Den Bien Phu 1954 [PDF]

  • 0 0 0
  • Gefällt Ihnen dieses papier und der download? Sie können Ihre eigene PDF-Datei in wenigen Minuten kostenlos online veröffentlichen! Anmelden
Datei wird geladen, bitte warten...
Zitiervorschau

HISTORYCZNE BITWY BOGUSŁAW BRODECKI

DIEN BIEN PHU 1954

Dom Wydawniczy Bellona Warszawa 1998

Dom Wydawniczy Bellona prowadzi sprzedaż wysyłkową swoich książek. Nasz adres: Dom Wydawniczy Bellona 00-844 W a r s z a w a ul. Grzybowska 77 tel./fax: 620-42-71

Opracowanie graficzne serii: Jerzy Kępkiewicz Ilustracja na okładce: Paweł Głodek Redakcja map: Maria Stępniowska Redaktor: Zofia Gawryś Redaktor techniczny: Andrzej Wójcik © Copyright by Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 1998. Wydanie II © Copyright by Bogusław Brodecki, Warszawa 1998

ISBN 8 3 - 1 1 - 0 8 8 5 1 - 9

TEATR WOJNY — INDOCHINY FRANCUSKIE 22

grudnia

1944

r.

o

godz.

5.00 w i e c z o r e m ,

w

cieniu

w i e l o w i e k o w y c h d r z e w nieprzeniknionej tropikalnej dżungli, zebrało się 34 ludzi. „Pod c z e r w o n y m sztandarem ze złotą g w i a z d ą przysięgli, że poświęcą w s z y s t k o dla o j c z y z n y , że w w a l c e o j e j w y z w o l e n i e zniosą w s z e l k i e trudy i cierpienia, że m i ę d z y jedną akcją a drugą, m i ę d z y j e d n ą bitwą a drugą będą uczyć się pilnie, by po w y z w o l e n i u m ó c p r a c o w a ć dla kraju, że będą s z a n o w a ć lud, chronić lud, p o m a g a ć l u d o w i " ' . Któż w t e d y mógł przypuszczać, że oddział utworzony przez tych

ludzi

w lasach na północy

Wietnamu

rozrośnie

się

w wielką armię partyzancką, która p r z e j m i e w k r a j u władzę po odejściu J a p o ń c z y k ó w , która zmusi Francuzów do opuszczenia Indochin, która w r e s z c i e stawi czoło n a j p o t ę ż n i e j s z e m u m o c a r s t w u świata — Stanom Z j e d n o c z o n y m . O stoczonej przez tę armię bitwie pod Dien Bien Phu o p o w i a d a niniejsza k s i ą ż k a . W o j n a w Indochinach w latach

1 9 4 5 ( 1 9 4 6 ) - 1 9 5 4 miała

charakter antykolonialnej w o j n y narodów tego f r a n c u s k i e g o terytorium. Obok aspektu narodowego, co upodabniało konflikt indochiński do analogicznych

ó w c z e s n y c h w a l k w innych

' B. W i e r n i k, Rok tygrysa, Warszawa 1964, s. 37.

r e j o n a c h południowo-wschodniej A z j i (Filipiny, Indonezja), była to w o j n a o wyraźnie r e w o l u c y j n y m profilu. W przec i w i e ń s t w i e d o w o j n y koreańskiej, gdzie dominowały działania frontowe, prowadzone przez w o j s k a regularne, Wietn a m c z y c y toczyli typową w o j n ę partyzancką, a c z k o l w i e k o d n o t o w a n o przypadki działań o charakterze w ł a ś c i w y m dla w o j n y regularnej. C h a r a k t e r y s t y k ę w a r u n k ó w naturalnych teatru działań w o j e n n y c h o g r a n i c z y m y do terytorium Wietnamu, g d y ż pozostałe k r a j e Indochin — Laos i K a m b o d ż a , odegrały w konflikcie rolę drugorzędną. Wietnam to w uproszczeniu w ą s k i pas ziemi, c i ą g n ą c y się na przestrzeni 1600 km wzdłuż wschodnich w y b r z e ż y Półwyspu Indochińskiego. Szerokość tego pasa w a h a się od kilkudziesięciu do k i l k u s e t km. Takie położenie g e o g r a f i c z n e było niekorzystne dla w o j s k francuskich, g d y ż j e d y n a s z o s a i linia k o l e j o w a biegnąca wzdłuż tego pasa mogła b y ć przecinana przez partyzantów, co paraliżowałoby transport w o j s k regularnych. W i ę k s z o ś ć terytorium kraju z a j m u j ą góry, które na północnym zachodzie dochodzą do 3 tys. m. Położona w północnej części k r a j u w y ż y n a Viet Bac stanowiła tradycyjną bazę p o w s t a ń narodowych, dawała schronienie uciekinierom. Z a j m u j ą c e ś r o d k o w ą część Wietnamu Góry A n n a m i c k i e są j u ż niższe ( 1 0 0 0 - 1 5 0 0 m). Niziny ciągną się wzdłuż w y b r z e ż a oraz w dorzeczach wielicich rzek — Mek o n g u na południu i Rzeki C z e r w o n e j na północy. W s z y s t k i e te g ó r y i niziny p o k r y w a tropikalna dżungla, j e s z c z e j e d e n atut partyzantów, rzadziej sawanna. O b s z a r y rolnicze, położone w dolinach rzek, poprzecinane gęstą siecią strumieni i kanałów, podmokłe zwłaszcza w porze d e s z c z o w e j , r ó w n i e ż stanowiły problem dla w o j s k regularnych, pogłębiony w s k u t e k niedostatecznej sieci dróg. Tropikalny klimat był z a b ó j c z y dla E u r o p e j c z y k ó w , a g ę s t e c h m u r y w porze d e s z c z o w e j ograniczały m o ż l i w o ś c i lotnictwa. O ile warunki naturalne sprzyjały partyzantom wietnamskim, to w a ż n y atut dla F r a n c u z ó w stanowiła struktura narodowoś-

c i o w a kraju. Ogółem w 1945 r. ludność liczyła ok. 20 min m i e s z k a ń c ó w , z c z e g o 8 0 % stanowili W i e t n a m c z y c y . Nie w liczbie j e d n a k sprawa, ale w rozmieszczeniu ludności, które było bardzo nierównomierne. W i e t n a m c z y c y , ludność rolnicza, skupiali się na nizinach stanowiących z a l e d w i e 3 0 % powierzchni, a w i ę c przede w s z y s t k i m w dolinie Rzeki C z e r w o n e j , j e d n y m z n a j g ę ś c i e j zaludnionych r e j o n ó w świata, oraz w delcie M e k o n g u . O b s z a r y w y ż y n n e i górskie we wnętrzu k r a j u i na północy były z d e c y d o w a n i e słabiej zaludnione b ą d ź nawet bezludne. Mieszkały tu liczne m n i e j s z o ś c i narodowe, zepchnięte z nizin przez W i e t n a m c z y k ó w 2 . Tak wieloetniczna ludność zróżnicowana była r ó w n i e ż pod względem wyznaniowym. Większość mieszkańców wyznawało b u d d y z m , znacznymi w p ł y w a m i na południu cieszyły się s e k t y Cao Dai i Hoa Hao, d y s p o n u j ą c e własnymi armiami. W a r c h o l s k i e oddziały tych sekt odegrały niejednoznaczną rolę p o d c z a s w o j n y . W W i e t n a m i e spore w p ł y w y zdobył też Kościół katolicki, popierany przez k o l o n i z a t o r ó w 3 . Francuzi starali się p o z y s k a ć ruch wietnamskich k a t o l i k ó w świeckich, ale z u m i a r k o w a n y m p o w o d z e n i e m . Podobne warunki j a k w W i e t n a m i e w y s t ę p o w a ł y r ó w n i e ż w L a o s i e i K a m b o d ż y — z tą różnicą, że były to k r a j e j e s z c z e bardziej zacofane, znacznie rzadziej zaludnione (Laos i Kambodża łącznie 5 min, g d y W i e t n a m 20 min m i e s z k a ń c ó w ) i j e s z c z e bardziej zalesione. Francuzi z a j m o w a l i W i e t n a m etapami w drugiej połowie X I X stulecia. Podbój nie przyszedł im łatwo. Nie p r z e w i d y w a l i , że napotkają w tym zakątku świata ludzi dumnych, o ś w i a d o mości n a r o d o w e j ukształtowanej w toku w i e l o w i e k o w y c h z m a g a ń z Chińczykami. Z d o b y w c y dokonali podziału k r a j u . 2

Dokładna analiza struktury narodowościowej Wietnamu j e s t tematem

nazbyt rozległym j a k na rozmiary niniejszej pracy. Więcej uwagi poświęcimy jedynie ludom zamieszkującym dolinę Dien Bien Phu i j e j okolice. 3

Ludność francuska w Indochinach była nieliczna —- ok. 30 tys. osób, gł.

urzędników administracji kolonialnej, oficerów i członków ich rodzin.

Panująca dotąd w W i e t n a m i e dynastia zachowała formalne rządy w j e g o ś r o d k o w e j części, A n n a m i e (tak n a z y w a l i Wietnam Chińczycy, wietnamska n a z w a tej krainy historycznej — Trung Bo), z a m i e n i o n y m przez Francuzów w protektorat. Podobny status uzyskała część północna, Tonkin (Bac Bo), a także podbite w tym s a m y m czasie L a o s i K a m b o d ż a . W s z ę d z i e p r z y lokalnych władcach ustanowiono francuskich rezydentów, s p r a w u j ą c y c h f a k t y c z n e rządy. W południowej części W i e t n a m u , Kochinchinie (Nam Bo), zamienionej w kolonię, Francuzi przejęli rządy bezpośrednie. W s z y s t k i e w y mienione p r o w i n c j e tworzyły f e d e r a c j ę indochińską z gubernatorem francuskim na czele. Panowanie Francuzów nie przebiegało spokojnie. Często wybuchały lokalne p o w s t a n i a chłopskie o profilu n a r o d o w y m bądź społecznym. W okresie ożywienia gospodarczego w latach m i ę d z y w o j e n n y c h utworzone zostały pierwsze partie polityczne. 6 stycznia 1930 r. w Hongkongu grupy marksistowskie powołały partię, która po pani miesiącach przyjęła nazwę Komunistycznej Partii Indochin. Na j e j czele stanął Ho Chi Minh. Po 1937 r., czyli po i n w a z j i Japonii na Chiny, Tokio w y w i e r a ł o coraz s i l n i e j s z y nacisk na administrację kolonialną w Indochinach, d o m a g a j ą c się zamknięcia granicy m i ę d z y Chinami a posiadłościami francuskimi i przerwania d o s t a w dla Chin przez port w H a j f o n g u . Po k l ę s c e Francji w 1940 r. Japonia mogła p o n o w i ć i rozszerzyć s w e żądania, na które rząd V i c h y , dla ratowania c h o ć b y p o z o r ó w f r a n c u s k i e j władzy w Indochinach, musiał przystać. Do Tonkinu przybyło kilka tysięcy żołnierzy j a p o ń s k i c h , do d y s p o z y c j i j a p o ń s k i c h sił powietrznych Francuzi oddali trzy lotniska. T e g o w s z y s t k i e g o było j e d n a k mało. W 1941 r. zmuszona okolicznościami Francja podpisała z Japonią układ o w s p ó l n e j obronie Indochin; J a p o ń c z y c y w y k o r z y s t a l i kraj j a k o bazę w y p a d o w ą p r z e c i w k o pobliskim terytoriom a n g i e l s k i m i a m e r y k a ń s k i m . Nowi p r z y b y s z e prowadzili w W i e t n a m i e rabunkową gospodarkę w o j e n n ą , d o p r o w a d z a j ą c w 1945 r. do s t r a s z l i w e j

klęski głodu, która pochłonęła 0,5—1

min istnień ludzkich.

Francuska a d m i n i s t r a c j a c y w i l n a i w o j s k o w a , zdana na łaskę i niełaskę m o c n i e j s z e g o n a j e ź d ź c y , z a d o w o l o n a j e d n a k z zachowania kontroli nad m i e j s c o w ą ludnością, lojalnie wypełniała polecenia n o w y c h w ł a d c ó w . Gdy j e d n a k c o r a z w y r a ź n i e j s z a stawała s i ę w i z j a k l ę s k i Japonii, zaczęto s z u k a ć porozumienia z

„wolną

Francją"

de

Gaulle'a.

Podejrzliwi

Japończycy

postanowili z a p o b i e c n i e s p o d z i a n k o m z e strony F r a n c u z ó w . W n o c y z 9 na 10 marca

1945 r. rozbroili i internowali

f r a n c u s k i e w o j s k a kolonialne, choć te były r ó w n e im liczebnie (Francuzi i J a p o ń c z y c y m i e l i w Indochinach po 6 0 - 6 5 tys. żołnierzy), ale słabiej u z b r o j o n e , złożone z niechętnie trakt u j ą c y c h służbę r e k r u t ó w m i e j s c o w y c h w z g l ę d n i e p o c h o d z ą c y c h z innych kolonii. 11 marca J a p o ń c z y c y p r o k l a m o w a l i niepodległość W i e t n a m u (Kochinchina c h w i l o w o z a c h o w a ł a o d r ę b n o ś ć , ale w k r ó t c e i ją przyłączono d o z j e d n o c z o n e g o p a ń s t w a ) , p o d o b n i e zresztą j a k i L a o s u oraz K a m b o d ż y . W ł a d c ą W i e t n a m u został z w o l i J a p o ń c z y k ó w król A n n a m u B a o Dai. U t w o r z o n o p i e r w s z y o d kilkudziesięciu

lat

rząd w i e t n a m s k i .

Wszystkie

trzy k r a j e

w e j ś ć miały d o tworzonej p o d d o m i n a c j ą Japonii „ w i e l k i e j A z j i " i „strefy wspólnego dobrobytu". Znaczenia aktu z 11 m a r c a nie n a l e ż y l e k c e w a ż y ć m i m o n i e s u w e r e n n e g o charakteru r z ą d ó w B a o D a j a . O b a l o n a została z n i e n a w i d z o n a władza f r a n c u s k a , a j e j p o n o w n e p r z y w r ó c e n i e stało p o d z n a k i e m zapytania w o b e c r o z b u d z o n y c h a s p i r a c j i narodowych Wietnamczyków. Natomiast w o b e c Japończyków ogół

ludności

odnosił

się

przyjaźnie,

traktując

ich j a k

pobratymców. W 1941 r. z inicjatywy partii komunstycznej odbyła się narada wietnamskich organizacji l e w i c o w y c h , w trakcie której postanow i o n o u t w o r z y ć L i g ę Niepodległości W i e t n a m u ( p o w s z e c h n i e znaną j a k o V i e t m i n h 4 o d s k r ó t u n a z w y w i e t n a m s k i e j ) . L i g a , 4

Przyjmujemy za piśmiennictwem anglojęzycznym pisownię „Vietminh";

choć w pracach autorów francuskich w y s t ę p u j e forma „Viet-Minh".

nauczona s m u t n y m d o ś w i a d c z e n i e m lokalnych p o w s t a ń lat 1 9 3 9 - 1 9 4 0 , utopionych w e k r w i przez w o j s k a kolonialne, odroczyła natychmiastową w a l k ę o niepodległość, o g r a n i c z a j ą c się do zadań samoobrony i tworzenia b a z r e w o l u c y j n y c h w niedostępnych rejonach. W z o r o w a n o się w tych przypadkach na postępowaniu chińskiej partyzantki rewolucyjnej. N a j w i ę k s z y taki rejon w y z w o l o n y powstał na w y ż y n i e V i e t B a c w granic z ą c e j z Chinami części k r a j u . Stopniowo rejon ten ulegał rozszerzeniu, a w grudniu 1944. r. V i e t m i n h zerwał z taktyką defensywną, tworząc p i e r w s z y oddział partyzancki z Vo Nguyen Giapem na czele. Giap, p ó ź n i e j s z y d o w ó d c a W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j , nie miał wykształcenia w o j s k o w e g o . Przed w o j n ą był nauczycielem historii w liceum w Hanoi. Od młodości z w i ą z a n y z konspiracją, był j e d n y m z n a j b l i ż s z y c h towarzyszy w a l k i Ho Chi Minha. J e g o żona, również działaczka antyfrancuskiego ruchu oporu, zmarła w s k u t e k tortur zadanych w więzieniu. Giap to j e d e n z t y p o w y c h dla rewolucji d o w ó d c ó w — samouków5. Do sierpnia 1945 r. oddziały partyzanckie osiągnęły stan 5 tys. ludzi; p r z y c z y m liczbę tę limitował nie brak ludzi, ale broni. Japończycy, usiłujący p o z y s k a ć ludność w i e t n a m s k ą , 6 traktowali V i e t m i n h z ż y c z l i w ą n e u t r a l n o ś c i ą , p o d c z a s g d y organizacja ta s z y k o w a ł a się j u ż do p o w s t a n i a p o w s z e c h n e g o , które miało w y b u c h n ą ć w chwili p r z y b y c i a aliantów do W i e t n a m u b ą d ź załamania się Japonii i r e w o l u c j i w t y m k r a j u . Rosnąca siła Vietminhu, a s p i r u j ą c e g o do władzy w W i e t namie, skłoniła zainteresowane mocarstwa do określenia s w e g o stosunku w o b e c tej organizacji. K u o m i n t a n g o w s k i e Chiny pragnęły włączyć W i e t n a m do s w e j s t r e f y w p ł y w ó w i z a j ą ć w t y m k r a j u m i e j s c e Francuzów. Starania Czang Kai-szeka zostały u w i e ń c z o n e c z ę ś c i o w y m p o w o d z e n i e m , g d y ż na kon5

J. R o y , La bataille de Dien Bien Phu, Paris 1963, s. 68.

6

Już po kapitulacji Japonii żołnierze cesarscy niejednokrotnie uciekali

z obozów jenieckich do Vietminhu, któremu służyli j a k o instruktorzy. Bliżej patrz: P. M. D u n n , The first Vietnam War, New Y o r k 1985, s. 264.

ferencji p o c z d a m s k i e j podjęto decyzję, na m o c y której część Wietnamu na północ od 16 równoleżnika miały z a j ą ć w o j s k a chińskie w celu p r z y j ę c i a tam kapitulacji j a p o ń s k i c h sił zbrojnych, natomiast do części południowej w identycznej m i s j i miały p r z y b y ć jednostki b r y t y j s k i e . Takie r o z w i ą z a n i e stanowiło k o l e j n y cios dla kolonialnych aspiracji Francji, g d y ż wykluczało ją z udziału w p l a n o w a n y m przedsięwzięciu militarnym, niemniej j e d n a k należy pamiętać, że d e c y z j a konferencji p o c z d a m s k i e j dotyczyła zagadnień ściśle w o j s k o w y c h i nie przesądzała politycznych l o s ó w Indochin. W k a ż d y m razie Chiny, z a d o w o l o n e z takiego obrotu s p r a w y , starały się j u ż teraz p o z y s k a ć W i e t n a m c z y k ó w . C z a n g Kaiszek, choć zrażony radykalizmem społecznym Vietminhu, polecił z w o l n i ć p r z e t r z y m y w a n e g o w w i ę z i e n i u Ho Chi Minha i tolerować działalność wietnamskich k o m u n i s t ó w w połud n i o w y c h p r o w i n c j a c h s w e g o państwa. R ó w n i e ż Stany Zjednoczone o k a z y w a ł y zainteresowanie w a l c z ą c ą z Japończykami organizacją partyzancką. W a s z y n g ton w okresie prezydentury Roosevelta nie darzył specjalną sympatią „wolnej Francji" de Gaulle'a, nie chciał w i ę c restytuowania r z ą d ó w francuskich w Indochinach. Chętniej widziałby tam m i e j s c o w e reżimy, uzależnione od Stanów Zjednoczonych. W lutym 1945 r. w K u n m i n g u (południowe Chiny) o f i c e r o w i e amerykańscy podpisali z p r z e d s t a w i c i e l a m i Vietminhu u m o w ę o dostawach broni dla partyzantki wietnamskiej w zamian za wpuszczenie o b s e r w a t o r ó w ze Stanów Zjednoczonych na tereny w y z w o l o n e oraz obietnicę w s t r z y mania się od użycia otrzymanej broni p r z e c i w k o Francuzom. Broń z tego źródła stanowiła znaczącą pomoc dla Vietminhu, g d y ż m o ż l i w o ś c i j e j produkowania w w a r s z t a t a c h na terenie V i e t B a c były o g r a n i c z o n e 1 . Z a r ó w n o w i ę c Stany Zjednoczone, j a k i C h i n y nie zajęły p r z y c h y l n e g o stanowiska w o b e c francuskich starań o p o w r ó t 7

Znaczne ilości broni przejęto natomiast od internowanych jednostek

francuskich, a później od kapitulujących Japończyków. Tamże, s. 358.

do Indochin. Jedynie W i e l k a Brytania, s a m a zainteresowana w utrzymaniu kolonialnego status quo, sprzyjała zamiarom Francuzów. Rząd de Gaulle'a po rozbrojeniu w o j s k francuskich w Indochinach ogłosił deklarację m o d y f i k u j ą c ą d o t y c h c z a s o w e s t a n o w i s k o Paryża. Proponowano utworzenie indochińskiego rządu f e d e r a l n e g o , złożonego z a r ó w n o z osiadłych tu Franc u z ó w , j a k i przedstawicieli m i e j s c o w e j ludności, niemniej j e d n a k utrzymana zostałaby dotychczasowa odrębność dzielnic, a f e d e r a c j a indochińska wchodziłaby w skład Unii Francuskiej. Deklaracja głosiła w i ę c z a s a d y sprzeczne z p r o g r a m e m Vietminhu. M i m o to Ho Chi Minh z a j m o w a ł p o j e d n a w c z e stanow i s k o w o b e c n o w e g o rządu francuskiego. T y m c z a s e m klęska Japonii zbliżała się wielkimi krokami. Na w i e ś ć o o f e n s y w i e w o j s k radzieckich w Mandżurii i zrzuceniu b o m b y a t o m o w e j na Hiroszimę k o n g r e s Vietminhu rzucił 16 sierpnia hasło p o w s z e c h n e g o powstania. 19 sierpnia zostało w y z w o l o n e Hanoi, do końca miesiąca Vietminh uzyskał kontrolę nad S a j g o n e m , Hue i innymi w i ę k s z y m i ośrodkami k r a j u . Japończycy, którzy wiedzieli j u ż o kapitulacji imperium, nie przeciwstawiali się. B a o Dai po wahaniach zgodził się abdykow a ć i został g ł ó w n y m doradcą u t w o r z o n e g o właśnie rządu t y m c z a s o w e g o . Na czele rządu stanął Ho Chi Minh, który 2 w r z e ś n i a 1945 r., na t r w a j ą c y m 110 godzin w i e c u ludności Hanoi, proklamował utworzenie D e m o k r a t y c z n e j Republiki W i e t n a m u . Cały k r a j ogarnęła euforia wolności. S y t u a c j a była j e d n a k trudna, daleka od stabilizacji. N o w y rząd nie uzyskał j e s z c z e międzynarodowej akceptacji, a w kraju lokalne komitety Vietminhu s p r a w o w a ł y władzę samodzielnie, bez łączności z rządem centralnym. Pełna n i e w i a d o m y c h była p o s t a w a poszczególnych organizacji politycznych i wspólnot religijnych w W i e t n a m i e , przede w s z y s t k i m j e d n a k s t a n o w i s k o Francji. Już w sierpniu do Indochin p r z y b y l i , zrzuceni ze spadochronami, emisariusze rządu francuskiego. Zostali powitani z kurtuazją przez n o w e władze, ale w s p r a w a c h konkretnych obie strony z a j m o w a ł y odmienne stanowiska.

T y m c z a s e m na teren Indochin zaczęły p r z y b y w a ć , z g o d n i e z porozumieniem osiągniętym w Poczdamie, w o j s k a angielskie i chińskie w celu p r z y j ę c i a kapitulacji japońskich sił zbrojnych. B r y t y j s k a b r y g a d a hinduska gen. Douglasa Graceya przybyła 6 w r z e ś n i a do S a j g o n u . W m i e ś c i e sprawował władzę Komitet W y k o n a w c z y , zależny od rządu Ho Chi Minha w Hanoi. Komitet,

w

skład

którego

oprócz

komunistów

wchodzili

r ó w n i e ż przedstawiciele innych sił politycznych W i e t n a m u , nie w pełni panował nad sytuacją. Nie mógł więc zapobiec w r o g i m w o b e c E u r o p e j c z y k ó w incydentom na tle rasistowskim, w y w o ł y w a n y m przez elementy ekstremistyczne, zwłaszcza b o j ó w k i sekt religijnych. Fakty te posłużyły gen. Graceyo w i za pretekst do ogłoszenia stanu w y j ą t k o w e g o . W d w a tygodnie po p r z y b y c i u do S a j g o n u uzbroił o s w o b o d z o n y c h z niewoli j a p o ń s k i e j żołnierzy francuskich (niespełna 5 tys.), którzy obsadzili budynki Komitetu W y k o n a w c z e g o , z m u s z a j ą c j e g o członków do ucieczki z miasta. Pod koniec w r z e ś n i a Gracey formalnie przekazał Francuzom władzę w południowej części Indochin, choć nie miał p r a w a tego czynić, j a k o że j e g o k o m p e t e n c j e były ograniczone do s p r a w c z y s t o militarnych. W styczniu 1946 r., gdy j u ż władza f r a n c u s k a dostatecznie okrzepła, w o j s k a b r y t y j s k i e opuściły W i e t n a m 8 . W październiku

1945

r.

do

Sajgonu przybył dowódca

francuskiego korpusu ekspedycyjnego gen. Philippe Leclerc oraz w y s o k i komisarz ds. Indochin, Thierry d'Argenlieu. Początkowa w s k u t e k skromności sił władza francuska ńie sięgała poza opłotki Sajgonu, stopniowo j e d n a k napływały k o l e j n e jednostki korpusu e k s p e d y c y j n e g o . Do marca 1 9 4 6 r. siły te opanowały tereny W i e t n a m u na południe od 16 równoleżnika. Jednostki Vietminhu przeszły do walki partyzanckiej p r o w a d z a n e j pod d o w ó d z t w e m N g u y e n Binha. Jeszcze w

1945 r. Francuzi

opanowali sytuację w K a m b o d ż y , gdzie dynastia k r ó l e w s k a pogodziła się z ograniczoną suwerennością w ramach Unii 8

O przybyciu sil gen. Graceya do Sajgonu i j e g o w p ł y w i e na wydarzenia

patrz: tamże, s. 140-161.

Francuskiej, a na początku 1946 r. pokonali w Laosie jednostki ruchu L a o Issara, obalili rząd księcia Petsaratha i przywrócili władzę dynastii z L u a n g Prabang. W zaistniałej sytuacji zasięg kompetencji rządu Demokratycznej Republiki W i e t n a m u stawał się coraz bardziej ograniczony. Już w ostatnich dniach sierpnia 1945 r. na tereny w i e t n a m s k i e położone na północ od 16 równoleżnika przybyły w o j s k a kuomintangowskich Chin (ok. 2 0 0 tys. — 13 dywizji). Chińczycy formalnie nie' kwestionowali p r a w rządu w Hanoi, w praktyce przeszkadzali w realizacji radykalnych zmian społecznych. Nowi p r z y b y s z e prowadzili w W i e t n a m i e podobnie rabunkową gospod a r k ę j a k j a p o ń s c y okupanci, nic w i ę c d z i w n e g o , że Ho Chi Minh w celu pozbycia się u c i ą ż l i w y c h „ g o ś c i " g o t ó w był p ó j ś ć na znaczne u s t ę p s t w a w o b e c Francji. T y m c z a s e m prowadził elastyczną politykę. Rozszerzył s w ó j rząd o przedstawicieli organizacji p r a w i c o w y c h — nacjonalistycznych, prochińskich, k a t o l i c k i c h 9 . P o w s t r z y m y w a ł zbyt radykalne z a p ę d y e l e m e n t ó w h u r r a r e w o l u c y j n y c h . Doceniając e m a n c y p a c y j n e a m b i c j e n a r o d ó w L a o s u i K a m b o d ż y , rozwiązał jednolitą Komunistyczną Partię Indochin. Komunistom w i e t n a m s k i m nakazał p o ś w i ę c i ć się agitacji w e froncie n a r o d o w y m (Lien-Viet), t w o r z o n y m w m i e j s c e r o z w i ą z a n e g o 10 V i e t m i n h u , w ramach którego _chciał skupić w s z y s t k i e siły niepodległościowe W i e t n a m u . Słał apele do stolic ś w i a t o w y c h o uznanie Demokratycznej Republiki Wietnamu, które j e d n a k nie skutkowały. T y m c z a s e m Paryż, podobnie j a k j e g o przedstawiciele w Sajgonie, zdawał sobie s p r a w ę , że b e z p r z y w r ó c e n i a władzy f r a n c u s k i e j na północ od 16 równoleżnika zadanie p a c y f i k a c j i 9

„W Wietnamie wielu antykomunistycznych nacjonalistów w zwycięstwie

Francji dostrzegało kontynuację j e j kolonialnych wpływów, natomiast w zwycięstwie komunistów, mimo zagrożenia osobistej wolności tychże nacjonalistów, pewien rodzaj narodowej niepodległości", B. F a l l ,

Vietnam witness

1953-1966, London 1966, s. 40. z W pracy nadal będziemy u ż y w a ć przyjętej, utartej nazwy „Vietminh".

Indochin nie zostanie d o p r o w a d z o n e do końca, g d y ż rząd w Hanoi bez p r z e s z k ó d ze strony chińskiej mógł w y s y ł a ć broń i w y p o s a ż e n i e dla oddziałów partyzanckich. O wyrzuceniu silnych liczebnie w o j s k Kuomintangu nie mogło b y ć j e d n a k m o w y . W o b e c tego s p r ó b o w a n o rozwiązań dyplomatycznych. 28 lutego 1946 r. rząd francuski zawarł porozumienie z C z a n g Kai-szekiem, który, sam zagrożony przez komunistów, porzucił imperialne marzenia i zgodził się w y c o f a ć s w e w o j s k a z Indochin za cenę r e z y g n a c j i przez Francję z kolonialnych p r z y w i l e j ó w w Chinach. 6 marca 1946 r. przedstawiciel Francji Jean Sainteny, po rokowaniach p r o w a d z o n y c h z V i e t m i n h e m w C z u n g k i n g u i Hanoi, podpisał z rządem Demokratycznej Republiki Wietnamu t y m c z a s o w e porozumienie, na m o c y którego Francja uznawała niepodległość Wietnamu (na terenach na północ od 16 równoleżnika), ale w ramach Unii Francuskiej. Do Tonkinu miało p r z y b y ć 15 tys. żołnierzy francuskich, a b y w s p ó l n i e z oddziałami wietnamskimi (10 tys.), pod j e d n o l i t y m francuskim d o w ó d z t w e m , przejąć kontrolę nad internowanymi Japończykami. O przynależności południowej części Wietnamu (Kochinchiny) z a d e c y d o w a ć miało referendum. K o m p r o m i s o w y układ nie zadowolił w s z y s t k i c h zarówno we Francji, j a k i w Wietnamie. Zresztą natychmiast wystąpiły niesnaski na tle odmiennej interpretacji j e g o postanowień. Francuzi domagali się kapitulacji oddziałów partyzanckich w Kochinchinie oraz oddania pod ich d o w ó d z t w o sił Vietminhu na pozostałych terenach Wietnamu, g d z i e j e d n o s t k i korpusu e k s p e d y c y j n e g o przybyły w marcu 1946 r . 1 1 R o k o w a n i a w Dalat zakończyły się f i a s k i e m . W o b e c tego Ho Chi Minh udał się na dalsze r o z m o w y do Paryża. Tam zastała go w i e ś ć , że komisarz d ' A r g e n l i e u , w b r e w ostrzeżeniom Leclerca dostrzegaj ą c e g o nierealność rozwiązania w o j s k o w e g o , proklamował " Dopiero wtedy zostali uwolnieni jeńcy

francuscy,

uwięzieni przez

Japończyków rok wcześniej. Nb. doszło do incydentów między jednostkami francuskimi a w y c o f u j ą c y m i się wojskami chińskimi.

marionetkową Republikę Kochinchiny, przekreślając tym s a m y m klauzulę układu z 6 marca m ó w i ą c ą o referendum na południu. W k r ó t c e obrotny komisarz zwołał w Dalat konferencję z udziałem r e ż i m ó w Kochinchiny, Kambodży, Laosu i autonomicznego, regionu Moi, którą k o m u n i s t y c z n y rząd w Hanoi zbojkotował. Ho Chi Minh nadal dążył do porozumienia. D y s k u t u j ą c y c h z nim d y p l o m a t ó w francuskich przestrzegał: „Nie odsyłajcie m n i e z pustymi rękami. Jeśli trzeba będzie się bić, b ę d z i e m y się bili, i to wy p i e r w s i będziecie mieli d o ś ć " 1 2 . 11 w r z e ś n i a w Fontainebleau oświadczył: „To będzie w o j n a m i ę d z y t y g r y s e m a słoniem. Jeśli t y g r y s z a t r z y m a się k i e d y k o l w i e k , słoń przełamie j e g o obronę. A l e t y g r y s nie z a t r z y m u j e się ani na chwilę. W dzień k r y j e się w dżungli, a opuszcza ją tylko nocą. B ę d z i e rzucał się na słonia i płatami wydzierał mu m i ę s o z karku, a następnie s k r y j e się w ciemności, słoń zaś zginie z w y c z e r p a n i a i u p ł y w u k r w i " , 3 . 14 w r z e ś n i a 1946 r. Ho Chi. Minh zawarł nową u m o w ę , p o t w i e r d z a j ą c ą w a ż n o ś ć układu z 6 m a r c a i określającą tennin n o w y c h r o k o w a ń . Jednak f r a n c u s c y decydenci w Indochinach storpedowali i to porozumienie. W trzeciej dekadzie listopada, w y k o r z y s t u j ą c incydent podczas próby z r e w i d o w a n i a dżonki chińskiej, z której strzelano do c e l n i k ó w , f r a n c u s k a artyleria okrętowa z b o m b a r d o w a ł a port w H a j f o n g u , a potem oddziały korpusu e k s p e d y c y j n e g o zajęły miasto. S p r a w a ta uświadomiła przywódcom wietnamskim niemożliwość porozumienia. Z rządu zostali usunięci niekomunistyczni ministrowie; odzyskał on m a r k s i s t o w s k i charakter. 19 grudnia 1946 r. doszło do w a l k w Hanoi, o których s p r o w o k o w a n i e obie strony oskarżały s i ę , n a w z a j e m . W a l k i toczyły się do lutego 1947 r., po c z y m pod naporem p r z e w a ż a j ą c e g o korpusu e k s p e d y c y j n e g o (osiągnął on w t e d y stan 70 tys. żołnierzy, z c z e g o tylko 1 0 % przebywało w Laosie i K a m b o d ż y , a reszta w W i e t n a m i e ) w o j s k a wietnam12

H. de T u r e n n e , Krótka historia drugiej wojny, „Forum" 1975, nr 22,

s. 12. 13

R o y , op. cit., s. 69.

skie w y c o f a ł y się do t r a d y c y j n e j bazy partyzanckiej na w y ż y n i e Viet Bac. W o j n a rozgorzała z całą siłą, Historycy w o j n y w. W i e t n a m i e 1 9 4 6 - 1 9 5 4 stosują w o b e c niej różną periodyzację. Niejednokrotnie d o s t r z e g a j ą c p o d o b n e charakterystyczne o k r e s y — różnią się w ich datowaniu. W niniejszym szkicu p r z e d s t a w i m y własną próbę podziału chronologicznego, której w y r ó ż n i k a m i będą z a r ó w n o w y d a rzenia militarne, j a k i polityczne l 4 . N i e w ą t p l i w i e p i e r w s z y taki okres to rok 1947, w k t ó r y m przebieg w y d a r z e ń , różniących się od p ó ź n i e j s z e j t y p o w e j w o j n y partyzanckiej, j e s t następstwem w y p a d k ó w w H a j f o n g u i Hanoi pod koniec 1946 r., a obie strony nie w y p r a c o w a ł y j e s z c z e j a s n e j strategii politycznej ani militarnej. Po w y b u c h u w a l k w Hanoi jednostki W i e t n a m s k i e j A r m i i Ludowej zaatakowały w Tonkinie i Annamie garnizony francuskie. Kierownictwo wietnamskie w o b e c fiaska prób porozumienia chwyciło się ostatniej szansy odwrócenia p o g a r s z a j ą c e j się sytuacji republiki. Dalsze bierne oczekiwanie groziło p o k o j o w y m zagarnięciem przez Francuzów całego terytorium p a ń s t w a . Łudzono się, że p r z e w a g a liczebna oddziałów w i e t n a m s k i c h (Francuzi oceniali je na 30 tys, żołnierzy) pozwoli na zniszczenie znajdujących się na północy jednostek korpusu e k s p e d y c y j n e g o , które zgodnie z układem z 6 marca 1946 r. nie mogły m i e ć więcej niż 15 tvs. żołnierzy. Jednak w o b e c p r z y g n i a t a j ą c e j przewagi technicznej i lepszego w y s z k o l e n i a tych w o j s k ataki wietnamskie w s z ę d z i e zakończyły się n i e p o w o d z e n i e m . Do połowy 1947 r. w s z y s t k i e w i ę k s z e miasta znalazły się pod kontrolą rosnącego liczebnie korpusu ekspedycyjnego, a oddziały Vietminhu, rozproszone, lecz nie zniszczone, w y c o f a ł y się do dżungli i w góry. W y d a r z e n i a te nie były oceniane j e d n o l i c i e p r z e z siły polityczne IV Republiki Francuskiej. Socjaliści i usunięci 14 Najpełniejszą relację z przebiegu tej wojny (spośród autorów polskich) przedstawił S. Z a p o l s k i , Wojna partyzancka w Wietnamie 1946-1954, Warszawa 1976.

w k r ó t c e z gabinetu komuniści nadal u z n a w a l i rząd Ho Chi Minha za legalną władzę przeciwnika, z którym p r o w a d z i się rokowania. Ponieważ również Wietnamczycy dążyli do rozmów, podjęto kolejne próby osiągnięcia porozumienia. N a j w a ż n i e j s z ą z takich prób była m i s j a prof. Paula Musa, który w m a j u 1947 r. dotarł do siedziby Ho Chi Minha. P r z y w ó d c a w i e t n a m s k i stał na stanowisku przywrócenia sytuacji sprzed 20 listopada 1946 r., tj. ataku Francuzów na H a j f o n g , i p o d j ę c i a p r z e r w a n y c h r o k o w a ń w Fontainebleau. Dla rządu w Paryżu w a r u n k i e m sine qua non było w y d a n i e przez W i e t n a m c z y k ó w j e ń c ó w i dezerterów oraz złożenie broni przez W i e t n a m s k ą A r m i ę L u d o w ą , a w i ę c w praktyce j e j kapitulacja. Na takie dictum Ho Chi Minh odpowiedział: „W Unii Francuskiej nie ma m i e j s c a dla n i k c z e m n i k ó w . B y ł b y m nim, g d y b y m się zgodził na t o " 1 5 . Ostatnia szansa na p o k ó j została zaprzepaszczona. T y m c z a s e m d o w ó d z t w o korpusu e k s p e d y c y j n e g o przygotow y w a ł o d e c y d u j ą c ą akcję. Jej celem było z d o b y c i e V i e t Bac, porośniętego dżunglą w y ż y n n e g o i g ó r s k i e g o obszaru m i ę d z y deltą Rzeki C z e r w o n e j a granicą chińską. Na obszar ten, tradycyjną b a z ę ruchu r e w o l u c y j n e g o , schroniły się władze Demokratycznej Republiki W i e t n a m u i ocalałe j e d n o s t k i W i e t n a m s k i e j Armii L u d o w e j . P r z y g o t o w a n i a do akcji nie przebiegały po m y ś l i d o w ó d c ó w francuskich. Zamiast p r z e w i d z i a n y c h 20 tys. żołnierzy otrzymali do d y s p o z y c j i tylko 12 tys. Koncentracja j e d n o s t e k została dostrzeżona przez W i e t n a m c z y k ó w , którzy przystąpili do przeciwdziałań. Nieliczne drogi w i o d ą c e do V i e t B a c zaminowano, ustawiono na nich p r z e s z k o d y , z a p o r y , w i e l e o d c i n k ó w z d e w a s t o w a n o . M i m o to p i e r w s z a f a z a operacji, pod k r y p t o n i m e m „Lea", przyniosła Francuzom s.ukcesy. Oddziały f r a n c u s k i e opanowały m i e j s c o w o ś c i wzdłuż granicy chińskiej i zamknęły przeciwnika w o g r o m n y m kotle o średnicy 150 km ze w s c h o d u na zachód i podobnej z północy na 15

J. C h e s n e a u x , Wietnam. Zarys historyczny, Warszawa

1957, s. 295;

po/. W. G ó r a l s k i , Walka o Wietnam, W a r s z a w a 1961, s. 7 0 - 7 1 .

południe.

I...

na t y m

się

skończyło.

Przeczesywanie

tak

rozległego, n i e d o g o d n e g o obszaru nawet liczniejszymi w o j s kami nie miałoby seńsu. Oddziały w i e t n a m s k i e z łatwością przenikały poza luźny pierścień okrążenia bądź wracały do tego. obszernego w y z w o l o n e g o terytorium. Zasadniczy cel operacji, c i ą g n ą c y c h się do grudnia 1947 r., nie został osiągnięty. W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a nie została zniszczona, j e j p r z y w ó d c y p o z o s t a w a l i na wolności. Francuzi osiągnęli j e d y n i e p e w n e s u k c e s y terenowe, m.in. c h w i l o w o odcięli p r z e c i w n i k a od Chin i opanowali k r a j

T a j ó w na

północnym zachodzie a t a k o w a n e g o o b s z a r u ? Ułatwiła im to nieufność tej i innych mniejszości góralskich w o b e c Vietminhu. Fakt ten uzmysłowił p r z y w ó d c o m w i e t n a m s k i m konieczność porozumienia się z tymi narodowościami, g d y ż ich ziemie najlepiej nadawały się do prowadzenia w o j n y partyzanckiej. Lata 1 9 4 8 — 1 9 4 9 j o następny d a j ą c y się w y o d r ę b n i ć okres w o j n y wietnamskiej. Poprzedzające go wydarzenia skłoniły obie strony do przeanalizowania własnej strategii — a w ł a ś c i w i e j e j braku, g d y ż do tej pory liczono na rozwiązanie p o k o j o w e , w o j n a zaś była tylko uzupełnieniem p r z e t a r g ó w d y p l o m a t y c z n y c h i w y p r a c o w a n i a zmienionych zasad walki. Dla Demokratycznej Republiki W i e t n a m u będzie to, m i m o stabilizacji sytuacji, etap trudny, etap walki o przetrwanie. Przywódcy republiki, otoczonej państwami wrogimi, stracili złudzenia co do m o ż l i w o ś c i rychłego zwycięstwa. Opracowali w i ę c strategię długotrwałego oporu, powszechnej w o j n y partyzanckiej a n g a ż u j ą c e j cały naród, która dopiero w okresie wyczerpania z a s o b ó w zmęczonego przeciwnika przerodzić się miała w powstanie. Trzon k i e r o w n i c z y republiki stanowili w c i ą ż ci sami ludzie (Ho Chi Minh, Vo Nguyen Giap, Pham V a n D o n g , T r u o n g Chinh), ale zrezygnowali oni z modelu scentralizowanej władzy rewolucyjnej; dyrektyw,

ograniczali

resztę

władzy

się

do

wydawania

przekazując

w

ręce

generalnych komitetów

ludowych czternastu m i ę d z y s t r e f o w y c h o k r ę g ó w w o j s k o w y c h . Zostało to podyktowane niebezpieczeństwem utraty łączności

z o k r ę g a m i w o b e c p o s z a t k o w a n e g o frontu, j a k i istniał w t e d y w W i e t n a m i e , a w ł a ś c i w i e mozaiki, tygla, gdzie mieszały się i przeplatały r e j o n y z a j ę t e przez Vietminh,

rejony walk,

w r e s z c i e rejony opanowane przez korpus e k s p e d y c y j n y . „Front był w s z ę d z i e , a zarazem nigdzie go nie b y ł o " — j a k mawiał Vo N g u y e n Giap. Później liczbę o k r ę g ó w ograniczono, dla zrozumienia działań w a ż n i e j s z y będzie j e d n a k podział na s t r e f y w p r o w a d z o n y przez d o w ó d z t w o W i e t n a m s k i e j Armii L u d o w e j . Rozróżniano: —

s t r e f y w y z w o l o n e ; oprócz rejonu V i e t B a c były to

tereny na południe od delty Rzeki C z e r w o n e j , nizina nadm o r s k a na południe

od

Hue,

Nizina

Trzcin

i

przylądek

Camau w Kochinchinie; — b a z y partyzanckie, czyli niewielkie w y z w o l o n e e n k l a w y w e w n ą t r z o b s z a r ó w przeciwnika, s k ą d oddziały partyzanckie atakowały j e g o linie k o m u n i k a c y j n e ; —

strefy

partyzanckie,

czyli

rejony

właściwych

walk,

kontrolowane przez Francuzów w dzień, a przez Vietminh w nocy; —

s t r e f y o k u p o w a n e , a w i ę c delty M e k o n g u

i

Rzeki

C z e r w o n e j oraz w s z y s t k i e w i ę k s z e miasta. Do tego rodzaju struktury terytorialnej d o s t o s o w a n o podział W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j . W s z e l k i e n o w o c z e s n e uzbrojenie z a r e z e r w o w a n o

dla jednostek regularnych,

bazujących

w strefach w y z w o l o n y c h . N a j w i ę k s z y m z w i ą z k i e m taktycznym była d y w i z j a . Częściej f o r m o w a n o m n i e j s z e grupy, p r o w a d z ą c e działania o p ó ź n i a j ą c e w okresie uderzeń przeciwnika na r e j o n y wyzwolone

bądź

wykonujące

zadania

ofensywne

wespół

z oddziałami regionalnymi i lokalnymi. Oddziały regionalne, najczęściej w i e l k o ś c i batalionu, form o w a n e były przez d o w ó d c ó w o k r ę g ó w z n a j l e p s z y c h partyzantów oddziałów lokalnych. Były to k l a s y c z n e oddziały partyzanckie, o p e r u j ą c e z baz. W r e s z c i e niewielkie oddziały lokalne na obszarach o k u p o w a n y c h i w strefach partyzanckich złożone były z m i e j s c o w y c h chłopów, w y k o n u j ą c y c h konkretne

zadanie w pobliżu m i e j s c a zamieszkania, a następnie wracaj ą c y c h do d o m ó w ; na obszarach w y z w o l o n y c h ten n a j n i ż s z y szczebel stanowiły g r u p y samoobrony. W latach 1948—1949 e f e k t y w n o ś ć oddziałów lokalnych była ograniczona w s k u t e k niemal zupełnego braku broni palnej, kierowanej do jednostek

regularnych

względnie

regionalnych. „Stefan

Kubiak,

idący do Vietminhu polski z b i e g z Legii Cudzoziemskiej, tak o p i s u j e u z b r o j e n i e p i e r w s z e g o napotkanego oddziału wietn a m s k i e g o : „Pożal się, Boże, co to była za broń, ale z a w s z e broń.

Były tam j a k i e ś dzidy c z y też piki, to

z n ó w coś

w r o d z a j u halabardy z zardzewiałym ostrzem lub szablica w y g i ę t a j a k tatarski jatagan,

widziało

się też długie za-

k r z y w i o n e noże, j a k i e ś tasaki, a nawet kusze. Niektórzy mieli kołczany zrobione z bambusu, z których w y g l ą d a ł y bambusowe

strzały.

Jak

się

później

przekonaliśmy,

potrafili

z nich strzelać dość celnie" l 6 . Do zadań specjalnych, najczęściej d y w e r s y j n y c h , powoływano

„ochotników

śmierci",

pełnych

bezgranicznego

po-

święcenia, w y k o n u j ą c y c h o w e s a m o b ó j c z e zadania p o j e d y n c z o lub w k i l k u o s o b o w y c h grupach. D o w ó d z t w o wietnamskie przyjęło taktykę ciągłego nękania przeciwnika, stopniowego w y k r w a w i a n i a j e g o sił, osłabiania nieustannymi, choćby drobnymi atakami, p r z y p o m i n a j ą c y m i niegroźne lecz bolesne ukłucia (stąd określenie; w o j n a mosk i t ó w ) . T a k a taktyka byłaby n i e m o ż l i w a bez poparcia ludności dla Vietminhu. Na j e j barki spadł cały ciężar w o j n y . Na obszarach zajętych przez Francuzów ludność śledziła ruchy przeciwnika zastrzeżeń

i

dostarczała

składała

też

stale

podatki

świeżych

informacji,

bez

na

Vietminhu.

Na

rzecz

obszarach w y z w o l o n y c h ludność, mimo b o m b a r d o w a ń , musiała z a p e w n i ć a p r o w i z a c j ę sobie i partyzantom. K o b i e t y pracowały w szpitalach, niewielkich zakładach p r o d u k c y j n y c h , warsztatach rusznikarskich. Podobnie j a k w w o j n i e koreańskiej na 16

S. K. u b i a k, Zbieg z fortu Nam Dinh, oprać. J . B u d z i ń s k i , Warszawa

1974, s. 94.

barki ludności c y w i l n e j — p i e s z y c h transportowców c z y r o w e r z y s t ó w — spado zadanie dostarczania zaopatrzenia dla armii. W o j c i e c h Z u k r o w s k i , który pod konieo 1953 r. j a k o j e d e n z nielicznych E u r o p e j c z y k ó w odwiedził s t r e f y w y z w o l o n e W i e t n a m u , tak o p i s y w a ł tę szczególną f o r m ę transportu: „ B r z e g i e m w ą s k i e j drogi przesuwał się w cieniu rząd nosicielek. Wtulały się w zroszone krzaczki, ż e b y przepuścić m a s z y n ę , i d r o b n y m k r o c z k i e m dołączały do m a s z e r u j ą c e j k o l u m n y . Błyskały tylko w k s i ę ż y c u ich s t o ż k o w e kapelusze. Na ramionach, u w i e s z o n e na listwie b a m b u s o w e j , kołysały się c i ę ż a r y " . I dalej: „Jest j u ż noc. Drogą idą rzędami oddziałki nosicieli. W i ę k s z o ś ć kobiet, d z i e w c z ę t a chichoczą, g d y j e d o b y w a m błyskiem latarki. Suną w czarnych chustkach na głowach, brunatnych bluzkach i czarnych luźnych spodniach. Na ramionach kołyszą z a w i e s z o n e na drążkach nosze. Pręty b a m b u s ó w lekko skrzypią, ciche szepty, stąpania b o s y c h stóp, zapach d y m u i k u r z u " l 7 . N a l e ż y podkreślić, że b e z poparcia ludności utrzymanie się partyzantki nie byłoby m o ż l i w e . Stałe zagrożenie dla W i e t n a m c z y k ó w stanowiło lotnictwo francuskie, a t a k u j ą c e o b s z a r y w y z w o l o n e . „ W dzień w s z e l k a praca i ruch są n i e m o ż l i w e (...). W s z e l k i e prace o d b y w a j ą się p r z e w a ż n i e podczas k s i ę ż y c o w y c h n o c y " 1 8 . A l e i temu niebezp i e c z e ń s t w u W i e t n a m c z y c y starali się zaradzić prostymi, t r a d y c y j n y m i sposobami. „Kiedy nadlatywali piraci powietrzni na s w y c h « H u r r i c a n e ' a c h » c z y « S p i t f i r e ' a c h » , w i e l k i tam-tam s w y m dudnieniem gnał całą ludność do z a w c z a s u przygotow a n y c h , głębokich s c h r o n ó w , z n a j d u j ą c y c h się z a z w y c z a j poza w s i ą " 1 9 . Rezultat operacji w V i e t Bac spowodował, że w kołach francuskich s z y b k o opadła fala o p t y m i z m u co do p e r s p e k t y w y 17

W. Z u k r o w s k i , Dom bez ścian, Warszawa

s. 126-127. K u b i a k , op. cii., s. 15. 19

Tamże, s. 91.

1955 (wyd. II), s. 80,

s z y b k i e g o z w y c i ę s k i e g o zakończenia konfliktu. Strona francuska nie,miała żadnej stałej koncepcji dalszego prowadzenia działań, została zaskoczona taktyką przyjętą przez Wietnamc z y k ó w . Społeczeństwo było przeciwne kontynuowaniu „brudnej w o j n y " . R z ą d y IV Republiki zmieniały się j a k w kalejdoskopie, w dodatku p o s z c z e g ó l n i ministrowie zrzucali na siebie odpowiedzialność za s y t u a c j ę w Indochinach. W latach 1948—1949 b e z p i e c z e ń s t w o w Indochinach usiłow a n o z a p e w n i ć drogą licznych e k s p e d y c j i przeciwpartyzanckich oraz kontroli o p a n o w a n y c h terenów przez stworzenie sieci g a r n i z o n ó w i posterunków. A l e o b ł a w y trafiały z w y k l e w próżnię, g d y ż ruchliwe oddziały partyzanckie w porę wychodziły poza pierścień okrążenia. W dodatku Francuzi kierowali s w e ataki na domniemane tylko p o z y c j e przeciwnika, g d y ż j e d y n y m praktycznie dostępnym środkiem rozpoznania był z w i a d lotniczy — dopiero później, g d y siły Vietminhu w w i ę k s z y m stopniu u ż y w a ć będą r a d i o w y c h ś r o d k ó w łączności, Francuzi przystąpią do prób r o z s z y f r o w a n i a depesz. Z kolei kontrola terenu za pomocą sieci p o s t e r u n k ó w pozostawała iluzją, g d y ż stworzenie takiej sieci w y m a g a ł o b y nieproporcjonalnie w i ę k s z y c h sił i ś r o d k ó w , co nie leżało w m o ż l i w o ś ciach IV Republiki. Natomiast słabe, k i l k u o s o b o w e posterunki zamiast kontrolować teren s a m e padały łupem przeciwnika, zależnie od j e g o woli. W e f e k c i e załogi p o s t e r u n k ó w w trosce o p r z e ż y c i e ograniczały się do patrolowania terenu w dzień, w n o c y zaś zamykały się na cztery spusty, a władza nad okolicą przechodziła w ręce Vietminhu. Jeden z bohaterów książki Grahama Greene'a mówił: „ W o j n a w dżungli, w górach, w bagnie (...) Pola ryżowe, gdzie brodzi się po s z y j ę w w o d z i e , a nieprzyjaciel po prostu znika, z a k o p u j e broń, przebiera się za chłopa (...) Francuzi panują nad głównymi drogami aż do siódmej wieczór; po tej g o d z i n i e panują na w i e ż a c h strażniczych i w m i a s t a c h " 2 0 . 20

G. G r e e n e , Spokojny Amerykanin, Warszawa 1956, s. 37.

Polski pisarz Mirosław Żuławski, który przybył do W i e tnamu zaraz po zakończeniu tej w o j n y , zapisał: „W pierws z y m okresie w o j n y w s z y s t k i e drogi, których nie trzymali Francuzi, zostały pocięte p o p r z e c z n y m i rowami. Cały k r a j na północy, b ę d ą c y o ś r o d k i e m ruchu oporu, zamienił się w j e d n o bezdroże, po k t ó r y m nie m o ż n a było poruszać się i n a c z e j j a k piechotą. N a w e t z d o b y c z n e s a m o c h o d y francuskie pozostawiano na miejscu. Z d e j m o w a n o tylko opony do w y r o b u sandałów. To j u ż był z a a w a n s o w a n y etap, bo p r z e d t e m a r m i a m a s z e r o w a ł a i w a l c z y ł a b o s o (...) W p ó ź n i e j s z y m okresie, k i e d y duże i z w a r t e o b s z a r y k r a j u zostały w y z w o l o n e , p o n a p r a w i a n o nieco drogi i w t e d y nie niszczono j u ż z d o b y c z n y c h s a m o c h o d ó w " 2 1 . Słabością k o r p u s u e k s p e d y c y j n e g o był j e g o skład narodow o ś c i o w y . Z p o w o d u protestów społeczeństwa f r a n c u s k i e g o niewielu członków k o r p u s u pochodziło z metropolii. Francuzi pełnili n a j c z ę ś c i e j f u n k c j e oficerskie i podoficerskie w korpusie bądź instruktorskie w formacjach b a o d a j o w s k i c h . Był to j e d y n y element, w z g l ę d n i e z a a n g a ż o w a n y i d e o w o w w o j n ę , na którym mogło p o l e g a ć d o w ó d z t w o korpusu. W a ż n ą f u n k c j ę pełniła L e g i a C u d z o z i e m s k a , złożona z różnej maści o b i e ż y ś w i a t ó w , z a b i j a k ó w , niebieskich p t a k ó w . Po II w o j n i e ś w i a t o w e j bardzo wzrósł w Legii odsetek żołnierzy pochodzenia niemieckiego. W sytuacjach groźnych legioniści bili się do upadłego, g d y ż j a k ognia o b a w i a l i się niewoli. C z ę ś c i e j j e d n a k , obojętni na w y n i k w o j n y , starali się dotrwać b e z b o l e ś n i e końca dwuletniej służby w Indochinach. Niektórzy z nich z rozmaitych p o w o d ó w dezerterowali d o V i e t m i n h u 2 2 . W r e s z c i e najliczniejszą m a s ę 21

M. Z u t a w s k i, Drzazgi bambusa, W a r s z a w a 1956 s. 27—28.

22

Historię Stefana Kubiaka (Ho Chi Thuan — przybrany syn Ho Chi

Minha), Polaka, zbiega z Legii Cudzoziemskiej, przybliża nam j e g o wspominany j u ż pamiętnik. Jest też bohaterem powieści B. W i e r n i k a, Spotkanie w dżungli, Warszawa

1963. Sporo pisze o nim A. F i e d l e r w opowieści

z podróży do Wietnamu, Dzikie banany.

U bujnych

Tajów i mążuych Meo,

Warszawa 1960. Z autorów cudzoziemskich, wspomina o nim J. D o y o n , Les soldats blancs de Ho Chi Minh, Paris 1973, s. 76-77, j a k o o najsławnicj-

w korpusie stanowili p o b o r o w i z A f r y k i Północnej bądź m i e j s c o w i , z Indctehin. Z f r a n c u s k i e g o punktu w i d z e n i a ich przydatność była niewielka. To w ś r ó d nich dezercje do Vietminhu zdarzały się n a j c z ę ś c i e j . Z e r w a n i e r o k o w a ń z Ho Chi Minhem skłoniło d y p l o m a t ó w francuskich do szukania j a k i c h ś s p o s o b ó w pozyskania ludności m i e j s c o w e j , g d y ż powrót do k l a s y c z n y c h f o r m kolonialnych nie był m o ż l i w y . Usiłowano w i ę c szukać „ p r a w d z i w y c h " przedstawicieli narodu w i e t n a m s k i e g o i znaleziono takiego w osobie byłego władcy B a o Daja, s w e g o czasu doradcy rządu D R W , który potem z pomocą amerykańską w y e m i g r o w a ł do Hongkongu. Po długich przetargach Bao Dai wraca do kraju i w marcu 1949 r. s t a j e na czele p r o k l a m o w a n e g o Państwa W i e t n a m s k i e g o . Na m o c y z a w a r t e g o układu w tym niepodległym państwie m o g ą bez przeszkód p r z e b y w a ć w o j s k a francuskie; W i e t n a m ma być reprezentowany na arenie międzynarodowej przez Francję. Duży wkład w porozumienie z Bao D a j e m wnieśli A m e r y kanie, których rola w k o n f l i k c i e indochińskim wzrastała. Stany Zjednoczone w coraz w i ę k s z y m stopniu p r z e j m u j ą ciężar f i n a n s o w a n i a korpusu e k s p e d y c y j n e g o , ż ą d a j ą c w zamian nieubłaganej w o j n y z k o m u n i s t y c z n y m r e ż i m e m aż do z w y c i ę s t w a . A m e r y k a n o m , c i ą g l e o b a w i a j ą c y m się u g o d y Paryża z Ho Chi Minhem, zależy nie tyle na utrzymaniu francuskiego panowania w k r a j u , co na niedopuszczeniu do z w y c i ę s t w a sił komunistycznych. Dlatego f a w o r y z u j ą Bao Daja w nadziei, że oderwie on część ludności od Vietminhu, szym ze wszystkich Europejczyków — zbiegów do Vietminhu, oraz B. F a 11, Dien Bien Phit. Un coin d'enfer, Paris 1968, s. 307 — t e n ostatni z powołaniem się na niemiecki przekład książki Fiedlera (Lipsk 1967). Stefan Kubiak j a k o młody człowiek zbiegł po wyzwoleniu Polski ze szkoły oficerów politycznych

(przyczyną były

kłopoty osobiste — zawiedziona

miłość). Przez Niemcy dostał się do Francji. Trafił tu do Legii Cudzoziemskiej i został wysłany do Wietnamu. Już w 1947 r. wraz z kilkoma kolegami zbiegi do Vietminhu. Służył w jednostkach artyleryjskich, odznaczył się pod Hoa Binh 1951-1952, doszedł do stopnia kapitana.

że rząd D R W przestanie b y ć w y ł ą c z n y m o ś r o d k i e m dec y z y j n y m dla narodu, w i d z ą c e g o w nim j e d y n ą siłę sprzec i w i a j ą c ą się e u r o p e j s k i e m u n a j e ź d ź c y . Dlatego Stany Z j e dnoczone j a k o p i e r w s z e uznają Państwo W i e t n a m s k i e , a w n e t n a w i ą z u j ą z nim stosunki dyplomatyczne, choć w m y ś l układu z m a r c a 1949 r. nie m a j ą p r a w a t e g o c z y n i ć . Francja, coraz bardziej uzależniona od a m e r y k a ń s k i e j pom o c y , musi się p o g o d z i ć z tym f a k t e m . Jednak n a d z i e j e a m e r y k a ń s k i e na p o z y s k a n i e ludności o k a z u j ą się płonne. N i e w ą t p l i w i e w s z y s t k i e elementy niechętne r z ą d o w i D R W s k u p i a j ą się wokół B a o Daja (nacjonaliści, katolicy, s e k t y Cao Dai i Hoa Hao), ale g r o s ludności chłopskiej darzy sympatią władzę Vietminhu. Trudno przecenić znaczenie, j a k i e dla Ho Chi Minha miała zmiana sytuacji na północnej granicy k r a j u . 1 października 1949 r. została p r o k l a m o w a n a Chińska R e p u b l i k a L u d o w a . W ciągu paru m i e s i ę c y j e j w o j s k a z d o b y w a j ą kontrolę nad obszarami graniczącymi z W i e t n a m e m . Pierścień o t a c z a j ą c y c h republikę w r o g i c h p a ń s t w z o s t a j e przełam a n y . P o c z ą t k o w o cienkim, potem coraz bardziej w a r t k i m strumieniem płynie broń i zaopatrzenie dla W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j . Z a p o ś r e d n i c t w e m Chin dostarcza j e Z w i ą zek Radziecki. Żołnierze w i e t n a m s c y przechodzą przeszkolenie w chińskich obozach p r z y g o t o w a w c z y c h , co ma w i e l k i e z n a c z e n i e w o b e c n i e d o s t a t e c z n e j w i e d z y f a c h o w e j kadr partyzanckich. O b o k w o j s k o w e j w i e l k i e znaczenie m a r ó w nież p o m o c polityczna. W n i e w i e l k i c h o d s t ę p a c h c z a s u Demokratyczna Republika W i e t n a m u z o s t a j e uznana przez Chiny, Z w i ą z e k „Radziecki i p o d p o r z ą d k o w a n e mu k r a j e Europy W s h o d n i e j . Zdaniem w i e l u z n a w c ó w przedmiotu z chwilą o w e j strategicznej z m i a n y w w o j n i e Francuzi winni stracić w s z e l k i e iluzje co do militarnego rozstrzygnięcia. W zaistniałej sytuacji Z w i ą z e k Radziecki ani Chiny nie dopuściłyby do klęski D R W . W razie gaśnięcia oporu m ó g ł b y b y ć c i ą g l e p o d s y c a n y

d o s t a w a m i zza północnej granicy. Istniał j e d n a k z punktu widzenia w i e t n a m s k i e g o aspekt n e g a t y w n y p r o k l a m o w a n i a Chińskiej

Republiki

Ludowej.

Otóż z chwilą z w y c i ę s t w a

komunistów w Chinach Półwysep Indochiński nabrał w i e l k i e g o znaczenia

dla

Amerykanów.

Wiadomo

było,

że

uczynią

w s z y s t k o , a b y nie dopuścić do sukcesu k o m u n i s t ó w w kolejn y m k r a j u azjatyckim. Utworzenie Chińskiej Republiki L u d o w e j oznacza zakończenie trzeciego etapu w dziejach Demokratycznej Republiki Wietnamu. Lata 1 9 5 0 - 1 9 5 3 to etap i n i c j a t y w y strategicznej Vietminhu. P o c z ą t k o w o u w a g a V o N g u y e n Giapa k i e r u j e się k u b i e g n ą c e j wzdłuż granicy chińsko-wietnamskiej s z o s i e L a n g S o n - C a o Bang, p r z y której Francuzi rozmieścili s z e r e g , j e ż y " — fortów, od

obozów,

rejonu

posterunków.

wyzwolonego

Siatka

Viet

Bac;

ta

oddzielała

nie

była

Chiny

wprawdzie

nieprzenikniona, kolumny m a s z e r u j ą c y c h dżunglą p i e s z y c h tragarzy przekraczały ją bez przeszkód, korzystanie z transportu

samochodowego

było

jednak

niemożliwe.

Przygo-

towania W i e t n a m s k i e j Armii L u d o w e j do zniszczenia umocnionych p u n k t ó w na tej szosie nie uszły u w a g i d o w ó d c ó w francuskich; się i

najbardziej

ewakuowania oparcia

tego

dalekowzroczni przygranicznego

z

nich

rejonu

s y s t e m u obrony o północny s k r a j

domagali umocnień

delty

Rzeki

C z e r w o n e j . Inni j e d n a k oponowali argumentując, że oznacza to

bezpowrotne

oddanie

w

ręce

przeciwnika

ogromnego

obszaru m i ę d z y deltą i granicą chińską. D y s k u s j e w d o w ó d z t w i e francuskim j e s z c z e trwały, g d y 16 września 1950 t oddziały Vietminhu wzięły s z t u r m e m w a ż n y fort przy s z o s i e L a n g Son-Dong Khe, niedaleko od Cao Bana. W powstałej w Cao

sytuacji położenie

B a n g znacznie

osamotnionego

się pogorszyło — do

garnizonu

najbliższego

„ j e ż a " przy s z o s i e było 60 km. Zaistniała k o n i e c z n o ś ć e w a k u acji garnizonu. N a j b a r d z i e j realna w y d a w a ł a się e w a k u a c j a powietrzna,

ale

osłaniające

lotnisko

kompanie

zostałyby

w takim w y p a d k u s k a z a n e na zagładę. Szosa p r o w a d z ą c a do Thai N g u y e n , n a j k r ó t s z a w k i e r u n k u delty, wiodła terenami całkowicie o p a n o w a n y m i przez Vietminh. W y b r a n o wspomnianą j u ż s z o s ę do L a n g Son. W październiku z tej ostatniej m i e j s c o w o ś c i w y s z ł a grupa m a n e w r o w a (ponad 3 tys. żołnierzy), z d ą ż a j ą c a szosą na odsiecz garnizonowi w Cao B a n g (2,6 tys. żołnierzy), k t ó r y w tym c z a s i e opuścił umocnienia i maszerował naprzeciw. Obie g r u p y zostały w dżungli, w rejonie przełęczy L o n g Phai, zaa t a k o w a n e i uległy z a g ł a d z i e 2 3 . K l ę s k a wywołała popłoch w d o w ó d z t w i e francuskim. W pośpiechu e w a k u o w a n o L a n g Son i w s z y s t k i e p o b l i s k i e , j e ż e " , p o z o s t a w i a j ą c ciężki sprzęt p r z e c i w n i k o w i . W innym punkcie granicy chińsko-wietnamskiej e w a k u o w a n o garnizon Lao Cai, w y c o f u j ą c go do Lai Chau w kraju T a j ó w Była to najcięższa j a k dotychczas klęska Francuzów nie tylko w tej wojnie, ale w ogóle w dziejach ich p o d b o j ó w kolonialnych. Stracili 4,8 tys. żołnierzy zabitych bądź wziętych do n i e w o l i 2 4 . Vietminh przejął kontrole nad granicą i j u ż bez przeszkód mógł o t r z y m y w a ć zaopatrzenie. W toku o f e n s y w y zostały z a j ę t e terytoria zamieszkane przez kilkaset tysięcy ludzi. Uzyskano połączenie z terenami w y z w o l o nymi na południe od delty i można było w y p o s a ż y ć t a m t e j s z e oddziały w lepszy sprzęt. Na całym obszarze północnego W i e t n a m u Francuzi zachowali tylko deltę Rzeki C z e r w o n e j i odcięty od niej górski k r a j T a j ó w . W grudniu 1950 r. trwała nadal panika e w a k u a c y j n a . Podjęto p r z y g o t o w a n i a do opuszczenia doliny Rzeki Czerw o n e j , a t y m s a m y m r e z y g n a c j i z całego północnego Wietnamu. W tej k r y t y c z n e j chwili Paryż postanowił p o w i e r z y ć j e d n e j o s o b i e stanowiska naczelnego d o w ó d c y korpusu eksp e d y c y j n e g o i w y s o k i e g o k o m i s a r z a w Indochinach. W y b r a n o gen. Jeana dé L a t i r e de T ą s s i g n y ; j e d n e g o z n a j w y b i t n i e j s z y c h 23

Bliżej patrz:

L. B o d a r d , La guerre d'Indochine, t. III, L'humiliation,

Paris 1965, s. 9 5 - 3 7 7 . 24

R. D e l p e y , Dien Bien Phu: l'affaire, Paris 1974, s. 377.

w o d z ó w francuskich. Z miejsca przerwał on przygotowania e w a k u a c y j n e i przystąpił do r o z b u d o w y umocnień wokół delty Rzeki C z e r w o n e j ( o b o z y w a r o w n e , pola m i n o w e , bunkry, zasieki). Tak powstała „linia de Lattre'a", która miała uniemożliwić przeciwnikowi wtargnięcie do delty. Jeszcze trwały prace f o r t y f i k a c y j n e , g d y w styczniu 1951 r. rozpoczęła się koncentryczna o f e n s y w a regularnych d y w i z j i W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j na deltę. Zaciekłe w a l k i ciągnęły się do czerwca. Siły komunistyczne zostały powstrzymane. Znaczną rolę w odparciu uderzenia odegrało lotnictwo25. Vo Nguyen Giap wyciągnął wnioski z porażki i zrezygnował z frontalnych uderzeń na „linię de Lattre'a". Powrócił do taktyki „przenikania" niewielkich grup do delty i rozwijania tam działalności partyzanckiej. Ocenia się, że pod koniec w o j n y w delcie walczyło 60 tys. partyzantów. W każdej wiosce znajdowały się schrony — k r y j ó w k i , p o z w a l a j ą c e partyzantom skryć się na czas obławy, a także podziemne przejścia do sąsiednich wiosek. Dè Lattre podjął też inne przedsięwzięcia m a j ą c e poprawić sytuację Francuzów. Rozpoczął kampanię propagandową, której celem było pozyskanie mniejszości narodowych i wspólnot religijnych dla rządu B a o Daja, podjął też wysiłki zmierzające do r o z b u d o w y j e g o armii. Poczynania de Lattre'a przyniosły p e w n e efekty. W 1951 r. armia b a o d a j o w s k a liczyła 120 tys. żołnierzy, a w 1953 r. j u ż 2 0 0 tys., p r z e w y ż s z y ł a w i ę c korpus eksp e d y c y j n y , który miał w t e d y 175 tys. żołnierzy. Formacje b a o d a j o w s k i e cechowało niskie morale Całe oddziały przechodziły do Vietminhu. W o j s k tych u ż y w a n o głównie do służby garnizonowej na obszarach j a k o tako s p a c y f i k o w a n y c h . W latach 1 9 5 0 - 1 9 5 1 Stany Zjednoczone zawarły z Francją i rządami indochińskimi układy o w z a j e m n e j obronie i pomocy, 25

Bliżej patrz: L. B o d a rd, La guerre d'Indochine, t. IV L'aventure, Paris

1967, s. 293—407.

a następnie o współpracy g o s p o d a r c z e j . W w y k o n a n i u tych u k ł a d ó w do Indochin p r ź y b y ł y duże liczebnie a m e r y k a ń s k i e m i s j e w o j s k o w e i ekonomiczne (na p o c z ą t k u 1954 r. było tu 6 0 0 d o r a d c ó w a m e r y k a ń s k i c h , a w lutym przybyło j e s z c z e 2 5 0 m e c h a n i k ó w l o t n i c z y c h . W latach 1951—1952 k r a j e zachodnie złożyły w n i o s k i o p r z y j ę c i e Państwa W i e t n a m skiego, L a o s u i K a m b o d ż y do ONZ. Z w i ą z e k Radziecki popierał zgłoszoną j u ż w c z e ś n i e j kandydaturę Demokratycznej Republiki W i e t n a m u . Żaden z w n i o s k ó w nie uzyskał w y m a g a n e j w i ę k s z o ś c i w Z g r o m a d z e n i u O g ó l n y m . W 1953 r. n a g a b y w a n y przez A m e r y k a n ó w rząd f r a n c u s k i p o raz k o l e j n y przyznał L a o s o w i i K a m b o d ż y niepodległość, tym razem z n i e w i e l k i m i j u ż tylko ograniczeniami. Zastanawiano się nad a n a l o g i c z n y m aktem w o b e c W i e t n a m u 2 6 . Na froncie w północnym Wietnamie nastąpiła j a k b y stabilizacja. G o d n y m u w a g i w y d a r z e n i e m była j e d y n i e b i t w a o Hoa Birth, stolicę p r o w i n c j i z a m i e s z k a n e j przez p l e m i ę M u o n g ó w . O p e r a c j a f r a n c u s k a rozpoczęła się w listopadzie 1951 r. Hoa Binh zostało zdobyte, ale w k r ó t c e zaczęło się przeciwuderzenie W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j . Zaciekłe w a l k i trwały do lutego 1952 r. Ostatecznie Francuzi musieli opuścić w s z y s t k i e z a j ę t e o b s z a r y , a w dodatku, k o r z y s t a j ą c z w y j ś c i a j e d n o s t e k k o r p u s u p o z a „linię de L a t t r e ' a " , k o l e j n e oddziały w i e t n a m s k i e przeniknęły na tym odcinku do delty. W toku w a l k o Hoa Binh de Lattre z p o w o d u złego stanu z d r o w i a został odwołany z Indochin. W k r ó t c e zmarł, S p o d z i e w a n a o f e n s y w a V i e t m i n h u rozpoczęła się jesienią 1952 r., ale była s k i e r o w a n a nie na deltę, ale na k r a j T a j ó w . Podjęta przez F r a n c u z ó w próba przeciwdziałania (operacja „Lorraine") zakończyła się f i a s k i e m . Cały k r a j f F a j ó w , p o z a o d o s o b n i o n y m o b o z e m w a r o w n y m w Lai Chau, wpadł w ręce Vietminhu. Droga z chińskiej p r o w i n c j i Junan do L a o s u stała 26

Wzrost pomocy amerykańskiej dla Bao Daja zachęcił go do starań

o przyznanie j e g o państwu pełnej niepodległości, Istorija Wietnama w nowiejszeje wriemia

1917-1965, M o s k w a

1970, s. 260.

otworem. Oddziały w i e t n a m s k i e udzielając pomocy siłom Pathet Lao w e s z ł y do L a o s u i dotarły aż pod Luang Prabang. W L a o s i e w a l k ę p r z e c i w k o r z ą d o w i k r ó l e w s k i e m u i Francuzom prowadziła organizacja Neo Lao Issara pod w o d z ą księcia Souphanouvonga, która powołała siły zbrojne Pathet Lao. W marcu 1951 r. siły k o m u n i s t y c z n e Wietnamu, L a o s u i K a m b o d ż y zawarły układ o w z a j e m n e j p o m o c y 2 7 . W lipcu 1953 r. Francuzi odnotowali błyskotliwy sukces, o s i ą g n i ę t y dzięki udanemu w y k o r z y s t a n i u j e d n o s t e k powietrzn o d e s a n t o w y c h 2 8 . Celem operacji oznaczonej k r y p t o n i m e m „Hirondelle" było zniszczenie składów broni u s y t u o w a n y c h w j a s k i n i a c h na północ od L a n g Son, 10 km od granicy chińskiej. A b y s p o w o d o w a ć duże nagromadzenie z a p a s ó w w składach, lotnictwo francuskie intensywnie b o m b a r d o w a ł o szlaki p r o w a d z ą c e stąd na front. 17 lipca na połach r y ż o w y c h p o d L a n g Son nastąpił desant d w ó c h batalionów. Broniące m i e j s c o w o ś c i d w i e k o m p a n i e w i e t n a m s k i e rozproszyły się. Spadochroniarze zniszczyli składy, następnie przeszli do Loc Binh, g d z i e w południe lądował trzeci batalion, który zajął p r z e p r a w ę na S o n g K y . O godz. 16.00 z g r u p o w a n i e po zaminowaniu dróg rozpoczęło o d w r ó t w kierunku odległego o 85 km w y b r z e ż a . Po 31 godzinach f o r s o w n e g o m a r s z u w tropikalnym upale osiągnięto Dinh Lap, gdzie napotkano idącą na odsiecz grupę w o j s k l ą d o w y c h (trzy bataliony piechoty, samochody pancerne). D a l s z y odwrót przebiegał b e z przeszkód, linię frontu przekroczono pod ogniem k a r a b i n ó w m a s z y n o w y c h z dużej odległości. 27

W tym samym miesiącu została utworzona Partia Pracy Wietnamu,

skupiająca komunistyczne kadry tego kraju. Po rozwiązaniu Komunistycznej Partii Indochin, a przed powołaniem Partii Pracy, komuniści wietnamscy działali w Stowarzyszeniu Studiów Marksistowskich. 2

* W Indochinach Francuzi wykonali ok. 150 operacji powietrznodesan-

towych silami od plutonu do zgrupowania k i l k i batalionów. Ich główne cele: rajdy rozpoznawcze, deblokada obleganych placówek, wspieranie ataków lądowych i morskich, organizowanie d y w e r s j i na tylach przeciwnika, przecinanie j e g o komunikacji, uprowadzanie p r z y w ó d c ó w DRW.

W operacji

spadochroniarze (2 tys.

ponieśli w y j ą t k o w o niskie straty:

1

uczestników

zabity,

1

akcji)

zaginiony,

3 zmarło z w y c z e r p a n i a podczas odwrotu. „W czasie ośmioletniej

walki

w żadnej kosztem

prowadzonej

przez

Francję

w

Indochinach

innej operacji nie osiągnięto p o d o b n e g o w y n i k u tak

małych

strat"29.

Ten

silny

cios w zaplecze

W i e t n a m s k i e j Armii L u d o w e j wywołał j e d n a k k o n s e k w e n c j e m n i e j s z e od s p o d z i e w a n y c h .

2 '' A. M e r g 1 e n, Historia i przyszłość wojsk powietrznodesantowych, Warszawa 1970, s. 114; por. A. W o l n y , Desanty powietrzne w wojnach lokalnych w Korei, Wietnamie i na Bliskim Wschodzie w latach 1945—1973, Warszawa 1979, mps, s. 364—367; Y. G r a s, Histoire de la guerre d Indochine, Paris 1979, s. 516.

POLE B I T W Y — DOLINA DIEN BIEN PHU W KRAJU TAJÓW W północno-zachodniej części W i e t n a m u z n a j d u j e się kraina w y s o k i c h gór. W łańcuchach Phang Si Pan i Sip Son Chau Thai dzikie, p o k r y t e dżunglą i trudno dostępne s z c z y t y s i ę g a j ą 3 tys. m — są to n a j w y ż s z e g ó r y Wietnamu. Przez obniżenia — w dolinach rzek — prowadzą szlaki k o m u n i k a c y j n e do Chin i Laosu. Nieliczna ludność tutejsza należy głównie do narodowości górskich T a j ó w , s t a n o w i ą c y c h odłam narodu, który napłynął do A z j i P o ł u d n i o w o - W s c h o d n i e j z Chin w IX—XI w. i utworzył dwa sąsiadujące z W i e t n a m e m państwa: S y j a m (Tajlandię) i L a o s 1 . W tej o d i z o l o w a n e j od świata, chciałoby się rzec zapomnianej przez B o g a i ludzi, krainie T a j o w i e „zajęli żyzne r y ż o w i s k a w dolinach i tu do dziś dnia wiodą ż y w o t niefrasobliwy w ś r ó d częstych uczt i picia (...), r o z w i n ą w s z y sztukę próżniactwa do b a j e c z n e g o wprost kunsztu. W ciągu o w y c h dziewięciu c z y iluś w i e k ó w T a j o w i e nad Rzeką Czarną właściwie nigdy nie potrafili s t w o r z y ć jednolitego organizmu p a ń s t w o w e g o . Powaśnieni m i ę d z y sobą, zwłaszcza T a j o w i e Czarni z Białymi, podzieleni na d w a n a ś c i e lilipucich k s i ą s t e w e k , wciśnięci byli m i ę d z y d w i e w i e l k i e 1

Z a p o 1 s k i, op. cit., s. 36-37, 51.

potęgi: Chiny i W i e t n a m " — pisał A r k a d y Fiedler z w i e d z a j ą c y ten k r a j parę lat po zakończeniu działań w o j e n n y c h 2 . Nic w i ę c d z i w n e g o , że g ó r s c y T a j o w i e z c z a s e m ulegli m o c n i e j s z y m , zwłaszcza j e d n a k bardziej p r z e d s i ę b i o r c z y m i p r a c o w i t y m , sąsiadom — W i e t n a m c z y k o m 3 . A po p o d b o j u W i e t n a m u p r z y s z l i tu Francuzi, którzy, j a k o zapoznani k o n e s e r z y , r o z s ł a w i l i n a cały ś w i a t urodę m i e j s c o w y c h kobiet. Ich opinie skusiły w te strony r ó w n i e ż A r k a d e g o Fiedlera, ale z a p r o w a d z o n e przez z w y c i ę s k ą r e w o l u c j ę „klasztorne o b y c z a j e " nie pozwoliły znakomitemu podróżnikowi przekonać się o urodzie i temperamencie T a j e k w takim stopniu, w j a k i m pragnął. T ą j o w i e nie byli j e d y n y m i mieszkańcami tej krainy. Zajęli głównie doliny rzek i w nich uprawiali ryż. W górach żyło dumne, w o j o w n i c z e plemię M e o . M y ś l i s t w o , h o d o w l a ś w i ń i u p r a w a maku, s p r z e d a w a n e g o T a j o m na opium, to g ł ó w n e z a j ę c i a tych ludzi, nie ceniących życia s w o j e g o ani cudzego. Do nich należały g ó r y i dżungla. W czasie w o j n y odegrali niepoślednią rolę w y s ł u g u j ą c się tym, którzy lepiej płacili za u s z y obcięte s w y m antagonistom. W górach mieszkały j e s z c z e inne, drobniejsze, w y m i e r a j ą c e , s t o j ą c e na w y j ą t k o w o niskiej stopie r o z w o j u społecznego plemiona, należące do ludów i n d o n e z y j s k i c h , p i e r w o t n y c h m i e s z k a ń c ó w tych ziem. Kraj T a j ó w przeszedł we władanie Francuzów w 1889 r., g d y A u g u s t Pavie, konsul francuski w Laosie, zawarł z Deo V a n Tri, m i e j s c o w y m feudałem z Lai Chau, układ o d d a j ą c y całą tę ziemię w protektorat Paryża pod w a r u n k i e m w y g n a n i a przez nową władzę łupieżczych band z chińskiej p r o w i n c j i Junan. Wdzięczni Francuzi zachowali dla siebie j e d y n i e zwierzchnią kontrolę nad regionem, bezpośrednie rządy odd a j ą c w ręce rosnącego w siłę rodu Deo z Lai Chau. Ów stan s y m b i o z y trwał do przełomu lat czterdziestych i pięćdziesiątych 2

F i e d I e r, op. cit., s. 88.

3

Tamże, s. 17.

obecnego stulecia, „gdy z dalekich nizin u u j ś c i a rzek do morza przybyli tu (...) « ruchliwi ludzie i prawili namiętne, z d u m i e w a j ą c e , z a t r w a ż a j ą c e słowa. O sprawiedliwości. I dziwne słowa zaraz w p r o w a d z a l i w czyn: dziedzicznych p a n ó w w y p ę d z a l i , a chłopom niemiłosiernie kazali k u ć w ł a s n e szczęście, nie oszczędzali nawet n i e w o l n i k ó w i kazali im b y ć w o l n y m i . M ó w i l i o miłości i nienawiści, ale p r z y tym tak zmącili w s z e l k i e u ś w i ę c o n e dotychczas pojęcia, że d o b r y m ludziom w końcu mieszało się, k o g o miłować, a k o g o nienawidzić (...) i p e w n i e nigdzie na ś w i e c i e r e w o l u c j a nie sprowadziła takiego zamętu, j a k w tych g ó r a c h " 4 . W poludniowo-zachodniej części k r a j u T a j ó w leży dolina, n a j w i ę k s z a i najbardziej urodzajana w regionie. Jej wietnamska n a z w a brzmi Dien Bien Phu. t a j s k a M u o n g Then. W obu j ę z y k a c h oznacza to samo — „wielką stolicę p o g r a n i c z n e g o powiatu"./Położenie u s p r a w i e d l i w i a n a z w ę — H a n o i oddalone j e s t 2 7 5 km na w s c h ó d , g d y do granicy laotańskiej p o z o s t a j e tylko 16 km w p r z e c i w n y m kierunku. Dolina liczy 18 km długości z północy na południe, szerokość dochodzi do 16 k m , ale w w ę ż s z y c h miejscach spada do 5 km. Ma kształt elipsy bądź, m ó w i ą c bardziej obrazowo, z w ę ż o n e j miski o powierzchni 120 k m 2 . Otoczona j e s t niezbyt w y s o k i m i , ale stromymi górami. M i m o tropikalnego klimatu w górach tych temperatura zimą, nad ranem, często spada do 0°C. Przez dolinę meandrami w i j e się z północy na południe rzeka N a m Y o u n , która następnie, w Laosie, łączy się z Nam Hou i uchodzi w r a z z nią do Mekongu. Urodę doliny podkreślali w s z y s c y o d w i e d z a j ą c y j ą : „Przede mną otwierała się szeroka niecka, pełna b l a s k u j a k olśnienie po tygodniach błądzenia w ą s k i m i ś c i e ż y n k a m i pod piętrami zieleni, plątaniną lian i pnączy, o s n u w a j ą c y c h olbrzymie d r z e w a " — pisał W o j c i e c h Ż u k r o w s k i 5 . Mirosław Żuławski dodawał: „ w j e c h a l i ś m y w słoneczną dolinę Dien Tamże, s. 128. W. Z u k ro w s k i, Opowiadania z Dalekiego Wschodu, Warszawa 1985, s. 85. 4

5

Bien Phu. W r a ż e n i e w i e l k i e g o szczęścia: zalana p ó ź n y m słońcem, szeroka dolina (...), w i s i nad nią cisza i j a k i ś tkliwy smutek" 6. Dien Bien Phu zamieszkiwało ok. 15 tys. o s ó b w 9 w s i a c h . W s a m e j dolinie żyli T a j o w i e , rolnicy i h o d o w c y u p r a w i a j ą c y tu n a j l e p s z y ponoć w Indochinach ryż, w górach Meo s i e j ą c y m a k na opium oraz pierwotni Kha, tępieni lub zniewoleni przez pozostałych. Główne osiedle, r ó w n i e ż o n a z w i e Dien Bien Phu, to duża w i e ś krytych słomą chat na palach, u s y t u o w a n a nieco na północ od g e o g r a f i c z n e g o środka m a l o w niczej doliny. To centrum nieźle p r o s p e r u j ą c e g o zagłębia o p i u m o w e g o miało znaczenie w o j s k o w e j a k o węzeł d r ó g w pobliżu granicy laotańskiej. K r z y ż o w a ł y się tu drogi: — na północ do Chin przez Lai Chau (szlak A u g u s t a Pavie); — na północny w s c h ó d do Thuan Chau i Thuan Giao; — na południowy w s c h ó d do L u a n g Prabang w Laosie p r z e z M u o n g Khoua. J e d y n i e droga do Thuan Giao (droga lokalna nr 41), łącząca dolinę z deltą Rzeki C z e r w o n e j , miała bitą nawierzchnię, pozostałe nadawały się do użytku wyłącznie w porze suchej . Zasiedlenie doliny Dien Bien Phu nastąpiło, g d y władca niebios Praya Then wysłał ma z i e m i ę s w e g o s y n a Khun Boroma, a b y połączył lianami ziemię i niebo. Tak przynajmniej głosi legenda T a j ó w . W X I X w. dolina o k u p o w a n a była przez w o j s k a s y j a m s k i e do 1888 r., g d y gen. Phya Surisak przekazał j ą A u g u s t o w i Pavie. Tak przeszła w e władanie francuskie, ale obecność kolonialistów ograniczała się do n i e w i e l k i e j liczby u r z ę d n i k ó w administracji, podczas g d y w ł a ś c i w y m panem ż y c i a i śmierci w i e ś n i a k ó w byli, podobnie j a k w całym k r a j u T a j ó w , kolejni przedstawiciele rodu Deo. 6

Z u i a w s k i, op. cit., s. 314.

7

V.

N.

G i a p,

Wojna

wyzwoleńcza

narodu

wietnamskiego,

Warszawa

1964, s. 190; F a l i , Dien Bien Phu, s. 30, 33, 47; E. O ' B a l l a n c e , The Indochina War 1945-1954. A Study in Guerilla Warfare, London 1964, s. 213.

W 1920 r. w dolinie w y b u d o w a n o niewielkie lotnisko, którego obsługa p o d c z a s I'I w o j n y ś w i a t o w e j s k r y c i e przewoziła emisariuszy de Gaulle'a i ukrywała lotników amerykańskich strąconych nad Indochinami. Po obaleniu w ł a d z y Vichy w Indochinach, 9 marca 1945 r., w dolinie j e s z c z e przez d w a miesiące u t r z y m y w a ł a się administracja f r a n c u s k a współpracująca z siłami a m e r y k a ń s k i m i w Chinach. Następnie przybyli Japończycy, którzy rozbudowali istniejący pas s t a r t o w y i u t w o r z y l i n a s t ę p n y . Tę b a z ę lotniczą w y k o r z y s t y w a l i do a t a k ó w na lotniska a m e r y k a ń s k i e w chińskiej p r o w i n c j i Junan. Po kapitulacji Japonii dolina znalazła się pod o k u p a c j ą w o j s k chińskich, w 1 9 4 6 r. p r z y b y l i spadochroniarze francuscy, a w r a z z nimi wróciła władza Deo V a n Longa, ostatniego p r z e d s t a w i c i e l a rodu Deo. 30 listopada 1952 r., w okresie uderzenia W i e t n a m s k i e j Armii L u d o w e j na k r a j T ą j ó w , batalion strzelców laotańskich bez w a l k i opuścił dolinę, j e d n o c z e ś n i e z a ś uciekła administracja kolonialna i d w o r a c y Deo V a n L o n g a . ] Siły komunistyczne, k t ó r y m dolina służyła j a k o szlak komun i k a c y j n y do Laosu, u t r z y m y w a ł y tu j e d n o s t k i n i e przek r a c z a j ą c e w i e l k o ś c i batalionu 8 . *

Pod koniec m a j a 1953 r. do S a j g o n u przybył n o w y głów n o d o w o d z ą c y francuskiego korpusu e k s p e d y c y j n e g o w Indochinach, gen.

Henri N a v a r r e r w latach

1944-1945

brał

udział w kampanii na froncie zachodnim, przed p r z y b y c i e m do

Wietnamu

w środkowej

był s z e f e m sztabu w o j s k l ą d o w y c h Europie.

Tajemnicą poliszynela

były

NATO sprze-

czności w poglądach dzielące n o w e g o g ł ó w n o d o w o d z ą c e g o i gen. René C o g n y ' e g o , m i a n o w a n e g o zresztą w ł a ś n i e przez N a v a r r e ' a dowódcą korpusu e k s p e d y c y j n e g o w delcie Rzeki s

P. L a n g 1 a i s, Dien Bien Phu, Paris 1963, s. 83-87.

C z e r w o n e j , czyli ma o b s z a r z e k l u c z o w y m dla obrony francuskiej w północnym W i e t n a m i e 9 . W k w a t e r z e g ł ó w n e j panowały m i n o r o w e nastroje. Po podpisaniu r o z e j m u w Korei w o j n a indochińska pozostała ostatnim w i e l k i m konfliktem z b r o j n y m na Dalekim Wschodzie. W e Francji coraz bardziej w z m a g a ł się protest p r z e c i w w o j n i e , k t ó r y ogarniał j u ż nie tylko lewicę. „Jeśli A m e r y k a n i e mogli r o z m a w i a ć z K i m Ir Senem, to d l a c z e g o my nie m o ż e m y z Ho Chi M i n h e m ? " P o g l ą d y społeczeństwa f r a n c u s k i e g o tak w y r a żał j e d e n z b o h a t e r ó w k s i ą ż k i Mirosława Ż u ł a w s k i e g o pt. Rzeka Czerwona: „ A r m i a u w a ż a tę w o j n ę za awanturę. R z ą d u w a ż a ją za kabałę nie do w y b r n i ę c i a . Społeczeństwo j e j nienawidzi. A m i m o to nie ma innego w y j ś c i a , j a k dalej ją p r o w a d z i ć (...) Ta w o j n a przestała b y ć s p r a w ą m i ę d z y nami a V i e t m i n h e m , a stała się s p r a w ą m i ę d z y d w i e m a skłócomymi 10 półkulami" . Podczas jesiennej sesji Zgromadzenia Narodowego powszechnie domagano się przywrócenia pokoju. Ó w c z e s n y rząd francuski Josepha Laniela znalazł się w trudnym położeniu. Sytuacja g o s p o d a r c z a p a ń s t w a nie pozwalała ma z m o b i l i z o w a n i e sił i ś r o d k ó w , które zdławiłyby ruch k o m u n i s t y c z n y . Zresztą pod naciskiem S t a n ó w Z j e d n o c z o n y c h Paryż poszedł j u ż na takie u s t ę p s t w a w o b e c r z ą d ó w indochińskich, ż e w s z e l k a zwierzchność Francji nad t y m terytorium stawała się iluzoryczna. Nie było w i ę c sensu k o n t y n u o w a ć w o j n y , w której nie broniono interesów francuskich, a hasło obrony w o l n e g o świata przed k o m u n i z m e m nie robiło w Paryżu takiego wrażenia, j a k w m y ś l ą c y m kategoriami g l o b a l n y m i W a s z y n g t o n i e . Zakończenie w o j n y k o r e a ń s k i e j w d w o j a k i s p o s ó b wpłynęło na s y t u a c j ę w Indochinach. Z j e d n e j strony w z m o g ł o chęć p o k o j o w e g o rozstrzygnięcia konfliktu, z drugiej j e d n a k groziło j e g o e s k a l a c j ą , g d y ż Stany Zjednoczone, zaprzątnięte dotych9

B.

Heimann,

französischen 10

Krieg

in

Vietnam

Imperialismus in Indochina,

1946—1954.

Berlin

1987,

Die s.

Aggression

61.

M. Żuławski, Rzeka Czerwona, W a r s z a w a 1954 (wyd. Ill), s. 71.

des

czas Koreą, obróciły całą u w a g ę na Indochiny i g o t o w e były do wielu posunięć, b y l e tylko zgnieść k o m u n i s t ó w , Dostawy dla w o j s k francuskich i b a o d a j o w s k i c h uległy zwielokrotnieniu, ale i W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a w s k u t e k rozejmu w Korei mogła o t r z y m y w a ć z w i ę k s z o n ą p o m o c od Mao i Stalina. W tej

złożonej

sytuacji gen. Navarre opracował n o w y

plan działań w o j e n n y c h . Wokół założeń tego planu narosło w i e l e legend, n i e w ą t p l i w i e powstałych w s k u t e k j e g o fiaska. T y m c z a s e m nie był to plan tak dalekosiężny, j a k się niekiedy przypuszcza.

W

części

politycznej

planu

generał

żądał

u p o r z ą d k o w a n i a w i e l u s p r a w , a zwłaszcza określenia celu w o j n y . Domagał się też skupienia pełni władzy na Półwyspie Indochińskim

w

ręku

naczelnego

dowódcy

korpusu

eks-

pedycyjnego. W części w o j s k o w e j planu generał przeprowadzał rachunek sił własnych i przeciwnika. Pod s w o i m i rozkazami miał 1.75 tys. żołnierzy korpusu e k s p e d y c y j n e g o (54 tys. Francuzów, 20 tys. legionistów, 48 tys. z A f r y k i , 53 tys. m i e j s c o w y c h ) i 55 tys. z j e d n o s t e k pomocniczych, w tym 7 grup ruchomych i 8 batalionów powietrznodesantowych, oraz 2 2 5 tys. w armii b a o d a j o w s k i e j i w o j s k a c h monarchii k a m b o d ż a ń s k i e j i laotańskiej. W o b e c taktyki narzuconej przez partyzantów siły te były rozrzucone na znacznym terytorium i przeznaczone do ochrony terenów kontrolowanych oraz innego r o d z a j u zadań defensywnych,, a w i ę c biernego o c z e k i w a n i a na uderzenie przeciwnika. T y m c z a s e m W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a liczyła 3 5 0 . t y s . żołnierzy (125 tys. w w o j s k a c h regularnych — Chu Luc, 2 2 5 tys. w oddziałach regionalnych, lokalnych i milicji. — Tu Ve, a w i ę c tylu, ilu j e s z c z e nie miała, w dodatku coraz lepiej w y ć w i c z o n y c h i uzbrojonych. A r m i a ta w pełni przejęła i n i c j a t y w ę i s z y k o w a ł a się do k o l e j n e j o f e n s y w y . Jej kierunek pozostawał zagadką, ale n a j p r a w d o p o d o b n i e j byłaby to delta Rzeki C z e r w o n e j , j u ż raz b e z s k u t e c z n i e

atakowana.

domniemane kierunki uderzenia

bądź rejon Hue

w ś r o d k o w y m Wietnamie.

to L a o s

Inne

Naczelną ideą planu N a v a r r e ' a było s f o r m o w a n i e j e d n o s t e k m a n e w r o w y c h , przeznaczonych do działań o f e n s y w n y c h , d o s t o s o w a n y c h do taktyki przeciwnika. Celem ich działań byłoby w y k r y c i e baz Vietminhu i zniszczenie j e g o sił ż y w y c h . Ten cel można było j e d n a k z r e a l i z o w a ć dopiero po odparciu s p o d z i e w a n e j o f e n s y w y przeciwnika, i to znacznie w i ę k s z y m i siłami niż te, którymi dysponował Navarre. Póki co generał proponował w i ę c zniszczenie e n k l a w partyzanckich w połud n i o w e j części p ó ł w y s p u j a k o w s t ę p do d e c y d u j ą c e j batalii na północy, nie w c z e ś n i e j niż j e s i e n i ą 1954 r., w której w y d a r t o by i n i c j a t y w ę p r z e c i w n i k o w i i z m u s z o n o go do p r z y j ę c i a rozstrzygnięć p o k o j o w y c h n a w a r u n k a c h francuskich " . T y m c z a s e m d y r e k t y w y , j a k i e Navarre o t r z y m y w a ł z Paryża, n a k a z y w a ł y mu w y z b y c i e się w s z e l k i c h iluzji co do w z m o c nienia sił, ograniczenie się do całkowitego oczyszczenia j a k o tako s p a c y f i k o w a n e j południowej części W i e t n a m u , natomiast opracowany przez siebie plan mógłby realizować tylko w takim stopniu, w j a k i m będzie to m o ż l i w e , m a j ą c przede w s z y s t k i m na u w a d z e militarne umocnienie p o z y c j i Francja przed spod z i e w a n y m i rokowaniami p o k o j o w y m i . Z o k r e s e m władzy N a v a r r e ' a w i ą ż e się, choć nie przez niego z a p o c z ą t k o w a n a , próba f o r m o w a n i a partyzantki prof r a n c u s k i e j , m a j ą c e j działać na ziemiach plemion niechętnych W i e t n a m c z y k o m , zwłaszcza T a j ó w . Główną przeszkodą były trudności w rekrutacji do tych niewielkich, ochotniczych g r u p l 2 , które, przerzucone na o k r e ś l o n y teren, miały tam działać w odosobnieniu, zdane na łaskę i niełaskę m i e j s c o w e j ludności. N i e b e z p i e c z e ń s t w a z w i ą z a n e z akcją sprawiły, że " Bliższe omawianie planu Navarre'a nie w y d a j e się konieczne. Zainteresowanych odsyłamy do książki Z a p o 1 s k i e g o, op. cit., s. 319-336. 12

Jak

słusznie zauważa F a l i ,

Vietnam

witness, s. 31—33, tworząc te

oddziały Navarre sięgał do doświadczeń „wczesnego" Vietminhu w czasie, gdy W A L wzorem rewolucjonistów chińskich organizowała j u ż duże związki taktyczne do szczebla dywizji. Nb. po zawieszeniu broni w Korei (27 VII 1953) dowództwo francuskie poważnie obawiało się interwencji chińskiej w Indochinach.

rekrutacja musiały

postępowała

składać

się

z

powoli.

Grupy te

żołnierzy

choć

w

części

pochodzących

z

owych

plemion, ochotnicy f r a n c u s c y zaś dogłębnie studiowali ich obyczaje;

niektórzy

oficerowie

poślubili

córki

lokalnych

k a c y k ó w , a b y zaskarbić sobie przychylność plemion. A k c j a , choć

postępowała

powoli,

zrodziła

spodziewane

owoce.

Władze D R W miały w i e l e trudności ze z w a l c z a n i e m tych niewielkich grup. *

Istotnym mankamentem planu Navarre'a było to, że został opracowany w czasie, g d y inicjatywa należała do W i e t n a m s k i e j Armii L u d o w e j , a w i ę c d o w ó d z t w o francuskie musiało b y ć p r z y g o t o w a n e do reagowania na d e c y z j e p r z e c i w n i k a , które nie były j e s z c z e znane; r e a k c j e te nie musiały b y ć z g o d n e z o m a w i a n y m planem. Sam Navarre nie p r z e w i d y w a ł chwilowo działań zaczepnych na północy, a w i ę c odkładał na przyszłość w p r o w a d z e n i e w życie zasadniczych e l e m e n t ó w s w e g o planu w tej części kraju. W s z y s t k o zależało od posunięć przeciwnika. Zdaniem gen. Navarre'a d o w ó d z t w o w i e t n a m s k i e miało do w y b o r u trzy m o ż l i w o ś c i : — powtórzenie generalnej o f e n s y w y na deltę R z e k i Czerw o n e j , b e z której zdobycia Vietminh nie miałby szans na z w y c i ę s k i e rozstrzygnięcie konfliktu; — o f e n s y w a w północnym Laosie z z a m i a r e m s t o p n i o w e g o z a j ę c i a całego k r a j u ; — o f e n s y w a w ś r o d k o w y m Laosie, a następnie w kierunku w y b r z e ż a , z zamiarem rozcięcia terytoriów o k u p o w a n y c h przez korpus e k s p e d y c y j n y 1 3 . W c z e s n ą jesienią 1953 r." w d o w ó d z t w i e f r a n c u s k i m narastało przekonanie, że celem przeciwnika w k a m p a n i i j e s i e n n o 13

G r a s , op. cit., s. 514-515.

- z i m o w e j będzie jednak delta. Świadczyła o tym koncentracja W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j wokół niej. Podjęto w i ę c operację u p r z e d z a j ą c ą „Mouette" w dniach 15 października—7 listopada, skierowaną p r z e c i w k o w i e t n a m s k i e j 3 2 0 d y w i z j i piechoty 1 4 .Vo N g u y e n Giap w pisanych post factum pracach nie p o t w i e r d z a zamiaru uderzenia na deltę, n i e w y k l u c z o n e j e d n a k , że plan taki istniał, ale nie został w p r o w a d z o n y w życie w s k u t e k przeciwdziałania w r o g a . Pod koniec października w y w i a d francuski w y k r y ł ruch 3 1 6 d y w i z j i piechoty W i e t n a m s k i e j Armii L u d o w e j w kierunku północno-zachodnim. P r z e w i d y w a n o , ż e j e j zadaniem będzie z d o b y c i e Lai Chau, ostatniej o d i z o l o w a n e j p o z y c j i f r a n c u s k i e j w k r a j u T a j ó w , a następnie k o n t y n u o w a n i e działań w Laosie i z d o b y c i e L u a n g Prabang. Z a j ę c i e Laosu miałoby znaczenie strategiczne, g d y ż otwierało drogę na południe wzdłuż Mek o n g u , pozwalało połączyć się z odciętymi w ś r o d k o w e j części W i e t n a m u siłami k o m u n i s t y c z n y m i , stwarzało pers p e k t y w ę przeniesienia działań do K a m b o d ż y i delty Mekongu. Jeden z d o w ó d c ó w w i e t n a m s k i c h stwierdził j e d n a k później, że ruch 3 1 6 d y w i z j i w kierunku Laosu miał na celu t y l k o skłonienie w r o g a do rozproszenia skoncentrowanych w delcie oddziałów, g d y ż d o w y z w o l e n i a całego k r a j u s k i e r o w a n o by większe siłyl5. Domniemana i n i c j a t y w a natarcia na L a o s postawiła przed d o w ó d z t w e m f r a n c u s k i m w a ż k i problem natury politycznej. 22 października 1953 r. k s i ą ż ę Souvanna Phouma zawarł z P a r y ż e m układ o niezależności L a o s u w ramach Unii Francuskiej; żaden z artykułów traktatu nie nakładał na Francję o b o w i ą z k u obrony Laosu. Nie było też d y r e k t y w rządu w Paryżu na ten temat. O b o w i ą z y w a ł a j e d n a k nadal francusko-laotańska k o n w e n c j a militarna z 19 lipca 1949 r., która głosiła, że „rząd Republiki Francuskiej uczestniczy w zabezpieczeniu granic królestwa, a zadanie to spełnią 14

Z a p o 1 s k i, op. cit., s. 347-348.

15

R o y , op. cit., s. 75.

w o j s k a Unii Francuskiej przy współdziałaniu armii laotańl6 s k i e j " . Na konwencję tę często powoływał się później Navarre, kiedy tłumaczył, że decyzję „obrony" Laosu podjął bez konsultacji z rządem dlatego, gdyż pogodzenie się z j e g o 17 utratą groziłoby „totalnym zwycięstwem Vietminhu" Wobec takiej groźby wydał płk. Boucherowi de Crèvercoeur, d o w ó d c y j e d n o s t e k francuskich w Laosie, rozkaz oczyszczenia doliny N a m H o u i szlaków do Dien Bien Phu, gdzie nastąpić winien desant spadochroniarzy. W dolinie Dien Bien Phu miała b y ć utworzona baza, która zamknęłaby Wietnamskiej Armii Ludow e j drogę do Laosu. Już poprzednik gen. Navarre'a na stanowisku d o w ó d c y korpusu ekspedycyjnego, gen Raoul Salan, przewidywał odbicie doliny Dien Bien Phu. Cele akcji (dyrektywa z 10 I 1953) były raczej ograniczone: — pozbawienie przeciwnika możliwości korzystania z węzła drogowego; — umożliwienie oczyszczenia kraju Taj ów na zachód od Rzeki Czerwonej z sił Vietminhu. W ten sposób do dwóch umocnionych „jeży" na zapleczu przeciwnika — w Na San i Lai Chau — doszedłby j e s z c z e trzeci: Dien Bien Phu. Gen. Salan nie zrealizował s w e g o planu z uwagi na konieczność przeznaczenia sił do innych zadań, niemniej jednak w memoriałach do władz uparcie w s k a z y w a ł na znaczenie „jeży" w górskim regionie. Duży w p ł y w ną podjęcie decyzji w sprawie Dien Bien Phu miała udana ewakuacja .obozu warownego w Na San. Została ona przeprowadzona w sierpniu 1953 r. Z otoczonego obozu e w a k u o w a n o drogą lotniczą ponad 6 tys. osób, bez a k t y w n e g o przeciwdziałania ze strony blokujących sił Wietnamskiej Armii L u d o w e j . Ewakuacja zakończyła się 12 sierpnia, g d y ostatni pluton 12 kompanii 3 batalionu T a j ó w , dowodzony przez ppor. Makowiaka (rodem spod Poznania, przyjął o b y w a t e l s t w o 16 17

F a l l , Dien Bien Phu, s. 60. Tamże.

francuskie, potem walczył pod Dien Bien Phu), odleciał samolotem. Udana e w a k u a c j a umocniła w d o w ó d z t w i e franc u s k i m p r z e ś w i a d c z e n i e o skuteczności taktyki tworzenia o b o z ó w w a r o w n y c h na tyłach przeciwnika, g d y ż niebezp i e c z e ń s t w o dla załogi nie j e s t tak wielkie, j a k m o g ł o b y się w y d a w a ć . Nie j e s t w i ę c c h y b i o n y w n i o s e k , ż e kampania o Dien Bien Phu była bezpośrednim n a s t ę p s t w e m d o ś w i a d czeń z Na San 1 8 . Do projektu gen. Salana powrócił d o w ó d c a w o j s k francuskich w delcie Rzeki C z e r w o n e j , gen. René C o g n y . Proponował utworzenie w Dien Bien Phu bazy w y p a d o w e j do operacji na północnym zachodzie i przeniesienie tu ośrodka politycznego T a j ó w z trudnego do obrony Lai Chau. Jednak Navarre nie widział p o c z ą t k o w o z w i ą z k u tego r o d z a j u projektu ze s w o i m planem. Dopiero uparte n a m o w y C o g n y ' e g o , udana e w a k u a c j a Na San i ruch 3 1 6 d y w i z j i przekonały go o konieczności obsadzenia Dien Bien Phu. Po operacji „Mouette" gen. Navarre stanął przed w y b o r e m : a t a k o w a ć region Thai Nguyen, gdzie spodziewał się s c h w y t a ć k i e r o w n i c t w o Demokratycznej Republiki Wietnamu i z d o b y ć duże zapasy, c z y też ,,bronić" L a o s u i w y k r w a w i ć atakujące d y w i z j e przeciwnika. D o w ó d z t w o francuskie wiedziało, że utrata Laosu m o ż e w y w r z e ć w p ł y w na ostateczny w y n i k w o j n y , dlatego w y b r a ł o drugą możliwość, (len. Navarre twierdzi, że d e c y z j a opanowania Dien Bien Phu wypływała z p r z y c z y n natury politycznej, a m i a n o w i c i e o b o w i ą z k u utrzymania w L a o s i e rządu z w i ą z a n e g o układami z Francją. J e g o adwersarze, np. premier Laniel, pisali po w o j n i e , że instrukcje nakładały na gen. N a v a r r e ' a przede w s z y s t k i m zadanie uchronienia korpusu e k s p e d y c y j n e g o od strat i dostosowania działań do m o ż l i w o ś c i , t y m c z a s e m generał nawet nie poinformował c z y n n i k ó w politycznych o planie operacji „Castor", czyli desantu w dolinie Dien Bien Phu 18

Tamże, s. 59.

19

B. F a 11, Street without Joy, London 1964, s. 314-315.

19

.

Zdaniem gen. N a v a r r e ' a obrona Laosu nie mogła b y ć w y k o n a n a drogą działań m a n e w r o w y c h , a j e d y n i e p r z e z tworzenie o b o z ó w w a r o w n y c h , takich j a k Dien Bien Phu. Pisze też, że operacja „Castor" miała zapobiec obsadzeniu doliny przez 3 1 6 d y w i z j ę piechoty przeciwnika. W r e s z c i e sądził, że ewentualna e w a k u a c j a północnego L a o s u k o s z towałaby k o r p u s e k s p e d y c y j n y w i ę c e j niż mało realna utrata Dien Bien P h u 2 0 . Gen. Navarre usytuował obóz w a r o w n y w Dien Bien Phu, a b y kontrolować ruch jednostek wietnamskich w pobliżu granicy z L a o s e m i p o w s t r z y m a ć je od w s p ó l n e j z siłami Pathet Lao o f e n s y w y na ten k r a j , a także s z a c h o w a ć na w y p a d e k uderzenia na deltę. Deklarował chęć p r z y w r ó c e n i a f r a n c u s k i c h w p ł y w ó w w tradycyjnie p r z y j a z n y m regionie i w z m o c n i e n i a profrancuskiej partyzantki T a j ó w . Był przekonany, że załoga obozu w a r o w n e g o będzie w stanie odeprzeć j a k ą k o l w i e k próbę ataku Vietminhu. Cele operacji powietrznodesantowej w dolinie Dien Bien Phu i utworzenia tu obozu w a r o w n e g o miały w i ę c być następujące: — z a b l o k o w a n i e szlaku do Laosu w w a ż n y m w ę ź l e drogow y m i p r z e r w a n i e łączności Vietminhu z Pathet Lao; — utworzenie tu wielkiej bazy w celu zastąpienia trudnego do obrony Lai Chau i zachowania w z g l ę d n e j kontroli nad krajem Tajów; — utworzenie bazy lotniczej dla s a m o l o t ó w a t a k u j ą c y c h szlaki k o m u n i k a c y j n e wiodące z Chin; — u s y t u o w a n i e ośrodka dla g r u p w y p a d o w y c h w y s y ł a n y c h na zaplecze przeciwnika; — p o z b a w i e n i e Vietminhu r y ż u z ż y z n e j d o l i n y 2 1 . W m o m e n c i e podejmowania w s t ę p n y c h d e c y z j i nie przesądzono j e s z c z e l o s ó w istniejącego w odległości 70 km od Dien Bien Phu obozu w a r o w n e g o w Lai Chau. P r z e w i d y w a n o 20

Tamże, s. 316-317.

21

Por. m in. Z a p o I s k i, op. cit., s. 355.

z a c h o w a n i e obu „ j e ż y " , a ich garnizony połączono j a k o „północno-zachodnie z g r u p o w a n i e o p e r a c y j n e " („Groupement opérationnel du Nord-Ouest" — GONO), w k r ó t c e j e d n a k przeważyła k o n c e p c j a e w a k u a c j i załogi Lai Chau do Dien Bien P h u 2 2 . Sam Navarre, g o r ą c y miłośnik działań m a n e w r o w y c h , był p o c z ą t k o w o p r z e c i w n y tworzeniu „ n i e r u c h a w y c h " o b o z ó w w a r o w n y c h , g d y j e d n a k podjął d e c y z j ę utworzenia b a z y w Dien Bien Phu, zażarcie bronił później tej koncepcji. Jest natomiast nieprawdą, j a k o b y j u ż w chwili p o d e j m o w a n i a d e c y z j i o operacji „Castor" zamierzał stoczyć w dolinie w a l n ą b i t w ę z W i e t n a m s k ą A r m i ą L u d o w ą — przeciwnie, sądził, że s a m o utworzenie obozu w a r o w n e g o odstraszy p r z e c i w n i k a od działań o f e n s y w n y c h w kierunku Laosu. 12 listopada 1953 r. gen. N a v a r r e nakazał gen. C e g n y ' e m u p r z y g o t o w a n i e z a j ę c i a Dien Bien Phu drogą eperacji desant o w e j w terminie do 1 grudnia, najlepiej m i ę d z y 15 a 29 listopada, a w i ę c na kilkanaście dni przed domniemaną koncentracją 3 1 6 d y w i z j i piechoty w d o l i n i e 2 3 . N a l e ż y j e s z c z e prześledzić k w e s t i ę z a p a t r y w a ń d o w ó d z t w a w i e t n a m s k i e g o na operację desantową w Dien Bien Phu ( o c z y w i ś c i e post f a c t u m , g d y ż desant był z a s k a k u j ą c y , o c z y m dalej). Vo N g u y e n Giap mówił: ; „dlaczego k o r p u s e k s p e d y c y j n y poszedł do Dien Bien Phu? W y s t a r c z y spoj r z e ć na mapę. Dien Bien Phu j e s t punktem niezmiernie w a ż n y m , p o s i a d a j ą c y m lotnisko o znaczeniu strategicznym dla całej p o ł u d n i o w o - w s c h o d n i e j A z j i (...) K o r p u s eksp e d y c y j n y poszedł do Dien B i e n Phu, a b y o d z y s k a ć północny z a c h ó d i z m u s i ć n a s z e w o j s k a do r o z p r o s z e n i a się m i ę d z y deltą a Dien Bien Phu. W dalszych planach leżał atak p r z e c i w n a s z y m b a z o m w V i e t Bac, p r o w a d z o n y r ó w n o c z e ś n i e z delty i Dien Bien Phu. N a j b l i ż s z y plan polegał n a z m u s z e n i u n a s d o p r z y j ę c i a w i e l k i e j b i t w y w w a r u n k a c h z g ó r y p r z y g o t o w a n y c h przez przeciwnika. 22

G r a s , op. cit., s. 5 2 0 - 5 2 2 .

23

F a l I, Dien Bien Phu, s. 63; por. G r a s , op. cit., s. 520.

Dien Bien Phu miało stać się kluczem korpusu ekspedycyjnego w W i e t n a m i e " 2 4 .

do

zwycięstwa

Decyzja z a j ę c i a Dien Bien Phu wywołała o b i e k c j e oficer ó w francuskich. Płk Bastiani, s z e f sztabu armii b a o d a j o w skiej, twierdził, że baza taka m o ż e b y ć barierą na drodze do L a o s u w y ł ą c z n i e w p o j ę c i u e u r o p e j s k i m , natomiast żołnierze w i e t n a m s c y przenikną dżunglą i bezdrożami. W ą tpliwości co do m o ż l i w o ś c i w y k o r z y s t a n i a sił lotniczych w y r a ż a l i ich d o w ó d c y , gen. Dechaux i płk Nicot. Dystans 3 0 0 km był z b y t duży dla s a m o l o t ó w m y ś l i w s k i c h „Bearcat", należało je w i ę c p r z e b a z o w a ć z delty na lotniska w Dolinie D z b a n ó w , w Laosie, odległej od Dien Bien Phu o 2 1 0 km. N a w e t gen. C o g n y , który był przecież p r o j e k t o d a w c ą utworzenia b a z y , zaczął się w a h a ć w o b a w i e przed nadm i e r n y m uszczupleniem sił w delcie, g d y ż ich część należało p r z e z n a c z y ć do obrony Dien Bien Phu. K r y t y c y projektu w y s u w a l i argumenty o trudnościach przy e w e n t u a l n e j ewakuacji b a z y (tylko drogą powietrzną), o m o ż l i w o ś c i rażenia załogi z okolicznych w z g ó r z , w r e s z c i e radzili N a v a r r e ' o w i 25 nie l e k c e w a ż y ć p r z e c i w n i k a . Navarre j e d n a k , g d y j u ż raz zdecydował się na o p e r a c j ę desantową, uparcie bronił s w e g o postanowienia. Twierdził, że W i e t n a m c z y c y nie będą w stanie zagrozić bazie, g d y ż ich ośrodki zaopatrzenia oddalone są od doliny o 6 0 0 km. M o g ą w i ę c skoncentrować w okolicy n a j w y ż e j d w i e d y w i z j e , a amunicji i ż y w n o ś c i starczy dla nich na kilka dni. W takim w y p a d k u d o w ó d z t w o francuskie miałoby d w a w y j ś c i a : przy- > j ą ć bitwę lub w y c o f a ć załogę osłanianym przez siły z Laosu s z l a k i e m do L u a n g Prabang. Eksperci a m e r y k a ń s c y na pods t a w i e d o ś w i a d c z e ń z Korei twierdzili, że p r z e c i w n i k nie będzie w stanie zagrozić lotnisku w dolinie. O d e g r a l i oni j e d n a k w ą t p l i w ą rolę, g d y ż uważali za s t o s o w n e podtrzym y w a ć Francuzów na duchu, a b y ci nie opuścili Indochin 24

Żuławski, Drzazgi bambusa, s. 252—252.

25

G r a s , op. cit., s. 521-522.

— przedstawiali w i ę c f a k t y w bardziej r ó ż o w y c h barwach, niż na to zasługiwały. Twierdzili, że o k a l a j ą c e dolinę grzbiety są na tyle oddalone od g ł ó w n e g o lotniska, że artyleria, j a k ą d y s p o n u j e Vietminh, nie dosięgnie go. Natomiast ewentualność umieszczenia dział na o p a d a j ą c y c h w dolinę zboczach nie wchodzi w rachubę, g d y ż zostaną z a u w a ż o n e przez o b s e r w a t o r ó w francuskich, a następnie zniszczone przez artylerię i lotnictwo. Zresztą m o ż l i w o ś ć ataku na b a z ę j e s t mało realna, g d y ż V i e t m i n h nie ma ciężkich dział, a g d y b y nawet miał, to i tak ich nie przeciągnie przez b e z d r o ż a 2 6 . T y m i przesłankami kierował się gen. Navarre, g d y 17 listopada 1953 r. wyznaczył ostateczny termin desantu w dolinie Dien Bien Phu i mianował j e g o . d o w ó d c ą gen. Jeana Gillesa, wsławionego podczas operacji „Hirondelle" i ewakuacji Na San. W y w i a d francuski miał w z g l ę d n i e dokładne rozeznanie co do sił wietnamskich w dolinie Dien Bien Phu. Stacjonowały tu d w i e kompanie 9 1 0 batalionu 148 pułku 3 1 6 d y w i z j i piechoty. Nie wiedziano natomiast, że akurat w drugiej połowie listopada przez dolinę przeciągała 112 kompania 351 d y w i z j i ciężkiej (4 m o ź d z i e r z e 120 m m ) i j e d n a z kompanii 48 pułku 3 2 0 d y w i z j i piechoty. Siły te nie były j e d n a k p r z y g o t o w a n e 21 do odparcia z a s k a k u j ą c e g o a t a k u . W połowie listopada płk Jean-Louis Nicot, dowódca lotnictwa transportowego w delcie Rzeki C z e r w o n e j , został w najgłębszej tajemnicy poinstruowany, a b y w s z y s t k i e j e g o samoloty (71 C-47 „Dakota" i 6 C - 1 1 9 ) znalazły się w g o t o w o ś c i do w y k o n a n i a operacji „ C a s t o r " 2 8 . P r a w d o p o d o b n y termin — 20 listopada. Nicot s f o r m o w a ł do akcji d w i e g r u p y lotnicze: 26

F a l l , Street without Joy, s. 317—318. Należy zauważyć, że francuskie

pozycje w centrum Dien Bien Phu położone byłyby na wysokości 3 5 0 - 3 8 0 m, gdy Vietminh utrzymywałby w odległości 3 km linię wzgórz sięgających 550 m, a w odległości 6 km — I 100 m. 27

F a l l , Dien Bien Phu, s. 33, 6 4 - 6 5 .

28

Łącznie Francuzi 20 XI

1953 mieli w Indochinach 370 samolotów,

G r a s , op. cit., s. 530; R o y , op. cit., s. 562.

— 33 „ D a k o t y " pod d o w ó d z t w e m m j r . Fourcauta z lotniska Bach Mai w rejonie Hanoi; — 32 „ D a k o t y " m j r . Martineta z lotniska Gia L a m , r ó w n i e ż pod Hanoi (w tym 8 s a m o l o t ó w ze spadochroniarzami, reszta ze sprzętem). Gen. Jean Gilles d o w ó d c ą spadochroniarzy d e s a n t o w a n y c h p i e r w s z e g o dnia mianował ppłk. Fourcade'a. W p i e r w s z y m rzucie miały skakać d w a bataliony: 6 batalion spadochroniarzy kolonialnych m j r . Marcela Bigearda w sile 651 żołnierzy i 2 batalion 1 pułku spadochroniarzy kolonialnych m j r . Jeana de Brechignac w sile 5 6 9 żołnierzy, a w d r u g i m rzucie 1 batalion spadochroniarzy kolonialnych m j r . Jeana Souqueta, 17 kompania inżynieryjna, d w i e baterie 35 powietrznodesant o w e g o pułku lekkiej artylerii i d o w ó d z t w o (Fourcade). 20 listopada 1953 r. o godz. 4 . 3 0 w ślad za samolotem r o z p o z n a w c z y m z Hanoi wystartowała „Dakota", na pokładzie której znajdowali się m.in. trzej generałowie, do których należała d e c y z j a o e w e n t u a l n y m anulowaniu operacji „ C a s t o r " ze w z g l ę d u na w a r u n k i atmosferyczne. Byli to: gen. Pierre Bodet, zastępca naczelnego dowódcy w o j s k francuskich w Indochinach, gen. Jean Dechaux, d o w ó d c a sił lotniczych w delcie Rzeki Czerwonej, i gen. Jean Gilles, dowódca jednostek powietrznodes a n t o w y c h biorących udział w akcji. W samolocie, który skierował się ku dolinie Dien Bien Phu, nastroje były pogodne. Mgła nad doliną rozpraszała się i o godz. 6.30 gen. René C o g n y otrzymał meldunek w tej sprawie. O godz. 7 . 2 0 p o z o s t a j ą c y w p o g o t o w i u spadochroniarze dostali rozkaz z a j ę c i a m i e j s c w samolotach. Zagrały motory. Samoloty wystartowały. O godz. 8.15 65 „Dakot" uformowało w powietrzu kolumnę długości 10 k m , osłanianą przez b o m b o w c e B - 2 6 „ I n v a d e r " 2 9 . W y z n a c z o n o trzy strefy desantu: — „Natacha", na ryżowiskach, długości 1300 m z północy na południe i 4 5 0 m z zachodu na w s c h ó d , 2 0 0 m na północny 29

Roy, op. cit., s. 53-56; Fall, Dien Bien Phu, s. 25-29.

zachód od osiedla Dien Bien Phu i 3 0 0 m na zachód od pasa startowego, przeznaczona dla ludzi B i g e a r d a ; —

„Simone", na r y ż o w i s k a c h i

trawiastych w z g ó r z a c h

4 km na południowy w s c h ó d od osiedla Dien Bien Phu, dla ludzi Bréchignaca; —

„Octavie", z d r u g i e j strony rzeki N a m Y o u n , na połu-

d n i o w y zachód od osiedla, przeznaczona dla zrzutu sprzętu. Podchodząc do doliny samoloty rozdzieliły się i skierowały nad w y z n a c z o n e s t r e f y . Desant 6 batalionu nastąpił o godz. 10.30. „Niebo pokryło się k o l o r o w y m i czaszami spadochronów, spłynęły, biorąc w i o s k ę w kleszcze, d w a bataliony w y b o r o w y c h p a r a s ( s p a d o c h r o n i a r z y ) . J e s z c z e w i s z ą c ponad ziemią otwierali ogień z automatów [...] siekli k ę p y b a m b u s ó w i grobelki pól r y ż o w y c h . C ó ż m o g l i im zrobić W i e t n a m c z y c y ? W a l c z y l i rozpaczliwie, spróbowali przedrzeć się do d ż u n g l i " 3 0 . Opór, j a k i m i m o zaskoczenia stawili żołnierze w i e t n a m s c y , s p o w o d o w a ł dezorientację desantu. P o s z c z e g ó l n e kompanie, zamiast ściśle w strefie zrzutu, lądowały w różnych punktach na odcinku długości 6 k m . N a j d a l e j na północ, w rejonie w z g ó r z a n a z w a n e g o później „Gabrielle", lądowała 4 kompania por. de W i l d e ' a . Musiała s z y b k o p r z e g r u p o w a ć się, a b y n a w i ą z a ć kontakt z resztą batalionu, ł kompania por. La P a g e ' a skoczyła na północnym s k r a j u osiedla Dien Bien Phu, 2 kompania por. Trappa na j e d n y m ze w z g ó r z przyszłego sektora obrony „Anne-Marie", 3 k o m p a n i a por. Magnillata na pasie s t a r t o w y m . J e s z c z e w powietrzu zginął kpt. Jean Raymond, lekarz batalionu; ludzie B i g e a r d a pozostali c h w i l o w o bez opieki m e d y c z n e j . Zaskoczeni żołnierze w i e t n a m s c y okopali się na s k r a j u osiedla i otworzyli ogień do n a j b l i ż s z e j kompanii przeciwnika. W t e d y Bigeard, który ustanowił punkt d o w o d z e n i a w w i o s c e Nam Pe Luong, rozkazał por. A l l a i r e ' o w i , d o w ó d c y desan30

Ż u k r o w s k i, Opowiadania z Dalekiego Wschodu, s. 84.

Ho Chi Minh na konferencji prasowej w Paryżu

Osiedle Tajów w dolinie Dien Bien Phu

Desant w dolinie Dien Bien Phu 20 listopada 1953 r.

Żołnierze 6 batalionu spadochroniarzy kolonialnych w strefie „Natacha" 20 listopada 1953 r. Batalion ten powrócił do obozu warownego 16 marca 1954 r.

W dolinie powstaje sektor obrony „Claudine", grudzień 1953 r.

Pierwsze „Dakoty" wylądowały na prowizorycznie przygotowanym lotnisku Przesiedlanie ludności w dolinie Dien Bien Phu

Jednostka regularna Wietnamskiej Armii Ludowej

Oddział partyzancki przekracza rzekę w górach

Żołnierze wietnamscy wkraczają do płonącej wioski

Przed bitwą pod Dien Bien Phu w jednostkach wietnamskich ożywiono komunistyczną indoktrynację

Jednostki transportowe Wietnamskiej Armii Ludowej

towanej właśnie baterii m o ź d z i e r z y , o t w o r z y ć ogień w kierunku osiedla, a później w e z w a ł na pomoc b o m b o w c e . Wznieciły one pożar, który doszczętnie strawił chaty T a j ó w . M i m o to W i e t n a m c z y c y dopiero ok. godz. 14 opuścili osiedle i w y c o f a l i się w k i e r u n k u dżungli, z o s t a w i a j ą c ok. 80 p o l e g ł y c h 3 1 . Razem z nimi uciekła część ludności c y w i l n e j . 6 batalion miał 13 zabitych i 52 rannych. O godz. 15.00 w „strefie „Natacha" nastąpił desant 1 batalionu spadochroniarzy k o l o n i a l n y c h 3 2 . Natomiast desant batalionu m j r . Brćchignaca nastąpił w t y m s a m y m czasie co batalionu Bigearda. „Ryk m o t o r ó w tuż p r z y lukach j e s t tak znaczny, że oficerowie, aby c o k o l w i e k usłyszeć, muszą w y d z i e r a ć się j a k opętani. — ...na dół, panie m a j o r z e ! Brćchignac pochyla się. Pędzące w kierunku lasu p o p r z e z żółtą szachownicę pól r y ż o w y c h czarne s y l w e t k i właśnie pokazały się pod skrzydłami samolotu. — To są c y w i l e ! Nie m a j ą b r o n i . . . " 3 3 Desant batalionu Brćchignaca odbył się bez p r z e s z k ó d . W i e c z o r e m j e g o żołnierze dotarli do osiedla Dien B i e n Phu, g d z i e nawiązano kontakt z pozostałymi batalionami. B r ć c h i g nac zorganizował s w e s t a n o w i s k o d o w o d z e n i a w starym forcie na w s c h ó d od osiedla. W nocy spadochroniarze, k t ó r y c h j u ż 1800 znalazło się w dolinie, zajęli obronę w o k ó ł Dien Bien Phu, ale w s z ę d z i e panował całkowity s p o k ó j . 21 listopada 34 „Dakoty" przeprowadziły desant 6 7 5 żołnierzy 1 batalionu spadochroniarzy c u d z o z i e m s k i c h m j r . Guirauda. Skoczyli też w y ż s i d o w ó d c y . Gen. Gilles natychmiast udał się na stanowisko d o w o d z e n i a B i g e a r d a , który przez radio kierował eskadrą b o m b o w c ó w B - 2 6 . Ppłk Pierre Langlais, d o w ó d c a zgrupowania p o w i e t r z n o d e s a n t o w e g o nr 31

Tak przynajmniej wg informacji francuskich, lecz mogą to być dane

zawyżone, ponieważ często doliczano zabitych chłopów. 32

R o y , op. cit., s. 58-60.

33

E. B e r g o t , Les 170jours de Dien Bien Phu, Paris 1979, s. 26.

2 3 4 , który odegra znaczącą rolę w bitwie, podczas s k o k u skręcił n o g ę i został e w a k u o w a n y , g d y t y l k o stało się to m o ż l i w e . T e g o s a m e g o dnia p r z y b y w a ł y jednostki w s p a r c i a : k o l e j n e baterie powietrznodesantowego pułku lekkiej artylerii, saperzy, lazaret. Trwały p i e r w s z e prace — w s z y b k i m tempie remontowano p a s startowy, r y s o w a n o schematy doliny. W strefie „ O c t a v i e " o g r o m n y C - 1 1 9 „Packet" zrzucił z w y s o k o ś c i 8 0 0 m s z e ś c i o t o n o w y spychacz, przeznaczony do w y r ó w n a n i a pasa startowego, ale zarył się on w pole r y ż o w e i w y m a g a ł n a p r a w y . Nadleciał w i ę c inny samolot tego typu i zrzucił k o l e j n y spychacz, tym razem prawidłowo. Jeszcze 21 listopada w i e c z o r e m przybył 8 s z t u r m o w y batalion spadochroniarzy, a następnego dnia 5 batalion spadochroniarzy wietnamskich Łącznie w ciągu trzech dni „ D a k o t y " przewiozły ponad 5 tys. ludzi i 2 4 0 t zaopatrzenia. 22 listopada na p r o w i z o r y c z n i e p r z y g o t o w a n y m l ą d o w i s k u bezpiecznie „siadł" lekki samolot typu „ B e a v e r " , k t ó r y m przybył na inspekcję gen. C o g n y . Ś m i g ł o w c e e w a k u o w a ł y p i e r w s z y c h rannych, w ś r ó d których był ppłk Langlais. 25 listopada na w y r e m o n t o w a n y m pasie s t a r t o w y m w y l ą d o wała p i e r w s z a „Dakota". Garnizon przystąpił do r o z b u d o w y obozu w a r o w n e g o i w y p a d o w y c h akcji w dżungli. Stopniowo mijały e m o c j e i wracał s p o k ó j . Jeszcze nie wiedziano, że w y s o k o w górach c z y j e ś o c z y o b s e r w o w a ł y dolinę i p r z e b i e g prac f o r t y f i k a c y j n y c h , a w okolicy zbierały się oddziały g o t o w e s z u k a ć p o m s t y na F r a n c u z a c h 3 5 .

34

W skład zgrupowania powietrznodesantowego nr 2 wchodziły: 1 batalion

spadochroniarzy cudzoziemskich, 5 batalion spadochroniarzy wietnamskich, 8 szturmowy batalion spadochroniarzy. Ppłk Fourcade, dowódca zgrupowania powietrznodesantowego

nr

1

(6 batalion

spadochroniarzy

kolonialnych,

1 batalion spadochroniarzy kolonialnych, 2 batalion 1 pułku spadochroniarzy kolonialnych), przybył j u ż 20 XI z ludźmi Bréchignaca. 35

R o y , op. cit., s. 62-72; G r a s , op. cit., s. 522; F a l l , Dien Bien Phu,

s. 4 0 - 4 3 ; B e r g o t , op. cit., s. 38-39.

*

20 listopada, g d y rozpoczynała się operacja „Castor", do Sajgonu kontradm.

przybył

s p e c j a l n y wysłannik rządu

Georges

Etienne

Cabanier,

francuskiego,

któremu

polecono

w y s o n d o w a ć opinię gen. Navarre'a w odniesieniu do w s z c z ę c i a r o k o w a ń „z p o z y c j i siły". Na spotkaniu Cabanier powiedział, że Komitet Obrony Narodowej n a k a z u j e g ł ó w n o d o w o d z ą c e m u d o s t o s o w a ć plany do środków, g d y ż posiłków nie dostanie, j a k o że Francja nie m o ż e sobie p o z w o l i ć na ograniczenie sił w Europie. Powinien w i ę c w zasadzie p r e f e r o w a ć działania d e f e n s y w n e . Navarre wyjaśnił zaskoczonemu e m i s a r i u s z o w i , że właśnie w o j s k a powietrznodesantowe zajęły dolinę Dien Bien Phu i dopiero w przyszłym roku, w zależności

od

e f e k t ó w operacji, będzie można m y ś l e ć o rokowaniach. Dodał też, że choć z a w s z e domagał się j a s n y c h instrukcji, nie takich oczekiwał3Ć.

16

R o y , op. cit., s. 56-58; G r a s , op. cit., s. 523.

OBÓZ W A R O W N Y Pod koniec listopada na oczach osłupiałej ludności trwały w dolinie g o r ą c z k o w e p r z y g o t o w a n i a do b u d o w y obozu w a r o w n e g o . D o prac z i e m n y c h s k i e r o w a n o r ó w n i e ż T a j ó w — rebeliantów, którzy w okolicy w a l c z y l i z Vietminhem, a teraz ściągnęli do Dien Bien Phu. Robotom t o w a r z y s z y ł ciągły huk s i l n i k ó w lotniczych — 60 s a m o l o t ó w transport o w y c h utworzyło most powietrzny łączący dolinę z deltą Rzeki C z e r w o n e j , a b o m b o w c e B - 2 6 profilaktycznie obrzucały okoliczne g ó r y napalmem. Z terenów przeznaczonych pod b u d o w y f o r t y f i k a c y j n e w y s i e d l o n o ok. 9 tys. m i e s z k a ń c ó w i zamknięto we „wsiach z b i o r c z y c h " L o n g Nhai i Co My z n a j d u j ą c y c h się na południe od osiedla Dien Bien Phu. Do 4 grudnia 17 powietrznodesant o w a kompania i n ż y n i e r y j n a z a j m o w a ł a się głównie remontem pasa startowego i b u d o w ą p u n k t ó w oporu łączących go z osiedlem i drogą lokalną nr 41, natomiast uczestniczące w operacji „Castor" bataliony spadochroniarzy organizowały p e r y f e r y j n e punkty oporu. Po tym dniu gros prac przejął przerzucony do Dien Bien Phu 31 batalion i n ż y n i e r y j n y , którego dowódcą był kpt. A n d r é Sudrat. Prace koncentrowały się na betonowaniu d r ó g i b u d o w i e m o s t ó w na rzece oraz w s z e l k i e g o innego r o d z a j u zajęciach przy r o z b u d o w i e infrastruktury bazy w celu p r z y g o t o w a n i a j e j do obrony.

S t o s u n k o w o s z y b k o p r z y g o t o w a n o urządzenia filtracyjne; było to zresztą konieczne, g d y ż czerpanie w o d y bezpośrednio z rzeki Nam Y o u n groziło utratą zdrowia z p o w o d u a m e b y . Pod o k i e m o b s e r w a t o r ó w Vietminhu z gór kopano r o w y , stawiano bunkry, zasieki, pola minowe. Samochody c i ę ż a r o w e krążyły po dolinie i w c i ą ż lądowały samoloty d o w o ż ą c e materiał. Główne punkty oporu, siedzibę d o w ó d z t w a i szpital zelektryfikowano. Oddziały korpusu e k s p e d y c y j n e g o zamieniły w pustynię tereny w promieniu 5 - 1 0 km od zagarniętego p r z e z siebie obszaru. Zniszczona została w s z e l k a roślinność, łącznie z polami r y ż o w y m i . Czterometrowe „trawy s ł o n i o w e " w y p a l o n o , a d r e w n o ściętych d r z e w i k r z e w ó w zużyto na b u d o w ę umocnień, j a k o że jedyną budowlą betonową w o b o z i e był bunkier d o w ó d z t w a , reszta zaś to f o r t y f i k a c j e ziemne i drewniane, rozbudowane w głąb, połączone tunelami, transzejami, osłonięte w o r k a m i z piaskiem. Zostały z b u d o w a n e tak, a b y mogły w z a j e m n i e osłaniać się o g n i e m S y s t e m dróg w y j e ż d ż o n y c h przez p o j a z d y połączył pos z c z e g ó l n e sektory obrony. Na noc drogi i ścieżki p r o w a d z ą c e do nich b l o k o w a n o barierami z drutu kolczastego. P e r y f e r y j n e punkty oporu zostały osłonięte zasiekami i polami m i n o w y m i . Sektory obrony miały łączność radiową i telefoniczną z dow ó d z t w e m b a z y . Już w początkach grudnia, j a k o p i e r w s z y , 2 g o t o w y był sektor obrony „ É l i a n e " . Trwała r o z b u d o w a pięciu następnych — „Claudine", „Dominique", „Béatrice", „Gabrielle" i „Anne-Marie" 3 Szpital mieścił 40 łózek i b l o k o p e r a c y j n y dla ciężko rannych, którzy nie znieśliby e w a k u a c j i lotniczej. Resztę ' F a l l , Dien Bien Phu, s. 79, 128, 130, 148; por. R o y , op. cit., s. 98; O ' B a l l a n c e , op. cit., s. 216. 2

Sami żołnierze, oderwani od kobiet, zaczęli nazywać imionami kobiecymi

poszczególne sektory obrony. Zasadę tę podchwyciło d o w ó d z t w o obozu warownego. 3

D e l p e y , op. cit., s. 268.

rannych zamierzano e w a k u o w a ć , r o z b u d o w a szpitala nie w y d a w a ł a się w i ę c konieczna. J e g o komendantem został dr Paul Grauwin. Dopiero w czasie b i t w y r o z b u d o w a n o s e k c j e chirurgiczne w j e d n o s t k a c h , których znaczenie wzrosło w o b e c przepełnienia szpitala i odcięcia dróg. W grudniu do Dien Bien Phu dostarczono w częściach z d e m o n t o w a n e czołgi M-24 „ C h a f f e e " w r a z z ekipą 25 mechaników, którzy natychmiast przystąpili do ich składania. Na B o ż e Narodzenie g o t o w e były d w a czołgi, w styczniu następnych kilka. D o w ó d c ą „sił p a n c e r n y c h " Dien Bien Phu został kpt. Y v e s Hervouët„Czołgi te osłaniały spadochroniarzy p o d c z a s w y p a d ó w w dżunglę. Jednocześnie „ D a k o t y " przewoziły działa kalibru 105 i 155 m m , a 1 grudnia na lotnisku w y l ą d o w a ł o 6 s a m o l o t ó w m y ś l i w s k i c h F-8F „Bearcat", przeznaczonych do stałego dyżuru w bazie; 6 innych s a m o l o t ó w tego typu s k i e r o w a n o z odległej delty na lotnisko X i e n g K h o u a n g w Dolinie D z b a n ó w (Laos), s k ą d de Dien Bien Phu było 2 1 0 km. Natomiast samoloty b o m b o w e B - 2 6 o w i ę k s z y m z a s i ę g u stacjonowały nadal na lotniskach delty Rzeki C z e r w o n e j 4 . W pierwszej dekadzie grudnia nastąpiło zakończenie wstępnego etapu budowy obozu warownego. Wojciech Żukrowski, który obserwował obóz z posterunków wietnamskich w górach, tak go widział: „Francuzi p o r o z k o p y w a l i tamy, spłynęła w o d a z pól r y ż o w y c h , świeciła c z e r w o n a wyschnięta glina (...) W a r s t w a m i g r u b y c h pni umocniono stropy schronów. Liczne linie o k o p ó w osnuto paru szerokimi pasami drutów kolczastych. Błyskały w słońcu j a k złowrogie oprzędy. Liczne bunkry pozwalały zarówno położyć r y g l u j ą c e ognie na przedpolu, j a k i bronić się okrężnie, g d y b y przypadkiem przeciwnikowi udało się wtargnąć między forty. Liczne, dobrze zamaskowane punkty obserwacyjne w k o p a n y c h w ziemię działobitni kierowały ostrzeliwaniem k a ż d e g o dostrzeżonego ruchu na s k r a j u dżungli.

4

F a l l , Dien Bien Phu, s. 131-133, 157; R o y , op. cit., s. 115, 419.

D r z e w a na przedpolu pościnano na b u d o w ę schronów, pnie posłużyły do rozpięcia sieci kolczastej. Naga otwarta przestrzeń stanowiła znakomite pole ostrzału. W razie ataku frontalnego p r z e c i w n i k musiałby ponieść dotkliwe straty, zanim natarcie dotarłoby do drutów, z a n i m b y się w nich u w i k ł a ł " 5 . W styczniu 1954 r. struktura obozu w a r o w n e g o była gotowa. B a z ę podzielono na trzy o d c i n k i : ś r o d k o w y . północny i połud n i o w y , które z kolei dzieliły się na sektory (węzły) obrony, te zaś na punkty oporu. Łączna liczba tych ostatnich doszła do 49,/ale nigdy ich w r z e c z y w i s t o ś c i j e d n o c z e ś n i e tyle nie było. Po prostu miały one charakter e f e m e r y c z n y — niektóre t w o r z o n o dopiero w czasie b i t w y , g d y inne uległy zagładzie b ą d ź z innych p o w o d ó w przestały istnieć. N a j s i l n i e j s z y był odcinek ś r o d k o w y , u s y t u o w a n y w centrum doliny, w rejonie osiedla Dien Bien Phu, na zachodnim b r z e g u N a m Y o u n . Znajdował się tu b e t o n o w y bunkier d o w ó d z t w a obozu w a r o w n e g o , m i ę d z y nim a rzeką szpital, na zachód od szpitala m a g a z y n y , obok stanowiska artylerii i m o ź d z i e r z y . Na południe od bunkra d o w ó d z t w a stacjonowały o d w o d y p o w i e t r z n o d e s a n t o w e z czołgami, j e s z c z e dalej na południowy w s c h ó d z n a j d o w a ł y się m a g a z y n y amunicji. W północnej części odcinka ś r o d k o w e g o położony był n a j w a ż n i e j s z y c h y b a obiekt bazy — lotnisko, a w i ę c pas startowy, o b o k n i e g o zaś s t a n o w i s k a p o s t o j o w e samolotów i ś m i g ł o w c ó w . Z d r u g i e j strony rzeki, p r z e z którą przerzucono m o s t y p o n t o n o w y i drewniany, mieściły się s t a n o w i s k a artylerii. Lotnisko i centrum b a z y chroniły sektory obrony: „ C l a u d i n e " od południa, „Huguette" od zachodu, „Éliane" i „ D o m i n i q u e " od w s c h o d u i północnego wschodu. Podczas b i t w y u t w o r z o n o tu j e s z c z e samodzielne punkty oporu, np. „Junon", „ É p e r v i e r " („Krogulec"). Dowódcą odcinka ś r o d k o w e g o był ppłk Gaucher. Odcinek północny znajdował się w odległości 2—3 km od ś r o d k o w e g o , ale historycy m a j ą kłopoty z j a s n y m określeniem 5

Ż u k r o w s k i , Opowiadania z Dalekiego

Wschodu, s.

85.

j e g o struktury. N a j c z ę ś c i e j p r z y j m u j e się, że w skład odcinka wchodziły trzy o d i z o l o w a n e sektory obrony: „Gabrielle" i „ A n n e - M a r i e " z obu stron s z l a k u do Lai Chau (szlak A u g u s t a P a v i e ) oraz „ B é a t r i c e " p r z y d r o d z e d o Thuan Giao. Na taki podział wpłynęły j e d n a k w s p ó l n e losy tych w ę z ł ó w podczas b i t w y , t y m c z a s e m j e d y n i e przynależność „Gabrielle" do odcinka północnego nie m o ż e b y ć k w e stionowana. C z ę ś ć b a d a c z y twierdzi, że s t o s u n k o w o n a j m n i e j oddalony od centrum sektor „Anne-Marie" należał do odcinka ś r o d k o w e g o , g d y ż j e g o g ł ó w n y m zadaniem była osłona lotniska od p ó ł n o c n e g o zachodu, inni z a ś u z n a j ą przynależność „ B é a t r i c e " 6 do tego odcinka, p o n i e w a ż podlegała j e g o d o w ó d c y ppłk. Gaucherowi, nie z a ś .'dowódcy odcinka północnego ppłk. Trancartowi. i Odcinek południowy ( d o w ó d c a — ppłk Lalande) znajdował się w odległości 6 km od ś r o d k o w e g o . Składał się z sektora obrony „Isabelle" i punktu oporu „ M a r c e l l e " 7 . Tarasował wlot do doliny od południa i osłaniał lotnisko z a p a s o w e . O b s a d z o n y był przez siły o r ó w n o w a r t o ś c i 2—3 batalionów; z n a j d o w a ł y się tu też stanowiska d y w i z j o n u artylerii 105 m m s . S y s t e m obrony p o s z c z e g ó l n y c h s e k t o r ó w składał się z transzei i o k o p ó w oraz drewniano-ziemnych schronów b o j o w y c h , umocnionych obwałowaniami, w o r k a m i z p i a s k i e m i pniami 6

„Béatrice", na wzgórzu 506, gotowa była

10 XII. Strzegła wylotu

lokalnej drogi nr 41 (jedynej dobrej drogi do Dien Bien Phu) z płn.-wsch. kąta doliny w dżunglę. Ze względu na odizolowanie pozycji i odległość od centrum została obsadzona przez elitarny batalion Legii Cudzoziemskiej. Natomiast błędem dowództwa francuskiego okazało się wycofanie spadochroniarzy z odległej o 6 km od „Béatrice", położonej j u ż w dżungli wioski Na Loi, gdzie później mieściły się stanowiska artylerii Vietminhu. 7

Mały PO „Marcelle" utworzony został 12 I, w połowie drogi z centrum

bazy do „Isabelle", w byłej wiosce Ban Loi. Obsadzony był przez kompanię T a j ó w , która

14 III pod naciskiem przeciwnika przeniosła się do nowo

utworzonego PO „Françoise", 0,5 km na zach, od „Claudine". 8

Phu,

Struktura obrony Dien Bien Phu: G r a s , op. cit., s. 544; F a l l , Dien Bien s.

148-149;

Istorija

Wietnama

vv

nowiejszeje

wriemia,

s.

261;

W.

K u b i c z e k, Viet-Nam. Kraj południa. Ziemia i ludzie, Katowice 1990, s. 184.

drzew, otoczonych p a s e m gęsto splątanych zasieków o szerokości kilkudziesięciu m e t r ó w i polami m i n o w y m i . Była to z a w c z a s u p r z y g o t o w a n a obrona okrężna, b e z e l e m e n t ó w f o r t y f i k a c j i stałych. Umocnienia drewniano-ziemne nie chroniły dostatecznie żołnierzy w razie użycia przez w o j s k a w i e t n a m s k i e artylerii, b u n k r ó w betonowych z a ś Francuzi w obrębie Dien Bien Phu w zasadzie nie mieli. Punkty oporu s y t u o w a n o n a j c z ę ś c i e j na w z g ó r z a c h i łączono transzejami z pozostałymi punktami oporu tego s a m e g o sektora. B u d o w a n o j e tak, a b y mogły w z a j e m n i e w s p o m a g a ć się o g n i e m 9 . Jeden z francuskich badaczy d z i e j ó w w o j n y indochińskiej pisał: „Na polu w a l k i podjęto prace f o r t y f i k a c y j n e , które zapewniły umocnienia podobnie j a k pod V e r d u n . W s z y s t k i e p o z y c j e i umocnienia stanowiły j a k b y gęstą sieć o k o p ó w , schronów, bunkrów, z a s i e k ó w z drutu k o l c z a s t e g o szerokich na co n a j m n i e j 50 m oraz pól m i n o w y c h . O b i e k t y te j e d n a k miały nierówną wartość. N a j d o t k l i w i e j doskwierał brak odpowiednich schronów, g d y ż w i e l e z nich nie dawało osłony przed pociskami 105 mm, a n i e z a m a s k o w a n i e całości terenu było tym bardziej odczuwalne, p o n i e w a ż dolina została ogołocona z d r z e w potrzebnych do stawiania d r e w n i a n y c h konstrukcji. Dien Bien Phu w y g l ą d a ł o j a k ogromna równina w s t r z ą s a n a w y b u c h a m i i usłana kurzem, stanowiąc z a s k a k u j ą c y kontrast z resztą krajobrazu, gdzie w s z y s t k o kryło się w zieleni b u j n e j dżungli, w której przeciwnik nie był w i d o c z n y . A l e i j e g o o b s e r w a t o r z y nie mogli odgadnąć, gdzie są umocnienia, choć otrzymali polecenie, aby ich u w a g i nie uszły nawet n a j m n i e j s z e l0 ruchy w e w n ą t r z umocnionego o b o z u " . W a r t o też poznać opinię Vo N g u y e n Giapa na temat obozu w a r o w n e g o : „Rejon umocniony tworzył s y s t e m obrony o b s a d z o n y przez liczną załogę, zawierał ośrodki oporu ściśle ze sobą p o w i ą z a n e i skutecznie bronione o g n i e m artylerii, 9 10

W o l n y , op. cit., s. 373-374; G r a s , op. cit., s. 545.

c z o ł g ó w i lotnictwa, które m o g ł y ponadto liczyć na s z y b k i e w s p a r c i e j e d n o s t e k l e k k i c h " " . I dalej: „Siły ( w r o g a ) były podzielone p o m i ę d z y trzy odcinki w z a j e m n i e ze sobą współdziałające i o b e j m u j ą c e ogółem 49 p u n k t ó w oporu. K a ż d y punkt oporu miał własną załogę, p r z y c z y m niektóre połączone były w « z b i o r o w e ośrodki oporu». Taki ośrodek posiadał oddziały ruchome z własną artylerią; otaczały go transzeje i zapory z drutu k o l c z a s t e g o na głębokość kilkuset metrów. W ten s p o s ó b k a ż d y odcinek o b e j m o w a ł w i e l e dobrze umocnionych o ś r o d k ó w o p o r u " l 2 . *

19 listopada 1953 r. w Thai N g u y e n na o d p r a w i e kadry d o w ó d c z e j W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j V o N g u y e n Giap ujawnił plany w o j e n n e zaakceptowane przez L a o Dong — Biuro Polityczne KC Partii Pracy W i e t n a m u , a z a r a z e m g ł ó w n y organ d e c y z y j n y D e m o k r a t y c z n e j Republiki W i e t n a m u . ( N a j w i ę k s z e znaczenie w nadchodzącej kampanii miał u z y s k a ć kierunek północno-zachodni, a w i ę c laotański, g d z i e zamierzano z a a n g a ż o w a ć 2—3 d y w i z j e (316 DP j u ż z n a j d o w a ł a się w k r a j u T a j ó w ) . Zadaniem w o j s k p o z o s t a w i o n y c h wokół delty Rzeki C z e r w o n e j miało być a b s o r b o w a n i e w r o g a . Jednocześnie zamierzano p o d j ą ć o p e r a c j e pomocnicze, m.in. na P ł a s k o w y ż u Centralnym i w p o ł u d n i o w y m Laosie, których celem było z m u s z e n i e k o r p u s u e k s p e d y c y j n e g o d o rozproszenia o d w o d ó w i uniemożliwienie mu przerzucenia ich ma n e w r a l g i c z n e kierunki,3. Po 2—3 dniach do p r z e b y w a j ą c y c h j e s z c z e w Thai N g u y e n d o w ó d c ó w dotarła w i a d o m o ś ć o operacji „Castor", która odbyła się 6 0 0 km stąd. Desant w Dien Bien Phu zaniepokoił d o w ó d z t w o w i e t n a m s k i e , które nie znało m o t y w ó w operacji, " G i a p , op. cit., s. 162. 12

Tamże, s. 191.

13

G r a s , op. cit., s. 520; V. N. G i a p, Dien Bien Phu, Hanoi 1962, s. 17-19.

ale wiedziało, że lotnictwo z doliny m o ż e razić m a s z e r u j ą c e w

kierunku

Laosu

oddziały.

Wniosek

był j e d n o z n a c z n y :

Navarre chce zamknąć d r o g ę do Laosu. Obecność Francuzów w

Dien

Bien

Phu

zagrażała

tyłom

Wietnamskiej

Armii

L u d o w e j , m a j ą c e j z a j ą ć Lai Chau. Kierownictwo partii k o m u n i s t y c z n e j nie omieszkało w y k o rzystać w p r o w a d z e n i a przez N a v a r r e ' a kilku tysięcy żołnierzy w

pułapkę

i

podjęło

rzuconą

r ę k a w i c ę — postanowiono

stoczyć w dolinie Dien Bien Phu walną bitwę. Pamiętając o doświadczeniach z Na San z d e c y d o w a n o d r o b i a z g o w o p r z y g o t o w a ć operację, aby z a p e w n i ć s o b i e z w y c i ę s t w o . Dewiza, j a k i e j trzymało się d o w ó d z t w o w i e t n a m s k i e — żadnych natarć na t w i e r d z e — świadczyła o m a k s y m a l n e j przezorności i przyniosła w i e l e s u k c e s ó w , ale nie mogła przesądzić l o s ó w w o j n y . Należało w i ę c w y s t a w i ć na r y z y k o otwartego starcia regularne d y w i z j e Vietminhu ' 4 . V o N g u y e n Giap stwierdza^ ż e p o operacji „Castor" przed d o w ó d z t w e m w i e t n a m s k i m stanął dylemat: — nacierać, czy nie nacierać na Dien Bien Phu? — a j e ś l i tak, to w jaki s p o s ó b w y k o n a ć natarcie? Dotychczas W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a stosowała taktykę niszczenia słabych sił ż y w y c h n i e p r z y j a c i e l a i j e d y n i e unieruchamiania silnych r e j o n ó w umocnionych, p o n i e w a ż j e d n a k Dien Bien Phu wg oceny Giapa „było k l u c z e m w s y s t e m i e planu N a v a r r e ' a " , tylko j e g o zniszczenie „mogło załamać francusko-amerykański plan przedłużenia w o j n y l 5 . Znaczenie ewentualnego z d o b y c i a b a z y Giap oceniał następująco: „Tracąc Dien Bien Phu nieprzyjaciel traci b a z ę w y p a d o w ą w północnym Wietnamie. Może j e s z c z e bronić Laosu, ale d u ż y obszar w y m y k a się spod kontroli, a w s z y s t k i m posterunk o m grozi l i k w i d a c j a . We Francji upadek Dien B i e n Phu w y w o ł a depresję, przynagli ruchy p r z e c i w tej n i k c z e m n e j 14 15

Z a p o l s k i , op. cit., s. 361; B e r g o t , op. cit., s. 31—32. G i a p , Wojna wyzwoleńcza, s. 156-157; t e n ż e , Dien Bien Phu, s. 23.

w o j n i e , posypią się protesty... Francuzi coraz w y r a ź n i e j w i d z ą , że biją się o interesy kapitału a m e r y k a ń s k i e g o , który ich w y p i e r a . W s p r a w ę Dien Bien Phu p o w a ż n i e z a a n g a ż o w a ł y się nie tylko siły, ale i autorytety a m e r y k a ń s k i c h m ę ż ó w stanu — Dullesa i Eisenhowera. Upadek Dien Bien Phu będzie klęską a m e r y k a ń s k i e j polityki na p o ł u d n i o w y m w s c h o d z i e A z j i . Podziała t r z e ź w i ą c o na resztę w s p ó l n i k ó w " 1 6 . Pod koniec listopada Vo N g u y e n Giap wydał rozkaz 308 i 3 1 2 d y w i z j i piechoty oraz 351 d y w i z j i ciężkiej, a b y ruszyły ku p r z e p r a w o m na R z e c e C z e r w o n e j i 6 - 2 8 grudnia dotarły na „miejsce p r z e z n a c z e n i a " 1 7 . W c z e ś n i e j , w początkach grudnia, w y s p e c j a l i z o w a n a w działaniach górskich 3 1 6 d y w i z j a piechoty winna z a j ą ć Thuan Giao,j w a ż n y węzeł d r o g o w y w odległości ok. 70 km od Dien Bien Phu. S p o d z i e w a n e trudności transportowe L a o D o n g zamierzało p r z e z w y c i ę ż y ć przez totalną m o b i l i z a c j ę ludności, z a a n g a ż o w a n e j do przenoszenia t o w a r ó w na znaczne o d l e g ł o ś c i l 8 . Jednym z zasadniczych celów dowództwa wietnamskiego było d ą ż e n i e do r o z p r o s z e n i a sił w r o g a w c e l u z a ł a m a n i a j e g o zdolności do przeciwuderzenia odwodami i uniemożl i w i e n i a mu p r z e j ę c i a i n i c j a t y w y . Był to j e d e n z e l e m e n t ó w , który przesądził o przeprowadzeniu generalnego uderzenia nie na deltę, l e c z na Dien B i e n Phu, a p o m o c n i c z y c h na innych k i e r u n k a c h , m.in. w L a o s i e . Vo N g u y e n G i a p pisał: „ N a s z a strategia z m i e r z a ł a do k o n c e n t r a c j i sił na w y b r a n y c h k i e r u n k a c h , n i s z c z e n i a sił ż y w y c h i w y z w o l e n i a c z ę ś c i k r a j u , z m u s z a j ą c n a j e ź d ź c ę do r o z p r o s z e n i a sił i p o s t a w i e n i a przed dylematem: koncentrować w o j s k a i w y d a ć kraj na pastwę Vietminhu czy o k u p o w a ć go narażając słabiutkie

w

16

Żukrowski,

17

Zdaniem płk.

Hanoi,

Opowiadania :

Dalekiego

Wschodu,

s.

56.

Levaina, szefa oddziału 11 korpusu ekspedycyjnego

który przechwycił

rozkaz

radiowy

Giapa,

owym

„miejscem

przeznaczenia" było Dien Bien Phu. IS

Z a p o 1 s k i, op. cit., s. 356; G r a s , op. cit., s. 523—525; R o y , op. cit.,

s. 75.

z a ł o g i " . I d a l e j , j u ż k o n k r e t n i e w o d n i e s i e n i u do Dien B i e n Phu: „ B i o r ą c pod u w a g ę o d i z o l o w a n i e n i e p r z y j a c i e l a w niek o r z y s t n y m dla n i e g o g ó r z y s t y m i z a l e s i o n y m t e r e n i e postanowiono zniszczyć garnizon po stworzeniu odpowiednich w a r u n k ó w z a p o m o c ą działań z a c z e p n y c h n a r ó ż n y c h frontach" l9. D o w ó d z t w o wietnamskie, p o m i m o trudności w y n i k a j ą c y c h z dobrze r o z b u d o w a n e j obrony obozu w a r o w n e g o , panowania w r o g a w powietrzu i kłopotów ze z g r o m a d z e n i e m dostatecznych z a p a s ó w broni, sprzętu oraz ż y w n o ś c i wokół doliny, postanowiło z d o b y w a ć Dien Bien Phu. T y m razem „zadanie n a s z y c h j e d n o s t e k regularnych nie polegało j u ż na okrążeniu i izolowaniu nieprzyjacielskich w o j s k , lecz na podjęciu natarcia i skupieniu sił potrzebnych do całkowitego zniszczenia wrog a " 2 0 . Rodziło się j e d n a k pytanie, j a k to zrobić? 14 stycznia na o d p r a w i e kadry d o w ó d c z e j ścierały się d w a p o g l ą d y : przeprowadzić generalny szturm ze w s z y s t k i c h k i e r u n k ó w na nieprzyjaciela nie w pełni j e s z c z e p r z y g o t o w a n e g o do obrony obozu, c z y też w y b r a ć metodę mozolnego oblężenia, w g r y z a n i a się w p o z y c j e francuskie po ich odizolowaniu, w r e s z c i e zmuszenia przeciwnika do kapitulacji. Giap był zwolennikiem b ł y s k a w i c z n e g o uderzenia i w y znaczył je na 25 stycznia 2 1 . Plan Giapa nie zyskał j e d n a k j e d n o z n a c z n e g o poparcia k i e r o w n i c t w a partii komunistycznej. Przeważyły a r g u m e n t y o niedoświadczeniu w o j s k w z d o b y w a n i u t w i e r d z i niedostatecznym napływie sił i ś r o d k ó w pod Dien Bien Phu w s k u t e k bombardowań. Giap odroczył w i ę c szturm i wybrał metodę, podobno pod w p ł y w e m d o r a d c ó w c h i ń s k i c h 2 2 , skrupulatnego przygotowania się do b i t w y i p r z e p r o w a d z e n i a j e j drogą serii ataków na poszczególne p o z y c j e ( n a j p i e r w 19

G i a p , Wojna wyzwoleńcza, s.

20

Tamże, s. 154.

21

Tamże, s. 159.

22

D o y o n , op. cit., s. 405.

148-149,

158.

na odcinek północny). O d d a j e m y j e s z c z e raz głos gen. Giapowi: „Zrezygnowano j e d n a k z s z y b k i e g o natarcia, g d y ż brak doświadczenia w o j s k groził klęską. Należało działać powoli i atakować tylko wtedy, g d y się było p e w n y m z w y c i ę s t w a " 2 3 . Takie r o z w i ą z a n i e p o w o d o w a ł o j e d n a k , że do olbrzymich r o z m i a r ó w narastały p r o b l e m y zaopatrzenia. Samo przep r o w a d z e n i e j e d n o r a z o w e j w a l n e j b i t w y przez znaczne siły w i e t n a m s k i e w k r a j u g ó r z y s t y m , p o z b a w i o n y m dróg, oddalonym od b a z zaopatrzenia, z a m i e s z k a n y m przez ludność obcoplemienną, przy braku ś r o d k ó w transportowych i w w a runkach p a n o w a n i a p r z e c i w n i k a w p o w i e t r z u , s t w a r z a ł o w i e l k i e trudności. Teraz zaś okres pobytu oblężniczych w o j s k w k r a j u T a j ó w , a w i ę c i ich zaopatrywanie, miał się przedłużyć być m o ż e aż do pory d e s z c z o w e j , która s t w o r z y ł a b y d o d a t k o w e kłopoty. Należało dokładnie o k r ą ż y ć garnizon i odciąć j e g o l ą d o w e linie zaopatrzenia, w y b u d o w a ć drogi odpowiednie dla przeciągnięcia dział, s t w o r z y ć w pokrytych dżunglą górach infrastrukturę oblężniczą — transzeje, m a g a z y n y , schrony, s t a n o w i s k a a r t y l e r y j s k i e . Przede w s z y stkim j e d n a k należało zapędzić m a s y ludności do przenoszenia na długich trasach zaopatrzenia dla armii, która w i e l o k r o t n i e musiała p r z e w a ż a ć liczebnie nad w r o g i e m , a b y z n i w e l o w a ć j e g o p r z e w a g ę techniczną. *

T y m c z a s e m w kilka dni po operacji „Castor" d o w ó d z t w o francuskie otrzymało i n f o r m a c j e o koncentracji trzech d y w i z j i w i e t n a m s k i c h (308, 3 1 2 DP, 351 DCięż.) w trójkącie Phu T o - Y e n Bay—Thai N g u y e n z zamiarem wkroczenia do k r a j u T a j ó w . W i a d o m o ś ć ta potwierdzała, że Vietminh ostatecznie z r e z y g n o w a ł z uderzenia na deltę i j e g o n a j b l i ż s z y m celem będzie Lai Chau oraz Dien Bien Phu. Ruch d y w i z j i wietnam23

G i a p , Wojna wyzwoleńcza, s.

160.

skich zmusił d o w ó d z t w o francuskie do konkretyzacji zamiarów. Sztab gen. C o g n y ' e g o opracował projekt opóźnienia koncentracji sił przeciwnika wokół Dien Bien Phu poprzez a k c j ę desantową w regionie Thai Nguyen, gdzie mieściły się s i e d z i b y o r g a n ó w kierowniczych Demokratycznej Republiki Wietnamu, lub Y e n B a y , gdzie zamierzano przeciąć d r o g ę d y w i z j o m w i e t n a m s k i m . P r z e w i d y w a n o też b o m b a r d o w a n i a na szlakach do Dien Bien P h u 2 4 . Gen. Navarre nie przyjął j e d n a k tych sugestii. Oto nieu c h w y t n y przeciwnik s t a j e do otwartego starcia, nadarza się w i ę c niepowtarzalna o k a z j a zadania mu klęski. W p r a w d z i e d e c y z j a stoczenia b i t w y stoi w sprzeczności z własnym planem gen. Navarre'a, który nie p r z e w i d y w a ł c h w i l o w o d e c y d u j ą c e j konfrontacji, on j e d n a k postanawia p r z y j ą ć w a l k ę . 3 grudnia Navarre wydał tajną instrukcję, w której informował o marszu d y w i z j i wietnamskich w kierunku Lai Chau oraz Dien Bien Phu i przewidywał, że po długotrwałych p r z y g o t o w a n i a c h nastąpi kilkudniowy szturm. Generał zapowiadał w i ę c obronę Dien Bien Phu z u w a g i na strategiczne znaczenie doliny, natomiast trudne do utrzymania Lai Chau miało b y ć e w a k u o w a n e , przy c z y m część załogi — T a j o w i e 25 — winna podjąć walkę podjazdową w dżungli . Gen. Navarre akceptując stoczenie b i t w y uznał, że j e s t to n a j l e p s z a o k a z j a pobicia regularnych d y w i z j i Vietminhu. Uważał, że w i e l k a bitwa m o ż e b y ć u w i e ń c z e n i e m kampanii k o ń c z ą c e j w o j n ę . Podobnie optymistyczne nastroje panowały w sztabach w Hanoi i Sajgonie. Bataliony k o r p u s u eksp e d y c y j n e g o na otwartej przestrzeni, w umocnieniach, pod osłoną artylerii i lotnictwa, winny odeprzeć ataki W i e t n a m c z y k ó w , nawet j e ś l i uda się im z g r o m a d z i ć znaczne siły w rejonie doliny. Odstępstwo od s w e g o planu gen. Navarre tłumaczył zmianą planów przeciwnika, czyli p o d j ę c i e m przez niego uderzenia ma Laos. B i t w a w obronie Dien B i e n Phu 24

G r a s , op. cit., s. 523.

25

R o y , op. cit., s. 422-423.

była, zdaniem generała, j e d y n ą m o ż l i w o ś c i ą V i e t m i n h o w i drogi do tego k r a j u 2 6 .

zagrodzenia

Jeden z badaczy francuskich pisze: "...natarcie na Dien Bien Phu było nieuniknione (...) Tak w i ę c — w m y ś l planu gen. N a v a r r e ' a — można było w t y m m o m e n c i e u n i k n ą ć k o n f r o n t a c j i z p r z e c i w n i k i e m (...) Nie ustąpić z rejonu umocnionego i zmierzyć się z siłami Vietminhu w sytuacji, która u n i e m o ż l i w i a odwrót, oznaczało to milcząco z a a k c e p t o w a ć r y z y k o klęski (...) P o d e j m u j ą c r y z y k o dec y d u j ą c e g o starcia z w r o g i e m pod Dien Bien Phu, generał popadł w sprzeczność z duchem planu. W d a l s z y m ciągu _nie doceniał k o n s e k w e n c j i , j a k i e m o ż e m i e ć natarcie (...) Grudzień był dla gen. N a v a r r e ' a i dla w o j n y indochińskiej m o m e n t e m r o z s t r z y g a j ą c y m . Dramat Dien Bien Phu został podczas tych kilku dni ostatecznie p r z e s ą d z o n y " j 2 9 listopada 1953 r. generałowie Navarre i C o g n y w i z y t o w a l i Dien Bien Phu. Ponieważ t y m c z a s o w y d o w ó d c a b a z y gen. Gilles nie był z w o l e n n i k i e m b i t w y i r o z w i ą z a n i e widział w e w a k u a c j i na w z ó r Na San, o b a j postanowili odwołać go, a na j e g o m i e j s c e w y z n a c z y ć płk. Christiana Marie Ferdinanda de la Croix de Castries. N o w y d o w ó d c a północno-zachodniego z g r u p o w a n i a o p e r a c y j n e g o , j a k o f i c j a l n i e n a z y w a n o załogę b a z y , przybył do Dien Bien Phu 8 g r u d n i a 2 8 . Cztery dni później powrócił tu w s p o m n i a n y j u ż ppłk Pierre Langlais, dowódca jednostek powietrznodesantowych w bazie 2 ®. W grud26

Tamże, s. 83-85; G r a s , op. cit., s. 528.

27

G r a s , op. cit., s. 528.

2S

Płk de Castries wywodził się z arystokratycznego rodu, który służył

Francji od czasów krucjat. Członek reprezentacji narodowej Francji w jeździectwie 1927-1939. Zasłużony w kampanii francuskiej 1940, uciekł z obozu jenieckiego na Śląsku i przez Niemcy, Francję, Hiszpanię trafił do Afryki. Ranny w kampanii włoskiej 1944. W Indochinach, gdzie służył od 1946, dowodził jedną z grup ruchomych. W 1951 ponownie ranny i awansowany do stopnia płk. Nie był zachwycony nominacją na stanowisko komendanta obozu warownego. Narzekał, że jego, kawalerzystę, człowieka stworzonego do działań zaczepnych, osadza się w twierdzy, D e 1 p e y, op. cit., s. 258.

niu nastąpiła j e s z c z e j e d n a zmiana w d o w ó d z t w i e obozu w a r o w n e g o — pod koniec miesiąca podczas patrolu zginął ppłk Guth, s z e f sztabu północno-zachodniego z g r u p o w a n i a o p e r a c y j n e g o . J e g o m i e j s c e zajął ppłk Keller. N a l e ż y przyznać, że niektórzy o f i c e r o w i e ostrzegali gen. N a v a r r e ' a przed stoczeniem b i t w y w obronie Dien Bien Phu. Na przykład szef sztabu francuskich sił powietrznych w Indochinach gen. Fay doradzał lotniczą e w a k u a c j ę załogi, póki pora d e s z c z o w a i artyleria przeciwnika nie uniemożliwią korzystania z p a s ó w startowych w dolinie. A l e te t r z e ź w e głosy, które w w i ę k s z e j liczbie pojawiły się dopiero w lutym 1954 r., czyli w p o g a r s z a j ą c e j się sytuacji, i tak ginęły w ś r ó d o g ó l n e g o optymizmu (zresztą w k r ó t c e e w a k u a c j a lotnicza, po z a b l o k o w a n i u b a z y przez p r z e w a ż a j ą c e siły Vietminhu, stała się niebezpieczna). Gen. Navarre twierdził, że W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a nie j e s t w stanie zbyt długo u t r z y m y w a ć kilku d y w i z j i w oddaleniu, od ich b a z zaopatrzeniowych, g d y ż do transportu t o w a r ó w — w warunkach niemożności użycia s a m o c h o d ó w na nielicznych drogach kontrolowanych przez lotnictwo francuskie — dla tych sił musi zaangażować co najmniej 50 tys. nosicieli. Zresztą francuskie samoloty wytropią i zniszczą te d y w i z j e , a jeśli nawet zdołają one dotrzeć pod Dien Bien Phu, to będą mogły s z t u r m o w a ć bazę n a j w y ż e j tydzień, g d y ż na tyle starczy im zapasów. W rzeczywistości — głosił generał — Vietminh zdoła skoncentrować w górskim terenie n a j w y ż e j 20 tys. żołnierzy, którzy okrężnymi drogami będą mieli do przejścia ok. 6 0 0 km, a podczas b i t w y w s p o m a g a ć ich będzie n a j w y ż e j artyleria 75 mm. Później, g d y j e d n a k W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a zdołała z g r o m a d z i ć wokół doliny w s p o m n i a n e w o j s k a , gen. Navarre twierdził, że mimo przewagi liczebnej zostaną one zmasakrowane podczas ataków na otwartej przestrzeni. 29

Ppłk Langlais brał udział w II wojnie światowej. Do Indochin przybył

j u ż w 1945. Opanowany i wykształcony, stanowił przeciwieństwo komendanta, tamże, s. 264—265.

17 grudnia płk Charles Piroth, d o w ó d c a artylerii obozu w a r o w n e g o , oświadczył gen. N a v a r r e ' o w i : „każde działo Vietminhu zanim z d ą ż y w y p a l i ć trzy razy, zostanie zniszczone przez m o j ą artylerię" 3 0 2 stycznia 1954 r. gen. C o g n y powiedział korespondentowi a g e n c j i A s s o c i a t e d Press: „ D o w ó d z t w o f r a n c u s k i e j e s t przekonane o n i e c h y b n y m zadaniu V i e t m i n h o w i ciężkiej klęski pod Dien Bien Phu. Długo i w y t r w a l e o c z e k u j e m y w a l n e j b i t w y . Z w y c i ę ż y m y " 3 1 . 6 stycznia, po p o w r o c i e z w i z y t a c j i bazy, w y s o k i k o m i s a r z Francji w Indochinach Maurice Dejean oświadczył: „nasze d o w ó d z t w o uważa, że bitwa, j e ś l i zostanie w y d a n a przez w r o g a w chwili obecnej, stwarza nam duże szanse sukcesu. O c z y w i ś c i e pod w a r u n k i e m , że armia gen. Giapa stanie twarzą w twarz z załogą naszej t w i e r d z y " 3 2 . 3-5 lutego i n s p e k c j ę bazy odbył s z e f a m e r y k a ń s k i e j m i s j i w o j s k o w e j w Indochinach gen. John raporty były n a w e t „bardziej z a c h ę c a j ą c e niż i n f o r m a c j e ze źródeł f r a n c u s k i c h " — napisał prezydent E i s e n h o w e r 3 3 . Generał uważał, że Dien B i e n Phu j e s t twierdzą nie do zdobycia. Vietminh, j e ś l i zaatakuje, zostanie pokonany; zresztą nie zdoła z b u d o w a ć odpowiednich dróg ani w t o c z y ć dział na strome stoki. Jednocześnie j e d n a k gen. O ' D a n i e l zarzucał Francuzom brak j a s n e g o programu w o j e n n e g o oraz niedostatek kadr w obozie w a r o w n y m 3 4 . W y k r y c i e o d e j ś c i a j e d n e j z d y w i z j i o t a c z a j ą c y c h Dien Bien Phu (308 DP) 27 stycznia do Laosu wzbudziło w d o w ó d z t w i e f r a n c u s k i m niepokój, że przeciwnik u c h y l a się od b i t w y i nie uda się go skłonić do zejścia w dolinę. Samoloty rozrzucały w i ę c w górach tysiące ulotek, w y z y w a j ą c y c h W i e t n a m c z y k ó w 30

F a l l , Dien Bien Phu, s. 137.

31

R o y , op. cit., s. 125.

32

Tamże, s. 129, 442.

33

F a l l , Dien Bien Phu, s. 144.

34

W Dien Bien Phu przebywało stale 3 oficerów amerykańskich: ppłk

John M. Wohner, ppłk Richard M. Hill i kpt. lotn. Robert M. Lloyd.

od tchórzy i z a c h ę c a j ą c y c h do walki. W tym czasie nastała n a j l e p s z a c h w i l a ewentualnej e w a k u a c j i bazy, ale Navarre rozpatrywał j e d y n i e m o ż l i w o ś ć redukcji garnizonu, któremu nic j u ż r z e k o m o nie groziło. Z r e z y g n o w a ł j e d n a k z tego przedsięwzięcia35. Należy zaznaczyć, że demonstrowany w o f i c j a l n y c h w y p o w i e d z i a c h optymizm d o w ó d c ó w francuskich był w miarę u p ł y w u czasu j u ż tylko o p t y m i z m e m na pokaz. Stopniowo informacje w y w i a d u , przerastające wyobrażenia gen. Navarre'a o sile W i e t n a m s k i e j Armii L u d o w e j , zaczęły trzeźwić dowództwo. W p i e r w s z e j dekadzie grudnia r o z w a ż a n o m o ż l i w o ś ć e w a k u a c j i Dien Bien Phu, podobnie j a k Lai Chau. Obrona północnego Laosu byłaby w t e d y zapewniona dzięki bazie w Dolinie D z b a n ó w , część sił z a ś zostałaby s k i e r o w a n a p r z e c i w k o oddziałom Vietminhu w ś r o d k o w y m Wietnamie. Navarre odrzucił j e d n a k tę e w e n t u a l n o ś ć 3 6 . T y m c z a s e m odbyła się operacja „Pollux", czyli e w a k u a c j a garnizonu Lai Chau do Dien Bien Phu. Lai Chau — niewielki ,,jeż" w dolinie Rzeki C z a r n e j - ^ było siedzibą p r z y w ó d c y T a j ó w Deo V a n Longa. M i e j s c o w o ś ć łączył ze ś w i a t e m tylko szlak A u g u s t a Pavie "(niespełna 100 km do Dien Bien Phu), na znacznych odcinkach nieprzejezdny dla p o j a z d ó w mechanicznych. Lai Chau stanowiło punkt oparcia dla z b r o j n e g o podziemia w kraju T a j ó w , z w a l c z a j ą c e g o W i e t n a m s k ą A r m i ę L u d o w ą na znacznej przestrzeni aż po granicę chińską. W skład załogi wchodzili głównie T a j o w i e . W niektórych publikacjach dotyczących w o j e n wietnamskich można wyczytać, j a k o b y celem desantu w Dien Bien Phu było ściągnięcie tu i do wzmocnionego również drogą lotniczą Lai Chau sił wietnamskich i rozbicie i c h 3 7 . Inna praca informuje, że spadochroniarze z Dien Bien Phu mieli przebić się do Lai Chau, 35

D e I p e y, op. cit., s. 305.

36

Z a p o 1 s k i, op. cit., s. 360; F a l l , Dien Bien Phu, s. 73.

37

S. M c h i t a r j a n, Borba wietnamskogo naroda za nacjonalnuju nieza-

wisimost', diemokratiju i mir 1945—1955,

Moskwa

1957, s.

102.

co nie zostało zrealizowane z p o w o d u zablokowania drogi przez 38

oddziały V i e t m i n h u . Opinie te nie znajdują potwierdzenia. D e c y z j ę wstępną o e w a k u a c j i Lai Chau podjęto j u ż w listopadzie 1953 r. łącznie z p r z y g o t o w y w a n i e m operacji „Castor". W planie N a v a r r e ' a p r z e w i d z i a n o atak V i e t m i n h u na Lai Chau. W y d a w a ł o s i ę o c z y w i s t e , ż e Giap nie b ę d z i e tolerował w r o g i e g o b a s t i o n u n a s w y m zapleczu, 1 z w ł a s z c z a ż e załoga udzielała p o m o c y trzem t a j s k i m oddziałom z b r o j n e g o podziemia o k r y p t o n i m a c h : „ C a l a m a r " , „ C o l i b r i " i „Aiglon".i Lai Chau nie n a d a w a ł o s i ę do o b r o n y , choć V i e t m i n h miałby" trudności ze z g r o m a d z e n i e m w i ę k s z y c h sił w t y m n i e d o s t ę p n y m regionie. l3 listopada k o m e n d a n t Lai Chau, płk Trancart, otrzymał rozkaz p r z y g o t o w a n i a e w a k u a c j i załogi i przerzutu administracji T a j ó w do Dien Bien Phu. W y d z i e l i ł on silną 7 0 0 - o s o b o w ą g r u p ę r u c h o m ą p o d d o w ó d z t w e m kpt. Bordiera, k t ó r e m u nakazał n a w i ą z a ć łączność z Dien B i e n Phu. 23 listopada n i e w i e l k i e oddziały V i e t m i n h u p r z e b y w a j ą c e w t y m r e j o n i e usiłowały z a t r z y m a ć g r u p ę pod w i o s k ą B a n Na Ten, 6 km na północ od Dien Bien Phu, ale po interwencji spadochroniarzy w y c o f a ł y się. W p o c z ą t k a c h g r u d n i a gen. C o g n y w y m ó g ł na g ł ó w n o d o w o d z ą c y m p r z y ś p i e s z e n i e e w a k u a c j i Lai Chau,

g d y ż nad-

:

ciągały j u ż r e g u l a r n e d y w i z j e w i e t n a m s k i e . 7 g r u d n i a tenże generał złożył ostatnią w i z y t ę w Lai Chau, a b y p o w i a d o m i ć Deo Van Longa o smutnej konieczności opuszczenia s w y c h p o d d a n y c h . K a c y k odleciał s a m o l o t e m t r a n s p o r t o w y m w r a z z rodziną i tancerkami d w o r s k i e g o baletu do Hanoi, a potem d o ż y w a ł w s p o k o j u s w o i c h dni w e F r a n c j i 7 9 . K o l e j n ą g r u p ę g a r n i z o n u (301 batalion w i e t n a m s k i , 7 k o m pania 2 batalionu T a j ó w , pododdziały m a r o k a ń s k i e i s e n e g a l s k i e ) e w a k u o w a n o d r o g ą p o w i e t r z n ą , gł. 10 grudnia, do Hanoi lub Dien B i e n Phu, ale składy sprzętu i a m u n i c j i trzeba było zniszczyć. ,s M

Istorija

Wietnama w nowiejszeje wriemia,

s. 260.

Przygotowania do operacji „Pollux": G r a s , op. cit., s. 516; R o y , op.

cit., s. 94-95; B e r g o t, op. cit., s. 40; F a l l , Dien Bien Phu, s. 44.

Pozostała j e s z c z e ariergarda, ok. 2 4 0 0 ludzi, gł. lekkie kompanie T a j ó w . T y m c z a s e m 174 pułk piechoty Wietnamskiej A r m i i L u d o w e j dotarł 14 grudnia do Lai Chau, opus z c z o n e g o właśnie przez T a j ó w , którzy otrzymali polecenie przedostania się dżunglą do Dien Bien Phu (groziło przecięcie szlaku A u g u s t a Pavie przez 148 pułk piechoty Vietminhu) w z g l ę d n i e do Laosu. Dwadzieścia j e d e n lekkich kompanii w y c o f y w a ł o się w czterech z g r u p o w a n i a c h d o w o d z o n y c h przez por. Guillermita, por. Ulpata, por. W i e m e ' a i sierż. Bianca. Por. Ulpat miał kłopoty z utrzymaniem porządku w s w o j e j grupie, g d y ż T a j o w i e nie chcieli opuszczać rodzinnej ziemi. "Tylko 10 grudnia 52 ludzi z 5 4 7 lekkiej kompanii zbiegło w r a z z bronią, a w k r ó t c e uciekła cała 2 7 3 kompania z w y j ą t k i e m p o d o f i c e r ó w . Ulpat po p r z y j ę c i u zrzutu zreorganizował pozostałe s z e ś ć kompanii i m s z y ł na południe. Pochód był opóźniany przez t o w a r z y s z ą c e kolumnie kobiety i dzieci. 17 grudnia grupa przyjęła pod Pou Koi, w połowie drogi, k o l e j n y zrzut zaopatrzenia. Kontakt z V i e t m i n h e m ograniczał się do s p o r a d y c z n y c h starć, ale 18 grudnia o godz. 10.00 W i e t n a m c z y c y silnie uderzyli, poprzed z a j ą c atak ostrzałem z moździerzy. W krótkim czasie z g r u p o w a n i e Ulpata przestało istnieć, j e d y n i e d o w ó d c a z kilkunastoma ludźmi zbiegł do dżungli. 22 grudnia został odnaleziony i e w a k u o w a n y ś m i g ł o w c e m do Dien Bien Phu.J Siedem kompanii por. Guillermita rozpoczęło odwrót j u ż 8 grudnia, ale w k r ó t c e po opuszczeniu Lai Chau kolumna wpadła w z a s a d z k ę i w d w u d n i o w e j w a l c e została rozbita. J e d y n i e 150 ludzi z sierż. A r s i c a u d e m przerwało się i dotarło do M u o n g T o n g , 22 km na południe od Lai Chau. Tu ściągnęły różne niedobitki i grupki; w k r ó t c e sierż. A r s i c a u d na czele 6 0 0 ludzi ruszył, a b y dogonić Ulpata. 15 grudnia osiągnął M u o n g Cha, a 18 grudnia Ban Nam Nhie, gdzie w i e c z o r e m został zaatakowany. Następnego dnia samolot z w i a d o w c z y dostrzegł j e g o stopniałą w e f e k c i e w a l k i grupę, po c z y m w s z e l k i ślad po niej zaginął.

Mała grupa por. W i e m e ' a (trzy kompanie) osiągnęła Dien Bien Phu bez kłopotów 15 grudnia. Złożona z trzech kompanii grupa sierż. Bianca została zaatakowana po osiągnięciu M u o n g Pon, 70 km na południe od Lai C h a u 4 0 . 10 grudnia na w e z w a n i e Bianca odsiecz (1 batalion spadochroniarzy cudzoziemskich, 5 batalion spadochroniarzy wietnamskich, 8 szturmowy batalion spadochroniarzy) pod dowództ w e m ppłk. L a n g l a i s a w y r u s z y ł a z Dien Bien Phu na szlak A u g u s t a Pavie. W s z y s t k i e pagórki, brody i inne tego typu p r z e s z k o d y obsadzone były p r z e z drobne grupki Vietminhu, które ostrzeliwały spadochroniarzy. 3 km po opuszczeniu doliny 3 kompania 1 batalionu wpadła w z a s a d z k ę i poległo kilku żołnierzy. Ponieważ szlak był z a b l o k o w a n y , Langlais nakazał z b o c z y ć do dżungli, ale w z w i ą z k u z tym tempo marszu spadło. Tracono g o d z i n ę na pokonanie 2 0 0 - m e t r o w e g o odcinka w ś r ó d gęstej roślinności, ale spadochroniarze uparcie brnęli naprzód, r ó w n i e ż nocą, przynaglani r o z p a c z l i w y m i apelami Bianca. 13 grudnia nad ranem czołówka usłyszała odgłosy walki. Do M u o n g Pon pozostawały 4 k m , ale przez ścianę dżungli. Gdy w r e s z c i e ok. godz. 14 spadochroniarze dotarli na m i e j s c e , było j u ż po w a l c e , tylko dopalała się w i e ś . Grupa Bianca została doszczętnie rozbita. Spadochroniarze przystąpili do odwrotu, który w ś r ó d ciągłych starć trwał do 15 grudnia. W czasie akcji poległo ich 5 0 4 1 . z Łącznie spośród 2400 T a j ó w i 36 oficerów francuskich, którzy przedzierali się z Lai Chau, dotarło do Dien Bien Phu niespełna 3 0 0 T a j ó w i 10 Francuzów. R a z e m z T a j a m i przybyły ich żony i pozostały w obozie w a r o w n y m niemal do końca b i t w y . Vietminh podczas operacji „Pollux" zdobył broń na w y e k w i p o w a n i e pułku. 40

Przebieg operacji „Pollux": F a l l , Dien Bien Phu, s. 87-94; por. G r a s ,

op. cit., s. 526; De 1 pe y, op. cit., s. 269; B e r g o t, op. cit., s. 4 0 - 4 1 ; G i a p , Dien Bien Phu, s. 58-59. 41

F a l l , Dien Bien Phu, s. 9 5 - 9 7 ; B e r g o t, op. cit., s. 4 6 - 5 0 ; G r a s , op.

cit., s. 526.

*

W miarę o d k r y w a n i a skali koncentracji oddziałów Vietminhu wokół Dien Bien Phu oraz nasilania pomocy ze Z w i ą z k u Radzieckiego i Chin w postaci broni i sprzętu dla niej, gen. N a v a r r e ' a ogarniały w ą t p l i w o ś c i . „Choć demonstrował optymizm co do w y n i k u bitwy, nie żywił żadnych i l u z j i " 4 2 . Już po 20 grudnia ewentualna e w a k u a c j a lotnicza bazy nie obyłaby się bez ciężkich strat 4 3 . 31 grudnia w y w i a d potwierdził koncentrację czterech d y w i zji wokół Dien Bien Phu. W górach rozpoznano działa oraz pojazdy zmotoryzowane. T e g o s a m e g o dnia gen. Navarre wydał gen. C o g n y ' e m u tajny rozkaz opracowania planu e w a k u a c j i załogi Dien Bien Phu (operacja „ X é n o p h o n " 4 4 ) do Laosu we współdziałaniu ze stacjonującymi tam siłami francuskimi płk. Crèvecoeura. 1 stycznia 1954 r. N a v a r r e skierował list do rządu, w którym wyjaśniał, że j e s z c z e niedawno był pewien z w y c i ę s t w a , ale został zaskoczony informacjami o nowych środkach walki w d y s p o z y c j i Vietminhu; w dodatku nie może wzmocnić załogi, g d y ż ma za mało samolotów do zaopatrywania w i ę k s z e j liczby w o j s k . Ważną sprawą było uzyskanie połączenia l ą d o w e g o Dien Bien Phu ze zgrupowaniem mjr. V a u d r e y a z Laosu, skierowan y m do współdziałania z załogą obozu w a r o w n e g o . Droga z Dien Bien Phu do Sop Nao, p i e r w s z e g o w i ę k s z e g o osiedla w Laosie (ok. 100 km), wiodła przez g ó r y w y s o k i e do 1500 m i nie nadawała się dla ciężkich p o j a z d ó w . Powstał w i ę c plan zmodernizowania drogi, o s o b l i w y w w a r u n k a c h grożących ataków Vietminhu na ekipy remontowe. Zgrupowanie Vaudreya (2 bataliony) j u ż w grudniu ścierało się z oddziałami partyzantki laotańskiej. 4 grudnia zajęło 42

F a l l , Dien Bien Phu, s. 70. G r a s , op. cit., s. 527. 44 W nawiązaniu do Ksenofonta, autora Anabasis, historii odwrotu 10 tys. walecznych Greków z Azji. 43

M u o n g Khoua, a 23 tego miesiąca dotarło do Sop Nao, gdzie nastąpił desant spadochroniarzy z załogi Dien Bien Phu. Spadochroniarze ci następnie drogą lądową powrócili do obozu warownego. Utrzymanie w y t y c z o n e g o szlaku okazało się j e d n a k niemożliwe, zwłaszcza g d y na teren ten weszła 3 0 8 d y w i z j a piechoty W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j . 2 3 stycznia C o g n y stwierdził, że operacja „ X é n o p h o n " b y ł a b y tak niebezpieczna (nawet po porzuceniu p o j a z d ó w tutejsze drogi okazałyby się nazbyt u c i ą ż l i w e dla kolumn żołnierzy p o c h o d z ą c y c h spoza Indochin), iż należy bronić Dien Bien Phu za w s z e l k ą cenę 4 5 . T y m c z a s e m w składzie załogi obozu w a r o w n e g o zachodziły, zwłaszcza w grudniu, istotne przetasowania. Do stawiania umocnień i biernej osłony niekoniecznie musiały b y ć u ż y w a n e elitarne jednostki powietrznodesantowe, toteż cztery bataliony spadochroniarzy powróciły do Hanoi. Ich m i e j s c e zajęły d w a bataliony 13 półbrygady Legii C u d z o z i e m s k i e j , d w a bataliony strzelców algierskich, d w a bataliony T ą j ó w , k o m p a n i e pomocnicze f o r m o w a n e z T ą j ó w — a n t y k o m u n i s t y c z n y c h partyzant ó w p r z y b y w a j ą c y c h do b a z y z okolicznych l a s ó w . W ciągu grudnia liczebność załogi wzrosła s t o p n i o w o z sześciu do jedenastu batalionów, co umożliwiło r o z b u d o w ę p u n k t ó w oporu. Wg stanu na 13 marca 1954 r. załoga liczyła d w a n a ś c i e batalionów — tó 8 1 3 żołnierzy 1 w i ę c e j liczyć nie mogła, g d y ż j e j stan limitowały m o ż l i w o ś c i transportowe sił lotniczych,, których było za mało do z a p e w n i e n i a zaopatrzenia w i ę k s z e j m a s i e w o j s k na tak znaczną odległość ( 3 0 0 k m ) 4 6 . Przybliżona liczba u t r z y m y w a ł a się do końca istnienia obozu w a r o w n e g o , g d y ż stany stopniałe w w y n i k u strat były w y r ó w n y w a n e dzięki zrzutom posiłków (pięć b a t a l i o n ó w powietrznodesantowych oraz 7 5 0 i n d y w i d u a l n y c h s k o c z k ó w — spec45

R o y , op. cit., s. 140; D e l p e y , op. cit., s. 287.

46

W niektórych opracowaniach podaje się, że załoga liczyła

16 2 0 0

żołnierzy, jest to jednak łączna liczba ludzi, którzy przewinęli się przez obóz warowny 20 XI 1953-7 V 1954, natomiast w żadnym dniu liczebność załogi nie przekraczała 10,9 tys. żołnierzy.

jalistów), w efekcie czego!7 m a j a 1954 r. załoga liczyła 10 133 żołnierzy. Trzy (przejściowo dwa) bataliony z czołgami znajdowały się w odwodzie, reszta rozmieszczona była na pozycjach. W styczniu i lutym następowały dalsze zmiany w stanie 47 jednostek i ich rozmieszczeniu . Brak tu miejsca na dokładne prześledzenie tych zmian, p r z y j r z y j m y się więc usytuowaniu załogi 13 marca 1954 r., a więc w dniu rozpoczęcia bitwy: — „Anne-Marie": 3 batalion T a j ó w ; — „Gabrielle": 5 batalion 7 pułku strzelców algierskich; — „Béatrice": 3 batalion 13 półbrygady Legii Cudzoziemskiej; — „Claudine": 1 batalion 13 półbrygady Legii Cudzoziemskiej; — „Dominique": 3 batalion 3 pułku strzelców algierskich; — „Eliane": 1 batalion 4 pułku strzelców marokańskich; — „Huguette": 1 batalion 2 pułku Legii Cudzoziemskiej; — „Isabelle": 3 batalion 3 pułku Legii Cudzoziemskiej, 2 batalion 1 pułku strzelców algierskich, wkrótce doszedł 2 batalion T a j ó w i kompanie pomocnicze tychże. W odwodzie znajdowały się: 1 batalion spadochroniarzy cudzoziemskich i 8 szturmowy batalion spadochroniarzy 4 8 . Osobliwością był mieszany skład n a r o d o w o ś c i o w y załogi, podobnie j a k całego korpusu e k s p e d y c y j n e g o . W marcu procentowo przedstawiał się on następująco: — T a j o w i e i Wietnamczycy (wyłącznie z korpusu eksp e d y c y j n e g o , g d y ż formacji Bao Daja w Dien Bien Phu nie było: 33%, — Legia Cudzoziemska: 25%; — F r a n c u z i ( w tym wśród s z e r e g o w y c h tylko 15%), ale zrzuty jednostek powietrznodesantowych podczas bitwy zwiększyły ich udział do 35%; — A r a b o w i e (Algierczycy i Marokańczycy): 2 0 % 4 9 . 47

R o y , op. cit., s. 432-433.

48

L a n g I a i s, op. cit., s. 269-270.

49

F a l l , Street without Joy, s. 328.

Poza oddziałami T a j ó w , nienawykłych do regularnej w o j n y , reszta jednostek cieszyła się opinią solidnych w o j s k , co dotyczyło zwłaszcza spadochroniarzy i Legii C u d z o z i e m s k i e j . Po II w o j n i e ś w i a t o w e j w Legii C u d z o z i e m s k i e j znacznie wzrósł odsetek żołnierzy pochodzenia niemieckiego. W Indochinach walczyło łącznie 20 tys. legionistów, w tym 7 tys. N i e m c ó w . Dało to asumpt do niesłusznych twierdzeń, że z m a g a n i a pod Dien Bien Phu były bitwą niemiecką. W p r a w dzie Francuzi byli w mniejszości, ale to oni dowodzili i z a j m o w a l i w i ę k s z o ś ć specjalistycznych s t a n o w i s k w jednostkach a r t y l e r y j s k i c h i inżynieryjnych. W ich interesie toczyła się w o j n a i w ich interesie ginęli inni. L e g i a C u d z o z i e m s k a stanowiła czwartą część załogi. Choć przeważał w tej f o r m a c j i element niemiecki, to przecież służyli w niej r ó w n i e ż żołnierze w i e l u innych narodowości, m. in. P o l a c y 5 0 . W skład artylerii obozu w a r o w n e g o wchodziły: 4 działa 155 mm (zasięg 16 km), 24 działa 105 mm (11 k m ) — oba t y p y produkcji a m e r y k a ń s k i e j , Öd dział innych k a l i b r ó w , głównie 75 mm, 16 m o ź d z i e r z y 120 mm ( 7 - 8 km), w i ę k s z a liczba moździerzy 81 mm i w i e l k o k a l i b r o w y c h k a e m ó w plot. 12,7 mm — w s z y s t k i e te t y p y produkcji f r a n c u s k i e j . Artyleria rozmieszczona była głównie na odcinku ś r o d k o w y m , częśc i o w o na południowym; na północnym z n a j d o w a ł y się tylko moździerze. 13 marca d y s p o n o w a n o p i ę c i o d n i o w y m z a p a s e m p o c i s k ó w . Dowódcą artylerii był płk Charles Piroth, d o ś w i a d czony oficer, ciężko ranny podczas kampanii włoskiej 1943 r., 51 w następstwie c z e g o a m p u t o w a n o mu r ę k ę . W uzbrojeniu i w y p o s a ż e n i u załogi było też: 10 lekkich 52 czołgów M-24 „ C h a f f e e " produkcji a m e r y k a ń s k i e j , z których 50

Tamże, s. 279; O ' B a 11 a n c e, op. cit., s. 237.

51

G r a s , op. cit., s. 538; R o y , op. cit., s. 569; F a l l , Dien

Bien Phu,

s. 133-136. 52

Uzbrojenie czołgu: działo 75 mm, km 12,7 mm, 2 km-y 7,62 mm;

szybkość 56 km/godz.; grubość pancerza 25

mm; obsada 5

H e i m a n n, op. cit., s. 23; D e I p e y, op. cit., s. 282.

żołnierzy,

3 znalazły się w „Isabelle", reszta — na odcinku ś r o d k o w y m ; 47 j e e p ó w ; 72 samochody ciężarowe; 2 ambulanse; 4 ciągniki. D y s p o n o w a n o z a p a s e m ż y w n o ś c i na 9 dni, materiałów w y b u c h o w y c h — 8 dni. Na lotnisku stacjonowało w r ó ż n y m czasie 6—9 s a m o l o t ó w m y ś l i w s k i c h , 2 o b s e r w a c y j n e i śmigłowiec. Na rzecz załogi, której przetrwanie zależało od w s p a r c i a i transportu lotniczego, działać miało 115 s a m o l o t ó w b o j o w y c h ( w o j s k l ą d o w y c h i marynarki w o j e n n e j ) i ok. 70 t r a n s p o r t o w y c h 5 3 . Utworzono „most p o w i e t r z n y " , łączący b a z ę z lotniskami Gia L a m i Bach Mai (koło Hanoi) oraz Cat Bi (koło H a j f o n g u ) w delcie Rzeki C z e r w o n e j , a t a k ż e L u a n g Prabang, X i e n g K h o u a n g i M u o n g Sai (z tego ostatniego startowały śmigłowce) w L a o s i e 5 4 . Zadanie Vo N g u y e n Giapa i j e g o s z e f a sztabu, Hoang V a n Thaja, było piekielnie trudne. Ich w o j s k a nie miały doświadczenia w otwartych walkach, a szturmy, j a k uczyły doświadczenia z generalnej o f e n s y w y na deltę Rzeki C z e r w o n e j w 1951 r. i oblężenia Na San, przynosiły j e d y n i e w i e l k i e straty osłabiając morale żołnierzy. Głównym p r o b l e m e m był transport tysięcy ton zaopatrzenia przez c i ą g n ą c e się setkami k i l o m e t r ó w g ó r s k i e i leśne bezdroża, a następnie z m a g a z y n o w a n i e ż y w n o ś c i i amunicji dla w i e l k i c h m a s w o j s k . Radzieckich s a m o c h o d ó w ciężarowych było z b y t mało, należało w i ę c korzystać z transportu r o w e r o w e g o i p i e s z e g o . Giap musiał o d p o w i e d n i o rozporządzać siłami, g d y ż ewentualna f r a n c u s k a d e c y z j a e w a k u a c j i Dien Bien Phu w ostatniej chwili groziłaby o f e n s y w ą w r o g a na Viet Bac, zanim oddziały w i e t n a m s k i e k i e r u j ą c e się pod obóz w a r o w n y z d ą ż y ł y b y p o w r ó c i ć do s w y c h miejsc rozmieszczenia. W tej sytuacji nader k o r z y s t n y m 53

D e l p e y , op. cit., s. 366-367; R o y , op. cit., s. 561—562; G r a s , op.

cit., s. 538; L a n g 1 a i s, op. cit., s. 266; O ' B a 11 a n c e, op. cit., s. 216. 54

Francuskie siły powietrzne w Indoehinach liczyły

370 samolotów,

w tym 8 0 - 1 0 0 transportowych (dla porównania Amerykanie w 1966 na jeden tylko rajd przeciw DRW mogli wysyłać ok. 200 maszyn b o j o w y c h , F a l i , Dien Bien Phu, s. 166).

r o z w i ą z a n i e m okazał się r a j d regularnych w o j s k wietnamskich do Laosu, który zmusił f r a n c u s k i e d o w ó d z t w o do przerzucenia ostatnich r e z e r w ruchomych w rejon M u o n g Sai i Seno. Przerzut ten zaangażował cały transport lotniczy, dlatego ewentualna e w a k u a c j a Dien Bien Phu stała się niemożliwa. Główną siłą przeznaczoną do l i k w i d a c j i obozu w a r o w n e g o miały b y ć regularne d y w i z j e W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j . Do tworzenia tak d u ż y c h z w i ą z k ó w taktycznych przystąpiła ona w latach 1 9 4 9 - 1 9 5 1 . W d r u g i e j połowie 1953 r. rozmieszczenie tych w o j s k było następujące: -— na północ od delty Rzeki C z e r w o n e j , w rejonie Thai N g u y e n - T u y e n Q u a n g : 3 0 8 i 3 1 2 d y w i z j e piechoty, d w a samodzielne pułki, 351 d y w i z j a ciężka; — na południe od delty w rejonie Phu L y - T h a n h Hoa: 3 0 4 i 3 2 0 d y w i z j e piechoty oraz j e d e n pułk 3 1 6 d y w i z j i piechoty; — w k r a j u T a j ó w i północnym Laosie pułki 148 (samodzielny) i 176 (z 3 1 6 d y w i z j i piechoty) zwalczały partyzantkę antykomunistyczną i udzielały w s p a r c i a w y z w o leńczej Pathet Lao; — w ś r o d k o w y m W i e t n a m i e 3 2 5 d y w i z j a piechoty i 18 tys. żołnierzy m n i e j s z y c h z w i ą z k ó w taktycznych o k r ę g u V . Oprócz w y m i e n i o n y c h j e d n o s t e k w skład sił regularnych wchodziło 20 samodzielnych batalionów, pułk i n ż y n i e r y j n y , pułk transportowy. W o j s k a regularne liczyły 125 tys. żołnierzy 55 . Na początku grudnia 1953 r. spadochroniarze patrolujący okolice obozu w a r o w n e g o zostali niespodziewanie ostrzelani w rejonie w i o s k i Ban Hian Lam, u w y l o t u drogi lokalnej nr 41 z doliny, w miejscu gdzie w i j e się ona serpentynami m i ę d z y d w o m a w z g ó r z a m i . Stopniowo w s z y s t k i e patrole spadochroniarzy d o k o n u j ą c e w y p a d ó w w dżunglę na odległość 16 30 km od bazy meldowały o obecności W i e t n a m c z y k ó w , choć ci na ogół starali się unikać w a l k i . Pod koniec grudnia 55

The

Vietnam

War.

The illustrated history of the conflict in

Southeast

Asia, New York 1979, s. 125; G r a s , op. cit., s. 514; R o y , op. cit., s. 574.

1953 r. do d o w ó d z t w a f r a n c u s k i e g o docierała ś w i a d o m o ś ć , że l ą d o w e połączenia obozu w a r o w n e g o ze światem zewnętrznym zostały p r z e r w a n e 5 6 . W sztabie gen. N a v a r r e ' a przypuszczano, że z p o w o d u odległości rejonów rozmieszczenia i baz zaopatrzenia Vietminhu od Dien Bien Phu (600 km górskimi bezdrożami i dżunglą) W i e t n a m c z y c y będą w stanie skoncentrować — i to na krótki okres — wokół doliny dwie, n a j w y ż e j trzy d y w i z j e . Rzeczywistość okazała się zgoła inna. Jako p i e r w s z a podeszła pod Dien Bien Phu 316 d y w i z j a piechoty pod d o w ó d z t w e m Le Q u a n g Ba (nie licząc 148 samodzielnego pułku, który zwalczał rebelię na pograniczu laotańskim i przybył w c z e ś n i e j ) . Jej a w a n g a r d a ok. 20 grudnia znalazła się 20 km na północ od Dien Bien Phu. R ó w n i e ż w połowie grudnia lotnictwo f r a n c u s k i e w y k r y ł o i z b o m b a r d o w a ł o p r z e p r a w ę 308 d y w i z j i piechoty (dowódca — V u o n g Thua V u ) przez Rzekę Czarną w rejonie Ta Khoa. Nie przeszkodziło to j e j przybyciu do Dien Bien Phu ok. 24 grudnia. D y w i z j a ta u w a ż a n a była za elitarną, w j e j składzie w a l c z y l i m. in. ochotnicy z Hanoi. Pod koniec grudnia nadeszła 3 1 2 d y w i z j a piechoty Le Trong Tana, która p o d c z a s marszu w y k o r z y s t y w a ł a drogę lokalną nr 41 i rokadową drogę Ta K h o a - C o Noi. W styczniu 1954 r. dotarły p o s z c z e g ó l n e j e d n o s t k i 351 d y w i z j i ciężkiej, które r o z s t a w i o n o wokół bazy. Jako ostatni 24 stycznia zjawił się 57 pułk (dowódca — Hoang Khai Thaen) 304 d y w i z j i piechoty, który w y c o f a n o z Phu T o 5 7 . Przemarsz w y m i e n i o n y c h z w i ą z k ó w o p e r a c y j n y c h o d b y w a ł się w arcytrudnych warunkach. Sieć d r o g o w a W i e t n a m u była słabo rozwinięta, w kraju T a j ó w zaś nie było j e j p r a w i e wcale. Żołnierze mieli do przejścia nieraz i 6 0 0 km ścieżynami i dróżkami, nad którymi nieustannie krążyły samoloty francuskie. Dążąca pod Dien Bien Phu armia nie jadła m i ę s a ani j a r z y n , lecz j e d y n i e r y ż urozmaicony k o r z o n k a m i i o w o c a m i 56

F a l l , Dien Bien Phu, s. 85-86.

57

R o y , op. cit., s. 91, 100-101, 446; D e l p c y , op. cit., s. 278; F a l l ,

Dien Bien Phu, s. 162.

leśnymi, bardzo r z a d k o rybami. Trochę ż y w n o ś c i u z y s k i w a n o w rozrzuconych po dżungli w i o s k a c h . N i e d o ż y w i e n i e i zmęczenie p o w o d o w a ł o liczne choroby. Żołnierze musieli przejść 30 km w ciągu dnia bądź 50 km nocą, k i e d y nie było b o m b a r d o w a ń . Szło się od w s c h o d u do zachodu słońca lub odwrotnie. Po godzinie marszu następowało 10 minut w y p o c z y n k u . K a ż d y żołnierz dźwigał broń, 15-kilogramową k i s z k ę z r y ż e m , sprzęt podręczny i manierkę w w o r k u , garść soli w b a m b u s o w e j rurce. Po p r z y b y c i u na m i e j s c e noclegu żołnierze kopali ziemianki i w nich spali. Ciągłe alarmy lotnicze p r z e r y w a ł y przemarsz. Za Thuan Giao drogi stały się j e s z c z e bardziej uciążliwe. Łamały się resory c i ę ż a r ó w e k c i ą g n ą c y c h działa, które dalej często trzeba było h o l o w a ć ręcznie po stromiznach aż do w y k u t y c h w skale schronów wokół doliny Dien Bien Phu. Pracująca p r z y n a p r a w i e dróg ludność m a s k o w a ł a j e gałęziami bananowca, r o z w i e s z o n y m i m i ę d z y koronami przeciwległych d r z e w , lotnicy f r a n c u s c y widzieli więc j e d y n i e zieloną ścianę dżungli. "27 stycznia 3 0 8 d y w i z j a udała się do północnego Laosu na p ó m o c w a l c z ą c y m j u ż tam pułkom 148 i 176 oraz oddziałom Pathet Lao. W c z e ś n i e j , bo 20 grudnia 1953 r., 101 pułk 3 2 5 d y w i z j i piechoty i 66 pułk 3 0 4 d y w i z j i uderzyły na L a o s ś r o d k o w y . 27 grudnia zajęły one Thakhet nad M e k o n g i e m , p r z e c i n a j ą c terytorium francuskich Indochin, następnie skierowały się do Seno, ominęły ten punkt i pod koniec grudnia zajęły Attopeu na p ł a s k o w y ż u B o l o v e n u s t y k u granic Wietnamu, L a o s u i K a m b o d ż y . Do obrony Seno gen. Navarre musiał przerzucić znaczne siły, m. in. trzy bataliony powietrzn o d e s a n t o w ę przeznaczone pierwotnie do e w e n t u a l n e g o interw e n i o w a n i a w Dien Bien Phu. W styczniu regionalne jednostki W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j o k r ę g u V podjęły działania na Płaskowyżu Centralnym w ś r o d k o w y m W i e t n a m i e i 17 lutego zajęły Kontum, z m u s z a j ą c p r z e c i w n i k a do przerwania prowadzonej na północ od tego regionu operacji „Atlante". W r e s z c i e

w s p o m n i a n a 3 0 8 d y w i z j a znalazła się w połowie lutego 2 0 - 3 0 km od L u a n g Prabang, ó w c z e s n e j stolicy Laosu, do obrony której gen. Navarre musiał przerzucić k o l e j n e jednostki. Ok. 22 lutego d y w i z j a przerwała działania w Laosie i 28 lutego powróciła pod Dien Bien Phu. Powrót d y w i z j i autorzy franc u s c y w i ą ż ą z z a p o w i e d z i ą zwołania konferencji w Genewie, co uzmysłowiło obu stronom, że w y n i k b i t w y pod Dien Bien Phu będzie miał d o d a t k o w e znaczenie j a k o atut podczas rokowań. E f e k t e m opisanych wietnamskich działań zaczepnych było z m u s z e n i e p r z e c i w n i k a do rozproszenia o d w o d ó w 5 8 . W początkach marca rozmieszczenie W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j wokół obozu w a r o w n e g o było następujące: — pułki 36, 88 i 102 z 308 d y w i z j i piechoty blokowały b a z ę od północnego zachodu, naprzeciw s e k t o r ó w obrony „Anne-Marie" i „Gabrielle"; — pułki 141, 165 i 2 0 9 z 3 1 2 d y w i z j i piechoty stac j o n o w a ł y na północnym w s c h o d z i e , n a p r z e c i w „Béatrice" i „Dominique"; — pułki 98 i 174 z 3 1 6 d y w i z j i piechoty otaczały dolinę od w s c h o d u , n a p r z e c i w „Eliane"; — pułk 57 z 3 0 4 d y w i z j i piechoty stacjonował na południu, w rejonie „Isabelle"; — batalion 888 z 176 pułku 3 1 6 d y w i z j i piechoty kontrolował w y j ś c i a z b a z y w kierunku południowo-zachodnim. Razem siły te liczyły 28 batalionów (po trzy bataliony w pułku). D w a bataliony 176 pułku i 148 samodzielny pułk pozostały na pograniczu laotańskim z w a l c z a j ą c antykomunistyczną partyzantkę w k r a j u T a j ó w i u d z i e l a j ą c 59 w s p a r c i a Pathet L a o . W o j s k a r e g u l a r n e w p i e r w s z e j linii liczyły 31—33 tys. żołnierzy, natomiast 1 8 - 2 0 tys. żołnierzy o d d z i a ł ó w regularnych i r e g i o n a l n y c h oraz członków s a m o o b r o n y p r z e b y wało na z a p l e c z u , a do ich o b o w i ą z k ó w należało m. in. 58

D c l p e y , op. cit., s. 344, 366.

59

L a n g I a i s, op. cit., s. 269-270; 4 e i m a n n, op. cit., s. 69.

u t r z y m y w a n i e d r ó g w s t a n i e n a d a j ą c y m się do u ż y t k u . Była to n a j w i ę k s z a k o n c e n t r a c j a w d z i e j a c h W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j , w s a m y c h siłach p i e r w s z e j linii d a w a ł a t r z y k r o t n ą p r z e w a g ę nad n i e p r z y j a c i e l e m , c o z d a n i e m V o N g u y e n Giapa g w a r a n t o w a ł o s u k c e s . R ó w n i e ż f r a n c u s k i b a d a c z ( p o c h o d z e n i a a m e r y k a ń s k i e g o ) B e r n a r d Fali s t w i e r dza, ż e V i e t m i n h w y g r a ł b i t w ę j u ż w t e d y , g d y G i a p postanowił ją p r z y j ą ć 60. Należy j e s z c z e zaznaczyć, że do przenoszenia materiałów dla s k o n c e n t r o w a n y c h w o j s k z a a n g a ż o w a n o 5 0 - 8 0 tys. c y w i l nych tragarzy o b o j g a płci. W p r z e c i w i e ń s t w i e do załogi obozu w a r o w n e g o jednostki w i e t n a m s k i e stanowiły siłę jednorodną pod w z g l ę d e m narodow o ś c i o w y m , choć m o ż e m y m ó w i ć o wyjątkaclrf potwierd z a j ą c y c h regułę. Przede w s z y s t k i m chodzi tu o doradców, instruktorów i s p e c j a l i s t ó w chińskich, którzy napłynęli do W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j po 1950 r. Jak ujawniła w i e l e lat później prasa chińska, w 1954 r. w północnym W i e t n a m i e znalazło się 20 tys. C h i ń c z y k ó w 6 1 . Nie tworzyli oni z w a r t y c h j e d n o s t e k , poza pułkiem artylerii przeciwlotniczej, ale uczestniczyli w w a l k a c h , zwłaszcza w składzie 351 d y w i z j i ciężkiej. Byli to głównie artylerzyści, k i e r o w c y , mechanicy, technicy, radiooperatorzy, obsługa radarów. W szeregach W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j w a l c z y l i też E u r o p e j c z y c y . 6 grudnia 1953 r. s z t a b Giapa w e z w a ł pod Dien Bien Phu „zagranicznych p r z y j a c i ó ł " . Chodzi tu o z b i e g ó w z korpusu e k s p e d y c y j n e g o , n a j c z ę ś c i e j z Legii Cudzoziemskiej, którzy z różnych przyczyn, i d e o w y c h lub innych, uciekli do Vietminhu. W różny też s p o s ó b mogli b y ć użyteczni podczas przygotowań do wielkiej bitwy. Znajdowali się wśród nich także oficerowie francuscy, członkowie Francuskiej Partii Komunistycznej, byli uczestnicy ruchu oporu, którzy zbiegli do Vietminhu, g d y ich partia nasiliła agitację antywojenną — liczbę tych 6,1

F a l l , Dien Bien Phu, s. 78.

61

O ' B a 11 a n c e , op. cit., s. 225.

o f i c e r ó w ocenia się na 60. Pod Dien Bien Phu znalazł się też Polak, w s p o m i n a n y j u ż Stefan Kubiak, który służył w artylerii i j a k o j e d y n y z Europejczyków wziął udział w bitwie, nb. bardzo chwalebnie. Pozostali tworzyli k o m ó r k ę w y w i a d o w c z o - p r o p a g a n d o w ą d o pracy w ś r ó d w o j s k przeciwnika, kierowaną przez Erwina Borchersa, niemieckiego komunistę. Jego ludzie uczestniczyli w przesłuchaniach, redagowali ulotki itp. Inni znaleźli zatrudnienie w rozgłośni „Głos W i e t n a m u " 6 2 . Wietnamska A r m i a L u d o w a była uzbrojona w starszą broń francuską i j a p o ń s k ą oraz n o w s z ą radziecką, przekazaną za pośrednictwem Chin (pistolety m a s z y n o w e , m o ź d z i e r z e 120 i 81 mm, działa przeciwlotnicze 37 mm), i a m e r y k a ń s k ą , zdobytą przez C h i ń c z y k ó w w Korei i przekazaną W i e t n a m o w i (działa 105 i 75 m m , w i e l k o k a l i b r o w e k a e m y plot. 12,7 mm). Do transportu u ż y w a n o radzieckich s a m o c h o d ó w ciężarowych, których liczba w toku kampanii 1953/1954 wzrosła z 5 0 8 do 800, ale i tak była dalece n i e w y s t a r c z a j ą c a , oraz 2 tys. francuskich r o w e r ó w . W o b e c tak nikłych ś r o d k ó w transport o w y c h zaopatrzenie dostarczać musieli piesi nosiciele W czasie koncentracji pod Dien Bien Phu chiuoną rolę odegrały jednostki inżynieryjne, które w ciężkich warunkach zdołały przeprawić m a s y piechoty przez rzeki na trasie marszu d y w i z j i wietnamskich. Następnie przystąpiły do tworzenia s y s t e m u tuneli, o k o p ó w i pól m i n o w y c h wokół p o z y c j i 63 francuskich . Początki artylerii Vietminhu sięgały 1945 r., g d y u z y s k a n o trochę górskich działek Po 1949 r. w obozach s z k o l e n i o w y c h na terenie Chin s f o r m o w a n o 351 d y w i z j ę ciężką pod d o w ó d z t w e m Vu Hiena. Jej poszczególne pułki p r z y b y w a ł y pod Dien Bien Phu w styczniu, j e d y n i e pułk artylerii przeciwlotniczej dopiero w marcu, a ż e b y nieprzyjaciel nie w y k r y ł , że Wietn a m c z y c y d y s p o n u j ą r ó w n i e ż tego r o d z a j u bronią. Skład 351 d y w i z j i ciężkiej przedstawiał się następująco: 62

D o y o n , op. cit., s. 396-400.

63

R o y , op. cit., s. 576; H e i m a m , op. cit., s. 75.



45 pułk artylerii: 24 haubice 105 mm (10 4 0 0 pocisków);

— 6 7 5 pułk artylerii: 18 dział górskich 75 mm ( 3 3 8 0 p o c i s k ó w ) i 20 m o ź d z i e r z y 120 mm (7020); —

2 3 7 pułk artylerii: 40 m o ź d z i e r z y 81 mm (ok. 27 tys.);

— 3 6 7 pułk artylerii przeciwlotniczej: 20 dział 37 mm (30 5 0 0 ) i 100 w i e l k o k a l i b r o w y c h k a e m ó w plot. (550 tys.). Nie była to siła duża, ale z n a c z n i e w i ę k s z a od tej, j a k i e j s p o d z i e w a l i się Francuzi, którzy w o g ó l e nie pod e j r z e w a l i istnienia u p r z e c i w n i k a artylerii przeciwlotniczej. Ponadto w trakcie b i t w y nadeszło w z m o c n i e n i e : n o w e działa 105 mm (ich liczba wzrosła o 50%), 37 mm plot. (wzrost czterokrotny), a pod jej koniec kilka baterii wytaołni rakietowych M-31 (słynne ,,Katiusze", których w Indochinach n i g d y nie o g l ą d a n o ) 6 4 . P o s z c z e g ó l n e baterie 351 d y w i z j i ciężkiej rozmieszczono w górach wokół doliny. U s y t u o w a n o je m i ę d z y j e d n o s t k a m i piechoty, głównie na w s c h ó d od obozu w a r o w n e g o , na w z g ó r z a c h z w a n y c h przez Francuzów Górą Ł y s ą i Górą Urojeń, oraz na północny zachód od niego, na stokach g ó r y Pha T u n g ( 1 9 7 0 m), s k ą d kontrolowano szlak A u g u s t a Pavie do Lai Chau. W początkach stycznia 1954 r. Vo N g u y e n Giap ustanowił s w e s t a n o w i s k o d o w o d z e n i a w odległości 15 km od Dien Bien Phu, na s k r a j u małej kotliny w p ł a s k o w y ż u Nam Sa Lu. W s z ę d z i e dookoła trwały o ż y w i o n e prace. „W przededniu r o z s t r z y g a j ą c e j b i t w y lasy były pełne w o j s k a i służb przyfrontowych, k o c z o w a l i nosiciele, pędzono k w i c z ą c e ś w i n i e i woły do rzeźni w grocie, przyrzucano gałęziami przydrożne podręczne składy amunicji i b e n z y n y , kopano niezliczone schrony i rowy przeciwlotnicze"65. W Thuan Giao, 70 km od Dien Bien Phu, utworzono duże składy broni, amunicji i ż y w n o ś c i . Łącznie od grudnia 1953 r. 64

G r a s , op. cit., s. 538; D e l p e y , op. cit., s. 366; F a l l , Street without Joy, s. 322; t e n ż e , Dien Bien Phu, s. 162—163. 65 Z u k r o w s k i , Opowiadania z Dalekiego Wschodu, s. 74.

do m a j a 1954 r. z m a g a z y n o w a n o w nich 7,8 tys. t ś r o d k ó w w a l k i i 15 tys. t ryżu. W p o ś p i e s z n y m tempie b u d o w a n o i naprawiano drogi. A l e n a j c i ę ż s z e i n a j b a r d z i e j niebezpieczne były prace bezpośrednio wokół p o z y c j i francuskich. Do nich zaangażow a n o o c z y w i ś c i e w o j s k o . „System transzei, j a k g d y b y obóz wokół obozu, rozrastał się schodząc ku d o l i n i e " 6 6 . W i e t n a m c z y c y s t a r a l i się r o z b u d o w a ć s w e p o z y c j e j a k n a j b l i ż e j stanowisk francuskich, na przeciwległych stokach, a b y uchronić się przed b o m b a r d o w a n i e m . W grotach w a p i e n n y c h gór urządzono schrony dla dział. Główny szlak zaopatrzeniowy W i e t n a m s k i e j A n n i i L u d o w e j ciągnął się z Cao B a n g lub L a n g Son na granicy chińskiej przez Thai Nguyen, Tuyen Q u a n g i Y e n B a y do Co Noi, gdzie łączył się z drogą wiodącą z ż y z n e g o regionu Than Hoa przez Hoa Binh. Z Co Noi droga lokalna nr 41 wiodła przez Na San do Thuan Giao, a stąd j e j u l e p s z o n y przez siły i n ż y n i e r y j n e odcinek do s a m e j doliny Dien Bien Phu. Drogami tymi nieustannie krążyły kolumny nosicieli (Dan cong). K a ż d y z nich miał o b o w i ą z e k przenieść w c i ą g u nocy ładunek 3 0 - 5 0 kg na odległość 25 km. K o l u m n ę poprzedzał p r z e w o d n i k z b a m b u s o w ą pochodnią w celu oświetlenia drogi i odstraszenia drapieżników. Tragarzy mijali r o w e r z y ś c i z przytroczonymi do p o j a z d ó w towarami o w a d z e 2 0 0 - 3 0 0 kg, woły zaprzężone do w o z ó w , sampany * podczas przekraczania p o t o k ó w , n a w e t słonie c i ą g n ą c e działa, rzadziej ciężarówki. T o w a r y składano w bazie Thuan Giao lub w j a m a c h w y k o p a n y c h na w z g ó r z a c h o t a c z a j ą c y c h dolinę Dien Bien Phu. „Ścieżynami przez dżunglę... Nocą... Mężczyźni, kobiety, starcy, nawet dzieci, setki tragarzy w ę d r u j ą g ó r s k i m i , l e ś n y m i traktami. Przemierzają setki k i l o m e t r ó w ze w s z y s t k i c h kierunk ó w i w k o s z y k a c h na b a m b u s o w y c h nosidłach d ź w i g a j ą ryż, 66

G i a p , Wojna wyzwoleńcza, s.

163.

* Sampan — mała, wiosłowa lub żaglowa łódź, używana na rzekach i potokach wschodniej Azji.

amunicję, lekarstwa, części z d e m o n t o w a n e g o sprzętu wojennego. R o z s t a w i o n e na szlakach leśnych posterunki w s k a z u j ą drogę tragarzom"67. Ponieważ miejsce mężczyzn było w armii, zadanie przenoszenia materiałów spadło przede w s z y s t k i m na barki młodych kobiet. O n e przeważały w kolumnach. Jedną z nich napotka! w czasie wędrówki po Wietnamie Wojciech Żukrowski. Opowiadała: „Mam 19 lat, nazywam się Nguyen Thi Lo. Przygotowywano dużą koncentrację, ale w wielkiej tajemnicy, w i ę c trudno byłe o r y ż dla nas, o kąt do spania. Miałam za sobą pięć dni marszu do magazynów, tam dano mi ładunek, 30 kilogramów, i żywność na dziesięć dni. W ę d r o w a ł y ś m y tylko nocami, droga była śliska i gliniasta. M ó w i ę droga, a m a m na myśli tak w ą s k ą ścieżynkę, pnącą się przez łańcuchy wzgórz, że rowerzyści nawet nie mogli tamtędy przejść. Dziesięć dni i nocy lało bez przerwy. Zdjęłyśmy z siebie p r a w i e całe odzienie, ż e b y osłonić ryż i uratować przed stęchlizną. O zmierzchu i o ś w i c i e j a d ł y ś m y gorącą strawę. Byłam tak zmęczona — że spałam na siedząco, oparta o pień drzewa, nie czułam b r y z g ó w deszczu, który rozbijał mi się 68 o twarz... W r e s z c i e d o s z ł y ś m y " . W s z e l k i ruch utrudniały samoloty, u s t a w i c z n i e p o l u j ą c e na kolumny w o j s k a i nosicieli. „Gotowanie, w y d a w a n i e ż y w n o ś c i , zabiegi lekarskie, transport — w s z y s t k o to o d b y w a ł o się we w n ę k a c h terenu i rowach, pod bombami n i e p r z y j a c i e l a " 6 9 . R ó w n i e w a ż n y m zadaniem j a k s p r a w n y transport było doprowadzenie dróg w rejon doliny i ich utrzymanie. R ó w n i e ż do tych prac s k i e r o w a n o ludność c v w i l n ą , ale była ona w s p i e r a n a przez j e d n o s t k i inżynieryjne. W początkach grudnia 151 pułk i n ż y n i e r y j n y s k i e r o w a n o na d r o g ę lokalną nr 4 1 , a łącznie podczas b i t w y przy j e j utrzymaniu dyżurowało 20 tys. ludzi N a j t r u d n i e j s z e było j e d n a k ostatnie 70 km z Thuan Giao do Dien Bien Phu, gdzie drogę, w i j ą c ą się m i ę d z y 67

K u b i c z e k, op. cit., s. 188-189.

68

Ż u k r o w s k i , Opowiadania z Dalekiego Wschodu, s. 47.

69

G i a p , Wojna wyzwoleńcza, s. 171.

górami w y s o k i m i do 1500 m, trzeba było nieomalże b u d o w a ć od nowa. Pod koniec grudnia skierowano na ten odcinek 88 pułk inżynieryjny, a w styczniu 10 tys. pracowników c y w i l n y c h i 5 tys. młodych rekrutów. Ponieważ ciągłe b o m b a r d o w a n i a p o w o d o w a ł y wydłużenie prac zwłaszcza na odsłoniętych, p o k r y t y c h słoniową trawą fragmentach szlaku, d o d a t k o w o przybył j e s z c z e 154 pułk i n ż y n i e r y j n y z prowincji N g h e A n . Do b u d o w y m o s t ó w na potokach było potrzebne drewno. „Drzewa j e s t dosyć, ale j a k p o w a l i ć o l b r z y m y leśne bez u ż y c i a pił i siekier? Zgrzyt pił i stuk toporów zwróci u w a g ę nieprzyjaciela, ściągnie ogień artylerii i b o m b o w c e . Żołnierze podkopują d r z e w a motykami, nożami przecinają korzenie. A są to o l b r z y m y często o o b w o d z i e od 2 do 3 m e t r ó w (...) Na otwartych przestrzeniach b u d o w ę drogi osłania półokrągła b a m b u s o w a kratownica o szerokości 5 m e t r ó w z narzuconą na nią ziemią i trawą. W r ó g niczego nie d o s t r z e g a " 7 0 . D o w ó d z t w o francuskie sądziło, że, j a k byłoby to w Europie, e f e k t e m panowania w powietrzu stanie się całkowite zniszczenie linii k o m u n i k a c y j n y c h Vietminhu, choć j u ż a m e r y k a ń skie doświadczenia z Korei w s k a z y w a ł y , iż w A z j i w s z y s t k o wygląda inaczej71. Lotnictwo francuskie ustawicznie bombardowało o d k r y t e odcinki dróg, lecz te w krótkim czasie z n ó w nadawały się do użytku. „Setki samolotów obrzucały trzy razy dziennie tysiącami b o m b (...) w s z y s t k i e krytyczne odcinki drogi, w i o d ą c e nad przepaściami. Nieprzyjaciel wiedział, że zniszczenie tych p r z e j ś ć b e z w a r u n k o w o przerywało w s z e l k ą k o m u n i k a c j ę , bo nie dało się przejechać bokiem. L e c z nie liczył się z poś w i ę c e n i e m i zawziętością j e s z c z e j e d n e j armii w i e t n a m s k i e j , armii saperów. Ci po przejściu b o m b o w c ó w natychmiast pędzili do kurzących się j e s z c z e w y r w , ginęli od b o m b z opóźnionym działaniem (...), często od kul z k a r a b i n ó w m a s z y n o w y c h , ale zanim północ mijała, droga była naprawiona 70

K u b i c z e k , op. cit., s. 189.

71

F a l l , Dien Hien Plut, s. 164--166; H e i m a 11 n, op. cit., s. 72.

i rzeka ruchu płynęła z n o w u wartkim prądem... Lotnikom f r a n c u s k i m w y d a w a ł o się to z j a w i s k o niepojętym, przerażając y m — hydrą w c i ą ż , aż do obłędu, odrastającą od n o w a " 7 2 . W s p o m i n a o f i c e r wietnamski: „Dniem i nocą c i ą g n ę l i ś m y działa na grzbiet górski. Ludzie byli śmiertelnie zmęczeni i głodni. M i e l i ś m y tylko ryż. Dzienna porcja — j e d n a gruda kleistego ryżu, często nie d o g o t o w a n e g o . Z a p o m n i e l i ś m y o d ś w i e ż y ć k a m u f l a ż . To niedopatrzenie ściągnęło na nas b o m b o w c e i ogień artylerii. K i e d y pociski i b o m b y spadały blisko, żołnierze kładli się na ziemię nie w y p u s z c z a j ą c lin z rąk. Kilku j e s t rannych. Natychmiast zostają zastąpieni. Pęka lina. Nim z d ą ż o n o położyć kłody, artylerzysta To V a n Danh rzuca się pod koła działa i s w o i m ciałem p o w s t r z y m u j e z s u w a j ą c ą się «sto piątkę». Poświęcił życie, by ratować nie tylko działo, ale cały nasz plan. Nue w o l n o było dopuścić do 73 tego, b y w r ó g spostrzegł, ż e w y c i ą g a m y d z i a ł a " . Nie bez znaczenia dla n a s t r o j ó w ludności było w p r o w a dzenie w życie radykalnej r e f o r m y rolnej, z a p o w i a d a n e j j u ż w c z e ś n i e j , ale odkładanej ze w z g l ę d u na chęć z a c h o w a n i a j e d n o ś c i w s z y s t k i c h w a r s t w narodu w w a l c e z Francuzami. Teraz j e d n a k nadszedł odpowiedni czas, p o n i e w a ż / a r m i a Ho Chi Minha rekrutowała się głównie z chłopów, podczas g d y Francja broniła starego porządku. To Ho Chi Minh był p r a w d z i w y m p r z y w ó d c ą narodu, a nie cesarz B a o Dai, p o l u j ą c y w Dalat na t y g r y s y w otoczeniu f r a n c u s k i c h 74 generałów . Pisał angielski autor: „Kiedy m ó w i m y : « H o Chi Minh j e s t komunistą», W i e t n a m c z y k o d p o w i a d a : « H o Chi Minh j e s t moim o j c e m i m o i m bratem w podziemiu. C z y chcecie, a b y m skierował broń p r z e c i w k o m o j e m u ojcu i m o j e m u bratu?» Kiedy m ó w i m y : « A l e t w ó j ojciec i t w ó j brat w a l c z ą o komunizm», W i e t n a m c z y k odpowiada: «Ja w a l c z ę za s w o j ą wolność. 72

F i e d l e r, op. cit., s. 59-60.

73

Tran

74

R o y , op. cit., s. 2 3 2 - 2 3 3 .

Do, Stories of Dien Bien Phu, Hanoi

1962, s. 3 8 - 4 2 .

M ó j ojciec i mój brat walczą za s w o j ą wolność. A j e ś l i chodzi o komunizm, to nie znam tej idei, o której m ó w i c i e » " 7 5 . *

Załoga obozu w a r o w n e g o starała się przeszkadzać w koncentracji W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j dokonując licznych w y p a d ó w poza dolinę. Do zadań tych przeznaczeni byli spadochroniarze. P o c z ą t k o w o głównym celem w y p a d ó w było c h w y t a n i e j e ń c ó w z zamiarem zasięgnięcia informacji oraz u z y s k a n i e kontaktu z oddziałami partyzantów z w a l c z a j ą c y c h Vietminh w kraju T a j ó w . Oddziały te d o w o d z o n e były przez nielicznych o f i c e r ó w francuskich — ochotników w ł a d a j ą c y c h m i e j s c o w y m i dialektami (ogólne k i e r o w n i c t w o s p r a w o w a ł m j r Roger Trinquier). Jednak p r z e w a ż a j ą c a część ludności tajskiej, pod wrażeniem siły nadciągających d y w i z j i Vietminhu, zachowała obojętność w o b e c francuskich zachęt do w a l k i . Z c z a s e m g ł ó w n y m celem w y p a d ó w stało się w y b a d a n i e s p r a w n o ś c i otaczającego bazę przeciwnika i zniszczenie j e g o s t a n o w i s k a r t y l e r y j s k i c h . Jedna z ostatnich akcji odbyła się w połowie lutego. Zadaniem biorącego w niej udział 3 batalionu 3 pułku Legii Cudzoziemskiej było zniszczenie artylerii w i e t n a m s k i e j na w z g ó r z a c h położonych na w s c h ó d od sektora obrony „Dominique". Teren po w s c h o d n i e j stronie „Dominiq u e " był trudny do przebycia, w i ę c kolumna posuwała się p o w o l i . Z w i a d o w c y penetrowali zarośla m i ę d z y w z g ó r z a m i o k a l a j ą c y m i dolinę. W s z ę d z i e piętrzyła się gęsta, bujna, kolczasta roślinność. Choć minęły z a l e d w i e 3 miesiące, odkąd T a j o w i e opuścili pola, w s z y s t k o pokryły tropikalne zarośla. W i e c z o r e m legioniści nie odnalazłszy p r z e c i w n i k a cofnęli się do bazy, a artyleria obłożyła o g n i e m penetrowany rejon. Następnego dnia lotnictwo obrzuciło bombami n a p a l m o w y m i w z g ó r z e , na którym znajdowały się domniemane s t a n o w i s k a 75

R.

E.

M.

Irving,

Policy 1945-1954, London

The

first

Indochina War.

1975, s. 136.

French

and American

Vietminhu, po czym

legioniści z a a t a k o w a l i j e .

Doszło d o

p o t y c z k i , w której k o m p a n i a l e g i o n i s t ó w po w d a r c i u s i ę na w i e r z c h o ł e k omal nie uległa zagładzie; w ostatniej

chwili

p r z y b y ł na o d s i e c z batalion T a j ó w , Bilans w y p r a w y był mało z a c h ę c a j ą c y — 13 zabitych, 98 m m i y c h , 3 T a j ó w zbiegło. Łącznie

11—16 lutego było

180 z a b i t y c h i rannych, w i ę c

r y z y k o w n y c h w y p a d ó w zaniechano

,tr

.

G d y b y nie w y p a d y w dżunglę, żołnierzom obozu w a r o w n e g o nic nie p r z y p o m i n a ł o b y o t o c z ą c e j się w o j n i e . Co p r a w d a w s t y c z n i u na b a z ę padł p i e r w s z y p o c i s k z działa V i e t m i n h u , 3 lutego zaś, w ś w i ę t o Tet ( w i e t n a m s k i e g o N o w e g o Roku), artyleria w i e t n a m s k a dokonała p ó ł g o d z i n n e g o ostrzału lotnisk, a l e t a s p o r a d y c z n a k a n o n a d a nie w y r z ą d z i ł a w i ę k s z e j s z k o d v . Święta B o ż e g o Narodzenia

upłynęły

w

Dien B i e n

Phu

spokojnie. W o b e c braku choinek legioniści u d e k o r o w a l i b u n k r y g i r l a n d a m i papieru. O d b y ł y s i ę m s z e — katolicka i protestancka. W W i g i l i ę o z m r o k u ś p i e w a n a p r z e z N i e m c ó w k o l ę d a „Stille Nacht!,

Heilige Nacht!"

płynęła

po

opuszczonych

r y ż o w i s k a c h , g a j a c h b a m b u s o w y c h i odbijała się od w a p i e n n y c h skał o k a l a j ą c y c h dolinę. Na ś w i ę t a p r z y b y ł gen. N a v a r r e . J e g o w i z y t a przebiegała z g o d n i e z ceremoniałem u s t a n o w i o n y m p r z e z płk. Castriesa dla licznie o d w i e d z a j ą c y c h b a z ę oficjeli — najpierw

powitanie

na

lotnisku

przez

„pluton

g w a r d i i h o n o r o w e j " , czyli M a r o k a ń c z y k ó w w białych getrach i turbanach, następnie o d w i e d z i n y w k t ó r y m ś z p e r y f e r y j n y c h p u n k t ó w oporu, p r z e k ą s k a w k a s y n i e o f i c e r s k i m u ś w i e t n i o n a z okazji świąt szampanem, prezentacja stanowisk artyleryjskich, narada w d o w ó d z t w i e b a z y 7 7 . Po o d j e ź d z i e g ł ó w n o d o w o d z ą c e g o z i m o w e dni nadal upływ a ł y w z g l ę d n i e s p o k o j n i e . D o b r y c h h u m o r ó w nie popsuła w i a d o m o ś ć o ataku g r u p s p e c j a l n y c h V i e t m i n h u na lotniska Gia L a m (w n o c y z 4 na 5 m a r c a ) i Cat Bi (w n o c y z 6 na 76

B e r g o t, op. cit., s. 64-69; F a l l , Dien Bien Phu, s. 111-115. B e r g o t , op. cit., s. 54-59; R o y , op. cit., s. 107, 111; D e l p e y , op. cit., s. 303; F a l l , Dien Bien Phu, s. 144. 77

7 marca, podczas których zniszczyły — wg danych francuskich — 20 samolotów. Poranki były chłodne, ale w c i ą g u dnia pogoda przypominała L a z u r o w e W y b r z e ż e , toteż ludzie ściągali koszule i w y s t a w i a l i torsy na tropikalne słońce. Potem w y s ł a n e przez obsługę prasową zdjęcia opalonych na brąz chłopców z Dien Bien Phu zdobiły szpalty p a r y s k i c h t y g o d n i k ó w . Baza była p r z y g o t o w a n a do obrony, a w i ę c i do pracy nie w y g a n i a n o tak j a k z początku. Płk de Castries oświadczył dziennikarzom, że przygotował „pułapkę na s z c z u r a " i teraz czeka na niego. O kilka k i l o m e t r ó w stąd, za p i e r w s z y m i w z g ó r z a m i okalaj ą c y m i dolinę, w ś r ó d zielonej ściany dżungli zasłaniającej w s z y s t k o przed oczami Francuzów, „maszerował długi w ą ż młodziutkich nosicielek. Bielały ich s t o ż k o w e słomiane kapelusze. Śpiewały półgłosem, ż e b y nie w y p a ś ć z m a r s z o w e g o rytmu: « T i n g , tin, tong, p r z e b y w a j m y śpiesznie tę rzekę, k r o c z y m y drogą wiodącą do Dien Bien Phu, drogą do bram wolności»"78.

7li

Ż u k ro w s k i, Opowiadania : Dalekiego Wschodu, s. 87.

UPADEK PÓŁNOCNEGO ODCINKA W d r u g i m t y g o d n i u marca W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a , była g o t o w a do uderzenia. Vo N g u y e n Giap uznał, że nadszedł w ł a ś c i w y moment do rozpoczęcia długo odkład a n e g o generalnego szturmu. Planował przeprowadzić atak na o b ó z w a r o w n y w d w ó c h fazach: w p i e r w s z e j z d o b y ć odcinek północny obrony, w drugiej — centrum. Zablok o w a n y odcinek południowy — sektor obrony „Isabelle" — miał b y ć p o z o s t a w i o n y w spokoju. Z d o b y c i e p u n k t ó w oporu odcinka północnego u m o ż l i w i ł o b y przesunięcie artylerii w i e t n a m s k i e j na s t a n o w i s k a d o g o d n e do zdezorg a n i z o w a n i a działań lotniczych przeciwnika w rejonie bazy, a zwłaszcza transportu. Na p i e r w s z y ogień w y b r a n o „Beatrice". R o z k a z do uderzenia na nią 13 marca wydał H o a n g V a n Thai, zastępca Giapa i s z e f sztabu j e g o sił 1 . W tych dniach W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a zapewniła sobie kilkakrotną p r z e w a g ę liczebną nad załogą obozu w a r o w n e g o , a także p r z e w a g ę w środkach o g n i o w y c h 2 . 11 marca żołnierze 1 batalionu spadochroniarzy cudzoziemskich w y k r y l i przesunięcia j e d n o s t e k Vietminhu na stanowiska w y j ś c i o w e do natarcia w r e j o n i e „Béatrice" i „Gabrielle". Francuzi podjęli przeciwdziałania: spadochroniarze ze w s p a r 1

Gras, op. cit., s. 545; O'B a 11 a n c e, op. cit., s. 217.

2

F a l l , Dien Bien Phu, s. 194.

ciem czołgów przeprowadzili w y p a d y na okoliczne tereny, w trakcie których doszło do starć z przeciwnikiem. Jednocześnie na lotniskach w delcie Rzeki C z e r w o n e j oraz w laotańskiej m i e j s c o w o ś c i Seno p r z y g o t o w a n o 55 s a m o l o t ó w transport o w y c h do ewentualnego przerzutu trzech batalionów powietrzn o d e s a n t o w y c h do Dien Bien P h u 3 . K u zaskoczeniu d o w ó d z t w a bazy żołnierze w i e t n a m s c y zdołali w c i ą g n ą ć działa na okoliczne w z g ó r z a i u k r y ć je w w y k u t y c h schronach. 10 marca artyleria W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j ostrzelała główne lotnisko, co wywołało w ś r ó d o f i c e r ó w francuskich zaniepokojenie. Lotnisko z n a j d o w a ł o się w środku doliny i było dla garnizonu j e d y n y m m i e j s c e m , z którego mógł opuścić Dien Bien Phu. W w y p a d k u j e g o zniszczenia załoga zostałaby uwięziona w umocnieniach obozu w a r o w n e g o . Nie był to j e d n a k kres niespodzianek. O ile 10 marca i podczas p o w t ó r n e g o ostrzału następnego dnia Wietn a m c z y c y użyli j e d y n i e dział kalibru 75 mm, to 12 m a r c a w i e c z o r e m , g d y ostrzał w z m ó g ł się, po raz p i e r w s z y odezwały się działa kalibru 105 m m , którymi dotychczas strona wietn a m s k a nie dysponowała. Dla załogi stanowiło to szok, tym bardziej że j u ż drugi pocisk trafił w o g r o m n y transportowy samolot C - 1 1 9 Fairchild „Packet", który zablokował pas startowy g ł ó w n e g o lotniska. 13 marca ostrzał trwał, skoncent r o w a n y na lotniskach oraz punktach oporu północnego odcinka. E f e k t e m ostrzału były uszkodzenia p a s ó w startowych lotnisk g ł ó w n e g o i z a p a s o w e g o oraz zniszczenie k i l k u samolotów. Inne w pośpiechu odleciały do Vientiane i lotniska Dien Bien Phu pozostały puste. Połączenia telefoniczne w bazie zostały p o z r y w a n e . 10—13 marca lotnictwo francuskie u p o r c z y w i e bombardowało okolice Dien Bien Phu, usiłując zlokalizować stanowiska dział wietnamskich, te j e d n a k , u k r y t e w schronach, były bezpieczne. W dodatku b o m b o w c e natknęły się nieoczekiwanie 3

The Vietnam War, s. 55; W o l n y , op. cit., s. 376.

na o g i e ń artylerii przeciwlotniczej, której istnienia po stronie w i e t n a m s k i e j raczej nie p o d e j r z e w a n o 4 . „Od p i e r w s z e g o dnia bitwa przybrała dramatyczny obrót, a to z p o w o d u artylerii Vietminhu, która sprokurowała n i e s p o d z i a n k ę t a k t y c z n ą " — konkluduje francuski badacz d z i e j ó w tej w o j n y 5 . i 12 marca gen. Cogny, dowódca sił francuskich w delcie Rzeki C z e r w o n e j , po raz ostatni odbył w i z y t a c j ę obozu w a r o w n e g o , w t y m r ó w n i e ż zagrożonej „Béatrice".'Jego samolot szczęśliwie uniknął p o c i s k ó w , choć baza była pod ostrzałem. Zaraz po odlocie generała o f i c e r o w i e w y w i a d u m e l d o w a l i płk. Castriesow i , że e m i s a r i u s z e Vietminhu przeniknęli do o b o z ó w dla internowanych i namawiają ludność do ucieczki z doliny j e s z c z e tej n o c y . G d y zapadł zmrok, żołnierze w i e t n a m s c y w z n o w i l i b u d o w ę transzei w rejonie „Béatrice", z b l i ż a j ą c je na odległość 50 m od p o z y c j i francuskich i nieomalże odcinając ów sektor obrony. 13 marca rano trzeba było u ż y ć całego batalionu (2 batalion T a j ó w ) , a b y dostarczyć zaopatrzenie do „Béatrice", a o d p o w i e d z i a l n y za ten sektor ppłk Jules Gaucher mógł o d b y ć ostatnią r o z m o w ę z j e j dowódcą, a w a n s o w a n y m właśnie do stopnia m a j o r a Paulem Pegotem, i żołnierzami 6 . „ W nocy z 12 ma 13 marca grupa „ochotników ś m i e r c i " przedostała się s k r y c i e na główne lotnisko i dokonała a k t ó w d y w e r s j i na pasie startowym. Rozrzuciła też ulotki z napisem „Dien Bien Phu będzie w a m m o g i ł ą " w j ę z y k a c h francuskim i niemieckim. Te d r u g i e a d r e s o w a n e były do żołnierzy Legii C u d z o z i e m s k i e j . Ulotki p r z y g o t o w a ł a k o m ó r k a p r o p a g a n d o w a Erwina Borchersa. Stanowiły one o d p o w i e d ź na tysiące ulotek, 7 zrzucanych nad górami przez lotników f r a n c u s k i c h . Dzień 13 marca był w Dien Bien Phu pochmurny i parny. Powietrza nie oczyszczały burze, p r z e t a c z a j ą c e się nad doliną. 4

F a l l , Dien Bien Phu, s. 170-171; L a n g I a i s, op. cii., s. 30

5

G r a s , op. cit., s. 546.

6

F a l l , Dien Bien Phu, s. 146-147, 169-172.

7

R o y , op. cit., s. 197.

Napięcie w obozie w a r o w n y m sięgnęło zenitu. Nie było j u ż żadnych w ą t p l i w o ś c i co do z b l i ż a j ą c e g o się ciosu, ale w y b ó r chwili należał do Vietminhu i każdy z Francuzów mógł t y l k o czekać, pełen niepokoju. Ziściło się życzenie gen N a v a r r e ' a — k r y j ą c y się w dżungli p r z e c i w n i k stawał do otwartej w a l k i , ale ś w i a d o m o ś ć j e j zbliżania się ostudziła p e w n o ś ć siebie w obozie francuskim i wzmogła zdenerwowanie. Ppłk Langlais, d o w ó d c a jednostek powietrznodesantowych w Dien Bien Phu, postawił w stan p o g o t o w i a d w a bataliony (1 batalion spadochroniarzy cudzoziemskich mjr. M a u r i c e ' a Guirauda i 8 szturm o w y batalion spadochroniarzy m j r . Pierre'a Tourreta) pozos t a j ą c e w odwodzie, a b y w każdej chwili mogły w y k o n a ć kontratak na kierunku g ł ó w n e g o uderzenia p r z e c i w n i k a 8 . *

Kpr. Perrin dyżurował przy telefonie w bunkrze plutonu m o ź d z i e r z y Legii C u d z o z i e m s k i e j . Palił n e r w o w o papierosa za papierosem i nawet nie próbował skupić u w a g i na rozłożonym c z a s o p i ś m i e z b o g a t o ilustrowanym reportażem na temat koronacji k r ó l o w e j A n g l i i , g d y o godz. 17.18 zadzwonił telefon. Por. Lepinay z d o w ó d z t w a artylerii r o z k a z y w a ł rozpocząć ostrzał ze w s z y s t k i c h stanowisk, a b y osłonić atakow a n ą „Béatrice". T r z y minuty w c z e ś n i e j 351 d y w i z j a ciężka W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j otworzyła ogień z e w s z y s t k i c h dział. Artylerzyści V i e t m i n h u w y k o r z y s t u j ą c d o t y c h c z a s o w y s p o r a d y c z n y ostrzał mieli c z a s dokładnie wstrzelić się w atak o w a n e cele północnej i centralnej części obozu w a r o w n e g o . Na stanowiskach plutonu m o ź d z i e r z y r o z g r y w a ł y się dantejskie sceny. Ziemia zasypywała okopy, w powietrzu latały w y ł a m a n e pręty, schrony zamieniały się w pułapki dla s z u k a j ą c y c h schronienia ludzi. Pocisk w i e t n a m s k i e j „sto p i ą t k i " rozerwał się w s a m y m środku g r u p k i l e g i o n i s t ó w i s z e r e g o w c y

s

L a n g 1 a i s, op. cit., s. 23.

o s w o j s k o b r z m i ą c y c h n a z w i s k a c h Zaplotny i K a n d e r s k i padli j a k o p i e r w s z e o f i a r y b i t w y , broniąc f r a n c u s k i e g o panowania w Indochinach. Sytuacja stanie się g r o t e s k o w o tragiczna, g d y d o d a m y , że razem z nimi zginęli kpr. Drescher, s z e r e g o w c y R u n d e i Schoch... M o ź d z i e r z e legionistów odpowiedziały o g n i e m i dolina zamieniła się w piekło. Padali kolejni zabici. S z y b k o z a p a d a j ą c y z m r o k powodował, że sceneria stawała się coraz bardziej niesamowita. Pomarańczowe światło co c h w i l a r o z j a ś n i a ł o przestrzeń. Ostrzał ciągnął się długie c z t e r y g o d z i n y , a lista strat plutonu moździerzy r o s ł a 9 . „Sektor obrony „ B é a t r i c e " został u s y t u o w a n y na trzech w z g ó r z a c h , 3 km na północny w s c h ó d od centrum obozu w a r o w n e g o , tuż koło w i o s k i Ban Him Lam. Od końca g r u d n i a p o z y c j ę obsadzał 3 batalion 13 półbrygady Legii Cudzoziemskiej, j e d n o s t k a solidna i doświadczona, s z c z y c ą c a się tradycj a m i b o j o w y m i s i ę g a j ą c y m i w a l k pod N a r w i k i e m i w A f r y c e Północnej w okresie II w o j n y ś w i a t o w e j . Sektor obrony składał się z czterech p u n k t ó w oporu, p r z y c z y m k a ż d y z nich obsadzała kompania legionistów. Na w z g ó r z u w y s u n i ę t y m n a j b a r d z i e j na północ z n a j d o w a ł się punkt oporu „Béatrice"-1, o b s a d z o n y p r z e z 9 k o m p a n i ę por. Carriere'a. R ó w n i e peryf e r y j n i e położony był, na w z g ó r z u od strony południowo-zachodniej, punkt oporu ,,Béatrice"-3, broniony p r z e z 11 kompanię por. Turpina. B a r d z i e j osłonięte było w z g ó r z e , z którego załoga f r a n c u s k a kontrolowała w y l o t drogi lokalnej nr 41 z doliny. Z n a j d o w a ł y się tu d w a p u n k t y oporu: ,,Béatrice"-2 (10 k o m p a n i a kpt. Nicolasa) i ,,Béatrice"-4 (12 kompania por. L e m o i n e ' a , później por. Madelaina). Tu też mieściło się s t a n o w i s k o d o w o d z e n i a batalionu, z którego m j r Pegot kierował s w o i m i 5 5 0 l u d ź m i 1 0 . 13 marca ok. godz. 15 w i e t n a m s k i e w i e l k o k a l i b r o w e k a e m y plot. 12,7 mm otworzyły ogień do s a m o l o t ó w przelatujących w pobliżu „Béatrice" i po 30 minutach j e d e n z „ B e a r c a t ó w " ' B e r g o t , op. cit., s. 85-90. 10

Tamże, s. 304.

zwalił się na ziemię. Piekło nad „Beatrice" rozpętało się o godz. 17.15, g d y sektor obrony znalazł się pod h u r a g a n o w y m ostrzałem w i e t n a m s k i e j artylerii i moździerzy. Już po p i e r w szych

salwach

„sto

piątek"

w

schronacn

gaśnie

światło

elektryczne i nie można o p e r o w a ć rannych. N a j t r u d n i e j s z a s y t u a c j a w y t w o r z y ł a się na w y s u n i ę t y c h stanowiskach „Béatrice"-1 i 3, gdzie legioniści musieli b e z reakcji t r w a ć p o d ostrzałem. Ciągnął się on 2 godziny, a pod j e g o osłoną piechota w i e t n a m s k a ruszyła do szturmu. Ostrzał został p r z e r w a n y dopiero po godz. 19.00, g d y W i e t n a m c z y c y znaleźli się w polu rażenia własnej artylerii. D w i e g o d z i n y dłużej trwał ostrzał lotniska i stanowisk artylerii f r a n c u s k i e j . Interwencja lotnictwa f r a n c u s k i e g o z b a z w delcie Rzeki C z e r w o n e j i L a o s i e była utrudniona z p o w o d u pochmurnej p o g o d y . Do szturmu „Béatrice" ruszyło 5 tys. żołnierzy z 141 i 2 0 9 pułków 3 1 2 d y w i z j i piechoty d o w o d z o n e j przez L e T r o n g Tana. Ok. godz. 18.15 pod osłoną ciemności żołnierze wietn a m s c y osiągnęli opuszczoną transzeję stanowiącą z e w n ę t r z n y o b w ó d obrony „Béatrice". Stąd do o k o p ó w l e g i o n i s t ó w pozostawało j e s z c z e 2 0 0 - 4 0 0 m gołego poia o c z y s z c z o n e g o p r z e z załogę z w s z e l k i e j roślinności. Nagie p o w i e t r z e m wstrząsnął k r z y k „xung p h o n g " („naprzód") a t a k u j ą c y c h falami W i e t n a m c z y k ó w . Drobni, młodziutcy żołnierze, z m n ó s t w e m gałązek zatkniętych za p a s y i siatki na hełmach, gnali ku zasiekom. Jeden z generałów francuskich nazwał w 1954 r. regularne jednostki w i e t n a m s k i e n a j l e p s z ą piechotą świata. B y l i to żołnierze uparci, odważni, zdolni do n a j w i ę k s z y c h p o ś w i ę c e ń . Sześć batalionów u f o r m o w a n y c h w trzy k o l u m n y ruszyło z północy, północnego zachodu i północnego w s c h o d u na w s z y s t k i e punkty oporu j e d n o c z e ś n i e . K a ż d y batalion dysponował plutonem „ochotników ś m i e r c i " do s p e c j a l n y c h zadań. Jeszcze przed szturmem ludzie z tych plutonów p e w n e j n o c y przekradli się na p o z y c j e f r a n c u s k i e z zamiarem dotarcia do bunkra d o w ó d z t w a obozu w a r o w n e g o i tu w y s a d z e n i a się w powietrze w r a z z w y ż s z y m i oficerami w r o g a , g d y ż materiały

w y b u c h o w e mieli p r z y t w i e r d z o n e rzemieniami do ciał. W trad y c j i w i e t n a m s k i e j przetrwał z w y c z a j s a m o b ó j c z e g o p o ś w i ę cenia życia dla o j c z y z n y (nam nho) na p o d o b i e ń s t w o japońskich k a m i k a z e . A k c j a w ó w c z a s nie powiodła się, a w y k o n a w cy zginęli. Teraz, p o d c z a s szturmu, „ochotnicy ś m i e r c i " p o s u w a l i się przodem z długimi b a m b u s o w y m i tykami nafas z e r o w a n y m i dynamitem. W s u w a ł o się j e pod zasieki b ą d ź w strzelnice bunkrów, targało i rozsadzało. L u d z i e ci w znacznej części zginęli p r z y spełnianiu s w e j powinności, ale o t w o r z y l i drogę n a s t ę p n y m " . G d y W i e t n a m c z y c y ruszyli do szturmu, zbyt lekkie kons t r u k c j e ziemne „ B é a t r i c e " były j u ż m o c n o n a d w e r ę ż o n e w s k u t e k celnego ostrzału, straty załogi z a ś znaczne, niemniej j e d n a k milczące dotąd o k o p y i otwory b u n k r ó w nagle ożyły i śmierć zbierała k r w a w e ż n i w o wśród a t a k u j ą c y c h . O k . godz. 18.30, zanim j e s z c z e w a l k a rozwinęła się na dobre, pocisk trafił w bunkier d o w ó d z t w a „Béatrice". M j r Pegot został śmiertelnie ranny, na m i e j s c u zginęli j e g o zastępca kpt. Pardi i por. Lungier. W chmurze kurzu słychać było t y l k o j ę k i w i j ą c y c h się z bólu rannych i ostry sygnał telefonu. W r e s z c i e k t ó r y ś legionista doczołgał się do słuchawki: „Tu s t a n o w i s k o d o w o d z e n i a «Béatrice». W s z y s c y z a b i c i ! " I powtórzył dwukrotnie w o j c z y s t y m j ę z y k u : „ A l l e s tot! A l l e s t o t ! " Jednolite d o w o d z e n i e w sektorze obrony ustało, ale ppłk. Gaucherowi udało się j e s z c z e n a w i ą z a ć łączność z p o s z c z e g ó l nymi w a l c z ą c y m i k o m p a n i a m i 1 2 . M i ę d z y godz. 20.00 a 2 1 . 0 0 żołnierze w i e t n a m s c y wdarli się na w z g ó r z e ,,Béatrice"-3. J e g o załoga nadała j e s z c z e meldunek, że „Wieci są w s z ę d z i e " , po c z y m w y c o f a ł a się do punktu oporu „Beatrice"-2. Stąd obłożono utracone w z g ó r z e ogniem i a t a k u j ą c y musieli je opuścić. Trzy ataki zostały odparte, lecz w i e l k a była pogarda śmierci w regularnych oddziałach W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j . Młodzi żołnierze " G r a s , op. cit., s. 546; O ' B a 11 a n c e, op. cit., s. 220. 12

F a l l , Dien Bien Phu, s. 177; B e r g o t , op. cit., s. 9 1 - 9 8 .

chcieli być tak samo nieulękli j a k „ochotnicy śmierci" i w y kazali to na placu boju. Bohaterem b i t w y został d o w ó d c a pododdziału Phan Dinh Giot, który własnym ciałem zasłonił w y l o t bunkra, skąd ział ogniem karabin m a s z y n o w y . Ok. godz. 23 w y k r w a w i o n e pułki Vietminhu przegrupowały się i ruszyły do czwartego szturmu. Sytuacja legionistów była zła. Dowódca 9 kompanii („Béatrice"-1) por. Carrière zginął, dowódca 11 kompanii (,,Béatrice"-3) por. Turpin był ciężko ranny, również ranny dowódca 12 kompanii (,,Béatrice"-4) por. Lemoine zaginął. Całością próbował j e s z c z e k i e r o w a ć dowódca 10 kompanii (,,Béatrice"-2) kpt. Nicolas, który dysponował 2 oficerami (por. Madelain i lekarz — por. Leude), ale wkrótce sam dostał się do niewoli. D o w ó d z t w o izolowanych grup przejęli podoficerowie. Przed północą żołnierze Vietminhu opanowali punkt oporu „Béatrice"-1, z którego resztki załogi zbiegły do ,,Béatrice"-2, i ponownie zajęli w z g ó r z e ,,Béatrice"-3", stanowiące przez parę godzin ziemię niczyją. ,Stąd wyszedł atak na ostatnie w z g ó r z e z a j m o w a n e przez legionistów, p o c z ą t k o w o odparty, w z n o w i o n y ok. godz. 1.30. Jak w s p o m i n a dowódca garści obrońców, sierż. K u b i a k (nie mylić ze Stefanem K u b i a k i e m , bohaterem W i e t n a m s k i e j Armii L u d a w e j ) , „...nadszedł koniec świata. " W y d a w a ł o się, że wierzchołek «Béatrice» zniknął, zmniejszył się, zaginął w chmurze pyłu. Ziemia wokół mnie podniosła się i legioniści padli, śmiertelnie ranni... Bunkier za bunkrem, transzeja za transzeją, w s z y s t k o zmiażdżone, pogrzebało ludzi i broń" 1 3 . Izolowane grupy legionistów przez pół godziny stawiały j e s z c z e opór. Nikt się nie poddawał, eksplodowały granaty i terkotały serie pistoletów m a s z y n o w y c h , oddawane z bliska prosto w twarz. Ok. godz. 2 było j u ż po w s z y s t k i m . Sierż. Kubiak z kilkoma legionistami w y m k n ą ł się z ,,Béatrice"-2. Reszta doborowej 5 5 0 - o s o b o w e j załogi — ż y w i i zabici — pozostała w utraconych umocnieniach.

13

F a l l , Dien Bien Phu, s. 173; por. t e n ż e , Street without Joy, s. 321.

14 marca nad ranem N g u y e n Hum Oanh z 3 1 2 d y w i z j i piechoty zatknął na zdobytej pozycji przekazany j e g o jednostce przez Ho Chi Minha c z e r w o n y sztandar ze złota gwiazdą i n a p i s e m „ B ę d z i e m y w a l c z y ć i z w y c i ę ż a c "1 4 . Z w y c i ę z c y krzyczeli po francusku: „Legioniści! Ręce do g ó r y ! W y c h o d z i ć ! " Załogi bunkrów rzuciły broń i zgromadziły się na wierzchołku w z g ó r z a . Tu j e ń c y byli p r z e s z u k i w a n i i przesłuchiwani. Z w o l n a oddziały Vietminhu opuszczały w z g ó r z e , tylko małe g r u p y penetrowały b u n k r y w p o s z u k i w a niu broni, amunicji i ż y w n o ś c i l s . W czasie b i t w y o „Béatrice", j a k i e ś 4 km od niej, rozegrało się j e s z c z e j e d n o tragiczne dla Francuzów w y d a r z e n i e . Było to 13 marca ok. godz. 19, g d y ppłk Jules Gaucher, j e d e n z n a j w y ż e j cenionych d o w ó d c ó w francuskich, zwołał s w y c h o f i c e r ó w na naradę, a b y usłyszeć od nich, co można zrobić w celu p r z y j ś c i a „Béatrice" z pomocą. P o n i e w a ż łączność z sektorem obrony rwała się, Gaucher stwierdził: „...trzeba w y z n a c z y ć oficera, który s p r ó b u j e dotrzeć do « B é a t r i c e » pod o g n i e m i o b j ą ć dowodzenie. Proponuję, żeby... Nie zdążył dokończyć zdania. Odłamek p o c i s k u p r z e b i j a dach schronu i e k s p l o d u j e na biurku. Jednocześnie światło gaśnie. W ciemności v a n Fleteren (legionista z 1 batalionu spadochroniarzy cudzoziemskich — przyp. aut.) o d s u w a zasłonę, która dzieliła korytarz schronu od k w a t e r y Gauchera, i oświetla latarką pomieszczenie. W p y l e i d y m i e odsłania się p r z e r a ż a j ą c y w i d o k . Pułkownik leży pod resztkami biurka z twarzą zmienioną nie do poznania. O b o k niego porucznicy B a i l l y i Breteville... M j r Martinelli w y d a j e się p o w a ż n i e zraniony, ale ż y j e . Jedyny, p r a w i e nietknięty, m j r V a d o t , ocalał dzięki skulonej p o z y c j i w k ą c i e bunkra. Dostał tylko w i ą z k ę drobnych o d p r y s k ó w , które pokaleczyły mu tułów. V a n Fleteren klęka przy s w o i m pułkowniku. Ten ż y j e j e s z c z e mimo s w y c h strasznych ran. 14

K u b i c z e k, op. cit., s. 193.

15

B e r g o t , op. cit., s. 101-104.

— W y t r z y j mi usta i daj mi się napić — u d a j e mu się wyszeptać. Za mniej niż k w a d r a n s ppłk Gaucher umrze na stole o p e r a c y j n y m . W szeregach 1 batalionu panuje konsternacja. Morale załamuje się nagle: — B e z « s t a r e g o » j a k nam się uda w y d o s t a ć z tego u l a ? — mówią legioniści" l 6 . W s w y m b o m b a r d o w a n y m przez artylerię w i e t n a m s k ą bunkrze ppłk Pierre Langlais nadaremnie oczekiwał od płk. de Castriesa rozkazu użycia o d w o d ó w do o d b l o k o w a n i a „Béatrice". Pociski nadwerężyły k a b l e telefoniczne i łączność z de Castriesem, j a k i dowódcami g o t o w y c h do kontrataku 1 batalionu spadochroniarzy cudzoziemskich i 8 s z t u r m o w e g o batalionu spadochroniarzy rwała się. W r e s z c i e o godz. 19.50 de Castries zdołał d o d z w o n i ć się, ale tylko po to, by p o w i a d o m i ć , że ppłk Gaucher nie ż y j e i że Langlais będzie d o w ó d c ą całego centralnego i północnego (wkrótce utraconego) odcinka, a na stanowisku s z e f a spadochroniarzy zastąpi go ppłk Hubert de Seguins-Pazzis, pełniący o b o w i ą z k i zastępcy de Castriesa. D o w ó d c ą odcinka południowego (sektor obrony „Isabelle") pozostawał ppłk Lalande, sobie de Castries zostawił j e d y n i e luźną kontrolę nad całością. Co do odsieczy, d e c y z j i na razie nie było, g d y ż komendantowi b a z y nader w ą t p l i w e w y d a w a ł o się r y z y k o w a n i e r e z e r w dla ratowania j e d n e g o t y l k o peryf e r y j n e g o sektora obrony. Dopiero po paru godzinach m o l e s towany przez Langlaisa zgodził się na użycie j e d n e g o batalionu z czołgami, w s p a r t e g o przez załogę s ą s i a d u j ą c e g o z „Béatrice" sektora obrony „Gabrielle", choć wiedział, że właśnie „Gabrielle" będzie k o l e j n y m celem przeciwnika i j e j załoga nie m o ż e się w d a w a ć w r y z y k o w n e akcje. W y p r o w a d z o n a z sektora obrony „Dominique" nad ranem odsiecz p o s u w a j ą c a się wzdłuż drogi nr 41 utknęła w ogniu artylerii w i e t n a m s k i e j . W k r ó t c e napotkano sierż. K u b i a k a 16

Tamie, s. 97; por. Ch. Z e n t n e r , Die Kriege der Nachkriegszeit.

illustrierte Geschichte militärischer Konflikte seit 1045, München

1969, s.

Eine 136.

i j e g o grupę, która w c i ą g u nocy wzrosła do stanu kilk u d z i e s i ę c i u p o j e d y n c z o w y m y k a j ą c y c h się z „Béatrice" l e g i o n i s t ó w . O d n i e g o dowiedziano się, ż e p o z y c j a j e s t stracona i ewentualny kontratak może b y ć p r z e p r o w a d z o n y w celu j e j odbicia, a nie udzielenia pomocy obrońcom. N i e dość energicznie p r z y g o t o w y w a n a próba kontruderzenia na k i e r u n k u „Béatrice" przestała mieć sens i spadochroniarzy w y c o f a n o l7. W bunkrze d o w ó d z t w a obozu w a r o w n e g o upadek „Béatrice" w y w o ł a ł konsternację i n e r w o w o ś ć . Poszczególni o f i c e r o w i e w y k o n y w a l i różne, często sprzeczne czynności. g o d z . 7.45 de Castries, zaskoczony prośbą Vietminhu o w s t r z y m a n i e ognia w celu zebrania zabitych i rannych^ pytał telefonicznie gen. C o g n y ' e g o : „ W i e t n a m c z y c y proponują p r z e r w a n i e ognia. Czy zaakceptować o f e r t ę ? Jest ona korzystna, g d y ż p o z w a l a na zrzucenie w tym czasie d o d a t k o w e g o batalionu spadochroniarzy". Dalej mówił, że Paulowi Grauwin o w i , naczelnemu lekarzowi bazy, przez którego szpital przewinęło się tej nocy 150 rannych, b r a k u j e k r w i , penicyliny, s t r e p t o m y c y n y i że środki te należy dosłać samolotem, który l8 musi w y l ą d o w a ć nie narażony na zniszczenie . Z w y ż e j w s p o m n i a n y c h pobudek gen C o g n y polecił w y r a z i ć z g o d ę na p r o p o z y c j ę wietnamską. O g o d z . 9 . 0 0 z centrum obozu w a r o w n e g o w y j e c h a ł mały k o n w ó j : j e e p z wielką białą f l a g ą opatrzoną c z e r w o n y m k r z y ż e m , c i ę ż a r ó w k a i ambulans. W ekipie byli: lekarz 13 p ó ł b r y g a d y Legii C u d z o z i e m s k i e j kpt. Le Damany, kapelan b a z y Henri Trinquand i 12 ludzi sierż. K u b i a k a s k i e r o w a n y c h do i d e n t y f i k o w a n i a k o l e g ó w . AV rejonie „Gabrielle" pokazała się grupka żołnierzy W i e t n a m s k i e j Armii L u d o w e j . Po oddaniu honorów w o j s k o w y c h przystąpiono do p o s z u k i w a ń . Ekipa f r a n c u s k a zastała „Béatrice" z r u j n o w a n ą i spokojną. A n i 17

F a l l , Dien Bien Phu, s. 175-180; R o y , op. cit., s. 201-206; G r a s , op.

cit., s. 547. 18

R o y , op. cit., s. 207.

swoich, ani przeciwnika, tylko ciała rannych i poległych leżały gęsto. Po godzinie k o n w ó j wrócił.) Spośród 550o s o b o w e j załogi odnaleziono 194 rannych, z których j e d n a k 14 wkrótce zmarło, oraz ok. 3 0 0 zwłok. Na ciała mjr. Pegota i kpt. Pardiego nie natrafiono, zidentyfikowano tylko por. C a r r i è r e ' a . Ocalałych lekko rannych po wyleczeniu rozdzielono do innych jednostek, ale ich morale znacznie spadło. Na początku kwietnia 12 legionistów byłego 3 batalionu 13 półbrygady zdezerterowało i oddało się do n i e w o l i 1 9 . 14 marca punktualnie o godz. 12.00 rozejm zakończył się i artyleria wietnamska wznowiła ostrzał. *

Sektor obrony „Gabrielle" u s y t u o w a n y był 5 km na północ od Dien Bien Phu, przy szlaku A u g u s t a Pavie w i o d ą c y m do Lai Chau. 10 stycznia 1954 r. obsadzony został przez 5 batalion 7 pułku strzelców algierdkich d o w o d z o n y przez mjr. Rolanda de Mecquenem, liczący ok. 800 żołnierzy, a w i ę c znacznie w i ę c e j niż załoga „Béatrice" Była to jednostka doświadczona, udekorowana Legią Honorową za kampanię włoską 1944 r. (brała m.in. udział w bitwie pod Monte Cassino), ale pod w z g l ę d e m w a l o r ó w b o j o w y c h nie ceniona tak w y s o k o j a k batalion Legii Cudzoziemskiej w „Béatrice". Sektor obrony, w kształcie wydłużonego ku północy prostokąta, r o z b u d o w a n y był na rozległym w z g ó r z u , po w s c h o d n i e j stronie szlaku. Narożniki sektora obsadziły poszczególne kompanie batalionu: 1 kompania (kpt. Narbey) w narożniku północno-zachodnim; 2 (por. Botella) w południowo-zachodnim; 3 (kpt. Gendre) w południowo-wschodnim; 4 (por. Moreau) w północno-wschodnim. W e w n ą t r z c z w o r o b o k u znajdowały się stanowiska baterii moździerzy 120 mm, a także siedziba d o w ó d z t w a batalionu, kasyno, lazaret i t p . 2 0 Oprócz 19

F a l l , Dien Bien Phu, s. 179-180; B e r g o t , op. cit., s. 108.

211

B e r g o t , op. cit., s. 310.

A l g i e r c z y k ó w p o z y c j i broniła kompania pomocnicza T a j ó w , ale c z ę ś c i o w o rozpierzchła się w toku w a l k . G d y 13 m a r c a rozpoczął się szturm „Béatrice", cała dolina znalazła się p o d o g n i e m artylerii w i e t n a m s k i e j . Na „Gabrielle" padały pociski dział 75 mm i moździerzy, które W i e t n a m c z y c y rozmieścili na w z g ó r z u 701, g ó r u j ą c y m nad p o z y c j a m i francuskimi. Pod ich osłoną rozbudowali s y s t e m transzei, z b l i ż a j ą c je na odległość 2 0 0 m od północnych i północno-zachodnich k r a ń c ó w „Gabrielle". W y w i a d f r a n c u s k i rozpoznał obecność c o n a j m n i e j trzech b a t a l i o n ó w piechoty w i e t n a m s k i e j w okolicy. W s k u t e k ostrzału łączność „Gabrielle" z centrum obozu w a r o w n e g o stawała się coraz trudniejsza, a straty w ludziach rosły. Choć batalion algierski nie brał udziału w walce, stracił t e g o dnia 20 ludzi, w t y m 10 p o d c z a s starcia patroli w rejonie brodu B a n K h e Phai na drodze do centrum b a z y . O g o d z . 16.00 lekarz, por. -Chauveau, został ranny odłamkiem pocisku m o ź d z i e r z o w e g o w chwili, g d y śpieszył na p o m o c innemu rannemu. Zastąpił go por. Déchelotte, który dotarł tu z Dien Bien Phu pod ogniem, ale w k r ó t c e sam został ranny i e w a k u o w a n y . K o l e j n y lekarz batalionu, A u s t r i a k Soldati, przybył 14 marca ok. godz. 17. Poległ następnego dnia w godzinach rannych. Bateria ciężkich m o ź d z i e r z y z „Gabrielle", która miała w s p o m a g a ć ogniem , 3 é a t r i c e " , sama znalazła się pod ostrzałem. Zakończył się on ok. północy, c h y b a t y l k o po to, by batalion algierski mógł w s p o k o j u i z zapartym tchem w s ł u c h i w a ć się w odgłosy agonii „Béatrice", oddalonej o 5 km na w s c h ó d . Jej upadek zaskoczył m j r . Mecquenema i j e g o ludzi, którzy 21 uzmysłowili sobie, że sami znaleźli się na wysuniętej p o z y c j i . 14 marca w p r z e w i d y w a n i u nadchodzącego szturmu Mecquenem ustanowił, na w y p a d e k zniszczenia siedziby s w e g o sztabu, zastępcze s t a n o w i s k o d o w o d z e n i a w kasynie, w y p o s a ż o n e 21

Tamże, s. 114; F a l l , Dien Bien Phu, s. 173-174.

w środki łączności. Nakazał też odesłać o s o b y internowane spośród m i e j s c o w e j ludności, w y k o r z y s t y w a n e podczas różnych prac fizycznych, do ich obozu w dolinie, W Dien Bien Phu było 13 marca 2440Jnternowanych. Ludzi t y c h — j e ń c ó w (niewielu) bądź o s o b y c y w i l n e , osadzone w m i e j s c u odosobnienia z różnych, rzeczywistych bądź wyimaginowanych przyczyn — w y k o r z y s t y w a n o do niektórych prac, np. do u s u w a n i a zniszczeń na pasach startowych. Obóz dla internowanych mieścił się m i ę d z y sektorami obrony „Junon" i „Claudine", a f u n k c j e strażników pełnili żołnierze arabscy ze w z g l ę d u na barierę j ę z y k o w ą uniemożliwiającą ewentualne porozumienie się z zatrzymanymi. Początkowe plany e w a k u a c j i internowanych okazały się n i e w y konalne. Ok._połowa z nich zginęła w czasie b i t w y . Ostrzał „Gabrielle" rozpoczął się o godz. 17.30. N a j p i e r w odezwały się ciężkie moździerze, a w pół godziny później działa o n a j c i ę ż s z y m kalibrze ze s t a n o w i s k oddalonych o 2 - 3 km od „Gabrielle". Artyleria w i e t n a m s k a obłożyła też o g n i e m strefę dowództwa bazy i stanowiska artylerii przeciwnika. Umocnienia „Gabrielle", z ziemi, drewnianych kloców i w o r k ó w z piaskiem, rozlatywały się. Zniszczone też zostały 3 moździerze załogi, k i e d y zawaliły się schrony w y b u d o w a n e dla ich osłony. Gdy eksplodowały p i e r w s z e pociski artylerii w i e t n a m s k i e j , w ś r ó d zebranych w bunkrze d o w ó d z t w a „Gabrielle" o f i c e r ó w zapanowało poruszenie, ale Mecquenem, o p a n o w a n y , s z t y w n y niczym a b s o l w e n t pruskiej szkoły w o j s k o w e j , j a k g d y b y nic się nie stało, palił dalej papierosa. Później przez j a k i e ś 2 g o d z i n y s p o k o j n i e odbierał meldunki od p o s z c z e g ó l n y c h kompanii o p o s t ę p u j ą c y c h zniszczeniach. Ok. godz. 19.45, po przeszło d w u g o d z i n n y m ostrzale, w y s z ł o uderzenie 88 pułku 3 0 8 d y w i z j i piechoty pod d o w ó d z t w e m V u o n g Thua V u n a p o z y c j e 1 i 4 kompanii. W i e t n a m c z y c y zastosowali tę samą metodę m a s o w y c h f a l o w y c h ataków, co w p r z y p a d k u „Béatrice". Ich szeregi z rytmicznym, s k a n d o w a n y m o k r z y k i e m „Doc lap! Doc l a p ! " („Niepodległość! N i e p o d l e g ł o ś ć ! " ) 2 2 coraz bardziej zbliżały się do pozycji przeciwnika. Załoga

j e s z c z e milczała. Dopiero g d y W i e t n a m c z y c y zaczęli w s p i n a ć się na strome zbocza „Gabrielle", docierając do transzei s t a n o w i ą c e j z e w n ę t r z n y o b w ó d sektora obrony, milczące b u n k r y i o k o p y ożyły, o t w i e r a j ą c o g i e ń ze w s z y s t k i c h s t a n o w i s k . Odezwała się też artyleria z centrum obozu w a r o w n e g o . Ś w i e c ą c y ostro księżyc, w y b u c h y b o m b i pocisk ó w rozjaśniły dolinę w rejonie „Gabrielle", od Nam Co do szlaku A u g u s t a Pavie, w y w o ł u j ą c niesamowite wrażenie. A t a k został odparty, a s z t u r m u j ą c y ponieśli ciężkie straty. Po g o d z . 2 1 . 0 0 V i e t m î n h przystąpił do n o w e g o ataku, z udziałem d w ó c h pułków (88 i 102) 3 0 8 d y w i z j i piechoty, t y m r a z e m na s t a n o w i s k a w s z y s t k i c h kompanii. Sytuacja załogi stawała się coraz trudniejsza z u w a g i na zniszczenia umocnień. W i e t n a m c z y c y atakowali z zachodu i południowego zachodu, z c z a s e m n a s i l a j ą c nacisk od północy. Na linii obrony „Gabrielle" trwały zażarte w a l k i , stopniowo W i e t n a m c z y c y zaczęli w d z i e r a ć się do o k o p ó w 4 kompanii por. Moreau, którego bunkier uległ zniszczeniu. Ok. północy, g d y p o c i s k 75 mm rozerwał się w okopie, a wokół z n o w u brzmiało ,,Doc lap! Doc l a p ! " niczym m a g i c z n e zaklęcie, por. Moreau krzyknął do telefonu: „trzymamy się dłużej niż L e g i a w « B é a t r i c e » ! " Zareplikował por. Carré ze sztabu Mecquenema: „To nie j e s t m e c z m i ę d z y nami a Legią, tylko w a l k a z V i e t m i n h e m " . W t y m czasie Mecquenem rzucił ostatnie rezerwy w celu ratowania 4 kompanii. Ruszyli st. chor. Lobut z plutonem p o m o c n i c z y m T a j ó w i sierż. Rouzic z plutonem 2 kompanii. Żołnierze ci w p a d l i do o k o p ó w 4 kompanii, w y p a r l i stamtąd W i e t n a m c z y k ó w i trwali w obronie przez całą noc, niejednokrotnie w w a l c e w r ę c z . Rouzic w y c o f a ł się 23

dopiero 1 5 m a r c a o g o d z . 7.30, g d y zostało mu 7 ludzi . 22

W pobliżu „Gabrielle" nie było żadnych wiosek, toteż dowództwo

wietnamskie ochrzciło tę pozycję kryptonimem „Doc lap". 23

F a l 1, Dien Bien Phu, s. 183-184; B e r g o t, op. cit., s. 117-122; R o y ,

op. cit., s. 212; G r a s , op. cit., s. 547.

Ciężkie straty w ś r ó d a t a k u j ą c y c h od ostrzału ciężkiej artylerii francuskiej z centrum bazy i ognia załogi „Gabrielle" zrobiły s w o j e . O k . godz. 2 . 3 0 artyleria w i e t n a m s k a przerwała ostrzał „Gabrielle", a j e d n o c z e ś n i e ustały ataki piechoty. P r z e r w a nie trwała j e d n a k długo. D o w ó d z t w o w i e t n a m s k i e w y k o r z y s t a ł o ją w celu p r z e g r u p o w a n i a 165 pułku piechoty ze z w y c i ę s k i e j w bitwie o „Béatrice" 3 1 2 d y w i z j i na p o z y c j e 3 0 8 d y w i z j i , która b e z o w o c n i e szturmowała „Gabrielle" ponosząc tylko ciężkie straty. 15 marca o godz. 3.30 artyleria wietnamska w z n o w i ł a ostrzał, do którego przyłączyły się n o w e baterie. W k r ó t c e piechota wietnamska w sile czterech pułków (całość sił przetrzebionej 308 DP oraz pułk 165) ruszyła do szturmu. Jeden z francuskich u c z e s t n i k ó w w a l k tak pisze o sytuacji „Gabrielle" w tym czasie: „Patrząc z Dien Bien Phu, a n i e w ą t p l i w i e także z w r o g a c h p u n k t ó w o b s e r w a c y j n y c h , w y d a w a ł o się, że nic nie p o w i n n o przetrwać w konstrukcji reduty. N i e m o ż l i w e , ż e b y j e j p o z y c j e utrzymały się, ż e b y j a k i k o l w i e k człowiek przeżył ten huragan. Nie ma metra k w a d r a t o w e g o ziemi, który nie byłby usiany ż e l a s t w e m , ani j e d n e g o baraku, który zostałby oszczędzony, ani j e d n e j transzei, która nie byłaby zmiażdżona. «Gabrielle» nie ma j u ż nic z b o j o w e g o niszczyciela, w z g ó r z e s p r a w i a w r a ż e n i e w r a k u , m a j ą c e g o właśnie zatonąć. K r a t e r y p o w y b u c h a c h , r o z b e b e s z o n e schrony, zapadnięte wnętrza bunk r ó w ; w s z y s t k o pachnie zniszczeniem w d y m i e kilku poż a r ó w . Pył podniesiony przez w i ą z k i odłamków, prycze, kawałki desek, drewniane bale s k i e r o w a n e ku niebu n i c z y m m a r t w e ramiona. I W i e t n a m c z y c y , którzy w p a d a j ą na pola m i n o w e , w ś l i z g u j ą się pod p o p r z e r y w a n e druty kolczaste. Siedząc gniazda k a r a b i n ó w m a s z y n o w y c h , które oczekują ich b e z żadnej reakcji, wierzą, że znajdą na końcu w s p i n a c z k i tylko pusty szczyt, zaludniony przez trupy i duchy, nieprzytomne i z d e m o r a l i z o w a n e " 2 4 .

24

B e r g o t, op. cit., s. 119.

Piechota w i e t n a m s k a wpadła do p e r y f e r y j n e j transzei p r z e c i n a j ą c p o z y c j e załogi na styku 1 i 4 kompanii. Doszło do w a l k i , która k r w a w o ś c i ą i zaciekłością przypominała postronnemu o b s e r w a t o r o w i z m a g a n i a pod V e r d u n 2 5 . (Gdy polegli d o w ó d c a 1 kompanii kpt. Narbey i por. Roux, d o w ó d z t w o przejęli algierscy sierżanci Nureddin i A b d e r r a h m a n . M j r M e c q u e n e m w j e d n y m z ostatnich raportów o sytuacji zwrócił się do d o w ó d c y artylerii bazy z prośbą o obłożenie o g n i e m straconej zewnętrznej linii obrony, z której żołnierze wietn a m s c y (odznaczył się w t e d y Pham Van Tuy, k o l e j n y po Phan Dinh Giocie bohater W A L spod Dien B i e n Phu) b i j ą z c e k a e m ó w do w y l o t ó w b u n k r ó w . O godz. 4.30 pocisk trafił w s t a n o w i s k o d o w o d z e n i a „Gabrielle", akurat g d y zgromadzili się tam o f i c e r o w i e . W i ę k s z o ś ć z nich zginęła, m j r Mecq u e n e m został ranny, r ó w n i e ż ranny j e g o zastępca m j r Kha zmarł kilkanaście dni p ó ź n i e j (27 III) w niewoli. W t y m s a m y m czasie pociski zniszczyły lazaret. Młody d o w ó d c a 3 k o m p a n i i kpt. Gendre, j e d e n z nielicznych ocalałych o f i c e r ó w , starał się p o n o w n i e o d t w o r z y ć zdezorganizowaną obronę p r z e j m u j ą c d o w o d z e n i e całością. Gdy meldował o tym k o m e n d z i e b a z y , d o m a g a j ą c się j e d n o c z e ś n i e przysłania p o s i ł k ó w z czołgami, płk de Castries odpowiedział, że kontruderzenie zostanie p r z e p r o w a d z o n e w godzinach rannych i do tego czasu trzeba w y t r z y m a ć 2 6 . O ś w i c i e nastąpił k r y z y s . Piechota w i e t n a m s k a zajęła północną i ś r o d k o w ą c z ę ś ć w z g ó r z a . R e s z t k i żołnierzy 1 i 4 kompanii opuściły s t a n o w i s k a i zbiegły do południowej części sektora obrony; tu załoga skupiła s w e siły w y p a t r u j ą c obiecanej odsieczy. Por. S a n s e l m e rozmyślał: „Jak w a m e r y k a ń s k i m westernie — k a w a l e r i a p r z y b ę d z i e w ostatniej chwili, aby uratować fort przed A p a c z a m i " . Niemal w tym s a m y m momencie w polu widzenia pokazały się czołgi... 2 7 25

Z e n t n e r , op. cit., s. 136.

26

F a l l , Dien Bien Phu, s. 185-186; B « r g o t , op. cit., s. 127-129.

27

B e r g o t , op. cit., s. 136.

D o w ó d z t w o obozu w a r o w n e g o w c z e ś n i e przystąpiło do p r z y g o t o w a ń odsieczy dla „Gabrielle", a b y nie spóźnić się, j a k w przypadku „Béatrice". Nocą pododdziały Vietminhu penetrowały teren między sektorami obrony „Eliane" i „Dominique" w celu odwrócenia u w a g i w r o g a od „Gabrielle". Były to słabe siły, ale wystarczyły do przekonania płk. de Castriesa o przyg o t o w y w a n i u przez W i e t n a m c z y k ó w uderzenia na n o w y m kierunku, co skłoniło go do c h w i l o w e g o w s t r z y m a n i a oddziałów w y s y ł a n y c h na odsiecz „Gabrielle". O d w o d ó w z a ś do ewentualnego przeciwuderzenia na o b y d w u kierunkach Francuzi nie mieli. Odmienne opinie co do c e l ó w przeciwnika w y w o ł a ł y polemiki w ś r ó d o f i c e r ó w francuskich, tym bardziej że nie były j a s n o określone kompetencje ludzi odpowiedzialnych za u ż y c i e elitarnych jednostek p o w i e t r z n o d e s a n t o w y c h : czy d e c y d o w a ć miał n o w o m i a n o w a n y d o w ó d c a ś r o d k o w e g o odcinka obozu w a r o w n e g o ppłk Pierre Langlais, c z y też o d p o w i e d z i a l n y za spadochroniarzy zastępca de Castriesa ppłk Hubert de Séguins-Pazzis. Langlais przekonywał, że wysłanie do przeciwuderzenia zbyt słabych sił mijałoby się z celem, ale ostatecznie do akcji przeznaczono j e d y n i e 3 i 4 kompanię 1 batalionu spadochroniarzy cudzoziemskich, które ze w s p a r c i e m 6 czołgów kpt. Hervouëta miały w y r u s z y ć kolejno po sobie. Dopiero za nimi mógł r u s z y ć 5 batalion s p a d o c h r o n i a r z y w i e t n a m s k i c h , który właśnie w y l ą d o w a ł w Dien Bien Phu, nie przeszedł aklimatyzacji i nie znał terenu. Z tych p o w o d ó w j e g o użycie nie mogło b y ć natychm i a s t o w e , a S é g u i n s - P a z z i s 2 8 w o g ó l e sprzeciwiał się przedw c z e s n e m u kierowaniu batalionu do b i t w y . Odsiecz w y r u s z y ł a 15 marca o godz. 5.30 i p o c z ą t k o w o akcja przebiegała pomyślnie. Moment k r y t y c z n y nastąpił ok. godz. 7, g d y p o s u w a j ą c a się szlakiem A u g u s t a Pavie kompania por. Martina osiągnęła bród na potoku uchodzącym do rzeki Nam Youn, w rejonie wioski Ban Khe Phai, w odległości 2S

Oficer ów nie zyskał przychylności uczestników bitwy, którzy charak-

teryzują go j a k o typowego sztabowca, dowodzącego zza biurka.

z a l e d w i e kilometra od „Gabrielle". W t e d y właśnie j e j załoga usłyszała warkot silników. W tej decydującej chwili d o w ó d z t w o w i e t n a m s k i e w p r o w a d z i ł o do w a l k i kolejny pułk 3 1 2 d y w i z j i piechoty, a w i ę c j u ż pięć pułków, łącznie 12 tys. żołnierzy, z a a n g a ż o w a n o w bitwie o „Gabrielle". ' Kompania Martina znalazła się pod m o r d e r c z y m ogniem artylerii w i e t n a m s k i e j . W p r a w d z i e z pomocą k o l e j n e j kompanii l e g i o n i s t ó w zdołała przełamać opór broniącego się nad potokiem oddziału wietn a m s k i e g o , ale g d y j e d e n z c z o ł g ó w został zniszczony, a d r a g i uszkodzony, odsiecz utknęła. W i d z ą c to część załogi „Gabrielle" opuściła stanowiska i pomimo ostrzału przedarła się do legionistów. Na w i e ś ć o tym de Castries uznał a k c j ę za zakończoną, utratę „Gabrielle" za przesądzoną, i kazał zawracać. Było to o g o d z . 7.30. Łącznie z sektora obrony zdołało w y d o s t a ć się 4 o f i c e r ó w francuskich i 150 algierskich strzelców, którzy po osłoną l e g i o n i s t ó w dotarli do centrum b a z y 2 9 . 5 batalion spadochroniarzy wietnamskich śpieszył p r z e z lotnisko na pomoc „Gabrielle" i legionistom, ale droga była daleka, a czas mijał. Gdy w r e s z c i e dotarł do brodu koło B a n K h e Phai, trwał j u ż odwrót legionistów. Czołgi wracały o b w i e s z o n e rannymi. Spadochroniarze w i e t n a m s c y niechętnie uczestniczyli w akcji, m a j ą c ś w i a d o m o ś ć w a l k i p r z e c i w k o s w o i m . Gdy j e d n a z kompanii odmówiła f o r s o w a n i a potoku pod ogniem, d o w ó d c a batalionu kpt. A n d r é Botella nakazał reszcie s w y c h żołnierzy otoczyć ją i tak wracał do Dien Bien Phu. Ludzi z tej kompanii rozbrojono i w y k o r z y s t y w a n o potem j a k o tragarzy do transportowana ś r o d k ó w materiałowych ze zrzutów. Tak zakończyła się akcja odsieczy dla „Gabrielle". W k r ó t c e po w y c o f a n i u się kontratakujących, w sektorze obrony „Gabrielle" ustał opór. Jeden ze znakomitych z n a w c ó w tej w o j n y przytacza charakterystyczny epizod z ostatnich c h w i l obrony: „15 marca 1954 r. na s z c z y c i e w z g ó r z a «Gabrielle», s p o g l ą d a j ą c na dolinę Dien Bien Phu, sierżant 29

R o y , op. cit., s. 201-215; F a 11, Dien Bien Phu, s. 187-191; B e r g o t ,

op. cit., s. 130-133; L a n g 1 a i s, op. cit., s. 2 7 - 3 3 .

B e n s a l e m Abderrahman (...) wystrzelał s w ą ostatnią a m u n i c j ę i w k r ó t c e otoczyli go mali wzrostem, lecz silni duchem żołnierze 88 pułku 3 0 8 d y w i z j i piechoty w s w y c h zielonych mundurach. Mieli krótkie, ocieplane k a f t a n y do ochrony przed porannym chłodem w górach i hełmy z liści p a l m o w y c h z k a m u f l u j ą c ą siatką, w którą wtykali liście i gałązki, a także trzewiki z pościeranymi p o d e s z w a m i , na szerokich kołkach (...) Zanim j e d n a k z j a w i l i się w okopie sierżanta A b d e r r a h mana, pozostawili wokół ośmiuset zabitych i rannych, ż n i w o francuskich karabinów m a s z y n o w y c h i artylerii. Ich oficer w dobrej francuszczyźnie rozkazał sierżantowi i innym j e ń c o m r u s z y ć przez zasieki ku k o m u n i s t y c z n y m p o z y c j o m . — Jak m a m y p r z e j ś ć przez zasieki i pola m i n o w e ? — zapytał sierżant. — Stąpajcie po ciałach moich ludzi — odpowiedział oficer. Gdy A l g i e r c z y c y i Francuzi ruszyli w drogę, kolumna przystanęła przed u m i e r a j ą c y m żołnierzem Vietminhu. Patrzył w górę i poruszał w a r g a m i . — Idźcie dalej — zachęcał oficer — m o ż e c i e stąpać po nim. Spełnił j u ż s w ó j o b o w i ą z e k w o b e c Demokratycznej 30 Republiki W i e t n a m u " . 10 lat później, relacjonując Bernardowi Fallowi to w y d a r z e nie, były sierżant korpusu e k s p e d y c y j n e g o , a w t e d y kombatant a l g i e r s k i e g o ruchu w y z w o l e ń c z e g o i w y ż s z y o f i c e r s z t a b o w y armii algierskiej B e n s a l e m A b d e r r a h m a n p o w i e : — „Rozumie Pan, że na mnie i w s z y s t k i c h A l g i e r c z y k a c h zrobiło to ogromne w r a ż e n i e " 3 1 . *

Jak można się domyślać, po zdobyciu „Béatrice" i „Gabrielle" W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a główny wysiłek skierowała na sektor obrony „Anne-Marie". 3

" Fali, Vietnam witness, s. 244-245.

31

Tamże.

Znajdował się 2,5 km na północny zachód od centrum obozu w a r o w n e g o i 1,5 km od końca pasa startowego głównego lotniska, którego osłona stanowiła zasadnicze zadanie b o j o w e załogi p o z y c j i . Od 23 grudnia 1953 r. „Anne-Marie" była o b s a d z o n a przez 3 batalion T a j ó w pod d o w ó d z t w e m m j r . Leopolda Thimoniera. T a j o w i e , współpracujący z Francuzami, o d d a w a l i im duże usługi. W działaniach regularnych nie spełnili j e d n a k oczekiwań, po prostu nie nadawali się do nich. 3 batalion T a j ó w był jednostką ś w i e ż o s f o r m o w a n ą , bez tradycji b o j o w y c h , niedostatecznie w y s z k o l o n ą . P o w o ł y w a n i do niej chłopi z zagubionych w dżungli w i o s e k z r e g i o n ó w N g h i a Lo i Son La nie potrafili w d r o ż y ć się do d y s c y p l i n y w o j s k o w e j . M y ś l a m i byli przy s w y c h g o s p o d a r s t w a c h i rodzinach p o z o s t a w i o n y c h na terenach zajętych przez Vietminh. Solidne, w porównaniu z w i ę k s z o ś c i ą pozostałych s e k t o r ó w obrony, umocnienia „Anne-Marie" nie były w i ę c o b s a d z o n e p r z e z r ó w n i e solidną z a ł o g ę 3 2 . D w i e k o m p a n i e 3 batalionu, pod d o w ó d z t w e m kpt. Guilleminota, u t r z y m y w a ł y n a j b a r d z i e j w y s u n i ę t e punkty oporu „Anne-Marie"-1 i „Anne-Marie"-2, z n a j d u j ą c e się na wierzchołkach przedzielonego przełączką w z g ó r z a koło w i o s k i Ban Kheo. Pozostałe d w i e kompanie obsadziły punkt oporu „AnneM a r i e " ^ , z n a j d u j ą c y się w dolinie na tyłach d w ó c h w y m i e nionych, i „Anne-Marie"-3 przy szlaku A u g u s t a Pavie; na południe od brodu w Ban K h e P h a i 3 3 . Upadek „Béatrice" i „Gabrielle" w y w a r ł na T a j a c h kolosalne wrażenie. Przede w s z y s t k i m rozwiał ich złudzena o niez w y c i ę ż o n o ś c i Francuzów. Zdali sobie s p r a w ę , że teraz p r z y j d z i e kolej na nich, o c z y m ś w i a d c z y ł y j u ż p i e r w s z e , słabe, p o z o r o w a n e ataki sił Vietminhu w okresie b i t w y o „Béatrice" i „Gabrielle". Jeszcze w i ę k s z e skutki w y w a r ł 32

Wartość bojowa 3 batalionu i tak była w y ż s z a niż kompanii pomoc-

niczych, rekrutowanych z T a j ó w — partyzantów, którzy ściągnęli do Dien Bien Phu z całymi rodzinami. 33

B e r g o t , op. cit., s. 300.

z m a s o w a n y ogień artylerii w i e t n a m s k i e j , którego załoga nie w y t r z y m a ł a psychicznie. W ś r ó d T a j ó w krążyli emisariusze Vietminhu, którzy nawoływali ich do porzucenia kolonialistów, o b i e c u j ą c darowanie w i n y i kreśląc korzystne p e r s p e k t y w y życia pod rządami komunistów. Na skutki nie trzeba było długo czekać. Już 16 marca część żołnierzy z kompanii obsadzającej punkt oporu „Anne-Marie"-3 rzuciła broń, przedostała się przez zasieki oraz pola m i n o w e i zbiegła do dżungli. W nocy z 16 na 17 marca to s a m o uczyniły, w całości, d w i e kompanie o b s a d z a j ą c e oba peryf e r y j n e punkty oporu — „Anne-Marie"-1 i „Anne-Marie"-2. Francuscy o f i c e r o w i e usiłowali p o w s t r z y m a ć T a j ó w , ale omal nie zginęli z ręki s w y c h podwładnych. Rankiem, po nadaniu meldunku, że T a j o w i e opuścili obóz, o f i c e r o w i e ci wrócili do centrum b a z y . Cały sprzęt wpadł w ręce Vietminhu, który 18 marca obsadził oba punkty oporu. ^Lbâtalion T a j ó w przestał istnieć, g d y ż d w i e kompanie zbiegły w całości, a trzecia częściowo- 3 4 Ucieczka T a j ó w spowodowała kompletny upadek ducha w ś r ó d z n a j d u j ą c y c h się w Dien Bien Phu żołnierzy z f o r m a c j i m i e j s c o w y c h , indochińskich. Nie chcieli j u ż dłużej w a l c z y ć z rodakami. W w i ę k s z o ś c i zostali rozbrojeni i odesłani do prac pomocniczych. Nieufność Francuzów do ludności m i e j s c o w e j pogłębiła się. Resztę ż y j ą c y c h j e s z c z e s w o b o d n i e w dolinie chłopów zamknęli w specjalnych obozach. Osadzili też w nich ż o n y T a j ó w z jednostek nieregularnych, przybyłe w r a z z mężami do Dien Bien Phu. Utrata „Anne-Marie" praktycznie uniemożliwiała korzystanie z g ł ó w n e g o lotniska (funkcjonowało j e s z c z e lotnisko zastępcze, sanitarne, ale było ono oddalone od centrum obozu w a r o w n e g o — znajdowało się w pobliżu sektora obrony „Isabelle), toteż d o w ó d z t w u francuskiemu niełatwo było się z tym pogodzić. P o c z ą t k o w o myślało ono o obsadzeniu 34

Tamże, s. 151 ; F a 11, Dien Bien Phu, s. 196-201 ; G r a s, op. cit., s. 548;

L a n g 1 a i s, op. cit., s. 30; O'B a 11 a n ce, op. cit., s. 220-221.

o p u s z c z o n y c h przez T a j ó w pozycji, ale W i e t n a m c z y c y okazali s i ę s z y b s i . W t e d y Castries i Langlais postanowili z r e z y g n o w a ć z w a l k i o o d z y s k a n i e utraconych punktów oporu „AnneMarie"-1 i „Anne-Marie"-2, a cały wysiłek skupić na obronie p u n k t ó w „Anne-Marie"-3 i „Anne-Marie"-4. T k w i l i w nich j e s z c z e w y s t r a s z e n i T a j o w i e , którzy nie uciekli do dżungli. S y s t e m obrony w tym rejonie zreorganizowano. Już 17 marca kompania z 1 batalionu 2 pułku piechoty Legii C u d z o z i e m s k i e j dotarła do byłego punktu „Anne-Marie"-3, który przyłączono do sektora obrony „Huguette" i oznaczono numerem s z ó s t y m . 4 kompania 5 batalionu spadochroniarzy w i e t n a m s k i c h obsadziła w p ó ź n i e j s z y m terminie punkt oporu „Anne-Marie"-4 (teraz ,,Huguette"-7). T a j ó w z obu tych p u n k t ó w odesłano na zaplecze35. *

W sztabie gen. R e n é C o g n y ' e g g ; d o w ó d c y sił francuskich w delcie Rzeki C z e r w o n e j , co godzina — z d e p e s z i r o z m ó w telefonicznych z płk. de Castriesem — d o w i a d y w a n o się o n o w e j katastrofie: niemożności zniszczenia artylerii wietn a m s k i e j , zburzeniu w i e ż y kontrolnej, uszkodzeniach p a s ó w startowych, w r e s z c i e o utracie k o l e j n y c h s e k t o r ó w obrony w północnej części doliny Dien Bien Phu 3 6 . W i a d o m o ś c i n a p ł y w a j ą c e do Hanoi w y w o ł a ł y m i n o r o w e näsfroje. W chwili porażki ożyły niesnaski m i ę d z y gen. C o g n y m a g ł ó w n o d o w o 37 d z ą c y m , gen. N a v a r r e ' e m . P e r s p e k t y w y p o m o c y dla Dien Bien Phu okazały się po 15 marca nikłe, g d y ż gen. C o g n y sam był z a g r o ż o n y w delcie. N a p r z e c i w j e g o w o j s k stała 3 2 0 d y w i z j a piechoty i s z e ś ć samodzielnych pułków W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j , a w sam e j delcie walczyło ok. 100 oddziałów partyzanckich o łącznej 35

F a l l , Dien Bien Phu, s. 202; B e r g o t, op. cit., s. 300.

36

R o y , op. cit., s. 216.

37

F a l l , Dien Bien Phu, s. 196-197.

Arby załadowane ryżem, przeznaczonym dla wojsk wietnamskich pod Dien Bien Phu

Na niektórych porżniętych rowami, rozkopanych drogach pozostał tylko zygzakowaty szlak dla rowerów

Dziewczęta z wioski Tajów zatrudnione w oddziale transportowym

Jedna z nosicielek dostarczających żywność oddziałom wietnamskim

Szopy brygady młodzieżowej, remontującej drogę do Dien Bien Phu, ukryte nad potokiem

Punkt rozdzielczy materiałów z przyfrontowego magazynu, ukryty w szczelinie skalnej zamaskowanej lianami

Oficerowie dowództwa obozu warownego: drugi z lewej ppłk Marcel Bigeard, drugi z prawej płk Pierre Langlais Powrót spadochroniarzy z patrolu

W poszukiwaniu stanowisk wietnamskich na północ od doliny

liczebności 50 tys. żołnierzy. Siły francuskie z n a j d o w a ł y się w d e f e n s y w i e i w s z e l k a m y s l o przebiciu się do odległego o 3 0 0 km obozu w a r o w n e g o była irracjonalna. Pozostawała j e d y n i e m o ż l i w o ś ć wzmocnienia załogi przez zrzucenie kolejnych j e d n o s t e k powietrznodesantowych i z m o ż l i w o ś c i tej skorzystano. 14 marca po godz. 15.00 skoczył 5 batalion spadochroniarzy w i e t n a m s k i c h (w skład jednostki wchodziło w i e l u K h m e r ó w — d o w ó d z t w o francuskie liczyło, że w a l c z y ć będą z ochotą ze w z g l ę d u iia ich zadawniony antagonizm z W i e t n a m c z y k a m i ) m j r . Botelli. W s k u t e k silnego ognia Vietminhu w i e l u spadochroniarzy zginęło w powietrzu, inni lądowali w r o z s y p c e i p o j e d y n c z o ściągali do m i e j s c a d y s l o k a c j i batalionu w punk c i e oporu „Eliane"-4. Następnego dnia, j a k w s p o m n i a n o , batalion uczestniczył j u ż w akcji odsieczy dla „Gabriełle". 16 marca po południu w rejonie sektora obrony „Isabelle" nastąpił desant 6 batalionu spadochroniarzy kolonialnych mjr.-Marcela B i g e a r d a , który walczył tu j u ż w operacji „Castor", ale potem został e w a k u o w a n y . R ó w n i e ż ten batalion poniósł straty od ognia artylerii w i e t n a m s k i e j H u ś t a w k a n a s t r o j ó w nie ominęła d o w ó d z t w a obozu w a r o w nego, w ś r ó d którego w obliczu porażki u j a w n i ł y się różnice zdań i niezdecydowanie, niezbyt z a s k a k u j ą c e w o b e c mało p r z e j r z y s t e g o systemu dowodzenia. O francuskich d o w ó d c a c h tak pisał j e d e n z kronikarzy b i t w y : „Było d w a n a ś c i e tysięcy ludzi w Dien Bien Phu. A b y nimi d o w o d z i ć , znaleziono tylko j e d n e g o pułkownika, podczas g d y we Francji generałowie biją się o biuro, telefon, sekretarkę. Był r ó w n i e ż sztab. Nie należy j u ż o nim m ó w i ć . J e d y n y w y ż s z y oficer, j a k i e g o Langlais (nb. p o z y t y w n i e oceniany przez c y t o w a n e g o a u t o r a — p r z y p . aut.) widział podczas tych d w ó c h okropnych nocy, to Piroth, artylerzysta, który błądził od schronu do schronu mamrocząc g o d n y m pożałowania 38

Tamże, s. 182; B e r g o t , op. cit., s. 150-153; G r a s , op. cit., s. 547.

głosem przeprosiny za planów..."39

to,

co

nazywał upadkiem

swoich

T a k i e z a c h o w a n i e z a w s z e j o w i a l n e g o i p e w n e g o siebie płk. Charlesa Pirotha, d o w ó d c y artylerii obozu w a r o w n e g o , było s p o w o d o w a n e s z o k i e m w y w o ł a n y m siłą i celnością artylerii w i e t n a m s k i e j , która zdolna była dosięgnąć k a ż d e g o punktu bazy, j e j z a ś nie potrafiły z m u s i ć do milczenia działa francuskie. S w e m u przyjacielowi, płk. Trancartowi, Piroth oświadczył: „zbłaźniłem się całkowicie. Zapewniałem Castriesa i w y ż s z e d o w ó d z t w o , że artyleria w r o g a nie u z y s k a p r z e w a g i , a teraz p r z e g r a l i ś m y bitwę. Jestem w i n i e n " 4 0 . O ś w i c i e 15 marca Piroth wrócił do s w o j e g o bunkra z tej pokutniczej w ę d r ó w k i po innych schronach. Został sam. P o n i e w a ż był j e d n o r ę k i i nie u ż y w a ł pistoletu, z ę b a m i oderwał z a w l e c z k ę granatu i z całą siłą uderzył w serce... „Popełnił s a m o b ó j s t w o u z n a j ą c śmierć za lepsze w y j ś c i e niż k l ę s k a i h a ń b a " 4 1 . Castries p o c z ą t k o w o u k r y w a ł te f a k t y i n f o r m u j ą c Hanoi, że Piroth zginął w s k u t e k w y b u c h u pocisku w j e g o bunkrze, potem podawał inne w e r s j e „śmierci p u ł k o w n i k a na polu c h w a ł y " , w końcu j e d n a k p r a w d a wyszła na j a w . Następcą Pirotha został płk Vaillant. Śmierć Gauchera i Pirotha nie wyczerpała rejestru tragedii w ś r ó d w y ż s z y c h o f i c e r ó w obozu w a r o w n e g o . S z e f sztabu Castriesa, mało dotąd w i d o c z n y ppłk Keller, wpadł w n e r w o w ą depresję. Rzucił hełm, w y s z e d ł ze schronu i krążył b e z celu po terenie. Płk de Castries w r o z m o w i e telefonicznej z gen. C o g n y m sugerował odwołanie Kellera do Hanoi pod p o z o r e m narady i zmianę na s t a n o w i s k u s z e f a sztabu. Tak też się stało. N o w y s z e f sztabu, ppłk Ducruix, przybył. 23 marca na pokładzie samolotu sanitarnego, następnego dnia tym s a m y m samolotem opuścił bazę niefortunny ppłk Keller. Langlais B e r g o t , op. cit., s. i46. 40

F a l l , Dien Bien Piw, s. 195.

41

R o y , op. cit., s. 606.

p o w i e później o j e g o roli nie bez ironii: „...przekazywał nasze d e p e s z e do H a n o i " 4 2 . D o w ó d z t w o francuskie nie w y s t a w i ł o sobie n a j l e p s z e g o ś w i a d e c t w a podczas b i t w y o odcinek północny — „Béatrice" w ogóle nie doczekała się odsieczy, kontratak z a ś na kierunku „Gabrielle", n i e z d e c y d o w a n y i p r z e p r o w a d z o n y z b y t słabymi siłami, załamał się. Zdaniem powołanej we Francji po zakończeniu w o j n y k o m i s j i do zbadania p r z y c z y n porażki płk de Castries popełnił duży błąd, p o n i e w a ż nie próbował za w s z e l k ą cenę utrzymać s e k t o r ó w obrony północnego o d c i n k a 4 3 . Podczas b i t w y o odcinek północny triumf święciła taktyka Vietminhu, której zasadniczymi elementami w trakcie natarcia były: — r o z b u d o w a s y s t e m u o k o p ó w i tuneli w celu m a k s y m a l n e g o zbliżenia się do p o z y c j i francuskich i f a l o w y atak z odległości 2 0 0 - 4 0 0 m; narażało to żołnierzy Vietminhu na dotkliwe straty w s k u t e k b o m b a r d o w a n i a p o d c z a s kopania o k o p ó w i od ognia załogi w trakcie ataku na o t w a r t y m polu, ale ich duch b o j o w y i brawura były imponujące, a cechowały nie tylko „ochotników śmierci"; — udane w y k o r z y s t a n i e dynamitu na zasiekach i przy p r z e b y w a n i u pól m i n o w y c h ; — rażenie o t w o r ó w strzelniczych b u n k r ó w z pancerzownic. Jednak

dotkliwe

straty

skłoniły

Vo

Nguyen

Giapa

do

c h w i l o w e g o zaprzestania masowych a t a k ó w i ograniczenia się do u s t a w i c z n e g o nękania załogi ogniem. Wiedział, że inicj a t y w a należy do niego, otoczony w r ó g zaś, któremu utrudniono k o m u n i k a c j ę lotniczą, m o ż e tylko o c z e k i w a ć f i n a l n e g o szturmu j e g o w o j s k . Straty f r a n c u s k i e w ludziach były ciężkie. W „Béatrice" poległo ponad 3 0 0 legionistów, w „Gabrielle" niespełna 5 0 0 strzelców algierskich, w czasie o d s i e c z y 50 spadochroniarzy. Ok. 2 0 0 żołnierzy (gł. z załogi „Gabrielle") 42 43

F a l l , Dien Bien Phu, s. 214. F a l l , Vietnam witness, s. 38.

znalazło się w niewoli. T a j o w i e z „Anne-Marie" zdezerterowali. Co p r a w d a desant dwóch batalionów powietrzn o d e s a n t o w y c h pozwolił uzupełnić stan załogi, ale nie straty ludzkie były n a j w a ż n i e j s z e . Po stronie w i e t n a m s k i e j okazały się one znacznie w y ż s z e , co j e s t zrozumiałe, g d y ż na ogół a t a k u j ą c y traci w i ę c e j ludzi. Trudno tu j e d n a k o p r e c y z y j n e liczby, g d y ż m o ż e m y się opierać tylko na francuskich danych s z a c u n k o w y c h . Bardzo o b i e k t y w n y Bernard Fall p o d a j e , że W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a miała ponad tysiąc poległych i 2—3 razy tyle r a n n y c h 4 4 , w i ę k s z o ś ć j e d n a k autorów na p o d s t a w i e informacji o r g a n ó w w y w i a d o w c z y c h b a z y przychyla się do liczby 2 5 0 0 zabitych, a są i tacy, którzy prezentują j e s z c z e w y ż s z e l i c z b y 4 5 . Niezależnie j e d n a k o d tego, j a k w r z e c z y w i s t o ś c i w y s o k i e były straty w i e t n a m s k i e , to p o r ó w n u j ą c liczebność oblężonych oraz o b l e g a j ą c y c h i tak okazały się one m n i e j dotkliwe. A l e , j a k w s p o m n i a n o , nie o straty w ludziach chodzi. Dla Francuzów n a j w i ę k s z ą niespodziankę stanowiły siła oraz celność artylerii w i e t n a m s k i e j , w tym po raz p i e r w s z y u ż y t y c h dział przeciwlotniczych. Gen. Henri Navarre p r ó b u j e w y tłumaczyć to zaskoczenie: „ W i e d z i e l i ś m y , że została p r z y g o t o w a n a znaczna liczba dział, ale ich k a m u f l a ż był tak doskonały, że tylko n i e w i e l e 44

F a l l , Dien Bien rhu, s. 191.

45

Np. B e r g o t , op. cit., s. 145, podaje, że tylko w szturmie „Gabrielle"

308 DP straciła 1500 zabitych, a 312 DP — 540. Przesada w ocenie strat wietnamskich wywołała wśród dowódców francuskich fałszywe przekonanie, że ze względu na nie, a także trudności z zaopatrzeniem spowodowane zniszczeniami na szlakach komunikacyjnych wskutek bombardowań oraz przedłużeniem walk, W A L nie będzie w stanie kontynuować oblężenia. Vo Nguyen Giap wkrótce po zakończeniu w o j n y tak mówił do zwiedzającej pole bitwy grupy obcokrajowców, wśród których znajdował się polski pisarz: ,...poczęli głosić (Francuzi), że dokonaliśmy tego kosztem fantastycznych strat. Podawano oszałamiające liczby, zupełnie nieprawdziwe. Twierdzono, że ogrom

tych

strat nie

pozwoli

nam

Ż u ł a w s k i , Drzazgi bambusa, s. 254.

na

dalsze prowadzenie ataku",

zostało w y k r y t y c h przed początkiem b i t w y . Pod w p ł y w e m chińskich doradców V i e t m i n h zastosował taktykę odmienną od k l a s y c z n e j . Artyleria została podzielona, p o s z c z e g ó l n e działa rozmieszczono wokół naszych pozycji. Działa te zostały rozebrane i przeniesione do m i e j s c , s k ą d mieli dogodne pole ostrzału. Tu zostały u m i e s z c z o n e w opancerzonych schronach i w y t a c z a n e były dopiero przed rozpoczęciem ostrzału, a następnie wtaczane z powrotem, g d y nasza artyleria otwierała ogień. Ich działa były ubezpieczane przez dużą liczbę zakamufl o w a n y c h k a e m ó w przeciwlotniczych. To w s z y s t k o stanowiło w i e l k ą niespodziankę" 4 6 . Gen. Pierre Koenig, francuski minister obrony n a r o d o w e j , przyznał 9 c z e r w c a 1954 r., że „ w r o g a artyleria dominowała nad naszą, w z w i ą z k u z c z y m tragedia nastąpiła z chwilą rozpoczęcia b i t w y " 4 7 . Główne lotnisko w w y n i k u ostrzału praktycznie nie nadawało się do użytku. Funkcjonowało j e s z c z e lotnisko zapasowe w rejonie „Isabelle", ale i ono z n a j d o w a ł o się w zasięgu dział Vietminhu, toteż w s z e l k i e lądowania i starty były w i ę c e j niż r y z y k o w n e . Artyleria f r a n c u s k a nie zdołała zmusić do milczenia dział wietnamskich (zdaniem strony wietnamskiej nie uzyskała nawet j e d n e g o celnego trafienia), s a m a z a ś straciła 6 dział, gł. 105 m m , w „Gabrielle" z a ś uległa l i k w i d a c j i cała kompania m o ź d z i e r z y 120 mm. Ponadto w c i ą g u d w ó c h dni załoga zużyła s z e ś c i o d n i o w y zapas amunicji i teraz trzeba było ją oszczędzać, g d y ż m o ż l i w o ś ć o d t w o r z e n i a stanu s p r z e d w a l k i zależała o d w a r u n k ó w a t m o s f e r y c z n y c h k o r z y s t n y c h dla przeprowadzenia zrzutów. Podczas b i t w y dało o sobie znać złe u s y t u o w a n i e artylerii f r a n c u s k i e j , której 2 4 % znajdowało się w oddalonym sektorze obrony „Isabelle", a w i ę c działa te ze w z g l ę d u na odległość nie mogły skutecznie w e s p r z e ć o g n i e m załóg „Béatrice" i „Gabrielle".) 46

46 F a 1 !, Street without Joy, s. 322.

47

47 F a 11, Vietnam witness, s. 36.

W ś r ó d przyczyn, które z a d e c y d o w a ł y o z w y c i ę s t w i e Vietminhu w p i e r w s z e j fazie b i t w y p o d Dien Bien Phu, w y m i e n i ć należy: — p o ś w i ę c e n i e i w y t r w a ł o ś ć żołnierzy; — zaskoczenie przeciwnika nie tyle kierunkiem uderzeń, co siłą artylerii; — błędy d o w ó d z t w a francuskiego, a zwłaszcza s p o w o d o w a n y niedocenianiem p r z e c i w n i k a w y b ó r m i e j s c a n a b u d o w ę bazy w kotlinie, co naraziło ją na ostrzał z okolicznych w z g ó r z . Przeświadczenie, że próba w c i ą g n i ę c i a dział na te w z g ó r z a zakończy s i ę ich zniszczeniem w s k u t e k ataków lotniczych, okazało się f a ł s z y w e . Zwycięstwo Wietnamskiej Armii Ludowej w pierwszej f a z i e b i t w y okazało się miażdżące, z a s k a k u j ą c e , i w znacznym stopniu zadecydowało o ostatecznym w y n i k u zmagań. Utrata północnego odcinka oznaczała g w a ł t o w n e skurczenie się f r a n c u s k i e g o stanu posiadania terytorialnego, j e d n a k nie zacieśnienie blokady miało d e c y d u j ą c e znaczenie, ale umieszczenie przez W i e t n a m c z y k ó w dział w z a m a s k o w a n y c h schronach na terenie zdobytych p o z y c j i , niedaleko g ł ó w n e g o lotniska. Pozwoliło to W i e t n a m c z y k o m u n i e m o ż l i w i ć w zasadzie starty i lądowania samolotów, a także ograniczyć bezp i e c z e ń s t w o d o k o n y w a n i a zrzutów, które w s k u t e k tego musiano p r z e p r o w a d z a ć z w y ż s z e g o pułapu, były w i ę c m n i e j dokładne. A m e r y k a ń s c y lotnicy, którzy ochotniczo pilotowali najcięższe samoloty transportowe C-119, coraz częściej odmawiali lotów ze w z g l ę d u na t o w a r z y s z ą c e im ryzyko. Znaczna odległość m i ę d z y Dien Bien Phu a n a j b l i ż s z y m i lotniskami w delcie Rzeki C z e r w o n e j lub Laosie, niekorzystne warunki klimatyczne (zbliżanie się pory d e s z c z o w e j ) i skuteczny ogień przeciwlotniczy ograniczyły działania lotnictwa, a p a m i ę t a j m y , że z e r w a n i e „mostu p o w i e t r z n e g o " do o b o z u w a r o w n e g o było g ł ó w n y m celem W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j w tej f a z i e w a l k . Cel ten został osiągnięty — w d r u g i e j połowie marca p o s z c z e g ó l n e samoloty usiłowały j e s z c z e „ s i a d a ć " w bazie,

ale te odosobnione próby nie miały w p ł y w u na zaopatrzenie garnizonu, które mogło b y ć dostarczane j u ż tylko przez zrzuty. Załoga znalazła się w potrzasku, g d y ż ewentualna e w a k u a c j a lotnicza, podobna do tej w Na San, była j u ż niemożliwa; pozostawało oczekiwanie na mało prawdopodobną odsiecz. Francuzi tak długo starali się s p r o w o k o w a ć niewidzialnego przeciwnika do otwartego wystąpienia, a oto znaleźli się w obliczu g r o ź b y porażki z n a j l e p s z y m i siłami Vietminhu. W ś r ó d załogi Dien Bien Phu zapanowało przygnębienie. W i e l u autorów przychyla się do opinii, że z chwilą zagłady odcinka północnego bitwa pod Dien Bien Phu została j u ż rozstrzygnięta 4 8 .

48

Roy, op. cit., s. 541 ; F a l l , Street without Joy, s. 321.

BITWA O PIĘĆ WZGÓRZ 16 marca płk Christian de Castries wydał rozkaz do żołnierzy, w k t ó r y m stwierdził, że straty poniesione w poprzednich dniach nie nadwątliły siły załogi, p o n i e w a ż nastąpił desant d w ó c h batalionów spadochroniarzy, pięć innych zaś z n a j d u j e się w g o t o w o ś c i do natychmiastowej interwencji. Dane te mijały się z p r a w d ą . W t y m s a m y m dniu de Castries wysłał depeszę do gen. C o g n y ' e g o . Jej treść daleka była od u r z ę d o w e g o o p t y m i z m u w s p o m n i a n e g o rozkazu, sprowadzała się głównie do p r o ś b y o posiłki. C o g n y odpowiedział, że w delcie Rzeki C z e r w o n e j nie ma w tej chwili do d y s p o z y c j i ż a d n e g o batalionu powietrznodesant o w e g o , a w całych Indochinach pozostały t y l k o d w a . O d p o w i e d ź generała z a d e c y d o w a ł a o r e z y g n a c j i d o w ó d z t w a obozu w a r o w n e g o z prób o d z y s k a n i a i n i c j a t y w y —- zbyt słabe siły z m u s z a ł y do p r o w a d z e n i a w y ł ą c z n i e działań 1 defensywnych . R ó w n i e ż V i e t m i n h po odniesieniu z w y c i ę s t w a w dniach 13—15 marca z r e z y g n o w a ł do końca m i e s i ą c a z kontynuowania natarcia. Ciężkie straty w ludziach i w y c z e r p a n i e z a p a s ó w amunicji zmuszały do uzupełnienia w o j s k i odtworzenia stanu ś r o d k ó w b o j o w y c h . Skłoniły też Vo N g u y e n Giapa do za1

Fall, Dien Bien Phu, s. 199-200.

rzucenia frontalnych a t a k ó w na rzecz p o w o l n e g o , lecz systematycznego zaciskania pierścienia, aż baza, n i c z y m dojrzały owoc, w p a d n i e w ręce j e g o w o j s k 2 . D e c y z j e d o w ó d z t w zadecydowały o p r z e b i e g u w y d a r z e ń w d r u g i e j połowie marca. Obie strony prowadziły p e w n e działania, m a j ą c e im z a p e w n i ć m o ż l i w i e korzystną s y t u a c j ę b o j o w ą przed k o l e j n y m z w a r c i e m . Oto ich n a j b a r d z i e j charakterystyczne elementy: — r o z b u d o w a przez W i e t n a m s k ą A r m i ę L u d o w ą s y s t e m u transzei, p o d k o p ó w , tuneli, z a m a s k o w a n y c h s c h r o n ó w z celem m a k s y m a l n e g o zbliżenia się d o p o z y c j i p r z e c i w n i k a w e w z g l ę d n i e bezpiecznych warunkach. W dolinie i na w z g ó r z a c h wokół obozu w a r o w n e g o p o w s t a w a ł o o g r o m n e k r e t o w i s k o , j a k g d y b y drugi obóz w a r o w n y . „Ten etap b i t w y charakteryzowała zmieniona taktyka Vietminhu: m e t o d y c z n e w g r y 3 zanie się k a w a ł e k po k a w a ł k u " . Prace ziemne p r o w a d z o n e były głównie w nocy, a j e d n y m z zadań było odcięcie sektora obrony „Isabelle" od reszty umocnień; — przeciwdziałanie strony f r a n c u s k i e j z m i e r z a j ą c e j do utrudnienia prac ziemnych Vietminhu, p o l e g a j ą c e na atakowaniu ekip saperskich b o m b a m i n a p a l m o w y m i oraz c z ę s t y c h w y p a d a c h spadochroniarzy, którzy starali się n i s z c z y ć umocnienia przeciwnika; — u s t a w i c z n y n ę k a j ą c y ostrzał p o z y c j i francuskich przez artylerię w i e t n a m s k ą , m a j ą c y na celu głównie zmęczenie p s y c h i c z n e obrońców. Artyleria załogi ze w z g l ę d u na niedostatek p o c i s k ó w odpowiadała rzadko. Ciągła kanonada tworzyła charakterystyczną scenerię. Francuzom, którzy preferow a l i w a l k ę w dzień, w k r ó t c e pora działań stała się obojętna, g d y ż dnie były pochmurne i d e s z c z o w e , a noce o ś w i e t l o n e wybuchami pocisków i bomb; — a k t y w n e działania f r a n c u s k i e g o lotnictwa, do którego zadań należało b o m b a r d o w a n i e stanowisk wietnamskich wokół 2

G r a s , op. cit., s. 549.

3

L a n g 1 a i s, op. cit., s. 56.

bazy i s z l a k ó w k o m u n i k a c y j n y c h , j a k też zrzuty uzbrojenia i w y p o s a ż e n i a dla załogi oraz e w a k u a c j a rannych. R o z b u d o w a przez W i e t n a m c z y k ó w s y s t e m u oblężniczego i f r a n c u s k i e przeciwdziałania stworzyły p e w i e n scenariusz, p o w t a r z a j ą c y się w d r u g i e j połowie marca dzień w dzień, c z y raczej noc w noc. Nocami uparci W i e t n a m c z y c y kopali transzeje, metr po metrze z b l i ż a j ą c je do sektorów obrony „Dominique", „Éliane", ,Huguette", „Claudine", „Isabelle". Gdy nastawał świt, spadochroniarze pod osłoną artylerii i lotnictwa niszczyli e f e k t y pracy przeciwnika, ale nocą Wietnamczycy; wracali i kopali dalej. W r e s z c i e na przełomie drugiej i trzeciej d e k a d y marca patrole z centrum b a z y i „Isabelle" nie zdołały się połączyć — d r o g ę przecięła transzeja. Za cenę strat w ludziach zdołano j e s z c z e o d b l o k o w a ć przejazd, ale nie na długo. Każda próba przywrócenia łączności musiała b y ć okupiona k r w i ą , aż w r e s z c i e Francuzi zrezygnowali. Sektor obrony „Isabelle" (wietnamska n a z w a — Ban K h o Lai) został o d i z o l o w a n y 4 . Po odcięciu „Isabelle" W i e t n a m c z y c y g ł ó w n y w y s i ł e k włożyli w m a k s y m a l n e podciągnięcie transzei do s e k t o r ó w „Dominique", „Éliane" i „Huguette". Stawało się o c z y w i s t e , ż e n a tym kierunku nastąpi k o l e j n y atak, zwłaszcza g d y W i e t n a m c z y c y w c i ą g n ę l i działa na w z g ó r z a n a p r z e c i w „Élian e " i „Dominique". Postronny ś w i a d e k w y d a r z e ń pisał: „ W i e t n a m c z y c y w k o p u j ą się w ziemię, w a l k i p r z y p o m i n a j ą s w o i m charakterem p i e r w s z ą w o j n ę ś w i a t o w ą . C z e r w o n a glina da się znakomicie drążyć. W c i ą g u nocy, m i m o rakiet z i e l o n y m światłem o b l e w a j ą c y c h przedpole, kompanie p r z e g r u p o w u j ą się i umacniają. Rano równina w y g l ą d a tak pusto, j a k w y g l ą d a ł a z wieczora, a j e d n a k pierścień o b l e g a j ą c y c h zacisnął się tuż koło z a s i e k ó w " 5 . „ R o w y k o p i ą s p e c j a l n e t r z y o s o b o w e z e s p o ł y . Nie o p u s z czają swoich posterunków walki. Jak krety m i e s z k a j ą 4

O ' B a 11 a ne e, op. cit., s. 2 2 2 - 2 2 3 .

5

Zukrowski,

Opowiadania z Dalekiego

Wschodu,

s.

89.

w s w y c h r o w a c h , p r z e z długie dni i n o c e b i t w y o d o l i n ę . Z g i n i e ich w i e l u (...) T r ó j k a k o p i ą c a r o w y była w s t a n i e w

ciągu jednej

mocy

wykopać

dziewięciometrowy

rów

o g ł ę b o k o ś c i 1,4 m i s z e r o k o ś c i 0,8 m. T u ż p r z e d ś w i t e m , każdego

dnia

kończono

pracę

wykopaniem

w

ścianie

r o w u n i s z y , m o g ą c e j p o m i e ś c i ć całą t r ó j k ę , g d z i e ..«przesypiała»

ona

dzień.

Te

znajdujące

się

co

9

metrów

n i s z e były n i e z w y k l e p r z y d a t n e . B a r d z o z w i ę k s z a ł y przelotowość

okopów,

umożliwiały

szybkie

poruszanie

się

w o b u k i e r u n k a c h " 6. Pham V a n T h u y z W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j w s p o minał: „ K o p a l i ś m y nocą, a w c i ą g u dnia u m a c n i a l i ś m y słabe p u n k t y . T o b a r d z o proste. W y s t a r c z y w y j ś ć nocą i p o ł o ż y ć s i ę na z i e m i w k i e r u n k u , k t ó r y c h c e m y n a d a ć transzei. Zaczyna się kopać mniej w i ę c e j pod klatką p i e r s i o w ą , p ó ź n i e j t r z e b a p o d c z o ł g a ć się do p r z o d u i k o p a ć d a l e j , a ż ciało z n a j d z i e się p o n i ż e j p o z i o m u z i e m i . W t e d y j e s t się p r a w i e b e z p i e c z n y m . K o p i e się, d o p ó k i t r a n s z e j a nie b ę d z i e tak g ł ę b o k a , że m o ż n a w niej u s i ą ś ć ze s k u l o n ą głową, a później nawet wyprostować się i dopiero zacząć p o r z ą d n i e m a c h a ć " 7. Dzięki w y t ę ż o n e j pracy s a p e r ó w transzeje przebiegały w odległości z a l e d w i e 50 m od punktu oporu „Huguette"-6 i niew i e l e w i ę k s z e j w pozostałych s e k t o r a c h 8 . Vo N g u y e n Giap wspominał: „ K i e d y ś m y się podkopali do środka twierdzy, w a l k a stała się bardziej dramatyczna. Dotąd nie m o g l i ś m y stawić n i e p r z y j a c i e l o w i czoło za dnia, w szczer y m polu. Brak nam było artylerii i lotnictwa. Teraz zbliżaliśmy się dniem i nocą. W miarę zaciskania się n a s z y c h o k o p ó w wokół centrum t w i e r d z y akcja lotnictwa i artylerii p r z e c i w n i k a stawała się coraz trudniejsza. A m a s z ogień (...) p o k r y w a ł całą 6

K. u b i c z e k, op. cit., s. 196. T. S z a f a r , Dien Bien Phu, Warszawa 1965, s. 134-135. " R o y , op. cit., s. 480-489; F a l l , Dien Bien Phu, s. 213. 7

twierdzę (...) O k o p neutralizował działanie lotnictwa i artylerii przeciwnika. Nasza artyleria strzelała na wprost, z doskonałych pozycji na zdobytych w z g ó r z a c h " 9 . W drugiej połowie marca Wietnamczycy odnotowali j e s z c z e j e d e n s u k c e s , c o p r a w d a nie n a f r o n c i e , a l e n a z a p l e c z u , n i e m n i e j j e d n a k b a r d z o i s t o t n y . B y ł o n i m doprowadzenie przez ekipy remontowe szlaku Augusta Pavie do takiego stanu, że mogły tą drogą k u r s o w a ć samochody c i ę ż a r o w e . S z l a k stał s i ę p r z e j e z d n y o d L a i C h a u d o punktu z n a j d u j ą c e g o się w odległości ok. 15 km od obozu w a r o w n e g o . . N o w a linia k o m u n i k a c y j n a z n a c z n i e o d c i ą ż y ł a s z o s ę z T h u a m Giao, j e d y n ą dobrą drogę, którą napływało z a o p a t r z e n i e dla sił o b l ę ż n i c z y c h p o d Dien B i e n Phu, w z w i ą z k u z tym zaś zaciekle atakowaną przez lotnictwo francuskie. W ostatnim okresie prace przy budowie dróg przebiegały bardzo intensywnie. Nadal dla bezpieczeństwa p r o w a d z o n e były nocami, ale nie m a s k o w a n o j u ż tych prac przed lotnictwem przeciwnika. Dzięki ulepszeniu dróg Vietminh w coraz w i ę k s z y m zakresie korzystał z transportu s a m o c h o d o w e g o l 0 . 5 0 0 - 8 0 0 samochodów ciężarowych produkcji radzieckiej krążyło od granicy c h i ń s k i e j d o D i e n B i e n Phu Jak w s p o m n i a n o , załoga obozu w a r o w n e g o starała się za w s z e l k ą cenę udaremnić W i e t n a m c z y k o m prace ziemne. Gdy tylko zdjęcia lotnicze potwierdziły r o z b u d o w ę transzei na w i e l k ą skalę, p r z y p o m i n a j ą c ą nieco „ w o j n ę o k o p ó w " z lat 1914—1918, płk de Castries postanowił d o s t o s o w a ć się do sytuacji i polecił z a g ę s z c z e n i e sieci r o w ó w łączn i k o w y c h m i ę d z y w s z y s t k i m i punktami oporu. Na newralgiczne p o z y c j e skierowani zastali spadochroniarze i legioniści z zadaniem o r g a n i z o w a n i a w y p a d ó w w celu niszczenia transzei przeciwnika, natomiast oddziały 9

Z u ł a w s k i, op. cit., s. 255—256.

"' O ' B a 11 a ne e, op. cit., s. 225; K u b i c z e k , op. cit., s. 196. "

G r a s , op. cit., s. 550'; F a l l , Dien Bien Phu, s. 213.

autochtoniczne z p o w o d u niechęci do w a l k i c z ę ś c i o w o rozbrojono i skierowano do prac transportowych 1 2 . Niektóre z akcji przyniosły załodze s u k c e s y . Najbardziej udany w y p a d przeprowadziły 28 marca, a j e g o celem było zniszczenie z l o k a l i z o w a n y c h z trudem s t a n o w i s k artylerii przeciwlotniczej w w i o s c e Ban O n g Pet, 2,5 km na zachód od sektora obrony „Claudine". W nocy z 27 na 28 marca m j r Bigeard, któremu de Castries zlecił w y k o n a n i e tego zadania, zapoznał z g r o m a d z o n y c h w j e g o b u n k r z e o f i c e r ó w z planem akcji. Zadanie było piekielnie trudne, g d y ż stanowiska artylerii przeciwlotniczej osłaniał cały 36 pułk 3 0 8 d y w i z j i piechoty, w s z y s t k o zależało w i ę c o d zaskoczenia. W akcji wzięły udział d w a bataliony powietrznodesantowe — 6 kolonialny i 8 s z t u r m o w y . Ten drugi w y r u s z y ł nieco w c z e ś n i e j i p o c z ą t k o w o posuwał się s z l a k i e m A u g u s t a Pavie, o p u s z c z a j ą c go na w y s o k o ś c i punktu oporu „Huguette"-1. Następnie sforsował potok Nam Pe L u o n g i przez opuszczoną w i o s k ę Ban C o n g Nha dotarł na m i e j s c e akcji. 6 batalion po opuszczeniu p e r y f e r y j n e g o punktu oporu „Françoise" posuwał się zarośniętymi j a r a m i i przez z a b a g nione strumienie w rejonie Hong Phong. Gdy tylko oba bataliony znalazły się na w y z n a c z o n y m miejscu, artyleria z Dien Bien Phu otworzyła g w a ł t o w n y ogień koncentrując go na w y k r y t y c h stanowiskach artylerii przeciwlotniczej nieprzyjaciela. Było to a godz. 6.00, a pół godziny później, g d y działa przerwały ogień, kompania por. La P a g e ' a wdarła się do w i o s k i . Ban O n g Pet i w y k o r z y s t u j ą c z a s k o c z e n i e zlikwidowała obsługę rozmieszczonych w j e j ruinach 7 wielk o k a l i b r o w y c h k a e m ó w przeciwlotniczych. 100 m e t r ó w dalej 8 batalion s z t u r m o w y starł się z oddziałem chroniącym działa przeciwlotnicze. W i e t n a m c z y c y bronili się do upadłego, a czas płynął. Gdy w s z y s c y obrońcy polegli, spadochroniarze przystąpili do demontażu zdobytych dział. Po

12

R o y , op. cit., s. 483, 490; G r a s , op. cit., s. 550.

zniszczeniu d w ó c h nadciągnęła odsiecz wietnamska, spadochroniarze zostali w y p a r c i z wioski i ponieśli znaczne straty (20 zabitych, 72 rannych); zawisła w r ę c z nad nimi g r o ź b a zagłady. Uratowała ich śmiała szarża trzech c z o ł g ó w por. Preauda z „Isabelle", które przebyły 6 - k i l o m e t r o w y otwarty odcinek i w samą porę dotarły na m i e j s c e akcji. Na ich w i d o k W i e t n a m c z y c y cofnęli się i grupa w y p a d o w a bezpiecznie powróciła do b a z y 1 3 . Ów spektakularny s u k c e s nie zmienił j e d n a k ogólnej sytuacji, ta zaś przedstawiała się coraz korzystniej dla strony wietnamskiej. Pod koniec marca j e j transzeje szczelnie oplatały obóz w a r o w n y . W e f e k c i e d o w ó d z t w o francuskie musiało z r e z y g n o w a ć z akcji w y p a d o w y c h i skierować spadochroniarzy do o d b l o k o w y w a n i a połączeń z p e r y f e r y j n y m i punktami oporu, co noc odcinanymi. W y r a ź n i e z w i ę k s z y ł y się w bazie trudności z zaopatrzeniem, zwłaszcza w amunicję i materiały pędne. Zbiorniki b e n z y n y i składy amunicji w Dien Bien Phu zostały zniszczone. Pasy startowe, j a k zresztą cała baza, z n a j d o w a ł y się w z a s i ę g u artylerii w i e t n a m s k i e j , której stanowiska rozrzucone były na w s z y s t k i c h okolicznych górach i na z d o b y t y c h p o z y c j a c h północnego odcinka. Nawet próby nocnych l ą d o w a ń w celu zabrania rannych okazały się w i e l c e r y z y k o w n e . R ó w n i e ż zrzuty w y k o n y w a n e były wyłącznie nocami, ale w c i ą g u j e d n e j nocy zrzucano średnio 114 t, g d y potrzeby sięgały 2 0 0 t. Zresztą j e ś l i łączny ładunek przekraczał 100 t, załoga, m i m o zatrudnienia żołnierzy z j e d n o s t e k autochtonicznych w roli tragarzy, miała w i e l k i e trudności z r o z p r o w a d z e n i e m d o s t a w przed ś w i t e m , zanim rozpoczął się ostrzał doliny w i d o c z n e j j a k na dłoni. M i m o w s z y s t k o lotnictwo transportowe dokonało o g r o m n e g o wysiłku, p r z y c z y n i a j ą c się do przedłużenia oporu bazy. O skali zrzutów dla załogi Dien Bien Phu m o ż e ś w i a d c z y ć n a s t ę p u j ą c e porównanie: j e ś l i 2 2 0 tys. żołnierzy

13

B e r g o t, op. cit., s. 173-179; F a 11, Dien Bien rhu, s. 224-226.

hitlerowskich otoczonych pod Stalingradem (tylko 6 armia) otrzymało w ciągu 76 dni 6591 t zaopatrzenia, czyli 87 t dziennie, to z a l e d w i e szesnastotysięczna (tylu ludzi łącznie przewinęło się przez szeregi obrońców bazy) załoga obozu w a r o w n e g o otrzymała przez 56 dni 6 4 1 0 t zrzutów, a w i ę c przeszło 114 t dziennie. Nie było j e d n a k dnia, by któryś z s a m o l o t ó w c z y śmigłowc ó w francuskich, b o j o w y c h lub transportowych, nie został strącony. Łącznie w marcu artyleria w i e t n a m s k a strąciła 54 samoloty14. Ciężka sytuacja wytworzyła się w szpitalu dr. Paula Grauwina, który znajdował się w podziemnych bunkrach niedaleko siedziby k o m e n d y obozu. Miał on charakter p r z e j ś c i o w y , g d y ż ciężko rannych zamierzano przewozić drogą lotniczą do Hanoi. Dopiero później, g d y okazało się to niemożliwe, zrzucono ze spadochronami lekarzy w r a z z personelem p o m o c n i c z y m . W e f e k c i e personel m e d y c z n y był w bazie w y s t a r c z a j ą c y , gorzej przedstawiała się sytuacja z niektórymi lekarstwami, najbardziej j e d n a k dokuczało przepełnienie szpitala. A l e i tak warunki były luksusowe w porównaniu z panującymi po stronie wietnamskiej, g d z i e j e d e n chirurg, prof, dr Than That Tung, i sześciu lekarzy innych specjalności to cały personel m a j ą c y udzielać p o m o c y kilkudziesięciotysięcznej armii! Mimo to do j e g o prowizorycznego szpitala, urządzonego 27 marca w rejonie Phou Fa, w górach, 14

G r a s, op. cit., s. 550; R o y , op. cit., s. 478, 485; F a l l , Dien Bien Phu,

s. 203—204, 232, 249. W celu zwiększenia efektywności zrzutów strona francuska zwróciła się do swych amerykańskich sojuszników o przysłanie większej liczby samolotów transportowych C-119 Fairchild „Packet", które zabierały 6 t ładunku, gdy „Dakota" 2,5 t. Samoloty te pilotowali członkowie personelu sił amerykańskich na Tajwanie, zwolnieni pozornie z w o j s k a i uczestniczący w lotach nad Dien Bien Phu j a k o ochotnicy. W marcu j u ż 29 takich samolotów brało udział w zrzutach. Loty te trwały do końca kwietnia, gdy z powodu uszkodzenia kolejnego C-119 „tygrysy Chennaulta" -— tak nazywano tych lotników od nazwiska dowódcy amerykańskich sił powietrznych w Chinach podczas II wojny światowej, pod rozkazami którego wielu z nięh służyło, odmówiły dalszego uczestnictwa w wojnie.

10 km na północny w s c h ó d od Dien Bien Phu, ściągała m a s a rannych i poparzonych napalmem. Nieszczęśliwcom tym często j e d n a k nie m o ż n a było pomóc l 5 . 16 marca o godz. 19.45 oficer W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j z białą f l a g ą zjawił się w punkcie oporu „Anne-Marie"-1 i zakomunikował, że 17 marca rano 60 rannych z „Gabrielle" będzie dostarczonych do punktu oddalonego 6 0 0 m na północ od „Anne-Marie"-2. Propozycja wprawiła płk. Castriesa w osłupienie, g d y ż szpital był przepełniony, szanse e w a k u a c j i zaś nikłe. G r a u w i n sugerował, a b y d o w ó d z t w o obozu w a r o w n e g o wystąpiło z ofertą utworzenia w połowie drogi z centrum Dien Bien Phu do „Isabelle" zneutralizowanej w i o s k i m e d y c z nej z personelem i rannymi obu stron, ale Castries nie podjął żadnych starań. W nocy nastąpiła opisana j u ż ucieczka T a j ó w z „ A n n e - M a r i e " i do s p r a w y nie wrócono 1 6 . T y m c z a s e m e w a k u a c j a rannych drogą lotniczą stała się bardzo r y z y k o w n a . Pasy startowe obu lotnisk zostały u s z k o dzone i m i ę d z y 14 a 19 marca żaden samolot nie w y l ą d o w a ł w Dien Bien Phu. 19 marca strzelcy algierscy i legioniści naprawili p a s startowy lotniska zastępczego koło „Isabelle" i nocą „ D a k o t y " zabrały 95 r a n n y c h 1 7 . Łącznie od 19 do 28 marca samoloty e w a k u o w a ł y 2 4 0 rannych. Po tym terminie trwały j e s z c z e r y z y k o w n e loty ś m i g ł o w c ó w z M u a n g Sai w Laosie do „Isabelle". P r z y w o ż o n e przez nie ładunki transportowane były samochodami c i ę ż a r o w y m i , które przebijały się do centrum bazy pod eskortą legionistów, w drodze powrotnej z a ś w y w o z i ł y rannych. Śmigłowce nie mogły j e d n a k zabierać z b y t w i e l u ludzi; zresztą w k r ó t c e „Isabelle" została całkowicie odcięta i e w a k u a c j a przestała b y ć m o ż l i w a choćby ze w z g l ę d u na nierealność n a p r a w y pasa s t a r t o w e g o g ł ó w n e g o lotniska, z n a j d u j ą c e g o się pod ciągłym ostrzałem l 8 . 15

R o y , op. cit., s. 268.

16

F a l l , Dien Bien Phu, s. 200-201.

17

R o y , op. cit., s. 4 8 0 - 4 8 1 .

18

L a n g I a i s, op. cit., s. 3 6 - 3 7 .

1) Strefa desantowa .Natacha". 2) Rzeka Nam Youn. 3) Pas stanowy lotniska głównego. 4) Stanowiska postojowe samolotów myśliwskich. 5) Bunkier dowództwa bazy I i radiostacja. 6) Szpital. 7) Sektor obrony .Béatrice". 8) Seklor obrony „Gabnelle". 9) Sektor obrony „Anne-Marie". 10) Sektor obrony .Huguette". 11) Sektor obrony , Dominique" 12) Punkt oporu .Françoise". 13) Sektor obrony .Eliane". 14) Punkt oporu Junon". 15) Sektor obrony .Claudine'. 16) Pas startowy lotniska zapasowego, 17) Sektor obrony .Isabelle" A) Góra Lysa. B) Góra Urojeń. C) 316 dywizja piechoty WAL. O) 308 dywizja piechoty WAL. E) 304 dywizja piechoty WAL. F. G i H) Stanowiska artylerii 351 dywizji ciężkiej WAL. I) 312 dywizja piechoty WAL

Obóz warowny Dien Bien Phu

Ewakuacja rannych samolotami transportowymi została przer w a n a z powodu incydentów, s p o w o d o w a n y c h strącaniem „Dakot" z czerwonym krzyżem przez artylerię wietnamską. Francuski rząd skierował w tej sprawie protest do Międzynarodow e g o Czerwonego Krzyża Niewątpliwie dowództwu wietnamskiemu zależało na uniemożliwieniu e w a k u a c j i rannych z obozu w a r o w n e g o , g d y ż rosnąca ich liczba oznaczałaby niepotrzebny „balast" dla załogi i mogłaby przyspieszyć ewentualną kapitulację bazy. Artyleria Vietminhu starała się niszczyć te samoloty, g d y j e s z c z e stały na pasie startowym. Strona wietnamska twierdziła, że samolotami tymi dostarczana j e s t do obozu warownego broń, amunicja i inne środki w a l k i 1 9 . Nierespektowanie z n a k ó w czerwonego krzyża stanowiło świadome naruszenie m i ę d z y n a r o d o w y c h konwencji. „Ostatni samolot w y l ą d o w a ł 29 marca ok. północy (w nocy z 28 na 29 III — p r z y p . aut.). Zdołano załadować rannych na j e g o pokład, ale przed startem mechanik zauważył, że b r a k u j e oleju napędowego, ponieważ zbiornik został uszkodzony przy lądowaniu. Nieszczęśni ranni musieli wrócić do schronów. O świcie, g d y j u ż kończono usuwanie awarii, samolot został zniszczony na ziemi przez artylerię Vietminhu Dowódcą samolotu był kpt. Blanchet, «konwojentką powietr z n ą » G e n e v i è v e de G a l a r d (...) W ten s p o s ó b znalazła się w ś r ó d n a s " — pisał płk Pierre L a n g l a i s 2 0 . Kpt. Blanchet, a w a n s o w a n y do stopnia majora, został zastępcą d o w ó d c y „sił powietrznych Dien Bien Phu" mjr. Guérina. Zadanie tych sił ograniczało się do ustalania z Hanoi celów ataków lotniczych. Pozostali członkowie załogi stanowili zaczątek mieszanego oddziału lotników kpt. Charnoda, skład a j ą c e g o się z podobnych pechowców, strąconych nad doliną i uratowanych. G e n e v i è v e de Galard była jedną z sześciu dziewcząt, opiekujących się rannymi podczas przelotów z bazy 19 Tamże, s. 178; R o y, op. cit., s. 230, 491 ; O ' B a 11 a n c e, op. cit., s. 224; F a l l , Dien Bien Phu, s. 208. 2 " L a n g 1 a i s, op. cit., s. 36-39; por. F a l l , Street without Joy, s. 323.

do Hanoi, a w i ę c łączących obowiązki stewardes i sanitariuszek. Teraz zgłosiła się do pracy w szpitalu dr. Grauwina. Po w y j e ź d z i e Paule de Bourgeade, sekretarki de Castriesa, w obozie w a r o w n y m nie było żadnej Europejki — G e n e v i è v e de G a l a r d z woli losu miała tu pozostać do końca bitwy. Była to młoda, skromna, ciemnowłosa, niebieskooka, z a w s z e uśmiechnięta dziewczyna. A l e to nie załoga obozu n a z w a l a j ą „aniołem Dien Bien Phu". Miano takie rozpowszechniła j e d n a z agencji p r a s o w y c h . Dla ludzi z Dien Bien Phu była po prostu „Geneviève"21. Ponieważ próby lądowań w dolinie stawały się r y z y k o w n e ze w z g l ę d u na ogień artylerii wietnamskiej rozlokowanej na zboczach byłej „Gabrielle" lub ukrytej w dolinie w małych w i o s k a c h T a j ó w (Ban O n g Pet, San Kha Chi), 27 marca płk Nicot, d o w ó d c a lotnictwa transportowego w delcie Rzeki C z e r w o n e j , zwrócił się do gen. Lauzina, s z e f a francuskich w o j s k powietrznych na Dalekim Wschodzie, o przerwanie lądowań i ograniczenie się do zrzutów. Stącenie samolotu Blancheta przesądziło sprawę. Lądowania przerwano. Lecz zrzuty też były r y z y k o w n e , g d y ż należało je w y k o n y w a ć z w y s o k o ś c i 7 5 0 - 2 0 0 0 m, podczas g d y z n a j d u j ą c e się w dyspozycji W i e t n a m c z y k ó w radzieckie działa przeciwlotnicze kal. 37 mm sięgały pułapu 2 5 0 0 m.. Nie ma j e d n a k racji płk Langlais, g d y pisze, że samolot Blancheta był ostatnim, j a k i w y l ą d o w a ł w dolinie. 6 kwietnia r o z p o z n a w c z y „Morane"-500 startujący z Muong Sai (120 km od Dien Bien Phu), przeznaczony do k o r y g o w a n i a ognia artylerii, został trafiony pociskiem nad doliną. Pilot, por. R i b i è r e , próbował „siadać" i udało mu się to na krańcu pasa startowego. Natychmiast wysłana ekipa zdołała uratować pilota w ostatniej c h w i l i przed z n i s z c z e n i e m samolotu przez artylerię wietnamską. Ranny obserwator, por. Lachoue de la Mestre, zmarł 2 2 . 21

F a l i , Dietl Bien Phu, s. 227.

22

Tamże, s. 264.

W ostatnim tygodniu marca lotnictwo f r a n c u s k i e bombardowała silne z g r u p o w a n i a W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j , koncentrujące się na w s c h ó d i północny w s c h ó d od Dien Bien Phu. Generałowie Navarre, C o g n y i płk Castries nie sądzili j e d n a k , że Vo Nguyen Giap z a e c y d u j e się na r y z y k o w n y generalny szturm. B y l i przekonani, że o j e g o przeprowadzenie Giap m o ż e pokusić się dopiero w porze d e s z c z o w e j , która w tej części Indochin z a c z y n a się na początku m a j a . W t e d y pogoda ograniczy a k t y w n o ś ć francuskiego lotnictwa, zwłaszcza z a ś s k o m p l i k u j e zrzuty do zasnutej chmurami doliny. W i e l k i m optymistą był gen. C o g n y , który sądził, że do p o c z ą t k ó w pory d e s z c z o w e j W i e t n a m c z y c y nie zdołają uzupełnić sił i środków, później zaś stanie się to bardzo trudne. W d e p e s z y do Castriesa z 24 marca polecał udaremnienie o f e n s y w n y c h z a m i a r ó w Vietminhu „wszelkimi środkami technicznymi i takt y c z n y m i " , przede w s z y s t k i m przez u s t a w i c z n y ostrzał j e g o linii k o m u n i k a c y j n y c h 2 3 . Koncentracja sił wietnamskich na w s c h ó d i północny w s c h ó d od bazy w s k a z y w a ł a , że celem ataku będzie tzw. pięć w z g ó r z („Dominique"-1 i 2 oraz „Eliane"-1, 2 i 3) osłaniających na w s c h o d n i m brzegu Nam Y o u n dostęp do centrum obozu w a r o w n e g o . Ich u p a d e k u n i e m o ż l i w i ł b y w praktyce kontynuowanie oporu. Domniemanie o ataku na tym kierunku potwierdzały rozrzucane w nocy z 19 na 20 marca ulotki w j ę z y k u f r a n c u s k i m i arabskim, w z y w a j ą c e żołnierzy algierskich z sektora obrony „Dominique" do porzucenia pozycji. Dlatego ppłk Langlais domagał się m a k s y m a l n e g o wzmocnienia linii w z g ó r z , a także opowiadał się za z d o b y c i e m tzw. Góry Ł y s e j , na której W i e t n a m c z y c y rozmieścili działa i moździerze zdolne razić w s p o m n i a n e pięć w z g ó r z . Langiais był zwolennikiem obrony a k t y w n e j , ratunek dla bazy widział w ciągłych a k c j a c h zaczepnych, natomiast płk Castries r o z k a z y w a ł o s z c z ę d z a ć siły, a b y

23

Tamże, s. 217-218; O'B a 11 a n c e, op. cit., s. 226.

w y t r w a ć do czasu s p o d z i e w a n e j odsieczy. Langlais w y m ó g ł j e d n a k 24 marca na Castriesie „unormowanie dowodzenia w o b o z i e " , co w praktyce oznaczało przejęcie przez ambitnego spadochroniarza p r e r o g a t y w komendanta twierdzy z poz o s t a w i e n i e m naczelnemu d o w ó d c y władzy tytularnej. M i m o incydentu

Langlais

pozostał

częstym

gościem

na

brydżu

u Castriesa; komendant w duchu cieszył się, że ktoś choć c z ę ś c i o w o zdjął z niego ciężar o d p o w i e d z i a l n o ś c i 2 4 . *

Natarcie, do którego siły Vietminhu przystąpiły 30 marca w i e c z o r e m , p r o w a d z o n e było w g planu Hoang V a n Thaja, zastępcy Giapa. Zakładał on zdobycie w ciągu nocy w s z y s t k i c h p u n k t ó w oporu z a b e z p i e c z a j ą c y c h centrum obozu w a r o w n e g o od w s c h o d u , a w i ę c pięciu w z g ó r z . Jednocześnie z drugiej strony, od północnego zachodu, miał nastąpić szturm p u n k t ó w oporu „Huguette"-6 i 7, których z d o b y c i e w y p r o w a d z i ł o b y W i e t n a m c z y k ó w na główne lotniska. Sukces na obu kierunkach stwarzałby g w a r a n c j ę s z y b k i e g o i całkowitego zdławienia oporu załogi. W taki s p o s ó b plan wietnamski relacjonują autorzy francusc y 2 5 . Natomiast w g V o N g u y e n Giapa celem j e g o w o j s k w d r u g i e j f a z i e b i t w y nie było j e s z c z e z d o b y c i e Dien Bien Phu, tylko tak silne zaciśnięcie pierścienia, że uniemożliwiłoby w s z e l k i e zrzuty dla z a ł o g i 2 6 . Kierunek s p o d z i e w a n e g o uderzenia nie mógł stanowić zaskoczenia. W ostatniej dekadzie marca o b s e r w o w a n o usilną r o z b u d o w ę transzei w e w s p o m n i a n y c h rejonach, podciąganie ś r o d k ó w o g n i o w y c h , a nawet próby odizolowania k l u c z o w y c h p u n k t ó w oporu. D o w ó d z t w o obozu w a r o w n e g o z niepokojem śledziło p r z y g o t o w a n i a w i e t n a m s k i e o b a w i a j ą c się, c z y stano24

F a l l , Dien Bien Phu, s. 209, 2 1 5 - 2 1 7 , 230.

25

G r a s , op. cit., s. 550.

26

G i a p, Wojna wyzwoleńcza, s. 196.

w i ą c e znaczną część załóg pięciu w z g ó r z jednostki z A f r y k i Północnej w y t r z y m a j ą uderzenie. 30 marca ppłk Langlais udał się na inspekcję sektorów obrony „Dominique" i „Eliane". „Dominique" po upadku ,.Béatrice" stała się kluczową pozycją wysuniętą systemu obrony Dien Bien Phu, gdyż znajdując się w północno-wschodniej części doliny blokowała wylot drogi nr 41 w dżunglę. Bunkier komendy b a z y mieścił się zaledwie 1,8 km stąd. Załogę stanowił 3 batalion 3 pułku strzelców algierskich (700 żołnierzy). Kluczową rolę odgrywały trzy punkty oporu: — „Dominique"-1, na północ od drogi nr 41 i na w s c h ó d od rzeki Nam Youn, broniona przez 11 kompanię tegoż batalionu i pluton m o ź d z i e r z y 2 pułku Legii C u d z o z i e m s k i e j ; — „Dominique"-2, n a j w y ż s z e i n a j l e p i e j umocnione wzniesienie w s y s t e m i e pięciu w z g ó r z , 80 m nad doliną, na południe od drogi, obsadzone przez 9 i 10 kompanię A l g i e r c z y k ó w , pomocniczą kompanię m i e j s c o w ą z z a m i e s z k a n e g o przez k a t o l i k ó w regionu Phat Diem, pluton (6 m o ź d z i e r z y ) z kompanii ciężkich moździerzy Legii C u d z o z i e m s k i e j ; tu znajdowało się s t a n o w i s k o d o w o d z e n i a batalionu; — „Dominique"-3, punkt oporu w dolinie, 4 0 0 m w tyle za w y m i e n i o n y m i , m i ę d z y drogą i rzeką, o b s a d z o n y przez 12 kompanię A l g i e r c z y k ó w ; znajdowała się tu bateria dział 105 mm por. B r u n e b r o u c k e ' a . Pozostałe punkty oporu „Dominique" były słabiej umocnione i nie odegrały w i ę k s z e j roli w bitwie o pięć w z g ó r z . Były to: —

„Dominique"-5, na południe od „Dominique"-2", ob-

sadzona przez

kompanię T a j ó w i opuszczona przez nich

w trakcie b i t w y ; — „Dominique"-4, utworzona pod koniec marca z d r u g i e j strony rzeki Nam Y o u n i w k r ó t c e zamieniona w samodzielny punkt oporu „ É p e r v i e r " („Krogulec"), o b s a d z o n y przez pododdział z 8 batalionu spadochroniarzy s z t u r m o w y c h 2 7 . 27

W tym samym czasie na południe od centrum bazy punkt oporu

„Claudine"-6 zamieniony został w sektor obrony „Junon" z mieszaną załogą.

Batalion strzelców algierskich walczył w Indochinach od 3 lat i cieszył się renomą solidnej jednostki, ale Langlais nie podzielał tej opinii. Wiedział, że batalion jest słabo uzbrojony, znużony w a l k a m i i t r a w i o n y chorobami, przysłani zaś do „łatania d z i u r " T a j o w i e czekali tylko okazji, by uciec. Wizytacja potwierdziła to niekorzystne wrażenie. Na stanowisku d o w o d z e n i a batalionu j e g o zwierzchnik, kpt. Jean Garandeau, domagał się z g o d y na w y c o f a n i e s w e j kompanii z „Dominique"-1, a b y mogła w z m o c n i ć skrzydło „Dominique"-2, obsadzone przez n i e p e w n y c h ochotników z Phat Diem. Molest o w a n y L a n g l a i s w końcu wyraził z g o d ę i postanowił wysłać do „Dominique"-1 w m i e j s c e A l g i e r c z y k ó w — 4 kompanię 5 batalionu spadochroniarzy wietnamskich, choć musiał uczynić to z ciężkim sercem, bo zadaniem j e d n o s t e k powietrzn o d e s a n t o w y c h były w y p a d y i kontrataki, a nie bierna obrona p i e r w s z e j linii. Zresztą z m i a n y nie zdążono p r z e p r o w a d z i ć przed w i e c z o r n y m atakiem V i e t m i n h u 2 8 . Ze z n a j d u j ą c e g o się na południu od „Dominique" sektora obrony „Eliane" Langlais wyniósł lepsze wrażenie. K l u c z o w e p o z y c j e na w z g ó r z a c h — „Eliane"-1, 2 i 3 — obsadził 1 bataliom 4 pułku s t r z e l c ó w marokańskich. S t a n o w i s k o d o w o d z e n i a kpt. Nicolasa mieściło się w w i l l i b y ł e g o gubernatora tego okręgu Indochin. Na małej równinie m i ę d z y w y m i e n i o n y m i w z g ó r z a m i a rzeką z n a j d o w a ł y się t z w . tyłowe punkty oporu sektora „Eliane", oznaczone numerami: 4, 10, 11, 12. Stacjonowały tu elementy rozmaitych j e d n o s t e k , w tym p o w i e t r z n o d e s a n t o w y c h . Głównym zadaniem spadochroniarzy było kontratakowanie ze w s p a r c i e m c z o ł g ó w w w y p a d k u zagrożenia p i e r w s z e j linii na w z g ó r z a c h . [New r a l g i c z n e znaczenie miało w z g ó r z e „Eliane"-2, którego upadek mógłby postawić pod znakiem zapytania m o ż l i w o ś ć kontynuowania oporu przez załogę obozu w a r o w n e g o . Langlais postanowił przysłać tu na p o m o c 4 kompanii Ma28

F a l l , Dien Bien Phu, s. 2 3 1 - 2 3 2 ; B e r g o t , op. cit., s. 184, 295, 308;

L a n g 1 a i s, op. cit., s. 80-82.

r o k a ń c z y k ó w kpt. Nicoda ł kompanię 1 batalionu spadochroniarzy cudzoziemskich. N a p r z e c i w z n a j d o w a ł y się w z g ó r z a , z w a n e przez Francuzów Górą Ł y s ą i Górą Urojeń. R e z y g n a c j a z analizowanego zamiaru ich zdobycia mogła teraz d r o g o k o s z t o w a ć d o w ó d z t w o b a z y . W i e t n a m c z y c y w c i ą g n ę l i na te g ó r u j ą c e nad p o z y c j a m i francuskimi wzniesienia artylerię i zyskali dogodne pole ostrzału 2 9 . 30 marca o godz. 17.30, g d y ustał p a d a j ą c y od kilku dni u l e w n y deszcz, artyleria w i e t n a m s k a rozpoczęła ostrzał bazy i zniszczyła działo 155 mm oraz 4 działa 105 mm, w k r ó t c e koncentrując ogień na „Eliane" i „ D o m i n i q u e " . N a stanowisku dowodzenia batalionu a l g i e r s k i e g o rozgadało się radio. Paniczne głosy meldowały o p o s t ę p u j ą c y c h zniszczeniach, o ostrzale „Eliane"-1 i 2, w r e s z c i e o zbieraniu się strzelców algierskich z „Dominique"-1 do odejścia w o b e c z a p o w i e d z i a n e j zmiany. Przerażony kpt. Garandeau zakrzyknął: „ M ó j B o ż e ! To nie j e s t odpowiednia chwila! A n u l u j ę rozkaz o z a m i a n i e ! " 3 0 . A l e było j u ż za późno. Gdy rozpoczął się ostrzał, 4 kompania 5 batalionu spadochroniarzy wietnamskich z m i e r z a j ą c a do „Dominique"-1 znalazła się na odkrytych stokach tego w z g ó rza. Żołnierze padli i pełznąc szukali schronienia w ś r ó d kamieni.O godz. 18.30 ogień ucichł i 15 minut później 12 tys. żołnierzy 3 1 2 i 3 1 6 d y w i z j i piechoty W i e t n a m s k i e j Armii L u d o w e j ruszyło w sześciu kolumnach do szturmu „Dominiq u e " i „Eliane". Na „Dominique"-1 skierował się 165 pułk 3 1 2 d y w i z j i . W i d z ą c s z y b k o z b l i ż a j ą c e g o się przeciwnika p r z y g o t o w a n i do odejścia strzelcy algierscy rzucili się do ucieczki. W tym s a m y m czasie spadochroniarze, k o r z y s t a j ą c z przerwania ognia, znaleźli się na p o z y c j i . Ich dowódca, kpt. Martinais, próbował zatrzymać A l g i e r c z y k ó w , r o z k a z u j ą c s w o i m ludziom nawet strzelać do u c i e k a j ą c y c h , ale nie na w i e l e to się zdało. W i ę k s z o ś ć strzelców zbiegła. Zostało tylko 30, którzy wraz z 80 spadochroniarzami, garstką T a j ó w 29

F a l l , Dien Bien Phu, s. 2 3 0 - 2 3 3 ; B e r g o t , op. cit., s. 295.

30

B e r g o t , op. cit., s. 185.

i legionistami z obsługi ciężkich moździerzy przez przeszło 2 g o d z i n y bronili się w okrążeniu, k o r z y s t a j ą c ze wsparcia lotniczego. D e c y d u j ą c ą rolę w złamaniu ich oporu odegrały m o ź d z i e r z e kal. 120 m m z d o b y t e przez W i e t n a m c z y k ó w 1 4 - 1 5 marca w „Gabrielle". M i ę d z y godz. 21 a 22 radiostacja „Dominique"-1 z a m i l k ł a 3 1 . W „Dominique"-2 ostrzał w y w a r ł w s t r z ą s a j ą c e wrażenie. Strzelcy skulili się ze strachu w bunkrach i okopach, niektórzy porzucili broń. Ochotnicy z Phat Diem j a k o p i e r w s i zaczęli opuszczać p o z y c j e i uciekać na oślep w dół ze stromego zbocza. 141 pułk 3 1 2 d y w i z j i piechoty, a t a k u j ą c y „Dominique"-2, p o c z ą t k o w o zaległ pod o g n i e m c e k a e m ó w 9 kompanii por. Lentscha, lecz w k r ó t c e żołnierze w i e t n a m s c y wdarli się na stanowiska opuszczone przez ludzi z Phat Diem. M i ę d z y godz. 19 a 20, zanim j e s z c z e na dobre zapadł zmrok, ustał opór w „Dominique"-2. W i e t n a m c z y c y odnieśli n a d s p o d z i e w a n i e łatwe z w y c i ę s t w o . Strzelcy algierscy uciekli b ą d ź poszli do niewoli, kpt. Garandeau zaginął. W tej sytuacji 5 k o m p a n i a 2 batalionu T a j ó w z małego punktu oporu „Dominique"-5 nie była w stanie obronić p o z y c j i i w y c o f a ł a się do „Dominique"-3. G d y b y i „Dominique"-3 padła, „Eliane" zostałaby oskrzydlona, oddziały Vietminhu dotarłyby do rzeki w pobliżu bunkra 32 d o w ó d z t w a obozu w a r o w n e g o i mógłby nastąpić k r e s b i t w y . Ostatniej reduty na drodze do Dien Bien- Phu broniła kompania strzelców algierskich por. Filaudeau ze w s p a r c i e m 4 dział 105 mm por. B r u n e b r o u c k e ' a . Na p o z y c j ę napłynęli też uciekinierzy — T a j o w i e i 10 spadochroniarzy wietnamskich pod d o w ó d z t w e m sierż. Bellencontre'a, 'którzy cudem zdołali w y d o s t a ć się z otoczonej, d o g o r y w a j ą c e j „Dominique"-1. Po j e j upadku, ok. godz. 22, w kompletnych ciemnościach d w a pułki 312 d y w i z j i piechoty ruszyły w kierunku „Dominique"-3. R o z e n t u z j a z m o w a n e d o t y c h c z a s o w y m i sukcesami, p o s u w a ł y się bez z a c h o w a n i a należytej czujności i n a g l e dostały się 31

R o y , op. cit., s. 245, 4 9 6 - 4 9 7 .

32

B e r g o t , op. cit., s. 185-187; F a l l , Dien Bien Phu, s. 234.

w k r z y ż o w y ogień senegalskich artylerzystów por. Brunebr o u c k e ' a i ze stanowisk moździerzy, u s y t u o w a n y c h za rzeką, w punkcie oporu „Epervier". Zaskoczeni W i e t n a m c z y c y cofnęli się, z o s t a w i a j ą c na placu b o j u 2 0 0 ciał. W ciągu nocy nie ponawiali j u ż ataków 3 3 Artyleria wietnamska, która p o c z ą t k o w o ześrodkowała ogień na „Dominique", stopniowo przenosiła go na „Éliane", a także strefę d o w ó d z t w a obozu i stanowiska artylerii nieprzyjaciela w centrum bazy. O godz. 18.45, j e d n o c z e ś n i e z atakiem 3 1 2 d y w i z j i na „Dominique", rozpoczął się atak 3 1 6 d y w i z j i piechoty na „Eliane". Już ok. godz. 17 j e d e n z o f i c e r ó w francuskich meldował, że strzelcy m a r o k a ń s c y z d w ó c h kompanii broniących punktu oporu „Eliane"-1 z a c z y n a j ą opuszczać p o z y c j e . Minęły 2 g o d z i n y i było po w s z y s t k i m . K o l e j n e z pięciu w z g ó r z znalazło się w rękach żołnierzy Vietminhu. K l u c z o w e znaczenie w sektorze obrony „Eliane" miał j e d n a k punkt oporu oznaczony numerem drugim. Tu, w willi gubernatora prowincji, znajdowało się s t a n o w i s k o d o w o d z e n i a m a r o k a ń s k i e g o batalionu. Już pod o g n i e m artylerii wietnamskiej na w z g ó r z e dotarła kompania 1 batalionu spadochroniarzy cudzoziemskich, skutecznie w z m a c n i a j ą c stacjonującą tu kompanię strzelców. Artyleria z Góry Ł y s e j i Góry Urojeń pokryła o g n i e m całe w z g ó r z e , które skryło się w chmurze d y m u i pyłu stając się niewidoczne dla francuskich p o s t e r u n k ó w obserw a c y j n y c h w dolinie. W w y n i k u ostrzału rosły straty załogi, M a r o k a ń c z y c y zaś zbierali się do odejścia — ok. godz. 21 w południowym kącie punktu oporu pozostało nie w i ę c e j niż 7 ludzi z plutonu spadochroniarzy. O godz. 2 1 . 5 0 artyleria w i e t n a m s k a przerwała ogień i 98 pułk 3 1 6 d y w i z j i ruszył do ataku. W t e d y odezwała się artyleria f r a n c u s k a o s t r z e l i w u j ą c przestrzeń dzielącą Górę Łysą i ,,Éliane"-2. Piechota wietnamska sforsowała w ą w ó z w kotlinie, przedostała się przez

33

B e r g o t , op. cit., s. 188-192; F a l l , Dien Bien Phu, s. 235.

ruiny d a w n e g o fortu i dopiero g d y wspinała sie na w z g ó r z e — odezwała się broń m a s z y n o w a j e g o załogi. Mimo ciężkich strat W i e t n a m c z y c y wdarli

się ok. godz.

22.10 od połu-

d n i o w e g o wschodu na spłaszczenie poniżej wierzchołka, z w a n e p r z e z Francuzów Polami Elizejskimi. Doszło do starć w r ę c z , po c z y m W i e t n a m c z y c y cofnęli się, przegrupowali w w ą w o z i e i ruszyli do n o w e g o ataku ok. godz.

23, choć do akcji

p r z e c i w k o nim włączyło się lotnictwo. T y m c z a s e m artyleria w i e t n a m s k a skupiła ogień na bunkrze d o w ó d z t w a „Eliane"-2. Pamiętano, że śmierć o f i c e r ó w w „Béatrice" wydatnie przyśpieszyła upadek tego sektora obrony. A l e bunkier d o w ó d z t w a M a r o k a ń c z y k ó w zbudowany był z betonu, j a k o j e d y n y w całym obozie w a r o w n y m nie licząc bunkra de Castriesa.

Dzięki

s o l i d n y m umocnieniom o f i c e r o w i e mimo g w a ł t o w n e g o ognia uszli z życiem. Wkrótce po godz. 2 3 . 0 0 zamilkło radio ze s t a n o w i s k a dowodzenia kpt. Nicolasa, co Langlais uznał za oznakę u p a d k u „Eliane"-2. Polecił w i ę c artylerii ostrzelać utracone r z e k o m o w z g ó r z e . W k r ó t c e zatelefonował m j r B i g e a r d z informacją, że załoga broni się nadal, ale L a n g l a i s nie zdążył odwołać p i e r w s z e j s a l w y . T y m c z a s e m na s z c z y c i e w z g ó r z a około północy toczył się n a j b a r d z i e j dramatyczny bój. Obie strony wzmocniły uczestniczące w nim siły. Kilkakrotnie żołnierze d w ó c h pułków wietnamskich wdzierali się na wierzchołek, ale też kilkakrotnie byli w y p i e r a n i przez załogę: d w i e k o m p a n i e spadochroniarzy cudzoziemskich (por. Lucianiego i por. Fourniego), 2 czołgi sierż. Neya, resztki kompanii marokańs k i e j . Stopniowo na w z g ó r z e napływały k o l e j n e posiłki dla załogi — kompania spadochroniarzy kolonialnych por. Trappa, k o m b i n o w a n y oddział kpt. Charnoda (piloci, n a w i g a t o r z y , mechanicy ze zniszczonych samolotów), w r e s z c i e ok. g o d z . 2 w nocy kompania por. Martina z 1 batalionu spadochroniarzy cudzoziemskich, który w całości z a a n g a ż o w a n o do w a l k i o „Eliane"-2, i kompania por. le Boudeca z 6 batalionu spadochroniarzy kolonialnych. To rozstrzygnęło. O brzasku,

g d y walki osłabły, załoga nadał utrzymywała wierzchołek, ale na stokach w z g ó r z a grupki żołnierzy wietnamskich przyczaiły sie w oczekiwaniu na w z n o w i e n i e ataku 3 4 . Jeszcze tej s a m e j nocy, z 30 na 31 marca, w w y n i k u upadku „Eliane"-1 na p i e r w s z e j linii znalazł się punkt oporu „Eliane"-4, którego broniła 3 kompania 5 batalionu spadochroniarzy wietnamskich. Część punktu oporu uległa zniszczeniu, polegli porucznicy Gaven i Marqueze, trzeci zaś oficer francuski, por. Delobel został ranny. A l e grupy Vietminhu, które tędy usiłowały p r z e r w a ć się do centrum, zostały z d z i e s i ą t k o w a n e ogniem c z o ł g ó w kpt. Hcrvouëta. Niemniej j e d n a k sytuacja załogi w w y n i k u utraty części w z g ó r z stała się n a d z w y c z a j poważna. Przygnębiające wrażenie w y w a r ł haniebny upadek „Dominique"-2, która górowała nad o b o z e m i pozwalała na kontrolę drogi nr 41. Tragiczna w skutkach byłaby utrata „Eliane"-2, skąd do strefy d o w ó d z t w a pozostawało z a l e d w i e 8 0 0 m. W o b e c takiego obrotu sytuacji płk de Castries tym razem nie zwlekał i rozkazał s w y m n a j l e p s z y m oficerom — Langlaisowi i B i g e a r d o w i — p r z y g o t o w a ć i przeprowadzić kontratak w celu odbicia „Eliane"-1 i „Dominique"-2 oraz umocnienia „Eliane"-2. Nauczka z „Béatrice" i „Gabrielle" w s k a zywała, że z w l e k a n i e z kontratakiem prowadzi do katastrofy. W dodatku pozostawienie w y s o k i e j „Dominique"-2 w rękach Vietminhu narażało centrum bazy na celny ostrzał. Do kontrataku zamierzano u ż y ć elementów 8 batalionu spadochroniarzy szturmowych, 6 batalionu spadochroniarzy kolonialnych, 5 batalionu spadochroniarzy wietnamskich i 3 batalionu 3 pułku Legii Cudzoziemskiej. Uderzenie spadochroniarzy na „Éliane"-1 i „Dominique"-2 w w y n i k u opóźnienia zaczęło się 31 marca o godz. 13.30. M j r Marcel B i g e a r d przeniósł s w e s t a n o w i s k o dowodzenia do ,,Éliane"-4, skąd kierował akcją. 8 batalion spadochro34

B e r g o t , op. cit., s. 193-200; F a l l , Dien Bien Phu, s. 235-237.

niarzy s z t u r m o w y c h m j r . Tourreta w ataku na „Dominique"-2 musiał pokonać 150 m wzniesienia z równiny (400 m) na wierzchołek ( 5 5 0 m) Mimo p r ó b y zaskoczenia j e g o 2 kompania j u ż w okopach u podnóża „Dominique"-2 dostała się pod g ę s t y o g i e ń i poniosła ciężkie straty, m.in. zginął ppor. Pastor. J e d n a k p o d osłoną własnej artylerii i lotnictwa spadochroniarze z kompanii kpt. Pichelina j a k o pierwsi wdarli się na wierzchołek, g d z i e doszło do k r w a w e j walki. Zginął m.in. kpt. Pichelin. Artyleria obu stron przerwała ogień, a b y nie razić swoich. Do godz. 14.30 Francuzi stali się panami w z g ó r z a i o c z e k i w a l i s p o d z i e w a n e g o przeciwuderzenia Wietnamczyków. W tym s a m y m czasie pododdziały 6 batalionu spadochroniarzy kolonialnych (głównie kompania por. Trappa) i 5 batalionu spadochroniarzy wietnamskich, p r z y wsparciu lotnictwa, artylerii i czołgów kpt. Hervouëta, jodbiły „F1iane"-1. A l e straty spadochroniarzy były tak znaczne, że na obu w z g ó r z a c h gwałtownie d o m a g a n o się posiłków Tych j e d n a k w bazie zabrakło, g d y ż j e d n o c z e ś n i e od zachodu a t a k o w a n y był sektor obrony „Huguette", próba z a ś przebicia się kolumny z ..Isabelle" spełzła na niczym. 3 batalion 3 pułku Legii Cudzoziemskiej podjął taką próbę 31 marca rano, w y r u s z a j ą c wraz z 3 czołgami o godz. 7.45. 2 km na północ od „Isabelle" natknięto się na stanowiska W i e t n a m c z y k ó w . Ewentualność ich obejścia w pociętym transzejami terenie nie wchodziła w rachubę, legioniści uderzyli w i ę c od czoła, ale pododdziały 57 pułku 304 d y w i z j i piechoty Wietnamskiej Armii L u d o w e j stawiły t w a r d y opór. Zaciekła w a l k a trwała od g o d z . 9.00 do 12.00, w r e s z c i e kolumna legionistów musiała w y c o f a ć się ze stratą spalonego czołgu, 15 zabitych i 50 rannych. Dotarcie do centrum doliny z „Isabelle" okazało się niemożliwe. Płk de Castries j u ż od kilku dni molestował Hanoi o posiłki, ale niekorzystna pogoda uniemożliwiała a k c j ę lotnictwa. W pogotowiu pozostawały: 2 batalion 1 pułku spadochroniarzy kolonialnych mjr. Jeana de Brćchignac, 2 batalion spado-

chroniarzy cudzoziemskich m j r . Huberta Liesenfelta i 1 batalion spadochroniarzy kolonialnych kpt. Guya de Bazin de B e z o n s . 31 marca pogoda poprawiła się i de Castries otrzymał potwierdzenie p r z y b y c i a j e d n e g o batalionu (prawdopodobnie Bréchignaca). Jednak do chwili zaciekłych w a l k o „Dominiq u e " i „Eliane" żaden batalion m o g ą c y udać się na odsiecz nie przybył, g d y ż celny ogień w i e t n a m s k i e j artylerii przeciwlotniczej s p o w o d o w a ł o d w l e c z e n i e desantu do zmroku. Zadecydowało to o w y n i k u zmagań. j J u ż o godz. 15.30, w p i e r w s z y m kontrataku, W i e t n a m c z y c y " odbili „Dominique"-2. Dłużej, do godz. 18.00, bronili się spadochroniarze na „Eliane"-1, ale w o b e c beznadziejności położenia B i g e a r d nakazał w y k r w a w i o n y m resztkom załogi w y c o f a n i e się do ,,Éliane"-4 W e f e k c i e j e d y n ą k o r z y ś ć dla Francuzów 31 marca stanowiło osłabnięcie nacisku w i e t n a m s k i e g o na p o z y c j ę k l u c z o w ą — „Eliane"-2, g d z i e udał się dodatkowo 1 batalion 13 p ó ł b r y g a d y Legii C u d z o z i e m s k i e j , który zmienił odesłane na zaplecze do ,,Claudine" resztki 1 batalionu 4 pułku strzelców marokańskich. Te zmiany w konstrukcji obrony z a o w o c o w a ł y również p e w n y m i przesunięciami personalnymi. Ppłk Langlais umocnił s w ą p o z y c j ę j a k o dowódca centrum obozu w a r o w n e g o , podzielonego wzdłuż Nam Y o u n na d w i e części: ich d o w ó d c y — m j r V a d o t i ppłk Voineau. W i ę k s z e j e d n a k znaczenie od o b y d w u ostatnich mieli podpułkownicy Lemeunier i (awans o w a n y tego dnia) B i g e a r d j a k o zastępcy Langlaisa i d o w ó d c y oddziałów p o w i e t r z n o d e s a n t o w y c h 3 6 . Groźny kontratak francuski 31 marca skłonił d o w ó d z t w o w i e t n a m s k i e do ograniczenia uderzeń na całej długości linii pięciu w z g ó r z , czyli w s c h o d n i e g o frontu obrony obozu w a r o w nego, i stoczenia d e c y d u j ą c e j w a l k i o w z g ó r z e „Eliane"-2. Już w i e c z o r e m 31 marca w z n o w i o n y został atak na ten punEt" oporu. Żołnierze 102 i 174 pułków piechoty ruszyli do 35

L a n g 1 a i s, op. cit., s. 110-112.

36

Tamże, s. 113.

natarcia m i m o interwencji francuskiego lotnictwa i ponownie wdarli się na „Pola E l i z e j s k i e " . Przez całą noc toczyła się straszna, k r w a w a walka, pełna w z a j e m n y c h ataków i kontrataków, nie przynoszących rozstrzygnięcia. Mieszana załoga ,,Éliane"-2 poniosła tej nocy ciężkie straty: 114 zabitych i ok. 3 0 0 rannych. Mimo to spadochroniarze i legioniści w izolowanych grupach, bez rozkazów, bez d o w ó d c ó w , nadal stawiali opór, tylko nieliczni próbowali uciekać. W krytycznej chwili decydującą rolę w odparciu wietnamskiego uderzenia odegrał kontratak 3 czołgów, ale j e d e n z nich został zniszczony, a 2 pozostałe uszkodzone (raniono kpt. Hervouëta). Nad ranem określenie, kto j e s t panem w z g ó r z a , nie było łatwe. 1 i 2 kwietnia lotnictwo francuskie przeprowadziło mordercze naloty, atakując Górę Łysą, utracone w z g ó r z a „Dominique"-1 i 2, „Eliane"-1 i domniemane stanowiska artylerii w i e t n a m s k i e j . 2 samoloty zostały strącone. Skutek nalotów był j e d y n i e taki, że 1 batalion spadochroniarzy cudzoziemskich zdołał odbić „Pola E l i z e j s k i e " straciwszy 22 zabitych i 23 rannych, ale p o n i e w a ż były one w y s t a w i o n e na ostrzał z Góry Ł y s e j , B i g e a r d nakazał opuścić tę część „Eliane"-2. Nocą z 1 na 2 kwietnia 174 pułk 3 1 6 d y w i z j i powrócił tam. Zaciekłe w a l k i o ,,Éliane"-2 toczyły się do 3" kwietnia włącznie, choć nie były j u ż prowadzone z takim impetem. W ich e f e k c i e 1 batalion spadochroniarzy cudzoziemskich i 6 batalion spadochroniarzy kolonialnych stopniały do połowy składu, m.in. poległ m j r Maurice Guiraud, którego na stanowisku d o w ó d c y powietrznodesantowego batalionu legionistów zastąpił kpt. François V i e u l è s 3 7 . 4 k w i e t n i a p r z e d ś w i t e m ś w i e ż o przybyły 2 batalion 1 pułku spadochroniarzy kolonialnych obsadził stanowiska w „Dominique"-3 i „Eliane"-10, s z y k u j ą c się do przejęcia obrony „Eliane"-2. W i a d o m o ś ć o desancie k o l e j n e g o batalionu s z y b k o 37

Stany jednostek uzupełniano powołując do nich T a j ó w z rozbrojonych

oddziałów.

dotarła do d o w ó d z t w a w i e t n a m s k i e g o . 4 kwietnia o godz. 5 rano zmęczone oddziały W i e t n a m s k i e j Armii L u d o w e j opuściły „Pola E l i z e j s k i e " i zaprzestały a t a k ó w na ,,Éliane"-2. L a n g l a i s ze w z g l ę d u na g r o ż ą c y ostrzał pozostawił „Pola E l i z e j s k i e " j a k o ziemię niczyją, wysłał tam j e d y n i e patrole spadochroniarzy. Bitwa o ,,Éliane"-2 zakończyła się. W słońcu narastał odór rozkładających się ciał 1500 poległych żołnierzy w i e t n a m s k i c h i 3 0 0 członków załogi 3 8 . R ó w n o l e g l e z bitwą o pięć w z g ó r z toczyły się zmagania o sektor obrony „Huguette", położony na zachodnim froncie obrony obozu w a r o w n e g o . P o c z ą t k o w o składał się z pięciu p u n k t ó w oporu, obsadzonych przez 1 batalion 2 pułku piechoty L e g i i C u d z o z i e m s k i e j m j r . Clemenęona. Jego zasadniczym zadaniem była osłona g ł ó w n e g o lotniska. Punkty oporu oznaczone numerami 1—3 z n a j d o w a ł y się na szlaku A u g u s t a Pavie, bezpośrednio na zachód od pasa startowego, „Huguette"4 i 5 z a ś nieco dalej, na skraju dżungli. Już w czasie trwania b i t w y w s ą s i e d z t w i e „Huguette" utworzono nowe, samodzielne punkty oporu: „Françoise" na południowy zachód od niej, natomiast „ E p e r v i e r " i „ O p é r a " na w s c h ó d od pasa startowego, m i ę d z y nim a rzeką, na północ od k o m e n d y obozu. Po ucieczce T a j ó w z „Anne-Marie" na opuszczonych p o z y c j a c h utworzono n o w e punkty oporu: „Huguette"-6 obs a d z o n y przez kompanię por. Rastouila, potem por. Franęoisa z 1 batalionu 2 pułku Legii, i „Huguette"-7, którego załogę stanowiła kompania 5 batalionu spadochroniarzy wietnamskich. Jej d o w ó d c ą był p o c z ą t k o w o por. Rondeaux, następnie kpt. Bizzard. O b i e reduty z n a j d o w a ł y się na północ od „starych" p u n k t ó w oporu „Huguette" i na północny zachód od pasa s t a r t o w e g o g ł ó w n e g o lotniska. Legioniści fatalnie czuli się na tych pozycjach, które, stawiane przez T a j ó w , d o s t o s o w a n e były do ich w z r o s t u 3 9 . 38

G r a s , op. cit., s. 551; R o y , op. cit., s. 254, 504; B e r g o t , op. cit.,

s. 2 0 6 - 2 1 3 , 306; F a l l , Dien Bien Phu, s. 243-256. 39

L a n g 1 a i s, op. cit., s. 158—159; B e r g o t, op. cit., s. 302.

30 marca w i e c z o r e m , g d y rozszalała się bitwa o pięć w z g ó r z , na zachodnim froncie okrążenia panował spokój. Co p r a w d a rano tego dnia pluton por. Thélota, który „dyżurował" w o k o p i e 150 m na północ od „Huguette"-7 z zadaniem uniemożliwienia przeciwnikowi wydłużania transzei, zmuszony był w y c o f a ć się pod ostrzałem, ale teraz załodze zdawało się, że W i e t n a m c z y c y rzucili w s z y s t k i e siły na „Dominique" i „Eliane", ona zaś będzie miała spokój. Dochodziła godz. 19, g d y ziemia zadygotała od w y b u c h ó w gęsto r o z r y w a j ą c y c h się p o c i s k ó w . W k r ó t c e szeregi 36 pułku 3 0 8 d y w i z j i piechoty ruszyły na „Huguette"-7. W n a d z w y c z a j groźnej sytuacji m j r Clemenęon z w r ó c i ł się do ppłk. Langlaisa o posiłki, ale ten odmówił, g d y ż w s z y s t k i e zdolne do kontrataków siły rzucił na pięć w z g ó r z . L o s b i t w y zależał od utrzymania ,,Éliane"-2; g d y b y ona padła, na nic zdałoby się w y t r w a n i e załogi „Huguette"-7. Ponadto L a n g l a i s argumentował, że nocny kontratak ma nikłe szanse p o w o d z e n i a i trzeba o c z e k i w a ć dnia, o ile zdarzy się cud i załoga w y t r z y m a do rana. T y m c z a s e m p i e r w s z y atak p o s u w a j ą c e g o się od północnego w s c h o d u 36 pułku został odparty, ale podczas następnych W i e t n a m c z y c y wdarli się na p o z y c j e . Zginęli por. Thelot i sierż. Cloitre. Do rana w bunkrach j okopach trwała chaotyczna strzelanina, w r e s z c i e 31 marca o godz. 5.50 u d a n y kontratak plutonu sierż. Tournayre'a w y j a ś n i ł sytuację — Wietn a m c z y k ó w w y p a r t o z punktu oporu. 1 Wieczorem 31 marca Vietminh Wznowił ostrzał „Huguette"-7 z m o ź d z i e r z y kal. 120 mm. Pod g ę s t y m o g n i e m załoga stopniała do 90 ludzi. Langlais, który nadal nie miał żadnej jednostki g o t o w e j do odsieczy, zezwolił kpt. B i z z a r d o w i na e w a k u a c j ę załogi do „Huguette"-6, ten j e d n a k postanowił j e s z c z e uciec się do podstępu i skupił s w y c h ludzi w d w ó c h bunkrach południowej części punktu oporu. Gdy ok. godz. 23 piechota w i e t n a m s k a wpadła do opuszczonych umocnień, artyleria bazy obłożyła je g w a ł t o w n y m ogniem. Rano spadochroniarze kpt. Bizzarda przywrócili poprzedni stan rzeczy.

Po godz. 10 do „Huguette"-7 dotarła kompania por. Spozio z 1 batalionu 2 pułku Legii C u d z o z i e m s k i e j w celu z l u z o w a n i a w y k r w a w i o n e j załogi. W nocy z 1 na 2 kwietnia nastąpił atak na „Huguette"-7 i „Huguette"-6 j e d n o c z e ś n i e . Upadek obu p u n k t ó w oporu groziłby utratą całego lotniska. A t a k o w a ł y bataliony 3 1 2 d y w i z j i piechoty, przerzuconej na ten odcinek po zdobyciu „Dominique". W y d a w a ł o się, że Vo N g u y e n Giap przenosi tu z pięciu w z g ó r z główny wysiłek natarcia. Ok. godz. 4 przed ś w i t e m piechota d w ó c h batalionów m i m o g w a ł t o w n e g o ognia artylerii francuskiej wdarła się do umocnień „Huguette"-7, otaczając j e d n o c z e ś n i e cały punkt oporu. Por. Spozio został ciężko ranny, d o w ó d z t w o przejął por. Huguenin. W k r y t y c z n e j chwili do „Huguette"-7 przebiła się prowadzona przez Bizzarda pod ogniem odsiecz w składzie d w ó c h plutonów 1 kompanii 5 batalionu spadochroniarzy wietnamskich i plutonu, który pozostał z 4 kompanii 1 batalionu 2 pułku Legii Cudzoziems k i e j — razem 100 ludzi, oraz 3 czołgów. Zaskoczenie s p o w o d o w a n e p o j a w i e n i e m się czołgów zmusiło żołnierzy Vietminhu do odwrotu, ale w w y n i k u zniszczenia umocnień odsiecz dostała się pod g ę s t y ogień moździerzy, w i d o c z n a j a k na dłoni z byłych p u n k t ó w oporu „Anne-Marie"-1 i 2. 2 kwietnia o godz. 8.00 Langlais, który cały s k r o m n y desant skierował na pięć w z g ó r z , nakazał opuścić „Huguette"-7. W i e t n a m c z y c y zajęli ją ok. godz. 1 0 4 0 . Kilka godzin w c z e ś n i e j , w nocy z 1 na 2 kwietnia, T a j o w i e z odciętego p e r y f e r y j n e g o punktu oporu „Françoise" opuścili go i rozproszyli się w d ż u n g l i 4 1 . J e d y n y m punktem oporu z a m y k a j ą c y m siłom Vietminhu drogę na główne lotnisko pozostała „Huguette"-6 2

P i e r w s z y atak na „Huguette"-6 nastąpił w nocy z 1 na k w i e t n i a , ale b e z w i ę k s z e g o e f e k t u . S y t u a c j a uległa 40

G r a s , op. cit., s. 551; B e r g o t , op. cit., s. 201-203, 295-296; F a l l ,

Dien Bien Phu, s. 2 4 4 - 2 5 0 . 41

L a n g I a i s, op. cit., s. 160.

pogorszeniu, g d y n a p r z e c i w znalazł się 165 pułk 3 1 2 d y w i z j i piechoty. J e j d o w ó d c a L e T r o n g Tan, a b s o l w e n t j e d n e j z radzieckich uczelni w o j s k o w y c h , cieszył się d u ż y m zaufaniem Giapa, który nakazał mu z d o b y c i e p u n k t ó w oporu z a b e z p i e c z a j ą c y c h lotnisko i centrum b a z y od zachodu i północnego zachodu. P i e r w s z o p l a n o w y m celem była „Huguette"-6. Jej załogę stanowiło 100 legionistów por. Rastouila . z 1 batalionu 2 pułku L e g i i C u d z o z i e m s k i e j i r e s z t e k 3 batalionu 13 p ó ł b r y g a d y L e g i i , rozbitego w „Béatrice". 12 ludzi z tej d r u g i e j j e d n o s t k i zdezerterowało j u ż w p i e r w s z y c h godzinach szturmu, nie chcąc p r z e ż y w a ć ponownie tego w s z y s t k i e g o , co spotkało ich w „Béatrice". Załoga znajdowała się pod o g n i e m dział 75 mm z utraconej „Dominique"-2, położonej z a l e d w i e 8 0 0 m stąd Szaleńcze ataki piechoty w i e t n a m s k i e j nocami z 2 na 3 i z 3 na 4 k w i e t n i a nie przyniosły j e j sukcesu, choć w p e w n e j chwili wdarła się do o k o p ó w , ale została w y p a r t a w s k u t e k kontrataku kompanii kpt. Michela Desmonsa z 8 batalionu spadochroniarzy, która w y c h o d z ą c z s a m o d z i e l n e g o punktu oporu „ É p e r v i e r " 4 2 uderzyła w r a z z 3 czołgami na skrzydło w o j s k s z t u r m u j ą c y c h „Huguette"-6 kwietnia w i e c z o r e m siły komunistyczne w z n o w i ł y szturm „Huguette"-6, j e d n o c z e ś n i e p r z e p r o w a d z a j ą c pozorowane ataki na „Huguette"-1 i 5. Żołnierze w i e t n a m s c y małymi grupami przedostali się na tyły „Huguette"-6, odcinając nieomal ten punkt oporu, i dotarli aż pod zasieki szpitala i l ą d o w i s k a ś m i g ł o w c ó w . Tej nocy Le T r o n g Tan wysłał do b o j u 165 pułk i część 141 pułku piechoty (razem cztery bataliony) ze 42

Punkt oporu „Épervier" obsadzony byi przez załogę chaotycznie dobraną.

Znajdowali się tu Tajowie, strzelcy algierscy, artylerzyści por. Jourdonneau, którzy szachowali „Dominique" ze swoich kaemów 12,7 mm. „Épervier" w y k o r z y s t y w a n y był przez spadochroniarzy, którzy urządzali

stąd nocne

w y p a d y i kontrataki. Ponieważ stanowiska artylerii wietnamskiej z „Dominique"-!

i 2 górowały nad pozycją, „Épervier" funkcjonował tylko nocą,

w ciągu dnia zaś żołnierze kryli się w okopach i schronach.

w s p a r c i e m kompanii m o ź d z i e r z y 120 mm z 3 0 8 d y w i z j i piechoty. Była to n a j k r w a w s z a noc w zmaganiach o „Huguette"-6. Załoga skurczyła się do 30 legionistów, desperacko broniących j e d n e g o b u n k r a 4 3 . Garstka ta trzymała się, ale błagała o pomoc. P i e r w s z a próba odsieczy, podjęta przez k o m p a n i ę por. B a i l l y ' e g o z 8 s z t u r m o w e g o batalionu spadochroniarzy w r a z z 2 czołgami, załamała się, a oba czołgi zostały uszkodzone. 5, k w i e t n i a rano 2 kompania kpt. Clédica ze ś w i e ż o przybyłego 2 batalionu 1 pułku spadochroniarzy kolonialnych przebiła się do „Huguette"-6, ale została zdziesiątkowana i pierścień okrążenia zamknął się za nią ponownie. Dopiero po kilku godzinach uderzenie d w ó c h kompanii 6 batalionu spadochroniarzy kolonialnych zmusiło Wietnamc z y k ó w do odwrotu. T e g o dnia Giap przerwał ataki na „Huguette"-6, w której dowódcą załogi został kpt. Bizzard. K i l k u d n i o w e zmagania kosztowały życie 2 0 0 legionistów i spadochroniarzy oraz 800 żołnierzy w i e t n a m s k i c h 4 4 . 1 kwietnia w Hanoi odbyła się narada na temat metody przeprowadzenia desantu k o l e j n e g o batalionu spadochroniarzy w dolinie Dien Bien Phu. Płk Sauvagnac, d o w ó d c a o d w o d ó w powietrznodesantowych, zaproponował zrzut personelu nocą p r z e z p o j e d y n c z e s a m o l o t y w n i e r ó w n y c h odstępach czasu. Próba j e d n o r a z o w e g o desantu całego batalionu narażałaby go na ciężkie straty. W i ę k s z o ś ć o f i c e r ó w przechyliła się do tej opinii. Zrzut 2 batalionu 1 pułku spadochroniarzy kolonialnych w w y ż e j w y m i e n i o n y s p o s ó b rozpoczął się 1 k w i e t n i a po godz. 22 i p o c z ą t k o w o nie wywołał reakcji artylerii w i e t n a m s k i e j , ale ok. północy rozpętała ona g w a ł t o w n y ogień. W i e l k i e samoloty transportowe musiały w y s a d z i ć spadochroniarzy dokładnie nad strefą w południowej części 43

M.in. ranny został por. Rastouil, a obowiązki dowódcy przejął por.

François. 44

G r a s , op. cit., s. 551 ; R o y , op. cit., s. 259, 505-506; L a n g 1 a i s, op.

cit., s. 161; B e r g o t , op. cit., s. 214-222; F a l l , Dien Bien Phu, s. 2 5 2 - 2 5 9 .

pasa startowego, m a j ą c ą nie w i ę c e j niż 5 0 0 m długości. Tej nocy desantowano 4 k o m p a n i ę por. Subregisa, część innej kompanii i k a e m i s t ó w 35 pułku p o w i e t r z n o d e s a n t o w e g o artylerii lekkiej. Stracono 7 ludzi. Reszta batalionu musiała w r ó c i ć do Hanoi, g d y ż a k c j a przebiegała ospale, a trzeba było j e s z c z e zrzucić materiał dla załogi Bilans desantu był w i ę c niewspółmierny do potrzeb. Okazało się, że metoda S a u v a g n a c a z w i ę k s z a bezpieczeństwa skaczących, ale nie w y s t a r c z a do uzupełnienia sił. W nocy z 3 na 4 kwietnia nastąpił desant, tradycyjną metodą, reszty 2 batalionu w n o w o w y z n a c z o n e j strefie z r z u t ó w nad rzeką Nam Y o u n , w centrum bazy; stare s t r e f y z r z u t ó w były j u ż utracone Bądź z n a j d o w a ł y się na niebezpiecznym terenie. Przybyło 305 ludzi mjr. Jeana de Brechignac. Straty podczas desantu były z a d z i w i a j ą c o niskie, g d y ż wynosiły z a l e d w i e 2 zabitych i 10 rannych, niemniej j e d n a k j e d e n batalion nie był w stanie zapełnić luk, j a k i e powstały w ś r ó d załogi w e f e k c i e b i t w y o pięć w z g ó r z . S z e ś c i o d n i o w e w a l k i o pięć w z g ó r z i „Huguette" należały do n a j k r w a w s z y c h w b i t w i e pod Dien Bien Phu. Same t y l k o z m a g a n i a o „Huguette" k o s z t o w a ł y życie z a r ó w n o w i ę k s z o ś c i żołnierzy s z t u r m u j ą c y c h batalionów wietnamskich, j a k i leg i o n i s t ó w z załogi, zwłaszcza z a ś o f i c e r ó w . V i e t m i n h stracił 30 marca—4 kwietnia, wg różnych obliczeń, 2—2,8 tys. poległych, a załoga 500, poległych i trzy razy tyle rannych. Od 13 marca garnizon stracił d w a bataliony T a j ó w , batalion L e g i i C u d z o z i e m s k i e j , trzy bataliony s t r z e l c ó w algierskich i batalion s t r z e l c ó w marokańskich. W batalionach powietrznodesant o w y c h i Legii C u d z o z i e m s k i e j pozostało nie w i ę c e j niż po 3 0 0 zdolnych do w a l k i . K o n t y n u o w a n i e obrony zależało w i ę c od ograniczenia strat i uzupełnienia s t a n ó w 4 5 . Jednak nie straty ludzkie były najistotniejsze. J e s z c z e g r o ź n i e j s z e okazały się straty artylerii francuskiej. Jeśli 30 45

G r a s , op. cit., s. 552; R o y , op. cit., s. 264—266.

marca w obozie były: 3 działa 155 mm (z 4 początkowo), 20 dział 105 mm (z 24) i 23 moździerze 120 mm (z 32), to 5 kwietnia pozostały: 2 działa 155 mm, 1 6 . — 105 mm, 6 moździerzy 120 mm. Poległo 85 artylerzystów, a amunicja była na wyczerpaniu. Konieczne były w i ę c n o w e zrzuty, ale obszar, na którym mogły b y ć d o k o n y w a n e , znacznie się skurczył46. W bitwie o pięć w z g ó r z trudno w s k a z a ć z w y c i ę z c ę i z w y ciężonego. M a s o w e ataki W i e t n a m c z y k ó w na kierunku północno-zachodnim i północno-wschodnim, p r z y p o m i n a j ą c e metodą uderzenie na odcinek północny, zostały zablokowane. Dochodziło do desperackich starć wręcz. B r a w u r a żołnierzy Vietminhu była w z o r o w a , ale nie wystarczyła do pokonania w r o g a . W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a nie zdołała w pełni zrealizować p o s t a w i o n e g o przed nią zadania zdławienia oporu nieprzyjaciela j u ż w tym etapie, ale „wgryzła s i ę " w pozycje francuskie, j e s z c z e bardziej z a c i e ś n i a j ą c pierścień okrążenia. 5 kwietnia, g d y nie rozstrzygnięte w a l k i w y g a s ł y , stanowiska artylerii w i e t n a m s k i e j z n a j d o w a ł y się w odległości 1,5 km od g ł ó w n e g o lotniska. Płk Pierre Langlais pisze, że krytyczny moment w sytuacji załogi nastąpił w nocy z 30 na 31 marca. Twierdzi, że obóz w a r o w n y nie padł tej nocy tylko wskutek nieumiejętności w y k o r z y s t a n i a s w e g o powodzenia przez Vietminh, z a s k o c z o n y s z y b k o ś c i ą s u k c e s ó w . W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a nie mogła się w i ę c uważać za z w y c i ę z c ę w bitwie o pięć w z g ó r z , chociaż zaangażowała pod Dien Bien Phu 5 0 % s w y c h w o j s k regularnych, podczas g d y k o r p u s e k s p e d y c y j n y tylko 5 % , ale były to jednostki elitarne. Z d o b y c i e w z g ó r z p e r y f e r y j n y c h nie okazało się w y s t a r c z a j ą c e do odniesienia s z y b k i e g o z w y c i ę s t w a . Vo N g u y e n Giap musiał z m o d y f i k o w a ć taktykę s w y c h w o j s k . Przebieg w a l k poprawił nieco nastroje załogi obozu warownego. Kontrataki jednostek powietrznodesantowych świadczyły 46

Po 5 IV zostało też tylko 6 zdolnych do walki czołgów: 4 w centrum

i 2 w „Isabelle"; F a l l , Dien Bien Phu, s. 238, 259.

o d o b r y m opanowaniu przez nie rzemiosła w o j e n n e g o . Ogromną rolę w odparciu szturmu odegrało lotnictwo, które bezlitośnie bombardowało domniemane p o z y c j e przeciwnika. Niemniej położenie załogi pogorszyło się, g d y ż zacieśnienie pierścienia okrążenia ograniczyło s w o b o d ę m a n e w r ó w . Sytuacja w szpitalu dr. Grauwina, j u ż i tak trudna, stała się dramatyczna. W p i e r w s z y c h dniach k w i e t n i a w y w i a d francuski doniósł, że Vo N g u y e n Giap osobiście przybył do doliny w r a z ze s w y m chińskim doradcą, gen. Li Cheng Ho, a b y przejąć bezpośrednie d o w o d z e n i e z rąk Hoang V a n Thaja. 6 kwietnia Giap wstrzymał szturm z p o w o d u ciężkich strat i wezwał posiłki — 176 pułk piechoty z w a l c z a j ą c y g r u p y partyzantki antykomunistycznej w k r a j u T a j ó w oraz resztę sił 3 0 4 d y w i z j i piechoty. P r z e r w a w a k t y w n y c h działaniach pod Dien Bien Phu zapowiadała się w i ę c tylko j a k o preludium do rozstrzygającego boju" 47.

47

Tamże, s. 236, 242, 261 ; G r a s, op. cit., s. 552; O ' B a 11 a n c e, op. cit.,

s. 228-229.

„VAUTOUR", „CONDOR", „ALBATROS" W p i e r w s z e j połowie kwietnia w y w i a d francuski r o z s z y f r o w a ł k o l e j n e d e p e s z e Vo N g u y e n Giapa dotyczące umocnienia sił pod Dien Bien Phu, m o d y f i k u j ą c e c z ę ś c i o w o j e g o ustalenia z okresu b i t w y o pięć w z g ó r z . Rozkaz p r z y b y c i a do doliny otrzymały bataliony 9 0 0 (elitarny) i 9 1 0 ze 148 pułku g ó r s k i e g o w a l c z ą c e g o w Laosie oraz 9 7 0 batalion 176 pułku piechoty. Z 304 d y w i z j i piechoty miał dołączyć tylko j e d e n pułk, natomiast ostatni pułk tej d y w i z j i z a w r ó c o n o w kierunku delty, g d y ż Giap uznał, że zgromadził siły r e k o m p e n s u j ą c e z n a w i ą z k ą poniesione straty. Łącznie miał 35 tys. żołnierzy piechoty oraz 12 tyś. w jednostkach artylerii i i n ż y n i e r y j n y c h . N o w o przybyłe w o j s k a składały się j e d n a k c z ę ś c i o w o z żołnierzy młodych i niedoświadczonych. Najistotniejszy nabytek stanowił pułk artylerii przeciwlotniczej z 67 działami 37 m m , przybyły z Chin. O skali p o m o c y m o ż e ś w i a d c z y ć fakt, że 13 marca W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a dysponowała pod Dien Bien Phu 20 działami plot. 37 mm i 100 w i e l k o k a l i b r o w y m i k a e m a m i plot. 12,7 mm w ramach 3 6 7 pułku 351 d y w i z j i ciężkiej. Po 6 kwietnia Wietnamska Armia L u d o w a wróciła do taktyki z d r u g i e j połowy marca, starając się u n i e m o ż l i w i ć d o s t a w y dla załogi przez maksymalne zacieśnienie pierścienia wokół pozycji francuskich i w ten s p o s ó b ograniczenie s t r e f y z r z u t ó w j

Rozpoczęła się kolejna (5 kwietnia-1 m a j a ) f a z a b i t w y , w której W i e t n a m c z y c y zbliżyli s w ó j z y g z a k o w a t y s y s t e m transzei do p o z y c j i francuskich. W tym okresie Giap chronił ludzi i zapasy atakując p e r y f e r y j n e punkty oporu z mak s y m a l n i e krótkiego dystansu, starając się upatrzoną p o z y c j ę o d i z o l o w a ć s y s t e m e m o k o p ó w i skazać na upadek z p o w o d u braku d o s t a w amunicji, ż y w n o ś c i i w o d y . Taką właśnie taktykę zastosował p r z e c i w k o „Huguette", o c z y m będzie jeszcze mowa. Było j a s n e , że Giap postanowił z d o b y w a ć obóz w a r o w n y stopniowo, krok za krokiem, o d s u w a j ą c w czasie termin ostatecznego zakończenia w a l k . Francuskie d o w ó d z t w o było zdania, że obrońcy przetrzymają tę próbę, tym bardziej że doniesienia w y w i a d u mówiły o odłożeniu przez V i e t m i n h generalnego szturmu do c z e r w c a z p o w o d u trudności apr o w i z a c y j n y c h . M i m o takiej opinii była o c z y w i s t e , że elitarne jednostki w o j s k francuskich zostały u w i ę z i o n e na terenie przeciwnika, nadzieje zaś na w y r w a n i e się z matni b ą d ź dotarcie do doliny z odsieczą stawały się nikłe z u w a g i na odległość; tylko wytrzymałość obrońców mogła zapobiec katastrofie. T y m c z a s e m Francuzi mieli w centrum Dien Bien Phu j e d y n i e 5 tys. pełnowartościowych żołnierzy; reszta to c i ę ż e j lub lżej ranni albo tylko wystraszeni, c z y też z innych w z g l ę d ó w nie m a j ą c y ochoty do walki, c z ę ś c i o w o zresztą rozbrojeni. Po f a l o w y c h atakach W i e t n a m c z y k ó w nastał j e d n a k spokój, toteż załoga umacniała s w e p o z y c j e wokół s t r e f y d o w ó d z t w a . W j e j rękach nadal znajdowało się lotnisko. „Isabelle" była odizolowana, lecz nietknięta. Co p r a w d a nadzieje gen. N a v a r r e ' a na załamanie transportu Vietminhu w porze d e s z c z o w e j nie spełniły się, g d y ż w małym stopniu był on z m e c h a n i z o w a n y , lecz m i m o to d o w ó d z t w o f r a n c u s k i e pozostawało w e w z g l ę d n i e o p t y m i s t y c z n y m usposobieniu. Postanowiło przedłużyć obronę Dien Bien Phu do granic możliwości w nadziei na interwencję amerykańskiego lotnictwa

bądź rozstrzygnięcia p o k o j o w e przy stale k o n f e r e n c y j n y m w Genewie. Zycie codzienne obu w r o g i c h armii w dolinie Dien Bien Phu stawało się w kwietniu n a d z w y c z a j uciążliwe. „ A t a k u j ą c y i obrońcy całymi dniami p r z e b y w a l i pod ziemią, w y c h o d z ą c na powierzchnię dopiero, g d y zapadał z m r o k " 1 . W dzień życie zamierało, zdawało się, że poza samolotami uparcie krążącymi w górze nic w i ę c e j nie zakłóca spokoju opustoszałej doliny. T y l k o chmary o w a d ó w , których wylęgarnią stała się rzeka niosąca w s w y m nurcie zwłoki, brzęczały w upale. W o j n a wracała z w y k l e ok. godz. 17, gdy zaczynał się ostrzał artyleryjski. W r a z z nocą nadchodziła pora przegrupowań, odbierania i rozdzielania d o s t a w lotniczych. „Pozorowane ataki, zmienne natężenie ognia zmuszały załogę francuską do nieustannego pogotowia (...) odporność psychiczna obleganych zaczęła się łamać (...) Na próżno samoloty bombardowały dżunglę, próbując działa przeciwnika zmusić do milczenia. Zmienny ogień cierpliwie bił j a k młotem, r w ą c zasieki, r o z g r z e b u j ą c umocnienia. Nad w a r o w n y m obozem stała chmura rudego, gliniastego pyłu i czarnego dymu eksplozji. Brudni, utrudzeni nieludzko obrońcy, o dziko zarośniętych twarzach, zapadali w krótką drzemkę, by na odgłos bliskiego w y b u c h u z e r w a ć się w gniotącym blasku tropikalnego słońca, przekrwionymi oczami w y p a t r y w a ć niewidocznego w r o g a " 2 . Nudę spędzanych w ciasnych schronach dni żołnierze korpusu e k s p e d y c y j n e g o starali się rozproszyć opowieściami o pięknym życiu we Francji, a pełnych barach czy restauracjach i — najczęściej — rozmowami o kobietach. Jak wspomniano, po odlocie Paule Bourgeade, sekretarki de Castriesa, j e d y n ą Europejką w obozie pozostała, zatrudniona j a k o pielęgniarka, G e n e v i è v e de Galard. W i ę c e j było przedstawicielek płci żeńskiej odmiennych rasowo. Chodzi o wieśniaczki z doliny 1

O ' B a 11 a n c e, op. cit., s. 229.

2

Zu k r o w s k i , Opowiadania z Dalekiego

Wschodu, s. 91.

Dien Bien Phu, zamknięte za drutami obozu dla internowanych, oraz żony T a j ó w , które przywędrowały do bazy z mężami, lecz może przede w s z y s t k i m o pensjonariuszki dwóch — armia francuska u k a z u j e tu nam filuterne oblicze — p o l o w y c h d o m ó w publicznych. W j e d n y m usługi świadczyły A l g i e r k i z regionu O ù l e d Nails, p r z y w i e z i o n e tu z tak d a l e k a ze w z g l ę d u na dużą liczbę żołnierzy arabskich w ś r ó d załogi, w drugim autochtonki — T a j k i , dziewczęta z „baletu" Deo V a n Longa, w i e l k i e g o feudała z Lai Chau, nie k o r o n o w a n e g o władcy tej części kraju przed wkroczeniem Vietminhu, ewak u o w a n e do Dien Bien Phu w grudniu 1953 r. W kwietniu prostytutki nadal pozostawały w obozie, j e d n a k korzystanie z ich świadczeń było utrudnione w o b e c uciążliwości w poruszaniu się w e w n ą t r z bazy za dnia 3 . Burze i deszcze w c z e s n e g o w Indochinach lata paraliżowały działalność lotnictwa. „Ulewa zatapia schrony, zamienia dolinę w j e d n o wielkie, rozryte pociskami bagno. Chmury z a s n u w a j ą niebo, to z n ó w z dżungli w s t a j ą białe opary, n a k r y w a j ą plac b o j u k o ż u c h e m " 4 . „Dakoty" w trakcie nocnych lotów nie nadążały z uzupełnianiem z a p a s ó w , natomiast a m e r y k a ń s c y ochotnicy pilotujący ogromne C-l 19 odmawiali kontynuowania r y z y k o w n y c h zrzutów. Doskwierał niedostatek amunicji, poj a w i ł się nawet głód. W Dien Bien Phu o b o w i ą z y w a ł y racje ż y w n o ś c i o w e — europejska, arabska, taj ska i dla internowanych. Różniły się nie tylko ilością pożywienia, lecz przede w s z y s t k i m j e g o „asortymentem". Europejczycy np. nie mogli ustawicznie zadowalać się ryżem, z kolei dieta arabska musiała b y ć zgodna z zasadami islamu. Gdy artyleria w i e t n a m s k a zniszczyła filtry, zaczęły się kłopoty z w o d ą . Na szczęście ulewne opady pozwalały p o s z c z e g ó l n y m oddziałom c h w y t a ć w o d ę deszczową. Rekordowe zrzuty ż y w n o ś c i nastąpiły 14 i 15 kwietnia, ale znaczną j e j część j u ż na ziemi zniszczyła artyleria wietnamska, '

F a l l , Dien Bien Phu, s. 209, 317.

4

Ż u k r o w s k i, Opowiadania z Dalekiego Wschodu, s. 91—92.

która c i ą g l e uprzykrzała życie obrońcom, ci zaś musieli o s z c z ę d z a ć a m u n i c j ę w o c z e k i w a n i u na szturm. N a w e t śmigłowce z Laosu przestały p r z y l a t y w a ć po rannych. Słabe pocieszenie stanowiła w i ę c ś w i a d o m o ś ć , że podobne kłopoty trapią Vietminh. 20 k w i e t n i a d o w i e d z i a n o się od j e ń c a z 2 0 9 pułku 3 1 2 d y w i z j i p i e c h o t y o ciężkich stratach w bitwie o pięć w z g ó r z i niedoświadczeniu żołnierzy przysłanych na uzupełnienie, o trudnościach w zaopatrzeniu w s k u t e k bezlitosnych b o m b a r d o w a ń , o ciężkim b y t o w a n i u 5 na wzgórzach w strugach deszczu . Vo N g u y e n Giap potwierdził te trudności: „Drogi były złe, brak było ś r o d k ó w transportu; nieprzyjaciel nieustannie atakował linie zaopatrzenia. Do tego dochodziło niebezpieczeństwo d e s z c z ó w , które mogły s p o w o d o w a ć w i ę c e j trudności niż całe bombardowanie"6. W czasie b i t w y pod Dien Bien Phu b y w a ł y długie okresy, g d y transport załamywał się. O b l e g a j ą c y często musieli z a d o w o l i ć się dzikimi o w o c a m i , b u l w a m i roślin, u p o l o w a n y m ptactwem lub innymi zwierzętami. K a ż d y pluton otrzymał ładunki teolitu do głuszenia ryb, które w j a k i m ś stopniu urozmaicały posiłki. Kuchnie b u d o w a n o pod ziemią, z k i l k o m a kominami, by rozproszyć d y m i zapobiec w y k r y c i u . Umożliwiało to g o t o w a n i e w d z i e ń 7 . Morale żołnierzy Vietminhu, p o d d a w a n y c h u p o r c z y w e j indoktrynacji, było mimo trudności n i e z a c h w i a n e 8 . Przez cały k w i e c i e ń W i e t n a m c z y c y w u c i ą ż l i w y c h warun9 kach r o z b u d o w y w a l i s y s t e m transzei i p o d k o p ó w m i n o w y c h wokół obozu w a r o w n e g o , którego Francuzi nie byli w stanie 5

O ' B a 11 a n c e, op. cit., s. 230-232; G r a s , op. cit., s. 552-553. G i a p , Wojna wyzwoleńcza, s. 170. 7 Doświadczenie to wykorzystuje obecnie partyzantka na całym świecie, Z a p o i s k i, op. cit., s. 364. 6

s

Tamie. '' Na pięciu wzgórzach podkopy te wykonywał 98 pp, którego żołnierze wywodzili się z górniczego okręgu Dong Trieu.

zniszczyć. W niektórych m i e j s c a c h transzeje biegły w odległości 1 0 - 1 5 m od s t a n o w i s k k o r p u s u e k s p e d y c y j n e g o , a w połowie kwietnia r ó w przeciął główne lotnisko. Vo N g u y e n Giap wspominał: „Problem zbliżania się do t w i e r d z y zdołaliśmy r o z w i ą z a ć za pomocą kopania r o w ó w . To zaskoczyło Francuzów. P o z y c j e f r a n c u s k i e były z b u d o w a n e pod ziemią. O c z e k i w a l i , że b ę d z i e m y ich a t a k o w a ć na powierzchni ziemi. A l e m y ś m y się też w k o p a l i . W y d r ą ż y l i ś m y setki k i l o m e t r ó w o k o p ó w wokół Dien B i e n Phu. Francuzi u ż y w a l i w s z e l k i c h ś r o d k ó w , aby nam w tym przeszkodzić. B o m b a r d o w a n i a lotnicze były straszliwe. W z g ó r z a wokół Dien Bien Phu nie m a j ą j u ż drzew. A l e sam byłem z d u m i o n y : nie m i e l i ś m y p r a w i e strat od b o m b a r d o w a n i a . M o ż e to g ó r y ? Dość, że b y l i ś m y p r z y g o t o w a n i na znacznie w i ę k s z e s t r a t y " 1 0 . Jednym z zasadniczych c e l ó w r o z b u d o w y systemu transzei było sparaliżowanie akcji zrzutów dla załogi. Gen. Giap wspominał dalej: „...elementem sukcesu było to, że zdołaliśmy n a j p i e r w utrudnić, a później odciąć zaopatrzenie twierdzy, które d o k o n y w a n e było wyłącznie drogą lotniczą. Kiedy promień ośrodka obrony zmniejszył się (...), zrzuty stały się praktycznie n i e m o ż l i w e — trafiały do nas. M y ś m y natomiast zdołali z o r g a n i z o w a ć i u t r z y m a ć zaopatrzenie w ł a s n e " ". Francuskie d o w ó d z t w o spodziewało się h a m u j ą c e g o w p ł y w u pory d e s z c z o w e j na transport m o t o r o w y Vietminhu, który mógł być przecież c z ę ś c i o w o zastąpiony przez nosicieli, ale w niedostatecznym stopniu wzięło pod u w a g ę w p ł y w pogody na własny transport lotniczy, który w żaden sposób nie mógł być zastąpiony. Baza, p o t r z e b u j ą c a 2 0 0 t zaopatrzenia dziennie, dostawała 90 t, a w szczególnie pochmurne dni — nic. Coraz trudniejsze stawało się zaopatrzenie s k u r c z o n e g o obwodu obrony francuskiej. Można to było robić tylko nocami, gdy pod osłoną ciemności obrońcy bazy wychodzili z bunkrów. Mimo że zrzutami k i e r o w a n o z obozu drogą radiową, 2 0 % '" Z u t a w s k i, Drzazgi bambusa, s. 255. "

Tamże, s. 256.

d o s t a w w tym okresie wpadło w ręce W i e t n a m c z y k ó w — łącznie w całej bitwie 3,5 tys. p o c i s k ó w do dział 105 mm i 4 tys. do 75 mm. „Czarny d z i e ń " nastąpił 15 kwietnia, g d y trzy C - 1 1 9 zrzuciły 1 9 1 p o c i s k ó w do haubic 105 mm i moździerzy 120 mm na pozycje W i e t n a m c z y k ó w , którzy, wyposażeni przez Chińczyk ó w c z ę ś c i o w o w działa zdobyte na A m e r y k a n a c h w Korei — tego s a m e g o typu, jakich używali Francuzi — nie omieszkali u z y s k a n y c h p o c i s k ó w w y k o r z y s t a ć . 16 kwietnia lotnictwo zrzuciło 2 1 6 t zaopatrzenia, ale 10% trafiło w ręce przeciwnika. W tej sytuacji j e d e n z o f i c e r ó w proponował zrzucenie na p o z y c j e Vietminhu specjalnie spreparowanych p o c i s k ó w , które r o z r y w a ł y b y się p r z y g o t o w a n e do odpalenia w działach, ale Francuzom l e d w i e starczało s a m o l o t ó w do zaopatrywania s w y c h w o j s k w dobre p o c i s k i l 2 . Pogoda i wietnamska artyleria przeciwlotnicza coraz bardziej ograniczały a k t y w n o ś ć lotnictwa. 23 samoloty zostały w tej fazie w a l k strącone. Mimo strat lotnictwo nadal b o m b a r d o w a ł o dolinę i okoliczne w z g ó r z a , starając się zwłaszcza z n i s z c z y ć domniemane s t a n o w i s k a baterii wietnamskich. Da n a j w i ę k s z e j w y p r a w y doszło 30 kwietnia, g d y J9 B - 2 6 , 4 „ P r i v a t e e r y " i zwłaszcza 9 C - 1 1 9 „ P a c k e t " 1 3 zrzuciły tony napalmu na l4 okolice Dien Bien Phu . K w i e c i e ń nie obfitował w w y d a r z e n i a szczególnie dramatyczne dla załogi, niemniej j e d n a k zachodziły pozornie drobne f a k t y , o b r a z u j ą c e stale p o g a r s z a j ą c ą się j e j sytuację. 14 kwietnia transzeja przecięła p a s startowy. W n o c y z 21 na 22 kwietnia artyleria wietnamska zniszczyła 3 ostatnie samochody ciężarowe w bazie. 24 kwietnia Francuzi e w a k u o w a l i samodzielny punkt oporu „Opéra", następnego dnia zaś odbył się p i e r w s z y szturm punktu oporu „ É p e r v i e r " 1 3 . 12

F a l 1, Street without Joy, s. 327,

" Był to, j a k się oka/ało, pożegnalny lot „tygrysów Chennaulta" nad doliną. 14

R o y , op. cit., s. 509, 545-546; O ' B a I l a n c e , op. cit., s. 230; F a l l ,

Dien Bien Phu, s. 262-263. 15

B e r g o t, op. cit., s. 297; F a l l , Dien Bien Phu, s. 305-307.

Ciężkie warunki, których doświadczyła załoga centrum Dien Bien Phu, nie dotyczyły odizolowanego sektora „Isabelle" oddalonego o kilka k i l o m e t r ó w na południe, rozłożonego na w z g ó r z a c h o łącznej powierzchni 1,5 lem 2 w b a g n i s t y m zakolu Nam Youn. Załoga liczyła 1800 żołnierzy w y p o s a ż o n y c h w 8 dział 105 mm. Zadaniem było w s p i e r a n i e ogniem artylerii centrum bazy, ochrona lotniska p o m o c n i c z e g o i — trwanie. Lotnisko pomocnicze z n a j d o w a ł o się pod ogniem artylerii w i e t n a m s k i e j i rychło przestało pełnić s w ą f u n k c j ę . D o w ó d c ą „Isabelle" był ppłk (od 16 IV płk) A n d r é Lalande. Sektor obrony składał się z czterech w ł a ś c i w y c h p u n k t ó w oporu i piątego p e r y f e r y j n e g o , oddzielonego rzeką od pozostałych. Były to: — „Isabelle"-1 — załoga: 2 batalion 1 pułku s t r z e l c ó w algierskich w liczbie 545 ludzi, d o w ó d c a : kpt. Jeancenelle; — „Isabelle"-2 — 2 batalion T a j ó w (410 ludzi) i 3 kompania 5 batalionu 7 pułku strzelców algierskich (110), kpt. Gendre; — „Isabelle"-3 i 4 — 3 batalion 3 pułku Legii Cudzoziemskiej (425) pod bezpośrednim d o w ó d z t w e m komendanta sektora; — p e r y f e r y j n y „Isabelle"-5 — d w i e kompanie T a j ó w (219), por. W i e m e l 6 . Resztę załogi stanowili artylerzyści, czołgiści, ochrona d o w ó d z t w a i obsługa szpitala, legioniści z ochrony m o s t u na Nam Y o u n . Vo Nguyen Giap wysłał p r z e c i w k o „Isabelle" 57 pułk z 3 0 4 d y w i z j i piechoty, wsparty w k w i e t n i u przez j e d e n z batalionów 176 pułku 3 1 6 d y w i z j i piechoty.' Łącznie znalazło się tu 3,5 tys. żołnierzy W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j , a w i ę c j e j p r z e w a g a nad załogą nie była tak m i a ż d ż ą c a j a k w p r z y p a d k u centrum bazy, ale też zadaniem tych sił nie było z d o b y c i e „łsabelle", lecz jedynie j e j ścisłe z a b l o k o w a n i e i odizolowanie. Zadanie to zostało w y k o n a n e — od końca marca łączność „łsabelle" z centrum b a z y była przerwana. 16

30 III 30 T a j ó w /biegło do dżungli; F a l l , Dien Hien Phu,'s. 317-320;

L a n g 1 a i s, op. cit., s. 62-63.

Uderzenie W i e t n a m c z y k ó w na „Isabelle" rozpoczęło się dopiero na przełomie kwietnia i maja, do tego czasu ż y c i e załogi upływało w s p o k o j u czy w r ę c z w nudzie w o b e c braku — w p r z e c i w i e ń s t w i e do centrum bazy — j a k i e g o k o l w i e k t o w a r z y s t w a k o b i e c e g o . Płk Lalande starał się urozmaicić czas o r g a n i z u j ą c w y p a d y w okolice, ale przebiegały one ze zmiennym s z c z ę ś c i e m . 26 kwietnia podczas takiej akcji w kompanii s t r z e l c ó w algierskich było 6 poległych i 22 rannych. P o n i e w a ż j u ż w s z y s t k i e patrole wracały ze stratami, 27 kwietnia płk Lalande przerwał w y p a d y i 7 . J e d y n y m punktem oporu „Isabelle" n i e p o k o j o n y m i ustawicznie o s t r z e l i w a n y m przez przeciwnika był p e r y f e r y j n y punkt obsadzony przez T a j ó w por. W i e m e ' a . W w y n i k u ośtrzału T a j o w i e ponieśli ciężkie straty, s i ę g a j ą c e w zabitych 10%, a w rannych 4 0 % stanu. W tej sytuacji 15 kwietnia 9 kompania kpt. Dćsirego z 2 batalionu T a j ó w zluzowała w y k r w a w i o n ą załogę W i e m e ' a , ale sam Désiré podczas w y m i a n y został ciężko ranny. J e g o następca, por. Siauve, poległ 21 kwietnia. Punkt został e w a k u o w a n y na początku m a j a . Łącznie do końca kwietnia załoga „Isabelle" straciła 136 żołnierzy zabitych i zaginionych, a 117 rannych p r z e b y w a ł o ls w małym szpitalu . 16 kwietnia dowódca północno-zachodniego z g r u p o w a n i a o p e r a c y j n e g o , czyli komendant obozu w a r o w n e g o Dien Bien Phu, płk Christian Marie Ferdinand de la Croix de Castries, otrzymał a w a n s na generała. Razem z nim lub nieco w c z e ś n i e j a w a n s o w a n o innych o f i c e r ó w : Langlais, Lalande i SéguinsPazzis otrzymali nominacje na p u ł k o w n i k ó w , B i g e a r d na podpułkownika. Szczególnie a w a n s e dla Langlaisa i B i g e a r d a były zasłużone, j a k o że zachowali energię do końca w a l k . D y s t y n k c j e dla de Castriesa w r a z z butelką szampana gen. C o g n y polecił zrzucić ze spadochronem, ale spadły na p o z y c j e wietnamskie. Wielu badaczy przypuszcza, że w s p o m n i a n e 17

R o y , op. cit., s. 299, 508, 539.

IS

F a l l , Dien Bien Phu, s. 323.

nominacje z w i ą z a n e były z p r z e w i d y w a n y m upadkiem obozu w a r o w n e g o ' l) . W połowie kwietnia de Castries i Langlais po raz k o l e j n y zreorganizowali obronę obozu w a r o w n e g o , d o k o n u j ą c j e j decentralizacji. Centrum bazy podzielono na 5 odcinków, za które odpowiedzialność przejęli d o w ó d c y Legii Cudzoziems k i e j b ą d ź jednostek powietrznodesantowych. B i g e a r d był nadal zastępcą Langlaisa do s p r a w przeciwuderzeń. Po tych zmianach władza de Castriesa stała się j e s z c z e ' bardziej iluzoryczna niż d o t y c h c z a s 2 0 . W nocy z 9 na 10 i z 11 na 12 k w i e t n i a w d w ó c h rzutach nastąpił desant 2 batalionu spadochroniarzy cudzoziemskich m j r . Huberta Liesenfelta. Spadochroniarze w y l ą d o w a l i w różnych m i e j s c a c h — nad rzeką, na s t a n o w i s k a c h artylerii, zasiekach w rejonie „Claudine". Zajęli s t a n o w i s k a wzdłuż rzeki w pobliżu lotniska. Później, 29 k w i e t n i a nocą, 60 legionistów wylądowało w „Isabelle"21. J e d n y m z najistotniejszych w y d a r z e ń w kwietniu było odbicie w z g ó r z a „Éliane'M przez załogę. Bigeard p s s t a n o w i ł przeprowadzić tę akcję, g d y ż umieszczona tam artyleria biła prosto w j e g o s t a n o w i s k o dowodzenia, a j e s z c z e bardziej niebezpieczni byli snajperzy. Podczas obchodu od kuli j e d n e g o z nich zginął por. Bourgois. Do akcji w y z n a c z o n o 6 batalion spadochroniarzy kolonialnych, p r z y c z y m rozkaz zajęcia w z g ó r z a otrzymały kompanie por. Trappa i por. Le P a g e ' a . 9 k w i e t n i a nadawano f a ł s z y w e meldunki radiowe, które miały z m y l i ć W i e t n a m c z y k ó w co do z a m i a r ó w francuskich. 10 kwietnia o godz. 6.00 rozpoczęło się d z i e s i ę c i o m i n u t o w e h u r a g a n o w e p r z y g o t o w a n i e a r t y l e r y j s k i e , przeprowadzone z centrum b a z y i „łsabelle". 16 dział 105 mm i 6 moździerzy 120 mm w tym krótkim czasie wystrzeliło na „Eliane"-1 ok. 1,8 tys. p o c i s k ó w . Jednocześnie 40 m o ź d z i e r z y 81 mm 19

Tamie, s. 295; R o y , op. cit., s. 518, 535.

211

G r a s , op. cit., s. 554.

21

R o y , op. cit., s. 543; B e r g o t. op. cit., s. 296.

i c e k a e m y zneutralizowały artylerię wietnamską na Górze Ł y s e j i Górze Urojeń. Natychmiast po zakończeniu ostrzału spadochroniarze ruszyli małymi grupami do ataku, ale m i m o h u r a g a n o w e g o ognia żołnierze wietnamscy bronili się zaciekle. Dopiero ok. godz. 11.30 kompania Le P a g e ' a j a k o p i e r w s z a wdarła się na w z g ó r z e , ale l i k w i d a c j a otoczonych g r u p e k W i e t n a m c z y k ó w przeciągnęła się do godz. 14.00, w k r ó t c e potem z a ś trzeba było odpierać p i e r w s z y kontratak przeciwnika. O b i e strony poniosły ciężkie straty. Po południu Bigeard wysłał 1 kompanię kpt. Charlesa i 2 kompanię kpt. Minauda z 2 batalionu 1 pułku spadochroniarzy kolonialnych na „Eliane"-1 w celu z l u z o w a n i a resztek kompanii Trappa i Le P a g e ' a — z 80 ludzi, pozos t a w i o n y c h na w z g ó r z u j a k o załoga, 25 zginęło, a p r a w i e nikt nię w y s z e d ł bez obrażeń. Ledwo zakończyła się wymiana załóg, g d y zapadły ciemności. Jednocześnie ruszył do szturmu 98 pułk 3 1 6 d y w i z j i piechoty. Była godz. 20.00, g d y mali żołnierze w i e t n a m s c y z o k r z y k i e m : „tien l e n ! " (do ataku), wdarli się na ,,Éliane"-l w r e j o n i e z a j m o w a n y m przez pluton ppor. Ruytera. W ciemnościach zawrzała zaciekła wałka. Spadochroniarze zostali otoczeni i bronili się w odizolowanych grupach, bezskutecznie w y p a t r u j ą c p o m o c y i nie m a j ą c żadnej m o ż l i w o ś c i odesłania rannych. O k . g o d z . 21 ranni zostali o b y d w a j d o w ó d c y — kpt. Charles i kpt. Minaud. O k . godz. 22 pozostali przy życiu spadochroniarze, którzy stracili j u ż połowę w z g ó r z a , n a t a r c z y w i e d o m a g a l i się p r z e z radio odsieczy, ale Bigeard musiał oszczędnie rozporządzać szczupłymi siłami. W ę s z c i e rzucił do kontrataku d w i e k o m p a n i e (kpt. Martina i kpt. Brandona) z 1 batalionu spadochroniarzy cudzoziemskich, j e d n a k nie wpłynęło to na w y n i k w a l k . Bardziej d e c y d u j ą c y okazał się kontratak 2 i 3 kompanii 5 batalionu spadochroniarzy wietnamskich" 2 , w w y n i k u którego ok. godz. 2 w nocy wyparto żołnierzy Vietminhu ze wzgórza, ale

" 6 wietnamskich spadochroniarzy zbiegło wtedy do Vietminhu.

walki trwały aż do świtu. Bigeard nie dysponował j u ż w y p o czętymi o d w o d a m i , wysłał w i ę c 7 kompanię 2 batalionu spadochroniarzy c u d z o z i e m s k i c h , która lądowała w Dien Bien Phu tej nocy. Jej p o j a w i e n i e się skłoniło W i e t n a m c z y k ó w do zaprzestania prób odzyskania „Eliane"-1, ale dowódca kompanii, kpt. Delafond, poległ w czasie akcji. W nocy z 11 na 12 kwietnia d o w o d z ą c y na tym odcinku oddziâiami w i e t n a m s k i m i gen. V u Manh H u n g p o n o w n i e rzucił do uderzenia bataliony 2 1 5 i 4 3 9 z 98 pułku piechoty. A t a k został odparty p r z e z załogę w w a l c e w r ę c z . Łącznie od 9 do 12 kwietnia na „Eliane"-1, która pozostała ostatecznie w rękach załogi, zginęło wg danych francuskich 2 0 0 spadochroniarzy i 7 0 0 żołnierzy wietnamskich. Była to w i ę c j e d n a z n a j k r w a w s z y c h w a l k w okresie b i t w y pod Dien Bien P h u 2 3 . N i e p o w o d z e n i e w w a l c e o „Eliane"-1 W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a z r e k o m p e n s o w a ł a sobie s u k c e s e m na zachodnim odcinku frontu, g d z i e j e j transzeje w nocy z 9 na 10 kwietnia ponownie odcięły punkt oporu „Huguette"-6. Niemal w ostatki chwili przed zamknięciem pierścienia do broniącej się tu kompanii kpt. B i z z a r d a z 5 batalionu spadochroniarzy wietnamskich dołączył pluton por. Franęoisa, s f o r m o w a n y z w y k r w a w i o n y c h kompanii 1 batalionu 2 pułku Legii Cudzoziemskiej. E w e n t u a l n y u p a d e k „Huguette"-6 i położonej dalej na zapleczu „Huguette"-1 oznaczałby dla załogi utratę 2 0 % powierzchni obozu w a r o w n e g o , w tym całego pasa startowego, i ze względu na s p o d z i e w a n e zbliżenie stanowisk wietnamskich k a e m ó w przeciwlotniczych do centrum b a z y drastycznie utrudniłby loty nad doliną i zrzuty. Pik L a n g l a i s wspominał: „Wróciłem z a f r a s o w a n y do s w e g o kąta. Rzuciłem do boju ostatnie o d w o d y (...) A j e d n a k nie m o g l i ś m y stracić «Huguette», a l b o w i e m osłaniała pas startowy, co miało kapitalne znaczenie dla n a s z y c h operacji d e s a n t o w y c h " 2 4 . C i r a s , op. cit., s. 554; R o y , op. cit., s. 270—272; B e r g o l , op. cit., s. 231-237; F a l l , Dien Bien Plut, s. 26 ( >-277. 14

L a il g I a i s, op. cit., s. 167.

Punkt oporu „Huguette"-6, w obronie którego legioniści i spadochroniarze stoczyli morderczą walkę, „widziany z samolotu j a w i się j a k o p e w i e n rodzaj ameby o nieregularnym zarysie, otoczonej p e r y f e r y j n ą transzeją o f a n t a z y j n y m śladzie p r z e d s t a w i a j ą c y m w y p u k ł o ś c i i wklęśnięcia. Z b i e g a j ą c e się koncentrycznie wnętrzności zostały w y d r ą ż o n e pośpiesznie, ż e b y ułatwić połączenia między stanowiskami plutonów i schronem d o w ó d z t w a . Sieć drutów kolczastych, która otacza «Huguette»-6, została wbita w ziemię pociskami moździerzy i dział. P o p r z e r y w a n a j e s t teraz licznymi wyłomami, z których j e d e n , n a j b a r d z i e j niebezpieczny, u s y t u o w a n y jest dokładnie naprzeciw stanowisk w r o g a " 2 3 . Po 10 k w i e t n i a V i e t m i n h kontynuował ataki na odciętą p o z y c j ę . Załoga odpierała j e , ale ponosiła coraz w i ę k s z e straty. 14 k w i e t n i a pocisk uderzył w schron d o w ó d z t w a „Huguette"-6 akurat wtedy, g d y kpt. Bizzard prowadził odprawę z dowódcami plutonów. Jeden z nich zginął, natomiast sam B i z z a r d został raniony. Od strat ludzkich ważniejsza była j e d n a k inna s p r a w a — pod znakiem zapytania stanęła możliwość z a o p a t r y w a n i a „Huguette"-6 w wodę, ż y w n o ś ć i amunicję, bez c z e g o załoga postawiona zostałaby wobec konieczności kapitulacji. Do „Huguette"-6 prowadziły trzy drogi: — p a s e m startowym, a w i ę c ostrzałem;

1500 m pod nieustannym

— na zachód od pasa startowego, przy szlaku A u g u s t a Pavie, droga prowadziła przez transzeje Vietminhu oddzielaj ą c e „Huguette"-6 od „Huguette"-1; — na w s c h ó d od pasa, z punktu oporu „Epervier", prowadziła n a j b e z p i e c z n i e j s z a (poza m i e j s c e m przekraczania pasa), ale najdłuższa droga. Do dostarczania zaopatrzenia na odizolowaną p o z y c j ę s f o r m o w a n o specjalne k o n w o j e złożone z żołnierzy pochodzących z rozbrojonych jednostek autochtonicznych, eskortowane 2>

B e r g o 1, op. cit., s. 215.

przez spadochroniarzy. W nocy z 14 na 15 k w i e t n i a 50o s o b o w a g r u p a pod osłoną żołnierzy 1 i 2 batalionu spadochroniarzy c u d z o z i e m s k i c h dotarła z dostawą do „Huguette"-6, ale straty były ciężkie, a część artykułów porzucono po drodze. 16 k w i e t n i a nastąpiła m a s a k r a kolejnej grupy — z 60 u c z e s t n i k ó w k o n w o j u 42 zostało zabitych bądź rannych. 17 k w i e t n i a p o n o w n a próba dostarczenia zaopatrzenia zakończyła się fiaskiem. N i e p o w o d z e n i a te skłoniły Langlaisa do przeprowadzenia lokalnych akcji w rejonie „Huguette", które zmusiłyby Vietminh do rozluźnienia o b r ę c z y wokół otoczonego punktu oporu, a tym s a m y m ułatwiłyby dostarczanie zaopatrzenia. W tym celu k o m p a n i a por. B a i l l y ' e g o z 8 s z t u r m o w e g o batalionu spadochroniarzy uderzyła z punktu oporu „ E p e r v i e r " na j e d n o s t k i w i e t n a m s k i e r o z l o k o w a n e w rejonie pasa startowego, natomiast zbiorcza k o m p a n i a legionistów pod d o w ó d z t w e m kpt. Philippe'a bezpośrednio na oddziały blokujące „Huguette"6. Jednak kompania Philippe'a dostała się pod tak g ę s t y ogień, że s a m a musiała prosić o pomoc, aby w y j ś ć cało z o p r e s j i . Natomiast B a i l l y i j e g o ludzie osiągnęli wschodni s k r a j p a s a s t a r t o w e g o i tu okopali s i ę 2 6 . 17 kwietnia gen. de Castries, w o b e c wielkich ofiar, j a k i e pochłonęły nieudane a k c j e odsieczy i próby z a o p a t r y w a n i a pozycji, postanowił z r e z y g n o w a ć z dalszej obrony „Huguette"-6, ale Langlais, ś w i a d o m s k u t k ó w takiego kroku, z d e c y d o w a ł się n a j e s z c z e j e d n ą p r ó b ę j e j odblokowania. O d p o w i e d z i a l n y za tę a k c j ę ppłk B i g e a r d p o c z ą t k o w o zamierzał u ż y ć d w ó c h kompanii 8 s z t u r m o w e g o batalionu spadochroniarzy i d w ó c h kompanii 1 batalionu spadochroniarzy cudzoziemskich, ale ostatecznie zdecydował się na ten ostatni batalion w komplecie. W nocy z 17 na 18 k w i e t n i a uwikłał się on w k r w a w e w a l k i , ostrzelany od czoła p r z e z artylerię wietnamską z d a w n y c h p u n k t ó w oporu „Anne-Marie"-1 i 2. Bardzo d o k u c z l i w y był 26

F a l l , Dien Bien Phu, s. 287-292.

cekaem, u m i e s z c z o n y przez W i e t n a m c z y k ó w obok pasa start o w e g o w m i e j s c u , gdzie przed 13 marca stały samoloty. Ostatecznie atak załamał się. W ' tej sytuacji d o w ó d c y otoczonej „Huguette"-6, kpt. B i z z a r d o w i , p o z o s t a w i o n o wolną rękę co do w y b o r u dalszego postępowania. W przekazanej po angielsku — dla zmylenia p r z e c i w n i k a — d e p e s z y m j r Clemenqon sugerował mu jednak przebicie się. Bizzard miał trzy w y j ś c i a : — w a l k a do ostatniego żołnierza bez nadziei na odsiecz; — kapitulacja w celu ratowania życia i skrócenia cierpień ludzi; — próba przebicia się. Bizzard w y b r a ł trzecie rozwiązanie. Kazał w y s a d z i ć w pow i e t r z e materiały w y b u c h o w e i amunicję, zniszczyć moździerze i- k a r a b i n y m a s z y n o w e , resztę sprzętu porzucić. Rannych musiał p o z o s t a w i ć na opuszczanej pozycji. Do najbliższych stanowisk francuskich pozostawało 6 0 0 m, ale w połowie drogi obszar ten przecinały transzeje przeciwnika. U w a g a W i e t n a m c z y k ó w była j e d n a k zwrócona w kierunku przeciwn y m , s k ą d s p o d z i e w a l i się prób dotarcia do odciętej pozycji, toteż od strony „Huguette"-6 nie zabezpieczyli się zasiekami ani polami m i n o w y m i . Ranny legionista, sierż. Ganzer, zobowiązał się osłaniać a k c j ę s w y c h t o w a r z y s z y broni.. 18 kwietnia o g o d z . 10.22 ludzie Bizzarda opuścili umocnienia „Huguette"6 i ruszyli, tylko z pistoletami m a s z y n o w y m i , w kierunku obozu. P o n i e w a ż z początku posuwali się spokojnie i powoli, W i e t n a m c z y c y sądzili, że idą się poddać. Krzyczeli: „Rzućcie broń! Ręce do g ó r y ! " W t e d y pluton sierż. Franza gwałtownie rzucił się do szturmu i opanował transzeję wietnamską. W k r ó t c e znaleźli się w niej w s z y s c y legioniści i biegiem ruszyli w kierunku z b a w c z y c h o k o p ó w francuskich, j u ż pod g ę s t y m ostrzałem. Niektórzy dopadli ich o godz. 10.40, ale na polu pozostało ok. 60 zabitych lub rannych. „Huguette"-6, w obronie której załoga stoczyła najbardziej u p o r c z y w ą w a l k ę w całej bitwie, znalazła się w rękach

Vietminhu. W j e j obronie zginęło 106 legionistów, 79 zaginęło, a 49 rannych, w tym por. Cousin i por. Weinberger, trafiło do niewoli. Należy j e s z c z e doliczyć 3 0 0 spadochroniarzy, zabitych b ą d ź rannych w a k c j a c h o d s i e c z y 2 7 . Punkt oporu „Huguette"-1 po raz p i e r w s z y otoczony został 8 k w i e t n i a , ale d w a dni p ó ź n i e j p o z y c j ę odblokowano. W nocy z 14 na 15 k w i e t n i a w i e t n a m s k i e transzeje docierają p o n o w n i e na odległość 15 m od s t a n o w i s k francuskich (od zachodu), a w nocy z 18 na 19 kwietnia, po zakończeniu w a l k o „Huguette"-6, punkt oporu z o s t a j e ostatecznie odcięty. W okrążeniu znalazły się d w i e k o m p a n i e — pod d o w ó d z t w e m kpt. C h e v a l i e r a — 1 batalionu 13 półbrygady Legii Cudzoziems k i e j . 19—21 k w i e t n i a ataki na „Huguette"-1 zostały odparte, ale d e c y d u j ą c y szturm, z a k o ń c z o n y zdobyciem punktu oporu, nastąpił w nocy z 22 na 23 kwietnia. Kpt. Chevalier poległ, j e d y n i e nieliczni legioniści zdołali w y m k n ą ć się i uciec. W r a z z u p a d k i e m „Huguette"-1 w ręce Vietminhu dostało się niemal całe lotnisko, co niezmiernie skurczyło strefę zrzutów 2 *. K r y t y c z n a s y t u a c j a w y w o ł a ł a w d o w ó d z t w i e obozu w a r o w nego polemiki, czy należy odbić „Dominique"-2, co planowano j u ż w c z e ś n i e j , c z y też r a c z e j „Huguette"-1. Obie a k c j e miały na celu o d z y s k a n i e pełnej s t r e f y zrzutów, g d y ż pogodzenie się z zaistniałą sytuacją groziło klęską. Ostatecznie de C a s t r i e s z d e c y d o w a ł odbić „Huguette"-1 j e s z c z e tego s a m e g o dnia, 23 kwietnia. Miał tego d o k o n a ć 2 batalion spadochroniarzy c u d z o z i e m s k i c h mjr. Liesenfelta, z l u z o w a n y na stanowiskach przez inne j e d n o s t k i . Po i n t e n s y w n y m przygotowaniu art y l e r y j s k i m i lotniczym a k c j a rozpoczęła się o godz. 16.00. M i m o że k o m p a n i a w i e t n a m s k a broniąca „Huguette'M poniosła ciężkie straty w s k u t e k b o m b a r d o w a n i a , kontratak spadochroniarzy z czołgami załamał się pod ogniem k a r a b i n ó w m a s z y n o w y c h . Zginęło lub rannych zostało 154 uczestników :J

Tamże, s. 2 9 6 - 2 9 9 ; B e r g o t, op. cit., s. 242-244; R o y , op. cit., s. 282. F a l l , Dien Bien Phu, s. 279, 305, 309; B e r g o l , op. cit., s. 2 4 4 - 2 5 0 ;

R o y , op. cit., s. 523, 5 3 2 - 5 3 3 ; L a n g I a i s, op. cit., s. 172-176.

a k c j i , w s k u t e k c z e g o batalion ten trzeba było z 1 batalionem spadochroniarzy c u d z o z i e m s k i c h 2 9 .

połączyć

Łącznie w walkach o „Huguette"-7, 6 i 1, które w y g a s ł y 23 kwietnia, załoga straciła 500 zabitych z elitarnych jednostek p o w i e t r z n o d e s a n t o w y c h lub Legii Cudzoziemskiej; po stronie w i e t n a m s k i e j w y k r w a w i o n e zostały siły o równowartości trzech batalionów. Na w i e ś ć o utracie „Huguette" i lotniska gen. C o g n y zwrócił się do gen. N a v a r r e ' a , aby powiadomił rząd o tragicznej sytuacji obozu w a r o w n e g o , g d y ż dni j e g o dalszej obrony w y d a j ą się być policzone. Dowództwo Dien Bien Phu chwytało się j e s z c z e różnych pomysłów, od opuszczenia części pozycji i skoncentrowania sił w celu odbicia „Dominique" po przer w a n i e się załogi „Isabelle" do centrum bazy, ale były to coraz b a r d z i e j fantastyczne plany. Pod koniec kwietnia — nie licząc 1600 żołnierzy w odizol o w a n e j „Isabelle" — załoga Dien Bien Phu została zredukow a n a do pięciu w y k r w a w i o n y c h batalionów powietrznodesant o w y c h , z których żaden nie miał więcej niż 3 0 0 żołnierzy, oraz d w ó c h batalionów Legii Cudzoziemskiej o łącznej liczebności 6 0 0 ludzi, a w i ę c razem 2 1 0 0 żołnierzy. Po doliczeniu mniej w a r t o ś c i o w y c h jednostek z A f r y k i Północnej oraz T a j ó w otrzymamy 4,3 tys. ludzi, a g d y b y w z i ą ć pod u w a g ę także lekko rannych zdolnych do walki — ok. 6 tys. Z n a c z n y balast dla załogi stanowiło 2 2 0 0 internowanych i j e ń c ó w oraz 7 5 0 ciężko rannych, p r z e b y w a j ą c y c h w szpitalu. W o d a d e s z c z o w a przesiąkała do pomieszczeń szpitalnych, 17 k w i e t n i a zanotowano p i e r w s z e przypadki g a n g r e n y . Coraz bardziej brakowało lekarstw, ranni tonęli w nieczystościach. N a j w i ę k s z y m problemem była jednak ciasnota, choć 31 batalion inżynieryjny całymi nocami drążył n o w e tunele dla szpitala. Mimo to w końcu trzeba było umieszczać rannych w bunkrach innych jednostek, co wywołało s p r z e c i w y .

* o r a s, op. cit., s. 554; F a 11, Dien Bien Phu, s. 31 i - 3 1 6 .

K a ż d y dzień w obozie pochłaniał 1 0 0 - 1 2 0 zabitych bądź rannych, których nie miał kto zastąpić. Z w i ę k s z y ł y się trudności w o b s a d z i e kadry d o w ó d c z e j , g d y ż w i e l u o f i c e r ó w poległo; r ó w n i e ż artyleria w y m a g a ł a uzupełnień. T y m c z a s e m pod koniec k w i e t n i a garnizon ściśnięty był na 2 km2), co niepomiernie skurczyło strefę zrzutów. Po desancie batalionu L i e s e n f e l t a nie wysyłano j u ż kompletnych j e d n o s t e k powietrzn o d e s a n t o w y c h , lecz j e d y n i e s k o c z k ó w - o c h o t n i k ó w różnych s p e c j a l n o ś c i w celu uzupełnienia w o j s k , j e d n a k w ten s p o s ó b nie m o ż n a było z r ó w n o w a ż y ć s t r a t 3 0 . Znacznie obniżyło się morale załogi, co s p o w o d o w a n e było ś w i a d o m o ś c i ą beznadziejności położenia i p r z e w a g i p r z e c i w nika. W i ę k s z o ś ć żołnierzy nastawiła się na przetrwanie i unikała w a l k i . W y s o k ą wartość b o j o w ą do końca zachowała f r a n c u s k a kadra o f i c e r s k a i oddziały L e g i i C u d z o z i e m s k i e j . W o b o z i e w a r o w n y m na ok. 11 tys. żołnierzy o d n o t o w a n o 1161 d e z e r t e r ó w i 1606 zaginionych. Ucieczki nie zdarzały się wśród ochotników francuskich i w niektórych jednostkach Legii C u d z o z i e m s k i e j . Spadochroniarze i legioniści bili się na ogół dobrze, natomiast strzelcy arabscy potrafili walczyć do upadłego, ale też pierzchać na pierwszy odgłos strzałów. Zawiedli T a j o w i e — doskonali w w a l c e partyzanckiej w pobliżu s w y c h d o m o s t w , zupełnie nie nadawali się do regularnych działań. W Dien Bien Phu zdezerterować nie było trudno. C z u w a j ą cych w okopach, pełnych strachu o życie, kusiły m e g a f o n y z a m a s k o w a n e po stronie w i e t n a m s k i e j : „ B i j e s z się o przeklętą sprawę. Zginiesz za interesy kapitalistów! My nie chcemy t w o j e j śmierci! My tylko chcemy wolności, którą macie w y p i s a n ą na sztandarach. Pomyśl i zdecyduj się! Przyjdź do nas, nikt ci tu nie zrobi k r z y w d y ! " I kończyły słowem z n a n y m we w s z y s t k i c h armiach od 1917 roku: „Dość śmierci, c a m a r a d e s " 3 1 . "'

M. S i o n k i c w i c z, Wojna wyzwoleńcza narodów Indoehin 1945—1975,

Warszawa

1979, s. 39-40; G r a s , op. cit., s. 553; F a l l , Dien Bien Phu,

s. 263, 299, 309-310; R o y , op. cit., s. 278, 524. 31

Z u k ro w s k i . Opowiadania z Dalekiego

Wschodu, s. 91.

Z j a w i s k i e m charakterystycznym dla obozu w a r o w n e g o Dien Bien Phu była „ucieczka do w e w n ą t r z " , czyli do centrum bazy, nad rzekę, g d z i e żołnierze ci, zwani „szczurami znad Nam Y o u n " , siedzieli w okopach, używani w razie potrzeby do przenoszenia materiałów ze zrzutów. Ich łączną liczbę ocenia się na 1500, przeważnie byli to A r a b o w i e lub m i e j s c o w i — W i e t n a m c z y c y i T a j o w i e . Jako pierwsze trafiły nad rzekę d w i e k o m p a n i e T a j ó w , rozbrojone — w o b e c g r o ź b y ucieczki — przez legionistów w marcu. 7 kwietnia, gdy zbiegło 70 T a j ó w z „Huguette"-2, spadochroniarze rozbroili resztę ich jednostki i osadzili w ś r ó d „szczurów znad Nam Y o u n " . Nie odnotowano w obozie w a r o w n y m dezercji w ś r ó d o f i c e r ó w , ale i oni odczuwali zniechęcenie do w a l k i . Ponieważ A m e r y k a n i e w y m o g l i na rządzie francuskim przyznanie niemal pełnej s u w e r e n n o ś c i Państwu Wietnamskiemu pod rządami Bao Daja, o f i c e r o w i e nie odczuwali j u ż s w e j służby j a k o p o ś w i ę c e n i a dla Francji. „Nie będę narażał życia łudzi m e g o batalionu dla Bao D a j a " — mówił jeden z n i c h 3 2 . Pod koniec kwietnia struktura obrony centrum b a z y przedstawiała się n a s t ę p u j ą c o : — na odcinku zachodnim, głównie w sektorze obrony „Claudine", s a m o d z i e l n y m punkcie oporu „Epervier" i pozostałych j e s z c z e punktach oporu „Huguette", batalion spadochroniarzy cudzoziemskich, resztki 8 s z t u r m o w e g o batalionu spadochroniarzy, kompania z 5 batalionu spadochroniarzy wietnamskich, kompania strzelców marokańskich i d w a plutony T a j ó w ; — na odcinku w s c h o d n i m , głównie na w z g ó r z a c h sektora „Éliane", w y k r w a w i o n a mieszana załoga z 1 pułku spadochroniarzy kolonialnych, 5 batalionu spadochroniarzy wietnamskich i 13 p ó ł b r y g a d y Legii Cudzoziemskiej, a na zapleczu tego sektora resztki 6 batalionu spadochroniarzy kolonialnych, batalion T a j ó w , kompania strzelców algierskich; 12

D o y e n , op. cit., s. 409.

— w n i e w i e l k i m sektorze obrony „Junon", o s ł a n i a j ą c y m centrum bazy z nie a t a k o w a n e g o kierunku południowego, oddział 150 T a j ó w kpt. Duluata i 20 lotników kpt. C h a r n o d a 3 3 . N a p r z e c i w centrum b a z y koncentrowały się 3 0 8 , 3 1 2 , 3 1 6 d y w i z j e piechoty W i e t n a m s k i e j Armii L u d o w e j . Zdaniem a u t o r ó w f r a n c u s k i c h Vo N g u y e n Giap zwiększył pod koniec k w i e t n i a i tak miażdżącą p r z e w a g ę s w y c h w o j s k g r o m a d z ą c w dolinie 60 tys. żołnierzy w j e d n o s t k a c h regularnych, regionalnych i lokalnych? Brak było j e d n a k tej armii tak n i e z b ę d n e g o w e w s p ó ł c z e s n e j w o j n i e lotniczego w s p a r c i a , p o d c z a s g d y lotnictwo francuskie z maniakalnym uporem zrzucało nad doliną i dżunglą na okolicznych w z g ó r z a c h tony napalmu, j a k b y w ten sposób chciało odmienić ciężki los z a ł o g i 3 4 . „Lotnicy na ślepo bombardują skraj dżungli. Z l e w a j ą d r z e w a napalmem, w z n i e c a j ą c olbrzymie pożary. Deszcz ognia długimi w e l o n a m i s p ł y w a z powietrza, paląc trawę i krzaki. W l e w a się do o k o p ó w , parzy, p o w o d u j ą c j ą t r z ą c e się rany, dławi d y m a m i . W i e t n a m c z y c y s z y b k o nauczyli się chronić przed tymi atakami, po prostu w e j ś c i a do schronów robili niewielkie, j a k n o r y " , n a k r y w a l i je plecionymi matami z drewna b a m b u s o w e g o , p o k r y t y m i grubą w a r s t w ą b i o t a 3 3 . W kwietniu, głównie w walkach o „Huguette", święciła triumf przyjęta przez gen. Giapa taktyka stopniowego otaczania p o s z c z e g ó l n y c h p u n k t ó w oporu, z d o b y w a n i a ich i d a l s z e g o zaciskania pierścienia wokół coraz bardziej o g r a n i c z o n e g o obszaru p o z o s t a j ą c e g o we władaniu załogi. W s z y s t k o to j e d n a k "

B e r g o t . op. cit., s. 2 6 0 - 2 6 1 .

34

Zdarzyły się przypadki omyłkowego zrzucania bomb na obóz w a r o w n y .

Zanim dana pomyłka wyjaśniła się. oficerowie francuscy biegli do telefonów sądząc, że do akcji przystąpiło lotnictwo chińskie. Nb. w y w i a d francuski donosił, j a k o b y wczesną wiosną

1954 r. Chiny rozmieściły w bazach na

pograniczu z Indocliinami 550 samolotów bojowych otrzymanych od ZSR.R., L a n g 1 a i s, op. cit., s. 140. ^

Żu k r ó w s k i .

Opowiadania

G r o n o w s k a , Zwycięstwo narodu

z

Dalekiego

wietnamskiego.

Wschodu,

s.

Warszawa

90;

por.

1954,

s.

L. 65.

niezmiernie przeciągało operację w czasie, t y m c z a s e m Wietn a m c z y k o m potrzebny był sukces j a k o polityczny atut przetarg o w y na konferencji p o k o j o w e j r o z p o c z y n a j ą c e j się 26 kwietnia

w Genewie.

Vo

Nguyen Giap

zdecydował

się

więc

powtórzyć generalny szturm obozu, na w z ó r przeprowadzonego 30 m a r c a - 4 kwietnia. *

Bitwa pod Dien Bien Phu rozgrywała się nie tylko w dolinie o tej nazwie, ale r ó w n i e ż w innych m i e j s c a c h — bliżej lub dalej od doliny. Gdy tylko d o w ó d z t w o korpusu e k s p e d y c y j n e g o zdało sobie s p r a w ę , że północno-zachodnie z g r u p o w a n i e operacyjne znalazło się w potrzasku, zaczęto g o r ą c z k o w o szukać m o ż l i w o ś c i p r z y j ś c i a mu z pomocą. Jednak z p o w o d u oddalenia doliny Dien Bien Phu od baz francuskich w delcie Rzeki C z e r w o n e j oraz szczupłości sił, j a k i e ewentualnie dałoby się w y k o r z y s t a ć do odsieczy, m o ż l i w o ś c i te były niewielkie. W o b e c tego zdaniem niektórych francuskich kół d e c y z y j n y c h j e d y n ą szansę uratowania garnizonu stwarzałoby z a a n g a ż o w a nie militarne Stanów Zjednoczonych w w o j n ę , choć groziło to umiędzynarodowieniem konfliktu. Taka była geneza planu operacji o kryptonimie „ V a u t o u r " ] R o z p a t r z m y go w p i e r w s z e j kolejności spośród w s z y s t k i c h p l a n ó w p o m o c y dla bazy, g d y ż , choć nigdy nie wszedł w fazę działań militarnych, konsekw e n c j e ewentualnego w p r o w a d z e n i a go w życie byłyby niebezpieczne. Ponadto o p r a c o w y w a n i e planu o d b y w a ł o się w sposób s p e c y f i c z n y — nie w sztabach w o j s k w Indochinach, ale daleko od nich, w zaciszu g a b i n e t ó w d y p l o m a t y c z n y c h wielkich mocarstw. Był to b o w i e m plan na w s k r o ś polityczny, zboczyć w i ę c m u s i m y z toku d o t y c h c z a s o w e j narracji. Z chwilą z w y c i ę s t w a rewolucji w Chinach i w y b u c h u w o j n y koreańskiej, tym bardziej zaś po j e j zakończeniu w o j n a indochińska w oczach p r z y w ó d c ó w Stanów Zjednoczonych przekształciła się z lokalnego, traktowanego z dystansem

konfliktu kolonialnego, w p i e r w s z o p l a n o w y front w a l k i z międ z y n a r o d o w y m k o m u n i z m e m . Do Paryża i S a j g o n u zaczął napływać a m e r y k a ń s k i sprzęt i dolary, wysłannicy rządu Stanów Z j e d n o c z o n y c h p o j a w i l i się w Indochinach p o s z u k u j ą c tu sił politycznych na tyle a t r a k c y j n y c h dla m i e j s c o w e g o społeczeństwa, a b y mogły p r z e c i w s t a w i ć się r e ż i m o w i Ho Chi Minha i zapobiec p r z e j ę c i u przezeń władzy po spod z i e w a n y m w y c o f a n i u się Francuzów z kraju. Da Indochin przybyła a m e r y k a ń s k a m i s j a z gen. Johnem O ' D a n i e l e f n , która nader o p t y m i s t y c z n i e oceniła s y t u a c j ę militarną i przyczyniła się do przedłużenia w o j n y , nakłaniając francuskich w o j s k o w y c h do k o n t y n u o w a n i a działań. A l e w ś r ó d p o l i t y k ó w francuskich, z n a j d u j ą c y c h się z j e d n e j strony pod naciskiem m a j ą c e g o d o s y ć „brudnej w o j n y " społec z e ń s t w a , z d r u g i e j zaś W a s z y n g t o n u , panowała h u ś t a w k a n a s t r o j ó w . Premier Joseph Laniel j u ż 24 lipca 1953 r. podczas s e s j i Komitetu O b r o n y N a r o d o w e j poinformował gen. Navarre'a, iż po r o z e j m i e w Korei rząd ma zamiar n a w i ą z a ć r o k o w a n i a w s p r a w i e p r z e r w a n i a ognia w Indochinach. M i m o to Paryż nie odpowiedział na p o k o j o w ą ofertę Ho Chi Minha, złożoną 29 listopada 1953 r. w w y w i a d z i e dla s z w e d z k i e j gazety „Expressen". Nie z n a m y w szczegółach g e n e z y planu operacji „Vautour", czyli w i e l k i e j j e d n o r a z o w e j w y p r a w y a m e r y k a ń s k i e g o lotnictwa nad dolinę Dien Bien Phu w celu zadania d r u z g o c ą c e g o ciosu W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j , zwłaszcza zaś zniszczenia s t a n o w i s k artylerii. W i a d o m o , że s p r a w a ta była o m a w i a n a podczas w i z y t y , j a k ą w trzeciej dekadzie marca 1954 r. złożył w W a s z y n g t o n i e francuski s z e f sztabu broni połączonych gen. Paul Ély. R e l a c j e z j e g o r o z m ó w nie są j e d n o b r z m i ą c e , zwłaszcza co do stanowiska z a j ę t e g o przez stronę amerykańską. To właśnie ona miała b y ć inicjatorem planu zniszczenia baterii przeciwlotniczych Vietminhu przez lotnictwo Stanów Zjednoczonych, skądinąd j e d n a k w i a d o m o , że sekretarz stanu John Foster Dulles oświadczył, iż j e g o k r a j nie m o ż e narażać

s w e g o prestiżu w operacji w o j s k o w e j grożącej klęską. Z kolei Ely miał powiedzieć, że interwencja amerykańska byłaby zrozumiała tylko na w y p a d e k akcji lotnictwa chińskiego. Premier Laniel obawiał się, że amerykańska w y p r a w a p o w i e t r z n a nie rozluźni kleszczy wokół Dien Bien Phil, natomiast s p r o w o k u j e interwencję Chin podobną j a k w Korei. Wysłał w i ę c do Sajgonu specjalnego emisariusza płk. Raymonda Brohona, a b y spytał gen. Navarre'a, czy w celu uratowania Dien B i e n Phu r z e c z y w i ś c i e w y m a g a n a j e s t a m e r y k a ń s k a i n t e r w e n c j a lotnicza. 2 kwietnia Navarre oświadczył Brohonow i , że taka w y p r a w a w y w o ł a reakcję Chin, ale j u ż d w a dni później, pod w p ł y w e m wiadomości z pola walki w dolinie, wysłał do Paryża telegram d o m a g a j ą c y się interwencji ameryk a ń s k i e j . W nocy z 4 na 5 kwietnia Laniel przyjął ambasadora S t a n ó w Z j e d n o c z o n y c h i powiedział mu, że tylko ciężkie b o m b o w c e mogą zniszczyć artylerię wietnamską „ z a g r z e b a n ą " na w z g ó r z a c h otaczających Dien Bien Phu. 3 k w i e t n i a Dulles i szef Połączonego Komitetu S z e f ó w S z t a b ó w Stanów Zjednoczonych, adm. Arthur Radford, u j a w nili w y b r a n y m członkom Kongresu plan operacji „Vautour". Prosili o rezolucję Kongresu u m o ż l i w i a j ą c ą prezydentowi u ż y c i e amerykańskich sił lotniczych i morskich w Indochinach. Dulles straszył, że Francuzi gotowi są opuścić Indochiny, a to m o ż e oznaczać utratę całej A z j i . Południowo-Wschodniej na rzecz m i ę d z y n a r o d o w e g o komunizmu. Radford poinformował, że do ataku u ż y j e się 98 superfortec B - 2 9 o u d ź w i g u 14 t b o m b z b a z y Clark Field na Filipinach i O k i n a w y . Na w y p a d e k interwencji lotnictwa chińskiego w pogotowiu znajd o w a ć się będzie 4 5 0 s a m o l o t ó w m y ś l i w s k i c h , rozmieszczonych głównie na lotniskowcach „ E s s e x " i „Boxer" stojących w Zatoce Tonkińskiej. Indagowany przez senatorów Radford o ś w i a d c z y ł , że akcja m o ż e wplątać Stany Zjednoczone w w o j nę, na w y p a d e k zaś j e j niepowodzenia rozpatrzy się inne kroki. Nie p r z e w i d y w a ł zaangażowania amerykańskich w o j s k lądowych.

Senator Lyndon Johnson, p r z y w ó d c a frakcji partii demok r a t y c z n e j w K o n g r e s i e , protestował p r z e c i w k o nie u z g o d nionej z s o j u s z n i k a m i (np. z Londynem) akcji w p l ą t u j ą c e j Stany Z j e d n o c z o n e w w o j n ę kolonialną 3 ( S . Pad j e g o n a c i s k i e m c z ł o n k o w i e K o n g r e s u oświadczyli, że akcja m o ż e o d b y ć się j e d y n i e po spełnieniu trzech w a r u n k ó w : — Francuzi z o b o w i ą ż ą się nie z a w i e r a ć kapitulanckiego układu p o k o j o w e g o ; — Paryż p r z y s p i e s z y nadanie pełnej s u w e r e n n o ś c i współp r a c u j ą c y m z Z a c h o d e m rządom k r a j ó w Indochin, g d y ż Stany Z j e d n o c z o n e nie m o g ą uczestniczyć w w o j n i e kolonialnej; — Stany Z j e d n o c z o n e nie wystąpią same, lecz w koalicji wolnych narodów. M i m o braku d e c y z j i rządu Stanów Zjednoczonych w o j s k o w i obu k r a j ó w w Indochinach p r z y g o t o w y w a l i się do operacji. S a m o l o t y a m e r y k a ń s k i e odbywały loty z w i a d o w c z e nad Dien Bien Phu. W y d a n o rozkazy, by każda trafiona superforteca zrobiła w s z y s t k o , a ż e b y rozbić się raczej na m o r z u niż na lądzie, gdzie j e j w y k r y c i e mogłoby mieć znaczące r e p e r k u s j e polityczne. T y m c z a s e m p r z y n a g l a n y decyzją członków K o n g r e s u prezydent Dwight D a v i d Eisenhower wysłał list do premiera W i e l k i e j Brytanii W i n s t o n a Churchilla na temat e w e n t u a l n e j koalicji. List w y w o ł a ł konsternację w ś r ó d p o l i t y k ó w b r y t y j skich. 8 k w i e t n i a Dulles zakomunikował r z ą d o w i francuskiemu, że Londyn nie k w a p i się do żadnego gestu o charakterze militarnym, co j e s t przecież warunkiem p r z e p r o w a d z e n i a operacji, i radzi c z e k a ć na rezultaty r o z p o c z y n a j ą c e j się w tym miesiącu k o n f e r e n c j i p o k o j o w e j w Genewie.' _ J 2 0 kwietnia Dulles zorganizował w W a s z y n g t o n i e konf e r e n c j ę a m b a s a d o r ó w k r a j ó w ewentualnej koalicji, ale ambasador b r y t y j s k i na żądanie Churchilla z b o j k o t o w a ł j ą . Na paradoks zakrawa fakt, że ten sani człowiek, gdy w przeszło 10 lat później będzie prezydentem, zaangażuje Stany Zjednoczone w wojnę w Wietnamie.

T y m c z a s e m minister s p r a w zagranicznych W i e l k i e j Brytanii A n t h o n y Eden ostrzegł Radforda, że a m e r y k a ń s k i e zaang a ż o w a n i e lotnicze rychło m o ż e przekształcić się w naziemne. 23 k w i e t n i a Dulles zawiadomił Eisenhowera, że s y t u a c j a j e s t beznadziejna, bowiem Londyn nie zgadza się na udział w akcji. 29 k w i e t n i a na naradzie w W a s z y n g t o n i e w o j s k o w i amerykańs c y skłaniali się do samodzielnej operacji Stanów Zjednoczonych, ale prezydent nie wyraził z g o d y 3 7 . W k r ó t c e bitwa pod Dien Bien Phu zakończyła się i cała s p r a w a upadła. A j e d n a k b o m b o w c e a m e r y k a ń s k i e p o j a w i ł y się nad doliną. 2 lipca 1965 r. zamieniły w z g l i s z c z a z n a j d u j ą c e się tu budynki. „Ale spóźniły się 11 łat i 2 m i e s i ą c e , a b y u r a t o w a ć Francuzów w Dien Bien P h u " 3 8 . W o b e c niewprowadzenia w życie planu operacji „ V a u t o u r " r o z p a t r z m y inne, mniej głośne plany p o m o c y dla bazy, bo p o d e j m o w a n e samodzielnie przez armię francuską i dotyczące wyłącznie s f e r y militarnej. Najprostszy, ale n a j m n i e j realny był pomysł przebicia się do Dien Bien Phu w y d z i e l o n y c h sił z delty Rzeki Czerwonej, przedstawiony przez gen. 0 ' D a n i e l a . Operacja taka z u w a g i na odległość — 3 0 0 km, trudne w a r u n k i naturalne i znaczne siły Vietminhu blokujące deltę (320 i 324 DP oraz pięć s a m o d z i e l n y c h pułków) byłaby wielce r y z y k o w n a , k o s z t o w n a i długotrwała, g d y ż w y m a g a ł a b y b u d o w y dróg dla p o j a z d ó w mechanicznych. A n g l i c y przy zaangażowaniu znacznych sił inżynieryjno-saperskich budowali podczas II w o j n y ś w i a t o w e j 200-kilometrową drogę w Birmie przez 18 m i e s i ę c y . Doświadczenia z bitew pod Arnhem czy Stalingradem, g d z i e — na otwartych przestrzeniach — odbywały się p r ó b y dotarcia do okrążonych wojsk, uczyły, że w dżungli Francuzom może grozić zagłada. Dowództwo korpusu ekspedycyjnego nie zaakceptowało planu s z e f a misji a m e r y k a ń s k i e j 3 9 . 37

Fragment dotyczący operacji „Vautour" na podst.: J. L a c o u t u r c , P.

Dc v i I I e r s , La fin d'une guerre. Indochine 1954, Paris I960, s. 70-84. 3H 3

"

Dien Bien Phu, „Forum" 1966, nr 52, s. 23. F a i l , Street without Joy, s. 326.

Podjęto ono natomiast realizację planu „Condor". Był on j u ż pod innym kryptonimem r o z p a t r y w a n y w grudniu 1953 r. Do s p r a w y powrócono w marcu, lecz cała operacja, w z w i ą z ku z piętrzącymi się trudnościami, była p r z y g o t o w y w a n a wolno, z ociąganiem. A u t o r z y francuscy podają sprzeczne dane co do szczegółów operacji „Condor", s p r ó b u j m y j e d n a k z ich informacji w y d o b y ć realny obraz w y d a r z e ń . Niepodw a ż a l n y j e s t fakt, że do operacji planowano u ż y ć sił francuskich zgromadzonych w Laosie, które p o d j ę ł y b y próbę odb l o k o w a n i a obozu w a r o w n e g o . 6 kwietnia w Seno gen. Navarre wydał d o w ó d c y w o j s k francuskich w Laosie, płk. Boucherowi d e C r è v e c o e u r , r o z k a z p r z y g o t o w a n i a w y d z i e l o n e g o z g r u p o w a n i a (cztery bataliony) do rozpoczęcia operacji „Condor" 13 kwietnia. Siły te miały być w z m o c n i o n e przez trzy bataliony p o w i e t r z n o d e s a n t o w e 4 0 z d y s p o z y c j i dowództwa korpusu e k s p e d y c y j n e g o . Termin rozpoczęcia akcji został w k r ó t c e przesunięty, g d y ż sam N a v a r r e miał w ą t p l i w o ś c i co do j e j powodzenia; w i ę c e j nadziei pokładał w s p o d z i e w a n e j w y p r a w i e lotnictwa a m e r y k a ń s k i e g o . Jeszcze mniej iluzji żywił płk C r è v e c o e u r . Dowodził szczupłymi siłami, które miały brać udział w naprędce improwizow a n e j ekspedycji przez bezdroża, dżunglę i opuszczone wioski. Dystans dzielący Dien Bien Phu od o k u p o w a n y c h terenów w Laosie był w p r a w d z i e mniejszy niż od delty, ale pogranicze wietnamsko-laotańskie to kraj dziki, górzysty, pokryty tropikalnymi lasami, rzadko zaludniony przez T a j ó w w dolinach i górali Meo, ludzi m a j ą c y c h zróżnicowany, najczęściej obojętny ze w z g l ę d u na niski stopień r o z w o j u społecznego, stosunek do w o j n y . Ponieważ j e d n a k T a j o w i e częściej w y sługiwali się Francuzom, M e o 4 1 w y s t ą p i l i p r z e c i w k o nim j a k o Wg pierwotnych zamiarów w operacji miało uczestniczyć 15 batalionów, ale ze względu na szczupłość sił okazało się to niemożliwe. " Wojciech Zukrowski używa formy „Meosi", my jednak, nie czując się kompetentni, pozostaniemy przy formie nieodmiennej, stosowanej przez, większość nielicznych piszących o tym plemieniu autorów polskich.

Żołnierze francuscy w transzei punktu oporu ,,Éliane"-4

Francuzi w zdobytych okopach wietnamskich

Zrzut pocisków do dział 155 mm dla załogi obozu warownego

Artyleria francuska ostrzeliwuje pozycje wietnamskie na wzgórzach okalających dolinę

Pożar zbiornika z benzyną trafionego pociskiem artylerii wietnamskiej

Ogromny samolot transportowy C-119 Fairchild „Packet", trafiony pociskiem wietnamskim, zablokował pas startowy głównego lotniska

W szpitalu dr. Grauwina

Batalion wietnamski w ataku na lotnisko

Jeńcy francuscy prowadzeni przez żołnierzy wietnamskich

Kolumna jeńców francuskich w drodze do niewoli

Po bitwie stanowiska baterii dział 155 mm wpadły w ręce wietnamskie

s w y m o d w i e c z n y m wrogom, s t a j ą c się sojusznikiem Vietminhu. A l e i wśród tego walecznego plemienia znaleźli się ludzie gotowi współpracować z Francuzami, którzy na ich pomoc liczyli w czasie operacji „Condor". Płk C r è v e c o e u r dysponował w Laosie następującymi siłami: — cztery (okresowo pięć) bataliony strzelców laotańskich; -— 1 batalion spadochroniarzy laotańskich; — 2 batalion 2 pułku piechoty cudzoziemskiej (w j e g o szeregach służyli głównie A r a b o w i e , a nie Europejczycy); — zgrupowanie najemników, rebeliantów z plemienia Meo, w sile 8 0 0 ludzi pod d e w ó d z t w e m ppłk. Mollata. Do operacji wydzielił: — zgrupowanie „Wschód": 5 batalion strzelców laotańskich i 1 batalion spadochroniarzy laotańskich pod d o w ó d z t w e m mjr. Coqueleta; — zgrupowanie „Zachód": 4 batalion strzelców laotańskich i 2 batalion piechoty cudzoziemskiej pod d o w ó d z t w e m ppłk. Godarda, który kierował całością e k s p e d y c j i . Operacja mogła się rozpocząć nie w c z e ś n i e j niż 20 kwietnia, w tej sytuacji zaś siły uczestniczące o s i ą g n ę ł y b y Dien Bien Phu w m a j u . Winna mieć następujące f a z y : — o b y d w a zgrupowania koncentrują się na froncie długości 30 km od M u o u g Khoua do Pak L u o n g i rozbijają siły Vietminhu oraz współpracującej z nim laotańskiej organizacji Pathet Lao w dolinie Nam Ou; — po przerwaniu frontu kolumna zmierza w kierunku Nga Na Song, gdzie następuje desant trzech batalionów spadochroniarzy i kompanii inżynieryjno-saperskiej; — w s p ó l n i e siły te osiągają przełęcz m i ę d z y Tay Chang i Ban Na Ti, skąd przy dobrej widoczności można dostrzec „Isabelle", i podejmują atak w kierunku Dien Bien Phu. Zgrupowanie Godarda miała w y r u s z y ć z Nam Ou, a Coqueleta z Nam Bac. Oba winny połączyć się w M u o n g Heup j e s z c z e przed spotkaniem ze spadochroniarzami w Nga Na Song. Z rejonu w y j ś c i o w e g o do Nga Na Song było 50 km, a stąd do

Dien Bien Pha pozostawało drugie tyle. W operacji miało uczestniczyć 5 5 0 0 żołnierzy, rychło j e d n a k okazało się, że udział j e d n o s t e k powietrznodesantowych j e s t w ą t p l i w y , g d y ż de Castries domagał się przysłania ich do obozu w a r o w n e g o . Ostatecznie płk Then, zastępca C r è v e c o e u r a , w y m ó g ł udział w operacji 1 i 3 batalionu spadochroniarzy wietnamskich. W miarę upływu czasu przeprowadzenie operacji „Condor" stawało się coraz bardziej problematyczne, g d y ż przeznaczone do przetransportowania spadochroniarzy „ D a k o t y " musiały b y ć w całości użyte do zaopatrywania obozu w a r o w n e g o , natomiast kolumna z Laosu składała się z żołnierzy o niskiej wartości b o j o w e j : Laotańczycy uciekali do Pathet Lao, Arab o w i e zaś — s y n o w i e otwartych przestrzeni Sahary — nie 1 nadawali się do działań w dżungli. W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a przeznaczyła do przeciwdziałania operacji „Condor" gros 148 pułku piechoty, 9 4 0 batalion 82 pułku piechoty i elementy 9 0 7 batalionu tegoż pułku. Siły te bez walki opuściły dolinę Nam Ou i zajęły stanowiska między Nga Na S o n g i Sop Nao, gdzie d o w ó d z t w o wietnamskie obawiało się desantu. Operacja rozpoczęła się 21 kwietnia, g d y zgrupowanie Godarda opuściło Hat Dien k i e r u j ą c się doliną rzeki Nam Ou i d w a dni później osiągnęło most pod wsią Pak Noua. Marsz zgrupowania Coqueleta odbywał się z w i ę k s z y m i trudnościami, g d y ż do końca kwietnia łamało ono opór sił Pathet Lao w rejonie M u o n g Khoua. Natomiast partyzanci narodowości Meo, podzieleni na trzy oddziały (jednym z nich dowodził por. V a n g P a o 4 2 ) , przeniknęli na tyły Vietminhu. Jeden z oddziałów partyzantów, o kryptonimie „Pamplemousse", nawiązał kontakt ze z g r u p o w a n i e m Godarda, którego tempo marszu t y m c z a s e m bardzo spadło z p o w o d u nagłego ograniczenia d o s t a w lotniczych. Podczas wojny w Laosie na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych dowodził, j u ż w stopniu generała, amiią w o j o w n i k ó w Meo na usługach Amerykanów.

Gdy Godard dopytywał się zwierzchników o przyczynę tego ograniczenia, usłyszał, że Vietminh rozpoczął kolejny szturm obozu w a r o w n e g o Dien Bien Phu i samoloty z zaopatrzeniem k i e r o w a n e są właśnie t a m 4 3 . Zbieżny z planem operacji „Condor" był plan akcji o kryptonimie „ A l b a t r o s " . P r z e w i d y w a ł on przebicie się garnizonu Dien Bien Phu na spotkanie sił idących z Laosu. Po raz p i e r w s z y z tego rodzaju projektem wystąpił płk de Castries 19 marca, g d y pod w p ł y w e m upadku północnego odcinka zwrócił się do gen. C o g n y ' e g o o z g o d ę na przebicie się załogi „Isabelle" do Laosu „w p r z y p a d k u nieszczęścia", ten j e d n a k odrzucił p r o p o z y c j ę j a k o katastroficzną 4 , 4 . Da s p r a w y powrócono dopiero pod koniec kwietnia, g d y w i d m o grożącej klęski zmuszało dowództwo obozu w a r o w n e g o do g o r ą c z k o w e g o p o s z u k i w a n i a dróg w y j ś c i a z sytuacji. Trzy r o z w i ą z a n i a były brane pod u w a g ę : — przedostanie się do Laosu z pozostawieniem rannych i c i ę ż k i e g o sprzętu; — a k c j a na zaplecze V i e t m i n h u w rej. Y e n Bay i dotarcie do delty Rzeki C z e r w o n e j ; — w a l k a na miejscu do końca. Wariant trzeci nie w y m a g a ł od francuskiego d o w ó d z t w a żadnej i n i c j a t y w y . Wariant drugi był nierealny ze w z g l ę d u na odległość oraz dlatego, że w o j s k a w delcie zastały zaang a ż o w a n e do j e j obrony i nie m o g ł y b y załodze Dien Bien Phu udzielić p o m o c y podczas akcji. Pozostało przebicie się w kierunku k o l u m n y idącej z Laosu, które musiało być utorowane przez spadochroniarzy s t a n o w i ą c y c h 1/3 załogi. Postanowiono s f o r m o w a ć trzy kolumny. Spadochroniarze pod d o w ó d z t w e m płk. L a n g l a i s a i ppłk. Bigearda mieli przerwać pierścień okrążenia i przebijać się na południowy wschód, przez Ban 41

G r a s , op. cit., s. 558-559; R o y , op. cit.. s, 266, 309, 512, 540-543;

L a n g la i s, op. cit., s. 2 0 1 - 2 0 3 ; F a l l , Dieu llicu Phu. s. 264, 355-358; t e n ż e , Street without Joy. s. 325; 1 e il / e, Vietnam witness, s. 334. 44

R o y , op. cil., s. 480; Fa I 1. Dieu Bien Phu, s. 2(P.

Keo Loin. Za nimi winni ruszyć legioniści i inne oddziały pod d o w ó d z t w e m ppłk. Lemeuniera i mjr. Vadota, na południe, doliną Nam Noua, najkrótszą drogą ku z g r u p o w a n i u Godarda. Załoga „Isabelle" płk. L a l a n d e ' a miała przebijać się na zachód, doliną N a m Y o u n i Nam Ou. Uczestnicy operacji

winni

zabrać broń lekką i środki w a l k i na 4 dni. W Dien Bien Phu należało p o z o s t a w i ć działa i moździerze. Pozostać mieli ranni i osłona o d w r o t u pod d o w ó d z t w e m ppłk. T r a n c a r t a 4 5 . Do chwili rozpoczęcia przez Vietminh k o l e j n e g o szturmu obozu w a r o w n e g o na przełomie k w i e t n i a i m a j a o p e r a c j a „Ałbatros" nie w y s z ł a poza fazę teoretycznych rozważań.

J5

L a n g I a i s, op. cit., s. 78-79, 203.

OSTATNI SZTURM 1 m a j a o g o d z . 17.3,0 artyleria wietnamska rozpoczęła huragan o w e p r z y g o t o w a n i e ogniowe, z w i a s t u j ą c e załodze koniec p a u z y w zmaganiach. Po dwóch godzinach zapadła cisza, minęła j e s z c z e chwila i żołnierze trzech d y w i z j i wietnamskich ( 3 1 2 i 3 1 6 DP na linii pięciu w z g ó r z i 3 0 8 DP w rej. „Huguette") ruszyli przez g r z ę z a w i s k o , w j a k i e zamieniły dolinę nieustanne ulewne deszcze z przełomu kwietnia i maja, na o b w ó d francuskiej obrony, skurczony do prostokąta o w y miarach 1,3x 1,7 k m 1 . W centrum bazy było nie w i ę c e j niż 3 - 4 tys. pełnowartośc i o w y c h żołnierzy, co pozwalało na o b s a d z e n i e linii obrony, ale do ewentualnych kontrataków zabrakłoby ludzi. Artyleria, której pozostało niewiele dział, dysponowała d w u d n i o w y m z a p a s e m p o c i s k ó w . Na kierunkach uderzenia („Eliane"-1 i 2, „Dominique"-3, „Huguette"-4 i 5) W i e t n a m c z y c y zapewnili s o b i e pięciokrotną p r z e w a g ę liczebną. W ,,Éliane"-l, atakowanej przez 165 pułk, broniło się 80 żołnierzy por. Leguerre'a z 1 pułku spadochroniarzy kolonialnych. W w y n i k u ciągłych walk i ostrzału umocnienia były z r ó w n a n e z ziemią. Artyleria francuska usiłowała ostrzeliwać W i e t n a m c z y k ó w , ale była j u ż zbyt słaba, by wspierać w s z y s t k i e ' L a c o u t u r e , D e v i ! I c r s, op. cil., s. 134.

a t a k o w a n e punkty oporu. Po k w a d r a n s i e z d z i e s i ą t k o w a n a załoga (dowódca został ranny) starła się z „ochotnikami śmierci", którzy p i e r w s i dopadli o k o p ó w . W tym momencie na odsiecz przybyła k o m p a n i a por. Pćriou z tego s a m e g o pułku. Z a d e c y d o w a ł o to o przeciągnięciu walk do świtu, lecz w ich trakcie cała, łącznie 180-osobowa załoga uległa likwidacji. „Dominique"-3, broniona przez mieszaną załogę A l g i e r c z y k ó w i T a j ó w , wspartą p r z e z kompanię por. Perreta z 6 batalionu spadochroniarzy kolonialnych, atakowana była przez d w a pułki Vietminhu. W o b e c z d e c y d o w a n e j p r z e w a g i atakuj ą c y c h p o z y c j a padła 2 m a j a o g o d z . 4 . 0 0 rano. Na odcinku z a c h o d n i m V i e t m i n h przeprowadził d w a pozor o w a n e ataki: — na punkt oporu „ L i l y " , u t w o r z o n y w końcu kwietnia po upadku „Huguette"-1 i broniony przez 2 kompanię 1 batalionu 4 pułku strzelców m a r o k a ń s k i c h ; — na „Huguette"-4, obsadzoną przez główne siły zun i f i k o w a n e g o batalionu s p a d o c h r o n i a r z y c u d z o z i e m s k i c h mjr. Guirauda. Zasadnicze uderzenie ( d w a pułki) ruszyło o g o d z . 2.00 rano 2 m a j a na „Huguette"-5, zajętą przez 4 kompanię por. Stabenratha z batalionu s p a d o c h r o n i a r z y cudzoziemskich. Po t r w a j ą c e j 1,5 godz. w a l c e p o z y c j a padła. Kontratak żołnierzy 1 batalionu 2 pułku L e g i i C u d z o z i e m s k i e j z „Huguette"-2 okazał się s p ó ź n i o n y 2 . ' W p r z e c i w i e ń s t w i e do poprzednich s z t u r m ó w tym razem a t a k o w a n y byl r ó w n i e ż s e k t o r obrony „Isabelle". Rano 2 m a j a L a n g l a i s i Bigeard dokonali bilansu w a l k . B y l straszny. Padły trzy („Eliane"-1, „Dominique"-3, ,,Huguette"-5) z sześciu a t a k o w a n y c h p o z y c j i . Z w a l k i bezpowrotnie w y e l i minowano 3 3 0 ż o ł n i e r z y - w i ę c desant 2 kompanii ( d o w ó d c a — por. Marcel Edme) z 1 batalionu spadochroniarzy kolonial:

B e r g o 1, op. cii., s. 267 -272; L a n g 1 a i s, op. cil., s. 204—205; Ci r a s,

op. cil., s. 555; O ' B a I I a n c e. op. cil., s. 234.

nych nie mógł wpłynąć na poprawę sytuacji. Próby odbicia utraconych punktów oporu zawiodły wskutek braku sił i upadku morale żołnierzy. Na przykład kpt. Capeyron, d o w ó d c a „Claudine"-5, usiłować rzucić Marokańczyków ma pomoc „Huguette"-3, lecz odmówili 3 . T y m c z a s e m 2 m a j a ataki W i e t n a m c z y k ó w niespodziewanie ustały. Choć Vo N g u y e n Giap pragnął zdobyć Dien Bien Phu w z w i ą z k u z obradami konferencji w Genewie, rew o l u c y j n y entuzjazm j e g o żołnierzy chłódł w zetknięciu z okrutną rzeczywistością pola bitwy. D o w ó d z t w o francuskie miało nadzieję, że Giap powrócił do taktyki s t o p n i o w e g o w g r y z a n i a się w linię obrony przeciwnika, lecz 4 m a j a żołnierze wietnamscy w z n o w i l i szturm. Według nie pot w i e r d z o n y c h pogłosek d e c y z j ę w z n o w i e n i a ataków, b e z w z g l ę d u na straty, mogli w y m ó c doradcy chińscy, których rola, w porównaniu z partyzanckim etapem działań Vietminhu, znacznie wzrosła w r a z ze zmianą taktyki w a l k i i nasileniem dostaw z z e w n ą t r z 4 . , Jak wspomniano, w nocy z 1 na 2 m a j a nastąpił desant 2 kompanii 1 batalionu spadochroniarzy kolonialnych. Natychmiast wysłano ją na „Eliane"-2, gdzie 1 batalion 13 p ó ł b r y g a d y Legii C u d z o z i e m s k i e j m j r . Coutanta odparł w s z y s t k i e ataki, ale stopniał do stanu 80 ludzi. Żołnierze Vietminhu przystąpili do b u d o w y podkopów, aby w y s a d z a ć w powietrze nieustępliwą redutę. , W nocy z 3 na 4 m a j a skoczyła 3 kompania kpt. Pougeta z 1 batalionu spadochroniarzy kolonialnych. Był to j u ż tylko w ą t p l i w y gest pamięci gen. N a v a n e ' a o załodze Dien Bien Phu, ponieważ w s z y s c y zdawali sobie s p r a w ę z rychłego nieuchronnego upadku obozu w a r o w n e g o . Gdy kpt. Pouget przybył do k w a t e r y komendy bazy, gen. de Castries zapytał o p e r s p e k t y w y rokowań w Genewie; g d y ż liczył, że opór jego żołnierzy pomoże dyplomatom francuskim 5 4

R o y , op. cit., s. 548-550; G r a s , op. cit., s. 556; B e r g o 1, op. cit., s. 273. O'B a 11 a ii c e, op. cit., s. 233 -234.

o s i ą g n ą ć korzystne warunki pokoju. W tym momencie odezwał się telefon. Gen. de Castries podniósł słuchawkę... — „ A t a k u j ą ze w s z y s t k i c h stron. Porucznik o r g a n i z u j e kontratak. Jest nas nie w i ę c e j niż 10 ludzi w b u n k r z e d o w ó d z t w a . « W i e c i » atakują. Zbliżają się ku nam t r a n s z e j a m i ! Oni są... A a a c h ! De Castries zwrócił się do Pougeta: —

Słyszał Pan..., padł j e s z c z e j e d e n punktu o p o r u " 5 .

Chodziło o „Huguette"-4, która, zaatakowana przez 36 pułk 3 0 8 d y w i z j i piechoty, padła rano 4 m a j a . Próba odbicia p o z y c j i zakończyła się f i a s k i e m . Oddział Pougeta w y s ł a n o na w z g ó r z e ,,Éliane"-2. Ostatni desant — 90 żołnierzy 1 batalionu spadochroniarzy k o l o n i a l n y c h — nastąpił 6 m a j a o godz. 5.20. J e d n o c z e s n y zrzut 196 t materiałów wpadł p r z e w a ż n i e w ręce V i e t m i n h u . Dzięki desantowi e l e m e n t ó w 1 batalionu spadochroniarzy kolonialnych Langlais i Bigeard mogli dokonać kolejnej reorganizacji obrony. Na wschodnim brzegu Nam Youn u t r z y m y w a n o : „Ełiane"-2 — obie n o w o przybyłe (2 i 3) k o m p a n i e 1 batalionu spadochroniarzy kolonialnych; „Eliane"-4, osłaniająca centrum bazy po upadku „Eliane"-1 i „Dominique"-3 — 1 kompania 1 batalionu spadochroniarzy kolonialnych, elementy 1 batalionu 2 pułku spadochroniarzy kolonialnych i 5 batalionu spadochroniarzy w i e t n a m s k i c h ; „Eliane"-3, m i ę d z y „Eliane"-2 i rzeką — d w a plutony 6 batalionu spadochroniarzy kolonialnych (pozostałości k o m panii Le P a g e ' a i Trappa). Na zachodnim b r z e g u Nam Youn broniły się: „Huguette"-2 i 3 — elementy z u n i f i k o w a n e g o batalionu spadochroniarzy cudzoziemskich, 1 batalionu 2 pułku L e g i i C u d z o z i e m s k i e j i 1 batalionü 4 pułku s t r z e l c ó w m a r o k a ń s k i c h ; „ E p e r v i e r " — elementy 5 batalionu spadochroniarzy wietnamskich i 8 s z t u r m o w e g o batalionu spadochroniarzy. 5

B e r g o 1, op. ci!., s. 276.

„Claudine" — oddział lotników, d w i e kompanie T a j ó w , obsługa dział i moździerzy. Znajdowało się tu stanowisko d o w o d z e n i a Castriesa. Aż do 4 m a j a w sektorze przebywały żony T a j ó w . Na w y r a ź n e życzenie o f i c e r ó w francuskich m ę ż o w i e kazali im w r a c a ć do d o m ó w . Nocą rozpierzchły się w dolinie, bez reakcji ze strony V i e t m i n h u 6 . 5 m a j a załoga otrzymała wiadomość, że odsiecz z Laosu z n a j d u j e się 50 km od Dien Bien Phu, ale tropikalna dżungla h a m u j e tempo marszu. Odsiecz może w i ę c p r z y b y ć za cztery dni. 6 m a j a w i e c z o r e m W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a wznowiła szturm, a t a k u j ą c niemal w s z y s t k i e broniące się j e s z c z e punkty oporu. W nocy, g d y goniący resztkami sił obrońcy nasłuchiwali o d g ł o s ó w o c z e k i w a n e j kolumny z Laosu, odezwała się nigdy nie słyszana w Indochinach broń. Na pole b i t w y dotarły radzieckie w y r z u t n i e rakietowe M-31, osławione „katiusze". T y l k o niektórzy legioniści znali „organki Stalina" z okresu II w o j n y , na pozostałych żołnierzach uczyniły apokaliptyczne wrażenie. N a j w c z e ś n i e j padł mały punkt oporu „Eliane"-10 u t r z y m y w a n y przez załogę „Eliane"-3. Por. Trapp zginął, por. Le Page z k i l k o m a ludźmi uszedł za rzekę. Załoga „Eliane"-2 broniła się nadal. S c h w y t a n o „ochotnika śmierci", który miał zadanie dostać się do zamienionej w fortalicję willi byłego administratora prowincji i w y s a d z i ć ją w p o w i e t r z e w r a z z sobą i oficerami francuskimi. Ole. godz. 2 w nocy żołnierze Vietminhu zdetonowali ładunki w y b u c h o w e u m i e s z c z o n e w podkopach. Odcięte niedobitki załogi zniszczyły d o k u m e n t y i broniły się, póki starczyło amunicji, czyli do godz. 6 . 0 0 rano 7 maja. D w i e g o d z i n y później padła odcięta „Eliane"-4, przed południem zaś ,,Éliane"-3, ostatnia p o z y c j a Francuzów na w s c h o d n i m brzegu. W i ę k s z o ś ć żołnierzy trafiła do niewoli, w tym d o w ó d c y batalionów Brechignac i Botella, ale małe "

Tamże, s. 2 7 7 - 2 7 8 .

g r u p k i l e g i o n i s t ó w i s p a d o c h r o n i a r z y w a l c z y ł y dalej w okrążeniu b ą d ź przeprawiły s i ę ma zachodni b r z e g Nam Youn. Ponieważ na zachodnim brzegu padł punkt oporu „Huguette"-2, pierścień obrony francuskiej skurczył się w godzinach przedpołudniowych 7 m a j a do prosto kąta o bokach 1000x700 m. W kwaterze gen. de C'astriesa oficerowie przystąpili do palenia dokumentów7. W s p o m i n a płk L a n g l a i s : „W t o w a r z y s t w i e Lemeuniera i V a d o t a udałem się do generała, który przebywał sam w schronie. T e l e f o n b e z p o ś r e d n i o łączył go z Hanoi. Złożyłem mu s p r a w o z d a n i e z s y t u a c j i . Z a k o m u n i k o w a ł e m , że nie ma żadnych m o ż l i w o ś c i przebicia się. T o w a r z y s z ą c e mi o s o b y w y s z ł y ze schronu. Była g o d z . 16.00, generał połączył się z Hanoi i podał mi słuchawkę. Po d r u g i e j stronie był gen. C o g n y . — Panie generale, w r ó g j e s t nad b r z e g i e m Nam Youn. K a ż d a próba przebicia j e s t s k a z a n a na totalną klęskę. Kolejna b i t w a nocna z a k o ń c z y ł a b y s i ę m a s a k r ą t y s i ę c y rannych w schronach. M u s i m y p r z e r w a ć w a l k ę . Słyszę bliski, z a ł a m u j ą c y się głos gen. C o g n y ' e g o : — Ż e g n a m Pana, m ó j p r z y j a c i e l u ! — Do widzenia, g e n e r a l e ! W i e l e plotek krążyło na temat moich s t o s u n k ó w z gen. de C a s t r i e s e m w czasie b i t w y . P o w i e m tylko, że tego wieczora pożegnało się d w ó c h ż o ł n i e r z y " 8 . W k r ó t c e gen. de C a s t r i e s p o n o w n i e połączył się z Hanoi, a b y z a k o m u n i k o w a ć , że na g o d z . 17.30 wydał rozkaz przer w a n i a walki broniącym się j e s z c z e oddziałom w centrum b a z y . Na zakończenie p o w i e d z i a ł : „Zbliża się koniec. Nadchodzi kres naszej w a l k i . Z n i s z c z y l i ś m y w s z y s t k i e nasze działa. Do widzenia, g e n e r a l e . Niech ż y j e F r a n c j a ! " 9 7

Tamie, s.

2 8 0 - 2 8 3 ; G r a s , op.

cit., s.

557;

1. a t' o u l nr e , D e v i 11 e r s. op. cit.,K. 135. s

t. a n g I a i s, op. cit., s. 230.

" L a c o u l u r c , D e v i 11 c r s, op. cit., s. 136.

R o y , op. cit.,

s. 319;

Była to ostatnia r o z m o w a telefoniczna między Hanoi i Dien Bien Phu. Gen. de Castries włożył mundur g a l o w y . O f i c e r o w i e zgromadzili się w j e g o schronie. Czekali. Zdobycie siedziby komendy obozu w a r o w n e g o znamy z relacji w i e t n a m s k i e j . W s p o m i n a j e d e n ze z d o b y w c ó w , żołnierz 3 0 8 d y w i z j i piechoty Pham V a n Tuy: „6 maja, w r a z z zapadnięciem nocy, rozpoczęliśmy jak z w y k l e kopanie r o w ó w strzeleckich, tym razem, prosto na schron generała. K o p a l i ś m y z d w ó c h kierunków. Podeszliśmy z rowami na pięć m e t r ó w przed osłaniający schron bunkier i z d o b y l i ś m y go szturmem. Z a ż ą d a l i ś m y , aby s c h w y t a n y oficer, d o w ó d c a z d o b y t e g o bunkra, zadzwonił do generała i zażądał poddania obozu. Łączność z kwaterą główną nie byia p r z e r w a n a i o f i c e r spełnił nasze polecenie. Otrzymał odpowiedź: « R a c z e j śmierć niż poddanie się». Zaczęliśmy więc p o n o w n i e kopać r o w y . C i ą g n ę l i ś m y j e wzdłuż placówek francuskich. 20 m e t r ó w od naszych r o w ó w znajdowała się kwatera główna (...) Strzelał j u ż tylko schron-bunkier generała. P o n a w i a m y żądanie poddania się. W odpowiedzi bunkier zalewa nas ogniem. K o p i e m y dalej. O ś w i c i e r o w y podpelzły pod sam bunkier. Cały dzień trwał ogień. Dopiero po południu dwa celne rzuty w i ą z e k g r a n a t ó w uciszyły ogień z bunkra. W kilka chwil później jakiś kapitan w y s z e d ł i powiedział, że de Castries pragnie r o z m a w i a ć z dowódcą w o j s k Dien Bien Phu. D o w ó d c a naszej kompanii odparł, że de Castries może rozmawiać z nim, nie z g ł ó w n o d o w o d z ą c y m . Kapitan odpowiedział, że otrzymał j e d y n i e rozkaz p r z y g o t o w a n i a spotkania z g ł ó w n o d o w o d z ą c y m w o j s k Dien Bien Phu, po czym dodał, że pójdzie i poprosi o dalsze instrukcje. Powrócił do podziemnego schronu i przez pięć minut nie działo się nic. Dowódca naszej kompanii z pistoletem w ręku, w towarzystwie dwóch żołnierzy uzbrojonych w pistolety m a s z y n o w e , wszedł do schronu. Sztab de Castriesa znajdował się tam w komplecie. Nikt nie wstał, nikt nie podniósł rąk. Szef kompanii wyjął z kieszeni f o t o g r a f i ę de Castriesa, przyjrzał się obecnym

o f i c e r o m i skierował pistolet prosto w serce generała. De Castries podniósł ręce. Wstał. To samo zrobili pozostali o f i c e r o w i e " 10. W s z ę d z i e wokół trwała l i k w i d a c j a otoczonych g r u p załogi. A l g i e r c z y c y i M a r o k a ń c z y c y — „szczury znad Nam Y o u n " — p i e r w s i w y s z l i z białymi f l a g a m i do z w y c i ę z c ó w w i t a j ą c ich s ł o w e m : „ c a m a r a d e s ! " W y ż s i o f i c e r o w i e f r a n c u s c y zap r z e c z a j ą , j a k o b y na b u n k r z e d o w ó d z t w a wisiała biała f l a g a , choć w s p o m i n a j ą o tym niektórzy ś w i a d k o w i e . Nie j e s t to j e d n a k istotne. W kilka c h w i l po zdobyciu bunkra W i e t n a m c z y c y w y w i e s i l i na nim c z e r w o n y sztandar ze złotą g w i a z d ą . Dla w a l c z ą c y c h j e s z c z e w ś c i e k l e spadochroniarzy i legionistów oznaczało to sygnał do poddania się. Do o k r ą ż o n e j na w s c h o d n i m brzegu Nam Y o u n grupki por. A l l a i r e ' a dotarł w c z e ś n i e j r o z k a z Bigearda: „ P r z e r w i j c i e ogień o g o d z . 17.30. Nie s t r z e l a j c i e dłużej. W y w i e ś c i e białą f l a g ę . Dokładnie o tej g o d z i n i e " ". Gdy nadszedł w y z n a c z o n y termin, Francuzi przerwali ogień. Po chwili, pięć m e t r ó w od siebie, A l l a i r e zobaczył wyłaniając e g o się żołnierza w i e t n a m s k i e g o : — „Skończone? — zapytał. — Skończone — odpowiedział Allaire. — Nie strzelamy już? — Nie s t r z e l a m y " 12 . Kapitulacja nie dotyczyła odległego od centrum sektora o b r o n y „Isabelle", k t ó r e g o d o w ó d c a płk Lalande podjął próbę realizacji planu „ A l b a t r o s " , tj. przebicia się na spotkanie k o l u m n y z Laosu. D e c y z j ę o przebiciu się całej załogi podjął gen. Navarre 2 m a j a . W M u o n g Nha, 30 km od Dien Bien Phu, miałoby nastąpić spotkanie z kolumną Godarda, ta j e d n a k m o g ł a b y nadejść dopiero 10 m a j a , toteż Navarre j e d e n z batalionów p o w i e t r z n o d e s a n t o w y c h przeznaczonych do K u b i c z e k, op. cit., s. 199-200. "

B e r g o t , op. cit., s. 2 8 4 - 2 8 5 .

12

Tamże, s. 286.

operacji „Condor" postanowił wysłać do obozu w a r o w n e g o , a b y przedłużyć opór. Nie zdążył j e d n a k uczynić tego przed upadkiem Dien Bien Phu. T y m c z a s e m płk Langlais z rozkazu gen. de Castriesa 6 m a j a p r z y g o t o w y w a ł a k c j ę przebicia s i ę (z pozostawieniem rannych), ale w i ę k s z o ś ć o f i c e r ó w z d o w ó d z t w a bazy uważała zamiar za niewykonalny. Ostatecznie 7 m a j a o godz. 10.00 de Castries w y d a l płk. Laland e ' o w i rozkaz podjęcia samodzielnej próby realizacji planu „Albatros"'3. ' W i e c z o r e m 7 m a j a płk Lalande skoncentrował s w y c h 1500 żołnierzy (legioniści, strzelcy algierscy, T a j o w i e ) , a b y p o d j ą ć nocną próbę przebicia się. Rannych pozostawiono ma m i e j s c u . Po północy 12 kompania 3 batalionu 3 pułku Legii Cudzoziems k i e j i oddział T a j ó w por. W i e m e ' a przesunęły się w kierunku południowego wylotu doliny, ale tu doszło do starcia z Wietn a m c z y k a m i . Jedynie 70 T a j ó w przedostało się s k r y c i e do dżungli i dotarło na m i e j s c e spotkania z kolumną Godarda l 4 . Rano 8 m a j a , po wielokrotnych apelach d o w ó d z t w a Vietminhu, płk Lalande zrezygnował z powtórzenia próby przebicia się i podjął d e c y z j ę o kapitulacji sektora obrony „Isabelle". B i t w a pod Dien Bien Phu zakończyła się b . W dziesięcioosobowych grupach, ze spuszczonymi głowami, bez eskorty, żołnierze załogi w l e k l i się w y z n a c z o n y m i ścieżkami przez pola minowe na p o z y c j e wietnamskie, gdzie f o r m o w a n o ich w kolumny. Jeszcze nad ich głowami opóźniona „Dakota" wykonała niepotrzebny zrzut. Nad Rzeką Czarną kolumny j e ń c ó w oczekiwała radziecka ekipa f i l m o w a , której ujęcia z p o s u w a j ą c y m się z wolna przez r y ż o w i s k a w ę ż e m zarośniętych i zmęczonych o b r o ń c ó w Dien Bien Phu obiegły świat. 11

G r a s , op. cil., s. 559; R o y , op. cil., s. 309.

14

Wkrótce kolumna ta podjęta odwrót do Laosu, który przebiegał bez

przeszkód, ale wielu strzelców laotańskich zbiegło do Pathet Lao. 15

F a l l , Dien Bien Phu, s. 362-365; B e r g o t, op. cit., s. 287-289; R o y ,

op. cit., s. 335, 551.

„Nie uprzątnięte c z a s z e spadochronów zaścielają dolinę. Z w y c i ę z c y doliczą się 30 tys. sztuk... Ziemia przeorana bombami i pociskami... Pocięta rowami... Rowy... Setki kilometrów r o w ó w " Mirosław Żuławski, z w i e d z a j ą c y p o b o j o w i s k o kilka miesięcy później, napisał, że „dolina w y g l ą d a ł a j a k b e z m i e r n y , nagi i pusty step. Francuzi, po opanowaniu (...) doliny, zrobili z niej pole b i t w y j e s z c z e przed bitwą. W s z y s t k i e drzewa zostały wycięte, t r a w y w y p a l o n e , ludność przesiedlona, żyzne r y ż o w i s k a zarosły dzikim zielskiem. Dziś w s z y s t k o porasta w y s o k a trawą, w k t ó r e j u k r y ć się m o ż e człowiek na koniu. Dawna zielona dolina i w c z o r a j s z e p o b o j o w i s k o zniknęły pod nią j a k pod f a l a m i morza (...) P o b o j o w i s k o przedstawia p o s ę p n y w i d o k . W s z ę d z i e w a l a j ą się szczątki m a s z y n i broni. Ziemia pokryta j e s t białymi i k o l o r o w y m i p l a m a m i spadochronów; w niektórych miejscach chodzi się po g r u b y m dywanie z brudnego nylonu" l7. Trudno o p r e c y z y j n e dane dotyczące strat obu stron w bitwie pod Dien Bien Phu. W odniesieniu do strony francuskiej d y s p o n u j e m y b o g a c t w e m liczb, które j e d n a k tylko pozornie w y j a ś n i a j ą s y t u a c j ę . W e d ł u g Julesa Roya straty załogi przedstawiały się n a s t ę p u j ą c o : — 21 listopada 1953—12 marca 1954, czyli od operacji „Castor" do rozpoczęcia szturmu, 151 zabitych (39 Francuzów, 30 legionistów, 28 A r a b ó w , 37 T a j ó w , 17 W i e t n a m c z y k ó w ) , 88 zaginionych (gł. dezerterzy — 10 F r a n c u z ó w , 27 legionistów, 10 A r a b ó w , 41 T a j ó w i W i e t n a m c z y k ó w ) , 1037 rannych; ponadto należy doliczyć 1800 poległych lub zaginionych, gl. T a j ó w , w czasie odwrotu z Lai Chau; — 13 marca—7 m a j a 1954, czyli od początku szturmu do kapitulacji, 1142 zabitych (269 Francuzów, 3 1 8 legionistów, 2 0 6 A r a b ó w , 303 T a j ó w , 4 6 W i e t n a m c z y k ó w ) , 1606 zaginionych (180 Francuzów, 7 3 8 legionistów, 4 3 3 A r a b ó w , 197 lh 1

K u b i e z e k, op cit., s. 2 0 0 - 2 0 1 . Ż u t a w s k i , Dr:a:gi bambusa, s. 3 14—3 15.

T a j ó w , 57 W i e t n a m c z y k ó w ) , 7184 rannych; ponadto należy doliczyć 48 poległych lotników, natomiast spośród obecnych w Dien Bien Phu trzech o f i c e r ó w amerykańskich — d w ó c h poległo, trzech z a ś został ciężko rannych ; — łącznie — 1343 zabitych, 1694 zaginionych, 1800 zabitych i z a g i n i o n y c h podczas odwrotu z Lai Chau, czyli 18 razem 4837 oraz 8221 rannych . 7 m a j a W i e t n a m s k a Armia L u d o w a wzięła do niewoli 9,5 tys. żołnierzy, w tym 3 tys. rannych; po doliczeniu załogi „Isabelle" i w z i ę t y c h do niewoli w poprzednich szturmach o t r z y m a m y 11,7 tys. j e ń c ó w . W tej liczbie mieścił się generał, 16 p u ł k o w n i k ó w i podpułkowników, 1749 oficerów niższych stopni i p o d o f i c e r ó w 1 9 . Inne źródła p o d a j ą rozbieżne dane — od 1500 do 2 3 0 0 tylko w odniesieniu do zabitych — najbardziej j e d n a k zastanawia w y s o k a liczba zaginionych. Chodzi o żołnierzy, którzy przeżyli oblężenie, trafili do niewoli i nie wrócili z niej. Umarli w s k u t e k wycieńczenia podczas marszu do o b o z ó w j e n i e c k i c h i pobytu w nich. Jeszcze w czasie trwania b i t w y strona francuska wysunęła p r o p o z y c j ę e w a k u a c j i rannych i chorych. Zanim doszło do uzgodnień, nastąpił upadek obozu w a r o w n e g o . W k r ó t c e po zakończeniu b i t w y w dolinie wylądował śmigłowiec, a przybyli nim p r z e d s t a w i c i e l e służby zdrowia korpusu e k s p e d y c y j n e g o osiągnęli porozumienie ze stroną wietnamską w s p r a w i e e w a k u a c j i 9 0 0 ciężko rannych drogą powietrzną, po 8 0 - 1 0 0 dziennie, w zamian Francuzi zobowiązali się nie bombardować terenów w promieniu 10 km od Dien Bien Phu i drogi z Dien Bien Phu do San La, którą W i e t n a m c z y c y w y k o r z y s t a l i b y do e w a k u a c j i własnych rannych i j e ń c ó w . W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a nie mogła i nie chciała zapewnić j e ń c o m w ł a ś c i w y c h w a r u n k ó w . Jedynie gen. de Castriesa i w y ż s z y c h o f i c e r ó w przewieziono samochodem ciężarowym Roy, op. cil., s. 565-567. ''' 15 e r g o t. op. cit., s. 289; G i a p, iVojna wyzwoleńcza, 200-201.

do obozu nr 41, pozostali j e ń c y , w tym lekko ranni, musieli p r z e j ś ć p i e s z o k i l k u s e t k i l o m e t r o w ą trasę do o b o z ó w zlokaliz o w a n y c h n a j c z ę ś c i e j w północnej, p o g r a n i c z n e j części k r a j u . W s k r a j n y c h p r z y p a d k a c h p r z e m a r s z ten trwał nawet ok. 40 dni. W drodze j e ń c y o t r z y m y w a l i j e d y n i e z i m n y ryż. W e f e k c i e w y c i e ń c z e n i e i choroby zbierały żniwo, zwłaszcza w ś r ó d n i e p r z y w y k ł y c h do tropikalnych w a r u n k ó w żołnierzy francuskich i legionistów. Również w samych obozach w a r u n k i były g o r s z e od spartańskich — nocami w górach d o s k w i e r a ł chłód, w i l g o ć p o w o d o w a ł a malarię, nieszczęściem był chroniczny brak lekarstw. Nic dziwnego, że w i e l u j e ń c ó w zmarło, a m o ż e n a w e t były to straty w y ż s z e niż podczas w a l k 2 0 . T a k c z y inaczej, straty rzędu paru tysięcy zabitych, zmarłych i z a g i n i o n y c h w r o z s t r z y g a j ą c e j b i t w i e całej w o j n y w y d a j ą się z n i k o m e w porównaniu ze stratami w Korei, nie w s p o m i n a j ą c j u ż o r o z s t r z y g a j ą c y c h bitwach II w o j n y ś w i a t o w e j . Załoga Dien Bien Phu stanowiła kilka procent sił korpusu eksp e d y c y j n e g o . Były to w p r a w d z i e jednostki elitarne, ale ich utrata nie zachwiała r ó w n o w a g i sił i nie oznaczała militarnej klęski Francji w I n d o c h i n a c h 2 I . Jeśli chodzi o straty w sprzęcie, to Francuzi stracili podczas b i t w y 77 samolotów. Spośród 10 czołgów 2 zostały zniszczone, pozostałe, w tym 2 uszkodzone, dostały się w ręce wietnamskie. Działa, które ocalały do 7 m a j a , zostały w y s a d z o n e przez załogę w dniu kapitulacji, natomiast w s z y s t k i e s a m o c h o d y uległy zniszczeniu j e s z c z e przed u p a d k i e m b a z y 2 2 . W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a nie ujawniła s w y c h m o ż e m y w i ę c p o d a w a ć tylko szacunki francuskie. W g danych W i e t n a m c z y c y mieli w bezpośrednich w a l k a c h zabitych, a po doliczeniu poległych w s k u t e k ostrzału i 2

"

21

F a l i , Street without Joy, s. 2 9 9 - 3 0 2 ; D o y o n , o p . cit., s. 4 1 8 - 4 1 9 . Z a p o l s k i , op.

cit., s .

356;

La c o u t u r c ,

D c v i l l c r s , op.

s. 136. 22

strat, tych 6550 bom-

R o y, op. cit., s. 564, 571 ; H e i m a n n, op. cit., s. 82.

cit.,

b a r d o w a ń — 7900. Liczbę rannych ocenia się na 15 tys. R ó w n i e ż w w y p a d k u strony wietnamskiej nie były to straty ciężkie23. Ludność c y w i l n a poniosła w czasie b i t w y straty s i ę g a j ą c e 2200 zabitych24. B i t w a pod Dien Bien Phu to jedna z nielicznych po 1945 r. k l a s y c z n y c h bitew d w ó c h wrogich armii, b i t e w rozstrzygając y c h o w y n i k u w o j n y . Zostało tu odniesione z w y c i ę s t w o , bardziej o w y m i a r z e moralnym niż strategicznym, sił komunist y c z n y c h nad m o c a r s t w e m o ustroju parlamentarnym, A z j a t ó w nad E u r o p e j c z y k a m i . Po Dien Bien Phu militarny prestiż Francji spadł, a d o w ó d z t w o j e j armii skompromitowało się, choć usiłuje przerzucić winę na- polityków, którzy w y m o g l i ograniczenie s t o s o w a n y c h środków, oraz niechętne w o j n i e społeczeństwo francuskie. „Kiedy 7 m a j a 1954 r. (...) Chu Ba The z W i e t n a m s k i e j Armii L u d o w e j zatknął czerwoną, ze złotą g w i a z d ą , f l a g ę Demokratycznej Republiki Wietnamu na b u n k r z e d o w ó d z t w a Dien Bien Phu, otworzył n o w ą erę w dziejach a z j a t y c k i e j w o j s k o w o ś c i . -Ta armia, której korzenie tkwiły w małej partyzantce przed dziesięcioma laty, stoczyła otwartą w a l k ę z dobrze zorganizowaną armią Zachodu, w y p o sażoną w bez mała w s z y s t k i e n o w o c z e s n e środki w a l k i " 2 5 . Bernard Fali, j e d e n z n a j w y b i t n i e j s z y c h z n a w c ó w w o j n y indochińskiej, pisze, że były trzy b i t w y pod Dien Bien Phu. P i e r w s z ą stoczyli spadochroniarze płk. L a n g l a i s a i l e k k i e k o m p a n i e T a j ó w z oddziałami Vietminhu w otulinie doliny, drugą lotnictwo francuskie z saperami w i e t n a m s k i m i i samoobroną c y w i l n ą na drogach, trzecią w r e s z c i e garnizon 23

R o y , op. cit., s. 567—568; O ' B a 11 a n c c, op. cit., s. 235. O tym, że nie

były to straty dotkliwe, świadczy komunikat z konferencji prasowej w Hanoi w listopadzie 1986 r. Poinformowano, że podczas zwalczania Czerwonych Khmerów w Kampuczy po 1978 r. armia wietnamska poniosła w y ż s z e straty aniżeli w wojnie z Francją. - 4 K u b i c z e k, op. cit., s. 183. F a l l , Vietnam witness, s. 225.

obozu warownego Armii L u d o w e j 2 6

z

silami

oblężniczymi

Wietnamskiej

J e d n y m z bezpośrednich następstw bitwy, którą niemiecki autor n a z y w a „Stalingradem białych l u d z i " 2 7 , była d y m i s j a gen. N a v a r r e ' a . C o p r a w d a g ł ó w n o d o w o d z ą c y p r ó b o w a ł tłumaczyć, że „ofiara nie była nadaremna (...), g d y ż ochroniła g ó r n y Laos przed inwazją i zabezpieczyła d e l t ę " 2 8 , ale niezupełnie miał rację, g d y ż delta Rzeki C z e r w o n e j była c i ą g l e infiltrowana. Gen. Paul Ely, minowany 2 c z e r w c a 1954 r. n a c z e l n y m dowódcą i w y s o k i m k o m i s a r z e m Francji w Indochinach, miał tu naprzeciw s w y c h sił stutysięczne r e g u l a r n e i regionalne w o j s k a wietnamskie, a w e w n ą t r z delty 80 tys. p a r t y z a n t ó w . W dodatku w o j s k a Unii Francuskiej po k l ę s c e ogarniała dezintegracja. Co p r a w d a utworzenie bazy w dolinie Dien Bien Phu o tyle spełniło pokładane w niej nadzieje, że ok. 10 tys. ludzi na kilka m i e s i ę c y związało 75% regularnych sił W i e t n a m s k i e j A r m i i L u d o w e j , ale j e d n o c z e ś n i e d o b o r o w e j e d n o s t k i k o r p u s u e k s p e d y c y j n e g o , w tym p o w i e t r z n o d e s a n t o w e , w y m a r z o n e do działań m a n e w r o w y c h , znalazły się w pułapce — w „ b e z r u c h u " i zostały zniszczone. O k l ę s c e zadecydowały trzy błędy d o w ó d z t w a f r a n c u s k i e g o : — d e c y z j a stoczenia d e c y d u j ą c e j b i t w y z b y t d a l e k o od baz korpusu ekspedycyjnego; — k a r y g o d n e niedocenianie m o ż l i w o ś c i p r z e c i w n i k a , zwłas z c z a w odniesieniu do b u d o w y d r ó g i siły artylerii, z a w i n i o n e przez w y w i a d ; — niewłaściwe rozmieszczenie sił w e w n ą t r z obozu w a r o w nego, np. u s y t u o w a n i e znacznej liczby dział w s e k t o r z e obrony „Isabelle", skąd nie mogły e f e k t y w n i e i n t e r w e n i o w a ć w czasie b i t w y o odcinek północny. 26

T e n ż e , Dien Bien Phu, s. 166.

27

Cli. Z e n I n e r,

Die Kriege der Nachkriegszeit.

chichte militärischer Konflikte seit 2X

1945,

F a l l , Vietnam witness, s. 39.

München

1969,

Eine illustrierte s.

140,

Ges-

Pewną winę za p r z y j ę c i e błędnych założeń ponoszą doradcy a m e r y k a ń s c y , którzy, ogarnięci pasją p o d t r z y m y w a n i a Franc u z ó w na duchu — w y k a z y w a l i nieuzasadniony o p t y m i z m 2 9 . Na s y m p o z j u m n a u k o w y m , które odbyło się w W a r s z a w i e 11 m a j a 1984 r. w 30-lecie b i t w y pod Dien Bien Phu, Stanisław Zapolski przedstawił skutki batalii w opinii pokonanych: Francuzi przyznają się, iż popełnili błąd w ocenie przeciwnika, zwłaszcza zaś j e g o m o ż l i w o ś c i koncentracji sił ludzkich i ś r o d k ó w w a l k i . S w o j ą klęskę u s p r a w i e d l i w i a j ą p r z e w a g ą liczebną i w artylerii w o j s k w i e t n a m s k i c h oraz pomocą, j a k i e j udzieliła im Chińska Republika L u d o w a . Nie zmienia to j e d n a k faktu, że d o b o r o w e siły francuskie, dysponujące n o w o c z e s n y m uzbrojeniem: artylerią, czołgami i lotnictwem, oraz w s p o m a g a n e przez USA (m.in. z amerykańskich baz na T a j w a n i e zrzucono ponad 60 tys. spadochronów, na których dostarczono zaopatrzenie dla okrążonych w o j s k francuskich) poniosły sromotną klęskę. Płk Zapolski scharakteryzował też taktykę działań w o j s k wietnamskich, zwłaszcza oddziałów artyleryjskich, które p r o w a d z ą c umiejętnie ogień z ukrycia były. nieosiągalne dla francuskich ś r o d k ó w ogniow y c h , a s a m e zadawały ogromne straty n i e p r z y j a c i e l o w i i walnie przyczyniły się do z w y c i ę s t w a 3 0 . Próby zniszczenia dział przez lotnictwo, zaciekłe obrzucanie napalmem domniemanych miejsc ich usytuowania nie przynosiły s k u t k ó w , g d y ż lotnictwo francuskie było za słabe do nieustannych f a l o w y c h ataków, natomiast interwencja a m e r y k a ń s k i e g o lotnictwa została odrzucona ze w z g l ę d ó w politycznych i militarnych, j a k o że koszty ewentualnego sukcesu b y ł y b y w y ż s z e niż w K o r e i 3 1 . Reasumując, następujące:

skutki

klęski

dla

2

'' T e n ż e , Street without Joy, s. 324

'"

30-lecie bitwy pod Dieu

Hien

strony

francuskiej

były

326.

rhu.

Sympozjum

naukowe

„ W o j s k o w y Przegląd Historyczny" 19X5, nr 1-2. s. 530. " F a 1 1, Street without Joy, s. 322 -323.

u'

Warszawie,

— z w i ę k s z e n i e zagrożenia dla delty Rzeki C z e r w o n e j po zakończeniu b i t w y ; — rozkład f o r m a c j i b a o d a j o w s k i c h i osłabienie morale korpusu e k s p e d y c y j n e g o ; — z w i ą z a n i e i rozproszenie w kampanii w s z y s t k i c h francuskich o d w o d ó w ; — s p a d e k prestiżu Francji i j e j armii. Generałowie f r a n c u s c y (Ely, Salan, Pelissier) w w y w i a d z i e dla t y g o d n i k a „ L ' E x p r e s s " stwierdzili, że bitwa pod Dien Bien Phu „nie tylko pochłonęła n a j l e p s z e jednostki korpusu e k s p e d y c y j n e g o , lecz ponadto p o z b a w i ł a go, w s k u t e k utraty batalionów spadochroniarzy i l e g i o n i s t ó w , całej j e g o ruchliwości. Pozostałe g r a p y , rozproszone i zamknięte w izol o w a n y c h umocnieniach, w odległości setek kilometrów od s w y c h baz, n a r a ż o n e są na oblężenie, które uczyniłoby z tych umocnionych p u n k t ó w n o w e Dien Bien Phu (...). Upadek Dien Bien Phu w y w a r ł o g r o m n e wrażenie na ludności w i e t n a m s k i e j . Z w y c i ę s t w o Ho Chi Minha zjednało mu w c i ą g u kilku dni w i ę c e j z w o l e n n i k ó w niż siedem lat walki i p r o p a g a n d y " 1 2 . Dla strony w i e t n a m s k i e j b i t w a pod Dien Bien Phu była nie tylko w i e l k i m z w y c i ę s t w e m , ale r ó w n i e ż odniesionym w e w ł a ś c i w y m m o m e n c i e , g d y ż stworzyła k o r z y s t n e p e r s p e k t y w y dla g e n e r a l n e j o f e n s y w y na deltę Rzeki C z e r w o n e j , przede w s z y s t k i m j e d n a k mogła b y ć w y k o r z y s t a n a j a k o w a ż n y atut na k o n f e r e n c j i p o k o j o w e j w G e n e w i e 3 3 . Vo N g u y e n Giap pisał: „Pod Dien Bien Phu W i e t n a m s k a A r m i a L u d o w a odniosła n a j w i ę k s z e z w y c i ę s t w o w w o j n i e n a r o d o w o w y z w o l e ń c z e j z a g r e s y w n y m i imperialistami francuskimi i a m e r y k a ń s k i m i (...) Z w y c i ę s t w o to przyczyniło się w s p o s ó b d e c y d u j ą c y do s u k c e s u K o n f e r e n c j i G e n e w s k i e j , która miała p r z y w r ó c i ć p o k ó j w Indochinach na zasadzie p o s z a n o w a n i a s u w e r e n n o ś c i , niepodległości i integralności 12

W g G r o n o w s k i e j, op. cit., s. 66.

" C h e s n e a u x, op. cit., s. 326.

Wietnamu oraz obu zaprzyjaźnionych — K a m b o d ż y i Laosu (...)

sąsiednich

państw

Solidarność armii i narodu w walce prowadzonej pod k i e r o w n i c t w e m partii była d e c y d u j ą c y m czynnikiem z w y c i ę s twa. Z tego w y p ł y w a dla nas najcenniejsza nauka. Dien Bien Phu w y k a z a ł o nam, że słaby naród i zrodzona z ludu annia, które zespolone i z d e c y d o w a n e p o w s t a j ą do walki o niepodległość i pokój, zdolne są pokonać w s z e l k i e siły agresji, nawet takiego m o c a r s t w a j a k Francja wspierana przez Stany Zjednoczone" 34. Po b i t w i e pod Dien Bien Phu p e r s p e k t y w y w o j e n n e przedstawiały się korzystnie dla strony wietnamskiej. „Straciwszy n a j l e p s z e siły w Dien Bien Phu, francuskie garnizony w delcie stanęły o k o w oko z brutalną rzeczywistością, której ich d o w ó d z t w o nie chciało uznać od 5 lat — to p r z e c i w n i k s p r a w o w a ł e f e k t y w n ą kontrolę nad większą częścią delty Rzeki C z e r w o n e j " 3 5 . W e d ł u g słów j e d n e g o z o f i c e r ó w francuskich garnizony w delcie przypominały „okruchy chleba w z u p i e " i musiały d e s p e r a c k o w a l c z y ć o utrzymanie w z a j e m n y c h połączeń. K a ż d e m u z nich groziła rola „małego Dien Bien Phu". O f i c e r ów konstatował, iż „nawet b o m b a a t o m o w a nie mogłaby n a m p o m ó c " 3 6 . W tym s a m y m czasie Wietnamska A n n i a L u d o w a odniosła s u k c e s y na innych frontach, m.in. na Płaskowyżu Centralnym, w p r o w i n c j a c h Q u a n g Binh i Quang Tri, w delcie Mekongu, choć Francuzi zdołali ustabilizować j e s z c z e sytuację w tych rejonach. Rozkład w delcie Rzeki C z e r w o n e j pogłębiał się, ale k o r p u s e k s p e d y c y j n y miał 3 - 4 miesiące na p r z y g o t o w a n i e obrony, g d y ż W i e t n a m c z y c y musieli ściągnąć w o j s k a spod Dien Bien Phu, uzupełnić ich stany i odtworzyć z a p a s y . M i m o to francuski Komitet S z e f ó w Sztabów uważał, że M

G i a p , Wojna wyzwoleńcza, s.

"

F a l l , Vietnam witness, s. 232. Tamże.

143.

bez

wzmocnienia

korpus e k s p e d y c y j n y

nie utrzyma

delty

i postulował stopniowe j e j opuszczanie. D y r e k t y w y Komitetu O b r o n y N a r o d o w e j z 15 m a j a 1954 r. nakazywały s k u p i ć w y s i ł e k na południe od 18 równoleżnika, natomiast w delcie bronić szlaku Hanoi—Hajfong, w razie konieczności zaś t y l k o portu w H a j f o n g u .

W s z y s t k o to w s k a z u j e , że p l a n o w a n o

porzucenie delty i nie liczono na z w y c i ę s t w o 3 7 . *

N a j w a ż n i e j s z y m , choć n i e w y m i e r n y m e f e k t e m b i t w y pod Dien B i e n Phu były j e j skutki polityczne. W y n i k b i t w y p r z y ś p i e s z y ł osiągnięcie porozumień p o k o j o w y c h i wpłynął na ich kształt. „Przechylił ostatecznie szalę na rzecz p o k o j u epizod k r y t y c z n y w Dien Bien Phu, k i e d y z w z r a s t a j ą c y m natężeniem starły się ze sobą m o ż l i w o ś c i p o k o j u i niezmiernie b l i s k a g r o ź b a rozszerzenia konfliktu na cały Daleki W s c h ó d (na w y p a d e k interwencji a m e r y k a ń s k i e j — p r z y p . a u t . ) " 3 8 . O ż y w i e n i e w staraniach na r z e c z d o p r o w a d z e n i a do z a k o ń c z e n i a w o j n y wniosło z a w a r c i e z a w i e s z e n i a broni w Korei. 3 sierpnia 1953 r. organ Armii Radzieckiej „ K r a s n a j a Z w i e z d a " po raz p i e r w s z y wspomniał o m o ż l i w o ś c i porozumienia d o t y c z ą c e g o Indochin, zbliżonego do o s i ą g n i ę t e g o w Korei. Podobne sugestie, p r z e w i d u j ą c e ewentualny podział k r a j u , zostały powtórzone we wrześniu tego roku przez rozgłośnie r a d i o w e w Pekinie, Phenianie i K u n m i n g u (południowe Chiny; tutejsza rozgłośnia znajdowała się w d y s p o z y c j i rządu Ho Chi M i n h a ) 3 9 . Znaczący impuls dla przyśpieszenia poszukiwań r o z w i ą z a n i a k o n f l i k t u stanowił w y w i a d Ho Chi Minha dla s z w e d z k i e j g a z e t y „ E x p r e s s e n " , o p u b l i k o w a n y 29 listopada 1953 r., w którym p r z y w ó d c a wietnamski wyraził pragnienie p o k o j u " Z a p o 1 s k i. op. cil., s. 365-366. ł

* C' h c s n c a u x, op. cil., s. 339.

w

L a c o u t u r c , D e v i 11 c r s, op. cit., s. 42.

i zgłosił g o t o w o ś ć podjęcia rokowali. Rząd francuski premiera Josepha Laniela nie podchwycił propozycji, g d y ż liczył na p o w o d z e n i e planu Navarre'a i od jego rezultatów uzależniał ewentualne podjęcie rokowań. Minister s p r a w zagranicznych Georges Bidault nazwał oświadczenie Ho Chi Minha m a n e w rem p r o p a g a n d o w y m . Sytuacja rządu Laniela była j e d n a k trudna, g d y ż nie tylko komuniści, ale także socjaliści i radykałowie domagali się p o d j ę c i a natychmiastowych pertraktacji. Społeczeństwo miało d o s y ć „brudnej w o j n y " , nawet w e w n ą t r z gabinetu nie było jedności p o g l ą d ó w w tej sprawie, toteż Laniel, który nb. uznał o ś w i a d c z e n i e Ho Chi Minha za oznakę słabości, zwrócił się j e d n o c z e ś n i e do czołowego polityka partii socjalistycznej Alaina S a v a r y ' e g o z prośbą o dokładne, ale poufne w y s o n d o w a n i e stanowiska władz wietnamskich. Rząd Laniela chciał w i ę c pokoju, ale bez negocjacji z Ho Chi M i n h e m 4 0 . W lutym 1954 r. na berlińskiej konferencji ministrów s p r a w zagranicznych czterech wielkich m o c a r s t w ( Z w i ą z e k Radziecki, Stany Zjednoczone, W i e l k a Brytania, Francja) W i a c z e s ł a w Mołotow zgłosił p r o p o z y c j ę omówienia całokształtu s p r a w indochińskich na konferencji w Genewie, na którą oprócz czterech mocarstw miała być zaproszona Chińska Republika L u d o w a „i inne p a ń s t w a zainteresowane". Anthony Eden i Georges Bidault przyjęli p r o p o z y c j ę i nakłonili do j e j zaakceptowania Johna Fostera Dullesa, niechętnego całej tej inicjatywie. Konferencja genewska rozpoczęła obrady 26 kwietnia 1954 r., ale s p r a w ę Indochin zaczęta o m a w i a ć H maja. Wtedy lo Dulles opuścił Genewę; s z e f e m delegacji a m e r y k a ń s k i e j został podsekretarz stanu Walter Bedell-Smilh. Pozostałe k r a j e były reprezentowane przez s z e f ó w resortów (Mołotow, Eden, Bidault, Czou En-lai). Na k o n f e r e n c j ę przybyły też d e l e g a c j e '"

R.

E.

M.

Irving,

Policy 1945-1954. London

Tlić Jirst

1975, s.

Itultxluiui

115

kontakt z ambasadą DRW w Moskwie.

War.

1 IS. 8111

French

and American

1954 Sa vary nawi; ( /al

obu antagonistycznych r z ą d ó w wietnamskich (Ho Chi Minha i B a o Daj a), L a o s u i K a m b o d ż y . Nie b ę d z i e m y tu r e l a c j o n o w a ć p r z e t a r g ó w podczas konferencji, wahań Bidaulta, prób zerwania obrad. Dość p o w i e dzieć, że rokowania n a p r a w d ę ruszyły z chwilą upadku gabinetu Laniela i o b j ę c i a urzędu premiera przez z d e c y d o w a nego zwolennika n e g o c j a c j i , Pierre'a Mendés-France'a (12 czerwca). Duże znaczenie miała nieformalna r o z m o w a Mendés-France'a z Czou En-lajem (23 czerwca). W r e s z c i e w nocy z 20 na 21 lipca osiągnięto z g o d ę co do w s z y s t k i c h p u n k t ó w tzw. układów g e n e w s k i c h . Ponieważ j e d n a k Bedell-Smith odmówił złożenia podpisu w imieniu S t a n ó w Zjednoczonych, ograniczono się do w y m i e n i e n i a w nagłówku uczestników konferencji, przedstawiciel a m e r y k a ń s k i z a ś zaakceptował 12 p u n k t ó w deklaracji k o ń c o w e j , zdystansował się j e d y n i e od punktu ostatniego, p r z e w i d u j ą c e g o ewentualne konsultacje m i ę d z y stronami, g d y b y realizacja układów napotkała trudności. Przedstawił też własną interpretację niektórych postanowień, zwłaszcza dotyczących zjednoczenia k r a j u 4 1 . Układy g e n e w s k i e wyznaczały w W i e t n a m i e linię demark a c y j n ą wzdłuż 17 równoleżnika, a po obu stronach tej linii strefę zdemilitaryzowaną (po 5 km z k a ż d e j strony). W o j s k a Demokratycznej Republiki W i e t n a m u miały b y ć ześrodk o w a n e na północ od linii d e m a r k a c y j n e j 4 Z , a f r a n c u s k i e i Państwa W i e t n a m s k i e g o — na południe. Francuzi po p e w n y m czasie winni w o g ó l e opuścić Wietnam. Po d w ó c h latach w obu częściach Wietnamu miały się o d b y ć w y b o r y pod nadzorem m i ę d z y n a r o d o w e j k o m i s j i , w e f e k c i e których wyłoniony zostałby rząd ogólnowietnamski, a j e d n o ś ć kraju przywrócona. 41

Konflikt indochiński.

42

W ewakuacji sił Vietniinhu z południowej części Wietnamu uczestniczyły

polskie statki

Chronologia

1954-1970,

handlowe, które, j a k twierdzi

Warszawa

1992,

I r v i n g , op.

cit.,

s. s.

I. 131,

przewiozły 80 tys. żołnierzy. Być może jest to liczbâ przesadzona, ale Mirosław Żuławski widział w Hajfongu przepełniony polski statek.

W Laosie i K a m b o d ż y władzę zachowały rządy królewskie, które z o b o w i ą z a n o do przeprowadzenia w y b o r ó w w 1955 r. Do tego czasu jednostki Patliet-l.ao w y c o f a n o do d w ó c h przygranicznych prowincji, a siły komunistyczne K a m b o d ż y r o z f o r m o w a n o . Obce w o j s k a miały opuścić oba te kraje, tylko w L a o s i e pozostawało j e s z c z e 1500 żołnierzy francuskich do czasu, j a k długo uzna to za s t o s o w n e rząd laotański. Z d e c y d o w a n o o neutralizacji k r a j ó w d a w n y c h Indochin. N a d z o r o w a n i e m układów miała się zająć, m i ę d z y n a r o d o w a k o m i s j a , złożona z przedstawicieli Indii (przewodniczący), Polski i Kanady. W w o j n i e indochińskiej k o r p u s e k s p e d y c y j n y stracił 38 tys. poległych, w tym 6,3 tys. Francuzów, i 32,7 tys. zaginionych, głównie W i e t n a m c z y k ó w - d e z e r t e r ó w 4 3 . Łączne straty korpusu e k s p e d y c y j n e g o i armii b a o d ą j o w s k i e j w zabitych, rannych i zaginionych wyniosły 3 1 8 tys. osób, natomiast strat wietnamskich nic sposób określić z p o w o d u braku danych. N a j b a r d z i e j ucierpiała ludność c y w i l n a — setki tysięcy ludzi nie przeżyły w o j n y 4 4 . W o j n a w i e t n a m s k a 1946—1954 była k l a s y c z n ą w i e l k ą w o j n ą partyzancką. Teoretycznie w y d a w a ł o b y się, że francuski korpus e k s p e d y c y j n y miał w s z e l k i e atuty — dysponował p r z e w a g ą liczebną, lepiej w y s z k o l o n y m i żołnierzami, a przede w s z y s t k i m ogromną p r z e w a g ą materialną. W warunkach w o j n y regularnej atuty te przesądziłyby o s z y b k i m z w y c i ę s t w i e Francuzów. A l e w warunkach w o j n y partyzanckiej p r z e w a g a f r a n c u s k a okazała się o wiele za mała. W i ę k s z o ś ć sil korpusu z a a b s o r b o w a n a była kontrolowaniem okupowanego obszaru, biernie o c z e k u j ą c na „ukąszenia" atakujących w w y b r a n y m miejscu partyzantów. Kiedy zawiodły próby l i k w i d a c j i o d i z o l o w a n e j party/antki w latach 1 9 4 7 - 1 9 4 9 , to później, g d y pomoc ze Z w i ą z k u Radzieckiego i Chin dla Wietminhu płynęła coraz bardziej wartką strugą, zadanie takie 11

Zbiegło też 39 tys. żołnierzy z formacji baoilajowskicli. I) o y o n, op. vit., s. 504-505; Z e n ! n e r, op. vit., s. 141.

stało się nierealne. Sytuacja korpusu e k s p e d y c y j n e g o c i ą g l e się pogarszała i g d y b y nie naciski amerykańskie, Francuzi p r a w d o p o d o b n i e w c z e ś n i e j opuściliby Wietnam. Ciężki sprzęt okazał

się

mało

przydatny

w dżungli; j e d y n i e

lotnictwo,

w o b e c którego partyzanci byli bezbronni, spełniło pokładane w nim nadzieje. *

„Październik 1954. Hanoi. W m i e ś c i e z n ó w pada deszcz. Przez most Paula Doumera nadchodzą mali « V i e t o w i e » z kwiatami w lufach i u ś m i e c h a m i na w a r g a c h . M i j a j ą się z ostatnimi dżipami f r a n c u s k i e g o korpusu e k s p e d y c y j n e g o , które przemierzają opustoszałe miasto i opuszczają Tonkin na z a w s z e . O f i c e r o w i e obu stron salutują. Tak, w smutny deszc z o w y dzień, kończy się p r z y g o d a kolonialna rozpoczęta za Napoleona III (...) Następnego dnia miasto o k l a s k u j e Ho Chi Minha, Giapa i j e g o w o j s k o w o ł a j ą c : « T y s i ą c lat p o k o j u ! » A l e to tylko p r z e r w a " 4 3 .

45

45 14. de T ü r e n n e , Krótka historia długiej wojny, „Forum"

22, s. 12.

1975, nr

BIBLIOGRAFIA

O'B a I I a n c c Guerilla

Edgar,

B e rg o t E r w a n , Les Bo d a r d

1945-1954.

Joseph,

C a t r o u x

The

Bien

Phu:

C h e s n e a u x Jean, Czerkasow Delpey

Phu:

Smaller

1979.

1963—1967, t.

Dragoon.

A

Deux actes du drame mars-mai

political

1—I II.

history

Francja

i Indokitaj

Bien

Phu:

Indochinois.

Paris

1954,

Warszawa

Wietnam,

Piotr,

R o g e r , Dien

Bien

Study in

of

1958.

Georges,

Dien

A

170 jours de Dien Bien Phu, Paris

Vietnam, N e w Y o r k

Dien

War

1964.

Lucien, La guerre d'Indochine, Paris

B uttinger

1940.

The Indochina

London

Warfare,

i957. 1945-1975, Paris

l'affaire,

Moskwa

1976.

1974.

„Etudes

Before—During—After,

Hanoi: juin

1959.

Vietnamiennes"

1 9 7 5 , nr 4 3 . D i w i l k o w s k i j S i e r g i e j , O g n i c t o w Igor, Put ' pohiedie. Oczerk borby wo

za

nacjonalmiju

Wietnamie

D o y o n Jacques, D u n n Peter, Ely

Paul,

Moskwa

Vietnam

Mémoires, t. Dien

Bien

I:

Indochine dans Phu.

Vietnam witness

London

l''J5J

mir

i

Paris

Chi Minh, York la

socjalizm

Paris

Paris

1964.

1968.

1904.

!'>