcji, swoich ziem i swoich prywatnych, feudalnych więzów zależności rozbudowywanych lokalnie. Restauracja Kemmu spowodowała przyspieszenie tych procesów. Cesarz Godaigo nie chciał przyjąć do wiadomości tego, że czasy władzy cywilnej już się dawno skończyły. Wydawało mu się, że wy­ starczy cesarskie „fiat", by przywrócić tę władzę w całej świetności. Ideałem Godaigo był okres Engi (901-923) wraz z panowaniem ce­ sarza Daigo, ponieważ tamten starożytny władca rządził sam. nawet bez pomocy kampaku, i oczywiście nie dopuszczał ingerencji wojowników w sprawy administrowania krajem. Hasłem restauracji Kemmu było więc: „powrót do Engi". Godaigo nie zdawał sobie sprawy, że czasy się

185

zmieniły, że w okresie Engi klasa wojowników jeszcze nie istniała. W tym punkcie poglądy cesarskie nie zgadzały się nawet z poglądami wybitnych przedstawicieli kuge, takich jak jego syn Morinaga czy K i tabatake Chikafusa (1293—1354), którzy kształtowali w kraju idee procesarskie, ale jednak nie negowali istnienia klasy wojskowej i uważali, że trzeba znaleźć sposoby współżycia. Sam cesarz zresztą też nie negował do końca istnienia wojowników. Wyznaczał im jednak wyłącznie rolę służebną wobec tronu i nie zgadzał się na dopuszczanie ich do rządów. Nie zawsze przecież udawało mu się postępować zgodnie z przeko­ naniami. Wielu przedstawicieli bukę zostało uplasowanych na różnych stanowiskach w administracji centralnej i prowincjonalnej. Po triumfalnym powrocie do Kioto w 6 miesiącu 1333 r. Godaigo zaczął rządzić zapatrzony w model władcy absolutnego. Wobec kon­ kurencyjnego cesarza Kógona zachował się z kurtuazją, lecz stanowczo, odmawiając uznania jego akcesji, ale jednocześnie godząc się na tra­ ktowanie go jako ex-cesarza. Zaraz też anulował wszelkie nadania i zarządzenia z okresu swojej nieobecności w Kioto. Organizując swój aparat władzy wydawał osobiste edykty, które miały moc prawa, omijając dotychczasowe kanały biurokratyczne. Natychmiast w pierw­ szym o. "ssie zarządził między innymi konfiskatę „posiadłości wrogów", zwrot właścicielom posiadłości „bezprawnie zagarniętych", rewizję „nie­ właściwych decyzji sądowych", ale nie zostało jednocześnie sprecyzowane, co się kryło za tymi terminami. Cesarz przyjął też na siebie rolę superarbitra nad dotychczasowymi organami rozstrzygającymi spory. Spowodowało to powódź skarg i zażaleń płynących do dworu. Godaigo dzielnie próbował podołać przyjętym na siebie zadaniom, ale okazało się to niemożliwe. Musiał więc stworzyć odpowiednie urzędy. Ciągle jest wiele spraw niejasnych z okresu Kemmu. Wiadomo jednak na pewno, że od początku restauracji działało Kirokujo. zaj­ mujące się regulowaniem posiadłości ziemskich, oraz Onshógata - Biuro do Spraw Nagród. Na czele pierwszego stali: Kusunoki Masashige i Nawa Nagatoshi; na czele drugiego: Toin Saneyo (1308-1359) i Madenokóji Fujifusa (1295- 1380). Oba biura nie pracowały sprawnie. Zarówno tempo działania, jak i słuszność podejmowanych decyzji bu­ dziły wątpliwości i wywoływały rozgoryczenie większości petentów. Tłumy niezadowolonych zaczęły zalegać stolicę i jątrzyć przeciwko nowej władzy. W 1333 r. powstał również urząd zwany Zasso-ketsudanjo. Do zadań tego urzędu należało przygotowywanie spraw sądowych, prze­ słuchiwanie świadków i zbieranie materiału dowodowego dostarczonego przez strony — podobnie jak Hikitsukeshu z okresu Hójó. Do Zasso-ketsudanjo wpływały sprawy rozstrzygane poniżej szczebla Kirokujo. Urząd wykazywał zadziwiającą zdolność rozwoju. W ciągu roku istnienia z początkowych trzech wydziałów rozwinęło się osiem, a personel zdawał się rosnąć w oczach i osiągnął liczbę powyżej stu osób. Byli tam przedstawiciele kuge i bukę, a wśród nich wielu dawnych funkcjonariuszy bakufu. Jeszcze innym centralnym biurem było Mushadokoro. Nie wiadomo 186

dokładnie, jakie funkcje pełniło. Nazwa została zaczerpnięta z nazwy urzędu do spraw bezpieczeństwa na terenie pałacu ex-cesarza z X w. Funkcje być może dotyczyły ochrony policyjnej w stolicy. Wiadomo, że Mushadokoro składało się z sześciu wydziałów i zatrudniało 64 ludzi. Naczelnikami byli członkowie rodu Nitta. W administracji prowincjonalnej Godaigo nie był konsekwentny w swojej niechęci do wojowników. Nie starał się wyrugować shugo, a na ich miejsce wprowadzić jedynie gubernatorów cywilnych. Być może rozumiał, że z prowincjonalnym bezprawiem władza cywilna nie zdoła się już uporać. Przyjął politykę nominowania shugo zamiast gubernatorów i łączenia funkcji obu sektorów, cywilnego i wojskowego. Starał się, oczywiście, o to, by wyznaczeni shugo rekrutowali się spo­ śród jego dworskich stronników. W dziedzinie gospodarki ziemią cesarz zdawał się mieć dalekosiężne plany, a wzorców szukał w bardziej zamierzchłej p-zeszłości niż era Engi. Ideałem okazał się system wprowadzony przez reformy okresu Taika-Taihó, a więc powrót do ziemi publicznej i nadziałów oraz do podatków płynących do centralnego skarbca. Godaigo za krótko cieszył się władzą, by podjąć zdecydowaną próbę obalenia shoenów w skali krajowej. Być może miały to być działania planowane na dalsze etapy przewrotu. W każdym razie dla przykładu cesarz zrzekł się tytułów do części posiadłości z bloku Jimyóin, co oczywiście w konse­ kwencji podkopało fortunę cesarskiej rodziny, kiedy dalsze wypadki położyły kres marzeniom o odnowie. Niespełna trzy lata trwała restauracja Kemmu. Być może niektórzy dworzanie przywróceni do dawnego splendoru chodzili w radosnym upojeniu. Większość jednak zdawała sobie sprawę z nierealności cesar­ skich zamierzeń, a wśród bushi rozgoryczenie było ogólne. Ze szcze­ gólnym oburzeniem przyjęty był pomysł cesarski zbudowania nowego pałacu. Koszta miały pokryć prowincje Aki i Suó oraz specjalny po­ datek ściągany od wojowników w całym kraju. Atmosfera w stolicy nie była zbyt promienna, zwłaszcza że na najwyższych szczeblach brakło harmonii działania, a interesy osobiste krzyżowały się ze sobą i pro­ wadziły do tragicznych konfliktów. Najbardziej uparty reformator, to znaczy Godaigo. coraz częściej się nie zgadzał z najbliższymi doradcami i był chyba coraz bardziej osamotniony. Między jego synem Morinaga a Ashikagą Takaujim wybuchł antagonizm, ponieważ obaj pretendowali do stanowiska shóguna. Na tle rywalizacji panowała również nienawiść pomiędzy rodami Nitta i Ashikagą, oba bowiem wywodziły się z linii Minamoto i oba pretendowały do przejęcia politycznej spuścizny Hojo. Takauji miał jeszcze dodatkowe problemy rodzinne i jego stosunki z bratem Tadayoshim nie zawsze układały się po bratersku, jakkolwiek do ostatecznego rozłamu doszło miedzy nimi w długi czas po restauracji Kemmu. Takauji nie włączył się do reformatorskiego ruchu Godaigo. Trzymał się na uboczu nurtu dworskiego, umacniał natomiast swoją pozycję wśród wojowników. W ostatnim miesiącu 1333 r. wysłał do Kamakury Tadayoshiego, którego oficjalną funkcją było eskortowanie księcia Nari-

nagi (jednego z licznych młodszych synów cesarza Godaigo), podów­ czas jedenastoletniego młodzieńca. Według zamysłów cesarza Narinaga po osiągnięciu dojrzałości miał objąć władzę w Kantó. W stolicy tym­ czasem książę Morinaga uzyskał inwestyturę na shóguna i zażądał od cesarza nakazu zniszczenia Ashikagów. Cesarz odmówił. W 10 miesiącu 1334 r. nowy shógun został aresztowany pod zarzutem spisko­ wania, wydany Ashikagom i przewieziony do Kamakury. W 7 miesiącu następnego roku Kamakura została zaatakowana i zdobyta przez Hójó Tokiyukiego, który po klęsce swojego rodu zbiegł i ukrywał się w Shinano, a następnie zebrał armię i próbował odzyskać utracone pozycje w Kamakurze. Ashikagą Tadayoshi dał się zaskoczyć i musiał opuścić miasto. Zabrał ze sobą Narinagę, ale przedtem kazał zamordować Morinagę. Wówczas Takauji zażądał od cesarza Godaigo inwestytury na shóguna. Cesarz odmówił, a ponadto nie udzielił sankcji na wyprawę przeciwko Tokiyukiemu. Niemniej jednak Takauji wbrew zakazowi opuś­ cił Kioto, połączył się z siłami Tadayoshiego i w kilku bitwach z armią popierającą Hójó zadał jej ciężkie straty, przegnał Tokiyukiego i odzyskał Kamakurę. Od tej chwili zaczął działalność w zupełnym oderwaniu od dworu cesarskiego. Umacniał swój system wasalny i roz­ budowywał armię. Konflikt zbrojny ze stronnictwem dworskim stal się wreszcie nieunikniony. Nitta Yoshisada dostał od cesarza Godaigo rozkaz zdobycia Kama­ kury. Jesienią 1335 r. rozgorzały walki w różnych rejonach, toczone ze zmiennym szczęściem. Zimą armia Takaujiego wszystkimi siłami przystąpiła do ofensywy, dążąc do stolicy. W 1 miesiącu 1336 r. cesarz Godaigo musiał uciekać, gdy po kilkudniowym boju koło Uji naciera­ jąca armia przerwała pierścień obrony i zajęła Kioto. W ciągu kilku następnych dni nadciągnęły nowe posiłki armii procesarskiej i Kioto zostało odzyskane, a Takauji wyparty i pchany tak mocno, że oparł się aż na Kyushu. Po drodze uzyskał od Kógon-ina reskrypt naka­ zujący mu zniszczenie Nitty Yoshisady i innych „rebeliantów". To nadało pozory legalności jego dalszym działaniom. Idąc w stronę Kyushu mógł już werbować ludzi w imieniu ex-cesarza. W 3 miesiącu w miejscowości Tataranohama (Chikuzen) zastąpiła mu drogę armia pod Kikuchim Taketoshim i Aso Korenao. Armia Ashikagów wyszła z tego starcia zwycięsko i dokonała następnie szeregu podbojów, zyskując Takaujiemu nowych wasali i wzmacniając jego siły bojowe. Dzięki temu mógł już w 4 miesiącu ruszyć z Hakaty na Honshu i znowu ciągnąć na stolicę - tym razem od zachodu. Do decydującej bitwy z armią procesarską dowodzoną przez Nittę Yoshisadę i Kusunokiego Masashige doszło 25 dnia 5 miesiąca nad rzeką Minatogawa (Hyógo). Masashige zginął, Yoshisada wycofał się do stolicy, by chronić cesarza Godaigo. Cesarz znowu musiał zbiec pod naporem Ashikagów. Bazą lojalistów stały się klasztory na górze Hiei. Takauji znowu zajął stolicę i 15 dnia 8 miesiąca 1336 r. w obecności Kógon-ina odbyła się ceremonia akcesji (senso) nowego cesarza, Kómyó (syna Kógona). Podobnie jak w wypadku akcesji Kógona była to tylko pierwsza część intronizacji, ponieważ brakowało regaliów oraz abdykacji cesarza Godaigo.

188

Takauji starał się przekonać cesarza Godaigo o beznadziejności dalszego oporu. Kiedy perswazje nie odnosiły skutku, spróbował na­ cisków. Uparty monarcha-reformator sprowadzony do Kioto przekazał wprawdzie regalia (w 11 miesiącu), ale twierdził potem, że były one fałszywe. Sam zaś skorzystał z pierwszej nadarzającej się okazji i zbiegł

została do dziś wyjaśniona. W każdym razie data ucieczki cesarza Godaigo do Yoshino, 21 dzień 12 miesiąca 1336 r., zamyka restau­ rację Kemmu, otwiera natomiast nowy etap walki sukcesyjnej, zwany namboku-chd („dwory północny i południowy"). Etap ten traktowany jest często przez historyków jako podokres okresu Ashikagą lub Mu­ romachi (od nazwy dzielnicy Kioto, w której Ashikagowie mieli swoją rezydencję). W okresie rozbicia dynastycznego dwór północny rezydował w Kioto, dwór południowy natomiast przeważnie w Yoshino, ale często musiał zmieniać miejsce pobytu ze względu na walki toczone prawie przez 60 lat. Kioto też kilkakrotnie przechodziło z rąk do rąk, ale tylko w pierwszych latach. Z biegiem czasu zasięg działań oddziałów południo­ wych zawężał się coraz bardziej. Były chwile wytchnienia, kiedy walki zamierały, by potem znowu wybuchnąć wraz z napływem nowych sił. Przy dworze południowym trwały konsekwentnie rody Kusunoki, Kitabatake, Nitta i ich zależni. Od czasu do czasu zdarzało się, że wojow­ nicy z obozu północnego przechodzili na stronę Południa (między innymi nawet brat Takaujiego, Tadayoshi, pojawił się na krótko jako 189

sojusznik w Yoshino), ale zazwyczaj było to jedynie wynikiem osobistych, a nie przekonań politycznych. Przez okres namboku-chó czterech cesarzy południowych objęło w Yoshino, podczas gdy w Kioto panowało pięciu północnych. linie uważały się za prawowite, chociaż obie pozbawione już

tarć tron Obie były

Nyorinji, inna rezydencja dworu południowego w Yoshino

realnego znaczenia, bo tymczasem w kraju odbyła się nowa redystry­ bucja sił i ukształtowała się nowa władza, Muromachi-bakufu, pod egidą rodu Ashikagą. Ostatecznie w 1392 r. cesarz południowy Gokameyama przekazał regalia cesarzowi północnemu Gokomatsu i dynastia została znowu zjednoczona. MUROMACHI-BAKUFU

Ashikagą Takauji uzyskał od cesarza Kómyó tytuł shóguna 11 dnia 8 miesiąca 1338 r. i tę datę można uznać za formalny początek nowego bakufu, którego siedzibą została dzielnica Muromachi w Kioto. Deter­ minacja Takaujiego, by uzyskać tytuł shóguna, widoczna była już zna­ cznie wcześniej i gdyby cesarz Godaigo zgodził się na udzielenie mu inwestytury, być może nie doszłoby do rozbicia dynastycznego. Takie spekulacje, „co by było, gdyby", są jednak nieostrożne i bezproduktywne, ograniczymy się więc do faktów i ich interpretacji. Z postępowania Takaujiego przed rozłamem z cesarzem Godaigo wynika, że zaczął formować swój aparat władzy na długo przed uzy190

skaniem inwestytury. Jeszcze nawet nieszczęsny książę Morinaga ostrzegał ojca, że Takauji w stolicy wchodzi w układy z innymi wojownikami. Książę chcąc stworzyć przeciwwagę militarną zaczął organizować własną armię w rejonie stołecznym, ale jak już uprzednio powiedziano, skoń­ czyło się to dla niego fatalnie. Potem Takauji nie tracił żadnej szansy — w ucieczce czy w ofensywie — by przeciągnąć na swoją stronę lokalnych prominentów i tworzyć blok zależności wasalnych. Zamieszanie w kraju wprowadzone przez restaurację Kemmu i obalenie rodu Hójó sprzyjało powstawaniu nowych związków zależności, ponieważ dawne, skupiające się w Kamakurze, uległy zniszczeniu. Gokeninowie rodu Minamoto po śmierci Sanetomo i wygaśnięciu linii byli teoretycznie nadal wasalami shóguna. Ród Hójó swoją strukturę władzy oparł na istniejących więzach Kamakura — gokeninowie, działając w imieniu shógunów, a ponadto wprowadzając stopniowo do organów administracji coraz więcej swoich przedstawicieli oraz własnych wasali (miuchi). Po upadku bakufu i rodu Hójó zarówno gokeninowie, jak i miuchi pozostali bez seniora. Zaczęła się więc nowa redystrybucja przywilejów feudalnych, nowe walki o zdo­ bywanie ziemi i popleczników. Dawne więzy lojalności prysnęły, nowe się jeszcze nie ukształtowały lub nie utrwaliły. W ogólnym chaosie prawo miecza musiało zastąpić organa sprawiedliwości. Walki dynasty­ czne stwarzały pretekst do zbrojnego załatwiania prywatnych interesów, kraj wrzał, poszczególni wojownicy przechodzili z obozu do obozu, szukając szansy zdobycia fortuny. Ród Ashikagą był boczną gałęzią rodu Seiwa-Genji. Jego bazą w terenie były prowincje Kózuke, Shimósa, Mikawa i Kazusa (w dwóch ostatnich przedstawiciele rodu dzierżyli shugo-shiki), a ponadto dyspo­ nował około 60 shóenami rozrzuconymi w różnych rejonach. Takauji w dążeniu do supremacji opierał się więc na zasobach materialnych i rezerwach ludzkich czerpanych z prywatnych sfer wpływów, ale większość jego bezpośrednich wasali (fudai-hikari) pochodziła z Mikawy i Kazusy. W 1336 r. Takauji wraz z Tadayoshim sformułowali dokument złożony z 17 artykułów, zwany Kemmu-shikimoku, który był zapisem zasad życia społecznego pod dominacją klasy militarnej. Wzorowany byl na Jóei. Z późniejszymi uzupełnieniami Kemmu-shikimoku stał się podsta­ wą prawa okresu Muromachi. Między braćmi Ashikagą ustalił się podział kompetencji, który polegał na tym, że Takauji zajął się sprawami wasali oraz kampanii wojennych, stając na czele nowo utworzonego Samuraidokoro i Onshógata, a Tadayoshi przejął funkcje administracyjne jako zwierzchnik nowego Monchujo i Hikitsukeshu. Był to okres formowania się Muromachi-bakufu i Takauji zajęty był nieustannie coraz to innymi wyprawami wojennymi. Podział kompetencji między braci nie okazał się szczęśliwym rozwiązaniem i ostatecznie doprowadził do konfliktu zakończonego za­ bójstwem Tadayoshiego w 1352 r. Od chwili objęcia urzędu shóguna Takauji zaczął rozbudowywać swój system wasalny tak, by objął cały kraj, a jednocześnie, by orga­ nizacja wasalna Ashikagów przekształciła się w aparat administracyjny 191

na skalę krajową. Wzory czerpał z poprzedniego bakufu, ale wpro­ wadził też pewne modyfikacje. Pełne naśladownictwo było niemożliwe, ponieważ zaszły znaczne zmiany w układach polityczno-społecznych. 0 ile w okresie Kamakura urzędem wojskowym dominującym w życiu prowincji był urząd jitó, o tyle w okresie Muromachi rola jitó schodzi na dalszą pozycję, na czoło natomiast wysuwa się urząd shugo. Łączy się to z upadkiem wielu shoenów, a zarazem ze wzrostem autorytetu shugo dzięki polityce prowincjonalnej cesarza Godaigo. Shugo po okresie restauracji Kemmu nie wypuścili już z rąk funkcji gubernatorów cywil­ nych, nic przy tym nie tracąc z funkcji wojskowych. Prerogatywy ich, obudowane prawnie przez nową władzę, zostały jeszcze poszerzone 1 obejmowały ściganie przestępstw, badanie i rozstrzyganie sporów o zie­ mię, przeprowadzanie spisów ziemi, zatwierdzanie jitó-shiki, nadzór nad instytucjami religijnymi oraz powoływanie armii we własnym imieniu. Ponadto shugo opierając się na własnej sile militarnej stale dążyli do dalszego poszerzania jurysdykcji. O upadku autorytetu jitó świadczyć może fakt, że wreszcie shugo stali się odpowiedzialni za ściąganie należności w shóenach na rzecz nieobecnych właścicieli spośród arysto­ kracji stołecznej lub instytucji religijnych. Dochodziło nawet do tego, że shóeny należące do wojowników ulegały okrojeniu lub wchłonięciu przez shugo, jeżeli właściciel nie pilnował swoich interesów na miejscu, a bawił w stolicy lub na dalekich wyprawach. Ze względu na ogromne znaczenie shugo w historii okresu Muro­ machi przyjęło się mówić, że to shugo zarządzali prowincjami. Warto jednak zauważyć, że sami shugo bardzo często mieszkali w Kioto, pozostawiając administrowanie prowincją swojemu pełnomocnikowi (shugodai), lub też kierując nim z miejsca swojego pobytu. Dotyczyło to głównie shugo z centralnych prowincji. Nierzadkie były wypadki rugowania shugo przez jego pełnomocnika, po czym cykl mógł się powtórzyć i z kolei ten ulegał jakiemuś swojemu podwładnemu. Cały okres Muromachi charakteryzuje się ciągłymi zmianami i przesunięciami na mapie geopolitycznej. Wydawać by się mogło, że zaginęła dyscy­ plina feudalna pod naporem dzikiego współzawodnictwa o ziemię, ludzi, bogactwa. Drobni wasale niszczą wielkich seniorów, prowincjonalni wo­ jownicy przeciwstawiają się władzy i wypierają pełnomocników shóguna, by z kolei ulec własnym pełnomocnikom. Niepokój, przesunięcia spo­ łeczne ogarniają też niższe warstwy — chłopi się buntują i zbroją, powstają silne gildie kupieckie zdolne do stawiania oporu samurajom, tworzą się nowe formy bogactwa, drobni kramarze robią fortuny. Tak żywio­ łowych ruchów społecznych nie było dotychczas w Japonii, tak żywio­ łowych i wszechogarniających zarówno w sensie geograficznym, jak i socjologicznym. Z ogólnego chaosu wyłoniła się hegemonia rodu Ashikagą, ale nie był to taki sam typ hegemonii, jak poprzednio za Minamotów czy za rodu Hójó. Od końca X I I do połowy X I V w. zależności wasalne utraciły swoją prostotę. Przez okres Kamakura odbywał się proces rozbudowywania drabiny feudalnej na jej niższych szczeblach. Goke­ ninowie Kamakury wysyłani do prowincji jako shugo lub jitó wcho192

dzili w różne związki z lokalnymi rodami i tam umacniali horyzon­ talne związki zależności, które w lokalnej społeczności stawały się bliższe i bardziej bezpośrednie, a zatem ważniejsze niż więzy wertykalne łą­ czące gokeninów z shógunem. Istotna tu była zwłaszcza rola shugo, w szczególności po najazdach mongolskich. W rezultacie tego procesu nastąpił początek feudalnego rozdrobnienia i rozpadnięcia się kraju na autonomiczne rejony, które w późniejszych czasach nazywać się będą księstwami. W początkowych fazach organizowania Muromachi-bakufu rozdrobnienie feudalne nie było jeszcze kompletne, ale już wielu shugo zajmowało pozycje seniorów dysponujących ukształtowanym systemem wasalnym w ramach co najmniej jednej prowincji. Władza Ashikaeów musiała sie zatem oprzeć na podporządkowaniu sobie koalicji shugo. Takauji przystąpił do sprawowania władzy mając ustalony alians z grupą potężnych shugo, ale jako shógun miał prawo nominowania i odwoływania funkcjonariuszy, wobec czego shugo musieli zabiegać 0 jego względy. Dlatego Kioto stało się znowu prawdziwą stolicą 1 ośrodkiem życia politycznego kraju. Shugo bowiem zakładali tu rezy­ dencje, aby pilnować swoich interesów. Miasto zaroiło się znowu i nastąpił krótki, ale wspaniały okres jego rozkwitu. Shugo zabiegali o poparcie shóguna, ponieważ potrzebna była legalizacja ich praw. Nie przeszkadzało to jednak w tworzeniu poza zasięgiem bakufu rozmaitych grup, które nie kierowały się względami lojalności wobec teoretycznego suzerena-shóguna. Intrygi i walki o wpły­ wy powodowały też zmiany w układach personalnych na najwyższym szczeblu, co osłabiało instytucję shógunatu. Ponad dwa wieki trwał okres Muromachi, nazywany też często okresem Ashikagą. Piętnastu shógunów z tego rodu uzyskało inwes­ tyturę między 1338 a 1568 r., trudno jednak powiedzieć, że oznacza to hegemonię. Z punktu widzenia siły politycznej Ashikagów okres Muromachi można podzielić na trzy etapy. Etap formowania się bakufu obejmował rządy dwóch pierwszych shógunów, Takaujiego i Yoshiakiry, a więc do r. 1367, oraz czasy małoletności trzeciego shóguna, Yoshimitsu (1358—1408), który dostał się na urząd w wieku dziesięciu lat i abdykował w 1394 r. Okres dojrzałości Yoshimitsu był jednocześnie okresem rozkwitu bakufu i należy go zaliczyć do drugiego etapu. Ten etap skończył się wraz ze śmiercią szóstego shóguna. Yoshtnoriego (1394—1441), który został podstępnie zamordowany przez Akamatsu Mitsusuke. W trzecim etapie nastąpi już wyraźne osłabienie autorytetu Ashikagów, nabierające przyspieszenia od tzw. wojny Ónin (1467— 1477). W okresie formowania się struktura bakufu ukształtowała się — tradycyjnie — na dwóch płaszczyznach: centralnej i prowincjonalnej. Wasale domu Ashikagą działali jako urzędnicy administracji centralnej oraz jako gubernatorzy wojskowi w prowincjach. Dążenia do osiągnięcia stanowisk na jednej lub drugiej płaszczyźnie wywoływały współzawod­ nictwo i intrygi wokół dworu shóguna. Administracja centralna ustaliła się stosunkowo szybko zgodnie z głęboko zakorzenioną tendencją Japoń­ czyków do szanowania precedensu i dziedziczenia rodowej tradycji urzędu. Zmiany zachodziły nieustannie w administracji prowincjonalnej, ~

H i s

l o r i a Japonii

193

chociaż i tam w niektórych sferach owa japońska tendencja wywierała pewien wpływ. Na szczycie drabiny zależności administracyjnych stał shógun, który działał przez swojego namiestnika, zwanego kanrei. Przez długi czas trwało zamieszanie dotyczące tego tytułu. Czasem używany był wymiennie z tytułem shitsuji. Od 1398 r. ustalono, że tylko trzy rody spokrewnione mogły pretendować do tego urzędu. Były to rody: Shiba, Hosokawa i Hatakeyama, zbiorczo nazywane sankan („trzy [rody] kanrei"). Głowy tych rodów oraz inni starsi wasale rodu Ashikagą tworzyli radę shóguna. Namiestnik, który rezydował w Kioto (Kyóto-kanrei), sprawował funkcje nadzorcze nad administracją centralną, składającą się z Samuraidokoro, Hikitsukeshu, Mandokoro i Monchujo. Te stare urzędy z okresu Ka­ makura zmieniły jednak swoje funkcje, nie zmieniając nazwy. Ponadto w miarę rozwijania się, a następnie słabnięcia władzy Ashikagów za­ chodziły w nich dalsze zmiany. Samuraidokoro przejęło funkcje policyjne podobne do niegdysiej­ szego Kebiishi-chó, a ponadto administrację Kioto. Monchujo z organu sądowego przekształciło się w urząd zbierający dokumentację dotyczącą posiadłości wojowników. Hikitsukeshu w połowie okresu Muromachi zostało obalone. Największą żywotność wykazywało Mandokoro, które przeżyło dłużej niż autorytet i władza bakufu. Do funkcji tego urzędu należało administrowanie domem i włościami shóguna oraz podejmo­ wanie centralnych decyzji administracyjnych dla całego kraju. Mando­ koro przejęło część zadań dawnego Samuraidokoro, między innymi roz­ strzyganie sporów między przedstawicielami klasy bushi. Na czele Man­ dokoro stał shitsuji, który wybierany był z kilku tylko rodów (naj­ częściej Nikaidó, a potem Ise). Jego zastępca do spraw domu Ashikagą, zwany mandokorodai, wybierany był w większości wypadków z rodu Ninagawa. Był to ród dziedzicznych wasali Ise. Zastępca shitsuji do spraw administracji centralnej (shitsujidai) działał poprzez urzędników zwanych yoriudo, a ci z kolei przez swoich podwładnych, zoshiki. Na tych szczeblach również daje się zauważyć tendencja do dziedziczenia urzędów w rodzinie. Podobnie zresztą było w innych organach central­ nych. Na przykład shoshi, naczelnicy Samuraidokoro, wywodzili się zawsze z rodów Yamana, Akamatsu, Isshiki lub Kyógoku, a ich na­ miestnicy, shoshidai, byli ich bezpośrednimi wasalami. Należy przy tym zauważyć, że wśród rodów shoshi tylko Isshiki można nazwać rzeczy­ wiście wiernymi wasalami rodu Ashikagą, a przecież urząd ten pod względem ważności traktowany był jako drugi po kanrei na szczeblu centralnym. Jakkolwiek administracja w prowincjach pozostała w rękach shugo, to w niektórych wielkich rejonach powstały ośrodki zorganizowane na wzór aparatu centralnego. W Kantó Takauji utworzył rząd lokalny z siedzibą w Kamakurze i na czele postawił Ashikagę Motoujiego (1340—1367), który nazywany był Kantó-kubó. Tytuł kubb był blisko­ znaczny z tytułem shóguna (w okresie Edo stał się równoznaczny). Jednocześnie z kubó Motoujim działalność zaczęli Uesugi Noriaki i Kó-no Morofuyu jako shitsuji. W 1363 r. Noriaki uzyskał tytuł 194

Kantó-kanrei i odtąd ten urząd pozostał w jego rodzie. Kubó z rodziny Ashikagą ciągle byli teoretycznymi zwierzchnikami administracji Kantó, ale ich autorytet stale malał. W miarę jak kurczyły się wpływy Ashi­ kagów, rosły w Kantó wpływy i realna siła wojskowa Uesugich. Kilkakrotnie'dochodziło do zbrojnych konfliktów; aż wreszcie kubó Ashikagą Shigeuji w 1455 r. uciekł do miejscowości Koga i tam próbował odzyskać straconą pozycję. W 1457 r. został wysłany do Ka­ makury Ashikagą Masatomo, ale nie wpuszczono go nawet do miasta. Zatrzymał się w Horigoe (Izu) i ustalił konkurencyjny wobec Kogi ośrodek władzy. Teraz w Kantó istniały już trzy linie pretendujące do sprawowania rządów: w Kamakurze kanrei Uesugi, a ponadto Koga-kubó i Horigoe-kubó z rodu Ashikagą. Najdłużej przetrwała linia Uesugi. Koga-kubó było pięciu i linia wygasła po 1583 r. Ośrodek w Horigoe miał jeszcze krótszą historię — po Masatomo przejął schedę Chachamaru i w 1491 r. został pobity przez Ise Nagaujiego, po czym popełnił samobójstwo. Dzieje Kantó w tym okresie pełne są intryg, zbrojnych konfliktów, zdrady, kłótni rodzinnych i brutalnych morderstw. Dotyczy to zarówno Ashikagów, jak i rodu Uesugi, który rozpadł się na cztery konkurujące ze sobą linie. W czasie gdy te przodujące rody traciły energię i wykrwawiały się w bratobójczych bojach, wyrastały obok nowe potęgi, a wśród nich ów Ise Nagauji (1432— 1519), znany lepiej pod swoim późniejszym nazwiskiem jako Hójó Sóun. Mniejsze znaczenie i nie tak burzliwą historię jak Kantó-kubó i Kantó-kanrei miały urzędy reprezentujące bakufu w dalekich prowin­ cjach (Mutsu, Dewa, Kyushu), w których namiestnicy shóguna nosili tytuł tandai. W krótkim okresie rozkwitu shogunatu Ashikagów na szczególną uwagę zasługują czasy Yoshimitsu zarówno .ze względów natury poli­ tycznej, jak i kulturowej. Yoshimitsu jawi nam się jako zupełnie inny typ hegemona niż jego dziadek Takauji, który był politykiem, ale nade wszystko wojownikiem. Yoshimitsu od niemowlęctwa wychowywany był w książęcym luksusie i już w wieku 16 lat wszedł do kręgu kuge. W pałacu cesarskim czuł się jak u siebie w domu, wykształceniem bowiem i ogładą nie ustępował najwykwintniejszym dworzanom. Swoją rezydencję, JHana-no gosho („pałac kwiatowy"), urządził z ogromnym rozmachem, ale jednocześnie z wielkim smakiem artystycznym. Przy­ puszczać można, że miał on ambicje monarchistyczne, chociaż trudno powiedzieć, czy dążył do wyeliminowania dynastii cesarskiej i zastąpienia jej własną. Z pewnością jednak swoim postępowaniem starał się usta­ wić dom Ashikagów na pozycji władców absolutnych, a także na­ śladował dwór cesarski w ceremoniale pałacowym oraz w pobożnych pielgrzymkach. Po zjednoczeniu dworu północnego i południowego wybrał się na dziękczynną pielgrzymkę do chramu Ise, który, jak wiadomo, był najświętszym z cesarskich chramów. Ostentacyjna poboż­ ność dawała mu szansę roztaczania wspaniałości swojej osoby i dworu, olśniewania i podbijania mieszkańców tych wszystkich rejonów, do których pielgrzymował. Jego zamiłowania estetyczne miały też daleko-

siężne skutki w skali krajowej. Nowa arystokracja stołeczna, rekru­ tująca się z bushi, zaczęła go naśladować w pogoni za estetyzacją życia codziennego, w otaczaniu się arbitrami sztuki spośród starej arystokracji i mnichów, w gromadzeniu dzieł o wysokich walorach artystycznych. Szczególnie poszukiwane stały się przedmioty importo­ wane. Dotychczasowy rynek na przedmioty z importu był wąski i nie­ regularnie zaopatrywany, ponieważ handel zamorski prowadzony był prywatnie przez niewielu możnowładców z Kyushu i Tsushimy, a przede wszystkim przez kupców, których dostawcami byli piraci (zwani wako). Yoshimitsu przez długi czas bezskutecznie dążył do nawiązania stosun­ ków oficjalnych z Chinami, a przez to do ożywienia legalnej i korzyst­ nej dla bakufu wymiany towarowej. W 1374 i 1380 r. wysyłał misje, które nie osiągnęły sukcesu. Dopiero misja z 1401 r. dała pożądane rezultaty. Cesarz chiński chętnie przyjął prezenty, które potraktował jako trybuty wasalne, i w następnym roku odesłał statki japońskie wraz z listem do Yoshimitsu, nadającym mu tytuł „króla Japonii". Yoshimitsu przyjął tytuł — a w konsekwencji formalne poddaństwo wobec Chin — i w następnym roku wysłał nową misję z dokumentem zaczynającym się od słów: „Twój poddany, Minamoto, król Japonii". Takie pogwałcenie japońskiej dumy narodowej wywołało burzę pro­ testów w kraju. Niemniej jednak Yoshimitsu nie odstąpił od przyjętej formuły, burza ucichła, a handel pod auspicjami bakufu rozwinął się pomyślnie. Wprawdzie syn Yoshimitsu po śmierci ojca zerwał sto­ sunki z Chinami, ale z kolei jego syn znowu je nawiązał, nie brzydząc się wyrażaniem poddaństwa i ciągnąc z tego duże korzyści.

pozycji shóguna, kanrei i wielu wasali rodu Ashikagą, a więc stały się początkiem końca władzy bakufu. Ostateczne załamanie przyszło wraz z wojną Onin. WOJNA ÓNIN

Ustabilizowany za czasów Yoshimitsu system sankan dał dobre rezultaty w umocnieniu władzy bakufu. Jak już poprzednio powiedziano, hegemonia Ashikagów (dopóki była hegemonią) wspierała się na utrzy­ mywaniu bilansu siły w obliczu koalicji shugo. W okresie rozkwitu bakufu kanrei działali jako koordynatorzy opinii shóguna i jego do­ radców (yoriai), rekrutujących się spośród najważniejszych shugo. Byli wyrazicielami opinii publicznej przekazywanej za pośrednictwem shugo, a więc mogli niekiedy powstrzymać shóguna w jego nazbyt absolutystycznych poczynaniach. Ten system neutralizujący konflikty w pionie zależności: shógun — shugo, został złamany przez szóstego shóguna Yoshinoriego. Różne są opinie na temat jego osoby i skutków działal­ ności. Można jednak przyjąć za pewnik, że był to despota i bardzo silna indywidualność. Dążąc do wzmocnienia swojej władzy wyelimi­ nował wpływ kanrei i rady yoriai, nawiązał natomiast bezpośredni kontakt z urzędnikami aparatu administracyjnego, aby przez nich przeka­ zywać swoją wolę organom wykonawczym. Pozwalał sobie nadto na manewrowanie wojownikami w odniesieniu do ich stanowisk i posiad­ łości, nie stroniąc przy tym od zabójstwa, jeżeli mu się to wydało korzystne. Ostatecznie doprowadziło to do tego, że sam został zabity przez rozgoryczonego wasala. Po jego śmierci długo jeszcze trwały walki frakcyjne miedzy rodami sankan i yoriai. Przyniosły one osłabienie

W historiografii japonistycznej wojna Ónin traktowana jest zazwy­ czaj jako punkt zwrotny w dziejach Japonii. Można się zgodzić z takim osądem, jeżeli będziemy brać pod uwagę historię polityczną, w szcze­ gólności zaś historie domu Ashikagą. Z tego punktu widzenia wojna Onin stanowi wygodną cezurę pomiędzy względnym rozkwitem shógunatu a jego względnym upadkiem. Patrząc jednak z szerszej perspek­ tywy historycznej stwierdzimy, że owe 11 lat wojny domowej było jedynie kulminacją długiego procesu przemian w strukturze społecznej, a głównie kulminacją dawno nabrzmiewających konfliktów jednostko­ wych. Ponadto po wygaśnięciu działań wojennych owe procesy nie uległy zahamowaniu. Toczyły się nadal, aczkolwiek już w innych układach personalnych. Stulecie poprzedzające wojnę Onin niewiele się różni od stulecia, które po niej nastąpiło, jeżeli będziemy na nie patrzeć z punktu widzenia walk o władzę wewnątrz poszczególnych prowincji. Trudno jednak zaprzeczyć temu, że charakter tych walk nieco się zmienił. Będzie o tym_ mowa nieco dalej. Do wybuchu wojny Onin doszło ze względu na spór sukcesyjny w rodzie Ashikagą, a jednocześnie z powodu antagonizmów narastają­ cych między domami najpotężniejszych tego rodu wasali. Głównymi antagonistami w konflikcie byli: Hosokawa Katsumoto (1430-1473) i Yamana Mochitoyo (lub Sózen, 1404-1473). Obaj umarli w tym samym roku, ale wojna, do której wybuchu bezpośrednio się przy­ czynili, trwała jeszcze parę lat po ich śmierci. W 1443 r. urząd shóguna przejął Yoshimasa (1436-1490), osobnik słaby fizycznie i nie zainteresowany sprawami administracji. Zajmował się przede wszystkim działalnością kulturalną, zostawiając aparat pań­ stwowy urzędnikom bakufu. Niemniej jednak do niego należało zadbanie o sukcesję, a ponieważ sam nie miał syna, w 1464 r. odwołał z kla­ sztoru swojego brata, Yoshimiego (1439-1491), i ogłosił go następcą. Tymczasem w następnym roku żona Yoshimasy, pani Hino Tomiko, urodziła syna Yoshihisę, co spowodowało zmianę planów sukcesyjnych. Yoshimi nie chcąc się wyrzec obiecanego mu urzędu shóguna poszukał oparcia u Hosokawy Katsumoto. Pani Tomiko natomiast odwołała się do Yamany Mochitoyo, prosząc o pomoc w uzyskaniu inwestytury dla Yoshihisy. Sprawa ta spowodowała rozpadniecie się wielu rodów wojskowych na dwa stronnictwa. Perspektywa zbrojnego konfliktu uja­ wniła liczne lokalne antagonizmy i nienawiści, które dotychczas trzy­ mane były w karbach dzięki względnej stabilności bakufu. Z chwilą pokazania przez bakufu słabości wewnętrznej dla wielu przywódców wojskowych otworzyła się szansa osiągnięcia bezpośrednich korzyści w otwartej walce.

196

197

W atmosferze narastającej burzy od połowy 1466 r. pod Kioto zaczęły podciągać armie grupujące się w dwóch obozach, z których jeden nazywał się „armią wschodnią" (toguri), a drugi „armią zachodnią" (seiguri). W armii wschodniej początkowo znaleźli się miedzy innymi: Hosokawa Katsumoto, Hatakeyama Masanaga, Shiba Yoshitoshi, Akamatsu Masanori, Takeda Kuninobu. Główne siły armii zachodniej opie­ rały się naYamanie Mochitoyo, Hatakeyamie Yoshinarim, Isshikim Yoshinao, Óuchim Masahiro, Shibie Yoshikado i Tokim Nariyorim. Obie armie przez parę miesięcy stały w gotowości, podczas gdy na szczeblu najwyższym toczyły się gorączkowe spory i negocjacje. Yoshimasa zagroził, że kto pierwszy nastąpi, zostanie ogłoszony re­ beliantem i wrogiem państwa. Obie strony wobec tego próbowały prowokacji; długi czas bezskutecznie. Ostatecznie w 6 miesiącu 1467 r. dał się sprowokować Katsumoto, ale rebeliantem został ogłoszony Mochitoyo. W zamieszaniu, które teraz nastąpiło, nikt nie był w stanie powiedzieć, po czyjej stronie jest prawo, kto walczy o co i dlaczego. Układy istniejące w chwili wybuchu wojny zmieniały się w miarę upływu czasu. Między innymi Yoshimi, który początkowo występował po stronie armii wschodniej, w 1469 r. przeszedł do obozu Yamany. Yoshimasa w 1473 r. abdykował i shógunem został Yoshihisa. Ten młody człowiek, warto dodać nawiasem, wykazywał pewne cechy odziedziczone po oicu (zamiłowanie do poezji i sztuk pięknych), ale jednocześnie miał też ambicje wojskowe. Dopóki trwała wojna Onin, był po prostu za młody, by się w nią aktywnie włączyć. Wojna wygasła w 1477 r. z tej racji głównie, że już nikt nie miał siły walczyć. Kioto leżało w gruzach, a zdziesiątkowane armie wycofywały się stopniowo do swoich prowincji, gdzie też od czasu do czasu, nawrotami, wybuchały lokalne walki. Yoshimasa przez cały okres wojny starał się trzymać na uboczu głównego nurtu wypadków i szukał zapomnienia w działalności kultu­ ralnej. W 1489 r. Yoshihisa został zabity w Omi przez Rokkaku Takayoriego i wówczas Yoshimasa pogodził się ze swoim bratem Yoshimim, wyznaczając jego syna Yoshitane na następnego shóguna. W ten sposób doszło do zgody w centralnej linii Ashikagów. Gdyby wojna Onin toczyła się wyłącznie wokół sprawy sukcesji, można by uznać to za okrągłe zakończenie sporu. Ale siły wyzwolone przez wybuch 1467 r. nie wygasły mimo osłabienia głównych antagonistów i wycofania armii ze zrujnowanego Kioto. Przesunięcia na mapie politycznej trwały nadal. Wojna sprawiła, że rody wielkie przed wybuchem teraz zmalały, skurczyły się lub wygasły. Pojawiły się natomiast nazwiska nowych przywódców, którzy doszli do potęgi w prowincjach, gdy wokół Kioto ciągle trwały walki. Ci nowi przywódcy rekrutowali się przeważnie spośród wasali rodów zaangażowanych bezpośrednio w wojnie Onin. Gdy ich seniorzy wykrwawiali się w beznadziejnych zmaganiach w rejonie stołe­ cznym, oni gromadzili siły na prowincji i stopniowo rugowali wpływy nieobecnych seniorów. W nieustannie zmieniającym się obrazie stref wpływów i przesunięć potęgi militarnej zauważyć można stałe zmniejszanie się zasięgu władzy domu Ashikagą, aż nastąpił wreszcie zupełny jej upadek. Dziesiąty

„kompromisowy" shógun Yoshitane uzyskał miano nagare-kubo, „wy­ pędzonego shóguna", ponieważ w 1493 r. pod presją Hosokawy Masamoto wypędzony został ze stolicy i zrzekł się urzędu. Na jego miejscu zasiadł Yoshizumi, popierany przez Masamoto. Niepewna to już była posada i nie dająca satysfakcji. Władza Ashikagów ledwie ogarniała centralne prowincje, a i to w bardzo ograniczonym zakresie. Yoshitane zresztą nie zrezygnował całkowicie ze swoich ambicji i udał się po zbrojną pomoc do zachodniej Japonii, do Yamaguchi, gdzie siłą wiodącą był ród Ouchi. Óuchi Yoshioki (1477 — 1528) udzielił poparcia Yoshitane i w 1508_r. zbrojnie zajął Kioto, wypędzając Yoshizumiego, który uszedł do Omi zrzekając się urzędu. Shógunem powtórnie został Yoshitane. Nie dane mu jednak było dożyć swoich dni na tym stanowisku. Dopóki miał poparcie Yoshiokiego, udawało mu się utrzymywać na centralnej pozycji. Yoshioki musiał jednakże wycofać się z Kioto ze względu na zagrożenie w rodzimych prowincjach. Armia Óuchiego opuściła Kioto w 1518 r. i zaraz potem wybuchły tam walki, z których zwycięsko wyszedł ród Hosokawa. W 1521 r. shógun Yoshitane został powtórnie pokonany i zesłany na wyspę Awaji, gdzie ostatecznie nędznie zginął dwa lata później. Jego następca Yoshiharu też był dwukrotnie wypędzany i w 1546 r. abdykował na rzecz swojego syna Yoshiteru, który z kolei sterał się w walkach i intrygach pomiędzy rodem Hosokawa a rosnącymi w siłę rodami Miyoshi i Matsunaga. Ród Hosokawa został zniszczony i usunięty z areny poli­ tycznej w 1563 r. i wkrótce potem Yoshiteru też uległ w wojnie z Miyoshimi i Matsunagą. Czternastym shógunem Ashikagą byl bardzo krótko Yoshihide (1568 r.), zdjęty z urzędu przez Odę Nobunagę (1534— 1582), który w tym właśnie roku wkroczył do Kioto na czele zwycięskiej armii i na stanowisku shóguna osadził swojego protego­ wanego, Ashikadę Yoshiakiego. Temu właśnie Yoshiakiemu przypadła historyczna rola zamknięcia dynastii ashikagowskiej. Nie dokonał on tego dobrowolnie. Przez parę lat próbował przeciwstawiać się narasta­ jącej potędze Nobunagi. Nawiązywał alianse za plecami swojego dobro­ czyńcy z wrogimi temu ostatniemu rodami Mori, Asakura, Takeda oraz z instytucjami religijnymi, takimi jak Ishiyama-Honganji. Próbował walczyć o cienie autorytetu Ashikagów. Ale dom ten przeżył już dawno swoje apogeum. Nowe siły doszły do głosu. W 1573 r. Oda Nobunaga- zdjął z urzędu Yoshiakiego i wypędził go ze stolicy. Był to kres nawet nominalnej władzy shógunów Ashikagą. Na tej dacie można zamknąć okres zwany „drugim shógunatem" lub „Muromachi". czy też — jeśli ktoś woli — „okresem Ashikagą".

198

199

Od wojny Onin do pojawienia się na arenie politycznej Ody No­ bunagi upłynęło prawie jedno stulecie. Teoretycznie rządziło w tym czasie ośmiu shógunów Ashikagą, a w ich cieniu zmieniło się na „wieczystym tronie" dziesięciu cesarzy. Ale to nie te osobistości miały wpływ na dzieje Japonii. Nowa Japonia kształtowała się w tym czasie na pro­ wincjach, i to właśnie „ludzie prowincji" (kunishu) wykuwali jej przyszły kształt. Stulecie między wojną Onin a wprowadzeniem Yoshiakiego do sto-

licy przez Nobunagę nazywane jest okresem sengoku („kraju w wojnie"). Niektórzy historycy uważają okres sengoku za podokres Muromachi. inni wolą traktować go jako odrębną epokę. Jeszcze inni są zdania, że cezurą między Muromachi a sengoku powinien być rok 1491, kiedy to Ise Nagauji zlikwidował Koga-kubó. Tego rodzaju dyskusje są dosyć jałowe i w ogólnym opisie historii niewielki z nich pożytek. Od czasów Gempei wojny domowe były znacznie częstsze niż okresy pokoju i wy­ dzielenie okresu sengoku pod tą właśnie nazwą ma chyba na celu zwrócenie uwagi na powszechność i intensywność walk. Warto jednak pamiętać, że stulecie poprzedzające wojnę Onin też wypełniały walki, ale dopóki trwała hegemonia Ashikagów, były one do pewnego stopnia kontrolowane. Potem rozpętały się żywioły. OD SHUGO-DAIMYÓ DO SENGOKU-DAIMYÓ

W chaosie wojen domowych i rozgrywek politycznych na wszystkich szczeblach łatwo utracić z oczu przemiany zachodzące w ekonomice, a przecież to właśnie walka o nowe formy władania ziemią powodowała te nieustanne przesunięcia okresu Muromachi. Nieudana restauracja Kemmu zadała cios władzy cywilnej, a wraz z upadkiem władzy cywilnej przyszedł kres gospodarki shóen. Nie była to śmierć gwałtowna, ale długotrwałe konanie. W okresie namboku-chó wiele shoenów rodziny cesarskiej przepadło na korzyść wojowników, a ponadto cesarze stracili możność kontrolo­ wania kokugaryó w prowincjach. W walkach Północy z Południem zniszczone zostały bogate niegdyś rodziny arystokratyczne i ich ziemie też przeszły w ręce wojowników. Pod pretekstem kosztów wojny shóeny często były okrawane lub ich dochody zagarniane przez zarządców wojskowych. Takauji zalegalizował system zwany hanzę i („pół dochodu"). System ten polegał na przejmowaniu połowy dochodu shóenu na cele militarne. Często shugo pod różnymi pozorami nakładali też innego rodzaju podatki lub żądali robocizny. Właścicielom shoenów, którzy nie mieli dostatecznej siły, by bronić swych praw, częściej opłacało się oddawać cały shóen w zamian za roczne opłaty. Uzyskany w ten sposób shóen stawał się prywatną domeną shugo (shugo-uke. „przyjęty przez shugo"). który mógł odtąd dysponować nim na własny użytek lub dawać swoim wasalom jako lenno. Mógł wyznaczać swoich ludzi na zarządców (daikan). Shugo. którzy zdołali zgromadzić dużo ziemi i dysponowali znaczną siłą militarną, zwykło się nazywać shugo-daimyb. Słowo daimyb używane było w Japonii od starożytności, ale przeszło zmiany zna­ czeniowe. W dosłownym przekładzie jest to „wielkie imię". Mogło się to odnosić do chłopa-obszarnika, do właściciela licznych shoenów lub do potężnego wojownika. Obecnie słowo tó znane jest przede wszystkim w znaczeniu obiegowym z okresu Edo, tj. w znaczeniu „książę feudalny". Dlatego dla okresów wcześniejszych dodaje się słowo kwalifikujące [slnigO'(kiiin\-(K potem sengoku-daimyó). Stopniowo arystokracja rezydująca w stolicy była coraz bardziej ograniczona materialnie i coraz bardziej pozostawiona na laskę lub 200

niełaskę wojowników, a w prowincjach odbywało się wzajemne wyszarpywanie sobie praw do ziemi przez lokalnych funkcjonariuszy woj­ skowych. Od czasów Kamakura poprzez Muromachi zmieniło się zna­ czenie słowa shiki w odniesieniu do ziemi. W okresie Heian-Kamakura shiki tworzyły hierarchię praw w obrębie tego samego kawałka ziemi: honke-shiki, rybke-shiki, azukaridokoro-shiki, gesu-shiki, jitó-shiki i inne. W okresie Muromachi zaczęły zanikać prawa wertykalne, a mniej więcej od zakończenia wojny dynastycznej shiki oznaczały już prawa do jednego, określonego kawałka ziemi, na którym posiadacz shiki nie dzielił się władzą z nikim. Nie we wszystkich prowincjach te procesy przebiegały podobnie. Słuszniej byłoby powiedzieć, że rozmaitość ich przebiegu zamazuje kla­ rowność obrazu, a przez to utrudnia syntezę. Bardzo ogólnie mówiąc, gospodarka shóen utrzymywała się najdłużej w rejonie Kinai, gdzie wielkie klasztory potrafiły zbrojnie bronić swoich posiadłości i gdzie przez długi czas shóeny północnego dworu i niektórych kuge cieszyły się immunitetem shógunów. W dalszych od stolicy prowincjach zagłada shoenów była szybsza. Rozpadanie się gospodarki shóen sprzyjało wzrostowi warstwy kunishu, której przedstawiciele często byli potomkami lokalnych jitó z okresu Kamakura i w ciągu kilku pokoleń zdołali poszerzyć swoje posiadłości kosztem shoenów, nad którymi powinni sprawować pieczę, a następnie kosztem słabszych sąsiadów. W okresie Kamakura jitó-shiki mogły dotyczyć szeroko rozrzuconych, izolowanych kawałków ziemi. Długotrwałymi zabiegami udało się większości kokujinów doprowadzić do tego, że już mniej więcej w połowie okresu Muromachi ich posia­ dłości skupiały się wokół głównego, odziedziczonego po dalekich przod­ kach kawałka ziemi, a celem każdego właściciela było stałe poszerzanie własności. Ci „ludzie prowincji", niezależni wojownicy, chcieli utrzymać swoją niezależność, a podnieść stan posiadania, co nie było łatwe w czasach wielkich przemian. Konkurencja w ich warstwie była drapież­ na, ale jeszcze bardziej uciążliwe stawały się naciski ze strony shugo. Warto w tym miejscu przypomnieć, że shugo byli najczęściej ludźmi narzuconymi z zewnątrz, kokujinowie natomiast rekrutowali się z lokal­ nych posiadaczy ziemskich. Oczywiście, shugo też byli posiadaczami ziemi, ale niekoniecznie w powierzonej im prowincji. Czasem zdarzało się, że nominację na shugo dostawał wasal Ashikagów, który w wyzna­ czonej prowincji miał skupioną największą liczbę swoich ziem. Ale nie było to regułą. Poza tym posiadłości shugo - choćby nawet bardzo rozległe - stanowiły tylko nieznaczną część w proporcji do całej pro­ wincji. Władza shugo nie polegała więc na dysponowaniu prowincją jako prywatną własnością. Taką władzę mieli shugo (podobnie jak kokujin czy każdy inny człowiek) wyłącznie nad prywatnymi dobrami. Prowincją natomiast zarządzali jako gubernatorzy wojskowi, jako przed­ stawiciele bakufu. Shugo-daimyó starali się przyciągać kokujinów, ponieważ od przy­ jaznych związków z nimi zależały wpływy w prowincji. W zamian za przywileje żądali przysięgi wasalnej. Wielu kokujinów uwikłanych 201

w rywalizacje z sąsiadami zgadzało się na przyjęcie zależności, pro­ tekcja shugo bowiem mogła przynieść szybkie, wymierne korzyści. Takie związki jednakże okazywały się nietrwale i wystarczało, by pozycja shugo-seniora uległa zachwianiu, a natychmiast kokujinowie-wasale zry­ wali te odgórnie narzucone więzy. Wielu kokujinów wolało zachować niezależność i od początku przeciwstawić się presji shugo. Indywidualni kokujinowie nie byli w stanie tego dokonać, wobec czego tworzyli związki dla wspólnej obrony, zwane ikki („ligi"). Początkowo były to związki oparte na pokrewieństwie i powinowactwie, ale z biegiem czasu więcej powstawało związków wyrastających ze wspólnoty interesów lo­ kalnych. Łączyło się to z powszechnie zauważalnym dążeniem do od­ chodzenia od tzw. systemu dziedziczenia w głównej linii, czy też „systemu głównego dziedzica" (sóryó-sei). System sóryó nie jest dokładnie opracowany w piśmiennictwie japonistycznym, jakkolwiek żadnemu japoniście nie jest obcy ze względu na jego rolę w społeczeństwie Japonii. Słowo sóryó pojawia się w spo­ łeczności wojowników od okresu Kamakura na oznaczenie dziedzica schedy rodzinnej w głównej linii rodu. Taki dziedzic był głową rodu i do niego należało podejmowanie wszelkich decyzji dotyczących mienia i spraw personalnych w rodzie. Były to więc prerogatywy podobne do tych, jakie mieli uji-no chója w arystokratycznych rodach okresów Nara i Heian. We wczesnej fazie kształtowania się systemu sóryó więzi rodowe były silne i kontrola głowy rodu kompletna. Schedę dzielono testamentem miedzy wszystkich potomków, ale wszyscy cząstko­ wi dziedzice zobowiązani byli do lojalności wobec sóryó, czyli tego, który dziedziczył główne ziemie rodowe. Tendencją najczęściej spotykaną było też to, że soryó zachowywał prawa do rzek, jezior, lasów czy łąk, inni zaś dziedzice (najczęściej rodzeństwo) mogli tylko z nich korzystać w odpowiedniej proporcji i na mocy odpowiednich umów, a bezpośrednio użytkowali jedynie odziedziczone ziemie uprawne. Istnia­ ły rody, które długo utrzymywały więzi rodowe, ale były i takie, które szybciej rozpadały się na poszczególne gałęzie i traciły więzi z główną linią, stawały się niezależne, a często wręcz nieprzyjazne wobec siebie wzajemnie. Lojalności rodowe przeradzały się z wolna w bardziej ogra­ niczone lojalności rodzinne. Aby temu zapobiec, zaczęto stosować prawo primogenitury, lub też unigenitury - nie zawsze bowiem najstarszy syn wybierany był na dziedzica. Pozostałe rodzeństwo, pozbawione majątku, musiało się podporządkować sóryó na zasadzie prostej zależności ma­ terialnej. Niektóre rody wymagały nawet przysięgi wasalnej od wyłączo­ nych z dziedzictwa członków. Systemem sóryó posługiwali się shugo dążący do opanowania swojej prowincji. Jeżeli ich własnościowe posiadłości w tej prowincji były rozległe, mogli jako sóryó przydzielać ich część swoim krewnym, lub też mogli wyznaczać krewnych na stanowiska zarządców i poprzez nich działać na sąsiadów. Systemowi sóryó podlegali też kokujinowie, a także wszyscy członkowie klasy bushi. Metoda cząstkowego dziedzi­ czenia osłabiała strukturę sóryó-sei (systemu sóryó), wobec czego

202

nastąpiło przejście do unigenitury, ale boczne gałęzie, które już powstały wcześniej, były często zbyt słabe, aby się oprzeć różnorakim presjom zewnętrznym: ze strony shugo, ze strony rodzin spokrewnionych lub najbliższych sąsiadów i wreszcie ze strony chłopów. Dlatego właśnie powstawały ikki. Pewne cechy tych organizacji przypominają wczesne bushidany z okresu Heian - konieczność wspólnej obrony przed władzą i sąsiadami oraz przeradzanie się „rodzinnych" bushidanów w terytorial­ ne. Główna różnica polegała na tym, że zasadą w bushidanach było podporządkowanie się słabszych silniejszemu, podczas gdy ikki organi­ zowano na zasadzie równości miedzy poszczególnymi grupami człon­ kowskimi. Członkowie ikki działali na równych prawach i wszelkie decyzje podejmowano zbiorowo. Spory między dwoma członkami (lub więcej niż dwoma) rozstrzygała rada wszystkich pozostałych członków. Zagrożenie kogokolwiek z zewnątrz spotykało się ze zjednoczonym frontem wszystkich pozostałych. Podstawą, wokół której budowane były ikki, stanowiła absolutna lojalność wzajemna wszystkich członków i abso­ lutna jedność działania w wypadkach zagrożenia. Przedstawiciele warstwy kunishu, tak jak polska szlachta zaścian­ kowa, angażowali się przede wszystkim w sprawy związane z posiadłoś­ ciami ziemskimi i., na nich opierali swoją egzystencję. W konflikty zbrojne mieszali si£ jedynie z konieczności. Na swoich ziemiach, skoro już udało im się utrzymać główne dziedzictwo, rozbudowywali do­ mostwa i stopniowo poszerzali personel ludzi zależnych, którzy bez­ pośrednio byli obowiązani do pracy w .gospodarstwie. Jednocześnie stale dążyli do wzmacniania swojej pozycji i rozciągnięcia włości. Metody były różneiw zależności od lokalnych warunków. Mogły to być legalne transakcje, takie jak skup ziemi chłopskiej czy reklamacje nowizn. Mogły to być półlegalne lub całkiem nielegalne przywłaszczenia łąk, lasów i zbiorników wodnych, a także chłopskich działek ziemi upraw­ nej. Takie praktyki musiały prowadzić do konfliktów ze społecznością chłopską. Oczywiście najprostszą metodą uspokojenia chłopskich żalów było prawo miecza. Ta metoda jednak nie była praktyczna na dłuższą metę, ponieważ chłopi umieli się bronić za pomocą odwoływania się do wyższych autorytetów, poprzez sabotaż gospodarczy, a także — w ostatecznej instancji - przez organizowanie własnych ikki (tzw. do-ikki). Znacznie praktyczniejsze było pokojowe ułożenie stosunków ze wsią. Służyło temu między innymi podporządkowanie dogó („arystokracji chłopskiej"), najbardziej wpływowych chłopów w społeczności wiejskiej. Często dokonywano tego poprzez nadanie ziemi na własność (myóshu-shiki) lub w użytkowanie (saku-shiki). Dogó współpracujący ze swoim dobroczyńcą pilnowali jego interesów na wsi, a w razie potrzeby mogli służyć jako ochrona policyjna. Była to metoda polityczna opanowania wsi, metodę ekonomiczną natomiast stanowiło zawładnięcie (pod jakim­ kolwiek pretekstem) lasami i wodą, co odcinało chłopów od opału oraz zasobów wodnych niezbędnych do uprawy ryżu. Warto tu zaznaczyć, że tak jak wielu niezależnych kokujinów o statusie samuraj skim wy­ wodziło się z dogó, to podobnie wielu dogó stało się chłopami przez

203

dobrowolne wyrzeczenie się przywilejów rycerskich. Jak wyniknie z dal­ szego tekstu, przejścia z klasy do klasy nie zakończyły się jeszcze w okresie Muromachi i sengoku. Siła ekonomiczno-polityczna kokujinów była w rozkwicie w tym samym czasie, kiedy Muromachi-bakufu cieszyło się szczytem swojej potęgi, a zarazem dopóki shugo utrzymywali swą pozycję polityczną w prowincjach. W połowie XV w. te trzy elementy struktury władzy zaczęły się chylić do upadku i chyba należałoby brać pod uwagę ich wzajemne krzyżujące się związki dla lepszego zrozumienia osta­ tecznego upadku, który nastąpił po wojnie Onin. Poprzednio była mowa 0 tym, że władza bakufu wspierała się na koalicji shugo. Możemy to nazwać w strukturze władzy „osią shógun - shugo". Z kolei shugo starali się opanować prowincje przez podporządkowanie sobie kunishu 1 nazwiemy to „osią shugo - kokujin". Następna oś - najmniej zau­ ważalna, ale przecież istotna - to „oś shógun - kokujin". Nierzadkie bowiem były takie sytuacje, w których indywidualni kokujinowie stawali się bezpośrednimi wasalami shóguna, co dawało im szczególną pozycję w prowincji, ponieważ mogli pomijać shugo i załatwiać swoje sprawy ponad jego głową. Ponadto od początków X V w. bakufu uzurpowało sobie prawo potwierdzania własności ziemi nie tylko swoich wasali, co też było bardzo ważnym spoiwem osi shógun - kokujin. Była jeszcze czwarta oś, wykraczająca poza stosunki w obrębie klasy wojskowej: „oś kokujin - dogó". Cała ta skomplikowana plecionka wzajemnych zależności zaczęła się pruć od dołu, to znaczy od wsi, gdzie doszło do konfliktów ekonomicznych, które przybrały ostre formy powstań chłopskich (do-ikki). Przywódcami byli ci sami dogó, których kokujinowie próbowali przeciągnąć na swoją stronę. Okazało się jednak, że dążąc do podniesienia swojego statusu dogó uważali za korzystniejsze oparcie się na chłopach, a nie na kokujinach. Kokujinowie pod groźbą wybuchu lub pod konkretną presją do-ikki stopniowo zaczęli tracić zdobyte przywileje: lasy, łąki komunalne, trakty lądowe i wodne, zbiorniki wody. Często też zmuszani byli do uznania praw własności chłopów do zagarniętej uprzednio ziemi. Broniąc się przed utratą posiadłości i przywilejów niezależni kokujinowie zaczęli teraz szukać opieki u silniejszych i stawali się ich dobrowolnymi wa­ salami. Ta tendencja rozpowszechniła się prawie w całym kraju ńa długo przed wojną Onin. Zaczął się formować szereg silnych bloków złożonych z wasali, nad którymi stał jako senior najpotężniejszy z lokalnych kokujinów. Nie była to jednostopniowa struktura, ponieważ bezpośredni wasale mieli swoich wasali, a ci następni mogli mieć jeszcze dalszych. W ten sposób tworzyła się terytorialna drabina feudalna, a jej senior jeżeli potrafił dla dalszych pokoleń w rodzinie utrzymać wiodącą po­ zycję - stawał się możnowladcą, którego władza przeradzała się w tery­ torialną władzę autonomiczną. Tacy terytorialni władcy feudalni nazy­ wani są w historiografii (od wojny Onin) sengoku-daimyd. Droga do pozycji sengoku-daimyó była długa i twarda, a prze­ chodziła przez różne etapy. Punktem zwrotnym było pojawienie się prak­ tyki zatwierdzania prawa do ziemi poza dotychczasowymi kanałami

władzy. Stało się to możliwe dzięki ogólnie panującemu chaosowi, w któ­ rym shógun i shugo tracili zdolność ingerowania w sprawy prowincji. Silny kokujin, do którego garnęli się drobniejsi, mógł być pewien, że przez potwierdzanie prawa do ziemi zyska jeszcze większą liczbę wasali. Siła rodziła i pomnażała siłę. Potwierdzenie prawa do ziemi kokujinowi przez kokujina było jawną uzurpacją i rzuceniem wyzwania bakufu wraz z całym jego aparatem. Ale kiedy ta praktyka weszła w życie, bakufu już dogorywało. Sengoku-daimyó wywodzili się spośród różnych ludzi: z shugodai, który zarządzał prowincją, gdy jego shugo tracił czas i energię na intrygach lub walkach w Kioto; z sóryo o rozbudowanych bocznych gałęziach rodu, które skłonił do wasalstwa; z organizatorów potężnych ikki; z różnych innych politycznie silnych kokujinów. Najrzadziej się zdarzało, by sengoku-daimyó był przedłużeniem w nową epokę dawnego rodu shugo-daimyó. Znane są tylko cztery takie rody: Shimazu, Otomo, Takeda i Imagawa. Przez parę dekad po wojnie Onin utrzymywał jeszcze swoją pozycję ród Óuchi, ale w 1551 r. stracił znaczenie roz­ bity przez własnego wasala, Sue Harukatę (1521- 1555). Harukata zresztą niedługo się cieszył owocami swojej zaborczości, ponieważ w cztery lata później sam został rozbity przez Motonariego z rodu Mori i ostatecznie ten ród przejął schedę po rodzie Óuchi. Równolegle do przesunięć w warstwie kunishu odbywały się też procesy podobne w warstwie dogó. W pierwszej fazie rozgrywki na styku: kokujin - dogó, ci ostatni wyszli zwycięsko, uzyskując prawa do użytków komunalnych i stając się przez to wzbogaconą warstwą w społecznościach wiejskich, co doprowadziło do ostrych konfliktów klasowych. Nastąpiła wówczas druga faza rozgrywki: chłopi (hyakusho) zaczęli wywierać naciski oddolnie na dogó, którzy często nie dyspo­ nowali dostateczną siłą pozaekonomiczną, by się bronić. Ostateczną fazą było szukanie przez dogó opieki u kokujinów, a rezultatem uzyskanie przez wielu dogó statusu wasali, którzy nie zrywali swoich bezpośrednich związków ze wsią, ale mając za sobą zbrojne poparcie przekształcali się w jej naczelników. W ten sposób też cementowała się jedność terytorialna obszaru pod władzą sengoku-daimyó, ponieważ dogó stawali się ogniwem pośrednim między kokujinami a hyakusho. Wielu ludzi wywodzących się z warstwy dogó zaczęło formować naj­ niższą warstwę samuraj ską i szło na służbę do swoich bezpośrednich seniorów jako świta, służba domowa lub jako piesi wojownicy zwani ashigaru („lekkonodzy"). Tak jak punktem zwrotnym na drodze do pozycji sengoku-daimyó było wprowadzenie praktyki konfirmacji, tak podstawą autonomicznej władzy stał się system chigyo-sei, zgodnie z którym daimyo sprawował nieograniczoną kontrolę nad ziemią całego swojego obszaru. Słowo chigyd lub chigyochi oznaczało ziemię uzyskaną w nagrodę lub na za­ sadzie jakiegoś przywileju, a w okresie sengoku nabrało znaczenia lenna. Daimyó miał prawo nadawania swojemu wasalowi ziemi jako lenna i miał prawo zatwierdzania prawa do ziemi już przez wasala posiadanej. Przyjęta ogólnie zasada, że daimyó jest superwłaścicielem całej ziemi,

204

205

dawała mu też prawo nakładania renty i obciążania robocizną. Po wojnie Onin trwały ciągle walki o redystrybucję ziemi. W ich trakcie ginęły bez śladu wielkie niegdyś nazwiska, a pojawiały się nowe i wyrastały nowe potęgi. Obok głównego nurtu zbrojnej rywalizacji zachodziły tymczasem socjo-ekonomiczne zjawiska, które do niedawna były zagadką dla historyków. Oto bowiem wśród nie kończącej się wrzawy wojennej powstawały miasta z własnym samorządem, kwitło rzemiosło artystyczne, rozwijał się handel, a niektóre dziedziny sztuki osiągały doskonałość. ROZWÓJ MIAST I MIESZCZAŃSTWA

Gdybyśmy na wojny okresu Muromachi patrzyli jedynie jako na chaotyczne rozpętanie żywiołów, to wówczas rzeczywiście nie można by się nadziwić rozwojowi, jaki w tym czasie nastąpił. Jeżeli jednak spojrzymy na wojny jako na zjawisko wynikające z konieczności obalenia starego porządku, wówczas z chaosu zacznie się wyłaniać pewien lo­ giczny obraz. Gospodarka shóen była z założenia gospodarką samo­ wystarczalną. Właściciele shoenów korzystali z produktów przesyłanych im z różnych posiadłości i to zaspokajało ich potrzeby życiowe. Rzemieślnicy, pośrednicy handlowi, artyści i wszelkiego typu „zabawiacze" egzystowali pod patronatem domu cesarskiego, arystokracji cywilnej i instytucji religijnych. W zamian za produkcję lub usługi otrzymywali ziemię zwaną kyuden („pola jako odpłatność") lub zasiłki zwane hbroku i ich działalność regulowana była zapotrzebowaniem patrona. W miarę słabnięcia ekonomiki shóen, w miarę postępującego upadku bogatych, cywilnych patronów skrępowani dotychczas rze­ mieślnicy i usługowcy zaczynali uzyskiwać pewną swobodę ruchu. Proces ten od drugiej połowy X I V w. ujawnia się w wielu dzie­ dzinach. Rzemieślnicy oraz pośrednicy handlowi zaczęli ąję organizować dla ochrony własnych interesów w stowarzyszenia branżowe zwane za. Nie mogły one istnieć samodzielnie, szukały więc opieki i poparcia arystokracji wojskowej oraz instytucji religijnych. W porównaniu z pa­ tronatem arystokracji cywilnej były to formy o wiele korzystniejsze, dające możliwości bardziej niezależnego bytu. Potrzeby klasy wojskowej rosnące ilościowo i jakościowo wymagały stałego rozbudowywania bazy usługowej i zachęcania rzemieślników i pełniących usługi do wzmożonej działalności. Dzięki temu warstwa shokunin zdobywała pewne przywileje, o których dawniej nawet marzyć nie śmiała. Słowo shokunin znaczy „ludzie parający się zawodem". Ta nazwa obejmowała rzemieślników, kupców, kuglarzy, artystów, znachorów i innych przedstawicieli sektora nierolniczego. Przedstawiciele tej warstwy ciągnęli do ośrodków miej­ skich, osiedlali się w wydzielonych dzielnicach i przekształcali z wolna w odrębną grupę zwaną machishu („społeczność miejska", „mieszczanie"), egzystującą równolegle do arystokracji cywilnej i wojskowej, kleru oraz chłopów. Z biegiem czasu zaczęła też powstawać swoista „arystokracja kupiecka", która wywodziła się z funkcjonariuszy systemu shóen. Bogaci hurtownicy, zwani tonya lub toiya, stali się bezpośrednimi spadkobier206

cami urzędników shóenowych zwanych toi (lub toimaru), których obo­ wiązkiem było gromadzenie w magazynach portowych oraz nadzoro­ wanie transportu towarów płynących z shoenów do właścicieli rezy­ dujących w Kioto lub Narze. Byli również upoważnieni do sprzeda­ wania nadmiaru ryżu i innych produktów. Toi nie ograniczali swoich usług do jednego tylko właściciela i z biegiem czasu ich interesy nabierały coraz większego zasięgu. W okresie Muromachi interesy te coraz mniej dotyczyły cywilnych honke, a coraz bardziej wiązały się z klasą wojskową — z bakufu i shugo-daimyó rezydującymi w stolicy. Nastąpiła też specjalizacja bran­ żowa, aż z magazynierów i nadzorców wykształciła się warstwa toiya — hurtowników, którzy uzyskali monopole na pośrednictwo między wy­ twórcami a sprzedawcami detalicznymi. Obok toiya, a czasem ponad nimi, ogromną rolę w życiu tworzącej się społeczności miejskiej odgry­ wali doso, czyli właściciele magazynów, których głównym źródłem olbrzymich zarobków była lichwa i pożyczanie pod zastaw. Ci otoczeni powszechnym szacunkiem członkowie społeczności machishu doszli do takiej potęgi finansowej, -że wielu shógunów i shugo-daimyó było ich dłużnikami. Ale też przyczynili się oni w znacznej mierze do rozkwitu kultury, zwłaszcza w epoce Higashiyama (o czym będzie mowa dalej). Upadek ekonomiki shóen z równoległym wzrostem znaczenia i po­ trzeb klasy wojskowej przyczynił się do wyzwalania przedstawicieli sektora nierolniczego i powstawania społeczności miejskich. Ciągłe przemarsze wojsk nie hamowały tego procesu, a raczej przeciwnie — stymulowały wytwórczość potrzebną na zaopatrzenie armii i wymianę towarową. Powstawanie miast w okresie Muromachi miało różny przebieg w różnych rejonach. Niektóre miasta cieszyły się już długą tradycją, ale nabierały nowego wigoru i wyglądu. Do takich niewątpliwie nale­ żało Kioto, Kamakura i Nara. Istniały miasta portowe, które służyły handlowi zagranicznemu, lub też pośredniczyły w dostarczaniu produktów z prowincji do prowincji i z prowincji do stolicy (Hyógo, Hakata, Sakai i inne). Powstawały miasta przyzamkowe rozbudowywane wokół rezydencji shugo. Wiele też miast wyrosło w związku z regularnymi jarmarkami (teiki-ichi), które odbywały się pod protektoratem shugo, ponieważ w pobliżu miejsc, gdzie się odbywały jarmarki, zaczęły z cza­ sem powstawać stałe kramy drobnych handlarzy; a skoro stabilizował się handel detaliczny, to wkrótce pojawiali się toiya i pod ich opieką interesy nabierały rozmachu. Małe osady na uczęszczanych szlakach też miały tendencje do wzrostu w związku z nieustannymi wędrówkami świt daimyó, przemarszami wojska i pojawieniem się handlu obnośnego. Jeszcze innym rodzajem były miasta powstające w pobliżu słynnych świętych przybytków, jak np. Yamada koło kompleksu Ise. Ze starych miast Nara ustaliła swoją pozycję jako ośrodek klasztorny. Nie znaczy to jednak, że stała się jedynie miejscem pobożnych piel­ grzymek. Klasztory Nary (Tódaiji, Kófukuji i inne) prowadziły rozległe interesy, które sięgały aż po krańce Japonii, a czasem poza nią. Portem satelickim Nary było Sakai i między tymi miastami przebiegał 207

dobrze ubity i ruchliwy trakt handlowy. Właśnie ze względu na potęgę ekonomiczną klasztorów Nara nie leżała w bezpośredniej sferze zainte­ resowań klasy wojskowej i dlatego charakter miasta był inny niż Ka­ makury czy Kioto. Kamakura - w przeciwieństwie do Nary — od sa­ mego początku była miastem wojowników, kwaterą główną Minamotów i Hojó. Ogładziła się trochę i wypolerowała dzięki shógunom z krwi cesarskiej, ale nie na długo. Po zniszczeniach okresu Kemmu wróciła znowu do dawnego charakteru siedziby wojowników i taką by pozostała pod rządami kanrei, gdyby nie święte przybytki, a zwłaszcza klasztory zenistyczne, które łagodziły surowość mieszkańców. Kioto okresu Muromachi miało cechy obu tamtych miast, ale ponadto było czymś o wiele ważniejszym - stało się znowu, jak za czasów Heian, niezaprzeczalnym ośrodkiem politycznym i kulturalnym całego kraju. Od chwili swego ufundowania z rozkazu cesarskiego Heian-kyó było miastem arystokracji cywilnej, gdzie plebs mieszkał wyłącznie po to, by zaspokajać potrzeby błękitnokrwistych mieszkańców. Heian-kyó żyło i kwitło jako stolica przez cztery wieki, tworząc swoją wyrafinowaną kulturę. Ciężki cios zadał miastu pożar w 4 miesiącu 1177 r., który zniszczył większość stolicy. Potem miasto zaczęło się dźwigać z ruin, ale przyszły następne klęski okresu Gempei. Od tego czasu nazwa Heian-kyó wypadła z obiegu, a powszechnie zaczęła być używana nazwa Kioto, co znaczy po prostu „stolica". W okresie Kamakura polityczny ośrodek ciężkości przesunął się do Kantó, ale stara stolica nie przestała być wzorem kulturowym. Uboga, ale dumna ze swej tradycji, przeżyła wojny i klęski żywiołowe, by znowu wspaniale zakwitnąć w okresie Muromachi. Do rozkwitu nie przyczyniła się jednakże arystokracja skupiona wokół domu cesarskiego; rozdarcie namboku-chó nie dodało jej bowiem prestiżu ani siły. Stara stolica zawdzięczała nowe życie klasie wojowników, a konkretnie Takaujiemu, który tu ustalił ośrodek władzy. W wyborze odegrało zapewne rolę strategiczne położenie miasta w centrum kraju, na skrzyżowaniu szlaków wiodących ze wschodu na zachód, i bliskość portów, takich jak Hyógo i Sakai, a być może nie bez znaczenia była sama tradycja ośrodka politycznego. Od tej chwili Kioto zaczęło się w każdym razie rozwijać na kilku naraz płaszczyznach. Centrum życia politycznego i kulturalnego stała się dzielnica Muromachi z pałacem shóguna. Do Kioto zaczęli ściągać shugo i budować swoje rezydencje wzdłuż arterii Karasuma-dóri, a ich urzędnicy, wasale i świta znajdowali kwatery nieco dalej, ale również w tzw. Górnej Stolicy (Kamigyó). Zniknął bowiem dawny podział na Lewą i Prawą Stolicę (Sakyó i Ukyó), a wykształcił się nowy, będący wynikiem japońskich inklinacji do grupowania według hierarchii. Podział na arystokratyczną Górną Stolicę i plebejską Dolną Stolicę (Shimogyó) został zatwierdzony formalnie w okresie Muromachi. Gra­ nica między tymi dwoma strefami przebiegała przeważnie wzdłuż Drugiej Alei (Nijó-dóri), a centrum strefy plebejskiej skupiało się w rejonie Czwartej Alei (Shijó-dóri). Tutaj toczyło się bujne życie machishu, owej społeczności miejskiej, która tworzyła zaplecze usługowe mieszkań­ ców Górnej Stolicy. Tutaj też zaczęły powstawać zalążki samorządu

208

miejskiego. Jednostkami topograficznymi były machi (kwartały). W ich obrębie mieszkańcy organizowali się w grupy odpowiedzialne zbiorowo za utrzymywanie porządku, za walkę z pożarami i przestępstwami. Tworzyli też rodzaj milicji, która współpracowała z organami wymiaru sprawiedliwości bakufu, a zdarzało się, że musiała nawet dbać o bez­ pieczeństwo zewnętrzne miasta. Pierwszy taki wypadek zanotowany jest w 1441 r., kiedy nastąpiło zamieszanie po zabójstwie Ashikagi Yoshinoriego. Potem nasiliły się napaści na kupców i lichwiarzy kierowane przez grupy chłopskie. W takich wypadkach nie było różnic interesów pomiędzy bogatym dosó a najbiedniejszym rzemieślnikiem czy kra­ marzem. Jakkolwiek ataki do-ikki kierowane były przede wszystkim na magazyny dosó i sakaya (producenci i handlarze sake — wódki ryżowej), to przecież cierpiały na tym całe dzielnice, które napastnicy puszczali z dymem. Machishu nie mogli liczyć na pomoc wojowników i obronę mogli sobie zapewnić tylko własnymi siłami, co cementowało między nimi więzy solidarności i doskonaliło formy organizacyjne. Wojna Onin zrujnowała miasto. Rzemieślnicy i kupcy pouciekali do Sakai, Nary czy Hyógo, ale zaledwie ucichły echa walk, zaczęli wracać i w krótkim czasie znowu powstały ulice złożone z długich, równych szeregów domostw i ponownie miasto ożyło. Warunki były już inne, ponieważ bakufu utraciło wszelki autorytet. Mieszkańcy Dolnej Stolicy musieli sami zadbać o bezpieczeństwo własne i własnego mienia. Od schyłku XV w. zwarli szeregi i udoskonalili swój samorząd do tego stopnia, że przez blisko półtora wieku reprezentanci poszczególnych machigumi („zespołów kwartałów") rządzili miastem jak magistrat. Auto­ nomia miejska upadła dopiero po zajęciu Kioto przez Nobunagę. Kioto okresu Muromachi dało ogromny wkład do kultury narodo­ wej, a złożyły się na to różne czynniki. Nastąpiła bezpośrednia kon­ frontacja kuge i bukę; arystokracja dworska - uboga, ale żyjąca w at­ mosferze wysublimowanej kultury minionych wieków — rozbudziła po­ trzeby estetyczne wojowników. Arystokracja wojskowa wniosła wigor świeżości i ulubienie konkretu do nazbyt abstrakcyjnych form sztuki i rzemiosła artystycznego. Ponadto bushi rezydujący w stolicy dyspo­ nowali środkami finansowymi, które były odjęte przedstawicielom kuge. Bardzo istotnym czynnikiem stał się wpływ klasztorów zenu, cieszą­ cych się patronatem shógunów. Ważne też były stosunki z Chinami i innymi krajami. Ogromna rola przypadła też „społeczności miejskiej", która bezpośrednio dzięki artystom i rzemieślnikom uczestniczyła w wy­ twarzaniu rodzimych dzieł sztuki, lub też poprzez kupców pośredniczyła w ich dostarczaniu, kształcąc przy tym swój własny smak i znajdując zachętę do finansowania działalności artystycznej.

ROZWÓJ ŻYCIA K U L T U R A L N E G O

Z dwie oraz zywa 14 -

punktu widzenia historii sztuki wydziela się w okresie Muromachi epoki: Kitayamę, przypadającą na okres rządów Yoshimitsu, Higashiyamę, odpowiadającą czasom Yoshimasy. To że się na­ te okresy epokami, świadczy o ich wielkiej wadze w dziejach

Historia Japonii

209

kultury Japonii. Między epoką Kitayama a Higashiyama leży prawie całe stulecie, w ciągu którego Kioto było sceną intensywnej działal­ ności kulturalnej. Nawet w okresie Onin, kiedy ulice miasta były palone i plądrowane, w rozległej rezydencji Yoshimasy ciągle odbywały się wykwintne bankiety poświęcone dyskusjom o sztuce, komponowaniu poezji czy oglądaniu egzotycznych przedmiotów. W okresie Muromachi cały kraj ogarnęła pasja do sztuki w jej rozmaitych przejawach, ale oczywiście Kioto nadawało ton i dyktowało mody, ponieważ tutaj mecenat shógunów i wielkich klasztorów stwarzał najlepsze warunki rozwoju artystów i koneserów. Shugo czy shugodai jadąc do swojej prowincji starali się przeszczepie coś z atmosfery stołecznej na grunt prowincjonalny. Wielu z nich próbowało ze swojego ośrodka administracji stworzyć kopię stolicy. Powstało w ten sposób szereg miast prowincjonalnych zwanych „małe Kioto". Do dzisiaj można oglądać w Japonii ślady tej ambicji, choć w ciągu paru wieków wiele się zmieniło, wiele obiektów uległo zniszczeniu, nowoczesność wtargnęła między starożytne domy. Mimo tego „małe Kioto" — Takayama (pro­ wincja Hida) czy Yamaguchi (prowincja Suó) — do dziś zachowały coś z atmosfery tamtych dni, tamtej wspaniałości. Jakkolwiek za pierwszego wielkiej miary mecenasa sztuki można uważać Yoshimitsu, to przecież już Takauji przyczynił się do przy­ szłego rozkwitu. Był on pod wielkim wpływem nauk zenu i fawory­ zował mistrza znanego jako Musó Soseki (1275—1351). Soseki, wybitna indywidualność, uważany jest powszechnie za prekursora rozwiniętej znacznie później warstwy koneserów sztuki. Jemu przypisuje się między innymi stworzenie wielu arcydzieł sztuki ogrodowej, tej sztuki, która w okresie między Kitayama a Higashiyama osiągnie wyżyny doskonałości. Jako mistrz zenu Soseki przyczynił się do rozpowszechnienia tej nauki na cały kraj, ponieważ pod jego wpływem Takauji nakazał budowanie w każdej prowincji zenistycznych klasztorów zwanych ankokuji („świą­ tynie na intencję pokoju w kraju"), a także zapoczątkował organizację świątynną zwaną systemem gozan („pięć gór", to znaczy „pięć świątyń"), która dawała preferencję klasztorom rinzai i w obrębie rinzai tworzyła hierarchię przybytków otaczaną opieką przez państwo. „Pięć świątyń" usytuowanych było w Kamakurze i w Kioto, przy czym początkowo przewagę miały świątynie Kamakury. Z biegiem czasu liczba „pięć" pozostała tylko w nazwie, a w rzeczywistości została podwojona i większego znaczenia nabrały przybytki Kioto. Stworzenie silnej organizacji, ale jednocześnie konieczność zabiegania o protekcję i walki konkurencyjne między klasztorami sprawiły, że mnisi gozanów zaczęli mniej dbać o dyscyplinę duchową, a bardziej o dyscyplinę hierarchii klasztornej. Czystość nauk zenu też uległa zmąceniu i w prak­ tyki zaczęły się wkradać elementy mikkyó wraz z ich bagażem magicz-r nym. Tego typu synkretyzm był zapewne wynikiem zjawiska typowego dla okresu Muromachi — wymieszania arystokracji wojskowej z cywilną. Surowość wcześniejszej nauki zenu odpowiadała klasie bukę, gdy nato­ miast arystokracja cywilna tradycyjnie żyła w kręgu praktyk ezoterycz­ nych. Połączenie obu tendencji zadowalało gusta klientów, które w miarę 210

pogłębiania się symbiozy buke-kuge stawały się coraz bardziej eklek­ tyczne. Wpływ klasztorów zenu przejawiał się w wielu dziedzinach. Szcze­ gólną wagę miały swobodne kontakty z Chinami. Mistrzowie chińscy od czasu do czasu przyjeżdżali do Japonii, mnisi japońscy często jeździli do Chin — ostentacyjnie po naukę, ale nie brzydzili się i handlem. Przywozili z kontynentu nie tylko pociechę duchową i nowe pomysły doktrynalne, ale także wiele przedmiotów sztuki oraz umiejętności ich wytwarzania. Wyraźne wpływy chińskie widoczne są przede wszystkim w filozofii, malarstwie, kaligrafii i w sztuce użytkowej. Obiegowe wyra­ żenie gozan-bunka („kultura pięciu świątyń") lub gozan-bungei („sztuka pięciu świątyń") świadczy o tym, że organizacja gozanów zdołała wytwo­ rzyć swój własny świat estetyki. Ograniczając się na razie do dziedzin inspirowanych przez Chiny wspomnieć trzeba o tym, że w dziedzinie filozofii klasztory nie ograniczały się do pogłębiania nauk Eisaia, ale prowadziły też studia nad doktrynami innych sekt buddyjskich, głównie tendai (stąd też wynikły formy synkretyczne), a ponadto nad neokonfucjanizmem, którym zainteresowanie zaczęło się budzić w sferach rządowych znacznie wcześniej (cesarz Godaigo, potem Takauji i Yoshi­ mitsu). W dziedzinie literatury tzw. literatura pięciu świątyń (gozan-bungaku) przeżywała swoją świetność w okresie Kitayama, ale potem zaczęła stopniowo podupadać. Najpopularniejsza w tym gatunku była poezja chińska, chociaż byli też mnisi sinologowie, którzy próbowali tworzenia prozą. Powstawały liczne zbiory opowieści o mistrzach, anto­ logie anegdot i przypowieści. Malarstwo było tą dziedziną, która rozwinęła się najpiękniej. Chodzi tu przede wszystkim o malarstwo monochromatyczne (suibokuga — „obrazy tuszem"), najbardziej dla zenu typowe. Ten typ malarstwa został bardzo chętnie przez Japończyków przyswojony i wyszedł poza klasztory, znajdując entuzjastów w społeczeństwie świeckim. Do drugiej połowy X V w. wśród artystów suibokuga przewagę mieli mnisi. Potem proporcje się odwróciły. Poza tym tematyka religijna przestała być obowiązującym kanonem, a hieratyczne ujęcia lansowane przez buddyzm ezoteryczny całkowicie straciły popularność. Najważniejszą zasadą malar­ stwa tuszowego była spontaniczność, swoboda pociągnięć pędzla, a za­ razem umiejętność osiągania efektów światła, cienia czy półcienia przez odpowiednie manewrowanie pędzlem — raz lekko samym koniuszkiem, raz mocno całą powierzchnią — oraz dobór intensywności tuszu. Taka technika wymagała zenistycznego spokoju ducha i wbrew pozorom również większego kunsztu niż narysowanie konturu i wypełnienie go kolorem. Do największych mistrzów okresu Muromachi należą do dziś podziwiani: Shubun (1414- 1465), Sesshu (1420- 1506) i Sesson (1504?— — 1589?). Oprócz nich działała jeszcze plejada innych. Sztuką często towarzyszącą suibokuga była kaligrafia. Obrazy, przed­ stawiające jakieś widoki, ilustrujące przypowieści czy ukazujące postaci ludzkie, często zaopatrywano w tekst. Owe teksty nie zawsze były przejrzyste, ale miały działać aluzją, pobudzać do myślenia. Oczywistość > przegadanie całkiem nie mieściły się w środkach działania zenu. 211

Stąd też wynikała aura zagadki czy tajemniczości w malarstwie. Kali­ grafia, oczywiście, nie była traktowana wyłącznie jako uzupełnienie obrazu. Rozwijała się też jako samodzielna dziedzina sztuki od czasów Heian i miała w Japonii wielkie osiągnięcia. Shógunowie Ashikagą, a zwłaszcza ci dwaj najsłynniejsi koneserzy, Yoshimitsu i Yoshimasa, byli miłośnikami malarstwa i zbieraczami obrazów. W ich zbiorach znalazło się wiele dzieł zarówno mistrzów chińskich, jak i japońskich. Przedsiębiorczy kupcy znając gusta swoich władców przywozili z Chin obrazy jako towar, na którym można było zarobić. Zdarzały się wśród tych importów falsyfikaty, ponieważ kupcom zależało na zarobku, a nie na krzewieniu sztuki. Ten proceder został z biegiem czasu ukrócony, gdy nowobogacka chęć zabłyśnięcia ustę­ powała miejsca prawdziwemu wyczuciu estetycznemu. To przejście dokonało się między epokami Kitayama i Higashiyama. Rola Yoshimitsu jest ogromna w pobudzeniu żywiołowego zaintere­ sowania estetyką. On sam na pewno był koneserem, ale pod podszewką wielu jego działań kulturalnych kryły się zapewne również cele poli­ tyczne: chęć przyćmienia dworu cesarskiego, olśnienie społeczeństwa monarchiczną wspaniałością, wciągnięcie shugo-daimyó do współzawo­ dnictwa w dziedzinie kultury i przez to samo odciągnięcie od politycznych form rywalizacji. Yoshimitsu nie wiedział — tak jak my wiemy dzisiaj — że za jego czasów dom Ashikagą przeżywa swoje apogeum. Myślał, że władza jego rodu zapewni krajowi pokój i przetrwa wieki. Dzięki takiemu przekonaniu mógł w spokoju ducha poświęcać ogromne sumy na działalność artystyczną. Mógł i poświęcał. Zupełnie nowym akcentem w życiu socjalnym stolicy było zniesienie przez Yoshimitsu dyskryminacji klasowej w dziedzinie kultury. Artyści wszystkich klas i stanów mieli do niego dostęp, o ile wykazali się rzeczywistym talentem. Nie było to rewolucyjnym wprowadzeniem demo­ kracji, ponieważ w dalszym ciągu dworzan niższych rang (spoza kręgu kuge) czy mieszczan z Dolnej Stolicy nie wpuszczano do komnat Hana-no gosho czy rezydencji w Kitayanie. Aby uzyskać osobistą protekcję shóguna i wstęp do jego kwater, trzeba było zostać mnichem (albo już nim być), a przez to osiągnąć status ponadklasowy. Typo­ wymi postaciami spotykanymi w otoczeniu Yoshimitsu byli tzw. tonseisha („osoby, które wyrzekły się życia świeckiego") — mnisi nieko­ niecznie związani z jakąś sektą lub świątynią. Wielu wywodziło się z amidystycznej sekty jishu, o czym świadczą ich imiona zakończone na -ami (od Amida), jak np.: Kan'ami czy Zeami. Tonseisha mogli być specjalistami w jednej dziedzinie sztuki, ale wykorzystywani byli do różnych celów, jak na przykład: nadzorowanie biesiad, dekorowanie pawilonów bankietowych, przewodniczenie na konkursach poetyckich. Z owych tonseisha od czasów Yoshimitsu do czasów Yoshimasy wy­ kształciła się warstwa zawodowych estetów nazywanych dbbbshu (kom­ panionowie). Samo słowo używane było znacznie wcześniej, ale w okresie Higashiyama nabrało znaczenia „zawodowych uczestników w rozrywce estetycznej". Dóbóshu musieli być arbitrami w dziedzinie poezji, w ma­ larstwie, dekoracji wnętrz, ogrodnictwie i w ocenianiu dzieł sztuki

212

użytkowej. Byli to zarazem „panowie do towarzystwa" biegli w wykwint­ nej konwersacji i o polerowanych manierach. Z otoczenia Yoshimasy najsłynniejsi byli: Nóami (1397-1471), Geiami (1431-1485) i Sóami (7-1525). Kultura epoki Kitayama nosi ciągle cechy przejściowe, charaktery­ styczne dla każdego okresu wielkich przemian. W tym czasie doko­ nuje się bowiem przechodzenie od elitarnej kultury dworskiej do eklek-

*

a

•i,

• ," '

'

'

1

i, • •

4^0'



Złoty Pawilon (Kinkakuji), 1397 r., spalony w 1950 r. zrekonstruowany w 1955 r.. Kioto

tycznej kultury o elementach plebejskich - typowej dla późniejszego okresu Muromachi. Widomym dowodem może być np. przesławny Złoty Pawilon (Kinkaku), ufundowany przez Yoshimitsu w 1401 r. na terenie rezydencji w Kitayamie. Samą rezydencję Yoshimitsu zaczął budować w 1397 r., a ukończył dopiero w 1407 r. Nic się w tym czasie nie mogło równać ze wspaniałością pawilonów, rozwiązaniem przestrzennym ogrodów, artyzmem wyposażenia wnętrz tego ogromnego kompleksu. Wszystkie budynki wzniesiono w tradycyjnym stylu shindenzukuri, z wyjątkiem Kinkaku. Tutaj Yoshimitsu pofolgował eklek­ tyzmowi i stworzył coś trudnego do sklasyfikowania, a co w jego czasach musiało wywoływać ogromne wrażenie (wywołuje zresztą do dziś). Pawilon, usytuowany na wdzierającym się w jezioro półwyspie, składa się z trzech kondygnacji, z których dwie dolne rozwiązane są na planie prostokąta i wykazują cechy typowe dla shindenzukuri. Górna kondygnacja jest kwadratowa i znacznie mniejsza od dolnych, a okna 213

ma w kształcie sylwety dzwonu, co było stosowane w budownictwie zenistycznym. Zwieńczona jest dachem czterospadowym z lekko podgiętymi ku górze narożnikami, a w najwyższej części dachu umieszczony jest feniks o rozpostartych skrzydłach. Cały budynek został obłożony złotem listkowym. Tak niezwykłej, lśniącej od złota konstrukcji nikt przedtem nie wymyślił. Łączyła w sobie rezerwę arystokratycznego stylu shinden z ostentacyjnym przepychem nowobogackich i śmiałością nowatorstwa. Po śmierci Yoshimitsu rezydencja w Kitayamie zamieniona została w świątynię zen pod nazwą Rokuonji. Z licznych pawilonów zachował się do naszych czasów tylko Kinkaku i popularną nazwą świątyni stało się Kinkakuji (Świątynia Złotego Pawilonu). Kinkaku spłonął w 1950 r. i odbudowano go pięć lat później. Yoshimitsu nie obawiał się, że zostanie przez dwór potępiony za wulgarność, kiedy w 1374 r. oglądał prototyp widowiska zwanego sarugaku („małpia zabawa"). W tym plebejskim typie przedstawienia zobaczył ogromne możliwości rozwojowe. Otoczył opieką Kan'amiego (1333— 1384) i jego syna Zeamiego (1363— 1443), którzy wówczas upra­ wiali ten rodzaj teatru. Dało to rezultaty do naszych czasów zadzi­ wiające wielbicieli sztuki teatralnej. Pod protektoratem shóguna Zeami mógł odejść od form schlebiających niewybrednym gustom szerokiej publiczności, stworzył doskonalszą formę zwaną sarugaku-nó, która stała się początkiem dojrzałego teatru no, wyrafinowanego i wyrażającego w japońskiej estetyce niezwykle ważne pojęcie yugen. Słowo to składa się z dwóch komponentów znaczących: „niewyraźny, zatarty" i „nie­ zgłębiony", które w sumie przekazują pojęcie czegoś tajemniczego, trud­ nego w słownym opisie, ledwie wyczuwalnego. Talent Zeamiego dzięki protekcji shóguna mógł się rozwinąć i stworzyć niezwykły japoński teatr nó, który nie przestaje fascynować nawet odbiorców spoza japoń­ skiego kręgu kulturowego. Zachowało się około 350 sztuk teatru nó z okresu Muromachi i wiele z nich grywa się do dziś. Pasją Yoshimitsu było kolekcjonerstwo, którym zaraził wielmożów ze swego otoczenia. Najbardziej poszukiwane były przedmioty zwane ogólnie karamono („rzeczy chińskie"). Po nawiązaniu stosunków z Chi­ nami shógun zapewnił sobie ich stały dopływ. Wśród szczególnie pożądanych karamono znajdowały się obrazy, wyroby z laki, naczynia i figurki porcelanowe, ceramika, a także kadzielnice i wszelkiego rodzaju utensylia do herbaty. Za czasów Yoshimitsu „ceremonii herbaty" jeszcze nie znano. Popularne natomiast były tzw. tbcha, czyli „konkursy her­ baciane", polegające, ogólnie mówiąc, na rozpoznawaniu gatunków poda­ wanej do picia herbaty. Dawało to okazję do prezentowania czarek, puzderek, imbryków i innej zastawy, ponieważ piciu towarzyszyły zawsze wykwintne przystawki. Tócha niejednokrotnie przybierały też formy ostrego hazardu. Bardzo ożywione życie towarzyskie, a także chęć popisania się drogocennymi przedmiotami stworzyły konieczność wprowadzenia mo­ dyfikacji do tradycyjnej architektury. Pierwsze zaczęły się pojawiać pawilony zwane kaisho („miejsca spotkań"), przeznaczone specjalnie na przyjęcia i inne imprezy towarzyskie. Były one przystosowane do 214

swobodnej, nieformalnej atmosfery. Wyposażone bywały w przesuwane drzwi obite papierem (shóji) i przesuwane ściany (fusuma) — elementy nie występujące w stylu shindenzukuri. Ponadto znajdowały się tam miejsca specjalnie przeznaczone do eksponowania domowych drogocenności. Typ pawilonów kaisho wykształcił się we wczesnym okresie Muromachi, a w późnym zanikł, ale niektóre cechy charakterystyczne dla kaisho dały asumpt do powstania nowego stylu architektonicznego, nazwanego następnie shoinzukuri („styl gabinetowy"). Cechami typowymi dla stylu gabinetowego były wspomniane wyżej shóji i fusuma, a następnie: genkan, toko, chigaidana i shoin. Genkan jest przedsionkiem oddzielającym wnętrze domu od świata zewnętrznego. Nie było tego w domostwach typu shindenzukuri, gdzie do izby wcho­ dziło się prosto z dworu lub z otwartej galerii. Toko było miejscem z podniesioną podłogą, które po przykryciu matą (tatami) mogło służyć jako siedzisko dla gości, lub też jako podwyższenie dla pokazywania przedmiotów. Uważa się powszechnie, że toko z okresu Muromachi stało się formą zalążkową dzisiejszej tokonomy (rodzaj alkowy), spo­ tykanej w każdym japońskim domu. Prawdopodobnie jednak (mimo wspólnego komponentu toko) dzisiejsza tokonoma wywodzi się od ele­ mentu zwanego oshi-ita, tzn. od drewnianej platformy, na której ustawiało się przedmioty sakralne lub dekoracyjne. W X I V w. oshi-ity były jeszcze przenośnymi stolikami lub ławami, ale w X V w. zaczęły być obudowywane, a niekiedy wydzielane jako alkowy. Współczesne tokonomy dzielą się na dwa typy - oba wykazujące dziedzictwo Muro­ machi. Drewniane podwyższenie ciągnące się przez całą szerokość pokoju należy do pierwszego typu, do drugiego natomiast odgraniczona alkowa zajmująca pół pokoju lub mniej. Oba typy służą wyłącznie celom dekoracyjnym. Inny element nowego stylu to chigaidana, czyli „przemienna półka". Była to kombinacja dwóch półek zawieszonych jedna nad drugą, lecz nie w jednym pionie, i połączonych pionową listwą. Często nad półkami i pod nimi umieszczano drewniane ozdobne schowki. Chigaidany służyły ekspozycji książek lub przyborów do herbaty. Najwcześniejsze zastoso­ wanie chigaidany znane jest z okresu Yoshimasy. Shoin (lub tsuke-shoiri) była to alkowa obudowana wokół stołu do pisania i odgrodzona z jednej strony przesuwanymi ściankami shóji. W okresie poprzedzającym Muromachi istniały stoliki w alkowach i prawdopodobnie wtedy były to urządzenia utylitarne. W okresie Muromachi przeszły już ewolucję od użyteczności do celów czysto de­ koracyjnych. W shoinie eksponowało się — zgodnie z tradycją miejsca przybory do kaligrafii. A było co pokazywać, bo pisanie tuszem wymaga wielu przyborów: laseczki suchego tuszu, różnych gatunków papieru, naczynia na wodę, kamienia do rozcierania tuszu, pędzelków, podstawek pod pędzelki i przycisków do papieru. Wszystkie te przedmioty mogły być istnymi dziełami sztuki (nie wyłączając ręcznie czerpanego pa­ pieru). Elementy stylu shoinzukuri pojawiały się stopniowo i w okresie Muromachi prawdopodobnie nie więcej niż dwa lub trzy z nich wy215

stępowały jednocześnie. Ważne są niezmiernie, ponieważ zachowały się do naszych czasów jako standardowe wyposażenie każdego japońskie­ go domu. Wszystkie już istniały w okresie Higashiyama, a przetrwały wszystkie wyżej wymienione, z wyjątkiem owego shoinu, który dał nazwę stylowi. Za czasów Yoshimasy kultura Muromachi osiągnęła dojrzałość. Nie dotyczy to jedynie pałaców z Górnej Stolicy. Plebejska część Kioto

Wnętrze pawilonu Kohoan (styl shoin), XVII w., Daitokuji, Kioto

miała swój udział zarówno w tworzeniu, jak i w konsumpcji dóbr kulturowych, co za czasów Yoshimitsu jeszcze nie było możliwe, chociaż to on pierwszy stworzył ku temu szansę. Do okresu Higashiyama społeczność miejska zdołała się już ukształtować i ustalić swoją po­ zycję niezbędnego ogniwa w gospodarce shógunów. Wzajemne zależ­ ności między kupcami a shógunem rosły. Kupcy musieli znajdować potwierdzenie przywilejów i monopoli u shóguna, a ten z kolei ko­ rzystał z ich usług nie tylko handlowych, ale i finansowych. Yoshi­ masa, którego rozrzutność prawie nie miała granic, ciągle musiał się zapożyczać u dosó. Robiło to również wielu shugo, których rujnowała pasja kolekcjonerska i pogoń za rozrywkami estetycznymi. A rozrywki estetyczne owego czasu nie były tanie, gdyż nawet tak, zdawałoby 216

się, intelektualne zajęcia, jak konkursy poetyckie, też wymagały bogatej oprawy i popisania się ze strony gospodarza przepychem wnętrza, a ze strony gości wspaniałością stroju i akcesoriów. Wiele jednak nowobogackiej ostentacji i rubasznych żołnierskich zabaw pod wpływem ludzi o pokroju dóbóshu uległo stonowaniu i sublimacji. Np. szaleństwo okresu Kitayama — konkursy herbaciane tócha — wyszły z mody, a zamiast nich pojawiła się chanoyu (dosł.: „wrzątek na herbatę") — ceremonia herbaty. Zmiana od tócha do cha­ noyu następowała stopniowo, w miarę nabywania stołecznej ogłady: najpierw rezygnacja z hałaśliwych hazardów i przejście na spokojne spotkania przy herbacie, a potem sformalizowanie i obudowanie ich ety­ kietą. Na dwór shóguna ten typ relaksu wprowadził Nóami, a następnie inny spośród dóbóshu, Murata Juko (1422—1502), nasycił spotkania herbaciane duchem estetyki zenu i sformułował pierwsze reguły cere­ monii. Chanoyu wymaga specjalnych pomieszczeń, specjalnego otoczenia, dekoracji, przyborów. Rozwój ceremonii herbaty pobudził więc nowe szaleństwo zbieraczy i , co za tym idzie, nowy wzrost wydatków. Jak powszechnie wiadomo, ceremonia herbaty przeżyła wszystkie wieki od czasów Higashiyama i żyje bardzo intensywnie we współ­ czesnym japońskim społeczeństwie. Podobnie ikebana („ożywione kwia­ ty"), wprowadzona na dwór Yoshimasy przez Ikenobó Senkeia. Jego następca, Ikenobó Sen'ó, w pierwszych dekadach X V I w. sformułował zasady rodzaju ikebany zwanego rikka („stojące kwiaty") i te zasady do dziś są wykładane na półwyższej uczelni Ikenobó w Kioto. Obok rikka rozwinęły się też inne rodzaje ikebany klasycznej, a w ostatnich latach pojawiły się nowe kierunki i style. Zarówno Murata Juko, jak i panowie Ikenobó wywodzili się z gminu. Ich artyzm i znajomość etykiety utorowały im drogę do pałacu shóguna. Oczywiście, wśród machishu należeli oni do elity artystycznej. Większość mieszkańców Dolnej Stolicy i podobnych środowisk w innych miastach nie miała wyróżniających się talentów ani aspiracji. Niemniej jednak istniały tu znowu formy rozrywki kulturalnej dostępne dla wszystkich. Do takich należały przedstawienia sarugaku i dengaku („zabawy polne"), uwielbiane przez mieszczan. Poza tym pojawiali się od czasu do czasu wędrowni kuglarze i mimowie, a także biwa-hbshi i etoki-hbshi. Biwa-hóshi byli to ociemniali minstrele, najczęściej mnisi, którzy przy dźwiękach lutni biwa opiewali dzieje dawnych bo­ haterów. Znamy ich już od czasów Kamakura. Etoki-hóshi natomiast stanowią ciekawą nowość, posługiwali się bowiem metodą, którą dziś nazywałoby się audiowizualną. Słowo etoki znaczy „wyjaśnianie obraz­ ków", słowo hbshi — „mnich" lub „mistrz". Ich żeńskim odpowied­ nikiem były Kumano-bikuni („kapłanki z Kumano"). Wędrowali oni po całym kraju i snuli ludziom opowieści, pokazując jednocześnie ilustrujące opowieść obrazki. Teksty należały, być może, do literatury pisanej, ale może były improwizowane. Spadkobiercami ich tradycji są do niedawna jeszcze żywotni we współczesnej Japonii przedstawiciele „papierowej sceny" — kami-shibai. Przedstawienia wędrownych trup i popisy opowiadaczy w Kioto 217

odbywały się zazwyczaj w rejonie dzisiejszej głównej arterii Kawaramachi. Podówczas nie było tu jeszcze miejskiej zabudowy, a rozciągała się płaszczyzna piachu i żwiru wyschniętego koryta rzeki Kamo. Teren wykorzystywany był na egzekucje i wobec tego nie uczęszczany przez elitę z Górnej Stolicy. Nie było to jednak pustkowie. Mieszkali tu ludzie zwani kawaramono („osobnicy z wyschniętego koryta rzeki").

Srebrny Pawilon (Ginkaku), 1489 r., Kioto

Zajmowali się najpodlejszymi robotami (między innymi uprzątaniem trupów skazańców). Arystokracja cywilna brzydziła się nimi, ale arysto­ kracja wojskowa nie miała takich przesądów. Kawaramono mieli nawet szanse awansu społecznego, jeżeli podnieśli swój status przez przejście do stanu mnisiego. Mogli też osiągnąć pozycję dóbóshu na dworze shóguna. Wielu artystów z warstwy kawaramono zajmowało się ogrod­ nictwem i cieszyło szacunkiem wykwintnych estetów. Wielu spośród kawaramono pracowało dla Yoshimasy, który wysyłał ich jako ekspertów aż po Narę w poszukiwaniu niezwykłych kamieni i pięknych drzew potrzebnych do ogrodów. Przykład kawaramono jest wymowny z dwóch względów. Po pierwsze: świadczy o stałym zapotrzebowaniu na nowe talenty, zapotrzebowaniu tak silnym, że znalazł się sposób przeła­ mania barier klasowych. Po drugie: talentów nie brakowało w żadnej klasie czy warstwie. Są to dwa wzajemnie ze sobą powiązane aspekty kultury okresu Muromachi. Działalność Yoshimitsu i jego współczesnych wciągnęła niższe stany do udziału w życiu kulturalnym i wplotła elementy plebejskie do niektórych dziedzin sztuki. Z biegiem czasu owe elementy stopiły się 218

z bardziej wyrafinowanymi formami i w tej udoskonalonej postaci zaczęły docierać do niższych warstw społeczeństwa. Tutaj najlepszymi odbiorcami dobrodziejstw rozkwitu kultury byli bogaci kupcy, którzy pośredniczyli w handlu z Chinami. Przez stały kontakt z dziełami sztuki sami stawali się znawcami i koneserami, a nierzadko też zbiera­ czami. Nabyta przez nich wiedza i ogłada przesączała się do innych warstw machishu i powoli prowadziła do wytworzenia swoistych form kultury mieszczańskiej. Wyodrębnienie się tej kultury nastąpiło dopiero w okresie Edo, ale okres Muromachi dal początek temu procesowi. Najbardziej znanymi zabytkami epoki Higashiyama są: Ginkaku (Srebrny Pawilon), Tógudó i kamienny ogród przy świątyni Ryóanji. Dwa pierwsze zabytki są jedynymi ocalałymi budynkami z ogromnego kompleksu rezydencyjnego, który Yoshimasa budował od 1482 r. Srebrny Pawilon nie jest wcale srebrny, tylko brązowy, w kolorze pięknego starego drewna, bo na szczęście Yoshimasa nie zdążył go posrebrzyć. Razem z Tógudó wkomponowany w pełen uroku ogród tworzy obecnie kompleks świątyni Jishóji. Ta nazwa, podobnie jak Rokuonji, rzadko jest używana. Popularnie świątynia nazywa się Ginkakuji - Świątynia Srebrnego Pawilonu. Pierwotny ogród robiony był według założeń este­ tycznych Musó Sosekiego, uległ jednak zniszczeniu i dzisiejsza kom­ pozycja pochodzi z okresu Edo. Centralnym elementem niższej płasz­ czyzny ogrodu jest staw, w którym jak w lustrze odbija się wdzięczna sylwetka Srebrnego Pawilonu. Świątynia Ryóanji ufundowana została w 1450 r. przez Hosokawę Katsumoto i jemu też niektórzy historycy sztuki przypisują autorstwo najsławniejszego w Japonii kamiennego ogrodu (sekitef). Ten niezwykły ogród zaskakuje każdego nie przygotowanego cudzoziemca, ponieważ nie ma w nim ani jednego drzewa, ani jednej trawki czy kwiatu. Jest tylko czysty żwir, zagrabiony w pasy i zakola, a wśród żwiru ułożone piętnaście kamieni różnej wielkości, w pięciu grupach. Ten typ kompozycji nazywa się kare-sansui — „wyschnięty krajobraz", i jest najbardziej reprezentatywnym rodzajem sztuki zenu. Porównanie dwóch wymienionych obiektów, Ginkakuji i Ryóanji, a następnie zestawienie ich z Kinkakuji daje w ogromnym skrócie obraz kultury Muromachi: ostentacja i przepych shógunów, a obok tego spokojny nurt zenistycznej zadumy. Porównanie z kolei Kinkaku z Ginkaku ukazuje przejście w czasie: od megalomanii okresu Kita­ yama do utemperowanego i delikatnego smaku Higashiyamy.

X I . OKRES A Z U C H I — M O M O Y A M A (XVI w.)

SUPREMACJA O D Y NOBUNAGI (OKRES A Z U C H I )

o roku 1560, kiedy na szerokiej arenie historii pojawił się Oda Nobunaga (1534— 1582), z realnej siły bakufu pozostały już tylko mizerne strzępy, a w prowincjach ciągle odbywał się proces zwany przez Japończyków gekokujó — „obalanie wielkich przez małych", zwierzchników przez podwładnych. Do nielicznej grupy potężnych sengoku-daimyó w tej dekadzie należeli: Shimazu, Otomo, Ryuzóji i Arima na Kyushu, Mori w zachodniej części Honshu Chósokabe na Shikoku, Saitó, Asai i Asakura w centralnej Japonii, Imagawa w prowincjach Mikawa, Suruga i Tótómi, Uesugi w Hokuriku, Hójó w Kantó i Takeda w Kai. W dalszym ciągu siły rodów Hosokawa i Yamana były nie zniszczone, ale oba te rody znajdowały się na pozycjach defensywnych. Ród Hosokawa uwikłany był w walki z rodami Miyoshi i Matsunaga, ród Yamana natomiast stawiał czoła rosnącej agresji Mori. Wśród tych potęg ród Oda w Owari był słabo zauważalny. Od przełomu X I V i X V w. przedstawiciele rodu Oda pełnili funkcje shugodai w Owari jako wasale shugo z rodu Shiba (jednego z sankan). W 1466 r. ród Shiba rozpadł się na. dwie frakcje, a wraz z nim rozdzielił się również ród Oda. Jedna gałąź umocniła się w Kiyosu, druga w Iwakurze. Waśnie rodowe wykończyły Shibów, ale ród Oda utrzymał się na powierzchni. Nobuhide (1510—1551) z linii Kiyosu doprowadził do zgody w rodzinie i zaczął ekspansję do sąsiednich prowincji. W 1542 r. wszedł do Mikawy i poturbował oddział Imagawy Yoshimoto (1519—1560), a następnie od czasu do czasu prowadził walki z Saitó Dósanem w Mino. Utarczki zakończyły się kompromisem po ożenieniu się Nobunagi, syna Nobuhide, z córką Dósana. Po śmierci Nobuhide osiągnięta przez niego jedność rodzinna znowu się rozpadła. Nobunaga przez kilka lat musiał walczyć, aby podporządkować sobie braci i kuzynów i stać się hegemonem w połowie Owari. Armia jego była niewielka, a doświadczenie jeszcze mniejsze — w momencie przy­ stąpienia do walki o dziedzictwo po ojcu miał zaledwie 17 lat. W trakcie prowadzonych kampanii siły jego wzrastały i nabierał doświadczenia, ale w 1560 r. żaden z wielkich daimyó jeszcze się z nim poważnie nie liczył. Wśród wymienionych wielkich sengoku-daimyó z pewnością byli tacy, którym się marzyła hegemonia na skalę krajową, ale układy • 220

geopolityczne były dla nich niekorzystne. Aby uzyskać pozór praworzą­ dności, trzeba było zdobyć stolicę, usunąć lub podporządkować Ashikagów i uzyskać jakąś inwestyturę z rąk cesarza. Zadanie takie przerastało możliwości wszystkich daimyó z peryferyjnych prowincji. Ci natomiast, którzy byli uplasowani bliżej stolicy, znajdowali się w otoczeniu konkurencyjnych rodów i każdy ich ruch był pilnie śledzony. Najbardziej sprzyjające warunki miał Imagawa Yoshimoto (w każdym razie tak mu się wydawało), ponieważ jego droga do Kioto prowadziła przez Owari (ród Oda), Mino (ród Saitó) i Omi (ród Asai). Z punktu widzenia Yoshimoto nie były to nieprzekraczalne bariery i wobec tego w 5 miesiącu 1560 r. odważył się on na przejście do ofensywy. Jego straż przednia pod Tokugawą Ieyasu (wówczas jeszcze zwanym Matsudaira Motoyasu, 1542—1616) zajęła bez trudu Marunę w Owari. Reszta armii wraz z wodzem naczelnym dociągnęła i rozłożyła się obozem w górskim wąwozie Okehazama (lub Dengakuhazama). W tym trudnym terenie Oda Nobunaga mając do dyspozycji dwunastokrotnie mniejsze siły pobił i rozproszył armię napastników. Armia Yoshimoto liczyła około 25 tys. ludzi, armia zaś Nobunagi około 2 tys. Yoshimoto zginął w walce. Niespodziewane zwycięstwo nad potężnym daimyó otworzyło przed młodym Nobunaga szerokie możliwości. Prawie każdy rok zacznie mu teraz przynosić konkretne zdobycze, choć jeszcze przez parę lat tylko na skalę lokalną. Na wiosnę 1561 r. pogodził się z Tokugawą Ieyasu, który uwolniony spod uciążliwej kurateli Imagawów (był u nich zakładnikiem) zdołał już umocnić swoje wpływy w rodzimej prowincji Mikawa. W 1 miesiącu 1562 r. Ieyasu przyjechał do Kiyosu, gdzie uroczyście zawarty został sojusz, co dla Nobunagi było bardzo istotne, ponieważ Mikawa mogła stanowić osłonę dla Owari od wschodu. Równie ważne było zawarcie sojuszu z Takedą Shingenem (1521- 1573), który dał się poznać jako jeden z najbardziej ambitnych i agresywnych sengoku-daimyó. Szczęśliwie dla pączkującej wielkości Nobunagi Shingen był ciągle zajęty walkami z Uesugim Kenshinem i rodem Hójó z Odawary, wobec czego do zerwania sojuszu i zbrojnej konfrontacji doszło dopiero w dziesięć lat później, kiedy Nobunaga był już dostatecznie silny, by to wytrzymać. W ciągu 1562 r. Nobunaga podporządkował sobie całą prowincję Owari i wkroczył do Mino. Ta prowincja, jak wiadomo, leżała na szlaku ewentualnego pochodu do stolicy i Nobunaga sądził, że ożenek z panną Saitó zapewni mu tranzyt przez Mino. Aby zabezpieczyć sobie przejście przez następny etap, to jest przez Ómi, Nobunaga oddal Oichi, swoją siostrę, Asaiemu Nagamasie. Uspokojony korzystnymi mariażami zajął się konsolidowaniem sił. Dwór cesarski zwrócił na niego uwagę jako na wojownika o wiel­ kich możliwościach i cesarz Ógimachi (1557- 1586) zaproponował mu dwukrotnie, w 1562 i 1567 r., stworzenie ochrony wojskowej dla stolicy. Nobunaga za pierwszym razem rozsądnie nie przyjął zaproszenia, bo z jego punktu widzenia było jeszcze za wcześnie. Wolał zapewne nie podporządkowywać się cesarzowi, kiedy sam był

ciągle na początku drogi do sukcesów. Wolał, być może, by jego wizyta w Kioto wypadła w bardziej dla niego samego dogodnym terminie. Na razie zbierał siły. Gotów był dopiero w 1567 r. Okazało się wówczas, że ożenek z panną Saitó nie wystarczał, by otworzyć mu drogę przez Mino. Zniszczył więc ród Saitó i w 8 miesiącu objął w posiadanie zamek Inabayama (Gifu), zdobyty dla niego przez Toyotomiego Hideyoshiego (znanego wówczas jako Kinoshita Tókichiró). Po podbiciu całego Mino walczył przez parę miesięcy w Ise i Ómi (z Kitabatake i Rokkaku), po czym w 7 miesiącu 1568 r. spotkał się w Gifu z Ashikagą Yoshiakim, który od pewnego czasu molestował go o pomoc. Zbierając się do ostatecznej rozgrywki o stolicę Nobunaga zarządził wielką mobilizację w Owari i Mino, po czym 7 dnia 9 miesiąca opuścił Gifu. Przez 20 dni prowadził walki z lokalnymi wojownikami, zdobywając po drodze parę zamków, aż wreszcie 26 dnia razem z Yoshiakim. na czele 35-tysięcznej armii, wkroczył do Kioto. Yoshiaki 18 dnia 10 miesiąca uzyskał inwestyturę na shóguna. Stosunki między nowym shógunem a Nobunaga nie były dobre. Nobunaga ciągle jeszcze musiał wkładać wiele wysiłku, by utrzymać i wzmocnić swą pozycję, a Yoshiakiemu zależało na czymś zupełnie przeciwnym. Wszczął więc intrygi ze wszystkimi daimyó, którym też solą w oku była rosnąca siła Nobunagi. Wśród nich znajdowali się: Takeda Shingen, Asai Nagamasa, Asakura Yoshikage, Mori Terumoto i inni. Oprócz sengoku-daimyó były jeszcze inne potęgi nieprzychylne Nobunadze, które przeciwko niemu werbował Yoshiaki. Chodzi tu 0 wielkie klasztory Enryakuji na górze Hiei i Ishiyama-Honganji w Settsu oraz liczne i silne grupy fanatyków religijnych zwanych monto lub ikko. Ishiyama-Honganji reprezentowała odłam jódo-shinshu, który często toczył spory religijne z innymi odłamami, ale właśnie cichły one w obliczu wspólnego zagrożenia. W miejscu, gdzie stoi obecnie donżon zamku w Osace, w 1496 r. ufundowana została świątynia. Spalona w 1532 r. w czasie jednej z monachomachii, została odbudowana 1 wzmocniona jako forteca. W owym czasie nie było zamku w Japonii, który mógłby się równać z tą twierdzą. Jej obronę, prócz wałów i fos. stanowiło parę tysięcy mnichów uzbrojonych w najnowocześniejszą i mało jeszcze popularną broń palną. Świątynna osada Ishiyama była znakomicie zagospodarowana i mogła dostarczyć twierdzy wszystko, co było niezbędne do obrony. Słowo monto oznaczało wyznawców jednej sekty buddyjskiej. W ok­ resie Muromachi zaczęło być stosowane dla określenia wyznawców jódo-shinshu, aż wreszcie samą sektę zaczęto nazywać monto-shu. Mówie­ nie jednak o całości ruchu religijnego shinshu jako o monto jest dosyć mylące, ponieważ istniało wiele odłamów i grup, które ze sobą walczyły lub czasem współpracowały. Jódo-shinshu jest sektą, której patriarchą był Shinran. Nie stworzył on żadnej hierarchii ani nie zachęcał do fundowania klasztorów. Za jego życia wyznawcy grupowali się w gminy ko, którymi kierował monto-no otona („starzec spośród wy­ znawców").

222

223

Po śmierci Shinrana powstało wiele grup wyznawców w okolicach rozrzuconych po centralnej, wschodniej i północnej Japonii. Z początko­ wych bowiem grup, takich jak: Takada-monto (Shimotsuke), Yokosone-monto (Shimósa), Kashima-monto (Hitachi) i Oama-monto (Mutsu), rozprzestrzeniły się gminy, tworząc w odległych nawet prowincjach dalsze gminy, podporządkowane macierzystej. Nieuniknionym rezultatem było rozpadniecie się shinshu na szereg odłamów, z których każdy utrzymywał, że jest jedynym prawdziwym spadkobiercą czystej nauki Shinrana. Potomkowie patriarchy walczyli o to, by wokół grobu świętego przodka w Kioto zbudować świątynię, która przejęłaby rolę duchowego przewodnika wszystkich zbłąkanych owieczek shinshu. Szybciej jednak powstawały konkurencyjne przybytki — nawet w Kio­ to — i mauzoleum założyciela uzyskało status świątyni dopiero w 1321 r. oraz nazwę Honganji (Ótani-Honganji). W późniejszych czasach inne świątynie przyznające się do przynależności do tego odłamu shinshu też tak się nazywały. Niemniej jednak Otani-Honganji długo jeszcze żyła jakby na marginesie, gdy natomiast gminy monto w prowincjach zdobywały coraz więcej zwolenników i coraz 'mocniejszą bazę ekonomiczną. Dopiero w drugiej połowie XV w. odnowiciel czystej nauki Shinrana, Rennyo (1415—1499), doprowadził do zjednoczenia wielu skłóconych grup monto i w rejonie Hokuriku zyskał tysiące zwolenników podporządkowanych Ótani-Honganji. Zwłaszcza w Echizen pod opieką Asakury kwitło odrodzone shinshu. W 1473 r. monto zostali wciągnięci do udziału w wojnie Onin, w roku tym bowiem Togashi Masachika (1455—1488), shugo połowy prowincji Kaga, uciekł do Echizen pobity przez swojego brata Kóchiyo, który był popierany przez konkurencyjną wobec Ótani grupę shinshu (Takada-monto). Masachika stał po stronie Hosokawy, Kóchiyo zaś po stronie Yamany. Masachika obiecał wzmocnienie pozycji monto podporządkowanych Otani, jeżeli udzielą mu pomocy. W 10 miesiącu mnisi licznych w Echizen świątyń wezwali swoich wyznawców, aby powstali „w obronie wiary". Tysiące uzbrojonych fanatyków rzuciło się na świątynie innych sekt, niszcząc po drodze wszelkie obiekty i zabijając ludzi. Dzięki tej dywersji Masachika odniósł zwycięstwo i umocnił się w całej prowincji Kaga, ale wkrótce doszło do rozłamu między nim a jego krótkotrwałymi sprzymierzeńcami. Rennyo, który na to wszystko patrzył z dużym niesmakiem, zorientował się, że nie jest w stanie powstrzymać żywiołów. Monto ogarnął fanatyczny zapał do walki, przy czym względy religijne nie grały tu decydującej roli. Chodziło głównie o poszerzanie wpływów i zdobywanie całkiem przyziemnych korzyści. Rennyo rzucił wielbiących go wyznawców i wrócił do Kioto, gdzie odbudował Honganji, a następnie w 1496 r. ufundował jej filię w Ishiyamie. Tymczasem w prowincji Kaga Togashi Masachika toczył boje z monto i wreszcie uległ w walce w 1488 r. Kaga w ciągu następnych paru lat prawie w całości została ogarnięta przez monto. Przez następne stulecie prowincja była przez nich zdominowana. Wybuchy zbrojnych buntów, zwane ikki, ogarnęły 224

szereg prowincji i stały się utrapieniem wszelkich autorytetów, które akurat próbowały się ustabilizować lub były już ustabilizowane. Owe ikki nazywane są powszechnie ikko-ikki, od nazwy sekty ikkó-shu, która często jest mylona z odłamami monto. W rzeczywistości sekta ikkó wywodzi się z sekty jishu (której patriarchą byl Ippen), a nazwę wzięła od imienia założyciela, ucznia Ippena. Rennyo wiedział, że jego nauka mylona jest z ikkó i protestował przeciwko temu. Niemniej jednak zamieszanie zostało i na przykład wystąpienia monto z 1473 r. nazywane też są popularnie ikkó-ikki. Z tego względu, choć nie jest to zupełnie ścisłe, będziemy stosować tę ogólnie przez historyków przyjętą nazwę. Okres sengoku rozżarzył wojownicze skłonności ikkó. W skład gmin wchodzili w znacznej większości chłopi i przedstawiciele kunishu, którym zależało na utrzymaniu swojej niezawisłości i dlatego walczyli z każdą władzą, a znajdując poparcie u wielu sobie podobnych rośli w siłę z roku na rok. W centralnej Japonii stopniowo powstało szereg ośrodków wywrotowych i fortec zaopatrzonych w broń palną, które formalnie lub faktycznie podlegały Honganji z Ishiyamy. Nawet Kioto w latach trzydziestych było zagrożone przez grupy ikkó z rejonu stołecznego. Sama stolica w tym czasie uległa wpływom sekty nichirenistycznej (hokke) i pomiędzy hokke a ikkó doszło do ciężkich walk, które toczyły się wprawdzie poza stolicą, ale miasto żyło w strachu przed atakiem. Ostatecznie jednak to mnisi z Hieizan, przy poparciu finansowym Ishiyama-Honganji, zorganizowali atak na Kioto w 1536 r. i zniszczyli wszystkie świątynie hokke (było ich dwadzieścia jeden), a przy okazji spalili całą Dolną Stolicę i część Górnej. Jak widać z tego krótkiego opisu, zbrojni mnisi i sterowani przez nich fanatycy byli potęgą militarną, z którą daimyó musieli się liczyć. Najzaciętsze walki, jakie prowadził Nobunaga, toczyły się właśnie z ikkó. Doprowadzali go nieraz do rozpaczy, bo raz pobici w jakimś miejscu, wkrótce wzrastali w siłę i znowu stawali się zagrożeniem. Pozwalali sobie nawet na atakowanie Owari. Na skupisko fortec ikkó w Nagashimie (delta rzeki Kiso) Nobunaga trzykrotnie robił wyprawy: w 1571, 1573 i 1574 r., ale siły Nagashima-ikkó odrastały jak głowy hydry. Z Saiga-ikkó (w Ise) od czasu do czasu też dochodziło do starć, a najcięższe walki angażujące siły Nobunagi toczyły się w 1577 r. i nie przyniosły rozstrzygnięcia. Mnisi z Negoro w K i i sami masowo produkowali broń palną i ich forteca skutecznie opierała się atakom. W 1577 r. ulegli pod naciskiem Nobunagi, ale już wkrótce podnieśli się znowu. Wszystkie te ugrupowania — i jeszcze wiele innych — zostały zniszczone dopiero przez Hideyoshiego na długo po śmierci Notmnagi, Który ciężko dręczony za życia żywił do kleru serdeczną nienawiść. W 1571 r. zaatakował Hieizan i spalił wszystkie budynki należące do kompleksu Enryakuji (było ich podobno blisko trzy tysiące), a wszyscy mnisi poszli pod miecz. Ishiyama-Honganji, która inspirowała i popierała materialnie różne ikki, oblegana była przez 10 lat (1571-1580) i niekiedy siły Nobunagi zaangażowane w oblężeniu dochodziły do liczby 60 tys. ludzi. / dnia 3 dodatkowego

15 — Historia Japonii

225

miesiąca 1580 r. opat Honganji poddał twierdzę Nobunadze, a sam zbiegł do Saigi. Ishiyama została zniszczona. Z początkiem lat siedemdziesiątych sytuacja Nobunagi nie była pewna pod żadnym względem. Mógł liczyć jedynie na swoją własną prowincję Owari, na podbitą prowincję Mino i na sojusz z Ieyasu. Ieyasu w tym czasie zaczynał się umacniać na wschód od Mikawy, w Tótómi i Surudze. Liczył też Nobunaga na poparcie Nagamasy w Omi, ale się przeliczył, o czym miał się wkrótce przekonać. Wiedząc, że może się uporać kolejno z poszczególnymi sengoku-daimyó, dążył do odseparowania ich od siebie wzajemnie. Wymógł też od Yoshiakiego przyrzeczenie, że jako shógun będzie z nim konsultował wszelkie pociągnięcia natury politycznej. Yoshiaki zgodził się, ale były to czcze słowa, ponieważ natychmiast zaczął za plecami Nobunagi intrygować w celu utworzenia koalicji daimyó i klasztorów, koalicji zdolnej do usunięcia z areny politycznej rosnącego w siły Nobunagi. W 3 miesiącu 1570 r. Nobunaga zwołał w Kioto naradę najważniej­ szych daimyó. Nie zgłosił się Asakura Yoshikage, co zostało zinter­ pretowane — i słusznie! — że jest wrogiem. W 4 miesiącu armia pod wodzą Nobunagi i Ieyasu wyruszyła z Kioto do Echizen i wkroczyła do Omi. Wtedy właśnie okazało się, że szwagier Nobunagi, Asai Nagamasa, nie jest sojusznikiem. Armia Nagamasy zastąpiła drogę Nobunadze nad rzeką Anegawa. Tu rozegrała się bitwa, w której Ieyasu odegrał decydującą rolę, zmuszając wojska Asai do rejterady. Ale Nagamasa nie był jeszcze pobity. Nabrał tylko większego wigoru w zacieśnianiu stosunków z Asakurą i ikkó, a także z Enryakuji. Dlatego między innymi Nobunaga był tak rozgoryczony na mnichów, że następnie puścił z dymem kompleks świątynny na Hieizan. Tymczasem Tekeda Shingen zerwał sojusz z Ieyasu i po ugodzeniu się z Hójó Ujimasą (1538— 1590) wkroczył do Mikawy, gdzie doszło do konfrontacji zbrojnej. Shingen był w kontakcie z Ashikagą Yoshiakim, a ponadto utrzymywał bliskie stosunki z opatem Ishiyama-Honganji, z którym był spowinowacony. Miał ambicje zajęcia Kioto, ale przeszkody po drodze były liczne: Uesugi Kenshin z Echigo, Ieyasu wzdłuż wybrzeża w Mikawie, Tótómi i Surudze. No i oczywiście Nobunaga w Owari, Mino i rejonie stołecznym. Niemniej jednak Shingen zdecydował sie na ofensywę. Najpierw grupy ikkó zrobiły, jako dywersję, powstanie w prowincji Kaga, aby związać siły Kenshina. Shingen zaś po drobnych potyczkach w 10 miesiącu 1572 r. na czele armii opuścił Kófu i ruszył na Kioto. W tym czasie Nobunaga zajęty był walkami z_ Nagamasa. Walki toczyły się ze zmiennym szczęściem na terenie Omi. W 8 miesiącu Nobunaga wkroczył do prowincji Etchu, gdzie wpadł w ciężkie tarapaty szarpany przez ikkó-ikki. Wycofał się do Kioto, a wkrótce potem Uesugi Kenshin zajął Etchu i spacyfikował ikki. Armia Shingena posuwała się przez dwa miesiące, zajmując kolejno Tótómi i Mikawę. Armia Ieyasu wzmocniona posiłkami przysłanymi przez Nobunagę zastąpiła drogę Shingenowi 22 dnia 12 miesiąca 1572 r. w miejscowości Mikatagahara. Rozegrała się tam jedna z największych

bitew okresu sengoku. Shingen odniósł wspaniałe zwycięstwo. Ieyasu ledwie uszedł z życiem. Widząc w tym swoją szansę Ashikagą Yoshiaki porozumiał się z Asakurą, Asaim, ze zwycięskim Shingenem oraz z Honganji mon­ tując koalicję, a następnie wciągnął do niej jeszcze Miyoshiego Yoshitsugu i Matsunagę Hisahide, po czym ogłosił zerwanie stosunków z Nobunaga. Działo się to w 2 i 3 miesiącu 1573 r. W 4 miesiącu Nobunaga próbował przemówić do rozsądku Yoshiakiemu, ale bezsku­ tecznie, wobec czego otoczył rezydencję shóguna, Nijó-tei, w Kioto. Yoshiaki ze strachu zgodził się na wszystkie warunki Nobunagi, który puścił go wolno. Yoshiaki przy pomocy Matsunagi i Asakury zaatakował Kioto, próbując odzyskać straconą pozycję, został jednak przez Nobunagę odparty. W 8 miesiącu opuścił rejon stołeczny i udał się do Hokuriku, wyzbywszy się wszelkich ambicji powrotu Ashikagów do władzy. Dodać należy, by zamknąć historię shógunów Ashikagą, że po śmierci Nobunagi Hideyoshi wyznaczył Yoshiakiemu skromne lenno. Yoshiaki umarł 28 dnia 8 miesiąca 1597 r. w zamku Osaka, w gościnie u Hideyoshiego. Wśród zamieszania wywołanego pokonaniem shóguna przez Nobu­ nagę nie uszła jednak publicznej uwagi śmierć Takedy Shingena. Umarł śmiercią naturalną 12 dnia 4 miesiąca 1573 r., a dziedzictwo po nim przejął jego syn Katsuyori (1546-1582). Odszedł w chwili, gdy pamięć jego zwycięstwa pod Mikatagahara była ciągle świeża i być może łudził się, że syn poprowadzi zaczęte dzieło do końca, do uzyskania hegemonii przez ród Takeda. Syn zapewne dzielił ambicje ojca, ale nie miał sił, by je zrealizować,- chociaż starał się dzielnie. Do końca 1573 r. Nobunaga załatwił porachunki z Asakurą Yoshikage i Asaim Nagamasa. Pod naciskiem przeważających sil Nobunagi obaj wojownicy widząc nieuniknioną klęskę popełnili samobójstwo (pierwszy w Echizen, drugi w Omi). Zamek Nagamasy, Odani-jó, zajęty został przez Hideyoshiego, który zaopiekował się wdową Oichi i jej trzema córkami. Najstarsza z córek, nazywana wówczas Ochacha, to przyszła pani Yodo-gimi — najulubieńsza spośród konkubin Hideyoshiego. Ode­ grała ona niemałą rolę w życiu przyszłego dyktatora, a przez to i w historii. Rok 1573 można uważać za przełomowy dla rodzącej się supremacji Nobunagi, a zarazem dla fortuny Hideyoshiego. Hideyoshi bowiem uzyskał jako lenno ziemie w Echizen i Ómi, pobudował zamek Nagahama (Ómi) i zaczął prosperować jako samodzielny sengoku-daimyó. Mimo osiągniętego statusu i potęgi ekonomicznej nigdy nie chował w sercu zdrady wobec Nobunagi i do końca życia tego ostatniego prowadził dla niego liczne zwycięskie kampanie. Cały rok 1574 wypełniony był dla Nobunagi drobnymi pacyfikacjami oraz walkami z rozmaitymi ikki, z których nie zawsze wychodził zwycięsko. Znacznie większe sukcesy odnosił w podporządkowywaniu świeckich wojowników i zasięg terytorialny jego władzy powoli rósł. Dotyczyło to centralnych prowincji. W dalszych prowincjach życie też

226

227

się toczyło we wrzawie wojennej typowej dla sengoku. Hokuriku ciągle było widownią przemarszów i walk armii Kenshina, który od czasu do czasu robił też rajdy na Kai. Hójó nieustannie poszerzali swoje zdobycze i wpływy w Kantó — na wschód i północ od półwyspu Izu. Takeda Katsuyori, jeżeli nie musiał się oganiać od Kenshina, to szarpał prowincje Ieyasu, ten zaś — jeżeli nie musiał walczyć z Katsuyorim — zajęty był umacnianiem swojej pozycji wzdłuż pasa nadmorskiego, a ponadto jako sojusznik uczestniczył w kampaniach Nobunagi. Na zachodzie Japonii ród Mori systematycznie rozciągał swoje włości, aż wreszcie ogarnęły one dwanaście prowincji. Na Shikoku ród Chósokabe rozprzestrzenił się na całą południową część wyspy. Od 1575 r. na wschodzie zaczął naciskać Takeda Katsuyori, od zachodu natomiast Mori Terumoto (1553 — 1625). Katsuyori znowu wszedł do Mikawy i 21 dnia 5 miesiąca pod Nagashino rozegrała się bitwa, która weszła do historii ze względu na zastosowanie przez Nobunagę nowoczesnej taktyki związanej z użyciem muszkietów. Pierwszy raz w Japonii zastosowane zostały tzw. kontrmarsze. W dotychczasowych walkach otwartych używano czasem muszkietów, ale nie były one skuteczne jako obrona przed frontalnym atakiem, ponieważ proces nabijania kulą, przybijania, podsypywania prochem i odpalania był tak powolny, że po oddaniu jednego strzału muszkieter nie był w stanie przygotować się do następnego. Nim zdążył, już go ogarniała fala atakujących. Kontrmarsz wprowadzony przez Nobunagę polegał na tym, że ustawiane były trzy szeregi muszkieterów. Pierwszy szereg odpalał i natychmiast się wycofywał, po czym odpalał drugi szereg i ustępował miejsca trzeciemu. Do tego czasu pierwszy szereg już znowu był przy­ gotowany do strzału i cykl się powtarzał. W ten sposób muszkieterzy tworzyli stałą zaporę ogniową, która paraliżowała atak. Spotkanie pod Nagashino zakończyło się gromkim zwycięstwem Nobunagi. Katsuyori musiał się wycofać. Mori Terumoto, który był w kontakcie zarówno z Katsuyorim, jak i z Kenshinem, korzystając z tworzonej przez nich na wschodzie dywersji zaczął też aktywnie wspomagać Ishiyama-Honganji i stymulować wystąpienia przeciwko Nobunadze. Działania te to wybuchały, to znów cichły. Dochodziło nawet do walk na morzu, ponieważ Terumoto wysyłał posiłki dla Honganji przez Morze Wewnętrzne. Wśród nieustannych marszów i walk Nobunaga znajdował czas na wprowadzenie różnych posunięć administracyjnych w podbijanych prowincjach. W 1576 r. prowincję Owari oddal synowi Nobutadzie (1557— 1582), sam zaś przeniósł swoją siedzibę do Ómi, gdzie w pobliżu jeziora Biwa zbudował zamek Azuchi-jó. Od nazwy tego zamku zwykło się czasy Nobunagi nazywać „okresem Azuchi". Zamek, ukończony w 1579 r., wyznacza przełom w tym typie budownictwa. Był on zbudowany w płaskim terenie, podczas gdy dotychczasowe zamki stawiano zazwyczaj na górach, które tworzyły naturalną osłonę i utrudniały dostęp oblegającym. Poza tym dotychczasowe konstrukcje były znacznie bardziej prymitywne, przeznaczano je bowiem do obrony przed „klasycznym" arsenałem broni (łuki, piki, miecze, miotacze ka228

mieni). Azuchi-jó zbudowano z rozmachem, wprowadzając kilkupiętrowy donżon i umocnienia murów odporne na działanie broni palnej. W latach 1577— 1582 Nobunaga pacyfikował ciągle rejony centralne i robił wyprawy do Hokuriku, gdzie natrafiał na opór ze strony Kenshina. Kenshin tymczasem zdobył i spacyfikował Noto i Kagę i snuł plany ataku na Nobunagę, ale umarł 13 dnia 3 miesiąca 1578 r. Schedę po nim przejął Kagekatsu (1555-1623), który dla Nobunagi nie był tak uciążliwy. W ciągu tych lat armia pod wodzą Hideyoshiego ruszyła na zachód i kolejno podbijała prowincje Tamba, Tango, Tajima, Inaba i Harima, po czym natrafiła na trudności ze strony rodu Mori. Hideyoshi ustalił swoją kwaterę główną w zamku Himeji (Harima) i stąd przez parę lat prowadził działania przeciwko Mórim, nie siedząc jednak na miejscu, ale przerzucając armię i sam się przenosząc tam, gdzie sytuacja wymagała jego osobistego nadzoru. W 1581 r. Nobunaga i Ieyasu zmobilizowali siły, które podobno osiągnęły liczbę 180 tys. ludzi, i wyruszyli na ostateczną rozprawę z Takedą Katsuyorim, dysponującym siłami obronnymi w liczbie 20 tys. wojowników. Kampania ciągnęła się przez parę miesięcy, aż wreszcie Katsuyori osaczony i bezradny wobec przewagi najeźdźców popełnił samobójstwo. Tak się skończyła świetność rodu Takeda. Było to w 3 miesiącu 1582 r. W 5 miesiącu tego roku Hideyoshi oblegał zamek Takamatsu-jó w Bitchu. Miał do dyspozycji 30-tysięczną armię, gdy w zamku broniło się około 4 tys. wojowników. Mori Terumoto zmobilizował znacznie większe siły i napierał na Hideyoshiego. Hideyoshi wysłał do Nobunagi pilne wezwanie o pomoc. Nobunaga wrócił do tego czasu z wyprawy do Kai i zatrzymał się w świątyni Honnóji (Kioto). Jako odsiecz dla Hideyoshiego wyznaczył armię pod dowództwem Akechiego Mitsuhide (1528— 1582). Mitsuhide w przeszłości oddał wielkie usługi Nobunadze walcząc dla niego od 1568 r. i zdobywając mu szereg terytoriów na szlaku San'indó. Stosunki ich jednak uległy pogorszeniu. Uzyskawszy rozkaz wyruszenia na pomoc Hideyoshiemu, Mitsuhide pozorował jedynie wymarsz, po czym 2 dnia 6 miesiąca zaatakował Honnóji. Nobunaga był całkowicie zaskoczony i pozbawiony pomocy, ponieważ jego podwładni i towarzysze bawili w różnych miejscach poza stolicą. Nie widząc ratunku Nobunaga popełnił samobójstwo. Jego szczątki spłonęły razem ze świątynią. Mitsuhide po dokonaniu dzieła w Honnóji okrążył rezydencję Nijó, gdzie zatrzymał się Nobutada — podobnie jak ojciec pozbawiony pomocy towarzyszy. Podobnie jak ojciec popełnił więc samobójstwo. Wiadomość o zdradzie dotarła do Hideyoshiego w ciągu dwóch dni. Natychmiast wykorzystał swoje talenty dyplomatyczne, by zawrzeć z Mórim Terumoto korzystny układ, po czym szybkimi pochodami ruszył do Kioto. 13 dnia 6 miesiąca wypłoszył Mitsuhide z zamku Yamazaki-jó (Yamashiro) i ruszył za nim w pogoń. Ale ostatecznie Mitsuhide nie zginął z ręki Hideyoshiego. Los zgotował mu okrutniejszą śmierć, został bowiem nie po rycersku zabity przez rozwście­ czoną ludność wiejską w miejscowości Ogurusu.

Do chwili tragicznej śmierci Nobunaga podporządkował sobie około 20 prowincji — całkowicie lub częściowo. A były to prowincje strategicznie najważniejsze w kraju. Na drodze do hegemonii posługiwał się systemem nadań lennych dla swoich wasali. Stopniowo zdobywał ziemie i rozdzielał je według własnego upodobania. Na zdobytych terytoriach żądał spisów ziemi, a od 1574 r. zaczął też przeprowadzać własne spisy, które — stopniowo rozciągane na cały kraj - miały stać



l

e

k

*

...

'.

,

'"'

"

•^*~~~-"~S

Monument ku czci Franciszka Ksawerego. Kagoshima, pref. Kagoshima

się podstawą nowego systemu podatkowego (podatek od produktu, a nie od ziemi, jap.: kokudaka). Żył w dobrych stosunkach z dworem cesarskim i starał się zawsze podkreślać swój szacunek dla nominalnego władcy. Dwór też ze swej strony robił wszystko, by mieć za sobą potężnego wojownika. W 1574 r. Nobunaga uzyskał trzecią niższą rangę dworską, która została podniesiona po dwóch latach do trzeciej rangi wyższej, a w latach 1577 i 1578 kolejno: do drugiej niższej i drugiej wyższej. W 1575 r. został mianowany udaisho (głównodowodzący prawego oddziału straży cesarskiej), a w 1577 r. udaijinem. Nie miały te urzędy żadnego realnego znaczenia i Nobunaga zrzekł się ich w 1578 r. Nobunaga stale gnębiony przez ikki zaczął prowadzić akcję rozbra­ jania chłopów (katanagari — „polowanie na miecze") oraz akcję rozbra­ jania świątyń. Niszczył zawzięcie wielkie klasztory, podkopując ich siłę militarną i ekonomiczną, a także prestiż. Popierał natomiast kupców w nadziei na korzyści handlowe zachowywał się kurtuazyjnie wobec cudzoziemców. 1

230

231

Europejczycy pojawili się na archipelagu w 1542 lub 1543 r., kiedy to na wyspie Tanegashima (koło Kyushu) wylądowała łódź z rozbitkami portugalskimi. Załoga miała ze sobą arkebuzy. Zrobiły one furorę wśród Japończyków i mieszkańcy wyspy wkrótce zaczęli otrzymane w prezencie arkebuzy kopiować i sami je pracowicie pro­ dukować. Dlatego arkebuzy nazwane zostały tanegashima. Z małej wyspy broń palna przeszła na Kyushu, a stamtąd na Honshu, do centralnej Japonii, gdzie mnisi z Negoro pierwsi uruchomili masową produkcję. Broń palna odgrywała dużą rolę w masowych bitwach (jak chociażby pod Nagashino), ale w indywidualnych starciach i pojedynkach rycerstwo japońskie aż do okresu Meiji zachowało preferencję dla miecza. W 1549 r. Japonia weszła w kontakt z chrześcijaństwem. 3 dnia 7 miesiąca w Kagoshimie zszedł na ląd Franciszek Ksawery (Francis Xavier) z Towarzystwa Jezusowego i rozpoczął pracę misyjną. Wkrótce po nim zaczęli się pojawiać następni misjonarze, najpierw jezuici, potem franciszkanie. Praca misyjna, sądząc ze statystyk, dawała dobre rezultaty. W 1551 r. liczbę konwertytów obliczano na 1000 do 1500 ludzi, w 1570 r. liczba ta podniosła się do 30 tys., po czym stale rosła, aż w 1605 r. osiągnęła 750 tys. Największe osiągnięcia misjonarze mieli na Kyushu, ale tutaj właśnie statystyka może dawać bardzo przesadzony obraz, ponieważ daimyó południowo-zachodnich obszarów w nadziei na handel zagraniczny kazali niekiedy całym wioskom prze­ chodzić na chrześcijaństwo.

zaczął prowadzić swoje kampanie wiodące go ku hegemonii, Iideyoshi zawsze stał wiernie przy nim i wywalczył mu wiele zwycięstw, oka­ zując przy tym w bitwach, oblężeniach zamków czy układach dyplo­ matycznych niezwykłe pomysły, determinację i brawurę. Nagradzany był za to i ceniony, dzięki czemu z wolna wyrastał na potęgę ekonomiczną i militarną, pana licznych włości i wodza doborowej

SUPREMACJA T O Y O T O M I E G O H I D E Y O S H I E G O (OKRES MOMOYAMA)

Postać Hideyoshiego pojawiała się już kilkakrotnie przy okazji omawiania Nobunagi, ale jest ona tak wielka, że zasługuje na znacznie więcej niż przelotne wzmianki. Cofniemy się zatem w czasie, by wpro­ wadzić Hideyoshiego od zarania ciekawego życia. Urodził się we wsi Nakamura (prow. Owari) w 1536 r. jako syn Kinoshity Yaemona, który był chłopem, ale walczył pod Nobuhide w szeregach ashigaru. Ojciec umarł, kiedy chłopak miał 8 lat. Matka powtórnie poślubiła chłopa — Chikuamiego z Nakamury, nie podnosząc przez to swojego statusu społecznego, chociaż ona sama pochodziła, być może, z tzw. lepszej sfery. Ani ojciec, ani ojczym nie byli w stanie dać chłopcu żadnego startu życiowego. Nie mogli zapewnić mu nawet sandałów na gołe nogi. Chłopak — zwany wówczas Tókichiró — prze­ znaczony przez rodziców do klasztoru, w wieku lat 15 uciekł z domu i zaciągnął się na służbę u Matsushity Yukitsuny w Kuno, wasala Imagawów. Lata chłopięce i młodzieńcze Hideyoshiego stanowią epopeję barwnych przygód, wiodących go z chłopskiej chaty w szeregi wojow­ ników. Zdany był na własne siły i przemyślność. Spryt, odwaga i pogodne usposobienie torowały mu drogę, pozwalały na powolną, ale stałą wspinaczkę ze szczebelka na szczebelek drabiny społecznej. W 1558 r. uciekł od Yukitsuny i wstąpił na służbę u Ody Nobunagi. Szybko dal się poznać jego zadziwiający talent strategiczny. Odkąd Nobunaga

drużyny samuraj skiej. W owych pierwszych latach sukcesów jego naj­ bliższymi towarzyszami byli Shibata Katsuie (1522-1583) i Niwa Nagahide (1535- 1585). Z ich nazwisk w 1572 r. skomponował swoje nowe nazwisko Hashiba (biorąc drugi człon nazwiska Niwy i pierwszy człon nazwiska Shibaty; „wa" może być też czytane „ha"). Rok 1573 był, jak już wiadomo, bardzo ważny w jego karierze, bo przejął wówczas ziemie po Yoshikage i Nagamasie. Odtąd jego coraz liczniejsza armia prowadziła go od zwycięstwa do zwycięstwa, chociaż i jemu zdarzały się porażki. Po śmierci Nobunagi jego główni wasale i rodzina zebrali się Kiyosu na naradę. Sprawa była najwyższej wagi, chodziło bowiem

232

233

Portret Toyotomiego Hideyoshiego. XVII w., zamek Osaka

w

tyczna powiada bowiem, że w doprowadzeniu Katsuie do śmierci Hideyoshi kierował się zapiekłym żalem, ponieważ kiedyś sam kon­ kurował do ręki pani Oichi, a ona dwukrotnie wybrała jego przy­ jaciół, którzy z biegiem czasu stali się jego wrogami. Za każdym razem, gdy umierali szczęśliwi rywale, Hideyoshi był w pobliżu, po drugiej stronie murów obleganego zamku.

Makieta zamku Osaka-jó

o ustalenie sukcesji. Ponieważ synowie Nobunagi nie potrafili znaleźć klucza do podziału, wybrany został kompromisowy spadkobierca, rok liczący Sambóshi (1581 — 1602) — znany następnie jako Hidenobu — synek zgasłego w aferze Honnóji Nobutady. Opiekunami dziedzica zos­ tali wujowie, Nobukatsu (1558 - 1630) i Nobutaka (1558 - 1583). Nobukatsu dostał Owari z zamkiem Kiyosu, Nobutaka zaś Mino z zam­ kiem Gifu. Czterej wasale wyznaczeni zostali do administrowania stolicą oraz do działania jako rada opiekuńcza. Byli to: Hideyoshi, Shibata Katsuie, Niwa Nagahide i Ikeda Nobuteru (1536 — 1584). Spośród wszystkich tych ludzi zainteresowanych spuścizną po Nobunadze Hideyo­ shi był najsilniejszą indywidualnością, a co ważniejsze, dysponował naj­ większą silą militarną. Nie dopuścił, aby się rozleciały zdobycze Nobunagi w zamieszaniu, które wywołała jego śmierć. Zaczął też eliminować przeciwników lub przeciągać ich na swoją stronę. W ciągu następnego roku władza zaczęła przechodzić w jego ręce. Nobutaka w 4 miesiącu zaczął mobilizować armię, wobec czego Hideyoshi wszedł do Mino: zajął zamek Gifu, a następnie ruszył na Shibatę Katsuie, który działał w porozumieniu z Nobutaka. Hideyoshi skruszył straż przednią Katsuie, która pod Sakumą Morimasą zastąpiła mu drogę na przełęczy Shizugatake (Omi). Oddziały Katsuie cofnęły się do zamku Kitanoshó w Echizen. Było to 21 dnia 4 miesiąca, a 24 dnia Katsuie podpalił zamek i popełnił samobójstwo. Razem z nim zginęła jego żona, pani Oichi (primo voto Asai). Jej trzy córki po raz drugi przeszły pod opiekę Hideyoshiego. Ochacha miała wówczas 26 lat i była rzekomo niezwykle podobna do matki, co jakoby zaważyło na dalszych jej losach. Wersja roman-

Niezależnie od tego, ile jest prawdy w wersji romantycznej, z punktu widzenia Hideyoshiego prowincja Echizen była mu potrzebna. Skoro Katsuie nie chciał się poddać, musiał zginąć. Nobutaka, który był w ciężkich opałach w Mino, na wieść o śmierci Katsuie popełnił samobójstwo. W tym roku Hideyoshi zaczął budować twierdzę w Osace, na miejscu, gdzie niegdyś stała tak kłopotliwa forteca Ishiyama-Honganji. Ze względów strategicznych było to ważne przedsięwzięcie, ale świadczyło też o autorytecie, który Hideyoshi już zdążył ustalić. Do budowy twier­ dzy ściągnął bowiem budulec i ludzi z 30 prowincji. Wspaniałość i ob­ ronność zamku znacznie przekraczały Azuchi-jó. Budowa została zakoń­ czona w ciągu trzech lat, ale prace wykończeniowe trwały do 1590 r. W 1584 r. Oda Nobukatsu niezadowolony z poczynań Hideyoshiego zwrócił się o pomoc do Tokugawy Ieyasu. W 3 miesiącu armia

234

235

Zamek Ósaka-jó, mury z 1583 r., donżon z 1931 r.

Ieyasu ruszyła z Kiyosu, a armia Hideyoshiego już ciągnęła na spotkanie z Osaki. Obie armie spotkały się w Owari w dwóch punktach: w Komaki i w Nagakute. Początkowo przewaga była po stronie Ieyasu i Nobukatsu. W 4 miesiącu zginęło kilku wodzów armii Hideyoshiego pod Nagakute, a wśród nich Ikeda Nobuteru. Działania rozciągnięte na długiej linii i prowadzone bez specjalnego animuszu przeciągnęły się w miesiące. Wreszcie Hideyoshi, który przez cały ten czas zajmował się rozlicznymi sprawami w prowincjach wokół stolicy, przystąpił do pertraktacji. Pogodził się z Nobukatsu i oddał mu Owari (potwierdził prawo posiadania) i Ise. W 12 miesiącu ugodził się też z Ieyasu. Od tej pory stosunki między nimi układały się harmonijnie na zasadzie aliansu, a nie poddaństwa. Warto tu zwrócić uwagę na to, że od afery Honnóji Ieyasu nie mieszał się w sprawy centralnej Japonii. Kiedy doszła go wiadomość o śmierci Nobunagi, był właśnie w Sakai. Nie rzucił się, aby mścić Nobunagę, ale natychmiast ruszył do Mikawy, ponieważ miał uzasadnioną obawę, że w zamieszaniu, które teraz nastąpi, jego prowincje mogą ulec rozbiciu. Wolał być na miejscu i pilnować swoich prywatnych spraw. Przez dwa lata był zbyt zajęty, by wmieszać się w rozgrywki między Hideyoshim a jego przeciwnikami. Po konfron­ tacji w Owari obaj wojownicy rozstali się pełni wzajemnego szacunku, ale nie kompletnej ufności. Dopiero wymiana zakładników i nawiązanie więzi powinowactwa przypieczętowały zgodę. Alians z Ieyasu był bardzo dla Hideyoshiego ważny, ponieważ Ieyasu kontrolował już Mikawę, Surugę, Tótómi, Kai i Shinano. Był to wielki szmat ziemi, który stanowił skuteczny bufor między domeną Hideyoshiego w centralnej Japonii a najgroźniejszymi wrogami na wschodzie: rodem Hójó. Teraz Hideyoshi zaczął podbój na szerszą skalę. Po spacyfikowaniu klasztorów w Negoro, Kogawie, na górze Kóya i w Saidze oraz szeregu niesfornych ikki wysłał w 1585 r. wyprawę na Shikoku i w krótkim czasie doprowadził do zredukowania rodu Chósokabe oraz podporządkowania większości wyspy. W 7 miesiącu uzyskał od dworu nazwisko Fujiwara i stanowisko kampaku. Było to zadziwiające osiągnięcie tego chłopskiego syna. W kronice dworskiej notującej wszy­ stkie nominacje w kręgu kuge (Kuge-bunin) Hideyoshi pojawia się po raz pierwszy we wstępnym opisie 1582 r. jako Hashiba Chikuzen-no kami (gubernator Chikuzęn) Hideyoshi, bez rangi, a już w następnym roku notowany jest jako „Taira Hideyoshi lat 48, w czwartej randze niższej drugiego stopnia" i podana jest nominacja na stanowisko w gwardii cesarskiej. Następna wzmianka pochodzi z 1584 r. i wynika z niej awans do trzeciej rangi niższej i stanowiska gondainagona. W 1585 r. awansuje dwukrotnie: na stanowisko naidaijina w drugiej randze wyższej i następnie na kampaku w pierwszej randze niższej, a nazwisko z Taira zmienione zostaje na Fujiwara. Tak błyskawicznej kariery nikt jeszcze na dworze nie zrobił! Dodać należy, że zarówno „Taira", jak i „Fujiwara" były „nazwiskami dworskimi" Hideyoshiego, ponieważ do kręgu kuge nie miał prawa wejść ten, kto nie należał do dawno ustalonej grupy błękitnokrwistych. Ale, jak widać, były sposoby na to, by obejść

236

tę regułę, jeżeli dworowi zależało na uhonorowaniu wojownika. W okresie Muromachi Ashikagowie występowali w Kuge-bunin jako Minamotowie. W późniejszym okresie tak będą notowani Tokugawowie, a i dla innych wojowników znajdą się arystokratyczne nazwiska. Hideyoshi zresztą w następnym roku (1586) dostąpił jeszcze jednego nadzwyczajnego zaszczytu: został dajódaijinem i otrzymał nazwisko rodowe Toyotomi.

Zamek Matsumoto-jo, 1582 r.. Matsumoto, pref. Nagano

To nazwisko zostało wprowadzone do rejestru nazwisk dopuszczanych w Kuge-bunin i krewni Hideyoshiego już figurują odtąd jako Toyotomi bez uciekania się do kamuflażu. Ta błyskawiczna kariera dworska Hideyoshiego w ciągu czterech lat od śmierci Nobunagi jest odbiciem rosnącej siły realnej. Dwór z uwagą śledził jego zdobycze i reagował, jak potrafił, by okazać swoje uznanie. Hideyoshi zresztą umiał wykorzystać praktycznie te zdawałoby się puste honory. Po zawarciu przymierza z Ieyasu Hideyoshi miał już pod swoją bezpośrednią lub pośrednią kontrolą około 30 prowincji, do których doszło jeszcze Shikoku. Następnym krokiem było zagarnięcie Kyushu. Do tej wyprawy Hideyoshi przygotowywał się długo i starannie. Na Kyushu w ostatnich dekadach zaznaczała się wyraźnie ekspansjonistyczna, zaborcza polityka rodu Shimazu. Rody Otomo i Ryuzóji, zapominając o wzajemnych antagonizmach, musiały się ciągle bronić przed wspólnym wrogiem i słały do Hideyoshiego wezwania o pomoc. Hideyoshi jednak nie spieszył się, by ulżyć ich ciężkiej doli. Wreszcie 237

powodowany nie współczuciem dla uciśnionych, ale wyczuciem własnego interesu zgromadził armię sięgającą 280 tys. ludzi i w 1 dniu 3 miesiąca 1587 r. wyruszył z Osaki. W sześć tygodni później już zajął zamek w Kumamoto, a do 7 miesiąca podbił całe Kyushu. Wykrwawione rody Otomo i Ryuzóji przestały odgrywać jakąkolwiek rolę. W stosunku do Shimazu Hideyoshi okazał wspaniałomyślność, potwierdzając ich prawa do prowincji Satsuma i Osumi, ale jednocześnie odebrał od nich przysięgę wasalną i wziął zakładników. Kiedy jeszcze kampania była w toku, Hideyoshi napisał dwa znamienne listy (wśród w ogóle obfitej korespondencji): pierwszy list adresowany do damy dworu jego żony z 9 dnia 5 miesiąca oraz drugi, do samej żony, pisany 20 dni później. W pierwszym czytamy m.in.: „Ponieważ Hakata jest miejscem, do którego przybijają okręty z Chin i od południowych barbarzyńców [tzn. europejskie], rozkażę swoim ludziom wzmocnić zamek i zostawię tu kontyngent wojska", dalej zaś wyraża zadowolenie z poddaństwa wysp Tsushima i Iki. W liście do żony natomiast czytamy: „Wysłałem szybkie statki, aby zmusić Koreę do złożenia hołdu cesarzowi Japonii, oświadczając, że jeżeli tego nie zrobią, to ich pokonam w przyszłym roku. Zdobędę nawet Chiny i podporządkuję je jeszcze za swego życia. Ponieważ Chiny stały się wyniosłe w stosunku do Japonii, będzie to tym bardziej wyczerpujące zadanie" (wg Boscaro, 101 Letters of Hideyoshi). Listy te nabiorą znaczenia, kiedy Hideyoshi rzeczywiście porwie się na podbój Chin, wynika z nich bowiem, że zamiar taki zaczął dojrzewać już w czasie kampanii południowej na Kyushu. Z innej zachowanej korespondencji można wnioskować, że nawet wcześniej, w 1586 r., podbicie Korei chodziło mu po głowie. Pisał w tej sprawie do Móriego Terumoto. Ponadto w dokumentach Towarzystwa Jezusowego zachował się raport pisany 7 X 1586 r. dla ojca Allessandro Valignano, a podpisany przez ojca Froisa. Wynika z tego dokumentu, że Hideyoshi proponował chrystianizację Korei i Chin w zamian za dwa duże statki portugalskie. Po zakończeniu wyprawy południowej w drodze powrotnej Hideyoshi zatrzymał się w Hakacie, gdzie był podejmowany na statku przez jezuitę, ojca Coelho, i innych Portugalczyków. Atmosfera była przyjazna i pogodna. Z ojcem Coelho Hideyoshi spotkał się rok wcześniej w Osace i pełen był dla niego kurtuazji. Tym bardziej przykrym zaskoczeniem stał się wydany w Hakacie nakaz opuszczenia Japonii przez wszystkich misjonarzy zagranicznych. Od tamtego czasu historycy gubią się w domysłach, co mogło spowodować taką nagłą zmianę nastroju. Różne są na ten temat teorie, ale pewności brak. W każdym razie był to pierwszy z tzw. edyktów antychrześcijańskich. Hideyoshi długo nie podejmował konkretnych kroków, by swoje zarządzenie wprowadzić w życie. Uspokojeni tym misjonarze otrząsnęli się z pierw­ szego szoku i nadal działali bez przeszkód. Dopiero 10 lat potem (1597 r.) Hideyoshi uderzył. W Nagasaki zostało ukrzyżowanych dwudziestu sześciu chrześcijan. Powrót Hideyoshiego z wyprawy na Kyushu odbywał się w aureoli 238

triumfu. Witany był w Osace, a następnie w Kioto entuzjastycznie i czołobitnie. Przeprowadził się do świeżo właśnie ukończonego pałacu Jurakudai (zwany też Juraku-no tei), którego wspaniałości nie mogli się nadziwić jego współcześni. W 4 miesiącu 1588 r. urządził tu wiele dni trwające przyjęcie, na które przybył cesarz Goyósei (1586—1611) wraz ze swoim dworem. Hideyoshi wykorzystał tę okazję, aby od zgro­ madzonych daimyó wymusić pisemną przysięgę lojalności wobec tronu i wobec siebie samego jako cesarskiego kanclerza. Dzięki temu jego działalność nabrała staroreżimowego kolorytu. Stał się kanclerzem pilnu­ jącym porządku w kraju z upoważnienia cesarskiego. Do 1589 r. władzy Hideyoshiego poddała się cała Japonia od centralnych prowincji poczynając na zachód i południe. Pozostawało jeszcze Kantó z wpływami Hójó i Tokugawów oraz daleka północ, gdzie jedynie ród Date mógł stanowić jakieś zagrożenie, ale z nim Hideyoshi doszedł do porozumienia. Po powrocie z Kyushu Hideyoshi zaproponował Hójó Ujimasie (1538—1590) status wasala, ale spotkał się z szorstką odmową. Ieyasu próbował mediacji, ponieważ Hójó Ujinao (1562—1591) był jego zięciem. Mediacja nie dała pożądanych rezultatów. W końcu 1589 r. Hideyoshi wezwał Ujimasę do Kioto, ale Ujimasa nie przyjechał. W 11 miesiącu Hideyoshi ogłosił go „wrogiem narodu" i wszczął mobilizację. Wyruszył z Kioto w 3 miesiącu. Cała jego armia liczyła 200 tys. ludzi, ale składała się z oddziałów wasali i wobec tego miesiąc upłynął, zanim się większość spotkała pod Odawarą, a oddziały Date Masamune dociągnęły dopiero w 6 miesiącu. Tymczasem oddziały Hideyoshiego i Ieyasu od 4 miesiąca prowadziły działania na morzu wzdłuż wybrzeży półwyspu Izu i szarpały zamki usytuowane na tej linii. Spotkanie nastąpiło pod Odawarą i zaczęło się oblężenie. Oblężenie twierdzy Odawarą było szczególnym przedsięwzięciem, typowym dla mentalności Hideyoshiego. Zniszczenie Hójó stało się konieczne dla opanowania wschodniej, dotychczas nie poddającej się Japonii i wobec tego Hideyoshi z wojskowego punktu widzenia nie zaniedbał niczego, by ten cel osiągnąć. Jednocześnie jednak, przewidując długie oblężenie górskiej twierdzy, pozwolił swoim wojownikom na sprowadzenie do obozu żon i konkubin, zgromadził ogromne zapasy jadła i napojów, z całego kraju ściągnął mimów, muzykantów i aktorów. Gdy drużyna Hójó w szczelnie otoczonym zamku powoli umierała z głodu, wokół twierdzy trwał nieustanny karnawał. Wojownicy Hideyoshiego bawili się pysznie, a on sam w chwilach wolnych od wojaczki prowadził czułą korespondencję z żoną przebywającą w Kioto lub cieszył się towarzystwem przysłanej mu przez żonę konkubiny, pani Yodo-gimi (lub Yodo-dono, niegdyś Ochacha). 5 dnia 7 miesiąca 1590r. Hójó Ujinao wyszedł z fortecy i prosił o rozejm. Hideyoshi zażądał samobójstwa Ujimasy i jego brata Ujiteru. 11 dnia bracia Hójó popełnili samobójstwo, oblężenie się skończyło. Kantó zostało podbite, a Hideyoshi napisał czuły list do żony, w którym dał wyraz szczęściu z otrzymania tego samego dnia prezentów z Kioto oraz zobaczenia ściętych głów panów Hójó. 239

Pokonanie Hójó z Odawary było ostatnim krokiem w osiągnięciu nie kwestionowanej hegemonii opartej na sile militarnej, korzystnych sojuszach z lokalnymi daimyó oraz na iluzorycznym, ale jakże upragnio­ nym autorytecie cesarskiego kanclerza. Drobni daimyó z północy poddali sie bez oporów autorytetowi Hideyoshiego. Ieyasu dostał jako lenno osiem prowincji Kantó z zamkiem Edo, do którego się wprowadził bezpośrednio po zakończeniu działań pod Odawarą. Jego prowincje Mikawa i Tótómi zostały podzielone między wasali Hideyoshiego. Rok 1590 uważany jest przez historyków za rok zjednoczenia Japonii, ponieważ 99% całego kraju znalazło się pod bezpośrednią lub pośrednią (poprzez wasali) władzą jednego hegemona. 1% poza zasięgiem tej władzy stanowiły dobra dworu i kleru — żałośnie mało w porównaniu z poprzednimi wiekami! Jakkolwiek nigdy nie zostało to sformułowane w postaci kodeksowej, Hideyoshi uznany był za jedynego dyspozytora ziemią. Mógł dzielić i dawać według własnego uznania, mógł zatwier­ dzać prawa własności do posiadanej już ziemi (honchi). Na ziemiach uzyskanych jako lenno (chigyb-chi) wojownicy cieszyli się prawem administrowania i nakładania podatków. Ziemia liczona była według przewidywanej bazy podatkowej, tzn. według zdolności produkcyjnych, przy czym jednostką przeliczeniową był 1 koku (pikul) ok. 1801 ryżu. W rezultacie tego sposobu liczenia powstała definicja daimyó jako właściciela ziemi, której zdolność produkcyjna (kokudaka) przekraczała 10 tys. koku ryżu. Metoda liczenia ziemi nie według areału, ale według wysokości produkcji wprowadzana była już przez Nobunagę. Hideyoshi przejął pomysł i zaczął go realizować od samego początku działalności na terenie tych prowincji, które kolejno podbijał lub podporządkowywał. Spisy ziemi (kenchi) zawierały dane dotyczące areału danej parceli, obsady osobowej, właściwości topograficznych i zdolności produkcyjnej. Ponieważ spisy przeprowadzane były do celów podatkowych, wobec tego obejmowały tylko ziemie uprawiane przez bezpośrednich użytkow­ ników, czyli chłopów. Klasa bushi nie była w spisach uwzględniana. W ten sposób spisy kenchi stały się podstawą do przeprowadzenia formalnego podziału społecznego między wojowników (bushi) i chłopów (hvakushó). Wraz z utrwalaniem się wykształconego porządku feudalnego nadchodziła era odseparowania klas. •Rozmaici kokujinowie o nie ustalonym dotychczas statusie musieli się zdecydować. Alternatywą było oddanie mieczy i pozostanie przy ziemi lub też zachowanie mieczy i przejście na służbę u daimyó czy jego wasala. Miecze bowiem stały się symbolem statusu bushi. Zapoczątkowane przez Nobunagę „Rolowania na miecze" Hideyoshi prowadził z całą surowością i roz­ brajał chłopów, mieszczan oraz instytucje religijne. Tylko samuraje mieli być posiadaczami broni. Początkowo był to wzgląd praktyczny, dykto­ wany przez konieczność walki z ikki. Z biegiem czasu stało się to sprawą prestiżową. Ostatecznie doprowadziło to do kultu miecza, który nazwany został „duszą samuraja". Po rozgromieniu rodu Hójó Hideyoshi wszczął dalsze działania zmierzające do ustalenia porządku społecznego w kraju. W latach 240

J590—1591 wydał szereg zarządzeń, które zabraniały bushi powrotu na wieś, chłopom zaś zajmowania się handlem i nie pozwalały samurajom na zmienianie seniora. Zaczął też przeprowadzać spisy ludności (hitobaral). Chłopi od tego czasu nie mogli opuszczać ziemi i zmieniać miejsca pobytu. Od oblężenia Odawary u Hideyoshiego zaczęły być widoczne pewne zmiany charakterologiczne. W dotychczasowym postępowaniu wykazywał on dobroduszność i wspaniałomyślność wobec pokonanych wrogów, a lojalność i przywiązanie do przyjaciół i rodziny. Wrogów wolał przeciągać na swoją stronę i przywiązywać więzami wdzięczności, a nie zrażać szorstkim zachowaniem. Po zdobyciu Odawary zaczął ujawniać dziwną dwoistość charakteru. Z jednej strony był ciągle czuły i serdeczny dla bliskich mu ludzi, a z drugiej okazywał surowość i okrucieństwo wobec wszystkich, którzy mu się przeciwstawili. Ta dwoistość nastrojów i reakcji będzie mu już towarzyszyć aż do śmierci, będzie się pogłębiać z latami i skrajnie zaostrzać. Zarówno uczucia pozytywne, jak i negatywne zaczną u niego przechodzić w stany obsesyjne. W ostatnich latach życia stanie się straszny - i w miłości, i w nienawiści. Jednocześnie jego megalomania - megalomania człowieka, który z nizin dźwignął się na szczyty - będzie zatruwać jego stosunki z ludźmi i pchnie go do czynów szalonych. "Przez większość życia tragedią Hideyoshiego było to, że nie miał syna. Jego główna żona była bezpłodna, a Yodo-gimi urodziła syna w 1589 r., ale chłopaczek umarł w niespełna dwa lata. Hideyoshi miał wiele adoptowanych dzieci, które darzył uczuciem, nie było to jednak jego własne potomstwo. Po śmierci synka Tsurumatsu w 1591 r. Hideyoshi zrzekł się urzędu kampaku i przekazał go swemu siostrzeńcowi Hidetsugu (1568- 1595), którego nie bardzo cenił, ale sądząc, że musi się wyrzec marzeń o synu, chciał przynajmniej w rodzinie zachować ten najwyższy urząd dworski. Sam przyjął tytuł taikó. nadawany ex-kanclerzom, i zajął się przygotowaniami do wyprawy koreańskiej, która miała być wstępem do podboju Chin i reszty świata. W 9 miesiącu 1591 r. ogłosił mobilizację, ustalił kwaterę główną w miejsco­ wości Nagoya" na Kyushu i poszczególnym daimyó nakazał budowanie statków. W 3 miesiącu następnego roku sam opuścił Kioto. udając się do Nagoyi. W bazie zostały nagromadzone prowizje na 480 tys. ludzi. Odpowiedzialnością za zaopatrzenie w żywność, ludzi, sprzęt i środki transportu obciążeni zostali wszyscy daimyó proporcjonalnie do ich dochodów. Siły uderzeniowe sformowane zostały w siedmiu armiach, którymi dowodzili: Konishi Yukinaga. Kato Kiyomasa. Kuroda Nagamasa, Shimazu Yoshihiro, Fukushima Masanori, Kobayakawa Takakage i Mori Terumoto. Wszystkie te armie liczyły prawie 140 tys. ludzi, a oprócz tego na Tsushimie stacjonowały rezerwy pod Ukitą Hideie, na Iki oddziały Hosokawy Tadaokiego, a wokół bazy na Kyushu armie Uesugi, Gamo oraz Ieyasu. Siły morskie liczyły ok. 9 tys. ludzi i całość zmobilizowanych armii sięgała 225 tys. ludzi. W 4 miesiącu 1 592 r. zaczęła się wyprawa znana jako Bunroku-no Historia Japonii

241

eki („wojna ery Bunroku"). Pierwsza wyruszyła armia Yukinagi i 12 dnia tego miesiąca osiągnęła Pusan na południowym wybrzeżu Pół­ wyspu Koreańskiego. Dwa dni potem wylądowały armie Kiyomasy i Nagamasy, podczas gdy Yukinaga już był w walce. Dalsze armie lądowały kolejno co kilka dni. W ciągu trzech tygodni armia Yukinagi, który ciągle szedł jako awangarda, zajęła Seul. Wkrótce dociągnęły do Seulu armie Kiyomasy, Nagamasy, Yoshihiro i Ukity Hideie, który przejął dowództwo. Zadania zostały podzielone w ten sposób, że armia Yukinagi miała się posuwać w kierunku północy i operować w rejonie na południe od rzeki Jalu. Kato miał wyruszyć w rejon na południe od rzeki Tumen, podczas gdy reszta wojska miała wypełnić centralną i południową część Korei. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy Japończycy nie napotykali zbyt twardego oporu. Król koreański uciekł do Phjongjangu i armia rządowa nie okazywała ani serca do walki, ani porządnej organizacji. W 6 miesiącu padł Phjongjang i nieszczęsny król znowu musiał uciekać i apelować o pomoc do Chin. Oddziały chińskie weszły do Korei i starły się z armią Yukinagi. Armia ta czuła się już wyczerpana długimi marszami, a oddziały chińskie były nieliczne i słabo przygotowane. Yukinaga chętnie więc się zgodził na 50 dni rozejmu (30 dnia 8 miesiąca 1592 r.). Do końca tego roku wojna zaczęła przybierać charakter niekorzystny dla Japończyków, ponieważ Koreańczycy otrząsnęli się już z pierwszego zaskoczenia i zaczęli stawiać bardziej zdecydowany opór. Szczególnie kłopotliwa stała się partyzantka chłopska, a ponadto nowe oddziały chińskie w liczbie 50 tys. ludzi po upływie rozejmu przekroczyły granicę Korei i szły na Phjongjang. W 1 miesiącu 1593 r. Yukinaga musiał się wycofać z miasta. Cofając się na południe w kierunku Seulu odsłonił flankę Kiyomasy, który też musiał ściągnąć swoją armię, chociaż poprzednio odnosił duże sukcesy i wszedł nawet do Mandżurii. W 4 miesiącu Seul został oddany Chińczykom, a w 5 miesiącu Konishi Yukinaga i Ishida Mitsunari (1560—1600) opuścili Koreę jako eskorta posła chińskiego i wrócili do Nagoyi. Zaczęły się długie negocjacje pokojowe, utrudniane tym, że wśród Japończyków nie było zgody co do dalszego kursu wyprawy. Yukinaga był za tym, by zakoń­ czyć wojnę. Kiyomasa natomiast słyszeć o tym nie chciał. Obaj mieli swoich zwolenników i przeciwników. Yukinaga działając w najlepszej wierze uzgodnił z Chińczykami warunki, które jak się okazało, były nie do przyjęcia dla Hideyoshiego. Postawił on takie żądania, że z kolei dla Chińczyków stały się one nie do przyjęcia. Żądał m.in., by córka cesarza Chin przyjechała jako konkubina cesarza Japonii, aby możnowładcy koreańscy złożyli przysięgę na wierność Japonii, a książęta krwi zostali zakładnikami. Domagał się też swobody handlu na szczeblu oficjalnym i prywatnym. Obiecywał, że po zawarciu pokoju cztery prowincje i stolica zostaną oddane Korei. W 11 miesiącu posłowie opuścili Nagoyę. Zaczął się długotrwały impas. Armie japońskie powoli ewakuowały się z Korei, aż zostały tylko szkieletowe oddziały garni­ zonów w liczbie ok. 50 tys. ludzi. Z korespondencji Hideyoshiego wynika, że nie zdawał sobie sprawy, 242

jakie trudności napotykała jego armia. Ten wódz, tak niegdyś prze­ myślny i ostrożny w ocenach, w schyłkowych latach swego życia zdawał się być zaślepiony własną wielkością. Nie chciał widzieć niczego, co by mu tę wielkość zaćmiewało. Było mu to obojętne, że jego megalomania kosztuje tysiące żywotów ludzkich. Przechwalał się i py­ sznił, zapewniał, że rzuci na kolana Koreę, a potem Chiny.

Pawilon Hiunkaku, schyłek X V I w., część rezydencji Hideyoshiego Jurakutei. obecnie Nishi-Honganji, Kioto

W czasie, gdy kierował operacją koreańską przebywając w Nagoyi, dostał wiadomość, że pani Yodo-gimi znowu urodziła syna. Było to w 8 miesiącu 1593 r. Wrócił zaraz do Osaki i zaczął być nieznośny dla otoczenia z powodu obłędnej miłości do infanta. To uczucie — natarczywe, nieokiełznane i zaborcze - stało się jego największą radością i najcięższą klęską. Sam doszedł do władzy w krwawym trudzie \ osiągnął najwyższą możliwą pozycję dzięki rozlicznym talentom, ale zdawał sobie sprawę z tego, jak trudno władzę utrzymać. Wiedział, że ani na chwilę nie może spuścić z oka swoich rywali, wiedział, że nie wolno mu rozluźnić czujności. Im lepiej to rozumiał, tym straszniejszy się stawał dla przyjaciół i wrogów. Od chwili urodzenia syna Hideyoriego (1593-1615) zabiegi o utrzymanie władzy dla tego potomka wypaczyły do reszty charakter starego już wówczas despoty. W 1595 r. siostrzeńca swojego, kanclerza Hidetsugu, zmusił do samobójstwa, a całą jego rozbudowaną rodzinę kazał zniszczyć w straszliwy sposób, nie oszczę­ dzając kobiet ani niemowląt. O pasji, która nim powodowała, może świadczyć fakt, że kazał też zburzyć wspaniały Juraku-no tei, który niegdyś ofiarował Hidetsugu razem z tytułem kampaku. Obecnie tytuł kanclerza przeszedł na dwuletniego Hideyoriego. 243

W końcu 1596 r. posłowie chińscy eskortowani przez Yukinagę przybyli do Kioto, by podjąć negocjacje na temat przeciągającego się impasu koreańskiego. Na skutek nieporozumienia Hideyoshi wybuch­ nął wściekłością, zerwał pertraktacje i kazał posłów odesłać. Potem zorientował się widocznie, że popełnił nietakt dyplomatyczny, i wysłał za posłami bogate prezenty. A wreszcie w dniu nowego roku 1597 znowu wystosował nakaz mobilizacji. Zaczęła się druga faza najazdu Keichó-no eki („wojny ery Keichó"). Ta druga beznadziejna wyprawa wciągnęła do wojny 150 tys. ludzi. Pięć armii zostało rzuconych do walki pod dowództwem Ukity, Kato, Kurody i Shimazu — weteranów pierwszej wyprawy — oraz pod wodzą Móriego Hidemoto. Dołączył też Konishi Yukinaga. Przez rok walki prowadzone były ze zmiennym szczęściem. Wiosną 1598 r. Hideyoshi odwołał część kontyngentów, tak że zostało na Korei ok. 60 tys. wojowników. Odwołani zostali m.in. Ukita, Hideie, Kobayakawa Hideaki, Mori Hidemoto, Hachisuka Iemasa i inni. Główny trzon armii w walce stanowili ludzie z Satsumy. Latem zmasakro­ wali oddziały chińskie i koreańskie, po czym trupom obcięli uszy. 38 tys. zapeklowanych uszu przesłano następnie do Kioto, gdzie usypano nad nimi kopiec. Można go do dziś oglądać jako atrakcję turystyczną pod nazwą Mimizuka - Wzgórze Uszów. W 8 miesiącu walki przycichły, a w 9 miesiącu dotarła na Koreę wieść o śmierci wodza Hideyoshiego. W pierwszych miesiącach Keichó-no eki Hideyoshi pełen był opty­ mizmu, co świadczy o zupełnym stępieniu jego dawnych talentów militarnych. Gdy armia japońska wykrwawiała się na Korei, Hideyoshi oddawał się życiu rodzinnemu i rozrywkom estetycznym w Kioto. W 3 miesiącu 1598 r. uczestniczył jeszcze wraz z Hideyorim w wielkiej imprezie towarzyskiej w Daigo, ale już wkrótce zaczął gwałtownie podupadać na zdrowiu. Nastąpił wówczas gorączkowy okres przycią­ gania najpotężniejszych daimyó dla zapewnienia dziedzictwa Hideyoriemu. Hideyoshi dobrze wiedział, jak trudno jest osiągnąć władzę i że jeszcze nieporównanie trudniej utrzymać ją w rodzinie. Pamiętał zapewne, jak on sam odsunął synów Nobunagi. Świadom tego, że opuszczają go siły, miotał się rozpaczliwie, by zapewnić schedę Hideyoriemu. Ten człowiek, którego życie nauczyło tyranii i okrucieństwa, poniżał się wobec swoich wasali błagając ich na kolanach o opiekę nad Hideyorim. 7 dnia 7 miesiąca wezwał kilku daimyó do Fushimi i leżąc już prawie bez sił wymógł od nich pisemną przysięgę na wierność Hideyoriemu. Od tego momentu często tracił przytomność, ale kiedy był przytomny, ciągle wracał do tego samego tematu: dziedzictwo dla Hideyoriego! 5 dnia 8 miesiąca sformował radę regencyjną (go-tairó — „pięciu starszych"), która miała się opiekować Hideyorim. W skład rady weszli: Tokugawą Ieyasu, Mori Terumoto, Uesugi Kagekatsu, Maeda Toshiie i Ukita Hideie. Wezwał jednocześnie swoją wcześniej ustaloną radę administracyjną (go-bugyó — „pięciu funkcjo­ nariuszy") i kazał go-bugyó i go-tairó od siebie wzajemnie przyjąć przysięgę na wierność Hideyoriemu.

troską, rozdarty w poczuciu beznadziejności swoich wysiłków. Zapewne zdawał sobie sprawę z tego, że tak jak on niegdyś zdradził sprawę Nobunagi, tak i jego rada regencyjna zdradzi Hideyoriego. Jeżeli takie miał myśli przed śmiercią, to się nie omylił, a umarł 18 dnia 8 miesiąca 1598 r. Zamek Fushimi-jó, w którym Hideyoshi mieszkał przez ostatnie lata życia, usytuowany był na południe od stolicy w miejscowości Momoyama. Zbudowany został w 1594 r. wielkim nakładem kosztów, a nad zdobieniem jego wnętrz i ogrodów pracowali najwybitniejsi artyści. Złoto, srebro i laka wykorzystane były obficie dla nadania splendoru komnatom, zamek bowiem łączył funkcje obronne z rezydencyjnymi. Od lokalizacji tego zamku cały okres działalności Hideyoshiego nazwany został Momoyama. KULTURA OKRESU AZUCHI-MOMOYAMA Okres hegemonii Nobunagi i Hideyoshiego niewiele wniósł nowych elementów do kultury narodowej, ale przede wszystkim rozwinął to, co zaledwie się zaczynało w poprzednim okresie. Na szczególną uwagę zasługują tu dwie dziedziny, najbardziej dla Japonii typowe: teatr nó i ceremonia herbaty. Dla teatru nó Osaka stała się najbardziej aktywnym ośrodkiem. Hideyoshi wykazywał zadziwiającą pasję dla tego gatunku rozrywki, zadziwiającą, bo przecież był to człowiek bardzo zajęty. Zdawać by się mogło, że przy jego ruchliwości i żywym temperamencie powolne, hieratyczne ruchy stosowane w przedstawieniach nó powinny go nużyć. Tymczasem, przeciwnie — Hideyoshi nie tylko lubił oglądać nó, ale sam uczył się całych dużych fragmentów i był szczęśliwy, jeżeli mógł się popisać swoimi umiejętnościami przed gronem daimyó i dam dworu. Płaci! hojnie za akcesoria, a dziecinną radość mu sprawiało, jeżeli dostał w prezencie jakąś część kostiumu. Stroje używane w nó nie były teatralScena nó. 1581 r. (jedna z najstarszych). Nishi-Honganji, Kioto

Hideyoshi, najpotężniejszy człowiek swoich czasów, umierał złamany 244

245

nymi imitacjami, ale składały się z najprawdziwszych ręcznie tkanych brokatów i jedwabi. Brokatnicy, którzy w czasie wojny Onin uciekli do Sakai, zapoznali się tam z najnowszymi technikami zagranicznymi i zaczęli je wprowadzać. Po ucichnięciu działań wojennych wracali do Kioto, ale okazało się, że klientela stołeczna zubożała. Najlepszymi odbiorcami pozostali miłośnicy nó.

Yoshimasy. Dla uczczenia jego pamięci Rikyu przyjął nazwisko Sen. Rikyu od lat chłopięcych zaczął praktykować „drogę herbaty". Przez pewien czas był uczniem słynnego chajina nazwiskiem Kitamuki Dochin (ze szkoły Nóamiego), który propagował tzw. styl arystokratyczny. Po­ tem Rikyu przebywał przez jakiś czas w klasztorze Daitokuji, gdzie studiował zen, a następnie pobierał nauki u mistrza Takeno Jóó i od

1 Kostium aktora nó, brok it i satyna, XVII w.

Trudno powiedzieć, czy Hideyoshi był dobrym wykonawcą, bo prze­ cież nikt nie śmiałby go krytykować. Na pewno jednak jego umiłowanie nó stymulowało rozwój tego gatunku, ponieważ zawsze upodobania dyktatora podejmowane są przez poddanych. Jeżeli chodzi o ceremonię herbaty, to właśnie w okresie Azuchi — Mo­ moyama nabrała ona dojrzałego kształtu. Od czasów Yoshimasy i jego dóbóshu sadó — „droga herbaty" przebyła pewną ewolucję i już wtedy współistniało kilka systemów propagowanych przez różnych mistrzów (chajiń). Nobunaga, który był żywotnie zainteresowany handlem za­ morskim, utrzymywał stosunki z kupcami w Sakai, a wśród nich wielu było chajinami. Nobunaga został wciągnięty w świat sadó. Stał się kolekcjonerem przedmiotów związanych z ceremonią herbaty, a ponadto miał zwyczaj dawania takich przedmiotów jako nagrody. Zaopatrzeniem z jego rozkazu zajmował się Hideyoshi, podówczas jeszcze Kinoshita Tókichiró. Jeżdżąc w interesach do Sakai Hideyoshi też zaraził się „szaleństwem herbacianym". Właśnie w Sakai urodził się i wychował najsłynniejszy z mistrzów, którego imię czczone jest do dziś w świecie sadó. Był to Tanaka Yoshiró, lepiej znany pod profesjonalnym imieniem Sen-no Rikyu (1522— 1591). Dziadek Rikyu, Sen'ami, był jednym z dóbóshu na dworze 246

Wnętrze jednego z najstarszych pawilonów herbacianych, Taian, autorstwa Sen-no Rikyu, Myókian, Yamazaki koło Kioto

niego właśnie przejął, a z biegiem czasu udoskonalił styl zwany „wabicha" („wyciszony styl podawania herbaty"). Cechami charakterystycznymi tego stylu były nade wszystko: umiar, odrzucenie splendoru i ostentacji, wyeliminowanie wszystkiego, co rozprasza uwagę i wywołuje niepokój ducha. Stworzenie warunków do wydobycia tych cech Rikyu widział w specjalnym typie budownictwa pomieszczeń herbacianych, które za mistrzem Jóó nazwał sóan - „słomiana chata" (lub „pustelnia kryta trawą"). Pawilony herbaciane konstruowane w stylu Rikyu były z gliny lub drewna - prostego, surowego, bez ornamentacji. Często natomiast kryte były słomianym dachem lub dachem z kory cyprysu. Do pawilonu prowadziła droga (roji) zwana też „ogrodem herbacianym", która zawie­ rała zawsze dwa elementy: latarnię kamienną i kamienny zasobnik na wodę. Rikyu wprowadził specjalny rodzaj wejścia do pokoju herbacianego, zwany niji-riguchi („wejście, przez które trzeba się przeciskać"). Polegało 247

ono na tym, że gość wchodząc musiał się zupełnie zgiąć, musiał prawie pełzać. Była w tym zawarta idea całkowitej równości, odrzucenia hierarchii społecznej i politycznej przez uczestników ceremonii herbaty. Urządze­ nie wnętrza było nad wyraz skromne — w przeciwieństwie do poprzed­ nich stylów, które dopuszczały nawet takie ekstrawagancje, jak złocone ściany, złote i srebrne utensylia. Styl Rikyu polegał na prostocie, na

Pawilon herbaciany Karakusa-tei, autorstwo przypisywane Sen-no Rikyu. Kódaiji. Kioto

wydobywaniu i budzeniu w uczestnikach nastroju wabi („prostota", „ubóstwo"). Dlatego jako ozdobę stosował jedynie kwiat lub gałąź w zwyczajnym ceramicznym lub drewnianym naczyniu umieszczonym we wnęce tokonoma. Podłoga pomieszczenia kryta była matami (tatami), a używane do ceremonii przedmioty musiały być pełne prostoty. Rikyu chętnie stosował wyroby ludowe z bambusu, drewna, niepolerowanej ce­ ramiki. Rikyu zrewolucjonizował styl ceremonii herbaty i ustali! wiele kano­ nów estetycznych oraz dał podstawy specyficznej etykiety, która przetrwała 248

do dziś. We współczesnej Japonii istnieje szereg szkół, a wśród nich otoczone szacunkiem Ura-Senke i Omote-Senke, wywodzące się bez­ pośrednio od Rikyu. Szkoły te kultywują nie tylko ceremonię herbaty, ale i wiele dziedzin estetyki, które są niezbędne jako uzupełnienie czy też obudowa samej ceremonii. Specjalny typ architektury (w tym architektury wnętrz), specjalne typy ogrodnictwa, malarstwa ikebany, rzemiosła arty­ stycznego (w tym wyroby z drewna, bambusu, laki), ceramiki — wszy­ stkie te dziedziny związane są ściśle z estetyką, która rozwinęła się pod wpływem chanoyu. Rikyu był mistrzem herbacianym u Nobunagi, a następnie u Hideyo­ shiego, którego zbyt krzykliwe gusta starał się temperować, z powo­ dzeniem zresztą, bo Hideyoshi był pojętnym uczniem i dla Rikyu żywił szacunek. Niestety, stosunki obu wielkich ludzi uległy gwałtownemu pogorszeniu w 1590 r.. Sprawa nie jest wyjaśniona i różne istnieją domniemania, w jaki sposób doszło do rozłamu. Obaj panowie byli silnymi indywidualnościami, co przy krańcowo różnych charakterach tworzyło niebezpieczną kombinację. Niemniej jednak przez wiele lat żyli ze sobą w zgodzie. Hideyoshi wykorzystywał Rikyu nie tylko jako mistrza ceremonii, ale posługiwał się nim w sprawach politycznych i handlowych. Rikyu bowiem m'ia! rozległe stosunki w klaszto­ rach, wśród chrześcijan i nade wszystko wśród bogatego kupiectwa Sakai, co dla Hideyoshiego było bardzo istotne. Jednakże kiedy Hi­ deyoshi zaczął wykazywać owe zmiany charakterologiczne, o których mowa była poprzednio, dopiero wtedy doszło do tragedii. Zmuszony przez Hideyoshiego Sen-no Rikyu popełnił samobójstwo 28 dnia 2 mie­ siąca 1591 r. Tego samego dnia została ścięta i wystawiona na widok publiczny głowa posągu Rikyu ze świątyni Daitokuji (obecnie jest własnością Sena Sóshitsu, potomka Rikyu w piętnastym poko­ leniu). Hideyoshi żałował potem swojego okrucieństwa i czule wspominał byłego mistrza. M.in. budując zamek Fushimi starał się nadać mu taki wystrój, który podobałby się Rikyu. Obaj despoci — Nobunaga i Hideyoshi — zgodnie z duchem swoich czasów nie żałowali wydatków na dekoracje wnętrz w swoich masyw­ nych zamkach, w związku z czym malarstwo dekoracyjne kwitło. Zmieniła się jednak skala malarstwa, a co za tym idzie, zmieniły się też techniki. Technika suiboku doprowadzona do perfekcji w okresie Muromachi dostosowana była do małych formatów obrazu, w okresie Azuchi — Momoyama natomiast dekorowanie przesuwanych ścian fusuma czy wielopanelowych parawanów dawało ogromne płaszczyzny do zama­ lowania, a poza tym duże przestrzenie pozostawione w monochromie mogły sprawiać przygnębiające wrażenie. Dlatego też zaczęto znowu wprowadzać kolor. Charakterystycznym kolorem dla owej epoki był złoty. Śmiałe używanie złota listkowego jako tła obrazów lub dla wykończenia detali oddawało coś z ducha epoki, a ponadto miało tę zaletę, że rozświetlało ciemne wnętrza zamkowych komnat. Nie znaczy to jednak, że malarstwo monochromatyczne przeżywało upadek. Istniało nadal i miało swoich wybitnych przedstawicieli, jak np. Hasegawa Tóhaku 249

(1539—1610), który uważał się za spadkobiercę stylu Sesshu, czy też Kanó Eitoku (1543— 1590), który był równie znakomity w monoch romie, jak i w kolorze. Eitoku zatrudniony był jako malarz nadworny u Nobunagi, a potem u Hideyoshiego. Kierując zespołem dobranych artystów był odpowiedzialny za dekoracje malarskie wnętrz zarówno w Azuchi-jó, jak i w Fushimi-jó. Kiedy miał do czynienia z dużymi płaszczyznami, sam tuszem malował tylko ogólne założenia obrazu (używając nieraz pędzla wielkości miotły), a wykończenie pozo­ stawiał uczniom. Obok monumentalnego malarstwa zamkowego rozwijało się też malarstwo rodzajowe w postaci obrazów przeznaczonych do wiesza­ nia na ścianie (kakemonó), najczęściej w tokonomie. Tego typu obra­ zy — do dziś najpopularniejsze w tradycji japońskiej — komponowano na prostokątnej płaszczyźnie, a następnie naklejano na długim ka­ wałku jedwabiu lub brokatu, tak by można je zwijać w rulon. Te­ matyka obrazów stała się całkiem świecka i obejmowała ogromną skalę możliwości: ludzie przy pracy lub przy zabawie, kwiaty i drzewa, motyle i ptaki, sceny z codziennego życia, słynne widoki Kioto i inne. Ciekawym choć efemerycznym zjawiskiem stały się obrazy z gatunku namban („południowi barbarzyńcy"). Południowymi barbarzyńcami nazywano Europejczyków. Zetknięcie z Europą wywarło pewien wpływ na sztukę Japonii, co wiąże się bezpośrednio z chrześcijańską pro­ pagandą wizualną. Misjonarze chcąc zaopatrzyć swoich japońskich konwertytów w święte obrazy początkowo sprowadzali je z zagranicy, ale okazało się, że zapotrzebowanie znacznie przekraczało możliwości zaopatrzenia. O wiele prostsze było przekazanie Japończykom umiejęt­ ności malarstwa olejnego i miedziorytnictwa. Pojętni uczniowie zaczęli produkować ikonografię w tych nowych technikach, a ponadto próbo­ wali też swoich sil i talentów na obrazach świeckich o tematyce związanej z Europejczykami. Niewiele się zachowało z tych prób, ponieważ większość została zniszczona w okresie prześladowania chrześcijaństwa. Ogromne powodzenie wśród Japończyków miały stroje europejskie oraz różne przywożone przez kupców i misjonarzy przedmioty codzien­ nego użytku, wśród których były okulary, tytoń i fajki. Japończycy-eleganci chętnie paradowali odziani w przypadkowo dobrane części europejskiej garderoby, a jako ozdobę traktowali różańce czy też krucyfiksy, które zawieszali na szyi lub u pasa. Nie miało to nic wspólnego z uczuciami religijnymi (m.in. Hideyoshi też lubił się przyozdabiać po europejsku). Po prostu była to moda. Jezuici portugalscy wprowadzili też do Japonii druk i w ciągu 20 lat pracy drukarskiej wydali szereg książek po łacinie, w języku portugalskim oraz japońskim (zarówno w sylabariuszu rodzimym, jak i w transkrypcji). Pierwszy raz Japończycy mieli wówczas możność zapoznania się z bajkami Ezopa, które zostały przetłumaczone na japoński i wydane drukiem.

250

OD M O M O Y A M Y DO E D O

Imię Ieyasu pojawiało się co pewien czas w dotychczasowej narracji, ponieważ wiąże się ono z działalnością obu poprzednich dyktatorów okresów sengoku i Azuchi —Momoyama. Mowa już była o tym, że postać Ieyasu, podówczas zwanego Matsudairą Motoyasu, pojawiła się po raz pierwszy na arenie dziejowej w 1560 r., kiedy to armię Imagawy Yoshimoto rozbiły oddziały Nobunagi. Nie zostało natomiast powiedziane, w jaki sposób doszło do tego, że Ieyasu walczył po stronie Imagawy, a potem chętnie ten ród opuścił. A jest to historia bardzo dla okresu sengoku charakterystyczna. Ojciec Ieyasu, Matsudairą Hirotada (1526—1549), miał swoje włości w prowincji Mikawa z zamkiem Okazaki. Ziemie te, niewielkie zresztą, leżały między domeną Imagawów w Surudze a domeną rodu Oda w Owari. Rodzina Matsudairą rozdarta była między tymi dwoma znacznie potężniejszymi sąsiadami. W 1547 r. syna Hirotady, Ieyasu (wówczas zwanego Takechiyo), wysłano jako zakładnika do Sumpu (Suruga), ale po drodze został porwany przez ród Oda i osadzony w miejscowości Atsuta, gdzie spędził dwa lata. W ciągu tego czasu Hirotada umarł, a rody Imagawa i Oda wypracowały między sobą kompromis, dzięki któremu Takechiyo wrócił do Okazaki. Nie na długo jednak, ponieważ wkrótce znowu stał się zakładnikiem Imagawów i zmuszony był do przebywania w Sumpu. Śmierć Imagawy Yoshimoto uwolniła go z więzów zależności i mógł odtąd dysponować swoją osobą. Ieyasu po ustaleniu przyjaznych stosunków z Nobunaga był mu wielokrotnie bardzo przydatny, ale zawsze uważał się za sojusznika, a nie wasala. Współdziałając z Nobunaga nie tracił z oczu własnych interesów, które w owym wczesnym okresie koncentrowały się na prowincji Mikawa, a następnie zaczynały rozciągać wzdłuż wybrzeża na wschód. Parę lat zajęło mu porządkowanie spraw w rodzinnej prowincji, gdzie szczególnie dawały się we znaki powstania ikkó-ikki. Uporał się z tym do 1568 r., a następnie zajął się prowincją Tótómi i w 1570 r. przeniósł swoją siedzibę do zamku Hamamatsu w tej właśnie prowincji. Zamek Hamamatsu w 1572 r. oblegany był przez Takedę Shingena i jak wiadomo, doszło wkrótce do bitwy w Mikatagaharze, gdzie połączone siły Ieyasu i Nobunagi doznały ciężkiej klęski. Po śmierci Shingena Ieyasu odzyskał Tótómi, ale przez kilka następnych lat był ciągle zagrożony przez rajdy Takedy Katsuyoriego. W 1575 r. Katsuyori został rozgromiony pod Nagashino, a w 1582 r. ostatecznie zniszczony we własnej prowincjDDzięki temu Ieyasu mógł rozciągnąć swoje władanie na prowincję Suruga, gdzie dotychczas dominował ród Takeda. Po śmierci Nobunagi w Honnóji Ieyasu z trudem wymknął się z Sakai i dotarłszy do swoich prowincji wszczął kampanię przeciwko wojownikom w Kai i Shinano. Wkrótce dołączył te prowincje do trzech poprzednich i stał się dzięki temu panem pięciu prowincji: Mikawy, Tótómi, Surugi, Kai i Shinano. Był więc już jednym z naj-

251

potężniejszych daimyó w czasie, gdy doszło do próby sił z Hideyoshim (w Komaki i Nagakute). Kompromis osiągnięty w trakcie tych zmagań korzystny był dla obu wielkich wojowników. Szanowali się wzajemnie i od tej pory stosunki ich układały się bezkonfliktowo. Ieyasu był lojalny i nie próbował rywalizować z Hideyoshim w dążeniu do supremacji. Wystarczyło mu stałe umacnianie pozycji we własnych prowincjach. Zamiana prowincji po 1590 r. okazała się korzystna dla Ieyasu. W zamian za swoje prowincje centralne uzyskał Izu, Sagami, Musashi, Kózuke, Kazusę i Shimósę w Kantó. Po ustaleniu rezydencji w Edo (Musashi) część uzyskanych ziem pozostawił pod swoim bezpośrednim zarządem, a resztę podzielił między wasali (było ich trzydziestu ośmiu). Zaczął też zaraz, jak to już weszło w zwyczaj, przeprowadzać spisy ziemi oraz wycenę zdolności produkcyjnej. Pro­ wincje w Kantó wycenione były na 2 557 000 koku ryżu, co dwukrot­ nie przekraczało wartość ziem dwóch następnych spośród najbogatszych daimyó: Móriego Terumoto i Uesugiego Kagekatsu, których ziemie oblicza się na 1 200 000 koku dla każdego z nich. Mori Terumoto zajmował dziewięć prowincji w zachodnim krańcu Honshu, a Uesugi Kagekatsu kontrolował rozległe obszary z centrum w Aizu, tzn. w północno-wschodnich rejonach głównej wyspy. Wszystkie podane liczby dotyczące dochodu z ziem należy traktować jako przybliżone i ważne przede wszystkim do celów porównawczych. Istnieje duża rozbieżność w liczbach podawanych przez różne źródła. Hideyoshi tworząc swoją radę regencyjną starał się zobligować przede wszystkim tych właśnie najpotężniejszych daimyó. Ponadto w radzie znaleźli się: Maeda Toshiie, którego rozsądek i lojalność Hideyoshi oce­ niał bardzo wysoko, oraz Ukita Hideie, ożeniony z przybraną córką Hideyoshiego i zawsze przez nieko faworyzowany. Prowincje Maedy, Etchu i Kaga, obliczone na 800 000 koku ryżu, leżały w strategicznie świetnym miejscu na północ i północny wschód od stolicy. Ukita Hideie miał około 500 000 koku w Harjmie, Bizen i w Mimasace. Tym więc „pięciu starszym" Hideyoshi powierzył los Hideyoriego, zlecając jednocześnie, by we wszystkim radzili się Ieyasu, który winien rezydować w zamku Fushimi, a mieć dostęp do każdego innego zamku. Maeda Toshiie otrzymał polecenie osobistego zajęcia się Hideyorim i przejęcie zamku Osaka, by tam zamieszkać razem z drogocennym podopiecznym i jego matką. Wszyscy go-tairó zobowiązani byli do za­ rządzania majątkiem Hideyoriego i rozliczenia się przed nim, kie­ dy dorośnie. Go-tairó mieli być kontrolowani przez go-bugyó, którzy jako niżsi w hierarchii podlegali tym, których mieli kontrolować. Założeniem Hideyoshiego było stworzenie sieci wzajemnych zależności pomiędzy dziesięciu wybranymi ludźmi. Rada Administracyjna (Go-bugyó) powstała w latach osiemdzie­ siątych, kiedy Hideyoshi powołał swoich zaufanych do zarządzania jego prywatnymi ziemiami i wasalami. W 1585 r. Asano Nagamasa został funkcjonariuszem do spraw ziemi i wasali Hideyoshiego. Maeda Gen'i miał powierzony nadzór nad dworem i klerem stołecznym oraz 252

administrowanie stolicą. Natsuka (Nagatsuka) Masaie wyznaczony byl do'spraw finansowych na ziemiach Hideyoshiego. Pozostali członkowie Go-bugyó, Ishida Mitsunari i Mashita (Masuda) Nagamori, działali również jako funkcjonariusze prywatnej administracji Hideyoshiego, która zapewne miała być z czasem przekształcona w administrację krajową. Funkcje Maedy Gen'i od początku dotyczyły spraw publicznych. Posiadłości i dochody go-bugyó liczone w koku wszystkie razem nie stanowiły nawet miliona, a więc w porównaniu z go-tairó były niewielkie. Wśród dziesięciu ludzi wybranych przez Hideyoshiego nie było zgody od samego początku, ponieważ krzyżowały się wśród nich różne oso­ biste interesy i antagonizmy, a ponadto nie potrafili też osiągnąć jednomyślności w sprawach o charakterze politycznym. Pierwszy rozłam zarysował się w związku w wojną koreańską. Część członków rady była za ewakuacją armii japońskiej, druga część zaś upierała się przy dalszym prowadzeniu wojny. Ostatecznie jednak przeważyła opinia antywojenna, a skoro zaczęła się ewakuacja niektórych oddziałów, musiały wycofać się wszystkie pozostałe, aby nie być w Korei osła­ bione liczebnie i wystawione przez to na pewną zgubę. Ishida Mitsunari, który żywił obsesyjną nienawiść do Ieyasu, nie szczędził wysiłków, by skłócić członków rady regencyjnej i skompro­ mitować swego wroga. Posunął się nawet dwukrotnie do prób zabicia Ieyasu. Dopóki jednak żył Maeda Toshiie, rada regencyjna z trudem wprawdzie, ale utrzymywała jedność. Toshiie umarł 3 dnia 3 miesiąca dodatkowego 1599 r. Jego miejsce w radzie zajął syn Toshinaga, ale nie czuł on przywiązania do Hideyoriego i wrócił z Osaki do swoich posiadłości. Uesugi Kagekatsu, którymiał ambicję usunięcia Ieyasu z areny politycznej, również opuścił Osakę i udając się do Aizu zaczął szykować kampanię wojskową. W Osace z członków rady pozostali już tylko trzej: Mori Terumoto, Ukita Hideie i Ieyasu, który tam się przeniósł z Fushimi. W tym gronie Ieyasu był pod każdym względem najsilniejszy. Działalność skierowana przeciwko Ieyasu prowadzona była pod hasłem obrony interesów domu Toyotomi. W ostatnich miesiącach 1599 r. i pierwszych miesiącach 1600 r. Ieyasu spokojnie obserwował przebieg wypadków i narastanie przygotowań przeciwko niemu w dwóch rejonach Japonii: w Aizu, gdzie działał Kagekatsu, i w Ómi, gdzie konspiracja Ishidy Mitsunariego ogarniała szereg nieprzyjaznych Ieyasu daimyó. Wreszcie w 6 miesiącu Ieyasu na czele 50-tysięcznej armii wyruszył na północny wschód, kierując się ostentacyjnie przeciwko Kagekatsu. Nie spieszył się specjalnie, ponieważ wiedział, że armie Date i Mogami z północy zwiążą siły Kagekatsu w Aizu. Chodziło mu o wypłoszenie Mitsunariego z ukrycia, zmuszenie go do otwartego wystąpienia zbrojnego. 24 dnia 7 miesiąca dotarła do niego wiadomość, że istotnie Mitsunari na czele tzw. armii zachodniej (seigun) pięć dni wcześniej -zaatakował zamek Fushimi, rozpoczynając tym wojnę prze­ ciwko niemu. Ieyasu, który w tym momencie obozował w Oyamie (Shimotsuke), wykonał szybki manewr i z całą swoją armią (zwaną „wschodnią", tóguri) ruszył z powrotem do centralnych prowincji. Zatrzy­ 254

mał się po drodze w Edo i stamtąd kierował armiami. Plan jego obej­ mował natarcie na armię zachodnią w prowincji Mino. Tam też rzucił swoje oddziały pod dowództwem syna Hidetady, Fukushimy Masanoriego, Hosokawy Tadaokiego i innych zaufanych wodzów. Armia zachodnia pod Mitsunarim 1 dnia 8 miesiąca zajęła wreszcie Fushimi, a 10 dnia weszła do Osaki. Mitsunari napotkał szereg nieprzewidzianych trudności. Wydawało mu się, że na hasło rzucone przeciwko Ieyasu wojownicy zbiegną się tłumnie pod jego sztandary. Okazało się jednak, że źle kalkulował. Nawet Mori Terumoto, na którego liczył, odmówił udziału w wojnie i nie ruszył się z Osaki. Ponadto Mitsunari przewidywał przejście przez Mino i Owari, a nastę­ pnie rozprawienie się z Ieyasu w Mikawie, sądził bowiem, że Ieyasu zajęty wojną w Aizu nie będzie w stanie dotrzeć szybko do prowincji centralnych. Uwikłał się tymczasem w drobne potyczki z niechętnymi mu wojownikami w Ise i Ómi, w związku z czym jego armię trzeba było podzielić. Niemniej jednak udało mu się zgromadzić duże siły, które od początku 9 miesiąca zaczęły zajmować pozycje pomiędzy Gifu a wsią Sekigahara w Mino. W armii zachodniej znaleźli się: Shimazu Yoshihiro, Konishi Yukinaga, Ukita Hideie, Mori Hidemoto, Natsuka Masaie, Ótani Yoshitaka, Ankokuji Ekei, Chósokabe Morichika i inni. W sumie siły. seigun liczyły powyżej 80 tys. ludzi, ale nie wszystkie weszły do walki. W tym obozie byli też: Kobayakawa Hideaki i Kikkawa Hiroie, którzy — jak się okazało — w decydującym momencie przeszli na stronę armii wschodniej. Armie tógun zebrały się w Kiyosu i stamtąd zaczęły zajmować pozycje naprzeciw seigun. Ieyasu ze swoimi osobistymi oddziałami dołączył do Kiyosu na trzy dni przed ostateczną rozgrywką. W skład armii wschodniej wchodzili: Tokugawą Hidetada, Fukushima Masanori, Asano Yukinaga, Hachisuka Yoshishige, Kuroda Nagamasa, Hosokawa Tadaoki, Ikuma Kazumasa, Nakamura Kazutaka, Kato Yoshiakira, Yamanouchi Kazutoyo, Tsutsui Sadatsugu i inni. Siły armii wschodniej oblicza się na 130 tys. ludzi, ale podobnie jak w armii zachodniej nie wszystkie były wprowadzone do walki. Bitwa wybuchła 15 dnia 9 miesiąca 1600 r., kiedy w czasie ośle­ piającej ulewy oddziały Fukushimy przesuwając się z pozycji wpadły na straż tylną Ukity. W ciężkich warunkach terenowych i w czasie deszczu armie przystąpiły do walki trwającej wiele godzin. Sytuacja seigun była korzystniejsza, dopóki oddziały Kobayakawy nie weszły do akcji. Zdrada spowodowała ciężkie straty w ludziach z oddziałów Konishiego i Ukity,' zostały one bowiem niespodziewanie zaatakowane przez Kobayakawę. Wkrótce panika ogarnęła armię zachodnią. Jednym z pierwszych, którzy uciekli, był Ishida Mitsunari. Skrył się w swoim zamku Sawayama (Ómi), ale w trzy dni zamek został zdobyty. Ojciec i brat Mitsunariego popełnili samobójstwo, on sam natomiast zbiegł na górę Ibuki. Złapany w kilka dni później i przewieziony do Kioto, 1 dnia 10 miesiąca został publicznie stracony razem z Konishim Yukinaga i Ankokujim Ekeiem. Bitwa pod Sekigahara stała się przełomem w dziejach Japonii, 255

wyniosła bowiem na szczyt władzy Tokugawę Ieyasu, który potrafił to zwycięstwo militarne przekształcić w trwałą hegemonię swojego rodu - hegemonię na całe następne ćwierć milenium. Struktura pań­ stwowa utworzona przez Ieyasu i jego następców uzyskała od historyków miano bakuhan, to znaczy: „bakufu oraz księstwa feudalne" (baku jest pierwszym komponentem słowa bakufu, han natomiast oznacza autonomiczną jednostkę pod władzą księcia feudalnego daimyó).

X I I . OKRES TOKUGAWĄ, C Z Y L I EDO ( X V I I - X I X w.)

FORMOWANIE SIĘ WŁADZY TOKUGAWÓW

\

\

/ W



T HISTORIOGRAFII japomstycznej po­

jawia się często problem datowania początku epoki Tokugawą. Formal­ nie można przyjąć 12 dzień 2 miesiąca 1603 .\ za datę otwierającą okres zwany shógunatem Tokugawą lub okresem Edo. Tego dnia bowiem Ieyasu uzyskał inwestyturę i obdarzony został przez cesarza tytułem seii-taishbgun. Faktycznie jednak nie ta data jest właśnie najistotniejsza w życiu politycznym Japonii. Nominacja Ieyasu była wynikiem sytuacji, która powstała po bitwie pod Sekigahara, i większość historyków wypowiada się za uznaniem roku 1600 za przełomowy, najważniejszy moment dziejów Japonii. Inni historycy uważają, że dopiero po zniszczeniu opozycji skupionej wokół rodu Toyotomi mógł Ieyasu podporządkować sobie cały kraj i dać podwaliny ustroju, który przetrwał ponad 250 lat. Do tej decydującej rozgrywki doszło dopiero 15 lat po Sekigaharze. Dla Ieyasu i jego stronników były to lata pracowite, już konstruktywne, ale nie wolne od konfliktów. Przeciwnicy polityki tokugawowskiej też nie próżnowali, jakkolwiek ich działalność nie miała cech konstruktywnych i nie skupiała się wokół jednego, konkret­ nego celu. Punkt widzenia uznający rok 1600 za początek władzy Tokugawów wydaje się bardziej uzasadniony, aczkolwiek należałoby tu wprowadzić kilka zastrzeżeń. Trzeba pamiętać o tym, że kształtowanie się władzy nie było oparte na kilku czy kilkunastu poszczególnych wypadkach czy zarządzeniach, ale stanowiło długotrwały proces przemian zarówno ekonomiczno-politycznych, jak i w świadomości społecznej. Zmiany najbardziej burzliwe, a przez to najżywiej uderzające w oczy, zachodziły za życia Ieyasu, ale okres formowania się shógunatu trwał do śmierci trzeciego shóguna Iemitsu (1651 r.). Dopiero od drugiej polowy X V I I w. można mówić o ustabilizowanym aparacie władzy. Sam Ieyasu większość swojego życia spędził w walkach oraz na intrygach politycznych, które ostatecznie wyniosły go na szczyt drabiny społecznej. W roku bitwy pod Sekigahara miał jednak już 58 lat, a tytuł shóguna uzyskał w wieku 61 lat. Jakkolwiek już niemłody i sterany licznymi kampaniami, to przecież był ciągle w do­ brej kondycji fizycznej i nie ustawał w działaniu aż do śmierci (w 1616 r.), chociaż w 1605 r. zrzekł się stanowiska shóguna, zapew­ niając jednocześnie inwestyturę swojemu synowi Hidetadzie. O zmyśle -

Historia Japonii

257

politycznym i konsekwencji Ieyasu świadczą jego posunięcia przedsię­ wzięte wkrótce po wygranej bitwie sekigaharskiej i po rozgromieniu resztek opozycji seigun. W 1601 i 1602 r. nastąpiła bowiem wielka redystrybucja bogactw i pozycji strategicznych. Wszyscy daimyó zostali podzieleni na dwie duże kategorie: fudai i tozama. Terminem fudai „dziedziczni wasale", określani byli ci, którzy opowiedzieli się za sprawą Tokugawów przed bitwą pod Sekigahara. Słowo tozama - „zewnętrzni panowie", zaczęło natomiast być używane w stosunku do tych, którzy dopiero po owej bitwie ugięli się przed Ieyasu. A więc podstawą podziału i klasyfikacji feudalów był ich stosunek do rodu Tokugawą z jednej strony znaleźli się lojalni i godni zaufania, z drugiej zaś niepewni, podejrzani i tacy, co do których nie było złudzeń, że tylko znaczna przewaga sil mogła ich zmusić do złożenia hołdu zwy­ cięzcy. Istotny przy tym był tu nie sam formalny podział, ale wypły­ wające z niego praktyczne konsekwencje. Konsekwentna polityka Ieyasu zmierzała do zapewnienia rodowi Tokugawą sukcesji w ustabilizowanym państwie. W tym celu konieczne było osłabienie tozamów, a odpowiednie związanie i zlokalizowanie fudai-daimyó. Temu właśnie celowi służyła przede wszystkim redystrybu­ cja hanów przeprowadzona przez Ieyasu, a kontynuowana na mniejszą skalę przez Hidetadę i Iemitsu. W roku śmierci Hideyoshiego na terenie Japonii były 204 hany powyżej 10 tys. koku dochodu. Wśród nich najpotężniejsze to hany należące do go-tairó, bo razem wzięte stanowiły 1/3 dochodu najbo­ gatszych posiadaczy. Dochód ten kształtował się wówczas w granicach 18 723 200 koku ryżu (nie licząc dochodu z hanów poniżej 10 tys. koku ryżu). Pierwsze miejsce wśród daimyó zajmował niewątpliwie Ieyasu ze swoimi dochodami powyżej 2,5 miliona koku. Mori Terumoto miał około 1 200 000, podobnie jak Uesugi Kagekatsu. Dochody Maedy Toshiie kształtowały się w granicach 500 000 koku. Go-bugyó wy­ znaczeni przez Hideyoshiego mieli razem trochę powyżej miliona koku. W pierwszej fali redystrybucji konfiskacie uległo 90 hanów o łą­ cznych dochodach 4 307 000 koku ryżu. W tej grupie najsurowiej potraktowanych feudałów znaleźli się ludzie, do których Ieyasu żywił szczególną niechęć (między innymi: Ukita Hideie, Chósokabe Morichika, Maeda Toshimasa i spadkobiercy Ishidy Mitsunariego). Cztery hany zostały drastycznie okrojone, przynosząc dzięki temu zabiegowi 2 215 900 koku ryżu do dalszego podziału. Wśród zredukowanych hanów znalazły się ziemie dwóch go-tairó: Mori Terumoto (z 1 200 000 na 369 000 koku) i Uesugi Kagekatsu (z 1 200 000 na 300 000 koku). W sumie konfiskaty i redukcje stworzyły ogromny kapitał w ziemi przynoszącej dochód w wysokości 6 522 900 koku. Zostało to podzielone pomiędzy 115 daimyó. Tylko 69 hanów nie uległo zmianie. Przez konfiskaty i redukcje Ieyasu uzyskał osłabienie lub wręcz zlikwidowanie potencjału ekonomicznego tych feudałów, do których miał żal i którym nie mógł zaufać. Przez nowe nadania zyskiwał nowych sojuszników lub potwierdzał stare przyjaźnie. Wszystkie te na ogromną skalę prowadzone zabiegi nie ograniczały się jedynie do odbierania 258

lub obdarzania, chociaż te procesy były najważniejsze, bo wiązały się bezpośrednio z potencjałem ekonomicznym. Obok nich jednakże trwał inny proces o wielkim znaczeniu politycznym. Chodzi tu mianowicie o przesiedlenia. Dotyczyły one głównie fudai-daimyó lub tozamów 0 mniejszej potędze ekonomicznej. W stosunku do takich tozamów, jak Shimazu, Nabeshima, Mori Tadamasu czy Hori Hideharu, postę­ powanie Ieyasu było nadzwyczaj ostrożne i nacechowane kurtuazją. Niemniej jednak dążąc do izolowania ewentualnych przeciwników 1 kontrolowania ich działalności Ieyasu zapoczątkował politykę „prze­ tykania" ziem tozamów lennami fudai lub ziemiami będącymi pod bezpośrednią jurysdykcją bakufu. Dbał też o to, by strategicznie ważne trakty znalazły się w bezpośrednim sąsiedztwie lub pod bezpośrednią kontrolą ludzi zaufanych. Ostatecznie jeszcze za życia Ieyasu mapa Japonii uległa daleko idącym zmianom. Większa część Honshu, a zwłaszcza część centralna od zachodnich granic Kinai po północno-wschodnie rubieże Kantó obsadzona została przez Tokugawów i licznych fudai-daimyó. Największe obszary zajęte przez / tozamów rozciągały się na północy (Mutsu, Dewa; Kaga i Etchu) oraz na południu i południowym zachodzie (duża część Kyushu i Shikoku; zachodni kraniec Honshu). Ziemie tozamów rozrzucone więc były daleko od centrum kraju i nie istniały szanse na to, aby mogły powstać jakiekolwiek związki pomiędzy najpotężniejszymi z nich (np.: Shimazu, Nabeshima, Hosokawa z Kyushu; Yamanouchi, Hachisuka, Kato z Shikoku; Tsugaru, Satake, Nambu, Date i inni z północy). Jednym z istotnych punktów długofalowej polityki Ieyasu było zredukowanie do absolutnego minimum roli cesarza i rozciągnięcie ścisłej kontroli nad dworem i warstwą kuge. Do realizacji tego punktu polityki Ieyasu przystąpił ostrożnie i bez szczególnego pośpiechu. Nade wszystko jednak starał się zawsze podkreślić swój szacunek i podrzędną pozycję wobec nienaruszalnego autorytetu cesarza. Jego stosunki z Goyózeiem (1586-1611) były nader poprawne, ale cesarz zdecydował się na abdykację po wiernopoddańczej wizycie Ieyasu w Kioto, na którą to wizytę ex-shógun przyjechał w asyście 3 tys. zbrojnych. Cesarzowi zapewne ta liczba wydała się przesadna jak na wizytę dobrej woli. W celu zredukowania ekonomicznej roli dworu Ieyasu potwierdził immunitety niektórych tylko tradycyjnie podlegających rodzinie cesarskiej shoenów. Dotyczyło to również kuge, których posiadłości zostały do tego stopnia okrojone, że wielu członków arystokracji straciło podstawy godnej egzystencji. W stosunku do cesarza Ieyasu i jego następcy byli bardziej wspaniałomyślni niż wobec starej arystokracji, bo bakufu podjęło się również obowiązku finansowania budowy, utrzymania i re­ peracji pałaców, rezydencji i grobów cesarskich. Celem rozciągnięcia kontroli nad dworem i artystokracją dworską Ieyasu powołał do życia urząd Kyóto-shoshidai. Był to jeden z naj­ ważniejszych urzędów w powstającej strukturze państwowej, toteż po­ wierzono go ludziom najściślej związanym z domem Tokugawą. 259

Shoshidai był namiestnikiem shóguna obdarzonym daleko idącymi pełnomocnictwami. Urząd wzorowany był na Kyóto-tandai z okresu Kamakura oraz na Samuraidokoro-shoshidai z okresu Muromachi. Do naczelnych zadań shoshidai należało nadzorowanie dworu cesarskiego i czuwanie, aby arystokracja dworska nie nawiązywała kontaktów z przedstawicielami bukę (rodów wojskowych). Oprócz tych funkcji

Pawilony w kompleksie zamku Nijo-jó. siedzibie shoshidai, XVII w.. Kioto

kontrolersko-szpiegowskich shoshidai miał liczne obowiązki administra­ cyjne, jemu bowiem podlegały władze miejskie Kioto, Fushimi, Nary i innych ośrodków w Kinai. Pierwszym shoshidai był spokrewniony z Tokugawami Okudaira Nobumasa, a następnym Itakura Katsushige stary towarzysz broni i wypróbowany przyjaciel Ieyasu. W pierwszych latach po Sekigaharze Ieyasu zajęty dzieleniem bogactw ekonomicznych i wpływów politycznych zostawił-jak gdyby na uboczu problem Hideyoriego, syna Hideyoshiego. Okazywał mu życzliwość, ożenił go nawet ze swoją wnuczką (córką Hidetady), pozostawił mu potężną twierdzę Osaka i liczne dobra ziemskie. Starał się też o utrzy­ manie dobrych stosunków z panią Yodo-gimi, była to bowiem osoba 0 większym umyśle politycznym i większej sile charakteru niż jej syn. Dla wszystkich jednak musiało być oczywiste, że taka sielanka nie może trwać długo. Trudno powiedzieć, w którym momencie Ieyasu powziął decyzję zniszczenia domu Toyotomi. W każdym razie, kiedy minęła pierwsza fala redystrybucji, kiedy większość hanów zaczęła krzepnąć w nowych układach geopolitycznych, zarysowały się pierwsze pęknięcia w fasadzie ostentacyjnej przyjaźni między Ieyasu a Hideyorim. Ieyasu zaczął żądać świadczeń od Hideyoriego - być może były to prowokacje zmierzające do wywołania otwartego konfliktu. Hideyori zbyt był młody 1 niedojrzały, aby dyplomatycznie rozegrać grę o swój los z tak wprawnym, starym intrygantem, jak Ieyasu. Stosunki stopniowo ulegały pogorszeniu i do Osaki zaczęli masowo ściągać samuraje niezadowo­ leni z reżimu Tokugawów. Część z nich była przyjaciółmi lub wasalami 260

domu Toyotomi, ale znaczna większość to roninowie (bezpańscy samu­ raje) pozbawieni środków do życia przez redystrybucję. Dokładnie nie wiadomo, co doprowadziło do ostatecznego wybuchu. Wersja apokryficzna powiada, że przyczyną wojny był napis na dzwonie, który Hideyori kazał odlać w Hókóji (świątyni poświęconej Hideyoshiemu). Fatalny napis składał się z czterech ideogramów, które razem znaczyły „pokój dla kraju", ale drugi i czwarty ideogram czytane kolejno układały się w imię „Ieyasu". Podobno Ieyasu, gdy mu o tym doniesiono, wpadł we wściekłość, bo wyobraził sobie, że Hideyori chciał go zniszczyć za pomocą magii. Od 10 miesiąca 1614 r. ogromna armia bakufu przystąpiła do oblężenia twierdzy Osaka. Akcją kierował osobiście ówczesny shogun Hidetada. Za licznymi fosami i murami najpotężniejszej z japońskich fortec znalazło schronienie około 90 tys. formalnych lub rzeczywistych stronników domu Toyotomi, a wśród nich Hideyori i pani Yodo-gimi. Pierwsza faza walki zwana fuyu-no jin — „oblężenie zimowe" trwała ponad miesiąc i zakończyła się wydaniem zamku na pokojowych, kompromisowych warunkach. Hidetada jednakże nie dotrzymał przyrze­ czenia, w myśl którego zamek miał pozostać nienaruszony w rękach Hideyoriego. Już na drugi dzień po poddaniu się zamku zewnętrzne mury zostały rozebrane, a fosy zasypane. W ciągu następnych paru miesięcy Hideyori znowu nie wykazał się talentem politycznym i podsunął nowy pretekst do wojny żądając od bakufu zezwolenia na utrzymanie armii oraz zamianę nadań lennych. W Osace tymczasem znowu zebrało się wielu (podobno około 100 tys.) samurajów ze wszystkich rejonów Japonii, przeważnie roninów, dla których walka z bakufu stała się szansą zemsty lub po prostu honorowej śmierci. Dla bakufu natomiast możliwość zgniecenia za jednym zamachem resztek stronników domu Toyotomi i dziesiątków zbuntowanych roninów była okazją nie do pogardzenia. W 4 miesiącu 1615 r. doszło do drugiego oblężenia, zwanego natsu-no jin — „oblężenie letnie". Osłabiony przez rozbiórki zamek bronił się z zaciętością i determinacją. Tym razem nie było już mowy o żadnych układach. Ostatnia bitwa stoczona została poza murami 7 i 8 dnia 5 miesiąca. Przeważające siły bakufu zgniotły opór obrońców i wdarły się do zamku. Hideyori popełnił samobójstwo, pani Yodo-gimi została zabita. Zwycięzcy nie oszczędzili nikogo z rodziny Hideyoriego, nie wyłączając nawet córki Hidetady i jej dzieci. W ten sposób ród Toyotomi przestał istnieć. Upadł też ostatni pretekst do zbrojnego wystąpienia przeciwko władzy bakufu. Nastąpiła teraz druga fala redystrybucji, a jednocześnie represji wobec pokonanych, jakiej nie było po Sekigaharze. Wkrótce też ogłoszone zostały dwa dokumenty dające pogląd na podstawy rządów bakufu. Pierwszy z tych dokumentów, zatytułowany Buke-shohatto, dotyczył rozmaitych spraw związanych z klasą wojowników (bukę). drugi natomiast odnosił się do dworu cesarskiego i warstwy arysto­ kracji dworskiej (Kuge-shohatto). Słowo shohatto można tłumaczyć jako „ogólne przepisy", lub też „przepisy prawne dotyczące wszystkich". 261

Trudno uznać oba te dokumenty za precyzyjny zapis prawa. Były to luźno związane nakazy lub zakazy wskazujące kierunek postę­ powania grupom społecznym, do których zostały zaadresowane. Niemniej jednak ich ton ogólny nie pozostawiał wątpliwości, czego będzie wymagać nowa administracja. Buke-shohatto z 1615 r. zamyka się w 13 zwięzłych artykułach. Artykuł 1 mówi o tym, że klasa wojowników powinna studiować literaturę, nie zaniedbując przy tym sztuk wojennych. Pozornie wygląda to na pobożne życzenie bez głębszego znaczenia, ale jednak jest to nowatorskie posunięcie odbijające dalekowzroczną politykę pierwszych dyktatorów Tokugawą. Ambicją Ieyasu było stworzenie stabilnej ma­ szynerii państwowej, wyeliminowanie możliwości wojen domowych poprzez opanowanie całej klasy samurajów — od najdumniejszych daimyó po najuboższych najemników. Po zniszczeniu opozycji w Osace perspektywa osiągnięcia takiego celu stała się całkowicie realna. Stąd w pierwszym artykule dokumentu zapowiadającego nową epokę umiesz­ czono nakaz studiowania literatury, zajęcia się dziedziną nie stojącą w bezpośrednim związku z rzemiosłem wojennym. Obok tego znalazły się też sztuki militarne, czemu nie należy się dziwić, bo autorami i adre­ satami tego przepisu byli samuraje. W Buke-shohatto wydawanych przez późniejszych shógunów punkt ciężkości stopniowo przesuwał się coraz bardziej w stronę studiów, a zachęta do kultywowania sztuk wojennych ulegała zanikowi. Każdy shógun po objęciu stanowiska potwierdzał stare shohatto lub ogłaszał nowe, które najczęściej bywały znowelizowanymi przepisami z poprzednich rządów. W artykule 2 omawianego zbioru umieszczono zakazy dotyczące niemoralnego zachowania samurajów. Pijaństwo, rozpusta, ordynarne słowa zostały zabronione jako niegodne. Artykuły 3, 4 i 5 można połączyć w jedną grupę, dotyczyły bowiem jednego konkretnego celu — zapobieżenia dowolnej migracji pomiędzy poszczególnymi księstwami feudalnymi. Dlatego zakazywano przechowywania przestępców lub przyjmowania ich na służbę, zaka­ zywano też ukrywania lub przyjmowania na służbę zbiegów z innych terytoriów. Na terenie każdego hanu mieli odtąd prawo przebywać tylko ludzie w danym hanie urodzeni. Artykuł 6 godził bezpośrednio w obronność hanów, nakazując zawiadamianie bakufu o konieczności reperacji zamków i zakazując jednocześnie budowy nowych. Ten istotny z punktu widzenia wojskowego artykuł został jeszcze dokładniej sprecyzowany w późniejszych zarzą­ dzeniach, według których na jednego daimyó przypadał jeden zamek i bakufu musiało mieć jego plan. Nie wolno też było dokonywać żadnych przeróbek ani remontów bez zgody bakufu. Artykuł 7 związany był z troską o bezpieczeństwo wewnętrzne, nakazywał bowiem donoszenie władzom o zauważonych u sąsiadów spiskach czy konspiracjach. W artykule 8 mowa jest o małżeństwach samurajskich. Samowolne zawieranie związków małżeńskich (bez zgody władz) zostało zabronione.

262

Zakaz ten wypływał z obawy o tworzenie ewentualnych aliansów politycznych poprzez mariaże. Artykuły 9, 10, 11 i 12 zmierzały do ograniczenia zbytku w ubiorze i stylu życia. Ostatni artykuł nakazywał 'zatrudnianie w hanach zdolnych urzęd­ ników i doradców. Brzmiało to dosyć banalnie, ale okazało się później, że nakaz ten traktowany był bardzo poważnie przez bakufu. Zdarzało się kilkakrotnie, że zła administracja w hanie lub zatrud­ nianie ludzi z punktu widzenia bakufu nieodpowiednich pociągało za sobą surowe sankcje, do konfiskaty majątku lub przesiedle­ nia włącznie. Warto zwrócić tutaj uwagę na to. że w przepisach Buke-shohatto nie są wspomniane żadne sankcje, nie został ustalony system kar za wykroczenia przeciw przepisom. Niemniej jednak w braku opraco­ wanych kodeksów dostosowanych do istniejących warunków shohatto miały obowiązującą moc prawa. Wymiar kary pozostawiony był do uznania władz. Jednocześnie jednak ogólnikowość przepisów zostawiała duży margines do interpretacji indywidualnych przypadków, jakkolwiek nie było żadnych wątpliwości, ku czemu zmierzały przepisy w skali narodowej. Wyraźnie miały bronić interesów bakufu i odnosiły się tylko do tych spraw, w które chciała ingerować administracja centralna. Nie dotyczyły natomiast spraw wewnątrzhanowych wykraczających poza interesy władzy centralnej. Poza artykułem 13 nie ma w shohatto nic, co by naruszało autonomię hanów. a ten punkt można powiązać z ogólnonarodową polityką gospodarczą. Kuge-shohatto ograniczało swobodę cesarza i arystokracji dworskiej, i to w sposób nader szorstki. Cesarzowi i jego dworzanom nie wolno było opuszczać Kioto, a i w samym mieście mieli się ograniczyć do pałacu i własnych rezydencji oraz łączących je tras. Zalecano im zajmowanie się tradycyjnymi dziedzinami sztuki, takimi jak poezja, kaligrafia, literatura klasyczna. Cesarz Gomizunoo (1611 — 1629), który czasem wykazywał chęć samodzielnego działania, protestował przeciwko traktowaniu go jak więźnia. Ieyasu, a następnie Hidetada starali się go ułagodzić. W 1620 r. córka Hidetady Kazuko została cesarską małżonką, co uspokoiło na pewien czas narastające konflikty. Wydaje się jednak, że po abdykacji Hidetady na rzecz Iemitsu (w 1623 r.) stosunki znowu uległy pogorszeniu. Gomizunoo poddawany był rozmaitym upo­ korzeniom, które ostatecznie zniechęciły go do zajmowanego stanowiska W 1629 r. abdykował, a na tron wstąpiła Okiko (imię cesarskie Meishó), córka Kazuko, czyli wnuczka Hidetady. Po raz pierwszy od 860 lat Japonia miała cesarzową-władczynię. W momencie intro­ nizacji cesarzowa liczyła sobie 7 lat. ;

Z punktu widzenia rodu Tokugawą wszystko układało się pomyślnie, ale atmosfera na dworze w Kioto daleka była od pogodnej. Chodziły nawet ponure pogłoski, że dzieci Gomizunoo zrodzone z innych kon­ kubin były uśmiercane. Z wyborem następcy tronu nie było jednak

263

kłopotu, ponieważ cesarzowa Kazuko urodziła jeszcze trzech synów, którzy w swoim czasie, jeden po drugim, osiedli na cesarskim stolcu: w 1643 r. Gokomyo, w 1654 r. - Gosai i w 1663 r. - Reigen. W ten sposób czworo wnuków Hidetady było nominalnymi władcami Japonii. Wszyscy wstępując na tron byli małoletni i sam ten fakt już by wystarczył dla uznania pozycji cesarza za wartość zdewaluowaną. Co więc powodowało Tokugawami w utrzymywaniu tej bądź co bądź kosztownej fikcji? Najprostsza odpowiedź i chyba najbliższa prawdy: interes polityczny. Ten sam interes polityczny, którym się kierowali Fujiwarowie, Minamotowie, Ashikagowie, czy nawet Nobunaga i Hideyoshi. Instytucja cesarstwa otoczona była w Japonii najwyższą czcią od zamierzchłej starożytności. Już ród Soga wpadł na pomysł (doprowadzony potem do perfekcji przez Fujiwarów), że lepiej jest manewrować cesarzami niż ich obalać i brać na siebie piętno rebeliantów. To że w ciągu dziejów Japonii ród cesarski nieustannie tracił swoje prerogatywy, było taktownie pomijane. Pozostawała ciągle w świado­ mości ludzi świętość potwierdzona nieprzerwaną linią dynastyczną. Z punktu widzenia dyktatorów znacznie praktyczniej było utrzymywać dwór, a działać po swojemu, ale ostentacyjnie w imieniu cesarza. Ten praktyczny wzgląd odgrywał dużą rolę w postępowaniu pierw­ szych dwóch shógunów Tokugawą. Ieyasu zabiegał o życzliwość cesarską nawet po uzyskaniu i zrzeczeniu się inwestytury. Hidetada dążył do zacieśnienia przyjaznych stosunków (ale i wprowadzenia na dwór swoich ludzi) poprzez małżeństwo Kazuko. Obaj shógunowie odebrali swoje nominacje z rąk cesarskich w Kioto. Od Iemitsu nastąpiła już pewna zmiana. Wprawdzie trzeci shógun pofatygował się osobiście do Kioto po odbiór inwestytury, ale nie chciał przyjąć ofiarowywanego mu urzędu dajódaijina. Był zresztą ostatnim shógunem, który odbył tę podróż po nominację. Wszyscy następni wymagali, aby im nomi­ nację przywożono do Edo. Paul Akamatsu wyraża pogląd, że konsolidacja władzy shóguna nastąpiła dopiero w okresie rządów Iemitsu ze względu na to, że dopiero wtedy ród Tokugawą stał się dynastią shógunów. „W rzeczy­ wistości Ieyasu nie uzyskał żadnych wyraźnych gwarancji, że jego potomkowie będą kolejno mianowani shogunami; urząd shóguna był zasadniczo ciągle dożywotni. Dowodem tego jest konieczność zwracania się z prośbą o dokument nominacyjny przez każdego nowego shóguna obejmującego urząd. Tak więc i Ieyasu wykonał pierwszy ruch. Zre­ zygnował z urzędu w 1605 roku i uzyskał zgodę cesarską, aby syn mógł być jego następcą. Hidetada zrobił to samo: zrezygnował w 1623 roku po to, by jeszcze za swego życia przekazać synowi swoją władzę. Trzy generacje i dwa precedensy - nie trzeba było więcej, aby ustalić zwyczaj. Iemitsu rządził aż do śmierci w 1651 roku i jego syn Ietsuna bez żadnych trudności wyznaczony był na czwartego shóguna Tokugawą" (Akamatsu, Meiji 1868). Pogląd ten jest istotny o tyle, o ile podkreśla sam fakt powstania dynastii shógunów Tokugawą. Można by jednak dyskutować z wyra­ żonym tu bezpośrednim związkiem między ustaleniem dynastii a konso264

lidacją władzy. Wydaje się słuszniejsze odwrócenie tutaj relacji przyczyny i skutku, ustawienie problemu dynastii na pozycji wtórnej. Wystarczy spojrzeć na daty i związane z nimi zdarzenia, aby się o tym przekonać. Ieyasu uzyskał inwestyturę w 1603 r., a więc w okresie po pierwszej fali redystrybucji. To znaczy że nominacja cesarska była już tylko nikłym, formalnym potwierdzeniem niezaprzeczalnego autorytetu Ieyasu. Trudno sobie wyobrazić człowieka pozbawionego realnej władzy, który tasuje przywileje jak karty i układa z tego dowolne pasjanse, przy czym każda karta oznacza los wielu ludzi, ryż mierzony w tysiącach koku, ziemię liczoną całymi prowincjami. Przecież te posunięcia pro­ wadzone na gigantyczną skalę dotyczyły egzystencji już nawet nie dziesiątek, ale setek tysięcy ludzi. Na skutek konfiskat wiele rodzin przyzwyczajonych do życia w zbytku nagle znajdowało się w obliczu nędzy, rzesze samurajów pozbawionych zwierzchnika stawało się roninami i zaczynało wilczy żywot włóczęgów bez celu. Całe karawany przesie­ dleńców wędrowały beznadziejnie wszystkimi traktami Japonii nie wiedząc, jaki los czeka ich na nowej siedzibie. Dlaczego dumni daimyó, weterani walk z okresu sengoku nie chwytali za broń, nie zwoływali swoich drużyn, kiedy przyjeżdżali do nich wysłannicy bakufu z dokumentem oznaczającym całkowitą lub częściową utratę mienia? Pierwsza fala tych wstrząsów przeszła przez Japonię wkrótce po Sekigaharze, a więc w czasie, kiedy wszyscy jeszcze mieli świeżo w pamięci zbrojne zwycięstwo Ieyasu. Druga fala nastąpiła po zniszcze­ niu domu Toyotomi, a więc znowu po bitewnej wiktorii (było to ciągle za życia Ieyasu, choć w okresie formalnych rządów Hidetady). Zmiany, które dokonały się między 1600 a 1616 r., były tak głębokie i dalekosiężne, że mogły wyczerpać energię narodu. Ale nie wyczerpały. Ciągle jeszcze były możliwości odbierania i dzielenia. Między rokiem 1616 a 1651 bakufu wykroiło dalsze ziemie skonfiskowane tozama-daimyo (o łącznych dochodach 3 milionów koku), które zostały podzielone między fudai-daimyó i krewnych Tokugawów. Zapoczątkowana przez Ieyasu redystrybucja trwała po jego śmierci, ale odbywała się spora­ dycznie, ilekroć nadarzyła się szansa. Zarówno Hidetada, jak i Iemitsu byli szczególnie wyczuleni na niesubordynację ze strony tozama-daimyo i wykorzystywali każdy najdrobniejszy nawet pretekst dla zastosowania surowych sankcji. Najchętniej stosowanymi sankcjami były takie, na których zarabiali Tokugawowie, a więc konfiskaty i przesiedlenia. Dawały one korzyści ekonomiczne i polityczne, o których już powyżej była mowa: osłabiały potencjał ukaranych daimyó, wzmagały izolację przesiedlonych, stwarzały możliwość przydzielenia nowych ziem ludziom zaufanym i umieszczenia ich w punktach strategicznie ważnych. Na przy­ kład w 1619 r. daimyó Fukushima, który miał w A k i ziemie o do­ chodach powyżej 490 tys. koku, został karnie przesiedlony do Shinano na lenno o dochodach zaledwie 45 tys. koku. Na jego miejsce w Aki przeniesiony został Asano z K i i , który zyskał na tym około 25 tys. koku (z 395 tys. za 420 tys. koku). Ziemie w K i i znacznie poszerzone kosztem drobniejszych sąsiadów stworzyły han o dochodach 550 tys.

265

koku i oddane zostały Tokugawie Yorinobu, który poprzednio byl daimyó w Surudze i Tótómi. Po tym przetasowaniu Suruga została przejęta pod bezpośrednią jurysdykcję bakufu, Tótómi natomiast zostało podzielone pomiędzy różnych drobnych fudai-daimyó. Wyspy Kyushu i Shikoku za czasów Ieyasu były prawie całkowicie pod władaniem poszczególnych tozama-daimyo, ale do końca okresu formowania się władzy Tokugawów sytuacja uległa zmianie dzięki posunięciom Hidetady i Iemitsu. Na przykład w 1620 r. daimyó Tanaka umarł nie pozostawiając uznanego przez bakufu spadkobiercy. Han w Chikugo (około 326 tys. koku) został skonfiskowany i przejęty przez Tokugawów, dając im przez to strategiczną pozycję na Kyushu. W 1632 r. Kato Tadahiro został pozbawiony hanu w Higo (520 tys. koku) i na jego miejsce przeniesiono daimyó z Buzen, Hosokawę. Opuszczona w ten sposób prowincja (około 360 tys. koku) podzielona została pomiędzy fudai-daimyó. W 1638 r. Terazawa Shigemasa stracił swoje ziemie w Buzen (w tym wyspy Amakusa) i przeszły one na własność bakufu, dodając przez to dochód około 120 tys. koku. W 1640 r. daimyó Ikoma pozbawiony został ziemi w północnej części Shikoku (Takamatsu. Sanuki - około 173 tys. koku) i przeniesiony do Dewy na lenno o dochodach 10 tys. koku. Opuszczoną ziemię na Shikoku rozdzielono pomiędzy krewnych shóguna oraz fudai-daimyó. Podane wyżej przykłady nie wyczerpują całości zachodzących zmian, ale dają pojęcie o sposobach, jakimi posługiwali się pierwsi shógunowie w konsolidowaniu władzy tokugawowskiej. Konsolidacja przebiegała więc zupełnie odrębnym torem niż zabiegi zmierzające do utrwa­ lenia dynastii. Liczne przykłady w historii wskazują na to, że Japończycy po prostu lubią dynastie. Być może wiąże się to z kultem przodków, z którego nigdy się właściwie nie wyzwolili, a być może jest to umiłowanie precedensów i tradycji. Chociażby dzieje rodu cesarskiego potwierdzają japońskie umiłowanie dynastii jako swego rodzaju insty­ tucji. Mimo żc przez większość swojego istnienia dynastia cesarska nie odgrywała dużej roli w faktycznym życiu politycznym kraju, to przecież była na wszelkie sposoby podtrzymywana i hodowana - aby tylko nie wygasła! Fujiwarowie też tworzyli dynastię dyktatorów w państwie cywilnym, a kiedy stracili realną władzę, pozostała nadal ich dynastyczna tradycja urzędów zarezerwowanych dla sekkanke; tradycja, w której na krótko zrobił wyłom Hideyoshi uzyskując tytuł kampaku. Ale tradycja przetrwała do czasów nam współczesnych i premier Konoe Fumimaro (1891-1945) zwany był „ostatnim z Fujiwarów". Szczególnie wyraźnie to japońskie zamiłowanie do tworzenia dynastii występuje w związku z shógunatem Minamoto. Jak wiadomo, ród shógunów Minamoto naprawdę wygasł na synach Yoritomo, ale tradycja dynastyczna nie wygasła i przeszła nawet na następne shógunaty - zarówno Ashikagą Takauji, jak i Tokugawą Ieyasu musieli się wylegitymować pochodze­ niem od Minamotów. Można by tu jeszcze przytoczyć wiele przykładów, ale te wspom­ niane powyżej wystarczą, aby wysnuć wniosek, że Ieyasu nie musiał 266

się specjalnie martwić o zabezpieczenie sukcesji tytułu shóguna. Jego naczelną troską było zabezpieczenie realnej władzy dla swoich po­ tomków. Apoteozowanie jego osoby jako twórcy owej struktury, która przetrwała ćwierć milenium, nie wydaje się całkowicie uzasadnione. Z tego, co wiadomo na temat jego osobowości, trudno uznać go za większą indywidualność od Nobunagi czy Hideyoshiego. A przecież ci jego poprzednicy też mieli ogromne ambicje. Nobunaga prawdopo­ dobnie, a Hideyoshi z całą pewnością chcieli stworzyć dynastie dykta­ torów (nie shógunów, bo nie mogli się wykazać pochodzeniem od Minamotów!). Nobunaga jednakże miał tego pecha, że zginął przed­ wcześnie, a obok niego tymczasem wyrósł Hideyoshi. Ten ostatni nato­ miast miał jedynego syna bez charakteru, bez tej odrobiny stali w kręgo­ słupie, tak niezbędnej w czasach wielkich przemian. Usunięcie takiego rywala okazało się dla Ieyasu niezbyt trudne. Kiedy już został na arenie jako najpotężniejszy z potężnych, mógł spokojnie zająć się rozlicznymi problemami, bo wiedział, że wychowany pod jego twardą ręką Hidetada poprowadzi dzieło nadal. U boku Hidetady tymczasem praktykował Iemitsu - trzeci z wielkich shógunów, za którego kadencji nastąpiło ostateczne podporządkowanie całego kraju i utrwaliła się struktura administracyjna. Warto podkreślić w tym miejscu, że okres formowania się władzy Tokugawów trwał pół wieku, a więc było dosyć czasu, aby mogły powstać i przejść w tradycję liczne precedensy. Przez cały ten czas nad sceną polityczną dominowały kolejno trzy wielkie indywi­ dualności zmierzające konsekwentnie do jednego celu: opanowania Japonii pod władzą Tokugawów. Historia dwóch następnych stuleci wykazała, jak skutecznie zosta! ten cel wprowadzony w życie. Typ japońskiego feudalizmu. który się wykrystalizował i umocnił w okresie formowania się shóguna tu Tokugawą, nazywany jest przez historyków systemem hakuhan. Słowo to odzwierciedla dychotomię bakufu i autonomicznych hanów. Cała Japonia podzielona została na niezależne od siebie księstwa - hany, których głowy (daimyó) podlegały shógunowi na zasadzie zależności feudalnej: senior - wasal. Drabina feudalna istniała również, ponieważ poszczególni daimyó mieli swoich wasali, a ci z kolei mogli mieć następnych. Wasalstwo tozamów było wprawdzie świeżej daty, bo uzyskane przez Ieyasu dopiero po Sekigaharze. Niemniej jednak żaden tozama nie próbował się wykręcać od niemiłego obowiązku składania hołdu shógunowi i przysięgi na wierność. A trzeba było odbywać taką ceremonię po objęciu urzędu przez każdego nowego shóguna. Niezależnie od tego każdy daimyó, który obejmował han po swoim poprzedniku, też musiał 'zacząć kadencję od złożenia hołdu w Edo. Każdy han rządzony był przez własną administrację złożoną z hanowych samurajów odpowiedzialnych wyłącznie przed swoim bez­ pośrednim zwierzchnikiem, tzn. daimyó, a nie przed urzędnikami bakufu. Administracja mieściła się w centralnym ośrodku hanu, w joka-machi (były to miasta powstające wokół zamków, dosłownie: „miasto pod zamkiem", „podzamcze"). Urzędnicy hanowi nie mieli ani potrzeby, 267

ani obowiązku porozumiewania się z Edo (jakkolwiek czasem zdarzało się, że administracja centralna wymagała od drobnych fudai-daimyó, aby stosowali podobne metody administracyjne jak bakufu). Podatki, które daimyó według własnego uznania wyznaczał swoim poddanym, płynęły prosto do skarbca hanowego i żadna ich część nie była przelewana do kas bakufu. Świadczenia na rzecz bakufu były in­ nego rodzaju. Tak więc hany były samodzielnymi jednostkami ekonomiczno-admi­ nistracyjnymi i dodać tutaj należy, że niektóre z nich stały się potęgami z punktu widzenia areału oraz efektywności gospodarki. Niemniej jednak ich całkowite podporządkowanie maszynerii bakufu nie ulega wątpliwości. Na jakiej zasadzie i jakimi środkami zostało to osiągnięte? Różnie można na to pytanie odpowiadać, ale spróbujmy tu sformułować odpowiedź możliwie najkrótszą i najprostszą. Uległość tozama-daimyo w okresie formowania się władzy Tokugawów opierała się na strachu, a w późniejszych czasach na strachu i precedensach. W wypadku fudai-daimyó większą rolę odgrywało poczucie interesu i autentyczne związki wasalne. Tylko dla fudai zarezerwowane były wszelkie lukratywne urzędy w administracji państwowej. Władza Tokugawów zrodziła się w wojnie domowej, wyrosła ze zbrojnej przemocy i z wolna przekształciła się w sprawną maszynerię administracyjną, w której przemoc wojskowa została zastąpiona przez aparat policyjno-szpiegowski. Ostateczny rozruch tej potężnej maszynerii nastąpił za czasów Iemitsu. Raz puszczone w ruch wszystkie tryby i kółka działały już potem siłą rozpędu; najczęściej niezależnie od osoby shóguna czy jego namiestnika. Dynastia Tokugawów bowiem podzieliła ostatecznie los innych dyktatorskich dynastii i stała się w znacznej mierze fikcją. Spośród piętnastu shógunów może pięciu lub sześciu należałoby nazwać rzeczywistymi władcami. Wszyscy pozo­ stali byli władcami nominalnymi. Ale aparat władzy działał prawie bez zakłóceń. Podporządkowanie daimyó władzy centralnej opierało się teoretycznie na związkach wasalnych, a praktycznie na drenażu ekonomicznym i kontroli politycznej. Najskuteczniejszą metodą łączącą oba te elementy okazał się system zwany sankin-kótai, wprowadzony przez Iemitsu jako bezwzględny obowiązek dla daimyó. System ten wprowadzony został w 1635 r. przez Buke-shohatto, a wzorowany był na metodzie zakładników sporadycznie stosowanej przez Nobunagę i często przez Hideyoshiego. System ten, którego nazwę można przetłumaczyć jako „zmienne uczestniczenie w służbie", polegał na tym, że daimyó musieli spędzać taką samą ilość czasu w Edo jak i w swoich hanach. W większości wypadków był to okres roku. Kiedy daimyó ze swoją świtą opuszczał Edo udając się w rodzinne ziemie, musiał zostawiać żonę i synów jako zakładników. System sankin-kótai pomyślany był nad wyraz chytrze i miał dalekosiężne skutki w wielu dziedzinach życia ekonomiczno-społecznego. Wszyscy daimyó podlegający temu systemowi zmuszeni byli do budo268

wania sobie rezydencji (yashiki) w Edo i utrzymywania ich na wysokim poziomie. Stanowiło to wielkie obciążenie finansowe, pod którym niejeden z mniej potężnych hanów mógł się załamać. Produktem ubocznym, ale ogromnej wagi, był związany z tym gwałtowny rozwój Edo jako wielkiego miasta. Konieczność budowy, utrzymania, zaopatrze­ nia wszystkich yashiki wraz z ich zmieniającą się rytmicznie populacją ściągnęły do Edo dziesiątki tysięcy rzemieślników, kupców, artystów i wszelkiego rodzaju wyrobników sprawiając, że w ciągu paru dekad małe podzamcze (a nie tak dawno wioska rybacka) rozrosło się do rozmiarów milionowej metropolii i stało się jednym z największych miast świata. Konieczność podróży z Edo do hanu i z powrotem była również elementem drenażu ekonomicznego. Księciu towarzyszyła świta skła­ dająca się zazwyczaj z kilkuset ludzi: samurajów tworzących honorową asystę, nosicieli pańskiej lektyki, tragarzy dźwigających pański bagaż, kuchcików i podręcznych. Przemarsz takiej świty odbywał się w śli­ maczym tempie narzuconym przez centralny element pochodu, to znaczy lektykę z księciem w środku. Można sobie wyobrazić, jak długo trwały takie migracje w wypadku daimyó Tsugaru z północnego skraju Honshu, czy też Shimazu z południa Kyushu! Zaznaczyć przy tym trzeba, że pochody musiały się posuwać z góry ustalonymi trasami i nie wolno było zbaczać z głównych traktów. Nie wolno też było komunikować się po drodze z daimyó tych hanów, przez które przeciągał pochód. Aby zapobiec możliwości porozumiewania się z arystokracją dworską, Kioto było miastem wyłączonym ze szlaków migracyjnych — daimyó z zachodniej Japonii musieli robić objazd i przechodzić przez Omi i Fushimi. W strategicznych punktach pomiędzy prowincjami ustawione były tzw. bariery celne (sekisho), czyli strażnice z wojskiem bakufu. Do obowiązków strażników należało kontrolowanie wszystkich przechodzących granicę. Przepisy wywieszone na tablicy ogłoszeń mówiły: „1. Należy spowodować, aby podróżny zdjął hełm lub inne nakrycie głowy. 2. Jeżeli podróżny jest w powozie, trzeba otworzyć drzwi pojazdu. 3. Kiedy kobieta opuszcza sekisho, należy ją zidentyfikować sprawdzając jej dowód tożsamości (shomon). Jeżeli kobieta wyjeżdża powozem, należy posłać do niej strażniczkę, aby przeprowadziła rewizję. 4. Nie wolno przepuścić rannego, trupa i czło­ wieka podejrzanego (bez dowodu tożsamości). 5. Jeżeli podróżny jest wybitną osobistością i jego przybycie było zapowiedziane, można go przepuścić bez formalności. Jeżeli jednak jego przejazd nie był zapo­ wiedziany, należy sprawdzić jego tożsamość. Dokładnie trzeba się sto­ sować do tych przepisów". Produktem ubocznym tych nieustannych przemarszów przez całą Japonię było powstanie wzdłuż głównych szlaków ożywionych ośrodków handlowo-wypoczynkowych. Nazywały się one shukuba — „miejsca na noclegi" i stanowiły chyba pierwowzór współczesnych japońskich miej­ scowości wczasowych, składających się wyłącznie z ryokanów (zajazdów, hoteli w tradycyjnym stylu), restauracji i miejsc niewybrednej rozrywki. W owych czasach do punktów postoju ściągali rozmaici handlarze 269

i osoby zawodowo zajmujące się bawieniem gości. Życie wrzało, gdy przybywała świta daimyó, a potem zamierało w oczekiwaniu. W górach pref. Fukushima na północny wschód od Nikkó do dzisiej­ szego dnia trwa w uśpieniu wieś zwana Dairi. Niegdyś była to shukuba na ożywionym trakcie wiodącym do hanu Aizu. Obecnie stary trakt Nikkó wymarł, bo powstały inne, wygodniejsze drogi i wieś Dairi została na uboczu, zapomniana i zaniedbana. A jest to swoisty

Sekisho. wnętrze muzeum, Hakone, pref. Kanagawa

by w tych warunkach nawiązać konspiracyjne kontakty z innymi daimyó. Metoda zostawiania zakładników miała powściągać ewentualnych spis­ kowców przed wrogą działalnością podczas pobytu w hanie. Sam fakt zresztą, że daimyó bywał na swoich ziemiach niejako doskokami, też uniemożliwiał do pewnego stopnia wchodzenie w trwałe kontakty nawet z sąsiadami. Ponadto bakufu dbało o to, by podejrzani daimyó nie spotykali się ani w Edo, ani w drodze, ani w sąsiadujących

Sekisho,

tablica z przepisami dla strażników, Hakone

dokument historyczny, bo od 300 lat żadna klęska żywiołowa nie zniszczyła urody osiedla i trwa ono w prawie nie zmienionej postaci od czasów, kiedy hucznie i gwarno rozkładali się tam na nocleg samuraje z Aizu. Jedyny dom, który się spalił, to kwatera pana Matsudairy, daimyó z Aizu. Usytuowany był ten budynek w środku wsi i teraz jego brak z daleka jest widoczny jako ziejąca wyrwa w rzędzie starych, krytych strzechą domów, ustawionych równiutko jak żołnierze do apelu. Cele polityczne osiągnięte przez bakufu dzięki systemowi sankin-kótai były zupełnie wyraźne. Daimyó przebywając w Edo podlegał nieustannej obserwacji i trzeba by niezwykłej determinacji, wytrwałości i sprytu.

ze sobą hanach. Obowiązkowe wizyty w Edo były tak rozplanowane, żeby się tacy podejrzani nieustannie mijali. Poza systemem sankin-kótai bakufu stosowało inne metody drenażu ekonomicznego. Księstwa feudalne obowiązane były do rozmaitego typu świadczeń w materiałach i robociźnie przy budowie, reperacji dróg publicznych, przy budowie świątyń czy innych budynków, przy remon­ tach zamków. Obciążane też były takimi pracami, jak kopanie kanałów, stawianie mostów, reklamowanie ziemi na dobrach tokugawowskich. Nie bez znaczenia również dla kiesy poszczególnych daimyó było obowiązkowe składanie prezentów shógunowi i niektórym jego urzęd­ nikom. Prezenty nie mogły być ani banalne, ani tanie. A bywały

270

271

takie okresy, kiedy liczba odbiorców niepomiernie rosła i wzrastały ich wymagania. Niejeden daimyó stawał na skraju ruiny, żeby się tylko z tego obowiązku wywiązać. Poza tym same koszta reprezen­ tacji na terenie Edo były bardzo wysokie, ponadto daimyó musieli sami pokrywać koszta asystowania shógunowi w jego wycieczkach i pielgrzym­ kach, a także finansować wizyty w Edo i przejazdy przedstawicieli dworu cesarskiego oraz cudzoziemców. Dochody shóguna były więc rozmaite, płynęły zarówno ze świadczeń, jak i z ziem bakufu zwanych tenryó — „niebiańskie domeny". Tenryó obejmowały blisko 1/8 Japonii i rozrzucone były po całym kraju (z wyjątkiem skrajnej północy Honshu). Największe obszary znaj­ dowały się w dwóch najważniejszych rejonach: w Kantó i w Kinai. Ponadto bakufu rezerwowało sobie prawo do bezpośredniej kontroli miast handlowych, do kopalni złota i srebra; miało też początkowo wyłączne prawo bicia monety. Były więc w Japonii dwa typy ziemi i dwa typy administracji — bakufu i hanowe. Administracja bakufu dzieliła się również na dwa rodza­ je urzędów: ogólnopaństwowe i senioralne w ramach tenryó. Na szczycie drabiny biurokratycznej stał shógun (czy rzeczywiście rządził, czy nie, zależało od jego osobistych zdolności i inklinacji). Bezpośrednio shógu­ nowi podlegała „rada starszych" — roju. Początkowo był to termin zbior­ czy. Z biegiem czasu słowo roju zaczęło oznaczać poszczególnego członka rady. Liczba członków rady wahała się w granicach 3 — 6. Był to rodzaj gabinetu, a jego członkowie rekrutowali się spośród fudai-daimyó, których dochody wynosiły więcej niż 25 tys. koku ryżu. Zazwyczaj roju pełnili swoje funkcje na zasadzie miesięcznej rotacji, ale jako ciało kolektywne powoływani byli, ilekroć tego zażądał shógun. Od X V I I I w. wspólne posiedzenia weszły w zwyczaj. Odbywały się pod przewodnictwem wy­ branego prezesa, zwanego rbju-shuseki. Częstokroć ponad radą starszych niemal dyktatorską władzę sprawował jeden lub dwu (wówczas rotacyjnie) tairo — „wielkich starców". Zdarzyło się również trzech tairó jedno­ cześnie. W sumie w okresie Tokugawą było dziesięciu tairó. Do zadań roju należało kontrolowanie daimyó, a ponadto zwierzchnictwo nad wszystkimi niższymi organami administracji. Kolektywnie roju działali też jako najwyższy sąd rozpatrujący sprawy dotyczące daimyó i świątyń. Decyzje roju ogłaszane były jako zbiorowe i podlegały zatwierdzeniu przez shóguna. Decyzje tairó natomiast były nieodwołalne i aprobata shóguna nie była potrzebna. Nieco poniżej w hierarchii stała rada „młodszych starostów" (wakadoshiyori). Naczelnym ich zadaniem było kontrolowanie i pilno­ wanie dyscypliny samurajów, którzy byli dziedzicznymi wasalami rodu Tokugawą, ale nie osiągnęli statusu daimyó. Ta grupa bezpośrednich wasali dzieliła się na dwie podstawowe warstwy: hatamoto („pod chorągwią") i gokenin („szacowni domowi"). Dochody obu grup były niskie (poniżej 10 tys. koku), część przynależnych do tych grup samura­ jów miała swoje lenna, ale większość utrzymywała się z pensji wypła­ canych przez bakufu. Status hatamoto był wyższy od gokeninów, co było uwarunkowane tradycyjnymi związkami z rodem Tokugawą. 272

Wszyscy hatamoto mieli przywilej audiencji u shóguna, czego pozbawieni byli gekoninowie. Niektórzy osiadli na ziemi hatamoto musieli się stosować do wymogów sankin-kótai. Nazywano ich kotai-yoriui. Hira-yoriai natomiast obdarzeni byli tym wielkim przywilejem, że mogli nie ruszać się ze swoich ziem. Kontrola nad wszystkimi warstwami bezpośrednich wasali Tokugawów sprawowana była przez wakadoshiyori za pomocą sieci policyjno-szpiegowskiej, którą kierowali urzędnicy zwani metsuke (dosłownie: „nie spuszczający oka"). Inne zadania „młodszych starostów" dotyczyły spraw dworu shóguna, a zwłaszcza świty reprezentacyjnej (Shoimban) i gwardii pałacowej (Shimban). Wakadoshiyori rekrutowali się spośród drobnych fudai-daimyó, ale mieli otwarte możliwości awansu do roju. Jeżeli awansowali, wówczas dostawali większe lenna, tak aby odpowiadali warunkom stawianym roju. Bezpośrednio shógunowi podlegał urząd Sóshaban (początkowo 2, w późniejszych okresach do 24 ludzi). Było to pałacowe centrum zaj­ mujące się ceremoniałem, etykietą, wyznaczaniem i oprawą audiencji u shóguna, wyznaczaniem wartości obowiązkowych prezentów i utrzymy­ waniem nocnych dyżurów w prywatnych kwaterach shóguna. Trochę podobne funkcje mieli urzędnicy w rodzaju szambelanów, zwani sobayonin. Pełnili oni stałe dyżury w Edo-jó (zamek Edo), ale obok funkcji ceremonialnych zajmowali się również bardziej intymnymi sprawami shóguna, do nich bowiem należało czytanie i referowanie raportów oraz załatwianie korespondencji. Urząd Sobayonin rozrósł się z biegiem czasu w potężną instytucję (podobnie jak Kuródodokoro za czasów fujiwarowskich) i bywały nawet takie okresy, że mówiło się o „rządach sobayóninów". Szambelani rekrutowali się z drobnych fudai-daimyó, ale mogli awansować do pozycji wakadoshiyori, a nawet dalej — do róju. Teoretycznie bezpośrednie zwierzchnictwo shógun sprawował nad Kyóto-shoshidai oraz nad kasztelanami (jbdai) zamku Nijó w Kioto i twierdzy Osaka. Urząd shoshidai, jak już była mowa poprzednio, należał do najważniejszych w kraju (obok tairó), dygnitarz bowiem sprawujący tę funkcję dysponował tak szerokimi pełnomocnictwami, że był jak gdyby duplikatem shóguna w rejonie Kansai. Nijó-jódai teoretycznie z nim współpracował, ale praktycznie mu podlegał. Podobnie było z Osaka-jódai, jakkolwiek zakres obowiązków tego kasztelana byl szerszy i zazwyczaj więcej niż jeden człowiek pełnił tę funkcję (np.: między 1652 a 1662 było sześciu kasztelanów pracujących rotacyjnie^ Osaka-jódai sprawował bezpośrednią kontrolę nad zarządami miejskimi Osaki i Sakai. a więc nad miastami o największym po Edo znaczeniu ekonomicznym. Na urząd kasztelana wybierani byli zawsze fudai-daimyó o ustalonej pozycji, którzy niezależnie od swoich dochodów z ziemi otrzymywali jeszcze dodatkowe uposażenie w wysokości 10 tys. koku ryżu. Kasztelani zamków bakufu o mniejszym znaczeniu (Sumpu, Fushimi. Kofu) podlegali radzie starszych. Kasztelanem Edo był sam shógun, ale pod jego nieobecność funkcję tę przejmował urzędnik zwany rusui-toshiyori („starszy zasiadający podczas nieobecności"), który poza HiMoria Japonii

273

tymi okresami zajmował się sprawami fraucymeru (a była to praca niełatwa i delikatna!), gromadzeniem zapasów dla zamku i kontrolą magazynów. Nazywany był wówczas okudoshiyori („starszy na pokojach") i kontrolowany był przez roju. Z innych ważnych urzędów pod bezpośrednim nadzorem tego centralnego organu należy wymienić ómetsuke i rozmaitych bugyó. Ometsuke („wielcy metsuke") byli funkcjonariuszami wyznaczonymi do kontrolowania daimyó i do pilnowania porządku publicznego, przestrze­ gania praworządności. Było ich zazwyczaj czterech lub pięciu, ale ich sieć policyjno-wywiadowcza oplatała cały kraj. Bugyó jest terminem trudnym do zdefiniowania, jakkolwiek często spotykanym w okresie Tokugawą. W zależności od sytuacji można to słowo tłumaczyć jako „naczelnik", „starosta", „mer", lub nawet „minister". Najwyższą warstwę w tej kategorii urzędników stanowili jisha-bugyó („bugyo do spraw świątyń i chramów"), którzy otrzymywali pensje w wysokości 10 tys. koku ryżu i mieli otwarte możliwości awansu na jeszcze wyższe sta­ nowiska. Przeważnie było ich trzech na szczeblu centralnym i sprawo­ wali urząd zgodnie z. zasadą rotacji. Ich zadaniem było czuwanie nad wszystkimi sprawami związanymi z ziemiami należącymi do instytucji religijnych i nadzór nad klerem. Zarządzenia bakufu z lat 1601 — 1616 zwane zbiorczo jiin-hatto, tj. przepisy dla świątyń i klasztorów, zosta­ wiały wprawdzie klerowi swobodę wewnętrznej organizacji i kwestii doktrynalnych, ale ograniczały zarząd majątkami kościelnymi oraz zabraniały nazbyt agresywnej propagandy. Zarządzenia wydawane od 1611 do 1638 r. wymierzone były przeciwko chrześcijaństwu i zmierzały z narastającym nasileniem do wytępienia obcej religii. Kontrolę nad realizacją tych wszystkich zarządzeń dotyczących życia religijnego (w najszerszym znaczeniu tego słowa) i kleru sprawowali jisha-bugyó. Machj-bugyó byli to merowie poszczególnych miast tokugawowskich (Edo, Osaka, Sakai, Nagasaki, Yamada i in.). Działali poprzez radę miejską (machidoshiyori — „miejska starszyzna"), która kierowała rozlicz­ nymi niższymi funkcjonariuszami. Merowie Edo pobierali pensje w wyso­ kości 3 tys. koku ryżu. Niższe pensje, bo tylko 1500 koku, otrzymywali kanjó-bugyó, ministrowie finansów, jakkolwiek ich obowiązki były szczególnie ważne. Początkowo było dwóch ludzi na tym stanowisku, potem trzech, a od 1696 r. przeważnie czterech. Od tego roku wprowadzony został podział na dwa sektory. Urzędnicy pierwszego sektora, zwani kattegata, zajmowali się operacjami finansowymi i fiskalnymi. Drugi sektor poprzez urzędników zwanych kujigata kontrolował administrację w pro­ wincjonalnych dobrach tokugawowskich, a także rozstrzygał spory cywilne na szczeblu centralnym. Dopiero ten ostatni urząd przenosi nas na wieś, bo wszystkie inne, o których była mowa dotychczas, związane były bądź to ze szczeblem centralnym, bądź też z wielkimi ośrodkami miejskimi. Organizacja ziem bakufu układała się rozmaicie w różnych rejo­ nach, co miało najczęściej swoje uzasadnienie w lokalnej tradycji. Najwyższym przedstawicielem bakufu w poszczególnych prowincjach lub 274

powiatach był bugyó lub gundai („starosta okręgowy"), czasem jitó, ale najczęściej daikan, czyli „deputowany". Do obowiązków takich depu­ towanych lub starostów należało ściąganie podatków, określanie wartości ziemi i wyznaczanie wysokości świadczeń, wprowadzenie nowych metod gospodarowania, czuwanie nad porządkiem publicznym oraz rozstrzyga­ nie sporów cywilnych. Sprawy kryminalne były przesyłane do najbliższego machi-bugyó. Podstawową jednostką administracyjną była wieś {mura) i władze ze szczebla powiatowego czy prowincjonalnego nie dostrzegły poszcze­ gólnych gospodarstw, ponieważ do celów organizacyjnych i fiskalnych jedynie wieś jako całość stanowiła obiekt zainteresowania. Było to dziwne przeoczenie ze strony władz, bo taki system zostawiał niektórym go­ spodarstwom (zwłaszcza posiadającym nowizny pod uprawę), niewielkie wprawdzie, możliwości wymigania się od niektórych świadczeń. Trzeba jednak podkreślić, że takie całościowe traktowanie wsi jako podstawowej jednostki zgadzało się z duchem zasady wspólnej odpowiedzialności przyjętej przez Tokugawów. Za wywiązywanie się z obowiązków przez całą wieś, odpowiedzialny był przed władzami naczelnik (nanushi), wybierany spośród najbogatszych i tradycyjnie najbardziej wpływowych gospodarzy. Obok niego we wsi działała rada starszych (toshiyori), pełniąca funkcje doradcze, oraz kumigashira („głowy zespołów"), którzy byli odpowiedzialni za mniejsze grupy (goningumi — „zespół pięcio­ osobowy") i pobierali za to pensje. Wszyscy chłopi we wsi podzieleni byli na takie właśnie pięcioosobowe zespoły, co miało służyć wzajemnemu szpiegowaniu i donosicielstwu, bo za wszelkie wykroczenia któregokol­ wiek członka goningumi odpowiedzialność ponosiła cała grupa. Wybieranie najbogatszych chłopów do pełnienia obowiązków admini­ stracyjnych (i w dodatku dawanie im pensji) musiało przyczynić się do zaostrzenia przeciwieństw klasowych na wsi. Im dalej wchodzimy w okres Tokugawą, tym wyraźniej możemy obserwować pogłębiającą się stratyfikację wsi: od wioskowych notabli prowadzących ekstensywną gospodarkę i utrzymujących własną służbę po najemników pozba­ wionych gruntu. Podatki na ziemiach bakufu kształtowały się przeważnie w granicach od 30 do 50% zbiorów (w hanach były najczęściej wyższe i docho­ dziły niekiedy nawet do 90%). W okresach szczególnie ciężkich klęsk żywiołowych chłopi mieli prawo apelować o zmniejszenie podatków i czasem rzeczywiście uzyskiwali pewne ulgi. S T R U K T U R A SPOŁECZNA

Chłopi stanowili około 80% całej ludności i teoretycznie byli klasą społeczną drugą w hierarchii po klasie samurajów. Jednakże traktowanie obu tych klas nie może być nawet porównywane w żadnym aspekcie. Od chwili ścisłego ustalenia podziału klasowego (o czym będzie mowa poniżej) samuraje stanowili jedyną uprzywilejowaną klasę społeczną i nie wolno im było zajmować się żadną pracą fizyczną. Chłopi natomiast musieli wyłącznie pracować, a wszelkie ich poczynania zostały 275

dokiadnie i w szczegółach określone przepisami. Zbiór przepisów doty­ czących życia chłopów z 1649 r. (Keian-no ofuregaki) w 36 artykułach wymieniał, co jest chłopom dozwolone, a czego im nie wolno w tak podstawowych dziedzinach życia, jak praca, ubranie, jedzenie, zawieranie małżeństw, zachowanie wobec zwierzchników oraz wobec klasy wyższej i in. Wynikało z tego dokumentu, że największym przywilejem chłopów było to, że pozwolono im egzystować. Być może nie bez wpływu na powstanie owego ofuregaki była opinia Doi Toshikatsu (1573- 1644, tairó, daimyó z Furukawy), który w 1640 r. odwiedził swój od wielu lat nie widziany han i stwierdził, że chłopom za dobrze się powodzi. Wyraził wtedy pogląd, że należy zostawić im tylko tyle z ich produktu, aby nie poumierali z głodu. Rygorystyczny podział społeczeństwa na cztery klasy został wpro­ wadzony za czasów Iemitsu. Podział ten nakazywał wielu samurajom, którzy dotychczas sami pracowali na roli, zdeklarowanie się jako samuraje lub jako chłopi. W pierwszym wypadku samuraje mogli zatrzymać swoje miecze — ten symbol statusu społecznego — ale musieli się wyrzec pracy na roli. Mogli być wtedy przyjęci na służbę w hanie i pobierać pensję od bezpośredniego seniora. Jeżeli jednak nie chcieli się rozstać z uprawianą przez siebie ziemią, wówczas automatycznie tracili przywileje klasy panującej. W skali ogólnopaństwowej nie był to szczególnie istotny problem, ale można na tym przykładzie zaobser­ wować dosyć wyraźnie zdecydowane dążenie bakufu do wprowadzenia ściśle zdefiniowanych klas i do oderwania klasy panującej od reszty społeczeństwa. Klasa owa, z nakazu nieproduktywna, nie była specjalnie liczna. Oblicza się, że tworzyła ona grupę między 1/20 a 1/10 całej ludności Japonii. Nie była to też klasa jednolita, należeli bowiem do niej tak potentaci daimyó, jak i bezdomni roninowie. Pomiędzy tymi dwoma biegunami można znaleźć jeszcze liczne warstwy; niejed­ nolite zresztą i o splątanych stosunkach zależności. Warto tu zaznaczyć, że jakkolwiek pozycja ekonomiczna odgrywała dużą rolę i niekiedy bywała jednoznaczna z pozycją socjalną, to jednak nie zawsze tak było. Najważniejszy był chyba stosunek do rodu shógunów. Stąd też najwyższym szacunkiem otoczone były najbliżej spokrewnione rodziny Tokugawą, ale i między nimi istniały różnice zarówno majątkowe, jak i protokolarne. Najważniejsze były trzy rody wspólnie zwane gosanke („trzy szanowne rodziny"), wywodzące się od synów Ieyasu. Ród zapoczątkowany przez Yoshinao rezydował w Owari i posiadał największe zasoby ziemi (około 600 tys. koku ryżu), roz­ ciągające się poza granice Owari poprzez część Mino aż po Shinano. Potomkowie Yoshinobu otrzymywali (po przenosinach z Surugi i Tótómi) ponad 500 tys. koku ryżu z ziem na półwyspie K i i . Trzeci ród spokrewniony, pochodzący od Yorifusy, uzyskał han Mito w prowincji Hitachi. Dochody tego hanu obliczane były na około 300 tys. koku ryżu. Rodziny Tokugawą, które nazwano gosankyó, powstały znacznie później, bo dopiero na początku X V I I I w. Utworzone zostały przez ósmego shóguna Yoshimune, który synowi Munetake nadał nazwisko Tayasu, synowi Munetadzie nazwisko Hitotsubashi, a wnukowi z trze276

ciego syna (dziewiątego shóguna leshige) nazwisko Shimizu. Rodziny gosankyó nie zostały obdarzone ziemią, ale zachowały tokugawowski przywilej kandydowania do stanowiska shóguna, gdyby główna linia miała kłopoty z następstwem. Gosankyó mieli swoje rezydencje w Edo i pobierali pensje w wysokości 100 tys. koku ryżu. W trzeciej kategorii rodzin spokrewnionych, zwanych zbiorowo gokamon, znalazły się rody bardziej oddalone od głównej linii i przez to pozbawione możliwości kandydowania do najwyższej godności. Nie znaczy to jednak, że były to rodziny ubogie. Na przykład Matsudairą, daimyó z Fukui, dysponował majątkiem liczonym na 320 tys. koku, a Matsudairą, daimyó z Aizu, miał ziemie o dochodach ponad 200 tys. koku. Jak z tego widać, w ramach rodzin spokrewnionych z główną linią Tokugawą stan majątkowy nie był najważniejszy. To samo można powiedzieć o pozycji tozama- i fudai-daimyó. Niektóre hany tozamów były rzeczywistymi potęgami w skali krajowej. Na przykład Maedowie z Kagi i Etchu mieli najwyższe dochody po Tokugawach z Edo (około 1 min koku), Shimazu dysponowali dochodami w granicach między 600 a 700 tys. koku. Niemniej jednak nie mogli marzyć o tym, by ich powołano do pełnienia jakichkolwiek funkcji w centralnej administracji, a ich obciążenia, wysokość obowiązkowych prezentów, wysokość świadczeń itp. były bez porównania bardziej uciążliwe od obciążeń nakładanych na fudai. Fudai-daimyó nie dorównywali bo­ gactwem większości tozamów. Najbogatszy spośród fudai był ród Ii z Hikone, którego dochody bliższe były 200 niż 300 tys. koku ryżu. Ale fudai zajmowali wszystkie stanowiska w aparacie władzy. Wielu fudai-daimyó dzięki temu wzmacniało swoją pozycję ekonomiczną, i to czasem bardzo znacznie. Poniżej szczebla książęcego znajdowały się rzesze samurajów bez­ pośrednich, a następnie pośrednich wasali daimyó. O ich pozycji w hanie decydowały najczęściej tradycją ustalone więzy z domem seniora. W początkowym okresie Tokugawą większość samurajów hanowych żyła na lennach uzyskanych od daimyó, ale z biegiem czasu zaczęła się zarysowywać tendencja do pozbywania się ziemi (nie zawsze dobro­ wolnie) i przechodzenia na pensję obliczoną w ryżu. Coraz wyraźniej też wyodrębniała się warstwa urzędników hanowych mieszkających w joka-machi i przekształcających się w swoistą zbiurokratyzowaną arystokrację wojskową. O różnorodnej warstwie bezpośrednich wasali shóguna (hatamoto i gokenin) mowa już była poprzednio. Jakkolwiek przedstawiciele tej warstwy nie byli szczególnie zasobni, to przecież tradycyjne związki z domem Tokugawą dawały im poczucie dumnej wyższości nad wasalami tozamów. Antagonizmy między hatamoto a samurajami ze świty różnych daimyó doprowadzały niejednokrotnie do krwawych incydentów na terenie Edo. Hatamoto zrzeszali się w rozmaite zespoły (kurni) działające przeciwko ludziom tozamów, a ci z kolei tworzyli oddziały samoobrony iyakko). Ponieważ w zamieszkach pomiędzy samurajami najczęściej ofiarą padali mieszczanie, ci ostatni również utworzyli oddziały 277

[machi-yakkó) mające na celu obronę ich interesów. Z tych oddziałów powstała organizacja zwana Otokodate, skupiająca ludzi odważnych i biegle władających bronią, zatrudniająca wielu roninów. Organizacja ta miała swoje barwne a bohaterskie karty, ale od końca X V I I w. zaczęła się przekształcać w bandycką szajkę i jej pierwotne szlachetne cele zaginęły w powodzi bezprawia.

Najżałośniejszą warstwą wśród samurajów byli właśnie roninowie — ludzie pozbawieni pana, domu, rodziny, stałego źródła uczciwej egzysten­ cji. Zachowali wprawdzie przywilej noszenia dwóch mieczy, ale często traktowani byli gorzej od wyrzutków społeczeństwa. Problem roninów pojawił się już w czasach Hideyoshiego, ale przybrał na sile po bitwie pod Sekigahara. Po tym historycznym wydarzeniu blisko pół miliona samurajów straciło grunt pod nogami. Sytuacja jeszcze się pogorszyła na skutek redystrybucji. W letnim oblężeniu Osaki brało udział około 100 tys. roninów, z czego 30 tys. straciło życie. Władze odnosiły się w zasadzie wrogo do roninów, ale nie znajdowały żadnego racjonalnego rozwiązania tego problemu. A problem z czasem narastał i przybierał szczególnie jaskrawe formy (np.: powstanie w Shi ma barze, bunt roninów w Edo, o czym będzie mowa nieco dalej). Między innymi przeciwko roninom skierowane były artykuły 4 i 5 Buke-shohatto z 1615 r., które zostały jeszcze zaostrzone w shohatto z lat 1631 i 1635. Roninowie byli wyrzucani z miast, zabraniano im osiedlania się i podejmowania regularnej służby. W okre­ sach szczególnego nasilenia wrogości władz wobec bezdomnych samu-

rajów nawet pozbawiony wielu ludzkich praw chłop mógł wypędzić ronina ze wsi. Dwa miecze — dumne świadectwo szlachectwa — stawały się niepraktycznym ornamentem. Ale wielu daimyó przyjmowało jednak roninów, a zwłaszcza wasali skonfiskowanego hanu, który był obejmo­ wany przez nowego właściciela. Również niektóre klasztory przyj­ mowały bezdomnych. Warstwa roninów (do której jeszcze wrócimy) zamyka nam ogólne omówienie klasy samurajów. Należy tu jeszcze zwrócić uwagę na specyficzny paradoks wypływający z jednej strony z tradycyjnych sentymentów i utrwalonych przekonań, z drugiej zaś dyktatorskich poczynań bakufu. Chodzi mianowicie o to, że samuraje jako klasa definiowani byli jako wojownicy. Rzemiosło wojenne miało być ich jedyną legitymacją do szlachectwa. Teoretycznie więc zachęcano ich do uprawiania sztuk wojskowych, a jednocześnie praktycznie zniechę­ cano na wszelkie możliwe sposoby. Pokój, który zapanował pod twar­ dymi rządami bakufu, nie stwarzał żadnych możliwości praktykowania dziedzicznego zawodu. Samuraje stali się wojownikami, którym kate­ gorycznie zabroniono wojować. Poniżej klasy samurajów w hierarchii społecznej ustawiona została klasa chłopów, o której poprzednio była mowa. Ich teoretycznie wysoka pozycja społeczna była czystą fikcją w odniesieniu do znako­ mitej większości. Jedynie najwyższa warstwa — wspomniana uprzednio starszyzna wiejska i obszarnicy — mogła pretendować do zaufania i szacunku władz. Następną klasą w hierarchii społecznej byli rzemieślnicy i artyści. Tutaj też panowała ogromna stratyfikacja zarówno w dziedzinie zarob­ kowania, jak i w pozycji socjalnej, której odbiciem było poważanie ludzkie. Inaczej traktowany był na przykład kowal czy garncarz, a zupełnie inaczej malarz dostarczający parawany do yashiki (rezydencji) daimyó, czy też brokatnik wyrabiający pasy obi dla wykwintnych dam. Największa liczba rzemieślników i artystów skupiała się w Edo, gdzie zbyt dla produkowanych towarów był najlepszy. Drugim wielkim ośrodkiem było Kioto ze swoimi tradycyjnymi wyrobami, takimi jak ceramika z Kiyomizu (Kiyomizu-yaki), jedwabie i brokaty z Nishijin (Nishijin-ori), tanie a piękne tkaniny bawełniane (Yuzenzome-ori) i inne. Rzemiosło kwitło również we wszystkich innych ośrodkach miejskich, czy to tokugawowskich, czy też hanowych jóka-machi, a w niektórych nawet następowała specjalizacja i podział pracy, które z biegiem czasu doprowadziły do powstania manufaktur. Za najniższą klasę społeczną uważani byli kupcy, jako osobnicy nic nie produkujący, a żyjący z handlu towarami wyprodukowanymi przez innych. I to jest też jeden z wielkich paradoksów okresu Tokugawą, bo przecież ci pogardzani (a co najmniej wyniośle trakto­ wani) kupcy stworzyli największe fortuny, które przetrwały do naszych czasów. Stworzyli też jedyną w swoim rodzaju kulturę mieszczańską, która ostatecznie zdominowała i wyparła skostniałą kulturę samurajską. Wielkie domy kupieckie (jak np. Kinokuniya, Yodoya, Sumitomo, Mitsui czy Konoike) mogły się rozrosnąć i utrzymać mimo licznych

278

279

Hikone-jó, zamek z XVII w., Hikonę, pref. Shiga

upokarzających restrykcji tylko dzięki temu, że bardzo często samuraje spośród najbardziej wpływowych daimyó, a także czasem bakufu. wspomagani byli przez kupiecki kapitał. Początki procesu bogacenia się kupców można zaobserwować już w okresie formowania się władzy Tokugawów, ale spektakularny rozkwit nastąpi nieco później. Klasa kupców, jak wszystkie pozostałe klasy, nie była jednolita. Zaliczało się do niej bowiem i biednego sprzedawcę makaronów, którego jedyny majątek stanowił przenośny kramik, i wędrownego handlarza-domokrążcę, i sklepikarza sprzedającego ryby, ale również do tej klasy należeli właściciele wielkich, rozgałęzionych przedsiębiorstw wielobranżowych, a także lichwiarze żyjący z procentów od po­ życzonej gotówki. Miastem, w którym ton nadawali kupcy, była Osaka, największy po Edo rynek towarowy. Kupcy z Osaki uzyskali szereg przywilejów, skupiali się w gildie dla ochrony interesów branżowych i praktycznie zmonopolizowali pośrednictwo handlowe nadwyżkami towarowymi poszczególnych hanów. Tego typu centrala musiała powstać ze względu na zakazy porozumiewania się hanów bezpośrednio między sobą. A Osaka nadawała się do tego celu najlepiej z racji usytuowania w punkcie skrzyżowania najważniejszych szlaków lądowych i morskich. Zgodnie z ustawodawstwem Tokugawów w Japonii teoretycznie istniały cztery wyżej wymienione klasy. W rzeczywistości jednak można by wprowadzić pewne drobne korekty do takiej klasyfikacji. Między rzemieślnikami i kupcami kontakt był na tyle ścisły, że w wielu wypadkach teoretyczna linia graniczna ulegała całkowitemu zatarciu. Poza tym interesy obu tych klas były wielokrotnie identyczne - ochrona własnych interesów przed agresywnością klasy rządzącej. Zarówno zresztą rzemieślnicy i artyści, jak i kupcy tworzyli populację miejską o podobnych gustach i podobnym trybie życia. Wszystkich określano zbiorowo jako chómin - mieszczanie. Dlatego też należałoby raczej połączyć te dwie klasy, których interesy nie były antagonistyczne, v\ jedną klasę mieszczan. Poza tym należy tu zakwalifikować rozmaitą zbieraninę ludzi, którzy na skutek niesprzyjających okoliczności lub z wyboru zostali wyrzuceni poza nawias swojej klasy. Nazywani byli hinin (..nieludzie") i pochodzili z najróżniejszych warstw. Do hininów można zaliczyć chłopów zbiegłych z ziemi i szukających łatwego zarobku w mieście, dziewczyny służebne zwolnione z yashiki, które już nie chciały wracać do domu na wieś, zubożałych kupców i rzemieślników, a także samurajów, którzy stoczyli się na dno nędzy. Było to środowisko niesłychanie płynne, zmieniające się i trudne do ujęcia w jakiekolwiek rygory. Ci. którzy chcieli znaleźć uczciwe zajęcie, mogli zostać prze­ woźnikami, tragarzami czy najemnymi robotnikami branymi dorywczo do prac u bogatych kupców, czy nawet w samurajskich yashiki. Ci, którzy nie chcieli lub nie umieli pracować, żyli z żebractwa albo z przestępstwa. Przy ogromnie żywiołowym rozwoju miast (głównie Edo) proces powstawania warstwy hininów też był bardzo szybki. W łonie tej warstwy tworzyły się rozmaite ciemne związki oparte na solidarności ludzi dotkniętych tą samą klęską życiową wyrzuceniem

poza ramy własnego środowiska. Już za czasów Hidetady działała gildia zrzeszająca „nieludzi", na której czele stał słynny szef Kuruma Zenshichi. Wspomnieć jeszcze trzeba o jednej grupie społecznej stojącej poza wszelkim porządkiem klasowym — eta. Była to grupa, której geneza nie została właściwie wyjaśniona, jakkolwiek podejmowane są różne próby w tym kierunku. W momencie kiedy eta pojawiają się w historiografii, już stanowią uformowaną i osadzoną w tradycji kastę (jeśli można użyć tego właśnie słowa w odniesieniu do ludzi, którzy są najbliższym odpowiednikiem „outcasts", czyli „stojących poza kastami" w Indiach). Eta byli izolowani od całej reszty społeczeństwa i trakto­ wani z podobnym obrzydzeniem jak trędowaci. Kontakt z nimi był do tego stopnia wstrętny, że nawet zapłatę za wykonaną pracę rzucano im z pewnej odległości, byleby tylko uniknąć jakiegokolwiek fizycznego zbliżenia. Eta bowiem pracowali, ale wolno im było zajmować się tylko takimi pracami, które dla innych były zbyt brudne, które wiązały się z tradycyjnymi pojęciami zbrukania rytualnego. Można by nazwać eta posługaczami i rzemieślnikami mającymi głównie do czynienia z krwią i trupami. Działali bowiem jako kaci, grabarze, garbarze i rymarze. O ile przynależność do hininów mogła być przejściowa i dawała szanse awansu społecznego, o tyle na wyjście z grupy eta nie było żadnego sposobu. Kto się urodził eta, ten całe życie był traktowany gorzej od zwierzęcia i jak zwierzę umierał. Obraz społeczeństwa japońskiego nie byłby pełny, gdyby nie przy­ pomnieć o istnieniu dworu cesarskiego i arystokracji z Kioto oraz 0 klerze buddyjskim. Oba te środowiska wymykały się wszelkim przy­ porządkowaniom, jakkolwiek z różnych przyczyn. Arystokracja dworska była reliktem czasów znacznie poprzedzających tokugawowski feudalizm. Była to grupa niewielka w skali narodowej, nikomu nie wadziła 1 dlatego pozwolono jej egzystować, chociaż władze odnosiły się do niej podejrzliwie i starały izolować od bukę, a zwłaszcza od tozamów. Kler buddyjski składał się z przedstawicieli wszystkich klas i warstw (z wyjątkiem eta) od rodziny cesarskiej poczynając (stało się regułą, że niektóre klasztory miały opatów spośród książąt krwi; od 1654 r. na przykład synowie cesarzy byli opatami mauzoleów Ieyasu, zwanych Tóshógu w Nikkó i w Edo). Stosunek władz do kleru buddyjskiego wyrażony w jiin-hatto i innych zarządzeniach był w zasadzie toleran­ cyjny we wszystkim, co dotyczyło doktryny i organizacji wewnętrznej. Władze były zainteresowane wyłącznie utrzymaniem porządku publi­ cznego i dyscypliny. Dopóki przedstawiciele kleru zachowywali się przyzwoicie i nie naruszali żadnych praw cywilnych, dopóty mieli nieskrępowaną swobodę działania. Niemniej jednak okres Tokugawą nie sprzyjał rozwojowi buddyzmu ani jako religii, ani jako organizacji kościelnej. Składało się na to wiele czynników, ale chyba najistotniejsze były dwa: z jednej strony upadek jakościowy samego kleru spowodo­ wany wojnami domowymi, które nagnały do klasztorów masy ludzi bez specjalnego powołania religijnego; z drugiej strony władzom nie zależało na religijnym wychowaniu narodu, zależało natomiast na

280

281

wychowaniu w duchu podporządkowania i lojalności. Do tego celu najlepiej nadawał się konfucjanizm i jego odmiana — neokonfucjanizm — zajęła naczelne miejsce w propagowanych przez rząd kierunkach umy­ słowych. Buddyzm zszedł na dalsze pozycje.

Chigaidana (,.półki przemienne"), po 1659 r., Shugakuin, Kioto

W podsumowaniu tego krótkiego opisu struktury społecznej okresu Tokugawą należy podkreślić zdecydowane dążenie bakufu do stworzenia stabilnego społeczeństwa o ściśle wyznaczonych każdemu człowiekowi pozycjach. Ideałem ustawodawców było, aby każdy człowiek w Japonii umierał w tej samej warstwie, w której się urodził; aby w życiu każdy kierował się zasadami właściwymi tylko jego warstwie i aby nie próbował poza nie wykraczać.

POCZĄTEK IZOLACJI

Te same pobudki, które kierowały władzami w ustalaniu spraw wewnątrzpaństwowych, wpłynęły zapewne na drastyczne posunięcia wobec cudzoziemców i kontaktów z zagranicą. Strach przed jakimkolwiek naruszeniem kunsztownie zbudowanej struktury, strach przed zamie­ szkami i wojną domową; świadomość istnienia tak delikatnego bilansu sił, że cokolwiek mogłoby go zakłócić z nieobliczalnymi skutka­ mi dla bakufu. 282

G. B. Sansom kładzie nacisk na fakt, że przed zamknięciem kraju Japończycy wykazywali duży rozmach w zamorskich wyprawach i swoisty entuzjazm do czerpania wiedzy od cudzoziemców. Tym dziwniejszy może się wydać nagły zwrot ku ścisłej izolacji. „To nie był brak impulsów ku ekspansji, a jedynie niechętne uznanie własnej słabości, które spo­ wodowało, że w 1640 roku Japończycy wycofali się w niemal całkowite odosobnienie. [...] W ciągu tych stuleci władcy Japonii porzucili wszelkie marzenia o imperium; tylko wyjątkowo paru nieortodoksyjnych myśli­ cieli zwracało umysły do dnia, w którym Japonia mogłaby odnowić zerwane stosunki z cudzoziemskimi krajami. Energie klasy rządzącej poświęcone były całkowicie konsolidacji siły i wynajdowaniu narzędzi, przy których pomocy można by ją zachować" (G. B. Sanson. The Western World and Japan). Należy podkreślić, że przyczyn zamknięcia Japonii trzeba szukać w naprawdę silnych pobudkach politycznych, bo ekonomicznie Japonia, a głównie klasa rządząca, bardzo wyraźnie na tym traciła. Za czasów Ieyasu i Hidetady handel zagraniczny rozwijał się pomyślnie. Statki bakufu, zwane goshuinsen („statki wyposażone w czerwoną rządową pieczęć"), przedsiębrały dalekie podróże wywożąc srebro, miedź, żelazo, siarkę, kamforę, ryż, wyroby z laki i inne wyroby japońskiego ręko­ dzieła. U schyłku X V I i na początku X V I I w. powstały japońskie osiedla handlowe na Formozie, Filipinach, Molukkach, w Syjamie, Birmie i Makao z największymi skupiskami w Syjamie, Birmie i na wyspie Luzon. Przedmiotem importu były surowe jedwabie, bawełna, cukier, ołów, blacha, skóry, pachnidla, jaszczur (wyprawione skóry rekinów, którymi Japończycy okładali rękojeści mieczy). Obok statków goshuinsen uwijały się po morzach statki przedsiębiorczych japońskich awanturników i piratów trudniących się lukratywnym rozbojem morskim. Bakufu dążąc do zmonopolizowania handlu tępiło wszelką prywatną inicjatywę, ale był to żywioł nie do opanowania. Zresztą załogi statków rządowych niewiele się różniły od innych i nie miały ani wyrzutów sumienia, ani po powrocie do macierzystego portu specjalnych przykrości, jeżeli coś tam sobie po drodze złupiły. Z handlu zagranicznego płynęły bezpośrednie, łatwo widoczne zyski. Mniej uchwytne na pierwszy rzut oka, ale bardzo istotne korzyści czerpali też Japończycy z kontaktów nawiązywanych z cudzoziemcami w dziedzinie wiedzy o świecie i w różnych wyspecjalizowanych gałę­ ziach rzemiosła. Na przykład w 1600 r. przybył do Japonii na statku „Liefde" angielski pilot-nawigator Will Adams (1564—1620). Ieyasu tak go szanował, że nie zgodził się na wypuszczenie go z kraju. Adams otrzymał ziemię w Miurze (prow. Sagami) o dochodach 250 koku ryżu oraz rezydencję w Edo. Był on nieocenionym instruktorem nawigacji i budowy statków, a przy tym znał cały świat i otwierał nowe horyzonty przed starym despotą, który nigdy nie opuszczał rodzimej Japonii. Adams umarł w Hirado, a jego grób został przeniesiony do Yokosuki, gdzie nazywa się Anjinzuka (Wzgórze Nawigatora), jego samego natomiast Japończycy znają pod imieniem Miura Anjin. Jakie więc były te pobudki polityczne, które przeważyły korzyści 283

płynące z handlu i wpłynęły na losy Japonii na dalsze 200 lat? Wielu historyków podkreśla znaczenie rosnącej nienawiści do misjonarzy i religii chrześcijańskiej jako czynnika decydującego. Inni natomiast (jak cytowany przed chwilą Sansom) zwracają uwagę na niepokój, który budziły bezpośrednie kontakty hanów tozamów (np.: Satsuma. Chóshu. Hizen, Kaga) z cudzoziemcami. Sansom wyraża przekonanie, że bakufu obawiało się przede wszystkim tego, że hany te mogą skorzystać z pomocy zbrojnej i przy poparciu cudzoziemców będą dążyć do obalenia władzy Tokugawów. Nie zachowały się żadne dokumenty, które by mogły rozwiać wątpliwości. Pozostają historykowi spekulacje oparte na znanych faktach i krótko je tutaj zrekapitulujemy. Jak wiadomo, pierwsi Europejczycy pojawili się w Japonii w latach czterdziestych X V I stulecia. Po krótkim, ale znamiennym epizodzie na Tanegashimie zaczął się okres działalności misjonarskiej zapoczątkowany przez Franciszka Ksawerego. Za misjo­ narzem przyszli kupcy i przez kilka dekad stosunki układały się pomyślnie. Nobunaga był zainteresowany kontaktami zagranicznymi i Hideyoshi przez kilka lat po dojściu do władzy okazywał cudzoziemcom przyjaźń i szacunek. Wydanie edyktu antychrześcijańskiego w 1587 r. pozostaje zagadką, jakkolwiek uporczywie powtarzana legenda o pewnym niedyskretnym kapitanie, który groził interwencją zbrojną, może świadczyć o tym. że już wtedy przypisywano Hideyoshiemu strach przed obcą inwazją, że nie podejrzewano go o lęk przed obcą religią, chociaż ostatecznie represje dotyczyły przedstawicieli religii. Być może w pojęciu ówczesnych ludzi słowa „cudzoziemiec" i „chrześcijanin" były nieomal synonimami ze względu na to, że misjonarze uwijali się najenergiczniej i docierali do wszystkich warstw społeczeństwa. Pierwszy, zaskakujący edykt Hideyoshiego nie był rygorystycznie wpro­ wadzony w życie i dopiero 10 lat później nastąpiła egzekucja 26 chrześcijan. Potem już Hideyoshi nie zajmował się więcej problemem chrześcijaństwa - nie wydał nowych edyktów, ale nie wycofał też starych. Można przypuszczać, że te nie wycofane edykty były wykorzystywane niekiedy dla załatwienia prywatnych spraw między Japończykami. Np. w 1605 r. w Yamaguchi z rozkazu daimyó zostały ścięte 102 osoby należące do jednej rodziny (krewni, powinowaci i służba). Była to największa liczba ludzi straconych jednorazowo przez wszystkie lata dzielące ostatni edykt Hideyoshiego od pierwszego edyktu anty­ chrześcijańskiego wydanego przez Ieyasu. Dodać należy, że ta rzeź odbyła się z prywatnej inicjatywy daimyó, któremu skazana na zagładę rodzina naraziła się w dziedzinie pozareligijnej. Ieyasu, jak już powiedziano, był zainteresowany w stosunkach z zagranicą i dawał do zrozumienia, że w imię stosunków handlowych gotów jest osłabić ostrze prześladowań chrześcijan. Przez pierwsze lata po Sekigaharze nie było specjalnych represji stymulowanych przez bakufu. Być może. gdyby cudzoziemcy zachowywali się bardziej powściągliwie, za czasów Ieyasu nie doszłoby w ogóle do prześladowań. Ale nabrzmiała zawiść między Hiszpanami a Portugalczykami oraz między zakonami jezuitów, franciszkanów i augustianów stwarzała niezdrową atmosferę 284

pełną intryg, oczerniania przeciwników i wzajemnego podkopywania interesów. Ostatecznie w 1611 r. Ieyasu wydal pierwszy jak gdyby ostrzegawczy edykt antychrześcijański. Potem przyszły następne i od 1614 r. zaczęły się rzeczywiste prześladowania, które znacznie przybrały na sile za czasów Hidetady. W 1622 r. po raz pierwszy w okresie Tokugawą odbyła się egzekucja, w której stracono misjonarzy cudzo­ ziemskich. Dotychczas na śmierć, banicję lub konfiskatę majątku skazy­ wani byli tylko konwertyci japońscy. Podobno ten pierwszy objaw okrucieństwa wobec cudzoziemców spowodowany był doniesieniami 0 współuczestnictwie przedstawicieli kościoła katolickiego w hiszpańskim spisku zbrojnym skierowanym przeciwko Japonii. W parę miesięcy później Hidetada wydał nakaz opuszczenia kraju przez wszystkich Hiszpanów — zarówno misjonarzy, jak i kupców. Wkrótce potem wydał zakaz opuszczania kraju przez japońskich konwertytów i zaraz nastąpiła fala ciężkich prześladowań wobec japońskich chrześcijan. Jednocześnie stosunki z cudzoziemcami uległy pogorszeniu. Anglicy, którzy i tak nie wytrzymywali konkurencji handlowej innych nacji, wycofali się sami. W 1623 r. zlikwidowali swoje interesy w Hirado i opuścili Japonię. Na arenie zostali już tylko Portugalczycy i Holendrzy, przy czym ci ostatni nie wykazywali innych zainteresowań jak czysto handlowe. W latach trzydziestych co jakiś czas władze wydawały nowe nakazy 1 zakazy skierowane do urzędników w hanach południowo-zachodnich (tzn. tych, przez które odbywał się przepływ z i do Japonii), zmierzające do ukrócenia przyjazdów cudzoziemców i wyjazdów Japończyków. Ostatecznym impulsem do zamknięcia Japonii był bunt w Shimabarze na przełomie 1637 i 1638 r. Shimabara jest półwyspem na południowy wschód od Nagasaki (prow. Hizen) w hanie podlegającym zarządowi rodziny Matsukura. Prześladowania chrześcijan prowadzone ze szcze­ gólnym okrucieństwem i idące w parze z nieznośnym uciskiem fiskalnym doprowadziły do wybuchu. Zrozpaczeni chłopi z wielu rejonów (z Shimabary od Matsukury Shigeharu i z wysp Amakusa od Terazawy Katatakiego) opuścili swoje wsie i zebrali się w opustoszałym zamku Hara-jó. Do tego już ogromnego zbiegowiska zaczęli tłumnie się zbiegać roninowie, dla których była to szansa chwalebnej śmierci w walce. W sumie zebrało się w Hara-jó 37 tys. gotowych na wszystko ludzi. Akcja bakufu nastąpiła w zimie 1637 r. trwała do 4 miesiąca 1638 r. Początkowo armia rządowa pod dowództwem Itakury Shigemasy (1588— 1638) nie mogła nic wskórać wobec zaciętego oporu oblężonych. Dopiero nowe posiłki pod wodzą Matsudairy Nobutsuny (1596-1662) odniosły skutek. Zamek został zdobyty i 37 tys. ludzi zmasakrowanych. Ocalało tylko 150 osób. W tradycyjnej historiografii powstanie w Shimabarze oceniane było zazwyczaj jako bunt chrześcijański. W ostatnich latach jednak w upa­ trywaniu przyczyn tego krwawego incydentu znacznie większy nacisk kładzie się na aspekty ekonomiczne. Jest to niewątpliwie pogląd słuszniejszy. Jakkolwiek chłopów chrześcijan było w Hizen bardzo dużo (brak dokładnych statystyk), to jednak przede wszystkim byli oni chłopami, a dopiero potem chrześcijanami. Przed prześladowaniami reli285

gijnymi mogli się schronić schodząc do konspiracji (wielu tak zrobiło w innych prowincjach), ale przed uciskiem ekonomicznym nie było żadnej ucieczki. Niemniej jednak powstańcy z Shimabary mieli na swoich sztandarach wypisane hasła chrześcijańskie, co musiało pogłębić nie­ nawiść władz do upartej religii. Ale być może na rozwój dalszych wypadków wpłynął też fakt, że Portugalczycy wspierali powstanie przez dostarczanie broni. W każdym razie w 1638 r. Portugalczycy zostali z Japonii wyrzuceni, a w ślad za tym przyszły następne edykty odcinające Japończyków od zagranicy. Każdy Japończyk od tego czasu miał być karany śmiercią, gdyby próbował kraj opuścić, jak również gdyby udało mu się uciec, ale wrócił. Jednocześnie wydano zakaz budowania statków zdolnych do podróży dalekomorskich. W 1640 r. statek portugalski zawinął do Nagasaki. Został obłożony aresztem i po debatach w Edo spalony. Większość ludzi z załogi ścięto dla przykładu, a 13 wypuszczono, aby mogli o tym szorstkim traktowaniu opowiedzieć innym. Od tego czasu jedynymi cudzoziemcami w Japonii byli Holendrzy i Chińczycy, którym pozwolono uprawiać handel na wysepce Deshima (lub Dejima) u wejścia do portu Nagasaki. Dla Holendrów musiał to być handel bardzo atrakcyjny, bo przez 200 lat godzili się na różne wyszukane formy upokarzania, byleby tę swoją faktorię utrzymać. Czasem wzajemne stosunki układały się gładko, ale bardzo często Japończycy kaprysili i stawiali coraz to nowe żądania lub ograniczenia. Przez cały okres izolacji Holendrzy byli zmuszani do ceremoniału zwanego fumie („deptanie wizerunku"), który polegał na tym, że schodząc na ląd musieli przechodzić po chrześcijańskim świętym obrazie. Ponadto odbywali doroczne wizyty hołdownicze w Edo, gdzie też nie szczędzono im przykrości. Tak więc od 1638 r. można uważać Japonię za „kraj w izolacji" (sakoku), przy czym trzeba zauważyć, że była to izolacja dobrowolna, wynikająca ze świadomego wyboru. Jedynym oficjalnym oknem na świat była Deshima, a nieoficjalnym okienkiem - kontakty hanu Satsuma z wyspami Ryukyu, o czym warto pamiętać, bo między innymi dzięki temu han ten wyrósł na potęgę ekonomiczno-militarną i mógł odegrać bardzo istotną rolę w obaleniu shógunatu.

że było miastem samurajów. Sam Edo-jó był matecznikiem wojowników, a wokół zamku rozszerzającymi się kręgami stały liczne yashiki daimyó, w których zawsze kłębiło się od konnych i zbrojnych eskort. W dzielnicy Banchó długimi a krętymi szeregami ciągnęły się znacznie skromniejsze kryte strzechą zabudowania należące do hatamoto i gokeninów. Po całym rozległym obszarze miasta rozrzucone były różne domostwa samuraj skie, a także prywatne szkoły sztuk wojennych oraz warsztaty mieczników i płatnerzy. Miasto roiło się od roninów, którzy ściągali tu z całego kraju. Wyrzucani od czasu do czasu, powracali tu znowu. Byli to ludzie trudni do opanowania, a zapalczywi i zdesperowani. Wśród takich właśnie elementów zawiązał się spisek, który można uznać za cezurę pomiędzy okresem formowania się a okresem dojrzałego shógunatu. Spisek bowiem zawiązał się za życia Iemitsu, a skończył się wkrótce po jego śmierci. Inżynierami tej zadziwiającej afery byli dwaj dosyć niezwykli ludzie — Yui Shósetsu (1605-1651) i Marubashi Chuya (7-1651). Yui Shósetsu byl synem farbiarza z Yui. Ojciec przeznaczył go do życia klasztornego, ale niespokojny temperament i ogromna energia Shósetsu nie .godziły się ze stanem duchownym. Marzyła mu się kariera Hideyoshiego. Po­ rzucił więc szaty mnisze i udał się na wędrówkę po Japonii. Przez 5 lat zbierał doświadczenia i zawierał korzystne znajomości. Dotarł wreszcie do Edo, gdzie został zatrudniony u instruktora woj­ skowego. Mniej więcej ok. 1645 r. spotkał się z Marubashim Chuyą, który pracował jako instruktor szermierki włócznią (yari). Chuya wychował się na północy, w prowincji Dewa, i stamtąd przywędrował do Edo jako ronin. Prawdziwe jego pochodzenie jest nieznane, ale on sam twierdził, że jest synem Chósokabe Motochiki — jednego z bohaterów okresu sengoku. Chuya wykazywał ogromną siłę fizyczną i wielką zręczność w sztukach wojennych. Trudno powiedzieć, kiedy Shósetsu i Chuya zawiązali spisek. Można jednak sądzić, że konspiracja trwała parę lat, w ciągu których obaj przywódcy masowo rekrutowali roninów dając im pracę, umieszczając w warsztatach oraz w samurajskich yashiki jako nauczycieli sztuk wojennych. Wypracowany z biegiem czasu plan przewrotu przewidywał zabicie shóguna i wymordowanie roju oraz gwardii zamkowej Edo-jó. Plan działania opracowany był w szczegółach i zakładał działanie na dwóch wielkich frontach: w Edo i w'Kansai.

Na śmierci Iemitsu (20 dnia 4 miesiąca 1651 r.) można zamknąć okres formowania się bakufu, wkrótce już bowiem okazało się, do jakiego stopnia struktura ustawiona przez pierwszych trzech shógunów działała sprawnie. Następcą Iemitsu został małoletni Ietsuna, a więc postać zupełnie bez znaczenia jako shógun-dyktator. W jego imieniu działał tairó Sakai Tadakatsu (1587—1662). Wszystkie tryby maszyny administracyjnej pracowały już na pełnych obrotach. Ośrodkiem administracyjno-politycznym było oczywiście Edo — ogro­ mne jak na owe czasy miasto, które miało jeszcze tę cechę wyróżniającą,

Oddziałami w Edo miał kierować Marubashi Chuya. W całym mieście przygotowane były beczki z prochem i lontami. Sygnałem miało być podpalenie prochowni bakufu w dzielnicy Koishikawa. Po wybuchu pożaru część oddziałów miała czekać wokół Edo-jó i kolejno zabijać roju i innych ludzi spieszących do zamku. Trzystu ludzi pod Marubashim miało się dostać za mury w przebraniu świty Tokugawy Yoshinobu z K i i . Ten oddział wziął na siebie zabicie shóguna. Inne oddziały pod wodzą Yui Shósetsu wysłane zostały do Kansai. Zgodnie z planem opanowane miały być miasta Kioto i Osaka oraz zamek Sumpu. Cesarz miał być porwany na Hieizan i zmuszony do wydania edyktu przeciwko Tokugawom. Posiadając już edykt cesarski

286

287

SPISKI RONINÓW

oddziały Shósetsu miały zająć tokugawowski zamek Sumpu, obrabować mauzoleum Ieyasun na górze Kuno, a następnie ruszyć do Edo i tam się połączyć z oddziałami Chuyi. Wybuch miał nastąpić w 7 miesiącu i Shósetsu wcześniej wyruszył do Kansai. Tymczasem w Edo nastąpiły jednocześnie dwa „przecieki", z których jeden spowodował sam Chuya. Rozchorował się bowiem i będąc w gorączce wygadał cały plan. Ostatecznie na trzy dni przed planowanym przewrotem wiadomość o spisku dotarła jednocześnie do roju, Nobutsuny i do machi-bugyó. Działanie władz było szybkie i skuteczne. Chuya został aresztowany, torturowany i ukrzyżowany wraz z rodziną i towarzyszami. Yui Shósetsu otoczony w Sumpu przez oddziały policji tokugawowskiej popełnił samobójstwo (26 dnia 7 miesiąca). Trup został wystawiony na widok publiczny, a rodzina nieboszczyka dla przykładu ukrzyżowana obok, nad rzeką Abegawa. Nie wiadomo, ilu ludzi było zamieszanych w konspirację, ale przypuszcza się, że kilka tysięcy roninów bezpośrednio lub pośrednio uczestniczyło w spisku. Większości udało się ujść z życiem, chociaż nastąpiły aresztowania i tortury oraz zaostrzenie ogólnego kursu wobec bezpańskich samurajów. W rok później wykluł się następny spisek, którego przywódcą był też ronin, Bekki Shózaemon.(?- 1652). Planował on zamordowanie shóguna i roju w świątyni Zójóji, gdzie wszyscy mieli się zebrać z okazji nabożeństwa za duszę żony Hidetady w 27 rocznicę jej śmierci. Na skutek zdrady w szeregach konspiratorów do przewrotu nie doszło i Shózaemon popełnił samobójstwo na terenie Zójóji, a towarzysze zostali ukrzyżowani. Były to ostatnie wstrząsy wywołane przez wojowników, które zamknęły okres formowania się Edo-bakufu. Od tego czasu na prawie dwa stulecia pokój zapanował w kraju. STABILIZACJA

W popularnym opisie historii okres Tokugawą wymaga trochę innego podejścia niż okresy poprzedzające i późniejsze. Odmienność polega na małej liczbie zdarzeń nadających się do chronologicznej relacji, na znikomej liczbie faktów i dat wartych zapamiętania. Przez 200 lat pozornie nic się nie działo. Shógunowie przejmowali urząd, abdykowali lub umierali, a ich osobowość rzadko miała decydujący wpływ na administrację. Kontakt ze światem zewnętrznym prawie nie istniał, wojen domowych nie było. Jedyne wstrząsy, którym podlegała Japonia, powodowane były nie przez ludzi, lecz przez żywioły. Niemniej jednak nie można powiedzieć, że Japonia zastygła w letargu, z którego obudziła się dopiero po 200 latach na skutek interwencji z zewnątrz. Trzeba stwierdzić natomiast, że długa izolacja - nie hamując rozwoju wewnętrznego — stworzyła szanse wykształcenia czysto japońskiej kultury, bez obcych naleciałości. Nawet to wszystko, co w swoim czasie zostało przyswojone z zagranicy, w okresie Tokugawą uległo gruntownej japonizacji. Opisane w poprzednim rozdziale rygory polityczne zapewniły krajowi 288

pokój. Poszczególne księstwa feudalne — od ogromnych dóbr tokuga­ wowskich poczynając — mogły się zająć administracją na własnych zie­ miach i porządkowaniem spraw kadrowych. Zgodnie z założeniami socjopolitycznymi do pełnienia obowiązków administracyjnych powołana była tylko jedna klasa - klasa wojowników. Początkowo stwarzało to pewne problemy, ponieważ wojownicy wychowani w tradycji okresu

Mauzoleum Tokugawy Iemitsu. 1653 r.-. kompleks Tóshógu, Nikkó

sengoku nie bardzo byli biegli we władaniu pędzelkiem, a rachunki znali na tyle, żeby nie dać się oszukać kupcowi. Administracją hanową zajmowała się więc wąska warstwa wyspecjalizowanych urzędników. Z biegiem czasu okres wojen domowych odchodził w niepamięć i dawny ideał wojownika spędzającego życie na bitwach i pochodach stawał się już tylko częścią rodowej tradycji. Na jego miejscu pojawiał się ideał statecznego, osiadłego szlachcica, który czci swoje dwa miecze, ale rzadko ma okazję po nie sięgnąć. Stabilizacja spowodowała oderwanie samurajów od ich tradycyjnego zawodu, a ściśle przestrzegany podział klasy oderwał ich też od ziemi, przeszczepi! na grunt miejski i stworzył z nich miejskich konsumentów. Pojawiły się wówczas inne problemy. Edo było, oczywiście, największym skupiskiem samurajów ze względu na system sankin-kótai, ale przede wszystkim jako stolica bakufu. Poza Edo we wszystkich hanach, choćby nawet niewielkich, było co najmniej jedno miasto, jóka-machi, wokół którego koncentrowało się życie hanu. W jóka-machi była rezydencja doimyó i w jej pobliżu rezydencje urzędników hanowych oraz bezpośrednich wasali księcia 19 -

Historia Japonii

289

W pierwszym etapie stabilizacji wielu wasali miało swoje ziemie j wolało mieszkać we własnych dobrach. Ponieważ jednak daimyó z kolei woleli mieć swoją drużynę w bezpośrednim zasięgu, a i ziemię też chętnie przejmowali od wasala, z biegiem czasu wielu wasali przechodziło na pensję (horoku) i na stałe osiadało w jóka-machi. Poszerzał się krąg konsumentów miejskich, rosły „miastowe" wymagania, wytworzyły się nowe obyczaje i potrzeby. Samuraje z drużyny daimyó musieli wprawdzie szkolić się w szermierce, łucznictwie, strzelaniu z broni palnej, ale musztra prowadzona była coraz bardziej zdawkowo i sztuki wojenne coraz częściej ustępowały miejsca rosnącym potrzebom ducha. Przedłużający się okres pokoju zostawiał wojownikom masę wolnego czasu, który musieli czymś wypełnić. Nie wolno im było wojować i zajmować się pracą fizyczną. Mogli więc jedynie pracować umysłowo. Część robiła to za wynagrodzeniem jako urzędnicy bakufu lub w hanach. Cała reszta natomiast zaczęła coraz chętniej oddawać się studiom. W nowym ideale samuraja na pierwszym miejscu posta­ wiono wykształcenie i kulturę osobistą, a dopiero na dalszej pozycji znalazły się sztuki wojenne. Zdumiewać może mimo wszystko siła tradycji samurajskiej. Od ostatniej wielkiej kampanii zbrojnej w 1615 r. do wojny domowej poprzedzającej przewrót Meiji upłynęło ponad 240 lat, a więc przeszło dwanaście pokoleń. Niemniej jednak duch bojowy w narodzie nie zaginął, a nawet w tym właśnie czasie wykształcił się tzw. kodeks rycerski - hushido („droga rycerza"). Ów kodeks nie był jedynie tworem nostalgicznych wspomnień, ale stanowił żywą siłę napędową działania ludzi z klasy wojowników, zwłaszcza w momentach kryzysowych. Najważniejszymi zasadami bushidó były chu i ko, to znaczy absolutna lojalność wobec zwierzchnika (senio­ ra) oraz solidarność rodzinna, wyrażająca się w podporządkowaniu głowie rodziny. Konsekwencją tych zasad były niejednokrotnie krwawe akty zemsty, jeżeli skrzywdzony został senior lub ktoś z rodziny sa­ muraja. Słynna tego typu sprawa wydarzyła się w 1702 r., kiedy 47 samurajów z hanu Akó pomściło śmierć swojego seniora, Asano Naganoriego (1667- 1701), zabijając Kirę Yoshinakę. który był przyczyną śmierci Asano. Sprawa ta nabrała ogromnego rozgłosu i opinia publiczna była zachwycona czynem wiernych samurajów. Prawo jednak potępiło samowolę i mściciele zostali skazani na honorową śmierć przez harakiri. W sentencji wyroku powiedziano: „W Japonii jest takie stare powiedzenie, że nie może pod jednym niebem żyć mężczyzna wraz z zabójcą ojca, matki, pana lub starszego brata. Jeżeli mężczyzna chce zabić takiego mordercę, musi najpierw zawiadomić o tym Hyójósho i określić, w ciągu ilu dni i miesięcy spodziewa się swój zamiar wykonać, musi to być bowiem wciągnięte do rejestru urzędu. Jeżeli zabije mordercę bez takiego uprzedzenia, sam będzie traktowany jako zwykły morderca". Sformułowanie sentencji odzwierciedla rozdarcie wewnętrzne rój u. którzy ten wyrok wydali. Sami przecież byli samurajami i sam akt zemsty uważali za jedynie słuszne rozwiązanie sprawy, zwłaszcza z punktu widzenia wasali pana Asano. Ale jako stróże porządku publicznego ~>on

?0I

nie mogli pozwolić, by coś się działo poza świadomością władzy. Dlatego potępili sposób wykonania, a nie samą zemstę. Nawet ówczesny shógun Tsunayoshi (na urzędzie: 1680- 1709) był pełen admiracji dla wasali z Akó i próbował ich uratować. Nawet trybunał, Hyójósho,

Ilustracja do historii 47 roninów, mai. Hiroshige (1797-1858). kol. pryw.

wydał rekomendację pozytywną dla oskarżonych, formułując swój osąd między innymi w ten sposób, że samuraje z Akó musieli spowodować zakłócenie porządku publicznego, bo nie mieli innego wyjścia. Okazali się ludźmi lojalnymi wobec swojego seniora i nie żywili złej woli w stosunku do shóguna lub władz. Dlatego też powinni być potra292

ktowani z należnym szacunkiem i oddani na dożywocie czterem życzliwym daimyó. Ostatecznie jednak po długich debatach 4 dnia 2 miesiąca 1703 r. wydany został wyrok skazujący na honorową śmierć wielbionych przez naród bohaterów. Zwyciężył chyba strach przed tworzeniem niebezpiecznych dla władzy precedensów. Już w kilka miesięcy później udramatyzowana wersja wypadków autorstwa Chikamatsu Monzaemona (1653—1724) wzruszyła do łez widownię miast japońskich. Powstało w sumie około stu publikowanych wersji literackich i teatralnych, a największą karierę zrobiła sztuka z 1744 r. pod tytułem Chushingura (Skarbiec wasalnej lojalności) autorstwa Takedy Izumo (1692- 1756). Sztuka ta grana jest do dziś z wielkim powodzeniem w teatrach kabuki, a ponadto doczekała się kilku adaptacji filmowych. Groby wiernych samurajów na terenie świątyni Sengakuji w Tokio zawsze zaopatrzone są w świeże kwiaty i zawsze unoszą się nad nimi dymy ofiarnych trociczek. Incydenty podobne do afery roninów z Akó, choć nie tak sławne i spektakularne, zdarzały się od czasu do czasu, dając świadectwo temu, że duch bojowy i szacunek dla honoru rycerskiego nie zamierały w narodzie. Jednocześnie jednak coraz silniejszy nacisk kładziono na wykształcenie. Z jednej strony był to wyraźnie wyczuwalny nacisk odgórny, ponieważ rosnąca biurokratyzacja zarządzania wymagała coraz większej kadry coraz lepiej przygotowanych urzędników. Z drugiej strony natomiast stabilizacja i życie miejskie sprzyjały spontanicznemu budzeniu potrzeb intelektualnych w skazanej na bezczynność klasie bushi. Nie należy, oczywiście, wyciągać z tego szybkiego wniosku, że w ciągu kilku dekad surowi samuraje otrząsnęli się z analfabetyzmu i rozkwitli jako elita intelektualna. Niektórzy rozkwitli, niektórzy nie rozkwitli, bo nie mieli ku temu zdolności lub chęci. Ważne jest jednak to. że stabilizacja stworzyła warunki do rozwoju umysłowego na znacznie bardziej masową skalę, niż to było możliwe w okresie wojen domowych. Dzięki temu feudalna Japonia po zniesieniu izolacji potrafiła tak szybko dostosować się do nowego życia i przestawić na modernizację, dyspo­ nowała bowiem gotową kadrą myślicieli, mężów stanu i administratorów. To jednak, że myślenie i rządzenie w okresie Tokugawą było wyłącznym przywilejem wąskiej klasy bushi, zaważyło na kształcie państwowości nowożytnej Japonii, kiedy bowiem mówimy o „masowości", mamy na uwadze pięć do dziesięciu procent ludności Japonii, na które składała się klasa uprzywilejowana. Rygorystyczne przestrzeganie stratyfikacji społecznej, wyrażające się w założeniu, że każdy człowiek dziedziczy swoją pozycję, stwarzało wszystkim klasom społecznym twarde ramy - coraz bardziej uciążliwe i nienaturalne. Klasa bushi programowo odcięta od możliwości swobod­ nego zarobkowania odczuwała to dotkliwie. Wystawny tryb życia narzucony przez dwór shóguna stawał się dla daimyó zbyt dużym obciążeniem finansowym. Konieczność utrzymywania yashiki w Edo i uczestniczenia w kosztownych imprezach kulturalnych oraz wysokie koszta reprezentacji (stroje, sprzęty, świta, powozy) nakładały się na inne wydatki związane ze stosowanym odgórnie drenażem, powodując 293

w rezultacie ruinę finansową wielu daimyó. Ratując się przed ban­ kructwem daimyó stosowali zwiększony nacisk fiskalny w swoim hanie, okrawali pensje wasalom i uciekali się do pożyczek zaciąganych z kupców lub lichwiarzy. Tego rodzaju posunięcia odbijały się nie­ korzystnie na chłopach i drobnych samurajach hanowych. Chłopi, którym wyznaczono pozycję wyłącznie producentów rolnych, bardzo często w okresach złych urodzajów lub pod nowym naciskiem po­ datkowym nie byli w stanie utrzymać się z ziemi. Próbowali więc dorabiać produkcją pozarolniczą i handlem, ale ustawodawstwo było temu przeciwne i prześladowało tego rodzaju próby. Od schyłku X V I I w. wybuchały sporadyczne bunty chłopskie, które w pierwszych de­ kadach X V I I I w. przerodziły się w ruchy masowe (hyakushd-ikki) o charak­ terze protestu przeciwko uciskowi podatkowemu i ograniczaniu produkcji nierolniczej. Zwane są one w literaturze japonistycznej „buntami ryżo­ wymi". Aoki Koji obliczył, że w okresie Tokugawą odbyło się ponad 3200 buntów chłopskich (Hyakushó-ikki nenjiteki-kcnkyii [Studium chrono­ logiczne powstań chłopskich], Tokio 1966). Sztucznie utrzymywany bezruch społeczny hamował naturalne procesy rozwojowe i powodował zgrzyty w maszynerii finansowej na najwyższym szczeblu. Bakufu zmagało się nieustannie z trudnościami ekonomicznymi. Jest to tym bardziej rażące, że struktura administracyjna wypracowana była schludnie i działała bez większych zakłóceń. W dziedzinie gospo­ darczej jednak bakufu nie potrafiło się wyzwolić z hamulców, które samo narzuciło sobie i narodowi. Podstawowym założeniem ustrojowym było zachowanie tego, co konfucjaniści nazywali porządkiem społecznym, a porządek ten przewidywał, że jedynymi producentami i żywicielami narodu są chłopi. Ponad chłopami uplasowana była klasa rządząca, a poniżej wzgardliwie traktowana klasa kupców i rzemieślników. Zapatrzona w taki ideał społeczny klasa rządząca nie przyjmowała do wiadomości tego. że w obliczu gwałtownej urbanizacji produkcja rolna nie może już wystarczać. Sielankowa gospodarka naturalna (która zresztą nigdy naprawdę nie była sielanką) skończyła się defini­ tywnie wraz z shóenami. Rozwój miast i wymogi systemu sankin-kótai domagały się ogromnego zaplecza usługowo-handlowego. a ponadto upowszechniały gospodarkę pieniężną i transakcje kredytowe. Stagnacja polityczna nie szła w parze ze stagnacją gospodarczą, jakkolwiek działała hamująco na swobodny rozwój, do którego Japonia była potencjalnie przygotowana. Baza rolnicza poszerzana była w wyniku świadomego działania zarówno przez przystosowanie nowizn prowadzone na szeroką skalę, jak i przez doskonalenie metod uprawy. Działalność taka miała jednak ograniczenia, bo przecież ukształtowanie geofizyczne przy stosunkowo niskiej technologii produkcji stawiało w pewnym momencie kres ekspansji rolnej. Wielu rozsądnie myślących daimyó wprowadziło w swoich hanach specjalistyczne uprawy przeznaczone na wymianę handlową. Obok podstawowego produktu, tzn. ryżu, stosowano też uprawy tytoniu, roślin oleistych, fasoli przeznaczonej na produkcję shóyu (sosu sojowego) i na produkcję miso (pasty sojowej), bawełny czy konopi. Produkty te, obok ryżu. docierały 294

do ośrodka jako podatki i wszelkie nadwyżki, za pośrednictwem upoważnionych kupców, przeznaczone były na rynki krajowe. Wprowa­ dziło to element komercyjny do gospodarki hanowej i w dalszej konsekwencji tworzyło więź pozapolityczną pomiędzy poszczególnymi hanami. Komercjalizacja przenikała również bezpośrednio do wsi, chociaż było to prześladowane przez władze. Mimo restrykcji proces ten nie ulegał zahamowaniu, chłopi bowiem szukali wszelkich wybiegów, aby podnieść swoje dochody czy to wprowadzając bardziej od ryżu korzystne uprawy, czy też prowadząc chałupniczo drobną wytwórczość rzemieślniczą. Jak zwykle jednak, gdy otwierały się jakieś - choćby niewielkie możliwości podniesienia stanu posiadania, korzystali na tym nie ci najbardziej potrzebujący, ale ci. którzy już mieli pewien kapitał do zainwestowania, tzn. bogaci chłopi, arystokracja wioskowa. Najczęściej byli to notable pełniący funkcje administracyjne, tzn. pośrednicy między masą hyakusho a władzami hanowymi. Symbioza tych dwóch szczebli zarządzania prowadziła do wydzielenia się górnej warstwy na wsi w war­ stwę obszarników. Sprzyjała temu komercjalizacja (choćby cząstkowa) gospodarki wiejskiej, a ponadto dawało się też zauważyć oddziaływanie urbanizacji. Urbanizacja bowiem odciągała ze wsi ludzi, którzy nie byli w stanie utrzymać się z rolnictwa, a wśród nich wielu było takich, którzy dotychczas pracowali na zasadzie pokrewieństwa lub powinowactwa w gospodarstwach bogatszych chłopów. Ich odpływ do miast spowodował konieczność dzielenia dużych gospodarstw na mniejsze, samowystarczalne jednostki puszczane w dzierżawę chłopom, którym ich własna ziemia nie dawała utrzymania. Dzierżawcy mogli się wywodzić z krewnych lub powinowatych, ale związki między właścicielem ziemi a dzierżawcą układały się na zasadzie chłodnego kontraktu, a nie miłości bliźniego. Właściciel dzierżawionej ziemi zachowywał sobie zazwyczaj takie działki, które mogły być uprawiane przez jego najbliższą rodzinę i podporządkowaną służbę, ale większość dochodów czerpał z rent dzierżawnych. Mógł też - a to zależało od jego inicjatywy oraz warunków regionalnych - prowadzić produkcję dodatkową, taką na przykład, jak hodowla jedwabników i wyrób tkanin jedwabnych, czy też produkcja sake i miso. Renty dzierżawne uzyskiwane były najczęściej w produktach lokalnych i wymagały wymiany na pieniądze, co umacniało rolę pośredników. Nie była to jedyna ingerencja gospo­ darki pieniężnej w życie wsi, ponieważ nie tylko nadwyżki produkcyjne wymagały upłynnienia za gotówkę. Coraz więcej towarów sprzedawanych za pieniądze stawało się niezbędnymi w każdym gospodarstwie, jak np. nawozy rybne konieczne dla podniesienia produkcji rolnej, a sprzedawane za pieniądze przez wędrownych handlarzy lub na rynkach miejskich. Wobec tego każde gospodarstwo musiało się przestawić na nowy system wymiany. Handel na każdym szczeblu społecznym stał się koniecznością. Wioskowi notable cieszący się z jednej strony zaufaniem władz, a z drugiej szacunkiem chłopów, zajmowali się już nie uprawą roli, lecz administracją, która wymagała licznych umiejętności umysłowych. 295

Najbardziej uderzające w oczy zmiany zachodziły w miastach, gdzie mimo wszystkich ustawowych ograniczeń dynamicznie rozwijała się klasa mieszczan. Dotyczy to zarówno rzemiosła, jak i handlu, przy czym oba te sektory działały lokalnie, na terenie macierzystego miasta, jak również w skali krajowej przez pośredników i wielkie centrale wymiany w Edo i Osace. System bakuhan nie mógł się obyć bez pośredników handlowych w pionie: bakufu - hany. a także w wymianie pomiędzy hanami, którym przecież nie wolno było porozumiewać się bezpośrednio. Wwymianie handlowej na skalę krajową najważniejszą rolę odgrywała Osaka, której położenie geograficzne predestynowało miasto na centrum handlowe. Tutaj więc najbogatsze hany utrzymywały swoich przedstawicieli, tutaj powstawały kantory wymiany ryżu i innych produktów na gotówkę, stąd rozprowadzano rozmaite towary na rynki całego kraju. Ponieważ wszelkie transakcje handlowe były poniżej godności samurajów, a wymiana handlowa stała się koniecznością życiową dla borykających się z trudnościami finansowymi daimyó. powstała też potrzeba nadawania pewnych przywilejów zaufanym domom kupieckim. Zarówno bakufu, jak i daimyó w poszczególnych hanach zmuszeni byli do uznania monopoli kupieckich i udzielania prawa pośrednictwa w operacjach handlowych i finansowych wybranym kupcom. Pośrednictwo handlowe niezbędne było też na niższych szczeblach hierarchii społecznej: hatamoto. gokeninowie i wasale hanowi, którzy uzyskiwali swoje dochody w postaci pensji wypłacanych w ryżu, wymieniali zbędny ryż na znacznie potrzebniejszą gotówkę u wielkich hurtowników lub w licencjonowanych kantorach wymiany (często zresztą było to równoznaczne). Ponadto pośrednictwo kupców występowało między wsią a miastem oraz między wytwórcami miejskimi a kon­ sumentami. Okres stabilizacji sprzyjał wszechstronnemu rozwojowi rzemiosła i handlu znacznie bardziej niż okres wojen domowych, które sty-

mulowały tylko pewne dziedziny i w ograniczonym stopniu. Dlatego też długotrwały okres pokoju wyzwolił niespodziewanie duże rezerwy energii, która znajdowała swoje źródła a zarazem areny działalności przede wszystkim w miastach. Miasta rosły i rosło bogactwo mieszczan. Nie było to przychylnie przyjmowane przez klasę rządzącą, przeciwne bowiem było teoretycznym założeniom o „naturalnym porządku spo­ łecznym", od których klasa rządząca nie zamierzała odstąpić. Gorzką prawdę stanowiło jednak to, że samuraje ubożeli, a mieszczanie kwitli. Szczególnie trudna była sytuacja tych samurajów, którzy pensje pobierali w ryżu i musieli ryż sprzedawać, ponieważ często gwałtowne fluktuacje cen rujnowały ich budżet domowy. Bardzo ciężkie konsekwencje dla tej warstwy miały reformy ósmego shóguna Yoshimune (1716-1745), który dążąc do uzdrowienia gospodarki wprowadził zamrożenie cen ryżu na bardzo niskim pułapie. Wielu drobnych samurajów stanęło wówczas na skraju ruiny lub wręcz, znalazło się bez środków do życia. Bakufu gnębiło mieszczan wydając liczne zarządzenia ograniczające wolność osobistą i nakładając limitacje na tryb życia. Mieszczanom nie wolno było mieszkać wystawnie, ubierać się w jedwabie, okazywać zbytek w wyglądzie i zachowaniu. Wszystkie te zarządzenia były jednak niezbyt surowo przestrzegane, a w każdym razie niekonsekwentnie — następowały fale represji i fale pobłażliwości, ponieważ bakufu bardzo często musiało się uciekać do pomocy finansowej kupców. Podobnie było z wielkimi daimyó i drobniejszymi samurajami. Coraz potrzebniej­ sze, wreszcie niezbędne, i to niezbędne w coraz większej ilości, były pieniądze, gdy tymczasem podatki z tenryó i hanów pobierano w pro­ duktach rolnych (głównie w ryżu) i pensje samurajskie wypłacano w ryżu. Bakufu i niektóre hany miały wprawdzie monopole na bicie monety, a także weszły do obiegu papiery wartościowe w postaci weksli i listów zastawnych, ale stanowiło to jedynie częściowe rozwiązanie problemów finansowych. Kapitał finansowy skupiał się u wielkich kupców, którzy z powodu izolacji nie mogli inwestować w rynki za­ graniczne i którym nie wolno było ostentacyjnie okazywać nagroma­ dzonego bogactwa. Bakufu, którego dochody pochodziły głównie z rol­ nictwa tenryó, w latach klęsk żywiołowych i nieurodzajów musiało zapożyczać się u kupców, lub też korzystając ze swojej przewagi prawodawcy nakładać specjalne podatki i żądać specjalnych kontrybucji od mieszczan. W chwilach szczególnych kryzysów bakufu uciekało się do unieważnienia długów zaciągniętych u kupców lub do konfiskat majątków kupieckich. Rażąca była niezgodność założeń teoretycznych i stanu faktycznego w odniesieniu do mieszczan okresu Tokugawą. Całe dwieście lat sta­ bilizacji oglądane z bardzo dalekiej perspektywy wygląda na nieustanną szarpaninę dumnej klasy samurajów z trudnościami finansowymi przy jednoczesnym spokojnym, utrzymanym w cieniu, ale nieustannym wzro­ ście ilościowym i jakościowym mieszczaństwa. Mieszczanie bowiem przyjęli bez sprzeciwu założenie o swojej odrębności klasowej i pod­ porządkowaniu politycznym klasie samurajów. Rozwijając się w ramach

296

297

A ponieważ standard życiowy wiejskich bogaczy był nieporównanie wyższy od poziomu życia reszty społeczności na wsi, mogli sobie pozwolić na uprawianie studiów humanistycznych, czy też przyrodniczych. Pogłębiająca się stratyfikacja wsi spowodowana była nowymi dążno­ ściami japońskiej ekonomiki. Komercjalizacja, ożywienie drobnej wytwór­ czości rzemieślniczej, ingerencja pieniądza, odpływ siły roboczej do miast - wszystkie te czynniki składały się na zaostrzenie różnic ekono­ micznych i społecznych w obrębie wiejskiej społeczności. Na jednym krańcu uplasowały się rodziny obszarników, na drugim natomiast najemnych robotników rolnych pozbawionych ziemi, a często i dachu nad głową. Pomiędzy tymi krańcami znalazły się rodziny względnie zamożnych chłopów, którzy gospodarowali na własnej ziemi, oraz rodziny chłopskie, którym ziemi nie wystarczało i musiały część brać w dzierżawę, uzależniając się przez to od obszarników. Sytuacja ekonomiczna chłopów jako klasy różniła się często bardzo znacznie w zależności od rejonu, ale najbardziej ogólnie rzecz ujmując: sytuacja chłopów na ziemiach tenryó była zazwyczaj lepsza niż na ziemiach hanowych.

swojej klasy wytworzyli własną etykę i etykietę, wytworzyli formy kulturowe, które zachwyciły świat zachodni po otwarciu izolacji w drugiej połowie X I X w. PRĄDY UMYSŁOWE

Jak to już wcześniej powiedziano, stabilizacja stworzyła warunki wielkiego ożywienia intelektualnego. Wśród prądów umysłowych na dominującą pozycję wysunęły się kierunki neokonfucjańskie, które najbardziej odpowiadały racjonalizmowi epoki. Dwa z nich: Shushi-gaku i Yomei-gaku, znane były w Japonii od dawna, ale rozkwitu doczekały się dopiero w X V I w. Shushi-gaku była to nauka chińskiego neokonfucjanisty Chu Hsi (1130- 1200), który klasyków konfucjańskich poddał nowej interpretacji i stworzył filozofię ładu moralnego oraz teorię rządzenia w zasadzie racjonalną, ale z ciężkimi przymieszkami meta­ fizycznymi. U podstaw jego systemu leżały pojęcia kosmogoniczne: początkiem i przyczyną wszystkiego jest Abso\ut-tai-k'i (jap.: taikyoku). Energia wprawiona w ruch przez Absolut wyprodukowała aktywny pierwiastek męski yang (jap.: yo), a znajdując się w stanie spo­ czynku - pasywny pierwiastek żeński in. Ze współdziałania obu pierwia­ stków z chaosu wyłonił się kosmos, w kosmosie wydzieliły się niebo i ziemia, a następnie powstało pięć podstawowych elementów: ogień, woda. drzewo, metal i ziemia. Elementy wprawione w ruch energią k'i stworzyły wszechświat. K ' i działa zgodnie z prawem kosmicznym //'. a nad ziemią unosi się niebo fien podobne do Absolutu. Aby świat funkcjonował prawidłowo, musi panować harmonia pomiędzy wszystkimi częściami składowymi kosmosu, konieczne jest zachowanie niezakłóconego ruchu przyrody. Ponieważ człowiek stanowi ukoronowanie natury, wobec tego jego zachowanie ma zasadniczy wpływ na to, co dzieje się na świecie. Chodzi tu nie tylko o fizyczną działalność ludzką, ale o postawę moralną człowieka. Niemoralne zachowanie zakłóca naturalny porządek i powoduje konsekwencje wykraczające poza jednostkową odpowiedzialność. Tego rodzaju metafizyczna podbudowa stała się kamieniem węgiel­ nym systemu polityczno-społecznego, który ostatecznie uzyskał oficjalną aprobatę w sungowskich Chinach i przyczynił się do zatrzymania bardziej postępowych idei. System Chu Hsi bowiem zakładał istnienie naturalnego porządku społecznego na niewzruszonym podziale klasowym, w którym tylko klasa rządząca miała przyznawane prawo - ale i na­ kładany obowiązek - oświeconego kierowania narodem. Receptą na zachowanie porządku społecznego było zachowanie tak zwanych Pięciu Stosunków: stosunku poddanego wobec pana, syna wobec ojca, żony wobec męża, młodszego brata wobec starszego brata oraz przyjaciół wobec siebie wzajemnie. W Pięciu Stosunkach zamykała się hierarchi­ zacja całego społeczeństwa. Poglądy Chu Hsi i innych filozofów z jego kręgu dotarły do Japonii w okresie Kamakura i stały się przedmiotem zainteresowania kleru buddyjskiego oraz dworu (m.in. cesarza Godaigo i Kitabatake 298

Chikafusy), nie zyskały jednak wówczas szerszej akceptacji. Dopiero w okresie Tokugawą nabrały rangi oficjalnej teorii władzy. Prekursorem rozkwitu Shushi-gaku byl Fujiwara Seiga (lub Seika, 1561-1619), mnich buddyjski, który nie potrafił w buddyzmie znaleźć rozwiązania dręczących go problemów społecznych. Chciał nawet wyjechać do Chin w poszukiwaniu oświecenia, ale zanim dotarł na statek, zatrzymał się w zajeździe w miejscowości Yamagawa (Satsuma) i tam przypadkiem usłyszał kogoś czytającego wersety Chu Hsi. Na Seigę spłynęło nagle oświecenie i zrezygnował z wyjazdu do Chin. Zaczął z zapałem stu­ diować dzieła chińskiego filozofa i po pewnym czasie otworzył pry­ watną szkołę w Kioto. Jego najwybitniejszym uczniem został Hayashi Razan (lub Dóshun, 1583- 1657). który również byl mnichem i podobnie jak jego mistrz nie znajdował w buddyzmie satysfakcji intelektualnej. Był mnichem jedynie dlatego, że w owym czasie tylko klasztory uważano za ośrodki nauki. To przekonanie przetrwało jeszcze pewien czas i nawet urzędowi ..uczeni konfucjańscy" (jusha) musieli występować w szatach mnisich. Dopiero w 1690 r. nastąpiła formalna laicyzacja nauki. Hayashi Razan zyskał sobie sławę niezwykłego erudyty i mędrca. Został pierwszym urzędowym jusha pod protektoratem bakufu. W 1606 r. otrzymał tytuł hakase i stanowisko dyrektora szkoły konfucjańskiej w Shinobazu (Edo), która miała odtąd kształcić urzęd­ ników bakufu i hatamoto. Szkoła wraz z biblioteką Kóbun*in stała się modna wśród arystokracji wojskowej, ponieważ sam shógun Iemitsu uczęszczał tam na wykłady. Razan prosperował jako oficjalny doradca bakufu i pisał liczne traktaty eksponujące doktryny Shushi-gaku. przy czym w wykładzie Pięciu Stosunków największy nacisk kładł na lojalność poddanego wobec pana (c/nl) i oddanie syna ojcu (ko). Taka paterna­ listyczna interpretacja najlepiej odpowiadała celom politycznym Toku­ gawów, uzasadniała bowiem rygorystyczne przestrzeganie podziału kla­ sowego oraz wzmacniała teorię oświeconych rządów bushi. Szkoła Shushi-gaku kwitła przez kilka pokoleń i wydała szereg światłych filozofów, polityków i administratorów. Do najwybitniejszych jej przedstawicieli należał Arai Hakuseki (1657- 1725). doradca szóstego shóguna Ienobu. Wprowadził on szereg reform administracyjnych i prawniczych, kierując się we wszystkim zasadą „łaskawych rządów", ale zasłużył się najbardziej w dziedzinie historiografii, nalegając na racjonalizm i staranną dokumentację dziejopisarstwa. W jednym ze swoich dzieł (Koshitsu - Kurs starej historii) poddał krytyce i rewalo­ ryzacji najstarsze dzieje Japonii opisane w starożytnych kronikach cesarskich' Jako urzędnik bakufu w 1708 r. przesłuchiwał misjonarza, ojca Sidotti (Giovanni Battista Sidotti, 1668- 1715). aresztowanego za nielegalny pobyt w Japonii. Na podstawie tego, co usłyszał od więźnia, oraz z materiałów uzyskanych poprzez faktorię holenderską w Nagasaki napisał dwie prace (Seiyb-kibun - Wieści z Zachodu i Sairan-igen Niezwykle opisy zebranych spostrzeżeń) poświęcone geografii krajów Zachodu. Były to pierwsze tego typu opracowania w izolowanej Japonii. Hakuseki - żarliwy apologeta władzy bakufu - był zarazem jednym z ostatnich wielkich konfucjanistów, reprezentujących ortodo299

ksyjną szkolę Shushi-gaku. Szkoła wprawdzie istniała nadal, ale coraz częściej niezadowolenie studentów budziła skostniałość i scholastycyzm urzędowych jusha. Powstawały też w kraju inne kierunki — konfucjańskie wprawdzie, ale nie ortodoksyjne. Działali również uczeni nie związani z żadnym kierunkiem. Wśród ciekawych osobowości związanych z Shushi-gaku należy wymienić Kaibarę Ekikena (lub Ekken, 1630—1714), który pochodził z Kyushu, ale wiele podróżował po kraju w poszukiwaniu nauki i ostatecznie nie uważał się za ucznia żadnego z uznanych mistrzów. W swoich poglądach zresztą wyrażał nieortodoksyjne idee o podstawowej godności człowieka, która przekracza bariery klasowe. Poza tym zajmował się wieloma praktycznymi problemami życia, między innymi przyrodolecznictwem i zielarstwem. Zostawił po sobie około stu traktatów pisanych potocznym, łatwym do czytania językiem. Jemu (lub jego żonie) przypisuje się tradycyjnie autorstwo traktatu pt. Onna-daigaku (Wielka nauka dla kobiet). Dziełko to stało się biblią dla dobrze urodzonych pań i świadczy o tym. do jakiego stopnia pozycja kobiet uległa obniżeniu. Wymienione są tam ..jedynie cechy, które przystoją kobiecie": łagodne posłuszeństwo, czystość, miłosierdzie, spokój. Jedno­ cześnie podane jest „pięć najgorszych ułomności": szorstkość zachowania, okazywanie niezadowolenia, skłonność do obłudy, zazdrość i głupota. Autor (lub autorka) podaje, że bez żadnych wątpliwości ulega tym ułomnościom siedem lub osiem z każdych dziesięciu kobiet i stąd wywodzi się niższość kobiety wobec mężczyzny. Trzeba więc przełamywać ułomności przez samoobserwację i samokrytykę. Ponieważ najgorsza jest głupota, kobieta powinna we wszystkim słuchać męża, inaczej bowiem ściągnie tylko nieszczęście na siebie i rodzinę. Wśród wielu innych nakazów i zakazów Wielka nauka wskazuje, że „kobieta jest ziemią, a mężczyzna niebem", i wobec tego kobieta musi zadowolić się drugim miejscem. Musi odrzucić dumę, przyznawać się do błędów i dawać zadośćuczynienie, musi pokornie znosić napomnienia i szyderstwa, musi być cierpliwa i pogodna, a swój czas wyłącznie wypełniać pracą oraz służeniem mężowi i świekrom (z pominięciem własnej rodziny, skoro ją opuści przez zamęście). Największym ośrodkiem konfucjańskim było Edo. ale na prowincji też powstawały ośrodki naukowe, wśród których tzw. szkoła południowa w Tosie na Shikoku najbliższa była ortodoksji Shushi-gaku. Założona została przez, mnicha Taniego Jichu (1598— 1649), który po zapoznaniu się z nauką Chu Hsi rzucił klasztor i zaczął nauczać jako świecki konfucjanista. Do jego uczniów zaliczał się Nonaka Kenzan (1616- 1664). który pracował jako administrator u daimyó Yamanouchiego i wykazał się ciekawymi pomysłami praktycznymi. Pod wpływem Kenzana był z kolei Yamazaki Anzai (lub Onsai, 1618- 1682). jeden z najciekawszych ludzi swoich czasów. Karierę naukową zaczął jako mnich na górze Hiei. ale niezadowolony z nauk tendai przeniósł się do klasztoru zen w Kioto. Na skutek nieporozumień z władzami klasztoru przenie­ siony /ostał do Tosy. Tutaj spotkał Nonakę Kenzana i wprowadzony zosta! do mistrza Jichu. u którego studiował Shushi-gaku. W 1642 r. 300

wyrzekł się buddyzmu i wkrótce wrócił do Kioto. W 1655 r. otworzył swoją szkolę. Dwa lata później wybrał się na pielgrzymkę do Wielkiego Chramu w Ise i od tego czasu zaczął się zajmować shintoizmem. Pojechał do Edo i studiował shintó u Yoshikawy Koretariego, po czym zaczął budować swój system filozoficzno-religijny łączący elementy shintoistyczne z metafizyką Chu Hsiego. Z biegiem czasu jego system dał początek nowemu kierunkowi zwanemu suika-shintó i wywarł znaczny wpływ na późniejsze odrodzenie idei nacjonalistycznych i procesarskich. Anzai był słynnym pedagogiem, do którego uczniowie przy­ chodzili tłumnie. Wykładał w Edo i Kioto, a liczba jego studentów podobno sięgała sześciu tysięcy. Kierunkiem konkurencyjnym wobec_ Shushi-gaku było Yómei-gaku, czyli nauka Wang Yang-minga (jap.: Oyómei), neokonfucjanisty chiń­ skiego, który żył w latach 1472-1529. Wang Yang-ming wyróżniał się wśród innych konfucjańskich filozofów odejściem od racjonalizmu i hołdowaniem intuicjonizmowi. W jego wysoce spekulatywnym systemie wyraźnie pobrzmiewały echa buddyzmu zen. Mistrz Wang kładł nacisk na znaczenie moralności i wiedzy zdobywanej intuicyjnie, a nie przez studiowanie teorii. Wychodził on z założenia, że najwyższym rodzajem wiedzy jest wiedza o samym sobie, a źródłem tej wiedzy jest umysł człowieka, poza którym nie ma egzystencji. Aby poznać prawa przyrody, niepotrzebne są studia, wystarczy patrzeć we własne serce. W Chinach mingowskich filozofia Wang Yang-minga wyparła ortodoksję Chu Hsiego, ale po upadku dynastii Ming (1644 r.) sama została wyparta. Poglądy Wang Yang-minga do Japonii dotarły w okresie Muromachi, ale podobnie jak nauka Chu Hsiego znane były w wydzielonych środowiskach i w ograniczonym zakresie. Rozpowszechnił je dopiero Nakae Tóju (1608—1648), syn chłopa adoptowany przez dziadka sa­ muraja. Tóju był samoukiem i przez wiele lat studiował naukę Chu Hsiego. Przez pewien czas zajmował się taoizmem i okazywał skłonności mistyczne. Dopiero w wieku 36 lat jego zainteresowanie zwróciło się do pracy Wang Yang-minga i tutaj znalazł filozoficzne rozwiązanie wielu nękających go problemów. Zaczął głosić konieczność wprowadzania w życie własnych przekonań, dla których jedynym miernikiem powinno być własne sumienie człowieka. Całe postępowanie i każdy czyn winny być w zgodzie z sumieniem, a dobre uczynki należy spełniać bez egoistycznych pobudek. Na pierwszym miejscu musi stać miłość synowska. Temu twierdzeniu Nakae Tóju nadał szczególną wymowę opiekując się swoją matką, wieśniaczką z Ogawy (prow. Omi). Aby ją utrzymać, sprzedał swoje samurajskie miecze i żył na wsi z handlu i lichwy. Kiedy już mu się trochę lepiej powodziło, otworzył szkołę, w której nauczał o konieczności życia w czystości duchowej i uczciwości, w przekonaniu, że wszyscy ludzie duchowo są równi, a jedyne różnice między nimi dotyczą sfery moralnej. Zyskał tymi poglądami wielu zwolenników we wszystkich klasach społecznych. Otoczony był powszechnym szacunkiem i wiele legend powstało na temat jego umoralniającego wpływu na otoczenie. Daimyó z Okayamy, Ikeda Mitsumasa, słysząc o naukach głoszonych przez Tóju zaprosił

301

go do siebie, a następnie zajął się synem Tóju oraz zatrudnił jego najwybitniejszego ucznia, Kumazawę Banzana. Kumazawa Banzan (1619-1691) był synem ronina Nojiri, który brał udział w buncie w Shimabarze i należał do nielicznych ocalałych z pogromu. Banzan adoptowany przez dziadka po kądzieli. Kumazawę Morihisę, zaczął karierę samurajską u Ikedy w 1634 r., ale w parę lat później przeniósł się do Kirihary w Ómi, gdzie zamieszkał z ojcem zbiegłym z Shimabary. Do tego czasu czytanie sprawiało mu trudności i dopiero na wsi podjął wysiłki w celu uzyskania wykształcenia. Zetknięcie z Nakae Toju skierowało go na studia Yómei-gaku i w tej dziedzinie osiągnął duże rezultaty. W I645r. zaproszony ponownie przez lkedę Mitsumasę został jego zarządcą, co wiązało się z pensją w wysokości 7 tys. koku ryżu oraz przywilejem wizyt u shóguna. W 1651 r. z okazji pobytu w Edo miał nawet wykłady dla shóguna i daimyó. Stał się sławny jako nauczyciel, a jednocześnie pracował bardzo owocnie w dziedzinie administracyjnej w dobrach Ikedy. Jego nowatorskie pomysły wzbudziły opozycję w hanie i w 1658 r. Banzan zrezygnował z pracy przenosząc się do Kioto, gdzie poświęcił czas nauczaniu i pisarstwu. Jego nauki przyciągnęły wielu studentów, wśród których byli też przedstawiciele arystokracji dworskiej, co zaczęło budzić podejrzliwość Kyóto-shoshidai. Ponadto w swoich traktatach Banzan pozwolił sobie na krytykę oficjalnego kierunku reprezentowanego przez szkołę Hayashi, a także wyraził się nieostrożnie podważając lojalność wobec władzy shóguna. W rezultacie musiał opuścić Kioto i ukrywał się przez pewien czas w górach rejonu stołecznego. Schro­ nienie znalazł u Matsudairy Nobuyukiego w Akashi. co stanowiło silną protekcję, ponieważ Nobuyuki był bratem shóguna. Jednakże Banzan nie potrafił powstrzymać się od wyrażania na piśmie poglądów uważanych za wywrotowe. Ostatecznie został aresztowany i umarł jako więzień w miejscowości Koga (prow. Shimósa). Zasługą Banzana było m.in. to, że opracował program studiów dla szkoły w Okayamie, założonej w 1666 r. przez lkedę Mitsumasę. Szkoła ta przeznaczona była dla samurajów hanowych. Poza głównymi kierunkami konfucjańskimi, Shushi- i Yómei-gaku, powstawały też różne szkoły eklektyczne i działało wielu indywidualnych filozofów, których trudno byłoby zaklasyfikować do jakiejkolwiek szkoły. Około połowy X V I I w. dał się zauważyć pewien nawrót do tzw. czystej nauki konfucjańskiej, to znaczy do klasyków z pominięciem neokonfucjanizmu. Ten kierunek uzyskał bardzo ogólnikową nazwę kogaku (-ha) „stara szkoła" (lub też „nauka starożytności"). Najwybitniej­ szymi przedstawicielami byli trzej niezależni myśliciele: Yamaga Sokó, Ito Jinsai i Ogyu Sorai. Yamaga Sokó (1622 -1685) studia konfucjańskie zaczął w orto­ doksyjnej szkole Razana i poszerzał swoją wiedzę w innych dziedzinach pobierając nauki w szkole sztuk wojennych u Obaty Kagemoriego. a także wykazując zainteresowanie prądami i teoriami religijnymi. Jego sława wybitnego erudyty rosła. Zaproszony został jako instruktor wojskowy do hanu Akó, gdzie przebywał w służbie Asano Naganao 302

przez osiem lat (1652- 1660). Rzucił następnie służbę i zajął się pisarstwem, a jego poglądy stawały się coraz mniej ortodoksyjne. Wreszcie w 1665 r. opublikował pracę (seikyd-yoroku), w której poddawał krytyce szkołę Shushi-gaku jako nazbyt teoretyzującą i wzywał do powrotu do prawdziwej nauki starożytnych mistrzów. Traktat ów stał się pierwszą ekspozycją idei kierunku nazwanego następnie kogakuha. Krytyka japońskiego neokonfucjanizmu nie podobała się władzom. Yamaga Sokó skazany został na odosobnienie i w 1666 r. znalazł azyl w Akó. Rozwinął tu znowu działalność instruktorską, a ponadto napisał szereg traktatów, w których wyjawiał przekonania o bezzasad­ ności panującego w Japonii czołobitnego stosunku do Chin. Wpływ dydaktyczny i moralny Sokó na samurajów z Akó był bardzo silny i dowodzi przekornie, co potrafią zrobić Japończycy pozostawieni sam na sam z zagraniczną doktryną. Konfucjanizm chińskich pedantów w rękach Yamagi Sokó zaczął nabierać rumieńców - całkiem krwistych, jak wykazała w 1702 r. afera roninów z Akó. Przywódcy bowiem 47 mścicieli byli bezpośrednimi uczniami Sokó i dumnie głosili, że postępują zgodnie z nauką mistrza. Wpływ Sokó nie ograniczał się zresztą do Akó. W 1675 r. będąc ciągle w pełni sił mistrz został odwołany z wygnania. Wrócił do Edo i otworzył prywatną szkołę Sekitokudó, w której głosił swoje poglądy na konfucjanizm oraz udziela! instrukcji w zakresie sztuk militarnych, kładąc nacisk na takie nowo­ czesne dziedziny, jak artyleria i taktyka walki dużych armii. Sokó miał około 4 tys. studentów. Z jego szkoły wyszedł m.in. Yoshida Shoin (1830-1859). który odgrywał wielką rolę w budzeniu idei procesarskich i przygotowywaniu przewrotu. Sam przewrotu już nie do­ czekał, ponieważ za działalność antypaństwową został stracony przez władze shógunatu. Przedłużeniem jego działalności, a pośrednio Ya­ magi Sokó, zajęli się Ito Hirobumi i Yamagata Aritomo, o których będzie mowa w rozdziale dotyczącym przewrotu Meiji. Drugim niezależnym myślicielem obok Yamagi Sokó, również, nawołującym do odrzucenia neokonfucjanizmu, był Ito Jinsai (16271705). Ufundował on swoją szkołę zwaną Kogidó w Kioto i znalazł wielu uczniów zarówno wśród samurajów, jak i mieszczan. Do naj­ wybitniejszych spośród 3 tys. studentów należał jego syn Tógai (16701736), który wiernie przekazywał nauki ojca i wychował następne pokolenia niezależnych uczonych (m.in. uczniem Togaia był Aoki Kon'yo, o którym parę słów znajdzie się nieco dalej). Szkoła Kogido zaliczana jest do kierunku kogaku, ale było w niej miejsce na różne indywidualne interpretacje daleko odbiegające od pierwotnej nauki starożytnych mędrców. Podobnie rzecz się miała ze szkołą Ogyu Soraia (1666-1728). Sorai działał w Edo i był blisko związany z kołami rządzącymi mimo odrzucenia ortodoksyjnej nauki Shushi-gaku. Jego kariera oficjalna układała się rozmaicie w różnych okresach, a największym poważaniem cieszył się w schyłkowych latach swego życia, kiedy znalazł opiekę i uznanie shóguna Yoshimune. Shógun ów - najwybitniejsza indywidu­ alność od czasów Iemitsu - cenił Soraia za jego samodzielność

myślenia, a więc za tę cechę, która w innych czasach stała się przyczyną niepowodzeń takich filozofów, jak Banzan, Soko czy (póź­ niej) Yoshida Shóin. Sorai w swojej działalności nauczycielskiej i urzęd­ niczej zajmował się takimi dziedzinami, jak literatura, poezja, eko­ nomia, teoria moralności, teoria władzy. Zostawił po sobie duży do­ robek naukowy i pamięć wybitnego erudyty, który nie tracił czasu na jałową scholastykę, ale próbował swoje teorie wcielać w praktyczne życie. Na tych kilku przykładach wybijających się uczonych widać, że okres Tokugawą stworzył warunki do wzmożenia aktywności intelektualnej mimo pewnych tendencji ograniczania zbyt wybujałych indywidualności. Wymienione były w przelocie szkoły powstające w Edo, Kioto, Okayamie, Akó, w Omi, na Kyushu i na Shikoku. Obok nich powstawały też inne ośrodki i obok filozofii konfucjańskich rozwijały się inne dziedziny humanistyki oraz nauki przyrodnicze. Wśród nich szczególne miejsce zajmuje ośrodek w Mito. Mito był to han należący do rodu Tokugawą, do jednej z trzech blisko spokrewnionych rodzin shóguna. W 1661 r. daimyó w Mito został Mitsukuni (1628—1700), zwany niekiedy japońskim Markiem Aureliuszem. Światły administrator i dużej miary erudyta, gromadził w swoim hanie ogromny księgozbiór i starał się przyciągać wybitnych uczonych. Próbował między innymi zatrudnić mnicha Keichu (16401701), który był specjalistą w interpretacji klasycznej poezji japońskiej. Keichu nie dał się zwabić. Dedykował Mitsukuniemu swoje dzieło (20 zwojów komentarzy do Manydshu), po czym opuścił Mito. Zapoczątkowane przez niego studia klasyki japońskiej prowadzone były dalej i w Mito powstały opracowania Genji-monogatari, Makura-no soshi i innych wybitnych dzieł. Największym przedsięwzięciem podjętym przez zespół Mitsukuniego było pisanie historii Japonii na podstawie dokumentów zbieranych w całym kraju. Praca nad tym gigantycznym dziełem trwała wiele lat i zajmowała ogromny sztab uczonych, wśród których był też konfucjanista ze szkoły Yamazakiego Anzaia, Miyake Kanran. Jakkolwiek kompilatorzy dzieła wywodzili zazwyczaj swój rodowód naukowy z kierunków konfucjańskich, to charakterystyczną cechą ośrodka w Mito stały się poglądy Anzaia o silnym zabarwieniu shintoistyczno-nacjonalistycznym, które z czasem przerodziły się w idee procesarskie i postawiły Mito-domenę tokugawowską w pierwszej linii walki o obalenie shógunatu. Dainihon-shi — Wielka historia Japonii kompilowana była jeszcze po śmierci Mitsukuniego i 243 zwoje ukończone zostały w 1715 r. Inklinacje uczonych z kręgu Mitsukuniego, a także sama Wielka historia Japonii, dowodziły tego, że u schyłku X V I I w. i na początku X V I I I w. powstał klimat duchowy sprzeczny z ortodoksją lansowaną przez bakufu. Oddziaływanie ośrodka w Mito dało się odczuć daleko poza granicami hanu, i to nie ze względu na autorytet Mitsukuniego, ale dlatego, że powoli w całym kraju narastało znużenie intelektualne scholastyką konfucjańską. Kierunki neokonfucjańskie, które odpowia­ dały nacjonalizmowi wczesnego okresu bakufu, przestawały się podobac­

ie

w miarę tego, jak sztucznie utrzymywana fasada polityczno-społeczna stawała się zbyt sztywna dla rozpierających ją dążności. Zainteresowania klasyką japońską, którego pierwszym wybitnym wy­ razicielem był Keichu, zaczęło się z wolna przeradzać w zaintere­ sowania historią Japonii i japońskich instytucji narodowych z cesarzem na czele oraz narodowych tradycji i sentymentów odzwierciedlonych w rodzimym kulcie shintó. Tak jak w X V I I w. u konfucjanistów po­ jawiło się hasło „powrotu do czystej nauki Konfucjusza", tak w X V I I I w. zaczęły pobrzmiewać głosy „powrotu do czystego shintó". Te nawoły­ wania, początkowo odosobnione, stopniowo przybierały na sile i znajdo­ wały coraz liczniejszych zwolenników. Szczególne zasługi w poruszeniu fali nowego nacjonalizmu położył Kamo Mabuchi (1697— 1769), uczeń Kady Azumamaro (1669— 1736), wielkiego znawcy kronik historycznych, dzieł prawniczych i pamiętników kuge. Kamo Mabuchi rozmiłowany był w rodzinnym języku i tradycji narodowej. Wszystkie nieszczęścia, jakie spadły na Japonię, przypisywał uleganiu wpływom chińskim, a zwłaszcza konfucjanizmowi i buddyzmowi. Mimo głoszonej przez niego apoteozy cesarza i instytucji cesarstwa władze bakufu zezwoliły mu na prowadze­ nie szkoły w Edo. Opiekę władz zawdzięczał Tayasu Munetake, synowi Yoshimune, u którego pracował jako nauczyciel. Szkołę prowadził do 1760 r., po czym przekazał ją synowi Sadao, sam zaś wkrótce zaczął podróżować po Yamato, Yamashiro i Ise, to znaczy w rejonie, który był kolebką starożytnej cywilizacji japońskiej. W czasie jednej z wędrówek spotkał się z innym przedstawicielem „nauki narodowej" (kokugaku), Motoorim Norinagą. Norinaga (1730-1801) był wówczas lekarzem w Matsuzace (Ise) i zetknięcie z Mabuchim wywarło na niego silny wpływ. Od 1764 r. zaczął systematyczne studia nad kroniką Kojiki i przez ponad 30 lat opracowywał do niej komentarz. Dzieło zatytuło­ wane Kojiki-den (Komentarz do Kroniki spraw dawnych) wydane zostało w 44 tomach już po śmierci Norinagi w 1822 r. W sumie Norinaga napisał 55 traktatów w 180 zwojach. Główne wątki, na których kon­ centrował swój talent polemiczny, można by ująć w kilku punktach: nienawiść do wszystkiego, co zagraniczne, gloryfikacja Japońskości", podkreślanie świętości dynastii cesarskiej i wyższości Japonii nad innymi krajami; przeciwstawienie się wszelkim próbom racjonalizowania ge­ nealogii cesarzy (m.in. polemika z poglądami Hakusekiego). Dziwić może fakt, że namiętny szowinizm Norinagi nie zaprowadził go do więzienia. Norinaga był jednakże dyplomatą i potrafił pochlebiać władzom do tego stopnia, że został nawet zaangażowany do pracy w tokugawowskim hanie Kishu, gdzie pracował ponad pięć lat otoczony szacunkiem i uznaniem. W ostatnim roku przed śmiercią przeniósł się do Kioto, gdzie założył szkołę. Zanim umarł, przez dwa miesiące podobno przelewa! swoje poglądy następnemu z wielkich nacjonalistów, Hiracie Atsutane (1776—1843). Atsutane w centrum swojej działalności nauczycielskiej i pisarskiej postawił sprawy religii. Próbował wypracować popularną formę shintó w oparciu o Kojiki i Nihongi, ale wiele jego pomysłów wykazywało skłonności synkretyczne. Włączył m.in. bóstwa buddyjskie do panteonu shintó, a shintoistyczną moralność utożsamił 20 -

Historia Japonii

305

z cnotami konfucjańskimi. Mimo że w poglądach politycznych Atsutane był mniej krańcowy — może raczej bardziej skłonny do kompromisów — niż Mabuchi i Norinaga. to jednak naraził się władzom twierdząc, że konfucjańska lojalność poddanego wobec pana w japońskim społe­ czeństwie powinna się odnosić do cesarza — potomka bogów. W 1840 r. został aresztowany i zesłany do swojej rodzinnej wsi Kuboty (prow. Dewa). Poglądy budzące poczucie „japońskości" głoszone od czasów Kady Azumamaro uzyskały nazwę „szkoły narodowej" (kokugaku) lub „szkoły japońskiej" (wagaku). Odegrały one istotną rolę w tworzeniu ideologii, która stała się duchową siłą napędową w przewrocie Meiji. Ideali­ styczny i irracjonalny charakter wagaku sprawiał zapewne, że szkoła ta wydała wybitnych humanistów, znawców literatury i specyficznie pojmowanej historii, ale nie może się poszczycić przedstawicielami nauk przyrodniczych. Neokonfucjanizm natomiast odpowiadał ludziom 0 skłonnościach racjonalistycznych i wielu uczonych przyrodników, astronomów, geografów, techników czy lekarzy zaczynało swoje kariery naukowe w szkołach konfucjańskich. Bardzo ogólnie rzecz ujmując, do połowy okresu Tokugawą Japończycy w naukach ścisłych zdani byli wyłącznie na własną pomysłowość, bądź na nieustanną „obróbkę" tego, co już przed nimi wymyślili Chińczycy. Działo się tak dlatego, że kraj był zamknięty przed obcymi wpływami i nie wolno było interesować się osiągnięciami „południowych barbarzyńców". Drobne przecieki od Holendrów z Dejimy przechwyty­ wane były przez urzędników bakufu, a bakufu też nie zawsze potrafiło zrobić z tego rozsądny użytek. Znaczne rozluźnienie zakazów czerpania wiedzy z Zachodu nastąpiło w okresie rządów ósmego shóguna Yoshimune. Od tego czasu zaczął się rozwój rangaku, czyli „nauki holenderskiej", którą to nazwą obejmowane były wszelkie nauki 1 dziedziny kultury Zachodu docierające do Japonii za pośrednictwem języka holenderskiego. Nazwy rangaku czy rangakusha („uczony w nauce holenderskiej") stosowane były nie do jakiejś konkretnej specjalności i zresztą najczęściej owi rangakusha zajmowali się nie jedną, lecz kilkoma dziedzinami nauki, do których dostęp otwierała im znajomość języka. Za pierwszego z wielkich rangakusha uważa się Aokiego Kon'yó (1698-1769), który nie był samurajem, ale utalentowanym mieszczaninem. K o n y o studiował, jak to już wcześniej wspomniano, w konfucjańskiej szkole Ito Tógaia i szczególnie pociągały go problemy ekonomiczne. Mimo niskiego pochodzenia zrobił on karierę jego urzędnik bakufu, ponieważ jego talenty zostały rozpoznane przez faworyta Yoshimune, Óokę Tadasuke. Kon'yó uzyskał oficjalne zezwolenie shóguna na studiowanie języka holenderskiego razem z Noro Genjó (16931761), konfucjanistą zajmującym się również medycyną i zielarstwem. Obaj uczyli się języka u Holendrów rezydujących w Edo, a następnie za zgodą bakufu Aoki Kon'yó wyjechał do Nagasaki, gdzie miał możliwość szerszego zapoznania się z językiem w faktorii na Dejimie. Z ramienia bakufu podróżował też po kraju zbierając rozmaite do­ kumenty przechowywane w klasztorach i chramach, a zarazem badając warunki ekonomiczne. Napisał szereg traktatów, wśród których znalazły 306

się m.in. Oranda-moji-ryakkó (Krótkie noty o literach holenderskich) i Oranda-kahei-kó (Notatki o pieniądzach holenderskich). Aoki Kon'yo pionier rangaku — został lekko potraktowany przez złośliwych współcze­ snych, obdarzano go bowiem przezwiskiem Kanshó-sensei, czyli „Mistrz Batat". Przezwisko powstało stąd, że Kon'yó przeszczepił z Kyushu umiejętność hodowania batatów na całą centralną Japonię, co było pomyślane jako środek zapobiegający klęsce głodu w latach nieurodzaju. Jednym z najbardziej znanych uczniów Kon'yó był Maeno Ryótaku (1723— 1803), jakkolwiek znajomość obu panów zaczęła się dosyć późno, kiedy Ryótaku był dobrze po czterdziestce. Zanim podjął studia języka holenderskiego, od dawna praktykował medycynę chińską i japońskie zielarstwo. W 1770 r. udało mu się wyjechać do Nagasaki, gdzie pogłębiał znajomość języka i gdzie uzyskał atlas anatomiczny w języku holenderskim, który był tłumaczeniem niemieckiego Anatomische Tahellen i. A. Kulmusa. Ze względu na tabu religijne w Japonii do tego czasu nie prowadzono żadnych badań anatomii, ponieważ zetknięcie z trupem i krwią uważano za rytualne zbrukanie. Nowe, racjonalistyczne prądy w nauce spowodowały osłabienie tabu do tego stopnia, że grupa postępowych medyków dostała zezwolenie na przeprowadzenie sekcji zwłok. W tej grupie znalazł się Ryótaku zaproszony przez innego znakomitego przedstawiciela medycyny, Sugitę Gempaku (1733-1817). Historyczna sekcja oznaczająca przełom w japońskiej medycynie dokonana została na zwłokach kryminalisty straconego w Kozukaharze (obecnie w Adachi, Tokio) w 1771 r. Ryótaku i Gempaku oglądając po raz pierwszy wnętrze ludzkiego ciała zdumieni byli dokładnością znanego im holenderskiego dzieła. Pokonując straszliwe trudności językowe podjęli się wraz z Nakagawą Jun'anem (1739- 1786) i czterema innymi uczonymi przetłumaczenia atlasu na japoński. Dzieło zostało ukończone i wydane w 1774 r. pod tytułem Kaitai-shinshó (Nowa księga dotycząca sekcji). Było to pierwsze dzieło naukowe tłumaczone z obcego języka wydane w Japonii. Stało się przełomem w praktyce medycznej. Tłumacze dzieła poddani byli początkowo gwałtownym atakom ze strony tradycyjnych zielarzy, znachorów i lekarzy stosujących medycynę chińską, ale koła postępowe przyjęły atlas z entuzjazmem. W grupie przyjaciół Sugity Gempaku znajdował się też niezwykle ciekawy człowiek, Hiraga Gennai (1728- 1779), jedna z najbarwniejszych osobowości całego okresu Tokugawą. Mnogość jego zainteresowań odbijała jak w soczewce rozbudzoną ciekawość rodaków do nowych dziedzin nauki. Gennai wykazywał też wiele talentów — z wyjątkiem talentu do robienia majątku. Całe swoje życie pracował, podróżował, eksperymentował i był ludziom pożyteczny, ale ciągle przeżywał kryzysy finansowe i nie mógł znaleźć stabilizacji. Karierę miał urozmaiconą, bo czasem był zatrudniany przez bakufu, trochę pracował w hanie Takamatsu na Shikoku, pełnił też funkcję tłumacza w Nagasaki, ale przez większość życia był po prostu roninem utrzymującym się z dorywczych zarobków. Znał język holenderski i studiował konfucjanizm w szkole Hayashich, botanikę u Tamury Ransuia; praktykował zielarstwo i me­ dycynę. Pisał eseje i sztuki dla teatru lalkowego jóruri, a w chwilach 307

i

ciężkich kryzysów zarabiał jako wędrowny aktor. W 1764 r. wyprodu­ kował ognioodporne ubranie z azbestu (kakampu). Od 1766 r. przez pewien czas prowadził badania geologiczne w rejonie Chichibu, gdzie szukał złota i rud żelaznych. Podobne badania prowadził następnie w okolicach Sendai i w 1773 r. złożył bakufu raport w tej sprawie. W 1770 r. przebywał w Nagasaki, gdzie poznał m.in. holenderską technologię wyrobu ceramiki. Tę wiedzę przekazał ludziom w prowincji Sanuki na Shikoku, gdzie wyroby ceramiczne zostały nazwane gennal-yaki („ceramika Gennaia"). Będąc w Sanuki spróbował hodowli owiec i pro­ dukował następnie wełny zwane suknem Kunitomo. W 1776 r. wywołał sensację konstruując replikę motoru elektrycznego, który widział w Naga­ saki. Wszystkie znakomite pomysły nie przynosiły mu majątku i swojej goryczy z tego powodu Gennai od czasu do czasu dawał upust pisząc satyryczne utwory. Zafascynowany Zachodem oddawał się też malarstwu olejnemu, komponując obrazy w stylu europejskim. Żył barwnie, ale zginął podle, został bowiem aresztowany za zabójstwo ucznia i umarł w więzieniu. Hiraga Gennai był duchem niespokojnym i przy wielu talentach nazbyt się rozpraszał. Jest jednak rzeczą charakterystyczną, że większość rangakusha nie skupiała się na jednym tylko przedmiocie. Aoki Kon'yo miał wiele zainteresowań, obaj wielcy medycy: Maeno Ryótaku i Sugita Gempaku, pisali nie tylko o anatomii, ale i o innych przedmiotach zupełnie z medycyną nie związanych (np.: o języku, geografii, astronomii, geodezji, społeczeństwie). Podobnie było z wielu innymi uczonymi. Świadczy to o tym, że skoro przez dostęp do literatury zagranicznej uchylono Japończykom drzwi na świat, rzucili się na oślep, by jak najszybciej i jak najwięcej skorzystać z cudzoziemskiej wiedzy. Specja­ lizacja przyszła później. Wprowadzone przez shóguna Yoshimune złagodzenie kursu wobec zagranicy trwało przez kilka dekad, ale potem znowu przyszła fala wzmocnienia rygorów. Niemniej jednak istniały dziedziny wiedzy pożyte­ czne dla bakufu i wobec tego studia rangaku nie zostały zabronione. Poza tym raz rozbudzona pasja poznawcza Japończyków nie dałaby się zatrzymać. Ważną rolę zaczęły odgrywać prywatne kontakty studentów japońskich z faktorią na Dejimie. Nie był to żywiołowy najazd żądnych wiedzy Japończyków na Holendrów, ponieważ bakufu regulowało te kontakty i nie dopuszczało do zbytniej masowości czy zażyłości. Niemniej jednak faktoria dostarczała książek potrzebnych w różnorakich studiach, a ponadto w Nagasaki bawili niekiedy specjaliści, którzy sami stawali się mistrzami Japończyków, jak np. Carl Peter Thunberg, szwedzki lekarz na służbie u Holendrów, u którego nauki pobierał Nakagawa Junan i Katsuragawa Hoshu (1751 — 1809). Ten ostatni jest też typowym przykładem „rozrzutu" zainteresowań. Podstawową dzie­ dziną jego studiów była medycyna i doszedł w niej do znakomitych wyników. W 1794 r. został profesorem chirurgii w szkole medycznej Igakkan, która prowadzona była w Edo pod protektoratem bakufu. Obok medycyny zajmował się publicystyką i pisał o tak różnych sprawach, jak np. historia Rosji i wiadomości encyklopedyczne o tym 308

309

kraju (znane autorowi ze słyszenia, od rozbitków), o geografii świata i inne. Stanowisko szefa tłumaczy w Nagasaki piastowali dziedzicznie przedstawiciele rodu Motoki. Jeden z kolejnych szefów. Einoshin (1735- 1794), zwrócił się do władz z prośbą o zezwolenie na studia ksiąg holenderskich. Uzyskał zezwolenie i odtąd większość swojego czasu poświęcił na pracę translatorską. Przetłumaczył wiele dzieł z różnych dziedzin nauki, a wśród nich podręcznik astronomii, w którym wyłożona była teoria kopernikańska. Einoshin poznał też łacinę i język francuski. Studiował wiele przedmiotów (botanika, medycyna, geografia), ale najwięcej czasu poświęcał astronomii. Po przejściu na emeryturę z urzędu tłumacza napisał szereg prac, wśród których były rozprawy o kalendarzu zachodnim, o zegarach słonecznych i księżycowych, o pożytku z glo­ busów i astrolabium. Uczniem Einoshina był Shizuki Tadao (1760- 1806), również wybitny popularyzator astronomii, który wprowadził do Japonii m.in. wiedzę o odbiciu światła, ciśnieniu powietrza i innych proble­ mach fizyki. Japoński pęd do wiedzy w okresie Tokugawą jest pasjonującym tematem, który wymaga pełniejszego opracowania. Wszystko to, co zostało podane powyżej, jest zaledwie muśnięciem tematu, ale poprzez przykłady osobowe powinno ukazać trudności, z jakimi się borykali Japończycy, i zapał, z jakim je pokonywali. Oczywiście liczne dziedziny wiedzy nazywane zespołowo rangaku dotyczyły przede wszystkim nauk ścisłych i prowadziły (lub miały prowadzić) do praktycznego ich wyko­ rzystania. Filologia, która wchodziła w zespół rangaku, klasyfikowana jest zazwyczaj jako dziedzina humanistyki, ale w Japonii okresu Tokugawą właśnie przed filologią stawiane były najbardziej praktyczne wymagania. Teoria języka nie budziła specjalnego zainteresowania, podczas gdy sama znajomość języków obcych stała się najbardziej palącą potrzebą, bez niej bowiem nie można było dotrzeć do cudów wiedzy Zachodu. Pamiętać jednak trzeba o tym, że postęp techniczny, który Japonia osiągnęła w okresie izolacji, nie opierał się wyłącznie na zdobyczach rangaku. Ostatecznie rangakusha tworzyli zaledwie minimalną warstewkę społeczną, a większość uczonych szła utartym trybem udoskonalania własnych, rodzimych osiągnięć. A były to osiągnięcia niemałe. Szcze­ gólnie widoczne jest to w dziedzinie agrotechniki, tej najważniejszej gałęzi narodowej gospodarki. Niektóre hany osiągnęły wysoką wydajność rolniczą dzięki dobrej administracji i wprowadzeniu lepszych metod gospodarowania. Przykładem mogą być hany Ikedy w Okayamie (od czasów Kumazawy Banzana), Tokugawy w Mito. Hoshiny w Aizu (u którego przez pewien czas pracował Yamazaki Anzai), Satake Yoshikazu w Akicie, Matsudairy Sadaokiego w hanie Shirakawą czy Uesugiego w Yonezawie. gdzie doradcą był konfucjanista Horoi Heishu (1728- 1801). Zwłaszcza przykład hanu Yonezawa jest ciekawy, ukazuje bowiem szczególnie jaskrawo, jak dobra administracja mogła wpłynąć na podniesienie poziomu gospodarki. Uesugi Harunori (1751-1822) objął han przez adopcję w 1767 r. Dziedzictwo swoje zastał w stanie kompletnego upadku, ale w ciągu kilka lat doprowadził je do rozkwitu.

310

stosując ulepszone metody agrotechniczne, wprowadzając korzystne komercjalne uprawy (np. drzewa morwowe), dając przykład oszczędności i prowadząc na szeroką skalę prace geodezyjne. Osiągnięcia jego były cudem gospodarczym i han Yonezawa przetrzymał nawet straszliwy kryzys w latach osiemdziesiątych, kiedy znacznie większe księstwa popadły w ruinę. Lata osiemdziesiąte zaznaczyły się silną działalnością sejsmiczną i klęskami żywiołowymi. Np. w 1783 r. wybuchy wulkanów Asamayama i Azumayama pogrzebały kilka wsi, rzeki Yoko, Karuizawa i Tonegawa gotowały się i kipiały od rozpalonych głazów. Rzeka Azumagawa wystąpiła z brzegów i zalała wiele wsi. Plony w kilku prowincjach zostały zniszczone. Nastąpił okres głodu, który szczególnie dotknął północne i północno-wschodnie rejony Honshu. Ludożerstwo stało się nierzadkim zjawiskiem. Pomiędzy r. 1782- 1786 umarło z głodu ponad milion ludzi. Jako jeden z nielicznych han Yonezawa nie uległ ogólnej nędzy. Harunori założył w Yonezawie szkołę hanową Kójókan, w której był również wydział medycyny holenderskiej z prof. Sugitą jako wykładowcą, ale główna działalność szkoły pod kierunkiem Heishu skupiała się na sprawach ekonomicznych i społecznych. Konfucjanizm w okresie Tokugawą stał się dla wielu intelektualistów po prostu szkołą myślenia. Przyjęty entuzjastycznie jako doskonała nauka starych mistrzów podlegał nieustannej „obróbce", aż wreszcie przestał być podobny do klasycznych chińskich modeli, uległ japonizacji. Szkoła Hayashich w Edo próbowała pod naciskiem bakufu utrzymywać czystą linię Shushi-gaku z emfazą na aspekty ideologiczne. W całym kraju jednak coraz więcej powstawało odłamów nieortodoksyjnych i coraz większa liczba niezależnych uczonych po treningu myślo­ wym w szkołach konfucjańskich zajmowała się praktycznymi, japońskimi sprawami odległymi od filozofii czy religii mistrzów chińskich. Zycie intelektualne toczyło się na różnych płaszczyznach i wciągało wielu ludzi - samurajów, którzy mieli czas, i kupców, którzy mieli pieniądze; obszarników, którzy mieli i jedno, i drugie.

ROZKWIT K U L T U R Y

MIESZCZAŃSKIEJ

Żywiołowy rozwój miast i mieszczaństwa znalazł swoje odbicie w równie żywiołowym rozwoju kultury mieszczańskiej, która ostatecznie zdobyła sobie prymat usuwając w cień zakrzepłe i pozbawione już wigoru formy kultury samurajskiej. Początkowo mieszczanie uczestniczyli tylko w tym, co mogła im przekazać klasa społecznie wyższa, ale z biegiem czasu zaczęli dawać swój oryginalny wkład. Wkład ten był coraz większy i coraz ciekawszy, aż wreszcie zdominowali kulturę miast i nowe formy zaczęły z kolei wciągać samurajów do uczestni­ ctwa. Wśród wybitnych artystów okresu Edo wielu było ludzi zarówno pochodzenia samurajskiego, jak i mieszczańskiego, ale produkty kultury typowej dla okresu nie nosiły piętna klasowego w zależności od pocho­ dzenia poszczególnych twórców. Nowe potrzeby, nowe możliwości i nowe gusta rosnącej w silę klasy mieszczan wciągnęły ostatecznie całe społe311

czeństwo i narzuciły zupełnie nowy ton całej kulturze narodowej. Bastionami starej kultury były ciągle: dwór w Kioto, rezydencja shóguna w Edo i liczne yashiki daimyó, ale nawet w tych bastionach powsta­ wały wyłomy. Konflikt kulturowy mniej jest widoczny w pionie: samu­ raje - reszta społeczeństwa, a znacznie bardziej widoczny w pionie: baku­ fu - cała reszta. Bakufu stojąc na straży porządku i moralności publicz­ nej próbowało przeciwstawiać się temu, co urzędowi konfucjaniści uzna­ wali za wulgarne lub niemoralne. A sztuki plastyczne, teatr i literatura okresu Edo wykazywały dużą swobodę i często frywolność. Tematyka religijna, która wywarła takie piętno na sztuce poprzednich epok, teraz została zupełnie odrzucona. Nowa tematyka była całkowicie świecka. Słowo ukiyo w X V I I w. zaczęło być używane dla określenia kierunku nowej twórczości plebejskiej. Samo słowo podjęte zostało z terminologii buddyjskiej, gdzie oznaczało „świat udręki" i ujmowało skrótowo jedną z podstawowych koncepcji o przemijalności, efemery­ cznym charakterze doczesnego życia. W okresie Tokugawą słowo to straciło swoje ponure, pesymistyczne znaczenie, co znalazło też odbicie w zapisie. Termin buddyjski notowany był za pomocą komponentu uki - „pełen udręki" plus w - „świat". W X V I I w. pierwszy komponent został podmieniony na uki „płynący". Nowy termin zaczął oznaczać „świat, który płynie", czyli świat pełen zmiennych obrazów i nastrojów, świat ciekawy i barwny, który warto poznawać i uwieczniać. Uwiecz­ niany był chętnie w malarstwie, które w tym nurcie uzyskało miano ukiyoe - „obrazy płynącego świata". Najbardziej uderzającą cechą ukiyoe jest wprowadzenie do japońskiego malarstwa portretów kobiecych, dotychczas ich bowiem prawie nie było poza nielicznymi wizerunkami do nikogo nie podobnych mniszek. Kobiety w malarstwie - nawet plebejskim - okresów Muromachi i Momoyama pojawiały się zwykle w scenach zbiorowych ukazujących festiwale, zebrania świątynne czy panoramy miast. Występowały wówczas w tłumie i pozbawione były jakichkolwiek cech indywidualnych. Postacie kobiece na zwojach ilu­ strujących klasyczne opowieści też traktowane były schematycznie raczej jako idee niż rzeczywiste osoby. Dopiero w ukiyoe pojawiła się tendencja do tworzenia „close-up". wydobywania kobiety z tłumu i ukazywania jej w zbliżeniu. Nie był to ciągle portret realistyczny, lecz raczej wysublimowana stylizacja. Niewątpliwie jednak temat „kobieta" zapanował w malarstwie. Fascynacja pięknem kobiecej sylwetki, fryzury, stroju, akcesoriów nie dotyczyła idealnych pań z dobrego domu, które zgodnie ze wskazówkami Onna-daigaku spędzały pracowite życie dbając o męża i dzieci, w szczelnie zwartym kręgu rodziny. Takie panie całkiem nie podniecały wyobraźni artystów, którzy chętnie szukali modelek w dzielnicach kurtyzan. Dzielnice takie (Yoshiwara w Edo, Shimabara w Kioto, Shimmachi w Osace) stały się źródłem natchnienia wielu artystów, a zarazem miejscem, gdzie malarze, poeci, prozaicy, aktorzy czy dramatopisarze mogli spotykać się w niczym nie skrępowanej atmosferze i przeżywać swoje „wieczory ateńskie". Yukaku - „zamknięte dzielnice" żyły własnym

312

intensywnym życiem, izolowane od reszty społeczeństwa i wolne ód przedziałów klasowych. Wytworzyła się w nich swoista hierarchia zawodowa i administracyjna, powstała lokalna etyka i etykieta, której musiał się podporządkować każdy, kto przekraczał bramy yukaku - czy to dumny samuraj, czy bogaty kupiec, czy też pełen nadziei artysta. Powstał nawet dzielnicowy osobliwy język, którym przede wszystkim posługiwały się kobiety. Noworoczne parady kurtyzan, festiwale bóstw szczególnie czczonych w yukaku, codzienny rytm życia w herbaciarniach i domach uciechy dostarczały nie kończących się tematów dla każdego rodzaju twórczości artystycznej. Tematyka związana z dzielnicami yukaku zdobyła sobie najmocniejszą pozycję w malarstwie, literaturze i dramacie. Poza murami yukaku panowały sztywne obyczaje klasowe, każdy człowiek wtłoczony w ramy własnego środowiska ubierał się i mówił według ustalonego wzoru. Moralność konfucjańska nakazywała utrzymy­ wanie kobiet w bierności i programowej ignorancji, tępiła najsurowiej wszelkie przejawy kokieterii, chęci pielęgnowania urody czy nawet okazywania zwykłej wesołości. W yukaku natomiast „szanowani goście" mogli strząsnąć z siebie rygory nakładane przez pochodzenie czy zawód, a kobiety tutejsze robiły wszystko, by stać się piękne, powabne, interesujące. Ukiyoe - „obrazy płynącego świata" w znacznej mierze odbijały życie yukaku, ale nie zamykały się wyłącznie w kręgu tej tematyki, życie bowiem płynęło wszędzie, w innych dzielnicach i miastach, w wioskach rybackich, na trakcie Tókaidó, w magazynach kupieckich i w teatrach, na morzu i w górach. Dla sztuki wyzwolonej z religij­ nego czy arystokratycznego konwenansu tematy leżały wszędzie, w nie­ policzalnej mnogości. Każdy artysta mógł znaleźć sobie dziedzinę, która mu najbardziej odpowiadała, co prowadziło do indywidualnych specjalizacji. Jeżeli nawet artysta malował obrazy o różnorodnej tematyce, to zazwyczaj najbardziej był znany i ceniony za jakąś wyspecjalizowaną cechę w wyborze lub ujmowaniu tematu. Mianem ukiyoe obejmuje się malarstwo z okresu ponad dwustu lat, jest więc oczywiste, że w tak długim czasie zachodziły liczne przemiany i fluktuacje mody i techniki. Przełomowymi momentami było wprowa­ dzenie do malarstwa rodzajowego techniki drzeworytniczej - początkowo czarno-białej, a następnie po 1763 r. kolorowej. Tradycja drzeworytu istniała w Japonii od dawna, ale zastosowanie tej techniki do odbijania dzieł sztuki wprowadzono dopiero w okresie Edo. Wyraźny jest tutaj wzajemny wpływ popularnej literatury i malarstwa, ponieważ najpierw technika drzeworytnicza stosowana była do wydawania książek, i to zarówno dzieł naukowych, jak i niewybrednych opowiastek. Literaturze lżejszego autoramentu często towarzyszyły ilustracje, a niektóre książeczki były po prostu komiksami z minimalną ilością tekstu. Powodzenie takich wydawnictw doprowadziło do tego. że zaczęto odbijać pojedyncze obrazy popularnych malarzy, przy czym w początkowym stadium rozwo­ ju odbijano tylko czarny kontur, a powierzchnie wypełniane były kolorem ręcznie. Do schyłku XVII w. ta technika służyła przeważnie ilustracjom

313

książkowym i dopiero Hishikawę Moronobu (1618 - 1694) uważa się za pierwszego z wielkich malarzy, który w ten sposób popularyzował swoje dzieło. Nie wszyscy malarze godzili się na masowe powielanie ich obrazów, nawet w okresie największego rozkwitu drzeworytu barwnego, wielu jednakże nie miało nic przeciwko masowej produkcji,

Żywiołowa twórczość artystów ukiyoe zostawiła wiele tysięcy zna­ komitych dzieł - w tym wiele powielonych dzięki technice drzeworyt­ niczej. Po zniesieniu izolacji okazały się rewelacją dla świata zachodniego i wywarły silny wpływ na malarstwo europejskie. Masowo wywożone z Japonii stały się ozdobą wielu zbiorów muzealnych i prywatnych.

Hidari Jingoró, Trzy małpy, XVII w., kompleks Toshógu. Nikkó Portret aktora Ichikawy Ebizó. mai. Tóshusai Sharaku. działający w latach 1794-1795

a byli wśród nich artyści najwyższego lotu. Pionierem rodzimej techniki barwnego drzeworytu był Suzuki Harunobu (1725— 1770), oddający się z zamiłowaniem portretowaniu kobiet. Ten sam temat, jak już to było wspomniane, pasjonował bardzo wielu artystów, ale za najwybit­ niejszego piewcę kobiecego wdzięku uważa się Kitagawę Utamaro (1754—1806). Zupełnie innym typem portretu zajmował się tajemniczy artysta, znany (szeroko znany!) jako Tóshusai Sharaku. Nie wiadomo, kim byl. kiedy się urodził i umarł. Wiadomo jedynie, że w 1794 r. namalował ponad 140 portretów aktorów, które do dziś nie przestają zachwycać świata, ale które podobno nie były dobrze odbierane przez współczesne artyście społeczeństwo. Powodzeniem natomiast cieszyli się dwaj pejzażyści. Katsushika Hokusai (1760— 1849) i Utagawa Hiroshige (1797—1858). Obaj byli niesłychanie płodnymi artystami i obaj lubili długie serie objęte jednym tytułem. Najsłynniejsza seria Hokusaia to „Trzydzieści sześć widoków góry Fuji", najsłynniejsza Hiroshige ..Pięćdziesiąt trzy staje na trakcie Tókaidó".

budząc pasje kolekcjonerskie u koneserów wszystkich cywilizowa­ nych krajów. Obok nurtu mieszczańskiego wyrażanego stylem ukiyoe istniało leż malarstwo tradycyjne, wywodzące swój rodowód z kręgów artystycznych okresu Momoyama, a nawet bezpośrednio z Muromachi. W swoim czasie postępowe i uważane za sztukę plebejską, w okresie Edo było już konserwatywne. Wśród kilku szkół tego gatunku najwybitniejsze osiągnięcia miała szkoła Kanó, a jej najbardziej cenionymi przedsta­ wicielami byli Kanó Tanyu (1602- i 674) i Kanó Ńaonobu (1607- 1650). Obaj uprawiali malarstwo dekoracyjne w rezydencjach shóguna i arysto­ kracji. Malowali parawany i fusumy w stylu Momoyama. Sztuka dekoracyjna i zdobnictwo rozwijały się kilkoma nurtami i osiągnęły niezwykłą doskonałość techniczną i kolorystyczną. Szczególną dziedziną, o wielu możliwościach dla artystów, było malowanie wzorów na kimona. Niedoścignionym mistrzem tego rodzaju był Ogata Korin (1658- 1716), który pochodził z rodziny kupieckiej sprzedającej tkaniny już za czasów Hideyoshiego. Ponadto ten niezwykły artysta malował obrazy, wachlarze i parawany oraz wyżywał się artystycznie w dekoro­ waniu puzderek z laki i zajmował ceramiką. Wywodził się on ze szkoły

314

315

malarskiej Honamiego Kóetsu (1557-1637), z którym współpracował Tawaraya Sotatsu ( ? - 1643). Nazwisko Kóetsu wskazuje na jego rodowód artystyczny z kręgów dawnych dóbóshu. W istocie Kóetsu kontynuował te sztuki, które były tak poszukiwane na dworze Yoshimasy i innych shógunów Ashikagą. Był mistrzem ceremonii herbaty, zajmował się

Enku (1628- 1695). rzeźby w Senkóji. Gifu

ceramiką i wyrobami z laki, uprawiał kaligrafię. Razem z Sotatsu wykonali serię zwojów z poematami, na których Sotatsu malował tło, a Kóetsu kaligrafował tekst. Sotatsu uważany za wybitniejszego ma­ larza od Kóetsu w pracach swoich stosował różne style, a między innymi naśladował pełne rozmachu dzieła sztuki dekoracyjnej w stylu Kanó Eitoku (1543-1590). Rzeźbiarstwo w okresie Tokugawą zostało odsunięte na dalszy plan przez niezwykle żywiołowy rozwój malarstwa i zdobnictwa, ale trzeba koniecznie wspomnieć dwa nazwiska: Hidari Jingoró i Enku. Hidari Jingoró (1594- 1651) był rzeźbiarzem dworskim i działalność swoją rozwijał pod protektoratem shóguna, arystokracji i wielkich klasztorów, a wart jest zapamiętania przede wszystkim ze względu na dekoracje, które wykonał w przesławnym mauzoleum Tokugawów - Tóshógu w Nikkó. Cały ogromny zespół świątynny Nikkó jest typowym przy­ kładem tego, co się nazywa niekiedy barokiem japońskim. Charakteryzuje się zbyt rażącym bogactwem kolorów i przeładowaniem szczegółów rzeźbiarskich, do czego niewątpliwie przyczynił się Jingoró. Niemniej jednak jego „Śpiący kot" i „Trzy małpy" zyskały mu sławę między-

316

narodową, a ponadto kursuje po Japonii powiedzenie: „nie używaj słowa -»wspaniały«, jeżeli nie widziałeś Nikkó". Na zupełnie innym biegunie należy postawić Enku (XVII w.), tajemniczego a pogodnego geniusza, wędrownego mnicha, który rzeźbił prawie wyłącznie postaci buddów i bodhisattwów. Ciosał je w drewnie szybkimi, pewnymi ruchami, nadając im niezwykłą ekspresję. Najwięcej tych dzieł zachowało się w centralnej Japonii, ale Enku docierał w swoich wędrówkach do różnych zakątków i wszędzie zostawił ślad w postaci uśmiechniętej Kannon czy optymistycznego Jizó. Prostota, szkicowość, kanciastość postaci sprawiały, że Enku przez długi czas uważany był za prymitywistę, który się wyłamał z tradycji wymuskanej rzeźby sakralnej. Obecnie wysoko ceniony w kraju i za granicą, ma swoich fanatycznych wielbicieli. Mówiąc o rzeźbie okresu Edo nie sposób wprost nie wspomnieć 0 netsuke - zatyczkach lub brelokach, które osiągnęły doskonałość i stały się jedną z najbardziej charakterystycznych dziedzin rzemiosła artysty­ cznego. Znane były w Japonii od dawna (podobno od X V w.), ale pierwsza wzmianka pisana pojawiła się w opisie stroju Tokugawy Ieyasu, a rozkwit tego unikalnego rzemiosła przypada na X V I I I w. Netsuke służyły do przytrzymywania drobnych przedmiotów przy pasie ki­ mona — puzderek na leki, puzderek na pieczęcie, woreczków na tytoń 1 fajek. Wielkość ich wahała się od dwóch do dwunastu centymetrów, a wykonane były z najrozmaitszych materiałów: drewna, żelaza, porcelany, ceramiki, laki, nefrytu, kości, rogu, złota. Początkowo miały wyłącznie funkcje utylitarne i były robione przez rzemieślników i artystów różnych specjalności jako produkcja uboczna lub po prostu dla rozrywki. Z biegiem czasu stały się odrębnym gatunkiem sztuki użytkowej i ok. X V I I I w. nastąpiła specjalizacja, pojawili się artyści zajmujący się wyłącznie wyrobem netsuke. Początkowo formy netsuke były mniej wysmakowane, często zdarzały się po prostu bryły geometryczne lekko dekorowane. Stopniowo zaczęły powstawać formy coraz bardziej skompli­ kowane, wysublimowane, wymyślne. Zwierzęta i owady, kwiaty i jarzyny, postacie mitologiczne, postacie z historii Chin i Japonii, wreszcie całe scenki rodzajowe - wszystko to było wykonywane z mikroskopijną precyzją na przestrzeni kilku do kilkunastu centymetrów sześciennych drewna, laki czy innego tworzywa. Cyzelowanie, polerowanie, nasączanie specjalnymi substancjami trwało czasem wiele miesięcy, a nawet lat. Dla cierpliwych rąk japońskiego rzemieślnika było to niezwykłe pole do popisu, a dla bogatych mieszczan, którym zabraniano się stroić, netsuke stwarzały okazję dyskretnego okazywania smaku artystycznego i dbałości o wygląd. To samo można powiedzieć w odniesieniu do przedmiotów, które zwisały u pasów na sznurze łączącym je z netsuke. Przybory i puzderka (inro) na leki czy pieczęcie też mogły być małymi dziełkami sztuki i podkreślać osobowość właściciela. Masowym odbiorcą wszystkich tworów kultury byli mieszczanie. Odbiło się to wyraźnie na literaturze okresu, w której prymat samurajskich wątków odchodził w cień. Jedynie w małych enklawach

317

dworskich uprawiane były jeszcze klasyczne formy poezji w całej reszcie kraju natomiast potrzeby ducha stały się inne. Nawet poezja przeszła liczne transformacje i formą pospolicie uprawianą nie była juz tanka, ale haiku - krótki siedemnastozgłoskowy poemat, do którego

wytworzenia droga wiodła przez stopniowe redukcje liczby sylab oraz przez tzw. poematy wiązane (renga), bawiące zespoły poetów od X I I w. Poematy gatunku renga tworzone były przez kilku ludzi, którzy do początkowej strofy (hokku), składającej się z siedemnastu sylab, dokładali dalsze, najczęściej przemiennie po czternaście lub siedemnaście sylab

Odmianą rengi były haikai — poematy wiązane o treści żartobliwej, satyrycznej, często rubasznej. Zainteresowanie tym gatunkiem rosło od XVI w. w kręgach mieszczańskich. W drugiej połowie X V I I w. pojawił się geniusz poetycki, który zrewolucjonizował już do tego czasu sformułowane reguły rengi (z jej odmianą haikai). Był to Matsuo Bashó (1644- 1694). Uznając hokku za najważniejszą część rengi, ograniczył cały poemat do siedemnastu zgłosek, ale w tej krótkiej formie potrafił zawrzeć całe poetyckie bogactwo wrażeń. Haikai uprawia­ ne już były nieco wcześniej, ale nie osiągnęły doskonałości. W natchnio­ nej twórczości Bashó widać spuściznę filozoficzną zenu wyrażoną w nowy sposób, widać buddyjską zadumę i dążenie do stapiania się z przyrodą. Od X V I I w. literatura nabrała rozmachu i masowości, ale była to literatura wzbogaconej klasy mieszczan, im służąca i schlebiająca ich gustom. W tym samym czasie, kiedy Bashó wędrował po górskich szczytach i zapatrzony w gwiazdy szukał nieustannie swojej wielkiej prawdy, w kupieckiej Osace jego równieśnik Ihara Saikaku (1642— 1693) rozwijał ożywioną działalność literacką w zupełnie innym stylu. Saikaku napisał około 260 opowiadań, z których większość połączył w długie cykle pod zachęcającymi tytułami: „Pięć kobiet oddanych miłości", „Mężczyzna oddany miłości", „Nauka o szczęściu dla nowobogackich", „Opowieści o obowiązkach moralnych wojowników" i szereg innych. Bogata i różnorodna twórczość Saikaku, jego styl — potoczny, rubaszny, nie pozbawiony dowcipu — odzwierciedlały potrzeby nowego czytelnika i znalazły licznych entuzjastów. W tym samym czasie również masową rozrywką mieszczaństwa stał się teatr kabuki i teatr lalek (jbruri). Teatr kabuki kształtował się jako opozycja w stosunku do hieratycznego nó. Teatr nó nie umierał — miał nawet zapalonych wielbicieli, np. shógun Tsunayoshi znany jest ze swojej pasji do tego gatunku rozrywki estetycznej i oczywiście pasja władcy udzieliła się wielu daimyó, tak że przełom X V I I i X V I I I w. stał się okresem rozkwitu nó. W późniejszych czasach też uprawiano stale ten rodzaj teatru, ale stawał się on coraz bardziej ekskluzywny, ograniczał się do kręgów dworskich. Masowy odbiorca żądał czegoś żywszego i bardziej zrozumiałego. Znalazł to w kabuki i w teatrze lalkowym, które też na przełomie X V I I i X V I I I w. nabrały cech dojrzałego dramatu, dochodząc do swej dojrzałości różnymi etapami. Po drodze znalazły się też i niezbyt chlubne rozdziały: pierwsze trupy teatralne wykonujące tańce przy akompaniamencie śpiewnej recytacji oraz nieskomplikowane skecze były to zespoły kobiece. Cieszyły się dużym powodzeniem, zwłaszcza u męskiej publiczności, której dostarczały wrażeń nie tylko estetycznych. W 1629 r. władze bakufu w obronie moralności publicznej zabroniły kobiecych występów na scenie. Zeszły więc kobiety ze sceny, ale weszli na nią młodzi chłopcy, podejmując wszelkie rodzaje działalności poprzedni­ czek — w dziedzinie teatru i poza teatrem. To znowu sprowadziło gniew władzy, ale dopóki żył Iemitsu, nie można było zawiesić działalności chłopięcego kabuki, ponieważ shógun sam wykazywał

318

319

Puzderka inró z brelokami netsuke. X V I I I / X I X w.

słabość dla owej rozrywki nie zawsze estetycznej. W 1652 r. władze mogły już dać upust swemu oburzeniu i chłopcy zostali prze­ pędzeni z teatru. Od tego czasu tylko dojrzali mężczyźni mogli się pojawiać na scenie, czego konsekwencją była specjalizacja w rolach kobiecych (onnagata) całych dynastii aktorów. Nie tylko surowość władz wpłynęła na podniesienie poziomu kabuki. U odbiorców przedstawień też rosły zapotrzebowania intelektualne wykraczające poza rubaszne radości 0 posmaku erotycznym. Teksty towarzyszące pantomimie nabierały głębi 1 powoli zaczynały się nasycać treściami psychologicznymi. Przełomem w historii kabuki stała się twórczość Chikamatsu Monzaemona (1653- 1724). Jako dramatopisarz położył on największe zasługi w dźwi­ gnięciu teatru na wyżyny, a jednocześnie w popularyzacji prawdziwego dramatu. Przyczynił się do tego z jednej strony talent literacki Monzaemona. z drugiej natomiast jego umiejętność podejmowania interesujących audytorium tematów. Sztuki Monzaemona pisane zarówno dla kabuki, jak i dla jóruri dzieliły się w zasadzie na dwa gatunki: jidaimono, czyli sztuki historyczne, oraz sewamono, czyli sztuki współ­ czesne, dla których wątkami było codzienne życie, „płynący świat", ukiyo. O genialności Monzaemona świadczy fakt, że wiele z jego sztuk ciągle jest z powodzeniem grywanych . i ciągle wzrusza do łez rzesze Japończyków. Niewysychającym źródłem radości są też przeróbki filmowe niektórych jego dramatów psychologicznych i samurajskich, jak np. Sonezaki-shinju (Wspólne samobójstwo [dwojga kochanków] w Sonezaki) - pierwsza sztuka z gatunku sewamono napisana w 1703 r„ czy też kilka wersji filmowych historii roninów z Akó. Natchniony filozof-poeta Bashó, praktyczny a rubaszny Saikaku oraz subtelny psycholog Monzaemon przetarli szlaki dla nowych stylów literackich, które zawładnęły Japonią na przeciąg dwóch stuleci. Wszyscy trzej znaleźli masy naśladowców i wiele wielkich nazwisk pojawiło się w następnych pokoleniach. Poezja, proza i dramat rozwijały się zgodnie z czysto japońskim smakiem w całkowitej izolacji od reszty świata, wszelkie bowiem tłumaczenia z języków obcych przekazywane przez rangakusha dotyczyły jedynie różnych dziedzin nauki. Przez dwa i pół wieku literatura japońska rozwijała się po dziecięcemu nieświadoma istnienia gigantów pióra poza oceanami, nieświadoma nawet rewolucji przemysłowej i wielu form nowożytnej cywilizacji. W rezultacie po zniesieniu izolacji Japończycy stanęli wobec Zachodu jak dzieci, które po raz pierwszy zostały wprowadzone do sklepu z zabawkami. Zanim do tego doszło, utrwaliła się kultura unikalna, czysto rodzima. Naj­ bardziej żywiołowy jej rozwój przypadł na czasy rządów Tsunayoshiego i jego dwóch następców i okres ten, obejmujący około pół wieku, nazywa się okresem Genroku (chociaż era tej nazwy trwała od 1688 do 1703 r.). Na tych parę dekad przypadła działalność ge­ nialnych twórców: Bashó, Monzaemona, Saikaku, malarzy Hishikawy Moronobu, Torii Kiyonobu, Kiyomasu i wielu innych. Hermetyczność Japonii okresu Tokugawą dała w rezultacie szanse utrwalenia rodzimych

320

form kulturowych, które stały się rewelacją dla Zachodu w drugiej polowie X I X w. i które ciągle są widoczne we współczesnej Japonii mimo tranzystorów, drapaczy chmur i pozornej amerykanizacji. SCHYŁEK B A K U F U

Piętrzące się trudności ekonomiczne powodowały, że przez Japonię przetaczały się od czasu do czasu fale reform. Następowały one zazwy­ czaj po okresach klęsk żywiołowych i latach nieurodzaju. Jeżeli działalność sejsmiczna, powodzie czy susze następowały rok po roku, wówczas w sektorze rolniczym dochodziło do ciężkiego załamania, którego nie mogły wyrównać doraźne środki zaradcze w postaci zniesienia długów oraz zasiłków ryżowych z magazynów bakufu. Chłopi popadali w nędzę i często w ostatniej rozpaczy napadali na przedstawicieli władzy i na domy bogatszych kupców. Samuraje, którzy pobierali pensje w ryżu, też masowo tracili podstawy egzysten­ cji. Nawet wielkie hany zadłużały się na astronomiczne sumy u kupców, przy czym dotyczyło to również tenryó oraz włości spokrewnionych rodzin tokugawowskich. U schyłku X V I I I i w pierwszych dekadach X I X w. Japonia zaczynała się dusić w swoim odosobnieniu. Oparcie ekonomiki na rolnictwie i sztuczne utrzymywanie sztywnej struktury społecznej było coraz wyraźniej odczuwane jako nieznośny ciężar. Okazało się zresztą niemo­ żliwością całkowite zahamowanie naturalnych procesów rozwoju społe­ czeństwa. We wszystkich klagach odbywały się przesunięcia - w górę drabiny społecznej lub w dół. Wielu chłopów uciekało ze wsi i próbowało znaleźć zarobek w miastach. Najszczęśliwsi byli ci. którym się udało umieścić gdzieś na orbitach rzemieślniczo-kupieckich. Tacy już nie wracali na wieś i wtapiali się w masę miejską. Spauperyzowani samuraje często dochodzili do wniosku, że dwa miecze nie rekompensują im widoku umierającej z głodu rodziny. Sprzedawali lub zastawiali bezużyteczne symbole swojej bozycji społecznej i zabierali się do pracy w rzemiośle czy handlu. Wzbogaceni kupcy natomiast znali szereg sposobów na dźwignięcie si« w hierarchii. Pieniądze otwierały im drogę do rodzin samurajskich poprzez mariaże i adopcje. Zdarzało się nawet, że za usługi finansowe świadczone shógunowi mieszczanie uzyskiwali status hatamoto. Od', czasu do czasu rząd próbował zapobiegać przemieszczeniom społecznym, ale głównie chodziło w takich wypadkach 0 zahamowanie odpływu ze i wsi i zapobieganie wzrostowi biedoty miejskiej. W okresie reform przeprowadzonych przez Matsudairę Sadanobu (1758- 1829). a następnie w okresie reform Mizuno Tadakuniego (1794 - 1851) wydano surowe nakazy powrotu chłopów na wieś 1 oczyszczenia populacji miejskej z wszelkich elementów napływowych. Nazywało się to hitogaeshi-nn ho - „prawo o zwracaniu ludzi", ale „zwracanie ludzi" na wieś, gdirie nie mieli z czego żyć, czy wyrzucanie rolników z miast w niczym nie poprawiło sytuacji ekonomicznej kraju, a powodowało gorycz i wywoływało nowe przypływy masowych protestów.

21 -

Historia Japonii

321

Reformy Mizuno Tadakuniego (zwane „reformami ery Tempo") były ostatnią wielką falą działalności w założeniach sanacyjnej, ale w skutkach beznadziejnej. Tadakuni był człowiekiem bardzo inteligentnym, a rękę miał twardą. Od 1834 r. pełnił funkcje róju-shuseki i od początku dążył do reform. Dopóki jednak żył shógun Ienari (na urzędzie: 1787- 1837, zm. 1841), nie mógł przełamać jego oporu. Dopiero po śmierci Ienariego Tadakuni rozwinął działalność reformatorską. Dosko­ nale zdawał sobie sprawę z tego, że źle się dzieje w kraju, ale zabrał się do uzdrawiania ekonomiki z pozycji siły i w myśl zasad konfucjańskich, które w tym momencie dziejów już nie mogły znaleźć pozytywnego oddźwięku. Działał w mylnym przekonaniu, że stanowczość okazana przez władzę doprowadzi naród do uległości i przywróci błogostan okresu gospodarki przedkomercjalnej. Dążąc do tabilizacji cen rozwiązał gildie kupieckie, powodując tym wejście do wolnej konkurencji drobnych kupców i rzemieślników, którzy mogli teraz nawiązywać bezpośredni kontakt z nabywcą. Miało to na celu obniżenie cen za pomocą likwidacji marży narzucanych przez hurtowników i gildie. W rezultacie przyniosło to tylko chaos. W swoich usilnych staraniach podniesienia prestiżu bakufu Tadakuni wszedł w konflikt z wieloma daimyó. Naraził się szczególnie słynnym zarządzeniem jochi-rei („nakaz dotyczący księstw feudalnych") z 1843 r., które miało pozbawić ziemi drobnych daimyó wokół Edo i Osaki za rekompensatą w innych rejonach. Wywołało to burzę protestów, podobnie zresztą jak i szereg innych zarządzeń Tada­ kuniego zmierzających do ograniczenia zbytku i wprowadzenia dys­ cypliny. Tadakuni naraził się kolejno i w stosunkowo krótkim czasie wszystkim klasom i warstwom społecznym, nie wyłączając dam z dworu shóguna. które prześladował za ich zamiłowanie do luksusu, oraz artystów i pisarzy, wobec których zaostrzył cenzurę wprowadzając surowe represje za nieodpowiednią literaturę i obrazy. Zabronił też przedstawień wędrownych trup na wsiach oraz hucznego obchodzenia festiwali. Powszechne niezadowolenie oraz gwałtowne sprzeciwy Tokugawy z Mito i Tokugawy z Kishu zmusjiły Tadakuniego do rezygnacji ze stanowiska rój u i do odstąpienia od działalności reformatorskiej. Wrócił na krótko w 1844 r., ale znowu nic mu się nie powiodło i zosta! zdjęty z urzędu. Umarł samotny i okryty niełaską shóguna.

RUCH REFORMATORSKI W HANACH

Reformy ery Tempo nie ograniczyły się jedynie do bakufu. W hanach również nastąpiło ożywienie, jaórego bezpośrednią przyczyną były klęski żywiołowe lat trzydziestych i związane z tym często katastrofalne zadłużenia księstw. Dążenie do zreformowania gospodarki ogarnęło wiele hanów, a przejawiało $ię rozmaicie w zależności od warunków lokalnych i osobowości dainjyó. Najlepsze warunki do pro­ wadzenia reform miały hany tozamów! położone daleko od centrum administracyjnego kraju, które tradycyjnie cieszyły się dużą niezależnością. Z punktu widzenia przyszłych losów Japonii najważniejsze były tzw. 322

hany południowo-zachodnie: Satsuma. Chóshu. Tosa i Hizen. zbiorczo zwane Satchó-dohi (albo z wyłączeniem Hizen Satchódo). W Satsumie fala reform przyszła w latach trzydziestych i rzeczywiście przyniosła poprawę fatalnej przedtem sytuacji finansowej. Han ów w porównaniu z innymi znajdował się w szczególnym położeniu demo­ graficznym, ponieważ procent samurajów był tu bardzo wysoki (do 40%

Imbryk z Nagasaki i czarki z Satsumy. X I X w.

całej ludności). Wprowadzenie drastycznych cięć w pensjach samurajskich wzmocniło budżet hanowy, a zarazem ten sam czynnik demograficzny wpływał na utrzymanie żelaznej dyscypliny. Wielu samurajów ponadto żyło z ziemi i tym daimyó nie musiał płacić, ponieważ utrzymywali się sami z własnej pracy. Polityka hanowa szła w kierunku ograniczenia udziału pośredników handlowych i wprowadzenia komercjalnych upraw (trzcina cukrowa, bawełna, produkcja wosku), zmonopolizowanych przez daimyó. Trzcina cukrowa - nie uprawiana gdzie indziej - okazała się bardzo korzystna dla Satsumy. Agenci hanowi sprzedawali ją w Osace na zasadzie monopolu. Ogromne zasługi w dźwignięciu finansów hanu położył zadziwiający człowiek nazwiskiem Zusho Hirosato (1776- 1848). Karierę urzędową w Kagoshimie zaczął od stanowiska intendenta do spraw ceremonii herbaty, a skończył jako główny zarządca księstwa. Wśród jego osiągnięć na pierwszym miejscu trzeba chyba postawić niezwykły wyczyn finansowy: w 1827 r. pojechał do Osaki i na oczach zdumionych wierzycieli spalił kwity kupców z Satsumy, po czym wynegocjował spłacanie milionowych długów w rocznych ratach przez 250 lat. Dzięki temu posunięciu i dzięki przestawieniu gospodarki na zyski z handlu budżet hanowy do lat czterdziestych oparty został na mocnych podstawach. Niemałą rolę grał w tym nielegalny handel z wyspami Ryukyu. Ród Shimazu władający w Satsumie zainteresowany byl rangaku i za­ chęcał swoich wasali do studiowania zagranicznych technik i technologii. 323

a także zaczął wprowadzać nowoczesne uzbrojenie dla wojowników. Kogoshima była w latach czterdziestych jednym z trzech ośrodków wytopu stali do celów militarnych. Księstwo Chóshu na zachodnim krańcu Honshu też zmuszone było do sięgnięcia po drastyczne formy naprawy stanu finansowego, ponieważ daimyó Mori Narihiro umierając w 1836 r. zostawił długi przekracza­ jące wartość 37 lat normalnych zbiorów (wg Jan sen. Sakamoto Ryoma and die Meiji Restoration. s. 40), a w latach trzydziestych księstwo szarpane było buntami chłopskimi. Od 1838 r. zaczęły się reformy. Kosztowny ceremoniał dworski został zredukowany i samuraje uwolnieni od obowiązku składania daimyó drogich prezentów, co przy­ niosło znaczną ulgę samurajskim budżetom. Ponadto ogłoszono mora­ torium na długi samurajów. Ogromny wysiłek włożono w przystosowanie pod uprawę nowych ziem, a płynące stąd dochody obracano na finansowanie przybrzeżnych linii żeglugi, dzięki czemu stosunki w pionie: daimyó - kupcy zaczęły się układać pomyślnie dla daimyó. Ponadto ustalony został monopol na sól z dużym zyskiem dla hanu. W Chóshu działało wielu światłych ludzi zarówno ze środowiska konfucjańskiego, jak i rangaku. Stopniowo księstwo zaczęło wyrastać na potęgę eko­ nomiczną. W Tosie na Shikoku duch reformatorski zapanował również ale rezultaty nie były tak zadowalające. Celem podreperowania finansów hanowych wprowadzono obcięcia pensji samurajskich. co oczywiście wywołało niezadowolenie. Szeroko stosowano zachęcanie do poszerzania bazy rolniczej - nawet za cenę nadawania chłopom statusu samurajskiego, ale wyniki tej akcji były dosyć mizerne. Sytuacja w Tosie była specyficzna, ponieważ brakowało tam solidarności hanowej wśród samurajów niższych rang. Rozdarcie wewnątrzhanowe sięgało początku X V I I w., kiedy to Ieyasu usunął z Tosy Chósokabe Morichikę i na jego miejscu osadził Yamanouchiego Kazutoyo. Wielu wasali Morichiki zostało na swojej ziemi i nie wyrzekło się dawnej lojalności. Uczucie niechęci do nowego pana przetrwało dwa wieki i nieraz powodowało ferment na niższych szczeblach drabiny wasalnej. Jeszcze inną specyficzną cechą Tosy była solidarność wobec rodu Tokugawą, jakkolwiek ród Yamanouchi należał do kręgu tozamów i utrzymywał przyjazne stosunki z dworem cesarskim, a nawet miał związki powinowactwa z arysto­ kratyczną rodziną Sanjó. Han Hizen (zwany też Saga), usytuowany na północno-zachodnim skraju Kyushu, zaczął uczestniczyć w ruchu reformatorskim po przejęciu przez nowego daimyó, Nabeshimę Naomasę (1814-1871). Naomasa odziedziczył han w wieku 16 lat. Dzięki rozsądnym doradcom jego administracja przynosiła dobre rezultaty. Szereg posunięć doprowadziło do odebrania ziemi, która uprzednio przeszła w ręce kupców, i prze­ kazania jej chłopom, co wzmocniło bazę podatkową. Część produkcji ceramiki obłożona została monopolem hanowym, chociaż część (nabeshima-yaki) ciągle pozostawała bezpośrednim monopolem bakufu. Naj­ bardziej uderzającym w oczy działaniem stały się reformy wojskowe, które obejmowały m.in. nowoczesne uzbrojenie z artylerią włącznie. 324

Trzeba sobie uświadomić, że w obrębie hanu leżało miasto Nagasaki z faktorią na Dejimie. Samo miasto znajdowało się pod bezpośrednią jurysdykcją bakufu, ale nie zamykało to kontaktów hanowych z cudzo­ ziemcami, zarówno prywatnych, jak i oficjalnych han był częściowo odpowiedzialny za bezpieczeństwo miasta (odpowiedzialność podzielona była między Nabeshimę a Kurodę z Akitsuki). W 1808 r. niemiły incydent z angielskim statkiem o nazwie ..Phaeton", który zawinął do Nagasaki i spowodował straszne zamieszanie, ujawnił zupełny brak przygotowania do obrony. Okazało się wtedy, że zamiast tysiąca żołnierzy na strażnicy było zaledwie 60 lub 70 niedołęgów, którzy nie mieli pojęcia o działaniach wojskowych. Oficerowie okazali tchórzostwo i brak jakiegokolwiek wyszkolenia. Incydent skończył się tym. że ..Phaeton" odpłynął nie niepokojony przez Japończyków, bugyó Nagasaki. Matsudairą Yasuhide. ze wstydu popełnił samobójstwo, winni zaniedbań zostali ukarani, a obronność miasta wzmocniona. Gorzka to była lekcja dla hanu Hizen i od tej pory zaczęto tu ostro przestrzegać dyscypliny wojskowej. Z A I N T E R E S O W A N I E Sil O B C Y C H MOCARSTW JAPONIĄ

Wspomniany incydent z ..Phaetonem" nie był ani pierwszym, ani ostatnim zetknięciem Japończyków z cudzoziemcami w okresie izolacji. U schyłku X V I I I w. Azja stała się przedmiotem zainteresowania Europy, a dzięki stałemu doskonaleniu szkutnictwa ożywił się ruch na wszystkich morzach i oceanach świata. Holendrzy z Dejimy informowali bakufu o wydarzeniach międzynarodowych, ale sami też nie zawsze wiedzieli o wszystkim, a ponadto przekazywane informacje niekoniecznie natrafiały na odpowiedni odbiór urzędników bakufu. Stosunki między Dejimą a Edo układały się rozmaicie w zależności od tego. kto aktualnie kierował japońską polityką. Czasem były to stosunki niemal kordialne, kiedy indziej znów następowało nagłe zaostrzenie kursu. Dejima jednakże była najmniejszym z japońskich zmartwień. W końcowych dekadach XVIII i pierwszych dekadach X I X w. na wodach wokół archipelagu zaczęły się pojawiać statki pod obcymi, nieznanymi banderami. Statki rosyjskie penetrowały morza na północ od Hokkaidó. ale do 1778 r. nie próbowały przybijać do ziemi japońskiej. W tym roku statek rosyjski zawinął do Nemuro i załoga chciała nawiązać kontakty handlowe, lecz spotkała się ze stanowczą odprawą. W 1782 r. japoński statek rybacki rozbił się w rejonie Aleutów, a jego załoga pojmana przez Rosjan odesłana została do Irkucka. Katarzyna I I chcąc wykorzystać ten incydent w 1792 r. odesłała rozbitków wraz z instrukcją, by w imieniu gubernaiora Syberii nawiązać stosunki z Japonią. Adam Kiryłowicz Laxman wpłynął do Nemuro i zosta! odesłany do Hakodate. a stamtąd drogą lądową do Matsumae, gdzie spotkał się z metsuke przysłanym przez bakufu. Rozmowy nie dały żadnego rezultatu. Laxmana potrak­ towano mało kurtuazyjnie i poinformowano, że jedynym portem, w którym Japończycy przyjmują cudzoziemców, jest Nagasaki. Laxman odpłynął, ale bakufu zaczęło zdawać sobie sprawę z rosną325

cego zagrożenia ze strony obcych krajów. Obudziło się też zaintereso­ wanie dotychczas prawie nie znana wyspą Hokkaidó oraz blisko leżącymi Kurylami (jap. Chisima). Działania bakufu w tym rejonie nabrały tempa, kiedy do Edo dotarła wiadomość o osiedlaniu się Rosjan na wyspie Urup. Władze wykorzystały doświadczenie kupca nazwiskiem Takadaya Kahei (1769 1827) i powierzyły mu zbadanie wyspy Etorofu (Kuryle) oraz nawiązanie stałej komunikacji pomiędzy Kurylami. Hokkaidó i Edo. Kahei od 1792 r. prowadził na własną rękę handel z Ezochi (tak wówczas nazywano Hokkaidó) i w 1798 r. założył przedsiębiorstwo branżowe w Hakodate. Zajmując się w imieniu bakufu eksploracją Ezochi i Kurylów. położy! takie zasługi dla kraju, że w 1801 r. uzyskał prawo noszenia nazwiska oraz miecza. Stał się też oficjalnym agentem shógunatu do spraw żeglugi oraz łowisk na terenach północnych. W 1812 r. Kahei został pojmany przez Rosjan i wywieziony na Kam­ czatkę. Był to odwet rosyjski za złapanie na wyspie Kunashiri kapitana Wasilija Michajlowicza Gołownina i uwięzienie go w Matsumae. Gołownin na statku ..Diana" w 1811 r. wysiany został na spenetrowanie wód wokół Hokkaidó i Kurylów. Po złapaniu na Kunashiri początkowo traktowany był szorstko, ale w czasie dwuletniego pobytu w Matsumae serdecznie się zaprzyjaźnił ze swoimi japońskimi opiekunami. W 1813 r. został odesłany do Rosji w zamian za Takadayę Kaheia. W tym czasie, kiedy Kahei rozwijał działalność na północy Japonii, na przeciwległym krańcu, w Nagasaki, też pojawiły się niepokojące oznaki zainteresowania ze strony obcych mocarstw. W 1797 r. do Nagasaki wpłyną! statek amerykański ..Elise" pod Hagą holenderską i do 1817 i . statki przybywające dorocznie w imieniu Holandii na Dejimę należały w rzeczywistości do innych bander. Spowodowane to było toc/ącą się w Europie wojną angielsko-holenderską. a następnie holendersko-francuską i dalszymi przetasowaniami, w których Holandia była żywotnie zainteresowana. Dopiero po 1814 r. nastał pokój, kiedy powstało Królestwo Niderlandów (Holandia. Belgia, Luksemburg) pod władzą Wilhelma I . Japonia nie była specjalnie wciągnięta w te sprawy, jakkolwiek podejrzliwość urzędników bakufu w Nagasaki budziły obce załogi holenderskich statków. Ponadto Amerykanin Stewart, który prowadził ..Elise" w 1797 r.. przypłynął w J 800 r. na amerykańskim brygu i próbował nawiązać prywatne stosunki handlowe. Odesłany z pustymi rękami, raz jeszcze wrócił w 1803 r. Tym razem Holendrzy, którym psuł interes, aresztowali go i odesłali do Batawii. W parę miesięcy później, w 1804 r.. do Nagasaki zawinął rosyjski statek, na którym przypłynął Nikołaj Pietrowicz Riezanow (1764- 1807). upoważniony przez cara Aleksandra do wszczęcia rozmów dyploma­ tycznych. Odwiózł pięciu japońskich rozbitków. Trzymany przez sześć miesięcy i poddawany rozmaitym szykanom, ostatecznie od Japończyków nic hie uzyskał. Odpłynął dysząc zemstą, a ponieważ od dwudziestu lat prowadził handel futrami z kompanią Golikowa i Szelichowa na Urupie miał pewien zasób doświadczenia na morzach północnych. Swoim podwładnym (Dawydow i Chwostow) nakazał rajdy na terytoria japoń­ skie. Dawydow i Chwostow do 1807 r. bezkarnie najeżdżali osiedla aż 326

po Hakodate. Przerażony bugyó z Hakodate wezwał do wzmocnienia obrony wybrzeży. Obowiązek ten spadł na hany Namba, Tsugaru, Akita i Shónai. W 1807 r. amerykański statek ..Eclipse" próbował pertraktacji z Japończykami, ale po trzech dniach stania na redzie został odesłany z niczym. W następnym roku zdarzył się wspomniany incydent z ..Phaetonem" pod kapitanem Pellewem. W tym okresie raz po raz na północnych morzach japońskich ukazywały się amerykańskie statki wielorybnicze. Nie wszystkie dane zostały zanotowane i zachowane do naszych czasów, ale wiadomo na pewno, że niejednokrotnie statki ulegały rozbiciu, a ich załoga wpadała w ręce japońskie. Zgodnie z nakazem bakufu cudzoziemcy odsyłani byli do Nagasaki, a stamtąd ekspediowani do Batawii lub Makao. Zachowały się wzmianki o odesłaniu do Nagasaki: w 1846 r. 7 Anglików, w 1848 r. 15 Amerykanów 1 w 1850 r. 32 Anglików. W 1824 r. statek angielski pojawił się na wyspie Takarajima. Załoga źle przyjęta przez miejscową ludność dopuściła się gwałtów, co spowodowało w następnym roku wydanie przez bakufu nakazu strzelania do obcych staków bez ostrzeżenia (uchiharai-rei z 15 dnia 2 miesiąca 1825 r.). Nakaz ten wzięty był poważnie przez daimyó z rejonów wzdłuż wybrzeży. Najgłośniejszy wypadek zastosowania się do nakazu znany jest z 1837 r. 28 dnia 6 miesiąca amerykański statek „Morrison" (z rozbitkami japońskimi na pokładzie) wpłynął do zatoki Urąga i natychmiast został ostrzelany. Odpłynął więc i 10 dnia 7 miesiąca wszedł do portu w Kagoshimie. Negocjacje nie dały pozy­ tywnego rezultatu i w dwa dni później statek został ostrzelany i zmu­ szony do odpłynięcia. W 1838 r. na terenie Chin wybuchła tzw. wojna opiumowa, wywołana przez Anglików, którzy szmuglowali opium. Wiadomości 0 wojnie dotarły do bakufu za pośrednictwem Dejimy i wywołały mieszane uczucia u ludzi na najwyższym szczeblu. Strach i świadomość własnej bezradności wobec potęg, które pozwalały sobie na zbrojną interwencję w Chinach, wywołały zmianę kursu w stosunku do cudzoziemców, a przede wszystkim do umiejętności cudzoziemskich. Zaznaczyło się to w Japonii przez intensyfikację studiów rangaku pod protektoratem bakufu, a w 1842 r. Mizuno Tadakuni wycofał nakaz strzelania do obcych statków. Zalecił natomiast humanitarne traktowanie rozbitków i odsyłanie ich dopiero po zaopatrzeniu w wodę 1 żywność, a w stosunku do podpływających statków nakazał stoso­ wanie perswazji przed siłą. Być może Tadakuni nosił się z zamiarem dalszego rozluźnienia polityki izolacji, ale jak to już poprzednio powiedziano wkrótce zmuszony został do rezygnacji ze stanowiska róju-shuseki i stracił wpływy w rządzie. Tymczasem w 1843 r. do Edo dotarła wiadomość, że król Niderlandów Wilhelm I I zamierza przysiąc oficjalną misję dyplomatyczną. Rzeczywiście. 2 dnia 7 miesiąca 1844 r. do Nagasaki wpłynął statek ..Palembang" z posłem królewskim na pokładzie. Pismo Wilhelma I I zawierało propozycję nawiązania nor­ malnych stosunków handlowych między dwoma krajami i wskazywało 327

na konieczność otwarcia Japonii dla stosunków zagranicznych. Bakufu zareagowało według tradycyjnego modelu, tzn. odmówiło, nie siląc się nawet na osłodzenie posłowi odmowy przez uprzejme traktowanie. W latach 1845 i 1846 statki francuskie i angielskie przypływały kilkakrotnie na Ryukyu. Bakufu słysząc o tym nakazało wzmożenie czujności hanowi Satsuma. Na rok 1846 przypadło szczególne nasilenie cudzoziemskich wizyt, a najbardziej wśród nich znamienna była wizyta amerykańskiego komandora Biddle'a. który na statku ..Columbus" wpłynął do zatoki Urąga 27 dnia dodatkowego 5 miesiąca. Zaopatrzony był w list od prezydenta Polka (1795- 1849). domagający się nawiązania stosunków z Japonią. Komandor Biddle popełnił zapewne błąd psycholo­ giczny, ponieważ starał się zachowywać kurtuazyjnie, ale przez Japoń­ czyków zostało to odczytane jako brak siły. W rezultacie grzeczny komandor nie uzyskał nawet posłuchania u władz i został odesłany z odpowiedzią odmowną na wszelkie propozycje. Mimo takiego potraktowania posła Stany Zjednoczone nie miały zamiaru rezygnować z wciągnięcia Japonii w orbitę swoich interesów. Nie chodziło tu nawet o handel z samą Japonię - chociaż i to było brane pod uwagę ale ważna była baza dalekowschodnia dla amery­ kańskich statków coraz gęściej penetrujących Pacyfik i morza północne. Poza tym Stany Zjednoczone zaczynały być żywo zainteresowane rynkiem chińskim, co też nieuchronnie wskazywało na Japonię jako na konieczną bazę znajdującą się w najbliższym sąsiedztwie Chin. Dlatego też po nieudanej misji Biddle'a nową misję przygotowano bardzo starannie. Szefem został komandor Matthew Calbraith Perry (1794- 1858). który przez długi czas studiował wszystko, co było w owym czasie wiadome na temat Japonii. Uzbrojony w wiedzę o charakterze Japończyków oraz w listy prezydenta Fillmore'a w 4 miesiącu 1853 r. dopłynął do Okinawy. Miał ze sobą cztery okręty wojenne („Saratoga", ,.Susquehanna", „Mississippi", „Plymouth"), w tym dwa parowce. Nie spiesząc się szczególnie, posiał trochę paniki opływając Ryukyu i wyspy Ogasawara, po czym wyruszył w stronę Edo i 3 dnia 6 miesiąca wpłynął do zatoki Urąga. Japońskie łodzie próbowały go odpędzić, ale załoga amerykańska w pełnej gotowości bojowej na pokładach przekonała Japończyków o bezcelowości ich zabiegów. W dodatku Amerykanie całkiem nie zwracając uwagi na pokrzykujących i wygrażających mie­ szkańców spuścili łodzie zwiadowcze, które spenetrowały brzegi zatoki. Raport był pocieszający dla Perryego. Między innymi stwierdzono w nim. że „fortyfikacje Uragi nie są mocne, a ich rozmieszczenie i uzbrojenie z łatwością dadzą się zaatakować. Nasypy są z ziemi, a budynki, koszary i magazyny wydają się wręcz z drewna. Parę zamontowanych dział jest małego kalibru, a ambrazury są tak szerokie, że działa dokładnie widać". Perry dał Japończykom do zrozumienia, że nie da się odesłać do Nagasaki i nie pozwoli się traktować lekceważąco. W rozmowach, które nastąpiły, ze strony amerykańskiej nieustannie pobrzmiewał ton pogróżki. Po różnych wybiegach i próbach gry na zwłokę Japończycy zgodzili się przyjąć listy prezydenta Fillmorea, ale nie kwapili się 328

7. odpowiedzią. 12 dnia 6 miesiąca Perry opuścił zatokę Urąga zapo­ wiadając, że wróci po definitywną odpowiedź za rok. Zostawił za sobą panikę i chaos. W gorączkowych dyskusjach roju krzyżowały się różne opinie, ponieważ trudno było nie zdawać sobie sprawy z determinacji Stanów Zjednoczonych, a zarazem opłakanego stanu własnych sił obronnych. Istniała obawa, że Amerykanie w razie odmowy stosunków mogą zaatakować Edo, a także wziąć miasto głodem, ponieważ większość dostaw żywności szła dotychczas drogą morską. Statki amerykańskie mogły bez trudu odciąć dostawy. Napiętą sytuację pogarszała choroba shóguna Ieyoshiego. Najbardziej wpływowym człowiekiem od czasu ustąpienia Mizuno Tadakuniego był roju Abe Masahiro (1819 1857). daimyó z Fukuyamy. Stanowisko róju objął mając 24 lata i mimo młodego wieku wykazał niezwykłe talenty jako mąż stanu. Zarzuca mu się jedynie to, że był zbyt delikatny w postępowaniu z ludźmi, co w czasach wielkich napięć stanowiło wadę. Abe Masahiro żył w przyjaznych stosunkach z wielkimi tozamami i nie miał im za złe tego, że się zbroją. Nie byl też przeciwny stosunkom z cudzoziemcami. Na tym tle doszło do konfliktu między nim a inną wybitną indywidualnością owych czasów - Tokugawą Nariakim (1800 1860) z Mito. Nariaki objął han w 1829 r., ale zosta! zdjęty w 1844r„ ponieważ udręczał bakufu rozmaitymi napomnieniami i szyderstwami. Żądał zbrojenia Japonii, aby siłą przeciwstawić się obcym mocarstwom. Krewki a niepowściągliwy w słowach nawoływał do obudzenia w narodzie „ducha japońskiego" i stanowczego odrzucenia kontaktów z cudzoziemcami. W hanie Mito od czasów Mitsukuniego, jak wiadomo, trwała tradycja wielkomocarstwowych ideałów. Po odpłynięciu Perry ego Abe Masahiro zwrócił się z prośbą o radę do Nariakiego. ale Nariaki triumfująco odmówił, dając do zrozumienia, że skoro „nie słuchaliście mnie przedtem, to teraz radźcie sobie sami". Tymczasem 22 dnia 6 miesiąca 1853 r. umarł Ieyoshi. zalecając w ostat­ nich słowach poleganie we wszystkim na radach Nariakiego. Śmierć shóguna przez pełny miesiąc trzymana była w tajemnicy. Abe Masahiro zdecydował się na krok bez precedensu w historii shógunatu: 1 dnia 7 miesiąca rozesłał do wszystkich daimyó kopię listu Fillmore^ wraz z prośbą o opinię. Dwa dni później bakufu zleciło Nariakiemu opracowanie planu obrony wybrzeży. Nariaki 8 dnia przedstawi! swój program ujęty w 10 paragrafach. Odpowiedzi od innych daimyó napływały sukcesywnie i okazało się. że większość była przeciwna kontaktom z cudzoziemcami, kilku daimyó wypowiadało się za otwarciem Japonii, a kilku za polityką gry na zwłokę przy jednoczesnym zbrojeniu. Byli też tacy. którzy nie mieli żadnego zdania i zostawiali wszelkie decyzje bakufu. Podczas gdy napływały ciągle opinie daimyó. Abe Masahiro został ostrzeżony przez Donkera Curtiusa z Dejimy o nowym zagrożeniu: do Nagasaki zbliżała się flotylla rosyjska. 17 dnia 7 miesiąca cztery rosyjskie statki wojenne wpłynęły do portu. Była to oficjalna misja, na której czele stał Jefim Wasiliewicz Putiatin (1803 1883). Przywiózł list napisany przez Karola W. Nesselrode, ówczesnego ministra spraw 329

zagranicznych Rosji. List zawierał propozycje otwarcia paru portów japońskich dla Rosji oraz ustalenia podziału terytorialnego na morzach północnych. Japończycy, którzy szybko nabierali szacunku dla potęgi obcych mocarstw, okazali Putiatinowi serdeczność i gościnność. Ugaszczali go przez trzy miesiące, ale w sprawach zasadniczych okazali się nieugięci. Odmówili otwarcia portów, a kwestię podziału terytorialnego odkładali na dalsze lata. Wśród innych argumentów użyli też i tego, że właśnie umarł shógun i kraj jest w żałobie, a to przecież nie sprzyja prowadzeniu rozmów dyplomatycznych. Zniecierpliwiony Putiatin odpłynął do Chin w 10 miesiącu, ale wrócił do Nagasaki 5 dnia 12 miesiąca. Przez następne trzy tygodnie próbował coś z Japończyków wykrzesać, ale przekonał się, że jest to zadanie beznadziejne. Jego ludzie bezskutecznie usiłowali wytłumaczyć przedstawicielom bakufu, na czym polega międzynarodowy handel. W odpowiedzi słyszeli, że Japonia jest krajem ubogim i nie widzi potrzeby pozbywania się swoich zasobów w zamian za bezużyteczne przedmioty z zagranicy. W sprawie ustalenia podziału terytorialnego też wykazywali obojętność. Ostatecznie Putiatin niczego nie uzyskawszy odpłynął w 1 miesiącu 1854 r. Jego flotylla minęła się po drodze z flotyllą Perry ego. ..OTWIERANIE" JAPONII

Tym razem Perry mial ze sobą siedem okrętów, do których po paru dniach dołączyły jeszcze dwa dalsze. Imponująca armada 16 dnia 1 miesiąca majestatycznie wpłynęła do zatoki Edo. Próżno Japończycy próbowali przegnać okręty do Kamakury lub Uragi. Perry był stanowczy. Zaczęła się teraz przedziwna karuzela dyplomatyczna. Japończycy pię­ trzyli wszelkie trudności, jakie im tylko przychodziły na myśl. aby tylko nie dopuścić do rozmów. Perry byl uparty. Wreszcie rozmowy się zaczęły. Japończycy na nic nie chcieli się zgodzić. Perry był twardy. Ostatecznie po zaciętych targach i ustępowaniu na coraz dalsze pozycje Japończycy ulegli. 3 dnia 3 miesiąca (czyli 31 marca) 1854 r. w Kanagawie podpisany został pierwszy japoński traktat z obcym mocarstwem. Byl to traktat o „pokoju i przyjaźni", w myśl którego otwarto dla Ameryki porty Shimoda i Hakodate. Japończycy zobowiązali się do zaopatrywania statków amerykańskich w paliwo, żywność i wodę oraz do udzielania pomocy rozbitkom. Amerykanie pozostawali wolni, ale odpowiedzialni przed prawem. Uzyskali też klauzulę największego uprzy­ wilejowania. Jeden z paragrafów traktatu mówił o tym, że konsul lub przedstawiciel USA może rezydować w Shimodzie. Jak się okazało następnie, ten paragraf interpretowany był inaczej przez obie strony. Amerykanie uważali go za wyrażenie zgody na otwarcie konsulatu. Japończycy natomiast twierdzili, że nie to mieli na myśli. „Może" nie znaczyło według nich „musi" lub „powinien". Nieporozumienie zostało ujawnione w 1856 r., kiedy w Shimodzie pojawił się Townsend Harris (1804 - 1878) i przedstawił listy uwierzytelniające. Japończycy, którzy nigdy czegoś takiego nie widzieli, w pierwszym odruchu chcieli Harrisa wyrzucić. Po długich konsultacjach przekonali się. że nie mogą tego 330

zrobić. Harris został, ale przez długi czas życie miał nielekkie. ponieważ poddawany był rozmaitym szykanom. Ale jeszcze zanim do tego doszło. Japonia przeżyła szereg wstrząsów na skutek żądań obcych mocarstw. 15 dnia dodatkowego 7 miesiąca 1854 r. na czterech statkach przybył do Nagasaki sir James Stirling. Japończycy tym razem bronili się krótko i 23 dnia 8 miesiąca (czyli 14 października) podpisano konwencję, w myśl której porty Nagasaki i Hakodate otwarte zostały dla Anglii. Japonia zastrzegła sobie powstrzymanie się na wodach japońskich od aktów wrogości między Anglią a Rosją, które to kraje w tym czasie były w stanie wojny (wojna krymska). Rosja nie odstąpiła od zamiaru „otwarcia" Japonii. W 3 miesiącu Putiatin na krótko poj.awil się w Nagasaki, okazując swoje zniecierpli­ wienie kunktatorstwem japońskim, a następnie w 9 miesiącu na statku „Diana" wpłynął do zatoki Osaka, co wywołało panikę wśród Japoń­ czyków, ponieważ port ten leżał w bezpośredniej bliskości Kioto. Putiatin dał się przekonać, że powinien zmienić miejsce postoju i po­ płynął do Shimody. W trakcie przeciągających się pertraktacji 4 dnia 11 miesiąca nastąpiło straszne trzęsienie ziemi, któremu towarzyszyło wystąpienie fali tsunami. Nieszczęsna „Diana" zakotwiczona w zatoce Shimoda w ciągu 30 minut obróciła się 43 razy wokół własnej osi, podczas gdy dno w zatoce odsłoniło się pięciokrotnie. Po ucichnięciu żywiołów działa zostały wyładowane ze śmiertelnie poranionej „Diany", a okaleczony statek mial być wprowadzony do doków w miescowości Heda. ale utonął po drodze w czasie tajfunu (2 dnia 12 miesiąca). Japończycy wykazali zapał do zbudowania nowego statku dla Putiatina i pod kierunkiem rosyjskich oficerów wykonali dokładną replikę „Diany". Wiele się przy tym nauczyli, a w zamian za okazaną życzliwość dostali w prezencie 52 działa zdjęte ze starej „Diany". Putiatin tymczasem nie zrażając się niczym prowadził negocjacje i wreszcie uzyskał pożądany rezultat. 21 dnia 12 miesiąca 1854 r. (czyli 7 lutego 1855 r.) podpisany został traktat w Shimodzie. zgodnie z którym dla Rosji zostały otwarte trzy porty: Nagasaki. Shimoda i Hakodate W 1854 r. nastąpiło gwałtowne ocieplenie stosunków z Holendrami. Japończycy zwrócili się do Holendrów z prośbą o udzielenie im pomocy w budowaniu nowoczesnej marynarki wojennej, złożyli też zamówienie na parowce. Wkrótce w Nagasaki otwarta została szkoła marynarki z instruktorami holenderskimi oraz szkoła medyczna (od 1857 r.). Podjęto też budowę doków. Pierwsze statki parowe zbudowane w Naga­ saki spłynęły na wodę w 1857 i 1858 r. Szkoła marynarki w ciągu pięciu lat wypuściła około 150 oficerów rekrutujących się spośród funkcjonariuszy bakufu, a także samurajów hanowych. Instruktorzy holenderscy wykazywali dużo dobrej woli i cierpliwości, ponieważ ich japońscy uczniowie płonąc chęcią poznania bardzo często okazywali się całkowicie nieprzygotowani do nauki według europejskich wzorów i na europejskim poziomie. Traktat o pokoju i przyjaźni między Holandią a Japonią został podpisany 23 dnia 12 miesiąca 1855 r. (czyli 30 stycznia 1856 r.). Do tekstu wprowadzona była m.in. klauzula 331

dopuszczająca uprawianie religii wewnątrz budynków faktorii. Oficjalne zniesienie ceremonii fumie nastąpiło parę miesięcy później, chociaż Japończycy odstąpili faktycznie od tego obyczaju już w pierwszym przypływie serdeczności dla Holendrów, w 1854 r. Holendrzy ze swojej strony też okazali gest i w 1855 r. wręczyli Japończykom w prezencie swój parowiec „Soembing". Przemianowany został na „Kankó-maru" i na nim po raz pierwszy załopotała flaga japońskiej marynarki na białym tle czerwone słońce. Otwarcie portów dla kilku mocarstw było pierwszą fazą „otwierania" Japonii. Wraz z przybyciem Harrisa zaczęła się druga faza - nalegania na podpisanie traktatów handlowych, na poszerzenie pola działalności cudzoziemców. Harris parę miesięcy musiał czekać na podpisanie kon­ wencji, która uzupełniała traktat z Kanagawy. Konwencja podpisana w Shimodzie 26 dnia 5 miesiąca (17 czerwca) 1857 r. mówiła o otwarciu Nagasaki dla Amerykanów, o prawie stałego pobytu przedstawicieli USA w Shimodzie i w Hakodate, o swobodzie poruszania się konsula i jego służby. Ustalała także system wymiany pieniędzy i gwarantowała Amerykanom prawo eksterytorialności. Po tym z trudem wywalczonym zwycięstwie Harris zdwoił swoje nalegania na uzyskanie audiencji u shóguna oraz na podpisanie traktatu handlowego. Japończycy znowu robili wszystko, by do tego nie dopuścić, a przynajmniej odsunąć jak najdalej w przyszłość. Ostatecznie jednak znowu musieli ustąpić. 16 dnia 10 miesiąca Harris został przyjęty przez shóguna lesadę. a w 12 miesiącu zaczęły się oficjalne rozmowy na temat warunków traktatu. W 1 miesiącu 1858 r. brudnopis traktatu został wypracowany, ale ku zdumieniu Harrisa Japończycy zwrócili się do niego z prośbą o dwumiesięczną zwłokę, ponieważ muszą uzyskać sankcję cesarską. W głowie amerykańskiego konsula musiało się zrodzić straszne podejrzenie, że był dotychczas zwodzony, ponieważ prawdziwym władcą nie jest taikun z Edo, ale dairi z Kioto. Zgodzi! się na zwłokę po zapewnieniu, że traktat będzie podpisany. Od przyjazdu Harrisa do Japonii w kraju wrzało. Na najwyższym szczeblu w bakufu ścierały się dwie skrajne opinie: nieprzejednanie antycudzoziemska reprezentowana przez frakcję Nariakiego z Mito oraz procudzoziemska reprezentowana przez Ii Naosuke CI okresu Kamakura - a * shógun hetman

tenn3 cesarz

i Oajokan Wielka Rada Stanu i inne urzędy cywilne

Urzędy I

cent

I n e

Hyójóshu Rada Naczelna

Mandokoro c e n t r a l n y organ administracyjny

Monchujo sad n a j w y ż s z e j instancji

Samuraidokoro Urząd do Spraw Samurajów

Urzędy prowincjonalne

Hikitsukeshu trybuna* do spraw wasali

jitó

jttódai zastępca

Kyóto-shugo gubernator Kyóto

shugo gubernatorzy wojskowi

komisarze majątków ziemskich

Rokuhara-tandat namiestnik dla rejondw zachodnich

E zo - kanrei namiestnik do spraw Ajndw ( F z o ) w prow. p ó ł n o c n y c h

Chinzei-bugyo (lub shugo) gubernator wojskowy do spraw wasali Kamakury na Kyushu

Oshu - s ó b u g y ó nadzorcy w a s a l i K a m a k u r y w prow północnych

shugodai z a s t ę p c a shugo

jitó

Hikitsukeshu t r y b u n a ł do spraw wasali

Hyójóshu Rada Naczelna

Monchujo-shitsuji sędzia najwyższy

Samuraidokoro-shoshi funkcjonariusz do spraw samurajów

Kyushu-tandai namiestnik na Kyushu

Nagato-tandai namiestnik w prowincji Nagato i S u ó (od 1274roku)

orna cza pen łomocncitwo władzy

System administracyjny okresu Muromachi ten no cesarz

- - ł > s h ó g u n •* hetman

•Jushin-kaigi Rada starszych wasali

+ Oajókan Wielka Rada Stanu i inne urzędy cywilne

U Kanto-kub5 namiestnik w rejonie Kantó (z rodu Ashikagą)

p r oOw i c j onaI n e shu-tant

2

namiestnik na KyGshfl

namiestnik prowincji północnych

s h u g o -4 gubernatorzy wojskowi

T

z

-Kyóto-kanrei namiestnik w centralnym rejonie