Polskie życie kulturalne w Republice Litewskiej, 1919-1940
 8387315265 [PDF]

  • 0 0 0
  • Gefällt Ihnen dieses papier und der download? Sie können Ihre eigene PDF-Datei in wenigen Minuten kostenlos online veröffentlichen! Anmelden
Datei wird geladen, bitte warten...
Zitiervorschau

MIECZYSLAW JACKIEWICZ

ppls.kie zycie kulturalne w ,, Repub ice Litews •

t

1919-1940

Wyzsza Szkofa Pedagogiczna • Olsztyn 1997

Recenzent Bazyli Bialokozowicz Projekt okiadki Barbara Lis-Romañczukowa Redakcja wydawnicza Barbara Stolarczyk Korekta Magdalena Wyspianska

Praca powstala vv ramach realizcicji projektu badawczego nr 1 H01 C 035 08 finansowanego przez Komitet Badañ Naukowych (Decyzja Przewodniczpcego KBN nr 539/HO1/95/08 z 20.04.1995)

ISBN 83-87315-26-5 PL ISSN 0860-7273

WYDAWNICTWO WSP • OLSZTYN 1997 Ark. wyd. 24 Ark druk. 20,6 dodruk 150 egz. Druk: Zaklad Poligrafa WSP zam. nr 5/98

Polakom Kowienszczyzny rozsianym po swiecie Autor

SPIS TRES'CI

W S T ß P ...........................................................................................................................................

7

Przypisy...............................................................................................................................

16

ROZDZIAL I. PRASA POLSKA.............................................................................................

17

Prasa codzienna (20) Tygodniki dla wsi polskiej (45) Pisma dla rolnikow (52), Prasa katolicka (55) Pisma mlodziezowe (59), Pisemka szkolne (73), Pisma robotnicze (75) Przypisy...............................................................................................................................

79

ROZDZIAL n.

SRODOWISKO LITERACKIE.............................................................

85

Przypisy...............................................................................................................................

96

KSHjGARNIE, MUZEA, WYSTAWY ................................................... Ksiegamie polskie na Kowienszczyznie (98), Muzeum historyczne (102), Wystawy (104) Przypisy...............................................................................................................................

98

I ll

ROZDZIAL IV. BIBLIOTEKI, CZYTELNIE, SWEETLICE ................................................

113

Biblioteki domowe (113), Biblioteki i czytelnie spoleczne (119), Biblioteki „latajace” (128), Swietlice (132) Przypisy...............................................................................................................................

137

ROZDZIAL III.

ROZDZIAL Y. TEATR AMATORSKI ............................................................... Poczatki dzialalnosci teatrainej w Kownie (140), Amatorskie teatry kowienskie w okresie miedzywojennym (143), Amatorski ruch teatralny w Poniewiezu (187), Teatr amatorski w Witkomierzu (204) Przypisy...............................................................................................................................

140

209

ROZDZIAL VI.DZIALALNOSC POZATEATRALNA ORGANIZACJI POLSKICH _____

218

Imprezy kulturalno-oSwiatowe w Kownie (218), Imprezy kulturalno-oSwiatowe w Poniewiezu (227), Imprezy kulturalno-oswiatowe w Wilkomierzu (229) Przypisy...............................................................................................................................

231

ROZDZIAL VII. TOWARZYSTWA KULTURALNO-OSWIATOWE I STUDENCKIE . . Towarzystwo Szerzenia Oswiaty wSröd Polaköw w Kownie (233), Towarzystwo Popierania Kultury i Oswiaty wsröd Polaköw na Litwie „Pochodnia” (235), Polskie Towarzystwo „Oswiata” w Poniewiezu (251), Towarzystwo „OSwiata” w Wilkomie­ rzu (255), Towarzystwo „Oswiata” w Szawlach (258), Towarzystwo OSwiatowe „Jutrzenka” w Rosieniach (259), Zjednoczenie Polaköw Studentöw Uniwersytetu Litewskiego (262), Zwiqzek Polskiej Mlodziezy Akademickiej Litwy (269), Korporacja „Lauda” (274), Zwiqzek Studentek Polek Uniwersytetu Witolda Wielkiego „Znicz” (281) Przypisy...............................................................................................................................

233

283

ZAK0NCZENIE............................................................................................................................

287

5

NOTY BIOGRAFICENE WYBRANYCH DZIALACZY POLSKICH NA L IT W IE ............

289

BIBLIOGRAFIA............................................................................................................................

296

ANEKSY........................................................................................................................................ Polskie biblioteki na Litwie w latach 1919— 1940 (300), Bibliotekarze i organizatorzy czytelnictwa na Litwie w latach 1919— 1940 (302), Repertuar i aktorzy teatrów amatorskich (304)

300

INDERS

311

NAZW ISK...................................................................................................................

WSTĘP

Polacy mieszkali na terytorium Litwy etnicznej od wiek6w. Na początku XX w. byli to glownie ziemianie i drobna szlachta, inteligencja i robotnicy w miastach i miasteczkach. Wiedli oni žycie odrębne, tworzyli wlasne zrzeszenia i organizacje spoleczno-kulturalne, zakladali sieč tajnego nauczania w języku polskim, a po 1905 r. legalną ošwiatę polską. Ich žycie kulturalne skupialo się glownie w rožnych stovvarzyszeniach i organizacjach. Przed pierwszą wqjną šwiatową ziemianie Polacy na Kovvieiiszczyžnie byli juž zrzeszeni w towarzystwach rolniczych, ktorych celem bylo podniesienie na wyžszy poziom rolnictwa przez organizowanie kooperatyw (spoldzielni) w celu zakupienia nawozow sztucznych i maszyn rolniczych, zakladanie i utrzymywanie stacji došvviadczalnych, urządzanie wystaw rolniczych i hodowlanych, organizowanie zjazd6w i odczytovv. Žycie polskie skupialo się wowczas w dworach ziemiariskich na vvsi i w domach inteligencji miejskiej w Kownie, Poniewiežu, Wilkomierzu oraz w innych większych miastach litevvskich. Jak podaje Piotr Lossowski, „w gubemi kowieriskiej wyražną enklawę polską tworzylo Kowno i terytorium na pdlnoc od tego miasta. Wedlug spisu rosyjskiego z 1897 r. rejon ten wykazal 23% Polakow” *. W zarządzie miasta Kowna od potowy XIX w. do wybuchu pienvszej wojny šwiatowej zasiadali radni Polacy. Jeszcze w sierpniu 1915 r. radnymi w Kownie byli: Tadeusz Dowgird, Jakub H. Ossowski, A. Dowtort, Dominik Węckowski, Jozef Mielasiewski, B. Bilmin, Jan Naruszevvicz, Adolf Kietpsz, A. Iliasiewicz2. Okupacja Litwy przez Niemcow, trwająca od 1915 do 1919 r., stala się faktem znaczącym dla dalszego rozwoju stosunkow polsko-litevvskich na Litwie. W okresie okupacji možna bylo zauwažyč bezpošredni wplyw polityki niemieckiej na narodowy ruch litewski. „Niemcy — pisal Wladystaw Wielhorski — wytonily ideę panstvva litewskiego, ktorego jedyną racją bytu mial byč przeciwpolski front. Gdy doktrynę tę podsuwano pierwszym tworcom Panstvva Litewskiego w roku 1918, ei ostatni nie potrafili jej przeciwstawič nic. Po piervvsze, nie mieli ku temų sil materialnych, po drugie nie posiadali žadnego programų w tym kierunku. Wypadki zaskoezyly inteligencję litewską, otwierając niespodzianie szerokie horyzonty. Koncepcja odrodzenia panstwowego Litwy nie byla uprzednio gruntownie przetrawiona w umyslach litewskich przodownik6w ruchu narodowego. Po trzecie vvreszcie — i co najwažniejsze — aksjomat frontu antypolskiego odpovviadal jak nąįlepiej litewskim nastrojom myšlowym w materii zgola rožnej: wspolzawodnictwa kulturalnego z polskošcią i posiadat z tej racji dane ku !atwemu przeszczepieniu się r6wniež i do rodzącej się myšli politycznej litewskiej. Tak się tež i stalo. 7

Inteligencja, kierująca poczynaniami panstwowymi Litwy, poszla po linii zamierzen niemieckich, a więc po linii najmniejszego oporu, nie tylko w stosunku do okupantow, lecz i do wlasnej psychiki” 3. W 1919 r. powstala Republika Litewska oparta na zasadach narodowych — litewskich. Туш samym panstwo to zerwalo z historią i tradycją dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego, ktore bylo panstwem wielonarodowym о wybitnej przewadze elementu ruskiego (bialomskiego) wsrod ludu i polskiego wsröd szlachty. Chęč posiadania przez Litwinöw wlasnego panstwa narodowego byla rzeczą zrozumialą. Wskrzeszenie i utrzymanie dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego (nawet w węžszych granicach) byloby mozliwe tylko przy zachowaniu związku panstwowego z Polską, ale panstwo takie byloby litewskie tylko z nazwy. Litwini zdawali sobie z tego sprawę, dlatego pragnęli mieč wlasne panstwo narodowe. Bylo to ich oczywiste prawo, lecz panstwo takie moglo powstac jedynie w oparciu o zasadę etniczną. Pozomie godząc się z tą zasadą, Litwini nie chcieli brač za punkt wyjšcia stanu faktycznego, lecz, nawiązując do przeszlošci, zglaszali pretensje do częšci ziem polskich, ktore w ich mniemaniu byly zamieszkane przez Iudnošč „pochodzenia litewskiego”. Od pierwszych dni istnienia panstwa litewskiego rozpoczęla się walka z polskošcią na Litwie. Ludnošč polska, jako częšč narodu polskiego, byla uwazana za element wrogi, z ktorym Litwini byli w stanie permanentnej walki. Poza tym Polacy na Litwie — wedlug oficjalnie wöwczas przyjętej terminologii — byli tylko „wynarodowionymi Litwinami”, ktčrzy winni powrocič na lono swego narodu. Istnienie na Litwie Polaköw nie dających się wynarodowic i przyznających się do wspolnoty z narodem polskim nie moglo stanowič dla Litwy niebezpieczenstwa, tym bardziej, že Polska nie zglaszala pretensji terytorialnych w stosunku do Litwy i, szanując jej niepodleglošč w granicach z lat 1920— 1939, pragnęla jedynie nawiązania normalnych stosunköw międzypanstwowych. Projekty „wznowienia unii” wobec stanowiska zajętego przez Litwinow zostaly pogrzebane jako nierealne. Kiedy Litwini na początku 1919 r. w największym pošpiechu organizowali swoje panstwo, aby w przededniu konferencji pokojowej w Wersalu w czerwcu 1919 r. stworzyc fakt dokonany istnienia niepodleglego panstwa litewskiego, w Kownie powstal Komitet Polski z prezesem Ignacym Sokolowskim. Komitet ten niewiele jednak zrobil dla spotecznošci polskiej i wkrotce się rozwiązal. Bohdan Paszkiewicz wspominal, že „wydawal jedynie materialy dla delegacji polskiej na konferencję pokojową w Wersalu. Opracowywali je dwaj mlodzi zdolni politycy Marian Swiechowski ze Žmudzi i Stanislaw Niekrasz z Kowna. Ich broszury i тару zawieraly szczegolowe dane o liczbie ludnošci polskiej i rozmieszczeniu na terytorium Litwy. Jednym z postulatöw, wysuwanych przez Komitet, bylo žądanie utworzenia w przyszlym panstwie litewskim enklawy polskiej w gminach i okolicach podkowienskich, gdzie liczba ludnošci polskiej sięgala 90-ciu kilku procent” 4. 8

Od początku 1919 r. Polacy na Litwie traktowani byli przez wtadze litewskie gorzej nawet niž ludnošč zydowska. Polacy odczuwali więc koniecznošč obrony wiasnych interesöw, wlasnej kultury i tožsamošci narodowej. Wiosną 1919 r. zrodzila się myšl osadzenia rządu propolskiego w Kownie. Zamiar ten miala zrealizowac Polska Organizacja Wojskowa, tajnie dzialająca na Litwie od korica 1918 r .5. W kwietniu 1919 r. przybyl do Kowna porucznik Rajmund Kawalec, ktöry do lata tego roku zdolal rozbudowac 13 obwodöw POW, obejmujących swym zasięgiem caly obszar Litwy. „W koncu lipca — pisal Piotr Lossowski — okręg liczyt 226 zaprzysięžonych czlonköw, z ktorych większošč skupiona byla w Kow­ nie. Po miesiącu, w chwili decydującej, liczba ta wzrosla do ok. 400 ludzi” 6. Wybuch powstania na Suwalszczyžnie zaplanowano na noc z 22 na 23 sierpnia 1919 r. Akcja przebiegala początkowo pomyšlnie dla powstaöcöw, ktörzy po krötkiej walce zdobyli Sejny, następnie zajęli ležące po drugiej stronie linii frontu Kopciowo, Wiejsieje i Loždzieje. Litwini nie pogodzili się z tymi stratami i przystąpili do przeciwnatarcia. Sejny parokrotnie przechodzily z rąk do rąk. Wreszcie regulame oddzialy polskie wyparly Litwinöw i obsadzily linię Focha na Suwalszczyžnie. Powstanie w Kownie ciągle odkladano i dopiero w nocy z 31 sierpnia na 1 wrzesnia postanowiono wystąpič zbrojnie, obalič rząd i ustanowic nowy, propolski, na ežele ktorego miat stanąč Stanislaw Narutowicz, Polak ze Žmudzi, brat požniejszego prezydenta Gabriela Narutowicza7. Tymczasem zatrudniony w biurze kapitana Mariana Koscialkowskiego w Ekspozyturze II Oddzialu w Wil­ li ie, podoficer Piotr Wröblewski, zdradzil Litwince Aldonie Carneckaitė plany powstania na Kowienszczyžnie. Ta z kolei poinformowala o rnającym wybuchnąč powstaniu Mykolasa Biržiškę, ktöry wiadomosc tę niezwlocznie przekazal do Kowna8. W nocy z 28 na 29 sierpnia oficerowie litewscy dowodzeni przez Liudasa Girę, öwezesnego szefa wywiadu, przystąpili do rewizji i aresztowan wsröd Polaköw. W ogrodzie Niekraszöw przy ul. Podgörnej w Kownie odnaleziono Zakopane pojemniki z pelnymi spisami czlonköw i sympatyköw POW. Wtadze zyskaly niepodwazalne dowody pröby obalenia legalnego rządu. Aresztowano okolo 200 osöb, w tym Rajmunda Kawalca, Jana Niekrasza i wielu innych Polaköw. Częšč zaprzysięžonych zbiegla do Polski. Proces czlonköw POW odbyl się 14—24 grudnia 1920 r.9. Wykrycie i likwidaeja POW byl ogromnym ciosem dla spolecznošci polskiej. Polacy zrozumieli, že aby się bronič, powinni się zorganizowac w röznych organizacjach spotecznych i kulturalno-oswiatowych. I tak 18 lutego 1920 r. zostal založony Kowienski Związek Producentöw Rolnych — PRODROL. Byla to pierwsza polska organizacja rolnicza powolana do žycia po powstaniu Republiki Litewskiej. Jej celem byla obrona polskiego stanu posiadania ziemskiego, atakowanego przez stronę litewską przede wszystkim z pobudek polityczno-narodowych i fiskalnych. 9

W paždziemiku 1919 r. zostafy ogloszone wybory do litewskiego Sejmu Ustawodawczego, ktory miat się zebrač 15 maja 1920 r. (zebrai się 14 kwietnia tego roku). Polacy, choč z cięžkim sercem po rozprawieniu się Litwinôw z POW, postanowili jednak wziąč udzial w wyborach i wysunąč swoich kandydatôw. Zamierzano tež wybrač organ naczelny, ktôry by na Litwie reprezentowal spoleczenstwo polskie. 10 marca 1920 r. odbyl się w Kownie zjazd Polakôw obywateli Litwy. Wybrano wôwczas Komitet Wyborczy do Sejmu Litewskiego. W jego skiad weszli: Kazimierz Janczewski, August Dobrowolski, Konstanty Plater-Zyberk, Antoni Szatynski, Adam Lewandowski, Boleslaw Lutyk i Konstanty Okulicz. Siedziba Komitetu miešcila się w Kownie w lokalu przy al. Wolnosci 23 10. Komitet zarejestrowano dopiero 28 sierpnia 1922 r., a legalną dziatalnošč rozpocząi 31 sierpnia 1922 r. Z czasem w Komitecie zaszly zmiany i 17 marca 1923 r. ukonstytuowal się on w następującym sktadzie: Wladyslaw Wielhorski, Julian Sabutis, Kazimierz Wolkowycki, Zygmunt Wçclawowicz, Boleslaw Lutyk i Stanislaw Salmonowicz11. Pôzniej komitet przeksztalcil się w Poselskie Biuro Informacyjne, ktôre skladato się z przedstawicieli rôznych polskich stronnictw politycznych. Prezesami Komitetu byli Kazimierz Janczewski i Eugeniusz Romer. Byl to wiçc swego rodzaju naczelny organ polski na Litwie. Listy kandydatôw na poslôw polskich byty ukladane tak, žeby wszystkie warstwy spoleczne mialy swoich przedstawicieli. Posîami polskimi w trzech sejmach byli: ks. Bronislaw Laus przedstawiciel katolikôw, Wiktor Budzynski, Jan Bucewicz, Adolf Grajewski i Boleslaw Lutyk — przedstawiciele ziemian, Wincenty Rumpel — drobnego mieszczanstwa, Jôzef Šmielewski i Kazimierz Wolkowycki — robotnikôw. W pierwszych dwôch latach istnienia pafistwa litewskiego Polacy pod wzglçdem kulturalnym i gospodarczym zajmowali w kraju pierwsze miejsce, totež pozbycie się tego wspôlzawodnika stalo się naczelnym zadaniem wladz litewskich. Postanowiono wiçc zrujnowaô Polakôw ekonomicznie, usunąč z žycia politycznego i doprowadziô w najkrôtszym czasie do ich zaniku. Polakôw na Litwie na początku lat dwudziestych bylo jeszcze wielu. Spis powszechny odbyl się w Republice Litewskiej w 1923 r. Wladyslaw Wielhorski podaje, že „rubryka narodowosci byla wypetniana w sposôb dose biurokratyczny i z okrešloną tendeneją”. Wedtug danych spisu z 17 wrzesnia 1923 r. na Litwie bylo 64105 Polakôw, co stanowilo 3,2% ludnošei kraju 12. Po Litwinach (1 696 158) i Žydach (153 333) stanowili najliczniejszą grupę narodowošciową. Na podstawie obliczeA list narodowych z wyborôw do sejmu litewskiego skiad narodowosciowy miasta Kowna przedstawial się następująco: Zydôw — 31,8%, Polakôw — 31,5%, Litwinôw — 29,9%, Niemcôw — 4,5%, Rosjan — 2,2%. Niektôre gminy w powiecie kowienskim wykazaly jeszcze wyzszy odsetek Polakôw: Lopie — 90%, Wçdziagola — 72,5%, Bobty — 60% I3. Wspolczešni badaeze litewsey, Elena Vaitiekūnienė i Severinas Vaitiekus, podają, že w 1923 r. na Litwie bylo 65 599 Polakôw, co stanowilo 3,23% ludnošei 10

kraju. Wedlug Vaitiekusa Polacy mieszkali w następujących powiatach: Olita (Alytus) — 3974 (3,62%), Poswol (Pasvalys) — 936 (0,81%), Kowno powiat — 10092 (10,20%), Kowno miasto — 4193 (4,54%), Kiejdany (Kėdainiai) — 6390 (7,42%), Kretynga (Kretinga) — 121 (0,13%), Mariampol — 1296 (1,31%), Možejki (Mažeikiai) — 112 (0,16%), Poniewiez powiat — 4397 (3,67%), Poniewiež miasto — 976 (5,08%), Rosienie (Raseiniai) — 2372 (2,20%), Rakiszki (Rokiškis) — 502 (0,60%), Sejny (Loždzieje) — 1187 (4,42%), Szaki (Šakiai) — 155 (0,56%), Szawle powiat — 1187 (0,67%), Szawle miasto — 119 (0,56%), Taurogi (Tauragai) — 400 (0,36%), Telsze (Telšiai) — 294 (0,37%), Troki (Trakai) — 9712 (12,35%), Uciana (Utena) — 5605 (5,15%), Wylkowyszki — 638 (0,79%), Wilkomierz powiat — 8392 (7,26%), Wilkomierz miasto — 801 (7,55%), Jeziorosy (Zarasai) — 1246 (2,92%). Razem — 65 599 (3,23%). Autor ten podaje, že najwięcej Polaköw mieszkalo w Kownie i powiecie kowienskim — 14285, w powiecie trockim — 9712, w Wilkomierzu i powiecie wilkomierskim — 9193, w powiecie kiejdanskim — 6390, w Poniewiezu i powiecie poniewieskim — 5773. W Sejmie Ustawodawczym (1920— 1922) bylo trzech poslöw Polaköw, w I sejmie (1922— 1923) — 2 poslöw Polaköw, w II (1923— 1926) — 4 poslöw Polaköw14. Wedlug obliczen Polskiego Komitetu Wyborczego z 1920 r., Polaköw na Litwie mieszkalo okolo 200 tys., czyli 10% ludnošci panstwa. Wiktor Budzynski w swoich wspomnieniach pisal, že liczba okolo 200 tys. odpowiadala liczbie glosöw oddanych na listy Polskiego Centrainego Komitetu Wyborczego w tajnych wolnych wyborach do sejmu ,5. Są oczywiscie rozbiežnošci w liczbach podawanych w poszczegölnych žrodlach. Nie zmienia to faktu, že na Litwie na początku lat dwudziestych mieszkalo okolo 70 tys. Polaköw przyznających się do polskošci, z ktörych większošč to zamožni ziemianie, zamieszkali w Auksztocie, na Žmudzi, w Zaniemeniu i w Dzukii. 15 lutego 1922 r. sejm przyjąt ustawę o reformie rolnej, ktöra weszla w žyde w 1923 r. Reforma pozbawila ponad 2 tys. rodzin polskich 80% wartošci ich majątk0w, a kilkanašcie tysięcy rodzin polskich pracy najemnej w tych dobrach. Parcelowane obszary polskie przeszly niemal wylącznie w ręce chlopöw litewskich. Z ogromnych majątkow ziemian Polaköw pozostawiono im tylko po 80 ha gruntu. Ponadto wielu urzędnikow Polaköw stracilo pracę w urzędach pahstwowych i samorządach lokalnych. Pisal o tym po latach W. Wielhorski: „inteligencja i pölinteligencja polska pozbawiona zostala posad w službie panstwowej, samorządowej i spöldzielczosci ”16. Kapital znajdujący się w rękach Polaköw po przeprowadzeniu reformy rolnej znacznie stopnial, lecz pozostaly warsztaty rolne, chlopi, drobna szlachta, zreformowane ziemianstwo. Ziemianom opröcz 80 ha ziemi, pozostawiono gorzelnie, browary, mlyny, droždžownie, cegielnie i inne warsztaty wytwörcze. W rękach polskich znajdowaly się takže nieruchomošci w miastach i miasteczkach. 11

Reforma rolna byla kolejnym ciosem skierowanym przeciwko Polakom na Litwie. Polacy po reformie i po wyborach do sejmu zrozumieli, že są obywatelami gorszej kategorii. Zdoiają zachowač swoją substancję narodową, język i kulturę tylko pod vvarunkiem, že zorganizują dobrze pracujące instytucje ekonomiczne, szkolnictvvo podstawowe i šrednie, prašę, literaturę, stovvarzyszenia kulturalno-ošwiatowe, religijne, dobroczynne, robotnicze i sportowe. W tym okresie grupa ziemian, zwana w šrodowisku kovvienskim „žubrami”, povvolala do žycia Akcyjne Towarzystwo „Dompol” oraz Spolkę Wydawniczą l ograniczoną odpowiedzialnošcią „Omega”. „Dompol” miat za zadanie budovvę gmachovv na potrzeby spoleczenstvva polskiego. Z zebranego kapitalu wybudowano siedziby gimnazj6w polskich w Kownie i Poniewiežu. „Omega” wydawala pisma „Dzieri Kovvienski” i tygodnik „Chata Rodzinna”. Posiadala wlasny dom, w ktčrym miešcily się vvszystkie polskie organizacje spoleczne: Biuro Poselskie, Tovvarzystwo „Pochodnia”, redakcje pism polskich, drukarnia „Prima”, ktora rovvniež byla wtasnošcią „Omegi”. Oficjalnymi petnoprawnymi udzialowcami „Omegi” byli: Kazimierz Janczevvski, Boleslaw Lutyk, Konstanty Okulicz, Konstanty Plater-Zyberk i Eugeniusz Romer. „Zubry” (lub „Olimp”, jak rovvniež nazywano elitę ziemian kovviehskich), vvysunęly tezę, že spoleczenstvvo polskie na Litvvie, aby się mogto skutecznie bronič przed agresją litewskiego nacjonalizmu, powinno tworzyč jednolity, zwarty front narodowy, oparty na jednošci vvszystkich jego warstw i sil spotecznych. Na Litvvie dzialato juž wiele rožnych organizacji spotecznych, jak Zjednoczenie Rolnikovv Polakow, Kovvieriskie Polskie Tovvarzystvvo Drobnego Kredytu, Katolickie Stovvarzyszenie Stug i Pracovvnic Opieki Matki Boskiej, Polskie Rzymsko-Katolickie Tovvarzystvvo Dobroczynnošci, Tovvarzystvvo Wzajemnych Ubezpieczen, „Syndykat” — Kooperatyvva Rolnicza, Zjednoczenie Studentovv Polakovv Univversytetu Litevvskiego, Kovviehskie Tovvarzystvvo „Ošvviata” , Tovvarzystvvo „Ošvviata” vv Ponievviežu i Wilkomierzu, Tovvarzystvvo „Jutrzenka” vv Rosieniach, Polski Klub Sportovvy „Sparta”, „žubry” dąžyly do zjednoczenia tych vvszystkich organizacji i stovvarzyszen. W 1924 r. povvstalo Tovvarzystvvo Popierania Kultury i Ošvviaty vvšrod Polakčvv vv Litvvie „Pochodnia” (vv skrode Tovvarzystvvo „Pochod­ nia”), ktčre stalo się nadrzędną jednostką organizacyjną polskiego žycia kulturalnego i literackiego na Litvvie. Do 1928 r. naczelna polityczna reprezentacja spoleczenstvva polskiego dziatata pod postacią Centralnego Biurą Wyborczego, požniej Biurą Poselskiego. Po zlikvvidovvaniu sejmovvej reprezentacji polskiej, dzialacze „Pochodni” („žubry”), postanovvili stvvorzyč novve ciato, ktčre mialoby reprezentovvač spoleczenstvvo polskie na Litvvie. 17 listopada 1928 r. zvvolano zjazd trzydziestu glčvvnych zrzeszen ekonomicznych i kulturalno-ošvviatovvych, ktory vvylonit dvvudziestoosobovvy Komitet Polski. Po dlugich perturbacjach Komitet zostal zatvvierdzony przez vvladze litevvskie. Zadania Komitetu ujęto w czterech punktach: a) reprezentovvanie i obrona calošci spraw ekonomicznych i kulturalnych 12

Polakow obywateli panstwa litewskiego, tak na terenie wewnętrznym, jak i zewnętrznym, b) koordynowanie pracy wszelkich polskich instytucji oraz organizowanie dziedzin žycia spolecznego ležących odlogiem, c) kontrola dziatalnosci stowarzyszeri, d) arbitrai. W sklad Komitetu Polskiego weszly następujące osoby: Marian Babianski, Stanislaw Brzozowski, Wiktor Budzynski, Jan Fiszer, Kazimierz Janczewski, Hektor Komorowski, Zygmunt Kossakowski, ks. Bronislaw Laus, Kazimierz Narkiewicz, Konstanty Okulicz, Bohdan Paszkiewicz, Konstanty Plater-Zyberk, Eugeniusz Römer, Waclaw Snarski, Witold Syrunowicz, Zygmunt Staniewicz, Antoni Szatynski, Zygmunt Szwoynicki, Julian Umiaž, Tadeusz Zenowicz. Prezydium Komitetu, czyli faktyczne kierownictwo stanowili: Kazimierz Janczewski ziemianin — prezes, Eugeniusz Römer, Konstanty Okulicz, Konstanty Plater-Zyberk, Wiktor Budzynski i Boleslaw Lutyk — ziemianie oraz Waclaw Snarski — inžynierl7. Zatem faktyczną wladzę pošrod Polakow litewskich przejęli na kilka lat przedstawiciele ziemianstwa, tzw. žubry kowienskie. Ich wladza trwala do tzw. puczu Tomasza Surwitly. Komitet Polski dzialat do 1935 r., tj. do zmiany w zarządzie Towarzystwa „Pochodnia”. Prowadzenie spraw polskich przejąl w tym czasie Tadeusz Katelbach, ktöry formalnie byl w Kownie korespondentem „Gazety Polskiej”, a faktycznie pefnomocnikiem polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i probowal kierowac calym žyciem spolecznym i kulturalno-oswiatowym Polakow na Litwie18. W latach 1938— 1940 dzialala w Kownie Naczelna Komisja, ktora pelnila rolę glownego organu wykonawczego i koordynowala pracę wszystkich organizacji polskich na Litwie. W programie Komitetu Polskiego i požniej Naczelnej Komisji, a takže w programach poszczegolnych organizacji polskich na Litwie kultura polska odgrywala bardzo wažną rolę w utrzymaniu bytu narodowego, tradycji polskich, krzewieniu slowa polskiego wsrod szerokich rzesz Polakow z rožnych warstw spolecznych. Byla tež szkolą spolecznego i patriotycznego przetrwania w warunkach wzmozonej lituanizacji i pauperyzacji mniejszosci polskiej na Litwie. Autor prezentowanej pracy podjąl się opracowania tematu w polskiej literaturze naukowej dotychczas nie badanego. Nie ukazala się jak dotąd žadna praca 0 žyciu politycznym, spolecznym, ekonomicznym, oswiatowym, religijnym, sportowym i kulturalnym Polakow na Litwie w latach 1919— 1940. Wyczerpujące opracowanie wymienionych zagadnien wymagaloby od autora ogromnych sil 1 nakladöw, dotarcia do wielu dokumentow archiwalnych, wspomnien žyjących w okresie międzywojennym dzialaczy polskich na Litwie, wyzyskania wielu drobnych prac przyczynkarskich, wreszcie wiedzy z rožnych dziedzin nauki. Dlatego autor ograniczyl się jedynie do ukazania w ksiąžce polskiej kultury na Litwie. 13

W pracy tej omöwiona zostanie prasa polska wydawana w Kownie, ksztattujące się srodowisko literackie, dziatalnošč polskich księgarn, bibliotek i czyteini, šwietlic robotniczych i wiejskich, zaprezentowane zostaną wystawy i muzea, dziatalnošč teatröw amatorskich w Kownie, Poniewiezu i Witkomierzu oraz rožne inne formy pracy kulturalnej i oswiatowej, dziatalnošč towarzystw kulturalno-ošwiatowych: „Pochodni” w Kownie, „Ošwiaty” w Poniewiezu i Witkomierzu, „Jutrzenki” w Rosieniach, dziatalnošč stowarzyszen studenckich: Zjednoczenia Studentöw Polaköw Uniwersytetu Litewskiego, Związku Polskiej Mtodziežy Akademickiej Litwy, Korporacji Studentöw Polskich „Lauda”, Związku Studentek Polek Uniwersytetu Litewskiego „Znicz”. W ksiąžce pominięto dziatalnošč ošwiatową i szkolnictwo polskie na Litwie, harcerstwo polskie i sport oraz mtodziežową straž ogniową, dziatalnošč Polskiego Katolickiego Towarzystwa Dobroczynnošci, Towarzystwa Opieki Matki Boskiej, Związku Ludzi Pracy, žycie religijne a takže pracę towarzystw i organizacji ekonomicznych, jak röwniez dziatalnošč polityczną Polskiego Centralnego Komite­ tu Wyborczego, Komitetu Polskiego i Polskiej Frakcji Poselskiej w Sejmie Litewskim. W pracy zastosowano tradycyjne, polskie nazewnictwo geograficzne, poniewaž wiele mąjątkow, folwarköw, zašciank6w i wsi juž nie istnieje, ponadto niektöre nazwy miejscowošci zostaty zmienione. Bazę materiatową stanowity irödta archiwalne, spošrčd ktörych większošč znajduje się w Archiwum Akt Nowych w Warszawie oraz w Litewskim Archiwum Panstwowym w Wilnie. Wiele materiatöw, zwtaszcza wspomnien, znajduje się w Bibliotece Narodowej w Warszawie, w Bibliotece Ossolineum we Wroclawiu, w Centralnej Bibliotece Akademii Nauk RL oraz w Bibliotece Narodowej im. Martynasa Mažvydasa w Wilnie. Dužą wartosc dla badan nad žyciem kulturalnym Polaköw na Litwie miata prasa polska wydawana w Kownie: „Dzien Kowieriski” i „Dzien Polski”, „Chata Rodzinna”, „Iskry”, „Glos Mtodych”. Wszystkie te wydawnictwa zachowaty się i przechowywane są w Bibliotece Narodowej im. M. Mažvydasa w Wilnie. W ksiąžce wykorzystane zostaty wspomnienia i opracowania Wiktora Budzynskiego, Bohdana Paszkiewicza, Kazimierza Szwoynickiego, Ludwika Abramowicza, Tadeusza Katelbacha, Edmundą Jakubowskiego, Leoną Mitkiewicza, Zygmunta Szczęsnego Brzozowskiego, Mieczystawa Monkiewicza, Konradą Lapina i innych, dzienniki Eugeniusza Romera. Dužą pomoc autor otrzymal od Ryszarda Mackiewicza z Warszawy, ktöry wraz z rodzicami Czesiawem i Joanną Mackiewiczami zebrai pokažną liczbę rožnych wspomnien, opracowan, žyciorysow, fotografii i dokumentöw dotyczących žycia Polaköw na Litwie w okresie międzywojennym. Częšč zbioröw dokumentöw i opracowan autor otrzymat od p. Marii Nekanda Trepki z Biatej Podlaskiej, kilka dokumentöw przystal p. Andrzej Römer z Brukseli. 14

W pracy wymieniono wiele nazwisk, omowiono wiele faktow kulturalnych. Byl to zabieg celowy, bowiem chodzilo o zarejestrowanie jak największej liczby osob — PoIakow zaangažowanych w dzialalnošč kulturalną i literacką na Litvvie. Autor zdaje sobie sprawę, že vviele nazwisk pominąl, nie vvszystkie zjawiska i fakty zdolaf zarejestrowač; przyszli badacze problemų lūki te uzupetnią. Inspiracją a zarazem celem napisania ksiąžki byla chęč i pragnienie zainteresowania czytelnika žyciem Polakow litewskich w okresie międzyvvojennym, doglębne zbadanie ich bytu i kultury w došč trudnych ovvczesnych warunkach politycznych oraz zloženie holdu wszystkim rozsianym po švviecie Polakom z Kowienszczyzny.

15

Przypisy

1 P. Lossowski, Stosunki polsko-litewskie vv laiach 1918— 1920. Warszawa 1966, s. 20. 2 T. Daugirdas. Kaunas vokiečių, okupacijoje. Spaudai parengė M. Urbšienė. Kaunas 1937, s. 37. I W. Wielhorski. Zatarg polsko-litewski a mniejszošč polska Litwy. W: Materiaty do sprawy liiewskiej. T. 11. Wilno 1925, s. IX— XL 4 B. Paszkiewicz, Pod znakiem „ Omegi". Mps w Archiwum Instytutu Literackiego w Paryžu, s. 2. 5 Zob. P. Lossowski, Konflikt polsko-litewski 1918—1920. Warszawa 1996, s. 63. 6 P. Lossowski, Po tej i tamtej stronie Niemna. Stosunki polsko-litewskie 1883— 1939. Warszawa 1985, s. 111. 7 Zob. P. Lossowski, Konflikt polsko-litewski..., s. 65. s Tamže, s. 72. Jak podaje P. Lossowski, zdrajca Piotr Wroblewski zbiegl na Litwę i tam pracowal w stužbie lešnej — lamže, s. 78. w Zob. P. Lossowski, Po tej i tamtej stronie Niemna..., s. 113— 123; J. Rainys, P.O.W. (Polska Organizacja Wojskowa) Lietuvoje. Kaunas 1936. 10 Pismo z dn. 15 III 1920 r. do naczelnika miasta i powiatu Kowno. Lietuvas Valstybnis Archivas (dalėj: LVA), F. 402, ap. 4., b. 118, k. 6. II Zob. LVA, F. 402, ap. 4, b. 251, k. 3. 12 Lietuvos gyventojai. Pirmojo 1923 m. rugsėjo 17 d. visuotino gyventojų surašymo duomenys.

Kaunas 1923. Takže: W. Wielhorski, Litwa wspölczesna. Warszawa 1938, s. 56. 11 Zob. S. Gorzuchowski, Granica polsko-litewska. Warszawa 1932, s. 10— 11. 14 E.Vaitiekūnienė, S. Vaitiekus, Lietuvos lenkai dvidešimtajame amžiuje. W: Lietuvos Respublikos tautinių mažumų istorijos bruožiai. Vilnius 1993, s. 133. Zob tež: S. Vaitiekus, Lietuvos Respublikos lenkai 1920— 1939 m.. ..Atgimimas”, 1992. nr 42, s. 14, nr 43, s. 15. 13 W, Budzyhski, Ze wspomnien Dwudziestolecia. 1919— 1939, s. 4L Mps ze zbiorow Cz. i R. Mackiewiczöw. 111 W. Wielhorski, Polska a Litwa. Stosunki wzajemne iv b tegu dziejöw. Londyn 1947, s. 256. 17 „Dziert Kowienski”, 1928, nr 289, s. 5. 18 Zob. P. Lossowski, Przedmowa. W: Eugeniusz Römer, Dziennik. 1914— 1918. Warszawa 1995, s. 9.

16

Rozdzial I PRASA POLSKA

Tradycje prasy polskiej na Litwie, glöwnie w Wilnie, sięgają XVHI w., kiedy to w 1757 r. przywilej na wydawanie „Kuriera Litewskiego” otrzymala od krola Stanislawa Augusta Poniatowskiego prowincja litewska zakonu jezuitow. Faktycznie „Kurier Litewski” zacząl wychodzic w 1759 r. Po upadku „Kuriera” w 1789 r. przez kilka lat nie bylo žadnego pisma w Wilnie i na Litwie. Dopiero w 1796 r. zaczęto wydawac nową gazetę, röwniez pod tytulem „Kurier Litewski”. W 1805— 1806 r. wydawano w Wilnie „Gazetę Litewską”. Wreszcie w 1805 r. zacząl wychodzic „Dziennik Wilenski”, ktöry przetrwal do 1831 r. Rownoczesnie w latach 1807— 1815 wydawano w Wilnie „Kuriera Litewskiego”, ktörego pierwszym redaktorėm byl Euzebiusz Slowacki, ojciec poety Juliusza Slowackiego. Antoni Marcinowski odnowit gazetę i wydawal „Kuriera” nawet po powstaniu listopadowym. W 1816 r. Ignacy Lachnicki wydal kilka numeröw „Wiadorriosci Brukowych”. W tym czasie, od 1815 r., wychodzil tež „Tygodnik Wilenski”, ponadto takie pisma, jak „Pamiętnik Magnetyczny” i „Dzieje Dobroczynnošci” Po powstaniu listopadowym zakazano drukowania w Wilnie polskich pism periodycznych z wyjątkiem „Kuriera Litewskiego” redagowanego przez Antoniego Marcinowskiego. Od 1837 r. „Kurier” štai się pismem utrakwistycznym i mial dwa naglöwki: „Litowskij wiestnik, oficjalnaja gazieta” i nižej polski: „Kurier Litewski, gazeta urzędowa”. Pismo wydawano w dwöch językach: polskim i rosyjskim. Od 1839 r. redaktorėm „Kuriera Litewskiego” zostal Antoni Edward Odyniec. Od 1 stycznia 1840 r. gazeta zmienila nazwę na „Wilenskij wiestnik” i po polsku „Kurier Wilenski”. W 1859 r. redaktorėm „Kuriera Wileriskiego” zostal Adam Honory Kirkor. Pod kierunkiem nowego redaktora dziennik zmienil szatę graficzną, štai się bardziej trešciwy, chociaž nadal wychodzil trzy razy w tygodniu. Od 1863 r. „Kurier Wilenski” zostal gazetą urzędową i z pisma polsko-rosyjskiego przeksztalcono je w rosyjsko-polskie. Od 1 stycznia 1864 r. przemianowano gazetę na „Wilenskij wiestnik”. Drukowania polskich artykulow w dzienniku zaprzestano 19 marca 1864 r. W 1834 r. nakladem i drukiem Jozefą Zawadzkiego zaczęlo wychodzid w Wilnie pismo „Wizerunki i Roztrząsania” pod redakcją Jozefą Szydlowskiego. W latach 1841— 1851 takže w Wilnie nakladem Teofilą Krystiana Gluksberga wydawano pismo „Athenaeum”, ktore z Wolynia, a dokladnie z Grodka pod Luckiem, redagowal Jozef Ignacy Kraszewski. Bylo to pismo pošwięcone historii, literaturze, sztukom i krytyce. 17

Prócz dzienników, tygodników i kwartalników wydawano w Wilnie noworoczniki. W 1831 r. Hipolit Klimaszewski wydal „Noworocznik Litewski”, następnie Józef Krzeczkowski w latach 1834 i 1836 wydal roczniki pod tytulem „Znicz”, w 1837 i 1838 — dwa tomy „Biruty”, a w 1843 r. rocznik „Rimem­ branza” („Wspomnienie”). W latach 1838— 1842 Aleksander Groza wydawal w Wilnie pismo „Rusalka”, a Kazimierz Bujnicki w latach 1842— 1843, 1845— 1847 i 1849 czasopismo „Rubon” (tak Ptolemeusz nazwal Džwinę); w sumie ukazalo się 10 tomów „Rubona”. Do roczników wilenskich naležy takže zaliczyc Adama Piehkiewicza „Bojana” (1838) i Ludwika Adama Jucewicza „Linksminę” (1841). W 1843 r. ks. A.J. Krasinski wydal w Wilnie drugi tom pisma „Noworocznik Literacki”. Nastepnie A.H. Kirkor wydal pismo „Radegast” i w 1845 r. zacząl wydawaó „Pamiętniki Umystowe”; dwa tomy wyszty w 1845 r., jeden w 1846. Naležy tež wspomniec, že w 1844 r. w Druskienikach wychodzito pismo „Ondyna druskienickich žrodel, pismo zbiorowe dia zdrowych i chorych w czasie czteromiesięcznego u wód mineralnych pobytu”. Wydawcą i redaktorėm byl lekarz Ksawery Wolfgang. „Ondyna” wychodzita raz w miesiącu przez osiem miesięcy od kwietnia do grudnia 1845 r. Redagowano pismo w Druskienikach, drukowano w Grodnie, a cenzurowano w Wilnie. W 1845 r. ukazalo się jeszcze jedno pismo pt. „Lud i Czas, pismo pošwięcone literaturze i moralnosci”, którego redaktorėm i wydawcą byl January Filipowicz, pedagog wilefiski. W 1849 r. Adam Zawadzki wydawal „Pamiętnik Naukowo-Literacki”, którego redaktorėm byl Romuald Podbereski. Po upadku w 1851 r. „Athenaeum”, przez szešč lat nie wychodzil w Wilnie žaden periodyk. Dopiero w 1857 r. A.H. Kirkor zacząl wydawaó czasopismo „Teka Wilenska”, kontynuowane w latach 1859 i 1862 przez „Pismo zbiorowe wilenskie”. Od 19 marca 1864 r. na dtugo w Wilnie i na Litwie przestaly wychodzic gazety i czasopisma polskie. Zamykano na Litwie księgamie i biblioteki polskie. Wladze rosyjskie na sprzedaž ksiąžek zezwalaly tylko księgamiom w większych miastach, handlującym ksiąžkami niemieckimi i francuskimi, a pozwolenia na takie księgarnie. zgodnie z zarządzeniem Michailą Murawjowa-Wieszatiela, mogly otrzymywac wytącznie osoby wyznania niekatolickiego. Drugi cyrkularz Michailą Murawjowa, z 23 lipca 1866 r., nakazywat zniszczenie czcionek polskich w drukarniach i odlewniach. Taki stan rzeczy trwal do roku 1905. Spoìeczenstwo polskie zamieszkale na Litwie, glównie w dawnej guberni kowienskiej, tylko sporadycznie miato kontakt z prašą warszawską, która nic nie pisata, bo pisaé nie mogia, o stosunkach i žydu na Litwie. Jedynie do pewnego stopnia polskie žyde na ziemiach litewsko-bialoruskich odzwierciedlat tygodnik „Kraj” (1882— 1909) wychodzący w Petersburgu, cieszący się niby większą swobodą, lecz podający wiadomosci w specyficznym oswietleniu, propagującym, zgodnie z poglądami založycieli (Wlodzimierz Spasowicz i Erazm Piltz), tzw. ugodę z Rosją. 18

Dopiero kl?ska Rosji w Mandzurii wprowadzila pewne ulgi na Litwie i Bialorusi. W 1905 r. j?zyk polski zacz^i cz?sciowo odzyskiwaé prawa obywatelskie na ziemiach litewskich. 14 maja 1905 r. zostafy zniesione ograniczenia jezykowe prócz tych, których zastosowanie byloby dozwolone w drodze prawodawczej. Odpowiedni ukaz carski miai wejsc w zycie w ciqgu pòi roku od daty ogloszenia, wobec tego 14 listopada 1905 r. wszelkie cyrkularze (okólniki) i administracyjne zarz^dzenia Murawjowa i jego nast?pców tracily sw^ moc obowi^zuj^c^. I oto po przeszlo czterdziestoletniej przerwie powstal w Wilnie w 1905 r. „Kurier Litewski” pod redakcja Józefa Ostroroga-Sadowskiego. Dziennik ten wychodzil w latach 1905— 1910 i 1912— 1915. Przez prawie pòi roku gazeta ta byla jedyng, przedstawicielkq prasy polskiej na calej Litwie. Usilowala dac wyraz caloksztaltowi d^zeri polskich w kraju przez dopuszczenie do glosu czytelników o pogl^dach odbiegajqcych od wybitnie zachowawczego stanowiska wydawcy. Po manifescie 17 pa£dziemika 1905 r. spoleczenstwo polskie na Litwie otrzymalo szersz^ mozliwosc rozwijania wlasnej prasy. Powstaly wi?c kolejno: „Pogon” (1905) , ,,Za wiar? i ojczyzn?”, „Echo” (1906), „Przyjaciel Ludu” (1906— 1915), „Gazeta Wilenska” (1906), „Gospodyni Litewska” (1906), „Nowiny Wilenskie” (1906) , „Zorza Wilenska” (1906— 1908), „Glos Polski” (1907), „Pobudka” (1908— 1914), „Slowo i Czyn” (1909— 1911), „Przyjaciel” (1909— 1915), „Goniec Wilenski” (1910), „Gwiazdka” (1910), „Goniec Codzienny” (1910— 1911), „Nowe Zycie” (1910— 1911), „Jutrzenka” (1910— 1915), „Tygodnik Wilenski” (1910— 1911), „Swiatlo” (1911— 1912), „Gazeta Codzienna” (1911— 1915), „Przegl^d Wilenski” (1911— 1915), „Kurier Krajowy” (1912), „Glos Wilenski” (1912), „Litwa i Rus” (1912— 1913), „Kurier Codzienny” (1912— 1914), „Niedziela” (1912— 1914), „Kuznia” (1913), „Nasze Ognisko” (1913), „Gwiazda Zaranna” (1913— 1915), „Wiadomosci Ilustrowane” (1913— 1915), „Nasz Przyja­ ciel” (1914— 1915), „Nowiny Codzienne” (1915). Nalezy tez wspomniec, ze w Kownie w 1897 r. Feliks Dzierzynski wydawal na hektografie gazetk? polski „Robotnik Kowienski”. Pojawilo si$ wi?c na Litwie wiele pism polskich, ale po krótkim czasie przestawaly si? one ukazywac. Do pierwszej wojny swiatowej i okupacji niemieckiej Litwy (1915— 1918) pozostaly tylko nieliczne tytuly pism periodycznych i dwa dzienniki: „Kurier Litewski” i „Gazeta Codzienna”. Prasa ta obslugiwala czytajaca publicznosc polsk^ Litwy w granicach dawnego Wielkiego Ksiestwa Litewskiego. Kiedy rozpocz?la si? wojna swiatowa, a nast?pnie ci?zka okupacja niemiecka, zycie umyslowe zamarlo prawie catkowicie. Do Kowna nie dochodzita prasa polska ani z Warszawy, ani z Poznania. Ludnosc nie miala zadnych informacji ze swiata w j?zyku ojczystym. Taka sytuacja trwala do jesieni 1918 r. Po rozejmie Niemcy stopniowo zacz?li opuszczac Litw?. Na pocz4tku stycznia 1919 r. Wilno wpadlo w r?ce bolszewików, zas w Kownie rz^dzili jeszcze Niemcy, ale istnial juz rz^d litewski z Mykolasem Slezeviciusem na czele. Spoleczenstwo polskie w Kownie, na Kowienszczyznie i na Zmudzi bylo 19

zdezorientowane, nie mialo informacji w języku polskim o zachodzących wypadkach. Zaistniala więc pilna potrzeba založenia wlasnego pisma, ktore by moglo w imieniu spoleczenstwa polskiego wypowiadac się i petnič rolę obiektywnego informatora o wydarzeniach.

PRASA CODZIENNA „ d o s Kowienski” W styczniu 1919 r. mieszkancy Kowna — Czeslaw Stefanowicz, Bohdan Paszkiewicz2 i Wiktor Piotrowicz rozpoczęli starania o wydawanie gazety polskiej w Kownie. Przedsięwzięcie nie bylo latwe, poniewaz pomyslodawcy založenia pisma nie mieli srodkow ani zaplecza w postaci jakiejkolwiek grupy spolecznej czy partii politycznej. Wprawdzie istnial juž w Kownie Komitet Polski, ale, jak wspomina Paszkiewicz, organizatorzy pisma byli z nim zaledwie lužno związani. Przeszkod natomiast bylo wiele, zwlaszcza niechęč mlodych wladz litewskich do wszelkich poczynan polskich na terenie nowo powstalej Litwy. Czeslaw Stefanowicz, urodzony w 1876 r., syn lekarza kowiehskiego i ziemianki, wlascicielki majątku Lapie pod Kownem, studiowal w Petersburgu, Warszawie, Heidelbergu, Monachium, Zurychu, Berlinie, studiow jednak nie ukoriczyl. Byl on w Kownie postacią znaną i godną zaufania. Bohdan Paszkiewicz, student Uniwersytetu Moskiewskiego, dzieciristwo spędzil z rodzicami w Rosji, a w rodzinnym Kownie byl wtedy nowym czlowiekiem. Wiktor Piotrowicz byl najmlodszy, bo dopiero zdąžyl ukohczyc szkolę šrednią. Ta trdjka inicjatorow zdolala jednak zainteresowad pismem innych mieszkahcow Kowna. Powolano komitet redakcyjno-wydawniczy. Wydawcą-administratorem zostal Lucjan Martusewicz, nauczyciel języka polskiego szkoly polskiej w Kownie. Do komitetu wszedl tež Kazimierz Btazewicz, syn wlasciciela masami. Organizatorzy pisma otrzymali trochę pieniędzy z Komitetu Polskiego, ktorego prezesem by t w6wczas Ignacy Sokotowski. Ostatecznie redakcja ukonstytuowala się następująco: Kazi­ mierz Blazewicz — administrator pisma, Czeslaw Stefanowicz — redaktor naczelny, Wiktor Piotrowicz — sekretarz redakcji, Lucjan Martusewicz — korektor i Bohdan Paszkiewicz — cztonek redakcji. Sprawami finansowymi gazety zajmowal się Michat Chmielewski, lekarz, znany kowienski spolecznik, syn powstanca 1863 r., požniejszego prezesa Izby Cywilnej w Kownie, Aleksandra Chmielewskiego. Do konca stycznia 1919 r. Michal Chmielewski zebrai odpowiednią kwotę, dzięki ktorej komitet redakcyjny mogl rozpocząč wydawanie pisma. W Kownie, de facto, rządy sprawowaty jeszcze niemieckie wladze okupacyjne i od nich naležalo uzyskač zgodę na wydawanie dziennika. Zgodę otrzymal Czeslaw Stefanowicz, ktčry znal dobrze język niemiecki i potrafil rozmawiad 20

z „Soldatenratem” (Radą Žolnierzy), ktöra byla wöwczas najwyžszą wladzą w miešcie. Redakcja pierwszej gazety Polaköw z Kowieriszczyzny miešcila się czasowo w lokalu biblioteki polskiej Towarzystwa „Oswiata” przy ul. Wilhelma 66 (dziš Laisvės alėja) nad polską księgamią Jakuba H. Ossowskiego. Pierwszy numer „Glosu Kowiefiskiego” ukazal się 9 lutego 1919 r. „Wyglądal raczej na ulotkę — pisze B. Paszkiewicz — i miai zadrukovvaną tylko jedną stronę arkusza, gdyž drukarnia nie zdolala wywiązač się z zadania w zapowiedzianym terminie. Wprawdzie następne numery mialy juž dwie strony, ale te pierwociny prasy polskiej na Litwie Kowieriskiej prezentowaly się w dalszym ciągu nader mizemie, a jej dwustronicowy numer wypelnialy depesze niemieckich agencji telegraficznych, czasem krötki artykulik, nieco informacji pod tytulem „Z Polski” czy „Ze swiata” i trochę kroniki3. Numer byl skladany przez zeceröw ręcznie i drukowany na maszynie plaskiej, ktöra nie byla w stanie wypuscic więcej niž paręset egzemplarzy na godzinę. „Glos” wychodzil trzy razy w tygodniu: w niedzielę, šrodę i piątek. Cena numeru pojedynczego vvynosila 20 kopiejek. Gazetę podpisywal Komitet Redakcyjny. Dziennik drukowano w drukami Neumanna. Byla to wöwczas jedyna drukarnia w Kownie, ktöra miala czcionki polskie. Pierwsze pismo polskie na Kowienszczyžnie byto nader skromne, nie stawialo sobie zbyt rozleglych celöw, wzywalo jedynie ludnošč polską do skupenia się i zespolenia wszystkich ludzi poczuwających się do narodowosci polskiej, by wspölnymi silami pracowac nad zadaniami bytu narodowego na Litwie. Za myšl przewodnią „Glos Kowienski” obral slowa Maurycego Mochnackiego: „Rachujmy na wszystko, co wypasc može, ale się na nie nie spuszczajmy i nie wierzmy w nie, tylko w samych siebie”. Polacy z Kowna, Poniewieza, Wilkomierza i innych miejscowosci Litwy przyjęli gazetę polską entuzjastycznie. Pisze o tym B. Paszkiewicz: „Spoteczenstwo polskie powitalo gazetę z jak nąjwiększym uznaniem i radošcią. Ludnošč polska w olbrzymiej swej masie nie znala języka litewskiego i nie mogla korzystac z prasy litewskiej, zresztą zdecydowanie i totalnie wrogiej wobec Polaköw. W tych warunkach nasze pismo zostalo dla niego jedynym informatorėm, przyjacielem i lącznikiem ze swiatem, pelnym niepokoju i epokowych, przelomowych wydarzen. Nie tež dziwnego, iž od razu zdobylo sobie dužą popularnošč wszędzie, gdzie tylko rozbrzmiewala mowa polska” 4. Zupetnie inaczej powitala „Glos Kowienski” prasa litewska. Na przyklad gazeta „Laisvė” („Wolnošč”) domagala się postawienia wydawcöw „Glosu Kowienskiego” pod sąd wojenny5, natomiast dziennik „Rytas” („Poranek”) grozil smialkom, ktörzy porwali się na wydawanie gazety polskiej w litewskim Kownie, represjami. „Po pewnym czasie — pisala „Chata Rodzinna” — przeprowadzono tež kilka rewizji w lokalu redakeji, w następstwie czego zaginąl caly komplet »Glosu«” 6. Artykuly do „Glosu Kowienskiego” pisali Czeslaw Stefanowicz i Wiktor Piotrowicz. Gazeta przychylnie powitala powstanie panstwa litewskiego. Z okazji 21

obchodu pierwszej rocznicy niepodleglosci Litwy, 16 lutego 1919 r., „Glos Kowienski” napisal m.in.: „Zgodnie z tradycjami wolnosciowymi narodu polskiego, ktöremu byla i jest obca wszelka zachlannosc, witamy szczerym sercem fakt odrodzenia panstwowego Litwy, wspolnej naszej macierzy i Slemy bratniemu narodowi litewskiemu zyczenie jak najszerszego urzeczywistnienia idealu niepodlegtosciowego. W przekonaniu nieztomnym, ze panstwo litewskie obce bedzie wszelkiej wyl^cznosci narodowej i da przeto w calej pelni moznosc ¿ycia narodowego Polakom, skladowej jego czesci, i ze takie tylko panstwo zdolnym bedzie do rozwoju i rozkwitu. Polacy, obywatele Litwy, gotowismy stanze do budowy tego wedle sil i moznosci naszych” 7. Pomimo takiej deklaracji, „Glos Kowienski” ukazywal sie niecate dwa miesi^ce; za artykul Ignacego Sokotowskiego pt. Pogadanki polityczno-ekonomiczne zostal zamkniety przez wiadze litewskie, ktöre w marcu 1919 r. zaczefy stopniowo przejmowac od Niemcöw zarzad nad krajem8.

„Ziemia Kowieriska” W kwietniu 1919 r. redaktorzy rozpoczeli starania o zalozenie nowego dziennika. 16 kwietnia 1919 r. ukazala sie drukiem „Ziemia Kowieriska” jako kontynuaeja „Glosu”. Redaktorem odpowiedzialnym zostal Czeslaw Stefanowicz. Wkrotce udaio mu sie przeksztalcic pismo w gazete codzienna. „Ziemia Kowien­ ska” takze drukowana byla w drukami Neumanna. Redakcja, tak jak poprzednio, miala wiele klopotow: wladzom litewskim nie podobal sie tytul „Ziemia Kowien­ ska”, zecerzy domagali sie podwyzek, a fundusze byly szczuple. W wydawaniu „Ziemi Kowienskiej” nastepowaly kilkaki-otnie przerwy, raz taka przerwa trwala nawet pare tygodni z powodow materialnych. W sierpniu 1919 r., jak wiadomo, POW pröbowala dokonac w Kownie przewrotu rzadowego i osadzic tarn nowy rzad, propolski. Akcja ta z powodu zdrady nie udala sie, a po wykryciu spisku nastapily aresztowania wsröd Polaköw. Zatrzymano tez cala redakcje „Ziemi Kowienskiej”. Wöwczas to prawie przez caly miesiac gazeta nie ukazywala sie. Dopiero we wrzeisniu wypuszezono z wiezienia Stefanowicza, ktory wznowil wydawanie „Ziemi Kowienskiej”. Z redakeji odszedt Wiktor Piotrowicz; wkrotce wyjechal do Wilna. Gazete opuseil takze Kazimierz Blazewicz. W redakeji pozostali tylko Czeslaw Stefano­ wicz i Lucjan Martusewicz jako administrator i korektor. Wkrötce takze Martusewicz wyjechal do Wilna; pozniej pracowal w jakiejg lesniezöwee na Wilenszczyznie. Przez krötki czas wspolpracownikiem dziennika byt Tadeusz Zoltowski, potem dolaczyl Ryszard Dobkiewicz, nauczyciel jezyka litewskiego w Gimnazjum Polskim w Kownie, ktory tlumaczyl depesze Litewskiej Agencji Telegraficznej — ELTAy. 22

„Ziemia Kowieriska” przetrwala do marca 1920 r., kiedy to zostala zamknięta podczas akcji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego Litwy. By! to ogromny cios godzący w spoleczeristwo polskie, zwlaszcza že Polacy kandydowali do sejmu i prasa polska na Litwie spelniata wažną rolę propagandową i informacyjną, a „Ziemia Kowieriska” byla jedynym organem polskim, za posrednictwem ktorego mogli wypowiadac się Polacy kandydujący do sejmu.

„Dziennik Kowieriski” 4 kwietnia 1920 r. udalo się polskiemu Komitetowi Wyborczemu wznowič gazetę polską pod zmienionym tytulem — „Dziennik Kowieriski”. Redaktorėm byl nadal Czeslaw Stefanowicz, a tzw. redaktorėm podpisującym (odpowiedzialnym) i wydawcą J6zef Telanis, wlašciciel kiną „Olimp” w Kownie. Jednakže „Dziennik Kowieriski” istnial tylko pol roku. Wladze litewskie zamknęty i to pismo. „Dziennik Kovvienski” cieszyl się dužą poczytnošcią takže w Wilnie, kiedy to od korica lata i na początku jesieni 1920 r. po odrzuceniu Armii Czerwonej na Bialoruš do zajęcia miasta 5 paždziemika 1920 r. przez dywizję litewsko-bialoruską generala Lucjana Želigovvskiego w Wilnie rządzily wladze litevvskie. „Byl on [„Dziennik Kowieriski” — M.J.] tam po prostu rozryvvany — wspominal Czeslaw Stefanowicz — totež i naklad byl wielki, jak nigdy — dochodzil ošmiu i nawet więcej tysięcy egzemplarzy” 1().

„Gazeta Kowienska” Po dlugich staraniach, 19 paždziemika 1920 r., pozwolono wydawac dziennik pt. „Gazeta Kowienska”. Funkcję redaktora r6wniež tym razem pelnil Czeslaw Stefanowicz, natomiast odpowiedzialnym wydawcą byl Witold Syrunowicz, nauczyciel Gimnazjum Polskiego w Kownie, gazetę podpisywala Maria Cellerowna, wychowawczyni polskiej ochronki dla sierot, ktora, jak pisze B. Paszkiewicz „w konsekwencji podpisywania gazety polskiej zostala wydalona z Kowna gdzieš na gtuchą prowincję jako osoba rzekomo »niebezpieczna dla porządku publicznego«, jak glositą sentencja barbarzynskiego wyroku” 11. Od czasow „Gazety Kowieriskiej” utrwalila się w Kownie praktyka zatrudniania w redakcji pisma dwoch redaktorow: faktycznego, ktory redagowal gazetę, i odpowiedzialnego, tzw. sitzredaktora, czyli redaktora placącego kary i ewentualnie odsiadującego niewielkie wyroki w więzieniu. Byto tež w pismach kowieriskich dwoch wydawcdw: prawdziwy i fikcyjny, jedynie podpisujący pismo. „Gazeta Kowieriska” wychodzila codziennie, na dwoch stronach. Na jej lamach drukowane byly informacje z Polski i ze šwiata, glownie depesze Litewskiej Agencji Telegraficznej ELTA, czasami krotkie artykuly i inne informacje. Gazeta 23

prowadziia kronikę kowienską, drukowala ogloszenia. W koricu 1920 r. „Gazeta Kowienska” zostala zawieszona.

„Goniec Kowienski” Od 1 stycznia 1921 r. zaczęto wydawac dziennik „Goniec Kowienski”, kt6ry mial byč kontynuacją poprzednich gazet. Po raz kolejny redaktorėm naczelnym zostal Czeslaw Stefanowicz, a pismo podpisywali kolejno J6zef Telanis, Maria Cellerdwna i Witold Syrunowicz. „Goniec Kowienski” przetrwal do sierpnia 1921 r. Redakcja nadal miešcila się przy alei Wolnosci (Laisvės) 66. Dopiero od marca 1921 r. przeniosla się na ul. Mickiewicza 20. Gazeta miala dwie strony druku. Trešč pisma byla taka sama jak tytu!6w poprzednich. Zamieszczano informaeje o žydu kulturalnym Polak6w, zwlaszcza o przedstawieniach Muzyczno-Dramatyeznego Towarzystwa „Lutnia”, dose szeroko odzwierciedlano dzialalnošč kulturalną Towarzystwa Opieki Matki Boskiej, ktore dzialato pošrod robotniczej ludnosci polskiej w Kownie. Zamieszczano ogloszenia Towarzystwa „Oswiata” w Kownie. „Goniec Kowienski” pisal tež o dzialalnošci oswiatowej Polakdw, np. w nr. 91 z 1921 r. informowano, že Zarząd Towarzystwa „Ošwiata” w Poniewiezu organizuje odczyty profesora Uniwersytetu Kowienskiego Wlodzimierza Szylkarskiego pt. „Dwaj nasi wieszczowie (Mickiewicz i Slowacki)” oraz „Stosunek Slowackiego do Mickiewicza” 12. Gazeta informowala o pierwszej maturze w Gimnazjum Polskim w Kownie w 1921 r. Prezesem Polskiego Towarzystwa „Oswiata”, založycielem i opiekunem Gimnazjum Polskiego w Kownie, byl wowczas Konstanty Okulicz. Pierwszymi absolwentami tej szkoly zostali: Tadeusz Szukszta, Jan Rugis, Wincenty Tejszerski, Maria Syrunowiczowna, Ludwika Zajkowska, Zofia Janowiczowna, Antonina Samacka, Kazimierz Strumillo, Witold Prosciewicz, Czeslaw Mikulicz Radecki, Mieczyslaw Brzozowski, Konstanty Gojzewski, Stefan Bolcewicz, Oskar Dowgiallo13. Od nr. 128 (17 czerwca 1921) „Goniec Kowienski” otrzymal cztery kolumny druku. Byto więcej materialu informacyjnego w rubrykach „Z Litwy” i „Ze šwiata”, pojawily się artykuly publieystyezne. Ale byly tež nowe szykany i przeSladowania. „Goniec Kowienski” ostatni raz ukazal się 3 sierpnia 1921 r. i byl to numer 164. Pismo zostalo zamknięte przez wladze.

„Dzien Kowienski” Po tygodniu przerwy dzialaczom polskim udalo się kontynuowac wydawanie gazety i 10 sierpnia 1921 r. ukazal się nr 1 dziennika, ktory otrzymal tytul „Dzien Kowienski”. Formalnym redaktorėm i wydawcą byla Maria Cellerdwna. Redakcja 24

i administracja miešcity się w Kownie przy ui. Adama Mickiewicza 20. Gazetę nadal redagowal Czeslaw Stefanowicz. Od nr. 69 (6 listopada 1921 r.) „Dzieñ Kowieñski” zacząf podpisywac jako redaktor odpowiedzialny jeden z czlonków Centrainego Polskiego Komitetu Wyborczego Stanislaw Salmonowicz, który objąl równiez administrację pisma. „Nasz »odpowiedzialny« redaktor — wspomina B. Paszkiewicz — nie zajmowal się bezpošrednio otaczającą go ze wszystkich stron polityką, przyczynil się natomiast do zagospodarowania tego polskiego gniazda, którym staia się w latach następnych siedziba przy ulicy Orzeszkowej 12” u . Stanislaw Salmonowicz pochodzit z powiatu oszmiañskiego. Dopiero po pierwszej wojnie áwiatowej przybyt na Kowieñszczyznę, tutaj się oženil, mieszkat na Laudzie, potem przeniósl się z rodziną do Kowna i tam wlasnie do 1923 r. byl odpowiedzialnym redaktorėm „Dnia Kowieñskiego”; požniej wyjechal z Litwy do Wilna. Początki „Dnia Kowieñskiego” byty równiez trudne. W pišmie brakowalo wypowiedzi redakcyjnych odzwierciedlających opinie spoleczeñstwa polskiego na Litwie, okrešlających jego postawę polityczną i stanowisko w poszczególnych kwestiach. Dopiero kiedy do wspólpracy z dziennikiem wtączyl się Wladyslaw Wielhorski, pózniejszy dyrektor Instytutu Wschodniego w Wilnie, pojawily się artykuly polityczne i polemiczne, zwlaszcza skierowane przeciwko atakom prasowym Mykolasa Biržiški, profesora uniwersytetu i jednego z glównych dzialaczy Związku Wyzwolenia Wilna. Wladyslaw Wielhorski pochodzit rowniež spoza Litwy Kowieñskiej, z Podola. Przed pierwszą wojną šwiatową przybyí na Litwę, gdzie w majątku Bolcze w powiecie rosieñskim oženil się z corką lekarza Lewoniewskiego. Na Litwie mieszkat u tešcia, a w niepodleglej juž Litwie aktywnie wlączyt się do dzialalnošci Polaków z Kowieñszczyzny. „Artykuly Wielhorskiego — wspomina Paszkiewicz — pisane z dužym talentem publicystycznym i polemiczną pasją, ukazujące się pod inicjalami W.W., niemal codziennie jak w okresie wyborów, tak i požniej staly się wyrazem opinii spoleczeñstwa polskiego i zdobyly sobie wsród czytelników duže uznanie i popularnošč. Wkrótce tež wybitne zdolnošci, bystry umysí i wyksztalcenie naszego czolowego publicysty zostaíy wykorzystane przez Polski Centralny Komitet Wyborczy, który zaprosil go na cztonka do swego grona” ,5. Odwazne i polemiczne artykuly Wielhorskiego staly się niewygodne día wtadz. Poniewaž nie posiadat on obywatelstwa litewskiego, w 1923 r. zostal wydalony z Litwy. „Dzieñ Kowieñski” wydrukowal artykul požegnalny Bez W.W., za który odpowiedzialny redaktor, Stanislaw Salmonowicz, zostal ukarany przez komendan­ tą wojennego grzywną 200 litów z zamianą na dwa miesiące więzienia16. W 1923 r. redaktorėm naczelnym „Dnia Kowieñskiego” zostal Bohdan Paszkiewicz. Pismo nadal podpisywal Stanislaw Salmonowicz jako redaktor od­ powiedzialny. Sytuacja polityczna stopniowo normalizowata się, a žyde publiczne Polaków stawiaío dziennikowi coraz większe wymagania. Naklad pisma powoli wzrastal, ale nigdy nie przekroczyl 3 tys. egzemplarzy. Šrodki na wydawanie 25

gazety, jak wspominal Jozef Majewski, pochodzily z Polski. Drukamia Neumanna nie mogta sprostač nowym žądaniom redakcji, naležalo więc zorganizowac wlasną drukarnię. W tej sytuacji Biuro Poselskie, ktore przejęlo zadania Komitetu Polskiego jako naczelnej organizacji spotecznej i politycznej, postanowilo zatožyč wlasną drukarnię, przeznaczoną do drukowania dziennika, tym bardziej že spdtka „Omega” przejęla wydawanie pisma. W 1923 r. w szopie przy ul. Mickiewicza 20, obok redakcji „Dnia Polskiego”, založono drukarnię polską pod nazwą „Prima”. Kierownikiem drukami i metrampažem, tj. lamaczem, zostal Romuald Szczęsno, w drukami zatrudnieni byli ponadto Soter Lachowicz i Stefan Sokolowski. „Ten poligraficzny nabytek — wspomina Paszkiewicz — ktory pod względem technicznym niewiele odbiegal od tego rodzaju urządzen z czasow Gutenberga, przedstawial się bardziej niž skromnie i zawieral jedynie najprymitywniejszy i najniezbędniejszy sprzęt, to jest pewną ilošč czcionek, ktore stuzyly do ręcznego skladania gazety i innych drobnych wydawnictw, niewielką plaską maszynę drukarską i jeszcze kilka urządzen drukarskich oraz introligatorskich” 17. 9 lutego 1924 r. „Dzien Kowienski” obchodzil pięciolecie istnienia. Z tej okazji Czeslaw Stefanowicz w artykule wstępnym pisat: „Ludziom, pracującym w dziedzinie prasy polskiej u nas, mimo wszelkich trudnošci oraz przeszkčd, nie brakto, jak widac, chęci do pracy i wytrwania i w dniu, gdy codzienna prasa nasza šwięci swe pieciolecie pracy i zmagan się z warunkami nieprzyjaznymi, pozostaje zložyč žyczenie i w dalszym jej istnieniu wedle pięknych slow Aleksandra Fredry, by zawsze miala »odwagę czynu a nawet odwagę klęski«” 18. Po wyježdzie z Kowna Wladyslawa Wielhorskiego glownym publicystą „Dnia Kowienskiego” zostal Bohdan Paszkiewicz. Swoje artykuly podpisywal „Dionizy Bazylewicz”. Jego publicystyka byla cięta, skierowana gtownie przeciwko wladzom i ich częstym restrykcjom. Paszkiewicz gromil tež spoleczenstwo polskie, ktore, jego zdaniem, bylo zbyt bieme i nie zawsze chętne do dziatalnošci na niwie narodowej. Nawolywat rodakow, by się obudzili z drzemki i zabrali się do pracy spotecznej na rzecz utrzymania polskošci na Litwie. Jesienią 1925 r. doszto do niebywalego wydarzenia w historii prasy. Otož nr 222 „Dnia Kowienskiego” z 9 paždziemika 1925 r. zostal sfatszowany przez tzw. nieznanych sprawcow. Okolicznošci sfalszowania polskiego dziennika byty następujące. 9 paždziemika 1925 r. na Litwie obchodzono piątą rocznicę utraty Wilna. Dzien ten ogloszono dniem žaloby narodowej, z tego powodu wszystkie pisma litewskie ukazaly się w czamych žalobnych ramkach. „Dzien Kowienski” zwykle wychodzil z drukami wieczorem z datą dnia następnego i rano trafial do sprzedažy. „8-go paždziemika wieczorem numer nie wyszedl z druku — pisat požniej „Dzien Kowienski” — ukazal się on natomiast 9-go rano, przy tym bez zalobnej obwodki. Pewne pisma litewskie w związku z tym opožnieniem przedwczešnie pošpieszyty podač, jako »znamienny fakt«, iž »Dzien Kowienski« dnia 9 paždziemika wcale się nie ukazal. Tymczasem jakas anonimowa kompania, byč 26

može z tej btędnej informacji, zapragnęta przyjšč nam z pomocą i wydata od siebie nr 222 naszego pisma z datą 9 paždziemika w žatobnej ramce, ze sfalszowanymi podpisami redaktora i wydawcy, z podrobionymi tendencyjnie artykutami o tręšti, ktorą czytelnicy naši mogą podziwiac na zatączonych fotografiach. Poniewaz cata robotą szyta biatymi i zbyt grubymi ničmi, »numer« ten byt przeznaczony widocznie specjalnie na eksport: na prowincję dla mato uswiadomionego ludu wiejskiego oraz byč može röwniez za granicę dla obatamucenia czynniköw mato orientujących się w stosunkach wewnętrznych Litwy. Bądž co bądž w samym Kownie numeru tego nigdzie nie widziano. Dowiedzielismy się tež o jego istnieniu dopiero przed kilku dniami z prowincji” 19. Sfatszowany „Dzien Kowienski” na pierwszej stronie zamiešcit „wezwanie” do czytelnikow, by w dniu 9 paždziemika uszanowali žatobę. W „wezwaniu” pisano: „W dzien 9 paždziemika punktualnie o dwunastej zatrzymajcie się wszyscy w miejscu na jedną minutę: urzędnicy, nauczyciele, uczniowie, robotnicy, rzemiešlnicy, szoferzy, furmani, kolejowi maszynišci, kapitani statköw, zatrzymajcie wszystko na tą jedną minutę bolešci i nabierzcie otuchy do šmiertelnej walki za Wilno. Komitet do Wyzwolenia Wilna i Dnia Žatoby przy Lit. Zvviązku Strzelcow” 2l). Poza „wezwaniem” falszywy „Dzien Kowienski” zamiešcit artykuiy 9 paždziemika, Z Wilna oraz informacje Z pism kowienskich, Z prowincji, Rozmaitošci oraz rožne ogtoszenia. Caty numer byt bardzo podobny do normalnego „Dnia Kowienskiego”. W nr. 237 „Dnia Kowienskiego” Dionizy Bazylewicz (wl. Bohdan Paszkiewicz) pisat o sfalszowaniu polskiej gazety: „Naležy oczywišcie przypuszczač, iž gtöwnym celem sfabrykowania žatobnego »Dnia« byt nie zysk materialny, lecz chęč przysluženia się idei odzyskania Wilna oraz przy tej sposobnošci nam trochę napaskudzič. Czyli mamy do czynienia z oszustwem, ješli wolno tak się wyrazic, ideowym. (Bywa, jak widac, i takie). Okolicznošč ta czyni jeszcze bardziej intrygującym pytanie: ežyje ręce braty udziat w catej tej zaröwno bmdnej, jak i niebezpiecznej robocie? Nielatwo bowiem odnaležč drukarnię, ktora odwažytaby się wydrukowac u siebie sfatszowany naktad catego numeru jakiego bądž dziennika; nietatwo tež rozpowszechniac go, tak jak ryzykownym jest puszczenie w obieg podrobionych pieniędzy, lub sprzedaž rzeczy kradzionych. Juž nieraz twierdzilismy, iž dla polityki litewskiej kwestia narodowosciowa na Litwie nie istnieje. Wszelkie inne narodowošci są przez nią traktowane jako »mikroskopijna mniejszošč«, nie mająca raeji bytu. Specjalnie zaš w odniesieniu do Polaköw sztuczne metody wynaradawiania są nawet uwažane jako proces naturalny. Odpolszczanie »spolonizowanych Litwinöw«, chociažby przy pomocy gwattu i ucisku, ma się za obowiązek i zastugę wobec wtasnego narodu litewskiego. Taką jest psychopatologia polityki antypolskiej, ktora u ciemnych elementöw spotecznych występuje na jaw w catej swej brutalnej nagosci. Nie tak dawno w imię tej samej idei patriotycznej powszechnie w miastach i miasteczkach Litwy zamazywano szyldy nielitewskie, profanowano na cmentarzach nagrobki polskie i zydowskie, 27

urządzano pogromy polskošci i Polaków w košciotach. Dziš falszują nam pisma i naszą opinię publiczną” 21. Od 17 stycznia 1926 r., tj. od nr. 13, „Dzieñ Kowieñski” zostal zwiększony do rozmiarów podwójnych jego dotychczasowej objętošci, tj. do czterech stron. Z okazji zwiększenia objętošci dziennika, jeden z czytelników, Marian Babiañski, napisal list do redaktora Bohdana Paszkiewicza z gratulacjami: „Panie Redaktorze, pozwól mi, Szanowny Panie, zložyč na pierwszych lamach kochanego pisma naszego, ukazującego się w nowej szacie, serdeczne, szczere wyrazy radosci z powinszowaniem, že nareszcie, dzięki energii i uporczywej pracy Pana warunki uložyty się tak, iž možesz byč Pan wyrazicielem opinii naszego spoleczeñstwa za posrednictwem organu wielkiego. Dotąd tlal nasz »Dziennik Kowieñski«, tak jak tleje nasze žyde tu; niechže wlozenie nowej szaty dziennika będzie znamionowalo przejšcie žycia naszego ze stanu drzemki w stan czynu, ruchu i žycia. Niech szczytne hasla przez Cię wytknięte — »niezachwiane trwanie w obronie interesów spoleczeñstwa polskiego w kraju oraz wzmocnienie wsród niego wzajemnej lącznošci duchowej« — zostaną przez to spoleczeñstwo naležycie odczute i zrozumiane nie tylko przez czytanie i prenumerowanie pisma tego, lecz przez czynne poparcie i udzial w formie žywego przejawiania swego zainteresowania drogą nadsytania korespondencji, wiadomosci i artykulów, w których by się odzwierciedlaty nie tylko fakty žycia codziennego, lecz tež myšli, uczucia i dąženia nasze” 22. Na lamach odnowionego dziennika pojawily się artykuly o ludziach kultury polskiej, np. o Stanislawie Staszicu, pióra Czeslawa Stefanowicza23, przedruki artykulów z prasy polskiej w Gdañsku24, a takže szkice historyczne25 i okolicznošciowe o pisarzach polskich, np. w rocznicę šmierci Stefana Žeromskiego26. „Dzieñ Kowieñski” informowal spoleczeñstwo o rožnych chuligañskich wyczynach nacjonalistycznego odlamu Litwinów przeciwko Polakom. Za publikowanie takich artykulów w maju 1926 r. redaktor zostal ukarany grzywną w wysokoáci 500 litów z zamianą na areszt na 1 miesiąc „za ogólny szkodliwy día istniejącego porządku pañstwowego kierunek wydawnictwa”. Wtadzom szczególnie nie podobat się artykul pt. Szlcikiem pogromów, wydrukowany w „Dniu Kowieñskim” 22 kwietnia 1926 r.27. Dziennik wiele miejsca pošwięcal takim wažnym wydarzeniom narodowym, jak pogrzeb prochów Adama Mickiewicza w Krakowie w 1927 r.28, sprowadzenie szczątkow Juliusza Slowackiego do kraju29 czy koronacja obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej w Wilnie30. W Kownie wladze litewskie wydawaty tygodnik polskojęzyczny „Nowiny” „dia Litwinów nie znających języka ojczystego”. Pisma tego Polacy z Kowieñszczyzny nie uznawali, nazywając je „gadzin0wką”. „Nowiny” często atakowaly „Dzieñ Kowieñski”, drukowaly bez zgody autorów wiersze polskie i przeklady poezji litewskiej. W latach 1924— 1926 „Nowiny” opublikowaly kilka wierszy litewskich31 w przekiadzie Stefanii Jabtoñskiej, tlumaczki Borku oniksztyñskiego 28

Antanasa Baranauskasa i wide utworöw innych poetöw. Jablonska w latach dwudziestych i trzydziestych mieszkala w Wilnie i z Litwą nie utrzymywala kontaktöw. Po ukazaniu się jej tlumaczen w „Nowinach” napisata list protestacyjny do „Dnia Kowienskiego” następującej trešci: „Od szeregu lat zajmuję się ttumaczeniami utworöw litewskich na język polski. Zajęcie to sprawialo mi prawdziwą przyjemnošč, nie tylko pisarską, ale i obywatelską. [...] Nigdy mi jednak nie przyszlo na myšl drukowanie mych tlumaczeh byle gdzie. Zostalam bardzo nieprzyjemnie zdziwioną, otrzymując numer »Nowin« z wierszem tlumaczonym przeze mnie. Jednoczešnie dowiedzialam się, iž w kalendarzu, wydanym przez tež »Nowiny«, znajdują się röwniez moje tlumaczenia. Oswiadczam najkategoryczniej, že stalo się to bez mej wiedzy i woli, že z »Nowinami« nie nie mam i nie chcę mieč wspölnego” 32. W 1927 r. na lamach dziennika zaczęly pojawiac się wiersze i opowiadania. Autorami poezji byli poeci mieszkający w Kownie i w innych miejscowosciach Litwy. Wiele wierszy drukowal w „Dniu Kowienskim” J.S., K. Porębski, Nora Walicka (wt. Eleonora Bucewiczowa). Oto fragment wiersza J.S., pt. Lato: Na falach klosianych blask slonca się wazy, Na wodach blask slonca się pali — Czy echo dolata piosenki kosiarzy, Czy glos twöj mnie wzywa z oddali?33

Drukowano opowiadania autoröw obcych: Luigi Pirandella34, P. Demoussona35, Ilii Erenburga36 i innych. W nocy z 16 na 17 grudnia 1926 r. czlonkowie Związku Narodowcöw Litewskich z częšcią wojska pod dowödztwem majora Povilasa Plechavičiusa dokonali w Kownie zamachu stanu. Prezydent Kazys Grinius i premier Mykolas Sleževičius ustąpili ze stanowisk. Zwycięzcy spiskowey powierzyli wtadzę Antanasowi Smetonie, a nowym premierem zostal Augustinas Voldemaras. Wkrötce Smetona zostal okrzyknięty „wodzem narodu”. Na Litwie rozpoczęly się rządy autorytarne, wprowadzono wiele ograniczeh demokratycznych, m.in. zaostrzono cenzurę wojskową, ktöra szczegölnie data się we znaki polskiej prasie w Kownie. Redaktor „Dnia Kowienskiego” pröbowat walczyc z ograniczeniami, czasami osiągal zadowalające wyniki. Wspomina o tej walce B. Paszkiewicz: „Rola nasza byla tym trudniejsza, iž mielišmy zakneblowane usta przez prewencyjną cenzurę wojskową, ktöra dzialala i szalala przez prawie caly czas istnienia panstwa litewskiego. Toczylismy z naszą prasową »dzieržymordą« cichą i choč o nieröwnych silach, ale zaciętą walkę. Na początku za skrešlone notatki, artykuly, bądž ustępy z artykulöw, gazeta mšcila się pozostawieniem wymownych, a klujących oezy bialych plam — sladöw cenzorskiego olöwka. Ale wkrötce wladze się spostrzegly i zabronily pozostawiania pustych miejsc i pod grožbą kary nakazaly je wypelniac drukiem. Nie bylo jednak powiedziane jakiej trešci. Zaczęlišmy tedy 29

w skrešlone miejsca wstawiač reklamy naszej drukarni »Prima«, ktorej ogloszenie wykonane czcionkami rožnej wielkosci i rožnego ksztaltu »zdobiiy« numer na rožnych jego szpaltach i stronach. Czytelnicy szybko się zorientowali co te »ozdoby« oznaczają a cenzūra nie mogla zabronič »Primie« oglaszania się w dowolnym miejscu numeru. Czasem miejsce skrešlonego tekstu wypelnialismy rozktadem pociągow, bądž anegdotami, ktčrych umieszczenie ni w pięč, ni w dziewięč w najnieodpowiedniejszym miejscu numeru, rdwniez mialo swoją latwą do rozszyfrowania wymowę” 37. W lutym 1929 r. spoleczenstwo polskie obchodzilo dziesięciolecie prasy polskiej w Kownie. „DzieA Kowienski” z 15 lutego tego roku opublikowat obszerny artykul Dziesięciolecie prasy polskiej w Kownie, w ktčrym autor (Borron) przedstawil historię prasy polskiej na Litwie od 1905 r.38. W maju 1929 r. gazeta po raz pierwszy zamiescila informacje o literaturze litewskiej. Wydrukowano žyciorys Petrasa VaiČiūnasa oraz wydrukowano wiersze Kazysa Binkisa i Vincasa Mykolaitisa-Putinasa39. Tlumaczy nie ujawniono. W 1927 r. zaczęty się pojawiad w dzienniku artykuly Jozefą Perkowskiego o žmudzkich krzyžach i kapliczkach4(l, o žmudzkich figurkach ludowych41, o historycznej Žmudzi42. Perkowski byl artystą grafikiem, badaczem litewskiego folkloru, historykiem sztuki. Mieszkal na Žmudzi we wlasnym majątku Džuginiany w powiecie telszewskim. Jego artykuly o Žmudzi i o litewskiej sztuce ludowej podnosily walory pisma. W latach trzydziestych z „Dniem Kowienskim” wspolpracowal Bohdan Zawisza, podpisujący artykuly pseudonimem „Jawnuta”. Po ukonczeniu Uniwersytetu Poznanskiego Zawisza w latach dwudziestych mieszkal w Warszawie, gdzie zajmowal sie dziennikarstwem. Po powrocie do matki, mieszkającej w Wodokcikach na Laudzie, rozpocząl wspolpracę z „Dniem Kowienskim”. Prowadzil w dzienniku dzial polityczny, publikując przeglądy zagadnieh międzynarodowych. W 1935 r. zrezygnowano ze wspolpracy z Zawiszą. Wspolpracownikiem „Dnia” byl tež Franciszek Karp’, podpisujący swoje artykuly „Civis Lituanus”. Publikowal on szkice historyczne, artykuly na tematy etnograficzne i językoznawcze. W latach trzydziestych pracownikiem i publicystą „Dnia Kowienskiego” byl tež Stefan Žyžniewski, podpisujący swoje felietony pseudonimem „Okularnik”. W dzienniku drukowano recenzje teatralne i muzyczne piora Czeslawa Stefanowicza. Sprawozdawcami muzycznymi byli hrabia Jan Przeždziecki, a takže weterynarz, Rosjanin, Konstanty Sokolski. W koncu lat dwudziestych wprowadzono rubrykę „Nowosci literackie”, w ktorej omawiano najnowszą literaturę polską. Rubrykę prowadzil Czeslaw Stefanowicz. Nadal drukowano opowiadania autordw obcych: Mario Speranzy43, Aleksandra Grina44, Szen-Czena45 i innych autorow, glownie francuskich. W 1930 r. drukowano powiesc w odcinkach — Ferdynanda Goetla Serce lodow 46. 30

W 1930 r. w redakcji „Dnia Kowieriskiego” rozpocząl pracę Kazimiera Szwoynicki. Zajmowal się początkowo przeglądem prasy litewskiej i tlumaczeniami depesz ELTY, potem zostal sekretarzem redakcji. Ponadto na etatach pracowali: Bohdan Paszkiewicz — redaktor naczelny, Stefan Žyžniewski i Maurycy Altszuler. Zajmowal się on przeglądem prasy zydowskiej, programami kinowymi i tlumaczeniem obcojęzycznych ogloszen. Redaktorėm podpisującym dziennik byt nadal Stanislaw Salmonowicz, wydawcą — Boleslaw Butkiewicz, administrację „Dnia Kowienskiego” prowadzila Lucja Lausöwna47. Korektorėm w drukarni „Prima” byl Stefan Paprocki, a požniej student Czeslaw Mikolajunas. „Drukarnia »Prima«, jak i caly budynek przy ul. Orzeszkowej 12 — wspomina K. Szwoynicki — stanowily wtasnosd spolki »Omega«, ktörej Charakter byl okrešlany osobliwym sformuiowaniem: »Spölka prywatna o charakterze spolecznym«” 48. W marcu 1930 r. w redakcji „Dnia” zaszly zmiany. Od 26 marca redaktorem-wydawcą podpisującym pismo zostal Boleslaw Butkiewicz, poniewaz Sal­ monowicz zrezygnowal ze stanowiska i wkrötce wyjechat z rodziną do Wilna. W koncu maja rozpoczęly się w Kownie antypolskie demonstracje. „Dzien Kowienski” 24 maja 1930 r. zamiešcil obszemy artykul o tych demonstracjach. Większa częšč artykulu zostala wycięta przez cenzurę, pozostaly tylko strzępy opisu wiecu antypolskiego, np.: „Mityng otworzyl prezes Związku Strzelcöw Žmuidzinavičius” — dalėj biala plama i następnie: „Na początku mowa jego byla skierowana przeciwko Polakom Rzeczypospolitej, w dalszym ciągu jednak nabierala charakteru przeciwpolskiego... Pod koniec wiecu uložono rezolucję, ktorą cenzūra pozwolila wydrukowac: Wyrugowač doszczętnie język polski z Košciola. Zamknąč wszystkie szkoly polskie. Rozpędzič wszystkie organizacje polskie, przede wszystkim »Pochodnię« i »Ošwiatę«. Nie pozwolic na zakladanie nowych organizacji polskich”. Dalėj „Dzien Kowienski” cytowal kolejne rezolucje: „Bojkotowac sklepy polskie. Zawiesic wydawanie »Dnia Kowienskiego« i »Chaty Rodzinnej«. Stanowczo zabronič užywania języka polskiego na ulicy” 49. Z opisu wynikalo, že demonstranci obrzucili kamieniami budynek spolki „Omega” przy ul. Orzeszkowej 12. „Grupa osobnikow — pisal dalėj „Dzien Kowienski” — wpadla röwniez ze strony ul. Donelaitisa na podwörko i z wrzaskiem wdarla sie na korytarz, zmierzając do lokalu, w ktörym miešci się »Pochodnia« [...]. Napastnicy zdarli szyldy i napisy röznych instytucji polskich, potamali skrzynki pocztowe »Dnia Kowienskiego« i Zjednoczenia Studentöw Polaköw U.L. i wdarli się schodami na gorę, gdzie miešcila się administracja »Dnia Kowieriskiego«” 50. Demonstranci zdemolowali cukiemię Perkowskiego oraz polską księgarnię „Stella”. Po tych demonstracjach i po zamieszczeniu w dzienniku opisu wydarzen, redaktor odpowiedzialny, Boleslaw Butkiewicz, decyzją komendanta miasta Kowna „za przekroczenie par. 2 i 3 obowiązującego dla redakcji rozporządzenia z dn. 21 IV 1927 r. zostal ukarany w drodze administracyjnej grzywną w wysokosci 31

3 000 litow z zamianą na 2 miesiące vvięzienia”. Kara byla bardzo wysoka i — jak wspomina Paszkiewicz — wydawcy „Dnia Kowienskiego” odmowili zaptacenia grzywny. „Uwazalismy, že wladze zabraniając opublikowania w stu procentach odpowiadającego prawdzie opisu zajšč, swiadomie dopušcily się gwattu i samowoli, i že nie wolno pozwolic, aby na tym bezprawiu jeszcze zarobity. Nazajutrz rano nasz »Sitzredaktor«, kolega Butkiewicz, demonstracyjnie powędrowat na ulicę Mickiewicza, aby oddač się w ręce litewskiej niesprawiedliwosci i odsiedzieč za kratkami więzienia wymierzoną mu jako odpowiedzialnemu redaktorowi karę. Natychmiast otworzylišmy w gazecie rubrykę ofiar na wykupienie naszego redaktora, posypaly się datki i Butkiewicz nagle urosl niemal na bohatera narodowego. Blyskawicznie, bo w ciągu kilku dni zebrano catą potrzebną kwotę, ale poczciwota uczynit szlachetny gest i odsiedzial w kryminale skrupulatnie wszystkie 60 dni, zaš ofiarowane na jego wykupienie pieniądze, zebrane z grubą nadwyžką, przekazal do dyspozycji Polskiemu Towarzystwu Dobroczynnošci na potrzeby ochronki dla ubogiej dziatwy polskiej. Gdy opuszczal bramę więzienia, na ulicy entuzjastycznie wital go tlum prenumeratorow, czytelnikow, przyjaciol i przygodnych gapiow” 51. W czerwcu 1930 r. dziennik rozpoczą! druk powiesci Wandy Milaszewskiej Mtyn w Bozej Woli, razem byto 26 odcinkdw52. Czeslaw Stefanowicz regulamie publikowal omowienia najnowszych wydawnictw polskiej literatury pięknej. Zamieszczano je w rubryce „Polskie poklosie ksiąžkowe”. We wrzesniu 1930 r. Litwa obchodzila pięčsetną rocznicę šmierci Wielkiego Księcia Witolda. Glowny Komitet Obchod6w Rocznicy pominąl spoleczenstwo polskie, nie zaproszono dori Polakow, chociaž nie zapomniano o Žydach53. Mimo to „Dzien Kowienski” caly numer (nr 204, z 6—8 wrzesnia 1930) pošwięcil pamięci Witolda Wielkiego. Zamieszczono artykuly profesordw z Polski: Oskara Haleckiego Rocznica Witolda, Fryderyka Papee‘go Stan badan nad dziejami Witolda, Ludwika Kolankowskiego Witold i zakon krzyzacki, Jana Dąbrowskiego Witold a Polska, Feliksą Konecznego Witold wobec Rusi i inne. W. Budzynski wspominal, iž byt to jedyny wypadek, že „Dzien Kowienski” byl w Kowjiie rozchwytywany przez litewskich nabywcow. Do obchodow wlączyli się rčwniež autorzy miejscowi. Jozef Perkowski opublikowal artykuly Echo Witolda w sztuce54 oraz Кilka slow о wizerunkach Witolda55, natomiast Adam Stebelski — Litwa za Witolda56. W 1931 r. „Dzien Kowienski” wlączyl się do obchodow setnej rocznicy powstania listopadowego. W styczniowym numerze (nr 9) opublikowano Wspomnienia z powstania listopadowego51. W majų tego roku rozpoczęla wspolpracę z dziennikiem wilenska dziennikarka Helena Romer-Ochenkowska. Opublikowala Listy z Wilna, w ktorych opisywala žycie kulturalne Wilna. Swoje artykuly przysylala do Kowna przez kilka lat. W „Dniu Kowienskim” z zasady nie publikowano artykulow autorow litew­ skich, nie pisano o žydu kulturalnym i literackim Litwy. Zamieszczano jedynie recenzje teatralne i muzyczne. Nie tlumaczono literatury litewskiej. Dopiero 32

w 1932 r. Paszkiewicz odszedl od tej zasady i wydrukowat tekst o Kiejstucie, w pięčset pięčdziesiątą rocznicę šmierci księcia58 oraz szkic P. Sležasa Prasa litewska ongiš i dzis, z okazji šwięta prasy litewskiej59. Natomiast 13 kwietnia 1933 r. wydrukowano w języku polskim wiersz Maironisa Mogity bohaterów i Mykolasa Vaitkusa Majowy šnieg. Thimacza nie podano60. We wrzesniu 1934 r. nastąpila zmiana na stanowisku redaktora-wydawcy, poniewaz 31 sierpnia 1934 r. zmart tragicznie Boleslaw Butkiewicz. Od 2 wrzeénia tego roku (nr 199) redaktorėm odpowiedzialnym i wydawcą dziennika zostal Józef Majewski. Bohdan Paszkiewicz nadal pelnil obowiązki redaktora naczelnego. Pod koniec 1934 r. odszedl z redakcji Maurycy Altszuler, a za nim Stefan Žyžniewski. Zrezygnowano tež ze wspólpracy Konstantego Sokolskiego. „Przybyl natomiast po kilkutygodniowej praktyce w Polsce Edmund Jakubowski, mlody ziemianin ze Žmudzi, z majątku Kieciny — wspomina K. Szwoynicki. — Byl to z wyksztalcenia chemik z dyplomem ktoregoš z zagranicy, bodaj belgijskiego uniwersytetu. Przebywając u siebie na wsi, przysylat do redakcji niezle felietony na aktualne tematy. [...] Po przystąpieniu do pracy w redakcji, zaczynal jak každy, od tlumaczenia depesz ELTY” 61. W styczniu 1935 r. doszlo do przymusowej zmiany tytulu dziennika. 19 stycznia 1935 r. komendant Kowna wydat rozkaz następującej trešci: „Niektórzy wydawcy i redaktorzy naszej periodycznej i nieperiodycznej prasy w swych wydawnictwach, tudziež rožne firmy i przemyslowcy w etykietach wyrobów krajowych i zagranicznych oraz róznych napisach jeszcze dotąd užywają wypaczonych przez róznych okupantów nazw litewskich miejscowosci i nazw ulic oraz wypaczają litewskie nazwiska. Zjawisko to obraža uczucia patriotyczne i dražni spoleczenstwo. Na mocy art. 9 i 12 Ustawy o Nadzwyczajnej Ochronie Panstwa rozkazuję we wszystkich wydawnictwach prasowych, ogloszeniach, etykietach i publicznych napisach pisač litewskie nazwy miejscowosci, nazwy ulic i nazwiska w ten sposób, w jaki nazywane one są urzędowo w języku litewskim. Winnych wykroczenia ukarzę zgodnie z art. 9 i 12 Ustawy o Nadzwyczajnej Ochronie Panstwa, a wydawnictwa skonfiskuję. Pik Saladžius, komendant m. Kaunas i powiatu Kaunas. 19 I 1935” 62. Zgodnie z tym rozkazem dziennik powinien byl zmienič tytul na „Dzien Kaunaski”. Na taką zmianę nazwy redakcja nie chciala i nie mogia się zgodzič, chociaž do winiety wprowadzono nazwę miasta w brzmieniu litewskim: Kaunas. Bohdan Paszkiewicz opisuje we wspomnieniach Pod znakiem „Omegi” jak doszlo do zmiany tytulu dziennika. „Zlekcewažyč rozkazu komendantą bylo juž nie sposób, bowiem za niewykonanie jego rozkazu grozila gruba kara pienięžna, bądž pozbawienie wolnosci odpowiedzialnego redaktora, a nawet zamknięcie czasopisma. Na zwolanej ad hoc naradzie komisji prasowej w skladzie Eugeniusz Romer, Kazimierz Janczewski, Konstanty Okulicz i ja wraz z czlonkami Frakcji Poselskiej Wiktorem Budzynskim i Boleslawem Lutykiem zostalo uchwalone, iž naležy natychmiast wystosowac dwa memorialy: jeden do Wydzialu Humanistycznego 33

Uniwersytetu Kowienskiego, a drugi do Uniwersytetu Jagiellonskiego w Krakowie z prošbą o wyrazenie opinii w tej sprawie” 63. Zanim przyszla odpowiedž z uniwersytetow, redaktor Paszkiewicz musial podjąč decyzję, poniewaz cenzor uprzedzil telefonicznie, že 28 stycznia gazeta muši mieč w tytule przymiotnik zlituanizowany „kaunaski” lub „kaunasowski”. Paszkiewicz wspomina dalėj: „Dla uniknięcia juž w samej nazwie gazety szkaradnego przymiotnika »kaunaski« wpadlem na pomysl, aby w poniedzialek wypuscic jednodni6wkę pod nazwą »Dzien Poniedzialkowy«” 64. W ten sposdb 28 stycznia ukazal się dziennik pt. „Dzien Poniedzialkowy”, następnie „Dzieri Wtorkowy” (29 stycznia), „Dzien Srodowy” (30 stycznia), „Dzien Czwartkowy” (31 stycznia), „Dzien Piątkowy” (1 lutego), „Dzien Sobotni” (2 lutego), „Dzieh Poniedzialkowy” (4 lutego), „Dzien Powszedni” (5 lutego). Wkrotce nadeszla odpowiedž dziekana Wydzialu Humanistycznego Uniwer­ sytetu Kowienskiego, prof. Vincasa Krėvė-Mickevičiusa, kt6ry popart stanowisko redakcji, iž po polsku nazwy miejscowosci litewskich brzmią inaczej, i že naležy zezwolic na uzywanie nazw miejscowošci w brzmieniu polskim. Postanowiono jednak, idąc na kompromis, zmienič tytul na „Dzien Polski”. Zostal on zatwierdzony i pismo pod tytulem „Dzieti Polski” zaczęlo się ukazywad od nr 28 1 kwietnia 1935 r. Jako redaktor odpowiedzialny dziennik podpisywal L. Wojczulewicz, wydawcą byl Jozef Majewski, redaktorėm naczelnym w dalszym ciągu Bohdan Paszkiewicz.

„Dzien Polski” „Dzien Polski”, jako kontynuacja „Dnia Kowienskiego”, nadal pelnil rolę kulturotworczą w srodowisku polskim na Litwie. 13 maja 1935 r., po šmierci Jozefą Pilsudskiego, caty nr 61 pošwięcono Marszatkowi. W następnych numerach rowniez zamieszczano artykuly o Pilsudskim. Z „Dniem Polskim” rozpocząl wspolpracę początkujący literat i tlumacz Olgierd Jerzy Paszkiewicz, wnuk pisarki Stanislawy z Medekszow Paszkiewiczowej, autorki powiesci Unia horodelska. Od nr. 139 redagowal on „Dodatek historyczno-literacki”. W pierwszym dodatku zamiešcil wiersz Wojciecha Bąka Modlitwa, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej Przeklęta droga i Pod košciotem, Kazimiery Iltakowiczowny Moje mtode lata, Juliana Tuwima Stowem do krwi, Kazimierza Wierzynskiego Pragnienie, ponadto szkic Mariana Piechala Kwestia spoteczna w „Nocach i Dniach” M. Dubrowskiej oraz artykul Henryka Lowmianskiego W 550-lecie aktu krewskiego. Poza tym w „Dodatku” znalazty się wiersze miejscowych poetow: Rudolfą Enena Gdy burza tanczy, Czekając switu i R.Z. Moję drogi i Wspomnienie 65. Redaktorom chodzito o przedstawienie najnowszej poezji polskiej, a takže prezentowanie tworczosci rodzimych, kowienskich poetow. 34

W koricu marca 1935 r. w litewskim czasopišmie satyrycznym „Kuntaplis” („Pantofel”) ukazala się karykatura przedstawiająca siedzącego na tronie Hitlera, ktoremu Pilsudskį na klęczkach czyšcil buty (aluzja do paktu zawartego w 1934 r. między Niemcami a Polską). Karykatura znievvažająca Marszalka, obražająca uczucia narodu polskiego, ktorego czešč dla Pilsudskiego urastala do prawdziwego kultu, budzila navvet u obiektywnych czytelnikow niesmak i odrazę. Zawrzalo w Zjednoczeniu Studentow: zniewaženie Marszalka, obraza godnošci narodowej! Na chuligariski wybryk pisma litewskiego postanowiono zareagowač natychmiast. Zdecydowano się na spoliczkowanie redaktora „Kuntaplisa”. Wykonania zaszczytnego zadania podjęli się najbardziej bojowi studenci Adam Dowgird i Anatol Paszkiewicz. Obaj 31 marca udali się do redakcji i spoliczkowali redaktora pisma Teofilisa Tivytisa informując, czym ten czyn zostal spowodowany, podali swoje nazvviska. W wyniku tego zajšcia komendant vvojenny Kowna zeslal Dowgirda na jeden rok do Telsz, a Paszkiewicza na poltora roku do Birž. Wydalenie z Kowna bylo szczegolnie dotkliwym ciosem dla Dowgirda, pociągalo bowiem za sobą przervvanie przez niego studiovv medycznych. Ale Dowgird studia ukonczyl i przez wiele lat z powodzeniem uprawial swoj zawod. Wyczyn Dowgirda i Paszkiewicza ze szczegolami opisal „Dzien Polski”. Za opublikowanie tego artykulu Bohdan Paszkiewicz jako redaktor zostal wydalony ze Związku Dziennikarzy Litewskich. W grudniu 1935 r. nastąpily zmiany kadrowe w redakcji dziennika. Ze stanovviska redaktora naczelnego zostal usunięty przez sekcję prasovvą Komitetu Polskiego Bohdan Paszkiewicz; na jego miejsce wprowadzono Edmundą Jakubowskiego. Kazimierz Szwoynicki uwažal, že zmiana na tym stanowisku nastąpila po interwencji Tadeusza Katelbacha, ktory w latach 1933— 1936 petnil kierovvniczą rolę w šrodowisku polskim na Litwie. Piotr Lossowski pisal, že „Katelbach byl męžem zaufania MSZ i w dužym stopniu samego ministrą Jozefą Becka. Spelniat on faktycznie rolę nieoficjalnego przedstawiciela Polski na Litwie, przejmując większošč kontaktow” 66. Z kolei wedlug B. Paszkiewicza rola Katelbacha polegala na organizowaniu žycia spolecznego Polak6w na Litwie, a przede vvszystkim mial on za zadanie wprowadzič do kierownictwa spolecznošci polskiej nowych ludzi, pochodzących ze šrodowisk demokratycznych. Paszkiewicz program Katelbacha, i zapewne MSZ, sprowadzal do trzech zadan: „1. Calkowite odsunięcie od wladzy kierownictwa klasowego ziemianstwa i stworzenie nowej naczelnej organizacji spolecznej, bardziej nowoczesnej i cieszącej się zaufaniem wšrod szerokich mas spoleczenstwa; 2. Wytępienie w umyslach »krajowošci« i wzmocnienie wšrod ludnošci polskiego ducha narodovvego i patriotyzmu polskiego; 3. Calkowite i bezpošrednie podporządkovvanie polskiego žycia organizacyjnego centralnym vvladzom w Warszawie, tj. »Šwiatpolowi« oraz Departamentowi Konsulamemu MSZ” 67. Kazimierz Szwoynicki vvspomina, že zamiana na stanowisku redaktora naczel­ nego „Dnia Polskiego” byla „kolejnym posunięciem Katelbacha, zmierzającym do 35

wytrącenia dziennika z rąk »starszych panow«. Kandydatura Jakubowskiego tež byla chyba jego pomyslem, bowiem odwiedzat Kieciny i zapewne naklaniai go do owej kilkutygodniowej praktyki dziennikarskiej w Polsce. Byl to zarazem kompromis w stosunkach z »bykami«, dla ktorych kandydatura ta byla do przyjęcia: ziemianin i bynajmniej nie »surwittowiec«” 68. W redakcji „Dnia Polskiego” od grudnia 1935 r. pracowali więc: Edmund Jakubowski (pseud. Žagiell) — redaktor naczelny, Kazimierz Szwoynicki — sekretarz, Olgierd J. Paszkiewicz — czlonek redakcji. Ponadto przyjęto nowego pracownika w osobie Stefana Paprockiego. W czasie petnienia obowiązkow redaktora przez Jakubowskiego „Dzien Polski” znacznie się rozwinąt. Oprocz miesięcznego dodatku „Žycie Kulturalne”, redagowanego przez Olgierda J. Paszkiewicza, wprowadzono wkladkę „Oswiata i wychowanie”, ktdrą redagowala Zofia z Dowbor Mušnickich Surwitlowa, zona Tomasza Surwitly. On rowniet drukowal artykuly w „Dniu Polskim”, podpisując je „Tepor”. Tomasz Surwilto od lipca 1935 r. redagowal miesięcznik „Glos Mlodych”, organ mlodych „surwillowcow”, popierany przez Katelbacha. W latach 1935— 1936 Perkowski publikowal artykuly o Žmudzi, podrožnik Žyžniewski, byly pracownik dziennika, przysylal reportaže z Afryki, natomiast Jozef Montwill wydrukowal kilka artykulow o literaturze polskiej69. W marcu 1936 r. „Dzien Polski” zacząl drukowac w odcinkach reportaž z Mazur Melchiora Wankowicza Na tropach Smętka10, a Martusewicz opublikowal artykul o Feliksie Bematowiczu, autorze powiesci Pojata, corka Lizdejki71. Ponadto w dzienniku pojawily się utwory Gustawa Morcinka W Ondraszkowej dziedzinie72, Komela Makuszynskiego Nic tak in ille tempore bywato 73, Jana Wiktora Orka na ugorze 74 i Janusza Meissnera Na mtode cietrzewie75. Poza tym pojawilo się kilka artykulow popularnonaukowych, m.in. o powstaniu listopadowym76, o pobycie Mickiewicza w Kownie77 i o Wojciechu Boguslawskim78. Na początku 1936 r. sejm litewski uchwalil nową ustawę o towarzystwach, ktora okazala się bardzo niekorzystna dla spolecznošci i kultury polskiej. Informację o tej ustawie opublikowal dziennik w lutym 1936 r.79 Edmund Jakubowski wraz z Olgierdem J. Paszkiewiczem jesienią 1936 r. oglosili w „Dniu Polskim” konkurs na nowelę. Chodzilo im, a zwlaszcza Paszkiewiczowi, o wylonienie uzdolnionych literacko Polakow z Litwy. Na Kowienszczyznie brakowalo bowiem silnego srodowiska literackiego. Do 10 grudnia 1936 r. czytelnicy gazety mieli nadeslač do redakcji nowele objętošci 10— 15 stron maszynopisu. Konkurs znalazl nadspodziewanie pozytywny oddžwięk wšrod czytelnik6w. Utwory przysylano nawet z zagranicy. Organizatorzy otrzymali 50 utworow. W marcu 1937 r. konkurs zamknięto, a jury wylonito trzy najlepsze nowele. Pierwszą nagrodę otrzymal Jan Minkiewicz, ziemianin z powiatu kiejdanskiego, za nowelę Oberek, drugą — Helena Milenisowna, studentka Uniwersytetu Kowienskiego, za utwor Na kondycji, rowniez drugą — Jozef Montwill, nauczyciel języka 36

polskiego w Gimnazjum Polskim w Poniewiežu, za opowiadanie Samotnošč Wactawy. Nagrodzone utwory zostaly opublikowane w ,JDniu Polskim” 80. Redaktor Jakubowski podjąl jeszcze inną pozytywną inicjatywę: sporządzenie albumu dworow polskich na Litwie81. Po ogloszeniu w dzienniku tego pomyslu zaczęty naplywac do redakcji zdjęcia dworow, siedzib szlacheckich, parkow i ogrodow. Ziemianie litewscy, poczuwający się do polskošci, zdjęcia swoich majątk6w i siedzib przysylali do 1939 r. Niestety, pomyslodawcy albumu nie zdąžyli zrealizowac zamiaru, a nawet, jak pisze Szwoynicki, nie odeslali zdjęč wtascicielom. W okresie, kiedy Jakubowski byl redaktorėm „Dnia Polskiego”, w Kownie toczyla šie walka o wplywy w kulturze polskiej między „surwillowcami” lub (jak ich nazywal Jakubowski) „Legionem Mlodych” (od czlonka tej organizacji Leona Stachorskiego, ktory w latach 1935— 1936 przebywal w Kownie) a tzw. „Olimpem” czyli „krajowcami”. Edmund Jakubowski — jak sam wspomina — zajmowal stanowisko neutralne i nie naležat do žadnego obozu82. W 1937 r. dziennik štai się pismem powaznym, na jego lamach zaczęty się pojawiac rožne artykuty, jak: Udzial spoteczenstwa w Wielkim Księstwie Litewskim w kampanii Napoleona 83, Mieczyslawa Lepeckiego Katorga Nerczynska 84, Puszkin i Mickiewicz 85, Zdzistawa Stiebera Battowie i Slowianie 86, Mloda polska poezja 87, Jana Buthaka Czynniki psychologiczne w fotografowaniu88, Jozefą Perkowskiego, S. Piasecki i jego powiešč-pamiętnik „Kochanek Wielkiej Niedzwiedzicy” 89 i inne. W „Dniu Polskim” zamieszczano utwory literackie takich polskich pisarzy, jak Czeslaw Centkiewicz9

84

Tamze. B. Paszkiewicz, P o d zn a k ie m „ O m e g i ", s. 27. „ N a s ze S lo w o " d o c z y te ln ik a . „Nasze Slowo”, 1937, nr 1, s. 2. D. Bazylewicz, D e z e r te r z y o jc z y s te g o za g o n u . „Nasze Slowo”, 1937, nr 7, s. 2. D. Bazylewicz, N ie u za s a d n io n e za r zu ty . „Nasze Slowo”, 1937, nr 9, s. 2. B. Paszkiewicz, P o d zn a k ie m „ O m e g i" , s. 29. Zob. D. Bazylewicz, Z a stu g i tv im a g in a c ji i rz e c z y w is to s c i. „Nasze Slowo”, 1937, nr 10, s. 2. „ Z a s tu g i ” i o b o w iq z e k . „Glos Mlodych”, 1937, nr 19— 20, s. 2. D. Bazylewicz, O r g a n iz o w a n ie o p im i. „Nasze Slowo”, 1937, nr 16, s. 2. Z a m k n iq cie Z w iq zk u Ludz.i P ra c y . „Nasze Slowo”, 1938, nr 2, s. 2. B. Paszkiewicz, P o d zn a k ie m „ O m e g i”, s. 30.

Rozdzial II SRODOWISKO LITERACKIE

W koncu XIX i na początku XX w. w Kownie polskiego srodowiska literackiego nie bylo. Kowno w 1897 r. liczylo 86,5 tys. mieszkancöw, glöwnie Polaköw, Zydöw i Rosjan. Litwini, jak podaje Tarybų. Lietuvos enciklopedija, stanowili tam zaledwie 6,65% ludnošci miasta1. Zabroniono uzywania języka polskiego, nie ukazywal się tež žaden dziennik ani czasopismo. Slowo polskie upowszechniano jedynie na przedstawieniach amatorskich, ktöre pozwolono urządzač dopiero po 1905 r. Polskie srodowisko literackie zaczęlo się ksztaltowac w Kownie dopiero na początku lat dwudziestych, glöwnie w Gimnazjum Polskim, przy tygodniku „Chata Rodzinna” i požniej przy „Dniu Kowienskim”. W gimnaz­ jum juž w 1921 r. istnialo kölko literackie, ktörym kierowal Stanislaw Brzozowski. W kölku tym debiutowala poetka Anna Žycka, a takže Alfons Bojko, Ibianski, Sawoniak, Kęstowicz. Spošrčd mlodych poetöw kowienskich największym talentem obdarzona byla Anna Žycka. Urodzila się okolo 1904 r. w Žyckiszkach. Tam spędzila dzieciristwo, następnie zamieszkala z matką w Wilkomierzu. Wychowywala się jako pölsierota. Po wybuchu pierwszej wojny swiatowej, w 1915 r., ewakuowala się wraz z matką do Minską. Tutaj rozpoczęla naukę w szkole powszechnej. W 1918 r. przyjechala do Wilna, gdzie dalėj uczęszczala do szkoty. W 1919 r. wyjechala do Kowna. Tu uczyla się w Gimnazjum Polskim do wiosny 1923 r. Cięžko chorowala na serce. W czerwcu 1923 r. zložyla egzaminy i wyjechala do matki do Wilkomierza. Zmarla 12 paždziemika 1923 r. Žycka pisala subtelne, liryczne wiersze. Publikowala je w szkolnych pisemkach „Jaskötka” i „Pierwiosnek”. Byla ulubienicą i dūmą polskiej mlodziežy kowieriskiej. Po wielu latach wspominata ją koležanka szkolna, Krystyna Narutowiczowa: „Anna Žycka — Niuta byla moją przyjaciolką. Przez trzy lata siedzialyšmy w szkole na jednej lawce. Byla bardzo tadna: mala, jasna blondynka o rözowej cerze, naturalnie wijących się wlosach, dužych niebieskich oczach i lekko zadartym nosku. Žywa, wesola, koleženska, pelną humoru i pomyslöw, byla duszą naszego szkolnego pisemka pt. »Pierwiosnek« [...] Od urodzenia miala wadę serca. W siödmej klasie Niuta byla juž chorą. Często robilo się jej slabo, dusila się, czasem tracila przytomnošč — mdlala. Otwieralysmy wtedy szybko okno i to jej pomagalo” 2. W 1924 r. koležanki i koledzy Žyckiej wlasnym nakladem wydali zbiorek jej poezji pt. Wiązanka poezji3. Do tomiku weszty następujące wiersze: Gdyš o Chryste (s. 7), Wezwanie (s. 8), Giewontowi rycerze (s. 8—9), Z wygnania (s. 9— 10), Šen 85

(s. 10— 11), Noc majowci (s. 11), Do x... (s. 11— 12), Piosnka (s. 12— 13), Nie wiem (s. 13— 14), Zamilcz i nie mow mi juz o minionym... (s. 14), Arabeski (s. 15— 16), Noc w ogrodzie (s. 16— 17), Styszysz? (s. 19—20). Nizej podajç fragment wiersza Do x...: Cicho... gwiazdy na niebie juz gasna, Ty placzesz? Cicho, nie placz, to minçlo... Nie placz, niech oczy Twe zmçczone zasna I zeby serce biedne Twe zasnçlo. Nie placz... to sen byt. Minai jedna chwilka, Gwiazdy juz gasna na niebios blçkicie... To nie, ze boli, lecz to byt sen tylko Co umarl, jak gwiazda gasnaca o éwicie. [...]4

Zbiorek wierszy Anny Zyckiej byl pierwsza w Kownie drukowana polska ksiazka poetycka po 1919 r. „Dzieri Kowienski” powital tomik zyczliwie, piszac: ,,Tre§6 poezji, owianych ujmujaca szczeroscia éwiezego uezueia, jak rôwniez zewnçtrzna szata starannie wydanego zeszytu wywiera nader sympatyczne wrazenie” 5. Od 1923 r. „Dzierï Kowienski” patronowal mlodym poetom kowienskim i chçtnie drukowal ich wiersze. Juz w 1923 r. dziennik publikowal poezje anonimowych autorôw. W grudniu 1923 — styczniu 1924 w „Dniu Kowienskim” 6 ukazalo siç kilka utworôw poetki podpisujacej siç kryptonimem „Ha”: Temu piszç te slowa, Kto zrozumie poetkç I w duszy zachowa ich tresé. Kto tçsknotç bezbrzezna Odczuje w tych strofach I odda nalezna im czesc. Kto, rwae w strzçpy wspomnienia, Wiosna zycia pachnace, Usnac snem zapomnienia chcial raz7.

W latach 1926— 1927 w „Dniu Kowienskim” drukowano liryczne wiersze autorki ukrywajacej siç pod kryptonimem „J.S.”. Byty to wiersze: Lato (1926), Do dziecka (1926), Jak zloty bursztyn (1926), Dom (1926), Lato (1927), Sonet (1927), Do Julka (1927). W wierszach tych poetka opisywala ojczysty pejzaz, przekazywata uezueia milosci do dziecka. Jeden wiersz poswiçcila morzu:

86

Morze, ty jesteš ludzkiej podobne tęsknocie. Jak tajne moce ducha, tak tonie twe gvvarzą, Gdy noc na tobie ciemną opiera się tvvarzą, Zachodu ogrom w tvvojem przelewa się ztocie. Z vviecznym vvolaniem fal twych kolyszą się krocie, Kiedy burza nad tobą noc rozpęta wražą, Lub gdy ze sn6w najcichszy twe roztocze maržą, A gwiazd się osypują nad niemi stokrocie8.

Przytoczone wyžej wiersze poetek kowieriskich nie vvyrožniają się artyzmem, są to raczej utwory epigonskie, došč prymitywne, choč szczere w swojej prostocie i naivvnošci. Literatėm, krytykiem i recenzentem kovvienskim w ciągu calego dwudziestolecia byl w Kownie Czeslavv Stefanowicz, založyciel i redaktor „Glosu Kowienskiego”, požniej „Dnia Kowienskiego”. Stefanowicz byl znanym erudytą i jedynym bodaj intelektualistą w Kownie. Pracovvat pčžniej jako nauczyciel w Gimnazjum Polskim, często i chętnie vvyglaszat prelekcje i pogadanki na tematy literackie. W „Dniu Kowienskim” i „Dniu Polskim” oglaszat artykuty o pisarzach polskich i europejskich z okazji rožnych rocznic. Byl autorėm dužej liczby szkicovv literackich, jak np. W setną rocznicę urodzin Henryka Ibseną (1926), Jan Kasprowicz. 1860—1926 (1926), Studwudziestopięciolecie šmierci Schillera (1930), Wtadystaw Orkan (1930), Folklor polski na Litwie (1933) i innych. Od 1930 r, Stefanowicz w „Dniu Kowienskim” prowadzit statą rubrykę „Polskie poktosie ksiąžkowe”, w ktorej omawial polskie nowošci literackie. Pisat tež regulamie 0 literaturze w czasopismach mlodziežowych — ,Jskrach” i „Glosie Mtodych”. Nie wydal jednak ani jednej ksiąžki. Rozpocząl pisanie Wspomnien Kowienskich, ale ich nie dokonczyl. Fragmenty jego interesujących wspomnien przechowywane są w zbiorach Czeslavva i Ryszarda Mackiewiczow. Zdolną literatką kowienską byla Nora Walicka (wlašciwie Eleonora z LadzicWalickich Bucewiczowa), zona adwokata kowienskiego i postą Boleslavva WrębyBucewicza. Bohdan Paszkievvicz w swoich wspomnieniach pisat, že Nora Walicka „miala zdolnošci pisarskie i w latach 20-tych nadsylala do redakcji naszego pisma wiersze, eseje i inne utwory pisane w gušcie modnego wowczas modernizmu 1symbolizmu. Cenilem je za ich walory literackie, jeszcze bardziej zaš jako rzadkie kwiatki na naszej kowienskiej tączce rodzimej kultury, niebogatej w uzdolnienia i talenty tworcze” 9. Nora Walicka publikowata w prasie kovvienskiej przez cate dwudziestolecie. Do ciekawszych jej artykutow o literaturze naležą: Spušcizna Chrobrego. O litera­ turze polskiej 1(), Wallenrod i wallenrodyzm 11 — artykul z okazji stulecia ukazania się poematu Mickievvicza, Zapoznane podlote liryki Mickiewicza w pienvszej epoce jego tworczošcil2, Noc Polski13 — artykul polemiczny o poezji i kulturze polskiej. 87

Walicka publikowala wiersze okolicznosciowe, jak np. Nasza kolęda (1926), Žyczenia oplatkowe (1928), Poemai wigilijny (1931), czy Bóg się rodzi (1932), opowiadania Bal maskowy 14 i Glupi i mądry 15, a nawet dramaty. Jeden dramat wydala drukiem w 1939 r. w Kownie: Dziš pañi mi się šnila... Obraz dramatyczny w 4 aktach z zakonczeniem16. Byla to czwarta polska ksiąžka z literatury pięknej wydana w Kownie w dwudziestoleciu międzywojennym. Nora Walicka nie byla czlonkiem žadnego ugrupowania literackiego, zresztą takich w Kownie nie bylo, nie udzielata się w žydu spoleczno-kulturalnym Kowna, chociaž ruch polski šledzila i od czasu do czasu wypowiadala się o kulturze polskiej jedynie w prasie kowieñskiej. Drugą z kolei ksiąžkę poetycką wydal w Kownie Teofil Misztowt w 1928 r. Byt to tomik Poezje Zenaidy Kuczynówny-Misztowtowej n. Zbiorek zawiera wierszowaną przedmowę (s. 2), Wspomnienia z mojego tyčia (s. 3—4), wiersze: Moje wspomnienia (s. 5—6), Do Teófila Misztowta (s. 6—7), Wezwanie (s. 7—8), Do rodaków (s. 8—9), Miloše Boga i blizniego (s. 9) i inne. W drugiej częšci zbiorku zamieszezono Žyciorys Teófila Misztowta, napisany przez Zenaidę Misztowtową (s. 52—71), oraz wiersze Teófila Misztowta: Czemu mi smutno (s. 74), Moje uczucia (s. 1A— 75), Lubię ja... (s. 75), Do wiosny (s. 75), Tęsknota (s. 76), Do skowronka (s. 77), Więzien (s. 77—78), Žyjmy w zgodzie (s. 78), Sieroca dola (s. 79), Ojczysta mowa (s. 79), Piešni więznia (s. 80), Šmierč więžnia (s. 81). Zenaida Misztowtowa urodzila się 5 czerwca 1873 r. w Cytowianach. Jej rodzicami byli Teodor i Anna Kuczynowie. Ojciec — emerytowany oficer rosyjski mi al wlasny dom w Cytowianach. Rodzina utrzymywala się z emerytury ojea i zaoszczędzonych pieniędzy. Zenaida uczyía się w domu pod kierunkiem ojea. W 1905 r. rodzice sprzedali dom w Cytowianach i przeprowadzili się do Szydtowa. Tam, po dlugiej chorobie, 8 czerwca 1912 r. zmarl ojciec. Po šmierci ojea Kunczynówna z matką powrócila do Cytowian. Žyly tam z procentów ze zložonych w banku pieniędzy. Po wybuchu pierwszej wojny swiatowej przepadly wszystkie oszczędnošci. Dzięki pomocy cytowiañskiego proboszcza, ks. Mackiewicza, Kuczynowa založyla niewielki sklepik, który dawal kobietom skromne utrzymanie. W 1917 r. zmarla matka, Anna Kuczynowa. Po šmierci matki Zenaida utrzymywala się z szycia i robótek. W 1923 r. poznala Teófila Misztowta, felezera, który mieszkal wówczas w Cytowianach. 25 czerwca 1923 r. wyszla za niego za mąž. Mąž namówil ją do pisania wierszy. Kilka opublikowala w tygodniku „Dzwon Swiateczny” 18. W 1928 r. wiersze Zenaidy Misztowt wydal drukiem. Poezja Zenaidy Kunczynówny-Misztowtowej jest prymitywna, grafomañska, aczkolwiek szezera i prosta, wyraza uczucie milosci do Boga i ojczyzny. Poetka w wierszach wzywa rodaków do pracy, oswiaty i bogobojnego zyeia, np. w wierszu Wezwanie: Ž y d e lud zk ie szyb k o mija, S zyb k o m ija czas;

88

Niech się myšl twa w nas rozwija, By pracowač wraz; Więc do pracy, bracia mili, Cnotę, prawdę siač; Byšmy mogli w každej chwili, Plon obfity brač. Uczmy ciemnych swych wspolbraci, Siejmy šwiatla siew; Lud oczyščmy w každej chacie, Ze zepsucia plew. Dobre ksiązki, dobre pisma, Dawno szerzyč czas; By nasza ziemia ojczysta Byla švviatlą wraz19.

Takže Teofil Misztowt uwažal się za poetę. W zbiorku zamiešcil kilkanašcie swoich, rowniež prymitywnych wierszy. Žyde Misztowta bylo burzliwe, bogate w rožne przygody. Z omawianego tomiku dovviadujemy się, že urodzil się 27 kwietnia 1883 r. we wsi Burksze w powiecie szawelskim w rodzinie zubožatego szlachcica Edmundą Misztowta, organisty w Kurtovvianach i Cytowianach. Matką jego byla Litvvinka, chlopka, Marianna Kalwajtisowna (Kalvaitytė). Misztowt pisal wiersze po polsku, ale nie naležat do organizacji polskich, nie publikovval swoich utworow w prasie polskiej, totež nie byl znany w šrodovvisku polskim jako poetą. Zbiorek wierszy Zenaidy i Teofilą Misztowtow przeszedl bez echa i wlašciwie nie byl znany Polakom litewskim. Wspominam Misztowtow i ich tomik jako fakt literacki. Zbiorek wierszy wydano w Kownie, zostal więc zarejestrowany, na pewno jednak nie možna zaliczyč autor6w do grona poetow polskich na Litwie. W swoich epigohskich utworach Misztowt opisywal przyrodę litevvską, wyražal uczucia tęsknoty za wolnošcią (wiersz Więzien), pisal o cięžkiej doli sierot, wzywal rodakow do zgody, gloryfikowal mowę ojczystą: Najdrožszym skarbem nam na tej ziemi Jest nasza mowa ojczysta; Nic nam na švviecie ją nie zamieni, Jak slonce jest promienista. My ją cenimy więcej niž zloto, Perly i drogie kamienie; I zawsze Boga komie prosimy o to, By byla w największej cenie20.

W drugiej polovvie lat dwudziestych w Kownie mieszkata Julia Wichert-Kajruksztisowa, poetka i tlumaczka literatury litewskiej. Urodzila się 16 lutego 89

1864 r. w Radziuszkach koto Suwatk. Wyszta za mąž za litewskiego pedagogą Juozasa Kairiukštisa. Wydata w Wilnie dwa zbiorki poezji: Blądne ognie (1924) i Kwiaty i chwasty mitošci. Erotyki (1925). Mieszkając w Kownie, písala wiersze po polsku. Kilka z nich opublikowata w „Chacie Rodzinnej”: Hej! Zorana nasza ziemia, Cmentarz, Na poddaszu 21. W swojej twórczosci poruszala temat stosunków polsko-litewskich, np. w wierszu Czy pamiętasz?, którego fragment przytaczam: Wszak wspólnie, bracia, czekališmy goñca, Co wedtug bašni w zloty róg uderzy I w blask swobody i krainę slonca Powiedzie hufce wolnošci rycerzy, Wskazując jasne prometejskie szczyty, Obudzi zmarle i ušpione duchy... On wydrze ogieñ, co kryty btękity, Naszej niewoli potarga lañcuchy... Z promienną wicią, poáród krwawej nocy, Wsród burz, piorunów i bojowisk dymów, Więzione ludy rozkuje z przemocy, Z stug i helotów on stworzy olbrzymów, Aby pracując nad przysztošcią spolem, Do žycia weszli z jasnem, dumnem czotem...22.

Julia Wichert-Kajruksztisowa od koñca lat dwudziestych przygotowywala Antologię poezji litewskiej, ktorą wydata w 1939 r. w Warszawie. Często przebywala w Wilnie i Warszawie, gdzie upowszechniata literaturę litewską. W 1933 r. wiersz Maironisa Mogity bohaterów i Mykolasa Vaitkusa Majowy šnieg w przekladzie polskim opublikowata w „Dniu Kowieñskim” 23. W žyciu Polaków Kowna nie uczestniczyla. Zmarla 1 maja 1949 r. w Krosnie. Tam tež zostaía pochowana. Plodnym poetą kowieñskim byt K. Porębski. Jego wiersze pojawily się na tamach „Chaty Rodzinnej” juž w 1924 r. Pisal utwory okolicznosciowe, np. z okazji powrotu ks. Bronislawa Lausa z zeslania; nawolywal rodaków do udzialu w wyborach do sejmu. Wiele wierszy pošwięcil wiosnie, pracy na roli, pisal o koniecznošci wytrwania w polskosci, np. wiersz Wytrwaj do k o ñ c a ! Publikowal wiersze patriotyczne, np. Ojczyzna 25. Jeden wiersz pošwięcil Dolinie Mickiewicza w Kow­ nie. Oto jego fragment: Wiosna posiata kwiaty i ziota W szaty odšwiętne stroi się swiat. Piešni stowików džwięczą dokola, Slucha je strumieñ, drzewo i kwiat. Tu, na dolinie, pelen natchnienia, Spędzal Mickiewicz wolny swój czas...

90

Wieszczu! Przy džwięku Twego imienia Podziw i vvdzięcznošč budzą się w nas. Sloncem zalana drzemie dolina, Strumieri jej szemrze špiewną swą basii, To on o czasach dawnych wspomina, Kiedy nieznaną byla tu wašn, To o poecie mlodym zagwarzy, Co tu, jak pszczola, twórczy pii miód... Wieszczu! Cię znają mlodzi i starzy, Swięč się Twe imię z rodu i w ród. [...]26

W latach trzydziestych K. Porębski drukowal swoje utwory w „Dniu Kowienskim”, „Iskrach” i „Gtosie Mlodych”. Jednym z ostatnich publikowanych utworów Porębskiego byla bajka Wrona i sroka, zamieszczona w „Glosie Mlodych” wiosną 1939 r. K. Porębski pracowal w Banku Polskim w Kownie jako kasjer. Bohdan Paszkiewicz wspomina, že „od czasu do czasu ukazywaty się drukiem w skromnym nakladzie zbiorki jego bezpretensjonalnych wierszy. W paždziemiku 1939 r. ukazal się w Kownie tomik wierszy K. Porębskiego »Blaski wieczorne«, który wydat na koszt wlasny, drukując go w naszej »Primie«. Szczególny byl sposób w jaki pomyslowy przyjaciel muz rozpowszechnial ptody swojego natchnienia. Mianowicie w kasie, przy której okienku urzędowat, zawsze znajdowala się pewna ilošč egzemplarzy ksiąžeczek z wierszami. W chwili gdy klient konczyl liczyé banknoty, pan Porębski dyskretnie propagowal mu swój towar, który klient uradowany z otrzymanėj požyczki niezawodnie nabywal i to tym chętniej, že cena poetyckich wzlotów pana kasjera byla nader przystępna” 21. Nie udalo się odnaležč žadnego ze zbiorków poetyckich K. Porębskiego, które wspomina B. Paszkiewicz. Niewiele tež wiadomo o žydu tego poety. „Chata Rodzinna” w latach dwudziestych publikowala wiersze Kazimierza Laskowskiego, Zofii Lubicz, Janiny Kramsztykówny, Stefana Kostanca, Marii Znatowiczówny, Zofii Kęczkowskiej, Stefana Romera, Leoną Rygiera, Józefa Szujskiego, Antoniny Mugasówny, Adama Pajgerta, Elwiry Korotynskiej, Z. Dębickiego, Marii Salmonowiczówny. Byli to najczęšciej autorzy jednego lub kilku wierszy. Ich nazwiska pojawialy się w prasie i znikaty. Wiele bylo utworów religijnych, pošwięconych Ostrej Bramie w Wilnie, jak np. wiersz W. Stanislawskiej Dzwony: U Ostrej Bramy biją dzwony, U Ostrej Bramy jęczą dzwony, I plynie z góry glos echowy, Na stary Gród Giedyminowy, I spiata się w studžwięczne tony, I na tlum spada rozmodlony,

91

I na schylone spada gtowy Ta piešn bez stow, ta piešn bez mowy28.

W latach trzydziestych w „Chacie Rodzinnej” wiersze publikowali: E. Szymahski, Henryk Zbierzchowski, J. Modrzejewski, H. Duninöwna, Anna Nagörska. Byli to röwniez autorzy jednego lub dwöch wierszy. Autorėm bardziej znanym byl Roman Liwa. Debiutowat w „Chacie Rodzinnej” w 1925 r.29 i jego wiersze ukazywaty się systematycznie do 1932 r. W latach 1936— 1939 wiele wierszy lirycznych opublikowata w „Chacie Rodzinnej” W. Gruzewska30. W tym okresie publikowal utwory poetyckie Waclaw Grazewicz z Olity. W 1937 r. wydrukowal w „Gtosie Mlodych” Marsz mtodziety polskiej w Litwie: W wir walki z przemocą pchnąl nas dziejöw bieg, Zalewa nas fatszu falami; W ciemnošciach swietlany z 6cz zniknąt nam brzeg I ciemno i gtucho nad narni... Hej, polska mtodziežy, ster žycia bierz w dton I okręl Narodu na jasną zwröc ton! W pochmume niebiosa odwazny šlij wzrok — Jutrzenka tam wrozy skon nocy, Więc šmiato žeglujmy ku zorzom przez mrok, Dnia bliskošč niech doda nam mocy! Do czynu, mtodziežy, niech wie o tym swiat, Že Polak hart ducha od mtodych ma lat! Na žycia zegarze wydzwonit juž czas Pobudkę, budzącą z martwoty; Więc žadna potęga nie ušpi znöw nas — Až pękną zapory ciemnoty! Hej, bracia, kto prawy Narodu jest syn, Wiekowe marzenia niech zmienia dziš w czyn! 31

W 1923 r. debiutowat zdolny poetą Alfons Bojko, ktory swoje utwory podpisywat pseudonimem „Tadeusz Alb”. Drukowat wiersze przewaznie w „Iskrach” i „Gtosie Mtodych” 32. Piewcą przyrody kowienskiej možna nazwac autora, ktory swoje wiersze podpisywat „Rudolf Enen” pisat liryki nastrojowe, melancholijne, o zabarwieniu filozoficznym. Dia przyktadu przytoczę jego wiersz Czarne mewy: Wieczör jesienny. Niemen špi zamglony, Jak puste, szare pole. Czekam przewožnika. Melodia wichru szalencza i dzika Watçsa się po brzegu... smętnym... opuszczonym.

92

Stysz? z dala szloch wody, wioslem roztracanej, Apatycznie w nia patrza 16z nadbrzeznych krzewy I, jak swieze groby, gliniaste kurhany. Nad Niemnem leca wrony, niby czame mewy33.

Na poczatku lat trzydziestych zacz?li publikowac wiersze studenci Uniwersytetu Witolda Wielkiego oraz absolwenci uczelni polskich. Od 1934 r. drukowat poezje Konrad Lapin, Olgierd J. Paszkiewicz i J6zef Montwill, nauczyciel polonista w Gimnazjum Polskim w Poniewiezu. Byl tez znany jako prozaik, krytyk literacki i historyk literatury34. A. Herman wydal niewielka broszurk? Pro domo sua. Piesn o organizacjach naszych. Broszurk? drukowal w drukami „Prima” w Kownie. Nie podano, niestety, kiedy ksi^zeczka ukazala si? drukiem. Z tresci mozna wywnioskowac, ze utwor wydano na poczatku lat trzydziestych. Satyryczny wiersz Hermana skierowany byl przeciwko biurokracji kierownictwa zycia polskiego w Kownie. Pod koniec lat trzydziestych srodowisko mlodych literatow w Kownie bylo juz na tyle silne, ze zaistniala potrzeba i koniecznosc wydawania tomikow poetyckich. W „Glosie Mlodych” w 1938 r. rozpocz?to dyskusj? o zorganizowaniu wydawnictwa. Pisal o tym m. in. K. Por?bski w „Glosie Mlodych”: „Rzucona przez p. Pas-nego Demokrat? w artykule »Nasza prasa« [...] mysl o wydawaniu zbiorow opowi'adari i poezji, napisanych przez miejscowe sily, zasluguje na to, by si? nia zajac. Nie wiem tylko, czy autor mial na uwadze utwory juz ogloszone drukiem w czasopismach, czy tez oryginalne. Zreszta to sprawa drugorz?dna. Cata rzecz w tym, jak t? imprez? uskutecznic. Szukac opiekuna, ktory by sfinansowal wydawnictwo? Tu moze spotkac zawdd. Zostaje, podlug mnie, wyjscie najprostsze, a mianowicie: oglosic przedplat?, przeznaczajac czysty zysk na rzecz naszego T-wa Dobroczynnego. Kazdy ch?tnie nab?dzie ladny tomik nowel lub poezji swoich miejscowych autorow, uzyskujac jednoczesnie moraine zadowolenie z udzielenia poparcia: 1 — rodzinnemu pismiennictwu i 2 — Towarzystwu Dobroczynnosci. Nasze czasopisma, rzecz prosta, nie odmowia poparcia temu czynowi stosownymi wzmiankami, a ich kierownicy — wejscia w sklad komisji dla oceny materialu” 35. Idac na spotkanie ksztaltujacemu si? w Kownie srodowisku literackiemu, „Dzien Polski”, jak wspomniatem, w koncu 1936 r. ogtosil konkurs na nowel?. Warunki byly nast?pujqce: temat dowolny, nowela winna mieScic si? w obr?bie 400—700 wierszy druku gazetowego, tj. 10— 15 stronic maszynopisu36. Zainteresowanie konkursem bylo niespodziewanie duze. Do redakcji „Dnia Kowiehskiego” w ustalonym terminie nadeszlo 50 nowel. O. nowelach tych pisal H.S. w „Dniu Polskim”: „Material, jaki wplyn^l, jest bardzo obfity i rdznorodny pod wzgl?dem jakosci literackiej, jak rdwniez i tresci; daje dobry przekrdj nastrojow, pogl^ddw i d^zeh, nurtuj^cych nasze spoleczenstwo. Bezwzgl?dnie na czolo wysuwa si? kwestia wsi — upadaj^cego dworu; przeciwstawienie si? czynnej mlodziezy, szukaj^cej §rodk6w zaradczych w re93

organizacji pracy i sposobu bytowania, vvalczącej o swe prawo do žycia — biemej apatii starszej generacji, zbolafej, bezradnej, zapatrzonej w švvietną przeszlošč. [...] Konkurs byl r6wniež wyzwoleniem nagromadzonej chęci zwierzen i wspomnieri, opowiedzenia przygod i wszelkiego rodzaju przežyč. Zvvlaszcza ostatnia wojna šwiatowa, ktora wyryta niezatarte piętno w duszach ludzi, znalazla došč silne odbicie” 37. O vvartošciach literackich i języku nowel H.J. napisal: „Jak się jednak przedstawia literacka strona tego dorobku? Ot6ž z tym jest gorzej. Nie mowię tu 0 języku, ktory jest czasem godny ciotki Albinowej, i ortografii, te bowiem kwestie zostaną omovvione osobno. Zainteresujemy się natomiast, o ile nadestane utwory odpowiadają pojęciu noweli. Ježeli przyjmiemy za najogolniejsze okrešlenie noweli: krotki utw6r literacki, w ktorym jakieš zdarzenie czy konflikt myšli lub uczuč, pokazany na tie przežyč 1 wzajemnych stosunk6w niewielkiej grupy ludzi, przeprowadzono tak, že daje maly wycinek žycia — to duža częšč utwor6w nie zasluguje na nazwę noweli. Są to po prostu opovviadania, opisy lub wspomnienia, nie mające jakiejš osi myšlovvej, lub zwartej akcji. Uderzającym jest, jak wielu autorow nie umie opanowač materialu, ktorym rozporządza. Zamiast wybrač jeden jakiš vvypadek, jedno zagadnienie, gromadzą wszystko bez wyboru, co się nasuwa ich myšli i pamięci, zaciera się przez to obraz, zatraca myšl” 38. Konkurs wykazal, že pošrčd litewskich Polak6w istnial ogromny potencjal literacki, že wiele z piszących osčb posiadalo autentyczny, choč može surowy, niewyrobiony talent literacki. Jury konkursu wylonilo trzy najlepsze nowele, ktorych autorami byli: Jan Minkiewicz, autor opowiadania Oberek. Otrzymal on pierwszą nagrodę. Na stale miesžkal na wsi w powiecie kiejdanskim. Oberek byt pierwszym jego utvvorem drukowanym. Druga nagroda zostala podzielona na dwie rovvnorzędne. Laureatami byli: Helena Milenisovvna, autorka noweli Na kondycji i Jozef Montwill, autor noweli Šamotuose Waclawy. Milenisowna byla studentką Univversytetu im. Witolda Wielkiego w Kownie, Jozef Montwill natomiast znanym na Litwie poetą i prozaikiem, wykladal język i literaturę polską w Gimnazjum Polskim w Poniewiežu. Studia polonistyczne ukonczyl w Krakowie. Po ogloszeniu wynikow konkursu „Dzien Polski” przez dtužszy czas publikowal nagrodzone i wyrožnione nowele39. W Oberku autor pisal o budzeniu się uczuč narodovvych bohatera noweli, Jaška Zawady, ktory w dalekiej Brazylii w pewnym momencie poczul się Polakiem. Kryzys dworu ziemianskiego na Litwie znalazl odbicie w utworze Heleny Milenisowny Na kondycji, natomiast w noweli Šamotuose Waclawy Jozef Montwill ukazal samotnošč duchową dziecka; autor dokonat tu niejako analizy psychologicznej dorastającej dziewczynki. W vviększošci publikowanych nowel odzwierciedlono wspolczesne žycie Polakovv na Litwie. W opowiadaniach Pani Michalina, Z dni dzisiejszych i Dzien pana Piotrą autorzy dali charakterystyki starszego i mlodszego pokolenia ziemian na Litwie, mając przešvviadczenie, že ludzie starzy to bezradni dziwacy, ktorzy nie 94

rozumieja nic z tego, co si? dzieje w wolnej Litwie, mlodzi zas sa dzielni, buduja przyszloSc i walcza z przeciwnosciami losu. Caly dorobek konkursu przeanalizowat Jozef Perkowski, malarz i historyk Zmudzi, ktory na zakonczenie swoich rozwazari napisal: „Nowele na og61 sa ciekawe i wskazuja na pewien nerw pisarski. Daja si? tez w nich zauwazyc odr?bnosci stylowe i indywidualnosc »podejscia« i uj?cia. Opisy poprawne, szczere, zwykle prawdziwe, choc czasem rozwlekle. Okreslen i zwrotow banalnych jest niewiele, a bywaja czasem pomyslowe i tadne. [...] Slowa przewaznie maja sw6j wyraz, wag? i barw?. Czy w nowelach tych przejawiaja si? wptywy literackie? Na to mogliby tylko autorowie odpowiedzied. Zdaje mi si?, ze analogie sa przypadkowe i nie sadz?, aby np. p. Stan. Sottokaj w »Pechu« wzorowal si? na opisach przyrody Weyssenhoffa a p. Montwill w »Samotnosci Waclawy« na Sienkiewiczowskim Jamiole, czy na scenie pogrzebowej ze swiezo wydanych »Dwudziestu lat zycia« Unilowskiego. W ogdle lepiej bez porozumienia si? z autorami we »wplywologi?« si? nie bawic” 40. W 1937 r. „Dzieri Polski” zacz^l wydawac ,JDodatek Literacki”. Cieszyl si? on powodzeniem, zwlaszcza u mlodych czytelnikow. W ,JDodatku” ukazywaly si? wiersze R. Enena, T. Alba, K. Por?bskiego. Drukowano wypowiedzi i polemiki na temat poezji41. Na lamach „Dodatku Literackiego” wypowiadali si? tez nauczyciele polonisei oraz pocz^tkujgey krytycy i histoiycy literatury — Czeslaw Stefanowicz, Krystyna Szukszcianka, Helena Szwejkowska, Amelia Stretowiczowa, Jozef Montwill i inni. Planowano utworzenie w Kownie Funduszu Kulturalno-Wydawniczego. Na rok 1940 ogtoszono nowy konkurs literacki. Pod koniec lat trzydziestych wyraznie uksztaltowalo si? juz dose pr?zne srodowisko literackie w Kownie. Pojawili si? mlodzi tlumacze literatury litewskiej. Olgierd J. Paszkiewicz przelozyl Vincasa Mykolaitisa-Putinasa powiesc W cieniu oltarzy. Dni proby i wydal w 1938 r. w Warszawie42. Irena Dowgwillowiczowna przelozyla nowel? Antanasa Vaiciulaitisa Przez rozbity witraz. W 1938 r. nowel? t? wydrukowal „Kurier Wilenski”. W 1939 r. Dowgwillowiczowna pracowala nad przekladem jednego z utworow Sofii Kymantaite-Ciurlioniene. Nie zd^zyia juz tej pracy wydac, poniewaz wybuchla wojna. W koncu lipca i na pocz^tku sierpnia 1939 r. Irena Dowgwillowiczowna towarzyszyla wycieczce polskich literatow po Litwie. Wrazenia z tej wycieczki spisala dopiero w 1982 r. w Warszawie, niedlugo przed swoja smiercia (zm. 13 marca 1983 r.). Wspomnienia Ireny Dowgwitlowicz-Bukowskiej ukazaly si? drukiem dopiero w 1997 r. w „Kurierze Wilenskim” 43. Po wybuchu drugiej wojny swiatowej dzialalnosc literacka Polakow z Kowienszczyzny ustala, chociaz jeszcze do polowy 1940 r. ukazywaly si? sporadyeznie na lamach „Dnia Polskiego” i „Glosu Mlodych” wiersze niektorych poetow. Z chwila wt^czenia Litwy do Zwiqzku Sowieckiego zanikly wszelkie przejawy polskiego zycia kulturalnego i literackiego. Mlode kowienskie srodowisko literackie nie zdazylo okrzepnac, a poszczegolnych poetow, prozaikow i krytykow, jesli przezyli wojn?, los rozrzucil po calym ^wiecie. 95

Przypisy

1 Tarybų. Lietuvos enciklopedija. T. 2. Vilnius 1986, s. 247. 2 Cyt. za: J. Wröblewski, Niuta Žycka, uczennica kowienskiego Gimnazjum. „Warmia i Mazury”, 1989. nr 8, s. 11. 3 A. Žycka, Wiązanka poezji. Wydanie pošmiertne. Kowno 1924, s. 20. 4 Tamže, s. 11. 5 Z ruchu wydawniczego. „Dzien Kowienski”, 1924, nr 50, s. 2. 6 „Dzieh Kowiertski”, 1923, 16 XII, s. 3; tamže, 28 XII, s. 3; tamže, 1924, nr 1, s. I. 7 Ha, Temų piszę te slowa... „Dzien Kowienski”, 1924, nr 1, s. 1. 8 J.S., Morze. „Dzien Kowienski”, 1926, nr 149, s. 3. 9 B. Paszkiewicz, Pod znakiem „Omegi", s. 22. 10 N. Walicka, Spušcizna Chrobrego. „Dzien Polski”, 1926, nr 94, s. 23. " N. Walicka, Wallenrod i wallenrodyzm. „Dzien Kowienski”, 1927, nr 64, s. 2. 12 N. Walicka, Zapoznane podloie liryki Mickiewicza w pierwszej epoce jego twörczosci. „Dzien Kowienski”, 1929, nr 101, s. 2— 3. 13 N. Walicka, Noc Polski. „Dzieii Polski”, 1935, nr 239, s. 2. 14 N. Walicka, Bai maskowy. Opowiadanie. „Dzien Kowienski”, 1927, nr 32, s. 2— 3. 15 N. Walicka, Gtupi i mądiy. Opowiadanie. „Dzien Kowienski”, 1929, nr 29, s. 3. 16 N. Walicka, Dziš pani mi šią šnita... Obraz dramatyczny w 4 aktach z zakonczeniem. Kowno 1939, s. 86. 17 Poezje Zenaidy Kuczynowny-Misztowtowej. Wydawca Teofil Misztowt. Kowno 1928, s. 81. 18 Z. Misztowtowa, L zy sieroce. Wiersz. Chrystus i jawnogrzesznica. Wiersz. „Dzwon Swiąteczny", 1928. nr 37, s. 3. 19 P o e zje Z e n a id y K u c z y n ö w n y -M is z to w to w e j, s. 7— 8. 2U Tamže, s. 79. 21 J. Wiehert, Hej! Zorana nasza žiemiu. Wiersz. „Chata Rodzinna”, 1928, nr 41, s. 4; Cmentarz. Wiersz. Tamže, nr 44, s. 4; Na poddaszu. Wiersz. Tamže, nr 49, s. 4. 22 Cyt za: N ie p r z y z w o ity w y b iy k . „Przegląd Wilenski”, 1928, nr 4, s. 7. 23 „Dzieii Kowienski”, 1933, nr 83, s. 2. 24 „Chata Rodzinna”, 1925, nr 28, s. 2. 25 „Dzieii Kowienski”, 1927, nr 214, s. 3. 26 „Chata Rodzinna”, 1928, nr 24, s. 4. 27 B. Paszkiewicz, Pod znakiem „Omegi", s. 343. 28 W. Stanislawska, Dzwony. Wiersz. „Chata Rodzinna”, 1927, nr 25, s. 1. 29 R. Liwa, Zloty maj. Wiersz.. „Chata Rodzinna”, 1925, nr 16, s. 3. 30 Zob. W. Gružewska, Dąb. „Chata Rodzinna”, 1936, nr 46, s. 7; Orka. Tamže, nr 47, s. 6; Odpust vv Szydtowie. Tamže, nr 37, s. 7; Krölewicz maj. Tamže, 1937, nr 21, s. 10; Babcia. Tamže, nr 8, s. 11; Nasza chata. Tamže, nr 11, s. 20; Jesien. Tamže, nr 42, s. 4; Szron. Tamže, nr 5, s. 11; Piosenka o Grzesiu Trębaczu. Tamže, nr 30, s. 6; Mgla nad ugorem. Tamže, 1938, nr 43, s. 6. Majowe nabozenstwo. Tamže, nr 23, s. 3; Mazur. Tamže, 1939, nr 6, s. 6. 31 W. Gražewicz, Marsz mtodziežy polskiej »v Litwie. „Glos Mlodych”, 1937, nr 7— 8, s. 14. 32 Zob. m.in.: Tadeusz Alb, Zewy, Arabeski. „Iskry”, 1927, nr 2, s. 4; Czytam. Tamže, 1927, nr 7; Kolegom. Tamže, 1929, nr 1— 2, s. 20; Krucjata. Tamže, 1929, nr 1— 2, s. 20.

96

33 R. Enen, C za rn e mewy. Wiersz. „Glos Mlodych”, 1935, nr 2, s. 22. 14 Zob. m.in.: J. Montwill, R o d z ic o m m o im . W ie rsz. „Chata Rodzinna”, 1932. nr 15, s. 2; M o d litw a . W iersz. Tarnte, nr 18, s. 3; T rum na. W iln o 1 9 3 5 . N a 3 r o c z n ic ę šm ie r c i J. P its u d sk ie g o . „Dzien Polski”, 1938. nr 106, s. 2; S ta n o w isk o J.I. K r a s z e w s k ie g o iv p o w ie s c i p o ls k ie j. Tarnte, 1937. nr 65, s. 2— 3. 33 K. Porębski, W s p r a w ie w y d a w a n ia z b io r d w u tw o r ö w . „Glos Mlodych”, 1938, nr 9— 10, s. 5. 36 K o n k u rs .,Dnici P o ls k ie g o ”, n a n o w e lq . „Dzieil Polski”, 1936, nr 236, s. 4. 17 H.S., O g d ln y b ila n s k o n k u rsu . „Dzien Polski”, 1937, nr 51, s. 4. 18 Tarnte. 39 M.in.: J. Montwill, P a n i M ic h a lin a . N o w e la w y rö zn io n a n a k o n k u rsie n o w e lo w y m „ D n ia P o ls k ie g o ” . „Dzien Polski”, 1937, nr 54, s. 2— 3; N ik itk a . W izja a r ty s ty c z jia . W ro c zn ic ę š c ię c ia J a n a C h r zc ic ie la . Tarnte, nr 56, s. 2; Z. S-y, D z ie n p a n a P io tr ą . S zk ic n a d e sla n y n a k o n k u rs n o w e lo w y „ D n ia P o ls k ie g o ” . Tarnte, nr 58, s. 2— 3; Zetes, P r ö b a . Z k o n k u rsu n o w e lo w e g o „ D n ia P o ls k ie g o ”. Tarnte, nr 60. s. 2— 3; H., N ie d la n iej... Z k o n k u rsu n o w e lo w e g o „ D n ia P o ls k ie g o ” . Tarnte, nr 63, s. 2— 3. 40 J. Perkowski, C z y te ln ik o n o w e la c h k o n k u rsu „ D n ia P o ls k ie g o ”. „Dzien Polski”, 1937, nr 112, s. 4. 41 Zob. T.P., R z e c z o „ r z e c z y p o e z ja c k ie j" . „Dzien Polski”, 1937, nr 223, s. 3; K. Po­ rębski, O w s p ö lc z e s n e j p o e z ji p o ls k ie j. Tarnte. 42 V. Mykolaitis-Putinas, W d e n iu o lta r z y . D n i p r ö b y . TI. O.J. Paszkiewicz. Warszawa 1938. 43 I. z Dowgwillowiczöw Bukowska, W y c ie c zk a lite r a tö w p o ls k ic h d o L itw y w 1 9 3 9 r. „Kurier Wilenski”, 1997, nr 49, s. 5; nr 52, s. 6; nr 53, s. 4; nr 54, s. 4; nr 55, s. 4, nr 56, s. 4.

97

Rozdzial III KSIBGARNIE, MUZEA, WYSTAWY k s ie ;g a r n ie p o l s k ie n a k o w ie n s z c z y z n ie

Tradycje polskiego ksi?garstwa na Kowienszczyznie si?gaj^ pocz^tku XIX w. Jak wynika z badan Tadeusza Turkowskiego, ksi?gamia polska istniata w latach 1815— 1820 w Witkomierzu. Jej wtascicielem by! Zelik Mostelowicz, byly pracownik znanego wydawcy i ksi?garza wilenskiego Jozefa Zawadzkiego'. Mostelowicz otrzymywal od Zawadzkiego wyl^cznie ksi^zki polskie. Byly to podr?czniki, poradniki rolnicze, a nawet poezje i powiesci. Jak dlugo istniala ksi?garnia Mostelowicza — brak informacji. Wiadomo natomiast, ze Zawadzcy stworzyli cal^ siec kolporterskq, obslugujac okoliczne jarmarki, docieraj^c z ksi^zkami do malych miasteczek, ktore w dzien targowy stawaiy si? duzymi skupiskami ludnosci. Kolporterzy Zawadzkich, rzecz jasna, docierali takze na Kowienszczyzn? i na Zmudi, do Worri czy Szydlowa. W 1861 r. gubemator kowienski, von Wawell, zakazal sprzedazy jarmarcznej i obwoznej drukdw. Malgorzata Stolzman w ksi^zce Nigdy od ciebie, miasto... podaje, ze Adam Zawadzki, syn J6zefa, otworzyl fili? ksiegarskq, w Worniach, ktora istniala tam do 1866 roku. Wtedy to ksi?gami? odkupil Mieczyslaw Leitgeber2. W okresie zakazu rozpowszechniania na Litwie drukow skladanych czcionk^ laciriskq (1865— 1904) nie bylo ksi?garn z ksi^zkami polskimi ani litewskimi. Dopiero w 1905 r. spolka ksi?garska Jakuba H. Ossowskiego i P. Olszewskiego otrzymala koncesj? na zato2enie ksi?gami polskiej w Kownie3. Michal Surwillo, dziennikarz i badacz ksi?garstwa polskiego na Litwie, wspomina: ,,W chwili zalozenia ksi?garni J.H. Ossowski byt wytrawnym zawodowym ksi?garzem, po wieloletniej pracy w ksi?gamiach wilenskich i warszawskich. Ksiegamia rozwijala si? nader pomy^lnie, miala wielu klientow nie tylko sposrod inteligencji, ale i wsr6d rzemieslnikow i robotnikow z przemyslowych przedmiesc Kowna. Przyjezdzali do niego odbiorcy z terenu calej gubemi kowienskiej” 4. W 1909 r. od Jakuba H. Ossowskiego odszedl P. Olszewski. Przystapil on do spotki z litewsk^ ksi^garni^ sw. Kazimierza. Ksi^zek polskich w swojej ksi?garni nie prowadzil. Ksi?garnia Ossowskiego przetrwala pierwszg, wojn? swiatowq i w Litwie niepodlegtej istniala jeszcze, pracujqc w trudnych warunkach, do 1926 r. Pozniej przez kilka lat Ossowski, jak wspomina Surwillo, wyprzedawal ksi^zki, ktore trzymal w swoim mieszkaniu. Byl on najstarszym ksi?garzem polskim na Litwie Kowienskiej. Wydawal tez wlasnym nakladem podr?czniki dla polskich szkol poczatkowych i popularny kalendarz „Gwiazdeczka”. Jakub H. Ossowski zmarl w styczniu 1938 r. Jego ksi?garnia miescita si? w Kownie przy al. Wolnosci 66. 98

W 1908 r. księgarnię polską w Telszach otworzyla Maria Bortko. Michaf Surwillo pisze, že „niezbyt jej się powiodlo wobec stabošci žywiolu polskiego w tamtych stronach i szykan ze strony duchowienstwa litewskiego. Musiala položyč nacisk glownie na sprzedaž dewocjonalii i materialöw pišmiennych. Księgarnia miešcita się w domu košcielnym i pod naciškiem ze strony szowinistöw księžy p. Bortko zostala zmuszona do wprowadzenia ksiąžek litewskich. Firma jej istniaia do 1923 r., ale po pierwszej wojnie swiatowej ksiąžek nie prowadzila” 5. W 1908 r. w Poniewiezu księgarnię polską „Kultūra” založyl zawodowy księgarz Stanislaw Dwilewicz. „Kultūra”, mimo rožnych trudnošci, przetrwala w Poniewiezu do konca pierwszej wojny swiatowej. „Kurier Litewski” donosil w 1912 r., že Dwilewicz dwukrotnie schwytal w swojej księgami wyrostköw litewskich usilujących podrzucič mu nielegalną literaturę rewolucyjną. Schwytani chlopcy na policji zeznali, že dal im broszury i wyslai do księgami miejscowy wikary, ks. Užkurys6. Księgarnia Stanislawa Dwilewicza istniaia w Poniewiežu po odzyskaniu niepodleglošci przez Litwę. Dwilewicz otrzymywal ksiąžki od J.H. Ossowskiego, z jego zapasöw, a takže za pošrednictwem księgam polskich w Dyneburgu (Daugavpils) i Gdansku. W 1925 r. Dwilewicz w „Dniu Kowiehskim” opublikowal ogtoszenie: „1 wrzesnia 1925 r. otworzylem w Poniewiežu przy ulicy Republikanskiej 12 księgarnię, sklad nut »Kultura«. Stanislaw Dwilewicz” 7. W tymže 1925 r. „Dzieh Kowienski” informowal: ,,Od wrzesnia rb. istnieje w naszym miescie [Poniewiežu — M.J.] księgarnia »Kultura«. Wystawa w jej oknie pokazuje, že možna tam znaležč najrozmaitsze dziela powažnej trešci w językach: polskim, litewskim, rosyjskim, francuskim i niemieckim. Poniewiežanie sąbardzo z księgarni zadowoleni, bo nie tylko dzieci mają gdzie kupič potrzebne im podręczniki, ale i starsi mogą nabyč najrozmaitsze dziela europejskich pisarzy, jako tež europejskie pisma, gazety i nuty. Slyszelišmy, že »Kultura« ma zamiar založyč rovvniež bibliotekę-czytelnię najnowszych dziel we wszystkich językach” 8. W księgami Dwilewicza, jak informowal „Dzien Kowienski”, možna bylo nabyč nowosci: „F. Ossendowski, »Plomienna polnoc«, 3 tomy; Rittnera »Most«; M. Samozwaniec »Kartki z pamiętnika mlodej męžatki« i inne” 9. Michal Surwillo wspominal, že Dwilewicz przy księgami zorganizowat biblio­ tekę-czytelnię, w ktörej niezamožni klienci mogli czytač užywane ksiąžki. Księgar­ nia „Kultura” przetrwala do 1940 r., chociaž, jak pisal Czeslaw Mackiewicz, w latach trzydziestych juž „nie prowadzila ksiąžek polskich” 10. Stanislaw Dwile­ wicz po drugiej wojnie swiatowej wyjechal do Polski i zamieszkal w Slupsku. Zmarl w 1961 r. „Dzieh Kowienski” w koncu 1929 r. informowal, že na Litwie istnieją polskie księgarnię: J.H. Ossowskiego, Kowno, ai. Wolnosci 66; Stanislawa Pupkiewicza, Kiejdany, ul. Giedymina 16; „Kultura” Stanislawa Dwilewicza w Poniewiežu, ul. Republikanska 34 i M. Brewdy w Szawlach, ul. Tylžycka11. 99

W 1909 r. księgarnię polską zatožyl w Wilkomierzu Michal Surwillo, ojciec wspomnianego wyžej Michala Surwilly. Syn księgarza wspominal, že jeszcze przed otwarciem księgarni ojciec spotkal się z „silnymi oporami nie tylko ze strony dziaiaczy litewskich, ale równiez i kupców zydowskich, gdyž w Wilkomierzu istnialy 2 księgamie zydowskie, sprzedające wylącznie ksiąžki rosyjskie. Istniala równiez księgamia litewska Towarzystwa šw. Kazimierza. Trudno bylo uzyskač lokal w sródmiesciu, co się udalo dopiero przy poparciu prezydenta miasta, Polaka, Mieczyslawa Kontowta. Pošwięcenie i otwarcie księgarni nastąpilo w dniu 1 wrzesnia 1909 r.” 12. Michal Surwillo sprowadzal ksiąžki polskie od Zawadzkiego z Wilna i Gebethnera i Wollfa z Warszawy. Jego księgamia prosperowala na tyle dobrze, že w 1911 r. mògi przeniešč sklep do większego lokalu i zlikwidowac sprzedaž materialów pišmiennych. W księgarni prowadzono literaturę piękną, podręczniki do nauki języka polskiego, historii polskiej, literaturę populamonaukową, podręcz­ niki rolnicze i rožne albumy. „Žycie księgarza na Litwie nie bylo latwe — wspomina Surwillo — praca jego byla stale obserwowana przez carską službę bezpieczenstwa. Co pewien czas žandarmeria kontrolowala asortyment księgarni. W požotklych juž rocznikach wychodzącego w Wilnie »Kuriera Litewskiego« czytamy w 1912 o dwudniowej rewizji przeprowadzonej przez žandarmerię w księgarni Ossowskiego w Kownie. W 1913 zawiadamia o ukaraniu Surwilly w Wilkomierzu administracyjną grzywną 25 rubli za posiadanie na skladzie broszury o konstytucji, znalezionej w czasie kolejnej kontroli. Sąd grzywnę uchylit, bo okazato się, že broszura zostala wydana legalnie w Rosji. W czasie tych kontroli i rewizji poszukiwano giównie ksiąžek wydanych w zaborze austriackim, gdzie cenzūra byla lagodna” l3. W 1917 r. księgamia Michala Surwilly w. Wilkomierzu zostala zarekwirowana przez Niemców na księgamie dia žolnierzy. Polskie ksiąžki usunięto do magazynów. Po odzyskaniu niepodleglošci przez Litwę, Surwillo rozpoczą! starania 0 reaktywowanie księgarni polskiej. Syn księgarza, Michal, wspominal, že „wladze litewskie zwlekaty z zezwoleniem na otwarcie księgarni. Jesienią 1919 r. žolnierze litewscy wtamali się do pomieszczenia, gdzie ležaly zasoby księgarni i doktadnie zniszczyli wszystkie ksiąžki. Uruchomienie księgarni stato się niemozliwe” ,4. Związek Księgarzy Polskich w Warszawie miai informacje, že w Kownie w 1920 r. istnialy następujące księgamie polskie: J. Nowialisa, J.H. Ossowskiego, P. Olszewskiego i A. PtaszkaI5. Księgamia P. Olszewskiego miešcita się w Kownie przy ul. 16 Lutego 3 (Vasaro 16 nr 3 ) 16. Wiadomo, že istniala jeszcze w 1926 r., z tym že firmowala księgarnię N. OlszewskaI7. Najbardziej znaną księgamią polską w Kownie w latach trzydziestych byla „Stella”. Zatožyl ją Julian Urniaž w kwietniu 1930 r . I8. Umiaž byl wtedy urzędującym sekretarzem Towarzystwa „Pochodnia”. Z początku księgamia mieš­ cita się przy ul. Kiejstuta 29. Ksiąžki do „Stelli” Urniaž sprowadzal od Gebethnera 1 Wolffa przez Gdansk. „Transporty ksiąžek — informowal Urniaž w jednym 100

z listôw — byty wysytane na adres firmy spedycyjnej Frenkel i Szereszewski w Ejdkunach (Niemcy), skąd byty kierowane do centrali tej firmy w Kownie, ktôra z kolei dostarczala transport do księgami. Ksiąžki z Polski podlegaty szczegôîowej cenzurze. W drodze wyjątku, nie na komorze celnej, a w księgami, w obecnošci urzędnika Departamentu Bezpieczenstwa (Saugumo Departamentas) skrzynie z ksiąžkami byty otwierane i tutaj egzemplarz po egzemplarzu przeglądane. Zakwestionowanych ksiąžek bylo stosunkowo niewiele. Znając nastawienie cenzorôw unikališmy zamawiania tego rodzaju trefnych dziet” 19. Ksiąžki polskie w księgami „Stella” kupowata biblioteka Uniwersytetu Kowienskiego, naukowcy litewscy, wtadze wojskowe i Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Ksiąžki sprowadzane na zamôwienie wladz i instytucji litewskich nie byly cenzurowane. Wtadze polskie nie wprowadzaty žadnych ograniczen: wszystko moglo byc wysytane na Litwç. W księgami byty tež czasopisma z Polski, poniewaž litewskie Ministerstwo Spraw Wewnçtrznych zarządzito, že prenumerata czasopism polskich može odbywac się wytącznie za posrednictwem „Stelli”. „Indywidualni odbiorcy winni byli posiadač zezwolenie Departamentu Bezpieczenstwa i tylko tym osobom wolno byto dostarczač czasopisma z Polski — informowal Umiaž. — Prašę otrzymywalismy za posrednictwem oddziatu »Ruch« w Gdansku w paczkach na adres księgami, skąd ekspediowalismy do poszczegôlnych odbiorcôw” 20. Podczas dosé licznych w latach trzydziestych antypolskich manifestacji litew­ skie elementy szowinistyczne i chuliganskie demolowaty księgamię i niszczyty polskie ksiąžki. Umiaž wspominat, že w 1933 r. w „Stelli” „wybito szyby, zwalono pôtki, deptano, wyrzucano na ulicę ksiąžki. Grupa studentôw špiewając piešni patriotyczne, demonstracyjnie »topita« w pobliskim Niemnie polską ksiąžkę” 21. Podobnych chuliganskich wyczynôw byto wiçcej. I tak w 1934 r. „Dzien Kowienski” pisat: „20 lutego o godzinie 9 wieczorem odbyl się w auli Uniwersytetu Witolda Wielkiego wiec studentôw litewskich przeciw aresztowaniu Litwinôw na Wilenszczyznie — wiec zakonczyt się o godz. 11. Następnie opuszczający wiec zaczęli gromadzič się na rogu ulic Mickiewicza i Donelaitisa. Następnie w liczbie kilkuset osôb, špiewając piešni patriotyczne. ruszyli ulicą Mickiewicza na aleję Wolnosci w kieranku Starego Miasta. Przechodząc mimo księgami polskiej »Stella«, z ttumu rzucono kilka pociskôw ttucząc jedną z gômych szyb księgami” 22. Księgarnia „Stella” dawata jednak dochôd, bo juž w 1933 r. Umiaž przeniôst się do wiçkszego i lepszego lokalu przy centralnej al. Wolnosci 32. Przy księgami prowadzit niewielką bibliotekę i wypožyczalnię ksiąžek. Byla ona czynna przez caty dzien23. Do 1935 r. „Stella” byta wlasnošcią prywatną Juliana Umiaža. Na początku 1936 r. księgarnia przeszta pod zarząd polskiej spôlki „Omega”, aie Umiaž pozostat nadal nominalnym wtascicielem „Stelli”. Po nawiązaniu przez Litwç stosunkôw dyplomatycznych z Polską i uproszczeniu wielu formalnošci, dostawy z firmy Gebethner i Wolff ulegty pogorszeniu. W 1938 r. Umiaž nawiązal kontakty z wydawcami w Polsce, organizowat zaopatrzenie przez Księgamię šw. Wojciecha w Poznaniu. 101

Po wybuchu drugiej wojny swiatowej w 1939 r. ustaly možliwošci zaopatrywania się w ksiąžki u polskich dostawców, ustal tež dopfyw czasopism. Księgamia mieszcząca się od 1939 r. przy ul. 16 Lutego 1, stopniowo chylila sie ku upadkowi. W 1940 r. „Stella” zakonczyta dziaialnošč w Kownie. Julian Umiaž przežyl wojnę i w 1945 r. w ramach tzw. repatriacji wyjechal do Polski. Osiadt we Wroctawiu, gdzie zmarl 6 sierpnia 1986 r. w wieku 90 lat. Ksiegarstwo polskie na Kowieñszczyznie odegralo wažną i pozytywną rolę, szczególnie w upowszechnieniu slowa polskiego, zwlaszcza w latach dwudziestych, kiedy jeszcze istnialy polskie szkoly początkowe we wsiach i miasteczkach Litwy.

MUZEUM HISTORYCZNE Dziatacze Towarzystwa „Pochodnia” w programie zachowania polskošci na Litwie sięgali do tradycji historycznych. Postanowili zorganizowac zbiór pamiątek polskich z terenu Litwy. W 1931 r. stworzono skromne muzeum w lokalu Gimnazjum Polskiego im. Adama Mickiewicza w Kownie. We wrzesniu 1931 r. muzeum zostalo otwarte. W zbiorze muzealnym, zebranym dzięki ofiarnošci ziemian z Kowienszczyzny i ze Žmudzi, znalazly się takie eksponaty, jak pięknie haftowany sztandar dia oddzialu powstanczego z roku 1863 z herbami Polski, Litwy i Rusi. Byly tež inne pamiątki z powstania styczniowego: krzyžyk z košei na sznurku z wtosa, wykonany przez przebywającego w więzieniu w Kownie, a następnie straconego Marcelego Wojtkiewicza. Dwie ksiąžki do naboženstwa sporządzone przez wygnañców na Syberii. Byt došč liezny zbiór fotografii powstañców, wsród nich Lubomirskiego, Stachowicza, grupy wygnañ­ ców w Solikolamsku w guberni permskiej, Zakowskiego, Korsaka i innych. Fotografíe zwfok księžy Izydora Norejki i Antoniego Gargasa, rozstrzelanych w 1863 r .24. Z artykulu opublikowanego w „Dniu Kowieñskim” wiadomo, že muzeum przechowywalo rožne dokumenty i rękopisy, m.in. dokument nadania orderu sw. Stanislawa Franciszkowi Morikoniemu przez Stanislawa Augusta. Wsród rękopisów byl autograf Wladyslawa Syrokomli na prospekcie, którym poeta zapraszal do szerzenia jego Wrcizeñ pielgrzyma po swojej ziemi. Prospekt adresowany byl do Apolinarego Morawskiego. Byly tež rękopisy dr. Stanislawa Morawskiego z Ustronia, autora znanych pamiętnikow: Kilka lar mtodošci mojej w Wilnie (1924), W Peterburku (1927) i Szlachta-bracia (1929). Rękopis Morawskiego (brulion) zawieral zeszyty, zatytulowane: Polityczne mrzonki, Przypiąt kwiatek do kozucha i Rzut oka na duch teorii socjalnych naszego wieku. Byly tež listy Marii Szymanowskiej i Karola Morawskiego do Stanislawa Morawskiego. Byl list urzędowy biskupa Macieja Woíonczewskiego (Motiejusa Valančiusa) do księdza proboszcza Jastrzembskiego (list pisany po rosyjsku). 102

Ze starych druköw — jak pisat „Dzien Kowienski” — byty Adama Mickiewicza Sonety wydane naktadem wlasnym autora w Moskwie w 1826 r., Augusta Bielowskiego Malczewskiego zywot i pisma, wydane w 1843 r., Franciszka Dmochowskiego przeklady Iliady i Eneidy wydane w latach 1828 i 1830, Seweryna Goszczynskiego Kröl zamczyska, wydany w 1847 r., Kazimierza Rubinkowskiego Janina (о czynach bohaterskich Jana Ш), Tadeusza Czackiego О litewskich i polskich prawach, wydane w 1830 r. i inne25. Byt w muzeum dobrze zachowany Zielnik Szymona Syrenskiego (Syreniusza, ok. 1540— 1611), profesora Akademii Krakowskiej. Nad tym Zielnikiem autor pracowat okolo trzydziestu lat. Zielnik zawieral opröcz opisu rošlin liczne recepty ich stosowania. Byt to jeden z najcenniejszych eksponatow polskiego muzeum w Kownie. Muzeum posiadato niewielki zbiör monet greckich i rzymskich oraz polskich i litewskich, medali pamiątkowych z powstan 1831 i 1863 r.26, ponadto byty tam takie eksponaty, jak odtamek bomby szwedzkiej, kafle z palacu biržanskiego Radziwillöw i inne27. Zbior pamiątek historycznych juž od jesieni 1931 r. udostępniano publicznošci. W latach 1931— 1937 liczba eksponatow w muzeum znacznie się zwiększyta. Spoteczenstwo polskie chętnie nadsytato ksiąžki i rožne przedmioty. W 1938 r. „Dzien Polski” pisat: „Dziš muzeum to ma wiele bardzo cennych eksponatow z najrozmaitszych okresöw historii i prehistorii” 28. Przed 1938 r. wielki zbior, liczący okoto 2 tys. starych ksiąžek autoröw angielskich, francuskich i niemieckich, ofiarowali muzeum Gruzewscy z Kielm. Röwniez od Gruzewskich muzeum otrzymato bogaty zbior (okoto 1000 sztuk) starych monet i medali, wsröd ktorych byty okazy rzadkie i cenne. Pošrod starodruköw znalazty się m.in. Zywoty šwiętych, zawierające kazania Piotrą Skargi. wydane w 1670 r. Byt tež zbior „Kuriera Litewskiego”, wydawanego podczas przemarszu wojsk napoleonskich w roku 1812, następnie zbior „Kuriera Wilenskiego” z roku 1848, wydawanego w dwoch językach — rosyjskim i polskim. Zbiory muzeum polskiego „Pochodni” wypozyczano na wystawy litewskie, np. na organizowanej w 1936 r. wystawie przez muzeum szawelskie skorzystano z pamiątek zebranych przez muzeum polskie w Kownie. „Dzien Polski” apelowal, aby Polacy przekazywali pamiątki historyczne do muzeum. „Do dziš dnia w majątkach i okolicach polskich — pisal dziennik — znajduje się dužo zabytköw naszej przesztošci. Prawie z každego domu polskiego szli ludzie do powstania 1863 r., więc i pamiątek z tego okresu jest wiele. Najczęšciej pamiątki te są troskliwie przechowywane, jednakže dla szerszego ogölu są niedostępne, a z czasem mogą zginąč lub ulec zniszczeniu. A przeciež zdarza się röwniez, že wlašciciele tych wartosciowych pamiątek narodowych nie dbają o nie i wöwczas jeszcze latwiej o ich zniszczenie. Gdyby sie udato zebrač do Muzeum zapoczątkowanego przy »Pochodni« wszystkie te rozrzucone po Litwie zbiory, wöwczas szerszy ogöt Polaköw möglby z nich korzystač, a i šame eksponaty latwiej datoby się zabezpieczyč od zniszczenia czy zagubienia” 29. 103

Rownoczesnie w tych latach pisano w prasie kowieriskiej o potrzebie založenia odrębnego muzeum polskiej mniejszošci na Litwie. „Fakt stworzenia przez mniejszošč polską muzeum bytby dostatecznym dowodem — pisal T.W. w „Dniu Polskim” — zywotnosci kulturalnej oraz objawem pracy na rzecz kultury w ogöle. W zasadniczym swoim trzonie pošwięcone zinwentaryzowaniu i zobrazowaniu kultury polskiej muzeum služyloby takže tej ostatniej. W ten sposöb muzeum godziloby w sobie dwa zadania: ogölnokulturalne i narodowe. Ponadto w doborze i interpretacji eksponatöw powinno by zaszczytnie wyrožniač się, bo, jak się okazuje, nie wszystkie muzea stač na to” 30. Muzeum historyczne „Pochodni” przetrwalo w Kownie do 1940 r. Jaki byl jego los po likwidacji Gimnazjum Polskiego i polskich organizacji — nie wiadomo. Možemy się domyšlač, že zbiory zostaly rozgrabione, možliwe, že ksiąžki i rękopisy wywieziono do Rosji. Muzeum historyczne w Kownie spelnilo wažną rolę edukacyjną w stosunku do spoleczehstwa polskiego na Litwie, szczegolnie zaš bylo potrzebne mlodziežy gimnazjalnej, ktora na przykiadzie zbiorow, eksponatöw miala na co dzien lekcje historii i patriotyzmu polskiego.

WYSTAWY Wystawy malarstwa w Kownie W latach międzywojennych na Litwie mieszkalo grono utalentowanych plastyköw Polaköw, m.in. Zofia z Dembowskich Romerowa, Jözef Perkowski, Bronislawa Lukaszewiczöwna, Lea Lubicz-Zaleska, Zygmunt Piotrowicz, Stefan Römer, Michalina Ghedoni, Antoni Kazanowicz, Aldona Kazanowiczowa, Heidi Ropp. Najwybitniejszą malarką polską na Litwie byla Zofia Dembowska-Romerowa. Urodzila się 16 lutego 1885 r. w Dorpacie (Tartu) w Estonii w rodzinie lekarza Tadeusza Dembowskiego. W 1888 r. wraz z rodzicami przeniosla się do Wilna. Tu studiowala rysunek w Wilehskiej Szkole Rysunkowej Iwana Trutniewa. W latach 1902— 1903 studiowala malarstwo w Krakowie i Monachium, następnie w latach 1903— 1904 studiowala w Paryžu pod kierunkiem J.E. Blanche i L.O. Mersoha. Debiutowala w 1909 r. na wystawie Krakowskiego Towarzystwa Milošnikow Sztuki. W 1911 r. wyszla za mąž za Eugeniiisza Romera, ziemianina ze Žmudzi. Zamieszkala z męžem w majątku Cytowiany w powiecie rosienskim. W 1923 r. przez rok poglębiala studia plastyczne w Paryžu. W latach międzywojennych miala kilka wystaw indywidualnych. 16 czerwca 1941 r. wraz z męžem zostala wywieziona w gląb Rosji, do Syktywkaru. W Rosji zmart mąž. Zofia Romerowa w 1943 r. wraz z n Korpusem Wojska Polskiego wyjechala do Teheranu. P6žniej mieszkala w Kairze, Londynie, Montrealu i Waszyngtonie. W 1963 r. ostatecznie przeniosla się do Montrealu i tam 23 sierpnia 1972 r. zmarla. 104

Towarzystwo „Pochodnia”, chcąc zapoznač spoleczenstwo polskie z plastyką Polakow, w dniach 15—25 lutego 1925 r. zorganizowalo w lokalu „Pochodni”, w Kownie, przy ui. Orzeszkowej 12, wystawę obrazdw. Do uczestnictwa w ekspozycji zglosili się Zofia Dembowska-Romerowa, Michalina Ghedoni, Lea Lubicz-Zaleska, Bronislawa Lukaszewiczowna i Zygmunt Piotrowicz. Na wystawie pokazano okolo 150 obrazow, przewaznie byly to pastelowe dziela Romerowej. „Dzien Kowienski” wyroznil jej portrety ks. ks. Bronislawa Lausa i Polikarpa Maciejowskiego oraz akwarele Lei Lubicz-Zaleskiej, Michaliny Ghedoni, Bronislawy Lukaszewiczowny, a takže studia z Ziemi Swiętej Zygmunta Piotrowicza31. Byla to pierwsza proba zainteresowania polskich artystow oraz publicznošci tworczošcią malarską Polakow z Litwy. Czeslaw Stefanowicz w „Dniu Kowienskim” oglosil recenzję, w ktorej m.in. napisal: „Oglądając piękne portrety p. Romerowej, szczegolnie udane utwory jej pędzla, jak portret poety litewskiego Maironisa, prof. M. Romera, p. J.M., tak chcialoby się je widziec w zacisznym gabinecie pracy, a nie na zimnej šcianie wystawowej zamieszanymi wšr6d krajobrazow, lub studiow typow ludowych. O samych obrazach na ogol trzeba powiedziec, iž są malowane dobrze. Lecz wystawy mają nie tylko cel jarmarczno-handlowy, ale tež i wychowawczy — doksztalcenia poczucia piękna wsrod publicznošci zwiedzającej oraz cel zgotowania sztuce krainy, w ktorej moglaby ujawnic swoj rozkwit”. Szczegolnie wysoko ocenil Stefanowicz kunszt malarski Romerowej: „Przechodząc do samych obrazow, przede wszystkim naležy podniešč twdrczosc p. Romerowej, ktora się ukazuje nam w rozmaitych rodzajach. Bez zarzutu wykonane w rysunku, w czym p. Romerowa staje przed narni juž jako adeptka tego przelomu w malarstwie, ktory okrešlano po okresie plam barwnych impresjonizmu jako zwycięstwo linii, niekiedy, jak mi się zdaje, zdradzają pewne usterki pod względem swiatla. Jednak obrazy »Bawiące się dzieci« oraz »Z kąpieli« šwięcą triumf jej pędzla, gdyž w nich artystka znakomicie i w calej pelni opanowala dręczące ją, jak to widac z innych jej utworow, zagadnienie swiata” 32. Ekspozycja skladala się z portretow miejscowych dzialaczy — Polak6w i Litwinow. Pastele przedstawialy krajobraz litewski, cmentarze, rožne typy litewskiej szlachty, zabytki, dwory, chaty wiejskie, księžy, dzieci. Bohdan Paszkiewicz wspomina, že wystawa miala duže powodzenie: „Wsrod zwiedzających znalazlo się rowniež sporo osobistošci z litewskiego swiata politycznego, kulturalnego i artystycznego, jak biskup Pranciškus Karevičius, byly premier Mykolas Sleževičius, ks. Maironis, burmistrz miasta Kowna Jonas Vileišis i wielu innych. Fakt tym bardziej znamienny, že wystawa zostala otwarta w latach po procesie POW, ktory na dlugi czas zatrul stosunki między spoleczeristwami obu narodowošci. Ta pierwsza wystawa doznala zyczliwej oceny w prasie litewskiej. Ale oto co napisal ks. Aleksandras Dambrauskas, jeden z filarow rządzącej wowczas chrzešcijanskiej demokracji, znany pisarz i publicysta katolicki: »wystawa daje dowod, že 105

wšrod Polak6w na Litwie są ludzie, ktorzy oddając się pracy kulturalnej, pracują dla wspdlnej naszej ojczyzny — Litwy. Czešč im za to! Wierzymy, že prędzej czy požniej zbližą się oni do tw6rc6w naszej litewskiej kultury narodowej«” 33. Pierwsza wystawa malarzy Polakow wykazala, iž Polacy na Litwie takže w dziedzinie sztuk plastycznych mąją wiele do powiedzenia. W lutym 1928 r. Litewskie Towarzystwo Sztuk Pięknych w Kownie urządzilo indywidualną wystawę obrazow Zofii Romerowej34. Artystka wystawila ponad sto obrazow o rožnej tematyce, np. o wsi „Cięžka praca”, „Orka”, „Pastuszka”, obrazki z žycia wiejskiego dworu: „Dewotka”, „Prządka”; „Dziedziniec klasztomy w Cytowianach”. „Realizm Romerowej — pisal recęnzent „Dnia Kowieriskiego” — nie ma cech brutalnych, nie razi nie przykrytą nagą prawdą, nie wywoluje u widza buntu, ani ostrego cierpienia. Artystka, jak widac, godzi się z tym szarym, niewesolym žyciem, jakie ono jest, z pokorą oddaje się woli Stworcy i szuka piękna w otaczającym Božym swiecie. Styl p. Romerowej jest prosty i szczery. Na prčžno szukač tutaj wyszukanych linii, efektdw techniki malarskiej. Lecz w každym obrazie dužo cieplego uczucia, nieraz wspolczucia, dužo zadumy, wniknięcia w przyrodę, bytowanie, interieur czlowieka” 35. W recenzjach z tej wystawy zwracano uwagę na trzy gldwne wątki w twdrczošci Zofii Romerowej: portret, krajobraz i sceny rodzajowe. Na pierwszym miejscu byl portret i krajobraz. Specjalnie wyrožniano swiat dziecięcy w sztuce malarki. Byly to obrazy „Zosierika”, „Panstwo jadą”, „Kąpiel lalek”, „Domki z kart”. Bardzo ciepio omowit tę wystawę Czeslaw Stefanowicz w „Iskrach”: „Tym razem dala ona nam rzeczy zupelnie nowe ze swej obfitej twdrczosci. Wšr6d jej obrazow przewažają glownie pastele i akwarele, jest para rzeczy malowanych olejno, akwafort itd. Krąžąc po wystawie obrazdw naszej malarki, mimo woli zmuszony bylem podsluchač kilka rozm6w, kilka sądow przychylnych lub nieprzychylnych, ostrych nieraz, nacechowanych pozomym znawstwem glebokim tak, iž lęk mię zdjąl, czy mogę w ogole coš napisač dla naszych »Iskier«, o tym, com widziat... [...] Wystawa pani Romerowej jest bardzo ciekawą dla nas przede wszystkim dlatego, že w jej dzielach ruože najpelniej wypowiada się dusza kraju naszego, jak rzadko nawet u ktorego bądž z prawdziwie litewskich malarzy. Totež gtdwnie zwracają uwagę typy ludowe, jak np. žebracy, glowy starcdw, pastuszkowie; obyczajowe sceny ludowe, np. tak zwana »Skerstuvė«, to jest uroczystošč wiejska zaklucia i rozczlonkowania wieprza lub zapustny pochod maskowy, zwany po staropolsku murnszaftcem” 36. Powodzenie indywidualnej wystawy obrazow Zofii Romerowej zachęcilo organizatorow žycia kulturalnego w Kownie do wystawienia w kwietniu 1932 r. obrazbw artystki razem z grafikami Jozefą Perkowskiego, mlodego wdwczas artysty ze Žmudzi. Perkowski urodzil się w 1896 r. w Warszawie, w latach 1922— 1928 studiowal w tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych, po studiach powrdcil na Litwę, mieszkal w majątku Džugiany na Žmudzi. Zmarl 14 lipca 1940 r. w Džugianach. 106

Zofia Romerowa na wystawie kowieriskiej pokazala wiele portretow i studidw portretowych, liczne akwarele i prace graficzne. J6zef Perkowski wystąpil z pokažną liczbą prac graficznych. Czeslaw Stefanowicz, omawiając wystawę, zauwazyl, že w pracach „Romerowej widoczna jest sklonnošč do realizmu, gdy w grafikach Perkowskiego czuč znaczne poloty w stronę romantyzmu czy idealizmu, jak to zresztą nazwac zechcemy. Zresztą i sama sztuka graficzna daje więcej možliwošci w tym kierunku, niž malarstwo barwne, przynajmniej w wielu swych przejawach uczepione zewnętrznošci žycia” 37. Stefanowicz wyroznil olejne portrety ks. JuozasaTumasa, Eugeniusza Romera, Hektorą Komorowskiego, ponadto krajobrazy z Kowna, Kielm, Kurtowian, Cytowian, typy ludowe, wytwory žmudzkiej sztuki ludowej. O grafikach Perkowskiego Stefanowicz napisal: „Pan Perkowski w swych utworach graficznych daje oprocz pięknych widokow z natury, jak moty w z Wilenszczyzny, motywy ze Žmudzi itd., rowniez i rzeczy więcej myslowo-fantastyczne, jak »Raj«, »Naczynie dziwnego nabozeristwa« itp., zachowując jednak w nich umiar pelny rozwagi” 38. Wystawę obrazow Romerowej i grafik Perkowskiego ocenili wysoko nie tylko Polacy kowienscy, ale tež krytycy litewscy39. Po raz czwarty zorganizowano w Kownie wystawę tworczosci Zofii Romero­ wej wiosną 1936 r. w sali TowarzystwaLitewsko-Francuskiego przy ul. Donelaitisa 24. „Zgromadzilo się nader liczne grono osob z naszego spoleczenstwa kowienskiego oraz ze wsi — pisal „Dzien Polski”. — Zainteresowanie to zupetnie zrozumiale, gdyž wystawa ta jest nie byle jaką ucztą dla naszych spragnionych oczu. Gromadzi ona 80 prac wykonanych przez utalentowaną artystkę w ciągu ostatnich czterech lat. Są to portrety, studia portretowe i pejzaže, sceny rodzajowe, »martwa natūra« — obrazy olejne, pastele, akwarele i prace graficzne. Tak wielka rožnorodnošč tematow i technik nie przeszkodzila artystce stanąč na wysokim poziomie w každym z wymienionych rodzajow” 40. Na tej wystawie wyodrębnialy się prace akwarelowe: „Modlitwa przed jedzeniem”, „Przy robocie”, a takže olejne: „Matka z dziečmi”, „Michasia”, ,,Powr6t”. Ponadto pejzaže olejne i akwarelowe, szczegčlnie „Las nad jeziorem”. Wyrožniono takže prace graficzne artystki: „Dwor w zimie”, „Dąb” i „Šnieg”. Recenzent „Dnia Polskiego” na zakoriczenie napisal, že „wystawa ze wszech miar zasluguje na žywe zainteresowanie, stanowiąc w naszym žydu kulturalnym rzadki a radosny ewenement, šwiadczący, že na naszej, dose jalowej glebie kwitną tež kwiaty prawdziwego talentu, ubarwiające szarzyznę naszego žycia” 41. Zofia Dembowska-Romerowa byla wybitną artystką, chlubą Polakow na Litwie. Jej wszechstronna tworczosc plastyczna, ceniona przez krytykę, niewątpliwie podnosila wysoko kulturę polską na Litwie, a szczegolnie plastykę, w oczach nie tylko rodakow, lecz takže Litwinow i innych mieszkancow Litwy. Cenioną malarką na Litwie byla tež Bronislawa tukaszewiczowna. Studia malarskie rozpoczęla w Petersburgu w szkole Stiglitza. Następnie uczyla się 107

prywatnie u Goldblata i Ciąglinskiego, potem u znanego malarza ilustratora K. Górskiego w Wilnie. Tutaj przed pierwszą wojną šwiatową uczęszczala do szkoly sztuk pięknych Iwana Trutniewa. Po wojnie przyjechala do Kowna, gdzie w 1925 r. wzięla udziaí w pierwszej polskiej wystawie zbiorowej. W 1926 r. wyjechata na studia do Rzymu, gdzie w 1932 r. ukoñczyla Akademię Sztuk Pięknych. W listopadzie 1936 r. artystka w sali Towarzystwa Litewsko-Francuskiego wystawiía 43 obrazy, przedstawiające pejzaž, portrety i malarstwo rodzajowe. „W pejzažach — pisal Al. Frąckiewicz — przebija się motyw rodzinnych stron artystki. Widač tam ciche pola, zadumaną wieš, rzeczkę Szyrwintę, objętą zielenią krzewów, albo wsród bieli zimowych pól lšniącą blękitnie. Swojski jest ten krajobraz, bardzo mily i sympatyczny” 42. Lukaszewiczówna hotdowala kierunkom realistycznym, choč w pejzažach krytycy dopatrywali się tendencji impresjonistycznych. Chwalono jej prace: „Sw. Piotr”, „Dziewczynka w blękitnym”, olejne pejzaže, studia portretowe, szczególnie portret wiejskiego chlopca. Recenzent „Dnia Polskiego” wyróÉnil obrazy rodzajowo-fantastyczne. „Widzimy tu dno morskie — pisal — z reminiscencjami legendarnej Atlantydy, wizje Rzymu, srebrzystą Matkę Boską na tie fantazyjnych kwiatów mrozu, polot duszy ku gwiazdom. Przebija się rys symboliczny, swiat fantazji i mistyki” 43. Zofia Romerowa i Bronislawa Lukaszewiczówna godnie reprezentowaíy sztukę polską na Litwie, choč w ich twórczosci doszukiwano się takže pierwiastków litewskich, zwlaszcza w kompozycjach Lukaszewiczówny, które „swiadczyly o wczuciu się artystki w ducha historii Litwy pogañskiej, która može byč žrodlem natchnienia día artysty” 44.

Wystawa plastyków amatorów w Poniewiezu Staraniem Towarzystwa „Oswiata” w Poniewiezu 20 czerwca 1926 r. w lokalu szkoly ludowej zorganizowano wystawę poniewieskich plastyków-amatorów. hącznie wystawiono 149 obrazów szešciu artystów: Stefana Romera, Antoniego Kazanowicza, Aldony Kazanowiczowej, Heidi Ropp, Salomona Fejgensona i Ru­ dolfą Kozlowskiego. Za najlepszą pracę uznano obraz Stefana Romera ,,W knajpie”. Recenzent „Dnia Kowieñskiego” chwalil prace pastelowe, olejne i akwarele Romera: „Jablonie kwitną”, „Wišnia”, „Portret M.K.”, „Przeznaczenie”. „W pracach swych p. Romer — pisal „Dzieñ Kowieñski” — występuje calkowicie indywidualnie i wlašnie tą swą wybitną indywidualnošcią i odrębnošcią ujęcia každego rysunku zadaje cechę odmienną calej wystawie” 45. Wysoko oceniono prace Rudolfą Kozlowskiego, który na wystawie wystąpil jako debiutant. Nieco slabsze artystycznie byly obrazy olejne Aldony i Antoniego Kazanowiczów. „Wystawili oni wspólnie przeszlo 50 obrazów — »olejnych 108

pejzažy« — pisal „Dzien Kowienski”. — Jest to zbyt wielka ilošč pejzažy na tak niewielką stosunkowo wystawę i trudno coš o nich powiedziec, są bowiem powtarzające się tak w tematach, tak i w barwach. Pejzažy pana Kazanowicza Antoniego od pejzažy pani Aldony Kazanowiczowej odrožnič nie sposób, są one robione jakby »z jednego receptu«, brak w nich zupelny indywidualnosci artystów” 46. Wystawę poniewieską zamknięto 29 listopada 1926 r. Impreza podobala się tamtejszej spolecznošci. Amelia Stretowiczowa, polonistka z Gimnazjum Polskiego, na zakonczenie wystawy wypowiedziala się rowniež o niektórych pracach malarskich: „Niezmiemie swojskie, tak bardzo nasze, litewskie, są obrazy p. Heidi Ropp — jak žyvvcem vvyjęte z »Pana Tadeusza«” 47. Wystawy plastyków polskich na Litwie wykazaly, že artyšci Polacy, mimo trudnych warunków žyciowych, potrafili nie tylko pracowac twórczo, lecz takže dzielič się swoją tworczošcią ze spoleczenstwem, wykazując nieraz wysoki poziom artystyczny swoich dziel plastycznych. Szkoda, že ekspozycje organizowano sporadycznie, že prac malarskich nie pokazywano w Kownie i Poniewiežu systematycznie.

Wystawy szkolne Pierwszą wystawę prac uczniów poniewieskich szkól polskich zorganizowano 8 czerwca 1929 r. w Gimnazjum Polskim w Poniewiežu. Pokazano robótki ręczne, akwarele, wyroby koszykarskie. „Wyroby ręczne uczennic i uczniów szkól początkowych tež wyglądają bardzo pokažnie — pisal „Dzien Kowienski”. — Przede wszystkim zwraca uwagę na siebie mala uczennica, w mundurku, w uniformowej czapeczce, siedząca sobie spokojnie przy stole i czytająca. Rzecz b. pomyslowa i dobrze wykonana. Dobrze się przedstawia i sredniowieczna forteca z galopującym przez bramę rycerzem — tež pomysl dobry i wykonczenie niezte. Bogato przedstawia się oddzial i pod względem rysunków; niektóre są wcale niežle wykonane, przewažnie otówkami” 48. 10 kwietnia 1931 r. w lokalu Gimnazjum Polskiego w Kownie zorganizowano pierwszą zbiorową wystawę szkól polskich na Litwie. Eksponaty zajęly cale pierwsze piętro gmachu szkolnego49. Stanowily one kilkuletni twórczy dorobek wychowanków polskich szkól šrednich i początkowych na Litwie. Ponadto byty wystawione robótki dzieci z ochronki Towarzystwa Dobroczynnošci w Kownie. Ze szkól początkowych wystawily prace szkoly z dzielnic Kowna — Zielonej Góry i Slobódki, z Poniewieža, Bieniun, Kalwarii, Jezioros i Kunigiszek. Byla to pierwsza zbiorowa wystawa tego rodzaju. O tej wystawie pisal „Dzien Kowienski”: „Po zwiedzeniu dwóch dlugich korytarzy i szeregu pokoi, obficie wypelnionych szkolnymi eksponatami, opuszcza się je z uczuciem pokrzepienia. Naležy bowiem stwierdzic, iž jak w szkole šredniej, tak na pozostawionym nam skrawku szkolnict109

wa początkovvego prowadzona jest z umiiowaniem i švviadomošcią powažna, peina wysilku i natęženia praca. Czuc w niej nie rękę zniechęconą, lecz nieugiętošč ducha. Oto jest zaslugujący na prawdziwe uznanie i vvdzięcznošč nastrój, jakim owiana catóse wystawowa. [...] Z 8 przedstawionych na wystawie szkól początkowych pierwsze miejsce naležy się poniewieskiej i kowieñskiej zielonogórskiej. Pierwsza celuje czystošcią oraz precyzją techniczną w wykonaniu robót, w drugiej natomiast widac szerszy rozmach myšli i twórczej inicjatywy. Podziwiac naležy, z jaką starannošcią w najdrobniejszych szczególach zostaíy wykonane przez malych poniewiezan šliczne kartonaže — modele košeiola, salonu, klasy etc.” 50. Wystawy szkolne wykazaly, že posród mlodziežy polskiej na Litwie bylo wiele utalentowanych osób. Niestety, Polacy nie mieli szkól artystycznych, a litewskie szkoly sztuk plastycznych nie byly dostępne día dzieci polskich, zwlaszcza z dalekich wsi i malych miasteczek. Wystawy plastyków i uzdolnionej mlodziežy potwierdzily jednak, že i w tej dziedzinie kultūra polska žyla i mogta się z powodzeniem rozwijac.

110

Przypisy

1 T. Turkowski, Materialy do dziejdw oswiaty na Litwie i Rusi. T. II. Warszawa 1927. 2 M. Stolzman, Nigdy od ciebie, miasto... Dzieje kultuiy wileiiskiej lat międzypowstaniowych ( ¡ 8 3 2 — 1 8 6 3 ). Olsztyn 1987, s. 65. 3 Zob. M. Surwillo, Księgarstwo polskie w Litwie Niepodleglej do 1939 r., s. 5. Mps ze zbiorow _ Cz. i R. Mackiewiczow. „Kalendarz Księgarsko-Literacki na rok 1892” podaje, že J.H. Ossowski založyl księgarnię, sklad nut, rycin, fotografu i oleodrukow w Kownie w 1885 r. Wedlug informacji z „Kalendarza” w 1879 r. powstala w Kownie filia wilenskiej księgarni J. Zawadzkiego. W 1892 r. kierowal nią M. Žyborski. „Przewodnik Bibliograficzny” z 1884 r. (s. 246) podaje, že w 1884 r. w Kownie istnialy dwie księgarnię polskie: „Obydwie utrzymują się jak mogą, gdyž publicznošč kowienska nie interesuje się jeszcze dostatecznie wszelkiego rodzaju nowošciami literackimi, aby im zapewnic byt swietny”. 4 M. Surwillo, Ksiqgarstwo polskie na Litwie, s. 5. 5 Tamže, s. 6. 6 Informacja za: M. Surwillo, Księgarstwo polskie vv Litwie, s. 9. 7 „Dzieii Kowienski”, 1925, nr 200, s. 1. 8 „Dzieii Kowienski”, 1925, nr 261, s. 2. 9 „Dzien Kowienski”, 1926, nr 191, s. 4. 10 Uwagi-informacje Cz. Mackiewicza na marginesach pracy M. Surwilly Księgarstwo polskie w Litwie. s. 11. 11 „Dzien Kowienski”, 1929, nr 263, s. 4. 12 M. Surwillo, Ksiągarstwo polskie vv Litwie, s. 6. 13 Tamže, s. 7. 14 Tamže, s. 10. 15 Informacja Krzysztofa Migonia z Instytulu Bibliotekoznawstwa Uniwersytetu Wroclawskiego. 16 „Dzien Kowienski”, 1922, nr 37, s. 2. 17 „Dzien Kowienski”, 1926, nr 192, s. 4. 18 „Dzieii Kowienski”, 1930, nr 97, s. 1. Julian Urniaž w lišcie do Marii Nekanda Trepki pisal: „W 1932 r. uruchomilem w Kownie przy malo ruchliwej ulicy Kiejstuta, w domu »Syndykatu«, malą księgarnię polską pod firmą »Stella«” — list w posiadaniu autora. Michal Surwillo natomiast pisal, že w 1928 r. Julian Urniaž otworzyl nową polską księgarnię w Kownie pod firmą „Stella”. Obaj pomylili rok založenia. 19 List Juliana Urniaža do Marii Nekanda Trepki z 8 lipca 1974 r. — w posiadaniu autora. 20 Tamže. 21 Tamže. 22 „Dzien Kowienski”, 1934, nr 42, s. 4. 23 „Dzien Kowienski”, 1934, nr 77, s. 4. 24 IV drodze do stworzenia zbiorow ojczystych w Kownie. „Dzien Kowienski”, 1931, nr 210, s. 3. 23 Tamže. 26 Zob. M. Brensztejn, Nauka w republice litewskiej. „Nauka Polska”, 1934, t. XIX, s. 275. 27 „Dzien Kowienski”, 1931, nr 210, s. 3. 28 Zwiększ.ajmy nasze zbiory muzealne. „Dzien Polski”, 1938, nr 35, s. 6. 29 Tamže. 30 T.W., Zaloimy polskie muzeum w Kownie. „Dzien Polski”, 1936, nr 216, s. 4.

Ill

11 Zob. „Dzieri Kowiefiski”, 1925, nr 34, s. 1; nr 39, s. 2; „Chata Rodzinna", 1925, nr 6, s. 3. 32 Borron [Czeslaw Stefanowicz], Z polskiej wystawy obrazów w Kownie. „Dzieñ Kowiefiski”, 1925, nr 42, s. 3. 33 B. Paszkiewicz, P o d znakiem „Omegi”, s. 325. 34 „Dziert Kowiefiski”, 1928, nr 34, s. 4. 35 Z wystawy Zofii Dembowskiej-Romerowej. „Dziefi Kowiefiski”, 1928, nr 34, s. 2. 36 Consors [Czeslaw Stefanowicz], Z wystawy obrazów Zofti Romerowej. „Iskry”, 1928, nr 2, s. 10— 11. 37 Borron [Czeslaw Stefanowicz], Z wystawy obrazów p.p. Zofti Dembowskiej-Romerowej i Józefa Perkowskiego. ’’Dziefi Kowiefiski”, 1932, nr 97, s. 2— 3. 38 Tamže. 39 Zob. „Lietuvos aidas”, 1932, nr 101, s. 4. 40 Wraienia z wystawy Z. Dembowskiej-Romerowej. „Dziefi Polski”, 1936, nr 99, s. 3. 41 Tamže. 42 Al. Frąckiewicz, Wystawa obrazów art. mal. Br. Lukaszewiczówny. „Glos Mlodych”, 1937, nr 1— 2, s. 12. 43 Al. Fr., Wystawa obrazów art.-mal. Br. Lukaszewiczówny. „Dzieñ Polski”, 1936, nr 272, s. 3. 44 Wystawa obrazów. „Chata Rodzinna”, 1936, nr 49, s. 6. 43 „Dziefi Kowiefiski”, 1926, nr 134, s. 4. 46 Tamže. 47 A. Stre., Z wystawy obrazów w Poniewieiu. „Dziefi Kowiefiski”, 1926, nr 268, s. 4. 48 „Dzieñ Kowieñski”, 1929, nr 130, s. 3. 49 „Dzieñ Kowieñski”, 1931, nr 79, s. 3. 50 „Dzieñ Kowiefiski”, 1931, nr 84, s. 3.

112

Rozdzial IV B IB L IO T E K I I C ZY TE LN IE , SW IETLIC E BIBLIOTEKI DOMOWE Czytelnictwo w žyciu kulturalnym Polaköw na Litwie odgrywalo ogromną rolę, szczegölnie w okresie zaboröw, kiedy w zaborze rosyjskim na Litwie nie bylo prasy polskiej, szkolnictwa polskiego, a takže bibliotek publicznych. Slowo polskie upowszechniano dzięki szerokiej sieci bibliotek domowych w szlacheckich i ziemianskich dworach, a takže w domach inteligencji polskiej na Litwie i Žmudzi. Tradycje polskich bibliotek domowych w dworach na Litwie sięgają kofica XVIII — początku XIX w. Rozwinęly się one po powstaniu 1863 r., a zwlaszcza po 1865 r., kiedy na Litwie wladze carskie wprowadzily zakaz druku i upowszechniania wydawnictw polskich i litewskich skladanych czcionką lacinską. Wtedy to pošrod Litwinöw rozwinąl się ruch nosicieli ksiąžek, a Polacy zaczęli gromadzič biblioteki domowe, wlasne. Ksiąžki kupowali w Warszawie, a takže za granicą. F. Rodziszewski podaje, že w XLX w. duža biblioteka byla w Abelach w gubemi kowienskiej u Pietkiewiczöw. Zostala ona wywieziona do Rosji. Takže księgozbior Plateröw z Belmontu w gubemi kowienskiej, w liczbie 4 tys. tomow, w tym polowa w języku polskim, wywiežli Rosjanie do Rosji. W Czerwonym Dworze kolo Kowna istniala biblioteka Tyszkiewiczow. W Janowie w guberni kowienskiej byla duža biblioteka biskupa Jozefą Kossakowskiego. Po jego šmierci księgozbior przekazano seminarium duchownemu w W ilnie'. Dužą bibliotekę, liczącą 5 tys. tomöw, mieli Gmžewscy w Kielmach. Byly tam ksiąžki „polskie, protestanckie i arianskie, wydawane w Rakowie [w powiecie opatowskim — M.J.] — zbieral je glöwnie gen. Gružewski” 2. W majątku Siesickich — Pieniony, biblioteka zawierala przeszlo 7 tys. tomow, zebrana glöwnie przez Feliksą Siesickiego (zm. w 1868 r.). Księgozbior Komorowskich z majątku Podberže w powiecie poniewieskim liczyl ok. 3 tys. woluminöw. F. Rodziszewski podaje, že Gintyllo (zm. w 1857 r.) z Olsiad w powiecie telszewskim zebrai dužą bibliotekę. Ksiąžki kupowal w Petersburgu i w Warszawie. Jego zbior zawieral przeszlo 30 tys. woluminöw. Przed šmiercią częšč ksiąžek Gintyllo przekazal seminarium duchownemu w Womiach. Po jego šmierci bibliotekę podzielono na dwie częšci: jedną częšč otrzymala kapitula žmudzka, drugą — biblioteka bemardynöw w Kretyndze3. W majątku Tyszkiewiczow Oströw pod Biržami w powiecie poniewieskim biblioteka liczyla 4546 woluminöw, w tym byly 1262 ksiąžki polskie i 34 rękopisy. Dužą bibliotekę mieli Ogiriscy w Retowie w powiecie rosienskim na Žmudzi. Bylo tam tež bogate archiwum rodowe. W Salantach w powiecie telszewskim istniala bogata biblioteka i archiwum rodziny Görskich. W Siesikach pod Wilkomierzem 113

u Dowgiatlów rowniež byl liczny księgozbičr polski. W Szwekszni w powiecie telszewskim u Platerow byla duža biblioteka naukowa. W Urdominie kolo Kalwarii w guberni suwalskiej bogatą bibliotekę domową mieli Turczynowiczowie. W Wojtkuszkach kolo Wilkomierza Kossakowscy zebrali ponad 7 tys. tomów w rožnych językach 4. Ksiąžki z wymienionych bibliotek częšciowo poginęly w czasie pienvszej wojny swiatowej, kiedy to wiele rodzin polskich w 1915 r. ewakuowalo się w gląb Rosji. Zofia Dowgirdówna z Dowgirdowa kolo Ejragoly w ankiecie dla Marii Nekanda Trepki pódala, že w wyniku walk frontowych w 1918 r. zostaí zniszczony caly dūžy księgozbior jej rodziny5. Niektóre zbiory zostaly skonfiskowane przez wladze litewskie i przekazane Uniwersytetowi Kowieñskiemu. Pisal o tym Micha! Brensztejn w artykule Nauka w Republice Litewskiej. Poda! on, iž Centralna Biblioteka Pañstwowa Litewska powstala gtównie na zrębie bylych bibliotek gimnazjów rosyjskich, klasztomych, druków skonfiskowanych przez wladze sowieckie, a potem litewskie, a takže ze skonfiskowanych w 1919 r. w dworach polskich na Litwie: „W tymže 1919 — pisze Brensztejn — sprowadzono z majątku Wieprze w powiecie wilkomierskim ocalalą częšč księgozbioru hr. Mariana Broel Platera, znanego bibliofilą mieszkającego w Wilnie, zawierającą do 1400 dziet w 2500 wol. Byli tu klasycy francuscy, pisarze polscy i, co wazniejsze, komplety bibliografii Estreichera do 1914, »Stownika geograficznego«, »Biblioteki Warszawskiej« od 1901 r., »Kwartalnika Historycznego« i inne dziela informacyjne oraz rękopisy w 8 wspanialych szafach dębowych uwieñczonych herbami. W pdžniejszym czasie hr. Plater otrzymal od rządu litewskiego 600 dolarów, z czego jednak potrącono mu 88 dol. za przechowanie i transport. W czerwcu 1920 r. specjalna ekspedycja przywiozla ze Žmudzi 7783 ksiąžek zebranych z następujących dworów polskich: z Plotel dr Ludwika Choiseul de Gonffier (księgi pochodzące od Zofii z Tyzenhauzów Choiseulowej, powiesciopi sarki), z Retowa hr. Zaluskich (zbiór odziedziczony po ks. Bohdanie Ogiñskim, przewaznie stare druki francuskie), z Plungian ks. Marii z Skórzewskich Michalowej Ogiñskiej (częšč pochodzila z Zalesia Michala Kleofasa Ogiñskiego, pomnožona przez następcow), z Szatejk hr. Heleny Broel Platerówny po jej ojcu Wladystawie oraz z Zagor Rosjanina Naryszkina. Inna ekspedycja wkrótce potem zwiozla księgozbiory od rodzin polskich z Wojtkuszek i Nidok w powiecie wilkomierskim hr. Korwin-Kossakowskich, gromadzone przez heraldyka polskiego Stanislawa Kazimierza i syna jego Stanislawa Michala Kossakowskiego b. dyrektora Departamentu Wschodniego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej, ok. 1800 tomów, za które wyplacono 2900 litów, i w majątku Owanty Pac-Pomamackich w tymže powiecie. Te księgozbiory przysporzyly bibliotece wiele dziel polskich z zakresu historii, heraldyki, beletrystyki” fi. Dalėj Brensztejn podaje, že 1 stycznia 1933 r. Biblioteka Centralna posiadala 63 520 dziel, w tym w języku polskim okolo 5 tys. „Z oddzialów najbogatszy w zasoby ksiąžkowe i najlepiej urządzony jest w Szawlach — informuje Brensztejn. — Ma tež w swoim posiadaniu 11% ksiąžek w języku 114

polskim, pochodzących z bibliotek domowych ziemian Polaköw z powiatu szawelskiego, jak šp. Antoniego Могу z Daubiszek (b. postą na Sejm Ustawodawczy R.P.) i z biblioteki ks. Oginskiej z Ptungian” 7. Wiele bibliotek i księgozbiorow domowych pozostato w dworach polskich na Litwie po 1919 r. i przetrwaly one do 1941 r., tj. do pierwszej wywözki ziemian na Sybir, niektöre zachowaty się nawet do 1945 г., tj. do tzw. repatriacji Polaköw do Pol ski. W latach siedemdziesiątych Maria Nekanda Trepka zebrala wsröd Polaköw, bylych mieszkancöw Litwy, ponad sto ankiet z wypowiedziami na temat bibliotek i czytelnictwa. Większošč respondentöw odpowiedziata, že w ich domach rodzinnych na Litwie byty biblioteki z ksiąžkami polskimi. Brak miejsca uniemozliwia przeanalizowanie wszystkich tych ankiet i przytoczenie interesujących wypowiedzi. Ograniczę się więc tylko do niektörych, najbardziej interesujących i reprezentatywnych. Antoni Baranowski, byty wtasciciel majątku Jurgajcie w powiecie kiejdanskim, posiadat wtasną bibliotekę, liczącą okoto 200 tomöw literatury polskiej. Byty tarn utwory Adama Mickiewicza, Juliusza Stowackiego, Henryka Sienkiewicza, Stefana Žeromskiego, Wladystawa Stanistawa Reymonta, Elizy Orzeszkowej, Marii Konopnickiej. Z literatury rosyjskiej Baranowski wymienil utwory Iwana Turgieniewa, Antoniego Czechowa, Aleksandra Puszkina, Lwa Tolstoja. Byty tež w tej bibliotece dzieta Viktorą Hugo, Guy de Maupassanta, Honoré de Balzaca i inne 8. Henryk Janczewski, przed wojną zamieszkaty w Jukojniach w gminie Widukle w powiecie rosienskim, pisat, že w domowej bibliotece rodzicöw byty ksiąžki polskie, rosyjskie, francuskie, niemieckie, ponadto literatūra fachowa dotycząca hodowli koni, wiele byto ksiąžek historycznych, w tym sporo pamiętnikow. Ksiąžki trzymano „w saloniku w szafach”. Janczewscy prenumerowali takie gazety i czasopisma, jak „Ilustration”, „Dzien Kowienski”, „Chata Rodzinna”, „Lietuvos aidas”, „Moje Pisemnko”, „Ptomyk”. Sprzed pierwszej wojny swiatowej byty w domu czasopisma „Tygodnik Ilustrowany”, „Wies Ilustrowana”. Janczewski pisat, že „rola Sienkiewicza w utrzymaniu polskošci na Litwie byta kolosalna. To со zauwažytem u sąsiadow zamožniejszych i mniej zamožnych — najbardziej populama byta Trylogia. Wynikalo to po częšci chyba z uczuciowego ustosunkowania się do umiejscowienia akcji »Potopu«” 9. Halina Urbanowicz przed wojną zamieszkata w majątku Ptuszczyki koto Krož w powiecie rosienskim, podata, že domowa biblioteka jej rodzicöw nie przekraczata 1 tys. tomöw. Byty w tej bibliotece dzieta Mickiewicza, Stowackiego, Sienkiewicza, Orzeszkowej. Ponadto mtodziež szkolna miata wszystkie lektury. Byty tež oprawione roczniki „Biesiady Literackiej” i „Tygodnika Ilustrowanego”. Przez pewien czas dom H. Urbanowicz naležat do „biblioteki latającej”. „Kilka domöw sąsiednich kupowato ksiąžki polskie i następnie kolejno przesylalismy je najbližszym sąsiadom, po przeczytaniu sąsiedzi przesytali te ksiąžki dalėj”. H. Urbanowicz podata tež inną ciekawą informację o czytelnictwie Polaköw, a takže o zamilowaniach bibliofilskich niektörych ziemian: „Rakowscy w majątku Narkiszki koto Skaudwil posiadali, jak na owe czasy, bardzo dužą bibliotekę 115

ksiąžek polskich. Widzialam te zbiory. Ile tego bylo, dokladnie nie mogę powiedzieč. Olbrzymia sala zastawiona regalami i szafami. Ostatni z tej rodziny — Olgierd Rakowski jest moim szwagrem i obecnie mieszka poza granicami Polski. Jego ojciec znany byl z tego, že na licytacjach w polskich domach kupowal zawsze wszystkie polskie ksiąžki. Pamiętam, gdy po šmierci Przeczyszewskich (majątek Pluszcze), spadkobiercy sprzedawali wszystko, Rakowski zakupil calą bibliotekę ksiąžek polskich, a byla to biblioteka bogata i wartosciowa, bo dom ten przechowywat tradycje polskie od wielu pokoleri. Niestety, z tych zbiorow nie zachowalo się nie. Wywieziono tych ludzi w gląb Rosji i wszystko zginęlo w czasie drugiej wojny swiatowej” 10. O. Swirtun, przed wojną zamieszkaly w majątku Buczyszki w powiecie mozejkowskim, w pobližu granicy lotewskiej, pisal: „W domu naszym byt stosunkowo dūžy księgozbior. Trzy duže szafy biblioteczne, pelne ksiąžek polskich. Okolo 800 tomow. Ksiąžek litewskich nie bylo. Mielišmy kilkanašeie ksiąžek rosyjskich i francuskich. [...] Mieszkališmy w pasie przygranieznym i mielišmy stale przepustki na przejšcie granicy lotewskiej. Brat często przywozil ksiąžki — kupowal je albo w Kownie, albo w Rydze. Matka moja otrzymywala przez Lotwę paezki z ksiąžkami z Polski. Ksiąžki polskie zajmowaly trzy szafy. Pod oknem staly skrzynie ze starymi rękopisami i dokumentami. Nie umialem ich odczytac. [...] Prenumerowalismy »Dzien Kowieriski« i »Chat? Rodzinną«” n . Anna Slaska podala informaeję o bibliotece Bystramöw w Rozalime w powiecie wilkomierskim: „Rozalin ongiš posiadal piękną bibliotekę po rodzinie Bialozoröw, liczącą 5—6 tysięcy ksiąžek, w tym dužo rękopisow. Niestety, ten zbior zniszczyl kompletnie požar starego dworu w latach 70-tych XIX wieku. Te ksiąžki, ktoreja znalam, pochodzily przypuszczalnie z drugiego dworu naležącego do mej rodziny, znajdującego się o 3 km od Rozalina. Tam mieszkala moja prababka i dziadkowie w okresie, gdy w Rozalinie rozbudowano oficynę na nowy dom mieszkalny. Zbiory, ktore pamiętam, byly moeno zdekompletowane przed pierwszą wojną šwiatową” 12. Podobną informaeję o bibliotece rozalinskiej podal Kazimierz Bystram: „W Rozalinie zachowal się powažny księgozbior mojego pradziada Wladyslawa Bogdanowicza, ktöry ogromnie interesowal się rožnymi dziedzinami nauki, a w szczegolnošci historią i rolnictwem zostawiając powažny dorobek ksiąžkowy. Rzecz druga, že i ten księgozbior powažnie uszczuplal w latach 1919— 1920 [...]. Jednak ogromna większošč ksiąžek ocalala” 13. Dužą bibliotekę domową mieli Romerowie w Cytowianach. Pisze o tym Eugenia z Romeröw Rozenowa: „Urodzilam się w Cytowianach, pow. Rosienie, w majątku ojea mėgo Eugeniusza Romera [...]. Rodzice moi w 1915 r. »uciekali« przed Niemcami i parę lat spędzili w Rosji (Aninsk). Wröcili w 1918 r. Cale dzieciristwo i mlodošč spędzilam w Cytowianach, wyježdžając jedynie przez trzy lata do Wilna, gdzie ukonezylam 6-cio klasowe Liceum PP Benedyktynek w 1931 r. Moja dalsza edukaeja opierala się wlasnie na ksiąžkach, ktore moi rodzice w bardzo mądry sposob dawali mi do czytania. Zawsze požniej dyskutowališmy na temat danėj ksiąžki. Od najmlodszych lat byl zwyczaj codziennego glošnego 116

czytania (w jesieni i zimowe wieczory, przy lampie naftowej). Ojciec czytat glošno, а my zawsze coš musielišmy robič (przebieranie grochu, fasoli, skubanie welny itp.). Biblioteka cytowianska, wlasnosc Eugeniusza Romera, zawierala kilka tysięcy tomow. Byly ksiąžki francuskie, angielskie, niemieckie, rosyjskie i naturalnie polskie. Byly dwie szafy (okolo 1500) starych bardzo (nie znam pochodzenia) twardo oprawnych, rožnego formatu ksiąžek. Byly to stare druki. We dworze byt specjalny poköj: »Biblioteka«, gdzie przy wszystkich šcianach staly szafy. Každa szafa zawierala inny rodzaj ksiąžek. Bardzo dužo bylo ksiąžek dziecinnych i mlodziezowych. Pamiętam calą polkę »ksiąžek z obrazkami«, ktöre lubilišmy wyciągač i oglądač. W šrodku pokoju štai okrągly stot i naokolo krzesla. Po zatoženiu elektrycznošci nad stolem wisiala ruchoma lampa. Pod oknem stata wygodna kanapa. Byly powiesci Kraszewskiego, Sienkiewicza, Orzeszkowej, Prusa, poezje Mickiewicza, Slowackiego. Bylo dužo ksiąžek о hodowli krow, owiec i w ogole rolniczych. Rodzice moi požyczali ksiąžki, ale tylko »w pewne ręce«, to znaczy takim osobom, ktore zwracaly” 14. О wymianie ksiąžek między ziemianami wspomina tež Zofia Dowgird: „Istniala wymiana ksiąžek z sąsiednim ziemianstwem. Ze strony starszego pokolenia byly w domu šame kobiety: babcia, matka, ciotki. Znaly dobrze obce języki, więc literatūra byla wielojęzyczna” 15. W okresie międzywojennym rodzina Hryncewiczow w Ilgowie przechowywala bibliotekę kompozytora Emilą Mlynarskiego. Pisal o tym Ludwik Hryncewicz: „W Ilgowie byl spory księgozbior polski i obcojęzyczny. Mickiewicz, Slowacki, Krasinski, Sienkiewicz, Reymont, Žerom­ skį, Orzeszkowa i inni. Puszkin, Dostojewski, Tolstoj i inni. Klasycy niemieccy, francuscy, angielscy. Olbrzymia biblioteka muzyczna i zbiör nut Emilą Mlynar­ skiego. Biblioteka przewažnie oprawna w pölskörek z inicjalami E.M. (Emil Mlynarski). Szafy biblioteczne sprowadzone z Anglii, bardzo przemyšlne i praktyczne. Los księgozbioru nieomal tragiczny. Większošč zniszczona w czasie wojny, trochę rozgrabiona. Ocalala jedna szafa z nielicznymi dzietami polskimi. Znajduje się ona u mojej siostry w Wilnie (Beatričė Grincevičiutė — Božena Hryncewiczöwna, spiewaczka). Z tej biblioteki posiadam komplet (bez П tomu) dziel Mickiewicza — wydanie pelne paryskie r. 1860. Księgozbior byl zebrany przez lata i uzupelniony przez E. Mlynarskiego” 1б. Hryncewicz wspomina, že duze zbiory bibliotecz­ ne spotykal w innych polskich dworach na Litwie: w Poniemuniu u Zanöw, w Gielgudyszkach u Szemiotow, w Žejmach u Kossakowskich, w Niedzingach Žylinskich, Markuciszkach Okuliczow, Siesikach Dowgialtow, w Jakubancach Kasperowiczöw i u innych. Biblioteki domowe byly tež w wielu domach inteligenckich w miastach i miasteczkach litewskich, w dworkach wiejskich drobnej szlachty, a nawet u swiatlych chlopöw Polakow. Teodor Dąbrowski, pochodzący z Poniewieza, podaje, že w jego rodzinnym domu biblioteka liczyla okolo 500 tomow. Byly tarn ksiąžki Sienkiewicza, Kraszewskiego „okolo 80 tomow”, Mickiewicza Pan Tadeusz, Rodziewiczowny Dewajtis, Orzeszkowej, Sieroszewskiego, Žeromskiego, 117

poezje Slowackiego l7. Boleslaw Kobylinski z Kiejdan w lišcie do Marii Nekanda Trepki wspomina, že w rodzinnym domu byl księgozbior okoto 600 tom6w. Przewažnie byly to ksiąžki polskie, trochę bylo litewskich, rosyjskich, niemieckich. Nawet dwie byfy wloskie. Najvvięcej u Kobyliriskich bylo ksiąžek z literatury pięknejI8. Krystyna Narutowiczowa, corka lekarza, zona bratanka prezydenta Gabriela Narutowicza, pisala o księgozbiorze swojego ojca: „Rodzice moi mieszkali okresowo w Szawlach, gdzie ojciec prowadzil praktykę lekarską, a moję starsze rodzefistwo uczęszczalo do gimnazjum. Wszystkie wakacje spędzališmy w Dzidach, majątku rodzicow o 15 km od Szavvel. Biblioteka rodzic6w znajdowala się częšciowo w Szawlach i tam splonęfa podczas dzialan wojennych I vvojny šwiatowej, częšciowo w Dzidach i z tej pozostaly resztki, gdyž w majątku gospodarzyl Niemiec i polskie ksiąžki go nie obchodzily. Więc bral kto chcial i to przewažnie nie do czytania. Z tego co pozostalo, z opovviadan mojej matki wiem, že byly piękne wydania Mickiewicza, Slowackiego, Krasinskiego. Poza tym w skromniejszej opravvie Sienkiewicz, Kraszewski, Reymont, Orzeszkowa, Rodziewicz6wna. Po pierwszej wojnie bylo to vvszystko zdekompletowane i w okresie międzywojennym częšciowo uzupelnilišmy, ale nas juž interesovvaly nowošci, a więc Žeromskį, Jalu Kurek itd., no i oczywišcie literatūra z dziedziny mojego męža — rolnictwo. Księgozbior tak rodzicow jak i nasz mial charakter beletrystyczny. Biblioteka rodziny mojego męža [Stanislawa i Joanny Narutowiczow — M .J.] znajdowala się częšciowo w Brewikach i ta częšč ocalala. Większošč księgozbioru byla w Telszach, gdyž tam matka mojego męža provvadzila progimnazjum dla dziewcząt” 19. Rodziny wiejskie rowniež posiadaly biblioteki polskie. Wspomina o tym Jaroslavv Zablocki, urodzony we wsi Troniszki w powiecie ucianskim: „Ojciec ksiąžkami nie interesovval się — wystarczylo mu czytanie gazety polskiej »Chaty Rodzinnej«. Wielbicielką literatury pięknej byla matka, osoba nadzwyczaj oczytana. Matka, z pochodzenia wilniaczka, przywiozla z sobą do Troniszek bibliotekę liczącą ok. 1500—2000 tomow. Nie mogę teraz z pamięci vvymienič wszystkich tytulow i autorow tych ksiąžek. Na elementarzu Falskiego nauczylem się czytač. [...] Byl zbior wierszykow dla dzieci Marii Konopnickiej, cudownie kolorovvo ilustrowany. Bylo dužo powiešci Kraszewskiego, byl prawie w komplecie Sienkiewicz, Prus, Orzeszkowa. Sporo bylo tlumaczen z literatury angielskiej. [...] Czytelnictwo jednak raczej ograniczalo się do wlasnej rodziny, dookota panowat powszechny analfabetyzm. Niektore sąsiadki wypožycza!y »Trędowatą«, »Znachora«, »Profesora Wilczura«, bądž tež »Czahary« Rodziewiczowny. Kilkų sąsiadovv prenumerowalo »Chatę Rodzinną«, ktora wędrowala z domu do domu až się w strzępy rozleciala. Parų sąsiadow (drobna szlachta zasciankovva) posiadalo księgozbiory liczące po kilkanascie ksiąžek — przewažnie powiešci, romansow. Czasami wypožyczališmy coš dla nich i coš od nich” 20. Warto tež wspomnieč, že przed pierwszą wojną šwiatową istniala w Kownie biblioteka Žydą Batoszera, ktora, jak vvspomina Alfons Bojko, miala dzial ksiąžek 118

polskich. Biblioteka ta istniala jeszcze w latach dwudziestych i za drobną oplatą wypožyczala ksiąžki polskie. Jaki byl los tej biblioteki — nie wiadomo. Domowe biblioteki ziemianskie, inteligencji miejskiej, drobnoszlacheckie i wiejskie w większošci poginęly podczas drugiej wojny swiatowej i po wojnie, kiedy wladze sowieckie prowadzily akcję przesiedlenczą Litwinow i Polakow, ktorzy pozostali na Litwie. Wspominal o tym Zbigniew Bucewicz z miejscowosci Judrany na Žmudzi. „Wszyscy z Litwy wyemigrowali — pisal — procz jednego, ktory zgromadzil wszystkie biblioteki po tych, ktorzy wyemigrowali, z catą rodziną osiadl w folwareczku i tam, jak bolszewicy zagarnęli Litwę, pewien Silantiew przyjechal z trzema milicjantami, trzema drabiniastymi wozami i zabrat wszystkie ksiąžki i czasopisma na przemial. Tak z kilkudziesięciu lat gromadzenia ksiąžek nie zostalo nic” 21. Podobnych zdarzen bylo więcej. Biblioteki i księgozbiory w domach polskich na Litwie przyczynialy się w dužej mierze do kultywowania polskošci w rodzinie, często takže pošrod najbližszych sąsiadow. Poniewaz nie bylo polskich szkot początkowych, szczegolnie w latach trzydziestych, ksiąžka polska domowa stužyla dzieciom do nauki czytania po polsku, takže dzięki ksiąžkom, a zwlaszcza podręcznikom, mlodziež przygotowywala się do gimnazjow polskich w Kownie czy Poniewiezu.

BIBLIOTEKI I CZYTELNIE SPOLECZNE Przed pierwszą"’’’\w>jną šwiatową bibliotekę i czytelnię založylo w 1909 r. Towarzystwo Szerzenia Ošwiaty wšrod Polak6w „Ošwiata” w Kownie. W 1909 r. skladala się z 1680 tomow i miala 354 abonent6w. Czytelnia prenumerowata 17 czasopism i gazet, miala 417 stalych czytelnikow. W 1912 r., jak podaje Michal Brensztejn, biblioteka „Ošwiaty” liczyla 2442 tomy i 1476 abonent6w, czytelnia posiadala 11 czasopism i 545 czytelnik6w22. Byla tež biblioteka i czytelnia polska przy Polskim Towarzystwie Gimnastycznym „Sokot” w Kownie. W 1907 r. bylo 37 czlonkow biblioteki, wypožyczeri 157, w 1912 r. czlonkow bylo 76, wypožyczen — 70723. Towarzystwo „Ošwiata” po odzyskaniu przez Litwę niepodlegtošci nadal prowadzilo bibliotekę i czytelnię w Kownie. Miešcita się ona przy ui. Mickiewicza 20, a czynna byla codziennie od 16 do 19. Ksiąžki wypožyczano za oplatą 1 litą od tomu miesięcznie. Mlodziež szkolna placita polowę. Biblioteka-czytelnia posiadala 3 tys. tomow dziet beletrystycznych i naukowych24. Po powstaniu Towarzystwa „Pochodnia” 1 listopada 1924 r. od ražu pomyšlano o zorganizowaniu biblioteki. Kierownictwo „Pochodni” wystosowalo apel do polskiej inteligencji o ofiarowywanie ksiąžek do powstającej biblioteki. Organizację biblioteki centralnej i bibliotek w ogniwach towarzystwa uwzględniono w Zadaniach „Pochodni”'. „Ksiąžka dla umyslu ludzkiego stata się w XX wieku jak powietrze dla stworzenia, jak woda dla ryby — pisano. — Každy przeto czlowiek 119

kulturalny, zmuszony dąžyč do wiedzy, by nie mamieč i potomków swych nie spychač do niewoli i ciemnoty, musi czytač i ciągle uczyč się. Bez ksiąžki jest to niemozliwe, a w dzisiejszych czasach zbyt ona jest drogą, by každy na wlasnošč mògi zdobyč setki tysięcy ksiąžek jakie mamy chociažby w jednym tylko języku polskim. Zdobywac je možna tylko wspólnie, a więc Towarzystwo »Pochodnia« može tę potrzebę najlepiej zalatwió” 25. W odezwie do inteligencji polskiej z okazji dziesięciolecia Towarzystwa dzialacze pisali: „Pracę »Pochodni« wyobražamy w ten sposób, že tam gdzie jako organizacja stąpi ona, wszędzie, jako znak widomy jej bytnošci pozostač powinien choc najskromniejszy zbiór ksiąžek. Každy jej oddzial lub ogniwo Towarzystwa OSwiatowego powinny od »Pochodni« otrzymač w posagu choc najprymitywniejszą biblioteczkę” 26. Biblioteka „Pochodni”, zwana Ksiąžnicą, miešcila się przy ui. Orzeszkowej 12 i skladala się z dwóch oddziatów: na parterze ulokowana byla wypožyczalnia dia czytelników indywidualnych, a na piętrze Centrala Bibliotek Ruchomych (czytelnicy zbiorowi). Založycielką i kierowniczką Biblioteki do 1935 r. byla Zofia Czarnocka. Wypožyczalnią kierowala Halina Zaleska. Do jej obowiązkow naležalo opracowywanie zakupionych ksiąžek: katalogowanie, wpisywanie do księgi inwentarzowej, wypozyczanie ksiąžek czytelnikom, prowadzenie statystyki dziennej, miesięcznej, kwartalnej i rocznej, wycofywanie ksiąžek zniszczonych (prowadze­ nie księgi ubytków). Centralę Bibliotek Ruchomych prowadzila Janina Imbrasówna. Do jej obowiązk6w naležalo opracowywanie zakupionych do tej biblioteki ksiąžek, wpisywanie do księgi inwentarzowej, wlączanie kartek do katalogów alfabetycznego, przedmiotowego, topograficznego, prowadzenie statystyki w poszczególnych punktach bibliotecznych. Instruktorėm bibliotecznym i od 1935 r. kierownikiem biblioteki (Ksiąžnicy) byla Weronika Maciejunówna. W obu bibliotekach byly tzw. biblioteki podręczne: encyklopedie w języku polskim i w obcych, slowniki obcojęzyczne, slowniki biograficzne, bibliografie. Księgozbior biblioteki skladal się przewažnie z beletrystyki, byly tež ksiąžki populamonaukowe, žyciorysy, pamiętniki, poezje, utwory sceniczne. Bylo kilkanašcie starodruków. Zakupem ksiąžek zajmowala się komisja, do której naležaly Krystyna Szukszcianka, Helena Umiažanka i Weronika Maciejunówna. Komisja zbierata się co miesiąc, aby omówic nowosci na rynku księgarskim. Ksiąžki nabywano glównie w księgami „Stella”. Kierownik-instruktor, Weronika Maciejunówna, kontrolowala pracę obu bibliotek, zakladaìa biblioteki w terenie w porozumieniu z Zarządem Glównym „Pochodni”. W terenie udzielala instrukcji bibliotekarzom amatorom, prowadzila księgę zakupów. W 1935 r. biblioteka Towarzystwa „Pochodni” posiadala okolo 6 tys. tomów, w tym okolo 1,5 tys. nowošci beletrystycznych. Ksiąžek dia mlodziežy bylo okolo 400, poezji i utworów dramatycznych — 500, naukowych 1700— 1800. Wsród naukowych dwie trzecie stanowily dziela historycznoliterackie i filozoficzne, mniej bylo przyrodniczych i podrožniczych. Biblioteka miala w 1935 r. 250 czytelników27. Drugą pod względem wielkošci księgozbioru byla biblioteka Zjednoczenia Studentow Polaków Uniwersytetu Witolda Wielkiego. W 1935 r. posiadala ona 120

okolo 2 tys. tomow i 135 czytelnikow. Większošč ksiąžek w tej bibliotece stanowily podręczniki akadernickie, albo dziela pomocnicze w ramach programöw uniwersyteckich28. Boleslaw Kobylinski pisal w lišcie do Marii Nekanda Trepki, že byfy biblioteczki przy Korporacji „Lauda”, Związku Studentek Polek „Znicz” i Korporacji „Abtevia”. Gromadzily one podręczniki potrzebne do studiow i služyly tym, ktorym nie zawsze udawalo się zdobyč podręcznik w Bibliotece Uniwersyteckiej29. Biblioteka Związku Ludzi Pracy w Kownie zostala otwarta w listopadzie 1931 r. Miešcila się w lokalu przy ui. Kiejstuta 2. Z początku liczyla kilkaset tomow, ktore pochodzily z daröw. W 1932 r. przy bibliotece založono czytelnię, w ktorej byly rožne czasopisma krajowe i zagraniczne, w tym dzienniki polskie i litewskie oraz z prasy polonijnęj: „Narodowiec”, „Dziennik Berlinski”, „Nowiny Codzienne”, „Kurier Polski w Rumunii”. W latach następnych prowadzono kwestę na rzecz biblioteki i juž w 1936 r. księgozbior liczyl przeszto 1,5 tys. tomow30. Z biblioteki korzystalo okolo 130 osob. Codziennie prašę polską w czytelni czytalo kilkanašcie osob. W bibliotece, jak pisal Maurycy Altszuler, byly m.in. ksiąžki Adama Mickiewicza, Tadeusza Boya-Želenskiego Piekto kobiet, Jerzego Zulawskiego Ijola i Benedykt Spinoza, ksiąžki Kraszewskiego, Sienkiewicza. Wiele bylo ksiąžek autorow obcych31. Byly tež biblioteki w swietlicach robotniczych w Zielonej Gorze, Wiliampolu i Szancach. „Dzien Polski” pisal o tych bibliotekach: „Posiadąją one niewspolmiernie malo ksiąžek w stosunku do ilošci czytelnikow. Księgozbiory powstale przewažnie z ofiar, dokompletowane są nowosciami beletrystycznymi oraz literatū­ rą šwietlicową. Oplata za korzystanie z ksiąžek przewažnie nie jest pobierana. Ksiąžek posiadąją swietlice lącznie okolo 1 tys., zaš czytelniköw okolo 300” 32. Boleslaw Kobylinski pisal, že biblioteki swietlic „względnie dobrze byly zaopatrzone. [...] Ksiąžki do tych bibliotek nabywala sama mlodziež, przewažnie robotnicza, w nich zrzeszona. Z zasady wszelkie wplywy z tzw. »sobötek« — zabaw taneczno-programowych szly na zakup ksiąžek” 33. Biblioteka szkolna przy Gimnazjum im. Adama Mickiewicza miala okolo 1 tys. tomow, a korzystali z niej wylącznie uczniowie. W 1935 r. bylo okolo 100 czytelnikow. Biblioteką opiekowala się Irena Dąbrowska, jej pomocnikiem byl Henryk Jurewicz. Byla tež biblioteka nauczycielska. Miešcila się w budynku szkolnym i zawierala (1935) okolo 700 tomow literatury pedagogicznej i obszemiejszych podręczniköw w ramach programų szkolnego. „Zdaniem nauczycieli — pisal „Dzien Polski” — jest to material tak pod względem ilošci ksiąžek, jak tež i ich doboru, absolutnie niewystarczający do doksztalcania się w specjalnošciach. Względnie dužo materialu dają zagraniczne pisma pedagogiczne” 34. Mimo iž w Kownie bylo došč dužo bibliotek spotecznych, to jednak czytelnictwo Polaköw wyglądalo tam nie najlepiej. Pisal o tym „Dzien Polski” w 1935 roku: „Faktem jest, že do nauki nie mamy ochoty, ksiąžki fachowe, czy to rzemiešlnicze 121

czy tez na prowincji rolnicze, maty maj^ popyt. Popúlame, ogólnoksztalc^ce tez niech?tnie s^ czytane. Ekonomiczne, spoieczne, socjologiczne nikogo prawie nie interesuja. Szerokie warstwy publicznosci rozchwytuj^ Marczyñskiego, Zarzyck^ i inne ksi^zki tego rodzaju. Ogromnie jest równiez lubiana Rodziewiczówna i Mniszkówna. Orzeszkowa juz nieco mniej. Kraszewski, bardzo lubiany, lecz ju i »przeczytany«. Kaczkowski, Korzeniowski, G^siorowski, a zwtaszcza Sienkiewicz — zawsze sq w stalym repertuarze. Literatura polska powojenna, nie sensacyjna, nie cieszy si? takim powodzeniem, jak nalezatoby si? spodziewac. Psychika nasza, czy tez warunki, czyni^ nam ksi^zki przedwojenne bardziej bliskimi. Niektórzy nowi pisarze, jak Ligocki i Choromañski, po zaspokojeniu pierwszej ciekawoáci wyszli z mody i lez^ na pótkach. Z nowych pisarzy kobiety sa bardziej czytane niz m?zczyzni. Kossak-Szczucka, Dabrowska i Mitaszewska ciesza si? wi?kszym powodzeniem niz na przyktad Kaden-Bandrowski, German itd. Poezji jest niewiele i ma ona tylko nielicznych mitosników” 35.

Biblioteka Polska Towarzystwa „Ošwiata” w Ponievviežu Bibliotek? w Poniewiežu zatožyta Maria Ludkiewiczowa w listopadzie 1918 r. w ramach sekcji bibliotecznej zatožonego w tym roku Towarzystwa Kulturalno-Ošwiatowego „Ošwiata”. Początkiem biblioteki byt ksi?gozbidr adwokata Teodora i Marii Ludkiewiczow. Maria Ludkiewiczowa na bibliotek? przeznaczyta jeden pokoj w swoim domu. Ponadto do ksi?gozbioru weszty dzieta ofiarowane przez okolicznych Polakow. Požniej ksi?gozbior uzupetniano dostawami z Polski. Koszty utrzymania biblioteki pokrywano ze sktadek czytelnikow. Sktadki byty dobrowolne. Po wybudowaniu gmachu Gimnazjum Polskiego w Poniewiežu, wypožyczalnia zostata przeniesiona do budynku szkolnego. Byla czynna dwa razy w tygodniu w godzinach popotudniowych. Ksiąžki proponowata, podawata i zapisywata sama Ludkiewiczowa. Czytelnikami tej biblioteki byli gtownie uczniowie gimnazjum. Najlepiej zaopatrzony byt dziat literatury obowiązkowej z języka polskiego. Biblioteka w Poniewiežu zaopatrywata w ksiąžki punkty biblioteczne tworzone w miejscowošciach zamieszkatych przez Polak6w: w Upicie, Pacunelach, Wodoktach. Biblioteczki szkolne prowadzili nauczyciele szkot początkowych. Maria Ludkiewiczowa prowadzita bibliotek? spotecznie przez cate dwudziestolecie mi?dzywojenne. Po wojnie pozostata na Litwie. Zmarta w Poniewiežu w 1962 r.36. We wrzešniu 1940 r. wtadze nakazaty caty ksi?gozbior przekazač miejskiej bibliotece publicznej w Poniewiežu. Skrzynie z polskimi ksiąžkami nawet nie zostaty rozpakowane. Jaki byt dalszy los tego ksi?gozbioru — nie wiadomo. Biblioteka Towarzystwa „Ošwiata” w Witkomierzu istniata w latach 1927— 1940. Byla tež biblioteka w Gimnazjum Polskim w Witkomierzu. Prowadzita ją nauczycielka historii Helena Tytasowa. W księgozbiorze witkomierskim 122

znajdowala się prawie cala klasyka polska. Doplyw literatury byt raczej znikomy37. Istniai rowniež księgozbior przy oddziale Klubu Sportowego „Sparta”. Biblioteką „Sparty” opiekovval się Jan Sipovvicz, absolwent CEF w Warszawie.

Biblioteki Towarzystwa „Pochodnia” Jednym z celow w dziedzinie upowszechniania kultury i ošwiaty polskiej bylo organizowanie bibliotek i czytelni w skupiskach polskich na Litwie. Zjazd delegatow Towarzystwa „Pochodnia” w 1928 r. wykazal, iž w tym czasie funkcjonowalo w terenie okolo 30 bibliotek, poza tym Ksiąžnica Towarzystwa w tym czasie posiadala okolo 7600 tom6w literatury pięknej i naukovvej oraz okolo 20 tys. podręcznikow szkolnych. Byl to najlepszy okres w dziatalnošci bibliotek polskich na Litwie38. W polowie lat dvvudziestych powstala sieč stalych bibliotek polskich w nižej wymienionych miejscowošciach. Biblioteki te istnialy rok lub dlužej, zaležalo to od koniunktury. Powstawaly one tež i w latach trzydziestych. W6wczas bylo ich jednak došč dužo. Informacje o tych bibliotekach zaczerpnąlem glownie z prasy polskiej wydawanej w Kownie. Biblioteka Towarzystwa „Ošwiata” w Adampolu istniala tylko w 1938 r., w Betygole — w 1933, w Bieniunach w powiecie olickim dzialala biblioteka-czytelnia oddzialu Towarzystwa „Pochodnia”. W 1928 r. „Chata Rodzinna” informowala, že w Biržach jest „piękna biblioteka, gdzie znajdują się dzieta Adama Mickiewicza, Syrokomli, Henryka Sienkiewicza, Konopnickiej, Baluckiego i innych” 39. W Bobtach bibliotekę založono w 1926 r. Pieniądze na zakup ksiąžek zbierano urządzając wieczory taneczne z przedstawieniami40. Biblioteka dzialala w Bobtach jeszcze w 1937 r.41. W Borutyszkach biblioteka przetrwala do jesieni 1939 r.42. W 1926 r. punkt biblioteczny Towarzystwo „Pochodnia” zorganizowalo w Cytowianach w powiecie rosieriskim43. W Czekiszkach, gdzie mieszkalo wielu Polakow, bibliotekę otwarto juž w 1925 r.44. Biblioteka z czytelnią istniala w Dowborach45, a takže w Janowie. „Chata Rodzinna” w 1935 r. donosila, že W. Bakanowicz podarowal bibliotece w Janowie 287 ksiąžek, Jaworowska — 20, a Stanievvicz — 12 ksiąžek46. W Jeziorosach Towarzystwo „Ošwiata” (zrzeszone z „Pochodnią”) otworzylo bibliotekę 1 marca 1926 r. Biblioteka miešcila się w szkole polskiej przy ui. Kovvienskiej 1447. Jak wczešniej informowala „Chata Rodzinna”, przed piervvszą wojną šwiatową w Jeziorosach istniala biblioteka polska licząca ponad 2 tys. tomow. Podczas wojny vvszystkie ksiąžki zostaly zniszczone48. W Jurkiszkach w powiecie wilkomierskim, w pobližu Giedroje, dopiero w 1938 r. zostala otwarta polska biblioteka z czytelnią. Jednak wladze gminy w Giedrojciach juž w paždziemiku 1938 r. bibliotekę zamknęly49. W 1928 r. Towarzystwo „Pochodnia” otworzylo oddziat w Kalwarii, przy ktorym istniala polska szkola ludowa. Rownoczešnie zostala tam otwarta biblio­ 123

teka50. W 1932 r. „Chata Rodzinna” informowata, že „biblioteka oddzialu Towarzystwa »Pochodnia« posiada 400 ksiąžek, z których czlonkowie chętnie korzystają” 51. W Kiejdanach na początku lat dwudziestych byly dwie biblioteki polskie. „Jedną w samyrn miasteczku — písala „Chata Rodzinna” — zatožyl šp. ks. Mieszkowski, drugą w okolicy Hanuszewicz nauczycielka szkoiy polskiej p. Mugasówna” 52. Kiejdañska biblioteka posiadala okoto 400 ksiąžek, w Hanuszewiczach bylo ponad 100 tomów. Po likwidacji szkoiy polskiej w Hanuszewiczach biblioteka przepadla. Po šmierci ks. Mieszkowskiego rowniež i w Kiejdanach biblioteka zaginęta53. W Kruwondach w polowie lat trzydziestych oddzial „Pochodni” prowadzil šwietlicę i bibliotekę. Księgozbior zawieral 200 ksiąžek, ponadto wypožyczano pewną liczbę z Ksiąžnicy „Pochodni” z Kowna. Czytelników biblioteka w Kruwon­ dach miala 7754. Jedną z najstarszych bibliotek polskich mial oddzial „Pochodni” w Olicie. Tutaj juž w 1923 r. založono czytelnię w lokalu ofiarowanym przez P.U55. W 1926 r. bibliotekę przeniesiono do biurą Towarzystwa „Pochodnia” w Olicie przy ui. Józefowicza 53 (apteka). Ksiąžnica olicka liczyla wtedy 245 ksiąžek. Wypožyczano je czytelnikom za darmo56. W 1933 r. „Chata Rodzinna” informowala, že w Olicie dziala biblioteka i czytelnia, ale w księgozbiorze są braki. Apelowano do Polaków z Olity o uzupelnienie ksiąžek57. Biblioteka przetrwala do wojny. W 1937 r. „Chata Rodzinna” informowala, že biblioteka olicka jest pięknie uporządkowana58. W Piwoszunach w powiecie olickim zarząd oddzialu Towarzystwa „Pochod­ nia” zatožyl bibliotekę w 1926 r. Na początku zebrano 300 ksiąžek. „Chata Rodzinna” informowata, že bylo „dužo míodych czytelników” 59. Jednakže biblio­ tekę i czytelnię w Piwoszunach zamknięto w 1933 r. „Chata Rodzinna” nie pódala, kto bibliotekę zamknąt60. W Pobojsku w powiecie witkomierskim bibliotekę polską otwarto w 1925 r. Ksiąžek wtedy „bylo sporo” 61. W 1923 r., jak wspomniano, Towarzystwo „Oswiata” w Poniewiezu, dzięki Marii Ludkiewiczowej, míalo bibliotekę z ponad 1200 tomami, ponadto ruchomą bibliotekę z nowosciami literackimi62. Biblioteka poniewieska przetrwala do koñca lat trzydziestych63. Bibliotekę w Puniach urządzili Polacy w 1925 r., zbierając ksiąžki po domach. Ponadto mlodziež organizowata zabawy; za pieniądze z zabaw kupowano ksiąžki64. W Radziwiliszkach biblioteka istniala na początku lat trzy­ dziestych. 120 ksiąžek ofiarowali okoliczni ziemianie. „Chata Rodzinna” w 1933 r. donosita, že biblioteka miešci się u Tędziagolskiego. Czynna codziennie od 7 rano do 8 wieczorem. „Czlonkowie »Pochodni« korzystają bezplatnie, inni ptacą 50 centów od ksiąžki. Biblioteka jest stale zaopatrywana w nowoáci” 65. W Rosieniach Towarzystwo „Jutrzenka” zgromadzilo ksiąžki ofiarowane przez ziemian i w 1929 r. biblioteka zostala otwarta. Znajdowaia się w szkole polskiej66. W 1936 r. biblioteka rosieñska miala 573 ksiąžki wlasne i wypožyczone z Ksiąž­ nicy „Pochodni” 67. Biblioteka dzialata aktywnie do koñca lat trzydziestych. 124

W 1938 r. „Chata Rodzinna” informowala, že w „Rosieniach zbiera się mlodziež na giošne czytanie”. Ogloszono tež konkurs na najciekawszą ksiąžkę68. Ladną bibliotekę-czytelnię míala sekcja samowychowawcza w Szawelañcach w powiecie witkomierskim. Biblioteka miešcila się w domu Kontrymowicza69. W latach trzydziestych biblioteka polska istniala w Szyrwintach, jednakže w marcu 1938 r. zostala zamknięta70. W 1931 r. „Chata Rodzinna” informowala, že w Traupiach w powiecie wilkomierskim u Gotowskich jest biblioteka z dužym wyborem ksiąžek, ale mato jest czytelników. Autorka notatki nawolywala do czytelnictwa. U Gotowskich byt punkt biblioteczny „Pochodni” 71. Bardzo dobrze pracowala biblioteka „Pochodni” w Umiažach w powiecie kiejdañskim. Zorganizowano ją w 1926 r. „Chata Rodzinna” písala, že ,jeden z parafian ofiarowal kilkadziesiąt ksiąžek i czasopism. Zarząd zaprenumerowal wszystkie czasopisma miejscowe” 72. Biblioteką, która miešcila się w domu Jozefą Ludkiewicza, opiekowal się Mieczyslaw Monkiewicz. W majų 1935 r. Monkiewicz zostal powolany do služby wojskowej; kierownikiem biblioteki zostal Michal Ciechanowicz. Pañstwo Gosciewiczowie z Goszczun podarowali bibliotece 50 ksiąžek73. W tymže roku 75 ksiąžek ofiarowal bibliotece Marian Babiañski74. W prasie kowieñskiej chwalono dzialalnošč biblioteki w Umiažach. Podziękowania publicznie sktadano Józefowi Legowiczowi za udostępnienie lokalu na bibliotekę i czytelnię. W 1936 r. bylo okoto 40 czytelników75. W listopadzie 1936 r. bibliotekę z czytelnią przeniesiono do obszemiejszego lokalu w domu Feliksą Bohuszewicza w Umiažach. Zbiórki w czytelni odbywaly się w soboty i niedziele. W koñcu 1936 r. bylo ponad 30 czytelników76. W grudniu 1936 r. kiejdartski naczelnik powiatowy zamknąl bibliotekę w Umiažach. Przyczyną zamknięcia bylo „niezastosowanie się do obowiązujących przepisów przy zmianie lokalu”11. Na początku 1937 r. bibliotekę znowu otwarto. Informowala o tym „Chata Rodzinna”: „Chociaž juž mocno spožnioną, jednak tak radosną wiadomošcią wypada podzielič się z rodakami w catym kraju. Oto 22 stycznia br. otrzymališmy za posrednictwem naczelnika rewiru zawiadomienie kiejdañskiego Naczelnika Powiatu, zezwalające na wznowienie od 20 stycznia dzialalnošci biblioteki-czytelni T-wa »Oswiata« w Umiažach w dawnym lokalu u p. J. Legowicza. Ñas, datnowian, ta wiadomošč ogromnie ucieszyla i mam wraženie, že inne ošrodki podzielą naszą radošč. Apeluję do wszystkich czytelników biblioteki-czytelni, ažeby tak jak i dawniej wykazali zainteresowanie jej sprawami, przypomnieli o zaleglych skladkach czlonkowskich, przyszli z ofiarną pomocą kogo na ile stač. Mito jest slyszec, jak w innych stronach (na przyktad w Wędziagole) czytelnicy ofiarowują drzewo na opal, szklo do obrazów i portretów itp. Czyž my tego nie možemy uczynič?” 78. W pėžnych latach trzydziestych biblioteka-czytelnia w Umiažach pracowala normalnie, przy tym liczba ksiąžek, dzięki ofiarom Polaków, ciągle rosta79. 0 bibliotece w Umiažach pisal jej byly kierownik, Mieczyslaw Monkiewicz: ,,0d 1933 r. do maja 1941 r. pelnilem spolecznie funkcję kierownika biblioteki-swietlicy 1 zespolu teatralno-tanecznego z przerwą, kiedy odbywalem obowiązkową stužbę 125

wojskową (maj 1935—listopad 1936). W tym okresie kierownictwo sprawowat Micha! Ciechanowicz. [...] Biblioteka korzystala z częstych wypotyczeñ-uzupelnieñ z biblioteki przy Zarządzie Glównym T-wa »Pochodnia« w Kownie, niektórych darowizn okolicznych mieszkañców, a kilkanašcie ksiąžek oprawnych, lecz mniej ciekawych, ofiarowala p. Komorowska, wlascicielka majątku z pięknym dworem-paíacem, položonym nad rzeką Niewiažą z Syrutyszek. Biblioteka-swietlica w Umiatach byta w okresie 1930— 1941 ošrodkiem polskosci w gminie Datnów, powiat Kiejdany. Przy swietlicy dziatal zespól amatorski (teatralno-taneczny), który występowal nawet w miešcie powiatowym Kiejdany, w gminie Betygola, na Laudzie w majątku pp. Sawickich, w Mitrunach” 80. Dužym powodzeniem cieszyla się biblioteka polska w Wędziagole. Zorganizowano ją w 1926 r. z ksiąžek ofiarowanych przez okolicznych ziemian. W bibliotece byly dziela Kraszewskiego, Rodziewiczówny, Twaina i innych polskich i obcych autorów81. W 1928 r. „Chata Rodzinna” o wędziagolskiej bibliotece písala: „Ludnošč tutejsza mówi przewatnie po polsku, więc mamy tez i oddzial »Pochodni« wraz z czytelnią, która posiada ju t 300 tomów, wypisuje »Dzwon Swiąteczny« i »Chatę Rodzinną« rozdavvaną bezpíatnie czíonkom. Mielišmy cztery szkólki polskie, z których trzy w tym roku niestety... nie funkcjonują. Smutno się przyznač, te inteligencja tutejsza za wyjątkiem kilku dworów, które stale czlonkowskie wpisy oplacają i czytelnię wzbogacili ofiarowując do niej po kilkadziesiąt tomów ksiąžek, nie interesuje się naszym žyciem” 82. Biblioteka wędziagolska dzialala i w latach trzydziestych. „Chata Rodzinna” w 1935 r. informowata, te byío wtedy okolo 300 czytelników, natomiast ksiąžek bylo ponad 60083. Historię wędziagolskiej biblioteki opisala „Jaskólka” w „Chacie Rodzinnej”: „Biblioteka-czytelnia zostala otworzona w 1926 r., lecz po 3 latach przestala istnieč. Dzięki staraniom niestrudzonych w styczniu 1935 r. zostala znów wskrzeszona. Každy zniósl do swego gniazda со mial. [...J Otrzymala jeszcze czytelnią dūžy i ladny podarek — radio. Wynajęto 3 ladne i dosyč duže pokoje: salę, czytelnię i pokój día sluchania radia. Po zesíaniu w jesieni ub. roku kierownika czytelni nie opuszczono bezradnie rąk, owszem z zapatem zabrano się do pracy. Okolo 10 osób ofiarowalo swe ustugi. Jeden pilnuje radia, drugi przyjmuje i wydaje ksiąžki, inny pali w piecu, zamiata podtogę, a tu znów pilnuje porządku. [...] Czytelników biblioteka-czytelnia posiada tež b. dužo. Mlodziež ciekawi się najbardziej okresem napoleoñskim, powstaniem 1830 i 63 r., wojną wszechšwiatową, žyciem i czynami Marszalka. Mniejsze powodzenie ma Trylogia Sienkiewicza. Mlodziež wędziagolska powinna poznač Trylogię, a przede wszystkim »Potop«” 84. Biblioteka w Wędziagole przetrwala do 1939 r.85. W 1935 r. otwarto bibliotekę w Wielkich Lopiach w powiecie kowieñskim. Miešcita się ona w domu Franciszka Rymdejki. Kierownikiem biblioteki byl Stefan Rymdejko. „Chata Rodzinna” w 1936 r. písala, te do biblioteki-czytelni przychodzą gazety „Dzieñ Polski”, „Chata Rodzinna”, a „biblioteka posiada okolo 200 tomów ksiąžek naszych pisarzy, jak to: H. Sienkiewicza, M. Rodziewiczówny, Zachariasiewicza, Makuszyñskiego, J.I. Kraszewskiego i innych” 86. 126

W Wilkomierzu bibliotekę zorganizowano w 1926 r. Rok požniej byto w niej juž 700 tomow87. W 1929 r. „Chata Rodzinna” informowala, že z biblioteki tej korzystali prawie wytącznie uczniowie gimnazjum88. Wodokty na Laudzie w powiecie poniewieskim rowniez mialy bibliotekę „Pochodni”. W 1928 r. Marian Koryzno pisal w „Chacie Rodzinnej”: „Okolice Wodokt zamieszkują przewažnie Polacy [...] Nabozenstwa odbywają się kolejno: w jedną niedzielę po polsku, w dragą po litewsku. [...] Są tu dwie szkotki ludowe polska i litewska. Do polskiej uczęszcza dwa razy więcej dzieci niž do litewskiej. Istnieje rowniež biblioteka-wypožyczalnia. Zarząd jednak za mato się o nią troszczy. Zbyt często bywa zamkniętą i nie posiada stalego kierownika...” 89. W Sienkiewiczowskich Wodoktach ludzie, jak wynika z listu korespondentą „Chaty Rodzinnej”, czytač nie lubili: „Ludzie nie chcą czytač, choč jest biblioteka-czytelnia, ale czyja wina jak biblioteka stale zamknięta. W bibliotece jest »Quo vadis«, Trylogia, Kraszewski, Orzeszkowa — pelną szafa” 90. W latach trzydziestych korespondenci „Chaty Rodzinnej” narzekali, že „mimo istnienia biblioteki w Wodoktach mato mtodziežy z niej korzysta” 91. Dopiero po odwiedzinach Wodokt przez korporantow „Lauda” z Kowna, mieszkahcy wsi zainteresowali się czytelnictwem i szczegolnie utworami Henryka Sienkiewicza. „Jaskolka” pisata 0 tym w „Chacie Rodzinnej”: „Spojrzmy teraz do biblioteki-czytelni. W niedužym pokoju u p.p. Rozewiczow stoi szafka »natadowana« ksiąžkami. Szczegolne powodzenie ma Trylogia H. Sienkiewicza, ktora naprawdę staje się pokarmem duchowym Laudan. Czytelnicy są bez granic wdzięczni korporacji »Lauda« za ten mily dar” 92. Od 1926 r. istniata biblioteka w Wysztyncu w powiecie wylkowyskim. W 1928 r. z powodu bezczynnošci oddziat Towarzystwa „Pochodnia” w Wysztyncu zostat zamknięty. Biblioteka rowniez byta nieczynna. Dopiero w 1932 r. dzialacze „Pochodni” po dlužszej przerwie postanowili uruchomič bibliotekę. Miešcila się ona w domu M. Alechnowicza przy ui. Gražyszkowskiej93. Rok požniej, w 1933 r., czytelnik z Wysztyrica w korespondencji do „Chaty Rodzinnej” pisal, že chociaž od dlužszego czasu istnieje w miasteczku biblioteka polska, to niewiele z niej korzysta osob94. Biblioteka w Wysztyncu dzialala jeszcze w 1935 r.95. W Zaniemeniu, jak się okazuje, bylo najmniejsze zainteresowanie ksiąžką polską. W 1936 r. biblioteka-czytelnia istniala w Žejmach w powiecie kiejdanskim. Miešcila się w domu Kielczewskich. „Chata Rodzinna” informowala, že z księgozbioru korzystalo 60 czytelnikow96. W 1925 r. dzialacze „Pochodni” postanowili utworzyc bibliotekę w Žošlach kolo Koszedar. Korespondent z Žošl pisal z tej okazji w „Chacie Rodzinnej”: „Pomimo wielkich trudnošci odkrylišmy bibliotekę 31 1 1926 r. Biblioteka liczy 160 tom6w97. Jak dlugo dzialala biblioteka w Zošlach — nie wiadomo. Od konca lat dwudziestych Towarzystwo „Pochodnia” organizowalo czytelnie. Niewiele mamy wiadomosci o ich dziatatnošci, glownie w šrodowiskach wiejskich 1 robotniczych. Wiadomo, že w 1927 r. czytelnie zorganizowano w Wilkomierzu. 127

Korzystala z niej gtównie mtodziež pracująca i robotnicy98. Powodzeniem cieszyta się w koncu lat dwudziestych czytelnia w Wędziagole w powiecie kowieñskim. W czytelni byty czasopisma „Chata Rodzinna” i „Dzwon Swiąteczny” W 1926 r. otwarto statą czytelnie polską w Cytowianach. „Chata Rodzinna” pisaia, že „za kitką groszy možna dostač tam polską ksiąžkę” 10°. W latach 1933— 1937 istniala czytelnia w Janowie. „Chata Rodzinna” donosila, že w 1935 r. byt „zamach bombowy na lokal swietlicy-czytelni w Janowie. W tej sprawie prezes Tow. »Pochodnia« zložyt wizytę u ministra spraw wewnętrznych Rusteiki” 101. W latach trzydziestych došč dobrze dzialata czytelnia w Olicie. Byt tam aparat radiowy, szachy, warcaby i ksiąžki102. Równiez w Radziwiliszkach czytelnia na początku lat trzydziestych posiadata ksiąžki polskie i czasopisma. Czytelnię tę prowadzil Ludkiewiczl03. W 1931 r. czytelnię w Kownie otworzyl Związek Ludzi Pracy. „Dzwon Swiąteczny” informowat, že zaopatrzona byla w dzienniki, pisma ilustrowane i ksiąžki z biblioteki, która liczyla 700 tomów. Czytelnia robotnicza czynna byla codziennie od godziny 18 do 21 1W4.

BIBLIOTEKI „LATAJĄCE” W latach trzydziestych popularną formą .upowszechnienia ksiąžki polskiej na Litwie wsrod mieszkancow wsi i matych miasteczek byly tzw. biblioteki obiegowe, wędrujące lub latające. Funkcjonowaty one na następującej zasadzie. Každy uczestnik takiej biblioteki zobowiązany byt do wspolnego zakupu od 4 do 8 ksiąžek. Ksiąžki kupowano najczęšciej w księgarni Juliana Umiaža „Stella” w Kownie. Byta to glownie literatūra wspolczesna. W wyznaczonej kolejnošci przesytano ksiąžki co miesiąc, przewažnie regularnie, od domu do domu. Po przeczytaniu przez wszystkich uczestnikow — ksiąžki powracaty do wtascicieli. Po zakoriczeniu cyklu rozpoczynano rozpowszechnianie ksiąžek od nowa. Osoba, pelniąca rolę organizatora, przez caty czas obiegu przygotowywata się do nowego cyklu, zbierając informacje wydawnicze i ksiąžki. Organizator musiat dbač, aby tytuly nie powtarzaly się. Najczęšciej w takim przedsięwzięciu brato udziat 12— 18 domow. O dziatalnošci takich bibliotek pisat we wspomnieniach Zbigniew Lukowski: „Powstala myšl zorganizowania bibliotek obiegowych. Polegaty one na tym, že každy z cztonkdw zdobyl 5—6 nowošci literackich i po miesiącu przekazal je pod wskazany, zgodnie z programem adres, otrzymując w zamian 5—6 ksiąžek innego udziatowca. W ten sposčb otrzymywalo się co miesiąc porcję nowej literatury. Poziom jej bywat wprawdzie rožny, ale ogčlnie biorąc presja opinii spotecznej zmuszata do starania się o rzeczy bardziej wartošciowe, względnie modne. Tą drogą do rąk czytelnikow trafiaty ksiąžki Kossak, Kuncewiczowej, Dąbrowskiej, Natkowskiej, Gojawiczyriskiej, Struga, Choromanskiego, Jalu Kurka, Goetla, Zegadtowicza, Samozwaniec, Z. Nowakowskiego, obu Bandrowskich, Berenta, Dolęgi-Mostowicza, Makuszyriskiego, Fiedlera, Lepeckiego, Meissnera, Wankowicza, 128

Zarzyckiej, Marczynskiego i innych. [...] Od czasu bibliotek obiegowych dla mojej rodziny skoriczyt się problem dopfywu nowej ksiąžki. Bylišmy vvtączeni w jej obieg na terenie miasta, dom nasz byl poza tym punktem wymiany ksiąžek dla obiegu między czytelniami w powiecie” ,,)5. Podobnie vvspomina te biblioteki Zygmunt Czernik, dawniej mieszkający w powiecie vvitkomierskim: „Na miejsce lotnych punktow czytelniczych powstają tzw. biblioteki latające. Rožnica pomiędzy nimi polegala na tym, že o ile te ruchome punkty czytelnicze dziatalnošč swoją rozwijaly wypožyczając ksiąžki poszczegolnym czytelnikom, prowadząc w ten sposdb dziatalnošč otwartą i dostępną w zasadzie každemu, to te biblioteki latające organizowa!a grupa tzw. »domow« np. 12— 15, w praktyce nie przekraczając 18—20. Taki »dom« kupowal pewną ilošč ksiąžek, dowolnie wybranych, i nie mniej niž 5, a najczęšciej 6—7, tj. przybližoną liczbę, jaką przeciętny czytelnik mogl przeczytač w ciągu miesiąca. Так skompletowaną ilošč przesylal sąsiadowi, naležącemu do zespolu tej biblioteczki. Ow sąsiad trzymal je miesiąc i po przeczytaniu przesylal następnemu. W ten sposob taka biblioteka obiegala caly zespol w przeciągu roku lub poltora i wracala do wlašciciela. Každy z czlonkow takiego zespolu w tym okresie pelnego obiegu mial možnošč przeczytania 700— 1000 tytulow. Po zakoiiczeniu, o ile czlonkowie nie występowali z zespolu, dokonywano nowych zakupow ksiąžek i »zabawa« zaczynala się od nowa. Od roku 1932 vvlączylišmy się w nurt wspomnianych bibliotek latających. M6j pierwszy samodzielny zakup, dokonany w księgarni w Kownie, sktadal się, со doskonale pamiętam, z ksiąžek: »Czarodziejska gora« T. Manna, trzech ksiąžek przygod Tarzana, Marczyiiskiego »Miloše szejka«, »Niewolnica z Long-Island«, »Šwiat w plomieniach«, »Zemsta barona von Richthofena« oraz kilku ksiąžeczek tzw. Žoltej biblioteczki, przewažnie byly to tomiki pošwięcone wypadkom minionej wojny” |И6. Z obiegowych bibliotek domovvych korzystalo na Litwie wiele rodzin polskich. W ten sposob czytelnicy otrzymyvvali najnowszą literaturę polską i obeą. Byla to forma upowszechniania czytelnictwa najbardziej dostępna i stosunkovvo tania. Ksiąžnica Towarzystwa „Pochodnia” rowniež prowadzila bibliotekę obiegową. Istniala tam bowiem Centrala Bibliotek Ruchomych, ktorą od wrzešnia 1937 r. prowadzita Janina Imbras6wna. Centrala vvysytata ksiąžki do większych bibliotek stalych na prowincji, te z kolei organizowaly punkty biblioteezne, do ktorych ksiąžki przenoszono lub przewožono i wypožyczano czytelnikom, gtownie czlonkom Towarzystwa. O dzialalnošci bibliotek obiegowych „Pochodni” pisal Kazimierz Ibianski: „Na terenie Litwy bylo kilka niedužych bibliotek, otvvorzonych legalnie przez »Pochodnię«, z ktorych to tworzyly się ciche biblioteki latające, skladające się z kilkunastu lub kilkudziesięciu pozycji ksiąžkowych. Ksiąžki po vvykorzystaniu w jednej miejscowošci, zgodnie z nakrešlonym harmonogramem, przekazywano do innej miejscovvošci. Punkty dyspozycyjne ksiąžkami stale byly zaopatryvvane w nowe zestavvy ksiąžek” 107. 129

O ksiąžnicy „Pochodni” i jej bibliotekach obiegowych interesų]ące wspomnienia pozostavvil Michal Ukinski: „Ksiąžnicę T-wa »Pochodnia« prowadziiem od roku 1927 do 1933. Ksiąžnica początkowo miešcila się w 1 matym pokoiku (5x2 m) na piętrze, gdzie faktycznie byl magazyn podręcznikovv w zakresie szkoly podstawowej. Pod koniec roku otrzymalem polecenie zarządu »Pochodni« do organizowania na wsi punktow bibliotecznych. Do tej pracy przystąpilem bez przygotowania fachowego. Na vvstępie takie biblioteki založono przy polskich szkolach podstawowych, bylo ich 13. Następnie szukatem možliwošci zatoženia takich biblioteczek w miejscovvošciach zamieszkalych przez Polakow. Ze względu na wrogie ustosunkowanie się wladz litewskich, akcja tego rodzaju miala dužo trudnošci. Przede wszystkim nie bylo chętnych do provvadzenia takich punktow (bąli się represji wladz miejscowych), jak r6wniež malė ušwiadomienie narodowe. W 1930 r. ksiąžnica otrzymala większy lokal. Zaczęly przez »Stellę« przybywač z Polski większe transporty ksiąžek beletrystycznych. Do punktovv wiejskich byly wysytane pocztą, albo sam wozilem autobusami. Po roku (czasami częšciej) następowala wymiana. Biblioteczki przy szkolach zaopatryvvaiy kierowniczki szkoly we wlasnym zakresie. Staralem się, žeby w každym punkcie byla Trylogia Sienkiewicza, »Pan Tadeusz« Mickiewicza, Rodziewiczowna — žeby dzietami tych autorčw zachęcič do czytelnictvva. W 1932 r. czytelnictwo rozwijalo się pomyšlnie. Gdzie byl energiczniejszy kierownik punktu, czytelnikow bylo więcej” l()8. Jednym z aktyvvniejszych kierownikow akcji bibliotek obiegowych Tovvarzystwa „Pochodnia” byl Boleslaw Kobylinski, zamieszkaly przed wojną w Kiejdanach. Pisal on w lišcie do Marii Nekanda Trepki: „Osobišcie kierowalem akcją »latających punktovv bibliotecznych« z ramienia Towarzystwa »Pochodnia«. Provvadzilem Biuro Rozdzielcze takich punktow-komplet6w ksiąžek. Przede mną provvadzil to biuro Michal Ukinski. W Kiejdanach korzystalem z takich punktovv w latach 1923— 1927. Kierovvala nimi Regina Grzegorzewska, owczesna kierowniczka Biblioteki Polskiej w Kiejdanach. Inne biblioteki polskie na Litwie (w Poniewiežu, Wilkomierzu, Jeziorosach, Olicie) r6wniež provvadzily takie punkty z vvlasnej inicjatyvvy” U)9. Kobylinski podavval, že najbardziej aktyvvnymi kolporterami ksią­ žek w bibliotekach obiegovvych byli Mieczyslavv Monkievvicz z Umiaž w gminie datnovvskiej, J6zef Tędziagolski, nauczyciel ze vvsi Kruvvondy, Jan Kieraszevvicz z Czekiszek, Tekia Kieraszewiczowna z Czekiszek, Onufry Korevva z Olity, Ancuto, rolnik z Wędziagoly, Wojnowski, nauczyciel tajnych kompletovv polskich. Boleslavv Kobylinski došč szczegolovvo opisuje, w jaki sposob odbyvval się obieg ksiąžek w bibliotekach obiegovvych „Pochodni”: „W zasadzie ksiąžki byly kompletovvane przez Biuro Rozdzielcze (Kowno, ui. Orzeszkovvej 12). Często tež punkty wymienialy między sobą — calymi kompletami — w porozumieniu ze sobą lub za moją akceptacją. Czasem punkty zglaszaly zapotrzebovvania zgodnie z žyczeniami ich czytelnikovv. Rezervvy Biurą Rozdzielczego byly skromne, nie 130

zawsze te zapotrzebowania byfy uwzględniane, wowczas z pomocą przychodzila biblioteka stacjonarna, mieszcząca się w tym samym gmachu, a obslugująca czytelnikow miasta Kowna. Komplety ksiąžek miešcily się w walizkach lub w skrzynkach, pod wieczkiem ktčrych przyklejalo się spis zawartosci walizki-skrzynki (autor, tytul). W miarę možliwošci Biuro uzupelnialo komplety z zasobow wlasnych. Wybor ksiąžek odbywal się częšciovvo bezpošrednio z polek, do ktorych mial dostęp organizator-kierownik punktu lub tež wedlug kartoteki ogčlnej, gdzie byly adnotacje, gdzie się ksiąžka znajduje, tj. w jakim punkcie biblioteki latającej. Akcja nie miala charakteru komercjonalnego, totež zawartosc przesylki nie podlegala wycenie. Obsluga punktu nosila charakter wylącznie spoleczny. Za catošč zawartosci kompletu odpowiedzialnosc byla honorowa. Cena ksiąžki byla podana w kartotece. Zaginięcie ksiąžki naležato do wypadkow wyjątkowych i ewentualna strata miešcita się w granicach naturalnego zužycia księgozbioru” 110. Rola bibliotek domowych i latających oraz Towarzystwa „Pochodnia” byla ogromna. Dzięki tym struktūrom wielka liczba Polakow na Litwie miala staly dostęp do ksiąžki polskiej, niezaležnie od miejsca zamieszkania. Biblioteki obiegowe lub latające wiązaty ludzi na danym terenie wsp61ną sprawą, nie tylko zresztą czytelniczą. O znaczeniu wychowawczym bibliotek obiegowych i o potrzebie ich zaktadania pisat w 1937 r. w „Dniu Polskim” Olgierd J. Paszkiewicz: „Ksiąžka muši bye ruchliwa. Dzisiejsze tempo žycia jest najbardziej kategorycznym nakazem takiej ruchliwosci. Každa sennošč, každy bezruch jest rownoznaczny ze wstecznictwem. Postęp jest warunkiem žycia. A ksiąžka jest czynnikiem i wyrazem cywilizacji i postępu, przeto musimy ją jak najbardziej uruchliwic. Wobec tego u nas najbardziej wskazanym jest stworzenie biblioteki latającej dla najszerszych warstw spoleczenstwa. Tam, gdzie chodzi o sięganie po kulturę, nasze spoleczenstwo wykazuje ogromne lenistwo. Byč može, iž jest tak dlatego, že nie zasmakowato ono jeszcze w kulturze. Tak się dzieje zwlaszcza w šrednio zamožnych warstwach naszej spolecznošci. Z ludem jest wprost przeciwnie: on do kultury się gamie, pragnie jej i ubiega się o nią. Naležy więc mu ją udostępnič. Piszący te stowa uwaža, že stworzenie biblioteki latającej dla szerokiego spoleczenstwa jest konieczne ze względow następujących: 1) poniewaž zorganizowanie szeregu bibliotek latających nie byloby związane z takimi trudnošciami technicznymi, z jakimi z natury rzeczy spotyka się zakladanie bibliotek stalych, 2) možliwošč rozpowszechnienia drukowanego slowa polskiego istnialaby nawet tam, gdzie skupiska ludnošei polskiej są najmniej liczne, 3) zapotrzebowanie pewnego rodząju ksiąžek wskazaloby nam, jaki jest poziom czytelnikow i staloby się bardzo požytecznym przy ogolnej pracy na polu kulturalnym. Bądž co bądž, kwestia bibliotek latających dla ludu jest obeenie bardzo aktualna i wymaga nie tylko jej przedyskutowania [...], ale možliwie najszybszego wprowadzenia jej w žycie” 111. Biblioteki domowe, spoteezne Towarzystw „Pochodnia” i „Oswiata”, biblio­ teki obiegowe i latające spelnily wažną rolę edukacyjną i kulturalną wsrod Polakbw 131

na Litwie. Przetrwaly na Litwie, zamykane i na nowo otwierane, pracując lepiej lub gorzej, do konca 1939 r. Najdlužej, bo do 1940 r., dzialata Ksiąžnica „Pochodni” w Kownie. Historia bibliotek polskich na Litwie w okresie międzywojennym šcišle związana byla z žyciem Polaków w tym kraju, a zwlaszcza z ich potrzebami kulturalnymi, z walką o zachowanie polskošci w nielatwych przeciež ówczesnych warunkach politycznych i spolecznych.

SWIETLICE Dužą rolę wychowawczą w ksztaltowaniu i utrzymywaniu polskošci wsród warstw robotniczo-chlopskich na Kowienszczyžnie odegraly swietlice robotnicze i wiejskie w Kownie, Poniewiezu i innych miejscowošciach Litwy. Towarzystwo „Pochodnia” w Kownie, w dzielnicach zamieszkatych przez Polaków, w koncu lat dwudziestych zakladalo czytelnie, a pčžniej, od 1930 r., przeksztaicalo je w šwietlice. W latach trzydziestych založono je w następujących miejscowosciach: w Kownie w dzielnicach Zielona Gòra, Wiliampol i Szance, w Bobtach, Olicie, Bieniunach w gminie oratìskiej, w Mereczu, Janowie, Kruwondach w gminie czekiskiej, w Kalwarii Suwalskiej, Wisztyczach, Szyrwintach, Poniewiezu, Wilkomierzu, Szowenach w gminie kowarskiej, Jeziorosach, Skauradach w powiecie poniewieskim, Umiažach w gminie datnowskiej, Kiejdanach, Wędziagole i Biržach. Jak pisal „Biuletyn Kowiefíski,,: „wszystkie te šwietlice są przez wladze litewskie dozwolone i dzialają w granicach ustaw panstwowych” 112. Swietlice Towarzystwa „Pochodnia” byly miejscem spędzania wolnego czasu przez Polaków w miastach i na wsi: czytano tam pisma, grano w szachy i ping-ponga, studiano radia. Šwietlicami kierowaly zarządy zložone z 3—5 osób. W swietlicach odbywaly się tež zabawy, wieczorki itp. Zachowaly się nieliczne materiafy na temat dzialalnošci poszczególnych swietlic, m.in. wspomnienia Apolinarego Rutkowskiego, Teodora Dąbrowskiego, Mieczyslawa Monkiewicza i Boleslawa Kobylinskiego oraz krótkie wzmianki w „Dniu Kowiehskim” i „Chacie Rodzinnej”. Šwietlica w dzielnicy Wiliampol w Kownie powstala w listopadzie 1932 r., zostala založona przez kowienski oddzial Towarzystwa „Pochodnia”. Przez dlužszy czas kierowniczką šwietlicy byla Jadwiga Jagiellowiczówna, następnie stworzono samorząd, który podlegal Towarzystwu „Pochodnia”. Do swietlicy uczęszczala mlodziež rzemiešlnicza z Wiliampola. Apolinary Rutkowski wspomina, že „lokal skladal się z trzech pokojów: sali, w której odbywaly się zabawy taneczne, pokoju do gier towarzyskich, ping-ponga i pokoju, w którym miešcila się biblioteka-czytelnia. Najlepiej urządzona byla czytelnia. Na šrodku stai stól z rozmaitymi gazetami, na šcianie wisiala wewnętrzna gazetka, ktorą redagowali czlonkowie swietlicy. Na specjalnym stoliku stato radio. Na šcianach zawieszone byly portrety polskich wieszczów i wodzów narodu” 113. Swietlica pracowala codziennie w go132

dzinach wieczomych, szczegölnie duža frekwencja byla w soboty i niedziele. „Zebrania i wieczorki odbywaty się rzadko — wspomina Rutkowski. — Jedynie podczas uroczystych šwiąt parę razy do roku urządzano herbatki, cieszące się powodzeniem wSröd czlonköw Swietlicy i zaproszonych goSci. Grala wöwczas orkiestra pod kierunkiem Lachowicza. Kilka razy do roku odbywaly się przedstawienia amatorskie w režyserii Stanislawa Palczynskiego” 114. W 1938 r. zarząd swietlicy wiliampolskiej rozwiązal się. Tymczasowym opiekunem swietlicy zostal WrzeSniewski, a pod koniec roku zarząd kowienskiego oddzialu Towarzystwa „Pochodnia” skierowal do Swietlicy w Wiliampolu Apolinarego Rutkowskiego, ktory kierowal šwietlicą do wrzeSnia 1939 r., kiedy to zostal zmobilizowany do wojska litewskiego i w Kolotowie byl jednym z organizatoröw szpitala dla intemowanych žolnierzy polskich. Wybrano wöwczas nowy zarząd, do ktörego weszli: Apolinary Rutkowski — prezes, Lusia Majeröwna — sekretarz, Jerzy Jedlinski — skarbnik. W swietlicy aktywnie dzialali: Lusia Majeröwna, Genowefa Stankunowiczöwna, Konstanty Walukiewicz, Jerzy Jedlinski. „W czytelni na scianie — pisal Rutkowski — umieszczono portret Marszalka Jozefą Pilsudskiego, co odnioslo mile wrazenie na mlodziežy, ktöra co dzien zaczęla zbierač się w swietlicy. Prowadzono pogadanki na temat historii Polski i wiedzy o Polsce. Pogadanki prowadzit Piotr Gieduszko z oddzialu kowienskiego »Pochodni«” 115. W swietlicy wiliampolskiej odprawiano takže nabozenstwa majowe w języku polskim. Dia tego celu oprožniono salę, urządzono w niej oltarz, przyniesiono obraz Matki Boskiej, ktory umieszczono na oltarzu, obok obrazu stawiano flakony ze Swiežymi kwiatami. Codziennie, w maju, w Swietlicy zbierata się ludnosč wiliampolska na modlitwy wieczome ku czci Matki Boskiej, glošno odmawiano rözaniec. Apolinary Rutkowski powröcit do Swietlicy w paždziemiku 1939 r. i kierowal dzialalnošcią placöwki do sierpnia 1940 r. O zakonczeniu dziatalnosci swietlicy Rutkowski pisal: „W potowie sierpnia 1940 roku kierownik A. Rutkowski dokonal likwidacji Swietlicy wiliampolskiej. Ksiąžki z biblioteki rozdal mlodziežy, radioodbiomik przekazal kierowniczce szkoly Kozakiewiczöwnie, ktöra mieszkala nad Swietlicą, portret Marszalka Pilsudskiego wzią! dla siebie. Swietlica przesfala istnieö” " 6. Šwietlicę w Szancach založono w maju 1932 r. Kierowniczką tej swietlicy byla E. Zwycewiczöwna. W 1935 r. wylonita się tam Sekcja Samowychowawcza, ktöra miata wlasne kierownictwo. Opiekunem tej Swietlicy zostal Stanislaw Palczynski, ponadto aktywnie dzialali Benedykt, Wiktor i Waclaw Starzynscy. Przez pewien czas Wiktor Starzynski byl prezesem zarządu Swietlicy. Sekretarzem byla Zwyce­ wiczöwna, gospodynią — Weronika Jaruszewiczöwna, zaš bibliotekarką Regina Paulöwna-Starzynska. W 1936 r. šwietlicę przeniesiono na ul. Ryską do domu Witulskiej. O dzialalnošci Swietlicy i Sekcji Samowychowawczej pisal A. Rutkow­ ski: „Atrakcją tutaj byly sobötki oraz przedstawienia amatorskie. Sztuki wystawiano 10 razy rocznie. Przedstawienia odbywaly się w Gimnazjum Polskim. 133

Dziatat przy šwietlicy kwintet Spiewaczy, ktöry się nazywal »Chör Radwana«, ponadto istnial chör mieszany, skladający sie z 20 osöb. W swietlicy byto radio, gazety, gry, sala dla ping-ponga. Skromna biblioteka byla wzorowo utrzymana. Swietliczanie wydawali wtasną gazetkę »Nasza mySl«. Na šcianie wisial portret Marszalka Jözefa Pilsudskiego” 117. Šwietlica w Szancach przetrwala röwniez do sierpnia 1940 r. Založycielem Swietlicy w dzielnicy Zielona Göra byl Boleslaw Kobylinski. Powstala ona w 1930 r. Przy swietlicy, jak wspominal Rutkowski, dzialata Sekcja Samowychowawcza, prezesem zarządu Sekcji byl przez dlužszy czas Franciszek Pacowski. Zarząd Sekcji Samowychowawczej wybierano co roku, a sktadat się on z pięciu osöb. Powaznym dorobkiem Swietlicy bylo založenie Kasy Oszczędnošciowej. Apolinary Rutkowski wspominal, že Swietlica w Zielonej Görze byla najbogatsza i miala nowe umeblowanie. „Na šcianie rzucal się w oczy wielkich rozmiaröw portret Marszalka Jözefa Pilsudskiego, ofiarowany przez Jana Hanusowskiego. Liczne i staranne upiększenia czynily wygląd przyjemny i piękny. Opröcz pism krajowych i zagranicznych redagowano wiasną gazetkę pt. »Blysk«. Prowadzono interesującą księgę pamiątkową, ktorą opiekowal się Mieczyslaw Lugas. Byl to rodzaj dziennika, ktöry zawieral wszelkie organizowane imprezy, wycieczki, sobötki; wklejano tam wycinki z gazet, notowano wyniki sportowe” 118. Do swietlicy w Zielonej Görze uczęszczalo najwięcej Polaköw, mieszkancöw tej dzielnicy. Boleslaw Kobylinski prowadzil zespöt teatralny, ktöry z przedstawieniami obježdžal polskie zašcianki. Grano takie sztuki, jak Zagtoba swatem, Literat Bitjnicki, Jaselka i inne. Sztuki te rezyserowal Boleslaw Kobylinski. Zespöt taneczny prowadzila Waleria Borkowska-Kobylinska. W Swietlicy zielonogörskiej aktywnie dzialali: Franciszek, Ryszard i Ewald Pacowscy, Wiktor i Jan Jurkiewiczowie, Mieczyslaw Lugas, Maria Sawsienowicz. Swietlica w Zielonej Görze przetrwala do sierpnia 1940 r. Zostala zamknięta w okresie, kiedy wtadze sowieckie likwidowaly wszystkie instytucje polskie. W Poniewiežu šwietlicę zorganizowano w listopadzie 1932 r. przy Towarzystwie „OSwiata”. Kierownikiem zostal Teodor Dąbrowski. Wspomina on, že „odbylo się zebranie wyborcze, przybylo ponad 120 osöb. Radošč byla bardzo wielka, wladze litewskie nie robily szykan, teraz rozpoczęla się praca rzetelna” 1,9. Swietlica miešcila się w lokalu szkoty początkowej. Zorganizowano zespöt dramatyczny, ktörym kierowaly Jadwiga Mikolajunasöwna i T. Surwillöwna. M. Lukaszewicz uczyl mlodziež Spiewu. Powolano tež zarząd swietlicy. Do zarządu weszli Teodor Dąbrowski — prezes, A. Pietkiewicz — wiceprezes, M. Potapowicz — skarbnik. Ponadto czlonkami zarządu byli W. Todowinski, Jadwiga Mikolajunas, Jözef Bortkiewicz. W Swietlicy wystawiano sztuki teatralne, organizowano dla dzieci „choinki”; dzialalnošč tę prowadzono spolecznie. Towarzystwo „OSwiata” oplacalo lokal i energię elektryczną. Swietlicowy zespöt dramatyczny wyježdžal z przedstawieniami do okolicznych wsi i zaScianköw polskich. Dobrze pracowala Swietlica w Urniažach w gminie datnowskiej. Powstala na początku lat trzydziestych. Aktywnie dzialali tarn Mieczyslaw Monkiewicz, Michal 134

Ciechanowicz, Feliks Bohuszewicz, L. Dowgiallo. Sprowadzali do swietlicy zespol draraatyczny Związku Ludzi Pracy. W 1933 r. wystawil on w Umiažach sztukę Lobzowianie. Pokazano przedstawienie w stodole Feliksą Bohuszewicza. Po udanym spektaklu mtodziež z Umiaž zaciešnila kontakty z Kownem, a przy swietlicy powstal zespol amatorski, ktörym kierowal Mieczyslaw Monkiewicz. We wspomnieniach pisal on: „Poza Dowgirdem, ktöry wiele serca i zapatu pošwięcil przez wiele lat wspölpracy z zespolem amatorskim, pomoc okazali Lachowicz, Stanislaw Palczynski, a w sprawach swietlicowych Anatol Paszkiewicz. [...] A w ogöle caloksztaltem spraw kulturalno-oswiatowych na naszym terenie przez wiele lat zajmowal się Michal Ukinski” ,2 Kownie. „Iskry”, 1927, nr 1, s. 6— 7. Zob. tež: „Dzien Kowienski”, 1927, nr 58, s. 2. 173 „Iskry”, 1927, nr 1, s. 7. 174 Ze sceny polskiej. „Iskry”, 1927, nr 2, s. 5. 17:5 „Dzien Kowiefiski”, 1927, nr 81, s. 3. 176 „Dzwon Šwiąteczny”, 1927, nr 8, s. 3. 177 „Dzien Kowiefiski”, 1927, nr 105, s. 3. 178 „Chata Rodzinna”, 1927, nr 19, s. 6. 179 Benefis p. IV. Dowgirda i zamknięcie sezonu u Milosnikow. „Iskry”, 1927, nr 4, s. 6. 180 K., Po zakoiiczeniu sezonu teatralnego. „Iskry”, 1927, nr 5, s. 5. 181 U Milosnikow. „Dziefi Kowiefiski”, 1927, nr 184, s. 4. 182 Zob. „Dzien Kowienski”, 1927, nr 120 , s. 3. 183 „Dzien Kowiefiski”, 1927, nr 198, s. 4. 184 „Dzien Kowiefiski”, 1927, nr 249, s. 1. 18:1 trefl., „Pan posel", sztuka w 3 aktach M. Fijalkowskiego na scenie zespotu Milosnikow. „Dzien Kowienski”, 1927, nr 255, s. 4. 186 „Dzien Kowienski”, 1927, nr 259, s. 4. 187 „Dzien Kowienski”, 1927, nr 280, s. 4. 188 trefl., „Klopoty pana Zlotopolskiego”. „Dzien Kowienski”, 1927, nr 280, s. 4. 189 „Dziefi Kowienski”, 1928, nr 11, s. 1. 190 C.S., „Pani prezesowa” farsa Hennequina i Vebera. „Dzien Kowiefiski”, 1928, nr 13, s. 2. 191 „Dzien Kowienski”, 1928, nr 32, s. 1. 192 „ Cnotliwa Zuzanna” na scenie polskiej w Kownie. „Dzien Kowienski”, 1928, nr 13, s. 2. 193 „Cnotliwa Zuzanna” u Milosnikow Sceny Polskiej. „Dzien Kowienski”, 1928, nr 68, s. 3. 194 „Dzien Kowiefiski”, 1928, nr 68, s. 3. 193 lolek., „Aszantka”, komedia Wl. Perzynskiego u Milosnikow Sceny Polskiej w Kownie. „Dzien Kowienski”, 1928, nr 100, s. 3. 196 „Dzien Kowienski”, 1928, nr 113, s. 4. 197 „Dzien Kowiefiski”, 1928, nr 202, s. 4. 198 C.S., Otwarcie sezonu u Milosnikow Sceny Polskiej. „Dziefi Kowiefiski”, 1928, nr 212, s. 3—4. 199 „Dzien Kowiefiski”, 1928, nr 216, s. 4.

213

200 „Dzieñ Kowieñski”, 1928, nr 229, s. 4. 201 „Dzieñ Kowieñski”, 1928, nr 243, s. 4. 202 „Dzieñ Kowieñski”, 1928, nr 268, s. 4. 2(13 ver., „Damy i huzary" Al. Fredry и Milosników Sceny Polskiej w Kownie. „Dzieñ Kowieñski”, 1928. nr 273, s. 3, 4. m „Dzieñ Kowieñski”, 1929, nr 48, s. 3. 205 ver., „ Wino, kobieta i dancing ” , komedia vv 3 aktach S. Kiedrzyñskiego и Milosników Sceny Polskiej. „Dzieñ Kowieñski”, 1929, nr 52, s. 3. 20