151 8 3MB
Polish Pages 46
BITWY-KAMPANIE-WOJNY
DOM WYDAWNICZY
BELLONA
WARSZAWA 2000
scan - zawisza
BITWY-KAMPANIE-WOJNY
Książki z serii BITWY KAMPANIE -WOJNY
Redaktor serii: Wojciech Zalewski
Tom 2. Kursk 1943
Wojciech Zalewski Redakcja: Anna Szymanowska Ilustracja na okładce: Paweł Rolicki
PIOTRKÓW 1939
Plansze kolorowe: Paweł Rolicki Zdjęcia: Archiwum autora Mapy i struktury: Wojciech Zalewski
Ali Right Reserved - Wszelkie prawa zastrzeżone © Copyright hy Dom Wydawniczy BELLONA Warszawa 2000 ISBN 83-11-09184-6 Dom Wydawniczy BELLONA prowadzi sprzedaż wysyłkową swoich książek za zaliczeniem pocztowym z 20% rabatem od ceny detalicznej. Nasz adres: Dom Wydawniczy BELLONA ul. Grzybowska 77 00-844 Warszawa tel./fax 652-27-01 (Dział Wysyłki) bezpłatna infolinia: 0-800-12-03-67 internet: www.bellona.pl e-mail: [email protected] http://ksiegarnia.bellona.pl/ Druk i oprawa: DWPPRESTIGE
W przygotowaniu STALINGRAD 1 9 4 2 , TRAFALGAR 1 8 0 7 , SARAGOSSA 1 8 0 9 FALAISE 1944
DOM WYDAWNICZY V BELLONA
1943 rok rozpoczął się dla armii nie mieckiej klęską 6. Armii feldmarszałka von Paulusa pod Stalingradem. Kolejną porażką na froncie wschodnim była utrata Rostowa. W Afryce Północnej toczyły się ciężkie wal ki obronne. Marzec przyniósł stopniową po prawę na froncie wschodnim. Niemcom udało się pomyślnie przeprowadzić operację pod Charkowem, co doprowadziło do po nownego zajęcia tego miasta. Pozwoliło to ustabilizować linię frontu i umocnić własne pozycje. Sukces pod Charkowem pozwolił także na podniesienie nadwątlonego morale po katastrofie stalingradzkiej. Kampania prowadzona zimą 1942/43 roku była dla Wehrmachtu bardzo kosztow na. Poważne straty w ludziach można było jednak odtworzyć (zwłaszcza jeśli odpo wiednio wykorzystano by jednostki rezer wowe), poważniejsze były straty w sprzęcie bojowym. Przyczyn takiego stanu rzeczy było kilka. 1. Zmieniła się zasadniczo sytuacja na głównym teatrze wojny, czyli na froncie wschodnim. Sowieci dysponowali teraz dobrze wyszkolonymi jednostkami piechoty i wojsk pancernych, które stawiały zaciekły opór. Sprzęt sowiecki od początku wojny właściwie nie ustępował niemieckiemu. Czołgi średnie T-34, wprowadzone do pro dukcji w 1942 roku i wyposażone w armatę F-34, mogły zwalczać niemieckie maszyny już na dystansie 1000 m (pocisk przebijał pancerz o grubości ok. 50 mm). Wprowa dzenie nowego naboju przeciwpancernego BR-350B zwiększyło ten dystans do 1500 m, a na dystansie 300 m przebijano pancerz o grubości 75-80 mm. Podobne parametry miała armata czołgowa ZIS-5, w którą wyposażono czołgi ciężkie KW-1. Ze względu na wady konstrukcyjne tego czoł gu stopniowo ograniczano jednak jego pro dukcję. Podwozia KW-1 z powodzeniem za częto wykorzystywać do produkcji dział samobieżnych SU-152. Pojazdy te, wyposa żone w haubico-armatę ML-20S, strzelającą
pociskami przeciwpancernymi BR-540, niszczyły pancerz o grubości 120 mm z odległości 1000 m. Bardzo ważnym elementem w przełama niu niemieckiej przewagi było zwiększenie nasycenia bronią przeciwpancerną. Rozpo częto produkcję doskonałej armaty p-panc. ZIS-2 kalibru 57 mm (właściwie było to wznowienie produkcji, gdyż model ten został zatwierdzony do produkcji seryjnej w czerw cu 1941 roku, a w grudniu produkcję prze rwano) oraz zmodernizowanych modeli armat. Niemieckie jednostki pancerne koncentrowały się do natarcia pod osłoną lotnictwa
2. Istotną przyczyną osłabienia Wehr machtu na froncie wschodnim była ko nieczność wysyłania uzupełnień na front af rykański, a później włoski. Sztandarowym przykładem są losy s.Pz.Abt.504 (504. bata lion czołgów ciężkich), który został wysła
ny w lutym do Tunezji, chociaż było jasne, że walki w Afryce są przegrane. W maju nastąpiła kapitulacja i stracono wszystkie czołgi. Na ten problem należy spojrzeć nieco szerzej, gdyż nie dotyczy to tylko Tygrysów, dotyczy to całości dostaw. Nie
bez znaczenia były też nasilające się z każ dym miesiącem naloty alianckie, które znacz nie uszczupliły możliwości niemieckiego przemysłu. 3. Brak koordynacji w przemyśle zbroje niowym. 4. Brak wyraźnej koncepcji rozbudowy i reorganizacji niemieckich wojsk pancer nych. 28 lutego 1943 roku Hitler mianował na stanowisko Generalnego Inspektora Wojsk Pancernych gen. H. Guderiana. Miał on być tym człowiekiem, który przywróci utraconą pozycję Wehrmachtowi. Guderian stosunkowo szybko zaznajomił się z istniejącą sytuacją i opracował raport, który w pierwszym punkcie stwierdzał: Od pierwszych godzin walk pola zostały usłane wrakami niemieckich czołgów
1. Zadanie na rok 1943 polega na tym, aby stworzyć liczbę dywizji pancernych mających pełną zdolność bojową do działań zaczepnych o celach ograniczonych. Na rok 1944 musimy się przygotować do natarcia na wielką skalę. Jak widać, Guderian był pewien, że dla armii niemieckiej 1943 rok powinien być rokiem uzupełnień, odbudowy utraconego potencjału, wewnętrznej reorganizacji i ogra niczonych operacji zaczepnych. Podobną opinię wyrażał marszałek Manstein, dowód ca Grupy Armii „Południe", oraz gen. płk. Model, dowódca 9. Armii z Grupy Armii „Środek". Prezentowali oni bowiem teorię „obrony strategicznej", która polegała na cierpliwym czekaniu na kolejne natarcia so wieckie, odparciu ich oraz na jak najwię kszym osłabieniu przeciwnika. Całkowicie odmienny pogląd prezen tował dowódca Grupy Armii „Środek", marszałek Kluge, oraz Szef Sztabu OKH, gen. Zeitzler. Wyrażali oni pogląd, że tylko silne operacje ofensywne doprowadzą do załamania sowieckiej obrony i rozbicia przeciwnika. Koncepcje te wyznawali lu dzie szczerze sobie niechętni, a właściwie wręcz wrogo do siebie nastawieni. Marsza łek Kluge tak dalece nie znosił Guderiana (głównie chodziło o sprawy jeszcze z 1941 roku), że formalnie wyzwał go na po jedynek. W całą sprawę wmieszał się Hitler i przywołał obu oficerów do porządku. Manstein miał własne zdanie i potrafił go bronić, co sprawiło, że właściwie był w stałym konflikcie z Hitlerem. Najpełniej oddał to Guderian: Jeszcze raz zdałem sobie sprawę z tego, jak bardzo należało żałować, że Hitler nie mógł znieść w swym najbliższym otoczeniu tak uzdolnionego żołnierza jak Manstein. Były to dwie z gruntu różne natury: z jednej strony Hit ler, człowiek apodyktyczny, ze swym wojsko wym dyletantyzmem i bujną fantazją, z drugiej zaś Manstein, ze swymi wybitnymi zdolnościa mi wojskowymi, szkolą niemieckiego Sztabu Generalnego, trzeźwymi poglądami i zimnym
wyrachowaniem - nasza najtęższa głowa w dziedzinie operacyjnej. Później, już jako szef Sztabu Generalnego Wojsk Lądowych, niejed nokrotnie proponowałem Hitlerowi, aby po wołał Mansteina zamiast Keitla na Szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych, za każdym razem jednak spotykałem się z odmową. Jak się okazało, Manstein i Model mieli rację. Sowieci opracowali plan strategiczny, który zakładał na czas kampanii letnio-jesien nej odrzucenie wojsk niemieckich za linię Smoleńsk-środkowy i dolny bieg Dniepru oraz całkowite zlikwidowanie wojsk nie mieckich na Kubaniu. W lecie 1943 roku planowano natarcie w kierunku południowo-zachodnim w celu wyzwolenia Ukrainy, a następnie w kierunku zachodnim w celu zajęcia wschodnich ob szarów Białorusi. Doprowadziłoby to do cał kowitego rozbicia Grupy Armii „Środek". Aby przeprowadzić te operacje, już pod koniec lutego Sowieci rozpoczęli kon centrację w centralnym odcinku frontu. Jednostki Frontu Dońskiego zostały skiero wane w rejon Makarowska i utworzyły tam nowy Front Centralny. Wojska tego frontu wypełniły lukę pomiędzy Frontem Briańskim a Frontem Woroneskim (w rejonie Kurska). Rozpoczęto także formowanie od wodów strategicznych. Po raz pierwszy jed nak nie były to pojedyncze armie ogólnowojskowe lub pancerne, lecz zgrupowanie strategiczne - Front Stepowy. Dowodzi to jednoznacznie ofensywnego charakteru przygotowań. Tymczasem w sztabach niemieckich zwyciężyła koncepcja forsowana przez Zeitzlera. Przybrała ona wkrótce formę ope racji CYTADELA. 15 kwietnia 1943 roku Hitler wydał rozkaz o rozpoczęciu przygo towań. Główną rolę w przyszłej ofensywie miały odegrać związki operacyjne dowod zone przez Mansteina i Modela.
PLANY OPERACYJNE NIEMCY Pomimo wydania rozkazu Nr 6 Hitler nie był całkowicie przekonany o celowości podjęcia operacji CYTADELA. Odbył się ciąg narad, podczas których ważyły się losy operacji. Guderian przedstawia to tak: Do Monachium przybyłem 2 maja. Pierwsza odprawa odbyła się 3 maja, dru ga - 4 maja z udziałem mego szefa sztabu Thomalego, który wezwany z Berlina przy wiózł świeże materiały. Tematem tych od praw, w których wzięli udział: szef Sztabu Generalnego Wojsk Lądowych ze swymi współpracownikami, dowódca Grupy Armii „Południe" von Manstein, dowódca Grupy Armii „Środek" von Kluge, dowódca 9. Ar mii Model, minister Speer i inni, była bar dzo poważna kwestia: czy grupy armii fron tu wschodniego, „Południe" i „Środek", powinny w niedalekiej przyszłości -jeszcze w lecie 1943 roku - przejść do działań za czepnych. Pytanie postawione na naradzie miało zatem charakter zasadniczy. Teraz już wy bór pomiędzy atakiem a obroną nie pozo stawiał Hitlerowi żadnych wątpliwości (Guderian wspomina, że był on całkowicie świadomy niedostatków armii niemieckiej). Hitler skłaniał się ku całkowitemu zaakcep towaniu planu CYTADELA. Manstein prezentował stanowisko, że natarcie niemieckie miałoby szansę powo
dzenia w kwietniu, gdy jeszcze obrona so wiecka nie była w pełni rozbudowana. Plan Mansteina zakładał dwustronne natarcie na „występie kurskim", zamknięcie sił sowiec kich w okrążeniu i w ogólnych założeniach ich likwidację. Właśnie taki plan w przy szłości realizowano. Manstein zakładał jed nak jak najszybsze natarcie, dopóki sowiecka linia obrony jest jeszcze słaba. Oczywiście, także siły niemieckie nie były całkowicie uzupełnione, jednak Manstein przewidywał szybkie przełamanie linii obronnych i oskrzydlenie przeciwnika. Plan Mansteina był w dużej mierze słuszny. Sowieckie pozycje były w trakcie rozbu dowy, a jednostki powoli przygotowywano do obrony. Każdy dzień zwłoki działał za tem na korzyść Sowietów, a własne uzupeł nienia i tak nie były wystarczające. Wnio sek był zatem jeden - z każdym dniem stosunek sił atakujących do obrońców był coraz bardziej niekorzystny dla tych osta tnich. Natarcie w obecnych warunkach Manstein uważał za wątpliwe. Gen. Model, referując położenie na pół nocnym odcinku frontu w pasie operacyj nym 9. Armii, zwrócił uwagę, że wojska so wieckie znacznie wzmocniły swoje pozyc je, ściągając nowe jednostki i rozbudowując pozycje obronne. Model, na podstawie danych rozpozna nia, przede wszystkim zdjęć lotniczych, dowiódł, że właśnie na odcin kach, gdzie obie grupy armii miały uderzyć, Rosjanie przy gotowali głęboko urzutowaną i dobrze przygotowaną obro nę. Nieprzyjaciel wycofał już większość swoich wojsk szyb kich z wysuniętej do przodu części swych pozycji i w ogrom-
Sowiecki czołgi T-34/76 w trak cie przegrupowania na pierwszą linię walk
nym stopniu wzmocnił artylerię i środki przeciwpancerne na przypuszczalnych kie runkach przełamania w wyniku ataku mają cego wziąć ich w kleszcze według przyjętego przez nas schematu. Model wyciągnął z tego słuszny wniosek, że przeciwnik liczy się z naszym natarciem i że dlatego, chcąc osiągnąć powodzenie, należy zastosować inną taktykę, o ile nie zdecydujemy się w ogóle zrezygnować z tego natarcia.
Referat Modela wywarł przygnębiające wrażenie na zebranych, a zwłaszcza na Hit lerze. W dalszym toku narady głos zabrał Guderian: Poprosiłem o głos i oświadczyłem, że moim zdaniem działanie jest bezcelowe. Nasze dopiero co przeprowadzone uzupeł nienie wojsk na froncie wschodnim zostało by znowu przekreślone, gdyż w razie uderze nia według propozycji szefa Sztabu Gene-
Obsługa moździerza kalibru 82 mm w trakcie prowadzenia ostrzału ralnego niechybnie ponieślibyśmy ciężkie straty w czołgach. Za planem opracowanym przez Zeitzera opowiedział się von Kluge oraz Keitel, który jednak nie do końca podzielał opty mizm Zeitzera. Manstein zaakceptował pla nowaną operację, jednak wydaje się, że ra czej z poczucia obowiązku żołnierza niż z pozycji w pełni przekonanego oficera sztabowego. Ostatnią liczącą się osobą, która wypo wiedziała swoją opinię, był Speer. Minister uzbrojenia w pełni poparł stanowisko Guderiana. Narada zakończyła się brakiem jakiej kolwiek decyzji. 11 maja OKH wydało ofic jalny komunikat, w którym określono ter min natarcia na 15 czerwca 1943 roku. Przystąpiono do realizacji planu CYTADE LA. Operację, po jej zakończeniu Guderian podsumował tak: Wskutek niepowodzenia operacji CY
TADELA ponieśliśmy zdecydowaną klęskę. Wojska pancerne, uzupełnione z tak wielkim trudem, doznały ciężkich strat w ludziach i sprzęcie i stały się na długo niezdolne do walk. Możliwość przywrócenia we właści wym czasie ich siły bojowej dla obrony na froncie wschodnim, a już tym bardziej dla obrony przed grożącym na wiosnę następ nego roku desantem aliantów na Zachodzie, stała pod znakiem zapytania. Rosjanie nie omieszkali wyzyskać swojego zwycięstwa. Odtąd na froncie wschodnim nie było już ani chwili spokoju. Inicjatywa ostatecznie przeszła w ręce przeciwnika. Klęska Niemców w bitwie pod Kurskiem był punktem zwrotnym na froncie wschod nim. Niemcy nie odbudowali swojej pozycji, a co ważniejsze, utracili inicjatywę strate giczną. Porażka Niemców w dużej mierze została spowodowana przez nich samych. PLANY NATARCIA W rozkazie Nr 6 Hitler przedstawił ogólne założenia operacji CYTADELA: Zdecydowałem, jeśli tylko pozwolą na to warunki atmosferyczne, przeprowadzić ope rację CYTADELA - pierwsze natarcie w roku bieżącym. Natarcie to ma pierwszo rzędne znaczenie. Należy je przeprowadzić szybko i skutecznie. Powinno ono zapewnić nam odzyskanie i utrzymanie inicjatywy na okres wiosny i lata bieżącego roku. (....) Zwycięstwo pod Kurskiem powinno olśnić cały świat. (...) Skoncentrowanymi ude rzeniami, dokonanymi szybko i zdecydowa-
nie, siłami jednej armii uderzeniowej z rejo nu Biełgorodu i drugiej - z rejonu na połud nie od Orła, zbieżnymi działaniami okrążyć znajdujące się w rejonie Kurska wojska prze ciwnika, a następnie je zniszczyć. jl Zasadniczym celem tej operacji było za tem odcięcie wojsk sowieckich znajdujących się na łuku kurskim przez obustronne ude rzenie. W tym celu wojska Grupy Armii „Południe" miały uderzyć z rejonu Charko wa i Biełgorodu w kierunku północnym, a oddziały Grupy Armii „Środek" z rejonu Orła w kierunku południowym. Po zamknię ciu okrążenia, a następnie zniszczeniu jed nostek sowieckich planowano rozpoczęcie operacji PANTERA. Miało być to silne uderzenie w kierunku północno-wschodnim (na Moskwę). Głównym celem było rozcię cie frontu na dwa zgrupowania, północne i południowe, aby wojska niemieckie zna lazły się na tyłach wojsk sowieckich. Główną siłą natarcia Grupy Armii „Po łudnie" była 4. APanc, która miała przeła mać sowiecki front, wyjść na spotkanie 9. Armii pod Kurskiem oraz zniszczyć woj ska sowieckie. Osłonę zewnętrznego skrzyd ła stanowiła Grupa Operacyjna „Kempf". Oddziały te miały związać w walce wojska sowieckie w rejonie Biełgorod-Skorodnoje nad Dońcem, jednocześnie XI KA miał utworzyć front obronny nad rzeką Korcza. Odwody operacyjne Grupy Armii „Połud nie", czyli XXIV KPanc (17. DPanc oraz DPanc SS „Wiking") miały być wprowa-
Oficerowie Frontu Stepowego, w środku Nikita Chruszczow dzone do walki po opanowaniu korytarza na południe od Kurska; ich zadaniem było powstrzymanie natarcia posiłkowych jedno stek sowieckich. Trzonem uderzeniowym Grupy Armii „Środek" była 9. Armia. Miała ona przeła mać front na długości 50 km i dojść na pół noc od Kurska. Główne uderzenie miały wykonać trzy korpusy pancerne: XXXXVII, XXXXVI i XXXXI. Skrzydła chronione były prze XX i XXIII KA, jednocześnie jed nostki XX KA miały wspierać natarcie XXXXVI KPanc, natomiast XXIII KA miał operować na skrzydle zewnętrznym. Operacja była osłaniana przez siły lotni cze z 4. i 6. Floty Powietrznej (razem 2750 samolotów). Siły niemieckie liczyły łącznie 50 związków taktycznych, w tym 11 dywi zji pancernych, 16 dywizji piechoty oraz 2 dywizje zmotoryzowane. Dawało to w Grupie Armii „Południe" blisko 270 000 żołnierzy i 3500 dział, a w Grupie Armii
„Środek" 280 000 żołnierzy i 2500 dział oraz wspomniane już czołgi i działa sztur mowe. Porównanie sił niemieckich i sowiec kich wskazuje jednoznacznie, że Wehr macht nie miał dużych szans na pomyślne przeprowadzenie operacji CYTADELA. Sowieci mieli przewagę na każdym odcinku frontu. Jeżeli do liczby czołgów będących w dyspozycji Frontu Centralnego i Frontu Woroneskiego doliczyć czołgi Frontu Ste powego (5. APanc.Gw. przechyliła szalę zwycięstwa pod Prochorowką), to przewaga w czołgach była prawie dwukrotna! Sowie ci byli doskonale przygotowani do obrony, rozbudowali swoje pozycje, znali główne kierunki przyszłych niemieckich natarć oraz znali termin rozpoczęcia operacji CYTA DELA. Czegóż zatem trzeba więcej, aby wygrać bitwę?
na poszczególnych frontach. Kwatera Głów na - w osobie Naczelnego Wodza, J. Stalina - tym razem nie zlekceważyła tych doniesień. 10 kwietnia Żuków wraz z marsz. Wasilewskim przybyli do sztabu Frontu Centralnego, gdzie przeprowadzono naradę. Dowódcy obu frontów otrzymali wcześniej zadanie dokładnego rozpoznania sytuacji. Sztab Frontu Centralnego potwierdził domniemane kierunki natarcia Niemców (powolna koncentracja wojsk). Wnioskowa no o jak najszybsze wykonanie uderzenia uprzedzającego. 12 kwietnia przesłana zo stała odpowiedź sztabu Frontu Worones kiego. Także i tu zostały potwierdzone kie runki przyszłego natarcia - miało ono wyjść z obszaru wokół Biełgorodu. Określono także przybliżony termin natarcia (nie wcześ niej niż 20 kwietnia), następnie stwierdzo no, iż prawdopodobnym terminem ataku będą pierwsze dni maja.
ARMIA CZERWONA Jak już wspomniano, wojska sowieckie przygotowywały w okresie lata 1943 roku działania ofensywne. Jednak na początku kwietna Rosjanie otrzymali sygnały o przy gotowaniach, jakie rozpoczęli Niemcy przed ofensywą na łuku kurskim. 8 kwietnia 1943 roku marsz. Żuków przesłał do Kwatery Głównej opracowanie dotyczące przyszłych operacji niemieckich. Stwierdzał w nim: Główne uderzenie hitlerowcy wykonają przeciwko trzem frontom - Centralnemu, Woroneskiemu i Południowo-Zachodniemu - w celu rozbicia tych wojsk i uzyskania swo body do obejścia Moskwy najkrótszą drogą. Główną rolę w realizacji zadania miały spełniać lotnictwo i wojska pancer ne. Opracowanie to powstało po licznych naradach w Sztabie Gene ralnym. Żuków zalecił także rozpo częcie intensywnego rozpoznania
Jak zatem widać, Sztab Generalny zleca jąc zbadanie sytuacji, musiał posiadać wia rygodne meldunki wywiadowcze o spodzie wanej ofensywie. Odbicie Charkowa w mar cu 1943 roku przez marsz. Mansteina oraz późniejsze planowanie dalszych działań nie nosiło cech dużej operacji. Wydaje się bar dziej prawdopodobne, że dane wywiadow cze uzyskano od któregoś z państw satelic kich.
Sowiecka piechota z determinacją uczestniczyła w natarciach jednostek pancernych, ponosząc przy tym ogromne straty
W początku 1943 roku zarysował się wi doczny kryzys w stosunkach pomiędzy Niemcami a państwami sprzymierzonymi (Finlandia, Węgry, Rumunia i Włochy). Poszczególne rządy szukały kanałami dy plomatycznymi możliwości nawiązania
Niemiecki przygotowanie artyleryjskie. Na zdjęciu odpalenie baterii pocisków rakieto wych Nebelwerfer kontaktu z aliantami zachodnimi. Klęska wojsk węgierskich oraz rumuńskich nad Wołgą sprawiła, że kontakty z Niemcami znacznie osłabiły się, zwłaszcza że wielu niepotrzebnych strat można było uniknąć, gdyby nie rozkaz Hitlera: „Ani kroku w tył". Niemcy planowali zatem odnieść błyskotli we zwycięstwo, które przywróciłoby ich pozycję. Jeżeli dodamy do tego właściwą pracę wywiadowczą (Związek Sowiecki posiadał bodaj najlepszą siatkę szpiegowską w Euro pie), to możemy przyjąć, że do Rosjan wia domości o przygotowaniach dochodziły re gularnie. 12 kwietnia 1943 roku Kwatera Główna wydała rozkaz o przejściu do obrony stałej. Rozpoczęto prace inżynieryjne na niespo tykaną skalę, zaczęło się szkolenie żołnie rzy w zwalczaniu broni pancernej, rozbu dowano jednostki osłonowe i odwodowe.
FRONT CENTRALNY Linia frontu, której broniły wojska Fron tu Centralnego, wynosiła 306 km i rozciąga ła się od Aleksandrowki przez Tagino-Bieriezowkę-Lipnicę-Manino do Karniewa. Główne siły Frontu Centralnego zostały ześrodkowane na linii Ponyri-Złotołuchino. Na początku lipca w skład frontu Cen tralnego wchodziły: 48., 13., 70., 60. i 65. Armie ogólnowojskowe, 2. APanc, 9. i 19. samodzielne KPanc oraz 16. ALot. 48. Armia wraz z oddziałami rezerwo wymi została rozlokowana na linii Aleksandrowka-Gniłusza. Pierwszy pas obrony utworzyły trzy dywizje strzeleckie, a drugi cztery. Odwód 48. Armii stanowiły trzy pułki czołgów. 13. Armia zajmowała pozycję Gniłusza - Podolań. Pierwszą linię obrony obsadzono czterema dywizjami strzeleckimi, a drugą trzema. W odwodzie znajdowała się bryga da pancerna, pięć pułków czołgów oraz pułk artylerii pancernej. Jako uzupełnienie artyleryjskie dowództwo Frontu Central nego w rejon 13. Armii skierowało 5. i 12. DArt. oraz 5. DMoź.Gw. 70. Armię ześrodkowano na rubieży Podolań-Briancowo. Zarówno pierwszy, jak i drugi pas obrony zostały obsadzone przez cztery dywizje strzeleckie. W drugim armij nym pasie obrony znajdowały się trzy pułki czołgów. Pas obrony 65. Armii wynosił 82 km i roz ciągał się od Branicowa do Lipnicy. Pierwsza linia obrony została obsadzona przez sześć dywizji strzeleckich oraz samodzielną bry gadę piechoty. Drugą obsadziły cztery dywiz je strzeleckie. Siły odwodowe -cztery pułki czołgów - zostały rozlokowane pomiędzy drugą linią obrony a pozycjami tyłowym. Ostatniego odcinka frontu broniła 60. A. W pierwszym pasie obrony znajdowały się trzy dywizje strzeleckie oraz dwie samo dzielne brygady piechoty. Drugi pas zajmo wały dwie dywizje strzeleckie i brygada piechoty. Odwód stanowiła samodzielna brygada pancerna.
Wszystkie jednostki były oddziałami pierwszorzutowymi. W drugim rzucie znajdo wała się 2. APanc. (3. i 16. KPanc). Odwód strategiczny Frontu Centralnego stanowiły 19. i 9. KPanc, 11. BPanc.Gw. oraz jednostki inżynieryjne, saperskie i jednostki frontowej artylerii. Wszystkie te jednostki zostały ześrodkowane w rejonie Kurska oraz na północ od niego. Liczebność oddziałów Frontu Central nego w dniu 1 lipca 1943 roku wynosiła 711 575 żołnierzy (510 980 w jednostkach bojowych) oraz 5213 dział, 5512 moździe rzy kalibru 82 i 120 mm, 1516 czołgów i 91 dział pancernych. Głównego uderzenia spodziewano się w pasie 13. Armii. W przypadku przełama nia pierwszego pasa obrony 13. A musiała utrzymać drugi pas. W 48 godzin po ataku 17. oraz 18. KPGw. obsadzały pozycję na linii Małoarchangielsk-Ponyri. Pozostałe jednostki miały nacierać na kierunku Kriwyje Wierchy. Wraz z natarciem 13. Armii, lewoskrzydłowe dywizje strzeleckie z 48. A miały atakować Żmijewkę, a prawoskrzydłowe dywizje strzeleckie z 70. Armii 01chowatkę. W ciągu 24 godzin 2. APanc. miała zająć pozycje w rejonie Bieriezowiec-Olchowatka, a po dalszych 24 godzinach przejść do natarcia na Baranowski Łozowiec. FRONT WORONESKI Wojska Frontu Woroneskiego broniły li nii rozciągającej się od Korieniewa do Wól czańska. W początku lipca w skład frontu
wchodziły: 38., 40., A, 60. A (dawna 21.) i 7. AGw. (dawna 64.), 1. APanc, 35. KP, 2. i 5. KPanc.Gw. oraz 2. ALot. 38. A znajdowała się na linii Koreniewo-Krasnopolje. W pierwszym pasie obro ny rozlokowano pięć dywizji strzeleckich, w drugim znajdowała się jedna dywizja strzelecka. Odwód 38. Armii stanowiły dwie brygady pancerne. 40. A broniła rubieży Krasnopolje - Triefiłowka. W pierwszej linii znajdowały się cztery dywizje strzeleckie, w drugiego dwie. W odwodzie znajdowała się jedna BPanc 6. AGw. rozlokowała się na rubieży Triefiłowka - Biełgorod, w pierwszym pasie ob rony znajdowały się cztery dywizje strze leckie, w drugim trzy dywizje strzeleckie oraz jedna brygada pancerna. 7. AGw. broniła pozycji od Biełgorodu aż do Wólczańska. Pierwszy pas obrony ob sadziły cztery dywizje strzeleckie, drugi trzy. Pomiędzy drugim pasem obrony a pa sem tyłowym znajdowały się dwie BPanc Jednostkami drugorzutowymi Frontu Woreneskiego były: 1. APanc (6. i 31. KPanc, 3. KZmech.) oraz 69. Armia. W odwodzie Frontu Woroneskiego znaj dowały się 35. KPGw., 2. i 5. KPanc.Gw. oraz jednostki artylerii frontu. Jednostki drugorzutowe i odwodowe zo stały w centrum frontu oraz na jego lewym skrzydle. Liczebność żołnierzy frontu w dniu 1 lipca 1943 roku wynosiła 625 590 (466 230 żołnierzy w jednostkach bojowych) oraz 4042 działa, 4539 moździerzy kalibru 82 i 120 mm, 1651 czołgów oraz 49 dział pancernych.
W trakcie zmagań pod Kurskiem Rosjanie dużą wagę przywiązywali do szybkiego remontowania uszkodzonych maszyn. Na zdjęciu ewakuacja czołgu z pola walki
Niemcy planowali uderzenie w pasach obrony 6. i 7. AGw. Rosjanie zakładali dwa kierunki, w których Niemcy przeprowadzą natarcia. Pierwsze mogło być wykonane na kierunku Biełgorod-Obojań. W tym przy padku 1. APanc. miała wykonać kontruderzenie na Biełgorod wraz z 5. KPanc.Gw. Dodatkowo w rejonie Gostiszczewa atakuje 2. KPanc.Gw., a 69. A przeprowadzi uderzenie na Pokrowkę. Podobnie byłoby, gdyby Niemcy zaatakowali na linii Biełgorod-Korocz. Tu atakować miały wspólnie 1. APanc oraz 5. KPanc.Gw., a 2. KPanc. Gw. i 69. A ruszyłyby na Biełgorod. W przeciwieństwie do ugrupowania Fron tu Centralnego, we Froncie Woroneskim jed nostki drugorzutowe już od pierwszych godzin znalazły się na linii frontu. Spodzie wano się bowiem silnych ataków ze strony 4. APanc i Grupy Operacyjnej „Kempf'. FRONT STEPOWY W marcu 1943 roku zorganizowany został Front Odwodowy, z którego w dniu 15 kwiet nia utworzono Stepowy Okręg Wojskowy. Na początku lipca z Okręgu utworzono Front Stepowy. Na początku lipca w skład Frontu wchodziły następujące jednostki: 4. i 5. AGw., 27., 47. i 54. A, 5. APanc.Gw., 5. ALot. 3., 4. i 10. KPanc.Gw., 1., 2. i 3. KZmech.Gw. oraz 3., 5. i 7. KKGw. Głównym zadaniem Frontu Stepowego było uniemożliwienie przedarcia się Niem ców z kierunku Orła i Biełgorodu. Jednostki tego frontu miały zatem operować zarówno na skrzydle południowym, jak i północnym. Wojska Frontu Stepowego liczyły 573 195 żołnierzy (449 130 w jednostkach bojowych), 4230 dział, 4970 moździerzy kalibru 82 i 120 mm, 1630 czołgów i dział pancernych. Przed rozpoczęciem niemieckiego natar cia jednostki Frontu Stepowego zostały rozśrodkowane w następujący sposób: 27. A (skrzydło północne) w rejonie Rossosznoje, 53. A (centrum) w rejonie Nikolskoje, 47. A (skrzydło południowe) o rejonie Olchowatki. Jednostki 5. APanc.Gw. zostały „pocięte"
i rozlokowano je na całej długości frontu, jed nak z wyraźnym przesunięciem na skrzydło południowe. 29. KPanc. znajdował się na za chód od Ostrogożska, 5. KZmech.Gw. w rejo nie Kamienki, 18. KPanc. w rejonie Nikołajewki, 3. KZmech.Gw. w rejonie Kuzmienkowa, 1. KZmech. w rejonie Niżniediwiecka, 4. KPanc.Gw. w rejonie Starych Wieduch, 10. KPanc. znajdował się w rejonie Starego Oskoła, 7. KK.Gw. znajdował się w rejonie Biełogonie, 3. KK.Gw. w rejonie Nowych Kalit, a 5 KK.Gw. w rejonie Kirowo-Nikolskie. Jednostki miały być kierowane w rejony, w których Niemcy mogliby przełamać front.
W obszarze Frontu Centralnego dowód ca artylerii, gen.leit. Kazakow, wydzielił do wsparcia 48., 13. i 70. Armii 109 pułków artylerii spośród 135, jakie posiadał do swo jej dyspozycji. Siły te zostały uzupełnione przez 85% pułków artylerii, będących w OND (Odwód Naczelnego Dowództwa). Było to odpowiednio 7512 dział i moździe rzy spośród 10 725 oraz 1625 spośród 1914 (OND). Główne siły artylerii zostały skoncentrowane w rejonie rozśrodkowania 13 A. Znajdowało się tam aż 44% posiada nych środków. Dodatkowo przydzielono tam 4. Korpus Artylerii Przełamania (KAP), który dysponował 484 działami, 216 moź dzierzami i 432 wyrzutniami rakietowymi (naziemne M-30). Na odcinki Frontu Woroneskiego w pa sie 6. i 7. AGw. skoncentrowano 87 ze 130 pułków art., co stanowiło 67% wszystkich posiadanych środków (5780 dział i moź dzierzy z 8584 oraz 1169 z 1772 dział i moź dzierzy będących w dyspozycji OND). Do obrony przeciwlotniczej wydzielono także jednostki wyposażone w rusznice przeciwpan cerne. Ich skuteczność jest nieznana
Armata F-22 USW. Artyleria odegrała olbrzy mią rolę w odparciu niemieckiego natarcia Oba fronty wydzieliły także artylerię p-lot. do zwalczania celów naziemnych. Oprócz niej do zwalczania celów powietrz nych Front Centralny wydzielił 581 ckm-ów, 992 rkm-y, 1303 rusznice p-panc. i 69 dzia ła p-lot. kalibru 85 mm. Front Woroneski przygotował 829 ckm-ów, 1515 rkm-ów, 2169 rusznic p-panc. oraz 50 dział kalibru 85 mm. Na uzbrojeniu pułku artylerii przeciw pancernej (part.p-panc.) znajdowały się głównie armaty p-panc. kalibru 45 mm wz. 1937. W okresie późniejszym (koniec lipca) do jednostek zaczęły napływać nowoczesne armaty p-panc. typu ZIS-2, kalibru 57 mm. Armaty wz.1937 były już uzbrojeniem przestarzałym, nie nadawały się do zwal czania czołgów. Jedyne pojazdy, które moż na było z powodzeniem niszczyć, to trans portery i samochody pancerne. Historia ar maty ZIS-2 jest bardzo interesująca. W 1940 roku inż. Grabin opracował eks perymentalną armatę, oznaczoną jako F-31, kalibru 57 mm. W październiku w zakła dach nr 92 zbudowano pierwszy egzemplarz armaty i rozpoczęto badania. Na początku 1941 roku armata otrzymała oznaczenie ZIS-2, co wiązało się z nadaniem fabryce nowej nazwy - Zakłady Imienia Stalina. Jeszcze w trakcie prób armata została przyjęta na uzbrojenie Armii Czerwonej jako „armata p-panc. wz.1941". W czerwcu 1941 roku Grabin opracował udoskonalony
model ZIS-2KW; pocisk osiągał prędkość 1150 km/h. Jednak armata wymagała dal szych badań, które przerwała niemiecka agresja. Produkcja seryjna (i tak w ograni czonej ilości) została przerwana w grudniu 1941 roku na rozkaz Stalina. Przyczyn było kilka, po pierwsze, produkcja tej armaty
była skomplikowana, a po drugie, koszt wy produkowania jednej sztuki był dziesięcio krotnie (!) większy niż armaty dywizyjnej ZIS-3 kalibru 76,2 mm. Czasy się jednak zmieniły, 15 czerwca 1943 roku podjęto jej produkcję ponownie, pod oznaczeniem wz.1943.
Armaty dywizyjne ZIS-3 oraz F-22 i F-22USW wyposażono nowe pociski p-panc. typu BR-350B, które znacznie lepiej nadawa ły się do zwalczania czołgów niemieckich. Taktyka niszczenia czołgów obejmowa ła trzy zasadnicze metody. Pierwsza: ogniem na wprost z armat p-panc, rozmieszczonych w punktach oporu. Druga: ogniem na wprost z armat wchodzących w skład ruchomych odwodów p-panc. Trzecia meto da polegała na ześrodkowaniu ognia arty lerii pośredniej. Ruchome odwody artylerii p-panc, wchodzące w skład pułku piechoty, składały się z 2-3 armat p-panc, plutonu rusznic, plutonu fizylierów oraz plutonu saperów.
W dywizjach strzeleckich do tych punktów wydzielono baterię armat kalibru 45 mm, 57 mm lub 76 mm, w korpusach natomiast jeden pułk artylerii p-panc. Sowiecka armata p-panc. w akcji
PRZYGOTOWANIA INŻYNIERYJNO-SAPERSKIE Dowództwo sowieckie dużą wagę przy wiązywało do przygotowań inżynieryjnych. Od kwietnia, po podjęciu decyzji o przejś ciu do obrony, można zauważyć olbrzymią intensyfikację prac. Pod koniec kwietnia liczba zatrudnionej ludności cywilnej wyno siła ok. 100 000, aby w czerwcu wzrosnąć do 300 000. Głębokość obrony na kierunku Frontu Centralnego miała wynosić 130-150 km, a na kierunku Frontu Woroneskiego 130 km. Od kwietnia do maja w obu frontach rozpo częto budowę pozycji obronnych. Składały się one z trzech pasów armijnych oraz trzech frontowych. Na początku lipca głębokość obrony we Froncie Centralnym wzrosła do 190 km. Długość głównego pasa obrony wynosiła 300 km, drugiego - 305 km, armijnego (ty łowego) - 330 km. Długość pierwszego pasa frontowego - 150 km, drugiego - 135 km, a trzeciego - 185 km. Obrona w pasie Fron tu Woroneskiego przedstawiała się następu jąco: długość głównego pasa obrony wynosi ła 240 km, drugiego - 235 km, armijnego 250 km, pierwszego frontowego - 150 km, drugiego - 175 km, a trzeciego 125 km. Do datkowo wybudowano 134 km pozycji ry glowych. Główny pas obrony składał się z batalio nowych rejonów obrony, p-panc. punktów obrony oraz zapór inżynieryjno-saperskich. Batalionowy rejon obrony obejmował pas o szerokości 2-2,5 km i głębokości 1,5-2 km. Rejony zostały podzielone na kompanijne
Rosjanie wycofując się, zakładali kolejne pola minowe. To właśnie tam Niemcy ponieśli największe straty i plutonowe punkty oporu. W każdym bata lionowym rejonie obrony znajdowało się 8 km okopów, 2 km zapór p-panc, 47 stano wisk dla piechoty, 38 stanowisk dla rusznic p-panc, 40 stanowisk artyleryjskich, 47 sta nowisk dla moździerzy, 55 stanowisk dla karabinów maszynowych oraz 9 ziemnodrewnianych schronów bojowych dla pie choty. Dwa lub trzy batalionowe rejony ob rony składały się na pułkowy rejon obrony. Podstawą w systemie obrony p-panc. głównego pasa obrony był przeciwpancerny punkt obrony. W pasie obrony Frontu Wo roneskiego znajdowało się ok. 100 takich punktów. W każdym z nich było 3-5 armat p-panc, 5 rusznic p-panc, 3 moździerze, jed na drużyna saperów oraz jedna fizylierów. W punktach znajdujących się na głównych kierunkach obrony było 12 armat p-panc. Przed rozpoczęciem niemieckiego natar-
cia Rosjanie, znając pozycje jednostek wypo sażonych w czołgi ciężkie Pz.Kpfw. VI, skie rowali do ich zwalczania baterie armat p-lot. kalibru 85 mm. W pasie obrony 6. AGw. jed nostki zostały wzmocnione haubicoarmatami wz.1937 kalibru 152 mm oraz ciężkimi moź dzierzami typu B-4 kalibru 203 mm. Drugą pozycję o głębokości 1-1,5 km bu
dowano w odległości 1,5-2 km od przedniego skraju obrony. Ostatnią po zycję obronną w przednim skraju ob rony budowano w odległości 3,5^4 km i miała ona głębokość 1,5 km. Dodat kowo w dywizyjnych pasach obrony wybudowano pozycje ryglowe. W odległości 10-15 km od przed niego pasa obrony wznoszono drugi pas obrony. Na kierunkach najbardziej zagrożonych jego jakość nie różniła się od przedniego pasa. Armijna (tyłowa) rubież obronna znajdowała się w odle głości 20-40 km od przedniej, budo wano tam stosunkowo mało budowli inżynieryjnych oraz zapór. Frontowe rubieże obronne znaj dowały się w odległości 50-100 km od Kurska. Tylko pierwsza została obsadzona przez oddziały tyłowe, druga przebiegała wzdłuż rzek Sejm i Oskoł, a trzecia wzdłuż wschodniego brzegu rzek Tim, Sejm i Oskoł. Ogółem wybudowano 155 376 budowli inżynieryjnych, we Froncie Centralnym wy konano 5000 km okopów, a we Froncie Woroneskim blisko 4000 km!
WALKI NA PÓŁNOCNYM SKRZYDLE 4 lipca Sowieci uzyskali potwierdzenie, że 5 lipca ma się rozpocząć natarcie. Pierw sze dane uzyskano od dezertera (Słoweńca), f Wiadomości te potwierdził wzięty do nie woli żołnierz ze 168. DP. Ostatnie informa cje o terminie pochodziły od jeńca z 6. DP. Podał on dokładny termin ataku, twierdził, że rozpocznie się ono o godz. 3:00 5 lipca. Rosjanie postanowili, że wyprzedzą nie mieckie przygotowanie artyleryjskie, aby zdezorganizować przeciwnika. O godz. 2:20 rozpoczęli nawałę ogniową na odcinku 13. A oraz częściowo 48. A. Ogień prowadzony był przez 588 dział i moździerzy oraz arty lerię rakietową. Prowadzono go przez 30 minut, zużywając 1/4 jednostki ognia. Nie miecka artyleria prowadziła jedynie słaby ogień odwetowy, odnotowano liczne pożary. Dowódca frontu ponownie rozkazał ostrze lanie pozycji niemieckich. Tym razem w na wale wzięło udział 976 dział i moździerzy, które zużyły 1/4 jednostki ognia. W wyniku tych nawał zanotowano 6 du żych pożarów składów amunicyjnych, ok. 46% pocisków spadło w strefie obsadzonej przez jednostki piechoty niemieckiej. Niemcy dopiero o godz. 4:30 rozpoczęli przygotowanie artyleryjskie na odcinku 13. A. O 5:30 rozpoczęli natarcie na pozy
cje sowieckie. Główne uderzenie wykonano na lewe skrzydło, w kierunku na Olchowatkę, siłami: 86., 292. i 6. DP, 2., 9., 18. i 20. DPanc. (z XXXXI i XXXXVII KPanc). W dwie godziny później na prawe skrzydło 13. A uderzyły 383., 36., 216. i 78. DP. Natarcie niemieckie skierowane było na Małoarchangielsk. XXXXVI KPanc., wspie rany przez 31, 7 i 285 DP, wykonał pomoc nicze uderzenie na pozycje 70. A pod Gnilcem. Natarcie w rejonie Olchowatki prowa dzono na obszarze Sogłasny-Archangielskoje-Nowy Chutor. Walki były bardzo cięż kie, Niemcom udało się zająć północny brzeg rzeki Oczki, jednak sowiecka obrona była zażarta. Duże straty w czołgach Niem cy ponieśli na polach minowych. Dopiero gdy saperzy wykonali przejścia, natarcie wznowiono. O godz. 10:30 udało się zająć pozycje zajmowane przez 81. i 15. DS., czyli wzgórze 254. Rosjanie wycofali się na drugi pas obrony, za linię Nikolska-Oziorki-Jasna Polana. Czołgi niemieckie obeszły do północy Nikolską (ok. 60 wozów) i we szły na tyły oddziałów sowieckich, dalej prowadząc natarcie na kierunki Ponyri. Na odcinku obsadzonym przez 15 DS. nastąpiło przełamanie i ok. 100 czołgów wyszło na
Zniszczone pod Ponyri niemieckie działa pancerne Ferdynand
linię Snowy-Podolany. Obie sowieckie jed nostki zostały zmuszone do wycofania. Sprawiło to, że zostało zagrożone prawe skrzydło 70. A. Dowódca 13. A zdecydował się na wprowadzenie odwodów. 27. pcz.gw. został skierowany na Ponyri, 74. DS w rejon Protasowa. Dodatkowo w rejon Ponyri-Snowy skierowano 1. i 13. BAP-Panc. oraz 21. Sam.BMoź. Do zwal czania czołgów niemieckich użyto artylerii rakietowej oraz haubic kalibru 152 mm, co dało pożądane rezultaty. 15. DS oderwała się od przeciwnika i zajęła pozycje obronne wspólnie z 6. DSGw., 81. DS prowadziła uporczywe walki obronne na rubieży Siemienowka-Ponyri, obie dywizje znalazły się w częściowym okrążeniu. Niemcy jed nak zmuszeni zostali do zaprzestania natar cia na kierunku 13. Armii. Od 5:30 na lewym skrzydle 48. A i pra wym 13. A prowadziły natarcie 299 i 383. DP. Natarcie wsparte były czołgami i działami szturmowymi. Atak na 16., 148. i 8. DS (13. A) oraz 5. DArt. powiódł się w rejonie Aleksandrowki i Małoarchangielska. Cał-
Niemieckie działo szturmowe StuG 40 kowitemu załamaniu sowieckich pozycji zapobiegło skierowanie w rejon walk 13. BAP-Panc. O godzinie 7:00 natarcie zostało częściowo zatrzymane. Likwidowaniem wyłamania dokonanego przez 299. DP zajęły się 8. i 148. DS. Niemcy siłami 7., 31. i 258. DP o godzi nie 9:30 rozpoczęli natarcie w rejonie 70. A. Pozycji broniły 132. i 280. DS. Po przeła maniu pozycji 15. DS (13. A) i odsłonięciu skrzydła 70. Armii 132. DS została zmuszo-
na o opuszczenia stanowisk. Niemcy, wyko rzystując to, zaatakowali. Dywizja poszła częściowo w rozsypkę (odnotowano prze jawy paniki), dopiero podjęcie obrony przez 712. ps doprowadziło do stabilizacji. Niem cy jednak nacierali dalej i wieczorem wy parli 132. i 280. DS z zajmowanych pozycji. Lewe skrzydło 280. DS utrzymało pozycje wyjściowe, przy wydatnym udziale skiero wanych w ten rejon 167. i 206. part., 3. BZap. oraz 378. part.p-panc. Rosjanom udało się więc powstrzymać natarcie niemieckie i zadać nacierającym duże straty. Niemcy nie spodziewali się tak silnie rozbudowanych pozycji, duże znacze nie miało uprzedzające przygotowanie artyleryjskie wykonane przez Rosjan. Po jego zakończeniu Niemcy spodziewali się, że to Sowieci rozpoczną natarcie. Do natar cia doszło jednak w dniu 6 lipca.
Sowieckie czołgi T-34/76 model 42
SOWIECKI KONTRNATARCIE Ciężar natarcia spoczął na 13. A oraz 2. APanc. Prowadzono je na kierunku Ponyri 1-Ładyrewo-Koszelewo. Na lewym skrzy dle związki 48. A prowadziły natarcie wspomagające. Na prawym skrzydle atako wała 70. A. Jednostki 2. APanc. rozpoczęły przegru powanie już wieczorem 5 lipca; jako wzmoc nienie otrzymano 19. Sam.KPanc. Zadania poszczególnych związków były następują ce: 3. KPanc. zostanie pozostawiony do ob rony pozycji, 2. APanc, 16. KPanc. i 11. BPanc. wraz z 17. KPGw. rozpoczną natarcie na Gniłuszę-Butyrki. Ponieważ był to główny kierunek natarcia, 17. KPGw. zo stał wsparty 148. DS., 81. DS. oraz 74. DS., wsparcie artyleryjskie zapewniała przydzie lona do korpusu 12. DArt. 19. Sam. KPanc. miał nacierać na kierunku Soborowka-Podolań. Jednostki 13. i 70. A otrzymały zada nie odzyskania pozycji z 5 lipca. Wsparcie artyleryjskie miały zapewnić jednostki armijne oraz dodatkowo: 4. KAP. (Korpus Artylerii Przełamania), 21. Sam. BMoź., 37. i 65. part.rak., 1441. i 1541. part.panc. Z 70. A skierowano 1. DArt.Gw. oraz 92. pmoź.gw., a z rezerw frontu 68. Sam.BArt. Natarcie rozpoczęto o świcie 6 lipca, niestety, jedynie siłami 17. KPGw., ponieważ 2. APanc. nie była jeszcze przy gotowana do działań. O godz. 3:50 rozpoczęto przygotowanie artyleryjskie, po ok. 10 minutach do akcji włączyło się sowieckie lotnictwo bombowe. Do natarcia ruszyły czołgi 107. BPanc. (płk. Tielakowa) i 164. BPanc. (płk. Kopyłowa), wspierane przez 75. DSGw. oraz 6. DSGw. Jednostki rosyjskie dostały się pod bardzo silny ogień, który je zdziesiątkował. 107. BPanc. straciła z posiadanych 50 czoł gów aż 46 wozów (przed natarciem 3 czoł gi były w remoncie). Ocalałe 4 wozy zdo łały się wycofać wraz z czołgami 164. BPanc. Dopiero po prawie dwugodzinnych walkach Rosjanom udało się odrzucić Niemców za linię Ponyri-Drużowieck-Bobryk. Dopro-
W trakcie działań pod Kurskiem Niemcy ponosili cięż kie straty w ludziach
wadziło to do połączenia 17. KPGw. z oddziałami 15. i 81. DS. Na prawym skrzydle 148. i 74. DS. nawiązały walkę w oko licy Trosny i Siemionowki. Pozbawiony osłony czołgów, 17. KPGw. przeszedł do obrony. Od działy saperów przystą piły do zakładania pól minowych. Aby wzmocnić pozycje 17. KPGw., skie rowano na jego odcinek 378. part.p-panc. oraz 237. pcz. Pozycje obronne nie zostały jednak utrzymane i Rosjanie zostali zmu szeni do wycofania się. Próbowano ratować sytuację, wyprowadzając natarcie 19. Sam. KPanc. na prawe skrzydło wojsk niemiec kich, jednak dowódca wobec ponoszonych strat wydał rozkaz powstrzymania ataku. Niemcy nie zdołali przełamać obrony 13. A, postanowili zatem rozbić jej prawe skrzydło, czyli pozycje w rejonie Ponyri, który był bardzo ważnym węzłem kolejo wym. Do natarcia ruszyły 292. i 86. DP,
wspierane przez 170 czołgów z 18. DPanc, w tym 40 Tygrysów z 505. s.Pz.Abt. Atak spowodował odrzucenie 81. DS. oraz zaję cie nowych pozycji w okolicach Ponyri 1 i Ponyri 2. Rosjanie przeprowadzili przeci wnatarcie siłami 16. i 19. Sam. KPanc. Jednak przeprowadzone skąpymi siłami nie odniosło ono sukcesu. Rosjanie, przewidując kolejne natarcia na Ponyri, skierowali w rejon 17 KPGw. dwa pułki czołgów z 48 A. Atak niemiecki nastąpił rano 7 lipca. Na Ponyri ruszyło 40 Tygrysów i Fer dynandów, wspieranych przez Pz.IV. W wy-
Ciężkie czołgi Pz.Kpfw Ausf H w natarciu. Maszyny te mogły zwalczać czołgi sowieckie nawet z odległości 2000 m
Sowiecka piechota przygotowana do wykona nia ataku
cy postanowili przeprowadzić natarcie pomię dzy Ponyri i Olchowatką. Natarcie przepro wadziły 9. i 20. DPanc oraz 6. DP. W południe 7 lipca pozycje 6 DSGw., które wsparte zostały czołgami 43. i 58. pcz., zostały zaata kowane. Dopiero w trzy godziny później Niemcom udało się częściowo przełamać pozycje sowieckie na odcinku wzgórze 257Kaszara. Jednak Rosjanie dysponowali znaczną siłą ognia - zwłaszcza w artylerii p-panc. - co spowodowało zniszczenie blisko 40 niemieckich czołgów. Natarcie załamało się ostatecznie w ogniu 3. BArt. Zaporowej.
niku ostrzału artyleryjskiego zostało znisz czonych 10 Tygrysów i 12 czołgów Pz.IV (dane sowieckie). Rosjanie - 307 DS - zo stali zmuszeni do wycofania się. Kolejny atak nastąpił o godz. 10:00 na południowozachodni skraj obrony Ponyri. Tym razem do ataku przystąpiły dwa bataliony piechoty wspierane przez 50 czołgów. Rosjanie prze ciwstawili także dwa bataliony strzeleckie, wsparte czołgami z 51. BPanc, 5. DArt. oraz 22. BMoź.Gw. Obrońcom udało się zatrzy mać uderzenie oraz zepchnąć Niemców na pozycje wyjściowe. Kolejny atak nastąpił o 11:00 z kierunku północno-wschodniego. Niemcy zajęli kołchoz „1 Maja", a także przedmieścia Ponyri. W godzinach popołudniowych Niemcy, chcąc zająć Ponyri, przeprowadzili natarcie z północy, wschodu i zachodu siłami 86., 292. i 78. DP, które wspierała 18. DPanc. Ciężkie walki doprowadziły do stopniowego wyparcia 307. DS. O godz. 19:00 gen. Jenszyn - dowódca 307. DS - wydał rozkaz zajęcia nowych rubieży obronnych pod Bażanewem oraz na południe od Ponyri. 7 i 8 lipca trwały także ciężkie walki w centrum i na lewym skrzydle 13. A. Niem
Po południu Niemcy przegrupowali swoje siły i wznowili natarcie. Udało im się osiągnąć powodzenie na odcinku zajmowanym przez 6. DSGw. Niemcy zajęli Bierezowy Łog, co umożliwiło wyprowadzenie natarcia do Pony ri 2 i wzg. 257, zagrażając pozycjom zajmo wanym przez 75. DSGw. Sytuację uratowały czołgi z 16. KPanc, które, okopawszy się, skutecznie zwalczały czołgi niemieckie. Do skonale zamaskowane działa p-panc. także miały swój udział w walkach, np. 449 part. p-panc. z 2. Sam.BArt.P-Panc. zniszczył 15 czołgów. Niemcom udało się zrobić wy łom na głębokość 2 km. 8 lipca Rosjanie wprowadzili do walki jednostki odwodowe. Z 18. KPGw. sprowa dzono 3. DPDGw., która obsadziła pozycje obok 307. DS, styk 13. i 70. A obsadziła 12. DArt.P-Lot. Pod Olchowatkę skierowa no także 1. DArt.P-Lot. Rozgorzały ciężkie walki na pozycjach 307. DS. Główny ich ciężar spoczął na 1019. i 1023. ps, które były wspierane przez czołgi 129. i 51. BPanc. oraz 27. pcz.gw. Rosjanie doskonale rozlokowali 1180. i 1188. p.art. p-panc, co pomogło odeprzeć niemieckie ata ki. Niemcy pozostawili 22 spalone wozy. W natarciu, które przeprowadzono po połud niu, łupem Rosjan padło 16 czołgów i 4 działa pancerne.
przez 60-70 czołgów, Niemcy przełamali sowiecką obronę i zajęli Butowo. Po po czątkowych sukcesach Niemcy dostali się w ogień artylerii dalekiego zasięgu i zostali zatrzymani. Kolejne natarcia prowadzone do godzin południowych nie przyniosły Niemcom sukcesów, stracili 25 czołgów. Pozycje zajmowane przez 71. DSGw. zosta ły także poważnie zagrożone. Niemcy pla nowali przeprowadzić silne natarcie o godz. 16:00, w zagrożony rejon Rosjanie skiero wali 27. BArt.P-Panc. Natarcie wykonały 332. DP oraz 3. DPanc. Niemcom udało się przełamać obronę na styku 71. i 67. DSGw. W zagrożony rejon przesunięto 6. KPanc. Za cenę ogromnych strat Sowietom udało się powstrzymać niemieckie natarcie. Następnego dnia o godz. 9:00 w rejonie obrony 52. DSGw. (z 23. KP.Gw.) Niemcy rozpoczęli natarcie. Jego celem były Raków i Jachnotow. Ciężkie walki stoczyły dwa pułki art.p-panc. - 1108. i 538. - w rejonie Bierezowa. Zniszczono 18 czołgów niemieckich. Nie stety, artylerzyści pozbawieni osłony piechoty, która opuściła w panice swoje pozycje, zostali wycięci w pień. Oba pułki straciły wszystkie działa, niewielka część żołnierzy zdołała się
wycofać. Niemcy wprowadzili do walki czoł gi z 11. DPanc. oraz 167. DP, co doprowadziło do okrążenia jednostek sowieckich pod Bierezowem i ich zniszczenia. 52. DSGw. została rozbita i zmuszona do wycofania się. Przed całkowitą katastrofą gwardzistów uratowała 28. BArt.P-Panc. Obsadziła ona pozycję nad rzeką Worskłą i powstrzymała Niemców. Stra ty sięgały jednak prawie 50%. Na zagrożony odcinek wprowadzono wkrótce 51. DSGw. Niemcy rozpoczęli także natarcie na kie runkach wschodnim i północno-wschodnim. Na ich drodze znajdowały się 81., 78., 72. i 36. DSGw. oraz 213. DS. Pozycje 78. DSGw. pod Razumnoje atakowały czołgi z 19. DPanc. Pierwszy atak załamał się na polach mino wych, na których stracono 7 czołgów, oraz w ogniu artylerii p-panc, która zniszczyła dal szych 19 maszyn. Sytuacja na innych odcin kach stawała się coraz groźniejsza. Niemcom udało się zająć pozycje 72. DSGw. w okoli cach Masłowoj Pristani oraz 81. DSGw. w rejonie Michajłowki. Przełamanie miało 3 km głębokości i ok. 12 km szerokości, co gorsza, wysokie straty, w niektórych dywiz jach, sięgające nawet 70%, spowodowały pa nikę i żołnierze opuszczali swoje pozycje.
Grenadierzy pancerni na czołgach PzKpfw III Aus H. Jeden z żołnierzy trzyma w rękach saowiecki pistolet maszynowy PPSz. wz. 41
Niemcy w pierwszych godzinach uzys kali sporą przewagę. Spowodowane to było nieobecnością sowieckich czołgów. Głów ny ciężar zwalczania czołgów niemieckich spoczął więc na barkach artylerii. Rosjanie unikali wprowadzania czołgów do walki i tworzenia mieszanej, pancerno-artyleryjskiej linii obrony. Wyparcie 6. i 7. AGw. z przedniego pasa obrony zmusiło Rosjan do wprowadzenia odwodów pancernych. 1. APanc. otrzymała rozkaz wsparcia 6. AGw. Dodatkowo wzmocniono ją 180. BPanc. 6. KPanc. miał zająć pozycje na linii Miełowoje-Sziepietowka, a 3. KZmech. na odcinku Syrcew-Jakowlewo. 31. KPanc. przegrupo wano w rejon Władimirowki, Rosjanie za wszelką cenę nie mogli dopuścić do prze łamania na kierunku Obojania. Jednocześ nie 5. KPanc.Gw. otrzymał rozkaz zajęcia pozycji Łuczki- Pietrowskij, aby nie dopuś cić do przełamania pod Prochorowką, 2. KPanc.Gw. miał zająć pozycje w rejonie Korcza, aby bronić pozycji na kierunku północnym i północno-wschodnim. W rejon Prochorowki skierowano także 35. KPGw. celem wzmocnienia pozycji 69. A. Zamiast 183. DS pozycje obsadziła 93. DSGw., dwie pozostałe dywizje - 92. i 94. - zostały skie rowane w rejon Korcza. 6 lipca Niemcy przeprowadzili kolejny atak, który doprowadził do zajęcia Olchowatki i Tiriecznoje. Pozycje zajmowane przez 2. i 5. KPanc.Gw. zostały opuszczone i Niemcy zajęli Łuczki. Do wycofania zo stała zmuszona także 69. A oraz 35. KPGw., które wycofały się aż do armijnego pasa
obrony. Dowództwo frontu otrzymało ze zwolenie na wprowadzenie do walki nowych korpusów pancernych. Były to 10. KPanc. z 5. AGw., który włączono do 1. APanc, oraz 2. KPanc. z 5. APanc.Gw. Jednocześnie wydano rozkaz ześrodkowania 5. AGw. i 5. APanc.Gw. na nowej pozy cji w rejonie Starego Oskoła i Prochorowki. 7 lipca 1. APanc. Została zaatakowana przez 3. i 11. DPanc. oraz DZmot. „Gross Deutschland". W trakcie walk zniszczono pra wie całkowicie 1. i 3. BZmech. z 3. KZmech., które broniły Sycewa. 112. BPanc, która walczyła w rejonie wzg. 230, straciła 15 czołgów. W rejonie Michajłowki pozycje obronne obsadzone były przez 1. BPanc. Gw., która nie wytrzy mała naporu niemieckiego i została zmu szona w wycofania się za Pokrowkę. Sytua cja została opanowana po wprowadzeniu 49. BPanc i Niemcy zostali powstrzymani. 31. KPanc. także poniósł ciężkie straty. 100. BPanc, która przyjęła ciężar niemiec kiego uderzenia, została okrążona pod Pokrowką i dopiero wieczorem udało się Ro sjanom wycofać w rejon Wiesioły. 1. APanc. wycofała się na rubież Łuchanino-Krasna Dubrawa i właściwie tylko 90. BPanc.Gw. była zdolna do obrony. 31. KPanc. został wzmocniony 29. BArt.P-Panc i 1244. part. p-panc Miał on nadal bronić kierunku Obojań. 7 lipca, celem wzmocnienia rubieży nad rzeką Psioł, do 6. AGw. skierowano 309. DS., pułk czołgów oraz trzy brygady artylerii. Walki 6 i 7 lipca doprowadziły do niezna cznego włamania w armijny pas obrony, na kierunku 7. AGw. (tylko 3-5 km). 8 lipca Niemcy przeprowadzili na 30 km odcinku frontu natarcie, wspierane przez ok. 450 czołgów. Nad polem walki operowały grupy 40-50 samolotów Luftwaffe, które włączyły się do zwalczania pozycji sowiec kich. Pozycje 112. BPanc. oraz 1. BZmech., wspierane przez 90. DS.Gw., były atakowane
Zniszczony sowiecki czołg T-34/76
w ciągu całego dnia, jednak utrzymały swoje pozycje. 3. BZmech., 49. BPanc, 200. BPanc, współdziałające z 51. i 67. DSGw., broniły północnego odcinka Obojan, ponosząc przy tym znaczne straty. Linii Koczetowka-Sucha Sołotinka na kierunku Grieznoje broniły czołgi 31. KPanc, 192. BPanc. oraz
51. DS.Gw. Rosjanie często walczyli w izolowanych punktach oporu, np. 29. BArt.P-Panc i 184. p.art. p-panc W dniu tym Sowieci próbowali także wykonać przeciwuderzenia, jednak ataki 5. KPanc. i 2. KPanc.Gw. nie zostały rozpoczęte jednocześnie i zostały rozbite przez Niemców. Odciążające natarcia
161. i 71. DSGw. z 40. A nie przyniosły żadnych rezultatów. Obrona 7. AGw. na odcinku 92. i 94. DSGw. (Bliżniej-Siewriukowo) została przerwana, Niemcy stracili jednak 15 czoł gów. Natarcie wznowiono po południu i po nownie zakończyło się powodzeniem. So wieci cofnęli się za Miechowo. Słabnąca pozycja 6. i 7. AGw. nad rzekami Psioł oraz Obojaniem sprawiła, że postanowiono prze rzucić związki 5. APanc.Gw. Armia Rotmistrowa otrzymała rozkaz wejścia do walk 9 lipca. 9 lipca główne natarcie niemieckie zosta ło skierowane na Wierchopinije, gdzie broniły się 67. DS.Gw. oraz 3. KZmech. W trakcie walk pozycje sowieckie wzmocniono 200. BPanc. Niemcy wdali się w ciężkie wal ki pozycyjne, w godzinach południowych udało im się wyprzeć Rosjan. Po wycofaniu się 200. BPanc. Niemcy uderzyli na miejsco wość Nowosiełowki, której broniła 86. BPanc. Kolejne ataki niemieckie przynio sły stopniowe osłabienie sowieckiej obrony. Pozycje 7. AGw. były atakowane pod Mie chowem i Niemcy stopniowo rozszerzali osią gnięte pozycje z 8 lipca.
BITWA POD PROCHOROWKĄ 9 lipca w rejon Kurska przegrupowano trzy armie z Frontu Stepowego. Do wzmoc nienia kierunku orłowskiego skierowano 27. A (z 4. KPGw.) i 53. A (z 1. KZmech.). Obsadziły one rejon Bukina, 5. AGw. obsadziła rejon Obojan-Prochorowka. Ro sjanie spodziewali się głównego natarcia w rejonie Prochorowki, postanowili zatem wzmocnić 69. A, której podporządkowano: 81., 89., 92., 93. i 94. DSGw., 107., 183., 305. i 375. DS., 2. KPanc.Gw., 148. pcz, 96. BPanc, 30. BArt.P-Panc, 27. BArt., dodat kowo skierowano też jeden pułk moździerzy. Niemcy planowali
W ciągu 11 lipca Niemcy usiłowali powięk szyć włamanie, jednak Rosjanie stawiali za cięty opór. 12 lipca Niemcy wznowili natar cie o godz. 9:30, w południe uzyskali przeła manie w pasie obrony 183. DS., wspieranej przez 169. BPanc. 2. KPanc.Gw., chcąc uni knąć okrążenia, musiał się wycofać, co jed nak spowodowało zagrożenie na południo wo-wschodnim odcinku, gdzie znajdował się 2. KPanc. Na szczęście siła niemieckie go natarcia chwilowo osłabła, co pozwoliło czołgistom sowieckim na uporządkowanie własnych linii. W zagrożony rejon skierowano 9. DPDGw.
przeprowadzenie dwóch jednoczesnych natarć. Pierwsze miało zostać wykonane siłami XXXXVIII KPanc. i 2 KPanc.SS z rejonu Krasnyj Oktiabr—Krasnaja Polana, wzdłuż szosy na Porochorowkę. Drugie miało być prowadzone siłami III KPanc. w kierunku północnym na Prochorowkę. 10 lipca na kierunku Syrcewa (na wschód od Prochorowki) rozpoczęły natarcie dywi zje: „Das Reich", „Totenkopf' i „Adolf Hitler", osłaniane przez 167. DP. Niemcom udało się sforsować rzekę Psioł i zmusić do wycofania 52. DSGw. Rosjanie skierowali na ten kierunek 103. part.p-panc. oraz czoł gi. Pozwoliło to na zatrzymanie Niemców.
Czołgi dywizji SS „LSSAH" wznowiły natarcie i z impetem rozbiły nieprzygotowa ną do obrony 9. DPDGw., która opuściła kołchoz Oktiabrskij, co spowodowało, że czołgi niemieckie dostały się w rejon Pro chorowki. Aby je zatrzymać, skierowano 42. DSGw., wspartą dwiema brygadami haubic i artylerii p-panc W trakcie walki zniszczono 16 czołgów niemieckich, co po wstrzymało natarcie. Na południe od Procho rowki związkom III KPanc. udało się prze rwać obronę 69. A i zająć Olchowatkę. Pogarszająca się sytuacja zmusiła Ro sjan do zdecydowanych działań, postano wiono wykonać przeciwuderzenie siłami
Zniszczona wewnętrzną eksplozją Pantera z 51 BPanc, Prochorowka
5. APanc.Gw., wspieranej przez 5. AGw. Jako pierwsze miały nacierać czołgi z 18., 29. i 2. KPanc, w drugim rzucie 5. KZmech. Gw. i 2. KPanc.Gw. miały stanowić zabezpie czenie. W odwodzie pozostawały: 53. pcz. gw., 1. pmot.gw., 689. part.p-panc. i 678. pah. Wczesnym rankiem 12 lipca Niemcy rozpoczęli natarcie w pasie 69. A. Broniące się 81. i 92. DSGw. zostały wyparte ze swo ich pozycji, odsłaniając tym samym lewe skrzydło szykującej się do natarcia 5. APanc.Gw. Aby zażegnać niebezpieczną sytuację, w powstałą lukę skierowano jed nostki odwodowe, a więc 5. APanc.Gw. ruszając do natarcia nie miała odwodów. Osłabiono także 2. KPanc.Gw., stanowiący
ubezpieczenie, w rejon niemieckiego włamania przegrupowano 26. BPanc.Gw., która wzmocniła słabnącą 69. A. Siłę natar cia 5. APanc. Gw. wzmocniono przez pod ciągnięcie do pierwszej linii 6., 26. i 29. DArt.P-Lot. (jednostki te dysponowały je dynie działami średniego i małego kalibru). Rosjanie o godz. 8:30 rozpoczęli przy gotowanie artyleryjskie, które trwało 15 min. Następnie do ataku ruszyły czołgi 181. i 170. BPanc. (z 18. KPanc). Jednostki te miały opanować sowchoz Oktiabrskij. Walki trwały aż do 14:30, Niemcy stopnio wo opuszczali swoje pozycje. Czołgi gen. Bacharowa skierowały się na Andnejewkę i Wasiliewkę. Przez całe popołudnie trwały
walki pod Wasiliewką, dopiero wieczorem udało się 170. BPanc. zająć tę miejscowość. Rosjanie ponieśli ciężkie straty, sięgające 30% stanu, co zmusiło ich do zajęcia pozy cji obronnych. 31. i 32. BPanc. (z 29. KPanc.) atakowa ły pozycje dywizji SS „Totenkopf' i LSSAH pod sowchozem Komsomolec. Niemcy okopali swoje czołgi, nic więc dziwnego, że jak się później okazało, 29. KPanc. poniósł olbrzymie straty. Powodzenie natarcia sąsiedniego 18. KPanc. pozwoliło 53. BZmot. obejść strategiczne wzgórze 252 i zająć je od południa, zmuszając Niemców do odwrotu. Natarcie 32. BPanc. prowadzo ne na kierunku sowchozów Komsomolec i Oktiabrskij zostało powstrzymane, a bry gada poniosła duże straty. Wobec częścio wego załamania się natarcia Rosjanie wpro wadzili do walki 25. BPanc, która obsadzi ła pozycje pod sowchozem Stalinskoje Otdielenije. Nie poprawiło to jednak sytuacji i 29 KPanc. został zmuszony do wycofania się z zajmowanych pozycji. To z kolei spo wodowało, że pozycje na lewym skrzydle, zajmowane przez 2. KPanc.Gw., zostały za grożone. Korpus ten nawiązał walki z dywi zją SS „Das Reich", widząc jednak zała manie się pozycji 29. KPanc, musiał się jak najszybciej wycofać. Do walki z Tygrysami stanęły działa samobieżne SU-152 z 1529 pułku artylerii samobieżnej (part.samob.), 12 tych dział zniszczyło 4 Tygrysy.
Pierwsze godziny walki nie przyniosły żadnej ze stron wyraźnej przewagi. Rosja nie częściowo osiągnęli założone cele, jed nak niemiecka obrona była bardzo silna, a w kilku przypadkach Niemcy przeprowa dzili udane kontrataki. Chcąc odciążyć obronę pod Prochorowką, Niemcy siłami 11. DPanc. i dywizji SS „Totenkopf posta nowili przeprowadzić uderzenie na prawe skrzydło 5. APanc.Gw. Niemcy zaatakowali 33. KP.Gw. (z 5. AGw.), który stanowił osłonę 5. APanc.Gw. Zajmująca pierwszy pas obrony 52. DSGw. została odepchnięta i Niemcy doszli aż do drugiego pasa obrony, obsadzonego przez 95. DSGw. Walki za kończono w nocy i ponownie Rosjanie zo stali zmuszeni do opuszczenia zajmowanych pozycji. W rejon walk 95. DSGw. skierowa no 10. BZmech. i 24. BPanc.Gw., jedno cześnie zorganizowano dwa zgrupowania, które miały zostać skierowane na lewe skrzy dło 5. AGw. (11. i 12. BZmech. Gw. oraz 26. BPanc.) i prawe skrzydło 5. APanc.Gw. (1. pmot.gw., 53. pcz.gw., 689. part.p-panc i 678. pah.). 12 lipca zgrupowanie na prawym skrzy dle 5. AGw. wraz z 92. DSGw. przeszło do natarcia przeciwko 19. DPanc. Rosjanom udało się zająć Rżwacz i częściowo ode pchnąć Niemców. Wojska na skrzydle 5. APanc.Gw., współdziałając z 96. BPanc, odbudowały pozycje na kierunku Aleksandrowki, co pozwoliło na zatrzymanie nie mieckich jednostek. Wsparta jednos tkami pancernymi 5. AGw., która prze szła do natarcia, nie zdołała osiągnąć przełamania. 66. DSGw. zajęła Koczetowkę. Jednak 13. DSGw., nacis kana przez NiemZniszczona przez miny Pantera Dl
Działo szturmowe StuG 40
ców, nie opuściła swoich pozycji. Jednostki atakujące Niemców nad rzeką Psioł, w okolicach Krasnyj Oktiabr wda ły się w ciężkie walki, które jedynie lokalnie przyniosły pewne su kcesy, jednak nie po prawiły znacząco po zycji sowieckich. Natarcie 1. APanc. wraz z 6. AGw. nie powiodło się, 10. KPanc. zajął rejon Bierezowki i nie posunął się dalej. 3. KZmech. i 31. KPanc. wspierane przez 23. KP nie uzy skały praktycznie żadnych korzyści teryto rialnych. Podobnie było na kierunku 7. AGw. Przez dwa dni, 13 i 14 lipca, trwały za cięte walki, w których wzięły udział 18. i 29. KPanc. z jednostkami II KPanc. SS. Niemcy wystawili ok. 200 czołgów, Rosja nie prawie 300. W trakcie dwudniowych walk 29. KPanc. poniósł 60% strat w sprzę cie i ludziach, a 18. KPanc. stracił 30% sta nu. Ciężka sytuacja panowała także na od cinku 69. A, który był atakowany przez III KPanc. Niemcom jednak nie udało się poszerzyć włamania i okrążyć 2. KPanc.Gw., 81. i 89. DSGw. Niemcy zdołali wbić się klinem na głębokość ok. 35 km (od 5 lipca), jednak nie udało się im rozbić wojsk so wieckich. Widząc, że tempo natarcia nie mieckiego słabnie, Rosjanie zdecydowali się na wprowadzenie do walki jednostek Frontu Stepowego. Ich koncentracja rozpoczęła się wieczorem 16 lipca. 53. i 47. A oraz 4. AGw. przybyły na front 19 lipca. Rosjanie już 17 i 18 lipca siłami 6. AGw., 1. APanc,
5. APanc. i 5. AGw. rozpoczęli lokalne na tarcia. Były one przeprowadzane małymi si łami, głównie w celu rozpoznania linii nie mieckich. Wiązało się to z meldunkami (wieczorem 16 lipca) o powolnym wycofy waniu się Niemców. Niemcy dostrzegli, że rysuje się bardzo niebezpieczna sytuacja. Brak postępu w natarciach na lewym i pra wym skrzydle oraz wysunięcie się centrum ok. 10-12 km stwarzały możliwość, że przy silnym nacisku na skrzydła zarówno III KPanc, jak i II KPanc.SS mogą zostać okrążone. Wobec braku możliwości konty nuowania natarcia Niemcy postanowili się wycofać. Decyzja była tym łatwiejsza, że na północy (9. Armia) nie osiągnięto żadnych sukcesów, a na załamanie sowieckiej obro ny nie można było liczyć. Rosjanie już wkrótce przystąpili do frontalnego natarcia, które na dobre rozpo częło się 20 lipca po przybyciu wojsk Fron tu Stepowego. Operacja CYTADELA za kończyła się niepowodzeniem. Kolejne tygodnie przyniosły ciężkie straty stronie niemieckiej, stracono Orzeł i Biełgorod, a co gorsza - utracono bezpowrotnie inicja tywę strategiczną.
PO BITWIE W wyniku przeprowadzenia operacji CYTADELA Niemcy stracili ok. 1500 czoł gów i dział szturmowych. Straty w ludziach sięgały 300 000. Rosyjskie straty były zna cznie większe, 5. APanc.Gw. straciła 220 pojazdów, 16. KPanc. stracił 123 czołgi, 25. KPanc. 378 czołgów. Olbrzymie straty poniosła 1. APanc, która utraciła bezpo średnio w walkach 854 czołgi (przed bitwą armia ta dysponowała ok. 630 czołgami. Ta różnica wynika oczywiście z uzupełnień, jakie nadchodziły w trakcie działań bojo wych), są to jednak tylko częściowe dane, gdyż dopiero teraz Rosjanie udostępniają szczegółowe dane. Straty w ludziach wyno siły ok. 450 000.
bojowym, jak i te w siłach żywych, nie zna czyły tego samego dla każdej z walczących stron. Sowieci dysponowali w tym czasie ogromnymi rezerwami ludzkimi i materia łowymi. Już sama bitwa pokazuje ten fakt najdobitniej. Podczas gdy inne armie świata posiadały w odwodach dywizje czy nawet korpusy, Rosjanie potrafili skoncentrować na tyłach kilka armii ogólnowojskowych i jedną armię pancerną gwardii (Front Stepowy). Zakładając zatem, że Niemcy osiągnęliby sukces na skrzydłach północ nym i południowym, trafiliby na kolejną ru bież obrony, obsadzoną świeżymi siłami, wyposażonymi w kolejne setki czołgów i tysiące dział.
Chociaż wojska sowieckie poniosły wielokrotnie wyższe straty, przeszły do na tarcia. Na skutek ich działań armia niemiec ka do sierpnia 1943 roku poniosła kolejną klęskę. Operacja orłowsko-biełgorodzka była preludium tego, co miało nastąpić w 1944 roku. Jednak straty, zarówno te w sprzęcie
Dla Niemców straty takiej ilości czoł gów i ludzi były przysłowiowym gwoź dziem do trumny. Przeliczeniowo stanowiły one utratę 15 w pełni wyekwipowanych dywizji, których brak w najbliższych miesiącach dał się odczuć. Wbrew potocznej opinii, to nie Stalingrad był koń cem Wehrmachtu, był nim Kursk.