174 109 17MB
Polish Pages [36]
Potrzeba matką wynalazków
W naszej klasie pojawił się Adam, chłopiec, który jest od urodzenia my, ałe doskonale posługuje się językiem migowym. On sobie świetnie radzi,
my. Sami potrafimy tylko
co
migać, ale to
to, co jest potrzebne, by się porozumieć.
Adam nigdy
czuje się z tego powodu
swój i uważa to
swój problem. My wiemy, że nasza
wiedza to efekt
naszego
dopatrzenia, bo gdy mogliśmy się nauczyć języka
migowego, uznaliśmy, że
wiedza, ale zabawa jest
najważniejsza. Nikt z nas
dopatrzył się takiej potrzeby.
wiedzieliśmy, jak szybko taka będzie nam
codzienna umiejętność
zbędna. Przecież
co dzień poznaje się osobę
mówiącą! Byliśmy po prostu sobie zaszkodziliśmy. o jakichś
mądrzy i
chcący sami
chcąc, aby Adam myślał o nas jak
bogach, staraliśmy się zlikwidować ten
bywały
kłopot. Kasia i Ania postanowiły nawet pomodlić się w tej intencji, choć
bywały w kościele zbyt często.
Boga trzeba było
jednak prosić o pomoc, tylko ostro wziąć się do pracy. Znaleźliśmy może trochę
dorzeczny, ale skuteczny sposób. Postanowiliśmy,
że przez miesiąc każdy z nas podczas przerw będzie zachowywał się jak
mowa.
mowa, ale gesty miały nam umożliwić
porozumiewanie się. Szybko zrozumieliśmy, że musimy nauczyć się języka migowego. Nawet
dowiarek Jurek już
po kilku lekcjach musiał przyznać, że choć to
do wiary,
to już potrafi zrozumieć naszego nowego kolegę, Adama. Teraz mogliśmy nareszcie być z siebie dumni!
skala trudności
pisownia „me
za