Elektroniczne oblicze polityki: demokracja, państwo, instytucje polityczne w okresie rewolucji informacyjnej
 8388408038, 9788388408038 [PDF]

  • 0 0 0
  • Gefällt Ihnen dieses papier und der download? Sie können Ihre eigene PDF-Datei in wenigen Minuten kostenlos online veröffentlichen! Anmelden
Datei wird geladen, bitte warten...
Zitiervorschau







Leszek Porebski



Demokracja, paĔstwo, instytucje polityczne w okresie rewolucji informacyjnej

UCZELNIANE WYDAWNICTWA NAUKOWO-DYDAKTYCZNE

KRAKÓW 2001

KU 0051 pozycja wydawnictw naukowych Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisáawa Staszica w Krakowie

© Wydawnictwa AGH, Kraków 2001 ISBN 83-88408-03-8 Redaktor Naczelny Uczelnianych Wydawnictw Naukowo-Dydaktycznych: prof. dr hab. inĪ. Andrzej Wichur Z-ca Redaktora Naczelnego: mgr Beata Barszczewska-Wojda









Recenzent: prof. dr hab. Wáadysáaw Szostak

Projekt okáadki i strony tytuáowej: Leszek PorĊbski i Beata Barszczewska-Wojda Opracowanie edytorskie: zespóá redakcyjny UWND AGH Korekta: Danuta Harnik

Skáad komputerowy: „Andre”, tel. 423-10-10

Redakcja Uczelnianych Wydawnictw Naukowo-Dydaktycznych AGH al. Mickiewicza 30, 30-059 Kraków tel. (0-12) 617-32-28, tel./fax (0-12) 636-40-38, e-mail: [email protected]

Spis treĞci

5

ROZDZIAà  Rewolucja informacyjna jako problem badawczy .......................................

9 9 14 17 22

ROZDZIAà 2 Rewolucja informacyjna a teoria demokracji ..............................................

29



Podstawowe terminy ................................................................................. Internet a proces komunikacji ................................................................... Rozwój technologii a spoáeczeĔstwo ........................................................ Gáówne problemy teorii spoáeczeĔstwa informacyjnego ..........................



1.1. 1.2. 1.3. 1.4.



WPROWADZENIE .........................................................................................



2.1. Wpáyw nowych technologii na procesy demokratyczne. Gáówne stanowiska .................................................................................... 2.2. Cyfrowa, wirtualna czy elektroniczna demokracja? ................................. 2.3. Elementy elektronicznej demokracji w róĪnych modelach systemu demokratycznego .......................................................................................

29 35 40

ROZDZIAà 3 Kryzys demokracji w perspektywie rozwoju nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych ..............................................................

51

3.1. Gáówne aspekty kryzysu wspóáczesnej demokracji .................................. 3.2. Sfera publiczna .......................................................................................... 3.3. Kapitaá spoáeczny ......................................................................................

51 53 63

ROZDZIAà 4 Nowe technologie informacyjne i komunikacyjne a partycypacja i mobilizacja polityczna ..................................................................................

73

4.1. Wykorzystanie nowych technologii w procedurach wyborczych ............. 4.2. Internet jako Ĩródáo informacji wyborczej ................................................ 4.3. Internet w procesach mobilizacji politycznej ............................................ 4.3.1. Blaski i cienie sieciowej mobilizacji ...............................................

73 85 93 93 3

4.3.2. Internet jako narzĊdzie w kampanii wyborczej. Przykáad Jesse Ventury .................................................................... 4.3.3. Mobilizacja w obronie wolnoĞci sáowa. Przykáad Ustawy o obyczajnoĞci w komunikacji (CDA) ............... 4.4. Budowa struktur sieciowego spoáeczeĔstwa obywatelskiego ................... 4.4.1. Cyfrowe Miasto w Amsterdamie .................................................... 4.4.2. Elektroniczna Demokracja w stanie Minnesota .............................. 4.4.3. Publicza Sieü Elektroniczna w Santa Monica .................................

100 105 108 108 111 113

ROZDZIAà 5 Wpáyw rewolucji informacyjnej na funkcjonowanie instytucji politycznych i administracji.................................................................................................. 117



Parlament ................................................................................................... Rząd ........................................................................................................... Partie polityczne ........................................................................................ Instytucje samorządu lokalnego ................................................................ Administracja publiczna ............................................................................ 5.5.1. Kierunki przemian struktur administracyjnych ............................... 5.5.2. Istota i gáówne formy elektronicznej biurokracji ............................ 5.5.3. Elektroniczna biurokracja w dziaáaniu ............................................





5.1. 5.2. 5.3. 5.4. 5.5.

117 123 126 131 137 137 142 146

ROZDZIAà 6 PaĔstwo i struktura wáadzy w okresie rewolucji informacyjnej ................ 151 Problem suwerennoĞci paĔstwa ................................................................. Ochrona prywatnoĞci ................................................................................. Strategie budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego .................................... Bariery dostĊpu do nowych technologii. Implikacje dla struktury wáadzy ................................................................



6.1. 6.2. 6.3. 6.4.

151 160 168 177

ZAKOēCZENIE ............................................................................................. 187 SUMMARY ...................................................................................................... 193 WYKAZ LITERATURY CYTOWANEJ W TEKĝCIE ............................ 197 INDEKS NAZWISK ....................................................................................... 211

4

WPROWADZENIE









Katalog najwiĊkszej amerykaĔskiej ksiĊgarni internetowej, „Amazon”, po wpisaniu hasáa „rewolucja informacyjna” wyĞwietla listĊ co najmniej kilkudziesiĊciu ksiąĪek zawierających w tytule podane sáowa i dostĊpnych obecnie na rynku w USA. JeĪeli czytelnik odwiedzi katalog biblioteki dowolnego zachodniego uniwersytetu, liczba pozycji poĞwiĊconych róĪnym aspektom rewolucji informacyjnej okaĪe siĊ znacznie wiĊksza i roĞnie z kaĪdym miesiącem. Oznacza to, Īe rozwój nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych na tyle zmieniá Īycie codzienne, Īe staáy siĊ one popularnym tematem akademickich dociekaĔ. Problem spoáecznych konsekwencji rewolucji informacyjnej, najczĊĞciej wiązany z pojĊciem spoáeczeĔstwa informacyjnego, jest jedną z kwestii najintensywniej poddawanych badaniom. Oznacza to zarówno projekty empiryczne, jak i próby uchwycenia istoty zmian, których jesteĞmy Ğwiadkami, w kontekĞcie wzorców i struktur Īycia spoáecznego. Nie inaczej jest w wypadku polityki. Tylko na pierwszy rzut oka rewolucja informacyjna sprowadza siĊ do moĪliwoĞci zakupów przez Internet, wymiany korespondencji czy poszukiwania informacji o zadanej wáaĞnie przez nauczyciela lekturze. W istocie, wiele sfer Īycia politycznego jest przedmiotem znaczących przemian dokonujących siĊ pod wpáywem nowych technologii. Gáównym celem tej ksiąĪki jest chĊü odpowiedzi na pytanie: czy i na ile rewolucja informacyjna wpáynĊáa na ksztaát mechanizmów politycznych, funkcjonowanie instytucji politycznych i model wspóáczesnej demokracji? Na polskim rynku wydawniczym coraz czĊĞciej pojawiają siĊ publikacje dotyczące spoáecznych konsekwencji rozpowszechnienia nowych technologii. JeĞli chodzi jednak o konsekwencje rewolucji informacyjnej w sferze polityki, brak jest jak dotychczas pozycji ujmującej caáoĞü zagadnienia z punktu widzenia funkcjonowania systemu politycznego1. Prezentowana praca próbuje wypeániü tĊ lukĊ.

1

WĞród pozycji ksiąĪkowych zajmujących siĊ pewnymi aspektami konsekwencji rewolucji informacyjnej dla polityki wymieniü moĪna prace Pawáowskiej (1995), Szostaka (2001) i Rothert (2001).

5









W poszczególnych rozdziaáach ksiąĪki czytelnik znajdzie bardzo maáo odniesieĔ do realiów polskich. Jest to efektem dwóch co najmniej czynników. Po pierwsze, zaawansowanie rewolucji informacyjnej w Polsce jest znacznie sáabsze niĪ w najbardziej rozwiniĊtych krajach Ğwiata. Dotyczy to zarówno dostĊpnoĞci i rozpowszechnienia nowych technologii, jak i stopnia ich wykorzystania w konkretnych sferach Īycia publicznego. W efekcie, koncentracja na realiach polskich nie mogáaby daü miarodajnego obrazu politycznego wymiaru rewolucji informacyjnej. Po drugie zaĞ, wydaje siĊ, Īe bardzo potrzebny jest w chwili obecnej wielowymiarowy program badawczy, oceniający empirycznie stopieĔ penetracji polskiej polityki przez nowe technologie informacyjne i komunikacyjne. Powinien odpowiedzieü on nie tylko na pytanie o stan polskich doĞwiadczeĔ w zakresie wykorzystania np. Internetu w funkcjonowaniu instytucji politycznych róĪnych szczebli. Nie mniej istotna jest ocena stanu otwartoĞci spoáecznej na konkretne rozwiązania techniczne czy analiza dotychczasowej strategii paĔstwa wobec rewolucji informacyjnej. Istotnym punktem odniesienia dla tego rodzaju bilansu rewolucji informacyjnej w sferze polskiego Īycia politycznego musi byü jednak diagnoza doĞwiadczeĔ Ğwiatowych. ChĊü takiego wáaĞnie „rozpoznania sytuacji” byáa gáównym motywem autora przy podejmowaniu pracy nad ksiąĪką. Obejmuje ono zarówno opis praktyki Īycia politycznego, jak i stan teoretycznej refleksji nad konsekwencjami zastosowania nowych technologii dla ksztaátu systemu politycznego. Dopiero w takiej perspektywie moĪna bĊdzie adekwatnie oceniü, w jakim miejscu znajduje siĊ polska demokracja, w kontekĞcie wykorzystania nowych technologii. Jak wspomniano, wiodącym motywem analizy jest problematyka demokratycznego systemu politycznego i jego przemian pod wpáywem rewolucji informacyjnej. Oznacza to, Īe poza gáównym nurtem zainteresowaĔ autora pozostaáy kwestie takie, jak konsekwencje rewolucji informacyjnej dla stosunków miĊdzynarodowych i Ğwiatowego ukáadu siá, a takĪe prawne aspekty rozpowszechniania nowych technologii. Pierwszy rozdziaá ma charakter wstĊpny i jest poĞwiĊcony problematyce rewolucji informacyjnej jako problemowi badawczemu. Analizie zostaáy poddane wpáyw rozwoju technologicznego na Īycie spoáeczne oraz zmiany w procesie komunikacji wprowadzone przez Internet. Zaprezentowane są takĪe gáówne problemy związane z tworzeniem teorii spoáeczeĔstwa informacyjnego. Rozdziaá drugi dotyczy konsekwencji rewolucji informacyjnej dla teorii demokracji. Poza przedstawieniem podstawowych problemów terminologicznych, związanych z pojĊciem elektronicznej demokracji, omówiony zostaá mechanizm wpáywu nowych technologii na róĪne modele wspóáczesnej demokracji. Zagadnienie kryzysu demokracji przedstawicielskiej jest gáównym tematem rozdziaáu trzeciego. Poza prezentacją gáównych aspektów samego kryzysu, analizie zostaáy poddane dwie teoretyczne perspektywy opisu wspóáczesnej demokracji – koncepcje sfery publicznej i kapitaáu spoáecznego. Są one bardzo czĊsto punktem wyjĞcia dla tezy o moĪliwoĞciach wykorzystania nowych technologii i opartych o nie nowych form ekspresji politycznej, dla przezwyciĊĪenia kryzysu demokracji. ZasadnoĞü tego rodzaju 6









nadziei jest poddana ocenie na podstawie analizy funkcjonowania wybranych politycznych aspektów wykorzystania sieci. Rozdziaá czwarty przynosi szczegóáową analizĊ wpáywu nowych technologii na procesy partycypacji i mobilizacji politycznej. Zaprezentowane zostaáy dotychczasowe doĞwiadczenia w zakresie zastosowania zdobyczy rewolucji informacyjnej w procedurach wyborczych, a takĪe rola Internetu jako Ĩródáa informacji wyborczej. W kontekĞcie mobilizacji politycznej przedstawione są przykáady wykorzystania Internetu do skutecznego wpáywania na procesy legislacyjne oraz jako narzĊdzia w kampanii wyborczej. Analizie poddano takĪe wybrane obywatelskie inicjatywy sieciowe, bĊdące zaląĪkowymi strukturami nowej formuáy spoáeczeĔstwa obywatelskiego. W rozdziale piątym omówione są kolejno podstawowe instytucje demokratycznego systemu politycznego – parlament, rząd, partie polityczne, struktury samorządowe i administracja publiczna – z punktu widzenia wpáywu rewolucji informacyjnej na ich funkcjonowanie. Szczególną uwagĊ zwrócono na przemiany relacji paĔstwo – obywatel, przejawiające siĊ w inicjatywach z zakresu tak zwanej elektronicznej biurokracji. Przedstawione zostaáy teĪ najbardziej reprezentatywne przykáady praktycznej realizacji idei elektronicznej biurokracji. Rozdziaá szósty zajmuje siĊ statusem paĔstwa w okresie rewolucji informacyjnej. Zaprezentowane zostaáy zarówno koncepcje sugerujące ograniczenie zakresu suwerennoĞci paĔstwa, pod wpáywem rozwoju nowych technologii, jak i – biegunowo róĪne – wizje naruszającego prywatnoĞü obywateli, paĔstwa obserwacji i kontroli. Omówiono takĪe gáówne typy strategii budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego, realizowane w róĪnych krajach. Szczególny nacisk poáoĪono na prezentacjĊ doĞwiadczeĔ krajów traktujących rewolucjĊ informacyjną jako istotny impuls dla nadrobienia zapóĨnieĔ rozwojowych. Ostatnia czĊĞü rozdziaáu jest poĞwiĊcona gáównym barierom dostĊpu do nowych technologii i konsekwencji nierównoĞci w tym zakresie dla stratyfikacji spoáecznej i struktury wáadzy. Czytelnik musi mieü ĞwiadomoĞü szybkoĞci zmian zachodzących w sferze nowych technologii, a takĪe krótkotrwaáoĞci wielu sieciowych programów i inicjatyw. Oznacza to takĪe niebezpieczeĔstwo szybkiej dezaktualizacji wszelkich wskaĨników liczbowych i statystyk. Ostatnia aktualizacja wszystkich adresów witryn WWW podawanych w tekĞcie zostaáa dokonana w poáowie wrzeĞnia 2001 roku. Dotyczy to takĪe adresów, pod którymi dostĊpne są w sieci teksty wymienione w wykazie na koĔcu ksiąĪki. Jak zwykle w wypadku pracy nie bĊdącej dzieáem zespoáowym, autor ponosi peáną odpowiedzialnoĞü za wszelkie nieĞcisáoĞci i niedociągniĊcia mogące znaleĨü siĊ w tekĞcie. Jest natomiast faktem, Īe lista osób, bez których powstanie tej ksiąĪki nie byáoby moĪliwe i którym pragnĊ záoĪyü podziĊkowanie, jest wyjątkowo dáuga. KsiąĪka jest kolejną publikacją bĊdącą efektem programu badaĔ nad spoáeczeĔstwem informacyjnym, podjĊtego w roku 2000 przez Instytut Nauk Spoáecznych Akademii Górniczo-Hutniczej i kontynuowanego przez Wydziaá Nauk Spoáecznych Stosowanych AGH. Inicjatorem programu i hojnym sponsorem jego realizacji byá Rektor AGH, profesor Ryszard Tadeusiewicz, któremu dziĊkujĊ serdecznie zarówno za mery7









toryczny wkáad w uruchomienie projektu, jak i sfinansowanie wydania tej ksiąĪki. Bezcenne dla ostatecznego ksztaátu tekstu byáy dla mnie dyskusje i polemiki prowadzone z Tadeuszem Biernatem, który wspóáuczestniczyá teĪ w pierwszej fazie badaĔ nad problematyką konsekwencji rewolucji informacyjnej dla sfery polityki. Zygmunt Kwartnik konsultowaá wytrwale techniczne kwestie związane z funkcjonowaniem nowych technologii. Kluczowe znaczenie dla zebrania materiaáów do ksiąĪki, a takĪe dla bezpoĞredniego doĞwiadczenia stopnia zaawansowania rewolucji informacyjnej w USA, miaá staĪ, który odbyáem na Wydziale Socjologii Uniwersytetu Chicago, jesienią 2000 roku. Byá on moĪliwy dziĊki finansowemu wsparciu ze strony Urban Innovation Analysis. Profesorowi Terry’emu Nicolsowi Clarkowi z Uniwersytetu Chicago dziĊkujĊ za owocne dyskusje dotyczące wstĊpnej koncepcji tej ksiąĪki, a takĪe przybliĪenie mechanizmów zmian spoáeczeĔstwa amerykaĔskiego, zachodzących pod wpáywem nowych technologii. Sourna Daneshvar okazaá siĊ nieoceniony w technicznym przygotowaniu materiaáów badawczych w czasie mojego pobytu w Chicago. Wreszcie – last but not least – dziĊkujĊ mojej Īonie Ani, pierwszej czytelniczce ksiąĪki, której cenne uwagi pomogáy mi wyeliminowaü wiele potkniĊü i niedociągniĊü tekstu i której cierpliwoĞü i wyrozumiaáoĞü w czasie caáej pracy nad projektem byáy warunkiem koniecznym dla jego realizacji.

8

ROZDZIAà  Rewolucja informacyjna jako problem badawczy

.. Podstawowe terminy









Przemiany, jakim podlega Īycie zbiorowe, czy kierunek, w którym zmierza spoáeczeĔstwo, stanowiáy od zarania nauk spoáecznych jeden z gáównych nurtów zainteresowaĔ badaczy. Pokusa opisania zmian w otaczającym Ğwiecie i ewentualnego wskazania ich wewnĊtrznej logiki byáa zawsze wystarczająco silna, by uczyniü z tego typu analiz jeden z dominujących nurtów socjologii czy nauki o polityce. StopieĔ zaciekawienia konkretnym aspektem zmian w Ğwiecie jest niewątpliwie wprost proporcjonalny do obecnoĞci symptomów przemian w Īyciu codziennym. MoĪna uznaü, Īe ewolucja struktur klasowych spoáeczeĔstw budzi nieco mniejsze emocje niĪ zmiany spowodowane w Īyciu spoáecznym przez wynalazek samochodu. Nie oznacza to oczywiĞcie mniejszego znaczenia problematyki struktury spoáecznej, ale wyáącznie znacznie mniejszą noĞnoĞü tych kwestii z perspektywy przeciĊtnego czáowieka. W tym kontekĞcie, gwaátowne przemiany w zakresie sposobów komunikacji i technik przesyáania informacji, jakie obserwowaliĞmy w ciągu dwóch ostatnich dekad XX wieku, áączą obydwa punkty widzenia. Rozwój Internetu czy telefonii komórkowej jest zarówno fenomenem wpáywającym na Īycie codzienne milionów ludzi w wielu krajach, jak i zjawiskiem zmieniającym reguáy Īycia spoáecznego w szerszej perspektywie. Nie moĪe wiĊc dziwiü mnogoĞü opracowaĔ poĞwiĊconych róĪnym aspektom nowej, cyfrowej rzeczywistoĞci, jakie pojawiają siĊ na Ğwiatowym rynku wydawniczym. DuĪa iloĞü studiów niekoniecznie jednak oznacza spójnoĞü i wzajemną przekáadalnoĞü prowadzonych analiz. Do pewnego stopnia jest to sytuacja nieunikniona i typowa dla wielu sfer nauk spoáecznych. W przypadku interesującej nas w tym miejscu problematyki dodatkowym czynnikiem komplikującym sytuacjĊ jest jednak brak dystansu czasowego do opisywanych zjawisk. Próba uchwycenia zachodzących zmian nieomal z dnia na dzieĔ powoduje – poza wieloma innymi problemami – trudnoĞci w znalezieniu adekwatnego jĊzyka dla opisu sytuacji. W efekcie wáaĞciwie nieuchronne są brak zgodnoĞci w zakresie stosowanej terminologii i próby posiákowania siĊ tworzonymi ad hoc neologizmami. WĞród tych ostatnich, jak sáusznie zauwaĪa 9



Schalken (998), dominują okreĞlenia metaforyczne, najczĊĞciej áączące znane powszechnie terminy z przedrostkami mającymi podkreĞlaü nowy wymiar tak powstaáej kategorii. Mamy wiĊc do czynienia z telepracą i teledemokracją, cyberszkoáą i cyberbiblioteką czy wreszcie e-handlem i e-biurokracją. Jednym z pierwszych i chyba najbardziej znanym pojĊciem tego typu jest niewątpliwie kategoria „cyberprzestrzeĔ”, wprowadzona juĪ w poáowie lat 80. przez Wiliama Gibsona (984) w jego powieĞci science fiction, zatytuáowanej Neuromancer. Wziąwszy pod uwagĊ, Īe w tym okresie trudno byáo przewidywaü powstanie nowych sposobów komunikowania siĊ w nieodlegáej przyszáoĞci, a zwáaszcza ich masowy rozwój, wizja globalnej sieci komputerowej okazaáa siĊ zaskakująco trafna. Do dzisiaj zresztą „cyberprzestrzeĔ” jest jednym z terminów najczĊĞciej uĪywanych przez autorów zainteresowanych kulturowymi przemianami powodowanymi przez nowe technologie. Wedáug jednego z popularnych ujĊü (Benedikt 994a, s. 23), cyberprzestrzeĔ to:



(...) poáączona globalnie, generowana przez komputery, dostĊpna dziĊki komputerom i funkcjonująca dziĊki komputerom, wielowymiarowa, sztuczna lub wirtualna rzeczywistoĞü. W rzeczywistoĞci tej (...) widzialne i sáyszalne obiekty nie mają charakteru obiektów fizycznych, ani nie są reprezentacją obiektów fizycznych. Są natomiast w swej formie, charakterze i dziaáaniu utworzone z danych – z czystej informacji.





NiezaleĪnie od pojĊü takich, jak „cyberprzestrzeĔ”, których mnoĪenie jest moĪliwe w zasadzie bez ograniczeĔ (a w związku z coraz szerszym zasiĊgiem nowych technologii jest to zapewne takĪe proces nieunikniony), w powszechnym obiegu funkcjonują takĪe pojĊcia typu „infostrada”, „cyfrowa rzeczywistoĞü”, „wirtualne kontakty” „sieciowe spoáecznoĞci” itd. Caáa ta mozaika terminologiczna pozwala nadąĪyü za dynamicznie zmieniającą siĊ rzeczywistoĞcią technologiczną i spoáeczną w jĊzyku codziennym. Efektem jest jednak takie bogactwo okreĞleĔ, Īe precyzyjna komunikacja staje siĊ coraz trudniejsza. Co wiĊcej, poszczególne terminy odnoszą siĊ do róĪnych aspektów nowej rzeczywistoĞci. PojĊcie „infostrada” stawia w centrum infrastrukturĊ techniczną i szybkoĞü przesyáu informacji, okreĞlenie „cyfrowa rzeczywistoĞü” podkreĞla specyficzny sposób zapisu informacji, a termin „rzeczywistoĞü wirtualna” definiowany jest raczej przez opozycjĊ do fizycznego istnienia. MoĪe wiĊc siĊ okazaü, Īe dwóch autorów stosując bardzo zbliĪone pojĊcia, w istocie ma na myĞli inne nieco aspekty opisywanej rzeczywistoĞci. Nie jest celem tej ksiąĪki precyzyjne definiowanie terminów i ustalanie ich dokáadnych zakresów znaczeniowych. Zadanie to, aczkolwiek interesujące, wydaje siĊ w chwili obecnej dosyü karkoáomne i niekoniecznie najwaĪniejsze. W opisanej powyĪej sytuacji nadmiaru bogactwa terminologicznego w odniesieniu do sieciowego i cyf-



0

Polskie wydanie tej powieĞci ukazaáo siĊ pod tym samym tytuáem w roku 996.

rowego aspektu rzeczywistoĞci spoáecznej trzeba jednak wprowadziü najbardziej podstawowe i najistotniejsze pojĊcia. BĊdą siĊ one przewijaü w dalszej czĊĞci tekstu, stąd warto mieü ĞwiadomoĞü przypisywanego im znaczenia i wzajemnych relacji. Terminem narzucającym siĊ oczywiĞcie w pierwszej kolejnoĞci jest „Internet”2. W zasadzie to wáaĞnie Internet staá siĊ kamieniem milowym na drodze do popularyzacji i rozpowszechnienia nowych technologii w skali masowej. Internet, miĊdzy innymi dziĊki towarzyszącej mu swoistej anarchizującej ideologii3, jest teĪ stymulatorem najmocniejszych zmian kulturowych, spoáecznych i politycznych. Internet moĪna w uproszczeniu nazwaü po prostu globalną siecią komputerową, ale z punktu widzenia jego wpáywu na spoáeczeĔstwo najistotniejsza wydaje siĊ nastĊpująca charakterystyka (Schalken 998, s. 64):



(...) zdecentralizowana struktura, w której wáadza nad informacją i procesem komunikacji jest przeniesiona z instytucji centralnych na jednostki, gdzie czas i terytorium mają charakter relatywny i gdzie przytáaczająca atomizacja podmiotów, celów i interesów jest poáączona z silną tendencją w kierunku globalizacji i umasowienia.







Kiedy operuje siĊ pojĊciem Internetu konieczne są co najmniej dwa zastrzeĪenia. Po pierwsze sam termin „Internet” jest kategorią bardzo pojemną i obejmującą wiele rozwiązaĔ technicznych (czy uĪywając jĊzyka informatyki – „protokoáów” i rodzajów oprogramowania), umoĪliwiających róĪnorodne rodzaje aktywnoĞci. Poczta elektroniczna (e-mail), telnet, IRC, FTP, WWW (World Wide Web) czy Real Audio to tylko najbardziej znane elementy Internetu, pozwalające na sáuchanie muzyki, wymianĊ korespondencji, dyskusje z innymi uĪytkownikami sieci czy wreszcie przeglądanie dowolnych zasobów informacyjnych umieszczonych na witrynach WWW. Ta ostatnia forma – w najbardziej spektakularny sposób poszerzająca sferĊ dostĊpnych informacji – jest najczĊĞciej utoĪsamiana z uĪywaniem Internetu, ale w istocie obejmuje on wszystkie wymienione powyĪej i wiele innych rodzajów usáug. Po drugie zaĞ, Internet – rozumiany jako sieü komputerowa – jest najbardziej znaną i najmocniej analizowaną, ale nie jedyną nową technologią zmieniającą reguáy komunikacji i przepáywu informacji. Wystarczy wspomnieü choüby triumfalny pochód przez rynki wszystkich krajów uprzemysáowionych telefonii komórkowej, która dziĊki technologii cyfrowej rozszerza swoje moĪliwoĞci techniczne o coraz nowe sfery. W istocie Internet (w sensie moĪliwoĞci odczytywania i przekazywania cyfrowo zapisanych informacji) niekoniecznie musi byü obecnie związany z komputerem, zaĞ sam

2 Zamiennie z pojĊciem „Internet” uĪywany bĊdzie termin „sieü”, wystarczająco zakorzeniony w jĊzyku polskim i wáaĞciwie oddający istotĊ samego zjawiska. 3 W sieci znaleĨü moĪna wiele manifestów ogáaszających Internet republiką wolnych ludzi wyswobadzających siĊ spod represyjnej wáadzy elit. Najbardziej bodaj znanym dokumentem tego typu jest „Deklaracja NiepodlegáoĞci Cyberprzestrzeni” (zob. Barlow 996).











komputer peáni i bĊdzie peániü coraz wiĊcej funkcji wykraczających poza swe pierwotne przeznaczenie. Z tego powodu w interesującym nas tu kontekĞcie wpáywu na reguáy rządzące Īyciem spoáecznym i politycznym, bardziej adekwatna od pojĊcia Internetu wydaje siĊ kategoria „technologie informacyjne i komunikacyjne” ICT (Information and Communication Technologies). Jest to termin dosyü powszechnie uĪywany w literaturze anglojĊzycznej wáaĞnie ze wspomnianych powyĪej powodów. Internet pozostaje najmocniej rozpowszechnioną i najbardziej noĞną spoáecznie spoĞród nowych technologii, stąd róĪne aspekty jego uĪycia najczĊĞciej poddawane są analizie. NaleĪy jednak pamiĊtaü, Īe operowanie tym pojĊciem jako synonimem dla wszystkich zmian w technologiach przesyáania i przetwarzania informacji w ostatnich latach jest daleko idącym, choü czĊsto popeánianym, uproszczeniem. W kontekĞcie ciągáych przemian i wzajemnego przenikania siĊ urządzeĔ, aplikacji czy systemów oprogramowania – w przeszáoĞci mających odrĊbny charakter – uĪywanie skrótu ICT pozwala na bardziej precyzyjne oddanie dynamiki relacji technologia – spoáeczeĔstwo. Poszczególne nowe technologie informacyjne i komunikacyjne odpowiadają na róĪne potrzeby uĪytkowników i realizują swoje funkcje w róĪny sposób, wymagając wiĊkszej lub mniejszej aktywnoĞci czáowieka. Nie oznacza to jednak, Īe nie moĪna dla ICT znaleĨü wspólnego mianownika. Tym, co uzasadnia stosowanie wspólnej kategorii pojĊciowej dla urządzeĔ tak róĪnych, jak telefon komórkowy, systemy wideokonferencyjne czy przesyáanie listów drogą elektroniczną, jest cyfrowy charakter przetwarzania informacji i bazowanie na technologii mikroprocesorowej (Wilhelm 2000). W tym sensie wspomniane powyĪej operowanie terminami takimi, jak „cyfrowa rzeczywistoĞü” czy „cyfrowa gospodarka”, wáaĞciwie odzwierciedla istotĊ technologicznego przeáomu ostatnich dekad. PojĊciem bezpoĞrednio związanym z ICT i podstawowym dla opisu przemian spoáecznych zachodzących obecnie w Ğwiecie jest „rewolucja informacyjna”. Akceptacja tego terminu oznacza przyznanie, iĪ poziom wpáywu nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych zarówno na Īycie codzienne, jak i struktury Īycia spoáecznego osiągnąá puáap, przy którym moĪna mówiü o zupeánie nowej jakoĞciowo sytuacji. RewolucyjnoĞü dokonujących siĊ zmian ma co najmniej kilka aspektów. Dotyczy zarówno nowych rodzajów komunikacji i interakcji pojawiających siĊ wĞród uĪytkowników sieci, jak i technicznych parametrów – przede wszystkim szybkoĞci – procesu przekazywania informacji, konsekwencji ICT w sferze ekonomicznej4 itd. MoĪna wiĊc mó-

4

Zob. np. Keohane, Nye (999, s. 200): „Poprzez pojĊcie rewolucji informacyjnej odnosimy siĊ do gwaátownego rozwoju technologicznego w zakresie komputerów, procesu komunikacji i oprogramowania, który doprowadziá do dramatycznego obniĪenia kosztów przetwarzania i przekazywania informacji. (...) Tym, co wyróĪnia rewolucjĊ informacyjną, jest olbrzymia redukcja kosztów transmisji informacji”.

2









wiü o kulturowym, technologicznym czy gospodarczym wymiarze rewolucji informacyjnej. Ich wspólnym mianownikiem jest jednak kluczowa rola nowego modelu przetwarzania i przesyáania informacji jako katalizatora obserwowanych zmian. UĪywanie okreĞlenia „rewolucja” ma sugerowaü nie tylko przeáomowy charakter przeobraĪeĔ zachodzących w poszczególnych sferach Īycia, ale i sam zakres wpáywu ICT na codzienne funkcjonowanie milionów ludzi. JeĪeli wprowadzanie nowych technologii znajduje swe odzwierciedlenie we wszystkich niemal dziedzinach Īycia i wymusza zmianĊ codziennych nawyków i przyzwyczajeĔ ludzi nie mających zawodowo nic wspólnego z nowoczesnymi technologiami, to niezaleĪnie od intensywnoĞci owego oddziaáywania moĪna mówiü o zmianach rewolucyjnych. Termin „rewolucja informacyjna” odnosi siĊ wiĊc do zakresu i gáĊbokoĞci zmian powodowanych w Īyciu codziennym przez ICT. JeĪeli zsumowaü wszystkie spoáeczne aspekty oddziaáywania rewolucji informacyjnej i przyjrzeü siĊ ich efektom dla funkcjonowania caáego spoáeczeĔstwa, to moĪna mówiü o procesie powstawania spoáeczeĔstwa informacyjnego. SpoáeczeĔstwo informacyjne jest swoistym „produktem” rewolucji informacyjnej, systemem spoáecznym, którego sposób funkcjonowania zostaá radykalnie zmieniony przez nowe technologie informacyjne i komunikacyjne. Informacja, jej produkowanie, przetwarzanie, przesyáanie, upowszechnianie i posiadanie stają siĊ kluczową charakterystyką funkcjonowania spoáeczeĔstwa, swoistym jądrem Īycia spoáecznego. Im bardziej centralną pozycjĊ w Īyciu spoáecznym zajmuje informacja i procesy z nią związane, tym bardziej uzasadnione jest operowanie pojĊciem spoáeczeĔstwa informacyjnego w odniesieniu do konkretnej zbiorowoĞci. MoĪna wiĊc mówiü o stopniowalnoĞci kategorii spoáeczeĔstwa informacyjnego, wiĊkszym lub mniejszym przeobraĪeniu mechanizmów Īycia spoáecznego przez ICT. Termin spoáeczeĔstwo informacyjne powstaá juĪ na początku lat 60. w Japonii i stosunkowo szybko zostaá wykorzystany do opisu ambitnego planu rozwoju najnowszych technologii i ich przemysáowych zastosowaĔ, realizowanego w owym okresie przez japoĔski rząd. Do pojĊcia tego powrócono wraz z gwaátownymi przeobraĪeniami w zakresie ICT w latach 80., zaĞ ostatnia dekada XX wieku przyniosáa rozkwit wizji spoáeczeĔstwa informacyjnego. Kategoria ta jest obecnie odmieniana przez wszystkie przypadki i staáa siĊ swoistym wytrychem do krainy spoáecznych konsekwencji nowych technologii. PowszechnoĞü uĪywania konkretnego terminu niekoniecznie jednak, jak wspomniano, przekáada siĊ na precyzjĊ jego uĪycia. Abstrahując w tym miejscu od konkretnych definicji, trzeba zwróciü uwagĊ, Īe pojĊcie „spoáeczeĔstwo informacyjne” jest stosowane w dwóch co najmniej znaczeniach. Po pierwsze, jako kategoria opisowa – odnosząca siĊ do okreĞlonych konsekwencji rozwoju ICT obserwowalnych w Īyciu spoáecznym. W tym kontekĞcie stawiaü moĪna np. pytanie: na ile kumulacja okreĞlonych zjawisk obserwowanych w zbiorowoĞci X uzasadnia uĪywanie w stosunku do niego pojĊcia „spoáeczeĔstwo informacyjne”? W drugim znaczeniu spoáeczeĔstwo informacyjne jest traktowane jako postulat rozwojowy – poĪądany model docelowy, którego osiągniĊcie moĪe byü efektem Ğwia3







domie stosowanej strategii5. Patrząc z tego punktu widzenia najistotniejsze bĊdzie zadawanie pytaĔ typu: jakie dziaáania naleĪy podjąü, by zbiorowoĞü X osiągnĊáa poziom rozwoju nazywany „spoáeczeĔstwem informacyjnym”? Drugie ze wspomnianych znaczeĔ zawiera implicite element wartoĞciujący, operujący okreĞloną wizją spoáeczną traktowaną jako punkt odniesienia dla oceny okreĞlonych spoáecznoĞci. Obydwie páaszczyzny definicyjne nie dają siĊ oczywiĞcie w peáni izolowaü. Niewątpliwie jednak podejĞcie opisowe dominuje w czysto badawczych próbach analizy przemian spoáecznych pod wpáywem ICT, podczas gdy pojĊcie „spoáeczeĔstwo informacyjne” rozumiane jako model rozwojowy, którego zbudowanie jest zdeterminowane realizacją okreĞlonych dziaáaĔ, pojawia siĊ przede wszystkim w dokumentach o charakterze politycznym. Te ostatnie wytyczają strategiczne kierunki rozwojowe i są najczĊĞciej deklaracją intencji i priorytetów poszczególnych rządów czy polityków6. NiezaleĪnie od faktu, Īe termin „spoáeczeĔstwo informacyjne” nie ma do koĔca uzgodnionego znaczenia, kaĪdy tekst dotyczący wpáywu ICT na Īycie spoáeczne musi operowaü kategoriami zaakceptowanymi na gruncie dotychczas powstaáych opracowaĔ. Nie inaczej jest w wypadku studiów na temat relacji nowych technologii i mechanizmów funkcjonowania systemu politycznego. Stąd na kartach prezentowanego tekstu okreĞlenia „spoáeczeĔstwo informacyjne”, „rewolucja informacyjna” i „nowe technologie informacyjne i komunikacyjne” (ICT) – rozumiane w sposób zasygnalizowany powyĪej – tworzyü bĊdą podstawowe ramy pojĊciowe dla prowadzonej analizy.

.2. Internet a proces komunikacji



Proces komunikowania siĊ jest jednym z podstawowych aspektów Īycia spoáecznego. Przekazywanie informacji stanowi zaĞ istotną páaszczyznĊ komunikacji, niezaleĪnie od tego, czy dotyczy báahej plotki, czy tragicznej misji posáaĔca biegnącego z Maratonu do Aten. Historia nowoczesnych technik transmisji informacji jest jednak stosunkowo krótka i zaczyna siĊ wraz z wynalezieniem telegrafu, w roku 847. W trzydzieĞci lat póĨniej pojawia siĊ telefon, a w roku 920, wraz z wynalazkiem radia, liczba technologii informacyjnych i komunikacyjnych zwiĊksza siĊ do trzech. W roku 975 moĪna doliczyü siĊ jedenastu róĪnych sposobów transmisji informacji, a w roku 2000 iloĞü ICT, sumując wszystkie technologie, począwszy od telegrafu, osiąga trzydzieĞci jeden (Van Dijk 999). Liczby tej nie naleĪy, rzecz jasna, utoĪsamiaü z iloĞcią róĪnych urządzeĔ dostĊpnych na rynku konsumenckim. Niektóre technologie mają kluczowe

5

Na tĊ dwutorowoĞü w posáugiwaniu siĊ kategorią „spoáeczeĔstwo informacyjne” zwraca uwagĊ np. Lekka-Kowalik (200). 6 Przykáadem moĪe byü sformuáowana w roku 993 przez prezydenta Clintona idea zbudowania Narodowej Infrastruktury Informacyjnej czy inicjatywa Komisji Unii Europejskiej z roku 999, znana jako „e-Europe”.

4









znaczenie techniczne, nie przekáadają siĊ jednak wprost na Īaden nowy rodzaj sprzĊtu, nie są wiĊc „zauwaĪalne” z perspektywy szeregowego uĪytkownika w sposób tak oczywisty, jak np. telefon komórkowy. NiezaleĪnie od statusu rynkowego poszczególnych rozwiązaĔ technicznych w ciągu ostatniego üwierüwiecza nastąpiáo nieomal potrojenie iloĞci dostĊpnych technologii przekazywania informacji i komunikowania siĊ. JuĪ sama iloĞciowa skala rozwoju wystarczyáaby zapewne dla uzasadnienia tezy o rewolucyjnym charakterze zmian. Z punktu widzenia spoáecznych konsekwencji rozwoju technologicznego samo mnoĪenie najbardziej nawet wyrafinowanych rozwiązaĔ technicznych nie ma jednak kluczowego znaczenia dopóty, dopóki konsekwencje powstawania nowych ICT nie są widoczne goáym okiem. Ostatnia dekada XX wieku niewątpliwie przyniosáa tego typu efekty, a kluczowe znaczenie miaáo powstanie i rozpowszechnienie Internetu. Za symboliczny początek idei Internetu moĪna uznaü jesieĔ 969 roku, kiedy to na zachodnim wybrzeĪu USA poáączono w sieü cztery komputery. Eksperyment ten byá czĊĞcią amerykaĔskiego programu ARPANET, a w roku 973, po wáączeniu do sieci komputerów w Wielkiej Brytanii i Norwegii, caáy projekt przekroczyá granice paĔstwowe i wkroczyá na ĞcieĪkĊ, która po dwóch dekadach doprowadziáa do zasiĊgu globalnego (zob. Holderness 998). Pomimo Īe dla niektórych wizjonerów Internet jest swoistym aktem natury7, historia jego powstania, a zwáaszcza ekspansji nie jest jednorazowym wydarzeniem, lecz raczej dáugotrwaáym i dosyü barwnym procesem8. Wpáyw, jaki wywará i wywiera Internet na wzorce kulturowe, mechanizmy Īycia politycznego czy funkcjonowanie gospodarki, jest efektem kilku podstawowych czynników. Kluczowe znacznie ma przede wszystkim specyficzna formuáa komunikacji, jaka moĪliwa jest w sieci – i w zasadzie wyáącznie w sieci. Wynalazek telefonu, niezaleĪnie od tego, Īe rewolucjonizowaá proces komunikacji, umoĪliwiaá wyáącznie dialog dwóch osób. Z tego punktu widzenia radio, a zwáaszcza telewizja dokonaáy istotnego przeáomu, wprowadzając przekaz typu „jeden do wielu”. Tysiące osób moĪe byü uczestnikami tego samego programu i odbieraü informacje przekazywane przez nadawcĊ, bez wzglĊdu na miejsce pobytu, rodzaj zajĊü wykonywanych w trakcie przekazu itd. OczywiĞcie model ten zwiĊkszyá zdecydowanie moĪliwoĞci rozpowszechniania informacji, rozpoczynając erĊ mediów masowych. Komunikacja poprzez radio czy telewizjĊ pozostaje jednak procesem jednokierunkowym. Podziaá na nadawcĊ i odbior-

7 Zwracając siĊ do rządów paĔstw uprzemysáowionych, Barlow (996) pisaá: „CyberprzestrzeĔ nie leĪy w granicach waszych paĔstw. Nie myĞlcie, Īe moĪecie ją budowaü, tak jakby byáa projektem konstrukcyjnym. (...) Jest ona aktem natury i tworzona jest poprzez nasze zbiorowe dziaáania”. 8 Na temat historii Internetu zob. np. Albarran, Goff (2000). Przegląd kilkunastu publikacji na ten sam temat zawierają teĪ nastĊpujące witryny: Internet & WWW History < http://www.elsop.com/wrc/ h_web.htm >, All About the Internet – Internet Histories < http://www.isoc.org/internet/history/ index.shtml >

5

cĊ jest w zasadzie nieprzekraczalny, co z punktu widzenia widza (sáuchacza) stanowi istotną barierĊ. W tym kontekĞcie Internet jest zupeánie nową jakoĞcią, pierwszym medium pozwalającym na przekaz dwukierunkowy (tzw. model „wielu do wielu”), a wiĊc peáną interaktywnoĞü procesu komunikacji. Utrzymując, a nawet rozszerzając moĪliwoĞci przekazywania informacji znane np. z przekazu telewizyjnego, sieü pozwala jednoczeĞnie na wybór roli, w jakiej uĪytkownik wystĊpuje w caáym procesie. JeĪeli moĪna byü zarówno nadawcą, jak i odbiorcą, odbieraü informacje i rozpowszechniaü je w sieci, to podziaá ról na aktywne i bierne, typowe dla wczeĞniejszych mediów staje siĊ w zasadzie umowny. Niesie to za sobą okreĞlone konsekwencje. Jak ująá to Moore (999, s. 42):



Podczas gdy w sieci publikowaü moĪe kaĪdy, dostĊp do publikacji w mass mediach jest kontrolowany przez ich wáaĞcicieli; podczas gdy w sieci moĪna znaleĨü peány zakres opinii, dyskusja w mass mediach jest zawĊĪona i coraz mocniej odzwierciedla sposób patrzenia na Ğwiat ich wáaĞcicieli.







InteraktywnoĞü zwiĊksza zdecydowanie zakres kontroli uĪytkowników nad samym procesem komunikacji. MoĪliwoĞci wyboru osoby korzystającej z Internetu nie ograniczają siĊ do selekcji treĞci odbieranych, ale przede wszystkim do odpowiedzi na pytanie, czy ograniczyü siĊ do odbioru informacji, czy raczej samemu zająü siĊ ich sieciową publikacją9. DwukierunkowoĞü komunikacji jest najistotniejszym wyróĪnikiem Internetu w stosunku do innych mediów. Jest jednak jeszcze co najmniej kilka elementów technicznych, którym sieü z jednej strony zawdziĊcza popularnoĞü, z drugiej zaĞ status medium tworzącego nowy model komunikacji. NajwaĪniejszymi z nich są (Gibson, Ward 2000): – iloĞü przesyáanych informacji – znacznie wiĊksza niĪ w wypadku wczeĞniejszych technologii; – szybkoĞü procesu komunikowania – obniĪająca znacznie czas konieczny do wymiany informacji; – format przesyáanych informacji – moĪliwoĞü operowania zarówno tekstem, jak i dĨwiĊkiem i obrazem. Wszystkie te czynniki sprawiają, Īe komunikacja sieciowa jest znacznie bardziej efektywna, a jednoczeĞnie atrakcyjniejsza i áatwiejsza dla potencjalnych uczestników. Specyfika modelu komunikacji kreowanego przez Internet sprawiáa, Īe dla wielu badaczy, zwáaszcza tych nastawionych entuzjastycznie do rozwoju technologicznego,

9

Samo pojĊcie publikowania w Internecie jest zresztą takĪe znacznie szersze niĪ w tradycyjnych mediach. Mogą o tym Ğwiadczyü choüby tysiące báahych zdjĊü rodzinnych czy setki ogólnodostĊpnych pamiĊtników (tzw. blogów) umieszczanych w sieci przez ich autorów (zob. Talko 200).

6









wáaĞnie w tej sferze kryje siĊ gáówny potencjaá ICT w procesie przemian istniejących struktur spoáecznych. Rewolucja informacyjna byáaby wiĊc w istocie przede wszystkim rewolucją w komunikacji spoáecznej. Zdaniem zwolenników tej tezy, analogie z przeáomową rolą odegraną w XV wieku przez wynalazek druku narzucają siĊ same (Casaregola, Cropf 998). Rozpowszechnienie sáowa drukowanego miaáo istotny wpáyw na rozwój idei Renesansu, rewolucja informacyjna ma wiĊc byü zwiastunem przemian spoáecznych o skali porównywalnej z okresem Odrodzenia. Czy prognozy tego typu są realne, pozostaje sprawą otwartą. PróbĊ odpowiedzi na tak postawione pytanie, w odniesieniu do sfery Īycia politycznego i paĔstwa, przynoszą nastĊpne rozdziaáy tej ksiąĪki. W tym miejscu warto tylko zauwaĪyü, Īe analizy spoáecznych skutków rozpowszechnienia telefonu w USA wskazują, Īe Amerykanie wykorzystali nowy wynalazek raczej do pogáĊbienia i rozszerzenia istniejących wczeĞniej wzorców zachowaĔ spoáecznych niĪ jako czynnik sprzyjający powstaniu zupeánie nowych reguá Īycia spoáecznego (zob. Riedel et al. 2000). Telefon staá siĊ wiĊc nie tyle narzĊdziem np. zawierania nowych znajomoĞci, ile raczej bodĨcem do pielĊgnowania kontaktów z rodziną i przyjacióámi. Trudno wiĊc w tym kontekĞcie mówiü o rewolucji w zakresie modelu spoáecznej komunikacji. Co wiĊcej, nadzieje zbliĪone do tych pokáadanych obecnie w Internecie (zwáaszcza w odniesieniu do wzrostu edukacyjnego poziomu spoáeczeĔstwa i wyĪszego poziomu aktywnoĞci spoáecznej) towarzyszyáy praktycznie wszystkim wynalazkom gwaátownie zmieniającym moĪliwoĞci komunikowania siĊ. Publicznie i dosyü powszechnie wyraĪano je zarówno po pojawieniu siĊ radia (Alexander, Pal 998a), jak i telewizji (Arterton 978).

.3. Rozwój technologii a spoáeczeĔstwo Rewolucja informacyjna nie jest pierwszą zmianą w zakresie technologii, odzwierciedloną w sferze relacji spoáecznych. O ile wspomniany wczeĞniej wynalazek druku oddziaáywaá bezpoĞrednio gáównie na sferĊ kultury, o tyle inne kluczowe innowacje techniczne przeobraziáy struktury Īycia spoáecznego w stopniu znacznie szerszym. Najbardziej spektakularny z tego punktu widzenia byá wynalazek maszyny parowej, który wprowadzając zupeánie nowy model produkcji, w konsekwencji doprowadziá do radykalnego przeksztaácenia systemu spoáecznego. Ta tzw. pierwsza rewolucja przemysáowa, rozpoczĊta na przeáomie wieku XVIII i XIX, na okoáo stulecie zdeterminowaáa ksztaát Īycia spoáecznego. Na początku wieku XX wraz z upowszechnieniem elektrycznoĞci doszáo do nowego zdynamizowania przemian spoáecznych, które np. w wypadku USA przypieczĊtowaáy przeksztaácenie spoáeczeĔstwa z rolniczego w przemysáowe – w sensie dominującego rodzaju zatrudnienia i z wiejskiego w miejskie – w sensie miejsca zamieszkania. Proces ten bywa nazywany drugą rewolucją przemysáo7









wą (Nye 999), choü niewątpliwie w duĪym stopniu byá kontynuacją zmian zapoczątkowanych wraz z wykorzystaniem w procesach produkcyjnych maszyny parowej. W tym kontekĞcie rewolucja informacyjna jest czĊsto uznawana za trzecią rewolucją przemysáową, a obserwowane obecnie mechanizmy kreowania zmian spoáecznych mają powtarzaü tylko logikĊ znaną juĪ z historii. Zwolennicy tej tezy uznają, Īe konsekwencje zastosowania komputerów w gospodarce są analogiczne do skutków procesu mechanizacji w XIX wieku, podobnym torem potoczą siĊ teĪ radykalne przemiany spoáeczne (Naisbitt 984). Dla stronników determinizmu technologicznego tak opisana sekwencja rozwojowa jest najbardziej adekwatnym opisem rzeczywistoĞci. MoĪna bowiem przyjąü, Īe gwaátowny rozwój ICT, jaki nastąpiá w ostatnich dekadach XX stulecia, byá tylko nieuniknioną manifestacją swoistego rytmu historii, który z zaskakującą regularnoĞcią prowadzi co okoáo sto lat do radykalnych zmian spoáecznych „wymuszonych” przemianami w zakresie technologii. Akceptując tego rodzaju rozumowanie, trzeba by uznaü istnienie precyzyjnego mechanizmu popychającego Ğwiat ku rozwojowi. Jego motorem napĊdowym jest rozwój techniczny, a rewolucja informacyjna to po prostu kolejne istotne ogniwo w áaĔcuchu zachodzących zmian. Wizja taka, jakkolwiek sugestywna, grzeszy zbyt jednostronnym ujmowaniem skomplikowanych i wielowymiarowych relacji technika – spoáeczeĔstwo. Prosty technologiczny determinizm ma wielu adoratorów, bo porządkuje Ğwiat i pozwala znaleĨü niezbyt wyrafinowaną logikĊ w sekwencji wydarzeĔ, trendów i procesów historycznych. Proste odpowiedzi na skomplikowane pytania zazwyczaj jednak raczej otwierają, a nie koĔczą dyskusjĊ. Warto, jak siĊ wydaje, w tym kontekĞcie przyjrzeü siĊ rewolucji informacyjnej w szerszej nieco perspektywie. Podstawowe pytanie, jakie naleĪy zadaü, to: czy rewolucja informacyjna jest jedynym lub przynajmniej gáównym motorem zmian spoáecznych w ostatnich latach, czy teĪ ten przeáom w zakresie technologii stanowi tylko element trendów ogólniejszych? Szczegóáowa odpowiedĨ na tak postawione pytanie wymagaáaby odrĊbnych studiów, ale niewątpliwie, jeĞli analizie poddaje siĊ przemiany spoáeczne w szerokim znaczeniu (analogicznie do mechanizmu zmian wywoáanych przez pierwszą i drugą rewolucjĊ przemysáową), to wskazaü trzeba na tendencjĊ coraz bardziej nasilającą siĊ pod koniec XX wieku i znacznie szerszą niĪ rewolucja informacyjna. Mowa oczywiĞcie o globalizacji. Problem związany z globalizacją polega na jej záoĪonoĞci i wielopáaszczyznowoĞci. JeĞli mowa o dominacji kultury masowej rodem z Hollywood, telewizji MTV i okolic baru McDonald’s, to zwracamy uwagĊ na globalizacjĊ kulturową (o istotnym pierwiastku ekonomicznym). Tendencje integracyjne, najmocniej zaawansowane w Europie, pod postacią Unii Europejskiej, a takĪe próby ponadpaĔstwowego regulowania okreĞlonych kwestii prawnych i tworzenia instytucji powoáanych do egzekwowania tych regulacji (jak choüby Trybunaá Haski powoáany do spraw osądzenia zbrodni wojennych na terytorium byáej Jugosáawii), to elementy globalizacji politycznej. 8









NiezaleĪnie od wymienionych aspektów, globalizacja ma takĪe wymiar stricte ekonomiczny. Przepáyw kapitaáu, towarów i usáug ponad granicami paĔstwowymi odbywa siĊ dzisiaj na skalĊ bezprecedensową, w istotny sposób wyznaczając ksztaát wspóáczesnego modelu gospodarczego. Kluczową rolĊ w sensie wáaĞcicielskim odgrywają w nim ponadnarodowe korporacje, które, jak siĊ ocenia, wytwarzają obecnie okoáo poáowy Ğwiatowej produkcji przemysáowej (Vernon 998). Kwestia lokalizacji produkcji przemysáowej jest w tej sytuacji prostą funkcją rachunku ekonomicznego i bezpieczeĔstwa inwestycyjnego, a mobilnoĞü procesu produkcyjnego staáa siĊ istotną reguáą aktywnoĞci gospodarczej. Co wiĊcej, sama produkcja wiĊkszoĞci dóbr ma – niezaleĪnie od lokalizacji miejsca, gdzie produkt uzyskuje swój finalny ksztaát – charakter globalny. Popularne samochody kryją w swym wnĊtrzu czĊĞci z kilkunastu krajów caáego Ğwiata, mimo Īe dla ich uĪytkowników są czĊsto synonimem prestiĪu związanego z wieloletnią tradycją okreĞlonej firmy. Wszystko to sprawia, Īe zakres kontroli paĔstwa nad procesami ekonomicznymi przebiegającymi na jego terytorium ulegá radykalnemu ograniczeniu. MoĪna mówiü o swoistym urynkowieniu procesów gospodarczych, przejmowaniu przez rynek inicjatywy i odpowiedzialnoĞci za poszczególne elementy systemu gospodarczego. Polega to zresztą nie tylko na globalizacji przepáywu kapitaáu i towarów, ale takĪe na prywatyzacji wielu sfer usáug publicznych w poszczególnych paĔstwach. Dopiero na tak zarysowanym tle moĪna analizowaü rolĊ nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych w kreowaniu przemian struktur spoáecznych. Rewolucja informacyjna jest niewątpliwie istotnym elementem procesu globalizacji, nie moĪna jednak w Īadnym wypadku redukowaü globalizacji wyáącznie do efektów rozwoju ICT. DziĊki moĪliwoĞci realizowania transakcji drogą elektroniczną wymiana miĊdzynarodowa zyskaáa zupeánie nowy jakoĞciowo impuls. Same tendencje do liberalizacji handlu Ğwiatowego pojawiáy siĊ jednak znacznie wczeĞniej niĪ Internet i ich motorem napĊdowym byli przede wszystkim politycy, a nie inĪynierowie. Procesy globalizacyjne mają wiĊc znacznie szerszy charakter niĪ rewolucja informacyjna i mimo, Īe zostaáy przez nią znacznie przyspieszone i uáatwione, sam technologiczny aspekt globalizacji nie byá warunkiem wystarczającym dla zajĞcia przemian spoáecznych, których jesteĞmy Ğwiadkami. JeĞli wiĊc mowa o rozgrywającej siĊ na naszych oczach trzeciej rewolucji przemysáowej, to wydaje siĊ, Īe dzieje siĊ ona w równym stopniu w kontekĞcie informacyjnym, jak i globalizacyjnym. Najbardziej spektakularne przemiany w sferze obyczajowoĞci, kultury czy gospodarki zawdziĊczamy gwaátownej ekspansji nowych technologii, ale táo owych przemian jest sumą wielu róĪnych czynników. Ogólny obraz jest wiĊc znacznie bardziej skomplikowany niĪ mogáoby siĊ wydawaü bezkrytycznym zwolennikom technologicznego determinizmu. NaleĪy pamiĊtaü, Īe analizując rewolucjĊ informacyjną i jej spoáeczne konsekwencje mamy do czynienia z procesem, a nie jednorazowym aktem. Proces ten ma swą wáasną dynamikĊ, której wáaĞciwa ocena nie naleĪy do zadaĔ najprostszych. Jest to tym trudniejsze, Īe sam stosunek do nowych technologii zazwyczaj zmienia siĊ wraz z upáywem czasu. 9







Jak zauwaĪa Haywood (998) pojawieniu siĊ nowych technologii zazwyczaj towarzyszy entuzjazm lub co najmniej daleko idący optymizm co do moĪliwoĞci wykorzystania nowych rozwiązaĔ i ich ogólnych spoáecznych konsekwencji. Nieco póĨniej nadchodzi faza cháodnej kalkulacji dotyczącej rynkowego potencjaáu funkcjonujących dotychczas w ograniczonym zakresie technologii i perspektyw ich mniej lub bardziej udanej komercjalizacji. Dopiero po dáuĪszym czasie peánego rozkwitu – wykorzystywania w szerokiej skali – pojawiają siĊ oceny wskazujące takĪe na negatywne skutki technologii, tych samych, które kilkanaĞcie lub kilkadziesiąt lat wczeĞniej wydawaáy siĊ przede wszystkim rozwiązaniem istniejących problemów, a nie ich nowym Ĩródáem. W skrajnym wypadku moĪe dojĞü do caákowitego odrzucenia technologii wykorzystywanej przez lata0. MoĪna przyjąü, Īe w odniesieniu do ICT jesteĞmy obecnie w drugiej, komercyjnej fazie oceny roli odgrywanej przez nowe technologie. Pewne sygnaáy o niekorzystnym wpáywie dáuĪszej pracy przy komputerze czy rozmów przez telefon komórkowy na stan zdrowia nie zaburzają jak na razie báyskotliwej rynkowej kariery tych urządzeĔ i nie zmniejszają ich roli w Īyciu codziennym. OczywiĞcie trudno przesądziü w tym momencie, czy i jakie ewentualne negatywne skutki bĊdą efektem rewolucji informacyjnej. Dotyczy to zwáaszcza dáugofalowych konsekwencji w zakresie komunikacji spoáecznej, psychologicznego aspektu procesu pracy czy wiĊzi miĊdzyludzkich. W szerszym ujĊciu kwestie te wiąĪą siĊ z problemem stopnia kontroli techniki na etapie jej wprowadzania do masowego uĪytku. Jak w wypadku wszystkich w zasadzie sfer Īycia zbiorowego, iloĞü zmiennych ksztaátujących ostateczną relacjĊ technika – spoáeczeĔstwo jest tak duĪa, Īe o peánej kontroli caáego procesu nie moĪe byü mowy.



Jak pisze Lekka-Kowalik (200, s. 83):

(...) wprowadzenie urządzenia do pewnego Ğrodowiska zmienia to Ğrodowisko, a kierunek i rodzaj zmian nie zaleĪą wyáącznie od dobrych lub záych intencji tych, którzy owo urządzenie wprowadzają.

W wypadku technologii tak róĪnorodnych (w sensie iloĞci urządzeĔ, które moĪna na ich bazie zbudowaü) i tak gáĊboko ingerujących w róĪne sfery Īycia codziennego,

Najlepszym przykáadem tego rodzaju sytuacji jest zastosowanie freonu, wykorzystywanego juĪ od lat 30. XX wieku jako istotny skáadnik sprzĊtu cháodniczego, a póĨniej w produkcji kosmetyków w aerozolu. W ostatnich latach zostaá on praktycznie wyeliminowany z uĪycia, jako czynnik powodujący powiĊkszanie siĊ tzw. dziury ozonowej.  Nawiasem mówiąc, autorka nie jest konsekwentna twierdząc w innym miejscu tego samego tekstu, Īe „to, czy zostanie uruchomiony potencjaá ‘demokratyzujący’ czy ‘centralizujący’ globalnej infrastruktury informacyjnej zaleĪy od decyzji kierujących informatyzacją, a nie jedynie od samego faktu informatyzacji” (Lekka-Kowalik 200, s. 86). Sugeruje to, przeciwnie niĪ w cytacie poprzednim, peáną kontrolĊ nad konsekwencjami wprowadzanych w Īycie technologii. 0

20









jak ICT, oznacza to istnienie okreĞlonego potencjaáu konsekwencji spoáecznych. Konsekwencje te są immanentnym elementem samych technologii, a nie wyáącznie pochodną sposobów ich wprowadzania. Teza taka satysfakcjonuje zresztą zarówno entuzjastów ICT, jak i ludzi przekonanych o ich zdecydowanie negatywnych konsekwencjach dla Īycia spoáecznego. Fakt, Īe okreĞlone rozwiązania techniczne wpáywają na struktury spoáeczne w sposób do pewnego stopnia autonomiczny, nie przesądza jeszcze kierunku owego wpáywu. Zapewne twórcy Internetu nie przewidywali, Īe w perspektywie kilkunastu lat pojawią siĊ na caáym Ğwiecie tysiące biur matrymonialnych i serwisów towarzyskich dziaáających w trybie online. Dowodzi to niewątpliwie wáasnej spoáecznej dynamiki okreĞlonych technologii, po przekroczeniu pewnego punktu krytycznego związanego z masowoĞcią ich uĪycia. Jednak nie przyczyny powstawania tego typu usáug są dla badacza Īycia spoáecznego najistotniejsze. Prawdziwie interesującą z psychologicznego punktu widzenia kwestią jest pytanie o kierunek wpáywu na Īycie spoáeczne. Czy biura tego rodzaju są zupeánie nową szansą dla ludzi, którzy w przeciwnym wypadku z powodu np. nieĞmiaáoĞci nie odwaĪyliby siĊ poszukiwaü partnera, czy raczej ostatecznym triumfem alienacji i dehumanizacji w sferze najbardziej prywatnych uczuü? Innymi sáowy, czy nowe technologie informacyjne i komunikacyjne tworzą, czy raczej ostatecznie niszczą wiĊzi spoáeczne? Prób odpowiedzi na tak postawione pytanie nie brakuje2, warto jednak pamiĊtaü, Īe wspominany juĪ dynamizm zmian, jakim podlegają nowe technologie, czyni wszelkie jednoznaczne odpowiedzi obarczonymi duĪym marginesem niepewnoĞci i tymczasowoĞci. W latach 30. nikt nie mógá przypuszczaü, Īe wkrótce tylne siedzenia samochodów osobowych odegrają istotną rolĊ w procesie inicjacji seksualnej kilku pokoleĔ máodych Amerykanów. Nie byá to zresztą – jak wiadomo – efekt znalezienia przez producentów zupeánie nowej funkcji samochodu, lecz przemian obyczajowych toczących siĊ niezaleĪnie od rozwoju motoryzacji. W wypadku rozwoju technologii wszelkie prognozy wydają siĊ wiĊc aktem desperackiej odwagi. Nie ma takiego wynalazku, który nie byáby niedoceniony w momencie swych narodzin. Co istotniejsze, zupeánie nietrafione prognozy czĊsto formuáowane byáy przez osoby jak najbardziej fachowe. Technologie informacyjne i komunikacyjne nie są od tej reguáy wyjątkiem. Prezes i twórca potĊgi IBM Thomas Watson, táumacząc w roku 943 brak zainteresowania swojej firmy dla produkcji komputerów, powiedziaá sáynne juĪ dzisiaj zdanie (Applbaum 999, s. 20): MyĞlĊ, Īe na Ğwiecie jest rynek moĪe dla piĊciu komputerów.

2 Na temat psychologicznych aspektów uĪytkowania Internetu zob. np. Gackenbach (998), Wallace (200), a takĪe Journal of Online Behavior < http://behavior.net/JOB/index.html >

2

Jednak jeszcze w roku 977 prezes innej amerykaĔskiej firmy Digital Equippment uznaá, Īe (op.cit. s. 20)3: Nie ma Īadnego powodu, dla którego ktokolwiek miaáby chcieü posiadaü komputer w swoim domu.

W stwierdzeniach tych zaskakuje nie tyle nietrafnoĞü prognoz, ile jednoznacznoĞü i stanowczoĞü wypowiadanych sądów. JeĪeli spektakularny rozwój nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych nauczyá nas czegoĞ w kwestii relacji technika – spoáeczeĔstwo, to niewątpliwie ostroĪnoĞci w wypowiadaniu sądów. Dotyczy to zwáaszcza zagadnieĔ dziejących siĊ na naszych oczach i prognozowania potencjalnych kierunków rozwoju. Przytoczone powyĪej cytaty niech sáuĪą jako swoiste memento dla wszystkich tych, którzy zajmują siĊ tworzeniem sugestywnych scenariuszy przyszáoĞci.



.4. Gáówne problemy teorii spoáeczeĔstwa informacyjnego







Wraz z zauwaĪalnym wpáywem nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych na funkcjonowanie spoáeczeĔstwa rosáo teĪ zainteresowanie badaczy tym problemem. Próbowali oni opisaü w jĊzyku nauki istotĊ zmian, których Ğwiadkami jesteĞmy od kilku dekad. Budowa teorii okreĞlonego fenomenu spoáecznego jest zawsze próbą odpowiedzi na kilka podstawowych pytaĔ. W wypadku spoáeczeĔstwa informacyjnego za kluczowe kwestie moĪna uznaü nastĊpujące problemy: – Na ile spoáeczeĔstwo informacyjne jest nową jakoĞcią, a do jakiego stopnia wyrazem ciągáoĞci procesów rozwoju spoáecznego? – W jakiej relacji pozostają czynniki technologiczne, ekonomiczne i spoáeczne w procesie rozwoju w kierunku spoáeczeĔstwa informacyjnego? – Czy i jak zmieniają siĊ w spoáeczeĔstwie informacyjnym struktury wáadzy i stratyfikacja spoáeczna? – Jakie kryteria naleĪy braü pod uwagĊ jako kluczowe w definiowaniu spoáeczeĔstwa informacyjnego? – Jakie natĊĪenie okreĞlonych czynników pozwala uznaü, Īe okreĞlona zbiorowoĞü przekroczyáa punkt krytyczny i moĪe byü nazwana spoáeczeĔstwem informacyjnym? Lista ta nie ma oczywiĞcie charakteru wyczerpującego. Istotne kwestie badawcze moĪna by mnoĪyü, zwáaszcza, Īe problematyką rozwoju spoáecznego interesują siĊ

TakĪe telefon nie budziá na początku powszechnego entuzjazmu. WewnĊtrzny dokument firmy Western Pacific stwierdzaá w roku 876: „Ten tzw. ‘telefon’ ma zbyt wiele wad, by traktowaü go powaĪnie jako Ğrodek komunikacji. Urządzenie to jest dla nas caákowicie pozbawione wartoĞci” (Applbaum 999, s. 9). 3

22









zarówno socjolodzy, jak ekonomiĞci, kulturoznawcy czy wreszcie reprezentanci nauki o polityce. Dla kaĪdego z nich wiele kwestii szczegóáowych moĪe stanowiü waĪny element prowadzonej analizy. Szeroki przegląd gáównych teorii spoáeczeĔstwa informacyjnego jest dostĊpny zarówno w jĊzyku polskim (Goban-Klas 999), jak i w literaturze anglojĊzycznej (Webster 995). W tym miejscu zasygnalizowane zostaną tylko najistotniejsze kwestie towarzyszące tworzeniu teorii spoáeczeĔstwa informacyjnego, niezaleĪnie od ich konkretnego ksztaátu. Punktem wyjĞcia jest niewątpliwie problem kryteriów, jakie naleĪy stosowaü dla oceny zaawansowania konkretnego spoáeczeĔstwa na drodze budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego. Gdyby udaáo siĊ tego rodzaju model stworzyü, moĪliwe staáoby siĊ precyzyjne okreĞlenie etapu rozwojowego danego kraju, a takĪe porównywanie poszczególnych spoáeczeĔstw z punktu widzenia uzgodnionych kryteriów. Pierwszą istotną próbą tego typu byáy prace Porata z koĔca lat 70. (Porat 977, 978). Byáy to w istocie analizy roli odgrywanej przez sektor informacji4 w amerykaĔskiej gospodarce na przeáomie lat 60. i 70. Opierając siĊ na oficjalnych danych statystycznych Porat uznaá, Īe sektor ten wytwarzaá we wspomnianym okresie okoáo poáowĊ Produktu Krajowego Brutto w USA. Podobna wartoĞü dotyczyáa teĪ rynku pracy, gdzie prawie poáowa zatrudnionych pracowaáa w sektorach związanych z informacją. Patrząc z tego punktu widzenia, spoáeczeĔstwo amerykaĔskie moĪna byáo uznaü za informacyjne juĪ na progu lat 70. Sprawa jest jednak znacznie bardziej skomplikowana, a kontrowersje wzbudza w tym wypadku przede wszystkim sposób zdefiniowania sektora informacji w gospodarce. Porat zaliczyá do niego wszystkie sfery związane z produkcją i przetwarzaniem informacji, ale oznaczaáo to dla niego miĊdzy innymi bankowoĞü, ubezpieczenia, handel nieruchomoĞciami, usáugi prawne, a nawet architekturĊ. W istocie wiĊc zdecydowana wiĊkszoĞü tak zdefiniowanego sektora informacji nie miaáa i nie ma nic wspólnego z ICT w sensie bycia konsekwencją, „produktem” rozwoju nowych technologii Model ten byá wiĊc raczej próbą przyjrzenia siĊ tradycyjnej gospodarce z punktu widzenia nasycenia elementami związanymi z informacją niĪ odpowiedzią na pytanie, czy jesteĞmy Ğwiadkami powstania sektora gospodarki o caákowicie nowym charakterze. Innymi sáowy, prace Porata wykazywaáy rzeczywisty – i bardzo istotny z punktu widzenia transformacji spoáecznej w USA – wzrost znaczenia aktywnoĞci intelektualnej w stosunku do pracy fizycznej, mający miejsce w spoáeczeĔstwie amerykaĔskim. JeĪeli uznaü, Īe rewolucja informacyjna jest związana z nowymi technologiami informacyjnymi i komunikacyjnymi – a zwáaszcza z komputeryzacją – nie byá to jednak opis spoáeczeĔstwa informacyjnego w dzisiejszym znaczeniu tego pojĊcia. Dylematy z doborem wáaĞciwych parametrów dla oceny zaawansowania budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego są nie do unikniĊcia takĪe i dziĞ. MoĪna uznaü, Īe

4

Porat uĪywa okreĞlenia „gospodarka informacyjna” (information economy).

23

wspóáczeĞni badacze próbują wybrnąü z trudnoĞci przez takie rozszerzenie iloĞci róĪnych wskaĨników, by udaáo siĊ objąü maksymalnie duĪo róĪnych aspektów rewolucji informacyjnej. Najciekawszą bodaj propozycjĊ w tym zakresie przedstawiá Hedley (2000). Jego koncepcjĊ wymiarów i kryteriów spoáeczeĔstwa informacyjnego prezentuje tabela .. Tabela . Wymiary i kryteria spoáeczeĔstwa informacyjnego ħródáo: Hedley (2000)

Wymiar

Kryteria a. Procentowy udziaá zatrudnionych w produkcji komputerów, oprogramowania i usáugach

2. ProduktywnoĞü

a. Procentowy udziaá przemysáu komputerowego w PKB b. Procentowy udziaá wartoĞci dodanej w produkcji komputerów, w PKB

3. Organizacja/struktura

a. Procentowy udziaá firm komputerowych w caákowitej liczbie firm b. Liczba pracowników przypadająca na jedną firmĊ w przemyĞle komputerowym c. Zastosowanie technologii informacyjnych w dziaáalnoĞci firm d. UmiejĊtnoĞü obsáugi komputera przez pracowników







. AktywnoĞü gospodarcza/ /rynek pracy

a. Moc obliczeniowa komputerów (MIPS)5 na osobĊ b. Procentowy udziaá inwestycji telekomunikacyjnych w PKB c. Liczba komputerów podáączonych do Internetu na tysiąc mieszkaĔców d. Procentowy udziaá áączy cyfrowych w caákowitej dáugoĞci áączy



4. Infrastruktura techniczna

5. InnowacyjnoĞü techniczna

a. Procentowy udziaá wydatków na badania i rozwój w informatyce, w caákowitych wydatkach badawczych b. Procentowy udziaá informatyków w grupie inĪynierów i pracowników technicznych c. Procentowy udziaá patentów w zakresie technologii informacyjnych w caákowitej liczbie patentów

6. Rozpowszechnienie technologii

a. Liczba komputerów per capita b. Procent gospodarstw domowych wyposaĪonych w komputer c. Procentowy udziaá wydatków na technologie informacyjne w PKB

5 MIPS (Milions Instructions Per Second – miliony operacji na sekundĊ) jest jednostką mocy obliczeniowej.

24









Proponowany model wyróĪnia szeĞü szerokich wymiarów spoáeczeĔstwa informacyjnego, obejmujących caáy szereg problemów, nie tylko zagadnienia gospodarcze. W ramach kaĪdego wymiaru wskazanych jest kilka szczegóáowych wskaĨników. Mają one charakter iloĞciowy, co umoĪliwia dokonanie liczbowej prezentacji dla konkretnych paĔstw. Pod uwagĊ zostaáo wziĊtych aĪ siedemnaĞcie róĪnych kryteriów. Mimo Īe listĊ tĊ moĪna by rozszerzyü lub uszczegóáowiü (np. o wielkoĞü transakcji dokonywanych drogą elektroniczną), wydaje siĊ, Īe adekwatnie odzwierciedla ona podstawowe elementy determinujące zaawansowanie w budowie spoáeczeĔstwa informacyjnego. Warto zwáaszcza zwróciü uwagĊ, Īe w przeciwieĔstwie do propozycji wczeĞniejszych uwzglĊdnione zostaáy czynniki nieprzekáadalne bezpoĞrednio na strukturĊ dochodu narodowego czy rynku zatrudnienia, takie jak poziom wydatków badawczo-rozwojowych w sferze ICT. Dosyü powszechnie uznaje siĊ bowiem bezpoĞredni związek tego rodzaju nakáadów ze stopniem zaawansowania budowy infrastruktury informacyjnej w danym paĔstwie. Poza tym, w proponowanym modelu wziĊto pod uwagĊ kategorie „spoáeczne” (rozpowszechnienie komputerów w gospodarstwach domowych, liczbĊ komputerów podáączonych do sieci). Z punktu widzenia politycznych lub kulturowych konsekwencji rewolucji informacyjnej tego rodzaju zmienne mają naturalnie znaczenie kluczowe, a w kontekĞcie ogólnego stopnia rozwoju spoáeczeĔstwa informacyjnego ich znaczenie wydaje siĊ obecnie równe kwestiom ekonomicznym. Warto jednak pamiĊtaü, Īe zarówno Hedley, jak i autorzy innych zbliĪonych propozycji6 prezentują tylko zestaw kryteriów ich zdaniem istotnych, nie podając jednak ich rangi w odniesieniu do ostatecznej oceny stopnia zaawansowania rozwoju spoáeczeĔstwa informacyjnego. Pytanie, czy wysoka produktywnoĞü przemysáu komputerowego (czy szerzej – informacyjnego sektora gospodarki) jest bardziej istotnym skáadnikiem spoáeczeĔstwa informacyjnego niĪ stopieĔ rozpowszechnienia komputerów i Internetu w mieszkaniach obywateli, nie jest jedynym, które moĪna zadaü pod adresem autorów koncepcji operujących wskaĨnikami iloĞciowymi. NiezaleĪnie wiĊc od oceny konkretnych modeli naleĪy pamiĊtaü, Īe nie mają one charakteru algorytmu pozwalającego precyzyjnie i naukowo stworzyü ranking paĔstw z punktu widzenia zaawansowania w budowie spoáeczeĔstwa informacyjnego. Mogą one niewątpliwie byü pomocne w budowie teorii, nie są jednak samej teorii substytutem. Problem ten związany jest z kwestią znacznie ogólniejszą, a dotyczącą zwáaszcza tych teorii spoáeczeĔstwa informacyjnego, w myĞl których jest ono zupeánie nową jakoĞcią w procesie rozwoju spoáecznego. Taki wáaĞnie charakter mają miĊdzy innymi klasyczna juĪ dzisiaj wizja spoáeczeĔstwa postindustrialnego Daniela Bella oraz najbardziej bodaj wpáywowa spoĞród koncepcji powstaáych w ostatnich latach teoria Manuela Castellsa7.

ZbliĪoną koncepcjĊ w odniesieniu do spoáeczeĔstwa polskiego proponują np. GoliĔski i KoĞciaĔski (999). 7 Zob. Bell (976, 980, 989); Castells (989, 996, 997, 998). Obszerne omówienie obydwóch teorii znaleĨü moĪna w: Webster (995). 6

25









W obydwóch koncepcjach nie mówi siĊ po prostu o rosnącym znaczeniu technologii związanych z informacją, powodującym pojawianie siĊ nowych tendencji w strukturze dochodu narodowego, na rynku zatrudnienia czy sferze usáug. Kluczowa teza brzmi: zmiany w zakresie technologii doprowadziáy do zupeánie nowego ksztaátu Īycia spoáecznego. Znacznie wiĊcej w nim aspektów oryginalnych, róĪnych w stosunku do wczeĞniejszych faz rozwojowych, niĪ elementów ciągáoĞci. Stąd koniecznoĞü operowania zupeánie nową kategorią, pojĊciem spoáeczeĔstwa informacyjnego. Wszyscy zwolennicy tego sposobu ujmowania wpáywu ICT na spoáeczeĔstwo muszą oczywiĞcie wspieraü swe analizy prezentacją danych empirycznych, potwierdzających ich teoretyczne stanowisko. Czynią to sugestywnie uĪywając caáego szeregu wskaĨników, identycznych lub zbliĪonych do katalogu kryteriów spoáeczeĔstwa informacyjnego omówionego wczeĞniej. W tym miejscu jednak pojawia siĊ kluczowy problem. ĩadna ze zmiennych bĊdących miernikami spoáeczeĔstwa informacyjnego nie ma charakteru dychotomicznego, „zero-jedynkowego”. Za wskaĨnik wysokiego stopnia rozwoju infrastruktury informacyjnej nie uznaje siĊ po prostu istnienia w danym kraju np. komputerów podáączonych do Internetu, lecz ich duĪą liczbĊ w przeliczeniu na tysiąc mieszkaĔców. W jaki wiĊc sposób skoĔczona iloĞü zmian o charakterze liniowym – narastającym przekáada siĊ na zupeánie nową jakoĞü spoáeczną? Ujmując rzecz inaczej: czy istnieje moment, w którym moĪna posáugując siĊ wskaĨnikami statystycznymi potwierdziü jednoznacznie, Īe okreĞlona zbiorowoĞü funkcjonuje juĪ na etapie spoáeczeĔstwa informacyjnego? JeĪeli tak, to czy mamy teĪ do czynienia z procesem swoistej inkubacji, prowadzącej do peánej dojrzaáoĞci, po osiągniĊciu której nikt juĪ nie pomyli spoáeczeĔstwa informacyjnego z formami przejĞciowymi? Problemy tego typu dobrze ilustrują trudnoĞci towarzyszące koncepcjom próbującym opisaü spoáeczeĔstwo informacyjne jako fenomen zdecydowanie róĪny od wczeĞniejszych faz rozwoju spoáecznego. Z jednej strony opisując empiryczną rzeczywistoĞü, nie mogą one niewątpliwie abstrahowaü od mierzalnych aspektów Īycia spoáecznego, choüby w kategoriach danych statystycznych. Z drugiej zaĞ, posiákowanie siĊ wartoĞciami liczbowymi zawsze budziü bĊdzie wątpliwoĞci dotyczące choüby punktu krytycznego – momentu przejĞcia pomiĊdzy dwoma róĪnymi etapami rozwojowymi. Jak ująá to Webster (995, s. 29): Zwolennicy pojĊcia „spoáeczeĔstwo informacyjne” sumują te czy inne iloĞciowe wskaĨniki, a potem bez wystarczającego uzasadnienia twierdzą, Īe te policzalne elementy sygnalizują transformacjĊ o charakterze jakoĞciowym – powstanie „spoáeczeĔstwa informacyjnego”.

Kwestie zasygnalizowane powyĪej nie powinny byü traktowane jako próba oceny konkretnych teorii spoáeczeĔstwa informacyjnego. TrudnoĞci z – uĪywając jĊzyka Marksa – uchwyceniem momentu przechodzenia iloĞci w jakoĞü są co prawda przede wszystkim udziaáem koncepcji podkreĞlających odmiennoĞü nowej formuáy Īycia spoáecznego w epoce informacji, wskazują one jednak na problem znacznie ogólniejszy. 26









Istotą budowy teorii opartej o dane empiryczne jest skuteczne odzwierciedlenie duĪej iloĞci danych szczegóáowych w kategoriach ogólnych. Jest to zadanie trudne w ogóle, a szczególnie skomplikowane w wypadku wydarzeĔ i procesów dziejących siĊ nieomal na oczach badacza. Naukowa obserwacja uczestnicząca jest zajĊciem frapującym, ale nie naleĪy do metod najáatwiejszych. Nie oznacza to koniecznoĞci rezygnacji z podejmowania prób opisywania rzeczywistoĞci „zza okna”, nakazuje jednak ĞwiadomoĞü koniecznoĞci staáej rewizji proponowanych koncepcji wraz z rytmem dokonujących siĊ zmian. Termin „rewolucja przemysáowa” pojawiá siĊ dopiero w roku 886, mniej wiĊcej sto lat po jej rozpoczĊciu (Nye 999), i na dobre wszedá do codziennego jĊzyka. O rewolucji informacyjnej i spoáeczeĔstwie informacyjnym zaczĊliĞmy mówiü, zanim ich symptomy wskazaáy definitywny kierunek procesu rozwoju. Czy terminy i teorie sáuĪące nam dzisiaj do opisu zmieniającej siĊ informacyjnej rzeczywistoĞci bĊdą cokolwiek znaczyü za kolejnych sto lat, pozostaje dziĞ kwestią otwartą.

27

28









ROZDZIAà 2 Rewolucja informacyjna a teoria demokracji



2.. Wpáyw nowych technologii na procesy demokratyczne. Gáówne stanowiska





Na niespeána tydzieĔ przed amerykaĔskimi wyborami prezydenckim, w listopadzie roku 2000, w dzienniku „New York Times” ukazaá siĊ caáostronicowy tekst bĊdący prezentacją zalet wykorzystania nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych, a zwáaszcza Internetu, w systemie demokratycznym. Po przytoczeniu danych statystycznych wykazujących rosnące wykorzystanie sieci np. w procesie rejestracji wyborców i opisaniu internetowych inicjatyw w zakresie edukacji politycznej máodzieĪy znalazáy siĊ zdania ogólnego podsumowania:



Za 0 lat uznamy Internet za jedno z najbardziej rewolucyjnych narzĊdzi w naszym systemie demokratycznym. Poprzez zwiĊkszenie ĞwiadomoĞci i poziomu motywacji wyborców (...) gáosowanie poprzez sieü moĪe potencjalnie odmieniü krajobraz wyborczy.

W treĞci przytoczonej publikacji nie ma niczego zaskakującego. W amerykaĔskiej prasie, zarówno codziennej jak i periodycznej, ukazuje siĊ wiele artykuáów entuzjastycznie oceniających wpáyw ICT na demokracjĊ. W tym wypadku zdecydowanie bardziej interesujące jest autorstwo. Omawiany tekst byá páatnym ogáoszeniem korporacji Microsoft, opatrzonym jej wyraĨnym znakiem firmowym. Ten maáo istotny, z punktu widzenia amerykaĔskiego Īycia politycznego, epizod dobrze ilustruje kontekst dyskusji na temat „nowe technologie a jakoĞü wspóáczesnej demokracji”. Wielu czytelników zapewne przyglądaáo siĊ ogáoszeniu w „New York Times” ze zdecydowanie mieszanymi uczuciami. Microsoft jako obroĔca amerykaĔskiej demokracji? Wizja tego typu, zwáaszcza dla ludzi zaznajomionych co nieco z problemami wspóáczesnego rynku komputerowego i ICT, musiaáa siĊ wydaü dosyü odwaĪna. Warto pamiĊtaü, Īe firma Billa Gatesa byáa w omawianym okresie obciąĪona wyrokiem



The Virtual Voting Booth, „New York Times”, 2 listopada 2000.

29









sądowym stwierdzającym wykorzystywanie przez Microsoft swej monopolistycznej pozycji rynkowej i w konsekwencji nakazującym podziaá caáej korporacji na dwie niezaleĪne spóáki2. OczywiĞcie stosowanie praktyk monopolistycznych i wiara w technologicznie odmienioną demokracjĊ to dwie róĪne rzeczy. Nie naleĪy jednak zapominaü, Īe treĞü przytoczonego ogáoszenia dotyczyáa poĞrednio wáaĞnie tej sfery, w zakresie której Microsoft nie ma w zasadzie konkurencji na Ğwiecie. Co wiĊcej, bardzo kontrowersyjnymi metodami próbuje tĊ sytuacjĊ utrwaliü. Co bardziej nerwowi znawcy reguá panujących na rynku zdominowanym przez firmĊ Billa Gatesa mogli oczyma wyobraĨni zobaczyü czarną wizjĊ demokracji przyszáoĞci, w której korzystanie z prawa gáosu jest uzaleĪnione od posiadania najnowszej wersji „programu wyborczego” autorstwa Microsoft, a caáoĞü kampanii wyborczej odbywa siĊ w sieciowych kanaáach informacyjnych naleĪących do tej samej firmy. Tego rodzaju perspektywa jest oczywiĞcie raczej karykaturą niĪ opisem realnych niebezpieczeĔstw. Bill Gates i jego druĪyna nie zagraĪają amerykaĔskiej demokracji. Jedyna forma dyktatury, jaka grozi z ich strony, to dominacja na rynku oprogramowania i przesyáania informacji. NiezaleĪnie jednak od intencji i moĪliwoĞci konkretnych firm komputerowych, dyskusja na temat „nowe technologie a demokracja”, jaka ma miejsce obecnie na caáym Ğwiecie, musi braü pod uwagĊ wszystkie moĪliwe implikacje ICT w sferze mechanizmów Īycia politycznego. Dominacja sfery polityki przez wielkie korporacje z sektora informacyjnego jest jedną z nich. Czy nowe technologie informacyjne i komunikacyjne pozwolą na nieograniczoną kontrolĊ obywateli, czy doprowadzą do ich wiĊkszej politycznej podmiotowoĞci? Kto zyska, a kto straci na wprowadzeniu nowych technologii jako narzĊdzia aktywnoĞci politycznej? Czy Internet daje nieograniczone moĪliwoĞci manipulowania informacją polityczną, a wiĊc i wyborcą, czy raczej wzmacnia moĪliwoĞci obrony jednostki przed manipulacją mediów? Czy ludzie chĊtniej bĊdą braü udziaá w Īyciu politycznym, jeĞli gáównym kanaáem artykulacji ich interesów stanie siĊ stojący na wáasnym biurku komputer? Pytania tego typu moĪna by mnoĪyü. Do pewnego stopnia próbą odpowiedzi na najistotniejsze z nich są kolejne rozdziaáy tej ksiąĪki. Wszystkie powyĪsze problemy w zasadzie sprowadzają siĊ jednak do kwestii podstawowej: na ile nowe technologie mogą zmieniü ksztaát systemu demokratycznego i jaka wizja demokracji wyáoni siĊ w efekcie rewolucji informacyjnej? Próby odniesienia siĊ do tak postawionych pytaĔ są tematem wielu analiz i kontrowersji. W zasadzie wĞród badaczy moĪna znaleĨü peáne spektrum stanowisk. Wedáug skrajnych optymistów obserwujemy wáaĞnie trzecią w historii, kluczową transformacjĊ demokratyczną. W efekcie pierwszej wyáoniáa siĊ demokracja ateĔska. Drugi przeáom

2

Byá to wyrok w pierwszej instancji. Sąd apelacyjny w czerwcu 200 r. uchyliá nakaz podziaáu (nie zmieniając jednak czĊĞci wyroku stwierdzającej monopolizacjĊ rynku), a we wrzeĞniu tego samego roku amerykaĔski Departament SprawiedliwoĞci postanowiá zrezygnowaü z domagania siĊ podziaáu firmy Microsoft i zadowoliü siĊ znacznie mniej dotkliwą karą grzywny.

30

zaowocowaá powstaniem modelu reprezentacji i wspóáczeĞnie rozumianego parlamentaryzmu. Obecnie zaĞ rodzi siĊ elektroniczna republika, w której (Grossman 995, s. 4): (...) obywatele nie tylko bĊdą mogli – tak jak dotychczas – wybieraü tych, którzy nimi rządzą, ale bĊdą teĪ mogli braü bezpoĞredni udziaá w tworzeniu praw i reguá, wedáug których są rządzeni. DziĊki uĪyciu coraz bardziej skomplikowanych interaktywnych sieci telekomunikacyjnych szeregowi obywatele uzyskują swoje wáasne miejsce przy stole wáadzy politycznej.





Wizja ta naleĪy do najbardziej entuzjastycznych, co nie znaczy, Īe jest odosobniona. W tonie niewiele mniej optymistycznym wypowiada siĊ wielu innych autorów (zob. np. Etzioni 993; Rheingold 993; Negroponte 995; Ward 996). Jedną z najbardziej spójnych koncepcji nowego modelu przeobraĪonej przez ICT demokracji przedstawiá juĪ w poáowie lat 80. Barber (984). Warto podkreĞliü, Īe w tym okresie Internet nie istniaá jeszcze oczywiĞcie w skali masowej. Demokratyzujący potencjaá nowych technologii byá áączony przede wszystkim z interaktywnymi moĪliwoĞciami telewizji kablowej. Punktem wyjĞcia Barbera jest radykalna krytyka obecnego modelu demokracji opartego o zasadĊ reprezentacji. Nie dając obywatelom moĪliwoĞci realizacji swych aspiracji politycznych prowadzi ona do ich alienacji, utraty zaufania do paĔstwa oraz bezradnoĞci wobec systemów skrajnych. JeĪeli nie dojdzie do zdecydowanej reformy, to (op.cit., s. XIV):



(...) demokracja zejdzie ze sceny politycznej razem z liberalnymi wartoĞciami, których jest gwarantem.



Taki typ demokracji nazywa Barber „sáabym” (thin) i przeciwstawia go modelowi „silnej” (strong) demokracji. W demokracji silnej kluczową rolĊ odgrywają dwa podstawowe aspekty: uczestnictwo polityczne oraz spoáecznoĞü. Byü obywatelem to tyle, co partycypowaü w sprawach zbiorowoĞci. Uczestnictwo zaĞ prowadzi w naturalny sposób do powstania wspólnoty – obywatelskiej spoáecznoĞci. Wg Barbera (op.cit., s. 7): Silna demokracja jest nowoczesną formą demokracji partycypacyjnej. Wyrasta ona z idei samorządnej spoáecznoĞci obywateli, których w mniejszym stopniu jednoczą zbliĪone interesy, a w wiĊkszym obywatelska edukacja. Obywatele ci mają wspólne cele i są zdolni podejmowaü wspólne dziaáania raczej dziĊki swym obywatelskim postawom i instytucjom zapewniającym partycypacjĊ, niĪ dziĊki swemu altruizmowi i dobrej naturze.

Ksztaátowanie postaw obywatelskich w kierunku zgodnym z zaáoĪeniami silnej demokracji bĊdzie moĪliwe, jeĞli podejmie siĊ szereg dziaáaĔ mających zamieniü model teoretyczny w konkretne ramy instytucjonalne. Barber wymienia w tym kontekĞcie trzy gáówne zadania. Przede wszystkim konieczna jest reforma formuáy procesu decyzyjnego poprzez wprowadzenie wyborów i referendów odbywanych drogą elektroniczną. Poza tym, punkt ciĊĪkoĞci funkcjonowania systemu musi byü przeniesiony z instytucji przedstawicielskich na gremia lokalne. Terytorialnie zdefiniowana spoáecznoĞü 3

ma sama decydowaü o wiĊkszoĞci wáasnych problemów, a istotną rolĊ w tym zakresie odgrywaü powinna takĪe demokracja w miejscu pracy. Ostatnia sfera wymagająca gruntownej reformy, a raczej zupeánie nowego impulsu, to proces obywatelskiej edukacji. Bez odpowiedniego przygotowania przeciĊtni zjadacze chleba nie bĊdą zainteresowani ani udziaáem w formach demokracji bezpoĞredniej, ani aktywnoĞcią w spoáecznoĞciach lokalnych. Stąd kluczowe znaczenie ma kreowanie postaw odpowiedzialnoĞci za sprawy publiczne. Zdaniem Barbera kluczowym elementem tak rozumianej edukacji musi byü zapewnienie maksymalnego dostĊpu do informacji wszystkim czáonkom zbiorowoĞci. Tylko obywatele dobrze poinformowani bĊdą chcieli w peáni korzystaü z prawa do wypowiedzi i angaĪowaü siĊ w Īycie publiczne. Wedáug Barbera (op.cit., s. 278): Nie ma odpowiedzialnego realizowania idei obywatelstwa bez dostĊpu do informacji.









W tej ostatniej sferze rozwój nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych ma wedáug Barbera znaczenie przeáomowe – dostarcza zupeánie nowych narzĊdzi zarówno dla przekazywania informacji, jak i nieskrĊpowanej wymiany poglądów. Jak wspomniano powyĪej, w momencie powstawania koncepcji silnej demokracji rewolucja informacyjna dopiero siĊ rozpoczynaáa, a gáówny jej obecny przejaw – Internet – nie wychodziá poza wąskie krĊgi akademickie. Mimo to wiele idei Barbera wydaje siĊ nieomal antycypowaü powstanie ogólnodostĊpnej sieci. Bez jej istnienia ewentualna realizacja postulatów silnej demokracji nie byáaby na pewno moĪliwa. DziĊki gwaátownemu rozwojowi Internetu moĪna mówiü o istnieniu przynajmniej technicznych moĪliwoĞci dla radykalnych reform modelu wspóáczesnej demokracji. Nie moĪe w tym kontekĞcie dziwiü fakt, Īe model silnej demokracji zyskaá zdecydowanie na popularnoĞci w latach 90. Staá siĊ on swoistym punktem odniesienia dla wiĊkszoĞci reprezentantów stanowiska o istotnym wpáywie ICT na mechanizmy Īycia politycznego w systemie demokratycznym. Zwolennicy tezy o odnowieniu demokracji przez nowe technologie przejĊli i rozwinĊli wiele szczegóáowych rozwiązaĔ Barbera. Sama koncepcja teoretyczna pozostaje zaĞ do dzisiaj jedną z najbardziej radykalnych, ale intelektualnie spójnych wizji demokratycznego modelu przyszáoĞci. Nie jest to oczywiĞcie toĪsame z uznaniem realnoĞci idei zawartych w teorii silnej demokracji. Czy odpowiedzialny obywatel opisywany przez Barbera to gáównie projekcja pragnieĔ samego autora, czy adekwatny opis moĪliwoĞci obywatelskiej edukacji, pozostaje kwestią otwartą. Niewątpliwie jednak, jeĞli mierzyü znaczenie koncepcji teoretycznych odzewem, jaki towarzyszy ich powstaniu, to idea silnej demokracji zostaáa sformuáowana we wáaĞciwym czasie. Nie tylko podjĊli ją liczni badacze, ale nadszedá czas, kiedy moĪliwa jest empiryczna weryfikacja jej podstawowych zaáoĪeĔ. NajwiĊkszym paradoksem jest fakt, Īe sam Barber, traktowany przez wielu jako czoáowy reprezentant nurtu podkreĞlającego gáównie pozytywne nastĊpstwa wpáywu ICT na demokracjĊ, dokonaá w ostatnich latach dosyü gwaátownej rewizji swoich poglądów z lat 80. Nie tyle chodzi zresztą o odejĞcie od koncepcji silnej demokracji, ile raczej o uznanie, Īe nowe technologie informacyjne i komunikacyjne nie są w stanie speániü nadziei, jakie wiązano z ich rozwojem (Barber 998). Na podstawie analizy 32









licznych spoáecznoĞci sieciowych powstających w ostatnich latach Barber uznaá, Īe przez swoją „bezterytorialnoĞü” i w konsekwencji brak bezpoĞredniego kontaktu uczestników Internet nie jest w stanie stworzyü takiego rodzaju spoáecznoĞci, który speániaáby kryteria modelu silnej demokracji. Grupy wytworzone wyáącznie w oparciu o kontakt w sieci mają charakter amorficzny i niestabilny. Nie są teĪ osadzone w kontekĞcie okreĞlonego, realnie istniejącego miejsca. To prowadzi do zbyt powierzchownych kontaktów – przynajmniej z punktu widzenia wspomnianego wczeĞniej procesu obywatelskiej edukacji. Wymaga ona bowiem znacznie wiĊkszego poziomu identyfikacji z wáasną spoáecznoĞcią. MoĪna wiĊc uznaü, Īe o ile model silnej demokracji pozostaá teoretyczną wizją na przyszáoĞü, to wakująca jest ciągle funkcja narzĊdzi i mechanizmów, które pozwoliáyby model ten w peáni wcieliü w Īycie. Po stosunkowo krótkim okresie nadziei, nowe technologie informacyjne i komunikacyjne utraciáy status instrumentu naprawy demokracji. Sam Barber zaĞ staá siĊ rzadkim przykáadem badacza, który moĪe sáuĪyü jako sojusznik dwóch caákowicie róĪnych punktów widzenia w tej samej sprawie. Inni sceptycy w kwestii wpáywu ICT na demokracjĊ zwracają uwagĊ na postĊpującą w bardzo szybkim tempie komercjalizacjĊ Internetu. W początkowej fazie rozwoju sieci gáówną usáugą wykorzystywaną przez uĪytkowników byáa poczta elektroniczna, a wiĊc forma komunikacji. Internet byá wiĊc medium aktywnym – zwiĊkszającym iloĞü kontaktów i w tym sensie tworzącym wiĊzi spoáeczne. W miarĊ rozwoju rewolucji informacyjnej uĪywanie elektronicznej poczty zeszáo jednak na plan dalszy, a nieomal synonimem sieci staáy siĊ witryny WWW. Te zaĞ uczyniáy z Internetu medium pasywne, bĊdące kolejnym – bardzo wydajnym i atrakcyjnym – oknem na Ğwiat. Dla wiĊkszoĞci uĪytkowników korzystanie z sieci niewiele siĊ róĪni od przerzucania kanaáów w telewizji kablowej. Z politycznego punktu widzenia moĪna uznaü, Īe (Margolis, Resnick 2000, s. 7): (...) w miarĊ jak wirtualna rzeczywistoĞü zaczyna byü zwierciadlanym odbiciem Ğwiata realnego, cyberprzestrzeĔ staje siĊ po prostu kolejną areną w trwającej nieustannie walce o bogactwo, wáadzĊ i polityczne wpáywy.

Efekt ten zostaá w istotny sposób wzmocniony przez odkrycie znaczącego ekonomicznego potencjaáu sieci. JeĪeli na nowym medium moĪna zarobiü, to znaczy, Īe przestaje ono byü domeną entuzjastów, wizjonerów, naukowców i ludzi ciekawych Ğwiata. Na arenĊ wchodzą aktorzy profesjonalnie przygotowani do uczynienia z sieci kolejnego kanaáu, poprzez który dotrzeü moĪna do konsumenta. Listy dyskusyjne, wirtualne spoáecznoĞci, inicjatywy obywatelskie nie znikną oczywiĞcie z Internetu, ale z jego centrum przesuwają siĊ stopniowo na peryferie3. 3

W radykalnej formie zasugerowaá to Garson (995), twierdząc, Īe w obecnej sytuacji rozwój nowych technologii prowadzi nie do upodmiotowienia, ale alienacji jednostki i jej caákowitej „dehumanizacji”. To zaĞ jest zabójcze dla demokracji.

33

Nie ma wiĊc mowy o Īadnej nowej jakoĞci. Naturalna ewolucja sieci, wzmocniona o oddziaáywanie rynku, wtáoczyáa Internet w reguáy rządzące wspóáczesnym Īyciem publicznym. Zamiast wiĊc staü siĊ orĊĪem walki z komercją, sieü zostaáa jej kolejną ofiarą. Jak sarkastycznie zauwaĪyá Holderness (998, s. 35): JeĞli organizujesz w Londynie seminarium zatytuáowane „Budując wirtualne spoáecznoĞci”, to masz szczĊĞcie, jeĞli uda ci siĊ zebraü po 50 funtów opáaty konferencyjnej od kaĪdego uczestnika. JeĞli organizujesz seminarium na temat elektronicznego handlu, bez problemu moĪesz zaĪądaü po 975 funtów za dzieĔ od osoby – plus VAT.









Dominująca rola logiki rynkowej w funkcjonowaniu Internetu ogranicza znacznie reformatorski potencjaá sieci w kontekĞcie Īycia politycznego. Ciągle jednak, jak siĊ wydaje, kwestia ostatecznego bilansu wpáywu nowych technologii na demokracjĊ pozostaje kwestią nie rozstrzygniĊtą. Gra toczy siĊ dalej, a wszelkie uogólnienia są ciągle ryzykowne z dwóch co najmniej powodów. Po pierwsze, stosunkowo maáo jest ciągle danych empirycznych, potwierdzających lub falsyfikujących poszczególne wizje teoretyczne. W wiĊkszej skali analizy tego typu pojawiáy siĊ dopiero okoáo poáowy lat 90. Nawet jednak w obliczu rosnącej w ostatnich latach liczby badaĔ nie naleĪy zapominaü, Īe istotą architektury sieciowej pozostaje jej amorficzny charakter, brak jednolitego centrum narzucającego zarówno formĊ, jak i treĞü przekazu. W Internecie moĪna wiĊc znaleĨü przykáady bardzo róĪnych wzorców aktywnoĞci, zachowaĔ politycznych itd. Pytanie, czy pozytywny przykáad sieciowej mobilizacji politycznej, np. w poáudniowej Kalifornii, jest bardziej znaczący dla teorii demokracji w dobie ICT niĪ wypieranie aktywnoĞci obywatelskiej w Internecie przez medialnych gigantów, np. na rynku niemieckim, musi pozostawaü istotnym punktem odniesienia dla badaczy. Nie mniej istotna jest kwestia stopnia, w jakim wpáyw okreĞlonych wzorców zachowaĔ politycznych na model demokracji jest filtrowany przez czynniki kulturowe, regionalne czy narodowe. Nazistowska propaganda uprawiana w sieci na terytorium USA bĊdzie przejawem realizacji pierwszej poprawki do konstytucji amerykaĔskiej, gwarantującej obywatelom wolnoĞü wypowiedzi (niezaleĪnie od faktu, Īe aktywnoĞü taka byáaby zapewne bardzo ostro napiĊtnowana przez wiele Ğrodowisk i bardzo niepoprawna politycznie). ĝciganie „sieciowych nazistów” zostaáoby potraktowane jako zagroĪenie wolnoĞci gáoszenia nawet skrajnych poglądów i symptom kryzysu amerykaĔskiej demokracji. Takie same dziaáania propagandowe realizowane w Niemczech są w sensie prawnym przestĊpstwem, a za zagroĪenie dla niemieckiej demokracji uznana zostaáaby raczej bezczynnoĞü organów paĔstwa. JeĞli wiĊc uznaü, Īe naziĞci są aktywni w sieci na caáym Ğwiecie (a wiĊc zarówno w USA, jak i w Niemczech)4, to interpretacja tego faktu w kontekĞcie wpáywu ICT na ksztaát i jakoĞü demokracji jest kwestią otwar-

4

34

Szerzej na ten temat zob. podrozdziaá 4.3..

tą, a raczej wymaga precyzyjnego odniesienia do konkretnego modelu demokracji. Nie tylko zresztą w sensie narodowym, ale takĪe w kontekĞcie typu mechanizmów i narzĊdzi demokratycznych ksztaátujących okreĞloną rzeczywistoĞü polityczną. Kwestie te zostaną szerzej omówione w dalszej czĊĞci rozdziaáu. Drugim czynnikiem sprawiającym, Īe trudno w chwili obecnej o ostateczny bilans wpáywu nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych na demokracjĊ, jest ĞwiadomoĞü, Īe opisywane zjawiska spoáeczne przybraáy skalĊ umoĪliwiającą powaĪne analizy nie wczeĞniej niĪ kilkanaĞcie lat temu. Sprawia to, Īe bardzo áatwo wziąü chwilowe – w skali dynamiki rozwoju spoáecznego – tendencje za niezmienne reguáy towarzyszące wykorzystaniu np. Internetu w skali masowej. Jak sáusznie zauwaĪyá Galston (999, s. 45):



Badacze analizujący w roku 952 spoáeczne efekty oddziaáywania telewizji mogliby zwróciü uwagĊ na to, jak sąsiedzi táoczą siĊ w salonie jedynego domu w okolicy wyposaĪonego w odbiornik TV. Mogliby teĪ wyciągnąü na tej podstawie konkluzjĊ, Īe telewizja ma tendencjĊ do wzmacniania spoáecznoĞci lokalnych (...).







Tego rodzaju twierdzenie juĪ w latach 60. wydawaáoby siĊ absurdalne, a wpáyw telewizji na funkcjonowanie spoáecznoĞci lokalnych jest oceniany dosyü zgodnie jako negatywny. Czy obserwowany obecnie kierunek wpáywu nowych technologii na procesy demokratyczne ma charakter trwaáy, pozostaje kwestią otwartą. Nie jest tak, Īe kaĪde medium powiela ten sam model adaptacji do struktur spoáecznych i ich jednoczesnego przeksztaácania. Gwaátowna rewizja poglądów na spoáeczne implikacje pojawienia siĊ telewizji nie musi siĊ wiĊc powtórzyü. Niewątpliwie jednak jest faktem, Īe posáugując siĊ przytoczoną powyĪej analogią ze wczesnym etapem rozwoju telewizji, wszyscy próbujący analizowaü problematykĊ politycznych konsekwencji rewolucji informacyjnej znajdują siĊ wáaĞnie we wczesnych latach 50. ĝwiadomoĞü tego nie daje moĪe komfortu, ale powinna uáatwiü unikniĊcie wielu záudzeĔ.

2.2. Cyfrowa, wirtualna czy elektroniczna demokracja? Przytoczone w poprzedniej czĊĞci kontrowersje związane z wpáywem nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych na procesy demokratyczne dotyczyáy przede wszystkim kierunku czy bilansu owego wpáywu. Nie jest natomiast obecnie przedmiotem sporu sam fakt istotnej roli, jaką ICT, a zwáaszcza Internet odgrywają we wspóáczesnej demokracji. Rola ta zostaáa uznana za tak istotną, Īe niektórzy mówią wrĊcz o zmianie paradygmatu w sposobie rozumienia modelu systemu demokratycznego (Hague, Loader 999a). Efektem duĪego znaczenia przypisywanego przeobraĪeniom demokracji pod wpáywem nowych technologii jest poszukiwanie terminu, który w sposób najbardziej adekwatny oddawaáby istotĊ zachodzących przeobraĪeĔ. Jak zwykle w wypadku nauk 35

spoáecznych nie ma w tej sferze porozumienia. W literaturze moĪna nie tylko znaleĨü kilka róĪnych pojĊü opisujących demokracjĊ przeksztaáconą przez ICT, ale zdarza siĊ teĪ, Īe ten sam termin definiowany jest w róĪny sposób. Warto wiĊc, jak siĊ wydaje, uporządkowaü podstawowe kwestie. PojĊciem, które pojawiáo siĊ stosunkowo najwczeĞniej – wyprzedzając ekspansjĊ Internetu w skali masowej – byáa „teledemokracja”. Termin związany byá przede wszystkim (jak sugeruje jego etymologia) z moĪliwoĞciami wykorzystania nowych technologii w procedurach demokratycznych o charakterze plebiscytarnym. Kategorią „teledemokracja” posáugują siĊ miĊdzy innymi Arterton (987), Etzioni (992) i Dutton (992). O ile jednak dla Artertona (s. 4) pojĊcie to odnosi siĊ do: (...) uĪycia technologii komunikacyjnych w celu uáatwienia transmisji informacji i opinii politycznych pomiĊdzy obywatelami i liderami Īycia publicznego,



o tyle Dutton (s. 505) rozumie przez teledemokracjĊ:



(...) pojĊcie obejmujące róĪne wizje dotyczące tego, jak uĪycie mediów elektronicznych moĪe uáatwiü bardziej bezpoĞredni i równy udziaá w Īyciu politycznym.





Arterton skupia siĊ wiĊc na wybranym aspekcie mechanizmów demokratycznych (komunikacja pomiĊdzy obywatelami a elitami politycznymi), podczas gdy w koncepcji Duttona mamy do czynienia z terminem znacznie szerszym5. Stosunkowo czĊsto spotyka siĊ teĪ w literaturze przedmiotu pojĊcie „cyberdemokracja” (Ogden 994; Poster 995; Tsagarousianou et al. 998b6; Krzysztofek 999; Taylor, Burt 999). Dla tych ostatnich (s. 42) cyberdemokracja to system: (...) umoĪliwiający demokratyczny dialog, dyskurs i aktywną partycypacjĊ – wspierane przez ogólnie rozumiane sieci komputerowe, a w szczególnoĞci przez procesy globalizacyjne związane z Internetem.

Dla okreĞlenia nowego – „informacyjnego” – modelu demokracji uĪywane są teĪ okreĞlenia takie, jak „demokracja wirtualna” (Snider 994) czy „demokracja cyfrowa” (Percy-Smith 995; Hague, Loader 999b). Zdecydowanie najczĊĞciej spotykany jest jednak termin „demokracja elektroniczna”.

5 Warto dodaü, Īe Dutton badaá stopieĔ rozpowszechnienia problematyki teledemokracji w literaturze z zakresu nauki o polityce. W roku 992 znalazá on tylko 33 anglojĊzyczne publikacje poĞwiĊcone tym kwestiom. Dowodzi to, Īe gwaátowny wzrost zainteresowania tematem „ICT a demokracja” jest jednoznacznie związany z rozpowszechnieniem Internetu. 6 Tsagarousianou stosuje zresztą pojĊcie „cyberdemokracja” zamiennie z terminem „elektroniczna demokracja” (zob. Tsagarousianou et al. 998a).

36

SpoĞród wielu obecnych w literaturze definicji tego pojĊcia warto przytoczyü kilka najbardziej charakterystycznych. – „Elektroniczna demokracja to kaĪdy demokratyczny system polityczny, w którym uĪywa siĊ komputerów i sieci komputerowych do realizacji podstawowych funkcji procesu demokratycznego, takich jak informowanie i komunikacja, artykulacja i agregacja interesów oraz proces decyzyjny (zarówno w sensie dyskusji, jak i gáosowania)” (Hagen 997). – „Elektroniczna demokracja to uĪycie sieci elektronicznych do stworzenia bardziej bezpoĞredniej formy demokracji – do ‘spáaszczenia’ procesu reprezentacji i zwiĊkszenia roli przeprowadzanych w sieci plebiscytów i oficjalnych debat prowadzonych online; w decydowaniu o konkretnych kwestiach w ramach procesu rządzenia” (Moore 999, s. 55).



– „Elektroniczna demokracja moĪe byü rozumiana jako zdolnoĞü nowych technologii informacyjnych do wzmocnienia poziomu i jakoĞci partycypacji obywateli w rządzeniu” (Korac-Kakabadse A., Korac-Kakabadse N. 999, s. 24).







JuĪ pobieĪna lektura powyĪszych definicji – podobnie jak i pojĊü przytoczonych wczeĞniej – wskazuje, Īe trudno mówiü o choüby czĊĞciowym uzgodnieniu treĞci. Przede wszystkim róĪnią siĊ one stopniem ogólnoĞci. O ile dla Hagena elektroniczna demokracja to po prostu system demokratyczny, w którym w znaczącym stopniu uĪywa siĊ ICT, o tyle dla wiĊkszoĞci pozostaáych autorów istotą nowej formy demokracji jest ulepszenie jakiegoĞ aspektu procesu demokratycznego. MoĪe to byü polityczne uczestnictwo (Korac-Kakabadse), proces komunikacji politycznej (Arterton) lub ogólnie rozumiane wyrównanie szans obywateli w Īyciu politycznym (Dutton). Hagen jest zresztą konsekwentny, gdyĪ ogólna kategoria „demokracja elektroniczna” jest dla niego tylko punktem wyjĞcia dla typologii róĪnych rodzajów zastosowania ICT w systemie demokratycznym. Elektroniczna demokracja obejmuje trzy kategorie bardziej szczegóáowe: ) teledemokracjĊ, 2) cyberdemokracjĊ, 3) elektroniczną demokratyzacjĊ. Abstrahując w tym miejscu od szczegóáów propozycji Hagena7, tego rodzaju koncepcja niewątpliwie komplikuje dodatkowo sytuacjĊ w sferze terminologii. Warto dodaü, Īe Hagen nie jest jedynym róĪnicującym elektroniczną demokracjĊ i elektroniczną demokratyzacjĊ. Podobne rozróĪnienie proponują Hacker i Todino (996). W tym ujĊciu elektroniczna demokracja związana jest ze stworzeniem nowych narzĊdzi demokratycznych, takich jak debaty online czy gáosowania drogą elektroniczną. 7

Szerzej na ten temat zob. àuszczuk (200); PorĊbski (200a).

37

8









Mają one na celu wykorzystanie nowych technologii w celu zwiĊkszenia zaangaĪowania obywateli w procesy polityczne. Elektroniczna demokratyzacja z kolei oznacza po prostu nasycenie istniejących juĪ form obywatelskiego uczestnictwa elementami ICT, tak by wyrównaü szanse aktywnego udziaáu dla wszystkich obywateli. W tym krĊgu mieĞci siĊ np. realizowanie posiedzeĔ áawy przysiĊgáych w amerykaĔskim sądownictwie bez fizycznego udziaáu w samym procesie, tzn. z wykorzystaniem moĪliwoĞci transmisji obrazu i dĨwiĊku w czasie rzeczywistym. Co wynika z powyĪszego skrótowego zaprezentowania podstawowych terminów próbujących nazwaü model demokracji, jaki wyáania siĊ pod wpáywem zastosowania nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych? Poszczególne pojĊcia, choüby w sensie czysto leksykalnym, sugerują pewne subtelne róĪnice znaczeniowe. Termin „teledemokracja” uwypukla wszystkie akty demokracji, które moĪna realizowaü „na odlegáoĞü”8, przede wszystkim wybory i inicjatywy o charakterze plebiscytarnym. „Demokracja cyfrowa” akcentuje jednolity – cyfrowy wáaĞnie – sposób zapisu i przekazywania informacji, a wiĊc traktuje ICT jako narzĊdzie gotowe do wykorzystania w sferze polityki. Wreszcie, w pojĊciu „elektroniczna demokracja” na pierwszy plan wysuwają siĊ urządzenia, bĊdące konsekwencją rozwoju nowych technologii. „Technologia elektroniczna” to kategoria bardzo pojemna i w zasadzie moĪe odnosiü siĊ nie tylko do Internetu czy nowoczesnych technik umoĪliwiających tworzenie wielkich baz danych, ale i do telefonu. Przy znacznej dozie dobrej woli moĪna uznaü, Īe takĪe kalkulator sáuĪący do liczenia gáosów w komisji wyborczej9 jest przejawem obecnoĞci elektroniki w sáuĪbie demokracji. Sprawia to, Īe termin „elektroniczna demokracja” ryzykownie szeroko zakreĞla ramy pojĊcia. Te potencjalne róĪnice w znaczeniu poszczególnych terminów mogáyby byü punktem wyjĞcia dla stopniowego stworzenia kilku odrĊbnych kategorii, akcentujących róĪne aspekty wpáywu ICT na demokracjĊ. JuĪ jednak pobieĪne przejrzenie przytoczonego powyĪej sposobu stosowania róĪnych pojĊü przez konkretnych autorów dowodzi, Īe tego rodzaju terminologiczna ewolucja jest maáo prawdopodobna. W chwili obecnej nie moĪna mówiü ani o daleko idącej precyzji pojĊciowej, ani o uzgodnieniu zakresu

Warto zwróciü uwagĊ, Īe – choü nie wynika to wprost z przytoczonych wczeĞniej definicji – w pojĊciu teledemokracji jako demokracji „na odlegáoĞü” mieĞci siĊ nie tylko wykorzystanie Internetu i innych ICT, ale takĪe np. gáosowanie drogą pocztową. Taką szeroką formuáĊ stosuje np. Arterton (987). W ostatnich latach – w związku z rozwojem Internetu – kategoria „teledemokracja” pojawia siĊ najczĊĞciej w sensie synonimicznym do „elektronicznej demokracji”, a wiĊc w odniesieniu do wykorzystania w demokracji technologii cyfrowych. 9 Na kwestie te zwrócili uwagĊ Hoff et al. (2000a), kwestionując termin „elektroniczna demokracja” jako zdecydowanie zbyt ogólny, a, co wiĊcej, bĊdący przykáadem technologicznego determinizmu – sugerujący mechaniczne dostosowywanie procedur demokratycznych do moĪliwoĞci technicznych urządzeĔ. Z tych wáaĞnie powodów zasugerowali oni stosowanie czysto opisowej kategorii „wspierane przez technologie innowacje w praktykach politycznych” TMIPP (technologically mediated innovations in political practices). Trudno jednak, jak siĊ wydaje, uznaü, by ta propozycja rozwiązywaáa wszystkie omawiane problemy.

38









znaczeniowego choüby jednej – podstawowej kategorii. Co wiĊcej, róĪni autorzy stosują poszczególne kategorie wymiennie uznając, Īe „teledemokracja”, „cyberdemokracja” i „elektroniczna demokracja” to w zasadzie róĪne nazwy dla tego samego zespoáu zagadnieĔ. NiezaleĪnie od zastrzeĪeĔ sformuáowanych powyĪej wydaje siĊ, Īe terminem, który ma szanse zdominowaü literaturĊ przedmiotu, jest pojĊcie „elektroniczna demokracja”. JuĪ dzisiaj stosuje siĊ je najczĊĞciej, a sprzyja temu zapewne takĪe obowiązująca powszechnie konwencja jĊzykowa, okreĞlająca wszelkie sfery Īycia spoáecznego poddane wpáywowi ICT po prostu przez dodanie przymiotnika „elektroniczny” (elektroniczna gospodarka, elektroniczny handel, elektroniczna edukacja itd.)0. Jedyną páaszczyzną wspólną wszystkich przytoczonych wczeĞniej definicji wydają siĊ dwa związane ze sobą przekonania. Po pierwsze, wiara, Īe nowe technologie są w stanie zmieniü mniej lub bardziej radykalnie mechanizmy demokratyczne. Dla niektórych jest to po prostu nieuniknione i niezaleĪne od woli elit politycznych. Wedáug innych konieczne jest Ğwiadome zastosowanie okreĞlonych strategii. W sumie i jedni, i drudzy zgadzają siĊ jednak, Īe ICT przeobraĪają obecnie i bĊdą przeobraĪaü w przyszáoĞci Ğwiat polityki, w nie mniejszym stopniu niĪ dzieje siĊ to z innymi aspektami Īycia spoáecznego. Drugi punkt wspólny dla autorów cytowanych wczeĞniej koncepcji to twierdzenie, Īe elektroniczna demokracja „ulepszy” jakiĞ aspekt demokratycznego procesu: zwiĊkszy siĊ poziom uczestnictwa politycznego obywateli, polepszeniu ulegnie komunikacja na linii obywatele – wáadza, stworzone zostaną szanse aktywnoĞci politycznej grupom do tej pory marginalizowanym itd. Katalog ten moĪna by rozbudowywaü, tak by objąá w koĔcu wszystkie nieomal istotne aspekty wspóáczesnej demokracji. Dowodzi to dosyü powszechnego przekonania o wielowymiarowoĞci wpáywu nowych technologii na demokracjĊ i ich swoistym demokratycznym potencjale. Kwestią kluczową zarówno dla badacza Internetu, jak i dla politologa zajmującego siĊ teorią demokracji jest istota owego potencjaáu, gáówne cechy komunikacji i procesu przekazywania informacji poprzez ICT, waĪne z punktu widzenia procesu przeksztaácania wspóáczesnej demokracji. Problem ten jest dosyü czĊsto analizowany (zob. np. Hague, Loader 999a; Corrado 996; Schalken 998; Tsagarousianou et al. 998a) i choü nie ma peánej zgodnoĞci pomiĊdzy róĪnymi badaczami, wydaje siĊ, Īe kilka kwestii ma znaczenie podstawowe. Przede wszystkim trzeba zwróciü uwagĊ na zdecentralizowany tryb funkcjonowania nowych technologii. Brak jednolitego centrum pozwala w wypadku Internetu na tworzenie niezliczonej niemal iloĞci kanaáów przekazywania informacji, czyniąc sam

0

W wersji jeszcze bardziej upowszechnionej jest mowa o e-handlu, e-gospodarce itd. W zgodzie z tą konwencją takĪe w tym tekĞcie posáugiwaü siĊ bĊdziemy zamiennie pojĊciami „elektroniczna demokracja” i „e-demokracja”.  W kontekĞcie Internetu mówi siĊ wrĊcz o jego demokratycznej architekturze, czyli technicznej konstrukcji sieci, która ma z definicji sprzyjaü demokracji (zob. np. Clarke 994).

39









proces zdecydowanie trudno poddającym siĊ kontroli. W efekcie moĪna mówiü o áatwym i skutecznym dostĊpie do informacji, zarówno w odniesieniu do relacji wáadza – obywatele, jak i kontaktów poziomych pomiĊdzy dowolnymi grupami i osobami. W kontekĞcie Īycia politycznego kwestia ta ma znaczenie podstawowe, pozwala bowiem na tworzenie Ĩródeá informacji alternatywnych w stosunku do dominujących na rynku, tradycyjnych, komercyjnych mediów. Nie mniej istotną cechą nowych technologii jest, wspomniana juĪ w rozdziale pierwszym, interaktywnoĞü przekazu. DziĊki niej sieü jest nie tylko medium informacyjnym, ale takĪe umoĪliwiającym czy wrĊcz stymulującym organizowanie siĊ. Dotyczy to przede wszystkim tworzących siĊ spontanicznie sieciowych spoáecznoĞci, ale moĪe mieü teĪ istotne znaczenie w wypadku duĪych ruchów spoáecznych czy obywatelskich. MoĪna uznaü ten aspekt ICT za potencjalnie aktywizujący spoáecznie, a w kaĪdym razie zmniejszający znacznie koszty związane z kaĪdym rodzajem dziaáalnoĞci. Warto wreszcie zwróciü uwagĊ na globalny zasiĊg sieci i swoistą wirtualizacjĊ rzeczywistoĞci. Te dwa czynniki stawiają na porządku dziennym problem przedefiniowania znaczenia pojĊcia wáadzy paĔstwowej i kategorii terytorialnoĞci. Fizyczne miejsce pobytu wielu uĪytkowników nowych technologii nie ma wiĊkszego znaczenia dla stopnia ich sieciowej aktywnoĞci. Co wiĊcej, czĊsto miejsce to jest nieznane, podobnie zresztą jak i inne podstawowe dane pozwalające na identyfikacjĊ osoby aktywnej w Internecie. Wszystko to sprawia, Īe moĪliwe jest budowanie toĪsamoĞci, w tym toĪsamoĞci politycznej, na zasadach zupeánie innych niĪ te znane dotychczas. JeĪeli przyjąü najszersze znaczenie pojĊcia „elektroniczna demokracja”, rozumianego jako system demokratyczny, w którym istotną rolĊ w realizacji podstawowych funkcji peánią nowe technologie informacyjne i komunikacyjne, to wymienione powyĪej cechy tych technologii stanowią techniczny punkt ciĊĪkoĞci caáego modelu. Są one czynnikiem koniecznym, choü niewystarczającym dla uruchomienia procesu ewentualnych zmian w mechanizmach regulujących Īycie polityczne. Samą elektroniczną demokracjĊ moĪna zaĞ niewątpliwie uznaü za nowy etap w procesie rozwoju demokracji. Nie jest to jednak skoĔczony, jednolity konstrukt, ale raczej inspirujące narzĊdzie stosowane dla modelowania i nadawania nowego ksztaátu wielu róĪnym wizjom demokratycznego systemu. Innymi sáowy, nie ma jednej, ogólnej odpowiedzi na pytanie o wpáyw nowych technologii na funkcjonowanie demokracji. KaĪde odniesienie do tej kwestii wymaga wskazania konkretnej spoĞród wielu koncepcji demokracji, opisywanych przez naukĊ o polityce.

2.3. Elementy elektronicznej demokracji w róĪnych modelach systemu demokratycznego PojĊcie „demokracja” nie jest jednolite. W ciągu ponad dwóch tysiĊcy lat funkcjonowania róĪnych modeli Īycia politycznego zwanych demokratycznymi zmianie ulegaáy wszystkie nieomal istotne wyznaczniki ksztaátu systemu politycznego. Liczba ludnoĞci ulegáa zwielokrotnieniu, rozwój technologiczny zmieniá caákowicie obraz Īycia codziennego, w konsekwencji zaĞ pojawiáy siĊ zupeánie nowe sposoby gospodaro40









wania. Wszystkim tym procesom towarzyszyáy radykalne przemiany w sferze politycznej organizacji spoáeczeĔstwa dostosowującej siĊ do zmieniającej siĊ sytuacji i stymulującej jednoczeĞnie dalsze przeobraĪenia. Z punktu widzenia teorii demokracji kluczowe znaczenie miaáa przede wszystkim ewolucja istniejących i pojawianie siĊ zupeánie nowych doktryn politycznych i prądów ideowych. W efekcie tego procesu transformacji ulegaáy i ulegają choüby sposoby rozumienia relacji jednostka – paĔstwo, pojĊcie obywatelstwa czy znaczenie przypisywane poszczególnym instytucjom politycznym dla efektywnego funkcjonowania systemu. Wszystko to sprawia, Īe jakkolwiek demokracja pozostaje niezmiennie w krĊgu zainteresowania badaczy, to analiza demokratycznego sposobu sprawowania rządów z dwóch co najmniej powodów jest znaczącym intelektualnym wyzwaniem. Po pierwsze, o ile nie zajmujemy siĊ historią polityczną, demokracja jako statyczny przedmiot badaĔ w zasadzie nie istnieje. PojĊcie to ma charakter wyjątkowo dynamiczny – demokracja jest systemem stale podlegającym przeobraĪeniom i ciągle adaptującym siĊ do zmieniającej siĊ rzeczywistoĞci. Demokracja jest permanentnie w trakcie „stawania siĊ”. Po drugie zaĞ, w zakres znaczeniowy kategorii „demokracja” wchodzą nie tylko instytucje i regulacje prawne, ale takĪe wartoĞci, postawy czy zachowania polityczne. Te ostatnie uwarunkowane są czĊsto czynnikami pozapolitycznymi, gáĊboko osadzonymi w kulturowym, historycznym czy ekonomicznym kontekĞcie okreĞlonego kraju czy regionu. W efekcie, demokracja jest fenomenem na tyle wielowymiarowym, Īe stosunkowo trudno wskazaü w konkretnym przypadku, które elementy obrazu demokracji są efektem lokalnej specyfiki, a które mają charakter modelowy – są czynnikiem konstytuującym sam system. Ustabilizowana na niskim poziomie frekwencja wyborcza w Polsce i w Stanach Zjednoczonych w ostatniej dekadzie ubiegáego wieku moĪe byü w tym kontekĞcie traktowana w dwojaki sposób. Dla jednych jest to jeden z charakterystycznych aspektów demokracji parlamentarnej koĔca XX wieku w ogóle, dla innych doraĨne odejĞcie od modelu, uwarunkowane czynnikami wewnĊtrznymi, róĪnymi w wypadku Polski (spuĞcizna okresu komunizmu) i USA (kryzys wiĊzi spoáecznych, atomizacja Īycia spoáecznego). Próbą uwzglĊdnienia záoĪonoĞci problematyki i jednoczeĞnie uporządkowania przedmiotu badaĔ są w takiej sytuacji propozycje typologizowania analizowanych kwestii. W wypadku demokracji stosunkowo najáatwiej dokonaü podziaáu róĪnych jej modeli z uwzglĊdnieniem kryterium chronologii i podstawowego mechanizmu kreowania decyzji politycznych. W takim znaczeniu moĪna mówiü o dwóch podstawowych koncepcjach: demokracji bezpoĞredniej zrodzonej w staroĪytnej Grecji i nowoĪytnej demokracji reprezentacyjnej (przedstawicielskiej)2. Jest to jednak typologia podstawowa, nie oddająca caáej gamy istotnych róĪnic, choüby wewnątrz modelu opartego o mechanizm reprezentacji.

O krok dalej idą w tym rozumowaniu Korac-Kakabadse A., Korac-Kakabadse N. (999) áącząc róĪne techniki przekazywania informacji z kolejnymi etapami rozwoju demokracji. Przyjmują oni trzy podstawowe modele: bezpoĞrednia demokracja paĔstw-miast oparta o przekaz ustny, związana z drukiem demokracja reprezentacyjna w paĔstwach narodowych i elektroniczna demokracja oparta o budowĊ globalnej infrastruktury informacyjnej. 2

4

Zakres tematyczny i ramy objĊtoĞciowe tego tekstu nie pozwalają na szczegóáową prezentacjĊ kontrowersji wokóá sposobu rozumienia demokracji przez naukĊ o polityce ani na przytoczenie dyskusji, jaka na temat róĪnych modeli demokracji toczy siĊ we wspóáczesnej politologii3. Warto tylko zaznaczyü, Īe debata ta daleka jest od zakoĔczenia. O ile nie ma raczej wątpliwoĞci co do koniecznoĞci wyodrĊbnienia np. modelu plebiscytarnego jako wspóáczesnej mutacji demokracji bezpoĞredniej, o tyle otwarta pozostaje kwestia, czy powojenne europejskie paĔstwo dobrobytu stworzyáo odrĊbne mechanizmy demokratyczne, uzasadniające traktowanie go jako specyficznego modelu demokracji. Z punktu widzenia roli odgrywanej przez nowe technologie informacyjne i komunikacyjne w ksztaátowaniu wspóáczesnej demokracji najistotniejsze jest, jakie formy elektronicznej demokracji wspóágrają z poszczególnymi modelami áadu demokratycznego i jakie są systemowe skutki wykorzystywania ICT. W tym kontekĞcie Van Dijk proponuje typologiĊ szeĞciu róĪnych ujĊü wspóáczesnej demokracji (tab. 2.).



Tabela 2.

Zastosowanie nowych technologii w roĪnych modelach demokracji



ħródáo: Van Dijk (999)

Gáówne formy wykorzystania ICT

. Demokracja legalistyczna (proceduralna) – konstytucja i normy prawne jako istota systemu demokratycznego. Kluczowa rola mechanizmu reprezentacji

a. uáatwienie procesu zbierania informacji przez aparat paĔstwa b. áatwiejszy dostĊp obywateli do informacji

2. Demokracja konkurencyjna – rywalizacja partii i liderów o gáosy wyborców jako gáówny mechanizm demokratyczny

a. Ĩródáo informacji dla wyborców w kampaniach politycznych i wyborach





Model demokracji i jego charakterystyka

3. Demokracja plebiscytarna – referenda i inne formy demokracji bezpoĞredniej jako podstawowy mechanizm decyzyjny

a. sieciowe referenda (e-referenda) b. sieciowe sondaĪe opinii publicznej c. sieciowe dyskusje polityczne

4. Demokracja pluralistyczna – kluczowa rola procesu formowania opinii i prezentowania opinii przez róĪne grupy spoáeczne

a. sieciowe debaty polityczne pomiĊdzy politykami i obywatelami b. sieciowe dyskusje organizacji spoáecznych

5. Demokracja partycypacyjna – nacisk na aktywny udziaá obywateli w polityce

a. sieciowa edukacja polityczna b. sieciowe debaty obywatelskie

6. Demokracja libertariaĔska – autonomiczna rola obywateli i ich stowarzyszeĔ w polityce, akcent na horyzontalny, a nie centralistyczny model procesów demokratycznych

a. budowa sieciowych spoáecznoĞci b. uáatwienie komunikacji pomiĊdzy sieciowymi spoáecznoĞciami c. sieciowe debaty obywatelskie

3 Czytelnik pragnący zapoznaü siĊ ze sposobem rozumienia demokracji przez naukĊ o polityce, powinien siĊgnąü do szczegóáowych opracowaĔ poĞwiĊconych tej kwestii. Zob. np. Ulicka (992); Sartori (994); Jamróz (995). Na temat róĪnych modeli demokracji zob. teĪ np. Held (987); Grabowska, Szawiel (200).

42









JeĞli uznaü za punkt odniesienia klasyczny podziaá na demokracjĊ bezpoĞrednią i przedstawicielską, traktowane jako dwa kraĔce kontinuum, to dwa pierwsze spoĞród zaprezentowanych modeli – legalistyczny i konkurencyjny – są zdecydowanie najbliĪej kategorii reprezentacji. Koncepcja plebiscytarna i libertariaĔska są w najsilniejszym stopniu wyrazem idei demokracji bezpoĞredniej. Model pluralistyczny i partycypacyjny znajdują siĊ zaĞ pomiĊdzy biegunami kontinuum, gdyĪ áączą w sobie zarówno elementy reprezentacji, jak i demokracji bezpoĞredniej. Van Dijk zauwaĪa, Īe kierunek wpáywu nowych technologii na ksztaát procesów demokratycznych jest róĪny, w zaleĪnoĞci od istoty konkretnego modelu. JeĞli demokracjĊ traktuje siĊ w kategoriach legalistycznych lub przez pryzmat konkurencji o gáosy wyborców (typ  i 2), to oczywiĞcie spoĞród róĪnych form politycznego wykorzystania ICT najchĊtniej widzi siĊ zastosowanie takich technik i procedur, które wzmocnią mechanizm reprezentacji i uczynią go efektywniejszym. W tym kontekĞcie np. korzystanie z internetowych Ĩródeá informacji o kandydatach w wyborach parlamentarnych czy prezydenckich moĪe byü skutecznym narzĊdziem optymalizacji ostatecznej decyzji podejmowanej przez wyborcĊ. Im lepiej nowe technologie speániaü bĊdą swą rolĊ w tym zakresie, tym silniej przyczynią siĊ do stabilizacji formuáy demokracji konkurencyjnej. Innymi sáowy, zarówno w wypadku modelu proceduralnego, jak i konkurencyjnego wykorzystanie ICT prowadziü moĪe do wzmocnienia struktur instytucjonalnych, a nie zwiĊkszenia roli jednostki. W wypadku czterech pozostaáych typów demokracji elementy elektronicznej demokracji wspóágrające z logiką poszczególnych wizji są zdecydowanym impulsem dla podniesienia znaczenia odgrywanego zarówno przez pojedynczych obywateli (model plebiscytarny i w mniejszym stopniu partycypacyjny), jak i spoáecznoĞci, stowarzyszeĔ czy organizacji spoáecznych (model libertariaĔski, partycypacyjny i pluralistyczny). W tym sensie moĪna uznaü, Īe nowe technologie osáabiają tradycyjne instytucje polityczne i ich rolĊ w systemie demokratycznym. Nie ma wiĊc z tego punktu widzenia jednego kierunku przebudowy demokracji przez ICT. PoniewaĪ istnieje bardzo duĪo form zastosowania nowych technologii w Īyciu politycznym, w kaĪdym w zasadzie modelu demokracji istnieje moĪliwoĞü wykorzystania ich potencjaáu dla stabilizacji lub wzmocnienia mechanizmu lub procedur kluczowych dla danego modelu. O tym, czy ICT odegrają rolĊ reformującą, czy konserwującą okreĞlony typ demokracji, decydują stosowane Ğrodki – konkretne rozwiązania techniczne z zakresu nowych technologii. Ich wybór jest oczywiĞcie funkcją celów stawianych sobie przez obywateli, instytucje polityczne i aparat paĔstwowy. Nie znaczy to oczywiĞcie, Īe teoretyczny model Van Dijka jest jedynym moĪliwym scenariuszem. Koncepcja ta pokazuje moĪliwoĞci, jakie kreują nowe technologie z punktu widzenia poszczególnych typów demokracji. Nie jest jednak poddana analizie sytuacja, gdy w ramach konkretnego modelu demokracji wprowadzane są procedury i rozwiązania sieciowe oddziaáujące niezgodnie z jego logiką, a wiĊc np. w systemie 43









demokracji proceduralnej pojawia siĊ duĪa liczba sieciowych spoáecznoĞci obywatelskich, elektronicznych debat itd. ĩeby wykluczyü taki rozwój wydarzeĔ, trzeba zaáoĪyü moĪliwoĞü peánej kontroli nad procesami wáączania ICT w procesy demokratyczne. OczywiĞcie w realiach rewolucji informacyjnej zaáoĪenie takie jest faászywe, bo – jak wspomniano wczeĞniej – nowe technologie posiadają swą wáasną dynamikĊ zdecentralizowanego, globalnego systemu informacyjnego i komunikacyjnego. Zaistnienie opisanej sytuacji – rozbieĪnego oddziaáywania ICT z jednej, a podstawowych mechanizmów systemowych z drugiej strony – moĪe w efekcie przynieĞü nowy obraz funkcjonowania demokracji. Przykáadem moĪe byü gwaátowna sieciowa aktywizacja polityczna duĪych grup obywateli w kraju o ustabilizowanym systemie dwupartyjnym. Daleko idące przewartoĞciowania w kierunku wiĊkszej dyferencjacji procesów demokratycznych wydają siĊ prawdopodobną konsekwencją utrzymywania siĊ takiej sytuacji w dáuĪszym okresie. W realiach systemu amerykaĔskiego odpowiednikiem sytuacji tego typu jest pojawianie siĊ na szczeblu krajowym lub – czĊĞciej – lokalnym tzw. niezaleĪnych kandydatów na stanowiska wybieralne. Ekscentryczny miliarder Ross Perot wkroczyá na arenĊ wielkiej polityki jeszcze przed peánym rozkwitem idei spoáeczeĔstwa informacyjnego, ale nieprzypadkowo byá on jednym z pionierów wizji elektronicznej demokracji typu plebiscytarnego4. Doskonale rozumiaá on, Īe nowe technologie mogą potencjalnie stanowiü skuteczny orĊĪ w walce o przemianĊ ustabilizowanej amerykaĔskiej dwupartyjnej demokracji, zdominowanej nie tylko przez dwie wielkie partyjne organizacje, ale takĪe przez spolaryzowany, dwubiegunowy sposób postrzegania rzeczywistoĞci politycznej przez wyborców. Do pewnego stopnia dyskusja na temat sposobu uĪycia ICT w Īyciu politycznym odnowiáa podstawowy spór w amerykaĔskiej myĞli politycznej, datujący siĊ jeszcze na okres powstawania paĔstwa. Ross Perot i inni zwolennicy nasycenia demokracji elementami sieciowego plebiscytaryzmu nawiązywali wprost lub poĞrednio do idei Thomasa Jeffersona, widzącego w oddolnej kontroli ograniczonego rządu najlepszą gwarancjĊ wolnoĞci. Krytycy tej formy wykorzystania nowych technologii bliscy byli republikaĔskiemu modelowi Jamesa Madisona, opartemu o kluczową rolĊ procesu reprezentacji (OsiatyĔski 983; Arterton 987). Kontrowersje wokóá elektronicznej demokracji nie są wiĊc przede wszystkim dyskusją o roli technologii w funkcjonowaniu systemu politycznego, lecz raczej toczoną w nowym kostiumie polemiką o ideowe podstawy demokracji.

4

JuĪ w czasie kampanii prezydenckiej w roku 992 Perot propagowaá ideĊ tzw. „elektronicznego ratusza” (electronic town hall), rozumiejąc przez to miĊdzy innymi system bezpoĞrednich debat i konsultacji pomiĊdzy przedstawicielami wáadz i obywatelami, odbywanymi na drodze elektronicznej.

44









W kategoriach typologii Van Dijka najciekawsze z punktu widzenia potencjalnej dynamiki przemian poszczególnych modeli demokracji wydają siĊ dwa typy poĞrednie – pluralistyczny i partycypacyjny. Są one nasycone zarówno elementami mechanizmu reprezentacji, jak i pierwiastkami demokracji bezpoĞredniej, stąd ich znacząca podatnoĞü na ewentualne zmiany. W tym sensie moĪna sobie wyobraziü uczynienie ich modelami bardziej wyrazistymi, przesuniĊcie punktu ciĊĪkoĞci w stronĊ któregoĞ z biegunów. Wydaje siĊ, Īe skuteczne promowanie np. elementów sieciowego uczestnictwa politycznego, edukacji obywatelskiej czy internetowych spoáecznoĞci lokalnych jest w stanie na tyle nasyciü model partycypacyjny elementami demokracji bezpoĞredniej, by z czasem doprowadziü do jego istotnej transformacji systemowej. Finalny efekt takiej transformacji miaáby charakter bliski elektronicznej wersji libertarianizmu. Jego istota – autonomiczna rola obywateli i „poziomy” model procesu demokratycznego – byáaby w decydującej mierze funkcją wykorzystania nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych. W innej niĪ Van Dijk optyce analizują problem zastosowania elementów elektronicznej demokracji w róĪnych modelach demokratycznego systemu Hoff et al. (2000b). Ich punktem wyjĞcia jest uznanie, Īe klasyczny model demokracji konstytucyjnej, oparty o zasadĊ reprezentacji5 (odpowiadający koncepcji demokracji legalistycznej/ proceduralnej w poprzednio analizowanej typologii – patrz tab. 2.), nie opisuje adekwatnie realnego obrazu wspóáczesnej demokracji. Od pewnego czasu trwa proces rekonstrukcji ksztaátu systemu demokratycznego w kierunku lepszego oddania zróĪnicowanej rzeczywistoĞci politycznej Ğwiata zachodniego. Sam proces ma charakter w duĪym stopniu niezaleĪny od rewolucji informacyjnej, ale rozwój nowych technologii staá siĊ dodatkowym impulsem przyspieszającym tempo zmian. Na bazie takich przesáanek stworzona zostaáa koncepcja czterech modeli wspóáczesnej demokracji. Nie mają one charakteru spójnych logicznie i opartych o odrĊbne polityczne wartoĞci typów idealnych, lecz raczej wypáywają z analizy praktyki politycznej i retoryki uĪywanej w publicznych debatach6. Jak ujmują to Hoff et al. (2000a, s. 5): Te cztery modele demokracji wydają siĊ walczyü o osiągniĊcie hegemonii w mających obecnie miejsce procesach przebudowy i redefinicji zachodniej demokracji. KaĪdy z modeli wydaje siĊ áączyü w sobie – mniej lub bardziej otwarcie – idee wykorzystania ICT z okreĞloną koncepcją obywatelstwa obejmującą pewne polityczne wartoĞci, idee dotyczące procesu demokratycznego rządzenia a takĪe okreĞlone demokratyczne normy proceduralne.

5 Podstawowy mechanizm systemowy zawiera siĊ w tym modelu w áaĔcuchu: wyborcy → parlament → rząd → biurokracja → wyborcy (zob. Hoff et al. 2000a). 6 Szerzej na ten temat zob. Bellamy (2000).

45

Proponowana typologia obejmuje nastĊpujące modele demokracji.









Model konsumencki. W ramach tej koncepcji obywatel jest postrzegany przede wszystkim jako aktywny, racjonalny i Ğwiadomy swych preferencji konsument dóbr publicznych. Istotą tak rozumianej demokracji jest przeniesienie punktu ciĊĪkoĞci systemu ze sfery stricte politycznej, związanej z procesami parlamentarnymi i wyborczymi, w sferĊ konsumpcji usáug i dóbr publicznych. KonkurencyjnoĞü tego modelu w stosunku do klasycznej demokracji konstytucyjnej polega nie tyle na chĊci usuniĊcia modelu reprezentacji demokratycznej wraz z jej instytucjami, ile na ich „ominiĊciu”, pozbawieniu kluczowego znaczenia. Kluczową wartoĞcią jest tu moĪliwoĞü dokonywania wyboru przez obywatela-konsumenta7. Model demoelitarny (neokorporacyjny). Opinia publiczna nie tyle steruje – poprzez mechanizm reprezentacji – procesem rządzenia (jak zakáada to model konstytucyjny), ile legitymizuje elity rządzące. Dzieje siĊ tak, bo obywatele są w co najmniej równym stopniu zainteresowani zarówno utrzymaniem wysokiego standardu materialnego, jak i kwestiami praw czáowieka czy partycypacji politycznej. Kluczowym elementem tego modelu są mechanizmy korporacyjne mające zapewniü artykulacjĊ interesów róĪnych grup i – co najistotniejsze – ich zrównowaĪenie. Lobbying, negocjacje i próba osiągniĊcia consensusu spoáecznego są tu podstawowymi mechanizmami uczestnictwa. Model ten w przybliĪeniu odpowiada powstaáej po II wojnie Ğwiatowej w Europie Zachodniej koncepcji paĔstwa dobrobytu. Model neorepublikaĔski. Punktem wyjĞcia tej wizji demokracji jest aktywnoĞü obywatelska. JakoĞü demokracji jest funkcją poziomu partycypacji politycznej, zwáaszcza na szczeblach lokalnych. Jest to nawiązanie do arystotelesowskiej jeszcze koncepcji obywatelstwa jako podstawowego przymiotu (cnoty) w Īyciu publicznym. Im bardziej polityka angaĪuje wszystkich obywateli w starania o sprawy publiczne, tym wiĊksza stabilnoĞü caáego systemu. Gáówną wartoĞcią jest tu udziaá w dyskursie publicznym, a debaty polityczne i stowarzyszanie siĊ obywateli są podstawowymi formami uczestnictwa. Model cyberdemokratyczny. Kluczowym problemem, który naleĪy rozwiązaü we wspóáczesnej demokracji, jest alienacja obywateli i rozpad wiĊzi spoáecznych. Mogą tego dokonaü nowego typu sieciowe, wirtualne spoáecznoĞci. Pozwalają one swym uczestnikom na odbudowanie poczucia toĪsamoĞci, utraconej w wyniku spadku zaufania do konstytucyjnej demokracji. Rozwój tego typu spoáecznoĞci da w efekcie pluralizacjĊ spoáeczeĔstwa, wáączenie w gáówny nurt Īycia spoáecznego grup wcze-

Ten model demokracji bardzo wyraĨnie nawiązuje do mających bardzo silne podáoĪe ekonomiczne koncepcji publicznego wyboru (public choice). Najbardziej istotne znaczenie z punktu widzenia teorii demokracji mają w ramach tego podejĞcia klasyczne prace Olsona (965) i Downsa (967). Na ten temat zob. teĪ PorĊbski (996). 7

46

Ğniej zmarginalizowanych i pozbawionych wpáywu. Podstawową wartoĞcią jest tu spoáecznoĞü i akceptacja odmiennoĞci, a debaty i dziaáania publiczne wykorzystujące nowe technologie peánią rolĊ podstawowych form uczestnictwa8.









JeĪeli za punkt odniesienia potraktowaü wspomniany wczeĞniej klasyczny model demokracji konstytucyjnej opartej o mechanizm reprezentacji, to przedstawiona typologia tworzy kontinuum, którego kraĔcami są demokracja konsumencka z jednej, a cyberdemokracja z drugiej strony. Ta pierwsza jest zdecydowanie najbliĪsza modelowi konstytucyjnemu lub – ujmując rzecz bardziej precyzyjnie – jej realizacja w najmniejszym stopniu podwaĪa znaczenie procedur i instytucji kluczowych w modelu konstytucyjnym. W tym kontekĞcie koncepcja demoelitarna jest w wiĊkszym stopniu rewizją klasycznego modelu reprezentacji, neorepublikanizm odchodzi od tej wizji jeszcze bardziej, natomiast cyberdemokracja zmienia demokratyczne reguáy gry w sposób najbardziej radykalny. Co wiĊcej, o ile pierwsze trzy wizje demokracji są w istocie próbą odnowienia, wydobycia na pierwszy plan pewnej páaszczyzny modelu demokracji konstytucyjnej9, o tyle w wypadku cyberdemokracji moĪna mówiü po prostu o alternatywnej wizji podstawowych mechanizmów demokratycznych. Warto teĪ zauwaĪyü istotną róĪnicĊ w roli, jaką odgrywają w poszczególnych modelach demokracji zastosowania nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych. Dla kaĪdej koncepcji znaleĨü moĪna przykáady ICT stymulujące realizacjĊ podstawowych celów. Jednak we wszystkich, poza cyberdemokracją, modelach nowe technologie są rodzajem narzĊdzia wykorzystywanego w polityce. NarzĊdzie to moĪe byü przydatne, ale jego istnienie nie jest warunkiem niezbĊdnym dla samych prób wcielania w Īycie poszczególnych koncepcji. W wizji cyberdemokratycznej ICT stają siĊ natomiast istotą konstrukcji systemowej, peánią rolĊ budulca, szkieletu, na którym opiera siĊ caáy model. Informacja i komunikacja oraz techniki ich przetwarzania i transmisji stają siĊ wiĊc ze swej istoty polityczne. W tym sensie model cyberdemokratyczny jest wizją realizacji jakoĞciowo róĪnej koncepcji systemu demokratycznego, próbującej wskazaü zupeánie nowe horyzonty. Autorzy prezentowanej koncepcji przeprowadzili empiryczne badania sposobu wykorzystania ICT w polityce w Danii, Holandii i Wielkiej Brytanii (zob. np. Löfgren 2000; Smith 2000; Hoff, Rosenkrands 2000; Webster 2000; Van de Donk 2000), próbując odpowiedzieü na dwa pytania. Po pierwsze, jakie elementy elektronicznej demokracji są typowe dla poszczególnych modeli i na ile są one obecne w Īyciu politycznym?

8 Bardzo szczegóáowe omówienie poszczególnych modeli demokracji, wraz ze wskazaniem ich Ĩródeá ideowych, zawiera tekst Bellamy’ego (2000). 9 Ochrona wolnoĞci wyboru w demokracji konsumenckiej, równowaĪenie interesów artykuáowanych przez róĪne grupy w demoelityzmie, przywrócenie znaczenia dyskursu i debaty publicznej w neorepublikanizmie.

47

Po drugie zaĞ, czy sposób wykorzystania ICT wzmacnia którąkolwiek z koncepcji demokracji, czy moĪna powiedzieü, Īe dotychczasowe wykorzystanie nowych technologii w polityce prowadzi do wyraĨnego wzmocnienia okreĞlonej wizji systemu demokratycznego? OdpowiedĨ na pierwsze z pytaĔ zawiera tabela 2.2. Tabela 2.2 Zastosowanie nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych (ICT) w róĪnych modelach demokracji ħródáo: Tops et al. (2000)

Model demokracji

Typowe zastosowanie ICT – sieciowe informacyjne bazy danych – sieciowe serwisy wyborcze – systemy kamer monitorujące miejsca publiczne (CCTV)20

2. Demoelitarny

– sieciowe serwisy wyborcze – BBS2 – poczta elektroniczna

3. NeorepublikaĔski

– geograficznie zlokalizowane (oparte o konkretną spoáecznoĞü lokalną) moderowane grupy dyskusyjne

4. Cyberdemokratyczny

– samoorganizujące siĊ i niezlokalizowane geograficznie (o zasiĊgu globalnym lub przynajmniej ponadlokalnym) grupy dyskusyjne







. Konsumencki



Dane zawarte w tabeli wskazują, Īe w odniesieniu do kaĪdej koncepcji demokracji istnieją formy zastosowania nowych technologii, których wykorzystanie uáatwia wcielenie w Īycie podstawowych celów i demokratycznych wartoĞci. W tym sensie potwierdzone zostaáo istotne zaáoĪenie prezentowanej wczeĞniej koncepcji Van Dijka. Znacznie istotniejsze są jednak rezultaty jakoĞciowej analizy sposobu wykorzystania ICT w krajach zachodniej demokracji. Wykazują one, Īe zdecydowanie najmocniej promowana przez elementy elektronicznej demokracji jest demoelitarna i – w trochĊ mniejszym stopniu – konsumencka wizja demokracji. Oznacza to, Īe w sieci dominują takie sposoby politycznego zastosowania nowych technologii, które z jednej strony potwierdzają pionowy, centralistyczny model politycznej komunikacji, z drugiej

20

Closed Circuit Television – telewizja dziaáająca w zamkniĊtym obwodzie. Bulletin Board System – powstaáy w roku 983 system sieci komputerowej áączącej uĪytkowników za pomocą modemów i linii telefonicznych. BBS pozwalaá na wymianĊ informacji tekstowych, z koniecznoĞcią kaĪdorazowego wpisywania odpowiednich komend przy uĪyciu klawiatury. Mimo ograniczonych moĪliwoĞci technicznych system ten zyskaá sporą popularnoĞü na przeáomie lat 80. i 90. Np. w Japonii jeszcze w roku 996 liczbĊ uĪytkowników BBS oceniano na 5,7 mln (Akiyoshi 2000). 2

48

zaĞ uáatwiają postrzeganie jednostek przede wszystkim jako konsumentów, a nie obywateli. MoĪna powiedzieü, Īe mamy do czynienia ze swoistą „zarządzaną demokracją” (Horrocks et al. 2000), bo element hierarchicznoĞci jest obecny zarówno w konsumenckiej, jak i demoelitarnej wizji demokracji. Co ciekawe, konsumencki model demokracji zdaniem wielu autorów zdaje siĊ szczególnie wyraĨnie ksztaátowaü w Wielkiej Brytanii, gdzie relacja rząd – spoáeczeĔstwo wyraĨnie przeniosáa siĊ z páaszczyzny „obywatelskiej” w sferĊ zapewnienia odpowiedniego poziomu konsumpcji dóbr publicznych. W efekcie jednostka jest traktowana jako element grupy docelowej – której potrzeby trzeba ksztaátowaü i zaspokajaü, bo co jakiĞ czas grupa ta wystawia rachunek (wybory!) – a nie jako partner w politycznym dyskursie o sprawach publicznych. Obserwujemy wiĊc tworzenie siĊ swoistego rynku politycznego, a nowe technologie odgrywają w tym procesie kluczową rolĊ. Jak to ujĊli Bellamy i Taylor (998, s. 7):





Jest bardzo duĪe prawdopodobieĔstwo, Īe informacyjne i komunikacyjne moĪliwoĞci „ery informacji” przyspieszą zdecydowanie dekompozycjĊ przedstawicielskiego modelu demokracji, uáatwiając jego rozpáyniĊcie siĊ w poddanej precyzyjnemu zarządzaniu demokracji konsumenckiej.





Ofensywa modelu konsumenckiego i demoliberalnego nie oznacza zupeánego braku sieciowych zaląĪków cyberdemokracji czy demokracji neorepublikaĔskiej. Szereg inicjatyw oddolnych stymulujących (gáównie dziĊki wykorzystaniu Internetu) dyskurs publiczny i powstawanie obywatelskich spoáecznoĞci nowego typu, zakorzeniáo siĊ w krajobrazie Īycia politycznego wielu paĔstw22. Problem leĪy jednak w ich nieproporcjonalnoĞci w stosunku do symptomów demokracji konsumenckiej i demoelitarnej. Wydaje siĊ, Īe z punktu widzenia systemu politycznego ocenianego w skali makro daleko jeszcze jest do przekroczenia punktu krytycznego, poza którym moĪna bĊdzie mówiü z peánym uzasadnieniem o wielotorowoĞci wpáywu ICT na procesy demokratyczne. W chwili obecnej wáaĞciwa wydaje siĊ diagnoza sugerująca pojawianie siĊ „dwuszczeblowej” demokracji (Horrocks et al. 2000, s. 87): (...) „duĪej” demokracji zajmującej siĊ polityką i podejmowaniem decyzji na poziomie paĔstwowym i miĊdzynarodowym, zdominowanej przez praktyki związane z demokracją konsumencką i demoelitarną – i „maáej” demokracji, w ramach której „zwykli” ludzie starają siĊ dokonaü jakiejĞ zmiany w jakoĞci swego codziennego Īycia. Gáównym problemem systemu demokratycznego wydaje siĊ dzisiaj fakt, Īe te dwa typy demokracji są od siebie oddzielone.

Czy moĪliwe jest pogáĊbianie siĊ tej tendencji i swoiste rozsadzenie systemu demokratycznego przez dwutorowe oddziaáywanie elementów elektronicznej demokra-

22 Przykáady tego typu inicjatyw, takich jak „Digital City” w Amsterdamie czy PEN w Santa Monica, zostaną bliĪej omówione w podrozdziale 4.4.

49









cji? W chwili obecnej jest to maáo prawdopodobne. Wpáyw nowych technologii bĊdzie w przyszáoĞci znacząco rósá, ale na razie nie są one ani czynnikiem dominującym, ani wyáącznie ksztaátującym procesy demokratyczne. JeĞli zaĞ chodzi o biegunowoĞü wpáywu ICT, wzmacniającego jednoczeĞnie róĪne wizje demokracji, to trudno w chwili obecnej przesądziü, na ile jest to faza przejĞciowa, a na ile Ğcieranie siĊ róĪnych tendencji pozostanie trwaáym atrybutem elektronicznej demokracji. Bardziej realna wydaje siĊ ta druga moĪliwoĞü, ale udzielenie wiarygodnej odpowiedzi wymaga zarówno upáywu czasu, jak i dalszych analiz empirycznych. NiezaleĪnie jednak od sposobu rozstrzygniĊcia tej kwestii nie ulega wątpliwoĞci, Īe z punktu widzenia teorii demokracji rewolucja informacyjna i jej polityczne implikacje pozostają wyzwaniem badawczym o bardzo istotnym znaczeniu.

50

ROZDZIAà 3 Kryzys demokracji w perspektywie rozwoju nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych

3.. Gáówne aspekty kryzysu wspóáczesnej demokracji









Druga poáowa XX wieku dosyü powszechnie uwaĪana jest za okres postĊpującego kryzysu modelu demokracji przedstawicielskiej. Przejawów tego kryzysu, obejmującego w zasadzie prawie wszystkie wspóáczesne rozwiniĊte paĔstwa demokratyczne, moĪna dopatrywaü siĊ w róĪnych sferach. Przede wszystkim jednak widoczne są przewartoĞciowania w zakresie postaw i zachowaĔ politycznych. Na początku lat 70. tylko 48% Brytyjczyków uznawaáo, Īe trzeba poprawiü sposób rządzenia ich krajem. Po dwudziestu latach odsetek ten wzrósá do 75%. Liczba respondentów przekonanych o tym, Īe wiĊkszoĞü brytyjskich parlamentarzystów nie charakteryzuje siĊ wysokim poziomem etycznym, urosáa z 33% do 52% zaledwie w ciągu dekady – pomiĊdzy rokiem 1985 a 1995 (Abramson, Inglehart 1995). W Stanach Zjednoczonych jeszcze w roku 1954 trzy czwarte elektoratu uznawaáo, Īe rząd federalny dziaáa dobrze prawie zawsze lub w wiĊkszoĞci przypadków. W roku 1994 z tego rodzaju twierdzeniem zgadzaáa siĊ juĪ tylko jedna trzecia dorosáych Amerykanów (Norris 1996). Przykáady danych tego rodzaju moĪna mnoĪyü. Wskazują one jednoznacznie na zdecydowane osáabienie ogólnego poziomu zaufania obywateli zarówno do elit i instytucji politycznych, jak i – co istotniejsze – efektywnoĞci mechanizmów systemu demokratycznego1. Negatywna postawa wobec polityki przekáada siĊ oczywiĞcie na zachowania polityczne. Najbardziej bezpoĞrednim symptomem kryzysu w tej sferze jest spadająca frekwencja wyborcza. Fenomenowi temu poĞwiĊcono duĪą liczbĊ istotnych opracowaĔ, zarówno w sensie opisowym (Teixeira 1992), jak i w kontekĞcie prób wy-

1

W tym kontekĞcie bardzo negatywna opinia respondentów o funkcjonowaniu polskiej demokracji, która utrwaliáa siĊ w wynikach badaĔ socjologicznych w ostatnich latach, nie powinna byü interpretowana jako przejaw specyficznie polskiego „defektu demokracji”. Jest to element znacznie szerszego procesu, choü jego mechanizmy w dojrzaáych demokracjach i w paĔstwach postkomunistycznych nie są oczywiĞcie do koĔca takie same.

51









jaĞniania podstawowych przyczyn zjawiska. Zwáaszcza w odniesieniu do tej ostatniej kwestii literatura przedmiotu jest bardzo bogata i obejmuje analizĊ szeregu szczegóáowych czynników (zob. np. Verba, Nie 1972; Dalton 1996; Lipset, Schneider 1987; Lipset 1998). Warto przy okazji zwróciü uwagĊ, Īe niski poziom udziaáu w wyborach nie jest jedynym symptomem kryzysu. Osáabiona aktywnoĞü polityczna dotyczy takĪe np. czáonkostwa w partiach i organizacjach politycznych, a takĪe stowarzyszeniach, fundacjach i innych strukturach o charakterze spoáecznym. Ogólnie moĪna powiedzieü, Īe gáównym problemem wspóáczesnej demokracji w kontekĞcie zachowaĔ politycznych jest spadek poziomu uczestnictwa politycznego. Ma on swe podáoĪe w rosnącym wyobcowaniu i obojĊtnoĞci obywateli w stosunku do gáównych instytucji i procedur regulujących funkcjonowanie demokratycznego paĔstwa. Z punktu widzenia mechanizmów systemowych moĪna to wyraziü jako kryzys legitymizacji demokratycznej wáadzy. Obywatele nie ufają politykom, uwaĪając Īe w niedostatecznym stopniu realizują oni zadania, do których zostali powoáani. JednoczeĞnie brak jest wiary w moĪliwoĞü radykalnej zmiany tej sytuacji, co w konsekwencji osáabia przekonanie o skutecznoĞci i sensownoĞci udziaáu w Īyciu politycznym i powoduje poczucie wyobcowania oraz spadek identyfikacji z systemem demokratycznym. Trudno oczywiĞcie precyzyjnie wskazaü w tego rodzaju áaĔcuchu zaleĪnoĞci początek caáego procesu, czynnik uruchamiający dalszą sekwencjĊ zdarzeĔ. ObniĪenie zaufania do reguá kierujących Īyciem politycznym w demokratycznym paĔstwie jest efektem bardzo skomplikowanego splotu wielu róĪnych elementów o charakterze kulturowym, ekonomicznym, psychologicznym czy historycznym2. Niewątpliwie jednak prawdą jest, Īe dominujące wĞród obywateli przekonanie o sile i efektywnoĞci demokracji jest jednym z istotnych czynników czyniących system silniejszym. Brak tego rodzaju przeĞwiadczenia sprawia, Īe demokracja staje siĊ sáaba, duĪo bardziej podatna na kryzysy i potencjalną utratĊ stabilnoĞci. Bez wątpienia w ostatnich dekadach mamy do czynienia z symptomami „sáabej demokracji”, a paradoksem jest, Īe o ile w przeszáoĞci dyskutując o demokratyzacji miaáo siĊ na myĞli przyznanie praw politycznych i obywatelskich coraz szerszym grupom ludzi, o tyle (Tsagarousianou et al. 1998a, s. 4): (...) ostatnio debata ta dotyczy tego, jak sprawiü, by ci, którzy posiadają prawa, chcieli je realizowaü albo chcieli wypeániaü swoje obowiązki udziaáu w Īyciu publicznym.

Do wszystkich opisanych powyĪej zjawisk w paĔstwach Europy Zachodniej bĊdących czáonkami Unii Europejskiej dochodzi dodatkowy wymiar alienacji przeciĊtnych obywateli ze sfery polityki. Jest to zjawisko nazywane najczĊĞciej „deficytem demokracji”, a bĊdące przede wszystkim efektem specyficznej konstrukcji instytucjo-

2

52

Na ten temat zob. np. Verba et al. (1980).









nalnej UE3. Skomplikowane relacje pomiĊdzy poszczególnymi strukturami UE sprawiają, Īe brak jest typowej dla demokracji reprezentacyjnej odpowiednioĞci pomiĊdzy podejmowanymi decyzjami a polityczną odpowiedzialnoĞcią za ich konsekwencje. Problem ten dodatkowo komplikuje koniecznoĞü uwzglĊdnienia w mechanizmach dziaáania UE dwóch rodzajów ciaá politycznych – struktur paĔstw czáonkowskich i organów Unii. W efekcie „odlegáoĞü” pomiĊdzy politykami a obywatelami powiĊksza siĊ zdecydowanie w stosunku do sytuacji w paĔstwach narodowych, a co istotniejsze droga od wyborcy do ciaá decyzyjnych staje siĊ labiryntem, w którym przeciĊtny mieszkaniec UE czuje siĊ caákowicie zagubiony. OkreĞlanie UE mianem struktury rządzonej przez biurokratów i kierującej siĊ przede wszystkim reguáami logiki pragmatyczno-administracyjnej oddaje adekwatnie zdecydowaną przewagĊ struktur niepodlegających bezpoĞredniej ocenie wyborców w caáej konstrukcji Unii. Najistotniejszym przejawem tej tendencji jest sáaba pozycja Parlamentu Europejskiego, który nigdy nie byá i nadal nie jest miejscem podejmowania najbardziej istotnych decyzji. To wáaĞnie zwiĊkszanie roli parlamentu ma byü istotnym krokiem w kierunku likwidacji deficytu demokracji w UE, ale proces ten jest ciągle – na dobrą sprawĊ – w swej początkowej fazie4. Zarysowane powyĪej gáówne aspekty kryzysu wspóáczesnej demokracji są tylko przeglądem najistotniejszych tendencji. Z punktu widzenia podstawowej problematyki tego tekstu istotne jest, Īe stosunkowo czĊsto próbuje siĊ wskazywaü na nowe technologie informacyjne i komunikacyjne jako czynnik mogący odwróciü niekorzystne trendy i przywróciü demokracji jej pierwotny, obywatelski ksztaát. Nadzieje takie prezentuje siĊ najczĊĞciej w kontekĞcie demokracji postrzeganej w kategoriach okreĞlonej páaszczyzny teoretycznej. Dwa najistotniejsze ujĊcia tego typu to koncepcje sfery publicznej i kapitaáu spoáecznego.

3.2. Sfera publiczna

PojĊcie sfery publicznej (public sphere) jest obecne w teorii demokracji od kilku co najmniej dziesiĊcioleci. Posáuguje siĊ nim wielu filozofów, socjologów i specjalistów od teorii komunikacji, miĊdzy innymi – w kontekĞcie róĪnych modeli dyskursu publicznego – Hauser (1985) i Goodnight (1987). Rozbudowaną koncepcjĊ sfery publicznej stworzyáa teĪ juĪ pod koniec lat 50. Arendt (1991, 2000)5. Byá to element jej rozwaĪaĔ nad wolnoĞcią, pluralizmem i równoĞcią w Īyciu publicznym.

3

PojĊcie „deficyt demokracji” stosowane jest ostatnio takĪe do opisu istotnej, a nie podlegającej demokratycznej kontroli roli odgrywanej przez niektóre organizacje miĊdzynarodowe, takie jak np. ĝwiatowa Organizacja Handlu (WTO). Zob. np. Nye (2001). 4 Szerzej na temat deficytu demokracji w UE zob. Biernat, PorĊbski (2001); Weale, Nentwich (1998). 5 Prace Arendt ukazaáy siĊ w jĊzyku angielskim w 1957 i 1963 roku. Posáugiwaáa siĊ ona pojĊciem public realm, synonimicznym w stosunku do public sphere. Koncepcja Arendt jest bardzo zbliĪona do czĊĞciej analizowanego modelu Habermasa, który zostanie omówiony szczegóáowo. Na temat porównania sfery publicznej w ujĊciu Arendt i Habermasa zob. Villa (1992).

53









Autorem najbardziej wpáywowej i najbardziej rozbudowanej koncepcji sfery publicznej jest jednak Jürgen Habermas (1989, 1990, 1996, 1999). Zgodnie z jego ujĊciem, narodziny sfery publicznej miaáy miejsce w osiemnastowiecznej Anglii, w sytuacji nasilającego siĊ konfliktu spoáecznego. Jego aktorami byáy z jednej strony struktury paĔstwowe i KoĞcióá – dominujące wczeĞniej w Īyciu politycznym, z drugiej zaĞ coraz bardziej bogacący siĊ przedsiĊbiorcy – burĪuazja, próbująca swój sukces ekonomiczny przeáoĪyü na niezaleĪnoĞü w sferze polityki. W procesie powstawania sfery publicznej kluczowe znaczenie odegraáy instytucje o charakterze kulturalnym i towarzyskim, w których – w warunkach zupeánej niezaleĪnoĞci od paĔstwa – dochodziáo do stopniowego przeksztaácania prywatnych salonów i kawiarĔ, z miejsc rozrywki i opowiadania anegdot, w centra powaĪnego dyskursu o sprawach publicznych i obywatelskiej refleksji nad sprawami paĔstwa. Tego rodzaju oĞrodki ulegaáy czĊsto instytucjonalizacji, na ich bazie rodziáy siĊ opiniotwórcze magazyny i, bĊdące wyrazicielem okreĞlonych poglądów, gazety. Stopniowo narodziáa siĊ wiĊc opinia publiczna, rozumiana jako wyraz niezaleĪnej refleksji obywatelskiej nad kwestiami polityki i paĔstwa. Sfera publiczna – arena kreowania opinii publicznej – byáa niezaleĪna zarówno od paĔstwa, jak i od indywidualnych, wąsko rozumianych interesów ekonomicznych. Te ostatnie pozostawaáy w tym okresie domeną sfery prywatnej. Mimo Īe Habermas wyraĨnie sytuuje powstanie sfery publicznej w konkretnym kontekĞcie spoáeczno-historycznym, to jego koncepcja jest w równym stopniu kategorią opisową, co rodzajem typu idealnego o charakterze normatywnym6. Definiuje on wyraĨnie warunki, których speánienie determinuje skuteczne peánienie przez sferĊ publiczną kluczowej roli w systemie demokratycznym, a wiĊc – innymi sáowy – gwarantuje ludziom istnienie realnej przestrzeni, w której jako obywatele mogą wáączaü siĊ do debaty politycznej. Pierwszym ze wspomnianych warunków jest „publiczny” charakter prowadzonej debaty. Oznacza to przede wszystkim otwartoĞü sfery dla kaĪdego, kto chce wypowiedzieü siĊ i wáączyü siĊ w prowadzony dyskurs – równe prawa dla wszystkich uczestników. Nie mniej istotny charakter dla utrzymania publicznego charakteru ma wspomniana wolnoĞü od wpáywów zarówno aparatu paĔstwowego, jak i indywidualnych, komercyjnych interesów. Jednostki biorą udziaá w dyskursie jako wspóátworzący opiniĊ publiczną, a nie reprezentanci okreĞlonych grup nacisku czy ugrupowaĔ związanych z wáadzą. Tylko w sytuacji tak rozumianej – bezwarunkowej – wolnoĞci obywatele są w stanie prowadziü debatĊ o charakterze w peáni publicznym. Prawidáowe funkcjonowanie opinii publicznej wymaga jeszcze jednego wymiaru pojĊcia „publicznoĞci”. Uczestnicy debaty publicznej muszą byü informowani o stanie spraw paĔstwowych i biegu wydarzeĔ w Īyciu publicznym. Do tego konieczne jest

6 Nieprecyzyjne rozdzielenie tych dwóch porządków byáo zresztą gáównym zarzutem krytyków. Zob. np. Malina (1999).

54





zaĞ zapewnienie wiedzy i informacji o dziaáaniach instytucji rządowych, a zwáaszcza otwarty charakter debat parlamentarnych (Schalken 1998). Drugą istotną cechą sfery publicznej jest racjonalnoĞü prowadzonej debaty. PojĊcie to obejmuje kilka podstawowych elementów. Przede wszystkim uczestnicy muszą byü wzajemnie otwarci na krytykĊ prezentowanych przez siebie normatywnych stanowisk, a w konsekwencji byü gotowi do autorefleksji na temat bliskich sobie wartoĞci, wáasnych interesów, czy zaáoĪeĔ leĪących u podstaw prezentowanego toku rozumowania. Poza tym uczestnicy debaty muszą byü maksymalnie otwarci na dialog. Nie istnieje debata bez obustronnej gotowoĞci adwersarzy do sáuchania prezentowanych argumentów i chĊci ich zrozumienia. Bez tego rodzaju empatii dyskurs ginie w cieniu prowadzonych obok siebie monologów. RacjonalnoĞü debaty to wreszcie zaáoĪenie o peánej uczciwoĞci uczestników w kontekĞcie ujawniania wszystkich informacji, które mogą byü istotne z punktu widzenia tematu dyskursu, a takĪe informowanie partnerów o swych prawdziwych intencjach, potrzebach i interesach (Habermas 1984, 1989)7. Tylko przy speánieniu tego rodzaju warunków zespóá argumentów prywatnych uczestników moĪe byü zamieniony na uzgodnienie tego, co naleĪy uczyniü w imiĊ dobra wspólnego, a wiĊc w interesie ogóáu. Z punktu widzenia funkcjonowania systemu politycznego moĪna powiedzieü, Īe istnienie sfery publicznej to sytuacja, w której (Schneider 2000, s. 123):





(...) wszyscy czáonkowie spoáecznoĞci, jako niezaleĪni i prywatni obywatele, mają moĪliwoĞü uczestnictwa w racjonalno-krytycznej debacie na tematy dotyczące publicznego aspektu ich Īycia. W efekcie tej debaty powstaje consensus dotyczący dziaáaĔ, które powinny zostaü podjĊte przez paĔstwo. WĞród uczestników publicznej dyskusji powstaje teĪ poczucie uczestniczenia w demokracji. Wáadze reagują, zmieniając ten publicznie osiągniĊty consensus w normy prawne.

Warto zwróciü uwagĊ, Īe mimo iĪ Habermas tworzyá swój model opisując przede wszystkim przeksztaácenia spoáeczne zachodzące w Anglii na przeáomie XVIII i XIX wieku, takĪe demokracja amerykaĔska znaáa, w okresie swych narodzin, formuáĊ o zbliĪonym charakterze. Mowa o spotkaniach caáych spoáecznoĞci lokalnych (town meeting), zapoczątkowanych juĪ we wczesnym okresie osadnictwa w Nowej Anglii. MieszkaĔcy dyskutowali w sposób nieskrĊpowany o najistotniejszych sprawach wáasnej spoáecznoĞci i na drodze Īmudnych nieraz kompromisów podejmowali istotne dla swego codziennego Īycia decyzje. Jest to swoisty „mit zaáoĪycielski” amerykaĔskiej demokracji (Herbeck 1999), opisywany z uznaniem juĪ przez Tocqueville’a (1976). Amerykanie nie tworzyli swej sfery debat publicznych z chĊci uwolnienia siĊ spod kurateli struktur paĔstwa. Nie miaáa to byü autonomiczna alternatywa dla instytucji paĔstwa, lecz raczej wypeánienie pustki wynikającej z ich braku czy bardziej – precy-

7 Szerzej na temat kryteriów racjonalnoĞci i tzw. normatywnych warunków istnienia sfery publicznej zob. Dahlberg (2001).

55









zyjnie – nienadąĪania rozwoju struktur paĔstwowych za tempem osadnictwa na nowych obszarach. Niemniej, z punktu widzenia sposobu prowadzenia debaty publicznej i reguá nią rządzących, moĪna mówiü o pokrewieĔstwie doĞwiadczeĔ rodzącej siĊ amerykaĔskiej demokracji i opisywanej przez Habermasa sfery publicznej na początku XIX wieku w Anglii. NiezaleĪnie od tego, na ile przedstawiony wczeĞniej idealny model sfery publicznej miaá charakter normatywny, a w jakim stopniu opisywaá rzeczywistoĞü polityczną okresu rodzenia siĊ liberalnej demokracji, wiek XX przyniósá zdecydowane przeksztaácenia wyjĞciowej sytuacji spoáecznej. Kluczowe byáy w tym kontekĞcie przemiany zachodzące na przeáomie XIX i XX wieku, a zwáaszcza bĊdący efektem gwaátownej industrializacji rozwój grup interesu i wielkich organizacji, stających siĊ stopniowo gáównymi partnerami dialogu z paĔstwem. Podstawowymi narzĊdziami tego dialogu nie byáy juĪ racjonalna i krytyczna debata, a lobbying i dziaáania z zakresu public relations. Te ostatnie kierują siĊ logiką masowego konsumeryzmu, wprowadzając w sferĊ publiczną jĊzyk komercyjnie rozumianego interesu i rynku. Tego typu zjawiska, nasilające siĊ wraz z upáywem czasu i ciągáym rozwojem konsumpcjonizmu jako podstawowego imperatywu Īycia spoáecznego, doprowadziáy zdaniem Habermasa do upadku sfery publicznej czy – bardziej precyzyjnie – drastycznego ograniczenia jej autonomii. W efekcie nastąpiáa swoista „refeudalizacja” sfery publicznej, podporządkowanie Īycia publicznego i opinii publicznej reguáom gry typowym dla gospodarki rynkowej, a bĊdącym zaprzeczeniem krytycznego dyskursu. Istotnym elementem tego procesu byáa ewolucja, jakiej stopniowo podlegaáy mass media. W okresie rodzenia siĊ liberalnego modelu demokracji przedstawicielskiej peániáy one rolĊ niezaleĪnych wyrazicieli opinii publicznej i podstawowego kanaáu dostarczania obywatelom informacji o Īyciu publicznym. Wraz z rozwojem tendencji konsumpcyjnych media staáy siĊ jednym z elementów rynku ekonomicznego, funkcjonującym wedáug komercyjnej logiki maksymalizacji zysku. W konsekwencji funkcja informacyjna ustąpiáa miejsca Ğwiadomemu ksztaátowaniu opinii publicznej, a publiczne komunikowanie zastąpione zostaáo reguáami reklamy, rozrywki i aktywnego kreowania publicznego wizerunku. WspóáczeĞnie gazety, rozgáoĞnie radiowe czy telewizyjne są normalnymi przedsiĊbiorstwami, dostosowującymi swe funkcjonowanie i realizowaną „politykĊ informacyjną” do wielkoĞci osiąganych nakáadów, wskaĨników oglądalnoĞci itp. Jest to zjawisko na tyle powszechne, Īe w zdecydowanej wiĊkszoĞci paĔstw demokratycznych pojĊcie mediów publicznych musiaáo zostaü uregulowane ustawowo. W sposób administracyjny próbuje siĊ wyáączaü funkcjonowanie tego typu kanaáów masowej komunikacji z rynkowych reguá rządzących pozostaáymi mediami. Jak pokazują choüby doĞwiadczenia polskie, tego rodzaju próby koĔczą siĊ co najwyĪej poáowicznym sukcesem, a poza tym dotyczą tylko maáej enklawy sektora medialnego – w sensie iloĞciowym bĊdącej wyáącznie táem dla gáównego nurtu. Z tego choüby powodu niekomercyjne media nie są dzisiaj w stanie peániü funkcji sfery publicznej, w znaczeniu, jakie przypisywaá temu pojĊciu Habermas. 56









Drastyczne ograniczenie, czy wrĊcz upadek sfery publicznej, jest uznawane za jeden z podstawowych symptomów kryzysu wspóáczesnej demokracji przedstawicielskiej. WáaĞnie w kontekĞcie przezwyciĊĪenia tego kryzysu i moĪliwoĞci odbudowy sfery publicznej rozpoczĊáa siĊ w poáowie lat 90. intensywna dyskusja na temat znaczenia nowoczesnych technik komunikacyjnych, w tym zwáaszcza Internetu. Warto w tym miejscu zauwaĪyü, Īe podstawowa praca Habermasa na temat sfery publicznej (1989) ukazaáa siĊ w oryginale w jĊzyku niemieckim juĪ w roku 19628. Przez wiele lat byáa ona analizowana w wąskim gronie specjalistów, nie wywoáując gwaátownej dyskusji. Wydawaü siĊ mogáo, Īe Habermas opisaá pewien istotny element funkcjonowania demokracji we wczesnym stadium jej rozwoju i jest to epizod zamkniĊty. PrzewaĪaáa opinia, iĪ w związku z opisaną powyĪej komercjalizacją i „konsumeryzacją” Īycia publicznego nie bĊdzie powrotu do sytuacji z początków liberalnego kapitalizmu. Model sfery publicznej nie byá wiĊc traktowany jako adekwatne narzĊdzie opisu wspóáczesnej demokracji i jej istotnych dylematów. Dopiero wybuch rewolucji informacyjnej, gwaátowny rozwój nowych technologii i towarzyszące im powstawanie coraz to nowych form spoáecznej aktywnoĞci w sieci sprawiáy, Īe sfera publiczna staáa siĊ tematem wielu studiów i dyskusji. Obecnie jest to jedna z najczĊĞciej analizowanych teoretycznych páaszczyzn funkcjonowania systemu demokratycznego. Dla zwolenników nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych, pojawienie siĊ Internetu staáo siĊ najwiĊkszą szansą na odbudowĊ sfery publicznej jako areny otwartej, krytycznej i racjonalnej debaty o sprawach publicznych. JeĞli Internet i ICT mają pomóc demokracji, to przywrócenie istotnego znaczenia sfery publicznej jest jednym z podstawowych aspektów tego procesu. Do najbardziej znanych reprezentantów tego typu myĞlenia naleĪy niewątpliwie Rheingold, czoáowy ideolog Internetu rozumianego jako narzĊdzie przeksztaácające radykalnie ksztaát Īycia spoáecznego. Wedáug Rheingolda, spontanicznie powstające na caáym Ğwiecie sieci uĪytkowników pozwalają na wchodzenie w interakcje zarówno na poziomie lokalnym, jak i globalnie – bez ograniczeĔ stwarzanych przez granice. Ludzie wymieniają siĊ informacjami i prowadzą nieskrĊpowane dyskusje na interesujące ich tematy, w konsekwencji powstaje caáa sieü sfer publicznych w skali mikro – tzw. spoáecznoĞci wirtualnych. Dają one kaĪdemu mającemu techniczne moĪliwoĞci dostĊpu do sieci, szansĊ partycypacji w nowej formule Īycia publicznego (1993). Radykalny optymizm Rheingolda jest stanowiskiem typowym dla pierwszej, romantyczno-anarchistycznej fazy rozwoju Internetu. JednakĪe i obecnie model sieciowej komunikacji jest stosunkowo czĊsto analizowany w kategoriach wirtualnej wersji sfery publicznej. W tym kontekĞcie najciekawszą propozycjĊ przedstawiá Wilhelm (2000b).

8

Strukturwandel der Öffentlichkeit. Untersuchungen zu einer Kategorie der bürgerlichen Gesellschaft, Neuwied: H. Luchterhand, 1962. Habermas posáuguje siĊ zresztą konsekwentnie kategorią „burĪuazyjna sfera publiczna”.

57



Za kluczowe kategorie charakteryzujące internetową wizjĊ sfery publicznej naleĪy, jego zdaniem, uznaü omówione poniĪej elementy. – Topografia. W przeciwieĔstwie do sfery publicznej opisywanej przez Habermasa, sfera wirtualna nie oznacza konkretnego miejsca, w którym dochodzi do spotkania uczestników dyskursu. W tym wypadku trzeba mówiü raczej o przestrzeni, w której dochodzi do interakcji. TakĪe sam model komunikacji w sieci ma charakter specyficzny. Zapewnia nieomal peáną anonimowoĞü, co zdaniem niektórych moĪe prowadziü do spáaszczenia hierarchicznego charakteru relacji pomiĊdzy poszczególnymi uczestnikami debaty. UsuniĊciu mają ulec podstawowe bariery udziaáu osób czy grup marginalizowanych, czy wrĊcz dyskryminowanych. W efekcie prowadziáoby to do „egalitaryzacji” caáego procesu komunikacji9. – ZawartoĞü tematyczna. Sfera publiczna jest miejscem, gdzie wypracowywane zostają kluczowe kwestie polityczne, problemy istotne z punktu widzenia dobra wspólnego. Warunkiem wstĊpnym funkcjonowania tego typu mechanizmu jest nieograniczona administracyjnie wymiana idei. Ten postulat – jedna z podstaw „ideologii” Internetu – jest generalnie speániany przez wirtualny model komunikacji.







– Równy dostĊp. Demokracja oznacza prawo kaĪdego obywatela do udziaáu w debacie na tematy publiczne i kreowaniu opinii publicznej. Tylko w takich warunkach moĪna mówiü o legitymizacji systemu politycznego i wszelkich funkcji przezeĔ realizowanych. W odniesieniu do Internetu rodzi siĊ w tym kontekĞcie jeden z kluczowych problemów: kwestia dostĊpnoĞci nowych technik komunikacyjnych i informacyjnych. Chodzi przede wszystkim o dostĊp do infrastruktury technicznej, ale zagadnieniem nie mniej istotnym jest umiejĊtnoĞü obsáugi urządzeĔ (gáównie komputera) choüby na minimalnym poziomie. Bez speániania tego ostatniego warunku tworzą siĊ olbrzymie bariery o charakterze psychologicznym („fobia technologiczna”), w bardzo istotnym stopniu ograniczające moĪliwoĞci realizacji ideaáu cyfrowej demokracji i wirtualnej sfery publicznej. Kwestia ta ma zresztą znacznie szerszy wymiar. Konsekwencje dostĊpu lub braku dostĊpu do nowych technologii siĊgają sfery stosunków miĊdzynarodowych i ewentualnych nowych linii podziaáu we wspóáczesnym Ğwiecie. NajczĊĞciej opisuje siĊ ten aspekt nastĊpstw rewolucji informacyjnej w kategoriach konfliktu pomiĊdzy krajami „informacyjnie bogatymi” i „informacyjnie biednymi” (information rich – information poor). W odniesieniu do poszczególnych spoáeczeĔstw problem ten implikuje znaczące zmiany w stratyfikacji spoáecznej, relacjach wáadzy oraz roli peánionej przez paĔstwo10.

9

Warto jednak zwróciü uwagĊ, Īe zdania na temat wpáywu anonimowoĞci na jakoĞü debaty są mocno podzielone. Przytaczane w dalszej czĊĞci tekstu wyniki badaĔ empirycznych (Holmes 1997a) nie potwierdzają pozytywnych konsekwencji poczucia anonimowoĞci uczestników. 10 Szerzej na temat wpáywu dostĊpnoĞci ICT na ksztaát struktury spoáecznej i relacje wáadzy zob. podrozdziaá 6.4.

58





– Architektura sieci. Kwestia ta jest specyficznym aspektem funkcjonowania cyfrowej sfery publicznej. W wypadku sfery publicznej istniejącej w okreĞlonym miejscu i czasie jedynym czynnikiem „zewnĊtrznym” regulującym formuáĊ debaty są regulacje prawne dotyczące mediów czy stopnia dostĊpnoĞci informacji o dziaáaniach ciaá politycznych. W odniesieniu do nowych technik komunikacyjnych dodatkowym elementem, który wyraĨnie determinuje rodzaj interakcji, jest sam techniczny ksztaát sieci. MoĪe on mieü charakter mniej lub bardziej interaktywny, stymulując wiĊc lub utrudniając aktywny udziaá poszczególnych uczestników w procesach komunikacji. W konsekwencji moĪna mówiü o „konsultacyjnym” i „konwersacyjnym” charakterze udziaáu uĪytkowników w ksztaátowaniu modelu sieci. Ten pierwszy ogranicza rolĊ uĪytkownika do wyboru informacji, programów itd. spoĞród puli przygotowanej przez np. dostawcĊ usáug (na takiej zasadzie dziaáają niektóre interaktywne sieci telewizji kablowych w USA). W drugim wypadku uĪytkownik moĪe aktywnie wpáywaü na ofertĊ dostĊpną w sieci, czĊsto peániąc jednoczeĞnie rolĊ odbiorcy i dostarczyciela informacji. W kontekĞcie politycznego i obywatelskiego wykorzystania Internetu architektura sieci ma wiĊc oczywiĞcie istotne znaczenie dla formuáy ewentualnej debaty.





– DyskursywnoĞü. Kluczowym aspektem sfery publicznej pozostaje jej dyskursywny charakter. Publiczna debata oznacza poddawanie indywidualnych opinii pod racjonalną ocenĊ innych, wzajemne przekonywanie siĊ o racjach, a wiĊc dialog. Prywatne idee, koncepcje i oceny nie stają siĊ czĊĞcią publicznej debaty tak dáugo, jak dáugo nie zostaną poddane krytycznemu osądowi innych – opartemu na zaakceptowanych wczeĞniej przesáankach. Bez racjonalnego dialogu nie moĪna wiĊc mówiü o publicznym charakterze prowadzonego dyskursu. Dotyczy to w równym stopniu okresu rodzenia siĊ liberalnej demokracji, jak i sieciowych spoáecznoĞci początku XXI wieku. Teoretycznym rozwaĪaniom na temat roli, jaką moĪe odegraü Internet w „oĪywieniu” sfery publicznej i odbudowie spoáecznej bazy demokracji, towarzyszą oczywiĞcie próby weryfikacji konkretnych zaáoĪeĔ dotyczących istoty nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych. SpoĞród przytoczonych powyĪej czynników stosunkowo najáatwiej empirycznej analizie podlega kwestia ksztaátu debaty mającej miejsce w spoáecznoĞciach sieciowych. Do jakiego stopnia mamy tu do czynienia z realnym dialogiem i równoprawnym udziaáem wszystkich uczestników w publicznie toczonych dyskusjach? Z tego punktu widzenia najciekawsze wydają siĊ listy dyskusyjne (usenet newsgroups). Ta stworzona w roku 1979 aplikacja sieciowa staáa siĊ z czasem rodzajem znaku firmowego spoáecznoĞci internetowych, wáaĞnie dziĊki dostarczaniu swym uczestnikom nowych moĪliwoĞci aktywnego udziaáu w publicznym wymiarze Īycia 59









spoáecznego. Listy te są caákowicie otwarte – nie ma wiĊc w zasadzie Īadnych barier dla uczestnictwa, pozostają poza tym pod caákowitą kontrolą czáonków spoáecznoĞci, co miĊdzy innymi oznacza niezaleĪnoĞü zarówno od wpáywów komercyjnych, jak i kontroli ze strony paĔstwa. W istocie moĪna wiĊc powiedzieü, Īe sieciowe inicjatywy tego typu posiadają podstawowe atrybuty, które powinny charakteryzowaü idealny model sfery publicznej. Empiryczne analizy treĞci dyskusji mających miejsce w internetowych listach dyskusyjnych przynoszą jednak w tym kontekĞcie rezultaty co najmniej nie do koĔca zbieĪne z oczekiwaniami. Schneider (2000) poddaá szczegóáowym studiom aktywnoĞü grupy dyskusyjnej poĞwiĊconej dyskusji nad aborcją (talk.abortion) w okresie od początku kwietnia 1994 do koĔca marca 1995. Przedmiotem zainteresowania byáa przede wszystkim proporcjonalnoĞü udziaáu poszczególnych uczestników w caáej prowadzonej w ciągu roku debacie. W sumie przeanalizowano ponad 46 tysiĊcy wypowiedzi autorstwa 3276 osób. Analiza aktywnoĞci konkretnych uczestników wykazaáa, Īe caáa dyskusja zostaáa zdominowana przez bardzo nieliczną grupĊ, a zdecydowana wiĊkszoĞü osób byáa aktywna tylko sporadycznie. AĪ 43% wszystkich wiadomoĞci zostaáo przesáanych przez niespeána 0,5% uczestników listy (15 osób!), z których kaĪdy zabieraá gáos co najmniej 483 razy. 5% najbardziej aktywnych przesáaáo w sumie okoáo 77% wszystkich wypowiedzi, a 68% najmniej aktywnych uczestników (tzn. osób, które w analizowanym okresie wziĊáy udziaá w dyskusji nie wiĊcej niĪ dwa razy) byáo autorami tylko 6% wypowiedzi. Wyniki te wskazują, Īe debata prowadzona w sieciowych listach dyskusyjnych drastycznie odbiega od standardu w miarĊ choüby proporcjonalnej aktywnoĞci róĪnych uczestników. Liczba osób, które choüby raz zabraáy gáos w dyskusji, moĪe sugerowaü istnienie powaĪnego forum debaty nad sprawami publicznymi. BliĪsza analiza wskazuje, Īe – przynajmniej w odniesieniu do listy poĞwiĊconej aborcji – jest to raczej wąski klub dyskusyjny, w którym zaĪarte spory bardzo niewielkiej grupy „aktywistów” odbywają siĊ przy otwartej kurtynie, od czasu do czasu powodując reakcjĊ kogoĞ spoĞród stosunkowo licznej publicznoĞci. ZbliĪone rezultaty uzyskaá Wilhelm (1999) analizując w paĨdzierniku 1996 roku treĞü 57 internetowych grup dyskusyjnych (usenet newsgroups) poĞwiĊconych problematyce politycznej. W tym wypadku starano siĊ wykazaü, na ile debaty polityczne w sieci mają rzeczywiĞcie charakter dialogu – interaktywnego dyskursu, którego istotą jest Ğcieranie siĊ róĪnych poglądów. Okazaáo siĊ, Īe zdecydowana wiĊkszoĞü uczestników dyskusji poszukiwaáa raczej sposobnoĞci dla zaprezentowania swojej wáasnej opinii niĪ wysáuchania opinii innych. W tym sensie debaty w Internecie to czĊsto raczej wiele prowadzonych obok siebie monologów niĪ dialog róĪnych uczestników. Tylko mniej niĪ 20% wszystkich wysyáanych wiadomoĞci byáo formą odpowiedzi na wczeĞniejsze wypowiedzi. Co wiĊcej, aĪ 60









okoáo 70% wypowiedzi w poszczególnych grupach byáo formą wyraĨnego poparcia dla dominującego stanowiska, opinii czy konkretnego polityka. Oznacza to, Īe listy dyskusyjne grupują w wiĊkszoĞci ludzi o zbliĪonych poglądach, poszukujących raczej potwierdzenia dla swych wáasnych przekonaĔ niĪ rzeczywistej konfrontacji z poglądami przeciwnymi. Wbrew potocznym opiniom, uczestnicy debat stosunkowo rzadko poszukiwali teĪ informacji na okreĞlone tematy w sieci. Znacznie czĊĞciej zainteresowani byli wysyáaniem informacji wáasnego autorstwa11. Holmes (1997a), potwierdzając generalnie sceptyczny stosunek do wizji Internetu jako nowej, odrodzonej sfery publicznej, zwraca uwagĊ zwáaszcza na destrukcyjny wpáyw anonimowoĞci komunikacji sieciowej, na jakoĞü prowadzonych dyskusji. Jego zdaniem poczucie anonimowoĞci sprawia, Īe uczestnicy debat nie czują siĊ odpowiedzialni za swe dziaáania i ich skutki. W efekcie bardzo duĪa czĊĞü wypowiedzi nie ma charakteru merytorycznego i w niczym nie przyczynia siĊ do prowadzenia rzeczywistego dialogu. Obraz uzyskany na podstawie badaĔ empirycznych nie jest jednak ani caákowicie spójny, ani jednolicie pesymistyczny. Jak zwraca uwagĊ Wilhelm (1999), dyskusje prowadzone w sieciowych grupach dyskusyjnych charakteryzują siĊ stosunkowo duĪą racjonalnoĞcią. Zdecydowana wiĊkszoĞü uczestników nie ogranicza siĊ do odreagowania wáasnych emocji na okreĞlony temat lecz stara siĊ uzasadniaü zajmowane stanowisko. Wypowiedzi mają wiĊc generalnie charakter przemyĞlany i wzbogacony o szereg róĪnorodnych argumentów. TakĪe Dahlberg (2001) optymistycznie odnosi siĊ do potencjaáu Internetu w procesie odbudowy sfery publicznej. W przeciwieĔstwie do wczeĞniej przytoczonych badaĔ, analizujących sieciowe listy dyskusyjne niezwiązane z konkretną spoáecznoĞcią lokalną i poĞwiĊcone zagadnieniom ogólnym (aborcja, polityka administracji Clintona), Dahlberg skoncentrowaá siĊ na grupie dyskusyjnej innego typu. Poddaá on analizie listĊ dyskusyjną funkcjonującą przy obywatelskiej inicjatywie sieciowej Minnesota Electronic Democracy Project (Minnesota E-Democracy)12. Lista ta, funkcjonująca w oparciu o pocztĊ elektroniczną, skupia siĊ przede wszystkim na poruszaniu spraw lokalnych. Stąd jej uczestnikami są gáównie mieszkaĔcy róĪnych czĊĞci stanu Minnesota. Lista jest zarządzana przez konkretną osobĊ i posiada jasno sprecyzowany zespóá reguá rządzących jej funkcjonowaniem. W przeciwieĔstwie do opisywanych wczeĞniej grup typu usenet wszystkie wypowiedzi w dyskusji muszą byü podpisane przynajmniej rzeczywistym imieniem, muszą teĪ zawieraü adres elektroniczny nadawcy i podawaü miasto zamieszkania. Próby ukrycia toĪsamoĞci mogą skoĔczyü siĊ interwencją zarządza-

11

ZbliĪony obraz dyskusji w poĞwiĊconych polityce grupach typu usenet przynoszą badania Davisa (1999). NiezaleĪnie od ideowego profilu konkretnej grupy (badane byáy zarówno grupy lewicowe, jak i prawicowe) dyskusje charakteryzowaáy siĊ duĪym poziomem chaosu i nadreprezentacją wąskiej grupy uczestników. 12 Szczegóáowy opis Minnesota E-Democracy zob. podrozdziaá 4.4.2.

61









jącego listą, a za nieprzestrzeganie ustalonych reguá moĪliwe jest nawet administracyjne wykluczenie z uczestnictwa. Wszystkie te obostrzenia odchodzą dosyü daleko od anarchizującej wizji Internetu jako wolnej, niczym nieskrĊpowanej przestrzeni dla wypowiedzi. W rezultacie jednak jakoĞü dyskusji wydaje siĊ zdecydowanie przewyĪszaü przeciĊtną dla sieciowych politycznych grup dyskusyjnych. AĪ 88% badanych losowo uczestników listy dyskusyjnej w ramach Minnesota E-Democracy twierdzi, Īe regularnie lub dosyü regularnie czyta zawartoĞü listy. Ma to odzwierciedlenie w stosunkowo czĊstych dyskusjach prowadzonych wokóá konkretnych wypowiedzi i duĪej iloĞci wypowiedzi, do których wprost odnoszą siĊ kolejni zabierający gáos. Co wiĊcej, 33% uczestników twierdzi, Īe udziaá w dyskusjach wpáynąá na ich sposób myĞlenia o sprawach polityki, w tym preferencje wyborcze (Dahlberg 2001). Wydaje siĊ, Īe gáówna przyczyna róĪnicy w obrazie dyskusji grup typu usenet i listy dyskusyjnej Minnesota E-Democracy leĪy w konkretnym geograficznym zakorzenieniu spoáecznoĞci uĪytkowników. W efekcie dyskusje dotyczą gáównie bardzo konkretnych spraw istotnych dla lokalnych spoáecznoĞci, a nie ogólnych kontrowersji ideowych. Dla wszystkich uczestników dyskusji poruszane kwestie są równie znane, bo są czĊĞcią ich wspólnego doĞwiadczenia i codziennego Ğrodowiska. W efekcie znacznie wyĪsza „merytorycznoĞü” debaty i poczucie mówienia o tym samym, choü niekoniecznie w ten sam sposób. Przytoczone powyĪej rezultaty badaĔ wskazują, Īe bardzo trudno jest w chwili obecnej jednoznacznie oceniü, na ile Internet i inne nowe technologie mogą przywróciü krytyczny, racjonalny i wolny od komercyjnej logiki dyskurs obywatelski, charakteryzujący pojĊcie sfery publicznej. Zdecydowana wiĊkszoĞü sieciowych grup dyskusyjnych w zbyt maáym stopniu zasáuguje w chwili obecnej na miano grup dialogu. JakoĞü dyskursu pozostawia wiele do Īyczenia, przede wszystkim w kontekĞcie otwartoĞci na argumenty innych i chĊci brania ich pod uwagĊ w formuáowaniu wáasnego stanowiska. Czy oznacza to, Īe nadzieje na wzmocnienie podstaw obywatelskiej demokracji wiązane z nowymi technologiami informacyjnymi i komunikacyjnymi byáy záudzeniem? Tego rodzaju wniosek wydaje siĊ zdecydowanie przedwczesny. Po pierwsze, juĪ pojawiają siĊ sugestie co do takich zmian w technicznej organizacji debat odbywanych w sieci, które wymusiáyby niejako ewolucjĊ w kierunku poprawienia jakoĞci prowadzonych dyskusji. RolĊ taką peániü mogáoby wprowadzenie prawa do repliki czy prowadzenie dyskusji przez moderatora (zob. Wilhelm 2000). Po drugie zaĞ, poza niezliczoną liczbą niezwiązanych z konkretnym terytorium, w peáni wirtualnych sieciowych spoáecznoĞci dyskusyjnych, istnieją grupy mające charakter mieszany. Debatujące w sieci, ale o sprawach dziejących siĊ za oknem. Wydaje siĊ, Īe to wáaĞnie one, poprzez poáączenie technicznych moĪliwoĞci nowych technologii i tradycyjnie rozumianych wiĊzi spoáecznych, mają najwiĊksze szanse na odnowienie sfery publicznej. W istocie wiĊc Internet nie jest i niewątpliwie nigdy nie bĊdzie 62

jednorodną, globalną, elektroniczną sferą publiczną. Jego róĪnorodnoĞü i otwartoĞü sprawia jednak, Īe wĞród róĪnych dziedzin sieciowej aktywnoĞci jest takĪe miejsce na wiele lokalnych sfer publicznych. Nie stworzą one wspólnej, jednolitej przestrzeni, ale mają szanse na wzmocnienie obywatelskiego nurtu demokracji.

3.3. Kapitaá spoáeczny









PojĊcie kapitaáu spoáecznego (social capital) pojawiáo siĊ jako element teorii socjologii na przeáomie lat 80. i 90. XX wieku (Coleman 1988, 1990)13. Początkowo kategoria ta byáa traktowana jako istotny element wyjaĞniający mechanizmy nierównoĞci spoáecznych, zwáaszcza w kontekĞcie osiągniĊü edukacyjnych i zawodowych reprezentantów róĪnych grup spoáecznych. Stosunkowo szybko okazaáo siĊ jednak, Īe koncepcja kapitaáu spoáecznego stanowi interesujący model analityczny dla badania efektywnoĞci i jakoĞci procesów rządzenia. NajwiĊksze znaczenie z tego punktu widzenia mają prace Roberta Putnama. Dotyczą one zarówno mechanizmów ksztaátowania siĊ demokracji w róĪnych rejonach Wáoch (1995a), jak i przemian we wzorcach aktywnoĞci spoáecznej w Stanach Zjednoczonych (1993, 1995b, 1996, 2000). Zwáaszcza te ostatnie publikacje wywoáaáy jedną z najintensywniejszych dyskusji prowadzonych w drugiej poáowie lat 90. w nauce o polityce i socjologii. Dotyczy ona gáównie kryzysu amerykaĔskiej demokracji, ale ma takĪe istotny aspekt odnoszący siĊ bezpoĞrednio do rewolucji informacyjnej i implikacji ICT w sferze polityki. PojĊcie kapitaáu spoáecznego odnosi siĊ wedáug Putnama (1996, s. 17) do14: (...) cech spoáecznego zorganizowania, takich jak sieci, normy i spoáeczne zaufanie, uáatwiających ku obopólnej korzyĞci koordynacjĊ i wspóápracĊ.

Te trzy elementy – sieci obywatelskiego zaangaĪowania, normy wzajemnoĞci oraz poczucie zaufania – stanowią podstawĊ koncepcji kapitaáu spoáecznego. Zaufanie uáatwia wspóápracĊ, a wyrasta ono na gruncie przekonania o wzajemnoĞci. Im silniejsze przekonanie, Īe zasada wzajemnoĞci reguluje stosunki w grupie, tym wiĊkszy poziom zaufania w stosunku do jej czáonków. Norma wzajemnoĞci – odczucie, Īe zachowania prospoáeczne zostaną odwzajemnione przez partnerów – jest kluczową zasadą wspóá-

13 Termin „kapitaá spoáeczny” zostaá uĪyty po raz pierwszy juĪ trzydzieĞci lat temu (Jacobs 1961), ale nie wszedá on wtedy do powszechnego uĪycia, a co istotniejsze – nie staá siĊ elementem spójnej teorii wyjaĞniającej zachowania spoáeczne. 14 W innym miejscu Putnam (1995b, s. 665) definiuje to samo pojĊcie jeszcze bardziej lakonicznie: „Kapitaá spoáeczny odnosi siĊ do związków spoáecznych oraz odpowiadających im norm i zaufania”.

63

tworzącą spoáeczny kapitaá. Tego rodzaju przekonanie o wzajemnoĞci najáatwiej i najmocniej rodzi siĊ w sieciach spoáecznego zaangaĪowania. W bezpoĞrednich interakcjach z innymi ludĨmi jesteĞmy w stanie skutecznie oceniü wiarygodnoĞü wzajemnoĞci okazywanej nam przez partnerów. Ponadto sieci spoáecznego zaangaĪowania uáatwiają i „zwielokrotniają” komunikacjĊ, dostarczając istotnych informacji zwrotnych. Co wiĊcej (op.cit., s. 17): (...) gĊsta sieü wzajemnego oddziaáywania rozszerza samoĞwiadomoĞü jej uczestników, przeksztaácając „ja” w „my”, albo teĪ (...) wzmaga „apetyt” uczestników na osiąganie wspólnych korzyĞci.









Sposób definiowania kapitaáu spoáecznego przez Putnama spotkaá siĊ zarówno z akceptacją, jak i polemiką. Ta ostatnia dotyczyáa przede wszystkim kluczowych czynników decydujących o poziomie kapitaáu. Wedáug Fukuyamy (1997) jedyną w zasadzie zmienną tego typu jest stopieĔ zaufania w relacjach miĊdzyludzkich. Z kolei Onyx i Bullen (2000) sugerują podstawowe znaczenie zarówno intensywnoĞci udziaáu w Īyciu spoáecznoĞci lokalnej, jak i aktywnoĞci spoáecznej – umiejĊtnoĞci planowania i inicjowania dziaáaĔ spoáecznych. Kontrowersja ta jest, jak siĊ wydaje, daleka od wyczerpania, bo iloĞü badaĔ poĞwiĊconych kapitaáowi spoáecznemu w róĪnych aspektach procesów spoáecznych zdecydowanie roĞnie. NiezaleĪnie jednak od kwestii ustalenia precyzyjnej listy zmiennych konstytuujących samo pojĊcie istnieje zgoda co do generalnego wpáywu kapitaáu spoáecznego na mechanizmy Īycia politycznego. Podstawowa teza w tym zakresie brzmi: wysoki poziom kapitaáu sprzyja zaangaĪowaniu politycznemu obywateli, zadowoleniu z rządu i zaufaniu do instytucji politycznych. Potwierdzają to liczne badania empiryczne (zob. Putnam 1995a; Brehm, Rahn 1997) prowadzone w róĪnych krajach demokratycznych. W tym kontekĞcie jest paradoksem, Īe gáówny nurt dyskusji o konsekwencjach kapitaáu spoáecznego dla funkcjonowania demokracji nie zostaá wywoáany publikacjami o jego pozytywnym wpáywie na system polityczny. NajwiĊkszy rezonans wywoáaáy prace Putnama (1995b, 1996, 2000) dowodzące destrukcyjnych skutków zaniku kapitaáu spoáecznego w spoáeczeĔstwie amerykaĔskim. Putnam przedstawia gáówne tendencje dotyczące róĪnych aspektów politycznego i obywatelskiego zaangaĪowania w USA w okresie powojennym. Prowadzą one do jednej generalnej konkluzji: Amerykanie w coraz mniejszym stopniu wáączają siĊ w Īycie spoáeczne i polityczne. Dotyczy to kwestii tak róĪnych, jak partycypacja polityczna, uczestnictwo w praktykach religijnych, aktywnoĞü w organizacjach filantropijnych czy wreszcie czáonkostwo w organizacjach funkcjonujących w miejscu pracy. Wszystkie w zasadzie istotne páaszczyzny kapitaáu spoáecznego zostaáy w spoáeczeĔstwie amerykaĔskim dotkniĊte kryzysem. Innymi sáowy, problemy amerykaĔskiej demokracji to problemy z malejącym poziomem kapitaáu spoáecznego. 64

Putnam (2000) ilustruje swe tezy imponującą iloĞcią danych statystycznych. W tym miejscu warto przytoczyü tylko kilka najbardziej istotnych liczb.







– W wyborach prezydenckich w roku 1960 frekwencja wyniosáa 62,8%, w roku 1996 juĪ tylko 48,9%. – W latach 1993–1994 liczba osób pracujących nieetatowo w jakiejkolwiek formie na rzecz partii politycznych zmalaáa w porównaniu z latami 1973–1974 o 42%. W tym samym okresie o 35% zmniejszyáa siĊ liczba osób uczestniczących w publicznych spotkaniach dotyczących spraw miasta lub kwestii szkolnych, a o 34% liczba uczestników zebraĔ politycznych. – PomiĊdzy latami 1973–1974 a 1993–1994 o 23% spadáa liczba Amerykanów, którzy napisali choü jeden list do reprezentujących ich parlamentarzystów, a o 22% mniej osób podpisaáo jakąkolwiek petycjĊ w sprawach publicznych. – W poáowie lat 70. przeciĊtny Amerykanin uczestniczyá w 12 spotkaniach klubów i stowarzyszeĔ w ciągu roku, w roku 1999 liczba ta spadáa do 5. – W roku 1955 prawie poáowa (49%) mieszkaĔców USA chodziáa co tydzieĔ do koĞcioáa, a w roku 1997 do regularnych praktyk religijnych przyznawaáo siĊ tylko 36% Amerykanów. – Liczba osób odpowiadających twierdząco na pytanie „Czy sądzisz, Īe obecnie ludzie prowadzą równie uczciwe i moralne Īycie jak w przeszáoĞci?” zmalaáa z 51% w roku 1952 do 28% w roku 199815.



Mimo Īe widoczne są takĪe przeciwstawne tendencje w sferze aktywnoĞci obywatelskiej (wzrost liczby róĪnego rodzaju grup wsparcia, takich jak Anonimowi Alkoholicy, czy organizacji nie nastawionych na zysk – non profit), zdaniem Putnama nie moĪe byü wątpliwoĞci, Īe ostatnie dekady XX wieku to okres stopniowego, ale wyraĨnego kurczenia siĊ spoáecznego kapitaáu w spoáeczeĔstwie amerykaĔskim. To, co byáo „znakiem firmowym” amerykaĔskiej demokracji od początku jej istnienia – niezwykáa ĪywotnoĞü struktur spoáeczeĔstwa obywatelskiego opartego na niezliczonej iloĞci stowarzyszeĔ i organizacji spoáecznych – na naszych oczach ulega erozji. Warto zwróciü uwagĊ, Īe choü koncepcja Putnama odnosi siĊ bezpoĞrednio do spoáeczeĔstwa amerykaĔskiego, samo zjawisko ma znacznie szerszy zasiĊg. Symptomy zmian o kierunku analogicznym do opisanych powyĪej dają siĊ zauwaĪyü w zdecydowanej wiĊkszoĞci paĔstw o ustabilizowanej demokracji. Tak jak tendencja do aktywnego udziaáu w Īyciu spoáecznoĞci nie byáa wyáącznie atrybutem systemu amerykaĔskie-

15

Warto zwróciü uwagĊ, Īe takĪe sáynny juĪ tytuá tekstów Putnama (1996) poĞwiĊconych kryzysowi kapitaáu spoáecznego w USA – Bowling Alone („Samotnie grając w krĊgle”), ma Ĩródáo w danych statystycznych. PomiĊdzy rokiem 1980 a 1993 liczba Amerykanów grających w krĊgle wzrosáa co prawda o 10%, ale w tym samym czasie o 40% zmalaáa liczba klubów, zespoáowych rozgrywek krĊglarskich. KrĊgle są wiĊc rozrywką coraz bardziej masową, ale coraz mniej towarzyską.

65

go, tak i wycofywanie siĊ z politycznego i spoáecznego zaangaĪowania widoczne jest w po obydwóch stronach Atlantyku. Jak ująá to Haywood (1998, s. 27): Wygląda na to, Īe wspólne osiąganie róĪnych rzeczy staje siĊ zapomnianą sztuką, a stowarzyszenia ludzi chcących realizowaü wspólne cele są na wymarciu. Nawet zakres ochotniczej [voluntary – L.P.] pracy, która tak mocno wspóátworzy ukryty dochód narodowy gospodarki Zjednoczonego Królestwa, ulegá powaĪnemu obniĪeniu w wielu miasteczkach i wsiach Zjednoczonego Królestwa, w związku z rosnącą tendencją do wyáączania siĊ z realnej przestrzeni i pozostawania samemu.



Te sáowa odnoszące siĊ do rzeczywistoĞci spoáecznej Wielkiej Brytanii zapewne mogáyby charakteryzowaü wiĊkszoĞü krajów Europy Zachodniej. WĞród przyczyn zmniejszania siĊ poziomu kapitaáu spoáecznego najistotniejsza jest, w interesującym nas tu kontekĞcie rola przypisywana telewizji16. Podczas gdy zdecydowana wiĊkszoĞü rozrywek i mediów ma charakter „spoáeczny”– jest pozytywnie skorelowana z aktywnoĞcią towarzyską i grupową (Putnam 1995b, s. 679):





(...) telewizja jest (...) jedynym sposobem spĊdzania wolnego czasu, który wydaje siĊ ograniczaü uczestnictwo [w wydarzeniach towarzyskich – L.P.] poza domem. Oglądanie telewizji odbywa siĊ kosztem kaĪdej niemal formy aktywnoĞci spoáecznej poza domem, zwáaszcza zebraĔ towarzyskich i nieformalnych rozmów.



Telewizja dokonuje wiĊc swoistej prywatyzacji sposobu spĊdzania wolnego czasu. Codzienne oglądanie odcinka ulubionego serialu odbywa siĊ w tym samym czasie, który moĪna by poĞwiĊciü – i dawniej poĞwiĊcano – na brydĪa, wspólną wycieczkĊ do lasu czy choüby plotki z sąsiadami17. Ma to jednoznaczne konsekwencje w odniesieniu do gáównych páaszczyzn kapitaáu spoáecznego. Oglądanie telewizji jest silnie negatywnie skorelowane zarówno z poziomem zaufania spoáecznego, udziaáem w wyborach, jak i uczestnictwem w organizacjach i grupach nieformalnych. Co ciekawe, korelacja tych samych czynników z czytelnictwem gazet jest wyraĨnie pozytywna. O ile wiĊc czytanie gazet buduje kapitaá spoáeczny, oglądanie telewizji sprzyja jego osáabieniu. Inna páaszczyzna krytyki telewizji sprowadza siĊ do tez przytaczanych juĪ w kontekĞcie upadku sfery publicznej na początku XX wieku. Wspóáczesne media, a zwáasz-

16 Poza wpáywem telewizji Putnam wymienia trzy gáówne czynniki odpowiedzialne za kryzys kapitaáu spoáecznego: 1) szybsze tempo Īycia i pracĊ zarobkową kobiet, 2) tendencjĊ do przenoszenia siĊ na przedmieĞcia i koniecznoĞü dáugich dojazdów do pracy, 3) zmianĊ generacyjną, zastąpienie pokolenia aktywnego spoáecznie „dzieümi telewizji”. Ostatni czynnik ma zdaniem Putnama najistotniejsze znaczenie. Szerzej na ten temat zob. Putnam (2000). 17 Szerzej na temat specyfiki wpáywu telewizji zob. Bower (1985).

66









cza telewizja, mają tendencjĊ do uproszczonego, „czarno-biaáego” prezentowania sfery polityki i Īycia spoáecznego. KoniecznoĞü sprostania wymogom medialnej konkurencji rynkowej sprawia, Īe wybory są prezentowane w kategoriach sportowego wyĞcigu, a opis wszelkich skandali i afer zastĊpuje najczĊĞciej Īmudne przyglądanie siĊ debatom i róĪnicom ideowym. W oczywisty sposób ksztaátuje to obraz polityki jako sfery z pogranicza patologii spoáecznej i nie pozostaje bez wpáywu np. na poziom zaufania do demokratycznych instytucji (Patterson 1993). OczywiĞcie warto pamiĊtaü, Īe – jak sáusznie zauwaĪa Norris (1996) – są róĪne kanaáy telewizyjne i róĪne typy publicznoĞci. Analiza wyodrĊbnionej spoĞród caáej widowni telewizyjnej w USA grupy staáych widzów programów informacyjnych i publicystycznych wykazaáa, Īe oglądanie tego typu programów jest pozytywnie skorelowane z aktywnoĞcią i uczestnictwem politycznym oraz z przekonaniem o skutecznoĞci wáasnego udziaáu w Īyciu politycznym. Kierunek korelacji jest wiĊc odwrotny niĪ w wypadku widowni telewizyjnej traktowanej jako caáoĞü. Problemem pozostaje jednak oczywiĞcie proporcja zainteresowanych polityką wĞród caáej populacji telewidzów i udziaá programów o polityce w ofercie programowej wszystkich kanaáów telewizyjnych. W obydwóch wypadkach stosunek ten sugeruje, Īe pesymistyczne diagnozy Putnama co do ogólnego wpáywu telewizji na Īycie spoáeczne są uzasadnione18. W tym kontekĞcie, próbując wskazaü, jakie znaczenie dla poziomu kapitaáu spoáecznego mogą mieü nowe technologie informacyjne i komunikacyjne, trzeba przede wszystkim odpowiedzieü na pytanie, czy ogólny kierunek oddziaáywania np. Internetu nie bĊdzie bardzo zbliĪony do opisanego powyĪej. Czy zatem sieü jest medium „prywatnym” (bo uĪytkownik siedzi samotnie przed ekranem swojego komputera), czy raczej „publicznym” (bo komputer jest tylko Ğrodkiem do kontaktów ze Ğwiatem, w tym bardzo czĊsto z innymi ludĨmi)? OczywiĞcie obydwie charakterystyki opisują Internet w sposób wáaĞciwy. MoĪna próbowaü odpowiedzieü wyáącznie na pytanie, której sfery jest w uĪytkowaniu sieci wiĊcej. Badania dostarczają bardzo róĪnych odpowiedzi (zob. np. Jones 1995; Kling 1996) i uzasadniają w zasadzie obydwa skrajne stanowiska. Potencjalne moĪliwoĞci Internetu w zakresie typu komunikacji zdecydowanie róĪnią go od telewizji i sytuują jako medium znacznie bardziej spoáeczne. W tym sensie, przynajmniej w punkcie wyjĞcia, moĪna zaáoĪyü pozytywny wpáyw sieci na ksztaátowanie siĊ poziomu kapitaáu spoáecznego. W przeciwieĔstwie do telewizji Internet jest w stanie wykreowaü nowe, aktywne formy komunikacji i w konsekwencji uksztaá-

18

Putnam w swej krytyce roli telewizji odgrywanej w procesie komunikacji spoáecznej nawiązuje poĞrednio do powstaáych na początku wieku analiz Deweya (1927). Nie uĪywaá on pojĊcia „kapitaá spoáeczny”, ale uwaĪaá, Īe media, peániąc dominującą rolĊ w ksztaátowaniu opinii publicznej, zubaĪają model obywatelskiej demokracji. Dla tej ostatniej kluczowy jest bezpoĞredni kontakt, wspóápraca i aktywny udziaá poszczególnych jednostek w Īyciu spoáecznoĞci.

67









towaü poczucie wiĊzi. Czy przekáada siĊ to na trwaáy wzrost intensywnoĞci kontaktów, czy obserwujemy raczej powstawanie pokolenia samotników patrzących na Ğwiat i ludzi przez znieksztaácający rzeczywistoĞü pryzmat szklanego ekranu komputera? Do pewnego stopnia odpowiedĨ na tak postawione pytania przynieĞü moĪe analiza tzw. wirtualnych czy cyfrowych spoáecznoĞci. Podstawową formą kontaktu ich czáonków jest Internet, a spoiwem grupy moĪe byü wspólne hobby, poglądy polityczne czy zainteresowanie okreĞloną sferą Īycia. Wspomniane we wczeĞniejszej czĊĞci rozdziaáu, sieciowe grupy dyskusyjne są jednym z gáównych typów wirtualnych spoáecznoĞci. Trzeba przypomnieü, Īe istnieją dwa, zasadniczo róĪne rodzaje sieciowych spoáecznoĞci. Wariant w peáni wirtualny oznacza grupĊ caákowicie rozproszoną w sensie geograficznym i poáączoną jedynie wspólnymi zainteresowaniami czy poglądami. Internet jest w tym wypadku jedyną formą kontaktu uczestników, którzy czĊsto nawet nie znają swoich twarzy czy bliĪszych danych osobowych. W wersji „poĞredniej” spoáecznoĞü sieciowa budowana jest przez ludzi zamieszkaáych na okreĞlonym obszarze, a wiĊc – przynajmniej w sensie formalnym – tworzących spoáecznoĞü lokalną niezaleĪnie od sieciowej komunikacji. Kontakty poprzez Internet mogą wiĊc byü tylko dodatkowym kanaáem komunikacyjnym, wzbogacającym relacje bardziej tradycyjne. Co wiĊcej, w wypadku wirtualnych spoáecznoĞci fizycznie zlokalizowanych uczestnicy, którzy poznali siĊ w sieci, stosunkowo áatwo mogą przenieĞü tĊ formĊ komunikacji na kontakty telefoniczne czy po prostu spotkanie przy kawie. Warto przyjrzeü siĊ tym dwóm podstawowym typom wirtualnych spoáecznoĞci z punktu widzenia gáównych wyznaczników kapitaáu spoáecznego (zob. Blanchard, Horan 2000). Podstawowa róĪnica miĊdzy spoáecznoĞciami tradycyjnymi a wirtualnymi polega na braku – w wypadku tych ostatnich – wspólnego rodzaju aktywnoĞci w sensie fizycznym. W kontekĞcie sieci spoáecznego zaangaĪowania oznaczaü to moĪe znacznie sáabsze wiĊzi – mniejszą „gĊstoĞü” kontaktów w spoáecznoĞciach wirtualnych. Niewątpliwie nie sprzyja to wzrostowi kapitaáu spoáecznego. Warto jednak zwróciü uwagĊ, Īe niektóre badania wskazują, iĪ stosunkowo czĊsto czáonkowie rozproszonych geograficznie wirtualnych spoáecznoĞci uzupeániają kontakty sieciowe o wymianĊ standardowej (tzn. „kopertowej”, a nie elektronicznej) korespondencji czy nawet kontakty twarzą w twarz (Parks, Floyd 1996). Oznacza to, Īe wirtualne sieci spoáecznego zaangaĪowania mają znaczący potencjaá budowy rodzajów komunikacji zbliĪonych do form typowych dla grup tradycyjnych. Co wiĊcej, angaĪowanie ludzi w sprawy odlegáe od nich w sensie geograficznym (co dziĊki nowym technologiom jest obecnie znacząco áatwiejsze) moĪe byü traktowane jako budowa nowego typu sieci spoáecznego zaangaĪowania. Walka o prawa brazylijskich plemion indiaĔskich znalazáa znacznie wiĊksze wsparcie w USA niĪ w samej Brazylii (Brysk 1996), a wielu amerykaĔskich sojuszników poznaáo caáy problem i udzielaáo pomocy wyáącznie poprzez uczestnictwo w róĪnych inicjatywach sieciowych. Mamy w tym wypadku do czynienia raczej z wykorzystywaniem sieci przez ponadnarodowe organizacje spoáeczne niĪ z klasycznymi, wirtualnymi, niezlokalizowa68

nymi geograficznie spoáecznoĞciami, ale efektem jest tworzenie swoistej sieci obywatelskiego zaangaĪowania. Wg Smitha (1998, s. 104): ZdolnoĞü do angaĪowania w tego rodzaju miĊdzynarodowy dialog – czy to twarzą w twarz, czy poprzez sieciowe listy dyskusyjne, czy przy uĪyciu poczty elektronicznej – jest koniecznym elementem tworzenia siĊ spoáecznego kapitaáu i wzmacniania globalnego spoáeczeĔstwa obywatelskiego.









Sam brak wspólnej, wykonywanej w konkretnej fizycznej przestrzeni, aktywnoĞci nie przesądza w takim ujĊciu o niskim poziomie kapitaáu spoáecznego. RoĞnie on dlatego, Īe w rozwiązywanie problemów Īycia publicznego wáączają siĊ ludzie wczeĞniej niezaangaĪowani. Sieü tworzy w tym zakresie zupeánie nowe moĪliwoĞci. OczywiĞcie, z tego punktu widzenia wirtualne spoáecznoĞci geograficznie zlokalizowane są w znacznie áatwiejszym poáoĪeniu. Nawet jeĞli nie zajmują siĊ kwestiami o zasiĊgu globalnym tylko problemami lokalnego parku czy domu kultury, mają do dyspozycji zdecydowanie szerszy wachlarz form interakcji. Internet moĪe w tym wypadku staü siĊ zarówno dodatkową formą spoáecznego zaangaĪowania, jak i sposobem na intensyfikacjĊ komunikacji i wzajemnego informowania o sferach aktywnoĞci niezwiązanych bezpoĞrednio z siecią. W tego rodzaju spoáecznoĞciach moĪe stosunkowo áatwo dojĞü do zwielokrotnienia interakcji w grupie. Czáonkowie mogą nie tylko umawiaü siĊ i organizowaü w sieci wspólny piknik czy wyjazd w góry, ale takĪe umieĞciü na drugi dzieĔ w Internecie zdjĊcia ze wspólnej imprezy i komentowaü je, mimo braku czasu na bezpoĞrednie spotkanie. Ten rodzaj wirtualnych spoáecznoĞci moĪe wiĊc w istocie pozytywnie wpáywaü na budowĊ kapitaáu spoáecznego, dostarczając efektywnych i tanich sposobów wzmocnienia komunikacji wĞród uczestników. JeĞli chodzi o wpáyw wirtualnych spoáecznoĞci na normy wzajemnoĞci i wzmacnianie poczucia zaufania, sytuacja wydaje siĊ dosyü skomplikowana. Z jednej strony czĊste są sytuacje pomocy i wzajemnego wsparcia udzielanego wzajemnie przez uczestników – niezaleĪnie od tego, czy spoáecznoĞü ma charakter geograficznie zlokalizowany, czy rozproszony. MoĪe to sugerowaü istnienie silnej normy wzajemnoĞci. Z drugiej jednak, nie do koĔca przekáada siĊ to na wzrost poziomu zaufania, do innych uczestników – co wedáug Putnama jest podstawowym mechanizmem tworzenia kapitaáu spoáecznego. Typowym symptomem komunikacji w sieci jest nieujawnianie swych prawdziwych danych osobowych, a czĊsto wrĊcz tworzenie wyimaginowanej, caákowicie faászywej toĪsamoĞci. PiĊüdziesiĊcioletni urzĊdnik wystĊpujący w sieciowej liĞcie dyskusyjnej jako szukająca dorosáych przygód szesnastolatka nie jest czymĞ wyjątkowo nietypowym. Co wiĊcej, takie postĊpowanie w peáni mieĞci siĊ w logice komunikacji via Internet, zapewniającej prawie caákowitą anonimowoĞü i oderwanie od okreĞlonego terytorium jako podstawowej przestrzeni dla kontaktów. OczywiĞcie czáonkowie sieciowych spoáecznoĞci są w peáni Ğwiadomi moĪliwoĞci, ale i niebezpieczeĔstw kryjących siĊ za kontaktami opartymi wyáącznie o sferĊ wirtualną. Nie zwiĊksza to zaufania spoáecznego, a raczej powoduje koniecznoĞü ak69









ceptacji daleko idącej umownoĞci komunikacji poprzez Internet. Specyfika sieciowej komunikacji wymusza wiĊc w pewnym sensie generalnie niski, w porównaniu ze spoáecznoĞciami tradycyjnymi, poziom zaufania. Konsekwencje tej sytuacji dla ksztaátowania siĊ kapitaáu spoáecznego są niewątpliwie negatywne19. Ogólnie, w kategoriach proponowanych przez Putnama, moĪliwoĞci tworzenia kapitaáu spoáecznego przez spoáecznoĞci wirtualne są dosyü ograniczone, a zdecydowanie wiĊkszy potencjaá w tym zakresie mają spoáecznoĞci geograficznie zlokalizowane. Są one w stanie staü siĊ forum wzbogacającym standardowe kontakty miĊdzy ludĨmi mijającymi siĊ na ulicy i mającymi wiele wspólnych spraw i doĞwiadczeĔ, niezaleĪnie od uĪywania nowych technologii. JeĪeli ten wymiar – stymulacja i wzbogacanie interakcji odbywających siĊ w przestrzeni fizycznej – utrwali siĊ w funkcjonowaniu okreĞlonej wirtualnej zbiorowoĞci, to moĪna uznaü, Īe ma ona szanse podnieĞü poziom kapitaáu spoáecznego. Istotną rolĊ w tym zakresie mogą mieü do odegrania witryny internetowe wáadz lokalnych. JeĞli mowa o „przeniesieniu” lokalnych, zlokalizowanych geograficznie spoáecznoĞci w przestrzeĔ cyfrową – wzbogaceniu kontaktów i interakcji o nowy wymiar, to wáadze lokalne są podstawowym podmiotem mogącym co najmniej uáatwiü ten proces. Posiadają one zarówno konieczną wiedzĊ o lokalnych organizacjach, stowarzyszeniach, klubach itd., jak i – co nie mniej istotne – odpowiednie Ğrodki finansowe i techniczne dla wiedzy tej propagowania. Wyniki badaĔ próbujących zweryfikowaü rolĊ struktur samorządowych w budowie kapitaáu spoáecznego poprzez uĪycie Internetu wskazują jednak, Īe te teoretyczne moĪliwoĞci pozostają ciągle niezrealizowane. Analiza ponad dwustu oficjalnych witryn sieciowych miast i miasteczek w Kalifornii (firmowanych przez wáadze lokalne) wykazaáa, Īe tylko 30% witryn zawieraáo jakiekolwiek informacje na temat którejĞ z organizacji lokalnych (zawodowych, charytatywnych, máodzieĪowych, ekologicznych, grup sąsiedzkich, parafii i grup religijnych itp.) Tylko w 3% witryn municypalnych znaleĨü moĪna byáo informacje lub odsyáacze („linki”) do organizacji spoáecznych i obywatelskich (tzw. grass-roots). Co wiĊcej, mniej niĪ 10% wáadz lokalnych informowaáo obywateli o sprawach lokalnych w sposób interaktywny, tzn. z moĪliwoĞcią wypowiedzenia siĊ na okreĞlony temat, poinformowania spoáecznoĞci o projektowanej imprezie itp. (Hale et al. 1999). Szansa na stymulowanie zaangaĪowania obywatelskiego poprzez sieü, „wirtualizacjĊ” aktywnoĞci lokalnej i odbudowywanie w ten sposób kapitaáu spoáecznego jest wiĊc ciągle niezrealizowana. Ujmując rzecz precyzyjniej, wáadze lokalne nie do koĔca widzą dla siebie rolĊ w kreowaniu postaw zaangaĪowania wĞród swych obywateli, a juĪ na pewno nie traktują Internetu jako skutecznego narzĊdzia w tej sferze.

19

Problem z ustaleniem wáaĞciwej toĪsamoĞci uĪytkowników sieci nie jest jedynym wpáywającym negatywnie na poziom zaufania. Nie mniej istotne jest zjawisko agresywnych, wrogich wypowiedzi skierowanych pod adresem poszczególnych osób lub caáych grup spoáecznych, rasowych itp. (tzw. flaming). Szerzej na temat róĪnych cech wirtualnych spoáecznoĞci zob. Kollock, Smith (1999).

70









PostawĊ taką moĪna traktowaü jako nieĞwiadomoĞü moĪliwoĞci pozostających w zasiĊgu rĊki. MoĪe to jednak byü takĪe adekwatne rozpoznanie rzeczywistych moĪliwoĞci nowych technologii w zakresie stymulowania wzrostu spoáecznego kapitaáu. Ciekawych – i niezbyt optymistycznych – danych dostarczają w tym kontekĞcie badania nad projektem GrandNet (Riedel et al. 2000). Projekt ten, realizowany od roku 1995 w miasteczku Grand Rapids, w wiejskiej i biednej jak na standardy amerykaĔskie czĊĞci stanu Minnesota, polegaá na stworzeniu lokalnej infrastruktury informatycznej dającej áatwy dostĊp do Internetu dla wszystkich mieszkaĔców. Jednym z gáównych celów przyĞwiecających twórcom GrandNet byáo wyrównanie szans edukacyjnych máodzieĪy mieszkającej w tym stosunkowo zaniedbanym regionie. W przeprowadzonym w roku 1997 badaniu starano siĊ sprawdziü poziom wiedzy o programie i zakres korzystania z jego moĪliwoĞci. Przede wszystkim jednak starano siĊ zbadaü związek tych zmiennych z czynnikami takimi, jak status spoáeczno-ekonomiczny i poziom kapitaáu spoáecznego. Miernikami kapitaáu byáy poziom zaufania do innych i uczestnictwo w organizacjach lokalnych i spoáecznych. W interesującym nas tu kontekĞcie najistotniejszym rezultatem badaĔ jest wykazanie, Īe respondenci o najwyĪszym poziomie kapitaáu spoáecznego charakteryzują siĊ zdecydowanie najwyĪszym poziomem wiedzy o projekcie GrandNet i są jego najczĊstszymi uĪytkownikami. Co wiĊcej, ta grupa badanych najbardziej optymistycznie podchodziáa do dáugofalowych skutków projektu i sensownoĞci jego realizacji. Oznacza to, Īe stworzenie infrastruktury informacyjnej nie zmieniáo zasadniczo wzorców kapitaáu spoáecznego w spoáecznoĞci lokalnej. Ci, którzy charakteryzowali siĊ duĪą aktywnoĞcią obywatelską i tendencjami prospoáecznymi, z radoĞcią przyjĊli dodatkowy kanaá dla swej dziaáalnoĞci. W tym sensie Internet zintensyfikowaá, „zagĊĞciá” kapitaá spoáeczny tych, którzy i w okresie przed rewolucją informacyjną byli najmocniej zaangaĪowani w Īycie spoáecznoĞci. W wypadku pozostaáych mieszkaĔców wprowadzenie dodatkowych moĪliwoĞci komunikacji i interakcji nie zmieniáo w znaczący sposób ich nastawienia do lokalnej aktywnoĞci. Oznacza to wiĊc, Īe upowszechnienie moĪliwoĞci korzystania z nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych utrwaliáo w zasadzie status quo. Wedáug Riedela et al. (2000, s. 101): JeĞli poziom kapitaáu spoáecznego i ekonomicznego w spoáecznoĞci miaáby wzrosnąü dziĊki projektom takim, jak ten [GrandNet – L.P.], projekty te muszą najpierw dotrzeü do tych, którym obecnie kapitaáu tego brakuje.

Jak widaü na opisanym przykáadzie, nie jest to wcale proste. Sam Putnam wypowiada siĊ na temat ewentualnego wpáywu nowych technologii na poziom kapitaáu spoáecznego z duĪą ostroĪnoĞcią20. Zalicza on co prawda rozwój

20

„Podstawowe pytanie brzmi oczywiĞcie, czy ‘wirtualny kapitaá spoáeczny’ jest pojĊciem sprzecznym samym w sobie. Nie ma áatwej odpowiedzi na to pytanie. Wczesne, faászywe przypuszczenia dotyczące spoáecznych implikacji telefonu, przestrzegają, Īe nasze wáasne, wczesne przypuszczenia na temat Internetu mogą okazaü siĊ równie faászywe” (Putnam 2000, s. 170).

71









Internetu do trendów, które mogą odwróciü spadek spoáecznego zaangaĪowania, ale zauwaĪa, Īe kryzys kapitaáu spoáecznego zacząá siĊ znacznie wczeĞniej niĪ rewolucja informacyjna. Nie moĪna wiĊc, jak chcą niektórzy, mówiü po prostu o swoistych „przenosinach” kapitaáu spoáecznego do cyberprzestrzeni. Kryzys partycypacji i zaangaĪowania to zjawisko niewątpliwie znacznie gáĊbiej siĊgające podstawowych wzorców Īycia spoáecznego. Co wiĊcej, pewne cechy sieciowej komunikacji, róĪniące ją od kontaktów twarzą w twarz, utrudniają tworzenie rzeczywistej wiĊzi. Taki charakter ma np. caákowity brak moĪliwoĞci przekazywania w interakcji poprzez Internet komunikatów niewerbalnych – uĞmiechu, grymasów twarzy, sposobu siedzenia, intonacji gáosu itd.21 – czy bardzo duĪa áatwoĞü rezygnacji z kontynuowania sieciowych kontaktów. MoĪe to sugerowaü, Īe nawet bardzo duĪa iloĞü interakcji przez Internet nie przeáoĪy siĊ na ich odpowiednią – z punktu widzenia spoáecznego kapitaáu – jakoĞü. W chwili obecnej jest wiĊc niewątpliwie prawdą, Īe koncepcja kapitaáu spoáecznego, podobnie jak przedstawiony wczeĞniej model sfery publicznej, to trafne narzĊdzia diagnozy kryzysu wspóáczesnej demokracji. Jednoznaczna odpowiedĨ na pytanie, czy nowe technologie są na ten kryzys remedium, wymaga – jak w przypadku kaĪdego lekarstwa – dalszych intensywnych badaĔ.

21

Ta pustka jest czĊĞciowo wypeániana przez tzw. emotikony, czyli graficzne znaki mające wskazywaü na emocje uczestników sieciowej interakcji, takie jak – - czy /. Jak sáusznie twierdzi Putnam (2000), jest to jednak tylko bardzo skromna namiastka caáego bogactwa komunikacji niewerbalnej.

72

ROZDZIAà 4 Nowe technologie informacyjne i komunikacyjne a partycypacja i mobilizacja polityczna

4.. Wykorzystanie nowych technologii w procedurach wyborczych









Podstawowym mechanizmem uczestnictwa politycznego są w demokracji wybory czy – ujmując rzecz precyzyjniej – róĪnego rodzaju gáosowania. Wysoka lub niska frekwencja w wyborach i referendach staje siĊ wspóáczeĞnie najbardziej widocznym, choü oczywiĞcie nie jedynym, miernikiem stopnia zaangaĪowania obywateli w funkcjonowanie systemu politycznego. W tej sytuacji nie moĪe dziwiü, Īe kwestia zastosowania nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych w procedurach przewidujących bezpoĞredni udziaá obywateli staáa siĊ jednym z kluczowych aspektów elektronicznej demokracji. Dla optymistycznie nastawionych zwolenników ICT rewolucja informacyjna to w sferze polityki przede wszystkim szansa na powrót do Ĩródeá demokracji. AteĔska agora zostaáa zastąpiona wspóáczesnym parlamentem z wielu róĪnych powodów, ale jednym z podstawowych byá gwaátowny wzrost liczby obywateli – mieszkaĔców uprawnionych na mocy prawa do wspóádecydowania o sprawach zbiorowoĞci. Z tego punktu widzenia nowe technologie stanowiü mogą rodzaj elektronicznej agory – przestrzeni dla decyzji politycznych, w której aktywnoĞcią wykazaü moĪe siĊ nieograniczona liczba uczestników. ICT są wiĊc w myĞl tej koncepcji tylko technicznym Ğrodkiem dla realizacji idei rządów ludu – w jak najbardziej dosáownym tego sáowa znaczeniu. Nawet jednak jeĞli ktoĞ nie jest zwolennikiem modelu bezpoĞredniej demokracji plebiscytarnej, to takĪe w sferze tradycyjnie rozumianych wyborów parlamentarnych nowe technologie są potencjalnie narzĊdziem mogącym zmieniü ksztaát demokratycznych procedur. JeĪeli w doniesieniach prasowych z wyborów przeprowadzanych w róĪnych krajach zdarza siĊ przeczytaü, Īe czynnikiem obniĪającym frekwencjĊ byáa

Warto przypomnieü, Īe – niezaleĪnie od nieporównywalnie mniejszej liczby ludnoĞci greckich miast-paĔstw w liczbach bezwzglĊdnych – samo pojĊcie obywatelstwa zawĊĪaáo znacząco liczbĊ osób uprawnionych do udziaáu w demokratycznych procesach. Obywatelami w sensie politycznym nie byáy np. kobiety oraz niewolnicy. 

73









niesprzyjająca (upalna, wyjątkowo mroĨna, deszczowa itd.) pogoda, to moĪe gáosowanie za pomocą telefonu lub klawiatury wáasnego komputera byáoby remedium na wymówki zbyt wygodnych wyborców? Tego rodzaju sposób rozumowania leĪy, w uproszczeniu, u podstaw prób wykorzystania ICT w demokratycznych gáosowaniach. Mimo Īe kluczowym wydarzeniem z punktu widzenia elektronicznej demokracji byáo powstanie i rozpowszechnienie Internetu, sama idea zastosowania nowych technologii w procedurach wyborczych siĊga lat 70. Pierwszym eksperymentem tego rodzaju, który wzbudziá szersze zainteresowanie, byáo wykorzystanie dla celów demokracji lokalnej interaktywnej telewizji kablowej zainstalowanej w amerykaĔskim mieĞcie Columbus w stanie Ohio. System ten, znany jako „Cube”, dawaá widzom moĪliwoĞü bezpoĞredniego kontaktu ze studiem telewizyjnym w czasie rzeczywistym. Naciskając odpowiednie przyciski na specjalnym urządzeniu zamontowanym przy telewizorze, abonenci telewizji kablowej mogli odpowiadaü na pytania zadawane im ze studia, braü udziaá w gáosowaniach w teleturniejach, programach rozrywkowych itd. Centralny komputer w ciągu sekund przeliczaá stan preferencji widzów, co pozwalaáo na natychmiastowe ogáoszenie wyników tego rodzaju gáosowaĔ. W roku 978 ten sáuĪący przede wszystkim komercyjnym celom system zastosowano do przeprowadzenia transmisji z posiedzenia komisji planowania rady miasta w Upper Arlington (przedmieĞcie Columbus). Nie byá to zresztą rodzaj oficjalnego elektronicznego referendum, ale raczej procedura poĞrednia miĊdzy interaktywną elektroniczną debatą a nieformalnym plebiscytem. W czasie czterogodzinnej transmisji mieszkaĔcy, którzy oglądali posiedzenie komisji na ekranach swoich telewizorów, mogli aktywnie uczestniczyü w obradach. Kolejne punkty porządku dziennego (dotyczącego kwestii budowy dróg, zmian granic dzielnic i uporządkowania lokalnego ruchu samochodowego) koĔczyáy siĊ poddaniem pod elektroniczne gáosowanie mieszkaĔców konkretnych propozycji radnych (Lyon 988). Jak siĊ ocenia, spoĞród 32 tysiĊcy mieszkaĔców Upper Arlington transmisjĊ obserwowaáo okoáo 2,5 tysiąca (czyli 8%). Poáowa z nich, a wiĊc 4% wszystkich mieszkaĔców, wziĊáa aktywny udziaá w przeprowadzanych gáosowaniach (Targowski 996). Ten dosyü skromny rezultat naleĪy oceniaü we wáaĞciwej perspektywie. OczywiĞcie nie wszyscy mieszkaĔcy miasta byli w okresie przeprowadzania transmisji abonentami Cube. Nie wszyscy abonenci byli teĪ obecni w domach w trakcie elektronicznej debaty. Wreszcie, naleĪy pamiĊtaü, Īe byáa to jedna z pierwszych prób wykorzystania komercyjnej sieci telewizyjnej do celów obywatelskiej dyskusji o sprawach publicznych. W tym kontekĞcie wspomniana niska frekwencja nie musi byü dowodem na poraĪkĊ samej idei wykorzystania ICT w procesach demokratycznych. Lata 70. i 80. przyniosáy co najmniej kilkanaĞcie zbliĪonych do systemu „Cube” eksperymentów z zastosowaniem nowych technologii. Na motywy przyĞwiecające organizatorom poszczególnych projektów moĪna patrzeü z dwóch – związanych ze sobą – punktów widzenia. Po pierwsze, próba wáączenia ICT, na poziomie bezpoĞredniego uczestnictwa politycznego obywateli, byáa odpowiedzią na spadającą frekwencjĊ wyborczą i niski ogólnie poziom partycypacji. ChĊü wykorzystania nowych technologii 74









byáa wiĊc jednym z wielu aspektów reakcji na kryzys demokracji. Po drugie zaĞ, eksperymenty tego typu byáy bezpoĞrednim odzwierciedleniem przekonania, Īe znaczące zmniejszenie kosztów udziaáu obywateli w procedurach demokratycznych przyczyni siĊ do wzrostu poziomu uczestnictwa. Nowe technologie niewątpliwie uáatwiają techniczną stronĊ „aktywnoĞci wyborczej”, stąd staáy siĊ nie tylko istotnym elementem diagnozy kryzysu demokracji, ale i czĊĞcią kuracji mającej pomóc w przezwyciĊĪeniu problemów. Wspólną cechą wszystkich eksperymentów, o których mowa, jest chĊü stymulowania partycypacji obywatelskiej przez bezpoĞredni udziaá w gáosowaniach, konsultacjach i debatach odbywanych dziĊki uĪyciu nowych technologii. WiĊcej jest jednak elementów róĪniących poszczególne projekty. Przede wszystkim samo pojĊcie nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych w odniesieniu do wczesnych eksperymentów z zakresu elektronicznej partycypacji oznacza gáównie telewizjĊ kablową, wzbogaconą o moĪliwoĞci interaktywne (tak, jak w wypadku projektu „Cube”), ale takĪe pocztĊ elektroniczną i uĪycie telefonu. W tym ostatnim wypadku nie tyle wiĊc mowa o nowych technologiach sensu stricto, ile o nowym zastosowaniu znanych urządzeĔ w sferze polityki. Poza tym projekty róĪnią siĊ czasem trwania, zasiĊgiem terytorialnym2, indywidualnym lub grupowym udziaáem obywateli czy wreszcie stopniem zaangaĪowania oficjalnych ciaá politycznych. Organizatorami zaskakująco duĪej iloĞci eksperymentów byáy organizacje pozarządowe, fundacje czy instytuty badawcze. Wskazuje to na spoáeczną i badawczą noĞnoĞü problematyki elektronicznej demokracji juĪ w latach 70. i 80. Ograniczony, „laboratoryjny” charakter wielu projektów uzasadnia jednoczeĞnie adekwatnoĞü uĪywania do ich opisu pojĊcia „eksperyment”. Najistotniejsza róĪnica pomiĊdzy poszczególnymi projektami z zakresu elektronicznej partycypacji nie sprowadza siĊ jednak do kwestii przytoczonych powyĪej, lecz dotyczy ich statusu w ramach demokratycznego systemu. CzĊĞü projektów miaáa charakter plebiscytarny – obywatele mieli szanse podejmowania konkretnych decyzji w sprawach dotyczących ich spoáecznoĞci (miasta, stanu, dzielnicy). W innych programach chodziáo raczej o pobudzenie dialogu politycznego, dostarczenie decydentom politycznym informacji o stanowisku tych, których podejmowane decyzje miaáy dotyczyü. O ile wiĊc pierwsza grupa eksperymentów byáa związana z testowaniem elementów elektronicznej demokracji bezpoĞredniej, o tyle pozostaáe byáy próbą oĪywienia uczestnictwa politycznego w ramach demokracji przedstawicielskiej. Arterton (987) szczegóáowo przeanalizowaá trzynaĞcie róĪnych „wczesnych” (realizowanych w latach 973–984) amerykaĔskich projektów z zakresu elektronicznej

2

W projekcie MINERVA przeprowadzonym juĪ w roku 973 uczestniczyli wyáącznie mieszkaĔcy jednego kompleksu mieszkalnego w Nowym Jorku. Program Legislative Teleconferencing Network (Sieü Telekonferencji Ustawodawczych), realizowany w latach 98–84, obejmowaá swym zasiĊgiem caáe terytorium stanu Alaska (zob. Arterton 987).

75

partycypacji politycznej3. Siedem z nich miaáo charakter plebiscytarny, ale tylko trzy byáy organizowane przez wáadze (gáównie na szczeblu lokalnym). Frekwencja byáa stosunkowo niska – nie odbiegająca od przeciĊtnej w oficjalnych referendach przeprowadzanych w róĪnych czĊĞciach USA. Nie byáo wiĊc przeáomu w politycznym uczestnictwie, ale teĪ trudno uznaü opisane próby za fiasko idei wykorzystania nowych technologii w demokracji. Przede wszystkim naleĪy jednak pamiĊtaü, Īe nie ma bezpoĞredniego przeáoĪenia z wyników izolowanych eksperymentów o ograniczonym zasiĊgu, na realne procesy polityczne. Podsumowując lekcje páynące z pierwszego etapu prób „technicznego wspomagania” procesów partycypacji politycznej Arterton (op.cit., s. 204) pisaá:



MoĪemy czerpaü ulgĊ z faktu, Īe technologia jest w stanie záagodziü gáówne problemy amerykaĔskiej demokracji. Teledemokracja ulepsza demokracjĊ, ale nie jest na pewno kluczową transformacją ani ostatecznym speánieniem.







Perspektywa kilkunastu lat, które upáynĊáy od pionierskiego okresu zastosowaĔ ICT dla zwiĊkszenia poziomu politycznego uczestnictwa, nie pozwala co prawda na ostateczną weryfikacjĊ przytoczonej opinii, ale dostarcza zdecydowanie szerszego materiaáu empirycznego. Co istotniejsze, jesteĞmy Ğwiadkami powolnego przechodzenia z etapu eksperymentalnego do fazy zastosowaĔ nowych technologii w standardowych procesach demokratycznych. Zastosowania te mają co prawda ograniczony charakter, ale ostatnie lata przynoszą ich wyraĨną intensyfikacjĊ. JuĪ jednak na początku lat 90. pojawiáy siĊ pierwsze inicjatywy dotyczące wprowadzenia ICT do procedur wyborczych. NajwiĊcej przedsiĊwziĊü tego typu miaáo miejsce w Stanach Zjednoczonych. W roku 993 w Boulder w stanie Colorado przeprowadzono lokalne referendum, w którym mieszkaĔcy mieli zadecydowaü o ewentualnym dopuszczeniu w przyszáoĞci gáosowania drogą elektroniczną. Podstawowym przewidywanym narzĊdziem miaá byü po prostu pracujący w trybie tonowym telefon, ale nie nastrĊczaáo istotnych problemów przystosowanie systemu do uĪycia np. Internetu. W sensie technicznym gáosowanie byáoby bardzo proste. KaĪdy wyborca uzyskaáby indywidualne hasáo dostĊpu (password) oraz losowo przydzielony numer identyfikacyjny. Po wprowadzeniu tych danych kaĪdy sáyszaáby nagraną wiadomoĞü prezentującą wszystkie moĪliwe opcje wyboru („JeĪeli chcesz poprzeü kandydata X, wybierz , jeĪeli popierasz kandydata Y, wybierz 2” itd.).

3

W niektórych projektach istotną rolĊ odgrywaáo takĪe uĪywanie przez uczestników dla wyraĪenia swych preferencji poczty. Stąd Arterton posáuguje siĊ pojĊciem teledemokracji, podkreĞlając w ten sposób, Īe nowatorskoĞü opisywanych projektów polega na wyraĪaniu woli politycznej „na odlegáoĞü”, niezaleĪnie od uĪytej technologii. Nie zmienia to faktu, Īe zdecydowana wiĊkszoĞü eksperymentów wykorzystywaáa technologie cyfrowe.

76









Gáówne korzyĞci, jakie miaáy páynąü z umoĪliwienia gáosowania na odlegáoĞü, sprowadzają siĊ do znaczącej obniĪki kosztów. Dotyczy to przede wszystkim wydatków ponoszonych przy organizacji wyborów. Po ostatecznym wdroĪeniu systemu koszt oddania jednego gáosu miaá wedáug szacunków spaĞü z okoáo 2 dolarów do 75 centów (Browning 997). OczywiĞcie jednak takĪe koszty osobowe ponoszone przez wyborców ulegáyby znaczącemu obniĪeniu. Osobiste udanie siĊ do lokalu wyborczego oznacza, Īe w tym samym czasie musimy zrezygnowaü z wizyty u przyjacióá, pikniku w lesie czy oglądania ulubionego serialu w telewizji. Dla wielu potencjalnych wyborców tego rodzaju cena za udziaá w demokratycznych procedurach wydaje siĊ zbyt wysoka. MoĪliwoĞü gáosowania na drodze elektronicznej zredukowaáaby tego rodzaju koszty do minimum4. Mimo ekonomicznej racjonalnoĞci proponowanego systemu idea poddana pod gáosowanie okazaáa siĊ, zdaniem mieszkaĔców Boulder, zbyt daleko idąca. Pomysá elektronicznego gáosowania zostaá oddalony niewielką wiĊkszoĞcią gáosów (od 59% do 4%). W dwa lata po tym nieudanym – z punktu widzenia zwolenników elektronicznej demokracji – referendum stan Karolina Poáudniowa jako pierwszy w USA umieĞciá w Internecie kwestionariusz bĊdący podstawą rejestracji wyborczej. Po wydrukowaniu i podpisaniu dokument naleĪaáo przesáaü – przy uĪyciu standardowej poczty – do odpowiedniego urzĊdu5. W czasie tej samej kampanii wyborczej, przed wyborami prezydenckimi w roku 996, kierowana przez Rossa Perot Partia Reform umoĪliwiáa swym czáonkom i zarejestrowanym zwolennikom udziaá w wyborze kandydata partii na prezydenta przez Internet (Corrado 996). Wszystkie te wydarzenia byáy kolejnymi krokami na drodze przybliĪania nowych technologii do procesów wyborczych w USA6. Kampania prezydencka w roku 2000 przyniosáa w tym zakresie jedno istotne wydarzenie. W marcu, po raz pierwszy w historii USA, jedna z kluczowych partii – Partia Demokratyczna w stanie Arizona – dopuĞciáa moĪliwoĞü oddawania gáosów przez Internet w swych stanowych prawyborach.

4 Nie oznacza to, Īe gáos oddany przez telefon w trakcie oglądania ulubionego programu telewizyjnego charakteryzowaáby siĊ bardzo wysokim poziomem racjonalnoĞci i dojrzaáoĞci. Jest to juĪ jednak kwestia kosztów ponoszonych przez demokracjĊ, a nie przez wyborcĊ. 5 Jakkolwiek procedura rejestracji ma charakter administracyjny, a nie polityczny, jej znaczenie w amerykaĔskim systemie wyborczym jest kluczowe, gdyĪ tylko zarejestrowani wyborcy mają prawo braü udziaá w gáosowaniu. Stąd zresztą zdecydowana wiĊkszoĞü analityków bardzo powaĪnie odradza przechodzenie na system caákowicie elektronicznej rejestracji wyborców w dającej siĊ przewidzieü przyszáoĞci, obawiając siĊ niemoĪnoĞci zapobieĪenia ewentualnym naduĪyciom. Zob. Jefferson (2000). 6 Zdecydowana wiĊkszoĞü przykáadów przytaczanych w tej czĊĞci tekstu odnosi siĊ do realiów amerykaĔskich. Jest to odzwierciedleniem znacznie silniejszego (choü ciągle skromnego) stopnia nasycenia amerykaĔskich procedur wyborczych uĪyciem nowych technologii. Eksperymenty z zastosowaniem Internetu w wyborach prowadzone są w maáej skali takĪe w innych krajach, np. w Chorwacji i Kostaryce (zob. Internet Policy Institute 200). W sferze planów na rok 2002 znajduje siĊ teĪ wykorzystanie sieci do gáosowania w wyborach lokalnych w Estonii.

77









Byáo to wydarzenie istotne, bo choü prawybory (wyáaniające kandydata konkretnej partii w wyborach prezydenckich) nie są organizowane przez wáadze stanowe czy federalne, to jednak ich przebieg jest w pewnym stopniu regulowany przez federalny system prawny. MoĪna wiĊc powiedzieü, Īe kwestia elektronicznego gáosowania weszáa w sferĊ amerykaĔskiego mechanizmu wyborczego – procesu wyáaniania kandydata na prezydenta. Zarejestrowani wyborcy demokratyczni mieli trzy dni na oddanie gáosu przez Internet z dowolnego komputera, natomiast czwartego dnia – w dniu wáaĞciwych prawyborów – moĪna byáo oddaü gáos metodą tradycyjną lub skorzystaü z Internetu, ale tylko w komputerach udostĊpnionych przez organizatorów w lokalach wyborczych. Wbrew obawom udaáo siĊ uniknąü wáamaĔ do systemu komputerowego i innych wydarzeĔ, które mogáyby postawiü pod znakiem zapytania wiarygodnoĞü caáego procesu. W prawyborach wziĊáo udziaá okoáo 80 tysiĊcy osób, z czego poáowa gáosowaáa przez Internet. Frekwencja byáa ponad dwukrotnie wyĪsza niĪ najwyĪsza wczeĞniej notowana w prawyborach demokratycznych w stanie Arizona (Symonds 2000; Solomon 2000). Z punktu widzenia akceptacji przez wyborców eksperyment ten moĪna wiĊc uznaü za sukces. Nie oznacza to jednak, Īe inne stany amerykaĔskie pójdą áatwo za przykáadem Arizony. WĞród wielu powodów takiego stanu rzeczy warto wymieniü tylko najbardziej prozaiczny. Arizona jest jednym z najsáabiej zaludnionych stanów USA. Przygotowanie infrastruktury technicznej w lokalach wyborczych (choüby z myĞlą o wyborcach nie mających komputerów w domu) byáo wiĊc stosunkowo proste. Przeprowadzenie podobnej operacji w stanach mocno zurbanizowanych byáoby zdecydowanie bardziej skomplikowane i nieporównywalnie droĪsze. W trakcie caáego prezydenckiego procesu wyborczego w roku 2000 przeprowadzono jeszcze dwa maáe projekty testujące gáosowanie przez Internet. W ramach pilotaĪowego programu Pentagonu kilka stanów uznaáo i wliczyáo do oficjalnych wyników okoáo 250 gáosów przesáanych przez sieü, przez Īoánierzy stacjonujących w zagranicznych bazach wojskowych7. Poza tym, w czterech powiatach w Kalifornii przeprowadzono tzw. pozorowane wybory (mock elections), których uczestnicy niezaleĪnie od oddania papierowej kartki wyborczej mieli prawo dokonaü wyboru na ekranie komputera umieszczonego w lokalu wyborczym8. Te ostatnie gáosy nie byáy jednak wliczane do oficjalnych wyników, chodziáo wyáącznie o sprawdzenie stopnia zainteresowania wyborców i sprawnoĞci systemu komputerowego (Internet Policy Institute 200)9.

7 AmerykaĔski system wyborczy przewiduje moĪliwoĞü oddania gáosu przez osoby znajdujące siĊ w okresie wyborów poza terytorium USA. Tego typu gáosy są przesyáane drogą pocztową. 8 Pozorowane wybory sieciowe przeprowadzono teĪ w maju 999 roku, przy okazji wyborów parlamentarnych w Szkocji. „Wyborcami” byli jednak uczniowie szkockich szkóá, a caáa akcja miaáa gáównie charakter edukacyjny. 9 Szerzej na temat róĪnych aspektów wykorzystania Internetu w amerykaĔskiej kampanii wyborczej w roku 2000 zob. Coleman (200).

78









Na podstawie podanych przykáadów widaü wyraĨnie, Īe Amerykanie zachowują wyjątkowo duĪy umiar we wprowadzaniu elementów gáosowania przez Internet do swego systemu wyborczego. Nie moĪe to dziwiü, gdyĪ mowa jest przecieĪ o procedurach o kluczowym znaczeniu dla funkcjonowania demokracji. Jakiekolwiek istotne zakáócenie procesu wyborczego mogáoby mieü bardzo powaĪne konsekwencje polityczne. Dowiódá tego przebieg wyborów prezydenckich w USA w roku 2000 i sáynne problemy z mechanicznymi maszynami do gáosowania na Florydzie. W wypadku oddawania gáosów drogą elektroniczną zarówno iloĞü problemów technicznych, jak i moĪliwoĞci zakáócenia procesu wyborczego z zewnątrz (np. przez wprowadzenie faászywych gáosów) są oczywiĞcie nieporównywalnie wiĊksze0. Warto podkreĞliü, Īe okreĞlenia „gáosowanie elektroniczne” czy „gáosowanie przez Internet” nie oznaczają wbrew pozorom jednego tylko technicznego sposobu organizacji wyborów. W istocie mowa tu o trzech róĪnych moĪliwoĞciach (Elliott 2000; Internet Policy Institute 200). Pierwsza, cząstkowa, ogranicza uĪycie sieci wyáącznie do oddawania gáosów przez osoby pozostające poza granicami kraju. Internet zastĊpuje w tym wypadku pocztĊ i jest tylko uzupeánieniem podstawowego sposobu gáosowania – w sposób analogiczny do wspomnianego wczeĞniej pilotaĪowego projektu obejmującego czĊĞü Īoánierzy amerykaĔskich stacjonujących w bazach zagranicznych. Model ten oczywiĞcie moĪe dotyczyü tylko krajów dopuszczających ten „zamiejscowy” sposób gáosowania. Dwa pozostaáe modele oznaczają znacznie bardziej radykalną reformĊ procesu wyborczego. W tzw. systemie zamkniĊtym gáosowaü moĪna tylko za pomocą komputerów umieszczonych w miejscach przygotowanych i kontrolowanych przez organizatorów wyborów. Przede wszystkim dotyczy to lokali wyborczych, ale jeĞli caáa innowacja ma zwiĊkszyü dostĊpnoĞü gáosowania dla wyborców, konieczne jest umieszczenie terminali wyborczych takĪe w miejscach publicznych i ogólnodostĊpnych (biblioteki publiczne, centra handlowe itp.). Wszystkie komputery tworzą jednak – niezaleĪnie od usytuowania – rodzaj zamkniĊtej sieci, pozostającej pod kontrolą wáadz organizujących wybory. W systemie otwartym gáosowaü moĪna z dowolnego miejsca i dowolnego komputera podáączonego do Internetu. Organizatorzy wyborów ustalają tylko standardy oprogramowania sáuĪącego do samego przesáania gáosu, nie mają natomiast wpáywu na rodzaj infrastruktury w miejscach oddawania gáosu i sposób jej skonfigurowania. OczywiĞcie wáaĞnie model sieciowego gáosowania otwartego jest w najpeániejszym stopniu

0 Warto przytoczyü w tym kontekĞcie problemy z wprowadzeniem sieciowego systemu identyfikacji wyborców i optycznego odczytywania gáosów, w wyborach parlamentarnych w Norwegii w roku 993. Mimo Īe system komputerowy miaá tylko charakter wspomagający standardowe gáosowanie, awaria moduáu weryfikacji danych personalnych wyborców doprowadziáa do olbrzymich perturbacji technicznych. W konsekwencji spowodowaáo to anulowanie wyników wyborów w Oslo i czasowe nieobsadzenie 5% mandatów w parlamencie. Szerzej na ten temat zob. Larsen (999).

79









realizacją haseá upowszechnienia elektronicznej demokracji. Redukuje on do minimum koszty udziaáu wyborców w akcie gáosowania i zapewnia im znacznie wiĊkszą elastycznoĞü niĪ w wypadku systemu zamkniĊtego. To, co jest istotną zaletą z punktu widzenia pojedynczego wyborcy, zamienia siĊ jednak w wadĊ w perspektywie stabilnoĞci procesów demokratycznych. UmoĪliwienie oddawania gáosów z dowolnego komputera podáączonego do sieci drastycznie uwypukla problem zapewnienia bezpieczeĔstwa gáosowania. Sprowadza siĊ ono do kontroli zarówno na etapie oddawania gáosów (przestrzeganie zasady „jeden wyborca – jeden gáos”), jak i procesu ich przesyáania do centrum systemu i wreszcie koĔcowego przeliczania. Na wszystkich tych etapach moĪliwa jest próba ingerencji z zewnątrz – faászerstwa wyborczego, jak równieĪ awaria infrastruktury technicznej pociągająca za sobą nie mniej brzemienne skutki. Wszystkie te kwestie są znacznie áatwiejsze do kontroli w gáosowaniu zamkniĊtym, w którym caáy system komputerowy i wszystkie fazy procesu wyborczego pozostają pod kontrolą organów odpowiedzialnych za przeprowadzenie gáosowania. Model zamkniĊty ma jeszcze jedną istotną zaletĊ. Nie uprzywilejowuje posiadaczy komputerów w stosunku do osób muszących korzystaü z terminali ogólnodostĊpnych. JeĞli kaĪdy musi udaü siĊ do elektronicznego punktu wyborczego, choüby w osiedlowym centrum handlowym, to wszyscy ponoszą równe koszty, niezaleĪnie od statusu materialnego, miejsca pracy itd. Wyrównane zostają wiĊc szanse politycznej partycypacji. Skala problemów towarzyszących ewentualnemu wprowadzeniu gáosowania przez Internet jest na tyle duĪa, Īe specjalna grupa robocza badająca perspektywy wykorzystania nowych technologii w wyborach, dziaáająca w latach 999–2000 przy urzĊdzie Sekretarza Stanu w Kalifornii, wydaáa w swym raporcie bardzo ostroĪne rekomendacje. Systemy otwarte uznano za wyjątkowo niebezpieczne – podatne na naduĪycia – i nie dające gwarancji bezpieczeĔstwa w dającej siĊ przewidzieü przyszáoĞci. Systemy zamkniĊte moĪna kontrolowaü, stąd rozsądne wydaje siĊ podjĊcie eksperymentów z ich zastosowaniem. Generalna strategia powinna jednak zakáadaü zmiany bardzo ostroĪne i powolne, gdyĪ stawka w grze jest niezwykle wysoka. Zwolennicy elektronicznej demokracji, nie negując problemów technicznych, powoáują siĊ zazwyczaj na „spoáeczne zapotrzebowanie” na nową formuáĊ wyborów. Z badaĔ przeprowadzonych w roku 996 w Stanach Zjednoczonych wynika, Īe 5% respondentów popiera gáosowanie przez Internet, jeĪeli zostanie zapewniony odpowiedni poziom bezpieczeĔstwa. Tylko 42% badanych byáo przeciwnych wykorzystaniu Internetu w wyborach (Margolis, Resnick 2000). Ten stosunkowo wysoki poziom akceptacji dla elektronicznego gáosowania jest jednak mocno zaleĪny od sposobu

Raport koĔcowy zespoáu California Secretary of State’s Internet Voting Task Force zostaá opublikowany w styczniu roku 2000 i jest dostĊpny w sieci pod adresem < http://www.ss.ca.gov/ executive/ivote >. Na ten temat zob. takĪe Jefferson (2000). 

80









sformuáowania pytania i niekoniecznie roĞnie wraz z rozpowszechnianiem siĊ nowych technologii. W badaniach przeprowadzonych w czerwcu roku 2000, odpowiadając na pytanie o preferowany sposób gáosowania, 50% respondentów wskazaáo tradycyjne odwiedziny w lokalu wyborczym, a tylko 24% wybraáo wykorzystanie Internetu (co ciekawe, aĪ 23% badanych chciaáoby skorzystaü z poczty)2. Trudno wiĊc jednoznacznie wskazaü, jaki jest stopieĔ przyzwolenia w spoáeczeĔstwie amerykaĔskim na tak radykalną zmianĊ formuáy demokratycznych procedur, jaką jest wykorzystywanie sieci w wyborach. Najbardziej miarodajne są oczywiĞcie dane empiryczne dotyczące udziaáu w konkretnych elektronicznych gáosowaniach. Po pierwsze jednak, jest ich zdecydowanie zbyt maáo, by tworzyü oceny ogólne, po drugie zaĞ, sceptycy – nie bez racji – zwracają uwagĊ na efekt nowoĞci. Bardzo wysoka frekwencja w opisywanych prawyborach w Arizonie mogáa byü w sporym stopniu efektem chĊci zmierzenia siĊ z czymĞ, o czym wszyscy mówią, ale nikt jeszcze tego nie spróbowaá. Poza tym, lokalnemu wydarzeniu w maáo istotnym z punktu widzenia amerykaĔskiej sceny politycznej stanie towarzyszyáa typowa wrzawa medialna: setki kamer, tysiące dziennikarzy, relacje we wszystkich najwaĪniejszych mediach itd. Nie chodziáo wcale o wynik prawyborów (który byá z góry przesądzony), ale wáaĞnie o nową formuáĊ oddawania gáosów3. W takich warunkach nietrudno poddaü siĊ swoistemu czarowi nowoĞci. W sytuacji gdy nowe rozwiązanie wyborcze spowszednieje, moĪna oczekiwaü, Īe zainteresowanie wyborców spadnie i poziom uczestnictwa politycznego znów siĊ niepokojąco obniĪy. PoĞrednim dowodem na funkcjonowanie tego typu mechanizmu mogą byü doĞwiadczenia z zakresu elektronicznej demokracji na amerykaĔskich uczelniach. W roku 995 na Uniwersytecie Princeton wprowadzono moĪliwoĞü oddawania gáosów przez Internet w wyborach do samorządu studenckiego. Frekwencja wyniosáa 80% i byáa dwukrotnie wyĪsza niĪ w wyborach poprzednich (Browning 997). W paĨdzierniku roku 2000 na Uniwersytecie Chicago przeprowadzono wybory do tamtejszego samorządu studenckiego. Byáo to kolejne w ciągu kilku lat gáosowanie, w którym moĪna byáo korzystaü z sieci. W wyborach wziĊáo udziaá 7% uprawnionych, co byáo najniĪszą frekwencją na tym uniwersytecie w ciągu kilku ostatnich dekad (Parrish 2000). Jakkolwiek trudno mechanicznie przenosiü doĞwiadczenia z procedur demokratycznych w uczelni na poziom polityki ogólnopaĔstwowej4, przytoczony przykáad wskazuje, Īe czynniki psychologiczne takĪe odgrywają istotną rolĊ w ksztaátowaniu podstawowych wymiarów publicznego zaangaĪowania. Nieuchronna utrata „awangardowoĞci”,

Pew Research Center, czerwiec 2000, zob. < http://web.lexis-nexis.com >. Prawybory byáy rzeczywiĞcie wdziĊcznym wydarzeniem dla mediów. PrasĊ wielu krajów i najwaĪniejsze sieciowe serwisy informacyjne obiegáo zdjĊcie sĊdziwego wodza (prezydenta) plemienia Navajo oddającego swój gáos na wolnym powietrzu, za pomocą przenoĞnego komputera. 4 Szerzej na temat elementów elektronicznej demokracji w funkcjonowaniu uczelni zob. PorĊbski (200a). 2 3

8









po ewentualnym wprowadzeniu gáosowania przez Internet na szerszą skalĊ, moĪe sprawiü, iĪ nadzieje na odwrócenie niepokojących tendencji w zakresie politycznej partycypacji okaĪą siĊ páonne. Omówione wczeĞniej techniczne problemy związane z funkcjonowaniem nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych w zastosowaniach wyborczych nie wyczerpują rzecz jasna problemu z punktu widzenia funkcjonowania systemu demokratycznego. NaleĪy pamiĊtaü, Īe dla wielu entuzjastów elektronicznej demokracji wprowadzenie gáosowania przez Internet to tylko pierwszy etap na drodze od modelu reprezentacji do elektronicznej demokracji bezpoĞredniej. Z punktu widzenia koniecznej infrastruktury, system komputerowy obsáugujący sieciowe wybory byáby w stanie sáuĪyü takĪe organizacji referendów. JeĪeli wiĊc w perspektywie kilkuletniej moĪliwe byáoby wprowadzenie wyborów poprzez Internet (choüby w systemie zamkniĊtym), to co stoi na przeszkodzie, by zrobiü jeszcze jeden krok dalej i uznaü elektroniczną agorĊ za podstawowy model demokratycznego podejmowania decyzji? W tym miejscu dyskusja przenosi siĊ ze sfery bezpieczeĔstwa procedur w zakres teorii demokracji. Nie podlega dyskusji, Īe demokracja plebiscytarna zapewnia czáonkom spoáecznoĞci maksymalną moĪliwoĞü bezpoĞredniego wpáywu na Īycie publiczne. W warunkach rewolucji informacyjnej, jeĪeli jest siĊ posiadaczem komputera, wpáyw taki realizowaü moĪna – teoretycznie – nawet nie opuszczając wáasnego mieszkania. Czy jednak demokracja rozumiana jako niekoĔcząca siĊ seria elektronicznych referendów, decydujących o podstawowych sprawach paĔstwa, zapewnia w istocie wysoką jakoĞü procesu rządzenia? JeĪeli redukujemy demokracjĊ do prawa wiĊkszoĞci do wyraĪania swej woli, przy poszanowaniu podstawowych zasad5, to oczywiĞcie na tak postawione pytanie naleĪy udzieliü odpowiedzi twierdzącej. Im wiĊcej bezpoĞrednio wyraĪanej woli wiĊkszoĞci, tym silniejszy system demokratyczny. W takim ujĊciu skomplikowany instytucjonalnie i proceduralnie system demokratycznej reprezentacji jest tylko efektem technicznej niemoĪnoĞci zapewnienia wszystkim obywatelom bezpoĞredniego wpáywu na kluczowe decyzje polityczne. Skoro jednak rewolucja informacyjna potencjalnie rozwiązuje ten problem, to naleĪy zrezygnowaü z bagaĪu mechanizmu przedstawicielstwa i oddaü wszystkim czáonkom spoáecznoĞci prawo decydowania o sobie. MoĪna jednak uznaü, Īe istotą demokracji są wáaĞnie Īmudne i czĊsto mĊczące procedury przedstawiania i wysáuchiwania róĪnych argumentów, zmieniania wyjĞciowego stanowiska i uzgadniania punktu widzenia satysfakcjonującego dla osób i grup o róĪnych interesach. Innymi sáowy, nie ma demokracji bez dyskursu politycznego, a samo podjĊcie decyzji jest tylko formalnym ukoronowaniem tego rodzaju deliberacji. W tej perspektywie elektroniczna demokracja plebiscytarna jest zdecydowanie bar-

5

82

Powszechne, tajne, równe i bezpoĞrednie gáosowanie.









dziej zagroĪeniem niĪ szansą. Techniczne moĪliwoĞci przeprowadzania duĪej iloĞci szybkich gáosowaĔ zapewniáyby wygodĊ, ale w wypadku demokracji „wydajnoĞü systemu” wydaje siĊ odwrotnie proporcjonalna do wartoĞci podejmowanych decyzji (Abramson et al. 988). Nie tylko czas przeznaczony na ewentualną debatĊ publiczną ulegáby radykalnemu zmniejszeniu, ale pod znakiem zapytania stanąü musiaáaby sama idea dáuĪszego przyglądania siĊ problemowi przed podjĊciem ostatecznej decyzji. O ile moĪna sobie wyobraziü gáosowanie przez Internet, w którym bierze udziaá kilkanaĞcie milionów osób, o tyle powaĪny dyskurs z udziaáem choüby kilku procent elektoratu nie wydaje siĊ w tego rodzaju realiach moĪliwy. Sytuacja taka zagraĪa zwáaszcza róĪnym stanowiskom mniejszoĞciowym. DáugotrwaáoĞü procesu podejmowania decyzji i towarzysząca mu debata są szansą dla lepszego wyartykuáowania interesów i optyki wszelkiego rodzaju mniejszoĞci, a takĪe po prostu dla nietypowych czy kontrowersyjnych punktów widzenia. Sprowadzenie procesu decyzyjnego do mechanicznego gáosowania niewątpliwie przyniosáoby w konsekwencji zachwianie równowagi pomiĊdzy zróĪnicowanymi interesami i rodzaj dyktatu wiĊkszoĞci. Co wiĊcej, nie jest to problem jedyny. Sam proces poddawania pod ewentualne powszechne gáosowanie konkretnych problemów musi podlegaü czyjejĞ kontroli lub choüby technicznej organizacji. KtoĞ musi podejmowaü decyzje regulujące, jakie konkretne zagadnienia staną siĊ tematem kolejnych referendów lub w jakiej kolejnoĞci zostaną poddane pod spoáeczny osąd. W istocie oznacza to znacznie wiĊkszą wáadzĊ niĪ w wypadku czáonków obecnych ciaá legislacyjnych, bo odlegáoĞü pomiĊdzy „politycznym organizatorem” elektronicznych plebiscytów a obywatelem byáaby nieporównywalnie wiĊksza niĪ w demokracji przedstawicielskiej. Zwraca na to uwagĊ Arterton (987), który podkreĞla, Īe w badanych przez niego eksperymentach z zakresu bezpoĞredniej demokracji elektronicznej nie tylko sama tematyka plebiscytów, ale sposób sformuáowania pytaĔ, czas trwania gáosowaĔ itd. byáy pod peáną kontrolą organizatorów. Na dodatek, im wiĊksza liczba uczestników, w tym wiĊkszym stopniu ksztaát zaangaĪowaniu obywateli muszą nadaü inicjatorzy referendum. Kontrola ze strony elit politycznych jest wiĊc w równym co najmniej stopniu atrybutem demokracji przedstawicielskiej, co mającej byü antidotum na jej sáaboĞci koncepcji plebiscytarnej. Bez wątpienia tego rodzaju sterowanie demokracją daje teĪ, w warunkach wspóáczesnej, zdominowanej przez przekaz medialny rzeczywistoĞci spoáecznej, daleko idące moĪliwoĞci manipulacji. Toczone obecnie przez polityków w wielu krajach boje o wpáyw lub choüby przychylnoĞü poszczególnych kanaáów telewizyjnych dowodzą, Īe moĪliwoĞü prezentowania spoáeczeĔstwu wáasnej wizji rzeczywistoĞci jest istotnym zasobem wáadzy. W ramach elektronicznej demokracji plebiscytarnej problemem jest nie tylko sama manipulacja, ale takĪe jej ewentualne konsekwencje systemowe. 83

Jak ująá to Moore (999, s. 57): JeĞli emocjonalny show-debata przekona ludzi, Īeby gáosowali za zbombardowaniem Libii albo deportacją imigrantów, albo na przykáad sterylizacją samotnych matek, to w rezultacie nikt nie bĊdzie siĊ czuá odpowiedzialny – byáa to „wola ludu”. Proces polityczny jest redukowany do relacji bodziec – reakcja. Zaprogramowany przy Madison Avenue6 show dostarcza bodĨca, a wywoáana impulsem emocja wywoáuje reakcjĊ.









Tego rodzaju ponura wizja demokracji plebiscytarnej wskazuje na bardzo istotny aspekt demokratycznego modelu rządzenia. Decyzje o istotnych politycznie skutkach mają swoich autorów, ponoszących za nie odpowiedzialnoĞü. W najszerszym ujĊciu, mechanizmem egzekwowania owej odpowiedzialnoĞci są wybory, pozwalające oceniü efektywnoĞü prowadzonej polityki i przedáuĪyü mandat lub dokonaü zmian ludzi rządzących paĔstwem. AnonimowoĞü decyzji oznacza caákowitą zmianĊ reguá gry. „Wola ludu” nie podlega wymianie, nawet gdy jej uáomnoĞü jest nie tylko widoczna, ale i odczuwalna przez wszystkich. Co wiĊcej, w przeciwieĔstwie do najbardziej nawet nieprzeniknionego polityka stanowisko wiĊkszoĞci jest nieprzewidywalne. Ten pierwszy reprezentuje okreĞlone doĞwiadczenia, idee lub choüby wizjĊ Īycia spoáecznego. Gáos wiĊkszoĞci jest tylko statystycznym abstraktem, elastycznie dostosowującym siĊ do zmieniającej siĊ rzeczywistoĞci. OczywiĞcie negatywne konsekwencje modelu elektronicznych plebiscytów moĪna próbowaü zmniejszyü przez wprowadzenie specjalnych wymogów formalnych. Taką rolĊ mogáaby peániü koniecznoĞü dwukrotnego gáosowania, wprowadzenie obowiązkowego okresu przejĞciowego pomiĊdzy zgáoszeniem propozycji referendum a jej gáosowaniem czy wreszcie obowiązek ujawniania sponsorów – grup interesów stojących za poszczególnymi inicjatywami (Corrado 996). Wszystkie te rozwiązania są w stanie do pewnego stopnia minimalizowaü „bezrefleksyjnoĞü” i podatnoĞü na manipulacjĊ plebiscytarnego procesu decyzyjnego. Nie zmienia to jednak logiki samego systemu. Akcent poáoĪony jest na sam akt podejmowania decyzji, a nie na ksztaát procesu, który ma do niej prowadziü. W tym kontekĞcie interesujące są doĞwiadczenia w zakresie wykorzystywania nowych technologii, jakie ma na swoim koncie demokracja w Szwajcarii. Kraj ten ma najdáuĪszą historiĊ demokracji bezpoĞredniej, w najszerszym zakresie stosuje teĪ wspóáczeĞnie procedury referendalne. Paradoksalnie, tego rodzaju tradycja nie wpáynĊáa na otwartoĞü w stosunku do wykorzystania ICT w polityce w ogóle, a w procedurach wyborczo-plebiscytarnych w szczególnoĞci (Poupa 998). Mimo akceptacji podpisu elektronicznego w wielu szwajcarskich kantonach dla celów np. operacji bankowych inicjatywy referendalne ciągle wymagają zebrania odpowiedniej liczby podpisów w formie „papierowej”. Jest to swoista próba obrony przed dewaluacją statusu

Madison Avenue w Nowym Jorku jest siedzibą wielu najwaĪniejszych amerykaĔskich koncernów medialnych. 6

84



referendum jako mechanizmu podejmowania decyzji. Akceptacja zbierania podpisów w sieci oznaczaáaby znacznie áatwiejszą i taĔszą drogĊ do formalnego zgáoszenia propozycji. To spowodowaáoby znaczne zwiĊkszenie liczby referendów, a poza tym naruszyáoby interesy instytucji i grup politycznych dominujących obecnie na szwajcarskiej scenie politycznej. Ksztaát demokracji bezpoĞredniej ma w Szwajcarii pewien rys kolektywistyczny. To lokalne spoáecznoĞci – grupy obywateli poáączonych okreĞloną wiĊzią – są partnerami dla reprezentantów wáadz. Oznacza to miĊdzy innymi istotne znaczenie bezpoĞrednich kontaktów twarzą w twarz, w czasie których podejmuje siĊ negocjacje, próbuje wpáywaü na administracjĊ itd. Specyfika komunikacji sieciowej, w której zwolennicy okreĞlonej inicjatywy wystĊpują jako anonimowa grupa nacisku, a sam akt ewentualnego elektronicznego gáosowania nie zakáada koniecznoĞci wyjĞcia z domu, buduje zupeánie odmienny model politycznej komunikacji. Internet jest wiĊc nie tylko bardzo efektywnym narzĊdziem, lecz takĪe noĞnikiem zupeánie nowych wzorców kultury politycznej. Wedáug Poupy (op.cit., s. 52):





WáaĞnie z powodu swej dáugiej tradycji demokracji bezpoĞredniej, obejmującej takie formy [partycypacji – L.P.], które zakáadają fizyczną obecnoĞü obywateli, Szwajcaria prawdopodobnie przez wiele lat nie zaakceptuje wtargniĊcia Internetu w proces podejmowania decyzji politycznych (...).



OstroĪnoĞü Szwajcarów jest symptomatyczna, ale nie naleĪy z niej wyciągaü zbyt pochopnych wniosków. Nie ma bowiem krajów o identycznych systemach demokratycznych czy wzorcach politycznych zachowaĔ. Przedstawione w tej czĊĞci tekstu przykáady wskazują, Īe mimo rozlicznych wątpliwoĞci i zastrzeĪeĔ bĊdziemy w najbliĪszych latach Ğwiadkami rosnącej obecnoĞci nowych technologii w procedurach o charakterze wyborczym. BĊdzie to raczej powolny proces niĪ rewolucja. Natomiast rzeczywiste skutki zastosowania ICT w tej sferze procesów politycznych bĊdzie moĪna oceniü znacznie póĨniej niĪ pojawi siĊ pierwszy wybrany elektronicznie prezydent czy parlament.

4.2. Internet jako Ĩródáo informacji wyborczej Historia kampanii wyborczych w XX wieku jest bardzo mocno związana z kolejnymi etapami rozwoju mediów. Era masowej polityki, bĊdąca efektem upowszechnienia prawa wyborczego, rozpoczĊáa siĊ prawie w tym samym czasie co era masowego komunikowania. Obydwa procesy byáy zresztą ze sobą związane. Pojawienie siĊ na scenie politycznej milionów ludzi mających dokonywaü w akcie wyborczym kluczowych rozstrzygniĊü w sferze Īycia publicznego wymagaáo odpowiedniej infrastruktury instytucjonalnej. Tworzyáy ją nie tylko czysto polityczne struktury partyjne, ale takĪe 85

związane z poszczególnymi opcjami ideowymi media7. Stosunkowo szybko teĪ pojawiające siĊ kolejno nowe technologie medialne byáy uznawane za skuteczne narzĊdzia mobilizacji zwolenników w wyborach. W wypadku polityki amerykaĔskiej najistotniejsze etapy zastosowania mediów w kampaniach prezydenckich wyznaczają dwie daty. ) Rok 924, kiedy republikaĔski kandydat Calvin Coolidge, po raz pierwszy w historii, wystąpiá przed mikrofonami radiowymi w swej zwyciĊskiej kampanii wyborczej. Przemówienie Coolidge’a nadaáo 26 stacji radiowych, a w kaĪdej kolejnej kampanii radio byáo juĪ podstawowym sposobem komunikacji z wyborcami.





2) Rok 960, kiedy na duĪą skalĊ zaczĊto wykorzystywaü telewizjĊ. Przekaz telewizyjny staá siĊ podstawowym sposobem informowania o aktywnoĞci kandydatów do urzĊdu prezydenckiego, spychając na dalszy plan bezpoĞrednie spotkania z wyborcami. W roku 960 odbyáa siĊ teĪ pierwsza debata telewizyjna pomiĊdzy kandydatami (Richardem Nixonem i Johnem F. Kennedym), wprowadzając do polityki wyborczej wymiar bezpoĞredniego, „sportowego” pojedynku8.





JeĞli uznaü pojawienie siĊ Internetu za wydarzenie porównywalne z wynalazkiem radia czy telewizji, to za datĊ kluczową z punktu widzenia wykorzystania sieci w kampaniach wyborczych trzeba uznaü rok 996. Nie moĪna jednak w tym wypadku mówiü o jednostkowym, spektakularnym wydarzeniu, które przejdzie do historii w sposób analogiczny do sáynnej debaty Nixon – Kennedy. Wykorzystanie Internetu miaáo raczej charakter „peázający” i w roku 996 byáo juĪ niewątpliwie widoczne. Obydwaj kandydaci na prezydenta posiadali swoje rozbudowane witryny WWW, w Internecie przekazywano teĪ relacje z konwencji wyborczych gáównych partii. Ciągle jednak Internet pozostawaá na marginesie gáównej machiny wyborczej i jego wykorzystanie nie zawaĪyáo w istotnym stopniu na samym rezultacie wyborów. Uczyniony jednak zostaá pierwszy, zauwaĪalny krok.

Najdalej idą w swej diagnozie relacji amerykaĔskiej polityki i Ğwiata mediów Abramson et al. (988). Twierdzą oni, Īe rytm przemian reguá rządzących Īyciem politycznym i systemem mediów byá w zasadzie toĪsamy. Obydwie dziedziny podlegaáy tym samym tendencjom – centralizacji, uniformizacji przekazu i komercjalizacji. AmerykaĔskie partie polityczne w równym stopniu jak wielkie sieci medialne są dziĞ uzaleĪnione od prywatnych funduszy i analogicznie do medialnych koncernów caákowicie skupiáy siĊ na przekazie ogólnonarodowym, gubiąc lokalne zróĪnicowanie. 8 Pomimo Īe zarówno Coolidge w roku 924, jak i wyjątkowo medialny Kennedy w roku 960 zostali prezydentami, nie naleĪy przeceniaü wpáywu wykorzystania mediów na rezultat wyborczy. Pionierem zastosowania nowych technologii w amerykaĔskich kampaniach byá demokratyczny kandydat na prezydenta, Wiliam Bryan. Jako pierwszy nagraá on swój gáos dziĊki gramofonowi, byá teĪ pierwszym kandydatem, który zrealizowaá film wyborczy. Mimo to trzykrotny start Bryana w wyborach (896, 900, 908) nie zakoĔczyá siĊ sukcesem (zob. Kamarck 999). 7

86









Wykorzystanie Internetu w procesach wyborczych obejmuje szereg róĪnych funkcji. Jest to efektem interaktywnego charakteru sieci, umoĪliwiającego dwustronny kontakt z wyborcami. Sieü moĪe wiĊc byü zarówno medium informacyjnym, miejscem prowadzenia dialogu z wyborcami, jak i narzĊdziem organizacji przebiegu kampanii wyborczej. W tym miejscu przedstawione zostaną gáównie dotychczasowe doĞwiadczenia zastosowania Internetu jako Ĩródáa wyborczej informacji9. StopieĔ poinformowania wyborcy jest uznawany za jeden z kluczowych czynników determinujących ksztaát decyzji podejmowanych przez elektorat. Szczególnie istotną rolĊ przypisuje tej kwestii tzw. ekonomiczna teoria demokracji. W ujĊciu jej twórcy, Anthony’ego Downsa (957), demokratyczny proces polityczny to rodzaj rynku, na którym obywatele dokonują selekcji partii politycznych i bĊdących ich przedstawicielami konkretnych kandydatów. Wybór ten odbywa siĊ wedáug reguá analogicznych do tych, które regulują rynkowe zachowania konsumentów. Podstawową zasadą jest maksymalizacja korzyĞci i minimalizacja kosztów spodziewanych przez osobĊ podejmującą decyzjĊ. Zarówno zakup odkurzacza X, jak i poparcie partii politycznej Y są wiĊc efektem analogicznego procesu. Wybór produktu X oznacza uznanie, iĪ zaspokaja on oczekiwania osoby dokonującej zakupu z punktu widzenia jakoĞci, walorów uĪytkowych, estetyki itd. – nie przekraczając jednoczeĞnie akceptowanego puáapu cenowego. Gáos oddany na partiĊ polityczną Y (lub jej kandydata) przez konkretnego wyborcĊ to efekt przekonania, Īe partia ta bĊdzie w najwiĊkszym stopniu realizowaü jego interesy w sferze polityki. Innymi sáowy, zapewni ona obywatelowi wiĊcej korzyĞci niĪ inne partie i kandydaci prezentujący swą ofertĊ na politycznym rynku. Kluczową przesáanką racjonalnoĞci wyborów dokonywanych zarówno na rynku ekonomicznym, jak i w polityce jest posiadanie odpowiedniej iloĞci adekwatnych informacji. Wyborcy podejmują swe decyzje przede wszystkim na podstawie wáasnej oceny spodziewanych dziaáaĔ konkretnych partii lub kandydatów w okresie po wyborach. Zgodnie jednak z reguáą minimalizacji kosztów najáatwiej jest oceniü przyszáoĞü przez ekstrapolacjĊ dotychczasowych zachowaĔ polityków w odniesieniu do konkretnych kwestii. Ocena, na ile polityka poszczególnych partii politycznych realizowaáa w przeszáoĞci interes wyborcy, jest dla niego podstawową wskazówką dotyczącą korzyĞci, jakich moĪe spodziewaü juĪ po dokonaniu kolejnego wyboru. Tego rodzaju mechanizm jest wedáug Downsa najwaĪniejszą strategią obniĪenia kosztów dostĊpu do informacji, stosowaną przy dokonywaniu wyborów w Īyciu politycznym. Analogiczną rolĊ peáni konsultowanie swoich decyzji z innymi ludĨmi o podobnych poglądach czy ekspertami, a takĪe branie pod uwagĊ etykiet ideologicznych. Te ostatnie są wiĊc, w myĞl ekonomicznej teorii demokracji, przede wszystkim narzĊdziami redukującymi koszt pozyskania informacji koniecznych do podjĊcia decyzji wyborczej. Klasyfikowanie partii w kategoriach „lewica – prawica” zdecydowanie upraszcza ocenĊ skompliko-

9

Na temat pozostaáych funkcji wykorzystania sieci w wyborach zob. podrozdziaáy 4.3.2 i 5.3.

87









wanych czĊsto programów ideowych. Wyborca uznający siebie za zwolennika np. prawicy bĊdzie odrzucaá te wszystkie partie, które funkcjonują na scenie politycznej jako lewicowe. ZaĞ ostatecznego wyboru dokona na podstawie wspomnianej powyĪej oceny dotychczasowych dokonaĔ partii prawicowych, przeglądu nowych propozycji programowych i wreszcie zapoznając siĊ z opiniami innych osób. Koncepcja Downsa jest interesującą páaszczyzną teoretyczną dla oceny znaczenia Internetu jako czynnika determinującego ksztaát procesów wyborczych, a poĞrednio dynamikĊ partycypacji politycznej. WiĊksza dostĊpnoĞü informacji jest jedną z najczĊĞciej wymienianych zalet sieci w kontekĞcie Īycia politycznego. Z punktu widzenia przeciĊtnego obywatela w systemie demokratycznym informacje na temat polityki przydatne są – zgodnie z modelem Downsa – przede wszystkim w okresie wyborczym, a wiĊc w momencie realizowania kluczowego aktu demokracji – gáosowania. Jaką wiĊc rolĊ odgrywa Internet jako Ĩródáo informacji dla wyborców? Badania dotyczące wyborów amerykaĔskich w latach 996 i 998 wykazują, Īe mimo iĪ liczba uĪytkowników Internetu w analizowanym okresie gwaátownie wzrosáa, odsetek osób wykorzystujących sieü w związku z polityką jest wzglĊdnie staáy (Bimber 998a, 998b; Norris 999). Zarówno w roku 996, jak i dwa lata póĨniej grupa ta obejmowaáa ok. 38% Amerykanów korzystających z sieci. NajczĊstszym sposobem „politycznego” uĪytkowania Internetu byáo jednak po prostu poszukiwanie bieĪących informacji politycznych. W bezpoĞrednim związku z wyborami korzystaáo z sieci w roku 998 tylko 5% populacji internautów, a zakres szczegóáowych form aktywnoĞci obejmowaá zarówno zapoznawanie siĊ z bieĪącymi informacjami o przebiegu wyborów, jak i ocenĊ dotychczasowych gáosowaĔ kandydata juĪ peániącego urząd czy wreszcie udziaá w sieciowych dyskusjach na temat wyborów. Znaczący wzrost roli Internetu jako Ĩródáa informacji o wyborach przyniosáa dopiero kampania prezydencka z roku 2000. AĪ 30% respondentów mających dostĊp do sieci zadeklarowaáo w lutym 2000 (a wiĊc na ponad póá roku przed szczytem kampanii) uĪywanie sieci do znalezienia informacji wyborczych, a 23% badanych szukaáo w Internecie informacji o konkretnych kandydatach do urzĊdu prezydenta20. Stanowiáo to odpowiednio: 6% i 2% caáej populacji amerykaĔskiej. Warto jednak zwróciü uwagĊ, Īe w tych samych badaniach na pytanie, czy Internet pomaga byü lepszym wyborcą, tylko 6% uĪytkowników sieci udzieliáo odpowiedzi twierdzącej, a aĪ 83% uznaáo, Īe Internet nie ma z tego punktu widzenia znaczenia. Oznacza to, Īe z jednej strony Internet staá siĊ znaczącym Ĩródáem informacji wyborczej, z drugiej jednak – sami uĪytkownicy nie traktują sieci jako nowej jakoĞci w dostĊpie do informacji. Nie tyle wiĊc moĪna mówiü o pojawieniu siĊ nowych treĞci w przekazie informacji, ile o kolejnej, wygodnej i atrakcyjnej formie uzyskiwania informacji. Potwierdzeniem tej tezy są wyniki z kampanii wyborczej w roku 998. W jej trakcie najbardziej popularnymi witrynami wyborczymi nie byáy wcale strony obec-

20

88

GALLUP Institute, luty 2000, zob. < http://web.lexis-nexis.com >.

nych wyáącznie w sieci organizacji i projektów zajmujących siĊ polityką, lecz internetowe mutacje gigantów medialnych, takich jak CBS, NBC, „Neewsweek” czy „New York Times”. Jak pisze Norris (999, s. 83–84): Wydaje siĊ, Īe w krótkiej perspektywie czasowej uĪycie sieciowych informacji bĊdzie raczej uzupeániaü, niĪ zastĊpowaü konwencjonalne kanaáy [informacyjne – L.P.]. Jednak w perspektywie dáugoterminowej, znając atrakcyjnoĞü sieci dla máodego pokolenia, nie jest jasne, czy ten model utrzyma siĊ w nadchodzących dekadach, czy Ĩródáa sieciowe stopniowo zastąpią starsze typy produkcji i dystrybucji medialnej.









W kontekĞcie roli Internetu jako Ĩródáa informacji wyborczej kwestia wieku wyborców wydaje siĊ mieü w istocie podstawowe znaczenie. W kolejnych badaniach z roku 998 okazaáo siĊ, Īe generacja dwudziestolatków jest jedyną grupą, w której znacznie wiĊcej osób szuka bieĪących informacji w sieci niĪ w „papierowych” wydaniach gazet (odpowiednio: 38% i 28%)2. Wskazuje to na bardzo istotną zmianĊ pokoleniową, jaka moĪe nastąpiü w sferze wzorców zachowaĔ politycznych w nadchodzących latach, wraz z przejmowaniem kluczowej roli w Īyciu publicznym przez ludzi wychowanych juĪ w erze powszechnoĞci Internetu. Przytoczone powyĪej wyniki badaĔ dowodzą, Īe typowo sieciowe Ĩródáa informacji wyborczej ciągle nie są dominującym sposobem budowania obrazu partii i kandydatów startujących w wyborach. Nie zmienia to faktu, Īe wszyscy uĪytkownicy Internetu mają obecnie znacznie bogatszy dostĊp do informacji politycznej niĪ jeszcze dziesiĊü lat temu. Co wiĊcej, serwisy sieciowe dostarczają moĪliwoĞci caákowicie niedostĊpnych w tradycyjnych mediach, a waĪnych z punktu widzenia wyborcy próbującego – w myĞl opisanego wczeĞniej modelu Downsa – dokonaü racjonalnego oszacowania propozycji poszczególnych polityków. Chodzi przede wszystkim o porównanie stanowisk poszczególnych kandydatów do istotnych funkcji publicznych w podstawowych kwestiach, waĪnych z punktu widzenia potencjalnego wyborcy. W wypadku kandydatów sprawujących juĪ funkcje polityczne nie mniej istotna jest moĪliwoĞü zapoznania siĊ z ich dotychczasowymi dokonaniami. Stosunkowo najáatwiejsze jest to w odniesieniu do czáonków parlamentu pozostawiających wymierny „Ğlad” swego stanowiska w postaci konkretnych gáosowaĔ. Tego typu polityczny profil parlamentarzysty jest bardzo istotny dla wyborców i – co nie mniej istotne – áatwy do opracowania22.

2

Pew Research Center, maj 998, zob. < http://web.lexis-nexis.com >. Opracowania zawierające historiĊ gáosowaĔ czáonków Kongresu USA byáy dostĊpne takĪe przed pojawieniem siĊ specjalnych serwisów sieciowych. Wykorzystanie tego typu danych byáo jednak znacznie trudniejsze, bo znajdowaáy siĊ one w komercyjnych – páatnych – bazach danych lub publikowane przez wyspecjalizowane grupy interesu. Oficjalne publikacje Kongresu takĪe zawierają wyniki gásowaĔ, ale w formie „surowej” – kompletu oficjalnych protokoáów. Utrudnia to dokonywanie porównaĔ czy tworzenie zestawieĔ tematycznych. 22

89

W sieci istnieje wiele witryn dających moĪliwoĞü pogáĊbionego przyjrzenia siĊ kandydatom startującym w wyborach. W odniesieniu do polityki amerykaĔskiej dwa projekty mają znaczenie podstawowe.









) Project Vote Smart < http://www.votesmart.org >. Program dziaáający od roku 994, oparty gáównie o pracĊ studentów i wolontariuszy, sponsorowany przez organizacjĊ obywatelską (typu non profit), posiadającą ok. 50 tysiĊcy czáonków. Sami twórcy okreĞlają cel projektu jako chĊü stworzenia „systemu samoobrony wyborców”. Witryna sieciowa programu daje moĪliwoĞü porównania stanowisk kandydatów w kluczowych kwestiach, przeĞledzenia historii gáosowaĔ polityków zasiadających w ciaáach wybieralnych, a takĪe przeĞledzenia listy finansowych sponsorów kampanii poszczególnych kandydatów. DostĊpne są takĪe oceny wystawiane poszczególnym politykom, z punktu widzenia ich stosunku do okreĞlonych aspektów Īycia publicznego (wolnoĞü sáowa, ekologia itp.). Oceny te sporządzane są przez ok. 00 wspóápracujących z programem wyspecjalizowanych grup interesu. Baza programu zawiera dane dotyczące ok. 300 polityków na szczeblu lokalnym, stanowym i federalnym. 2) Democracy Network (DNet) < http://www.dnet.org >. Program uruchomiony w roku 996, początkowo obejmujący swym zasiĊgiem stan Kalifornia, obecnie ma charakter ogólnokrajowy. Jego zadaniem jest dostarczanie wyborcom pogáĊbionej informacji o politykach ubiegających siĊ o urzĊdy. Prezentuje wáasne opinie kandydatów na temat wybranych zagadnieĔ, a takĪe specjalną tabelĊ-matrycĊ pozwalającą w prosty sposób zarówno porównaü stanowiska poszczególnych kandydatów w okreĞlonej kwestii, jak i oceniü peány polityczny profil (sumĊ stanowisk dotyczących najistotniejszych problemów) konkretnego kandydata. Warto zwróciü uwagĊ, Īe obydwa opisane projekty, jak równieĪ zdecydowana wiĊkszoĞü podobnych inicjatyw23 są efektem dziaáalnoĞci organizacji pozarządowych, grup eksperckich czy wreszcie zainteresowanych problematyką wyborczą grup obywateli. Mamy wiĊc do czynienia z elementami wykorzystania sieci do rozbudowy struktur spoáeczeĔstwa obywatelskiego. Lepiej poinformowany wyborca ma szanse na dokonanie bardziej racjonalnego wyboru i bardziej efektywne egzekwowanie odpowiedzialnoĞci politycznej wobec sprawujących funkcje publiczne. To z kolei powinno siĊ przekáadaü na wiĊkszą sprawnoĞü caáego modelu demokracji przedstawicielskiej. W wypadku systemu dwupartyjnego, jak w Stanach Zjednoczonych, sieciowe projekty wyborcze odgrywają istotną rolĊ, zwáaszcza z punktu widzenia poszerzenia spektrum moĪliwego wyboru. W wyborach gubernatora stanu Kalifornia w roku 998 spoĞród siedemnastu kandydatów w relacjach telewizyjnych obecnych byáo tylko czterech. Swoje stanowisko na temat kluczowych kwestii na witrynie DNet ujawnili nato23 Na temat róĪnych sieciowych projektów zajmujących siĊ problematyką wyborów zob. np. Conhaim (2000).

90









miast wszyscy z wyjątkiem jednego kandydata (Dutton et al. 999). Utworzona na tej podstawie tabela-matryca zajmowaáa siedem peánych ekranów informacji i byáa dostĊpna bez przerwy przez kilka tygodni przed wyborami. Oznacza to, Īe wyborca zainteresowany szczegóáowymi programami wyborczymi (i posiadający dostĊp do sieci) nie byá skazany na bardzo powierzchowny i z koniecznoĞci skoncentrowany na najwaĪniejszych kandydatach przekaz telewizyjny. Pozostaje jednak pytanie, na ile wyborcy rzeczywiĞcie oczekują pogáĊbionej i merytorycznej informacji wyborczej. Kwestia ta dotyczy zarówno liczby osób korzystających z sieciowych witryn wyborczych, jak i – co istotniejsze – sposobu korzystania z dostĊpnych zasobów. W kategoriach czysto liczbowych popyt na serwisy uáatwiające porównanie poszczególnych kandydatów jest stosunkowo niski. W ostatnim tygodniu przed wspomnianymi wyborami gubernatora Kalifornii w roku 998 witrynĊ DNet odwiedziáo okoáo trzy i póá tysiąca osób (Dutton et al. 999). Warto jednak pamiĊtaü, Īe mowa jest o wyborach na szczeblu stanu, zawsze cieszących siĊ mniejszym zainteresowaniem niĪ kampania prezydencka. Poza tym kampania roku 998 byáa w istocie pierwszą, w której udostĊpniono na wiĊkszą skalĊ sieciowe narzĊdzia mające charakter „poradnika wyborcy”. Zapewne analiza popularnoĞci serwisów wyborczych w kolejnych kampaniach wykaĪe znaczne zwiĊkszenie zainteresowania uĪytkowników sieci. Najciekawszych danych dostarcza jednak ocena sposobu korzystania z witryny DNet przez odwiedzające ją osoby. Jak wspomniano, caáoĞü tabeli-matrycy porównującej programy kandydatów, która zawieraáa najbardziej interesujące dane z punktu widzenia zainteresowanego wyborcy skáadaáa siĊ z siedmiu stron (ekranów) informacji. Okazaáo siĊ, Īe zdecydowana wiĊkszoĞü odwiedzających ograniczaáa swą aktywnoĞü do obejrzenia pierwszej strony tabeli. Tylko poniĪej 0% wyborców, którzy widzieli pierwszą stronĊ, dotaráo takĪe do strony szóstej i siódmej (Docter, Dutton 999). Co nie mniej istotne, odwiedzający interesowali siĊ prawie wyáącznie informacjami na temat gáównych kandydatów, niemal zupeánie ignorując programy kandydatów maáo popularnych. Innymi sáowy, wyborcy traktowali witrynĊ DNet jako interesujące Ĩródáo informacji, ale wykorzystywali ją w sposób znany z tradycyjnych mediów. Skupianie uwagi na pierwszej stronie gazety lub na pierwszych minutach telewizyjnego programu informacyjnego jest dosyü typowym zachowaniem przeciĊtnego czytelnika czy widza. Mimo iĪ witryny sieciowe odwiedzane są przez zdecydowaną mniejszoĞü wyborców, przenoszą oni do sieci przyzwyczajenia typowe dla masowej publicznoĞci rynku mediów. Jak ujĊli to Docter et al. (999, s. 88).: Sposób uĪywania DNet przez wyborców (...) sugeruje, Īe systemy elektronicznej demokracji mogą zostaü popchniĊte w kierunku wypeániania ról analogicznych do tych peánionych przez tradycyjne mass-media.

Nieco odmienne narzĊdzie uáatwiające podjĊcie decyzji wyborczej stworzono w Holandii w poáowie lat 90. Zajmujący siĊ edukacją polityczną Instytut Spraw Publicznych i Polityki (Instituut voor Publiek en Politiek) opracowaá projekt „StemWijzer” 9









(„Gáosuj Mądrzej”). Program skáadaá siĊ z dwóch czĊĞci. Pierwszą byáa zawierająca 26 pytaĔ ankieta, w której wyborca musiaá odpowiedzieü na pytania dotyczące jego preferencji w podstawowych kwestiach politycznych. Odpowiedzi te byáy porównywane ze – stanowiącym drugą czĊĞü programu – zestawieniem platform poszczególnych partii politycznych, opracowanym na podstawie danych od ich oficjalnych przedstawicieli. Po wypeánieniu ankiety wyborca uzyskiwaá na ekranie komputera listĊ trzech partii najbliĪszych jego preferencjom – w kolejnoĞci malejącej zbieĪnoĞci z wáasnymi oczekiwaniami (Edwards 998)24. Program nagrany na dyskietkach rozpowszechniano na zasadzie eksperymentu w czasie wyborów parlamentarnych w Holandii w roku 994 i w rok póĨniej w trakcie wyborów lokalnych w jednej z prowincji. W sumie indywidualnym nabywcom sprzedano kilka tysiĊcy egzemplarzy programu, nie byáa to jednak grupa reprezentatywna dla holenderskiego elektoratu. WĞród uĪytkowników dominowali wyksztaáceni mĊĪczyĨni pomiĊdzy 40 a 50 rokiem Īycia, bardziej niĪ przeciĊtnie zainteresowani polityką. Badania przeprowadzone wĞród wyborców korzystających z programu „StemWijzer” wykazaáy, Īe zdaniem 47% z nich system pomocy w podjĊciu decyzji miaá rzeczywisty wpáyw na ostateczny wybór partii politycznej. Dokáadnie taka sam grupa badanych byáa przeciwnego zdania. JednoczeĞnie jednak aĪ 60% respondentów uznaáo, Īe zapoznanie siĊ z programem daáo im lepszą orientacjĊ w sferze polityki, zrozumienie istoty konkretnych problemów i róĪnic pomiĊdzy poszczególnymi partiami. Co wiĊcej, 6% uĪytkowników zmieniáo pod wpáywem programu swą początkową decyzjĊ wyborczą i ostatecznie poparáo inną partiĊ (Edwards op.cit.). Wskazuje to, Īe w odniesieniu do stosunkowo ograniczonej grupy najbardziej zainteresowanych wyborców narzĊdzia sieciowe25 mogą odgrywaü istotną rolĊ w optymalizacji decyzji dotyczących gáosowania. W tym sensie Internet posiada pewien potencjaá racjonalizowania wyborów podejmowanych przez obywateli. Sieü nie tyle jednak dostarcza nowych informacji politycznych i wyborczych, ile w znacznym stopniu uáatwia dostĊp do informacji rozproszonych w róĪnych Ĩródáach. Koszty ponoszone przez wyborcĊ realnie zainteresowanego problemami polityki są wiĊc znacznie niĪsze, gdy korzysta on z sieciowych serwisów wyborczych, niĪ w wypadku opierania siĊ na tradycyjnych mediach. JeĞli uznaü, Īe przytoczone wczeĞniej doĞwiadczenia amerykaĔskie opisują wzorce zachowaĔ przeciĊtnego wyborcy, a przykáad holenderski odnosi siĊ do wyborcy

24 Uproszczoną wersjĊ podobnego programu („Wybierz sobie partiĊ”) znaleĨü moĪna byáo w czasie polskich wyborów parlamentarnych, jesienią 200 roku, w portalu „Gazeta.pl”, < http://www.gazeta.pl >. 25 Program „StemWijzer” nie byá umieszczony w sieci, ale byá to wybór o charakterze organizacyjnym. Z technicznego punktu widzenia programy tego typu mogą w peáni realizowaü swe funkcje, po zainstalowaniu na witrynach internetowych. OczywiĞcie zapewnia to teĪ nieporównywalnie szerszy zasiĊg.

92



najmocniej zaangaĪowanego w politykĊ, to i jedni i drudzy znajdą w sieci narzĊdzia pomocne w podjĊciu decyzji. Dla pierwszej grupy Internet bĊdzie peániá rolĊ kolejnego w szeregu wielu dostĊpnych kanaáów informacyjnych. Dostarcza on treĞci szybciej, taniej i w atrakcyjniejszej formie, ale nie zmienia w istotny sposób modelu korzystania z informacji. Coraz wiĊcej osób bĊdzie wiĊc staraü siĊ znaleĨü w sieci informacje o polityce i wyborach, ale fakt ten nie uczyni decyzji wyborców bardziej Ğwiadomą i racjonalną. W wypadku zdecydowanej mniejszoĞci – obywateli szukających sposobów dla dogáĊbnego przemyĞlenia swych politycznych wyborów – Internet stwarza zupeánie nowe moĪliwoĞci. Nie tylko zdecydowanie uáatwia dostĊp do informacji, ale pozwala formalizowaü czy wrĊcz algorytmizowaü proces podejmowania wyborczych decyzji. Niekoniecznie gwarantuje to satysfakcjĊ z dokonanego wyboru wszystkim wyborcom korzystającym z sieci, ale ma niewątpliwy walor edukacyjny i tworzy alternatywĊ dla uproszczonej wizji polityki dominującej obecnie w przekazie wszystkich tradycyjnych mediów.

4.3. Internet w procesach mobilizacji politycznej



4.3.. Blaski i cienie sieciowej mobilizacji





Opisane powyĪej wykorzystanie Internetu jako narzĊdzia w procedurach wyborczych i Ĩródáa wyborczej informacji nie wyczerpuje roli, jaką nowe technologie informacyjne i komunikacyjne mają do odegrania w procesach wyborczych. Nie mniej istotny jest potencjaá Internetu w procesie pozyskiwania aktywnych zwolenników, osób zaangaĪowanych w prowadzenie kampanii, oraz moĪliwoĞci wykorzystania sieci jako instrumentu organizującego samą kampaniĊ. Kwestie te zostaną omówione szerzej w dalszej czĊĞci rozdziaáu, natomiast sam „organizacyjny” aspekt problematyki wyborczej jest istotnym elementem procesu o znacznie szerszym zakresie. Chodzi o podstawową kategoriĊ teorii zachowaĔ politycznych – mobilizacjĊ polityczną. Nie wchodząc w tym miejscu w szczegóáowe rozwaĪania definicyjne26, dla potrzeb tego tekstu mobilizacjĊ polityczną moĪna zdefiniowaü roboczo jako (Bimber 998a, s. 39): (...) proces, poprzez który obywatele są stymulowani do udziaáu w dziaáaniach politycznych.

W takim ujĊciu mobilizacja jest pojĊciem bardzo szerokim i jego elementy są obecne w równym stopniu w aktywnoĞci w organizacjach spoáecznych, udziale w politycznych demonstracjach czy oddawaniu gáosu w wyborach. We wszystkich tych aspektach politycznego zaangaĪowania nowe technologie są narzĊdziem istotnym z punktu widzenia dynamiki i efektywnoĞci procesów mobilizacyjnych.

26

Na temat istoty mobilizacji politycznej zob. np. Tilly (978); Rosenstone, Hansen (993).

93









Mobilizacja polityczna moĪe byü analizowana w róĪnych perspektywach badawczych. Z punktu widzenia relacji pomiĊdzy podejmowaną aktywnoĞcią a istniejącym systemem politycznym procesy mobilizacyjne obejmują zarówno dziaáania realizowane w ramach funkcjonującego systemu, jak i akty mające na celu zmianĊ istniejących mechanizmów politycznych. PojĊcie „dziaáania wewnątrzsystemowe” dotyczy aktów podejmowanych przez organizacje i ruchy spoáeczne funkcjonujące w ramach istniejącego status quo. Obejmuje takĪe wszelkie procedury typowe dla konwencjonalnego modelu polityki, takie jak udziaá w procesach wyborczych. Dziaáania pozasystemowe związane są przede wszystkim z aktywnoĞcią struktur kontestujących istniejącą polityczną organizacjĊ spoáeczeĔstwa i same podstawy porządku prawnego27. Procesy mobilizacyjne moĪna charakteryzowaü takĪe w kontekĞcie podziaáu na dziaáania organizacji o charakterze rządowym lub bezpoĞrednio związanych z procesami sprawowania wáadzy (partie polityczne) oraz organizacji pozarządowych, najczĊĞciej opartych o aktywnoĞü woluntariuszy i nastawionych na realizacjĊ okreĞlonych celów spoáecznych, politycznych, kulturowych itd. Ten ostatni sektor najczĊĞciej uznaje siĊ za kluczowy element tzw. spoáeczeĔstwa obywatelskiego. Z punktu widzenia znaczenia nowych technologii dla procesów mobilizacyjnych, juĪ sama iloĞciowa analiza obecnoĞci w sieci witryn organizacji pozarządowych wskazuje na rosnące znaczenie Internetu w funkcjonowaniu tego typu struktur. Organizacje pozarządowe są jednym z gáównych uĪytkowników domen o rozszerzeniu ‘.org’, których liczba ulegáa gwaátownemu wzrostowi w drugiej poáowie lat 90. O ile w styczniu roku 995 w sieci istniaáy 85 493 domeny organizacyjne, o tyle w styczniu roku 997 ich liczba wzrosáa do 400 90, a w styczniu roku 999 do 844 40. Ten czteroipóákrotny przyrost jest co prawda mniejszy od dynamiki wzrostu domen komercyjnych (‘.com’), w wypadku których dane dla roku 995 i roku 999 wynoszą, odpowiednio,  685 76 i 5 479 07 (przyrost dziewiĊciokrotny), ale przekracza dynamikĊ wzrostu domen rządowych (‘.gov’) i edukacyjnych (‘.edu’) (O’Brien 999). Dane te wskazują jednoznacznie, Īe sieü w coraz wiĊkszym stopniu wykorzystywana jest przez organizacje spoáeczne i polityczne do propagowania swej dziaáalnoĞci i mobilizowania aktualnych i potencjalnych zwolenników. Z punktu widzenia nauki o polityce od samych danych iloĞciowych istotniejsze są jednak ewentualne jakoĞciowe zmiany w funkcjonowaniu organizacji, zachodzące pod wpáywem nowych technologii i w konsekwencji wpáyw ICT na procesy mobilizacji politycznej.

27 RozróĪnienie „dziaáania wewnątrz- i pozasystemowe” nie ma oczywiĞcie charakteru dychotomicznego. Jest to raczej rodzaj kontinuum, w ramach którego wskazaü moĪna dziaáania bĊdące standardowymi formami partycypacji politycznej (demonstracje, petycje), sferĊ aktów pozaprawnych (terror o charakterze politycznym, niszczenie mienia) oraz „strefĊ przejĞciową” obejmującą dziaáania nielegalne, ale nie związane z elementami przemocy (okupacje, nielegalne strajki). Szerzej na ten temat zob. np. Dalton (996).

94









Wydaje siĊ, Īe z tego punktu widzenia Internet ma najistotniejsze znaczenie dla organizacji nie posiadających rozbudowanych, ogólnokrajowych struktur i czĊsto borykających siĊ z ograniczeniami finansowymi. Najprostszym sposobem wykorzystania sieci, czĊsto bĊdącym pierwszą formą budowania struktury organizacyjnej przez grupy ludzi zaangaĪowanych w realizacjĊ okreĞlonego celu i próbujących zmobilizowaü swych ideowych sojuszników, jest tworzenie otwartej listy dyskusyjnej poĞwiĊconej okreĞlonym zagadnieniom. SáuĪy ona, poza wymianą poglądów, sprecyzowanym celom organizacyjnym. Najistotniejsze z nich to: rozpowszechnianie informacji wewnĊtrznych tworzącej siĊ organizacji, administracyjna koordynacja jej funkcjonowania oraz publiczne ogáaszanie stanowiska organizacji w kluczowych, z punktu widzenia jej celów, kwestiach. Co wiĊcej, jak zauwaĪa Klein (995), bardzo czĊsto forum internetowe sáuĪy przede wszystkim efektywnej administracyjnej obsáudze organizacji, a dopiero w drugiej kolejnoĞci merytorycznym dyskusjom na tematy „statutowe”. W wypadku opisywanej przez Kleina organizacji TPR-NE (The Telecommunications Policy Roundtable-Northeast USA) – próbującej przez mobilizacjĊ spoáeczną wpáynąü na strategiĊ telekomunikacyjną opracowywaną przez Kongres USA w poáowie lat 90. – doszáo do formalnego podziaáu listy dyskusyjnej na trzy sublisty. KaĪda z nich skoncentrowana byáa na obsáudze trzech podstawowych – przytoczonych powyĪej – celów organizacyjnych i adresowana do innej kategorii uĪytkowników. Inne rodzaje komunikatów i informacji kierowane byáy do najbardziej zaangaĪowanych aktywistów, inne do czáonków mniej aktywnych, a jeszcze inne do biernych sympatyków organizacji. Pozwoliáo to efektywnie sterowaü komunikacją wewnątrzorganizacyjną, ale miaáo teĪ skutki negatywne. DostĊp do poszczególnych sublist utworzyá swoiste zamkniĊte „krĊgi wtajemniczenia”, a w konsekwencji nieformalną hierarchiĊ czáonkostwa i strukturĊ wáadzy w ramach organizacji. Pewni czáonkowie mieli wgląd w kluczowe kwestie organizacyjne, inni takiej wiedzy nie posiadali. Podziaá ten nie miaá oparcia w statucie organizacji, ale byá naturalnym rezultatem czĊstotliwoĞci i rodzaju kontaktów pomiĊdzy uczestnikami poszczególnych sieciowych sublist. W wypadku wielu organizacji politycznych i spoáecznych bariera niedostatku Ğrodków finansowych i trudnoĞci techniczne, związane np. z duĪymi odlegáoĞciami, są na tyle istotne, Īe wykorzystanie sieci jest warunkiem sine qua non samego funkcjonowania organizacji. Jak wyraziá to Rash (997, s. 92): Potrzebują one Internetu jako sposobu wzajemnego odnajdywania czáonków, ustalania kwestii logistycznych i rekrutacji. Podczas gdy wiĊksze grupy mogáyby odbyü spotkania, wiele z tych [maáych – L.P.] grup nie byáoby w stanie spotykaü siĊ wzglĊdnie regularnie, ze wzglĊdu na odlegáoĞci i koszty.

Przy pewnym uproszczeniu moĪna uznaü, Īe znaczenie wykorzystania Internetu jest odwrotnie proporcjonalne do wielkoĞci i – co istotniejsze – zasobnoĞci organizacji. W wypadku duĪych struktur nowe technologie są ciągle tylko uzupeániającym elemen95









tem procesów mobilizacji organizacyjnej. W odniesieniu do organizacji maáych i pozbawionych staáych Ĩródeá dochodów obecnoĞü w sieci warunkuje czĊsto przejĞcie z fazy lokalnej grupy koleĪeĔsko-towarzyskiej w dojrzaáą formuáĊ organizacyjną. Z tego punktu widzenia istotna jest kwestia usytuowania danej organizacji na tle gáównego nurtu politycznego w danym paĔstwie. Im bardziej radykalna, skrajna i dziaáająca na obrzeĪach Īycia spoáecznego (a czĊsto takĪe na pograniczu prawa) organizacja, tym wiĊksze korzyĞci jest ona w stanie wynieĞü z umiejĊtnego wykorzystywania Internetu. Co istotne, generalna strategia tego typu struktur najczĊĞciej wiąĪe siĊ z wykorzystaniem sieci jako narzĊdzia wzmocnienia wewnĊtrznego, a nie „pomostu” mającego wprowadziü grupy skrajne do gáównego nurtu polityki w danym paĔstwie. Innymi sáowy, grupy skiheadów czy anarchistów chĊtnie wykorzystują pocztĊ elektroniczną dla zorganizowania akcji wymierzonej w swych ideowych przeciwników. Ich czáonkowie nie mają jednak zamiaru zastąpiü ulicznych starü i przepychanek bardziej typową dla gáównego nurtu polityki akcją pisania elektronicznych listów czy petycji. Analizy obecnoĞci póánocnoamerykaĔskich i zachodnioeuropejskich pozaparlametarnych struktur neonazistowskich i organizacji radykalnej prawicy w sieci wykazują, Īe Internet pozwala zarówno na wspomnianą juĪ wczeĞniej skuteczną komunikacjĊ wewnĊtrzną, jak i efektywną mobilizacjĊ czáonków i sympatyków (Skelton 994; Whine 997; Schmidtke 998). Sieciowa komunikacja pozwala na dotarcie z informacjami i materiaáami propagandowymi do rozproszonych i odlegáych grup, o których istnieniu centralne struktury organizacyjne wczeĞniej czĊsto nie wiedziaáy. JednoczeĞnie, nawet stosunkowo maáo liczne i sáabo wyposaĪone w Ğrodki techniczne organizacje neonazistowskie byáy w stanie zorganizowaü, udane z propagandowego punktu widzenia, przedsiĊwziĊcia, dziĊki skutecznej koordynacji dziaáaĔ i maksymalnej mobilizacji ludzi i posiadanych zasobów odbywającej siĊ wyáącznie poprzez sieü. Dotyczy to przede wszystkim róĪnego typu demonstracji, ale takĪe akcji wymierzonych w radykalne grupy lewicowe. Informacje o tych ostatnich są czĊsto zbierane w formie swoistych sieciowych baz danych, dostĊpnych dla wszystkich zainteresowanych i wykorzystywanych przy organizacji kolejnych dziaáaĔ. Wachlarz zastosowaĔ Internetu przez skrajną prawicĊ jest bardo szeroki i obejmuje nie tylko wáasne witryny WWW, grupy dyskusyjne i wewnĊtrzne biuletyny informacyjne (BBS). Równie czĊsto sieü wykorzystywana jest do rozsyáania materiaáów propagandowych na witryny ogólnodostĊpne, dystrybucji rasistowskich gier komputerowych czy wysyáania pogróĪek pod adresem aktywistów ruchów antynazistowskich. MoĪna wiĊc uznaü, Īe Internet pozwala na stosunkowo áatwe wyjĞcie poza samo propagowanie skrajnych ideologii i podjĊcie konkretnego dziaáania. Jak ująá to Whine (997, s. 2): „Narodowa” muzyka rockowa (skinhead rock) pozostaje w dalszym ciągu najwaĪniejszym narzĊdziem propagandowym ruchu skinheadów. Jego zwolennicy odkrywają jednak, Īe komputer jest w stanie zapewniü to, czego muzyka daü nie moĪe – moĪliwoĞü kontaktów i áącznoĞci.

96





Co wiĊcej, zdecentralizowany charakter sieci doskonale wspóágra z ogólną strategią polityczną przyjĊtą np. przez neonazistów niemieckich. Mając ĞwiadomoĞü pozostawania w krĊgu zainteresowania policji, unikają oni áączenia siĊ w duĪe, ogólnopaĔstwowe struktury. Preferowane jest raczej tworzenie licznych maáych grup, bĊdących trudniejszymi obiektami dla ewentualnej inwigilacji, pozostających jednak w staáym kontakcie i podejmujących od czasu do czasu wspólne, skoordynowane dziaáania. Strategia ta zostaáa sformuáowana niezaleĪnie od rewolucji informacyjnej, rozwój nowych technologii uáatwiá jednak jej skuteczną realizacjĊ. Potencjaá stwarzany przez nowe technologie jest oczywiĞcie wykorzystywany zarówno przez organizacje z pogranicza legalnej polityki, jak i struktury z gáównego nurtu Īycia politycznego. W systemie demokratycznym czy – ujmując rzecz precyzyjniej – w warunkach co najmniej wzglĊdnej otwartoĞci systemu politycznego Internet jest narzĊdziem nie wyróĪniającym Īadnej ideologii, grupy politycznej czy instytucji. Wykorzystanie sieci stwarza nowe moĪliwoĞci w zakresie mobilizacji politycznej, w róĪnych sferach politycznej aktywnoĞci. Z punktu widzenia funkcjonowania organizacji spoáecznych i politycznych najistotniejsze zalety uĪywania Internetu sprowadziü moĪna do niĪej wymienionych kwestii.





– Model komunikacji. Typowa dla Internetu formuáa komunikacji „wielu do wielu”, umoĪliwia dotarcie z informacją do rozproszonych czáonków organizacji, pozwala teĪ na efektywną komunikacjĊ pomiĊdzy róĪnymi organizacjami na caáym Ğwiecie. MoĪliwe staje siĊ takĪe wypracowywanie wspólnego stanowiska czy prowadzenie debaty programowej bez koniecznoĞci fizycznej obecnoĞci wszystkich zainteresowanych w tym samym miejscu i czasie. Internet jest jedynym medium dającym takie moĪliwoĞci nawet po zainwestowaniu minimalnych Ğrodków. – ObniĪenie kosztów funkcjonowania. Wykorzystanie sieci pozwala na znacznie taĔszą i, co nie mniej istotne, znacznie mniej czasocháonną realizacjĊ podstawowych zadaĔ związanych z dziaáaniami organizacyjnymi. Wysáanie zawiadomienia o demonstracji, przesáanie do podpisania petycji itp. zajmuje znacznie mniej czasu i kosztuje znacznie mniej przy wykorzystaniu poczty elektronicznej niĪ poprzez pocztĊ, fax czy telefon. Pozwala to na realizowanie duĪych przedsiĊwziĊü przy minimalnym aparacie administracyjnym, a co za tym idzie – niskich kosztach organizacyjnych. Maleją zresztą nie tylko koszty organizacyjne, ale takĪe koszty indywidualnych aktorów zaangaĪowanych lub chcących siĊ zaangaĪowaü w dziaáalnoĞü. AktywnoĞü organizacyjna nie musi byü związana z koniecznoĞcią fizycznej obecnoĞci w okreĞlonym miejscu, dostosowywaniem harmonogramu innych zajĊü itd. ZwiĊksza to oczywiĞcie znacząco liczbĊ osób, które moĪna zmobilizowaü do dziaáalnoĞci. – DostĊpnoĞü informacji. W sieci umieszczaü moĪna nie tylko dowolne informacje o wáasnej dziaáalnoĞci (co znacząco zwiĊksza oddziaáywanie propagan97

dowe i promocyjne poszczególnych grup i organizacji), ale takĪe istotne akty prawne, dokumenty rządowe, projekty porozumieĔ rządowych itd. Pozwala to nie tylko na korzystanie z bezprecedensowej iloĞci informacji w dziaáalnoĞci organizacyjnej, ale takĪe na báyskawiczne reagowanie na dziaáania np. struktur rządowych i mobilizowanie zwolenników do organizowania akcji protestu czy prowadzenia lobbyingu przeciw projektom ustaw28. – Budowa toĪsamoĞci grupowej. Internet pozwala na stosunkowo áatwą budowĊ poczucia wspólnoty. Tworzy siĊ spoáecznoĞü ludzi mających wspólne cele, wierzących we wspólne wartoĞci i podejmujących wspólne dziaáania dla ich realizacji. Istotną rolĊ odgrywa tu czĊsto egalitarny charakter interakcji odbywanych poprzez Internet i myĞlenie kategoriami „wspólnoty równych sobie”. Pozytywnie wpáywa to na poziom integracji poszczególnych uczestników z grupą i zwiĊksza wiĊzi wewnĊtrzne29.









Warto zwróciü uwagĊ, Īe korzyĞci páynące z wykorzystania nowych technologii w kontekĞcie mobilizacji politycznej coraz czĊĞciej wykorzystywane są w skali miĊdzynarodowej, w oderwaniu od terytorialnych granic. Na początku XXI stulecia symbolem tego typu akcji staáy siĊ organizowane i koordynowane przez Internet uliczne demonstracje przeciwników globalizacji (jak choüby w Genui latem roku 200). JuĪ jednak w ostatniej dekadzie ubiegáego wieku miaáo miejsce wiele przykáadów skutecznej – i znacznie bardziej pokojowej – sieciowej mobilizacji. W tym kontekĞcie warto wspomnieü skuteczne zablokowanie, przez ruchy antyglobalizacyjne w roku 998, projektu wprowadzenia przez kraje OECD Porozumienia o Inwestycjach – MAI (Multilateral Agreemnet on Ivestments), mającego wprowadziü wspólne reguáy gry wobec zagranicznych inwestorów. W akcji tej braáo udziaá kilkadziesiąt organizacji z caáego Ğwiata, a korzystanie z sieci byáo niezbĊdnym warunkiem szybkiego rozprzestrzeniania informacji i koordynacji dziaáaĔ w róĪnych czĊĞciach globu (zob. Ayres 999). Mniej gáoĞne, ale równie skuteczne byáo zablokowanie dziĊki poparciu miĊdzynarodowej opinii publicznej budowy wielkiej elektrowni wodnej, planowanej przez rząd Quebecku na terytorium Indian Cree. RównieĪ w tym wypadku sieü odegraáa kluczową rolĊ w przeksztaáceniu problemu lokalnego w kwestiĊ miĊdzynarodową (Whitaker 999). Wspomniany wczeĞniej gwaátowny wzrost liczby organizacji pozarządowych, w tym organizacji o zasiĊgu miĊdzynarodowym, oraz rewolucja informacyjna sprawiáy, Īe bardzo trudno jest obecnie uniemoĪliwiü nagáoĞnienie spraw, które kilkadziesiąt lat

28

Sztandarowy przykáad tego typu sieciowej mobilizacji, akcja protestu przeciw próbom ograniczenia wolnoĞci sáowa w sieci, podjĊty w USA w latach 995–997, zostanie szczegóáowo przedstawiona w podrozdziale 4.3.3. 29 Szerzej na temat róĪnych aspektów wpáywu Internetu na procesy mobilizacji politycznej zob. np. Myers (994); Klein (995); Wittig, Schmitz (996); Schwartz (996); Gurak (997).

98









temu pozostawaáy czĊsto poza zasiĊgiem struktur spoáeczeĔstwa obywatelskiego30. Internet spowodowaá, Īe zdecydowanie zwiĊkszyáa siĊ liczba osób angaĪujących siĊ w róĪnej formie w akcje nacisku, protestu czy poparcia dla róĪnorodnych inicjatyw. Co wiĊcej, nic nie stoi obecnie na przeszkodzie, by z Nowego Jorku, ParyĪa czy Warszawy koordynowaü miĊdzynarodowe kampanie dotyczące spraw rozgrywających siĊ w najbardziej nawet odlegáych i niedostĊpnych zakątkach Ğwiata. Zdecydowana wiĊkszoĞü omówionych wczeĞniej przykáadów, poprzez stymulowanie aktywnoĞci politycznej i zwiĊkszanie poziomu partycypacji, wzmacnia mechanizmy demokracji. Warto jednak zwróciü uwagĊ na fakt, Īe áatwoĞü i niski koszt mobilizacji poprzez sieü sprawia, Īe nic nie stoi na przeszkodzie, by pojawiaáy siĊ takĪe inicjatywy co najmniej kontrowersyjne z punktu widzenia demokratycznego paĔstwa. Dobrym przykáadem tego typu, jest dziaáalnoĞü organizacji Parole Watch („StraĪnik ZwolnieĔ Warunkowych” < http://www.parolewatch.org >). Organizacja ta zostaáa zaáoĪona przez ojca dwunastoletniej dziewczynki zamordowanej przez recydywistĊ warunkowo zwolnionego z odbywania kary i obejmuje swym zasiĊgiem stan Nowy Jork. Jej celem jest dostarczanie peánej informacji o przestĊpcach z okreĞlonego regionu, którzy mogą wyjĞü na wolnoĞü w związku z przedterminowym zwolnieniem. Witryna jest wyposaĪona w bazĊ danych pozwalającą na przeszukiwanie poprzez wpisanie nazwiska przestĊpcy, rodzaju przestĊpstwa, miejsca zamieszkania, a takĪe okresu pozostaáego do ubiegania siĊ o warunkowe zwolnienie. Do kaĪdego nazwiska przestĊpcy dodany jest opis popeánionego przestĊpstwa, spis poprzednich przestĊpstw, a takĪe wypowiedzi ofiar lub czáonków rodziny ofiary. Na witrynie Parole Watch znajduje siĊ takĪe lista czáonków stanowego Zarządu ds. ZwolnieĔ Warunkowych (Parole Board), decydującego o ewentualnym przedterminowym zwolnieniu. Parole Watch zachĊca do wysyáania do czáonków Zarządu listów elektronicznych z Īądaniami niewypuszczania recydywistów na wolnoĞü, gdy zbliĪa siĊ moment, gdy mogą siĊ oni o to staraü. Warto pamiĊtaü, Īe czáonkowie ciaá decydujących o warunkowym zwolnieniu to w zdecydowanej wiĊkszoĞci amerykaĔskich stanów stanowiska wybieralne. DziaáalnoĞü Parole Watch moĪna wiĊc traktowaü jako intensywną formĊ nacisku na funkcjonariuszy publicznych, co w demokracji jest oczywiĞcie formuáą w peáni dopuszczalną. Decyzje podlegające lobbyingowi mają jednak w tym wypadku charakter quasi-sądowy. Zbiorowa presja na wymiar sprawiedliwoĞci stawia oczywiĞcie pod wielkim znakiem zapytania niezawisáoĞü podejmowanych decyzji. Co wiĊcej, nacisk spoáeczny jest wyraĪany na podstawie bardzo ograniczonych informacji i bez wglądu w dane istotne z punktu widzenia wáadz penitencjarnych (np. dotychczasowe sprawowanie skazanego w czasie pobytu w wiĊzieniu).

30 Pierwszym gáoĞnym przykáadem wykorzystania Internetu do propagowania idei i mobilizacji poparcia dla celów okreĞlonej grupy byáa „sieciowa wojna” prowadzona przez ruch Zapatystów w czasie powstania w Meksyku, w roku 994, z oficjalną propagandą rządową. ZapatyĞci skutecznie wáamywali siĊ na strony witryn rządowych i umieszczali tam swoje materiaáy propagandowe. Szerzej na ten temat zob. Ronfeld (998).

99

Jak pisze Shapiro (999, s. 92): [Parole Watch – L.P.] bazując na interaktywnoĞci sieci daje obywatelom niczym nieograniczony i áatwy sposób nagáoĞnienia swego sprzeciwu. Bez dodatkowego czasu na to, by zdobyü peáne informacje – tym bardziej bez wysáuchania opinii innych.









ChĊü obrony przed kolejnymi przestĊpstwami – idea absolutnie uzasadniona i racjonalna – dziĊki olbrzymim moĪliwoĞciom, jakie daje Internet w zakresie mobilizacji spoáecznej, zaowocowaáa formuáą bliską elektronicznej demokracji plebiscytarnej. W sytuacji gdy dotyczy to wymiaru sprawiedliwoĞci, a wiĊc sfery bardziej niĪ inne wymagającej refleksji i cháodnego waĪenia róĪnych racji, moĪna mieü wątpliwoĞci co do ostatecznego bilansu inicjatyw zbliĪonych do Parole Watch, z punktu widzenia jakoĞci demokracji. Opisana sytuacja jest najbardziej spektakularnym, ale nie jedynym przykáadem napiĊü, jakie moĪe powodowaü mobilizacyjny potencjaá nowych technologii w funkcjonowaniu demokratycznego paĔstwa. Inicjatywy o zbliĪonym charakterze pojawiają siĊ takĪe w realiach polskich. NajgáoĞniejszą z nich staáo siĊ niewątpliwie umieszczenie na witrynie Stowarzyszenia Primum Non Nocere nie zweryfikowanej w niezaleĪny sposób listy lekarzy winnych – zdaniem pacjentów – drastycznych báĊdów w procesie leczenia. Podobnie jak w przypadku Parole Watch mamy tu do czynienia z dwoma wyraĨnymi páaszczyznami konfliktu. Po pierwsze, w grĊ wchodzi klasyczny w demokracji antagonizm pomiĊdzy prawem do informacji a prawem do prywatnoĞci czy – ujmując rzecz szerzej – konflikt pomiĊdzy róĪnymi wymiarami wolnoĞci osoby A i osoby B. Po drugie zaĞ, wyraĨne jest napiĊcie miĊdzy prerogatywami okreĞlonych instytucji demokratycznego paĔstwa a prawem obywateli do „brania spraw w swe rĊce”. Upowszechnienie Internetu daáo w tym ostatnim zakresie bezprecedensowe moĪliwoĞci, stąd naturalną tendencją jest chĊü przejĊcia przez grupy obywateli i organizacje spoáeczne odpowiedzialnoĞci za sfery pozostające wczeĞniej jedynie poĞrednio pod kontrolą spoáeczną. Uáatwienie aktywnoĞci i mobilizacji politycznej stwarza wiĊc w tym wypadku nowe wyzwania dla wspóáczesnej demokracji. Nie przez gwaátowny wzrost liczby obywateli uczestniczących w Īyciu politycznym, ale dziĊki tworzeniu nowych, niedostĊpnych wczeĞniej w masowej skali, form partycypacji. 4.3.2. Internet jako narzĊdzie w kampanii wyborczej. Przykáad Jesse Ventury W roku 998 w wyborach na gubernatora amerykaĔskiego stanu Minnesota wystartowaá byáy zawodowy zapaĞnik, a po zakoĔczeniu kariery sportowej znany aktor filmowy, Jesse Ventura. Byá on kandydatem zaáoĪonej przez zwolenników Rossa Perot Partii Reform3. W warunkach amerykaĔskiego dwupartyjnego systemu politycznego oznaczaáo to reprezentowanie typowej „trzeciej siáy”, próbującej przeáamaü wielolet3

Od marca roku 2000 struktury Partii Reform w stanie Minnesota odáączyáy siĊ od organizacji ogólnokrajowej i obecnie partia ta funkcjonuje pod nazwą Partii NiepodlegáoĞci (Independence Party of Minnesota).

00









nią polityczną dominacjĊ Republikanów i Demokratów. Sytuacja taka stawiaáa VenturĊ w trudnej pozycji, nie mógá bowiem – w przeciwieĔstwie do swych kontrkandydatów reprezentujących wielkie partie – wykorzystywaü w kampanii doskonale funkcjonujące i sprawdzone terenowe struktury partyjne. Siáa ciĊĪkoĞci dziaáaĔ organizacyjnych musiaáa zostaü przerzucona na organizowane ad hoc komitety zwolenników, oparte przede wszystkim o dziaáania ochotnicze. Ostatecznie Ventura zwyciĊĪyá w wyborach, co byáo jedną z najwiĊkszych niespodzianek w amerykaĔskiej kampanii wyborczej w 998 roku. Sposób wykorzystania przez jego komitet wyborczy Internetu, zostaá uznany za modelowy przykáad skutecznego zastosowania nowych technologii informacyjnych w procesie wyborczym. Oficjalna witryna internetowa kampanii wyborczej Jesse Ventury < http://www. jesseventura.org > zostaáa utworzona w lutym 998 roku, na póá roku przed wyborami. Wedáug szefa kampanii caákowite koszty tego przedsiĊwziĊcia wyniosáy poniĪej 200 dolarów (Madsen 998). PomiĊdzy lutym a listopadem odnotowano okoáo 2 miliony wizyt na witrynie, z czego okoáo trzy czwarte przypadáo na ostatnie 20 dni przed wyborami. Liczby te odzwierciedlają zarówno typową dynamikĊ kaĪdej kampanii wyborczej, jak i rosnącą noĞnoĞü konkretnego przekazu internetowego kampanii Ventury. Istotnym rozwiązaniem technicznym zastosowanym przy tworzeniu witryny staáo siĊ pozbawienie jej jakichkolwiek odnoĞników („linków”) umoĪliwiających odwiedzającym traktowanie witryny jako „przystanku” i szybkie przejĞcie do innych miejsc w sieci. Chodziáo o jak najdáuĪsze zatrzymanie odwiedzających, a wiĊc potencjalne przekazanie maksymalnej iloĞci informacji. W wypadku stosunkowo maáo znanego – i kontrowersyjnego – kandydata miaáo to znaczenie kluczowe. W efekcie, w początkowej fazie kampanii, przeciĊtny odwiedzający witrynĊ oglądaá szeĞü róĪnych stron, a tuĪ przed wyborami liczba ta wzrosáa do dziesiĊciu stron. Podstawową i dominującą w prasie i telewizji formą dyskredytacji Ventury jako polityka byáo przypominanie jego zapaĞniczej przeszáoĞci, a wiĊc prezentowanie go jako czáowieka nie nadającego siĊ zupeánie do peánienia powaĪnych ról publicznych. Skuteczną formą walki o zmianĊ politycznego wizerunku Ventury kreowanego przez media staáo siĊ dziaáanie wbrew podstawowej regule kampanii wyborczych, nakazującej unikanie jasnych deklaracji programowych, w celu pozyskania akceptacji maksymalnej liczby wyborców. Wobec trudnoĞci w dotarciu do wiĊkszoĞci mediów z oficjalnym stanowiskiem Ventury dotyczącym najistotniejszych spraw na witrynie internetowej umieszczono szczegóáowy program kandydata, z uwzglĊdnieniem precyzyjnego odniesienia siĊ do wszelkich, nawet kontrowersyjnych kwestii interesujących spoáecznoĞü lokalną. Paradoksalnie wiĊc Ventura stosunkowo szybko zostaá uznany za najbardziej „merytorycznego” kandydata, co skutecznie wygasiáo eksploatowanie „zapaĞniczych” wątków z przeszáoĞci i byáo jednym z kluczowych narzĊdzi w budowie pozytywnego obrazu spoáecznego. Poza przekazem informacyjnym Internet miaá peániü w kampanii Ventury takĪe dwie inne kluczowe funkcje: zbieranie funduszy od zwolenników i budowanie sieci wolontariuszy gotowych wesprzeü swą pracą kampaniĊ. Przez Internet udaáo siĊ ze0









braü okoáo jednej trzeciej (50 ze 50 tysiĊcy dolarów) funduszy bĊdących rzeczywistą – tzn. nie objĊtą refundacją przez wáadze stanu – finansową formą poparcia32. JednoczeĞnie sieü aktywnych zwolenników („Jesse Net”), której czáonkiem moĪna siĊ byáo staü przez przesáanie listu elektronicznego na adres podany na stronie internetowej, urosáa w momencie wyborów do okoáo 3 tysiĊcy (co ciekawe, w ciągu tygodnia po zwyciĊstwie Ventury akces zgáosiáo kolejnych 500 osób). Wszystkim czáonkom sieci przesyáano na bieĪąco materiaáy informacyjne dotyczące planowanych spotkaĔ, przebiegu kampanii, ale takĪe polemiki z krytycznymi wypowiedziami przeciwników i prasy. Najistotniejsza okazaáa siĊ jednak moĪliwoĞü wykorzystania najbardziej aktywnych sieciowych zwolenników przy pracach technicznych w trakcie kampanii. W sytuacji koniecznoĞci zorganizowania jakiegokolwiek spotkania wyborczego, festynu, szybkiego rozsyáania gadĪetów kampanijnych itp., drogą sieciową starano siĊ zorganizowaü grupĊ ochotników gotową do wáączenia siĊ do pracy. Wedáug szefów kampanii, nigdy nie byáo problemów z brakiem ofert pomocy, a co najwaĪniejsze czasocháonnoĞü i kosztocháonnoĞü takiej formy „werbunku” byáy nieporównywalnie niĪsze niĪ w wypadku tradycyjnego posáugiwania siĊ telefonem. Mówiąc obrazowo „kilkanaĞcie telefonów – jeden ochotnik, jedna wiadomoĞü elektroniczna – kilkunastu ochotników”. Tego rodzaju formuáa pracy pozwoliáa na przeprowadzenie kampanii wyjątkowo taniej, a jednoczeĞnie zaskakująco sprawnej logistycznie, w proporcji do poniesionych nakáadów i kosztów finansowych. Trudno precyzyjnie oceniü, jaki wpáyw na zwyciĊstwo Ventury miaáo wykorzystanie przez niego, w bardzo profesjonalny i nowatorski sposób, Internetu. Niektórzy analitycy twierdzą, Īe okoáo 3% z ostatecznego wyniku wyborczego moĪna przypisaü aktywnemu korzystaniu z sieci w trakcie kampanii (Conhaim 2000). Liczby te trzeba jednak traktowaü bardzo ostroĪnie, bo nie istnieją oczywiĞcie precyzyjne badania udowadniające, ilu wyborców Ventury zdecydowaáo siĊ go poprzeü po odwiedzeniu jego oficjalnej strony internetowej33. Wpáywu sieci na wynik wyborczy nie moĪna jednak redukowaü wyáącznie do oddziaáywania na potencjalnych wyborców poprzez informacje zawarte na internetowej witrynie. Nie mniej istotne (choü zacznie trudniej policzalne) są moĪliwoĞci zorganizowania profesjonalnej kampanii przy niskim nakáadzie Ğrodków finansowych. 32

Internet jest coraz czĊĞciej skutecznie wykorzystywany w USA jako narzĊdzie zbierania funduszy wyborczych. W kampanii prezydenckiej w roku 2000 republikaĔski kandydat John McCain zebraá w sieci, w ciągu pierwszej doby po swym zwyciĊstwie w prawyborach w stanie New Hampshire, 45 tysiĊcy USD. W sumie, w czasie caáej kampanii, McCain zebraá w Internecie ponad 6 milionów USD (Symmonds 2000; Melillo 2000). 33 Warto zwróciü uwagĊ, Īe próby bardziej bezpoĞredniego wpáywania na decyzje wyborców za pomocą sieci koĔczyáy siĊ jak dotychczas niepowodzeniem. W roku 998 jeden z kandydatów do fotela gubernatora w stanie Georgia rozsyáaá na prywatne adresy potencjalnych wyborców listy elektroniczne nawoáujące wprost do gáosowania na siebie. Wywoáaáo to tak duĪy gniew adresatów, zaniepokojonych naruszeniem ich prywatnoĞci, Īe kandydat musiaá oficjalnie przeprosiü i wycofaü siĊ z dalszych podobnych dziaáaĔ (Kamarck 999).

02









WáaĞnie w tej sferze wybory gubernatora w stanie Minnesota w roku 998 dostarczają najciekawszych danych. WyraĨnie pokazują one, Īe wykorzystanie sieci moĪe byü strategicznym narzĊdziem pozyskiwania aktywnych zwolenników i komunikacji z nimi, a takĪe istotnym kanaáem zdobywania Ğrodków finansowych i relacji z „tradycyjnymi” mediami w celu ksztaátowania poĪądanego wizerunku kandydata. Internet moĪe wiĊc skutecznie peániü rolĊ swoistego logistycznego serca kampanii. Bazując na dotychczasowych doĞwiadczeniach páynących z wykorzystywania sieci w organizacji kampanii wyborczych, King (999) sformuáowaá ogólny model funkcji peánionych przez Internet w strategii ksztaátowania kampanii. Trzy podstawowe zastosowania wybijają siĊ na plan pierwszy. Przede wszystkim sieü moĪe byü skutecznym narzĊdziem wewnĊtrznej komunikacji w trakcie kampanii. Dobrze zorganizowany, wielopoziomowy system iternetowej áącznoĞci jest elementem zdecydowanie uáatwiającym koordynacjĊ róĪnych dziaáaĔ i wydarzeĔ wyborczych, zwáaszcza gdy wiele z nich rozgrywa siĊ w róĪnych miejscach i w tym samym czasie. Drugą istotną funkcją peánioną przez sieü jest pozyskiwanie funduszy wyborczych. Chodzi nie tylko o najáatwiejsze technicznie umoĪliwienie przekazywania dotacji osobom odwiedzającym oficjalną witrynĊ kandydata lub partii politycznej, ale takĪe bardziej aktywne i niekonwencjonalne formy. King sugeruje docieranie do organizacji bliskich programowym priorytetom kandydata (np. grup ekologicznych w wypadku „ekologicznie wraĪliwego” polityka z regionu o duĪym zanieczyszczeniu Ğrodowiska), a nawet wysyáanie listów elektronicznych do ludzi o tym samym imieniu i nazwisku z nadzieją, iĪ choüby czĊĞü spoĞród nich bĊdzie chciaáa poprzeü innego „Jana Kowalskiego”. Internet moĪe wreszcie pomóc w wyszukiwaniu grup wyborców, których zainteresowania, status spoáeczny lub aktywnoĞü organizacyjna sugerują, iĪ mogą oni potencjalnie poprzeü okreĞloną opcjĊ polityczną. Pomocne w tych czysto marketingowych dziaáaniach są liczne sieciowe bazy danych, zawierające dane osób kupujących okreĞlony rodzaj ksiąĪek, prenumerujących czasopisma poĞwiĊcone konkretnej tematyce, czy po prostu zainteresowanych bardziej niĪ przeciĊtnie problematyką polityczną, podatkową, religijną itp. Bazy tego typu moĪna juĪ w chwili obecnej kupiü na elektronicznym „rynku konsumenckim”. Sposób wykorzystania zdobytych w ten sposób informacji pozostaje kwestią otwartą (do nabywców drogich jachtów, zapewne lepiej wysáaü oficjalne listy na czerpanym papierze niĪ standardowy e-mail sugerujący udzielenie poparcia w wyborach). Kluczowa jest jednak moĪliwoĞü wykorzystania sieci do zdobycia samych danych. OczywiĞcie nie ma Īadnej gwarancji, Īe wyborcy o identycznych personaliach bĊdą chcieli wesprzeü bliskiego im gáównie poprzez nazwisko kandydata, a kilkaset osób z sieciowej bazy danych przeáoĪy siĊ na choüby kilkadziesiąt realnych gáosów wyborczych. Analogiczne ryzyko istnieje jednak takĪe w wypadku korzystania z telefonu i poczty. JednoczeĞnie nieporównywalnie niski koszt utrzymywania áącznoĞci i zdobywania danych poprzez Internet, w porównaniu z korzystaniem ze Ğrodków standardowych sprawia, Īe za te same Ğrodki moĪna dotrzeü do zdecydowanie szerszej grupy wyborców czy sponsorów. Wystarczy porównaü wydatki i czas konieczny do przygotowania, druku i dystrybucji drogą pocztową piĊciuset zawiadomieĔ o spotkaniu 03









wyborczym czy ulotek prezentujących kandydata i przeprowadzenie tej samej operacji w formie elektronicznej. W kontekĞcie niekwestionowanych logistycznych moĪliwoĞci wyborczych Internetu zaskakujące są wyniki badaĔ nad sposobem wykorzystania witryn kandydatów w amerykaĔskich wyborach w roku 998 (Kamarck 999). Co prawda 43% wszystkich kandydatów posiadaáo swoje witryny wyborcze34, jednak w zdecydowanej wiĊkszoĞci przypadków miaáy one charakter elektronicznej broszury czy folderu wyborczego. AĪ 47% witryn nie zawieraáo Īadnych informacji na temat moĪliwoĞci finansowego wsparcia konkretnego kandydata, a tylko % dawaáo taką moĪliwoĞü online. Podobnie, 44% witryn nie dawaáo osobom chĊtnym Īadnego kontaktu umoĪliwiającego wáączenie siĊ do pracy w kampanii wyborczej. Tylko 5% witryn stwarzaáo osobom zainteresowanym moĪliwoĞü pracy na rzecz kampanii w sieci, a wiĊc sprzed wáasnego komputera (cyber-volunteering). Przytoczone dane wskazują, Īe nawet w warunkach amerykaĔskich mobilizacyjne moĪliwoĞci Internetu w kampaniach wyborczych pozostają gáównie potencjaáem, którego wykorzystywanie przebiega powoli i bardzo ostroĪnie. W krajach o mniejszym zaawansowaniu rewolucji informacyjnej perspektywa wprowadzenia Internetu jako podstawowego narzĊdzia wyborczej mobilizacji politycznej jest oczywiĞcie jeszcze bardziej odlegáa. Na zakoĔczenie warto wróciü do omówionego wczeĞniej przykáadu Jesse Ventury. Dla oceny ogólnych implikacji sieciowej kampanii Ventury w kontekĞcie dynamiki procesu wyborczego kluczowe są dwa czynniki. Po pierwsze, wybory gubernatora to – niezaleĪnie od duĪego obszaru, na jakim rozgrywaáy siĊ one w wypadku amerykaĔskiego stanu Minnesota – element polityki lokalnej. Nie rozwijając w tym miejscu tego zagadnienia, trzeba stwierdziü, Īe nie ma prostego przeáoĪenia z reguá rządzących lokalnym procesem wyborczym na wybory w skali „makro”. Jak ująá to Bimber (998a, s. 399) w odniesieniu do wyborów amerykaĔskich w roku 996: Mobilizacja oparta o wykorzystanie Internetu mogáa byü wystarczająco silna, by wpáynąü na rezultaty [wyborów – L.P.] w polityce lokalnej albo w zakresie wybranych zagadnieĔ na szczeblu krajowym, gdzie maáe, aktywne grupy mogą okazaü siĊ wpáywowe. Mobilizacja ta z pewnoĞcią jednak nie byáa wystarczająco silna, by staü siĊ istotnym czynnikiem w polityce na szczeblu krajowym. W istocie, poziom sieciowej mobilizacji musiaáby zdecydowanie wzrosnąü, by staáa siĊ ona czynnikiem tego rodzaju.

Po drugie zaĞ, sukces Jesse Ventury jest bardzo ciekawym przyczynkiem dla analizy kwestii znaczenia rewolucji informacyjnej dla procesów mobilizacji spoáecznej,

34

NiezaleĪnie od witryn poszczególnych kandydatów istniaáy oczywiĞcie takĪe oficjalne witryny poszczególnych partii politycznych. Wybory amerykaĔskie mają jednak charakter jednomandatowy, są wiĊc caákowicie spersonalizowane. Stąd kluczowe znaczenie indywidualnych kampanii prowadzonych przez poszczególnych kandydatów.

04

w specyficznych warunkach amerykaĔskich. Ksztaát kampanii Ventury, opartej o szeroki, oddolny i w duĪym stopniu rozwijający siĊ spontanicznie, ruch spoáecznego poparcia (grassroots politics), zostaá zdeterminowany przez dwupartyjnoĞü amerykaĔskiego systemu partyjnego. Pozycja „outsidera”, kandydata nie związanego z wielkimi partyjnymi maszynami politycznymi, narzuciáa strategiczną koncepcjĊ kampanii i uáatwiáa wejĞcie na ĞcieĪkĊ kreowania swoistego ruchu spoáecznego. Ventura wykazaá, Īe Internet moĪe byü istotnym elementem takiego modelu budowy poparcia wyborczego. Nie oznacza to jednak, Īe doĞwiadczenia z jego kampanii w roku 998 moĪna przenieĞü wprost do realiów politycznych bazujących na innym wzorcu partycypacji politycznej, czy opartych o inny ksztaát systemu partyjnego i wyborczego. 4.3.3. Mobilizacja w obronie wolnoĞci sáowa. Przykáad Ustawy o obyczajnoĞci w komunikacji (CDA)









Ustawa o obyczajnoĞci w komunikacji – CDA (Communications Decency Act) byáa czĊĞcią amerykaĔskiej ustawy o telekomunikacji z roku 996. W sensie formalnym CDA dotyczyáa wszystkich form telekomunikacji, ze standardową telefonią wáącznie. W istocie jednak jej gáównym celem byáo wprowadzenie kontroli treĞci przesyáanych w Internecie. Ustawa zostaáa uchwalona przez obie izby amerykaĔskiego Kongresu  lutego 996 roku zdecydowaną wiĊkszoĞcią gáosów35 i w tydzieĔ póĨniej podpisana przez prezydenta Clintona. Na mocy CDA tworzenie i transmisja wszelkich treĞci, które mogą zostaü uznane za obsceniczne, nieobyczajne i mogáyby byü odebrane jako napastliwe w stosunku do innych osób, podlegaü miaáa karze. Ochroną ustawową objĊci zostali zwáaszcza nieletni, a odpowiedzialnoĞü za rozpowszechnianie nieobyczajnych materiaáów zostaáa rozciągniĊta na administratorów sieci i firmy dostarczające usáugi iternetowe. Mieli oni odpowiadaü nawet w wypadku, gdy niedozwolone treĞci zostaáyby umieszczone w sieci lub przesyáane z inicjatywy samych uĪytkowników. Osoby uznane za winne áamania przepisów ustawy podlegaáyby karze grzywny lub karze wiĊzienia do dwóch lat. JuĪ sama inicjatywa ustawodawcza dotycząca regulacji treĞci przesyáanych elektronicznie wzbudziáa zaniepokojenie organizacji spoáecznych i grup obrony praw czáowieka. Uchwalenie CDA uruchomiáo zaĞ najwiĊkszą chyba w historii USA kampaniĊ protestu i nacisku, z masowym wykorzystaniem Internetu. W akcji tej wziĊáo udziaá ponad sto róĪnych organizacji36 reprezentujących dwa podstawowe typy. Pierwszy z nich to struktury zakorzenione w amerykaĔskim Īyciu publicznym od dawna i wykorzystujące sieü jako dodatkowe narzĊdzie swej podstawowej dziaáalnoĞci. Przykáadem

35

44:6 w Izbie Reprezentantów i 9:5 w Senacie. W sieci aktywni byli takĪe zwolennicy ustawowej kontroli Internetu. Na okoáo sto organizacji protestujących przeciw CDA przypadaáo jednak tylko kilka organizacji popierających przyjĊte przez Kongres rozwiązania (zob. Pal 998). 36

05









moĪe byü AmerykaĔski Związek Swobód Obywatelskich – ACLU (American Civil Liberties Union), od wielu lat zaangaĪowany w walkĊ o przestrzeganie praw czáowieka w USA. Drugi nurt organizacji tworzyáy fundacje, stowarzyszenia i kluby, stworzone po pojawieniu siĊ Internetu, zajmujące siĊ gáównie róĪnymi aspektami funkcjonowania sieci i podporządkowujące caáą swą „fizyczną dziaáalnoĞü” aktywnoĞci sieciowej. WĞród najistotniejszych organizacji tego typu, zaangaĪowanych w protesty przeciw CDA wymieniü trzeba SpoáeczeĔstwo Internetu (Internet Society) < http://www.isoc.org >, i FundacjĊ Elektronicznej Granicy – EFF (Electronic Frontier Foundation) < http://www.eff.org >. Warto podkreĞliü, Īe typową charakterystyką sieci protestu przeciw CDA byáy wielopoziomowe związki pomiĊdzy poszczególnymi podmiotami. Tylko trzydzieĞci spoĞród ponad stu organizacji stanowiáy struktury wystĊpujące indywidualnie, tzn. nieafiliowane przy Īadnej „organizacji-matce”. W wypadku tych ostatnich ACLU związane byáo z trzema innymi stowarzyszeniami praw czáowieka, a EFF z szeĞcioma niezaleĪnymi fundacjami zajmującymi siĊ Internetem. Tworzenie tego rodzaju luĨnych sieci i spontanicznych koalicji jest charakterystyczną cechą funkcjonowania zajmujących siĊ Internetem organizacji spoáecznych w ogóle. àączenie siĊ w szersze, nieformalne struktury pozwala (przy wykorzystaniu moĪliwoĞci komunikacji stwarzanych przez Internet) áatwo zwiĊkszyü zasiĊg oddziaáywania caáej sieci organizacji i szybko reagowaü na ewentualne problemy. JednoczeĞnie moĪliwe jest zachowanie autonomii wszystkich partycypujących organizacji, wchodzenie do kilku niezaleĪnych koalicji czy pozostawanie poza konkretnymi wspólnymi akcjami. Tego rodzaju struktura sieci mobilizacji w Internecie zdecydowanie róĪni ją od modelu mobilizacji tradycyjnej, w wypadku której zazwyczaj istnieje konkretne zinstytucjonalizowane centrum. Peáni ono rolĊ swoistej kwatery gáównej i koordynuje wszystkie dziaáania, dokonując precyzyjnego podziaáu zadaĔ. W przeciwieĔstwie do hierarchicznie zorganizowanych dziaáaĔ tradycyjnych, kampanie realizowane przy uĪyciu sieci przypominają swą strukturą raczej wielowymiarową pajĊczynĊ. Pewne jej elementy są poáoĪone bardziej peryferyjnie i są zakoĔczeniami poszczególnych „nitek”, inne są usytuowane bardziej centralnie i mają bezpoĞredni kontakt z wiĊkszą iloĞcią sąsiadujących „oczek”. Istotą caáej struktury nie jest jednak jej hierarchicznoĞü, ale system wielokrotnych poáączeĔ i wielokierunkowej wymiany. Opisany model organizacji procesu mobilizacyjnego zaowocowaá w przypadku CDA zastosowaniem wielu róĪnorodnych strategii sprzeciwu. Obejmowaáy one zarówno dziaáania z zakresu konwencjonalnie rozumianej polityki, jak i poczynania czysto sieciowe. Trzy strategie protestu miaáy znaczenie podstawowe (Pal 998). ) Pozew sądowy. W kilka tygodni po podpisaniu CDA przez prezydenta przedstawiciele koalicji záoĪyli w sądzie federalnym w Filadelfii oficjalny pozew Īądający uznania ustawy za niezgodną z pierwszą poprawką do amerykaĔskiej 06

konstytucji, gwarantującą wolnoĞü sáowa37. Ten standardowy w polityce amerykaĔskiej krok zostaá jednak wzbogacony o pewne elementy sieciowe. Przede wszystkim sala sądowa zostaáa podáączona do sieci, co pozwalaáo Ğledziü przebieg obrad nieomal na bieĪąco z dowolnego miejsca na Ğwiecie i zapewniáo peáną dostĊpnoĞü caáej sądowej dokumentacji. Poza tym, w sieci udostĊpniono osobom indywidualnym moĪliwoĞü rejestrowania siĊ jako „wspóáskarĪący” w sprawie. Odpowiedni formularz wypeániáo ponad 50 tysiĊcy osób, co znacząco wzmocniáo polityczne znaczenie pozwu.



2) Kampania listów protestacyjnych. Wiele spoĞród organizacji biorących udziaá w proteĞcie zachĊcaáo na swych sieciowych witrynach do wysyáania listów protestacyjnych i telefonowania do czáonków Kongresu i Biaáego Domu. Odpowiednie adresy byáy dostĊpne na dáugo przed przegáosowaniem CDA. Apogeum tej akcji nastąpiáo w grudniu 995 roku, kiedy to w ciągu jednego dnia parlamentarzyĞci otrzymali ponad 20 tysiĊcy faksów, telefonów i listów elektronicznych, Īądających odrzucenia CDA.







3) Protesty umieszczane na witrynach sieciowych. Ta forma protestu, najbardziej bezpoĞrednio związana z samym przedmiotem sporu, dawaáa teĪ najwiĊksze pole do popisu indywidualnym uĪytkownikom Internetu. Najbardziej znanym dziaáaniem tego typu byáo umieszczanie przez osoby lub organizacje identyfikujące siĊ z protestem przeciw CDA na wáasnych witrynach graficznego znaku báĊkitnej wstąĪki, mającego symbolizowaü solidarnoĞü z akcją. Apelowano takĪe o „wygaszenie” witryn na 48 godzin i umieszczenie na nich tylko odpowiedniego napisu informującego o istocie protestu. Dziaáanie to byáo skoordynowane i wziĊáo w nim udziaá okoáo póátora tysiąca witryn. PoniewaĪ przyáączyli siĊ takĪe giganci, tacy jak Netscape czy Yahoo, caáa akcja zostaáa zauwaĪona nie tylko w sieci, ale i przez najwaĪniejsze media. Nieco mniej powaĪny, ale pokazujący kontrowersyjnoĞü przepisów CDA byá apel o tworzenie list stron internetowych, które musiaáyby zniknąü z sieci, gdyby ustawa weszáa w Īycie. Na witrynach protestujących organizacji i osób indywidualnych pojawiáy siĊ dziesiątki „list stron zakazanych” wraz z prowadzącymi do nich odnoĞnikami38.

37 Warto podkreĞliü, Īe choü gáówną rolĊ w koalicji przeciw CDA odgrywaáy organizacje obywatelskie, pozew sądowy byá firmowany takĪe przez czoáowe korporacje z sektora informacji. Znalazáy siĊ wĞród nich miĊdzy innymi Microsoft, America Online i Prodigy. AktywnoĞü obywatelska zostaáa wiĊc wsparta obroną czysto komercyjnych interesów. 38 WĞród witryn zawierających materiaáy áamiące uregulowania CDA wymieniane byáy miĊdzy innymi: rysunkowy poradnik uĪywania prezerwatywy, materiaáy dotyczące porodu w wodzie i karmienia piersią, a takĪe wybrane fragmenty Biblii.

07



Najistotniejsze znaczenie spoĞród wymienionych dziaáaĔ miaáy oczywiĞcie wspomniane kroki prawne. Sąd federalny uznaá, Īe CDA jest niezgodna z prawem do wolnoĞci wypowiedzi, gwarantowanym przez konstytucjĊ amerykaĔską. PodkreĞlono takĪe duĪą nieprecyzyjnoĞü zapisów ustawy, co musiaáoby prowadziü do powaĪnych problemów z jej interpretacją. Po apelacji záoĪonej przez Departament SprawiedliwoĞci, sprawa trafiáa do amerykaĔskiego Sądu NajwyĪszego, który w czerwcu roku 997 podtrzymaá decyzjĊ sądu niĪszej instancji. Sieciowa kampania w obronie wolnoĞci sáowa zakoĔczyáa siĊ sukcesem. Najciekawsze z interesującego nas punktu widzenia są wnioski wynikające z akcji przeciw CDA, w kontekĞcie perspektyw wykorzystania sieci w procesach politycznej mobilizacji. Mimo Īe zasiĊg protestu – bĊdący funkcją dostĊpnoĞci Internetu – nie byá masowy, pewne cechy sieci zdecydowanie zwiĊkszają prawdopodobieĔstwo aktywnego zaangaĪowania siĊ przeciĊtnych obywateli w problemy Īycia publicznego. Jak ujĊáa to Pal (998, s. 22):





(...) nowe technologie informacyjne i komunikacyjne dramatycznie obniĪają bariery wejĞcia na rynek polityki. Mobilizacja jest znacznie áatwiejsza, poniewaĪ dziĊki Ğrodkom elektronicznym moĪna politycznie zaktywizowaü i wejĞü w kontakt z wiĊkszą liczbą ludzi. Tworzenie sieci [wspóápracowników – L.P.] jest áatwiejsze bez wzglĊdu na odlegáoĞci. Co wiĊcej, moĪna na tyle precyzyjnie odnosiü siĊ do konkretnych interesów, Īe udaje siĊ mobilizowaü ludzi wokóá tego, co ich naprawdĊ i w danym momencie dotyczy, a nie wokóá abstrakcyjnych politycznych ideologii.



Uwagi te dotyczą w równym stopniu kampanii protestu, ruchów spoáecznych, co procesów wyborczych. Wydaje siĊ wiĊc nieuniknionym, Īe wraz ze zwiĊkszaniem dostĊpnoĞci Internetu upowszechni siĊ wykorzystanie sieci jako skutecznego narzĊdzia politycznej mobilizacji.

4.4. Budowa struktur sieciowego spoáeczeĔstwa obywatelskiego 4.4.. Cyfrowe Miasto w Amsterdamie Przedstawiony w drugim rozdziale kryzys wspóáczesnej demokracji, opisywany w kategoriach zaniku kapitaáu spoáecznego czy upadku sfery publicznej, jest w równym stopniu widoczny na szczeblu paĔstw, jak i spoáecznoĞci lokalnych. Z punktu widzenia przeciĊtnego obywatela zauwaĪalne są zwáaszcza negatywne symptomy dotyczące jego najbliĪszego Ğrodowiska spoáecznego, a wiĊc miasta, w którym mieszka. AnonimowoĞü kontaktów, rozpad wiĊzi sąsiedzkich czy brak poczucia bezpieczeĔstwa staáy siĊ w ostatnich dekadach XX wieku staáymi elementami spoáecznego pejzaĪu, zwáaszcza w Ğrodowisku najmocniej zurbanizowanym. MieszkaĔcy stają siĊ wedáug niektórych badaczy w coraz wiĊkszym stopniu zamykającymi siĊ w swej prywatnoĞci odbiorcami usáug dostarczanych przez miasto, a nie uczestnikami lokalnych spoáecznoĞci (Mitchell 995; Aurigi, Graham 998). 08









W tej sytuacji, rozwój rewolucji informacyjnej zaowocowaá wieloma inicjatywami mającymi na celu odbudowĊ spoáecznoĞci miejskich poprzez sieciową mobilizacjĊ zaangaĪowania mieszkaĔców w sprawy publiczne39. Jednym z najbardziej udanych dziaáaĔ tego typu staáo siĊ Cyfrowe Miasto w Amsterdamie. Cyfrowe Miasto (De Digitale Stad < http://www.dds.nl >) powstaáo w styczniu 994 roku40. Początkowo byáa to inicjatywa planowana na dziesiĊü tygodni, jako eksperymentalne forum informacyjno-dyskusyjne przed zbliĪającymi siĊ wyborami lokalnymi. W tym pierwszym, „startowym” okresie projekt – mimo iĪ niezaleĪny od wáadz miasta – zostaá wsparty miejską dotacją w wysokoĞci 350 tysiĊcy USD. PoniewaĪ od samego początku inicjatywa spotkaáa siĊ z duĪym zainteresowaniem (w ciągu pierwszych 0 tygodni zarejestrowaáo siĊ okoáo 3 tysiĊcy uĪytkowników), program postanowiono kontynuowaü. W poáowie roku 996 liczba „mieszkaĔców” Cyfrowego Miasta wzrosáa do 45 tysiĊcy, a w roku 2000 osiągnĊáa 60 tysiĊcy (Schalken 2000). Korzystanie z usáug projektu jest dla zarejestrowanych uĪytkowników bezpáatne. WĞród celów, jakie przyĞwiecaáy twórcom programu, wymieniano przede wszystkim stymulowanie debaty publicznej mieszkaĔców (oraz dyskusji pomiĊdzy mieszkaĔcami a wáadzami miasta), a takĪe stworzenie forum dla dystrybucji informacji amsterdamskiego samorządu lokalnego i organizacji obywatelskich. Istotne byáo takĪe umoĪliwienie kontaktów związanych z tworzeniem zbliĪonych projektów sieciowych zarówno w Holandii, jak i na Ğwiecie4. Witryna Cyfrowego Miasta zawiera ponad trzydzieĞci serwisów tematycznych. Mają one formĊ skwerów-placów, przy których znajdują siĊ „budynki” z pomieszczeniami do wynajĊcia. Wynajmowanie powierzchni jest związane z koniecznoĞcią opáacania „czynszu” (opáat na rzecz administratorów witryny), a oznacza po prostu moĪliwoĞü umieszczania róĪnych informacji związanych tematycznie z danym skwerem-placem. Mogą to robiü organizacje pozarządowe, agendy miasta, firmy zajmujące siĊ danym problemem itp. Tematyka poszczególnych placów jest bardzo zróĪnicowana i obejmuje zarówno kwestie polityki na szczeblu krajowym, jak inwestycje lokalne, rynek ksiąĪki czy problemy spoáecznoĞci mniejszoĞci seksualnych. Osoby zainteresowane, odwiedzające

39

Pierwszy program tego typu powstaá w Cleveland w USA w roku 985, ale – jak siĊ ocenia – juĪ w roku 998 w samych Stanach Zjednoczonych okoáo 200 miast realizowaáo swe wáasne obywatelskie „projekty sieciowe”. Witryna The City.Net („Sieü Miast” < http://www.city.net >) skupia zresztą aĪ ponad 2 tysiące róĪnych inicjatyw. Zdecydowana wiĊkszoĞü z nich ma jednak – wbrew nazwie – czysto komercyjny charakter i jest rodzajem sieciowych przewodników po lokalnych sklepach, restauracjach itd. 40 Szczegóáowy opis historii i funkcjonowania amsterdamskiego Cyfrowego Miasta prezentują Francissen i Brants (998). Na ten sam temat zob. teĪ Brants et al. (996); Taylor, Burt (999); Schalken (2000). 4 Projekty zbliĪone do amsterdamskiego są z powodzeniem realizowane takĪe np. w Bolonii i – na mniejszą skalĊ – w Atenach. Zob. Tambini (998); Tsagarousianou (998).

09









poszczególne skwery-place mogą tworzyü swe wáasne witryny („budowaü domy”) przy konkretnych placach i umieszczaü dowolne informacje związane tematycznie z konkretnym miejscem. Obowiązują w tym zakresie tylko dwa ograniczenia. Zabronione jest umieszczanie ogáoszeĔ i treĞci pornograficznych. Co ciekawe, ten ostatni zakaz nie ma charakteru obyczajowego i jest podyktowany wyáącznie obawą o caákowite „zatkanie” witryny przez wzmoĪony ruch powodowany przez miáoĞników pornografii (Francissen, Brants 998). Cyfrowe Miasto jest takĪe miejscem, gdzie moĪna oddawaü siĊ dyskusji. JuĪ w roku 996 istniaáo okoáo stu grup dyskusyjnych, z których wiĊkszoĞü poĞwiĊcona byáa kwestiom najbardziej interesującym przeciĊtnych ludzi (hobby, rozrywka, sposoby spĊdzania wolnego czasu, kultura). Okoáo dwadzieĞcia grup dyskusyjnych miaáo charakter stricte obywatelski (polityka lokalna, sprawy lokalnych spoáecznoĞci, polityka miĊdzynarodowa), a kilka zajmowaáo siĊ wyáącznie Internetem i problemami samego Cyfrowego Miasta. Interesujących danych dostarczają badania populacji uĪytkowników projektu (Aurigi, Graham 998; Francissen, Brants 998). W poáowie roku 996 kaĪdy spoĞród zarejestrowanych „mieszkaĔców” przeciĊtnie raz w tygodniu odwiedzaá Cyfrowe Miasto (warto dodaü, Īe ta wysoka aktywnoĞü jest dodatkowo stymulowana przez wykreĞlanie z listy uczestników osób, które nie pojawiáy siĊ na witrynie programu przez dwa miesiące). Codziennie miasto odwiedzaáo teĪ we wspomnianym okresie okoáo 2 tysiące osób niezarejestrowanych. W sumie dawaáo to osiem tysiĊcy wizyt dziennie, co w wypadku obywatelskich inicjatyw sieciowych jest liczbą bardzo wysoką. Profil uĪytkowników projektu odzwierciedlaá obraz typowy dla wczesnej fazy rozwoju Internetu. WĞród „mieszkaĔców” miasta dominowali mĊĪczyĨni (84%), poniĪej 35 lat (7%), o wyksztaáceniu wyĪszym (75%). Oznacza to, Īe populacja Cyfrowego Miasta nie jest oczywiĞcie reprezentatywną próbką ludnoĞci Amsterdamu i reprezentuje raczej jej máodszą, lepiej wyksztaáconą i – w domyĞle – lepiej sytuowaną czĊĞü. Charakterystyczny jest w tym kontekĞcie wyjątkowo niski odsetek bezrobotnych wĞród uĪytkowników projektu. Stanowili oni tylko 3% „mieszkaĔców”, podczas gdy w okresie przeprowadzania badaĔ bezrobocie w Amsterdamie zbliĪaáo siĊ do 20%. Co ciekawe, prawie poáowa zarejestrowanych uĪytkowników pochodziáa spoza Amsterdamu42. Sugeruje to, Īe inicjatywa nie ma charakteru lokalnego i trudno ją uznaü za proste rozszerzenie geograficznie zlokalizowanej spoáecznoĞci miasta. Z drugiej strony jednak, aĪ 3% mieszkaĔców Amsterdamu deklaruje, Īe odwiedza czasem witrynĊ Cyfrowego Miasta, co oznacza Īe spoáecznoĞü lokalna w znaczącym stopniu identyfikuje siĊ z dziaáalnoĞcią projektu. Wszystko to wskazuje, Īe mamy do czynienia

42 W sensie formalnym zarejestrowanym „mieszkaĔcem” Cyfrowego Miasta moĪe zostaü kaĪdy uĪytkownik sieci, z dowolnego miejsca na ziemi. Gáówną barierą jest w tym wypadku znajomoĞü jĊzyka holenderskiego.

0

z bardzo interesującym poáączeniem ponadlokalnej fascynacji inicjatywą wykorzystującą moĪliwoĞci stwarzane przez rewolucjĊ informacyjną, z próbą budowania nowej toĪsamoĞci lokalnej. Ten ostatni motyw – leĪący u podstaw caáego przedsiĊwziĊcia – ciągle jeszcze czeka na peániejszą realizacjĊ. Wskazują na to przytoczone wczeĞniej wyniki badaĔ nad spoáecznym profilem uĪytkowników projektu. Kwestia ta odzwierciedla jednak znacznie ogólniejsze problemy związane z budową spoáeczeĔstwa informacyjnego. Bez powszechnego dostĊpu do nowych technologii nie moĪna mówiü o peánym wykorzystaniu potencjalnych moĪliwoĞci rewolucji informacyjnej w sferze Īycia publicznego. 4.4.2. Elektroniczna Demokracja w stanie Minnesota









Projekt Elektroniczna Demokracja w stanie Minnesota – MNED (Minnesota Electronic Democracy Project < http://www.e-democracy.org > ) powstaá w lipcu 994 roku. Podobnie jak w wypadku Cyfrowego Miasta w Amsterdamie początkowo byáa to próba stworzenia internetowej witryny wyborczej, w której wszyscy zainteresowani mogliby znaleĨü informacje na temat kandydatów w wyborach, które miaáy siĊ odbyü w USA w listopadzie 994 roku. Pomysáodawcą i zaáoĪycielem MNED byá 24-letni student jednego z uniwersytetów w Minneapolis, który swoim pomysáem podzieliá siĊ z uczestnikami róĪnych lokalnych list dyskusyjnych. Obecnie projekt jest prowadzony przez pozarządową organizacjĊ o charakterze niekomercyjnym (non profit), deklarującą niezaleĪnoĞü polityczną. Projekt wystartowaá we wrzeĞniu 994, bezpoĞrednio przed serią prawyborów w stanie Minnesota. Kierowany i obsáugiwany byá przez troje studentów, pracujących jako ochotnicy. W czasie kampanii wyborczej w roku 994 MNED zorganizowaáa pierwsze dwie debaty internetowe pomiĊdzy kandydatami na dwa najistotniejsze stanowiska (wakujący mandat senatorski i stanowisko gubernatora). Nie odbywaáy siĊ one w czasie rzeczywistym, ale trwaáy po kilka dni i pozwalaáy zarówno na odpowiedzi na zadane pytania, jak i repliki i polemiki. Debaty Ğledziáo na bieĪąco – tzn. zapoznawaáo siĊ z wypowiedziami kandydatów i komentowaáo – okoáo 700 osób. W początkowej fazie na stronie MNED dostĊpne byáy wyáącznie informacje dotyczące kandydatów na róĪne stanowiska – najczĊĞciej uzyskane od nich samych lub ich sztabów wyborczych. Stosunkowo szybko, na Īyczenie samych odwiedzających strony MNED, utworzona zostaáa lista dyskusyjna „Polityka w stanie Minnesota” (Minnesota Politics and Public Policy E-mail Forum). Inicjatywa ta nadaáa caáemu projektowi zdecydowanie bardziej interaktywny charakter. Do poáowy paĨdziernika 994 roku czáonkami listy zostaáo ponad 300 osób, a w chwili obecnej ich liczba wynosi okoáo 50043.

43

Funkcjonowanie listy zostaáo bliĪej przedstawione w podrozdziale 3.2.











Po zakoĔczeniu kampanii wyborczej MNED nie zaprzestaáa dziaáalnoĞci. Co wiĊcej, z witryny o charakterze gáównie informacyjnym projekt zmieniá siĊ stopniowo w lokalne forum udziaáu w Īyciu spoáecznoĞci, zarówno w kontekĞcie Īycia politycznego, jak i inicjatyw spoáecznych. Decydującą rolĊ w tej ewolucji odegraáy oĪywione debaty rozgrywające siĊ na stronach wspomnianej listy dyskusyjnej, a wzmocnieniu zainteresowania aktywnoĞcią MNED sprzyjaá znaczący udziaá lokalnych polityków w jej dziaáalnoĞci. Stosunkowo szybko lista MNED zyskaáa renomĊ forum dyskusyjnego, na którym aktywni są nie tylko „konsumenci” polityki – przeciĊtni obywatele, ale takĪe czáonkowie lokalnych elit politycznych – dziennikarze, komentatorzy i politycy. MNED staáa siĊ wiĊc miejscem spotkania tych, którzy o polityce gáównie mówią, z tymi, którzy politykĊ „robią”. Ten dialogowy charakter stanowi w duĪym stopniu o specyfice caáego projektu. Amsterdamskie Cyfrowe Miasto dostarcza przestrzeni do aktywnoĞci zarówno ludziom zainteresowanym problematyką zwalczania bezrobocia, jak i miáoĞnikom sportu czy muzyki rockowej. Jest to wiĊc inicjatywa nastawiona przede wszystkim na stymulacjĊ rozwoju nowych wiĊzi spoáecznych, niezaleĪnie od sfery Īycia, w której siĊ to rozgrywa. MNED stara siĊ byü gáównie skutecznym kanaáem artykulacji gáosów przeciĊtnych obywateli w sprawach dotyczących Īycia publicznego oraz forum komunikacji pomiĊdzy lokalną spoáecznoĞcią a politykami (Aikens 996). Interaktywne moĪliwoĞci Internetu sprawiają, Īe inicjatywy sieciowe są w stanie znacznie skuteczniej peániü rolĊ narzĊdzia formowania opinii publicznej niĪ tradycyjne media. Stąd zapewne duĪe zainteresowanie udziaáem w dziaáalnoĞci MNED ze strony reprezentantów lokalnej elity politycznej. JednoczeĞnie ĞwiadomoĞü, Īe gáos w elektronicznej dyskusji na tematy lokalne nie jest tylko formą ekspresji wáasnych opinii czy niepokojów, lecz moĪe byü wysáuchany przez rzeczywistych adresatów – polityków, zdecydowanie zwiĊksza motywacjĊ przeciĊtnych obywateli do angaĪowania siĊ w lokalne inicjatywy. W efekcie, na stronach MNED konsultowane byáy – na wniosek samych lokalnych polityków – wybrane projekty ustaw, ogáaszane byáy decyzje polityków o nieubieganiu siĊ o kolejny wybór, a takĪe – oczywiĞcie – proĞby o aktywne wsparcie w kolejnych kampaniach. JednoczeĞnie lista dyskusyjna MNED staáa siĊ waĪnym forum mobilizacji spoáecznej dla grup zainteresowanych konkretnymi problemami lokalnymi. Próby zdobycia poparcia spoáecznego dla finansowania okreĞlonych inwestycji przez wáadze lokalne, czy chĊü zaktywizowania protestu przeciw inwestycjom niepopularnym, czĊsto stawaáy siĊ tematem dyskusji (Clift 998). MoĪna uznaü, Īe MNED staáa siĊ znaczącym forum debaty publicznej na tematy kluczowe dla lokalnej spoáecznoĞci. W chwili obecnej MNED jest rodzajem portalu politycznego, w którym moĪna znaleĨü bardzo szczegóáową informacjĊ o wszystkich aspektach Īycia politycznego w stanie Minnesota (Kongres Stanowy i jego dziaáalnoĞü, partie polityczne, media zajmujące siĊ polityką, najnowsze informacje itd.), ale takĪe szeĞü róĪnych list dyskusyj2









nych (dwie poĞwiĊcone polityce na szczeblu stanu, a cztery dotyczące konkretnych lokalnych spoáecznoĞci) oraz – w roku wyborczym – bardzo szczegóáowy informator poĞwiĊcony wyborom. Poza tym, dostĊpna jest caáa zarchiwizowana zawartoĞü wszystkich czĊĞci sieciowej witryny MNED z lat poprzednich. Liczba staáych uczestników (subskrybentów) wszystkich list dyskusyjnych wynosi okoáo 300 osób. Liczba odwiedzających strony MNED wynosi okoáo 3–4 tysiące w ciągu miesiąca (dotyczy to oczywiĞcie iloĞci wizyt na witrynie projektu, liczba osób odwiedzających jest zapewne znacznie niĪsza)44. Siedem lat obecnoĞci w Īyciu publicznym na tyle wzmocniáo status MNED, Īe planowane jest dalsze rozszerzenie dziaáalnoĞci programu. Szczególną rolĊ organizatorzy przypisują powstaniu tzw. „Forum Kapitolu” (Capitol Forum). Miaáoby ono stanowiü staáy obywatelski mechanizm konsultacyjny na wszystkich etapach stanowego procesu legislacyjnego. W ten sposób udaáoby siĊ jeszcze mocniej wprowadziü elementy elektronicznej demokracji do codziennego funkcjonowania lokalnej polityki. Powodzenie tych zamiarów jest jednak zdeterminowane nie tylko dalszą chĊcią wspóápracy lokalnych elit politycznych. Istotne jest przede wszystkim utrzymywanie siĊ spoáecznego zaangaĪowania w funkcjonowanie MNED. Przytoczone powyĪej liczby wskazują, Īe mimo staáego zakorzenienia siĊ projektu w lokalnym krajobrazie politycznym w chwili obecnej nie moĪna mówiü o masowym udziale mieszkaĔców w tej nowej formie uczestnictwa politycznego. W pionierskiej fazie wykorzystania nowych technologii w procesach demokratycznych ten poziom partycypacji moĪna byáo uznaü za satysfakcjonujący. JeĞli jednak MNED ma staü siĊ w przyszáoĞci dowodem na moĪliwoĞü oĪywienia sfery publicznej i symptomem poprawy kondycji lokalnej demokracji, musi byü forum aktywizującym obywateli mocniej niĪ czynią to tradycyjne mechanizmy uczestnictwa politycznego. Bez tego Elektroniczna Demokracja w Stanie Minnesota pozostanie tylko uzupeánieniem, a nie elementem gáównego nurtu procesów politycznych. 4.4.3. Publiczna Sieü Elektroniczna w Santa Monica Publiczna Sieü Elektroniczna – PEN (Public Electronic Network < http://pen.ci. santa-monica.ca.us/cm/ >) zostaáa uruchomiona w Santa Monica, w Kalifornii, w lutym 989 roku45. W momencie powstawania PEN byáa pierwszą na terenie USA, wspieraną przez wáadze municypalne, bezpáatną siecią lokalną dostĊpną dla wszystkich mieszkaĔców. WáaĞnie decydujący udziaá wáadz lokalnych juĪ od momentu powstania pro-

44

Zob. Minnesota E-Democracy < http://www.e-democracy.org//mn-politics/explain.html >. PEN jest jedną z najczĊĞciej opisywanych w literaturze lokalnych inicjatyw sieciowych. W interesującym nas tu kontekĞcie najistotniejsze znaczenie mają nastĊpujące teksty: Dutton, Guthrie (99); McKeown (99); Dutton (996); Schuler (996); Schalken (2000). 45

3









jektu, róĪni zdecydowanie PEN od dwóch przedstawionych wczeĞniej inicjatyw. Znaczące wyjĞcie poza typową dla witryn wáadz samorządowych rolĊ lokalnego portalu informacyjnego, pozwala jednak na uznanie PEN za przykáad inicjatywy skierowanej na budowĊ elementów sieciowego spoáeczeĔstwa obywatelskiego. Powstanie PEN byáo poĞrednio rezultatem zapytania jednego z radnych miejskich o moĪliwoĞü zapewnienia dostĊpu do sieci maáej grupie jego wyborców. Wáadze miasta postanowiáy uruchomiü znacznie szerszy projekt, w czym w znaczącym stopniu pomogáo wsparcie firm komercyjnych, które zgodziáy siĊ dostarczyü czĊĞü niezbĊdnego sprzĊtu (Schalken 2000). Dla zwiĊkszenia dostĊpnoĞci sieci mieszkaĔcy mogli áączyü siĊ z PEN nie tylko ze swych prywatnych komputerów, ale takĪe z dwudziestu terminali ustawionych w ogólnodostĊpnych budynkach publicznych. Co istotne, w przeciwieĔstwie do np. amsterdamskiego Cyfrowego Miasta, gdzie z publicznych terminali korzystaáa znikoma liczba uĪytkowników, w Santa Monica aĪ ponad 20% wszystkich wejĞü do systemu przypadaáo w pierwszych latach na terminale ogólnodostĊpne. Oznacza to, Īe udaáo siĊ przynajmniej czĊĞciowo rozwiązaü problem niereprezentatywnoĞci populacji uĪytkowników projektu (z którym borykają siĊ wszystkie podobne inicjatywy) i oderwaü partycypacjĊ w PEN od koniecznoĞci posiadania komputera. W roku 992 cztery i póá tysiąca mieszkaĔców Santa Monica zarejestrowaáo siĊ jako uĪytkownicy PEN. Stanowiáo to okoáo 5% populacji miasta. Liczba staáych uĪytkowników byáa znacznie niĪsza i wynosiáa okoáo 500 osób (Dutton 999a). Warto pamiĊtaü, Īe w początkowym okresie funkcjonowania PEN nie dawaáa dostĊpu do sieci globalnej (byá to wiĊc przykáad tzw. Intranetu), a tylko do róĪnych serwisów miejskich. Pozwala to uznaü podaną liczbĊ uĪytkowników za osoby rzeczywiĞcie zainteresowane Īyciem lokalnej spoáecznoĞci, a nie wykorzystujące sieü lokalną wyáącznie jako punkt startowy do wirtualnych wĊdrówek po Ğwiecie46. Początkowo osoby korzystające z PEN miaáy przede wszystkim moĪliwoĞü korzystania z bogatej oferty serwisów dotyczących róĪnych aspektów Īycia spoáecznoĞci. Obejmowaáa ona miĊdzy innymi wyczerpujący przewodnik po lokalnych urzĊdach miejskich, przegląd lokalnych wydarzeĔ – zarówno firmowanych przez wáadze municypalne, jak i przez niezaleĪne organizacje – oraz moĪliwoĞü zamówienia ksiąĪki z katalogu miejskiej biblioteki. W sieci dostĊpne byáy takĪe statystyki dotyczące przestĊpczoĞci w mieĞcie, dane dotyczące lokalnego rynku mieszkaniowego i wiele innych zbliĪonych informacji. OczywiĞcie uĪytkownicy mieli teĪ moĪliwoĞü korzystania z poczty elektronicznej i kontaktowania siĊ z urzĊdnikami i lokalnymi politykami. WáaĞnie ta ostatnia funkcja odegraáa kluczową rolĊ w przeksztaáceniu PEN z programu peániącego przede wszyst-

46

Zjawisko to jest bardzo typowe w wielu lokalnych inicjatywach sieciowych. OczywiĞcie podawana w takich wypadkach liczba uĪytkowników moĪe byü co najwyĪej miernikiem ich stopnia zainteresowania Ğwiatem, a nie popularnoĞci samego projektu wĞród czáonków spoáecznoĞci lokalnych. Na ten temat zob. Doheny-Farina (996).

4









kim rolĊ municypalnego portalu w sieü aktywnoĞci obywatelskiej. Stosunkowo szybko na witrynie PEN pojawiáy siĊ dyskusje toczone przez uĪytkowników na tematy interesujące lokalną spoáecznoĞü. Najciekawszą z nich byáa, z punktu widzenia procesów partycypacji i mobilizacji spoáecznej, debata dotycząca problemów bezdomnych. Latem 989 roku prawie 200 spoĞród liczącej okoáo 2 tysiące osób lokalnej populacji bezdomnych aktywnie wáączyáo siĊ w dyskusje na stronach PEN. Poinformowali oni innych uczestników, Īe gáównym problemem utrudniającym znalezienie pracy, a w konsekwencji wyjĞcie z bezdomnoĞci, jest brak dostĊpu do podstawowych urządzeĔ umoĪliwiających zachowanie higieny osobistej (chodziáo przede wszystkim o ogólnodostĊpne prysznice, a takĪe skrytki do zamykania rzeczy osobistych). Brak odpowiedniego wyglądu automatycznie dyskwalifikowaá bezdomnego kandydata do pracy, caákiem niezaleĪnie od jego motywacji czy posiadanych kwalifikacji. Dyskusja byáa na tyle oĪywiona, Īe z páaszczyzny czysto werbalnej zaczĊáa przenosiü siĊ w sferĊ dziaáania. Grupa uĪytkowników PEN popierających starania bezdomnych o udostĊpnienie im przez miasto koniecznych urządzeĔ zaczĊáa coraz intensywniej interpelowaü wáadze miejskie. Odbyáy siĊ zarówno sieciowe debaty, jak i spotkania twarzą w twarz, pomiĊdzy reprezentantami bezdomnych, najbardziej aktywnymi mieszkaĔcami, a przedstawicielami wáadz miejskich. PoniewaĪ ci ostatni nie widzieli początkowo moĪliwoĞci wyjĞcia naprzeciw postulatom bezdomnych, sprawa toczyáa siĊ stosukowo dáugo, angaĪując ostatecznie kilka róĪnych grup i instytucji. Poza przedstawicielami rady miasta i odpowiednich agend municypalnych oraz samych bezdomnych, bardzo aktywną rolĊ w toczących siĊ negocjacjach odegraáa powoáana spontanicznie przez uĪytkowników PEN specjalna sieciowa grupa robocza. Sama sieü stanowiáa zaĞ w tym czasie swoiste centrum koordynacyjne dziaáaĔ podejmowanych przez stronĊ „obywatelską”. Ostatecznie, dziĊki wsparciu lokalnych firm, a takĪe 50 tysiącom USD wyasygnowanym przez wáadze miasta, sprawa zakoĔczyáa siĊ speánieniem postulatów wysuwanych przez przedstawicieli bezdomnych. Caáa debata dowiodáa zaĞ, jak duĪy potencjaá aktywizacji spoáecznej tkwi w sieciowych inicjatywach lokalnych. Mają one kluczowe znaczenie zwáaszcza dla grup zmarginalizowanych i pozostających poza gáównym nurtem Īycia publicznego. Jak ująá to Schalken (2000, s. 55): Siáą PEN byáo stworzenie bezdomnym z Santa Monica bezprecedensowej moĪliwoĞci nie tylko zwrócenia siĊ do wáadz miejskich, ale – co wiĊcej – dotarcie do mieszkaĔców i zaprezentowanie im swej opinii.

Przykáad ten jest tym bardziej pouczający, Īe caáa sprawa rozgrywaáa siĊ na przeáomie lat 80. i 90., kiedy dostĊpnoĞü nowych technologii byáa – nawet w poáudniowej Kalifornii – zdecydowanie ograniczona. W chwili obecnej stworzenie w skali lokalnej infrastruktury uáatwiającej powszechny dostĊp do sieci jest zadaniem znacznie áatwiejszym. 5









Przykáadu PEN nie naleĪy idealizowaü. W drugiej poáowie lat 90. jej obywatelski aspekt zacząá – zdaniem niektórych – wygasaü na rzecz funkcji czysto informacyjno-usáugowych (Dutton 999a). TakĪe jakoĞü dyskusji sieciowych prowadzonych na stronach PEN w ostatnich latach daleko odbiegaáa od standardów demokratycznej debaty publicznej (Docter, Dutton 998). Mimo to zarówno inicjatywa w Santa Monica, jak i wszystkie pozostaáe zaprezentowane w tej czĊĞci tekstu tworzą niewątpliwie nową przestrzeĔ dla artykulacji opinii, interesów i aspiracji spoáecznych. Jej wypeánienie zaleĪy od wielu czynników, z których czĊĞü nie jest bezpoĞrednio związana z nowymi technologiami. Pojawienie siĊ nowych moĪliwoĞci uczestnictwa w Īyciu politycznym i mechanizmów mobilizacji stanowi wszelako znaczące wyzwanie dla dominującego obecnie modelu demokracji.

6

ROZDZIAà 5 Wpáyw rewolucji informacyjnej na funkcjonowanie instytucji politycznych i administracji

5.. Parlament









Swój pierwszy w Īyciu patent Thomas Edison uzyskaá w roku 1869 za skonstruowanie maszyny do mechanicznego liczenia gáosów. Gdy natychmiast potem udaá siĊ do Waszyngtonu i przedstawiá swój wynalazek w Kongresie, byá przekonany, Īe bez trudu przekona polityków do zainstalowania urządzenia w parlamencie. Wynalazek Edisona w istocie dziaáaá bardzo szybko i niezawodnie. Ku zaskoczeniu twórcy politycy odrzucili pomysá, argumentując Īe zbytnie przyspieszenie procesu legislacyjnego mogáoby zaszkodziü jakoĞci amerykaĔskiej demokracji, w tym zwáaszcza prawom mniejszoĞci (Wilhelm 2000). Anegdota ta pokazuje skomplikowane relacje pomiĊdzy technologią a demokratycznymi procedurami i udowadnia, Īe parlament jest miejscem raczej konserwatywnym i z ostroĪnoĞcią przyjmującym wszelkie usprawnienia techniczne. Jest to efektem zarówno czynników polityczno-prawnych, jak i psychologicznych, a opisana reguáa dotyczy w równym stopniu czasów Edisona, co okresu rewolucji informacyjnej. MoĪe o tym Ğwiadczyü fakt, Īe w przeprowadzonych w roku 1992, wĞród personelu amerykaĔskiego Kongresu, badaniach na temat sposobów komunikacji z czáonkami parlamentu, w ogóle nie uwzglĊdniono poczty elektronicznej, a fax uznano za Ğrodek nieodpowiedni (za maáo oficjalny) do kontaktów z politykami (Carter 1999). Z perspektywy początku XXI stulecia moĪna jednak mówiü o powolnym, ale zauwaĪalnym nasycaniu funkcjonowania ciaá ustawodawczych elementami nowych technologii. Podstawową rolĊ peánią w tym zakresie sieciowe witryny poszczególnych parlamentów. Speániają one kilka podstawowych funkcji. Na pierwszy plan wysuwa siĊ zdecydowanie aspekt informacyjno-edukacyjny. Parlamenty starają siĊ przybliĪaü obywatelom zarówno mechanizm procesu legislacyjnego, jak i informacje o swych aktualnych pracach czy szczegóáowy zapis swej dziaáalnoĞci. Witryny parlamentarne przedstawiają teĪ najczĊĞciej samych parlamentarzystów, zarówno w sensie biograficznym jak i ich aktywnoĞci legislacyjnej. Wszystko to ma sprawiü, Īe praca kluczowej w systemie demokratycznym instytucji stanie siĊ zrozumiaáa dla wyborców i „przezroczysta” z punktu widzenia dostĊpnoĞci informacji. 117









Dwie pozostaáe funkcje witryn parlamentarnych mają charakter zdecydowanie bardziej interaktywny i obejmują dostarczanie specyficznych usáug dla obywateli z jednej, a stymulowanie obywatelskiej aktywnoĞci z drugiej strony. MoĪna uznaü, Īe jest to ten aspekt wykorzystania nowych technologii, który najmocniej związany jest z ksztaátowaniem partycypacyjnego modelu demokracji. Konkretne moĪliwoĞci stwarzane w tym zakresie przez witryny parlamentarne obejmują zarówno moĪliwoĞü zamówienia wybranych publikacji parlamentarnych, jak i zamieszczanie elektronicznych adresów do komisji parlamentarnych czy informacji o kalendarzu prac parlamentu. Szczegóáowy opis gáównych funkcji peánionych przez internetowe strony parlamentarne, sporządzony na podstawie przeprowadzonej w roku 1998 empirycznej analizy witryn trzydziestu parlamentów na caáym Ğwiecie (Taylor, Burt 1999)1, zawiera tabela 5.1. Warto zwróciü uwagĊ, Īe Īadna konkretna witryna parlamentarna nie zawiera wszystkich serwisów zaprezentowanych w zbiorczym zestawieniu. Jest to efektem zarówno róĪnych wzorców kultury politycznej w poszczególnych krajach, jak i róĪnic w systemach prawnych. Ta ostatnia kwestia dotyczy np. ujawniania stanu posiadania parlamentarzystów. Nie bez znaczenia jest teĪ oczywiĞcie stopieĔ nowoczesnoĞci i powszechnoĞci infrastruktury informacyjnej w danym kraju. Nie ma jednak bezpoĞredniego związku miĊdzy zaawansowaniem w rewolucji informacyjnej, a skutecznym wykorzystaniem nowych technologii w prezentacji parlamentu. MoĪe o tym Ğwiadczyü przykáad Republiki Poáudniowej Afryki, której parlament posiada jedną z najbogatszych i najbardziej interaktywnych witryn, mimo Īe mieszkaĔcy RPA mają ciągle bardzo ograniczony dostĊp do Internetu. Analiza zawartoĞci witryn parlamentarnych pod koniec minionej dekady2 wskazuje na zdecydowaną przewagĊ funkcji informacyjnej i edukacyjnej nad elementami podporządkowanymi pobudzaniu obywatelskiej aktywnoĞci. InteraktywnoĞü jest ciągle dodatkowym i marginalnym aspektem sieciowego wizerunku parlamentów. Jak ujĊli to w odniesieniu do parlamentu Sáowenii Vintar et al. (1999, s. 100): Instytucje są zainteresowane obecnoĞcią w Internecie i rozpowszechnianiem swego dobrego wizerunku wĞród opinii publicznej. Znacznie mniej – jeĞli w ogóle – są one jednak zainteresowane uzyskiwaniem zwrotnych opinii czy nawet krytycznych uwag o swej pracy od swych klientów, mimo Īe istnieją techniczne moĪliwoĞci do realizacji takich zadaĔ.

1 Poza funkcjami prezentowanymi w tabeli, Taylor i Burt analizowali takĪe techniczną stronĊ konstrukcji witryn, z punktu widzenia áatwoĞci ich uĪytkowania, oraz ich innowacyjnoĞü – nie związaną bezpoĞrednio z pracami parlamentu (licznik goĞci witryny, tabela wymiany kursów walut europejskich na euro itd.) (zob. Taylor, Burt 1999). 2 Poza przywoáanym juĪ tekstem Taylora i Burta (1999) na ten sam temat zob. np. Löfgren et al. (1999); Vintar et al. (1999); Margolis, Resnick (2000).

118

Tabela 5. Gáówne funkcje peánione przez sieciowe witryny parlamentarne ħródáo: Taylor, Burt (1999)

Forma realizacji funkcji (serwis/rodzaj informacji dostĊpnych w witrynie)

Funkcja

– podstawowe informacje o parlamencie (adres, lokalizacja, moĪliwoĞci wizyt zorganizowanych grup itd.) – informacje o historii parlamentu, jego pozycji w systemie politycznym i gáównych mechanizmach dziaáania – informacje o komisjach parlamentarnych – dokumenty regulujące pracĊ parlamentu (regulamin, zasady etyki parlamentarzysty) – informacje biograficzne o czáonkach parlamentu – moĪliwoĞü ustalenia przez wyborców, który parlamentarzysta reprezentuje ich okrĊg – zapis gáosowaĔ poszczególnych parlamentarzystów – informacje o stanie majątkowym parlamentarzystów – informacje dotyczące budĪetu3 – aktywne odnoĞniki do stron rządu, partii politycznych itp.

2. Dostarczanie „usáug” wspierających demokracjĊ

– moĪliwoĞü zamówienia wybranych publikacji parlamentarnych lub na temat parlamentu – informacja o numerze bezpáatnej parlamentarnej infolinii telefonicznej – informacja o praktykach studenckich w parlamencie – informacja o wolnych miejscach pracy i procedurze ubiegania siĊ o zatrudnienie w parlamencie









1. Informacyjno-edukacyjna

3. Stymulowanie modelu aktywnego zaangaĪowania obywateli

– informacje dotyczące moĪliwoĞci przesyáania stanowiska indywidualnych obywateli w trakcie procesu legislacyjnego (w tym drogą elektroniczną) – informacje o planie pracy parlamentu – dostĊp do peánego zapisu posiedzeĔ parlamentu, tekstów ustaw i oficjalnych dokumentów parlamentarnych4 – aktywne odnoĞniki do niezaleĪnych sieciowych serwisów politycznych, witryn organizacji obywatelskich itd.

3 Peány tekst ustawy budĪetowej moĪna znaleĨü na witrynie prowincji Kolumbia Brytyjska w Kanadzie. 4 W wypadku USA, serwis dotyczący legislacji prowadzony jest przez BibliotekĊ Kongresu (THOMAS < http://Thomas.loc.gov > ). DostĊpne są w nim teksty wszystkich ustaw przyjĊtych od początku lat 70. i peány zapis debat parlamentarnych.

119









Oficjalne witryny, jakkolwiek stanowią rodzaj sieciowej wizytówki instytucji parlamentarnych, nie wyczerpują jednak kwestii obecnoĞci nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych w Īyciu parlamentów. Znacznie bardziej istotne, z politycznego punktu widzenia, są próby wáączenia elementów elektronicznej demokracji w zakres procesu ustawodawczego. Pierwszym krokiem w tym kierunku jest akceptacja wnoszonych drogą elektroniczną petycji do parlamentu. W krajach, gdzie próby tego typu są podejmowane, petycje ( petitions) mają status oficjalnego dokumentu kierowanego do parlamentu przez grupy obywateli. Dokument tego typu musi zostaü poddany odpowiedniej procedurze parlamentarnej, nadana jest mu wiĊc formalna droga urzĊdowa. Pierwszym bodaj krajem, w którym doszáo do procesu legislacyjnego z udziaáem petycji skáadanej drogą elektroniczną, byáa Australia. Miaáo to miejsce przy okazji debaty nad rządowymi poprawkami do kontrowersyjnej ustawy o prawach Aborygenów (Native Title Act), w lattach 1997–1998. Ustawa ta spolaryzowaáa mocno spoáeczeĔstwo australijskie, gdyĪ próbowaáa zrównowaĪyü prawa i interesy wáaĞcicieli ziemi i przemysáu wydobywczego z jednej oraz Aborygenów – z drugiej strony. Koalicja obywatelska popierająca prawa Aborygenów przeprowadziáa szereg akcji mających na celu zmobilizowanie spoáecznego poparcia dla reprezentowanych przez siebie postulatów5. Jedną z nich byáa elektroniczna petycja sprzeciwiająca siĊ rządowym poprawkom do ustawy, jako ograniczającym nadmiernie prawa Aborygenów. Warto pamiĊtaü, Īe opisywane wydarzenia miaáy miejsce jeszcze przed wejĞciem w Īycie uregulowaĔ dotyczących podpisu elektronicznego, pozwalającego na niezawodną identyfikacjĊ osób sygnujących elektroniczne wersje dokumentów. Stwarzaáo to powaĪne problemy z wiarygodnoĞcią listy sygnatariuszy sieciowej petycji. W celu rozwiązania tego problemu, organizatorzy akcji zobowiązali wszystkich chcących figurowaü jako elektroniczni sygnatariusze petycji do przekazania do swego biura podstawowych danych kontaktowych pozwalających na identyfikacjĊ. Zdecydowano siĊ takĪe na monitorowanie listy komputerów, z których dokonywano podpisu petycji (zbyt czĊste uĪywanie tego samego komputera mogáo sugerowaü, Īe jedna osoba podpisuje petycjĊ w imieniu kolejnych, nieistniejących sygnatariuszy). Na bieĪąco usuwano teĪ z listy podpisów osoby dopisujące obraĨliwe lub niepowaĪne komentarze. Tego rodzaju procedura przyniosáa zaskakująco dobre rezultaty. Z ponad siedmiu tysiĊcy wstĊpnie zweryfikowanych podpisów tylko osiem okazaáo siĊ (po nawiązaniu kontaktu z sygnatariuszami) faászerstwem. W tej sytuacji parlament po raz pierwszy w historii Australii zdecydowaá siĊ przyjąü elektroniczną petycjĊ jako równoprawny dokument w procesie legislacyjnym. Pod ostateczną wersją dokumentu figurowaáo 7018 podpisów (Magarey 1999).

5 Istotne znaczenie w caáej kampanii odegraáy inicjatywy sieciowe. W istocie byá to wiĊc analogiczny do dziaáaĔ opisanych w podrozdziale 4.3 i zakoĔczony sukcesem przykáad skutecznego wykorzystania sieci dla mobilizacji politycznej. Szerzej na ten temat zob. Magarey (1999).

120









Mimo iĪ w wypadku debaty o prawach Aborygenów wspomniana petycja nie odegraáa decydującej roli politycznej, w interesującym nas tu kontekĞcie elektronicznej demokracji byáo to wydarzenie istotne. Jak wielokrotnie wspominano, bariery dla udziaáu obywateli w Īyciu publicznym są przede wszystkim związane z kosztami indywidualnego zaangaĪowania. Dopuszczenie dokumentów elektronicznych do oficjalnych procesów legislacyjnych oznacza, Īe w krajach o wysokim stopniu zaawansowania rewolucji informacyjnej (a wiĊc duĪym poziomie dostĊpnoĞci nowych technologii) bariery te ulegają gwaátownemu obniĪeniu. Drogą zbliĪoną do Australii zaczynają podąĪaü takĪe inne parlamenty. Na terenie Europy najciekawszy jest przykáad Szkocji. NiezaleĪnie od podobnej do australijskiej procedury akceptowania petycji elektronicznych (zob. Robertson 2000), parlament szkocki w wyjątkowo szerokim zakresie wykorzystuje ICT. Maksymalne zastosowanie nowych technologii w funkcjonowaniu parlamentu uznano za jeden z kluczy do sukcesu máodej szkockiej demokracji. Jest to niewątpliwie związane z dwoma czynnikami. Po pierwsze niezaleĪny parlament pojawiá siĊ ponownie w krajobrazie politycznym Szkocji, po prawie trzystuletniej przerwie, dopiero w roku 1999. Jest to element procesu tzw. dewolucji w brytyjskim systemie politycznym i nietypowy przykáad tworzenia nieomal od zera modelu funkcjonowania parlamentu – w bezpoĞrednim sąsiedztwie najstarszego ciaáa legislacyjnego Europy, parlamentu brytyjskiego. Okres konstruowania wizji parlamentu szkockiego zbiegá siĊ wiĊc z momentem gwaátownego rozwoju rewolucji informacyjnej. Niewątpliwie sprzyjaáo to uwzglĊdnieniu nowych technologii w modelu pracy nowo powstającej instytucji. Drugi istotny czynnik to wspomniane „sąsiedztwo” parlamentu brytyjskiego. Szkoci potrzebowali swoistego znaku rozpoznawczego dla wáasnego parlamentaryzmu. Najáatwiej byáo go stworzyü przez zaprzeczenie konserwatywnemu i, wedáug niektórych, koturnowemu trybowi pracy typowemu dla Westminsteru. Znaczące wykorzystanie ICT doskonale nadawaáo siĊ do tego celu. OkolicznoĞci te zaowocowaáy powszechną zgodą gáównych siá politycznych w Szkocji na maksymalne wykorzystanie nowych technologii jako narzĊdzia oĪywiającego szkocką demokracjĊ. W sensie politycznym byá to element szerszej strategii, mającej na celu zbudowanie systemu demokratycznego o akcencie wyraĨne przesuniĊtym z reprezentacji na partycypacjĊ. Wysokiemu poziomowi uczestnictwa obywateli sprzyjaü powinna maksymalna dostĊpnoĞü informacji. Ten element staá siĊ jednym z kluczowych dla modelu pracy szkockiego parlamentu. Jak ujmowaáa to jedna z ekspertyz przygotowanych jeszcze przed jego ukonstytuowaniem (Smith, Gray 1999, s. 72): [Wykorzystanie – L.P.] ICT przez parlament powinno siĊ opieraü na zaáoĪeniu, Īe kaĪda informacja parlamentarna, zawarta w jakimkolwiek systemie, bĊdzie publicznie dostĊpna poprzez parlamentarną witrynĊ sieciową, chyba Īe zostanie konkretnie zastrzeĪona z powodów bezpieczeĔstwa lub ochrony prywatnoĞci.

121









Jak wspomniano, dostĊpnoĞü informacji staáa siĊ tylko punktem wyjĞcia dla prób pobudzenia aktywnoĞci obywatelskiej. Poza dopuszczeniem petycji w trybie online, wyáoniony w wyborach w maju 1999 roku szkocki parlament wprowadziá procedurĊ sieciowych konsultacji. Latem roku 2000 zebrano w ten sposób opinie wĞród máodzieĪy na temat najbardziej palących – jej zdaniem – problemów spoáecznych. Planowane są dalsze dziaáania wykorzystujące ICT jako narzĊdzie artykulacji opinii spoáecznych i/lub medium umoĪliwiające bezpoĞredni udziaá obywateli w niektórych etapach legislacji. NiezaleĪnie od zastosowania nowych technologii w róĪnych elementach procesu demokratycznego ICT mają teĪ doprowadziü do zwiĊkszenia efektywnoĞci organizacji pracy parlamentu szkockiego i optymalizacji trybu pracy samych parlamentarzystów. Ta ostatnia funkcja jest zresztą przedmiotem analiz w wiĊkszoĞci wspóáczesnych legislatur i jej rola bĊdzie niewątpliwie w przyszáoĞci rosnąü. JeĞli uznaü, Īe trzy podstawowe aspekty pracy parlamentarzysty to: administrowanie, skuteczna komunikacja i zarządzanie informacją (Campbell et al. 1999), to nowe technologie w istotny sposób mogą usprawniü realizacjĊ kaĪdej z wymienionych funkcji. W odniesieniu do administrowania istotnym problemem jest koniecznoĞü áączenia pracy w swym okrĊgu wyborczym i aktywnoĞci w siedzibie parlamentu. Wykorzystanie poczty elektronicznej, choüby do staáej komunikacji z personelem swych biur czy przesyáania i odbierania dokumentów krąĪących pomiĊdzy róĪnymi sáuĪbowymi adresami, pozwala parlamentarzyĞcie na znacznie áatwiejsze kontrolowanie bieĪącej sytuacji i ustalanie priorytetów w codziennej dziaáalnoĞci. Proces komunikacji dotyczy teĪ oczywiĞcie relacji z poszczególnymi agendami parlamentu, organizacji pracy komisji i kontaktów z wyborcami. Tylko w tym ostatnim zakresie poczta elektroniczna ma na razie stosunkowo maáe znaczenie, aczkolwiek niektórzy czáonkowie amerykaĔskiego Kongresu juĪ ok. poáowy swej korespondencji od wyborców otrzymują drogą elektroniczną (Margolis, Resnick 2000). WiĊkszoĞü wewnĊtrznej komunikacji organizującej pracĊ parlamentu moĪe przy stosunkowo niewielkich nakáadach odbywaü siĊ juĪ dzisiaj poprzez e-mail. Skutecznie obniĪa to czasocháonnoĞü i kosztocháonnoĞü tego aspektu funkcjonowania legislatury. Ostatnia wreszcie funkcja pracy parlamentarzysty, zarządzanie informacją, oznacza koniecznoĞü szybkiego i efektywnego zbierania i publikowania informacji. Związane jest to z jednej strony z potrzebą merytorycznego przygotowania siĊ do pracy nad konkretnymi aktami prawnymi, z drugiej zaĞ z wymogiem ksztaátowania swego wizerunku w kontekĞcie kolejnych wyborów. W obydwóch tych aspektach nowe technologie są w stanie zmieniü model pracy parlamentarzysty. W kontekĞcie publikacji informacji, najprostszym rozwiązaniem jest oczywiĞcie personalna witryna internetowa, która w przyszáoĞci stanie siĊ zapewne pierwszym miejscem, na które zaglądaü bĊdą szukający informacji wyborcy. JuĪ dzisiaj natomiast jest to medium istotne dla zajmujących siĊ problematyką polityczną dziennikarzy. Dla moĪliwoĞci skutecznego zbierania informacji na okreĞlone tematy kluczowe znaczenie mają przede wszystkim parlamentarne sieciowe bazy danych. Są one w rów122



5.2. Rząd





nym stopniu przydatne zainteresowanym wyborcom, badaczom systemu politycznego, co samym parlamentarzystom czy pracującemu na ich zlecenie personelowi. KaĪdy kto niedawno pracowicie przeglądaá papierowy katalog biblioteczny, a dzisiaj moĪe przeszukiwaü wybrane przez siebie dokumenty na ekranie swego komputera, doskonale rozumie róĪnicĊ pomiĊdzy obydwoma trybami pracy. Z punktu widzenia parlamentarzysty, a wiĊc osoby czĊsto bĊdącej w podróĪy i mającej elastyczny harmonogram zajĊü, podstawowe znaczenie ma przede wszystkim moĪliwoĞü korzystania z baz danych w kaĪdym momencie i w dowolnym miejscu. Ten atut jest oczywiĞcie istotny takĪe w odniesieniu do komunikacji ze wspóápracownikami, przesyáania dokumentów itp. Przedstawiony powyĪej katalog potencjalnych zmian, jakie w sposobie pracy parlamentarzysty mogą wprowadziü ICT, obejmuje wyáącznie najbardziej podstawowe i dostĊpne, bez koniecznoĞci wielkich inwestycji, zastosowania. W odniesieniu do wiĊkszoĞci rozwiniĊtych krajów demokratycznych – w sensie dostĊpnej infrastruktury – jest to opis rzeczywistoĞci, a nie futurystyczna wizja. Nie oznacza to jednak, Īe istniejące moĪliwoĞci są w peáni wykorzystywane. Sytuacja ta zapewne stopniowo bĊdzie ulegaü zmianie. Niewątpliwie jednak jeszcze dosyü dáugo list do wyborcy podpisany przez parlamentarzystĊ eleganckim piórem bĊdzie traktowany zarówno przez autora, jak i adresata powaĪniej niĪ identyczna w treĞci wiadomoĞü elektroniczna.



W relacjach z reprezentantami rządu obywatel wystĊpuje w podwójnej roli. Przede wszystkim jest „klientem” – odbiorcą usáug i dóbr publicznych, których dystrybucjĊ struktury rządowe bezpoĞrednio lub poĞrednio organizują i koordynują. Tą kwestią, sprowadzającą siĊ do kontaktów z administracją, szczegóáowo zajmiemy siĊ w dalszej czĊĞci, poĞwiĊconej idei tzw. elektronicznej biurokracji6. NiezaleĪnie od roli „konsumenckiej” ludzie wchodzą w relacje ze strukturami rządowymi takĪe jako obywatele – próbujący przekazaü swe opinie reprezentantom rządzących lub choüby zdobyü istotne dla siebie informacje. Ksztaát tej wáaĞnie relacji, mocno determinowanej przez rozwój rewolucji informacyjnej, zostanie omówiony poniĪej. Z punktu widzenia przeciĊtnego obywatela praca rządu jest znacznie istotniejsza dla codziennego funkcjonowania paĔstwa niĪ dziaáalnoĞü parlamentu. Nie analizując szczegóáowo w tym miejscu zasadnoĞci tego rodzaju opinii, moĪna stwierdziü, Īe to rząd podejmuje szczegóáowe decyzje przekáadające ustawy na reguáy gry obowiązujące w gospodarce, interweniuje w wypadku konfliktów spoáecznych, reaguje w sytuacjach klĊsk Īywioáowych itd. Wszystko to sprawia, Īe rząd i jego agendy są dla obywatela

6 Problematyka elektronicznej biurokracji dotyczy oczywiĞcie relacji obywatela z kaĪdym rodzajem struktur administracyjnych. W równym stopniu jest wiĊc związana z funkcjonowaniem urzĊdów rządowych, co samorządowych.

123









gáównym reprezentantem paĔstwa i – razem ze strukturami samorządowymi – swoistą instancją pierwszego kontaktu. W tym sensie struktury rządowe są dla przeciĊtnego mieszkaĔca kraju Ĩródáem istotnych informacji, nawet jeĞli nie interesuje siĊ on zbytnio polityką. Badania przeprowadzone na przeáomie lat 80. i 90. w USA wykazaáy, Īe brak poinformowania o kluczowych kwestiach Īycia publicznego kraju zostaá uznany przez Amerykanów za najwiĊkszą barierĊ wiĊkszego zainteresowania polityką. WĞród pozostaáych czynników odgrywających podobną rolĊ bardzo czĊsto wymieniany byá brak poczucia, Īe ewentualny gáos przeciĊtnego obywatela kierowany do polityków bĊdzie w ogóle wysáuchany (Harwood Group 1991). Co ciekawe, gáównym adresatem frustracji z powodu sáabego poinformowania i oczekiwaĔ skutecznego dialogu nie byli politycy „w ogóle”, lecz przede wszystkim Biaáy Dom. Jest to o tyle uzasadnione, Īe to wáaĞnie rząd, w związku ze specyfiką swego funkcjonowania i usytuowaniem w strukturze demokratycznej wáadzy, jest najczĊĞciej partnerem mediów jako Ĩródáo informacji na bieĪące polityczne tematy. Jako ciaáo hierarchiczne, o przejrzystej strukturze podporządkowania i odpowiedzialnoĞci, rząd – w przeciwieĔstwie do np. parlamentu – jest w stanie formuáowaü jasno jednolite stanowisko i komunikowaü je obywatelom. Oczekiwania spoáeczne áączą siĊ wiĊc w tym wypadku z realnymi moĪliwoĞciami. Rewolucja informacyjna zostaáa powitana jako potencjalny zwiastun poprawy sytuacji w zakresie dialogu wáadza – obywatele. Trzeba przyznaü, Īe struktury rządowe – wykorzystując miĊdzy innymi swą scentralizowaną strukturĊ i doĞwiadczenia w zakresie marketingu politycznego – stosunkowo szybko wykorzystaáy pojawiającą siĊ szansĊ. Przede wszystkim chodzi tu o tworzenie witryn WWW. JeĞli oceniaü sytuacjĊ tylko w kategoriach liczbowych, to np. w wypadku USA mamy do czynienia z wyraĨną dominacją sieciowych witryn reprezentujących administracjĊ nad witrynami Kongresu czy wáadzy sądowniczej. Ilustruje to tabela 5.2. Tabela 5.2

Liczba witryn WWW poszczególnych rodzajów wáadzy w USA7 ħródáo: Margolis, Resnick (2000)

ħródáo danych i rok badania

Witryny administracji federalnej

Witryny Kongresu

Witryny sądów federalnych

Vote Smart (1998)

171

147

48

Yahoo (1999)

1712

789

239

7

Olbrzymia róĪnica pomiĊdzy liczbą witryn odnotowanych w obydwóch badaniach jest efektem zarówno gwaátownego wzrostu liczby witryn pomiĊdzy rokiem 1998 i 1999, jak i nieco innej metody ich klasyfikowania.

124









Co wiĊcej, sieciowa obecnoĞü amerykaĔskiej administracji jest nie tylko najliczniejsza, ale cieszy siĊ takĪe najwiĊkszym zainteresowaniem uĪytkowników Internetu. O ile witryna Biaáego Domu zalazáa siĊ wĞród tysiąca najczĊĞciej odwiedzanych stron internetowych, o tyle oficjalne witryny obu izb Kongresu naleĪaáy zaledwie do kategorii „dziesiĊü tysiĊcy najpopularniejszych” (Margolis, Resnick 2000). Analogiczna sytuacja, zarówno w odniesieniu do iloĞci, jak i popularnoĞci witryn, dotyczy sieciowej reprezentacji róĪnych rodzajów wáadzy na szczeblu stanu. Przewaga organów wykonawczych nad pozostaáymi strukturami wáadzy we wdraĪaniu ICT jest do pewnego stopnia efektem faktu, Īe to po stronie rządowej leĪaáa na początku lat 90. inicjatywa dotycząca formuáowania ogólnej strategii paĔstwa w zakresie rewolucji informacyjnej. Kiedy we wrzeĞniu 1993 roku prezydent Clinton ogáaszaá swoją inicjatywĊ Narodowej Infrastruktury Informacyjnej – NII (National Information Infrastructure), Edward Kennedy byá jedynym amerykaĔskim parlamentarzystą posiadającym wáasną witrynĊ internetową (Margolis, Resnick 2000). OczywiĞcie po zapoczątkowaniu programu Clintona dystans miĊdzy Kongresem a administracją ulegá dalszemu powiĊkszeniu, bo NII oznaczaáa miĊdzy innymi inwestycje w infrastrukturĊ informacyjną w Biaáym Domu. SzybkoĞci reagowania przez instytucje rządowe na zachodzące zmiany nie naleĪy utoĪsamiaü z dokonaniem realnego przeáomu w zakresie kontaktów wáadze wykonawcze – obywatele. UdostĊpnienie kanaáów ogólnodostĊpnej elektronicznej informacji jest punktem wyjĞcia, ale pozostaje gáównie gestem z zakresu public relations, jeĪeli nie idzie za tym powszechna dostĊpnoĞü nowych technologii i gotowoĞü obywateli do ich uĪytkowania. Te dwie ostatnie kwestie takĪe zaleĪą w duĪym stopniu od decyzji rządzących. Ich rozwiązanie moĪe jednak nastąpiü w znacznie dáuĪszej perspektywie czasowej8. Symptomatyczny jest w tym zakresie przykáad wspomnianej administracji Clintona. Po utworzeniu w Biaáym Domu, w roku 1993, specjalnego wydziaáu do spraw poczty elektronicznej uruchomiono system, dziĊki któremu kaĪdy Amerykanin mógá nie tylko wysáaü list elektroniczny do prezydenta (i otrzymaü grzecznoĞciową odpowiedĨ dziĊkującą za zainteresowanie sprawami publicznymi), ale takĪe otrzymywaü poprzez e-mail wszystkie, poza tajnymi, dokumenty dotyczące pracy rządu. Po roku funkcjonowania tego systemu rezultat okazaá siĊ zaskakujący. W roku 1994 Biaáy Dom otrzymaá ok. 60 tysiĊcy tradycyjnych listów i tylko ok. 800 listów elektronicznych (Hacker 1996). Nowy kanaá kontaktu pozostaá wiĊc praktycznie niewykorzystany. W tym samym czasie jednak ponad 30 tysiĊcy osób byáo staáymi subskrybentami dokumentów rządowych, przesyáanych codziennie poprzez e-mail, a nastĊpnych 100 tysiĊcy osób otrzymywaáo elektroniczne wersje dokumentów od czasu do czasu. Przekrój tej populacji wskazuje jednak, Īe byli to w zdecydowanej wiĊkszoĞci profesjonaliĞci:

8

Szerzej na temat problemu dostĊpnoĞci nowych technologii zob. podrozdziaá 6.4.

125







pracownicy uczelni (najwiĊksza grupa – 41%), pracownicy rządu i siá zbrojnych, reprezentanci grup nacisku i organizacji politycznych. Charakterystyczny jest fakt, Īe zdecydowanie najwiĊksza grupa uĪytkowników elektronicznego serwisu Biaáego Domu mieszka w Waszyngtonie lub w jego okolicach. Dane te wskazują, Īe nasycenie pracy struktur rządowych interaktywnymi elementami nowych technologii zdecydowanie trafia w oczekiwania spoáeczne. Natychmiast pojawiáa siĊ duĪa grupa osób, dla których moĪliwoĞü staáego i bezpoĞredniego kontaktu z agendami administracji stanowiáa znaczące uáatwienie w ich aktywnoĞci. Tyle tylko, Īe dotyczy to gáównie dziaáalnoĞci zawodowej, a utrzymujący aktywny kontakt z rządem to przede wszystkim ludzie pracujący w otoczeniu polityki, a nie zaangaĪowani w sprawy publiczne wyborcy. Przykáad amerykaĔski jest nie do koĔca przekáadalny na doĞwiadczenia innych paĔstw demokratycznych, co wiąĪe siĊ choüby ze specyficznym usytuowaniem egzekutywy w amerykaĔskim systemie politycznym. Wspólna dla wszystkich paĔstw demokratycznych jest jednak ogólna lekcja páynąca ze sposobu wykorzystania przez uĪytkowników „elektronicznej inicjatywy” Biaáego Domu. ZwiĊkszanie dostĊpnoĞci informacji dotyczących funkcjonowania rządu i innych instytucji politycznych jest niewątpliwie konieczne i przydatne. JeĪeli jednak krok taki nie bĊdzie czĊĞcią ogólnej strategii budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego, elektroniczny kontakt z rządem pozostanie narzĊdziem dla nielicznych, a nie symptomem nowej, otwartej formuáy procesu politycznego9.

5.3. Partie polityczne



Partie polityczne odgrywają we wspóáczesnej demokracji kluczową rolĊ. BĊdąc gáównym kanaáem artykulacji interesów politycznych, stanowią instytucjonalną podstawĊ mechanizmu reprezentacji. Faktem jest jednak, Īe uksztaátowany pod koniec XIX wieku model partii masowej, grupującej wokóá okreĞlonej ideologii rzesze swych czáonków i zwolenników (a nierzadko – poprzez prasĊ, organizacje máodzieĪowe, plenerowe imprezy itd. – organizującej istotny fragment ich Īycia) nie do koĔca odpowiada realiom wspóáczesnej polityki. Wspóáczesne partie przesuwają siĊ wyraĨnie w kierunku profesjonalnych organizacji o kadrowym charakterze, mocniej powiązanych z elitami politycznymi i aparatem paĔstwowym niĪ strukturami spoáeczeĔstwa obywatelskiego (Tops et al. 2000).

9 Ramy objĊtoĞciowe tego tekstu nie pozwalają na szczegóáowe przedstawienie wszystkich aspektów omawianego zagadnienia. Interesujące inicjatywy w zakresie sieciowych debat z obywatelami podejmowaá np. od początku swej kadencji premier Wielkiej Brytanii, Tony Blair, na swej witrynie rządowej (< http://www.number–10.gov.uk >). SeriĊ podobnych konsultacji przeprowadzono teĪ w Holandii. Na temat informacyjnej funkcji sieciowych serwisów instytucji politycznych zob. teĪ Szostak (2001).

126





Proces ewolucji modelu wspóáczesnych partii politycznych trwa od dáuĪszego czasu, a w ostatniej dekadzie jest równolegáy do rozwoju rewolucji informacyjnej. Nowe technologie informacyjne i komunikacyjne nie są oczywiĞcie najistotniejszym czynnikiem zmieniającym ksztaát partii politycznych, ale w znaczącym stopniu przeksztaácają formuáĊ procesu komunikacji. Ten zaĞ jest istotną charakterystyką opisującą funkcjonowanie kaĪdej instytucji. W wypadku partii chodzi przede wszystkim o komunikacjĊ z wyborcami, ale takĪe o komunikacjĊ pomiĊdzy szeregowymi czáonkami a partyjną elitą oraz pomiĊdzy samymi czáonkami partii. Wszystko to sprawia, Īe rozwój rewolucji informacyjnej jest dla partii politycznych wyzwaniem zarówno w kontekĞcie ich podstawowej funkcji – ksztaátowania wizerunku publicznego, jak i w odniesieniu do wewnątrzorganizacyjnego modelu funkcjonowania. Literatura dotycząca sposobu wykorzystania nowych technologii przez partie polityczne jest stosunkowo bogata10. Na tym etapie badaĔ dominują jednak przede wszystkim studia przypadku, opisujące sytuacjĊ w poszczególnych krajach, bez podejmowania próby uogólnieĔ. Tym, co áączy dokonywane w róĪnych czĊĞciach Ğwiata analizy, jest w zasadzie gáównie konstatacja o braku spójnej koncepcji zuĪytkowania nowych moĪliwoĞci stwarzanych przez sieü. Jak ujĊli to Gibson i Ward (2000, s. 302):



Gdy próbuje siĊ odpowiedzieü na pytanie, co ci polityczni aktorzy próbują osiągnąü, tworząc przyczóáek w cyberprzestrzeni, najprostszy nasuwający siĊ wniosek brzmi: wiele partii nie ma Īadnego jasnego programu swych sieciowych dziaáaĔ, poza chĊcią utrzymania wizerunku profesjonalizmu i bycia postrzeganym jako nadąĪający za przemianami.



Partie są wiĊc widoczne w Internecie nie tyle z powodu przekonania, iĪ ich sieciowa obecnoĞü przyniesie konkretne pozytywne skutki, lecz raczej bojąc siĊ, Īe nieobecnoĞü zostanie zauwaĪona i zaowocuje konsekwencjami negatywnymi. W rezultacie oznacza to zdecydowanie konserwatywny czy raczej minimalistyczny model wykorzystania moĪliwoĞci sieci. Dominuje koncepcja „eleganckiej wystawy sklepowej”, zawierającej bardzo duĪo informacji, a nie medium uáatwiającego kontakty czy, tym bardziej, dyskusjĊ. „Elegancka wystawa sklepowa” moĪe zresztą byü bardzo atrakcyjna w formie i precyzyjnie skorelowana z przekazem, jaki partia chce kierowaü do swych sympatyków. Przez ponad póá roku, aĪ do lata 1996 r., strona startowa gáównej witryny Partii RepublikaĔskiej w USA (< http://www.rnc.org >) byáa stylizowaną gáówną ulicą maáego amerykaĔskiego miasteczka. MoĪna byáo przy niej znaleĨü sklep z pamiątkami, pocztĊ, szkoáĊ, kawiarniĊ czy agencjĊ podróĪy (wszystkie bĊdące aktywnymi odnoĞnikami do innych stron partyjnych), ale wizerunek nie przedstawiaá ani jednego wysokiego budynku, komercyjnego centrum z tysiącem sklepów czy dzielnicy etnicznej (Margolis, Resnick 2000).

10

Zob. np. Gibson, Ward (1998); Margolis et al. (1999); Roper (1999); Nixon, Johansson (1999).

127





Byáo to bezpoĞrednie odwoáanie do wizerunku Republikanów jako partii wartoĞci rodzinnych i tradycyjnej „swojskiej” Ameryki, nie biegnącej za postĊpem, ale raczej broniącej swojej toĪsamoĞci. Przekaz ten miaá trafiaü przede wszystkim do zwolenników partii, a wiĊc ludzi juĪ bĊdących „czáonkami rodziny”. W miarĊ zbliĪania siĊ okresu wyborczego konieczne staáo siĊ jednak odwoáanie do znacznie szerszego audytorium. Biaáego Domu ani Kongresu nie moĪna zdobyü bazując wyáącznie na zaprzysiĊgáych sympatykach. Kluczową rolĊ odgrywa elektorat Ğrodka, skáonny poprzeü raz jedną, raz drugą partiĊ, w zaleĪnoĞci od doraĨnej sytuacji. Gáówna ulica prowincjonalnego miasteczka zostaáa wiĊc latem 1996 roku, na dáugo przed szczytem kampanii wyborczej, zastąpiona stroną znacznie bardziej neutralną ideologicznie, wyraĨnie skupiającą siĊ natomiast na rywalizacji wyborczej i szybko reagującą na najnowsze wydarzenia11. Przykáad amerykaĔskich Republikanów wskazuje wyraĨnie, Īe sieü moĪe byü profesjonalnie wykorzystywana w strategii partii, choü nie oznacza jednoznacznoĞci w kwestii roli, jaką peániü powinna witryna internetowa. Sfera informacyjna wysuwa siĊ najczĊĞciej na pierwszy plan, mimo Īe potencjalnie nie jest jedynym aspektem obecnoĞci partii w sieci. Z tego punktu widzenia moĪna wymieniü co najmniej piĊü istotnych funkcji (zob. Gibson, Ward 2000).





1) Dostarczanie informacji. KaĪda partia chce tworzyü swój wáasny wizerunek i toĪsamoĞü polityczną. Upowszechnianie podstawowych informacji dotyczących historii, funkcjonowania i programu partii pozwala na nadanie owemu wizerunkowi wymiaru publicznego i zakorzenienie go w ĞwiadomoĞci publicznej. Sieü doskonale nadaje siĊ do tego rodzaju celów, dziĊki praktycznemu brakowi ograniczeĔ co do iloĞci i formy przekazu informacji, a takĪe moĪliwoĞci szybkiego i áatwego wprowadzania zmian w publikowanych materiaáach. 2) Prowadzenie kampanii wyborczej. TakĪe w sferze materiaáów wprost odnoszących siĊ do wyborów szybkoĞü i bogactwo przekazu mają istotne znaczenie. Sieü daje teĪ moĪliwoĞü dotarcia do specyficznego audytorium, zwáaszcza ludzi máodych – niekoniecznie zainteresowanych polityką, ale zafascynowanych moĪliwoĞciami nowych technologii i przez to áatwo „dostĊpnych” poprzez Internet.

11

Warto zwróciü uwagĊ, Īe gáówny rywal Republikanów w tych wyborach – Partia Demokratyczna – wybraá odmienną strategiĊ ksztaátowania wizerunku w sieci. Przekaz Demokratów byá profilowany i jasno kierowany do konkretnych grup. MáodzieĪ, mniejszoĞci etniczne, a takĪe mieszkaĔcy konkretnych regionów USA mogli znaleĨü informacje i elementy programu uznane przez strategów partii za najbardziej dla nich istotne (zob. Novotny 2000).

128







3) PomnaĪanie zasobów. Chodzi tu nie tylko o pozyskiwanie finansowych Ğrodków na dziaáalnoĞü partii12, ale takĪe kwestiĊ „zasobów ludzkich”, czyli rekrutacjĊ nowych czáonków. Warto zwróciü uwagĊ, Īe globalny zasiĊg sieci daje w tej sferze zupeánie nowe moĪliwoĞci, pozwalając áatwo dotrzeü np. do Ğrodowisk emigracyjnych. 4) Wzmacnianie relacji z otoczeniem. W grĊ wchodzą tu zarówno relacje i kontakty wewnĊtrzne (poszczególne ogniwa partii – wáadze partii – szeregowi czáonkowie – osoby peániące funkcje publiczne z mandatu partii – frakcje partyjne itd.), jak i zewnĊtrzne, áączące poszczególne struktury partii z mediami, organami paĔstwa, grupami nacisku. Poza technicznym uáatwieniem kontaktu, dziĊki stworzeniu prostego sieciowego przewodnika po strukturach partii i jej otoczeniu, Internet jest potencjalnie doskonaáym forum dla prowadzenia wewnĊtrznej dyskusji o programie, formule organizacyjnej czy pozycji poszczególnych organów partii. 5) Mobilizacja czáonków i sympatyków. Sieü moĪe skutecznie peániü rolĊ „tablicy ogáoszeĔ” na temat wszelkich imprez organizowanych przez partiĊ, a takĪe byü miejscem interaktywnych debat dotyczących kluczowych kwestii Īycia publicznego lub dyskusji z udziaáem ekspertów. Tego rodzaju dziaáania mogą, potencjalnie, pobudziü aktywnoĞü polityczną czáonków i zwiĊkszyü poziom ich partycypacji w dziaáaniach partii.



Jak wspomniano powyĪej, w obecnym wykorzystaniu sieci przez partie polityczne zdecydowanie dominują dwie pierwsze funkcje, natomiast dwie ostatnie pozostają najczĊĞciej w formie zaląĪkowej. Zwraca na to uwagĊ wielu badaczy13, a wĞród przyczyn naleĪy upatrywaü nie tylko ogólnej niechĊci do technicznych nowoĞci, ale przede wszystkim wyraĨnego konfliktu interesów pomiĊdzy partyjnymi elitami a szeregowymi czáonkami. DuĪe nasycenie funkcjonowania partii interaktywnymi moĪliwoĞciami nowych technologii w sposób oczywisty utrudnia kontrolĊ Īycia wewnątrzpartyjnego przez wáadze. Tradycyjny model kierowania partią polityczną opieraá siĊ przede wszystkim na komunikacji pionowej, dziĊki której wyĪsze szczeble organizacyjne przekazywaáy strukturom podstawowym swe postanowienia. W przeciwnym kierunku wĊdrowaáy ewentualne postulaty szeregowych czáonków, ale caáy proces rozpoczynaá siĊ lub koĔczyá w partyjnej centrali. Wprowadzenie moĪliwoĞci komunikacji poprzez Internet zdecydowanie sprzyja rozwojowi komunikacji poziomej, a wiĊc pomiĊdzy róĪnymi strukturami partii na

12

OczywiĞcie dotyczy to tylko tych krajów, gdzie zdobywanie indywidualnych lub instytucjonalnych sponsorów dla dziaáalnoĞci partii jest zgodne z prawem. 13 Zob. np. Schalken (1998); Smith (2000); Tops, Voerman et al. (2000).

129

szczeblu podstawowym. StopieĔ kontroli tego procesu przez wáadze jest znikomy, a bardziej precyzyjnie – tym mniejszy, im bardziej dostĊpna i rozpowszechniona wĞród czáonków jest sieciowa forma komunikacji. Co wiĊcej, takĪe liderzy są duĪo áatwiej „dostĊpni” dla szeregowych czáonków, jeĪeli wewnątrz partii funkcjonują jasne reguáy sieciowej komunikacji. Oznacza to moĪliwoĞü zadawania dowolnych pytaĔ i – co istotniejsze z perspektywy przywódców – oczekiwania konkretnych odpowiedzi. Instytucjonalizacja wszelkich wewnĊtrznych debat sieciowych i zbliĪonych form komunikacji jest wiĊc bodĨcem w kierunku demokratyzacji struktur. W efekcie, jak wyrazili to Nixon i Johansson (1999, s. 151) w odniesieniu do partii w Szwecji i Holandii: Analiza zawartoĞci witryn sieciowych uĪywanych przez partie prowadzi do wniosku, Īe istnieje trwaáy konflikt wewnątrz partii pomiĊdzy centralną kontrolą a lokalną autonomią.









W praktyce oznacza to na przykáad, Īe liderzy partyjni zupeánie nie angaĪowali siĊ w sieciowe debaty na stronach partii, a jeĞli miaáo to miejsce, to byáy to wydarzenia starannie przygotowane, kontrolowane przez moderatora i poĞwiĊcone z góry wybranym tematom. W istocie debaty tego typu byáy w wiĊkszym stopniu elementem kreowania wizerunku konkretnych polityków – jako nowoczesnych i swobodnie poruszających siĊ na ĞcieĪkach cyberprzestrzeni – niĪ narzĊdziem dialogu. Wprost wyraziá to jeden z organizatorów kampanii wyborczej brytyjskiej Partii Pracy w roku 1997, wyznając, Īe brak moĪliwoĞci kontroli przebiegu dyskusji prowadzonej w trybie online skáoniá labourzystów do Ğwiadomego ograniczenia wykorzystania Internetu w swej kampanii (Schalken 1998)14. OczywiĞcie utrzymywanie przez szefostwo kontroli nad procesem wewnĊtrznej komunikacji, przy jednoczesnym usiáowaniu wykorzystania Internetu do tworzenia nowoczesnego i efektownego wizerunku partii, jest rodzajem kwadratury koáa. W przyszáoĞci sytuacja ta musi doprowadziü do przesilenia. MoĪliwe są tu dwa rozwiązania. Jednym z nich jest dostosowanie siĊ wewnĊtrznych struktur partii politycznych do logiki funkcjonowania nowych technologii i równolegáego, choü niezwiązanego przyczynowo z rewolucją informacyjną, klimatu oczekiwaĔ spoáecznych. W efekcie nastąpiáoby spáaszczenie modelu organizacyjnego tych partii, które charakteryzują siĊ duĪym poziomem hierarchicznoĞci i ogólne zwiĊkszenie stopnia otwartoĞci – „przezroczystoĞci” – dziaáania partii. Pozwoliáoby to na czĊĞciowe przynajmniej rozwiązanie (rzeczy-

14 Jeszcze bardziej symptomatyczna sytuacja miaáa miejsce w holenderskiej Partii Pracy (PvdA), w której w roku 1998 doszáo do otwartego konfliktu pomiĊdzy przedstawicielami centralnego aparatu a dziaáającymi „w terenie” aktywistami. Ci ostatni chcieli wykorzystaü moĪliwoĞci sieci do wzmocnienia wewnątrzpartyjnej demokracji, podczas gdy dla partyjnego przywództwa miaáa byü ona wyáącznie kolejnym – w duĪym stopniu symbolicznym – narzĊdziem wykorzystywanym w kampanii wyborczej (Tops, Horrocks et al. 2000).

130





wistego lub wyobraĪonego, ale niewątpliwie funkcjonującego w ĞwiadomoĞci spoáecznej) problemu alienacji elit politycznych, oskarĪeĔ o korupcjĊ i klasycznej w socjologii polityki kwestii oligarchizacji struktur partyjnych. Alternatywą jest pojawienie siĊ nowego typu mechanizmów i instytucji artykulacji interesów politycznych. Trudno w tym momencie prorokowaü ich przyszáy ksztaát, ale niewątpliwie byáyby one mniej ideologiczne i bardziej nastawione na realizacjĊ konkretnych, szczegóáowych celów politycznych15. Musiaáoby to pociągnąü za sobą znacznie wiĊkszą elastycznoĞü organizacyjną i zmiennoĞü struktur Īycia politycznego. Opisane w poprzednim rozdziale sieciowe kampanie mobilizacji politycznej dla realizacji jednostkowych postulatów pokazują, Īe w takiej formie dziaáania tkwi znaczący potencjaá. Co wiĊcej, ewolucja mechanizmów Īycia politycznego w kierunku sáabszego zhierarchizowania i wiĊkszej roli jednostki jest niewątpliwie uáatwiana przez rozwój nowych technologii i stwarzane przez nie moĪliwoĞci. Najbardziej radykalni obserwatorzy sfery polityki sugerują, Īe to wáaĞnie obawa przed zrealizowaniem siĊ opisanego scenariusza powoduje rezerwĊ wiĊkszoĞci partii politycznych wobec odwaĪniejszego wejĞcia na drogĊ rewolucji informacyjnej. Jak ujĊli to Brants et al. (1996, s. 245):



Partie polityczne byáy zwolennikami eksperymentów z elektroniczną demokracją, jako magiczną formuáą, lekarstwem na kryzys w polityce, a teraz obawiają siĊ, Īe wpuĞciáy konia trojaĔskiego.



W myĞl tego toku rozumowania nie ma znaczenia, na ile partie są zdolne do wewnĊtrznej reformy. Uwolnione raz „moce” nowych technologii doprowadzą do powstania zmienionej formuáy Īycia politycznego. Nie bĊdzie w niej juĪ miejsca na instytucje o rodowodzie sprzed ery cyfrowej, niezaleĪnie od stopnia ich przyjaznoĞci w stosunku do gáównych czynników zmian. Scenariusz ten, choü sugestywny, jest niewątpliwie maáo prawdopodobny. Nie wydaje siĊ realne, by rewolucja informacyjna miaáa w przyszáoĞci – wzorem innych znanych nam z historii rewolt – poĪreü swoje dzieci.

5.4. Instytucje samorządu lokalnego DuĪa czĊĞü uwag sformuáowanych w poprzednich czĊĞciach tego rozdziaáu pod adresem parlamentu, rządu czy partii politycznych w równym stopniu odnosi siĊ do sposobu wykorzystania sieci przez organy samorządu terytorialnego. Na pierwszy rzut

15

Tego rodzaju tendencje są juĪ opisywane w odniesieniu do wspóáczesnej demokracji. Najbardziej znanym przykáadem jest teoria „nowej kultury politycznej”, stworzona na podstawie badaĔ dynamiki procesu politycznego, zwáaszcza na szczeblu lokalnym. Zob. Clark, Hoffman-Marinot (1998).

131









oka obecnoĞü struktur samorządowych w Internecie jest bardzo widoczna. Nie tylko w krajach najbardziej rozwiniĊtych gminy, miasta, hrabstwa i inne jednostki lokalne, starają siĊ mieü swoją sieciową wizytówkĊ. Sposób wykorzystania wáasnej witryny najczĊĞciej jest jednak pasywny i sugeruje bardzo duĪą ostroĪnoĞü w wykorzystywaniu moĪliwoĞci stwarzanych przez Internet. Ten niezbyt optymistyczny – z punktu widzenia potencjalnych przemian lokalnych procesów demokratycznych – ogólny obraz jest jednak sumą doĞwiadczeĔ rozgrywających siĊ w róĪnych realiach systemowych, ekonomicznych i kulturowych. Stąd warto pamiĊtaü, Īe wĞród dominującej szaroĞci znaleĨü moĪna róĪne odcienie i barwy. Przede wszystkim juĪ sam poziom otwarcia na nowe technologie nie jest równy we wszystkich typach lokalnych spoáecznoĞci. Reprezentatywne badania przeprowadzone na próbie 454 miast w Kalifornii wykazaáy, Īe kilka podstawowych czynników decyduje o gotowoĞci do wykorzystania ICT (Weare et al. 1999). Są nimi: wielkoĞü miasta, zasobnoĞü samorządu (bĊdąca funkcją poziomu bogactwa mieszkaĔców), status spoáeczno-ekonomiczny mieszkaĔców i wspóáczynnik rejestracji wyborczej. MoĪna w pewnym uproszczeniu powiedzieü, Īe wáadze municypalne tym szybciej i chĊtniej tworzyáy wáasną witrynĊ WWW, im wiĊksze i bogatsze miasto oraz bardziej wyksztaáceni, zajmujący wyĪsze pozycje zawodowe i bardziej aktywni politycznie mieszkaĔcy. Co ciekawe, analiza statystyczna wykazaáa, Īe z punktu widzenia otwartoĞci na wykorzystanie Internetu nie ma znaczenia profil ideowy wáadz miasta (partia rządząca) oraz wczeĞniejsze doĞwiadczenia spoáecznoĞci w zakresie zaawansowanych technologii. Innymi sáowy, nawet jeĪeli w mieĞcie funkcjonowaá wczeĞniej nowoczesny system telewizji kablowej, ale populacja naleĪaáa do ubogich, gorzej wyksztaáconych i biernych politycznie, to wáadze lokalne (niezaleĪnie od tego czy republikaĔskie, czy demokratyczne) nie spieszyáy siĊ z ekspansją w sieci. Przytoczone dane wskazują, Īe tempo rozwoju rewolucji informacyjnej, takĪe na szczeblu lokalnym, nie jest wyáącznie kwestią indywidualnego zaangaĪowania konkretnych osób lub bardziej liberalnego nastawienia okreĞlonych grup spoáecznych. Kluczową rolĊ odgrywają czynniki ekonomiczne, co bezpoĞrednio wpáywa na ksztaát spoáecznej stratyfikacji. JeĪeli spoáecznoĞci o lepszym wyksztaáceniu i wyĪszym przeciĊtnym statusie materialnym wczeĞniej dostają do swej dyspozycji dodatkowy atut, jakim jest dostĊp do nowych technologii, to ich mieszkaĔcy znacząco zwiĊkszają dystans dzielący ich od sąsiadów z biedniejszych i sáabiej wyksztaáconych miast16. NiezaleĪnie od momentu zainstalowania przez wáadze lokalne wáasnej witryny internetowej w jej wykorzystaniu mogą dominowaü róĪne cele. W chwili obecnej, po-

16 Szerzej na temat wpáywu rewolucji informacyjnej na stratyfikacjĊ spoáeczną zob. podrozdziaá 6.4.

132









dobnie jak w wypadku innych instytucji politycznych, na pierwszy plan wysuwa siĊ informacja i – w mniejszym stopniu – dostarczanie usáug publicznych drogą elektroniczną. Sieciowa oferta wáadz lokalnych dla mieszkaĔców jest wiĊc przede wszystkim kierowana do „konsumenta”, a w drugiej kolejnoĞci do „obywatela”17. NajczĊĞciej moĪna wiĊc w Internecie odnaleĨü szczegóáowe i bardzo przydatne informacje o zakresie kompetencji poszczególnych wydziaáów administracji, godzinach ich urzĊdowania czy dokumentach koniecznych do zaáatwienia okreĞlonej sprawy. JednoczeĞnie aĪ 32% obecnych w sieci gmin sáoweĔskich i prawie 50% lokalnych samorządów belgijskich nie podaje na swych witrynach wáasnego adresu elektronicznego (Vintar et al. 1999; Steyaert 2000). Oznacza to, Īe w wymienionych krajach strony WWW są traktowane przez wáadze samorządowe praktycznie wyáącznie jako elektroniczne biuletyny i tablice ogáoszeĔ, a ewentualny kontakt zwrotny ze strony mieszkaĔców przyjĊty byáby czĊsto z zakáopotaniem. Nieco lepsza sytuacja panowaáa pod tym wzglĊdem w Holandii (Schalken 1998, 2000). JuĪ w roku 1994 wáadze lokalne w Amsterdamie umieĞciáy w sieci obszerne archiwum zawierające, poza wszystkimi istotnymi dokumentami przyjĊtymi przez samorząd, takĪe stenogramy posiedzeĔ rady miasta. Wkrótce poszáo za tym podanie w Internecie adresów elektronicznych radnych oraz czáonków zarządu miasta. Niektórzy z nich postanowili wprowadziü nawet „sieciowe godziny urzĊdowania”, co zresztą staáo siĊ powodem káopotów. Jakiekolwiek niewywiązywanie siĊ z zadeklarowanych obowiązków koĔczyáo siĊ natychmiast skargami na listach dyskusyjnych amsterdamskiego Cyfrowego Miasta. W rezultacie konkretny radny, zamiast wizerunku osoby podąĪającej z duchem czasów, zyskiwaá reputacjĊ polityka niesumiennego i nietraktującego powaĪnie wyborców. Wáadze samorządowe innych holenderskich miast stwarzaáy mieszkaĔcom moĪliwoĞü wypeánienia sieciowego kwestionariusza oceniającego pracĊ samorządu lub uczestnictwa w forach dyskusyjnych na tematy lokalne. Tego rodzaju serwisy stanowiáy jednak zdecydowaną mniejszoĞü. W badaniach z roku 1997 tylko 7% witryn samorządowych pozwalaáo na przesáanie opinii oceniającej dokonania wáadz lokalnych, a na 8% witryn moĪliwa byáa dyskusja pomiĊdzy uĪytkownikami (Schalken 1998). Istotną rolĊ w pobudzaniu obywatelskiego zaangaĪowania w demokracjĊ lokalną poprzez wykorzystanie nowych technologii stara siĊ odgrywaü w swych krajach czáonkowskich Unia Europejska. Dobrym przykáadem tego typu inicjatyw jest program DALI (Delivery and Access to Local Information and Services). Projekt ten realizowa-

17

Symbolicznym potwierdzeniem tej tendencji w wypadku Stanów Zjednoczonych jest fakt, Īe coraz czĊĞciej municypalne witryny WWW są tworzone na zlecenie wáadz lokalnych przez firmy komercyjne. Jesienią roku 1996 tylko 33% witryn samorządowych w Kalifornii byáo stworzonych samodzielnie przez wáadze lokalne, 42% powstaáo w samorządowo-komercyjnym partnerstwie, a 25% projektów byáo realizowanych wyáącznie przez firmy komercyjne (Weare et al. 1999).

133









ny jest przez dziewiĊü róĪnych miast europejskich (Barcelona, Bolonia, Göteborg, Kolonia, Las Palmas, Lipsk, Londyn-Lewisham, Turyn, Tuluza) w szeĞciu krajach czáonkowskich UE i jest wspierany przez KomisjĊ Europejską w ramach stymulowania badaĔ nad zastosowaniem nowych technologii komunikacyjnych i informacyjnych w podstawowych sferach Īycia codziennego. Podstawowym celem programu DALI jest zwiĊkszenie dostĊpnoĞci informacji o strukturach samorządowych w miastach uczestniczących oraz realizowanych przez nie usáugach, poprzez budowĊ otwartego elektronicznego systemu informacyjnego. W konsekwencji, autorzy programu zakáadają wzrost stopnia zaspokojenia oczekiwaĔ spoáecznych w odniesieniu do sprawnoĞci procedur administracyjnych, udziaáu obywateli w procesie decyzyjnym na szczeblu lokalnym oraz wykorzystania zasobów bĊdących w dyspozycji wáadz samorządowych18. WdraĪanie systemu odbywa siĊ niezaleĪnie w poszczególnych miastach uczestniczących w programie (przy zaáoĪeniu kompatybilnoĞci stosowanych rozwiązaĔ technicznych). W tym kontekĞcie interesujący jest przykáad Göteborga19, w którym udziaá w projekcie DALI staá siĊ elementem szerszej strategii, mającej na celu zwiĊkszenie udziaáu obywateli oraz organizacji i spoáecznoĞci lokalnych w procesach demokratycznych. Pierwszym elementem tej strategii byáa dokonana w roku 1990 reforma administracyjna miasta, dzieląca je na 21 dzielnic i przyznająca nowym jednostkom ograniczoną autonomiĊ. Podstawową ideą przyĞwiecającą tym zmianom byáo przybliĪenie struktur decyzyjnych do obywateli, a wiĊc swoiste „spáaszczenie” relacji wáadzy. W nowo utworzonych dzielnicach powoáano tzw. otwarte fora dyskusyjne, mające zwiĊkszyü poziom partycypacji obywateli w Īyciu spoáecznoĞci lokalnych. Udziaá Göteborga w programie DALI jest kolejnym krokiem realizacji tego zadania, tym razem poprzez wáączenie elektronicznych form komunikacji w zakres Ğrodków dostĊpnych dla obywateli w ich relacjach z wáadzą. Realizacja „partycypacyjnych” aspektów programu DALI obejmuje w wypadku Göteborga sieciowe udostĊpnienie wszystkim obywatelom kilku podstawowych serwisów. W chwili obecnej funkcjonują cztery gáówne usáugi: 1) informacja o funkcjonowaniu administracji lokalnej, 2) informacja o aktualnych wydarzeniach i zagadnieniach dotyczących spoáecznoĞci lokalnej, 3) sfera debat publicznych, 4) archiwum obejmujące caáą zawartoĞü pozostaáych elementów systemu.

18 19

134

Zob. < http://158.169.50.95:10080/telematics/urban/dali.html >. Göteborg uczestniczy w projekcie DALI od drugiej poáowy 1996 roku.









Najistotniejsze znaczenie, z perspektywy zwiĊkszenia aktywnoĞci obywatelskiej mieszkaĔców, ma oczywiĞcie obszar elektronicznych debat publicznych. Obejmuje on przeprowadzanie sondaĪy wĞród obywateli na temat istotnych zagadnieĔ, kontrowersyjnych decyzji, inwestycji itd., tworzenie list dyskusyjnych, w których sami mieszkaĔcy mogą poruszaü wszelkie interesujące ich kwestie lokalne, oraz przeprowadzanie sieciowych debat z udziaáem reprezentantów wáadz, organizacji lokalnych, ekspertów itd. Ta ostatnia forma ma byü rodzajem konsultacji spoáecznej i wymiany poglądów przed podjĊciem przez ciaáa wybieralne lub urzĊdników istotnych decyzji. Program DALI jest ciągle w fazie poszukiwania ostatecznej formuáy, jego wdraĪanie nie jest teĪ wolne od róĪnego rodzaju napiĊü i konfliktów20. NiezaleĪnie jednak od dáugofalowych efektów jego realizacji zarówno DALI, jak i opisana wczeĞniej PEN w Santa Monica wskazują drogi, jakimi samorząd lokalny moĪe stymulowaü obywatelskie zaangaĪowanie w procesy lokalnej demokracji. W sensie statystycznym inicjatywy tego typu stanowią obecnie niewątpliwie mniejszoĞü. Priorytetem w wykorzystaniu Internetu przez samorządy pozostaje ciągle dostarczanie informacji o nich samych i realizowanych przez nie usáugach. Na ile sytuacja ta ulegnie zmianie, zaleĪy miĊdzy innymi od powodzenia projektów wyraĨnie podkreĞlających interaktywne moĪliwoĞci nowych technologii. Warto jednoczeĞnie pamiĊtaü, Īe witryny WWW, jakkolwiek najbardziej widoczne dla przeciĊtnych mieszkaĔców, nie są jedyną formą, w jakiej rewolucja informacyjna wkracza na teren demokracji lokalnej. Istotne znaczenie mają takĪe próby zwiĊkszenia efektywnoĞci procesu rządzenia. W projektach tego rodzaju ICT mają uáatwiü komunikacjĊ wĞród polityków, a takĪe pomiĊdzy politykami a peániącymi funkcje wykonawcze urzĊdnikami. Szczebel samorządu lokalnego jest z tego punktu widzenia bardzo interesującym polem do obserwacji. Stosunkowo maáa liczba osób zaangaĪowanych w proces decyzyjny i odpowiedzialnych za wykonanie decyzji uáatwia precyzyjną kontrolĊ wszystkich zmiennych. Pozwala to jednoczeĞnie na stworzenie obrazu dynamiki zmian w strukturach wáadzy powodowanych przez zastosowanie nowych technologii. Okazuje siĊ, Īe zmiany te mogą mieü znaczący zakres i prowadziü do daleko idących przewartoĞciowaĔ w sferze wpáywu poszczególnych osób na ksztaát podejmowanych decyzji. Ciekawych danych dostarczyáa w tym kontekĞcie realizacja, w maáej norweskiej gminie Salangen (2500 mieszkaĔców), projektu zwiĊkszenia dostĊpnoĞci informacji i usprawnienia komunikacji wĞród lokalnych decydentów, znanego pod nazwą POT (Watson et al. 1999). Program POT trwaá dwa lata i początkowo obejmowaá udostĊpnienie wszystkim radnym, czáonkom zarządu gminy, a takĪe urzĊdnikom,

20

Ranerup (1999) wylicza dziewiĊü gáównych kwestii tego rodzaju. Dotyczą one miĊdzy innymi stopnia centralnej kontroli nad witryną programu, otwartoĞci stron programu na informacje związane ze spoáecznoĞcią lokalną – ale nie bezpoĞrednio z organami samorządowymi – oraz problemu ewentualnego cenzurowania debat publicznych.

135

kanaáu poczty elektronicznej ze staáym dostĊpem do sieci. W dalszej fazie projektu oddano do dyspozycji uĪytkowników bazy danych zawierające archiwum wszystkich istotnych dokumentów dotyczących funkcjonowania gminy w ostatnich latach. UĪycie elektronicznej poczty do dystrybucji wszystkich informacji bardzo szybko wywoáaáo istotne przesuniĊcia w lokalnej hierarchii wáadzy. Nastąpiáo generalne spáaszczenie nieformalnych struktur wáadzy i zmniejszenie róĪnic w posiadanym wpáywie (mierzonym np. aktywnoĞcią w czasie posiedzeĔ komisji rady gminy) pomiĊdzy lokalnymi liderami a radnymi wczeĞniej nie wykazującymi wiĊkszej aktywnoĞci. Jak wyrazili to Watson et al. (1999, s. 58): POT zwiĊkszyá poziom komunikacji pomiĊdzy politykami. Radni bĊdący wczeĞniej niemymi obserwatorami zaangaĪowali siĊ w dyskusjĊ, a ci pozostający na peryferiach wáadzy uzyskali wiĊksze wpáywy. Osáabáy teĪ polityczne podziaáy, gdy politycy zaczĊli uĪywaü POT do komunikowania siĊ w poprzek granic partyjnej przynaleĪnoĞci.









Grupą, która najsilniej straciáa na wprowadzeniu POT, byli partyjni liderzy, wykorzystujący wczeĞniej swój uprzywilejowany dostĊp do informacji i czĊsto skutecznie kategoryzujący informacje na „do ogólnej wiadomoĞci” i „do wiadomoĞci wĊĪszych gremiów”. CzĊĞü z wpáywowych polityków doskonale rozumiaáa, Īe szybki i równy dostĊp do informacji moĪe zagroziü ich pozycji i pod róĪnymi pretekstami sprzeciwiaáa siĊ wprowadzeniu caáego programu w Īycie. Drugim krĊgiem niechĊtnym usprawnieniu procesu komunikacji przez media elektroniczne byli lokalni urzĊdnicy. PoniewaĪ zdecydowanie wzrosáa ich dostĊpnoĞü dla radnych i czáonków zarządu, mieli oni poczucie znaczącego przyrostu obowiązków. Poza tym praca urzĊdników staáa siĊ znacznie bardziej „przezroczysta” dla stosukowo duĪej grupy lokalnych polityków, co w efekcie powodowaáo w strukturach administracji poczucie wzmoĪonej kontroli. Efekty funkcjonowania POT oceniane byáy bardzo pozytywnie przez zdecydowaną wiĊkszoĞü radnych. Mimo to po dwóch latach projekt ten zostaá nagle przerwany. Oficjalnym powodem podanym przez wáadze gminy byáa niezadowalająca relacja poniesionych kosztów do uzyskanych korzyĞci. Badacze wspóáuczestniczący w realizacji programu i stale monitorujący jego przebieg byli raczej zdania, Īe doszáo do skutecznej kontrakcji ze strony koalicji wszystkich zagroĪonych w jakikolwiek sposób przez wiĊkszą efektywnoĞü procesu wewnĊtrznej komunikacji. Stara struktura wáadzy okazaáa siĊ silniejsza niĪ nowe technologie. Projekt POT ukazuje rzadziej analizowane moĪliwoĞci nowych technologii w sferze przemian funkcjonowania instytucji politycznych21. Finaá caáego doĞwiadczenia

21 ZbliĪony charakter mają tzw. Systemy Wspomagania Decyzji Grupowych – GDSS (Group Decision Support Systems), które w róĪnej formie mają optymalizowaü decyzje podejmowane przez gremia polityczne, zarządy korporacji itd. GDSS dziaáają najczĊĞciej w czasie rzeczywistym, dając np. moĪliwoĞü wizualizacji przebiegu debaty na ekranie komputera stojącego przed kaĪdym uczestnikiem. Są to wiĊc narzĊdzia przydatne np. w czasie posiedzenia komisji rady miasta mającej zakoĔczyü siĊ kluczowym gáosowaniem. Szerzej na ten temat zob. Lenk (1999).

136

dowodzi jednak po raz kolejny, Īe rewolucja informacyjna nie odbywa siĊ w spoáecznej próĪni. Hierarchiczne struktury, do których naleĪą nie tylko organy wáadzy politycznej, ale i administracja, są w stanie nadaü procesowi implementacji nowych technologii wáasną – czĊsto zaskakującą – dynamikĊ. Kwestia ta zostanie szerzej omówiona w nastĊpnym podrozdziale.

5.5. Administracja publiczna 5.5.. Kierunki przemian struktur administracyjnych









Administracja jest tym elementem funkcjonowania paĔstwa, który podlega stosunkowo najmniejszym zmianom niezaleĪnie od upáywu lat. O ile kampanie wyborcze czy system publicznej oĞwiaty wyglądają dziĞ zupeánie inaczej niĪ na początku XX wieku, o tyle model relacji urzĊdnik – petent w strukturach paĔstwowej biurokracji nie ulegá rewolucyjnym przemianom. Sytuacja taka sprawia, Īe takĪe we wspóáczesnych debatach na temat istoty administracji i kierunków jej ewentualnej ewolucji podstawowym punktem odniesienia pozostają ciągle prace powstaáe prawie sto lat temu. Mowa oczywiĞcie o dokonaniach Maxa Webera. Ciągáa aktualnoĞü dokonaĔ Webera jest zresztą gáównie efektem jego intelektualnej przenikliwoĞci, a nie tajemniczej stabilnoĞci jednego rodzaju struktur na tle burzliwych przemian rzeczywistoĞci spoáecznej. Fenomen Webera polegaá na umiejĊtnoĞci wydobycia na Ğwiatáo dzienne kluczowych elementów funkcjonowania biurokracji, traktowanych jako typ idealny, a nie empiryczny opis konkretnych instytucji. Elementy te konstytuują samo pojĊcie, pozostając w znacznym stopniu niezaleĪnymi od zmieniającego siĊ kontekstu politycznego, historycznego czy kulturowego. AdekwatnoĞü wizji Webera sprawia, Īe mimo upáywu czasu utrzymuje on swą pozycjĊ gáównego autorytetu i wáaĞciwego twórcy wspóáczesnej teorii biurokracji22. Wedáug Webera biurokracja opiera siĊ w swym funkcjonowaniu na piĊciu podstawowych cechach23: 1) 2) 3) 4) 5)

hierarchicznoĞci, centralizacji procesu decyzyjnego, sformalizowaniu reguá postĊpowania, specjalizacji w podejmowanych zadaniach, standaryzacji dziaáania.

22 PojĊcie biurokracji, w znaczeniu przypisywanym mu przez Webera, jest kategorią szerszą niĪ „administracja publiczna” i dotyczy w równym stopniu struktur paĔstwa, co prywatnych podmiotów gospodarczych. Jest to wiĊc termin z zakresu teorii organizacji. PoniewaĪ zakres tematyczny tekstu nie wykracza poza funkcjonowanie administracji publicznej, autor uĪywa pojĊcia „biurokracja” w odniesieniu do tych wáaĞnie struktur. 23 Na ten temat zob. np. Weber (1968, 1999); Van Dijk (1999); Fountain (1999).

137









Coraz mocniejsze nasycenie funkcjonowania struktur biurokratycznych wymienionymi elementami byáoby równoznaczne z ich postĊpującą racjonalizacją. Rosnący poziom racjonalnoĞci, związany z systematyzacją dziaáania i nadaniem mu wewnĊtrznej logiki i spójnoĞci, jest zaĞ najszerszą kategorią opisującą proces rozwoju spoáecznego, swoistym kluczem do nowoczesnoĞci (Margetts 1999). Gwaátowny rozkwit nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych w ostatnich dekadach XX wieku postawiá na porządku dziennym problem wpáywu ICT na struktury biurokratyczne w ogóle, w tym takĪe na ksztaát publicznej administracji. Czy administracja wykorzystująca poáączone w sieci komputery jako gáówne narzĊdzie swej pracy stanie siĊ strukturą bliĪszą idealnego typu Webera? OdpowiedĨ na to pytanie wydaje siĊ dosyü skomplikowana. W kategoriach wymienionych wczeĞniej piĊciu gáównych cech biurokracji wpáyw ICT nie jest do koĔca jednokierunkowy. Z jednej strony, zastosowanie nowych technologii pozwala na formalizacjĊ reguá postĊpowania administracji, które mogą zostaü wrĊcz wpisane w oprogramowanie obsáugujące poszczególne typy czynnoĞci, znacznie utrudniając ich omijanie. Wspóádziaáanie w ramach szerszych sieci komputerowych wymusza teĪ wysoki poziom standaryzacji podejmowanych dziaáaĔ. Bez tego funkcjonowanie obsáugiwanych przez ICT skomplikowanych systemów administracyjnych stanĊáoby pod znakiem zapytania. Co wiĊcej, podjĊcie jakichkolwiek dziaáaĔ – w tym niezgodnych z ustalonymi standardami i formalnymi reguáami – „zostawia Ğlad” w systemie. W oczywisty sposób sprzyja to dyscyplinowaniu poszczególnych ogniw w strukturach organizacyjnych. Ten sam aspekt nowoczesnych systemów administracyjnych stymuluje teĪ przestrzeganie specjalizacji podejmowanych dziaáaĔ. Stosunkowo áatwo jest znaleĨü osoby wychodzące w swej aktywnoĞci poza zakres przydzielonych im zadaĔ i odpowiedzialnoĞci. SpoĞród piĊciu podstawowych cech biurokracji w ujĊciu Webera co najmniej trzy są wiĊc wzmacniane czy intensyfikowane przez zastosowanie nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych. Z drugiej strony jednak opinie dotyczące wpáywu ICT na kluczowy, z punktu widzenia funkcjonowania biurokracji, problem hierarchizacji struktur i centralizacji procesu decyzyjnego nie są jednoznaczne. WiĊkszoĞü autorów sugeruje, Īe wykorzystanie nowych technologii przyczynia siĊ do „spáaszczania” struktur, a wiĊc obniĪenia stopnia ich hierarchicznoĞci (zob. np. Bellamy, Taylor 1998; Mechling 1999). Zuurmond (1996) mówi wrĊcz o zastąpieniu biurokracji infokracją jako o koĔcowym efekcie procesu przenoszenia podstawowych funkcji zarządzania ze sfery decyzji ludzkich na páaszczyznĊ architektury zintegrowanych systemów ICT. To sugeruje jednak, Īe mamy do czynienia z równolegáym procesem wzrostu stopnia kontroli nad organizacjami (w efekcie opisanej wczeĞniej intensyfikacji specjalizacji zadaĔ, formalizacji reguá i standaryzacji dziaáaĔ) i osáabieniem hierarchicznoĞci struktur biurokratycznych. Obydwie te tendencje są w duĪym stopniu wzajemnie sprzeczne. 138

Interesującą próbĊ kompromisowego ujĊcia istoty zmian zachodzących w biurokracji pod wpáywem zastosowania nowych technologii podjąá Van Dijk (1999). Twierdzi on, Īe w istocie moĪna mówiü o spáaszczeniu struktur organizacyjnych, ale wyáącznie w sensie liczby szczebli zarządzania. Tendencji tej nie naleĪy jednak utoĪsamiaü z zmniejszaniem siĊ dystansu pomiĊdzy szczytem i podstawą piramidy organizacyjnej w odniesieniu do sprawowanej wáadzy i stopnia kontroli. Tym, co moĪna zaobserwowaü obecnie w strukturach biurokratycznych, jest (op.cit., s. 95–96): (...) obcinanie poĞredniego szczebla zarządzania, zwiĊkszanie zarobków i wáadzy wąskiej (moĪe mniej licznej niĪ wczeĞniej) grupy zarządzającej [top management – L.P.], w zakresie strategicznych decyzji, przy jednoczesnym zmniejszaniu zakresu wáadzy i wysokoĞci wynagrodzenia ciągle powiĊkszającej siĊ grupy elastycznych pracowników produkcyjnych.









Nie moĪna mówiü wiĊc o realnym obniĪeniu stopnia zhierarchizowania struktur, a raczej o gwaátownym wzroĞcie polaryzacji pomiĊdzy najwyĪszym i najniĪszym stopniem hierarchii organizacyjnej. Jak ująá to Van Dijk – przed zastosowaniem na duĪą skalĊ ICT, struktura biurokracji przypominaáa kulistą wazĊ. Obecnie jest to raczej klepsydra o wąskim Ğrodku i podstawie szerszej od szczytu. Przytoczone kontrowersje dotyczące istoty przemian, jakim podlegają struktury biurokratyczne w okresie rewolucji informacyjnej, dowodzą, Īe nieáatwo jest odpowiedzieü na pytanie o rolĊ nowych technologii w procesie modernizacji paĔstwa. Czy wiĊc ICT mogą peániü rolĊ czynnika stymulującego powstanie nowoczeĞniejszej – w wiĊkszym stopniu nasyconej racjonalnoĞcią dziaáania – administracji? Dwa podstawowe sposoby odpowiedzi na to pytanie moĪna w uproszczeniu nazwaü „krytycznym modernizmem” i „postmodernizmem” (Margetts 1999). „Krytyczny modernizm” to termin obejmujący szereg studiów i analiz posáugujących siĊ czĊsto kategoriami takimi, jak „informatyzacja”24 procesów spoáecznych i struktur paĔstwowych czy „nowe zarządzanie sferą publiczną” (new public management). Wspólne dla tych stanowisk jest przekonanie, Īe nowe technologie informacyjne i komunikacyjne stają siĊ kluczowym czynnikiem w strukturach administracji paĔstwowej i niejako wymuszają kierunek reform realizowanych w tej sferze w ostatnim okresie25. IstotĊ tych reform moĪna, w pewnym uproszczeniu, sprowadziü do stopniowej utraty specyfiki publicznej administracji, na rzecz zbliĪania siĊ do procedur i praktyk typowych dla sektora prywatnego.

24 PojĊcie to narodziáo siĊ wĞród badaczy francuskich (informatisation), ale posáugiwaáa siĊ nim takĪe wpáywowa grupa holenderskich ekspertów od teorii organizacji i administracji publicznej. Zob. np. Nora, Minc (1981); Van de Donk et al. (1995). 25 Teza o autonomicznym w duĪym stopniu wpáywie technologii na reformĊ struktur administracyjnych powodowaáa, Īe zwolenników krytycznego modernizmu czĊsto oskarĪano o technologiczny determinizm – przyjmowanie, Īe zmiany spoáeczne (w tym wypadku zmiany w formule funkcjonowania administracji publicznej) są tylko bierną odpowiedzią na rozwój technologii.

139

Charakterystyczna dla tego podejĞcia jest wizja Donahue, który caáy proces potencjalnych zmian w funkcjonowaniu administracji publicznej pod wpáywem nowych technologii, rozpatruje w kontekĞcie podobieĔstw i róĪnic pomiĊdzy sektorem prywatnym i strukturami publicznymi. Sektor prywatny peáni tu zresztą rolĊ swoistego pozytywnego punktu odniesienia. Zdaniem Donahue (1999) piĊü podstawowych elementów determinuje ostateczny obraz administracji publicznej, dziaáającej w warunkach rewolucji informacyjnej.







1) W odniesieniu do tych funkcji rządowo-administracyjnych, które są zbliĪone do funkcji realizowanych w sferze biznesu, rewolucja informacyjna bĊdzie miaáa zbliĪony (pozytywny) wpáyw na koszty, dostĊpnoĞü i stopieĔ innowacyjnoĞci, ale efekty w sektorze publicznym pojawią siĊ z opóĨnieniem. 2) Jedną z gáównych zmian wprowadzonych przez rewolucjĊ informacyjną w sferze administracji publicznej bĊdzie znacznie czĊstsze delegowanie realizacji okreĞlonych funkcji do sektora prywatnego. 3) W kaĪdym wypadku, gdy rewolucja informacyjna doprowadzi do podwyĪszenia jakoĞci realizacji okreĞlonej funkcji, skáoni to do podjĊcia dziaáaĔ w kierunku jej prywatyzacji. 4) Rewolucja informacyjna bĊdzie zwiĊkszaü róĪnicĊ w produktywnoĞci pomiĊdzy organizacjami publicznymi i prywatnymi (na rzecz tych ostatnich). 5) W odniesieniu do tych funkcji administracji publicznej, które nie mają swojego odpowiednika w funkcjach realizowanych w biznesie, rewolucja informacyjna bĊdzie miaáa widoczny, ale umiarkowany wpáyw.



Stanowisko Donahue, aczkolwiek radykalne w swym podejĞciu do istoty wpáywu nowych technologii na struktury administracji, nie naleĪy do odosobnionych (zob. np. Dutton 1997). NiezaleĪnie jednak od szczegóáowego rozáoĪenia akcentów badacze, których moĪna zaliczyü do szkoáy krytycznego modernizmu, koncentrują siĊ na analizie aktualnego i potencjalnego modelu administracji publicznej. Wprost lub poĞrednio zakáadają oni, Īe choü caáa rzeczywistoĞü spoáeczna podlega dynamicznym zmianom pod wpáywem ICT, trudno mówiü o jednorodnym, wieloaspektowym procesie caákowicie zmieniającym podstawowe reguáy organizujące otaczający nas Ğwiat. Inaczej jest w wypadku koncepcji postmodernistyczych26. Pojawienie siĊ nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych ujmują one jako impuls w kierunku radykalnych przemian struktur spoáecznych, których istotą jest proces fragmentaryzacji, rozpadu wczeĞniej znanego porządku.

26

Podobnie jak w wypadku krytycznego modernizmu, takĪe postmodernistyczne podejĞcie do kwestii przemian administracji publicznej obejmuje szeroką gamĊ stanowisk i analiz. Za najistotniejszego reprezentanta tej szkoáy uchodzi Clegg, który jednak poĞrednio tylko odnosi siĊ do – kluczowej dla nas w tym miejscu – kwestii wpáywu ICT na funkcjonowanie administracji publicznej. Zob. np. Clegg (1990).

140

Jak ująá to jeden z czoáowych przedstawicieli tego kierunku, Frissen (1997, s. 123): ĝwiat staje siĊ „wielooĞrodkowy” [multi-centered – L.P.] i nie mamy juĪ tak mocnego przekonania, Īe jesteĞmy w jego centrum, kierując swą przyszáoĞcią dziĊki wáasnym decyzjom.







Coraz bardziej skomplikowane i coraz bardziej inteligentne systemy przejmują, w związku z wiĊkszą skutecznoĞcią i wydajnoĞcią dziaáania, istotną czĊĞü odpowiedzialnoĞci czáowieka za otaczającą go rzeczywistoĞü. Jednym z waĪnych aspektów tej przemiany jest postĊpujące uniezaleĪnienie struktur publicznej administracji od centralnej kontroli. Jest to związane z malejącą rolą ideologii jako czynnika organizującego sferĊ polityki. Zamiast ideologii, obejmującej wszystkie sfery spoáecznej rzeczywistoĞci i porządkującej hierarchiczne, terytorialnie zorganizowane struktury paĔstwa, pojawiają siĊ liczne horyzontalne sieci powiązaĔ odnoszących siĊ do konkretnych, szczegóáowych zagadnienieĔ. Granice pomiĊdzy poszczególnymi organizacjami – wczeĞniej bĊdące istotnymi elementami budowania toĪsamoĞci – stają siĊ coraz mniej istotne. Efektem tej koegzystencji elementów reprezentujących dwa róĪne porządki jest konflikt, napiĊcie pomiĊdzy „rzeczywistoĞcią sieciową” a odchodzącymi w przeszáoĞü tradycyjnymi strukturami. Opisana sytuacja w konkretny sposób determinuje formuáĊ funkcjonowania instytucji paĔstwa i administracji27. Wedáug Frissena (op.cit., s. 123–124):



Administracja publiczna, mająca wczeĞniej ksztaát piramidy, coraz bardziej staje siĊ archipelagiem róĪnych sieciowych konfiguracji. Procesy polityczne są mniej hierarchiczne i linearne, a coraz bardziej horyzontalne i cyrkularne. Centralne sterowanie jest zastĊpowane przez samosterowanie. W polityce, w coraz mniejszym stopniu istotna jest treĞü, a coraz bardziej chodzi o styl.

Ten „styl” polityki to koniecznoĞü ksztaátowania modeli decyzyjnych dla administracji obsáugującej coraz bardziej samosterowne struktury spoáeczne. Kluczową rolĊ w tak rozumianych modelach decyzyjnych peánią ICT, zarówno w sensie infrastruktury, jak i koncepcji jej wykorzystania. Frissen opiera swą koncepcjĊ na zmianach zachodzących w ostatnich latach w administracji publicznej w Holandii. Ma to wiĊc byü w istocie empiryczny opis rzeczywistoĞci na przeáomie XX i XXI wieku. Mimo to wielu krytyków przypisuje mu raczej zdolnoĞci wizjonerskie, niĪ precyzjĊ w formuáowaniu wniosków na podstawie realnie zachodzących procesów (Margetts 1999). Niewątpliwym atutem podejĞcia postmodernistycznego jest jednak podjĊcie próby caáoĞciowego opisania przemian do-

27 Dla opisania nowej formuáy struktur paĔstwowych uksztaátowanej pod wpáywem ICT Frissen posáuguje siĊ sugestywną kategorią „wirtualne paĔstwo”. Zob. Frissen (1997, 1999).

141

konujących siĊ we wspóáczesnym Ğwiecie, miĊdzy innymi pod wpáywem nowych technologii. W takim ujĊciu ewolucja administracji publicznej jest tylko jedną z wielu ĞcieĪek rozwoju, a kierunek tego procesu dyktuje logika nie do koĔca kontrolowanej przez nas rzeczywistoĞci. 5.5.2. Istota i gáówne formy elektronicznej biurokracji









NiezaleĪnie od teoretycznych kontrowersji dotyczących kierunku przemian struktur biurokratycznych jest niewątpliwie faktem, iĪ zastosowanie nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych w administracji publicznej zmienia jej funkcjonowanie z punktu widzenia przeciĊtnego obywatela. Jest on „skazany” na kontakt z reprezentantami biurokratycznych struktur paĔstwa, zarówno jako odbiorca róĪnych usáug i dóbr o charakterze publicznym, jak i „dostawca” – zobowiązany regulacjami prawnymi do okreĞlonych ĞwiadczeĔ na rzecz paĔstwa. Choü relacja ta jest wiĊc dwustronna, obywatel jest klientem administracji publicznej, podobnie jak bywa klientem prywatnych biur podróĪy, sáuĪby zdrowia czy supermarketów. Warto zwróciü uwagĊ, Īe podejĞcie do obywatela jako klienta jest stosunkowo nowym modelem relacji administracja publiczna – obywatel. Przez dáugie lata dominowaáa postawa znacznie bardziej paternalistyczna. Z perspektywy rządu i jego administracyjnych agend obywatele wchodzący w relacje z administracją byli przede wszystkim czĊĞcią otoczenia aparatu paĔstwowego, „obsáugiwanego” poprzez realizowaną politykĊ. Biurokracja rozliczana byáa gáównie ze skutecznoĞci w implementacji tej polityki, a wiĊc nacisk poáoĪony byá na dostawcĊ, a nie odbiorcĊ usáug publicznych. Ten ostatni traktowany byá jako bierna grupa docelowa (Lips 1998). PodejĞcie takie uáatwiaá fakt, Īe specyfiką sfery usáug publicznych jest ich monopolizacja przez struktury paĔstwa. Obywatel nie ma najczĊĞciej wyboru i niezaleĪnie od oceny funkcjonowania konkretnych ogniw administracji publicznej musi korzystaü z „oferty” okreĞlonego urzĊdu. Co wiĊcej, miernikiem efektywnoĞci pracy struktur administracyjnych nie jest zysk. Sprawia to, Īe w przeciwieĔstwie do ekonomicznego rynku brak jest najbardziej wymiernego wskaĨnika stopnia, w jakim radzą sobie poszczególne podmioty, realizujące okreĞlone zadania. Mimo Īe gáówne charakterystyki funkcjonowania administracji pozostaáy niezmienione, w okresie po drugiej wojnie Ğwiatowej stopniowej ewolucji ulegaá sposób postrzegania relacji obywatel – struktury biurokratyczne. Pojawiáo siĊ przekonanie, Īe istnieje niebagatelny związek pomiĊdzy sposobem implementacji okreĞlonej polityki a osiąganymi efektami. Oznaczaáo to z jednej strony koniecznoĞü podniesienia poziomu „kompetencji biurokratycznej” obywateli (tzn. np. poziomu ich wiedzy na temat przysáugujących im praw, obowiązków, a takĪe obowiązujących procedur), z drugiej – znacznie wiĊkszą gotowoĞü struktur administracyjnych do elastycznego reagowania na zmieniające siĊ potrzeby i oczekiwania ze strony spoáeczeĔstwa. Mówiąc umownie, 142

sprzed biurka urzĊdnika stopniowo znikaá proszący petent, a pojawiá siĊ traktowany podmiotowo klient28. Warto zwróciü uwagĊ, Īe ewolucja relacji administracji publicznej do obywateli w zasygnalizowanym kierunku, rozpatrywana w kategoriach teorii demokracji, oznacza zdecydowane przesuniĊcie w stronĊ modelu konsumenckiego. Relacje z biurokracją jako gáównym „dostawcą” usáug publicznych spychają na dalszy plan sferĊ czysto polityczną. JednoczeĞnie stopieĔ satysfakcji obywatela z tej páaszczyzny kontaktów z aparatem paĔstwa staje siĊ gáównym miernikiem akceptacji systemu politycznego. Jak to ujĊli Zouridis i Bekkers (2000, s. 134): Demokracja staje siĊ w mniejszym stopniu sferą polityczną, w której kluczową rolĊ odgrywają procesy wyborcze, a w wiĊkszym sferą konsumpcji, w której centrum znajdują siĊ problemy związane z konsumpcją dóbr publicznych.









Reorientacja podejĞcia do obywatela ze strony biurokracji oznaczaáa nie tylko zmianĊ formuáy wzajemnych relacji. Byáo to jednoczeĞnie zaadoptowanie, w strukturach publicznej administracji, przynajmniej czĊĞci reguá znanych z gospodarki rynkowej. Proces ten moĪna nazwaü stopniowym przejĞciem z nastawienia na procedury w kierunku nastawienia na oferowany produkt. W caáej strategii zaĞ kluczowe znaczenie mają trzy podstawowe kategorie – oszczĊdnoĞü, wydajnoĞü i skutecznoĞü29. JeĪeli przyjąü, Īe jednym z kluczowych aspektów zmiany formuáy relacji obywatel – administracja publiczna ma byü zbliĪenie wáadzy do obywatela i obniĪenie kosztów ponoszonych przez niego w procesie uzyskiwania dóbr i usáug publicznych, to rewolucja informacyjna dostarczyáa w tym zakresie zupeánie nowych moĪliwoĞci. Na najbardziej podstawowym poziomie przeniesienie istotnej czĊĞci skierowanej na klienta dziaáalnoĞci administracyjnej do sieci oznacza biurokracjĊ dostĊpną przez 24 godziny na dobĊ i z dowolnego miejsca wyposaĪonego w podáączony do Internetu komputer. To ostatnie jest równoznaczne z uwolnieniem siĊ od Ğcisáego przywiązania do konkretnej lokalizacji urzĊdu, co do niedawna byáo istotnym czynnikiem ograniczającym swobodĊ klienta. Co wiĊcej, interaktywnoĞü sieci pozwala nie tylko na zaáatwianie konkretnych spraw wedáug ustalonych, sformalizowanych procedur, ale takĪe na dwustronną komunikacjĊ w sprawach nietypowych, udzielanie informacji itd. Logika funkcjonowania nowych technologii na tyle mocno korelowaáa z opisanymi wczeĞniej koncepcjami upodmiotowienia klienta z jednej, i reorientacji w kierunku wiĊkszej wydajnoĞci i oszczĊdnoĞci z drugiej strony, Īe przeáom lat 80. i 90. przyniósá szereg prób wykorzystania ICT w funkcjonowaniu publicznej administracji. Roboczo,

28

Jak wyraziáa to Lips (1998, s. 329): „Z tradycyjnej postawy ‘my wiemy, co jest dla ciebie dobre’, rządy ewoluują w kierunku podejĞcia ‘daj nam znaü, co jest dla ciebie dobre’”. 29 W jĊzyku angielskim operuje siĊ pojĊciem strategii 3E (economy, efficiency, effectivenes). Zob. Tops et al. (2000).

143









ideĊ tĊ moĪemy nazwaü elektroniczną biurokracją, przez co rozumieü bĊdziemy kaĪdy rodzaj aktywnoĞci struktur administracji publicznej w relacji do obywatela, wykonywany przy uĪyciu nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych. Ujmując rzecz precyzyjniej – elektroniczna biurokracja to realizowanie usáug, dostarczanie dóbr i ĞwiadczeĔ publicznych oraz udostĊpnianie informacji przez struktury administracyjne, dziĊki zastosowaniu ICT. Elektroniczna biurokracja jest pojĊciem odpowiadającym angielskiemu terminowi ESD (Electronic Service Delivery) – „elektroniczne dostarczanie usáug”, powszechnie uĪywanemu w odniesieniu do zastosowania nowych technologii w sferze aktywnoĞci administracji nastawionej na obsáugĊ klienta. Kategoria „elektroniczne dostarczanie usáug” (lub bardziej poprawna jĊzykowo „realizacja usáug na drodze elektronicznej”) jest jednak skrótem myĞlowym, zawĊĪającym znaczenie w stosunku do anglojĊzycznego odpowiednika. Bardziej odpowiednie wydaje siĊ wiĊc stosowanie w jĊzyku polskim pojĊcia ogólniejszego, jakim jest „elektroniczna biurokracja”. Strategie wprowadzania elementów elektronicznej biurokracji nie są jednolite. Ich tempo i zakres są w duĪym stopniu pochodną ogólnej polityki paĔstwa w zakresie budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego, zasobnoĞci spoáeczeĔstwa, stopnia rozbudowy infrastruktury technicznej itd. Warto poza tym pamiĊtaü, Īe zdecydowana wiĊkszoĞü programów z zakresu elektronicznej biurokracji ma w chwili obecnej charakter lokalny lub sektorowy. Równie czĊsto z inicjatywą tego typu wystĊpują bowiem struktury samorządu lokalnego, co agendy rządowe. W rezultacie mamy do czynienia z bardzo duĪą iloĞcią konkretnych projektów stosujących róĪne koncepcje techniczne i organizacyjne. Z punktu widzenia pojedynczego obywatela moĪna jednak mówiü o kilku najbardziej istotnych i jednoczeĞnie najbardziej rozpowszechnionych rozwiązaniach. Opierając siĊ na miĊdzynarodowym studium porównawczym, Lips (1998) wymienia w tym kontekĞcie szeĞü podstawowych elementów elektronicznej biurokracji. 1) Zintegrowany elektroniczny dostĊp do informacji30. Informacja pochodząca z wielu róĪnych wydziaáów, departamentów itd. jest dostĊpna na jednej witrynie internetowej lub w jednym telefonicznym centrum informacyjnym, „przeszukiwalnym” przy pomocy telefonu. W wypadku korzystania z Internetu istnieje takĪe moĪliwoĞü wydrukowania formularzy urzĊdowych i innych dokumentów, które są umieszczone w sieci w wersji elektronicznej.

30

ZwiĊkszona dostĊpnoĞü informacji jest jedną z nieuniknionych konsekwencji realizacji idei elektronicznej biurokracji. Jest to teĪ ten jej element, którego realizacja spotykaáa siĊ najczĊĞciej z duĪym oporem struktur administracyjnych. Tradycyjny model dziaáania biurokracji nastawiony byá bowiem znacznie silniej na wyáączanie dokumentów i wewnĊtrznego trybu postĊpowania spod zewnĊtrznej kontroli niĪ na „przezroczystoĞü” funkcjonowania. Zob. Alexander, Grubbs (1998).

144









2) Zintegrowane bazy danych w ramach obszarów funkcjonalnych. Poszczególne, szerokie sfery aktywnoĞci administracji (obszary funkcjonalne), takie jak ochrona zdrowia, sprawy osobowe czy handel, áączą swe bazy danych, tak by byáy dostĊpne z jednego miejsca (najczĊĞciej terminala komputerowego bĊdącego elementem wewnĊtrznej sieci lub na jednej witrynie iternetowej). Klient poszukujący wielu róĪnych informacji dotyczących np. dat Ğlubów, narodzin i Ğmierci czáonków swej rodziny czy okresów ich przebywania w okreĞlonej miejscowoĞci jest w stanie zebraü wszystkie interesujące go dane, bez koniecznoĞci odwiedzania róĪnych urzĊdów. 3) Realizacja usáug i udostĊpnianie informacji poprzez sieci lokalne. Sieci funkcjonujące w spoáecznoĞciach lokalnych (zarówno tworzone przez wáadze samorządowe, jak i inicjatywy niezaleĪne) posiadają opcjĊ zadawania pytaĔ i zgáaszania wszelkich wątpliwoĞci pod adresem urzĊdników administracji publicznej. W wersji rozbudowanej kaĪdy wydziaá administracji lokalnej ma swoją sieciową „skrzynkĊ kontaktową” i pracownika odpowiedzialnego za jej obsáugĊ w okreĞlonym trybie i czasie. 4) Linie funkcjonalne w strukturach administracji. Klient kontaktuje siĊ w celu zaáatwienia wszystkich spraw urzĊdowych wyáącznie z jednym urzĊdnikiem (jest to tzw. strategia one stop shop), którego stanowisko jest początkiem „linii funkcjonalnej”. Korzystając z narzĊdzi opartych o ICT, urzĊdnik przesyáa konkretne kwestie do róĪnych wydziaáów (wzdáuĪ linii funkcjonalnej), gdzie zostają zaáatwione. 5) Kioski sieciowe. Sieü dostĊpnych przez caáą dobĊ, w miejscach publicznych, kiosków sieciowych jest miejscem, gdzie klient moĪe uzyskaü informacje i realizowaü okreĞlone usáugi na drodze elektronicznej. DziĊki moĪliwoĞci korzystania z kart páatniczych kioski pozwalają takĪe na dokonywanie przelewów na rzecz organów administracji, opáacanie kar itd. Kioski dziaáają na zasadzie zbliĪonej do bankomatu, tzn. pozwalają na prostą komunikacjĊ poprzez realizacjĊ instrukcji pojawiających siĊ na ekranie urządzenia. 6) Inteligentne karty. Odbiorcy róĪnych typów usáug publicznych są wyposaĪani w indywidualne, wielofunkcyjne karty, na których zakodowane są zarówno informacje personalne, jak i dane dotyczące zakresu ĞwiadczeĔ przysáugujących posiadaczowi. Karta pozwala na realizacjĊ ĞwiadczeĔ (w wypadku ĞwiadczeĔ pieniĊĪnych np. w sieci bankomatów), a zapisane na niej dane mogą byü wielokrotnie zmieniane, uaktualniane itd. Klasyfikacja gáównych typów rozwiązaĔ związanych z realizacją idei elektronicznej biurokracji wymaga uzupeániającego komentarza. Przede wszystkim, poszczególnych elementów nie naleĪy traktowaü rozáącznie. W konkretnych aplikacjach spotkaü moĪna czĊsto równoczesne zastosowanie kilku spoĞród wymienionych rozwiązaĔ. Najbardziej oczywistym przykáadem jest moĪliwoĞü wykorzystywania inteligentnych kart w sieciowych kioskach, co jest obecnie opcją stosowaną coraz powszechniej. Przed145





stawiona klasyfikacja jest wiĊc raczej przeglądem dominujących tendencji w zakresie elektronicznej biurokracji niĪ typologią speániającą wymogi formalne. NaleĪy poza tym pamiĊtaü, Īe ciągáy rozwój technologii informacyjnych i komunikacyjnych sprawia, iĪ pojawiają siĊ rozwiązania coraz bardziej wyrafinowane technicznie i pozwalające na „elektroniczną integracjĊ” coraz wiĊkszej iloĞci usáug. Warto zwróciü uwagĊ, Īe usáugi z zakresu elektronicznej biurokracji zyskują na znaczeniu takĪe z komercyjnego punktu widzenia. Wedáug niektórych prognoz wartoĞü rynku udostĊpniania informacji i realizacji usáug drogą elektroniczną moĪe tylko w USA siĊgnąü w roku 2005 blisko siedmiu miliardów USD (Conhaim 2000)31. Jest to istotny, dodatkowy bodziec rozwojowy. Ostatnią kwestią, na którą naleĪy zwróciü uwagĊ, jest problem podpisu elektronicznego. Brak moĪliwoĞci sieciowego autoryzowania dokumentów przesyáanych drogą elektroniczną byá najistotniejszą barierą dalszego rozwoju elektronicznej biurokracji. W sytuacji gdy wiĊkszoĞü krajów uprzemysáowionych wprowadziáo lub jest w trakcie wprowadzania odpowiedniej legislacji w tym zakresie32, wiarygodnoĞü wymagających podpisu elektronicznych formularzy, podaĔ, kwestionariuszy itd. staje siĊ kwestią odpowiednich rozwiązaĔ technicznych, a nie problemem prawnym. W oczywisty sposób wpáynie to na dalszy rozwój elektronicznej biurokracji.



5.5.3. Elektroniczna biurokracja w dziaáaniu



W paĨdzierniku 1991 roku wydziaá pojazdów mechanicznych stanu Kalifornia uruchomiá pilotaĪowy projekt Info-California. MieszkaĔcy stanu mogli dziĊki niemu, korzystając z interaktywnych kiosków sieciowych umieszczonych w ogólnodostĊpnych miejscach publicznych, realizowaü sprawy wczeĞniej wymagające wizyty w odpowiednim urzĊdzie. Początkowo moĪliwoĞci programu byáy stosukowo ograniczone i pozwalaáy tylko na dokonanie rejestracji samochodu czy odnowienie waĪnoĞci prawa jazdy. Nie zmienia to faktu, Īe Info-California byá jednym z pierwszych przykáadów praktycznej realizacji idei elektronicznej biurokracji, co wiĊcej – przykáadem ze wszech miar udanym. Pozytywne opinie uĪytkowników sprawiáy, Īe w krótkim czasie do programu przystąpiáy inne wydziaáy i agencje administracyjne stanu Kalifornia, a takĪe liczne wáadze lokalne i agendy rządu federalnego. Z punktu widzenia klienta miaáo to znaczenie pod-

31 Trzeba pamiĊtaü, Īe prognozy te zostaáy sformuáowane jeszcze przed drastyczną obniĪką wartoĞci akcji i generalnym spadkiem entuzjazmu w stosunku do informacyjnego sektora gospodarki. Rynek usáug z zakresu elektronicznej biurokracji, jako bazujący w duĪym stopniu na zamówieniach ciaá rządowych i samorządowych, wydaje siĊ jednak stosunkowo odporny na gwaátowne zmiany koniunktury. 32 Dyrektywa Unii Europejskiej ustaliáa 19 lipca 2001 r. jako ostateczną datĊ wáączenia do systemu prawnego paĔstw czáonkowskich uregulowaĔ dotyczących podpisu elektronicznego.

146









stawowe, bo byá on w stanie zaáatwiü przy jednym kiosku sieciowym sprawy urzĊdowe realizowane dotychczas przez trzy róĪne typy administracji (lokalną, stanową i federalną). Kwestią nie mniej istotną byáa moĪliwoĞü komunikowania siĊ z systemem w jednym z kilku jĊzyków. WieloetnicznoĞü i wielokulturowoĞü Kalifornii jest w odniesieniu do funkcjonowania administracji publicznej istotnym problemem praktycznym i wymaga bardzo elastycznego dostosowywania korpusu urzĊdniczego do dominującego w danym regionie jĊzyka. Uruchomienie programu Info-California, który bez wiĊkszych trudnoĞci technicznych mógá zostaü przystosowany do pracy w kilku jĊzykach, rozwiązaáo – a przynajmniej znacznie záagodziáo – ten problem. Zakres usáug dostĊpnych poprzez Info-California objąá stopniowo, poza wymienionymi wczeĞniej, takĪe np. poszukiwanie wolnych miejsc pracy oferowanych przez administracjĊ publiczną, zamawianie kopii aktów urodzenia czy precyzyjne informacje na temat procedury zgáaszania przypadków molestowania seksualnego dzieci. Korzystając z karty páatniczej moĪna teĪ dokonaü dowolnej páatnoĞci na rzecz administracji. Badania wĞród uĪytkowników, prowadzone jeszcze w pilotaĪowej fazie wdraĪania programu wykazaáy, Īe 40% wszystkich „transakcji” dokonanych za pomocą Info-California zostaáo zrealizowanych poza normalnymi godzinami urzĊdowymi, 30% spraw zaáatwiono w jĊzyku innym niĪ angielski, a okoáo poáowa klientów uznaáa, Īe skorzystanie z sieciowego kiosku pozwoliáo na rezygnacjĊ z wizyty w urzĊdzie (Mechling 1999). JeĪeli wziąü pod uwagĊ, Īe mowa jest o projekcie przecierającym dopiero szlaki dla peánej realizacji modelu elektronicznej biurokracji, wyniki te naleĪy uznaü za zdecydowanie zachĊcające. ZbliĪony do kalifornijskiego, ale zakrojony na wiĊkszą skalĊ, jest realizowany w australijskim stanie Victoria program MAXI. Stan Victoria, drugi co do wielkoĞci w Australii (ze stolicą w Melbourne), przyjąá w poáowie lat 90. oficjalną strategiĊ dotyczącą nowych technologii informacyjnych i rozwoju infrastruktury teleinformatycznej. Stanowisko to, znane jako „Victoria 21”, ma charakter dokumentu rządowego i jako jeden z priorytetów zakáadaáo budowĊ podstaw spoáeczeĔstwa informacyjnego. W interesującym nas tu kontekĞcie elektronicznej biurokracji istotne znaczenie miaáa przede wszystkim jedna inicjatywa rządu stanowego, podjĊta w wyniku realizacji strategii „Victoria 21”. Byáa nią bardzo ambitna próba udostĊpnienia obywatelom na drodze elektronicznej usáug administracji rządowej i samorządowej33. Projekt ten, nazwany MAXI, zostaá wdroĪony w listopadzie roku 199734. WĞród jego

33

Równolegle zrealizowano w stanie Victoria projekt umieszczenia w sieci informacji o stanowym procesie legislacyjnym (Victorian Legislation and Parliamentary Documents ). Zawiera on zarówno caáoĞü dorobku legislacyjnego stanowego parlamentu, jak i peáne archiwum przebiegu debat parlamentarnych. 34 Zob. .

147









oficjalnych celów wymienia siĊ przeksztaácenie modelu demokracji w kierunku „spáaszczenia” relacji wáadza – obywatele i zwiĊkszenie otwartoĞci dziaáaĔ administracji. W przeciwieĔstwie do opisanego wczeĞniej Info-California, klienci projektu MAXI mają do wyboru trzy róĪne sposoby dostĊpu do systemu: poprzez Internet z komputerów osobistych, przy uĪyciu telefonów tonowych oraz dziĊki sieci kilkudziesiĊciu kiosków sieciowych, ustawionych w centrach handlowych, bibliotekach publicznych itd. Taka konfiguracja systemu caákowicie likwiduje przestrzenno-geograficzne bariery dostĊpu do usáug publicznych, czyniąc z bliskoĞci podáączonego do sieci komputera lub po prostu posiadania telefonu jedyny warunek wstĊpny korzystania z usáug elektronicznej biurokracji. MAXI jest oczywiĞcie bezpáatny i dostĊpny bez Īadnych ograniczeĔ czasowych. KaĪdy z podanych sposobów wejĞcia do systemu pozwala, od początku 2001 roku, na zaáatwienie w sieci wszystkich spraw bĊdących w gestii stanowej administracji oraz wielu usáug oferowanych przez partycypujące w projekcie samorządy. Oznacza to miĊdzy innymi moĪliwoĞü záoĪenia podania, zamówienia dostawy wybranych dokumentów, a takĪe – przy uĪyciu kart kredytowych – dokonania wszelkiego rodzaju páatnoĞci. Poza wszystkimi bazami danych niezbĊdnymi do realizowania wspomnianych „transakcji” w sieci znajdują siĊ takĪe moduáy dodatkowe. Taki charakter ma np. ponadczteromilionowa baza danych obejmująca kompletną informacjĊ o narodzinach, zgonach i maáĪeĔstwach od roku 1836. W rok po uruchomieniu systemu poinformowano, Īe miesiĊcznie z MAXI korzysta okoáo 24 tysiące sieciowych klientów, co oznacza trzykrotne przekroczenie zaáoĪeĔ przewidujących ok. 8 tysiĊcy „transakcji” po 12 miesiącach funkcjonowania. Podano teĪ, Īe okoáo 40% wszystkich „efektywnych” wejĞü do systemu, tzn. zakoĔczonych záoĪeniem podania, dokonaniem przelewu itd., odbywa siĊ poza normalnymi godzinami otwarcia urzĊdów, czyli pomiĊdzy godziną 5 po poáudniu a 9 rano. Skala transakcji dokonywanych w sieci podlega dosyü stabilnemu wzrostowi. W chwili obecnej przykáadowo juĪ okoáo jednej trzeciej wszystkich mandatów za nieprawidáowe parkowanie opáacanych jest za poĞrednictwem MAXI. NiezaleĪnie od zintegrowanych projektów z zakresu elektronicznej biurokracji, pozwalających na realizacjĊ wszystkich lub znaczącej liczby usáug w sieci, wiele spoĞród funkcjonujących programów ma charakter sektorowy. Obejmują one bardzo szeroki wachlarz usáug, coraz czĊĞciej zresztą wykraczając poza zakres funkcji wąsko rozumianej administracji publicznej. Oto kilka podstawowych dziedzin, w których wykorzystuje siĊ tego rodzaju projekty. – Opieka spoáeczna. Wykorzystanie inteligentnych kart dla wypáaty zasiáków opieki spoáecznej. ĝwiadczenia mogą byü realizowane w dowolnym bankomacie i niekoniecznie w caáoĞci (jak w wypadku czeku). Nie ma potrzeby kaĪdorazowego wypisywania czeków i ich realizacji w banku oraz zakáadania konta przez osoby korzystające z pomocy (Mechling 1999). 148







– Rynek pracy. System ogólnodostĊpnych kiosków sieciowych, zawierających szczegóáowe informacje o lokalnym rynku pracy, ale takĪe instrukcje dotyczące pisania listów motywacyjnych, CV i innych dokumentów wymaganych w procedurze starania siĊ o pracĊ – z moĪliwoĞcią uzyskania informacji zwrotnych35 (Wilhelm 2000). – BezpieczeĔstwo publiczne. Sieü interaktywnych kiosków uáatwiających monitorowanie przestĊpców przebywających na zwolnieniach warunkowych. WĞród wielu funkcji znajduje siĊ miĊdzy innymi identyfikator odcisków palców i analizator zawartoĞci alkoholu w oddechu (Dutton 1997). – Sądownictwo. System ogólnodostĊpnych kiosków sieciowych, pozwalających klientom na samodzielne wypeánienie wzorów oficjalnych dokumentów prawnych, w formie akceptowanej przez sądy. Dotyczy to np. spraw rozpatrywanych przez sądy rodzinne i cywilne (Mechling 1999). – Gospodarka. DostĊpny w Internecie system informacji dla przedsiĊbiorców o róĪnych formach pomocy ze strony paĔstwa (ulgi inwestycyjne, zwolnienia podatkowe itd.) wraz ze wzorami dokumentów aplikacyjnych (Zouridis, Bekkers 2000). – Edukacja. Sieciowy system skáadania podaĔ i zaáatwiania wszelkich formalnoĞci związanych z przyznawaniem paĔstwowych stypendiów dla studentów. Sieciowe systemy kontaktu z dziekanatami, zapisu na poszczególne kursy itd. (Zouridis, Bekkers 2000; Aikat 2000).



Zaprezentowane zestawienie dowodzi, Īe potencjalne moĪliwoĞci zastosowania w praktyce idei elektronicznej biurokracji obejmują coraz szersze spektrum Īycia spoáecznego. WszĊdzie tam, gdzie obywatel wchodzi w urzĊdowe relacje z agendami paĔstwa lub instytucji publicznych, nowe technologie są w stanie w istotny sposób zmodyfikowaü formuáĊ i zakres koniecznych kontaktów. Ten aspekt rewolucji informacyjnej bĊdzie wiĊc niewątpliwie coraz bardziej widoczny, niezaleĪnie od istotnych problemów, o jakich nie naleĪy zapominaü (ochrona prywatnoĞci danych, moĪliwoĞü faászerstw dokumentów, bezpieczeĔstwo obrotu Ğrodkami finansowymi). Co wiĊcej, w krajach demokratycznych znacznie wiĊkszy odsetek spoáeczeĔstwa páaci mandaty drogowe czy podatek za psa niĪ aktywnie uczestniczy w polityce. Oznacza to, Īe w najbliĪszej przyszáoĞci to wáaĞnie elektroniczna biurokracja ma szansĊ staü siĊ dla przeciĊtnego obywatela najbardziej namacalnym przejawem zmian powodowanych przez nowe technologie w sferze Īycia publicznego.

35 Program ten, zrealizowany w Phoenix (Arizona) w USA, nastawiony byá przede wszystkim na ludzi najsáabiej wyksztaáconych i najgorzej sytuowanych. Stąd nacisk poáoĪony zostaá na dostĊpnoĞü terminali systemu (nie dalej niĪ 5 kilometrów od dowolnego miejsca w mieĞcie) i bardzo áatwy i przyjazny dla niedoĞwiadczonego uĪytkownika system komunikacji z systemem. Badania efektywnoĞci programu wykazaáy, Īe korzystają z niego skutecznie takĪe mieszkaĔcy „záych” dzielnic, nie mający wczeĞniej Īadnych doĞwiadczeĔ w uĪywaniu ICT. Zob. Wilhelm (2000).

149

150









ROZDZIAà 6 PaĔstwo i struktura wáadzy w okresie rewolucji informacyjnej

6.. Problem suwerennoĞci paĔstwa









W poprzednich czĊĞciach tekstu zaprezentowano wiele danych wskazujących, Īe rozwój nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych znacząco wpáywa na funkcjonowanie instytucji politycznych. Nie inaczej jest w wypadku najwaĪniejszej struktury w obrĊbie politycznej organizacji spoáeczeĔstwa, jaką jest paĔstwo. Rewolucja informacyjna zmienia warunki, w jakich funkcjonuje paĔstwo, co w efekcie prowadzi do przeksztaáceĔ jego pozycji, w relacji do pozostaáych podmiotów Īycia politycznego. W tym kontekĞcie, problemem wybijającym siĊ na pierwszy plan jest niewątpliwie kwestia suwerennoĞci1. Tradycyjne rozumienie suwerennoĞci paĔstwa jest nieodáącznie związane z pojĊciem terytorialnoĞci. SuwerennoĞü oznacza moĪliwoĞü peánej kontroli wydarzeĔ mających miejsce wewnątrz terytorialnie zdefiniowanych granic paĔstwa. Ten uksztaátowany kilkaset lat temu model przetrwaá z róĪnymi modyfikacjami aĪ do ostatnich dekad XX wieku. Rozwój rewolucji informacyjnej doprowadziá jednak zarówno do koniecznoĞci istotnego przedefiniowania kategorii terytorialnoĞci, jak i zbadania wpáywu nowej sytuacji w tym zakresie na ksztaát suwerennoĞci paĔstwa. MoĪna uznaü, Īe z punktu widzenia procesów komunikacji jednym z kluczowych rezultatów rewolucji informacyjnej jest powstanie tzw. „cyberprzestrzeni”, a wiĊc sfery interakcji opartej o wirtualny i cyfrowy – a nie odbywający siĊ w przestrzeni fizycznej – kontakt uczestniczących partnerów. Sytuacja ta wprowadziáa zupeánie nową formuáĊ do relacji obywatela i paĔstwa. Jak to ująá Choucri (2000, s. 250–251): CyberprzestrzeĔ w znaczący sposób wykracza poza pojĊcie terytorialnoĞci. Najistotniejsze nie jest zresztą charakterystyczne dla cyberprzestrzeni przekraczanie granic terytorialnych, ale raczej brak jakichkolwiek Ğrodków dla skutecznej kontroli tego, kto przekazuje [informacje – L.P.], oraz co, kiedy i jak jest przekazywane.

1

Fragmenty podrozdziaáu poĞwiĊconego suwerennoĞci paĔstwa zostaáy zaprezentowane przez autora we wrzeĞniu 2001 jako referat na konferencji „Polskie doĞwiadczenia w ksztaátowaniu spoáeczeĔstwa informacyjnego. Dylematy cywilizacyjno-kulturowe”. Zob. PorĊbski (2001b).

151









Sfera autonomii obywatela w korzystaniu z wolnoĞci wypowiedzi czy dostĊpu do informacji ulegáa istotnemu poszerzeniu. Ten aspekt rewolucji informacyjnej jest zresztą jednym z kluczowych elementów ideologii Internetu, rozumianego jako nieskrĊpowana wspólnota wolnych jednostek, uniezaleĪnionych wreszcie od dominacji struktur wáadzy2. NiezaleĪnie jednak od utopijnych – choü peánych wdziĊku – wizji entuzjastów nowej, internetowej rzeczywistoĞci, problem osáabienia moĪliwoĞci kontroli przepáywu informacji przez struktury paĔstwa ma istotne i realne konsekwencje polityczne. W krajach demokratycznych o zaawansowanej infrastrukturze informacyjnej aparat paĔstwowy nie ma w zasadzie obecnie moĪliwoĞci egzekwowania przestrzegania okreĞlonych w systemie prawnym reguá gry dotyczących przepáywu informacji. Co wiĊcej, w odniesieniu do nowych technologii tego rodzaju reguáy bardzo czĊsto nie istnieją lub nie nadąĪają za szybko zachodzącymi zmianami. Z tego punktu widzenia istotnym wyzwaniem byá juĪ rozwój telewizji satelitarnej. Powstanie Internetu, z jego moĪliwoĞciami interaktywnej, dwustronnej komunikacji, jeszcze mocniej utrudniáo paĔstwu realizacjĊ funkcji kontrolnej w sposób znany z przeszáoĞci. Tradycyjne instrumenty prawne nie speániają swej roli w odniesieniu do globalnego, niezdefiniowanego terytorialnie przekazu. Nowe rozwiązania są raczej próbą minimalizowania skutków zaistniaáych zmian z punktu widzenia ochrony interesów paĔstwa niĪ elementem walki o przywrócenie zakresu kontroli paĔstwa sprzed rewolucji informacyjnej. Nie oznacza to jednak, Īe paĔstwa akceptują biernie nową sytuacjĊ, a wachlarz pozostających do ich dyspozycji Ğrodków jest ubogi. W áatwiejszej, z formalnego punktu widzenia, sytuacji znajdują siĊ w tym zakresie paĔstwa autorytarne, nieskrĊpowane w podejmowanych dziaáaniach koniecznoĞcią przestrzegania reguá demokracji. Próby egzekwowania „suwerennoĞci informacyjnej” przez reĪimy autokratyczne mogą obejmowaü szerokie spektrum Ğrodków. Najbardziej radykalny jest caákowity zakaz instalowania Internetu. Formuáa ta obowiązywaáa lub w dalszym ciągu obowiązuje miĊdzy innymi na Birmie, w Wietnamie i Afganistanie. Dziaáania poĞrednie obejmują np. próby staáego monitoringu ruchu w sieci. Jak siĊ ocenia, co najmniej oĞmiu specjalistów kontroluje na bieĪąco treĞü komunikacji internetowej odbywającej siĊ w Singapurze (zob. Shapiro 1999). Podobna strategia cenzury jest teĪ stosowana na bieĪąco w Chinach3. Najbardziej karkoáomnym modelem kontroli jest zgoda na funkcjonowanie okreĞlonej technologii, przy jednoczesnych próbach technicznego koncesjonowa-

2

Jak pisaá Barlow w swojej Deklaracji NiepodlegáoĞci Cyberprzestrzeni, zwracając siĊ wprost do rządów uprzemysáowionego Ğwiata: „W imieniu przyszáoĞci, proszĊ was – naleĪących do przeszáoĞci – zostawcie nas w spokoju. Nie jesteĞcie wĞród nas mile widziani. Tam, gdzie my siĊ gromadzimy, nie siĊga wasza suwerennoĞü”. Zob. Barlow (1996). 3 W Chinach system kontroli jest zresztą znacznie bardziej rozbudowany. W styczniu 1999 roku jeden z przedsiĊbiorców komputerowych zostaá skazany na 2 lata wiĊzienia za udostĊpnienie kont poczty elektronicznej politycznym dysydentom. Szczegóáowy opis mechanizmu kontroli sieci w Chinach zob. LeszczyĔski (2001).

152









nia moĪliwoĞci ich wykorzystania. Przykáadem zastosowania tej ostatniej taktyki moĪe byü Iran, gdzie, co prawda, moĪliwe jest korzystanie z sieciowych dyskusji na – sponsorowanym przez rząd – kanale IRC, ale w dyskusji tego typu uczestniczyü mogą naraz tylko dwie osoby. Stosowanie opisanych Ğrodków sprawia, Īe obserwujemy rywalizacjĊ przypominającą pojedynek bokserski, oparty na staáej wymianie ciosów. PaĔstwo jest Ğwiadome swej przewagi, ale – z róĪnych powodów – unika zadania uderzenia nokautującego i ogranicza siĊ do staáego nĊkania przeciwnika. Ma to przywoáywaü go do porządku i wymuszaü naleĪny szacunek. Indywidualni uĪytkownicy starają siĊ zneutralizowaü siáĊ paĔstwa swą kreatywnoĞcią i dobrym wyszkoleniem technicznym. W rezultacie raz jeden, raz drugi przeciwnik uzyskuje przewagĊ i walka jest dosyü wyrównana. Warto jednak pamiĊtaü, Īe w wypadku paĔstw autorytarnych stawka w tym pojedynku jest bardzo wysoka. Brak moĪliwoĞci kontroli przepáywu informacji przez aparat paĔstwowy jest zagroĪeniem dla istnienia samego autorytarnego systemu politycznego, a sytuacja przypomina grĊ o sumie zerowej. OtwartoĞü informacyjna związana z ideą spoáeczeĔstwa informacyjnego i peána kontrola aparatu paĔstwowego nad obywatelem – takĪe w sferze dostĊpnoĞci informacji – są tu dwiema wykluczającymi siĊ wzajemnie strategiami. Kraje takie jak Chiny próbują, co prawda, áączyü realizacjĊ obydwóch wspomnianych celów, ale jest to w dosyü zgodnej opinii balansowanie na linie, o trudnym do przewidzenia rezultacie. Kontrola paĔstwa nad przepáywem informacji w krajach demokratycznych nie jest aĪ tak podstawowym wyzwaniem systemowym. OtwartoĞü – w tym otwartoĞü informacyjna – stanowi jeden z podstawowych atrybutów demokracji. W kontekĞcie rewolucji informacyjnej w grĊ wchodzi wiĊc nie tyle obrona modelu rządzenia przed destrukcją, ile mniej lub bardziej elastyczne dostosowanie funkcji paĔstwa do zmienionych warunków relacji paĔstwo – obywatel. W rezultacie Ğrodki stosowane przez kraje demokratyczne w tym zakresie nie mają charakteru bezpoĞrednich represji polityczno-prawnych. Próby ograniczenia wolnoĞci przepáywu informacji w Internecie ze strony struktur paĔstwowych sprowadzają siĊ w krajach zachodnich przede wszystkim do chĊci obarczenia dostawców usáug sieciowych odpowiedzialnoĞcią za treĞci przesyáane przez ich klientów. Tego rodzaju dziaáania podejmowano pod koniec lat 90. w Niemczech, podobna byáa teĪ filozofia amerykaĔskiej ustawy o obyczajnoĞci w komunikacji (CDA)4. ZbliĪony charakter ma teĪ sprzeciw ze strony paĔstwa, skierowany przeciw kodowaniu informacji w sieci. W chwili obecnej istnieją techniczne moĪliwoĞci takiego zaszyfrowania dowolnych danych przesyáanych w Internecie, by nikt nieupowaĪniony nie byá w stanie ich odczytaü. AktywiĞci praw czáowieka uznają kodowanie za podstawową gwarancjĊ ochrony prywatnoĞci sieciowych informacji. Z perspektywy sáuĪb paĔstwowych jest to jednak przede wszystkim znaczące utrudnienie kontroli Ğrodowisk przestĊpczych, grup terrorystycznych itp. Stąd w wielu krajach demokratycznych trwa

4

Szerzej na temat CDA zob. podrozdziaá 4.3.3.

153

konflikt lub przynajmniej oĪywiona dyskusja dotycząca procedur i zakresu ewentualnego kodowania. Spektakularne ataki terrorystyczne na USA, dokonane we wrzeĞniu 2001 roku, udowodniáy, Īe kaĪda forma kontroli przepáywu informacji moĪe mieü kluczowe znaczenie z punktu widzenia bezpieczeĔstwa paĔstwa. Stąd poparcie dla róĪnych form paĔstwowego nadzoru nad wykorzystaniem nowych technologii bĊdzie zapewne rosnąü takĪe w krajach demokratycznych. Generalnie, paĔstwa nie rezygnują wiĊc z róĪnych elementów kontroli Internetu, a ĞwiadomoĞü, Īe rozwój nowych technologii znacząco utrudnia sprawowanie suwerennej wáadzy na okreĞlonym terytorium – w sposób uksztaátowany w minionych stuleciach – wzmacnia tendencje do obrony pozycji instytucji paĔstwowych w relacjach z obywatelem. Warto jednak pamiĊtaü, Īe konkretny model politycznej strategii kontroli sieci, realizowany w danym kraju jest zawsze wypadkową wielu róĪnych czynników. Są poĞród nich: lokalne wzorce kultury politycznej, tradycje ksztaátowania norm prawnych, oraz oczywiĞcie aktualnie funkcjonujący system polityczny. prewencyjny, ochrony toĪsamoĞci kulturowej, ochrony praw jednostki, anarchiĊ informacyjną.



1) 2) 3) 4)



Rash (1997) wymienia cztery podstawowe sposoby politycznej kontroli Internetu:





W strategii prewencyjnej cenzura uniemoĪliwia odbieranie okreĞlonych treĞci uznanych za szkodliwe i/lub niebezpieczne. Poza ideami politycznymi, szczególnie mocno kontrolowanymi w krajach takich jak Chiny czy Wietnam, w grĊ wchodzi takĪe cenzura obyczajowa stosowana na szeroką skalĊ np. w konserwatywnych krajach arabskich. Przykáadem kraju stosującego kontrolĊ treĞci sieciowych nie z powodów politycznych, ale z obawy przed zagroĪeniem wáasnej toĪsamoĞci kulturowej jest Francja. W rezultacie, kontroli podlega przede wszystkim jĊzyk, w którym dozwolona jest prezentacja okreĞlonych informacji. W oczywisty sposób ogranicza to wolnoĞü wyboru uĪytkowników Internetu, ale nie moĪna w tym wypadku mówiü o cenzurze sensu stricto. Model ochrony praw jednostki jest najbardziej typowy dla Stanów Zjednoczonych w związku z charakterystyczną dla spoáeczeĔstwa amerykaĔskiego obawą przed ingerencją zbyt silnego paĔstwa w prywatnoĞü obywateli. W konsekwencji podstawową regulacją w sferze Internetu są silne gwarancje wolnoĞci wypowiedzi i ochrona jednostki przed propagandą instytucji paĔstwowych. Pozostawia to stosunkowo wąskie pole dla ewentualnej politycznej kontroli przekazu odbywającego siĊ w sieci5.

5

Nie oznacza to oczywiĞcie caákowitego liberalizmu, zwáaszcza w odniesieniu do treĞci nieakceptowanych ze wzglĊdów obyczajowych. Jak podaje Hagloch (1999), 17% amerykaĔskich bibliotek publicznych ogranicza za pomocą specjalnych programów filtrujących dostĊp do okreĞlonych witryn WWW, a aĪ 73% personelu w bibliotekach stosuje metodĊ kontroli polegającą na „zaglądaniu przez ramiĊ” uĪytkownika.

154









Anarchia informacyjna oznacza brak odpowiednich przepisów regulujących zakres ingerencji paĔstwa w przepáyw informacji w sieci. Sytuacja taka jest niekoniecznie równoznaczna z bardzo szeroką sferą wolnoĞci wypowiedzi, bo brak jest nie tylko reguá kontroli treĞci, ale takĪe norm gwarantujących ochronĊ przed przestĊpstwami sieciowymi, regulacji dotyczących infrastruktury itd. Z takim stanem rzeczy mieliĞmy przez wiele lat do czynienia w Rosji. Dopiero w roku 2001 rosyjski parlament zająá siĊ ustawodawstwem dotyczącym funkcjonowania nowych technologii. NiezaleĪnie od faktu, Īe zdecydowana wiĊkszoĞü paĔstw stara siĊ odnieĞü do wyzwania, jakim jest dla sprawowania suwerennej kontroli nad swym terytorium rewolucja informacyjna, ICT zaczynają teĪ odgrywaü samoistną rolĊ w sytuacjach konfliktów dotyczących suwerennoĞci. Czysto symboliczna, wirtualna obecnoĞü grup separatystycznych w sieci, wykorzystująca niski koszt i globalny zasiĊg Internetu do propagowania wáasnych idei, moĪe staü siĊ powodem analogicznej, wirtualnej reakcji ze strony paĔstw istniejących caákowicie realnie. Na początku roku 1999 wáadze Indonezji zostaáy oskarĪone o sieciowy sabotaĪ, skutecznie zakáócający pracĊ serwerów, na których umieszczona zostaáa wirtualna witryna Timoru Wschodniego. Rejon ten, uznawany przez IndonezjĊ za czĊĞü swojego terytorium, aspiruje od wielu lat do peánej suwerennoĞci. Kiedy pod koniec lat 90. separatystom timorskim udaáo siĊ uzyskaü dla swej witryny domenĊ „.tp”, wywoáaáo to gniewną reakcjĊ wáadz Indonezji6. Irlandzki dostawca sieci, który umoĪliwiá funkcjonowanie witryny Timoru Wschodniego, zostaá oskarĪony o popieranie „wirtualnej suwerennoĞci” i pomoc nieistniejącemu w sensie prawnym rządowi (Margolis, Resnick 2000). W efekcie nastąpiáa, opisana powyĪej, kontrakcja ze strony wáadz Indonezji. Konflikt ten pokazuje, do jakiego stopnia wirtualna rzeczywistoĞü polityczna jest w stanie wywoáaü w peáni realne konsekwencje. W tym sensie Ğwiat sieci nie moĪe byü traktowany caákowicie rozáącznie w stosunku do prawnie i spoáecznie legitymowanej rzeczywistoĞci politycznej. Wzajemne interakcje istnieją i jest wysoce prawdopodobne, Īe ich intensywnoĞü oraz znaczenie dla funkcjonowania systemu politycznego bĊdą w przyszáoĞci ulegaü wzmocnieniu. Kolejny aspekt politycznych wyzwaĔ dla suwerennoĞci paĔstwa jest związany z procesem globalizacji, którego czĊĞcią jest niewątpliwie rewolucja informacyjna. W efekcie globalizacji gwaátownie wzrosáa liczba organizacji pozarządowych – NGOs (non-governmental organizations) dziaáających w skali ogólnoĞwiatowej. O ile w roku 1950 dziaáaáo 38 NGOs zajmujących siĊ prawami czáowieka, o tyle w roku 1970 liczba ta wzrosáa do 103, a w roku 1990 osiągnĊáa 275 (Deibert 1998). Nie mniej istotne od liczebnoĞci są jednak moĪliwoĞci techniczne, jakie dziĊki rewolucji informacyjnej znalazáy siĊ w dyspozycji NGOs. Wykorzystywanie globalnej

6 Rozszerzenia adresu sieciowego tego typu są zazwyczaj zastrzeĪone dla suwerennych paĔstw. Np. adresy polskie posiadają rozszerzenie „pl”.

155







sieci komunikacyjnej i informacyjnej, daje moĪliwoĞci koordynacji dziaáaĔ w skali ogólnoĞwiatowej i mobilizacji politycznej przekraczającej terytorialne granice paĔstw7. Wspomniana wczeĞniej8, skuteczna kampania protestu przeciw kontrowersyjnemu MiĊdzynarodowemu Porozumieniu o Inwestycjach – MAI (Multilateral Agreement on Investment) przygotowywanemu przez kraje czáonkowskie OECD pod koniec lat 90., jest spektakularnym przykáadem tego typu ponadnarodowej akcji. W kampanii tej – w bardzo duĪym stopniu koordynowanej i realizowanej przez Internet – wziĊáo udziaá kilkadziesiąt NGOs na caáym Ğwiecie, a szybkoĞü i skutecznoĞü mobilizacji protestu w skali globalnej zaskoczyáa elity polityczne, bĊdące w tym wypadku „po drugiej stronie barykady”. Tego rodzaju akcje sprawiają, Īe w zasadzie dopiero w chwili obecnej slogan „globalne spoáeczeĔstwo obywatelskie” zaczyna nabieraü realnego znaczenia. Z perspektywy paĔstw narodowych oznacza to pojawienie siĊ na arenie miĊdzynarodowej nowego – zbiorowego – aktora, w istotnym stopniu starającego siĊ ingerowaü w sferĊ dotychczas pozostającą w wyáącznej kompetencji suwerennych organizmów paĔstwowych. Internet i nowe technologie komunikacyjne są gáównym czynnikiem odpowiedzialnym za wzrost skutecznoĞci globalnych NGOs; w tym sensie moĪna mówiü o bezpoĞrednim wpáywie rewolucji informacyjnej na koniecznoĞü redefinicji pojĊcia suwerennoĞci paĔstwa. Jak wyraziá to Dilbert (1998, s. 35):



Przekraczając swobodnie polityczne granice, by wpáywaü na mieszkaĔców, [NGOs – L.P.] podkopują monopol paĔstw w zakresie legitymowanej wáadzy nad terytorialnie zdefiniowaną populacją, co jest jednym z podstawowych aspektów suwerennoĞci. Dotyczy to zwáaszcza tych ruchów, które wywierają nacisk w kierunku instytucjonalizacji norm i zasad związanych z uniwersalnymi prawami czáowieka. DąĪenia te są bezpoĞrednim wyzwaniem dla suwerennoĞci.

Globalizacja to jednak nie tylko proces wzrostu skutecznoĞci dziaáania ogólnoĞwiatowych organizacji pozarządowych. Kluczowym aspektem zjawisk globalizacyjnych są przemiany o charakterze ekonomicznym. RównieĪ w tym zakresie rozwój ICT byá czynnikiem dynamizującym tempo przeobraĪeĔ, a niektóre ich aspekty bezpoĞrednio wpáynĊáy na koniecznoĞü przedefiniowania pojĊcia suwerennoĞci paĔstwa. O ile jednak omówione dotychczas polityczne wyzwania dla suwerennoĞci związane są przede wszystkim z rozwojem ogólnodostĊpnego Internetu, o tyle w kontekĞcie ekonomicznym najistotniejsze jest to, co dzieje siĊ w przestrzeni cyfrowej, którą nazwaü moĪna prywatną9 czy – bardziej precyzyjnie – zamkniĊtą.

7

Dobrym przykáadem tego typu struktury jest ekologiczna organizacja „Greenpeace”, posiadająca ponad czterdzieĞci oddziaáów w trzydziestu kilku krajach Ğwiata i dysponująca wáasnym systemem áącznoĞci satelitarnej. 8 Zob. podrozdziaá 4.3.1. 9 Na temat rozróĪnienia pomiĊdzy publiczną i prywatną przestrzenią cyfrową zob. Sassen (1997).

156









Dobrym przykáadem tego rodzaju sieci, powstaáej w wyniku rozwoju nowych technologii i sáuĪącej wyáącznie wyodrĊbnionym uĪytkownikom dla przeprowadzania okreĞlonych operacji, jest Ğwiatowy rynek finansowy. OczywiĞcie rynek tego rodzaju istniaá od wielu lat, jednak dopiero przeniesienie jego punktu ciĊĪkoĞci w przestrzeĔ cyfrową pozwoliáo na peáne osiągniĊcie wymiaru globalnego. Co wiĊcej, dziĊki wykorzystaniu szybkoĞci i interaktywnoĞci nowoczesnej infrastruktury informacyjno-komunikacyjnej w sposób bezprecedensowy wzrósá nie tylko terytorialny zakres, ale i skala transakcji. W interesującym nas tu kontekĞcie miaáo to znaczenie kluczowe. Jak siĊ ocenia, wartoĞü transakcji na Ğwiatowym rynku instrumentów pochodnych, przekroczyáa w 1999 roku 65 bilionów USD. Wolumen transakcji walutowych na rynku Ğwiatowym byá w roku 1983 dziesiĊciokrotnie wiĊkszy od wartoĞci Ğwiatowego handlu. W roku 1992 stosunek ten wynosiá 1:60, a w roku 1999 juĪ 1:70 (dzienna wartoĞü transakcji na tym rynku byáa oceniana w roku 1999 na okoáo 1,3 biliona USD). Warto wreszcie dodaü, Īe caákowita wartoĞü transakcji instrumentami finansowymi na Ğwiatowym rynku kapitaáowym w roku 2000 byáa szacowana na okoáo 83 biliony USD, a wiĊc w przybliĪeniu trzykrotnie wiĊcej niĪ wynosi PKB wszystkich krajów czáonkowskich OECD (Castells 1996; Sassen 2000). Wszystkie przytoczone dane wskazują, Īe w chwili obecnej, z wyjątkiem krajów najuboĪszych oraz izolowanych od Ğwiata ze wzglĊdów politycznych, pieniądze mogą páynąü w dowolnym czasie w dowolne miejsce globu – caákowicie niezaleĪnie od istniejących granic paĔstwowych. Ma to oczywiste konsekwencje dla suwerennoĞci i funkcjonowania paĔstw demokratycznych. W istocie, miĊdzynarodowy rynek finansowy jest dzisiaj w stanie dyscyplinowaü rządy suwerennych paĔstw i w sposób mniej lub bardziej otwarty wymuszaü stosowanie odpowiedniej polityki gospodarczej. Kryterium oceny jakoĞci konkretnej strategii gospodarczej, z punktu widzenia miĊdzynarodowego kapitaáu, jest zawsze stabilnoĞü makroekonomiczna i bezpieczeĔstwo inwestycyjne. ZaĞ instrumentem bĊdącym w stanie dyscyplinowaü rządy jest báyskawiczne wycofanie kapitaáu z rynku ocenianego jako niegodny zaufania. W wypadku zdecydowanej wiĊkszoĞci krajów musi to w efekcie prowadziü do natychmiastowego kryzysu finansowego. DziĊki infrastrukturze informacyjno-komunikacyjnej nie ma w zasadzie obecnie barier technicznych ograniczających szybkoĞü ucieczki kapitaáu. NajczĊĞciej oznacza to swoistą bezbronnoĞü poszczególnych paĔstw wobec zaistniaáej sytuacji. Z mechanizmem tego rodzaju mieliĞmy do czynienia w czasie kryzysu azjatyckiego w latach 1997–1998 czy – na mniejszą skalĊ – w Turcji wiosną roku 2001. OczywiĞcie intensywnoĞü tego rodzaju dyfuzji gospodarczej suwerennoĞci paĔstwa jest funkcją stopnia rozwoju danego kraju, wielkoĞci rynku, poziomu inwestycji zagranicznych itd. Generalnie, im wiĊksza otwartoĞü systemu gospodarczego na Ğwiat, tym wiĊksze potencjalne niebezpieczeĔstwo zawirowaĔ spowodowanych reakcjami miĊdzynarodowego kapitaáu. Przykáad „azjatyckich tygrysów” pokazuje, Īe nawet paĔstwa relatywnie rozwiniĊte i bĊdące do pewnego momentu „prymusami” przemian ryn157









kowych w oczach miĊdzynarodowych instytucji nie są wolne od wpáywu globalnego rynku finansowego. Najtrudniejsza pod tym wzglĊdem pozostaje oczywiĞcie sytuacja krajów Trzeciego ĝwiata, w wypadku których przeniesienie znaczącej czĊĞci suwerennoĞci gospodarczej na ponadnarodowe gremia jest najwyraĨniejsze i najdalej idące. W Indiach staáo siĊ swego rodzaju normą, iĪ przedstawiciele publicznych instytucji gospodarczych i finansowych zwracają siĊ o konsultacjĊ dotyczącą konkretnych elementów strategii ekonomicznej bezpoĞrednio do reprezentantów MiĊdzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF), caákowicie wyáączając z tego procesu indyjski rząd (Moore 1999). Opisany mechanizm ograniczania suwerennoĞci paĔstwa, na rzecz miĊdzynarodowego rynku finansowego i poĞrednio go reprezentujących miĊdzynarodowych instytucji typu IMF, oznacza jakoĞciową zmianĊ w formule systemu demokratycznego. W funkcjonującym ciągle, ale podlegającym na naszych oczach rewizji modelu demokracji, rządy ponoszą odpowiedzialnoĞü za realizowaną politykĊ – w tym politykĊ gospodarczą – przed obywatelami. Mechanizmem egzekwowania odpowiedzialnoĞci i sprawowania kontroli w stosunku do rządzących są demokratyczne wybory. Zmiana realizowanej polityki, nie w wyniku braku akceptacji wyborców, ale w związku z obawami o nerwową reakcjĊ miĊdzynarodowych rynków finansowych, oznacza, Īe w mechanizmie demokratycznym pojawiá siĊ zupeánie nowy – anonimowy i ponadnarodowy – uczestnik. Co wiĊcej, spycha on na dalszy plan wyborców, ograniczając ich rolĊ do raczej symbolicznej niĪ realnej kontroli nad rządzącymi. Sam status procesu wyborczego zostaje w ten sposób znacznie obniĪony, a suwerennoĞü paĔstwa w kontekĞcie ekonomicznym przenosi siĊ w bezosobową i niezwiązaną z konkretnym terytorium, globalną przestrzeĔ gospodarczą. Opisane do tej pory wyzwania, jakie dla suwerennoĞci paĔstwa stanowi rozwój rewolucji informacyjnej, dotyczą dwóch podstawowych wymiarów: politycznego i ekonomicznego10. Odnoszą siĊ jednoczeĞnie do dwóch aspektów pojĊcia suwerennoĞci, które naleĪy wyraĨnie rozróĪniaü. Pierwszy z nich wiąĪe siĊ z prawnym prymatem wáadz paĔstwowych na okreĞlonym terytorium, ma wiĊc charakter normatywny. TĊ

10 Warto zwróciü uwagĊ, Īe bardzo czĊsto przypisuje siĊ teĪ ICT, a zwáaszcza Internetowi, rolĊ destrukcyjną w odniesieniu do tradycyjnej toĪsamoĞci paĔstwowej i narodowej. Jako technologia globalna, miaáaby ona sáuĪyü czy nawet w nieunikniony sposób prowadziü do ksztaátowania u swych uĪytkowników kosmopolitycznej ĞwiadomoĞci, nie zakorzenionej w Īadnej geograficznej wspólnocie. Ten aspekt kulturowego zagroĪenia instytucji paĔstwa ze strony sieci wydaje siĊ jednak dyskusyjny. Np. szczegóáowe badania przeprowadzone wĞród korzystających z sieci mieszkaĔców Trynidadu wykazaáy, Īe Internet jest dla nich bardzo istotnym narzĊdziem szerzenia swoistego sieciowego nacjonalizmu – rozprzestrzeniania w Ğwiecie wiedzy o osiągniĊciach swego kraju i narodowej dumy. Wedáug autorów studium Internet spowodowaá wiĊc odbudowĊ poczucia patriotyzmu i toĪsamoĞci narodowej i nadaá im nowoczesny i bardziej ekspansywny charakter. Zob. Miller, Slater (2000).

158



páaszczyznĊ suwerennoĞci moĪna nazwaü suwerennoĞcią konstytucyjną. Drugi aspekt dotyczy faktycznej moĪliwoĞci skutecznego egzekwowania wáadzy na swym terytorium i najczĊĞciej jest nazywany suwerennoĞcią operacyjną11. W pewnym uproszczeniu moĪna przyjąü, Īe przytoczone zagroĪenia polityczne dotyczą przede wszystkim operacyjnego aspektu suwerennoĞci. Z kolei spowodowane przez rozwój ICT i globalizacjĊ przewartoĞciowania o charakterze ekonomicznym w istotny sposób ograniczają takĪe suwerennoĞü konstytucyjną i zakres wáadzy konstytucyjnych organów paĔstwa. Dowodzi to gáĊbokoĞci przemian zachodzących w ostatnich dekadach w odniesieniu do statusu suwerennego paĔstwa, pozwala jednoczeĞnie kreowaü wizje ekstrapolujące konsekwencje przemian, których jesteĞmy Ğwiadkami. W wielu róĪnych analizach zwraca siĊ przede wszystkim uwagĊ na koniecznoĞü dalszej specjalizacji paĔstw – skupienie siĊ na wybranych funkcjach, których realizacja zastąpi tradycyjnie rozumianą suwerennoĞü. JednoczeĞnie wiele sfer pozostających obecnie w gestii struktur paĔstwowych, zwáaszcza w gospodarce, stanie siĊ domeną ponadnarodowych organizacji i korporacji. Jak ująá to Whitaker (1999, s. 186):





WyobraĨmy sobie Ğwiat, w którym paĔstwa narodowe, tak jak je dzisiaj rozumiemy, mają zdecydowanie mniejsze moĪliwoĞci i znaczenie, a decyzje dotyczące produkcji i inwestycji gospodarczych podejmowane są z jeszcze mniejszym niĪ obecnie uwzglĊdnieniem granic narodowych. SuwerennoĞü polityczna zostaáa w duĪym stopniu – aczkolwiek nie caákowicie – oderwana od konkretnego terytorium, a wáadza polityczna jest rozproszona wĞród wielu róĪnych oĞrodków, które tworzą siĊ na gáównych punktach stycznych róĪnorodnych sieci – gáównie o charakterze gospodarczym. (...) Narody, w sensie socjologicznym i kulturowym, w dalszym ciągu istnieją, paĔstwa istnieją w pewnych ĞciĞle funkcjonalnych aspektach, ale potĊĪna i wszechmocna kiedyĞ maszyneria paĔstwa narodowego zostaáa w duĪym stopniu zdemontowana.



MoĪna wiĊc mówiü o przeniesieniu punktu ciĊĪkoĞci Īycia spoáecznego z zinstytucjonalizowanych form Īycia politycznego na nieformalne i nieograniczone interakcje, odbywające siĊ w funkcjonujących równolegle wielu systemach sieciowych. W takich warunkach, paĔstwo stanie siĊ jednym z wielu podmiotów, odgrywających znaczącą rolĊ w Īyciu publicznym. Niewątpliwie jednak przestanie byü aktorem pierwszoplanowym12. W wersji skrajnej, przyszáoĞü przyniesie powstanie systemu, który moĪna nazwaü „wirtualnym feudalizmem” (Mowshowitz 1997). Gáówne funkcje paĔstwa, zarówno w sferze gospodarki, jak i – co istotniejsze – polityki, bĊdą stopniowo przejmowane przez ponadnarodowe korporacje. Te ostatnie staną siĊ w peáni legitymizowanymi podmiotami wáadzy i peániü bĊdą rolĊ zbliĪoną do wielkich feudaáów z okresu przed roz-

11

Na temat róĪnych wymiarów suwerennoĞci w kontekĞcie rewolucji informacyjnej zob. Hundley (2000). Szerzej na temat problemów związanych z róĪnymi aspektami suwerennoĞci zob. Szostak (1999). 12 Zob. np. Guehenno (1993); Frissen (1999).

159



6.2. Ochrona prywatnoĞci



wojem kapitalizmu. Paradoksalnie, dziĊki gwaátownemu rozwojowi nowych technologii w sensie spoáecznym historia zatoczyáaby wiĊc koáo. Najbardziej radykalne z przedstawionych powyĪej wizji są raczej bardzo sugestywnymi metaforami niĪ prognozą dotyczącą rzeczywistoĞci spoáecznej w dającej siĊ przewidzieü perspektywie czasowej. Nie zmienia to faktu, Īe zachodzące zmiany stwarzają dla modelu paĔstwa demokratycznego koniecznoĞü istotnej redefinicji swej pozycji we wspóáczesnym Ğwiecie13. Dotyczy to zarówno sposobu rozumienia i realizacji suwerennoĞci, jak teĪ relacji z innymi podmiotami Īycia politycznego, w tym zakresu wáadzy w stosunku do wáasnych obywateli. Nowe technologie, jako istotny element procesów globalizacyjnych, są tylko jednym z czynników stymulujących transformacjĊ paĔstwa. Dynamizują one jednak caáy proces, a poza tym – w przeciwieĔstwie do innych aspektów globalizacji – pozostają w zasiĊgu rĊki przeciĊtnego czáowieka. Oznacza to, Īe takĪe „Jan Kowalski” ma szansĊ na aktywne wáączenie siĊ w nurt wydarzeĔ, których ostatecznym rezultatem bĊdzie model paĔstwa epoki spoáeczeĔstwa informacyjnego.

13





W poprzednim podrozdziale zaprezentowane zostaáy wynikające z rozwoju ITC zagroĪenia dla tradycyjnie rozumianej suwerennoĞci paĔstwa i towarzyszące im koncepcje zmierzchu instytucji paĔstwa jako gáównego aktora Īycia politycznego. Skomplikowany i wielowymiarowy model wpáywu nowych technologii na Īycie spoáeczne sprawia jednak, Īe równolegle z opisanym wczeĞniej nurtem mamy do czynienia ze zjawiskami o przeciwnym kierunku oddziaáywaĔ. O ile wedáug jednych w konsekwencji rewolucji informacyjnej paĔstwo sáabnie i powoli traci swą dominującą pozycjĊ; wedáug innych nowe technologie przyczyniają siĊ do nieznanego wczeĞniej wzrostu potĊgi paĔstwa i jego niekontrolowanej dominacji nad obywatelem. W tym kontekĞcie mówi siĊ o „spoáeczeĔstwie inwigilacji”14 (Lyon 1995), „kontrolującym paĔstwie” (Wright 1998; Margetts 1999) czy „spoáeczeĔstwie teczek”

Jest oczywiste, Īe wszystkie opisane zagroĪenia suwerennoĞci są przede wszystkim udziaáem paĔstw otwartych na Ğwiat zewnĊtrzny, w tym na oddziaáywanie nowych technologii. Antidotum na tĊ kategoriĊ problemów jest caákowita izolacja kraju, poáączona z represyjnym reĪimem politycznym. W tym sensie przywódcy Korei Póánocnej czy Afganistanu nie muszą obawiaü siĊ o zakres swej wáadzy w związku z rozwojem rewolucji informacyjnej. PoniewaĪ jednak pojĊcie „zamkniĊta demokracja” jest wewnĊtrznie sprzeczne, kaĪde paĔstwo wchodzące choüby na ĞcieĪkĊ politycznej demokratyzacji jest przedmiotem zjawisk omówionych w tekĞcie. 14 Surveillance society. Angielski termin surveillance odpowiada zarówno polskiemu „nadzór”, jak i „inwigilacja”. Istotą pojĊcia jest wiĊc równoczesna obserwacja i kontrola. Terminy te bĊdą stosowane zamiennie. Dandeker (1990) sprowadza znaczenie kategorii surveillance do trzech podstawowych kwestii: 1) zbierania i przechowywania informacji, 2) nadzorowania aktywnoĞci przez wydawanie instrukcji i/lub odpowiednie ksztaátowanie otoczenia, 3) monitorowania stopnia stosowania siĊ do wydanych instrukcji.

160





(dossier society) (Laudon 1986). Bardzo czĊsto przywoáuje siĊ teĪ Benthama i jego model idealnego wiĊzienia – panoptikon15, Wielkiego Brata Orwella oraz doznania bohatera Procesu Kafki. Ten wyjątkowo bogaty zestaw analogii i metafor w istocie sprowadza siĊ do jednej podstawowej obawy – nowe technologie informacyjne i komunikacyjne dają moĪliwoĞci zupeánego pozbawienia obywatela jego prywatnoĞci. Wszystko moĪe staü siĊ przedmiotem cyfrowego zapisu, a wykorzystanie zebranych w ten sposób danych w coraz wiĊkszym stopniu wymyka siĊ spod publicznej kontroli. PrzeciĊtni ludzie stają siĊ wiĊc bezbronnymi ofiarami potĊĪnych instytucji, z paĔstwem na czele. NiezaleĪnie od radykalizmu stosowanej retoryki16 problem zagroĪenia prywatnoĞci przez coraz wiĊksze moĪliwoĞci gromadzenia informacji o osobach niekoniecznie sobie tego Īyczących jest jednym z najbardziej realnych Ĩródeá niepokoju wyraĪanego w badaniach opinii publicznej. SondaĪ spoáeczeĔstwa amerykaĔskiego przeprowadzony w roku 1998 wykazaá, Īe wĞród uĪytkowników Internetu obawa o naruszenie prywatnoĞci jest najistotniejszym problemem związanym z siecią. Respondenci uznali tĊ kwestiĊ za znacznie bardziej istotną niĪ ewentualne cenzurowanie treĞci dostĊpnych w Internecie. Jeszcze wiĊksze byáy obawy tych, którzy nie korzystali z sieci. AĪ dwie trzecie z nich twierdzi, Īe jedną z gáównych przyczyn ich rezerwy w stosunku do Internetu jest brak pewnoĞci co do skutecznoĞci ochrony ich danych osobowych (Gatlin 1998). StopieĔ obaw Amerykanów o utratĊ kontroli nad wáasnymi danymi osobowymi i finansowymi ilustruje tabela 6.1.



Tabela 6.

Czy byábyĞ zaniepokojony, gdyby nastĊpujące osoby lub instytucje uzyskaáy dostĊp do twoich danych osobowych lub finansowych (% odpowiedzi na kaĪdą z moĪliwoĞci)? ħródáo: National Public Radio, grudzieĔ 1999, < http://web.lexis.nexis.com >



Osoby/Instytucje

Twój pracodawca Firma ubezpieczeniowa Firma kredytowa Firma próbująca ci coĞ sprzedaü Firma konkurująca z twoim pracodawcą Rząd PrzestĊpcy

Tak

Nie

Nie wiem

32 61 63 80 32 64 90

68 37 36 19 66 34 8

– 1 1 1 2 2 2

15

Panoptikon zostaá opisany przez Benthama jako okrągáy budynek ze sztucznie oĞwietlonymi, caákowicie izolowanymi celami na zewnĊtrznym obwodzie i straĪnikiem znajdującym siĊ w Ğrodku. Daje to wiĊĨniom poczucie ciągáej obserwacji i caákowitej kontroli ich poczynaĔ. Szerzej na ten temat zob. Bentham (1995); Whitaker (1999). 16 Niektórzy autorzy mówią wrĊcz o narodzinach elektronicznego totalitaryzmu, nie mając przy tym na myĞli paĔstw autorytarnych, ale gáównie stabilne, zachodnie demokracje. Zob. np. Burnham 1983; Lyon 1988.

161



Przytoczone dane są jednoznaczne. Ludzie nie chcą, by ich prywatne dane docieraáy do instytucji, z którymi áączą ich róĪnego rodzaju związki. Co ciekawe, natĊĪenie obaw jest niemal równe w odniesieniu do firm komercyjnych, co instytucji rządowych. Odzwierciedla to do pewnego stopnia typową postawĊ Amerykanów, z niechĊcią odnoszących siĊ do silnego i ograniczającego sferĊ obywatelskiej niezaleĪnoĞci rządu17, w równej mierze jednak wskazuje na powszechnoĞü przekonania, Īe takĪe struktury publiczne są w kontekĞcie prywatnoĞci raczej przeciwnikiem niĪ partnerem obywateli i nie róĪnią siĊ w tym zakresie od instytucji komercyjnych. Jakie symptomy uzasadniają jednak realnoĞü obaw o powstawanie spoáeczeĔstwa obserwacji i kontroli? JeĪeli wziąü pod uwagĊ samą iloĞü narzĊdzi i technologii sáuĪących tym celom, które pojawiáy siĊ w ostatnich latach (w duĪym stopniu w rezultacie rewolucji informacyjnej), to moĪna by uznaü, Īe spoáeczeĔstwo przeáomu XX i XXI wieku rzeczywiĞcie podąĪa tropem wizji Orwella. Wymieniü moĪna w tym kontekĞcie co najmniej kilka rodzajów urządzeĔ (Whitaker 1999).







– Ukryte minikamery monitorujące wnĊtrza pomieszczeĔ. Pierwowzorem byáy zamaskowane w wazonach na kwiaty, ozdobnych kasetkach itp. miniaturowe kamery pozwalające rodzicom sprawdzaü zachowanie opiekunek w stosunku do powierzonych im dzieci. Obecnie urządzenia te pozwalają takĪe na obserwacjĊ pomieszczeĔ i osób w czasie rzeczywistym, na ekranie komputera np. w miejscu pracy osoby kontrolującej. – Systemy nawigacji satelitarnej (GPS). W zastosowaniach komercyjnych sáuĪą przede wszystkim uáatwieniu kierowcy poruszania siĊ po nieznanym terenie oraz lokalizacji skradzionych samochodów przez policjĊ. Nie ma jednak Īadnych technicznych przeszkód, by ten sam system zastosowaü do lokalizacji maáych dzieci, osób chorych na chorobĊ Alzheimera czy przestĊpców przebywających na warunkowym zwolnieniu z wiĊzienia. – Kamery wykrywające przedmioty niewidoczne dla oka. Systemy konstruowane gáównie z myĞlą o wykrywaniu broni i niebezpiecznych narzĊdzi noszonych w ukryciu. Pozwalają na identyfikacjĊ tego rodzaju przedmiotów z odlegáoĞci do kilkudziesiĊciu metrów. – Karty kredytowe. „Inteligentne” dokumenty toĪsamoĞci. Pozwalają na odtworzenie profilu konsumpcji uĪytkownika, a takĪe zdobycie informacji o stanie zdrowia, poziomie wyksztaácenia itd. – w zaleĪnoĞci od rodzaju informacji zapisanych na karcie.

17

Wedáug badaĔ z roku 1995 63% Amerykanów wolaáo sáabsze i mniej liczne instytucje rządowe, nawet kosztem ograniczenia ĞwiadczeĔ publicznych, a tylko 27% byáo przeciwnego zdania (Castells 1997).

162



– Ciasteczka (Cookies). Maáe pliki zapisujące siĊ automatycznie na dysku komputera áączącego siĊ z okreĞloną witryną sieciową, usprawniające kaĪde kolejne poáączenie z tym samym adresem, a jednoczeĞnie pozwalające na identyfikacjĊ áączącego siĊ komputera. – Systemy kamer monitorujących teren (CCTV)18. Montowane w miejscach publicznych zintegrowane systemy kamer pozwalające na peáną kontrolĊ obszaru poddanego obserwacji. – Systemy podsáuchiwania rozmów prowadzonych przez telefony komórkowe oraz przechwytywania poczty elektronicznej. Najbardziej znanym systemem tego typu jest ECHELON skonstruowany przez Amerykanów przy wspóápracy kilku krajów zachodnich, m.in. Kanady, Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii. System ten pozwala na staáe monitorowanie ruchu w Internecie, a takĪe na przechwytywanie i odczytywanie informacji przesyáanych drogą elektroniczną.







PowyĪsza lista nie ma charakteru wyczerpującego i sygnalizuje jedynie gáówne kierunki zastosowaĔ ICT do obserwacji i kontroli19. Paradoksalnie jednak, to bogactwo technik sáuĪących róĪnym formom inwigilacji niekoniecznie wspiera tezĊ o powstawaniu na naszych oczach paĔstwa totalnej kontroli. SpoĞród wszystkich wymienionych urządzeĔ i technologii tylko nieliczne wykorzystywane są gáównie przez sáuĪby paĔstwowe, a tylko w jednym wypadku moĪna mówiü o zjawisku znaczącym iloĞciowo. Mowa oczywiĞcie o systemach kamer monitorujących miejsca publiczne (CCTV). Lawinowo rosnąca w ostatnich latach iloĞü instalowanych w wielu krajach systemów CCTV dowodzi, jak trudno realizowaü równoczeĞnie dwie wartoĞci, z których kaĪda jest istotna w demokracji. Z jednej strony, na szali znajduje siĊ zagroĪone poczucie bezpieczeĔstwa obywateli i towarzyszące temu przekonanie o skutecznoĞci monitorowania miejsc publicznych w walce z przestĊpczoĞcią. Z drugiej strony, w grĊ wchodzi kluczowa w demokracji ochrona poczucia prywatnoĞci i dyskomfort związany z sytuacją bycia pod ciągáą obserwacją w miejscach publicznych. Te ostatnie kwestie obecnie wyraĨnie schodzą na dalszy plan, w Ğwietle rosnącego zagroĪenia zarówno przestĊpczoĞcią pospolitą, jak i terroryzmem miĊdzynarodowym. TakĪe paĔstwo demokratyczne musi siĊ broniü przed wrogami demokracji. Kontrola przepáywu informacji, w tym obserwacja za pomocą systemów CCTV, jest jednym z podstawowych narzĊdzi w tej walce.

18

Closed Circuit Television – telewizja pracująca w systemie zamkniĊtym. W fazie testów znajdują siĊ techniki znacznie bardziej wyrafinowane. W Japonii są podobno prowadzone badania nad wyposaĪeniem Īywych owadów w minikamerĊ i mikroprocesor pozwalający na zdalne sterowanie ruchami takiego zakamuflowanego obserwatora. Badacze pracujący nad projektem liczą na znaczące zainteresowanie zarówno ze strony sáuĪb specjalnych, jak i rynku komercyjnego (Whitaker 1999). 19

163









Ludzie chĊtnie páacą cenĊ rezygnacji z czĊĞci prywatnoĞci w zamian za przywrócenie poczucia bezpieczeĔstwa, mimo Īe zdaniem krytyków CCTV, monitorowanie miejsc publicznych na staáe zmienia relacje wáadza – obywatel. Warto przy okazji pamiĊtaü, Īe powoáywanie siĊ na – niewątpliwe – poparcie spoáeczne dla idei CCTV jest argumentem ryzykownym. Opinia publiczna reaguje emocjonalnie i niejednokrotnie kosztowne systemy monitorowania instalowano w maáych miasteczkach na Īądanie przestraszonych obywateli, po pojedynczych incydentach przestĊpczych. MoĪna sobie wyobraziü, Īe ewentualne opublikowanie przez prasĊ brukową, pochodzących z CCTV zdjĊü zrobionych w publicznym parku i pokazujących znaną osobĊ w sytuacji intymnej, moĪe wywoáaü równie gwaátowne zapotrzebowanie spoáeczne na przywrócenie naleĪytej ochrony prywatnoĞci i obróci siĊ przeciw samej idei monitoringu. W chwili obecnej jednak CCTV – mimo wkraczania w sferĊ prywatnoĞci i pewnych potencjalnych zagroĪeĔ dla praw czáowieka – nie wydaje siĊ symptomem narodzin elektronicznej wersji paĔstwa policyjnego i przedsionkiem do domu Wielkiego Brata. Znacznie bardziej realnym, a jednoczeĞnie czĊsto niedocenianym naruszeniem prawa do prywatnoĞci jest wykorzystywanie danych personalnych do celów komercyjnych. Sytuacja pojedynczej osoby, w kontekĞcie ochrony jej prywatnoĞci, jest zresztą znacznie trudniejsza w odniesieniu do firm komercyjnych niĪ w relacji do paĔstwa. Instytucje publiczne w paĔstwie demokratycznym co prawda chĊtnie gromadzą róĪne dane o obywatelach, ale jednoczeĞnie same teĪ są zobowiązane do znacznej „przezroczystoĞci” w funkcjonowaniu. Pozwala to na pewien choüby stopieĔ kontroli i egzekwowanie politycznej odpowiedzialnoĞci za ewentualne naduĪycia – poprzez standardowe procedury demokratyczne. Firmy komercyjne natomiast zdecydowanie chĊtniej czynią „przezroczystymi” swych klientów niĪ same poddają siĊ ich kontroli. Mimo prób prawnego zagwarantowania praw klientów sytuacja ta jest ciągle trudna do opanowania. Jedną z podstawowych przyczyn takiego stanu rzeczy jest istnienie i staáy rozwój rynku danych osobowych. SprzedaĪ i kupno danych osobowych staáy siĊ znaczącym Ĩródáem dochodów, a jednoczeĞnie elementem standardowych strategii marketingowych i dziaáaĔ nastawionych na dotarcie do róĪnych grup docelowych. Dotyczy to zwáaszcza Stanów Zjednoczonych, które są z jednej strony bardzo zaawansowane w rozpowszechnieniu ICT, z drugiej zaĞ – poprzez wielkoĞü i zasobnoĞü populacji stanowią wymarzony obiekt aktywnoĞci z zakresu „handlu prywatnoĞcią”. Stosunkowo áatwo jest na podstawie transakcji dokonywanych kartą kredytową, pytaĔ zadawanych róĪnym serwisom sieciowym, rodzaju ksiąĪek wypoĪyczanych w wersji elektronicznej itd. zbudowaü „profil konsumpcyjny” konkretnych osób. Wyselekcjonowanie na tej podstawie np. grupy ludzi wyjeĪdĪających dwa razy do roku na wakacje na wyspy Pacyfiku, posiadających co najmniej dwa domy i zainteresowanych kupnem luksusowego jachtu nie jest rzeczą najtrudniejszą. MoĪliwoĞü zwrócenia siĊ do przedstawicieli tego rodzaju elity finansowej z propozycją rozwaĪenia okazyjnej oferty nabycia awionetki nowej generacji (bĊdącej wáaĞnie w ofercie firmy) wydaje siĊ warta zainwestowania sporych Ğrodków. 164









Jak podaje Etzioni (2000), w USA istnieje okoáo 30 tysiĊcy baz danych, obejmujących nabywców wszystkich liczących siĊ z komercyjnego punktu widzenia artykuáów. Bazy te są przedmiotem ciągáego obrotu pomiĊdzy firmami operującymi na rynku danych, a przedsiĊbiorstwami szukającymi nowych klientów. Jedna z firm wyspecjalizowanych w rynku medycznym posiada w swej bazie danych okoáo 56 milionów ludzi i ponad 1,5 miliarda przepisanych im recept. Oznacza to prawie jedną piątą amerykaĔskiej populacji. Wgląd do tego typu danych pozwala np. na stworzenie wielosettysiĊcznych zestawieĔ ludzi uskarĪających siĊ na poszczególne rodzaje chorób i dotarcie z wáasną ofertą do tych pacjentów, którzy jeszcze nie uĪywają leków firmy X. Nawet jeĪeli tylko kilka procent z nich w czasie najbliĪszej wizyty skutecznie skáoni swych lekarzy do przepisania konkretnego specyfiku, oznaczaü to bĊdzie dla firmy X wymierny wzrost sprzedaĪy. Co istotniejsze, rynek handlu danymi nie ogranicza siĊ wyáącznie do przewlekáych schorzeĔ, konsumenckich upodobaĔ czy turystycznych preferencji poszczególnych osób. Za umiarkowaną opáatą nabyü moĪna kaĪdy praktycznie rodzaj danych. W Stanach Zjednoczonych dostĊpne są: wykaz posiadanych akcji i obligacji (190 USD), numer karty kredytowej (450 USD), szczegóáowy wykaz prowadzonych rozmów telefonicznych (200 USD) czy peána historia przebytych chorób, form leczenia, pobytów w szpitalu itd. (400 USD)20 (Etzioni 2000). Znacznie uáatwia to pracĊ firmom zajmującym siĊ windykacją dáugów, wynajĊtym przez zazdrosnych mĊĪów detektywom czy po prostu zasobnym w gotówkĊ ciekawskim. Sytuacja tego typu nie ma jednak zbyt wiele wspólnego z prawem do ochrony prywatnoĞci. Rozpatrywanie przedstawionej sytuacji wyáącznie w kategoriach naduĪyü dokonywanych przez cynicznych „handlarzy prywatnoĞcią” byáoby jednak powaĪnym uproszczeniem. Jak sáusznie zauwaĪa Raab (1999, s. 199): Wiele korzyĞci i wygód, jakie zawdziĊczamy ICT w Īyciu codziennym – takich jak zakupy, usáugi bankowe (...), czy rozrywka – byáoby niemoĪliwych bez przekazywania danych personalnych od osób indywidualnych do organizacji lub pomiĊdzy samymi organizacjami.

Innymi sáowy, tak jak nieuniknioną konsekwencją motoryzacji są – nawet przy najlepszym stanie dróg, bezpieczeĔstwie samochodów itd. – Ğmiertelne ofiary, tak decydując siĊ na korzystanie z zakupów w sieci czy regulowanie páatnoĞci kartami páatniczymi, musimy pogodziü siĊ z faktem, Īe nasze dane osobowe stają siĊ dostĊpne dla coraz wiĊkszej liczby osób. MoĪna powiedzieü, Īe korzystający z dobrodziejstw nowych technologii są i tak w lepszej sytuacji od uĪytkowników dróg. Rezygnacja z uĪytkowania samochodu nie

20 TakĪe w Wielkiej Brytanii juĪ na początku lat 90. pojawiá siĊ analogiczny „rynek danych”. Byáy na nim dostĊpne dokáadnie te same informacje, w cenach od 50 do 200 funtów (Haywood 1998).

165









gwarantuje bezpieczeĔstwa osoby chodzącej po ulicach, podczas gdy na obawy przed naruszeniem prywatnoĞci w związku z niekontrolowanym przepáywem danych istnieje jednak recepta. Wystarczy oddaü wszystkie karty kredytowe, wyáączyü komputery z sieci i páaciü wyáącznie gotówką. Tego rodzaju izolacja gwaátownie zwiĊksza prawdopodobieĔstwo pozostania poza zasiĊgiem rynku wymiany informacji. Te niewyobraĪalne dla wielu milionów Amerykanów i Europejczyków ofiary nie dają jednak gwarancji peánej anonimowoĞci. ĝwiadczy o tym nieprzyjemna przygoda, jakiej bohaterką staáa siĊ jedna z mieszkanek amerykaĔskiego stanu Ohio. Pewnego dnia otrzymaáa ona na swój domowy adres dwunastostronicowy list zawierający szereg prywatnych informacji o niej. Byáa tam podana jej dokáadna data urodzenia, odnotowany fakt, Īe jest rozwódką, wymienione nazwy czytanych przez nią na co dzieĔ gazet, a nawet podany rodzaj mydáa uĪywanego przez nią pod prysznicem. List sprawiaá wraĪenie pisanego przez osobĊ doskonale orientującą siĊ w prywatnym Īyciu adresatki. Co gorsza, miaá on formĊ agresywnej fantazji seksualnej autora i zawieraá groĨbĊ realizacji opisanych planów przy pierwszej nadarzającej siĊ okazji. Zaalarmowana przez przeraĪoną kobietĊ policja ustaliáa, Īe nadawcą jest, siedzący wáaĞnie w wiĊzieniu, gwaáciciel-recydywista. Zajmowaá siĊ on w czasie odsiadywania kolejnej kary wprowadzaniem do komputera danych z ankiet przesyáanych do klientów przez producentów róĪnych artykuáów. Ta dziaáalnoĞü byáa gáównym zajĊciem wieĨniów, wykonywanym w ramach kontraktu pomiĊdzy firmą marketingową a dyrekcją wiĊzienia. OczywiĞcie naleĪy dodaü, Īe autor wspomnianego listu nie tylko nigdy nie widziaá na oczy adresatki, ale nawet nie przebywaá ani razu w okolicy miejsca jej zamieszkania (Whitaker 1999). Peáne wyáączenie siĊ z rynku handlu danymi osobowymi wymagaáoby wiĊc nie tylko rezygnacji z uĪytkowania ICT, ale takĪe rezygnacji z wielu nawyków kaĪdego wspóáczesnego klienta21. Rewolucja informacyjna zdecydowanie zwiĊkszyáa moĪliwoĞci pozyskiwania zastrzeĪonych informacji i obrotu nimi, ale byáa to wyáącznie intensyfikacja mechanizmów juĪ wczeĞniej obecnych w Īyciu spoáecznym. Najistotniejszym problemem nie jest bowiem techniczna zdolnoĞü do ingerowania w prywatnoĞü, ale ochota, z jaką wiĊkszoĞü mieszkaĔców krajów uprzemysáowionych uczestniczy w praktykach umoĪliwiających tego rodzaju ingerencje. W tym sensie, w odniesieniu do prawa do prywatnoĞci, rzeczywistoĞü spoáeczna w dobie rewolucji informacyjnej nie przypomina orwellowskiego Ğwiata pod czujnym okiem Wielkiego Brata. Z pola cyfrowej obserwacji dzisiaj i zapewne jutro bĊdzie siĊ moĪna skutecznie wycofaü. Tyle tylko, Īe niewielu ma na to ochotĊ. Dominujące wzorce kultury masowej i wizja Ğwiata jako olbrzymiego hipermarketu na tyle zmieniáy hierarchiĊ wartoĞci mieszkaĔców paĔstw uprzemysáowionych, Īe

21

Jak zgryĨliwie zauwaĪyá Etzioni (2000), gdyby obecnie poáączyü wszystkie dostĊpne w USA bazy danych i utworzyü centralną bazĊ danych osobowych, to anonimowi pozostaliby jedynie bezdomni oraz przestĊpcy uĪywający faászywych dokumentów toĪsamoĞci.

166









prawo do prywatnoĞci wyraĨnie przegrywa z korzyĞciami páynącymi z uczestnictwa w konsumenckich igrzyskach. Ludzie znacznie bardziej boją siĊ wykluczenia z udziaáu w powszechnym wyĞcigu po kolejne dobra niĪ manipulacji ich postawami, emocjami i oczekiwaniami, którą samo uczestnictwo we wspomnianym wyĞcigu znacznie uáatwia. Marzenia milionów osób na caáym Ğwiecie pragnących wziąü udziaá w telewizyjnym programie „Big Brother” odzwierciedlają w sposób jednoznaczny dominujące w spoáeczeĔstwie preferencje w sytuacji, gdy na jednej szali poáoĪona jest prywatnoĞü, a na drugiej sáawa, pieniądze i zabawa. W toczącej siĊ na naszych oczach grze o prywatnoĞü paĔstwo nie jest aktorem pierwszoplanowym. Z jednej strony oznacza to, Īe nie ma mowy o rodzeniu siĊ systemu politycznego, który przy zachowaniu demokratycznych ornamentów, pozwalaáby na totalną kontrolĊ obywateli. NiebezpieczeĔstwo tego typu jest maáo realne, choüby w związku opisanymi wczeĞniej trudnoĞciami w peánej kontroli przepáywu informacji i zdecydowanym osáabieniem pozycji struktur paĔstwowych w tym zakresie. Z drugiej jednak strony skutkiem sáabego zaangaĪowania siĊ paĔstwa w problem ochrony prywatnoĞci jest, dominująca obecnie w wiĊkszoĞci krajów demokratycznych, sytuacja swoistej anarchii na rynku danych. Same regulacje prawne nie są oczywiĞcie w stanie rozwiązaü problemu. Wszelako brak jasno okreĞlonych reguá niewątpliwie uáatwia powstawanie róĪnego rodzaju patologii. TrudnoĞü istniejącej sytuacji polega na tym, Īe bardzo áatwo jest pod pretekstem ochrony prywatnoĞci ograniczyü obywatelom prawo dostĊpu do informacji w ogóle. Zapewnienie równowagi pomiĊdzy jawnoĞcią informacji nie objĊtych tajemnicą a ochroną prywatnoĞci nie naleĪy do rzeczy prostych. Jest to kolejny typowy konflikt pomiĊdzy dwoma podstawowymi wartoĞciami wbudowany w istotĊ systemu demokratycznego. Nadal czĊsto jest jednak tak, Īe (Haywood 1998, s. 32): (...) ludzie nie są w stanie uzyskaü dostĊpu do wielu informacji, do których jako obywatele i wyborcy mają peáne prawo, a jednoczeĞnie wiele przechowywanych przez paĔstwo prywatnych informacji o nich samych, które nie powinny byü dostĊpne, moĪna kupiü áatwo i tanio.

Struktury paĔstwa ze znacznie wiĊkszą energią bronią wiĊc swych domniemanych tajemnic przed obywatelem niĪ jego samego przed naduĪyciami sfery prywatnoĞci. CaáoĞciowe rozwiązanie problemu ochrony prywatnoĞci musi niewątpliwie áączyü dziaáania podejmowane na kilku páaszczyznach. W sferze obrotu danymi osobowymi pozyskiwanymi w Internecie proponuje siĊ np. formalizacjĊ zakresu zgody klienta na udostĊpnianie jego danych do celów komercyjnych. Firmy bĊdące dostawcą usáug sieciowych mogáyby wprowadziü kilka wariantów umów z klientami. NajtaĔsza cena usáug byáaby związana ze zgodą uĪytkownika na przesyáanie wielu dotyczących go (szczegóáowo wymienionych w umowie) danych do zainteresowanych firm. Pakiet najdroĪszy oznaczaáby peáną blokadĊ dostĊpnoĞci do danych osobowych (Shapiro 1999). 167







PoniewaĪ umowa tego typu miaáaby charakter formalny, jej ewentualne áamanie dawaáoby klientowi moĪliwoĞü dochodzenia swych praw na drodze sądowej. Wprowadzenie odpowiednich przepisów prawnych dotyczących ochrony prywatnoĞci to rola paĔstwa. Poza samymi normami prawnymi skuteczna walka o poszanowanie sfery prywatnoĞci wymaga niewątpliwie takĪe wspóádziaáania ze strony uĪytkowników informacji – firm operujących na rynku danych. Nawet jednak wyjątkowo lojalna wspóápraca z ich strony nie zapewni sukcesu, jeĪeli w caáym procesie nie wezmą udziaáu indywidualne osoby. WstĊpnym warunkiem takiego uczestnictwa jest zdecydowany wzrost ĞwiadomoĞci wáasnych praw, zarówno w relacjach z urzĊdami, jak i firmami komercyjnymi, oraz wiedza o ewentualnych konsekwencjach naruszenia prywatnoĞci dla samych zainteresowanych. Paradoksalnie jednak to wáaĞnie obywatele – najbardziej zagroĪeni niekontrolowanym przepáywem informacji – wydają siĊ najsáabszym ogniwem w áaĔcuchu uczestników ewentualnej batalii o prywatnoĞü. Jest maáo realne, by miliony ludzi wypeániających sieciowe ankiety na temat róĪnych produktów i z zapartym tchem Ğledzących na ekranach telewizorów i komputerów losy bohaterów kolejnych wersji programu „Big Brother” przemieniáy siĊ w Ğwiadomych bojowników o prawo do prywatnoĞci. Niewykluczone wiĊc, Īe czeka nas trwaáa rewizja katalogu podstawowych wartoĞci regulujących Īycie publiczne. Przywiązanie do prywatnoĞci nie zniknie z niego zupeánie, ale zyska status czegoĞ poĞredniego pomiĊdzy niezrozumiaáym dziwactwem a snobistyczną ekstrawagancją.

6.3. Strategie budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego



NiezaleĪnie od tego, czy paĔstwo traci swą pozycjĊ, czy teĪ jest w stanie coraz skuteczniej kontrolowaü i obserwowaü swych obywateli, w chwili obecnej to ciągle wáaĞnie ta instytucja jest gáównym podmiotem odpowiedzialnym za ksztaátowanie polityki wobec rewolucji informacyjnej. Rozwój nowych technologii ma do pewnego stopnia charakter samoistny, niezaleĪny od konkretnych instytucji i decyzji politycznych. Nawet jednak, jeĞli przyjąü typową dla zwolenników tej idei tezĊ o rynkowym – popytowym – mechanizmie rozwoju technologicznego, to sam wolny rynek jest jednak konsekwencją systemu politycznego funkcjonującego w danym kraju. Eksperymenty paĔstw autorytarnych próbujących wprowadzaü wolnoĞü gospodarczą bez liberalizacji politycznej są tylko wyjątkiem od reguáy. Co wiĊcej, rezultat tego rodzaju dziaáaĔ niekoniecznie potwierdza moĪliwoĞü oddzielenia wolnoĞci obywatelskiej (choüby w ograniczonym zakresie) od wolnoĞci w sferze gospodarki. Innymi sáowy, nawet najbardziej pasywna polityka paĔstwa „nocnego stróĪa” jest zawsze efektem okreĞlonej – w tym wypadku liberalnej – doktryny politycznej. W tym wiĊkszym stopniu oczywiĞcie funkcją konkretnych decyzji i polityki paĔstwa jest stopieĔ otwartoĞci rynku, ksztaát systemu podatkowego, postawa wobec inwestorów itp. Wszystkie te elementy tworzą kontekst, w którym rozgrywa siĊ Īycie gospodarcze i spoáeczne kaĪdego kraju. PaĔstwo ciągle wiĊc ponosi odpowiedzialnoĞü za ksztaáto168









wanie ogólnej strategii ekonomicznej, spoáecznej i rozwojowej. Sfera ICT nie jest wyjątkiem od tej reguáy. PoniewaĪ zaĞ budowa spoáeczeĔstwa informacyjnego staáa siĊ noĞnym hasáem propagandowym, takĪe i jednoznaczne formuáowanie wáasnej wizji rewolucji informacyjnej jest czĊste wĞród przedstawicieli elit politycznych. Najprostszy podziaá strategii wprowadzania nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych obejmuje dwa przeciwstawne stanowiska. Jest to klasyczne rozgraniczenie pomiĊdzy podejĞciem neoliberalnym – wolnorynkowym a postawą interwencjonistyczną. JeĪeli istotnym wymiarem rewolucji informacyjnej jest jej ekonomiczny aspekt, to oczywiĞcie strategia paĔstwa wobec ICT jest elementem ogólnej polityki gospodarczej. Gáównym pytaniem, na które naleĪy sobie odpowiedzieü, jest wiĊc kwestia stopnia aktywnoĞci struktur paĔstwowych w stymulowaniu rozwoju rewolucji informacyjnej, a w konsekwencji takĪe budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego. W strategii neoliberalnej paĔstwo ustala wyáącznie podstawowe reguáy, jakie rządziü mają sferą ICT, i konsekwentnie egzekwuje ich przestrzeganie przez wszystkich aktorów. CiĊĪar rozwoju i zastosowaĔ nowych technologii biorą na siebie wyáącznie prywatne firmy, dla których gáównym motywem zaangaĪowania jest spodziewany w przyszáoĞci zysk. Oznacza to, Īe w gestii komercyjnych przedsiĊbiorstw leĪy poszukiwanie kapitaáu i prowadzenie niezbĊdnych inwestycji, w tym przede wszystkim rozbudowa infrastruktury. W konsekwencji to prywatni inwestorzy biorą na siebie ryzyko związane z moĪliwoĞcią ewentualnych niepowodzeĔ. W pewnym uproszczeniu moĪna powiedzieü, Īe w ramach tej strategii paĔstwo powinno siĊ skoncentrowaü na promowaniu i ochronie jednej kluczowej kwestii – konkurencyjnoĞci. JeĪeli odpowiednie regulacje są w stanie zapewniü peáną konkurencyjnoĞü, to nieuniknioną konsekwencją stanie siĊ obniĪka cen, a w rezultacie – dostĊpnoĞü usáug z zakresu ICT dla wiĊkszoĞci obywateli. Rynkowy mechanizm rozwojowy doprowadzi wiĊc do realizacji podstawowego celu spoáecznego w zakresie spoáeczeĔstwa informacyjnego – równych szans w korzystaniu z moĪliwoĞci stwarzanych przez ICT. Ten modelowy przykáad dobrodziejstw wolnego rynku w odniesieniu do nowych technologii jest jednak czĊsto kwestionowany jako typowe myĞlenie Īyczeniowe, a nie rzetelny opis rzeczywistoĞci. Wedáug Schillera (1996, s. 82): Ci, którzy wykáadają kapitaá, podejmują podstawowe decyzje. (...) Kto bĊdzie budowaá infrastrukturĊ i gdzie? Kto bĊdzie dopuszczony do korzystania z niej i pod jakimi warunkami? Jakie treĞci bĊdą przesyáane i w jakiej iloĞci? Kto bĊdzie zajmowaá siĊ procesem monitorowania komunikacji?

Obawa o oddanie sfery budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego w rĊce prywatnych, ponadnarodowych korporacji, które oczywiĞcie dominują na rynku finansowym, skáania krytyków neoliberalizmu w stronĊ rozwiązaĔ interwencjonistycznych. Dodatkowym argumentem tego sposobu rozumowania jest przekonanie, Īe rewolucji informacyjnej nie moĪna redukowaü do páaszczyzny ekonomicznej. Jest to zjawi169









sko znacznie wykraczające poza sferĊ przemian w gospodarce, a bez uwzglĊdnienia politycznych, spoáecznych czy kulturowych konsekwencji rozwoju ICT nie moĪna mówiü o rewolucyjnoĞci dokonujących siĊ przemian (Moore 1998). Stąd, wedáug zwolenników interwencjonizmu, stosowanie reguá czysto komercyjnych, opartych o logikĊ zysku, nie jest wáaĞciwym podejĞciem do nowych technologii. Peány liberalizm w Īaden sposób nie moĪe doprowadziü do powstania nowych jakoĞciowo form Īycia spoáecznego. SpoáeczeĔstwo informacyjne moĪe powstaü wyáącznie w efekcie Ğwiadomej ingerencji paĔstwa. Strategia interwencjonistyczna zakáada wiĊc podstawową rolĊ aktywnoĞci struktur paĔstwowych w ksztaátowaniu sfery implementacji ICT. PaĔstwo nie tylko – jak w wizji neoliberalnej – ustala gáówne reguáy gry, ale jednoczeĞnie jest aktywnym uczestnikiem dziaáaĔ zmierzających do budowy podstaw spoáeczeĔstwa informacyjnego. Oznacza to moĪliwoĞü peánienia zarówno roli inwestora, jak i wáaĞciciela infrastruktury informacyjnej. Aktywne regulowanie rynku przez paĔstwo, np. poprzez system selektywnych zachĊt inwestycyjnych, nie jest uznawane w ramach tej strategii za zakáócanie logiki wolnorynkowej, ale w peáni uprawniony instrument realizacji okreĞlonych celów. Zdaniem zwolenników tego rodzaju koncepcji rynkowy mechanizm korygujący procesy gospodarcze ma ograniczony zakres i naleĪy go w okreĞlonych sytuacjach wspomóc interwencją paĔstwa. Tego rodzaju logika towarzyszyáa w przeszáoĞci polityce Nowego àadu prezydenta Roosevelta w USA, podobnie moĪna postrzegaü genezĊ europejskiego modelu paĔstwa dobrobytu. Stabilizacja polityczna i spoáeczna wymaga, by takĪe w kontekĞcie rewolucji informacyjnej paĔstwo staáo siĊ aktywnym uczestnikiem gry. Bez tego wpáyw nowych technologii ograniczy siĊ do stworzenia kolejnej, prĊĪnej dziedziny gospodarki. W efekcie, zamiast powstania spoáeczeĔstwa informacyjnego wzmocnieniu ulegnie „spoáeczeĔstwo konsumpcji”22. Aktywne regulowanie rynku np. usáug telekomunikacyjnych w celu zwiĊkszenia dostĊpnoĞci usáug jest zresztą w perspektywie dáugofalowej zgodne z interesami komercyjnymi wielkich korporacji. Inwestycje tego typu oznaczają bowiem znaczący przyrost liczby klientów dla oferowanych usáug. Problem polega na tym, Īe kapitaá do zainwestowania w rejonach o sáabym zaludnieniu i relatywnie niskim poziomie zasobnoĞci mieszkaĔców trzeba znaleĨü juĪ dziĞ, a zyski pojawią siĊ w odlegáej przyszáoĞci i są co najwyĪej prawdopodobne. W sytuacji tego rodzaju konfliktu paĔstwo musi odpowiedzieü sobie na pytanie: czy podstawowym priorytetem pozostaje chronienie wolnej konkurencji i przekonanie, Īe administracyjna ingerencja na rynku moĪe tylko popsuü sytuacjĊ, czy teĪ osiąganie konkretnych celów, takich jak zapewnienie dostĊpnoĞci usáug telekomunikacyjnych, a wiĊc i ICT, ma znaczenie podstawowe i moĪna w tym celu aktywnie ksztaátowaü sytuacjĊ na rynku? Wybór pierw-

22

170

Szerzej na ten temat zob. Groper (1996); Calabrese, Borchert (1996).









szej opcji pociąga za sobą zwrot w kierunku wolnorynkowego neoliberalizmu. Preferowanie planowej realizacji okreĞlonych celów oznacza opowiedzenie siĊ za jakąĞ formą interwencjonizmu. Wybór pomiĊdzy dwoma caákowicie rozáącznymi strategiami budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego jest oczywiĞcie pewną idealizacją. W rzeczywistoĞci elity polityczne nie stoją w obliczu wyboru którejĞ z caákowicie wykluczających siĊ dróg. Problem sprowadza siĊ raczej do koniecznoĞci doboru caáego zestawu instrumentów, które w sumie stworzą spójną politykĊ, bliĪszą jednemu lub drugiemu biegunowemu rozwiązaniu. Nie mamy wiĊc do czynienia z dychotomią: neoliberalizm – interwencjonizm, ale z kontinuum o bardzo wyraziĞcie zaznaczonych biegunach. Tradycyjnie uwaĪane za swoisty probierz ekonomicznego liberalizmu paĔstwo amerykaĔskie juĪ co najmniej od czasu realizacji wspomnianego programu Nowego àadu nie moĪe byü traktowane jako wzorzec czystoĞci doktryny. W zakresie rewolucji informacyjnej podstawowym dokumentem amerykaĔskiej administracji byá sformuáowany przez prezydenta Clintona we wrzeĞniu 1993 roku program budowy Narodowej Infrastruktury Informacyjnej – NII (National Information Infrastrucutre). Projekt ten proponowaá wyraĨnie deregulacjĊ rynku i prywatne inwestycje jako podstawowy model budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego. W tym sensie byáa to strategia zdecydowanie wolnorynkowa i Īadne kluczowe zmiany w tym zakresie nie miaáy w ciągu ostatnich lat miejsca. Nie naleĪy jednak utoĪsamiaü realizacji NII z caákowitą biernoĞcią paĔstwa w sferze implementacji nowych technologii. W latach 1994–1997 amerykaĔskie agencje rządowe wydaáy okoáo 350 milionów USD na wspieranie róĪnych programów mających stymulowaü zarówno dostĊpnoĞü infrastruktury technicznej, jak i spoáeczny wymiar rewolucji informacyjnej (dostĊp do informacji, zacieĞnianie wiĊzów w spoáecznoĞciach lokalnych) (Dutton 1999a). W tym samym czasie znacząco wspierane byáy teĪ projekty wyrównywania szans edukacyjnych poprzez instalowanie odpowiednich áączy i zakup sprzĊtu w szkoáach publicznych23. Rząd amerykaĔski nie przekraczaá wiĊc podstawowych barier w zakresie bezpoĞredniego angaĪowania siĊ w inwestycje infrastrukturalne, ale nie unikaá roli aktywnego stymulatora odpowiedniego klimatu dla budowy podstaw spoáeczeĔstwa informacyjnego. Warto przy okazji wspomnieü, Īe przytaczana juĪ kilkakrotnie niechĊü amerykaĔskiego spoáeczeĔstwa do nadmiernej aktywnoĞci rządu24, takĪe

23 Byáa to w pewnym sensie praktyczna realizacja jednego z priorytetów politycznych wyraĪonych przez prezydenta Clintona w jego dorocznym orĊdziu o stanie paĔstwa w roku 1997: „KaĪdy oĞmiolatek musi umieü czytaü, kaĪdy dwunastolatek musi umieü korzystaü z Internetu, kaĪdy osiemnastolatek musi byü w stanie zacząü naukĊ na wyĪszej uczelni, a kaĪdy dorosáy Amerykanin musi umieü ciągle siĊ uczyü” (Margolis, Resnick 2000, s. 13). 24 Najbardziej znanym, politologicznym odzwierciedleniem tego rodzaju stanowiska w odniesieniu do nowych technologii byáa praca De Sola Pool nazywająca ICT „technologiami wolnoĞci” i sugerująca, Īe warunkiem dynamicznego postĊpu w ich zakresie bĊdzie wolnoĞü od ingerencji rządu. Zob. De Sola Pool (1983).

171









w sferze rewolucji informacyjnej, nie pozostawia kolejnym amerykaĔskim administracjom zbyt szerokiego pola manewru. Sformuáowana w roku 1999 propozycja prezydenta Clintona, by rząd federalny przeznaczyá 100 milionów USD na upowszechnienie dostĊpu do Internetu dla ludzi o niskich dochodach (miĊdzy innymi przez subsydiowanie zakupu sprzĊtu komputerowego), spotkaáa siĊ z dosyü cháodnym odbiorem spoáecznym. SondaĪ ze stycznia roku 2000 wykazaá, Īe tylko 31% Amerykanów popieraáo projekt prezydenta, podczas gdy aĪ 63% sugerowaáo raczej przeznaczenie tej kwoty na obniĪenie podatków25 (co przy proponowanej skali byáoby praktycznie niezauwaĪalne w portfelu przeciĊtnego Amerykanina). W tej sytuacji amerykaĔska generalna strategia wobec nowych technologii pozostanie zapewne neoliberalna w zakresie podejĞcia do regulacji rynku ICT i mechanizmów budowy technicznej infrastruktury. Liberalizm ten bĊdzie jednak stosunkowo „miĊkki” w sferze inwestowania w kapitaá ludzki i wyrównywania szans dostĊpu do informacji. Przeciwstawiane czasem amerykaĔskiemu podejĞcie Unii Europejskiej do rewolucji informacyjnej nie jest bynajmniej diametralnie róĪne. WyraĨnie jednak z biegiem lat zauwaĪalne jest coraz mocniejsze nasycenie oficjalnych dokumentów UE aspektami „prospoáecznymi” (Friis 1997). Reprezentatywny dla pierwszej poáowy lat 90. tzw. Raport Bangemanna (High Level Group 1994) wyraĨnie podkreĞlaá koniecznoĞü zapewnienia wáaĞciwego pola dla konkurencyjnoĞci w zakresie rynku ICT, jako najlepszej gwarancji rozwoju spoáeczeĔstwa informacyjnego. W latach póĨniejszych mocniejszy nacisk w polityce UE poáoĪony zostaá na aktywną stymulacjĊ rozwoju elementów spoáeczeĔstwa informacyjnego przez paĔstwa czáonkowskie. Mówi siĊ o koniecznoĞci przeznaczania znaczących Ğrodków na pobudzenie rozwoju infrastruktury, programy edukacyjne czy pilotaĪowe wykorzystanie ICT w dziaáaniach administracji26. Budowa spoáeczeĔstwa informacyjnego zostaáa teĪ oficjalnie zaliczona do podstawowych priorytetów UE i jej wszystkich ciaá politycznych, a koniecznoĞü zapewnienia powszechnego i relatywnie taniego dostĊpu do usáug telekomunikacyjnych (umoĪliwiających takĪe transmisjĊ danych) staáa siĊ treĞcią oficjalnych dyrektyw unijnych (Communication from the Commission 1998). Finansowe wspieranie programów mających na celu realizacjĊ poszczególnych aspektów idei spoáeczeĔstwa informacyjnego jest teĪ istotną pozycją budĪetu UE na badania i rozwój technologiczny. Warto jednak pamiĊtaü, Īe mimo wyraĨnej aktywnoĞci zarówno samej UE, jak i paĔstw czáonkowskich w stymulowaniu rozwoju struktur spoáeczeĔstwa informacyjnego – podstawową strategią Unii w zakresie regulacji rynku telekomunikacyjnego jest ochrona w peáni wolnej konkurencji. Przeprowadzona w roku 1998 liberalizacja rynku

25

SondaĪ dla FOX News, zob. < http://web.lexis-nexis.com >. Zob. np. IST 2000: Realising an Information Society for ALL. Office for Official Publications of the European Communities, Luxembourg. 26

172









usáug telekomunikacyjnych, doprowadziáa w stosunkowo krótkim czasie do spadku cen, a w konsekwencji spowodowaáa zdecydowany wzrost liczby uĪytkowników Internetu w krajach czáonkowskich. Realizacja podstawowych celów UE w sferze budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego odbywa siĊ wiĊc poprzez równoczesną ochronĊ podstawowych reguá wolnorynkowych i aktywne wspieranie konkretnych inicjatyw mogących wzbogacaü wykorzystanie ICT w Īyciu spoáecznym27. Zarówno Stany Zjednoczone, jak i kraje czáonkowskie Unii Europejskiej stanowią Ğcisáą czoáówkĊ najbardziej rozwiniĊtych paĔstw Ğwiata. W obydwóch wypadkach wiĊc realizowane strategie implementacji nowych technologii sáuĪą co prawda ekonomicznemu wzrostowi i podniesieniu jakoĞci Īycia, ale nie mają statusu narzĊdzia mającego wzmocniü miĊdzynarodową pozycjĊ paĔstwa i nadrobiü jego cywilizacyjne opóĨnienie. Nieco inaczej wygląda sytuacja w paĔstwach pozostających w tyle w stosunku do najbogatszych i/lub przechodzących fazĊ rynkowej i spoáecznej transformacji. W tym wypadku rewolucja informacyjna, a w konsekwencji takĪe wizja spoáeczeĔstwa informacyjnego, jest zazwyczaj jednym z wielu elementów skáadających siĊ na ogólną koncepcjĊ przyspieszonego rozwoju. Jej ostatecznym celem ma byü niwelowanie róĪnic, jakie dzielą kraje „na dorobku” – dla uproszczenia moĪna je nazwaü krajami rozwijającymi siĊ – od liderów. Chodzi tu zresztą nie tylko o dysproporcje ekonomiczne, ale takĪe o róĪnice w zakresie ogólnego potencjaáu spoáecznego i cywilizacyjnego. W odniesieniu do krajów rozwijających siĊ interesujące jest zwáaszcza przeanalizowanie konkretnych priorytetów wyznaczanych przez poszczególne paĔstwa, w ich polityce wobec ICT. Nowe technologie są bowiem zawsze traktowane jako istotny czynnik wzrostowy, ale szczegóáowe cele do realizacji – „filozofia” wykorzystania zmian wywoáanych rewolucją informacyjną – mogą byü okreĞlone w róĪny sposób. Z tego punktu widzenia moĪna mówiü o dwóch podstawowych strategiach ogólnych i bĊdących rezultatem wyboru konkretnych celów rozwojowych czterech strategiach szczegóáowych. Strategie te prezentuje tabela 6.2. Podstawowa róĪnica pomiĊdzy obydwoma strategiami ogólnymi sprowadza siĊ do odmiennego traktowania statusu rewolucji informacyjnej. W wypadku podejĞcia do nowych technologii jako istotnego sektora produkcyjnego na pierwszy plan wysuwa siĊ zdecydowanie ekonomiczny aspekt pojawienia siĊ ICT, a rewolucja informacyjna jest postrzegana przede wszystkim jako rozwój nowej gaáĊzi gospodarki. Wybór szczegóáowej strategii jest kwestią konkretnych priorytetów i wizji ekspansji gospodarczej, zyskującej uznanie elit politycznych danego kraju. NiezaleĪnie jednak od tego, czy realizowany jest proeksportowy model rozwojowy, czy pobudzanie wzrostu rynku wewnĊtrznego, nowe technologie są gáównie narzĊdziem rozwoju gospodarczego. Ewentualne konsekwencje rewolucji informacyjnej w sferze struktur Īycia spoáecznego są – poĪądaną i oczekiwaną – funkcją zmian potencjaáu gospodarczego.

27 Szerzej na temat strategii budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego realizowanej w UE zob. Doktorowicz (1997).

173

Tabela 6.2 Gáówne strategie implementacji nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych (ICT) stosowane przez kraje rozwijające siĊ ĩródáo: Digital Opportunity Initiative (2001)

Strategia ogólna

Strategia szczegóáowa

Kraj stosujący okreĞloną strategiĊ

– nastawienie na wzrost eksportu – nastawienie na wzrost rynku krajowego

– Tajwan – Brazylia

2. ICT jako czynnik rozwoju spoáeczno-ekonomicznego

– nastawienie na wzrost ogólnej pozycji paĔstwa w Ğwiatowej gospodarce

– Malezja

– nastawienie na realizacjĊ konkretnych celów rozwojowych

– Estonia



1. ICT jako sektor produkcyjny







Wybór strategii implementacji ICT jako bodĨca pobudzającego ogólny wzrost spoáeczno-ekonomiczny jest efektem postrzegania rewolucji informacyjnej w znacznie szerszej perspektywie. Rozwój nowych technologii to czynnik, który – przy odpowiednim wykorzystaniu jego dynamiki rozwojowej – ma szansĊ przeksztaáciü sposób funkcjonowania paĔstwa i model relacji spoáecznych tak, by zdecydowanie zwiĊkszyáo to ogólne szanse rozwojowe. Innymi sáowy – nowe technologie muszą maksymalnie nasyciü wiele róĪnych sfer Īycia spoáecznego, gospodarczego i politycznego, poniewaĪ przeksztaácone w ten sposób paĔstwo znacznie áatwiej poradzi sobie z wyzwaniami cywilizacyjnymi. ZwiĊkszona konkurencyjnoĞü gospodarki i wzrost potencjaáu ekonomicznego bĊdą istotnym, ale tylko jednym z wielu efektów caáego procesu. MoĪna uznaü, Īe wáaĞnie „ogólnorozwojowa” strategia implementacji ICT to próba Ğwiadomej realizacji programu budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego – kreowania modelu spoáecznego wykorzystującego w peáni nowe moĪliwoĞci w zakresie komunikacji, wymiany informacji i budowy dynamicznych, sieciowych struktur, w róĪnych sferach Īycia publicznego. W wypadku Malezji, próbującej wykorzystaü nowe technologie jako dĨwigniĊ rozwojową ogólnego potencjaáu cywilizacyjnego paĔstwa, kluczowe znaczenie miaáo sformuáowanie w roku 1996 dáugofalowej strategii rozwoju – „Wizja 2020”. Podstawowym celem tego projektu jest budowa do roku 2020 spoáeczeĔstwa w peáni rozwiniĊtego w kategoriach ekonomicznych, a takĪe speániającego Ğwiatowe standardy w zakresie edukacji. Wykorzystanie i rozwój ICT ma byü motorem napĊdowym w realizacji strategii, a zdecydowany wzrost konkurencyjnoĞci malezyjskiej gospodarki bĊdzie miernikiem sukcesu caáego programu. Dla osiągniĊcia postawionych celów Malezja podjĊáa szereg dziaáaĔ mających przeksztaáciü zarówno poszczególne sfery Īycia spoáecznego, jak i strategiĊ gospodarczą paĔstwa. Wszystkie instrumenty polityki ekonomicznej stosowane przez paĔ174









stwo są podporządkowane z jednej strony pobudzeniu wzrostu sektora produkcji nowych technologii, z drugiej zaĞ – maksymalnemu wykorzystaniu ICT w caáej gospodarce. Oznacza to system zachĊt inwestycyjnych, odpowiednią politykĊ podatkową, a takĪe otwartoĞü rynku pracy dla zagranicznych fachowców w dziedzinie nowych technologii. Kluczowe znaczenie miaáa takĪe peána liberalizacja rynku telekomunikacyjnego oraz powaĪne inwestycje w infrastrukturĊ. Zbudowano miĊdzy innymi sieü transmisji danych (o przepustowoĞci 10 Gb/s), áączącą MalezjĊ z Japonią i USA. àącza te mogą byü jednoczeĞnie wykorzystywane dla zastosowaĔ ICT w administracji publicznej, edukacji czy gospodarce. Transformacji w kierunku silniejszego wáączenia sfery nowych technologii do programów nauczania podlega teĪ system szkolnictwa. Oznacza to zarówno nacisk na wyposaĪanie szkóá podstawowych w sprzĊt komputerowy, jak i tworzenie nowych kierunków uniwersyteckich, związanych z zarządzaniem informacją, komunikacją multimedialną itd. Realizacja strategii jest rozáoĪona na wiele lat, podlega teĪ oczywiĞcie rozmaitym ograniczeniom zewnĊtrznym (jak choüby azjatycki kryzys gospodarczy z koĔca lat 90. XX wieku). JuĪ obecnie jednak przeznaczona na eksport produkcja elektroniki jest gáównym czynnikiem napĊdzającym wzrost gospodarczy Malezji, a caákowity udziaá sektora nowych technologii w PKB wynosi prawie 37% (Digital Opportunity Initiative 2001). Oznacza to wyraĨne zbliĪanie siĊ do czoáówki krajów o najwiĊkszym stopniu przeksztaácenia gospodarki przez rewolucjĊ informacyjną. O ile w wypadku Malezji podniesienie globalnej pozycji kraju poprzez wykorzystanie ICT jest podstawowym priorytetem paĔstwa, przykáad Estonii jest zazwyczaj prezentowany jako modelowa ilustracja zastosowania ICT w roli narzĊdzia pozwalającego na osiągniĊcie konkretnie postawionych celów rozwojowych. Najogólniej ujmując, podstawowym celem rewolucji informacyjnej w Estonii ma byü osiągniĊcie wysokiego poziomu „kapitaáu ludzkiego”. Ten ostatni w przyszáoĞci staü siĊ powinien gáównym atutem rozwojowym kraju i zwrotnie wpáynąü na wiele sfer Īycia publicznego, a takĪe bezpoĞrednio podnieĞü konkurencyjnoĞü gospodarki. KoniecznoĞü inwestowania w kapitaá ludzki jest takĪe wyraĪona w kategoriach politycznych. WĞród podstawowych wartoĞci, których realizacji sáuĪyü ma upowszechnienie nowych technologii, wymienia siĊ równoĞü szans, prawo dostĊpu do informacji i prawo do nowoczesnego ksztaácenia. Realizacja tak sformuáowanych zadaĔ wymaga aktywnoĞci zarówno w sferze ksztaátowania polityki gospodarczej, jak i budowy odpowiedniej infrastruktury technicznej oraz – przede wszystkim – powaĪnych zmian w edukacji. DziĊki powaĪnemu zaangaĪowaniu paĔstwa w chwili obecnej kaĪda estoĔska szkoáa jest podáączona do sieci, przeszkoleniu w zakresie posáugiwania siĊ nowymi technologiami poddano duĪą liczbĊ nauczycieli, a we wrzeĞniu roku 2000 zostaáa utworzona szkoáa wyĪsza zajmująca siĊ ksztaáceniem w zakresie ICT. W rezultacie ocenia siĊ, Īe generacja dzieci bĊdących obecnie uczniami opuĞci szkoáy z dobrą umiejĊtnoĞcią posáugiwania siĊ komputerem. 175









Specyfika strategii estoĔskiej polega na bardzo silnym stymulowaniu rozwiązaĔ realizujących spoáeczny i polityczny wymiar rewolucji informacyjnej. W sferze infrastruktury oznacza to np. projekt uruchomienia do roku 2002 sieci 300 ogólnodostĊpnych punktów bezpáatnego korzystania z Internetu. BĊdą one sáuĪyü nie tylko jako standardowe miejsce wejĞcia do sieci, ale takĪe miejsce realizacji wielu usáug z zakresu elektronicznej biurokracji oraz medium kontaktu obywatela w reprezentantami wáadz. JuĪ w chwili obecnej prawie wszystkie dokumenty rządowe są dostĊpne w sieci, a rok 2002 ma przynieĞü pierwszą próbĊ gáosowania poprzez Internet w wyborach lokalnych (pomyĞlna realizacja projektu bĊdzie oznaczaü wykorzystanie sieci w wyborach parlamentarnych w roku 2003). W rezultacie realizacji opisanej strategii Estonia zdecydowanie przewyĪsza inne paĔstwa postkomunistyczne pod wzglĊdem stopnia wykorzystania ICT. Co wiĊcej, z punktu widzenia nowoczesnoĞci infrastruktury i stopnia nasycenia róĪnych sfer Īycia publicznego nowymi technologiami kraj ten naleĪy do liderów na kontynencie europejskim28. Analizując przedstawione strategie implementacji ICT naleĪy pamiĊtaü, Īe nie mają one ani charakteru caákowicie rozáącznego, ani nie są do koĔca komplementarne. KaĪda strategia wdraĪana w konkretnym kraju jest funkcją wielu czynników determinujących w istotny sposób ksztaát celów stawianych sobie przez poszczególne paĔstwa. W praktyce najczĊĞciej nie mamy wiĊc do czynienia z „typami idealnymi”, ale z mutacjami zaprezentowanych w typologii modeli. Odzwierciedlają one stopieĔ rozwoju, tradycje cywilizacyjne, a takĪe skalĊ determinacji elit politycznych kraju w chĊci sprostania wyzwaniom rewolucji informacyjnej. W konsekwencji nie moĪna oczywiĞcie jednoznacznie oceniü, które spoĞród omówionych strategii dają najwiĊksze prawdopodobieĔstwo sukcesu, ani porównywaü ich skutecznoĞci. Ewentualny ranking efektywnoĞci strategii budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego byáby co najwyĪej przedsiĊwziĊciem publicystyczno-propagandowym. Poza omówionym powyĪej brakiem moĪliwoĞci precyzyjnego porównania dziaáaĔ podejmowanych w róĪnych krajach, wpáywają na to jeszcze inne czynniki. Po pierwsze, realizacja strategii rozwojowych jest najczĊĞciej rozáoĪona na wiele lat i wskaĨniki przytaczane obecnie jako dowód sukcesu lub poraĪki okreĞlonego programu mają charakter cząstkowy. Po drugie zaĞ, proces spoáecznego i gospodarczego rozwoju paĔstwa podlega oddziaáywaniom tak wielkiej iloĞci zmiennych, Īe budowa szczegóáowego modelu wpáywu konkretnych czynników na ostateczny efekt jest w istocie niemoĪliwa. Wspomniany wczeĞniej kryzys azjatycki w istotny sposób zaburzyá w perspektywie krótkookresowej realizacjĊ strategii implementacji ICT w Malezji.

28 Odsetek osób posiadających dostĊp do Internetu wzrósá z 7% w roku 1997 do 36% w roku 2001, 80% wszystkich komercyjnych transakcji bankowych ma obecnie charakter elektroniczny (Digital Opportunity Initiative 2001).

176

Estonia uniknĊáa bezpoĞredniego wpáywu zaáamania rynku azjatyckiego w realizacji swego programu budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego, musi siĊ jednak zmagaü z instytucjonalną, cywilizacyjną i kulturową spuĞcizną póáwiecza komunizmu. Tego rodzaju czynniki sprawiają, Īe elity polityczne kaĪdego kraju muszą samodzielnie sformuáowaü wizjĊ stawianych sobie celów i Ğrodków mających zapewniü ich realizacjĊ. DoĞwiadczenia innych mogą byü przydatnym elementem prowadzonej analizy, ale na pewno nie gotową receptą na sukces. W istocie, jedyny pewnik dotyczący strategii rozwijania nowych technologii brzmi: rewolucja informacyjna jest na tyle waĪnym wyzwaniem, Īe uznanie jej za nieodzowny element polityki paĔstwa stwarza szansĊ cywilizacyjnego sukcesu – bezczynnoĞü w tym zakresie jest gwarancją poraĪki.



6.4. Bariery dostĊpu do nowych technologii. Implikacje dla struktury wáadzy







W poprzednich rozdziaáach wiele miejsca poĞwiĊcono konsekwencjom rozwoju nowych technologii dla modelu wspóáczesnej demokracji, a takĪe ich wpáywowi na konkretne procesy i instytucje polityczne. WĞród wielu omówionych czynników, warunkujących ostateczny bilans rewolucji informacyjnej w sferze polityki, w dotychczasowej analizie nie przedstawiono bliĪej kwestii o znaczeniu podstawowym. Warunkiem wstĊpnym wzrostu partycypacji politycznej, „spáaszczenia” relacji paĔstwa i obywatela czy przeksztaácenia sposobu funkcjonowania partii politycznych pod wpáywem ICT jest powszechny dostĊp do nowych technologii. Mimo Īe problem ten – poĞrednio lub bezpoĞrednio – warunkuje kaĪdy nieomal aspekt interesującej nas problematyki, sprawa dostĊpnoĞci owoców rewolucji informacyjnej jest na tyle istotna, Īe warto wyodrĊbniü ją i potraktowaü jako osobny problem badawczy. PojĊcie „dostĊpnoĞü nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych” ma kilka co najmniej istotnych aspektów. Po pierwsze, dotyczy istnienia na danym obszarze odpowiedniej infrastruktury technicznej. Nawet bardzo bogaty mieszkaniec Afryki równikowej nie bĊdzie miaá moĪliwoĞci korzystania z telefonu komórkowego, jeĞli w okolicach jego zamieszkania nie istnieje odpowiednia sieü nadawczo-odbiorcza29. Podobnie, nawet najszybszy komputer nie zapewni wáaĞcicielowi komfortu korzystania z sieci, jeĪeli narzĊdziem dostĊpu do Internetu jest modem i przeciąĪona do granic wytrzymaáoĞci linia telefoniczna, dostarczana przez operatora-monopolistĊ.

29 Problem zaleĪnoĞci od infrastruktury naziemnej w korzystaniu z ICT jest stopniowo rozwiązywany przez systemy telefonii satelitarnej. Ciągle jednak są to przedsiĊwziĊcia ryzykowne, nie tyle z technicznego, co z komercyjnego punktu widzenia. Gigantyczne koszty sprawiają, Īe telefonia satelitarna jest propozycją nie dla ludzi bardzo bogatych, ale raczej najbogatszych. Spektakularne bankructwo pierwszego programu tego typu, „Irridium”, pod koniec lat 90. dowodzi, jak trudno przejĞü od fazy moĪliwoĞci technicznych do etapu regularnej eksploatacji.

177









Drugą kwestią o podstawowym znaczeniu są koszty sprzĊtu i eksploatacji urządzeĔ ze sfery nowych technologii. DostĊpnoĞü na rynku nowoczesnych komputerów nie jest równoznaczna z ich obecnoĞcią w domach, szkoáach czy bibliotekach. Jak siĊ ocenia, przeciĊtny Amerykanin wydaje na korzystanie z Internetu pomiĊdzy 1% a 2% swoich miesiĊcznych dochodów. Koszt tej samej usáugi w wypadku przeciĊtnego mieszkaĔca Bangladeszu musiaáby wynosiü 191% miesiĊcznych zarobków (ITWeb 2001). Warto pamiĊtaü o rzeczy na pozór oczywistej – pojĊcie „przeciĊtne dochody” obejmuje w wypadku kaĪdego spoáeczeĔstwa zarówno ludzi bardzo zasobnych, jak i tych, dla których owa przeciĊtna stanowi nieziszczalne marzenie. Kategoria finansowych kosztów dostĊpu do ICT nie ma wiĊc charakteru bezwzglĊdnego. Jak w wypadku wszystkich dóbr i usáug konsumpcyjnych, „wysoki” lub „niski” koszt jest wyáącznie funkcją zasobnoĞci spoáeczeĔstwa. Trzecim aspektem dostĊpnoĞci nowych technologii jest praktyczna umiejĊtnoĞü korzystania z ich moĪliwoĞci. Czáowiek obdarowany nowym komputerem w ramach rządowego programu pomocy zapewne wykorzysta go na przykáad jako gustowny stolik pod kwiaty, jeĪeli nigdy wczeĞniej nie miaá okazji uĪytkowania jakiegokolwiek sprzĊtu tego typu. Komputer nie naleĪy do rzeczy skomplikowanych w obsáudze, ale wymaga od uĪytkownika – jak kaĪde urządzenie techniczne – oswojenia siĊ z mechanizmem dziaáania i przyzwyczajenia do specyficznego sposobu komunikacji. Zapewne nawet Bill Gates, gdy jako cháopiec oglądaá po raz pierwszy kursor mrugający na ekranie monitora, odnosiá siĊ do niego z pewną rezerwą. Trzy wymienione czynniki wyznaczają podstawową przestrzeĔ, w jakiej zamyka siĊ problem dostĊpnoĞci nowych technologii, a w konsekwencji rozpowszechnienia skutków rewolucji informacyjnej. Pierwsza kwestia – budowa infrastruktury technicznej – jest wprost związana ze strategią dziaáaĔ podejmowanych przez paĔstwo i jest owej strategii bezpoĞrednią pochodną. Dwie pozostaáe, odzwierciedlają mocniej podstawowe charakterystyki spoáeczno-ekonomicznego obrazu spoáeczeĔstwa – stopieĔ jego zamoĪnoĞci, poziom wyksztaácenia, strukturĊ etniczną czy demograficzną. MoĪna powiedzieü, Īe dostĊpnoĞü ICT, z punktu widzenia finansowych kosztów dostĊpu i stopnia znajomoĞci obsáugi sprzĊtu komputerowego, jest funkcją struktury spoáecznej w danym kraju. Poprzez konkretne decyzje paĔstwo jest oczywiĞcie w stanie wpáywaü na ksztaát owej struktury w kontekĞcie poprawy dostĊpnoĞci nowych technologii, ale nie jest to proces dający natychmiastowe efekty. Wprowadzenie edukacji informatycznej juĪ na poziomie szkóá objĊtych powszechnym nauczaniem przyczynia siĊ w oczywisty sposób do podniesienia ogólnego stopnia znajomoĞci obsáugi komputera. Z perspektywy caáego spoáeczeĔstwa zmiany te bĊdą jednak w peáni zauwaĪalne dopiero wtedy, gdy generacja objĊta zajĊciami z informatyki zacznie dominowaü na rynku pracy i w Īyciu spoáecznym. PaĔstwo posiada wiĊc okreĞlone instrumenty wpáywu na kwestiĊ dostĊpnoĞci ICT. KaĪdorazowe dziaáania w tej sferze muszą byü jednak poprzedzone precyzyjną diagnozą sytuacji, z punktu widzenia spoáecznego i ekonomicznego ksztaátu grupy osób korzystających z nowych technologii i tych, którzy pozostają poza ich oddziaáywaniem. Diagnoza taka, jak równieĪ konsekwencje istniejącej sytuacji dla struktury spo178









áecznej i struktury wáadzy, od samego początku rewolucji informacyjnej staáy siĊ jednym z gáównych aspektów zainteresowania politologii rozwojem ICT30. Na początku ostatniej dekady XX wieku Internet byá dla jednych gáównie narzĊdziem pracy, dla innych przede wszystkim rozrywką. Obydwie grupy miaáy jednak bardzo zbliĪony przekrój. Byli to gáównie máodzi, wyksztaáceni mĊĪczyĨni o dochodach znacznie przekraczających przeciĊtną. W krajach o zróĪnicowanej strukturze rasowej, jak np. Stany Zjednoczone, dodaü trzeba byáo jeszcze jedną, dodatkową charakterystykĊ. Typowy uĪytkownik Internetu to osoba o biaáym kolorze skóry. Tego rodzaju spoáeczny obraz beneficjentów rewolucji informacyjnej dominowaá we wszystkich w zasadzie krajach i byáa to sytuacja doĞü typowa dla pierwszego okresu wykorzystywania nowych technik komunikacji spoáecznej. RównieĪ radio i telewizja zdobywaáy masowy zasiĊg stopniowo. W pierwszych latach ich rynkowej kariery posiadanie odpowiedniego odbiornika byáo wyznacznikiem wysokiego statusu zarówno materialnego jak i spoáecznego. NierównoĞü na starcie jest wiĊc charakterystycznym atrybutem procesu dystrybucji dóbr konsumpcyjnych. Istotniejsza od obrazu początkowego jest jednak dynamika tendencji „penetrowania” poszczególnych grup spoáecznych przez ICT. MoĪna w tym zakresie pokusiü siĊ juĪ o pewne uogólnienia, zwáaszcza Īe wedáug wszystkich dostĊpnych danych proces ekspansji np. Internetu przebiega znacznie szybciej niĪ w wypadku radia czy telewizji (zob. np. Weare et al. 1999). W tym kontekĞcie interesującego materiaáu dostarcza studium Biksona i Panis (1999). Przeanalizowali oni róĪnice w zakresie gáównych wymiarów dostĊpnoĞci ICT w spoáeczeĔstwie amerykaĔskim, pomiĊdzy rokiem 1993 a 1997. Za wskaĨniki upowszechnienia nowych technologii uznano liczbĊ osób posiadających komputer oraz liczbĊ uĪytkowników Internetu. Zmiennymi socjoekonomicznymi byáy: – dochód, – poziom wyksztaácenia, – pochodzenie etniczne i rasowe, – wiek, – páeü, – miejsce zamieszkania. Wybrane rezultaty prezentuje tabela 6.3. Dochód o wartoĞü poniĪej 20 tysiĊcy USD rocznie osiąga okoáo 25% najuboĪszych rodzin amerykaĔskich. Dochody powyĪej 60 tysiĊcy USD uzyskuje ok. 25% rodzin najbogatszych. Dane pokazują nie tylko olbrzymie dysproporcje w dostĊpnoĞci zarówno komputerów, jak i sieci, ze wzglĊdu na zasobnoĞü respondentów, ale takĪe – co istotniejsze – utrzymywanie siĊ róĪnic mimo wyjĞcia rewolucji informacyjnej ze 30 Problem ten ma dwa wymiary. Poza konsekwencjami rewolucji informacyjnej dla struktury wáadzy i stratyfikacji spoáecznej wewnątrz paĔstwa w grĊ wchodzą oczywiĞcie takĪe implikacje dostĊpnoĞci nowych technologii w sferze stosunków miĊdzynarodowych. Ta ostatnia kwestia wykracza poza obszar systemu politycznego, bĊdący gáówną osią tematyczną tekstu. Problematyka wpáywu rozpowszechnienia ICT na Ğwiatowy ukáad siá ma jednak bardzo bogatą literaturĊ i obejmuje zarówno polityczny, spoáeczny, jak i militarny aspekt caáego procesu. Na ten temat zob. np. Haywood (1995); Wresch (1996); Sharp (1999).

179

stadium początkowego. Gdyby trend z lat 1993–1997 miaá siĊ utrzymaü, 25% amerykaĔskich gospodarstw domowych o najniĪszych dochodach uzyskaáoby poziom „nasycenia” komputerami, jaki osiągnĊáa grupa najbogatsza w roku 1997 dopiero za 9 lat. W wypadku sprzĊtu komputerowego jest to w zasadzie caáa epoka. Tabela 6.3 Wybrane zmienne socjoekonomiczne a dostĊpnoĞü ICT. Tendencje w spoáeczeĔstwie amerykaĔskim, w latach 1993–1997 (dane w %) ħródáo: Bikson, Panis (1999)

DOCHÓD Roczny dochód gospodarstwa domowego

Liczba osób posiadających komputer

Liczba osób korzystających z Internetu

1997

1993

1997

PoniĪej 20 000 USD

7

15

3

7

PowyĪej 60 000 USD

55

75

23

45



WYKSZTAàCENIE



1993

Liczba osób posiadających komputer

Poziom wyksztaácenia

Liczba osób korzystających z Internetu

1997

1993

1997

Bez dyplomu szkoáy Ğredniej

9

17

1

5

Absolwenci wyĪszych uczelni

49

66

34

56





1993

Analiza związku miĊdzy dostĊpnoĞcią ICT a poziomem wyksztaácenia wskazuje na podobną tendencjĊ. Dziecko rodziców bez dyplomu szkoáy Ğredniej ma prawie czterokrotnie mniejsze szanse na posiadanie komputera w domu niĪ jego rówieĞnik, którego rodzice mają wyĪsze wyksztaácenie. Oznacza to znacznie mniejsze szanse na opanowanie obsáugi komputera w wypadku ludzi sáabiej wyksztaáconych. Co istotniejsze, tendencja ta bĊdzie ulegaü powieleniu w nastĊpnych pokoleniach – poziom wyksztaácenia rodziców determinuje szanse edukacyjne ich dzieci. SpoĞród szeĞciu analizowanych kryteriów socjoekonomicznych tylko páeü nie ma znaczenia z punktu widzenia dostĊpnoĞci nowych technologii. Internet i uĪytkowanie komputerów przestaáy wiĊc w USA byü domeną mĊĪczyzn. W zakresie pozostaáych zmiennych utrzymują siĊ wyraĨne róĪnice. MoĪna uznaü, Īe z owoców rewolucji informacyjnej mogą cieszyü siĊ przede wszystkim ludzie o wyĪszych dochodach, dobrze wyksztaáceni, poniĪej szeĞüdziesiątego roku Īycia, biali lub Azjaci31 i mieszkaĔcy wiĊk31

W roku 1997 komputer posiadaáo odpowiednio: 22% Latynosów, 57% Azjatów, 35% Indian, 49% biaáych oraz 22% czarnych mieszkaĔców USA (Bikson, Panis 1999).

180









szych miast. Co wiĊcej, tylko w wypadku miejsca zamieszkania w latach 1993–1997 zmalaáa róĪnica pomiĊdzy nasyceniem nowymi technologiami w najwiĊkszych miastach i na obszarach sáabo zurbanizowanych. W odniesieniu do wszystkich pozostaáych zmiennych w analizowanym okresie róĪnice utrzymaáy siĊ na tym samym poziomie lub ulegáy wzmocnieniu. DuĪym uproszczeniem byáoby redukowanie róĪnic w dostĊpnoĞci ICT jedynie do czynnika ekonomicznego. Z jednej strony istnieje wysoka korelacja pomiĊdzy poziomem wyksztaácenia czy pochodzeniem rasowym a osiąganymi dochodami. Z drugiej strony jednak, niektóre badania wykazaáy, Īe Latynosi i Murzyni rzadziej kupują sprzĊt komputerowy niĪ biali, nawet jeĪeli nie ma pomiĊdzy nimi róĪnic w dochodach (Wilhelm 2000). Oznacza to, Īe nierównoĞü w dostĊpie do nowych technologii jest funkcją skomplikowanego zespoáu czynników o charakterze ekonomicznym i spoáecznym. Najistotniejsze znaczenie spoĞród nich odgrywają dochód, wyksztaácenie i wykonywany zawód, ale w grĊ wchodzi jeszcze co najmniej kilka dodatkowych zmiennych. Ich szczegóáowy udziaá jest bardzo trudny do oszacowania i podlega zmianom, dlatego – w pewnym uproszczeniu – operuje siĊ zbiorową kategorią statusu spoáeczno-ekonomicznego32 jako kluczowego czynnika odpowiedzialnego za nierówny dostĊp do ICT. NiezaleĪnie od szczegóáowego rozkáadu konkretnych zmiennych dane bĊdące w chwili obecnej do dyspozycji są caákowicie wystarczające dla postawienia diagnozy ogólnej: nawet w wypadku spoáeczeĔstwa amerykaĔskiego, szczycącego siĊ najlepszymi wskaĨnikami rozpowszechnienia ICT, nierównoĞü w dostĊpie do nowych technologii jest bardzo istotną barierą uczestniczenia w rewolucji informacyjnej. W wypadku wiĊkszoĞci pozostaáych krajów „narodowe” wskaĨniki są niĪsze od amerykaĔskich, polaryzacja dostĊpu do ICT jest jednak na zbliĪonym poziomie33. Co wiĊcej, nierównoĞü w korzystaniu z rewolucji informacyjnej ma charakter staáy i staje siĊ dodatkowym kryterium stratyfikacji spoáecznej. Z punktu widzenia dostĊpu do nowych technologii Wilhelm (2000) wyróĪnia cztery podstawowe grupy spoáeczne. Podstawowym czynnikiem odpowiedzialnym za przynaleĪnoĞü do konkretnej grupy jest poziom statusu spoáeczno-ekonomicznego – bardzo wysoki w wypadku uczestników spoáeczeĔstwa informacyjnego i obniĪający siĊ stopniowo w wypadku pozostaáych grup.

32

Status spoáeczno-ekonomiczny – SES (Socio-Economic Status), którego skáadowymi są dochód, wyksztaácenie i wykonywany zawód, jest zmienną wyjaĞniającą stosowaną szeroko w amerykaĔskiej socjologii polityki. RóĪnice w zakresie SES są np. uznawane za kluczowy czynnik decydujący o poziomie partycypacji politycznej. Zob. Verba, Nie 1972. 33 Wedáug oficjalnych brytyjskich danych statystycznych z roku 2000 moĪliwoĞü korzystania z Internetu ma ok. 4% mieszkaĔców z najuboĪszych warstw spoáecznych i 48% spoĞród najzasobniejszych Brytyjczyków. Utrzymują siĊ takĪe istotne róĪnice regionalne. DostĊp do sieci ma 11% mieszkaĔców Irlandii Póánocnej, 14% Szkotów, ale aĪ 25% londyĔczyków (Arthur, Coyle 2000).

181

Caáa struktura spoáeczna obejmuje w proponowanej typologii cztery kategorie.







1) Uczestnicy spoáeczeĔstwa informacyjnego. Wysokiej klasy specjaliĞci i menedĪerowie najwyĪszych szczebli. Są oni wáaĞciwymi twórcami zarówno konkretnych rozwiązaĔ technicznych, jak i sposobów wykorzystania ICT w Īyciu codziennym. Ta grupa wytycza kierunek przemian, jednoczeĞnie jej czáonkowie najintensywniej uĪytkują nowe technologie, zarówno w zastosowaniach zawodowych, jak i prywatnie. 2) Peryferyjni uĪytkownicy ICT. Typowi czáonkowie klasy Ğredniej, pracujący w usáugach, administracji itp., ale nie związani zawodowo z sektorem informacyjnym. Peryferyjni uĪytkownicy korzystają z nowych technologii, ale znacznie czĊĞciej jako medium informacyjnego niĪ podstawowego narzĊdzia komunikacji. 3) Osoby o peryferyjnym dostĊpie do ICT. Wykwalifikowani robotnicy, urzĊdnicy niĪszych szczebli, osoby o Ğrednim lub niĪszym wyksztaáceniu. Czáonkowie tej grupy posiadają czĊsto komputer, ale nie podáączony do Internetu. Z sieci korzystają okazjonalnie i tylko w pracy albo ogólnodostĊpnych miejscach publicznych. 4) Odporni na postĊp. Osoby o najniĪszym poziomie wyksztaácenia, bezrobotni lub pracujący w „szarej strefie”. Czáonkowie tej grupy nigdy nie uĪywali komputera i bardzo czĊsto nie wiedzą, co to jest Internet, nawet jeĪeli sáyszeli o jego istnieniu.



Typologia ta odnosi siĊ wprost do realiów amerykaĔskich i nie do koĔca daje siĊ przeáoĪyü na sytuacjĊ innych spoáeczeĔstw (istotnym kryterium przynaleĪnoĞci do grupy „odpornych na postĊp” jest np. sáaba znajomoĞü angielskiego u imigrantów – powodująca pasywnoĞü na rynku pracy). Adekwatnie pokazuje jednak, Īe sam dostĊp czy brak dostĊpu do ICT to kategorie stopniowalne i obraz spoáeczeĔstwa, z punktu widzenia korzystania z nowych technologii, jest bardzo wielobarwny. Wilhelm sugeruje jednoczeĞnie, Īe jeĞli moĪna w chwili obecnej mówiü o istnieniu spoáeczeĔstwa informacyjnego, to kategoria ta dotyczy bardzo wąskiej grupy najlepiej wyksztaáconych i najlepiej opáacanych specjalistów. Ludzie ci korzystają z owoców rewolucji informacyjnej, ale gáównym Ĩródáem ich pozycji jest umiejĊtnoĞü kreatywnego zastosowania nowych technologii jako siáy napĊdowej rozwoju gospodarczego i spoáecznego. W myĞl tej wizji spoáeczeĔstwo informacyjne to nie tyle sieü róĪnych zbiorowoĞci aktywnie przeksztaácających swe Īycie dziĊki wykorzystaniu ICT, ile swoista kwatera gáówna elity sektora informacyjnego. W miejscu tym ksztaátowany jest ogólny kierunek rozwojowy, tam teĪ krzyĪują siĊ nici wáadzy finansowej i w konsekwencji wpáywów politycznych. Koncepcja ta bliska jest duchowi teorii Manuela Castellsa (1989, 1994), który silnie podkreĞla wpáyw rewolucji informacyjnej na stratyfikacjĊ spoáeczną i struktury wáadzy. Mówi on wrĊcz o powstaniu „podwójnych miast” (dual cities), bĊdących efektem koncentracji najwyĪej wykwalifikowanej czĊĞci specjalistów z sektora informacji 182

i związanych z nim usáug w wielkich miastach. Dla sprawnego funkcjonowania tej grupy konieczna jest bardzo duĪa liczba pracowników techniczno-administracyjnych niskich szczebli, oraz ludzi peániących funkcje „obsáugi” (kelnerów, opiekunek do dzieci, pokojówek itd.). Ci ostatni rekrutują siĊ czĊsto z krĊgów nielegalnych imigrantów i pozostają na przeciwlegáym do specjalistów kraĔcu drabiny spoáecznej. W rezultacie mamy do czynienia z wyjątkowo spolaryzowaną strukturą spoáeczną. Jeden z jej biegunów zajmują sáabo wyksztaáceni, sáabo opáacani i nie tworzący jednolitej grupy (choüby ze wzglĊdów etniczno-kulturowych), czáonkowie swoistej podklasy ery informacji. Z drugiej strony, jak zauwaĪa Castells (1989, s. 228):





(...) duĪy odsetek populacji (od jednej czwartej do jednej trzeciej, w najwiĊkszych rejonach metropolitarnych) zajmuje strategiczną pozycjĊ producentów informacji w nowej gospodarce, charakteryzuje siĊ wysokim poziomem wyksztaácenia, odpowiednio wysokim dochodem i statusem, w ramach systemu stratyfikacji. Grupa ta jest w stanie kontrolowaü polityczny proces decyzyjny – w sensie posiadanego wpáywu i moĪliwoĞci organizacyjnych. (...) Ta grupa spoáeczna nie jest klasą rządzącą w tradycyjnym sensie. Jest hegemoniczną klasą spoáeczną, która niekoniecznie musi rządziü paĔstwem, ale w decydujący sposób ksztaátuje spoáeczeĔstwo obywatelskie.





Pierwszym i najbardziej widocznym rezultatem rewolucji informacyjnej, w sferze stratyfikacji spoáecznej jest wiĊc, wedáug Castellsa, wyksztaácenie siĊ „nowej klasy” – ludzi decydujących o kierunku rozwoju nowych technologii. PoniewaĪ te ostatnie zaczynają byü dominującym czynnikiem rozwojowym w gospodarce, moĪliwoĞü kontroli ICT przesądza o strategicznej pozycji w strukturze spoáecznej. Wáadza de facto przesuwa siĊ wiĊc w stronĊ ludzi najmocniej związanych ze sferą informacji i sektorem usáug wykorzystujących nowe technologie (bankowoĞü, ubezpieczenia itp.). Rewolucja informacyjna jest wiĊc czynnikiem powodującym w istocie znaczące przesuniĊcia w obrazie struktury wáadzy. W kategoriach przedstawionej koncepcji nie jest to jednak efekt procesu rozpowszechnienia siĊ ICT i moĪliwoĞci wykorzystania ich jako nowego kanaáu skutecznej artykulacji interesów – zwáaszcza przez grupy pozostające wczeĞniej na marginesie procesów politycznych. Podstawowy wpáyw nowych technologii sprowadza siĊ do pojawienia siĊ na scenie politycznej nowego, zbiorowego podmiotu, zdobywającego decydującą pozycjĊ w Īyciu spoáecznym i politycznym. Nie ma wiĊc mowy o zmianie modelu dystrybucji wáadzy w kierunku wiĊkszej otwartoĞci na interesy róĪnych grup. Model pozostaje bez zmian, kluczowe role obejmują jednak nieznani wczeĞniej aktorzy. Wizja ta w oczywisty sposób odbiega od peánych optymizmu koncepcji, upatrujących gáównego „politycznego” efektu rozpowszechnienia ICT w zwiĊkszeniu moĪliwoĞci wywierania skutecznego wpáywu przez przeciĊtnych obywateli. Elektroniczna demokracja, jako system szybszego, áatwiejszego i skuteczniejszego wchodzenia ze swymi interesami i postulatami na gáówną arenĊ procesu politycznego, to model zupeánie róĪny od spoáeczeĔstwa opisywanego przez Castellsa. 183

W kontekĞcie przytoczonych wczeĞniej danych na temat dostĊpnoĞci ICT nie tyle zresztą naleĪy odrzuciü samą koncepcjĊ elektronicznej demokracji, ile zrewidowaü istotĊ jej realnych konsekwencji w sferze spoáecznej stratyfikacji i struktury wáadzy. Nowe technologie mogą stanowiü bardzo skuteczne narzĊdzie mobilizacji politycznej, artykulacji interesów i przeksztaácania modelu politycznej komunikacji. Tyle Īe utrzymująca siĊ caáy czas sytuacja nierównego dostĊpu do ICT sprawia, iĪ narzĊdzie to bĊdzie zapewne wykorzystywane gáównie przez tych, którzy juĪ obecnie caákiem dobrze radzą sobie z realizacją swych politycznych, zawodowych czy ekonomicznych postulatów. Potwierdzają to badania przeprowadzone jesienią roku 1998 w Wielkiej Brytanii, analizujące gotowoĞü do wykorzystania nowych technologii w róĪnych formach politycznej aktywnoĞci (tab. 6.4). Tabela 6.4



Deklarowana gotowoĞü do wykorzystania komputera w róĪnych formach aktywnoĞci politycznej (dane w %) ħródáo: Marcella, Baxter (2000)

Udziaá w debatach politycznych

Wysyáanie listów do polityków

Uzyskiwanie informacji od rządu



Gáosowanie w wyborach



Klasa spoáeczna34

73,5

40,8

85,7

91,8

MenedĪerowie i specjaliĞci o wyksztaáceniu technicznym

64,7

52,0

67,6

82,4

Wykwalifikowani pracownicy „niefizyczni”

69,1

41,8

67,3

76,4

Wykwalifikowani pracownicy fizyczni

64,7

35,8

58,8

64,7

Pracownicy o niepeánych kwalifikacjach

50,0

29,2

47,9

58,3

Pracownicy niewykwalifikowani

41,2

29,4

58,8

47,1



NajwyĪej wykwalifikowani specjaliĞci

34

UwzglĊdniony przez autorów badaĔ podziaá jest oficjalną klasyfikacją ze wzglĊdu na rodzaj wykonywanej pracy, stosowaną w badaniach statystycznych w Wielkiej Brytanii. Oryginalne nazwy poszczególnych klas brzmią: professional occupations, managerial and technical occupations, non-manual skilled occupations, manual skilled occupations, partly skilled occupations, unskilled occupations. Zob. Marcella, Baxter (2000).

184









Uzyskane wyniki dowodzą, Īe miejsce w strukturze spoáecznej bardzo silnie determinuje otwartoĞü na róĪne formy elektronicznej demokracji. Prawie trzy czwarte ludzi ze szczytu spoáecznej hierarchii („specjaliĞci”) deklaruje gotowoĞü do korzystania z komputera w gáosowaniu wyborczym. Tego samego zdania jest jednak tylko niewiele ponad 40% pracowników niewykwalifikowanych. Analogiczne proporcje utrzymują siĊ w odniesieniu do wszystkich innych form elektronicznej partycypacji politycznej. GotowoĞü do uczestnictwa politycznego poprzez komputer wyraĨnie spada wraz ze statusem spoáeczno-ekonomicznym. Wyniki te pokrywają siĊ z deklaracjami badanych, dotyczącymi ich dotychczasowego udziaáu w wyborach (parlamentarnych, lokalnych i do Parlamentu Europejskiego). RównieĪ w tym zakresie, poziom uczestnictwa politycznego obniĪa siĊ razem z miejscem w strukturze spoáecznej. GotowoĞü do korzystania z moĪliwoĞci stwarzanych przez elektroniczną demokracjĊ wykazują wiĊc przede wszystkim ci, którzy nie tylko stoją najwyĪej w hierarchii spoáecznej, ale jednoczeĞnie juĪ teraz najaktywniej biorą udziaá w Īyciu politycznym. Wprowadzenie nowych technologii do procedur demokratycznych musiaáoby wiĊc zaowocowaü powieleniem wzorców uczestnictwa i alienacji, znanych nam juĪ obecnie ze „standardowych” procesów politycznych. Co wiĊcej, naáoĪyáyby siĊ na tĊ sytuacjĊ nowe – opisane wczeĞniej – bariery związane z nierównym dostĊpem do ICT. Brak pieniĊdzy na zakup komputera czy nieumiejĊtnoĞü jego obsáugi mogáyby przesunąü ludzi juĪ dzisiaj pozostających poza gáównym nurtem udziaáu w demokracji na jej jeszcze odleglejszy margines. W tym samym czasie ludzie zasobni, wyksztaáceni i zajmujący znaczące pozycje zawodowe bardzo skutecznie umieliby zapewne wykorzystaü nową, elektroniczną formuáĊ demokracji. Badacz zajmujący siĊ wyáącznie mechanizmami skutecznej komunikacji czy politycznej mobilizacji mógáby z entuzjazmem mówiü o nowej jakoĞci w procesach demokratycznych. Jego kolega, specjalista od stratyfikacji spoáecznej i struktur wáadzy zapewne uznaáby, Īe jeĞli ICT stworzyáy nową sytuacjĊ, to wyáącznie w odniesieniu do coraz wiĊkszej polaryzacji struktury spoáecznej. Uwagi te dotyczą konsekwencji wykorzystania nowych technologii w sferze Īycia politycznego. W perspektywie ogólnej moĪna je jednak odnosiü do nastĊpstw rewolucji informacyjnej w ogóle i perspektyw budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego. Brak rozwiązania problemu barier w dostĊpie do ICT daje nieomal gwarancjĊ pogáĊbienia podziaáów spoáecznych. W grĊ wchodzi wyáączenie duĪej czĊĞci obywateli nie tylko z moĪliwoĞci korzystania z owoców rozwoju nowych technologii w Īyciu codziennym, ale przede wszystkim pozbawienie ich równych szans edukacyjnych i – w konsekwencji – perspektyw na rynku pracy. Z punktu widzenia zwolenników tezy o demokratyzującym potencjale rewolucji informacyjnej byáaby to caákowita klĊska. Tej pesymistycznej wizji nie naleĪy traktowaü jako fatum. Mimo Īe w chwili obecnej realne jest niebezpieczeĔstwo speánienia siĊ opisanego scenariusza, nie moĪna przesądzaü kierunku rozwoju sytuacji w przyszáoĞci. Przede wszystkim zaĞ moĪliwe jest podjĊcie aktywnych dziaáaĔ próbujących obniĪyü bariery dostĊpu do nowych technologii dla grup znajdujących siĊ na peryferiach Īycia spoáecznego. 185









Opisane w poprzednim podrozdziale strategie paĔstwa wobec rewolucji informacyjnej nie powinny ograniczaü siĊ – zarówno w wypadku paĔstw najbogatszych, jak i rozwijających siĊ – do troski o ogólny potencjaá rozwojowy kraju i jego miĊdzynarodową pozycjĊ. Problemem nie mniej istotnym jest próba realizacji zasady równoĞci szans, takĪe w odniesieniu do korzystania z owoców rozwoju rewolucji informacyjnej. Norma ta ma istotne znaczenie w kaĪdym modelu demokracji. W wypadku demokracji elektronicznej staje siĊ kwestią fundamentalną.

186

ZAKOēCZENIE









W psychologii percepcji istnieje pojĊcie tak zwanych figur dwuznacznych. Dwie osoby poproszone o powiedzenie, co prezentuje pokazany im obrazek, udzielają zupeánie róĪnych odpowiedzi. Jedna z nich widzi ksztaát antycznego dzbana, dla drugiej rysunek przedstawia dwa zwrócone do siebie kobiece profile. Obydwaj patrzący mają racjĊ, a sam rysunek jest rzeczywiĞcie odzwierciedleniem dwóch róĪnych bodĨców. Próba opisania elektronicznego oblicza polityki w duĪym stopniu przypomina üwiczenie z psychologii percepcji. O ile jednak typowe figury dwuznaczne zawierają tylko dwa róĪne bodĨce, o tyle w wypadku Īycia politycznego sprawa jest bardziej skomplikowana. Co najmniej trzech róĪnych odpowiedzi moĪna udzieliü na pytanie o konsekwencje rewolucji informacyjnej w sferze polityki. CzĊĞü obserwatorów wyraĨnie widzi dobroczynny wpáyw nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych na instytucje i procesy polityczne. Elektroniczna demokracja i spoáeczeĔstwo informacyjne są dla nich synonimami nadziei na peániejszą realizacjĊ ideaáów spoáecznych, leĪących u podstaw zachodniej cywilizacji. Dla innych oczywiste jest raczej, Īe rewolucja informacyjna prowadzi do utrwalenia i nasilenia wiĊkszoĞci niekorzystnych tendencji i problemów, znanych nam z Īycia publicznego w krajach demokratycznych. Są wreszcie tacy komentatorzy, którzy nie widzą powodu do powaĪniejszego przyglądania siĊ wpáywowi nowych technologii na Īycie polityczne. Wedáug nich komputer pracujący w sieci i inne nowoczesne urządzenia techniczne to tylko narzĊdzia zmieniające formĊ, ale nie treĞü procesów politycznych. Podobnie jak wykorzystanie samolotu do przewoĪenia poczty nie wpáywa na merytoryczną zawartoĞü przesyáanych listów, tak najbardziej nawet wyrafinowane technologie nie są w stanie zmieniü istoty i jakoĞci Īycia politycznego. UwaĪny czytelnik tej ksiąĪki znajdzie argumenty za kaĪdym z przytoczonych stanowisk. Jest wiele aspektów wykorzystania nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych, które dostarczają obiecujących danych w zakresie ksztaátowania nowej formuáy Īycia politycznego. Dwa z nich mają najistotniejsze znaczenie. Po pierwsze, wykorzystanie zdobyczy rewolucji informacyjnej uáatwia polityczną mobilizacjĊ i artykulacjĊ politycznych interesów. Zarówno pojedynczy obywatel, jak organizacje i grupy spoáeczne mają dziĊki Internetowi znacznie wiĊksze moĪliwoĞci prezentacji swych oczekiwaĔ i organizowania siĊ wokóá ich realizacji. Pojawiáy siĊ zupeánie no187









we mechanizmy zapewniające dotarcie do liderów politycznych, gáównych instytucji paĔstwowych czy mediów. Stosunkowo áatwo moĪna takĪe nagáoĞniü poprzez sieü drobny problem o charakterze lokalnym i zorganizowaü masową akcjĊ sáuĪącą jego rozwiązaniu. ObecnoĞü premiera czy prezydenta na sieciowej pogawĊdce z uĪytkownikami Internetu nie zmienia w Īaden sposób mechanizmów Īycia politycznego i jest zazwyczaj ozdobnikiem sáuĪącym ksztaátowaniu publicznego wizerunku. Nawet jednak politykom negującym zupeánie znaczenie rewolucji informacyjnej towarzyszy dzisiaj ĞwiadomoĞü, Īe nieporównanie trudniejsze niĪ kiedyĞ jest przenoszenie w polityczny niebyt niewygodnych dla siebie poglądów, informacji czy ludzi. Dzieje siĊ tak, bo radykalnemu zmniejszeniu ulegáy koszty wejĞcia na arenĊ politycznej aktywnoĞci i skróciáa siĊ „odlegáoĞü” pomiĊdzy codziennym Īyciem przeciĊtnego obywatela a Ğwiatem politycznego zaangaĪowania. Sieciowe uczestnictwo polityczne jest taĔsze, wygodniejsze, a dodatkowo daje osobom zaangaĪowanym poczucie udziaáu w nowym rodzaju wspólnoty. W kontekĞcie politycznej mobilizacji Internetu moĪna wiĊc nie ceniü, coraz trudniej jednak go lekcewaĪyü. Drugą sferą, w której nowe technologie znacząco zmieniáy procesy polityczne w kierunku wiĊkszego upodmiotowienia jednostki, są relacje obywatela i paĔstwa, zwáaszcza w sferze administracji publicznej. Elektroniczna biurokracja pozwala niewątpliwie sprawniej i áatwiej zaáatwiaü wszystkie kwestie urzĊdowe, zmniejszając jednoczeĞnie koszty funkcjonowania administracji. Podstawowe znaczenie nowych technologii w tej sferze leĪy jednak, jak siĊ wydaje, gdzie indziej. Realizacja usáug na drodze elektronicznej daje obywatelom poczucie podmiotowoĞci w ich kontaktach z aparatem paĔstwowym. Kierunek wprowadzanych zmian wyraĨnie wskazuje, Īe w centrum procesu dystrybucji usáug publicznych staje ich odbiorca. Satysfakcja i oczekiwania klienta publicznej administracji, wczeĞniej mające charakter marginesowy, obecnie stają siĊ istotnym elementem oceny funkcjonowania struktur paĔstwa. Daje to szansĊ na likwidacjĊ jednej z waĪniejszych barier w relacjach obywatela i paĔstwa – poczucia alienacji w stosunku do pracującej w swym wáasnym rytmie i nieczuáej zupeánie na sygnaáy páynące z otoczenia biurokracji. Procesy politycznej mobilizacji czy kontakty obywatela z publiczną administracją nie odbywają siĊ jednak w próĪni i nie są jedynymi páaszczyznami wykorzystania nowych technologii w Īyciu politycznym. Optymistyczne oblicze polityki w okresie rewolucji informacyjnej ulega zaciemnieniu, jeĞli odnieĞü sposób funkcjonowania nowych technologii do samych podstaw wspóáczesnego systemu demokratycznego. Najbardziej bodaj ambitna forma elektronicznej demokracji, sieciowa demokracja bezpoĞrednia – permanentny plebiscytarny proces decyzyjny – w ciągu kilku lat stanie siĊ zapewne wizją realną z technicznego punktu widzenia. MoĪna jednak mieü powaĪne wątpliwoĞci, czy zwolennicy demokracji powinni oczekiwaü tej chwili z niecierpliwoĞcią. „Wáadza ludu” to system wyjątkowo skomplikowany i „misterny” proceduralnie, jeĞli prowadziü ma do stabilizacji politycznej i równowagi wielu zróĪnicowanych interesów. Zbyt dosáowne rozumienie Ĩródáosáowu pojĊcia „demokracja” i sprowadzenie 188









jej mechanizmów do naciskania przez kaĪdego obywatela klawisza na domowym komputerze musiaáoby zaowocowaü narodzinami zupeánie nowego systemu. Dawaáby on kaĪdemu peáne prawo decydowania o sprawach publicznych. Nikt jednak nie miaáby gwarancji, Īe podjĊte w ten sposób decyzje cechowaü siĊ bĊdą elementarnym choüby poziomem spójnoĞci i wewnĊtrznej logiki. BĊdąca istotą wspóáczesnej demokracji publiczna debata czĊsto razi jaáowoĞcią, cynizmem lub zacietrzewieniem. Jest jednak forum Ğcierania siĊ racji, szukania kompromisu i poszukiwania poparcia dla konkretnych rozwiązaĔ. Zastąpienie uáomnego nawet dyskursu permanentnym sondaĪem politycznym, niosącym skutki legislacyjne, daáoby w rezultacie „demokracjĊ arytmetyczną”. Anonimowa i zebrana doraĨnie arytmetyczna wiĊkszoĞü niekoniecznie jest w stanie podejmowaü optymalne decyzje. Dzieje siĊ tak zwáaszcza, gdy poczucie odpowiedzialnoĞci za podejmowane decyzje jest równie abstrakcyjne, jak pojĊcie wirtualnego rządzenia. OczywiĞcie wykorzystanie nowych technologii w demokracji bezpoĞredniej jest stopniowalne i niekoniecznie musi sprowadzaü siĊ do opisanej wizji. Wszystkie próby stosowania zdobyczy rewolucji informacyjnej w procedurach demokratycznych muszą jednak braü pod uwagĊ, Īe techniczna perfekcja i wydajnoĞü są czymĞ innym niĪ jakoĞü podejmowanych decyzji. Co wiĊcej, na pewno nie moĪna w tym wypadku mówiü o prostej dodatniej korelacji. „Lepiej i szybciej” w sensie technicznym nie oznacza „mądrzej” w kategoriach politycznych. Potencjalne problemy stwarzane przez elektroniczną demokracjĊ plebiscytarną są najistotniejszym spoĞród argumentów o negatywnym wpáywie ICT na procesy polityczne. Drugim, nie mniej istotnym, choü nie dotyczącym wprost funkcjonowania systemu politycznego, są implikacje rozpowszechnienia nowych technologii dla sfery stosunków miĊdzynarodowych. Nierówny dostĊp do ICT, omówiony wczeĞniej w odniesieniu do stratyfikacji spoáecznej i relacji wáadzy, ma takĪe wyjątkowo dramatyczny wymiar ogólnoĞwiatowy. Symboliczną ilustracją tej tezy niech bĊdzie fakt, Īe w chwili obecnej w samym Nowym Jorku jest wiĊcej komputerów pracujących w sieci niĪ w caáej Afryce. W najbliĪszej przyszáoĞci wydaje siĊ nierealne, by nowe technologie mogáy zmniejszaü dysproporcje rozwojowe pomiĊdzy najbogatszymi a najuboĪszymi regionami globu. Wszystkie dane wskazują raczej na scenariusz odwrotny. Do istniejących juĪ nierównoĞci doszedá w ostatnich latach zupeánie nowy czynnik – zaawansowanie rewolucji informacyjnej. Czynnik ten w coraz wiĊkszym stopniu determinuje ogólne szanse rozwojowe paĔstw i regionów, wyznacza wiĊc de facto ich pozycjĊ na arenie miĊdzynarodowej. Oznacza to, Īe cywilizacyjna i ekonomiczna polaryzacja wspóáczesnego Ğwiata zapewne ulegnie gwaátownemu zaostrzeniu, a nowe technologie staną siĊ dla krajów najuboĪszych dodatkową przyczyną ich zapóĨnienia. Tragizm sytuacji nie polega tylko na samej niedostĊpnoĞci ICT w wielu rejonach Ğwiata. Brak infrastruktury telekomunikacyjnej i informacyjnej nakáada siĊ bowiem na caáy szereg problemów znacznie bardziej podstawowych i nie rozwiązanych od wielu lat. W kraju, w którym wiĊkszoĞü obywateli nie potrafi czytaü, duĪa czĊĞü ludnoĞci 189









gáoduje, a stolica jest widownią rywalizacji dwóch równie krwawych, co nieudolnych politycznych gangów – dyskusja nad strategią budowy spoáeczeĔstwa informacyjnego byáaby rodzajem wyjątkowo ponurego Īartu. Hasáo „Gáodni, chorzy, ale podáączeni do sieci” nie jest w stanie zmobilizowaü zbyt wielu zwolenników. Opisana sytuacja – czĊsto okreĞlana mianem „cyfrowego podziaáu” lub konfliktu pomiĊdzy „informacyjnie bogatymi” a „informacyjnie ubogimi” (information-rich, information-poor) – wskazuje, jak istotna jest perspektywa, w której ocenia siĊ bilans wpáywu nowych technologii na procesy polityczne. W rzeczywistoĞci politycznej zobaczyü moĪna zarówno pozytywne, jak i negatywne oblicze elektronicznej polityki. Paradoksalnie jednak takĪe ci, którzy twierdzą, Īe rewolucja informacyjna dostarczając wyáącznie narzĊdzi, nie zmienia ksztaátu Īycia politycznego, znaleĨü mogą wiele argumentów potwierdzających swe stanowisko. Dobrym przykáadem moĪe byü w tym kontekĞcie kwestia politycznej partycypacji. Nowe technologie uáatwiają uczestnictwo w Īyciu politycznym i tworzą nowe formy politycznej aktywnoĞci. Gáówną bolączką demokracji w ostatnich latach nie byá jednak brak wystarczającej iloĞci kanaáów partycypacji. Podstawowym problemem pozostawaá i do dziĞ pozostaje spadający poziom uczestnictwa politycznego. Obywatele w coraz mniejszym stopniu są gotowi do angaĪowania siĊ w Īycie publiczne, choüby w najbardziej podstawowych formach, jak udziaá w wyborach. Gáówny pozytywny wkáad ICT w procesy demokratyczne mógáby wiĊc polegaü na podniesieniu liczby osób partycypujących w róĪnych aktach Īycia politycznego. Gdyby frekwencja wyborcza wzrosáa znacząco pod wpáywem stworzenia moĪliwoĞci gáosowania poprzez Internet, moĪna by mówiü o realnym wzmocnieniu demokracji. Zdecydowana wiĊkszoĞü danych, jakimi dysponujemy w chwili obecnej, nie potwierdza jednak tego rodzaju nadziei. Sieciowe uczestnictwo polityczne jest domeną gáównie tych samych ludzi, którzy byli aktywni w polityce jeszcze przed rewolucją informacyjną. Są oni bardziej widoczni, bo – jak wspomniano wczeĞniej – Internet dostarczyá nowych Ğrodków ekspresji politycznej i obniĪyá koszty aktywnoĞci w Īyciu publicznym. Dotyczy to jednak mniejszoĞci. Zdecydowana wiĊkszoĞü w dalszym ciągu wybiera oglądanie meczu zamiast podpisywania politycznej petycji. Tyle Īe kibice ery nowych technologii realizują swe sportowe zainteresowania w sieciowych portalach, starannie unikając jednoczeĞnie wizyt na witrynach zajmujących siĊ polityką. Wiara, Īe ludzie nie interesujący siĊ Īyciem publicznym zmienią siĊ pod wpáywem rewolucji informacyjnej w aktywnych obywateli, okazaáa siĊ ewidentnie przejawem zbytniego optymizmu. Internet wpáynąá wiĊc na ksztaát mechanizmów politycznych – nie zmieniając w sposób zasadniczy liczby aktorów angaĪujących siĊ w Īycie publiczne. Stworzone zostaáy nieznane wczeĞniej moĪliwoĞci politycznej komunikacji – poza ich zasiĊgiem pozostaáy jednak, jak na razie, caáe grupy spoáeczne. Po pierwszej dekadzie rewolucji informacyjnej nie istnieje zatem jednolite, elektroniczne oblicze polityki, a tego rodzaju wielokierunkowoĞü oddziaáywaĔ wydaje siĊ trwaáym elementem sytuacji. NaleĪy jednak pamiĊtaü – na co wielokrotnie zwracano uwagĊ w poprzednich rozdziaáach – Īe 190









rewolucja informacyjna jest w chwili obecnej daleka od wyczerpania swej dynamiki rozwojowej. Nikt rozsądny nie jest w stanie oceniü, w jakim kierunku pójdą dalsze przemiany technologiczne w zakresie informacji i komunikacji oraz do jakiego stopnia przenikną one Īycie spoáeczne. Z punktu widzenia mechanizmów i procesów politycznych oznacza to dwie podstawowe konsekwencje. Po pierwsze, jest kwestią otwartą, jakie obszary zastosowaĔ nowych technologii zakorzenią siĊ na trwaáe w polityce i jak szybko przebiegaü bĊdzie ich implementacja. W ciągu najbliĪszej dekady standardem staü siĊ mogą róĪne – spoĞród opisanych w poszczególnych rozdziaáach – sieciowe formy uczestnictwa i mobilizacji politycznej. MoĪe byü jednak i tak, Īe poszczególne idee nie wyjdą poza stadium eksperymentów. Obecnie tylko elektroniczna biurokracja jest bliska przekroczenia punktu krytycznego, za którym moĪna bĊdzie mówiü o trwaáej zmianie relacji obywatela z instytucjami paĔstwa i przeksztaáceniu samej filozofii funkcjonowania struktur paĔstwowych. Przyszáy ksztaát demokracji zaleĪy od odpowiedzi na pytanie, na ile przemiany w sferze publicznej administracji zwiastują porównywalną transformacjĊ innych aspektów Īycia politycznego. Po drugie zaĞ, naleĪy pamiĊtaü, Īe stopieĔ penetracji Īycia publicznego przez nowe technologie roĞnie z kaĪdym rokiem. W szkoáach uczy siĊ obecnie pokolenie, dla którego – w wypadku krajów rozwiniĊtych – umiejĊtnoĞü korzystania ze zdobyczy rewolucji informacyjnej bĊdzie równie podstawowa, jak pisanie i czytanie. Oznacza to, Īe kaĪde zastosowanie ICT w Īyciu publicznym straci zapewne status nowoĞci, eksperymentu czy ciekawostki. Naturalny czynnik zmiany generacyjnej bĊdzie wiĊc sprzyjaá wszelkim przejawom podnoszenia znaczenia nowych technologii w Īyciu codziennym. Badania opinii publicznej i dane empiryczne, na podstawie których budujemy dziĞ swój obraz gáĊbokoĞci przemian powodowanych przez rewolucjĊ informacyjną w Īyciu codziennym, mogą stosunkowo szybko zmieniü swój wydĨwiĊk. Dotyczy to w równym stopniu sfery polityki, jak i kaĪdego innego aspektu Īycia spoáecznego. Czynnik ten trzeba niewątpliwie braü pod uwagĊ w ewentualnych prognozach dotyczących przyszáoĞci elektronicznej demokracji. Obraz konsekwencji rewolucji informacyjnej w sferze polityki, przedstawiony na kartach tej ksiąĪki, jest co najwyĪej czĊĞcią mozaiki odtwarzającej elektroniczne oblicze polityki. Dalsze badania są konieczne i zapewne znacząco wzbogacą opisywany wizerunek. NaleĪy mieü jednak ĞwiadomoĞü, Īe – jak zwykle w wypadku analizy Īycia spoáecznego – nawet najbardziej wyczerpująca odpowiedĨ na stawiane sobie pytania jest Ĩródáem kolejnych znaków zapytania. W tym sensie, nowe technologie komunikacyjne i informacyjne – niezaleĪnie od dalszego kierunku swego rozwoju – staáy siĊ trwaáym obiektem zainteresowania nauki o polityce.

191

192









SUMMARY The electronic countenance of politics. Democracy, state and political institutions in the period of the information revolution









The rapid development of information and communication technologies (ICT), often named the information revolution, has been the subject of numerous studies and much research undertaken during last years. It reflects the obvious fact – new technologies affect significantly various aspects of social and public life. The realm of political system and its mechanisms is not the exception to that rule. From the perspective of political science, the most important theoretical problem is the question of the possible impact of the ICT application on the model of contemporary democracy. Numerous enthusiastic visions created both by social phenomena analysts and by the Internet ideologists foresee the coming of the “electronic Agora” and the rise of the ICT supported plebiscitary democracy. Nevertheless, the heretofore experience of the Western countries has proved, that the information revolution stimulates the growth of consumer democracy. The result is the emergence of the political market, in which the realm of politics is reduced to the effective delivery of public goods, and citizens become but consumers. The trends of that kind are accompanied by the crisis and decline of two important elements of democratic politics: the public sphere and the social capital. The emergence of new forms of social communication as well as virtual communities, based on cyberspace, were recognised as the signs of the probable revival of both the public sphere and social capital. The intensive inquiry of various forms and aspects of the Web activity (dominating styles of communication; the quality of debate in political usenet newsgroups, political e-mail lists, Web forums, etc.) have not provided an unambiguous evidence that the aforementioned hopes are reflected in reality. At the moment, we can hardly find clear proofs of real revitalisation of democracy, resulting from the diffusion of the political applications of the ICT in everyday life. The problem of political participation – as well as political mobilisation, closely related to it – is of crucial significance in terms of the possible contribution of the information revolution to the overcoming of democracy crisis. If electronic democracy is supposed to strengthen the foundations of democratic system, first of all it must facilitate the universal political participation. It should result in the increase of general participation level. In that context, the application of the ICT in the electoral process should be thoroughly monitored. 193









New technologies – especially the Internet – can play both the role of the significant source of electoral information and the instrument changing the entire formula of electoral procedures. While in the previous decade, the application of the ICT in voting was a kind of the experiment, currently it is being slowly transferred to the domain of real political processes. Nevertheless, several serious problems connected with the electronic voting still limit its comprehensive use. The most important difficulties still waiting for resolution are security of voting procedures on the one hand, and unequal access to the information infrastructure among various social groups, on the other. The use of the Internet as a source of electoral information in last years, has proved the considerable capacity of the ICT in that realm. Political Web sites can be an alternative for great corporations, which dominate in the media market. The latter do not secure the comprehensive political information, especially with respect to candidates and parties from outside of the mainstream politics. Currently it is hardly possible however, to determine the extent to which the new possibilities created by the Web can increase the number of people interested in politics and ready for active participation in democratic procedures. The majority of undertaken studies suggest that the ICT provided new possibilities of electoral information for those already engaged in politics. Nonetheless, the number of active citizens is still approximately the same. In the realm of political mobilisation, the information revolution has resulted in the considerable reduction of participation costs in the public life. It refers both to individuals and political or social organisations. Due to new communication possibilities as well as the use of e-mail, usenet newsgroups and the Web sites, the political mobilisation is currently easier, cheaper and more effective if compared with the pre-Internet era. It is of considerable importance, especially for groups without access to significant material resources and lacking the comprehensive organisational structure. By the use of the Web, organisations of that kind can reach their members and supporters much easier. The Web facilitates the effective co-ordination of the overall organisational activity as well. It is the case of both anti-globalists or human rights activists and neo-Nazis or organisations of the far Right. From the perspective of the ICT, perceived as a stimulus for the growth of political participation, the most promising initiatives emerged at the level of local communities. They attempt to animate the civic involvement in public life and thus become the seeds of the wired civil society. The most successful initiatives of that kind (the Digital City in Amsterdam, the Public Electronic Network in Santa Monica) can boast the considerable results on the way to enrich the previous model of civic activity. Nevertheless, it is definitely too early to determine, whether we observe the beginning of a new formula of political engagement, or rather temporary result of the enthusiastic approach towards the ICT. The information revolution has also significant impact on the mode of political institutions functioning. It refers to parliament, government, political parties and local government bodies. Currently they use the ICT mostly to inform citizens of their activity and to shape the favourable public image. Doubtless, from the perspective of the 194









individual citizen, the accessibility of both institutions and politicians has also grown considerably. The possibility of direct communication between these who make political decisions and those whom they refer to, still wait for comprehensive utilisation. Nevertheless, one of the significant results of information revolution in the realm of politics, is the chance to make the political system more responsive and to reduce the distance between political elite and common citizens. In that context, especially the realisation of the idea of electronic bureaucracy seems promising. The electronic delivery of public services not only reduces costs of public administration but also strengthens the individual in his relation to the structures of the state. The state becomes more responsive towards the specific needs and expectations of its citizens. Similarly to other political institutions, the state itself is reshaped by the information revolution. It means two tendencies, which are to some extent contradictory. Firstly, the sovereignty of the state, defined in the traditional terms, is weakened by the uncontrolled flow of information and growing role of supra-national institutions. Secondly, however, the development of sophisticated technologies results in the increase of the state capacity to intrude on the privacy of individuals. Both trends constitute considerable challenges for the contemporary state, and the status of this major political institution will have to be redefined in the near future. Nevertheless, currently it is the state which remains responsible for the strategy of the information revolution introduction. It is especially important in the case of less developed countries. The implementation of the adequate strategy makes it possible to use the ICT as an instrument stimulating both the economic growth and increasing the overall development potential of the country. State activity with respect to the construction of the information infrastructure and in the domain of education is also able to minimise the major obstacle on the way toward the information society – inequality of access to the ICT. If that basic problem is not resolved soon, the information revolution will not contribute to the strengthening of democracy. Instead, it will generate new plane of social divisions – the digital divide. If that forecast comes true, even the most promising aspects of the ICT implementation in politics will not be able to change the democratic system in accordance with the optimistic scenario created by the advocates of the electronic democracy idea. The ultimate shape of the political system subjected to the influence of the ICT is still an open question. Some aspects of the ICT implementation in politics let us cherish hopes for stronger and more participatory democracy. Some other aspects of the same process produce threats and anxiety in relation to the future shape of the political system and social structure. Consequently, there is no single answer to the question of the impact of the information revolution on the realm of politics. Neither currently, nor in the future, will there be a single and unambiguous electronic countenance of politics.

195

196









Wykaz literatury cytowanej w tekĞcie

Abramson J., Arterton F., Orren G. 1988: The Electronic Commonwealth. The Impact of New Media Technologies on Democratic Politics. Basic Books, New York.



Abramson P., Inglehart R. 1995: Value Change in Global Perspective. University of Michigan Press, Ann Arbor. Aikat D. 2000: Cyberspace of the People, by the Poeple, for the People. [w:] Albarran A., Goff D. (eds) (2000).



Aikens S. 1996: History of the Minnesota Electronic Democracy Project. Referat wygáoszony na konferencji “Transforming Our Society Now”, Montreal, czerwiec 1996, < http://www. isoc.org/isoc/whatis/conferences/inet/96/proceedings/e9/e9_1.htm >.



Akiyoshi M. 2000: Regional Civic Networks Before the Internet: Japan in the Mid-1990s. Referat wygáoszony na seminarium “Computer Culture Workshop”, The University of Chicago, 15.05.2000 (maszynopis w posiadaniu autora). Albarran A., Goff D. (eds) 2000: Understanding the Web. Social Political and Economic Dimensions of the Internet. Iowa State University Press, Ames.



Alexander C., Pal L. 1998a: Introduction: New Currents in Politics and Policy. [w:] Alexander C., Pal L. (eds) (1998b). Alexander C., Pal L. (eds) 1998b: Digital Democracy: Policy and Politics in the Wired World. Oxford University Press, Oxford. Alexander J., Grubbs J. 1998: Wired Government: Information Technology, External Public Organizations and Cyberdemocracy. Public Administration and Management: An Interactive Journal, vol. 3, No. 3, < http://www.pamij.com/alex.html >. Applbaum A. 1999: Failure in the Cybermarketplace of Ideas. [w:] Kamarck E., Nye J. jr. (eds) (1999). Arendt H. 1991: O rewolucji. Dom Wydawniczy Totus, Kraków. Arendt H. 2000: Kondycja ludzka. Fundacja Aletheia, Warszawa. Arterton Ch. 1987: Teledemocracy. Can Technology Protect Democracy? Sage, London. Arthur Ch., Coyle D. 2000: Access to the Net Soars but “Digital Divide” Opens Up. The Independent, 11 July 2000, s. 11. Aurigi A., Graham S. 1998: The Crisis in the Urban Public Realm. [w:] Loader B. (ed.) (1998). Ayres J. 1999: From the Streets to the Internet: The Cyber-Diffusion of Contention. Annals of the American Academy of Political and Social Science, vol. 566, (November), s. 132–143.

197

Barber B. 1984: Strong Democracy. Participatory Politics for a New Age. University of California Press, Berkeley. Barber B. 1998: A Passion for Democracy. American Essays. Princeton University Press, Princeton. Barlow J.P. 1996: A Declaration of the Independence of Cyberspace. . Bell D. 1976: The Coming of Post-Industrial Society. A Venture in Social Forecasting. Penguin, Harmondsworth. Bell D. 1980: The Social Framework of Information Society. [w:] Forester T. (ed.) (1980). Bell D. 1989: The Third Technological Revolution and Its Possible Socioeconomic Consequences. Dissent (Spring), s. 164–176. Bellamy Ch. 2000: Modelling Electronic Democracy: Towards Democratic Discourses for an Information Age. [w:] Hoff J., Horrocks I., Tops P. (eds) (2000b). Bellamy Ch., Taylor J. 1998: Governing in the Information Age. Open University Press, Philadelphia.



Benedikt M. 1994a: Cyberspace: Some Proposals. [w:] Benedikt M. (ed.) (1994b). Benedikt M. (ed.) 1994b: In Cyberspace. First Steps. MIT Press, Cambridge. Bentham J. 1995: Panopticon Writings. Verso, London.



Biernat T., PorĊbski L. 2001: Wpáyw rewolucji informacyjnej na funkcjonowanie zróĪnicowanych organizacyjnie spoáecznoĞci. Gáówne wyzwania systemowe. Raport z realizacji projektu badawczego, Kraków (maszynopis w posiadaniu autora).



Bikson T., Panis C. 1999: Citizens, Computers and Connectivity. A Review of Trends. RAND, Santa Monica. Bimber B. 1998a: The Internet and Political Mobilization: Research Note on the 996 Election Season. Social Science Computer Review, vol. 16, No. 4, s. 391–401.



Bimber B. 1998b: The Internet and Political Transformation: Populism, Community and Accelerated Pluralism, Polity, vol. 31, No. 1, s. 133–160. Blanchard A., Horan T. 2000: Virtual Communities and Social Capital. [w:] Garson D. (ed.) (2000). Bower R. 1985: The Changing Television Audience in America. Columbia University Press, New York. Brants K., Huizenga, M., Meerten Van R. 1996: The New Canals of Amsterdam: An Exercise in Local Electronic Democracy. Media, Culture and Society, vol. 18, No. 2, s. 233–247. Brehm J., Rahn W. 1997: Individual-level Evidence for the Causes and Consequences of Social Capital. American Journal of Political Science, vol. 41, No. 3, s. 999–1024. Browning G. 1997: Elektroniczna demokracja. Mikom, Warszawa. Brysk A. 1996: Turning Weakness Into Strength. The Internationalization of Indian Rights. Latin American Perspectives, vol. 89, s. 38–57. Burnham D. 1983: The Rise of Computer State. Weidenfeld and Nicholson, London. Calabrese A., Borchert M. 1996: Prospects for Electronic Democracy in the United States: Rethinking Communication and Social Policy. Media, Culture and Society. vol. 18, No. 2, s. 249–268. Campbell A., Harrop A,. Thompson B. 1999: Towards the Virtual Parliament – What Computers can do for MPs. [w:] Coleman S., Taylor C., Van de Donk W. (eds) (1999).

198

Carter M. 1999: Speaking Up in the Internet Age: Use and Value of Constituent E-mail and Cogressional Web-sites. [w:] Coleman S., Taylor C., Van de Donk W. (eds) (1999). Casaregola V., Cropf R. 1998: Virtual Town Halls: Using Computer Networks to Improve Public Discourse and Facilitate Service Delivery. Research and Reflection, vol. 4, No. 1, < http:// www.gonzaga.edu/rr/v4n1/cropf.htm >. Castells M. 1989: Informational City. Information Technology, Economic Restructuring and the Urban-Regional Process. Basil Blackwell, Oxford. Castells M. 1994: European Cities. The Informational Society and the Global Economy. New Left Review, vol. 204, s. 18–32. Castells M. 1996: The Rise of Network Society. (The Information Age: Economy, Society and Culture, vol. ). Blackwell Publishers, Oxford. Castells M. 1997: The Power of Identity. (The Information Age: Economy, Society and Culture, vol. 2). Blackwell Publishers, Oxford.



Castells M. 1998: End of Millenium. (The Information Age: Economy, Society and Culture, vol. 3). Blackwell Publishers, Oxford. Choucri N. 2000: Introduction: Cyberpolitics in International Relations. International Political Science Review, vol. 21, No. 3, s. 243–263.



Clark T.N., Hoffman-Marinot V. (eds) 1998: New Political Culture. Westview Press, Boulder.



Clarke R. 1994: Information Technology: Weapon of Authoritarianism or Tool of Democracy. Referat wygáoszony na ĝwiatowym Kongresie IFIP w Hamurgu, < http://www.anu.edu.au/people/ Roger.Clarke/DV/PaperAuthism.html >. Clegg S. 1990: Modern Organizations. Organization Studies in Postmodern World. Sage, London. Clift S. 1998: Democracy Is Online. Internet Society (March/April), < http://www.e-democracy.org/ do/article.html >.



Coleman J. 1988: Social Capital in the Creation of Human Capital. American Journal of Sociology, vol. 94 (Supplement), s. 95–120. Coleman J. 1990: The Foundations of Social Theory. Harvard University Press, Cambridge. Coleman S. (ed.) 2001: Elections in the Age of the Internet. Lessons from the United States, < http:// www.hansard-society.org.uk/edemocracy3.htm >. Coleman S., Taylor C., Van de Donk W. (eds) 1999: Parliament in the Age of the Internet. Oxford University Press, Oxford. Communication from the Commission 1998: First Monitoring Report on Universal Service in Telecommunications in the European Union. . Conhaim W. 2000: E-Democracy Gains Ground. Link-Up, vol. 17, No. 5 (September-October), s. 5–7. Corrado A. 1996: Elections in Cyberspace: Prospects and Problems. [w:] Corrado A., Firestone Ch. (eds) (1996). Corrado A., Firestone Ch. (eds) 1996: Elections in Cyberspace. Toward a New Era in American Politics. Aspen Institute, Queenstown. Dahlberg L. 2001: Extending the Public Sphere through Cyberspace. The Case of Minnesota E-Democracy. First Monday, vol. 6, No. 3 (March), .

199

Dalton R. 1996: Citizen Politics: Public Opinion and Political Parties in Advanced Industrial Democracies. Chatham House, Chatham. Dandeker C. 1990: Surveillance, Power and Modernity. Bureaucracy and Discipline from 700 to the Present Day. St. Martin’s Press, New York. Davis R. 1999: The Web of Politics. The Internet’s Impact on American Political System. Oxford University Press, Oxford. De Sola Pool I. 1983: Technologies of Freedom. Harvard University Press, Cambridge. Deibert R. 1998b: Altered Worlds: Social Forces in the Hypermedia Environment. [w:] Alexander C., Pal L. (eds) (1998b). Denning P., Metcalfe R. (eds) 1997: Beyond Calculation: The Next Fifty Years of Computing. Springer, New York. Dewey J. 1927: The Public and Its Problems. Allen and Unwin, London.



Digital Opportunity Initiative 2001: Creating a Development Dynamic, Final Report of the Digital Opportunity Initiative. July 2001, UNDP, Accenture, Markle Foundation, < http://www.opt-init.org/ framework/onepage.html >.



Docter S., Dutton W. 1998: The First Amendment Online. Santa Monica’s Public Electronic Network. [w:] Tsagarousianou R., Tambini D., Bryan C. (eds) (1998b). Docter S., Dutton W. 1999: The Social Shaping of the Democracy Network (DNet). [w:] Hague B., Loader B. (eds) (1999b).



Docter S., Dutton W., Elberse A. 1999: An American Democracy Network: Factors Shaping the Future On-Line Political Campaigns. [w:] Coleman S., Taylor C., Van de Donk W. (eds) (1999). Doheny-Farina S. 1996: The Wired Neighborhood. Yale University Press, New Haven.



Doktorowicz K. 1997: SpoáeczeĔstwo informacyjne w planach i dziaáaniach – przypadek Unii Europejskiej. [w:] Zacher L. (red.) (1997). Donahue J. 1999: The Start of Somethig Big? Predictions. [w:] Kamarck E., Nye J. jr. (eds) (1999). Downs A. 1957: An Economic Theory of Democracy. Harper & Row, New York. Droege P. (ed) 1997: Intelligent Environments. Spatial Aspects of the Information Revolution. Elsevier, Amsterdam. Dutton W. 1992: Political Science Research on Teledemocracy. Social Science Computer Review, vol. 10, No. 4, s. 505–522. Dutton W. 1996: Network Rules of Order: Regulating Speech in Public Electronic Fora. Media Culture ad Society, vol. 18, No. 2, s. 269–290. Dutton W. 1997: Reinventing Democracy. [w:] Droege P. (ed.) (1997). Dutton W. 1999a: Digital Democracy: Electronic Access to Politics and Services. [w:] Dutton W. (ed.) (1999b). Dutton W. (ed.) 1999b: Society on the Line. Information Politics in the Digital Age. Oxford University Press, Oxford. Dutton W., Elberse A., Hale M. 1999: A Case Study of a Netizen’s Guide to Elections. Association for Computing Machinery, Communications of the ACM, vol. 42, No. 12, s. 48–54.

200

Dutton W., Guthrie K. 1991: An Ecology of Games: The Political Construction of Santa Monica’s Electronic Network. Informatization and the Public Sector, vol. 1, s. 279–301. Edwards A. 1998: Towards an Informed Citizenry? Information and Communication Technologies and Electoral Choice. [w:] Snellen I., Van de Donk W.B. (eds) (1998). Elliott D. 2000: Examining Internet Voting in Washington. . Etzioni A. 1992: Teledemocracy. The Electronic Town Meeting. The Atlantic, October. Etzioni A. 1993: The Spirit of Community. Rights, Responsibilities and the Communitarian Agenda. Crown Publishers, New York. Etzioni A. 2000: The New Enemy of Privacy: Big Bucks. Challenge, vol. 43, No. 3, s. 91–106. Forester T. (ed.) 1980: The Microelectronics Revolution. Basil Blackwell, Lodon. Fountain J. 1999: The Virtual State. Toward a Theory of Bureaucracy for the Twenty-First Century. [w:] Kamarck E., Nye J. jr. (eds) (1999).



Francissen L., Brants K. 1998: Virtually Going Places. Square Hopping in Amsterdam’s Digital City. [w:] Tsagarousianou R., Tambini D., Bryan C. (eds) (1998b).



Friis Ch. 1997: A Critical Evaluation of the Danish National ICT-Strategy. Referat wygáoszony na konferencji “Ireland, Europe and the Global Information Society”. Dublin, kwiecieĔ 1997, < http://www.dcu.ie/communications/iegis/Friis.htm >.



Frissen P.H., A. 1997: The Virtual State. Postmodernisation, Informatisation and Public Administration. [w:] Loader B. (ed.) (1997). Frissen P.H., A. 1999: Politics, Governance and Technology. A Postmodern Narrative on the Virtual State. Edward Elger, Northampton. Fukuyama F. 1997: Zaufanie. Kapitaá spoáeczny a droga do dobrobytu. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.



Gackenbach J. (ed.) 1998: Psychology and the Internet. Intrapersonal, Interpersonal and Transpersonal Implications. Academic Press, New York. Galston W. 1999: (How) Does the Internet Affect Community? Some Speculation in Search of Evidence. [w:] Kamarck E., Nye J. jr. (eds) (1999). Garson D. 1995: Computer Technology and Social Issues. Idea Publishing Group, Harrisburg. Garson D. (ed.) 2000: Social Dimensions of Information Technology: Issues for the New Millenium. Idea Publishing Group, London. Gatlin G. 1998: Your Life’s an Open Book. Internet Privacy is Non-Existent. The Patriot Ledger, 1 czerwca 1998, s. 9. Gibson R., Ward S. 1998: UK Political Parties and the Internet: Politics as Usual in the New Media? Harvard International Journal of Press/Politics, vol. 3, No. 3, s. 14–38. Gibson R., Ward S. 2000: A Proposed Methodology for Studying the Function and Effectiveness of Party and Candidate Web Sites. Social Science Computer Review, vol. 18, No. 3, s. 301–319. Goban-Klas T. 1999: SpoáeczeĔstwo informacyjne i jego teoretycy. [w:] Lubacz J. (1999). GoliĔski M., KoĞciaĔski A. 1999: WskaĨniki poziomu rozwoju spoáeczeĔstwa informacyjnego w Polsce. [w:] Lubacz J. (1999).

201

Goodnight G. 1987: Public Discourse. Critical Studies in Mass Communication, vol. 4, s. 428–431. Grabowska M., Szawiel T. 2001: Budowanie demokracji. Podziaáy spoáeczne, partie polityczne i spoáeczeĔstwo obywatelskie w postkomunistycznej Polsce. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa. Groper R. 1996: Electronic Mail and the Reinvigoration of American Democracy. Social Science Computer Review, vol. 14, No. 2, s. 157–168. Grossman L. 1995: The Electronic Republic. Viking, New York. Guehenno J.M. 1995: The End of the Nation-State. University of Minnesota Press, Minneapolis. Gurak L. 1997: Persuation and Privcy in Cyberspace. Yale University Press, New Haven. Haber L. 2001: MikrospoáecznoĞü informacyjna. Na przykáadzie miasteczka internetowego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Uczelniane Wydawnictwa Naukowo-Dydaktyczne AGH, Kraków.



Habermas J. 1989: The Structural Transformation of the Public Sphere: An Inquiry into a Category of Bourgeois Society. Polity, Cambridge. Habermas J. 1990: Moral Consciousness and Communicative Action. MIT Press, Cambridge.



Habermas J. 1996: Between Facts and Norms: Contributions to a Discourse Theory of Law and Democracy. Polity, Cambridge. Habermas J. 1999: Teoria dziaáania komunikacyjnego. T. . RacjonalnoĞü dziaáania a racjonalnoĞü spoáeczna. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.



Hacker K. 1996: Missing Links in the Evolution of Electronic Democratization. Media, Culture and Society, vol. 18, No. 2, s. 213–232. Hacker K., Todino M. 1996: Virtual Democracy at the Clinton White House. An Experiment in Electronic Democratisation. Javnost/The Public, vol. 3, No. 1, s. 71–86.



Hagen M. 1997: A Typology of Electronic Democracy. . Hagloch S. 1999: To Filter or Not: Internet Access in Ohio. Library Journal, vol. 124, No. 2, s. 50–51. Hague B., Loader B. 1999a: Digital Democracy. An Introduction. [w:] Hague B., Loader B. (eds) (1999b). Hague B., Loader B. (eds) 1999b: Digital Democracy. Discourse and Decision Making in the Information Age. Routledge, New York. Hale M., Musso J., Weare Ch. 1999: Developing Digital Democracy: Evidence from Californian Municipal Web Pages. [w:] Hague B., Loader B. (eds) (1999b). Harwood Group 1991: Citizens and Politics. A View from Main Street America. Kettering Foudation, Washington. Hauser G. 1985: Common Sense in the Public Sphere: A Rhetorical Grounding for Publics. Informatologia Yugoslavica, vol. 17, s. 67–75. Haywood T. 1995: Info-Rich, Info-Poor. Access and Exchange in the Global Information Society. Bowker Saur, London. Haywood T. 1998: Global Networks and the Myth of Equality. Trickle Down or Trickle Away? [w:] Loader B. (ed.) (1998).

202

Hedley A. 2000: The Information Age: Apartheid, Cultural Imperialism or Global Village? [w:] Garson D. (ed.) (2000). Heeks R. (ed.) 1999: Reinventing Government in the Information Age. International Practice in ITEnabled Public Sector Reform. Routledge, New York. Held D. 1987: Models of Democracy. Polity, Cambridge. Herbeck D. 1999: Democratic Delusions. The Town Meeting in an Electronic Age. [w:] Slayden D., Whillock R. (eds) (1999). High Level Group on the Information Society (1994): Europe and the Global Information Society. Recommendations to the European Council. Brussels. Holderness M. 1998: Who Are the World’s Information Poor? [w:] Loader B. (ed.) (1998). Holmes D. 1997a: Virtual Identity. Communities of Broadcast, Communities of Interactivity. [w:] Holmes D. (ed.) (1997b). Holmes D. (ed.) 1997b: Virtual Politics: Identity and Community in Cyberspace. Sage, London.



Hoff J., Horrocks I., Tops P. 2000a: Introduction: New Technology and the “Crises” of Democracy. [w:] Hoff J., Horrocks I., Tops P. (eds) (2000b).



Hoff J., Horrocks I., Tops P. (eds) 2000b: Democratic Governance and New Technology. Routledge, New York.



Hoff J., Rosenkrands J. 2000: When Democratic Strategies Clash: The Citizen Card Debate in Denmark. [w:] Hoff J., Horrocks I., Tops P. (eds) (2000b). Horrocks I., Hoff J., Tops P. 2000: Reflections on the Models of Democracy: Cyberdemocracy? [w:] Hoff J., Horrocks I., Tops P. (eds) (2000b). Hundley R. (ed.) 2000: The Global Course of the Information Revolution: Political, Economic and Social Consequences. RAND, Santa Monica.



Internet Policy Institute 2001: Report of the National Workshop of Internet Voting: Issues and Research Agenda. < http://www.internetpolicy.org/research/results.html >. ITWeb 2001: World Leaders Take Fresh Look at Digital Divide. IT News, 18 July 2001, < http:// itweb.co.za/sections/internet/2001/0107181035.asp >. Jacobs J. 1961: The Death and Life of Great American Cities. Random House, New York. Jamróz A. 1995: Demokracja. Temida 2, Biaáystok. Jefferson D. 2000: Internet Voting. < http://www.netvoting.org/Resources/InternetVoting-FEC.ppt >. Jones S. (ed.) 1995: Cybersociety: Computer Mediated Communication and Community. Sage, London. Kamarck E. 1999: Campaigning on the Internet in the Elections of 998. [w:] Kamarck E., Nye J. jr. (eds) (1999). Kamarck E., Nye J. jr., (eds) 1999: Democracy.com? Governance in a Networked World. Hollis Publishing, Hollis. Keohane R., Nye J. jr 1999: Power and Interdependence in the Information Age. [w:] Kamarck E., Nye J. jr. (eds) (1999). King D. 1999: Catchig Voters in the Web. [w:] Kamarck E., Nye J. jr. (eds) (1999).

203

Klein H. 1995: Grassroots Democracy and the Internet. The Telecommunications Policy Roundtable – Northeast USA. < http://www.isoc.org.HMP/PAPER/164/txt/paper.txt >. Kling R. 1996: Synergies and Competition between Life in Cyberspace and Face-to-Face Communities. Social Science Computer Review, vol. 14, s. 50–54 Kollock P., Smith M. 1999: Communities in Cyberspace. Routledge, New York. Korac-Kakabadse A., Korac-Kakabadse N. 1999: Information Technology’s Impact on the Quality of Democracy. Reinventing the “Democratic Vessel”. [w:] Heeks R. (ed.) (1999). Krzysztofek K. 1999: Polityka i demokracja w spoáeczeĔstwie informacyjnym. Wizje „cyberdemokracji”. [w:] Lubacz J. (red.) (1999). Larsen K. 1999: Voting Technology Implementation. Association for Computing Machinery, Communications of the ACM, vol. 42, No. 11, s. 55–57. Laudon K. 1986: Dossier Society: Value Choices in the Design of National Information Systems. Columbia University Press, New York.



Lekka-Kowalik A. 2001: Ukryte zaáoĪenia idei spoáeczeĔstwa informacyjnego. [w:] ZasĊpa T. (red.) (2001). Lenk K. 1999: Electronic Support of Citizen Participation in Planning Process. [w:] Hague B., Loader B. (eds) (1999b).



LeszczyĔski A. 2001: Dziurawy kaganiec. W jaki sposób Chiny cenzurują Internet? Gazeta Wyborcza, Gazeta Komputer, nr 23, 5 czerwca 2001.



Lips M. 1998: Reorganizing Public Service Delivery in an Information Age. [w:] Snellen I., Van de Donk W.B. (eds) (1998). Lipset S.M. 1998: Homo Politicus. Spoáeczne podstawy polityki. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa. Lipset S.M., Schneider W. 1987: The Confidence Gap. Free Press, New York.



Loader B. (ed.) 1997: The Governance of Cyberspace. Routledge, New York. Loader B. (ed.) 1998: Cyberspace Divide. Equality, Agency and Policy in the Information Society. Routledge, New York. Löfgren K. 2000: Danish Political Parties and New Technology: Interactive Parties or New Shop Windows? [w:] Hoff J., Horrocks I., Tops P. (eds) (2000b). Löfgren K., Andersen K., Sorensen M. 1999: The Danish Parliament Going Online. [w:] Coleman S., Taylor C., Van de Donk W. (eds) (1999). Lubacz J. (red.) 1999: W drodze do spoáeczeĔstwa informacyjnego. Oficyna Wydawnicza Politechniki Warszawskiej, Warszawa. Lyon D. 1988: The Information Society: Issues and Illusions. Polity, Cambridge. Lyon D. 1995: The Electronic Eye. The Rise of the Surveillance Society. Polity, Cambridge. àuszczuk. M. 2001: Elektroniczna demokracja czy wirtualna biurokracja? Wykorzystanie Internetu w dziaáalnoĞci Unii Europejskiej. [w:] ZasĊpa T. (red.) (2001). Madsen Ph. 1998: Notes Regarding Jesse Ventura’s Internet Use in His 998 Campaign for Minnesota Governor. < http://groups.yahoo.com/group/do-wire/message/107 >. Magarey K. 1999: The Internet and the Australian Parliamentary Democracy. [w:] Coleman S., Taylor C., Van de Donk W. (eds) (1999).

204

Malina A. 1999: Perspectives on Citizen Democratisation and Alienation in the Virtual Public Sphere. [w:] Hague B., Loader B. (eds) (1999b). Marcella R., Baxter G. 2000: The Impact of Social Class and Status on Citizenship Information Need. The Results of Two National Surveys in the UK. Journal of Information Science, vol. 26, No. 4, s. 239–254. Margetts H. 1999: Information Technology in Government. Britain and America. Routledge, New York. Margolis M., Resnick D. 2000: Politics as Usual. The Cyberspace “Revolution”. Sage, London. Margolis M., Resnick D., Wolfe J. 1999: Party Competition on the Internet: Minor Versus Major Parties in the UK and USA. Harvard Interational Journal of Press/Politics, vol. 4, No. 3, s. 24–47. McKeown K. 1991: Social Norms and Implications of Santa Monica’s PEN (Public Electronic Network). Referat wygáoszony na kongresie AmerykaĔskiego Stowarzyszenia Psychologicznego, < http://www.mckeown.net/PENaddress.html >.



Mechling J. 1999: Information Age Governance. Just the Start of Something Big? [w:] Kamarck E., Nye J. jr. (eds) (1999). Melillo W. 2000: Digital Democracy. Adweek, vol. 41, No. 8 (21 February), s. 58–62.



Miller D., Slater D. 2000: The Internet. An Etnographic Approach. Berg, New York. Mitchell D. 1995: The End of Public Space? People’s Park Definitions of the Public and Democracy. Annals of the Association of American Geographers, vol. 85, No. 1, s. 108–133.



Moore N. 1998: Confucius or Capitalism. Policies for an Information Society. [w:] Loader B. (ed.) (1998). Moore R. 1999: Democracy and Cyberspace. [w:] Hague B., Loader B. (eds) (1999b). Mowshowitz A. 1997: Virtual Feudalism. [w:] Denning P., Metcalfe R. (eds) (1997). Myers D. 1994: Communication Technology and Social Movements. Contributions of Computer Networks to Activism. Social Science Computer Review, vol. 12, No. 2, s. 250–260.



Naisbitt J. 1984: Megatrends: Ten New Directions Transforming Our Lives. Futura, London. Negroponte N. 1995: Being Digital. Vintage, New York. Nixon P., Johansson H. 1999: Transparency through Technology. The Internet and Political Parties. [w:] Hague B., Loader B. (eds) (1999b). Nora S., Minc A. 1981: The Computerization of Society. MIT Press, Cambridge. Norris P. 1996: Does Television Erode Social Capital? A Reply to Putnam. PS: Political Science and Politics, vol. 29, No. 3, s. 474–480. Norris P. 1999: Who Surfs? New Technology, Old Voters & Virtual Democracy. [w:] Kamarck E., Nye J. jr. (eds) (1999). Novotny P. 2000: The World Wide Web and Local Media in the 1996 Presidential Election. [w:] Garson D. (ed.) (2000). Nye J. jr. 1999: Information Technology and Democratic Governance. [w:] Kamarck E., Nye J. jr. (eds) (1999). Nye J. jr. 2001: Deficyt demokratyczny globalizacji. Gazeta Wyborcza, nr 170, 23 lipca 2001. O’Brien R. 1999: Social Change Activism and the Internet: Strategic Online Activities. < http:// www.web.net/~robrien/papers/netaction.html >.

205

Ogden M. 1994: Politics in A Parallel Universe. Is There A Future for Cyberdemocracy. Futures, vol. 26, No. 7, s. 713–729. Olson M. 1965: The Logic of Collective Action. Public Goods and the Theory of Groups. Harvard University Press, Cambridge. Onyx J., Bullen P. 2000: Measuring Social Capital in Five Communities. Journal of Applied Behavioral Science, vol. 36, No. 1, s. 23–42. OsiatyĔski W. 1983: Ewolucja amerykaĔskiej myĞli spoáecznej i politycznej. PaĔstwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa. Pal L.A. 1998: A Thousad Points of Darkness: Mobilization and the Case of the Communication Decency Act. [w:] Alexander C., Pal L. (eds) (1998b). Parish G. 2000: College Council To Hold First Meeting Tonight. Chicago Weekly News, vol. 6, No. 4, s. 5. Parks M., Floyd K. 1996: Making Friends in Cyberspace. Journal of Computer Mediated Communication, vol. 1, < http://cwis.usc.edu/dept/annenberg/vol1/issue4/parks.html >.



Patterson T. 1993: Out of Order. Vintage Books, New York.



Pawáowska A. 1995: Wáadza i uczestnictwo polityczne w spoáeczeĔstwie informacyjnym. Wydawnictwo UMCS, Lublin. Percy-Smith J. 1995: Digital Democracy. Information and Comunication Technologies in Local Politics. Commission for Local Politics, London.



Porat M. 1977: The Information Economy. Definition and Measurement. US Governement Printing Office, Washington. Porat M. 1978: Communication Policy in an Information Society. [w:] Robinson G. (ed.) (1978). PorĊbski L. 1996: Behawioralny model wáadzy. Universitas, Kraków.



PorĊbski L. 2001a: Perspektywy wprowadzenia elektronicznej demokracja w dziaáalnoĞci uczelni. [w:] Haber L. (red.) (2001a). PorĊbski L. 2001b: Rewolucja informacyjna a suwerennoĞü paĔstwa. Lekcje dla Polski. Referat wygáoszony na Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej „Polskie doĞwiadczenia w ksztaátowaniu spoáeczeĔstwa informacyjnego. Dylematy cywilizacyjno-kulturowe”, Kraków, 28 wrzeĞnia 2001, < http://www.agh.edu.pl/agh/dep/INS/konferencja >. Poster M. 1995: Cyberdemocracy. Internet and the Public Sphere. . Poupa C. 1998: Direct Democracy and Cyber-Democracy in Switzerland. [w:] Snellen I., Van de Donk W.B. (eds) (1998). Putnam R. 1993: The Prosperous Community. Social Capital and Public Life. American Prospect, vol. 13, s. 35–42. Putnam R. 1995a: Demokracja w dziaáaniu. Tradycje obywatelskie we wspóáczesnych Wáoszech. Znak, Kraków. Putnam R. 1995b: Tuning In, Tuning Out. The Strange Disapperance of Social Capital in America. PS: Political Science and Politics, vol. 28, No. 4, s. 664–683. Putnam R. 1996: Bowling Alone. Malejący spoáeczny kapitaá Ameryki. Res Publika Nowa, nr 6 (93), s. 16–22.

206

Putnam R. 2000: Bowling Alone. The Collapse and Revival of American Community. Simon & Schuster, New York. Raab Ch. 1999: Protecting Privacy. [w:] Dutton W. (ed.) (1999b). Ranerup A. 1999: Internet-Enabled Applications for Local Government Democratisation. Contradictions of the Swedish Experience. [w:] Heeks R. (ed.) (1999). Rash W. jr. 1997: Politics on the Nets. Wiring the Political Process. W. H. Freeman, New York. Rheingold H. 1993: The Virtual Community. Homesteading on the Electronic Frontier. Addsion-Wesley, Reading. Riedel E., Wagoner M., Dresel L., Sullivan J., Borgida E. 2000: Electronic Communities: Assessing Equality of Access in a Rural Minnesota Community. [w:] Garson D. (ed.) (2000). Robertson L. 2000: Parliament Turns to Net. E-mail survey to Target Young People. The Harald, 20 March 2000, s. 9.



Robinson G. (ed.) 1978: Communications for Tomorrow. Policy Perspectives for the 1980s. Praeger, New York. Rothert A. 2001: Demo-net. Wirtualna projekcja rzeczywistoĞci. Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa.



Ronfeld D. 1998: The Zapatista “Social Netwar” in Mexico. RAND, Santa Monica. Roper J. 1999: New Zealand Political Parties Online. The World Wide Web as a Tool for Democratisation or Political Marketing. [w:] Toulouse C., Luke T. (eds) (1999).



Rosenstone S., Hansen M. 1993: Mobilization, Participation and Democracy in America. Macmillan, New York. Sartori G. 1994: Teoria demokracji. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.



Sassen S. 1997: Electronic Space: Embedded and Segmented. International Planning Studies, vol. 2, No. 2, s. 229–240. Sassen S. 2000: Digital Networks and the State. Some Governance Questions. Theory, Culture & Society, vol. 17, No. 4, s. 19–33. Schalken K. 1998: Internet as a New Public Sphere for Democracy. [w:] Snellen I., Van de Donk W.B. (eds) (1998). Schalken K. 2000: Virtual Communities. New Public Spheres on the Iternet? [w:] Hoff J., Horrocks I., Tops P. (eds) (2000b). Schiller H. 1996: Information Inequality. The Deepening Social Crisis in America. Routledge, New York. Schmidtke O. 1998: Berlin in the Net. Prospects for Cyberdemocracy from above and from below. [w:] Tsagarousianou R., Tambini D., Bryan C. (eds) (1998b). Schneider S. 2000: Creating a Democratic Public Sphere through Political Discussion. [w:] Garson D. (ed.) (2000). Schuler D. 1996: New Community Networks: Wired for a Change. ACM Press, New York. Schwartz E. 1996: NetActivism. How Citizens Use the Internet. O’Reilly, Sebastopol. Shapiro A. 1999: The Control Revolution. How the Internet is Putting Individuals in Charge and Changing the World We Know. Century Foundation, New York.

207

Sharp W. 1999: Cyberspace and the Use of Force. Aegis, Falls Church. Skelton Ch. 1994: Network of Hate. The Dark Side of Cyberspace. ID Magazine, vol. 3, No. 2, s. 9–12. Slayden D., Whillock R. (eds) 1999: Soundbite Culture. The Death of Discourse in a Wired World. Sage, London. Smith C. 2000: British Political Parties: Continuity and Change in the Information Age. [w:] Hoff J., Horrocks I., Tops P. (eds) (2000b). Smith C., Gray P. 1999: The Scottish Parliament: [Re-]Shaping Parliamentary Democracy in the Information Age. [w:] Coleman S., Taylor C., Van de Donk W. (eds) (1999). Smith J. 1998: Global Civil Society? American Behavioral Scientist, vol. 42, No. 1, s. 93–107. Snellen I., Van de Donk W.B. (eds) 1998: Public Administration in an Information Age. IOS Press, Amsterdam. Snider J. 1994: Democracy On-Line. Tomorrow’s Electronic Electorate. The Futurist, SeptemberOctober, s. 15–19.



Solomon B. 2000: We, the Mob. National Journal, vol. 32, No. 27, s. 2140–2143. Steyaert J. 2000: Local Governement Online and the Role of the Resident. Government Shop Versus Electronic Community. Social Science Computer Review, vol. 18, No. 1, s. 3–16.



Symonds M. 2000: Government and the Internet: Digital Democracy. The Economist, vol. 355, No. 8176 (24 June) s. 31.



Szostak W. 1999: Zarys teorii polityki: dla studentów nauk politycznych. WyĪsza Szkoáa Ekonomii i Administracji, Kielce. Szostak W. 2001: Systemy informacyjne w polityce. Wydawnictwo Akademii ĝwiĊtokrzyskiej, Kielce. Talko. L. 2001: Smutek blogacza. Magazyn Gazety Wyborczej, nr 26, 28 czerwca 2001.



Tambini D. 1998: Civil Networking and Universal Rights to Connectivity: Bologna. [w:] Tsagarousianou R., Tambini D., Bryan C. (eds) (1998b). Targowski A. 1996: Information Infrastructue. The Birth, Vision and Architecture. Idea Publishing Group, London. Taylor J., Burt E. 1999: Parliaments on the Web: Learning through Innovation. [w:] Coleman S., Taylor C., Van de Donk W. (eds) (1999). Taylor J., Snellen I., Zuurmond A. (eds) 1996: Beyond BPR in Public Administration. Institutional Trasformation in an Information Age. IOS Press, Amsterdam. Teixeira R. 1992: The Disappearing American Voter. The Brookings Institute, Washington. Tilly Ch. 1978: From Mobilization to Revolution. Addison-Wesley, Reading. Tocqueville de A. 1976: O demokracji w Ameryce. PaĔstwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa. Tops P., Horrocks I., Hoff J. 2000: New Technology and Democratic Renewal: The Evidence. [w:] Hoff J., Horrocks I., Tops P. (eds) (2000b). Tops P, Voerman G., Boogers M. 2000: Political Websites During the 1998 Parliamentary Elections in Netherlads. [w:] Hoff J., Horrocks I., Tops P. (eds) (2000b). Toulouse C., Luke T. (eds) 1999: The Politics of Cyberspace. Routledge, New York. Tsagarousianou R. 1998: Back to the Future of Democracy? New Technologies, Civic Networks and Direct Democracy in Greece. [w:] Tsagarousianou R., Tambini D., Bryan C. (eds) (1998b).

208

Tsagarousianou R., Tambini D., Bryan C. 1998a: Electronic Democracy and the Civic Networking Movement in Context. [w:] Tsagarousianou R., Tambini D., Bryan C. (eds) (1998b). Tsagarousianou R., Tambini D., Bryan C. (eds) 1998b: Cyberdemocracy. Technology, Cities and Civic Networks. Routledge, New York. Ulicka G. 1992: Demokracje zachodnie: zasady, wartoĞci, wizje. PWN, Warszawa. Van de Donk W. 2000: Infocracy or Infopolis? Transparency, Autonomy and Democracy in an Information Age. [w:] Hoff J., Horrocks I., Tops P. (eds) (2000b). Van de Donk W., Snellen I., Tops P. (eds) 1995: Orwell in Athens. Perspectives on Informatization and Democracy. IOS Press, Amsterdam. Van Dijk J. 1999: The Network Society. Social Aspects of New Media. Sage, London. Verba S., Nie N. 1972: Participation in America. Political Democracy and Social Equality. Harper & Row, New York. Verba S., Nie N., Kim J. 1980: Participation and Political Equality. Cambridge University Press, Cambridge.



Vernon R. 1998: In the Hurricane’s Eye. The Troubled Prospects of Multinational Enterprises. Harvard University Press, Cambridge.



Villa D. 1992: Postmodernism and the Public Sphere. The American Political Science Review, vol. 86, No. 3, s. 712–721.



Vintar M., Decman M., Kunstel J. 1999: Telematics in the Service of Democracy: The Slovenian Parliament and Other Slovenian Republic Public Institutions on the Internet. [w:] Coleman S., Taylor C., Van de Donk W. (eds) (1999). Wallace P. 2001: Psychologia Internetu. Dom Wydawniczy Rebis, PoznaĔ. Ward M. 1996: The Effect of the Internet on Political Institutions. Industrial and Corporate Change, vol. 5, No. 4, s. 1127–1142.



Watson R., Akselsen S., Evjemo B., Aarsaether N. 1999: Teledemocracy in Local Goverment. Association for Computing Machiery, Communications of the ACM, vol. 42, No. 12, s. 58–63. Weale A., Nentwich M. (eds) 1998: Political Theory and the European Union. Legitimacy, Constitutional Choice and Citizenship. Routledge, New York. Weare Ch., Musso J., Hale M. 1999: Electronic Democracy and the Diffusion of Municipal Web Pages in California. Administration & Society, vol. 31, No. 1, s. 3–27. Weber M. 1968: Economy and Society. An Outline of Interpretive Sociology, vol. 1–3, Bedminster Press, New York. Weber M. 1999: Essays in Economic Sociology. Princeton University Press, Princeton. Webster F. 1995: Theories of Information Society. Routledge, New York. Webster W. 1999: Closed Circuit Television and Information Age Policy Processes. [w:] Hague B., Loader B. (eds) (1999b). Webster W. 2000: Relegitimating the Democratic Polity: the Closed Circuit Television Revolution in the UK. [w:] Hoff J., Horrocks I., Tops P. (eds) (2000b). Whine M. 1997: The Far Right on the Net. [w:] Loader B. (ed.) (1997). Whitaker R. 1999: The End of Privacy. How Total Surveillace is Becoming a Reality. New Press, New York.

209

Wilhelm A. 1999: Virtual Sounding Boards: How Deliberative Is Online Political Discussion? [w:] Hague B., Loader B. (eds) (1999b). Wilhelm A. 2000: Democracy in the Digital Age. Challenges to Political Life in Cyberspace. Routledge, New York. Wittig M., Schmitz J. 1996: Electronic Grassroots Organizing. Journal of Social Issues, vol. 52, No. 1, s. 53–69. Wresch W. 1996: Disconnected. Haves and Have-Nots in the Information Age. Rutgers University Press, New Brunswick. Wright S. 1998: An Appraisal of Technologies of Political Control. Directorate General for Research, Luxembourg. Zacher L. (red.) 1997: Rewolucja informacyjna i spoáeczeĔstwo. Transformacje, Warszawa. ZasĊpa T. (red.) 2001: Internet. Fenomen spoáeczeĔstwa informacyjnego. ĝwiĊty Paweá, CzĊstochowa.



Zouridis S., Bekkers V. 2000: Electronic Service Delivery ad the Democratic Relationships between Government and Its Citizens. [w:] Hoff J., Horrocks I., Tops P. (eds) (2000b).







Zuurmond A. 1996: From Bureaucracy to Infocracy. Towards Management through Information Architecture. [w:] Taylor J., Snellen I., Zuurmond A. (eds) (1996).

210

Indeks nazwisk

Bullen P. 64 Burnham D. 161 Burt E. 36, 109, 118





Calabrese A. 170 Campbell A. 122 Carter M. 117 Casaregola V. 17 Castells M. 25, 157, 162, 182, 183 Choucri N. 151 Clark T.N. 8, 131 Clarke R. 39 Clegg S. 140 Clift S. 112 Clinton B. 61, 105, 171, 172 Coleman J. 63 Coleman S. 78 Conhaim W. 90, 102, 146 Coolidge C. 86 Corrado A. 39, 77, 84 Coyle D. 181 Cropf R. 17



Abramson J. 51, 83, 86 Aikat D. 149 Aikens S. 112 Akiyoshi M. 48 Albarran A. 15 Alexander C. 17 Alexander J. 144 Applbaum A. 21, 22 Arendt H. 53 Arterton Ch. 17, 36–38, 44, 75, 76 Arthur Ch. 181 Aurigi A. 108, 110 Ayres J. 98



Barber B. 31, 32 Barlow J.P. 15, 152 Baxter G. 181, 184 Bekkers V. 143, 149 Bell D. 25 Bellamy Ch. 45, 47, 49, 138 Benedikt M. 10 Bentham J. 161 Biernat T. 8, 53 Bikson T. 180, 183 Bimber B. 88, 93, 104 Blair T. 126 Blanchard A. 68 Borchert M. 170 Bower R. 66 Brants K. 109, 110, 131 Brehm J. 64 Browning G. 77, 81 Bryan W. 86 Brysk A. 68

Dahlberg L. 55, 61, 62 Dalton R. 52, 94 Dandeker C. 160 Daneshvar S. 8 Davis R. 61 De Sola Pool I. 171 Deibert R. 155, 156 Dewey J. 67 Docter S. 91, 116 Doheny-Farina S. 114 Doktorowicz K. 173 211

Donahue J. 140 Downs A. 46, 87, 88 Dutton W. 36, 37, 91, 113, 114, 116, 149, 171

Edison T. 117 Edwards A. 92 Elliott D. 79 Etzioni A. 31, 36, 165, 166 Floyd K. 68 Fountain J. 137 Francissen L. 109, 110 Friis Ch. 172 Frissen P.H.A. 141, 159 Fukuyama F. 64

Hedley A. 24, 25 Held D. 42 Herbeck D. 55 Hoff J. 38, 45, 47 Hoffman-Marinot V. 131 Holderness M. 15, 34 Holmes D. 58, 61 Horan T. 68 Horrocks I. 49, 130, 143 Hundley R. 159

Inglehart R.





Jacobs J. 63 Jamróz A. 42 Jefferson D. 77, 80 Jefferson T. 44 Johansson H. 127 Jones S. 67

Kafka F. 161 Kamarck E. 86, 102, 104 Kennedy E. 125 Kennedy J.F. 86 King D. 103 Klein H. 95, 98 Kling R. 67 Kollock P. 70 Korac-Kakabadse A. 37, 41 Korac-Kakabadse N. 37, 41 KoĞciaĔski A. 25 Krzysztofek K. 36 Kwartnik Z. 8





Gackenbach J. 21 Galston W. 35 Garson D. 33 Gates B. 29, 30, 178 Gatlin G. 161 Gibson R. 10, 16, 127, 128 Goban-Klas T. 23 Goff D. 15 GoliĔski M. 25 Goodnight G. 53 Grabowska M. 42 Graham S. 108, 110 Gray P. 121 Groper R. 170 Grossman L. 31 Grubbs J. 144 Guehenno J.M. 159 Gurak L. 98 Guthrie K. 113

51

Habermas J. 53–55, 57 Hacker K. 37, 125 Hagen M. 37 Hagloch S. 154 Hague B. 35, 36, 39 Hale M. 70 Hansen M. 93 Hauser G. 53 Haywood T. 20, 66, 165, 167, 179 212

Larsen K. 79 Laudon K. 161 Lekka-Kowalik A. 14, 20 Lenk K. 136 LeszczyĔski A. 152 Lips M. 142–144 Lipset S.M. 52 Loader B. 35, 36, 39 Löfgren K. 47, 118 Lyon D. 74, 160, 161 àuszczuk M.

37

Madison J. 44 Madsen Ph. 101 Magarey K. 120 Malina A. 54 Marcella R. 181, 184 Margetts H. 138, 139, 160 Margolis M. 33, 81, 118, 122, 125, 127, 155, 171 McKeown K. 113 Mechling J. 138, 147–149 Melillo W. 102 Miller D. 158 Minc A. 139 Mitchell D. 108 Moore N. 170 Moore R. 16, 37, 84, 158 Myers D. 98

Poupa C. 84, 85 Putnam R. 63–67, 71

Naisbitt J. 18 Negroponte N. 31 Nentwich M. 53 Nie N. 52 Nixon P. 127 Nixon R. 86 Nora S. 139 Norris P. 51, 88, 89 Novotny P. 128 Nye J. jr. 18, 27, 53

Sartori G.



Raab Ch. 165 Rahn W. 64 Ranerup A. 135 Rash W. jr. 95 Resnick D. 33, 81, 118, 122, 125, 127, 155, 171 Rheingold H. 31, 57 Riedel E. 17, 71 Robertson L. 121 Ronfeld D. 99 Roosevelt F.D. 170 Roper J. 127 Rosenkrands J. 47 Rosenstone S. 93







42 Sassen S. 156, 157 Schalken K. 10, 39, 55, 109, 113–115, 129, 130, 133 Schiller H. 169 Schmidtke O. 96 Schmitz J. 98 Schneider S. 52, 55, 60 Schuler D. 113 Schwartz E. 98 Shapiro A. 100, 152, 167 Sharp W. 179 Skelton Ch. 96 Slater D. 158 Smith C. 47, 121, 129 Smith J. 69 Smith M. 70 Snider J. 36 Solomon B. 78 Steyaert J. 133 Symonds M. 78, 102 Szawiel T. 42 Szostak W. 5, 126, 159

O’Brien R. 94 Ogden M. 36 Olson M. 46 Onyx J. 64 Orwell G. 161, 162 OsiatyĔski W. 44

Pal L.A. 17, 105, 106, 108 Panis C. 180, 183 Parks M. 68 Parrish G. 81 Patterson T. 67 Pawáowska A. 5 Percy-Smith J. 36 Perot R. 44, 77, 100 Porat M. 23 PorĊbski L. 37, 46, 53, 81, 151 Poster M. 36

Tadeusiewicz R. 7 Talko L. 16 Tambini D. 109 Targowski A. 74 Taylor J. 36, 49, 109, 118, 138 213

Ulicka G.

42

Zouridis S.

149







Van de Donk W. 47, 139 Van Dijk J. 14, 42, 43, 45, 137, 139 Ventura J. 100, 101 Verba S. 52 Vernon R. 19 Villa D. 53 Vintar M. 118, 133 Voerman G. 129

Wallace P. 21 Ward M. 16, 31, 127, 128 Watson R. 21, 135, 136 Weale A. 53 Weare Ch. 132, 133, 183 Weber M. 137, 138 Webster F. 23, 25, 26 Webster W. 47 Whine M. 96 Whitaker R. 100, 159, 161–163, 166 Wilhelm A. 12, 58, 60–62, 117, 149, 181 Wittig M. 98 Wresch W. 179 Wright S. 160



Teixeira R. 51 Tilly Ch. 93 Tocqueville de A. 55 Todino M. 37 Tops P. 126, 129, 130, 143 Tsagarousianou R. 36, 39, 52, 109

214