Globalizacja a perspektywy rozwoju krajów posocjalistycznych  
 8372850534, 9788372850539 [PDF]

  • 0 0 0
  • Gefällt Ihnen dieses papier und der download? Sie können Ihre eigene PDF-Datei in wenigen Minuten kostenlos online veröffentlichen! Anmelden
Datei wird geladen, bitte warten...
Zitiervorschau

GLOBALIZACJA A PERSPEKTYWY ROZWOJU KRAJÓW POSOCJALISTYCZNYCH

Grzegorz W. Ko³odko

GLOBALIZACJA A PERSPEKTYWY ROZWOJU KRAJÓW POSOCJALISTYCZNYCH

Toruñ, 2001

"Córkom moim – Julii i Gabrielce – oraz wszystkim ich rówieœnikom z ¿yczeniami, aby nie musieli zostaæ rewolucjonistami"

© Copyright by Grzegorz W. Ko³odko Towarzystwo Naukowe Organizacji i Kierownictwa • Stowarzyszenie Wy¿szej U¿ytecznoœci „DOM ORGANIZATORA” 87-100 Toruñ, ul. Czerwona Droga 8 tel. (+ 48 56) 62-23-807, 62-22-898, 62-23-342, fax (+ 48 56) 62-23-123 http://www.tnoik.torun.pl/, e-mail: [email protected] Wydawnictwo „Dom Organizatora” jest cz³onkiem Polskiej Izby Ksi¹¿ki

ISBN 83-7285-053-4 Printed in Poland Toruñ Wydanie I Druk ukoñczono w 2001 r. „Ksi¹¿ka zosta³a napisana w ramach projektu badawczego sponsorowanego przez Powszechny Bank Kredytowy SA w Warszawie”

ZBIGNIEW CHMIEL Opracowanie redakcyjne:

ALICJA KO£ODKO Projekt ok³adki, opracowanie techniczne:

MARGITA GRABOWSKA Zdjêcie na ok³adce: Copyright by SuperStock Polska Sp. z o.o. 01-821 Warszawa, ul. Hajoty 53 lok. 1 tel. (0-22) 669-00-13

„ATELIER” Margita Grabowska, tel./fax (0-56) 654-07-22 Zak³ad Poligraficzno-Wydawniczy „POZKAL” 88-104 Inowroc³aw, ul. Cegielna 10/12, tel. (0-52) 35-42-700 Wszystkie prawa zastrze¿one. ¯adna czêœæ tej ksi¹¿ki nie mo¿e byæ powielana ani rozpowszechniana za pomoc¹ urz¹dzeñ elektronicznych, mechanicznych, kopiuj¹cych, nagrywaj¹cych i innych, bez uprzedniego wyra¿enia zgody przez wydawcê i autora.

SPIS

TREŒCI

ROZDZIA£ I

Posocjalistyczny kapitalizm . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ROZDZIA£ II

Globalizacja a posocjalistyczna transformacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ROZDZIA£ III

Od Fenicjan do Internetu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ROZDZIA£ IV

Wielka transformacyjna depresja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ROZDZIA£ V

Krête œcie¿ki za³amania i wzrostu produkcji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ROZDZIA£ VI

Transformacja a odrabianie zaleg³oœci w rozwoju . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ROZDZIA£ VII

Nowe szanse, nowe zagro¿enia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

11 21 33 53 65 79 91

ROZDZIA£ VIII

Regionalizm: bezpieczny wehiku³ globalizacji? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105 ROZDZIA£ IX

Œwiatowy rynek bez œwiatowego rz¹du . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119 ROZDZIA£ X

Pasywne scenariusze i aktywna polityka na XXI wiek . . . . . . . . . . . . . . . . . 129 ROZDZIA£ XI

Wnioski dla polityki rozwoju . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 161 ANEKS STATYSTYCZNY

Cykle wzrostu w wybranych krajach Europy Œrodkowowschodniej i Wspólnoty Niepodleg³ych Pañstw w latach 1950-2005 . . . . . . . . . . . . . . 173 Streszczenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 189 Summary . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 195 Ðåçþìå . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 201 Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 207 Indeks . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 217 Wybrane ksi¹¿ki Autora . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 235

TABELE

W TEKŒCIE

Tabela

1. Cykle wzrostu w gospodarkach centralnie planowanych, (1950-89) . . . . . .

55

Tabela

2. Przeciêtna stopa wzrostu PMN (produktu materialnego netto) w gospodarkach centralnie planowanych w latach 1950–89 . . . . . . . . . . . .

57

Tabela

3. Recesja i wzrost w gospodarkach posocjalistycznych. Stopa wzrostu PKB w latach 1989-2000 (w %) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

59

Tabela

4. D³ugoœæ faz recesji i wzrostu w gospodarkach posocjalistycznych w latach 1990-2000 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

67

Tabela

5. Ranking gospodarek posocjalistycznych wed³ug wartoœci PKB w roku 1999 i w dekadzie 1990-99 (1989=100) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

76

Tabela

6. Zagraniczne inwestycje bezpoœrednie w latach 1989-2000 (w dolarach) . . .

94

Tabela

7. Tempo wzrostu w latach 2000-04(5) oraz wskaŸniki PKB (ceny sta³e) w roku 2004(5) (1989=100 i 2000=100) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 131

Tabela

8. PKB na mieszkañca w 1999 i 2003(4) (w dolarach wed³ug parytetu si³y nabywczej) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 133

Tabela

9. Prognozy œredniego rocznego tempa wzrostu PKB w latach 2001-04(5) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 137

Tabela

10. Odrabianie zaleg³oœci w poziomie rozwoju przez gospodarki posocjalistyczne w pierwszej po³owie XXI wieku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 139

Tabela

11. Rok osi¹gniêcia poziomu rozwoju krajów wysoko rozwiniêtych w zale¿noœci od œcie¿ek rozwoju . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 159

WYKRESY

W TEKŒCIE

Wykres

1. WskaŸniki PKB na rok 2000 w krajach posocjalistycznych w ujêciu realnym (1989=100) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17

Wykres

2. Zagregowany PKB w ci¹gu dziesiêciolecia 1990-99 (1989=100) . . . . . . . . . 74

Wykres

3. Tendencje wzrostu œwiatowej produkcji w XX wieku . . . . . . . . . . . . . . . . . . 122

Wykres

4. Poziom dochodów na pocz¹tku i koñcu XX wieku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 124

Wykres 5.1. Alternatywne œcie¿ki wzrostu w perspektywie 2001-2050 . . . . . . . . . . . . . . . 141 Wykres 5.2. Alternatywne œcie¿ki wzrostu w perspektywie 2001-2050 . . . . . . . . . . . . . . . 143 Wykres 5.3. Alternatywne œcie¿ki wzrostu w perspektywie 2001-2050 . . . . . . . . . . . . . . . 145 Wykres 5.4. Alternatywne œcie¿ki wzrostu w perspektywie 2001-2050 . . . . . . . . . . . . . . . 147 Wykres

6. Nadrabianie dystansu do pañstw wysoko rozwiniêtych . . . . . . . . . . . . . . . . . 157 WYKRESY W ANEKSIE STATYSTYCZNYM

Wykres

7. Cykle wzrostu w ZSRR (1950-88) i w Armenii (1989-2004) . . . . . . . . . . . 175

Wykres

8. Cykle wzrostu w ZSRR (1950-88) i w Bia³orusi (1989-2004) . . . . . . . . . . 176

Wykres

9. Cykle wzrostu w Bu³garii (1953-2005) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 177

Wykres 10. Cykle wzrostu w Czechos³owacji (1950-92) i w Czechach (1993-2005) . . . 178 Wykres 11. Cykle wzrostu w ZSRR (1950-88) i w Estonii (1989-2004) . . . . . . . . . . . . 179 Wykres 12. Cykle wzrostu w ZSRR (1950-88) i w Mo³dawii (1989-2004) . . . . . . . . . . 180 Wykres 13. Cykle wzrostu w Polsce (1950-2005) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 181 Wykres 14. Cykle wzrostu w ZSRR (1950-88) i w Rosji (1989-2004) . . . . . . . . . . . . . 182 Wykres 15. Cykle wzrostu w Rumunii (1951-2005) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 183 Wykres 16. Cykle wzrostu w Czechos³owacji (1950-92) i w S³owacji (1993-2005) . . . . 184 Wykres 17. Cykle wzrostu w ZSRR (1950-88) i na Ukrainie (1989-2004) . . . . . . . . . 185 Wykres 18. Cykle wzrostu w ZSRR (1950-88) i w Uzbekistanie (1989-2004) . . . . . . . 186 Wykres 19. Cykle wzrostu na Wêgrzech (1951-2005) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 187

ROZDZIA£ I

POSOCJALISTYCZNY KAPITALIZM Historyczne zadanie zast¹pienia pañstwowej gospodarki socjalistycznej nowymi rozwi¹zaniami w³aœciwymi dla gospodarki rynkowej to przedsiêwziêcie w dziejach ludzkoœci bezprecedensowe. Oby nie okaza³o siê, ¿e kiedyœ przyjdzie nam je powtarzaæ – o ile dojdzie do klêski rynkowych reform i w œlad za tym kolejnego wielkiego buntu spo³ecznego sprowokowanego bied¹ i narastaj¹cymi nierównoœciami spo³ecznymi, co ponownie doprowadziæ mog³oby do prób stworzenia socjalistycznego ustroju „sprawiedliwoœci spo³ecznej” – gospodarkê rynkow¹ w realiach posocjalistycznych trzeba budowaæ z sensem. Nie jest to – jak onegdaj – spontaniczny proces wy³aniania siê kapitalizmu z otch³ani feudalnej. W obecnej fazie rewolucji naukowo-technicznej musi to byæ œwiadome kszta³towanie nowej rzeczywistoœci gospodarczej, spo³ecznej i politycznej, któr¹ z satysfakcj¹ akceptowaæ powinna przyt³aczaj¹ca wiêkszoœæ zaanga¿owanych w to wiekopomne przedsiêwziêcie narodów, a nie tylko w¹skie grupy rodzimych i zagranicznych beneficjentów przeprowadzanych zmian, nazywane nie wiedzieæ dlaczego „elitami”. Zreszt¹ i one coraz 11

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

czêœciej narzekaj¹, uwa¿aj¹c, ¿e mog³y osi¹gn¹æ jeszcze wiêcej – a to jeszcze wiêkszym kosztem „nie-elit”, a to – co ju¿ ma wiêksze znaczenie i pragmatyczne implikacje dla przysz³oœci – wskutek lepiej koordynowanej polityki transformacji i rozwoju. A s¹ to dwie polityki, czego wielu wci¹¿ nie pojmuje. Trac¹ wzglêdnie przeto nie tylko „masy”, ale i „elity”. Posocjalistyczna transformacja to nie powrót do gospodarki kapitalistycznej, od której ponad pó³ wieku wczeœniej odchodzono na zasadzie tworzenia antytezy kapitalizmu. Teraz uwik³ani jesteœmy w swoist¹ ucieczkê do przodu, w negacjê negacji, z której zrodzi siê nowa jakoœæ. Kapitalizm w miêdzyczasie te¿ g³êboko zmieni³ swoje oblicze, równie¿ pod wp³ywem ciœnienia wartoœci, które do cywilizacyjnego rozwoju wniós³ system socjalistyczny. St¹d w³aœnie bierze siê têsknota do sprawiedliwoœci, do prawdziwej solidarnoœci spo³ecznej i wiêkszej odpowiedzialnoœci ca³ego spo³eczeñstwa – a tak¿e pañstwa – za stan narodowej kultury i nauki, a tak¿e za pomoc tym, którzy sami nie potrafi¹ sobie poradziæ. Kapitalizm posocjalistyczny kszta³uje dopiero swoje oblicze. Bêdzie to jednak po czêœci odmienna jakoœæ od tego, co ju¿ istnieje w krajach, gdzie ustrój ten jest czymœ zupe³nie oczywistym. Bierze siê to st¹d, ¿e jesteœmy w pewnym sensie genetycznie obci¹¿eni spuœcizn¹ z przesz³oœci i choæ mo¿na oddzia³ywaæ na kszta³t ewolucji nastêpuj¹cej po akcie poczêcia, to pewne cechy przysz³oœci przez d³ugi, wielopokoleniowy okres okazuj¹ siê ju¿ byæ zdeterminowan¹ funkcj¹ przesz³oœci. A w naszym rewirze wspó³czesnej globalnej wioski mia³a ona przecie¿ swój szczególny charakter i niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju rysy. Transformacja ustrojowa, aby w ogóle mia³a spo³eczny sens, a nie tylko elitarn¹ akceptacjê, powinna doprowadziæ nas do „lepszej przysz³oœci”. Nie ma siê co za ni¹ ogl¹daæ wstecz, bo nie tam mo¿na j¹ dostrzec. Nasza przysz³oœæ le¿y za lini¹ horyzontu i dlatego tak trudno j¹ zobaczyæ, a zarazem tak ³atwo mo¿na j¹ sobie wyobraziæ fa³szywie. Ryzyko b³êdu naiwnych wyobra¿eñ wzrasta jeszcze bardziej, poniewa¿ trwaj¹ca ju¿ pó³ pokolenia transformacja dawnych gospodarek centralnie planowanych Europy Œrodkowowschodniej i pañstw by³ego Zwi¹zku Radzieckiego (ZSRR) 1 jest nieod³¹cznym sk³adnikiem globalizacji. Bez tej transformacji globalizacja 12

Posocjalistyczny kapitalizm

•

R ozdzia³ I

by³aby niepe³na, trac¹c przy tym swój ca³oœciowy charakter i dynamikê. Równoczeœnie – co wa¿ne – transformacja ustrojowa w naszej czêœci œwiata nie mia³aby obecnego charakteru, gdyby nie zwrotnie sprzêgniêty z ni¹ proces globalizacji. Globalizacja to nie tylko tworzenie jednego œwiatowego rynku typu kapitalistycznego. Jest to tak¿e gra interesów na wielk¹ skalê, gra ryzykowna i konfliktogenna. Niektóre narody i kraje wyjd¹ na tym korzystnie, inne mniej, a jeszcze inne mog¹ poczuæ siê wrêcz przegrane w tych wielkich przeobra¿eniach prze³omu mileniów. Rzecz przeto w tym, aby – skoro nie sposób uplasowaæ siê dogodnie w centrum œwiata w tej jedynej w swoim rodzaju zarazem rywalizacji i wspó³pracy – nie daæ siê zepchn¹æ na peryferie i nie zaj¹æ niekorzystnej pozycji na skraju globalnej wioski. I to jest najwiêksze wyzwanie, w obliczu którego stanêliœmy na pocz¹tku XXI wieku. Stoi przed nim ka¿dy kraj posocjalistyczny – zarówno Polska, jak i Tad¿ykistan, Bia³oruœ i Chorwacja, Ukraina i Czechy. Z góry nikt nie jest skazany na niepowodzenie, ani te¿ nikomu a priori nie jest pisany sukces. Losy narodów Europy Œrodkowowschodniej i Wspólnoty Niepodleg³ych Pañstw nie s¹ zaszyfrowane w gwiazdach, ale wci¹¿ stanowi¹ nie do koñca zapisan¹ kartê historii, która – niekoniecznie ko³em – toczy siê wokó³. To my tê kartê zapisujemy, bo to my tê historiê tworzymy – codziennie, ka¿dego roku, w kolejnych dekadach, przez nastêpne pokolenia. Ksi¹¿ka ta nie rozprawia o jakimœ konkretnym kraju posocjalistycznej transformacji. Traktuje ona o wszystkich tych krajach razem a zarazem o ka¿dym z nich z osobna. Trzeba przeto umieæ j¹ odczytaæ z pozycji ca³ej formacji, ale tak¿e z punktu widzenia po³o¿enia, wyzwañ, zagro¿eñ i perspektyw ka¿dej z poszczególnych transformowanych gospodarek

1 Je¿eli nie jest powiedziane inaczej, to republiki ba³tyckie, czyli Litwa, £otwa i Estonia – choæ nale¿¹ do gospodarek poradzieckich – s¹ ujmowane jako pañstwa Europy Œrodkowowschodniej, tak jak to czyni¹ organizacje miêdzynarodowe. Tak wiêc w dalszych czêœciach ksi¹¿ki analizowane s¹ dwie g³ówne grupy pañstw posocjalistycznych – 13 krajów Europy Œrodkowowschodniej, w³¹czaj¹c w to trzy pañstwa ba³tyckie, oraz 12 by³ych republik radzieckich tworz¹cych Wspólnotê Niepodleg³ych Pañstw.

13

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

narodowych integruj¹cych siê z uk³adem œwiatowym. To nie jest ³atwe, gdy¿ w ró¿nych miejscach na mapie transformacji systemowej rodz¹ siê ró¿ne ryzyka zwi¹zane z zak³adaniem nie tych okularów, które trzeba. A to ró¿owych, a to koñskich, a to z niew³aœciw¹ iloœci¹ dioptrii. I wtedy niewyraŸnie widaæ. W Polsce myœlenie o ekonomicznej przysz³oœci zdecydowanie przys³ania „europocentryzm”, który bynajmniej nie wynika z takiego w³aœnie po³o¿enia kraju w sensie dos³ownym, ale z zapatrzenia siê w Uniê Europejsk¹ i niedocenianie faktu, ¿e staj¹c siê jej czêœci¹, stawaæ siê musimy tak¿e czêœci¹ gospodarki œwiatowej, rozwijaj¹c zdecydowanie bardziej dynamicznie ni¿ w dekadzie lat 90. rozliczne z ni¹ zwi¹zki, nie tylko ekonomiczne. Poza wspó³prac¹ i kontaktami z USA w zasadzie ten w¹tek zosta³ odsuniêty na margines. A w takich okolicznoœciach ³atwiej te¿ daæ siê odsun¹æ na margines gospodarki œwiatowej 2. Bia³oruœ nadmiernie orientuje siê na zacieœnianie stosunków z Rosj¹, odwracaj¹c siê jakby nieco bokiem do innych s¹siadów, a zw³aszcza dalej po³o¿onych krajów. Taka opcja niezbyt sprzyja wprowadzeniu tej gospodarki na trajektoriê szybkiego i zrównowa¿onego rozwoju. Z pewnoœci¹ lepiej by³oby bardziej dywersyfikowaæ zwi¹zki ze œwiatem, jeœli chce siê byæ w pe³ni jego czêœci¹, a nie zaœciankiem w³aœnie. Tak wiêc w tym przypadku reorientacja strategii rozwojowej i podporz¹dkowanych jej reform jest szczególnie po¿¹dana. Ukraina nadal – nie pierwszy zreszt¹ raz – stoi na historycznym rozdro¿u. Jej przysz³oœæ mo¿na sobie wyobraziæ (³atwiej) tak w ramach WNP, jak i (trudniej) w ³onie UE. Trzeba jednak decydowaæ siê na w³asny sposób partycypacji w regionalnych uk³adach integracyjnych po to, aby widzieæ swoj¹ przysz³oœæ – i aktywnie j¹ tworzyæ – w szerszym globalnym wymiarze. Ukra-

2 W przypadku Polski obroty z innymi cz³onkami OECD, których jest tylko 29, stanowi¹ blisko 85 procent ca³ego handlu zagranicznego. Na pozosta³e prawie 200 krajów œwiata przypada zatem ledwie oko³o 15 procent wartoœci polskiego eksportu i importu, sk¹din¹d utrzymuj¹cego siê na relatywnie niskim poziomie.

14

Posocjalistyczny kapitalizm

•

R ozdzia³ I

ina to przyk³ad gospodarki o olbrzymim potencjale – tak¿e kapita³u ludzkiego – która pod k¹tem kszta³towania w³asnej pozycji w œwiecie ró¿nie mo¿e wykorzystaæ (albo i nie) swoje po³o¿enie geopolityczne i swój historyczny czas. To podczas najbli¿szych kilkunastu lat rozegra siê batalia o to, jakie miejsce zajmie w globalnej wiosce. Na pewno nie centralne, ale przecie¿ nie musi ono bynajmniej byæ zaœciankowe. To zale¿y – tak w tym, jak i w przypadku ka¿dego z pozosta³ych bez ma³a 30 krajów posocjalistycznych. Wspó³czeœnie pytanie brzmi, co czyniæ, aby w wyniku równoczesnego biegu transformacji i globalizacji nie daæ siê zepchn¹æ na pozycjê zaœcianka w globalnej wiosce? Skoro jej centrum staæ siê nie sposób z wielu oczywistych wzglêdów – zarówno geograficznych, jak i historycznych, tak ekonomicznych, jak i politycznych – to trzeba mieæ pomys³, co czyniæ, aby uplasowaæ siê choæby na jej skraju, ale w miarê korzystnie. Dla wszystkich, a nie tylko dla „elit”. Dlatego te¿ trzeba mieæ dobr¹ strategiê rozwoju na miarê tych historycznych wyzwañ, a to mo¿liwe bêdzie jedynie wówczas, gdy intelektualiœci zawczasu pojm¹, co i dlaczego tak naprawdê wokó³ siê dzieje, ekonomiœci zaproponuj¹ w³aœciwe d³ugofalowe reformy i dzia³ania, a politycy bêd¹ w stanie je skutecznie wdro¿yæ i urzeczywistniæ. Nade wszystko zaœ, ludzie musz¹ tym razem do koñca zrozumieæ, o co tak naprawdê walczymy i dok¹d tak naprawdê zmierzamy oraz poprzeæ to, co dobre i s³uszne, nie godz¹c siê przy tym na to, co szkodliwe i b³êdne. Odk³adaj¹c na bok kwestie polityczne i ideologiczne, g³ównym argumentem na rzecz transformacji ustrojowej by³o i jest przekonanie, ¿e wprowadzenie gospodarki rynkowej wp³ynie na wzrost konkurencyjnoœci i efektywnoœci, a tym samym poprawê poziomu konsumpcji i standardu ¿ycia. Oczekiwano, ¿e po krótkotrwa³ej recesji nowy system szybko przyniesie o¿ywienie, a nastêpnie powszechnie odczuwalny wzrost gospodarczy. Rzeczywistoœæ okaza³a siê inna. Recesja okresu przejœciowego trwa³a znacznie d³u¿ej ni¿ oczekiwano, za³amanie okaza³o siê g³êbsze, a odbudowa poziomu dochodu narodowego nie przebiega³a – a w kilku przypadkach nadal nie przebiega – tak bezproblemowo, jak to sobie wyobra¿a³y zainteresowane rz¹dy i organizacje miêdzynarodowe. Zamiast rych³ego o¿ywienia i szybkiego wzrostu, d³ugotrwa³a 15

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

recesja okaza³a siê w rezultacie wielk¹ transformacyjn¹ depresj¹, która w czêœci pañstw ci¹gnê³a siê przez ca³e lata 90. Co wiêcej, depresja najpe³niej ujawni³a siê w dwóch najwiêkszych gospodarkach posocjalistycznych – rosyjskiej i ukraiñskiej. Obejmuj¹ one ³¹cznie oko³o 200 milionów ludzi, czyli mniej wiêcej po³owê populacji wszystkich (nie licz¹c Chin i Wietnamu) krajów dokonuj¹cych rynkowej transformacji. Po pierwszym dziesiêcioleciu transformacji obejmuj¹cym lata 1990-99 œrednia wa¿ona produktu krajowego brutto (PKB) dla 25 krajów Europy Œrodkowowschodniej (EŒW) i Wspólnoty Niepodleg³ych Pañstw (WNP) ³¹cznie wynosi³a oko³o 68 procent analogicznego wskaŸnika sprzed rozpoczêcia transformacji. W krajach WNP by³o to zaledwie 55 procent, a w Europie Œrodkowowschodniej oko³o 97 procent 3. Do poziomu PKB z roku 1989 w krajach EŒW uda³o siê powróciæ ledwie w roku 2000 (Wykres 1), a gospodarkom WNP uda siê to osi¹gn¹æ dopiero za lat kilkanaœcie. Z ca³¹ pewnoœci¹ nie tego spodziewano siê u progu transformacji. Zaskoczenie, jakie wywo³a³ tak nieoczekiwany jej przebieg, powoduje istotne rozbie¿noœci w ocenach tocz¹cych siê wydarzeñ. Rozbie¿ne s¹ zarówno oceny wyjaœniaj¹ce przyczyny tak d³ugotrwa³ej recesji, jak i – w póŸniejszym okresie – Ÿród³a szybkiego wzrostu w przypadku tych krajach, gdzie wzrost taki rzeczywiœcie ma miejsce. Dlatego warto wskazaæ prawid³owoœci wyjaœniaj¹ce omawiane procesy, zwracaj¹c przy tym uwagê na warianty przysz³ej polityki gospodarczej oraz zwi¹zane z nimi ograniczenia natury politycznej i technicznej 4.

W tych ocenach nie s¹ ujête Mongolia, Jugos³awia (Serbia i Czarnogóra) oraz Boœnia i Hercegowina ze wzglêdu na brak dostatecznie wiarygodnych i spójnych danych. Uwzglêdnienie tych krajów obni¿y³oby jeszcze w minimalnym stopniu ten wskaŸnik. Dane z lat 1994-99 (oparte na oszacowaniach dokonywanych przez organizacje miêdzynarodowe oraz PlanEcon) przedstawiono w Tabeli 3. 4 W kontekœcie ekonomii okreœlenie „techniczne” nie ma znaczenia dos³ownego, ale odnosi siê do technokratycznych i realizacyjnych w¹tków stosowanych polityk – szerzej gospodarczej, a w konkretnych przypadkach fiskalnej, monetarnej, przemys³owej, rolnej, handlowej, naukowotechnicznej, dochodowej, spo³ecznej, edukacyjnej, kulturalnej. I tak – na przyk³ad – problem proporcji podzia³u dochodów pomiêdzy centralny bud¿et pañstwa a lokalne bud¿ety samorz¹3

16

17 S³

ec h ow y ac Al j a ba ni a W êg r S³ ow y en ia Po ls ka

an

ia

82

st

ar



a

100

Cz

ki

³g

or

81

be

Bu



a

80

Uz

Bi

ni

cj

78

to

wa

ia

ia

on

78

Es

or

ed

un

an

80

Ch

ac

m

n

n

a

67

M

Ru

ta

ta

a

64 66

st

is

is

ch

en

rg

za

m

Ki

tw

62

Ka

rk

Li

a

ia

tw

en

£o

m

sj

n

n

¿a

61 61

Tu

jd

a

46

Ro

be

ta

in

60

Ar

er

is

ja

35

Az

yk

ra

a

30

d¿

Uk

wi

uz

da

Gr



40

Ta

M

Wykres 1 WskaŸniki PKB na rok 2000 w krajach posocjalistycznych w ujêciu realnym (1989=100)

140 127

120 114

92 96 103 104 105

83

68

50

38

20

0

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Sformu³owany obszar badawczy implikuje strukturê tej ksi¹¿ki, uk³ad analizowanych obszarów oraz kolejnoœæ ekspozycji g³ównych tez. Podejmujê tutaj tylko wybrane, najwa¿niejsze z punktu widzenia toku wywodów w¹tki. Praca ta stanowi samodzieln¹ ca³oœæ, ale zarazem jest kontynuacj¹, poszerzeniem i pog³êbieniem wczeœniejszych studiów na temat ewolucji wspó³czesnej gospodarki œwiatowej, posocjalistycznej transformacji oraz polityki rozwoju spo³eczno-gospodarczego. Wykaz innych moich ksi¹¿ek poœwiêconych tym zagadnieniom przytoczony jest na koñcu. Wiele opracowañ i publikacji mo¿na te¿ znaleŸæ w mojej witrynie internetowej pod adresem: http://kolodko.tiger.edu.pl

W tej zaœ ksi¹¿ce w rozdziale 2 omówione s¹ zale¿noœci i sprzê¿enia zwrotne wystêpuj¹ce miêdzy globalizacj¹ a posocjalistyczn¹ transformacj¹ rynkow¹. W rozdziale 3 zarysowano historyczne korzenie wspó³czesnej fazy globalizacji, zwracaj¹c przy okazji uwagê na jej poprzedni, dziewiêtnastowieczny etap. W rozdziale 4 przedstawiono zakres i dynamikê transformacyjnej recesji, jak równie¿ ogólne powody g³êbokiego za³amania gospodarczego. W rozdzia³ 5 rozwa¿ane s¹ rozmaite scenariusze recesji, o¿ywienia i wzrostu, albowiem procesy te postêpuj¹ odmiennymi œcie¿kami w poszczególnych pañstwach oraz regionach Europy Œrodkowowschodniej i by³ego ZSRR. W rozdzia³ 6 bli¿ej rozpatrywany jest wp³yw szoków zewnêtrznych i dostosowañ w sferze polityki gospodarczej (ze szczególnym uwzglêdnieniem skutków wytworzenia siê pró¿ni instytucjonalnej) na zmiany dynamiki procesów realnych oraz wyrównywanie poziomów rozwoju. W rozdziale 7 zwrócono uwagê nie tylko na szanse, jakie stwarza globalizacja, ale tak¿e na zwi¹zane z ni¹ zagro¿enia, szczególnie ostro odczuwane w krajach transformacji coraz szerzej otwieraj¹cych siê na kontakty finansowe i handlowe z globaln¹ gospodark¹. Dynamicznie rozwijaj¹cy siê w ró¿nych czêœciach œwiata regionalizm, który z jednej strony mo¿e staæ siê przeszkod¹ dalszego postê-

dów terytorialnych ma charakter stricte polityczny, a sposoby (czyli „techniki” w³aœnie) redystrybucji strumieni i zasobów finansowych pomiêdzy tymi szczeblami to problem techniczny. 18

Posocjalistyczny kapitalizm

•

R ozdzia³ I

pu procesu integracji œwiatowych rynków, z drugiej zaœ mo¿e okazaæ siê jej dodatkowym katalizatorem, jest przedmiotem pog³êbionej analizy w rozdziale 8. Natomiast w rozdziale 9 zwraca siê uwagê, ¿e globalizacja prowadz¹ca do jednolitego rynku nie musi i nie powinna prowadziæ do powstania œwiatowego rz¹du. Wymaga ona wszak¿e g³êbokich zmian instytucjonalnych pod k¹tem umo¿liwienia koordynacji polityki gospodarczej na skalê œwiatow¹. W rozdziale 10 przedstawione s¹ alternatywne scenariusze œcie¿ek wzrostu, a nastêpnie wskazane s¹ mo¿liwoœci wyboru ró¿nych strategii polityki sprzyjaj¹cej szybkiemu wzrostowi i d³ugoterminowej stabilnoœci procesów rozwojowych. Wreszcie w rozdziale 11 zestawiono wnioski dotycz¹ce po¿¹danych kierunków polityki gospodarczej w obliczu wyzwañ rozwojowych wyraŸnie rysuj¹cych siê na pocz¹tku nowego wieku. W kontekœcie tych rozwi¹zañ zwi¹zki pomiêdzy wspó³czesn¹ faz¹ globalizacji i posocjalistyczn¹ transformacj¹ staj¹ siê oczywiste. Toczy siê gra. O miejsce w globalnej wiosce. Na miarê pokoleñ. Uwik³ana w liczne ryzyka, ale chyba przynosz¹ca jeszcze wiêcej szans. Skoro nie mo¿na ¿yæ gdzie indziej, to tutaj w³aœnie trzeba znaleŸæ, a raczej stworzyæ sobie swój zau³ek. Niekoniecznie i nie do koñca bêdzie on w³asny, ale niech przynajmniej nie bêdzie œlepy.

19

ROZDZIA£ II

GLOBALIZACJA A POSOCJALISTYCZNA TRANSFORMACJA Od oko³o dziesiêciu lat tocz¹ siê równolegle dwa procesy – fascynuj¹ce skal¹, rozmachem i tempem, anga¿uj¹ce intelektualnie, materialnie i emocjonalnie ca³¹ bez ma³a ludzkoœæ. Jednym jest globalizacja stosunków ekonomicznych, drugim posocjalistyczna transformacja. Oba przenikaj¹ siê wzajemnie i oddzia³uj¹ na siebie tworz¹c szereg sprzê¿eñ zwrotnych. Z jednej strony intensyfikuj¹ca siê globalizacja by³a i jest wa¿nym katalizatorem posocjalistycznej transformacji, z drugiej natomiast nie by³oby tej globalizacji, przynajmniej na tê skalê i o takiej dynamice, gdyby w procesie tym nie bra³ udzia³u do niedawna odrêbny i zamkniêty œwiat socjalistyczny – z populacj¹ rzêdu 1,6 miliarda ludzi, z gigantycznymi zasobami i wielkim potencjalnym popytem na dobra i us³ugi dostarczane przez œwiatow¹ gospodarkê. Transformacja posocjalistyczna jest przeto niezbêdna tak¿e z tej przyczyny, by integrowanie siê lokalnych, narodowych i regionalnych rynków, co obserwowaliœmy ju¿ w latach wczeœniejszych, nabra³o rozmiarów globalnych. Zara21

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

zem postêpuj¹ca od dawna integracja rynków œwiata niesocjalistycznego wywiera wp³yw na transformacjê ustrojow¹ w naszej czêœci globu. Odchodzenie od poprzedniego ustroju politycznego i gospodarczego oraz tworzenie nowego zdeterminowane jest przecie¿ procesami wewnêtrznymi, które maj¹ swoj¹ w³asn¹, autonomiczn¹ w stosunku do uk³adu zewnêtrznego logikê i dynamikê. Posocjalistyczna transformacja ustrojowa to historyczny proces stopniowego przechodzenia od centralnie planowanej gospodarki socjalistycznej opartej na dominacji pañstwowej w³asnoœci œrodków produkcji i biurokratycznej regulacji do kapitalistycznej gospodarki wolnego rynku opartej na dominacji w³asnoœci prywatnej i liberalnej deregulacji. Jest to niebywale z³o¿ony proces o uwarunkowaniach i implikacjach nie tylko ekonomicznych, ale tak¿e spo³ecznych i politycznych (Ko³odko 1999e). Od strony ekonomicznej na transformacjê sk³adaj¹ siê trzy równolegle biegn¹ce i wzajemnie ze sob¹ sprzê¿one procesy: — liberalizacji i makroekonomicznej stabilizacji; — budowy instytucji; — mikroekonomicznej restrukturyzacji. Tylko wówczas, gdy procesy te biegn¹ kompleksowo i w tym samym mniej wiêcej czasie, mamy do czynienia z transformacj¹ ustrojow¹, czyli likwidacj¹ starego ustroju i zastêpowaniem go przez nowy. Jeœli natomiast zachodz¹ co najwy¿ej dwa z nich, to mamy do czynienia jedynie z reformami istniej¹cego systemu ukierunkowane nie tyle na jego zniesienie, ile – przez podniesienie efektywnoœci ekonomicznej i nadanie mu spo³ecznie akceptowanego charakteru – wrêcz na jego utrzymanie. Tak dzia³o siê kiedyœ w Jugos³awii, a póŸniej na Wêgrzech i w Polsce, a tak¿e w schy³kowym okresie istnienia Zwi¹zku Radzieckiego. To wszystko by³o przed rokiem 1989, który jest powszechnie traktowany jako zwrotny punkt na skali historii, aczkolwiek g³êbokie zmiany systemowe swymi Ÿród³ami w wielu przypadkach siêgaj¹ du¿o dalej wstecz 5. Co wiêcej, reformy socjalistycznej gospodarki planowej wyjaœniaj¹ po czêœci póŸniejszy przebieg procesu transformacji – zarówno w odniesieniu 22

G l ob a l i zac j a a posocjalistyczna transform acja

•

R ozdzia³ II

do przebudowy instytucjonalnej, jak i procesów dokonuj¹cych siê w sferze realnej. Relatywnie lepsze osi¹gniêcia niektórych krajów podczas pierwszej dekady wielkich przemian – na przyk³ad Wêgier czy S³owenii – s¹ w du¿ym stopniu rezultatem wczeœniejszych reform wdra¿aj¹cych paliatywy rozwi¹zañ rynkowych jeszcze w ramach poprzedniego ustroju. Tak¿e w Polsce reformy lat 70., a zw³aszcza 80., mia³y du¿e znaczenie dla póŸniejszej transformacji. To dziêki nim – mimo istotnych b³êdów koncepcyjnych i implementacyjnych pocz¹tku lat 90. – recesja trwa³a stosunkowo krótko 6, a pewne mechanizmy rynkowe zaczê³y dzia³aæ szybciej ni¿ w innych gospodarkach posocjalistycznych, które wczeœniej nie podjê³y wysi³ków reformatorskich (na przyk³ad w by³ej Czechos³owacji czy Bu³garii). Transformacjê mo¿na rozpatrywaæ w ró¿nych przekrojach i z wielu punktów widzenia, tak¿e pod k¹tem zachowania ci¹g³oœci i wystêpowania zmian w procesie ewolucji systemu 7. Zwróæmy uwagê, ¿e nie traktuje siê

Gdy patrzy siê wstecz, ³atwo da siê zauwa¿yæ jak¹œ chêæ upraszczania historii i kojarzenia dat z formalnym nastaniem lub odejœciem kogoœ lub czegoœ, choæ niekoniecznie jest to adekwatne i precyzyjne z punktu widzenia faktycznego zainicjowania jakiejœ „wielkiej zmiany”. Czêsto u¿ywa siê dat politycznych zwi¹zanych z dojœciem do w³adzy si³ czy jednostek uto¿samianych – s³usznie b¹dŸ nie – z okreœlonymi zmianami. I tak przyjmuje siê, ¿e planowanie centralne w Rosji nasta³o ju¿ w roku 1917, choæ faktycznie zosta³o wdro¿one dopiero od roku 1929, czy te¿ Nowy £ad w USA datowany jest od roku 1933, choæ naprawdê urzeczywistniany by³ dopiero pocz¹wszy od roku 1935. Kiedy zaœ rozpoczê³a siê posocjalistyczna transformacja, to siê jeszcze oka¿e, gdy¿ historia mo¿e zechcieæ oceniæ to nieco inaczej, ni¿ powszechnie czyni siê to obecnie. 6 PKB w Polsce spada³ przez oko³o trzy lata – od po³owy 1989 do po³owy 1992 roku – realnie kurcz¹c siê w tym czasie a¿ o prawie 20 procent. Wielki wp³yw na to mia³o ówczesne przestrzelenie polityki stabilizacyjnej, z³a sekwencja liberalizacji handlu i zlekcewa¿enie wp³ywu instytucjonalnych aspektów zmian ustrojowych na procesy realne. Skutki tych b³êdów musia³y byæ mozolnie likwidowane w nastêpnym okresie (zob. Ko³odko i Nuti 1997). Tak¿e Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy obecnie nieco inaczej, bardziej krytycznie ni¿ kiedyœ, ocenia znaczenie tych wczesnych reform dla póŸniejszego przebiegu transformacji (zob. IMF 2000b, rozdzia³ III). 7 W¹tek ci¹g³oœci reform systemowych w odniesieniu do polskiej gospodarki silnie podkreœla Poznañski (1996). W szerszym ujêciu komparatystycznym traktuje o tym Hausner (1999). Na temat oceny przebiegu procesu transformacji zob. Bank Œwiatowy 1996, Ko³odko 1999a, IMF 2000b oraz Stiglitz 1999. Co do prób teoretycznych uogólnieñ ekonomicznej strony tego procesu zob. miêdzy innymi Blanchard 1997, Ko³odko 1999e, Kornai 2000 oraz Lavigne 1999. 5

23

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

jako transformacji systemowej zmian charakteru ustroju kapitalistycznego miêdzy pocz¹tkami XX wieku – kiedy to Keynes postrzega³ go jako coraz lepiej funkcjonuj¹cy œwiatowy rynek, a Lenin jako coraz bardziej pazerny imperializm – a pocz¹tkiem wieku XXI, kiedy to wszyscy – aczkolwiek ró¿nie wartoœciuj¹c i reaguj¹c – postrzegamy tê formacjê przez pryzmat globalizacji. A przecie¿ skala przeobra¿eñ „tamtego” w „ten” kapitalizm jest ogromna i te¿ nosi znamiona przekszta³ceñ jakoœciowych. Jednak przeobra¿eñ tocz¹cych siê w warunkach instytucjonalnej kontynuacji – czego nie zak³óci³a nawet wielka depresja lat 1929-32, druga wojna œwiatowa w latach 1939-45 czy kryzys energetyczny lat 1973-77 – nie nazywano transformacj¹. Czynnik kontynuacji jest niezwykle donios³y tak¿e w warunkach transformacji i to zarówno w krajach, gdzie wejœcie w fazê ustrojowych przemian nast¹pi³o bardziej radykalnie (jak w Rumunii) czy te¿ tam, gdzie przes³anki i przejawy rodzenia siê nowego ustroju narasta³y ju¿ w ³onie starego (jak w Polsce). Na dobr¹ sprawê nie tylko bowiem nie wiemy, kiedy transformacja siê skoñczy, ale nawet nie jest jasne, kiedy siê ona zaczê³a. W dorocznym raporcie oceniaj¹cym stan gospodarki œwiatowej w 2000 roku Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) traktuje Chiny (a tak¿e Wietnam i pozosta³e pañstwa Pó³wyspu Indochiñskiego) jako gospodarki transformacji w takim samym znaczeniu, w jakim u¿ywa tego pojêcia wobec krajów EŒW i WNP. Takie podejœcie metodologiczne prowadzi MFW do doœæ oryginalnego wniosku, ¿e oto w Chinach transformacja ustrojowa rozpoczê³a siê ju¿ w roku 1978, a w Wietnamie i Laosie w roku 1986 (IMF 2000b). Taka konkluzja wywo³ywa³aby mo¿e mniejsze zdziwienie, gdyby jej autorzy konsekwentnie przyznali, ¿e w Rosji transformacja zosta³a zapocz¹tkowana jeszcze w roku 1986, kiedy to podjêto niespe³nione dzie³o pierestrojki, a w Polsce w roku 1982 – wraz z zapocz¹tkowaniem rynkowo zorientowanej reformy gospodarczej pod parasolem stanu wojennego (Baka 1999). Ale i to nie koniec. Bo co na przyk³ad z Wêgrami? Czy¿ w takim razie nie nale¿a³oby cofn¹æ datowania pocz¹tków wêgierskiej transformacji do roku 1968, a jugos³owiañskiej wrêcz do lat 50.? I dojœæ do wniosku, ¿e procesy transformacyjne rozpoczê³y siê bardzo wczeœnie i, co wiêcej, naonczas nie sta³y w sprzecznoœci z ustrojow¹ kontynuacj¹? 24

G l ob a l i zac j a a posocjalistyczna transform acja

•

R ozdzia³ II

Problem to zaiste ciekawy z wielu powodów, a najlepiej mo¿na go przeœledziæ na przyk³adzie Chin, zwa¿ywszy na ogrom tego kraju i bez ma³a podwojenie jego dochodu narodowego w wyniku szybkiego wzrostu gospodarczego odnotowanego w czasie, gdy w krajach EŒW i WNP trwa³a wielka transformacyjna depresja, cofaj¹ca przeciêtny poziom PKB ca³ego regionu o oko³o 30 procent w porównaniu z rokiem 1989. Chiñskie przemiany maj¹ zatem daleko id¹ce implikacje dla ca³okszta³tu transformacji i globalizacji. Bez w¹tpienia w procesie tworzenia gospodarki rynkowej Chiny s¹ bardziej zaawansowane ni¿ niejedna republika poradziecka. Czy bez regionalnego wymiaru transformacji i jej globalnych nastêpstw komukolwiek przysz³oby do g³owy okreœliæ na przyk³ad gospodarkê Turkmenistanu jako transformowan¹, skoro stopieñ liberalizacji i zaawansowania budowy instytucji rynkowych jest tam w 2000 roku mniejszy, ani¿eli by³ w Polsce w 1989 roku? Bez tego regionalnego kontekstu zarówno ten kraj, jak i inne znajduj¹ce siê w podobnej sytuacji od strony strukturalnej oraz instytucjonalnej (na przyk³ad Kazachstan lub Azerbejd¿an) by³yby co najwy¿ej okreœlane jako reformuj¹ce siê gospodarki komunistyczne. Geopolityczny rozmach transformacji powoduje, ¿e mo¿na siê wobec niej oci¹gaæ, ale nie da siê ju¿ przed ni¹ uciec. Wci¹ga ona jak si³a grawitacji i wszystkiemu nadaje kierunek ruchu. Tak jest w Polsce i tak jest w Chinach, gdzie z pewnoœci¹ intencj¹ partyjnych reformatorów nie by³o (i w wielu przypadkach nadal nie jest) zniesienie systemu socjalistycznego oraz zast¹pienie go kapitalistycznym, a jednak nieub³agana logika transformacji w warunkach globalizacji do tego w³aœnie prowadzi. Czynnik kontynuacji bynajmniej nie przesta³ funkcjonowaæ, a wrêcz odwrotnie. To w³aœnie si³a jego konsekwentnego oddzia³ywania powoduje, ¿e w pewnym momencie wchodzimy w nowy jakoœciowo etap, który okazuje siê ju¿ nie tyle trwaniem w fazie reform, ale przejœciem do procesu bardziej zaawansowanego – do transformacji. Przekroczona zostaje smuga cienia, której wczeœniej nie potrafiliœmy dostrzec, teraz zaœ widaæ, ¿e jest ju¿ poza nami. „Teraz” zaœ oznacza sytuacjê, w której antycypuje siê nieuchronne dojœcie do gospodarki rynkowej w rezultacie ju¿ dawniej uruchomionego procesu. I chocia¿ Chiny nie w tamt¹ stronê kiedyœ ruszy³y, to tam z pewno25

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

œci¹ kiedyœ dojd¹. Nawet, byæ mo¿e, wczeœniej ni¿ niektóre kraje na pozór szybciej zd¹¿aj¹ce ku rynkowi. Z kolei globalizacja to proces tworzenia zliberalizowanego i zintegrowanego œwiatowego rynku towarów i kapita³u oraz kszta³towanie siê nowego miêdzynarodowego ³adu instytucjonalnego s³u¿¹cego rozwojowi produkcji, handlu i przep³ywów finansowych na skalê ca³ego œwiata (Ko³odko 2001a) 8. W d³ugim okresie w warunkach globalizacji gospodarka rynkowa nie mo¿e sprawnie funkcjonowaæ i bezkonfliktowo rozwijaæ swojej miêdzynarodowej konkurencyjnoœci, jeœli nie towarzysz¹ jej instytucje demokratycznego pañstwa i obywatelskiego spo³eczeñstwa. Tego w³aœnie – a nie tezy odwrotnej – dowodz¹ przyk³ady z minionych lat takich krajów jak Chile, Indonezja, Korea Po³udniowa czy Tajwan. W rzeczywistoœci innej ni¿ posocjalistyczna to w³aœnie proces dojrzewania instytucji rynku – zliberalizowanego i otwieranego na szerokie i coraz mniej skrêpowane stosunki ze œwiatem zewnêtrznym – wymusi³ zmiany polityczne zmierzaj¹ce w stronê demokracji. Mo¿e ona czasami przeszkadzaæ w reformowaniu gospodarki, ale w d³ugim okresie sprzyja temu procesowi, gdy¿ demokracja – niezale¿nie od tego, ¿e jest wartoœci¹ sam¹ w sobie – jest niezbêdna równie¿ i po to, aby w sposób cywilizowany korygowaæ ekscesy wolnego rynku i u³omne dzia³ania jego mechanizmów. Tak wiêc globalizacja wymusza i przyspiesza procesy demokratyzacyjne wszêdzie, tak w krajach posocjalistycznej transformacji, jak i w zgo³a odmiennych warunkach (i przy innej spuœciŸnie w sferze œwiadomoœci spo³ecznej) w ró¿nych cywilnych lub wojskowych dyktaturach Azji, Afryki oraz Ame-

Globalizacja innych sfer ludzkiej aktywnoœci – zw³aszcza kultury i nauki, a tak¿e stricte polityczne aspekty tego procesu – nie s¹ tutaj przedmiotem szerszych rozwa¿añ. Oczywiste wszak¿e jest, ¿e wiele problemów stykaj¹cych siê bezpoœrednio czy tylko poœrednio ze œwiatowym handlem i finansami to tak¿e atrybuty globalizacji. Wystarczy wspomnieæ chocia¿by zorganizowan¹ przestêpczoœæ miêdzynarodow¹ czy efekt globalnego ocieplenia, których to problemów nie jest ju¿ w stanie samodzielnie rozwi¹zaæ ¿aden rz¹d ani nawet grupa najbogatszych pañstw. Globalne problemy rozwi¹zuje siê przez globalne instytucje. Niestety, czêsto jeszcze ich nie ma b¹dŸ te¿ nie s¹ w stanie sprostaæ wyzwaniom wspó³czesnoœci. Globalnych problemów natomiast przybywa nam coraz wiêcej. 8

26

G l ob a l i zac j a a posocjalistyczna transform acja

•

R ozdzia³ II

ryki Po³udniowej i Œrodkowej. Dojdzie wiêc do demokratyzacji tak¿e w Chinach, które nie po raz pierwszy w swych d³ugich dziejach pod¹¿aj¹ w³asn¹ œcie¿k¹. Ale transformacyjno-globalizacyjne sprzê¿enia zwrotne sprawi¹, ¿e wszystkie kraje w koñcu zrozumiej¹, i¿ wspó³czeœnie nie mo¿na uczestniczyæ w sposób sensowny w miêdzynarodowym podziale pracy na zasadach innych ni¿ kapitalistyczne, poniewa¿ gospodarka rynkowa jest gospodark¹ kapitalistyczn¹. Nawet dla opóŸnionych w zaawansowaniu ustrojowej transformacji – jak na przyk³ad w Bia³orusi – nie ma innego wyboru jak ucieczka do przodu, co oznacza stworzenie tak¿e tam sprawnie funkcjonuj¹cej i konkurencyjnej kapitalistycznej gospodarki rynkowej. Trzeba jeszcze tylko dowieœæ, ¿e zaiste jest to ruch „do przodu”, a nie wstecz. Oba te wielkie procesy, dokonuj¹ce siê na naszych oczach nie bez zgrzytów i przeszkód, musz¹ sprostaæ wyzwaniom zaiste na miarê nowego tysi¹clecia. Oto trzeba ostatecznie przebudowaæ stare struktury i uporaæ siê z szeregiem nowych zjawisk, wymagaj¹cych odpowiedniego podejœcia teoretycznego i w³aœciwego dostosowania polityki. W szczególnoœci sektor prywatny nie powinien pe³niæ roli li tylko g³ównego beneficjenta globalizacji i transformacji, ale musi te¿ zaanga¿owaæ siê g³êbiej ni¿ dot¹d w rozwi¹zywanie sytuacji kryzysowych i nabrzmia³ych problemów spo³ecznych. Rola tego sektora wzrasta na ca³ym œwiecie, zarówno w wysoko rozwiniêtych gospodarkach rynkowych, jak i w krajach rozwijaj¹cych siê oraz by³ych gospodarkach centralnie planowanych, przy czym w tej ostatniej grupie jest to przede wszystkim skutek trwaj¹cej tam prywatyzacji na wielk¹ skalê. Sektor prywatny musi zatem ponosiæ wiêksz¹ odpowiedzialnoœæ za skutki kryzysów w sferze produkcji i finansów, gdy¿ nie ma dobrej przysz³oœci gospodarka – tak¿e œwiatowa – w której dodatkowe korzyœci i zyski by³yby automatycznie i nieustannie prywatyzowane, a dodatkowe nak³ady i straty uspo³ecznianie czy wrêcz upañstwawiane. To by³aby sytuacja nader konfliktogenna. W jakimœ stopniu – ju¿ jest. Nie ma przecie¿ w¹tpliwoœci, ¿e kryzysy bêd¹ siê od czasu do czasu pojawiaæ, niezale¿nie od dokonywanych wysi³ków zmierzaj¹cych do ich unikniêcia. Sektor prywatny w wysoko rozwiniêtych pañstwach przemys³owych – obejmuj¹cy miêdzy innymi rozmaitych poœredników finansowych, banki i fundusze inwestycyjne, fundusze wysokie27

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

go ryzyka (ang. hedge funds) czy te¿ wchodz¹ce w coraz to nowe fuzje wielonarodowe korporacje – podejmuj¹c coraz intensywniejsz¹ dzia³alnoœæ na skalê globaln¹, powinien w wiêkszym ni¿ dotychczas stopniu braæ na siebie odpowiedzialnoœæ i koszty w sytuacjach, gdy miêdzynarodowy przep³yw kapita³u nie daje spodziewanych pozytywnych efektów w sferze rozwoju spo³eczno-gospodarczego. Organizacje miêdzynarodowe, w tym banki rozwoju regionalnego i instytucje zajmuj¹ce siê okreœlonymi aspektami globalnej dzia³alnoœci gospodarczej – miêdzy innymi Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Œwiatowy, Œwiatowa Organizacja Handlu (WTO), Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD), Miêdzynarodowa Organizacja Pracy (ILO), Œwiatowa Organizacja Zdrowia (WHO), musz¹ sprawniej koordynowaæ swoje dzia³ania. Mimo postêpuj¹cej liberalizacji, a w pewnych przypadkach w³aœnie ze wzglêdu na ni¹, istniej¹ pewne, wzajemnie powi¹zane ze sob¹ procesy, które s¹ monitorowane przez ró¿ne oficjalne (miêdzyrz¹dowe) organizacje miêdzynarodowe. Nie s¹ one jednak¿e w stanie koordynowaæ w wystarczaj¹cym stopniu swojej polityki z dzia³aniami innych podobnych partnerów operuj¹cych w œwiatowej gospodarce. Wiele problemów na globalnej scenie ekonomicznej, w tym tak¿e w krajach posocjalistycznych, rodzi siê w³aœnie w nastêpstwie braku takiej koordynacji. Dobrym przyk³adem tutaj jest ryzyko zwi¹zane z nie poddanymi regulacji przep³ywami kapita³ów krótkoterminowych, które mog¹ wspomagaæ i u³atwiaæ wzrost gospodarczy nowo wy³aniaj¹cych siê rynków (ang. emerging markets), ale mog¹ równie¿ wzrost ten utrudniaæ. Niestety, pod koniec ostatniego dziesiêciolecia mieliœmy czêsto do czynienia z tym drugim przypadkiem. Je¿eli na ryzyko zwi¹zane z ¿ywio³ow¹ liberalizacj¹ handlu nak³ada siê ryzyko wynikaj¹ce z radykalnej liberalizacji finansowej, eskalacja ryzyka mo¿e przekroczyæ punkt krytyczny, szczególnie w gospodarkach o s³abym uk³adzie instytucjonalnym, co prowadzi do sytuacji kryzysowych. A czêsto tak w³aœnie jest na wy³aniaj¹cych siê rynkach, zw³aszcza w krajach posocjalistycznej transformacji. W nadchodz¹cych latach du¿o wa¿niejsz¹ ni¿ dotychczas rolê na globalnej scenie, w³¹czaj¹c w to jej sektor gospodarczy, bêd¹ odgrywa³y miêdzy28

G l ob a l i zac j a a posocjalistyczna transform acja

•

R ozdzia³ II

narodowe organizacje pozarz¹dowe. Dlatego musz¹ byæ one postrzegane jako strategiczny partner sektora prywatnego, rz¹dów i miêdzyrz¹dowych organizacji miêdzynarodowych. Obserwowana ostatnio koordynacja dzia³añ (choæ zapewne jeszcze nie polityki) zwi¹zanych z redukcj¹ d³ugu najbardziej zad³u¿onych ubogich pañstw œwiata – tzw. grupa HIPC – jest dobrym przyk³adem ilustruj¹cym tê tendencjê i nieŸle wró¿y na przysz³oœæ 9. Wspó³praca czo³owych pañstw rozwiniêtych z grupy G-7, jak równie¿ MFW i Banku Œwiatowego, z niektórymi organizacjami pozarz¹dowymi, jak Oxfam i Jubilee 2000, nad rozwi¹zywaniem problemu zad³u¿enia daje widoczne efekty. Przysz³oœæ z pewnoœci¹ przyniesie wiêcej podobnych inicjatyw, zwi¹zanych miêdzy innymi z inwestowaniem w kapita³ ludzki i ochronê œrodowiska naturalnego, a tak¿e z walk¹ z ubóstwem i nierównoœciami, które w skali globalnej wci¹¿ narastaj¹. Gospodarki transformowane bêd¹ równie¿ coraz silniej anga¿owaæ siê w tego typu przedsiêwziêcia. Zwiêkszy to ich zdolnoœæ do osi¹gania wysokiego tempa wzrostu, gdy¿ dzia³ania takie s¹ zwi¹zane ze zdobywaniem wiedzy i umiejêtnoœci, jak równie¿ z korzystniejszymi warunkami udzia³u w globalnej wymianie ekonomicznej. Systemowe przeobra¿enia rynkowe zachodz¹ce w pañstwach posocjalistycznej transformacji maj¹ same w sobie istotne znaczenie dla globalizacji. Niektóre wesz³y ju¿ na drogê prowadz¹c¹ do gospodarki w pe³ni rynkowej. Inne – jak Chiny, które nadal próbuj¹ reformowaæ swój dotychczasowy system gospodarczy – wkrótce do³¹cz¹ do tej pierwszej grupy. Wszystkie trzy aspekty transformacji, czyli liberalizacja po³¹czona ze stabilizacj¹, tworzenie instytucji i restrukturyzacja potencja³u produkcyjnego, s¹ powi¹zane z pro-

Grupa gospodarek zaliczanych do HIPC (ang. Highly Indebted Poor Countries) liczy 41 pañstw i zamieszkiwana jest przez 600 milionów ludzi na ogó³ ¿yj¹cych w nêdzy. Wiêkszoœæ to kraje Afryki, trzy znajduj¹ siê w Ameryce Œrodkowej i Po³udniowej, a cztery w Azji. S¹ to Angola, Benin, Boliwia, Burkina Faso, Burundi, Czad, Demokratyczna Republika Kongo, Etiopia, Gambia, Ghana, Gujana, Gwinea, Gwinea-Bissau, Honduras, Jemen, Kamerun, Kenia, Kongo, Laos, Liberia, Madagaskar, Malawi, Mali, Mauretania, Mozambik, Myanmar, Niger, Nikaragua, Republika Œrodkowoafrykañska, Rwanda, Senegal, Sierra Leone, Somalia, Sudan, Tanzania, Togo, Uganda, Wietnam, Wybrze¿e Koœci S³oniowej, Wyspy Œwiêtego Tomasza i Zambia. 9

29

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

cesami zachodz¹cymi w skali miêdzynarodowej, a co za tym idzie tak¿e globalnej (Ko³odko 1992b). Liberalizacja po³¹czona ze stabilizacj¹ ma zwi¹zek z procesem otwierania siê gospodarek o charakterze dot¹d stosunkowo zamkniêtym. Proces ten znajduje odzwierciedlenie nie tylko w tym, ¿e udzia³ w miêdzynarodowym (dziœ wypada³oby powiedzieæ – globalnym) podziale pracy oznacza dla takich pañstw szybszy wzrost (lub, w warunkach recesji, wolniejszy spadek) importu i eksportu ni¿ produkcji ogó³em 10. Oznacza on równie¿ mo¿liwoœæ swobodnego podejmowania i likwidowania dzia³alnoœci w zliberalizowanych ga³êziach gospodarki, zarówno dla przedsiêbiorców krajowych, jak i zagranicznych. Dodatkowo nast¹pi³a te¿ liberalizacja przep³ywu kapita³u, dziêki której raczkuj¹ce rynki kapita³owe tych pañstw bardzo szybko sta³y siê czêœci¹ zintegrowanych globalnych rynków finansowych i kapita³owych, przy czym inwestorzy miêdzynarodowi penetruj¹ szczególnie intensywnie sektor finansowy, telekomunikacyjny i energetyczny, gdy¿ tam w³aœnie oczekuj¹ – nie bez przyczyny – najwiêkszych zysków. Przynosi to nie tylko poprawê jakoœci us³ug oferowanych przez te sektory, ale tak¿e zagro¿enie zjawiskiem „kapitalizmu zale¿nego” (Poznañski 1997 i 2000). Ryzyko takie jest wynikiem asymetrii miêdzy wielkoœci¹ kapita³u zainwestowanego w tych pañstwach przez korporacje wielonarodowe i inwestorów zagranicznych, z jednej strony, a niemo¿noœci¹ zgromadzenia przez te pañstwa kapita³u wystarczaj¹cego do inwestowania zagranic¹, gdy¿ brakuje im kapita³u nawet na w³asne potrzeby, z drugiej. Wyzwaniu temu mo¿na stawiæ czo³a jedynie w d³u¿szym okresie, zak³adaj¹c, ¿e uda siê osi¹gn¹æ stabilizacjê finansow¹, a gospodarka bêdzie dzia³aæ na zdrowych zasadach i tempo wzrostu bêdzie szybkie.

10 Bank Œwiatowy (World Bank 1997) przewiduje wzrost udzia³u gospodarek transformowanych w eksporcie z 3,0 w 1992 roku do 3,6 procent w roku 2020, a w imporcie, odpowiednio, z 3,4 do 3,9 procent. Mia³oby to byæ wynikiem utrzymywania siê przez 28 lat (1993-2020) wzrostu eksportu na przeciêtnym poziomie rocznym 6,2 oraz importu 5,9 procent.

30

G l ob a l i zac j a a posocjalistyczna transform acja

•

R ozdzia³ II

Budowa instytucji – szczególnie przez tworzenie nowych praw i organizacji u³atwiaj¹cych rynkow¹ alokacjê zasobów – równie¿ ma zwi¹zek z globalizacj¹. Istnieje szereg rozwi¹zañ instytucjonalnych bêd¹cych w równie wysokim stopniu czêœci¹ miêdzynarodowego i globalnego porz¹dku instytucjonalnego; nale¿¹ tu na przyk³ad regulacje dotycz¹ce liberalizacji handlu uzgodnione w ramach WTO, standardy i polityka ochrony œrodowiska naturalnego akceptowane przez stosowne agendy ONZ czy te¿ normy sanitarne egzekwowane pod egid¹ WHO w celu ochrony przed rozprzestrzenianiem siê epidemii. Nieod³¹czn¹ czêœæ globalizacji, a nawet jej wspó³czesny wyraz stanowi¹ ró¿norodne procesy integracji regionalnej (zob. rozdzia³ 8). W toku globalizacji rozwi¹zania instytucjonalne stosowane w poszczególnych gospodarkach narodowych upodobniaj¹ siê do siebie, a im wiêksze jest to podobieñstwo, tym ³atwiej i skuteczniej przebiegaj¹ procesy transformacji, integracji i globalizacji. Wszystkie te reformy prowadz¹ do mikroekonomicznej restrukturyzacji istniej¹cego potencja³u przemys³owego. Zjawisko to zachodzi w du¿ym stopniu równolegle do rosn¹cego anga¿owania siê korporacji wielonarodowych. Dlatego coraz wiêksz¹ czêœæ procesów produkcji i dystrybucji zachodz¹cych w gospodarkach transformowanych mo¿na traktowaæ po prostu jako czêœæ gospodarki globalnej. Przyczynia siê do tego w istotny sposób wzrost zagranicznych inwestycji bezpoœrednich. Mimo to zasadnicze znaczenie dla przysz³ego rozwoju bêdzie mia³ wzrost sk³onnoœci do oszczêdzania i wynikaj¹ce st¹d wiêksze mo¿liwoœci tworzenia kapita³u krajowego (Ko³odko 1999b). Z tego punktu widzenia sta³y nap³yw bezpoœrednich inwestycji zagranicznych musi byæ postrzegany jedynie jako uzupe³nienie formowania siê kapita³u rodzimego. Dziêki globalizacji przep³ywy te powinny utrzymaæ siê tak¿e wtedy, kiedy zostanie zakoñczona prywatyzacja, jeden z najwa¿niejszych czynników wzrostu bezpoœrednich inwestycji zagranicznych w latach 90. Nale¿y zatem oczekiwaæ, ¿e tak¿e w przysz³oœci zagraniczne inwestycje bezpoœrednie bêd¹ ukierunkowane na restrukturyzacjê mikroekonomiczn¹, przyczyniaj¹c siê tym samym do d³ugookresowego wzrostu konkurencyjnoœci. Wszystko to powinno jeszcze bardziej zwiêkszyæ mo¿liwoœci wzrostu w gospodarkach posocjalistycznych. 31

ROZDZIA£ III

OD FENICJAN DO INTERNETU Dokonuj¹ca siê na naszych oczach globalizacja – zdefiniowana jako proces powstawania zliberalizowanego i zintegrowanego œwiatowego systemu gospodarczego – nie jest bynajmniej pierwszym tego rodzaju procesem w dziejach œwiata. Jeœli pojêcie „globalizacja” rozumieæ historycznie, czyli elastycznie, nie zaœ ahistorycznie, czyli sztywno, to mo¿na dojœæ do wniosku, ¿e – toutes proportions gardées – procesy globalizacyjne mia³y ju¿ w przesz³oœci miejsce. Ktoœ móg³by wrêcz powiedzieæ, ¿e globalizacja zaczê³a siê ju¿ kilka tysiêcy lat temu – wraz z pojawieniem siê pieni¹dza i handlu na skalê ówczesnego fenickiego œwiata. Stopniowa ekspansja wymiany miêdzy regionami po³o¿onymi w przestrzeni œródziemnomorskiej by³a pierwsz¹ namiastk¹ tego, co mia³o spe³niæ siê na zupe³nie inn¹ skalê w naszych czasach. Wtedy i póŸniej barierami ekspansji by³y przeszkody naturalne. Dziœ s¹ nimi technologia i ekonomia, a tak¿e – jak zawsze – polityka. Jak kiedyœ niedostêpny œwiat (a wiêc i rynki zaopatrzenia oraz zbytu) le¿a³y za górami-za lasami, za rzekami-za morzami, tak potem (i w du¿ej mierze wci¹¿ jeszcze) znajduj¹ siê „za” wspó³czeœnie dostêpn¹ technologi¹, nasz¹ ekonomiczn¹ wiedz¹ i polityczny33

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

mi umiejêtnoœciami. Dlatego niegdyœ przysz³oœci trzeba by³o siê czêsto domyœlaæ, bo jej nie by³o widaæ. Teraz niby widaæ wiêcej, ale jeœli spojrzeæ retrospektywnie, co „widziano” 50 czy 100 lat temu, to zaiste niewiele 11. Globalizacja trwa wiêc przez wszystkie wieki cywilizacji, gdy¿ stosunki towarowo-pieniê¿ne rozwija³y siê nieustannie nie tylko „w g³¹b”, ale i „wszerz”. Od czasu, gdy cz³owiek wyszed³ ze swojej jaskini, a potem ze wsi – by w koñcu, nigdzie nie wychodz¹c ze swojej firmy, byæ ca³y czas na rynku – poszerza³a siê przestrzeñ, w której têtni³o ¿ycie gospodarcze. O ile kilka tysiêcy lat temu technologia rozprzestrzenia³a siê z szybkoœci¹ oko³o piêæ kilometrów rocznie z trudem pokonuj¹c liczne bariery fizyczne, ekonomiczne i kulturowe, to póŸniej proces ekspansji nowych technik wytwórczych ulega³ nieustannemu przyspieszeniu, a obecnie tempo to jest niebywale szybkie. Odleg³oœæ w sensie fizycznym praktycznie nie odgrywa ju¿ ¿adnej roli, a tempo ekspansji nowych sposobów produkcji i dystrybucji ograniczane mo¿e byæ co najwy¿ej barierami finansowymi lub te¿ niedostatecznym przygotowaniem od strony jakoœci kapita³u ludzkiego. Patronem globalizacji schy³ku œredniowiecza móg³by byæ Marco Polo (1254-1324) – zas³u¿ony podró¿nik i kronikarz. Choæ jemu samemu chodzi³o przede wszystkim o poznanie odleg³ych zak¹tków œwiata, to jego sponsorom zale¿a³o na ekspansji ekonomicznej, na rozwoju handlu, na – mówi¹c jêzykiem wspó³czesnym, ale myœl¹c kategoriami starymi jak œwiat – na maksymalizacji stopy zwrotu z zainwestowanego „zagranic¹” kapita³u. Zale¿a³o im przeto na globalizacji gospodarki, aczkolwiek nikt tego wtedy tak nie nazywa³, podobnie jak przez wieki trwania feudalizmu te¿ nikt tamtego systemu takim mianem nie okreœla³.

11 Historia jest pe³na niedorzecznych stwierdzeñ a to o jej koñcu, a to o koñcu nauki czy te¿ postêpu technicznego. „Wszystko co ludzkoœæ mog³a wymyœliæ, zosta³o ju¿ wymyœlone”, oznajmi³ w 1899 roku Komisarz Urzêdu Stanów Zjednoczonych d/s Patentów, sugeruj¹c przy okazji zamkniêcie jego zbytecznej jakoby ju¿ instytucji (Economist 2000a, s. 5). Wiek póŸniej tak¿e mo¿na spotkaæ powa¿ne sk¹din¹d prace twierdz¹ce, ¿e swoje jako ludzkoœæ ju¿ wiemy i w zasadzie granice nauki zosta³y te¿ osi¹gniête (Horgan 1996).

34

Od F e n ic j a n do Internetu

•

R ozdzia³ III

W historycznej ewolucji globalizacji gospodarki pierwszy znacz¹cy prze³om i przyspieszenie nast¹pi³o w pewnym sensie przez przypadek. Z punktu widzenia motywacji, która przyœwieca³a wielkiej fali ekspansji, chodzi³o o u³atwienie dostêpu do innych rynków, o których istnieniu ju¿ wiedziano, zw³aszcza rynków Wschodu – Arabii, Chin oraz subkontynentu indyjskiego i archipelagu dzisiejszej Indonezji 12. Cel tamtej polityki polega³ na poszukiwaniu sposobów zmniejszenia kosztów transakcyjnych poprzez skrócenie czasu transportu oraz pozyskanie nowych Ÿróde³ zaopatrzenia w surowce i produkty gotowe. W œlad za tym kreowano nowe rynki zbytu na w³asne produkty. Od wszystkich tych form aktywnoœci w coraz wiêkszej mierze zale¿a³ rozwój mocarstw morskich i panuj¹cy w nich standard ¿ycia, choæ dla niektórych ubo¿szych warstw ludnoœci nie zmienia³ siê on przez wieki. Odkrycie Ameryki – gdy¿ oczywiœcie o tym prze³omie mowa – mia³o daleko id¹ce implikacje dla ówczesnej i póŸniejszej fazy globalizacji. Wraz z innymi epokowymi odkryciami geograficznymi XV i XVI wieku nada³o to znacz¹cego impetu procesom rozwojowym. Pojawi³o siê mnóstwo „wschodz¹cych rynków”. Nade wszystko jednak pojawi³a siê pierwsza wielka faza, wrêcz epoka globalizacji – kolonializm. A przy okazji jego najbardziej ohydne oblicze, do dziœ k³ad¹ce siê cieniem na rozwoju amerykañskiego systemu kapitalistycznego, czyli niewolnictwo. Cz³owiek te¿ sta³ siê towarem, co implikowa³o wci¹ganie w doœæ swoisty sposób do œwiatowego obiegu gospodarczego innych regionów, w tym Afryki. Swoisty, nie tylko moralny, ale i stricte materialny, zaci¹gniêty wobec tego kontynentu przez czêœæ Ameryki d³ug, wci¹¿ pozostaje do sp³acenia. Najlepiej zacz¹æ od bezwarunkowego i ca³kowitego umorzenia i tak niesp³acalnego zad³u¿enia najbiedniejszych krajów subsaharyjskiej Afryki. To jednak nie wystarczy 13.

12 To frapuj¹ce, ¿e z punktu widzenia Zachodu – ówczesnej Europy Zachodniej i nie znanej jej wówczas jeszcze Ameryki Pó³nocnej – te olbrzymie regiony nadal, po 500 latach, okreœlane s¹ jako „wy³aniaj¹ce siê rynki”. Teraz wszak¿e „wy³aniaj¹ siê” one nie jak kiedyœ za morskim horyzontem, ale jako miejsce, na którym obracaæ mo¿na wielkimi kapita³ami i czerpaæ z tego du¿o wiêksze zyski ni¿ z bardziej uci¹¿liwego handlu.

35

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Drugi wielki prze³om w globalizacji gospodarki – prze³om wyznaczaj¹cy now¹ erê technologiczn¹ – mia³ miejsce w XIX wieku. Niektórzy wrêcz twierdz¹, ¿e tamta epoka techniki przynios³a nie mniejsze zmiany jakoœciowe ni¿ epoka aktualna – elektroniczno-informatyczna (Bordo, Eichengreen, Irvin 1999, Frankel 2001). Nie mo¿na zapominaæ, ¿e wtedy (nie teraz!) szybko ros³a produkcja, a handel miêdzynarodowy rozwija³ siê jeszcze szybciej w warunkach stabilnego systemu monetarnego, co gwarantowa³ porzucony póŸniej z³oty standard. Tamten czas wniós³ do procesu globalizacji zupe³nie now¹ jakoœæ, przede wszystkim w rezultacie szybkiego postêpu technicznego (O’Rourke i Williamson 1999). Rozwinê³a siê ¿egluga i kolejnictwo, zrodzi³ siê telegraf i radio, rozkwit³a produkcja wielkoseryjna i przemys³owe przetwórstwo ¿ywnoœci. Tak wiêc po wielkim prze³omie geograficznym nast¹pi³ wielki prze³om technologiczno-ekonomiczny. Jednak¿e, co najciekawsze, po dotarciu do wszystkich kontynentów i wysp, a tak¿e pomimo fali wielkiego postêpu nauki i techniki, czas odkryæ jeszcze wiêkszych mia³ dopiero nadejœæ, czas odkryæ zupe³nie innej przestrzeni ekspansji ekonomicznej, która – jak dotychczas – nie jest bynajmniej przestrzeni¹ kosmiczn¹. Jak¿e intryguj¹co brzmi dzisiaj wypowiedŸ Keynesa zatr¹caj¹ca pewn¹ nostalgi¹ za jeszcze starszymi „dobrymi czasami”: „Postêp osi¹gniêty przez cz³owieka podczas epoki, która zakoñczy³a siê w sierpniu 1914 roku – có¿ to za nadzwyczajny epizod! (...) Popijaj¹c herbatê w ³ó¿ku, mieszkaniec Londynu móg³ zamówiæ

13 Sytuacja dojrzewa do tego, aby w ramach wymiaru dziejowej sprawiedliwoœci – a tak¿e wykorzystuj¹c znacz¹ce nadwy¿ki bud¿etowe USA – stworzyæ specjalny fundusz kompensacyjny i finansowaæ zeñ rozwój najbiedniejszego kontynentu, Afryki, gdzie a¿ oko³o 300 milionów ludzi ¿yje za mniej ni¿ 65 centów dziennie. Fundusz taki, nadzorowany przez specjaln¹ profesjonaln¹ organizacjê miêdzynarodow¹ – w ¿adnym przypadku nie przez MFW czy Bank Œwiatowy – powinien dysponowaæ kwot¹ 100 miliardów dolarów przez 10 lat. To jest mo¿liwe do sfinansowania przez USA i jest to te¿ mo¿liwe do kreatywnego zaabsorbowania przez Afrykê. Zaiste dziw bierze, ¿e udaje siê uruchomiæ fundusze kompensacyjne za niewolnicz¹ pracê w czasie II wojny œwiatowej, choæ gros œrodków z tego tytu³u transferowanych jest z jednego rozwiniêtego i bogatego kraju do drugiego, a nie sposób zorganizowaæ prawdziwej pomocy dla najbardziej jej potrzebuj¹cych, którzy maj¹ przecie¿ te¿ do tego moralny tytu³.

36

Od F e n ic j a n do Internetu

•

R ozdzia³ III

przez telefon najprzeró¿niejsze produkty z ca³ego œwiata. (...) w tym samym czasie za poœrednictwem tego samego urz¹dzenia móg³ zaj¹æ siê aktywnie swoim bogactwem zainwestowanym czy to w zasobach naturalnych, czy te¿ w nowym przedsiêbiorstwie w dowolnym zak¹tku ziemi” (Keynes 1920). To naprawdê napisa³ John Maynard Keynes przed osiemdziesiêciu laty, a nie Bill Gates przed osiemdziesiêcioma dniami. Ciekawe jest te¿ i to, ¿e w tym samym mniej wiêcej czasie (w pierwszej po³owie 1916 roku) Lenin napisa³ swoje znacz¹ce dzie³o zatytu³owane „Imperializm jako najwy¿sze stadium kapitalizmu” (Lenin 1950). Tak siê z³o¿y³o, ¿e przez nastêpne trzy pokolenia jeden i drugi sposób myœlenia wywar³y niepomierny wp³yw na losy œwiata. Trawestuj¹c Keynesa, dziœ mo¿na by rzec: „Jakie¿ to piêkne czasy nasta³y! Popijaj¹c herbatê i nie ruszaj¹c siê z ³ó¿ka, mo¿na naciœniêciem komputerowej myszy przesun¹æ swoje inwestycje rano z gie³dy w Szanghaju do Moskwy, a popo³udniu do Sao Paulo, a przy okazji przejrzeæ serwis Bloomberga nie wysy³aj¹c nawet kamerdynera po „Financial Times”; wszystko on-line ... W miêdzyczasie mo¿na jeszcze za³atwiæ ca³¹ „stertê” korespondencji ze wszystkim zak¹tkami œwiata, wysy³aj¹c w sekund kilka na dystans kilkunastu tysiêcy kilometrów manuskrypt nowej ksi¹¿ki traktuj¹cej o wy³aniaj¹cych siê rynkach. I w dodatku prawie nic to nie kosztuje. Nawet mniej ni¿ ta fili¿anka herbaty ...” Faktem wszak¿e jest i to, ¿e przy sposobnoœci – te¿ nie ruszaj¹c siê z ³ó¿ka – mo¿na sporo straciæ nawet na rynkach ju¿ dawno wy³onionych, przesuwaj¹c na przyk³ad kapita³ z Dow Jones na gie³dê tzw. nowej gospodarki Nasdaq (albo odwrotnie) nie wtedy, gdy nale¿y 14.

14 Nasdaq – wskaŸnik amerykañskich firm „nowej gospodarki” bêd¹cy wektorem notowañ przedsiêbiorstw zwi¹zanych przede wszystkim z produkcj¹ i oprogramowaniem komputerów, rozwojem Internetu oraz ró¿nych form wirtualnej przedsiêbiorczoœci – wpierw szybko wzrós³ do poziomu ponad 5 000, a nastêpnie drastycznie obni¿y³ siê, spadaj¹c poni¿ej psychologicznego progu 2 000. Tylko podczas 12 miesiêcy – pomiêdzy po³ow¹ marca roku 2000 a po³ow¹ marca roku 2001 – spad³ a¿ o 57 procent, obni¿aj¹c siê z 4 586 do 1 972 punktów. W tym samym czasie indeks gie³dowy firm „starej gospodarki” – Dow Jones – straci³ tylko 1,6 procent! O ile Nasdaq szczytowa³ podczas rynkowej euforii na fali szybkiej ekspansji firm „nowej gospodarki” osi¹gaj¹c maksymalny poziom 5 043 punkty, to we wczesnej fazie „twardego l¹dowania” amerykañskiej gospodarki na przedwioœniu 2001 roku do³owa³ na poziomie 1 923 punktów. W przypadku wskaŸnika Dow Jones os³abienie koniunktury i zmiana sentymentów inwestorów dopro-

37

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Trzeci wielki prze³om, otwieraj¹cy now¹ epokê w dziejach globalizacji, wi¹¿e siê z rewolucj¹ elektroniczno-internetow¹. Niesie ona ze sob¹ zawrotne tempo wymiany informacji i otwiera nowe horyzonty dla rozwoju edukacji i gospodarki. Jak kiedyœ rolnictwo i wydobycie minera³ów, póŸniej przemys³ przetwórczy, a nastêpnie us³ugi decydowa³y o miêdzynarodowej konkurencyjnoœci i tempie rozwoju, tak w XXI wieku krytycznego znaczenia nabierze czwarty sektor – biegn¹ca w poprzek wszystkiego gospodarka internetowa i nowoczesne technologie informatyczne. Borykaj¹c siê z tyloma starymi problemami w tradycyjnych sektorach gospodarki, warto mieæ œwiadomoœæ, ¿e kszta³t przysz³oœci zale¿y w³aœnie od tego sektora. Rewolucja internetowa i pojawianie siê sieci – w krajach najwy¿ej rozwiniêtych bez ma³a wszêdzie, zaœ w krajach zacofanych na obrze¿ach g³ównego nurtu – to jednak du¿o wiêcej ni¿ te zmiany, które dostrzega siê z dzisiejszej perspektywy. Internet zmienia wymiar œwiata. Kiedyœ jego „wielkoœæ” – a tym samym i rozmiar dostêpnych do penetracji rynków – limitowa³y bariery geograficzne i polityczne, teraz nie sposób ju¿ zamkn¹æ dostêp czy to do doliny Amazonii, czy do wy¿yn Tybetu, czy te¿ do pustyñ Namibii. Donik¹d nie jest ju¿ „za daleko”. Wczeœniej mówiliœmy, ¿e „œwiat siê kurczy”, zmniejsza³ siê bowiem czas potrzebny do przemieszczania siê z miejsca na miejsce, przes³ania towaru, transferu kapita³u czy przekazania informacji. Wspó³czeœnie – na pozór paradoksalnie – œwiat tak siê ju¿ „skurczy³”, ¿e zacz¹³ siê znowu bardzo poszerzaæ. Eksplozja technik internetowych niepomiernie bowiem poszerzy³a wymiary naszej globalnej wioski. W odniesieniu do wielu form aktywnoœci gospodarczej kwestia dystansu – a tym samym ponoszenia kosztów zwi¹zanych z jego pokonywaniem – zosta³a ca³kowicie zlikwidowana. Tani Internet umo¿liwia przekazywanie ogromnej iloœci informacji w zasadzie natychmiast, z ka¿dego w ka¿de miejsce i po kosztach nie licz¹cych siê przy transakcjach wiêkszej

wadzi³a z kolei do spadku jedynie o 14,9 procent, z maksymalnej wielkoœci 11 720 punktów osi¹gniêtej w okresie maksymalnego nadêcia rynkowego balonu do 9 974 punktów w po³owie marca 2001 roku. 38

Od F e n ic j a n do Internetu

•

R ozdzia³ III

skali. Mo¿na tak¿e w podobny sposób œwiadczyæ pewne us³ugi oraz sprzedawaæ niektóre dobra, nie tylko ksi¹¿ki i muzykê 15, ale szereg innych towarów – od oprogramowania komputerowego poczynaj¹c, na najró¿niejszych technologiach koñcz¹c. Internet ma podobne znaczenie dla rozwoju gospodarczego na tym etapie cywilizacyjnego rozwoju, jak odkrycie Ameryki piêæ wieków temu, poniewa¿ dodaje do dotychczasowego wymiaru „starego œwiata” relatywnie jeszcze wiêcej nowej przestrzeni ekonomicznej, w której mo¿na badaæ i wdra¿aæ, inwestowaæ i czerpaæ zyski, produkowaæ i œwiadczyæ us³ugi, sprzedawaæ i kupowaæ, magazynowaæ i konsumowaæ, wyk³adaæ i uczyæ siê, pisaæ i czytaæ. To jest epokowa zmiana, która nadaje obecnemu, trzeciemu wielkiemu prze³omowi w procesie permanentnej globalizacji piêtno szczególne i znaczenie wyj¹tkowe. Olbrzymie pok³ady inwencji i przedsiêbiorczoœci, wa¿¹ce zasoby kapita³u ludzkiego i finansowego przenosz¹ siê do przestrzeni wirtualnej i tam znajduj¹ nader po¿ywny grunt dla swego rozkwitu. Wszystkie dawne „globalizacje” nie mia³y wiêkszego wp³ywu na przyspieszenie tempa wzrostu produkcji na mieszkañca i poprawê warunków ¿ycia szerokich rzesz ludnoœci. Do XIX wieku produkcja w ujêciu bezwzglêdnym ros³a powoli; bogacili siê przede wszystkim bogaci. Tego obrazu nie zmieni³o istotnie nawet pchniêcie wydajnoœci pracy w drugiej po³owie XVIII wieku, kiedy to rodzi³a siê wraz z pojawieniem siê maszyny parowej Watta i czó³enkiem Arkwrighta pierwsza rewolucja przemys³owa. Mo¿na szacowaæ, ¿e 200 lat temu w zachodniej Europie (wówczas bezsprzecznie najbardziej

15 Doœwiadczenia prekursora w tym zakresie – internetowej inicjatywy Napster – maj¹ tutaj swoj¹ wymowê. Otó¿ wpierw ta specyficzna firma poœrednicz¹ca w transferze nagrañ muzycznych, zapisywanych przy u¿yciu komputera w skompresowanym formacie MP3, rozwinê³a z rozmachem dzia³alnoœæ na œwiatow¹, oczywiœcie, skalê. PóŸniej jednak – w wyniku troski o ochronê praw autorskich, a nade wszystko wskutek akcji firm fonograficznych, których interesy zosta³y nara¿one na szwank – jej dzia³alnoœæ zosta³a zasadniczo ukrócona i poddana regulacji. Regulacja taka obejmuje sukcesywnie coraz wiêcej spontanicznie rodz¹cych siê form aktywnoœci internetowej. Nawet jeœli ich przeznaczenie pierwotnie nie jest zamierzone jako dzia³alnoœæ komercyjna, to wkroczenie na teren, gdzie robi siê wielkie interesy, do takiej czy innej formy komercjalizacji musi doprowadziæ. Przypadek firmy Napster jest tego jak¿e¿ wymownym przyk³adem.

39

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

ekonomicznie rozwiniêtej czêœci œwiata) wartoœæ PKB na mieszkañca oscylowa³a wokó³ tysi¹ca dolarów (licz¹c w cenach 1990 roku), co stanowi³o ledwie dwukrotnie wiêcej ni¿ ca³e milenium wczeœniej. Dopiero oko³o 1820 roku zainicjowany zosta³ wzrost gospodarczy z prawdziwego zdarzenia. Obecnie PKB na mieszkañca Europy Zachodniej (a przecie¿ liczba ludnoœci zwielokrotni³a siê przez te dwa wieki) wynosi ponad 18 tysiêcy dolarów. Rzecz jednak nie tylko w przyspieszeniu tempa wzrostu, ale tak¿e w jakoœci tego procesu. Skala korzystania z ekonomicznych i cywilizacyjnych efektów procesu poszerzania siê rynków i ich ograniczonej, ale jednak postêpuj¹cej integracji, by³a bardzo nierównomierna. Tamte fazy permanentnej globalizacji mia³y wyj¹tkowo elitarny charakter; wybrane, w¹skie grupy beneficjentów œwietnie to dyskontowa³y, masy ludnoœci niewiele zaœ mia³y z tego dla siebie. Warto dziœ o tym pamiêtaæ, gdy¿ wprawdzie historia nigdy nie powtarza siê dok³adnie, ale tak trochê – zawsze. Przez d³ugie wieki liczba ludnoœci zwiêksza³a siê bardzo wolno, przede wszystkim dlatego, ¿e rachitycznie ros³a zdolnoœæ gospodarki do wy¿ywienia spo³eczeñstw i ich progresywnej reprodukcji. Eksplozja demograficzna wydaje siê byæ niew¹tpliwie zwi¹zana z epokami wpierw techniki oraz póŸniej elektroniki i informatyki. Szacuje siê, ¿e o ile u zarania pierwszego milenium ludzkoœæ liczy³a oko³o 300 milionów, to pod jego koniec by³o jej wci¹¿ tyle samo (oko³o 310 milionów), a gdy 500 lat póŸniej Kolumb dotar³ do Ameryki – zaledwie 500 milionów. W 300 lat póŸniej Ziemiê zamieszkiwa³ dopiero miliard ludzi (zaczyna³o siê przyspieszenie), ale za to przez ostatnie 200 lat przyby³o nas 5 miliardów, z tego w czasie ostatniego 50-lecia ludnoœæ globu podwoi³a siê. Za nastêpne 50 lat – w roku 2050 – prognozuje siê wzrost liczby Ziemian do prawie 9 miliardów, przy czym nadal (podobnie jak podczas XX wieku) najszybciej bêdzie zwiêkszaæ siê ludnoœæ Azji. W zamierzch³ych czasach globalizacja z jednej strony wyra¿a³a bez w¹tpienia postêp cywilizacyjny, ale z drugiej mia³a swoje ciemne strony, jak trwaj¹cy przez 300 lat handel niewolnikami, liczne konflikty zbrojne i wojny imperialne miêdzy metropoliami uwik³anymi w nieprzezwyciê¿alne wówczas sprzecznoœci interesów. A¿ trudno uwierzyæ, ¿e przecie¿ nie tak dawno te same mocarstwa i wysoko rozwiniête kraje kapitalistyczne, które teraz z de40

Od F e n ic j a n do Internetu

•

R ozdzia³ III

terminacj¹ zwalczaj¹ miêdzynarodowy handel narkotykami (to tak¿e przejaw globalizacji), prowadzi³y wojny, by narzuciæ ludziom na „wy³aniaj¹cych siê”, ale i niewolonych rynkach, nabywanie i spo¿ywanie narkotyków. Chiñska wojna opiumowa z XIX wieku jest tutaj klasycznym przyk³adem 16. Tak wiêc ani globalizacja nie zaczê³a siê dopiero w ostatnich dekadach, ani te¿ nie jest ona bliska zwieñczenia. Co wiêcej, nadal wystêpuje ryzyko utrzymywania siê, a nawet nawrotów starych czy pojawiania siê nowych podzia³ów politycznych i ekonomicznych oraz barier dla wolnego handlu i nieskrêpowanej miêdzynarodowej aktywnoœci gospodarczej. Sto lat temu te¿ jednym wydawa³o siê, ¿e wszystko ju¿ wynaleziono i odkryto, inni s¹dzili, i¿ przed nami jest ju¿ tylko pokój i postêp, a losy gospodarki œwiatowej potoczy³y siê niespodziewanie inaczej. Jak bêdzie tym razem? By podj¹æ próbê odpowiedzi na to pytanie, trzeba najpierw wyjaœniæ, dlaczego akurat trwa takie przyspieszenie procesu globalizacji i jej intensyfikacja na skalê rodz¹c¹ nie tylko wielki postêp, ale równie¿ odradzaj¹c¹ pewne konflikty spo³eczne i ideologiczne oraz regionalne i miêdzynarodowe, które mog³y wydawaæ siê ju¿ za¿egnane. Otó¿ dynamika globalizacji zale¿y od trzech czynników, których szczególny splot mo¿e jej nadaæ wielkiego impetu, a brak któregoœ z nich – co niejednokrotnie zdarza³o siê w przesz³oœci i czego a priori w ¿adnym przypadku nie mo¿na wykluczyæ na przysz³oœæ – daje skutki po³owiczne i u³omne, zaœ w skrajnych okolicznoœciach nawet przewrotne (na przyk³ad wojny). S¹ to: — charakter postêpu technicznego; — dojrza³oœæ stosunków politycznych; — stan teoretycznej wiedzy i praktycznych umiejêtnoœci ekonomicznych.

16 Joseph E. Stiglitz – do 2000 roku wiceprezes ds. Rozwoju i G³ówny Ekonomista Banku Œwiatowego – skomentowa³ to nastêpuj¹co: „Trudno wrêcz uciec od ironii p³yn¹cej ze skojarzenia wczesnych wojen narkotykowych – kiedy to zachodnie mocarstwa usi³owa³y utrzymaæ Chiny otwarte na dop³yw narkotyków – z bardziej wspó³czesnymi, równie stanowczymi wysi³kami zmierzaj¹cymi do powstrzymania dostarczania narkotyków do ich w³asnych krajów. Jedynie up³yw czasu – a tak¿e brak wiedzy o tych historycznych doœwiadczeniach – poniek¹d usprawiedliwia coœ, co w innym przypadku by³oby niemo¿liwym do tolerowania zakresem ob³udy” (Stiglitz 1998, s. 70).

41

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Wspó³czeœnie wyj¹tkowo korzystnie – jak nigdy dotychczas – wszystkie te elementy sprzêgaj¹ siê i wzajemnie wzmacniaj¹. Nie jest ³atwo wywa¿yæ dok³adnie wp³yw ka¿dego z nich na przebieg i zaawansowanie globalizacji. W ró¿nych pracach ró¿nie ocenia siê ich znaczenie – raz to przeceniaj¹c wagê któregoœ z tych czynników, innym razem nie doceniaj¹c wartoœci tego czy innego. Prawd¹ na pewno jest to, ¿e tylko okreœlona kombinacja ich wszystkich przynieœæ mog³a rezultaty, które obecnie obserwujemy w odniesieniu do tempa, zakresu i intensywnoœci równoczesnej liberalizacji i integracji rynków w jeden wielki rynek globalny. Trwa czwarta rewolucja przemys³owa, która zwi¹zana jest z rozpowszechnianiem siê technik informatycznych i komputeryzacj¹ bez ma³a wszystkich form ludzkiej aktywnoœci. Rewolucja ta obejmuje tak¿e rozwój biotechnologii i in¿ynierii genetycznej oraz przenikanie dokonywanych na tych polach odkryæ ze sfery badañ do wdro¿eñ przemys³owych, a z czasem – szybko nadchodz¹cym – do produkcji na wielk¹ skalê. Szczególnie wielkie zmiany mo¿e za lat kilkanaœcie (lub wiêcej) przynieœæ wielki prze³om w farmaceutyce, który doprowadzi do masowej – a wiêc i relatywnie taniej – produkcji leków stanowi¹cych antidotum na wiele chorób wspó³czeœnie trapi¹cych ludzkoœæ. Ale z wyj¹tkiem zamo¿niejszych warstw najbogatszych narodów, gdzie skokowe wyd³u¿enie przeciêtnego czasu trwania ¿ycia, na przyk³ad o lat piêæ czy dziesiêæ, nie spowoduje kryzysu finansów publicznych, ludzkoœæ niestety jest do tego zupe³nie nieprzygotowana. W wiêkszoœci krajów ten aspekt postêpu nauki bynajmniej nie musi mieæ pocz¹tkowo pozytywnego wp³ywu na sytuacjê ekonomiczn¹, gdy¿ w jego wyniku zwiêksz¹ siê obci¹¿enia spo³eczeñstwa wydatkami spowodowanymi pogarszaniem siê stopy zale¿noœci demograficznej, czyli proporcji ludnoœci w wieku poprodukcyjnym do liczby ludnoœci aktywnej zawodowo. Jeœli w tym samym czasie nie nast¹pi co najmniej odpowiedni skok wydajnoœci pracy i nie poprawi siê odpowiednio produktywnoœæ kapita³u, nast¹piæ mo¿e nawet zwolnienie tempa wzrostu produkcji na g³owê mieszkañca. Tym razem nie dlatego, ¿e wiêcej ludzi bêdzie siê rodziæ, ale dlatego, i¿ ¿yæ bêd¹ oni d³u¿ej. Mo¿e wszak¿e zdarzyæ siê i tak – i w tym nadzieja – ¿e inne w¹tki i aspekty trwaj¹cej rewolucji przemys³owej przynios¹ w stosunku do efektyw42

Od F e n ic j a n do Internetu

•

R ozdzia³ III

noœci gospodarczej zmiany dostatecznie daleko id¹ce i wydajnoœæ pracy aktywnej zawodowo, zatrudnionej czêœci ludzkoœci – choæ znowu dotyczyæ to bêdzie w tej fazie g³ównie spo³eczeñstw najzamo¿niejszych – zwiêkszy siê dostatecznie, by mo¿na by³o unikn¹æ narastania kryzysowych dysproporcji. Wówczas ca³okszta³t przemian w sferze produkcji i dystrybucji wywo³any czynnikami zwi¹zanymi z postêpem naukowym i technologicznym wp³ynie per saldo korzystnie na utrzymanie dynamicznej równowagi tak w znaczeniu ekonomiczno-finansowym, jak i spo³eczno-politycznym. Tak mo¿e – choæ nie musi – byæ i przed nami wy³aniaæ bêdzie siê wiele jeszcze nowych teoretycznych i praktycznych problemów o implikacjach zarówno finansowych, jak i kulturowych oraz politycznych. Patrz¹c z takiej perspektywy, szczególne znaczenie bêdzie mia³ przede wszystkim rozwój Internetu, który coraz bardziej bêdzie wkracza³ w kolejne sfery ¿ycia gospodarczego i towarzysz¹ce mu obszary polityki oraz kultury. Internet – z ca³ym jego otoczeniem technologicznym, instytucjonalnym i kulturowym – jest fundamentem tzw. nowej gospodarki, tego fenomenu prze³omu wieków. W samej istocie rzeczy nie mamy ¿adnej „nowej gospodarki”, a jedynie nowe techniki i technologie wytwarzania oraz dystrybucji, co sk¹din¹d ma jednak jakoœciowy wp³yw na sposób gospodarowania. Wystêpuj¹ce na tym polu zmiany – a og³oszenie „œmierci” zarówno cyklu koniunkturalnego, jak i alternatywy inflacja-bezrobocie, podobnie jak kiedyœ Marka Twaina, okaza³o siê zdecydowanie przedwczesne – daj¹ siê przy tym wyjaœniæ w ramach dotychczasowego paradygmatu ekonomii (Economist 2001b). Pamiêtaæ przy tym trzeba, ¿e tak koncepcja „nowej gospodarki”, jak i nowatorskie (choæ czêsto tylko na pozór) próby jej teoretycznego wyjaœnienia s¹ pod olbrzymim wp³ywem amerykañskiego spojrzenia na rzeczywistoœæ (Wojtyna 2001). Obecnie wiêkszoœæ nowinek teoretycznych z tego obszaru prze¿ywa okres „twardego l¹dowania”, podobnie jak rozwijaj¹ca siê zdecydowanie wolniej – o kilka punktów procentowych mniej w kategoriach przyrostu PKB ni¿ przez ca³¹ dekadê lat 90. – gospodarka USA. Jednak¿e wiele spostrze¿eñ i uogólnieñ teoretycznych poczynionych w okresie boomu firm „nowej gospodarki”, zw³aszcza w USA, zachowuje swoj¹ aktualnoœæ (Ko³odko 2001b). 43

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Co wiêcej, faza za³amania i upadku wielu firm typu tzw. dotcom po okresie tego boomu te¿ wnosi do fenomenu „nowej gospodarki” dodatkowe impulsy oraz wyzwania zarówno teoretyczne, jak i praktyczne. Nawet jeœli s³ynny sk¹din¹d Amazon.com straci³ podczas niespe³na roku a¿ oko³o 90 procent swojej rynkowej wartoœci, to prawd¹ pozostaje fakt, ¿e Internet zmienia oblicze œwiata. Wpierw jego najbardziej rozwiniêtej czêœci, a potem – wraz z poszerzaniem swojej domeny – tak¿e innych rewirów naszej globalnej wioski, zmienia on bowiem sposób kontaktowania siê ludzi. Dotyczy to przede wszystkim tempa wymiany informacji, w œlad za czym niebywale spadaj¹ koszty transakcyjne. O ile w roku 1860 przes³anie dwu s³ów przez Atlantyk kosztowa³o 40 dzisiejszych dolarów, to obecnie za tê cenê, teoretycznie bior¹c, mo¿na by przes³aæ ca³¹ zawartoœæ Library of Congress. Od roku 1930 koszt rozmowy telefonicznej miêdzy Londynem a Nowym Jorkiem spad³ 1 500 razy. Od 1970 roku realne koszty komputerowych zdolnoœci obliczeniowych spad³y o 99,999 procent i licz¹ siê w rachunku nak³adów tylko ze wzglêdu na przeogromn¹ masê dokonywanych operacji. Coraz wiêcej transakcji przenosi siê do sieci, zarówno na p³aszczyznê „business-to-business” (B2B), jak i „business-to-consumer” (B2C), co redukuje koszty, wymuszaj¹c dodatkowo proefektywnoœciow¹ konkurencjê (Shapiro i Varian 1999, OECD 2000). Wiele transakcji i transferów dokonywaæ bêdzie siê te¿ na rosn¹c¹ skalê na linii G2B („government-to-business”) i odwrotnie, B2G („business-to-government”) oraz G2Cn („government-tocitizen”) i odwrotnie Cn2G („citizen-to-government”), zw³aszcza w odniesieniu do realizacji zamówieñ publicznych, rozliczeñ podatkowych i transferów w ramach opieki zdrowotnej i systemu ubezpieczeñ spo³ecznych tam, gdzie s¹ one przedmiotem zaanga¿owania siê pañstwa oraz rz¹dów (samorz¹dów) lokalnych. Ekspansja zawieranych kontraktów i realizowanych w przestrzeni wirtualnej transakcji to proces nieodwracalny, choæ co do jego skali i tempa, a tak¿e dynamiki i jej rytmu wci¹¿ wiêcej jest pytañ ni¿ odpowiedzi. By jednak proces ten sta³ siê istotny z punktu widzenia funkcjonowania ca³ej gospodarki, przekroczona musi byæ masa krytyczna nasycenia u¿ytkownika44

Od F e n ic j a n do Internetu

•

R ozdzia³ III

mi Internetu. W przypadku elektrycznoœci, która wywar³a swe wielkie piêtno podczas drugiej rewolucji przemys³owej – a Internet jest wynalazkiem porównywalnym – wyraŸne przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego nast¹pi³o dopiero w 40 lat po jej zastosowaniu w produkcji. Internet rozpowszechnia siê du¿o szybciej, nie trzeba wiêc czekaæ a¿ tak d³ugo, tym bardziej, ¿e ³atwiej nasycaæ gospodarkê komputerami ni¿ elektryfikowaæ kraj 17. W USA tzw. nowa gospodarka zwi¹zana z rewolucj¹ internetow¹ ruszy³a ostro dopiero wtedy, gdy komputery znalaz³y siê w blisko po³owie gospodarstw domowych. Innym krajom wci¹¿ jeszcze daleko do takiego stanu nasycenia, ale poniewa¿ postêp jest szybki, to efekty rozprzestrzeniania siê Internetu równie¿ szybko docieraæ bêd¹ do innych gospodarek, które aktualnie s¹ mniej technologicznie zaawansowane (Eriksson i Adahl 2000). Wiele jednak musi wpierw zmieniæ siê, ale nawet niektóre rejony technologicznie nie najwy¿ej rozwiniêtych, a niekiedy wrêcz zacofanych gospodarek mog¹ ju¿ teraz korzystaæ z szans, jakie stwarza rewolucja ery komputerów i Internetu. Przyk³adowo, w Zachodnim Bengalu przypada tylko 27 telefonów, a w dziesiêciomilionowej Kalkucie jedynie 4,5 komputera na 1000 mieszkañców (Mulligan 2001). O indyjskiej wsi nie ma co nawet w tym kontekœcie wzmiankowaæ. Ale i w biednych Indiach obok masy starych problemów, których w dotychczasowym rozwoju cywilizacyjnym nie uda³o siê przezwyciê¿yæ, rozwijaj¹ siê segmenty „nowej gospodarki”. I to nie tylko w najwy¿ej – pod pewnymi wzglêdami nie mniej ni¿ w Europie czy Ameryce – rozwiniêtym rejonie Bangalore, ale tak¿e w³aœnie w jak¿e biednej Kalkucie, któr¹ przecie¿ nie bez powodu za centrum aktywnoœci obra³a sobie Matka Teresa. Tam w³aœnie, w niespe³na rok po uruchomieniu lokalnego,

17 Przestrzec jednak¿e trzeba przed u³ud¹, ¿e – parafrazuj¹c – „Globalizacja jest to w³adza kapitalistyczna plus internetyzacja ca³ego œwiata”. By³aby to podobna iluzja jak onegdajsza leninowska teza, ¿e „Komunizm jest to w³adza radziecka plus elektryfikacja ca³ego kraju”. W gospodarce radzieckiej z czasem by³o i jedno, i drugie – i te¿ nie starczy³o. Prawd¹ natomiast jest, ¿e o sukcesie w funkcjonowaniu gospodarki – tak¿e œwiatowej – decyduje wspó³granie rozwiniêtej techniki oraz dojrza³ych instytucji, ale do tego dojœæ jeszcze musi m¹dra polityka.

45

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

bezp³atnego serwisu, a¿ 300 tysiêcy u¿ytkowników zaczê³o w miarê regularnie korzystaæ z dostêpu do Internetu, co ma swoje prze³o¿enie na ich kwalifikacje, a st¹d te¿ na zajêcia i – w konsekwencji – równie¿ na wydajnoœæ pracy. Co wa¿ne, w niektórych regionach œwiata stan nasycenia Internetem – a st¹d tak¿e mo¿liwoœci rodzenia siê i ekspansji ró¿norakich form aktywnoœci gospodarczej oraz czerpania z towarzysz¹cych im zmian kulturowych, zw³aszcza zwiêkszonych mo¿liwoœci edukacyjnych – jest daleko gorszy. Dzieje siê tak pomimo niekiedy przeciêtnie wy¿szego poziomu rozwoju w kategoriach PKB przypadaj¹cego na mieszkañca. Ma to rozliczne uwarunkowania, nie tylko ekonomiczne, ale tak¿e kulturowe (jak chocia¿by zakres znajomoœci jêzyka angielskiego), polityczne (zakres autentycznych swobód demokratycznych i si³a pañstwowego wsparcia dla rozwoju sieci) i wreszcie ekonomiczne (struktura podzia³u dochodów i rozwój infrastruktury telekomunikacyjnej). Na takim tle zupe³nie inaczej postrzegaæ trzeba stan i perspektywy gospodarki internetowej w takich krajach posocjalistycznej transformacji, jak przyk³adowo Estonia czy Azerbejd¿an 18, skoro w tym drugim przypada ledwie jeden komputer na oko³o 50 gospodarstw domowych, a i tak wiêkszoœæ z nich skoncentrowana jest w sto³ecznym Baku. W takim przypadku zaiste mówiæ mo¿na prawie wy³¹cznie o starych problemach, których nie brakuje, a nie o przes³ankach rozwoju „nowej gospodarki”, których nie starcza. Szacuje siê, ¿e w Polsce oko³o roku 2008 internetyzacja siêgnie 20 procent gospodarstw domowych, st¹d te¿ – jeœli prognoza ta mia³aby siê sprawdziæ, a s¹ ku temu racjonalne podstawy – przekroczenia masy krytycznej rzêdu 40 do 50 procent wyposa¿enia gospodarstw domowych w dostêp do sieci mog³oby nast¹piæ gdzieœ w latach 2012-13. Nie wykluczone jednak, ¿e nast¹pi to wczeœniej 19. Oczywiœcie, zwa¿ywszy na strukturê polskiej gospo-

W Azerbejd¿anie PKB na mieszkañca (szacowany wed³ug parytetu si³y nabywczej) wynosi³ w roku 2001 oko³o 2 315 dolarów (PlanEcon 2000a), podczas gdy w Indiach – kraju niebywale zró¿nicowanym – waha³ siê w przedziale od tysi¹ca do dwóch tysiêcy dolarów. 19 Wed³ug szacunków Banku Handlowego ju¿ w roku 2010 a¿ 17 milionów osób, czyli oko³o 42 procent spo³eczeñstwa, bêdzie mia³o mo¿liwoœæ korzystania z Internetu w swoich domach. 18

46

Od F e n ic j a n do Internetu

•

R ozdzia³ III

darki i spo³eczeñstwa próg ten zostanie przekroczony du¿o wczeœniej w odniesieniu do ludnoœci miejskiej i – niestety – du¿o póŸniej w stosunku do mieszkañców wsi, którzy wci¹¿ stanowi¹ ponad 1/3 ludnoœci. Internet zmienia sposób edukacji i prowadzenia badañ naukowych, odciska swoje piêtno na funkcjonowaniu administracji i rozrastaj¹cym siê przemyœle rozrywkowym, zmienia sposoby kontaktowania siê ludzi i ich obyczaje. Nie nale¿y go porównywaæ z telewizj¹, ale ze zdolnoœci¹ do pos³ugiwania siê s³owem. Tak jak przed wiekiem ludzie dzielili siê na potrafi¹cych czytaæ i pisaæ oraz na analfabetów, tak teraz dzieli ich dostêp do Internetu i umiejêtnoœæ pos³ugiwania siê nim oraz brak tej umiejêtnoœci. Na tym polu rozegra siê kolejna faza rywalizacji o wy¿sz¹ wydajnoœæ pracy, a tym samym o lepsz¹ jakoœæ ¿ycia. Rewolucja internetowa to szansa przyspieszenia tempa wzrostu we wszystkich krajach, choæ na razie w niejednakowej mierze mog¹ one z tego skorzystaæ, podobnie jak w XIX wieku nie ka¿demu by³o dane zdyskontowaæ ekspansjê kolei ¿elaznych. Najpierw musi siê odpowiednio rozwin¹æ stosowna infrastruktura, a tak¿e powstaæ musz¹ niezbêdne instytucje, jak sta³o siê to swego czasu ze spó³k¹ akcyjn¹, bez której nie da³oby siê sfinansowaæ ekspansji kolei 20. Twórcze z punktu widzenia strategii rozwojowych wykorzystanie Internetu wymaga wsparcia ze strony polityki rozwojowej, pojawia siê bowiem nie tyle „nowa gospodarka”, ile jej nowy – czwarty – sektor. Sama rewolucja technologiczna nie wystarcza jednak, aby globalizacja sz³a do przodu. Jest ona w stanie pokonywaæ granice fizyczne i z tego punktu widzenia w zasadzie ju¿ wkrótce nie bêdzie niedostêpnych, maj¹cych jakieœ ekonomiczne znaczenie zak¹tków ziemi. Nie bêdzie zatem regionów,

20 Brak odpowiednich regulacji, o czym niekiedy zapominaj¹ rynkowi fundamentaliœci, prowadziæ mo¿e do patologii miast postêpu. Kiedyœ by³y to katastrofy w transporcie, teraz s¹ to przestêpstwa w przestrzeni wirtualnej. O ile w ci¹gu 10 lat (1990-99) zanotowano na œwiecie (przede wszystkim w USA) 34 tysi¹ce przypadków w³amañ do cudzych systemów komputerowych, o tyle tylko w roku 2000 by³o ich a¿ 60 tysiêcy. Tym razem ju¿ bardziej na ca³ym œwiecie, gdy¿ nic tak szybko siê nie globalizuje jak sieæ, czyli Internet w³aœnie.

47

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

gdzie nie mo¿na by zainwestowaæ, wyprodukowaæ, sprzedaæ czy kupiæ. Po drodze wci¹¿ s¹ jednak inne granice – polityczne i spo³eczne, kulturowe i mentalne, handlowe i celne 21. Ich niwelowaniu i przezwyciê¿aniu sprzyjaæ musi polityka. Stare problemy przezwyciê¿aæ trzeba nie tylko przy pomocy nowych technologii, ale równie¿ stosuj¹c zmodyfikowan¹ – dostosowan¹ do wyzwañ epoki „nowej gospodarki” i sprzêgniêtej z ni¹ globalizacji – now¹ politykê. Tak wiêc nie tyle zrodzi³a siê nam „nowa ekonomia” („new economics” czy „e-conomics”), ile potrzebna jest nam „nowa polityka”. Wyra¿aæ siê ona musi w innych ni¿ dotychczas sposobach koordynacji dzia³añ, zw³aszcza w skali globalnej, oraz w tworzeniu nowego miêdzynarodowego ³adu instytucjonalnego, gdy¿ ten istniej¹cy bynajmniej nie jest adekwatny do wyzwañ wspó³czesnej globalnej gospodarki. Na tym polu te¿ dokonuj¹ siê jakoœciowe zmiany, które zachodz¹ miêdzy innymi pod zwrotnym wp³ywem postêpu technologicznego. Ale nie tylko. Od niedawna – zw³aszcza podczas ostatniego æwieræwiecza – zmienia siê podejœcie polityki do wolnego handlu i swobodnego przep³ywu kapita³ów. O ile w krajach pozostaj¹cych rozwojowo w tyle wczeœniej, w epoce realnego socjalizmu i neokolonializmu, korporacje transnarodowe traktowane by³y g³ównie jako instrumenty kapitalistycznej eksploatacji œwiata „drugiego” i „trzeciego” przez „pierwszy”, to teraz – gdy rodzi siê, byæ mo¿e, ten

21 Wiara w postêpow¹ si³ê rewolucji internetowej bêdzie kolejn¹ iluzj¹ tak d³ugo, jak d³ugo panowaæ bêdzie kulturowe zacofanie i analfabetyzm. Najpierw trzeba umieæ czytaæ i pisaæ, potem znaæ jêzyk angielski, a dopiero póŸniej mo¿na mieæ mo¿liwoœæ skorzystania z dobrodziejstw Internetu, w którym ponad 95 procent informacji i transakcji przesy³anych i realizowanych jest w jêzyku angielskim. Jednak¿e w krajach tak licznych, jak Indie, Pakistan i Egipt ponad po³owa kobiet i oko³o 40 procent mê¿czyzn to wci¹¿ analfabeci. W wielu innych pañstwach sytuacja jest niewiele lepsze, a na dodatek w niektórych krajach posocjalistycznych wraz z postêpuj¹c¹ pauperyzacj¹ czêœci spo³eczeñstwa pojawia siê zjawisko wtórnego analfabetyzmu. Dla skorzystania zatem z dodatkowych szans, jakie stwarza globalizacja i „nowa gospodarka”, jeszcze bardziej ni¿ zazwyczaj niezbêdny jest zasadniczy postêp w sferze edukacji. Dotyczy to tak¿e krajów posocjalistycznych, gdzie (zw³aszcza w republikach poradzieckich) znajomoœæ jêzyka angielskiego – tego „lingua franca” Internetu i wspó³czesnego œwiata – jest wci¹¿ znikoma.

48

Od F e n ic j a n do Internetu

•

R ozdzia³ III

„jeden œwiat” w postaci zintegrowanego globalnego rynku – te same korporacje s¹ postrzegane jako g³ówne Ÿród³o transferu technologii i nowych umiejêtnoœci w zakresie zarz¹dzania i marketingu, a tak¿e dop³ywu wci¹¿ brakuj¹cego kapita³u. Tylko w roku 2000 miêdzynarodowe przep³ywy kapita³owe z tytu³u bezpoœrednich inwestycji zagranicznych oscylowa³y wokó³ kwoty 1,1 biliona dolarów. Chocia¿ przep³ywy te mia³y miejsce przede wszystkim pomiêdzy krajami najbogatszymi, to a¿ 6,5 procent (57,6 miliarda dolarów) z tej olbrzymiej kwoty zaabsorbowa³y Chiny, a dodatkowo jeszcze 2,3 procent Hongkong (20,5 miliarda). W sumie wiêc Chiny (licz¹c z Hongkongiem) – przyjmuj¹c 80,1 miliarda dolarów, czyli 8,8 procent ca³ej globalnej wartoœci zagranicznych inwestycji bezpoœrednich – uplasowa³y siê na trzecim miejscu w œwiecie, po USA (26,6 procent, czyli 236,2 miliarda) i prawie na równi z Wielk¹ Brytani¹ (9,3 procent, czyli 82,5 miliarda). Dopiero na czwartej pozycji znalaz³a siê „lokomotywa” europejskiej gospodarki – Niemcy – gdzie pozosta³a czêœæ œwiata zainwestowa³a bezpoœrednio 68,9 miliarda dolarów, czyli 7,8 procent ca³ego globalnego strumienia (Economist 2001a) 22. Niezale¿nie od ruchu tych olbrzymich strumieni inwestycji bezpoœrednich niezwykle szybko przep³ywaj¹ kapita³y, którymi obracaj¹ instytucje poœrednictwa finansowego niepowi¹zane bezpoœrednio z korporacjami transnarodowymi. Dokonuje siê to równie¿ przede wszystkim pomiêdzy krajami najbogatszymi (zw³aszcza pomiêdzy Japoni¹ a USA, co rodzi olbrzymi¹ nadwy¿kê rachunku obrotów bie¿¹cych w tym pierwszym i ogromny deficyt w tym drugim kraju), ale kapita³ finansowy coraz bardziej wartko p³ynie tak¿e z rynków rozwiniêtych do wy³aniaj¹cych siê – i czasami odwrotnie 23.

Wszystkie transformowane gospodarki EŒW i WNP w roku 2000 zaabsorbowa³y ledwie 1/3 tego co Chiny, czyli oko³o 27-28 miliardów dolarów, z czego najwiêcej Polska, bo oko³o 9,3 miliarda. Stanowi to 0,85 procent globalnej wartoœci bezpoœrednich inwestycji zagranicznych, nieco wiêcej ni¿ wynosi udzia³ Polski w œwiatowej produkcji szacowany na oko³o 0,6 procent. 23 Wed³ug szacunków waszyngtoñskiego Institute of International Finance oraz opinii Niko³aja Kowalewa – przewodnicz¹cego komisji rosyjskiej Dumy d/s walki z korupcj¹ – w latach 1991-2000 z Rosji wytransferowano za granicê oko³o 160 miliardów dolarów. Wywóz kapita³u rzêdu 22

49

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

O ile jednak inwestycje bezpoœrednie ze swej istoty przyczyniaj¹ siê do wzrostu konkurencyjnoœci i podnosz¹ poziom produkcji w krajach, które je absorbuj¹, o tyle w przypadku inwestycji portfelowych tak byæ mo¿e, ale nie musi. W obliczu niedojrza³ych instytucji i wadliwej polityki finansowej zmiennoœæ kierunków i intensywnoœci przep³ywu strumieni inwestycji portfelowych wywo³ywaæ mo¿e regionalne kryzysy finansowe, jak sta³o siê to w latach 1997-99 w niektórych krajach Azji Po³udniowo-Wschodniej i Ameryki Po³udniowej, a tak¿e w Rosji. Polityka doprowadzi³a równie¿ do daleko posuniêtej liberalizacji handlu; sam rozwój nowych technologii by³by tutaj niewystarczaj¹cy. Jego œwiatowe obroty zwiêkszy³y siê podczas minionego 20-lecia ponad szeœciokrotnie i rokrocznie rosn¹ du¿o szybciej ni¿ ogólny poziom produktu globalnego. O ile œwiatowy produkt rós³ w latach 1998, 1999 i 2000 kolejno o 2,6, 3,4 i 4,7 procent, to obroty œwiatowego handlu zwiêksza³y siê odpowiednio o 4,3, 5,1 i 10,0 procent. Na rok 2001 przewidywano te wskaŸniki na poziomie odpowiednio 4,2 i 7,8 procent (IMF 2000b). Tak wiêc na prze³omie wieków, w œrednim okresie czterech lat, tempo rozwoju handlu przewy¿sza tempo wzrostu produktu globalnego blisko dwukrotnie (przeciêtnie odpowiednio 6,9 i 3,7 procent). Wprawdzie wolny handel tak do koñca i w pe³ni wolny wci¹¿ jeszcze nie jest i nadal napotyka liczne trudnoœci i przeszkody, ale tak¿e pozyskuje sobie coraz wiêksze instytucjonalne wsparcie. O ile w roku 1944, na konferencji w Bretton Woods, nie uda³o siê powo³aæ specjalnej miêdzynarodowej agencji stymuluj¹cej rozwój wolnego handlu, a jedynie podjêto decyzje o utworzeniu Banku Œwiatowego i Miêdzynarodowego Funduszu Walutowego, o tyle pó³ wieku póŸniej powsta³a Œwiatowa Organizacja Handlu nadaj¹c impetu trwaj¹cej nieustannie liberalizacji miêdzynarodowej wymianie dóbr i us³ug. W³¹czanie do tej organizacji Chin, a tak¿e Rosji – co jest

20 miliardów dolarów rocznie kontynuowany by³ tak¿e w latach 1999-2000, ju¿ po opanowaniu bezpoœrednich skutków kryzysu finansowego z lata 1998 roku. Zob. Niko³aj Kowalew, Wniz po tieczieniju dienieg (wywiad), „Wiek” (Moskwa) nr 48 z dnia 1 grudnia 2000, s. 4. 50

Od F e n ic j a n do Internetu

•

R ozdzia³ III

zwi¹zane ju¿ nie tylko z globalizacj¹, ale równie¿ z posocjalistyczn¹ transformacj¹ ustrojow¹ – zintensyfikuje ten proces jeszcze bardziej. Wspó³czesna teoria handlu miêdzynarodowego niezbicie dowodzi, ¿e kraje w wiêkszym stopniu otwarte na zewnêtrzne stosunki ekonomiczne (handel, transfery finansowe, przep³ywy kapita³owe) maj¹ w d³ugim okresie wiêksze zdolnoœci rozwojowe (Krugman i Obstfeld 1997; Crafts 2000). Dyskusyjne natomiast jest, jak przechodziæ od stanu relatywnie wiêkszego zamkniêcia (mniejszego otwarcia) do bardziej zliberalizowanych zwi¹zków z innymi gospodarkami i z gospodark¹ globaln¹ jako ca³oœci¹. Ostatnie lata przynios³y ró¿ne doœwiadczenia, w tym tak¿e negatywne. Spostrze¿enie to dotyczy tak¿e pocz¹tkowej fazy liberalizacji handlu w krajach posocjalistycznych (McKinnon 1991). Od z³ej sekwencji liberalizacji handlu, stabilizacji makroekonomicznej i budowy instytucjonalnych fundamentów rynku w krajach posocjalistycznych, co poci¹gnê³o za sob¹ g³êbok¹ transformacyjn¹ depresjê (Ko³odko 2000d), do kryzysowych konsekwencji liberalizacji przep³ywów kapita³owych w Azji Po³udniowo-Wschodniej, nie podpartych odpowiedni¹ polityk¹ zmian strukturalnych (Chan-Lau i Chen 1998). Generalnie jednak to nie sama liberalizacja handlu i przep³ywów kapita³owych powoduje od czasu do czasu kryzysy, ale b³êdy polityki gospodarczej, a zw³aszcza zaniechania niezbêdnych reform na innych polach, od czego uzale¿nione jest wykorzystanie dobrodziejstw p³yn¹cych z otwarcia i integracji. Problem w tym, ¿e swoista geografia nasycenia wiedz¹ na temat doraŸnych i d³ugofalowych skutków liberalizacji jest taka, ¿e najwiêcej wiedz¹ ci, którzy ju¿ i tak wiêcej posiadaj¹. Tym samym nie jest prawd¹, ¿e z naszej wiedzy ekonomicznej na temat wykorzystania globalizacji i jej poszczególnych aspektów jako dŸwigni rozwoju w najwiêkszym stopniu korzystaj¹ ci, którzy ze wzglêdu na swoje zapóŸnienie najbardziej tego rozwoju potrzebuj¹. Najbardziej korzystaj¹ kraje rozwiniête, a ich eksperci, którzy œwiadcz¹ us³ugi konsultacyjne czy te¿ wa¿ne sk¹din¹d organizacje miêdzynarodowe – od Miêdzynarodowego Funduszy Walutowego poczynaj¹c, a na regionalnych bankach rozwoju koñcz¹c 24 – s¹ nie tylko instytucjami nios¹cymi pomoc techniczn¹ i wsparcie finansowe, ale tak¿e instrumentem realizacji in51

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

teresów krajów najbogatszych. Tak wiêc rzecz znowu sprowadza siê do polityki, gdy¿ to ona – tym razem rozpatrywana w ujêciu globalnym – utrudniaæ mo¿e korzystanie z dorobku myœli ekonomicznej, która zna odpowiedzi na wiêcej pytañ ni¿ w praktyce potrafi to sw¹ skutecznoœci¹ udowodniæ.

24 W zasadzie ka¿dy kontynent ma „swój” regionalny bank rozwoju. W Waszyngtonie mieœci siê siedziba Inter-American Development Bank (IADB), w Londynie European Bank for Reconstruction and Development (EBRD), w Abid¿anie African Development Bank (AfDB) i w Manilii Asian Development Bank (ADB).

52

ROZDZIA£ IV

WIELKA TRANSFORMACYJNA DEPRESJA Pocz¹tkom transformacji towarzyszy³y równie wielkie, co naiwne, a czasami i trochê ob³udne oczekiwania. Niektórym wydawa³o siê, ¿e przestawienie gospodarki na tory rynkowe to operacja bolesna, lecz niemal to¿sama z uwolnieniem cen. Ich centralne stanowienie doœæ powszechnie uwa¿ano bowiem tyle¿ za symbol, co absurdaln¹ istotê poprzedniego systemu. Wchodz¹ce wówczas w ¿ycie publiczne nowe elity polityczne czêsto wrêcz umacnia³y ludzi w fa³szywym przekonaniu, ¿e po krótkotrwa³ym okresie trudnych dostosowañ szybko nadejdzie wzrost produkcji i ogólna poprawa sytuacji materialnej. Jednak skala, to jest rozleg³oœæ i g³êbokoœæ recesji, która nast¹pi³a wraz z transformacj¹, zaskoczy³a spo³eczeñstwa krajów wychodz¹cych z socjalizmu. Trzeba przy tym pamiêtaæ, ¿e przed podjêciem wielkiego dzie³a transformacji do gospodarki rynkowej w dawnych gospodarkach centralnie planowanych mia³ miejsce wzrost, okresowo nawet bardzo szybki. Przez blisko cztery dziesiêciolecia, od lat 50. do 80. w³¹cznie, przeciêtne roczne tempo 53

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

wzrostu produkcji (w kategoriach produktu materialnego netto) waha³o siê od 4,8 procent w by³ej Czechos³owacji do 8,2 procent w Rumunii 25. W tym tempie dochód narodowy podwaja³ siê w ci¹gu 9 do 16 lat. Jednak wzrost w warunkach centralnego planowania mia³ szereg cech szczególnych. Przynajmniej piêæ spoœród nich zas³uguje na wzmiankê w interesuj¹cym nas w tym miejscu kontekœcie. Po pierwsze, mimo uporczywych wysi³ków rz¹dów – a czêsto w³aœnie ze wzglêdu na ich interwencjê w procesy reprodukcji oraz biurokratyczny tryb alokacji zasobów – mia³y miejsce szczególnego typu cykle wzrostu. Choæ produkcja systematycznie ros³a, to wystêpowa³y œredniookresowe fluktuacje tempa wzrostu wokó³ sta³ego dodatniego trendu. Po okresie przyœpieszonego rozwoju i przeinwestowania powstawa³a z regu³y (niekiedy w dramatycznych okolicznoœciach) koniecznoœæ przeznaczenia wiêkszych zasobów na wzrost poziomu konsumpcji; dokonywane korekty rozwojowe charakteryzowa³y siê wiêc zmniejszeniem tempa wzrostu. PóŸniej znów nastêpowa³o przyœpieszenie i ca³y cykl siê powtarza³ (Bauer 1978, Ko³odko 1976 i 1986a). Endogeniczny mechanizm okresowych fluktuacji oraz stosunkowo regularny charakter tych¿e zmian uzasadniaj¹ interpretowanie tych procesów w kategoriach cyklu (Tabela 1). Po drugie, wzrost gospodarczy by³ „z³ej jakoœci”, gdy¿ nawet w gospodarkach osi¹gaj¹cych w ujêciu wzglêdnym lepsze wyniki, syndrom niedoboru nigdy nie zosta³ wyeliminowany do koñca. To z kolei powodowa³o powa¿ne napiêcia gospodarcze i polityczne. Zaburzony uk³ad cen stwarza³ dodatkowe przeszkody utrudniaj¹ce utrzymanie sta³ego, wysokiego tempa wzrostu. W póŸniejszych latach niedoborom towarzyszy³a w niektórych krajach otwarta inflacja p³acowo-cenowa (Nuti 1989). W ten sposób pojawi³ siê

25 Inna sprawa, ¿e co do kompletnoœci i wiarygodnoœci danych z tamtego okresu mo¿na mieæ w¹tpliwoœci. Bywa³o, ¿e zarówno z przyczyn metodologicznych jak i politycznych dane dla pewnych okresów nie by³y dok³adne, zawy¿aj¹c faktycznie osi¹gany wzrost. Skala b³êdów nie uniemo¿liwia jednak¿e analitycznego wykorzystywania tych danych, aczkolwiek badacze powinni zachowaæ nale¿yt¹ ostro¿noœæ w ocenach i konkluzjach, co tak¿e i tutaj jest brane pod rozwagê.

54

Tabela 1 Cykle wzrostu w gospodarkach centralnie planowanych (1950-89) lata/stopa wzrostu produktu materialnego netto (%) bd Bu³garia

Czechos³owacja

NRD

Polska

1957-59

1960-63

1964-67

1968-71

1972-75

1976-80

1981-85

1986-88

1989

6,5

14,0

6,0

9,1

7,4

8,3

6,4

3,5

5,2

0,5 –

–

+

–

+

–

+

–

–

+

1950-52

1953-56

1957-61

1962-65

1966-69

1970-75

1976-78

1979-84

1985-88

1989

10,0

6,5

7,4

0,8

7,2

5,3

4,7

1,8

2,4

1,9

–

+

–

+

–

–

–

+

–

1950-52

1953-56

1957-59

1960-63

1964-69

1970-75

1976-86

1987-88

1989

18,0

6,7

8,7

2,2

5,0

5,7

4,4

3,3

2,5

–

+

–

+

+

–

–

–

1950-53

1954-57

1958-63

1964-68

1969-70

1971-75

1976-78

1979-82

1983-85

1986-88

1989

9,8

9,1

5,4

7,1

3,7

9,8

4,9

6,5

4,9

3,9

0,2

–

–

+

–

+

–

+

–

–

–

1951-53

1954-56

1957-59

1960-62

1963-66

1967-70

1971-76

1977-79

1980-84

1985-88

1989

17,0

5,0

10,6

7,6

10,5

7,0

11,5

7,7

4,0

5,4

-5,8

–

+

–

+

–

+

–

–

+

–

1951-53

1954-56

1957-60

1961-65

1966-69

1970-74

1975-78

1979-85

1986-88

1989

9,3

2,0

11,0

5,4

7,2

6,2

5,0

0,9

1,6

0,4

–

+

–

+

–

–

–

+

–

bd Rumunia bd Wêgry

ZSRR

1953-56

1950-51

1952-53

1954-56

1957-63

1964-68

1969-73

1974-78

1979-88

1989

16,0

8,2

11,6

6,0

8,2

6,5

5,0

3,3

2,6

–

+

–

+

–

–

–

–

„+” – przyœpieszenie, „–” – spadek tempa. ród³o: GUS (dane z ró¿nych lat) oraz obliczenia autora.

55

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

syndrom okreœlany jako shortageflation (Kolodko i McMahon 1987), czyli inflacja zasobowo-cenowa (Ko³odko 1986b i 1990). W rezultacie wzrost skojarzony by³ z trwa³ym stanem nierównowagi (Kornai 1986). W warunkach etatystycznej gospodarki i centralnego planowania alokacja kapita³u i towarów czêsto przybiera³a formy i kierunku odmienne, ni¿ oczekiwa³y tego w³adze. Po trzecie, mimo wysokiej stopy wzrostu produkcji poziom ¿ycia nie poprawia³ siê wystarczaj¹co szybko. Socjalistyczny model rozwoju opiera³ siê na ekspansji przemys³u ciê¿kiego i rozleg³ych inwestycjach, przez co wzrost konsumpcji by³ z regu³y wolniejszy. Ze wzglêdu na cykliczny charakter wzrostu wystêpowa³y tak¿e fluktuacje tempa wzrostu konsumpcji, które najsilniej zaznacza³y siê w zestawieniu z wysokoœci¹ nak³adów inwestycyjnych. Zbyt wolny wzrost poziomu ¿ycia powodowa³ rosn¹ce niezadowolenie spo³eczne, które z kolei hamowa³o wzrost gospodarczy. Czynnik ten – w po³¹czeniu z uci¹¿liwymi niedoborami czy nawet shortageflation – t³umaczy, dlaczego stan zaburzonej równowagi przenosi³ siê równie¿ na system spo³eczno-polityczny, choæ skala wzrostu wcale nie by³a niska. Po czwarte, wyczerpane zosta³y ekstensywne czynniki wzrostu. Na przestrzeni 40-lecia tempo rozwoju coraz wyraŸniej spada³o po pocz¹tkowym (lata 50.) okresie szybkiego wzrostu. Dzia³o siê tak mimo tego, ¿e inwestycje ros³y szybciej ni¿ ³¹czna wielkoœæ produkcji, co pokazuje, i¿ – znów wbrew oczekiwaniom rz¹dów – spada³a efektywnoœæ inwestycji. Wzrost wydajnoœci pracy stawa³ siê coraz wolniejszy i pod koniec lat 80. coraz bli¿sze stawa³o siê widmo stagnacji, w 1989 roku ca³kiem ju¿ realne. W ten sposób rozmywa³y siê perspektywy wzrostu gospodarczego i zanim tendencja wzrostowa mog³a powróciæ, nast¹pi³o za³amanie produkcji na nieoczekiwanie wielk¹ skalê, co nast¹pi³o wraz z rozpoczêciem transformacji i towarzysz¹cej jej recesji. Co wiêcej, zanim uda³o siê doprowadziæ do stabilizacji finansowej, nast¹pi³ wybuch otwartej inflacji na wielk¹ skalê. Tak wiêc zainteresowane stabilizacj¹ i wzrostem gospodarki wchodz¹ce w fazê ustrojowej transformacji przesz³y z typowej dla dogorywaj¹cego systemu centralnego planowania choroby wspó³istnienia niedoborów z inflacj¹ przy równoczesnej tendencji do stagnacji (shortageflation) do choroby wspó³istnienia bezrobocia z inflacj¹ przy równoczesnej tendencji do spadku produkcji, czyli slumpflacji (Ko³odko 1992a). 56

Wielk a t r a n s f or mac y j n a d e p r e s j a

•

R ozdzia³ IV

Po pi¹te, proces zmniejszania dystansu wobec krajów bardziej rozwiniêtych wystêpowa³ ju¿ w gospodarce centralnie planowanej. Szczególnie we wczeœniejszych latach pañstwa na relatywnie ni¿szym poziomie rozwoju (na przyk³ad Bu³garia czy Rumunia) rozwija³y siê du¿o szybciej ni¿ pañstwa ciesz¹ce siê stosunkowo wy¿szym poziomem produkcji, a zatem tak¿e wy¿sz¹ stop¹ ¿yciow¹ (na przyk³ad Wêgry lub by³a Czechos³owacja). To samo zjawisko wystêpowa³o w by³ym ZSRR, gdzie republiki kaukaskie i œrodkowoazjatyckie rozwija³y siê wyraŸnie szybciej ni¿ wschodnioeuropejskie, jak równie¿ (choæ w mniejszym stopniu) w by³ej Jugos³awii, gdzie biedna Macedonia wykazywa³a wy¿sz¹ stopê wzrostu ni¿ bogata S³owenia (Tabela 2). Tabela 2 Pr zeciêtna stopa wzrostu PMN (produktu materialnego netto) w gospodarkach centralnie planowanych w latach 1950–89 1950-89

* ** ród³o:

pierwsza faza pierwszego cyklu

ostatnia faza ostatniego cyklu

Rumunia**

8,2

17,0

5,4

Bu³garia*

6,9

>10,0

5,2

Polska

6,7

9,8

3,9

ZSRR

6,5

16,0

3,3

NRD

5,9

18,0

3,3

Wêgry**

5,0

9,3

1,6

Czechos³owacja

4,8

10,0

2,4

Przeciêtna z lat 1953-89, Przeciêtna z lat 1951-89. Obliczenia autora w oparciu o dane roczników GUS (ró¿ne lata).

Tamte procesy wzrostu, z wszystkimi ich s³aboœciami, stanowi¹ swoiste historyczne t³o wstrz¹su, jakim musia³ byæ dla zaanga¿owanych w wielk¹ transformacjê spo³eczeñstw wieloletni spadek dochodu narodowego po koñcowym upadku systemu centralnego planowania. Transformacyjna recesja trwa³a od trzech lat w najkorzystniejszym przypadku, to jest w Polsce (od po³owy 1989 do po³owy 1992), do dziesiêciu 57

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

lat w przypadku najmniej korzystnym, czyli na Ukrainie (od roku 1990 do 1999). W Polsce PKB zmniejszy³ siê w tamtym okresie o prawie 20 procent, a nastêpnie zacz¹³ w zró¿nicowanym tempie wzrastaæ. Na Ukrainie natomiast spad³ on a¿ o ponad 60 procent, a wzrost rozpocz¹³ siê po d³ugotrwa³ej transformacyjnej depresji dopiero w roku 2000. Jedynie trzy kraje (Polska w 1996 roku, S³owenia w 1998 i S³owacja w 1999 roku) zdo³a³y w ci¹gu dziesiêciu lat odtworzyæ poziom produkcji sprzed transformacji. W roku 2000 pu³ap ten przekroczy³y wreszcie tak¿e Wêgry i Albania. Na drugim krañcu spektrum znajduj¹ siê kraje, w których sytuacja z tego punktu widzenia wygl¹da jeszcze gorzej ni¿ na Ukrainie. W Gruzji i Mo³dawii PKB w 2000 roku siêga³ ledwie 1/3 poziomu z roku 1989, a w kolejnych dwu krajach by³ego ZSRR utrzymywa³ siê wci¹¿ poni¿ej (Tad¿ykistan) lub na poziomie po³owy (Azerbejd¿an) stanu sprzed zapocz¹tkowania transformacji. W Europie Œrodkowowschodniej w oœmiu krajach PKB oscylowa³ pomiêdzy oko³o 60 a oko³o 80 procent poziomu z 1989 roku (Tabela 3). G³êboka transformacyjna recesja jest przeto ewidentnym faktem, jakkolwiek raz jeszcze trzeba podkreœliæ, ¿e statystyki dotycz¹ce pañstw posocjalistycznych dalekie s¹ od doskona³oœci. Istotny wp³yw na zniekszta³cenie danych ma du¿y zasiêg dzia³alnoœci oficjalnie nie rejestrowanej i nie opodatkowanej. Sprawia ona, ¿e dane statystyczne s¹ albo zani¿ane (produkcja, PKB), albo zawy¿ane (bezrobocie). Niektórzy szacuj¹, ¿e w gospodarkach posocjalistycznych faktyczny produkt krajowy brutto jest nawet o 15 do 30 procent wiêkszy, ni¿ siê uznaje oficjalnie (Kaufman i Kaliberda 1996). Zarówno wartoœæ bezwzglêdna PKB, jak i jego poziom na mieszkañca s¹ wiêc de facto wy¿sze ni¿ mo¿na to wyczytaæ z oficjalnych danych udostêpnianych przez poszczególne rz¹dy i organizacje miêdzynarodowe. Zmienia to podstawê, od której nale¿y liczyæ przysz³y wzrost, ale nie wp³ywa na samo jego tempo. Równoczeœnie nale¿y pamiêtaæ, ¿e w pewnych przypadkach skala spadku dochodu narodowego mog³a byæ faktycznie mniejsza, ani¿eli s¹dzono u progu transformacji. Byæ mo¿e, pewna czêœæ produkcji nie tyle zanik³a, ile zosta³a przeniesiona (zazwyczaj ³¹cznie z maj¹tkiem produkcyjnym) z sek58

Tabela 3 Recesja i wzrost w gospodarkach posocjalistycznych. Stopa wzrostu PKB w latach 1989-2000 (w %)

1 98 9

1 99 0

1 99 1

1 99 2

1 99 3

1 99 4

1 99 5

1 99 6

1 99 7

1 99 8

1 99 9

PKB ( c en y s ta³e) 1999 1 98 9 = 1 0 0

0 ,2 -1 ,8 0 ,7 9 ,8 1 ,4 1 ,4 3 ,7 0 ,5 8 ,0 8 ,1 -1 ,6 0 ,9 -5 ,8 -0 ,4 -6 ,9 8 ,0 1 ,5 6 ,8 1 4,2 0 ,0 -4 ,4 -2 ,9 4 ,0 -4 ,8 8 ,5

-1 1 ,6 -4 ,7 -3 ,5 -1 0 ,0 -2 ,5 -1 ,2 1 ,6 -9 ,1 -3 ,0 -6 ,5 -7 ,1 -9 ,9 -5 ,6 -0 ,4 2 ,0 3 ,0 -5 ,0 2 ,9 -7 ,4 -4 ,0 -1 1 ,7 -1 ,6 -3 ,4 -1 2 ,4 -2 ,4

-7 ,0 -8 ,9 -1 1 ,9 -2 7 ,7 -1 4 ,6 -1 1 ,5 -0 ,5 -1 1 ,7 -1 ,2 -1 3 ,6 -2 1 ,1 -7 ,0 -1 2 ,9 -1 3 ,0 -4 ,7 -5 ,0 -5 ,7 -1 0 ,4 -1 1 ,7 -5 ,0 -0 ,7 -7 ,1 -1 1 ,6 -2 0 ,6 -1 7 ,5

2 ,6 -5 ,5 -3 ,1 -7 ,2 -6 ,5 -3 ,3 -1 1 ,1 -7 ,3 -9 ,6 -1 4 ,2 -1 1 ,7 -8 ,0 -8 ,8 -2 ,9 -5 ,3 -1 9 ,0 -2 1 ,3 -3 4 ,9 -4 1 ,8 -1 4 ,5 -2 2 ,6 -2 9 ,0 -1 3 ,7 -4 4 ,8 -2 9 ,1

3 ,8 2 ,8 -0 ,6 9 ,6 -3 ,7 0 ,6 -2 ,3 -1 ,5 -7 ,6 -9 ,0 -8 ,0 -9 ,1 1 ,5 -9 ,2 -1 0 ,0 -1 6 ,0 -1 6 ,2 -1 4 ,9 -8 ,8 -8 ,7 -2 3 ,1 -1 1 ,0 -1 4 ,2 -2 5 ,4 -1 ,2

5 ,2 5 ,3 2 ,9 9 ,4 4 ,9 3 ,2 -4 ,2 1 ,8 -1 2 ,6 -2 ,0 5 ,9 -1 ,8 3 ,9 -1 2 ,6 -1 7 ,3 -2 0 ,1 -9 ,8 0 ,6 5 ,4 -1 2 ,7 -1 9 ,7 -1 8 ,9 -2 3 ,0 -1 1 ,4 -3 1 ,2

7 ,0 4 ,1 1 ,5 1 3,3 6 ,7 5 ,9 -0 ,9 2 ,4 -1 0 ,4 4 ,3 6 ,8 -1 ,1 7 ,3 -8 ,2 -7 ,2 -5 ,4 3 ,3 -0 ,8 6 ,9 -4 ,1 -1 1 ,8 -1 2 ,5 -1 2 ,2 2 ,4 -1 ,4

6 ,1 3 ,5 1 ,3 9 ,1 6 ,2 4 ,8 1 ,6 -6 ,9 2 ,8 3 ,9 5 ,9 1 ,2 4 ,0 0 ,5 -6 ,7 7 ,1 4 ,7 3 ,3 5 ,9 -3 ,5 1 ,3 -4 ,4 -1 0 ,0 1 0,5 -7 ,8

6 ,9 4 ,6 4 ,6 -7 ,0 6 ,2 -1 ,0 2 ,5 3 ,5 1 1,4 1 0,6 6 ,8 1 ,4 -6 ,1 1 ,7 -1 1 ,3 9 ,9 7 ,3 8 ,6 3 ,3 0 ,8 5 ,8 1 ,7 -3 ,0 1 0,8 1 ,3

4 ,8 3 ,8 4 ,9 8 ,0 4 ,1 -2 ,2 4 ,4 2 ,4 8 ,3 4 ,7 2 ,5 2 ,9 -5 ,4 -1 ,9 5 ,0 2 ,1 5 ,1 3 ,9 7 ,2 -4 ,6 1 0,0 5 ,3 -1 ,9 2 ,9 -8 ,6

4 ,1 4 ,9 4 ,4 7 ,3 1 ,9 -0 ,8 4 ,1 4 ,5 3 ,4 -1 ,1 -0 ,3 2 ,7 -3 ,2 1 ,7 1 6,0 3 ,6 -4 ,2 0 ,1 3 ,3 3 ,2 7 ,4 3 ,7 -0 ,4 3 ,0 -4 ,4

1 22 , 0 1 09 , 0 9 9,2 9 6,5 1 00 , 4 9 3,6 9 4,3 7 8,8 8 0,4 7 6,7 7 7,8 7 3,8 7 5,9 6 2,5 6 4,1 6 2,7 6 2,3 5 9,5 5 9,2 5 7,1 4 6,8 4 3,5 3 6,5 3 3,7 3 1,2

4 ,1 4 ,3 5 ,4 8 ,0 2 ,6 2 ,3 1 ,0 5 ,0 2 ,0 5 ,0 2 ,7 5 ,5 2 ,2 8 ,2 4 ,3 5 ,0 2 ,2 4 ,5 3 ,5 6 ,5 7 ,5 5 ,0 3 ,0 3 ,0 -3 ,0

1 27 , 0 1 13 , 7 1 04 , 6 1 04 , 2 1 03 , 0 9 5,7 9 5,3 8 2,7 8 2,0 8 0,6 7 9,9 7 7,9 7 7,6 6 7,6 6 6,8 6 5,8 6 3,6 6 2,1 6 1,3 6 0,8 5 0,3 4 5,7 3 7,6 3 4,7 3 0,3

bd bd

bd bd

bd bd

bd bd

bd bd

bd 2 ,5

-1 0 ,8 6 ,1

8 6,0 7 ,8

3 2,0 1 0,1

1 5,0 2 ,0

1 0,0 -1 9 ,0

x x

9 ,3 7 ,0

x x

-0 ,1 0 ,6

-6 ,6 -3 ,7

-1 0 ,7 -6 ,0

-3 ,2 -1 4 ,1

0 ,3 -9 ,3

3 ,7 -1 3 ,8

5 ,4 -5 ,2

4 ,1 -3 ,5

3 ,6 0 ,9

2 ,6 -3 ,5

2 ,1 2 ,8

1 00 , 0 5 5,7

4 ,1 5 ,9

1 04 , 1 5 9,0

0 ,3

-5 ,0

-8 ,1

-9 ,3

-5 ,1

-6 ,0

-0 ,5

-0 ,2

2 ,0

-1 ,1

2 ,5

7 2,5

4 ,8

7 6,0

Z m ia ny P K B w k o lejnyc h latac h

P ols k a S ³owenia W êgry A lb an ia S ³owacja C z ec h y U z b ek is t an B u ³garia B ia³oruœ E s ton ia C h orw ac ja M ac ed o n ia R u m u n ia K azac h s tan T u rk m en is t an K ir g is t an L itw a £otwa A rm en ia R os ja A z erb ejd ¿an T ad ¿ykistan U k r ain a G ru zja M o³dawia B o œniaJ u go s ³awia P K B- œrednia wa¿ona* E ŒW - 13 W NP - 12 E ŒW i WNP - 25

2 00 0

PKB ( c en y s ta³e) 2000 1 98 9 = 1 0 0

* Jako wag u¿yto szacunków EBOiR dotycz¹cych nominalnego PKB za rok 1996, bd – brak danych. ród³o: EBRD 2000. Dane dla Rosji dla 1989 odnosz¹ siê do by³ego ZSRR. Dla roku 2000 wstêpne dane tak¿e z PlanEcon 2000a i 2000b.

59

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

tora oficjalnego do nieformalnego. Ta szczególna forma prywatyzacji najpierw pogorszy³a oficjalny obraz gospodarki, póŸniej zaœ – gdy produkcja nie rejestrowana zaczê³a „wracaæ” na oficjalny rynek – pojawi³a siê w statystykach, zawy¿aj¹c oficjalne wskaŸniki wzrostu. Proces ten toczy siê w jakiejœ mierze nadal i tak bêdzie dopóty, dopóki ca³a nieformalna dzia³alnoœæ gospodarcza nie zostanie w³¹czona w legalny i rejestrowany obieg gospodarczy. Do tego niezbêdne jest utrwalanie i poszerzanie stabilizacji finansowej oraz poprawianie rozwi¹zañ instytucjonalnych, korzystnych dla systemu rynkowego. Jakkolwiek w horyzoncie 15 do 20 lat oba rodzaje zniekszta³ceñ statystycznych zapewne siê zbilansuj¹ daj¹c wynik bliski zera lub zgo³a zerowy, nie zmienia to faktu, ¿e prognozy rozwojowe opracowywane u progu transformacji by³y najczêœciej chybione. Uwa¿ano bowiem doœæ powszechnie, ¿e wzrost gospodarczy rozpocznie siê szybciej ni¿ mia³o to miejsce w rzeczywistoœci. Na przyk³ad w Polsce rz¹d w 1989 roku zak³ada³, ¿e spadek produkcji potrwa zaledwie rok, a PKB zmniejszy siê o nie wiêcej ni¿ 3,1 procent. Tymczasem spadek trwa³ trzy lata i by³ a¿ szeœciokrotnie g³êbszy! 26 Stanis³aw Gomu³ka (1990) przewidywa³ po jednorocznym spadku stopê wzrostu wynosz¹c¹ w latach 1991-93 kolejno 4,7, 8,7 i 7,9 procent, co ³¹cznie oznacza³oby wzrost a¿ o 22 procent. W rzeczywistoœci w tym okresie mia³a miejsce skumulowana recesja w wysokoœci oko³o 13 procent (12 procent spadku w roku 1990 i 7 procent w 1991 oraz odpowiednio 2,6 i 3,8 procent wzrostu w latach 1992–93). To ju¿ nie s¹ b³êdy iloœciowe, ale ca³kowite, jakoœciowe rozminiêcie siê z rzeczywistoœci¹ 27.

26 Mimo oficjalnych danych statystycznych – uznawanych równie¿ przez organizacje miêdzynarodowe, w tym MFW, Bank Œwiatowy i Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) – spór co do rzeczywistych rozmiarów spadku produkcji i rozleg³oœci transformacyjnej recesji w Polsce nie jest jednoznacznie rozstrzygniêty, a przynajmniej nie wszyscy akceptuj¹ wymowê faktów. Niektórzy autorzy (na przyk³ad Berg i Sachs 1992, Czy¿ewski, Or³owski i Zienkowski 1994, DeBroeck i Koen 2000) próbuj¹ kwestionowaæ rzeczywiste rozmiary recesji. Istniej¹ce dane wydaj¹ siê jednak wyraŸnie wskazywaæ na spadek PKB o blisko 20 procent podczas pierwszych trzech lat transformacji (po³owa 1989 do po³owy 1992 roku).

60

Wielk a t r a n s f or mac y j n a d e p r e s j a

•

R ozdzia³ IV

Borensztein i Montiel (1991) – oczekuj¹c lepszej polityki dostosowawczej i korzystniej przebiegaj¹cych reform strukturalnych – przewidywali wzrost gospodarczy w latach 1991-95 wynosz¹cy przeciêtnie 6,5 procent rocznie na Wêgrzech i w Polsce oraz 3,25 procent w by³ej Czechos³owacji. I tym razem by³ to przejaw nadmiernego optymizmu p³yn¹cy po du¿ej czêœci z przyjêcia za³o¿enia, ¿e sama liberalizacja cen i handlu oraz zapocz¹tkowanie prywatyzacji szybko poprawi efektywnoœæ gospodarcz¹ na szczeblu mikro, co w konsekwencji poci¹gnie za sob¹ rych³e wejœcie na œcie¿kê szybkiego tempa wzrostu. Summers 28 (1992) spodziewa³ siê, ¿e tendencja spadkowa w polskiej gospodarce odwróci siê ju¿ w 1991 roku, na który to rok zak³ada³ wzrost o 2,0 procent, na kolejne lata przewiduj¹c z kolei wzrost PKB w przedziale 5 do 6 procent. Na Wêgrzech, w Polsce, Rumunii i by³ej Jugos³awii wzrost mia³ siê zacz¹æ, jego zdaniem, ju¿ w roku 1992, a w Bu³garii i Czechos³owacji pocz¹wszy od roku 1993. W sumie Summers zak³ada³, ¿e œrednia nie wa¿ona stopa wzrostu dla ca³ego obszaru EŒW wzroœnie z 0,8 procent w 1992 roku do oko³o 4 procent pod koniec dekady. W rzeczywistoœci wskaŸnik ten obni¿y³ siê o kolejne 3,6 procent w 1992 roku (po spadku a¿ o ponad 17 procent w latach 1990-91), a w koñcówce dziesiêciolecia, to jest w latach 1998-99, rós³ zaledwie o 2,3 procent, a wiêc prawie dwa razy wolniej, ni¿ zak³ada³a prognoza. Mylili siê zreszt¹ nie tylko poszczególni eksperci, ale tak¿e rz¹dy i wp³ywowe organizacje miêdzynarodowe. Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy w swej analizie zaprezentowanej w „World Economic Outlook 1991” ocze-

Zdumiewaj¹ce, ¿e mimo tak przykrych doœwiadczeñ z wysoce przesadzonymi i nazbyt optymistycznymi prognozami – na które nawarstwia siê silny spadek tempa wzrostu PKB w Polsce, przeciêtnie z 6,4 procent w latach 1994-97 do 4,8 i 4,1 procent odpowiednio w latach 1998 i 1999 – pojawi³y siê prognozy przewiduj¹ce w roku 2000 tempo wzrostu w przedziale 6 do 7 procent (Gomu³ka 2000). W rzeczywistoœci PKB w tym roku wzrós³ zaledwie o 4,1 procent. 28 Lawrence Summers w tamtym czasie by³ wiceprezesem ds. Rozwoju i G³ównym Ekonomist¹ Banku Œwiatowego, a w drugiej administracji prezydenta Clintona (w latach 1998-2001) sekretarzem skarbu USA. 27

61

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

kiwa³ wzrostu PKB w krajach EŒW pocz¹wszy ju¿ od roku 1992. Po przewidywanym na rok 1991 obni¿eniu siê PKB o zaledwie 1,5 procent (wobec faktycznego spadku a¿ o 10,7 procent) prognozowano wzrost o 2,8 w 1992 i 4,4 procent w 1993 roku (IMF 1991), gdy tymczasem w latach tych odnotowano odpowiednio spadek o 3,2 i wzrost o zaledwie 0,3 procent. Zamiast wzrostu o 7,3 procent podczas dwu lat mieliœmy do czynienia ze spadkiem o 3,0 procent, a wiêc by³o a¿ o z gór¹ 10 procent „gorzej”, ani¿eli to zapowiadano. Po tak fatalnych pomy³kach wahad³o prognoz przesunê³o siê w przeciwne – pesymistyczne – po³o¿enie. W wydaniu „World Economic Outlook” z paŸdziernika 1992 – pod wp³ywem danych za rok 1991 wskazuj¹cych na spadek produkcji o 10,7 procent w Europie Œrodkowowschodniej (12 pañstw) i o 6,0 procent w krajach by³ego ZSRR (15 pañstw) – przewidywania na dalsze lata zosta³y istotnie zmienione. Dla krajów EŒW zamiast oczekiwanego wczeœniej wzrostu o 2,8 procent w roku 1992 przewidziano teraz recesjê na poziomie 9,7 procent, zaœ dla republik poradzieckich recesja mia³a wynieœæ w myœl tego wariantu prognoz a¿ 18,2 procent (IMF 1992). Tym razem jednak rzeczywistoœæ okaza³a siê lepsze od przewidywañ i spadek PKB wyniós³ „zaledwie” 14,2 procent. Oczywiœcie, wiele by³o przyczyn, dla których wczeœniejsze prognozy okaza³y siê nadmiernie optymistyczne. W warunkach transformacji – szczególnie jej wczesnych stadiów – wp³yw zachodz¹cych wówczas g³êbokich i kompleksowych, ale i nadzwyczaj burzliwych przemian na poziom i dynamikê produkcji by³ rzeczywiœcie wielk¹ niewiadom¹. O pomy³kê nie by³o wiêc trudno. Obszar niepewnoœci poszerza³ siê jeszcze bardziej ze wzglêdu na trwaj¹ce w tym samym przecie¿ czasie otwarcie na zewnêtrzne stosunki finansowe i handlowe, a tym samym coraz dalej posuniête wik³anie siê w powi¹zania z innymi gospodarkami. Na tym etapie globalizacja, zataczaj¹c swoje kolejne krêgi, zwiêksza³a tylko i tak du¿¹ ju¿ dozê niepewnoœci co do dalszej ewolucji sytuacji. Rzecz jednak w tym, ¿e b³êdy dotyczy³y przede wszystkim obszarów przewidywalnych, bo polityki i jej podstaw teoretycznych, a nie samych tylko prognoz. Te ostatnie okaza³y siê niedok³adne, gdy¿ b³êdne by³y teore62

Wielk a t r a n s f or mac y j n a d e p r e s j a

•

R ozdzia³ IV

tyczne i polityczne za³o¿enia, wed³ug których polityka usi³owa³a realizowaæ procesy transformacji ustrojowej (Ko³odko 1991 i 1999d, Lavigne 1999, Nuti 1992, Poznanski 1996, Stiglitz 1999). Co wiêc by³o przyczyn¹ tak g³êbokiej recesji, która w wielu przypadkach okaza³a siê trwaj¹c¹ przez ca³¹ dekadê lat 90. depresj¹, podczas której poziom aktywnoœci gospodarczej pozostawa³ bardzo niski? Pytanie to stawiane jest od kilku lat, a im bardziej zwiêksza siê dystans od rozwa¿anej materii, tym bli¿ej jesteœmy prawid³owej odpowiedzi 29. Z ca³¹ pewnoœci¹ wielkiej transformacyjnej depresji lat 90. nie mo¿na objaœniaæ wy³¹cznie dziedzictwem przesz³oœci lub skutkami szoków zewnêtrznych. Czynniki te niezaprzeczalnie odgrywaj¹ rolê znacz¹c¹, ale bynajmniej nie decyduj¹c¹. Kluczow¹ rolê odgrywa³a polityka, która czêsto by³a, a w niektórych przypadkach nadal pozostaje b³êdna (Mundell 1997, Ko³odko 1999e, Kowalik 2000). Jednym z jej najs³abszych punktów by³o pocz¹tkowe niedocenianie ogromnego przecie¿ znaczenia instytucjonalnego aspektu budowy systemu rynkowego oraz przecenianie znaczenia tempa liberalizacji, co dzisiaj – poniewczasie – przyznaje nawet MFW (IMF 2000b). Tymczasem funkcjonowanie kszta³tuj¹cej siê dopiero gospodarki rynkowej zale¿y w du¿o wiêkszym stopniu od rozwi¹zañ instytucjonalnych ni¿ od samej li tylko liberalizacji gospodarczej. Dlatego dyskusja koncentruj¹ca siê wokó³ pytania, czy liberalizacja i prywatyzacja przebiegaj¹ „za szybko” czy te¿ „za wolno”, k³ad³a nacisk na niew³aœciwie postawion¹ alternatywê. G³ówny problem teoretyczny i wyzwanie pragmatyczne nie by³o bowiem zwi¹zane ani z szybkoœci¹ liberalizacji, ani te¿ prywatyzacji, ale ze sposobem zaprogramowania tych procesów i ich

29 Oczywiœcie, dotyczy to tylko tych, którzy zaiste chc¹ j¹ poznaæ. Moj¹ ksi¹¿kê pt. From Shock to Therapy. The Political Economy of Postsocialist Transformation, wydan¹ przez Oxford University Press (Kolodko 2000a), rozpoczyna motto, które znalaz³em w³aœnie tam – w Oksfordzie, na posadzce koœcio³a w Christ College – gdzie od bez ma³a trzech wieków spoczywa wielki angielski filozof, John Locke: „I know there is truth opposite to falsehood that it may be found if people will and is worth seeking. (Wiem, ¿e istnieje prawda zaprzeczaj¹ca fa³szowi; warto do niej d¹¿yæ, gdy¿ – jeœli tylko zechcemy – potrafimy j¹ odkryæ.”).

63

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

skoordynowaniem (lub nierzadko jego brakiem) z tworzeniem instytucji 30. Je¿eli budowa instytucji nie s³u¿y³a wzmocnieniu tych procesów, wystêpowa³ brak kompatybilnoœci miêdzy ró¿nymi œcie¿kami wielotorowego procesu transformacji. W rezultacie efektywnoœæ mikroekonomiczna zamiast wzrastaæ, jeszcze bardziej siê obni¿a³a, powoduj¹c przy okazji tak d³ugo trwaj¹cy i tak g³êboki spadek produkcji.

W skrajnych przypadkach – czy to w tak du¿ej gospodarce jak rosyjska, czy te¿ w tak ma³ej jak Albania – zdarza³o siê, ¿e nawet przy wiêkszym ni¿ w innych krajach udziale sektora prywatnego w tworzeniu PKB, jak na przyk³ad w Polsce lub S³owenii, ogólne wyniki by³y du¿o gorsze. A zatem ani zakres liberalizacji, ani rozmiar sektora prywatnego same z siebie nie mia³y zasadniczego znaczenia dla zmian poziomu efektywnoœci. Czynnikiem decyduj¹cym o niepowodzeniach by³a przede wszystkim pró¿nia instytucjonalna. Natomiast w przypadku tych drugich pañstw o ich wzglêdnym sukcesie przes¹dzi³y w miarê rozs¹dne rozwi¹zania instytucjonalne i stosunkowo lepsza polityka, tylko bowiem w takich warunkach liberalna deregulacja i dominacja prywatnej w³asnoœci œrodków produkcji mo¿e dawaæ dobre efekty. 30

64

ROZDZIA£ V

KRÊTE ŒCIE¯KI ZA£AMANIA I WZROSTU PRODUKCJI Istnieje jeszcze inny mocny, choæ poœredni argument wskazuj¹cy niedwuznacznie, ¿e o wzroœcie lub recesji nie decyduje ani szczêœcie, ani pech, ani nawet dziedzictwo przesz³oœci (które mo¿e wszak¿e sprzyjaæ lub ci¹¿yæ), lecz faktycznie prowadzona polityka. Mimo wielu strukturalnych, instytucjonalnych, geopolitycznych i kulturowych podobieñstw miêdzy krajami transformacji porusza³y siê one w ci¹gu pierwszego dziesiêciolecia przemian doœæ ró¿nymi œcie¿kami (World Bank 1996, Ko³odko 1999e, Blejer i Skreb 2001). Œcie¿ki te by³y, s¹ i bêd¹ kszta³towane w du¿o wiêkszym stopniu przez realizowan¹ politykê ni¿ przez jakiekolwiek inne czynniki. Tu w³aœnie le¿y g³ówna przyczyna, dla której w niektórych krajach transformacyjna recesja trwa³a 3 do 5 lat, podczas gdy w innych rozci¹gnê³a siê na ca³¹ dekadê lat 90. Obecny poziom dochodu narodowego jest funkcj¹ dwóch czynników – g³êbokoœci spadku podczas transformacyjnej recesji oraz d³ugotrwa³oœci tego spadku. W niektórych krajach recesja trwa³a krócej, jednak by³a g³êb65

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

sza ze wzglêdu na wiêkszy spadek PKB w tym czasie. W innych trwa³a d³u¿ej, jednak mia³a ³agodniejszy przebieg, gdy¿ spadek PKB w poszczególnych latach by³ mniejszy. W dwóch pañstwach najbardziej dotkniêtych wielk¹ transformacyjn¹ depresj¹ – czyli w Mo³dawii i Gruzji – PKB wynosi³ w 1999 roku oko³o 1/3 wartoœci sprzed transformacji. W Mo³dawii jest to wynikiem 9 lat recesji i 1 roku wzrostu, w Gruzji – 5 lat recesji i 5 lat wzrostu. W Armenii, recesja trwa³a tylko 4 lata, ale by³a tak g³êboka, ¿e dochód narodowy obni¿y³ siê w tym czasie o 40 procent. Dla odmiany w Rumunii, spadek PKB trwa³ 7 lat, ale mimo to podczas ca³ej dekady lat 90. dochód narodowy obni¿y³ siê w sumie na mniejsz¹ skalê ni¿ w niektórych innych krajach, które cieszy³y siê (a raczej martwi³y) krótszym okresem spadku (Tabela 4). Transformacja z racji swojego charakteru i treœci jest procesem jedynym w swoim rodzaju. Obserwacja ta dotyczy w jeszcze wiêkszym stopniu recesji, depresji i o¿ywienia okresu przejœciowego. W skrajnych przypadkach roczny spadek PKB siêga³ 45 procent (Gruzja w 1992 roku), a wzrost 16 procent (Turkmenistan w 1999 roku). Mo¿na te¿ zauwa¿yæ ogromne ró¿nice miêdzy skrajnymi wartoœciami spadku i wzrostu w tym samym roku. W szczególnym przypadku – znów w roku 1992 – rozpiêtoœæ ta przekroczy³a 47 punktów procentowych, ale nawet w dziesi¹tym roku transformacji (1999) by³a wiêksza ni¿ 20 punktów. Pomijaj¹c Boœniê i Hercegowinê oraz Jugos³awiê, ³¹czna liczba przypadków dwucyfrowego spadku PKB w latach 1989-2000 wynosi a¿ 55 przy zaledwie oœmiu przypadkach dwucyfrowego wskaŸnika wzrostu i to (jeœli nie liczyæ wyj¹tku Armenii w roku 1989) dopiero w latach 1995-99. Oczywiœcie, po pocz¹tkowym za³amaniu produkcji, w miarê postêpów transformacji zmniejsza³y siê fluktuacje stopy wzrostu (lub spadku, jeœli wzrost jeszcze siê nie pojawi³). Dziêki temu procesy reprodukcji nie maj¹ ju¿ tak chaotycznego charakteru jak pocz¹tkowo i nieco ³atwiej poddaj¹ siê kontroli z punktu widzenia polityki makroekonomicznej. W 1992 roku wszystkie kraje prze¿ywa³y g³êboki spadek dochodu narodowego – od 2,9 w Kazachstanie i 3,1 procent na Wêgrzech a¿ do 44,8 w Gruzji i 41,8 procent w Armenii. Wyj¹tkiem by³a Polska, która 66

Tabela 4 D³ugoœæ faz recesji i wzrostu w gospodarkach posocjalistycznych w latach 1990-2000 Realny PKB w 2000 roku 1989=100

Recesja Recesja okresu O¿ywienie wtórna przejœciowego 4

recesji

wzrostu

Albania

104,2

3

3

4

7

Armenia

61,3

4

7

4

7

Azerbejd¿an

50,3

6

5

6

5

Bia³oruœ

78,2

6

Bu³garia

82,7

4

2

1

£¹czna liczba lat Wzrost

1

5

6

5

4

5

6

Chorwacja

79,9

4

5

1

1

5

6

Czechy

95,7

3

4

3

1

6

5

Estonia

80,6

5

4

1

1

6

5

Macedonia

77,9

6

5

6

5

Gruzja

34,7

5

6

5

6

Wêgry

7

4

7

2

7

4

5

5

6

104,6

4

Kazachstan

67,6

6

Kirgistan*

65,8

5

£otwa*

62,1

3

1

1

5

4

7

Litwa

63,6

5

4

1

1

6

5

1

3

Mo³dawia Polska Rumunia Rosja

2

1

30,3

7

127,0

2

77,6

3

4

3

1

1

10

1

9

2

9

1

6

5

60,8

7

2

8

3

S³owacja

103,0

4

7

4

7

S³owenia

113,7

3

8

3

8

Tad¿ykistan

45,7

7

4

7

4

Turkmenistan*

66,8

7

3

7

4

Ukraina

37,6

10

1

10

1

Uzbekistan*

95,3

5

5

5

6

* – ród³o:

W krajach oznaczonych gwiazdk¹ wzrost trwa³ do roku 1990, a transformacyjna recesja przejœciowego rozpoczê³a siê dopiero w roku 1991. Kraje, w których PKB w roku 2000 przekroczy³ poziom roku 1989, zaznaczono wyt³uszczon¹ czcionk¹. Opracowanie w³asne na podstawie danych z Tabeli 3.

67

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

dziêki o¿ywieniu zapocz¹tkowanym w drugiej po³owie roku, w skali ca³ego roku osi¹gnê³a umiarkowany (2,6 procent) wzrost gospodarczy. Recesja w skali ca³ej grupy 25 pañstw wynios³a wtedy jeszcze 9,3 procent. Dodaæ trzeba, ¿e sytuacja ta mia³a miejsce w warunkach transformacji przebiegaj¹cej pokojowo, przy niewielkich tylko konfliktach regionalnych (tak¿e zbrojnych), które powodowa³y kolejne zaburzenia i fale spadku PKB, przyczyniaj¹c siê lokalnie do pog³êbienia problemów gospodarczych i spo³ecznych. Z kolei najbardziej udany dotychczas okaza³ siê rok 1997, kiedy to reformy strukturalne zaczê³y przynosiæ pierwsze owoce, a gospodarki regionu nie zosta³y jeszcze dotkniête przez destrukcyjne skutki kryzysu na Dalekim Wschodzie i rosyjskiego za³amania finansowego (Montes i Popov 1999). Dodatkowo na œredni¹ wa¿on¹ dla ca³ego regionu, zw³aszcza dla gospodarek EŒW, pozytywny wp³yw wywar³a wysoka dynamika produkcji w Polsce, która – ze wzglêdu na sw¹ liczebnoœæ siêgaj¹c¹ 39 milionów ludnoœci – odczuwalnie podnios³a tê œredni¹, ciesz¹c siê przyrostem PKB w 1997 roku a¿ o 6,9 procent 31. PKB spad³ wtedy tylko w piêciu pañstwach (w tej liczbie mieœci siê nietypowy dla tego etapu transformacji spadek PKB a¿ o 11,3 procent w Turkmenistanie), a w pozosta³ych 20 wzros³a. Najwy¿sz¹ stopê wzrostu odnotowa³y Bia³oruœ, Gruzja i Estonia; odpowiednio 11,4, 10,8 i 10,6 procent. Œrednia wa¿ona wzrostu PKB w ca³ym regionie EŒW i WNP wynios³a 2,0 procent, by zaraz potem – w roku 1998 – znów spaœæ do minus 1,1 procent. Tak wiêc nie zarysowa³a siê ¿adna wyraŸna regularnoœæ okreœlaj¹ca przebieg recesji, o¿ywienia i wzrostu w gospodarkach transformowanych. Pierwsz¹ dekadê tych historycznych przemian nale¿y postrzegaæ jako okres bardzo nietypowy, nie tylko bez precedensu, ale i bez adekwatnego punktu odniesienia w przesz³oœci. Nie nale¿y te¿ siê spodziewaæ, by mia³ siê on

31 Udzia³ Polski w PKB ca³ej grupy 25 posocjalistycznych gospodarek EŒW i WNP waha siê granicach 14 do 16 procent, st¹d te¿ zarówno radykalne przyspieszenie dynamiki rozwojowej w latach 1994-97, jak i g³êbokie jej spowolnienie w latach 1998-2001 ma du¿y wp³yw na zmiany stopy wzrostu ca³ego regionu.

68

Krête œcie¿ki za³ a m a n i a i wzrostu prod u k c j i

•

R ozdzia³ V

powtórzyæ w podobnej formie w daj¹cej siê przewidzieæ przysz³oœci. Specyfika tego okresu by³a bowiem uwarunkowana niepowtarzalnymi czynnikami. Zwróæmy uwagê na najbardziej istotne. Pocz¹tek spadku PKB zdarzy³ siê w ka¿dym z pañstw w nieco innym momencie. W niektórych krajach, na przyk³ad na £otwie i w Uzbekistanie, pojawi³ siê dopiero pod koniec 1991 i z pocz¹tkiem 1992 roku, ze wzglêdu na opóŸnion¹ i niekonsekwentn¹ liberalizacjê. Z tych samych jednak powodów – to znaczy ze wzglêdu na zapóŸnienie reform strukturalnych – dochód narodowy zacz¹³ spadaæ ju¿ w roku 1989 w takich krajach, jak Turkmenistan, Chorwacja i Rumunia. Mimo ¿e kraje te nie by³y identyczne (nale¿a³y one kiedyœ do, odpowiednio, by³ego ZSRR, by³ej Jugos³awii i by³ego RWPG, co implikowa³o okreœlone ró¿nice systemowe), to we wszystkich z nich narasta³y podobne zniekszta³cenia. Istniej¹ce wówczas rozwi¹zania instytucjonalne nie by³y w stanie sprostaæ wyzwaniu rozpoczynaj¹cej siê informatycznej fazy globalizacji. Tego rodzaju niedostosowania w sferze polityki negatywnie wp³ywa³y na wydajnoœæ. Jednak pierwszy impuls zapocz¹tkowuj¹cy spadek te¿ nie by³ taki sam we wszystkich pañstwach. W niektórych recesja by³a wynikiem podjêcia rynkowych przekszta³ceñ, w innych – skutkiem ich braku. Recesja ró¿ni³a siê g³êbokoœci¹ w poszczególnych gospodarkach. Wynika³o to z jednej strony z pocz¹tkowych zniekszta³ceñ odziedziczonych po schy³kowym okresie centralnego planowania w gospodarce, a z drugiej – z obranej linii polityki ekonomicznej. Im powa¿niejsze by³y zniekszta³cenia (na przyk³ad obci¹¿enia wynikaj¹ce z niesp³acalnego zad³u¿enia zagranicznego, stopa otwartej inflacji, zakres niedoborów, poziom dop³at do cen, liczba i wielkoœæ nieefektywnych przedsiêbiorstw pañstwowych), tym g³êbszy okazywa³ siê spadek dochodu narodowego. Jednak w pierwszych latach transformacji spadek bywa³ równie¿ g³êbszy w krajach, które stara³y siê realizowaæ bardziej radykaln¹ politykê liberalizacji. Je¿eli obie wymienione okolicznoœci wystêpowa³y równoczeœnie – a tak by³o w Polsce w roku 1989 i w Rosji w roku 1992 – pocz¹tkowa recesja by³a g³êbsza. Przypadek Rosji jest jednak zupe³nie inny ni¿ Polski. W Rosji PKB spad³ o 8,8 procent ju¿ w latach 1990-91, zanim jeszcze rozpoczê³a siê tam liberalizacja na wiêksz¹ skalê. W Polsce do po³owy roku 1989 trwa³ wzrost, 69

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

a kiedy nast¹pi³o zasadnicze przyœpieszenie tempa liberalizacji, zacz¹³ siê trwaj¹cy przez trzy kolejne lata spadek dochodu narodowego. Bior¹c pod uwagê ogrom zniekszta³ceñ w gospodarce, produkcja zaczê³aby spadaæ tak¿e w sytuacji, gdyby nie podjêto wysi³ku na rzecz liberalizacji po³¹czonej ze stabilizacj¹, ale wówczas zarówno charakterystyka recesji, jak i jej skutki by³yby inne. W Polsce – ze wzglêdu na przestrzelenie celów polityki stabilizacyjnej i nadmiernie radykaln¹ liberalizacjê handlu – PKB obni¿y³ siê w roku 1990 a¿ o 11,6 procent, a w roku 1991 o kolejne 7,0 procent. Recesja by³a w du¿o wiêkszym stopniu skutkiem b³êdów polityki gospodarczej tamtego okresu ni¿ dziedzictwa przesz³oœci. Dziedzictwo to – mimo ¿e by³o swoistym system hybrydowym, jedynie w ograniczonym stopniu zreformowanym i zliberalizowanym w ramach poprzedniego uk³adu instytucjonalnego – przyczyni³o siê w znacz¹cym stopniu do skrócenia okresu spadku produkcji. Tak wiêc przy lepszej polityce recesja mog³a trwaæ krócej ni¿ trzy lata i byæ mniej wyniszczaj¹ca. Nie da siê podaæ przyk³adu odwrotnego, czyli kraju, w którym nie wystêpowa³yby g³êbokie zaburzenia typowe dla czêœciowo tylko zreformowanej gospodarki etatystycznej, a zarazem dokonywano by stopniowej liberalizacji. Jednak doœwiadczenia Chin i Wietnamu z lat 90. wskazuj¹, ¿e je¿eli w ramach gospodarki socjalistycznej rynkowo ukierunkowane reformy s¹ mocno zaawansowane, a zarazem liberalizacja nie jest zbyt daleko posuniêta, to po okresie recesji mo¿e nast¹piæ szybki i d³ugotrwa³y wzrost 32. Je¿eli wczytaæ siê uwa¿nie w dane zawarte w Tabeli 3, to widaæ wyraŸnie, ¿e czas trwania transformacyjnej recesji by³ krótszy, a jej g³êbokoœæ mniejsza w tych pañstwach, które próbowa³y reformowaæ swoje gospodarki w ramach poprzedniego systemu. Im dalej posuniête by³y reformy mecha-

32 Przeciwstawne tendencje dotycz¹ce recesji i wzrostu w Chinach i Rosji nale¿y postrzegaæ jako najbardziej wymowny przejaw radykalnie odmiennego podejœcia do transformacji, a tak¿e jedn¹ z wa¿niejszych tendencji w gospodarce œwiatowej w ostatnim dziesiêcioleciu XX wieku. O ile w Chinach PKB podwoi³ siê podczas tamtej dekady, to w Rosji spad³ on o prawiê po³owê. Ma to istotne i trwa³e implikacje geopolityczne.

70

Krête œcie¿ki za³ a m a n i a i wzrostu prod u k c j i

•

R ozdzia³ V

nizmów ekonomicznych i finansowych w gospodarce centralnie planowanej, tym krócej trwa³o osi¹ganie masy krytycznej nowych rozwi¹zañ. Mniej czasu trzeba by³o na poprawê efektywnoœci alokacyjnej i – co za tym idzie – szybciej nastêpowa³ powrót na œcie¿kê wzrostu. Widaæ to szczególnie wyraŸnie w odniesieniu do Wêgier i Polski, a tak¿e S³owenii 33. Tezê te potwierdza równie¿ przyk³ad Estonii, w której pewne reformy rynkowe wprowadzono wczeœniej ni¿ w innych republikach by³ego ZSRR 34. Nie ma w tej obserwacji sprzecznoœci z wnioskiem, ¿e te same ograniczone reformy, wdro¿one przed okresem transformacji, przyczyni³y siê do pog³êbienia destabilizacji finansowej. Tego rodzaju dwoiste skutki reform wywiera³y równie¿ dwoisty wp³yw na tendencje recesyjne i wzrostowe w gospodarce. I znów najlepszych przyk³adów dostarczaj¹ Wêgry oraz Polska. Z jednej strony niekonsekwentne reformy lat 80. doprowadzi³y tam do destabilizacji finansowej. Z drugiej strony – a na d³u¿sz¹ metê czynnik ten okaza³ siê du¿o istotniejszy – wcze-

S³owenia nie by³a równie silnie dotkniêta przez konflikty regionalne jak inne kraje by³ej Jugos³awii. Kiedy konflikty takie przesta³y nêkaæ Chorwacjê, tak¿e i ten kraj ruszy³ do przodu, osi¹gaj¹c przeciêtne tempo wzrostu PKB w latach 1994-97 w wysokoœci 6,3 procent (podobnie jak Polska w tamtym okresie). Zasadniczo by³o to wynikiem stopniowej liberalizacji przeprowadzonej w latach 90., ale tak¿e reform wprowadzonych jeszcze przed rozpoczêciem transformacji na pe³n¹ skalê. PóŸniej – w latach 1998-99 – tempo wzrostu w Chorwacji os³ab³o, szczególnie w roku 1999, w wyniku nowej fali konfliktów regionalnych zwi¹zanych z kryzysem w Kosowie. Gdyby wiêc nie konflikty regionalne, republiki by³ej Jugos³awii radzi³yby sobie o wiele lepiej. Mimo wysokiej inflacji ich gospodarki by³y mniej dotkniête dysproporcjami i zniekszta³ceniami makroekonomicznymi i od strony instytucjonalnej lepiej ni¿ którakolwiek z by³ych gospodarek centralnie planowanych (w tym wêgierska i polska) przygotowane do wprowadzenia systemu rynkowego. O tym, ¿e nie wykorzystano tej mo¿liwoœci – a szkoda to wielka – zadecydowa³y czynniki pozaekonomiczne. 34 Choæ przed rokiem 1990 ró¿nice systemowe miêdzy republikami radzieckimi by³y znacznie mniejsze ni¿ miêdzy krajami Europy Œrodkowowschodniej, niektóre gospodarki w obrêbie by³ego ZSRR by³y w wiêkszym stopniu zreformowane ni¿ inne. Radzieckiej Estonii pozwalano eksperymentowaæ z liberalizacj¹ w nieco szerszym zakresie ni¿ innym republikom, gdy¿ by³a ona najmniejsza. Godzono siê na stosunkowo wiêksz¹ swobodê w dziedzinie rozwi¹zañ rynkowych (choæ na bardzo ograniczon¹ skalê), gdy¿ nie mia³o to wiêkszego wp³ywu na kraj jako ca³oœæ. 33

71

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

œniejsze zmiany systemowe przyczyni³y siê do wiêkszej elastycznoœci i zdolnoœci dostosowawczej. Tak wiêc ³¹czny wp³yw na przysz³y wzrost gospodarczy obu przeciwstawnych tendencji okaza³ siê pozytywny. O¿ywienie nadesz³o wczeœniej, a wzrost by³ szybszy, zw³aszcza w latach 1994-97. W sumie w krajach posocjalistycznych w latach 90. wyst¹pi³o 11 przypadków ponownego spadku PKB po jego – zdawa³oby siê – zahamowaniu, z czego w trzech wtórna recesja trwa³a d³u¿ej ni¿ rok (por. Tabela 4). Sytuacje takie nie s¹ jedynie skutkiem dzia³ania szoków zewnêtrznych, ale wynikaj¹ tak¿e z braku zdrowych podstaw makroekonomicznych i niedostatku silnych instytucji, których zadaniem jest podtrzymanie tendencji wzrostowych, gdy tylko siê one pojawi¹. Innymi s³owy, z samego faktu wyst¹pienia wzrostu nie wolno wyci¹gaæ wniosku, ¿e bêdzie on trwa³y. Obserwacja ta z pewnoœci¹ odnosi siê do krajów posocjalistycznych w jeszcze wiêkszym stopniu ni¿ do dojrza³ych gospodarek rynkowych. Wzrost nale¿y podtrzymywaæ prowadz¹c m¹dr¹ politykê, a i to mo¿e nie wystarczyæ, jeœli dobrej polityki nie wspieraj¹ dobre instytucje. Niew¹tpliwie ju¿ z tego prostego powodu mo¿na oczekiwaæ, ¿e spadki produkcji bêd¹ siê pojawiaæ tak¿e w przysz³oœci. Niektóre bêd¹ wynikaæ z nieudolnej polityki, inne bêd¹ po prostu konsekwencj¹ mechanizmu cyklu koniunkturalnego. Jeœli jednak chodzi o niedawne przypadki wtórnej recesji transformacyjnej, to by³y one g³ównie skutkiem b³êdów politycznych lub te¿ niekorzystnych szoków zewnêtrznych, a najczêœciej po³¹czenia obu tych czynników. Natomiast typowy dla gospodarki kapitalistycznej mechanizm cyklu koniunkturalnego nie zosta³ jeszcze do koñca uruchomiony, poniewa¿ jest on funkcj¹ si³y oddzia³ywania mechanizmu rynkowego, a ten transformacja przecie¿ dopiero wprowadza. W przesz³oœci spadek dochodu narodowego by³ wynikiem b³êdów polityki gospodarczej, a zatem jego obecny i przysz³y wzrost nie ma charakteru kompensacji wczeœniejszego spadku. Tylko wtedy, gdy obecny wzrost jest funkcj¹ uprzedniego przejœciowego spadku produkcji spowodowanego reformami strukturalnymi, spadek PKB mo¿na uznaæ za swego rodzaju uboczny efekt koniecznej sk¹din¹d „inwestycji” w reformy strukturalne, której owocem bêdzie lub te¿ ju¿ jest wzrost. W innych przypadkach – a takie 72

Krête œcie¿ki za³ a m a n i a i wzrostu prod u k c j i

•

R ozdzia³ V

w³aœnie dominuj¹ w gospodarkach posocjalistycznych – spadek PKB i recesja oznaczaj¹ po prostu niemo¿liw¹ do odrobienia utratê czêœci dochodu i spadek poziomu dobrobytu (Nuti 1992). Taka interpretacja jest oczywiœcie pewnego rodzaju uproszczeniem, poniewa¿ jednoczeœnie zachodzi miêdzypokoleniowa redystrybucja dochodu. W bardzo d³ugiej perspektywie nie jest to a¿ tak wa¿ne, ale przecie¿ d³ugi okres sk³ada siê zawsze z okresów krótkich. Tak wiêc ktoœ zyskuje, a ktoœ traci, ale dzieje siê to w ró¿nych momentach na osi nieub³aganie mijaj¹cego czasu. Dlatego okresy kompensaty – gdy ju¿ siê pojawiaj¹ – nie dotycz¹ wszystkich, gdy¿ nie wszyscy ich do¿ywaj¹. Z koñcem pierwszej dekady przekszta³ceñ w gospodarkach EŒW i WNP ³¹czny PKB dla ca³ego regionu wyniós³ zaledwie 72,5 procent wartoœci sprzed zapocz¹tkowania transformacji. Z tej perspektywy dokonuje siê porównañ obecnej wielkoœci PKB w poszczególnych krajach w stosunku do poziomu istniej¹cego w chwili rozpoczêcia transformacji, a tak¿e – co oczywiste – w stosunku do innych krajów (por. Tabela 3 i Wykres 1). Bardzo pouczaj¹ce wszak mo¿e byæ tak¿e spojrzenie na dane zagregowane obejmuj¹ce ca³¹ dekadê lat 90. Je¿eli jakiemuœ pañstwu uda³o siê osi¹gn¹æ poziom PKB sprzed transformacji, a innemu nie, to interpretuje siê zwykle ten stan rzeczy jako sytuacjê, w której to pierwsze pañstwo radzi sobie lepiej ni¿ drugie, przynajmniej jeœli idzie o wzrost gospodarczy. Mo¿e siê jednak okazaæ, ¿e w tym drugim przypadku dochód narodowy by³ ³¹cznie w ci¹gu ca³ego dziesiêciolecia wy¿szy ni¿ w pierwszym. Jak wtedy oceniaæ sytuacjê? WyobraŸmy sobie hipotetyczny przypadek dwu gospodarek z trwaj¹cym w nich przez cztery lata cyklem recesji, o¿ywienia i wzrostu. W kraju A dochód narodowy spad³ o 10 procent w drugim roku cyklu, a nastêpnie – w roku trzecim – powróci³ do poziomu pierwotnego. W roku czwartym wzrós³, ale jedynie o 2,0 procent. W rezultacie poziom sprzed transformacji zosta³ przekroczony na koniec czteroletniego cyklu o tê w³aœnie wielkoœæ. Natomiast w sumie PKB zagregowany za ca³y okres czterech lat równy jest 392 jednostkom: 100+90+100+102 = 392 73

Po

ls k ow a en ia Cz Uz e c be h y ki st an W êg S³ ry ow a Ru cja m un i Al a ba n Bi ia a³ or Bu uœ ³g ar M ia a Tu ced on rk m en ia is ta Es n to C h nia or Ka wa za cja ch s Ki t a n rg is ta n Ro sj a Li tw a £o tw a Ar m Ta en d¿ i yk a is ta Uk n A z rain er be a jd M ¿an o³ da wi a Gr uz ja S³

74

Wykres 2 Zagregowany PKB w ci¹gu dziesiêciolecia 1990-99 (1989=100)

1200

1000 989

800

600

400 938 918 904 887 879 817 795 787 769 742 738 728 724 723 687 686 669 637 582 565 559 542 504 403

200

0

Krête œcie¿ki za³ a m a n i a i wzrostu prod u k c j i

•

R ozdzia³ V

Z kolei w kraju B dochód narodowy najpierw spad³ o 1,0 procent, póŸniej znowu o 1,0 procent i jeszcze raz o kolejny 1,0 procent. Na koñcu okresu osi¹gn¹³ wiêc poziom 97,03 procent wartoœci wyjœciowej. W tym przypadku w ci¹gu czterech lat ³¹czna wartoœæ PKB wynios³a 394,04: 100+99+98,01+97,03 = 394,04

Oznacza to, ¿e choæ w koñcowej fazie ca³ego cyklu recesja>o¿ywienie>wzrost PKB jednoroczny by³ wy¿szy w kraju A (102 jednostki), to produkt zagregowany (obejmuj¹cy ca³y rozwa¿any okres) by³ wiêkszy w kraju B, gdzie jego obecny jednoroczny poziom wynosi nieco ponad 97 jednostek. W tej gospodarce, choæ bie¿¹cy PKB jest ni¿szy o 5 jednostek (102–97 = 5), ³¹czny PKB za wszystkie lata jest o 2 jednostki (394–392 = 2) wiêkszy. Taki teoretyczny przyk³ad znajduje swoje odbicie w rzeczywistych procesach. Przyk³adowo, tak mniej wiêcej rzecz siê mia³a w odniesieniu do S³owacji i Uzbekistanu. Wielkoœæ PKB w obu tych krajach w roku 1999 w porównaniu z rokiem 1989 wynosi³a odpowiednio 100,4 i 94,3 procent. Jednak¿e w S³owacji ³¹czny PKB za ca³y okres wyniós³ 879 procent wielkoœci uzyskanej w 1989 roku, natomiast w Uzbekistanie 904 procent. Porównanie odnoœnych wartoœci PKB za okres ca³ego dziesiêciolecia 1990-99 we wszystkich 25 krajach EŒW i WNP przedstawia Wykres 2. I znów pojawiaj¹ siê przeciwstawne tendencje. W pewnych przypadkach, gdy zagregowany PKB za ca³e dziesiêciolecie osi¹ga wy¿szy poziom, bie¿¹cy poziom PKB bywa relatywnie ni¿szy (Tabela 5). Kto zatem jest w lepszej sytuacji? Czy gospodarka o wy¿szym bie¿¹cym poziomie PKB w porównaniu z wielkoœci¹ sprzed transformacji, choæ ³¹czna wielkoœæ PKB za ca³y okres transformacji jest relatywnie mniejsza, czy te¿ gospodarka, w której ³¹czny PKB uzyskany przez ca³e dziesiêciolecie przemian jest wy¿szy, choæ dochód bie¿¹cy jest relatywnie mniejszy? To zale¿y, gdy¿ w odniesieniu do spo³eczeñstw – podobnie jak w przypadku jednostek – nie jest wa¿ny tylko absolutny poziom dochodu w danej chwili, ale tak¿e œcie¿ka dojœcia do tego poziomu i sekwencje zmian podczas ca³ego okresu kroczenia t¹ œcie¿k¹. Ponadto ma to niebagatelne znaczenie, 75

Tabela 5 Ranking gospodarek posocjalistycznych wed³ug war toœci PKB w roku 1999 i w dekadzie 1990-99 (1989=100) Ra nkin g wed ³ug Ró ¿nica ³¹czn ego PKB pozycji w ob u w d ekadzie ra nkin ga ch 1990-99

Wska Ÿnik re alnego PKB 1999 1989=100

£¹ czny PKB w latach 1990-99 1989=100

Polska

122,0

988,6

1

1

S³owenia

109,0

938,4

2

2

0

S³owacja

100,4

878,8

3

6

-3

Ra nkin g we d ³ug PKB w 1999

0

Wêgry

99,2

887,1

4

5

-1

Alb ania

96,5

795,1

5

9

-4

Uzb ekistan

94,3

904,3

6

4

2

Czechy

93,6

918,4

7

3

4

Bia³oru œ

80,4

786,6

8

8

0

Bu ³garia

78,8

768,8

9

11

-2

Ch orwacja

77,8

724,3

10

12

-2

Esto nia

76,7

728,3

11

14

-3

Ru munia

75,9

817,0

12

7

5

Mace donia

73,8

742,3

13

10

3

Tu rkm enista n

64,1

737,5

14

15

-1 -1

Kirgistan

62,7

686,5

15

16

Ka zach stan

62,5

723,1

16

13

3

Litwa

62,3

669,3

17

18

-1

£o twa

59,5

637,3

18

19

-1

Arme nia

59,2

581,9

19

24

-5

Ro sja

57,1

686,0

20

17

3

Azerb ejd¿an

46,8

542,3

21

22

-1

Ta d¿ykistan

43,5

564,8

22

20

2

Ukraina

36,5

559,2

23

21

2

Gruzja

33,7

402,5

24

25

-1

Mo³da wia

31,2

503,6

25

23

2

896,5

1

1

0

Œre dnia wa¿ona PKB* EŒW -13 WNP - 12

55,7

675,1

2

2

0

EŒW i W NP - 25

72,5

762,5

x

x

x

* ród³o:

76

100,0

Jako wag u¿yto szacunków EBOiR dotycz¹cych nominalnego PKB za rok 1996. Obliczenia w³asne w oparciu o dane EBRD 2000. Dane dla roku 2000 wed³ug szacunków PlanEcon 2000a i 2000b oraz statystyk krajowych.

Krête œcie¿ki za³ a m a n i a i wzrostu prod u k c j i

•

R ozdzia³ V

poniewa¿ dzisiejszy wy¿szy dochód nie zawsze stanowi rekompensatê wczorajszej straty, gdy¿ czêstokroæ ktoœ inny wpierw traci, a ktoœ inny póŸniej zyskuje. Taka sytuacja mo¿e powodowaæ napiêcia spo³eczne i tarcia polityczne, utrudniaj¹c prowadzenie skutecznej polityki ekonomicznej i wdra¿anie wspieraj¹cych j¹ reform strukturalnych. W tym kontekœcie szczególne znaczenie ma fluktuacja stóp recesji, o¿ywienia i wzrostu. Wydaje siê, ¿e korzystniejsza jest tu mniejsza skala wahañ i spokojniejszy przebieg zmian poziomu produkcji i konsumpcji. Ró¿nice pozycji w obu rankingach przedstawionych w Tabeli 5 nie s¹ mo¿e uderzaj¹ce, ale maj¹ swoj¹ wymowê i przy formu³owaniu ocen nie mo¿na ich pomijaæ. W dolnej czêœci listy z grupy piêciu pañstw zamykaj¹cych pierwszy ranking – chodzi o Azerbejd¿an, Tad¿ykistan, Ukrainê, Gruzjê i Mo³dawiê – trzy ostatnie zamykaj¹ tak¿e drugi ranking, choæ w innej kolejnoœci. W czêœci górnej natomiast spoœród pierwszych piêciu krajów otwieraj¹cych pierwszy ranking – a s¹ to Polska, S³owenia, S³owacja, Wêgry i Albania – te¿ tylko trzy wchodz¹ w sk³ad pierwszej pi¹tki drugiego rankingu, przy czym jedynie Polska (pozycja pierwsza) oraz S³owenia (pozycja druga) na obu listach zajmuj¹ te same czo³owe miejsca. Z jednej strony, szczególnie du¿e s¹ ró¿nice pozycji w przypadku Czech, które pod wzglêdem wskaŸnika PKB w roku 1999 w porównaniu z rokiem 1989 zajmuj¹ dopiero miejsce siódme, ale za to gdy wzi¹æ pod uwagê PKB wytworzony podczas ca³ego dziesiêciolecia 1990-99, plasuj¹ siê na wysokim, trzecim miejscu – zaraz po Polsce i S³owenii. Z drugiej strony, bli¿ej dolnego krañca listy, bardzo du¿a jest ró¿nica w pozycjach Armenii, która choæ w pierwszym rankingu zajê³a 19-te miejsce, to w drugim l¹duje a¿ o piêæ miejsc gorzej – na przedostatniej, 24-ej pozycji. Podobnych przypadków, gdzie miejsce danego pañstwa na obu listach ró¿ni siê istotnie – a odzwierciedla to ró¿nicê miêdzy zarówno gwa³towniejszym przebiegiem zmian w ramach sekwencji recesja > o¿ywienie > wzrost, jak i odmienny czas trwania poszczególnych faz – jest wiêcej. W skrajnych przypadkach ró¿nica siêga nawet piêciu pozycji w jedn¹ lub drug¹ stronê. Najbardziej uderzaj¹ce ró¿nice wystêpuj¹ miêdzy krajami by³ego ZSRR. Estonia – uznawana za lidera przemian w tej grupie pañstw posocjalistycz77

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

nych – w klasyfikacji wed³ug ³¹cznego PKB za okres dziesiêcioletni lokuje siê nawet o jedn¹ pozycjê w tyle za Turkmenistanem (odpowiednio 738 i 728 procent), natomiast z punktu widzenia PKB wytworzonego w roku 1999 w porównaniu z poziomem z roku 1989 (odpowiednio 76,7 i 64,1 procent) zosta³a sklasyfikowana o trzy pozycje wy¿ej. Widaæ, ¿e przewaga wedle tego drugiego kryterium mo¿e zostaæ niemal ca³kowicie zniwelowana, jeœli weŸmie siê pod uwagê kryterium pierwsze – zagregowan¹ wielkoœæ dochodu narodowego w ca³ym dziesiêcioleciu. Kiedy jednak patrzy siê w przysz³oœæ, oczywiste jest, ¿e sytuacja Estonii jest lepsza, gdy¿ od tej chwili mo¿e ona korzystaæ z owoców wzrostu gospodarczego, zajmuj¹c lepsz¹ pozycjê wyjœciow¹, co oznacza wiêkszy wzrost PKB tak¿e w wartoœciach absolutnych. Innymi s³owy, je¿eli PKB Estonii rós³by obecnie o 10 procent rocznie, oznacza³oby to przyrost na poziomie 7,7 procent PKB z roku 1989, podczas gdy analogiczna stopa wzrostu w Turkmenistanie oznacza³aby przyrost o 6,4 procent tamtej wielkoœci. Podczas ca³ego minionego dziesiêciolecia w sumie ³¹czny PKB wszystkich 25 pañstw posocjalistycznych by³ zaledwie 7,6 razy wiêkszy ni¿ w 1989 roku, przy czym w przypadku WNP 6,8 razy, a w odniesieniu do pañstw EŒW prawie 9 razy (por. Tabela 5). Oznacza to, ¿e Europa Œrodkowowschodnia potrzebowa³a 11 lat, by wyprodukowaæ dziesiêciokrotnoœæ PKB z roku 1989. Formalnie jest to równowa¿ne hipotetycznej sytuacji, w której przez kolejnych 11 lat – od 1990 do 2000 roku w³¹cznie – trwa³aby stagnacja wyra¿aj¹ca siê w braku jakiegokolwiek wzrostu PKB. I to jest najlepsz¹ miar¹ wielkiej transformacyjnej depresji. Szkoda wielka, ¿e tak w³aœnie siê sta³o, gdy¿ by³o to do unikniêcia. Niektórzy wiedzieli o tym od pocz¹tku, ale ich nie pos³uchano, inni zrozumieli to dopiero ex post. Najgorsze zaœ jest to, ¿e wci¹¿ jeszcze nie brakuje i takich, którzy nadal nie potrafi¹ – lub nie chc¹ – tego poj¹æ.

78

ROZDZIA£ VI

TRANSFORMACJA A ODRABIANIE ZALEG£OŒCI W ROZWOJU Najmocniejszym ekonomicznym i politycznym argumentem uzasadniaj¹cym wysi³ki na rzecz przekszta³cenia gospodarki posocjalistycznej w system rynkowy jest przekonanie, ¿e system taki zapewni lepsz¹ efektywnoœæ alokacyjn¹, a co za tym idzie wiêksz¹ miêdzynarodow¹ konkurencyjnoœæ gospodarki. Zmiany musz¹ wiêc po pewnym czasie doprowadziæ do wzrostu gospodarczego i w koñcu do poprawy poziomu ¿ycia ludnoœci. Jednak do osi¹gniêcia takiego celu nie wystarczy odtworzenie poziomu PKB sprzed transformacji, a niestety – jak wiemy – nawet taki cel w niektórych krajach jest odleg³y o ca³e dziesiêciolecie lub wiêcej. Tym bardziej konieczne jest skierowanie gospodarek na œcie¿kê szybkiego i d³ugofalowego wzrostu. Aby wróciæ do poprzedniego poziomu produkcji w kraju, w którym spad³a ona o po³owê, konieczne jest dziesiêæ lat wzrostu w tempie 7,2 procent rocznie. Przy spadku PKB o 2/3 pe³ne odrobienie strat wymaga 20 lat przy stopie wzrostu 5,7 procent rocznie. W innych warunkach mo¿na by to 79

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

uznaæ za tempo doskona³e, jednak w takich krajach jak Gruzja i Mo³dawia oznacza³oby ono jedynie powrót w roku 2020 do poziomu PKB z roku 1990. Choæ to okres ca³ego z gór¹ pokolenia, niewielki s¹ szanse, ¿e uda siê tak¹ dynamikê osi¹gn¹æ. Tak wiêc, prawdopodobnie, niektóre z krajów posocjalistycznych, najdotkliwiej cierpi¹ce wskutek wielkiej transformacyjnej depresji, wracaæ bêd¹ do poziomu PKB ju¿ osi¹gniêtego w 1989 roku najwczeœniej z koñcem, a nie pocz¹tkiem trzeciej dekady tego wieku, a wiêc dopiero gdzieœ oko³o roku 2030. Co wiêcej, wysokie tempo wzrostu nale¿y utrzymaæ przez d³u¿szy czas. Dopiero wtedy pojawi siê szansa na odrobienie powsta³ych przez lata, a tak dramatycznie nasilonych podczas pierwszej dekady transformacji zaleg³oœci. Odrabianie tych zaleg³oœci i wyrównywanie poziomów oznacza bowiem stopniowy, d³ugotrwa³y proces likwidowania luki rozwojowej miêdzy bogatszymi pañstwami przemys³owymi a pozostaj¹cymi za nimi w tyle – w tej chwili jeszcze bardziej ni¿ dziesiêæ lat temu – krajami posocjalistycznymi. Patrz¹c w przysz³oœæ odczuwa siê zawsze pokusê, by zak³adaæ, ¿e bêdzie dobrze. Optymizm mo¿e siê wydawaæ uzasadniony z punktu widzenia polityków, a kraje posocjalistyczne i ich elity rz¹dz¹ce bynajmniej nie stanowi¹ tutaj wyj¹tku. Ten sam wzór zachowañ powielaj¹ zreszt¹ organizacje miêdzynarodowe, a z pewnoœci¹ tak w³aœnie siê dzia³o przez okres dopiero co minionych lat (World Bank 1997). W optymistycznych oczekiwaniach nie ma nic z³ego, je¿eli tylko s¹ oparte na rozleg³ej wiedzy, prawdziwym zaanga¿owaniu w prowadzenie dobrej polityki oraz na w³aœciwych wnioskach z w³asnych i cudzych doœwiadczeñ. W przeciwnym razie optymizm zaczyna z czasem przypominaæ ignorancjê, a ta utrudnia utrzymywanie szybkiego i trwa³ego wzrostu. Jeœli idzie o dotychczasowe doœwiadczenia, to nale¿y zdaæ sobie dok³adnie sprawê, dlaczego tylko niektóre pañstwa – a przecie¿ jest ich tak wiele – potrafi³y w latach 1999-2000 wytworzyæ wiêcej ni¿ w latach 1989-90, a wiêkszoœæ z nich nadal nie jest w stanie tego uczyniæ. Pytanie to wi¹¿e siê z innym, a mianowicie w jakim zakresie stopy wzrostu bêd¹ w przysz³oœci ró¿niæ siê miêdzy poszczególnymi krajami Europy Œrodkowowschodniej i Wspólnoty Niepodleg³ych Pañstw? Czy bêd¹ one ró¿niæ siê a¿ tak bardzo, 80

Transformacja a odrabianie zaleg³oœci w ro z w oju

•

R ozdzia³ VI

jak podczas minionego dziesiêciolecia? 35 Trudno sobie wyobraziæ, by tak mia³o byæ, poniewa¿ za tak du¿ym zró¿nicowaniem w niedawnej przesz³oœci kry³y siê specyficzne przyczyny i jest rzecz¹ bardzo ma³o prawdopodobn¹ lub wrêcz niemo¿liw¹, by mia³y one powtórzyæ siê w przysz³oœci. O jakie przyczyny zatem chodzi? Do najbardziej zgubnych – tak¿e z punktu widzenia uszczerbku dla kapita³u ludzkiego – nale¿y zaliczyæ lokalne konflikty zbrojne. Oczywiste jest, ¿e w krajach dotkniêtych takim nieszczêœciem nast¹pi³ znaczny spadek dochodu narodowego, który w innej sytuacji nie mia³by miejsca 36. Wœród pañstw by³ego ZSRR szczególnie du¿e straty zwi¹zane z dzia³aniami wojennymi ponios³y Armenia, Azerbejd¿an, Gruzja, Mo³dawia i Tad¿ykistan, a w Europie Œrodkowowschodniej zw³aszcza Boœnia i Hercegowina, Chorwacja oraz Jugos³awia. Je¿eli w ci¹gu najbli¿szych dziesiêcioleci proces przekszta³ceñ przebiegaæ tam bêdzie pokojowo, to mo¿na oczekiwaæ w tych krajach szybkiego wzrostu gospodarczego. Mo¿na to poœrednio wyczytaæ w danych za lata 90., kiedy to wkrótce po zakoñczeniu konfliktów zbrojnych dochód narodowy zacz¹³ gwa³townie rosn¹æ. Innego rodzaju szokiem zewnêtrznym, dodatkowo utrudniaj¹cym wzrost, by³ rozpad Zwi¹zku Radzieckiego. Choæby z tego powodu transformacyjna recesja by³a du¿o g³êbsza na terenie by³ego ZSRR ni¿ w EŒW, nie licz¹c by³ej Jugos³awii. Pewne perturbacje gospodarcze rozprzestrzeni³y siê ponadto niczym choroba zakaŸna w nastêpstwie rosyjskiego kryzysu finansowego z lat 1998-

W krañcowych przypadkach, to jest w Polsce i Mo³dawii, œrednia roczna stopa wzrostu PKB w latach 1990-99 wynosi³a odpowiednio 2,0 i minus 11,2 procent. Oznacza to, ¿e po dziesiêciu latach przemian PKB wynosi³ w tych krajach odpowiednio 122,0 i 30,3 procent poziomu sprzed rozpoczêcia transformacji. 36 Prawdziw¹ katastrof¹ by³a utrata w czasie zaledwie jednego roku a¿ 21,1 procent PKB w Chorwacji w 1991, 41,8 procent w Armenii w 1992, 12,5 procent w Tad¿ykistanie w 1994 oraz co najmniej 19,0 procent w Jugos³awii w 1999 roku. Powrót do wyjœciowego poziomu produkcji po tego rodzaju stratach wymaga co najmniej kilku lat i w ¿adnym przypadku nie mo¿e dokonaæ siê w jednym jedynym roku. Niestety, ruch w drug¹ stronê w tak krótkim czasie by³ niemo¿liwy. 35

81

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

-99. Jego skutki pokazuj¹, ¿e gospodarki transformacji, a zw³aszcza republiki poradzieckie, s¹ bardzo wra¿liwe na kryzysy pojawiaj¹ce siê poza ich granicami, a szczególnie w krajach, z którymi ³¹cz¹ je bliskie kontakty handlowe. Im silniej dane pañstwo zaanga¿owane by³o w wymianê gospodarcz¹ z tak du¿ym partnerem jak Rosja, tym bardziej by³o ono podatne na skutki tamtejszego kryzysu i przejœciowych zaburzeñ finansowych zwi¹zanych z ograniczon¹ p³ynnoœci¹ oraz nader s³abym sektorem bankowym. W przysz³oœci wra¿liwoœæ na szoki zewnêtrzne zale¿eæ bêdzie od struktury wymiany handlowej i powi¹zañ finansowych poszczególnych pañstw. Bior¹c pod uwagê postêpuj¹c¹ dywersyfikacjê g³ównych partnerów handlowych oraz kierunków przep³ywu kapita³u, istnieje szansa, ¿e wra¿liwoœæ ta bêdzie zmniejszaæ siê w przysz³oœci. Przez ca³y czas bêdzie siê jednak utrzymywaæ ryzyko szoków zewnêtrznych mog¹cych zak³ócaæ procesy wzrostu. Odpowiedzi¹ na takie wyzwanie jest oparcie gospodarki na mocnych podstawach makroekonomicznych i odpowiednich instytucjach, a równoczeœnie w³aœciwe reagowanie polityki na rozwój wypadków. Realizuj¹c przeto narodowe strategie rozwoju, mo¿na i nale¿y tworzyæ specjaln¹ tarczê chroni¹c¹ przed skutkami szoków zewnêtrznych 37. Ale na tym nie koniec. Kilka gospodarek regionu – szczególnie poradzieckich – uzale¿nionych jest w du¿ym stopniu od cen konkretnych surowców, na przyk³ad gazu ziemnego i ropy naftowej w Turkmenistanie i Azerbejd¿anie czy te¿ bawe³ny i z³ota w Uzbekistanie. Surowce te maj¹ du¿y udzia³ w dochodzie narodowym wymienionych pañstw. To samo dotyczy rosyjskiej ropy. Bez bli¿szego przyjrzenia siê fluktuacjom cen tych surowców nie sposób wyt³umaczyæ tak ogromnych zmian stopy wzrostu, jak skok z minus 11,3 do plus 16,0 procent miêdzy rokiem 1997 a 1999 w Turkmenistanie czy te¿ z minus

37 W Polsce w latach 1994-97 – w okresie wdra¿ania reform strukturalnych i programu rozwoju „Strategia dla Polski” – istnia³ specjalny zespó³ kierowany przez ministra finansów, który dyskrecjonalnie formu³owa³ wczesne ostrze¿enia i, w razie potrzeby, propozycje reakcji przeciwdzia³aj¹cych negatywnym szokom zewnêtrznym, szczególnie w kontekœcie zagro¿eñ wynikaj¹cych z liberalizacji rynków finansowych.

82

Transformacja a odrabianie zaleg³oœci w ro z w oju

•

R ozdzia³ VI

11,8 do plus 10,0 procent miêdzy rokiem 1995 a 1998 w Azerbejd¿anie 38. Podobnie wysokie ceny ropy naftowej i na tym tle wyj¹tkowo korzystne kszta³towanie siê terms of trade leg³y u podstaw skokowego (bo a¿ o oko³o 7 procent, jak mo¿na by³o wstêpnie szacowaæ) wzrostu PKB w Rosji w roku 2000. Gdy kilka lat temu ceny ropy i gazu spad³y do poziomu najni¿szego od æwieræ wieku, by³o to du¿ym negatywnym zewnêtrznym szokiem dla krajów, których dochody zale¿¹ od eksportu tych produktów. Ale by³o to tak¿e szokiem pozytywnym dla importerów ropy i gazu, do których nale¿a³a wiêkszoœæ transformowanych gospodarek. Czêsto tak bywa, ¿e wiadomoœæ dla kogoœ dobra jest zarazem dla kogoœ innego wieœci¹ z³¹. Korzystna zmiana stosunku cen towarów eksportowanych i importowanych przyczyni³a siê w tych krajach do przyœpieszenia tempa wzrostu. Niestety, tendencja ta – ku niezadowoleniu beneficjentów niskich cen – odwróci³a siê w roku 1999, ciesz¹c z kolei kraje eksportuj¹ce. W przysz³oœci zmiany takie bêd¹ nastêpowaæ periodycznie, choæ nie sposób przewidzieæ kiedy to nast¹pi, ani te¿ w jakim kierunku pójdzie 39. Œrodkiem zaradczym dla producentów tych surowców jest dywersyfikacja struktury produkcji i zmniejszenia uzale¿nienia dochodu narodowego od eksportu tradycyjnych surowców. Importerzy musz¹ zaœ zmniejszaæ energoch³onnoœæ gospodarek i ró¿nicowaæ stosowane media energetyczne. Oba te procesy nieustannie zachodz¹ w transformowanych gospodarkach, aczkolwiek z pewnoœci¹ nie doœæ szybko.

Oczywiœcie, istnia³y te¿ inne konkretne przyczyny tak du¿ych zmian. W Turkmenistanie brak p³ynnoœci finansowej niektórych zagranicznych partnerów handlowych (z obszaru WNP) przyczyni³ siê do drastycznego spadku sprzeda¿y ropy i gazu. W Azerbejd¿anie do g³êbokiego spadku produkcji przyczyni³y siê tak¿e konflikty etniczne i napiêcia utrzymuj¹ce siê w kontaktach z Armeni¹ w zwi¹zku z nierozwi¹zan¹ kwesti¹ regionu Górnego Karabachu. 39 Z pocz¹tkiem roku 1999, kiedy cena bary³ki ropy Brent wynosi³a nieco ponad 10 dolarów i by³a realnie najni¿sza od czasu kryzysu paliwowego z lat 1973-77 roku, The Economist przewidywa³ jej dalszy spadek do poziomu zaledwie 5 dolarów! Jednak¿e ju¿ rok póŸniej cena ropy przekracza³a 25 dolarów. W istocie, gdyby nie tak dramatyczna zmiana tendencji cenowych, Rosja nie osi¹gnê³aby w latach 1999-2000 wzrostu PKB w sumie a¿ o oko³o 10 procent. 38

83

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

W krajach posocjalistycznych rodzi siê nie tylko gospodarka rynkowa, ale tak¿e demokracja, która jest wartoœci¹ sam¹ w sobie. Równoczeœnie ³¹cz¹ j¹ z³o¿one powi¹zania z procesem wzrostu gospodarczego. Nie ma jednoznacznego zwi¹zku ani miêdzy rynkiem i demokracj¹ (Alesina 1997), ani miêdzy urynkowieniem, czyli procesem przechodzenia do systemu rynkowego i demokratyzacj¹, to jest procesem przechodzenia do demokracji. Znane s¹ przyk³ady trwa³ego wzrostu gospodarczego w warunkach niedostatku demokracji (na przyk³ad Chile w latach 80., Chiny w latach 80. i 90.), jak równie¿ d³ugotrwa³ej depresji pod rz¹dami autorytarnymi (na przyk³ad Zair w latach 80. i 90.). Jest te¿ wiele przypadków szybkiego wzrostu w pañstwach demokratycznych, ale nie brakuje przyk³adów odwrotnych, kiedy wzrost jest w warunkach demokracji spowolniony. Jest to skomplikowany problem tak¿e w gospodarkach transformowanych. W wiêkszoœci przypadków proces demokratyzacji by³ tam szybszy i bardziej dalekosiê¿ny ni¿ urynkowienie. Tworzenie podstaw demokracji jest bowiem ³atwiejsze ni¿ budowa w pe³ni rozwiniêtych struktur rynku. Jednak nawet je¿eli chwilami kulej¹cy proces demokratyzacji nie u³atwia³ w pewnych pañstwach dzia³añ stymuluj¹cych wzrost, to jego pozytywny wp³yw w tym zakresie ujawni siê w d³u¿szej perspektywie 40. W przesz³oœci zaburzenia zwi¹zane z transformacj¹ polityczn¹ jeszcze bardziej utrudnia³y wdra¿anie odpowiedniej polityki ekonomicznej zorientowanej na wzrost. Reformy strukturalne i tworzenie instytucji, choæ celem ich jest lepsza alokacja zasobów i modernizacja systemu fiskalnego, staj¹ siê niekiedy jeszcze trudniejsze w wa-

40 The Economist ilustruje tê tezê ciekawym przyk³adem opartym na porównaniu poziomu „dobrobytu” i „demokracji” w republikach poradzieckich. Wynika z niego, ¿e spoœród krajów mniej zamo¿nych – wed³ug tej oceny zaliczaj¹ siê do nich Kirgistan, Mo³dawia, Tad¿ykistan, Turkmenistan i Uzbekistan – trzy ostatnie uzyska³y równie¿ najni¿sz¹ mo¿liw¹ ocenê poziomu demokratyzacji. A zatem aktualne pozostaje pytanie: czy tam, gdzie jest ma³o demokracji, nie ma równie¿ dobrobytu, czy te¿ mo¿e jest odwrotnie? Z pewnoœci¹ du¿o ³atwiej jest cieszyæ siê demokracj¹ przy wy¿szym poziomie dobrobytu, choæ na liœcie The Economist Mo³dawia uzyskuje, mimo z³ych wyników ekonomicznych, maksymaln¹ ocenê poziomu demokratyzacji w obrêbie WNP (Economist 2000a).

84

Transformacja a odrabianie zaleg³oœci w ro z w oju

•

R ozdzia³ VI

runkach demokratyzacji. Ale bez tej ostatniej na d³u¿sz¹ metê w ogóle nie da³oby siê wprowadziæ po¿¹danych zmian. W d³ugim okresie demokracja wspomaga i u³atwia proces wzrostu, poniewa¿ jest w stanie korygowaæ b³êdy polityki gospodarczej. Oczywiœcie, demokracja lepiej siê sprawdza przy sprawnie funkcjonuj¹cym rynku – i odwrotnie. Z tego punktu widzenia nale¿y przewidywaæ, ¿e postêpy demokratyzacji – jeœli tylko zostan¹ poparte wzrostem gospodarczym – przynios¹ korzyœæ w postaci dalszej stymulacji wzrostu gospodarczego. W krajach posocjalistycznych ten mechanizm dodatniego sprzê¿enia zwrotnego powinien byæ jedn¹ z g³ównych si³ pozwalaj¹cych utrzymaæ wysokie tempo wzrostu przez bardzo d³ugi okres. Z ekonomicznego punktu widzenia etatystyczny model gospodarki centralnie planowanej musia³ siê za³amaæ z powodu braku zdolnoœci dostosowawczych. Zmienione globalne otoczenie ekonomiczne postawi³o przed uczestnikami œwiatowej gry gospodarczej zwiêkszone wymagania, przez co sztywny, ma³o elastyczny system obci¹¿ony licznymi zniekszta³ceniami okaza³ siê niezdolny do zwiêkszenia konkurencyjnoœci. Globalizacja z jednej strony przynios³a zagro¿enia dla krajów niezdolnych do dostosowañ, zaœ z drugiej – stworzy³a szansê usprawnienia nieefektywnego systemu. Tak wiêc obok coraz silniejszego umiêdzynarodowienia kontaktów gospodarczych, to w³aœnie postêp techniczny splataj¹cy siê z ogromnymi zmianami politycznymi sta³ siê wa¿nym katalizatorem decyduj¹cym o koniecznoœci podjêcia ca³oœciowych reform. W przeciwnym razie trudno by³oby sprostaæ coraz powa¿niejszym wyzwaniom rozwojowym i wykorzystaæ szansê na d³ugookresow¹ ekspansjê. Realizowana polityka musi wiêc w pierwszej fazie podejmowaæ nowe wyzwania w ramach odziedziczonych, dawnych instytucji. Instytucje – czyli regu³y postêpowania oraz organizacje u³atwiaj¹ce ich stosowanie – zawsze odgrywaj¹ istotn¹ rolê, staj¹ siê one wszak¿e jeszcze wa¿niejsze w gospodarkach dokonuj¹cych rynkowej transformacji, a obci¹¿enie starymi, nieadekwatnymi do nowej rzeczywistoœci instytucjami, utrudnia postêp. Nale¿y przy tym – w obrêbie szerszej koncepcji znaczenia instytucji – dostrzegaæ równie¿ kulturê rynkow¹ i aspekty behawioralne gospodarki rynkowej. 85

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Dlatego w gospodarkach transformowanych – nawet je¿eli ustanowiono ju¿ prawo okreœlaj¹ce nowe regu³y i stworzono zrêby organizacji u³atwiaj¹cych b¹dŸ wymuszaj¹cych przestrzeganie tych regu³ – zachowuj¹ aktualnoœæ wyzwania zwi¹zane z systematyczn¹ budow¹ kultury i zachowañ rynkowych, które to aspekty tworzenia nowego ustroju nie nad¹¿aj¹ za zmianami w obrêbie stosunków w³asnoœciowych oraz liberalizacj¹ i deregulacj¹ stosunków ekonomicznych. Kultura rynkowa jest funkcj¹ uczenia siê przez dzia³anie, a jej powstanie wymaga czasu w ka¿dych warunkach – zw³aszcza w spo³eczeñstwach uwik³anych w posocjalistyczn¹ transformacjê ustrojow¹. Co wa¿ne, patrz¹c z perspektywy historycznej trzeba przyznaæ, ¿e proces uczenia siê przez dzia³anie przebiega w tych spo³eczeñstwach wzglêdnie szybko. Instytucje – jeœli maj¹ u³atwiaæ prowadzenie polityki – musz¹ siê z czasem zmieniaæ. Oznacza to, ¿e choæ na d³u¿sz¹ metê jakoœæ instytucji (a zatem tak¿e ich zdolnoœæ do wspomagania na bie¿¹co rozwoju) jest kwesti¹ polityki, to w perspektywie krótkookresowej instytucje s¹ zawsze z góry dane jako spuœcizna przesz³oœci. Innymi s³owy, istnia³y – a do pewnego stopnia istniej¹ nadal – pewne rodzaje polityki, których nie da siê wdro¿yæ w transformuj¹cych siê gospodarkach ze wzglêdu na s³aboœæ ich instytucji. Ta konstatacja, tak oczywista po up³ywie 10 lat przekszta³ceñ, nie by³a wcale powszechnie uznawana u progu transformacji; wrêcz przeciwnie. Ale doœæ szybko przysz³a refleksja zwi¹zana w³aœnie z fundamentalnym znaczeniem instytucjonalnego wymiaru ca³ego procesu 41. Nie ma nic zaskakuj¹cego w tym, ¿e niedojrza³e instytucje os³abia³y skutecznoœæ polityki, niezale¿nie od tego, czy by³y wczeœniej skrojone na

41 Przyk³adem takiej refleksji jeszcze z wczesnego okresu transformacji jest nastêpuj¹ca opinia: „Reforma systemu podatkowego bêdzie prowadzona w trudnych warunkach gospodarczych, spo³ecznych i politycznych. Udana reforma podatkowa nie jest nigdy ³atwa, jednak – bior¹c pod uwagê okolicznoœci – w tych krajach mo¿e byæ szczególnie trudna i zaj¹æ wiêcej czasu ni¿ zak³ada³o to wielu obserwatorów. W dziedzinie opodatkowania nie jest mo¿liwe rozwi¹zanie ‘szokowe’, gdy¿ wymaganych zmian – nawet je¿eli uniknie siê b³êdów – nie da siê przeprowadziæ z dnia na dzieñ. Ze wzglêdu na ró¿norodnoœæ œrodowisk, w których wdra¿ana bêdzie reforma podatkowa, nie ma pewnoœci, ¿e ostateczny wynik bêdzie tak dobry, jak byœmy sobie tego ¿yczyli” (Tanzi 1991, s. 19).

86

Transformacja a odrabianie zaleg³oœci w ro z w oju

•

R ozdzia³ VI

miarê potrzeb schodz¹cego ze sceny systemu etatystycznego zdominowanego przez sektor pañstwowy i biurokratyczne mechanizmy zarz¹dzania, czy te¿ zosta³y stworzone od pocz¹tku dopiero w póŸniejszej fazie, ju¿ podczas transformacji 42. Najwa¿niejszy by³ brak pozytywnej reakcji poda¿owej we wczesnej fazie przemian. Istotnie, wielu polityków i ich doradców – w tym tak¿e niektóre organizacje miêdzynarodowe – spodziewa³o siê, ¿e produkcja zacznie rosn¹æ wkrótce po dokonaniu liberalizacji i osi¹gniêciu masy krytycznej w procesie prywatyzacji. Tak siê nie sta³o. Mimo szybkiego przebiegu i szerokiego zakresu prywatyzacji przez d³u¿szy czas nie nast¹pi³a poprawa efektywnoœci alokacyjnej, a nawet wiêcej – efektywnoœæ jeszcze bardziej siê pogorszy³a. Myl¹ce wszak by³oby przypuszczenie, ¿e dzia³o siê tak dlatego, i¿ maj¹tek prywatny jest mniej produktywny ni¿ pañstwowy, gdy¿ jest dok³adnie na odwrót. Jednak wraz z postêpuj¹c¹ prywatyzacj¹ nastêpowa³a recesja, któr¹ w odbiorze spo³ecznym czêsto ³¹czono z prywatyzacj¹, choæ rzeczywiste przyczyny g³êbokiego za³amania i spadku poziomu PKB tkwi³y przede wszystkim w s³aboœci uk³adu instytucjonalnego gospodarki posocjalistycznej. Ale w ramach takich samych lub podobnych uk³adów instytucjonalnych mo¿e byæ realizowana ró¿na polityka – lepsza lub gorsza. A wiêc uzyskiwane rezultaty równie¿ nie musz¹ byæ – i nigdy nie bêd¹ – jednakowe. Zale¿noœæ rezultatów od prowadzonej polityki jest tak du¿a, ¿e nawet w ramach systemu o s³abszych instytucjach uzyskuje siê niekiedy – o ile tylko polityka jest dostatecznie sprawna – wyniki lepsze ni¿ tam, gdzie instytucje s¹ silne. Polityka oraz instytucje to do pewnego stopnia czynniki komplementarne, ale tak¿e i substytucyjne. I to wyjaœnia, dlaczego pod wzglê-

42 Rozwa¿aj¹c instytucjonalne aspekty transformacji, Douglas C. North – laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii w 1993 roku – zwróci³ uwagê, ¿e „...zachodnia neoklasyczna teoria ekonomiczna, ignoruj¹c znaczenie instytucji, jest ma³o pomocna w analizowaniu g³êbszych Ÿróde³ zmian ekonomicznych. Nie ma wielkiej przesady w stwierdzeniu, ¿e o ile teoria neoklasyczna koncentruje siê na funkcjonowaniu efektywnych rynków czynników produkcji i towarów, to jednak niewielu zachodnich ekonomistów rozumie potrzeby instytucjonalne o zasadniczym znaczeniu dla powstawania takich rynków, gdy¿ przyjmuj¹ oni po prostu ich istnienie za pewnik” (North 1997, s. 2).

87

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

dem wzrostu gospodarczego pewne kraje radz¹ sobie w takich samych okolicznoœciach lepiej ni¿ inne. Wyjaœnia to równie¿, dlaczego w niektórych krajach wyniki mog¹ byæ pomyœlniejsze w jednym okresie, a gorsze w innym, choæ w miêdzyczasie rozwi¹zania instytucjonalne zosta³y unowoczeœnione i ulepszone 43. Oczywiœcie, najlepsze po³¹czenie to w³aœciwa polityka i dobre instytucje, a najgorszy jest przypadek odwrotny. Niestety, w krajach posocjalistycznych ten drugi splot wystêpowa³ znacznie czêœciej. Wyjaœnia to najkrócej, dlaczego transformacyjna recesja przekszta³ci³a siê w wielk¹ transformacyjn¹ depresjê. Niestety, nie ma jednej czytelnej regu³y, która pozwala³aby powi¹zaæ jakoœæ instytucji z jakoœci¹ polityki we wczesnej fazie transformacji. W póŸniejszych fazach mo¿na zak³adaæ, ¿e czynniki te zaczynaj¹ siê nawzajem silnie wzmacniaæ w swoim pozytywnym oddzia³ywaniu. Jednak zanim to nast¹pi, mo¿e zdarzyæ siê i tak, ¿e relatywnie lepsze instytucje mog¹ wp³yn¹æ demobilizuj¹co na prawodawców i polityków, którym zabraknie wytrwa³oœci do wprowadzania dalszych trudnych reform strukturalnych i sukcesywnego oraz zdeterminowanego tworzenia i doskonalenia instytucji. A s¹ to przecie¿ procesy zachodz¹ce bezustannie, nie jednorazowo. Mo¿e te¿ wyst¹piæ sytuacja odwrotna, gdy s³aboœæ reform strukturalnych powoduj¹ca zniekszta³cenia, trudnoœci, napiêcia i sytuacje kryzysowe zmusza rz¹d do odwa¿niejszych reform instytucjonalnych. Jakoœæ instytucji powi¹zana z jakoœci¹ polityki zale¿y od zdolnoœci elit do formu³owania (i z czasem urzeczywistniania) d³ugofalowych wizji rozwoju. W du¿ej mierze zale¿y ona tak¿e od oddzia³ywañ przebiegaj¹cego równolegle procesu libe-

43 WyraŸnej ilustracji takich zwi¹zków dostarcza gospodarka Polski, gdzie po o¿ywieniu, które rozpoczê³o siê w po³owie 1992 roku, dziêki stopniowemu, lecz wytrwa³emu tworzeniu instytucji oraz rozs¹dnej polityce po roku 1993 nast¹pi³o wyraŸne przyœpieszenie tempa wzrostu. PóŸniej, po roku 1997, tempo wzrostu znacznie spad³o mimo postêpów w budowie instytucji. W pewnym stopniu przyczyni³y siê do tego szoki zewnêtrzne, jednak g³ówn¹ przyczyn¹ by³o pogorszenie jakoœci polityki. Same tylko szoki, których znaczenie w tym przypadku by³o wielce przesadzone, nie mog³y bowiem spowodowaæ spadku przeciêtnego rocznego tempa wzrostu a¿ o 1/3 (z 6,4 procent w latach 1994-97 do zaledwie 4,2 procent w latach 1998-2001).

88

Transformacja a odrabianie zaleg³oœci w ro z w oju

•

R ozdzia³ VI

ralizacji politycznej, czyli demokratyzacji. Doœwiadczenie krajów transformacji uczy, ¿e tworzenie instytucji nabiera rozpêdu dopiero wtedy, gdy piêtrz¹ siê problemy. Powstaje wtedy silna presja i narasta potrzeba reform strukturalnych, sygnalizowana zw³aszcza przez rodz¹cy siê sektor prywatnej przedsiêbiorczoœci, a tak¿e poprzez naciski p³yn¹ce z zewn¹trz. Organizacje miêdzynarodowe, œwiadcz¹ce pomoc techniczn¹ i finansow¹ uwarunkowan¹ prowadzeniem w³aœciwej polityki i realizacj¹ odpowiednich reform, równie¿ przyczyniaj¹ siê do postêpu takich procesów. Swoj¹ pozytywn¹ rolê w tej materii odgrywaæ mog¹ te¿ pozarz¹dowe organizacje miêdzynarodowe, których znaczenie we wspó³czesnym œwiecie coraz bardziej roœnie, nie pozostaj¹c bez wp³ywu tak¿e na niektóre aspekty procesów rozwojowych zachodz¹cych w krajach posocjalistycznych. Decyduj¹ce znaczenie ma jednak¿e œwiat³e przywództwo polityczne i zdeterminowana wola reformatorów, którzy – bazuj¹c na w³aœciwej teorii ekonomicznej – maj¹ wizjê rozwoju, a nie iluzje i wiedz¹, co czyniæ, aby ich kraje mog³y wejœæ na sta³e na trajektoriê przyspieszonego tempa wzrostu, wykorzystuj¹c w tym celu nowe i dodatkowe szanse, jakie przynosi jedyny w swoim rodzaju splot okolicznoœci: trwaj¹ca rewolucja naukowo-techniczna, postêpuj¹ca globalizacja i nieodwracalna transformacja ustrojowa.

89

ROZDZIA£ VII

NOWE SZANSE, NOWE ZAGRO¯ENIA £atwo dowieœæ s³usznoœci tezy, ¿e perspektywy i mo¿liwoœci szybkiego wzrostu w gospodarkach posocjalistycznych s¹ dodatnio zwi¹zane z procesami zachodz¹cymi obecnie w gospodarce europejskiej i œwiatowej. Niektóre z nich dobrze wró¿¹ szybkoœci i trwa³oœci wzrostu. Na tej podstawie mo¿na oczekiwaæ, ¿e w przypadku niektórych z krajów przechodz¹cych ustrojow¹ transformacjê bêdziemy mieæ do czynienia z d³ugotrwa³ym sk¹din¹d procesem doœcigania krajów bardziej rozwiniêtych, a z czasem tak¿e z wyrównywaniem poziomów rozwoju. Przemawia za tym szereg argumentów. Pierwszy zwi¹zany jest z faktem, ¿e proces odrabiania zaleg³oœci w poziomie rozwoju technologicznego ju¿ nabiera rozpêdu. Dziêki globalizacji transfer nowych technologii z regionów bardziej zaawansowanych znacz¹co przyczynia siê do wzrostu konkurencyjnoœci wszystkich wschodz¹cych rynków, w tym posocjalistycznych. Je¿eli tylko gospodarka dzia³a na zdrowych podstawach makroekonomicznych i w warunkach stabilizacji finansowej oraz w³aœciwie funkcjonuj¹cych instytucji politycznych, to nasilaj¹cy siê transfer technologii powoduje wyraŸne przyœpieszenie tempa wzrostu (Cohen 1998). To w³aœnie na tym polu proces wyrównywania poziomów bêdzie najlepiej widoczny i najbardziej owocny. 91

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Mo¿na rozs¹dnie zak³adaæ, ¿e ceteris paribus czynnik ten przyniesie w d³ugookresowej perspektywie zwiêkszenie tempa wzrostu nawet o jeden punkt procentowy. Transfer technologii powoduje poprawê kwalifikacji si³y roboczej i wzrost wydajnoœci pracy szybszy od wzrostu wynagrodzeñ. Z tego te¿ powodu stopa wzrostu produkcji lokowanej przez bezpoœrednie inwestycje zagraniczne krajów wysoko rozwiniêtych w krajach mniej rozwiniêtych bêdzie wy¿sza ni¿ przeciêtnie. Ten mechanizm nadrabiania dystansu ju¿ zosta³ uruchomiony, choæ trudno go dostrzec w ca³ym z³o¿onym uk³adzie zmian zachodz¹cych w gospodarkach transformowanych w ramach cyklu recesja > o¿ywienie > wzrost. Innymi s³owy, gdyby nie obecna faza globalnej rewolucji technologicznej i transferu know-how, transformacyjna recesja mog³aby okazaæ siê w niektórych krajach jeszcze g³êbsza i trwaæ d³u¿ej, podczas gdy w innych o¿ywienie by³oby relatywnie s³absze, a wzrost wolniejszy. Rozprzestrzenianie siê nowych technologii i know-how wp³ywa jednak¿e nie tylko na podnoszenie kwalifikacji si³y roboczej, równoczeœnie bowiem zachodzi – tak¿e dziêki globalizacji – szkodliwy proces drena¿u mózgów, pozbawiaj¹cy kraje transformowane czêœci wysoko wykwalifikowanych kadr. To zjawisko oczywiœcie ogranicza zdolnoœæ tych gospodarek do konkurowania i ekspansji, nakazuje wiêc podjêcie œrodków zaradczych w postaci lepszego wynagradzania wy¿szych kwalifikacji i zwiêkszenia strumienia inwestycji ukierunkowanego na rozwój kapita³u ludzkiego. Du¿a wartoœæ zagranicznych inwestycji bezpoœrednich, w po³¹czeniu z nowymi technologiami i umiejêtnoœciami zarz¹dzania, u³atwia powstrzymanie ucieczki kapita³u ludzkiego. Kraje przoduj¹ce w procesie transformacji, które tym samym absorbuj¹ wiêksz¹ czêœæ nap³ywaj¹cych zagranicznych inwestycji bezpoœrednich (jak Wêgry i Polska) ju¿ teraz odnotowuj¹ nap³yw netto wykwalifikowanej si³y roboczej. Oznacza to, ¿e wiêcej kwalifikowanych pracowników przybywa do tych pañstw, ni¿ je w tym samym czasie opuszcza. Odnosi siê to tak¿e do ludnoœci, która kiedyœ wyjecha³a z ojczystego kraju – jak siê teraz okazuje, tylko tymczasowo – udaj¹c siê za granicê w poszukiwaniu lepiej p³atnej pracy. Teraz coraz czêœciej mo¿na j¹ znaleŸæ tak¿e w swoim w³asnym kraju, w rodzimej czêœci œwiatowej gospodarki. 92

N o w e szanse, nowe zag ro¿enia

•

R ozdzia³ VII

Drugi argument ma zwi¹zek z procesem globalnej integracji gospodarczej. Transformacja jest czymœ wiêcej ni¿ tylko niezbêdnym sk³adnikiem globalizacji. Gospodarki posocjalistyczne maj¹ szansê byæ jednym z g³ównych beneficjentów tego wielow¹tkowego procesu. Ale obraz nie jest jednolity, zaœ znacz¹c¹ rolê odgrywaj¹ czynniki geopolityczne. W najlepszej sytuacji s¹ kraje Europy Œrodkowowschodniej prowadz¹ce negocjacje w sprawie przyst¹pienia do Unii Europejskiej (UE) 44. W pierwszej kolejnoœci Czechy, Estonia, Wêgry, Polska i S³owenia, a nastêpnie Bu³garia, Litwa, £otwa, S³owacja i Rumunia, a tak¿e Chorwacja, zyskaj¹ dziêki integracji silny bodziec wzrostowy. Nadziejê tak¹ uzasadnia szereg czynników. Kraje te du¿o szybciej ni¿ inne dostosowuj¹ swoje rozwi¹zania instytucjonalne do regu³ obowi¹zuj¹cych w Unii, co na d³u¿sz¹ metê sprzyja wzrostowi. Mog¹ równie¿ liczyæ na relatywnie wiêkszy nap³yw zagranicznych inwestycji bezpoœrednich. Ju¿ teraz spodziewane cz³onkostwo w Unii wywo³uje du¿y nap³yw takich inwestycji 45 (Tabela 6).

Po ostatniej fali poszerzania UE w 1995 roku ugrupowanie to liczy 15 cz³onków (Austria, Belgia, Dania, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Luksemburg, Niemcy, Portugalia, Szwecja, Wielka Brytania, W³ochy), a 13 kolejnych formalnie ubiega siê o przyjêcie. Poza krajami posocjalistycznymi (Bu³garia, Czechy, Estonia, Litwa, £otwa, Polska, S³owacja S³owenia, Rumunia i Wêgry) akces do UE negocjuj¹ równie¿ Cypr i Malta. Turcja tak¿e zmierza do cz³onkostwa, ale nie zosta³a jeszcze formalnie zaproszona do oficjalnych negocjacji w sprawie przyst¹pienia. Trzeba przy tym ca³y czas pamiêtaæ, ¿e integracja krajów posocjalistycznej transformacji z Europy Œrodkowowschodniej z rozwiniêtymi gospodarkami europejskimi z pozosta³ych czêœci kontynentu to jakoœciowo odmienny proces ni¿ wczeœniejsze procesy ekspansji UE i poszerzania jej granic (Eatwell et. al. 1997, Nuti 2001). 45 Z niebagatelnej kwoty oko³o 104 miliardów dolarów, które nap³ynê³y w ramach zagranicznych inwestycji bezpoœrednich w latach 1989-99 do wszystkich pañstw posocjalistycznej transformacji, oko³o 55 procent zosta³o ulokowanych w piêciu pañstwach Europy Œrodkowowschodniej najbardziej zaawansowanych zarówno w przekszta³ceniach gospodarczych, jak i w negocjacjach dotycz¹cych cz³onkostwa w UE. S¹ to Czechy, Estonia, Polska, Wêgry i S³owenia. Najwiêksze z nich – Polska – wch³onê³o oko³o 20 procent ³¹cznej kwoty tych inwestycji. Jeœli z kolei wzi¹æ pod uwagê ca³oœæ zagranicznych inwestycji bezpoœrednich skierowanych tylko do EŒW, to wspomniana grupa zaabsorbowa³a a¿ 77 procent zagranicznych kapita³ów bezpo44

93

94

Tabela 6. Zagraniczne inwestycje bezpoœrednie w latach 1989-2000 (w dolarach)

W êgry C zechy Estonia £otwa C horw acja S³owenia Litw a Polska S³owacja Bu³garia R um unia Albania Macedo nia EŒW - 13 Kazachstan Azerbejd¿an T urkm enistan Arm enia G ruzja Kirgistan Mo³daw ia R osja Bia³oruœ U kraina U zbekistan Tad¿ykistan W NP - 12 R azem E ŒW i W NP 25

bd ród³o:

£ ¹c zn y n ap³y w W artoœ æ W stêpny zagran iczn ych zagran iczn ych szacun ek inw es tyc ji inw es tyc ji na b ezp oœ r edn ic h os ob ê 199 9 200 0 198 9-20 00 198 9-99

198 9

199 0

199 1

199 2

199 3

199 4

199 5

199 6

199 7

199 8

187

311

1 459

1 471

1 328

1 097

4 410

1 987

1 653

1 453

1 414

1 650

18 420

1 764

bd

bd

511

983

563

749

2 526

1 276

1 275

2 641

4 912

6 000

21 436

144 7

bd

bd

bd

58

156

212

199

111

130

574

222

250

1 912

111 5

bd

bd

bd

43

50

279

245

379

515

303

331

300

2 445

866

bd -14

bd -2

bd -41

13 113

78 111

106 131

96 183

509 188

302 340

781 250

135 0 144

450 50

3 685 1 453

716 701

bd

bd

bd

bd

30

31

72

152

328

921

478

295

2 307

545

bd

0

117

284

580

542

1 134

2 741

3 041

4 966

6 642

10 000

30 047

518

10

24

82

100

107

235

194

199

84

374

701

150 0

3 610

391

bd

4

56

42

40

105

98

138

507

537

805

500

2 832

284

bd

-18

37

73

87

341

417

415

126 7

207 9

949

500

6 147

252

bd bd

bd 0

8 0

20 0

45 0

65 24

89 12

97 12

42 18

45 175

51 27

92 100

554 368

137 134

183

319

2 229

3 200

3 175

3 917

9 675

8 204

9 502

15 099

18 026

21 687

95 216

636

bd

bd

bd

100

473

635

964

1 137

1 320

1 143

1 584

1 500

8 856

494

bd

bd

bd

bd

20

22

282

661

1 093

1 024

510

274

3 886

448

bd

bd

bd

11

79

103

233

108

108

62

89

100

893

159

bd

bd

bd

0

1

8

25

18

52

221

131

150

606

120

bd

bd

bd

bd

0

8

6

54

236

221

96

109

730

116

bd

bd

bd

bd

10

38

96

47

83

109

35

42

460

87

bd

bd

bd

17

14

18

73

23

75

86

33

100

439

79

bd bd

bd bd

bd 50

700 7

400 18

500 11

1 663 15

1 665 73

4 036 198

1 734 142

746 225

2 000 100

13 444 839

71 67

bd

bd

bd

200

200

151

257

526

581

747

489

750

3 901

55

bd

bd

bd

9

48

73

-24

90

167

226

201

231

1 021

32

bd

bd

bd

9

9

12

20

25

30

24

21

30

180

25

bd

bd

50

1 053

1 272

1 579

3 610

4 427

7 979

5 739

4 160

5 386

35 255

146

bd

bd

2 279

4 253

4 447

5 496

13 285

12 631

17 481

20 838

22 186

27 073

129 96 9

410

– brak danych. EBRD 1997 i 2000.

N o w e szanse, nowe zag ro¿enia

•

R ozdzia³ VII

Nap³yw tak potrzebnego kapita³u bêdzie trwaæ nadal i z tego powodu wspomniana grupa pañstw bêdzie rozwijaæ siê szybciej ni¿ inne gospodarki transformowane, a prawdopodobnie tak¿e szybciej ni¿ inne regiony œwiata. Integracja z Uni¹ Europejsk¹ mo¿e zwiêkszyæ d³ugookresow¹ stopê wzrostu o kolejny punkt procentowy. Pozytywne saldo transferu zasobów z Europy Zachodniej do Œrodkowowschodniej bêdzie tego dodatkowym katalizatorem. Trzeci argument zwi¹zany jest z postêpem znajomoœci zagadnieñ ekonomicznych i finansowych. Aspekt ten nie jest jeszcze doceniany w takim samym stopniu jak rewolucja technologiczna, ale i on w rosn¹cej mierze przyczyniaæ siê bêdzie do stopniowego zmniejszania dystansu dziel¹cego kraje posocjalistycznej transformacji od gospodarek wysoko rozwiniêtych. Zarz¹dzanie na poziomie makro- i mikroekonomicznym sta³o siê obecnie du¿o bardziej z³o¿one ni¿ kiedyœ (KoŸmiñski 1993). Równoczeœnie nasza wiedza dotycz¹ca sposobów rozwi¹zywania problemów ekonomicznych równie¿ bardzo posunê³a siê do przodu. Jednak¿e doœwiadczenie ka¿e przypuszczaæ, ¿e wiedza ta przyswajana jest w wielu grupach ludnoœci – w tym tak¿e poœród elit mened¿erskich i politycznych – z pewnym opóŸnieniem, co wynika z przyczyn natury zarówno kulturowej, jak i politycznej. Tym niemniej, w kontekœcie rozlicznych aspektów integracji z gospodark¹ europejsk¹ i œwiatow¹, nale¿y oczekiwaæ dalszego postêpu na tym wa¿kim polu. Ju¿ osi¹gniêto wiele, a mo¿na spodziewaæ siê jeszcze wiêkszego przyœpieszenia procesu uczenia siê poprzez dzia³anie w skali miêdzynarodowej. Choæ nie jest to czynnik mierzalny, to zdecydowanie korzystnie wp³ywa na stopê wzrostu w gospodarkach transformowanych.

œrednich, w tym sama Polska blisko 30 procent. Nale¿y podkreœliæ, ¿e w tym przypadku przep³yw kapita³u jest w praktyce to¿samy z nap³ywem kapita³u netto, poniewa¿ kraje te – pomijaj¹c ucieczkê kapita³u z Rosji – nie lokuj¹ niemal ¿adnych inwestycji bezpoœrednich poza swoimi granicami. Je¿eli uwzglêdniæ to zjawisko, wówczas przep³yw kapita³u netto do ca³ego obszaru EŒW i by³ego ZSRR w ci¹gu pierwszego dziesiêciolecia transformacji przybiera wartoœæ ujemn¹ – statystycznie dla ca³ej grupy, faktycznie zaœ dla Rosji 95

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Wreszcie czwarty argument wi¹¿e siê z tym, ¿e transformacja w po³¹czeniu z globalizacj¹ – a szczególnie postêp w tworzeniu instytucji – przyczynia siê w miarê up³ywu czasu do eliminowania systemowych w¹skich garde³ i zniekszta³ceñ strukturalnych odziedziczonych z przesz³oœci, jak równie¿ wytworzonych w pocz¹tkowych fazach transformacji. St¹d wniosek, ¿e wp³ywa ona na poprawê wydajnoœci pracy i ogólnej efektywnoœci gospodarowania (Fischer, Sahay i Vegh 1997). S¹ wiêc podstawy, by zak³adaæ, ¿e kraje posocjalistyczne bêd¹ charakteryzowaæ siê szybszym tempem wzrostu ni¿ przeciêtnie bior¹c gospodarka œwiatowa, a szczególnie rozwiniête pañstwa przemys³owe. Je¿eli tak rzeczywiœcie bêdzie, po pewnym czasie mog¹ one byæ w stanie nadrobiæ znacz¹c¹ czêœæ dystansu dziel¹cego je obecnie od tych gospodarek. Aby jednak uruchomiæ w pe³nym zakresie mechanizm doœcigania krajów wy¿ej rozwiniêtych i d³ugofalowego wyrównywania poziomów rozwoju, zadzia³aæ musz¹ rozmaite czynniki polityczne, kulturowe i instytucjonalne, co z kolei uzale¿nione jest od spe³nienia okreœlonych warunków. Obecnie, po pierwszym dziesiêcioleciu transformacji, wydaje siê, ¿e w szeregu pañstw – choæ jeszcze nie we wszystkich – takie czynniki i warunki czêœciowo przynajmniej ju¿ zaistnia³y. Niestety, wzajemne realne zwi¹zki i wp³ywy transformacji i globalizacji nie maluj¹ siê wy³¹cznie w barwach ró¿owych. Trzeba byæ g³uchym, by nie s³yszeæ dochodz¹cych z tych krajów (i nie tylko z nich) obaw przed globalizacj¹, zw³aszcza w warunkach transformacyjnej przebudowy i trwaj¹cego w wielu przypadkach os³abienia konkurencyjnoœci tych gospodarek. Trzeba byæ œlepym, by nie dostrzegaæ, ¿e nie ma³a czêœæ tych lêków ma pod³o¿e bynajmniej nie tylko psychologiczne, ale g³êboko racjonalne, tak jak racjonalny jest strach odczuwany w ringu przez pocz¹tkuj¹cego boksera staj¹cego do walki z wytrawnym mistrzem i to w dodatku z du¿o wy¿szej kategorii wagowej. Naiwna by³aby wiara, ¿e transformacja w po³¹czeniu z globalizacj¹ spowoduje powstanie wy³¹cznie nowoczesnych i ekspansywnych spo³ecznych gospodarek rynkowych. Co wiêcej, taki scenariusz bêdzie raczej wyj¹tkowy i mo¿e siê to zdarzyæ w niektórych krajach aspiruj¹cych do cz³onkostwa w Unii Europejskiej 96

N o w e szanse, nowe zag ro¿enia

•

R ozdzia³ VII

pod warunkiem, ¿e bêd¹ one realizowaæ politykê spo³ecznie zrównowa¿onych reform strukturalnych, a ich strategie rozwoju gospodarczego nale¿ycie uwzglêdni¹ imperatyw formowania krajowego kapita³u oraz zatroszcz¹ siê o instytucje wspieraj¹ce ekspansjê rodzimej przedsiêbiorczoœci. Niestety, w daj¹cej siê przewidzieæ kilkudziesiêcioletniej przysz³oœci w wiêkszoœci krajów posocjalistycznych powstawaæ bêd¹ uzale¿nione rynkowe gospodarki kapitalistyczne, z dominuj¹cym w kluczowych sektorach obcym kapita³em spowinowaconym z lokalnymi grupami interesów i miejscow¹ oligarchi¹. Aczkolwiek chiñska droga do kapitalizmu jest zaprzeczeniem – jak dotychczas – tej tendencji, to rodzenie siê takiego w³aœnie posocjalistycznego kapitalizmu podporz¹dkowanego interesom krajów bogatszych widaæ wyraŸnie w wielu krajach Europy Œrodkowowschodniej i – na razie na mniejsz¹ skalê – Wspólnoty Niepodleg³ych Pañstw. Dotychczasowy przebieg transformacji dowodzi, ¿e wiele jest przypadków destruktywnych aliansów obcych i rodzimych grup interesów, które skutecznie – z punktu widzenia swoich partykularnych celów – dyskontuj¹ zmiany towarzysz¹ce transformacji, zw³aszcza zwi¹zane z prywatyzacj¹ i liberalizacj¹ handlu oraz z procesem deregulacji przep³ywów kapita³owych. Najbardziej spektakularnym przyk³adem by³ kryzys finansowy, który w 1997 roku za³ama³ gospodarkê albañsk¹. W œlad za sprowokowanymi tym zdarzeniem rozruchami dosz³o do interwencji zbrojnej, która okaza³a siê nieodzowna dla przywrócenia wzglêdnego spokoju spo³ecznego. Przedtem jednak oszczêdnoœci o wartoœci oko³o 60 procent PKB (sic!) tego sk¹din¹d najbiedniejszego narodu europejskiego zosta³y zagrabione i w podstawowej mierze wytransferowane za granicê, co przecie¿ wymaga³o tak¿e aktywnego zaanga¿owania siê w tê grabie¿ zagranicznych partnerów. To tylko jeden przyk³ad, ale przecie¿ mo¿na je (choæ nie a¿ tak spektakularne) mno¿yæ w odniesieniu do ka¿dego kraju transformacji. Skala tego typu negatywnych zjawisk jest ró¿na, na co wp³ywa si³a instytucji rodz¹cej siê gospodarki rynkowej i stopieñ dojrza³oœci demokracji politycznej, a tak¿e ogólny poziom kultury ¿ycia publicznego, w tym w szczególnoœci sposób zaanga¿owania siê mediów. Te ostatnie równie dobrze mog¹ bowiem pomagaæ w zwalczaniu szkodliwych procederów, jak 97

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

te¿ mniej czy bardziej dyskrecjonalnie w nich uczestniczyæ, a nawet nimi manipulowaæ. Pomoc wysoko rozwiniêtych krajów kapitalistycznych okazuje siê te¿ niekiedy iluzj¹, poniewa¿ w rzeczywistoœci zdarza siê nieraz, ¿e nie jest pomoc¹ dla gospodarek posocjalistycznych jako takich, ale wy³¹cznie dla czêœci ich elit politycznych, sprzyjaj¹cych w zamian realizacji interesów hojnych na pozór ofiarodawców. Janine R. Wedel pokazuje mechanizmy takich dzia³añ na przyk³adzie wielu krajów (tak¿e Polski na pocz¹tku lat 90., choæ przede wszystkim Rosji) i s³usznie stwierdza, ¿e „... w trakcie procesu globalizacji kwestia narodowoœci aktorów staje siê coraz mniej istotna. Œwiatowa elita, która ma coraz wiêcej powi¹zañ miêdzy sob¹ i coraz mniej ze swoimi narodowymi pañstwami, postrzega siebie nie jako Amerykanina czy Rosjanina, ale jako cz³onków ekskluzywnego klubu” 46. I to jest, niestety, prawda. Nie wolno jednak popadaæ w skrajnoœci i ani generalizowaæ, ani te¿ bagatelizowaæ takich negatywnych zjawisk. Os³abiaj¹ one bowiem ekonomiczn¹ skutecznoœæ transformacji i zmniejszaj¹ dla niej poparcie spo³eczne, a przy okazji tak¿e nasilaj¹ antyglobalizacyjne sentymenty. I choæ faktem jest, ¿e tego rodzaju dewiacje stosunków ekonomicznych w rodz¹cych siê gospodarkach rynkowych nie by³yby mo¿liwe gdyby nie globalizacja, to jednak¿e nie ona jest im winna, ale nieuczciwoœæ czêœci elit politycznych i gospodarczych, które w warunkach globalizacji czuj¹ siê jak ryby w wodzie, cokolwiek mêtnej od intensywnego uprawiania nie zawsze uczciwych interesów. Wynika to przede wszystkim z instytucjonalnej s³aboœci posocjalistycznego pañstwa, z braku determinacji klasy politycznej do przeciwdzia³ania tego rodzaju postawom oraz z mylnego przeœwiadczenia, ¿e wolny rynek to zielone œwiat³o na wszystko.

46 Cyt. za „Johnson’s Russia List”, No. 4661, 30 November 2000. Janine R. Wedel – profesor antropologii na University of Pittsburgh, wnikliwy obserwator i konsekwentny krytyk nieprawid³owoœci towarzysz¹cych transformacji – zosta³a wyró¿niona Grawemeyer Award for Ideas Improving World Order za ksi¹¿kê analizuj¹c¹ tzw. pomoc zagraniczn¹ (przede wszystkim amerykañsk¹) dla krajów posocjalistycznych. Zob. Wedel 1998.

98

N o w e szanse, nowe zag ro¿enia

•

R ozdzia³ VII

Równoczesne toczenie siê procesów globalizacji i transformacji oznacza, ¿e kapitalistyczne stosunki obejmuj¹ sukcesywnie ca³y œwiat, w tym jego czêœæ posocjalistyczn¹. A skoro z natury rzeczy jest ona w tej fazie historii du¿o s³absza instytucjonalnie i nader uboga kapita³owo, to jest te¿ szczególnie wyeksponowana na uzale¿nienie od dojrza³ej instytucjonalnie i zasobnej w kapita³ dominuj¹cej czêœci tej¿e œwiatowej gospodarki. Sytuacje, w których w coraz wiêkszym stopniu znajduj¹ siê gospodarki posocjalistyczne, niekoniecznie i nie zawsze, a ju¿ na pewno nie wszystkim dobrze wró¿¹ na przysz³oœæ. Jeœli nawet ktoœ kiedyœ wierzy³, ¿e w wyniku ustrojowej transformacji droga z tzw. drugiego œwiata krajów socjalistycznych prowadzi bezpoœrednio i szybko do „pierwszego œwiata” rozwiniêtych krajów kapitalistycznych, to pora by zaakceptowa³ bardziej prawdopodobny scenariusz, i¿ ta droga czêœciej poprowadzi do „trzeciego œwiata”. To zaœ, ¿e zosta³ on równoczeœnie – w zwi¹zku z globalizacj¹ – przechrzczony na „wschodz¹ce” czy „wy³aniaj¹ce siê” rynki, nie ma wiêkszego znaczenia. Globalizacja ogranicza swobodê krajów transformowanych zarówno co do wyborów dokonywanych w obszarze polityki ekonomicznej, jak i co do sposobów konstruowania instytucji gospodarki rynkowej. Polityka finansowa musi siê liczyæ z wymogami globalnymi sugerowanymi czy to za poœrednictwem MFW (z ca³ym obci¹¿eniem ortodoksyjn¹ doktryn¹ neoliberalnego monetaryzmu, której przydatnoœæ w gospodarkach transformacji bywa ograniczona), czy to za poœrednictwem acquis communautaire (dla krajów aspiruj¹cych do Unii Europejskiej). Powoli i na coraz wiêksz¹ skalê jest to rozumiane i akceptowane jako ekonomiczny „naturalny porz¹dek rzeczy”. W przeciwnym razie kraje, które nie otworz¹ siê na globalny, czyli swobodny handel miêdzynarodowy i dop³yw zagranicznych inwestycji, bêd¹ skazane na niepowodzenie. Globalizacja nie wymusza jednak uniformizacji rozwi¹zañ systemowych i prowadzonych polityk, a przynajmniej jeszcze nie w tej fazie rozwoju. Rz¹dy wci¹¿ maj¹ olbrzymie pole do popisu i rzeczywisty zakres ich swobody przy podejmowaniu ca³kowicie suwerennych decyzji w wielu ¿ywotnych sprawach niekiedy przerasta mo¿liwoœci ich skutecznego dzia³ania. 99

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Tym samym w ¿adnym przypadku nie s¹ one – i przez pokolenia jeszcze nie bêd¹ – zwolnione z odpowiedzialnoœci za losy gospodarki narodowej. Teoretycznie dla rozwoju gospodarki posocjalistycznej globalizacja stwarza w sumie wiêcej szans ni¿ zagro¿eñ. Aby jednak w rzeczywistoœci równie¿ dodatnie by³o saldo faktycznych korzyœci uzyskiwanych w rezultacie umiejêtnego dyskontowania tych dodatkowych szans oraz dodatkowo poniesionych kosztów, których ca³kowicie unikn¹æ siê nie da, konieczne jest spe³nienie co najmniej dwóch warunków: — nie mo¿na dopuœciæ do utraty suwerennoœci ekonomicznej we wczesnej fazie przemian, a tym samym do zasadniczego ograniczenia zdolnoœci samodzielnego wp³ywu na proces reprodukcji; — trzeba posiadaæ w³aœciwy program reform instytucjonalnych i sprzêgniêt¹ z nimi strategiê rozwoju spo³eczno-gospodarczego, która potrafi z korzyœci¹ dla w³asnego kraju i gospodarki (wci¹¿ przecie¿ narodowej) zdyskontowaæ globalizacjê rozgrywaj¹c¹ siê wokó³ przez 24 godziny na dobê 47. Niestety, w wielu krajach warunki te nie s¹ spe³nione albo ze wzglêdu na zbyt du¿y stopieñ uzale¿nienia od zewnêtrznego finansowania, albo z powodu braku stosownej koncepcji polityki ekonomicznej. Bezsprzecznie ka¿da transformowana gospodarka posocjalistyczna przez swoje otwarcie na zewn¹trz natychmiast wik³a siê tak¿e w zewnêtrzne powi¹zania finansowe. W obliczu równoczeœnie rosn¹cych wielkich potrzeb kapita³owych i wielkiej transformacyjnej recesji wszystkie te kraje szybko siê zad³u¿aj¹, niektóre ponad miarê nie tylko doraŸnych, ale tak¿e przysz³ych mo¿liwoœci. Wtedy te¿ szybko wpadaj¹ w pu³apkê zad³u¿enia. Tak sta³o siê

47 Te 24 godziny maj¹ nie tylko symboliczne znaczenie. Globalizacja spowodowa³a, ¿e gospodaruje siê bez chwili przerwy, bez przerwy zatem na zewn¹trz ka¿dej gospodarki narodowej zachodz¹ procesy, które jej dotycz¹. Natomiast polityka – tak¿e gospodarcza – ma to do siebie, ¿e codziennie nastaje w niej przerwa na „ciszê nocn¹”. Kiedyœ nie mia³o to znaczenia, bo „wszyscy” spali. Teraz zaœ zawsze ktoœ nie œpi i zawsze ktoœ robi swoje interesy, niekoniecznie dbaj¹c o nasze.

100

N o w e szanse, nowe zag ro¿enia

•

R ozdzia³ VII

z wieloma krajami posocjalistycznymi – od ma³ej Albanii pocz¹wszy przez du¿¹ Ukrainê na ogromnej Rosji skoñczywszy 48. Uniknê³y tego niebezpieczeñstwa jedynie wielkie Chiny, id¹ce swoj¹ drog¹ i mimo globalizacji nie trac¹ce kontroli nad w³asn¹ gospodark¹. Jeœli zaœ kraj staje siê nadmiernie zad³u¿ony, to – zwa¿ywszy na obecny œwiatowy ³ad instytucjonalny – jest zmuszony szukaæ wsparcia w MFW, gdy¿ inaczej nie ma dostêpu do prywatnego rynku kapita³owego. Formalnie nikt mu drogi nie zamyka, ale bez porozumienia z MFW jest de facto takiej mo¿liwoœci pozbawiony. Koniec koñców dostêp do nieodzownego finansowania zagranicznego uzale¿niony jest od akceptacji warunków stawianych w ramach pakietów stabilizacyjnych MFW sugeruj¹cych zazwyczaj doœæ jednostronnie skonstruowan¹ (zgodnie ze sztywn¹ lini¹ tzw. konsensusu waszyngtoñskiego) politykê reform strukturalnych (Ko³odko 1998). Jeœli pakiet taki zawiera drugi wspomniany komponent – to znaczy wymusza sensown¹ politykê gospodarcz¹ – sytuacja siê poprawia. Niestety, nie zawsze tak jest, gdy¿ prowadzenie polityki gospodarczej oderwanej od zaleceñ p³yn¹cych z zewn¹trz – nawet jeœli s¹ one s³uszne – elity politycz-

Ju¿ wiadomo, ¿e Rosja ponownie – pomimo kilkukrotnej restrukturyzacji – nie bêdzie w stanie obs³u¿yæ swego zad³u¿enia zagranicznego najdalej w roku 2003, kiedy to spiêtrz¹ siê zobowi¹zania p³atnicze na sumê ponad 17 miliardów dolarów. Na tym tle ponawiane s¹ propozycje wymiany czêœci d³ugu zagranicznego na aktywa maj¹tku narodowego oczekuj¹cego na denacjonalizacjê. Nawet jeœli nie przybierze to bezpoœrednio formy zamiany d³ugu na udzia³y, to w sensie ekonomicznym regulacja zobowi¹zañ musi siê ju¿ teraz do tego sprowadziæ, gdy¿ obs³uga d³ugu publicznego w coraz wiêkszym stopniu finansowana jest dochodami z prywatyzacji. Podobnie jest w Polsce. Mimo ¿e pierwotnie d³ug zagraniczny wynosz¹cy na pocz¹tku lat 90. nieco ponad 40 miliardów dolarów zosta³ zredukowany o po³owê i od tego czasu by³ przyzwoicie obs³ugiwany, to zad³u¿enie zagraniczne na koniec dekady wzros³o a¿ do 70 miliardów dolarów (³¹cznie d³ug rz¹dowy, banku centralnego i przedsiêbiorstw). Tylko w latach 1998-2000 skokowo zwiêkszy³o siê ono o ponad 21 miliardów dolarów, zmniejszaj¹c tym samym swobodê manewru rz¹du i zad³u¿onych przedsiêbiorstw. Co gorsza, nie poprawi³o to konkurencyjnoœci gospodarki, co wyra¿a siê w równoczesnym 2,5-krotnym zwiêkszeniu siê deficytu na rachunku obrotów bie¿¹cych – z 3,0 procent PKB w roku 1997 do 7,5 procent w roku 1999. Dopiero w roku 2000 deficyt ten nieco siê obni¿y³, ale nadal by³ ponad dwukrotnie wiêkszy (6,1 procent PKB) ni¿ w roku 1997. 48

101

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

ne wielu krajów posocjalistycznych traktuj¹ jako wa¿ne, bez ma³a symboliczne kryterium suwerennoœci. Mimo to we wszystkich krajach posocjalistycznych, a nawet wszêdzie na œwiecie obserwuje siê przecenianie znaczenia zewnêtrznego czynnika politycznego, instytucjonalnego i finansowego. Jedne kraje radz¹ sobie lepiej, a inne gorzej nie dlatego, ¿e s³uchaj¹ b¹dŸ nie rad MFW i innych sugestii zewnêtrznych p³yn¹cych z ró¿nych zakamarków zglobalizowanej gospodarki. Radz¹ sobie lepiej lub gorzej, poniewa¿ maj¹ lepsz¹ lub gorsz¹ w³asn¹ politykê gospodarcz¹, a o przysz³oœci decyduje w³aœnie jakoœæ tej polityki, a nie cudzych rad. Œwiatowy rynek powstaj¹cy w wyniku globalizacji posiada wszystkie zalety wszystkich rynków – efektywnoœæ alokacyjn¹, zdolnoœci adaptacyjne wobec zmieniaj¹cych siê uwarunkowañ procesów reprodukcji, podatnoœæ na przedsiêbiorczoœæ itd. Zarazem, niestety, posiada on te¿ wszystkie wady wszystkich rynków – bezrobocie, negatywne efekty zewnêtrzne, nadmierne zró¿nicowanie dochodów, marginalizacjê i wykluczanie czêœci ludnoœci z uczestnictwa w spo³ecznym procesie produkcji i konsumpcji, niestabilnoœæ prowadz¹c¹ do kryzysów produkcji i kryzysów finansowych itd. Transformacja przynosi jedno i drugie, a globalizacja dodatkowo powoduje, ¿e tak w odniesieniu do tych dobrodziejstw i korzyœci p³yn¹cych z gospodarki rynkowej, jak i w stosunku do zagro¿eñ i ryzyka, które ona przynosi, dochodzi dodatkowy aspekt. Coraz wiêcej z tego, co siê dzieje w konkretnej posocjalistycznej gospodarce narodowej, zale¿y od tego, co siê dzieje poza ni¹ – w gospodarce œwiatowej. Jednak w ka¿dej gospodarce narodowej wci¹¿ dzieje siê tak du¿o, ¿e zaiste to wewnêtrzna polityka ekonomiczna ma dominuj¹ce znaczenie dla dalszej ewolucji systemowej i rozwoju spo³eczno-gospodarczego. Postêp techniczny i nowe technologie daj¹ przewagê jej twórcom tylko przez pewien czas. Jest to jeszcze bardziej prawd¹ wspó³czeœnie, w przypadku powstania i rozwoju technologii informatycznych oraz Internetu, ni¿ by³o onegdaj w odniesieniu do poci¹gów i telefonu. To tak¿e zwiêksza szanse krajów posocjalistycznych na przyspieszenie tempa wzrostu gospodarcze102

N o w e szanse, nowe zag ro¿enia

•

R ozdzia³ VII

go przez poprawê ich bazy technicznej na drodze adaptacji cudzych wynalazków i ju¿ istniej¹cych rozwi¹zañ technologicznych. Globalizacja z kolei powinna byæ wykorzystana jako dobra okazja do absorpcji bezpoœrednich inwestycji zagranicznych podnosz¹cych zdolnoœci konkurencyjne i u³atwiaj¹cych op³acalny dostêp do innych rewirów œwiatowego rynku. Spraw¹ m¹drych narodowych strategii jest zatem tworzenie nowych miejsc coraz lepiej p³atnej pracy tak, aby kompensowa³o to ich naturalne ubywanie wskutek wypierania starych technik wytwórczych przez nowe, tak¿e te zwi¹zane z „now¹ gospodark¹”. Innymi s³owy, na pocz¹tku XXI wieku strategia rozwoju polegaæ musi nie tyle na obronie starych miejsc pracy i wspomaganiu coraz mniej konkurencyjnych „starych” ga³êzi wytwórczoœci, ile na wspieraniu tworzenia mo¿liwoœci zarobkowania w „nowych” ga³êziach produkcji i us³ug. I w takim – tylko w takim – znaczeniu schumpeterowska koncepcja tzw. twórczej destrukcji mo¿e mieæ wspó³czeœnie g³êboki sens. Jeœli na to wszystko na³o¿y siê oczywista wy¿sza efektywnoœæ alokacyjna bior¹ca siê z dojrzewania instytucji rynkowych i konsolidacji stabilizacji finansowej w stabilnoœæ – droga do sukcesu gospodarczego staje otworem. Wtedy te¿ niektóre z krajów posocjalistycznych bêd¹ mia³y mo¿noœæ staniêcia w obliczu dziejowej szansy wyrównania swego poziomu rozwoju ze standardem najbogatszych obecnie krajów œwiata w ci¹gu dwu nastêpnych pokoleñ (Ko³odko 2000b). Tak oto jedyna w swoim rodzaju triada powoduj¹ca, ¿e rzeczy dziej¹ siê tak, a nie inaczej i w tym w³aœnie, a nie w innym czasie: — czwarta rewolucja przemys³owa; — wspó³czesna faza permanentnej globalizacji; — rewolucja posocjalistyczna; stwarza wielkiej masie ludzi na dwóch wielkich kontynentach wielk¹ historyczn¹ szansê. Jedni j¹ wykorzystaj¹, inni nie. Najwa¿niejsze wszak¿e jest to, ¿e wiemy ju¿, od czego bêdzie to zale¿a³o.

103

ROZDZIA£ VIII

REGIONALIZM: BEZPIECZNY WEHIKU£ GLOBALIZACJI? Mimo osi¹gniêcia znacznego postêpu na polu rozwoju globalnych przep³ywów kapita³owych i ekspansji wolnego handlu – zw³aszcza w latach 90. – zakres faktycznej globalizacji, a wiêc rzeczywistej integracji ró¿nych, wci¹¿ istniej¹cych lokalnych, narodowych i regionalnych rynków w jeden œwiatowy organizm, wci¹¿ pozostaje znikomy. To co obserwujemy, to przede wszystkim coraz bardziej intensywne procesy integracji regionalnych. Rynki na ogó³ integruj¹ siê najpierw miêdzy s¹siadami ze wzglêdu na bliskoœæ Ÿróde³ zaopatrzenia i zbytu, ni¿sze koszty magazynowania i transportu, a tak¿e z uwagi na tradycje i podobieñstwa kulturowe. Brak takich naturalnych procesów spowodowany jest najczêœciej barierami natury politycznej (relacje USA z Kub¹, do niedawne Grecji z Macedoni¹ czy te¿ – to skrajny przypadek – Korei Po³udniowej z Pó³nocn¹). Z bli¿szego nam otoczenia mo¿na przytoczyæ przyk³ad stosunków handlowych miêdzy s¹siaduj¹cymi z sob¹ Estoni¹ i Rosj¹, a zw³aszcza Bia³orusi¹ 105

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

i Polsk¹. Zaiste, ten ostatni przypadek jest doœæ rzadki, gdy¿ oficjalnie rejestrowane obroty handlowe z partnerem zza miedzy przez wiele ostatnich lat nie przekracza³y jednego procenta ogólnej ich wartoœci. I przeciwnie. Zdarza siê, ¿e daleko posuniêta integracja rynków zachodzi miêdzy pañstwami daleko od siebie po³o¿onymi, jak chocia¿by w przypadku Nowej Zelandii i Singapuru, które ostatnio zawar³y porozumienie o w pe³ni wolnym handlu, czy te¿ pomiêdzy USA i Chile, które w tym kierunku zd¹¿aj¹. Jak dotychczas, s¹ to raczej przypadki sporadyczne, chocia¿ mo¿na spodziewaæ siê ich mno¿enia w przysz³oœci, miêdzy innymi pomiêdzy Argentyn¹ i Republik¹ Po³udniowej Afryki czy Japoni¹ i Wenezuel¹. Zarówno przyk³ady integracji krajów o tak zró¿nicowanym stanie rozwoju i zarazem tak odleg³ych od siebie – jak Australia i Samoa – czy te¿ gospodarek o jeszcze wiêkszych ró¿nicach poziomów i zarazem s¹siaduj¹cych z sob¹ w ramach tworzonego ugrupowania – jak Malezja i Kambod¿a – pokazuj¹, ¿e warunkiem integracji regionalnej (czy tylko g³êbokich zwi¹zków bilateralnych) niekoniecznie musi byæ zbli¿ony poziom rozwoju lub daleko posuniête podobieñstwo instytucji. Ró¿ne s¹ bowiem integracje i w œlad za tym odmiennie rozk³adaj¹ siê koszty i korzyœci zeñ p³yn¹ce dla ró¿nych klas i grup spo³eczno-zawodowych tak w poszczególnych krajach, jak i pomiêdzy nimi. Jednak pe³na i nie prowadz¹ca do zbyt daleko posuniêtego spo³ecznego zró¿nicowania integracja wymaga zarówno zbli¿ania siê poziomów rozwoju, jak i w miarê ujednoliconych rozwi¹zañ instytucjonalnych. Przy integracji chodzi zatem niekoniecznie o takie same poziomy rozwoju w momencie startu, ale o uruchomienie procesu ich zbli¿ania, co w sposób oczywisty implikuje koniecznoœæ szybszego tempa rozwoju obszarów relatywnie mniej zaawansowanych. Efekty takiego przyspieszenia powinny dawaæ korzyœci nie tylko s³abszym, ale te¿ bogatszym partnerom, gdy¿ tylko wtedy bêd¹ oni sk³onni anga¿owaæ siê strategicznie w tego typu alianse. Jedyny w historii przypadek zwieñczonej pe³nym sukcesem regionalizacji na wielk¹ skalê to powstanie i rozwój podczas dwu minionych wieków Stanów Zjednoczonych Ameryki Pó³nocnej. Mo¿na przecie¿ sobie wyobraziæ, czym by³by dzisiaj ten obszar – od Alaski po Florydê, od Maine po 106

Regionalizm: bezpieczny wehiku³ g l ob a l i zac j i ?

•

R ozdzia³ VIII

Kaliforniê, od Luizjany po Hawaje – gdyby nadal pozostawa³ podzielony miêdzy Brytyjczyków i Hiszpanów, Francuzów i Rosjan, Indian i Polinezyjczyków oraz sk³óconych ze sob¹ potomków afro-azjatycko-europejskich imigrantów. Czym by³aby ta najwiêksza dziœ potêga ekonomiczna œwiata, gdyby nadal na tym obszarze funkcjonowa³o wiele walut i jêzyków, multum polityk gospodarczych i partykularnych interesów? Otó¿ gdyby obszar obecnego USA nie by³ w pe³ni zintegrowanym organizmem ekonomicznym, do czego szczêœliwie dosz³o na wczeœniejszych etapach permanentnej globalizacji, by³by on wspó³czeœnie niepomiernie mniej wydajny i bez w¹tpienia przegrywa³by konkurencyjnie z Europ¹ Zachodni¹. Ta ostatnia, jednocz¹c siê, wyci¹ga w³aœciwe historyczne wnioski. W³aœciwe, to znaczy bez poddawania siê œlepemu naœladownictwu, lecz z uwzglêdnieniem regionalnych uwarunkowañ i kontekstów. Regionalizm rozwija siê jednak nie tylko w starej Europie, lecz w ró¿nych miejscach œwiata, przy czym wyraŸnie rysuje siê kilka jego oœrodków, wokó³ których – jak w wodzie po rzuceniu doñ kamienia – rozchodz¹ siê centryczne krêgi. Ameryka Pó³nocna, Azja Po³udniowo-Wschodnia, po³udniowa czêœæ Ameryki £aciñskiej, Po³udniowa Afryka – to najlepsze pozaeuropejskie przyk³ady ekspansji regionalizmu na prze³omie XX i XXI wieku. Czy jego rozkwit stoi w sprzecznoœci z tendencjami do globalizacji ¿ycia gospodarczego? Bynajmniej, aczkolwiek odpowiedŸ znowu po czêœci zale¿y od definicji. Jeœli globalizacjê pojmowaæ jako kszta³towanie siê œwiatowego systemu kapitalistycznego, który obejmuje wszystkie regiony i kraje znosz¹c sztuczne bariery, ale nie likwiduj¹c ró¿nic lokalnych, to rozkwit regionalizmu nie jest z ni¹ sprzeczny. Jeœli zaœ pojmowaæ j¹ jako totalnie i perfekcyjnie otwarty œwiatowy rynek, gdzie w ka¿dym miejscu sprzedaje siê proporcjonalnie tylko tyle, ile wnosi dany kraj do œwiatowej produkcji, a pozosta³a czêœæ popytu zaspokajana jest poda¿¹ wytworzon¹ gdzie indziej, to oczywiœcie regionalizm mo¿e stanowiæ przeszkodê na jej drodze. W takim uk³adzie regionalizm przesta³by byæ swoistym wehiku³em globalizacji, staj¹c siê swoist¹ zapor¹ przed ni¹ czy te¿ form¹ ucieczki przed likwidacj¹ odmiennoœci i presj¹ na podporz¹dkowywanie siê s³abszych silniejszym. 107

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

W rzeczywistoœci wiele zale¿y od tego, czy nasilanie siê regionalnych powi¹zañ ekonomicznych – inwestycyjnych, produkcyjnych, finansowych i handlowych – relatywnie odizolowuje dane ugrupowanie od reszty œwiata (tak jak swego czasu dzia³o siê to w odniesieniu do Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej – RWPG), czy te¿ równolegle lub potem dochodzi do wy¿szej formy integracji – ju¿ nie tyle miêdzy indywidualnymi krajami, ale grupami regionalnie zintegrowanych gospodarek. Problem ten nabiera aktualnie na znaczeniu. Z powodu trudnoœci w sferze dalszej liberalizacji handlu na skalê œwiatow¹ przez kolejne rundy negocjacji w ramach WTO 49 – miêdzy innymi w odniesieniu do produktów rolnych, instytucji poœrednictwa finansowego, komunikacji lotniczej, telekomunikacji czy te¿ us³ug budowlanych – niektóre kraje wol¹ nie czekaæ i id¹ do przodu w ramach swoich ugrupowañ (Economist 2000c). Tak wiêc coraz wiêcej jest przypadków wy³amywania siê niejako ze œwiatowego szeregu i w miejsce jednej globalnej (acz niedosz³ej) strefy wolnego handlu – takiego nie istniej¹cego i pozostaj¹cego wci¹¿ w sferze marzeñ GFTA (Global Free Trade Agreement) – powstaje i rozwija siê wiele mniejszych ugrupowañ, o ró¿nym stopniu zliberalizowania handlu oraz ró¿nej skali zinstytucjonalizowania powi¹zañ integracyjnych. Obserwuj¹c przebieg procesów realnych – g³ównie dynamikê i zmiany geograficznej struktury obrotów handlowych – oraz tocz¹ce siê negocjacje i zapadaj¹ce ustalenie polityczne, na przyk³ad miêdzy Ameryk¹ Pó³nocn¹ a Po³udniow¹ czy miêdzy Europ¹ Zachodni¹ a Azj¹ Wschodni¹, mo¿na dostrzec, ¿e wspó³czesny

49 Oczywiœcie, skala ta nie jest „œwiatowa” literalnie, gdy¿ poza WTO znajduje siê ponad 40 krajów, które sk¹din¹d s¹ cz³onkami organizacji systemu Bretton Woods i Narodów Zjednoczonych. O ile MFW i Bank Œwiatowy licz¹ 182 cz³onków, to do WTO nale¿y ich niespe³na 140, przy czym poza t¹ organizacj¹ wci¹¿ pozostaje wiele krajów uwik³anych w posocjalistyczn¹ transformacjê. Jednym z wielu paradoksów politycznej strony globalizacji i jej instytucjonalizacji jest to, ¿e na przyk³ad Kuba, kraj z pewnoœci¹ nie nale¿¹cy do liderów wolnego handlu, jest cz³onkiem WTO (jako jeden z za³o¿ycieli GATT – General Agreement on Tariffs and Trade w 1947 roku – sta³ siê nim automatycznie z chwil¹ powstania WTO w 1995 roku), a potêga œwiatowego handlu, Chiny, nader d³ugo musia³y dopominaæ siê o prawa cz³onkowskie, przystêpuj¹c dopiero w 2001 roku do tej organizacji.

108

Regionalizm: bezpieczny wehiku³ g l ob a l i zac j i ?

•

R ozdzia³ VIII

regionalizm jest jednak bardziej wehiku³em promuj¹cym globalizacjê ni¿ barier¹ na drodze jej rozwoju albo tarcz¹ przed ni¹ chroni¹c¹. Tak wiêc integracja rynku œwiatowego nie tylko nie stoi w sprzecznoœci z coraz bardziej intensywnymi procesami regionalnych procesów integracyjnych, ale wrêcz jest nimi katalizowana. NajwyraŸniej widaæ to przez pryzmat trwaj¹cych nieustannie procesów konkurencji oraz zbli¿ania siê, przenikania i postêpowania integracji rynków trzech najwiêkszym centrów gospodarczych i ich najbli¿szych handlowych, finansowych i inwestycyjnych partnerów – Unii Europejskiej, NAFTA 50 i Japonii. W ka¿dym z tych przypadków najszybciej (i oczywiœcie szybciej ni¿ PKB) rosn¹ obroty handlowe wewn¹trz ugrupowania i z s¹siadami utrzymuj¹cymi bliskie zwi¹zki ekonomiczne (kraje Europy Wschodniej w przypadku UE, Ameryki Po³udniowej w odniesieniu do NAFTA czy Azji Wschodniej w przypadku Japonii). Nieco wolniej (ale tak¿e szybciej ni¿ dochód narodowy) roœnie handel z innymi czêœciami œwiata, w tym z dwoma pozosta³ymi centrami gospodarczymi. Co zaœ tyczy siê przep³ywów kapita³u, to rz¹dz¹ siê one innymi, bardziej kapryœnymi regu³ami, miêdzy innymi ze wzglêdu na olbrzymie znaczenie czysto spekulacyjnych transferów dokonywanych wy³¹cznie z myœl¹ o szybkim zysku, bez faktycznego bezpoœredniego inwestowania w rozwój produkcji w danym regionie. Co wa¿ne, w przypadku przep³ywów kapita³owych (inaczej ni¿ w odniesieniu do strumieni towarów bêd¹cych domen¹ transakcji handlowych) g³ównym adresatem s¹ gospodarki najbardziej rozwiniête. Na tym polu jest zatem du¿o wiêcej do zrobienia ni¿ w sferze miêdzynarodowego handlu i dotyczy to raczej uregulowania tego rynku oraz jego wzglêdnego stabilizowania, a nie tylko dalszego otwierania i pe³nej liberalizacji. Obok Unii Europejskiej 51 – najwy¿szej dotychczas formy ponadpañstwowego regionalizmu i najdalej posuniêtego z wszystkich procesów inte-

50 Trzonem NAFTA – North American Free Trade Agreement – jest USA. Ponadto w jej sk³ad wchodzi Kanada i Meksyk. Ludnoœæ NAFTA liczy oko³o 390 milionów, a PKB ca³ego ugrupowania przekracza 8 bilionów dolarów, co daje blisko 17 tysiêcy na mieszkañca. Oczywiœcie, Meksyk znacznie obni¿a tê przeciêtn¹.

109

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

gracji, co wyra¿a siê w pog³êbieniu powi¹zañ ju¿ nie tylko rynków, ale tak¿e instytucji i polityki – rozwija siê wiele innych regionalnych ugrupowañ integracyjnych. Si³a zwi¹zków ekonomicznych miêdzy poszczególnymi krajami jest w nich ró¿na, podobnie jak odmienne s¹ faktyczne stopnie integracji rynków kapita³u, dóbr i us³ug oraz si³y roboczej. Wiele krajów nale¿y przy tym do kilku ugrupowañ równoczeœnie, co pokazuje, ¿e procesy integracji tocz¹ siê w wielu wymiarach i na ró¿nych p³aszczyznach. Taka równoleg³oœæ mo¿e niekiedy prowadziæ do sytuacji konfliktowych 52, ale najczêœciej sprzyja postêpom w integracji, a wiêc i w globalizacji. Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e inspirowana przez USA inicjatywa utworzenia w 1989 roku APEC (Asia-Pacific Economic Cooperation) wyra¿a³a nie tylko d¹¿enie do intensyfikacji wspó³pracy w tym regionie w wyniku narastaj¹cych wspó³zale¿noœci miêdzy gospodarkami krajów obrze¿a Pacyfiku 53. By³o to równie¿ polityczne posuniêcie podyktowane trosk¹ o zachowanie jeœli nie dominuj¹cej pozycji, to przynajmniej równowagi w obliczu oczywistego zagro¿enie konkurencjê ze strony Japonii, a tak¿e wy³aniaj¹cej siê wtedy perspektywicznie, a teraz ju¿ realnie potêgi Chin oraz

Unia Europejska – podobnie jak USA – wytwarza oko³o czwartej czêœci œwiatowego produktu brutto. Notabene, w takim kontekœcie u¿ywanie terminu „PKB” (produkt krajowy brutto) mo¿e wydawaæ siê nieco nieadekwatne. Dziêki globalizacji najpierw niektóre regiony – a z czasem, byæ mo¿e, ca³y œwiat – staj¹ siê jednym „krajem”, czy te¿ jednym krajowym (domestic) rynkiem. 52 Konflikt interesów miêdzy Chinami a USA mia³ konsekwencje w opóŸnianiu momentu przyjêcia Chin do WTO. Innym przyk³adem – mo¿e nie tyle bezpoœrednio konfliktowoœci, co konkurencyjnoœci – jest zabieganie o dop³yw bezpoœrednich inwestycji zagranicznych. Podczas gdy w 1996 roku Chiny pozyska³y ich oko³o 40 miliardów dolarów, to ca³y ASEAN zaabsorbowa³ ich w sumie tylko 30 miliardów. W 1999 roku Chiny utrzyma³y ten poziom, zaœ ASEAN pozyska³ zaledwie 16 miliardów dolarów, poniewa¿ Chiny potrafi³y przej¹æ czêœæ strumienia d³ugoterminowych nadwy¿kowych oszczêdnoœci z innych czêœci œwiata, które nie pop³ynê³y w nastêpstwie kryzysu finansowego lat 1997-99 do pañstw Azji Po³udniowo-Wschodniej. 53 W sk³ad powo³anego do ¿ycia w 1989 roku APEC wesz³o naonczas 12 cz³onków: Australia, Brunei, Filipiny, Indonezja, Japonia, Kanada, Korea Po³udniowa, Malezja, Nowa Zelandia, Singapur, Tajlandia oraz USA. W roku 1991 przyst¹pi³y Chiny, Hongkong i Tajwan. W 1993 roku do³¹czy³ Meksyk i Papua Nowa Gwinea, a rok póŸniej Chile. Od roku 1998 cz³onkiem jest Peru, a tak¿e Rosja i Wietnam. Tak wiêc w wiek XXI APEC wkroczy³ z 21 cz³onkami. 51

110

Regionalizm: bezpieczny wehiku³ g l ob a l i zac j i ?

•

R ozdzia³ VIII

rosn¹cego znaczenia ASEAN (Association of Southeast Asian Nations) 54 i wzmacniania siê jego wp³ywów. Wiele jest regionalnych ugrupowañ przyczyniaj¹cych siê do nawi¹zywania kontaktów miêdzy podmiotami gospodarczymi funkcjonuj¹cymi w ramach ró¿nych gospodarek narodowych, które dziêki temu z czasem staj¹ siê coraz mniej narodowe, a coraz bardziej miêdzynarodowe czy wrêcz ponadnarodowe. Ró¿na jest przy tym si³a ich powi¹zañ handlowych i finansowych, odmienny jest te¿ stopieñ zinstytucjonalizowania wspó³pracy. Niektóre s¹ coraz bardziej zintegrowane, jak na przyk³ad po³udniowoamerykañski Mercosur 55, inne najwy¿ej zliberalizowa³y nieco handel niektórymi asortymentami towarów, jak na przyk³ad po³udniowoazjatycki SAARC 56.

ASEAN powsta³ jeszcze w 1967 roku i pocz¹tkowo liczy³ tylko piêciu cz³onków: Filipiny, Indonezjê, Malezjê, Singapur i Tajlandiê. Brunei do³¹czy³o w 1984, Wietnam w 1995, Laos i Myanmar (Birma) w 1997, a Kambod¿a w 1999 roku. Z wyj¹tkiem trzech ostatnich niebywale zacofanych gospodarek, pozosta³e pañstwa s¹ równie¿ cz³onkami APEC. Region ASEAN-u zamieszkuje pó³ miliarda ludzi, ale wytwarzany tam produkt globalny wynosi niespe³na dziesi¹t¹ czêœæ tego, co dostarcza USA albo UE. Jednak jest to ugrupowanie zdecydowanie otwarte na kontakty zewnêtrzne (nie tylko dziêki eksportowo zorientowanej gospodarce Singapuru), a wiêc bardziej zaawansowane we w³¹czaniu siê i stymulowaniu procesów globalizacji ni¿ inne regiony. Obroty handlowe ASEAN-u równaj¹ siê mniej wiêcej jego PKB i wynosz¹ prawie 800 miliardów dolarów. 55 Mercosur – nazywany te¿ nieco na wyrost, ale i nie bez podstaw „Po³udniowym Wspólnym Rynkiem” – zosta³ powo³any przez Argentynê, Brazyliê, Paragwaj i Urugwaj w 1991 roku. Chile zosta³o przyjête w roku 1996, a Boliwia rok póŸniej. Ludnoœæ tych szeœciu pañstw liczy 240 milionów, a ich PKB wynosi w sumie oko³o 1,4 biliona dolarów, czyli blisko dwukrotnie wiêcej ni¿ ASEAN-u. Z punktu widzenia globalizacji najwa¿niejsze jest to, ¿e obroty handlowe tego regionu w minionej dekadzie zwiêkszy³y siê oko³o szeœciokrotnie wiêcej ni¿ w jakimkolwiek innym du¿ym ugrupowaniu integracyjnym. 56 SAARC (South Asian Association for Regional Cooperation) zosta³o utworzone w koñcu 1985 roku przez Bangladesz, Bhutan, Indie, Malediwy, Nepal, Pakistan i Sri Lankê. Mimo wci¹¿ relatywnie niskiego stopnia zintegrowania tego ugrupowania, znacznych ró¿nic w poziomie rozwoju oraz niebagatelnych odmiennoœci kulturowych, nicejski szczyt Unii Europejskiej z grudnia 2000 roku pos³u¿y³ za pretekst do zorganizowanej z inspiracji BBC World Service debaty on-line na temat, czy UE jest dobrym wzorem do naœladowania w dalszej integracji tego po³udniowoazjatyckiego ugrupowania. Oceniaj¹c sensownoœæ takiego pytania warto pamiêtaæ, 54

111

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Jedne ugrupowania integracyjne maj¹ ca³¹ instytucjonaln¹ obudowê, jak po³udniowoafrykañski SADC 57, inne nie posiadaj¹ nawet adresu, jak chocia¿by œrodkowoeuropejska CEFTA 58. Wszystkie jednak s³u¿¹ globalizacji poprzez integracjê rynków, choæby tylko stopniow¹ i w tej fazie wci¹¿ jeszcze przede wszystkim na skalê regionaln¹. APEC i ASEAN to tylko dwa ugrupowania – sk¹din¹d o ró¿nych celach, stopniach instytucjonalizacji i sile wewnêtrznych zwi¹zków – na przyk³adzie których mo¿na przeœledziæ, ¿e jednak globalizacja nie jest zbyt daleko posuniêta, a zarazem dokonuje siê przede wszystkim przez zbli¿anie siê rynków funkcjonuj¹cych w danym regionie. Geografia i geopolityka wci¹¿ maj¹ swoje znaczenie. Zwróæmy jednak uwagê, ¿e zarówno ze wzglêdu na wspomniane tendencje w sferze postêpu technologicznego, jak i uwarunkowania polityczne integracja dokonuje siê w coraz wiêkszych regionach. St¹d kolejne okr¹¿enia w d³ugotrwa³ym procesie globalizacji polegaæ bêd¹ na wzajemnym zbli¿aniu siê coraz g³êbiej zintegrowanych coraz wiêkszych rynków regionalnych – NAFTA z Uni¹ Europejsk¹, APEC z SAARC, Mercosur z SADC, a – co najwa¿niejsze – na d³ug¹ metê wszystkich z wszystkimi.

¿e nie tylko 50, ale nawet 15 lat temu jednoczenie siê Europy w takiej formie, w jakiej dzieje siê to wspó³czeœnie, te¿ wydawa³o siê iluzj¹. By³a to wszak¿e wielka wizja. 57 SADC (Southern African Development Community) – choæ skupia jedynie 14 spoœród 57 pañstw i terytoriów kontynentu (s¹ to Angola, Botswana, Demokratyczna Republika Kongo, Lesotho, Malawi, Mauritius, Mozambik, Namibia, RPA, Seszele, Suazi, Tanzania, Zambia i Zimbabwe) wytwarza ponad po³owê produktu globalnego ca³ej Afryki, przy czym wiêksza czêœæ pochodzi z jednej tylko RPA. 58 W sk³ad CEFTA (Central European Free Trade Association) wchodzi obecnie siedem pañstw z ludnoœci¹ licz¹c¹ oko³o 100 milionów. S¹ to Czechy, Polska, S³owacja i Wêgry, które zawi¹za³y porozumienie z koñcem 1992 roku oraz S³owenia (od 1996 roku), Rumunia (od 1997) i Bu³garia (od 1999). Cz³onkostwo rozwa¿a lub siê o nie ubiega tak¿e Chorwacja, Estonia, Litwa, £otwa i Ukraina. Z punktu widzenia udzia³u w œwiatowym handlu wszystkie te kraje maj¹ znaczenie peryferyjne, jednak musz¹ byæ one postrzegane jako przyszli cz³onkowie Unii Europejskiej, do której przystêpowaæ mog¹ z szybko rosn¹cym potencja³em i poprawiaj¹c¹ siê miêdzynarodow¹ konkurencyjnoœci¹, co ma swoje konsekwencje. 112

Regionalizm: bezpieczny wehiku³ g l ob a l i zac j i ?

•

R ozdzia³ VIII

Dotychczas jednak jest tak, ¿e handel ogniskuje siê wokó³ trzech epicentrów, z których jednym jest Unia Europejska, drugim USA, a trzecim Japonia. Na przyk³ad a¿ 76 procent importu Meksyku pochodzi z USA. W przypadku Czech i Wêgier oko³o 65 procent towarów importowanych przywo¿one jest z rynku Unii Europejskiej, a mniej ni¿ 5 procent od równie wielkiego producenta, jakim jest USA. Meksyk z kolei ma³o kupuje od UE (oko³o 10 procent importowanych dóbr), a od Japonii – swego partnera z APEC z drugiej strony drugiego oceanu – mizerne 4 procent, gros handlu dokonuje siê bowiem z USA. W przypadku cz³onków ASEAN, a tak¿e Chin i Indii, mamy do czynienia z du¿o wiêksz¹ dywersyfikacj¹ rynków zagranicznych tak od strony importu, jak i eksportu. Patrz¹c zatem z takiej perspektywy, kraje te s¹ bardziej „zglobalizowane” ni¿ na przyk³ad Francja albo Kanada, o Polsce i Ukrainie ju¿ nie wspominaj¹c. Ma to powa¿ne implikacje dla dalszej ewolucji globalizacji, poniewa¿ proces ten bezsprzecznie zale¿y w wielkiej mierze od daleko posuniêtej i pe³nej integracji tych trzech olbrzymich rynków wytwarzaj¹cych w sumie oko³o 60 procent œwiatowego produktu globalnego. A ta integracja nie nast¹pi tak d³ugo, jak d³ugo nie zostanie zasadniczo przebudowany miêdzynarodowy system walutowy. Rozumowanie, które doprowadzi³o do powstania wspólnej waluty Unii Europejskie, ma i tutaj zastosowanie. Za s³uszne trzeba przeto uznaæ postulaty Roberta A. Mundella – laureata nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii w 1999 roku – sugeruj¹ce utworzenie unii walutowej miêdzy tymi obszarami, co znakomicie przyczyni³oby siê do jakoœciowego pchniêcia globalizacji na wy¿szy poziom (Mundell 2000). I tak toczy siê ko³o historii. Oceniaj¹c bowiem tê ideê warto pamiêtaæ, ¿e wspólna waluta œwiatowa ju¿ kiedyœ, w epoce du¿o wczeœniejszych faz globalizacji, sprawnie funkcjonowa³a. Walut¹ t¹ by³o z³oto. Dziœ idea powraca w nowym œwietle (IMF 2000c). Zanim jednak dojdzie do powstania jednej œwiatowej waluty, jakiegoœ powiedzmy „globala” – a to by³aby zarówno logiczna konsekwencja globalizacji, jak i katalizator oddzia³uj¹cy zwrotnie na jej dalsz¹ intensyfikacjê – konieczne jest koordynowanie polityk monetarnych czo³owych krajów i ugrupowañ ekonomicznych oraz interweniowanie w sposób funkcjonowania istniej¹cych re¿imów walutowych przez powo113

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

³ane ku temu organizacje, zw³aszcza wymagaj¹cy gruntownej rekonstrukcji Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy. Nie jest on w stanie pe³niæ funkcji œwiatowego ministerstwa finansów – bo i nie jest to nieodzowne – ale musi borykaæ siê z kwestiami zapewnienia p³ynnoœci finansowej w skali miêdzynarodowej i wzglêdnej stabilnoœci kursów g³ównych walut œwiatowych, zanim nie zostan¹ one zast¹pione jedn¹, choæ jej utworzenie to nader odleg³a perspektywa. W minionym wieku wystêpowa³a tendencja raczej odwrotna i walut narodowych namno¿y³o siê mnóstwo. Najpierw w wyniku rozpadu systemu kolonialnego, kiedy to wszystkie bez ma³a usamodzielniaj¹ce siê kraje zaczyna³y niepodleg³y byt od wprowadzania walut narodowych 59, a potem podczas poprzedniej dekady, kiedy to w krajach posocjalistycznych przyby³o a¿ 21 walut (15 w by³ych republikach radzieckich, piêæ w by³ej Jugos³awii, dwie w by³ej Czechos³owacji), a uby³y zaledwie trzy (radziecki rubel, jugos³owiañski dinar i czechos³owacka korona). Tak wiêc mimo globalizacji wiek XX zakoñczy³ siê z oko³o 180 narodowymi walutami w cyrkulacji, podczas gdy rozpoczyna³ siê z ich du¿o mniejsz¹ liczb¹, poniewa¿ o sto lat wczeœniej tych walut te¿ by³o w sumie o jakieœ sto mniej. W zale¿noœci od przyjêtej definicji i stosowanej interpretacji mo¿na formu³owaæ pogl¹d, ¿e globalizacja znajduje siê wci¹¿ w powijakach i nawet w najbardziej zaanga¿owanych w ten proces krajach rozwiniêtych jest na etapie pocz¹tkowym. Doprawdy pe³na, idealna globalizacja oznacza po prostu jeden – w pe³ni i idealnie zintegrowany – rynek. To natomiast impliku-

59 Interesuj¹ce, a zarazem wa¿ne jest to, ¿e w by³ych francuskich koloniach w Afryce przez ca³y czas w obiegu znajduj¹ siê narodowe waluty kiedyœ zwi¹zane sztywnym kursem z frankiem francuskim, a obecnie z euro. Tak oto przesz³y one od kolonialnego uzale¿nienia do œcis³ego powi¹zania z nowym pieni¹dzem jednocz¹cej siê Europy, który swym zasiêgiem bêdzie obejmowa³ coraz wiêkszy integruj¹cy siê rynek, po czêœci le¿¹cy tak¿e w regionie Europy Œrodkowowschodniej. Ktoœ mo¿e tego nie dostrzegaæ, ale dziêki tego typu powi¹zaniom integruj¹ siê tak¿e gospodarki Bu³garii i Gabonu oraz Estonii i Kamerunu, gdy¿ waluty wszystkich tych krajów s¹ ze sob¹ na sztywno powi¹zane poprzez euro. To jeszcze jeden aspekt globalizacji, która zaiste wiele ma wymiarów i niejedno oblicze.

114

Regionalizm: bezpieczny wehiku³ g l ob a l i zac j i ?

•

R ozdzia³ VIII

je, ¿e w odniesieniu do ka¿dego w zasadzie towaru bêd¹cego przedmiotem wymiany na szersz¹ skalê powinniœmy mieæ do czynienia z jedn¹ tylko krzyw¹ popytu i jedn¹ krzyw¹ poda¿y, które przecinaæ powinny siê w jednym punkcie równowagi wyznaczaj¹cym jedn¹ cenê oczyszczaj¹c¹ jeden rynek. W rzeczywistym mechanizmie gospodarczym niewiele w ogóle jest takich produktów na œwiatowym rynku i przecie¿ nie tak ma dzia³aæ œwiatowy rynek. Tak mo¿e byæ na przyk³ad w przypadku pasa¿erskich odrzutowców transkontynentalnych w rodzaju Boeing 747 czy Airbus 320, ale tak ju¿ nie jest nawet w przypadku identycznych modeli samochodów osobowych, których ceny s¹ nader zró¿nicowane w ró¿nych rejonach naszej œwiatowej gospodarki. Jej integracja zatem nie implikuje jednej ceny, ale swobodne dzia³anie mechanizmu transferu towarów do miejsc, gdzie ich sprzeda¿ jest bardziej op³acalna. Jeœli zaœ takie zró¿nicowania cenowe utrzymuj¹ siê na d³u¿sz¹ metê, wówczas przep³ywaj¹ tam ju¿ nie tylko towary, ale kapita³ i dziêki zagranicznym inwestycjom bezpoœrednim dane produkty wytwarza siê na miejscu. Jeffrey Frankel twierdzi, ¿e pe³na globalizacja powinna oznaczaæ, i¿ Amerykanie tyle kupuj¹ towarów wytworzonych zagranic¹, ile wynosi udzia³ zewnêtrznej, zagranicznej produkcji w ca³ym œwiatowym produkcie. Skoro zatem udzia³ USA w œwiatowym produkcie globalnym wynosi oko³o 25 procent, to – w myœl powy¿szej koncepcji – a¿ 3/4 zakupywanych przez Amerykanów towarów powinno pochodziæ z importu. Skoro jednak amerykañski udzia³ w œwiatowym handlu siêga ledwie 12 procent, to pe³na globalizacja wymaga³aby a¿ szeœciokrotnego wzrostu amerykañskich obrotów handlowych (eksportu i importu). Dopiero wtedy USA wydawa³yby na import proporcjonalnie tak¹ sam¹ czêœæ dochodów, jak¹ zagranica wnosi do œwiatowej produkcji. W konkluzji J. Frankel twierdzi, ¿e „... jesteœmy wci¹¿ bardzo daleko od perfekcyjnego otwarcia: udzia³ produkcji sprzedanej w kraju jest nieproporcjonalny do wagi krajowego rynku w gospodarce œwiatowej (…) globalizacja powinna wzrosn¹æ jeszcze szeœciokrotnie, jeœli mierzyæ j¹ relacj¹ obrotów handlu do PKB, zanim by³oby dos³own¹ prawd¹, ¿e Amerykanie robi¹ interesy równie ³atwo na œwiecie, jak u siebie w kraju” 60. Logika tej argumentacji jest wszak¿e wielce dyskusyjna. 115

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Poza takimi wyj¹tkami jak Hongkong i Singapur, wszystkie gospodarki s¹ zdecydowanie bardziej zorientowane na zakupy towarów pochodz¹cych z w³asnego kraju ni¿ z zagranicy. Dzieje siê tak przede wszystkim z tego samego i prostego powodu, dla którego w Teksasie kupuje siê wiêcej produktów tam wytworzonych, a zdecydowanie mniej ni¿ wynika³oby to z wk³adu do amerykañskiego PKB towarów pochodz¹cych z pozosta³ych 49 stanów. Nie zmienia to w niczym faktu, ¿e zarówno Teksas, jak i Vermont – a tak¿e ka¿dy inny stan – s¹ nieod³¹czn¹, w pe³ni zintegrowan¹ z pozosta³ymi stanami czêœci¹ „zamerykanizowanej” gospodarki USA. Ta „amerykanizacja” – poprzez stosowanie przez lata ca³e wspólnej waluty i u¿ywanie wspólnego jêzyka, dziêki oparciu o wspólne instytucje i jedno prawo gospodarcze, wskutek koordynacyjnej funkcji polityki federalnej i jednej polityki zagranicznej – jest pe³na. Kto wyobra¿a sobie globalizacjê œwiatow¹ na wzór amerykañski, pope³nia spory b³¹d; w takim znaczeniu nigdy nie bêdzie „pe³nej globalizacji”. To mo¿e byæ poniek¹d przysz³oœæ dla Ameryki £aciñskiej pod koniec tego stulecia albo dla zjednoczonej Europy te¿ w odleg³ej przysz³oœci, ale jest to iluzj¹ w skali ca³ego œwiata. Tak bowiem rozumiana globalizacja prowadzi³aby nie do wzrostu efektywnoœci, ale od pewnego momentu do jej spadku, a to przecie¿ nie mia³oby sensu. Globalizacja nie jest ani doktryn¹ wymyœlon¹ za biurkiem, któr¹ trzeba wdro¿yæ, ani utopi¹ zrodzon¹ w umys³ach nieroztropnych uczonych, ani te¿ wreszcie sztuk¹ dla sztuki. Jest to z³o¿ony proces gospodarczy prowadz¹cy do wiêkszej efektywnoœci ekonomicznej. Dlatego granice globalizacji wy-

60 Zob. Frankel 2001, s. 6-7. Gdyby przyj¹æ tak¹ interpretacjê w odniesieniu do Polski, oznacza³oby to, ¿e w œwiecie „perfekcyjnego otwarcia” i „pe³nej globalizacji” powinniœmy kupowaæ dobra i us³ugi od zagranicznych i krajowych producentów proporcjonalnie do naszego i œwiatowego wk³adu do œwiatowej produkcji. Skoro zaœ nasz udzia³ w globalnym PKB siêga ledwie 0,6 procent, to musielibyœmy import zwiêkszyæ oko³o trzy i pó³ razy, a eksport a¿ szeœæ i pó³ razy. Oznacza³oby to w realiach 2001 roku eksport i import na poziomie oko³o 150 miliardów dolarów, a ca³e obroty rzêdu 300 miliardów przy PKB rzêdu 160 do 170 miliardów dolarów (licz¹c w cenach 1999 roku). Nie ma ani takiej koniecznoœci, ani tym bardziej mo¿liwoœci. W zupe³noœci wystarczy, by obroty naszego handlu zagranicznego ros³y wyraŸnie szybciej ni¿ produkcja, a dynamika eksportu przewy¿sza³a dynamikê importu.

116

Regionalizm: bezpieczny wehiku³ g l ob a l i zac j i ?

•

R ozdzia³ VIII

znaczone s¹ w³aœnie przez granice efektywnoœci i korzyœci skali p³yn¹ce z dalszego poszerzania rynków i pog³êbiania stopnia ich integracji. Tak jak opowiadaj¹c siê za pe³n¹ i wszêdzie panuj¹c¹ demokracj¹, nonsensem by³oby domaganie siê powo³ania globalnego parlamentu w wyniku równych, powszechnych i bezpoœrednich wyborów w skali ca³ego œwiata, tak nie nale¿y nawet jako punktu odniesienia przywo³ywaæ jakiegoœ jednego na pozór idealnego, globalnego rynku. Idealny globalny rynek – to wiele rynków idealnie funkcjonuj¹cych, w pe³nej harmonii z sob¹, w ró¿nych miejscach globu, podobnie jak idealna demokracja – to jej powszechne zapanowanie we wszystkich krajach. Oczywiœcie, nawet taka wizja jest nieziszczalna, ale z pewnoœci¹ w tym kierunku œwiat bêdzie zmierza³, jeœli tylko dziêki postêpuj¹cej integracji rynków bêdzie wytwarza³ szybciej, lepiej, taniej, zaœ proces ten nie bêdzie zak³ócany czynnikami politycznymi. Mo¿emy mieæ tak¹ nadziejê na pocz¹tku nowego milenium, tym bardziej ¿e jest ona oparta na racjonalnych przecie¿ przes³ankach. Postrzegaj¹c globalizacjê w takiej perspektywie oczywiste jest, ¿e niektóre rynki zawsze bêd¹ pozostawa³y w oddali od siebie. Nie dlatego, ¿e perfekcyjne otwarcie – ca³kowite i bez reszty – uniemo¿liwiaj¹ koszty transportu czy te¿ wci¹¿ wystêpuj¹ce, nawet w najbardziej zliberalizowanych gospodarkach, taryfy i inne bariery handlowe. Bardziej z tego powodu, ¿e wspó³czesny œwiat, pomimo tak znacz¹cego postêpu globalizacji, nadal pozostaje œwiatem wielu walut i irracjonalnych niekiedy wahañ ich kursów, co zniechêca wielu do rozgl¹dania siê po innych rewirach niby tego samego rynku. Jest to nade wszystko – i tak te¿ pozostanie w przysz³oœci – œwiat wielu ró¿nych kultur i wci¹¿ odmiennych systemów wartoœci. I dobrze. Wszystko to pokazuje, ¿e z jednej strony du¿e s¹ jeszcze mo¿liwoœci postêpu w skali integracji rynków towarów i kapita³u, czemu powinna sprzyjaæ œwiat³a, liberalna polityka handlowa, ale tak¿e i to, i¿ ta integracja nigdy nie bêdzie pe³na. Znaczn¹ rolê bêd¹ te¿ odgrywaæ czynniki kulturowe i psychologiczne, których znaczenia nie nale¿y lekcewa¿yæ nawet w najbardziej racjonalnym œwiecie. A przecie¿ ten, w którym przychodzi nam ¿yæ, bynajmniej na takie miano nie zas³uguje. 117

ROZDZIA£ IX

ŒWIATOWY RYNEK BEZ ŒWIATOWEGO RZ¥DU Wielu najbardziej zdeklarowanych entuzjastów pe³nej globalizacji zadaje pytanie, czy przypadkiem droga do tego celu nie wiedzie przez powstanie swoistego œwiatowego pañstwa ze œwiatowym rz¹dem, skoro narodowe rynki funkcjonuj¹ w ramach pañstw narodowych? W myœl takiej analogii globalny rz¹d musia³by posiadaæ prerogatywy do nak³adania i egzekwowania podatków oraz prowadzenia polityki wydatków publicznych. Otó¿ wydaje siê, ¿e oczekiwanie na taki twór, czy wrêcz postulowanie jego utworzenia, to nie kolejna iluzja, ale szkodliwa – bo gro¿¹ca niepotrzebnym marnowanie czasu i energii – irracjonalna utopia. Globalizacja nie prowadzi w takim kierunku i jest prawie pewne, ¿e nie poprowadzi ona w tamt¹ stronê nigdy, a gdyby nawet na taki kurs coœ j¹ zaczê³o popychaæ – znajdzie siê doœæ si³ i chêtnych sterników, by dokonaæ korekty. Stwierdzenia te bynajmniej nie oznaczaj¹, ¿e dla sukcesu globalizacji i jej w miarê bezkonfliktowej dalszej ewolucji nie jest konieczne znalezienie politycznego modus operandi i odpowiedniej instytucjonalnej obudowy s³u¿¹cej innej ni¿ dotychczas redystrybucji œwiatowego produktu. Globalizacja nie ma szans na pe³en sukces, bo nie ma szans na polityczne poparcie œwiatowej spo³ecznoœci (bo jeszcze nie spo³eczeñstwa), jeœli kana³y redystry119

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

bucji bêd¹ dzia³a³y tak jak dotychczas. Konieczne s¹ œwiatowe instytucje oraz œwiatowa polityka i strategie, które skoryguj¹ ukszta³towany w dotychczasowym historycznym procesie sposób podzia³u globalnego produktu. Innymi s³owy, niepotrzebny jest œwiatowy rz¹d, ale niezbêdna jest koordynacja polityki gospodarczej w skali œwiata. Któ¿ zatem ma to robiæ, kto ma byæ podmiotem tej polityki, skoro nie ma byæ œwiatowej egzekutywy? Poszukiwanie podczas nastêpnych lat odpowiedzi na to wa¿kie pytanie bêdzie to¿same z poszukiwaniem i tworzeniem nowego globalnego ³adu instytucjonalnego, który g³êboko przeora oblicze œwiatowej gospodarki w XXI wieku. Do dyskusji pozostaj¹ szczegó³owe i techniczne aspekty, ale dla dalszego postêpu globalizacji równie nieodzowne jest redystrybuowanie czêœci dochodów z najbogatszych regionów i krajów do krajów i regionów najbiedniejszych, podobnie jak w obrêbie gospodarek narodowych powinno siê to dziaæ w odniesieniu do najzamo¿niejszych i najubo¿szych jednostek oraz warstw spo³ecznych. Istnieje zatem potrzeba stworzenia globalnego systemu, który bêdzie politycznie i technokratycznie w stanie transferowaæ pewn¹ czêœæ dochodów z miejsc, gdzie one obficie powstaj¹ do miejsc, gdzie s¹ niezbêdne dla p³ynnego finansowania procesów reprodukcji i rozwoju. W tej chwili – mimo postulowania przez ONZ redystrybucji 0,7 procent PKB z krajów bogatych do biednych – strumieñ ten siêga zaledwie 0,24 procent, z czego i tak czêœæ zaw³aszczana jest przez ró¿ne organizacje i ekspertów poœrednicz¹cych w realizacji tych transferów, mimo ¿e œwiadczone przez nich us³ugi niekiedy nie przyczyniaj¹ siê do wzrostu dochodów w kraju, do których transfery nominalnie s¹ adresowane. Tak wiêc de facto kana³ami pomocowymi trafia do krajów ubogich co najwy¿ej 0,2 procent PKB krajów zamo¿nych, a powinno trafiaæ co najmniej piêæ razy tyle. Nie ma jednak ani takiej gotowoœci, ani w³aœciwych form instytucjonalnych dla redystrybucji tej skali œrodków w imiê finansowania zrównowa¿onego i trwa³ego rozwoju spo³eczno-gospodarczego w zacofanej czêœci œwiata. Dotychczasowe fazy globalizacji bynajmniej nie potrafi³y rozwi¹zaæ tego zagadnienia, tak wiêc wci¹¿ stoi ono przed nami. W d³ugiej perspektywie nie znajdzie przecie¿ akceptacji sytuacja, w której jedni szybko siê bogac¹, a drudzy jeszcze szybciej biedniej¹ – niekiedy 120

Œ w i at o w y rynek bez œ w i atowego rz¹ d u

•

R ozdzia³ I X

absolutnie, czêœciej tylko relatywnie – a równie¿ takie s¹ nastêpstwa globalizacji. Nie znajdzie trwa³ej akceptacji sytuacja, kiedy prywatyzacja i denacjonalizacja ze znacz¹cym udzia³em kapita³u zagranicznego – jak w czêœci Ameryki £aciñskiej w latach 80. czy te¿ w niektórych krajach posocjalistycznej transformacji, zw³aszcza w Rosji, w latach 90. – prowadzi do odp³ywu kapita³u do bogatszej czêœci œwiata zamiast do absorpcji zagranicznych oszczêdnoœci i finansowania rozwoju. Nie znajdzie na d³ug¹ metê akceptacji sytuacja, w której przez czysto spekulacyjne gry na zliberalizowanych rynkach finansowych drenowane s¹ krajowe oszczêdnoœci przedsiêbiorstw i gospodarstw domowych z pañstw ubo¿szych na korzyœæ pañstw bogatszych. To prawda, ¿e w XX wieku jakoœciowo zwiêkszy³y siê dochody wszystkich grup ludnoœci na prawie ca³ym œwiecie. Lecz b³êdem by³oby mniemanie, ¿e to przede wszystkim wynik obecnego etapu globalizacji. Tak siê z³o¿y³o, ¿e PKB akurat najszybciej rós³ najpierw w rezultacie globalizacji z prze³omu wieków XIX i XX, a póŸniej – pocz¹wszy od lat 50. a¿ do czasu pierwszego kryzysu energetycznego zapocz¹tkowanego w 1973 roku 61 – wskutek szybkiego wzrostu gospodarek socjalistycznych i krajów wyzwalaj¹cych siê z kolonializmu. I tak podczas minionego wieku œwiat odnotowa³ najszybsze tempo wzrostu w jego trzeciej æwierci, kiedy to PKB na mieszkañca coraz szybciej zaludniaj¹cego siê œwiata rós³ w tempie prawie 3 procent œrednio rocznie, podczas gdy w ostatnim æwieræwieczu tempo to wynosi³o zaledwie 1,4 procent (Wykres 3). Wskutek szybkiego wzrostu gospodarczego osi¹gniêtego w XX wieku (a przypomnijmy, ¿e by³o to najwy¿sze tempo w ca³ej dotychczasowej historii

61 Kryzys energetyczny lat 1973-77 to jeden ze zwrotnych momentów wspó³czesnej ods³ony permanentnej globalizacji. Na trwa³e zmieni³ on relatywn¹ pozycjê wielu gospodarek w zale¿noœci od stopnia ich uzale¿nienia od eksportu i importu noœników energii. Dla gospodarek zasobnych w z³o¿a ropy i gazu zmiana ta na d³ug¹ metê mia³a korzystne konsekwencje, ale dla krajów bazuj¹cych w swej strategii rozwoju na zasobach wêgla kamiennego – jak na przyk³ad dla Australii, Polski czy RPA – korzyœci by³y krótkotrwa³e ze wzglêdu na charakter postêpu technicznego oraz rosn¹c¹ spo³eczn¹ troskê o ochronê œrodowiska eliminuj¹c¹ sukcesywnie z u¿ycia technologie oparte o spalanie wêgla.

121

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

ludzkoœci), jak równie¿ w wyniku zmiany proporcji systematycznie, aczkolwiek nierównomiernie rosn¹cych dochodów, na koniec stulecia ludnoœæ relatywnie ubo¿sza znajduje siê nie tylko w jakoœciowo lepszej sytuacji ni¿ 100 lat temu, ale tak¿e w wielu przypadkach w lepszym po³o¿eniu ni¿ przed wiekiem znajdowa³y siê grupy, które wtedy by³y traktowane jako relatywnie zamo¿niejsze. Wykres 3 Tendencje wzrostu œwiatowej produkcji w XX wieku

Œrednie roczne tempo wzrostu PKB na mieszkañca globu

3,5

3

2,5

2

1,5

1

0,5

0 1900-13

ród³o:

122

IMF 2000a.

1913-50

1950-73

1973-2000

Œ w i at o w y rynek bez œ w i atowego rz¹ d u

•

R ozdzia³ I X

Jak nie by³oby to zaskakuj¹ce, to pozostaje faktem, ¿e – licz¹c w kategoriach parytetu si³y nabywczej – przeciêtny dochód mieszkañców globu, którzy z punktu widzenia podzia³u tego dochodu kwalifikuj¹ siê w roku 2000 do drugiego kwartyla (czyli do drugiej æwierci ca³ej œwiatowej populacji pod wzglêdem przeciêtnego poziomu dochodu), wynosi ponad dwukrotnoœæ tego, co w roku 1900 stanowi³o przeciêtne dochody najzamo¿niejszej czwartej czêœci populacji (pierwszy kwartyl). Równoczeœnie jednak kilkakrotnie zwiêkszy³y siê œrednie dochody ludnoœci pierwszego kwartyla. Chocia¿ w rezultacie absolutne po³o¿enie materialne ludnoœci zaliczanej do drugiego kwartyla równie¿ znakomicie siê poprawi³o (PKB zwiêkszy³ siê z oko³o 1 200 dolarów w roku 1900 do oko³o 6 tysiêcy dolarów w roku 2000), to dystans dziel¹cy ich od przeciêtnej dla pierwszego kwartyla wcale siê nie skróci³, gdy¿ w tych samych 100 latach dochód najzamo¿niejszych 25 procent mieszkañców globu wzrós³ a¿ do oko³o 18 tysiêcy dolarów. Gospodarka œwiatowa tak siê podczas minionych 100 lat rozwinê³a, ¿e obecnie przeciêtny dochód ludnoœci z najubo¿szego kwartyla przekracza po³owê przeciêtnego dochodu najbogatszego kwartyla z roku 1900, co pokazuje, jak wiele w minionym wieku ludzkoœæ potrafi³a osi¹gn¹æ w odniesieniu do wzrostu gospodarczego, chocia¿ nie w pe³ni i nie wszyscy sobie to uzmys³awiaj¹ (Wykres 4) 62. Tak wiêc spora czêœæ ludzkoœci nie jest wcale za taki wzrost dochodów wdziêczna globalnej gospodarce, a wrêcz jest coraz bardziej rozgoryczona swoj¹ sytuacj¹ materialn¹. A to dlatego, ¿e biednych bynajmniej nie uby³o. Przeciwnie; w liczbach bezwzglêdnych jest ich du¿o wiêcej ni¿ przed stu laty. Obecnie ponad 1,1 miliarda ludzi – a wiêc blisko 1/5 œwiatowej spo³ecznoœci – ¿yje za mniej ni¿ dolara dziennie. Co wiêcej, na przestrzeni minionego

Zdarza siê te¿, ¿e w subiektywnych opiniach ocenia siê w³asne relatywne po³o¿enie materialne zdecydowanie lepiej ni¿ jest to w rzeczywistoœci. Niezwykle interesuj¹ce od strony psychologicznej jest fakt, ¿e na przyk³ad w USA a¿ 19 procent ludnoœci uwa¿a, i¿ z punktu widzenia poziomu swoich dochodów kwalifikuje siê do skrajnego jednego procenta osób o najwy¿szych dochodach w kraju. 62

123

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

wieku ewidentnie zwiêkszy³y siê dysproporcje dochodów, co jest spo³ecznie najbardziej frustruj¹ce, zw³aszcza przy przeciêtnie niskim ich poziomie. Proces dochodowej dywersyfikacji trwa nadal w czasie szczególnego przyspieszenia globalizacji, a wiêc niejako naturalnie jest z ni¹ kojarzony w sensie przyczynowym. Tymczasem uwarunkowañ biedy i drastycznych nierównoœci podzia³u jest wiele, a niektóre z czynników j¹ wywo³uj¹cych (na przyk³ad korupcja rz¹dz¹cych elit czy te¿ lokalne starcia zbrojne) w ogóle nie maj¹ nic wspólnego z globalizacj¹.

PKB na mieszkañca w dolarach wed³ug parytet si³y nabywczej (w cenach 1990 roku)

Wykres 4 Poziom dochodów na pocz¹tku i koñcu XX wieku 20000 18000 16000 14000 12000 10000 8000 6000 4000 2000 0 1900 Kwartyl niskich dochodów Kwartyl œrednio wysokich dochodów

–

2000 Kwartyl œrednio niskich dochodów Kwartyl wysokich dochodów

Ludnoœæ wszystkich krajów zosta³a przypisana do konkretnych kwartyli wed³ug PKB przypadaj¹cego na jednego mieszkañca w danym kraju. – Ka¿dy kwartyl zawiera 25 procent ludnoœci œwiata. ród³o: IMF 2000a.

124

Œ w i at o w y rynek bez œ w i atowego rz¹ d u

•

R ozdzia³ I X

W roku 1960 – kiedy to socjalizm wydawa³ siê byæ w natarciu, kolonializm upada³, a œwiat wysoko rozwiniêtego kapitalizmu musia³ sobie z tym ideologicznie i ekonomicznie radziæ – PKB na mieszkañca w 20 najbogatszych krajach œwiata by³ 18-krotnie wiêkszy ni¿ w 20 krajach najubo¿szych. W roku 1995 relacja ta siêgnê³a ju¿ 37-krotnoœci (World Bank 2000), a obecnie jest jeszcze wy¿sza i zapewne przekracza 40-krotnoœæ. Tak wiêc wskutek dzia³ania ró¿nych czynników – w tym tak¿e globalizacji – roœnie bogactwo wielu narodów, ale jeszcze bardziej szerzy siê w œwiecie niesprawiedliwoœæ w stosunkach podzia³u. Gdyby nie wspó³czesna ods³ona globalizacji, nie by³oby takiego bogactwa w pewnych miejscach œwiata, ale te¿ nie powsta³oby niesp³acalne zad³u¿enie wielu biednych krajów. Bezsprzecznie nie powsta³oby ono równie¿, gdyby nie z³a polityka rz¹dów oraz s³abe rynkowe i demokratyczne instytucje zad³u¿onych pañstw, które zamiast wydawaæ pozyskiwane œrodki na finansowanie swego rozwoju przez inwestowanie w infrastrukturê i kapita³ ludzki, czêsto marnotrawi¹ je na wydatki zbrojeniowe i podtrzymywanie swoich skorumpowanych re¿imów. Notabene, wydatki militarne by³y i s¹ bezproduktywne z punktu widzenia d³u¿ników, natomiast dla wierzycieli udzielanie kredytów zwi¹zanych z kreowaniem dodatkowego popytu na sprzêt wojskowy by³o czêsto instrumentem nakrêcania koniunktury na produkcjê ich w³asnego sektora obronnego. I tak jest nadal, a globalizacja tyle tylko tutaj wnosi nowego, ¿e tak¿e rynek zbrojeñ jej podlega, chocia¿ – znowu nie bez powodu – na nieco innych zasadach. Jednym bowiem wolno sprzedawaæ i kupowaæ zupe³nie swobodnie, innym natomiast – tak ze wzglêdów politycznych, jak i oczywiœcie ekonomicznych – nie jest to zawsze dane. Co zaœ tyczy siê zad³u¿enia krajów najbiedniejszych, musi byæ ono anulowane nie tylko ze wzglêdów humanitarnych i spo³ecznych, ale tak¿e z powodów ekonomicznych i czysto technicznych, gdy¿ jest po prostu niesp³acalne. Dopiero w ostatnim czasie – i to g³ównie pod naciskiem pozarz¹dowych organizacji miêdzynarodowych, takich jak Jubilee 2000 czy Oxfam, a nie wskutek œwiat³ych dzia³añ rz¹dów pañstw wierzycielskich – jest szansa na radykaln¹ zmianê sytuacji i zasadnicz¹ redukcjê (jeœli nie ca³kowite anulowanie) d³ugów grupy HIPC. Bez tego kilkadziesi¹t krajów nie bêdzie 125

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

mia³o jakiejkolwiek szansy na twórcze i korzystne dla siebie uczestnictwo w globalizacji i bêdzie j¹ tylko postrzegaæ (s³usznie!) jako wspó³czesny sposób wyzysku przez bogat¹ czêœæ œwiatowej spo³ecznoœci. Ekspansja wielu pozarz¹dowych organizacji miêdzynarodowych (NGO) to tak¿e jeden z wa¿nych i nowych aspektów wspó³czesnej fazy globalizacji. W odró¿nieniu od miêdzynarodowych organizacji rz¹dowych rozwijaj¹ one szybko dzia³alnoœæ zupe³nie poza kontrol¹ rz¹dów i ich porozumieñ, a tak¿e broni¹ siê skutecznie przed wp³ywem ponadnarodowych korporacji. Na globalnej scenie pojawi³ siê przeto nowy partner, którego rola bêdzie rosn¹æ. W pewnych kwestiach – jak chocia¿by ochrona œrodowiska czy w³aœnie redukcja zad³u¿enia krajów najbiedniejszych – globalnie dzia³aj¹ce organizacje pozarz¹dowe staj¹ siê coraz bardziej znacz¹cym sojusznikiem postêpu spo³ecznego. Umiejêtnie pos³uguj¹c siê niezale¿nymi mediami i Internetem bêd¹ one mia³y we wspó³czesnym œwiecie coraz wiêcej do powiedzenia. Tak wiêc rozwój globalnej gospodarki dokonuje siê – i w tym dobrym znaczeniu, i w tym z³ym – bez œwiatowego pañstwa, rz¹du i jednej, w³aœciwie skoordynowanej na skalê œwiatow¹ polityki. Bez takiego rz¹du pojawiaj¹ siê ró¿ne perturbacje oraz œwiatowe i regionalne kryzysy. Zauwa¿my jednak, ¿e mimo istnienia narodowych pañstw i rz¹dów narodowe gospodarki te¿ wykazuj¹ sk³onnoœæ do kryzysów i podatnoœæ na zaburzenia przebiegu procesów reprodukcji. Charakteryzuje je tak¿e nierównoœæ podzia³u, a niesprawiedliwoœæ spo³eczna nie zosta³a wyeliminowana. Pod pewnymi wzglêdami lepiej siê ma ca³a gospodarka œwiatowa, choæ nikt ni¹ nie rz¹dzi, zaœ kryzysy trapi¹ niektóre gospodarki narodowe, poniewa¿ akurat ktoœ nimi rz¹dzi Ÿle. Pod innymi wzglêdami Ÿle dzieje siê w gospodarce œwiatowej, poniewa¿ nikt nie koordynuje wobec niej globalnej polityki gospodarczej, a dobrze dzieje siê w jakiejœ gospodarce narodowej, bo tam akurat rz¹d dobrze rz¹dzi. W obu przypadkach kluczem jest polityka, a to oznacza koordynacjê dzia³añ oraz tworzenie instytucji. Rynek œwiatowy mo¿e rozwijaæ siê bez organizuj¹cej go pañstwowoœci i bez œwiatowego rz¹du, tak jak œwiatowy handel rozwija siê bez œwiatowego ministra handlu. Nie wynika z tego jednak, ¿e dalsza prosperity wyra¿aj¹ca 126

Œ w i at o w y rynek bez œ w i atowego rz¹ d u

•

R ozdzia³ I X

siê w wysokiej jakoœci wzroœcie gospodarczym i w bezkonfliktowym rozwoju œwiatowej gospodarki – coraz bardziej integruj¹cych siê oko³o dwustu narodowych gospodarek oraz kilkunastu znacz¹cych ugrupowañ i porozumieñ – mo¿e mieæ miejsce bez fundamentalnych zmian obecnego miêdzynarodowego ³adu instytucjonalnego. Dla dalszego postêpu i sprawiedliwego podzia³u owoców globalizacji nie jest potrzebny œwiatowy rz¹d, ale niezbêdna jest œwiatowa polityka, a tak¿e koordynacja polityk regionalnych i narodowych, a tym samym w³aœciwa instytucjonalna podbudowa umo¿liwiaj¹ca po¿¹dane dzia³ania interwencyjne oraz koordynacjê ró¿nych aspektów polityki finansowej, handlowej, ekologicznej i spo³ecznej. Globalny rynek wymaga przeto globalnej polityki, a ta z kolei wymaga osi¹gniêcia krytycznej masy w sferze instytucjonalizacji polityki gospodarczej na skalê œwiatow¹. Wci¹¿ bardzo nam do tego daleko, ale osi¹gniêty dotychczas postêp nie jest bagatelny. Brak takiej instytucjonalizacji bêdzie powodowa³ coraz czêœciej i coraz wiêcej problemów. Z czasem okazywaæ siê bêdzie, ¿e coraz wiêcej kwestii wymaga uregulowania na skalê œwiatow¹, natomiast nie ma organizacji, które by³yby w stanie takie regulacje przygotowaæ, wprowadziæ i potem nadzorowaæ ich przestrzeganie w skali ca³ego œwiata. Problemy te ju¿ siê nawarstwiaj¹ zarówno w ujêciu regionalnym (na przyk³ad w ³onie Unii Europejskiej w odniesieniu do harmonizacji podatków), jak i globalnym (na przyk³ad w sferze przeciwdzia³ania nasilaniu siê efektu cieplarnianego). Problem globalizacji ma zatem równie¿ swój oczywisty wymiar polityczny. Wspó³czesny œwiat jest tak stworzony, ¿e dalsze zaawansowanie pewnych procesów stricte ekonomicznych nie tylko bêdzie hamowane, ale w ogóle mo¿e siê okazaæ nierealne bez odpowiednich ponadnarodowych decyzji i strukturalnych reform politycznych w skali ca³ej bez ma³a spo³ecznoœci œwiatowej. Doskona³ym przyk³adem piêtrz¹cych siê problemów s¹ nie zwieñczone konkluzjami spotkania kolejnej tzw. milenijnej rundy liberalizacji handlu w ramach WTO, pozorne zmiany miêdzynarodowego ³adu finansowego proponowane w ramach starych struktur Bretton Woods (podporz¹dkowanych g³ównie interesom pañstw grupy G-7) czy te¿ po³owiczne (zwa¿ywszy skalê wyzwañ) ustalenia szczytu Unii Europejskiej 127

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

w Nicei w grudniu 2000 roku. S¹ to ró¿ne aspekty miêdzynarodowego ³adu instytucjonalnego, ale wszystkie one ³¹cz¹ siê w jednym g³ównym nurcie wspó³czesnych przemian – w globalizacji.

128

ROZDZIA£ X

PASYWNE SCENARIUSZE I AKTYWNA POLITYKA NA XXI WIEK W gospodarkach posocjalistycznych w toku reform rynkowych zachodzi d³ugotrwa³y proces zmiany charakteru cyklu wzrostu. Z punktu widzenia procesów reprodukcji makroekonomicznej w d³ugim okresie transformacja ustrojowa sprowadza siê do przejœcia od cykli wzrostu typowych dla gospodarki socjalistycznej do cykli koniunkturalnych w³aœciwych gospodarce kapitalistycznej. W krótkim okresie natomiast wci¹¿ jeszcze czekamy, by solidny wzrost gospodarczy sta³ siê zjawiskiem powszechnym w ca³ym posocjalistycznym œwiecie. Byæ mo¿e rok 2001 oka¿e siê pod tym wzglêdem prze³omowy. EBOiR zak³ada dla krajów Europy Œrodkowowschodniej tempo wzrostu PKB (œrednia wa¿ona) w wysokoœci 4,7 procent 63, a dla Wspólnoty Niepodleg³ych Pañstw 3,6 procent (EBRD 2000).

63 Dla porównania, Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje na rok 2001 dla Europy Œrodkowowschodniej (³¹cznie z Bia³orusi¹ i Ukrain¹) œredni wa¿ony wzrost PKB o 4,2

129

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Istniej¹ rozmaite prognozy wzrostu produkcji na nadchodz¹ce lata, ale nikt nie przewiduje, by w perspektywie œredniookresowej w którejkolwiek z gospodarek transformowanych mia³ nast¹piæ dalszy spadek dochodu narodowego. Dopuszcza siê tak¹ mo¿liwoœæ najwy¿ej w kilku przypadkach i to jedynie przez okres roku 64. Tak wiêc w roku 2004(5) wskaŸnik PKB powinien wygl¹daæ w porównaniu z latami 1989 i 1999 mniej przygnêbiaj¹co ni¿ obecnie, choæ nie bêdzie to a¿ tak du¿a zmiana, jakiej mo¿na by sobie ¿yczyæ. W roku 2004 (w odniesieniu do pañstw WNP) lub 2005 (w przypadku krajów EŒW) tylko 11 z ca³ej grupy 27 krajów (licz¹c tak¿e Jugos³awiê oraz Boœniê i Hercegowinê) przekroczy poziom PKB z roku 1989. Na drugim krañcu skali znajdzie siê siedem innych pañstw, których PKB bêdzie nadal nie ni¿szy ni¿ 3/4 poziomu wyjœciowego. A bêdzie to ju¿ 15 lat od zapocz¹tkowania procesu transformacji, jeœli nadal umownie przyjmowaæ, ¿e zaczê³a siê ona w 1989 roku (Tabela 7). Je¿eli scenariusze te w zasadniczym zarysie sprawdz¹ siê, wzroœnie tak¿e PKB na mieszkañca. W niektórych krajach o niskim przyroœcie naturalnym – a tak¹ charakterystykê maj¹ zw³aszcza europejskie kraje posocjalistyczne – bêdzie on odpowiada³ mniej wiêcej ogólnemu wzrostowi dochodu narodowego. Interesuj¹cym zjawiskiem wystêpuj¹cym na wy³aniaj¹cych siê rynkach posocjalistycznych – w odró¿nieniu od pañstw cz³onkowskich Unii Europejskiej i innych rozwiniêtych gospodarek rynkowych – jest utrzymywanie siê stosunkowo du¿ej luki miêdzy PKB obliczanym wed³ug bie¿¹cych, czyli rynkowych kursów wymiany oraz wed³ug parytetu si³y nabywczej. Poniewa¿ luka ta ma tendencjê do zmniejszania siê w miarê otwierania siê i integracji

procent, a Unia Europejska dla tego regionu (bez Albanii, Chorwacji i Macedonii) zak³ada przyrost o 4,6 procent. 64 Na przyk³ad PlanEcon – zespó³ niezale¿nych ekspertów œledz¹cych od wielu lat rozwój sytuacji w regionie – w opracowanych w roku 2000 prognozach do roku 2004 dla by³ego ZSRR (PlanEcon 2000a) i do roku 2005 dla EŒW (PlanEcon 2000b) przewidywa³ ujemny wzrost jedynie w Bia³orusi w latach 2000 i 2001 (odpowiednio spadek PKB o 4,2 i 1,2 procent) oraz w roku 2001 w Uzbekistanie (spadek o 1,0 procent). 130

Tabela 7 Tempo wzrostu w latach 2000-04(5) oraz wskaŸniki PKB (ceny sta³e) w roku 2004(5) (1989=100 i 2000=100) W sk aŸnik 2 00 0 1 98 9= 10 0 P o ls k a A lb a n ia S ³ow enia S ³ow acja W êgry C zec hy B u ³garia U z b e k is ta n R u m u n ia E s to n ia M a c e d o n ia C h o rw a c ja K aza chstan T u r k m e n is ta n B ia ³oruœ L itw a K ir g is t a n A r m e n ia £otw a R o s ja A z e r b e jd ¿an T a d ¿ykistan U k r a in a G ru z ja M o ³daw ia B o œnia i H e r c e g o w in a J u g o s ³aw ia

W sk aŸnik 2004(5)* Te m po w zros tu

20 00 =10 0

19 89 =10 0

Œrednio w la ta ch 2 00 1-4(5)

R ank ing w sk aŸnik 2 00 4(5)

œredni w zros t

2 00 0

2 00 1

2 00 2

2 00 3

2 00 4

2 00 5

1 2 7 ,0 1 0 4 ,2 1 1 3 ,7 1 0 3 ,0 1 0 4 ,6 9 5 ,7 8 2 ,7 9 5 ,3 7 7 ,6 8 0 ,6 7 7 ,9 7 9 ,9 6 7 ,6 6 6 ,8 8 2 ,0 6 5 ,4 6 5 ,8 6 1 ,3 6 2 ,1 6 0 ,8 5 0 ,3 4 5 ,7 3 7 ,6 3 3 ,8 3 0 ,5

4 ,0 8 ,0 4 ,3 2 ,6 5 ,4 2 ,3 4 ,5 0 ,8 2 ,2 6 ,1 5 ,5 2 ,7 3 ,3 4 ,3 1 ,1 2 ,3 7 ,0 -5 ,4 4 ,7 5 ,9 7 ,3 4 ,3 4 ,2 -4 ,3 -6 ,0

2 ,5 9 ,1 4 ,1 4 ,2 5 ,5 4 ,4 5 ,0 -1 ,0 6 ,2 6 ,0 5 ,4 3 ,3 4 ,6 4 ,6 -4 ,2 6 ,0 4 ,2 7 ,7 5 ,5 4 ,5 8 ,4 6 ,5 3 ,9 4 ,6 3 ,7

4 ,0 8 ,8 4 ,6 5 ,2 5 ,2 5 ,8 5 ,3 2 ,4 5 ,9 5 ,8 5 ,6 4 ,5 7 ,6 4 ,8 -1 ,2 5 ,5 5 ,0 4 ,1 4 ,8 4 ,1 8 ,9 6 ,6 4 ,4 4 ,8 3 ,2

5 ,0 7 ,8 4 ,8 5 ,6 4 ,3 5 ,6 5 ,0 3 ,9 6 ,0 5 ,9 5 ,3 4 ,4 5 ,7 5 ,9 1 ,6 5 ,5 5 ,8 4 ,6 4 ,5 4 ,0 8 ,2 6 ,4 4 ,7 4 ,7 2 ,9

5 ,1 7 ,3 4 ,8 6 ,0 4 ,6 4 ,3 4 ,5 4 ,1 5 ,4 5 ,8 5 ,2 4 ,1 5 ,5 6 ,2 3 ,2 4 ,5 5 ,7 4 ,7 4 ,3 3 ,9 7 ,8 6 ,3 4 ,1 5 ,0 2 ,8

4 ,2 6 ,9 5 ,1 5 ,4 4 ,6 4 ,2 4 ,3 bd 5 ,1 bd 5 ,4 4 ,0 bd bd bd bd bd bd bd bd bd bd bd bd bd

1 2 2 ,6 1 4 6 ,8 1 2 5 ,7 1 2 9 ,3 1 2 6 ,7 1 2 6 ,8 1 2 6 ,5 1 0 9 ,6 1 3 2 ,1 1 2 5 ,7 1 3 0 ,0 1 2 2 ,0 1 2 5 ,5 1 2 3 ,3 9 9 ,2 1 2 3 ,3 1 2 2 ,4 1 2 2 ,8 1 2 0 ,5 1 1 7 ,5 1 3 7 ,7 1 2 8 ,4 1 1 8 ,2 1 2 0 ,5 1 1 3 ,2

1 5 5 ,7 1 5 2 ,9 1 4 2 ,9 1 3 3 ,2 1 3 2 ,5 1 2 1 ,3 1 0 4 ,6 1 0 4 ,5 1 0 2 ,5 1 0 1 ,3 1 0 1 ,2 9 7 ,5 8 4 ,8 8 2 ,4 8 1 ,4 8 0 ,6 8 0 ,5 7 5 ,3 7 4 ,8 7 1 ,5 6 9 ,3 5 8 ,7 4 4 ,5 4 0 ,7 3 4 ,5

4 ,2 8 ,2 4 ,5 4 ,7 5 ,0 4 ,5 4 ,9 2 ,4 5 ,7 5 ,9 5 ,4 4 ,1 5 ,9 5 ,4 -0 ,2 5 ,4 5 ,2 5 ,3 4 ,8 4 ,1 8 ,3 6 ,5 4 ,3 4 ,8 3 ,2

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25

19 2 17 16 12 18 13 24 6 4 7 22 5 8 25 9 11 10 14 21 1 3 20 15 23

bd bd

9 ,3 7 ,0

8 ,8 1 1 ,7

8 ,1 7 ,9

7 ,7 6 ,7

6 ,6 6 ,7

5 ,4 7 ,2

1 4 7 ,6 1 4 6 ,8

bd bd

8 ,1 8 ,0

x x

x x

* 2004 dla by³ego ZSRR; 2005 dla krajów EŒW, bd – brak danych. ród³o: WskaŸnik 2000 jak w Tabeli 3. Dane dla roku 2000 PlanEcon 2000b; dla Polski – GUS. Prognoza na lata 2001-05 wed³ug PlanEcon 2000a i 2000b; prognoza dla Polski na lata 2001-03 wed³ug Citibank Poland, na lata 2004-05 wed³ug PlanEcon 2000b (na lata 2001-03 PlanEcon zak³ada³ dla Polski wzrost PKB odpowiednio o 5,5; 5,4 oraz 5,1 procent; zob. PlanEcon 2000b).

131

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

pañstw transformowanych z gospodark¹ œwiatow¹, mo¿na prognozowaæ, ¿e zapowiada siê d³ugotrwa³y proces realnej aprecjacji walut krajów przechodz¹cych transformacjê 65. Proces ten jest ju¿ mocno zaawansowany (Lavigne 1999, Ko³odko 1999e, Nuti 2000). Je¿eli nawet od czasu do czasu nastêpuje deprecjacja walut gospodarek posocjalistycznych – a zdarza siê, ¿e osi¹ga ona spektakularne rozmiary – nie k³óci siê to ze wspomnian¹ d³ugofalow¹ tendencj¹ aprecjacyjn¹. Niestabilnoœæ rynkowych kursów wymiany mo¿e sprawiaæ, ¿e zmiana wzglêdnej wartoœci waluty krajowej wywo³a pozorny spadek PKB mierzonego w dolarach czy euro, gdy w rzeczywistoœci jego wielkoœæ roœnie 66. Dlatego warto bli¿ej przyjrzeæ siê danym o PKB na mieszkañca obliczanym wed³ug parytetu si³y nabywczej. W³aœnie ten wskaŸnik nale¿y traktowaæ jako punkt wyjœcia procesu odrabiania zaleg³oœci w poziomie rozwoju na pocz¹tku XXI wieku (Tabela 8). Zak³adaj¹c, ¿e obliczenia s¹ poprawne, dane przedstawione w Tabeli 8 odzwierciedlaj¹ rzeczywisty poziom rozwoju spo³eczno-gospodarczego i stopê ¿yciow¹. To w³aœnie ten wskaŸnik okreœla aktualn¹ pozycjê poszczególnych gospodarek i spo³eczeñstw, a nie poziom PKB na mieszkañca liczony wed³ug bie¿¹cego, jak¿e czêsto zmiennego tak¿e pod wp³ywem ruchów krótkoterminowego kapita³u spekulacyjnego, kursu wymiany pieni¹dza krajowego na zagraniczny.

Zagadnienie deprecjacji lub dewaluacji zejdzie z porz¹dku dnia dopiero wtedy, kiedy niektóre z krajów transformacji przyst¹pi¹ do Unii Europejskiej i zrezygnuj¹ ze swoich narodowych walut zastêpuj¹c je euro. Zadanie to bêdzie naj³atwiejsze w tych krajach, których waluty s¹ ju¿ obecnie zakotwiczone przy innej walucie wymienialnej (ang. currency board), jak na przyk³ad w Estonii czy Bu³garii. W dalszej perspektywie wszystkie nowe pañstwa cz³onkowskie UE z Europy Œrodkowowschodniej do³¹cz¹ do strefy euro, taka bowiem jest logika procesu integracji europejskiej. 66 Tak na przyk³ad by³o w Polsce w roku 1999, kiedy to PKB liczony w dolarach w cenach bie¿¹cych obni¿y³ siê o 2,1 procent przy realnym wzroœcie w cenach sta³ych w z³otych o 4,1 procent. Z kolei w roku 2000 wskaŸniki te ukszta³towa³y siê odpowiednio na poziomie 2,1 i 4,1 procent. Innymi s³owy, o ile PKB realnie podczas tych dwu lat zwiêkszy³ siê o 8,4 procent, to licz¹c nominalnie, wed³ug bie¿¹cego rynkowego kursu dolara, nie uleg³ on zmianie, wynosz¹c w 2000 roku 158,9 i w 1998 roku 158,5 miliarda dolarów. 65

132

Tabela 8 PKB na mieszkañca w 1999 i 2003(4) (w dolarach wed³ug parytetu si³y nabywczej)

S³owenia

1999

2003(4)

14.267

17.344

wzrost w dolarach 3.077

w procentach 21,6

Estonia

9.096

16.048

6.952

76,4

Czechy

9.472

11.442

1.970

20,8

S³owacja

8.395

10.954

2.559

30,5

Wêgry

8.063

10.648

2.585

32,1

Chorwacja

8.284

9.528

1.244

15,0

Polska

7.232

9.255

2.023

28,0

£otwa

6.341

7.877

1.536

24,2

Bia³oruœ

5.722

5.737

15

0,3

Rosja

4.539

5.087

548

12,1

Bu³garia

3.758

4.796

1.038

27,6

Litwa

3.680

4.520

840

22,8

Rumunia

2.962

3.837

875

29,5

Armenia

2.842

3.662

820

28,9

Macedonia

2.897

3.423

526

18,2

Turkmenistan

2.891

3.376

485

16,8

Kazachstan

2.482

3.028

546

22,0

Jugos³awia

1.828

3.027

1.199

65,6

Uzbekistan

2.612

2.721

109

4,2

Azerbejd¿an

1.970

2.689

719

36,5

Ukraina

2.348

2.641

293

12,5

Gruzja

1.950

2.570

620

31,8

Kirgistan

2.211

2.472

261

11,8

Mo³dawia

1.745

2.104

359

20,6

Albania

1.474

2.025

551

37,4

748

848

100

13,4

Tad¿ykistan

* ród³o:

2003 dla by³ego ZSRR; 2004 dla krajów EŒW. PlanEcon 1999a i 1999b.

133

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Na tym tle wy³ania siê fascynuj¹ce pytanie, jaka bêdzie sytuacja wszystkich omawianych krajów podczas nastêpnego pokolenia czy dwóch, a wiêc w trakcie pierwszej po³owy XXI wieku? Wydaje siê, ¿e z punktu widzenia d³ugoterminowych mo¿liwoœci wzrostu ukszta³tuj¹ siê co najmniej cztery grupy gospodarek posocjalistycznych. Grupa pierwsza, to kraje „nadrabiaj¹ce dystans”. Sk³adaæ siê ona bêdzie z pañstw zdolnych do utrzymania przez bardzo d³ugi okres co najmniej dwukrotnie wy¿szego tempa wzrostu PKB ni¿ w rozwiniêtych gospodarkach rynkowych. Jako punkt odniesienia mo¿na przyj¹æ tutaj stopê wzrostu w krajach Unii Europejskiej. Choæ tempo wzrostu w przysz³oœci tak¿e i w tych krajach nie jest wielkoœci¹ pewn¹, to jednak za³o¿enie, ¿e zasadniczo bêdzie siê ono utrzymywaæ na poziomie osi¹gniêtym w latach 1997-2000 67, czyli oko³o 2,5 procent (IMF 1999) 68, wydaje siê rozs¹dne. Oznacza to, ¿e aby znaleŸæ siê w grupie krajów „nadrabiaj¹cych”, nale¿y utrzymywaæ przeciêtn¹ stopê wzrostu przez najbli¿sze dziesiêciolecia na œrednim poziomie rocznym przynajmniej 5 procent (miêdzy 4 a 6 procent). Pañstwa „dotrzymuj¹ce kroku” to druga grupa bêd¹ca w stanie utrzymywaæ tempo wzrostu na poziomie zbli¿onym do Unii Europejskiej lub nawet nieznacznie wy¿szym. Stopa wzrostu oscylowaæ wiêc bêdzie przeciêtnie wokó³ 3 procent, zmieniaj¹c siê w przedziale od 2 do 3 procent. W rezultacie kraje te nie bêd¹ zbli¿aæ siê do poziomu ju¿ osi¹gniêtego przez najbardziej rozwiniêt¹ czêœæ gospodarki europejskiej lub te¿ proces ten

Zbli¿aj¹ce siê rozszerzenie na Wschód spowoduje zwiêkszenie ogólnego tempa wzrostu w Unii Europejskiej. Mimo ¿e wk³ad nowo przyjêtych cz³onków do unijnego PKB bêdzie mia³ pocz¹tkowo drugorzêdne znaczenie, to w perspektywie d³ugookresowej ich przyjêcie spowoduje zwiêkszenie ogólnego tempa wzrostu Unii o u³amek punktu procentowego. Pozytywn¹ rolê odegra te¿ samo rozszerzenie wspólnego rynku. Tak wiêc rzeczywista stopa wzrostu mo¿e byæ wiêksza ni¿ obecne 2,5 procent i – mo¿na s¹dziæ – w okresie wieloletnim bêdzie bli¿sza 3 procent. 68 Wielkoœæ 2,5 procent odnosi siê do gospodarek zachodnioeuropejskich. W USA tempo wzrostu wynosi³o w tym czasie oko³o 4 procent, w du¿ym stopniu dziêki tzw. „nowej gospodarce”, której si³¹ napêdow¹ jest rewolucja internetowa i daleko id¹ca deregulacja rynków finansowych. W rzeczywistoœci istnieje jeszcze strukturalny sk³adnik tego sk¹din¹d koñcz¹cego siê boomu, a mianowicie globalizacja, której w³aœnie gospodarka amerykañska jest najwiêkszym beneficjentem. 67

134

Pasy w n e s c e n a r i u s z e i a k t y w n a p ol i t y ka n a X X I w i e k

•

R ozdzia³ X

bêdzie przebiega³ wyj¹tkowo powoli i w kategoriach wzglêdnych, czyli dystans miêdzy nimi bêdzie siê zmieniaæ w bardzo umiarkowanym zakresie albo wcale. Bior¹c jednak pod uwagê ró¿nice w poziomie wyjœciowym, w wielkoœciach absolutnych dystans ten bêdzie ca³y czas narasta³. Bêdzie siê tak¿e powiêkszaæ luka miêdzy „dotrzymuj¹cymi kroku” a „nadrabiaj¹cymi dystans”. Trzecia grupa to „maruderzy” – pañstwa niezdolne do przeprowadzenia transformacji w sposób dla siebie korzystny, a wiêc d³ugookresowo nie dorównuj¹ce tempem wzrostu ani gospodarkom Unii Europejskiej, ani dotrzymuj¹cym jej kroku pañstwom posocjalistycznym. D³ugofalowo stopa wzrostu w tych gospodarkach nie przekroczy 2 procent, a mo¿e nawet bêdzie mniejsza. Dochód narodowy bêdzie tam rosn¹æ, ale w d³ugim okresie mo¿e to byæ wzrost niewielki. Wreszcie czwarta grupa to „liderzy”. Kraje tej grupy – jeœli w ogóle ukszta³tuje siê ona dziêki korzystnym okolicznoœciom i dobrej polityce – bêd¹ uzyskiwaæ przeciêtn¹ roczn¹ stopê wzrostu oko³o trzykrotnie wy¿sz¹ ni¿ odnotowywana w ostatnich latach na obecnym obszarze Unii Europejskiej, czyli by³by to wzrost a¿ oko³o 7,5 procent rocznie. Takie tempo wzrostu – a chiñska gospodarka rozwijaj¹ca siê w minionym 30-leciu w tempie blisko 10 procent œrednio rocznie dowiod³a, ¿e w pewnych warunkach mo¿e ono byæ do osi¹gniêcia w d³ugim okresie – bêdzie zbli¿aæ liderów do poziomu rozwoju krajów cz³onkowskich Unii Europejskiej i OECD 69. Rzeczywiste tempo wzrostu gospodarczego jest wypadkow¹ wielu czynników. Z jednej strony akcentuje siê ju¿ osi¹gniêty poziom rozwoju i wiele ujêæ teoretycznych sugeruje, ¿e w przysz³oœci to w³aœnie kraje o niskim aktualnie poziomie produkcji maj¹ lepsze perspektywy uzyskania wysokiej dynamiki. Z drugiej strony nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e zaawansowane techniki i technologie oraz dojrza³e instytucje – a to z kolei jest dome-

69 W sk³ad OECD wchodz¹ tak¿e nowi cz³onkowie o relatywnie ni¿szym PKB na mieszkañca, w tym Meksyk i Korea Po³udniowa. S¹ wœród nich tak¿e cztery gospodarki transformowane – Czechy, Wêgry, Polska i S³owacja, z których trzy pierwsze przyst¹pi³y do tej organizacji (w tej w³aœnie kolejnoœci) w latach 1995-96, a ta ostatnia w roku 2000.

135

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

n¹ gospodarek ju¿ relatywnie bardziej zaawansowanych – sprzyjaj¹ szybszemu tempu wzrostu produkcji. Czy zatem oczekiwaæ wy¿szego tempa wzrostu w S³owenii – najbogatszym kraju posocjalistycznym – czy mo¿e w Tad¿ykistanie, kraju w tym regionie œwiata najbiedniejszym? Czy szybciej powinny rozwijaæ siê Czechy czy te¿ Albania? To nie s¹ retoryczne pytania. Wiele zale¿eæ bêdzie od zdolnoœci poszczególnych krajów do zdyskontowania na swoj¹ korzyœæ dodatkowych szans, jakie przynosi globalizacja i transformacja oraz neutralizowania dodatkowych ryzyk, jakie bezsprzecznie równie¿ wy³aniaj¹ siê w zwi¹zku z tymi procesami. Jaki zaœ bêdzie bilans p³yn¹cych st¹d korzyœci i kosztów w postaci szybszego lub wolniejszego tempa wzrostu gospodarczego, to zasadniczo zale¿eæ bêdzie od prowadzonej polityki i obranej strategii rozwoju. Po³o¿enie geopolityczne mo¿e tutaj pomóc lub przeszkadzaæ, ale kluczem do sukcesu jest stosowna polityka wzrostu. Jej elementem musi byæ troska o wykorzystanie dodatkowych mo¿liwoœci, jakie stwarza gospodarka ery komputerowej. Konstruuj¹c zatem nowe strategie rozwoju na miarê wyzwañ XXI wieku, warto próbowaæ wykorzystaæ w tym celu tak¿e mo¿liwoœci rozwi¹zywania niektórych przynajmniej starych problemów poprzez siêganie do instrumentów „nowej gospodarki”. Te z krajów posocjalistycznych, które na tym polu potrafi¹ wiêcej uczyniæ – miêdzy innymi wiêcej inwestuj¹c w rozwój infrastruktury internetowej i dbaj¹c bardziej o edukacjê komputerow¹ spo³eczeñstwa oraz finansowe wspomaganie rozwoju sieci – odnotowywaæ bêd¹ szybsze tempo wzrostu, poniewa¿ rozwijaæ bêd¹ siê tam przedsiêbiorstwa o wiêkszej zdolnoœci konkurencyjnej. Co zaœ tyczy siê najbli¿szych kilku lat, to wiêkszoœæ prognoz tempa wzrostu w krajach posocjalistycznej transformacji zak³ada, ¿e najwy¿sze wskaŸniki osi¹gaæ bêd¹ gospodarki s³abo rozwiniête oraz kraje odbudowuj¹ce swój potencja³ po lokalnych konfliktach zbrojnych i towarzysz¹cym im uprzednio g³êbokim za³amaniu produkcji, obecnie korzystaj¹ce z finansowego wparcia pochodz¹cego w du¿ej mierze ze Ÿróde³ zewnêtrznych (Tabela 9). 136

Tabela 9 Prognozy œredniego rocznego tempa wzrostu PKB w latach 2001-04(5)*

* ród³o:

Liderzy Azerbejd¿an Jugos³awia Albania Boœnia i Hercegowina Tad¿ykistan

8,3 8,0 8,0 7,3 6,5

Nadrabiaj¹cy dystans Estonia Kazachstan Rumunia Macedonia Litwa Turkmenistan S³owacja Armenia Kirgistan Czechy Wêgry Bu³garia £otwa Gruzja S³owenia Ukraina Polska Rosja Chorwacja

5,9 5,9 5,7 5,4 5,4 5,4 5,3 5,3 5,2 4,9 4,8 4,8 4,8 4,8 4,7 4,3 4,2 4,1 4,1

Dotrzymuj¹cy kroku Mo³dawia

3,2

Maruderzy Uzbekistan Bia³oruœ

2,4 -0,2

2001-04 dla by³ego ZSRR; 2001-05 dla krajów EŒW. Szacunki PlanEcon 2000a i 2000b. Zob. Tabela 7.

Przewidywania te oparte s¹ zarówno na ekstrapolacji obecnych tendencji, jak i na pewnych za³o¿eniach dotycz¹cych reform strukturalnych i zmian polityki gospodarczej w najbli¿szych latach. Jest to prognoza znacznie mniej optymistyczna ni¿ podobne sprzed kilku lat. Taka zmiana nastro137

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

ju wynika miêdzy innymi z mizernych rezultatów dotychczasowej fazy transformacji, a tak¿e – w mniejszym stopniu – z negatywnych szoków zewnêtrznych, które nie tylko dotknê³y realn¹ gospodarkê, ale w jeszcze wiêkszym stopniu wp³ynê³y na sposób myœlenia o niej i na zwi¹zane z ni¹ oczekiwania. Mo¿e wiêc okazaæ siê, ¿e – odwrotnie ni¿ we wczesnych latach 90. – mamy teraz do czynienia z nadmiarem pesymizmu. Prawd¹ jednak jest, ¿e rosyjski „kryzys w kryzysie” i zwi¹zane z nim przesilenie finansowe w roku 1998 uderzy³ nie tylko w kilka gospodarek WNP, ale tak¿e dotkn¹³ szybciej uprzednio rozwijaj¹ce siê gospodarki S³owacji (zob. Wykres 9 w Aneksie statystycznym) i Estonii (Wykres 14), a to ze wzglêdu na ich znaczne zaanga¿owanie w handel z Rosj¹. W innych szybko rozwijaj¹cych siê krajach – zw³aszcza w Polsce i S³owenii – spowolnienie wzrostu wynika³o w wiêkszym stopniu z w³asnych niedoci¹gniêæ polityki gospodarczej. W Polsce w latach 1998-2001 b³êdy takie spowodowa³y obni¿enie œredniookresowej stopy wzrostu dochodu narodowego a¿ o ponad trzy punkty procentowe (por. Wykres 11). Aktywna polityka mo¿e jednak doprowadziæ do uzyskania tempa wzrostu rzêdu 5 do 7 procent i utrzymaæ je w tym przedziale przez wiele lat, co pozwoli³oby tym krajom zachowaæ pozycjê wœród liderów. Taki rozwój sytuacji jest mo¿liwy i prawdopodobny. Wtedy przedstawione tu scenariusze, a tak¿e inne prognozy mog³yby ju¿ wkrótce nabraæ nowego, bardziej optymistycznego wyrazu. Mo¿na zatem wyró¿niæ cztery modele d³ugofalowego wzrostu, które odpowiadaj¹ czterem omówionym rodzajom tempa wzrostu gospodarek posocjalistycznych. Analogicznie istnieæ bêd¹ cztery œcie¿ki d³ugoterminowego wzrostu, odpowiednio dla „maruderów”, „dotrzymuj¹cych kroku”, „nadrabiaj¹cych dystans” oraz „liderów”. Zgodnie z tymi za³o¿eniami tempo wzrostu gospodarczego pañstw posocjalistycznych bêdzie mieœciæ siê w ramach od niespe³na 2 a¿ do 9 procent rocznie. W obrêbie przedstawionych czterech hipotetycznych scenariuszy mo¿na wyró¿niæ trzy warianty: scenariusz bazowy A, scenariusz minimalistyczny B i scenariusz maksymalistyczny C. Warianty skrajne, czyli minimalistyczny 138

Tabela 10 Odrabianie zaleg³oœci w poziomie rozwoju przez gospodarki posocjalistyczne w pierwszej po³owie XXI wieku 1A

1B

1C

Maruderzy-5 Rok

Dotrzymuj¹cy kroku-5

2A

2B

2C

Dotrzymuj¹cy kroku-15 Min

Max

Maruderzy-10

3A

3B

3C

Nadrabiaj¹cy-10 Min

Max

Liderzy-10

Nadrabiaj¹cy-10

Dotrzymuj¹cy kroku-15

Nadrabiaj¹cy-5

Dotrzymuj¹cy kroku-30

Maruderzy-10

Dotrzymuj¹cy kroku-25

4A

4B

4C

Min

Max

Liderzy-10 Min

Max

Nadrabiaj¹cy-5 Dotrzymuj¹cy kroku-35

2000

100

100

100

100

100

100

100

100

100

100

100

100

2005

110

105

110

116

110

122

128

122

134

144

134

154

2010

128

116

134

134

122

148

163

148

179

206

179

237

2015

163

141

180

156

135

180

234

198

276

263

218

317

2020

208

172

241

172

141

199

336

265

424

305

241

385

2025

242

190

293

192

149

220

428

323

567

354

266

469

2030

280

209

356

222

164

267

497

356

690

410

293

571

2035

325

231

433

258

181

325

576

393

840

475

324

694

2040

377

255

527

296

200

395

668

434

1022

551

357

845

2045

437

282

641

327

210

437

774

479

1243

638

395 1028

2050

506

311

780

361

221

482

897

529

1512

740

436 1250

ród³o:

Opracowanie w³asne. Za³o¿enia objaœniono w tekœcie.

139

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

i maksymalistyczny, oparte s¹ na wyliczeniu zak³adaj¹cym utrzymanie przez ca³e pó³wiecze stopy wzrostu odpowiednio albo na najni¿szym, albo na najwy¿szym poziomie zakresu przyjêtego dla danej œcie¿ki, którego œrodek okreœla scenariusz bazowy. Dok¹d mog³yby doprowadziæ zainteresowane pañstwa takie scenariusze, pokazuje Tabela 10. Pierwszy scenariusz zak³ada pocz¹tkowo w œrednim (piêcioletnim) horyzoncie czasowym powolny wzrost zwi¹zany z niestabilnymi podstawami makroekonomicznymi, s³aboœci¹ instytucji, niew³aœciw¹ polityk¹ i niekorzystnymi szokami zewnêtrznymi. Nastêpnie wzrost przyœpiesza przez kolejne 5 lat dziêki konsekwentnemu tworzeniu instytucji i usprawnianiu polityki, jak równie¿ korzystniejszym uwarunkowaniom zewnêtrznym (na przyk³ad ustaniu konfliktów regionalnych). W dalszej fazie wzrost nabiera rozpêdu dziêki coraz lepszym rozwi¹zaniom instytucjonalnym i lepszej polityce, co mo¿e wynikaæ z doœwiadczenia i wiedzy nagromadzonej w toku uczenia siê poprzez dzia³anie oraz pozytywnego oddzia³ywania postêpuj¹cej demokratyzacji. Wysoka stopa wzrostu sprawia, ¿e gospodarki z tej grupy przechodz¹ do kategorii krajów „nadrabiaj¹cych dystans”. Oznacza to, ¿e stopa wzrostu w obrêbie ca³ego dziesiêciolecia utrzymuje siê w przedziale 4 do 6 procent. PóŸniej tempo wzrostu obni¿a siê na ca³e trzy dziesiêciolecia, jednak nie spada poni¿ej stopy wzrostu krajów dotrzymuj¹cych kroku, czyli przeciêtnie oscyluje wokó³ 3 procent. W ci¹gu jednego pokolenia dochód narodowy wzrasta zatem blisko dwukrotnie, a w perspektywie dwóch pokoleñ, czyli do roku 2050, mo¿e wzrosn¹æ mniej wiêcej piêciokrotnie. Mówimy tu, rzecz jasna, o wartoœciach realnych. Bior¹c jednak pod uwagê zakres fluktuacji tempa wzrostu, wynik odzwierciedlany w scenariuszach 1B i 1C mo¿e byæ wyraŸnie lepszy lub gorszy ni¿ w przypadku scenariusza bazowego 1A (Wykres 5.1). Scenariusze tego typu s¹ prawdopodobne w krajach, które nadal cechuj¹ siê kruchoœci¹ podstaw makroekonomicznych, nisk¹ jakoœci¹ instytucji, opóŸnieniem reform strukturalnych, niekonsekwentn¹ polityk¹ rozwoju, stosunkowo mniej korzystnym po³o¿eniem geopolitycznym. Mog¹ te¿ byæ dotkniête (bezpoœrednio lub poœrednio) skutkami lokalnych napiêæ i konfliktów. Na przyk³ad takie kraje, jak Tad¿ykistan na terenie by³ego ZSRR czy Rumunia w Europie Œrodkowowschodniej wydaj¹ siê przystawaæ w pew140

Wykres 5.1 Alternatywne œcie¿ki wzrostu w perspektywie 2001-2050 1000 900 800 700 600 500

Scenarusz 1C

400

Scenariusz 1A Scenariusz 1B

300

200

100 2000

2005

2010

2015

2020

2025

141

2030

2035

2040

2045

2050

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

nym stopniu do tych scenariuszy. Jednak przysz³oœæ przyniesie wiele mutacji, które sprawi¹, ¿e rzeczywisty obraz oka¿e siê jeszcze bardziej zró¿nicowany. Tak czy inaczej, pañstwa te mog¹ wejœæ w póŸniejszej fazie na drogê przyœpieszonego wzrostu, o ile tylko zdo³aj¹ dziêki w³aœciwej polityce wyeliminowaæ ró¿nego rodzaju strukturalne i instytucjonalne w¹skie gard³a ograniczaj¹ce ich potencja³ wzrostowy. Drugi scenariusz dotyczy pañstw, które w ograniczonym zakresie skorzystaj¹ z szans, jakie stwarza wprowadzanie gospodarki rynkowej. Dlatego ich stopa wzrostu bêdzie jeszcze ni¿sza ni¿ w czasach centralnego planowania (por. Tabele 1 i 2), a wzrostowi towarzyszyæ bêd¹ coraz wiêksze – choæ ju¿ teraz s¹ one bardzo znaczne (Milanovic 1998, Ko³odko 1999c) – nierównoœci w podziale dochodów. W pocz¹tkowym okresie, powiedzmy przez 15 lat, ich wzrost gospodarczy bêdzie siê utrzymywa³ na poziomie oko³o 3 procent rocznie, a nastêpnie spadnie do zaledwie 2 procent. W nastêpnym pokoleniu mo¿e siê powtórzyæ sekwencja 15 lat w roli „dotrzymuj¹cych kroku” i 10 lat w roli „maruderów”. Taki rozwój sytuacji jest prawdopodobny w krajach, które na pocz¹tku nowego wieku nadal uwik³ane s¹ w niespójne reformy strukturalne w warunkach pró¿ni instytucjonalnej; dawne instytucje zosta³y ju¿ zdemontowane, jednak na ich miejscu nie pojawi³y siê jeszcze nowe. Taki hybrydowy system utrudnia wzrost i sprawia, ¿e szanse nadrabiania zaleg³oœci w poziomie rozwoju s¹ niewielkie. Nawet w przypadku korzystnego po³o¿enia geopolitycznego i wzglêdnie dobrej jakoœci kapita³u ludzkiego, s³abe podstawy makroekonomiczne i niestabilna sytuacja polityczna mog¹ hamowaæ tworzenie kapita³u krajowego i powstrzymywaæ absorpcjê œrodków zagranicznych nap³ywaj¹cych w formie inwestycji bezpoœrednich. Ta grupa pañstw mo¿e wiêc znaleŸæ siê w roku 2025 i 2050 równie daleko za przeciêtn¹ œwiatow¹ PKB, jak w roku 2000, gdy¿ ³¹czny wzrost w ca³ym tak d³ugim okresie wyniós³by „tylko” oko³o 260 procent (Wykres 5.2). O tym, które kraje znajd¹ siê w tej grupie, zadecyduj¹ one same, gdy¿ zgodnie z przedstawion¹ logik¹ rozumowania nie s¹ one skazane na tak mizerny wzrost zrz¹dzeniem losu, lecz przede wszystkim dokonywanymi wyborami w sferze polityki gospodarczej i strategii rozwoju. 142

Wykres 5.2 Alternatywne œcie¿ki wzrostu w perspektywie 2001-2050 1000 900 800 700 600 500 Scenariusz 2C

400

Scenariusz 2A 300 Scenariusz 2B 200

100 2000

2005

2010

2015

2020

2025

143

2030

2035

2040

2045

2050

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Trzeci scenariusz odpowiada sytuacji, w której to w perspektywie œredniookresowej, jakichœ 10 lat, przeciêtna stopa wzrostu utrzymuje siê na poziomie oko³o 5 procent oscyluj¹c pomiêdzy 4 a 6 procent. Taki scenariusz jest prawdopodobny w krajach nadrabiaj¹cych dystans o silnych instytucjach i coraz solidniejszych podstawach makroekonomicznych, przy rozs¹dnej polityce i zaawansowanych reformach strukturalnych. W ci¹gu nastêpnego dziesiêciolecia tempo wzrostu mo¿e siê tam podnieœæ nawet do 7,5 procent, by nastêpnie obni¿yæ siê ponownie do oko³o 5 procent w po³owie 50-letniego okresu. W nastêpnym pokoleniu stopa wzrostu obni¿y siê do poziomu pañstw „dotrzymuj¹cych kroku”, na którym mo¿e siê utrzymaæ przez kolejne 25 lat. By³aby to niezmiernie korzystna œcie¿ka wzrostu, gdy¿ w finalnym efekcie nast¹pi³oby pe³ne wyrównanie poziomów rozwoju i na koñcu drogi dochód narodowy zrówna³by siê ze standardem typowym dla wysoko rozwiniêtych krajów przemys³owych 70. Które kraje maj¹ wiêc szansê (przy za³o¿eniu spe³nienia wszystkich niezbêdnych kryteriów) uzyskania tak znacznego wzrostu? Mo¿e to siê staæ udzia³em kilku pañstw aspiruj¹cych do cz³onkostwa w Unii Europejskiej, osi¹gaj¹cych najlepsze wyniki, zw³aszcza z pierwszej grupy ubiegaj¹cych siê o najwczeœniejsze przyjêcie do tego ugrupowania integracyjnego. Trudno wyobraziæ sobie, by wszystkie mia³y znaleŸæ siê na takiej œcie¿ce rozwoju, ale liderzy tej grupy mog¹ mieæ tak¹ szansê (Wykres 5.3). Je¿eli tak w³aœnie sta³oby siê, to powinni oni – oceniaj¹c sytuacjê realistycznie – zbli¿yæ siê do wariantu minimalistycznego (scenariusz 3B), gdy¿ scenariusz maksymalistyczny (3C) wydaje siê graniczyæ z posocjalistycznym cudem. I chocia¿ cud taki by³by ze wszech miar po¿¹dany, to niestety cudów nie ma. Ani na Dalekim Wschodzie, ani w Europie Œrodkowowschodniej.

70 Mowa tu, oczywiœcie, tylko o strumieniu. Poziom ¿ycia, który jest funkcj¹ zarówno dochodu (strumieñ), jak i wielkoœci maj¹tku zgromadzonego w przesz³oœci (zasób), nawet w tym optymistycznym scenariuszu by³by nadal wyraŸnie mniejszy ni¿ w spo³eczeñstwach najbardziej rozwiniêtych.

144

Wykres 5.3 Alternatywne œcie¿ki wzrostu w perspektywie 2001-2050 10000 8000 6000 5000 4000 3000 2000 Scenariusz 3C

1000 800 700 600 500 400

Scenariusz 3A Scenariusz 3B

300 200

100 2000

2005

2010

2015

2020

2025

145

2030

2035

2040

2045

2050

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Bardzo optymistyczny jest równie¿ scenariusz czwarty (Wykres 5.4). Ponad siedmiokrotny realny wzrost dochodu narodowego w ci¹gu 50 lat zdarza³ siê w historii niezwykle rzadko (Cohen 1995). A jednak w pewnych warunkach scenariusz ten mo¿e siê spe³niæ nie tylko w pañstwach najbardziej zaawansowanych w transformacji, ale tak¿e i w niektórych pozostaj¹cych daleko w tyle. Do pierwszej grupy mog¹ aspirowaæ (tak jak w poprzednim scenariuszu) gospodarki oparte na mocniejszych podstawach makroekonomicznych i dojrza³ych instytucjach, powiedzmy pañstwa cz³onkowskie OECD, które s¹ w stanie równoczeœnie prowadziæ rozs¹dn¹ politykê i dobrze wykorzystywaæ integracjê z Uni¹ Europejsk¹, a zarazem zapewniaæ sta³y nap³yw szerokiego strumienia zagranicznych inwestycji bezpoœrednich. Na przyk³ad na Wêgrzech i w Polsce, spoœród wy³aniaj¹cych siê rynków Europy Œrodkowowschodniej, czy w Estonii, na obszarze by³ego ZSRR – je¿eli tylko kraje te bêd¹ wyci¹gaæ odpowiednie wnioski z w³asnych i cudzych b³êdów – scenariusz taki jest mo¿liwy, a w jego realizacji mo¿e dopomóc bardzo korzystne po³o¿enie geopolityczne i wysoka jakoœæ kapita³u ludzkiego. Decyduj¹ca jednak bêdzie polityka, zw³aszcza wspieraj¹ca przedsiêbiorczoœæ. Otwarte rynki towarowe, elastyczne rynki pracy i dobrze rozwiniête rynki kapita³owe u³atwiaj¹ przedsiêbiorcom uruchamianie nowych firm. Tego rodzaju oddolna prywatyzacja przez wyzwalanie inicjatyw (ang. venture privatization) i masowy rozwój przedsiêbiorczoœci bêd¹ mia³y zasadnicze znaczenie dla utrzymania wysokiego tempa wzrostu (Ko³odko 2000d). Dlatego w pierwszym dziesiêcioleciu XXI wieku tego typu gospodarki znajd¹ siê wœród „liderów”, z przeciêtn¹ stop¹ wzrostu rzêdu 7 do 8 procent, co oznacza podwojenie PKB w ci¹gu 10 lat, czyli dwa razy szybciej ni¿ w scenariuszu pierwszym. PóŸniej – kiedy proces wyrównywania poziomów rozwoju bêdzie bardziej zaawansowany (w tym czasie wszystkie te kraje bêd¹ ju¿ od kilku lat pe³noprawnymi cz³onkami Unii Europejskiej) – stopa wzrostu spadnie zapewne do oko³o 5 procent, a nastêpnie zrówna siê z dynamik¹ osi¹gan¹ przez aktualnych 15 cz³onków UE. Jednak taki scenariusz zmian tempa wzrostu mo¿e równie¿ pasowaæ do warunków gospodarek startuj¹cych z najni¿szego poziomu dochodu wœród pañstw posocjalistycznych. Mimo s³abych instytucji i niestabilnych 146

Wykres 5.4 Alternatywne œcie¿ki wzrostu w perspektywie 2001-2050 10000 8000 6000 5000 4000 3000 2000 Scenariusz 4C

1000 800 700 600 500 400

Scenariusz 4A Scenariusz 4B

300 200

100 2000

2005

2010

2015

2020

2025

147

2030

2035

2040

2045

2050

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

podstaw makroekonomicznych, opóŸnionych reform strukturalnych i czêsto niezbyt dobrej polityki, tak¿e i te gospodarki mog¹ rozpocz¹æ nadrabianie zaleg³oœci wed³ug tego w³aœnie scenariusza, a to dziêki wspó³wystêpowaniu dwóch specyficznych czynników, które maj¹ istotne znaczenie dla zmniejszenia zró¿nicowania poziomów rozwoju, niezale¿nie od wielu innych okolicznoœci sprzyjaj¹cych szybkiemu wzrostowi. Mowa o z czasem coraz obficiej pojawiaj¹cych siê owocach transformacji, takich jak ponowny wzrost akumulacji kapita³u 71 i poprawa efektywnoœci wskutek dalszych postêpów w sferze liberalizacji i prywatyzacji. Inny czynnik to cenne niekiedy zasoby naturalne, a tak¿e bardzo niski poziom wyjœciowy, co choæ obecnie oznacza niski standard ¿ycia, to z punktu widzenia dynamiki rozwojowej zwiêksza szansê na szybki wzrostu przez wiele nastêpnych lat. Wœród krajów przystaj¹cych do tej kategorii mo¿na wymieniæ Azerbejd¿an, zasobny w obfite z³o¿a ropy naftowej pod szelfem kaspijskim, a tak¿e nader biedny Tad¿ykistan. Ich obecny poziom rozwoju daje im relatywnie wiêksze szanse szybkiego tempa wzrostu, gdy¿ wyjœciowy poziom PKB na mieszkañca w tych krajach, liczony wed³ug parytetu si³y nabywczej, to odpowiednio zaledwie 1970 i 748 dolarów (por. Tabela 8). Wejœcie na œcie¿kê relatywnie szybszego tempa wzrostu produkcji mo¿e nast¹piæ, je¿eli tylko zostan¹ spe³nione inne warunki, szczególnie jeœli nast¹pi ostateczne zakoñczenie konfliktów regionalnych, a prowadzona polityka nastawi siê na podniesienie poziomu oszczêdnoœci i inwestycji oraz, konsekwentnie, na wzrost. Oczywiœcie, jeœli to siê uda, to i tak przez lata bêd¹ to gospodarki o wzglêdniej niskim poziomie dochodu narodowego, zwa¿ywszy na olbrzymie zapóŸnienia w punkcie startu. Na dalszych etapach te dwie bardzo odmienne grupy pañstw posocjalistycznych, podniós³szy bardzo znacz¹co w ci¹gu najbli¿szych oko³o 15 lat swój poziom gospodarczy, bêd¹ rozwijaæ siê przez nastêpne 35 lat w tempie

71 U¿yto sformu³owania „ponowny wzrost”, poniewa¿ stosunek akumulacji (tworzenia kapita³u) do PKB (dochodu narodowego) w gospodarkach centralnie planowanych by³ zazwyczaj doœæ wysoki (zob. Bauer 1978, Ko³odko 1976 i 1986, Kornai 1986, Lavigne 1999).

148

Pasy w n e s c e n a r i u s z e i a k t y w n a p ol i t y ka n a X X I w i e k

•

R ozdzia³ X

grupy „dotrzymuj¹cych kroku”. Mo¿liwe jednak, ¿e w tym drugim okresie wzrost gospodarczy w grupie pañstw lepiej rozwiniêtych bêdzie bli¿szy dolnego krañca przedzia³u (2 do 4 procent rocznie), natomiast kraje s³abiej rozwiniête bli¿sze bêd¹ górnego krañca, czyli 4 procent. Tak wiêc w tym scenariuszu, podobnie jak w scenariuszach drugim oraz trzecim, zasadnicza czêœæ procesu doœcigania gospodarek wy¿ej rozwiniêtych bêdzie mia³a miejsce w pocz¹tkowej i œrodkowej czêœci 50-lecia, natomiast bli¿ej jego koñca oczekiwana stopa wzrostu powinna byæ zasadniczo taka sama, jak w pañstwach rozwiniêtych. Mo¿e siê jednak zdarzyæ, ¿e ca³y proces nadrabiania zaleg³oœci bêdzie opóŸniony, je¿eli nie zostan¹ przeprowadzone g³êbokie reformy strukturalne po³¹czone z tworzeniem w³aœciwych instytucji, je¿eli sytuacja polityczna – zarówno na scenie krajowej, jak i miêdzynarodowej – oka¿e siê niekorzystna, wreszcie je¿eli globalizacja przybierze niekorzystny obrót i zamiast wspomagaæ proces transformacji, bêdzie go utrudniaæ. W rzeczywistoœci mo¿e siê ujawniæ ka¿dy z tych czynników z osobna, a tak¿e ich mieszanki. Dlatego kreœlone scenariusze to nie tyle prognozy, ile swoiste œcie¿ki szans. Faktyczna przysz³oœæ gospodarek posocjalistycznych bêdzie du¿o bardziej skomplikowana – a zarazem ciekawsza i stawiaj¹ca trudniejsze wymagania – ni¿ takie hipotetyczne scenariusze. W ¿yciu – jak w kinie – najlepsze scenariusze s¹ inspirowane przez rzeczywiste wydarzenia. Jest bardzo ma³o prawdopodobne, je¿eli nie wrêcz niemo¿liwe, by którekolwiek konkretne pañstwo utrzymywa³o niezmienny kurs w odniesieniu do dynamiki rozwojowej przez czas jednego czy dwóch pokoleñ. Kraje mog¹ przechodziæ z jednej œcie¿ki wzrostu na inn¹ i to nie tylko sporadycznie. Ruchy takie mog¹ siê dokonywaæ w obu kierunkach, czyli w górê i w dó³, zale¿nie od zmieniaj¹cych siê uwarunkowañ wewnêtrznych i wewnêtrznych, a tak¿e zmieniaj¹cej siê polityki. Niektóre kraje nie bêd¹ w stanie unikn¹æ groŸby recesji w konfrontacji z szokami zewnêtrznymi lub w³asnymi b³êdami polityki gospodarczej. Wiele z tych zmian jest w tej chwili ca³kowicie nieprzewidywalnych. Wiele innych zale¿eæ bêdzie od decyzji politycznych, które mog¹, ale nie musz¹, byæ podjête. Te z kolei zwi¹zane bêd¹ z instytucjonalnymi aspektami rozwo149

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

ju i funkcjonowaniem demokracji. Oczywiœcie, ten ostatni czynnik tak¿e bywa kapryœny, zw³aszcza w krajach, w których ustrój demokratyczny jest stosunkowo m³ody. Gdy dla pewnych krajów stawk¹ w przysz³ej grze o rozwój bêdzie utrzymanie siê na œcie¿ce wzrostu, na któr¹ ju¿ wczeœniej uda³o im siê wst¹piæ, dla innych walka bêdzie siê toczyæ o wejœcie na drogê szybszego rozwoju (Lucas 1999). A w pewnych przypadkach mo¿e chodziæ o to, by nie zboczyæ z w³aœciwego kursu i nie pozostaæ w tyle. Tak wiêc przysz³oœæ gospodarek posocjalistycznych zale¿eæ bêdzie od przebiegu œcie¿ki wzrostu gospodarczego i od tego, jak d³ugo dane pañstwo zdo³a siê utrzymaæ na po¿¹danej drodze. Nawet gdyby za³o¿yæ, ¿e w ci¹gu najbli¿szych 50 lat ka¿dy kraj bêdzie pod¹¿aæ wzd³u¿ nie wiêcej ni¿ trzech œcie¿ek, nie zmieniaj¹c kierunku na skali góra-dó³ wiêcej ni¿ piêciokrotnie (raz na dekadê), to ju¿ to daje nam wielk¹ rozmaitoœæ mo¿liwych scenariuszy dalszego rozwoju. Wszystkie te scenariusze dalekie s¹ od jednorodnoœci. Jeœli idzie o poziom rozwoju i ró¿nice pomiêdzy krajami, to im wiêcej czasu up³ynie, tym bardziej rozejd¹ siê drogi dawnych gospodarek centralnie planowanych. W przypadkach skrajnych jakaœ gospodarka posocjalistyczna mo¿e rozwijaæ siê nieprzerwanie przez ca³e pó³wiecze, utrzymuj¹c stale pozycjê „lidera”, ale mo¿e te¿ równie d³ugo pozostawaæ w tyle, wlok¹c siê jak „maruder” za innymi szybciej zmierzaj¹cymi do przodu. Prawdopodobieñstwo takie jest jednak nik³e, gdy¿ nie ma wielu argumentów na poparcie tezy, ¿e jakiœ kraj bêdzie utrzymywaæ przeciêtne tempo wzrostu 7,5 procent a¿ do roku 2050 – bo to zaiste graniczy³oby z cudem – ani nie ma te¿ podstaw, by zak³adaæ pesymistycznie, i¿ w innym kraju wzrost PKB bêdzie utrzymywa³ siê przez ca³y czas na poziomie 1 procenta rocznie lub te¿, i¿ nie bêdzie go wcale 72.

72 Jednak historia najnowsza zna podobne przypadki tak wzrostu, jak i recesji. Z jednej strony, przy odmiennych uwarunkowaniach ustrojowych, w Chinach i Korei Po³udniowej tempo wzrostu odpowiadaj¹ce „liderom” w przedstawionej tutaj kategoryzacji utrzymywa³o siê przez ca³e æwieræ wieku. Co wiêcej, szybki wzrost w Korei Po³udniowej mo¿e siê pod pewnymi warunkami utrzymaæ, je¿eli tylko reformy strukturalne i zmiany instytucjonalne, których koniecznoœæ

150

Pasy w n e s c e n a r i u s z e i a k t y w n a p ol i t y ka n a X X I w i e k

•

R ozdzia³ X

Z racjonalnego punktu widzenia nale¿y siê spodziewaæ, ¿e omawiane gospodarki nie trafi¹ do ¿adnej ekstremalnej grupy, ale raczej znajd¹ siê wœród krajów „nadrabiaj¹cych dystans” i „dotrzymuj¹cych kroku”. Implikuje to, ¿e przez wiêksz¹ czêœæ czasu bêd¹ w stanie utrzymywaæ wzrost w przedziale od 2 do 6 procent. Jest to jednak doœæ szeroki przedzia³, ale racjonalnie mo¿na chyba oczekiwaæ, ¿e wiêkszoœæ danych charakteryzuj¹cych wzrost PKB w gospodarkach rynkowych rodz¹cych siê na terenie republik poradzieckich i w Europie Œrodkowowschodniej oscylowaæ bêdzie w przedziale od 3 do 5 procent. Zale¿eæ to bêdzie od kilku czynników, które mo¿na odczytaæ z dotychczasowych rozwa¿añ. Jednak przed dokonaniem rekapitulacji konieczne jest rozró¿nienie pomiêdzy pasywnymi scenariuszami a aktywnymi strategiami. Jest oczywiste, ¿e tak jak zawsze i w przysz³oœci przebieg procesów rozwoju zale¿eæ bêdzie siê od wielu zmiennych ewoluuj¹cych z odmienn¹ si³¹ w ró¿nych kierunkach. Niektóre z nich mo¿na co najwy¿ej próbowaæ przewidywaæ z wiêksz¹ lub mniejsz¹ dok³adnoœci¹. Jednak osi¹gniêcie punktu krytycznego w procesie wzrostu uzale¿nione jest od umiejêtnego wykorzystania okolicznoœci. Po³o¿enie geopolityczne, dziedzictwo kulturowe, jakoœæ kapita³u ludzkiego i kwalifikacje si³y roboczej, liczba ludnoœci (a co za tym idzie wielkoœæ rynków dóbr i us³ug) wielkoœæ zasobów naturalnych czy atrakcyjnoœæ turystyczna kraju – wszystkie te czynniki maj¹ wp³yw na perspektywy wzrostu. Niektóre z nich dane s¹ raz na zawsze, inne mog¹ siê zmieniaæ tylko w d³ugim horyzoncie czasowym, a i to jedynie w warunkach wzrostu gospodarczego. Najbardziej jednak liczy siê polityka. Bez w³aœciwej polityki nawet relatywnie lepsza sytuacja wynikaj¹ca z innych czynników nie przyczyni siê tak, jakby nale¿a³o, do rozwoju gospodarczego.

wykaza³ niedawny kryzys, zostan¹ konsekwentnie przeprowadzone. Z drugiej strony, mamy saharyjski Czad, w którym PKB spad³ w ci¹gu ostatnich 30 lat o po³owê i nic nie wró¿y rych³ego nadejœcia fazy szybkiego i trwa³ego wzrostu. Podobnie w Myanmar. Równie przygnêbiaj¹cych przyk³adów, szczególnie w Afryce, mo¿na by niestety wskazaæ wiêcej. 151

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Kraje o korzystniejszym po³o¿eniu geopolitycznym, znajduj¹ce siê w s¹siedztwie ogromnych rynków zbytu, jak Estonia (blisko Skandynawii), Czechy (blisko Niemiec), Bu³garia (blisko Turcji), a nawet Kirgistan (blisko Chin), s¹ w relatywnie lepszej sytuacji, jeœli chodzi o mo¿liwoœci szybkiego wzrostu. W jeszcze wiêkszym stopniu dotyczy to pañstw aspiruj¹cych do cz³onkostwa w Unii Europejskiej. Kraje, które z prawdziwym zaanga¿owaniem i konsekwencj¹ troszcz¹ siê o stopniowe tworzenie solidnych instytucji rynkowych, jak na przyk³ad Wêgry i Polska, bêd¹ korzystaæ w nadchodz¹cych latach z tworzonych w ten sposób trwa³ych podstaw w wiêkszym stopniu ni¿ inne wschodz¹ce rynki regionu. Ju¿ tak siê dzieje. Po³¹czenie tych dwóch czynników – czyli korzystnego po³o¿enia geopolitycznego w Europie Œrodkowowschodniej i znacz¹cego postêpu procesu tworzenia instytucji – ju¿ teraz stymuluje wzrost w krajach kandyduj¹cych do Unii Europejskiej. Kraje te, nawet je¿eli znajduj¹ siê na relatywnie wy¿szym poziomie rozwoju, jak Czechy, Estonia czy S³owenia, bêd¹ rozwijaæ siê szybciej ni¿ inne gospodarki posocjalistyczne. Mo¿na przewidywaæ, ¿e ta grupa pañstw bêdzie siê utrzymywaæ w ci¹gu najbli¿szych 10 do 20 lat w grupie „nadrabiaj¹cych dystans”, choæ niektóre z powodu b³êdnej polityki lub niekorzystnych szoków zewnêtrznych mog¹ zostaæ zdegradowane do ni¿szej ligi. Jednak do chwili nadrobienia zaleg³oœci wobec Europy Zachodniej (lub przynajmniej jej po³udniowej, relatywnie s³abiej rozwiniêtej czêœci), nie powinny tam d³ugo pozostawaæ. Oznacza to, ¿e nawet je¿eli od czasu do czasu ich tempo wzrostu spadnie poni¿ej 5 procent rocznie, to szybko bêd¹ w stanie wróciæ na œcie¿kê wy¿szego tempa wzrostu. Kraje trafiaj¹ce od czasu do czasu do „pierwszej ligi”, bêd¹ rekrutowaæ siê z dwóch ró¿nych grup. Pierwsza obejmowaæ bêdzie prawdziwych liderów transformacji, umiej¹cych ³¹czyæ sensown¹ strategiê rozwoju z ca³oœciowymi reformami strukturalnymi. S¹ to dwa ró¿ne, ale blisko ze sob¹ powi¹zane zagadnienia. Zdrowe instytucje bêd¹ce owocem reform strukturalnych i coraz wy¿szy poziom kultury rynkowej nie zast¹pi¹ dobrej polityki i m¹drej strategii rozwoju, a jedynie mog¹ stanowiæ jej uzupe³nienie. W gospodarkach posocjalistycznych nie ma bezpoœredniego i automatycznego zwi¹zku przyczynowego miêdzy reformami strukturalnymi a rozwojem. Taki 152

Pasy w n e s c e n a r i u s z e i a k t y w n a p ol i t y ka n a X X I w i e k

•

R ozdzia³ X

przynajmniej wniosek wynika z doœwiadczeñ pierwszego dziesiêciolecia transformacji. A poniewa¿ tego rodzaju zwi¹zek nie powstaje natychmiast, nale¿y o niego zadbaæ w ramach polityki rz¹dowej. Zw³aszcza w warunkach wszechogarniaj¹cej globalizacji, która œwiadomym i aktywnym graczom mo¿e bardzo pomóc, ale pasywnym – równie mocno zaszkodziæ. Do tej chwili wyst¹pi³y tylko cztery przypadki szybkiego wzrostu, które uzasadnia³yby u¿ycie okreœlenia „liderzy”. Trwa³o to zreszt¹ tylko przez pewien czas. Polska w latach 1994-97 osi¹gnê³a przeciêtny wzrost na poziomie 6,4 procent rocznie. Estonia w latach 1995-98 zwiêksza³a swój PKB w rocznym tempie 5,6 procent. S³owacja w latach 1995-97 rozwija³a siê prawie tak szybko jak Polska, uzyskuj¹c œredni roczny wzrost PKB 6,2 procent. Podobnie dzia³o siê w Chorwacji (por. Tabela 3). Wszystkie te kraje, jak i inne przygotowuj¹ce siê do przyst¹pienia do Unii Europejskiej, mog¹ powtórzyæ takie osi¹gniêcie równie¿ w przysz³oœci pod warunkiem dobrego skoordynowania polityki fiskalnej i pieniê¿nej, dobrego zaplanowania polityki przemys³owej i handlowej oraz podporz¹dkowania reform strukturalnych polityce wzrostu. Problem polega jednak na tym, ¿e we wszystkich krajach transformacji rz¹dy maj¹ tendencjê do lekcewa¿enia tego ostatniego aspektu d³ugofalowej polityki rozwoju. Dzieje siê tak dlatego, ¿e naiwna neoliberalna ekonomia – która z wielk¹ szkod¹ dla przebiegu posocjalistycznej transformacji zbyt czêsto by³a traktowana jako teoretyczna podstawa realizowanej w praktyce polityki ekonomicznej – sugerowa³a, ¿e samo kontynuowanie reform to gwarancja sukcesu, a pe³na i jak najszybsza liberalizacja i prywatyzacja, to panaceum na kryzys i wystarczaj¹cy œrodek do uruchomienia procesów wzrostu. Kiedy jednak zamierzonego celu przy pomocy tych prostych recept nie udaje siê osi¹gn¹æ, win¹ za „nieoczekiwanie” gorsze wyniki obarcza siê opóŸnienia w realizacji reform strukturalnych. A je¿eli nie ma mo¿liwoœci dalszego przyœpieszenia tych reform ze wzglêdu na ograniczenia natury politycznej i spo³ecznej, wówczas zawsze znajduj¹ siê pod rêk¹ jakieœ dy¿urne niepowodzenia. Z tego punktu widzenia rosyjski kryzys finansowy z lat 1998-1999 i zwy¿ka cen ropy w latach 1999–2000 pozwoli³y uratowaæ (na pozór) twarz wielu rz¹dom pañstw transformowanych, a tak¿e doradzaj¹cym im instytu153

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

cjom i ekspertom, gdy¿ zdarzenia te wyj¹tkowo dobrze nada³y siê do roli winowajców. Nastêpnym kandydatem do takiej roli mo¿e byæ „twarde l¹dowanie” gospodarki USA, choæ zaiste uzale¿nienie koniunktury w posocjalistycznej czêœci globalnej gospodarki od tendencji wystêpuj¹cych w gospodarce amerykañskiej jest bardzo znikome. Druga grupa pañstw zbli¿aj¹cych siê okresowo do „liderów” wy³oni siê spoœród najs³abiej rozwiniêtych gospodarek transformowanych nadrabiaj¹cych ca³kiem dos³ownie dystans dziel¹cy je od bardziej rozwiniêtych s¹siadów. Je¿eli dodatkowo kraje te dobrze wykorzystaj¹ pomoc zagraniczn¹, która niekiedy (na przyk³ad w Albanii czy Boœni i Hercegowinie) jest niebagatelna, mog¹ osi¹gn¹æ bardzo szybki postêp. Zdarza³o siê to sporadycznie w ci¹gu pierwszego dziesiêciolecia transformacji, a w kolejnych dziesiêcioleciach mo¿e powtarzaæ siê czêœciej. Pomijaj¹c przypadek Boœni i Hercegowiny, która osi¹ga³a w latach 1996-98 niezwykle wysokie tempo wzrostu podwajaj¹c podczas ledwie trzech lat poziom dochodu narodowego, co by³o zwi¹zane z powojennym o¿ywieniem w ca³oœci finansowanym ze Ÿróde³ zewnêtrznych, Albania uzyska³a w latach 1993-96 przeciêtn¹ stopê wzrostu w wysokoœci 10,3 procent. W Gruzji PKB wzrasta³ w latach 1996-97 o 10,6 procent rocznie, zaœ w Azerbejd¿anie w latach 1997-99 przeciêtne tempo wzrostu wynosi³o 7,7 procent (por. Tabela 3). Jednak wszystkie te procesy okaza³y siê nietrwa³e ze wzglêdu na zbyt kruche podstawy makroekonomiczne, s³abe instytucje, niespójn¹ politykê i negatywne szoki zewnêtrzne. Teraz ponownie mo¿na mieæ nadziejê na zmianê, tym razem w po¿¹danym kierunku, a wiêc przyspieszenia tempa wzrostu. Ju¿ teraz we wszystkich tych krajach, a tak¿e w Jugos³awii dŸwigaj¹cej siê ze zniszczeñ wojennych, przewiduje siê – nie bezpodstawnie – bardzo wysok¹ stopê wzrostu w pierwszych latach bie¿¹cej dekady. Wszystkie te kraje mog¹ znaleŸæ siê na pewien czas wœród liderów rozwoju (zob. Tabela 9), jednak bez gwarancji d³ugotrwa³ego utrzymania takiego stanu. Z oczywistych powodów (czysto matematycznych) ma³e ró¿nice w stopie wzrostu kumuluj¹ siê, staj¹c siê po d³ugim czasie ró¿nicami du¿ymi. W perspektywie najbli¿szego pó³wiecza jeden zaledwie punkt procentowy ró¿nicy miêdzy rocznym wzrostem o 3 i 4 procent daje ³¹cznie na koniec 154

Pasy w n e s c e n a r i u s z e i a k t y w n a p ol i t y ka n a X X I w i e k

•

R ozdzia³ X

tego okresu ró¿nicê a¿ 272 punktów procentowych. Taka ró¿nica wystarczy, by nadrobiæ bardzo du¿y dystans. Je¿eli na przyk³ad Wêgry, startuj¹c z aktualnego poziomu PKB (liczonego wed³ug kursów rynkowych) w wysokoœci oko³o 5 500 dolarów, zdo³a³by utrzymaæ przez 50 lat wzrost o 4 procent rocznie, to jego produkt globalny zwiêkszy³by siê w tym czasie do 39 tysiêcy dolarów. To wiêcej ni¿ wynosi dziœ dochód narodowy w Stanach Zjednoczonych. Natomiast wzrost o 3 procent rocznie przez najbli¿sze 50 lat oznaczaæ bêdzie w roku 2050 PKB w wysokoœci „zaledwie” 24 tysi¹ce dolarów 73. To wszak¿e nie wystarczy, by dogoniæ do tego czasu wzrastaj¹c¹ przez ca³y czas przeciêtn¹ dla Unii Europejskiej, która zdecydowanie przekroczy wówczas 50 tysiêcy dolarów (nawet gdyby przez ca³y 50-letni okres wzrost kszta³towa³ siê na niezbyt imponuj¹cym poziomie 2 procent œrednio rocznie). Oto ile znaczy ró¿nica jednego punktu procentowego. A im wy¿sz¹ stopê wzrostu siê zak³ada, tym ró¿nica ta staje siê wiêksza, niekiedy wrêcz tak ogromna, jak ogromna jest rozpiêtoœæ poziomów dochodów i standardów ¿ycia miêdzy krajami bogatymi i biednymi. Istniej¹ przeto ró¿ne hipotetyczne scenariusze. Wysokoœæ PKB na mieszkañca w poszczególnych pañstwach w przysz³oœci zale¿eæ bêdzie od jego poziomu w punkcie wyjœcia, czyli w roku 2001 i od tempa wzrostu w nadchodz¹cych dziesiêcioleciach. Zak³adaj¹c, ¿e PKB na mieszkañca, obliczany wed³ug parytetu si³y nabywczej, w najbardziej rozwiniêtych pañstwach przemys³owych – w Unii Europejskiej i w USA – wynosi obecnie oko³o 30 tysiêcy dolarów, wy³ania siê pytanie, ilokrotnie musi wzrosn¹æ obecny poziom PKB na mieszkañca w krajach posocjalistycznych, by w jakimœ momencie osi¹gnê³y one obecny poziom tych pierwszych? Rozrzut odpowiedzi jest bardzo szeroki – od dwukrotnego wzrostu w przypadku najbardziej roz-

73 Jednak z punktu widzenia wyrównywania poziomu PKB bardziej racjonalna jest ocena dokonywana w kategoriach parytetu si³y nabywczej. W tym ujêciu dane dotycz¹ce Wêgier przybra³yby wartoœæ odpowiednio 57 tysiêcy i 35 tysiêcy dolarów.

155

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

winiêtej gospodarki posocjalistycznej, czyli S³owenii, która osi¹gnê³a na koniec wieku PKB na mieszkañca w wysokoœci niespe³na 15 tysiêcy dolarów, do wzrostu blisko 40-krotnego w przypadku kraju najs³abiej rozwiniêtego, jakim jest Tad¿ykistan, gdzie PKB na mieszkañca nie siêga nawet 800 dolarów. Jedynie w oœmiu krajach stosunek ten jest lepszy ni¿ 5:1, a w 12 korzystniejszy ni¿ 10:1 (Wykres 6). Istniej¹ wszak¿e pewne zastrze¿enia metodologiczne dotycz¹ce adekwatnoœci danych, na których opiera siê to porównanie. Nale¿y zdawaæ sobie sprawê, czym jest ocena PKB wed³ug parytetu si³y nabywczej, szczególnie jeœli stosuje siê ten miernik do pañstw posocjalistycznych. Trudno nie mieæ w¹tpliwoœci, jeœli wyliczenia PKB na mieszkañca (w dolarach 1995 roku wed³ug parytetu si³y nabywczej) sugeruj¹, ¿e Estonia jest na tym samym poziomie co Czechy, dochód Bia³orusi jest niemal dwukrotnie wy¿szy ni¿ Ukrainy, a Macedonia uzyskuje PKB wy¿szy o niemal 70 procent ni¿ Mo³dawia. Jednak oceny takie s¹ oparte na takich samych podstawach metodologicznych i podobnych za³o¿eniach. Je¿eli wiêc s¹ one obarczone b³êdem, to wspólnym i jego wystêpowanie nie wyklucza mo¿liwoœci porównañ dynamiki zmian. Wprowadzaj¹c podobne zniekszta³cenia do ró¿nych szacunków mimo wszystko mo¿na siê na nich w pewnych granicach oprzeæ przy porównywaniu wskaŸników wzrostu i poszukiwaniu odpowiedzi na pytania zadawane w kontekœcie skali recesji, o¿ywienia, wzrostu oraz wyrównywania poziomów rozwoju w gospodarkach posocjalistycznych. Nadrabianie dystansu ma du¿o szerszy wymiar ni¿ samo likwidowanie luki miêdzy poziomem dochodu narodowego w pañstwach najbardziej rozwiniêtych i pañstwach opóŸnionych. Wiele pañstw posocjalistycznych nie pozostaje a¿ tak bardzo w tyle w stosunku do krajów o najwy¿szym PKB na mieszkañca, jak mog³yby to sugerowaæ same dane dotycz¹ce wielkoœci produktu krajowego brutto. Oznacza on jedynie bie¿¹cy strumieñ i nie odzwierciedla innych aspektów rozwoju maj¹cych istotne znaczenie dla poziomu i jakoœci ¿ycia. W krajach transformacji niski jest zakres analfabetyzmu, zaœ odsetek m³odzie¿y podejmuj¹cej naukê w szko³ach œrednich jest podobnie wysoki jak w rozwiniêtych pañstwach przemys³owych (UNDP 1999). Ma to istotne implikacje dla przysz³oœci, poniewa¿ wskazuje na dobr¹ jakoœæ 156

Wykres 6 Nadrabianie dystansu do pañstw wysoko rozwiniêtych 2,0

S³owenia Czechy

3,1

Estonia

3,1

S³owacja

3,4

Wêgry

3,5

Chorwacja

3,5

Polska

4,0

£otwa

4,5 5,7

Bia³oruœ

6,4

Rosja Bu³garia

7,6

Litwa

7,7

Rumunia

9,6

Macedonia

9,9

Armenia

10,0

Turkmenistan

10,0

Uzbekistan

11,2

Kazachstan

11,6

Ukraina

12,7

Kirgistan

13,2 14,2

Jugos³awia Azerbejd¿an

14,3

Gruzja

14,3 16,6

Mo³dawia Albania

19,1

Tad¿ykistan

39,0 0

10

20

30

40

50

Ile razy musi zwiêkszyæ siê dochód narodowy, aby dorównaæ do poziomu PKB na mieszkañca (wed³ug parytetu si³y nabywczej) w wysokoœci 30 tysiêcy dolarów ?

157

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

kapita³u ludzkiego, a zatem i na potencja³ rozwojowy, który odpowiednia polityka powinna w pe³ni uruchomiæ. Wzrost iloœciowy mo¿na traktowaæ jako proces liniowy, natomiast nie mo¿na tego powiedzieæ o rozwoju spo³eczno-gospodarczym. Charakter tego ostatniego istotnie zmienia siê w dobie globalizacji i eksplozji technologii informatycznych. Do jego ewolucji przyczyniaj¹ siê tak¿e zmieniaj¹ce siê wartoœci spo³eczeñstwa obywatelskiego. Na d³u¿sz¹ metê zmieni siê wspó³czesny model rozwoju, a w œlad za tym ewolucji podlegaæ równie¿ musz¹ mierniki poziomu rozwoju. Bêd¹ one w wiêkszym stopniu braæ pod uwagê jakoœæ kapita³u ludzkiego, stan œrodowiska naturalnego, dostêp do dóbr kultury i przyrody, gêstoœæ zaludnienia na obszarach miejskich i inne czynniki, których nie uwzglêdnia wskaŸnik PKB. Pewne pozycje, które dotychczas uwzglêdniane s¹ w PKB przyczyniaj¹c siê tym samym do podnoszenia statystycznego poziomu ¿ycia, w pewnym momencie mog¹ zostaæ uznane za przeszkodê w realizacji tego celu. Dlatego wyrównywanie poziomów rozwoju mo¿e potrwaæ krócej (lub w pewnych przypadkach, niestety, d³u¿ej) ni¿ wynika³oby to z oceny dokonanej wy³¹cznie przez pryzmat wielkoœci PKB. Mimo to jednak ta w³aœnie kategoria zawsze bêdzie kluczowym czynnikiem determinuj¹cym poziom ¿ycia w danej gospodarce, albowiem ona w³aœnie stanowi rzeczywist¹ podstawê, na której mo¿na budowaæ indywidualny dobrobyt. Jeœli traktowaæ prze³om tysi¹cleci jako punkt startowy w procesie wyrównywania poziomów rozwoju, wszystkie opisane okolicznoœci sprawiaj¹, ¿e jeœli w ogóle nadejdzie taki moment, to zrównanie siê poziomu dochodu narodowego i produkcji poszczególnych pañstw posocjalistycznych z krajami rozwiniêtymi nast¹pi w bardzo ró¿nych latach. Zrozumia³e przecie¿ jest, ¿e ta druga grupa krajów równie¿ siê rozwija, a wiêc wyrównywanie poziomów nale¿y pojmowaæ w kategoriach poœcigu za ruchomym celem. Jednak samo osi¹gniêcie w rozs¹dnym czasie obecnego poziomu PKB œwiatowej czo³ówki by³oby sporym osi¹gniêciem. W którym zaœ roku mo¿e to nast¹piæ – i czy taki rok w ogóle nadejdzie – to zale¿eæ bêdzie od œcie¿ki rozwoju danego kraju: czy znajdzie siê on wœród „liderów”, czy te¿ mo¿e bêdzie tylko „dotrzymywaæ kroku”? „Maruderzy”, oczywiœcie, nie maj¹ szans (Tabela 11). 158

Tabela 11 Rok osi¹gniêcia poziomu rozwoju krajów wysoko rozwiniêtych w zale¿noœci od œcie¿ek rozwoju PKB p/c w 2000 r.

rok osi¹gniêcia 30 tysiêcy dolarów PKB p/c

Albania

w dolarach 1995 roku wed³ug parytetu si³y nabywczej Nadrabiaj¹cy Dotrzymuj¹cy Liderzy dystans kroku 1.569 2041 2060 2100

Armenia

3.009

2032

2047

2078

Azerbejd¿an

2.101

2037

2055

2090

Bia³oruœ

5.238

2024

2036

2059

Bu³garia

3.930

2028

2042

2069

Chorwacja

8.484

2017

2026

2042

Czechy

9.699

2016

2023

2038

Estonia

9.606

2016

2023

2038

Macedonia

3.017

2032

2047

2077

Gruzja

2.099

2037

2055

2090

Wêgry

8.525

2017

2026

2042

Kazachstan

2.576

2034

2050

2083

Kirgistan

2.279

2036

2053

2087

£otwa

6.681

2021

2031

2051

Litwa

3.872

2028

2042

2069

Mo³dawia

1.805

2039

2058

2095

Polska

7.575

2019

2028

2047

Rumunia

3.124

2031

2046

2076

Rosja

4.654

2026

2038

2063

S³owacja

8.707

2017

2025

2041

S³owenia

1.802

2010

2014

2024

Tad¿ykistan

770

2051

2075

2124

Turkmenistan

3.004

2032

2047

2078

Ukraina

2.357

2035

2052

2086

Uzbekistan

2.681

2034

2048

2082

Jugos³awia

2.108

2037

2055

2090

ród³o:

Prognozy na przysz³oœæ – szacunki autora (objaœnienia w tekœcie). PKB p/c (per capita) w 2000 roku wed³ug szacunków PlanEcon 1999a i 1999b.

159

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Z punktu widzenia wyrównywania poziomów – a to oznacza tak¿e poprawê standardu ¿ycia spo³eczeñstw – rozs¹dniejsze by³oby utrzymanie stabilnego, a przy tym stosunkowo wysokiego tempa wzrostu, a nie próba jego maksymalizacji w pewnym z góry zak³adanym okresie, który skoñczyæ siê mo¿e wczeœniej, ni¿ tego oczekiwano. W tym drugim przypadku – ze wzglêdu na zagro¿enia zwi¹zane z sytuacj¹ i ryzykiem destabilizacji gospodarki, a wiêc zmniejszenia tempa wzrostu choæby na kilka lat – koñcowy wynik mo¿e byæ mniej zachêcaj¹cy. Innymi s³owy, lepsz¹ strategi¹ jest nadrabianie opóŸnieñ w miarê równomiernie przez ca³y czas, ni¿ pozostawanie przez chwilê w gronie liderów za cenê póŸniejszego odpadniêcia od czo³ówki i przesuniêcia siê do dalszej grupy. Wszystkie œcie¿ki rozwoju pokazuj¹ zatem, jak wielki dystans pozostaje do nadrobienia, by zlikwidowaæ lukê w poziomie rozwoju, która powstawa³a przez wieki i, niestety, jeszcze bardziej poszerzy³a siê w ci¹gu ostatniego dziesiêciolecia, kiedy to posocjalistyczne przeobra¿enia ustrojowe nabiera³y nazbyt ¿ywio³owego charakteru. Mo¿e siê okazaæ, ¿e w pewnych przypadkach trzeba bêdzie nie pó³wiecza, a kolejnych kilku wieków, by lukê tê zlikwidowaæ do koñca.

160

ROZDZIA£ XI

WNIOSKI DLA POLITYKI ROZWOJU Pora zadaæ sobie w tym momencie zasadnicze pytanie: czy wszystkie te analizy i wnioski s¹ poprawne, a przede wszystkim, czy przedstawiane prognozy mo¿na uznaæ za rozs¹dne, skoro tak wiele z nich w najnowszej historii pañstw posocjalistycznych okaza³o siê chybionych? OdpowiedŸ sk³ada siê z trzech czêœci. Po pierwsze, w latach 90. formu³owanych by³o wiele ostrze¿eñ i prognoz, które dok³adnie wskazywa³y na spodziewane zagro¿enia i niepo¿¹dane efekty, jednak nie zosta³y one w dostatecznym stopniu i we w³aœciwym czasie wziête pod uwagê przez rz¹dz¹cych polityków i doradzaj¹ce im organizacje miêdzynarodowe. Po drugie, niektóre, zw³aszcza te kwestionuj¹ce doktrynê neoliberaln¹ za³o¿enia teoretyczne, dotycz¹ce mo¿liwoœci szybkiego wzrostu gospodarczego pañstw posocjalistycznych okaza³y siê s³uszne, jednak nie zosta³y w tamtym okresie spe³nione wszystkie warunki konieczne dla takiego wzrostu, miêdzy innymi z powodu b³êdów pope³nionych w polityce gospodarczej. Po trzecie, mo¿na za³o¿yæ, ¿e warunki takie mog¹ zostaæ spe³nione teraz, a zatem mo¿e i powinno równie¿ zwiêkszyæ siê tempo wzrostu go161

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

spodarczego w przysz³oœci. To nie teoria zatem siê myli, teorii bowiem by³o i jest wiele. Problem w tym, ¿e najczêœciej opierano siê albo o b³êdne teorie, albo te¿ podporz¹dkowywano prowadzon¹ politykê priorytetom rodzimych partykularnych grup interesu zapatrzonych we w³asne egoistyczne cele, a zarazem po³¹czonych wiêzami gospodarczymi i ideologicznymi z obcymi, zagranicznymi grupami interesu. W tych przypadkach teoretyczne uzasadnienia takich opcji politycznych mia³y ju¿ tylko wtórne znaczenie. Notabene, jeœli ktoœ doprawdy chce dog³êbnie zrozumieæ, o co w istocie tocz¹ siê spory wokó³ posocjalistycznej transformacji i globalizacji, ten musi poj¹æ nie tylko zawi³oœci teorii ekonomicznych, ale przede wszystkim musi potrafiæ twórczo zastosowaæ je do interpretacji otaczaj¹cej nas rzeczywistoœci. Co do prób prognozowania przysz³oœci, istniej¹ te¿ wa¿kie ró¿nice w porównaniu z poprzednim okresem, a tak¿e pojawiaj¹ siê nowe zagro¿enia. Jedna z ró¿nic polega na tym, ¿e obecnie du¿o wiêcej wiemy o tym, co i dlaczego dzia³a w gospodarkach posocjalistycznych, a co i dlaczego nie dzia³a. I choæ z gruntu b³êdne za³o¿enie, ¿e samo uwolnienie si³ rynkowych zapewni wzrost gospodarczy, mo¿e jeszcze teoretycznie zatryumfowaæ, to w praktycznym mechanizmie gospodarczym tak siê jednak nie stanie. Dlatego si³y rynkowe powinny byæ wspomagane przez rozs¹dne rz¹dowe strategie rozwoju i rozumne dzia³ania spo³ecznoœci miêdzynarodowej, w tym organizacji oficjalnych i pozarz¹dowych. Tu zarazem tkwi pierwsze zagro¿enie trafnoœci przewidywañ i pewnej dozy optymizmu na przysz³oœæ, dzia³ania takie bowiem mog¹ okazaæ siê niewystarczaj¹ce lub te¿ raz jeszcze mog¹ zostaæ oparte na niew³aœciwej teorii ekonomicznej. Druga ró¿nica pomiêdzy patrzeniem w przysz³oœæ w poprzednim okresie a chwil¹ obecn¹ polega na tym, ¿e na progu nowego stulecia wszystkie gospodarki posocjalistyczne wesz³y ju¿ w fazê wzrostu produkcji. Wiêcej przy tym akumuluj¹ w³asnego kapita³u, a zatem i wiêcej mog¹ inwestowaæ. Nie trzeba wiêc ju¿ zabiegaæ o powstrzymanie recesji i prze³amanie depresji, a tylko dbaæ o dalsze zwiêkszenie tempa wzrostu i utrzymanie go na jak najwy¿szym poziomie tak d³ugo, jak tylko bêdzie to mo¿liwe. Przez ca³y czas aktualne jest przy tym wyzwanie zwi¹zane z realizacj¹ tego celu w ramach 162

Wnioski dl a p olityki ro z w oju

•

R ozdzia³ X I

specyficznego otoczenia instytucjonalnego i politycznego typowego dla rodz¹cego siê posocjalistycznego rynku i demokracji. Niedocenianie tej nieincydentalnej przecie¿ specyfiki stanowi drugie ze wspomnianych zagro¿eñ. Polityka realizowana w pierwszej dekadzie transformacji wynika³a w du¿ym stopniu z tzw. konsensusu waszyngtoñskiego, choæ ten zestaw reform strukturalnych zosta³ zaplanowany z myœl¹ o innych wyzwaniach (Williamson 1990 i 1997). Zastosowanie wobec gospodarek posocjalistycznych polityki wynikaj¹cej z tego kanonu zasadniczo wp³ynê³o na kierunek reform systemowych i faktyczny przebieg zmian, przynosz¹c przy okazji tak¿e znaczne skutki negatywne (Stiglitz 1998, Ko³odko 1999d). Kiedy realizowana polityka nie da³a oczekiwanych wyników, zaczêto poszukiwaæ alternatywnych rozwi¹zañ. W miarê powstawania rynków posocjalistycznych zaczê³y pojawiaæ siê nowe zagadnienia, problemy i powody do niepokoju. Wywo³ywa³y one ró¿norodne reakcje, dziêki czemu wy³oni³y siê te¿ twórcze propozycje nowych podejœæ do kwestii rozwoju spo³eczno-gospodarczego w krajach posocjalistycznych. Dlatego te¿ warto w tym miejscu powtórzyæ dziesiêæ zasadniczych wniosków dotycz¹cych polityki gospodarczej w warunkach transformacji i globalizacji (Ko³odko 1999a). 1. Rozwi¹zania instytucjonalne s¹ najwa¿niejszym czynnikiem decyduj¹cym o osi¹gniêciu szybkiego i trwa³ego wzrostu. Powinny one powstawaæ ewolucyjnie w ramach procesu œwiadomie planowanego i kszta³towanego przez rz¹d, nie zaœ ¿ywio³owo i przypadkowo. W krajach, w których rz¹dy stosowa³y takie w³aœnie podejœcie, o¿ywienie przychodzi³o wczeœniej, wzrost by³ i jest szybszy, a szanse na trwa³y rozwój wiêksze. Te kraje zaœ, w których rz¹dy liczy³y na spontaniczne powstanie nowych instytucji, nie by³y w stanie odpowiednio pokierowaæ tym procesem i pozosta³y w tyle pod wzglêdem przebudowy systemowej i realnego wzrostu gospodarczego. Tworzenie instytucji jest procesem stopniowym i d³ugotrwa³ym. Nale¿y bezustannie œledziæ wp³yw poszczególnych czynników na wyniki tego procesu oraz regularnie dostosowywaæ i korygowaæ politykê, kieruj¹c siê przy tym zarówno doœwiadczeniami p³yn¹cymi ze zniekszta³conych strukturalnie gospodarek rynkowych, jak i poprawn¹ interpretacj¹ szczególnych cech po163

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

wstaj¹cych dopiero rynków posocjalistycznych. Dotyczy to szczególnie prywatyzacji oraz rozwoju rynków kapita³owych. 2. Wielkoœæ sektora publicznego jest wbrew pozorom mniej istotna od jakoœci polityki rz¹du i sposobu wdra¿ania zmian. W krajach posocjalistycznych g³êboka restrukturyzacja systemu finansów publicznych jest wa¿niejsza od zmniejszania rozmiarów sektora publicznego (Tanzi 1997). Wp³ywy z podatków, zamiast byæ kierowane do niekonkurencyjnych sektorów, powinny byæ z regu³y przeznaczane na tworzenie instytucji oraz inwestycje w kapita³ ludzki i infrastrukturê. Próby ograniczania sektora publicznego, czêsto metod¹ œlepych ciêæ bud¿etowych, mog¹ utrudniæ, zamiast u³atwiæ przezwyciê¿anie transformacyjnej recesji i dojœcie do trwa³ego oraz szybkiego wzrostu. Nawet jeœli uwa¿a siê, ¿e mniejszy sektor publiczny jest lepszy od wiêkszego (co zwykle jest prawd¹), przedwczesne i nieodpowiedzialne zmniejszanie jego rozmiarów mo¿e prowadziæ do spadku dochodu narodowego i degradacji poziomu ¿ycia ludnoœci. Nie nale¿y przeto ograniczaæ nak³adów z kasy publicznej w imiê iluzorycznej walki z fiskalizmem, lecz wydatki te trzeba prorozwojowo restrukturyzowaæ. 3. Je¿eli zaniedbuje siê rozwi¹zania instytucjonalne, oddaj¹c przy tym pole nader ¿ywio³owo dzia³aj¹cym w warunkach gwa³townej liberalizacji si³om rynkowym, pojawia siê systemowa pró¿nia i zjawisko instytucjonalizacji nieformalnej. Szerzenie siê korupcji i przestêpczoœci zorganizowanej to drastyczne przyk³ady takiej w³aœnie instytucjonalizacji. S¹ to dwie g³ówne choroby tocz¹ce kraje, w których liberalizacjê i prywatyzacjê forsowa³y s³abe rz¹dy, czêsto pod wp³ywem skoordynowanego nacisku zainteresowanych tym zagranicznych inwestorów oraz s³u¿¹cych realizacji ich interesów polityków i mediów. Je¿eli nie ma w³aœciwie zinstytucjonalizowanej si³y, która narzuca i egzekwuje podporz¹dkowywanie siê obowi¹zuj¹cemu prawu – a mo¿e ni¹ byæ tylko sprawne i dobrze zorganizowane pañstwo – to panoszyæ zaczyna siê bezprawie albo, inaczej, swoje niecywilizowane „prawa” narzuca nieuregulowana i nie s³u¿¹ca dobru ogólnemu patologicznie funkcjonuj¹ca czêœæ sektora prywatnego. W skrajnym przypadku oznaczaæ to mo¿e faktyczne rz¹dy uk³adów oligarchicznych czy wrêcz mafijnych 74. 164

Wnioski dl a p olityki ro z w oju

•

R ozdzia³ X I

W œwiecie zdarzaj¹ siê rz¹dy s³abe ze wzglêdu na nadmierne rozmiary sektora publicznego, ale akurat w gospodarkach przechodz¹cych przez transformacjê do posocjalistycznego kapitalizmu s¹ one czêsto s³abe dlatego, ¿e sektor ten zosta³ zbyt wczeœnie ograniczony, zanim jeszcze powstaj¹cy rynek i organizacje pozarz¹dowe zdo³a³y przej¹æ niektóre z dotychczasowych tradycyjnych funkcji pañstwa. Nawet je¿eli celem takiego ograniczenia jest zmniejszenie skali redystrybucji dochodu narodowego metodami fiskalnymi i stworzenie zachêt do tworzenia kapita³u, a wiêc inwestycji i wzrostu, to nie wolno przeoczyæ faktu, ¿e walka z nieformalnymi instytucjami jest kosztowna tak¿e w kategoriach fiskalnych. W warunkach zbyt wczesnego lub zbyt daleko id¹cego ograniczenia sektora publicznego rz¹d mo¿e byæ za s³aby, by prowadziæ tak¹ walkê, a rynek mo¿e szybko rozwin¹æ siê w ramach sektora nieformalnego, podczas gdy w gospodarce oficjalnej narastaj¹ problemy. W takiej sytuacji zyski trafiaj¹ do sektora nieformalnego, podczas gdy w sektorze oficjalnym przychody spadaj¹, a straty rosn¹. Tym samym zyski s¹ „prywatyzowane”, natomiast straty „uspo³eczniane” w ramach niedopuszczalnego na d³u¿sz¹ metê procesu politycznego o fatalnych nastêpstwach dla bud¿etu i polityki spo³ecznej. 4. Polityka w pañstwach transformowanych musi byæ ukierunkowana na przekszta³canie i usprawnianie systemu prawnego, tak by móg³ on s³u¿yæ gospodarce rynkowej. Tworzenie i opracowywanie nowych ustaw – kodeksów handlowych, ordynacji podatkowych, przepisów dotycz¹cych rynków kapita³owych, ochrony prawa w³asnoœci, regulacji antymonopolowych, nadzoru bankowego, ochrony konsumenta, ochrony œrodowiska na-

Jest tylko kwesti¹ czasu, kiedy w podrêcznikach ekonomii politycznej, historii gospodarczej oraz nauk politycznych prezentowane bêd¹ rozdzialy na temat tych patologii, w tym zw³aszcza rozwoju mafijnych uk³adów podczas rosyjskiej transformacji. Tak bêdzie dopiero kiedyœ bynajmniej nie dlatego, ¿e teraz o tym nie wiemy – bo wiemy i to nie ma³o (Sater 1998, Wedel 1998) – lecz dlatego, i¿ w przysz³oœci inny ju¿ bêdzie uk³ad interesów, a jak¿e konfliktowa teraŸniejszoœæ stanie siê ju¿ tylko wzbudzaj¹c¹ mniej emocji wstydliw¹ przesz³oœci¹. 74

165

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

turalnego – to zadania o ogromnym znaczeniu, które zasadniczo powinny zostaæ podjête jeszcze przed pe³n¹ prywatyzacj¹ maj¹tku pañstwowego. Tworzenie ram prawnych odpowiednich dla gospodarki rynkowej powinno te¿ znaleŸæ siê znacznie wy¿ej na liœcie priorytetów miêdzynarodowych organizacji finansowych i gospodarczych. Kwestiê tê nale¿y traktowaæ jako du¿o pilniejsz¹ i wa¿niejsz¹ ni¿ sam¹ liberalizacjê handlu i prywatyzacjê maj¹tku, które bêd¹ przyczyniaæ siê do wzrostu gospodarczego tylko wtedy, kiedy wczeœniej zostan¹ spe³nione okreœlone warunki instytucjonalne, a wiêc wtedy, kiedy zostan¹ do praktyki wdro¿one stosowne regu³y gry. To natomiast wymaga nowych regulacji prawnych oraz organizacji pañstwowych i samorz¹dowych sprzyjaj¹cych ich przestrzeganiu oraz po¿¹danych zmian behawioralnych po stronie uczestników gry rynkowej. 5. Czêœæ zadañ rz¹du centralnego musi zostaæ przeniesiona do samorz¹dów, co oznacza koniecznoœæ sukcesywnej decentralizacji systemu finansów publicznych i zapewnienia samorz¹dom wiêkszej autonomii fiskalnej. Zarazem wymaga to wszak¿e odpowiedniego przygotowania od strony prawnej i politycznej, a tak¿e kulturowej, poniewa¿ w innym przypadku decentralizacji ulegaæ mo¿e ba³agan i brak spo³ecznej odpowiedzialnoœci, co pogarsza jakoœæ obs³ugi ludnoœci, miast j¹ poprawiaæ i utrudnia rozkwit ma³ej i œredniej przedsiêbiorczoœci, miast jemu sprzyjaæ 75. Oba szczeble w³adzy – centralny i samorz¹dowy – nale¿y postrzegaæ jako dwie czêœci jednej ca³oœci, co ma zasadnicze znaczenie dla stopniowego tworzenia nowych stosunków spo³ecznych. Je¿eli w miarê ograniczania kompetencji rz¹du centralnego samorz¹dy nie bêd¹ wzmacniane, to zdrowe si³y rynku nie bêd¹ wspomagane przez nowy uk³ad instytucjonalny, co zmniejszy

75 Przyk³adem takiej, w du¿ej mierze nieudolnie realizowanej reformy w sferze samorz¹dnoœci by³y zmiany wprowadzane w Polsce w latach 1998-2000 pod szumnymi has³ami, ale de facto przy niedostatecznym wsparciu instytucjonalnym i politycznym. le wdra¿ane reformy w sposób oczywisty obracaj¹ siê przeciwko s³usznej sk¹din¹d koncepcji decentralizacji pañstwa i jego struktur oraz wspierania rozwoju spo³eczeñstwa obywatelskiego.

166

Wnioski dl a p olityki ro z w oju

•

R ozdzia³ X I

szansê na poprawê alokacji kapita³u i podniesienie efektywnoœci gospodarowania. Ucierpieæ na tym musz¹ rezultaty potencjalnie mo¿liwe do uzyskania dziêki równolegle tocz¹cej siê liberalizacji i prywatyzacji. 6. Potrzebny jest szybszy ni¿ dotychczas jakoœciowy rozwój organizacji pozarz¹dowych, w tym tak¿e zwiêkszenie udzielanej im miêdzynarodowej pomocy technicznej i finansowej. Organizacje te stanowi¹ trzeci – obok sektora prywatnego i pañstwowego – niezbêdny filar wspó³czesnej gospodarki rynkowej i spo³eczeñstwa obywatelskiego. By ³agodziæ napiêcia rodz¹ce siê pomiêdzy pañstwem a spo³eczeñstwem potrzebne jest spektrum organizacji pozarz¹dowych dzia³aj¹cych w ró¿nych dziedzinach ¿ycia publicznego. Sam rozszerzaj¹cy siê sektor prywatny nie wystarczy do zape³nienia luki powstaj¹cej w wyniku wycofywania siê pañstwa z ró¿nych form aktywnoœci. Pewne obszary ¿ycia publicznego nie mog¹ opieraæ siê ani na pañstwie, ani na sektorze prywatnym zorientowanym na dzia³alnoœæ gospodarcz¹ motywowan¹ pogoni¹ za zyskiem. Bez infrastruktury instytucjonalnej, jak¹ zapewniaj¹ organizacje pozarz¹dowe, powodzenie zmian systemowych i solidny wzrost gospodarczy staj¹ siê w¹tpliwe, raczkuj¹ca gospodarka rynkowa i demokracja nie mog¹ siê odpowiednio rozwijaæ, a transformacja posocjalistyczna staje siê niekompletna. 7. Pañstwo musi swoj¹ polityk¹ fiskaln¹ i spo³eczn¹ odgrywaæ aktywn¹ rolê przeciwdzia³aj¹c¹ nadmiernemu rozwarstwieniu dochodów, zw³aszcza w pierwszym okresie transformacji, kiedy tendencja do narastania nierównoœci jest niezwykle silna. Polityka dochodowa i poszanowanie zasad sprawiedliwoœci s¹ ogromnie wa¿ne dla trwa³oœci wzrostu, a wiêc ostatecznego sukcesu transformacji. Przekroczenie pewnej, trudnej do okreœlenia ex ante granicy w sferze nierównoœci dochodów hamuje rozwój dzia³alnoœci gospodarczej i spowalnia tempo wzrostu. Du¿e nierównoœci utrudniaj¹ te¿ realizacjê kluczowych reform instytucjonalnych i strukturalnych, czego doœwiadczaj¹ wszystkie kraje posocjalistyczne, nawet te najbardziej zaawansowane w dzie³o zmian ustrojowych i ciesz¹ce siê relatywnie wy¿szym poziomie rozwoju. 167

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

8. Rynki kapita³owe lepiej jest liberalizowaæ póŸniej ni¿ wczeœniej, zaœ wczeœniej rz¹d musi zadbaæ o to, by odpowiedni poziom dojrza³oœci osi¹gnê³o tworzenie instytucji wspomagaj¹cych funkcjonowanie rynków kapita³owych, a stabilizacja finansowa by³a utrwalona i skonsolidowana w stabilnoœæ. Poniewa¿ posocjalistyczna transformacja rynkowa odbywa siê w kontekœcie globalizacji, transformacj¹ nale¿y starannie sterowaæ, zwracaj¹c szczególn¹ uwagê na liberalizacjê krótkoterminowych przep³ywów kapita³owych pod k¹tem ich wp³ywu na akumulacjê i kierunki alokacji kapita³u. Przep³ywy te musz¹ byæ monitorowane i kontrolowane przez w³adze fiskalne i monetarne, co wymaga tak¿e stosownego wsparcia przez miêdzynarodowe instytucje finansowe. Tylko wtedy mo¿na liberalizowaæ rynki finansowe z korzyœci¹ dla procesu rozwoju, a i to nale¿y czyniæ stopniowo i z niezbêdn¹ roztropnoœci¹. W przeciwnym razie ludnoœæ m³odych i dopiero tworz¹cych siê demokracji mo¿e nie poprzeæ wprowadzania mechanizmów rynkowych ani integracji z gospodark¹ œwiatow¹, a nawet mo¿e odnieœæ siê wrogo do tych kroków 76. 9. Organizacje miêdzynarodowe powinny nie tylko wspieraæ proces globalizacji i w miarê korzystne plasowanie siê w nim krajów posocjalistycznej transformacji, ale tak¿e zachêcaæ je do pog³êbiania stopnia regionalnej integracji i wzajemnej wspó³pracy. Szybki i trwa³y wzrost wymaga rozwoju eksportu, który uzale¿niony jest od silnych powi¹zañ regionalnych. Te

Istotnie, gwa³towne protesty w Seattle podczas szczytu Œwiatowej Organizacji Handlu w grudniu 1999 roku, demonstracje w Davos podczas kolejnych spotkañ Œwiatowego Forum Ekonomicznego, podczas sesji UNCTAD w Bangkoku w lutym 2000, podczas szczytu MFW i Banku Œwiatowego w Pradze jesieni¹ 2000 roku i w Waszyngtonie wiosn¹ 2001 roku, a tak¿e w wielu innych miejscach, gdzie odbywaj¹ siê spotkania wa¿nych organizacji miêdzynarodowych, w oczywisty sposób potwierdzaj¹ tê diagnozê. Demonstracje te organizowano w kontekœcie szerszego zestawu problemów zwi¹zanych (lub kojarzonych) z pewnymi efektami ubocznymi globalizacji, dotkliwie odczuwanymi przez kraje rozwijaj¹ce siê i transformowane (Ko³odko 2001a). Z tego punktu widzenia kraje posocjalistyczne przejê³y wiele cech tzw. krajów rozwijaj¹cych siê („Trzeciego Œwiata”). Nastroje antyglobalizacyjne mog¹ siê zatem nasilaæ w miarê coraz szerszego otwierania siê gospodarek tych krajów na kontakty zewnêtrzne, o ile nie bêdzie temu towarzyszy³ szybszy wzrost i sprawiedliwszy podzia³. 76

168

Wnioski dl a p olityki ro z w oju

•

R ozdzia³ X I

z kolei wymagaj¹ wsparcia miêdzy innymi przez banki importowo-eksportowe, gie³dy towarowe, agencje ubezpieczaj¹ce transakcje kredytowe. W odniesieniu do gospodarek przechodz¹cych transformacjê przede wszystkim na wspieraniu budowy instytucji oraz pomocy technicznej, a nie na kredytach bezpoœrednich powinny koncentrowaæ siê dzia³ania EBOiR. Tego rodzaju infrastruktura rynkowa jest wci¹¿ niedorozwiniêta, a wymiana handlowa i bezpoœrednie inwestycje zagraniczne na szczeblu regionu s¹ zapóŸnione. Czynnik zatem, który powinien byæ si³¹ napêdzaj¹c¹ trwa³y wzrost, jest obecnie dla tego wzrostu zasadniczym utrudnieniem. Innymi s³owy, kraje posocjalistyczne bêd¹ w ograniczonym stopniu korzysta³y z dobrodziejstw, jakie przynieœæ mo¿e im globalizacja, jeœli nie opr¹ swego w³¹czania siê do uk³adu œwiatowego na silnych zwi¹zkach regionalnych. 10. Organizacje systemu Bretton Woods powinny ponownie rozwa¿yæ swoj¹ politykê wobec gospodarek posocjalistycznych. O ile Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy powinien nadal k³aœæ g³ówny nacisk na p³ynnoœæ finansow¹, wymienialnoœæ walut oraz stabilizacjê fiskaln¹ i monetarn¹, o tyle Bank Œwiatowy powinien koncentrowaæ siê przede wszystkim na wspieraniu wzrostu z poszanowaniem zasad sprawiedliwoœci spo³ecznej i ekologicznie zrównowa¿onego rozwoju. Te dwa obszary polityki gospodarczej jednak czêsto pozostaj¹ z sob¹ w konflikcie. Widoczna przy tym jest tendencja do mylenia celów i œrodków polityki, do faworyzowania krótkoterminowej stabilizacji kosztem d³ugoterminowego wzrostu i rozwoju. Dzia³ania nie powinny koncentrowaæ siê przede wszystkim (a ju¿ na pewno nie wy³¹cznie) na polityce stabilizacyjnej, ale równie¿ musz¹ one poszukiwaæ w³aœciwych proporcji miêdzy polityk¹ stabilizacyjn¹ a œrednioi d³ugoterminowymi strategiami rozwoju. Polityka fiskalna i monetarna musz¹ byæ podporz¹dkowane polityce rozwoju, a nie na odwrót. Kryteria wykonawcze stosowane przez BŒ do oceny rozwoju spo³eczno-gospodarczego s¹ równie potrzebne jak kryteria fiskalne i monetarne u¿ywane w pragmatyce MFW. Nale¿y zawsze zwracaæ baczn¹ uwagê na wp³yw polityki finansowej na wzrost gospodarczy, alokacjê kapita³u, dystrybucjê dochodu i sieæ zabezpieczeñ socjalnych. 169

G l ob a l i za c j a a p e rs p e k t y wy ro z w oj u k r a j ó w p o s o c j a l i s t yc z n yc h

Zmieniaj¹ce siê warunki i nowe wyzwania sprawiaj¹, ¿e dokonywane na bie¿¹co korekty polityki bêd¹ konieczne tak¿e i w przysz³oœci. Wielu rzeczy po prostu przewidzieæ siê nie da. Tym bardziej ca³oœciowego i realnego konsensusu politycznego sprzyjaj¹cego trwa³emu i szybkiemu wzrostowi nale¿y poszukiwaæ nieprzerwanie. Konsensus to proces, a nie stan. Jest on szczególnie upragniony, gdy pojawia siê okazja do odrabiania naros³ych w przesz³oœci zaleg³oœci i wyrównywania poziomów rozwoju. Z tego te¿ punktu widzenia tzw. konsensus waszyngtoñski, niestety, nie spe³ni³ swego zadania. Nie spe³ni³, bo i nie móg³. Z trzech co najmniej przyczyn. Po pierwsze, zawiera³ istotne luki, przede wszystkim niedoceniaj¹c znaczenia budowy instytucji dla sprawnego funkcjonowania gospodarki rynkowej. Po drugie, lekcewa¿y³ kwestiê proporcji dochodów i dopuszczalnych granic ich zró¿nicowania z punktu widzenia efektywnoœci ca³ego spo³ecznego procesu reprodukcji. Po trzecie, by³ przejawem swoistej arogancji najbogatszej czêœci œwiata wobec krajów i narodów biedniejszych, których potrzeb nie tylko dostatecznie nie uwzglêdniono w proponowanych strategiach dzia³añ, ale które to kraje wrêcz zosta³y pominiête przy wypracowywaniu w du¿ym stopniu narzucanej im linii programowej. Innymi s³owy, raz jeszcze – nie pierwszy i nie ostatni – zastosowano zasadê „o was bez was”. Nie tak rozwi¹zuje siê problemy o kapitalnym znaczeniu dla wielkich mas spo³ecznych, ca³ych narodów i olbrzymich regionów œwiata. Konsensusu – teoretycznego i politycznego, ideologicznego i pragmatycznego, globalnego i regionalnego – trzeba wci¹¿ poszukiwaæ. ZnaleŸæ go siê nie da, ale mimo to szukaæ warto. Wszêdzie. A to dlatego, ¿e po drodze wiele trudnych problemów mo¿na rozwi¹zaæ, a sporo innych unikn¹æ. Tak¿e tych, w które uwik³ane s¹ ju¿ drug¹ dekadê kraje ustrojowej transformacji szukaj¹ce na nowo swego miejsca na Ziemi. Gospodarki posocjalistyczne nieodwracalnie zosta³y uwik³ane w proces globalizacji. Na takim te¿ tle stanê³y one w obliczu historycznej szansy odrabianie zapóŸnieñ rozwojowych. Ale przy okazji pojawi³y siê równie¿ dodatkowe zagro¿enia. Gra toczy siê o to, aby saldo dodatkowych kosztów, które trzeba ponieœæ oraz dodatkowych korzyœci, które mo¿na czerpaæ, by³o pozytywne. To jak dalece ten bilans oka¿e siê dodatni, zale¿y od polityczne170

Wnioski dl a p olityki ro z w oju

•

R ozdzia³ X I

go kunsztu tych, którym na sercu le¿¹ nie tylko interesy w³asne, ale przede wszystkim dobro ogólne – narodowej gospodarki, ca³ego spo³eczeñstwa, w³asnego pañstwa. Bo one w warunkach globalizacji bynajmniej nie zanikaj¹. Inaczej tylko trzeba o nie dbaæ. Te kraje, które potrafi¹ to m¹drze uczyniæ i z nowych szans skorzystaæ, niekoniecznie musz¹ tkwiæ li tylko na skraju globalnej wioski.

171

ANEKS

S TAT Y S T Y C Z N Y

CYKLE WZROSTU W WYBRANYCH KRAJACH EUROPY ŒRODKOWOWSCHODNIEJ I WSPÓLNOTY NIEPODLEG£YCH PAÑSTW W LATACH 1950-2005

173

Wykres 7 Cykle wzrostu w ZSRR (1950-88) i w Armenii (1989-2004) 20,0 16,0

14,2

15,0 11,6 10,0

8,2

8,2 6,0

6,5

5,0

5,0

5,4

5,3

3,3

0,0 -5,0 -5,7 -10,0 -15,0 -20,0 -23,0

-25,0 1950-1

1952-3

1954-6 1957-63 1964-8 1969-73 1974-8 1979-88

175

1989

1990-3

1994-9

2000

2001--4

176

Wykres 8 Cykle wzrostu w ZSRR (1950-88) i w Bia³orusi (1989-2004) 20,0 16,0 15,0 11,6 10,0

9,8 8,2

8,2 6,0

5,0

6,5

8,0 5,0 3,3

2,8

2,4

2,2

0,0 -2,1

-2,6

-5,0

-10,0

-10,1

-15,0 1950-51 1952-53 1954-56 1957-63 1964-68 1969-73 1974-78 1979-88

1989

1990-91 1992-95

1996

1997-98

19992000

2001--02 2003---04

Wykres 9 Cykle wzrostu w Bu³garii (1953-2005) 20,0

14,0

15,0

9,1

10,0 6,5

6,0

5,0

7,4

8,3 6,4

5,2

4,8

3,5

2,5 0,8

0,5 0,0

-5,0

-10,0

-8,6

-9,4

-15,0 1953-6

1957-9

1960-3

1964-7 1968-71 1972-5 1976-80 1981-5

177

1986-8

1989

1990-2

1993-5

1996-7

1998-9

2000--5

178

Wykres 10 Cykle wzrostu w Czechos³owacji (1950-92) i w Czechach (1993-2005) 12,0 10,0

10,0

8,0

6,5

7,4

7,2

6,0

5,3

4,9

4,7 3,5

4,0 1,8

2,0

2,4

1,9

0,8

0,0

0,0 -2,0 -4,0 -6,0

-5,3

-8,0 1950-2

1953-6

1957-61

1962-5

1966-9

1970-5

1976-8

1979-84

1985-8

1989

1990-2

1993-6

19972000

2001--5

Wykres 11 Cykle wzrostu w ZSRR (1950-88) i w Estonii (1989-2004) 20,0 16,0 15,0 11,6 10,0

8,2

8,2 6,0

6,5

6,3

5,0

5,0

3,3

5,9 2,0

0,0 -1,1 -5,0

-10,0

-9,4

-15,0 1950-1

1952-3

1954-6 1957-63 1964-8 1969-73 1974-8 1979-88

179

1989

1990-4

1995-7

1998-9

2000--4

180

Wykres 12 Cykle wzrostu w ZSRR (1950-88) i w Mo³dawii (1989-2004) 20,0 16,0 15,0 11,6 10,0

8,2

8,5

8,2 6,5

6,0 5,0

5,0

5,0 3,3

0,0

-5,0

-10,0

-10,1

-15,0 1950-1

1952-3

1954-6

1957-63

1964-8

1969-73

1974-8

1979-88

1989

19902000

2001--04

Wykres 13 Cykle wzrostu w Polsce (1950-2005) 15

10

9,8

9,8

9,1 7,1

6,5

5,4 5

4,9

3,7

6,3 4,9

3,9

4,2

3,2

5,3

0,2

0

-5

-10

-9,3

-15 1950-3

1954-7

1958-3

1964-8

1969-70

1971-5

1976-8 1979-82

181

1983-5

1986-8

1989

1990-1

1992-3

1994-7

19982001

2002--5

182

Wykres 14 Cykle wzrostu w ZSRR (1950-88) i w Rosji (1989-2004) 20,0 16,0 15,0 11,6 10,0

8,2

8,2 6,0

5,0

6,5

5,0 3,3

4,5 2,6

0,0 -1,6 -5,0

-4,5

-10,0

-9,0

-15,0 1950-1

1952-3

1954-6 1957-63 1964-8 1969-73 1974-8 1979-88

1989

1990-1

1992-4

1995--9 2000--4

Wykres 15 Cykle wzrostu w Rumunii (1951-2005) 20,0 17,0 15,0 10,6 10,0

11,5

10,5 7,6

7,7

7,0

5,0

5,0

4,0

5,4

5,7

4,2

0,0

-5,0

-4,0 -5,8

-10,0

-9,1

-15,0 1951-3

1954-6

1957-9

1960-2

1963-6 1967-70 1971-6

1977-9

183

1980-4

1985-8

1989

1990-2

1993-6

1997-2000

2001--5

184

Wykres 16 Cykle wzrostu w Czechos³owacji (1950-92) i w S³owacji (1993-2005) 12,0 10,0

10,0

8,0

6,5

7,4

7,2

6,0

5,3

5,9

4,0 1,8

2,0

5,3

4,7 2,4

2,9 1,9

0,8

0,0 -2,0 -4,0 -6,0 -6,8

-8,0 1950-2

1953-6

1957-61

1962-5

1966-9

1970-5

1976-8

1979-84

1985-8

1989

1990-3

1994-8

19992000

2001--5

Wykres 17 Cykle wzrostu w ZSRR (1950-88) i na Ukrainie (1989-2004) 20,0 16,0 15,0 11,6 10,0

8,2

8,2 6,0

6,5

5,0

5,0

4,3

3,3 0,3

0,0

-1,8 -5,0

-10,0

-15,0

-14,1

-20,0 1950-1

1952-3

1954-6

1957-63

1964-8

1969-73

185

1974-8

1979-88 1989-90

1991-6

1997--9

2000--4

186

Wykres 18 Cykle wzrostu w ZSRR (1950-88) i w Uzbekistanie (1989-2004) 20,0 16,0 15,0 11,6 10,0

8,2

8,2 6,5

6,0

5,0

5,0

3,3

3,7

2,7 0,6

0,0

-3,4

-5,0 1950-1

1952-3

1954-6

1957-63

1964-8

1969-73

1974-8

1979-88

1989

1990-1

1992--6

1997-2004

Wykres 19 Cykle wzrostu na Wêgrzech (1951-2005) 12,0 10,0

11,0 9,3

8,0

7,2 6,2

5,4

6,0

5,0

4,8

4,0 2,0

2,0

0,9

1,6

1,3

0,4

0,0 -2,0 -4,0 -6,0

-6,2

-8,0 1951-3

1954-6 1957-60 1961-5

1966-9

1970-4

1975-8 1979-85 1986-8

187

1989

1990-2

1993-6

1997-2005

STRESZCZENIE

Globalizacja i posocjalistyczna transformacja to dwa znaki wspó³czesnoœci. Czy pomiêdzy tymi epokowymi wydarzeniami wystêpuj¹ wzajemne zwi¹zki? Czy ustrojowe przeobra¿enia w Europie Œrodkowowschodniej i na olbrzymim obszarze Azji mia³yby taki sam charakter, gdyby nie globalizacja? Czy z kolei globalizacja zas³ugiwa³aby na swoje miano, gdyby nie równoczeœnie tocz¹ce siê zmiany w by³ych gospodarkach centralnie planowanych i ich sukcesywna integracja z uk³adem œwiatowym? Jak w koñcu zaowocuje ca³okszta³t tych wielkich zmian i kto na tym najwiêcej zyska, kto zaœ poniesie straty? To w³aœnie s¹ fundamentalne problemy rozwa¿ane w tej ksi¹¿ce. Globalizacja w istocie jest procesem permanentnym, ci¹gn¹cym siê przez stulecia. Jednak¿e w pewnych momentach historii nabiera ona szczególnie na znaczeniu. Tak te¿ jest obecnie, na pocz¹tku XXI wieku. Ale i w bardziej i mniej odleg³ej przesz³oœci – po epoce wielkich odkryæ geograficznych, w nastêpstwie której wy³oni³ siê w wiekach XVI-XVIII œwiatowy system kolonialny, czy te¿ w epoce wielkich wynalazków technicznych w XIX i na pocz¹tku XX wieku, kiedy to ukszta³towa³ siê ówczesny œwiatowy kapitalizm – mieliœmy do czynienia z natê¿eniem procesów, które dzisiaj nazywamy globalizacj¹. Gdy tylko zbiega³y siê okreœlone tendencje w sferze postêpu technologiczne z modyfikacjami sposobów funkcjonowania gospodarek, a zarazem sytuacja polityczna sprzyja³a ekspansji ekonomicznej – handlowej, produkcyjnej, finansowej, inwestycyjnej – szeroko i daleko poza granicami, gospodarka stawa³a siê coraz bardziej œwiatowa. I to w³aœnie, czyli historyczny proces tworzenia jednego, zintegrowanego œwiatowego rynku kapita³u i towarów (w mniejszym stopniu i z opóŸnieniem tak¿e si³y roboczej) jest globalizacja. Wspó³czeœnie ma ona szczególne oblicze. Z jednej strony wi¹¿e siê to z czwart¹ rewolucj¹ naukowo-techniczn¹ i w œlad za tym wy³anianiem siê 189

Streszczenie

„nowej gospodarki” – gospodarki ery technologii informatycznych oraz Internetu, co tak skurczy³o wymiary starego œwiata, ¿e ku zaskoczeniu wielu znowu, jak onegdaj po odkryciu Ameryki, on nam siê poszerzy³. Powstaj¹ nowe olbrzymie przestrzenie, na których jak na nowym l¹dzie mo¿na uprawiaæ rozmaite formy aktywnoœci gospodarczej kryj¹ce siê za has³em e-biznes. Z drugiej strony obecna faza permanentnej globalizacji œciœle wi¹¿e siê z wy³anianiem siê innych „nowych” obszarów – tzw. emerging markets. Poœród nich szczególn¹ rolê odgrywaj¹ kraje posocjalistyczne. Od œrodkowej Europy do wybrze¿y Pacyfiku ¿yje w nich – i pracuje, a wiêc tak¿e zarabia i wydaje, oszczêdza i inwestuje – oko³o 1,7 miliarda ludzi. To jest wielki potencja³, a dla krajów wysoko rozwiniêtego kapitalizmu jeszcze jedna „Ameryka”, gdzie mo¿na robiæ du¿e interesy. Dla samych zaœ krajów uwik³anych w posocjalistyczn¹ transformacjê gra idzie o to, aby na nowo znaleŸæ sobie miejsce na ziemi. Z wielkimi trudnoœciami, przechodz¹c przez niebywa³¹ wielk¹ transformacyjn¹ depresjê, która w latach 1990-2000 zmniejszy³a PKB ca³ego regionu o ponad 30 procent, tworz¹ zrêby gospodarki rynkowej u siebie, staj¹c siê przy okazji czêœci¹ œwiatowego systemu kapitalistycznego. W jaki sposób uplasuj¹ siê one na mapie œwiata? Jakie miejsce zajm¹ w globalnej wiosce? Które z krajów posocjalistycznych maj¹ szansê na emancypacjê i wyrównywanie poziomu rozwoju z krajami bogatymi i jakimi œcie¿kami mog¹ biec w nich procesy rozwojowe w perspektywie roku 2050, a które dadz¹ siê zepchn¹æ na pozycje zaœcianka? Gra idzie o to, aby jak najwiêcej z nich, przebudowuj¹c swoje struktury gospodarcze i polityczne, by³o w stanie z czasem przesuwaæ siê bli¿ej œrodka naszej œwiatowej wioski, ale niektóre z nich nigdy mog¹ nie byæ w stanie wyrwaæ siê z jej skraju. Gra wielu partnerów. Kraje najbogatsze i œwiatowy kapita³ staraj¹ siê podchodziæ do globalizacji tak, aby jak najwiêcej skorzystaæ dla siebie na liberalizacji i integracji w du¿ym stopniu odrêbnie dotychczas funkcjonuj¹cych rynków. Jest to prawd¹ nie tylko w stosunku do krajów posocjalistycznej transformacji, ale tak¿e wobec licznych gospodarek mniej zaawansowanych Afryki, Azji i Ameryki £aciñskiej. Wielk¹ iluzj¹ by³a – i pozostaje 190

Streszczenie

nadal – wiara, ¿e w wyniku posocjalistycznej transformacji droga prowadzi ze œwiata „drugiego” do „pierwszego”. Logika procesu jest taka, ¿e wiele by³ych centralnie planowanych gospodarek skoñczy w œwiecie „trzecim”. Niektóre ju¿ tam siê znalaz³y. Tylko nielicznym udaæ siê mo¿e awans bli¿ej centrum, do œwiata rozwiniêtego kapitalizmu. Tak globalizacja, jak i transformacja to procesy nieodwracalne. Zdaj¹c sobie z tego sprawê, trzeba dostrzegaæ, ¿e w warunkach posocjalistycznej transformacji globalizacja stwarza jednak w sumie wiêcej dodatkowych szans, ni¿ przynosi dodatkowych ryzyk. Saldo tych nowych, pojawiaj¹cych siê wskutek interakcji globalizacja-transformacja procesów mo¿e byæ zatem dodatnie, a jak dalece – to ju¿ zale¿y od polityki. WyraŸnie bowiem udowodniona w pracy jest teza, ¿e jak daleki nie by³by postêp globalizacji w jej obecnej fazie i jak dalece nie zaawansowana by³aby ustrojowa transformacja w krajach posocjalistycznych, to wci¹¿ istnieje nie tylko mo¿liwoœæ, ale wrêcz koniecznoœæ prowadzenie w³asnej, narodowej strategii rozwoju spo³ecznogospodarczego. Najlepszy jak dotychczas przyk³ad takiego podejœcia do tego wyzwania to program znany jako „Strategia dla Polski” realizowany z powodzeniem w latach 1994-97, kiedy to PKB wzrós³ a¿ o 28 procent. Tego osi¹gniêcia nie powtórzy³ ¿aden z krajów Europy Œrodkowowschodniej i by³ego ZSRR ani przedtem, ani potem. Jednak¿e w przypadku Chin, które krocz¹ swoj¹ drog¹ i swoim rytmem tak do gospodarki rynkowej, jak i do pe³niejszej integracji z pozosta³¹ czêœci¹ gospodarki œwiatowej, lata 90., kiedy to króluje wszechobecnie globalizacja i transformacja, okaza³y siê szczególnie owocne z punktu widzenia wzrostu gospodarczego. To te¿ wskazuje, ¿e ró¿ne s¹ mo¿liwoœci sterowania biegiem wydarzeñ. Mo¿na po rosyjsku, mo¿na i po chiñsku; mo¿na po ukraiñsku, mo¿na i po polsku. Kluczowa wci¹¿ jest polityka. Oba te procesy przy tym zakoñczone bynajmniej nie s¹. Wpierw zwieñczy siê transformacja, a globalizacja w zasadzie trwaæ bêdzie zawsze. To jest proces, a nie stan, który mo¿na raz na zawsze osi¹gn¹æ. By jednak umieæ wygraæ transformacjê na swoj¹ korzyœæ – swego spo³eczeñstwa, pañstwa i gospodarki – trzeba umiejêtnie dyskontowaæ mo¿liwoœci stwarzane przez postêpuj¹c¹ integracjê rynków kapita³u i towarów. I odwrotnie; by móc wyko191

Streszczenie

rzystaæ globalizacjê na w³asn¹ korzyœæ, trzeba m¹drze sterowaæ transformacj¹ ustrojow¹. Niestety, wielu krajom i politykom to siê nie udaje. Ta ksi¹¿ka – stanowi¹ca samoistn¹ ca³oœæ, ale zarazem tak¿e logiczn¹ konsekwencj¹ innych, wczeœniejszych prac autora – rozpoczyna siê od zarysowania istoty wyzwañ, przed jakimi wspó³czeœnie stanê³y gospodarki posocjalistyczne. W rozdziale 1 pokazane s¹ specyficzne cechy posocjalistycznego kapitalizmu, na którym wci¹¿ ci¹¿y spuœcizna przesz³oœci. W rozdziale 2 omówione s¹ zale¿noœci i sprzê¿enia zwrotne wystêpuj¹ce miêdzy globalizacj¹ a posocjalistycznym przechodzeniem do systemu rynkowego. W rozdziale 3 zarysowano historyczne korzenie wspó³czesnej fazy globalizacji, zwracaj¹c przy okazji uwagê na jej poprzedni, dziewiêtnastowieczny etap. W rozdziale 4 przedstawiono zakres i dynamikê transformacyjnej recesji, jak równie¿ ogólne powody g³êbokiego za³amania gospodarczego. W rozdziale 5 rozwa¿ane s¹ rozmaite scenariusze recesji, o¿ywienia i wzrostu, albowiem procesy te postêpuj¹ odmiennymi œcie¿kami w poszczególnych pañstwach oraz regionach Europy Œrodkowowschodniej i by³ego ZSRR. W rozdziale 6 bli¿ej rozpatrywany jest wp³yw szoków zewnêtrznych i dostosowañ w sferze polityki gospodarczej (ze szczególnym uwzglêdnieniem skutków wytworzenia siê pró¿ni instytucjonalnej) na zmiany dynamiki procesów realnych oraz wyrównywanie poziomów rozwoju. W rozdziale 7 zwrócono uwagê nie tylko na szanse, jakie stwarza globalizacja, ale tak¿e na zwi¹zane z ni¹ zagro¿enia, szczególnie ostro odczuwane w krajach transformacji coraz szerzej otwieraj¹cych siê na kontakty finansowe i handlowe z globaln¹ gospodark¹. Dynamicznie rozwijaj¹cy siê w ró¿nych czêœciach œwiata regionalizm, który z jednej strony mo¿e staæ siê przeszkod¹ dalszego postêpu procesu integracji œwiatowych rynków, z drugiej zaœ mo¿e okazaæ siê jej dodatkowym katalizatorem, jest przedmiotem pog³êbionej analizy w rozdziale 8. Natomiast w rozdziale 9 zwraca siê uwagê, ¿e globalizacja prowadz¹ca do jednolitego rynku nie musi i nie powinna prowadziæ do powstania œwiatowego rz¹du. Implikuje ona wszak¿e g³êbokie zmiany instytucjonalne pod k¹tem umo¿liwienia koordynacji polityki gospodarczej na skalê œwiatow¹. W rozdziale 10 przedstawione s¹ alternatywne scenariusze œcie¿ek wzrostu na nastêpne pó³wiecze, a nastêpnie wskazane s¹ mo¿liwoœci wyboru ró¿nych strategii polityki 192

Streszczenie

sprzyjaj¹cej szybkiemu wzrostowi i d³ugoterminowej stabilnoœci procesów rozwojowych. Wreszcie w rozdziale 11 zestawiono wnioski dotycz¹ce po¿¹danych kierunków polityki gospodarczej w obliczu wyzwañ rozwojowych wyraŸnie rysuj¹cych siê na pocz¹tku nowego wieku. Ksi¹¿ka zawiera tak¿e aneks statystyczny prezentuj¹cy nie tylko œredniookresowe prognozy wzrostu gospodarczego w krajach posocjalistycznych, ale tak¿e jego przebieg podczas lat 90. oraz w poprzedzaj¹cych je czterech dekadach, poczynaj¹c od 1950 roku. Obejmuje ona swymi ramami zatem a¿ 101 lat – od roku 1950 do roku 2050.

193

SUMMARY

Globalization and the postsocialist transformation are two distinctive characteristics of modern times. Are these epoch-making processes interconnected? Would the systemic transformations in Central and Eastern Europe and in the vast regions of Asia have taken the same course had it not been for globalization? And, conversely, would it be at all possible to speak of globalization without the concurrent changes in the former centrally-planned economies and their successive integration into the world system? What is the final outcome of these tremendous changes going to be and who are the likely winners and losers? These are the fundamental questions addressed in the present book. Globalization is in fact a permanent process which has been going on for centuries. However, at some points in history it gains a special importance. This is indeed the case now, at the beginning of the 21st century. But also certain other periods in the more or less distant past – following the Age of Exploration, which led to the emergence of the world colonial system in the 16th–18th centuries, or at the time of rapid technological progress in the 19th and early 20th centuries, when the world capitalist system was formed – witnessed intense processes of the type now termed globalization. Whenever certain trends in technological development coincided with innovations in the sphere of economic relations and the political situation was favorable for the expansion of economic activity (trade, manufacturing, finance or investment) across and beyond state borders, the economy would acquire an increasingly global character. This very phenomenon – the emergence of a single, integrated worldwide market of capital and goods (and, to a lesser degree, also labor) – is the essence of globalization. 195

S u m m a ry

Nowadays globalization has acquired a peculiar aspect. On the one hand, this has to do with the Fourth Industrial Revolution and the emergence of a „new economy” of the information age and the Internet, which has eliminated the barrier of physical distance to a point when the world has expanded one more time, the way it did after the discovery of America. Enormous new opportunities have arisen, as if a new continent had been discovered, to conduct various novel forms of economic activity covered by the blanket term e-business. On the other hand, the present phase of permanent globalization is intimately linked with new geographic areas coming into view, known as emerging markets. A special role among these is played by postsocialist countries. From Central Europe to the Pacific coast, they are inhabited by 1.7bn people – who work, earn, spend, save and invest. This creates an immense potential. For the highly developed capitalist countries, this is yet another „America” in which to do business. For countries involved in the postsocialist transformation, the object of the game is to redefine their place on earth. It is with great difficulty and at the expense of a severe transitional recession, which slashed the region’s GDP by more than 30% in 1990–2000, that these countries are laying the foundations for market economy, becoming in the process part of the global capitalist system. How successful are they going to be vis-à-vis the rest of the world? What position will they occupy in the global village? Which postsocialist countries have a chance to catch up with the rich in the next five decades and what development paths are they to take? And which countries will be marginalized? The object of the game is to have as many countries as possible redesign their economic and political structures in such a way as to start moving towards the center of the global village, but some economies may never be able to break out of the periphery. There are many participants in the game. The richest countries and the world capital try to approach globalization in a way that will maximize their benefits accruing from the liberalization and integration of the hitherto largely separated markets. This affects not only postsocialist transition economies, but also the less-advanced countries of Africa, Asia and Latin America. It has been a great and tenacious illusion that the postso196

S u m m a ry

cialist transition automatically leads from the „Second” to the „First World”. Such is the logic of this process that many of the former centrally-planned economies will end up in the „Third World” instead. Some have already suffered that fate and few of them are likely to succeed in getting closer to the center of the global village – to the world of developed capitalism. Both globalization and transformation are irreversible. This fact must not be overlooked, yet one should also realize that, all told, the additional opportunities globalization brings to postsocialist transition economies outweigh the increased risk it causes. Hence the balance of the new processes resulting from the globalization vs. transformation interaction may be favorable; how favorable, depends on the policies adopted. The point being made in this book is that, for all the substantial progress of globalization and transformation, a country can and must pursue its own national strategy of socio-economic development. The most successful implementation of this approach thus far was the „Strategy for Poland”, followed in 1994–7, when Poland’s GDP rose by a staggering 28%. No East Central European or post-Soviet economy was able to attain that much before or afterwards. However, in the case of China, which follows its own strategy of market reform and economic integration with the remaining part of the world economy, the 1990s – when globalization and transformation reigned supreme – turned out to be a decade of rapid economic growth. This demonstrates once again the existence of different ways to influence the course of events: the Russian besides the Chinese way, the Ukrainian besides the Polish way, etc. What remains at all times the key issue is the policy. The two processes in question are by no means complete. The transformation will be brought to a conclusion at some point, but globalization will be, essentially, permanent. It is a process, not a state that could be reached once and for all. However, in order to take advantage of the transformation – for the benefit of a specific society, state and economy – one should aptly grasp the opportunities offered by the progressing integration of the capital and commodity markets. And conversely, to make good use of the opportunities brought by globalization, one has to manage 197

S u m m a ry

the systemic transformation prudently. Unfortunately, many countries and politicians are not quite up to this task. The present book is a self-contained whole, but nevertheless it follows logically from the author’s previous works. It begins with an account of the essential challenges faced nowadays by postsocialist economies. Chapter 1 presents the specificity of postsocialist capitalism, still burdened by the legacy of the past. Chapter 2 discusses the interdependencies between globalization and the postsocialist market transition. Outlined in Chapter 3 are the historical roots of the present stage of globalization, including its previous phase in the 19th century. Chapter 4 covers the scope and dynamics of the transitional recession as well as the causes of the slump. Chapter 5 is devoted to various scenarios of srecession, recovery and growth, as these processes follow different paths in specific countries and regions of Central Eastern Europe and the former Soviet Union. Chapter 6 takes a closer look at external shocks, economic policy adjustments (taking into account, in particular, the impact of institutional vacuum) and their effect on the dynamics of real processes and the prospects of catching up. The focus of Chapter 7 is on the opportunities, as well as threats connected with globalization, the latter being particularly acutely felt in transition economies, which are opening up to financial and trade contacts with the global economy. Regionalism, expanding in various parts of the world, which may either turn out to be an obstacle to further worldwide market integration, or act as a catalyst of this process, is analyzed in some depth in Chapter 8. The main point of Chapter 9 is that globalization, while leading to a single, integrated market, need not and should not bring about the formation of a world government. It does imply, however, profound institutional changes facilitating worldwide coordination of the economic policy. Chapter 10 describes alternative growth paths for the next fifty years and, furthermore, indicates various available political strategies to attain rapid growth, sustainable in the long run. Finally, Chapter 11 lists the conclusions concerning the appropriate choice of economic policy in the face of the challenge offered by the new century. 198

S u m m a ry

The book contains a statistical appendix presenting, side by side with medium-term growth forecasts for postsocialist countries, data on their economic performance in the 1990s and the preceding four decades, beginning from 1950. Hence, the time span for the considerations covers a period of 101 years: from 1950 to 2050.

199

ÐÅÇÞÌÅ

Ãëîáàëèçàöèÿ è ïîñòñîöèàëèñòè÷åñêàÿ òðàíñôîðìàöèÿ – ýòî äâå õàðàêòåðíûå ÷åðòû ñîâðåìåííîñòè. Åñòü ëè âçàèìîñâÿçü ìåæäó ýòèìè ýïîõàëüíûìè ÿâëåíèÿìè? Èìåëè áû ëè ñèñòåìíûå ïðåîáðàçîâàíèé â Öåíòðàëüíîé è Âîñòî÷íîé Åâðîïå è íà îãðîìíîé òåððèòîðèè Àçèè òîò æå ñàìûé õàðàêòåð, åñëè áû íå áûëî ãëîáàëèçàöèè? Çàñëóæèâàëà áû ëè ãëîáàëèçàöèÿ òàêîãî íàçâàíèÿ, åñëè áû íå îäíîâðåìåííî ïðîèñõîäÿùèå èçìåíåíèÿ â ñòðàíàõ, â êîòîðûõ ðàíüøå áûëî öåíòðàëüíîå ïëàíèðîâàíèå, è èõ ïîñëåäîâàòåëüíàÿ èíòåãðàöèÿ ñ ìèðîâîé ñèñòåìîé? È êàêèå ïëîäû ïðèíåñóò ýòè îãðîìíûå èçìåíåíèÿ, êòî áîëüøå âñåõ íà ýòîì âûèãðàåò, à êòî ïîòåðÿåò? Èìåííî ýòè ôóíäàìåíòàëüíûå ïðîáëåìû çàòðîíóòû â ýòîé êíèãå. Ãëîáàëèçàöèÿ åñòü ïî ñóòè ïåðìàíåíòíûé ïðîöåññ, ïðîèñõîäÿùèé íà ïðîòÿæåíèè ñòîëåòèé. Íî â îïåðåäåëåííûå ìîìåíòû èñòîðèè îíà ïðèîáðåòàåò îñîáîå çíà÷åíèå. Òàêîé ìîìåíò íàñòóïèë èìåííî ñåé÷àñ, â íà÷àëå XXI âåêà. Íî è â áîëåå èëè ìåíåå äàëåêîì ïðîøëîì, ê ïðèìåðó, ïîñëå âåëèêèõ ãåîãðàôè÷åñêèõ îòêðûòèé, ïîðîäèâøèõ â XVI-XVIII ââ. ìèðîâóþ êîëîíèàëüíóþ ñèñòåìó, èëè âî âðåìåíà âåëèêèõ òåõíè÷åñêèõ èçîáðåòåíèé â XIX â. è â íà÷àëå ÕÕ â., êîãäà ñôîðìèðîâàëñÿ òîãäàøíèé âñåìèðíûé êàïèòàëèçì, ìû èìåëè äåëî ñ èíòåíñèôèêàöèåé ïðîöåññîâ, íàçûâàåìûõ íûíå ãëîáàëèçàöèåé. Ýêîíîìèêà ïðèîáðåòàëà âñå áîëåå âñåìèðíûé õàðàêòåð, êàê òîëüêî îïðåäåëåííûå òåíäåíöèè â ñôåðå òåõíîëîãè÷åñêîãî ïðîãðåññà ñîâïàäàëè ñ ìîäèôèêàöèÿìè ñïîñîáîâ ôóíêöèîíèðîâàíèÿ ýêîíîìèêè, à ïîëèòè÷åñêàÿ ñèòóàöèÿ ñïîñîáñòâîâàëà øèðîêîé ýêîíîìè÷åñêî – òîðãîâîé, ïðîèçâîäñòâåííîé, ôèíàíñîâîé, èíâåñòèöèîííîé ýêñïàíñèè, âûõîäÿùåé äàëåêî çà ïðåäåëû ãðàíèö. Èìåííî ýòî è åñòü 201

ÐÅÇÞÌÅ

ãëîáàëèçàöèÿ, òî åñòü èñòîðè÷åñêèé ïðîöåññ ñîçäàíèÿ åäèíîãî – èíòåãðèðîâàííîãî ìèðîâîãî ðûíêà êàïèòàëà è òîâàðîâ (â ìåíüøåé ñòåïåíè è ïîçæå òàêæå ðàáî÷åé ñèëû).  íàñòîÿùåå âðåìÿ ãëîáàëèçàöèÿ èìååò îñîáåííûé îáëèê. Ñ îäíîé ñòîðîíû, ýòî ñâÿçàíî ñ ÷åòâåðòîé íàó÷íî-òåõíè÷åñêîé ðåâîëþöèåé, è âñëåä çà ýòèì ïîÿâëåíèåì «íîâîé ýêîíîìèêè» – ýêîíîìèêè ýïîõè èíôîðìàöèîííûõ òåõíîëîãèé è Èíòåðíåòà, â ðåçóëüòàòå ÷åãî ðàçìåðû ñòàðîãî ìèðà íàñòîëüêî ñîêðàòèëèñü, ÷òî, ê óäèâëåíèþ ìíîãèõ, îí ñíîâà ðàñøèðèëñÿ, êàê êîãäà-òî ïîñëå îòêðûòèÿ Àìåðèêè. Îáðàçóþòñÿ íîâûå ïðîñòðàíñòâà, ãäå, êàê íà íîâîì êîíòèíåíòå, ìîæíî çàíèìàòüñÿ ðàçëè÷íûìè ôîðìàìè ýêîíîìè÷åñêîé äåÿòåëüíîñòè, êîòîðûå êðîþòñÿ çà ñëîâîì-êëþ÷åì «ý-áèçíåñ». Ñ äðóãîé ñòîðîíû, íûíåøíÿÿ ôàçà ïåðìàíåíòíîé ãëîáàëèçàöèè òåñíî ñâÿçàíà ñ ïîÿâëåíèåì äðóãèõ «íîâûõ» îáëàñòåé – òàê íàçûâàåìûõ emerging markets. Ñðåäè íèõ îñîáóþ ðîëü èãðàþò ïîñòñîöèàëèñòè÷åñêèå ñòðàíû. Îò Öåíòðàëüíîé Åâðîïû äî ïîáåðåæüÿ Òèõîãî îêåàíà çäåñü æèâóò è ðàáîòàþò, òî åñòü çàðàáàòûâàþò è òðàòÿò, ýêîíîìÿò è èíâåñòèðóþò ïî÷òè 1,7 ìèëëèàðäà ÷åëîâåê. Ýòî îãðîìíûé ïîòåíöèàë, à äëÿ âûñîêîðàçâèòûõ êàïèòàëèñòè÷åñêèõ ñòðàí åùå îäíà «Àìåðèêà», ãäå ìîæíî äåëàòü áîëüøîé áèçíåñ.  òî æå âðåìÿ ñòðàíû, çàíÿòûå ïîñòñîöèàëèñòè÷åñêîé òðàíñôîðìàöèåé, ïûòàþòñÿ íàéòè ñâîå ìåñòî íà çåìëå. Ñ áîëüøèì òðóäîì, ïåðåæèâàÿ íåáûâàëóþ, îãðîìíóþ òðàíñôîðìàöèîííóþ äåïðåññèþ, êîòîðàÿ â 1990-2000 ãã. ïîâëåêëà çà ñîáîé ïàäåíèå ÂÍÏ âñåãî ðåãèîíà íà áîëåå 30%, îíè ñòðîÿò ó ñåáÿ ôóíäàìåíòû ðûíî÷íîé ýêîíîìèêè, ñòàíîâÿñü ïðè ýòîì ÷àñòüþ ìèðîâîé êàïèòàëèñòè÷åñêîé ñèñòåìû. Êàêèì îáðàçîì îíè íàéäóò ñâîå ìåñòî íà êàðòå ìèðà? Êàêèå ìåñòà çàéìóò â ãëîáàëüíîé äåðåâíå? Êàêèå ïîñòñîöèàëèñòè÷åñêèå ñòðàíû èìåþò øàíñû ýìàíñèïèðîâàòüñÿ è ñðàâíÿòü óðîâåíü ðàçâèòèÿ ñ áîãàòûìè ñòðàíàìè? Êàêèìè ïóòÿìè ìîãóò ïîéòè ó íèõ ïðîöåññû ðàçâèòèÿ äî 2050 ãîäà, à êàêèå ñòðàíû ïîçâîëÿò ñïèõíóòü ñåáÿ íà ïîçèöèè çàõîëóñòüÿ? Äåëî â òîì, ÷òîáû êàê ìîæíî áîëüøå ýòèõ ñòðàí, ïåðåñòðàèâàÿ ñâîè ýêîíîìè÷åñêèå è ïîëèòè÷åñêèå ñòðóêòóðû, áûëè 202

ÐÅÇÞÌÅ

â ñîñòîÿíèè ñî âðåìåíåì ïðîäâèíóòüñÿ áëèæå ê öåíòðó íàøåé âñåìèðíîé äåðåâíè, îäíàêî íåêîòîðûå èç íèõ íèêîãäà íå ñóìåþò âûðâàòüñÿ èç åå îêðàèí.  ýòîé èãðå ìíîãî ïàðòíåðîâ. Ñàìûå áîãàòûå ñòðàíû è ìèðîâîé êàïèòàë ñòàðàþòñÿ ïîäõîäèòü ê ãëîáàëèçàöèè òàê, ÷òîáû èçâëå÷ü äëÿ ñåáÿ êàê ìîæíî áîëüøå âûãîäû èç ëèáåðàëèçàöèè è èíòåãðàöèè ðûíêîâ, êîòîðûå äî ñèõ ïîð ôóíêöèîíèðîâàëè ÷àùå âñåãî îáîñîáëåííî. Ýòà ïðàâäà êàñàåòñÿ íå òîëüêî ïîñòñîöèàëèñòè÷åñêèõ ñòðàí, îñóùåñòâëÿþùèõ òðàíñôîðìàöèþ, íî è ìíîãèõ ìåíåå ðàçâèòûõ ñòðàí Àôðèêè, Àçèè è Ëàòèíñêîé Àìåðèêè. Áîëüøîé èëëþçèåé áûëà è îñòàåòñÿ âåðà â òî, ÷òî ïîñòñîöèàëèñòè÷åñêàÿ òðàíñôîðìàöèÿ ïîçâîëèò ïåðåéòè èç «âòîðîãî» ìèðà â «ïåðâûé». Ëîãèêà ïðîöåññà òàêîâà, ÷òî ìíîãèå ñòðàíû, â êîòîðûõ ðàíüøå áûëî öåíòðàëüíîå ïëàíèðîâàíèå, ïîïàäóò â «òðåòèé» ìèð. Íåêîòîðûå èç íèõ óæå òàì î÷óòèëèñü è, âîçìîæíî, òîëüêî íåìíîãèì óäàñòñÿ ïðèáëèçèòüñÿ ê öåíòðó, ê ìèðó ðàçâèòîãî êàïèòàëèçìà. Êàê ãëîáàëèçàöèÿ, òàê è òðàíñôîðìàöèÿ – ýòî íåîáðàòèìûå ïðîöåññû. Íî, îñîçíàâàÿ ýòî, ñëåäóåò çàìå÷àòü, ÷òî â óñëîâèÿõ ïîñòñîöèàëèñòè÷åñêîé òðàíñôîðìàöèè ãëîáàëèçàöèÿ â êîíöå êîíöîâ äàåò áîëüøå äîïîëíèòåëüíûõ øàíñîâ, ÷åì ñîçäàåò äîïîëíèòåëüíîãî ðèñêà. Ñàëüäî ýòèõ íîâûõ ïðîöåññîâ, ïîÿâëÿþùèõñÿ â ðåçóëüòàòå âçàèìîäåéñòâèÿ ìåæäó ãëîáàëèçàöèåé è òðàíñôîðìàöèåé, ìîæåò è äîëæíî áûòü, òàêèì îáðàçîì, ïîëîæèòåëüíûì, íî ýòî çàâèñèò îò ïîëèòèêè.  ðàáîòå îò÷åòëèâî äîêàçàí òåçèñ, ÷òî íà ñêîëüêî áû íå ïðîäâèíóëàñü ãëîáàëèçàöèÿ â åå íûíåøíåé ôàçå è ñèñòåìíàÿ òðàíñôîðìàöèÿ â ïîñòñîöèàëèñòè÷åñêèõ ñòðàíàõ, òî íå òîëüêî ìîæíî, íî äàæå íåîáõîäèìî ïðîäîëæàòü ðåàëèçàöèþ ñîáñòâåííîé íàöèîíàëüíîé ñòðàòåãèè îáùåñòâåííî-ýêîíîìè÷åñêîãî ðàçâèòèÿ. Äî ñèõ ïîð ëó÷øèì ïðèìåðîì òàêîãî ïîäõîäà ê ýòîé çàäà÷å áûëà ïðîãðàììà, èçâåñòíàÿ ïîä íàçâàíèåì «Ñòðàòåãèÿ äëÿ Ïîëüøè», óñïåøíî ïðåòâîðÿåìàÿ â æèçíü â 1994-97 ãã., êîãäà ÂÍÏ âîçðîñ äî 28%. Íè îäíà ñòðàíà â Öåíòðàëüíîé è Âîñòî÷íîé Åâðîïå èëè â áûâøåì ÑÑÑÐ íå ñóìåëà äîáèòüñÿ òàêèõ ðåçóëüòàòîâ. 203

ÐÅÇÞÌÅ

Îäíàêî äëÿ Êèòàÿ, èäóùåãî ñâîèì ïóòåì è ñâîèì ðèòìîì êàê ê ðûíî÷íîé ýêîíîìèêå, òàê è ê áîëåå ïîëíîé èíòåãðàöèè ñ îñòàëüíîé ìèðîâîé ýêîíîìèêîé, 90-ûå ãîäû, êîãäà ïîâñåìåñòíî öàðñòâîâàëè ãëîáàëèçàöèÿ è òðàíìôîðìàöèÿ, îêàçàëèñü î÷åíü ïëîäîòâîðíûìè äëÿ ýêîíîìè÷åñêîãî ðîñòà. Ýòî òàêæå óêàçûâàåò íà òî, ÷òî õîäîì ñîáûòèé ìîæíî óïðàâëÿòü ïî-ðàçíîìó. Ìîæíî ïî-ðóññêè, à ìîæíî è ïî-êèòàéñêè, ïî-óêðàèíñêè è ïî-ïîëüñêè. Ðåøàþùåå ñëîâî ïî-ïðåæíåìó îñòàåòñÿ çà ïîëèòèêîé. Ïðè ýòîì îáà ýòè ïðîöåññû åùå îòíþäü íå çàêîí÷èëèñü. Ñíà÷àëà çàêîí÷èòñÿ òðàíñôîðìàöèÿ, à ãëîáàëèçàöèÿ áóäåò, â ïðèíöèïå, ïðîäîëæàòüñÿ âå÷íî. Ýòî ïðîöåññ, à íå ñîñòîÿíèå, êîòîðîå ìîæíî äîñòèãíóòü ðàç è íàâñåãäà. Íî ÷òîáû ñóìåòü èñïîëüçîâàòü òðàíñôîðìàöèþ â ñâîþ ïîëüçó, òî åñòü â ïîëüçó ñâîåãî îáùåñòâà, ãîñóäàðñòâà è ýêîíîìèêè, íóæíî óìåëî èçâëåêàòü âûãîäó èç âîçìîæíîñòåé, êîòîðûå äàåò ïðîãðåññèðóþùàÿ èíòåãðàöèÿ ðûíêîâ êàïèòàëà è òîâàðîâ. È íàîáîðîò, äëÿ òîãî, ÷òîáû ìîæíî áûëî èñïîëüçîâàòü ãëîáàëèçàöèþ â ñâîþ ïîëüçó, íóæíî ðàçóìíî óïðàâëÿòü ñèñòåìíîé òðàíñôîðìàöèåé. Ê ñîæàëåíèþ, ìíîãèì ñòðàíàì è ïîëèòèêàì ýòî íå óäàåòñÿ. Ýòà êíèãà, ïðåäñòàâëÿþùàÿ ñîáîé ñàìîñòîÿòåëüíîå öåëîå, íî âìåñòå ñ òåì ëîãè÷åñêîå ïðîäîëæåíèå äðóãèõ, áîëåå ðàííèõ ïðîèçâåäåíèé àâòîðà, íà÷èíàåòñÿ ñ íà÷åðòàíèÿ ñóòè çàäà÷, ïåðåä êîòîðûìè ñòîèò â íàñòîÿùåå âðåìÿ ýêîíîìèêà ïîñòñîöèàëèñòè÷åñêèõ ñòðàí.  ãëàâå 1 ïðåäñòàâëåíû ñïåöèôè÷åñêèå ÷åðòû ïîñòñîöèàëèñòè÷åñêîãî êàïèòàëèçìà, âñå åùå îáðåìåíåííîãî íàñëåäèåì ïðîøëîãî.  ãëàâå 2 îáñóæäàþòñÿ çàâèñèìîñòè è îáðàòíûå ñâÿçè ìåæäó ãëîáàëèçàöèåé è ïîñòñîöèàëèñòè÷åñêèì ïåðåõîäîì ê ðûíî÷íîé ñèñòåìå.  ãëàâå 3 îïèñàíû èñòîðè÷åñêèå êîðíè ñîâðåìåííîé ôàçû ãëîáàëèçàöèè, à ïðè ñëó÷àå îáðàùàåòñÿ âíèìàíèå íà åå ïðåæíèé ýòàï, ïðèõîäÿùèéñÿ íà XIX âåê.  ãëàâå 4 ïðåäñòàâëåí îáúåì è äèíàìèêà òðàíñôîðìàöèîííîé ðåöåññèè, à òàêæå îáùèå ïðè÷èíû ãëóáîêî ýêîíîìè÷åñêîãî êðàõà.  ãëàâå 5 ðàññìàòðèâàþòñÿ ðàçëè÷íûå ñöåíàðèè ðåöåññèè, îæèâëåíèÿ è ðîñòà â îòäåëüíûõ ñòðàíàõ è ðåãèîíàõ Öåíòðàëüíîé è Âîñòî÷íîé Åâðîïû è áûâøåãî ÑÑÑÐ, ïîñêîëüêó ýòè 204

ÐÅÇÞÌÅ

ïðîöåññû ïðîäâèãàþòñÿ òàì ðàçíûìè ïóòÿìè.  ãëàâå 6 áîëåå ïîäðîáíî ðàññìàòðèâàåòñÿ âëèÿíèå âíåøíèõ øîêîâ è ïðèñïîñîáëåíèÿ ýêîíîìè÷åñêîé ïîëèòèêè (ñ îñîáûì ó÷åòîì ïîñëåäñòâèé îáðàçîâàíèÿ èíñòèòóöèîíàëüíîãî âàêóóìà) íà èçìåíåíèå äèíàìèêè ðåàëüíûõ ïðîöåññîâ, à òàêæå âûðàâíèâàíèå óðîâíåé ðàçâèòèÿ.  ãëàâå 7 îáðàùàåòñÿ âíèìàíèå íå òîëüêî íà øàíñû, êîòîðûå äàåò ãëîáàëèçàöèÿ, íî è íà ñâÿçàííûå ñ íåé îïàñíîñòè, îñîáåííî îñòðî îùóùàåìûå â òåõ ñòðàíàõ, â êîòîðûõ ïðîõîäèò òðàíñôîðìàöèÿ è êîòîðûå âñå øèðå îòêðûâàþòñÿ íà ôèíàíñîâûå è òîðãîâûå êîíòàêòû ñ ãëîáàëüíîé ýêîíîìèêîé.  ãëàâå 8 ãëóáîêîìó àíàëèçó ïîäâåðãàåòñÿ äèíàìè÷íî ðàçâèâàþùèéñÿ â ðàçëè÷íûõ ÷àñòÿõ ìèðà ðåãèîíàëèçì, êîòîðûé, ñ îäíîé ñòîðîíû, ìîæåò ñòàòü ïðåïÿòñòâèåì äëÿ äàëüíåéøåãî ðàçâèòèÿ ïðîöåññà èíòåãðàöèè ìèðîâûõ ðûíêîâ, à ñ äðóãîé, – åå äîïîëíèòåëüíûì êàòàëèçàòîðîì.  ãëàâå 9 îáðàùàåòñÿ âíèìàíèå íà òî, ÷òî ãëîáàëèçàöèÿ, âåäóùàÿ ê åäèíîìó ðûíêó, íå îçíà÷àåò ñîçäàíèÿ ìèðîâîãî ïðàâèòåëüñòâà, íî âñå-òàêè çàêëþ÷àåò â ñåáå ãëóáîêèå èíñòèòóöèîíàëüíûå èçìåíåíèÿ, äàâàÿ âîçìîæíîñòü êîîðäèíèðîâàòü ýêîíîìè÷åñêóþ ïîëèòèêó â ìèðîâîì ìàñøòàáå.  ãëàâå 10 ïðåäñòàâëåíû àëüòåðíàòèâíûå ñöåíàðèè ïóòåé ðîñòà â òå÷åíèè áóäóùåãî ïîëâåêà, à çàòåì óêàçàíû âîçìîæíîñòè âûáîðà ðàçëè÷íûõ ñòðàòåãèé ïîëèòèêè, ñïîñîáñòâóþùåé áûñòðîìó ðîñòó è ñòàáèëüíîñòè ïðîöåññîâ ðàçâèòèÿ íà ïðîòÿæåíèè äëèòåëüíîãî âðåìåíè. È, íàêîíåö, â ãëàâå 11 ñâåäåíû âîåäèíî ïðåäëîæåíèÿ îòíîñèòåëüíî æåëàòåëüíûõ íàïðàâëåíèé ýêîíîìè÷åñêîé ïîëèòèêè ïåðåä ëèöîì çàäà÷ â îáëàñòè ðàçâèòèÿ, îò÷åòëèâî âûðèñîâûâàþùèõñÿ â íà÷àëå íîâîãî âåêà.  êíèãå ñîäåðæèòñÿ òàêæå ñòàòèñòè÷åñêîå ïðèëîæåíèå, â êîòîðîì ïðåäñòàâëåíû íå òîëüêî ñðåäíåñðî÷íûå ïðîãíîçû ýêîíîìè÷åñêîãî ðîñòà â ïîñòñîöèàëèñòè÷åñêèõ ñòðàíàõ, íî è äàííûå ïî 90-ûì ãîäàì, à òàêæå ïðåäûäóùèì ÷åòûðåì äåêàäàì, íà÷èíàÿ ñ 1950 ã. Òàêèì îáðàçîì, îíà îõâàòûâàåò â îáùåé ñëîæíîñòè 101 ãîä – ñ 1950 ïî 2050 ãîä.

205

BIBLIOGRAFIA

• ALESINA, ALBERTO (1997), The Political Economy of High and Low Growth [w:] BORIS PLESKOVIC, JOSEPH E. STIGLITZ (red.), Annual Bank Conference on Development Economics 1996, Washington, DC: The World Bank, s. 217-237. • BAKA, W£ADYS£AW (1999), U Ÿrode³ wielkiej transformacji, Warszawa: Oficyna Naukowa. • BAUER, TAMAS (1978), Investment Cycles in Planned Economies, Acta Economica, Vol. XXI (March), s. 243-260. • BERG, ANDREW, JEFFREY SACHS (1992), Structural Adjustment and International Trade in Eastern Europe: The Case of Poland, Economic Policy, No. 14, s. 117-173. • BLANCHARD, OLIVIER (1997), The Economics of Post-Communist Transition, New York: Oxford University Press. • BLEJER, MARIO I., MARKO SKREB (red.) (2002), Transition. The First Decade, Cambridge, Massachusetts – London, England: The MIT Press. • BORDO, MICHAEL D., BARRY EICHENGREEN, DOUGLAS A. IRWIN (1999), Is Globalization Today Really Different than Globalization a Hundred Years Ago?, NBER Working Paper, 7195, National Bureau of Economic Research, Cambridge, Mass. (June). • BORENSZTEIN, EDUARDO, PETER J. MONTIEL (1991), Savings, Investment, and Growth in Eastern Europe [w:] GEORG H. WINCKLER (red.), Central and Eastern Europe Roads to Growth, Washington, DC: International Monetary Fund and Austrian National Bank, s. 153-187. • CHAN-LAU, JORGE, CHEN ZHAOHUI (1998), Financial Crisis and Credit Crunch as a Result of Inefficient Financial Intermediation – with Reference to the Asian Financial Crisis, IMF Working Paper, WP/98/127, International Monetary Fund, Washington, DC (September). 207

Bibliografia

• COHEN, DANIEL (1995), The misfortunes of prosperity – an introduction to modern political economy, Cambridge, Massachusetts – London, England: The MIT Press. "

" (1998), The Wealth of the World and the Poverty of Nations, Cambridge, Massachusetts-London, England: The MIT Press.

• CRAFTS, NICHOLAS (2000), Globalization and Growth in the Twentieth Century, IMF Working Paper, WP/00/44, International Monetary Fund, Washington, DC (April). • CZY¯EWSKI, ADAM B., WITOLD M. OR£OWSKI, LESZEK ZIENKOWSKI (1996), Country Study for Poland: A Comparative Study of Causes of Output Decline in Transition Economies, referat przedstawiony podczas „Third Workshop on Output Decline in Eastern Europe”, Praga, 12-13 April. • DEBROECK, MARK, VINCENT KOEN (2000), The ‘Soaring Eagle’: Anatomy of the Polish Take-off in the 1990s, Washington, DC.: IMF Working Paper (January). • EATWELL, JOHN, MICHAEL ELLMAN, MATS KARLSSON, D. MARIO NUTI, JUDITH SHAPIRO (1997), Not ‘Just Another Accession’. The Political Economy of EU Enlargement to the East, Institute for Public Policy Research, London. • EBRD (1997), Transition Report 1997: Enterprise Performance and Growth, London: European Bank for Reconstruction and Development. "

" (1999), Transition Report 1999: Ten years of transition, London: European Bank for Reconstruction and Development.

"

" (2000), Transition report 2000. Employment, skills and transition, London: European Bank for Reconstruction and Development.

• ECONOMIST (2000a), Ex-Soviet Union. A ghost lurks, The Economist, 29th January. "

" (2000b), Untangling e-conomics. A Survey of the New Economy, The Economist, September 23rd.

"

" (2000c), Responsible regionalism, The Economist, December 2nd.

"

" (2001a), The cutting edge, The Economist, February 22nd.

"

" (2001b), What a peculiar cycle, The Economist, March 8th.

• ERIKSSON, JONAS, MARTIN ADAHL (2000), Is there a „New Economy” and is it Coming to Europe?, Bank of Sweden Economic Review, No. 1. 208

Bibliografia

• FRANKEL, JEFFREY (2001), Globalization of the Economy [w:] JOSEPH NYE, JOHN DONAHUE, Governance in a Globalizing World, Washington, DC: Brookings Institutions Press (w druku). • FISCHER, STANLEY, RATNA SAHAY, CARLOS A. VEGH (1997), From transition to market: evidence and growth prospects [w:] SALVATORE ZECHINNI (red.), Lessons from the Economic Transition. Central and Eastern Europe in the 1990s, Dordrecht: Kluwer Academic Publishers, s. 79-102. • GOMU£KA, STANIS£AW (1990), Stabilizacja i wzrost: Polska 1989-2000, Polityka finansowa – nierównowaga – stabilizacja (II), Warszawa: Instytut Finansów, s. 303-321. "

" (2000), Bud¿et i prognozy, Prawo i Gospodarka, 17 styczeñ, s. 20.

• HAUSNER, JERZY (1999), Pañstwo a postsocjalistyczna transformacja gospodarki, Gospodarka Narodowa, Nr 1-2, s. 1-13. • HORGAN, JOHN (1996), The End of Science, New York: Addison-Wesley. • IMF (1991), World Economic Outlook, Washington, DC.: International Monetary Fund (May). "

" (1992), World Economic Outlook, Washington, DC.: International Monetary Fund (October).

"

" (1999), World Economic Outlook, Washington, DC.: International Monetary Fund (October).

"

" (2000a), Globalization: Threat or Opportunity?, Washington, DC: International Monetary Fund (April).

"

" (2000b), World Economic Outlook. Focus on Transition Economies, Washington, DC: International Monetary Fund (October).

"

" (2000c), One World, One Currency: Destination or Delusion?, Economic Forum, November 8. www.imf.org/external/np/tr/2000/tr001108.htm

• KEYNES, JOHN MAYNARD (1920), The Economic Consequences of the Peace, New York: Harcourt Brace and Howe. • KAUFMANN, DANIEL, DANIEL KALIBERDA (1996), Integrating the unofficial economy into the dynamic of posocialist economies. A framework of analysis and evidence [w:] BART 209

Bibliografia

KAMINSKI (red.), Economic Transition in Russia and the New States of Eurasia, Armonk, New York: M.E. Sharpe. • KO£ODKO, GRZEGORZ W. (1976), Economic Growth Cycles in the Centrally Planned Economy: The Case of Poland, Working Papers, Warsaw: Institute for Economic Development, SGPiS. "

" (1986), Economic Growth Cycles in the Centrally Planned Economies: A Hypothesis of the ‘Long Cycle’, Faculty Working Papers, 1,280 (September), ChampaignUrbana, IL: College of Commerce and Business Administration, Bureau of Economic and Business Research, University of Illinois.

"

" (1986b), Polska w œwiecie inflacji, Warszawa: Ksi¹¿ka i Wiedza.

"

" (1990), Inflacja – reforma – stabilizacja, Warszawa: Alma-Press.

"

" (1991), Inflation Stabilization in Poland: A Year After, Rivista di Politica Economica, No. 6 (June), s. 289-330.

"

" (1992a), Economics of Transition: From Shortageflation to Stagflation. The Case of Poland [w:] ARMAND CLESSE, RUDOLF TÖKES (red.), Preventing a New EastWest Divide: The Economic and Social Imperatives of the Future Europe, BadenBaden: Nomos Verlagsgesellschaft, s. 172-181.

"

" (1992b), From Output Collapse to Sustainable Growth in Transition Economies: The Fiscal Implications, Washington, DC: International Monetary Fund (December).

"

" (1998), Economic Liberalism Became Almost Irrelevant…, Transition, The World Bank, Washington, DC, Vol. 9, No. 3 (June), s. 1-6. www.worldbank.org/html/prddr/trans/june1998/kolodko.htm

"

" (1999a), Transition to a market economy and sustained growth. Implications for the post-Washington consensus, Communist and Post-Communist Studies, Vol. 32, No. 3, (September), s. 233-261. Zob. te¿: Ten Years of Postsocialist Transition. The Lessons for Policy Reforms, Policy Research Working Paper, No. 2095, The World Bank, Washington, DC (April). www.worldbank.org/html/dec/Publications/Workpapers/ /wps2000series/wps2095/wps2095.pdf

"

" (1999b), Fiscal Policy and Capital Formation in Transition Economies, Washington, DC.: International Monetary Fund, Fiscal Affairs Department (April). http://papers.ssrn.com/sol3/ /papers.cfm?cfid=410029&cftoken=54986094&abstract_id=183496

210

Bibliografia

"

" (1999c), Equity Issues in Policymaking in Transition Economies [w:] VITO TANZI, KE-YOUNG CHU, SANJEEV GUPTA (red.), Economic Policy and Equity, Washington, DC: International Monetary Fund, s. 150-188.

"

" (1999d), Transition to a market economy and sustained growth. Implications for the post-Washington consensus, Communist and Post-Communist Studies, Vol. 32, No. 3 (September), 233-261.

"

" (1999e), Od szoku do terapii. Ekonomia i polityka transformacji, Warszawa: Poltext.

"

" (2000a), From Shock to Therapy. The Political Economy of Postsocialist Transformation, Oxford-New York: Oxford University Press. www.oup-usa.org/isbn/0198297432.html

"

" (2000b), Globalization and Catching-up: From Recession to Growth in Transition Economies, IMF Working Paper, WP/00/100, International Monetary Fund, Washington, DC (June). www.imf.org/external/pubs/ft/wp/2000/wp00100.pdf

"

" (2000c), Post-Communist Transition. The Thorny Road, Rochester, NY, USA, and Woodbridge, Suffolk, UK: University of Rochester Press. www.boydell.co.uk

"

" (2000d), Transition to a Market and Entrepreneurship. The Systemic Factors and Policy Options, Communist and Post-Communist Studies, Vol. 33, No. 2, (June), s. 271-293.

"

" (2001a), Moja globalizacja, czyli dooko³a œwiata i z powrotem, Toruñ: TNOiK. www.tnoik.torun.pl

"

" (2001b), ‘Nowa gospodarka’ i jej implikacje dla d³ugookresowego wzrostu gospodarki posocjalistycznej, (wspó³autor i redakcja naukowa), Warszawa: Wydawnictwo Wy¿szej Szko³y Przedsiêbiorczoœci i Zarz¹dzania im. Leona KoŸmiñskiego. www.wspiz.edu.pl

• KOLODKO, GRZEGORZ W., WALTER W. MCMAHON (1987), Stagflation and Shortageflation: A Comparative Approach, Kyklos, Vol. XL, No. 2, s. 176-197. • KO£ODKO, GRZEGORZ W., MARIO D. NUTI (1997), Polska alternatywa. Stare mity, twarde fakty, nowe strategie, Warszawa: Poltext. Zob. te¿: KOLODKO, GRZEGORZ W., D. MARIO NUTI (1997), The Polish Alternative. Old Myths, Hard Facts and New Strate211

Bibliografia

gies in the Successful Transformation of the Polish Economy, Research for Action, 33, The United Nations University, World Institute for Development Economics Research, WIDER, Helsinki. papers2.ssrn.com/paper.taf?abstract_id=170889

• KORNAI, JANOS (1986), The Hungarian Reform Process: Visions, Hopes, and Reality, Journal of Economic Literature, Vol. XXIV, No. 4, s. 687-737. "

" (2000), Ten years after „The Road to a Free Economy. The Author’s Self-Evaluation”; referat przedstawiony na dorocznej konferencji Banku Œwiatowego na temat ekonomii rozwoju (ABCDE), The World Bank, Washington, DC.

• KOWALIK, TADEUSZ (2000), Wspó³czesne systemy ekonomiczne. Powstawanie, ewolucja, kryzys, Warszawa: Wydawnictwa Wy¿szej Szko³y Przedsiêbiorczoœci i Zarz¹dzania im. Leona KoŸmiñskiego. • KOMIÑSKI, ANDRZEJ K. (1993), Catching Up? Organizational and Management Change in The Ex-Socialist Block, Albany, N.Y.: State University of New York Press. • KRUGMAN, PAUL R., MAURICE OBSTFELD (1997), International Economics. Theory and Policy, Reading, Mass.-Menlo Park, Ca.: Addison-Wesley. • LAVIGNE, MARIE (1999), The Economics of Transition: From Socialist Economy to Market Economy, London and New York: Macmillan and St. Martin’s Press. • LENIN, W.I. (1950), Imperializm jako najwy¿sze stadium kapitalizmu, „Dzie³a”, t. 22, Warszawa: Ksi¹¿ka i Wiedza. • LUCAS, ROBERT E. (1999), Some Macroeconomics for the 21st Century, Chicago, Il.: The University of Chicago (September) (tekst powielony). • MCKINNON, RONALD (1991), Foreign Trade, Protection, and Negative Value-added in a Liberalizing Socialist Economy [w:] RONALD MCKINNON (red.), The Order of Economic Liberalization: Financial Control in the Transition to a Market Economy, Baltimore: Johns Hopkins University Press. • MILANOVIC, BRANKO (1998), Income, Inequality, and Poverty during the Transition from Planned to Market Economy, The World Bank, Washington, DC. • MONTES, MANUEL, VLADIMIR POPOV (1999), The Asian Crisis Turns Global, Singapore: Institute of Southeast Asian Studies. 212

Bibliografia

• MULLIGAN, MARTIN (2001), Programming amid poverty, Financial Times, March 7, s. 14. • MUNDELL, ROBERT A. (1997), The Great Contractions in Transition Economies [w:] BLEJER, MARIO I., MARKO SKREB (red.), Macroeconomic Stabilization in Transition Economies, London: Cambridge University Press, s. 73-99. "

" (2000), The International Financial Architecture. The Euro Zone and Its Enlargement in Eastern Europe, Distinguished Lectures Series, No. 1, Leon KoŸmiñski Academy of Entrepreneurship and Management, Warsaw.

• NORTH, DOUGLASS C. (1997), The Contribution of the New Institutional Economics to an Understanding of the Transition Problem, WIDER Annual Lectures, 1, Helsinki: UNU/ WIDER (March). • NUTI, DOMENICO M. (1989), Hidden and Repressed Inflation in Soviet-type Economies: Definitions, Measurements, and Stabilization [w:] CHRIS DAVIS, WOJCIECH CHAREMZA (red), Models of Disequilibrium and Shortage in Centrally Planned Economies, London: Chapman and Hall. "

" (1992), Lessons from Stabilization and Reform in Central Eastern Europe, CEC Working Papers, 92, Brussels: Council of the European Community (May).

"

" (2000), The Costs and Benefits of Euro-isation in Central-Eastern Europe Before or Instead of EMU Membership, Working Paper No. 340, The William Davidson Institute, Univeristy of Michigan Business School (October).

"

" (2001), Not just another accesion, Distinguished Lectures Series, No. 3, Leon KoŸmiñski Academy of Entrepreneurship and Management, Warsaw 2001.

• OECD (2000), A New Economy? The Changing Role of Innovation and Information Technology in Growth, Organization for Economic Cooperation and Developemnt, Paris. • O’ROURKE, KEVIN, JEFFREY WILLIAMSON (1999), The Heckscher-Ohlin Model Between 1400 and 2000. When It Explained Factor Price Convergence, When It Did Not, and Why, NBER Working Paper, No. 7411, National Bureau of Economic Research, Cambridge, Mass. (November). • PlanEcon (1999a), Review and Outlook for the Former Soviet Republics, Washington, DC.: PlanEcon, Inc., (October). "

" (1999b), Review and Outlook for the Eastern Europe, Washington, DC.: PlanEcon, Inc., (December). 213

Bibliografia

• PlanEcon (2000a), Review and Outlook for the Former Soviet Republics, Washington, DC.: PlanEcon, Inc., (October). "

" (2000b), Review and Outlook for the Eastern Europe, Washington, DC.: PlanEcon, Inc., (December).

• POZNANSKI, KAZIMIERZ (1996), Poland’s Protracted Transition: Institutional Change and Economic Growth, Cambridge, UK: Cambridge University Press. "

" (1997), Comparative Transition Theory: Recession and Recovery in Post-Communist Economies, referat wyg³oszony podczas konferencji „Transition Strategies, Alternatives, and Outcomes”, Helsinki: UNU/WIDER, 15-17 May.

"

" (2000), Wielki przekrêt. Klêska polskich reform, Warszawa: Towarzystwo Wydawnicze i Literackie.

• SATTER, DAVID (1998), The Rise of the Russian Criminal State, Prism, The Jamestown Foundation, Washington, DC. (September 4). • SHAPIRO, CARL, HAL VARIAN (1999), Information Rules: A Startegic Guide to the Network Economy, Harvard Business School Press, Cambridge, Mass. • STIGLITZ, JOSEPH E. (1998), More Instruments and Broader Goals: Moving towards the Post-Washington Consensus, WIDER Annual Lectures, 2, Helsinki: UNU/WIDER (January). "

" (1999), Whither Reform? Ten Years of the Transition; referat przedstawiony na dorocznej konferencji Banku Œwiatowego na temat ekonomii rozwoju (ABCDE) „Ten Years of Transition”, The World Bank, Washington, DC.

• SUMMERS, LAWRENCE (1992), The Next Decade in Central and Eastern Europe [w:] CHRISTOPHER CLAGUE, GORDON C. RAUSSER (red.), The Emergence of Market Economies in Eastern Europe, Cambridge, Mass. i Oxford, UK: Blackwell, s. 25-34. • TANZI, VITO (1991), Tax Reform and the Move to a Market Economy: Overview of the Issues [w:] The Role of Tax Reform in Central and Eastern European Economies, Paris: Organization for Economic Cooperation and Development, s. 19-34. "

" (1997), Reconsidering the Fiscal Role of Government: The International Perspective, American Economic Review, Vol. 87, No. 2 (May), s. 164-168.

• UNDP (1999), Human Development Report 1997, New York: Oxford University Press. 214

Bibliografia

• WEDEL, JANINE R. (1998), Collision and Collusion: The Strange Case of Western Aid to Eastern Europe 1989-1998, New York: St. Martin’s Press. • WILLIAMSON, JOHN (1990), What Washington Means by Policy Reform [w:] JOHN WILLIAMSON (red.), Latin American Adjustment: How Much Has Happened?, Washington, DC: Institute for International Economics. "

" (1997), The Washington Consensus Revisited [w:] LOUIS EMMERIJ (red.), Economic and Social Development into the XXI Century, Washington, DC: InterAmerican Development Bank.

• WOJTYNA, ANDRZEJ (2001), Czy tradycyjna ekonomia pozwala zrozumieæ now¹ gospodarkê? [w:] GRZEGORZ W. KO£ODKO (red.), ‘Nowa gospodarka’ i jej implikacje dla d³ugookresowego wzrostu gospodarki posocjalistycznej, Warszawa: Wydawnictwo Wy¿szej Szko³y Przedsiêbiorczoœci i Zarz¹dzania im. Leona KoŸmiñskiego. • World Bank (1996), World Development Report 1996: From Plan to Market, New York: Oxford University Press. "

" (1997), Global Economic Prospects and the Developing Countries, The World Bank, Washington, DC.

"

" (2000), World Development Report 2000/2001. Attacking Poverty, Washington, DC: Oxford University Press published for the World Bank.

215

INDEKS

A Afryka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11, 26, 35, 36, 112, 114, 151 African Development Bank (AfDB) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 52 akumulacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 148, 168 Albania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58, 59, 64, 77, 101, 130, 136, 154 — kryzys finansowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 97 alokacja — kapita³u . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 56, 167-169 — zasobów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31, 54, 84 Ameryka £aciñska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 107, 116, 121 Ameryka Po³udniowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27, 50, 108 — kryzys finansowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50 Ameryka Œrodkowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27 Ameryka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40 — odkrycie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35, 39 analfabetyzm . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48, 156 Angola . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 112 antyglobalizacyjne nastroje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 168 — sentymenty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 98 Argentyna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106 Arabia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 Armenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 66, 81, 83 Asia-Pacific Economic Cooperation (APEC) . . . . . . . . . . . . . . . . . 110-113 Asian Development Bank (ADB) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 52 Association of Southeast Asian Nations (ASEAN) . . . . . . . . . . . . 110-113 Austria . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93 Australia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106, 110 Azerbejd¿an . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25, 46, 58, 77, 81-83, 148, 154 217

i n d e k s

Azja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26, 108, 109 Azja Po³udniowo-Wschodnia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 107 — kryzys finansowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50

B Bangalore . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45 Bangladesz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111 Bank Œwiatowy (BŒ) . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28-30, 36, 50, 60-61, 108, 169 — szczyt . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 168 Belgia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93 Benin . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 bezrobocie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58, 102 Bhutan . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111 Bia³oruœ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13, 14, 27, 68, 105, 129-130, 156 Boliwia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 111 Boœnia i Hercegowina . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16, 66, 81, 130, 154 Botswana . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 112 Brazylia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111 Bretton Woods — konferencja w . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50 — organizacje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 108, 127, 169 Brunei . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 110-111 Bu³garia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23, 57, 61, 93, 112, 114, 132 Burkina Faso . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Burundi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 business-to-business (B2B) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44 business-to-consumer (B2C) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44 business-to-government (B2G) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44

C Central European Free Trade Agreement (CEFTA) . . . . . . . . . . . . . 112 ceny, fluktuacje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 82 Chile . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26, 49, 84, 106, 110-111, 24-25, 27, 35, 41, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50, 70, 84, 101, 108, 110, 113, 150, 152 — droga do kapitalizmu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 97 Chorwacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13, 69, 71, 81, 93, 112, 130, 153 218

i n d e k s

cykle wzrostu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 54, 129 — koniunkturalne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 43, 72 Cypr . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93 Czad . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 151 Czechos³owacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23, 54, 61, 114 Czechy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13, 77, 93, 112-113, 135-136, 152, 156

D Dania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93 Davos, demonstracje w . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 168 decentralizacja pañstwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 166 deficyt, na rachunku obrotów bie¿¹cych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 101 demokracja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26, 84-85, 117, 149, 163, 167 demokratyzacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 84, 89, 140 denacjonalizacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 121 deprecjacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 132 depresja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 63, 66, 84, 162 — transformacyjna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57 — wielka transformacyjna . . . . . . . . . . . . . . . 16, 25, 53, 66, 78, 80, 88 zobacz te¿ recesja destabilizacja finansowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 70-71 dewaluacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 132 d³ug — publiczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 101 — redukcja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 125 — zagraniczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 101 dochód narodowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57, 65-66, 69-70, 72, 82, 130 dochody, zró¿nicowanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 102 dotcom, firmy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44 Dotrzymuj¹ce kroku . . . . . . . . . . . . . 134-135, 138, 142, 144, 149, 151, 158 dzia³alnoœæ gospodarcza, nieformalna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 60

E edukacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47-48 efektywnoœæ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15, 96, 117 — alokacyjna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 71, 79, 87, 103 219

i n d e k s

— gospodarcza lub ekonomiczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22, 43, 61 — inwestycji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 56 — mikroekonomiczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 64 Egipt . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 eksport . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30, 83, 113, 168 Estonia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13, 46, 68, 71, 77-78, 93, 105, 112, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 114, 132, 138, 146, 152-153, 156 Etiopia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 euro . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 114, 132 Europa Zachodnia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35, 40, 108, 152 Europa Œrodkowowschodnia (EŒW) tak¿e kraje lub pañstwa Europy Œrodkowowschodniej . . . . 13, 16, 18, 49, 58, 61-62, 68, 71, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 73, 78, 93, 129-130, 132, 146 European Bank for Reconstruction and Development (EBRD) lub Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOiR) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 52, 60, 129, 169 europocentryzm . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14 feudalizm . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 34

F Fenicjanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33 Filipiny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 110-111 finanse — publiczne: kryzys . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42 — œwiatowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 Finlandia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93 Francja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93, 113 formowanie kapita³u, krajowego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 97 fundusz kompensacyjny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36

G G-7, grupa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 127 Gabon . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 114 Gambia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Gates, Bill . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 37 General Agreement on Tariffs and Trade (GATT) . . . . . . . . . . . . . . 108 Ghana . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 220

i n d e k s

Global Free Trade Agreement (GFTA) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 108 globalizacja . . . . . . . . . . . . . . . 12-13, 15, 18, 26, 29, 33-34, 40-41, 45, 51, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 85, 89,93, 96, 99, 102-103, 105, 113-116, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119-121, 125-126, 149, 162, 171 — kultury . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 — nauki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 — stosunków ekonomicznych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21 — wspó³czesna faza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16 gospodarka — etatystyczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 70 — narodowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 102 — rynkowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11, 15, 27, 53, 84-85, 102, 167 — centralnie planowana . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12, 53, 57 — posocjalistyczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 127 — globalna lub œwiatowa . . . . . . . . . . . . . 14, 18, 21, 70, 96, 123, 126 — kapitalistyczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12, 27 — nowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 43-45, 47, 103, 134, 136 government-to-business (G2B) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44 government-to-citizen (G2C) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44 granice — celne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 — kulturowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 — handlowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 — polityczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 — spo³eczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 Grecja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93, 105 Gruzja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58, 66, 68, 77, 80-81, 154 Gujana . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Gwinea . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Gwinea-Bissau . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29

H handel — miêdzynarodowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36, — narkotykami . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . — niewolnikami . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . — liberalizacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

51 41 40 51 221

i n d e k s

— œwiatowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26, 50, 112 — wolny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 Highly Indebted Poor Countries (HIPC) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 125 Hiszpania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93 Holandia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93 Honduras . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Hongkong . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49, 110, 116

I imperializm . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24, 37 import . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14, 30, 113, 115-116 Indie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45-46, 48, 111, 113 Indonezja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26, 35, 110-111 inflacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 56, 69 — p³acowo-cenowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 54 — zasobowo-cenowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 56 instytucje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 85-88, 103 — demokratycznego pañstwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 125 — globalne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 — gospodarki rynkowej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 99 — rynku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26, 125 — tworzenie lub budowa . . . . . 22, 25, 31, 62, 84, 89, 126, 149, 163 instytucjonalizacja nieformalna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 164 integracja gospodarcza, globalna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93 integracja, europejska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 132 — regionalna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31, 105, 168 — rynków . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105-106, 112, 116 — rynków œwiata . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22 — œwiatowego rynku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 109 Inter-American Development Bank (IADB) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 52 Internet . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 37-39, 43-48, 102, 126 — dostêp do . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 46 inwestorzy zagraniczni . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30 inwestycje — portfelowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50 — zagraniczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 222

i n d e k s

— bezpoœrednie . . . . . . . . . . . . . 31, 50, 92-93, 103, 110, 115, 142, 146 Irlandia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93

J Japonia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49, 106, 109-110, 113 Jemen . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Jubilee 2000 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 125 Jugos³awia . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16, 22, 57, 61, 66, 71, 81, 114, 130, 154

K Kalkuta . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45 Kambod¿a . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106, 111 Kamerun . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 114 Kanada . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 109-110, 113 kapitalizm . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11-12, 24, 37, 125 — zale¿ny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30 kapita³ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 30-31 — akumulacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 148 — finansowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39, 49 — przep³ywy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28, 48-49, 105, 109 — ludzki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15, 29, 39, 81, 92, 125, 158 — odp³yw . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 121 — produktywnoœæ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42 — rodzimy lub w³asny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31, 162 Kazachstan . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25, 66 Kenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Keynes, John Maynard . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24, 36-37 Kirgistan . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 84, 152 kolonializm . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 Kolumb, Krzysztof . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40 komunizm . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45 Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28, 168 konflikty regionalne — spo³eczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 71 — lokalne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81, 83, 136 Kongo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 223

i n d e k s

Kongo, Demokratyczna Republika . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 112 konkurencyjnoœæ — gospodarki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15, 50, 85, 101 — miêdzynarodowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26, 38, 79 konsensus polityczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 170 konsensus waszyngtoñski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 101, 163, 170 konsumpcja, poziom . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15, 54, 56, 77 Korea Pó³nocna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105 Korea Po³udniowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26, 105, 110, 135, 150 korporacje — transnarodowe lub ponadnarodowe . . . . . . . . . . . . . . . . . 48-49, 126 — wielonarodowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28, 31 kryzys . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27 — energetyczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 121 — finansowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 102 — produkcji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 102 Kuba . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105, 108 kultura rynkowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 85-86, 152

L Laos . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24, 29, 111 Lenin, W.I. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24, 37 Lesotho . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 112 liberalizacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22, 28, 30, 51, 63-64, 69-71, 86-87 — cen . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 61 — handlu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23, 28, 31, 61, 108, 166 — rynków finansowych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 82 Liberia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Liderzy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 135, 138, 146, 150, 153-154, 158 Litwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13, 93, 112 Locke, John . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 63 Luksemburg . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93

£ ³ad finansowy, globalny lub œwiatowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 101, 120 ³ad instytucjonalny, miêdzynarodowy . . . . . . . . . . . . . . . . . 26, 48, 127-128 £otwa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13, 69, 93, 112 224

i n d e k s

M Macedonia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57, 105, 130, 156 Madagaskar . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Malawi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 112 Malediwy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111 Malezja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106, 110-111 Mali . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Malta . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93 Maruderzy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 135, 138, 142, 158 Matka Teresa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 Mauretania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Mauritius . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 112 Meksyk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 109-110, 113, 135 Mercosur . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111-112 mierniki poziomu rozwoju . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 158 Miêdzynarodowa Organizacja Pracy (ILO) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) . . . . . 23-24, 28-29, 36, 50, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 60-61, 99, 101-102, 108, 114, 129, 169 — szczyt . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 168 model d³ugofalowego wzrostu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 138 model gospodarki centralnie planowanej, etatystyczny . . . . . . . . . . . . 85 model rozwoju, wspó³czesny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 158 Mo³dawia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58, 66, 77, 80-81, 84, 156 Mongolia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16 Mozambik . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 112 Myanmar . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 111, 151

N Nadrabiaj¹cy dystans . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 134-135, 138, 140, 151-152 Namibia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 112 neokolonializm . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 neoliberalny monetaryzm, doktryna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 99, 161 Nepal . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111 Niemcy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49, 93, 152 nierównoœci . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 167 — podzia³u . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 124, 126 225

i n d e k s

niesprawiedliwoœæ w stosunkach podzia³u . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 125 niewolnictwo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 Niger . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Nikaragua . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 North American Free Trade Agreement (NAFTA) . . . . . . . . . . . 109, 112 Nowa Zelandia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106, 110

O Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) . . . . . . . . . . . . . . . . 31, 120 organizacje miêdzynarodowe . . . . . . . 13, 15, 28, 60-61, 80, 87, 89, 168 — pozarz¹dowe (NGO) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 89, 126, 167 Organization for Economic Cooperation and Development (OECD) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14, 135, 146 Oxfam . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 125 o¿ywienie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15, 18, 66, 68, 72-73, 77

P pakiet stabilizacyjny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 101 Pakistan . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48, 111 pañstwo, œwiatowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119 Papua Nowa Gwinea . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 110 paradygmat ekonomii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 43 Paragwaj . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111 parytet si³y nabywczej (PPP) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 123, 130, 132, 156 pauperyzacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 Peru . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 110 pierestrojka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24 planowanie centralne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23 p³ynnoœæ finansowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 114, 169 podatki, egzekucja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119 poda¿, krzywa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115 podstawy makroekonomiczne . . . . . . . . . . . . . . . . 140, 142, 144, 146, 148 podzia³ pracy, miêdzynarodowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27 polityka, dostosowawcza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 61 — ekonomiczna lub gospodarcza . . . . . . . 16, 51, 72, 77, 99-100, 126 — finansowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 99 — fiskalna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 167 226

i n d e k s

— makroekonomiczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 66 — monetarna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 113 — nowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 48 — rozwoju . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12 — spo³eczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 167 — stabilizacyjna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23, 169 — transformacji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12 — wydatków publicznych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119 Polo, Marco . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 34 Polska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13-14, 22-24, 46, 49, 57-58, 60-61, 64, 66, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 68-71, 77, 81-82, 88, 92-93, 98, 101, 106, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 112-113, 116, 132, 135, 138, 146, 153 pomoc zagraniczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 98 popyt, krzywa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115 Portugalia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93 postêp nauki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42 — techniczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 41, 85, 102 potencja³ produkcyjny, restrukturyzacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 proces reprodukcji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 54 produkcja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36, 58, 60, 64, 66, 87, 92 — dywersyfikacja struktury . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 83 — poziom . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50, 62, 75, 77, 81, 135 — za³amanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 136 produkt globalny lub œwiatowy — poziom . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50 — podzia³ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 120 produkt krajowy brutto (PKB) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58, 134 — na mieszkañca . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40, 125 — œrednia wa¿ona . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16, 68 — poziom . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25 — wskaŸnik . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 66 pró¿nia instytucjonalna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 64, 142 prywatyzacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27, 60-61, 63, 87, 97, 121, 166 przep³yw kapita³u . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105, 168 — miêdzynarodowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 przestêpczoœæ miêdzynarodowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 przestrzeñ ekonomiczna, nowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39 227

i n d e k s

R Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG) . . . . . . . . . . . . . 69, 108 recesja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .15-16, 18, 23, 53, 56, 60, 62-63, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 65-66, 68-69, 72-73, 77, 149, 162 — transformacyjna . . . . . . . . . . . . . . 18, 57-58, 60, 65, 70, 72, 92, 100 recesja > o¿ywienie > wzrost, sekwencja lub cykl . . . . . . . . . . 73-74, 77, 92 redystrybucja dochodu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 120 — miêdzypokoleniowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 73 reformy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22-23 — gospodarki planowej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22-23 — instytucjonalne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 100 — mechanizmów ekonomicznych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 70 — strukturalne . . . . . . . . . . . . . 61, 68-69, 72, 77, 84, 88, 142, 144, 149 — rynkowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 regionalizacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 108 regionalizm . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105, 107, 109 regionalne powi¹zania ekonomiczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 108 reprodukcja makroekonomiczna, proces . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 129 Republika Po³udniowej Afryki (RPA) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106, 112 Republika Œrodkowoafrykañska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 restrukturyzacja, mikroekonomiczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22, 31 rewolucja naukowo-techniczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11, 89 — elektroniczno-internetowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38 — internetowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38, 45, 47 rewolucja przemys³owa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39, 42, 45 Rosja . . . . . . . . . . 14, 23-24, 50, 69-70, 82-83, 95, 98, 101, 105, 110, 121 — kryzys finansowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 50, 81, 138, 153 — zad³u¿enie zagraniczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 101 rozwój spo³eczno-gospodarczy . . . . . . . . . . . . 28, 102, 120, 132, 158, 163 rozwój — dŸwignia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51 — regionalny — socjalistyczny model . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 56 — wyrównywanie poziomów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18 Rumunia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24, 54, 57, 61, 66, 69, 93, 112, 140 Rwanda . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 228

i n d e k s

Rynek — budowa instytucjonalnych fundamentów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51 — finansowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 121 — globalny lub œwiatowy . . . . . . . 24, 42, 102, 107, 117, 119, 126-127 — kapita³owy, liberalizacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 168 rynki wy³aniaj¹ce siê lub wschodz¹ce . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28, 99 rz¹d, centralny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 166 — œwiatowy lub globalny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119, 126-127 rz¹dy autorytarne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 84

S samorz¹d . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 166 Samoa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106 Seattle, protesty w . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 168 sektor — nieoficjalny lub nieformalny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 60, 165 — obronny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 125 — oficjalny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 60 — prywatny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27, 64, 89 — publiczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 164-165 Senegal . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Seszele . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 112 shortageflation patrz inflacja p³acowo-zasobowa Sierra Leone . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Singapur . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106, 110-111, 116 sk³onnoœæ do oszczêdzania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31 slumpflacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 56 S³owacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58, 75, 77, 93, 112, 135, 138, 153 S³owenia . . . . . . . . . . 23, 57-58, 64, 71, 77, 93, 112, 135, 138, 152, 156 socjalizm . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 125 Somalia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 South Asian Association for Regional Development (SAARC) . . . . . . . . . . . 111-112 Southern African Development Community (SADC) . . . . . . . . . . . . 112 spó³ka akcyjna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47 Sri Lanka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111 229

i n d e k s

stabilizacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 70 — finansowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 56, 103, 168-169 — makroekonomiczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22, 51 stagnacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 56 stopa ¿yciowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 132 stosunki ekonomiczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51, 98 — handlowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105 — kapitalistyczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 99 — polityczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 41 — towarowo-pieniê¿ne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 34 — w³asnoœci . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 86 strategia polityki — rozwoju spo³eczno-gospodarczego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 97, 99 — rozwoju . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 82-83, 103, 136, 169 Strategia dla Polski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 82 Suazi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 112 Sudan . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 suwerennoœæ ekonomiczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 100 system — finansów publicznych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 164, 166 — fiskalny, modernizacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 84 — kolonialny, rozpad . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 114 — podatkowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 86 — prawny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 165 — rynkowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 84 — socjalistyczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12, 25 — ubezpieczeñ spo³ecznych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 44 — kapitalistyczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25 — walutowy, miêdzynarodowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 113 szok zewnêtrzny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 63, 72, 81, 82-83, 88, 140, 149 Szwecja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93 œrodowisko naturalne, ochrona . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Œwiatowa Organizacja Handlu (WTO) . . 28, 31, 50, 108, 110, 127, 168 Œwiatowa Organizacja Zdrowia (WHO) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28, 31 œrodki produkcji, prywatna w³asnoœæ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 64 230

i n d e k s

T Tad¿ykistan . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13, 58, 77, 81, 84, 136, 140, 148, 156 Tajlandia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 110-111 Tajwan . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26, 110 Tanzania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 112 technologia informatyczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 102 terms of trade . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .83 Togo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 transfer — technologii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 91-92 — towarów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115 transformacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .12, 15-16, 18, 21-25, 51, 53, 66, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 73, 88, 93, 130, 153, 162-163 — ustrojowa . . . . . . . . . . . . . . . . 12-13, 22, 56, 85-86, 89, 99, 129, 170 — rynkowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 168 — aspekty instytucjonalne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87 Turcja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93, 152 Turkmenistan . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25, 66, 68-69, 78, 82-84

U ubóstwo, walka z . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Uganda . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Ukraina . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13-14, 58, 77, 101, 112-113, 129, 156 umiejêtnoœci ekonomiczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 41 Unia Europejska (UE) lub kraje Unii Europejskiej . . . . 14, 93, 96, 99, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 109-113, 127, 130, 132, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 134-135, 144, 146, 152, 154-155 Urugwaj . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111 Stany Zjednoczone Ameryki Pó³nocnej (USA) . . . . . 14, 23, 36, 45, 49, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105-107, 110-111, 113, 115, 123, 134 — gospodarka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 43, 116, 154 — obroty handlowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115 ustrój kapitalistyczny . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24 Uzbekistan . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 69, 75, 82, 84, 130 231

i n d e k s

W Waluta — deprecjacja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 132 — wspólna lub œwiata . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 113-114, 117 — narodowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 114, 132 — wartoœæ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 132 Wenezuela . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106 Wêgry . . . . . . . . 22-24, 58, 61, 66, 71, 77, 92-93, 112-113, 135, 146, 155 Wielka Brytania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49, 93 Wietnam . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16, 24, 29, 70, 110-111 W³ochy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93 wojna — imperialna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40 — opiumowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 41 Wspólnota Niepodleg³ych Pañstw (WNP) tak¿e kraje . . . . . . 13, 16, 49, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 68, 73, 84, 129-130 Wybrze¿e Koœci S³oniowej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 wydajnoœæ pracy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42, 47, 92, 96 wydatki zbrojeniowe lub militarne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 125 wymiana ekonomiczna, globalna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 wyrównywanie poziomów rozwoju . . 80, 91, 96, 103, 144, 146, 156, 160 Wyspy Œwiêtego Tomasza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 wzrost . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16, 18, 47, 65, 73, 77, 140 — czynniki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 56 — gospodarczy . . . . . . . . . . . . . . . 15, 40, 54, 56, 60-61, 68, 72, 79, 81, . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 84-88, 91, 102, 123, 127, 136, 142, 161 — szybki i d³ugofalowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 79 zad³u¿enie — niesp³acalne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 125 — pu³apka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 100 — zagraniczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 69 — redukcja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 126

Z Zair . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 84 zale¿noœæ demograficzna, stopa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42 232

i n d e k s

Zambia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29, 112 Zimbabwe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 112 z³oto . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 113 z³oty standard . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36 ZSRR, by³y lub ZSRR, pañstwa by³ego a tak¿e republiki poradzieckie . . . . . . . . 18, 22, 57, 62, 71, 77, 82

233

WYBRANE

KSI¥¯KI

AUTORA

1.

Cele rozwoju a makroproporcje gospodarcze, Szko³a G³ówna Planowania i Statystyki, Warszawa 1984 (wydanie I); Pañstwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1986 (wydanie II), s. 212.

2.

Polska w œwiecie inflacji, Ksi¹¿ka i Wiedza, Warszawa 1987, s. 312.

3.

Reform, Stabilization Policies and Economic Adjustment in Poland, United Nations University World Institute for Development Economics Research (WIDER), Helsinki 1989, s. IV+132.

4.

Kryzys, dostosowanie, rozwój, Pañstwowe Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 1989, s. 148.

5.

Inflacja, reforma, stabilizacja, Alma-Press, Warszawa 1990, s.136.

6a. Hiperinflacja i stabilizacja w gospodarce posocjalistycznej, (wspó³autorzy: Danuta GotzKozierkiewicz i El¿bieta Skrzeszewska-Paczek), Pañstwowe Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 1991 (wydanie I); Instytut Finansów, Warszawa 1991 (wydanie II), s. 184. Praca ukaza³a siê tak¿e w jêzyku angielskim: 6b. Hyperinflation and Stabilization in Postsocialist Economies, Kluwer Academic Publishers, Boston-Dordrecht-London 1992, s. XVIII+186. 7.

Polityka finansowa – stabilizacja – transformacja, (wspó³autor i redakcja naukowa), Instytut Finansów, Warszawa 1991, s. 448.

8.

Polityka finansowa – transformacja – wzrost, (wspó³autor i redakcja naukowa), Instytut Finansów, Warszawa 1992, s. 368.

9.

Transformacja polskiej gospodarki. Sukces czy pora¿ka?, Polska Oficyna Wydawnicza BGW, Warszawa 1992, s. 200. 235

10. Kwadratura piêciok¹ta. Od za³amania gospodarczego do trwa³ego wzrostu, Poltext, Warszawa 1993, s. 144. 11. Economic Transition in Eastern Europe, (wspó³autorzy: Michael Ellman i Egor T. Gaidar), Blackwell, Oxford, U. K. and Cambridge, USA, 1993, s. X+102. 12. Strategia dla Polski, Poltext, Warszawa 1994, s. 224. 13. Rok w polityce, Real Press, Warszawa-Kraków 1995, s. 272. 14. Dwa lata w polityce, Real Press, Kraków-Warszawa 1996, s. 278. 15a. Polska 2000. Strategia dla przysz³oœci, Poltext, Warszawa 1996, s. 160. Praca ukaza³a siê tak¿e w jêzyku angielskim, niemieckim i rosyjskim: 15b. Poland 2000. The New Economic Strategy, Poltext, Warszawa 1996, s. 148. 15c. Polen 2000. Die neue Wirtschaftsstrategie, Poltext, Warszawa 1996, s. 160. 15d. Polsza 2000. Nowaja ekonomiczeskaja strategija, Poltext, Warszawa 1996, s. 160. 16. Trzy lata w polityce, Realbud, Kraków 1997, s. 216. 17a. The Polish Alternative. Old Myths, Hard Facts and New Strategies in the Successful Transformation of the Polish Economy, (wspó³autor D. Mario Nuti), WIDER, Helsinki 1997, s. 58. Praca ukaza³a siê tak¿e w jêzyku polskim i rosyjskim: 17b. Polska alternatywa. Stare mity, twarde fakty, nowe strategie, Poltext, Warszawa 1997, s. 140. 17c. Polskaja alternatiwa. Staryje mity, rielanyje fakty i nowaja strategija w processie uspiesznoj transformaciji polskoj ekonomiki, Rosyjska Akademia Nauk, Moskwa 1997, s. 86. 18a. From Shock to Therapy. The Political Economy of Postsocialist Transformation, Oxford University Press, Oxford and New York 2000, s. XII+460. Praca ukaza³a siê tak¿e w jêzyku polskim, chiñskim, rosyjskim i japoñskim: 18b. Od szoku do terapii. Ekonomia i polityka transformacji, Poltext, Warszawa 1999, s. 400. 18c. Cong Xiu ke Dao Liao fa: Hou she hui zhu yi de Zheng zhi jin gji, Shanghai Far East Press, Szanghaj-Pekin 2000, s. 584. 236

18d. Ot szoka k terapii. Politiczeskaja ekonomija postsocialisteczeskich preobrazowanij, ZAO „¯urna³ Expert”, Moskwa 2000, s. 392. 18e. Posuto-Shakaishugi Taiseitenkan no Seijikeizaigaku. Shokku-kara Ryoho-e, Tagashupan, Tokio 2002 (w druku). 19. Post-Communist Transition. The Thorny Road, University of Rochester Press, Rochester, NY, USA, and Woodbridge, Suffolk, UK, 2000, s. VIII+200. 20. Moja globalizacja, czyli dooko³a œwiata i z powrotem, TNOiK, Toruñ 2001, s. 472+24. 21. ‘Nowa gospodarka’ i jej implikacje dla d³ugookresowego wzrostu w krajach posocjalistycznych, (wspó³autor i redakcja naukowa), Wydawnictwo Wy¿szej Szko³y Przedsiêbiorczoœci i Zarz¹dzania im. Leona KoŸmiñskiego, Warszawa 2001. 22. Uwarunkowania i perspektywy d³ugofalowego rozwoju spo³eczno-gospodarczego Polski, (wspó³autor i redakcja naukowa), Wydawnictwo Wy¿szej Szko³y Przedsiêbiorczoœci i Zarz¹dzania im. Leona KoŸmiñskiego, Warszawa 2001. 23. Globalization and Catching-up in Transition Economies, University of Rochester Press, Rochester, NY and Woodbridge, Suffolk, UK, 2002 (w druku).

237

Profesor Grzegorz W. Ko³odko to uznany w œwiecie autorytet w zakresie ekonomii, finansów i polityki gospodarczej. Ze wzglêdu na osi¹gniêcia teoretyczne i sukcesy odnotowywane w praktyce – zw³aszcza jako wicepremier rz¹du i minister finansów w latach 1994-97 oraz ekspert organizacji miêdzynarodowych (m.in. Banku Œwiatowego, MFW, OECD, ONZ) – uchodzi za jednego z najwybitniejszych znawców problematyki transformacji ustrojowej oraz polityki rozwoju spo³eczno-gospodarczego. Tym zagadnieniom poœwiêcona jest ksi¹¿ka, któr¹ TNOiK „Dom Organizatora” w Toruniu prezentuje Czytelnikom. Z jej kart przebija wyj¹tkowa znajomoœæ zawi³oœci stosunków ekonomicznych, spo³ecznych i politycznych decyduj¹cych o szansach i zagro¿eniach d³ugofalowego rozwoju krajów posocjalistycznych, a zw³aszcza umiejêtnoœæ kojarzenia rozmaitych w¹tków, w które uwik³ana jest strategia wzrostu gospodarczego w dobie pe³nej sprzecznoœci globalizacji. Bogaty, licz¹cy 30 ksi¹¿ek i monografii oraz ponad 300 artyku³ów i referatów dorobek naukowy Autora znany jest w wielu krajach, gdy¿ jego publikacje ukaza³y siê w 20 jêzykach, w tym blisko 100 prac po angielsku. Fundamentalne dzie³o pt. „From Shock to Therapy. The Political Economy of Postsocialist Transformation” (Oxford University Press, 2000) zosta³o przet³umaczone na kilka jêzyków i jest punktem odniesienia dla tocz¹cych siê dysput naukowych. Profesor G.W. Ko³odko jest najczêœciej cytowanym polskim ekonomist¹ w œwiatowej literaturze przedmiotu, a do jego prac siêgaj¹ profesorowie i studenci na dziesi¹tkach uczelni w kraju i zagranic¹. Autor przez ca³y okres swojej kariery zawodowej zwi¹zany by³ z warszawsk¹ Szko³¹ G³ówn¹ Handlow¹. W ostatnich latach wiele podró¿owa³ i wyk³ada³ na czo³owych amerykañskich uniwersytetach, m.in. Yale oraz UCLA. Obecnie dyrektor (http://kolodko.tiger.edu.pl)

Centrum Badawczego Transformacji, Integracji i Globalizacji przy WSPiZ im. L. KoŸmiñskiego w Warszawie oraz John C. Evans Professor in Polish and European Studies na University of Rochester, New York.

ISBN 83-7285-053-4