Studia z dziejów stosunków polsko-rosyjskich w XVIII wieku
 8386951982 [PDF]

  • 0 0 0
  • Gefällt Ihnen dieses papier und der download? Sie können Ihre eigene PDF-Datei in wenigen Minuten kostenlos online veröffentlichen! Anmelden
Datei wird geladen, bitte warten...
Zitiervorschau

STUDIA Z DZIEJÓW STOSUNKÓW POLSKO-ROSYJSKICH W XVIII WIEKU

Memu mężowi Antoniemu

WYDAWNICTWO NAUKOWE Semper

ZOFIA ZIELIŃSKA

HORIZON

STUDIA Z DZIEJÓW STOSUNKÓW POLSKO-ROSYJSKICH W XVIII WIEKU

WYDAWNICTWO NAUKOWE Semper

Książka dofin an so w an a przez In sty tu t Historyczny U niw ersytetu W arszawskiego

O kładkę projektow ała: Sabina M. Zuzga R edaktor: Wojciech Kriegseisen K orekta tekstów francuskich: K rystyna Zaleska

© Copyright by Zofia Zielińska a n d Wydawnictwo Naukowe Semper, W arszaw a 2001 All rig h ts reserved. No p a rt of this book m ay be reproduced, stored in a retrieval system , or tra n sm itte d , in an y form or by any m e a n s w ithout th e prior perm ission of the p u b lish ers, Wydawnictwo Naukowe Semper Wszelkie p raw a zastrzeżone. Przedruk, odtw arzanie lub przetw arzanie fragm entów tej książki w m ediach każdego rodzaju w ym aga pisem nego zezwolenia W ydaw nictw a Naukowego Semper

ISBN 8 3 - 8 6 9 5 1 - 9 8 - 2

WYDAWNICTWO NAUKOWE Semper

ul. B e d n a rsk a 20A, 0 0 -3 2 1 W arszaw a tel./fax: (22) 828 49 73 e-m ail: zam @ sem per.pl h ttp ://w w w .s e m p e r.p l

Bib!. UAM ■

if

SPIS TREŚCI

Przedmowa

......................................................................................................................

Rosja wobec polskich prób reform w latach 1 7 3 8 -1744 Rosja wobec planów reform ustrojowych niezrealizowanej konfederacji Czartoryskich z lat 1 7 6 2-1763

7 9 60

Przegrana walka o głosowanie większością. Stanisław August od października do grudnia 1766 r o k u ..........................................................................90 Ambasador Otto Stackelberg w dobie wojny o sukcesję bawarską

.....................................................................

136

Dwa niezrealizowane projekty polityczne Katarzyny II z początku 1789 r....................................................................................

160

Ostatnie m iesiące am basady Ottona Stackelberga w świetle jego raportów (styczeń 1789-czerw iec 1790)

170

I. Pierwsze tygodnie po naruszeniu g w a r a n c j i.......................................... II. Przegrana walka o tranzyt rosyjskich wojsk i dostaw wojennych (luty-czerwiec 1 7 8 9 ) ............................... III. W stępne boje przeciw aliansowi polsko-pruskiem u (styczeń-m aj 1 7 8 9 ) ......................................................................... IV. W rozbracie ze Stanisławem Augustem (m aj-sierpnień 1 7 8 9 ) ..................................................................... V. Pod naporem pruskiej ofensywy dyplomatycznej (sierpień-listopad 1789) VI. Przeciw projektom sukcesji tronu w ia ta ch 1 7 8 9 -1 7 9 0 VII. Przegrana walka o alians pruski i dymisja (grudzień 1789-czerw iec 1 7 9 0 ) .................................................. N.

Źródła i literatura

170 183 201 211 220 226 231

.......................................................................................................

248

Wykaz skrótów

...........................................................................................................

251

Skorowidz osób

...........................................................................................................

252

l5]

PRZEDMOWA Najbardziej adekw atnym tytułem niniejszego zbioru byłoby „Moskiewskie P.S.”. Podstawę wszystkich tekstów stanow ią bowiem źródła, pochodzące z moskiewskiego Archiwum Polityki Zagranicznej Im perium Rosyjskiego (Archiw W nieszniej Politiki Rossijskoj Imperii), to znaczy k o respondencja dyplom atyczna petersburskiej centrali z rosyjskimi przedstawicielam i d y p ­ lom atycznym i w Rzeczypospolitej. Drugi człon nieoficjalnego ty tu łu — „Post scriptum " — w ynika stąd, że problem y om aw iane w książce były ju ż przedm iotem zainteresow ania historyków. Rosyjskie archiw alia pozwalają do tych b a d a ń dopisać nowe fakty, często w zasadniczy sposób zm ieniające dotychczasow e opinie. Zgodnie z regułam i panującym i w A rchiw um Polityki Zagranicznej Im perium Rosyjskiego, edycja m ateriałów źródłowych w nim przechow yw a­ nych je st dopuszczalna tylko za zgodą odpowiednich władz archiw um i wiąże się z poważnymi kosztam i. Ten o statn i wzgląd przesądził o tym, że m u siałam zrezygnować z publikacji wielu cennych znalezisk w formie aneksów do poszczególnych studiów. M an k am en t ten s ta ra ła m się p o ­ mniejszyć cytatam i w ażnych fragm entów źródeł. J u ż tylko m oją w iną są inne uchybienia w dokum entacji, mianowicie opuszczane często n u m e ry relacji (nie od razu zorientow ałam się, że — prócz daty — rap o rty dyplo­ m atyczne miały jeszcze dodatkow ą num erację) oraz nie zawsze przeze m nie odnotow ane daty prezenty. Ponieważ b ra k n u m e ru relacji nie stanow i przeszkody w dotarciu do niej, a więc zasad a jaw ności w arsztatu pozostaje spełniona, zrezygnowałam z u zupełnienia tego n ie d o sta tk u , które m u s ia ­ łoby odbyć się kosztem zam ów ienia innych akt. Ta o sta tn ia okoliczność zrodziła też kolejny m in u s pracy, polegający n a tym, że tek sty obcojęzyczne nie zostały powtórnie sczytane z oryginałam i po przygotow aniu książki do d ru k u . Kilkanaście m iesięcznych wyjazdów do Moskwy w latach 1992-1997, którym ta książka zawdzięcza pow stanie, było możliwych dzięki pom ocy finansowej Komitetu B adań N aukow ych1. T rudno dziękować instytucji, ale przecież za n ią kryje się życzliwość i zrozum ienie tworzących ją ludzi; ku nim kieruję wyrazy wdzięczności. In sty tu t Historyczny U niw ersytetu W ar­ szawskiego był nie tylko spo n so rem trzech moich m oskiew skich kw erend w latach 1993-1994, ale sfinansow ał także w ydanie niniejszej książki. Za w spieranie m ych b a d a ń i możliwość ich publikacji dziękuję bardzo Dyrekcji In sty tu tu . Kwerendy archiw alne za gran icą stw arzają wiele problem ów organiza­ cyjnych. Ich pokonanie zawdzięczam życzliwości wielu osób ta k w Polsce, ja k w Rosji. W szystkim im tu taj najserdeczniej za o k azan ą pom oc dziękuję. 1 Granty nr 1 0930 91 01 (lata 1992-1994) i nr 1 H 01 G 07310 (lata 1996-1998). I7 ]

Na koniec tych uw ag w stępnych chciałabym przypom nieć, że pier­ wszym z n as, który dotarł do niedostępnego wcześniej dla Polaków A rchi­ w um Polityki Zagranicznej Im perium Rosyjskiego, był ś.p. dr Ł ukasz Kądziela. To jego dośw iadczeniu, zdobytem u w czerwcu 1992 r., a także jego zachętom zawdzięczam pierwszy im puls do podjęcia m oskiew skich kw erend. W arszaw a, 19 m a rc a 2001 roku.

R O S J A W O B E C P O L S K IC H PROB R E F O R M W LATACH 1 7 3 8 - 1 7 4 4 Opinie historiografii n a te m a t sytuacji międzynarodowej Rzeczypospolitej w latach trzydziestych i czterdziestych, ocenianej pod kątem sza n s n a reformy, s ą od d aw n a ugru n to w an e. Wobec faktu, że Wielka B rytania trak to w ała Polskę jako teren w ykraczający poza swe aktyw ne zain tereso ­ w ania polityczne, F rancja w spierała w Rzeczypospolitej działania Prus, a Szwecja i Turcja były za słabe, by swego sarm ackiego są sia d a wspom óc, los prób n ap raw y p a ń stw a zależał od trzech m ocarstw ościennych — Austrii, Rosji i Prus. A ustria po 1733 r. zrezygnowała z odgryw ania w Pol­ sce czynnej roli zarówno dlatego, iż zajęta była konfliktam i n a zachodzie i po łu d n iu Europy, ja k też ze względu n a Rosję, której w sparcie przeciw Prusom chciała od 1740 r. zdobyć, by uzyskać szan sę rewindykacji Śląska. Ponieważ zaś Rosja trak to w ała Rzeczpospolitą jako dom enę swoich w yłą­ cznych wpływów, Wiedeń nieingerow aniem w spraw y Polski chciał kupić sojusz P e te rsb u rg a przeciw Berlinowi. Żadnych wątpliwości nie budzi s k ra jn a wrogość P ru s wobec wszelkich, najm niej naw et znaczących prób reform atorskich w Rzeczypospolitej. Różnice poglądów w historiografii d o ­ tyczą Rosji. Ma to znaczenie zasadnicze, zważywszy, że od czasów Piotra I to w łaśnie Rosja, któ ra zepchnęła Polskę do roli swego p ro tek to ratu , rozstrzygała o losach szlacheckiego państw a. Przypom nienie tego przynio­ sły la ta 1733-1735; w ojska rosyjskie wprowadziły wówczas n a tron n ie­ chcianego A u g u sta III, zm uszając do ucieczki z kraju legalnego elekta S tan isła w a Leszczyńskiego. O tym, że w n a stę p n y c h latach Rosja m iała jakoby nie tylko przyzwalać, ale naw et sprzyjać polskim reformom, przede w szystkim aukcji wojska, w nioskow ano n a podstaw ie s to s u n k u P etersb u rg a do planów reform, przygotow anych n a najw ażniejszy z sejmów lat czterdziestych — sejm grodzieński 1744 r. Ja k o pierwszy pogląd ten wygłosił Szymon A skenazy — zarów no bez przypisów, ja k bez uw zględnienia rosyjskich źródeł1. Jego oceny podtrzym ał Mieczysław Skibiński, który w przeciwieństwie do po­ p rzed n ik a spożytkow ał nie tylko do stęp n e rosyjskie w ydaw nictw a źródło­ we, ale n ad to uzyskał z Moskwy pewne wypisy archiw alne i opublikow ał je w bardzo cennym wydawnictwie źródłowym2. Niestety, nie poradził sobie z opracow aniem m ateriału, którym dysponował; znalazło to wyraz w d ru z ­

1 S. Askenazy, Fryderyk II i August III, w: S. Askenazy, Dwa stulecia, t. I, Warszawa 1901, s. 2 4 5 -2 4 6 . Tekst ten jest prawie Identyczny z artykułem, zamieszczonym wcześniej w „Biblio­ tece Warszawskiej” III 1895, s. 123-156. Część przypisów autor zaczerpnął z innego swego artykułu — Z dwóch se jm ó w , „Biblioteka W arszawska” IV 1895, s. 119-122. M. Skibiński, Europa a Polska w dobie wojny o sukcesję austriacką w latach 1740-1 745, t. I-II, Kraków 1912-1913; t. I stanowi opracowanie, t. II — wydawnictwo źródłowe. (9 ]

gocącej recenzji W ładysława Konopczyńskiego3. Ale w łaśnie Konopczyński utrw alił pogląd, że sejm 1744 r. miał wyjątkowe szan se przeprow adzenia reform. Choć a u to r Dziejów Polski nowożytnej sam losów tego zgrom adze­ nia nie badał, a do twierdzeń Askenazego i Skibińskiego wniósł wiele u zasadnionych korekt, przyjął je d n a k i ugruntow ał swym autorytetem podstaw ow e ko n statacje obu poprzedników 4. Przekonanie Konopczyńskie­ go o sza n sa ch dokonan ia aukcji w ojska n a sejmie grodzieńskim wynikało z założenia, iż w perspektyw ie wojny z P rusam i po zaborze przez nie Ś ląska pow iększona polska arm ia była postrzegana jako kapitał antypruskiej koalicji: „Co uczyniło tę chwilę dopraw dy wyjątkową — pointow ał historyk — to zacietrzewienie Rosji przeciw Prusom posunięte tak daleko, że i ona, i A ustria w prost teraz nalegały o pom nożenie sił zbrojnych Polski”5. Z tego sam ego założenia wychodził badacz niemiecki, W alter Mediger, a u to r pracy n a d e r obszernej, ale niestety pozbawionej przypisów. W jego m n iem an iu pom nożone polskie wojsko, które wedle planów dw oru saskiego miało pow stać w w yniku uchw ał sejm u 1744 r., u zn aw an e było przez gotujące się do sta rc ia z P rusam i m ocarstw a za w artość, która przekreśliła — przynajm niej n a pewien czas — wcześniejsze pryncypia ich polityki wobec Rzeczypospolitej. Dotyczyło to nie tylko Austrii i Anglii, ale także Rosji. Poglądy te wiązał au to r z postacią rosyjskiego w icekanclerza, a od sierpnia 1744 r. kanclerza Aleksieja B estużew a6. Przekonanie o zgodzie P etersb u rg a n a aukcję polskiego w ojska w spierał Mediger tezą o cen traln y m m iejscu Saksonii w an typruskiej polityce Rosji; dowodem tego miało być odnowienie przym ierza D rezna z P etersburgiem w lutym 1744 r. i pozostawienie dla Polski możliwości ak cesu do tego tra k ta tu . „Der B eitritt Polens zu jedem dieser B ü n d n isse — konkludow ał historyk zarówno w odniesieniu do u k ła d u rosyjsko-saskiego, ja k zaw ar­ tego w g ru d n iu 1743 r. przym ierza sask o -au striack ieg o — den zu erw irken sich S a c h se n in beiden V erträgen anheischig m achte, v ersp rach die som it hergestellte indirekte V erbindung zw ischen den beiden (...) im m er noch verfeindeten Höfen [Rosją i Austrią] weiter zu festigen. Die gegen P reu ß en gekehrte H eeresverm ehrung k o nnte zum Kitt einer K am pfesgem einschaft zw ischen ih n en w erden”7. Przy takich założeniach zerw anie sejm u gro­ dzieńskiego 1744 r. miało oznaczać dla Rosji „eine bittere Niederlage”8.

3 W. Konopczyński, Recenzja, „Kwartalnik Historyczny” XXVIII, 1914, s. 2 2 7 -2 5 4 . Dodatkowe szczegóły na temat błędnych interpretacji Skibińskiego u Z. Zielińskiej, Walka „Familii" o reformę Rzeczypospolitej 1 7 4 3 -1 7 5 2 , Warszawa 1983 — w tych partiach książki, które dotyczą lat 1743-1745. 4 W. Konopczyński, Fatalny sejm, w: idem. Od Sobieskiego do Kościuszki, Kraków 1921, s. 109-126; idem, Dzieje Polski nowożytnej, t. II, Warszawa 1986, s. 145-147; Idem, Fryderyk Wielki a Polska, Poznań 1947, s. 4 5 -4 9 . Najważniejsze sprostowania (m.In. to, że wbrew twierdzeniu Askenazego ze strony Anglii o żadnej pomocy materialnej dla Polski nie było mowy) zawarł Konopczyński w recenzji z pracy Skibińskiego, zob. przyp. 3. W. Konopczyński, Dzieje Polski nowożytnej, t. II, s. 145. g W. Mediger, Moskaus Weg nach Europa. Der Aufstieg Rußlands zum europäischen Machtstaat im Zeitalter Friedrichs des Großen, Braunschweig 1952. Szczególnie ważna dla powyższych konstatacji Jest cz. II, rozdz. 4 (s. 247 nn.), zwłaszcza s. 2 5 1 -2 5 2 . 7 Ibidem, s. 254. 8 Ibidem, s. 255. ( 10 ]

Autor najnow szych prac n a interesujący n a s tem at, Michael G. Müller, dostrzegł wprawdzie, iż twierdzenie, jakoby w ybuch wojen śląskich stw o­ rzył k o n iu n k tu rę dla polskich reform, nie zostało dowiedzione („Letzlich u n bew iesen ist jedoch die These, d a ß diese m ächtepolitischen K o n ju n k tu ­ ren den H an d lu n g ssp ie lrau m der sä c h sisc h -p o ln isc h e n Politik insgesam t, d a s heißt, a u c h in bezug a u f den Reform plan, w esentlich erw eitern h ä t ­ te n ”)9, ale ostatecznie uległ wykładowi Medigera, dorabiając do niego bardziej precyzyjne uzasadnienie. Staw iając tezę o zagrożeniu przez P rusy od jesieni 1741 r. rosyjskiej hegem onii n a „przedpolu”, tj. w Saksonii i w Rzeczypospolitej, a u to r z tego założenia (bynajmniej nie dowiedzionego i w naszym przek o n an iu nie odpow iadającego prawdzie) wywiódł genezę „system u B estużew a” w latach 1742-1743. Jego istotą m iała stać się „eine g rundsätzliche Revision der ru s s is c h e n Politik gegenüber P reu ß e n wie S a c h se n -P o len ”10. „Daher gelang es B rühl n a c h 1742 — brzmi kluczowa dla n a s konkluzja M üllera — B estuzev zu begrenzten K onzessionen a n jene Pläne in bezug a u f die A delsrepublik zu bewegen (...). Um S ach sen d u rc h sein polenpolitisches In teresse a n R u ß lan d zu b inden u n d zugleich in Polen selb st Einfluß a u f die B alance zwischen den P arteiungen des Adels zu gew innen, fand B estuzev sich n u n bereit, d a s R eform vorhaben des Königs u n d der H ofpar­ tei für die A delsrepublik zu billigen, ohne jedoch d a s ru ssisc h e P rotektorat ü b e r Polens V erfassung in sg esam t preiszugeben”11. Ta zasad n icza teza o rosyjskiej zgodzie n a polskie reformy została przyjęta za M edigerem — bez nowych dowodów źródłowych. Za nim też za kluczowy m om ent urzeczyw istnienia „system u B estużew a” uznaw ał Müller zawarcie sasko-rosyjskiego tra k ta tu przym ierza z lutego 1744 r . 12 U stalenia o zgodzie Rosji n a polskie reformy przyjmował ten historyk nie bez wątpliwości. Widać je w stw ierdzeniu, iż motywem przyzwolenia n a p olską aukcję w ojska był w w ypadku B estużew a wyłącznie wzgląd n a S aksonię („den ihm kam es n ich t a u f die zweifelhafte Hilfe Polens, so n d ern a u f die Loyalität S a c h se n s a n ”)13, a przede w szystkim w przypisie o d n o szą ­ cym się do p o d su m o w an ia polskich aspektów „system u B estużew a”: „Die bisherige F o rsc h u n g ging durchw eg von der V orstellung a u s, d a ß B estuzev — z u m in d est in den J a h r e n 1744 u n d 1746 — d en Erfolg der polnischen H eeresreform dringend g ew ü n sch t u n d a u c h u n te rs tü tz t habe, u m Polen als aktiven B ü n d n isp a rtn e r gegen P reußen zu g ew in n en 14 (...). F ü r d i e s e A n n a h m e l ä ß t s i c h i n d e s s e n in d e n Q u e l l e n k e i n Be l e g f i n d e n . Um so d e u t l i c h e r s i n d d a g e g e n die H i n w e i s e a u f die o b s t r u k t i v e n A b s i c h t e n der B e s t u z e v s c h e n P o l e n p o l i t i k ”15 (podkr. moje, ZZ). 9

M. G. Müller, Polen zwischen Pveussen und Russland, Berlin 1983, s. 3 9 -4 0 . 10 Ibidem, s. 5 1 -5 6 , cytat s. 56. 11 Ibidem, s. 61. 12 Ibidem, s. 63. 13 Ibidem, s. 64. 14 Ibidem, s. 72. W tym miejscu autor odwoływał się do znanego nam Już fragmentu Dziejów Polski nowożytnej W. Konopczyńskiego. 15 Ibidem, s. 72.

( 11 1

W późniejszym o dwa la ta wykładzie dziejów Rosji wątpliwości te zostały je d n a k pom inięte. „Vor Beginn des polnischen R eichstag von 1744 — konkludow ał tam Müller — sagte R u ß lan d e rstm als seine U n te rstü tz u n g für die Pläne zur V ergrößerung des polnischen H eeres zu, die A ugust III. u n d seine A n h än g ersch aft in der A delsrepublik seit 1736 a u f den R eichs­ tagen p ro p ag ierten ”16. K onstatacja ta pozostaje o statn im słowem niem iec­ kiej n a u k i17. A utorka niniejszego te k stu poddaw ała w wątpliwość przede w szystkim podstaw y źródłowe, n a których tezy o sprzyjaniu przez Rosję refo rm ato r­ skim planom sejm u 1744 r. zostały o p a rte 18. Wobec niedostępności rosyjskich archiwaliów o przyzwoleniu P e te rs­ b u rg a n a polskie reformy w nioskow ano — po pierwsze — z relacji posłów p ru sk ic h w P etersb u rg u i W arszawie (Dreźnie). A w rap o rtach owych p r u s ­ cy dyplom aci skarżyli się, że rosyjscy politycy odmawiali w spółpracy p rze­ ciw polskiem u sejmowi. Kwestionując tę podstaw ę orzekania o rosyjskiej życzliwości wobec polskich reform podnosiłam , że o tego rodzaju odmowie mogły przesądzać względy taktyczne — Rosjanie np. nie chcieli ujaw niać P ru sak o m swego prawdziwego s to s u n k u do polskich planów. I wcale z tej odmowy w spółdziałania nie m usiało wynikać, że sto su n e k ten był życzliwy. D rugą przesłanką, która sk łan iała m nie do pow ątpiew ania o pozytyw­ nym n astaw ien iu Rosji wobec polskich prób aukcji w ojska w 1744 r., było spostrzeżenie, że sugestie o możliwości posłużenia się przez Rosję przeciw Prusom pow iększoną arm ią Rzeczypospolitej spotyka się w źródłach pol­ skich, sask ich , czy angielskich, n a to m ia st źródła m iarodajne dla rosyjskie­ go sp o so b u w idzenia spraw y nie zaw ierają żadnych śladów tego rodzaju rozum ow ania. Są n a to m ia st dowody n a to, że Rosja ani aukcji w ojska, ani innych reform dopuścić w Polsce nie chciała. Zbyt łatwe przejście do p o rząd k u n a d tymi św iadectw am i, zaw artym i w publikacjach źródłowych, to trzeci błąd rzeczników poglądu o wielkich sz a n sa c h sejm u 1744 r. n a reformy. Ja k o przykład m ożna przytoczyć wypowiedź im peratorowej Elżbiety z m arca 1744 r., że a u k cja w ojska w Polsce nie może być obojętna dla Rosji19 oraz ogłoszoną w W arszawie 13 g ru d n ia 1744 r. deklarację tejże m onarchini. Zapow iadała ona, że Rosja w ystąpi całą siłą zarówno przeciw tym, którzy targnęliby się n a A u g u sta III, ja k przeciw każdem u, kto poważyłby się zaatakow ać polskie wolności20. Główną przyczyną, dla której historycy, głoszący tezę o sprzyjaniu P etersb u rg a polskim reformom, nie oparli swych wywodów n a m iaro d aj­ nych źródłach, była niedostępność rosyjskich archiwaliów. Ta sy tu acja 16 M.

G. Müller, Das „Petrinische Erbe". Russische Grossmachtpolitik bis 1 762, w: Handbuch der Geschichte Russlands, red. K. Zernack, i. II, Stuttgart 1981 -1 9 8 6 , cz. 6, s. 4 3 3 -4 3 6 , cytat s. 436. 17 Pomijamy tu całkowicie pracę F. D. Lichtenhan, La Russie entre en Europe. Elisabeth Ve et la Succession d'Autriche (1740-1 750), Paris 1997, gdyż autorka — nie sięgająca zresztą do rosyjskich archiwaliów — w ogóle nie zauważyła, Iż Polska zajmowała Jakieś miejsce w rosyj­ skiej polityce. Nie dostrzegła zresztą właściwie Istnienia Polski na mapie politycznej Europy. 18 Z. Zielińska, Walka „Familii”, zwłaszcza rozdziały II 1 III. 19 Archiw kniazia Woroncowa, wyd. P. Bartlenlew, t. VI, Moskwa 1873, s. 62. 90 Tekst deklaracji u M. Skibińskiego, op. cit., t. II, s. 479. ( 12 1

uległa zm ianie. Co zatem w ynika z owych akt, które od 1992 r. m am y sza n se penetrow ać? Przede w szystkim zadziwia b ra k w nich w zm ianek o p la n a c h aukcji w ojska ujaw nionych podczas sejm u pacyfikacyjnego 1736 r. Sejm ten nie uchw alił wprawdzie żadnego kontyngentu aukcji, ale wyłonił komisję, która m iała wynaleźć n a aukcję fu n d u sze i efekty swej pracy przedstaw ić n a s tę p ­ n em u zgrom adzeniu. Ani w relacjach posła rosyjskiego w Polsce, H erm a­ n n a Karla Keyserlingka, K urlandczyka z pochodzenia, ani w otrzym yw a­ nych przez niego in stru k c jac h o aukcyjnych projektach sejm u pacyfikacyj­ nego nie m a słow a21. Można przypuszczać, że problem ten, który w 1736 r. zapew ne Keyserlingka zaskoczył, był przedm iotem rozmów posła w P e te rs­ b u rg u w pierwszych m iesiącach 1737 r.22 Jeśli idzie o rok 1738, to wszystko, co dotąd wiedzieliśmy, pochodziło z tak do nied aw n a cenionej pracy Siergieja Sołowjowa, traktow anej wręcz jako s u b s ty tu t rosyjskich archiwaliów. Historyk ów pisał, że w związku z przypadającym n a rok 1738 sejm em Keyserlingk donosił w m aju t.r. o zam yślanej w Polsce aukcji wojska. Zdaniem posła oznaczałoby to także powiększenie siły nieżyczliwego Rosji h e tm a n a w. kor. Józefa Potockiego, toteż dyplom ata wyrażał opinię, iż zam ysłom reformy należało przeciw dzia­ łać. Dlatego, zanim jeszcze otrzym ał odpowiednie instrukcje, Keyserlingk podsycał obawy społeczeństw a przed nadm iernym i podatkam i, jakie by się z a u k cją w ojska m usiały łączyć, ostrzegał, że powiększenie arm ii obudziło­ by nieufność sąsiadów Rzeczypospolitej, a to, ja k sugerował, mogłoby zagrozić jej n eu traln o ści, wreszcie przez dysydentów wielkopolskich w prost s ta ra ł się przeszkodzić aukcji n a sejm ikach. „No iz P eterburga — pointow ał Sołowjow — p o słan n ik połuczał ukazy: c h ło p o tat’, cztob Polsza prin iała uczastije w tureckoj wojnie; ch łopotat’, cztob Polsza w stupiła w wojnu, i w to że wrieinia priepiatstw ow at’ uwieliczeniju jeja w ojska było n e lza , i potom u Keyserlingk pisał, czto jeśli R espublika w stu p it’ w w ojnu ne sogłasitsia, to on b u d iet m ieszat’ uwieliczeniju jeja w ojska”23. N arracja Sołowjowa została sk o n stru o w a n a tak, by stworzyć wrażenie, iż rząd rosyjski nie tylko nigdy nie m yślał o przeciw działaniu aukcji wojska (taki zam iar miał tylko poseł), ale przeciwnie — godził się n a nią. I dopiero, gdy okazało się, iż sejm nie rokował nadziei n a w prow adzenie Rzeczypo­ spolitej w wojnę, Keyserlingk (znów tylko on, o postaw ie P etersb u rg a p raca Sołowjowa milczy) rozpoczął wraz z posłem au striack im Franzem Karlem W ratislaw em tajne przeciwdziałanie zam ierzonem u pow iększeniu polskiej arm ii24. Tymczasem w wiosennej relacji Keyserlingka znajduje się konkluzja o bezowocnym zakończeniu sejm u jako najlepszym dla Rosji wyjściu; tę konkluzję rosyjski historyk przemilczał. „Wann aber bei gegenw ärtigen 21 Informację tę zawdzięczam p. mgr Jackowi Nowickiemu,

któremu za pomoc w moskiewskiej kwerendzie składam w tym miejscu serdeczne podziękowanie. 22 Kwerendy w rosyjskich archiwaliach dotyczących 1737 r. nie zdążyłam przeprowadzić. Wiadomość o wyjeździe Keyserlingka do Petersburga podaje S. M. Sołowjow, Istorija Rossii s driewniejszych wriemion, ks. X, t. 20, Moskwa 1963, s. 635. 23 Ibidem, s. 636. 24 Ibidem, s. 6 36-637. ( 13 ]

Kriegsläufen u n d der üblen G esin n u n g des K rongroßfeldherrn die Aug­ m en tatio n der K rontrouppes nich t weniger bedenklich, als die V ergröße­ ru n g der M acht derer Feldherren der A uthorite Ihro M ajestät des Königes nachteilig sein kön nte — pisał Keyserlingk — so glaubte ich u n te rtä n ig st, d a ß es b esser sein, den künftigen R eichstag ganz fruchtlos zu m a c h e n ”25. „Wir sind h ie rü b er mit euch einerlei M einung — brzm iała odpowiedź P etersb u rg a — d a ß die obangeführte zwei P uncta, die K rontrouppen u n d die A u th o rität derer Feldherrn betreffend, bei gegenw ärtigen U m b stän d e n n ich t a n d ers, als von nachteiliger S uites sein k ö n n ten u n d dah ero a u f alle Art u n d Weise zu contrecarieren sind; u n d dafern ü b er dem keine A ppa­ rence u n d H offnung ist, d a ß bei diesem bevorstehenden Reichstage u n se re noch übrige eu ch vorhin b e k a n n te D esideria erh alten w erden k önnten, so w ürde es freilich schon an g efü h rter U rsachen wegen b esser u n d geratener sein, d en selb en fruchtlos zu m a c h e n ”26. Ten resk ry p t także został przez Sołowjowa przemilczany. S taran n o ść, z ja k ą pomijał on wszystkie fragm en­ ty źródeł, które świadczyły o negatyw nym wobec polskich reform s to su n k u rosyjskiego dw oru, zasługuje n a zapam iętanie. Wyjaśnijmy, że „pozostałe cele”, których osiągnięcie jako nierealne traktow ano w P etersb u rg u jeszcze w początkach czerwca 1738 r., to wciągnięcie Rzeczypospolitej do wojny tureckiej27. Dopiero po tych nieprzyjaznych wobec zamysłów aukcji w ojska k o n ­ kluzjach, w P etersb u rg u pow stał nowy plan. Zgłaszano go Keyserlingkowi tu ż przed w kroczeniem n a ziemie polskie arm ii feldm arszałka B u rk h a rd a C h risto p h a M ünnicha, która m aszerując przeciw Turkom , sk ra c a ła sobie drogę przez południow o-w schodnie kresy Rzeczypospolitej. Nowy rozkaz dla posła przewidywał zintensyfikowanie s ta ra ń o wprow adzenie Polski do wojny; miało to być zasadnicze zadanie Keyserlingka su b specie sejm u 1738 r.28 Wbrew w rażeniu, jakie stw arza te k st Sołowjowa, p e tersb u rsk ie in s tr u ­ kcje, dotyczące w ciągnięcia szlacheckiego p a ń stw a do wojny, nie zawierały najm niejszej naw et wzm ianki o aukcji wojska. Keyserlingk m iał zachęcać A u g u sta III i Rzeczpospolitą do akcesu oferując korzyści strategiczne (ob­ 2,ł H. K. Keyserlingk do imperatorowej Anny 20 V 1738, Archiw Wnieszniej Politiki Rossijskoj Imperii, fond 79 (Snoszenija Rossii s PolszeJ), opis’ 1 (dalej: AWPRI, f. 7 9 /1 ), nr 1 7 3 8 /6 , relacja 48. Była to pierwsza relacja z 1738 r., w której Keyserlingk podniósł wskazane problemy. W drugiej — z 4 VI 1738 — poseł powtórzył wcześniejsze opinie, informując zarazem o podję­ tych Już przez siebie we Wschowie antyaukcyjnych działaniach — ibidem, relacja 52'. S. M. Sołowjow streścił tę drugą relację. A. I. Ostermann i A. P. Wołynsklj do H. K. Keyserlingka 24 V /4 VI 1738, AWPRI. f. 7 9 /1 , nr 1 7 3 8 /4 , reskrypt 27. Keyserlingk w 1738 r. datował raporty wg kalendarza gregoriańskie­ go, natom iast jego petersburscy mocodawcy posługiwali się kalendarzem juliańskim (tzw. starym stylem). Do podawanych przez nich dat dopisujemy odpowiedniki według kalendarza gregoriańskiego. I Jeszcze jedno: ograniczenia liczby zamawianych kodeksów, a także presja czasu sprawiły, że tam, gdzie mogłam wybierać, korzystałam w AWPRI z minut, a nie z orygi­ nałów reskryptów. Dawało to możliwość wglądu w bardzo istotne nieraz skreślenia i przeróbki. Jakim teksty poddawano. Wszędzie tam, gdzie miałam możliwość to sprawdzić, brzmienie zaaprobowanej przez imperatorową m inuty było tożsame z oryginałem. 27 Szerszemu omówieniu podniesionych wyżej kwestii poświęciłam artykuł Rosja wobec polskich planów aukcji wojska w 1738 r., „Kwartalnik Historyczny” CVII, 2000, z. 3, s. 3 -2 5 . oo Imperatorowa Anna do H. K. Keyserlingka 1 7 /2 8 VI 1738, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 3 8 /4 , depesza 29. Obszerne cytaty z tego i pozostałych wzmiankowanych w niniejszym tekście źródeł znajdują się we wspomnianym w przyp. poprzednim artykule. I 14 I

sadzenie przez polskie w ojska B enderu i Chocimia), o żadnym n a to m iast pow iększeniu polskiej arm ii nie było mowy. To sam poseł, zastanaw iając się n a d sposobem pogodzenia otrzym anych wcześniej poleceń przeciwdzia­ łan ia aukcji w ojska z rozkazem s ta ra ń o wprowadzenie Rzeczypospolitej do wojny, a także znając polskie realia polityczne, doszedł tuż przed otwarciem sejm u do w niosku o sprzeczności obu instrukcji. „Ich finde hier alles über die Auction der T rouppes u n d w as d ah in einschlägt beschäftiget — pisał. — (...) Ich werde hierin m ich lediglich d a rn a c h richten, wie die Polen zu der T eilnehm ung an dem gegenwärtigen Turkenkriege sich geneigt oder ungeneigt erw eisen w erden. D enn sollte die Republique hierzu a u f keine Art (...) zu ern stlich en E ntschließungen g e b rau c h t w erden wollen, so w ürde (...) die V erm ehrung ihrer T rouppes vielm ehr zu verhindern, als zu beför­ dern se in ”29. Nalegając w kolejnej depeszy n a szybką autoryzację tych decyzji, Keyserlingk informował swój dwór o planow anym sposobie ew en­ tualnego niszczenia aukcyjnych zamysłów. Po to, by skuteczniej ukryć sw ą akcję przeciw pow szechnie p o żądanem u pow iększeniu arm ii, m iał podjąć ją dopiero po przedłożeniu projektów w izbie poselskiej, która m u siała zaaprobow ać zarówno kontyngent aukcji, ja k fundusze n a n ią 30. „Wegen der (...) A ugm entation der Trouppes — brzm iała decyzja P eters­ b u rg a — beziehen wir u n s a u f u n se re vorige R escripta u n d fais wegen der T eilnehm ung am Kriege n ic h ts a u sz u ric h te n wäre, w ürde allerdings g ut u n d nötig sein, diese A ugm entation zu verhindern u n d die S ache a u f dem alten F u ß zu erhalten. Was aber die V ergrößerung der M acht der Feldherrn betrifft, so k a n n dieselbe nim m er g ut sein, absonderlich solange dieselbe in solcher übelgesinnten H ände, als es gegenwärtig ist, b e ru h e n w ird”31. Znam ienne, że Sołowjow przypisał przedstaw ioną implikację (bez sza n s n a przystąpienie Polski do wojny, nie m a mowy o aukcji wojska) wyłącznie Keyserlingkowi, przemilczał n a to m iast stanow isko dw oru petersburskiego. Celem tego była zapewne chęć ukrycia negatywnego s to s u n k u rosyjskiego rządu do polskich reform. W cytowanej wyżej instrukcji trzeba je d n a k podkreślić znaczącą zm ianę w porów naniu z wcześniejszą, jednoznacznie wrogą postaw ą wobec aukcji wojska. T raktując ją jako drogę do uzy sk an ia ak cesu Polski do wojny, nowe rosyjskie in stru k cje aukcję dopuszczały — pod pewnymi w aru n k am i. Nie przewidywano n a to m iast — o co prosiła stro n a polska — w sparcia n a sejmie wysiłków n a rzecz pow iększenia armii. M aksim um tego, n a co P etersburg gotów był się w imię przystąpienia Rzeczypospolitej do wojny w schodniej zgodzić, stanow iła tolerancja dla tych s ta ra ń . Między polskim i politykami — kanclerzem Andrzejem Z ałuskim oraz przywódcami „Familii” Czartoryskich, którym Keyserlingk odsłonił intencję swego dw oru wciągnięcia Rzeczypospolitej do wojny — a stanow iskiem P etersburga, rysow ała się jeszcze je d n a w ażna różnica. Dotyczyła kolejno­ ści poczynań. Polacy uprzedzali, że zarówno ze względu n a siłę nastrojów 2Q

H. K. Keyserlingk do Anny 25 IX 1738, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 3 8 /7 , relacja 70. 30 H. K. Keyserlingk do Anny 1 X 1738, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 3 8 /7 , relacja 72; S. M. Sołowjow, op. cit., s. 636. 31 A. I. Ostermann i A. P. WołynskiJ do H. K. Keyserlingka 1 /1 2 X 1738, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 17 3 8 /4 a , reskrypt 53.

( 15 ]

pacyfistycznych i protureckich (czytaj: antyrosyjskich — tuż przed sejm em województwa południow o-w schodnie zostały w szak zdew astow ane przez k o rp u s M ünnicha), jak z uwagi n a s ta n polskiej armii, niemożliwe było przystąpienie Rzeczypospolitej do wojny przed a u k cją wojska. Wskazywali przy tym n a potrzebę w sparcia tej reformy przez Rosję oraz jej aliantkę A ustrię i przesuw ali akces do koalicji n a rok 1739. Dopiero bowiem w iosną t.r. realne mogło być wystawienie powiększonego wojska, w tedy też należało zwołać sejm nadzw yczajny i przedłożyć m u propozycję w prow adzenia Pol­ ski do obozu antytureckiego32. P etersburg zajmował w tej spraw ie od m ien ­ ne stanow isko: zależało m u bardzo n a tym, aby ów akces dokonał się już n a sejmie 1738 r., a więc de facto przed au k cją wojska. J e d y n ą d o p u sz ­ czalną altern aty w ą było przekazanie pełnom ocnictw utw orzonej przez sejm komisji, czyli w prow adzenie Rzeczypospolitej do wojny poza sejm em 33. Zanim jeszcze Keyserlingk dał do P etersb u rg a znać, iż sejm, zdom ino­ w any przez skargi n a przem arsz arm ii M ünnicha, nie rokował sza n s n a w prow adzenie Rzeczypospolitej do wojny, w spraw ie w arunków aukcji w ojska oraz a k cesu Polski do konfliktu w schodniego wyszedł znad Newy ponow ny rozkaz. Posłowi ośw iadczano, „daß w an n der Beitritt n ich t eher zu erh alten sein wird, als die V erm ehrung der polnischen Armee erfolget, a ls d a n n wohl nich t viel R echnung d a ra u f zu m ach en sein w ird”. Bo naw et jeśli u d ałoby się pokonać wszystkie tru d n o ści n a drodze do uchw alenia pow iększenia armii, „so w ürde die E in rich tu n g d essen allen den n o ch viel Zeit erfordren u n d mitlerweile sich die S achen dergestalt zum Frieden an sch ick en , d a ß w ann a u ch h e rn a c h der Beitritt erfolgte, derselbe u n s n ich t m eh r zum N utzen, vielm ehr zur B eschw erde gerichten w ürde. U nsere M einung ist also diese — instruow ali Keyserlingka Andriej Iwanowicz O ste rm a n n i Artiemij Pietrowicz Wolynskij — d a ß w ann in R ücksicht erw ehnten B eitritts eine V erm ehrung der polnischen Armee nötig ist, selbige n u r vor die Zeit des gegenw ärtigen T ürkenkrieges u n d nicht vor allezeit accordieret u n d festgestellet w ürde. Oder dieses n ic h t zu erhalten, a lsd a n n der Beitritt m it gänzlicher A bstraktion von diesem V erm eh ru n g ­ s p u n k te zu betreiben w äre (...) u n d solchergestalt alle bei diesem P unkte sich h erv o rtu en d e B edenklichkeiten gehoben u n d gänzlich a u s dem Wege g eräu m et w erden. (...) Umb soviel m ehr, als ihr leichte von selbsten erm essen könnet, d aß es u n s bei diesem B eitrittsw erk n ic h t so seh r u m die polnische Hülfe u n d A ssistance, w orauf wohl nim m er viel zu re ch n e n sein dörfte, als u m b die Im pression, welche dieser Beitritt bei dem Feinde m ach en m u ß u n d u m b die K riegsoperationen m it soviel m eh reren B equem ­ lichkeit u n d N ach druck bedörffendenfals gegen den Feind fortsetzen zu können, zu tu n seie”34. R eskrypt ten, oznaczony jako „secretissim um ”, nie tylko ujaw niał prawdziwe cele, dla których Rosji zależało n a wciągnięciu Rzeczypospolitej w wojnę (efekt propagandow y wobec Turcji i nieskrępo32

H. K. Keyserlingk do Anny 1 X 1738, zob. przyp. 30. Na temat stosunku polskich stronnictw politycznych do rosyjskich planów wciągnięcia Rzeczypospolitej do wojny wschodniej: W. Konopczyński, Polska a Turcja, Warszawa 1936, s. 122-137. A. I. Ostermann i A. P. Wolynskij do H. K. Keyserlingka 1 /1 2 X 1738, zob. przyp. 31. 34 A. I. Ostermann 1 A. P. Wolynskij do H. K. Keyserlingka 1 6 /2 7 X 1738, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 3 8 /4 a , reskrypt 57. I 16 1

w an a możliwość w ykorzystyw ania polskiego terytorium jak o te a tru wojny), ale ograniczał przyzwolenie n a powiększenie arm ii do pewnego tylko o k resu i odsłaniał ogrom ną niechęć P etersburga wobec tej reformy. W relacjach i resk ry p tach z 1738 r. jak o przyczynę, dla której P eters­ b u rg nie powinien dopuszczać w Polsce aukcji wojska, podaw ano nieroz­ łączny z tym wzrost siły nieżyczliwych Rosji hetm anów . To miało także zniechęcać do aukcji A u g u sta III35. Fakt, że w reskrypcie z 1 / 12 paździer­ n ik a 1738 r. spraw ę aukcji w ojska oraz w zrostu znaczenia buław rozdzie­ lono, nie czyniąc z drugiej z tych kwestii przeszkody dla pierwszej, tr a k tu ­ jem y jako dowód, ja k bardzo Rosji n a przystąpieniu Polski do wojny zależało — a u k cja wojska m iała zaś stanow ić drogę do ułatw ienia owego akcesu. Z rozdzielenia spraw y pow iększenia armii oraz władzy buław w ynika też, iż P etersb u rg widział możliwości zneutralizow ania h e tm a ń sk ic h wpływów w w ypadku powiększenia armii; n ad Newą wiedziano wszak, iż u staw o d a w ­ stwo 1717 r. w sposób zasadniczy zredukow ało moc buław. I jeszcze jedno: choć n a podstaw ie rosyjskich źródeł z wiosny 1738 r. m ożna by sądzić, iż przyczyną niedopuszczalności aukcji miało być nieżyczliwe Rosji stan o w i­ sko hetm anów , w rzeczywistości h ierarch ia była odm ienna. Kwestię z a s a d ­ niczą stanow iła a u k cja wojska; gdy chwilowo sto su n e k do niej zmienił się w P etersb u rg u n a pozytywny, niechętne Rosji nastaw ienie h etm anów nie okazało się przeszkodą. Kolejny sejm przypadał w Polsce n a rok 1740. W przeciwieństwie do sytuacji sprzed dwu lat, w roku 1740 dwór sasko-polski, ściśle ju ż w tej kwestii w spółpracujący z coraz bliższym m u stronnictw em C zartoryskich, był reform ą bardzo zainteresow any i wcześnie rozpoczął do niej przygoto­ w ania. J u ż w początkach kwietnia t.r. Keyserlingk n a prośbę dw oru d rez­ deńskiego wysłał do P etersburga pytanie nie tylko o zgodę, ale wręcz o w sparcie przez Rosję planow anej n a sejmie aukcji wojska; towarzyszyła tem u ze strony A ugusta III- oferta sojuszu P etersb u rg a z W arszaw ą36. W odpowiedzi poseł otrzymał dwa reskrypty; pierwszy nosił c h a ra k te r przeznaczonego dla dworu sasko-polskiego „lettre o sten sib le”, drugi u z n a ­ no za „secretissim u m ”. „Was den zweiten P u n k t u n d d a s A ugm entum Militis betrifft — brzm iał najw ażniejszy dla n a s fragm ent re sk ry p tu „ostensible” — so zweifeln wir nicht, oder Ihro Königliche M ajestät w erden die W ichtigkeit dieses A rtikuls in g n u g sam e reife B etrac h tu n g gezogen h a b en u n d von selb sten d a ra u f 35

H. K. Keyserlingk clo Anny 20 V 1738, zob. przyp. 25. „Inzwischen ist dieses gewiß, daß Ihro Königliche Majestät wegen der anw achsenden Macht der Feldherrn darin (tzn. w sprawę aukcji wojska) nicht eingehen und selbige unter der Hand auf alle Art zu hindern suchen werden”, H. K. Keyserlingk do Anny 9 X 1738, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 3 8 /7 , relacja 75. Na podstawie protokołu narady Keyserlingka i Wratislawa z Brühlem do podobnych wniosków w odniesieniu do Augusta III doszedł B. Petroff, Die Politik Friedrich Augusts II. von Sachsen, Königs von Polen, während des Türkenkrieges 1 736-1 739, Leipzig 1902, s. 45. Takie były też konkluzje z tej narady sam ego Keyserlingka w relacji nr 81 z 5 XI 1738, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 17 3 8 /7 . Żadnych nowych ustaleń na temat interesującej nas problematyki nie wnosi praca: H. Palki), Sejmy 1736 i 1738 roku, Kraków 2000. 3ß H. K. Keyserling do Anny 5 IV 1740, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 0 /7 , relacja 22. Problematykę stosunku Petersburga do polskich planów aukcji wojska w 1740 r. szerzej omawiam w arty­ kule: Rosja wobec polskich planów aukcji wojska w 1740 roku, „Ikonotheka" 1998, nr 13, s. 2 4 1 -2 5 8 . [ 17 ]

b e d a c h t sein, d a ß bei F eststellung eines solchen A ugm enti zu gleicher Zeit a u c h dergleichen gute C ontitutiones errichtet w erden mögen, d am it von d en en F eldherrn die Armee nicht m iß b ra u c h t w erden könne. In dieser Z uversicht wollen wir a u c h dem in V orschlag geb rach ten A ugm ento Militis n ich t zuwider sein, vielmehr solches, soviel es von u n s geschehen k an n , m it Befördern helfen”37. Choć więc w instrukcji „ostensible” ostrzegano króla przed ryzykiem pow iększenia siły hetm anów , konkludow ano, że skoro polski m o n a rc h a widział możliwość zabezpieczenia się przed tą groźbą, to Rosja nie tylko nie zam ierzała się aukcji w ojska sprzeciwać, ale obiecywała w esprzeć wysiłki czynione dla jej dokonania. Oferty sojuszu rosyjski resk ry p t nie podejmował. W przekazanym Keyserlingkowi równocześnie reskrypcie „secretissim u m ” stanow isko pism a „ostensible” w całej rozciągłości dezawuow ano. Tłum aczono je chęcią niezrażania A u g u sta III, który jako elektor sask i był rosyjskim aliantem , i nieujaw niania gotowości zwalczania jego planów w Polsce. „In dem hierbeigehenden R eskripten — pisano w „secretissim u in ” o reskrypcie „ostensible” — h ab en wir euch zu e rk en n e n gegeben, d a ß wir dem a u f dem künftigen Reichstage in Polen g esu ch ten A ugm ento Militis nich t wollen zuwider sein. Es ist solches in dieser A bsicht g esche­ hen, u m b die Deference zu zeigen, welche wir vor Ihro Königliche M ajestät S en tim en s hegen u n d nich t d as A nsehen zu geben, als ob wir Dieselbe mißbilligten u n d D enenselben zu h in d e rn gem einet w ären. In dem Werke selb st ab er — brzm iał zasadniczy dla tej ważnej spraw y a k ap it — ist diese v orhabende A ugm entation sowohl vor alle polnische N achbaren en general, als vor u n s in sbesondere eine seh r bedenkliche Sache; gar n ich t a b z u s e ­ hen, wie u n d a u f w as Art selbige u n s e rn hiesigen In teressen convenable sein könne. Solange näm lich der K ronfeldherrn A utorität nich t vorhero d u rc h bündige C o n stitu tio n s solchergestalt ein g esch rän k t wird, d a ß die­ selbe von d en en u n te r ihrem alleinigen K om m andos bishero steh e n d en A rm een n a c h eigenem Gefallen disponieren u n d selbige zuweilen zum Nachteil ihres eigenen Königes u n d ihrer übrigen N achbaren m iß b ra u c h e n können. D ieses ist, w o rau f wir glauben, d a ß h a u p tsä c h lic h u n d ehe noch d as proponierte A ugm entum Militis S ta n d greife, gearbeitet w erden m üßte; u n d bis d as Solches erfolget, k a n n u n s solche A ugm entation n ic h t wohl noch an g en eh m , viel weniger noch bei denen sich öfters ch an g ieren d en W eitläufen ersprießlich se in ”38. Negatywny sto su n e k P etersb u rg a do polskiej aukcji w ojska został tu u z asad n io n y w dwojaki sposób. Najpierw generalnie — zasad n iczą niezgod­ n o ścią tej reform y z interesem w szystkich sąsiadów Rzeczypospolitej w ogólności, a Rosji w szczególności. W części drugiej niezgodność tę objaśniono nieograniczoną w ładzą n a d arm ią hetm anów . Szefom wojsk przypisano zatem kom petencje, których po 1717 r. nie mieli. T rudno zrozum ieć cel tego niezgodnego z realiam i wyolbrzymienia władzy h e tm a ń ­ TT

A. I. Ostermann i A. M. CzerkasskiJ do H. K. Keyserlingka 1 5 /2 6 IV 1740, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 0 /5 a , reskrypt 17. OO A. I. Ostermann i A. M. CzerkasskiJ do H. K. Keyserlingka 1 5 /2 6 IV 1740, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 0 /5 a , reskrypt 18. I 18 1

I

skiej, zważywszy, że pom ieszczono je w reskrypcie przeznaczonym wyłącz­ nie dla rosyjskiego dyplomaty. Można suponow ać, iż przez sztuczne zwięk­ szenie zagrożeń, jakie a u k cja w ojska mogłaby nieść dla rosyjskich in te re ­ sów w Polsce, P etersburg chciał tym silniej odciąć się od stan o w isk a zawartego w reskrypcie „ostensible”. Na bezdyskusyjność zakazu pow ięk­ szenia polskiej arm ii w skazyw ała też nieostrość w a ru n k u , którego sp ełn ie­ nie m usiałoby poprzedzić zm ianę tego stanow iska; nie wiadom o bowiem, ja k m usiałyby wyglądać ograniczające h e tm a ń s k ą władzę konstytucje, które by P etersb u rg satysfakcjonowały. „Wir geben eu ch diese u n s e re G edanken zu dem E nde — brzm iała konkluzja tajnej instrukcji — d u rc h dieses R eskriptum sec retissim u m zu erk en n en , d am it ihr zwarn dem Könige u n d dortigen M inisterio n a c h dem In h alt u n s e re s ä n d e rn hiebeigehenden Rescripto euch ü b e r diesen P u n k t von u n s e rt wegen erklären könnet, u n te r der H and aber n ich t allein dieser S achen keine B eförderung gebet, so n d ern vielmehr solche a u f eine ge­ schickte u n d unverm erk te Art zu h in d e rn u n d zu h in tertreib en b e m ü h e t sein (...). Dieses u n s e r R eskript w erdet ihr bei euch in h ö ch stem Geheim sein lassen u n d a u c h eu ren B etrag d a rn a c h u n d solchergestalt ein zu rich ­ ten su c h e n , dam it so wenig der königliche Hof, als die Polen selbst dieserw egen a u f eu ch einigen V erdacht zu werfen keine Gelegenheit h a b e n m ögen”39. Poseł m iał więc bezwzględnie przeciwdziałać aukcyjnym w ysił­ kom, tak jed n ak , by jego kroki nie zostały zdekonspirow ane i by w fakty­ cznym stan o w isk u Rosji nie zorientowali się ani Polacy, ani dwór sa sk i40. A ja k całą spraw ę przedstawił Sołowjow? K onstatow ał on, że w iosną 1740 r. dwór sasko-polski wystosował do P etersburga pytanie nie tylko o przyzwolenie, ale także w sparcie planów aukcji w ojska w Polsce. Zam iast je d n a k podać odpowiedź, ja k ą zawierały omówione wyżej reskrypty „osten­ sible” i „secretissim um ”, Sołowjow je przemilczał. Stwierdził n ato m iast, że losy aukcji w ojska obchodziły nie tylko Rosję, ale i Prusy i po tej konstatacji rozwiódł się n a d wrogim reformie stanow iskiem Berlina, streszczając rap o rt Keyserlingka z rozmowy z rezydentem p ru sk im w W arszawie Karlem H offm annem 41. Rosyjski historyk nie podaw ał daty owej relacji, która pochodziła z 13 października 1740 r., a więc była o pół roku późniejsza, niż pytania, które postawiło Drezno i n a które stanow iła rzekomo odpowiedź. Keyserlingk donosił, że P ru sa k nam aw iał go do wspólnej akcji przeciw projektow anej n a sejmie aukcji wojska, K urlandczyk n a to m ia st uchylał tę ofertę w taki sposób, że nie tylko nie ujaw niał negatywnego s to s u n k u swego dworu do kwestionowanej reformy, ale mógł naw et spraw ić wrażenie, że nie widzi w niej nic złego. Tłumaczył mianowicie Prusakow i, że a u k cja w ojska nie będzie n a tyle duża, by sąsiedzi mieli powód do niepokoju, że stanow i spraw ę niezwykle w społeczeństwie p o p u la rn ą i w ystępując prze­ ciw niej otwarcie ryzykowałoby się niechęć całej polskiej opinii, że wreszcie Ibidem. Znamienne, że gdy ten ostatni — powołując się na ustawodawstwo 1717 r. — zakwestio­ nował za pośrednictwem Keyserlingka zasadność wyrażonej w reskrypcie „ostensible” groźby wzrostu wraz z aukcją wojska mocy hetmanów (H. K. Keyserlingk do Anny 18 V 1740, AWPRI, f 7 9 /1 , nr 1 7 4 0 /7 , relacja 44), Petersburg tę replikę przemilczał. S. M. Sołowjow, op. cit., s. 6 4 0 -6 4 1 . I 19 1

wcale jeszcze nie było pewne, czy reform a zostanie u ch w alo n a42. T aktyka d y sk u rsu , streszczonego przez Sołowjowa, w prow adzała w błąd; czytelnik poznaw ał wrogie aukcji wojska intencje Prus, co do stan o w isk a Rosji n a to m ia st pozostaw ał zdezorientowany. Po to, aby zataić intencje dworu petersburskiego, im peratorski dziejopis dokonał tendencyjnej selekcji źró­ deł elim inując te, które ujaw niały niedogodne dla niego fakty. A fakty te były jeszcze bardziej wyraziste, niż pokazyw ała przem ilczana przez Sołowjowa in stru k c ja tajna. U schyłku października 1740 r., po śm ierci im peratorowej Anny Iwanowny, Keyserlingk otrzym ał odpowiedź n a raport, w którym podaw ał szczegóły projektu aukcji wojska. Poseł stw ierdzał tam , iż mimo zam iaru pow iększenia polskiej arm ii o kilkanaście tysięcy, z powodu b ra k u funduszów realn a będzie au k cja jedynie o 3 tysiące43. „Was den bei dem jetzigen Reichstage h a u p tsä c h lic h vorsehenden P u n k t der A ugm entation der Trouppen u n d die dabei vorgeschlagene Anzahl anbetrifft — rozpoczynała się p e te rs b u rs k a odpowiedź — so ist diese Anzahl n ic h t so geringe, d a ß sie nich t die hiesige, sowohl als a n d ere r N achbaren A ttention m eritieren sollte. Und ob zw arn wohl zu verm uten, d a ß so ta n e r n e u er K om put vielleicht nim m er völlig kom plet sein werde, so ist ab er doch a u c h anderteils w ahr, d a ß w ann derselbe n u r allererst einm al b esch lo ssen w orden, ein u n ru h ig e r Feldherr die Mittel solchen zu kompletieren sch o n ausfindig m achen w ürde. Wir bleiben d em n ach allhier billig bei der vorigen M einung, d a ß solange der Feldherrn A utorität n ic h t gehörig e in g esch rän k et w orden, dieses A ugm entum Militis w eder dem Könige selbst, noch denen N achbarn nützlich sein k ö n n e”44. N iesprecyzow ana bliżej groźba poczynań jakiegoś sprytnego h e tm a n a , k tó ra m iała u z a sa d n ia ć negatyw ne stanow isko autorów re sk ry p tu wobec polskich planów bardzo niewielkiego powiększenia armii, stanow iła a rg u ­ m ent tak słaby, iż jego pretekstow y c h a ra k te r nie pozostaw ia wątpliwości. M usim y zatem konkludow ać, że to nie ów pretekst, ale sam fakt niewielkiej naw et aukcji polskiego w ojska P etersburg uznaw ał za niedopuszczalny z p u n k tu widzenia swych interesów. O pisałam ta k szeroko stanow isko Rosji wobec planów w zrostu liczby polskiego w ojska w latach 1738 i 1740 nie tylko dlatego, iż było ono dotąd zasadniczo zafałszow ane przez Sołowjowa, a inni historycy — pozbawieni d o stęp u do rosyjskich archiwaliów — z konieczności jego wykładowi u le­ gali. Chodziło mi przede w szystkim o to, by ukazać, ja k n ap raw d ę wyglą­ dało tło, to znaczy p etersb u rsk ie pryncypia wobec polskich reform w prze­ d edniu sejm u 1744 r. Czy rzeczywiście zasady te uległy zm ianie po n a p a ­ dzie Fryderyka II n a Śląsk? Relacje i reskrypty dla posła w Dreźnie za rok 1741 dotyczyły przede w szystkim negocjacji w spraw ie utw orzenia an typ ruskiej koalicji; w in te n ­ 42 Ibidem. Oryginał relacji Keyserlingka z 13 X 1740 w AWPRI, f. 79 / 1, nr 1 7 4 0 /8 , relacja 83. 43 H. K. Keyserlingk do Anny 21 X 1740, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 0 /8 , relacja 87. 44 A. I. Ostermann, A. M. Czerkasskij i AleksieJ P. Bestużew-RJumin (dalej: A. P. Bestużew] do H. K. Keyserlingka 1/12X 1 1740, AWPRI, f. 79 / 1, nr 17 4 0 /5 b (minuta), reskrypt 4; oryginał tamże, nr 1 7 4 0 /6 . Zasadnicze myśli tego reskryptu zostały nakreślone przez Ostermanna na m arginesach relacji Keyserlingka z 21 X 1740, zob. przyp. 43. I 20 1

cji P etersburga S ak so n ia m iała być jednym z jej członków45. Pozostawiam y n a boku pytanie o to, n a ile szczerze Rosja, któ ra mimo a ta k u Fryderyka II n a Śląsk, w m arcu 1741 r. ratyfikowała podpisany z nim 2 7 XII 1 7 4 0 r. tra k ta t sojuszniczy, była gotowa zaangażow ać się w wojnę przeciw B erlino­ wi40. W każdym razie po rozpoczęciu przez Szwecję wojny z Rosją w sierpniu 1741 r. o czynnym zaangażow aniu P etersburga po stronie W iednia mowy nie było. We w rześniu 1741 r. wolty ku obozowi an ty au stria ck iem u doko­ nała S aksonia. Niezależnie je d n a k od tych opcji zarówno przed sierpniem 1741 r., ja k też potem , w źródłach rosyjskich, dotyczących negocjowanej koalicji, nigdzie nie pojawiła się myśl o wciągnięciu do niej Rzeczypospoli­ tej. Zabiegi rosyjskie dotyczyły wyłącznie Saksonii, o Polsce w tym k o n te k ­ ście nie w spom inano. To wymowne a rg u m e n tu m ex silentio dedykujem y tym, którzy bez uw zględnienia rosyjskich źródeł przypisywali P etersb u rg o ­ wi chęć posłużenia się polskim wojskiem w rozgrywce z Prusam i. Intencje takie nie istniały. Polska — faktyczny rosyjski p ro tek to rat — m iała być całkowicie bierna. To pryncypium nie uległo bynajm niej zm ianie w drugiej fazie wojen śląskich. 1 sierpnia 1 7 4 4 r. nadzw yczajny poseł rosyjski n ad Sprewą, Michaił Bestużew, przekonywał swego b ra ta w icekanclerza, iż wobec sp o ­ dziewanego a ta k u Fryderyka II n a A ustrię Rosja nie pow inna pozostać bierna, lecz zapowiedzieć Wiedniowi pomoc i w ten sposób odwieść Berlin od agresji. D yplom ata podnosił niebezpieczeństwo mocarstwowego w zrostu P ru s. Zagrożenie in teresó w P e te rs b u rg a B estużew w skazyw ał m .in. w Szwecji i w Polsce, gdzie Prusy zdobyły duże wpływy. Nie mówiąc ju ż o spodziew anym a ta k u Fryderyka II n a P rusy Królewskie, wpływy w Rze­ czypospolitej mogły posłużyć Hohenzollernowi do zwrócenia Polaków prze­ ciw Rosji47. Tę argu m entację w odniesieniu do Polski M. Bestużew pow tó­ rzył w liście do w icekanclerza M ichaiła W oroncowa ze schyłku g ru d n ia 1 7 4 4 r. (pisał m.in. o łatwości pchnięcia Polaków n a Rosję pod hasłam i odzyskania Kijowa i Sm oleńska), po raz kolejny podkreślając, iż interes im perium wym agał porzucenia postaw y biernej i czynnego przeciw staw ie­ nia się P ru so m 48. 45

Informacje Keyserlingka o reakcjach Drezna na wybuch wojny śląskiej zaczynała relacja z 14 XII 1740 (AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 0 /9 , relacja 20); Petersburg zajął po raz pierwszy stanowisko w reskrypcie z 1 2 /2 3 XII 1740, sygnowanym prócz A. I. Osterm anna także przez A. M. Czerkasskiego i M. G. Gołowkina (AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 0 /6 , reskrypt 12). W roku następnym problematyki tej dotyczyły relacje najpierw sam ego Keyserlingka (AWPRI, f. 79 /1 , nr 1741/8), a od kwietnia wspólne raporty Jego i Friedricha Ludwiga Solm sa, który miał zastąpić Keyserlingka na placówce drezdeńskiej (AWPRI, f. 7 9 / 1, nr 1741 /9 , nr 1741 / 10a — od 4 VII 1741, nr 1741 / 1Ob — od 23 IX 1741). Reskrypty, sygnowane najpierw przez trzech wyżej wymienionych ministrów gabinetowych i Münnicha, a po usunięciu tego ostatniego w połowie marca 1741 r. bez Jego nazwiska, mają sygnatury: AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1741 /5 a — do 2 /1 3 VI 1741, nr 1 7 4 1 /5 b — od 6 /1 7 VI 1741. Szczegółowe rozważania na temat menadrów rosyjskiej polityki zagranicznej w pierwszej fazie wojen śląskich przeprowadzili W. Mediger, op. cit., s. 167 nn. oraz M. G. Müller, Polen zwischen Preussen und R u sslan d, s. 4 9-52. Żaden z nich nie stawiał pytania, czy Rosja w ogóle brała pod uwagę czynne zaangażowanie się w wojnę w ramach koalicji, którą usiłowała zmontować. Tekst przymierza rosyjsko-pruskiego z 1740 r. opublikował F. Martens, Sobranije traktatów i konwencyj zalduczennych Rossijeju s tnostrannymt dierżaw am i, t. V, S. Peterburg 1880, s. 3 1 7 -3 3 2 . 47 S. M. Sołowjow, op. cit., ks. XI, Moskwa 1963, t. 21, s. 2 7 8 -2 7 9 . 48 Ibidem, s. 2 9 3 -2 9 5 . W tym przypadku mogliśmy w odniesieniu do „argumentu polskiego”

( 21 1

Zauważmy, że ak cen tu jąc zagrożenie dla Rosji ze strony Prus, m.in. z uwagi n a Polskę, M. Bestużew nie wyciągał bynajm niej w niosku o potrze­ bie w sparcia aukcji w ojska w Rzeczypospolitej i jej udziale w przyszłej an typruskiej koalicji. Podobnie rozum ow ał czołowy nieprzyjaciel Berlina w P etersb u rg u — Aleksiej Bestużew. J u ż jako kanclerz 1 1 / 2 2 sierpnia 1 7 4 4 r. wypowiedział się on wobec wicekanclerza W oroncowa n a tem at nowej wojny śląskiej. Przypomniawszy, podobnie ja k brat, zarówno potęgę, ja k wiarołom stw o Fryderyka II, A. Bestużew wskazywał zagrożenie in te re ­ sów rosyjskich przez P rusy zwłaszcza w Szwecji i Turcji, gdzie Hohenzollern zdobył duże wpływy. Konkludował, iż Rosja w inna porzucić n e u traln o ść i czynnie w ystąpić przeciw Prusom , w spierając swych soju szn ik ó w — Marię Teresę, A u g u sta III „j a k o e l e k t o r a s a s k i e g o ” (podkr. moje, ZZ) oraz p a ń stw a m orskie (Anglię i Holandię)49. Na tem at udziału Rzeczypospolitej w antypruskiej koalicji i w związku z tym w sparcia polskich reform w ż a d ­ nym z pism A. B estużew a nie m a śladu. W odpowiedzi n a sierpniowy wykład kanclerza, 1 1 / 2 2 w rześnia 1 7 4 4 r . swój p u n k t widzenia przedstaw ił imperatorowej Elżbiecie w icekanclerz W oroncow — czołowy n a d Newą przedstawiciel orientacji pruskiej. Nie negował potęgi i w iarołom ności Berlina, ale wyciągał z tych faktów zgoła inne niż jego zwierzchnik wnioski. A kcentując wielkie wpływy Fryderyka II w Polsce, Woroncow wskazywał zarówno groźbę aneksji przez H ohenzoller­ n a jej terytorium , ja k zorganizow ania n a d W isłą opozycyjnej konfederacji, zrzucenia z tro n u A ugusta III i pchnięcia Polaków przeciw Rosji pod h a s ła ­ mi rewindykacji Kijowa i Sm oleńska. W w ypadku zw aśnienia się w takiej sytuacji z P rusam i, Rosja toczyłaby z nimi walkę sam otnie, bo jej p o te n ­ cjalni koalicjanci (Anglia, Holandia, elektor sask i i Austria) sam i byli przez Berlin i jego sprzym ierzeńców zagrożeni. Z tych względów Woroncow radził u n ik a ć konfliktu zbrojnego z P rusam i i trw ać w n eutralności, a rów nocześ­ nie zabezpieczyć rosyjski sta n p o siad an ia w Szwecji i w Polsce. W o dnie­ sieniu do tej ostatniej oznaczało to postaw ienie w sta n gotowości wojsk n a d granicą z Rzecząpospolitą oraz uprzedzenie, iż w razie obcego a ta k u n a Polskę lub zorganizow ania tam konfederacji — jakiejkolwiek i przez kogo­ kolwiek — Rosja będzie przeciwdziałała wszelkimi siłami. Posłowie rosyjscy przy A uguście III winni n ad to sugerow ać Polakom przygotowanie się z a ­ równo do obrony granic, ja k wolności50. Sądzimy, że akcentow anie zagrożenia interesów rosyjskich w Polsce przez filopruskiego W oroncowa nie było przypadkowe. Z niego bowiem skonfrontować zgodność cytatu Sołowjowa z oryginałem. Oryginał: M. P. Bestużew do M. Ł. Woroncowa 1 7 /2 8 XII 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /8 , k. 4 8 0 -4 8 2 . 49 Memoriał A. P. Bestużewa w Sborniku Imperatorskago Russkago Istoriczeskago Obszczes tw a (dalej: SIRIO), t. 102, S. Peterburg 1898, s. 469-474; Omówienie u S. M. Sołowjowa, op. clt., s. 2 8 0 -2 8 2 . 50 Memoriał M. Ł. Woroncowa w SIRIO, t. 102, s. 4 4 4 -4 4 7 , streszczenie u S. M. Sołowjowa, op. clt., s. 2 8 2 -2 8 3 . Omówione tu memoriały M. P. Bestużewa (grudniowy) 1 M. Ł. Woroncowa M. Müller przywołał Jako dowód zagrożenia, Jakie Prusy od Jesieni 1741 r. stanowiły dla polskiego „przedpola” Rosji — M. G. Müller, Polen zwischen Preussen und Russland, s. 5 8 -5 9 . Nie wydaje się to przekonywające zarówno dlatego, iż sytuacja z 2 poł. 1744 r. nie może być miarodajna dla okoliczności o kilka lat wcześniejszych, Jak i z tej racji, że obaj rosyjscy politycy odwoływali się nie do realiów, lecz snuli p r o g n o z y na temat zagrożeń, Jakich ze strony Prus można się było obawiać. ( 22 1

wyciągał on konkluzję, iż P etersburg nie powinien brać udziału w wojnie z Berlinem. O wadze a rg u m en tu polskiego dla Rosji świadczyły także wy­ powiedzi M. B estużew a — zakończone je d n a k o dm ienną konkluzją. Można przypuszczać, iż milczenie o spraw ach polskich w sierpniowym tekście kanclerza A. B estużew a (akcentował niebezpieczeństwo szwedzkie i tu re c ­ kie) wynikało z intencji stonow ania a rg u m en tu polskiego, który przem aw iał bardzo silnie do rosyjskiej wyobraźni i cem entow ał trw anie Rosji przy sojuszu z Berlinem 51. Powtórzmy jedn ak: niezależnie od wojennej czy pokojowej opcji w s to ­ s u n k u do Prus, ani w 1741, ani w 1744 r. nikt z rosyjskich polityków nie b rał pod uwagę czynnego udziału Rzeczypospolitej w an typruskiej koalicji. Nikt też nie wiązał z a k tu a ln ą sy tu acją eu ropejską potrzeby w sparcia w Polsce planów aukcji wojska. Wymowa rosyjskich źródeł je st w tej kwestii jednoznaczna. Z konkluzją tą bynajm niej nie pozostaje w sprzeczności fakt, że w o d ­ nowionym w lutym 1744 r. aliansie sasko-rosyjskim znajdow ał się artykuł, n a mocy którego dla Rzeczypospolitej przewidziano możliwość dołączenia do przymierza. Przypomnijmy, że zarówno sam o zawarcie tego u k ła d u , ja k możliwość przystąpienia doń Rzeczypospolitej, traktow ane były w p racach Medigera i M üllera jako ten elem ent „system u B estużew a”, który dowodził kluczowego w rosyjskiej polityce m iejsca Saksonii oraz gotowości w ciągnię­ cia Rzeczypospolitej do antypruskiej koalicji. Z obu zaś tych faktów miało wynikać w sparcie przez Rosję n a sejmie grodzieńskim planów aukcji w ojska52. Sądzimy, iż znaczenie odnowionego w lutym 1744 r. przym ierza D rezna z Petersburgiem zostało przez wym ienionych historyków m ocno przecenio­ ne. Nie uw ażam y też, by arty k u ł o możliwości dołączenia do tego a lian su Rzeczypospolitej świadczył o rzeczywistej gotowości Rosji wciągnięcia szla­ checkiego p a ń stw a do koalicji antypruskiej. Po to, by tego dowieść, m usim y zarysow ać genezę tra k ta tu sasko-rosyjskiego z 1744 r., a zwłaszcza in te ­ resującego n a s p u n k tu , tym bardziej, że w tekście owego arty k u łu z a z n a ­ czono, iż pow stał z inicjatywy A ugusta III53. W początkach lutego 1742 r. Drezno zwróciło się do P etersb u rg a z ofertą odnow ienia a lian su — z włączeniem doń Rzeczypospolitej: „Indessen so w ären H öchstdieselbe [August III] in der u n w an d e lb a ren aufrichtiger Ges in n - u n d E n tsch ließ u n g , von der F reu n d sch a ft R u ß lan d s a u f keine Weise n ich t abzuw eichen — przekazyw ał Keyserlingk sk ła d a n e m u deklaracje — so n d ern vielm ehr selbige noch m eh r u n d a u f d a s B ündigste zu befestigen, gleich sie d a n n ganz willig u n d bereit w ären dieses B and d u rc h n e u e Pacta zu e rn e u e rn u n d d a ß solches a u c h m it der R epublique Polen geschähe, sich aufrichtigst angelegen sein zu lassen , d am it solchergestalt diese Por. Z. Zielińska, Walka „Familii”, s. 69. W. Medlger, op. clt., s. 250 nn.; M. G. Müller, Polen zwischen Preussen und Russland, s. 63; idem, Das „petrinische Erbe”, s. 436: „ein ru ssisch -sä ch sisch es Defensivbündnis vom 24.Januar-4.Februar 1744 sch u f die Grundlage für eine neue, polenpolitische Entente”. Tekst traktatu rosyjsko-saskiego nie został dotąd opublikowany w całości. Artykuły jawne ogłoszono w Połnom Sobranii Zakonow Rossijskoj Imperii, Seria I, cz. 12, S. Peterburg 1830 s. 17-21, nr 8866. Interesujący nas punkt (nr 11) s. 19-20. Wersję niem iecką tegoż artykułu na podstawie oryginału w Staatsarchiv Dresden ogłosił M. Skibiński, op. cit., t. I, s. 4 5 1 -4 5 2 . 52

I 23 1

g e n au e ste F reu n d sch aftsv erb in d u n g desto größeren E influss u n d W irkung a u f die gem einschaftliche Sicherheit n atü rlich v erein b arten Interesses, W ohlstandes u n d B estens h a b e n möge, als vorzu Sie ihrerseits gerne alles Mögliche beitragen wollen u n d w ü rd e n ”54. Propozycję tę złożono zapew ne w związku ze zm ian ą n a rosyjskim tronie. I być może ze względu n a intencję w prow adzenia do nowego tra k ta tu Rzeczypospolitej, saski p o stu lat sp otkał się (analogicznie jak w 1740 r.) z milczeniem P etersburga. Zwycięstwa p ru sk ie i b ra k sukcesów wojsk sask ich podczas walk n a M orawach w iosną 1742 r. sprawiły, że jeszcze przed zaw arciem przez P rusy rozejm u wrocławskiego S ak so n ia zaczęła okazywać s tra c h przed izolacją. Obawy te wiązały się z pogłoskami, jakoby Rosja zdecydow ana była czynnie w ystąpić po stronie Austrii. W związku z tym B rühl kolejny raz zapew niał Keyserlingka, że A ugust III nie tylko zam ierzał trw ać w ścisłym aliansie z Rosją, „vielmehr ab er zu deren noch viel engeren V erbindung u n d B efestigung alles Mögliche beizutragen. Sie hielten sich a u c h a u s d en en h ö ch stfreu n d sch aftlich en V ersicherungen E uerer Kaiserlichen M ajestät (dalej: E.K.M.) in Ü berm aß versichert, es w erden H öchstdieselbe dasjenige m it fre u n d n ac h b a rlic h er Geneigtheit h in z u tu n , w as zu der B eständigkeit dieses B andes gereichen k ö n n te ”55. Jeszcze w yraźniejszą ofertę zgłaszano trzy tygodnie później, ju ż po zakończeniu kam panii n a M oraw ach („so w ü n sc h te m an den n o ch sich m it E.K.M. (...) a u f d a s g e n au e ste zum gem einschaftlichen Besten zu verbinden”) wraz z zapowiedzią rychłego zaw arcia pokoju z W iedniem56. O dpow iadając n a te enuncjacje Saksonii, która po rozejmie wrocławskim znalazła się w obliczu politycznego b a n ­ kructw a, P etersb u rg zapew niał Drezno o wzajem ności uczuć, ale spraw ę nowego związku odraczał, prosząc o skonkretyzow anie sask ich intencji57. Zostały one przekazane n a d Newę u schyłku sierpnia 1742 r.; „dessen In h alt ist — streszczał Keyserlingk otrzym ane od B rü h la propozycje — E.K.M. von Ihro M ajestät des Königs Neigung u n d B erechtigkeit zu der E rn e u e r- u n d E rw eiterung der T raktaten, w orinnen Sie, sowohl als König von Polen als C h u rfü rst von S a c h se n steh en ganz zuverlässig zu versi­ chern, u n d zu erk en n e n zu geben, wie V orbereitungsw eise u n d bis die C onjonctures sich m ehr a u se in a n d e r gewickelt u n d m ehr Licht u n d Anlaß d arzu g äb en , hiesigen O rts g n u g zu sein scheine, den G ru n d zu einer n ä h e re n Z u sa m m en se tzu n g d u rc h reciproque Agnition der sch o n v o rh a n ­ d en en u n d a n n o c h su b sistire n d e n T rak taten u n d E ngagem ens zu legen, w elches in convenablen Term inis sich ein an d er zu declariren am k ü rzesten u n d zuträg lich sten sein w ü rd e”58. 54 H. K. Keyserlingk do Elżbiety 26 1/6 II 1742, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 2 /6 a , relacja 19. Por. protokół posiedzenia Kolegium Spraw Zagranicznych z 1 4 /2 5 II 1742, Archiw kniazia Woroncowa, wyd. P. Bartieniew, t. I, Moskwa 1870, s. 200. 55 H. K. Keyserlingk do Elżbiety 26 V /6 VI 1742, AWPRI. f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 2 /6 b . relacja 63. 'SR 30 H. K. Keyserlingk do Elżbiety 1 5 /2 6 VI 1742, AWPRI, f. 7 9 /1 . nr 1 7 4 2 /6 b , relacja 74. 57 „Gefolglich umb un s darüber Seiner Majestät Verlangen gemäß näher expliciren zu können, die weitere Mitteilung Dero Intentions über sotanen euch geschehenen Antrag zu erwartigen haben würden", A. M. CzerkasskiJ I A. P. Bestużew do H. K. Keyserlingka 5 /1 6 VII 1742, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 2 /5 , reskrypt 34. es 30 H. K. Keyserlingk do Elżbiety 2 0 /3 1 VIII 1742, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 2 /7 a , relacja 101. I 24 1

1

Reakcja P etersb u rg a w spraw ie nowego tra k ta tu była niech ętn a, ale ew entualnego u stę p stw a n a rzecz D rezna nie w ykluczano. W reskrypcie skierow anym do Keyserlingka zalecano, by podkreślając rosyjską chęć u trz y m a n ia z S ak so n ią silnej więzi, tłum aczył je d n a k Brühlowi zbyteczność odnaw iania u k ła d u , który w szak obowiązywał. Takie odnowienie stw orzy­ łoby wobec innych wrażenie, iż tra k ta ty nie odnowione miały m niejszą wagę. Przykłady P ru s i Anglii, z którymi Rosja zam ierzała przym ierza o d ­ nowić, nie pow inny być, zdaniem autorów resk ry p tu , wzorem dla Saksonii, bowiem zarówno w w ypadku Berlina, ja k Londynu poprzednie sojusze zaw ierała reg en tk a A nna Leopoldowna B runszw icka, co obligatoryjność tych zobowiązań dla Rosji stawiało pod znakiem zapytania. W p o d su m o ­ w aniu pierwotnej, rosyjskiej wersji tych wywodów raz jeszcze polecano Keyserlingkowi przedstaw ienie D reznu w szystkich arg u m en tó w przeciw odnow ieniu tra k ta tu , je d n a k „s obnadieżyw anijem , czto my k ta k o m u wozobnowleniju, jeżeli korolu czriez to u g o d n o st’ p o k azat’ możem, w siakuju gotow ost’ pokazyw at’ skłonny b u d ie m ”. Zacytowany fragm ent został ostatecznie skreślony i m iast niego zarów no w rosyjskiej, ja k niemieckiej wersji m in u ty znalazło się ogólnikowe zapewnienie o szczerości so ju szn i­ czych uczuć Rosji wobec Saksonii („jedoch allemal dabei die kräftigsten V ersicherungen u n se re r aufrichtigst b u n d sg en o ß e n tlic h en G esin n u n g en zu w iederholen n ic h t erm angeln")59. O drzucenie po raz kolejny saskiej oferty świadczyło o tym, iż mimo chęci okazania, że m u n a Dreźnie zależało (tę intencję u p a tru je m y w s k re ­ ślonym fragm encie pierwotnego tekstu), P etersb u rg był je d n a k odnow ieniu tra k ta tu z elektoratem bardzo niechętny. Gdy w g ru d n iu 1742 Rosja o d ­ nowiła przymierze z Anglią, rezerwując dla Saksonii możliwość dołączenia do tego u k ła d u 60, Drezno zareagowało kolejnym pow tórzeniem prośby o odnowienie alian su . Równocześnie za pośrednictw em saskiego rezydenta n a d Newą, J o h a n n a S ig ism u n d a Petzolda, zaproponow ano, by jak o krok w stępny przygotować ro sy jsk o -sa sk ą deklarację, potw ierdzającą a k tu a l­ ność sojuszu obu państw . To posunięcie przyniosło Saksonii częściowy sukces: Rosja — n ad al negując s e n s odnaw iania tra k ta tu — n a deklarację się godziła: „unsere Intention niem als eine an d ere gewesen — podnoszono w reskrypcie, który stanow isko P etersb u rg a w ykładał — als die mit Seiner Königlichen Maje­ s tä t glücklich o b h ab en d e V erbindung nich t n u r u n v erb rü ch lich zu u n te r ­ h alten , so n d e rn a u c h a u f alle Art u n d Weise m ehr u n d m eh r zu befestigen; a u c h d ah ero der liiebevor d a ru n te r g eäu ß erte A n stan d niem als eine an d ere U rsache g eh ab t — u z a sa d n ia n o niechęć Rosji wobec idei odnow ienia tra k ta tu — als weil m an bei solcher reciproquen aufrichtigen Intention die E rn e u e ru n g derer ohne dem in ihrer Kraft bleibenden vorigen T rak taten ü berflüssig zu sein geglaubet u n d von ä n d e rn P u issan c e n in gleichm äßigen C asu kein A ntrag d ah ier geschehen war. Wir h a b en d a n n e n h e ro n a c h 59

" A. M. CzerkasskiJ I A. P. Bestużew do H. K. Keyserlingka 24 IX /5 X 1742, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 2 /5 , reskrypt 47. Raport Keyserlingka z przedstawienia tej kwestii Briihlowl: 9 /2 0 XI 1742, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 2 /7 b , relacja 132. A. P. Bestużew 1 K. Brevem (dawny sekretarz Ostermanna) do H. K. Keyserlingka 1 6 /2 7 XII 1742, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 2 /5 , reskrypt 58. I 25 ]

A nleitung obangezeigter von dem R esidenten Pezold com m unicirten Nota eine D eklaration des In h a lts als der A n sch lu ss s u b NQ2 ausw eiset en tw er­ fen u n d ihm e Pezold zur A bschickung a n seinen Hof zu stellen la s s e n ”61. M ożna przypuszczać, iż za cenę deklaracji, k tórą Keyserlingk miał przedstaw iać jak o wyraz szczególnych względów, żywionych n a d Newą dla A u g u sta III, P etersb u rg chciał u n ik n ą ć odnaw iania tra k ta tu . Drezno nie zam ierzało je d n a k rezygnować. Odpowiedź B rü h la — obok ap ro b aty dla te k stu deklaracji — zawierała zarówno powtórzenie prośby o odnowienie przymierza, ja k o włączenie doń Rzeczypospolitej62. Tym razem , po przeszło roku s ta ra ń , Rosja wyraziła zgodę. Czy je d n a k stanow iła o n a dowód n a to, że — ja k chcieli Mediger i Müller — S ak so n ia zajęła centralne miejsce w nowym rosyjskim system ie sojuszy? Prośbę, któ rą Brühl ponowił w m a rcu 1743 r., wniesiono w m om encie szczególnym — po bardzo ostrej nocie, ja k ą w im ieniu Fryderyka II p ru sk i rezydent w W arszawie, Hoffmann, przekazał kanclerzowi wielkiemu k o ro n ­ n em u Andrzejowi Z ałuskiem u. Pismo dotyczyło związanych z tzw. dobram i n e u b u rsk im i pretensji finansow ych P ru s wobec Rzeczypospolitej63. Infor­ m ując Keyserlingka, że równocześnie H ohenzollern zaczął przy polskich granicach grom adzić wojsko, Załuski wyrażał wobec rosyjskiego posła obawy, „es könnte sein, d a ß P reu ß en diese P rätension mit M acht gelten zu m ach en su c h e t (...). Die F reu n d sch a ft R u ß lan d s — daw ał kanclerz wyraz nadziei, w której zaw arta była prośba o pomoc — w äre in d essen der R epublique sicherer G rund des V ertrau en s, es werde R ußland, w as zur E rh a ltu n g ihrer R uhe nützlich u n d ersprießlich sein k a n n , fre u n d sc h a ft­ lich beizutragen, sich geneigt finden lassen u n d es dürfte a u c h der a n Ihro Kaiserliche M ajestät befindliche M inistre [rezydent Petzold] dieser Sache wegen in stru ire t w erd en ”64. K ilkanaście dni później, przekazując w spo­ m n ia n ą już m arcow ą prośbę A ugusta III o odnowienie tra k ta tu i włączenie doń także Polski, Keyserlingk informował równocześnie swój dwór o n a s i­ leniu p ru sk ic h pretensji w spraw ie dóbr n e u b u rsk ic h , czego wyraz stanow ił list, przysłany w tej kwestii Augustowi III przez Fryderyka II65. Pow iadam iając dyplom atę, że w związku z tą sp raw ą o polskich o b a ­ w ach, a zarazem nadziejach n a rosyjską interw encję w Berlinie mówił także przybyły u schyłku m a rca do P etersb u rg a nadzw yczajny poseł Rzeczypo­ spolitej, oboźny litewski Ignacy Ogiński, przedstaw iano Keyserlingkowi podjęte n ad Sprew ą kroki. „In w as M aaße ihm, dem Oginskij d a ra u f geantw ortet — pisali Aleksiej Bestużew i Karl Brevern — u n d u n se re beständige T eilnehm ung an allem, w as die R uhe u n d W ohlfahrt der R epublique Polen betreffen k an n , aufs Neue versichert w orden, solches 61 A. P. Bestużew i K. Brevern 8 /1 9 II 1743, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 3 /5 , reskrypt 7. Por. protokół posiedzenia Kolegium Spraw Zagranicznych z 1 /1 2 II 1743, Archiw kniazia Woronc o w a , wyd. P. Bartlenlew, t. IV, Moskwa 1872, s. 219, 221. 62 H. K. Keyserlingk do Elżbiety 10/21 III 1743, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 3 /6 , relacja 17. 63 Tekst złożony przez K. Hoffmanna został opublikowany przez M. Skibińskiego, op. clt., t. II, s. 4 2 -4 3 . Na temat losów położonych w W. Ks. Litewskim dóbr neuburskich, stanowiących niegdyś w łasność Ludwiki Karoliny Radziwiłłówny: J. Leslńskl, Spory o dobra neuburskie, „Mlscellanea Hlstorlco-Archlvistica" VI, Warszawa 1996, s. 9 5 -1 3 2 . 64 H, K. Keyserlingk do Elżbiety 22 II/5 III 1743, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 3 /6 . relacja 13. 65 H. K. Keyserlingk do Elżbiety 10/21 III 1743, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 3 /6 . relacja 18. I 26 )

w erdet ihr a u s hierbei gehender Note (...) ersehen. Und gleichwie in Konform ität d e ssen a u c h schon wirklich a n den G raf C zernischew [właśc. Czernyszew, rosyjski poseł w Berlinie] n a c h Berlin rescribiret u n d d em sel­ ben aufgegeben w orden a u f dasjenige, w as in dieser S ache der dortigen In ten tio n s u n d G esin n u n g en wegen sich ä u ß e rn u n d zu decouvriren sein m öchte, gem einschaftlich m it dem königlichen polnischen d a se lb st befind­ lichen M inistre [Friedrich G otthard von Bülow], d a derselbe Zweifels ohne d a rü b e r gleichfals in stru ire t sein werde, alle fleißige A ufm erksam keit zu w enden u n d erh eisch en d er Fälle u n d U m b stän d en n a c h dem königlichen p re u ß isc h e n Hofe geziem ender M aßen alle freundschaftliche V orstellun­ gen ü b e r die Notwendigkeit zu tu n , d a ß in dem b e n a c h b a rte n Königreiche Polen eine u n g e stö rte R uhe n a c h dem Anteil u n d Interesse so der König in P reu ß en selbst n ich t weniger als wir d a ra n zu n eh m en h ä tte n , b e stä n d ig erh alten u n d conserviret w ürde. So h a b e n wir eu ch a u c h von allen diesen zu dem E nde N achricht geben wollen — kończyli autorzy re sk ry p tu — dam it ihr davon bei erfordernden Gelegenheiten u n d zum B ew eistum b u n s e re r aufrichtigen Willfährigkeit in allem, w as von Seiner Königlichen M ajestät a n u n s g eb rach t wird, u n d Dieselbe sowohl als die Republique von u n s e re r w ah ren F re u n d sc h a ft überzeugen k a n n , den geziem enden G eb rau ch zu m ach en im S tan d e sein m öget”66. Niezależnie od frazeologii, przedstaw iającej rosyjską interw encję w B er­ linie jako wyraz podkreślanej przy każdej okazji przyjaźni dla Rzeczypospolitej i jej króla, resk ry p t dowodził bacznego czuw ania P etersb u rg a n ad spokojem w Polsce, a dla Fryderyka II stanow ił ostrzeżenie. ' W arto zauważyć, iż m onit ten został w ystosow any kilkanaście dni po p o d p isan iu n ad Newą kolejnego prusko-rosyjskiego tra k ta tu sojuszniczego z 1 6 /2 7 m a rc a 1743 r.67 Kilka tygodni później w icekanclerz Bestużew daw ał przy innej okazji wyraz przekonaniu, iż n a postępow anie pruskiego m o n arch y „podlinno nadleżyt sm o triet’ nied riem an n y m okom ”68. To n a takim w łaśnie tle — p ru sk ich pretensji w spraw ie dóbr n e u b u rskich, związanych z nimi polskich obaw oraz rosyjskiej interw encji w B er­ linie — w drugiej połowie m arca 1743 r. B rühl, przekazując do P etersb u rg a p o d p isan ą przez A ugusta III deklarację, kolejny raz powtórzył prośbę o odnowienie sasko-rosyjskiego tra k ta tu przym ierza i włączenie doń Rze­ czypospolitej. „Der geheime C ab in etsm in ister G raf von B rühl gab mir h ie ra u f zu e rk e n n e n — relacjonow ał Keyserlingk treść rozmowy — d a ß Ihro M ajestät der König gar wohl den großen Wert der F re u n d sc h a ft E.K.M. e rk en n e ten u n d dah ero a u c h w as zu baldiger g e n au e ren V erknüpfung dieses freudschaftlichen B andes gereichen mag, aufrichtigst ih rerseits 66 A. P. Bestużew i K. Brevern do H. K. Keyserlingka 29 III/9 IV 1743, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 3 /5 , reskrypt 13. Por. protokół posiedzenia Kolegium Spraw Zagranicznych z 23 III/3 IV 1743, Archiw kniazia Woroncowa t. IV, s. 2 4 0 -2 4 1 . O przekazaniu otrzymanych informacji Dreznu Keyserlingk raportował 23 IV/4 V 1743, AWPRI, f. 7 9 / 1, nr 1 7 4 3 /6 , relacja 33. 67 __ F. Martens, op. clt., s. 3 3 8 -3 5 2 . 68 ^ S. M. Sołowjow, op. clt., s. 246 (fragment listu A. P. Bestużewa z 30 I V /11 V 1743); M. G. Müller, Rußland und der Siebenjährige Krieg, „Jahrbücher für Geschichte O steuropas”, NF, t. 28, 1980, z. 2, s. 206. Por. też ostrzeżenie przed Fryderykiem II ze strony rosyjskiego posła w Berlinie, Pietra Czernyszewa, Archiw kniazia Woroncowa t. IV, s. 252 (protokół posiedzenia Kolegium Spraw Zagranicznych z dn. 21 IV/2 V 1743). ( 27 )

beizutragen geneigt w ären. Umb a u c h den gem einschaftlichen N utzen u n d Vorteil dieses heilsam en B andes desto größer, vollkom m ener u n d gew üsser zu m achen, so w ü n sch te m an, w ann a n d e rs t solches E.K.M. n ich t zuwieder u n d allerh ö ch st Dieselben es gut, nützlich u n d ersprießlich, sowie m a n es hier glaubte, zu sein erach ten , die R epublique Polen in dieser V erbindung mitzubegreiffen u n d zu derselben zu ziehen. Und es w ürde so d an n Ihre Königliche M ajestät sich angelegen sein lassen, dam it so ta n e r g eschlosse­ n er T rak ta t a u f dem n ä ch stk ü n ftig e n Reichstage von allen S tä n d e n der Republique b estätiget werden. Diese gen au e Vereinigung m it der R épubli­ que — przechodził B rühl do argum entów , które miały przekonać P eters­ b u rg do jego idei — w ürde ihren besonderen großen Nutzen haben; indem die G em üter in Polen d u rc h selbige desto m eh r in der Einigkeit erhalten; denen, so U n ru h e zu erregen s u c h e n wollten, aller Z ugang m it ihren A bsichten d u rc h zu k o m m en verwehret; der hiesige Hof in A u sü b u n g der genom m enen E ngagem ents n ich t gem indert, vielm ehr aber m it größeren N achdruck n a c h E rfordernis der U m b stän d e u n d S ach en den en selb en genügen zu leisten im S tan d e sein w ürde. Zugeschweigen des reellen Vorteils der Sicherheit, der sich vor die ru ss isc h e n G renzen a u s der etliche H u n d e rt Meilen weit sich a u ss tre c k e n d e n N achbarschaft derer Polen n e h m en u n d d u rc h diese V erbindung befestigen läßet; des n a tü rlic h e n Interesse, so ohne dies R ußland mit Polen u m b so m ehr verbindet, als beide einerlei gefährliche N ach b arsch aft erkennen; u n d des wirklichen sta rk e n Einflußes, den diese Alliance a u f alle frem bde w eitau sseh e n d e A bsichten u n d w as wieder d a s v erb u n d en e Wohl, Sicherheit u n d R u h e sta n d u n te r ­ n o m m en w erden wollte, h a b en w ü rd e”69. Poza końcowymi aluzjam i do niebezpiecznego pruskiego sąsiedztw a oraz położenia tam y am bicjom zdobywczym Berlina, B rühl przekonyw ał, że udział Polski w sojuszu w istotny sposób przyczyniłby się do utrzy m an ia w państw ie spokoju i jedności, poham ow ał potencjalnych wichrzycieli, wygasił konflikty pograniczne między Polską i Rosją, ułatw ił dworowi sa sk ie m u wywiązanie się z podjętych wobec P etersburga zobowiązań. Tych o statn ich nie wym ieniano, m ożna się je d n ak dom yślać, że chodziło o kw e­ stie, które od sierpnia 1742 r. P etersburg coraz bardziej natarczyw ie wobec D rezna podnosił: wzmocnienie pozycji Kościoła praw osław nego w Rze­ czypospolitej, załatw ienia po rosyjskiej myśli konfliktów pogranicznych, w szczególności zbiegostwa do Polski rosyjskich chłopów, może także o now ą elekcję w K urlandii70. 69 H. K. Keyserlingk do Elżbiety 10/21 III 1743, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 3 /6 , relacja 17. Por. protokół posiedzenia Kolegium Spraw Zagranicznych z 21 IV/2 V 1743, Archiw kniazia Woroncowa 1. IV, s. 251. 70 Problematyka stosunków polsko-rosyjskich pod kątem wymienionych spraw zasługuje na osobne opracowanie; instrukcje Petersburga i relacje posłów rosyjskich w Polsce z lat 17411744 mogłyby stanowić dla niego punkt wyjścia. W wypadku Kurlandii rzecz dotyczyła m.in. zmieniających się rosyjskich kombinacji w sprawie obsady tronu Księstwa po wygnaniu w końcu 1740 r. Ernesta Jana Birona. Problemy związane z tym lennem, pozostającym de facto w wyłącznej gestii rosyjskiej, stanowiły jeden z istotnych tematów korespondencji dyplomatycznej Petersburga z posłami w Rzeczypospolitej. Nadrzędnym celem Rosji Jawi się w tych listacli Jak najdalej idąca redukcja polskich związków z Kurlandią. Ponieważ kwestie te nie wiążą się z tematem niniejszego studium , całkowicie Je tu pomijamy. Sprawy dysunickie, to prócz żądania generalnej poprawy sytuacji Kościoła prawosławnego w Polsce, dwa lata ( 28 I

W pozytywnej odpowiedzi P etersburga n a prośbę o w prow adzenie szla­ checkiego p a ń stw a do przyszłego sojuszu sasko-rosyjskiego u d erza całko­ wite pominięcie powyższych racji. Zgodę u z a sa d n ia n o wyłącznie chęcią okazania szczególnych względów Augustowi III. „Und d a wir a u c h übrigens u n s in allen Fällen ein w ahres V ergnügen d a ra u s m ach en — zapewniali w im ieniu imperatorowej Elżbiety Bestużew i Brevern — mit derselbigen Bereitwilligkeit allem dem jenigen entgegen zu gehen, w as zu desto m e h re ­ rer Befestigung u n d gem einsam er N utzbarkeit des mit Seiner Königlichen M ajestät o b h ab en d en g en au en F re u n d sc h a ftsb a n d e s gereichen u n d längst Dieselbe von u n s e re r aufrichtigst vollkom m enen Begierde h ie ru n te r m ehr u n d m eh r überzeugen kann; so sind wir a u c h nicht n u r d am it ganz einig, d a ß die gem einsam e M iteinschließ- und B eitrettung der R epublique Polen zu obgedachtem T rak tat a u f alle Fälle n ic h t an d ers, als g u t u n d nützlich sein können, so n d ern wir w erden u n s a u ch , w as d a s in solcher A bsicht d u rc h den von Petzold vorgeschlagene E rn e u e ru n g sin stru m e n t anbetrifft, dem V erlangen des Königs aller Möglichkeit n a ch zu conform iren ganz geneigt se in ”71. Czytelna w powyższym u z asad n ie n iu d em o n stracja b ra k u zain tereso ­ w ania Rosji bliższym związkiem z Rzecząpospolitą nie stanow i dowodu, iż ustępstw o wobec drezdeńskich nalegań n a odnowienie u k ła d u przym ierza oraz zgoda n a ew entualne włączenie doń Polski świadczyły o dow artościo­ w aniu Saksonii w rosyjskim system ie sojuszy. Naprawdę bowiem rosyjskie przyzwolenie — zresztą n a razie n a wszczęcie negocjacji, ich finał n a stą p ił 9 miesięcy później — zostało wyrażone w sytuacji jeszcze bardziej skom pli­ kowanej, niż wskazywałoby zagrożenie, związane z dobram i n eu b u rsk im i. U schyłku m arca 1743 r. w P etersburgu odnowiono bowiem alians z P ru ­ sam i. Wprawdzie form alną informację o tym przekazano D reznu kilka tygodni później, ale nad Newą liczono się z faktem , że dotrze o n a do D rezna w cześniej72. W takich okolicznościach zarówno odmowa form alnego o d n o ­ wienia tra k ta tu , ja k włączenia doń ew identnie przez P ru sy zagrożonej Rzeczypospolitej stanow iłyby ja sk ra w ą dem onstrację, kto był przez Rosję traktow any jako sojusznik ważny, a kogo uznaw ano za sprzym ierzeńca drugiej kategorii. I wreszcie artykuł, dotyczący a k cesu do przym ierza sasko-rosyjskiego Rzeczypospolitej, przewidywał możliwość przystąpienia do owego alian su , ale tego nie przesądzał. N asuw a się analogia z relacjam i Keyserlingka trwające naciski Petersburga o nominację na biskupstwo białoruskie dysunity, Hieronima Wólczańskiego. W wypadku problemów „pogranicznych”, prócz korekty granicy i zbiegostwa tlo Polski rosyjskich chłopów, Petersburg dążył m.in. do zapewnienia ulg celnych rosyjskim kupcom, jadącym tranzytem przez ziemie Rzeczypospolitej. Wzmianki o tych kwestiach rozsiane są w opracowaniach: W. Konopczyński, Polska w dobie wojny siedmioletniej, T. I-II Warszawa 1 909-1911, M. Skibiński, op. cit., t. I, Z. Zielińska, Walka „Familii”, s. 7 6 -7 7 , M. G- Müller, Polen zwischen Preussen und Russland, s. 69-70; J. Aniszczanka, Miaża Wialikaga Kniastwa Litouskaga u sprawach pamieżnych kamisij (pierszaja palowa XVIII st.), „Bielaruski Gistaryczny Agliad” 5, 1998, s. 4 1 9 -4 3 3 . 1 A. P. Bestużew i K. Brevern do H. K. Keyserlingka 1 9 /3 0 IV 1743, AWPRI, f. 7 9 / 1, nr 1 7 4 3 /5 , reskrypt 17. O przekazaniu Augustowi III decyzji swej władczyni Keyserlingk informował w relacji z 10/21 V 1743, AWPRI. f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 3 /6 , relacja 36. 2 A. P. Bestużew i K. Brevern do H. K. Keyserlingka 7 /1 8 V 1743, AWPRI, f. 7 9 / 1, nr 1 7 4 3 /5 , reskrypt 19. I 29 )

z 1738 r., gdy poseł podkreślał, że po to, by ukryć przed Polakam i niechęć wobec aukcji wojska, w ostateczności m ożna się było zgodzić naw et n a to, by uchw alono powiększenie arm ii jako intencję, odkładając realizację n a później z b ra k u funduszów 73. A rtykuł pozostaw iający Rzeczypospolitej możliwość dołączenia do alian su rosyjsko-saskiego był tylko deklaracją intencji. Zarówno z tego względu, ja k i z racji okoliczności, które złożyły się n a jego zaakceptow anie przez Petersburg, nie wydaje się z asad n e traktow anie „polskiego a rty k u łu ” odnowionego ostatecznie w lutym 1744 r. przym ierza sasko-rosyjskiego jako przejaw u zm iany n astaw ien ia Rosji wobec Polski. Podobnie rzecz się m a z sam ym aliansem P etersburga z Dreznem. W ypra­ szany bezskutecznie przez rok z górą, został zaakceptow any w sytuacji, gdy odm owa m u siałab y dowodzić zupełnego nieliczenia się Rosji ze słabym i zależnym od Im perium , ale przecież w ażnym ze względu n a panow anie w Polsce A ugustem III oraz użytecznym jako „okno” w Rzeszy elektora­ tem 74. Teza o przełomowym znaczeniu sasko-rosyjskiego tra k ta tu przym ierza z lutego 1744 r. dla w sparcia przez Rosję reform atorskich planów dw oru drezdeńskiego w Polsce budzi je d n ak wątpliwości nie tylko ze względu n a genezę owego u k ła d u . Zastanaw iająco brzm ią także dotyczące Rzeczypo­ spolitej stypulacje owego aliansu. W tym sam ym artykule, w którym n a prośbę A ugusta III przewidziano możliwość przystąpienia Rzeczypospolitej do sojuszu, dodano, iż p o d ejm u ­ jąc n a przyszłym sejmie s ta ra n ia o taki akces, polski m o n a rch a „um so weniger B edenken tragen, je m ehr H öchst Dieselbe m it Ihro Kaiserliche M ajestät von allen R eussen gem einschaftlich zum G runde solchen B eitritts setzen u n d zum voraus stellen, die Krön u n d R epublique Polen m it gesam m ten S tä n d e n bei ihren K onstitutionen, Prärogativen, Freiheiten, G esetzen u n d Iu rib u s ohnverzert zu erh alten u n d eine im m erw ährende u n d beständige F reu n d sch aft, a u c h gutes n ach b arlich es V ernehm en zwi­ sch e n R u ß lan d u n d Polen kraft des zw ischen beiden Reichen von alters su b sistire n d e n ewigen F ried en - u n d A llianztraktats zu u n te rh a lte n u n d zu befestigen”75. Zgoda P etersburga n a w niesioną przez polskiego m onarchę prośbę o włączenie do sojuszu także Polski, została opatrzona postaw ionym i z góry zasadniczym i w arunkam i: u trzy m an ia w nienaruszonym stan ie polskich „wolności” oraz trak to w an ia jako obowiązujące stypulacji zaw artych w tr a ­ ktacie Grzymułtowskiego z 1686 r. Nie je st przy tym wykluczone, iż n ie­ zgodne z rzeczywistością określanie owego tra k ta tu jak o nie tylko F ried en s(co było prawdą), ale także A llianztraktat, świadczyło o intencji P etersburga 73

Z. Zielińska, Rosja wobec polskich planów aukcji wojska w 1738 r., s. 22. 74 Jako przykład owej użyteczności można wymienić trwające przez cały 1741 i część 1742 r. zabiegi Augusta III — wikariusza Rzeszy — o uznanie przez różne jej państwa cesarskiego tytułu władców Rosji. Problem ten znalazł wyraz zarówno w instrukcjach, jak i relacjach Keyserlingka z tego czasu. Niczego w tej kwestii — poza podaniem dat — nie wyjaśnia praca G. A. Niekrasowa, Meżdunarodnoje priznanije rossijskogo wielikodierżawija w XVIII w ., w: Feodalnaja Rossija wo wsiemirno-istoriczeskom processie, Moskwa 1972, s. 388. 75 M. Skibiński, op. cit., t. I, s. 452. W sprawie wersji rosyjskiej zob. przyp. 53. I 30 1

ograniczenia się w razie konieczności jedynie do odnow ienia tego w łaśnie u k ład u . W drugim dotyczącym Polski „artykule oddzielnym i tajn y m ” przym ie­ rza sasko-rosyjskiego z lutego 1744 r., A ugust III zobowiązywał się zarów ­ no do s ta ra ń o u zn an ie przez Rzeczpospolitą cesarskiego tytułu władców Rosji, ja k i do załatw ienia tych spornych spraw między Polską i Rosją, o które ta o sta tn ia w ystępow ała w oparciu o tra k ta t Grzymułtowskiego76. Można przypuszczać, że była to cena, ja k ą wystawiono Saksonii zarówno za zgodę n a odnowienie alian su , ja k zwłaszcza za p u n k t dotyczący p rz y stą ­ pienia do niego Rzeczypospolitej. W liście, który wraz z kopią a lian su sasko-rosyjskiego wicekanclerz Bestużew skierow ał do Keyserlingka, posłowi nakazyw ano „auf eine gezie­ m ende Art (...) denen sä c h sisc h e n M inistris zu erin n ern , d am it d u rc h Sorgfalt u n d V erm ittlung seiner M ajestät die A gnoscierung u n s e re r k a ise r­ lichen W ürde a u f dem künftigen Reichstage von der Republique erfolgen möge”, ale rów nocześnie uprzedzano, że za uzn an ie przez Polskę owego tytułu P etersb u rg nie zam ierzał Rzeczypospolitej niczym płacić. Traktow ał je bowiem jako dowód należnego sobie sz a c u n k u , n a ten zaś zasłużył n ieustającym czuw aniem n a d n ie n aru sz aln o ścią polskich w olności77. O sta ra n ia c h Keyserlingka w spraw ie przystąpienia Rzeczypospolitej do tra k ta tu sasko-rosyjskiego reskrypt milczał, polecano n a to m ia st posłowi, by arg u m en tem załatw ienia tej oraz wielu innych kwestii, w ym agających wczesnej obecności A ugusta III w Polsce oraz odpowiedniego przygotowa­ nia sejm u, nalegał n a szybszy powrót m o n arch y do Rzeczypospolitej78. O b szern a końcow a część re sk ry p tu pośw ięcona została problem om praw osław nych. Po przybyciu do W arszawy poseł winien był przekonyw ać życzliwych Rosji Polaków, by w żadnym w ypadku nie odwlekano satysfakcji pokrzywdzonym d y su n ito m 79. Duży fragm ent re sk ry p tu m iał c h a ra k te r polemiczny; uspraw iedliw iano szu k an ie przez praw osław nych w sparcia w P etersburgu tym, że w skutek wpływów duchow ieństw a katolickiego, w polskich są d a c h nie mogli oni liczyć n a bezstronne wyroki80. Była to aluzja do stan o w isk a tych polskich polityków, którzy n a nasilające się 76

Tekst artykułu tajnego i oddzielnego opublikował M. Skibiński, op. cit., t. I, s. 4 5 2 -4 5 3 . 77 A. P. Bestużew do H. K. Keyserlingka 27 III/7IV 1744, AWPRI. f. 7 9 /1 . nr 1744 /4 b , reskrypt 17. Instrukcję tę (choć z pewnymi opuszczeniami) opublikował M. Skibiński, op. cit., t. I, s. 4 5 5 -4 5 6 , podając jako autorkę imperatorową Elżbietę. Ponieważ podstawą wydania była kopia znajdująca się w archiwum drezdeńskim, nie można wykluczyć, iż dostarczając saskiem u rninisterium odpis znacznej części tego reskryptu, Keyserlingk udzielił zarazem błędnej (ale przydającej pism u większej wagi) informacji o autorstwie. O tym, że reskrypt ten w intencji wicekanclerza Bestuzeva miał charakter „lettre ostensible”, świadczy fakt, że w Jego końcówce znalazły się zalecenia, poprzedzone zastrzeżeniem, iż te winien poseł zachować wyłącznie dla siebie. 78 Ten fragment reskryptu, w całości przytoczony przez Skibińskiego, op. cit., t. I, s. 455, M. G. Müller odczytał Jako dowód, iż Elżbieta uznała przystąpienie Polski do aliansu sask o-ro­ syjskiego „verlockend genug, um Sach sen s Reichstagspläne zu unterstützen” (Polen zwischen Preussen und Russland, s. 65). W naszym przekonaniu rzeczony akapit dowodzi jedynie tego, imperatorowej zależało na wczesnym przybyciu Augusta III do Polski. Argumenty, które w tym celu Keyserlingkowi podsuwano, mogły być traktowane całkowicie instrum entalnie. 9 M. Skibiński, op. cit., t. I, s. 456. Ibidem. Fragment ten został przez Skibińskiego częściowo opuszczony, co opublikowaną Jego część uczyniło niezbyt czytelną. 8 0

. .

i

I 31 1

rosyjskie instancje za praw osław nym i reagowali oburzeniem , iż dysuniccy poddani Rzeczypospolitej omijając w łasne sądy oskarżali swój kraj wobec obcego m o carstw a81. R eskrypt kończył się groźbą, że nie otrzym awszy satysfakcji, Rosja może skłonić się ku sk ład an y m jej przez inne p a ń stw a (aluzyjnie w skazyw ano n a Prusy) propozycjom wspólnego w ystąpienia wobec Polski w tzw. spraw ie dysydenckiej: „wie u n s n ic h ts a n d ers, als die w ahre Billigkeit u n d die unleidliche u n d unerträg liche V e rh ö h n - u n d S c h ä n d u n g derer Göter H äu ser dazu bewogen h ab e u n d noch antreibe, ihnen denen Polen solches zu G em üter zu führen, ohne zu ihrer B e u n ru ­ higung mit ä n d e rn dabei in teressirten P u issan cen (als welche n ic h t n u r dazu ganz willig u n d bereit sein, so n d ern au ch diese Gelegenheit ihrer anderw eitigen A bsichten halber gerne ergreifen w ürden), u m in Polen die so g en an n te D issidenten zu spützen, c a u s a m com m unem zu m achen; w oraus allein u n se re w ahre F reu n d sch a ft vor Ihro M ajestät den König u n d die R epublique sich u n streitig genugsam zu Lage leget”82. R eskrypt z 27 m a r c a / 7 kw ietnia 1744 r. nie pozostaw ia wątpliwości, iż popraw a sytuacji praw osław nych w Rzeczypospolitej była dla rosyjskiego dw oru najw ażniejszą z tych kwestii, o które występował z powołaniem n a tra k ta t Grzymułtowskiego, i do których załatw ienia — obok u z n a n ia c e s a r­ skiego tytułu władców Rosji — A ugust III się w „artykule oddzielnym i tajn y m ” zobowiązał. Zwraca uwagę k o n tra st w sposobie traktow ania w in ­ strukcji spraw y u z n a n ia przez Rzeczpospolitą cesarskiego tytułu władców Rosji oraz problem ów praw osław nych — i kwestii przystąpienia Rzeczypo­ spolitej do sojuszu sasko-rosyjskiego. W w ypadku dwu pierwszych zagad­ nień m am y do czynienia z jednoznacznym i rozkazam i dla Keyserlingka, by o spraw y te (choć w różny sposób i w różnym czasie) zabiegał. W odniesie­ niu do przystąpienia Polski do sasko-rosyjskiego przym ierza zalecenia takiego brak. O dnoszące się do Polski artykuły u k ła d u z 4 lutego 1744 r., zwłaszcza w konfrontacji ze szczegółowymi żądaniam i, jakie P etersburg staw iał A u­ gustowi III w n astęp n y ch m iesiącach, uw iarygodniają p o d an ą przez rosyj­ skie m in isteriu m w iosną 1743 r. motywację, którą u z asad n ia n o zgodę n a odnowienie sojuszu i miejsce w nim Rzeczypospolitej. Podnoszony tam wzgląd n a osobę A ugusta III w naszym przekonaniu nie m a je d n a k nic wspólnego z rzekom ym dow artościow aniem Saksonii jako rosyjskiego so ­ ju szn ik a. Chodziło o to, by W ettyna nie zrazić i nie tylko zachować, ale 81 Stanowisko

takie zajęli kanclerz w. kor. Andrzej Załuski oraz podkanclerzy lit. Michał Czartoryski. Ich listy „ostensible” w tej kwestii do Augusta III, naciskanego przez Petersburg 0 ustępstw a na rzecz dysunltów, Keyserlingk załączył do raportów z 21 1/1 II oraz 1 8 /2 9 II 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /5 , relacje 12 i 20. List od prymasa Krzysztofa Szem beka (w duchu wypowiedzi Załuskiego i Czartoryskiego) oraz sporządzony przez Załuskiego bezkom­ promisowy wykład polskich racji, skierowany Już tym razem do sam ego posła, Keyserlingk przesyłał w raporcie z 28 11/10 III 1744, ibidem, relacja 24. Zob. też: Z. Zielińska, Kanclerz Andrzej Stanisław Załuski wobec Rosji w latach 1 7 3 4 -1 7 4 4 , w: Bracia Załuscy, ich epoka 1 dzieło, w druku. oo A. P. Bestużew do H. K. Keyserlingka 27 III/7 IV 1744, zob. przyp. 77. Tego fragmentu pism a Skibiński nie opublikował. Przypomnijmy, iż artykuł, przewidujący możliwość w spól­ nych wystąpień w obronie dysydentów, znajdował się w prusko-rosyjskich traktatach soju­ szniczych, od 1730 r. poczynając: F. Martens, op. cit., s. 290 (1730), 327 (1740), 3 5 1 -3 5 2 (1743). I 32 ]

k

naw et wzmocnić jego dyspozycyjność wobec rosyjskich żądań. Tym b a r ­ dziej, że w w ypadku tych ostatn ich — szczególnie w odniesieniu do spraw Kościoła praw osław nego — wielokrotnie w ym uszano n a królu podejm ow a­ nie decyzji poza sejm em . K onkludujm y: zarówno okoliczności związane z genezą tra k ta tu s a s k o rosyjskiego z lutego 1744 r., ja k treść dotyczących Polski artykułów tego u k ład u , wreszcie kom entarz do nich w reskrypcie z 27 m a r c a / 7 kw ietnia 1744 r. nie dają żadnych podstaw ani do u z n a n ia odnowionego u k ła d u za dowód kluczowego m iejsca Saksonii w polityce P etersburga, ani — co dla n a s najbardziej istotne — przyzwolenia, czy wręcz w spierania planow anych w związku z sejm em 1744 r. reform. Po tej konstatacji w ypadnie się przyjrzeć bliżej tym działaniom Rosji, które wiązały się bezpośrednio z planam i przygotowanymi n a sejm gro­ dzieński. Pierwsza z n a n a nam z 1744 r. en u n cjacja P etersb u rg a w spraw ie polskiej aukcji w ojska została wywołana dw iem a okolicznościami. J e d n ą znam y z protokołu posiedzenia Kolegium Spraw Zagranicznych z 27 m arca. Wówczas to — tuż po d o konaniu ratyfikacji sasko-rosyjskiego tra k ta tu sojuszniczego — przedm iotem obrad stało się w ystąpienie nadzwyczajnego posła saskiego n a d Newą, Nicolasa Gersdorffa. Poskarżył się on w im ieniu swego dworu, iż Fryderyk II nie tylko sam zam ierzał przeciwdziałać p la n o ­ wanej w Polsce aukcji wojska, ale miał wzywać do tego także Rosję. Przekazując tę w iadom ość posłowi, Drezno nakazyw ało m u upew niać rozmówców, że zam ierzone powiększenie arm ii nie pow inno Rosji w n a j­ mniejszym sto p n iu niepokoić i skłaniać do staw iania przeszkód. „Po tom u izgotowlen k grafu Keyserlingku w D resden resk rip t — odnotowywał p ro ­ tokół posiedzenia Kolegium — o niew stuplenii ni w kakoje priepiatstw owanije onom u um nożeniju wojsk, priedostaw laja sije sobstw iennom u korola i Respubliki Polskoj proizwoleniju”83. Choć lakoniczny protokół posiedzenia Kolegium Spraw Zagranicznych o tym nie informował, reskrypt, w ysłany do Keyserlingka w w yniku w y stą ­ pienia Gersdorffa, stanow ił odpowiedź także n a relację K urlandczyka. W raporcie z 3 m arca 1744 r. donosił on, że z polecenia swego władcy p ru sk i przedstawiciel dyplom atyczny w Dreźnie (był nim Otto Leopold von Beess) pytał go, czy otrzym ał ju ż instrukcje w spraw ie planow anej w Polsce aukcji wojska. „Ich antw ortete h ie ra u s — informował rosyjski poseł — d aß mir d a rü b e r keine Befehle zugekom m en, a u c h vielleicht n ic h t eher z u k o m ­ m en dürfen, als bis m an die P u n c ta D eliberationum w issen w ird”84. Dodając, że p u b likacja owych p u n k tó w (uniw ersału) n a stą p i zapew ne około 4 m iesiące przed sejm em , K urlandczyk uchylał n a pewien czas dalsze indagacje P ru sak a. Przesyłając Keyserlingkowi w spom niany w protokole posiedzenia Kole­ gium Spraw Zagranicznych reskrypt i zaznaczając, iż winien on służyć 83

Archiw kniazia Woroncowa, t. VI, s. 57. H. K. Keyserlingk do Elżbiety 21 II/3 III 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /5 , relacja 22. Prezenta odnotowana została wg kalendarza Juliańskiego (11, a więc de facto 22 III 1744) in dorso ostatniej karty relacji. W relacjach Keyserlingka z 1744 r. mamy najczęściej datowanie podwójne.

84

I 33 )

rów nocześnie za odpowiedź n a w ystąpienie Gersdorffa (wskazywało to n a c h a ra k te r „ostensible” pisma), wicekanclerz B estużew zaczynał od zapew ­ nień, iż wrogie aukcji w ojska p ru sk ie inicjatywy pojawiły się bez inspiracji Petersburga. Dalej przypom inał, że aukcję w ojska planow ano w Polsce od kilku ju ż lat, a realizację uniemożliwiały spory między m ag n atam i — po czym przechodził do przedstaw ienia stan o w isk a Rosji. „Daferne wir e in er­ seits von Ihro Königlichen M ajestät u n d der R epublique Polen guten F reu n d sch aft, in so n d erh eit dem n eu g esch lo ssen en B ü n d n isse gem äß, nich t so zuverläßig versichert w ären — zaczynała się najw ażniejsza dla n a s część instrukcji — u n d a n d ererseits die gegenw ärtig in E u ro p a sich ereignende U m stän d e u n d d a ß u n se re übrige N achbaren ihre Krieges­ m a c h t (...) anitzo gar verdoppeln, dabei nicht in B e tra c h tu n g käm en, so k ö n n te u n s solches wohl nicht allerdings gleichgültig sein. Da aber u n se re n N achbaren in R ücksicht des vorigen ganz veränderter Z u sta n d diese B etra c h tu n g gleichfalls verändert, so wollen wir d a ru n te r weder seiner M ajestät, noch die R epublique mit u n s e rn etw a zu A bw end- oder Ver­ w eh ru n g d e ssen abzielenden R em onstrationen oder a u c h u n te r der H and a n zu w en d e n d e n V orbauungen im geringsten belästigen, so n d ern es ledig­ lich ihrem selbsteigenen G utfinden ü b erlassen , wie wir d a n n a u c h der in Polen v o rh ab en d en V erm ehrung halber nich t in allergeringsten besorget s in d ”85. J u ż zacytow any początek resk ry p tu pokazuje, ja k bardzo protokół posiedzenia Kolegium Spraw Zagranicznych uprościł jego treść. D eklaro­ w ana w owym regeście rosyjska tolerancja dla polskiej aukcji wojska, i tak wątpliw a ze względu n a c h a ra k te r „ostensible” pism a, w reskrypcie została um otyw ow ana specyficznymi w aru n k am i doraźnym i, tj. realnym wzrostem potęgi Prus. Gdyby nie ten fakt, to i dla Rosji a u k cja polskiego w ojska nie byłaby obojętna. W ątek p ru sk i kontynuow ano i w n a stę p n y m akapicie; przypom inano d o k o n an y przez P rusy podbój Śląska, wyrażano domysł, że wrogość Berlina wobec polskich planów aukcyjnych w ynikała z analogicznych zakusów n a P rusy Królewskie, z pretensji finansow ych żywionych przez Berlin wobec W arszawy (aluzja do spraw y dóbr neub u rsk ich ), wreszcie z zaw arcia przez Saksonię tra k ta tu przym ierza z A ustrią86. W szystkie te fakty przypom inały o zagrożeniu Rzeczypospolitej i Saksonii ze strony Prus. „Nach allen obengeführten U m stän d en — konkludow ał Bestużew — u n d d a wir mit allen diesen P u issan cen in guter F reu n d sch a ft u n d mit dem königlichen p re u ß isc h e n Hofe, sowohl als dem c h u rsä c h sisc h e n , in B ü n d ­ n isse n steh en , verlangen wir u n s darin (...) a u f keinerlei Weise zu melieren, noch davon den allergeringsten Anteil zu n eh m en , so n d ern ü b e rla sse n m e h rb e rü h rte A ugm entation derer polnischen T rouppen schlechterdings Seiner M ajestät u n d der Republique eigenem G u tach ten . D am it ab er der 85 A. P. Bestużew do H. K. Keyserllngka 2 0 /3 1 III 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /4 a , reskrypt 14. Na m arginesie k. 1 (przy rosyjskiej m inucie reskryptu) adnotacja, że tekst niemiecki został w całości zaszyfrowany. Sądzimy, iż nie stoi to w sprzeczności z naszym przekonaniem o charakterze „ostensible” reskryptu. Poprzez szyfr chciano, naszym zdaniem, stworzyć wrażenie szczególnej poufności przekazywanych Dreznu informacji. RRA. P. Bestużew do H. K. Keyserllngka 2 0 /3 1 III 1744, zob. przyp. poprzedni. Sojusz między Wiedniem i Dreznem zawarto 20 XII 1743 r. ( 34 1

f e

p re u ß isch e Hof u n s solches nich t verübeln möge, so k ö n n et ihr e u ch a u c h die etweinige fernere Ä uß eru n g en des M inistres von m e h rb esa g ten Hofe dam it, d a ß Ihr von u n s a n n o ch keine Befehle desw egen erh alten , a u f eine geziem ende Art entschuldigen. Im übrigen ab er w erdet ihr u n s au sfü h rlich u n d g rü n d lich en B ericht a b z u s ta tte n n ich t erm angeln, in wieviel M a n n ­ schaft wohl die in Polen vorzunehm ende A ugm entation b e ste h en solle u n d w as zu E rreich u n g dieses Endzw ecks ab seiten des Königs von Polen für frühzeitige M esures genom m en, von p re u ß isc h e r Seiten ab er zu h in te rtre i­ ben desselben für Gegenmittel vorgekehret w erden d ü rfte n ”. R eskrypt kończył się poleceniem przesyłania dokładnych informacji n a te m at p o s ta ­ wy, ja k ą wobec przeciw staw nych celów obu stro n zajmowali wpływowi m agnaci87. Choć zam ieszczony w piśm ie przeznaczonym do o k azania Augustowi III, polecany Keyserlingkowi sposób u chylania p ru sk ic h py tań i ofert a rg u ­ m entem b ra k u instrukcji odpow iadał prawdziwym intencjom P etersburga. Potwierdzał to sam poseł w odpowiedzi n a om aw iany reskrypt. „Zufolge denen allerh ö ch sten Befehlen E.K.M. su b N9 14 — pisał dyplom ata — werde ich, w ann wegen der inten d irten A ugm entation der polnischen T rouppes der hier su b sistire n d e königliche p re u ß isc h e M inistre sich etw a ferner gegen m ich ä u ß e rn sollte, mich dam it, d a ß noch keine Befehle d a rü b e r erhalten, zu entsch u ld ig en nicht erm an g eln ”88. J e s t to w ażne ostrzeżenie, jak zaw odne mogą być informacje P rusaków n a te m a t rosyjskich intencji. W reskrypcie z 2 0 /3 1 m arca 1744 r. zw raca uwagę a rg u m e n tu m ex silentio: choć Keyserlingk winien był bacznie śledzić berlińskie wysiłki zm ierzające do przeszkodzenia reformie, nie otrzym ał rozkazu, by tym niszczycielskim poczynaniom choćby potajem nie przeciwdziałać. W szystko to każe dać wiarę oświadczeniom, iż polskiej aukcji w ojska P etersb u rg nie zam ierzał w spierać, budzi n a to m iast wątpliwości, czy deklarow ana wobec planow anej reformy obojętność była szczera. Pod znakiem zap y tan ia staw ia ją nie tylko program ow a bierność w s to s u n k u do niszczycielskiej roboty Prus, s k ą d in ą d bacznie przez P etersburg obserwowanej, ale także n ie sła b ­ nące zainteresow anie zarówno w ysokością przyszłej aukcji w ojska, ja k krokam i, które dla jej urzeczyw istnienia podejm ował polski dwór, wreszcie siedzenie postaw wpływowych m agnatów . Zważywszy z jednej stro n y d o ­ świadczenie dwóch zerw anych poprzednio sejmów, n a których aukcję w ojska bezskutecznie próbow ano urzeczywistnić, z drugiej m ilitarn ą p rze­ wagę P ru s n a d Polską oraz duże możliwości finansow e zarówno Berlina, jak współdziałającego z nim W ersalu, m ożna było przypuścić, iż w w a r u n ­ kach działania liberum veto zabiegi przeciwników aukcji w ojska także i tym razem okażą się w ystarczające dla jej u d arem n ien ia. D om yślam y się, iż po to w łaśnie, by się w tej kwestii upew nić, wicekanclerz B estużew prosił 0 informacje n a tem at proaukcyjnych działań polskiego dw oru i kontrakcji Prusaków , po to też pytał o rozm iary wpływów m agnatów sprzyjających powiększeniu arm ii i tem u przeciwnych. 87 A

A. P. Bestużew do H. K. Keyserllngka 2 0 /3 1 III 1744, zob. przyp. 85. ._ H. K. Keyserlingk do Elżbiety 2 8 IV /9 V 1744, AWPRI, f. 79 / 1. nr 1 7 4 4 /5 , relacja 38. Tydzień wcześnlej (relacja 37, ibidem) Keyserlingk potwierdzał otrzymanie reskryptu nr 14 z 2 0 /3 1 III 1744.

88

I 35 ]

I jeszcze jedno: o reskrypcie z 2 0 /3 1 m arca 1744 r. nie m a u Sołowjowa wzm ianki. Po raz kolejny przem ilczany został tekst, św iadczący o b ra k u życzliwości rosyjskiego rządu dla podejm ow anych w Polsce reform. W ażne dem enti dla resk ry p tu „ostensible” stanow i protokół później­ szego o dw a tygodnie posiedzenia Kolegium Spraw Zagranicznych. Zajmo­ w ano się n a nim m.in. propozycją posła pruskiego w P etersburgu, Axela M ardefelda, złożoną w im ieniu Fryderyka II, „daby takożdie s sogłasija jego korola i obszczimi m ieram i um nożeniju wojsk w Polsze priepiatstw ow at’. (...) A po (...) p u n k tu o priepiatstw ow anii nam ieriajem ago w Polsze um nożenija wojsk — informował dalej protokół Kolegium — po w ysłuszanii togo jeże ot gosudarstw iennogo w icekanclera p ru ssk o m u m in istru w razgoworie i obrazom razsużdienija otwietstwowano, Je ja Im peratorskoje Wieliczestwo ra z s u ż d a t’ izwoliła, czto chotia podlinno sije dieło postoronnieje i sobstw iennom u korony polskoj proizwoleniju prinadleżaszczeje dieło jest, odnakoż onoje i dla zdiesznich interesów wowsie indiferentno b yt’ nie możet, potom u czto nie choczet li inogda korol polskij czriez takoje um nożenije wojsk suw erejnom siebia w Polsze uczinit’, n a czto ot w icekanclera w siepoddanniejsze doniesieno, czto sije um nożenije wojsk nie ot korola, no ot Rieczi Pospolitoj Polskoj dla swojej sobstw iennoj biezopasnosti ot korola prusskogo w diejstwo proizwiest’ żełajetsia”89. B estużew odpowiedział więc Mardefeldowi „prywatnie” tak sam o, ja k Gersdorffowi — iż spraw ę aukcji w ojska Rosja tra k tu je jako problem króla i Rzeczypospolitej, których trosce tę kwestię pozostawia. Tej linii p o stęp o ­ w ania w s to s u n k u do Prusaków im peratorow a Elżbieta nie kwestionowała. Prawdziwy pogląd rosyjskiej m onarchini n a polską aukcję w ojska był n a to m ia st odm ienny, niż deklarow ano w reskrypcie z 2 0 /3 1 m arca, a wy­ rażał się w p rzekon aniu o niezgodności planów powiększenia polskiej armii z interesem Rosji. Próba polemiki w icekanclerza B estużew a z tym poglą­ dem w pierwszej chwili wydaje się poszlaką, iż m inister ten zajmował odm ienne stanow isko90. Byłoby to o tyle dziwne, iż w śród rozlicznych źródeł, pośw iadczających jego poglądy, ten głos byłby jedynym w tym d u c h u . Stanowiłby też jed y n ą wskazówkę, że w om aw ianych tu czasach ktokolwiek w Rosji przejawiał wobec polskich prób aukcji w ojska sto su n e k przyzwalający. Wydaje się je d n ak , iż głos B estużew a n a posiedzeniu Kolegium Spraw Zagranicznych 10 kw ietnia 1744 r. trzeba rozum ieć inaczej. Po pierwsze m usim y zauważyć, iż nie było w nim słowa o poparciu polskiej aukcji wojska; n a ten tem at Bestużew się nie wypowiadał. U stosunkow ał się n a to m ia st do innej kwestii — groźby wzm ocnienia w Rzeczypospolitej władzy m onarszej. Podnosząc, że to nie król powiększenie arm ii inspirował, wicekanclerz w skazywał n a f a ł s z y w o ś ć p r z e s ł a n e k i — w związku z tym — niezgodne z rzeczywistością wyolbrzymienie zagrożenia interesów 89

Protokół posiedzenia Kolegium Spraw Zagranicznych z dnia 30 III/10 IV 1744, Archiw kniazia Woroncowa, t. VI, s. 6 1 -6 2 . W dziewiętnastowiecznych publikacjach rosyjskich przymiotnikowa końcówka ,-a g o ” występuje równie często jak ,,-ogo”. Pozostawiamy te formy bez zmian. Również w cytatach z rękopisów zachowujemy obie formy, w zależności od tego, Jak pojawiają się w oryginale. 90 Tak sądziłam wówczas, gdy pisałam Walkę „Familii", s. 66-67. I 36 1

rosyjskich w Polsce, u to żsam iane z groźbą w zm ocnienia pozycji m onarchy. Nie odpow iadająca realiom wizja zagrożenia tych interesów m iała ważkie konsekw encje — dyktow ała pozostaw anie nad al w bliskich s to su n k a c h z P rusam i, jako m ocarstw em równie silnie jak Rosja zainteresow anym utrzym aniem niezm ienności polskiego ustroju. Przypomnijmy, że w ta j­ nych a rty k u ła c h pru sk o -ro sy jsk ich trak tató w sojuszniczych — także tych z lat 1740 i 1743 — istniał zapis o niedopuszczeniu do w zm ocnienia w Pol­ sce władzy królewskiej91. W przeciwieństwie do stan o w isk a imperatorowej, wicekanclerz jako najbardziej palący problem rosyjskiej polityki wskazywał co innego — mianowicie zagrożenie pruskie. C ytow ana wyżej wypowiedź B estużew a stanow i dla tych historyków, którzy uwierzyli w przyzwolenie, a naw et poparcie Rosji dla reform sejm u 1744 r., najw ażniejszą, a zarazem jed y n ą w zm iankę źródłową, którą mogli przywołać n a dowód zasadności swych poglądów. „Noch b e d e u te n d w ich­ tiger u n d e rsta u n lic h e r war es — konstatow ał Mediger, n a którego powo­ ływał się n a stę p n ie Müller — d a ß der S taat, d essen M achtw ort ein st die gegenwärtige m ilitärische Schw äche Polens erzw ungen h a tte, keinen E in ­ s p ru c h gegen die N iederreißung der von ihm selbst der polnischen R ü stu n g gesetzten S c h ra n k e n erhob, so n d ern sie vielmehr noch forderte. E lisabeth allerdings w urde im ersten Augenblick stutzig u n d m einte, die Dinge nicht laufen lassen zu dürfen, weil der König von Polen m ittels dieser H eeresver­ m e h ru n g am E nde «sich souverän in Polen m achen» wolle. Aber es gelang B estushew , ihre B edenken d u rc h die V orstellung zu zerstreu en , d a ß nicht der König, so n d ern die Republik selb st diese H eeresverm ehrung ins Werk setzen wolle, u m sich vor dem König von P reu ß en zu schützen. Und so vollständig w ußte er sie u m zu stim m en , d a ß sie nicht n u r den A ntrag P reuß ens, d u rc h gem einsam e Schritte die beabsichtige H eeresverm ehrung zu verhindern, ablehnte, so n d ern sogar ihrem G esandten am Hofe A ugusts III die In stru k tio n geben ließ, den ganzen Einfluß, w elchen er in Polen b esaß , a u sz u n u tz e n , alle B em ü h u n g en an zu w en d en u n d n ic h ts zu v e rs ä u ­ m en, u m zur V erw irklichung der Pläne des Königs b eizu trag en ”92. Nawet gdyby głos B estużew a interpretow ać jako poszlakę, iż nie był on przeciwnikiem polskiej aukcji wojska, to i tak cytowany wyżej protokół posiedzenia Kolegium Spraw Zagranicznych nie mówi nic o tym, jakoby m inister pokonał wątpliwości imperatorowej. A choć rzeczywiście uchyliła o na oferty Fryderyka II, by polskim planom przeciwdziałać wspólnie, to czystą fantazją w ydają się k onstatacje Medigera o rozkazach Elżbiety dla Keyserlingka, by wszelkimi możliwymi sposobam i w spierał aukcyjne plany A u g u sta III. Niemiecki historyk nie zadał sobie przy tym tru d u polemiki z opublikow anym przez Skibińskiego tekstem , który winien był dostrzec. Chodzi o świadectwo Fryderyka II. H ohenzollern daw ał m u wyraz w źródle ściśle poufnym , mianowicie w instrukcji n a sejm 1744 r., przekazanej p ru sk ie m u rezydentowi w W ar­ szawie, Hoffmannowi. W yrażając niewiarę w lojalną w spółpracę przeciw sejmowi ze stro n y oddanego jakoby D reznu Keyserlingka, Fryderyk II 91 F. Martens, op. cit., s. 330 (1740) 1 350 (1743). 92 W. Mediger, op. clt., s. 251-252; M. G. Müller, Polen zwischen Preussen und R ussland, s. 61 . I 37 ]

niepew ność prusko-rosyjskiego w spółdziałania w Polsce wiązał z wrogo­ ścią wobec B erlina w icekanclerza Bestużewa. Przeciwstawiał m u postaw ę im peratorowej Elżbiety, która działała w ścisłym porozum ieniu z p ru sk im w ładcą i była p rzek o n an ą zwolenniczką system u swego ojca — „diam etral­ nie przeciwnego zam ysłom dworu drezdeńskiego”93. Co się zaś tyczy planów aukcji wojska, Fryderyk II informował rezydenta, iż m iał od im peratorow ej je d n o zn acz n ą obietnicę przeciw staw iania się im94. Filozof z S a n s Souci nie był człowiekiem ani naiw nym , ani łatwowiernym, nie leżało też w jego interesie usypianie czujności swego przedstaw iciela w Warszawie. W ypada więc założyć, iż wierzył w szczerość tego, o czym Elżbieta go zapewniała. W świetle analizow anych wyżej źródeł rosyjskich świadectwo H ohenzoller­ n a zasługuje n a uwagę. Reskrypt, a właściwie „lettre ostensible” z 31 m arca 1744 r. w o dnie­ sieniu do aukcji w ojska stanow ił o stateczną i zarazem o s ta tn ią instrukcję, ja k ą otrzym ał Keyserlingk. W ypadnie teraz wrócić do p y tan ia o stanow isko Rosji wobec idei sojuszu W arszawy z Petersburgiem . Ze stro ny polskiej problem ten został podniesiony w memoriale, jaki do rosyjskiego dw oru skierow ał za pośrednictw em Keyserlingka kanclerz Andrzej Załuski. Powo­ łując się n a intencję u trw alenia przyjaźni między Polską i Rosją („pro co n serv an d a firm a et stabili Poloniam inter et R ussiam am icitia”), Z ałuski prosił, by Keyserlingk w ystarał się o takie instrukcje, które upow ażniałyby go do podjęcia negocjacji w spraw ie zacieśnienia więzów, jakie łączyły oba p a ń stw a („velit (...) p ro cu rare sibi in stru ctio n es quo (...) de m odis m a n u ten d ae ac stabiliendae a n tiq u ae Reipublicae Polonae cum R u ssia coniunctionis (...) tractari p o ssit”). Z tym łączył kanclerz plany aukcji wojska; Rzeczpospolita, „pro firm anda cum R ussia coniu n ctio n e”, tzn. chcąc być dla Rosji użyteczną przyjaciółką, zam ierzała podjąć n a sejmie decyzję o aukcji w ojska i daw ała wyraz nadziei, iż Rosja nie tylko nie będzie tej reformie przeciwną, ale wręcz planow ane pow iększenia arm ii w esprze95. W tekście Załuskiego zw raca uwagę b ra k słowa „sojusz”. Można przy­ puszczać, iż nie będąc pewnym rosyjskiej reakcji, polski m inister — zwłaszcza po złych dośw iadczeniach roku 1740, gdy analogiczną propozy­ cję P etersburg przemilczał — oczekiwał w tej kwestii n a dyplom atyczną inicjatywę Rosji, do której przecież należała decyzja. O tym, że chodziło o alians, świadczyła p ro śb a o in strukcje dla rosyjskiego dyplom aty — bez nich negocjacje n a te m a t „zacieśnienia związku” obu p a ń stw nie byłyby bowiem możliwe96. Odpowiedź n a w ystąpienie Załuskiego znaliśm y dotąd tylko z dzieła Sołowjowa. „Keyserlingk dał z n a t’ korolew skom u m in isterstw u — pisał ten historyk — czto im peratrica wowsie nie nam ierien a priepiatstw ow at’ um noqo

Instrukcja Fryderyka II dla Hoffmanna z 28 VII 1744, M. Skibiński, op. cit., t. II, s. 163-164. „Et si la cour de Russie s ’y ItJ. aukcji wojskal oppose avec vigueur, ainsi que l’impératrice l’a promis, Il n ’est presque possible que l’affaire réu ssisse”, Ibidem, s. 168-169. OR Memoriał Załuskiego opublikował M. Skibiński, op. cit., t. II, s. 8 9-91. 96 Zarówno S. M. Sołowjow, op. cit., t. 21, s. 288, Jak Z. Zielińska, Walka „Familii”, s. 73, niezgodnie ze stanem faktycznym przypisali Załuskiemu w ysunięcie propozycji „sojuszu”. Taka była niewątpliwie Intencja polskiego ministra, ale ostrożność w stosow aniu przezeń w memoriale pewnych terminów zasługuje na uwagę. 94

żeniju wojska, priedostaw laja eto dieło błagousm otrieniju korola i resp u b liki. Eto objawlenije było priniato s bolszym udow olstw ijem ”97. Zważywszy b ra k pozytywnej odpowiedzi n a polską prośbę w spraw ie aukcji wojska, „wielkie zadowolenie”, jakie rzekomo wyrazić m iała stro n a sask o -p o lsk a, budzi wątpliwości. I słusznie, bo odpowiedź rosyjska n a m em oriał Załuskiego m iała treść zupełnie inną, niż m ożna by sądzić n a podstaw ie Istorli Rossii s driewrtiejszych wriemion. Mogliśmy to s k o n s ta to ­ wać po dotarciu do jej oryginału. Zanim się nim je d n a k zajmiemy, trzeba stwierdzić, iż obszerne streszczenie ra p o rtu Keyserlingka, które Sołowjow podał jakoby w odpowiedzi n a m em oriał Załuskiego, z tek stem polskiego kanclerza nie miało związku. Po zrelacjonowaniu treści m em oriału Z ału­ skiego Sołowjow zam ieścił bowiem fragm ent rap o rtu , nap isan eg o przez Keyserlingka w odpowiedzi n a przem ilczany przez im peratorskiego dziejopisa resk ry p t z 2 0 /3 1 m arca 1744 r. W streszczeniu tego ra p o rtu historyk pom inął a k ap it odnoszący się do z asłan ian ia się przed P ru sa k am i brakiem instrukcji, rozwiódł się nad rozw ażaniam i posła o sz a n sa c h aukcji w ojska i spodziewanej kontrakcji Prusaków , a zakończył cytow aną wyżej k o n k lu ­ zją o wielkim zadowoleniu polskiego m inisterium z rosyjskiej decyzji niep rzeszkadzania aukcyjnym zam ysłom — wypaczając rzeczywistą treść końcówki ra p o rtu Keyserlingka98. „Ich h ab e dem hiesigen Ministerio, d a selbiges dieser A ugm entation gegen mich gedacht zu e rk en n e n gegeben — pisał tam Keyserlingk — wie E.K.M. die intend irte V erm ehrung zu v e rh in ­ dern ganz nicht gem einet w ären u n d solches lediglich Seiner M ajestät u n d der R epublique eigenen G u tach ten überließen; w elches hier se h r lieb u n d angen ehm gewesen, u n d ä u ß e rte der Graf von B rühl, wie Ihro M ajestät der König hierbei n ich tes a n d ere s in A bsicht h ä tte n , als u m die R epublique m ehr in den S tan d zu setzen, denen E ngagem ents, in welche sie bei vorseiender E rrich tu n g eines engeren B andes m it E.K.M. treten dürfte, w ürkliche G nüge zu leisten”99. Prócz zdawkowego podziękowania, B rühl ponownie więc u sp o k ajał kierownicze czynniki rosyjskiej polityki, iż a u k cja polskiego w ojska nie tylko nie pow inna budzić ich obaw, lecz przeciwnie — zważywszy przyszłe bliższe więzy obu państw , w inna być tra k to w a n a jako rzecz dla Rosji przydatna. Po tych sprostow aniach możemy ju ż przejść do rzeczywistej odpowiedzi, jakiej n a m em oriał Załuskiego udzielono. Z aw arta o n a została w reskrypcie dla Keyserlingka, w którym odniesiono się do propozycji polskiego k an cle­ rza. Tekst ten zasługuje n a obszerne zacytow anie100. 97

S. M. Sołowjow, op. cit., s. 289. M. G. Müller, Polen zwischen Preussen und Russland, przyp. 55 do s. 64, mylnie dopatrzył się w cytowanym tu tekście Sołowjowa dowodu. Iż po otrzymaniu memoriału Załuskiego Keyserlingk z góry zapewnił polski dwór o rosyjskiej życzliwości wobec Jego postulatów. 98 S. M. Sołowjow, op. cit., s. 2 8 9 -2 9 0 . K. Keyserlingk do Elżbiety 28 IV/9 V 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /5 , relacja 38. Cytowany I omawiany niżej reskrypt A. P. Bestużewa dla H. K. Keyserlingka z 1 9 /3 0 IV 1744 (AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /4 a , reskrypt 22) został zredagowany pierwotnie w Języku rosyjskim, następnie przetłumaczono go na niemiecki i przesłano nie znającemu rosyjskiego Keyserlingkowi. Taką drogę przechodziły wszystkie reskrypty, przygotowywane przez B estu ­ żewa. Oryginał konceptu rosyjskiego znajduje się na k. 166-172 wskazanej wyżej sygnatury, na k. 172 v. zam ieszczono adnotację, że kopię reskryptu otrzymał także rezydent rosyjski w Polsce, Piotr Gołębiowski. I 39 1

„Das von dem K ronkanzler S alusky bei seinem P rivatschreiben euch com m unicirte P rom em oria101 — rozpoczynał w imieniu imperatorowej wi­ cekanclerz Bestużew — u n d die in so tan e n Schreiben e n th a lte n e V ersiche­ rung, d a ß m an mit u n s bestän d ig eine gen au e F reu n d sch aft u n d H arm onie zu u n te rh a lte n u n d zu cultiviren gesonnen sei, zielet h a u p tsä c h lic h d a ra u f ab, d am it wir die in Polen intendirende A ugm entation derer T rouppen n ic h t n u r n ich t b eh in d ern , so n d ern vielm ehr m öchten befördern helfen. W orüber ihr indem eu ch u n se re allergnädigste W illensm einung verm it­ telst des bereits u n te r dem 20ten abgew ichenen Martii [tj. 31 m arca] a n euch ergangenen R escripts b e k a n n t gem acht w orden, eure Antwort a u f die eu ch etw a geschehende Anfrage d a rn a c h einrichten u n d a u f eine gezie­ m ende Art noch dieses hinzufügen könnet, d a ß a u c h wir n ich t so seh r w ü n sch e n , als m it Seiner M ajestät dem Könige u n d der R epublique Polen in b estän d ig er F reu n d sch aft u n d U nzertrennlichkeit zu verbleiben; d en n wie wir u n d u n se re V orfahren jederzeit b e d ac h t gewesen, d am it besagte R epublique bei ihren Freiheiten u n v e rrü c k t conserviret u n d deroselben u n g estö rte Sicherheit, Prosperite, A ufnahm e u n d Z uw achs befördert w er­ den m öchten, davon w äre überflüßig weitläufftige E rw eh n u n g zu tu n (...). Umb ab er dieses von beiden Seiten zu w ü n sc h e n d e s g e n au e s E in v e rstä n d ­ nis desto m eh r zu befestigen, wäre n ich t undienlich die o b h a n d en e vielfäl­ tige G renzangelegenheiten u n d u n se re wegen derer in Polen u n d Litauen befindlichen b ed rän g ter U n te rtan e n a n g eb rach te legitime B eschw erden endlich einm al in B etrac h tu n g zu ziehen u n d d a rin n en eine solche E n d ­ schaft zu treffen, dam it hinführo nicht n u r kein Teil dem ä n d e rn zum allergeringsten Vorwurf Anlaß geben, so n d ern a u ch dergleichen verdrießli­ che Affairen a u s dem G runde m öchten gehoben w erden. Zu welchem Ende m it n ä c h s te n eine a u sfü h rlich e A nw eisung ü b er alles dasjenige erteilet w erden soll, w as bei dem in kurzem zu erfolgenden Reichstage, in so n d e r­ heit ab er n a c h A nleitung der K onstitution de Anno 1726 wegen derer d am als m it u n s e rn M inistris zwar angefangenen, doch bald d a ra u f wieder u n te rb ro c h e n e n Konferenzien v o rzubahnen u n d zu besorgen sein wird. In d essen ab er k ö n n ten die Polen, w enn ihr es convenable findet, a u c h wohl vorläuffig d a h in disponiret u n d d u rc h eure R em onstration s zu einer soli­ den E n tsc h lie ß u n g a u fg em u n tert w erden. Worin ihr hoffentlich desto leichter re u ß ire n könnet, als allem A nsehen n a c h der König u n d die R epublique a u s Beisorge einer von königlicher p re u ß isc h e r Seiten etw a in ten d iren d en U n te rn e h m u n g oder w enigstens einiger aufs n eu e h e rv o rzu ­ s u c h e n d e n eilten S chuldforderungen gar seh r u n s e re r T eiln eh m u n g 102 ver­ 101 Wręczając posłowi memoriał, A. Załuski skierował doń równocześnie list, w którym zam ieszczał regest przekazywanego dokumentu oraz odnosił się do sprawy uznania przez Polskę cesarskiego tytułu władców Rosji — niewątpliwie w odpowiedzi na Jakieś zgłaszane przez Keyserlingka pretensje. Tłumacząc, iż kwestia ta należała do wyłącznej kompetencji sejmu, w Imieniu króla kanclerz przyrzekał dołożenie wszelkich starań dla jej pom yślnego załatwienia. Oryginał listu Załuskiego rosyjski dyplomata załączył do raportu z 17 /2 8 III 1744, w którym Pro memoria przesyłał, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /5 , relacja 30; memoriał tamże k. 3 9 9 -4 0 0 , list Załuskiego k. 401. 102 Pierwotna wersja brzmiała „unsers Soutiens”, potem poprawiono Ją na „unserer A ssistance" i dopiero po skreśleniu tego przyjęto najmniej konkretne sformułowanie „unserer Teilnehm ung”. [ 40 J

sich ert zu sein w ü n sc h e n u n d zu einer im schlim m sten [? — lekcja niepew na, ZZ] Fall benötigte Gegenwehr anitzo freilich wohl a u f d a s A ugm entum Militis mit allem E rn st b e d ac h t sein m ü ß en . N un w ä r e vor u n s wohl die b e q u e m s t e G e l e g e n h e i t v o n o b a n g e z o g e n d e n U m s t ä n d e n z u p r o f i t i r e n (podkr. moje, ZZ) — podsum ow yw ał B estużew długie rozw ażania — die von soviel J a h r e n h e rü b e r d a s a u f d en en G renzen fo rtd au ren d e U nw esen bis hiezu ganz vergeblich geführte Klagen a u f einm al gehörend u n d zu künftiger V e rh ü tu n g dererselben einen soliden G rund zu legen, als wozu diejenige Polen, welche die w ahre Notwendigkeit, u m mit u n s b estän d ig z u sa m m e n zu h a lten rech t begreiffen u n d die gegenwärtigen U m b stän d e von E u ro p a u n d in so n d erh eit ihre eigene S ituation in Erw egung ziehen, verhoffentlich selbst desto e h en d e r cooperiren w erden. Da wir von ihnen n ic h ts begehren, a u c h a u ß e r d en en vermöge des errich teten ewigen F rie d e n stra k ta t o b h a ­ b en d en E ngagem ens n ic h ts begehren wollen, so n d ern u n s e r V erlangen bloß allein d a h in gehet, d a ß verschiedenen fürnäm lich ab er den en von der G ren zsch ed u n g h a n d e ln d e n bis a u f diese S tu n d e aber ohnerfüllet geblie­ ben en A rticuln besagten T rak tats vollkomm en möge nachgelebt u n d die d a rü b e r bishero geführte B eschw erden a u f einen vor beide Teile u n p ra ejudicirlichen, so n d ern vielm ehr stan d h aftig en u n d keinen ferneren S trei­ tigkeit unterw orfenen F uß beigeleget w erd en ”. W spraw ie aukcji w ojska w zacytowanym reskrypcie odsyłano więc posła do znanej n a m instrukcji z 2 0 /3 1 m a rca 1744 r. O tym, że w kwestii sojuszu nie podjęto polskiej inicjatywy, świadczyło nie tylko używanie niezobow iązujących w świetle praw a m iędzynarodowego term inów „przy­ ja ź ń ” czy „h arm o n ia”, ale przede w szystkim potraktow anie per non est prośby o instrukcje, czyli pełnom ocnictw a dla Keyserlingka do podjęcia negocjacji o „utrzym anie i utrw alenie zw iązku” obu państw . Co do tego, ja k rozum iano istotę „przyjaźni” Rosji dla Rzeczypospolitej, reskrypt nie pozostaw iał złudzeń, podając jako dowody owej „przyjaźni” n iestru d zo n e s ta ra n ia Piotra I o utrzym anie polskich „wolności” w n ie n a ­ ruszonym stanie. U tożsam ienie rosyjskiej życzliwości wobec szlacheckiego p a ń stw a z tro sk ą o niezm ienność polskiej „wolności” znam y ju ż zresztą z k om entarza do sasko-rosyjskiego tra k ta tu sojuszniczego z lutego 1744 r. Najważniejsze nova, jakie w nosił reskrypt dla Keyserlingka z 1 9 /3 0 kw ietnia 1744 r., to odsłonięcie rzeczywistych celów, które Rosja chciała w Polsce osiągnąć oraz ujaw nienie taktyki, mającej do tego doprowadzić. Te cele, podnoszone energicznie od drugiej połowy 1742 r., a w resk ry p tach odnoszących się do sejm u 1744 r. opisyw ane n ad er szczegółowo, to zwrot przez Rzeczpospolitą zbiegłych rosyjskich poddanych, korekta n a korzyść Rosji granicy między obu pań stw am i w województwie kijowskim, nieobciążanie ja d ąc y ch przez Rzeczpospolitą tranzytem rosyjskich kupców cłami wprowadzonym i po 1686 r., spraw nie działające sąd y pograniczne (wszy­ stkie te problem y określano niekiedy zbiorczym m ianem „spraw p o g ran i­ cznych”), przede w szystkim je d n a k popraw a sytuacji praw osław nych, u z ­ n aw an y ch za „uciśnionych p o d d a n y ch ” Rzeczypospolitej. Obok tej kwestii

I 41 ]

najbardziej istotne było dla P etersb u rg a uzn an ie przez Polskę cesarskiego ty tu łu władców Rosji103. Za osiągnięcie w ażnych dla siebie celów — których realizację w cytow a­ nym wyżej fragm encie resk ry p tu B estużew a traktow ano jako w aru n ek w stępny — im peratorow a Elżbieta nie zam ierzała płacić Polsce sojuszem , liczyła bowiem, że w ym usi je z uwagi n a dram aty czn ą sytuację m iędzynaro­ dową szlacheckiego pań stw a. W ówczesnej Europie pow szechne było prze­ konanie, że ujaw nione przez p ru sk i a ta k n a a u striac k i Ś ląsk ambicje zdobywcze Fryderyka II nie zostały zaspokojone. Za niewątpliwy obiekt berlińskich apetytów uw ażano Prusy Królewskie, ze względów strategicz­ nych w oczywisty sposób dla p a ń stw a Hohenzollernów atrakcyjne, a p o ­ n ętn e tym bardziej, że pozbaw iona silnej arm ii Polska nie była w stanie przeciwstawić się pruskiej agresji104. W łaśnie pru sk ie zagrożenie zarówno reskrypt z 31 m arca, jak z 30 kw ietnia 1744 r. wskazywały jako szczególną dla Rosji k o n iu n k tu rę . Nie mogąc liczyć n a in n ą niż rosyjska pomoc, Polska — ja k sądzono n a d Newą — w nadziei u zy sk an ia w sparcia im perium przeciw Prusom , będzie m u siała z góry spełnić wszystkie staw iane jej żądania. Z adaniem petersburskiej dyplomacji pozostaw ało zręczne p o d ­ trzym yw anie polskich iluzji n a przymierze z Rosją, bez podejm ow ania przez tę o sta tn ią konkretnych zobowiązań. Gdy latem 1744 r. w ojska Fryderyka II wkroczyły do Saksonii rozpoczynając drugi etap wojen śląskich, Rosja także dla D rezna s ta ła się jed y n ą ostoją przeciw Prusom . Oznaczało to, że nie tylko z uwagi n a swe królestwo, ale także z racji obaw o swe kraje dziedziczne (obaw bardzo silnych ju ż od połowy 1742 r.) A ugust III m u siał okazać się p o d atn y n a rosyjskie naciski. Na uwagę zasługuje końców ka resk ry p tu B estużew a z 1 9 /3 0 kw ietnia 1744 r. Rosyjski m inister kolejny raz ponaw iał tam wobec Keyserlingka nakaz szczegółowych relacji o postaw ach polskich m agnatów wobec p rze­ ciw staw nych obozów — pruskiego i dworskiego, prosił o dokładne inform a­ cje n a te m at wysokości zamierzonej aukcji wojska, pytał, jakie w rażenie 103

Podczas pierwszych polsko-rosyjskich konferencji ministerialnych, Jakie odbyły się w po­ czątkach listopada 1744 r., rosyjscy dyplomaci przedłożyli wykaz spraw, których załatwienia oczekiwali. Na pierwszym miejscu figurował tam punkt o zamiarze, by istniejącą między Rosją i Rzecząpospolitą „amicitiam non tantum renovare, verum etiam novo firmiori adhuc et In aeternum durato foedere indissolubiliter firmare et stabilire”. Ponieważ w tej kwestii odpowiedź na marcowy memoriał kanclerza Załuskiego była negatywna, a w późniejszych reskryptach nie została zdazawuowana, m usim y przyjąć, iż punkt ten został przez rosyjskich dyplomatów w pisany Jedynie po to, by podtrzymać polskie złudzenia. Dalej szło uznanie przez Polskę cesarskiego tytułu władców Rosji, wypracowanie konstytucji pozwalającej na przywró­ cenie Kościołowi prawosławnemu odebranych mu praw i majątków oraz powołanie komisji, która w tych kwestiach miałaby orzekać. Następnie żądano wydania zbiegłych do Rzeczypo­ spolitej rosyjskich poddanych i położenia kresu tym ucieczkom w przyszłości, a także korekty na korzyść Rosji granicy polsko-rosyjskiej w Kljowszczyźnie. Postulat stworzenia sprawnie działających sądów pogranicznych oraz bezpieczeństwa i wolności od powiększonych po 1686 r. ceł dla przejeżdżających przez Polskę rosyjskich kupców zamykały listę, datowaną na 5 XI 1744. H. K. Keyserlingk i M. P. Bestużew przekazywali ten dokum ent w relacji z 29 X /9 XI 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /8 , relacja 11. Łaciński oryginał rosyjskich dezyderatów tamże, k. 2 7 3 -2 7 4 , rosyjskie tłum aczenie k. 2 7 8 -2 8 2 . 104 Na temat żywionych przez Polaków obaw przed pruską agresją: W. Konopczyński, Fryderyk Wielki a Polska, s. 4 3-4 5 . W rzeczywistości licząc się z Rosją Fryderyk II nie zamierzał wówczas Rzeczypospolitej atakować, co przekonywająco wykazał E. Rostworowski, Gra trzech czarnych orłów, w: idem, Popioły i korzenie, Kraków 1985, s. 7 5 -78 . ( 42 1

wywierała n a Polakach wiadom ość o tym, że p ru s k a arm ia otrzym ała rozkaz gotowości do m arszu, wreszcie ja k przyjęto pogłoskę o zam ierzonym przez Fryderyka II przeglądzie trzydziestotysięcznego k o rp u su wojsk pod Kwidzyniem105. Śledząc z n ie sła b n ą cą uw agą polskie wysiłki n a rzecz aukcji wojska, P etersb u rg chciał więc być zorientow any w ich sz a n sa c h (postawa poszczególnych możnowładców), upew niał się też, czy zagrożenie p ru sk ie było przez Polaków dostatecznie uśw iadam iane. Odpowiedź n a m em oriał Załuskiego je s t kolejnym tekstem , u ja w n iają ­ cym b ra k dobrej woli rosyjskiego rząd u wobec polskich planów reform. Na tle pom inięcia przez Sołowjowa innych reskryptów o podobnej wymowie, przemilczenie także i tego resk ry p tu tru d n o uzn ać za przypadkowe. O ce­ lowym ukryciu re sk ry p tu świadczy także i to, że Sołowjow czynił pozory, jakoby odpowiedź n a m em oriał Załuskiego zrelacjonował — podkładając w jej m iejsce tekst, który niechęci Rosji wobec polskich reform ta k je d n o ­ znacznie nie odsłaniał. K orespondencja dyplom atyczna między P etersburgiem i jego p rzed ­ stawicielami w Polsce była w 1744 r. szczególnie obfita, tak z uwagi n a sejm, ja k i europejskie tło. Choć zasadnicze założenia nie zostały ju ż zm ienione w s to s u n k u do tego, co zawierały reskrypty z 31 m arca oraz 7 i 30 kwietnia, w kolejnych depeszach ponaw iano, ale także i doprecyzo­ wywano zn an e n a m ju ż rosyjskie postulaty, wielokrotnie podkreślając szczególną k o n iu n k tu rę , sprzyjającą w ym uszeniu staw ianych Polsce ż ą ­ dań. J e d n a z tych instrukcji zasługuje n a osobne omówienie. Pow stała ona bezpośrednio po otrzym aniu przez P etersb u rg relacji Keyserlingka, stanow iącej odpowiedź n a obszernie przez n a s omówiony resk ry p t z 2 0 /3 1 m arca. Relację tę, p is a n ą 9 m aja 1744 r . 106, K urlandczyk zaczynał cytowanym wyżej fragm entem o w ykręcaniu się od pytań i ofert pruskiego posła w Dreźnie brakiem stosow nych instrukcji, dalej zaś prze­ chodził do odpowiedzi n a pytania o poczynania w spraw ie aukcji w ojska polskiego dw oru, krzyżowanie tych wysiłków przez Prusy oraz o stanow isko wobec aukcji poszczególnych m agnatów . Po konstatacji, iż nikt w Polsce otwarcie nie odważyłby się przeciwstawić n a d e r p o p u la rn em u postulatow i pow iększenia arm ii, Keyserlingk w skazyw ał n a problem finan sow ania a u ­ kcji jako n a przeszkodę, o którą rozbijały sie dotychczasow e usiłow ania pom nożenia w o jsk a 107. Stwierdziwszy dalej, iż n a ujednoliceniu opinii w tej w łaśnie kwestii b ęd ą się koncentrow ały wysiłki dw oru, dyplom ata obiecy­ wał konkrety po opublikow aniu uniw ersałów , a naw et po uchw aleniu przez sejmiki in stru k cji poselskich. Ze względu n a ryzykowność otw artego prze­ ciw staw iania się aukcji wojska, poseł przewidywał, że P rusy podejm ą tajne działania korupcyjne, podsycające opór posłów w spraw ach finansow ania reformy lub zerw anie sejm u pod ja k im ś innym niż powiększenie w ojska pozorem, w ym ieniał wojewodę bełskiego Antoniego Potockiego jako m ag ­ A. P. Bestużew do H. K. Keyserlingka 1 9 /3 0 IV 1744, zob. przyp. 100. Dotarła ona do wicekanclerza Bestużewa 1 8 /2 9 maja, Jak świadczy prezenta, zapisana In dorso ostatniej karty raportu z 28 IV/9 V 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /5 , relacja 38. Por. Przyp. 88. 107 >-p Ta właśnie część raportu została omówiona przez Sołowjowa po zrelacjonowaniu przezeń ^ eścl memoriału Załuskiego. Zob. przyp. 98. I 43 1

n a ta całkowicie Berlinowi oddanego, a wojewodę sandom ierskiego J a n a Tarłę jak o podejrzewanego o związki z P ru s a m i108, wreszcie w spraw ie roz­ m iarów planow anej aukcji w ojska przypom inał dośw iadczenia z roku 1740. Ponieważ mimo zam yślanego wówczas pow iększenia arm ii o kilkanaście tysięcy, realne pokrycie finansow e znaleziono zaledwie dla 3 tysięcy, p ro ­ gnozy w tym względzie dla roku 1744 poseł spodziewał się uzyskać dopiero po s e jm ik a c h 109. Relacja kończyła się cytowanym wyżej (a zniekształconym przez Sołowjowa) fragm entem o wyrażonej przez B rü h la radości z rosyjskiej decyzji pozostaw ienia problem u pow iększenia arm ii wyłącznej trosce króla i Rzeczypospolitej. Do ra p o rtu Keyserlingka z 9 m aja odnosiła się końcow a część obszernej instrukcji B estużew a z początku czerwca 1744 r. W icekanclerz nie krył niezadow olenia z pracy posła. „Nach dem der polnische R eichstag a u f dieses J a h r aufgesetzet worden — pisał B estużew — h a b e n wir in der H offnung g estan d en , d a ß wir an allerersten von eu ch wegen derjenigen P u n cta, w orüber a u f selbige die D eliberationes angestellet w erden sollen, N achricht erh alten w ürden, ohne solche nebenseitig von ä n d e rn zu e rw ar­ ten; allein es ist von eu ch (da doch dieses eu re fü rn e h m ste A ttention h ä tte verdienen) bishero n ic h ts weiters als bloß allein von V erm ehrung derer T rouppen gem eldet worden. (...) W annenhero ihr daferne wieder V erm uten n ich ts davon zu e u rer W issenschaft kom m en sollte, ja nich t v e ra b sä u m e n m ü ß e t euch ä u ß e rs t zu b em ü h en , u m ins G eheim - N achrichten einzuzie­ h en u n d u n s davon zu relatiren; zugleichem a u c h von der zw ischen denen M agnaten etw a verdeckten Animosite u n d sich einw urzelnden M ißhellig­ keit u n d w as solche in die R eichstagsangelegenheiten für Influenz h a b e n könne, nicht m inder endlich von dem A ugm ento Militis: wie s ta rk nem lich der König u n d der Hof selbiges eigentlich h a b e n wolle u n d d a ru m b e m ü h e t sei, eure fleißigste B erichte einzusenden. A llerm aßen so ta n e n B erichten •• n ach , dieses eine weitere Ü berlegung verdienet u n d in B e tra c h tu n g gezo­ gen w erden k a n n , ob m an a u c h die zu solchem A ugm ento erforderliche Kosten, wovon ihr in eurfer Relation s u b NQ 38 gedacht h ab et, h e rb e iz u ­ schaffen im S tan d e sei, oder ob nich t u n se re rse its an d ere M esures d a r u n ­ ter genom m en w erden m ü ß e n ”110. Z astan aw iająca je s t motywacja, dla której B estużew prosił Keyserlin­ gka o w skazane wyżej informacje. Miały one umożliwić Petersburgow i ocenę, czy n a aukcję mogły się znaleźć niezbędne środki, ta k ja k to poseł pisał w relacji n r 38, „c z y z n a s z e j s t r o n y p o w i n n i ś m y w t e j 108 Passus

o przewidywanych działaniach Prusaków oraz A. Potockim i J. Tarle także znalazł się w omówieniu Sołowjowa, zob. przyp. 98. 109 H. K. Keyserlingk do Elżbiety 28 IV/9 V 1744, zob. przyp. 88. 110 A. P. Bestużew do H. K. Keyerllngka 26 V /6V I 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /4 a , reskrypt 26. Ze względu na wagę końcówki fragmentu, podajemy też jego rosyjskie tłumaczenie: „Poczemu nie prieminietie w słuczaje, cztob niczego do izwiestija waszego o tom nie doszło, wsiaczeski prileżat’ sekretno razwledat’ i nam o tom donosit’, jakoże i wpried o rażdajuszczichsia mieżdu magnatami skrytnych m ieżduusobijach, prium nożajuszczichsia niesogłasijach i sledowatielno o buduszczej po tomu w sejmowych diełacłi Influency!, nie m ienszeż i o priumnożenii wojsk — w kolikom imianno czisle korol i dwor onom u byt’ żełajet i starajetsia. Ponieże po takomu izwiestiju sije dalniejsze uważenije zasłużywajet i razsużdajemo byt’ możet, mogut li najtit’sia k tomu, kak wy o tom w relacyi swojej pod NQ38 upominajetie, potriebnyje iżdiwienii, iii inyje kakije miery s naszej storony o tom priniat’ nadleżyt", ibidem k. 199-201. [ 44 1

k w e s t i i p o d j ą ć j a k i e ś i n n e p o c z y n a n i a ” (podkr. moje, ZZ). W relacji Keyserlingka ud erza fakt, iż koncentrow ał on sw ą uw agę n a czynnikach, które prowadziły do zerw ania sejm u, nie poświęcał n a to m ia st refleksji tym, które mogłyby się przyczynić do jego s u k c e su . Pytania B estużew a w ydają się więc zm ierzać do upew nienia się, że podobnie ja k to było w poprzednich latach, i tym razem spór o środki n a aukcję wojska okaże się nierozwiązywalny. Z tym łączyła się alternatyw a, przed którą, w edług w icekanclerza, stał rosyjski dwór — ew entualnej konieczności podjęcia ja k ic h ś poczynań. Ich celem nie byłoby w sparcie aukcji wojska, skoro w tej kwestii P etersburg dał W arszawie odmowę. N asuw a się więc przypuszczenie, iż dw uznaczna końców ka cytowanego re sk ry p tu stanow i poszlakę, że n ad Newą rozważano możliwość aktywnego przeciw działania polskim planom pom nożenia armii, gdyby dotychczasow y m echanizm u trą c a n ia tej reformy, tj. spór o środki finansow ania, m iał zawieść. Na złą wolę rosyjskiego rządu wobec projektów pow iększenia polskiej arm ii w s k a ­ zuje pytanie B estużew a o konflikty między m ag n atam i oraz przypuszczalny wpływ tych animozji n a sejm. Pytanie to kojarzy się z początkow ą częścią reskryptu z 2 0 /3 1 m arca 1744, gdzie m inister podnosił, iż przyczyną niedojścia n a poprzednich sejm ach do u chw alen ia aukcji w ojska były kolizje między m agnatam i. Niezależnie od wątpliwości interpretacyjnych, które reskrypt z 26 maj a / 6 czerwca nastręcza, jego treść pozostaje w sprzeczności z deklaracją instrukcji „ostensible” z 2 0 /3 1 m arca 1744 r., jakoby spraw ę aukcji wojska Rosja pozostaw iała wyłącznej trosce króla i Rzeczypospolitej. O tym, iż Keyserlingk dobrze zrozum iał zasady dyplom atycznej gry, jakie m u określono, świadczył raport, w którym pisał o zapadłej wreszcie decyzji wznowienia konferencji z rosyjskim i dyplom atam i. „Diese Eröff­ n u n g w urde m it denen te u re ste n V ersicherungen begleitet — informował poseł o kontekście, w jakim o reasu m o w an iu konferencji go powiadomiono wie Ihro Königliche M ajestät u n d die R epublique Polen n ich t sehnlicher w ü n sc h te n u n d su c h te n , als u n te r der glorw ürdigsten Regierung E.K.M. d as B and der F reu n d sch a ft u n d N achbarschaft beider Reiche a u f eine beständige u n d unauflösliche Art zu v e rk n ü p fen ”. Donosząc, iż polskie ośw iadczenia kończyły się ponowieniem prośby o przysłanie m u instrukcji (de facto chodziło o pełnom ocnictw a do negocjacji o a lia n s 111), poseł re la ­ cjonował z kolei w łasn ą odpowiedź. „Ich gab h ie ra u f zu erk en n en , wie S.K.M. allerhöchste Intention kein a n d e rs gewesen, als mit der Republique eine beständige aufrichtige F reu n d sch aft zu u n te rh a lte n . (...) Es wäre aber au ch , u m in der Tat diese heilsam e A bsicht erreichen zu können, allerdings nötig, d a ß die R epublique w ahren E rn st bezeigte u n d sich angelegen sein ließe, denen häufigen Religions- u n d G renzbeschw erden u n d so vielen Klagen derer K a u f -u n d H andelsleute (...) billige G en u g tu u n g u n d h in lä n g ­ liche Sicherheit zu schaffen. D enn so lange als dieses n ic h t ab g etan u n d 111 H. K. Keyserlingk do Elżbiety 1 7 /2 8 VII 1744. AWPRI, f. 7 9 /1 . nr 1 7 4 4 /6 b , relacja 62. Fragment, dotyczący pełnomocnictw, w postaci cytatu zapisałam tylko w rosyjskim tłum acze­ niu raportu: „I prosili mienia Waszemu Imperatorskomu Wieliczestwu kak skoro tokmo wozmożno o tom doniest’, daby wysoczajsze imperatorskije ukazy i instrukcyi. Jeżeli kakije dla moich po tomu postupkow potriebny bu dut, błagowriemianno izgotowleny i prisłany byt’ mogli". Tłumaczenie rosyjskie znajduje się po oryginale niemieckim, k. 2 8 7 -3 0 0 . I 45 1

z u re ic h e n d - kräftige Moyens u n d Mittel v eran staltet w ürden, u m a u c h ins Künftige keine U rsach en noch V eran laß u n g en zu Klagen u n d B eschw erden wieder aufkom m en zu lassen (...), solange w ürde a u c h kein fester u n d solider G ru n d zu E rrich tu n g einer engeren F reu n d sch a ft sein. (...) Dieses w ürde d a s gewißte M erkm al von der R epublique guten S en tim en s u n d von ihrem aufrichtigen Verlangen n a c h einer gen au eren V ereinigung sein u n d zugleich ein se h r s ta rk e r B ew egungsgrund u n d Motive vor R u ß lan d zu diesem h eilsam en Werke, soviel dortigerseits n u r im m er geschehen k an n , beitragen u n d selbiges aufrichtigst befördern zu helfen”112. Zwraca uwagę fakt, że poseł konsekw entnie omijał w relacji słowo „sojusz”, a naw et „ tra k ta t”, sto su jąc term iny „ściślejsza przyjaźń”, „harm onia”, „dobre s ą s ie ­ dztw o” itd. C ałą resztę rap o rtu Keyserlingk poświęcił przedstaw ieniu ż ą ­ dań, z jakim i wobec Rosji zam ierzała wystąpić stro n a polska (roszczenia do Inilant, upom nienie się o katolicyzm n a ziemiach odstąpionych Moskwie w 1686 r., zwrot terenów zagarniętych przez Rosję w województwie kijow­ skim , odszkodow ania za stra ty spowodowane przez arm ię M ünnicha) i uprzedzał o sposobach, za pom ocą których p o stu laty owe zdecydowany był o d rz u c a ć 113. W reskrypcie, który stanow ił odpowiedź n a om ów ioną relację, wice­ kanclerz Bestużew daw ał wyraz oburzeniu, jakie wywołały w nim polskie roszczenia114. „Alles obangeführte ist denen S tän d e n der Republique, eben sowohl als der ganzen Welt b e k a n n t — zam ykał m inister długi wywód, w którym usiłował dowieść całkowitej, jego zdaniem , bezzasadności pol­ skich pretensji — u n d folglich a u s dergleichen in d en en Conferenzien gem ach t w erden wollenden den chim eriquen u n d h ö c h st unbilligen A n trä ­ gen u n d h artn äck ig en B etreibung derselben n ich ts a n d e rs zu schließen ist, als d a ß s ta tt einer erforderlichen Befestigung der zw ischen u n s u n d der R epublique bishero glücklich fortd au ren d en g u ten F reu n d sch aft, in Regard welcher m an dem polnischen n a tü rlic h e n In teresse u n d der No­ tw endigkeit ihrer mit u n s o b h ab en d en g en au en Alliance n ach , n i c h t sowohl um des gemeinschaftlichen, sondern vielmehr derer Polen selbsteigenen Nutzens und w esentlichen 112 H. K. Keyserlingk do Elżbiety 1 7 /2 8 VII 1744. zob. przyp. 111. 113 Ibidem. 114 Jako próbkę stosunku Bestużewa do tej kwestii warto zacytować fragment reskryptu, dotyczący najbardziej bezspornego z owych roszczeń — postulatu kontynuowania odszkodo­ wań za straty spowodowane przemarszem armii Miinnicha. Stwierdziwszy, że Polakom i tak bardzo dużo już zapłacono, m inister wytaczał kontrargumenty: „A swierch togo nie dołżno li Polakam w razsużdienije prlniat’, czto Jeżeli nieskolko chleba u kriestian polskoj Ukrainy, Wołyni i Podoili potoptano i niekotorym pomieszczikam i Żydam woprieki sodierżannoj strogoj woinskoj discypllny swojewolno kakoje razorlenije i priczinieno — skolko ot armii naszej, pokupaja wsiakije sjestnyje pripasy, gotowoju monietoju w onych wojewodstwach dienieg ostawleno? I kolikoż na pokupku dobrowolnoju cenoju na cełyje tri m iesiaca prowiantu naszej kazny izdierżano? Jeże wsio sczitaja, pridiot, czto tamosznije mnogije polskije obywateli wielikoje obogaszczenije połuczili, da I generalno, budie kto kakoj ubytok ponios, onoj w dwoje I w troje nagradił”, A. P. Bestużew do H. K. Keyserlingka 1 3 /2 4 VIII 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 17 4 4 /4 b , nr 44. Pierwotny tekst rosyjski na k. 7 9 -9 1 , przekład niemiecki k. 9 2 -1 0 6 . Złej wiary rosyjskiego m inistra w sprawie poczynionych przez korpus Münnicha strat można by dowieść, przeciwstawiając jego argumentom choćby dokumentację „komisji satanowskiej”, która nie­ wielkiej liczbie najbogatszych właścicieli z województw południowo-wschodnich wypłaciła część należnych odszkodowań. Por. Z. Zielińska, Rosja wobec polskich planów aukcji wojska w 1 740 roku, s. 2 4 9 -2 5 0 . ( 46 1

I

B e s t e n s w i l l e n (podkr. moje, ZZ) a u f die E rrich tu n g noch n ä h e re r E ngagem ens b e d a c h t zu sein wohl U rsache hätte, ungereim te Pretexte hervor g e su c h t w erden, w odurch n ic h t an d ers, als a u f beiden Seiten K altsinnigkeit u n d gefährliche Zwistigkeiten erreget w erden können. (...) Nach o b steh e n d er in der W ahrheit selbst gegründeter W iederlegung der von den polnischen C om m isarien zu eu ren Prejudice aufgesetzten P u n k ten können wir u n s nich t a n d e rs vorstellen, als d a ß solche ab g esch m ack te ihrerseits geschehende Z u m u tu n g en recht vorsätzlich, u m u n se re d u rc h euch u n d den R esidenten Golembowsky so oft reiterirte rechtm äßige G ravam ina u n k räftig zu m achen u n d nicht a n zu n e h m en , a u sg e d a c h t sein m ü ssen , weilen sie doch n ic h ts von B estände dawieder einzuw enden h a b en u n d vielm ehr die gegenwärtige C onferentien eben a u f die Art wieder vorigen fruchtlos ab zu b rech en u n d die u n s e rn U n tertan en an der G ränze von ihnen den Polen zugefügte E xorbitantien n ic h t zu u n te rs u c h e n (...), s o n ­ dern selbige aberm ales bis a u f einen n e u en allererst ab er drei J a h r e z u h alten d en R eichstag ohne R em edirung a u sz u se tz en g ed en k en ”115. Ż ą d a ­ jąc, by Keyserlingk i Piotr Gołębiowski wbrew tym oszukańczym jakoby polskim intencjom („wir u n s hinführo d a d u rc h d u p iren zu la sse n d u rc h a u s nicht geneigt s in d ”) zdecydowanie domagali się rozpatrzenia swoich skarg, «damit d as F re u d sc h a ftsb a n d u n d die b u n d m äß ig e H arm onie zwischen u n s, Seiner M ajestät u n d der Republique je m ehr u n d m eh r befestiget u n d eultiviren w erden m ö ch te”, Bestużew po raz kolejny reasum ow ał cele, które n a konferencjach należało przeforsować. Na pierwszym m iejscu wym ieniał przywrócenie przywilejów oraz restytucję kościołów i m ienia Cerkwi p r a ­ w osław nej1in: „und zu diesem E nde (...) — zalecał — eine Kommission errichtet w ürde, nicht u m die von vielen su p e rstitie u se n Leuten gem achte U nordnungen zu erörtern, sondern d a s denen in K leinpolen117 u n d Litauen W ohnhaften g rie c h isc h -ru ssisc h e n Religionsverw andten E n tn o m m en e zu re stitu ire n ”. Nie dopuszczając n a posiedzeniach tej komisji do w daw ania sie w genezę przejęcia cerkwi praw osław nych przez unię (dom yślam y się, •• lz chodziło o to, by nie dać stronie polskiej możliwości tłum aczenia, że kw estionow ane cerkwie przeszły do Kościoła unickiego w w yniku jed n o m y ­ ślnej woli swych parafian — „ludzie zabobonni” to w n o m en k latu rze Bestużew a unici), p e tersb u rscy dyplomaci, dom agając się bezw arunkow e­ go zwrotu m ienia Kościoła prawosławnego, winni byli przy tym podkreślać n ie tylko b e zsp o rn ą zasad n o ść rosyjskich żąd ań z pow ołaniem się n a tra k ta t Grzymułtowskiego, ale także grozić, że w razie odmowy Rosja mogłaby się przychylić do nalegań m ocarstw , nam aw iających ją do wspólneg° w ystąpienia wobec Polski w tzw. kwestii dysydenckiej: „wollen wir (...) euch recom m endiret h ab en , denen polnischen K om m issarien (...) zu stel­ ^ A. P. Bestużew do H. K. Keyserlingka 1 3 /2 4 VIII 1744, zob. przyp. poprzedni. Odpowiedni cytat, wskazujący na celowo zapewne nieprecyzyjnie określony zakres rosyj­ skich rewindykacji, zapisałam tylko w rosyjskiej wersji: „1. Dostatocznoje opriedielenije uczinit\ cztob naszy Jedinowiernyje w Polsze wpried ni gonieniej, ni utiesnieniej w zakonie nie Iniieli, otniatyje u nich cerkwi boży, majetnosti i protczeje im wozwraszczeno i priwilegii ich takim obrazom nowoju konstitucyjeju potwierżdieny byli, cztob ch kakim libo o tom żałobam UT^sta wpried wiesm a nie ostałos’ (...) i togo dla komisiju uczriedit’”, ibidem. Zarówno w tekście rosyjskim. Jak niemieckim, mowa jest o Wielkopolsce, co traktujemy Jako oczywistą pomyłkę, zamieniając „GroBpolen” na „Kleinpolen". I 47 1

len, w as wir zwar für legitime U rsache h ab en u n s d essen ernstlich a n z u ­ n e h m en u n d doch dabei soviele M oderation u n d C ondescence vor Ihro M ajestät den König u n d die Republique geb rau ch en , in dem wir u n s d a ru n te r directe an sie selb st ad ressiren , ohne mit denen übrigen P u issan cen wegen u n verän derlicher B eibehaltung der so g en a n n ten D issidenten in Polen c a u s a m com m unem zu m ach en u n d d a wir gefolglich den allerge­ ringsten Anlaß vor sie selbst e n tste h e n kö n n en d en u n a n g e n e h m e n Suiten zu geben, sorgfältigst verm eiden'’118. Wyliczywszy su b specie m inisterialnych konferencji pozostałe rosyjskie po stu laty (zwrot zbiegłych poddanych, korekta granicy polsko-rosyjskiej w Kijowszczyźnie, m ianow anie polskich kom isarzy do sądów pogranicz­ nych) i podkreśliwszy prym at wśród nich kwestii dysunickiej („der P u n k t wegen Befriedigung u n s e re r G laubensgenoßen einer von den h a u p t­ säch lich sten ist, w orauf ihr am s tä rk ste n insistiren (...) m ü s s e n ”), B e s tu ­ żew kończył przypom nieniem zagrożenia pruskiego jako szczególnej ko­ n iu n k tu ry , sprzyjającej w ym uszeniu n a Polsce rosyjskich żądań. „Bei d en en C onferentien w erdet ihr nicht erm angeln denen polnischen M agna­ ten die ihre V aterlande bevorstehende Gefahr, d a sich einige b e n a c h b a rte P u issan cen in seh r form idablen S tan d setzen u n d an die Republique allerlei P raetensio nes form iren, recht deutlich vorzustellen u n d zu insinuiren, dabei a b erw eich e es eigentlich sei, u n d d a ß wir den König von P reu ß en d a ru n te r versteh en d u rc h a u s nicht zu exprim iren ist, so n d ern ihr m ü s s e t eu ch die bei denen Polen vor d a s B ran d en b u rg isch e H au s obw altende F u rc h t zu n u tz en m achen u n d zu ihrer selbsteigenen Notwendigkeit handgreiflich d a rtu n , wie sie hoche U rsache hab en , u n s a u f alle Art u n d Weise zu m enagiren u n d es u n zertren n lich m it u n s zu h a lte n ”119. O tym, iż P etersburg nie bral pod uw agę alian su z Polską, świadczyło nie tylko używanie przez Bestużewa słów w rodzaju „przyjaźń”, „dobre sąsiedztw o”, czy „sojusznicza zgoda”, m iast „alians”, „przymierze”, a naw et „ tra k ta t”, ale przede w szystkim przemilczenie po raz kolejny polskiej prośby o dodatkow e in stru k cje (a de facto pełnomocnictwa) dla Keyserlingka. To je d n ak , co najbardziej ud erza w omówionym reskrypcie, to sk ra jn a je d n o stro n n o ść rosyjskiego stanow iska. P etersburg piórem B estużew a d a ­ wał wyraz p rzekonaniu o swym prawie do w ym uszania n a Rzeczypospolitej najróżnorodniejszych żądań — bez d a n ia czegokolwiek w zam ian. W spraw ie u z n a n ia przez Polskę cesarskiego ty tu łu władców Rosji oraz w kwestii przystąpienia Rzeczypospolitej do a lian su sasko-rosyjskiego kanclerz Bestużew u zn ał za stosow ne skierować do Keyserlingka osobne pismo. „Euch ist in dem u n te rm 13 dieses (...) a n eu ch ergangenen weitläufigen R eskript (...) — przypom inał m inister om ów ioną wyżej in s tr u ­ kcję — u n s e re völlige In stru k tio n , w as die verschiedenliche wegen der Religion-, sowohl als der G renzangelegenheit e n tsta n d e n e B eschw erden anbelanget, zugefertiget worden. Zwar ist in gedachtem R escript weder des von der R epublique zu b e sc h eh e n d en A gnoscirung u n s e re r kayserlichen Dignität, noch ihres Beitritt zu der neulich m it dem Könige von Polen q u a 118 A. P. Bestużew do H. K. Keyserlingka 1 3 /2 4 VIII 1744, zob. przyp. 114. 119 Ibidem. I 48 1

fc

C h u rfü rste n zu S a c h se n geschlossenen Allianz etw as g edacht w orden, wir wollen aber n ic h ts desto weniger hoffen, ihr w erdet n a c h M aaßgebung u n s e rs R escripts s u b N- 17 vom 27ten Martii eure pflichstschuldigste u n d eifrige B em ü h u n g e n deswegen anzuw enden n ic h t v erab säu m en . Seine M ajestät der König h a b e n kraft besagter Alliance sowohl d a s eine, als a u c h das an d ere bei dem R eichstage aufs Beste zu besorgen feierlichst v ersp ro ­ chen u n d wir h a b e n eu ch gleichfals aufgetragen zu invigiliren, a u f w as Art m an sich d a ru n te r ben eh m en werde. Gleichwie n u n bei gegenw ärtigen ganz serieu sen U m stän d e n u n d in B etracht derjenigen A pprehension, welche die Polen bereits en general von denen p re u ß isc h e n se h r weit gehenden A bsichten geschöpfet, a n i t z o d a s b e q u e m s t e T e m p o zu s e i n s c h e i n e t , die R e p u b l i q u e d a h i n zu l e n k e n (podkr. moje, ZZ), also h ab et ihr n ich t n u r Seiner M ajestät M inisterio (...) zu erin n ern , so n d ern m it dem selben a u c h ü b er diejenige Moyens zu concertiren, d u rc h welche die polnische M agnaten am leichtesten zu p e rsu a d ire t w erden könnten, dam it d a s erstere, nem lich die A gnoscirung u n se re r D ignität ein vor allemal abgem achet, d a s an d ere aber zu ihrem eigenen Vorteil u n d Avantage gleichergestalt zum S tan d e g eb rach t w erden möge. Wir wollen u n s über diejenige Raisons, w odurch die Polen u n se rm Verlangen die H and zu bieten, am eh esten zu bewegen sind, n ic h t weiter extendiren, in dem wir solches a u f euch, d a ihr in loco seid, u n d a u f eure G utfinden an k o m m en lassen, w an n en h ero d a n n a u ch zu u n s e rm aller­ gnädigsten Wohlgefallen gereichet”120. Z dwóch spraw , których resk ry p t dotyczył — u z n a n ia przez Rzeczpo­ spolitą cesarskiego ty tu łu władców Rosji oraz przystąpienia szlacheckiego p ań stw a do przym ierza sasko-rosyjskiego, pierwsza p o trak to w an a została jako interes P etersburga, d ru g a jako s z a n sa i korzyść Polaków. O tym, iż dworowi rosyjskiem u bardzo zależało n a u z n a n iu przez Polskę jego cesar skiej godności, dodatkow o św iadczyła nasy co n a em ocjonalnie końców ka zacytowanego fragm entu. I wreszcie reskrypt odwoływał się do in strukcji z 27 m a r c a / 7 kw ietnia 1744 r., a w jej tekście w śród zadań, wytyczonych Kurlandczykowi, s ta ra ń o urzeczyw istnienie ak cesu Rzeczypospolitej do sojuszu nie wym ieniano. Można sn u ć domysły, iż su g eru jąc Keyserlingkowi Przypom inanie o związku obu zadań, Bestużew chciał ożywić nadzieje A ugusta III n a korzystne dla jego królestw a stypulacje i tym łatwiej uzyskać to, n a czym Rosji napraw dę zależało. W każdym razie w cytow anym tu reskrypcie z w rześnia 1744 r. nie widać negatywnego s to s u n k u dw oru Petersburskiego do idei ak cesu Polski do sasko-rosyjskiego przymierza. Tym wyraźniej rysuje się k o n tra st owej „obojętności” z jednoznacznie negatyw nym sto su n k iem P etersb u rg a do idei sojuszu polsko-rosyjskiego. Rozstrzygający dowód n a to, iż n a sojusz ten Rosja nie zam ierzała się godzić, Upatrujem y w późniejszym o miesiąc reskrypcie dla n astęp cy Keyserlingka n a drezdeńsko-w arszaw skiej placówce — M ichaiła Bestużew a. „Jako iz relacyi grafa Keyserlingka ot 7-go siegoż u sm otrieno — w ykładał b ra tu kanclerz Bestużew — czto on dla konferencyjej s polskimi kom isary u pom ian u ł o potriebnych k tom u połnomoczijach, tako my biez nadleżasz120 A

A. P. Bestużew do H. K. Keyserlingka 27 V1II/7 IX 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /4 b , reskrypt 48. I 49 1

czogo nastaw len ija w as o tom ostaw it’ nie chotieli. A im ianno, czto my w snabdienii w as dla tiech konferencyjej osobliwuju p o łn u ju mocziju nikakoj n u żd y nie priznaw ajem , potom u, czto w ieruszczaja ob w as n a sz a ch korolu i Rieczipospolitoj grainota dostatoczna jest, tol najpacze, c z t o w a m n i e w n o w k a k o j e p o s t a n o w l e n i j e d i e ł a t ’, n o j e dinstwienno na osnowanii wiecznogo mira trak tata w z a i i n n y j e s p o r y i ż a ł o b y r a z b i r a t ’ n a d l e ż y t ”121 (podkr. moje, ZZ). Słowa te odczytujem y jako dowód rosyjskich intencji n ie d o p u ­ szczenia do nowych traktatów z Rzecząpospolitą. Ta konkluzja sk łan ia do ponownego podniesienia wątpliwości, czy P etersb u rg n ap raw d ę byłby gotów dopuścić do ak cesu Rzeczypospolitej do a lian su sasko-rosyjskiego z 4 lutego 1744 r. Przekaz źródłowy, który d o ­ m ysłu o dopuszczalności nie pozwala odrzucić, tj. omówiony wyżej reskrypt B estużew a z 27 s ie r p n ia /7 w rześnia 1744 r., stanow i bardzo w ątłą p o d s ta ­ wę źródłową dla orzeczenia pozytywnego. Skoro bezpośrednie przymierze z W arszaw ą jednoznacznie n ad Newą wykluczano, to n a su w a się hipoteza, że naw et jeśli Rosja akces Rzeczypospolitej do swego a lian su z S ak so n ią dopuszczała, przydaw ała obu wchodzącym tu w grę aktom dyplom atycz­ nym odm ien n ą rangę: w ocenie P etersb u rg a d w u stro n n y sojusz p olsko-ro­ syjski m iałby mieć dla W arszawy dużo większe znaczenie, niż przystąpienie Rzeczypospolitej do przym ierza Rosji z Saksonią. Być może wolno się w tym dopatryw ać kolejnej poszlaki dowodzącej niewysokiej rangi, ja k ą n a d Newą przypisyw ano odnow ionem u aliansowi z Dreznem. Po to, by zam k n ąć kwestię s to s u n k u Rosji do aktywnego udziału Polski w przyszłej antypruskiej koalicji, trzeba jeszcze odnieść się do poglądu P etersb u rg a n a ew entualne przystąpienie Rzeczypospolitej do zawartego w g ru d n iu 1743 r. alian su sasko-austriackiego. J a k wiadomo, także w tym traktacie ta k ą możliwość przew idziano122. W kwestii ew entualnych zam iarów Drezna, by wprowadzić Polskę do owego sojuszu, dwór rosyjski indagował Keyserlingka w początkach czerwca 1744 r., powołując się n a bliżej nie określone pogłoski123. Odpowiedź brzm iała uspokajająco; poseł podnosił b rak ślad u tych zamysłów w sejm o­ wych uniw ersałach , wykluczał też możliwość dysk u to w an ia tej spraw y podczas konferencji m inisterialnych. Wprawdzie pozostaw ała droga bezpo­ średniego przedłożenia kwestii sejmowi, „ja n a ch d en en von dem hiesigen K abinetsm inistre Grafen von B rühl gegen m ich geschehenen v ertraulichen Ä u ß eru n g en — w ysuw ał Keyserlingk a rg u m en t rozstrzygający — h a b e ich alle U rsache zu glauben, d a ß der hiesige Hof mit der Accession der Krön 121 A. P. Bestużew do M. P. Bestużewa 27 IX /8 X 1744, AWPRI, f. 7 9 / 1, nr 17 4 4 /4 b , reskrypt 10, k. 246. Jak się wydaje, data, podana przez A. Bestużewa na początku cytowanego fragmentu (7-go slegoż, tzn. 7 września) jest pomyłką 1 w rzeczywistości chodziło o raport Keyserlingka z 26 V I/7 VII 1744 (AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1744/6 b , relacja 56). Komentując w nim znajdujący się w królewskiej instrukcji na sejmiki p a ssu s o konferencjach z posłami obcycłi mocarstw, Kurlandczyk sugerował przysłanie mu pełnomocnictw: „und werde sofern in denen reassum ierenden Conferences über was mehr als die Abm achung der Beschwerden zu conferiren wäre, die allerhöchsten Befehle, Instructiones und Vollmachten in Untertänigkeit gewärtigen”. 122 Tekst traktatu sasko-austriackiego opublikował F. A. Wenck, Codex iuris gentium recentissimi, 1.1, Lipsiae 1781, s. 7 2 2 -7 3 3 . Punkt dotyczący Polski (artykuł I oddzielny) s. 7 2 9 -7 3 0 . 1 A. P. Bestużew do H. K. Keyserlingka 26 V /6 VI 1744, zob. przyp. 110. I 50 1

Polen zu dein w ienerschen T rak tat in solange h erfü rsch reiten werde, als bis solches m it E.K.M. völliger Zufriedenheit u n d G enehm igung werde geschehen k ö n n e n ”124. Można przypuszczać, iż B rühl zorientował się w in ­ tencjach pytania, jakie zadał m u K urlandczyk i pośpieszył Rosję uspokoić: bez jej uprzedniego błogosław ieństw a dwór drezdeński nie zam ierzał w cią­ gać Rzeczypospolitej do alian su sasko-austriackiego. Na tym sp raw a ta w in stru k c jac h i relacjach z 1744 r. została zam knięta. Konkludujm y: żadne z rosyjskich źródeł, jakie się z problem atyką u k ła ­ dów m iędzynarodow ych wiążą, nie dowodzi woli P etersburga, by Polskę wprowadzić do an ty p ru sk ich traktatów . Przeciwnie — źródła te św iadczą o niezm iennym czuw aniu Rosji nad izolacją szlacheckiego p a ń stw a i n ie ­ dopuszczenia go do roli podm iotu w sto su n k a c h międzynarodowych. Ze względu n a znaczenie, jakie dla sto su n k ó w rosyjsko-polskich przy­ pisywano sejmowi 1744 r., w P etersburgu zdecydowano o potrzebie w ysła­ nia do G rodna dyplom aty cieszącego się większym niż Keyserlingk z a u fa ­ n ie m 125. M ożna przypuszczać, że fakt, iż Kurlandczyk nie zdołał przed sejm em przeforsować żadnego z rosyjskich żądań, nie pozostał bez znacze­ nia dla jego nad Newą oceny. W efekcie Keyserlingk otrzym ał w sierpniu 1744 r. dymisję. Ze względu je d n a k n a to, że m inisterialne konferencje mogty zacząć się przed przybyciem do Polski jego następcy, a zm iana w ich trakcie rosyjskiego przedstaw iciela groziła przeszkodam i n a tu ry proce­ duralnej, w P etersburgu zdecydowano się odroczyć wyjazd zdym isjonow a­ nego dyplom aty z Rzeczypospolitej. Na sejmie grodzieńskim Keyserlingk pozostał więc przedstaw icielem Rosji obok jej nowego posła przy Auguście III, M ichaiła Bestużew a, b ra ta kanclerza A leksieja126. O nierównej pozycji obu dyplomatów w P etersburgu świadczył m.in. fakt, że instrukcji, n a k a ­ zującej m u zerwać sejm w razie oficjalnego postaw ienia sp raw Kurlandii, Bestużewowi nie wolno było przed Keyserlingkiem u ja w n ia ć 127. W rap o rtach , jakie Keyserlingk przesyłał do P etersburga, u d erza a rg u ­ m e n tu m ex silentio — b ra k jakichkolw iek śladów w sp ieran ia zm ierzających H. K. Keyserlingk do Elżbiety 30 V I /11 VII 744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /6 b , relacja 58. Protokół posiedzenia Kolegium Spraw Zagranicznych w dniu 26 VII/6 VIII 1744, Archiw kniazia Woroncowa t. VI, s. 123. !26 ^ Dymisja: A. P. Bestużew do H. K. Keyserlingka 27 VII/7 VIII 1744; decyzja o odroczeniu Wyjazdu posła z Polski: tenże do tegoż 1 3 /2 4 VIII 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 17 4 4 /4 b , reskrypty ?2 7 * Sołowjow, °P- cit., s. 290. ,A ponieże inogda po obyknowiennoj polskoj wolnosti, a osobliwo pri takom generalnom Wsiech czinow sobranii dieła, możet byt’, nieschodno naszem u soizwoleniju obratiatsia, i korol sam iii kto iz Polakow za niego li Birona w stupat’sia, iii kakogo postoronnogo kandidata wybrat’ Pochotłat: togo radi wam wsiemiłostiwiejsze powielet’ za błago razsudili, w takom słuczaje i po usrnotrieniju protiwnogo ustriemlenija, daby wsieudobwozmożnyje sposoby k niedopuszczenlJu upotriebili, a budie uże nikakije nie prieuspiejut, togda wam czriez kakuju dienieżnuju dacz konieczno sejm razorwat’ i takoj nam protiwnoj riezolucyi do sostojatielstwa otniud nie dopuskat*. Wprotczem samo soboju rozumiejetsia, czto priedpisannoje wam o razorwanii sejma nadleżyt sodierżat’ w wyższem sekretie i jedinstwiennom waszem wiedenii, nie soobszczaja o tom nie tokmo komu postoronnieinu (ibo to polskomu dworu czuwstwitielno budiet), 110 ni die grafu Kiejzierlingu i rezidientu Gołembowskomu, potomu, czto sije tol ważnoje, kol delikatnoje dieło, wam odnomu po waszej k nam doznannoj riewnosti i wiernosti prieporuczeno", A. P. Bestużew do M. P. Bestużewa 1 5 /2 6 IX 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /4 b , reskrypt 4. Por. Z. Zielińska, Walka „Familii”, s. 144. S. M. Sołowjow, op. cit., s. 291, wspominaJąc o poruczonych Bestużewowi staraniach, „cztob na sejmie nie było rieczi o Kur­ landii”, rozkaz zerwania sejmu przemilczał.

125

( 51 1

do aukcji w ojska wysiłków dworu i związanych z nim Polaków. Wiemy dlaczego. Tak sam o rzecz się m a w s to s u n k u do działań polskich polityków n a rzecz sojuszu Rosji z Polską — także i on bowiem nie był przez Rosję pożądany. Bardziej złożony był sto su n e k rosyjskiego posła do poczynań Berlina. Począwszy od połowy m aja 1744 r. Keyserlingk zn aczn ą część relacji poświęcał opisowi propagandow ych i finansowych przygotowań P ru ­ saków do tego, by pokrzyżować planow ane przez polski dwór reformy. Tak sam o wyglądały raporty rosyjskich dyplom atów po przybyciu do G rodna w początkach października 1744 r. M. Bestużewa, co zbiegło się z rozpo­ częciem obrad sejm u. Obaj rosyjscy politycy z detalam i opisywali antysejmowe poczynania Prusaków , zajm ując wobec nich postaw ę całkowicie biernych obserw atorów . Dotyczyło to zarówno p ru sk ic h kroków przeciw aukcji wojska, ja k zabiegów, m ających n a celu niedopuszczenie do zaw ar­ cia przez Polskę sojuszu z R osją128. Postaw a p etersb u rsk ich dyplomatów uległa zm ianie po raz pierwszy w połowie października 1744 r. Ich zaniepokojenie wzbudziły te działania P rusaków oraz w spierających ich Francuzów , które wykroczyły poza sk ie­ row ane przeciw reformom poczynania w sejmie i zmierzały, zdaniem Keyserlingka i Bestużew a, do wywołania głębszych niepokojów w kraju: opozycyjnej konfederacji n a Wołyniu, detronizacji A ugusta III i osadzenia n a jego m iejscu wojewody sandom ierskiego J a n a Tarły lub S tan isław a Lesz­ czyńskiego; miało to być fragm entem szerszej akcji, zmierzającej do odro­ dzenia antyrosyjskiego związku Szwecji, Polski i Turcji. „Diejenige, welche die nachteiligen Folgen derer französischen u n d p re u ß isc h e n In sin u a tio ­ n en erk e n n e n u n d die sich jederzeit vor E.K.M. u n d Dero Reichs Interesse als w ohlgesinnete bezeigeten, w ü n sch e n u n d verlangen von u n s — prze­ kazywali posłowie w konkluzji ra p o rtu skierow aną n a ich ręce prośbę — d a ß wir im Nam en u n d von wegen E.K.M. declariren m öchten, wie Aller­ h ö c h st Dieselben eine e n tste h e n d e Konföderation u n d U n ru h e keines Weges mit einer G elassenheit an zu seh e n , so n d ern vielm ehr gem einet w ären, selbige in der ersten G eburte m it M acht zu u n te rd ru c k e n ”. T łu m a­ cząc, że do w ydania takiej deklaracji nie zostali upow ażnieni, posłowie zaznaczali, iż „dobrze m yślący” życzyliby sobie jej dotarcia do G rodna jeszcze przed końcem s e jm u 129. Fakt, że w n a stę p n y c h ra p o rta ch rosyjscy dyplomaci znów powrócili do roli biernych spraw ozdaw ców tych p ru sk ic h kroków, które zmierzały do 128 Do

tej ostatniej kwestii rosyjscy dyplomaci odnosili sie w raporcie z 28 IX/9 X 1744 (AWPRI, f. 7 9 / 1, nr 1 7 4 4 /8 , relacja 2): „Es soli ersterer [poseł pruski Johann Ernst Wallenrodt] vor zwei Tagen denen Landboten von Großpolen (...) die Visite gegeben und zugleich zu erkennen gegeben haben — donosili Keyserlingk i Bestużew — wie Ihro Königliche Majestät von Preußen auf keine Art der Vermehrung ihrer Armee entgegen wären (...), er hoffte aber zugleich, daß die Republique mit Rußland ohne seines Königs Vorwissen keinen Traktat erneuern, noch einen neuen schließen werde, noch weniger aber mit England oder mit Königin von Ungarn eine Alliance erreichen würde”. Wyjaśniwszy, że zapewnienia Hohenzollerna o życzliwości dla aukcji wojska wynikały wyłącznie stąd, iż król pruski zdawał sobie sprawę z popularności tej kwestii, rosyjscy w ysłannicy powiadamiali nadto swój dwór o intensywnym przekupywaniu przez Prusaków posłów w celu zerwania sejmu. 12Q H. K. Keyserlingk i M. P. Bestużew do Elżbiety 4 /1 5 X 1744, M. Skibiński, op. cit., t. II, s. 2 7 1 -2 7 4 . Cytat zmieniłam nieco w stosunku do tej publikacji na podstawie oryginału w AW­ PRI, f. 7 9 /1 , nr 17 4 4 /8 , relacja 4. I 52 1

pokrzyżow ania planow anych n a sejmie reform 130, potw ierdza domysł, iż z roli tej w połowie października wyszli tylko dlatego, że działania Berlina wykroczyły poza sferę p arlam en tu . Znaczącą zm ianę przyniosła relacja z 10 listopada. Na los sejm u, coraz widoczniej zm ierzającego do zerw ania, Keyserlingk i B estużew nad al wprawdzie patrzyli z pozycji biernych obserw atorów (choć pisali, iż p e rsp e ­ ktywę zniszczenia zgrom adzenia przyjm ują z żalem, u tru d n i to bowiem Rosji osiągnięcie pożądanych przez n ią celów — u z n a n ia ty tu łu c e sa rsk ie ­ go, sprawiedliwości dla praw osław nych i stw orzenia w tym celu specjalnej kom isji131), ale ponadto potwierdzali przygotowania do opozycyjnej konfe­ deracji i detronizacji A ugusta III, ich w spieranie przypisywali P rusom oraz Francji działającym w porozum ieniu z bardzo wpływowym i niezm iennie Wrogim Rosji rodem Potockich (to im m iała przypaść o d e b ran a Wettynowi korona), wreszcie konstatow ali poważny wzrost w Polsce liczby stronników p ruskich. „So w ären wir der unvorgreiflichen M einung — konkludow ali p e te rsb u rsc y dyplomaci — d a ß zur E rh a ltu n g der R uhe in dieser N ach b ar­ schaft ein großes Beitragen w ürde, w ann m an an den G renzen bei Kiew u n d Sm olensk einige wenige T au sen d M ann zu sam m en zieh en u n d dabei denen Polen declariren w ürde, wie E.K.M. wegen der so n a h e n N ach b ar­ schaft an der E rh a ltu n g der R uhe in der Republique n u r gar zu seh r Anteil n eh m en u n d dahero niem alen zugeben w ürde, d a ß selbige d u rc h Confoederationes oder a u f eine an d ere Art gestöret w erde”132. Pisząc ten alarm istyczny raport, posłowie rosyjscy nie mieli jeszcze odpowiedzi n a sw ą pierw szą w tym tonie relację z połowy października. R aport w ysłany sztafetą doszedł wprawdzie do rosyjskiego dw oru 28 p a ź ­ d ziern ik a133, ale odpowiedź w ystosow ano dopiero dziesięć dni później. Wbrew prośbom polskich rozmówców Keyserlingka i Bestużew a, odpowiedź ta nie m ogła więc ju ż zdążyć do G rodna przed końcem sejm u; je st praw d o ­ podobne, że w łaśnie po to, by tak się stało, została opóźniona. O dnosząc się do pogróżek J o h a n n a E rn sta W allenrodta, by Polacy bez w iadom ości Fryderyka II nie ważyli się wchodzić w ściślejsze związki z Rosją, kanclerz Bestużew — a u to r odpowiedzi n a relację z połowy października — podnosił wprawdzie złą wolę B erlina wobec W arszawy („czto nie dla czego inogo ich 130

H. K. Keyserlingk i M. P. Bestużew do Elżbiety 10/21 i 1 6 /2 7 X, 22 X /2 XI i 29 X /9 XI 1744, M. Skibiński, op. cit., t. II, s. 3 5 3 -3 5 5 , 3 5 9 -3 6 0 , 4 2 3 -4 2 5 . Za oryginałem, AWPRI, f. 7 9 / 1, nr 1 7 4 4 /8 , wypadnie dodać, że ostatni akapit na s. 354, opublikowany przez Skibiń­ skiego Jako końcowy fragment raportu z 21 X, de facto należy do raportu z 1 6 /2 7 X (relacja 7); na s. 3 5 9 -3 6 0 znajduje się inna relacja z tegoż dnia (relacja 9). Oryginały raportów listopadowych, z którycłi pierwszego Skibiński nie publikuje, także w AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 17 4 4 /8 (relacje 10 i 11). 131 Wyrazy żalu wobec przewidywanego zerwania sejmu trudno traktować Jako szczere, zważywszy, iż petersburscy dyplomaci nie zrobili nic, by polski dwór w utrzymaniu zgroma­ dzenia wspom óc. Można się domyślać, Iż wskazując na klęskę sejmu Jako przyczynę utrud­ niającą osiągnięcie rosyjskich celów, Keyserlingk i Bestużew próbowali usprawiedliwić się w oczach własnych mocodawców z niezrealizowania swych zadań. 32 H. K. Keyserlingk i M. P. Bestużew do Elżbiety 30 X / 10 XI 1744, M. Skibiński, op. cit., t. II, s. 4 3 3 -4 3 7 . Drobne korekty wprowadzono w cytacie na podstawie oryginału w AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /8 , relacja 12. 133 Fakt wysłania sztafetą zaznaczano w rosyjskiej kancelarii po podpisach na minucie reskryptu. W przypadku relacji sposób przesłania, podobnie Jak prezentę odnotowywano In dorso ostatniej karty raportu. I 53 1

Polakow od wozobnowlenija s nam i sojuza suszczestw itielno udierżyw at’ [dwór pruski] nam ieriw ajetsia, kak tokmo, daby pośle swobodnieje protiw u ich diejslw ow at’ i Polszu u tie sn it’ m og”), ale zarazem nakazyw ał rosyjskim dyplom atom wielką wobec P rus ostrożność, „daby i podlinno pruskoj dwor protiw u n a s nie ogorczit’”. Z tego względu Keyserlingk i Bestużew winni byli wypowiadać się o złej woli Berlina n ad er rozważnie, angażując do tego rodzaju enuncjacji raczej dwór saski, niż wypowiadając je od siebie: „wy (...) siego pom ianutogo W allenrodta otzywa (...) oprowierżenije nie inako, no s krajnim iskustw om czinit’ nie ostawitie, wzwaliwaja wsio to bolsze n a p e rso n a ln u ju i p a rtik u la rn u ju jego złost’, w protiw nost’ ukazów Jego Wieliczestwa (dalej: J.W.) korola pruskogo; i b u d to my po drużbie jego k n am niże wiery podaw at’ chotim , czto jem u W allenrodtu mienszeje czto libo w tom priedpisano było. W czom (...) razsużdajem , czto sposobnieje by było to proizwodit’ korolew sko-polskom u dworu, jako onoj osobliwym artikułom tra k ta ta i o wozobnowlenii sojuza i o priznanii ot Rieczipospolitoj naszej titu la tu ry objazałsia (...), razsiewajemyje riecziennogo W allenrodta in sin u acyi pierieczit’ i w nieczto obraszczat’”134. Inform ując, że w tym w łaśnie d u c h u — w yrażenia wiary w d o b rą wobec Rosji wolę Fryderyka II i przekonania, że W allenrodt działał niezgodnie z jego rozkazam i — postanow iono przedstaw ić rzecz w Berlinie, posłom przesyłano kopię skierow anej do pruskiego m inisterium noty. Jej zak o ń ­ czenie — ja k podkreślano — stanowiło odpowiedź n a prośbę o deklarację im peratorowej w spraw ie zamysłów detronizacji A ugusta III i przygotowy­ w ania w Polsce opozycyjnej konfederacji. „Okonczanije wyszeogławlennoj 0 W allenrodtie zapiski w as biez dalnogo razp ro stran ien ija n au czajet — zwracał uw agę posłów kanclerz Bestużew — kak w am o niedopuszczenii w Polsze konfederacyju zawiesti nie tolko korolu, no i wsiem Polakam otzyw afsia i ich obnadieżyw at’ nadleżyt. Da i podlinno wy iiniejetie kak J.W ., ta k i polskich czinow najtoczijejszym obrazom im ianiem naszym uw ierit’, czto kto by takoje wrieditielnoje m ieżduusobije protiw u li persony korolewskoj, u tiesn ien ija li Republiki iii radi inoj kakoj nowosti w ozbudit’ ni pochotieł, my po naszej ot tolikich let prodołżajuszczejsia nielicemiernoj drużbie i souczastii w błagosostojanii Rieczipospolitoj pri sobludienii nieotm iennoj jeja wolnosti i praw, za to w s tu p ifs ia i dla niedopuszczenija ta k o m u ogniu u nich zagoriefsia, nadleżaszczija miery p rin ia t’ i wsie siły u p o trie b it’ nie ostawim . (...) Jeże wsio my w am najłutcze diejstwitielnym obrazom k sochranienii w Polsze tiszyny i o naszem niedopuszczenii w Republikie zam ieszatielstw am b yt’ deklarow at’ rekom endują, im ianno pri tom 1 to priedopriedielajem , cztob ni n a kotoruju dierżawu naszego o tom su m n itielstw a nie pokazyw at’, no jedinstw ienno tołkow at’, czto kto by ni był, my togo indiferentno widiet’ nie możem. Sogłasno s czom my i cyrkularno o tom ko wsiem naszym m in istram (...) soobszczit’ u k azali”135. Reskrypt B estużew a wiernie oddaw ał intencję końcówki „noty w s p r a ­ wie W allenrodta”, w której rów norzędną groźbę kierow ano pod ad resem ew en tu aln y ch twórców antykrólewskiej konfederacji oraz tych, którzy A. P. Bestużew do H. K. Keyserlingka 1 M. P. Bestużewa 27 X /7 XI 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /4 b , reskrypt 1. I3° Ibidem.

I 54 I

wprow adzając „nowości”, targnęliby się n a polską wolność. W yrażając nadzieję, że Fryderykowi II równie ja k Elżbiecie zależało n a u trzy m an iu w Polsce spokoju, w m inisterialnej nocie informowano pruskiego m o n a r­ chę, „daß Sie [imperatorowa] a u f die erh alten e N achricht von einigen in Polen zu A n sp in n u n g einer Konföderation angew andt w erden wollenden geheim en B em ü h u n g en u n d M achinationen, Seine M ajestät den König u n d die R epublique a u f kräftigste zu versichern u n d alldorten zu declariren anbefohlen h ab en , d a ß Ihro M ajestät die Kaiserin Ihro seits in w as für Absicht eine solche Konföderation es sei, wieder des Königs eigene Person, oder zum B edruck der Republique, oder a u c h so n st eine N euerung zu erregen, im m er g e su c h t w erden m öchten, gleichwohl sich d e ssen n ich t allein a n zu n e h m e n , so n d ern die nötige M esures, um ein solches Krieges­ feuer in so n a h e r D istance von Ihro Reichen nicht um sich fressen zu lassen, w ü rd en zur H and zu n eh m en u n d denen polnischen S tä n d e n handgreiflich zu zeigen nicht u n te rla sse n wollen, wie Ihro Kaiserliche M ajestät alles W ohlergehen u n d Glückseligkeit Seiner M ajestät dem Könige u n d der R epublique Polen bei u nveränderlicher C onservation ihrer Freiheit u n d In d ep en d an ce a u s aufrichtiger, n ach b arlich er F reu n sch a ft an w ü n s c h e n ”136. Zacytow ana końców ka „noty w spraw ie W allenrodta”, przeznaczona, jak wiemy, także dla Polaków, nie wyczerpywała problem atyki m in isterial­ nego pism a. Zaczynało się ono od silnych zapewnień o wadze, ja k ą Rosja przywiązywała do sojuszu i bliskich sto su n k ó w z Prusam i. Te zapew nienia pow tarzano raz jeszcze w przedostatnim akapicie noty, w yrażając wiarę w takież intencje Fryderyka II wobec imperatorowej Elżbiety oraz su g eru jąc p ru sk ie m u m onarsze pouczenie W allenrodta, by działał w tymże d u c h u . Z p u n k tu widzenia s to s u n k u P etersburga do sejm u 1744 r. n a uwagę zasługują zarzuty, jakie W allenrodtowi w nocie staw iano. Miał on ostrzegać Polaków przed odnowieniem z Rosją tra k ta tu wiecznego pokoju bez u p rz e d ­ niego pow iadom ienia H ohenzollerna, przed zagrożeniem, jakie niosło dla Rzeczypospolitej uzn an ie cesarskiego tytułu rosyjskich m onarchów , w re­ szcie przed bliższym związkiem między W arszaw ą i Petersburgiem . Po raz kolejny mówiąc o nowych związkach z Polską stro n a rosyjska u n ik a ła term inów „sojusz”, „alians” czy „przymierze”, jako jedyny konkret przypo­ m inając tra k ta t Grzymułtowskiego, choć w wypowiedziach pruskiego dy­ plom aty nie był on explicite w ym ieniany137. Ani słowem nie została w nocie n a g an io n a korupcyjna działalność W allenrodta w s to s u n k u do posłów sejmowych, nie zażądano też od Fryderyka II odw ołania dyplom aty. Wszy­ stko to sk ła n ia do konkluzji, iż ostrzegając H ohenzollerna przed w sp iera­ niem w Polsce opozycyjnej konfederacji (ostatni ak ap it noty), P etersb u rg wyrażał jednocześnie przyzwolenie dla dalszej niszczącej sejm działalności pruskiego posła. D om yślam y się przy tym, iż nieoczekiwany, bo nie wiążący się z zarzutam i wobec W allenrodta a ta k w nocie n a tych, którzy poważyliby się w prow adzać „nowości”, godzące w polskie „wolności”, był adresow any zarówno do polskich reform atorów, ja k do Prus. Te ostatnie m iał uspokoić, Druk u M. Skibińskiego, op. cit., t. II, s. 416-^tl9. Por. przyp. 128. [ 55 ]

iż mimo dysonansu» jakim dla d u c h a przyjaźni rosyjsko-pruskiej stały się enuncjacje W allenrodta oraz mimo ostrzeżenia Fryderyka II przed w spie­ raniem opozycyjnej konfederacji, to, co stanowiło n ad rzęd n y w spólny interes B erlina i Petersburga, pozostawało ak tu aln e. Rosja mianowicie pilnie czuw ała n a d tym, by do n a ru sz e n ia polskich „wolności” nie dopuścić. R eskrypt kanclerski z kopią tej noty — choć przekazany kurierowi saskiego posła w Rosji, G ersdorffa138 — doszedł do Keyserlingka i B estuże­ wa dopiero w sam ym końcu listopada, gdy posłowie znajdowali się w d ro ­ dze z G rodna do W arszaw y139. Wbrew sugerującej publikację wzmiance, że końców ka „noty w spraw ie W allenrodta” m iała służyć jako odpowiedź dla tych Polaków, którzy prosili o deklarację imperatorowej Elżbiety, iż nie pozwoli o n a n a opozycyjną konfederację w Polsce, Keyserlingk i Bestużew m inisterialnego te k stu nie opublikowali. Doszli bowiem do przekonania, że wobec wielkich obaw, jakie żywiono w Rzeczypospolitej przed p ru sk im a tak iem n a Pomorze G dańskie, ogłaszanie noty, ta k silnie akcentującej sojusz i przyjaźń P etersburga z Berlinem, nie służyłoby rosyjskim in tere­ som. „Wann m an n u n bei solchen U m b stän d en [tj. wobec żywych w Polsce obaw przed Prusam i] — wyjaśniali dyplomaci sw ą decyzję — die heim lich gesteckte In sin u atio n es des von W allenrodts ihm e selbst zu einer p e rsö n ­ licher Last geführet, u n d im Gegenteil sich a u f die in sbesondere vorwal­ tende F reu n d sc h a ft des p re u ß isc h e n Hofes gegründet h ätte, so w ürde m an die G em üter der m eisten u n d w ohlgesinneten selbst solchergestalt von E.K.M. u n d Dero R eichsinteresse vielmehr entfernet als zugezogen h a ­ b e n ”140. O tym, że nie było sza n s n a to, by ich mocodawcy uznali zasad n o ść podjętej decyzji, p e te rsb u rsc y dyplomaci przekonali się po otrzym aniu kolejnego resk ry p tu . „A m ieżdu tiem my ni mało nie balansow ali zdies’ nachodiaszczegosia saksonskogo m in istra Gersdorffa im ianiem naszym obnadieżyt’ powielet’ — stw ierdzano w odpowiedzi n a alarm istyczną relację z 10 listo p a d a 141 — kol n a m po drużbie naszej k J.W. korolu polskom u wiaszcze i wiaszcze czuwstwitielno słyszyt’ o proizwodimych protiw u jego oswiaszczennoj personie w Polsze proiskach i złych nam ierienijach, kotorych my, jeliko tokm o ot n a s zawisit’ możet, otw raszczat’ i za J.W. i sopriażennoje k tom u nieotm iennoje sodierżanije w Polsze pokoja, protiw u kogo by to ni było, w stu p it’sia nie ostawim; i pośledniej p a rag ra f deklaracyi naszej o W allenrodtie w am pri reskryptie naszem ot 27 oktiabria soobszczennoj, tak Polakam , kak i wsiem dowolno ja sn o p okazat’ imieł, kol n am w siakaja w Polsze konfederacyja i wozbużdienije tam o kakich zam ieszatielstw indiferentno b yt’ nie możet (...). A daby i podlinno wo wsiem swietie n a sz u sierioznost’ podtw ierdit’ — brzm iał a k ap it re sk ry p tu odnoszący się do sugestii Keyserlingka i Bestużew a w spraw ie postaw ienia przy granicy 138

Adnotacja o tym znajduje się poniżej zakończenia reskryptu, zob. przyp. 134. H. K. Keyserlingk 1M. P. Bestużew do Elżbiety 24 X I/5 XII 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /8 , relacja 16. 140 H. K. Keyserlingk 1 M. P. Bestużew do Elżbiety 3 /1 4 XII 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /8 , relacja 18. 141 Dotarła ona do rosyjskiej kancelarii 1 2 /2 3 XI 1744, o czym świadczy prezenta in dorso ostatniej karty relacji, zob. przyp. 132. 1 *30

I 56 1

z Polską rosyjskich wojsk — to my uże o dalniejszych k tom u służaszczich m ierach nie tocziju pomyszlajem, no i wsio k tom u potriebnoje w gotowosti sodierżat’ miłostiwiejsze powieleli. Wy wsio sije w w aszem m iestie nie tocziju J.W. korolu i tiem m ag n atam , kotorym wy po łutczem u tam oszniem u znaniju za błago najdietie objaw it’ i sije takim sposobom razgłasit’ nie priem inietie — w ydaw ano posłom form alny rozkaz — cztob kak s odnoj storony sobludienije w Polsze tiszyny dosticz wozmożno, tak by s drugoj, protiwnoj storony, k tołkow aniju słuczaja podano nie było, b u d to by kakije miery nie dla o ch ran ien ija J.W. i Rieczipospolitoj, no po naszym ot Republiki triebow anijam i w idam o n u ju u tie sn it’ ot n a s prijem letsia. Jeże buduczi w iesm a ot nam ierienija i skłonnosti naszej otd alen o ”142. Reskrypt, wzięty przez k u rie ra wysłanego przez G ersdorffa143, m u siał dotrzeć do W arszawy najpóźniej 12 g ru d n ia wieczorem, skoro n astęp n eg o d n ia n a specjalnej audiencji została w ręczona sask iem u m in isteriu m d e k ­ laracja im perator owej, zaw ierająca treści zaw arte w końcowej partii „noty w spraw ie W allenrodta”. O publikow ana 13 g ru d n ia 1744 r., w s to s u n k u do pierwowzoru deklaracja różniła się tym, iż nie zaw ierała żadnej w zm ianki 0 Fryderyku II i jego zainteresow aniu utrzym aniem w Polsce spokoju, a w śród rosyjskich motywacji podnosiła zarówno bliskie sąsiedztw o i przy­ jaźń im peratorowej dla Rzeczypospolitej, ja k przymierze Elżbiety z A u g u ­ stem III. Tożsame były niebezpieczeństw a, które miały wisieć n ad Polską 1 których Rosja nie zam ierzała tolerować: antykrólew ska konfederacja, zagrożenie spokoju i wolności Rzeczypospolitej oraz „nowości”, które m o ­ głyby godzić w jej „wolności” i prerogatywy. I wreszcie w przeciwieństwie do końcówki „noty w spraw ie W allenrodta”, w której nie określano bliżej k ro ­ ków jakie im peratorow a m iałaby podjąć dla niedopuszczenia do rokoszu lub a ta k u n a polskie „wolności”, w deklaracji z 13 g ru d n ia zapow iadano przeciw stawienie się przez Rosję inkrym inow anym poczynaniom „wszystki­ mi siłam i”144. Stwierdziwszy po otrzym aniu m onitu, jaki zawierał reskrypt z 1 7 /2 8 listopada, że te k st „noty w spraw ie W allenrodta” ju ż wcześniej dworowi sask iem u pokazano (nie wiemy, czy w całości), posłowie rosyjscy inform o­ wali sw ą władczynię, iż „die zur V erhinderung einer Konföderation in Polen zu tu e n d e Ä u ß er- u n d V ersicherungen h a b e n wir in einer dazu in s b e s o n ­ dere genom m enen Audience, n ach A nleitung derer u n s zugekom m enen Befehle ein zu rich ten u n d zu bewerkstelligen nicht erm angelt. Ihro König­ liche M ajestät bezeigten Dero besondere V erpflichtung d a rü b er, w o rau f wir d a n n a u c h gleiches dem hiesigen königlichen polnischen M inistris eröffnet, die solches m it vielen V ergnügen entgegen genom m en u n d dabei ä u ß e rte n , d aß sie die Vorsorge E.K.M. u m b soviel m eh r mit allersinnlichen E rkennlichkeit verehreten, je m eh r selbige zu der E rh a ltu n g ihrer innerlichen R uhe beitragen u n d selbige erh alten w ü rd e ”145. 0

142

A. P. Bestużew i M. L. Woroncow do H. K. Keyserlingka 1 M. P. Bestużew a 1 7 /2 8 XI 1744, AWPRI, f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /4 b , reskrypt 2, k. 2 7 1 -2 7 7 . Adnotacja o tyin znajduje się, jak zwykle, na minucie reskryptu. 144 Tekst deklaracji z 13 XII 1744 u M. Skibińskiego, op. eit., t. II, s. 479. 1 H. K. Keyserlingk I M. P. Bestużew do Elżbiety 3 /1 4 XII 1744, zob. przyp. 140.

I 57 1

M ożna wątpić, czy zwłaszcza ze stro n y polskiego m in isteriu m ośw iad­ czenia radości były szczere, zważywszy, iż deklaracja im peratorowej zw ra­ cała się w równej mierze przeciw tym, którzy poważyliby się wszcząć konfederację i zaatakow ać A ugusta III, jak i tym, którzy targnęliby się n a polskie „wolności”. Dla zam yślających o sejmie nadzw yczajnym polskich reform atorów były to bardzo złe rokow ania146. Reakcja Fryderyka II n a „notę w sprawie W allenrodta” świadczyła 0 tym, iż p ru sk i m o n a rc h a przyjął m onit z całą powagą. W allenrodt i Hoff­ m a n n nie tylko otrzymali zakaz jakiegokolwiek w spierania opozycyjnej konfederacji w Polsce, ale polecono im, by rosyjskim dyplom atom zaofero­ wali gotowość wspólnego z nimi jej zw alczania147. Analogiczną ofertę w spie­ ra n ia w Rzeczypospolitej rosyjskich działań przeciw konfederacji lub in sp i­ row anym przez sask o -p o lsk i dwór zam achom n a „wolność” zgłaszał nad Newą sam Fryderyk II148. Niechęci, z ja k ą te oferty powitał, P etersburg daw ał wyraz w reskrypcie, przesłanym Keyserlingkowi i Bestużewowi u schyłku g ru d n ia 1744 r. Polecając posłom , by w razie pytań o cel koncentracji rosyjskich wojsk n a granicach z Polską, tłumaczyli to obawam i przed przygotowywaną tam konfederacją i zapewniali, iż Rosja nie zam ierzała b rać udziału w wojnie europejskiej, uprzedzano jednocześnie dyplomatów, by nie pytani kwestii tej nie poruszali. Zdaniem autorów re sk ry p tu za nien ag łaśn ian iem spraw y przem aw iały dw a argum enty. Po pierwsze należało u n ik ać tw orzenia w śród Polaków poczucia zagrożenia i zw racania uwagi n a ingerencję Rosji w ich problemy, co nieżyczliwi mogliby traktow ać jako uw łaczające honorowi 1 suw erenności Rzeczypospolitej. „A swierch togo — podnoszono a rg u m en t dotyczący bez w ątpienia P rus — daby takożdie nie p o d a t’ powodu i drugim dierżaw am k raw nom iernym deklaracyjam , a osobliwo czto n a m ot onych uże priedstaw leno było o sodierżanii w Polsze pokoja obszczeje dieło s nim i czinit’”149.

I4() Pisząc Walkę „Familii”, s. 148-150, sądziłam, iż ogłoszona w Warszawie 13 XII 1744 deklaracja imperatorowej Elżbiety adresowana była przede wszystkim do polskich reformato­ rów i stawiała tamę ich zamysłom zwołania sejmu nadzwyczajnego pod węzłem konfederacji oraz przeprowadzenia na nim najniezbędniejszych dla państwa reform. Nie dysponując tymi rosyjskimi źródłami, które znam dziś, nie dostrzegłam wówczas ścisłego związku między „notą w sprawie Wallenrodta” i deklaracją, nie doceniłam też wykluczającej możliwość szybkiego zwołania sejmu ekstraordynaryjnego determinacji Augusta III, by jak najrychlej uwolnić się od obowiązków w Polsce i wrócić do Drezna. Wszystko to nie zmienia oceny deklaracji z 13 XII jako źródła bardzo ważnego dla poznania rzeczywistego stosunku Rosji do polskich zam ysłów reformatorskich. Pierwszeństwo odkrycia obosieczności tego tekstu, godzącego zarówno w ewentualnych rokoszan, jak w zamachowców na „veto" (a dopiero okiełznanie tej plagi dawało szanse na uchwalenie aukcji wojska), przypada W. Medigerowi, op. cit., s. 2 6 4 -2 6 5 . 147 Fryderyk II do J. E. Wallenrodta i K. Hoffmanna 1 XII 1744, M. Skibiński, op. cit., t. II, s. 4 7 1 -4 7 2 . 148 Fryderyk II do J. E. Wallenrodta i K. Hoffmanna 5 XII 1744, ibidem, s. 477. Por. Z. Zielińska, Walka „Famiii'\ s. 141-143. 14P A. P. Bestużew i M. Ł. Woroncow do H. K. Keyserlingka i M. P. Bestużewa 1 7 /2 8 XII 1744, AWPRI f. 7 9 /1 , nr 1 7 4 4 /4 b , reskrypt 4, k. 2 8 4 -2 8 6 . Tekst o przyczynach koncentracji rosyjskich wojsk został Jako cyrkularz przesłany do wszystkich rosyjskich placówek dyplo­ matycznych. W wariancie dla M. P. Bestużewa 1 H. K. Keyserlingka znalazły się dodatkowo kwestie wskazane wyżej. I 58 ]

Z p u n k tu w idzenia te m atu niniejszych rozważań grudniow y resk ry p t potw ierdza wnioski, do których prowadziła „nota w spraw ie W allenrodta” oraz konkluzje, jakie n a su w a ły się przy analizie sejmowych relacji Keyser­ lingka i B estużew a. J a k długo p ru sk ie działania ograniczały się do p ro p a ­ gandy i korupcji, których celem było niedopuszczenie do planow anych w Polsce reform, rosyjscy dysponenci pozostawiali berlińskim dyplom atom pełną swobodę działania. Świadczyła o tym całkow ita bierność stro n y p etersb u rsk iej wobec tych niszczycielskich poczynań. Bierność tę p o rz u ­ cono n a ty ch m ia st, gdy rosyjscy posłowie zaczęli podejrzewać, iż P ru sacy zmierzali do wywołania w Rzeczypospolitej głębszych niepokojów, w sp o m a ­ gając opozycyjne plany antykrólewskiej konfederacji. Między obu form am i pruskiej aktyw ności w Polsce leżała granica, której przekroczenia przez Berlin P etersb u rg nie zam ierzał tolerować; Rosja zgadzała się n a te poczy­ n a n ia dyplom atów Fryderyka II, które miały u trącić reformy. Zmierzającej dalej aktyw ności P rus w Rzeczypospolitej staw iała zdecydowane veto. Moż­ n a postaw ić hipotezę, iż rozum iejąc, że Berlin był żywotnie zainteresow any niedopuszczeniem do odrodzenia Rzeczypospolitej, P etersb u rg pozwalał m u n a załatw ienie n a d W isłą b ru d n ej roboty. Powodowało to wprawdzie wzrost w szlacheckim państw ie p ru sk ic h wpływów, ale korzyść w postaci utrw alenia an arch ii odnosiły zarówno Prusy, ja k Rosja.

( 59 ]

R O S J A W O B E C PLANÓW R E F O R M U S T R O J O W Y C H N IE Z R E A L IZ O W A N E J K O N F E D E R A C J I C ZA R T O R Y S K IC H Z LAT 1 7 6 2 - 1 7 6 3 Źródła odnoszące się do dziejów dyplomacji rosyjskiej w początkach p a n o ­ w ania K atarzyny II wyraziście ry su ją hierarchię ówczesnych celów polityki zagranicznej P etersburga. J u ż w pierwszych dn iach w ładania im peratorow a wycofała się z projektow anych przez Piotra III agresyw nych poczynań wobec Danii oraz pom ysłu wspólnego z P ru sam i popychania Turcji do w ystąpień a n ty au stria ck ich . Ew identnym dążeniem K atarzyny II było n a d ­ to skłonienie w ojujących stro n do zaw arcia pokoju. Ofensywne działania rosyjskiej polityki zagranicznej obejmowały K urlandię i Polskę. W w ypadku pierwszej chodziło o usunięcie z Mitawy panującego tam od 1759 r. króle­ wicza Karola i przywrócenie Księstwa, wciąż form alnie będącego lennem Rzeczypospolitej, pod faktyczne wyłączne w ładanie Rosji. O brócenie szcze­ gólnej uwagi n a Polskę wiązało się ze spodziew anym rychło zgonem A ugu­ s ta III, a więc z bezkrólewiem i elekcją. W ynikające z tego z ad a n ia K atarzy­ n a II pojm ow ała nie tylko jako wprow adzenie n a tron upatrzonego k a n d y ­ d ata, ale też ułożenie n a nowych zasad a ch sto su n k ó w P etersb u rg a z W ar­ szawą. W ysunięcie n a plan pierwszy problem ów polskich przesądzało także zm ianę orientacji zagranicznej, tj. zwrot Rosji ku sojuszowi z P ru s a m i1. Na posła w Rzeczypospolitej im peratorow a wyznaczyła K urlandczyka H e rm a n n a Karla Keyserlingka, uchodzącego n a d Newą nie tylko za czło­ wieka dobrze znającego sto su n k i w szlacheckim państw ie, gdzie w latach 1 7 3 3 -1 7 4 4 pełnił funkcję rosyjskiego przedstaw iciela dyplom atycznego, ale także za e k sp e rta w dziedzinie europejskiej dyplomacji. To po jego przybyciu do W arszawy i ocenie sytuacji podjęte zostać miały obliczone n a dłuższą m etę działania polityczne w Polsce2. 1 Podstawową monografią na temat rosyjskiej polityki zagranicznej pozostaje praca N. D. Czeczulina Wnieszniaja politika Rossii w naczale carstwowanija Jekatieriny II 1762-1 77 4, S. Peterburg 1896. Jednakowoż nieuwzględnienie źródeł archiwalnych, a przede wszystkim podporządkowanie wykładu natarczywie podkreślanej tezie o całkowitej niezależności rosyj­ skiej polityki zagranicznej, w istotny sposób obniża wartość ustaleń Czeczulina. Dlatego prócz wciąż użytecznego, choć również tendencyjnego dzieła S. M. Sołowjowa (zob. przyp. 15), głównym informatorem na temat rosyjskiej polityki zagranicznej w interesującym n as tu okresie pozostają źródła wydane w Sborniku Imperatorskago Russkago Isloriczeskago Obs z c z e s tw a (dalej: SIRIO), t. 48, S. Peterburg 1885. Podstawowymi dziełami na temat sojuszu rosyjsko-pruskiego pozostają prace: K. Elias, Die preußisch-russischen Beziehungen von der Thronbesteigung Peters III. bis zum Abschluß des preußisch-russischen Bündnisses vom 11. April 1 7 6 4 , Göttingen 1900 oraz G. Küntzel, Friedrich der Große am Ausgang d es sieben­ jährigen Krieges und sein Bündnis mit Rußland, „Forschungen zur Brandenburgischen und Preußischen G eschichte” XIII, 1900, s. 7 5 -1 2 2 . Nadto: W. Stribrny, Die Russlandpolitik Friedrichs des Grossen. 1 764-1786, Würzburg 1966. 2 Katarzyna II do H. K. Keyserlingka 10/21 X 1762, zob. przyp. 4. I 60 1

In stru k cja, w ystaw iona Kurlandczykowi 8 /1 9 sierpnia 1762 r., niedość wyraziście w skazyw ała główne cele jego misji. Oprócz naw iązania dobrych sto su n k ó w z życzliwymi Rosji Polakami, spośród których w ym ieniano „Fa­ milię” C zartoryskich, sondow ania ich opinii n a te m at przyszłego elekta, podejm ow ania odpow iednich kroków w spraw ie K urlandii oraz s ta ra ń o u zn an ie przez Rzeczpospolitą cesarskiego tytułu władców Rosji, Keyserlingkowi zlecano wiele spraw , dla których podstaw ę stanow ić m iał tra k ta t Grzymułtowskiego z 1686 r. Pierwsza g ru p a tych żądań dotyczyła krzywd, czynionych rzekomo przez Polaków praw osław iu. Poseł m iał się w związku z tym dom agać zwrócenia przejętych przez unitów biskupstw , klasztorów, cerkwi i m ajątków oraz swobody bu d o w an ia i napraw y obiektów k u ltu praw osław nego. Dalej żądano delimitacji, przez którą P etersb u rg rozum iał przejęcie ok. 950 w iorst kw adratow ych (ok. 1080 km 2) polskiego terytorium wzdłuż granicy, bezpraw nie jakoby przez Rzeczpospolitą zagarniętego. Keyserlingk winien był się n ad to dom agać ew akuacji zasiedlonych przez Polaków ziem w województwie kijowskim po prawej stronie D niepru, u p rz e ­ dzając, że niespełnienie tego p o stu la tu skłoni Rosję do u p o m n ien ia się siłą o jej zbiegłych poddanych, których ta m osadzono. Do dyskusji n ad a n a ­ logicznymi skargam i stro n y polskiej nie należało dopuszczać. Wreszcie winien się był Keyserlingk dom agać u stan o w ien ia sądów pogranicznych, które rozstrzygałyby powstałe spory, a przede w szystkim doprowadziły do zwrotu rosyjskim właścicielom „wielu tysięcy” zbiegłych chłopów. I ten p o stu la t należało poprzeć groźbą wym ierzenia sobie przez Rosję sp raw ied ­ liwości siłą3. Zwraca uwagę n a d er pobieżne potraktow anie zadań posła w związku z oczekiwanym bezkrólewiem. O tym, że działania w tej w łaśnie sferze miały stanow ić zasadnicze pole aktyw ności Keyserlingka, świadczył zarów ­ no sposób, w jaki K atarzyna II rekom endow ała K urlandczyka przywódcom „Familii”, ja k pierwsze polecenia, które doń słała, wreszcie styl kontaktów , jaki z nim ustaliła. Poseł został mianowicie upow ażniony do stałego prow a­ dzenia z im peratorow ą tylko dla niej przeznaczonej korespondencji, n ieza­ leżnie od raportów w ysyłanych do Kolegium Spraw Zagranicznych. W yrażając przekonanie, że przybywszy do W arszawy dyplom ata sam najlepiej oceni, jakie kroki stro n a rosyjska w inna w Polsce podjąć, by „augm enter m a consideration et m on parti la -b a s ”, K atarzyna oczekiwała m. in. p o d an ia wysokości s u m potrzebnych n a „przywiązywanie” Polaków oraz n a fu n d u sze komisji odszkodowawczej, k tó ra m iałaby ew entualnie wznowić wypłaty za straty, poczynione przez wojsko rosyjskie w czasie wojny siedmioletniej. Wzrost liczby stronników rosyjskich w Polsce w y su ­ w ała im peratorow a jako cel nad rzędny4. 3

SIRIO, t. 48, S. Peterburg 1885, s. 5 9 -6 6 . Tak sformułowana Instrukcja zawierała tradycyjny katalog pretensji wobec Polski rosyjskich kół dworsko-zlem iańskich. Uderza zbieżność tych zaleceń z dwoma memoriałami, powstałymi w spółcześnie w kręgu kanclerza Michaiła Łarionowicza Woroncowa: Archiw kniazia Woroncowa, t. 25, wyd. P. Bartieniew, Moskwa 1882, s. 288-291 i 324. W drugim z tycli tekstów była nadto mowa o zasadniczym zainteresowaniu Rosji pozostawieniem Rzeczypospolitej w stanie dotychczasowej słabości. Zob. też W. Kono­ pczyński, Polska w dobie wojny siedmioletniej, t. II, Kraków I Warszawa 1911, s. 2 7 5 -2 7 6 . 4 Katarzyna II do H. K. Keyserlingka 10/21 X, 2 3 X / 3 X I 1 7 /1 8 XII 1762, SIRIO, t. 48, s. 148, 159 1 20 3 -2 0 4 .

Przywódcom „Familii”, którzy znali Keyserlingka z czasów jego pier­ wszej misji w Polsce, K atarzyna II przedstaw iała go jako zaufanego wyko­ nawcę swej linii politycznej. J u ż w sierpniu 1762 r., zapew niając S ta n is ła ­ w a Poniatowskiego o intencji uczynienia go po zgonie A u g u sta III królem, oznajm iała, że realizację tego zad an ia powierzyła Keyserlingkowi. W n a s tę ­ pnych listach, żądając od Poniatowskiego z ap rzestan ia korespondencji osobistej, potw ierdzała jednocześnie poparcie dla niego i „Familii”, a Key­ serlingka w skazyw ała jako wykonawcę tego k u r s u 5. Sam poseł wszedł w rolę p rotektora „Familii” ju ż od w rześnia 1762 r., śląc do C zartoryskich z drogi do W arszawy odpowiednio wystylizowane listy6. O tym, że w zm oc­ nienie pozycji „Familii” jako stro n n ictw a rosyjskiego rzeczywiście uw ażano w P etersburgu za jedno z najw ażniejszych zadań, świadczył też fakt, iż już przed przybyciem Keyserlingka do W arszawy im peratorow a polecała rezy­ dentowi Janow i Rzyszczewskiemu poparcie wobec A u g u sta III postulatów książąt w spraw ie w akansów 7. Na wieść o zerw aniu sejm u 1762 r. i zagrożeniu przywódców „Familii” K atarzyna II przesłała Keyserlingkowi przeznaczony do okazania list, w k tó ­ rym polecała „d’offrir to u t m on ap p u i a u x princes Czartorijski et à leu rs am is, et de ne rien négliger en to u t ce qui leur p e u t p ro cu rer sû reté, appui et profit”8. W iadomość o tym przebywający wówczas w Królewcu Keyserlingk przesłał C zartoryskim przez k u rie ra 9 — niewątpliwie dla utw ierdzenia ich poczucia bezpieczeństw a i w zm ocnienia nadziei n a rosyjską protekcję. Do tego sam ego celu zmierzało zapew ne przekazanie Keyserlingkowi przez im peratorow ą przejętego przez P etersburg listu a m b a sa d o ra francuskiego w Warszawie, m arkiza de Paulm y (Antoine René de Voyer, m arkiz de Paulm y d ’Argenson), do wersalskiego chargé d ’affaires w P etersburgu, b a ro n a de Breteuil (Louis A uguste Le Tonnelier, baron de Breteuil). Pismo tchnęło niechęcią ku Czartoryskim i zawierało nie tylko polemikę z ich racjam i n a te m at okoliczności zerw ania sejm u 1762 r., ale zmierzało do dyskredytacji książąt wobec Rosji. Upoważnienie Keyserlingka, by z p rze­ syłki tej uczynił „wszelki użytek, jaki u z n a za stosow ny”10, stanow iło polecenie okazania go przywódcom „Familii”. Miał to być kolejny dowód życzliwości i stałości uczuć imperatorowej dla k sią ż ą t11. Przejawem ła s k a ­ J S. Askenazy, Die letzte polnische Konigswahl, Gottingen 1894, s. 6-7; W. Konopczyński, Polska w dobie wojny siedmioletniej, t. II, s. 276-277; J. Nieć, Młodość ostatniego elekta, Kraków 1935, s. 214, 221. 6 A. Czartoryski do H. K. Keyserlingka 23 IX 1762, Archiw WniesznieJ Politiki RossijskoJ Imperii w Moskwie (dalej: AWPRI), fond 80 (Warszawskaja missija), opis 1 (dalej: f. 8 0 /1 ), nr 652 (kopie i bruliony relacji Keyserlingka dla Katarzyny II oraz niektóre załączniki), k. 5. Wysłana wraz z listem Czartoryskiego nota b.d., napisana przez Stanisława Poniatowskiego, została przesłana imperatorowej wraz z oryginałem relacji Keyserlingka z Rygi z 1 8 /2 9 IX 1762, AWPRI, fond 79 (Snoszenija Rossii s PolszeJ), opis 6 (dalej: f. 7 9 /6 ), nr 812, k. 180-181. Nadto: A. Czartoryski do kanclerza M. Ł. Woroncowa 23 IX 1762, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 248. Własnoręczna zapiska Katarzyny II dla ministerium z 1 8 /2 9 IX 1762 i reskrypt z następnego dnia, SIRIO, t. 48, s. 132-133. 8 Katarzyna II do H. K. Keyserlinga 1 3 /2 4 X 1762, ibidem s. 149. 9 H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 2 /1 3 II 1762, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 652, k. 7. 10 Katarzyna II do H. K. Keyserlingka 7 /1 8 XI 1762 oraz tekst przejętego pism a w SIRIO, t. 48, s. 177-184. 11 Tak też niewątpliwie intencje swej władczyni zrozumiał poseł, skoro odpis listu Paulmy’ego znalazł się w papierach Stanisława Augusta, Stanislas-A ugust Poniatowski, Mémoires du roi, l 62 1

i

wości Katarzyny II dla Czartoryskich i Poniatow skich były n ad to jej w ła s­ noręczne listy, zawierające obietnicę protekcji; Keyserlingk wręczył je książętom po przybyciu do W arszaw y12. Powołane wyżej fakty rzucają światło zarówno n a nadzieje, z jakim i n a przyjazd Keyserlingka czekali przywódcy „Familii”, ja k i n a znaczenie, jakie do jego przybycia m u sia ł przywiązywać sask o -p o lsk i dw ór13. Pojawienie się K urlandczyka w W arszawie miało je d n a k stanow ić m om ent zw rotny przede w szystkim dlatego, że od rozpoznania przezeń sytuacji K atarzyna uzależ­ niała swe dalsze decyzje co do sposobów kierow ania rosyjskim i interesam i w Polsce. J u ż w pierwszym raporcie, przesłanym przez Keyserlingka z W arszawy, wytyczone zostały problemy, które miały stanow ić przedm iot zabiegów posła przez cały okres, jaki pozostał do śm ierci A u g u sta III. Były to: sojusz ro sy jsk o -p ru sk i, który su b specie przyszłego polskiego bezkrólewia Keyser­ lingk uw ażał za niezbędny, kw estia ku rlan d zk a, próby zjednania dla Rosji różnych polskich osobistości, s ta ra n ia o wzmocnienie pozycji „Familii”, wreszcie zgłoszony przez C zartoryskich projekt zaw iązania konfederacji jeszcze za życia W etty n a14. Ze względu n a w ażne miejsce, jakie ta o sta tn ia spraw a zajęła w sto su n k a c h polsko-rosyjskich oraz w historiografii, jej poświęcimy dalsze rozważania. W literaturze historycznej konfederacki plan książąt podnoszono jako jedyny w czasach K atarzyny II m om ent, kiedy P etersb u rg zgadzać się miał n a zasad n iczą reformę polskiego sejm u. Tezę tę, w prow adzoną do histo rio ­ grafii przez H enryka S c h m itta i R icharda Roepella, utw ierdzoną przez Siergieja Sołowjowa, po nim zaś przyjętą przez Szym ona Askenazego i J u lia n a Niecia, najbardziej jednoznacznie ujął W ładysław Konopczyński. Sądzimy, że wszyscy ci badacze mylili się zasadniczo. S próbujem y to wykazać, śledząc rzecz od początku. Pierwszy i najw ażniejszy z trzech memoriałów, skierow anych do imperatorowej przez przywódców „Familii” i pochodzących odpowiednio z 14, 15 i 16 g ru d n ia 1762 r., memoriałów, w których ideę konfederacji vivente rege A ugusto III wyłożono, przedstaw iał zarówno myśl zorganizow ania związku, ja k w skazywał jego cele. Chodziło o now ą obsadę najwyższych polskich urzędów, reformę m onety i h a n d lu , „nadanie lepszego kształtu radom narodow ym ” (a więc o reformę sejmu), uzn an ie przez Rzeczpospolitą ty tu ­ łu cesarskiego K atarzyny II, utrw alenie dobrych sto su n k ó w między Rosją

wyd. S. Goriainow, t. I, St. Pćtersbourg 1914, s. 4 3 1 -4 3 5 . 12 Podziękowania Michała i Augusta Czartoryskich oraz Kazimierza Poniatowskiego dla imperatorowej, wysłane odpowiednio 8 i 12 XII 1762 w AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 251, 249, 240. W sprawie roli Keyserlingka Jako depozytariusza woli Katarzyny II zob. też Stanislas-A ugust Poniatowski, op. cit., s. 3 8 7 -3 9 4 . 13 Szacunek, z jakim go w Warszawie przyjmowano i skwapliwość, z Jaką wszyscy, z ministrem Henrykiem Bruhlem na czele, śpieszyli ze składaniem mu wizyt, Keyserlingk podkreślał w Jednym z fragmentów swego pierwszego raportu z Warszawy z 8 /1 9 XII 1762; przypisywał to liczeniu się Polaków z Katarzyną II, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 654, k. 5. Por. W. Konopczyński, Polska w dobie wojny siedmioletniej, t. II, s. 311. 14 Wszystkie te sprawy omawiał Keyserlingk w wielu raportach z Warszawy z 8 /1 9 XII 1762, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 652 i 654, f. 7 9 /6 , nr 812. I 63 1

i p ań stw em polsko-litew skim . W w ypadku ap ro b aty swego p la n u „Familia” oczekiwała w sparcia pieniężnego i b ro n i15. Inform ując przybyłego 29 XI 1762 do W arszawy Keyserlingka o k u li­ sach najnow szych w ydarzeń politycznych w Rzeczypospolitej, przywódcy „Familii” szczególnie akcentow ali dwie kwestie. Pierwszą była trw ająca od kilku lat dyskrym inacja stro n n ictw a przy rozdawnictwie w akansów , d ru g ą generalne rozprzężenie w szystkich instytucji państw ow ych. W iną za ten sta n rzeczy Czartoryscy i Poniatowscy obciążali w szechw ładnego faworyta, m in istra H enryka B riihla oraz jego podkom endnych, w ykorzystujących indolencję A u g u sta III. W trakcie którejś z rozmów a m b a sa d o r m iał rzucić uwagę, że jedynym wyjściem dla „Familii” pozostaw ała konfederacja. R ada ta, skwapliwie przez przywódców stro n n ictw a podchw ycona, d ała a s u m p t do zredagow ania memoriałów, w których projekt związku rozwinięto. Re­ d akcja tekstów była dziełem młodego S tanisław a Poniatowskiego, który w swych w spom nieniach odnotow ał zarówno ten szczegół, ja k prokonfedera c k ą sugestię rosyjskiego p o s ła 16. Nie m am y podstaw , by p o d a n ą przez S tanisław a A u g u sta informację o podsuniętej przez K urlandczyka radzie kwestionować. Uwaga Keyserlin­ gka nie oznaczała wszakże, iż o przyjęciu konfederackiego rem edium — w polskich realiach ustrojow ych praktycznie jedynego — rozstrzygnął ro ­ syjski dyplom ata. O dnośny fragm ent królewskich w spom nień świadczy o niezobowiązującym, „pryw atnym ” ch arak terze propozycji Keyserlingka, nie zaś o urzędowo (ministerialnie) zgłoszonym w niosku. Przywódcy „Fa­ milii” niewątpliwie zdawali sobie z tego spraw ę (świadczyło o tym milczenie o wypowiedzi K urlandczyka w m em oriałach), a skwapliwość, z ja k ą jego radę podchwycili, w ynikała zapew ne z chęci w ykorzystania okazji do p rzed ­ staw ienia pom ysłu Katarzynie. W każdym razie podejm ując konfederacką inicjatywę jej twórcy brali n a siebie odpowiedzialność zarówno za decyzję, ja k i związane z n ią ryzyko. R aport Keyserlingka, który towarzyszył przesyłanym im peratorow ej tekstom C zartoryskich, składał się z kilku części. Poseł zaczynał od om ó­ wienia otrzym anych pism , stw ierdzając, iż pierwsze pro m em oria „gehet d ahin, d a ß E uere Kaiserliche M ajestät (dalej: E.K.M.) allergnädigsten G e n e h m h a ltu n g eine Konföderation zu m achen e n tsc h lo sse n sei. Ehe m an aber dazu schreitet, so will m a zuvor E.K.M. allerhöchste W illensm einung d a rü b e r u n d zugleich a u c h dieses w issen, ob allerhöchst D ieselben g e ru ­ h e n m ö chten zu diesem U n tern eh m en Geld u n d Waffen allergnädigst h erzu g eb en ”17. Dalej Keyserlingk wyliczał korzyści, jakie w razie poparcia projektu C zartoryskich Rosja mogłaby odnieść. „Es ist nich t zu leugnen — podnosił — d a ß dieses der n ä c h ste Weg sei, w odurch sich die E rk e n n tn is des kaiserlichen Tituls, die Religionsbeschw erden, die A b m ach u n g der 15 Na podstawie brulionów z archiwum

Stanisława Augusta memoriały (ostatni tylko częścio­ wo) opublikował H. Schm itt, Panowanie Stanisława Augusta, t. I, Lwów 1868, s. 3 2 1 -3 2 5 . Dwa z trzecli memoriałów omówił S. M. Sołowjow, Istorija Rossii s driewniejszych wriemion, ks. XIII, Moskwa 1965, t. 25, s. 176-178 (pierwsze wyd. 1875). Teksty wszystkich trzech pism załączał Keyserlingk do raportu z 8 /1 9 XII 1762, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 652, k. 10-13. 16 Stanislas-A uguste Poniatowski, op. cit., s. 435. 17 H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 8 /1 9 XII 1762, AWPRI. f. 8 0 /1 , nr 652, k. 7-8. I 64 1

I

G renzirrungen, wie a u c h die S ach en von K urland w erden zum S tan d e bringen la s s e n ”. Kolejna korzyść polegałaby n a szansie u zy sk an ia przez Katarzynę pozycji m ediatora, n a wzór tej, którą w 1717 r. zdobył Piotr I. I wreszcie zorganizow ana przez C zartoryskich konfederacja daw ałaby o k a ­ zję do pow iększenia w Rzeczypospolitej liczby rosyjskich stronników , z n a ­ cząco w czasie wojny siedmioletniej pom niejszonej18. Po pozytywach szły zastrzeżenia. Keyserlingk uprzedzał, że po to, by osiągnąć w ym ienione wyżej korzyści, całe przedsięwzięcie powinno zostać zorganizowane m ądrze, ostrożnie i rozważnie, a przede w szystkim bez zbytniego p o ś p ie c h u 19. Doświadczenie dowodziło bowiem, że konfederacje wielokrotnie prowadziły do szkodliwych skutków , a naw et wówczas, gdy osiągano zam ierzone cele, nie udaw ało się u n ik n ą ć różnych nadużyć i nieporządków. Pod uwagę należało n ad to wziąć fakt, że w pobliżu granic polskich przebywał z wojskiem c h a n ta ta rsk i (Krim Girej). Gdyby p o tra k to ­ wał on imprezę C zartoryskich jako okazję w kroczenia do Rzeczypospolitej, zwróciłoby to przeciw twórcom związku pow szechną nienaw iść. Z tych w szystkich względów poseł radził im peratorow ej odpowiedź, której projekt (jak zwykle w takich w ypadkach) załączał. Zwraca uw agę fakt, że w raporcie Keyserlingka konfederacja była tra k to w an a wyłącznie jako środek do osiągnięcia różnych istotnych dla P etersb u rg a celów, dyplom ata pom ijał n a to m ia st kwestię reform, które C zartoryscy dla Rzeczypospolitej projektowali. Nie u sto su n k o w u ją c się do nich ani słowem, Keyserlingk nie ujaw niał tym sam ym swojej o nich opinii. Wedle projektu odpowiedzi, którą K urlandczyk sugerow ał Katarzynie, im peratorow a m iała zapewnić, że „E.K.M. w ü n sc h te n n ic h ts so seh n lich st, ais die R epublique a u s d en en U nordnungen , worin sie gehalten ist, zu ziehen. Sie w àren allerdings gem einet den patrio tisch en Eifer ihrer F reu n d e d u rc h Geld u n d Waffen zu u n te rs tü tz e n ”. Realizacja tych obietnic w inna je d n a k zostać poprzedzona w yjaśnieniem przez „Familię” kwestii, które ujęte zostały przez Keyserlingka w formę czterech pytań: 1) ja k d u ż a pomoc w pieniądzach i broni byłaby potrzebna, 2) czy konfederacja m iałaby być skierow ana przeciw królowi, czy tylko przeciw nadużyciom , 3) kiedy i w jaki sposób m iałaby się o n a zacząć, 4) kogo przewidywano n a jej szefów. Projekt sugerow anej Katarzynie odpowiedzi kończył się obietnicą, że po otrzym aniu żądanych informacji im peratorow a podejmie o stateczn ą decyzję i wyda odpowiednie zarządzenia20. O tym, że celem ta k ułożonego re sp o n su miało być odroczenie decyzji, a nie zgoda n a konfederackie projekty C zartoryskich, dodatkow o świadczył «So könnten auch ferner E.K.M. dabei die Stelle eines Mittlers vertreten, so wie es bei der Tarnowischen Konföderation 1717 von Peter den I glorw. G edächtnisses geschehen ist. Nicht weniger würde es eine Gelegenheit sein, die Anzahl Rußlands Freunde auch auf künftige Seiten und Begebenheiten zu vermehren, die sich durch den Krieg, den man durch Polens Grenzen für Österreich geführet hat, gar sehr vermindert haben", ibidem, k.8. Dodajmy, że w Innych relacjach Keyserlingka Jako termin rosyjskiej mediacji wymiennie z rokiem 1717 pojawia się właściwa data — rok 1716. 19 o »So sehr nun auch alles dieses den Grad der größten W ahrscheinlichkeit für sich haben Möchte, so denckt mir dannoch, daß dieses Unternehmen mit Klugheit, Vorsicht und mit aHer Behutsam keit anzufangen und nicht zu übereilen sei”, ibidem. 20 Ibidem k. 8 -9 . ( 65 1

fakt, że w śród czterech pytań znalazły się i takie, n a które książęta udzielili ju ż w yjaśnień. „Über den zweiten P u n k t — donosił poseł w n astęp n y m akapicie ra p o rtu — h a b e ich die Czartoryski gefraget. Sie h a b e n m ir d a ra u f versichert, d a ß es n ic h t wieder den König ist, so n d ern bloß wieder einge­ schlichene M ißbrauche u n d V ergebung derer R eichschargen”21. Rady posła kończyło przypom nienie o wielkich wpływach w Polsce Fryderyka II i sugestia, że w tych okolicznościach „möchte es nötig sein, fais die vorgeschlagene Konföderation s ta tt finden sollte, sich des König von P reu ß en zu v ersich ern ”22. Im peratorow a w pełni zaaprobow ała przesłany jej przez Keyserlingka projekt odpowiedzi dla przywódców „Familii”. In stru k c ja dla posła, n a p is a ­ n a w języku fran cu sk im i niewątpliwie przeznaczona do okazania C zarto­ ryskim , stanow iła praw ie dosłowne tłum aczenie te k stu ułożonego przez K urlandczyka23. Zaczynająca się ogólnikową form ułką o chęci w yprow a­ dzenia Rzeczypospolitej z n ieład u 24 oraz obiecująca w sparcie „Familii” pie­ niędzm i i wojskiem (po tym następow ały znane n am cztery pytania), odpowiedź ta nie przynosiła n a tem at owej pomocy żadnych konkretów. Bo też, ja k w ynika z kom entarza dyplomaty, towarzyszącego zaaprobow ane­ m u przez K atarzynę projektowi, m iała o na n a celu nie angażow anie Rosji w proponow ane przez książąt przedsięwzięcie, lecz odroczenie decyzji w tej kwestii. Zwraca uw agę fakt, że w przeciwieństwie do mem oriałów C zarto­ ryskich i ra p o rtu Keyserlingka, gdzie była mowa o dostarczeniu broni, im peratorow a pisała o wojsku. Była to jed y n a isto tn a różnica, ja k a zach o ­ dziła między tekstem Katarzyny i projektem Keyserlingka. Nic konkretnie nie obiecując, odpowiedź Katarzyny II ani nie gasiła nadziei przywódców „Familii” n a przyszłe poparcie przez im peratorow ą ich związku, ani nie u jaw niała s to su n k u rosyjskiej władczyni do w ysuniętych przez książąt jego celów. Co najm niej jeden z nich — reform a sejm u — dotyczył podstaw ustrojow ych szlacheckiego państw a. R elacjonując te k st pierwszego m em oriału Czartoryskich, Sołowjow ten w łaśnie a sp e k t szczególnie podkreślał. W intencji, „cztob d a t’ łuczszuju form u nacyjonalnym sow ieszczanijam ”25, a u to r Istorii Rossii s drewniejs z y c h wremion odczytywał cel głębszy — „prieobrazowanija dla usilenija Polszy, prieżdie wsiego prieobrazow anije sejm a, unicztożenije liberum ve­ to”. Propozycję, w myśl której „Rossija dołżna była upotrieb it’ wsie sriedstw a, cztob pom ocz’ Polsze u silit’sia — a w n a g ra d u Je k a tie rin a połuczit im peratorskij tituł, wodworitsia sogłasije m ieżdu Rossijeju i Polszeju”, Sołowjow u z n ał za zuchw ałość („dierzost”’), któ ra „s pierwago raza porażaje t”. Z oburzeniem konstatow ał więc, iż mimo tej zuchw ałości „Keyserlingk nie tolko pieriesłał im pératrice ich [Czartoryskich] prom em orii, no i priam o 21 Ibidem k. 8. Ibidem, k. 9. Kwestii pożądanego ze względu na Polskę sojuszu rosyjsko-prusklego pośw ię­ cił nadto Keyserlingk osobny raport z tegoż dnia — ibidem, k. 3 4 -3 5 . 23 Katarzyna II do H. K. Keyserlingka 3 /1 4 1 1763 (datacja wedle brudnopisu Imperator owej), SIRIO, t. 48, s. 2 4 7 -2 4 8 . 24 Przy czym — tak Jak to propopnował Keyserlingk — orzeczenie tego zdania miało tryb warunkowy: „Vous pouvez dire, (...) que Je souhaiterais de tirer la République du désordre”, ibidem, s. 247. S. M. Sołowjow, op. cit., s. 176. 22

I 66 1

i

był za konfederacyju, priedłagajem uju imi’26. Z nam ienne, że cesarski dziejopis obciążył odpow iedzialnością posła, przemilczał n a to m ia st fakt, że jego projekt zaaprobow ała im peratorow a. Błąd Sołowjowa w ocenie postawy, któ rą przypisał Keyserlingkowi, wynikał z wadliwej interpretacji a rg u m e n tu m ex silentio. U znając w y su n ię­ te przez C zartoryskich cele konfederacji (w szczególności zam ach n a libe­ rum veto) za niedopuszczalne z p u n k tu widzenia interesów Rosji, historyk ów przyjął, iż b ra k u sto su n k o w a n ia się posła do tych kwestii oznaczał przyzwolenie n a nie. Dodatkowe wypaczenie stanow iska Keyserlingka wy­ nikało z k o n te k stu , w jakim ocena postaw y K urlandczyka się znalazła. Choć bowiem expressis verbis Sołowjow przypisał posłowi ap ro b atę konfe­ deracji, k o n te k st stw arzał wrażenie, iż oznaczało to zarówno akceptację formy organizacyjnej, ja k proponow anych przez C zartoryskich jej politycz­ nych celów. Tak z re s z tą —ja k się dom yślam y — historyk rzeczywiście sądził i zapew ne dlatego zataił rolę w tym imperatorowej. Mając dostęp do źródeł rosyjskiego m in isterstw a spraw zagranicznych, a więc zarówno do przesy­ łanych Katarzynie przez C zartoryskich memoriałów, ja k i do k o re sp o n d e n ­ cji imperatorowej z Keyserlingkiem, nie mógł przecież nie dostrzec, iż przyjęła o na odpowiedź sugerow aną przez posła. Milczenie Sołowjowa, który jako jedyny z historyków m iał dostęp do tych rosyjskich archiwaliów, nie pow strzym ało piszących po nim od u to ż ­ sam ienia stan o w isk a Keyserlingka z postaw ą Katarzyny II. Wiadomo w szak było, iż to nie poseł, lecz im peratorow a podejm ow ała ostateczne decyzje. Pierwszymi autoram i, którzy oświadczenia Katarzyny II o gotowości w ypro­ w adzenia Rzeczypospolitej z nierządu oraz w sparcia C zartoryskich pienię­ dzmi i wojskiem przyjęli za dobrą m onetę, byli piszący przed publikacją om awianego dzieła Sołowjowa Henryk S chm itt i Richard Roepell27. Tym sam ym tropem poszedł Szymon Askenazy, upew niając, że im peratorow a ”n a h m den V orschlag [Czartoryskich] gü n stig a u f ’, żądając jedynie u p rz e d ­ niej odpowiedzi n a zn an e n a m ju ż p y ta n ia 28. Opinię n a te m at pozytywnej reakcji P etersb u rg a podtrzym ał W ładysław Konopczyński. I on z d o brą Wiarą przyjął zaw ierającą cztery py tan ia odpowiedź im peratorow ej, choć zauważył w ystępujący w niej tryb w arunkow y29. W oceny poprzedników uwierzył także J u lia n Nieć, błędnie przy tym tra k tu ją c prokonfederacką radę Keyserlingka jako dowód przyzwolenia Rosji n a związek. Historyk ten słusznie n a to m ia st dostrzegł, że cele i m etody planow anego przedsięwzięcia Ibidem, s. 178. H. Schm itt, op. cit., s. 130. W tej części książki, stanowiącej opracowanie, Schm itt poda! Wędną datę odpowiedzi Katarzyny II — 3 II 1763. Odpowiedź tę opublikował w załączniku Jodłow ym na podstawie rękopisu należącego do Stanisław a Augusta, jeszcze przed ukaza­ ł e m się tekstu w SIRIO, ibidem, s. 3 2 6 -3 2 7 . W publikacji Schm itta data listu imperatorowej inna niż w opracowaniu tegoż autora — jest także błędna ( 1 2 /2 3 I 1763); pochodzi z celowej dezinformacji Keyserlingka, który udostępnił Czartoryskim odpis odpowiedzi swej władczyni z późniejszą, niż w rzeczywistości, datą wystawienia. Na publikacjach Schm itta oraz na ap ortach rezydenta pruskiego Gedeona Benoît oparł się R. Roepell, Polen um die Mitte des IS Jahrhunderts, Gotha 1876, s. 180-193. o. Askenazy, op. cit., s. 9. Historyk ten, który o przedstawionych przez Czartoryskich politycznych celach memoriałów nie wspom niał, wprowadził nadto dodatkową nieścisłość, ^form ując o dwu, a nie trzech przedłożonych imperatorowej tekstach. W. Konopczyński, Polska w dobie wojny siedmioletniej, t. II, s. 3 1 2 -3 1 3 .

27

[ 67 I

m iano dopiero u stalić30. Utrwalił błędne m niem ania Konopczyński, wróciw­ szy do spraw y z górą ćwierć wieku po swych pierwszych n a jej tem at k o n stata cjac h i wyrażając przekonanie, iż w początkach roku 1763 (nie później niż 22 m arca) „mieli oni [Czartoryscy] już w ręk ach upew nienia carowej ap ro b u jące i cele i środki ich polityki”31. Wycofanie się K atarzyny II z poczynionych wcześniej przyrzeczeń Konopczyński (za Askenazym) przypisywał wpływowi Nikity Panina, który przekonał im peratorow ą, że „Familia”, zm ierzając do detronizacji A u g u sta III, mogłaby w ciągnąć Rosję w niebezpieczną a w a n tu rę polityczną32. Opinii o pozytywnym początkowo s to s u n k u im peratorow ej do p lan u książąt nie zakw estionow ał też E m an u el Rostworowski, choć zwrócił uwagę n a sprzeczność planow anej przez C zar­ toryskich reformy sejm u z tradycyjną polityką zarówno Rosji jak i P ru s i w tym u p atry w ał głębszą przyczynę wycofania przez K atarzynę zgody n a konfederacką im prezę przywódców „Familii”33. Błąd, poczęty z mylnych interpretacji S ch m itta i Roepella oraz uprzedzeń i celowych przemilczeń Sołowjowa, n a dobre zakorzenił się w nauce. Zam ykając wywody n a te m at s to s u n k u Rosji do konfederackich planów C zartoryskich tuż po ich ujaw nieniu, trzeba przypom nieć, że szczególne zabiegi K atarzyny II o to, by podtrzym ać iluzje przywódców „Familii” i tym sam ym wzmocnić ich rosyjską orientację, wiązały się nie tylko z p e rsp e k ty ­ w ą bezkrólewia, ale także z kw estią kurlandzką. W tej n a d e r ważnej dla ówczesnej polityki P etersb u rg a spraw ie Czartoryscy zajmowali k o n sek w en ­ tnie antyw ettyńskie i prorosyjskie stanow isko, uniemożliwiając solidarne z dworem decyzje całego sen atu . Odm owa kanclerza w.lit. M ichała C zarto­ ryskiego, który nie godził się n a pieczętowanie dotyczących K urlandii reskryptów , daw ała Rosji dogodny p re te k st do kw estionow ania legalności w ydaw anych przez stro n ę polską aktów. U trzym anie przywódców „Familii” w tych korzystnych dla P etersburga dyspozycjach w okresie, gdy w alka o wypędzenie z K urlandii królewicza Karola wkroczyła w decydującą fazę, leżało w żywotnym interesie rosyjskiej polityki34. Zanim Keyserlingk przekazał przywódcom „Familii” odpowiedź K atarzy­ ny II n a ich grudniow e memoriały, w końcu stycznia 1763 r. A ugust III obłożnie zachorow ał i nie wykluczano możliwości jego zgonu35. Zapewne ta okoliczność spraw iła, iż poseł, do którego odpowiedź im peratorow ej d o tarła najpóźniej 28 stycznia 1763 r.36, zwlekał z powiadom ieniem o niej Czarto30 J. Nieć, Młodość ostatniego elekta, s. 2 2 2 -2 2 3 . Konopczyński, Dzieje Polski nowożytnej, t. II, Warszawa 1986, s. 165. 32 Ibidem, s. 166; S. Askenazy, op. cit., s. 12-13. 33 E. Rostworowski, Koniec czasó w saskich, w; Historia Polski, red. T. Manteuffel, t. II, cz. I, Warszawa 1958, s. 4 5 -4 6 . 34 Zestawienie podstawowej problematyki i literatury na temat kwestii kurlandzkiej: B. Nosow, Kurlandskoje giercogstwo i rossijsko-polskije otnoszenija w 60-je gody XVIII wieka: k priedistorii razdiełow Rieczpospolitoj, „Slawianowiedienije”1993, nr 5, s. 54-66; M. Schultze Wesel, Die Restitution Birons zum kurländischen Herzog 1 762 als Zäsur in der russischen Ostmitteleu­ ropapolitik d es 18. Jahrhunderts, w: Katharina II., Rußland und Europa, red. Claus Scharf, Mainz 2001, s. 5 9 -7 3 . W literaturze polskiej najpełniejsze dotąd przedstawienie tego problemu dał W. Konopczyński, Polska w dobie wojny siedmioletniej, t. I, s. 270 nn., t. II, passim . 35 S. Askenazy, op. cit., s. 10; W. Konopczyński Polska w dobie wojny siedmioletniej, t. II, s. 316. 36 W raporcie z tego dnia Keyserlingk potwierdzał z podziękowaniem otrzymanie depeszy.

31 W.

tyskich. Przekazując im odpowiednio późno deszyfrę pism a swej władczyni, Przydał m u też opóźnioną w s to s u n k u do rzeczywistości o p o n ad tydzień datę w ystaw ienia37. K urlandczyk zmierzał zapewne do tego, by odpowiedź książąt opóźnić do czasu w yklarow ania się sytuacji zdrowotnej A u g u sta III. W iadomość o chorobie polskiego m onarchy do tarła do przebywającej w Moskwie im peratorowej 13 lutego 1763 r.38 Dwa dni później K atarzyna II odbyła n a ten te m a t konferencję ze swymi najbliższymi doradcam i. Prócz u sta le n ia nazw isk popieranych przez Rosję kandydatów do polskiej korony i decyzji o podjęciu odpowiednich kroków dyplom atycznych, n a naradzie zdecydowano, by n a w ypadek bezkrólewia n a d granicą z Rzecząpospolitą trzym ać w gotowości trzydziestotysięczny k orpus wojska, a dla jego w s p a r­ cia przygotować dalsze 50 tysięcy39. Kolejna depesza od Keyserlingka, która d o tarła do Moskwy osiem dni po rzeczonej naradzie, zaw ierała wprawdzie wiadom ość o polepszeniu zdrowia A ugusta III, ale jego pełnej rekonw ale­ scencji nie p rzesąd zała40. W takich to okolicznościach n ad eszła do Moskwy odpowiedź C zartorys­ kich n a styczniową depeszę Katarzyny II i postaw ione w niej cztery pytania. W m em oriale, w ystosow anym 11 lutego 1763 r. i przesłanym do Moskwy Wraz z rap o rtem a m b a sa d o ra z 4 / 1 5 lutego, książęta upewniali, iż jako szefowie konfederacji działać zamierzali nie przeciw Augustowi III, lecz w jego im ieniu, uderzając w źródło zła, tj. w nadużycie łask m onarszych przez Briihla. Czas przedsięwzięcia autorzy pism a uzależniali od zm ienia­ jących się okoliczności, w śród których wymieniali także decyzje przyszłej rady se n a tu . Przewidując wyjęcie arm ii spod władzy trzech oddanych dworowi hetm an ó w i stworzenie w ra m ach konfederacji osobnego k o rp u su wojska, n a jego wyekwipowanie prosili n a początek o 50 tys. du katów (podkreślali pilność tego transferu), po których poszłyby dalsze zasiłki. N astępne 50 tys. d ukatów było, zdaniem C zartoryskich, niezbędne dla wszczęcia działań komisji odszkodowawczej, której kadencję wyliczali n a 3-4 lata. Sm oleńsk i Kijów wskazywali jak o m iasta, w których należało zgromadzić b roń dla konfederackiej imprezy (podaw ano szacunkow o liczbę i rodzaje broni), a d o b ra A ugusta Czartoryskiego Szkłów i Międzybóż jako m iejsca jej dostarczenia. Na znak upow ażnionego do tego Keyserlingka miałby to uczynić pięciusetosobow y oddział rosyjskich huzarów i kanonierów, którzy przebrani n astęp n ie w polskie m u n d u ry w spom agaliby konfe­ derację w w alkach. Powołując się n a zapowiedź Briihla, że dla utrzy m an ia Polski w ryzach w ojska saskie po zaw arciu pokoju b ę d ą mogły wkroczyć w granice Rzeczypospolitej i żyć n a jej koszt, książęta prosili, by im peratorowa zareagow ała groźbą w prow adzenia do Polski w łasnego k o rp u su , zawiadamiając równocześnie swój dwór o niebezpiecznej chorobie polskiego monarchy, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 805 1812. 37 Miast 3 /1 4 stycznia 1763 r., przekazany Czartoryskim odpis nosił datę wystawienia 1 2 /2 3 stycznia. Por. S/R/O, t. 48, s. 247 1 249 oraz H. Schm ltt, op. clt., s. 3 2 6 -3 2 7 . 38 M. Ł Woroncow do A. R. Woroncowa 3 /1 4 II 1763, Archiw kniazia Woroncowa, wyd. P. Bartieniew, t. 5, Moskwa 1872, s. 115. 39 S. Askenazy, op. clt., s. 10. Protokol narady z 4 /1 5 II 1763 oraz depesza K atarzyny II do H. K. Keyserlingka z 4 /1 5 II 1763 w S1RIO, t. 48, s. 2 9 9 -3 0 1 . 40 Na raporcie Keyserlingka z 27 1/7 II 1763 znajduje się prezenta — 1 2 /2 3 II 1763, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 805. i 69 ]

a jeszcze lepiej, by skłoniła Fryderyka II do deklaracji, iż nie przepuści przez swe terytorium sask ich żołnierzy. W zm ianka o w ojskach rosyjskich dała au to ro m m em oriału a s u m p t do delikatnej polemiki z przew idzianą w sty ­ czniowej odpowiedzi Katarzyny możliwością w sparcia „Familii” wojskiem. O drzucając tę ofertę Czartoryscy powoływali się n a niedobre dośw iadczenia i polskie um iłow anie wolności41. Odpowiedź K atarzyny II została zredagow ana jako list do Keyserlingka, który poseł winien był pokazać przywódcom „Familii”; p is a n a była w o k re­ sie, gdy rychłego zgonu A ugusta III nie m ożna jeszcze było wykluczyć42. Tekst zaczynał się od zdania, które przez a rg u m e n tu m ex silentio ujaw niało negatyw ny sto su n e k imperatorowej do idei konfederacji za życia A u g u sta III. W skazuje n a to fakt, iż idei tej nie było w śród celów politycznych, jakie K atarzyna II w odniesieniu do Polski wyliczała i do których, ja k p o d k re śla ­ ła, C zartoryscy winni dostosow ać swe postępow anie. „Je vous dirai que, com m e à p ré se n t — pouczała im peratorow a posła — ta n d is que le roi est encore en vie, m on principal b u t en Pologne est de régler les affaires de C ourlande en faveur d u d uc E rn e s t-J e a n et de former et tenir prêt u n p u is s a n t parti p o u r agir selon m es vues s u r ce point p e n d a n t la vie et la m ort d u roi; je crois que ceci vous suffit p o u r co n n aître su ffisam m en t m es vues et il serait nécessaire que nos am is n ’agissent que selon nos in ten tio n s et à propos. Le s e n a tu s consilium éclaircira b e au c o u p les c h o se s”. Dalej szły zapew nienia, że w m aju im peratorow a będzie ju ż dysponow ała n a granicy z Polską dw om a k o rp u sam i wojska, z których pierwszy, trzydziestotysięczny, stan ie pod Sm oleńskiem , a drugi, czterdziestoczterotysięczny, przy granicy z K urlandią, obietnica przekazania posłowi 50 tys. d u k a ­ tów, a w razie potrzeby przesyłania su m dalszych i potwierdzenie zgody n a powołanie komisji odszkodowawczej. Stosownie do złożonych próśb, pod Kijowem i Sm oleńskiem m iała być zgrom adzona broń, w ilości i rodzaju w skazanym przez dyplom atę, gotowa do tra n s p o rtu n a d a n y przez Keyser­ lingka znak oraz pięciuset huzarów i kanonierów , którzy mieli się tym zająć. Na wypadek, gdyby dwór w arszaw ski próbow ał gnębić Polskę przez w prow adzenie w jej granice i życie n a jej koszt wojsk sask ich lub zwiększać ta m liczbę owych wojsk, Keyserlingk m iał ostrzec, że im peratorow a nie będzie tolerow ała kroków sprzecznych z polską wolnością, której je s t gwara n tk ą . K atarzyna upew niała przy tym, że prowadzi negocjacje z Frydery­ kiem II i nie zapom ni o tym, co zostało jej zalecone (aluzja do prośby C zartoryskich, by skłonić Fryderyka II do deklaracji o nieprzepuszczaniu wojsk sask ic h przez p ru sk ie terytorium). Zam ykając w ten sposób listę podjętych ju ż działań, im peratorow a p odkreślała wagę u trz y m a n ia rosyj­ Tekst memoriału u H. Schmitta, op. cit., s. 3 2 7 -3 3 0 , tamże, s. 131, częściowe jego omówienie. Pełniejsze streszczenie w SIRIO, t. 48, s. 348 oraz u W. Konopczyńskiego, Polska w dobie wojny siedmioletniej, t. II, s. 3 1 7 -3 1 8 . Streszczenie u S. M. Sołowjowa, op. cit., s. 2 4 8 -2 4 9 , tendencyjne i nieadekwatne do treści pism a Czartoryskich. 42 „Vous pouvez communiquer ce que Je vous écrit à ceux que vous savez, en les assurant de toute mon amitié et soutien. Cela servira de réponse à leur mémoire" — kończyła imperatorowa przeznaczoną do okazania depeszę z 23 II/6 III 1763, SIRIO, t. 48, s. 350. Memoriał Czarto­ ryskich wraz z raportem Keyserlingka z 4 /1 5 II 1763 m usiał dotrzeć do Katarzyny II co najmniej kilka dni wcześniej, skoro Już 19 II/2 III 1763 ustosunkow yw ała się ona do pewnych fragmentów owego raportu, ibidem, s. 325.

skich przyjaciół w ryzach „jusqu’à ce q u ’il en soit te m p s” (polegała w tym n a przezorności posła), a kończyła cytowanym wyżej poleceniem p rzek aza­ nia treści depeszy C zartoryskim 43. Sposób redakcji tego „lettre o sten sib le” je s t znam ienny. Nie zaw ierając aprobaty dla głównego celu C zartoryskich, tj. konfederacji za życia króla, depesza spraw iała jednocześnie wrażenie nie tylko akceptacji pom ieszczo­ nych w lutowym m em oriale książąt szczegółowych próśb, ale wręcz ich zaaw ansow anej realizacji. Tak rzecz się m iała z postaw ieniem n a granicy z Polską korpusów wojska, przygotowaniem tran sferu broni, zapowiedzią wypłaty (choć nie natychm iastow ej) 50 tysięcy dukatów i pow ołania komisji odszkodowawczej, z krokam i, które miały zapobiec pow iększeniu w Polsce liczby wojsk saskich i ze w zm ianką o porozum iew aniu się z Fryderykim II (z tej jakoby tylko racji, o której pisali książęta44). Równocześnie je d n a k list Katarzyny do Keyserlingka w prow adzał kwestię rosyjskiej gw arancji dla polskich wolności, której w m em oriale książąt nie było, pom ijał n a to m ia st Milczeniem wyliczone przez C zartoryskich cele polityczne projektow anej konfederacji: walkę z nadużyciem przez B rühla królewskiego praw a dystrybuty i wyjęcie wojska spod władzy hetm anów . Z omówionego wyżej protokołu narady, ja k a odbyła się w Moskwie n a wieść o niebezpiecznej chorobie A ugusta III, wiemy, że decyzję o zgrom a­ dzeniu wojsk n a granicy z Polską podjęła K atarzyna nie ze względu n a konfederackie plany C zartoryskich, a z racji spodziewanego bezkrólewia, ^ego je d n a k w przeznaczonej do okazania książętom depeszy nie pisała. Przeciwnie, form ułow ała ją tak, by stworzyć w rażenie akceptacji złożonych Przez „Familię” próśb i w ten sposób, mimo b ra k u zgody n a konfederację za życia króla, podtrzym ać nadzieje C zartoryskich n a p e te rsb u rsk ie w s p a r­ cie, utwierdzić ich rosyjską orientację i utrzym ać gotowość do akcji w wy­ znaczonym przez P etersburg term inie. Depesza, wychodząc naprzeciw intencjom przywódców „Familii”, zdaw ała się sugerow ać, że term in ten mogło przesądzić nie tylko bezkrólewie, ale także ew entualne decyzje rady se n a tu , czy w prowadzenie przez A u g u sta III do Polski większej niż dozwo­ lona liczby wojsk saskich. N apraw dę obok w idm a bezkrólewia i w tym w ypadku isto tn ą była dla Katarzyny sp raw a Kurlandii. Kilka dni przed n ap isan iem depeszy im peratorowa — uległszy fałszywemu alarm owi swego ag en ta w Mitawie, Karla Sim olina — liczyła się naw et z polską interw encją wojskową w Księstwie. Wprawdzie wtedy, gdy depeszę do W arszawy redagow ała, K atarzyna wie­ działa ju ż o bezzasadności tych obaw, ale prorosyjska postaw a, ja k ą w kw e­ stii K urlandii zajmowali Czartoryscy, stanow iła dla P etersb u rg a cenny kapitał i w arto było zabiegać, by zaufanie książąt wobec P etersb u rg a nie zostało zachw iane45. 43 SIRIO, t. 48, s. 3 4 8 -3 5 0 . 44 D Prośbę o nleprzepuszczanie do Polski wyższej niż dozwolona przez prawo liczby wojsk saskich Katarzyna II rzeczywiście 21 II/4 III 1763 do pruskiego monarchy wystosowała, SIRIO, 20, S. Peterburg 1877, s. 162, a następnie, na prośbę Fryderyka II, potwierdziła to Ministerialnie. Por. zapiskę imperatorowej dla m inisterlum z 6 /1 7 V 1763 i reskrypt dla posła w Berlinie Władimira Siergiejewicza Dolgorukiego z 1 3 /2 4 V 1763, SIRIO, t. 48, s. 480 M 8 5 -4 8 6 . Świadcząca o liczeniu się z polską interwencją militarną w Kurlandii zapiska Katarzyny II [ 71 1

Na uw agę zasługuje jeszcze jeden wzgląd. Gdy 6 m arca 1763 r. K ata­ rzyna II wypow iadała się przeciw konfederacji za życia A u g u sta III, wyglą­ dało n a to, iż zgon W ettyna n a stą p ić m iał rychło; odroczenie zgody n a im prezę C zartoryskich mogło zatem trw ać krótko. Ta optyka m u siała ulec zm ianie pod koniec m arca 1763 r ., kiedy do P etersburg a d o tarła inform acja Keyserlingka o pełnej rekonw alescencji poskiego m o n arch y i prognozach kilku jeszcze lat jego życia46. Stawiało to im peratorow ą wobec konieczności ponow nego przem yślenia s to s u n k u do imprezy C zartoryskich. Wbrew intencjom Katarzyny II książęta nie dowiedzieli się praw dy o jej s to s u n k u do projektu konfederacji za życia A ugusta III. Keyserlingk ujaw nił im bowiem ta k okrojony fragm ent p ism a swej władczyni, że jego se n s uległ z asad n iczem u w ypaczeniu. Porów nanie tego, co z omówionego listu im peratorowej poseł przywód­ com „Familii” odsłonił, co zaś przed nim i zataił, możemy podjąć dzięki tem u, że odpis przekazanych C zartoryskim fragm entów depeszy K atarzyny z a ­ chował się w p apierach Stanisław a A u g u sta47. Ponieważ zarówno kopie w ysyłanych przez „Familię” do im peratorow ej wcześniejszych memoriałów, ja k odpis jej styczniowej depeszy zn ajdują się tam w całości, nie m am y powodu podejrzewać, że skrótów dokonał kopista. Przyjm ujem y zatem , że to, co w śród odpisów stolnika litewskiego się znalazło, ściśle odpow iada tem u, co przywódcom „Familii” Keyserlingk ujawnił. Poseł zataił przed Czartoryskim i cały cytowany wyżej początek depeszy. Wyliczając w nim cele swej polityki w Polsce, im peratorow a nie tylko nie w ym ieniała konfederacji za życia króla, ale żądała od C zartoryskich podpo­ rządkow ania w skazanym przez n ią celom ich projektów i działań. Nie został pokażemy przywódcom „Familii” także ten fragm ent, w którym K atarzyna powołując się n a swe rzekome praw a gw arantki, polecała Keyserlingkowi ostrzec polski dwór przed w prow adzaniem do Rzeczypospolitej większej liczby wojsk sask ich . I wreszcie nie znalazła się w „Extrait” inform acja o prow adzonych z Fryderykiem II rozmowach. S próbujm y z kolei spojrzeć n a „Extrait de la dépêch e” od stro n y informacji, jakie zawierał i zastanow ić się, do jakich wniosków „wyciąg” dla kanclerza M. Ł. Woroncowa z 21 II/4 III 1763 oraz reskrypt dla K. Slm ollna z 22 II/5 III 1763 w SIRIO, t. 48, s. 3 4 0 -3 4 4 . Już po wysłaniu obu depesz do Slmollna imperatorowa otrzymała dementi w sprawie fałszywości Jego alarmu — por. Katarzyna II do K. Slmollna i taż do H. K. Keyserlingka 22 II/5 III 1763, ibidem s. 3 4 4 -3 4 5 . S. M. Sołowjow w tendencyjnym wykładzie, tożsamym z rosyjską propagandą, wspomniał o niebezpieczeństwie polskiej inter­ wencji, pominął Jednak kwestię fałszywości tego alarmu (op. cit., s. 242 nn.). Z porównania daty depeszy Katarzyny do Simolina, w której czyniła mu zarzut z powodu zbyt pochopnego przekazywania alarmujących wieści (5 III 1763) z wystawionym następnego dnia listem dla Keyserlingka, w którym zawarty był zakaz konfederacji vívente rege Augusto III, wynika, że wystosowując ów zakaz imperatorowa była Już wolna od obaw o polską interwencję wojskową w Kurlandii. ’ S. M. Sołowjow, op.cit., s. 251; H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 9 /2 0 III 1763, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 806. 47 Opublikował go H. Schm itt, op. cit., s. 335. Porównanie tej edycji z rękopisem, na podstawie którego jej dokonano (B. Czart. rkp. 798, s. 119-120), świadczy o wiernym trzymaniu się przez wydawcę oryginału. Jedynym dokonanym przez Schm itta niefortunnym wtrętem było przypi­ sanie „Extrait de la dépêche” nie istniejącej w oryginale daty wystawienia 23 III/3 IV, m iast 23 II /6 III 1763. Dodajmy, Iż Keyserlingk nie krył przed Czartoryskimi faktu, że ujawniał tylko część otrzymanego listu, skoro w odpisie nadał mu tytuł „Extrait de la dépêche”.

mógł przywódców „Familii” skłaniać. E kscerpt zaczynał się od zapew nienia Katarzyny, iż w m aju będzie już dysponow ała n a granicy z Polską dw om a ko rp u sam i wojska, z których pierwszy, trzydziestotysięczny, stan ie pod Sm oleńskiem , a drugi, czterdziestoczterotysięczny, przy granicy z K u rla n ­ dią. Dalej im peratorow a obiecywała przekazanie dyplom acie 50 tys. d u k a ­ tów, a w razie potrzeby przesyłanie su m dalszych i potw ierdzała zgodę n a powołanie komisji odszkodowawczej. Pod Kijowem i Sm oleńskiem , a więc znów stosow nie do sugestii m em oriału książąt, m iała być zgrom adzona broń, w ilości i rodzaju w skazanym przez posła, gotowa do tra n s p o rtu n a dany przez Keyserlingka zn ak oraz pięciuset huzarów i kanonierów , którzy mieli się przem ieszczeniem orężą zająć. Po tym następow ało zdanie o ko­ nieczności u trzy m an ia rosyjskich przyjaciół w ryzach aż do czasu, gdy nadejdzie właściwy m om en t oraz polecenie, by to, co m u n a p isa ła , Keyser­ lingk przekazał rosyjskim przyjaciołom, zapew niając ich o jej pełnej dla nich przyjaźni i p o p a rciu 48. F ragm ent te k stu Katarzyny II, który znalazł się w „Extrait”, w sposób wyraźny nawiązywał do próśb, w yrażonych w lutowym m em oriale C zarto­ ryskich. Zapowiedź rychłej realizacji tych próśb i to w wymiarze takim , o jaki książęta prosili, a także podjęte ju ż w tym k ie ru n k u przez im peratorową kroki, m u siały spraw iać wrażenie akceptacji nie tylko w ym ienionych w depeszy szczegółów, ale i celu, którem u miały one służyć, a więc konfe­ deracji za życia króla. Konkluzję ta k ą — p arad o k saln ie — w zm acniało polecenie, by poseł do czasu powstrzym ywał aktyw ność rosyjskich przyja­ ciół. Zastrzeżenie to podkreślało bowiem chwilowość inercji i sugerowało aprobatę dla akcji podjętej w czasie właściwym. I wreszcie ta k ą sa m ą wymowę miało końcowe zapew nienie o przyjaźni i w sparciu im peratorow ej dla „Familii”. Na podstaw ie tego, co im z depeszy K atarzyny II Keyserlingk ujaw nił, C zartoryscy mieli pełne praw o sądzić, że ich zam ysł konfederacji za życia króla został przez im peratorow ą zaaprobow any i że już w m a rcu 1763 r. podjęła o n a kroki dla jego realizacji. Niewiadoma dotyczyła jedynie czasu akcji, który rosyjska władczyni m iała przywódcom „Familii” w sk azać49. Tak sam o pojmował rzecz Konopczyński, skoro m em oriał C zartoryskich z 22 m arca 1763 r., stanow iący odpowiedź n a „Extrait de la dép êch e”, uzn ał za rozstrzygający dowód, że książęta byli ju ż pewni ap ro b aty im peratorowej zarówno dla celów, ja k i środków swej polityki. Rzeczywistość była zgoła odm ienna. Wbrew tem u, co sobie C zartoryscy Wyobrażali, K atarzyna II nie zaaprobow ała ani ich p la n u konfederacji za zycia króla, an i politycznych celów, dla których książęta gotowi byli rokosz podnieść. Najpóźniej też 6 m a rca 1763 r. zdecydowała się odsłonić przed przywódcami „Familii” część przykrej prawdy. Nie doszło do tego nie tylko 2 tej racji, że C zartoryscy okazali się n adm iernie skłonni do ulegania iluzjom, ale przede w szystkim ze względu n a oszustw o (przemilczenia), jakiego się wobec nich dopuścił Keyserlingk50. 48

^ «Extrait de la dépêche”, zob. przyp. poprzedni. Takie właśnie rozumowanie Czartoryskich potwierdzają pamiętniki ostatniego monarchy, Stanislas-A uguste Poniatowski, op. cit., s. 4 6 8 -4 6 9 . Wśród piszących o sprawie historyków szansy na wykrycie machinacji Kurlandczyka nie i 73 1

Celem kolejnego m em oriału, którym przywódcy „Familii” 11 /2 2 m arca 1763 r. odpowiedzieli n a ujaw niony im fragm ent listu K atarzyny do jej posła w Polsce, było w ym uszenie n a imperatorowej zgody n a wszczęcie konfederacji w bardzo niedalekim czasie. Piętrząc grożące im niebezpie­ czeństw a i uprzedzając, że ich uwięzienie stanow iłoby dla Rosji wielką stra tę polityczną, C zartoryscy podnosili potrzebę zgody P e te rsb u rg a n a natychm iastow e rozpoczęcie rokoszowych przygotowań, a dla ich osłony — n a rek ru tację k o rp u su wojska. Na ten o statn i cel oczekiwali pilnej przesyłki 50 tys. dukatów . Obok względów bezpieczeństw a, za rychłym zaw iązaniem konfederacji przem aw iał, zdaniem książąt, dworski zam ysł zwołania sejm u nadzwyczajnego, który miałby obradow ać w pobliżu granic Śląska. Autorzy m em oriału uprzedzali, że bez konfederacji nie byliby w stan ie uzyskać n a takim sejmie większości, a zatem sp raw a k u rla n d zk a zostałaby n a nim rozstrzygnięta niezgodnie z intencjam i Rosji. Cofając poczynione w poprze­ dnim m em oriale zastrzeżenia książęta prosili o poparcie zbrojne — decy­ dujące dla pow odzenia imprezy51. Sądzimy, że tow arzyszące przesyłanem u memoriałowi uwagi Keyserlingka o realności groźby Kónigsteinu dla przywódców „Familii” oraz su g e ­ stie, by n a w ypadek opowiedzenia się im peratorowej za konfederacją, w ojska rosyjskie ze S m oleńska i Kijowa zostały skierow ane n a Słuck i Ołykę, sk ąd wspomogłyby pow stające w Litwie i Koronie konfederacje52, stanow iło ostrożne poparcie a m b a sa d o ra dla projektu C zartoryskich. Petycja książąt została przez Katarzynę przedłożona Paninowi, który gruntow nie ją przenicował. Zwróciwszy uwagę n a faktyczny cel m em oriału — skłonienie Rosji do przyzwolenia n a rychłe wszczęcie konfederacji, m inister w skazał n a wątpliwie walory w ysuw anych po tem u argum entów (m.in. w spraw ie wyników ew entualnego sejm u ekstraordynaryjnego) i opo­ wiedział się stanow czo przeciw zam ysłom przywódców „Familii”. P rzekona­ ny, że ta k a im preza za życia A ugusta III mogłaby w ciągnąć Rosję w niebez­ pieczną a w a n tu rę polityczną, Panin radził veto Rosji otwarcie C zartoryskim zakom unikow ać („priamo otkryt’sia pried naszym i d ru zjam i”). Po to, by ich uspokoić, rów nocześnie z zakazem konfederacji vivente rege należało p o ­ twierdzić p e te rs b u rs k ą intencję w yboru po zgonie W ettyna króla Polaka, w esprzeć przywódców „Familii” pieniędzmi, a naw et pozwolić im n a r e k r u ­ tację w łasnego wojska, byle nie prowadziło to do rozruchów . Z tego ostatmieli Schm itt i Roepell, piszący przed publikacją odnośnego tomu SIRIO. Askenazy, op. cit. s. 11, choć powoływał się na oba wydawnictwa, nie dokonał ich porównania i nie zauważył negatywnego wobec propozycji książąt stanowiska imperatorowej, a Konopczyński, Polska w dobie wojny siedmioletniej, t. II, s. 332, w ogóle przeoczył zam ieszczoną w SIRIO odpowiedź Katarzyny na lutowy memoriał Czartoryskich, ograniczając sie do tekstu opublikowanego przez Schm itta. Edytorski trud tego ostatniego potraktował per non est Siergiej Sołowjow. Terminem „rokosz” posłużyłam się tu i w następnych partiach tekstu z pewną dowolnością, nie Jest bowiem dowiedzione, że planowana przez „Familię” konfederacja vivente rege rzeczy­ wiście cechy rokoszu wyczerpywała. 51 S. Askenazy, op. cit., s .l 1-12; W. Konopczyński, Polska w dobie wojny siedmioletniej, t. II, s. 324. Streszczenie memoriału także w SIRIO, t. 48, s. 407, publikacja (ze złą datą) u H. Schm itta, op. cit., s. 3 3 2 -3 3 4 . Memoriał został przez Keyserlingka przesłany przy raporcie z dnia 1 2 /2 3 III 1763 — AWPRI, f. 80 / 1, nr 652 k. 59-61 — oryginał memoriału i kopia raportu oraz f. 7 9 /6 , nr 812 — oryginał raportu i kopia memoriału. KO H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 1 2 /2 3 III 1763, zob. przyp. poprzedni. I 74 1

A

niego względu zgrom adzona w Kijowie i S m oleńsku broń nie pow inna być C zartoryskim przekazyw ana „biez krajniej n u ż d y ”53. W odpowiedzi n a m em oriał przywódców „Familii” Keyserlingk otrzym ał od im peratorow ej dwa listy. O dnosi się wrażenie, że pierwszy z nich, nie przeznaczony do okazania książętom , pow stał przed przeczytaniem przez K atarzynę uw ag P a n in a 54. W ychodząc od konstatacji, że bez konfederacji ew entualny sejm nadzw yczajny mógłby przybrać obrót dla Rosji niekorzy­ stny, n a w ypadek takiego sejm u im peratorow a nie w ykluczała rem edium konfederackiego, które chciała zsynchronizow ać z interw encją w Polsce rosyjskich wojsk, przypom inała niezbędne dla ich w kroczenia w aru n k i organizacyjne, zapow iadała uprzedzenie gubernatorów w Kijowie i S m oleń­ sku, by n a rozkaz Keyserlingka przesłali m u broń, wreszcie sygnalizowała przekazanie postulow anych 50 tys. duk ató w „na użytek, o który proszo­ n o ”55. W pisanym dzień później drugim liście, którego wskazówki poseł w inien był u zn ać za o stateczn ą instrukcję, wyraźnie widać wpływ uw ag Panina. Im peratorow a odkładała konfederację do czasu bezkrólewia i p o ­ tw ierdzała wolę elekcji pożądanego przez siebie króla oraz kw estionow ała se n s konfederacji ze względu n a sejm nadzw yczajny i spraw ę ku rlan d zk ą. W liście tym znalazł się je d n a k p a ssu s, iż rosyjska władczyni nie wykluczała konfederacji, gdyby stanow ić ona m iała je d y n ą szan sę zapew nienia C zar­ toryskim bezpieczeństw a. Towarzysząca tem u enuncjacja, że bezpieczeń­ stwo książąt je s t jej równie drogie, ja k im sam ym , słowa obawy, by C zartoryscy nie posunęli się za daleko, wreszcie prośba, by Keyserlingk otwarcie przedstaw ił jej sw ą opinię w całej tej spraw ie, sk łan iają do s u p o ­ zycji, że te k st ten pom yślany został jako „lettre o stensible” i sform ułow any tak, by m imo zakazu konfederacji nie zrazić książąt do P etersburga. Im peratorow a liczyła zapewne, że prokonfederacki fragm ent nie zmyli Keyserlingka, tym bardziej, że kończyła sugerow anym przez P a n in a o strze­ żeniem, by bez ostatecznej potrzeby a m b a sa d o r nie sprow adzał broni z Kijowa i ze S m oleńska56. P odkreślając rozbieżność w skazań wr obu listach Katarzyny, A skenazy konkludow ał, iż między 12 i 13 kw ietnia 1763 r. doszło w um yśle im p era­ torowej do istotnego zwrotu w s to s u n k u do konfederackich idei C zartory­ skich, a przyczyną owej przem iany miały być rady P a n in a 57. Teza ta nie wydaje się z a sa d n a . Po pierwsze bowiem nie je s t praw dą, jak o b y do 12 kw ietnia K atarzyna popierała konfederackie zam ysły przywódców „Fami­ lii”. Najpierw, w styczniu, za ra d ą Keyserlingka nie udzieliła n a propozycję książąt jednoznacznej odpowiedzi, n astępnie, w początkach m a rca przed53

Uwagi Panina opublikowane zostały w SIRIO, t. 48, s. 4 1 4 -4 1 5 , ich oryginał znajduje się przy raporcie Keyserlingka z 1 2 /2 3 III 1763, wraz z którym am basador przesyłał marcowy memoriał Czartoryskich, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 812, k. 6 8 -7 0 . Jako pierwszy znaczenie tego tekstu docenił S. Askenazy, op. cit., s. 12-13. Por. też W. Konopczyński, Polska w dobie wojny siedmioletniej, t. II, s.346. 54 lak też wnioskował odkrywca odmiennej treści obu depesz, S. Askenazy, op. cit., s. 12-13. 55 Katarzyna II do H. K. Keyserlingka 1 /1 2 IV 1763, SIRIO, t. 48. s. 409. 5R Katarzyna II do H. K. Keyserlingka 2 /1 3 IV 1763, SIRIO, t. 48, s. 4 1 4 -4 1 7 . S. Askenazy, op. cit. s. 12-13. W. Konopczyński, Polska w dobie wojny siedmioletniej, t. II, s. 3 4 5 -3 4 6 , opierając się w tej kwestii na ustaleniach Askenazego, pisał nawet o „zwrocie polityki rosyjskiej pierwszorzędnej doniosłości”.

I 75 1

staw iła wyraźnie swój negatyw ny sto su n e k do konfederacji za życia A ugu­ s ta III. S k ąd in ąd wiemy, że teksty te pisała s a m a 58. Pewną zm ianę postaw y im peratorow ej przynosiła dopiero depesza z 1 /1 2 kw ietnia 1763 r.; choć nie zaw ierała o na jeszcze definitywnej zgody n a konfederację, w w ypadku sejm u nadzwyczajnego przewidywała jej możliwość. Ze stan o w isk a tego, sprzecznego z jej wcześniejszymi enuncjacjam i, K atarzyna wycofała się już dzień później, Panin przekonał ją bowiem, iż rzekom e groźne dla Rosji sk u tk i ew entualnego sejm u nadzwyczajnego zostały przez C zartoryskich bezzasadnie wyolbrzymione. Przedłożenie kwestii do opinii P an in a św iad­ czyło o tym, że odchodząc od swego wcześniejszego stanow iska, zdecydo­ w anie wobec idei rokoszu negatywnego, im peratorow a nie była w olna od w ah ań . O ich głębokości świadczyła szybkość, z ja k ą przyjęła sugestie swego m inistra, zgodne z jej wcześniej wyrażonymi poglądam i. Tym bardziej nie może być mowy o „zwrocie polityki rosyjskiej pierw szo­ rzędnej doniosłości” w odniesieniu do p rogram u reform, jaki przywódcy „Familii” z planam i rokoszu wiązali. Reformy te bowiem nigdy i nigdzie nie zostały przez stro n ę rosyjską zaaprobow ane. Bezprzedmiotowy pozostaje zatem dom ysł Askenazego, iż to nie Fryderyk II, lecz Panin m iał otworzyć K atarzynie II oczy n a niebezpieczeństw o polskich projektów przem ian ustrojow ych59. Przyczynę krótkotrw ałej chwiejności Katarzyny II w odniesieniu do zamysłów konfederacji vivente rege upatryw alibyśm y nie w trosce o losy berła E rn e sta J a n a , bo o kurlandzki su k ces P etersburg mógł ju ż być spokojny, lecz w obawie u tra ty zau fan ia C zartoryskich, stanow iących prze­ cież trzon partii rosyjskiej w Polsce. W łaśnie dlatego w depeszy z 2 /1 3 kw ietnia znalazły się słowa o szczególnej trosce im peratorowej o bezpie­ czeństw o przywódców „Familii”. Zważywszy, że K atarzyna nie m ogła się dom yślać, iż Keyserlingk wypaczył wobec C zartoryskich treść jej marcowej depeszy, natarczyw e naleganie książąt n a konfederację m im o zakazu Pe­ te rsb u rg a, lekko poparte przez posła, im peratorow a u z n a ła praw dopodob­ nie za sygnał, którego nieuw zględnienie groziło u tr a tą zau fan ia przyw ód­ ców „Familii”. Stąd wynikła z tych obaw przejściowa gotowość do u stęp stw , bardzo szybko zdezaw uow ana. W k ońcu kw ietnia 1763 r., zanim jeszcze dotarły do P etersb u rg a wieści o burzliwej fundacji try b u n a łu wileńskiego, Panin po raz pierwszy inform o­ wał o zaostrzeniu w ewnętrznej sytuacji w Rzeczypospolitej posła p ru s k ie ­ go, Viktora Solm sa. Rosyjski m inister wyrażał obawy przed wciągnięciem P etersb u rg a w możliwą w Polsce wojnę dom ow ą i winił Keyserlingka za zbytnią uległość wobec antykrólew skich zam ysłów C zartoryskich60. Zanim in stru k cje z 12 i 13 kw ietnia 1763 r. dotarły do Keyserlingka, w Polsce doszło do poważnego zaostrzenia sytuacji. 18 kw ietnia 1763 r. Karol Radziwiłł, zastraszyw szy politycznych rywali, z pogwałceniem praw a opanow ał try b u n a ł litewski w Wilnie i rozpoczął prześladow anie przeciw ni­ ków. Imperatorowej zdaw ał spraw ę z tych w ydarzeń jej specjalny w ysłannik 58 SIRIO, t. 48, s. 247 i 348. 59 S. Askenazy, op. cit., s. 18. 60 V. Solm s do Fryderyka II 1 4 /2 5 IV 1763, SIRIO, t. 22, S. Peterburg 1878, s. 5 5 -5 6 . I 76 ]

J

n a fundację try b u n a łu , pułkow nik S tiepan Puczków; on też przekazyw ał do Moskwy list podskarbiego w.lit. Jerzego Flem m inga dozorującego fu n ­ dację z ram ien ia przywódców „Familii”. A kcentując nielegalność poczynań Radziwiłła i p a n u ją c ą w Wilnie atm osferę terroru, Flem m ing uprzedzał, żę zw iązana z C zartoryskim i szlach ta zdecydow ana była dla w łasnej obrony zaatakow ać przeciwników lub zawiązać konfederację. Powstrzymali ją od tego przywódcy stronnictw a, powolni decyzjom im peratorow ej („Notre re ­ s p e c tu eu se déférence à ses volontés n o u s a lié les m ains' ), liczący je d n ak , że K atarzyna u ch ro n i ich od nieszczęść61. Puczków w liście do kanclerza W oroncowa podkreślał, że w sk u tek radziwiłłowskich gwałtów „wsio zdies u tiesniennoje szlachetstw o n ieo tstu p n o Je ja Im peratorskogo Wieliczestwa protekcyi i skoroj pomoszczi prisyłkoju w ojska wsieniżajsze p ro sit”62. Keyserlingk, który ju ż po pierwszych w iadom ościach o wileńskiej fu n ­ dacji podniósł alarm , kontynuow ał depesze w tym d u c h u także po otrzy­ m aniu kwietniowych listów. Poseł sugerow ał porw anie Radziwiłła przez k o rp u s rosyjski, który pod ja k im ś pozorem wkroczyłby do Litwy, wyrażał przekonanie, że w interesie P etersburga leżało niedopuszczenie do p rz eśla ­ dowań rosyjskich stronników przez try b u n a ł litewski i udzielenie im s k u ­ tecznej pomocy, milczał n a to m ia st o swym s to s u n k u do decyzji, zaw artych w kwietniowych depeszach Katarzyny II63. W tej sytuacji prośbę K urlandczyka o zgodę n a przyjazd do P etersburga, m otyw ow aną interesem Im pe­ riu m 64, odczytujem y jako intencję zm iany negatywnego n astaw ien ia rosyj­ skiej władczyni do rokoszowych projektów C zartoryskich. O tym, że dyplo­ m a ta nie wykluczał możliwości w sparcia planow anej konfederacji, św iad­ czyło jego naleganie n a b isk u p a Ignacego M assalskiego o jak najszybsze przesłanie kopii uwierzytelnionych ju ż w grodach m anifestów z 17 i 18 kwietnia 1763 r.65, pom yślanych przez przywódców „Familii” jako form alna podstaw a przyszłego związku. J e d e n z fragm entów relacji o fundacji try b u n a łu wileńskiego dotyczył wizyty, ja k ą posłowi złożył Jerzy Flemming. S as zapewniał, że gdyby tylko wkroczył do Litwy rosyjski korpus, dwie trzecie szlachty opowiedziałoby się za Rosją i prosiło ojej opiekę, a radziwiłłowczycy przestaliby się znęcać n a d przeciwnikam i. Przytaczając opinię podskarbiego n a tem at su m po trzeb ­ nych n a w yrekrutow anie i utrzym anie sześciusetosobow ego oddziału, któJ. Flemming do kanclerza M. Ł. Woroncowa z Wilna 9 /2 0 IV 1763, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 287; Stanislas-A uguste Poniatowski, op. cit., s. 470. 62 ~ S. Puczków do M. Ł. Woroncowa 11 /2 2 IV 1763 z Wilna, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 826. Adresat opatrzył ten p assu s wyrazami nadziei, ze strona polska poprosi o pomoc formalnie („Czajatielno budut formalno o zaszcziszczenii i pomoszczi prosit”). List Puczkowa do Katarzyny II z 1 1 /2 2 IV 1763 z Wilna (AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 821) zawierał opis wydarzeń poprzedzających oraz przebieg samej fundacji. Pierwsze relacje z informacjami o wileńskiej fundacji Kurlandczyk wysyłał 1 5 /2 6 IV 1763, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 812 i 807. Na kwietniowe depesze swej władczyni odpowiadał 27 IV/8 V I763r., w dalszym ciągu koncentrując się na opisie sytuacji, powstałej po fundacji trybunału ilt., AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 812. 64 T H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 27 IV /8 V 1763, ibidem. Obietnice rosyjskiej pomocy ambasador czynił Już z góry „przyjaciołom” swej władczyni, zob. H. K. Keyserlingk do bpa I. M assalskiego b.d., kopia załączona do raportu dla Katarzyny II z 5 / 16 V 1763, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 812, k. 116-119. Była to odpowiedź na relację biskupa o radziwiłłowskich gwałtach i prośbę o opiekę w trybunale — list z Wilna z 26 IV 1763, AWPRI, f. 8 0 / 1, nr 732. Kopia listu H. K. Keyserlingka do I. MassałStóta^r^ob. przyp. poprzedni.

ry mógłby wspom óc rosyjskich przyjaciół, Keyserlingk — nie ujaw niając swej opinii explicite — ostrożnie popierał stanow isko Flem m inga66. Nie ulega kwestii, że w forsownych przygotow aniach obozu radziwiłłowskiego do wileńskiej fundacji, n a stę p n ie zaś w sam ym akcie u k o n s ty tu o ­ w ania nowego try b u n a łu litewskiego przy pomocy siły i z pogwałceniem praw a C zartoryscy upatryw ali okazję wszczęcia konfederackich działań. Świadczyło o tym zorganizowanie dwóch manifestów, podpisanych 17 i 18 kw ietnia 1763 r. przez ich stronników 67. Okolicznością dla planów „Familii” korzystną w ydaw ała się też obecność n a fundacji rosyjskiego obserw atora, pułkow nika Puczkowa, naocznego św iadka radziwiłłowskich wykroczeń przeciw praw u. Rozbudzone nadzieje książąt czyniły położenie Keyserligka bardzo tru d n y m . Po kwietniowych depeszach imperatorowej przyzwolenie w im ieniu P etersb u rg a n a konfederację, której po pierwszych inform acjach o wileńskiej fundacji zdawał się sprzyjać, przekraczało kom petencje dyplo­ m aty. Mimo więc raportów , jakie słał do P etersburga, Keyserlingk — do czasu otrzym ania ew entualnych nowych instrukcji — s ta n ą ł wobec konie­ czności w yham ow ania rokoszowego im petu przywódców „Familii”. Można sobie wyobrazić, że rozmowy toczone z nimi w pierwszej połowie m aja 1763 r. miały przebieg burzliwy. Echo tych konfliktów pobrzm iewa w ko­ lejnym m em oriale, skierow anym przez C zartoryskich do Katarzyny II 9 /2 0 m aja 1763 r .68 Tekst rozpoczynał się polem iką z pom ysłem pojednania książąt z dw o­ rem. O drzucając ideę ugody, która rokując im korzyści osobiste, oznacza­ łaby zarazem szkodliwą dla kraju inercję stronnictw a, C zartoryscy prze­ ciwstawiali tem u konfederację — „le rem ède u n iq u e et idispensable s a n s délai”. Fakt, że nalegając n a natychm iastow e wszczęcie rokoszu nie pole­ mizowali z ideą zorganizow ania go dopiero po śmierci A u g u sta III, tr a k tu ­ jem y jak o dowód, że w a ru n k u tego nie znali. Można się zatem dom yślać, że podczas toczonych po fundacji try b u n a łu wileńskiego 1763 r. rozmów rosyjski poseł zażądał od przywódców „Familii” odroczenia planów konfe­ deracji, proponując w zam ian zapośredniczenie ugody książąt z dworem. J a k o efekt takiego pojednania obiecywał uzyskanie dla przywódców s tro n ­ nictw a w ażnych w akansów . Choć ideę ugody K urlandczyk u z asad n ia ł tro sk ą imperatorowej o bezpieczeństwo osobiste książąt, związek między tą tro sk ą a konfederacją, tak ostentacyjnie w kwietniowym liście Katarzyny II podkreślony, Keyserlingk przed C zartoryskim i zataił. Nie w ątpim y bo­ wiem, że gdyby książęta ów te k st znali, wyzyskaliby go w argum entacji n a rzecz natychm iastow ego wszczęcia rokoszu. W szystko to sk ła n ia do w niosku, że kwietniowych depesz im peratoro­ wej Keyserlingk książętom nie ujawnił. Fakt, że ślad u owych pism nie m a też w m ateriałach S tanisław a A ugusta, wśród których zn ajd u ją się frag66 H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 27 IV /8 V 1763, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 812. 07 5 Pierwszy został podpisany przez z górą 700, drugi przez ponad 1400 osób. Opublikowano Je w roku następnym wraz z innymi aktami konfederacji Czartoryskich, a przedrukowano w Volumina legum, t. VII, Petersburg 1860, f. 131-145. O znaczeniu manifestów dla planowa­ nej konfederacji: Stanisław Poniatowski do I. M assalskiego 19 VI 1763, B. Czart. rkp. 798, s. 221. 68 Druk u H. Schm itta, op. cit., s. 3 3 8 -3 4 3 . [ 78 1

J

m enty innych listów K atarzyny II do posła, dodatkow o potw ierdza do m n ie­ m anie, iż pisząc majowy m em oriał C zartoryscy n a d al nie orientowali się w rzeczywistym s to s u n k u P etersb u rg a do planów konfederacji vivente rege. Przedstawiwszy szczegółowy plan m ilitarny projektow anego związku oraz wyliczywszy niezbędne n a jego przeprow adzenie su b sy d ia i pomoc wojskową, książęta przewidywali, iż po przekształceniu konfederacji lokal­ nych w g eneralną przystąpić m iano do reform politycznych. Ich szczegółów majowy m em oriał nie podawał, wyliczano n a to m iast zam ierzenia konfede­ racji w odniesieniu do stosunków polsko-rosyjskich. Poza u zn an iem c e s a r­ skiego tytułu władców Rosji, potw ierdzeniem legalności panow ania w K ur­ landii E rn e s ta J a n a Birona, załatw ieniem spraw y rosyjskich zbiegów i spornych problem ów granicznych, przewidywano podziękowanie dla Ka­ tarzyny II za stale deklarow aną gotowość w sparcia polskich praw i w olno­ ści, czego K urlandia stanow iła pierwszy przykład69. Z astanaw iająco brzmi akapit, w którym autorzy te k stu polemizowali z ideą sejm u pacyfikacyjnego; m iałby on kłaść kres rokoszowi poprzez rosyjską mediację między Czartoryskim i a królem. Zdaniem książąt konfe­ deracja w inna trw ać aż do zgonu A u g u sta III, co ułatw iłoby szybki su k ce s elekcyjny i oszczędziło kosztów n a organizowanie wówczas nowego związ­ ku. Zważywszy, że o rosyjskiej mediacji n a wzór tra k ta tu warszawskiego z 1716 r. Keyserlingk myślał ju ż w g ru d n iu 1762 r., a Czartoryscy, zapew ­ ne pod jego naciskiem , rozwiązanie takie przewidywali we w czesnych Wersjach konfederackiej d o k u m en tacji70, polemikę z tą ideą w tekście z m aja 1763 r. odczytujem y jako ślad sporów między książętam i i posłem. Rosyjskiej mediacji przywódcy „Familii” przeciwstawiali alian s między Pe­ tersburgiem a rep rezen tu jącą Rzeczpospolitą ich konfederacją, u s p o k a ja ­ jąc Katarzynę, że będzie o na w ładna rozwiązać ów związek w dowolnym momencie, bez potrzeby uciek an ia się do sejm u pacyfikacyjnego71. W sposób otw arty poseł dystansow ał się od poglądów C zartoryskich w raporcie, który towarzyszył przesyłanem u Katarzynie memoriałowi. Kurlandczyk — po pierwsze — kwestionował potrzebę śpieszenia z konfedera­ cją i przeciw staw iał jej zapośredniczenie ugody przywódców „Familii” z dworem. Przygotowany przezeń projekt kom prom isu przewidywał delega­ lizację try b u n a łu litewskiego, obsadzenie przez rosyjskich „przyjaciół” ważnych godności, wreszcie zwołanie sejm u nadzwyczajnego. Kierowany przez kogoś z kręgu „Familii”, sejm ów m iałby uzn ać cesarski tytuł władców Rosji, odnowić z P etersburgiem tra k ta t „wiecznego pokoju” z 1686 r., potwierdzić legalność pan o w an ia w Kurlandii Birona, wreszcie wyznaczyć komisję, która przeprow adziłaby delimitację, rozpatrzyła skargi praw osław nych i z a ­ jęła się rosyjskim i pretensjam i w spraw ie zbiegłych p o d d an y ch 72. Jeśli ugoda okazałaby się nierealna, a konfederacja n ie u c h ro n n a , to zdaniem Keyserlingka obok Rosji w inny uczestniczyć w jej organizacji " Ibidem, s. 342. „ 70 J. Michalski, Plan Czartoryskich naprawy Rzeczypospolitej. „Kwartalnik Historyczny XL1II. 1956, nr 4 -5 , s. 31. H. Schm łtt, op. cit., s. 3 4 2 -3 4 3 . 72 H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 1 2 /2 3 V 1763, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 812. Omow en e W S1RIO, t. 48, s. 5 4 6 -5 4 7 .

I 79 1

Prusy, równie istotnie jak państw o Katarzyny II zainteresow ane w n ie­ zm ienności podstaw ustrojow ych Rzeczypospolitej. Przed rozpoczęciem konfederacji konieczne było też sprecyzow anie zak resu dopuszczalnych reform, wykluczenie z nich aukcji wojska, podejm ow ania decyzji n a sej­ m ach w iększością głosów i innych tej m iary nowości. Gdyby bowiem Polska je wprowadziła, z czasem mogłaby się niebezpiecznie wzmocnić i stać p ań stw em uciążliwym dla sąsiadów 73. O strzegając przed konfederacją utrzym yw aną aż do zgonu A u g u sta III, Keyserlingk zwracał uwagę nie tylko n a koszt i tru d n o ść pan ow an ia n ad takim związkiem, ale także n a niebez­ pieczne ze względu n a długotrw ałość zachw ianie równowagi wewnętrznej n a niekorzyść czynnika m onarszego. Motywując nieśpieszenie z konfederackim rem edium tym, że mimo istniejących w Polsce napięć rosyjskim przyjaciołom nie groziło unicestw ienie, w skazywał w ystarczające zabezpie­ czenie w stojących n a granicy w gotowości rosyjskich w ojskach oraz takim w sparciu pieniężnym „Familii ’, które pozwoliłoby jej sam ej zadbać o sw ą obronę. Przy tej okazji raz jeszcze przypom inał p o stu la t zaciągnięcia sześciusetosobow ego oddziału, zgłoszony po wileńskiej fundacji try b u n a łu przez podskarbiego Flem m inga. Relacja kończyła się prośbą, by w w ypadku opcji antykonfederackiej im peratorow a przysłała posłowi list „ostensible”74. J u ż pierwsze relacje o tym, co się stało w Wilnie, skłoniły K atarzynę II do reakcji. W deklaracji, którą 1 /1 2 m aja 1763 r. skierow ała do polskiego dw oru, żądała od A u g u sta III okiełznania burzycieli porządku praw nego, w prost wym ieniając w tym kontekście Karola Radziwiłła. Swą interw encję m otywowała wymogami sprawiedliwości, przyjaźnią dla Rzeczypospolitej, uroczystym i wobec niej zobowiązaniami, wreszcie interesem Rosji w u trz y ­ m an iu spokoju i ładu praw nego w sąsiednim państw ie. Kończyła groźbą, że w razie niespełnienia przedstaw ionych żądań będzie zm u szo n a sięgnąć do innych środków, „po żełaniju i proszeniju usierdstw ujuszczich o zaszczitie otieczestw a swojego błagonam ieriennych Polakow”75. Przekazując te k st deklaracji Keyserlingkowi, kanclerze powoływali się n a zgłaszane Puczkowowi przez szlachtę prośby o opiekę i obronę przed radziwiłłowskimi uciskam i oraz n a ru sz a n ie m praw i wolności76. Równie szybko zareagow ała K atarzyna II n a sugestię Keyserlingka o potrzebie przysłania do Litwy rosyjskiego wojska, kierując ta m sześciotysięczny oddział pod wodzą g enerała Nikołaja Sałtykowa. W kraczający od stro n y K urlandii k o rp u s m iał przez Żm udź kierować się ku W ilnu, zach o ­ w ując wzorową dyscyplinę. Zarówno o trasie przem arszu, ja k „sposobie postępow ania wobec przyjaciół i wrogów Rosji w Polsce”, m iał decydować •

73

Ibidem. Warto przytoczyć ten kluczowy p assu s w oryginale. Keyserlingk uprzedzał, iż w przypadku opcji konfederackiej Rosja winna z góry wiedzieć, „ob diese Konföderation bloß zur Abschaffung der eingew issenen Mißbrauche bestim met, oder auf die Einrichtung neuer Gesetze und Anordnungen gerichtet sein soll? Wäre das Letzte, so m üßte die Vermehrung der Armee, die Einführung der Mehrheit der Stimmen auf den Reichstagen u.s.w . von diesen neuen zu m achenden Anordnungen völlig ausgenom m en werden. Sollte dieses nicht gesch e­ hen, so könnte Polen mit der Zeit zu einer solchen Macht erwachsen, die denen Nachbarn beschwerlich fallen könnte”, H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 12 /2 3 V 1763, zob. przyp. poprzedni. Por. S. Askenazy, Die letzte polnische Königswahl, s. 15. 74 H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 1 2 /2 3 V 1763, zob. przyp. 72. 75 Deklaracja w SIRIO, t. 48, s. 4 7 0 -4 7 1 . 76 Reskrypt dla H. K. Keyserlingka z 5 /1 6 V 1763, Ibidem, s. 4 7 2 -4 7 3 . I 80 )

k

Keyserlingk77. Ten fakt, obok jednoczesnej dyspozycji im peratorow ej dla kom endantów wojskowych: g e n era ła-m ajo ra Nikołaja Iwanowicza Cziczerina w Kijowie i księcia Michaiła Siemionowicza Kozłowskiego w S m oleń­ sku, by w razie, gdy się do nich zwróci, dostarczyli Keyserlingkowi pom ocy zbrojnej78, świadczył o tym, że przem arsz k o rp u su Sałtykowa, pom yślany jako d em o n stracja zbrojna, mógł przekształcić się w coś więcej. W kroczenie n a Litwę oddziału wojsk rosyjskich (wielkością przew yższa­ jącego trzecią część polskiego kom putu), które także przywódcy „Familii” odczytali jak o dem onstrację zbrojną, obliczoną n a zastraszen ie radziwiłłowczyków i u chronienie stronników P etersb u rg a przed ich prześladow a­ n iam i79, nie przesądzało o losach konfederackich projektów. Keyserlingk, skarżąc się im peratorowej w początkach lipca 1763 r., że C zartoryscy zachowywali się tak, ja k b y ju ż pewni byli rosyjskiej ap ro b aty dla swych rokoszowych planów i k o n statu jąc fiasko prób w yham ow ania coraz e n e r­ giczniej przez książąt prow adzonych i tru d n y c h do ukry cia w erbunków , denucjow ał „ihre Lebhaftigkeit u n d der E n tu s ia s m u s die R epublique zu einer M acht zu e rh e b e n ”80. Pod pozorem nieu jaw n ian ia przedw cześnie tajemnicy, poseł odmówił też spełnienia prośby książąt o sprow adzenie broni z Kijowa i S m o leń sk a81, gdzie zgodnie z m arcowym i obietnicam i im peratorow ej w inna była o n a od m aja oczekiwać n a dyspozycje dyplom aty. W kwestii zasadniczej Kurlandczyk nie rozwiewał je d n a k iluzji przywódców -Familii”, którzy n a d al nie zdawali sobie spraw y, że oczekiw ana przez nich z P etersb u rg a odpowiedź m iała dotyczyć nie term inu, lecz sam ej idei konfederacji vivente rege82. Katarzyna II do H. K. Keyserllngka 1 7 /2 8 V 1763, SIRIO, t. 48, s. 5 1 2 -5 1 3 . Ukaz imperatorowej dla Kolegium Wojennego z 1 2 /2 3 V 1763 w Rossijskim Gosudarstwiennym Archiwie Driewnich Aktów (dalej: RGADA), f. 12 (Dieła o Polsze i Litwie), op. 1, nr 113, k. 9 -1 0 (kopia). Na relacji Keyserllngka z 27 IV /8 V 1763, w której wyrażona została sugestia o potrzebie skierowania do Polski rosyjskiego korpusu, widnieje data prezenty: 8 / 19 V 1763, zob. przyp. 66. 78 Rozkaz imperatorowej dla N. I. Cziczerina i M. S. Kozłowskiego z 1 5 /2 6 V 1763 w RGADA, f- 12, op. 1, nr 113, k. 5, kopia. Tak w czerwcu i lipcu 1763 r. cel wejścia korpusu N. Sałtykowa przedstawiał w korespon­ dencji z podskarbim Jerzym Flemmingiem Stanisław Poniatowski, „ambasador” przywódców »Familii” przy Keyserlingku, H. Schm itt, op. cit., s. 3 4 4 -3 4 6 , 3 4 9 -3 5 1 . Oczekiwaniem na odpowiedź imperatorowej na zasadnicze pytania wyrażone w raporcie z 1 2 /2 3 V 1763 u za­ sadniał też Keyserlingk treść pierwszych, obliczonych na przeczekanie, instrukcji, jakie przesłał Sałtykowowi, H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 5 /1 6 VI 1763, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 812. W tejże relacji Kurlandczyk podnosił zbyt małą w stosunku do zadań korpusu liczebność Wchodzącej w jego skład kawalerii. ° H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 25 V l/6 VII 1763, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 812. O przygoto­ waniach przywódców „Familii” do rokoszu przeciwna strona była Już w drugiej połowie czerwca 1763 r. dokładnie zorientowana, W. Konopczyński Polska w dobie wojny siedmioletniej, t. II, s. 3 3 6 -3 3 7 . 81

H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 25 V I/6 VII 1763, zob. przyp. poprzedni. Częściowe omówienie tej relacji w SIRIO, t. 48, s. 547, załączony do niej memoriał Czartoryskich do operatorow ej z 23 VI/4 VII 1763, z prośbą o dostarczenie broni, opublikowany b. d. u H. Schmitta, op. cit. s .343-344; datacja za oryginałem w AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 652, k. 84. Komentując wobec Flemminga instrukcję, jaką Keyserlingk dał Sałtykowowi na temat sposobu wypowiadania się podczas przemarszu przez Litwę, Stanisław Poniatowski pisał ok. Połowy lipca 1763 r.: „La raison quelle est conçue ainsi est que le courrier qui doit nous délier entièrement les m ains n ’est pas arrivé et probablement n ’arrivera que dans 15 Jours, après que l’impératrice sera revenue et établie à Pétersbourg”, H. Schm itt, op. cit., s. 351. I 81 1

Dopiero z tego ok resu m am y pierwszy dowód zaniepokojenia rokoszo­ wymi projektam i C zartoryskich ze stro n y Prus. Donosząc Fryderykowi II, że przywódcy „Familii” zmierzali do konfederacji i liczyli n a poparcie jej przez Rosję, rezydent Gedeon Benoît precyzował, iż celem związku „doit être selon eux de réform er les a b u s qui se so n t glissés d a n s le gouvernem ent et de m ettre s u rto u t les trib u n a u x s u r u n m eilleur pied”83. Szyfrując dalszą część ra p o rtu , rezydent zapewniał, iż nie u staje w ostrzeganiu Keyserlingka, że „il est essentiel q u o n ne perm ette p as que cette République devienne u n e p u issa n c e respectable et q u ’elle ne se m ette à cette occasion s u r u n pied qui pourroit être nuisible au x deux c o u rs ”. Choć poseł rosyjski w y k az ał z ro zu m ie n ie d la ty ch racji („II m ’a d o n n é s a p a ro le q u ’il em pêcheroit que cela n ’arriv ât”), uw ażał jed n ak , iż n a ulepszenia w sądow ­ nictwie, które przyniosłyby korzyść także sąsiadom , należałoby przyzwolić. Stwierdzając, że za pośrednictw em Keyserlingka dokłada wysiłków, „pour em pêcher l’im pératrice de co nsentir à to u te confédération de quelque n a tu re q u ’elle soit”, Benoît powiadam iał, iż uprzedził też o całej spraw ie Solm sa84. Berlin, przeciwny konfederacji, któ ra mogłaby pociągnąć za sobą wojnę dom ow ą i w m ieszanie się innych p ań stw (zapewne aluzja do Austrii), nie bardzo wierzył w realność zamysłów Czartoryskich. „Mais il n ’est n u llem en t a p p a re n t que l’im pératrice de R ussie seconde les vues d o n t vous faites m ention; elle n ’a p as p lu s d ’intérêt que moi — pisali w im ieniu Fryderyka II m inistrow ie — à perm ettre q u ’ils se re n d e n t respectables, et j ’ai to u t lieu de croire q u ’elle fera agir le com te Keyserlingk en conséquence de ce principe”. Trzymając rękę n a pulsie, oficjalnie Benoît powinien u d aw ać wobec polskich napięć całkow itą bierność85. Zanim te rozkazy dotarły do W arszawy, rezydent n a b ra ł przekonania, iż niebezpieczeństw o nie było duże. „Le com te Keyserlingk — pisał w początkach lipca 1763 r. — est b e a u c o u p en tré d a n s m es idées pour ce qui concerne d ’em pêcher que s a cour ne prête la m ain a u x Polonois pour former u n e confédération, par laquelle ils pourroient se tirer de l’é tat délabré où ils sont, p o u r se m ettre s u r u n m eilleur pied”86. U spokojony co do Keyserlingka, p ru sk i dyplom ata jednoznacznie oce­ niał intencje sam ych C zartoryskich: „Cette famille se pique a u reste si fort de patriotism e, p articulièrem ent le stolnik de Poniatowsky, q u ’il n ’ont en tête que la réform e d u gouvernem ent de Pologne, dès q u ’u n e confédération, q u ’ils e sp è ren t to u jo u rs que la R ussie so u tien d ra, p o u rra avoir lieu”87. „Les C zartorinsky veulent à toute force la confédération et d isen t à cet a m b a s ­ s a d e u r [do Keyserlingka] que p u isq u e l’im pératrice vouloit faire d u bien à

83 G. Benoît do Fryderyka II 25 VI 1763, Geheimes Staatsarchiv, Preußischer Kulturbesitz w Berlinie, 1 Hauptabteilung, Repositur IX (Polen), Nr 27 (dalej: G.St.-A.P.K. 1 HA IX/27), nr 161, k. 135. 84 Ibidem, k. 135-136. Szyfrowaną część raportu opublikował L. Hausser, Friedrich der Große und Polen, „Forschungen zur D eutschen G eschichte”, Bd. IX, Göttingen 1869, s. 11-12. 85 K. W. Finckenstein I E. F. Hetzberg do G. Benoît 5 VII 1763, G.St.-A.P.K. 1 HA IX /27, nr 161, k. 140. 86 G. Benoît do Fryderyka II 6 VII 1763, G.St.-A.P.K. 1 HA IX /27, nr 160, k. 188-189. Uspokajająca odpowiedź Finckensteina i Hertzberga na ten raport ibidem, k. 192, 16 VII 1763. 07 G. Benoît do Fryderyka II 20 VII 1763, L. Hausser, op. cit., s. 12. I 82 1

J

la Pologne, c’étoit là l’u n ique moyen de tirer ce pays-ci du désordre et d ’en faire d u m oins u n É ta t”88. K orespondencja rezydenta pruskiego w W arszawie nie daje po d staw do twierdzenia, iż to P ru sacy oświecili Rosjan o sprzeczności polskich reform z interesem Im perium . Keyserlingk — rosyjski przedstawiciel dyplom aty­ czny w Polsce podczas pam iętnego sejm u 1744 r. — takich n a u k nie potrzebował. J u ż w m aju 1763 r., miesiąc przed pierw szą n a ten te m at relacją Benoît’a, ostrzegał swój dwór o szkodliwości dla Rosji reform ator­ skich zam ysłów przywódców „Familii”, nigdy zaś wcześniej nie dał dow odu zamysłów tych popierania. Zresztą przesłanki rozum ow ania W ładysława Konopczyńskiego, najbardziej zdecydowanego rzecznika tezy o złowrogiej dla reform inspiracji Berlina, nie s ą przekonujące. „Wszakże zwrot przeciw reformom — pisał ten historyk — nie wynikał wcale logicznie z uw ag Panina, ostrzegających tylko przed detronizacją i w ogóle ryzykow ną akcją w Polsce; i zn an e późniejsze orędownictwo P an in a za reform ą (...) d o sk o ­ nale zgadza się z naszym sądem , że w r. 1763 kto inny n a stra ja ł nieufnie ku niej Katarzynę II. Nawet milczenie Solm sa o takich zabiegach w lecie roku 1763 nie dowodziłoby, że nie działał ju ż wówczas przeciw zniesieniu liberi veto, gdyby naw et wydawcy jego korespondencji nie robili dowolnych, albo i celowych opuszczeń. Bądź co bądź kontrolerska rola B enoita wobec Keyserlinga w r. 1763 wydaje się równie pew ną, jak później, w 1766, wobec R epnina”89. Z faktu, że w kwietniu 1763 r. Panin ostrzegał przed konfede­ racją vivente rege, nie zaś przed reform am i, nie w ynika, że te o statn ie popierał. Orędownictwo P an in a za reform am i to wypowiedzi m in istra wobec Solm sa we w rześniu, październiku i listopadzie 1764 r. Nie je s t bynajm niej dowiedzione, iż to, co Panin mówił wobec P ru sa k a, było szczere; gdyby naw et je d n a k było, nie wiemy, jakie ulepszenia z zaproponow anych wów­ czas przez stro n ę polską Panin byłby gotów dopuścić90. W szczególności nie m a żadnego dow odu n a to, że zgodziłby się n a osłabienie liberum veto, głównego w 1763 r. p u n k tu program u napraw czego Czartoryskich. I w re­ szcie jeśli chodzi o raporty Solm sa, to w oryginałach, które porów nałam z publikacją w SIRIO, n a interesujący n a s tem at nie m a nic więcej poza tym, co zostało w ydane91. Stojący wobec coraz bardziej realnego zagrożenia, n a jakie wskazywały przygotowania obozu dworskiego do rozprawy z ich w idoczną ju ż im prezą, Czartoryscy u schyłku lipca 1763 r. skierowali do K atarzyny II kolejny m em oriał92. Konstatowali, że ich przeciwnicy, utwierdziwszy się w przeko­ 88

~

Tenże do tegoż 30 VII 1763, G.St.-A.P.K. 1 HA IX /27, nr 161, k. 152. 89 ^ W. Konopczyński, Polska w dobie wojny siedmioletniej, t. II, s. 518. „Pour mettre donc la Pologne dans cet état de force qui la rendrait utile à appuyer le systèm e, U pense qu’en souffrant qu’on y introduise plus d’ordre dans le m aniem ent de la Justice et dans le règlement de leur commerce ou de leur police intérieure, on atteindrait ce but san s avoir à craindre que cette réforme la rendrait un État, dont la puissance pourrait être à craindre pour les voisins de la nouvelle alliance, qui (...) conserveront toujours une assez grande part dans son gouvernem ent”, V. Solm s do Fryderyka II 7 /1 8 IX 1764, SIRIO, t. 22, s. 317. 9l

Ibidem, s. 5 5 -5 6 , 62, 76, 83 oraz strony z przypisów 104-107. W G.St.-A.P.K., 1 HA, Rep. XI (Rußland), nr 66A, z raportów Solm sa, dotyczących interesującego nas tu okresu, w ypisa­ łam wprawdzie kilka pominiętych w SIRIO t. 22 fragmentów odnoszących się do Polski, nie Wązały się one Jednak z problematyką reform.

i 83 1

n a n iu o dem onstracyjnym tylko ch arak terze majowej deklaracji i p rz e m a r­ szu k o rp u su Sałtykowa, przeszli do kontrakcji. Ja k o jej przejawy książęta wskazywali n a ra d ę w Białym stoku, nasilone prześladow ania w try b u n ale litewskim, wreszcie w ydany przez h e tm a n a J a n a K lem ensa Branickiego rozkaz koncentracji pod Piotrkowem wojsk koronnych93. S kutkiem tych poczynań musiało być, w przekonaniu przywódców „Familii”, nie tylko ich własne zagrożenie i wzmocnienie sił anarchii, lecz przede wszystkim upadek zaufania do opieki Petersburga i drastyczne zmniejszenie się partii rosyjskiej w Polsce. Nie ukrywając zawodu, jaki sprawiło im wyhamowanie przez Katarzynę akcji, do której podjęcia sam a ich — jak twierdzili — wcześniej zachęcała, C zartoryscy prosili o uratow anie ich przed klęską za pom ocą pieniędzy i broni z Kijowa i S m oleńska94. W liście przesłanym Keyserlingkowi wraz z tekstem m em oriału, Stanisław Poniatowski wyrażał w im ie­ n iu p rz y w ó d c ó w s tr o n n ic tw a d o d a tk o w ą p ro ś b ę , „ q u ’a u c a s q u e l’im pératrice n e d o n n â t p a s encore son co n sen tem en t en plein a u x c o n te ­ n u s de notre m ém oire d u 20 mai a v an t le 10 octobre, qui est le jo u r de l’ou v ertu re d u trib u n a l à P etrikau, m ais q u ’elle n o u s accord ât p rem ière­ m ent quelques m oindres sec o u rs” w postaci np. przesunięcia w okolice Piotrkowa pozostającego n a Pomorzu k o rp u su g e n era ła-m ajo ra Nikołaja C hom utow a95. Keyserlingk, który ju ż wcześniej informował swój dwór o niebezpieczeń­ stwie, grożącym C zartoryskim podczas przyszłej fundacji try b u n a łu k o ro n ­ nego96, opatrzył m em oriał książąt obszernym kom entarzem . Podnosząc z jednej stro n y u p a rte dążenie przywódców „Familii” do konfederacji, z d r u ­ giej rzeczywiste niebezpieczeństw o zbrojnej fundacji w Piotrkowie, radził raz jeszcze spróbow ać pojednania rosyjskich „przyjaciół” z dworem i zgła­ szał w tym celu gotowość w yprawienia się do Drezna. Jeśli nie byłoby sza n s n a rozwiązanie polubow ne, jeszcze przed rozpoczęciem ich konfederacji należało w ym usić n a C zartoryskich pisem ne zapewnienie, że rokosz nie będzie skierow any przeciw królowi i nie posunie się poza likwidację a k tu ­ alnych nadużyć ustrojowych. W zobowiązaniu tym przywódcy „Familii” m usieliby w szczególności zaznaczyć, że nie b ęd ą w prow adzać podejm ow a­ nia decyzji w iększością głosów tam , gdzie dotąd tego nie było oraz że u trzy m ają bez zm ian formę polskiego rządu. Gdyby tego zaniedbano, konfederacja C zartoryskich m ogłaby doprowadzić do zm ian szkodliwych dla sąsiadów Rzeczypospolitej97. W pisanej rów nocześnie relacji dla Kole*

92

Jego oryginał, datowany z Puław 1 6 /2 7 VII 1763, znajduje się — wraz z kopią towarzyszącej mu relacji Keyserlingka z 23 VII/3 VIII 1763 — wAWPRI, f. 8 0 /1 , nr 652, k. 8 8 -9 0 . Publikacja z mylną sugestią w sprawie daty u H. Schm itta, op. cit. s .3 6 2 -3 6 5 . 93 W połowie lipca 1763 przywódcy obozu dworskiego odbyli w Białymstoku naradę, podczas której ustalili sposoby przeciwstawienia się przewidywanemu zamachowi Czartoryskich. Miejscem decydującego starcia miał być Piotrków, gdzie w początkach października corocznie odbywała się fundacja trybunału kor.: W. Konopczyński, Polska w dobie wojny siedmioletniej, t. II, s. 3 3 6 -3 3 7 , 3 4 8 -3 4 9 . 94 Zob. przyp. 92. Na marginesie memoriału książęta podawali przykłady kapitulacji wobec radziwiłłowskiego trybunału swych zagrożonych wyrokami stronników; w publikacji Schm itta tych szczegółów brak. S. Poniatowski do H. K. Keyserlingka 27 VII 1763 z Puław, AWPRI. f. 7 9 /6 , nr 273. a H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 2 /1 3 1 9 /2 0 VII 1763, AWPRI. f. 7 9 /6 , nr 808. Q7 M H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 23 VII/3 VIII 1763, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 812: Sytuacja Jest

gium Spraw Zagranicznych a m b a sa d o r sugerow ał zwiększenie liczby sto ­ jących n a d granicą rosyjskich wojsk, gotowych w każdej chwili wkroczyć do szlacheckiego p ań stw a, dem onstrację zbrojną w postaci skierow ania ku Piotrkowowi oddziału generała C hom utow a, wreszcie czynił w zm iankę 0 rozm ow ach z rezydentem pruskim . Benoît wychwalał lojalność Frydery­ ka II, który powołując się n a przyjaźń z Rosją nie podjął sugerow anego przez Polaków p ro te stu przeciw wejściu do Rzeczypospolitej k o rp u su S ałtyko­ wa98. Przywołując ten dowód życzliwości Berlina, Keyserlingk po raz kolejny n ak łan iał swój dwór do w spółdziałania z P rusam i w spraw ach Polski99. Odpowiedź Katarzyny II n a majowy m em oriał przywódców „Familii” 1towarzyszące m u pytanie Keyserlingka o konfederację vivente rege A ugu­ sto III d o tarła do W arszawy około 6 sierpnia 1763 r. w postaci dw u listów im peratorowej — jednego ew identnie przeznaczonego do okazania C zarto­ ryskim i drugiego oznaczonego jako „secrète”100. Pierwsze z pism , odm aw ia­ jąc zgody n a konfederację vivente rege, dw ukrotnie nawiązywało do p la n o ­ wanego przez książąt „usunięcia n a d u ży ć ” („redresser les a b u s ”), nigdzie z tym zam ysłem nie polemizując; mogło to spraw iać w rażenie jego aprobaty. W piśm ie „tajnym ” prócz stw ierdzenia, iż nie mogłaby dopuścić do d e tro n i­ zacji A ugusta III, do czego potencjalni rokoszanie mieli jakoby dążyć, K atarzyna II uprzedzała, że zdecydow ana w spierać swych przyjaciół w ko­ rzystaniu z wolności i praw oraz nie pozwolić, by uczyniono im jakąkolw iek krzywdę, nie dopuści jednakow oż do nowości szkodliwych dla Rosji101. Wbrew oznaczeniu drugiego z listów, Keyserlingk pokazał przywódcom «Familii” oba; pism o „secrète” oddał wiernie, do pierwszego dopisał zdanie o rozkazie wyjścia k o rp u su Sałtykowa z Polski w d n iu 1 s ie rp n ia 102. A m ba­ tak krytyczna, „daß man allerdings Ursache hat darüber Rat zu pflegen und in einer Versammlung der Minister genau und reiflich prüfen zu lassen, als 1-lich/O b nicht mit dem königlichen polnischen Hofe sowohl wegen Kurland, als auch wegen der Freunde Rußlands ln Polen eine gütliche Auskunft annoch zu versuchen sei, ehe man zu der Konföderation, die Rußlands Freunde in Polen und Litauen m achen wollen, die Hände bietet? (...) 3 -ten s/O b nicht, wenn zu einer gütlichen Beilegung keine Hoffnung übrig wäre, von denen Chefs unserer konföderirten Partie eine schriftliche Versicherung zu nehm en wäre, daß ihre Verbindung nicht wider den König und auch sonst nicht weiter gehen sollte, als war nur die zeithero eingeschlichene Unordnungen und Ausschweiffungen wider die Gesetze und Grundver­ fassungen des Reiches betrifft; sie wollten eine Mehrheit der Stimmen da, wo sie zeithero nicht üblich gewesen Ist, keinesw egs einführen, sondern die Regierungsform, so wie zeithero gewesen ist, in allen und ohne Ausnahm e unverrückt und unverändert la ssen ”. Jeśli by tej ostrożności zaniedbano, „so m öchte man bei dieser Konföderation beschäftiget sein, die Regierungsverfassung dieser Republique in eine solche Form zu gießen, die mit der Zeit denen Nachbaren (...) nachteilig werden könnte”. ^ H. K. Keyserlingk do Katarzyny II 23 VII/3 VIII 1763, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 808. Wobec Benoît’a Keyserlingk wyrażał w tym samym czasie przekonanie o nieuchronności konfederacji i konieczności jej wsparcia przez Petersburg dla ratowania Czartoryskich. Rosyj­ ski dyplomata podkreślał przy tym, Jak istotne było, by Fryderyk II — Jeśli nie zechce działać w tej sprawie wspólnie z Katarzyną II — zachował przynajmniej neutralność; G. Benoît do Fryderyka II 3 VIII 1763, L. H ausser, op. cit., s. 12-13. loo „ Katarzyna II do H. K. Keyserlingka 1 4 /2 5 VII 1763, SIRIO, t. 48, s. 5 4 6 -5 4 9 (lettre ostensible) I s. 5 4 9 -5 5 0 („Secrète”). Datę dotarcia pism do Warszawy przyjmujemy orientacyj­ nie, wiedząc, iż Stanisław Poniatowski przywiózł zawarte w listach wiadom ości do Puław w dniu 8 VIII 1763, W. Konopczyński, Polska w dobie wojny o siedmioletniej, t. II, s. 3 4 4 -3 4 5 . „Sans blâme Je ne pourrai souffrir. Je crois, q u on le détrône; Je veux soutenir m es am is Pour qu’on ne leur fasse point de tort, qu’ils jouissent de leur liberté, lois et droits, m ais au ssi Je ne permettrai aucune innovation nuisible à la R ussie”, SIRIO, t. 48, s. 549. ( 85 1

sador słusznie się chyba domyślił, iż oznaczenie „secrète” miało jedynie stw arzać pozory listu ściśle poufnego, by tym silniej podkreślić zaw arte w nim informacje. Pretekstow y c h a ra k te r tajności sugeruje zarówno b ra k w piśm ie faktów rzeczywiście poufnych, podniesienie do rangi zasad n icze­ go a rg u m e n tu antyrokoszowego rzekom ych zamysłów detronizacyjnych, wreszcie zb ęd n a wobec w stępnego „secrète” końcówka, iż zaw arta w piśm ie inform acja o angielskich propozycjach sojuszniczych, o których K atarzyna poinform ow ała Berlin i Wiedeń, „n’est que p o u r vous seul et d a n s la plus g rande confidence”103. W tym sam ym czasie, gdy reskrypty te wysyłano do W arszawy, Solms informował Fryderyka II o zaniepokojeniu części p e tersb u rsk ic h polityków rozwojem sytuacji w Polsce i możliwością w ybuchu tam konfederacji, której — idąc za stronniczym stanow iskiem Keyserlingka, a wbrew m inisterium — zdaw ała się sprzyjać K atarzyna II104. Miesiąc później poseł p ru sk i od sam ego P a n in a usłyszał, iż nie tylko on, ale także im peratorow a przeciw na była w Rzeczypospolitej konfederacji vivente rege, do której parli C zartory­ scy, a Keyserlingk wykazywał wobec ich dążeń n a d m ie rn ą sk ło n n o ść 105. W trzech kolejnych relacjach, jakie wysłał przed dotarciem n a d Newę wiadom ości o zgonie A ugusta III, poseł p ru sk i potwierdzał intencje K ata­ rzyny II niedopuszczenia w W arszawie do forsowanego przez „Familię” w ybuchu, ale pisał też o pogróżkach imperatorowej wobec Drezna: gdyby C zartoryskim s ta ła się krzywda, P etersb u rg będzie ich bronić naw et s iłą 106. „Autant que j ’ai pu co nnaître par les d isco u rs les se n tim e n ts particuliers de ce m inistre — określał Solm s sto su n e k P an in a do planow anych przez C zartoryskich reform — il n ’e st p a s d ’avis q u ’on doit aider les am is en Pologne à souffrir d a n s leur patrie, comme ils p ré te n d e n t vouloir le faire, u n e forme du gouvernem ent p lu s solide que celle qui y su b siste a u jo u rd ’­ hui; il croit que l’intérêt de s a cour, a u ssi bien que de Votre M ajesté d e m an d e q u ’il y règne to u jo u rs u n e certaine confusion”107. Tę je d y n ą sprzed

102

Tekst listu „tajnego” opublikował na podstawie materiałów Stanisława Augusta, ale z błędną datą, H. Schmitt, op. cit., s. 3356-357; list drugi Jako przepisany przez przyszłego króla „Extrait d’une dépêche chiffrée de l’impératrice au comte Keyserlingk du 1 4 /2 5 Juillet 1763 en réponse du Pro memoria du 20 mai" znajduje się w tychże materiałach, B. Czart. rkp. 798, s. 3 0 1 -3 0 2 . Fragment podkreślony niżej został w pierwszym z pism dodany przez Keyserlingka: „J’avoue qu’après une guerre ruineuse m es coffres sont vides et mon armée peu en état de tenir la cam pagne (au ssi m es troupes rentreront-elles le 1 d’août dans leurs quartiers d’hiver), malgré toute l’envie que J’ai de soutenir m es am is” — por. SIRIO, t. 48, s. 548. 103 Ibidem, s. 550. Twierdzenie Askenazego (op. cit., s. 16), iż do czasu otrzymania reskryptów imperatorowej z 1 4 /2 5 lipca także Keyserlingk nie był pewien stanow iska Petersburga w sprawie konfederacji vivente rege, stanowi uproszczenie. Należałoby raczej napisać, iż od maja 1763 r., kiedy to po fundacji trybunału lit. wznowił pytanie o zgodę na taką konfederację, poseł nie wykluczał możliwości zmiany negatywnego stanowiska swego dworu w tej kwestii. To negatywne stanow isko było mu Jednak znane i do czasu ewentualnych odm iennych instrukcji obowiązywało dyplomatę. 104 V. Solm s do Fryderyka II 1 5 /2 6 VII 1763, SIRIO, t. 22, s. 8 9 -9 1 . 105 V. Solm s do Fryderyka II 1 2 /2 3 VIII 1763. Ibidem, s. 105-106. 106 V. Solm s do Fryderyka II 1 9 /3 0 VIII, 25 VIII/5 IX, 29 V1II/9 IX 1763, ibidem, s. 108, 110-111, 114-115. 107 V. Solm s do Fryderyka II 1 2 /2 3 VIII 1763, Ibidem, s. 105-106.

I 86 1

bezkrólewia w zm iankę o sto su n k u P a n in a do polskich planów reform ustrojow ych Konopczyński przeoczył. Treść depeszy „secrète” z 1 4 /2 5 lipca 1763 r. Keyserlingk ujaw nił nie tylko C zartoryskim , ale — przynajm niej częściowo — także Gedeonowi Benoît. Rezydent p ru sk i informował swój dwór, „que d ’ailleurs elle [imperatorowa] ne p e rm e ttra p a s les m oindres innovations essentielles en Po­ logne, qui p u isse n t être nuisibles u n jo u r au x intérêts de la Russie; ce d ont le com te Keyserling est très charm é, les Czartoryski, a u contraire, ne trouvent p a s du to u t leur com pte a u ceci et je rem arq u e que cette dernière clause les ren d fort m é c o n te n ts”108. „Le parti des C zartorysky — pisał Benoît tydzień później — est de son côté extrêm em ent m éco n ten t de ce que le comte Keyserlingk ne veut point consentir to u t sim plem ent à u n e confédé­ ration et [de] ce q u ’il leur a déclaré que q u a n d m êm e elle se feroit, ils n ’a u ro ien t rien à espérer p o u r le ch an g em en t de la forme p ré se n te du gouvernem ent de Pologne, ch an g em en t s u r lequel ils ont p o u rta n t si fort tablé p ar l’e n th o u sia sm e de patriotism e qui s ’étoit em paré de leur esprit, q u ’ils d isen t à p ré se n t q u ’ils ne se soucioient p a s de to u t le reste et q u ’ils regardoient com m e rien to u t ce q u ’on pourroit stipuler p o u r leur avantage d a n s u n accom m odem ent. Q uoique cette famille con tin u e à me tém oigner b e au c o u p d ’am itié, il me revient c e p e n d a n t q u ’ils so n t très fâchés à l’h eu re q u ’il est de me voir si fort lié avec l’a m b a s s a d e u r de Russie, et q u ’ils disent, en p a rla n t de moi: «C’est ce diable de P ru ssien qui n o u s a gâté le com te de Keyserling»”109. Czy rzeczywiście Keyserlingk ujaw nił C zartoryskim negatyw ny s to s u ­ nek swego dw oru do ich zamysłów przem ian ustrojow ych, zważywszy, że potwierdzony przez Katarzynę II zakaz konfederacji vivente rege i ta k czynił problem n ieak tu aln y m ? Czy istotnie p a s s u s o „niedopuszczeniu szkodli­ wych dla Rosji now ości” przywódcy „Familii” odczytali jako jednoznaczny zakaz planow anych przez nich reform? Nie je st to pewne. Zważywszy, iż Benoît m iał zakaz czynnego angażow ania się w polskie spraw y, m ożna dom niem yw ać, iż cytowane wyżej wiadom ości czerpał od Keyserlingka; ten zaś — ja k się dom yślam y — udzielał m u informacji, sprzyjających podtrzy­ m an iu zau fan ia doń pruskiego dyplomaty. W zm acnianie zau fan ia C zarto­ ryskich do Rosji stanowiło z kolei zadanie petersburskiego posła wobec książąt; bez konieczności nie było więc w arto uśw iadam iać im zasadniczej sprzeczności między ich wizją polskiego u stro ju i rosyjskim i pryncypiam i. Na tym tle w ypadnie w spom nieć, iż ani w korespondencji Keyserlingka z sierp n ia i w rześnia 1763 r., ani w pam iętn ik ach króla nie m a śladów ujaw nienia książętom przez K urlandczyka faktów, w ym ienionych przez Benoît’a w jego cytowanych wyżej relacjach. O tym, iż Katarzynie II zależało n a u trzy m an iu iluzji C zartoryskich co do stan o w isk a Rosji wobec planow anych przez „Familię” reform, świadczyła jej reakcja n a omówiony wyżej ra p o rt Keyserlingka z początku sierpnia 1763 r., w którym dyplom ata przekonyw ał o konieczności zobowiązania przywódców stro n n ictw a do rezygnacji z planów zasadniczych przekształ10R G. Benoit do Fryderyka II 10 VIII 1763, G.St.-A.P.K. 1 H A IX /27, nr 161, k. 160 (szyfrem). 109

Tenże do tegoż 17 VIII 1763, G.St.-A.P.K. 1 HA IX /27, nr 161, k. 165, szyfrem. Por. Politische Correspondenz Friedrichs d es Großen, t. 23, Berlin 1896, s. 96. I 87 ]

ceń ustro jo w y ch 110. W przygotowanej przez P an in a odpowiedzi, niew ątpli­ wie przeznaczonej do okazan ia C zartoryskim , kw estia ta nie została podję­ ta. Wgląd w brulion pozwala stwierdzić, że istniejący w nim p a ss u s , który mógłby świadczyć o negatyw nym stan o w isk u Rosji wobec planow anych przez książąt reform, został z ostatecznej redakcji odpowiedzi u sunięty. O dnosząc się negatyw nie do sugerow anej przez Keyserlingka dem onstracji, jakiej w przededniu fundacji try b u n a łu piotrkowskiego m iałby dokonać k o rp u s generała C hom utow a, Panin pisał w owym brulionie: „Mieżdu tiem, kogda generał-m ajor C hom utow podw initsia w n u tr Polszy k Petrikow u, naszy nietierpieliwyja tam druzja nie rasp alatcali jeszcze bolsze wozmożnostiju priwiesti n a s w nieobchodim ost’ k rieszytielnom u priedprijatiju n a c z a t’ konfederacyju iii dla nizwierżenija korolewskogo, iii dla prodołżenija jeja do jego sm ierti? I b o o n a k o r o t k a j a i t o l k o w p r a w d u izprawlajuszczaja nieporiadok i poroki formy prawi tielstwa, jest i budiet na wsiegda wriednoju niepokol e b i m o m u i n t e r e s u i m p e r i i n a s z e j (podkr. moje, ZZ). S drugoj storony w zbieszenny swoim dworom Polaki i protiw u ich, i protiw u n a s, nie sm og ut li nakoniec togda pribaw it’ k swojej złosti i sam oje otczajanije i, w ospolzujas’ słabostiju C hom utow a k o rp u sa, sostaw lennogo z izuwiecznych ludiej i jego sch w atit’, jeże naszym tam osznim druzjam czajatielno niestolko w suszczestw ie budiet nieprijatno, skolko oni o tom s ta n u t kriczat’, k dalniejszem u n a s w ozbużdieniju”111. W tekście ostatecznym p a s s u s ten został gruntow nie zmieniony. Jeszcze bardziej wyolbrzymiając słabość k o rp u su C hom utow a, który „wies’ (...) sostoit iz inwalidów, a w kakom toczno czisle, o tom zdies’ jeszczo niet priam ago izwiestija (...)”, Panin zastąpił podkreślony fragm ent tekstem w spraw ie reform n eutralnym : „Nam osobliwo dołżno ostierieczsia w tom, czto możet byt’ raznago m ieżdu naszym i i ich nam ierienijam i. My term inom polskich dieł opriedielajem konczinu korolew skuju. Naszy że tam osznije druzja, jako polskije m agnaty, imiew swoj sobstw iennyj interes i widy stolko inogda ważnyje, skolko i wielikije, m ogut n a tu ra ln o żełat’ skoriejszago w siem u rieszenija, obieszczaja w sierdcach swoich otieczestwu łuczszyj żrebij (czto my odnakoż dołżny w siegda so o b rażat’ s naszeju sobstw iennoju sławoju i s interesom naszej imperii), poczem u jeżeli my w podkrieplenije ich m ieżduusobnych upornostiej i razdorow prodołżat’ staniem wojennymi dem onstracyjam i i tiem po stu p ien ijam daleje jeszczo zajdiem w ich nastojaszczija ssory (...)”112. W reskrypcie przygotowanym przez P a n in a kilka tygodni później, podobnie ja k w liście „ostensible” K atarzyny II do Keyserlingka z 1 4 /2 5 lipca m ożna się naw et dopatryw ać celowego podtrzym yw ania nadziei przy­ wódców „Familii” n a zm iany ustrojowe. Pisząc o tym, że po śm ierci A u g u sta III C zartoryscy b ę d ą mieli okazję przejąć ster polskich spraw , P anin d o d a ­ wał, iż „togda p riedstaw itsia im boleje wriemieni i sposobow isp raw lat’ poroki, w niedriwszyjesia w ich gosudarstw iennoje praw lenije”113. 110 Zob. przyp. 97. 111 AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 144, k. 20. 112 Reskrypt Imienny Katarzyny II z 25 VIII/5 IX 1763, SIRIO, t. 48, s. 5 9 1 -5 9 2 . 113 Reskrypt z 10/21 IX 1763, Ibidem, s. 617.

I 88 1

i

S ta ra n n o ś ć w u k ry w an iu przed C zartoryskim i s to s u n k u P ete rsb u rg a do reform w Polsce była zapew ne przyczyną, że książęta pozostali w tej kwestii zdezorientowani. Nie m iał racji Askenazy, gdy konstatow ał, iż „Czartoryski w u ß ten , w oran sie w aren: unzw eideutige ostensible H a n d ­ schreiben kom m en ih n en zu G esicht, u n b ed in g ter Verzicht a u f jegliche Reform wird ih n en von den ru s s isc h e n G esan d ten w iederholt eingeschärft. Dieser U m stan d erschw ert ihre V erantw ortlichkeit. Es wird schw er, ihre S e lb s ttä u sc h u n g (...) zu begreifen. Es wird unm öglich, ih n en für ihre ru ssisc h e Politik Absolution zu erteilen, seitdem feststeht, d a ß ih n en die U n d u rc h fü h rb a rk e it ihrer Reform pläne in G em einschaft m it R u ß lan d seit Som m er 1763 hinlänglich b e k a n n t w ar”114. Na dowód, iż „in einer Reihe von Panin aufgesetzer R eskripte wird n achträglich in den s tä rk s te n A u s­ d rü c k e n jede staatlich e Reform in Polen für u n b ed in g t au sg e sc h lo sse n e rk lä rt”, Askenazy wymienił depesze Katarzyny i reskrypty P anina, od listów im peratorowej z 1 4 /2 5 lipca poczynając115. Wbrew zapew nieniom tego historyka, w żadnym ze w skazanych przez niego w przypisie źródeł takich stw ierdzeń nie ma. Depesze K atarzyny II z 1 4 /2 5 lipca 1763 r. kładły kres nadziejom C zartoryskich n a konfederację vivente rege, choć korespondencja w tej kwestii między przywódcami „Familii” a Petersburgiem trw ała jeszcze przez wiele tygodni. Treść owych listów i memoriałów m ożemy tu pom inąć, bowiem celem niniejszego stu d iu m nie było śledzenie szczegółów konfederackich planów C zartoryskich, lecz zbadanie s to s u n k u Rosji do związanych z owymi rokoszowymi zam ysłam i projektów reform ustrojow ych. W tej zaś kwestii dalsze pow stałe za życia A u g u sta III depesze i m em oriały nie wnosiły nic nowego. W spraw ie s to s u n k u P etersb u rg a do planow anych przez „Familię” reform ustrojow ych historiografia polska błędnie zakładała, iż przez ja k iś czas K atarzyna II gotowa była n a pewne istotne ulepszenia przyzwolić. Niezależnie od podstawowej przyczyny, która owe mylne m n ie m an ia zro­ dziła, tj. niedostępności rosyjskich archiwaliów oraz przemilczeń i n ieści­ słości dzieła Sołowjowa — w zatarciu prawdziwego s ta n u rzeczy istotny udział m iała też św iadom a dezinform acja ze stro n y rosyjskiego dworu. Kierowana in ten cją u trzy m an ia przy Rosji jej polskich „przyjaciół”, w o d ­ niesieniu do kwestii reform ustrojow ych K atarzyna II aż do śm ierci A u g u sta III w ystrzegała się u jaw n ian ia przed Czartoryskim i sprzeczności między ich i swymi w tym zakresie celami.

114 i is

S. Askenazy, op. clt., s. 18. Ibidem, s. 16, przyp. 1.

PRZEGRA N A WALKA O GŁOSOWANIE W I Ę K S Z O Ś C IĄ . STANISŁAW A U G U S T OD PAŹDZIERNIKA DO GRUDNIA 1 7 6 6 ROKU W p asjonującym artykule o edukacji ostatniego króla Rzeczypospolitej E m an u el Rostworowski zarysow ał przede w szystkim sytuację m iędzynaro­ dową, w jakiej przyszło politycznie dojrzewać Stanisław ow i A ugustow i1. W niniejszym s tu d iu m chciałabym skupić uwagę n a toczonej przez m o n a r­ chę podczas sejm u 1766 r. walce o znaczne ograniczenie, a w praktyce może naw et całkowite unicestw ienie liberum veto. Zarówno przebieg tej walki, ja k jej o stateczny negatyw ny dla S tan isław a A u g u sta wynik miały bardzo istotny wpływ n a dalsze postępow anie króla. Problem ten wydaje się więc w ażnym i zasługującym n a omówienie fragm entem jego politycznej edukacji. J a k wiadomo, K atarzyna II zam ierzała w ym usić n a sejmie 1766 r. uchw alenie pełnego politycznego rów noupraw nienia innowierców. Ultymatywne ż ąd a n ia w tej kwestii, przekazane przez kierow nika rosyjskiej poli­ tyki zagranicznej, Nikitę Panina, dotarły do a m b a sa d o ra Nikołaja R epnina w połowie w rześnia 1766 r., a więc n a trzy tygodnie przed otw arciem obrad sejm u. Mimo zagrożenia u tr a tą „przyjaźni” im peratorow ej, ani przywódcy „Familii”, dla których rosyjska n iełask a oznaczać m iała definitywne zejście z politycznej sceny, ani S tanisław A ugust nie uważali za możliwe podpo­ rządkow ania się żądaniom P ete rsb u rg a 2. Co więcej — podjęli inicjatywę, k tó ra n a d a ła obradom przebieg nieprzew idziany przez a m b a s a d o ra R epni­ n a i jego nad n ew sk ich mocodawców. Inicjatyw ą tą był zgłoszony 11 października 1766 r. przez kanclerza A ndrzeja Zamoyskiego projekt decydow ania w iększością we w szystkich sp raw ach proponow anych przez Komisje Skarbowe. Pozornie sform ułow a­ nia projektu jedynie uściślały niedostatecznie doprecyzow aną u staw ę sej­ m u konwokacyjnego, przew idującą, że w m ateriach zgłaszanych przez komisje skarbow e głosowanie odbywać się będzie „figura iudiciaria”3. Rew olucyjność w niosku polegała n a przewidzianej w nim i traktow anej jako n ie sp o rn a oczywistość procedurze głosowania w iększością zawsze i we w szystkich kw estiach. Stanowiło to decydujący zam ach n a veto, które 1 E. Rostworowski, Edukacja ostatniego króla (1765-1772), w: idem, Popioły i korzenie, Kraków 1985, s. 6 1 -7 3 . 2 S. M. Sołowjow, Istorija Rossii s driew niej szych wriemion, ks. XIV, t. 27, Moskwa 1965, s. 140-149; A. Kraushar, Książę Repnin i Polska, t. I, Kraków 1898, s. 113-147; K. Rudnicki, Biskup Kajetan Soltyk, Kraków-Warszawa 1906, s. 103-119; M. C. Łubieńska, Sprawa d y s y d e n c k a 176 4-1 76 6, Kraków-Warszawa 1911, s. 8 3 -1 0 7 . 3 W sprawie ustaw y z 1764 r.: W. Kisielewski, Reforma ksią żąt Czartoryskich na sejmie konwokacyjnym roku 1764, Sambor 1880, s. 288-289; W. Konopczyński, Liberum veto, Kraków 1918, s. 411. Tekst ustawy: Volumina legum, t. VII, Petersburg 1860, f. 31 i 158.

I 90 I

i

w przypadku u chw alen ia projektu nie mogłoby ju ż ważyć n a decyzjach tej rangi, co u ch w alan ie nowych podatków czy powiększenie liczby w ojska4. Rzecz została przygotow ana bardzo sta ra n n ie , a jej au to rem był król. Poświadczają to dw a źródła. Jed n y m z nich je st protokół konferencji m o­ n a rc h y z m inisterium , drugim relacja S tanisław a A ugusta. Ze względu n a wagę przekazyw anych faktów ten o statn i tekst, sp o rz ą ­ dzony w języku francuskim , wym aga kilku uw ag w stępnych. Pozbawione tytu łu i datacji, sp isan e przez któregoś z sekretarzy, pism o to zaw iera wiele w łasnoręcznych popraw ek króla5. O bjaśnienia term inów typu „konfedera­ cja”, „liberum veto”, „arbitrzy” czy „forma iudiciaria” w sk azu ją n a p rzezn a­ czenie relacji dla odbiorcy zagranicznego. O tym sam ym św iadczą załącz­ niki, których polskie oryginały (np. fragm enty d iariu sza sejmowego lub dru k o w an e w spółcześnie mowy) zostały przetłum aczone n a język fra n c u ­ ski. T erm in u s post quem p o w stania pism a — początek m a rc a 1768 r. — su g e ru ją fragm enty odnoszące się do W ładysław a G urowskiego oraz A n­ drzeja Młodziejowskiego6. Term in a n te quem podpow iadają a rg u m e n ta ex silentio; w relacji b ra k jakichkolw iek aluzji do w ydarzeń z lat 1767-1768 i n a stę p n y ch , a więc do konfederacji dysydenckich, konfederacji ra d o m ­ skiej i sejm u repninow skiego, konfederacji barskiej i rozpoczętej w p a ź ­ dzierniku 1768 r. wojny rosyjsko-tureckiej7. Rodzi to domysł, iż królew ska relacja o sejmie 1766 r. pow stała je d n a k bezpośrednio po nim , a uwagi o nom inacjach z 1768 r. zostały dopisane później. Poza częścią w stępną, w yjaśniającą historię kwestii dysydenckiej od 1764 r., a zwłaszcza w ystąpienia przeciw innowiercom b is k u p a k ra k o ­ wskiego K ajetana Sołtyka przed sejm em 1766 r. i w jego początkach, Wykład pośw ięcony został losom projektu obalenia liberum veto n a tymże sejmie i u rw a n y z chwilą u ch w alen ia petryfikującej veto u staw y 22 listo­ p a d a 1766 r. Także załączniki, poza tek stam i ilustrującym i w stęp n y frag­ m ent o spraw ie dysydenckiej i roli w niej zarów no Sołtyka, ja k króla8, 4

A. Kraushar, op. cit., s. 158, 165-168; K. Rudnicki, op. cit., s. 126 nn.; M. C. Łubieńska, °P ‘ cit., s. 111 nn.; W. Konopczyński, Liberum veto, s. 413. Tekst projektu pt. Porządek traktowania skarbow ych materyi na sejmie został opublikowany jako osobny druk, zawiera go także Diariusz sejmu walnego ordynaryjnego w W arszawie roku 1766 (dalej: Diariusz), Warszawa b.r., s. L-L2. Biblioteka Czartoryskich w Krakowie (dalej: B. Czart.), rkp. 798, k. 5 8 6 -6 0 7 — tekst główny, k. 608-666v. — załączniki. Cyt. dalej: Królewska relacja o sejmie 1766 r. «Gurowski, alors (tj. na sejmie 1766 r.) nonce de Kalisz, d e p u i s m a r é c h a l d e l a c ° u r d e L i t h u a n i e " — słowa przeze mnie podkreślone zostały dodane górą przez króla; ».Mlodziejowski, alors évêque de Premislie”, ibidem, k. 595, 597. Władysław Gurowski został Marszałkiem nadwornym lit. 7 III 1768, nominacja Andrzeja Młodziejowskiego na biskupstw o poznańskie miała miejsce 5 III, zatwierdzenie papieskie 16 V 1768 r. — H. Lulewicz i A. Rachuba, Urzędnicy centralni i dostojnicy Wielkiego K sięstw a Litewskiego XIV-XVIII w ieku , górnik 1994, s. 79; W. Müller i W. Szczygielski, Mlodziejowski Andrzej Mikołaj, Polski Słownik Biograficzny (dalej: PSB), t. XXI, W rocław-W arszawa-Kraków-Gdańsk 1976, s. 430. Jedynego związku z tymi wypadkami można by się dopatrzyć we wzmiance o podskarbim kor. Teodorze Wesslu: „Le grand trésorier de la couronne W essel oublia que la diète de convocation lui auroit ôté sa charge avec ignominie si le roi, nonce alors, n ’eût entraîné la clém ence publique à laisser à W essel sa charge avec un revenu considérable, en ne lui ôtant que le pouvoir de continuer ses m alversations. Jam ais W essel n ’a pu supporter cette privation; histoire fournit peu d’exem ples d’un homme qui ait au ssi ouvertement fondé ses griefs sur Un pareil sujet et qui en ait poussé le ressentim ent avec tant de risques, c o m m e o n v e r r a P ar l a s u i t e (podkr. moje, ZZ). Cet homme (...) devint naturellem ent un des principaux acteurs qui crurent gagner en troublant l’Etat”, B. Czart. rkp. 798, k. 593-5 9 3 v . [ 91 1

otyczą dziejów przegranej walki o unicestw ienie liberum veto. J e s t więc widoczne, iż ta w łaśnie kw estia stanow iła cel relacji, k tóra przedstaw iając szczegółowo zm agania o głosowanie większością, m iała u k azać patriotycz­ n ą postaw ę m onarchy. Fragm enty odnoszące się do spraw y dysydenckiej również dowodziły, iż Stanisław A ugust w sposób znacznie bardziej odpo­ wiedzialny, niż b isk u p krakow ski kierował się tro sk ą o dobro p a ń stw a i katolicyzm u9. S p isan y w tonie bardzo niechętnym wobec przywódców „Familii”, te k st królewski spod staw ianych im najcięższych zarzutów wyłą­ czał kanclerza Zamoyskiego. Być może różnica postaw jego i C zartoryskich odpow iadała rzeczywistości. Nie je s t je d n a k wykluczone, iż m o n a rc h a uw ydatnił j ą poprzez późniejsze korekty, licząc się z ogrom ną p o p u la rn o ­ ścią Zamoyskiego, zdobytą w sk u tek złożenia pieczęci po porw aniu s e n a to ­ rów przez R epnina. W yrażając przypuszczenie, iż Królewska relacja o sejmie 1766 r. p o ­ w stała bezpośrednio po jego zakończeniu, może równolegle z przygotowy­ w aniem publikacji diariusza, do którego S tanisław A ugust wielokrotnie się w tekście odwoływał, zakładam y, że wypadki, które niebaw em n astąp iły — konfederacje dysydenckie i konfedercja ra d o m sk a — zdezaktualizow ały częściowo jego przesłanie (nie n a czasie był zwłaszcza a ta k n a C zartory­ skich) i spowodowały rezygnację z upow szech niania pism a. W skazane wy­ żej uwagi o nom inacjach z 1768 r., w zm ianka o wyczynach Teodora Wessla, a może także jed en z fragm entów odnoszących się do Andrzeja Zam oy­ skiego10, mogły zostać dodane wówczas, gdy w ydarzenia politycznie znów uczyniły wymowę Królewskiej relacji o sejmie 1766 r. a k tu a ln ą i m o n a rc h a ponow nie zaczął myśleć o jej publikacji. W iążemy to z w ypadkam i z la ta 1768 r. Wówczas to, szu k ając sposobów pacyfikacji zbuntow anego kraju, poza plecam i króla, który n a żądanie a m b a sa d o ra , a wbrew radom wujów skierował wojsko koronne przeciw konfederatom barskim , R epnin wszczął rozmowy z Czartoryskim i; S ta n i­ sław A ugust rychło się o tym dowiedział. O dnow iona w ten sposób ryw ali­ zacja z książętam i o rząd dusz mogła skłaniać króla do d ru k u relacji, któ ra dowodziła jego patriotyzm u, a lojalność przywódców „Familii” poddaw ała w wątpliwość. Po w ybuchu wojny w schodniej doszło do ponow nego zbliże­ nia m o n a rc h y z w ujam i, czego wyrazem stały się wznowione w k ońcu paź-

8 Byty to: list Soltyka do króla z 1 VIII 1766, dyskusja nad nim króla z T. Wesslem I wojewodą podlaskim B. Gozdzkim, list Stanisław a Augusta do Katarzyny II z 5 X 1766 r. z odmową wypełnienia żądań w kwestii dysydenckiej, odpowiedź na to pismo imperatorowej, mowa Soltyka na sesji 11 X 1766 r. i głos króla zabrany bezpośrednio po tym — ibidem, k. 6 0 8 -6 3 6 . Na temat faktów, którycli te załączniki dotyczą, zob.: A. Kraushar, op. cit., s. 116-120, 144-147, 154-157; K. Rudnicki, op. cit., s. 110-112, 121-126; M. C. Lubieńska, op. cit., s. 102, 109-111; Stanislas-A uguste Poniatowski, Mémoires du roi, wyd. S. Goriainow, t. I, St. Pétersbourg 1914, s. 5 3 6 -5 4 5 . Q Powyższe wnioski na temat celów Królewskiej relacji o sejmie 1766 r. potwierdza zdanie, rozpoczynające omawianie losów projektu, wprowadzonego 11 X 1766 przez kanclerza Zamoyskiego: „Le Journal de la diète de 1766 contient tout ce que l’y est dit pour et contre ce projet, m ais il n ’apprend point les véritables cau ses qui l’ont fait tomber", B. Czart. rkp. 798, k. 592v. 10 Zob. przyp. 39.

Wziernika 1768 r. konferencje króla z m in iste riu m 11. Nieprzyjazny C zarto­ ryskim ton Królewskiej relacji o sejmie 1766 r. stał się znów n ie a k tu a ln y i pism o pozostało w śród nieopublikow anych archiwaliów. Przedstaw ione tu supozycje n a te m at czasu p o w stan ia Królewskiej relacji o sejmie 1766 r. b u d zą wiele wątpliwości. Niezależnie je d n a k od nich to pozostaw ione przez m o n arch ę źródło je st bardzo w ażnym i zasługującym n a w szech stro n n e uwzględnienie św iadectw em . W jego świetle p o b u d k ą do działania stały się dla S tan isław a A u g u sta pogłoski, że A ugust C zartoryski szerzył w śród szlachty obawy, iż król mógł wykorzystać utrw alony zwyczajowo n a okres konfederacji sposób u c h w a ­ lania ustaw , „qu’ap rès u n e seule lecture to u t projet à la diète p u t devenir loi p a r la pluralité. (...) Et d ’ap rès cette pensée, [le roi] m in u ta lui-m èm e u ne loi, p a r laquelle d éso rm ais to u t projet proposé à la diète devoit être lu, discuté, voté d eu x fois et décidé p a r la pluralité à trois différents jo u rs a u m oins, av an t que d ’acq uérir force de loi; ce d ont le roi fit p a rt quelques sem aines a v an t la diète a u p alatin de R ussie et a u x chanceliers, qui A pplaudirent avec su rp rise à l’intention du projet, m ais qui conseillèrent roi d ’en ch an g er le titre et quelques expressions, afin d ’en d im inuer 1im portance a u x yeux des étran g ers, en le n o m m a n t «Projet de l’ordre d a n s lequel ont à se traiter les m atières de finance à la diète», d a n s la forme de laquelle il fut effectivement proposé a u x é ta ts le 11 d ’octobre 1766 p a r le grand chancelier Zamoyski a u nom et de la p a rt d u roi”12. Po raz pierwszy projekt S tanisław a A ugusta pojawił się w końcu sierpnia 1766 r . , n a konferencji króla z m inisterium . W sk ład tego grem ium , Prócz kanclerzy (Andrzej Zamoyski, Michał Czartoryski) i podkanclerzych (Andrzej Młodziejowski i Antoni Przezdziecki), wchodzili pozostali przywódCY „Familii”, a więc w spom niany ju ż wojewoda ru sk i A ugust Czartoryski, J*ego zięć strażnik, a niebaw em m arszałek w. kor. S tanisław Lubom irski °raz królewscy b ra cia — podkom orzy kor. Kazimierz, generał a u stria c k i Andrzej i ksiądz Michał. Na konferencji 21 sierpnia „król czytał swój projekt 0 porządku sejm ow ania i n a d tym cała konferencyja zeszła”, 4 dni później Po raz drugi „król czytał swój projekt popraw iony «porządnego trak to w an ia m ateryi skarbow ych n a sejmie»”13. Dalsze dyskusje zostały przerw ane, gdyż kanclerze, którzy zobowiązali się królewski pom ysł dopracow ać w szczegó­ łach, dłużej niż się spodziewali byli zajęci przygotowywaniem projektu w spraw ie dysydenckiej14. Dopiero więc n a konferencji 23 w rześnia 1766 r. ^książę kanclerz czytał projekt «De form a co n clu d en d o ru m consiliorum», którego ty tu ł «Sposób konkludow ania m ateryi skarbowych». (...) Ten cały Projekt jeszcze kanclerzom o d d an y ”15. D yskusję n a d nim król i m inistrowie u W. Konopczyński, Konfederacja b a rsk a , t. I, Warszawa 1991, s. 148-151. Królewska relacja o sejmie 1766 r., B. Czart. rkp. 798, k. 591v.-592. Protokół konferencji króla z ministerium , B. Czart. rkp. 653, s. 431, 441. Na temat składu Konferencji króla z ministerium: W. Konopczyński, Geneza i ustanowienie Radu Nieustającej, Kraków 1917. s. 9 3 -9 4 . 14 15 września 1766 r.: „Zalecił oraz król, aby nleodwłocznle wyegzaminować 1 finalnie ^decydować projekt «De forma consiliorum», Jako ten, od którego sejm zaczęty być powinien”. 0 Września 1766 r.: „Król pytał się o projekt «De forma consiliorum», na co książę kanclerz Powiedział, że Ich Jeszcze zabawia dysydencki”, Ibidem, s. 472, 482. Ibidem, s. 488.

( 93 ]

kontynuow ali 25 w rześnia, 3 października „jeszcze w siłu m iejscach [go] m azano i do popraw y podkryślano”, wreszcie 10 października 1766 r., a więc ju ż w trakcie sejm u, zdecydowano, iż n azaju trz kanclerz Zamoyski przedstaw i go pod o b ra d y 16. Podczas gdy w cytowanej wyżej relacji S tan isław a A u g u sta p o d k re ślan ą przez m o n arch ę now ość stanow iło rozłożenie dyskusji n a d projektam i Komisji Skarbowej n a kilka dni, rew olucyjność projektu polegała n a prze­ widzianej w nim procedurze głosow ania we w szystkich przypadkach w ięk­ szością. Ten w łaśnie a sp e k t od razu dostrzegli lum inarze polityczni doby saskiej. Pierwsze sygnały o ich wrogim s to s u n k u do projektu pojawiły się ju ż 13 października. S tanisław A ugust informował tego d n ia m inisterium , że wizytujący go m arszałek nadw orny kor. Jerzy M niszech „w spom niał także 0 cudow nych interpretacyjach, które zewsząd słyszy i sa m cale opak zrozum iaw szy czyni o projekcie «De form a trak to w an ia m ateryi s k a rb o ­ wych», m ając w tym punkcie tak zajęty um ysł, że słowa i rzeczy cytował, które się w tym projekcie nigdy nie mieściły, przy ich egzystencyi się u p ierał 1 pojmować nie chciał, iż te interpretacyje i fałszywe supozycyje z sprzeci­ w iania się b is k u p a krakowskiego i innych pochodzą”17. Emocje m usiały mącić ocenę projektu nie tylko Mniszchowi, skoro podczas n a ra d y w d niu następ n y m , 14 października 1766 r., S tanisław A ugust ostrzegł swych najbliższych współpracow ników, że n a sesję 15 października b isk u p Kaje­ ta n Sołtyk przygotowywał przeciw w niesionem u przez Zamoyskiego proje­ ktowi opozycyjne w ystąpienia, o których poinform ow any został Repnin, przy czym zarówno am basadorow i rosyjskiem u, ja k rezydentowi p ru s k ie ­ m u Gedeonowi Benoît, „tenże projekt (...) źle tłum aczono jak o odm ieniający formę rządów ”18. W szystkie te wiadom ości skłoniły m o n arch ę do postaw ie­ n ia pytania: „czy więc n a tyle zewsząd sprzeciw ieństw a wzgląd m ając, go odrzucić lub utrzym yw ać, ja k ju trzejszą sesyją dysponow ać”? Odpowiedź m in isteriu m w ypadła jednom yślnie: „że nie m asz racyi go odrzucać (...), że po głosach eksplikujących n a tu rę i treść onego, siłu się favore jego d e te r­ m inow ać mogą, i że sam i dopiero pom iar kujemy, jeżeli by nie m iał per om nia znajdow ać aprobacyi publicznej, co dalej czynić”19. Sesja sejm ow a z 15 października nie n a p aw ała optym izm em . Prócz zasadniczego w ystąpienia b is k u p a kujawskiego Antoniego Ostrowskiego, 16 Ibidem, s. 493 1516; H. Schm ltt, Wyjątki z protokołu konjerencyi króla z ministerium od 24 grudnia 1765 do 8 marca 1768, w: H. Schm itt, Dzieje panowania Stanisław a Augusta Poniatowskiego, t. II, Lwów 1869, s. 375. Dla okresu wcześniejszego wydawnictwo Schm itta stanowi Jedynie regest niektórych sesji. Od Interesującego nas tu posiedzenia 10 X 1766 Jest Już pełną edycją źródłową i do niej to odnoszą się dalsze odsyłacze (cyt. dalej: Wyjątki z protokołu konferencyi króla z ministerium). 17 Wyjątki z protokołu konferencyi króla z ministerium 13 X 1766, s. 3 7 8 -3 7 9 . 18 Wyjątki z protokołu konferencyi króła z ministerium 14 X 1766, s. 379. Fakt, że pierwsze ostrzeżenia przeciwko projektowi „De forma traktowania materyi skarbowych” przekazali Repninowi i Benoitowi polscy opozycjoniści, potwierdza biograf Sołtyka, K. Rudnicki, op. cit., s. 126. 19 Wyjątki z protokołu konferencyi króla z ministerium, 14 X 1766, s. 379. W depeszy z 15 X 1766, wysłanej zapewne tegoż dnia rano, pierwsze, niedokładne Jeszcze wiadomości o zgło­ szonym projekcie głosowania większością Gedeon Benoît przesyłał Fryderykowi II, Geheimes Staatsarchiv, PreuBischer Kulturbesitz w Berlinie, 1 Hauptabteilung, Repositur IX (Polen), Nr 27 (dalej: G.St-A.P.K. 1HA IX/27), nr 176, k. 95.

[ 94 1

i

który dom agał się wyraźnego wyliczenia m aterii s ta tu s , nie podlegających głosowaniu większością, w tym sam ym d u c h u wypowiadali się chorąży i poseł lubelski S tanisław W ybranowski, krajczy kor. Adam M ałachowski, pisarz w.lit. Mikołaj Łopaciński, b isk u p kam ieniecki Adam K rasiński, Wojewoda łęczycki Tom asz Sołtyk oraz wojewoda podlaski B ern ard Gozdzkj20

W d n iu 15 października wieczorem Repnin i Benoît złożyli wizyty obu starym książętom C zartoryskim , dom agając się w yjaśnienia, czy istotnie wniesiony przez kanclerza Zamoyskiego projekt przewidywał stanow ienie większością głosów nowych podatków , a intencją projektodawców było rozszerzenie go i n a kwestie wojskowe, np. aukcję wojska. Otrzym awszy odpowiedź tw ierdzącą, dyplom aci uprzedzili, że P etersb u rg i Berlin nie pozwolą n a tę nowość, sprzeczną z istotą polskiej wolności. N azajutrz rano analogiczne ostrzeżenie a m b a sa d o r rosyjski przekazał osobiście sa m e m u królowi21. Z relacji R epnina wynikało wprawdzie, iż „kancler litowskij razgoriaczas’ m nie skazał, czto oni w łastny u siebia tie uczrieżdienija diełat’, kotoryje oni za b łag o razsu d iat” i „czto on łuczszeb chotieł re sp u b lik u widiet’ sowsiein uż zaw ojew annuju, nieżeli w takoj zaw isim osti”22, ale do n a s tę ­ pnego d n ia książę Michał zdążył ochłonąć. W skazywał n a to przebieg posiedzenia rad y gabinetowej 16 października, n a którym po raz pierwszy zarysowały się różnice w solidarnej dotąd postaw ie uczestników. W czasie, gdy król i m inisterium obradowali (a takie konferencje przed sesją sejm ow ą stały się regułą), a m b asad o r rosyjski i rezydent p ru sk i prowadzili ożywioną działalność w śród posłów. Nie znalazłszy u S tanisław a A ugusta zrozum ienia dla swych obiekcji, „ja i prinużdion n aszołsia — donosił Repnin sw em u dworowi w relacji, wysłanej sztafetą 16 października Wieczorem — skol wozmożno boleje izwiestnym zdiełat’, osobliwo protiwnoj dworu partii, czto ni Rossija, ni p russkij dwor ni m ało nie sogłasny n a sije Uczrieżdienije, a naprotiw żełajut, cztob jedinogłasije i liberum veto wo Wsiej ich sile n a w siegda ostaw alis’ w m aterijach gosudarstw iennych, kak Jest pribaw lenije dochodow i wojska, i podkrieplat’ w siegda b u d u t form u praw lenija respubliki i wolnosti polskija”23. „Pour moi — raportow ał z kolei Benoît — je roulais en a tte n d a n t chez p lu sie u rs s é n a te u rs et nonces, principalem ent de la province de P russe, afin d ’en co u rag er [tout] u n ch acu n à tenir ferme et à veiller à la conservation de la liberté. De re to u r de chez le roi de Pologne, le prince Repnin en fit de m êm e de son côté. On avoit déjà eu vent le 15 à la diète de m on entretien avec le prince chancelier, c’est pourquoi on avoit si fort d isp u té contre ce projet”24. •

M. C. Łubieńska, op. cit., s. 112; Diariusz, sesja 9 w dn. 15 X 1766, mowa A. Ostrowskiego tta s. M2.

2i

N. Repnin do N. Panina 5 / 1 6 X 1766, Sbornik Imperatorskago Russkago Istoriczeskago O bszczestw a (dalej: SIRIO), t. 67, S. Peterburg 1889, s. 174-176. Szczegółowa relacja G. Benoita z 18 X 1766 w G.St-A.P.K. 1HA IX /27, nr 176, k. 9 7 -9 9 , jej streszczenie w: Politische Korrespondenz Friedrich's des Großen, t. 25, Berlin 1899, s. 277-278; S. M. Solowjow, op. £tt., s. 152; A. Kraushar, op. cit., s. 166. N. Repnin do N. Panina 5 / 1 6 X 1766, zob. przyp. 21; S. M. Solowjow, op. cit., s. 152; A. ¡^"aushar, op. cit., s. 166. ^ N. Repnin do N. Panina 5 / 1 6 X 1766, zob. przyp. 21. G. Benoit do Fryderyka II 18 X 1766, zob. przyp. 21.

(95 J

O tw ierając n a ra d ę m inisterium 16 października, S tan isław A ugust poinform ow ał zebranych „o wyraźnie ośw iadczonem przeciwieństwie Rep n in a directe oponującego się projektowi «De forma», co nie tylko królowi i książętom swojem i Benoego [Benoît’a] imieniem oświadczył, ale między posłam i obaj intrygi zaczynają n a odrzucenie onego, przecząc naw et k ró ­ lowi, iżby kiedy Pani jego i król p ru sk i pozwalając, aby m ateryje skarbow e p lu ralitate traktow ano, byli rozumieli, żeby wolność n a k ła d a n ia podatków w tem się zawierać m iała”. Zdaniem m o n arch y a m b a sa d o r rosyjski nie tylko nie ukryw ał, iż „na ten nowy projekt, w edług niego odm ieniający formę rządów i aby podatki titulo m ateryi skarbow ych stanow ione były, nigdy dozwalać nie m oże”, ale n ad to uprzedzał, „że będzie potrzebow ał elucydacyi praw z 1764”25. Gdy w konkluzji gabinetowej n a ra d y m o n a rc h a opowie­ dział się za w alką o projekt (po w prow adzeniu doń pew nych zmian), książę M ichał milczał, n a to m ia st książę A ugust Czartoryski „jeszcze zatrzym ać jego finalną decyzyją radził, aby mieć czas do n a ra d z e n ia się po obiedzie”26. Na sesji sejmowej 16 października zasadniczą mowę w obronie projektu „De form a tra k to w an ia m ateryi sk arbow ych” wygłosił książę Kazimierz Poniatowski. Przekonując zebranych, iż prawo z 1764 r. „kazało form a iudiciaria rezolwować m ateryje skarbow e, wojskowe i jurydyczne”, książę podkom orzy proponow ał w prow adzenie do projektu kilku popraw ek, które zmierzały do osłabienia ew entualnej przeciw niem u opozycji posłów z w o­ jewództw p ru sk ic h oraz duchow ieństw a27. Do planow anej n a popołudnie drugiej tu ry konferencji króla z m in isterium tego dnia nie doszło, gdyż m o n a rch a obecny n a sesji sejmowej nieoczekiwanie zasłabł w trakcie godzącej w projekt n astęp n ej wypowiedzi; obrady przerw ano i S tanisław A ugust u d a ł się do swego gabinetu, by chwilę wypocząć28. M iast polepsze­ nia, doznał ta m je d n a k drugiego a ta k u choroby, tj. silnego szoku nerw o­ wego. Wywołała go rozmowa z A dam em Kazimierzem C zartoryskim . Książę generał ziem podolskich (syn księcia A ugusta) nie tylko wypowiedział się przeciw forsow aniu projektu o sposobie trak to w an ia m aterii skarbow ych, ale uprzedził m onarchę, że będzie m u się w tej kwestii otwarcie przeciw sta­ wiał. W efekcie n a prośbę m in isteriu m „tak dla zdrowia swego, jak o też potrzebnego przez ju tro do n a ra d z e n ia c z a su ”, król odroczył obrady sejm u do soboty 18 października29. 2j Wyjątki z protokołu konferencyi króla z ministerium 16 X 1766, s. 3 8 0 -3 8 1 . 26 Ibidem. 27 Diariusz, sesja 10 w dn. 1 6 X 1 766, s. P-Pl ; Kazimierz Poniatowski uspokajał, że głosowanie w iększością nie będzie obejmowało spraw religijnych, zawierania traktatów międzynarodo­ wych i wypowiadania wojny. Mowa ta została w spółcześnie opublikowana. Por. M. C. Lubień­ ska, op. cit., s. 117. 28 Niefortunnym mówcą, którego głos „dla słabości Najjaśniejszego Pana nagle przypadłej nie był dokończony i sesyja od tronu przez Jmci księdza podkanclerzego [Andrzeja Młodziejowskiegoj Jest solwowana na dzień Jutrzejszy”, był poseł poznański, podkomorzy brzeski kujawski Józef Łącki, Diariusz, sesja 10 z 16 X 1766, k. P2. 29 Wyjątki z protokołu konferencyi króla z ministerium 16 X 1766, s. 381. „J’allai me remettre dans mon cabinet — relacjonował król dzieje swej niedyspozycji Marii Teresie Geoffrin — après quoi Je voulus retourner au sénat pour pousser à terme une affaire entam ée alors (...). Mais Alclbiade lksiążę Adam Czartoryski) s ’y opposa, disant qu’au besoin II parlerait lui-m êm e contre mon sentim ent. Cela me fit tant de peine et me remua si fort qu’il me prit un tremblement dans tout le corps, avec une suffocation (...). Cela se p assa au bout d’une heure, m ais cela fit beaucoup de bruit. Alcibiade m ’a beaucoup dem andé pardon depuis, m ais il a

Posiedzenie rad y gabinetowej 17 X 1766 miało przebieg burzliwy. Otworzył je król, w yrażając przekonanie, że nie należy ustępow ać wobec rosyjskich pogróżek, których spełnienie poddaw ał w wątpliwość. W przyję­ ciu „projektu, który konsolidując konstytucyje 1764, aby podatki m iesz­ cząc się w skarbow ych m ateryjach były plu ralitate decydow ane”, S tanisław A ugust w skazywał je d y n ą szansę w zm ocnienia kraju, z nim zaś wiązał rach u b y n a uzyskanie przeciw Rosji i P rusom zagranicznej pomocy. Alter­ natyw ą była, zdaniem króla, definitywna izolacja i degradacja Rzeczypo­ spolitej, „która obrony znikąd nie znajdzie przeciw wszelkim rozkazom m oskiew skim i p ru sk im , których ju ż zawsze ślepo słu ch ać przyjdzie”, a przy tym cofnięcie tego ograniczenia veta, które uzyskano w roku 176430. Dodatkowe światło n a motywy m onarchy rz u ca Królewska relacja o sejmie 1766 r. „Ce projet est u n e chose im prévue pour la cour de R ussie — przekonyw ał S tan isław A ugust m inisterium — s u r laquelle p a r c o n sé q u en t ni R epnin ne p e u t avoir d'ordre, ni n o u s ne som m es d a n s le cas d ’agir directem ent contre le voeu de la Russie. Nous som m es s û rs de la pluralité, si vous me soutenez; et l a c h o s e u n e f o i s f a i t e , il n e s e r a P a s i m p o s s i b l e d ’a d o u c i r l ’i m p é r a t r i c e s u r c e t o b j e t , s u rto u t lo rsq u ’elle verra p ar toute notre conduite que loin de vouloir lui devenir nuisibles, to u t notre désir e st de d o n n er à notre pays u n e c o n si­ stance, q u i p u i s s e u n j o u r l u i f a i r e t r o u v e r d a n s l a P o l o g n e u n a l l i é u t i l e ; co n sistan ce s a n s laquelle ce pays ne sçauroit être h e u re u x et q u ’il est p a r co n sé q u en t de m on devoir de lui procurer, si je p u is ”31 (wszystkie podkr. moje, ZZ). Skoro podejm ując walkę z liberum veto Stanisław A ugust liczył, iż K atarzyna II pogodzi się z przyjętą bez u p rzedzenia z a sa d ą głosow ania większością, to znaczy, że nie zdaw ał sobie jeszcze spraw y z jednoznacznie negatywnego stan o w isk a Rosji wobec reform Rzeczypospolitej. Równie n ie u z a sa d n io n a była ju ż wówczas w iara m onarchy w szansę alian su ze w schodnim Im perium . Popierając stanow isko koronow anego b ra ta Kazimierz Poniatow ski z a ­ pewniał, że w brew wątpliwościom C zartoryskich inkrym inow any projekt bez tru d u uzyska w sejmie większość. W m niem aniu księcia podkomorzego °tw arte przeciw staw ienie się przez króla żądaniom R epnina przekona społeczeństwo, że m o n a rc h a nie kierował się szkodliwymi dla Polski n a k a ­ zami Moskwy, a więc utwierdzi au to ry tet S tan isław a A ugusta; „że ja k Projekt odrzucim y, i kredyt ju ż nieodw rotnie stracim y u n a ro d u , a w edług króla równie eksponow ani zostaniem y n a weksy Moskwy, k tó ra nalegać nie Przestanie o skażenie directe vel indirecte konstytucyi 6 4 ”32. C zartoryscy przeciwstawiali tym arg u m en to m pow ątpiew anie o wię­ kszości w izbie (której przygniatającą większość stanowili ich klienci), °strzegali przed pochopnym narażeniem kraju n a a ta k Rosji i P rus, p o d ­ aS1pendant toute la diète en conséquence de ce qu’il m ’avait annoncé, disant: «Qu’il me fâchait Pour me sévir». Comme ses intentions à lui étaient sincères et pures, Je ne lui ai pas gardé rancune", Stanisław August do Madame Geoffrin 7 I 1767, Correspondance inédite du roi ^ a nislas-Auguste Poniatowski et de Madame Geoffrin, wyd. Charles de Mouy, Paris 1875, s. ~62. Niezbyt dokładna relacja o królewskiej chorobie także u A. Kraushara, op. cit., s. 171. Wyjątki z protokołu konferencyi króla z ministerium 17 X 1766, s. 382. o2 B. Czart. rkp. 798, k. 597v.-598. Wyjątki z protokołu konferencyi króla z ministerium 17 X 1766, s. 383.

nosili b ra k jakichkolw iek sz a n s n a pomoc zagraniczną, „i że sam n aró d przeciwko sobie wzruszymy, ja k go w prowadzim y w biedę przez n ieu w ażn ą prom ocyją tego p ro je k tu ”33. Bardziej szczegółowo stanow isko m inistrów przedstaw ia protokół, zredagow any w formie pytań i odpowiedzi. P u n k ty pierwszy i drugi dotyczyły w nim se n su forsow ania u staw y wbrew woli R epnina i Benoît, pytanie trzecie wyrażało niepokój o byt u staw y z 1764 r. („3. Że książę R epnin i Benoît tylko odrzucenie tego projektu rekwirowali, czy po odrzuceniu onego dom agać się nie będzie directe ubliżyć constit. 1764, mianowicie co do podatków stanow ienia inter m aterias oeconomic a s ”), w piątym zastan aw ian o się, „jeżeli powolność n a sz a [wobec żądań Rosji i Prus] nie będzie n a s dyskredytow ała w k ra ju ”34. Odpowiedzi rzeczników kapitulacji świadczyły o szczególnej wadze, ja k ą przywiązywano do zachow ania u staw y z 1764 r. „Na koniec dajm y — pointow ano przekonujące do rezygnacji z projektu odpowiedzi n a pytan ia pierwsze i drugie — że totaliter projekt stanie; korzyści z niego nie m asz więcy, ja k z u staw y constit. 1764, a bojaźń: lm o. Że mimo ten projekt tym niepew niejsze ustanow ienie p o d a tk u szelężnego (...); 2. U rażone dwory przycisnąć n a s m ogą i przym usić do zupełnej odm iany constit. 1764, a tak n a wieki w przepaść nierządu u p a d n iem y ”35. W w ypadku kapitulacji a u to r odpowiedzi był spokojny o byt u staw y z 1764 r.: „Ad 3tium . Nie m asz podobieństw a, żeby hinc et n u n c mógł tego pretendow ać [Repnin], bo in stru c tio n e s jego nie s ą takie. Na koniec gdyby tego pretendow ał, większa je s t łatw ość i sposobność niedozwolenia tego, tak, że n a koniec lepiej by, aby sejm n a niczym zszedł, niżeli aby w czymkolwiek ubliżyć constit. 1764”36. Problem u staw y sejm u konwokacyjnego pow racał przy odpowiedzi n a pytanie piąte oraz w konkluzji. U stępstw o nie mogło dyskredytow ać a u to ­ rów projektu w społeczeństwie, zdawało sobie ono bowiem spraw ę ze słabości Rzeczypospolitej i konieczności ulegania żądaniom Rosji i Prus. „Rozumniejsi je d n a k powiedzą, że przez to ucalali constit. 1764, k tó ra je st d u s z ą szczęśliwości Rzeczypospolitej”. Z tych przyczyn — kończył au to r wypowiedzi — „zdaje mi [się] u stąp ić tego projektu, a te u stąp ien ie zażyć n a dobre. lm o. Ucalić i nie naru szy ć constit. 1764. 2do. Interes dysyden­ tów, gdy coraz staje się trudniejszym , zwalić niepom yślność onego n a księcia R epnina, z racyi, że przez przeciwienie się tem u projektowi dodał serca d u chow ieństw u oponow ania się dworowi, osłabił naszych przyjaciół, którzy się przy utrzym yw aniu tego projektu tak m ocno z n am i łączyli, a widząc się być odstąpieni, trudniejsi b ę d ą do m ateryi dysydenckiej. A tym 33 Ibidem, s. 3 8 2 -3 8 4 . 34 Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie (dalej AGAD), Arch. Publiczne Potockich (dalej: APP) 313, „Annexa (...) do objaśnienia dzienników i pamiętników historycznych przez księcia Stanisław a Lubomirskiego, marszałka w. kor. napisanych służące”, t. II, s. 256. Wobec braku pewności, czy występujący w oryginale skrót „constit.” oznacza formę łacińską, czy Jest skrótem polskiej odmiany tego słowa, często pisanej przez „c”, zostawiamy ten termin w postaci nie rozwiniętej. Termin „dyskredytowała” w oryginale napisany został „diskreditowała”; wydaje się Jednak wątpliwe, by owo „i” — stanowiące zapewne relikt formy łacińskiej — wymawiano inaczej niż jako „y”. Z tego względu przyjmujemy pisownię zmodernizowaną. 3o Ibidem, s. 258. 36 Ibidem.

I 98 ) à

sposobem u ch ro n i się Najjaśniejszy Pan inwidii u dw oru moskiewskiego, a spraw i sobie miłość u n a ro d u ”37. Podczas konferencji popołudniow ej 17 października S tan isław A ugust bardzo ostro przeciwstaw ił się pomysłowi unicestw ienia sejm u: „Rozwiąza­ nie konfederacyi i zerw anie sejm u sądził za wcale szkodliwy sposób, z o sta ­ wiający n a s bez kom isarzów skarbow ych i wojskowych, bez sk aso w an ia cła generalnego, bez uregulow ania k u rs u monety, bez żadnego p o rządku i wywracający od ra zu zupełnie konstytucyje 64, per c o n se q u en s n a oczy­ w istą zgubę w dom u i zew nątrz w gorszym daleko stanie, ja k ten, którego by się kto mógł obawiać przez popieranie projektu «De forma»”38. C ałodzienna n a ra d a zakończyła się u stęp stw em króla, który zgodził się n a rezygnację z ryzykownego projektu, z jednym wszelako w arunkiem . Przeciwnicy jego dalszego forsow ania (Andrzej Zamoyski, A ugust i M ichał Czartoryscy, S tanisław Lubom irski i Antoni Przezdziecki) m usieli m ian o ­ wicie przyrzec m onarsze, „że jeżeli Repnin będzie nalegał o elucydacyją praw 64 roku lub je w najm niejszym punkcie nadw erężyć zechce, aby nieodstępnie, puszczając się n a wszelkie hazardy, przy ich całości o b s ta ­ wali”. Ze względu n a późną porę i konieczność u sta le n ia jeszcze taktyki Postępow ania w izbie, pod pozorem choroby króla obrady ponow nie odro­ czono o jed en dzień39. Zapowiedziany Stanisławow i Augustowi przez R epnina zam ysł, by ż ą ­ dać „objaśnienia” u staw y z 1764 r., istotnie od początku am basadorow i Przyświecał. W jednym z załączników do ra p o rtu z 5 / 16 października 1766 r. informował on P anina, „w kakich toczno słow ach (...) w nuszenii ot m ienia zdiełany czriez gospodina riezidienta b a ro n a A scha i czriez gospod połkownikow C a rra i Igelstrom a, koich ja razsyłał w raznyje m iesta s onym i”40. ”S’a g issa n t à p résen t, com m e n o u s l’e n te n d o n s — brzm iał ów załącznik — Ibidem, s. 2 5 9 -2 6 0 . Por. Wyjątki z protokołu konferencyi króla z ministerium 17 X 1766, s. 382-383: „Kanclerz kor. [po argum entach na rzecz rezygnacji z projektu] (...), że więc lepiej wcale ten projekt odrzucić (...), ażeby nie osłabić konstytucyi 1764 nakazujących, choć innemi słowy, aby podatki m ieściły się pod skarbowe materyje, tj. pluralitate decydowane były, których praw najostrożniejsza konserwacyja powinna być nąjpierwszym naszym celem (...). Podkanclerzy lit. (...) radził, aby sam projekt odrzucić, ale istotę Jego partitim do egzekucyl Przyprowadzać (...), aby przez egzekucyją prawa 1764 konsolidować. (...) Książę m arszałek *•••) także radził odrzucenie projektu, ile że nie sądzi, aby względem m ocy stanowienia Podatków przezeń więcej nam przybywało mocy. Jak przez konstytucyje 64 r.” Termin „dysy­ denci” występuje w oryginale Jako „disidenci” lub „dysidenci”; ze względów wyłożonych ^przyp. 34 przyjmujemy pisownię zmodernizowaną. 3g Wy/qf/ci z protokołu konferencyi króla z ministerium 17 X 1766, s. 384. Ibidem s. 385-386; M. C. Lubieńska, op. cit., s. 113-114; W Konopczyński, Liberum veto, ®- 414. w Królewskiej relacji o sejmie 1766 r. Andrzej Zamoyski wymieniony został jako Jedyny, który odmówił przyrzeczenia, że za wszelką cenę będzie walczył o ustawę z roku 1764: ••Zamoyski dit expressém ent: Moi je dis, que si Repnin nous dem ande de casser même la loi oe 1764, il vaut m ieux le faire, que de nous brouiller avec la R ussie”, B. Czart. rkp. 798, k. 98v. Zważywszy, iż o tym stanowisku Zamoyskiego nie wspominają Wyjątki z protokołu 0r\ferencyi króla z ministerium, można się zastanawiać, czy w Królewskiej relacji o sejmie ^66 r. wypowiedź kanclerza nie została dopisana Już po Jego dymisji. Uwalniając w ten sPosób Zamoyskiego od ciężkiego zarzutu niedotrzymania słowa honoru, król unikał kolizji ^ opinią społeczną, dla której ex-kanclerz, rezygnując z m inisterium po porwaniu przez J^epnina senatorów, stał się wielkim autorytetem moralnym. N. Repnin do N. Panina 5 / 1 6 X 1766, Archiw WniesznieJ Politiki Rossijskoj Imperii w Moskwie, fond 79 (Snoszenija Rossii s PolszeJ), opis’ 6 (dalej: AWPRI, f. 7 9 /6 ), nr 888 (ta Część raportu nie została w SIRIO opublikowana).

i 99 ]

de d éterm in er la pluralité pour to u jo u rs s u r les m atières d u tréso r — (...), ce qui seroit renverser le principal privilège de la liberté polonaise, qui est le liberum veto (...). Ayant e n te n d u q u ’on recom m and e d ’insérer, d a n s le projet s u r les affaires du trésor, ceux de la com m ission de guerre et de la ju stice, c’est u n e raison de p lu s de d e m an d e r que l’on explique a u ju s te quelles so n t les m atières d u trésor et de la com m ission de guerre. C ar il ne fau t p a s p erm ettre que de n o u v eau x im pôts ou des a u g m e n ta tio n s des tro u p e s p u is s e n t se faire p ar la p u ra lité ’’41. Na sesji sejmowej 20 października 1766 r. udało się wprawdzie u n ik n ą ć scysji przy u s u w a n iu z porządku obrad projektu „O sposobie trak to w an ia m aterii sk arb o w y ch ”42, ale R epnina to nie zadowoliło. Do relacji dla P an in a załączał wygłoszoną 4 dni wcześniej mowę księcia Kazimierza P oniato­ wskiego, podkreślając, iż wypowiedziana została ju ż po rosyjskich ostrze­ żeniach i tra k tu ją c to jako dowód, iż dwór polski z walki o obalenie veta nie zrezygnuje. Konkluzją była su g estia o potrzebie użycia siły „nie tolko dla ispołnienija disidientskogo dieła, no i dla priekraszczenija dla wsiech zatiewajem ych uchw atok, opriediela form alnym tra k ta to m iii garantijeju (...) granicy wsiem sim gosudarstw iennym m aterijam i silu liberum veto”43. Co do postępow ania wobec niego króla i C zartoryskich — relacjonow ał dalej R epnin — „ono takowo, kak by uże ni m alenszago sogłasija m ieżdu naszym i dw oram i nie im iełos’. Naprotiw, ni ob czem so mnoj zgowariwajetsia i ja korola inako kak w publicznyje dni uże nie wiżu, a b r a t’ja jego, koi jeżedniew no u m ienia bywali, sowsiem uże jezdit’ pieriestali, afektuja wsie, toże i Czartoriskije, nie tolko niezaw isim ost’, no kak by i uporstw o k n a sz e m u dw oru, imieja nieudowolstwije, czto ja popieriecził ich wyszep o m ia n u to m u p ro je k tu ”44. W yjaśniając, że pokrzyżowanie tych niebezpie­ cznych dla Rosji planów wymagało od niego zbliżenia do przeciwników dw oru (a także do posłów z P rus Królewskich, których przeciw dworowi zw racała obaw a o n a ru sz en ie odrębnych praw ich „prowincji”45), R epnin informował o tym, jakie działania im sugerował. „Pierwoje. Ob czasto upom inajem om prożektie, cztob nie dowolstwowat’sia jedinym ob niom um ołczanijem , no ponieże on pokazał, czto ra zp ro stra n ia jet n a wsiegda rieszenii m nożestw om gołosow daże do pribaw lenija nowych dochodow i wojsk, to nadleżyt ja sn o w siem sejmie iztołkowat’, czto konstitucy ja sozywatielnogo sejm a do togo p ro stira t’sia nie inożet, a dołżna tolko razum iet’sia ob upraw lenii m nożestw om gołosow uczrieżdionnych uże d och o­ dow i wojsk; w siakijaż pribaw ki po sim dw um p u n k ta m , cztob prinadleżali jedinogłasiju, k ak i proczija gosudarstw iennyja m aterii”46. Oznaczało to, że 41 AWPRI w Moskwie, fond 80 (Warszawskaja missija), opis’ 1 (dalej: AWPRI f. 80/ 1) , nr 838, k. 246. Jak widać z odm iennych sygnatur w przypisach niniejszym i poprzednim, załącznik został oddzielony od raportu, do którego należał. 42 Diariusz, sesja 13 z dn. 20 X 1766, s. P2-R3. Przegrany przez opozycję spór nie dotyczył wycofania projektu w sprawie głosowania większością, co przeszło łatwo, lecz zgody na nominację deputatów do konstytucji, do czego opozycja próbowała nie dopuścić. 43 N. Repnin do N. Panina 10/ 21 X 1766, AWPRI, f. 7 9 / 6 , nr 888. Por. S. M. Sołowjow, op. cit., s. 154; A. Kraushar, op. cit., s. 170. 44 N. Repnin do N. Panina 10/21 X 1766, zob. przyp. poprzedni. 45 Na ten temat: J. Dygdała, Zycie polityczne Prus Królewskich u schyłku ich związku z Rzecząpospolitą w XVIII wieku, Warszawa-Poznari-Toruri 1984, s. 188-195.

[

100 1 À

mimo wycofania przez kanclerza Zamoyskiego inkrym inow anego projektu, Repnin „będzie nalegał o elucydacyją praw 64 ro k u ”. Po chwilowym oddaleniu groźby z am a ch u n a veto a m b a sa d o r powrócił do intensyw nych prac n a rzecz spraw y dysydenckiej; tej wszakże kwestii w intencji P etersb u rg a sejm miał być przede wszystkim poświęcony. 22 października miało miejsce poufne spotkanie R epnina z królem. Gdy te m at innowierców wyczerpano, „kosnułsia on s nieudow olstw ijem p erso n aln y m n a m ienia — donosił dyplom ata — czto ja wozprotiwiłsia stoi czasto upom inajem om u projektu m inisterstw a i upotriebił k tom u protiw nuju jem u p a rtiju ”. A m basador potwierdził zasadniczy sprzeciw swego dw oru w tej sprawie, co król uznał za rozwianie nadziei, jakie w ydaw ała się otwierać Rosja, „cztob Polszu w łutczeje pried nyniesznim sostojanije priWiest’”. Nadzieje te, zdaniem m onarchy, m usiały u p a ść zwłaszcza w s y tu ­ acji, gdy jako w aru n e k dobrych sto su n k ó w między W arszaw ą i P e te rs b u r­ giem staw iano niemożliwe do spełnienia żąd an ia w kwestii dysydenckiej47. Ale ju ż w kolejnym raporcie, sygnalizując dalsze pogorszenie s to s u n ­ ków ze S tanisław em A ugustem , R epnin odnotowywał pierwsze sygnały ocieplenia ze stro n y C zartoryskich. „Mnie każetsia — informował P an in a oni nieskolko obrazum ilis’ w swojem n a ru żn o m powiedienii i n aczin aju t opiat’ s ta r a t’sia so mnoj po prieżniem u, chotia w publikie, drużelubnieje k azat’sia, i paki wczeraszniego dni ja gorazdo boleje priwietstwii prim ieczat’ n aczał”. Od d a w n a — ja k zaznaczał a m b a sa d o r — więcej przychylności okazywał zarówno jem u , ja k spraw ie dysydenckiej książę Adam Kazimierz; Repnin nie wykluczał, że wynikało to z taktyki zabezpieczania się n a w ypadek, gdyby represje objąć miały d o b ra księcia A u g u sta48. W s to s u n k u do starych C zartoryskich wyczucie dyplom aty nie zaw iod­ ło. 22 października 1766 r. książęta Michał i A ugust wystosowali do P an in a list, który niewątpliwie stanow ił próbę zapobieżenia o stateczn em u zerw a­ n iu 49. Podczas wizyty, ja k ą dw a dni później złożył Repninowi, książę A ugust podtrzym ał wprawdzie opinię o niem ożności zrealizow ania żąd ań im peratorowej w spraw ie dysydenckiej, obiecał je d n a k podjąć poufnie jeszcze je d n ą próbę. „Je ne p u is voir cette ap p are n ce de confiance que com m e u n e nouvelle finesse, p o u r se m énager u n e sortie d a n s les extrém ités — oceniał Repnin motywy wojewody ruskiego. — Mais com m e s a n s eux il n ’y a a u c u n moyen de ré u ssir, je vais poursuivre cette dernière o u v ertu re et tâ c h e r de le faire expliquer avec le roi de la m êm e m an ière”50. W szyfrowanym PS, naw iązując do otrzym anych w łaśnie instrukcji, w których ze względu n a N. Repnin do N. Panina 10/21 X 1766. zob. przyp. 43. N. Repnin do N. Panina 1 2 / 2 3 X 1766. AWPRI f. 7 9 / 6 . nr 888. Por. S. M. Solowjow. op. cit.. s. 154.

48

N. Repnin do N. Panina 1 2 / 2 3 X 1766, zob. przyp. poprzedni. Oryginał w AWPRI, f. 7 9 / 6 , nr 380. Pismo stanowiło odpowiedź na dwa wrześniowe listy Panina. Prócz wyjaśnienia swych poczynań przedsejmowych oraz podkreślenia lojalności Wobec Stanisław a Augusta (były to echa przebrzmiałych Już żalów króla wobec wujów, które °parły się o Petersburg), książęta podnosili niem ożność pełnego zadośćuczynienia żądaniom Katarzyny II w sprawie dysydenckiej. Kończyli dramatycznym pytaniem, czy „après avoir été génie tutélalre de la Pologne, Sa Majesté Impériale voudrolt-elle en devenir l’ange exter­ m inateur?”. KT ~ N. Repnin do N. Panina 1 4 / 2 5 X 1766, AWPRI, f. 7 9 / 6 , nr 888. [ 101 ]

negatyw ną postaw ę w kwestii dysydenckiej C zartoryskich u zn aw an o za wrogów Rosji, n a to m ia st króla spod a n ate m y w yłączano51, a m b a sa d o r korygował oceny swego dworu. „Ce so n t les frères d u roi — ujaw niał niedaw ne odkrycie — le grand cham bellan et le général, plus que les oncles, qui lui soufflent son obstination contre l’affaire des d issid en s et qui lui échauffent la tête, ce qui ne s ’est d ém asq u é que p e n d a n t le c o u ra n t de cette diète”52. Nadzieje n a to, że z C zartoryskim i będzie m u się mimo w szystko łatwiej porozum ieć niż ze S tanisław em A ugustem , Repnin zupełnie ju ż otwarcie wyrażał w depeszy n astęp n ej, pisanej nazaju trz po form alnym zażądaniu przezeń „objaśnienia” konstytucji z 1764 r. „Dołżen ja s k a z a t’ — pisał podsum ow ując relację o swych zabiegach w spraw ie dysydenckiej — czto prim ieczaju niekotoroje małoje smiagczenije w d u c h a c h po siem u diełu i czto, każetsia, Czartoryskije nieskolko to, chotia s krajnieju ostorożnostiju , w n u sz a ju t (...). No pri tom dołżen s k a z a t’ po sprawiedliwosti, czto ich goło wy gorazdo chołodnieje, nieżeli bratjew korolewskich, koi boleje jego w czuw stw itielnost’ priw odiat, a nie imieja sistem aticzeskich razum ow , priczin stw u ju t swoimi w dochnow ieniam i raźnym s jego storony skoropostiżnostiam , imieja nieograniczennuju am bicyju. Takoż i to ja prim ieczaju — w nosił poseł w ątek, w którym rozpoznał chyba tylko część intencji książąt — czto każetsia, sam i stariki Czartoryskije o p a sia t’sia n a cz in aju t zam aszek zdnieszniago dwora, cztoby, kak w łast’ usiliw szajasia onogo i ich w u p a d o k nie priwieła53. Sije oni m nie dali nieskolko w yrazum iet’ sam ym tonkim obrazom i w w ies’m a generalnych tolko term in ach , nie im ian u ja siebia, no goworia, czto nacyi zdieszniej boleje żełat’ niczego, kak w iern ost’ swoich praw i spokojstwie, a wsie izlisznije zam ysły i to, i drugoje razruszyt’ m ogut. J a chotia i sta ra łsia ich daleje w otkrow iennost’ zawiesti uw ieszczenijam i, czto my togoż toczno żełajem, cztoby Polsza priebyw ała wo w siech swoich w olnostijach, była błagopołuczna i spokojna, no oni daleje nie poszli, o staw ajas’ po prieżniem u w generalnych term in ach . Pritczynyż, koi zdies’ d uchi triewożat — ujaw niał dyplom ata płaszczy­ znę swych kontaktów z opozycją — s u t dwie sledujuszczija: pierwaja, czto dwor nam ierien uczriedit’ n a wsiegda m nożestwo gołosow po kaziennym i w ojennym m aterijam , nie iskluczaja nowyja pribaw ki w obieich sich p u n k ta c h , ra z p ro stra n ia ja takim obrazom tołkowanije izwiestnoj kon stitu cyi sozywatielnogo sejm a. Iz priedyduszczich m oich donoszenii W asze W ysokopriew oschoditielstw o widiet’ izwolili, czto sam i C zartoryskije sije m nienije podkrieplali wo w riem ia priedłożenija sejm u wieduszczego k ' 1 Były to depesze z 17 1 18 X 1766, SIRIO, t. 67, s. 146-163; prezenta odnotowana na s. 159. Zwłaszcza Jednak w PS do drugiego z reskryptów Panin nie zamykał drogi do współdziałania z Czartoryskimi, Jeśli oni sam i przejawiliby po temu gotowość, ibidem s. 159. N. Repnin do N. Panina 1 4 /2 5 X 1766, zob. przyp. 50. Por. S. M. Sołowjow, op. cit., s. 156. N. Repnin do N. Panina 1 9 /3 0 X 1766, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 888. Argument rzekomych obaw przed nadm ierną m ocą dworu podnosili Czartoryscy także wobec rezydenta pruskiego; „II a ajouté — pisał G. Benoît o odpowiedzi, jakiej udzielił mu M. Czartoryski, pytany o stanow isko w sprawie królewskich planów obalenia veta — que lui et les bienintentionnés pour la patrie connoissoient le danger qu’il y avoit pour la liberté de mettre un trop grand pouvoir entre les m ains d’un roi de Pologne et qu’ainsi n ous pouvions être assu rés qu’ils agiroient en conséquence”. G. Benoît do Fryderyka II 1 XI 1766, G.St-A.P.K. 1HA IX /27, nr 176, k. 111. I 102 I

siem u ot m in isterstw a izwiestnogo prożekta (...); no tiepier, każetsia, czto oni nieskolko p o o dum alis’, a ja form alnym obrazom triebował, kak ot samogo Jego Polskogo Wieliczestwa, tak i ot nich, cztob izjasniena była n a siem sejmie onaja konstitucyja sozywatielnogo sejm a i sk azan o b toczno było, czto nowyja pribawki w obieich sich p u n k ta c h , byw m aterii gosudarstw iennyja, dołżny sledstw ienno tra k to w a t’sia n a sejm ach jedinogłasijem (...). Sije ja rieszytielno wczeras Jego Wieliczestwu i C zartoryskim objawił, no otw ietu jeszcze tocznogo nie imieju. Mież tiemże niekotoraja, chotia nie silnaja c z a st’ sejm a togoże triebujet i ja ich w onom podkrieplaju, imieja powod po siem u goworit’, czto z n a t’ konstitucyja sejm a sozywatielnogo w sich p u n k ta c h niejasna, ponieże sa m a nacyja jejo dwojako tołkujet. W toraja że m aterija triew ożuszczaja tiepier duchi, je s t now aja n a k ład k a , pried staw len n aja sejm u s podkrieplenijem zdieszniago dw ora i toże s sogłasijem C zartoryskich”54. D alszą część tego fragm entu depeszy zajmowało wyjaśnienie, n a czym polegały intencje dw oru i C zartoryskich w spraw ie nowych podatków. O kreślenie n a podstaw ie relacji R epnina motywów, jakim i kierowali się Czartoryscy, je s t o tyle ryzykowne, że w rozm owach z am b asad o rem k sią ­ żęta nie ujaw niali przecież swych prawdziwych intencji i celów. Nie ograniczając się więc do tego, co w skazał rosyjski poseł, m ożna przypuszczać, iż Czartoryscy odcinali się od królewskich prób n a ru s z a n ia istniejących u sta w także i po to, by ta k ą okrężną drogą bronić niezm ien­ ności ograniczającego veto praw a z 1764 r. Mimo że Repnin i Benoît pisali o obawie „starikow ”, by „wzmocniona w ładza dw oru i dla nich nie s ta ła się przyczyną u p a d k u ”, nie odczytujem y tego fragm entu jako dow odu lęku przed silnym królem, który — może z inspiracji niechętnych C zartoryskim braci (o tych a n sa c h a m b asad o r donosił w innej części raportu) — p rz e s ta ­ nie się z w ujam i liczyć i odsunie ich z czołowych miejsc n a politycznej scenie. Sądzimy, iż rzeczywistym motywem książąt był s tra c h przed n a r a ­ żeniem p ań stw a, a także siebie, Rosji. „Stariki” m usieli zdaw ać sobie spraw ę, że gdy n a „zamaszki zdieszniago dw ora”, tj. n a walkę o obalenie liberum veto, P etersburg odpowie siłą, w tedy i oni, jako najbliżsi w sp ó łp ra­ cownicy m onarchy, m ogą zostać u k a ran i. Nie m a pow odu w ątpić, że chodziło im także o los kraju; ryzykiem „obruszenia” n a Polskę Rosji i P ru s u zasadniali w szak konieczność rezygnacji z projektu „De form a tra k to w a ­ nia m ateryi skarbow ych” n a konferencjach króla z m inisterium . W szystkie te zagrożenia ożyły ponownie, gdy z inicjatywy R epnina rozpoczął się drugi a k t walki o veto. H asłem do boju stało się w niesione przez a m b a s a d o ra 29 października 1766 r. form alne żądanie takiego „ob­ ja śn ie n ia ” u staw y z 1764 r., w którym powiedziano by wyraźnie, iż u c h w a ­ lanie nowych podatków i a u k cja w ojska wymagały jednom yślności. Ze złożonej królowi wcześniej obietnicy bronienia u staw y sejm u konwokacyjnego za w szelką cenę C zartoryscy wycofali się bardzo szybko. Podnosząc zarzut niedotrzym ania zobowiązań trzeba je d n a k stwierdzić, iż przyrzecze­ nie oporu „nieodstępnie, puszczając się n a wszelkie h a z a rd y ”, zostało d an e zbyt pochopnie. Skoro 17 października książęta rezygnowali z forsow ania 54

__

N. Repnin do N. Panina 1 9 /3 0 X 1766, zob. przyp. poprzedni. I 103 ]

projektu głosowania większością, by nie narazić bezbronnego i izolowanego kraju n a a ta k Rosji i Prus, to przesłanki ówczesnej kapitulacji pozostaw ały a k tu aln e. O tym, że mimo o dcinania się od S tan isław a A u g u sta C zartoryscy szukali sz a n s rozszerzenia zasady głosow ania większością, świadczyć może dalszy fragm ent om aw ianej wyżej depeszy R epnina. „Byw ja n a sich d n iach odin n a odin s wojewodoj ru sk im — relacjonow ał dyplom ata — on m ienia otkrow ienno spraszyw ał dla jedinogo swojego izwiestija, nam ierieny li my konfederacyju prodołżat’. J a n a onoje niczego je m u podlinnogo nie otwieczał. (...) Jeszczeż on m ienia spraszyw ał, takoż w krajniej konfidencyi (...), czto pozwolim li my n a uczrieżdienije sejmików n a w siegda m nożestw om gołosow, w koich ziemskije posły n a sejm y w ybirajutsia. J a sk azał czto niet, a on m nie daw ał z n a t’, czto sije nie dw ora zdieszniago m nienije, no jego sobstw ienno, tołkuja, czto koli sejmiki ra z ry w a fsia nie b u d u t, togda wsieg­ d a n a sejm ach połnoje czisło posłow bud iet i sledstw ienno trudnieje bud iet w siegda sije wielikoje m nożestwo sogłasit’ zdieszniem u dw oru w swoju polzu”. W ykładając a rg u m en ty za i przeciw sugerow anej zm ianie, R epnin czynił supozycje n a te m at motywów księcia A ugusta. „Wojewodaż ruskoj, m nie każetsia, po tiepierisznym obstojatielstw am s tiem sije goworił, cztob p ow ierchnost’ swojego kredita protiw dw ora s o b lu st’, n a d ie ja s’ m nożestw o gołosow n a sejm ikach n a swojej storonie im iet’, sledstw ienno i bolszoje czisło ziem skich posłow n a sejm ach. Rieszytielnoż ja je m u sk azał — konkludow ał poseł — czto widia riezony dla i protiw, nie mogu ja sam soboj rieszyfsia, a otwiet, d u m a ju , uże niekoli b u d iet prieżdie okonczanija sejm a od wysoczajszego dw ora połuczit”’55. Motywacja, przypisyw ana przez R epnina księciu Augustowi (chęć z a ­ pew nienia sobie przewagi n a d stro n n ik am i dworu), nie wydaje się jed y n ą możliwą przyczyną optow ania Czartoryskiego za w iększością głosów n a sejm ikach poselskich. W arto przypom nieć, że 17 października, podczas konferencji króla z m inisterium , „książę kanclerz i wojewoda ruski, o p o n u ­ ją c się zawsze projektowi [de form a trak to w an ia m aterii skarbow ych], donieśli o zasłyszanem w niesieniu niektórych posłów, że sejmiki po rozw ią­ zanej konfederacyi nie obierając ju ż posłów pluralitate, dwór może zawsze kazać zrywać te, z których by się obawiał przeciwnych posłów, a w małej tylko liczbie sobie afidowanych przypuściwszy, szkodliwie p lu ralitatem pozwoloną n a sejm ie zażywać. Na co podkom orzy kor. odpowiedział, że utrzy m u jąc ten projekt, trzeba się podobno już i n a to odważyć, aby p lu ralitatem n a sejm ikach pro perpetuo ustanow ić. Co dopiero książęta wcale niepodobnem i szkodliwem sądzili, jak o odm ieniającem formę rz ą ­ 55

Ibidem. Dodajmy, iż am basador m usiał pam iętać, że Już w 1764 r. Jego dwór zajął nega­ tywne stanow isko wobec idei decydowania na sejmikach poselskich w iększością głosów. N. Repnin do N. Panina 1 5 /2 6 V 1764: „Jaż osm ielu s’ wierno skazat’, czto błagodarnieje czełowieka i nam priedannieje stolnika [lit.] my by nigdie i nikoli nie naszli. (...) Onże otwratił wziatoje było poczti wsiemi namierienije, cztoby proizwodit’ sejmiki mnożestwom gołosow, a nie jedinogłasijem, i to totczas zdiełał, kak skoro my k niemu ob onom otozwalis”’, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 849; por. S. M. Sołowjow, op. cit., ks. XIII, Moskwa 1965, t. 26, s. 357. O przedstawionym przywódcom „Familii" na sejmie konwokacyjnym jednoznacznym zakazie wprowadzenia głosowania w iększością na sejmikach poselskicłi także: H. K. Keyserlingk i N. Repnin do Katarzyny II 25 V /5 VI 1764, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 745. Aprobata Katarzyny II w reskrypcie z 11 / 22 VI 1764, SIRIO, t. 51, S. Peterburg 1886, s. 3 9 3 -3 9 4 . ( 104 ]

dów i ju ż sprawiedliwie i wcale nieomylnie n a n a s obruszającem dwory m oskiewski i p ru s k i”56. Skoro dw a tygodnie wcześniej C zartoryscy tak zdecydowanie opowiedzieli się przeciw próbie z a m a c h u n a veto n a sejm i­ kach, m otyw ując to obaw ą przed reakcją Rosji i Prus, to m ożna p rzy p u sz­ czać, że intencją pytania, jakie książę A ugust zadał Repninowi podczas rozmowy w cztery oczy, było w ysondowanie, czy pod wpływem sugestii m alkontentów nie doszedł on do w niosku, że m ożna przyzwolić n a decydo­ w anie n a sejm ikach większością. S ugerow ana Repninowi m otyw acja — u zy sk an ia przewagi n a d dw orem — mogła być tylko pretek stem , za pom ocą którego m łodszy ze „starikow ” C zartoryskich chciał uzyskać rosyjską zgodę n a isto tn ą dla k raju reform ę57. Konkluzje ra p o rtu R epnina w ypadały dla S tan isław a A u g u sta nieko­ rzystnie. „Jeszczeż także i Jego Wieliczestwo w razgoworie w czeraszniem m nie otzywałsia — dopełniał a m b a sa d o r wcześniejszy fragm ent relacji — czto on nie znajet, nie potieriał li sowsiem drużby Je ja Im peratorskogo Wieliczestwa, widia, czto ja m nogim zdies’ diełam protiw lu s’, pripisyw aja onoje w nuszenijam pruskogo korola. J a donios Jego Wieliczestwu, czto on n a p ra s n o pritcziny siego raznogłasija iszczet indie gdie, k ak zdies’, ibo on sam nie sogłaszajetsia ni w czem zaranieje, kak to sojuznyje gosudari diełajut, i sledstw ienno nie m ogut dieła sogłasno i poriadoczno idti”58. Niezależnie od tych prób rato w an ia się przed s k u tk a m i odw etu Rosji, po wznowieniu przez R epnina kwestii „objaśnienia” konstytucji z 1764 r. S tanisław A ugust podjął wysiłki, by przekonać do swych racji przywódców opozycji. Wiemy, iż w początkach listopada 1766 r. Kazimierz Poniatow ski konferował w tej spraw ie z b isk u p em Sołtykiem, sam król zaś z innym «m alkontentem ”, k u ch m istrzem lit. M ichałem W ielhorskim — n a próżno59. Kroki te podejm ow ał m o n a rc h a bez w sparcia C zartoryskich, którzy zdecy­ dowali się n a w spółpracę z am b asad o rem . Ten ostatni, rozwiewając obawy księcia A u g u sta o niełaskę P etersburga, zapewniał, „czto on su m n ie w a t’sia w protekcyi onogo nie dołżen, jestli p rie d a n n o s t’ swoju sieriozno i sowierszenno diełami dokazyw at’ s ta n ie t”60. Do tych nadziei n a w spółpracę Repnin w racał w podsum ow niu długiego rap o rtu , gdy tłum aczył, dlaczego wbrew otrzym anym w łaśnie in stru k cjo m nie może przed zakończeniem sejm u doprow adzić do rozw iązania konfederacji. „Pri razorw anijuż onoj po okonczanii sejm a, jestli disidientskoje dieło nie u d a sts ia , osm ieliw ajus’ ja priedstaw it’ W aszem u W ysokopriew oschoditielstw u — sugerow ał Paninowi - czto C zartoryskich m enażyrow at’ n ad o b n o po tiem skłonnostijam , koi oni okazyw at’ n aczinajut, i cztoby pieriewies korolewskoj w łasti wsiegda zdies’ o staw a łsia ”61. S ugestia ta szła wbrew w skazaniom P e te rsb u rg a 62. Jej 56

5? Wyjątki z protokołu konjerencyi króla z ministerium 17 X 1766, s. 385. W raporcie z 1 XI 1766 Benoît donosił Fryderykowi II m.in. o tym, że sugestie, by sejmiki Poselskie objąć zasadą większości głosów, zgłaszało wielu „patriotów”, tzn. oponentów, Podobnie wypowiadał się też August Czartoryski. Argumentowano, że uniemożliwiłoby to dworowi rwanie niedogodnych dlań sejmików, G.St-A.P.K. 1HA IX /27, nr 176, k. 112. N. Repnin do N. Panina 1 9 /3 0 X 1766, zob. przyp. 53. K. Rudnicki, op. cit., s. 130-131. N. Repnin do N. Panina 1 9 /3 0 X 1766, zob. przyp. 53. Ibidem. Te konkluzje am basadora wiązały się m.in. z postawionym przed nim zadaniem tworzenia w Polsce nowego rosyjskiego stronnictwa. Ważny ten problem całkowicie tu

l 105 1

ścisły związek z w alką o utrzym anie veta Repnin wyłożył w kolejnym ra p o r­ cie. Zaczynał od w yjaśnienia, że opóźnił odpowiedź n a otrzym ane depesze, „izyskiwaja sposoby k razruszeniju konfederacyi, toż i k iztołkowaniju ja sn o m u , czto m nożestw o gołosow po m aterijam skarbow ym i w ojennym nie dołżno ra z p ro s tra n ia t’sia do n ak ład k i nowych podatiej ibo um nożenija wojska. Dla dostiżenijaż żełajemogo po sim m aterijam u sp iech a, sowsiem niet drugogo sp o so b a — ujaw niał w ażną przesłankę swego s to s u n k u do stary ch książąt — kak otdielit’ C zartoryskich ot korola; ibo w sia protiw naja partija i s gietm anam i nie zdiełajut ni diesiatoj doli czlenow socziniajuszczich nastojaszczej sejm. W siem że nużnom otdielenii ja sije wriemia i up rażn iałsia, sleduja toj dorogie, kotoruju sam i m nie Czartoryskije dali swoimi sum nienijam i i nieudowolstwijam i n a korola, n a jego bratjew i n a ich p a rtiju (...). Na koniec tiepier s niekotoroju nadieżdoju m ogu w am doniesti, czto ja w sich dw uch w yszepom ianutych m aterijach lszczus’ p rie d u sp iet’ i Czartoriskije poczti m nie w siem sodiejstw ow at’ obieszczali, kotoroje lszczus’, czto zawtrie s nim i rieszytielno u czrieżd u”63. Analogiczne zapew nienia n a te m at postaw y C zartoryskich, którzy p ró ­ bowali naw et przyśpieszyć reakcję dyplom atów pruskiego i rosyjskiego, słał Fryderykowi II Benoît: „Nous avons to u s les C zartoryski p o u r n o u s, qui so n t e n tièrem e n t de notre sen tim en t, q u o iq u ’ils aien t été obligés de céder a u x in sta n c e s et m êm e au x larm es d u roi de Pologne, p o u r lui pro m ettre de so u te n ir ce prince d a n s ses idées de la pluralité, qui les a exhortés à la com passion p a r le désespoir q u ’il a témoigné. C’est la prin cesse Lubom irska, née p rin cesse Czartoryski (...), qui m ’a dit cette circo n stan ce so u s le sce au d u secret le p lu s profond. A présen t, les Czartoryski voient le m a lh e u r qui p o urroit en résu lter, se joignent à n o u s et veulent form ellem ent retirer leur parole donnée a u roi de Pologne et n o u s p re ss e n t de rem ettre s a n s délais a u m inistère u n e déclaration d a n s les term es les p lu s forts, afin que S a M ajesté Polonoise voie p a r là que c’est le sérieux de nos so u v erain s d ’em pêcher que le liberum veto soit aboli; eux, Czartoryski, n ’a y a n t rien p u effectuer a u p rè s d u roi de Pologne p ar leu rs re p ré se n ta tio n s les p lu s s é rie u s e s ”64. O tym, ja k owe persw azje C zartoryskich wobec S tan isław a A u g u sta wyglądały, może świadczyć sp isa n y przez kogoś z przywódców „Familii” protokół, stanow iący zapew ne zapis konferencji króla z m inisterium . Roz­ w ażając odpowiedź „na żądanie dworów m oskiewskiego i pruskiego ż ą d a ­ jących objaśnien ia konstytucji 1764”, zw racano uw agę n a to, iż obrona tezy, że ustaw odaw stw o podatkow e należy do kwestii ekonom icznych, będzie bardzo tru d n a . Część obywateli jako w a ru n e k takiego u z n a n ia staw iała bowiem przyzwolenie n a obiór posłów w iększością głosów, „a naw et i posłów powiększyć”. Uwzględnienie tych żądań, bez czego, ja k się należało dom yślać, n a większość sejm ow ą nie było szans, oznaczało zerw a­ nie z Rosją i P rusam i, a w konsekw encji wojnę. „Dozwolić elekcje posłów pomijamy. 62 Por. zwłaszcza reskrypty Panina z 6 /1 7 i z 7 /1 8 X 1766, SIRIO, t. 67, s. 146-149 i 155-159. 63 N. Repnin do N. Panina 28 X /8 XI 1766, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 888. CA G. Benoit do Fryderyka II 8 XI 1766, G.St.-A.P.K. 1HA IX /27, nr 176, k. 122. [ 106 ]

pluralitate, je st oczywiście zerwać w szelką przyjaźń z temiż dworami; oczy­ wiście dać im pozorny p u n k t w prow adzenia w ojska do k raju naszego, p retekstem odm iany rządów naszych; (...) a odm iany wprawdzie takiej, której ratio s ta tu s p a ń stw Rosyi i Prusii nie dozwala”. Tym czasem w Polsce, narażonej n a inwazję, a pozbawionej sojuszników, „nie m asz fortu, nie m asz am unicyi, nie m asz wojska, nie m asz ludzi, nie m asz czym ich u b ra ć , uzbroić, a n a koniec nie m asz im czym płacić. (...) Więc kiedy tak fatalne okoliczności nie dozwalają n a m czynić, co chcem y, ani w sp arcia widziemy gruntow nego od nikogo; w narodzie żadnego nie m asz; nieszczęśliwości n a cały kraj pewne, więc czynić trzeba, co m usiem y”65. K onkluzją p ism a była kap itu lacja wobec żądań Rosji i Prus; to w łaśnie do niej C zartoryscy nie byli w stan ie nakłonić S tanisław a A ugusta. Negocjowany przez R epnina k o n tra k t z przywódcam i „Familii”, który — ja k w ynika z cytowanego wyżej listu a m b a sa d o ra — miał zostać przypie­ czętowany 9 listopad a 1766 r., posiadał je d n a k i kłopotliwą dla rosyjskiego dyplom aty stronę. „No pri wsiom onom — w yjaśniał on sw em u dworowi — kak dojdiot upow atielno m ieżdu imi s korolem do sow ierszennogo razrywa, ibo on i jego bratja, razżygaja je m u gołowu jaw nym obrazom , ni mało nie chotiat o ts tu p it’ k ak ot prodołżenija konfederacyi, tak i ot sodierżanija m nogogłasija po w yszepisannym dw um m aterijam , goworia, czto ono uże sow ierszenno uczrieżdieno sejm om sozywatielnym, i czto oni pogibnut skorieje, nieżeli ot togo o tstu p ia t — to wojewoda ruskoj triebow ał ot m ienia uw ierienija w sich krajnostijach o wysoczajszem pokrowitielstwie Je ja Im peratorskogo Wieliczestwa. W sledstwije czego ja je m u onoje najsilniej­ szym obrazom zdiełał, uw ieriaja, czto on nikoli ostaw len nie budiet, chotia i jaw no protiw korola pojdiot, jestli to w u g o d n o st’ i dla interesów swojego otieczestwa i naszego wysoczajszego dw ora uczinit”66. Te w ażne decyzje, obejm ujące nie tylko w spółpracę z C zartoryskim i, ale i złożoną im obietnicę petersb u rsk iej protekcji, a m b a sa d o r podejm ował wbrew instrukcjom , które otrzym ał i które nakazyw ały m u zerw anie z k sią ­ żętam i67. Dlaczego bez C zartoryskich nie było mowy o przeciwwadze wobec króla i jego braci, zdecydow anych „nieodstępnie, puszczając się n a wszelkie h a za rd y ”, bronić zasady głosow ania większością, w yjaśniał R epnin w n a ­ stępnym fragm encie. O dnosił się on do w spom nianej już w poprzednim raporcie „pewnej, choć niezbyt wielkiej grupki sejm u jący ch ”, k tó ra w spie­ rała dyplom atę w ż ąd an iu „objaśnienia”, że k o n sty tu cja z 1764 r. nie może rozciągać się ani n a uchw alanie nowych podatków , ani aukcji wojska; te kwestie w inny podlegać głosow aniu jed n o m y śln em u . J u ż wcześniej także a m b a sa d o r ujaw niał, iż postaw a tej grupki służyła m u za p re te k st do 65

APP 313, t. II, s. 2 6 7 -2 7 0 . Ze względu na brak odwołania do deklaracji pruskiej i rosyjskiej 2 11 listopada 1766 r. należy sądzić, iż protokół powstał przed tą datą. N. Repnin do N. Panina 28 X /8 XI 1766, zob. przyp. 63. Por. S. M. Sołowjow, op. cit., s. 156. 67 Poza wspom nianą Już ekspedycją z 7 /1 8 X 1766 (zob. przyp. 62), stanow isko wrogie Czartoryskim zostało podtrzymane w reskrypcie Panina z 9 /2 0 X 1766 oraz w instrukcjach 2 1 6 /2 7 X, stanowiących odpowiedź na podjętą przez Warszawę próbę obalenia veta, SIRIO, t. 67, s. 166-170, 176-182. [ 107 ]

tw ierdzenia, iż prawo z roku 1764 było niejasne, skoro w śród sam ych Polaków pojawiały się różne jego wykładnie. „Tiepier w konnekcyju wojtit’ s protiw noju dw oru partijeju potom u nie n użno — pogłębiał R epnin w ątek dotyczący Sołtyka i towarzyszy — czto o n a w ies’m a n a siem sejmie biezsilna, a pritom i w ies’m a protiw itsia disid ien tsk o m u diełu. (...) Swierchże onogo siego o n a i s a m a soboj dla sobstw iennych swoich widów rabotajet, kak w unicztożenii m nogogłasija, tak i w razruszenii konfederacyi”. Pewien w spółpracy nieprzyjaznych dworowi konserw atystów , w spół­ p racy , za k tó rą nie trz e b a było płacić, R ep n in u p rz e d z a ł, że w raz z B enoifem za dwa dni zam ierzał złożyć Stanisławow i Augustowi i sejmowi oficjalną deklarację w im ieniu imperatorowej i króla pruskiego. Zawierać m iała ona żądanie „objaśnienia” ustaw y z 1764 r. Po kilku n a stę p n y c h d n iach poseł był zdecydowany podać kolejne pism o analogicznej rangi z żądaniem rozw iązania konfederacji. „Chotia (...) ja triebow ał dważdy uż rieszytielnogo otwieta ot korola i ot m inisterstw a po m aterii m nożestw a gołosow — uspraw iedliw iał dyplom ata konieczność otwartego działania przeciw m onarsze — no po siech por jeszcze po u p o rstw u korola onogo m nie nie zdiełano, czto i p rinużdajet m ienia p o d a t’ siju w yszepriłożennuju deklaracyju. Jegoż Wieliczestwo w takom biezrazsudnoin zabłużdienii, czto uże u d a la ja s ’ ot m ienia, so mnoj poczti nie goworit, a b ra tja jego publiczno goworiat, czto oni w żertwie otieczestw a siebia prinosiat, i chotia pogibnut, no s ta r a f s ia s ta n u t jego sp a sti ot w ładyczestw a czu żestran n y ch dierżaw, otzyw ajas’ takoż publiczno, czto oni odni priam yje patrioty, a Czartoryskije ot robosti k n a m p ris ta ju t”. R aport kończył się ostrzeżeniem o częstych sztafetach, jakie Andrzej Poniatowski wysyłał do W iednia i sugestią, że przesyłki te mogły się wiązać nie z pryw atnym i spraw am i austriackiego generała, a politycznymi planam i w arszaw skiego dw oru68. Tę kwestię a m ­ b a sa d o r sygnalizował rów nocześnie posłowi rosyjskiem u w W iedniu, k się­ ciu Dmitrijowi Michajłowiczowi Golicynowi, prosząc go o w ybadanie s p r a ­ wy i stosow ne inform acje69. Kilka dni przed planow anym ogłoszeniem deklaracji R epnin sp o tk ał się z przyw ódcam i opozycji, w śród których byli m.in. b isk u p K ajetan Sołtyk, k u c h m istrz lit. M ichał W ielhorski, wojewoda podlaski B ern ard Gozdzki oraz pisarz kor. W ładysław G urow ski (dwaj o statn i należeli do am b asad o rskich pensjonariuszy). Przekonując ich do głosow ania za „objaśnieniem ” konstytucji z 1764 r., a m b a sa d o r nie tylko zapoznał swych rozmówców z przygotowanym ju ż tekstem deklaracji, ale też uprzedzał, że ew entualne zwycięstwo króla w głosowaniu przyśpieszy tylko zgubę m o n arch y 70. 68 N. Repnin do N. Panina 28 X /8 XI 1766, zob. przyp. 63. W następnej relacji am basador informował, że głównymi przeciwnikami dworu byli, obok bpa Sołtyka, bp wileński Ignacy M assalski I Jego ojciec, hetm an w.lit. Michał. „No zawislaszczich ot siebia ludiej sopriażenijem wsiegdasznich interesów nikogo nie imiejut (...). Tiepierże sojedinieny odnim nieudowolstwiJem i uporstwom protiw dwora, czem Ja i skolko wozmożno I polzujus’ w moich priedprijatiJach”, N. Repnin do N. Panina 3 /1 4 XI 1766, AWPRI f. 7 9 /6 nr 889. Por. S. M. Sołowjow, op. cit., s. 157. 69 N. Repnin do D. M. Gollcyna 8 XI 1766, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 763. 70 K. Rudnicki, op. cit., s. 132-133. Na temat związków Gozdzkiego i Gurowsklego z rosyjską ambasadą: W. Konopczyński, Gozdzki Stanisław Bernard, PSB, t. VIII, Wrocław-Kraków-War-

l 108 )

O b szern em u om ów ieniu postaw y S tan isław a A ugusta został pośw ięco­ ny kolejny ra p o rt R epnina, n a p isa n y po złożeniu zapow iadanych d e k la ra ­ cji. A m basador ponow nie uspraw iedliw iał konieczność otwartej k o n fro n ta ­ cji z polskim w ładcą w spraw ie u trzy m an ia liberum veto i w dalszym ciągu przekonyw ał swój dwór do taktyki w spółdziałania z C zartoryskim i. „Dieło m nożestw a gołosow po skarbow ym i wojennym m aterijam — relacjonował — wsio uprażnienije moje imieło. Uwieriwszys’ja w podlinnom so mnoj po siem u diełu sogłasii C zartoryskich, koje dokazywajet sobstw iennyje ich m ieżduusobii i czto oni boleje korola ra z u m u imiejut, widia, czto nieobchodim osti u s tu p it’ dołżno (...), był ja jeszcze raz u Jego Wieliczestwa i priedstaw lał najsilniejszym obrazom w ażnosti jego zamysłów (...), triebuja, cztob on m nie po siem u diełu rieszytielnyj zdiełał otwiet, objawlaja, czto jestli togo nie uczinit, to p rin u d it m ienia ob siem pism ienno k respublikie otozw at’sia. No wsio sije wo tszcze upotriebił. Jego Wieliczestwo nie chotieł m nie niczego tocznogo otwieczat’, goworia, czto on togo zdiełat’ nie możet i dołżen jeszczo n a d u m a t’sia (...); ja sn o m nie otkryłos’, czto on tolko choczet wriemia w yigrat’ i m ienia pustym i otgoworkami prow iest’”. Przeczekawszy n a prośbę króla jeszcze jeden dzień, Repnin wraz z B en o item złożyli więc 11 listopada 1766 r. zapow iadane deklaracje. W s to s u n k u do projektu, którego kopię a m b a sa d o r wcześniej przesłał sw em u dworowi, różniły się one łagodniejszą formą, P ru sa k bowiem nalegał, „cztob odnakoż ugroz piśm iennych nie diełat’, a ja nie razsudił — w yjaśniał Repnin — inak otozw at’sia, kak w toczno sogłasnych s nim tie rm in a ch ”71. P u n k te m wyjścia deklaracji było stw ierdzenie rozbieżnej w ykładni p r a ­ wa z 1764 r. przez „zgromadzone n a teraźniejszym sejmie s ta n y ”. Część osób „przez gw ałtow ną eksplikacyją n aciągnąć go chcieli aż do pryncypalnych m ateryi s ta tu s , jak o to są: stanow ienia nowych podatków i aukcyi w ojska”. „Prawdziwi patryjotow ie” przeciwstawili się tem u je d n a k w imię zachow ania wolności. W tym stan ie rzeczy zarówno im peratorow a rosyjska, jak i król pru sk i, dążący „do niew zruszonej konserw acyi formy rządów Rzeczypospolitej, tudzież i do jej jako najokoliczniejszej w olności”, zapew ­ niali przez swych przedstawicieli, „że się obojętnie n a to zapatrow ać nie będzie, gdyby pryncypalne m ateryje formy rządów w Polszczę być miały n a ru sz o n e i żąda co n seq uenter, ażeby wzwyż wyrażone sejm u convocatio­ n s prawo przez sejm teraźniejszy objaśnione było, i żeby wyraźnie u c h w a ­ lono, iż p lu ra lita s votorum m iejsca mieć nie pow inna (...) in m ateriis, które się ściągają do stanow ienia podatków i aukcyi wojska, ale żeby to unice dependow ało ab u n a n im ita te , r ó w n i e z i n s z e m i m a t e r y j a m i s t a t u s , w których liberum veto w swoim być powinno walorze” (podkr. szawa 1 959-1960, s. 392; tenże, Gurowski W ładysław , PSB, t. IX, Wrocław-Warszawa-Kraków 196 0 -1 9 6 1 , s. 172. 1 N. Repnin do N. Panina 3 /1 4 XI 1766, zob. przyp. 68. W raporcie z 12 XI 1766 Benoît również opisywał bezskuteczne próby Repnina, w łasne oraz Czartoryskich, by zm usić króla do jednoznacznego wyparcia się projektu głosowania większością. Obu dyplomatom zależało fta tym, by uniknąć podawania oficjalnej deklaracji, okazało się to Jednak niemożliwe. Wyjaśniając Fryderykowi II, że kierując się Jego instrukcjami, skłonił Repnina do złagodzenia lekstu owego dokum entu, rezydent pruski nie ukrywał niezadowolenia, Jakie okazał mu z tej racji rosyjski am basador, G. Benoît do Fryderyka II 12 XI 1766, G.St-A.P.K. 1HA IX /27, rkp. 176, k. 125-127, rkp. 177, k. 2 3 -2 4 . ( 109 1

moje, ZZ). Podając deklaracje imieniem swych władców, obaj dyplom aci wyrażali nadzieję, że sejm nie odmówi spełnienia „żądania tak spraw iedli­ wego i dla wolności n a ro d u zbawiennego, nie eksp o n u jąc się tym w szy­ stkim złym konsekw encyjom , które by in c a su contrarii niechybnie w ynik­ nęły”72. W yobrażenie o tym, jak brzm iały groźby, które Repnin u s u n ą ł z pier­ wotnego te k stu deklaracji i co niosłyby „wszystkie złe konsekw encyje”, m ożna powziąć n a podstaw ie Królewskiej relacji o sejmie 1766 r.: „Le roi p re ssé à différentes rep rises p ar ces d eu x m inistres de ne se point opposer a u x v u es de le u rs c o u rs — rysował S tanisław A ugust sytuację, ja k a wytworzyła się po opublikow aniu pruskiej i rosyjskiej deklaracji — ap rès avoir épuisé to u t ce que le bon droit et l’équité la p lu s stricte, jointe a u x devoirs d u patriotism e, pouvoit lui fournir de raiso n s p o u r s ’y refuser, vint enfin à leur dire: «Peut-être quelque m éco n ten tem en t p ersonnel rend vos co u rs p lu s p re s s a n te s s u r cet article, parce que c’est moi qui su is roi de Pologne e t q u ’o n m ’a t t r i b u e p e u t - ê t r e d e s v u e s d ’a m b i ­ t i o n n u i s i b l e s à n o s v o i s i n s 73. Ôtez moi la couronne; je la perdrai volontiers, pourvu q u ’on n ’ôte p a s à m a nation cette loi de 1764 que je regarde com m e essentielle à son b o n h eu r. Et je vous charge, m essieu rs, d ’inform er vos co u rs de la vérité de m es se n tim e n ts et de l’in sta n c e de m es d e m an d e s là-dessus». Ils rép o n d iren t uniform ém ent: «L’offre de Votre M ajesté ne se ra point acceptée. Nos so uverains se re sp e cten t trop e u x m êm es pour s ’a tta q u e r à leur égal. Vous ne cesserez point d ’être roi, m ais n o u s vous déclarons m inistérialem ent et n o u s vous a s s u ro n s com m e a tta c h é s de coeur à votre p erso n n e et s u r notre h o n n e u r que si la diète refuse de com plaire à ce que d em an d e l’énoncé de n o s déclaratio n s du 11 novem bre, u n e arm ée ru s s e et u n e arm ée p ru ssie n n e e n tre ro n t im m édiate­ m en t en Pologne et m e ttro n t ce royaum e à feu et à sang»”74. Po p rzekazaniu królowi deklaracji, które S tanisław A ugust obiecał ogłosić w sejmie, m iała miejsce n a ra d a m o n arch y z m inisterium , „w kojej, kak ja podlinno znaju — zapew niał Repnin P an in a — s ta ra lis ’ jego n ajsil­ niejszym obrazom otw ratit’ ot jego u p riam stw a, objawlaja priam o, czto oni nie m ogut s nim w onom diele i n a sejmie sogłasnogo m nienija b yt’. Pri czom m nie izwiestno, czto korol ich razwiazał, skazaw , czto on d o sad o w at’ nie b u d iet za sije raznogłasije, no sa m ot swojego m nienija, udierżyw at’ m nożestw o gołosow, nie otstu p it, obieszczaw odnakoż, czto nikogo niewolit’ 72

D e k la r a c ja Najjaśniejszej Imperatorowi) Jejmości całej Rosy i przez jej posła wielkiego, księcia jegomości Repnina skonjederowanej Rzeczypospolitej na sejmie roku 1766 uczyniona, druk wspólcz. Mutatis m utandis brzmiała deklaracja pruska, także w spółcześnie drukowana. 73 Fragment przeze mnie podkreślony został przez króla dopisany własnoręcznie do pierwot­ nego tekstu. 74 Królewska relacja o sejmie 1766 r., B. Czart. rkp. 798, k. 599v.-600v. Dla porównania warto przytoczyć odpowiedni fragment z listu Stanisław a Augusta do madame Geoffrlnz 10X11 1766: „Les souverains se respectent trop pour se permettre d attenter les u n s aux autres; person­ nellem ent on ne vous fera rien — deklarowali wobec polskiego monarchy Repnin 1 Benoît — m ais 40 000 R usses et 20 000 Prussiens, tout prêts sur vos frontières, vont entrer Immédia­ tement dans votre pays et le mettront à feu et à sang. C’est ce que nous avons ordre de vous déclarer très positivem ent, si vous ne rétablissez dans votre diète les droits de l’unanim ité et si vous ne cassez la confédération”. Correspondance inédite du roi Stanislas-Auguste Ponia­ towski et de M adame GeoJJrin, s. 2 5 9 -2 6 0 . [ 110 1

nie stan iet, ni sk ło n iat’ intrigam i k swojej w onom partii. (...) No i siego obieszczanija (...) nie zdierżał, ibo tajno w siaczeski intrigujet kak sam , tak czriez bratjew , priw lekaja k siebie, kogo możet (...). J a w n u szaju wsiem — przechodził a m b a sa d o r do opisu swych czynno­ ści po złożeniu deklaracji — cztob niem iedlenno onoje było trak to w an o n a sejmie, Istias’, chotia korol i uporstw ujet, onoje odierżat’, imieja s soboj C zartoryskich i protiw noju dw oru partiju. Toż otwieczajut m nie gospoda Golcy, czto posły ziemskije prowincyi pruskoj, koich korol w iesm a obolstił, w siem diele odnakoż s nim sogłasny nie b u d u t, ibo gospoda Golcy ot m ienia s nimi po siem u izjasnialis”’75. Zwróciwszy uwagę, iż złożona przez niego deklaracja może się przydać zarówno do rozprawy z ideą głosowania większością podczas pacyfikacji, ja k ą zakończy się sp raw a dysydencka, ja k też jako p o d staw a do rozpoczęcia działań siłą, jeżeli P etersb u rg w ybrałby taki w ariant, a m b a sa d o r ponownie w racał do postaw y króla. Miał ju ż pewność, że zarówno m o n arch a, ja k jego bracia liczyli n a pomoc Austrii i nadzieję n a to próbowali wzbudzić także w innych, z m ałym je d n a k sk u tk ie m 76. „A mież tiem d u m a ju — pow tarzał Repnin swe c ae teru m censeo — czto C zartoryskich m enażyrow at’ nadleżyt i osm ieliw ajus’ priedstaw it’, cztob niechudo było, jestlib Wasze Wysokopriewoschoditielstwo k nim ucztiwo otozwalis’ za ich podatliw ost’ w diele m nożestw a gołosow i w razruszenii konfederacyi”77. Z reasu m u jm y s ta n spraw y do 11 listopada 1766 r., to znaczy do dnia, w którym R epnin i Benoit wystąpili z jednobrzm iącym i deklaracjam i. Ro­ syjski a m b asad o r, który 29 października wznowił problem , żądając u s t a ­ wowego u z n a n ia niedopuszczalności głosow ania w iększością o stanow ieniu podatków i aukcji wojska, zdołał zapewnić sobie w spółdziałanie C zartory­ skich, m iał za so b ą posłów „prowincji p ru sk ie j” (przy okazji dowiedli swej użyteczności dla Rosji przywódcy dysydenccy) oraz m alkontentów z b is k u ­ pam i K ajetanem Sołtykiem i Ignacym M assalskim n a czele. D ążący do zasadniczego ograniczenia liberum veto król, w spierany w determ inacji Walki przez braci, nie mógł więc liczyć naw et n a swych najbliższych do niedaw na współpracow ników . Przede w szystkim je d n a k m u siał zdaw ać sobie spraw ę, że n a ra ż a kraj n a odwet Rosji i Prus. Co zatem chciał osiągnąć, trw ając w oporze i n a czym opierał swe polityczne rach u b y ? Otóż wiadomo, że jeszcze przed rozpoczęciem obrad sejm u i w tym sam ym dniu, w którym pisał do Katarzyny, definitywnie odm aw iając speł­ nienia jej żąd ań w spraw ie dysydenckiej, król rę k ą swego b ra ta Andrzeja, generała w służbie austriackiej, skierował do A ustrii pierwszy z czterech memoriałów (za pośrednictw em posła angielskiego w W iedniu, Davida M urraya, w icehrabiego Storm ont, apelow ano także do Wielkiej Brytanii), które w ysłano w okresie od 5 października do 7 listopada 1766 r. Tłum a75

N. Repnin do N. Panina 3 /1 4 XI 1766, zob. przyp. 68. Informacje o rachubach dworu warszawskiego na Wiedeń przekazywał N. Repnin równo­ cześnie D. M. Gollcynowi 4 /1 5 XI 1766, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 763. N. Repnin do N. Panina 3 /1 4 XI 1766, zob. przyp. 68. Zapewne dlatego, że w odpowiedzi na raport o ataku króla i minlsterium na liberum veto, otrzymał, obok depeszy od Panina, reskrypt napisany w imieniu Katarzyny II [SIRIO, t. 67, s. 178-182), 3 / 14 XI 1766 ambasador relacjonował najważniejsze związane z tą kwestią wypadki w osobnym liście do imperatorowej, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 881. I 111 1

cząc, iż prawdziwym celem żądań im peratorowej było uczynienie z Polski rosyjskiej prowincji i w yjaśniając znaczenie w tych zm aganiach walki o ve­ to, Poniatow ski wzywał pomocy. W W iedniu zdaw ano sobie spraw ę z tego, że a rg u m en ty o zagrożeniu, jakie wynikało dla Austrii z pogłębienia zależ­ ności Rzeczypospolitej od Rosji, nie były pozbawione podstaw . O brona bezsilnej Polski przez w yniszczoną w ojną siedm ioletnią A ustrię, to znaczy perspektyw a nowej wojny — tym razem zarówno z P rusam i, jak z Rosją — została je d n a k przez B urg wykluczona. Oznaczało to bierność W iednia wobec d ra m a tu szlacheckiego p a ń stw a 78. Z nam ienne, że ju ż po dojściu do h a b sb u rsk ie j stolicy ostatniego z pol­ skich memoriałów, o istnieniu tej korespondencji i k a n ała ch kontaktów informował swój dwór poseł rosyjski w W iedniu, Golicyn79. Jeszcze przed końcem w arszaw skiego sejm u mógł on też uspokoić P etersburg, że A ustria nie zaangażuje się w obronę Rzeczypospolitej ani w kwestii dysydenckiej, ani w spraw ie liberum veto80. Nie je s t zapew ne przypadkiem , że wycofanie się S tan isław a A ugusta z walki o unicestw ienie veta nastąpiło wówczas, gdy iluzoryczność nadziei n a pomoc Austrii nie mogła ju ż ulegać wątpliwości. Mimo to nie wydaje się, by desperacki opór króla wynikał przede w szystkim z ra c h u b n a Wiedeń. Do takiej konstatacji sk łan iają n a s dwa św iadectw a, pochodzące bezpo­ średnio od S tan isław a A ugusta. W Królewskiej relacji o sejmie 1766 r. m o n a rc h a ta k opisywał sytuację, ja k a wytworzyła się po w ydaniu deklaracji pruskiej i rosyjskiej: „Le roi fit p a rt a u x chanceliers de l’idée q u ’il e u t alors [po fiasku argum entów , przedstaw ianych przezeń Repninowi i Benoît’owi] de faire u n e h a ra n g u e p o u r exposer a u x é ta ts avec le p lu s grand détail les ra iso n s p o u r et contre la question et de leur proposer de d o n n er a u x d éclaration s du 11 novem bre u n e réponse qui, en tém oignant au x co u rs de R ussie et de Berlin n o tre plus g rand désir de conserver leur am itié et notre éloignem ent p o u r to u t ce qui p o urroit leur d o n n er u n ju s te su jet de ru p tu re , fit voir en m êm e tem s que, co nvaincus des droits de notre in d ép en d an ce nationale de toute cour étrangère, n o u s croyons devoir conserver nos lois de 1764. Les d eux g ra n d s chanceliers s u rto u t, le prince palatin de R ussie et le g ran d m aréch al op p o sèren t des ra iso n n e m e n ts et les prières les p lu s in s ta n te s à cette idée d u roi; lui objectant s u rto u t que s ’il en traînoit la pluralité de cette diète à 78 E. Rostworowski, Poniatowski Andrzej, PSB, t. XXVII, W rocław-W arszawa-K rakówl9821983, s. 417; idem, Edukacja ostatniego króla, s. 7 0 -7 1 . 79 D. M. Golicyn do Katarzyny II 8/19X 1 1766, AWPRI, fond 32 (Snoszenija Rossii s Awstrijeju), opis’ 6 (dalej: f. 3 2 /6 ), nr 455. RO„ZdiesznieJ dwor — pisał Golicyn do Katarzyny II 1 5 /2 6 XI 1766 — nikakogo po nynie nie okazywajet namierienija k priniatiju uczastija w nastojaszczich diełach warszawskogo sejma. A wierojatno, czto i wpried ni siej, ni wersalsko] dwor (chotia biez sum nienija i Jest mieżdu iini wzaimnoje o siem diele snoszenije) nikakogo nie pożełajut uczinit’ Jawnogo postupka k podkriepleniju i zaszcziszczeniju polskogo rimskogo duchowieństwa w diele disidientow. A Jeszczo m iensze w wiedienii bolszynstwa golosow w nynieszniuju formu tamoszniago prawitielstwa po namierieniju warszawskogo dwora. Ibo unicztożenije uzakonnienogo izdriewle w Polsze wolnogo gołosa i wwledienije (...) takoj nowosti (...) konieczno protiwno byłoby sobstwiennym oboleli pom ianutych dworow interesam ”. W dalszej części raportu poseł infor­ mował, że także próby bpa Sołtyka uzyskania od Austrii pomocy w imię wspólnej sprawy obrony katolicyzmu zakończyły się niepowodzeniem, powiadamiał wreszcie, że kopię swej relacji wysyłał do Warszawy Repninowi, AWPRI, f. 3 2 /6 , nr 455. [ 112 1

u ne négative co u rag eu se envers les deux co u rs su sd ites, il chargeroit sa conscience de c h aq u e goutte de sang, de ch aq u e étincelle et de to u te s les Pertes quelconques, d ont les p erso n n es, les d em eu res et les propriétés des h a b ita n ts de ce royaum e seroient privées ou endom m agées81. Ils a jo u tè ­ rent: «Vous croyez m ériter la reco n n o issan ce de la natio n en serv an t son h o n n eu r, en d é fen d a n t son droit de décider les affaires de l’E ta t a u x diètes Par la pluralité contre la volonté de nos voisins. Soyez sû r, a u contraire, que d u m om ent que ces voisins feront en trer des tro u p e s ici p o u r so u ten ir le liberum veto, le gros de la n atio n encore infatué de cette idole se jo in d ra au x R u sses contre vous, com m e contre l’o p p re sse u r de ses libertés. Et souvenez-vous que ces voisins ont 500 mille ho m m es de tro u p es, ta n d is que n o u s n ’en avons p a s 20 mille (...)». Ces ra iso n s é b ran lè re n t le roi, s u rto u t en réfléchissant à la q u a n tité des m em bres de la diète que les déclam ations des princes C zartoryski détachoient to u s les jo u rs de son opinion et qui, jo in ts à ceux de la clique nom m ée saxonne, pouvoient l’em porter s u r ceux qui a u ro ie n t te n u ferme Ju sq u ’a u b o u t avec le roi, malgré les m en aces très vives d u prince Repnin, déjà p erso n n ellem en t dénoncées p ar lui à p lu sie u rs individus. Ces raiso n s, dis-je, p o rtèren t le roi à leur répondre «qu’il ne conseilleroit rien à la nation; mais q u ’il se croyoit obligé a u m oins de lui bien expliquer les d a n g ers des deux alternatives, en lui la issa n t le choix p a r u n e a s s u ra n c e expresse de sa bouche, q u ’il ne prétendoit p as la déterm iner ni p o u r l’u n , ni p o u r l’a u tre côté et q u ’il n ’au ro it ni re sse n tim e n t, ni reconnoisance p o u r p e rso n n e à raison de la m anière d ont ils voteroient d a n s cette occasion». Le roi dit enfin: «Messieurs, je vous laisse à v o u s-m êm es la liberté de parler contre mon avis. Mais il fau t que j ’in stru ise, que j ’éclaire du m oins la n atio n s u r s°n intérêt capital, p u isq u e p erso n n e ne le fait». Ils renouvelèrent les p lu s vives su p p licatio n s a u roi p o u r le d é to u rn e r encore de ceci, en disan t: «Dès que vous parlerez, on verra bien de quel côté vous penchez; il se trouvera des gens qui se h a s a rd e ro n t à suivre votre pensée; ils deviendront la victime des R u sses et vous en serez la cause». S u r ces entrefaites p a ru t u n écrit anonym e, ré p a n d u d a n s la salle d u senat (...), qui d isp e n sa le roi de parler lui-m êm e, p u is q u ’il contenoit to u t Ce q u ’il au ro it pu dire”82. O dnosi się wrażenie, iż do rezygnacji z w ezw ania izby do oporu wobec zĄdań deklaracji rosyjskiej i pruskiej skłoniło króla przede w szystkim •

Czart. rkp. 798, k. 600v.-601. W opracowywanych u schyłku życia pam iętnikach j W isław August przypisał wypowiedź o obciążaniu swego sum ienia przez narażanie życia majątku poddanych Andrzejowi Zamoyskiemu, Stanislas-A uguste Poniatowski, Mémoires u roi, 1 .1, s. 552. Podobnie w pisanej po 1794 r. polskiej wersji w sp om n ień :,Aliści gdy Repnin Benoît także podali noty (vide [w:] diariuszu 11 novembris 1766), które się prawie deklaracyi ^jojny równały, Zamoyski, ów cnotliwy kanclerz, przyszedł do króla 1 rzekł te słowa: «Każda - 1ałupa w Polszczę zgorzała, każda kropla krwi w niej rozlana, będą ciężyć, na Twoim, królu, ni leniu, Jeśli się przy tym pozornym heroizmie zasadzać zechcesz. Moskałów Jest w Polszczę ^adziesiąt tysięcy, Prusacy się z niemi złączą zaraz, a Autriacy się za nas bić z niemi nie wą*. Te słowa odwróciły króla od rezolucyi desperackiej i daremnej obrony”, Notanda ^storica, wyd. S. Goriainow, „Przegląd Historyczny” X, 1910, z. 2, s. 262. Czart. rkp. 798, k. 601-602v. W załącznikach król pom ieścił kopię „anonimowego Pisma”, którym były Uwagi dobrego obywatela nad memoryjalami rosyjskim i pruskim , dnia listopada podanemi. I 113 1

przekonanie, iż nie uzyska większości. Mimo to m o n a rc h a uw ażał za swój obowiązek przedstaw ienie narodow i w ym iaru d ra m a tu , przed jak im stan ą ł, oraz zagrożeń, jakie niósł każdy z wyborów. Wyręczyło go w tym „anonim o­ we pism o”; jego autorstw o Stanisław A ugust ujaw nił w pam iętnikach. „Dans la n u it qui suivit ces déclarations — w spom inał król po latach p a m iętn ą noc z 11 n a 12 listopada 1766 r. — le roi écrivit et fit rép an d re u n p a m p h let anonym e so u s le titre Considérations d'an bon citoyen sur les mémoires russe et p russien du 11 novembre”83. D ruk m u siał zająć kilka dni, więc przypuszczam y, że opublikow ane anonim ow o Uwagi dobrego o b y w a ­ tela nad memoriałami rosyjskim i p ru sk im , dnia 11 listopada podanem i ukazały się najwcześniej 15 listo p ad a84. Pojawiały się w perspektyw ie czekającego posłów lad a dzień głosow ania n a d projektem , inspirow anym przez R epnina i współbrzm iącym z żądaniam i jego deklaracji. W części w stępnej a u to r odwoływał się do suw erenności Polski, a zatem nielegalności żąd ań w obu deklaracjach zaw artych: „Jesteśm y naród, który m a prawo u siebie stanow ić, utrzym ywać, odmienić, co chce (...), dlatego, żeśm y (...) aktem żadnym nigdy nie uznali być obow iązanem i słu ch a ć rozkazów żadnego innego n a ro d u ”. Cel Rosji i P ru s był przejrzysty — posługując się veto łatwo było unicestw ić wszelkie próby uchw ał p o d a tk o ­ wych i aukcji wojska, a zatem utrw alić dogodny dla sąsiadów s ta n bezsil­ ności Rzeczypospolitej. Przykłady jej skutków a u to r podawał; m u siały one przem aw iać do społeczeństw a, mającego w świeżej pam ięci czasy wojny siedm ioletniej, gdy Polska była „karczm ą zajezdną” dla wojsk w schodniego Im perium . Ciężkie osk arżen ia kierowały Uwagi pod ad resem tych „odrodnych Polaków”, którzy potajem nie nakłaniali sąsiadów do w ystąpienia przeciw zasadzie głosow ania większością. Winni byli je d n a k także i ci, którzy „chociaż d o b rą intencyją”, przecież przyczyniali się swymi m owami „do osłabienia naszego rz ą d u ” i dostarczali m ocarstw om ościennym p re te k stu „ujm ow ania się niby za je d n ą częścią, a za tą, którą oni zawsze lepiej m yślącą w tedy nazywają, kiedy się o n a do tego bardziej przychyla, w czym oni swój interes m ają”. Staw iając pytanie, ja k należy zareagować n a żądania, zaw arte w p rzed ­ łożonych deklaracjach, a u to r rozważał najpierw a rg u m en ty przem aw iające za oporem . M ocarstw a żądały unicestw ienia tego w łaśnie, co niosło dla Polski szan sę n a przyszłość; u stęp stw o stanow iłoby precedens, prow adzący do trwałego podporządkow ania Rzeczypospolitej sąsiadom , do jej obrócenia „w prow incyją której z tam tych m onarchii”. Rezygnacja z rozw iązania dla k ra ju zbaw iennego byłaby także bolesnym ciosem dla poczucia narodowej godności i patriotyzm u: „kto m a najm niejszą uczciwość w sobie, z ostatn im przeniknieniem czuje, ja k je s t rzecz dolegliwa, upodlająca, szkodliwa, wywracać sam ym to, n a czym jedynie stoi honor i o tu c h a jakakolw iek 83

Stanislas-A uguste Poniatowski, Mémoires du roi, t. I, s. 547. 84 Milczała o Uwagach dobrego obywatela relacja Repnina z 3 /1 4 XI 1766 (zob. przypis 68), natom iast w raporcie dla Panina z 9 /2 0 XI 1766 poseł przekazywał drukowany egzemplarz pisma, zaznaczając, że ukazało się ono „nieskolko dniej nazad” I powstało niewątpliwie z inspiracji warszawskiego dworu („chotia dwor zdleszniej I nie priznajet, no nie m iensze ja odnakoż w niej [pleczatnoj pjesiel wiżu mnogija razsużdienii Jego partizanow"), AWPRI, f. 7 9/ 6, nr 889.

I 114 1

n a ro d u naszego”. A utor nie wykluczał nadto, że solidarny opór całego sejm u (po raz kolejny w racał w ątek zgubności w ew nętrznych podziałów) mógł pow strzym ać sąsiadów przed w ykonaniem gróźb zniszczenia Polski ogniem i mieczem. I wreszcie tylko opór wobec żądań Rosji i P ru s — naw et jeśli naraziłby kraj n a wojnę — rokował szan se doczekania się kiedyś zagranicznej pomocy. Autor Uwag wydaw ał się n a n ią liczyć. Z kolei arg u m en tem , który przem aw iał za kapitulacją, była przede w szystkim perspektyw a wojny, ja k ą P rusy i Rosja mogły wszcząć z Polską. W ojna ta bowiem groziła w yniszczeniem k raju do tego stopnia, że naw et gdyby uzyskał pomoc zagraniczną lub w jak iś inny sposób uw olnił się kiedyś od u c isk u sąsiadów , nie m iałby przez co najm niej pół w ieku sza n s n a odbudow ę potencjału demograficznego i finansowego. „A bez tych dwóch okoliczności nie możemy nigdy nic dobrego ku prawdziwej sławie i szczę­ śliwości k raju rozpocząć”. Powaga racji przem aw iających za każdym z rozwiązań spraw iała, iż składający sejm politycy m usieli dokonać w yboru indyw idualnie, we w ła s­ nym su m ien iu , w spartym m odlitwą o d u c h a rady. Przy podejm ow aniu decyzji nie pow inny grać roli ani względy n a sk u tk i w yboru dla w łasnej kariery, ani czyjekolwiek rozkazy, ani pow iązania polityczne i autorytety, ani naciski i przekupstw o („ani bojaźń, an i wyniosłość, ani proźba, ani datek, ani przyjaźń, ani re sp e k t nie pow inny determ inow ać naszych rezolucyi”). Nikt także nie miał m oralnego p raw a zgłaszać pretensji o d okonany uczciwie wybór. N adrzędne jego kryterium zostało w sk azan e wyraziście: *,tego u n ik n ą ć należy najbardziej, co n aró d n asz najbardziej może u sz k o ­ dzić”. K ryterium postępow ania miało być zatem poczucie odpow iedzialno­ ści za państw o. W trzech końcowych a k a p ita c h znalazły się w ątki szczególnie ważne dla oceny intencji pism a. Przypom niano tam kochającego ojczyznę króla, który gotów był walczyć do końca. To uśw iadam iało czytelnikom Uwag możliwość oporu, nie powinno było je d n ak , co a u to r podkreślał, przesądzać decyzji tych, którzy ten w arian t uznaw ali za bardziej dla k ra ju ryzykowny. Uwagi podnosiły n ad to potrzebę autorefleksji n a d motywam i, które rozstrzygały o osobistej decyzji. Ci, którzy skłaniali się ku kapitulacji, powinni zadać sobie pytanie, czy do rozwagi, wynikłej z rzetelnego przem y­ ślenia okoliczności, nie w kradło się także tchórzostwo. Ci, którzy opow ia­ dali się za oporem , w inni rozważyć, czy ich przekonanie, że „utrzym anie h o n o ru ” ojczyzny wymagało naw et n a raż en ia jej n a ryzyko wojny, nie było podszyte nieodpow iedzialną b raw u rą. „Roztropność, byle bez troskliwości, ale pochodząca z dokładnej refleksyi, nigdy nikogo nie splam iła. Wpędzić ojczyznę w niew czesną odwagę, w nieszczęście oczywiste, je s t zawsze płochością n a g a n n ą ; utrzym anie h o n o ru jej etiam ultim o discrim ine, je st czasem pow innością. Ale czy ten je st c a s u s teraźniejszy, w tym kw estyja”. O statn i a k ap it zawierał w yraźne ostrzeżenie przed zbyt p o ch o p n ą kapitulacją. Uwagi przeciwstaw iały bowiem bezsilności Rzeczypospolitej w s to s u n k u do sąsiadów przekonanie, „że miłość ojczyzny i cierpliwość największe zwyciężają przeszkody” i apelowały, by przy rozstrzyganiu także i o tym nie zapom inać. A utor kończył odwołaniem do najwyższych w artości,

[ 115 ]

które wchodziły w grę przy podejm ow aniu decyzji — wiary, uczciwości, wolności i h o n o ru n aro d u . Pojęcie h o n o ru było przez m onarchę używane zarówno w odniesieniu do p ań stw a, ja k i w s to s u n k u do poczynań indyw idualnych. W pierwszym w ypadku łączyło się z przywróceniem Rzeczypospolitej należnego s z a c u n ­ ku w Europie; w aru n k iem tego było przeprow adzenie reform, kładących kres degradującej państw o anarchii, a więc przede w szystkim likwidacja liberum veto. Z kolei w odniesieniu do działań poszczególnych osób król wydawał się przyjmować, że rezygnacja z walki o najwyższe w artości — w analizow anym w ypadku o w artości polityczne — była czymś niegodnym , to znaczy niezgodnym z honorem . Z rekapitulujm y przesłanie Uwag. Zarówno Repninowi i Benoit, ja k przywódcom „Familii”, a więc najbliższym dotąd w spółpracow nikom króla i niewątpliwym autorytetom politycznym, naw ołującym do wycofania się z prób obalenia veto, pism o przeciwstawiało konkluzję, iż k apitulacja nie m iała za so b ą bardziej przekonyw ających racji, niż opór. Czy oznacza to, że nakłaniało do oporu ponad politycznymi związkami i naciskam i? Tak je d n o zn a cz n a in terp retacja wydaje się tyleż ryzykowna, co sprzeczna z k o n ­ stata c ją, iż decyzję każdy winien podjąć we w łasnym su m ien iu . Bardziej wiarygodnie wygląda in n a wersja. Król mianowicie był głęboko przekonany, iż decyzja sejm u n ap raw d ę przesądzi o definitywnej utracie przez Polskę podmiotowości politycznej, o trwałym jej podporządkow aniu sąsiad o m , „których ju ż zawsze ślepo słu c h a ć przyjdzie”. Uległość wobec ż ąd a ń R epnina i B enoit’a oznaczała przy tym pogrzebanie program u, w imię którego S tanisław A ugust dążył do korony, była grobem nadziei n a „nowe (...) św iata polskiego tw orzenie”85. M onarcha zdaw ał sobie je d n a k spraw ę i z tego, że równie tragiczne mogły okazać się dla p a ń stw a k o n se ­ kwencje oporu. O dnosi się w rażenie, że pisząc Uwagi S tanisław A ugust wciąż przeżywał d ra m a t tragicznego w yboru, wciąż nie był gotów do podjęcia ostatecznej decyzji. Ponieważ zaś nacisk, jaki n a ń wywierano, sk łan iał do kapitulacji, odwołanie się do n a ro d u mogło być motywowane intencją podtrzym ania d u c h a oporu jeszcze przez ja k iś czas. W chwili, gdy król Uwagi pisał, mógł mieć jeszcze cień nadziei n a szan se w sparcia ze stro n y W iednia — o statn i m em oriał Andrzej Poniatowski wysłał tam w szak 7 listopada i odpowiedź m ogła n ad ejść naw cześniej za dziesięć dni. Być może m o n a rc h a łudził się też cieniem szansy, że Polacy w ystąpią w sejmie solidarnie; znaczenie tego fak tu Uwagi szczególnie akcentow ały, a z relacji R epnina wiemy, że zarów ­ no S tanisław A ugust, ja k jego b ra cia intensyw nie w tym k ie ru n k u n a posłów oddziaływali. Nie m ożna wykluczyć, że jed n y m z motywów pism a było danie św iadectw a, iż opierano się dotąd, dopóki to było możliwe; kiedyś, gdy racje anonim ow ości te k s tu przestałyby być istotne, taki dowód mógł mieć walor. I wreszcie w śród motywów króla dojrzeć trzeba arg u m en t, który m o n a rc h a podnosił wobec przywódców „Familii” — obowiązek uśw ia85

Wyrażenie użyte przez Stanisław a Augusta w drukowanej współcześnie Mowie Jego Króle­ wskiej Mości na sejmie 1766, dnia 11 ociobris mianej, stanowiącej Jeden z załączników do Królewskiej relacji o sejmie 1766 r., zob. przyp. 8. I 116 ]

i

dom ienia narodow i pełnego w ym iaru tragicznego w yboru, przed jakim stan ą ł. Je d n y m z najw ażniejszych przekazów Uwag dobrego obyw atela je st wyraziście w nich zarysow ane kryterium postępow ania króla — poczucie odpowiedzialności za państw o. Silnie em an u je też z Uwag napięcie, jakie przeżywał m o n a rc h a w związku z tragicznym wyborem. Pozwala ono zro­ zum ieć, jaki cios stanow iła dla S tanisław a A ugusta konieczność rezygnacji z walki o utrzym anie zasad y głosow ania większością. W ładca zdecydował się n a to 19 listopada 1766 r. W ażnym świadkiem w tej spraw ie je st znowu Repnin. O d n o śn y rap o rt a m b a sa d o r zaczynał od w ykładu zasadniczej dla Rosji wagi u trą c e n ia z a m a c h u n a veto; czynił to po to, by uspraw iedliw ić fakt, że zarówno ponaw iane m u w resk ry p tach żądanie rozw iązania konfedracji, ja k zabiegi w spraw ie dysydenckiej zeszły chwilowo n a dalszy p la n 86. Poseł odtw arzał Paninowi w ydarzenia poczynając od 18 listopada, kiedy to M ichał Wielhorski, k u ch m istrz litewski, związany z obozem przeciwników króla, „priedstawił n a sejmie projekt po moim w nuszenijam , schodstw ienno s mojej po siem u diełu deklaracyjeju”. Wprawdzie Kazimierz Poniatow ski i kilku innych posłów nie dopuściło do jego przeczytania, ale Wielhorski, którem u w s u k u r s pośpieszył b isk u p Sołtyk, zdołał przekazać projekt do laski m arszałkow skiej87. „Czartoryskijaż s swoimi partizan am i w sije wriem ia mołczali — relacjonow ał a m b asad o r — n a d ieja s’, kak i prieżdie m nie obieszczali, skłonit’ sam ogo korola. Czto i uczinili”88. Ze względu n a p e r­ spektyw ę kapitulacji m onarchy, po w ystąpieniu W ielhorskiego 18 listopada Repnin pow strzym ał przywódców opozycji przed forsow aniem projektu k u c h m istrz a litewskiego n a sesji n a stę p n e j89. „Wczeras że p o u tru — pisał a m b a sa d o r o w ypadkach 19 listopada — prieżdie sich korolew skich otzywok [tzn. zanim król zadeklarow ał Repninowi wycofanie się z walki o z a s a ­ dę głosow ania większością] podali my s gospodinom Benoit odinakowyje k m in isterstw u m em oriały, daby boleje nie otłagali rieszenija siego dieła”90. Zgłoszony 18 listopad a projekt W ielhorskiego Ubezpieczenie wolnego glosa pozbaw iał iluzji co do sza n s n a solidarność sejm u wobec ż ąd ań Rosji i P rus, a stanow isko C zartoryskich nie rokowało nadziei n a uzyskanie przez króla w izbie większości. Kanclerz au striac k i Wenzel A nton Kaunitz ograniczył się do pryw atnych rad, nie zobowiązujących A ustrii do żadnej konkretnej pomocy. A m basador angielski w W iedniu odmówił z m iejsca91. 86 „Gławnoje

jest dieło iztriebit’ jasnym obrazom, kak Ja to czrlez posledniuju deklaracyju triebował, mnożestwo gołosow po materijam nakładki podatiej i umnożenija wojska. Jestliż by siego my nie zdiełali, to by zdieszniej dwor uże i nużdy nie iinieł ni w konfederacyi, ni w sejmach; ibo sii by mogli na protczich sejmach razrywafsia, a nie mieszałoby to onyja dwa gławnyja punkty udierżat’ m nożestwom gołosow”, N. Repnin do N. Panina 9 /2 0 XI 1766, zob. przyp. 84. 87 Ibidem; K. Rudnicki, op. clt., s. 135; Diariusz, s. p l-q . DO N. Repnin do N. Panina 9 /2 0 XI 1766, zob. przyp. 84. 89 K. Rudnicki, op. cit., s. 135. 90 N. Repnin do N. Panina 9 /2 0 XI 1766, zob. przyp. 84. Kopia memoriału złożonego 19 XI 1766 rano: AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 881, k. 38; zawierał on żądanie niezwłocznego zadośćuczynienia postulatom , zawartym w deklaracjach z 11 X 1766. 91 E. Rostworowski, Poniatowski Andrzej, s. 17; idem, Edukacja ostatniego króla, s. 7 0 -7 1 . (117)

Nawet więc gdyby król wytrwał w „pozornym heroizm ie”, ja k określił opór m o n arch y Andrzej Zamoyski, Rosja i Prusy, zrujnow aw szy kraj w w yniku wojny, ja k a Polskę czekała, i tak w ym usiłyby przywrócenie pełnej mocy liberum veto. Podejm ując decyzję 19 listopada 1766 r. król miał ju ż całko­ w itą ja sn o ść co do tego, jakiego w yboru winien dokonać. O brona bowiem, ja k to po la tac h precyzyjnie ujął w p am iętnikach, byłaby tyleż „desperac­ k ą ”, co „d arem n ą”. „Tiepier mogu ja s sow ierszennoju poczti w iernostiju W aszem u Wysokopriew oschoditielstw u doniesti — pisał Repnin do P an in a n a zaju trz po królewskiej kapitulacji — czto sii w riednyja zatiei iztriebleny n a nyniesznich dw uch [sesjach] b u d u t; w czom nie tolko ot C zartoryskich tocznoje obieszczanije imieju, no i korol uwidia, czto oni ot niego otdielilis’, toże obieszczanije m nie wczera w wieczer zdiełał, s wielikim odnakoż oskorblenijem i spraszyw aja nieodnokratno, podlinno li my siłu totczas upotriebim k zdiełaniju siego, jestli by on to sam tiepier nie uczinił? W czem ja je m u s tw ierdostiju otwieczał, cztob to konieczno było92. Pri siem razgoworie bywszem w trieticznom domie izjasniałsia on m nie konfidientno, skol by on żełał w ozstanow it’ dow ieriennost’ i sow ierszennoje sogłasije, koi niesczastn y m i obstojatielstw am i powrieżdieny tiepier. J a n a sije je m u priam o i korotko otwieczał, czto kto w kiem n u ż d u imiejet, tot togo iszczet (...) i w u g o d n o st’ to m u wsio diełajet. (...) Pośle siego Jego Wieliczestwo spraszyw ał m ienia, w y stu p iat li ot sieł naszy w ojska pośle sejm a. Na kotoroje ja donios (...), czto jeszczo disidientskoje dieło możet ich zadierżat’, d a i drugich k prium nożeniju onych siudaż priw iesti”93. S kładając broń, król nie tylko ogólnie b a d a ł szan se n a przywrócenie „zaufania” i „porozum ienia” z Petersburgiem oraz wyjście z Polski rosyj­ skich wojsk, ale próbow ał też walczyć o sprawy, które stały się przyczyną konfliktu. „W siem że w yszepom ianutom razgoworie Jego Wieliczestwo zagoworiwał m nie jeszcze — dodaw ał rosyjski a m b a sa d o r — nie wozmożno li by było sejm otłożyt’ n a dw a iii n a tri m iesiaca, a m ieżdu tiem priedostaw lenija sd ieła t’ n a sz em u w ysoczajszem u dw oru po diełam kak mnożestw a gołosow, ta k i disidientskom u (...). No ja korotko n a sije otwieczał, czto (...) sija lim itacyja niew ozm ożna”94. W Królewskiej relacji o sejmie 1766 r. S tanisław A ugust wyjaśnił bardziej k onkretnie cele swych działań po zgłoszeniu projektu W ielhorskiego. „Comme c e p e n d a n t les copies du projet de W ielhorski devinrent d ’abord publiques, le roi ch arg ea ses m in istres à p lu sieu rs reprises de faire sen tir à ceux de R ussie et de P ru sse, com bien il seroit inutile à le u rs souverains et pernicieux à la Pologne que to u te m atière d ’E ta t s a n s distinction fût so u m ise à l’u n an im ité; p u isq u e to u t ce qui ne p e u t être en Pologne s ta tu é égalem ent que p a r la diète, eo ipso est censé m atière d ’Etat; que la m oindre 92

Nie pozostawiają co do tego złudzeń także instrukcje z 1 6 /2 7 X 1766, Jakie Repnin otrzymał z Petersburga, SIRIO, t. LXVII, s. 176-182. Por. „L’exposé authentique des sentim ents de cette cour relativement aux circonstances présentes, qui ont lieu en Pologne”, Jakie na podstawie autoryzowanej wypowiedzi Panina przesyłał Fryderykowi II 27 X 1766 poseł pruski nad Newą, Viktor Solins, SIRIO, t. 22, S. Peterburg 1878, s. 5 4 3 -5 4 6 . N. Repnin do N. Panina 9 /2 0 XI 1766, zob. przyp. 84. Por. S. M. Sołowjow, op. cit., s. 157. 94 . N. Repnin do N. Panina 9 /2 0 XI 1766, zob. przyp. 84. Ten fragment relacji został opublikowany w SIRIO, t. 67, s. 204.

1118 r à

fondation, to u t indigénat et nobilitation, toute correction de ju ris p ru d e n c e et mille a u tre s règlem ents p u re m e n t de police, in d isp en sab les à l’ordre in térieur et p arfaitem en t indifférent au x étran g ers (...), s a n s que p a r a u c u n d ’eux les tro u p e s ou les im pôts de l’E tat fu sse n t a u g m e n té s le m oins du m onde, to u te régie nationale en u n mot deviendroit im possible, p u isq u e a u c u n e diète ne porroit plus s a n s u n e espèce de m iracle ten ir s u r a u c u n point. Les rép o n ses du prince Repnin et du sieur Benoît a u x m in istres de Pologne fu re n t to u jo u rs défavorables et accom pagnées à c h aq u e fois de la m enace «que leu rs souverains feroient la guerre à la R épublique a u ssitô t q u ’elle auroit rejeté le projet de Wielhorski». C’est dont le g ran d chancelier Zamoyski rendit com pte a u x é ta ts à la séan ce du 21 novem bre”95. Można się dom yślać, że to w łaśnie ograniczenie m aterii s ta tu s do ko n kretnych kwestii było przedm iotem bezowocnych zabiegów polskiego m inisterium u R epnina i Benoît’a 20 listopada rano. Kanclerz Zamoyski zwrócił się wówczas do obu dyplomatów, zaproszonych n a konferencję króla z m inisterium , z p ro śb ą „de n o u s relâcher en quelque chose s u r l’article de l’u n an im ité, ce que n o u s refusâm es tout n e t”. R osjanin i P ru sak odmówili też zgody n a przegłosowanie przez sejm jeszcze jednego p o d atk u ; stro n a polska tłum aczyła jego potrzebę obawą, że św iadczenia, które ju ż przyjęto, m ogą nie wystarczyć n a potrzeby k ra ju 96. Powagę sytuacji uśw iadom ił stan o m n a sesji 21 listopada 1766 r. kanclerz Zamoyski. Przypom niał złożone przez R epnina i B enoît’a 11 listo­ p a d a deklaracje oraz bezkuteczne wobec obu dyplom atów prośby polskiego m in isteriu m „o przedłużenie przynajm niej czasu do rezolucyi n a ta k przy­ kre respektem religii za dysydentam i i względem objaśnienia konstytucyi an n i 1764 J.K. Mości i stan o m Rzeczypospolitej podane deklaracyje. (...) Adiunxit i to do relacyi swojej (...), że z rozkazu J.K.Mości chcąc utrzym ać prawo a n n i 1764 względem objaśnienia plu ralitatis w całości, czynili po­ słom cudzoziem skim refleksyje, aby o ten projekt Ubezpieczenia wolnego głosu nie nalegali, ale tych refleksyi ciż ichm ość rosyjski i p ru sk i posłowie ż ad n ą m ia rą przyjąć nie chcieli, i owszem, in c asu odrzucenia w spom nionego projektu grożąc nieprzyjaznią i w ojną Rzeczpospolicie, usilnie o przy­ jęcie tego za praw o dopom inali się i dopom inają”97. Gdy po enuncjacji kanclerza sekretarz sejmowy chciał deklaracje z 11 listopada przeczytać, „wielość głosów ra p tem w ypadłych słyszeć się dała, przez które n a czytanie tych deklaracyi nie pozwolono, ale żeby wprzód projekt księcia Jm ci b is k u p a krakow skiego, n a początku szóstego dnia sejm u od niego popie­ ra n y był podany i podpisany, dom agano się”98. Po przeszło godzinnym 95

B. Czart. rkp. 798, k. 603v.-604v. We fragmencie poprzedzającym ten cytat, w którym podawał francuskie tłum aczenie Ubezpieczenia wolnego głosu, król szczególnie akcentował fakt, że prócz uchwalania podatków, aukcji wojska, stanowienia traktatów 1 wypowiadania wojny, spod głosowania większością wyłączono „1 inne (projekty] materlam statu s w sobie zamykające”. Ibidem, k. 603. Por. Volumina legum, t. VII, f. 4 5 3 -4 5 4 — Ubezpieczenie wolnego głosu. on G. Benoit do Fryderyka II 22 XI 1766, G.St-A.P.K. 1HA IX /27, nr 176. k. 135. Diariusz, s. t l- t 2 . 98 Zgłoszony w dniu 11 października 1766 r. (przed projektem „De forma traktowania materyl skarbowych”) projekt Sołtyka zawierał propozycję bardzo ostrego potępienia Jakichkolwiek ustępstw dla dysydentów. Uchwaleniu tego wyzywającego wobec prodysydencklch żądań Katarzyny II wniosku zapobiegł Stanisław August, odwracając uwagę posłów improwlzowal 119 I

zam ęcie w izbie deklaracje R epnina i B enoît’a je d n a k przeczytano. „Po których przeczytaniu deklaracyi odezwał się książę J m ć K asper L ubom ir­ ski, wojewodzie krakow ski, poseł kijowski, i że teraz m a po sobie porę projekt Jm ci p a n a W ielhorskiego (...), dopom inał się więc, aby tenże projekt (...) pod tytułem Ubezpieczenie wolnego głosu (...) był teraz czytany i przy­ jęty ”99. Ta propozycja wywołała znów długotrw ały sprzeciw posłów, którzy dom agali się, by najpierw przegłosować w niesiony n a sesji 11 października projekt Sołtyka. Wywołany do odpowiedzi zarzutam i osłabnięcia w katolic­ kiej gorliwości, b isk u p krakow ski oddał do laski propozycję pt. Ubezpiecze­ nie wiary. Głosy opow iadające się za jej uchw aleniem przerw ał W ielhorski, żądając pierw szeństw a dla w niosku zgłoszonego przez siebie i w tym celu pow rotu posłów do izby poselskiej. Efektem było ponow ne zam ieszanie, wywołane przez głośno w yrażane sprzeczne stanow iska. Gdy w tej sytuacji król zdecydował się odroczyć sesję, W ielhorski, a po nim kilku innych próbowali się te m u przeciwstawić. Ten a ta k n a prerogatyw ę m o n a rszą oburzył pozostałych posłów; ich wyjście za królem i m in isteriu m zm usiło nielicznych zuchw alców do podporządkow ania się woli w iększości100. Jeszcze wieczorem po tej sesji oraz przed południem 22 listopada S tanisław A ugust próbow ał walczyć o ograniczenie w projekcie W ielhor­ skiego zak resu pojęcia „materii s ta tu s ”. Dał tem u wyraz w Królewskiej relacji o sejmie 1766 r.: „C ependant lorsque le roi en p a rla lui-m êm e au prince R epnin le soir de ce m êm e j o u r 101 p e n d a n t u n bal chez le p alatin de Lublin Lubom irski, il tira de cet a m b a s s a d e u r ces paroles: «Pourvu que l’a u g m en ta tio n des tro u p e s et des im pôts soit exceptée de la pluralité, le reste ne m ’im porte point». Fondé s u r ces paroles, le roi en d élibérant le lendem ain avec les chanceliers et le prince palatin de R ussie et le grand m aréch al a v a n t la séan ce de la diète, in sista s u r ce q u ’on devoit a b so lu m e n t re strein d re l’acceptation du projet de W ielhorski à ce qui concerne les tro u p e s et les im pôts. Le prince p alatin s ’y opposa vivement, d is a n t «qu’il sçavoit p o u r s û r que le prince Repnin ne l’en ten d o it p a s ainsi». S u r quoi, le roi envoya Ogrodzki, chef d u b u re a u de s a chancellerie et pisarz de la co u ro n n e, p o u r d e m a n d e r u n e réponse catégorique d u prince R epnin s u r ce q u ’il d em an d o it a u su jet d u projet de Wielhorski. S a réponse fut «qu’il d em an d o it u n e acceptation p u re et sim ple d u projet de W ielhorski en entier, s a n s en ôter ni y changer u n seul mot». Le roi ne pouvoit éviter avec trop de soin to u t ce qui pouvoit le ren d re resp o n sab le des su ite s d a n g e re u ­ ses p o u r l’E tat, que son zèle patriotique pouvoit am en er d ’ap rès les m en aces m inistériales, ta n t répétées p a r le prince R epnin et le sieu r Benoît. Il est à croire c e p e n d a n t que si on avoit en effet borné le projet de W ielhorski nym przemówieniem, które zakończył wezwaniem Stanisława Lubomirskiego, nowo m iano­ wanego m arszałka w. kor., do złożenia uroczystej przysięgi. Długotrwała cerem onia ostudziła rozgrzane przez Sołtyka nastroje Izby i pozwoliła na oddalenie Jego projektu — A. Kraushar, op. cit., s. 154-156; K. Rudnicki, op. cit., s. 121-126; M. C. Lubieńska, op. cit., s. 109-111. QQ Diariusz, s. t2. W PS do raportu z 12/23X 1 1766, w którym donosił o definitywnym obaleniu próby zam achu na veto, Repnin wyrażał szczególne zadowolenie z postawy Władysława Gurowskiego i Kaspra Lubomirskiego, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 889. 100 Diariusz, s. t2-t3; A. Kraushar, op. cit., s. 205-207; K. Rudnicki, op. cit., s. 136-137. 101 Cytowany tu fragment następował bezpośrednio po Informacji, że 21 listopada kanclerz Zamoyski przedstawił sejmującym żądania Repnina i B enoita. [ 120 1

selon le voeu d u roi, les co u rs de R ussie et de Berlin s ’en seroient co n ten tées et que la c a u se de la m anière dont R epnin a rép o n d u a u m essage d ’Ogrodzki fut la crain te de s ’exposer p a r u n pareil c o n se n te m e n t exprès vis-à-v is de s a cour a u reproche d ’avoir m oins gagné q u ’il ne pouvoit, en fa isan t u n m oindre m al à la Pologne”102. Czy w powyższych słow ach S tan isław a A u g u sta m ożna się dopatryw ać przetrw ania złudzeń w s to s u n k u do Rosji? T rudno to jednoznacznie roz­ strzygnąć, zważywszy, że król nie zaryzykował walki o zm ianę projektu W ielhorskiego. Na pewno n a to m ia st m o n a rc h a nie docenił wrogości wobec reform sam ego R epnina, skoro przypuszczał, iż do udzielenia Jackow i O grodzkiem u odpowiedzi odmownej skłoniła a m b a s a d o ra jedynie obawa, by nie zostać oskarżonym o niepełne w ykorzystanie okazji osłabienia Pol­ ski. Do tych królew skich iluzji przyjdzie n a m jeszcze wrócić. J a k się wydaje, przejaw iona tak gwałtownie n a sesji 21 listopada aktyw ność posłów w sp raw ach religijnych skłoniła króla do podjęcia jeszcze innej inicjatywy. Sugeruje ją kolejny a k ap it Królewskiej relacji o sejmie 1766 r.: „Le chancelier Zamoyski, ainsi que les frères d u roi m irent en av an t p lu sie u rs fois l’idée de m ain ten ir la pluralité non seu le m e n t à la diète d a lo rs , m ais a u s s i p a r la su ite d a n s l’esprit de la nation, en re fu sa n t à la fois à la R ussie et ce q u ’elle dem an d o it p o u r les d issid en ts, et ce q u ’elle d em an d o it contre la pluralité; afin que le zèle o u tré de la n ation, si violem m ent échauffée contre la R ussie s u r le prem ier article [tj. w spraw ie dysydenckiej], s ’a c c o u tu m â t à y joindre le second indivisiblem ent. Mais com m e le crédit p ré p o n d é ra n t alors des C zartoryski se refusoit à cet avis, il fut stérile et le roi ne p u t l’em b rasser, voyant que les C zartoryski e u x -m êm es feroient apercevoir à la nation q u ’il falloit d istin g u er ces deux objets”103. M ożna przypuszczać, iż fragm ent ten, um ieszczony tuż po omówionych wyżej p róbach zm iany projektu Wielhorskiego, a przed kończącą Króle­ w sk ą relację o sejmie 1766 r. inform acją o u chw alen iu 22 listo p ad a Ubez­ pieczenia wolnego g ło s u , zaw iera aluzję do zam ysłów w ykorzystania przez m o n arch ę faktu, że część posłów połączyła walkę przeciw rosyjskim ż ą d a ­ niom w spraw ie dysydenckiej z k a m p an ią o liberum veto. Nie je s t w yklu­ czone, że z tą intencją król przeforsował odroczenie sesji 21 listopada. Jeśli je d n a k C zartoryscy wcześniej myśleli o spożytkow aniu a ta k u R epnina n a głosowanie w iększością dla zrzucenia z siebie odpowiedzialności za n iep o ­ wodzenie spraw y dysydenckiej104, to w obliczu zagrożenia, przed jak im s ta n ę ła Rzeczpospolita m iesiąc później, odmówili królowi zgody n a propo102

B. Czart. rkp. 798, k. 604v.-605v. Warto przypomnieć, że w deklaracjach rosyjskiej 1 pruskiej z 11 XI 1766 r. głosowanie Jednomyślne przewidywano dla „stanowienia podatków 1 aukcyl wojska (...) równie z lnszeml materyjaml sta tu s”, por. s. 109. 103 B. Czart. rkp. 798, k. 606-606v. Początek zacytowanego akapitu brzmiał pierwotnie Inaczej: „Le chancelier Zamoyski, en consultant avec le roi sur cet objet, mit en avant plusieurs fols Tldée de m aintenir...”. Ta ważna korekta miała na celu ukrycie inspiracji króla. Poza odciążeniem Zamoyskiego od stawianego Czartoryskim zarzutu złam ania przyrzeczenia, cytowany fragment sygnalizuje nadto drugą Istotną 1pozytywnie przez króla ocenianą różnicę w postawie kanclerza i „starików”. 104 < Świadczył o tym protokół posiedzenia króla z m inisterium w dniu 17 października 1766 r., zob. s. 9 8 -9 9 . ( 121 1

now ane iunctim . W tej sytuacji wobec nalegań R epnina i B enoît’a także S tanisław A ugust obiecał n ak łan ian ie związanych z sobą posłów do tego, by kwestie religijne zostały oddzielone od spraw y liberum veto: „Nous avons co u ru , le prince R epnin et moi ju s q u ’ap rès m in u it de côté et de l’a u tre — pisał Benoît o nocy poprzedzającej uchw alenie projektu W ielhorskiego — à conférer et à a n n o n c e r p a rto u t q u ’on n o u s avoit trom pés, et q u ’il ne s ’agissoit n u llem en t de la religion, m ais sim plem ent de la conservation de la liberté polonoise. Le roi a fait prom ettre q u ’il travailleroit en conséquence a u p rè s de to u s les nonces qui lui étoient dévoués, et les Czartoryski en font déjà de m êm e a u p rè s des le u rs”105. Te w ielostronne zabiegi przyniosły efekt. Na sesji 22 listopada po głosie króla, który w ypom niał posłom niestosow ne zachow anie w d niu poprze­ dnim , tłum acząc je n a d m ie rn ą gorliwością w spraw ach wiary, siedm iu kolejnych mówców opowiedziało się za głosowaniem w pierwszym rzędzie n a d projektem W ielhorskiego. Taką kolejność ułatw iał fakt, że kolegium biskupów nie ukończyło jeszcze pracy n a d u sta w ą w kwestii dysydenckiej, 0 czym obszernie informował sejm ujących wypowiadający się jako pierwszy b isk u p Sołtyk. Wzywając do czytania i po d p isan ia projektu Ubezpieczenia wolnego g ło s u , A ugust C zartoryski deklarow ał rów nocześnie gotowość do zrzeczenia się piastow anej od 1764 r. laski związku generalnego, „sam konfederacyi rozwiązanie d o radzając”106. Mimo dw ukrotnego po tej wypo­ wiedzi przeczytania projektu Wielhorskiego, próbę przeciw staw ienia w nio­ skom poprzedników równoczesnej decyzji w spraw ie liberum veto i w kw e­ stii dysydenckiej podjęli Hieronim S anguszko i a d ju ta n t królewski Józef Wilczewski. Ten o statn i nie tylko dem askow ał groźne dla Polski sk u tk i żąd ań R epnina i B enoît’a w spraw ie liberum veto, ale także apelował, by przed „ubezpieczeniem w iary” nie rozwiązywać konfederacji. Energicznie przeciw staw ił się m u m arszałek w. kor. S tanisław Lubom irski, alarm u jąc zagrożeniem izolowanej i bezsilnej Rzeczypospolitej przez obcą interw encję 1nalegając n a uchw alenie w niosku W ielhorskiego107. Raz jeszcze, po długiej mowie Szczęsnego Czackiego, zakończonej p o stu la te m pierw szeństw a sp raw wiary, propozycja k u c h m istrza litewskiego znalazła się w niebezpie­ czeństwie, gdy przem aw iający po Czackim cześnik i poseł mielnicki Józef M arkowski, podnosząc, „że inne ordynaryjniejsze projekta po przeczytaniu były ad d elib eran d u m zatrzym ow ane, żeby więc równie i n a d teraźniejszym Ubezpieczenie wolnego głosu jako wielkiej wagi projektem mogły mieć sta n y Rzeczypospolitej toż sam o beneficium , z m iejsca swego dopom inał się”108. O dpór dał M arkow skiem u b isk u p Sołtyk. Przywołując swe zasługi w walce 105 G. Benoît do Fryderyka II 22 XI 1766, G.St-A.P.K. 1HA IX /27, nr 176, k. 136. 10(3 Diariusz, s. u-w 2. Wypowiedź Sołtyka omawiają K. Rudnicki (op. cit., s. 137-144) 1 M. C. Lubieńska (op. cit., s. 143-144). Nie Jest chyba zasadny domysł tej ostatniej, że otwierając sesję 22 XI od kwestii dysydenckiej, Stanisław August usiłował „mieszać szyki przeciwników, spychając z porządku dziennego drażliwą kwestię «zabezpieczenia wolnego głosu»”. Przebieg sesji wydaje się bardzo starannie wyreżyserowany, o czym świadczy m.in. oddanie od razu na początku głosu Sołtykowi. 107 Diariusz, s. w 2 -x l. Znamienne, że w załącznikach do Królewskiej relacji o sejmie 1766 r., m onarcha, obok mów Augusta Czartoryskiego, Jego syna i zięcia, zam ieścił też wypowiedź Józefa Wilczewskiego oraz szczególnie ważny głos ostatniego z mówców na tej sesji. Antoniego Tyzenhauza, B. Czart. rkp. 798, k. 657-666v. 108 Diariusz, s. y. I 122 1

o wiarę, „tejże wierze świętej — pouczał b isk u p — założyłem fu n d a m en t wolność, w której gdy zupełnej zostaw ać będziemy et in p lena libertate sentiendi n a przyszłych sejm ach radzić będziemy, pewni zostaniem y, iż żadnego w wierze świętej nie poniesiem y u szc ze rb k u ”. Podnosząc walor projektu, który „przywraca n a m nieoszacow any wolności klejnot (...) zno­ szący p lu ralitatem in m ateriis s ta tu s , a przyw racający n a m liberum veto”, b isk u p wezwał do natychm iastow ego po d p isan ia w niosku W ielhorskie­ go109. Zanim do tego doszło, sejm ujący m usieli w ysłuchać poważnej mowy podskarbiego nadw ornego litewskiego Antoniego Tyzenhauza. Uznając konieczność ulegania okolicznościom, pouczył on izbę, że „rządu ten nie chce, kto w ra d a c h krajowych większości głosów nie chce” i u p o m n iał się 0 jed n o zn aczn e u z n an ie działań W ielhorskiego i towarzyszy za niszczenie prawdziwej w olności110. Wypowiedź ta spraw iła, że podpisyw anie Ubezpie­ czenia wolnego głosu przez d ep u tató w do konstytucji odbyło się w a tm o ­ sferze grobowej: „do którego podpisu pom ienieni ichm ość d ep u taci zszedł­ szy się do stolika, żalem przejęci, jedni mówiąc: bodajem posłem nie był, drudzy: u tin a m litteras non nossem , tenże projekt podpisali”111. D onosząc sw em u dworowi o sukcesie, jaki stanow iło utrw alenie b ytu veta, R epnin podkreślał, iż podczas decydującej debaty za uchw aleniem żądanej przez Rosję konstytucji występowali osobiście zarówno król, ja k A ugust C zartoryski i Andrzej Zamoyski. „Korolże, kojego ja nyncze widieł wo dworce pri obyknow iennom po w oskriesienijam sjezdie — relacjonow ał rosyjski dyplom ata n azaju trz po rozstrzygającej sesji — w takom unynii d u c h a, czto ja onogo izobrazit’ dowolno nie mogu. J a lisz podoszoł k n iem u 1 p o m ian u ł o razru szen n o m diele m nożestw a gołosow s błagodarienijem , czto on sa m ob tom publiczno goworił; to on w drug pri wsiej publikie gor’ko zapłakał i niczego nie był m nie w sostojanii otwieczat’. Sija sa m a ja goriest’ dokazywajet, skol on k siem u diełu priw iazan był i utw ierżdajet moje (...) razsużdienije, czto zdieław onoje, zdiełałby on i disidientskoje dieło, kotoroje je m u m iensze dorogo, jestlib tolko siły jego k tom u d o stali”112. O pisując ta k szczegółowo reakcję m onarchy, R epnin nie tyle daw ał u p u s t w spółczuciu, ile podbudow yw ał tezę o niem ożności przeprow adzenia zarówno przez króla, ja k C zartoryskich, spraw y dysydenckiej: „Ja nie mogu po prileżnom razsm otrienii widiet’ inako i dołżen sledstw ienno po sp rawiedliwosti d o n ie st’ — pisał w innej partii tej sam ej depeszy — czto u spiech disidientskogo dieła nie w siłach korola i Czartoryskich. Łutczeje dokazatielstwo siem u sije sam oje iztrieblenije m nożestw a gołosow, kotoroje oni 109 Ibidem, s. y - y l . Podkreślając, że zarówno w przypadku Sołtyka, jak Wielhorskiego, kwestia liberum veto zepchnęła na dalszy plan problem religijny, w odniesieniu do biskupa Jego biograf podnosił wyłącznie taktyczny charakter tych preferencji. Sołtyk chciał wykorzystać w obronie veta wsparcie Repnina, nie zamierzał Jednak rezygnować z przeforsowania następnie swych projektów an tydysydencklch, K. Rudnicki, op. cit., s. 137, 142. 110 Diariusz, s. y l-y 2 ; A. Kraushar, op. cit., s. 211-212; S. Kościałkowski, Antoni Tyzenhauz, t. I, Londyn 1970, s. 81. 11 Diariusz, s. y2; A. Kraushar, op. cit., s. 212. 112 N. Repnin do N. Panina 1 2 /2 3 XI 1766, zob. przyp. 99; por. S. M. Sołowjow, op. cit., s. 158. Kilka dni później Benoît Informował swego monarchę, że rozpacz z powodu przegranej walki o głosowanie większością przyprawiła Stanisława Augusta o chorobę I uniemożliwiła przyjmowanie gratulacji w rocznicę koronacji, G. Benoît do Fryderyka II 26 XI 1766, G .StA.P.K. 1HA IX /27, nr 176, k. 139. i 123 ]

w czeras’ zdiełali. Nieosporimo onoje dieło im gorazdo doroże było i nużnieje, no widia p ro p a s t’ razw ierstuju, sam i razdiełali to, czto im dragocennieje wsiego było. Itako i disidientskoje by dieło zdiełali, kol by mogli, ibo tiechże toczno krajnostiej i po onom u ożydajut”113. Do wniosków o niem ożności w ypełnienia żąd ań im peratorow ej w spraw ie dysydenckiej doprow adziła a m b a sa d o ra , ew identnie zaniepokojonego o to, czy zdoła sp ro sta ć ro zk a­ zom swego dw oru, obserw acja przebiegu tych sesji sejm u, n a których zam ieniono w ustaw ę w niosek kolegium biskupów , lekko tylko złagodzony w s to s u n k u do propozycji Sołtyka z początków o b ra d 114. O tym, że R epnin nie krępow ał się współczuciem dla polskiego m o n a r­ chy, świadczył też przebieg wizyty, ja k ą wieczorem tego sam ego dnia, w którym donosił o skrajnym przygnębieniu króla, Stanisławow i A u g u sto ­ wi złożył. Intencją a m b a s a d o ra było w ym uszenie n a m onarsze, by d o b ro ­ wolnie przystał n a rozwiązanie konfederacji; dyplom ata wolał bowiem u n ik n ą ć kolejnej deklaracji i ponownej otwartej walki z polskim w ładcą. Do u stę p s tw a nakłaniali też m o n arch ę przywódcy „Familii”115. W relacji dla P an in a w zm ianka o sp o tk an iu z królem zajm ow ała miejsce m arginalne — towarzyszyła informacji o zgodzie m o n arch y n a rozwiązanie konfedera­ cji116. Interesującego zapisu z przebiegu sp o tk a n ia R epnina ze Stanisław em A ugustem d o starcz a n a to m ia st wyciąg, jaki n a podstaw ie depeszy otrzy­ m anej od J a c k a Ogrodzkiego przedstaw ił Paninowi poseł polski n a d Newą, Franciszek Rzewuski. „Voici u n en tretien — pisał w owym wyciągu polski dyplom ata — que S a M ajesté e u t le d im a n ch e 23 du c o u ra n t avec le prince Repnin, qui (...) e st venu d a n s le cab in et de Sa M ajesté à 6 h e u re s du soir et a dit: «J’ai de la ferm eté su rto u t; je n ’en ai point q u a n d je vous vois souffrir a u point où je l’ai vu ce m atin, lorsque je vous ai seu lem en t nom m é l’affaire d ’hier». Le roi: «Il n ’y a p lu s rien à dire s u r cela; le coup est porté p ar vous, et moi, il fa u t bien que je le su p p o rte com m e je puis. Cela ne vous fait p lu s rien». Repnin: «Mais vous n ’avez p a s raiso n de vous chagriner si fort». Le roi: « V o u s a v e z t o u t ô t é a u p a y s e t à m o i , t o u t h o n n e u r » (to i w szystkie podkr. niżej moje, ZZ). Repnin: «Tout est réparable; écrivez à l’im pératrice: J ’ai fait et défait to u t ce que vous avez voulu d a n s l’affaire des im pôts et d a n s celle des dissidens; rendez-m oi votre confiance et accordez-m oi m es dem andes». Le roi: «Comment voulez-vous que je h a ­ sard e le stile de la confiance v is-à-vis de l’im pératrice qui a refusé p e n d a n t u n a n et dem i de négociation de me dire ce q u ’elle vouloit qui fu t d a n s l’alliance q u ’elle tém oignoit désirer avec la Pologne?» Repnin: «C’est que vous n ’avez ja m a is eu la confiance de lui faire vos d em an d es. F aites-les à présent. Dites si c’est 30 ou 40 000 hom m es et des im pôts à l’a v e n a n t que vous désirez d ’obtenir; quelle forme vous désirez à votre gouvernem ent, et 113 Repnin do Panina 1 2 /2 3 XI 1766, zob. przyp. 99. Podany tu cytat stanowił początek P. S., którego dalszym fragmentem był przytoczony wyżej opis reakcji króla. Por. S. M. Sołowjow, op. cit., s. 158. 114 Uchwalenie tej konstytucji nastąpiło 24 XI 1766: A. Kraushar, op. cit., s. 217; K. Rudnicki, op. cit., s. 143; M. C. Łubieńska, op. cit., s. 145. 115 N. Repnin do N. Panina 1 9 /3 0 XI 1766, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 889. Ilfi N. Repnin do N. Panina 1 6 /2 7 XI 1766, AWPRI, f. 7 9 /6 . nr 889. I 124 I

j ’ose vous répondre, d ’ap rès la co n n o issan ce que j ’ai des dispositions de m a cour, que vous réussirez»”117. Dalszy fragm ent, w którym a m b a sa d o r łudził króla szan sam i n a przymierze, a m o n a rc h a trzeźwo replikował, m ożna tu pom inąć; w ażna ta sp raw a niewątpliwie zasługuje n a osobne omówienie. D om yślam y się, że poprzez tworzenie iluzji w spraw ie alian su , R epnin chciał wprowadzić króla w dobry nastrój, by tym łatwiej uzyskać pożądane zobowiązanie w spraw ie konfederacji118. Przeszedłszy wreszcie do właściwego przedm iotu swej wizyty a m b a sa d o r zapewnił, że jeśli otrzym a od króla sto so w n ą obietnicę, nie będzie występował z kolejną dekłaracją. Dalszy przebieg rozmowy znów ukazuje, ja k tragiczną lekcją była dla S tan isław a A u g u sta p rzeg ran a w alka o głosowanie większością. „Le roi: «Je vous dirai dem ain ou a p rè s-d e m a in m a résolution là -d e s ­ su s. E st-il vrai q u ’il est déjà en tré quelques nouvelles tro u p e s en L ith u ­ anie?» Repnin: «Non, cela est faux; m ais je reviens à dire que vous avez tort de vous chagriner com m e vous faites». Le roi: «C ontentez-vous de faire m a peine et laissez-la-m oi sentir. J e n ’a i p l u s a u t r e c h o s e à f a i r e q u ’à r e n o n c e r à t o u t e s p o i r d e f a i r e q u e l q u e b i e n à m o n p a y s . Avec cette p h ra se vague du projet de W ielhorski que vous n o u s avez forcé de convertir en loi, qui com prend in d éterm in em en t to u tes les m atières d'E tat, vous n o u s avez ré d u it d ’u n seul tra it a u point où n o u s en étions à la m ort d ’A uguste III. Il n e m e r e s t e q u ’à s o n g e r à ma p e t i t e é c o n o m i e , à p a y e r m e s d e t t e s et à v i v o t e r a v e c h o n t e , m a i s d u m o i n s a v e c t r a n q u il 1i t é. C ar p u isq u e vous n o u s ôtez a u ssi la confédération, je ne p u is p lu s croire que vous pensiez encore à faire u n e alliance avec n o u s, ou à faire quelques biens a u x dissidens. C ar l’u n et l’a u tre n ’est p a s seu lem en t su p p o sa b le s a n s confédération». (...) Repnin: «Mais il me paroît que to u te s les fois que je vous parle, Sire, de cette alliance, je vois to u jo u rs en vous u n e certaine froideur, d o n t je ne sçais, si la cau se est en vous, ou h o rs de vous?» Le roi: «Vous m ’avez to talem en t découragé p a r ta n t de coups de poignard s u c c e s ­ sifs, que je n ’ai p a s m êm e l’idée de recom m encer. C ar si vous me présentez des av an tag es personnels, je n ’en connois point de sép a rés de ceux d u pays, et p o u r ceux-ci je vois trop que vous leur êtes contraires. D’a u ta n t p lu s q u ’il me paroît q u ’ou tre l’intérêt que l’im pératrice croit avoir à n o u s priver de la loi de 1764, elle a u n certain plaisir à me faire souffrir, com m e p o u r me ch âtier d e je ne sais quel to rt q u ’elle me su p p o se, ou p lu tô t encore elle me fait expier la p ré te n d u e faute q u ’elle se reproche a p p a re m m e n t de m ’avoir été p e n d a n t u n tem s favorable»”119. Tekst, przekazany przez polskiego dyplom atę Paninowi, pow tarzał k o n ­ statację, że przywrócenie pełnej mocy liberum veto oznaczało dla Polski 117

AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1381, k. 14-19. Wstęp, wprowadzający w relację z rozmowy króla z Repnlnem, ma datę 25 XI 1766. Na odwrocie k. 20 adnotacja: „Soobszczeno polskim posłannikom 1766”. 118 W pisanym dziesięć m iesięcy później liście do Panina Repnin cynicznie stwierdzał, że „otzywy w razgoworie o m oguszczlch byt’ wpried obstojatielstwach sposobnych k buduszczemu polskom u aktiwitetu nie mogut Inak, kak prijatny byt’ Jego Polskomu W iellczestwu, i kak prieżdie służyli m nie, tak i wpried służyt’ budut dla niego pomankoju”, N. Repnin do N. Panina 6 /1 7 IX 1767, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 911. 119 Zob. przyp. 117. I 125 1

L.

u tra tę sza n s n a polityczne odrodzenie. Poświadczał dalej zrozum ienie przez m o n arch ę tego, iż Rosja była przeciw na w szystkiem u, co król uw ażał dla Polski za zbaw ienne. U kazując głębokie załam anie S tan isław a A ugusta, wyciąg Rzewuskiego odsłaniał także wysiłki króla, by w możliwie godny sposób sp ro stać ciosowi, który został zad an y zarówno je m u osobiście, ja k Rzeczypospolitej. O sta ra n ia c h tych świadczyło m .in. ucinanie obłudnych wyrazów w spółczucia ze stro n y R epnina. Z kolei szczegółowe przekazanie Paninowi treści rozmowy z am b asad o rem tłum aczym y nie tylko in tencją u z y sk a n ia p etersb urskieg o placet za ostateczne poddanie się rosyjskiem u dyktatow i, ale także wypowiedziami R epnina n a te m at alian su . Mimo że S tanisław A ugust zdaw ał sobie spraw ę z in stru m en taln eg o tylko podnosze­ n ia tej kwestii przez dyplom atę (świadczyły o tym repliki polskiego władcy), nie chciał zapew ne zm arnow ać okazji przypom nienia o so juszu m ocodaw ­ com a m b asa d o ra . Nie s ą p u sty m i frazesam i ani w yznania króla o onieśm ieleniu, jakie po d o zn an iu tylu ciosów owładnęło nim w poczynaniach politycznych, ani pesym izm w ocenie dalszych lat panow ania, ograniczonego do pryw atnej tylko wegetacji, z uczuciem h a ń b y i bez nadziei d o k o n an ia czegoś pożyte­ cznego dla ojczyzny. I wreszcie budzi refleksję dom ysł o intencji osobistej zem sty n a m onarsze, ja k a przym ieszała się do politycznych p o sunięć K atarzyny II wobec Polski. Wiążemy to z głębokim rozczarowaniem , jakie przeżyła im peratorow a zarówno wobec S tan isław a A ugusta, ja k C zartory­ skich, w których spodziewała się uzyskać powolne narzędzia swej woli. W reskrypcie dla R epnina także i Panin pisał o w zburzeniu, jakie wywołały w nim „niewdzięczność” i „dwulicowość” króla i przywódców „Familii”, ujaw nione w ich negatyw nej postaw ie wobec kwestii dysydenckiej120. Stwierdzenie S tan isław a A ugusta, iż rozwiązanie konfederacji p o zba­ wiało go nadziei n a wyświadczenie dobra dysydentom , świadczyło o tym, iż m o n a rc h a łudził się rezygnacją P etersb u rg a z ultym atyw nie staw ianych ż ą d a ń 121. W liście do pani Geoffrin, pisanym kilkanaście dni po zakończe­ n iu sejm u, S tanisław A ugust również daw ał wyraz nadziei n a uniknięcie skrajności, jeszcze wyraźniej pisał o tym w p a m ię tn ik a c h 122. Iluzjom tym sprzyjała tajność czynionych przez R epnina po sejmie przygotow ań do konfederacji dysydenckich, n a co a m b a sa d o r w relacjach dla P an in a kładł duży n a c is k 123. 120 N. Panln do N. Repnina 9 /2 0 X 1766, SIRIO t. 67, s. 170. O tym, „skolko ogorcząjet niebłagodarnost’ korolewskaja”, pisał Panin także w reskrypcie o 3 dni wcześniejszym, ibidem s. 146. Por. S. M. Sołowjow, op. cit., s. 154-156. U rosyjskich polityków nie widać refleksji, iż ich żądania mogły być nadmierne, a Stanisław August i Czartoryscy mieli prawo kierować się racją stanu Rzeczpospolitej. 121 Król nie chciał więc uwierzyć w groźbę wojny, o jakiej w końcowej części rozmowy Repnin uprzedzał: „Le roi: «(...) C ontinuez-vous à m ’annoncer le malheur de la guerre, si nous ne vous accordons pas vos dem andes pour les dissidens?» Repnin: «Oui». Le roi: «Je le ferai savoir aux évêques (debatującym w łaśnie nad rosyjskimi żądaniami! (...)». Sur quoi Repnin est sorti”, zob. przyp. 117. 122 Zob. niżej, s. 129, 131. 123 N. Repnin do N. Panina 18/29X11 1766, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 890. W raporcie z 19X11 1766 V. Solm s donosił Fryderykowi II, że ze względu na stan gotowości wojska szef Kolegium Wojennego, Zachar Czernyszew widział możliwość Jego wymarszu do Polski dopiero w lutym 1767 r. Do tego czasu Panin zamierzał trzymać warszawski dwór w niepewności, nie ujaw­ niając przed nim planów zorganizowania dysydenckich konfederacji, G.St.-A.P.K. 1HA, Rep. I 126 1

A

B ezpośrednio po zakończeniu sejm u król niepokoił się zresztą innym problem em , mianowicie reakcją Rosji n a ustaw ę, przyjęta w nocy z 29 n a 30 listopada 1766 r., w ostatniej dobie obrad. Chodziło o decydow anie n a sejm ikach poselskich w iększością głosów. Pierwszą, jeszcze nie potw ierdzo­ n ą w iadom ość o uchw alonym prawie, które in strukcje P a n in a je d n o zn a cz ­ nie wykluczały, Repnin opatryw ał wprawdzie kom entarzem , że nie tylko Czartoryscy, ale także opozycja w yrażała przekonanie, iż osłabi to w sejmie wpływy króla, rów nocześnie je d n a k przypom inał, że przywódcy „Familii” obiecali m u nie w nosić tej kwestii pod o b ra d y 124. Potwierdzając kilka dni później uchw alenie inkrym inow anej ustaw y, a m b asad o r wyjaśniał, że C zartoryskich nie było ju ż w izbie, gdy przekazano ją do laski m arszałk o ­ wskiej, król zaś wymawiał się tym, że nie mógł zabronić sejm ującym jej przyjęcia. S tan isław A ugust u sp o k ajał wprawdzie R epnina, że najw iększą szkodę poniosą nie sąsiedzi, a on sam , bowiem to w jego interesie leżało zrywanie sejmików, z których groziła elekcja nieprzychylnych dworowi posłów, ale swego rozmówcy nie przejednał. „Jaż nie w chodia w dalnoje tołkowanije (...) — relacjonow ał Paninowi dyplom ata, który zapew ne s łu s z ­ nie podejrzewał m o n arch ę o nieszczerość — donios tolko Jego Wieliczestw u, czto wsiakije skoropostiżnyja nowosti nieobchodim o chłopoty naniesti dołżny, osobliwo kogda sosiedy n a onyja niesogłasny, kotoroje je m u po siem u p u n k tu izwiestno jeszcze s tiech por, kak on był tolko stolnikom litow skim ”125. Z faktu, że wbrew jego ostrzeżeniom ustaw ę o sejm ikach uchw alono, a niewątpliwie także w oparciu o dośw iadczenia minionego sejm u, Repnin wyciągał w niosek n a tu ry zasadniczej. „S oskorblenijem p riz n a ju s ’ — po­ wierzał go Paninowi szyfrując tę część relacji — czto nużdy czas ot czasu boleje wiżu, jedinożdy n a w siegda p ried p isat’ form u praw lenija i utw ierdit’ o n u ju naszeju garantijeju, chotia by w oorużennoju ru k o ju do togo dostig at’; a inako procznogo osnow anija zdies’ im iet’ nie budiem . Tiepier że sw ierch disidientskogo dieła możem my w p re tek st w ziat’ i siej politiczeskoj rezon o ustanow lenii m nożestw a gołosow n a sejm ik ach ”126. Te poufne sugestie w arto zestawić z radam i, jakich a m b asad o r udzielał królowi dwa tygodnie wcześniej, nam aw iając go, by otwarcie przedłożył im peratorow ej p o stu laty zm ian ustrojow ych i zapewniając, iż tą drogą u zysk a n a nie zgodę. Porów nanie to świadczy zarówno o in stru m e n taln y m trak to w an iu przez a m b a sa d o ra polskiego m onarchy, ja k o obłudzie rosyjskiego dyplo­ maty. W opinii o tym, że Stanisławow i Augustowi nie m ożna ufać, m usiało utwierdzić R epnina inne jeszcze odkrycie. A m basador przekonał się m ia­ nowicie o słuszności podejrzeń, jakie wzbudzały w nim częste sztafety, wysyłane z W arszawy do W iednia przez generała Poniatowskiego. Nieba96, nr 56 K, k. 368. 124 N. Repnin do N. Panina 1 9 /3 0 XI 1766, zob. przyp. 115. 12*1 N. Repnin do N. Panina 27 X I/8 XII 1766, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 889. W sprawie województw, które zdecydowały się na wprowadzenie na sejmikach poselskich głosowania większością: Volumina legum, t. VII, f. 4 9 3 -4 9 4 . Ustawy te odwoływały się do uregulowań wcześniejszych: Volumina legum, t. III, Petersburg 1859, f. 11, t. V, Petersburg 1860, f. 727. 19R N. Repnin do N. Panina 27 X I/8 XII 1766, zob. przyp. poprzedni. I 127 1

wem po zakończeniu sejm u otrzym ał w tej spraw ie kolejne inform acje od posła rosyjskiego w Austrii, G olicyna127. Choć wiadomości te nie rokowały cesarskiego poparcia dla Polski, świadczyły je d n a k o podejm ow anych przez S tan isław a A u g u sta p róbach znalezienia przeciwwagi dla rosyjskiego dyk­ t a t u 128. O statn im akordem sejmowych wydarzeń były listy, jakie 3 g ru d n ia 1766 r. S tanisław A ugust skierował do Katarzyny II i Panina. W pierwszym z pism m o n a rc h a podkreślał podporządkow anie się woli im peratorow ej w kwestii liberum veto, podnosił niem ożność zrealizowania żąd ań w s p r a ­ wie dysydenckiej, prosił o ew akuację z Polski rosyjskich wojsk, przypom i­ nając, że zabiegał o to od chwili objęcia tro n u . Dalej szły zapew nienia 0 znaczeniu, jakie zarówno król, ja k jego naród przywiązywali do zachow a­ n ia przyjaźni K atarzyny II oraz po stu laty w spraw ie reform, które au to r p ism a uw ażał za niezbędne: wzm ocnienie p ań stw a, sejm nie zagrożony przez veto, au k cja w ojska i stosow ne do tego pom nożenie dochodów. List kończył się w yrazam i nadziei, iż aspiracje te nie stoją w sprzeczności z in teresam i Rosji: „La situation, les besoins, les so u h a its de la Pologne vous so n t c o n n u s, M adam e. Un gouvernem ent stable et d a n s la forme duquel il y ait u n e conclusion possible et u n e au g m en tatio n des forces et de finances les co m p ren n e n t tous. La p e rsu a sio n que ces so u h a its so n t parfaitem en t com patibles avec les in térêts de Votre M ajesté Im périale et q u ’ils y o n t m êm e u n ra p p o rt essentiel a fait que n o u s n o u s y so m m es livrés avec confiance. La m êm e pensée guide to u jo u rs m a conduite et m es voeux”129. W liście do P an in a król nie krył niepokoju o to, ja k P etersb u rg zareaguje n a sejmowe w ydarzenia i wyjaśniał, że u staw a, k ładąca kres możliwości zryw ania sejmików poselskich, godziła przede w szystkim w m o n a rc h ę 130. Zwłaszcza pierwsze z pism , świadczące o tym, że zgodnie z sugestiam i R epnina król zdecydował się „ufnie” przedstaw ić Katarzynie II swe aspiracje reform atorskie, dowodziło, iż S tanisław A ugust nie pom ijał żadnej z dróg, które mogły prowadzić do odrodzenia p ań stw a. Jeśli liczył, że odpowiedź pozwoli m u się zorientować, jakie były dalsze zamysły P etersb u rg a w od ­ niesieniu do Polski, sp o tk ał go zawód. Sformułowanej w bardzo ostry sposób odmowie ew akuacji z Rzeczypospolitej rosyjskich wojsk, tow arzy­ 127 Zob. przyp. 80. 128 N. Repnin do N. Panina 2 /1 3 XII 1766, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 890; ambasador donosił też Paninowi o wyjeździe tego dnia z Warszawy do Wiednia generała Poniatowskiego. W depeszy do Katarzyny II z 22 X I/3 XII 1766, której kopię otrzymał Repnin, Golicyn potwierdzał Informacje poprzedniego raportu (zob. przyp. 80), że dwór austriacki nie tylko w żadnej formie nie zaangażuje się w polskie sprawy, „no 1 nikakogo ob onych uważenija nie okazywajet”. Z demonstrowanej przez Austrię indyferencji Golicyn wnosił, „czto budie by polskoj dwor iii kto iz tam osznich magnatów łaskał siebia kakim libo ot zdieszniago dwora zaszcziszczenijem , to takowuju nadieżdu nie inako, kak za tszczetnu poczitat’ dołżno”. Równocześnie rosyjski dyplomata w Burgu powiadamiał imperatorową o istnieniu pogłosek na temat dużej pożyczki, zaciągniętej przez Stanisława Augusta w Genui pod zastaw żup solnych, AWPRI, f. 3 2 /6 , nr 455. 19 Q Stanisław August do Katarzyny II 3 XII 1766, AGAD, Archiwum Królestwa Polskiego (dalej: AKP), nr 226, k. 84. 130 Stanisław August do N. Panina 3 XII 1766, AKP 226, k. 421. O tym, iż niepewność reakcji imperatorowej była obiektem żywego niepokoju Warszawy, Repnin donosił Paninowi m.In. 1 1 /2 2 XII 1766, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 890. I 128 ]

szyło milczenie im peratorowej n a te m at postulow anych przez króla reform. Panin ograniczył się do potw ierdzenia faktu, że sto su n k i między P e te rs b u r­ giem i W arszaw ą pozostaw ały n a p ię te 131. W liście do pani Geoffrin z 10 g ru d n ia 1766 r. S tan isław A ugust dokonyw ał raz jeszcze oceny niedaw nych wydarzeń. „Vous avez trè s bien jugé — odwoływał się do wcześniejszych uw ag „m am y” — que je n ’ai p a s to u jo u rs eu bon visage souvent; que m on âm e a été très agitée et que la patience a été prête à éch ap p er souvent, ainsi que le courage de m a n q u er. Le travail ne coûte p a s q u a n d il est heu reu x ; m ais faites le p lu s de bien que vous pouvez a u x gens, dépouillez-vous en leur faveur, d o n n e z-le u r des conseils qui leur p ro cu reraien t ce q u ’ils aim en t le m ieux, et voyez-les vous so u pçonner, vous co n trarier et se faire u n mal, d o n t votre ad m in istratio n se ra la date, voilà ce qui désole, voilà ce que j ’ai éprouvé à la prem ière moitié de cette diète. A force des soins, en p a rla n t à propos et par les preuves prises d a n s les faits, j ’ai ré u ssi c e p e n d a n t à convertir en m a faveur le p lu s g ran d no m b re des S a rm a te s (...); et cette consolation m e reste que to u s ces g e n s-là feront trom pette et bouche-vérité p o u r moi d a n s to u t le pays a u su jet de ce qui s ’est p a ssé d a n s la seconde moitié de cette diète”. S nując dalej relację o rozpoczęciu walki z liberum veto oraz postaw ionych ultym atywnie żądaniach R epnina i Benoît’a, m o n a rch a reasu m o w ał przyczyny swej kapitulacji. „Je n ’avais point d ’arm ée à opposer à cette dem ande. La p e u r avait gagné les p lu s riches — czynił król aluzję do przywódców „Familii” — et je ne pouvais charger m a conscience du m a lh e u r de ta n t de gens. J ’ai été d a n s le cas singulier, m ais bien horrible, de sacrifier l’h o n n e u r a u devoir. (...) D an s l’affaire des d issid en ts l’im pératrice a d em an d é trop et la diète a trop refusé. Il y a déjà des tro u p es r u s s e s a u coeur d u pays en conséquence. S ’il en viendra davantage, si elles agiront bien hostilem ent, c’e st encore ce que j ’ignore. J e s u i s r o i m a l h e u r e u s e m e n t e t n e p u i s c e s s e r d e l ’ê t r e (podkr. moje, ZZ). Mais com m e le véritable courage ne doit p a s se p erm ettre le désespoir, je me dis: J ’ai fait ce que j ’ai p u p o u r sau v er à l’E ta t son p lu s grand m alheur. Ma n atio n e st convaincue de cela, elle s e ra co n ten te de p lu sie u rs a u tre s choses faites à cette diète. Les C adets et la m onnaie so n t fixés. J ’ai prouvé que j ’ai fait p ré se n t à l’E ta t de trois millions d ep u is m on élection. J ’ai refusé de forts gros p ré se n ts que la diète a voulu me faire. J ’ai prouvé, m algré les m alicieuses im p u ta tio n s de l’évêque de Cracovie, que j ’ai p lu s sacrifié a u catholicism e que lui, pu isq u e, d u r a n t la diète, j ’ai écrit à l’im pératrice que je ne pouvais p a s acquiescer à to u t ce q u ’elle d e m an d a it p o u r les d issid e n ts”132. O cena w ydarzeń i dokonań sejm u 1766 r., ja k ą król przekazyw ał m a d am e Geoffrin (a za jej pośrednictw em także opiniotwórczym środow i­ skom Zachodu), dość znacznie różniła się od tego, co znalazło się w zapisie w ysłanym do F ranciszka Rzewuskiego w o statn ich d n iach obrad. Kilka dni po ich zakończeniu król był już w stan ie dostrzec, że mimo klęski w spraw ie 131 Odpowiedź Katarzyny II z 1 9 /3 0 XII 1766 w S1RIO, t. 67, s. 222-224; na s. 2 2 5 -2 2 6 datowany tegoż dnia list N. Panina do króla. 132 Stanisław August do Madame Geoffrin 10 XII 1766, Correspondance inédite du roi Stanislas-Auguste Poniatowski et d e Madame Geojfrin, s. 2 5 8 -2 6 1 . I 129 1

najważniejszej, sejm ten uchw alił pożyteczne ustaw y, stabilizując fin a n so ­ wo byt Szkoły Rycerskiej i san k cjo n u jąc d o k o n a n ą w latach 1765-1766 reform ę m o n etarn ą. Rezygnując ze zwrotu poniesionych wcześniej kosztów u trzy m an ia K orpusu Kadetów oraz z oferowanych sobie dochodów z ceł, król uczynił Rzeczypospolitej cenny p o d a re k 133. Bilans s tra t i zysków, d o k o n an y przez S tan isław a A u g u sta dla pani Geoffrin, zawierał je d n a k sporo iluzji. Król łudził się (lub może przede w szystkim chciał, by wierzono w to n a Zachodzie), że w ytrwałą w alką przeciw veto zjednał sobie zaufanie rodaków, których początkow ą nieżyczliwość w spom inał z goryczą. Choć b isk u p Sołtyk rzeczywiście n a d sz a rp n ą ł podczas sejm u sw ą reputację, „naród” bynajm niej nie doceniał znaczenia walki, ja k ą m o n a rc h a toczył 0 oddalenie rosyjskich żądań w spraw ie dysydenckiej134. Naród ten w n ie ­ wielkim też sto p n iu zdawał sobie spraw ę z osiągnięć ekonom icznych i k u l­ tu ra ln y c h Rzeczypospolitej stanisław ow skiej, przede w szystkim zaś daleki był od zrozum ienia, że „król zrobił wszystko, co mógł, dla u c h ro n ien ia p a ń stw a od największego nieszczęścia”. Niezależnie je d n a k od tego, co z optym istycznych przewidywań m onarchy miało się nie potwierdzić, tr u d ­ no nie dostrzec zdolności S tanisław a A ugusta do w skrzeszania wiary w sen s działania. T rudno też nie zgodzić się z przekonaniem króla, że owa zdolność odbudow yw ania nadziei stanow iła szczególny d a r O patrzności, udzielony władcy, którem u przyszło panow ać w bardzo tru d n y m , a w ostatecznym ra c h u n k u tragicznym o k resie135. Niewątpliwie jednym z elem entów politycznego dojrzew ania S tan isław a A u g u sta był zawód, jakiego w czasie sejm u 1766 r. doznał ze stro n y C zartoryskich. Silne ech a głębokiego rozgoryczenia i żalu, jak i odczuw ał wówczas wobec wujów, Stanisław A ugust zawarł w pam iętnikach. „Wielh orski p roposa la fu n este loi du liberum veto le 18 novem bre — w spom inał król po latach — telle que R epnin la voulait. Le p alatin de R ussie, qui p e n d a n t to u te s a vie n ’avait ja m a is voté q u ’en cinq ou six lignes d ’écriture, n ’e u t p a s h o n te de lire le 22 novem bre u n d isco u rs de trois pages pour so u te n ir la loi de W ielhorski, qui p a s s a à l’u n an im ité, et p o u r déclarer en 100

Sejm 1766 r. dokonał bardzo Istotnych ulepszeń w system ie podatkowym 1 w budżecie państwa. Był to przede wszystkim wynik dwuletniej działalności komisji skarbowych. O sta­ tecznie usankcjonowano przeprowadzoną w latach 1765-1766 reformę monetarną, zmoder­ nizowano budżet wojskowy. Podstawą znowelizowanego system u podatkowego stał się (po wym uszeniu przez Prusy 1 Rosję likwidacji cła generalnego) podatek czopowego 1 szelężnego, płacony przez wszystkich podatników do budżetu centralnego. Ponadto uchwalono ustawę trwale zabezpieczającą materialne podstawy bytu Szkoły Rycerskiej. Zob. K. Mrozowska, Szkoła Rycerska Stanisław a Augusta Poniatowskiego, Wrocław-Warszawa-Kraków 1961, s. 43-45; J. K. Hoensch, Manipulacje walutowe Fryderyka II w okresie wojny siedmioletniej i ich w p ły w na polską reformę monetarną z roku 1 7 6 5 - 1 7 6 6 , „Roczniki Historyczne”, R. 39, 1973, s. 41-104; M. Drozdowski, P odstaw y fin a n so w e działalności p a ń s tw o w e j w Polsce. 17641 793, W arszawa-Poznań 1975, s. 25-38; Volumina legum, t. 7, f. 4 3 6 -4 6 6 , 50 3 -5 3 2 ; Notanda histórica, „Przegląd Historyczny” X, 1910, z. 2, s. 261. 134 Fragment listu, porównujący zasługi biskupa Sołtyka i króla, budzi skojarzenie z Króle­ wską relacją o sejmie 1766 r.; można by w nim wręcz widzieć tezę, którą wywody Królewskiej relacji i załączniki do nich rozwijały. Po raz kolejny nasuw a to dom ysł o powstaniu Królewskiej relacji bezpośrednio po sejmie 1766 r. 135 O tej swojej właściwości król wielokrotnie wspominał: Stanisław August do Madame Geoffrin 1 VIII 1767, 9 IV 1768, 30 VIII i 7 X 1769, 27 VI 1770, 23 X i 18 XII 1771, 5 VI 1773, Correspondance inédite du roi Stanislas-Auguste Poniatowski et de Madame Geoffrin, s. 3 0 1 ,3 2 8 , 3 5 3 ,3 5 8 , 377, 411, 424, 450.

I 130 1

m êm e tem p s q u ’il se d ém ettait de l’emploi de m aréchal de la confédération. Repnin s ’éloigna en tièrem en t du roi, p a ru t donner toute s a confiance à C zartoryski et à sa fille, et p a ru t m êm e si satisfait d ’avoir rétabli le liberum veto, q u ’il sem blait ne p lu s se soucier du to u t des d issid en ts, contre lesquels cette diète d écréta finalem ent p resq u e to u t ce que l’évêque de Cracovie avait proposé. Czartoryski c ru re n t alors et p resq u e to u t le m onde le c ru t avec eux, que cette protection si vive en faveur des d issid en ts n ’avait été q u ’u n m ouvem ent p assag er (...) et les Czartoryski se flattèrent d ’être à ja m a is les favoris de la R ussie et de prédom iner s u r le roi p o u r avoir élevé l’idole du liberum veto. (...) Mais quel fut l’é to n n em e n t d o n t ils fu re n t frappés, lorsque Repnin vint leur dire que l’im pératrice, a y an t éprouvé leur a tta c h e m e n t d a n s l’affaire du liberum veto, se p ro m ettait de les trouver égalem ent conform es à ses désirs d a n s l’affaire des d issid en ts (...). Repnin leur fit co n n aître clairem ent que c’était la condition à laquelle était a tta c h é e la conservation p o u r eux d u so u tien de la Russie. A tterrés p a r cette p ro position in a tte n d u e , les C zartoryski virent bien q u ’ils allaien t se d ésh o n o rer et se perdre d a n s l'esprit de la nation, s ’ils se ch arg eaien t de l’exécuter ap rès to u t l’éclat q u ’ils avaient fait de leur p ré te n d u catholicism e intolérant. Ils ne tro u v èren t d ’a u tre subterfuge que de dire que (...) ils ne pouvaient, ni ne devaient en bo n s citoyens rien faire ni e n tre p re n d re s a n s le roi. A ussitôt R epnin résolut d ’a b a n d o n n e r les C zartoryski et d ’exécuter s a tâch e p a r d ’a u tr e s ”136. N asuw a się pytanie, czy duży ła d u n e k żalu i niechęci króla wobec C zartoryskich, aż n ad to czytelny w zacytow anym fragm encie, nie w płynął n a wypaczenie przypisanych w ujom po latach motywów i działań. W iary­ godność zaw artych w pam iętnikach ocen potw ierdza wprawdzie znacznie bliższa chronologicznie opisywanym w ydarzeniom Królewska relacja o sej­ mie 1766 r., je d n a k je st to także źródło, pochodzące od S tan isław a A ugu­ sta. Dlatego królewskie opinie w arto skonfrontow ać z inform acjam i, zaw ar­ tymi w ra p o rta c h R epnina. Potw ierdzają one obserw ację m onarchy, że a m b a s a d o r „całkowicie oddalił się od króla i zdawał się pokładać pełne zaufanie w C zartoryskim i jego córce”. Korekty w ym aga wymienienie księcia A u g u sta oraz Izabeli Lubom irskiej, podczas gdy w ra p o rta ch R osjanina była m owa ogólnie o C zartoryskich, a wyróżniano jedynie księcia Adama; o aktywnej roli Iza­ beli Lubom irskiej w spom inał je d n a k B enoît137. Prosząc P a n in a jeszcze przed uchw aleniem projektu W ielhorskiego o życzliwe odezwanie się do przywódców „Familii”, Repnin u z a sa d n ia ł to p otrzebą zatarcia nieprzychylnych im opinii m inistra, zn an y ch dzięki rap o rto m R zew uskiego138. O to sam o zw racał się do a m b a sa d o ra książę 136

Stanislas-A uguste Poniatowski, Mémoires du roi, t. I, s. 5 5 3 -5 5 4 . 137 Zob. s. 106. 138 „Proszu pokorniejsze Wasze W ysokopriewoschoditielstwo nie tolko k grafu Rzewuskomu, no Jestli możno i k samym Czartoryskim, wklucza wielikogo m arszała koronnogo kniazia Lubomirskogo, łaskawo otozw atsia za sodiejstwije ich po diełam iztrieblenija m nożestwa gołosow i razrywa konfederacyi, a osobliwo k kniaziu Adamu Czartoryskomu, chotia czriez pis’mo ko mnie, koje by ja mog pokazat’; ibo on mnie był pierwym instrum ientom k priwiedieniju starikow na moju storonu. I tak czriez niego dieło wielikoj ważnosti zdiełajetsia, kotoryje było pried sim isporczeno. A oni, skol Ja ich ni uwieriaw, nie sowsiem na to

l 131 ]

M ichał nazaju trz po zam knięciu obrad sejm u. W przytoczonej przez Repnin a wypowiedzi k anclerza litewskiego widać obawę, by niezałatw ienie po myśli P etersb u rg a spraw y dysydenckiej nie przesądziło o negatyw nym s to s u n k u rosyjskiego dw oru do przywódców „Familii”139. Najważniejsza z rozmów kanlcerza litewskiego z am b asad o rem odbyła się kilka dni później. „Kancler litowskoj so mnoj n a sich dniach izjasniłsia — informował Repnin P a n in a — żełaja odobrienija ot Waszego W ysokopriewoschoditielstw a s uw ierienijem k niem u i b ra tu o protekcyi naszego wysoczajszego dwora, pribaw ia, czto oni bez onogo nie sm iejut tak twiordo goworit’, kak by n u żn o było. A to korol czas ot czasu boleje k nim niedowierija imiejet, niesogłasije ich u m n o ż a s’ w siem posledniem sejmie czriez protiw nost’, kotoruju oni je m u w u g o d n o st’ k n a m pokazali, i w czem korol nie inako sogłasiłsia, kak po nieobchodim osti. Pri tom skazyw ał m nie, czto on n a sto ja ł w tom , cztob korol k Je ja Im peratorskom u Wieliczestwu pisał, cztob ja sta ra łsia skol wozmożno priw iest’ dieła w sogłasniejsze położenije dru żelu b n y m powiedienijem i takoż żełał, cztob w otwiet k korolu d an o było z n a t’, czto Czartoryskim i my dowolny i czto prijatno n a m budiet, jestli takim obrazom Jego Polskoje Wieliczestwo im sledow at’ stan iet. Za sim kancler litowskoj pribawił, czto takim obrazom uczriedias’ i u w ierias’ w sogłasii, chotia prinużdiennom , korolewskom, n u żn o b u d iet uczriedit’ wsie p u n k ty nowogo sojuza, kotorym oni w ies’m a żełajut u b a w it’ triebow anii korolewskije, koim on wo m nogim lisznosti dajo t”. Popierając prośbę księcia M ichała o p etersb u rsk ie dowody łaski, Repnin odwoływał się do sugestii swych poprzednich raportów , by do zapew nień tak ich „wm ieszat’ nadieżdu o ich sodiejstwi pri słuczaje naszych widów po disidientskom u diełu”; a m b a sa d o r był zresztą nadal pewien, że otwarcie nikt się w Polsce tej spraw y poprzeć nie odw aży140. W szystkie pow ołane wyżej relacje potw ierdzają dobre sto su n k i R epnina z C zartoryskim i, odsłaniając zarazem niepew ność książąt co do odzyskania łask P etersburga. Na szczególną uw agę zasługuje o statn i z cytow anych raportów , rz u c a bowiem światło n a relacje między Czartoryskim i a królem. Kanclerz litewski konstatow ał wzrost nieufności między siostrzeńcem i w u ­ jam i, co przypisywał liczeniu się tych o statn ich z wolą Rosji w spraw ie liberum veta. Książę M ichał przypom inał, iż król pogodził się z tą wolą połagajutsia, znaja czriez Rzewuskogo o strogich Waszego W ysokopriewoschodiiielstwa na ich sczot otzywach”, N. Repnin do N. Panina 9 /2 0 XI 1766, zob. przyp. 84. Por. S. M. Sołowjow, op. cit., s. 157-158. 139 Podczas złożonej Repninowi wówczas wizyty, książę kanclerz zapewniał o swym oddaniu Rosji „I czto byw w poślednich wrlemianach w niekotoroj u n as niedowierije, lestno by Jemu było iz bratom im iet’ uwierienije ot Waszego W ysokopriewoschoditielstwa o wozwraszczenii k nim pokrowitielstwa I miłosti Jeja Imperatorskogo Wieliczestwa, dla dostiżenija kotoroj oni wsio to zdiełałi, czto im wozmożno było, a czto disidientskoje dieło swysze Ich sił i potomu oni nie mogli w onom usłużyt’”. Popierając prośbę kanclerza litewskiego, Repnin sugerował napisanie listu „s uwierienijem ob wysoczajszej miłosti Jeja Imperatorskogo Wieliczestwa, wklucza odnakoż upowanije, czto oni disidientskom u diełu w siłu naszych widów pri słuczaje pom ogat’ budut. No po siem u pośledniem u dołżen skazat’, czto podlinno nikto gołowoj otkrytno za niego priniat sia iz zdiesznlch nie posmiejet, widia niewoobrazimoje po siem u punktu wsiej poczti nacyi bezum stw o”, N. Repnin do N. Panina 1 9 /3 0 XI 1766, zob. przyp. 115. 140 N. Repnin do N. Panina 27 X I/8 XII 1766, zob. przyp. 125. Por. S. M. Sołowjow, op. cit., s. 158. I 132 1

i

wbrew swym intencjom , „jedynie z konieczności”. W tym to kontekście podnosił potrzebę rozm aw iania z m o n a rc h ą „w tonie zdecydow anym ”, cze­ go je d n a k przywódcy „Familii” nie mogli ryzykować bez zapew nienia sobie rosyjskiej protekcji. Załagodzenie napięć między Stanisław em A ugustem i w ujam i, a więc arbitraż n a polskiej scenie politycznej, m iał być dziełem R epnina. Im peratorow a, deklarując zadowolenie z postępow ania książąt, m iałaby zalecić m onarsze kierowanie się ich politycznymi w skazaniam i. Zm uszenie w ten sposób polskiego władcy do ugody z przywódcami „Fami­ lii” miało zaowocować nowym u k ład em sto su n k ó w między nimi; zapew niał­ by on C zartoryskim władzę u k ró c an ia zbyt daleko idących zam ysłów m onarchy, a Rosji gw arantow ał, że w przyszłości w Polsce nie dojdzie do poczynań nieobliczalnych. Źródła rosyjskie, św iadczące o trw ającym po sejmie d y so n an sie między Stanisław em A ugustem a Czartoryskim i, nie s ą oczywiście m iarodajne dla określenia rzeczywistych motywów działania książąt. A je st to sp raw a zasadnicza dla ich oceny. Można przypuszczać, że starają c się o rosyjską pomoc w u zy sk an iu przewagi nad królem, przywódcy „Familii” powodowali się dośw iadczeniam i minionego sejm u; ich intencją byłoby u chronienie p a ń stw a n a przyszłość przed groźnymi s k u tk a m i niedość rozw ażnych poczynań m onarchy. Kroki S tan isław a A u g u sta omal w szakże nie naraziły Polski n a wielkie niebezpieczeństw o. Nie je s t je d n a k w ykluczona także in terp retacja inna: uzyskanie n a d m łodym siostrzeńcem politycznej przewagi stanow iło główny motyw dzia­ ła n ia książąt, a ujaw niona w postaci uporczywej walki przeciw veto n ied o ­ sta te c z n a dojrzałość polityczna króla d o starczała po tem u dogodnego p re tek stu . Taki wykład dążeń C zartoryskich sugerow ały pam iętniki S ta n i­ sław a A ugusta. Niezależnie od tego, czy ocena ta odpow iadała prawdzie, faktem pozostaw ała ujaw niona w k o n tak tach z R epninem nielojalność s t a ­ rych książąt wobec m onarchy. J e s t też rzeczą bezsporną, iż w okresie, gdy król przeżywał pierw szą wielką klęskę swego panow ania, nie znalazł w w u ­ ja c h oczekiwanego oparcia. Żalowi S tan isław a A u g u sta do C zartoryskich tru d n o się w tej sytuacji dziwić. E ch a głębokiego rozczarow ania wobec wujów znajdujem y w króle­ w skim liście do pani Geoffrin z i ł m arca 1767 r. Pismo to przynosiło dem enti niektórych fragm entów zaginionego listu z 24 g ru d n ia 1766 r. Wynikało z niego, że w przesyłce wigilijnej król pom ieścił żale wobec Izabeli Lubom irskiej, C zartoryskim przypisywał, że „désapprouvent et c o n tre c a r­ re n t to u t ce d o n t ils ne so n t p a s les a u te u r s ”, pow odują się przerostem miłości w łasnej. Takie postępow anie książąt prowadziło, zdaniem króla, do zaciętych sporów i „tracasseries jo u rn alières qui u s e n t Tame et c o rp s”141. List od P anina, którego ta k długo oczekiwali, C zartoryscy otrzymali 11 lub 12 stycznia 1767 r . 142 Zawierając ultym atyw ne żądanie zaangażow ania się książąt w przeprow adzenie wedle rosyjskich życzeń spraw y dysydenckiej, list ten kładł kres nadziejom przywódców „Familii” n a rosyjską prote141

Stanisław August do Madame Geoffrin 11 III 1767, Correspondance inédite du roi Stanislas-Auguste Poniatowski et d e Madame Geojfrin, s. 2 7 5 -2 7 6 . 149 N. Repnin do N. Panina 1 /1 2 1 1767, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 905. Tekst listu Panina do Czartoryskich z 2 0 /3 1 XII 1766 w SIRIO, t. 67, s. 2 2 8 -2 3 7 .

I 133 J

keję. Pism a od imperatorowej i Panina, które 11 stycznia d ostał król143, także i jego pozbawiały iluzji n a to, że Polska zdoła u n ik n ą ć wojny o spraw ę dysydencką. P rzegraną w listopadzie 1766 r . walkę o obalenie liberum veto S tanisław A ugust uw ażał za m om ent zwrotny swego panow ania, za koniec ok resu wielkich nadziei. „Depuis m on élévation ju s q u ’en novem bre 1766, j ’e u s des e sp é ran c e s et quelques ap p aren ces de b o n h e u r”, pisał do pani Geoffrin w liście, w którym kreślił retrospektyw ną ocenę całego życia144. Ta opinia nie dziwi. Z askakuje n a to m ia st ujęcie, dotyczące genezy sprzeciw u R epnina wobec próby w prow adzenia zasady głosow ania większością. Ponieważ opi­ nie te m ają istotne konsekw encje dla wniosków, jakie z dram atycznych w ydarzeń października i listopada 1766 r. wynikały n a przyszłość, w arto przyjrzeć im się bliżej. W Królewskiej relacji o sejmie 1766 r., inicjatywę zaalarm ow ania posła rosyjskiego zgłoszonym przez Andrzeja Zamoyskiego projektem m o n a rc h a przypisywał wprawdzie przywódcom opozycji, ale nie ich obarczał w iną główną. „Mais toute leur m auvaise volonté — stw ierdzał po wyliczeniu i scharakteryzow aniu lum inarzy opozycji — e û t été im p u issan te, si le sieur de Benoît, ré sid en t de P russe, n ’eût été à leur tête; il dit a u prince Repnin q u ’il devoit voir d a n s ce projet celui d ’u n gouvernem ent to u jo u rs so u m is à la pluralité (...) et p a r co n séq u en t capable d ’au g m en ter peu à p eu les rev en u s et les tro u p e s de la République de Pologne et de la re n d re avec le tem s respectable à ses voisins (...). Benoît a p p u y a cette re p rése n tatio n a u p rè s de R epnin de to u t ce qui pouvoit faire crain d re à celui-ci de p a sse r à s a propre cour p o u r négligeant le soin de ses intérêts, s ’il ne m ettoit to u s les obstacles possibles à l’exécution de ce projet; contre lequel R epnin en co n séq u en ce d e m a n d a en m êm e tem s à s a cour des ordres form els et en a tte n d a n t com m ença d ’abord à parler contre à Varsovie”145. A więc to Benoît m u siał rzekomo odsłonić Repninowi właściwy cel w niosku Zamoyskiego — w prowadzenie n a stałe głosow ania większością oraz uśw iadom ić rosyjskiem u dyplomacie, że w niesiony projekt stanow ił drogę do pow iększenia przez Polskę s k a rb u i wojska, a z czasem w zm oc­ nienia jej pozycji w s to s u n k u do sąsiadów. To pogróżki P ru sak a, że jeśli nie w ystąpi ostro przeciw m inisterialnem u projektowi, P etersb u rg u zn a, iż zaniedbał jego żywotne interesy, miały wyzwolić aktyw ność R epnina, który prosząc swój dwór o instrukcje, zaczął ju ż przed ich otrzym aniem wypo­ w iadać się w W arszawie przeciw projektowanej ustaw ie. W królewskim wykładzie, podtrzym anym kilkadziesiąt lat później w p a ­ m ię tn ik a c h 146, zastanaw iające s ą nie motywy, przypisyw ane Gedeonowi Benoît, bo te król ujm ow ał trafnie, lecz ocena R epnina. Nie wiemy, n a jakiej podstaw ie S tanisław A ugust w ysnuł powyższe wnioski. W przeanalizow a­ 143

N. Repnin do N. Panina 1 /1 2 I 1767, zob. przyp. poprzedni. W sprawie odpowiedzi Katarzyny II Stanisławowi Augustowi zob. też przyp. 131. 144 Stanisław August do Madame Geoffrln 8 I 1772, Correspondance inédile du roi StanislasAuguste Poniatowski et d e Madame Geoffrin, s. 427. 14* B. Czart. rkp. 798, k. 592-596v., cytat z k. 595v.-596v. 146 Stanislas-A uguste Poniatowski, Mémoires du roi, t. I, s. 546-547; Notanda histórica, „Przegląd Historyczny” X, 1910, z. 2, s. 2 6 0 -2 6 1 . I 134 I

nej przez n a s korespondencji dyplom aty pruskiego nie m a ślad u jego inspirującej roli wobec R osjanina, choć w sytuacjach, gdy udaw ało m u się krzyżować zam ysły Warszawy, Benoît nie om ieszkał się tym sw em u m o n a r­ sze chw alić147. Ocenę R epnina, d o k o n a n ą przez S tan isław a A ugusta, p o d ­ w aża je d n a k przede w szystkim korespondencja sam ego a m b a sa d o ra . Nie czekając n a in stru k cje P etersburga, podjął on energiczne działania przeciw m in isterialn em u projektowi, od razu zrozum iał konieczność „objaśnienia” u staw y sejm u konwokacyjnego i powiązał walkę z n ią z kw estią gw arancji ustrojowej. T raktując niedopuszczenie do istotnej reform y ustrojowej jak o cel nadrzędny, dla jego osiągnięcia nie w ahał się ryzykować kroków sp rz e ­ cznych z in stru k cjam i swego dworu (współpraca z Czartoryskimi). Nie m a żadnych dowodów n a to, iż wrogość R epnina wobec planow anych przez W arszaw ę reform stanow iła owoc n a u k Benoît’a. Nie było to potrzebne, bowiem owa wrogość w ynikała z rozum ienia interesów Rosji: utrzym anie słabości Rzeczypospolitej stanowiło dla P etersb u rg a rację s ta n u . Gdy b ra k zgody n a zawężenie w projekcie M ichała Wielhorskiego pojęcia m aterii s ta tu s S tan isław A ugust tłum aczył obaw ą R epnina, by nie narazić się n ad Newą n a zarzu t niedostatecznego w ykorzystania okazji osłabienia Polski, to mylił się podwójnie. Nie tylko błędnie oceniał intencje człowieka, z k tó ­ rym od praw ie trzech już lat w spółpracow ał, ale bezpodstaw nie zakładał, że jakikolw iek rosyjski polityk mógłby nie dążyć do możliwie najpełniejszego takiej okazji wykorzystania. D okładne prześledzenie okoliczności, które S tanisław A ugust uw ażał za m om ent zwrotny swego panow ania, wydaje się szczególnie istotne z dwóch względów. Po pierwsze pozwala ono u stalić realia królewskich poczynań i stanow i kolejny a rg u m en t n a rzecz porzucenia a n a c h ro n ic z ­ nych opinii o „słabości” ostatniego m onarchy. Te bazujące n a nieznajom o­ ści faktów ujęcia b u d z ą sprzeciw nie tylko ze względu n a ocenę dla króla krzywdzącą. Znacznie istotniejsze je s t to, iż kreśląc uproszczony obraz sytuacji, u tru d n ia ją zrozum ienie pełnego w ym iaru tragicznego położenia Rzeczypospolitej.

147 Zob. np. s. 95. I 135 ]

AM BASA DO R OTTO S T A C K E L B E R G W D O B I E W O JN Y O S U K C E S J Ę BAWARSKĄ W książce, w szechstronnie oświetlającej sytuację Polski w okresie wojny 0 sukcesję b aw arsk ą, Jerzy M ichalski dał obraz zasadniczych celów Prus, Austrii, przede w szystkim zaś Rosji wobec Rzeczypospolitej1. W niniejszym tekście chciałabym sto su n e k Rosji do Polski zilustrow ać kilku dodatkow y­ mi przykładam i, zaczerpniętym i z rosyjskich archiwaliów. Pozwalają one — ja k się wydaje — nieco pełniej oświetlić zwłaszcza postaw ę a m b a sa d o ra S tackelberga, w s to s u n k u do której M ichalski odczuw ał n ied o statek źródeł2. N iesłabnące po zaw arciu pokoju w K uczuk-K ainardżi napięcie między Rosją i Turcją, od początku 1777 r. nab rało szczególnej intensyw ności. Licząc się z now ą wojną, n a początku listopada 1777 r. Stackelberg w y stą ­ pił wobec swego dw oru z inicjatywą, która w w ypadku konfliktu w sch o d ­ niego m iała Rosję zabezpieczyć przed w ybuchem w Polsce ru ch aw k i podo­ bnej do konfederacji barskiej. A m basador proponow ał sform ow anie i wzię­ cie n a rosyjski żołd czterotysięcznego oddziału jazdy, który w chłonąłby 1 utrzym yw ał pod kontrolą burzliwe elementy. Ja k o szefa k o rp u su w s k a ­ zywał księcia Sułkowskiego (zapewne A ugusta), sugerow ał też praw dopo­ dobnie, iż po zakończeniu wojny kawalerzyści mogliby zostać w ykorzystani jak o osadnicy kolonizujący nowozdobyte przez Rosję tereny3. R ekrutację oddziału a m b a sa d o r p rag n ął rozpocząć nie czekając n a w ybuch wojny, upatry w ał bowiem w „zajęciu” burzliwych elem entów środek zapobiegaw ­ czy przeciw ew entualnej rewolcie4. 1 J. Michalski, Polska wobec wojny o sukcesję baw arską, Wrocław-Warszawa-Kraków 1964. 2 Ibidem, s. 89. 3 J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 89. Datę listu, w którym ambasador wykładał swój projekt oraz nazwisko szefa korpusu znamy z odpowiedzi, jakiej udzielił Stackelbergowi kierownik rosyjskiej polityki zagranicznej, Nikita Panin 1 9 /3 0 I 1778 r.: Archłw Wnieszniej PolitikI RossIJskoJ Imperil (dalej: AWPRI), fond 80 (Warszawskaja missija), opis’ 1 (dalej: f. 8 0 /1 ), nr 1350 k. 114-115. Do sam ego raportu Stackelberga nie udało mi się dotrzeć — nie ma go ani wśród oryginałów, ani wśród kopii am basadorskich relacji. Wzmianka Panina, że projekt „proposé par Votre Excellence (dalej: V.E.) à la suite de sa lettre d’office du 28 X /8 XI dernier, concernant la levée et l’entretien fixe d’un corps de 4000 hom m es de cavalerie de cette nation”, wskazuje na to, że propozycję pom ieścił ambasador w skierowanym do Panina „lettre particulière”. Zamysły na temat powojennego wykorzystania oddziału przypominał Stackelberg w liście do Panina z 1 8 /2 9 VII 1778, AWPRI, fond 79 (Snoszenija Rossii s PolszeJ), opis’ 6 (dalej: f. 7 9 /6 ), nr 1112. Przedstawiając tam kolejną mutację projektu zaciągnięcia w Polsce oddziału wojska ambasador podkreślał nie tylko konieczność oczyszczenia w ten sposób kraju z pozbawionych zajęcia i skłonnych do buntu elementów, ale I możliwe korzyści w okresie powojennym, „en les employant, la paix faite, dans les colonies que l’impératrice établit”. Stackelberg datował swoje relacje podwójnie, reskrypty dlań oznaczano zgodnie z kalendarzem Juliańskim. Do dat „starego stylu” dodajemy w nich odpowiedniki wedle kalendarza gregoriańskiego. Na temat stosunków rosyjsko-tureckich: H. Ubersberger, Ruß­ lands Orientpolitik in den letzten zw ei Jahrhunderten, Stuttgart 1913, s. 3 3 8 -3 5 5 ; A. W. Fisher, The Russian Annexation o j the Crimea 177 2-17 83 , Cambridge 1970, s. 5 7 -1 1 1 . .

I 136 1

j

W odpowiedzi, n a k tórą przyszło Stackelbergowi czekać aż trzy m iesią­ ce, K atarzyna II zmodyfikowała pierw otny pomysł, opow iadając się za ideą w łączenia do arm ii rosyjskiej polskiego k o rp u su posiłkowego. „L’im p é ra tri­ ce seroit d a n s l’intention en cas que la guerre avec les T urcs ait lieu — informował P anin a m b a s a d o ra — d ’avoir d a n s ses arm ées u n corps de tro u p e s polonoises (...); il lui paroît de to u t point préférable q u ’elle p û t avoir u n corps des tro u p e s polonoises à titre d ’au x iliares”. Z adanie S tackelberga polegało n a w y badan iu s to s u n k u S tan isław a A u g u sta oraz polskiego min isteriu m do tego projektu i n a ocenie jego realnych sz a n s 5. O sobny fragm ent depeszy określał podstaw ę praw ną, k tó ra m iałaby służyć realiza­ cji rosyjskiego zam ysłu; „Q uoiqu’il n ’y ait point en tre les d eux co u rs de traité qui porte ex p ressém en t u n e réclam ation de seco u rs et qui en déterm ine la force — stw ierdzał rosyjski m inister — si les e sp rits et les volontés étoient bien disposés, il seroit a u s s i facile que n a tu re l d ’in te rp ré ter d a n s ce se n s et d ’appliquer à u n e alliance défensive l’article II de notre traité de 1768, p o rta n t la garantie réciproque des p o sse ssio n s des d eux p a r ts ”6. Im peratorow a z góry więc odrzucała sojusz Rosji z Polską jako p ra w n ą podstaw ę d o starczen ia przez tę o s ta tn ią wojsk posiłkowych. S o n ­ d u jąc s to su n e k polskiego m o n arch y do rosyjskiego p la n u a m b a s a d o r winien s ta ra n n ie u n ik a ć wszystkiego, „qui ait l’air d ’u n e d em an d e de secours, ni qui fasse p ré su m e r q u ’il vous ait été co m m an d é d ’ici de faire quelques in sin u a tio n s te n d a n ts à cette fin”. Udział po stronie rosyjskiej polskiego k o rp u s u posiłkowego winien mieć c h a ra k te r jed n o stro n n ej oferty W arszaw y7. Chodziło ew identnie o to, by w ykorzystanie przez P etersb u rg polskiego w ojska nie n ak ład ało n a Rosję żadnych wobec Rzeczypospolitej zobowiązań. Jeżeli a m b a sa d o r byłby zdania, że także wówczas, gdyby pom ysł k o r­ p u s u posiłkowego okazał się realny, idea form ow ania czterotysięcznego oddziału kawalerii n a rosyjskim żołdzie nie traciłaby ak tu aln o ści, „tant p o u r la tran q u illisatio n de la République, que p o u r les vues politiques à l’avenir”, powinien to wyraźnie sw em u dworowi n ap isać. Szczegóły n a te m a t organizacji takiego oddziału okazałyby się n a d e r pilne, gdyby pom ysł k o rp u su posiłkowego był niemożliwy do urzeczyw istnienia. Także i w kw e­ stii oddziału kawalerii istotne było nieujaw nianie rosyjskiej inicjatywy. A m basador m iał się więc zorientować, „si le prince Sulkow ski ou tels a u tre s 4

Ten prewencyjny charakter propozycji Stackelberga odczytujemy zarówno z szeroko niżej cytowanej jego odpowiedzi dla Panina z 1 /1 2 II 1778, Jak I z pisanego 4 /1 5 V 1778, w obliczu spodziewanego wybuchu wojny prusko-austrlackiej, listu am basadora do wpływowego fawo­ ryta Grigorija Potiomklna, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1346, k. 8. Dając wobec Potiomkina wyraz żalowi, że jego zimowy projekt „n’ayant pas été accepté et devenu peut-être impracticable” (to ostatnie odnosiło się do okresu w spółczesnego listowi), dyplomata zdawał się poświadczać, że Imprezę swą zamierzał zacząć przed wybuchem wojny. Wprost pisał o tym do Panina 2 /1 3 VII 1778, przypominając, że gdyby doszło do realizacji zgłoszonego przezeń w zimie projektu sformowania oddziału kawalerii, „c’eût été prévenir l’incendie que d’enlever toutes les m atières com bustibles”, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1112. ° N. Panin do O. Stackelberga 1 9 /3 0 I 1778, zob. przyp. 3. Ibidem. 7 „Vous tâcherez de découvrir — polecał Panin Stackelbergowi — si l’esprit militaire du roi et l'imagination des Polonols, toujours portée aux aventures, ne leur suggéreroit point de se montrer eux-m êm es dans l’occasion qui pourra se présenter”, ibidem. ( 137 1

qui en trero ien t d a n s l’entreprise, ne devroient p as d ’eu x -m êm es proposer le projet et faire leu rs offres à notre cour, afin que l’idée ne p a rû t p a s venir d ’elle et q u ’on a p e rç û t m oins évidem m ent les vues politiques q u ’elle renferm e p o u r notre influence à l’avenir”8. Petersburgow i zależało więc nie tylko n a niezaciąganiu wobec Polaków żadnych zobowiązań, ale i n a u k ry ­ ciu, że form owanie k o rp u su posiłkowego miało służyć zachow aniu rosyj­ skiej „influencji” w Polsce oraz niedopuszczeniu do ruchaw ki typu konfe­ deracji barskiej. D om yślam y się, że pom ysł n a d a n ia w alczącem u u boku Rosji w ojsku polskiem u c h a ra k te ru k o rp u su posiłkowego był obliczony n a Turcję. Roz­ strzygał on o tym, że nie zaciągając wobec Rzeczypospolitej żadnych zobo­ w iązań, K atarzyna II sytuow ałaby szlacheckie państw o w obozie a n ty tu reckim. O znaczać to miało m .in. legitymizację pobytu w Polsce rosyjskich wojsk, uspraw iedliw iać w ym uszane przez nie an ty tu reck ie poczynania (m.in. zakaz e k sp o rtu do Turcji żywności), a ew entualnej polskiej irredencie u tru d n ić s ta ra n ia o pomoc S tam b u łu . R eskrypt P an in a sp o tk ał się z polem iką Stackelberga. A m basador zaczynał od u z a sa d n ie n ia walorów pom ysłu oddziału kawalerii w yrekrutowanego przez Rosję i wziętego n a jej żołd w porów naniu z ideą k o rp u su posiłkowego. O dw ołując się do głównych celów swej misji — „d’ép arg n er à l’im pératrice to u te espèce d ’e m b a rra s d u côté de la Pologne en m a in te n a n t son influence et la tran q u illité”, dyplom ata podnosił, że pom ysł czterotysięcznego oddziału kawalerii w y su n ął nie tyle z uwagi n a w ątpliw ą użyte­ czność jego wojskowej pomocy, co w intencji „de purger ce p ays-ci d ’u n essaim de fain éan s et de désespérés, p rêts à se livrer au prem ier tocsin de la révolte”9. Podczas gdy pom ysł ten nie wym agał żadnych p o sunięć n a tu ry politycznej, idea k o rp u su posiłkowego niosła za so b ą n a ru sz e n ie pryncy­ piów rosyjskiego „system u”. „Pour des b o n n e s ra iso n s c o n n u e s à V.E. et fondées s u r no tre systèm e en Pologne — przypom inał Stackelberg Paninowi — la co n sista n ce d u gouvernem ent ne va p a s ju s q u ’à p ré se n te r la m oindre facilité p o u r la conclusion d ’u n traité d ’alliance et de s u b sid e ”. Potrzebny byłby zatem sejm, który okazałby się zapew ne tru d n y do kierow ania „vu les dispositions et la ferm entation des esp rits que n o u s n ’avons c o n te n u e s et dirigées vers notre b u t ju s q u ’à p ré se n t que p a r des rem èdes violens, com m e les diètes de confédération”. W obecnych zaś okolicznościach in te ­ resem Rosji było uśm ierzanie, a nie jątrzenie polskiej sceny politycznej „et s u rto u t de m o n trer a u x m éco n ten s la perspective de re n tre r p a r des diètes libres d a n s cet an cien E ta t de liberté, to u jo u rs précieux a u x vrais p atrio tes et d o n t n o u s ne devons p a s les dég o û ter”. Nie polem izując otwarcie z pom ysłem zastosow ania tra k ta tu gw arancyjnego z 1768 r. jako podstaw y praw nej dla do starczen ia przez Polskę k o rp u su posiłkowego i a k ce n tu jąc b ra k kom petencji króla i m inisterium Rzeczypospolitej do podejm ow ania niezbędnych do tego decyzji, a m b a sa d o r u zn aw ał w ykluczany przez imperatorow ą sojusz P etersb u rg a z W arszaw ą za n ie u n ik n io n ą konsenw encję sugerow anego m u w a ria n tu i obok tej sprzeczności w skazyw ał drugą: dla 8 Ibidem. Q S. M. Sołowjow, Istorija Rossii s driewniejszych wrlemion, ks. XV, Moskwa 1966, t. 29, s. 238; O. Stackelberg do N. Panina 1 /1 2 II 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1110. ( 138 1

zaw arcia a lia n su potrzebny byłby sejm skonfederow any, a interes Rosji w ym agał sejm u wolnego i pokazania opozycji, że Rosja n a d a l była p ro te ­ k to rk ą polskich „wolności”10. D ruga tru d n o ść , podnoszona przez Stackelberga w związku z ideą k o rp u su posiłkowego, odnosiła się do spraw y aukcji wojska. P rzypom nia­ wszy, że Rosja celowo zadbała o to, by liczebność polskiej arm ii nie w y k ra­ czała poza k w an tu m niezbędne dla zwalczania hajdam aków , k o rp u s posił­ kowy oznaczał zaś wojsko regularne, decyzja o jego w ykorzystaniu — zważywszy opłakany sta n finansów Rzeczypospolitej — wiązała się z wiel­ kimi w ydatkam i. A skoro tak, czy nie lepiej płacić n a zaciągnięty przez Rosję oddział kawalerii, „en a p p liq u an t cette d ém arch e non seu le m e n t a u s y s ­ tèm e de ne p a s rem u er et éb ran ler cette m achine encore délicate, m ais a u s s i de p erp étu er, si n o u s voulons, Futilité de ce corps p o u r des objets p u re m e n t civils a p rè s la g u e rre ”11. W w ypadku zaciągnięcia i wzięcia n a rosyjski żołd oddziału kawalerii nie groziło, zdaniem Stackelberga, niebezpieczeństw o n a ru s z e n ia d elik at­ nej jeszcze k o n stru k cji sy stem u politycznego, jaki K atarzyna w prow adziła w Polsce. Inform ując, że ju ż wcześniej poczynił w tej kwestii pewne kroki, zapew niając sobie w spółpracę czołowych e k s-b a rz a n , m .in. Antoniego Pułaskiego i Józefa Miączyńskiego, a m b a sa d o r był przekonany, że pociąg­ n ą oni za sobą innych. Konkludował w skazaniem związku tych poczynań z zasadniczym i celam i swej misji: „J’ai prié V.E. — zw racał się do P an in a — de se souvenir que m on prem ier principe p o u r tenir cette m ach in e en paix p e n d a n t la guerre est d ’occuper to u s les fous et vagabonds, en les e n rô la n t p a r des engagem ens avec leu rs chefs”. Dodawszy, iż do u trz y m a ­ n ia w Polsce spokoju trzeba kom binacji kilku środków i sch arak tery zo w a­ wszy n a pro śb ę P a n in a potencjalnego szefa k o rp u su kawalerii, S ułkow skie­ go, e k s-g e n e ra ła austriackiego, wreszcie podaw szy kilka innych szczegółów wykonaw czych planow anego przedsięwzięcia, S tackelberg rysow ał także sce n ariu sz alternatyw ny. „Malgré to u te s m es objections très fondées — reasu m o w ał — parm i lesquelles je n ’ai p a s com pté les conditions trè s p ern icieu ses d ’a u g m e n ta ­ tion de pouvoir, que le roi mettoit, et m algré to u t m on éloignem ent d ’agiter ce gouvernem ent, il est des circo n stan ces où, n ’a y a n t p lu s à m enager des co n sid ératio n s m oins im p o rtan tes, il fau t en venir a u x extrém ités. C’e st p o u r des cas pareils (...) q u ’il seroit utile de m ’envoyer des pleinpouvoirs éventuels p o u r conclure avec les é ta ts u n traité d ’alliance offensive et défensive, en p ro m e tta n t à la Pologne la conquête de la Moldavie et de la Vallachie. D ’a u s s i g ra n d s objets faciliteroient la direction de l’opinion générale et si m êm e la réalisation s ’en suivoit, je n ’y trouverois rien de préjudiciable a u x intérêts de l’E m pire”12. W nioskując przez analogię do 10 Ibidem. O tym, Iż Stackelberg nie chciał ryzykować zbyt ostrej polemiki ze stanowiskiem Katarzyny i Panina, świadczyła w ystosow ana przezeń równocześnie prośba do podkanclerzego Iwana A. Osterm anna, „de faire passer dans la conviction de l’impératrice et de m onsieur le comte Panin l’im possibilité d’un traité pour des troupes auxiliaires. Qu’on se souvienne toujours que ces ch oses ne se font pas avec le roi et que le gouvernem ent républicain exige l’assem blée des états plus propre à am enter les esprits qu’à les apaiser”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 /1 2 II 1778, AWPRI, 7 9 /6 , nr 1116. 1 O. Stackelberg do N. Panina 1 / 1 2 II 1778, zob. przyp. 9; S. M. Sołowjow, op. cit., s. 2 3 8 -2 3 9 .

[ 139 1

projektów z lat 1787-1788 sądzim y, że przewidziany przez S tackelberga sojusz polsko-rosyjski i ew entualne zdobycze terytorialne W arszawy w ią­ załyby się z uczestnictw em Rzeczypospolitej w wojnie rosyjsko-tureckiej, a udział ów był traktow any jako gw arancja niedopuszczenia w Polsce do antyrosyjskiej ruchaw ki. Sejm, który m iałby zawrzeć z Rosją tra k ta t so ju ­ szniczy, m u siałb y oczywiście być sejm em skonfederow anym . Przewidywa­ ne przez a m b a s a d o ra (choć trak to w an e jako w ym uszona przez króla o s ta ­ teczność) w zm ocnienie m onarszych prerogatyw daw ałoby gw arancję p a n o ­ w an ia S tan isław a A ugusta n a d sejm em i zachow ania w Polsce spokoju. M ożna się dom yślać, że w arian t aliansowy, proponow any przez S tack el­ berga jako wyjście sk rajn e n a w ypadek wojny Rosji z Turcją, zrodził się w w yniku rozmów a m b a sa d o ra z m onarchą. Wiadomo wszak, że w wojnie tureckiej król u patryw ał szansę aktywizacji i w zm ocnienia Polski oraz że z „prokonsulem ” n a ten tem at konferow ał13. S cenariusz alternatyw ny, uw ażany przez Stackelberga za bardziej pożądany, zakładał bierność Rze­ czypospolitej w okresie konfliktu rosyjsko-tureckiego. Zabezpieczenie przed w ybuchem antyrosyjskiej ruchaw ki miała z jednej strony zapewnić podjęta prewencyjnie rekrutacja złożonego z podatnych n a b u n t elementów oddziału jazdy, z drugiej — sejm wolny, satysfakcjonujący opozycję i wzmacniający jej zaufanie do Rosji jako strażniczki polskich wolności. Odmienny, trzeci w ariant rozważali Katarzyna II i Panin: dopuszczając myśl o polskim korpusie posił­ kowym dostarczonym walczącym z Turcją wojskom rosyjskim, wykluczali z góry możliwość aliansu Petersburga z Warszawą, a więc i szansę politycz­ nego zdyskontow ania przez Rzeczpospolitą udziału w wojnie. Milczenie, jak im im peratorow a zareagow ała n a lutowe propozycje a m ­ b a sa d o ra , oznaczało rezygnację zarówno z pom ysłu k o rp u su posiłkowego, ja k idei rek ru tacji w Polsce oddziału kawalerii. D ezaprobata odnosiła się zapewrne tym bardziej do sugerow anego przez S tackelberga rem ed iu m n a w ypadek sytuacji skrajnej — sojuszu Polski z Rosją i u czestn ictw a Rze­ czypospolitej w wojnie tureckiej. W każdym razie żadnych plenipotencji do zaw arcia a lia n su a m b a sa d o r nie otrzymał. Mimo b ra k u odzewu ze stro n y K atarzyny II, w iosną 1778 r., w p e rsp e ­ ktywie spodziew anego w ybuchu wojny p ru sk o -a u stria c k ie j, Stackelberg powrócił do spraw y rek ru tacji oddziału jazdy. Po raz kolejny podkreślał konieczność „diriger vers u n b u t, d ’occuper la m u ltitu d e des gentilhom m es, qui, a u d éfau t de cela, se je te ro n t d a n s les b ra s d u prem ier venu, en fa isan t u n esclan d re d o n t le rem ède n o u s c o û tera infinim ent p lu s cher que la levée de ce c o rp s”14. Nie doczekawszy się odpowiedzi pozytywnej, proponow ał 12 O. Stackelberg do N. Panina 1 /1 2 II 1778, zob. przyp. 9. S. Sołowjow, op. cit., s. 239, wspom niał o tym zakończeniu depeszy Stackelberga, uczynił to jednak w sposób tak skrótowy, że zatarł prawdziwe intencje am basadora. 13 J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 91. W sprawie nadziel, Jakie Stanisław August łączył z zaoferowaniem Rosji sojuszu w wypadku wojny tureckiej: Stanislas-A uguste Poniatowski, Mémoires du roi, wyd. S. Goriainow, t. I, S. Petersbourg 1914, s. 615; na temat propozycji zgłoszonych przez króla Stackelbergowi podczas sejmu 1776 r.: ibidem, t. II, wyd. S. Goriai­ now, Leningrad 1924, s. 464. 14 O. Stackelberg do N. Panina 11 /2 2 IV 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1111; S. M. Sołowjow, op. cit., 239. Problem Polski w okresie konfliktu bawarskiego Jest nieobecny w monografii W. Stribrny’ego, Die Russlandpolitik Friedrichs d e s Grossen, 1 7 64 -1 78 6, Würzburg 1966, s. 102-115. [ 140 ] A

przynajm niej wzięcie n a rosyjski żołd niektórych byłych b a rza n , „pour lier et a tta c h e r encore la natio n p ar ce m o y e n - l a Liczył przy tym, że w razie konieczności przez tych w łaśnie ludzi m ożna byłoby „faire ici des levées considérables, lo rsq u ’ils sero n t u n e fois à notre service”15. I ta propozycja nie doczekała się żadnej odpowiedzi. Równolegle z zabiegam i o zabezpieczenie w Rzeczypospolitej spokoju przez poczynania m ilitarne, Stackelberg rozpoczął przygotow ania do przy­ padającego n a październik 1778 r. sejm u. J u ż w lutym t.r. opow iadał się za sejm em wolnym, uznając, że wobec „fermentacji um ysłów ” interes Rosji wobec Polaków „qui so n t encore m a la d e s” (to zdanie a m b a sa d o r podkreślił) w ym agał „de les tranquilliser, de leur éviter le choc des opinions d a n s u n e diète et s u rto u t de m o n trer au x m écontens la perspective de re n tre r p ar des diètes libres d a n s cet ancien E tat de liberté (...)”16. Uznając sejm wolny za jeden ze sposobów zapew nienia w Rzeczypospolitej spokoju, a m b a sa d o r wiedział przy tym, że n a takim sejmie bardzo zależało iinperatorow ej17. Ponieważ w rozmowach, jakie n a tem at potrzeby sejm u wolnego prowadził ze S tanisław em A ugustem , liczącym n a kolejne zgrom adzenie skonfederow ane i aktywizację Polski w obliczu spodziewanej wojny rosyjsk o-tureckiej, S tackelberg nie zdołał przekonać polskiego m o n a rc h y 18, w m aju u d a ł się po pomoc do swego dworu. „Je supplie V. E. — zwracał się do P a n in a — de m ’écrire u n e lettre ostensible p ar laquelle je pourrois convaincre le roi de Pologne de la volonté décidée de l’im pératrice de ren d re la diète libre en cas que des circo n stan ces extraordinaires et des tro u b les n e n o u s obligeassent de p e rp é tu e r encore p o u r cette fois-ci l’é tat convulsif de la R épublique”19. A kcentując w załączonym do oficjalnego ra p o rtu „liście pryw atnym ” niezbędność takiego dowodu woli im peratorowej, a m b a sa d o r w yjaśniał, że „lettre o stensible” pozwoliłby m u n a zachow anie w ażnych dla jego linii politycznej dobrych sto su n k ó w z królem, mimo dezaprobaty m o n arch y dla idei sejm u wolnego20. Prośbie tej towarzyszyło w yraźne odcinanie się od dążącego jakoby do absolutyzm u S tanisław a A u g u sta 15 O. Stackelberg do N. Panina 4 /1 5 V 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1112; O. Stackelberg do G. Potiomklna 4 /1 5 V 1778, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1346, k. 8 -9 . W gronie oferujących Rosji swe służby byli: Marcin Lubomirski, Szymon Kossakowski, Józef Miączyński 1 nieznany z Imienia młody Brzostowski. Por. S. M. Sołowjow, op. cit., s. 2 3 9 -2 4 0 . 1(> O. Stackelberg do N. Panina 1 / 12 II 1778, zob. przyp. 9 oraz dalszy ciąg cytatu na s. 138. W pisanym tegoż dnia liście do Ostermanna am basador ostrzegał, że w ówczesnej sytuacji sejm skonfederowany byłby „plus propre à amenter les esprits qu’à les appaiser”, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1116. 17 J. Michalski, Polska wobec w o jn y, s. 91-92; Stanislas-A uguste Poniatowski, op. cit., t. II, s. 656. Por. też Instrukcję Katarzyny II na sejm 1776 r., Sbornik Imperatorskago Russkago Istoriczeskago O b szc zestw a (dalej: SIRIO), t. 145, S. Peterburg 1914, s. 3 2 -3 3 . 18 J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 91-92. 19 O. Stackelberg do N. Panina 3 /1 4 V 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1112. 20 O. Stackelberg do N. Panina 4 /1 5 V 1778 („lettre particulière”), ibidem: „Une ostensible pour le roi de Pologne à l’égard de la diète libre est une nécessité absolue, nous devant épargner des brouilleries avec lui, que Je ne désirerois pas (...). C’est par cette raison que je maintiendrai autant que Je pourrai le systèm e d’agir de concert avec le roi de Pologne. Mais par un caractère propre à sa nation et une inquiétude naturelle, il voudrolt imperceptiblement faire des pas vers le despotism e. L’habitude des diètes confédérées étant pour cela le moyen le plus simple, il s ’est opiniâtré à ce sujet. Il est donc indispensable de lui faire connoître à cet égard la volonté absolue de l’impératrice par une lettre ostensible, sa u f que les événem ens, la guerre, des troubles, nous obligeassent de faire une confédération”. [ 141 ]

i w ykład o potrzebie je d n a n ia przez Rosję opozycji. „Dans l’e m b a rra s et l’incertitu d e où je me trouve d a n s ce nouvel E ta t de chose en Pologne, occasionné p a r la ru p tu re a p p a re n te des co u rs de Vienne et de Berlin et l’in te rru p tio n décidée d u conseil des trois p u issa n c e s, V.E. se n t bien — kon stato w ał Stackelberg wobec P a n in a — com bien il est d a n s m on rôle de tran q u illiser et de me concilier les esprits en rafferm issant les bienintentio n n és et en m é n ag e an t les douteux, afin que to u s les p artis se ré u n is s e n t so u s la protection et l’é ten d a rd de la R ussie”. W spom inając dalej, że Hieronim Radziwiłł, dołączywszy do h e tm a n a w. kor. Ksawerego (Francisz­ k a Ksawerego) Branickiego, ofiarował swe stronnictw o Rosji „pour to u t ce qui p e u t arriver”, a obaj liczyli n a to, że skłonią do tej opcji także „zapal­ czywego i fanatycznego” h e tm a n a polnego kor. Sew eryna Rzewuskiego, a m b a sa d o r deklarow ał, że uw ażał za swój obowiązek nie zniechęcać tych ludzi, „le principe de ra m en e r to u s les p a rtis à la R ussie devant s u rto u t être la b ase de m es d é m arc h es actu elles”. „D’ailleurs — pointow ał swój zwrot ku opozycji — le parti et l’a tta c h e m e n t des g ra n d s généraux, dès q u ’ils se so u m e tte n t a u x bornes qui leu rs so n t prescrites, deviennent-ils n é cessaires p o u r le m aintien du gouvernem ent libre, qui n o u s im porte ta n t ”. Tezie o niezbędności h etm an ó w jako opozycji wobec tro n u tow arzy­ szyła d e n u n c ja c ja niebezpiecznych zamysłów S tan isław a A ugusta. Przez swe „nieum iarkow ane” dążenie do sejmów skonfederow anych król zdradzał „un systèm e formé p o u r que les confédérations en diètes deviennent u n e h a b itu d e ”, co w praktyce oznaczało utrw alenie zasady głosow ania w iększo­ ścią i odejście od republikańskiej formy rządów n a rzecz absolutnej władzy m o n a rch y 21. A m basador nie wykluczał jednak przy tym konieczności odbycia sejm u pod węzłem konfederacji, gdyby skłaniał do tego Rosję rozwój sytuacji międzynarodowej22.1 w tym w ypadku jako zasadniczy dla Petersburga motyw wskazywał potrzebę utrzym ania w Polsce spokoju, nie zaś jakikolwiek pro­ gram pozytywny. Zgodnie z wyłożoną koncepcją, u schyłku m aja 1778 r. Stackelberg poczynił pierwsze kroki w k ie ru n k u przywódców m agnackiej opozycji, zapew niając ich o intencji doprow adzenia do sejm u wolnego i o swobodzie elekcji sejm ikow ych23. Dalszy elem ent tej taktyki stanow iło afiszowanie się a m b a sa d o ra z d ezap ro b atą dla rzekom ych a b so lu tystycznych dążeń S ta n i­ sław a A ugusta, który — ku niezadow oleniu Rosji — m iał jakoby traktow ać sejm y skonfederow ane jako dogodny dla siebie in s tru m e n t ograniczenia wolności24. D opełniały tych kroków bezpośrednie atak i S tackelberga n a S tan isław a A ugusta, im p u tu jące polskiem u m onarsze niedość lojalny sto ­ 21 O. Stackelberg do N. Panina 3 /1 4 V 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1112. J. Michalski, Polska wobec w ojny, s. 92. „J’ai représenté la nécessité de rendre par une diète libre l’essor à la liberté polonoise, en cas que l’orage qui m enace ces contrées ne nous obligeât à une confédération pour pouvoir faire des actes de vigueur, capables de contenir l’effervescence nationale, dont les éclats nous ont été si préjudiciables à la dernière guerre avec les Turcs”, reasumował Stackelberg swe pryncypia w liście do Panina z 3 /1 4 V 1778, zob. przyp. 19. 23 J. Michalski, Dwie misje księcia Stanisław a, w: Księga pam iątkowa 150-lecia Archiwum Głównego Akt Dawnych w W a rsza w ie, Warszawa 1958, s. 419; tenże, Polska wobec w ojn y, s. 92. 24 Ibidem.

22

( 142 1 A

s u n e k do Rosji i jej a m b a sa d o ra oraz zam ysły zam ach u s ta n u ; „prokonsul” używał przy tym gróźb nowego rozbioru25. J u ż po w y b u ch u wojny a u stria c k o -p ru sk ie j i w obliczu przewidywanego rychłego konfliktu zbrojnego Turcji z Rosją, podsum ow ując do k o n an ia wiążące się z decyzją o sejmie wolnym i kokietowaniem opozycji (podobnie ja k król, choc bardziej ogólnikowo łudzonej sz a n są wyjścia Polski ze s ta n u bezczynności)26, S tackelberg zaznaczał, że w arian t ten przewidywał jedynie „pour le c as que les choses re ste n t d a n s l’assiette présente. Si, a u contraire, to u te s ces m e su re s de d o u ceu r et de patience ne d é sa rm e n t point l’esprit de trouble et de révolte et que la confédération de B ar se renouvèle, je n ’a tte n d ra i p a s l’époque de la diète — sygnalizował swe zam iary a m b a sa d o r — p o u r en faire u n e ici avec le roi, le Conseil et le m inistère et je ne la d isso u d rai p a s ju s q u ’a u rétab lissem en t d u calme, afin de pouvoir p ar l’au to rité souveraine de la République assem blée p ren d re des m e su re s vigoureuses et convenables. P e u t-ê tre — zastrzegał — to u t cela ne s e ra -t-il nécessaire; m ais com m e il v au t m ieux prévenir les événem ens que de se laisser e n tra în e r p a r leur torrent, je renouvèle à V.E. m a prière de m ’envoyer u n pleinpouvoir de conclure avec le roi et la République u n traité d ’alliance offensive et défensive, a u ssi que la m inute de traité, où la som m e des su b sid e s pour lever des tro u p es et les faire agir en cas de guerre avec les T urcs devra être fixée”27. Potwierdzając jako cel główny swych poczynań zachow anie w Polsce spokoju, w połowie lipca 1778 r., a więc po w ybuchu wojny p ru sk o -a u stria c k ie j i w obliczu dużego praw dopodobieństw a rychłe­ go konfliktu zbrojnego między Rosją i Turcją, Stackelberg przypom inał więc pełną a k tu a ln o ść zarysowanej ju ż w lutym t.r. i przewidzianej n a w ypadek wojny alternatyw y. Przygotowując intensyw nie realizację jej w a ria n tu b a r ­ dziej pożądanego — sejm u wolnego i je d n a n ia opozycji, zabezpieczał sobie rów nocześnie możliwość urzeczyw istnienia sc e n a riu sz a przeciwnego — sejm u ekstraordynaryjnego pod węzłem konfederacji, zawiązanej z pom ocą króla, Rady N ieustającej i m inisterium , bez czekania n a term in sejm u zwyczajnego. Na w ypadek konieczności w yboru tej w łaśnie opcji S tack el­ berg prosił o pełnom ocnictw a do zaw arcia ze skonfederow aną Rzecząpospolitą a lia n su zaczepno-odpornego oraz o te k st owego tra k ta tu z uw zględ­ nieniem w nim wysokości subsydiów, jakie Rosja asygnow ałaby Polsce n a rek ru tację i utrzym anie walczących z Turcją wojsk. W świetle tych faktów ponow iona przez a m b a sa d o ra p ro śb a o „lettre ostensible”, który u s p r a ­ wiedliwiałby decyzję o sejmie wolnym rozkazem im perator owej, n a b ierała szczególnego znaczenia. List taki pozwoliłby bowiem Stackelbergowi, przy­ gotow ującem u sejm wolny, podtrzym ać iluzje S tan isław a A u g u sta co do dobrej woli a m b a sa d o ra w spraw ie sejm u pod węzłem. Iluzje te były zaś istotne dla zapew nienia w spółpracy polskiego m o n arch y n a w ypadek, gdyby organizowanie sejm u nadzwyczajnego i konfederacji okazało się niezbędne. A ktualność obu zarysow anych wyżej w ariantów politycznych Ibidem s. 9 2 -9 3 . M. Sołowjow, op. cit., s. 240-241; J. Michalski, Polska wobec w ojny, s. 8 8 -8 9 . Cytowany przez Sołowjowa i Michalskiego raport Stackelberga dla Panina ma datę 2 /1 3 VII 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1112. 27 O. Stackelberg do N. Panina 2 /1 3 VII 1778, zob. przyp. poprzedni.

2R S.

[ 143 1

tłum aczy też niejednoznaczność sk ład an y ch przez Stackelberga latem 1778 r. ośw iadczeń28. Dzień przed n ap isan iem omówionego wyżej ra p o rtu , n a wieść o n iep o ­ kojących ru c h a c h wojsk tureckich w rejonach graniczących z Rzecząpospolitą a m b a sa d o r poczynił zresztą pewne kroki, m ające n a celu przygoto­ w anie wojsk polskich do obrony granic do czasu, aż rosyjskie posiłki mogłyby przyjść im w s u k u rs . „La bonne con ten an ce des Polonois, o utre q u ’elle p e u t servir à les e n traîn er p lu s loin en cas que cela convient a u x vues de l’im pératrice — robił Stackelberg aluzję do sojuszu — ne sa u ro it faire u n e im pression défavorable ni s u r les Turcs, ni s u r les an cien s confédérés de Bar, d o n t les ém issaires se tro u v en t déjà à l’arm ée tu rq u e ”29. Równocześnie z podkreślaniem tych kroków, które miały zapobiec s k u t ­ kom buntow niczych nastrojów ex -b arzan i zrobić wrażenie n a T urkach, a m b a sa d o r po raz kolejny pow racał do idei w yrekrutow ania w Polsce oddziału jazdy, który pozwoliłby oczyścić kraj z niepew nych elem entów 30. Zapewne też owo szczególne praw dopodobieństw o wojny rosyjsko-tureckiej było przyczyną dem o n stro w an ia przez dyplom atę wobec króla, od drugiej dekady lipca 1778 r. począwszy, niechęci i podejrzliwości w s to s u n ­ ku do opozycji m agnackiej31. Nie doczekawszy się upragnionego „lettre o stensible”, Stackelberg praw dopodobnie w ten w łaśnie sposób próbow ał neutralizow ać wobec polskiego m o n arch y złe w rażenie swego flirtu z m a l­ kontentam i. Zaostrzenie sto su n k ó w z K onstantynopolem skłoniło do w ystąpienia z inicjatyw ą w spraw ach polskich także dwór p etersb u rsk i. Na wieść o tym, że w ojska tureckie zam ierzały ponoć w targnąć n a polskie Podole, by z tej stro n y zaatakow ać Rosję, w ykorzystując jako p re tek st jak ieś oferty, czy­ nione Porcie przez rzekom ych konfederatów b arsk ich , Panin, powołując się n a bezpośredni rozkaz im perator owej, nakazyw ał Stackelbergowi niezwło­ czne zwrócenie się w tej spraw ie do króla i Rady N ieustającej w spraw ie podjęcia środków zapobiegawczych. „II n o u s paroît que le m eilleur expé­ dient que le gouvernem ent polonois ait à p ren d re p o u r cela — przesądzał rosyjski m in ister — est de lui [Turcji] faire u n e in sin u atio n ou m êm e u n e d éclarato n formelle q u ’u n tel projet, si en effet elle le m édite, est contraire 28 Ich dowody wskazał J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 9 3 -9 4 , słusznie domyślając się w tym aktualności w ambasadorskiej polityce różnych wariantów, związanych z niewyklarowanym kształtem stosunków rosyjsko-tu reckich. 29 O. Stackelberg do N. Panina 1 /1 2 VII 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1112. 30 „II est nécessaire d'informer V. E. — donosi! Stackelberg Paninowi 4 /1 5 VII 1778 — que m onsieur de Boscam p vient de m’assurer que ses nouvelles de Constantinople confirmoient la résolution où il avoit laissé les Turcs à son départ, d’attendre l’événem ent de la guerre d’Allemagne pour prendre leur parti contre la Russie. Monsieur Kossakowsky, le seul des m aréchaux de la confédération de Bar, qui a montré beaucoup de génie guerrier et qui, depuis qu’il a fait son recès, s ’est conduit de manière à prouver son repentir, offre ses services à l’impératrice. Il s ’engage de lever en Pologne un régiment de quinze cents hom m es de cavalerie légère sur le pied des pulks et suivant un plan dont j’ai fait part à V.E. l’hiver passé. Q uelques exem ples pareils et cette manière de purger la Pologne de grande quantité de désoeuvrés et de désespérés sont les seu ls m oyens qui puissent nous garantir des troubles qu’on regarde inséparables de notre guerre avec les Turcs”, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1112. Powołując się na natarczywe nalegania Szymona Kossakowskiego o odpowiedź, ambasador po raz kolejny próbował skłonić swój dwór do przychylenia się ku swemu projektowi. 31 J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 94. [ 144 1

À

a u x droits des n a tio n s et a u x principes de bon voisinage; que la Pologne ne sa u ro it voir avec indifférence l’invasion d ’u n e arm ée tu rq u e d a n s ses p o sse ssio n s et que le séjour q u ’y font nos tro u p es ne p e u t servir d ’au to rité à p erso n n e, a tte n d u q u ’elles n ’y so n t entrées q u ’en vertu d ’u n traité d ’alliance e x ista n t en tre les deux E ta ts et q u ’elles y so n t d em eu ré es ta n t p o u r couvrir nos frontières contre toute a tta q u e étrangère, que p o u r établir et m ain ten ir la tranquillité et le bon ordre d a n s la R épublique m êm e”32. Do tej instrukcji, przez k tó rą n a polskim m onarsze chciano w ym usić a u to ry ­ zację wobec Turcji nielegalnego pobytu w Rzeczypospolitej rosyjskich wojsk, P anin dołączył post scrip tu m o ważnej treści. „Je dois vous confier, m o n sieu r le com te — pisał do Stackelberga tonem poufnego zwierzenia — l’idée de l’im pératrice de m ettre la cour de Pologne en droit et en nécessité de p ren d re p a rt à notre guerre avec la Porte en cas que n o s affaires l’exigeroient in d isp en sab lem en t et que les T urcs trouveroient le moyen d ’occuper p a r ses [sic] tro u p es cette partie de Pologne qui fournit à la s u b sis ta n c e des nôtres. V.E. ju g e ra donc elle-m êm e que, vu cette intention de Sa M ajesté Impériale, l’in sin u atio n ou la déclaration seule à faire à la Porte n ’est p a s to u t ce que n o u s pouvons désirer et q u ’il fa u d ra a u ss i en co n séq u en ce des in stru c tio n s a u x c o m m a n d a n ts des tro u p e s polonoises s u r les frontières de la Turquie, ainsi q u ’à celui de Kaminiek, q u ’en cas de m o u v em en ts pareils s u r le D niester de la p a rt des Turcs, ils aien t l’ordre du gouvernem ent p o u r pro tester et se concerter avec le général c o m m a n ­ d a n t de nos tro u p e s s u r les m e su re s et les positions q u ’ils a u ro n t à p ren d re, afin d ’e m b a rra s se r a u x Turcs, le p lu s q u ’il sera possible, la facilité de s ’établir de ce côté de D n iester”33. Ogólnikowej i obw arow anej m nóstw em w arunków zapowiedzi o rosyjskiej intencji wciągnięcia Rzeczypospolitej do wojny turecko-rosyjskiej towarzyszyły w liście P an in a ż ą d a n ia n a ty c h m ia ­ stowych ko n k retn y ch poczynań z polskiej strony. Nie m a ta m n a to m ia st ani słowa o ew entualnym sojuszu obu pań stw , ani zapowiedzi przysłania Stackelbergowi postulow anych przez niego ju ż w lutym 1778 r. pełnom oc­ nictw. List P a n in a zawierał treści odpow iadające koncepcji wyłożonej już w styczniu t.r.: polski k o rp u s posiłkowy mógłby wziąć udział w prow adzo­ nej przez Rosję wojnie bez gw arancji jakichkolw iek korzyści politycznych. Podkreślając w szyfrowanym raporcie, że większość zaleceń dotyczą­ cych sp raw wojskowych, jakie zaw ierała p rzek azan a m u przez k u rie ra in stru k c ja z 1/ 12 lipca 1778 r., ju ż swymi poczynaniam i uprzedził34, „afin 32 N. Panin do O. Stackelberga 1 /1 2 VII 1778, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1350, k. 127-128. 33 N. Panin do O. Stackelberga 1 /1 2 VII 1778, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1350, k, 121. O tym. że cytowane PS, w złym m iejscu kodeksu przez kogoś wklejone i pozbawione daty (zamiast niej w rosyjskiej kacelarii wpisywano przy post scriptach formułkę „uti In litteris”), należało do cytowanego wyżej listu, przesądza — niezależnie od Jego treści — kopia m inuty listu i PS, znajdująca się w AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1119. 34 Już w raporcie z 1 6 /2 7 V 1778 Stackelberg donosił, że wobec pogłosek o przygotowywaniu się Turków do przejścia Dniestru spowodował wydanie przez króla i Radę Nieustającą rozkazu do polskich komendantów, by wojskom ottom ańskim stawiono opór. „Un motif de plus — dodawał wówczas am basador szyfrując tę część raportu — que J’ai eu d’engager les Polonois dans la démarche de faire les dém onstrations dont il s ’agit dans ma dépêche, est de les entraîner Insensiblem ent en cas de guerre vers ce genre d’engagem ents que nous jugerions le plus convenable pour n o u s”, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1112. W raporcie z 1 /1 2 VII 1778 (zob. przyp. 29), który minął się z instrukcją Panina z tegoż dnia, Stackelberg donosił o przesłanych [ 145 ]

d ’e n tra în e r la R épublique vers u n e participation à notre g u e rre ”, a m b a s a ­ dor przechodził do związanych z tym kwestii politycznych. „J’ai longuem ent exposé en son te m s et d a n s différentes dépêches — przypom inał — que p o u r p re n d re à cet effet des engagem ens formels, il faudroit u n e diète extraordinaire et confédérée, capable de prévenir u n e révolution35, que, m algré la ferm entation de l’ancien n e confédération de Bar, j ’ai su contenir ju s q u ’à p résen t. Mais si les T urcs to m b en t en Pologne, ou si la bonne co n ten a n ce que j ’ai fait p ren d re a u x Polonois, p roduit u n e m ésintelligence effective, V.E. p e u t com pter que la chose é ta n t d a n s ce cas, je su is to u t p rép aré avec le roi à des engagem ens tels, que l’im pératrice les désire et p o u r lesquels il me faut d ’avance des pleinpouvoirs, la m in u te du traité et l’au to risatio n de p rom ettre à la Pologne des su b sid e s et la Moldavie à la conclusion de la paix.; car la nation est lassée des traités d ésav an tag eu x q u ’elle a conclus d ep u is u n certain tem s. Souvenez vous, m o n sieu r le com te, q u ’avec le gouvernem ent que notre systèm e exige ici, il fau t em m e­ n e r h ab ilem en t les événem ents, m ais point les b ru s q u e r”36. Przyznając się do porozum ienia ze Stanisław em A ugustem w spraw ie alian su Polski z Rosją, do planów zwołania niezbędnego do tego celu sejm u ekstraordynaryjnego pod węzłem konfederacji oraz ponaw iając prośby o przekazanie m u potrzebnych plenipotencji, te k stu tra k ta tu sojuszniczego i upow ażnie­ n ia do przyrzeczenia Rzeczypospolitej subsydiów i Mołdawii, a m b a sa d o r po raz kolejny d y stan so w ał się od petersb u rsk iej koncepcji ułożenia s to s u n ­ ków polsko-rosyjskich w w ypadku wojny tureckiej. Po pierwsze wskazywał, że form alne w ystąpienia Polski były możliwe dopiero po zaw arciu alian su ; chodziło zapew ne o uchylenie żądanej przez Katarzynę deklaracji Rze­ czypospolitej wobec Turcji37. Po drugie ostrzegał przed n a rzu c an ie m Pola­ kom św iadczeń, n a których ich kraj nic by nie zyskiwał; n a tym tle pojawiła się aluzja do rozbioru („niekorzystne trak taty , których n aró d m a ju ż d o ść”). I wreszcie przekonywał, że system rosyjski w Polsce winien polegać n a zjednyw aniu n a ro d u , nie zaś n a b ru ta ln y m przym usie. Losy tych ra d przesądzić miał Petersburg, a m b a sa d o r zaś sk o n c e n tro ­ wał się n a sp raw ach związanych z przyszłym sejm em wolnym. Głosząc, że zrealizowawszy ju ż n a poprzednich sejm ach swe zasadnicze zamysły, Rosja życzyłaby sobie, „que le principal b u t de la nation polonoise fut à l’avenir la tranquillité in térieure et le m aintien du gouvernem ent libre et ré p u b li­ c a in ”, Stackelberg zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zdecydował się nie wysyłać wojsk n a sejm iki38. Próbował przy tym („pour prévenir des polskim kom endantom pogranicznym przez Radę Nieustającą rozkazach stawienia Turkom oporu 1wyrażał przypuszczenie, że skoro Panin nie skrytykował Jego wcześniejszych poczynań w tym kierunku, oznaczało to ich aprobatę. Traktując wystąpienie wojsk polskich — z racji ich niewielkiej liczby — raczej jako dem onstrację oporu, niż szansę na skuteczne odparcie Turków, ambasador prosił Jednocześnie o rozkazy dla dowodzących korpusami w Rzeczypo­ spolitej rosyjskich generałów, by odpowiednio do sugerowanych przez Polaków potrzeb przegrupowali swe siły. or W deszyfrze, zawierających też wiele innych nieścisłości, m iast „prévenir”, figuruje słowo „produire”; uznałam je za oczywisty błąd i poprawiłam. 36 O. Stackelberg do N. Panina 1 1 /2 2 VII 1778, AWPRI f. 7 9 /6 nr 1112. O7 Zamiast niej władze polskie poleciły wypowiadanie się wobec Turków w odpowiednim duchu przez strzegących pogranicza dowódców i oficerów, O. Stackelberg do N. Panina 1 /1 2 VIII 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1113.

I 146 1

J

tro u b le s”) po raz kolejny nakłonić swój dwór do przyzwolenia n a rek ru tację oddziału jazdy, tym razem złożonego nie tylko z polskich „włóczęgów”, ale także z autriackicli i p ru sk ic h dezerterów („en m e tta n t à profit les fréq u en ­ tes d ésertio n s a u tric h ie n n e s et p ru s s ie n n e s et la q u an tité de vagabonds polonois”), pocieszał się wreszcie, że wieść o rozpoczęciu p ru s k o -a u stria c kich negocjacji pokojowych uśm ierzy n astroje podniecenia39. Istotnie sej­ miki przeszły spokojnie, przynosząc zdecydowany su k c e s regalistom 40. K onstatując u schyłku sierpnia 1778 r., że dzięki swobodzie obrad sejm i­ kowych u dało się uzyskać zadowolenie „n arodu”, a m b a sa d o r uprzedzał, że mimo to sejm okaże się n a pewno burzliwy, a może wręcz zostanie zerwany. Ponieważ je d n a k Rosja ju ż n a poprzednim sejmie przeprow adziła w szystkie regulacje, n a których jej zależało, naw et ta k a cen a w arta była osiągnięcia celu głównego, „de rendre d ’u n côté l’essor à la n atio n et d ’adoucir de l’a u tre l’esp rit de vertige et de tro u b le ”41. A kcentując sw ą determ inację w obronie polskiej wolności „dont la conservation im porte a u ss i essentiellem ent à la politique de la R u ssie”42, we w rześniu 1778 r. Stackelberg czynił dem onstracyjne ukłony w stronę przywódców m agnackiej opozycji43, a n a krótko przed otw arciem sejm u doprowadził do ostrego konfliktu z królem. Początek scysji dała wizyta u a m b a s a d o ra szefów opozycji i ich p ro śb a o niedopuszczenie do laski m arszałkow skiej chorążego nadw. lit. Kazimierza Wolmera, jednego z n a ­ jaktyw niejszych stronników podskarbiego Antoniego T yzenhauza n a Lit­ wie. Za tym szły skargi n a sam ego Tyzenhauza, w yrządzane jak o b y przez niego krzywdy i nadużyw anie władzy. „J’ai reçu les fro n d eu rs de ce choix — relacjonow ał Stackelberg — en les a s s u r a n t q u ’ils trouveroient to u jo u rs d a n s les se n tim e n ts re c o n n u s de l’im pératrice u n ap p u i solide contre l’oppression et to u t ce qui pouvoit désigner u n gouvernem ent arbitraire. J ’ai ajouté à cela que le choix du m aréchal n ’é ta n t p a s encore fixé, j ’avois lieu d ’esp érer de pouvoir éluder celui-ci. J e n ’ai p a s eu besoin de faire des d é m arc h es à cet égard. Le rôle de m éd iateu r en tre le roi et la natio n que je 38

J. Michalski, Polska wobec w ojny, s. 94. Rozgłaszanie tego w przeddzień sejmików zlecał Stackelberg generałowi Siemionowi Szyrkowowi, dowodzącemu wojskami rosyjskimi na po­ łudniowo-wschodnich krańcach Rzeczypospolitej, prosząc go jednocześnie o wycofanie podleglycłi mu oddziałów z miejsc, w których odbywały się elekcje posłów — O. Stackelberg do S. Szyrkowa 1 7 /2 8 VII 1778, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1383, k. 173-174 (brulion). 39 O. Stackelberg do N. Panina 1 8 /2 9 VII 1 25 VII/5 VIII 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1112. 40 J. Michalski, Polska wobec w ojn y, s. 94. Autor ten wykazał również, że zagadnienia związane z sytuacją międzynarodową Rzeczypospolitej znalazły wśród prowincjonalnej szla­ chty niewielki oddźwięk, ibidem s. 9 5 -9 6 . 41 O. Stackelberg do N. Panina 1 5 /2 6 VIII 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1113. 42 O. Stackelberg do N. Panina 29 VTII/9 IX 1 5 /1 6 IX 1778, Ibidem. 43 J. Michalski, Polska wobec w ojny, s. 98. Dając gen. Szyrkowowi rozkaz ewakuacji wojsk rosyjskich z dóbr Augusta Czartoryskiego, w niewątpliwie przeznaczonym do okazania liście, przewożonym przez Adama Kazimierza Czartoryskiego, Stackelberg zaznaczał, że nie mając Już potrzeby szczególnego wyróżniania aktorów sejmu 1776 r., „nous ne devons plus faire cette exception (chodziło o protegowanego przez króla do libertacji Olizara), m ais tâcher de ménager toute la nation en général et surtout le prince palatin de R ussie”, O. Stackelberg do S. Szyrkowa 9 /2 0 IX 1778, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1383, k. 195. Wymieniony bez imienia Olizar to zapewne Kajetan, znany na Wołyniu regalista, zob. W. Szczygielski, Olizar Franciszek Kajetan, Polski Słownik Biograficzny, t. XXIII, W rocław-W arszawa-Kraków-Gdańsk 1978, s. 8 1 2 -8 1 3 . [ 147 1

venois de com m encer, fut ré p a n d u à la cour et faisant déjà ch an g er le ton de p lu sie u rs n o n ces qui se tro u v en t ici, le roi m ’a d em an d é u n e e n trev u e”44. Opis przebiegu tego burzliwego spotkania, który znam y z relacji S tan isław a A ugusta, w raporcie a m b a sa d o ra został m ocno stonow any45. Kończyły go trzy królewskie obietnice; obok wyrzeczenia się k a n d y d a tu ry W olmera i przeznaczenia do laski sejmowej p isarza w.lit. Ludw ika Tyszkiewicza chodziło o ,,1’adoption d ’u n nouveau systèm e par le m aintien de la ju stice la p lu s exacte d a n s le go u v ern em en t”46. Oznaczało to zapew ne zobowiąza­ nie S tan isław a A u g u sta do w prow adzenia do Rady N ieustającej szefów opozycji. W zam ian za te u stę p stw a a m b a sa d o r obiecał instancję w P e te rs­ b u rg u w dwóch kw estiach; po pierwsze król prosił o w yjednanie przez Rosję od Turcji swobody h a n d lu dla Polski n a Morzu C zarnym i otwarcie dla tego h a n d lu p o rtu w Oczakowie, który wedle posiadanych przez m o n arch ę inform acji T urcja m iała jakoby niebaw em Rosji odstąpić. P rośba d ru g a odnosiła się do przeniesienia do W arszawy Komisji Skarbowej Litewskiej. Król zw racał się o to już wcześniej, chcąc połączyć komisje litew ską i ko­ ronną; wówczas je d n a k a m b a sa d o r sugerow ał sw em u dworowi odpowiedź odm ow ną47. O becnie sp raw a n a b ra ła innego s e n s u — przeniesienie o z n a ­ czało wyjęcie komisji litewskiej spod władzy T yzenhauza i stanowiło, z d a ­ niem a m b a sa d o ra , „le voeu de toute la province, afin de so u stra ire ce dicastère à l’irrégularité à laquelle l’éloignem ent a exposé ju s q u ’à p ré se n t l’a d m in istratio n des fin an ces”48. Oznaczało to kolejny ukłon a m b a sa d o ra w stro n ę opozycji, dla której perspektyw a obalenia podskarbiego litew skie­ go stanow iła je d n ą z głównych korzyści, n a jakie liczyła w związku z now ą ta k ty k ą S tackelberga49. Zdając spraw ozdanie z pierwszych dni sejm u, a m b a sa d o r podkreślał swe s ta ra n ia o to, by w jego przebiegu „n’om ettre a u c u n e des form alités les plu s m in u tie u se s m ême, p o u r tém oigner la volonté de l’im pératrice s u r l’observation la p lu s s c ru p u le u se de to u t ce qui p e u t c o n stitu er le systèm e de ce g o u v ern em en t”50. To celebrow anie jałow ych form alności, ak cen tu jące pow rót do wolnego c h a ra k te ru sejm u, miało zapew ne także przesłonić b ra k rzeczywistych zad ań zgrom adzenia i stanow ić wzór dla analogicznych sej­ mów w przyszłości51. W spraw ie n a to m iast dla P etersb u rg a istotnej — 44 O. Stackelberg do N. Panina 1 4 /2 5 IX 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1113. 45 Na podstawie relacji króla jej przebieg opisał J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 9 7 -9 8 . Relacja Stackelberga w raporcie z 1 4 /2 5 IX, zob. przyp. poprzedni; bezkrytycznie przyjął ją S. M. Sołowjow (op. cit., s. 241-242), co słusznie wytknął Michalski. 46 O. Stackelberg do N. Panina 1 4 /2 5 IX 1778, zob. przyp. 44. 47 Tak czynił Stackelberg Istotnie w raporcie dla Panina z 2 /1 3 VII 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1112

.

48 Przedstawienie obu królewskich postulatów w liście Stackelberga do Panina z 1 4 /2 5 IX 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 . nr 1113 (tę część depeszy am basadora Sołowjow pominął). Cytat na temat stosunku opozycji magnackiej do sposobu kierowania przez Tyzenhauza Komisją Skarbową Litewską w raporcie Stackelberga dla Panina z 27 IX /7 X 1778, ibidem. Szersze informacje o litewskich konfliktach: S. Kościałkowski, Antoni Tyzenhauz, t. II, Londyn 1971, zwłaszcza rozdz. XII. 49 J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 101. 50 Stackelberg do Panina 3 /1 4 X 1778, AWPRI f. 7 9 /6 nr 1113. 51 Przebiegowi obrad zgromadzenia szczegółowe studium poświęcił W. Filipczak, Sejm 1778 roku, Warszawa 2000. i 148 ]

w yboru nowego sk ła d u Rady Nieustającej — cel został osiągnięty dzięki w spółpracy a m b a sa d o ra z królem 52. „Je n ’ai eu relativem ent à ce choix a u c u n e a u tre considération — w yjaśniał Paninowi swe motywy Stackelberg — que l’intégrité, les talen s et la satisfaction de to u s les p a rtis p o u r la réu n io n des e sp rits ”. Inform ując, że w śród w ybranych znaleźli się m .in. Stanisław Lubom irski, Ignacy Potocki i Ksawery Branicki, a m b a sa d o r uspokajał, że zadbał je d n a k o to, by w nowej Radzie pozostawić „un nom bre assez suffisant de p e rso n n e s capables de conserver à la R ussie l’influence d a n s l’a d m in istratio n , que les intérêts de l’im pératrice (...) p eu v en t exiger à ta n t de titre s ”53. Tę listę motywów, którymi kierował się w prow adzając do Rady przy­ wódców m agnackiej opozycji, poszerzył Stackelberg w ekspedycji wysłanej ju ż po ogłoszeniu przez P etersburg październikowej deklaracji dla W iednia. Chw aląc się, że przebieg sejm u w pełni odpowiadał nie tylko ustalonej przez Rosję dla Polski formie rządu, „mais a u s s i au x vues que n o u s p o u rro n s avoir p o u r l’avenir, en ra m e n a n t et tra n q u illisa n t la nation p a r la réu n io n des e sp rits ”, a m b a sa d o r daw ał wyraz satysfakcji, że „les m ouvem ens que la cour de Vienne com m ence à se d o n n er ici, ju stifien t la nécessité d u plan d ’u n e diète libre, où en offrant des a p p a s a u parti, qui au ro it pu devenir le sien, je me su is re n d u le m éd iateu r entre l’opposition et le roi”54. „Mon rôle de m éd iateu r — pow tarzał w najważniejszej depeszy przesyłanej tym s a ­ mym kurierem — et les principes d ’égalité, de ju stic e et liberté d ev en u s (...) les pivots de m es d isco u rs et d ém arch es vis-à-vis du roi, m ’o n t fait ad o p ter d a n s le Conseil quelques chefs de l’opposition a n c ie n n e ”. Stwierdzając, że resztę swych motywów przedstaw ił w raporcie z 2 / 13 lipca 1778 r., a m b a ­ sad o r przypom inał, że ra p o rt ów kończył się nadal a k tu a ln ą p ro śb ą o in ­ stru k cje w spraw ie sojuszu Rosji z Polską, o tek st tra k ta tu , który m iałby zawrzeć i o pewne dodatkow e pu n k ty , które n a stypulacje te miały się sk ład ać55. „Vous voyez, m onsieur le comte, p a r m es ra p p o rts d ’a u jo u rd ’h ui — dodaw ał w pisanym rów nocześnie krótkim liście do Iw ana O sterm an n a , odwołując się do rozmów, prow adzonych w P etersb u rg u w 1776 r. — que je travaille c o n sta m m e n t d a n s les principes, dont j ’ai eu l’h o n n e u r de vous faire p a rt lors de m on séjour a u p rè s de vous. J e su is le m é d iate u r e n tre le roi et la n atio n et je tâch e a u ta n t q u ’il est en moi d ’adoucir to u s les e sp rits ”56. O tym, ja k daleko p o su n ięta była gotowość a m b a s a d o ra do łagodzenia nastrojów opozycji, świadczyła jego pierw sza reak cja n a ostre a tak i n a Radę, podjęte podczas d yskusji n a d absolutorium . Zapew niając swój dwór, że m alkontenci deklarowali pełny resp ek t dla gw arantow anych przez Rosję 52

J. Michalski, Polska wobec w o jn y, s. 9 8 -9 9 . 53 O. Stackelberg do N. Panina 3 /1 4 X 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1113. 04 O. Stackelberg do N. Panina 9 /2 0 X 1778, Ibidem. KC 1 O. Stackelberg do N. Panina 10/21 X 1778, ibidem. „Pour le cas de besoin — powtarzał Stackelberg w wysyłanym tegoż dnia do Panina „lettre particulière” (ibidem) — il me faut des pleinpouvoirs pour un traité offensif et défensif avec la Pologne. Il me faut une m inute de ce traité avec des stipulations d’argent et d’autres avantages qui devront com penser les efforts que nous attendons d’ici. Peut-être — asekurował się — tout cela ne sera-t-il pas nécessaire. Mais II faut être préparé à tout événem ent”. 50 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 1 0 /2 1 X 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1116. [ 149 I

u sta w z 1775 r., a dom agali się jedynie zm iany legislacji sejm u 1776 r., jako ju ż tą gw arancją wedle ich opinii nie objętych, S tackelberg zapow iadał, że przywódcy opozycji mieli się z nim niebaw em spotkać, „pour convenir s u r la m anière de m odérer le pouvoir du Conseil q u a n t à l’in terp rE tatio n des lois”. A m basador uprzedzał P etersburg o swej gotowości „à satisfaire la n atio n en général, s a n s c e p e n d a n t ôter to u t à fait a u Conseil l’inspection des d ic a stè re s”57. Dopiero podczas n astęp n ej, n a d er burzliwej sesji, zdał sobie spraw ę, iż celem m alkontentów była nie w ykładnia ustaw , a przede w szystkim odebranie Radzie kontroli n ad m inisteriam i. Chw aląc się, iż n o ta protestacyjna, ja k ą odpowiedział n a ten atak n a gwarancję, odniosła pełny s k u te k 58 i g ratu lu jąc Paninowi w dołączonym do ra p o rtu urzędowego „let­ tre particu lière” zweryfikowanej n a tym pierwszym sejmie wolnym s k u te ­ czności wzniesionej przezeń budowli ustrojowej, Stackelberg u p a ja ł się su k cesem . „Nous ten o n s les fils et m o n tro n s que n o u s faisons p en ch er la b alan ce com m e n o u s voulons. Lorsque le roi a b u se de son pouvoir, u n e diète libre, s a n s être rom pue, rem et les choses à s a [sic] place”59. W myśl ta k zachw alanego b a la n su , równocześnie z ukłonam i w stronę opozycji i sp ek ta k u la rn y m i nieraz atak am i n a S tanisław a A ugusta, Stackelberg stale podtrzym yw ał nić porozum ienia z królem, świadom jej niezbędności w dalszej polityce60. W śród intencji, jakim i kierował się Stackelberg organizując sejm wolny po kilk u n asto letn im okresie zgrom adzeń konfederackich i w prow adzając do Rady N ieustającej przywódców opozycji, widoczne są zarówno motywy stałe, ja k doraźne. Do pierwszych zaliczyć w ypadnie „zasadnicze dążenie Rosji do utrzym yw ania wielu elem entów an arch ii i słabości Rzeczypospo­ litej”61. Słabość władzy królewskiej i utrw alenie liberum veto stanow iły gw arancję bezsilności p ań stw a. T raktując jako niedopuszczalne m onarsze „chimery” pow iększenia prerogatyw tro n u i ograniczania wolności przez sejm y skonfederow ane, a m b a sa d o r nie odwoływał się naw et do p o sia d a ­ nych instrukcji, rzecz była bowiem dla petersb u rsk iej elity oczywista (w bardziej ogólnych sform ułow aniach kryła się zapew ne pod term inem „sy­ stem rosyjski w Polsce”)62. Zachowanie spokoju w Polsce w okresie zagro­ żenia Rosji w ojną tu re c k ą oraz napięcia, a n a stę p n ie wojny p ru s k o -a u striackiej, przy równoczesnej świadom ości, że jego dwór życzy sobie sejm u wolnego, były n astęp n y m i przyczynami, które skłaniały S tackelberga do s z u k a n ia sposobów łagodzenia nastrojów niezadow olenia w śród opozycji i je d n a n ia jej dla Rosji jako strażniczki „wolności”. „Karesowanie m a lk o n ­ tentów ” jako m etoda utrzym yw ania an arch ii w Rzeczypospolitej miało 57 O. Stackelberg do N. Panina 1 7 /2 8 X 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1113. co O. Stackelberg do N. Panina 25 X /5 XI 1778, ibidem. O. Stackelberg do N. Panina 26 X /6 XI 1778, Ibidem. 00 J. Michalski, Polska wobec w ojn y, s. 101-102. 61 Ibidem, s. 99. 62 Na tem at rosyjskich pryncypiów w odniesieniu do liberum veto i ewentualnego doraźnego tylko Jego ograniczania przez konfederacje „in casibus n ecessitatis”, por. wypowiedź Repnina z maja 1767 r.: „to sobie rezerwujemy, że na pluralitatem in perpetuum in regulari forma regiminis nigdy nie pozwolimy, i owszem, teraz Ją chcem y wygluzować legalnie, zostawując tylko In casib u s necessitatis remedium konfederacyi”, H. Schm itt, Dzieje panowania Stani­ s ła w a Augusta, t. II, Lwów 1869, s. 184. [ 150 1

zresztą w P etersb u rg u długą tradycję63, a sam a m b asad o r rychło odkrył, że wzm ocnienie opozycji, osiągnięte kosztem osłabienia stro n n ic tw a dw or­ skiego, a więc względna równowaga obu partii, były w aru n k iem odgryw ania przezeń roli „m ediatora”, w której tak zasm akow ał, a którą ju ż w roku 1776 rekom endow ał m u O sterm an n . Przenikał te intencje S tanisław A ugust, wyrażając przypuszczenie, że prawdziwym motywem osłabienia jego pozycji w Radzie było wzmocnienie w ten sposób rosyjskich wpływów w Polsce64. U trzym anie przy tym w Radzie Nieustającej „wystarczającej liczby osób gw arantujących zachow anie Rosji wpływów w ad m in istracji” m ożna t r a ­ ktować jak o odpowiednik sejm u konfederackiego, n a który Rosja m ogła zezwolić, gdyby jej zależało n a uchw aleniu ja k ich ś w ażnych ustaw . Najbardziej doraźny, związany z konfliktem między Berlinem i Wied­ niem motyw działań a m b a sa d o ra stanowiło dążenie do zagrodzenia A ustrii drogi do form ow ania w Polsce wrogiego Rosji stronnictw a. Także i tem u służyły s ta ra n ia Stackelberga o zm niejszenie niezadow olenia potencjal­ nych twórców owej partii i rozbudzanie ich nadziei n a Rosję jak o niezaw od­ n ą strażniczkę „wolności”65. W bilansie, ktorego dokonyw ał w przeddzień zakończenia obrad, a m ­ b a sa d o r u znaw ał za su k ces nie tylko doprow adzenie pierwszego od lat sejm u wolnego do szczęśliwego końca. „Cet objet rempli — pisał o przyw ró­ ceniu pełnej swobody obrad — j ’ai songé d ’u n a u tre côté de rafferm ir d a n s u n e assem blée de cette n a tu re les liens qui doivent a ssu je ttir les affaires de Pologne a u x intérêts de la Russie. V.E. se n t bien que je veux parler de la g a ra n tie ”. Ja k o koronny dowód powszechnego liczenia się z n ie n a ru s z a l­ n ością gw arantow anych przez Katarzynę zasad ustrojow ych Stackelberg przytaczał losy w niosku o starostw ach. Gdy tylko S tanisław A ugust i a m ­ b a sa d o r o tym przypomnieli, projekt przyw rócenia m onarsze ich szafu n k u został odrzucony. „Je ne p u is que m ’a p p lau d ir d a n s cette occasion de la m anière d ’être d u roi — dezawuow ał Stackelberg wobec P a n in a staw iane wcześniej m onarsze zarzuty — et il m ’a donné des preuves réelles de son ra p p ro c h e m e n t a u systèm e de la R ussie dont, av an t la diète, il avoit voulu s ’écarter u n p e u ”66. Kończące ten list kom plem enty dla a d re s a ta za w pro­ wadzenie w Polsce u stro ju , „qui concilie si parfaitem ent la forme républi03

Dla lat wcześniejszych przedstawiłam ten problem w pracy pt. Walka „Familii” o reformę Rzeczypospolitej 1 743-1752, Warszawa 1983. J. Michalski, Polska wobec w ojn y, s. 99, powołuje się na fragment listu Stanisław a Augusta do Maurice’a Glayre’a z 21 X 1778: „Une partie des motifs réels de cette conduite n ’a été que de me rendre m oins maître du nouveau Conseil que je ne l’avais été du précèdent, où la droiture de m es vues (...) m ’avait rendu absolum ent prépondérant, ce qui pourrait n ’être pas de l’intérêt de l'iniluence qui nous gouverne. Elle voyait les esprits se calmer, s ’attacher à moi, s ’accoutum er à l’ordre, supporter le Joug de la loi; elle a espéré ranimer l’inquiétude et l’am bition des grands en les remettant en scène, ramener l’intrigue et le désordre et épuiser ainsi en résistance à leurs vues les forces que le gouvernement aurait pu employer si utilem ent à d’autres objets”, Stanislas Poniatowski et Maurice Glayre. Correspondance relative aux partages de la Pologne, wyd. E. Mottaz, Paris 1897, s. 158-159. O tym, że Stackelberg był świadom, iż jego mocodawcy rozumieli, że wprowadzenie do Rady Nieustającej przywódców opozycji służyło um ocnieniu „rosyjskiego system u” w Polsce, pośrednio świadczy także i to, że podejmując tę decyzję ambasador nie starał się o uprzednią zgodę Petersburga. 65 Tę czytelną w raportach dla Panina hierarchię motywów rosyjskiego am basadora najpełniej ujął J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 9 9 -1 0 0 . BG O. Stackelberg do N. Panina 1 /1 2 XI 1778. AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1114.

I 151 I

caine avec les influences de la R u ssie”67, spraw iają w rażenie li-tylko dw oractw a. Zarówno bowiem o b ro n a Rady Nieustającej, ja k odrzucenie propozycji w spraw ie staro stw dowodziły, że stabilność całej budowli była w w a ru n k a c h republikańskiej formy silnie n a ra ż o n a n a szw ank, a jej u trzym anie zawdzięczał a m b a sa d o r przede w szystkim pom ocy króla68. D eklaracja rosyjska z 2 października 1778 r., k tó ra w końcu tego m iesiąca p rzeniknęła do publicznej wiadomości, kładła kres h a b s b u rs k im nadziejom, że Rosja przyzwoli n a zabór Bawarii i otw ierała perspektyw ę nowej generalnej wojny. Stackelberg, który już u schyłku października pisał o wielkim z tej racji po ru szen iu w Polsce69, w początkach listopada alarm ow ał P etersb u rg wieścią o konfederacji, którą dwór w iedeński przy­ gotowywać m iał n a przyległych do Galicji ziem iach Rzeczypospolitej. Ze stro n y polskiej czołową rolę w tych poczynaniach m iał odgrywać więziony niegdyś w Rosji h e tm a n polny kor. Seweryn Rzewuski, „hom m e fanatiqu e et v in d icatif’, który objechaw szy województwa krakow skie, sandom ierskie i Wołyń, dla dalszych uzgodnień udał się do Wiednia70. O tym, iż Stackelberg bardzo serio potraktow ał docierające doń pogłoski o rzekom ych a u s tr ia c ­ kich know aniach, świadczyły w ydane przezeń generałowi Awramowi Rom aniusow i rozkazy rozciągnięcia w województwach krakow skim i lu b el­ skim odpowiedniej wojskowej bariery. A m basador uprzedzał przy tym swój dwór, że te w stęp n e kroki nie w ystarczą n a dłuższą m etę i konieczne było przysłanie większych posiłków z inteligentnym i aktyw nym generałem , znającym język polski i um iejącym kaptow ać ludzi71. W yrażając p rz ek o n a ­ nie, że podjęte działania wywrą odpowiednie wrażenie, S tackelberg kreślił plan dalszego postępow ania. „Cette tâch e militaire rem plie — projektow ał — je m ’appliquerai à saisir ici le m om ent convenable p o u r faire u n e confédération avec le roi, afin d ’u n ir les opérations d u gouvernem ent à celles de la force. Cette dém arche, si m êm e elle ne fait p a s to u t l’effet nécessaire, ne se ra c e p e n d a n t p a s d a n s le cas de nuire, lo rsq u ’il n ’y a u r a p lu s rien à m én ag er”. R aport kończyła natarczyw a p ro śb a o rozkazy i instrukcje, z uw zględnieniem w nich informacji o s to s u n k u Rosji do A ustrii72. W depeszach, z jakim i wysyłał n astęp n eg o kuriera, a m b a sa d o r ujaw niał dalsze szczegóły planow anego przedsięwzięcia. O dnosząc się do otrzym a­ 67

Jedynie ten fragment omawianego raportu dostrzegł S. M. Sołowjow, op. clt. s. 243. 68 Z tego, że Stackelberg taki właśnie wniosek wyciągał z doświadczeń sejmu 1778 r., zdawali sobie sprawę zarówno Jego bliscy współpracownicy, Jak i nieżyczliwi mu w spółcześni obser­ watorzy, por. J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 101-102. 69 O. Stackelberg do N. Panina 1 7 /2 8 X 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1113. 70 O. Stackelberg do N. Panina 25 X /5 XI 1778, ibidem; S. M. Sołowjow, op. cit. s. 242; J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 125-127. 71 O. Stackelberg do N. Panina 25 X /5 XI 1778, AWPRI f. 7 9 /6 nr 1113. Z prośbą o takiego generała oraz o dodatkowe wojska „pour observer les frontières de la Galicie en couvrant les derrières de la grande armée et en établissant une com m unication avec le petit corps de la Pologne, dont J’ai fait porter une grande partie dans les palatinats de Lublin et de Sendom ir”, pisał Stackelberg do Potiomkina 26 X /6 XI 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1117. Por. J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 137. 72 O. Stackelberg do N. Panina 25 X /5 XI 1778, zob. przyp. poprzedni. Prośbę tę powtarzał am basador w przesyłanym tym samym kurierem krótkim liście do Ostermanna z 26 X /6 XI 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1116.

[

152 1

nego od P anina, a związanego z przygotow aniam i P etersb u rg a do wojny rozkazu koncentracji wokół Lublina w szystkich rosyjskich w ojsk73, nalegał n a pozostaw ienie ich części w Warszawie. Ostrzegał, że ogołocenie stolicy z rosyjskiego k o rp u su „produiroit d a n s le pays le préjugé d ’u n e sortie de tro u p e s ru s s e s , de l’a b a n d o n du roi et d ’u n en co u rag em en t à u n e confé­ dération. Com m e c’est moi qui probablem ent dois en faire u n e avec le gouvernem ent — podaw ał prawdziwe przyczyny, dla których potrzebow ał w W arszawie m ilitarnej osłony — V.E. juge bien que j ’a u ra i besoin à Varsovie, qui se ra son siège, d ’u n e espèce d ’im position et de l’im pression d ’u n couple de com pagnies de grenadiers et d ’a u ta n t a u x en v iro n s”74. Ponowiwszy znów prośby o in strukcje „à l’égard de la confédération civile, n écessaire p o u r tenir le pays en re sp e c t”, S tackelberg w ykładał d alszą część postulatów . „Outre cet objet — uprzedzał — il me fau t encore des pleinpouvoirs p o u r la conclusion d ’u n traité d ’alliance avec la Pologne. Il me fa u t la m in u te de ce traité avec les stip u latio n s de su b sid e s p o u r faire agir la République. P eu t-ê tre les circo n stan ces n ’exigeront-elles p a s cet éclat. M ais il fa u t to u t prévoir et en vérité je crois que n o u s sero n s s u rp ris de to u s les événem ens que p ro d u ira en Pologne la guerre générale”75. Choć więc wedle pierwotnego założenia p lan o w an a przez a m b a s a d o ra „konfederacja cyw ilna” m iała mieć c h a ra k te r działania prewencyjnego, którego celem było niedopuszczenie do w ybuchu ruchaw ki, stym ulow anej przez A ustrię76, Stackelberg z góry przewidywał, że przedsięwzięte poczy­ n a n ia do tego się nie ograniczą. Ich dalszy rozwój m iałby polegać n a udziale Polski w wojnie przeciw Austrii, a podstaw ę tego stanow iłby sojusz p olskorosyjski. Nie czekając n a odpowiedź swego dw oru, a m b a sa d o r rozpoczął w porozum ieniu ze Stanisław em A ugustem konfederackie przygotow a­ n ia 77. Pierwszych informacji o rzeczywistych intencjach Rosji w ówczesnej sytuacji m iędzynarodowej oraz o celach misji, z ja k ą je ch a ł do Fryderyka II, udzielił Stackelbergowi przybyły do W arszawy 7 g ru d n ia 1778 r. Nikołaj Repnin. Na w yraźne polecenie P a n in a je m u też m iał a m b a sa d o r p rz e d s ta ­ wić zagrożenia, o których pojaw ieniu się alarm ow ał P etersb u rg 78. G. A. Nierslesow, Politika Rossii na tieszenskom kongressie 1778-1779, Moskwa 1988, s. 217; N. Panln do O. Stackelberga 1 8 /2 9 X 1778, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1350, k. 1 2 9 -130 (oryginał). Korzystając z kopii minuty, a nie z oryginału (AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1119), Nierslesow podał nleuaktualnloną datę reskryptu Panina dla Stackelberga. 7 4 O. Stackelberg do N. Panina 1 /1 2 XI 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1114. 7 5 O. Stackelberg do N. Panina 1 /1 2 XI 1778, ibidem. O powadze, z jaką am basador traktował sytuację, świadczyły też jego równoczesne rozkazy dla generała Szyrkowa w sprawie czuwania nad Wołyniem, S. Szyrkow do O. Stackelberga z Polonnego 10/21 XI 1778, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1383, k. 231 (kopia). 7 6 „Je vous conjure — błagał Stackelberg Panina w dołączonym do raportu urzędowego „liście prywatnym” z 1 / 12 XI 1778 — de me munir d’ordres pour l’époque em barrassante qui n ou s attend à la rupture avec l’Autriche. Tout est perdu si nous ne nous em parons pas à tem s des Polonois”, zob. przyp. 74. 7 7 Tę drugą, „ofensywną” część swego planu Stackelberg, jak się wydaje, utrzymywał w tajemnicy zarówno wobec rezydenta pruskiego Friedricha Blanchôta, Jak i agentów francu­ skich, przez których via Wersal próbował oddziałać na Wiedeń, J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 137-138. 78 „II vous informera de bouche m ieux que je ne ferois par une lettre, de l’objet de sa m ission et de toute la situation de nos affaires. (...) J ’ai reçu votre dernier courrier et Je ne tarderai 73

[ 153 1

Nie znam y, niestety, treści rozmów, jakie obaj rosyjscy dyplom aci ze so b ą prowadzili. Nie wiemy też, czy Repnin ujaw nił Stackelbergowi prze­ znaczoną do o kazan ia Fryderykowi II pan in o w sk ą „Notice confidentielle”, wedle której naw et w razie zaangażow ania się Rosji w wojnę, Polska w n a j­ bliższej przyszłości m iała pozostać b ie rn ą 79. Należy n a to m ia st p rzy p u sz­ czać, że a m b a sa d o r m iał m ożność zorientow ania się, iż P etersb u rg wojny nie pragnie80. W raporcie, który pisał w przeddzień wyjazdu R epnina z W arszawy, a więc uw zględniając ju ż poczynione m u przez tego p o słań ca enuncjacje, Stackelberg odwoływał się w spraw ie rozłożenia k o rp u su generała Roman iu s a do informacji R epnina 8 1 i upew niał, że dyslokacja ta pozwala n a u trzym anie spokoju w graniczącej z Galicją części Polski; a m b a sa d o r ostrzegał też o a u striac k ich próbach w erbow ania w Rzeczypospolitej żoł­ nierzy i pow iadam iał o zabiegach, które miały to uniemożliwić, informował wreszcie o stałej obserwacji pogranicza przez stacjonujących tam oficerów oraz ich czuw aniu n a d grodam i82. Spoiwem, które z tych doraźnych poczy­ n a ń miało uczynić stabilny fu n d a m e n t oporu wobec know ań W iednia, była w opinii a m b a s a d o ra „la conviction générale qui com m ence à se rép an d re, s u r les liens qui doivent a tta c h e r la Pologne à la R ussie et s u rto u t s u r la confiance q u ’elle doit m ettre d a n s les se n tim en s de l’im p ératrice”. Dla potw ierdzenia tych słów dyplom ata odwoływał się do obserw acji R epnina i jego n a ten tem at ra p o rtu 83. Uprzedzając, że zakorzenienie się tych pożądanych p rzek o n ań zależeć będzie od tego, ja k P etersb u rg p o tra k tu je Polaków w obliczu wojny między p ań stw am i niemieckimi, Stackelberg przechodził do ko n k retn y ch postulatów . „II faut u n a p p â t à cette natio n , il fau t tra ite r et av an tag er d ’E ta t à E tat et il fau t em ployer peu de chose ou rien a u x co rru p tio n s particulières; m ais il e st n écessaire de d o n n er des su b sid e s à la R épublique p o u r l’en tretien de ses troupes. J e n e d oute p a s que de cette m anière n o u s n ’ayons to u te la Pologne à nous. Q uelque éloigné que p u isse être encore le m om ent de cette opération [chodziło o wojnę P ru s i Rosji z Austrią], je renouvèle c e p e n d a n t à V.E. m es in sta n c e s s u r les pas à y répondre. (...) Et au ssi Je vous prie de mettre au fait le prince Repnin de ce nouveau nuage qui vient de s ’élever chez vou s”, N. Panin do O. Stackelberga 7 / 18 XI 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1119 (brulion). O tym, że chodziło o niebezpieczeństwo proaustriackiej konfederacji, sygnalizowanej w raporcie am basadora z 25 X /5 XI 1778, przekonuje figurująca na owym raporcie data prezenty — 6 /1 7 XI 1778, zob. przyp. 71. 79 J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 135. 80 Tę niechęć Rosji do wojny silnie podkreśla J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 133-134. 81 „C’est une espèce de cordon tiré depuis Chelm Jusq’aux environs de Cracovie”, N. Repnin do N. Panina 1 /1 2 XII 1778, SIRIO, t. 65, S. Peterburg 1888, s. 53. Por. J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 140. 82 W tym ostatnim wypadku chodziło zapewne o niedopuszczenie, czy odpowiednio w czesne uchwycenie prób uwierzytelniania aktów proaustriackiej konfederacji. 8 3 O. Stackelberg do N. Panina 1 /1 2 XII 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1114. Z pisanej tego sam ego dnia z Warszawy relacji Repnina wynikało, iż także on dostrzegał poruszenie polskiej opinii perspektywą wojny rosyjsko-austriackiej oraz nadzieje odegrania w tej wojnie przez Polskę czynnej roli i odzyskania Galicji. W rozmowach z Polakami łudził Ich tą szansą, której wykorzystania zresztą nie wykluczał — por. J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 139-140. W pochodzących z tego okresu zapiskach Repnina na temat Polski znajduje się znam ienny passus: „otnlat* sposoby u Polszy nam m ieszat’ i sw iazat’JeJe s nam i”, G. A. Niersiesow, op. cit., s. 218. i 154 1

articles suivans: 1. Instruction pour la form ation d ’u n e confédération; 2 . Pleinpouvoir p o u r la conclusion d ’u n traité d ’alliance avec la République; 3. M inute de ce traité au q u el il se ra pris p o u r base ceux de 1686, de 1768 et de 1775; 4. A vantages à prom ettre d a n s ce traité a u x Polonois et su b sid e s à stip u ler p o u r l’entretien de leur arm ée qui, payée p a r la R ussie, ne se ra p a s à charge à la nation aberrée to u t le tem s que cette arm ée agira d a n s nos v u e s ”84. Upewniając, że proponow ane m etody pozwolą nie tylko w ykorzystać potencjał Polski, „mais a u s s i de l’a tta c h e r à l’im pératrice com m e u n e province de R u ssie”, Stackelberg przypom inał słabość gospo­ darczą, ubóstw o i m ilitarn ą bezsilność Rzeczypospolitej. „La faire sortir de cet é ta t en la liant à ja m a is avec la R ussie — wytyczał szczytne zadanie — est l’ouvrage qui reste encore à notre a u g u ste souveraine et p a r lequel son génie et son âm e tirero n t d u sein des m a lh e u rs que cette n atio n s ’e st attirés, des re sso u rc e s p o u r la relever et p o u r en faire u n e p u issa n c e utile à son E m pire”85. W raporcie pisan y m po rozm ow ach z R epninem , S tackelberg pow tarzał więc postulaty, staw iane wcześniej: prośbę o in stru k cje w spraw ie zaw ią­ zania wraz z królem konfederacji oraz o pełnom ocnictw a do zaw arcia z Pol­ sk ą tra k ta tu sojuszniczego i przyrzeczenia subsydiów n a wojsko. Zmienił n a to m ia st argum entację. M iast proau striackiej konfederacji, której n a le ­ żało się przeciwstawić, n a plan pierwszy został w ysunięty motyw pozytyw­ ny: s z a n s a trwałego przyw iązania Polaków do Rosji. Zakorzenienie się tych p rzek o n ań m iało stanow ić gw arancję zabezpieczenia Im perium przed pol­ s k ą irredentą. Jeśli przypom nieć, iż nie tylko Stackelberg, ale także R epnin dostrzegał poruszenie polskiej opinii i jej nadzieje, że przyszła w ojna ro sy jsk o -au striack a stworzy Polakom szansę czynnej walki o odzyskanie Galicji, to am basad o rsk ie wywody dad zą się przełożyć n a język politycznych konkretów : umożliwiając Polakom odegranie w przyszłej wojnie czynnej roli, K atarzyna w sposób praktyczny dowiodłaby atrakcyjności orientacji n a P etersb u rg i tym sam ym przekreśliła szanse pow odzenia wszelkich poczynań a n ty ro ­ syjskich w Rzeczypospolitej. W przek o n an iu Stackelberga trwałe zapew ­ nienie spokoju oraz influencji rosyjskiej w Polsce wymagało więc stw orze­ n ia jej obywatelom szan sy działania, a nie trzym ania ich w bierności86. Podejm ow ane przez a m b a s a d o ra równolegle z tymi wywodami sta ra n ia , by p ru sk im i rękam i podsycać nastroje pow stańcze w Galicji87, m ożna tra k to ­ wać ja k o próbę sprow okow ania okoliczności, w których czynne wykorzy­ sta n ie Polaków okazałoby się n ieu ch ro n n e. Te poczynania, a przede w szystkim w y su n ięta przez S tackelberga idea aktyw nej roli Polski w perspektyw ie wojny między Rosją i A u strią p o z o sta ­ 84

O. Stackelberg do N. Panina 1 /1 2 XII 1778, zob. przyp. poprzedni. 80 Ibidem. 86 W pisanym kilka dni później raporcie następnym , w którym zapewniał o panującym w Polsce spokoju, am basador uprzedzał, że w miarę postępowania wypadków wojennych na spokój ten nie można Jednak liczyć „et vers ce tem s il devient indispensable de rassem bler cette nation vers un objet capable de la guérir de la crainte et la m éfiance que le partage et ses m alheurs lui ont inspirés”, O. Stackelberg do N. Panina 5 /1 6 XII 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1114. 87 J. Michalski, Polska wobec w o jn y, s. 140-141. ( 155 1

wały w całkowitej sprzeczności z założeniam i polityki P etersburga, p rze­ w idującym i „spokój i bierne zachow anie się Polaków w obliczu powikłań m iędzynarodow ych”88. Dopiero w połowie g ru d n ia 1778 r. a m b a sa d o r doczekał się instrukcji, zawierającej p ełn ą odpowiedź n a przedstaw ione propozycje. Prosząc o in ­ formację, czy podejrzenia o przygotow aniach do w spieranej przez A ustrię konfederacji się potwierdziły, czyjej w ybuch wydawał się rychły, a p u n k t zapalny przewidywano tam , gdzie zazwyczaj, Panin w yrażał nadzieję, że k o n cen tracja rosyjskich wojsk w rejonie L ublina oraz k o rp u s g ru p u jący się wokół Połonnego b ę d ą mogły posłużyć do osłonięcia terenów, których zagrożenia Stackelberg się obaw iał89. „Q uant a u x vues d ’u n e reconfédéra­ tion à la tête de laquelle seroit le roi — instruo w ał m inister — l’im pératrice les a trouvées ju s te s et les a fort goûtées. C ep e n d an t d a n s l’é ta t perplexe, où en so n t encore les choses, en tre quelques lu e u rs de paix et la guerre, n o u s devons bien être en garde contre toute précipitation d a n s nos m e su res, qui ne feroit que fixer et accélérer d a n s les a u tre s des réso lu tio n s extrêm es, qui p e u t-ê tre ne so n t p a s encore m ûres. J e borne donc s u r cela à vous dire que l’intention de l’im pératrice n ’é ta n t p a s d o u te u se de so u ten ir et d ’ap p u y er u n parti p o u r re p o u sse r l’a u tre, ce se ra à vous selon la gradation, d a n s laquelle se développera cet asp ect d ’u n e confédération, à disposer le roi et to u t ce qui est fidèle a u gouvernem ent à s ’u n ir a u ss itô t p o u r s ’y o p p o ser”. Raz jeszcze zwróciwszy am basadorow i uw agę n a s k o n ­ centrow ane wokół Lublina i Połonnego rosyjskie w ojska — „les d eu x points d ’a p p u i que vous avez de votre cour contre vos a p p ré h e n sio n s ” — n a tym tle sytuow ał m inister w aru n k i w yboru rem edium konfederackiego. „Ceux [points d ’appui] que vous pouvez tirer du gouvernem ent so n t a u s s i en vos m ains, m ais vous n ’en userez q u ’avec to u te la sagesse et la m a tu rité de réflexions que n o u s a tte n d o n s de v o u s”90. Mimo deklaratyw nej ap ro b aty dla proponow anych przez a m b a s a d o ra m etod, konfederację przy królu trak to w an o więc w P etersb u rg u jak o środek ostateczny, przed którego pochopnym użyciem S tackelberga ostrzegano. O tym, że dwór rosyjski był bardzo konfederackiem u rozw iązaniu niechętny, św iadczy też zwłoka w udzieleniu n a ń naw et tak w arunkow ego zezwolenia, jakie zaw ierała om ów iona tu depesza P anina. Między dotarciem n a d Newę pierwszego n a ten te m a t listu a odpowiedzią minęły z górą dw a tygodnie, co n aw et przy znanej powolności działali P a n in a stanow iło term in bardzo w ydłużony91. Pierwszych inform acji m iał wprawdzie udzielić am basadorow i książę Repnin, nie m am y je d n a k dowodów n a to, by był on upow ażniony do podejm o­ w ania w sp raw ach polskich jakichkolw iek rozstrzygnięć. D odatkow e światło n a elem ent czasu jak o probierz rzeczywistego s to ­ s u n k u rosyjskiego dw oru do zam ysłów a m b a s a d o ra rzu ca p o stsc rip tu m , Ibidem, s. 85, 134-135. 89 Na temat zadań korpusu spod Połonnego oraz wojsk zgrupowanych w rejonie Lublina: G. A. Nierslesow, op. cit., s. 127, 2 1 7 -2 1 8 . 9 0 N. Panin do O. Stackelberga 23 X I/4 XII 1778, AWPRI, f. 8 0 /1 . nr 1350, k. 144-145. 9 1 Na raporcie Stackelberga z 25 X /5 XI 1778 widnieje data prezenty— 6 /1 7 XI. Sporządzony przez Panina projekt odpowiedzi uzyskał aprobatę Katarzyny 22 X I/3 XII (AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1119 — kopia minuty), oryginał wysłano z uw spółcześnioną datą dnia następnego, zob. przypis poprzedni. 88

i 156 1

d opisane przez P a n in a do grudniow ej instrukcji. M inister informował, że jeszcze przed jej w ysłaniem otrzym ał relacje S tackelberga z 1 /1 2 listopada 1778 r., w których n a te m at zagrożenia p ro a u stria c k ą konfederacją nie znalazł nic p o n ad to, co przynosiły raporty wcześniejsze. Z tej racji do tego, co w instrukcji napisał, nic ju ż nie dodawał, czekając n a dalsze doniesienia a m b a sa d o ra , zwłaszcza po jego rozmowie z R epninem 92. Na ra p o rta c h z 1 / 12 listopada 1778 r. istnieje d a ta prezenty — 1 1 / 2 2 listo p ad a93. Zatem w dniu, w którym im peratorow a wyrażała ap ro b atę dla przygotowanej przez m in istra instrukcji, ten znał treść owych raportów od praw ie dwóch tygodni94. P o stscrip tu m sform ułow ane tak, by sugerow ać niem ożność w łączenia do in strukcji odpowiedzi n a owe raporty, de facto stanow iło tylko p re tek st do jej uchylenia. Zważywszy, że w pozostawionym bez odpowiedzi raporcie Stackelberg prosił o ap ro b atę nie tylko w spraw ie planow anej „konfederacji cywilnej”, ale także ew entualnego a lia n su pol­ sko-rosyjskiego i związanych z nim dokum entów , milczenie P a n in a n a b ie ­ ra szczególnej wymowy. Propozycję sojuszu, wzorem stosow anym od po­ czątku 1778 r . , potraktow ano per non est. Zaw iązania wraz ze Stanisław em A ugustem konfederacji nie zakazyw ano, ostrzegano je d n a k przed zbyt p o ch o p n ą realizacją tego zam ysłu i radzono jego odroczenie95. „Quoique V.E. me croie to u t satisfait du côté des in stru c tio n s — odsłan iał a m b a sa d o r wobec w icekanclerza O s te rm a n n a swe rozczarow anie stanow iskiem P etersb u rg a — je ne le su is point; car ce à quoi j ’ai été a u to risé p a r les dernières, je pouvois le p ren d re s u r moi d a n s le cas de nécessité. Ce q u ’il me faut c’est l’a u to risatio n pour u n traité d ’alliance, les pleinpouvoirs et stipulations. S a n s cela je ne ferai ici que de l’eau claire et la Pologne n o u s échap pera. Ma confiance implore vos b o n tés p o u r me dire le se n tim e n t de l’im pératrice à cet ég ard ”96. Równolegle z tą p ró b ą u z y sk a ­ nia zm iany stan o w isk a swego dw oru poza plecam i Panina, S tackelberg bezskutecznie próbow ał skłonić do nacisków n a P etersb u rg Fryderyka II, licząc n a jego zainteresow anie w spólnym z Rosją atakiem n a Galicję97. A m basador kontynuow ał również przygotow ania organizacyjne, u stala ją c ze S tanisław em A ugustem te k st a k tu „konfederacji cywilnej”98. Podejm ując w odpowiedzi n a otrzym ane in stru k cje kolejną próbę p rze­ k o n an ia P a n in a do swych racji, S tackelberg zaczął od ostrzeżenia, że d u c h barskiej irredenty, choć chwilowo obezw ładniony w sk u te k zastosow anych N. Panin do O. Stackelberga PS b.d., AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1350, k. 198, oryginał. Niedatowane (jak zwykle w rosyjskiej kancelarii) postscriptum zostało przez archiwistę wklejone w niewła­ ściwym miejscu kodeksu. O Jego związku z instrukcją z 23 X I/4 XII 1778 przesądza nie tylko treść i odwołanie do konkretnych numerowanych raportów, ale także kopia, w której instru­ kcja i postscriptum występują razem, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1119. 93 Zob. wyżej, przypis 74. 94 W sprawie daty podpisania Instrukcji przez Katarzynę, zob. przyp. 91. Imperatorowa zazwyczaj podpisywała przekazane jej do aprobaty teksty nie później niż następnego dnia po ich otrzymaniu. 95 Instrukcja, Jaką otrzymał Stackelberg, potwierdza prawdziwość obserwacji, że Panin za­ chowywał dużą rezerwę w stosunku do pogłosek o możliwości wybuchu w Polsce proaustriackiej konfederacji, J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 127. 9 6 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 1 5 /2 6 XII 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1116. 97 J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 117, 143. 9 8 Ibidem, s. 143-146. 92

I 157 ]

przez a m b a s a d o ra środków doraźnych, wciąż pozostaw ał aktywny. Konfe­ deracja, do której zaw iązania m inister go upow ażnił, stanow iła narzędzie niezbędne, ale bez tra k ta tu sojuszniczego nie w ystarczające". Ponaw iając prośby o zgodę n a alians, o jego te k st i o decyzję w spraw ie subsydiów n a polskie wojsko, Stackelberg w racał też do swej idei równoległego zaciągnię­ cia w Polsce k o rp u su ja z d y 100. „Q uant a u teins de la faire — przechodził do polemiki z tym fragm entem instrukcji, w którym ostrzegano go przed zbyt pochopnym podjęciem decyzji o konfederacji — il m ’est im possible de dire a u tre chose, sinon q u ’il v a u t m ieux prévenir que se laisser prévenir. La faire trop tôt e st u n m oindre mal que la faire trop ta rd ” — otwarcie wyrażał opinię przeciw ną niż ta, k tó rą reprezentow ał Panin. R aport kończył się p ro śb ą o dodatkow e fundusze, niezbędne n a koszta przyszłej konfede­ ra c ji101. Na przełom ie g ru d n ia 1778 i stycznia 1779 r. S tackelberg podjął próbę sprow okow ania austriackiej agresji n a Kraków. Tem u służył zamysł, z j a ­ kim zwrócił się do R epnina, by z Krakowa wycofać w ojska rosyjskie, zastęp u jąc je oddziałem polskim. Gdyby zachęciło to A ustriaków do próby zajęcia m iasta, konfederacja, ja k ą a m b a sa d o r wraz z królem planował, stała b y się k o n ieczn a102. O zgłoszonej Repninowie inicjatywie dyplom ata pow iadam iał też Panina, sygnalizując wysłanie w rejon Krakowa, Wieliczki i Lwowa kilku wywiadowców oraz przypom inając o oczekiw aniu n a m a te ­ riały niezbędne, „pour co n tracter avec la R épublique u n e liaison form el­ le”103. K ilkanaście dni później donosił nie tylko o w ym agających kontrakcji a u stria c k ic h p la n a c h zajęcia Krakowa, ale i o przygotowywanej tam proau striackiej konfederacji, k tó rą k o rp u s wojsk cesarsk ich m iałby wesprzeć. Powołując się n a opinię R epnina o konieczności u trzy m an ia Krakowa ze względów strategicznych, przedstaw iał poczynania podjęte dla obrony m ia­ s ta i prosił o ich w sp arcie104. W pisan y m rów nocześnie liście do w icekanclerza O s te rm a n n a S tack el­ berg podnosił, że w przypadku coraz bardziej realnego roszerzenia się wojny, je d y n ą nadzieją n a utrzym anie w Polsce spokoju pozostaw ał s u g e ­ row any przezeń tra k ta t sojuszniczy. „J’ai m ûri cette idée d a n s m on esprit — odwoływał się do genezy pom ysłu — dep u is p lu s d ’u n e année. Elle a été 99

„Sans une alliance, la confédération en aura une contre elle qui figurera", O. Stackelberg do N. Panina 1 5 /2 6 XII 1778, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1114. 100 „Une petite m esure, toujours fort nécessaire à côté de la grande opération, est l’autorisation pour le général de Michelson de traiter avec tous les gens de marque qui s ’offrent à nous lever de la cavalerie, comme les Autrichiens le font”, ibidem. Pomysł rosyjskich rekrutacji w Rze­ czypospolitej poparł także Repnin, J. Michalski, Polska wobec w ojn y, s. 139. 101 O. Stackelberg do N. Panina 1 5 /2 6 XII 1778, zob. przyp. 99. „Vous verrez, mon respectable bienfaiteur, par ma dépêche d’aujourd’hui — pointował am basador swe stanowisko w wysy­ łanym równocześnie „lettre particulière” — combien J’insiste sur l’autorisation à un traité d’alliance avec la Pologne. Comptez que san s cela, la confédération, n ’ayant aucun poids, aura le d esso u s”, ibidem. 102 J. Michalski, Polska wobec w ojn y, s. 146-147. 1 03 O. Stackelberg do N. Panina 1 9 /3 0 XII 1778 1 24 XII 1 7 7 8 /4 I 1779, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1114 (cytat z listu późniejszego). 1 04 O. Stackelberg do N. Panina 1 1 /2 2 I 1779, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1123. Powtórzenie obaw o proaustriacką konfederację i Kraków także w raporcie dla Panina z 22 1/1 [siei II 1779, Ibidem. Stanowisko Repnina w kwestii obrony Krakowa zostało przez am basadora przedsta­ wione niezgodnie z prawdą, por. J. Michalski, Polska wobec w o jn y, s. 146-147. I 158 1

inspirée alors p a r les ordres directes de l’im pératrice. C’e st Elle qui l’a conçue; et a y an t p rep aré les esprits, j ’ai confirmé d a n s moi la conviction que s a n s réaliser ce projet, qui a tta c h e ra à ja m a is la n a tio n polonoise à l’im pératrice p ar les avantages que l’E ta t en recueillera, n o u s ne devons point espérer d ’opérer ici avec n e rf et su ccès d a n s les circo n stan ces critiques où ce p ays-ci est à la veille de se tro u v er”105. Przyjm ując, że w zm ianki n a te m at roli K atarzyny II zostały użyte jak o a rg u m e n t taktyczny, który m iał skłonić O s te rm a n n a do przedstaw ienia problem u im peratorow ej poza plecam i Panina, akcentow anie zaś z górą rocznego okresu przem yśle­ n ia spraw y przez a m b a s a d o ra miało może stanow ić dowód, że projekt nie pow stał z inspiracji S tanisław a A ugusta, nie sposób nie zauw ażyć głębo­ kiego p rzek o n an ia Stackelberga, iż jedynie czynna rola Rzeczypospolitej w spodziew anej wojnie zabezpieczy Rosję przed polską irredentą. K onklu­ zja ta zasługuje n a uwagę zwłaszcza w perspektywie analogii między wy­ darzeniam i z lat 1777-1779 a projektem sojuszu rosyjsko-polskiego z lat 1787-1788. Ani p ro śb a skiero w ana do O sterm an n a , ani n a stę p n e n a p o m k n ien ia S tackelberga wobec P an in a o przysłanie m u plenipotencji do zaw arcia z Polską a lia n s u 1 0 6 nie doczekały się żadnego odzewu. J u ż zresztą w po­ czątk ach stycznia 1779 r., gdy do W arszawy nadeszły wiadom ości o p o stę ­ pie rokow ań pokojowych, a m b a sa d o r zaczął wyham owywać konfederackie przygotow ania, a od lutego sp raw a ta w ogóle znikła z p o rząd k u jego konferencji z królem 107. Definitywne zam knięcie kwestii anon so w ała d e p e ­ sza, któ rą Stackelberg otrzym ał od swego dw oru w początkach m arca 1779 r. P anin informował, że zarówno negocjacje prow adzone w K o n sta n ­ tynopolu, ja k rokow ania w Niemczech zapowiadały pokojowe zakończenie sp o ró w 108. Oznaczało to wygaśnięcie okoliczności, w których projekty a k ty ­ wizacji Polski się poczęły. O dtąd też problem ten zniknął z korespondencji dyplom atycznej Stackelberga.

10j O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 10/21 I 1779, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1126. 1 06 O. Stackelberg do N. Panina 2 0 /3 1 1 1 25 1/5 II 1779, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1123. 107 J. Michalski, Polska wobec wojny, s. 147-148. 108 N. Panln do O. Stackelberga 9 / 2 0 II 1779, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1128 (brulion). Potwierdzenie otrzymania depeszy w raporcie Stackelberga dla Panina z 26 II/9 III 1779, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1123. I 159 ]

DWA NIEZREALIZOWANE P R O J E K T Y POLITYCZNE KATARZYNY II Z POCZĄTKU 1 7 8 9 R. Projekt przym ierza polsko-rosyjskiego, który m iał zostać przedłożony sej­ mowi rozpoczynającem u obrady 6 października 1788 r., spowodował wiel­ k ą kon stern ację w Berlinie. Po to, by u w ażan em u za szkodliwy dla P ru s sojuszowi przeszkodzić, Fryderyk Wilhelm II k an ałam i dyplom atycznym i zgłosił sprzeciw wobec tra k ta tu w P etersburgu, a w W arszawie rozpoczął o b łu d n ą grę obliczoną n a w ykorzystanie nastrojów antyrosyjskich i n a ­ dziei, w iązanych z rozejściem się dróg P ru s i Rosji. W razie oporu obozu zorientow anego n a K atarzynę II, Fryderyk Wilhelm II gotów był wprowadzić do Rzeczypospolitej w ojska i wraz ze sprzyjającą P rusom częścią se jm u ją ­ cych czynnie uniemożliwić realizację planów przym ierza polsko-rosyjskie­ go. Choć ze względu n a postaw ę Berlina P etersb urg ju ż przed rozpoczęciem obrad sejm u wycofał się z projektu sojuszu z W arszaw ą (prowadząc wojnę z Turcją i Szwecją, im peratorow a nie chciała ryzykować otw arcia kolejnego frontu), p ru sk i m o n a rc h a nie był pewien, czy idea alian su nie zostanie w skrzeszona. Dlatego po zakulisow ych działaniach podejm ow anych ju ż we w rześniu przez posła pruskiego w Polsce, Ludwiga B uchholtza, krokiem decydującym o powodzeniu berlińskich poczynań okazać się m iała d e k la ­ racja, przedłożona sejmowym m arszałkom w im ieniu pruskiego m o n arch y 12 października 1788 r., a n azajutrz odczytana w sejmie. A takując projekt sojuszu rosyjsko-polskiego i jego twórców oraz ostrzegając przed zgubnym i dla Rzeczypospolitej sk u tk a m i takiego alian su , n o ta b erliń sk a inspirow ała do otwartego sprzeciw u wobec orientacji rosyjskiej S tan isław a A ugusta, przeciw staw iając jej w sposób niezobowiązujący możliwość pozyskania przez Polskę so ju szn ik a w P ru sach. Ton pism a, pozorującego szczególną życzliwość Fryderyka W ilhelma II dla Rzeczypospolitej, wywarł silne w ra ­ żenie n a nieprzygotow anych do krytycznego odczytywania dyplom atyczne­ go języka posłach, pow odując wzrost nastrojów antyrosyjskich i przepływ sporej liczby sejm ujących ku orientacji pruskiej. Pod groźbą rozbicia skonfederow anego sejm u i pruskiej interw encji m ilitarnej 3 listopada 1788 r. padł D ep artam en t Wojskowy Rady N ieu sta­ jącej. A m basador Otto Stackelberg zareagował ostro. W nocie, k tó rą 5 listopada 1788 r. przekazał m arszałkom i która następnego d n ia została odczytana w sejmie, zaprotestow ał przeciw wszelkim poczynaniom , n a r u ­ szającym gw arantow any przez K atarzynę II ustrój. Tuż po lekturze tego d o k u m e n tu król wygłosił mowę, w której przestrzegał sejm ujących przed groźnymi dla k raju sk u tk a m i n a ra ż e n ia się Rosji. Ani je d n a k n o ta a m b a ­ sad o ra, ani wypowiedź m o n arch y nie przekonały sejm ujących — przeciw ­ nie, zaostrzyły antyrosyjskie n a s tro je 1. 1

W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, Warszawa 1991, s. 182-190; J. Michalski, Zmierzch [ 160 1

A

R eakcją przywódców orientacji pruskiej n a przypom nienie przez S ta ­ ckelberga obowiązującego c h a ra k te ru gwarancji była p ro śb a do Fryderyka W ilhelma II o oświadczenie, które przyznawałoby sejmowi pełne prawo decyzji, a więc de facto o zrzeczenie się gwarancji. A rgum enty posłów p ru sk ic h (obok B uchholtza od 8 październia 1788 r. przebywał w W arsza­ wie Girolamo Lucchesini i on to od razu przejął ster spraw), że odpowiedź Fryderyka Wilhelma II rozstrzygnie o utrzym aniu nad Wisłą wpływów Berlina, przekonały m onarchę. Przekazana m arszałkom 19 listopada 1788 r., a n a z a ­ ju trz ogłoszona w sejmie druga deklaracja pruska, w której Hohenzollern zrzekał się upraw nień gw aranta ustroju, zapewniał Rzeczpospolitą o u zn aw a­ niu jej praw do swobodnego kształtowania ustaw odaw stw a i deklarował wolę obrony szlacheckiego państw a, definitywnie utrw aliła przewagę w zgrom a­ dzeniu orientacji pruskiej oraz n a d a ła nowy im puls dążeniom do obalenia Rady N ieustającej i ew akuacji z Polski rosyjskich wojsk2. Od razu po tej nocie opozycja zaczęła też zabiegać o alian s z Berlinem 3. Stackelberg nie ukryw ał wobec S tanisław a A ugusta, że przymierze z P rusam i Rosja poczytałaby za zerwanie. To stanow isko wicekanclerz Iwan O ste rm an n potw ierdzał wobec polskiego m in istra pełnom ocnego n a d Ne­ wą, A u g u sty n a Debolego4. W w yniku spotkania, jakie 24 g ru d n ia 1788 r. a m b a sa d o r odbył z królem i prym asem M ichałem Poniatow skim — szefem stro n n ictw a regalistycznego i zdecydowanym rzecznikiem orientacji rosyj­ skiej — Stackelberg przesłał do P etersb u rg a rap o rt o ważnej deklaracji polskiego władcy: „Le roi m ’a prom is d ’abord d ’employer in d irectem en t to u s les m oyens im aginables p o u r faire évanouir des propositions d ’alliance — donosił a m b a sa d o r — et si ceux-là ne suffiront point, il s ’e st engagé à u n e p ro testatio n et opposition directe avec son parti, à condition que S a M ajesté Im périale (dalej: S.M.I.) me fît expédier u n e déclaration d a n s le s e n s de celle où le roi de P ru sse a exigé a u com m encem ent de la diète, que p a r les principes de n eu tralité, si n écessaires a u x intérêts de la R épublique, les é ta ts a ssem b lés ne s ’en g ag eassen t d a n s a u c u n e stip u latio n d ’alliance avec la Russie. S!M.Polonoise m ’a a s s u ré que, m u n i d ’u n e pareille exhortation, elle se trouveroit en é ta t de p ren d re u n p arti ferm e”5. Polski m o n a rc h a został przez a m b a sa d o ra poinformowany, iż w spraw ie zgody n a taki plan wysyła on n a d Newę k u rie ra 6. W kolejnej depeszy n a tem at sojuszu W ar­ szawy z Berlinem Stackelberg donosił sw em u dworowi o d arem n y ch wysiłprokonsulatu Stackelberga, w: Sejm Czteroletni i jego tradycje, red. J. Koweckl, Warszawa 1991, s. 32. 2 W. Kalinka, op. cit., s. 210-2 1 3 . 3 Ibidem, s. 2 3 0 -2 3 1 . J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 3 8 -3 9 . 5 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 1 5 /2 6 XII 1788, Archiw Wnlesznlej Politiki Rossijskoj Imperli (dalej: AWPRI), fond. 79 (Snoszenlja RossII s Polszej), opls ’ 6 (dalej: f. 7 9 /6 ), nr 1248, relacja 74. Prezenta 24 XII 1 7 8 8 /4 I 1789. O zobowiązaniu, by w razie nieskuteczności działań zakulisowych, otwarcie stanąć na czele protestujących przeciw przymierzu z Berlinem, pod warunkiem wystąpienia Stackelberga z oficjalną notą, wzorowaną na październikowej dekla­ racji Fryderyka Wilhelma II, Stanisław August powiadamiał 27 XII 1788 polskiego m inistra pełnom ocnego nad Newą i swego powiernika, Augustyna Debolego, AGAD, Zbiór Popielów (dalej: Zb. Pop.) 417. g J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 39. ( 161 1

kach Lucchesiniego, by zastraszyć S tanisław a A ugusta i zm usić go do niesprzeciw iania się aliansow i p ru sk o -p o lsk ie m u 7. Uzgodniona między królem i am b asad o rem inicjatywa została w P eters­ b u rg u zaaprobow ana. W jej w yniku obok projektu noty S tackelberg otrzy­ m ał dw a reskrypty wystawione z tą s a m ą d a tą 10/21 stycznia 1789 r . 8 O bszerniejszy z nich, zredagow any wcześniej, zaczynał się od pochwały króla za decyzję sprzeciwienia się przym ierzu p o lsk o -p ru sk iem u oraz słów u z n a n ia dla postaw y prym asa. „Une telle façon d ’agir — pisał w im ieniu im peratorow ej w icekanclerz O sterm an n — qui fait a u ta n t l’éloge de la ferm eté et d u patriotism e d u souverain qui préside la natio n polonoise et de son illustre frère, q u ’elle exprim e a u vif l’am itié et le dévouem em nt q u ’ils conservent p o u r l’im pératrice, provoque to u te sa re co n n o issan c e ”. W yjaś­ niając, że projekt noty został sporządzony „dans les term es les p lu s m e su ré s et p ro p res à la fois à se concilier le suffrage des é ta ts et à prévenir les accès d ’h u m e u r, si p rêts à éclater, de la cour de B erlin”, uprzedzano, iż tek st ten wolno am basadorow i ogłosić wyłącznie w sytuacji, dla jakiej został przewidziany, tzn. w związku z ew entualnym protestem polskiego m onarchy. Do tego czasu cała rzecz w inna być utrzym yw ana w najgłębszej tajem nicy; odsłonić ją m ożna było jedynie tym wiernym przyjaciołom Rosji, których w spółdziałanie rokowało zapew nienie nocie większej sk u te c z n o ­ ści9. W ażne w skazówki interpretacyjne dla tego fragm entu re sk ry p tu zawie­ ra w spółczesna m u rozmowa O ste rm a n n a z Debolim: „Mnie by się zdawało — przekazyw ał polski dyplom ata słowa w icekanclerza — że by nie należało, abyśm y podawali n a piśm ie opozycyją n a sz ą przeciwko tem u aliansowi wprzód, aż dopóki ta m ateryja nie będzie ro z trz ąsan a pomiędzy opozycyją i partyją królewską; niechby raczej Stackelberg puścił w spom nioną m ateryją n a dysceptacyją pomiędzy dw om a stronam i, aby się z sobą zwarły. (...) Kiedy tak, rzekłem , to moim zdaniem nie należy, aby podczas dysceptacyi król mówił. Król polski powinien słu ch ać zdań podaw anych przez je d n ą lub d ru g ą stronę, ale nie je s t dla niego rzeczą przyzwoitą kłaść swoją konkluzyją, chyba, że widzi z prześw iadczenia, że n aró d przystępuje do rezolucyi, która m u będzie szkodliwą. Alians z królem p ru sk im takow ym stan ie się, gdy wy grozicie konsekw encyjam i wojny przez w aszą deklaracyją. Kiedy tedy ta wyjdzie, w tenczas, a nie prędzej król mówić powinien przeciwko tem u aliansow i. Podkanclerzy spojrzawszy się n a m nie rzekł: n a sz a deklaracyja n a stą p i, gdyby się rzeczy serio ku aliansowi zabierały; a to, com W. P an u nam ietiił, je s t moje zdanie, które wprawdzie ju ż podałem im p erato ­ rowej, ale nie wiem, ja k a jej będzie decyzyja”10. Różnica zd ań między O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 24 XII 1 7 8 8 /4 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1248, relacja 75. o O wysłaniu Stackelbergowl zawierającej protest przeciw przymierzu polsko-pruskiem u deklaracji wspom niał W. Kalinka, Sejm Czteroletni, 1.1, s. 296, nie znał Jednak ani tekstu noty, ani towarzyszących jej reskryptów. 9 I. A. Ostermann do O. Stackelberga 10/21 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 196, k. 7-18. Jest to datowana 8 /1 9 I 1789 m inuta reskryptu, zaakceptowana przez Katarzynę II; na niej też widnieje uwaga, iż tekst w ysłano kurierem 10/21 I. Tę ostatnią datę reskrypt nosi na oryginale, AWPRI, fond 80 (Warszawskaja missija), opis’ 1 (dalej: f. 8 0 /1 ), nr 1410, k. 343 nn. 10 A. Deboli do Stanisława Augusta 16 I 1789, Zb. Pop. 419. 7

[ 162 1

J

O sterm an n em i Debolim dotyczyła tego, kto przejmie n a siebie inicjatywę sprzeciw u wobec dążącej do a lian su z P rusam i opozycji; ja k się wydaje, intencją w icekanclerza było skłonienie do takiego kroku króla i e w e n tu a l­ nie dopiero potem w sparcie go rosyjskim protestem . Deboli był zdania, że rosyjska n o ta w in n a poprzedzić w ystąpienie m onarchy. R eskrypt (zredagowany w formie ostatecznej ju ż po tej rozmowie) nie przesądzał spraw y jednoznacznie. W icekanclerz przewidywał w nim , iż w trakcie całej operacji a m b asad o r winien zachowywać się tak, by nie dać powodu do pomówień o narzu can ie stan o m rosyjskiego stanow iska, a k ró ­ la nie narazić n a zarzut kierow ania się wyłącznie intencjam i P etersburga, lecz by spraw iać wrażenie, iż chodzi jedynie o pow strzym anie sejm ujących przed nierozważnym zapałem , który mógłby pociągnąć niebezpieczne dla Rzeczypospolitej skutki: „à l’aide d ’u n e pareille m arch e et gradation de m esu res, où vous n ’aurez p as l’air du to u t de vouloir anticiper s u r les délibérations des états, ni ne m aîtriser et su b ju g u e r les esprits, m ais sim plem ent d ’arrêter la fougue nationale p o ussée à son comble et m e n a ­ ç a n t déjà d ’e n tra în e r la R épublique d a n s u n danger im m inent, il est à espérer que la su sd ite déclaration fera u n e sen satio n d ’a u ta n t p lu s forte d a n s la natio n et q u ’elle s o u stra ira en m êm e tem s le roi d u so u p ço n et a u reproche de ne s ’être guidé en cette conjoncture critique que d ’ap rès l'im pulsion de la R ussie”. W całej operacji sojusznikiem a m b a sa d o ra m iał być au striac k i charge d ’affaire, B enedikt de Caché, o którego w spółdziała­ nie P etersb u rg ju ż się do W iednia zwrócił11. Niezależnie od okoliczności bezpośrednio zw iązanych z przesyłanym projektem deklaracji, reskrypt zawierał szczegółową in stru k cję n a te m at prew encyjnego zw alczania przez a m b a s a d o ra idei przym ierza po lsk o -p ru skiego. Pierwsza część arg u m en tacji polegać m iała n a podnoszeniu w alo­ rów utrąconego przez P rusy sojuszu W arszawy z Petersburgiem , zwłaszcza w spółudziału Polski w korzyściach z wygranej wojny oraz gw arancji in te ­ gralności jej terytorium : „Elle [Katarzyna II] ne doute point p a r co n séq u en t, m o n sieu r l’a m b a s s a d e u r, que vous ne preniez à tâche de saisir to u te s les occasions p o u r p e rsu a d e r à ceux de la natio n qui p a ro isse n t le p lu s p rév en u s contre n o u s, que cette m êm e alliance qui devoit lier l’Em pire R usse avec la Pologne et que la cour de Berlin s ’efforce ta n t à décrier a u jo u rd ’hui, n ’offroit que des avantages réciproques a u x d eu x E ta ts et q u ’elle prom ettoit s u rto u t u n nouveau relief à l’existence politique de la n atio n polonoise en E u ro p e”12. Szczegółowe racje, które Stackelbergowi podsuw ano, m iały zaczynać się od przypom nienia, iż od początku wojny tureckiej w ojska im peratorow ej osłaniały polskie granice przed inwazją Porty (,,1’im pératrice avoit à la vérité prescrit à ses g én érau x de couvrir les frontières de Pologne contre les in c u rsio n s des T u rcs”). Na tle tej sytuacji propozycja w spółudziału Rze­ czypospolitej we w łasnej obronie m u sia ła być tra k to w a n a jako wyraz szczególnej przyjaźni i życzliwości Katarzyny II dla Polski: „Qu’elle avoit voulu d o n n er p ar là à celle-ci u n e nouvelle m arq u e non équivoque de son 11 12

I. A. Ostermann do O. Stackelberga 10/21 I 1789, zob. przyp. 9. Ibidem. [ 163 ]

am itié et de s a bienveillance, en l’a sso c ia n t à u n e tâche dont elle au ro it p artag é to u t l’avantage et to u te la gloire, s a n s en porter d ’a u c u n e façon la charge; car S.M.I. offroit et des fonds p o u r la levée et l’entretien d ’u n corps considérable des tro u p e s polonoises, et des a rm es com plètes p o u r son équipem ent; q u ’u n a u tre avantage, encore plus précieux, qui seroit résu lté de cette alliance, au ro it été d ’occuper et d ’exercer u n e partie considérable de la noblesse polonoise d ont l’esprit guerrier, m ûri et développé p ar l’expérience, seroit devenu encore p lu s propre à la défense de la liberté et de l’in d é p en d a n ce nationale. Q ue l’im pératrice p ar cette vue (...) s ’élevoit a u - d e s s u s de cette politique, assez com m une en tre voisins, de ch erch er à in tro d u ire l’u n chez l’a u tre u n é ta t d ’inertie (...), en y p e rp é tu a n t so u s différens m a rq u es le trouble et l’an arch ie, pour profiter de la prem ière occasion de l’opprim er et de le dépouiller de (...); in d é p en d a m m e n t du m oyen indiqué c i-d e s s u s (...), elle y au ro it encore con trib u é en o u v ra n t de n o u v eau x d é b a u c h é s de com m erce très lucratifs et très av an tag eu x p o u r la R épublique”13. Stworzonym Polsce przez K atarzynę II szansom w spół­ uczestnictw a w korzyściach z wygranej wojny oraz u z y sk a n ia przez polskie oddziały dośw iadczenia bojowego (przy czym finansowy ciężar owego w spół­ uczestnictw a i dostaw broni ponosiłaby Rosja), reskrypt przeciw stawiał p ru sk ie s ta ra n ia o utrzym anie Rzeczypospolitej w anarchii, dążenie Berli­ n a do nabytków terytorialnych kosztem bezbronnego s ą s ia d a oraz — poprzez w zm iankę o dobrodziejstwie h a n d lu czarnom orskiego — aluzje do d u sze n ia przez P ru sy polskiego h a n d lu wiślanego. Przechodząc do zagrożeń, jakie niósłby dla W arszawy alians z Berlinem, O ste rm a n n zw racał uwagę, iż w w ypadku agresji tureckiej to Rosja, a nie odległe od Turcji Prusy, byłaby w stan ie udzielić Polsce skutecznego w s p a r­ cia. W mocy pozostaw ały n adto te ostrzeżenia, do których uciekł się w październikowej deklaracji Fryderyk Wilhelm II: wciągnięcie w wojnę, którym straszo n o Polskę w w ypadku przym ierza z Rosją, w równym s to ­ p n iu groziło w razie sojuszu z Prusam i. Podobnie ja k dla Berlina, który trak to w ał projekt przym ierza polsko-rosyjskiego jako zwrócony przeciw sobie, sojusz p o lsk o -p ru sk i oznaczałby dla P etersb u rg a zerw anie przyja­ znych stosunków , jakie łączyły go z W arszawą. Zawoalowana groźba, że tej ostatniej mogłoby to przynieść powrót do nie ta k daw no przeżyw anych czasów zam ętu , stanow iła niew ątpliw ą aluzję do rozbioru. W skazyw ane Stackelbergowi a rg u m en ty w inno zwieńczyć wezwanie „dobrych p a trio ­ tów”, by w razie nieskuteczności powyższych ostrzeżeń i próby n a rz u c e n ia krajowi „jarzm a”, d la rato w an ia Polski udali się pod egidę im peratorowej: „et que d a n s le cas contraire enfin, qui ne pourroit être que celui où les p a ssio n s et les vues in téressées de quelques individus l’em porteroit s u r le véritable in térêt de l’E tat, l’im pératrice invitoit dès à p ré se n t to u s les vrais Polonois et b o n s p atrio tes de joindre leu rs efforts à ceux q u ’elle est disposée de déployer p o u r g a ran tir leur patrie d u jo ug de l’oppression d o n t elle sem ble être m e n acée”14.

13 14

Ibidem. Ibidem. [ 164 1

Projekt sam ej deklaracji spraw iał wrażenie łagodniejsze, niż pretargowicki zam ysł i frazeologia końcówki reskryptu. Zgodnie z tym, co zapow ia­ dał O sterm an n , n o ta zo stała sform ułow ana tak, by nie dać P rusom okazji do podsycania antyrosyjskich n a stro jó w 15. Przypom niawszy sprzeciw B er­ lina wobec zam ysłu przym ierza polsko-rosyjskiego i pochwaliwszy m ą d rą i rozw ażną odpowiedź sejm u n a pierwszą deklarację p ru s k ą („Et la réponse que les illustres é ta ts eu x -m êm es ont donné à ce su jet à la dite cour a porté d a n s to u t son co n ten u l’em preinte de leur sagesse et d ’u n e circonspection a u ssi p ru d e n te que délicate”), wycofanie się imperatorowej z idei alian su te k st uznaw ał za dowód liczenia się z Fryderykiem W ilhelmem II oraz intencji pozostaw ania z nim w zgodzie. M onarcha p ru sk i wydawał się to doceniać. Mimo je d n ak , że wszystkie okoliczności podnoszone przez Berlin przeciw sojuszowi polsko-rosyjskiem u w nocie z 1 2 października p o zo sta­ wały a k tu aln e , a n a scenie międzynarodowej nie zaszły żadne zmiany, pojawił się projekt a lian su Rzeczypospolitej z Prusam i. „En conséquence S.M.I. a chargé le sousigné son a m b a s s a d e u r extraordinaire et plénipo­ tentiaire de re p rése n ter a u x illustres é ta ts confédérés d a n s les term es les p lu s énergiques q u ’il n ’existe point de ra iso n s qui p u is s e n t les inviter à conclure u n e telle alliance; que l’intégrité des é ta ts de la R épublique é tan t, d u propre aveu de la cour de Berlin, su ffisam m ent g arantie et à l’abri de to u te attein te possible p a r les traités qui s u b s is te n t déjà en tre elle et ses voisins, et les motifs particuliers qui avoient prononcé en faveur de l’alliance avec la R ussie et du besoin où sem bloit être la R épublique de veiller à s a propre sû reté d a n s la guerre actuelle de celle-là avec la Porte ne p o u v a n t être tra n sféré s ni appliqués égalem ent à la cour de Berlin, il s ’en su it avec la p lu s grande évidence que si les illustres é ta ts confédérés vouloient effectivement en tam er u n e pareille négociation, ils do n n ero ien t p a r là à l’im pératrice des om brages b e au co u p p lu s légitimes que n ’avoient été ceux que la dite cour a m anifestés de son côté à l’égard de l’alliance projetée avec la R u ssie”16. W yrażając nadzieję, że niepodw ażalne racje tego rozum ow ania, które z o sta n ą Fryderykowi Wilhelmowi II przedstaw ione przez polski sejm oraz wyłożone w k o n ta k ta c h dyplom atycznych ro sy jsk o -p ru sk ich , a także d e ­ klarow ana przez H ohenzollerna chęć pozostaw ania z K atarzyną II w przy­ jaźni, skłonią go do zaniechania myśli o aliansie z Rzecząpospolitą, K ata­ rzyna powoływała się n a przykład własnego u stę p stw a z jesieni 1788 r . 1 7 15

Wobec faktu, że Wiedeń okazał się przeciwny Idei przeciwstawienia aliansowi polsko-prusklem u oficjalnej noty (W. Kalinka, op. cit., s. 294-299), zwraca uwagę świadectwo am basa­ dora austriackiego nad Newą, Ludwiga Cobentzla, na temat łagodzenia przezeń sformułowań rosyjskiej noty: „Sur les affaires de Pologne n ’ayant pu détourner l’Impératrice de l’Idée de faire une déclaration contre le projet d’alliance du roi de Prusse, J’ai tâché du m oins de la déterminer d’en rendre les termes au ssi modérés que possible”, L. Cobentzl do Józefa II 24 I 1789, JosephII und Graf Ludwig Cobenlzl. Ihr Briefwechsel wyd. A. Beer 1 J. Rltter von Fiedler, Bd. II, Wien 1901, s. 3 2 6 -3 2 7 . 16 Projekt noty: AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 196, k. 19-23. 17 „II est im possible qu’un raisonnem ent au ssi Juste, aussi concluant ne soit saisi dans toute sa force par les états confédérés; l’impératrice (...) ne doute pas un instant qu’aussitôt que les illustres états se seront expliqués à ce sujet avec ce prince lui-m êm e, il désapprouvera si peu leur hésitation de conclure avec lui un traité d’alliance sou s de pareils auspices, qu’en se souvenant plutôt de l’em pressem ent obligeant et amical avec lequel S.M.I. a tâché de ( 165 1

W o statn im akapicie noty zw racano uwagę n a niezwykle istotne dla Polski wyniki ostatecznej decyzji sejm u i daw ano wyraz przekonaniu, iż ze wzglę­ d u n a wagę arg u m en tó w wypadnie o na po myśli im peratorow ej18. W reskrypcie pow stałym po dotarciu n ad Newę ra p o rtu , w którym Stackelberg pisał o n acisk ach n a S tan isław a A u g u sta ze stro n y Lucchesiniego, am basadorow i udzielono dodatkow ych wskazówek taktycznych. „L’im pératrice croit — pisał w im ieniu Katarzyny O sterm an n — que le bien de son service exige d a n s ce m om ent-ci que Votre Excellence (dalej: V.E.) évite avec le m êm e soin les deux extrêm es, ou de p araître indifférent s u r les progrès et les tentatives du parti p ru ssie n en Pologne, ou de m o n trer à cet égard u n e inq u iétu d e capable de précipiter en quelque m anière les m e su re s q u ’il se ra n écessaire d ’opposer a u x efforts de la cour de Berlin, a u s s i décidem m ent dirigés contre n ous. Elle so u h aite donc q u ’a u s s i longtem s que cela se ra possible, vous restiez, pour ainsi dire, le re sso rt invisible qui fasse aller et mouvoir a u gré de nos in térêts cette m ach in e com pli­ qu ée”19. Przekazując am basadorow i zalecenia, by s ta ra ł się zachow ać dla Rosji te życzliwe jej osoby, które w nowej sytuacji nie zdecydowały się otwarcie s ta n ą ć po stronie P etersb u rg a i przypom inając, że m ożna liczyć n a w spółdziałanie de C aché’go, O ste rm a n n wyrażał nadzieję, iż dzięki w skazanym sposobom postępow ania, wzbogaconym o w łasne pomysły dyplom aty, „il est probable que n o u s re p ren d ro n s cette supériorité si ju s te et si bien m éritée, d o n t les m enées p ru s s ie n n e s vous ont dep u is p eu fait décheoir en Pologne”20. Omówione m ateriały dotarły do Stackelberga n a przełomie stycznia i lutego 1789 r . 2 1 Alarm w spraw ie a lian su pruskiego, który u schyłku g ru d n ia 1788 r. wydawał się zagrożeniem bardzo bliskim , m iesiąc później znacznie osłabł. W tej sytuacji otw arte w ystąpienie z n o tą zostało przez a m b a s a d o ra odroczone22. J a k się okazało, n a zawsze. Podobny los spotkał teksty, przygotowane przez dwór p e tersb u rsk i w związku z obaleniem Rady Nieustającej 19 stycznia 1789 r . 2 3 Chodzi 0 projekt re sk ry p tu oraz związanej z nim deklaracji Katarzyny II dla stanów sejm ujących. O ba akty noszą datę 24 s ty c z n ia /4 lutego 1789 r. i tego dn ia remédier incontinent aux inquiétudes qu’une négociation parfaitement analogue com m encée par elle avec la Sérénissim e République avoit suggérées au roi, il ne voudra donner d’effet non plus à la sienne”, ibidem. 18 „L’impératrice (...) croit superflu de rien ajouter de plus pour s ’assurer auprès d’elle de la pluralité de suffrages au sujet d’une discussion à la vérité très importante pour la Pologne. Mais que son véritable bien-être et sa prospérité sem blent entièrement décider en faveur de S.M.I.”, ibidem. Na zaaprobowanej przez imperatorową m inucie noty znajdują się w łasnorę­ czne poprawki Katarzyny II, dokonane zapewne po przedłożeniu jej czystopisu do aprobaty. 1Q y I. A. Ostermann do O. Stackelberga 10/21 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 196, k. 1-3. Jest to datowana 8 /1 9 I 1789 m inuta reskryptu, zaakceptowana przez Katarzynę II i zaopatrzona uwagą, iż reskrypt wysłano 10/21 I. Tę ostatnią datę reskrypt nosi na oryginale, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1410, k. 40. 2 0 Ibidem. 2 1 Ambasador potwierdzał ich otrzymanie w relacji dla Ostermanna z 24 1/4 II 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 6 . 22 Na temat okoliczności, które tę decyzję przesądziły, zob. w niniejszym zbiorze tekst pt. Ostatnie miesiące a m b a s a d y Ottona Stackelberga w świetle jego raportów (styczeń 1789-czerwiec 1790). OQ O upadku Rady: W. Kalinka, op. cit., s. 2 7 8 -2 8 9 . •

I 166 1

zostały przedłożone imperatorowej. Jej aprobaty nie m a n a żadnym z pism , zarów no projekt reskryptu, jak i deklarację opatrzono n a to m ia st uw agą, iż nie zostały one w ysłane („On ne Ta p as expédié”)24. Stwierdzając w reskrypcie, iż w iadom ość o zniesieniu Rady N ieustającej d o tk n ęła p e te rsb u rsk ic h mocodawców a m b a sa d o ra („La nouvelle (...) de la su p p re ssio n totale du Conseil P erm an en t (...) n ’a pu que n o u s affecter”) oraz w skazując n a ryzykowność tego kroku („L’espèce de frénésie (...) les [tj. stany] a su ccessivem ent e n tra în é s d a n s p lu sieu rs m e su re s h a s a rd é e s ”), nie ukryw ano, iż n aru szen ie kluczowej instytucji u stro ju gw arantow anego przez Rosję stanowiło krok niedopuszczalny: „Nous avions espéré — pisał w im ieniu K atarzyny II O sterm an n — que l’on respecteroit encore ju s q u ’à u n certain point la constitution garantie p ar l’im pératrice et que l’on ne toucheroit p a s à ce qui paroissoit y a p p arte n ir essentiellem ent. L’événe­ m ent a s u rp a s s é to ute notre atten te et il n ’est que trop évident a u jo u rd ’hui, que lo rsq u ’u n e fougue inconsidérée prédom ine u n e fois d a n s u n e a s s e m b ­ lée natio n ale et y étouffe la voix de la raison et d u véritable patriotism e, il n ’y a so rt d ’excès au q u el u n pareil délire ne p u isse m ener. C’e st là la crise fatale, à laquelle l’esprit de faction, n o u rri et attisé p a r u n e influence étrangère, a enfin con d u it les Polonois; ils ne s ’aperçoivent p a s eu x -m êm es d a n s la force de leur aveuglem ent q u ’ils c o u ren t à leur perte et q u ’ils so n t à la veille de ram en e r l’an arch ie et la confusion d a n s leur se in ”. O tym, że ta naw iązująca do trak tató w rozbiorowych stylistyka („duch fakcji”, „ana­ rc h ia ”) nie była przypadkow ą, świadczyły dalsze fragm enty resk ry p tu . U przedzając, iż deklaracja, k tórą Stackelbergowi przesyłano, stanow iła dowód życzliwości Katarzyny II dla Rzeczypospolitej, daw ała bowiem szan sę „détourner d ’elle les calam ités d ont elle sem ble être m en acée”, a m b a s a d o ­ rowi pozostaw iano wybór m om entu, w którym po odpowiednim przygoto­ w aniu um ysłów ak t ten stan o m przekaże, ale jednocześnie nakazyw ano m u, by silnie akcentow ał obowiązujący c h a ra k te r gw arancji i ograniczony zakres swobody ustaw odaw czej sejm u: „II sem ble s u rto u t que V.E. ne p o u rra p a s assez com battre le préjugé spécieux (...) com m e si la g arantie des p u is sa n c e s voisines ne pouvoit a b so lu m e n t m ettre a u c u n frein a u x effervescences de la liberté polonoise et com m e si celle-ci jo u isso it d u droit illimité de so u m e ttre à sa révision et selon son bon plaisir à la réforme to u t a rra n g e m e n t intérieur de la R épublique”. Za tym przypom nieniem o niesu w eren n o ści Rzeczypospolitej szły groźby, iż przywłaszczenie sobie przez „ciepłe głowy” nieskrępow anej prerogatywy ustaw odaw czej „doit n é c e s­ sa ire m e n t m en er à des troubles et à u n e d ésu n io n fu n este qui a p lu s d ’u n e fois influé s u r la tranquillité des voisins. Q u ’ainsi il ne s a u ro it être indifférent à ces derniers, quelle soit la forme d u gouvernem ent et de l’ad m in istratio n intérieure de la Pologne et que celle, d u m oins, qui conservoit u n certain ordre et b onne police parm i la n atio n doit [sic] être m a in te n u e ”. Choć P ru s w tym kontekście nie wym ieniano, jednoznaczne przypo­ m nienie obowiązującego c h a ra k te ru gw arancji dezawuowało stanow isko, wyrażone przez Fryderyka W ilhelma II w deklaracji z 19 listopada 1788 r. 24

AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1267: k. 2 4 -2 7 — wersja wcześniejsza reskryptu, k. 28-31 — wersja późniejsza, k. 3 2 -3 3 — „Projet d’une déclaration à faire aux états confédérés de Pologne”. ( 167 1

Z nam ienne, że mimo tego d o k u m e n tu w reskrypcie pisano o ew entualnej reakcji sąsiadów , nie dopuszczając myśli, iż mogłaby o n a nie być solidarna. Groźby interw encji p a ń stw ościennych w obronie uznanego przez nie za właściwy dla Rzeczypospolitej u stro ju w zm acniała uw aga, iż naw et gdyby K atarzyna II chciała pozostawić Polskę jej losowi, „la tranquillité de ses pro p res frontières exige d'elle de tâch er la sauver des h o rre u rs de l’an arc h ie et d u danger im m inent de servir p e u t-ê tre derechef contre ses propres e n trailles”. Wywody a m b a sa d o ra w inny kończyć się w ezw aniem do łączenia się „prawdziwych patriotów ” w oporze wobec poczynań sejm u: „Enfin, m o n sieu r l’a m b a s s a d e u r, ces raiso n s (...) vous m èn ero n t à la conclusion finale, que l’im pératrice se flatte que ceux des Polonois, d o n t les yeux ne so n t p a s to u t à fait fascinés et qui s ’in té re sse n t encore sin cèrem en t a u sa lu t de la patrie, verront bien s u r quel précipice u n e faction p ré p o n d é ra n te a conduit la R épublique et q u ’ils ne doivent p as perdre u n in s ta n t pour se ré u n ir entre eux et pour faire les d ern iers efforts à conjurer Forage qui e st prêt à fondre s u r la Pologne”25. Nota w spraw ie zniesienia Rady N ieustającej, przeznaczona do ogłosze­ nia, m iała stylistykę mniej ostrą, niż skierow any wyłącznie do a m b a s a d o ra reskrypt. Przypomniawszy, iż R ada objęta była praw am i kardynalnym i, w pisanym i w tra k ta t z 1775 r., „qui finit les troubles de la Pologne et que S.M.I. a form ellem ent g a ran ti”, K atarzyna II uprzedzała, „qu’abolir u n e loi faite d a n s les in ten tio n s les p lu s sa lu ta ire s et q u ’a u c u n bon patriote de Pologne ne sa u ro it m éconnaître, c’e st ouvrir u n vaste c h am p a u désordre qui a régné si longtem s d a n s la R épublique et qui lui a attiré d ’a u s s i g ra n d s m alh eu rs. Pour en prévenir le retour funeste — brzm iał w niosek z tych aluzji do rozbioru — l’im pératrice invite les illustres é ta ts confédérés à rétablir u n a rra n g e m e n t a u ssi sage que p ru d e n t, et qui, en confiant a u x trois ordres de l’E ta t ré u n is d a n s le m êm e conseil le pouvoir de m ettre en exécution les lois faites, sem bloit devoir so u straire la R épublique à ja m a is a u fléau de l’a n arc h ie et à to u te s les calam ités qui en o n t été la su ite ”. Posłuszeństw o w ezw aniu do przyw rócenia Rady N ieustającej stanow iło, ja k pouczał o statn i a k ap it deklaracji, jedyny sposób u c h ro n ien ia Rzeczypospo­ litej od nieszczęść26. Omówione tek sty niedw uznacznie dowodzą oburzenia K atarzyny II z pow odu a ta k u n a zagw arantow aną przez Rosję Radę N ieustającą. J a k wiadomo n a wieść o jej obaleniu im peratorow a była początkowo gotowa porzucić przyjętą wcześniej postaw ę u d a w a n ia obojętności wobec działań sejm u i odpowiedzieć n a jego krok bardzo ostro. O statecznie, nie bez wpływu argum entów Wiednia, zdecydowała się wytrwać w taktyce pozor­ nego d é sin té re sse m en t. Rozstrzygnięcie to m iała podjąć po otrzym aniu ra p o rtu Stackelberga, który donosił o konsternacji sejm ujących i Lucchesiniego z pow odu przejawianej przez a m b a sa d o ra obojętności wobec losu Rady27. Milczenie zastosow ane w miejsce ostrej reakcji było w n a stę p n y c h Ibidem, k. 2 8 -3 1 . 2 6 Ibidem, k. 3 2-33. 27 W. Kalinka, op. cit., s. 2 9 7 -2 9 8 . Wzmiankowany raport Stackelberga dla Ostermanna z 1 3 /2 4 I 1789 dotarł nad Newę 24 1/4 II 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 3; prezenta zaznaczona ln dorso ostatniej karty pisma. 25

[ 168 ]

m iesiącach powoływane przez P etersb u rg jako dowód intencji niekrępow an ia przez K atarzynę II w ew nętrznych d okon ań sejm u. Te up o k ajające polskie obawy a rg u m en ty miały zapewnić Rosji spokój n a zachodniej granicy do czasu zakończenia wojny tureckiej. W yrazem prawdziwych reakcji P e te rsb u rg a wobec obalenia Rady N ieustającej oraz działań sejm u pozostała niew ysłana n o ta i towarzyszący jej reskrypt.

[ 169 ]

OSTATNIE M IE S IĄ C E AMBASADY OTTONA S T A C K E L B E R G A W Ś W IE T L E J E G O R A P O R T Ó W (STYCZEŃ 1 7 8 9 - C Z E R W I E C 1 7 9 0 ) I. P ie r w s z e ty g o d n i e p o n a r u s z e n i u g w a r a n c j i W artykule pod tytułem Zmierzch prokortsulatu Stackelberga Jerzy M ichal­ ski zarysow ał okoliczności, które doprowadziły do zejścia potężnego a m b a ­ sa d o ra n a pozycje polityka bezskutecznie broniącego rosyjskich wpływów w Rzeczypospolitej w początkach Sejm u Czteroletniego. Działalność ty tu ­ łowego b o h a te ra u k a z a n a została n a szerokim tle, uw zględniającym zarów ­ no sytuację m iędzynarodow ą, jak w ażne czynniki wew nętrzne, które roz­ strzygały o możliwościach i k ieru n k ach działań Stackelberga. Poczynania te A utor prześledził do stycznia 1789 r., to znaczy do u p a d k u Rady N ieustającej1. Celem niniejszego s tu d iu m je s t doprow adzenie tego w ątku do końca a m b a sa d y Stackelberga w Rzeczypospolitej; dymisję otrzym ał on w kw iet­ niu, a wyjechał z Polski w czerwcu 1790 r. Rozważania poniższe w ypadnie zacząć od przypom nienia tych faktów z jesieni 1788 r., których sk u tk i w dalszych m iesiącach działań rosyjskiego dyplom aty okazały się szczegól­ nie a k tu aln e . S p e k ta k u la rn y m przejawem u p a d k u znaczenia „prokonsula” stało się jego w ystąpienie wobec sejm u n a początku listopada 1788 r., tuż po obaleniu D e p a rta m e n tu Wojskowego Rady Nieustającej i pow ołaniu n a jego miejsce Komisji Wojskowej. Ponieważ niem al rów nocześnie ze sk ru szen iem pierwszego b a stio n u utrw alonego po rozbiorze „system u królew sko-am basadorskiego” dyplomaci p ru scy — poseł Ludwig B uchholtz i ważniejszy odeń Girolamo Lucchesini — zaczęli rozgłaszać w iadom ość, iż Fryderyk Wilhelm II będzie się dom agał ew akuacji z Polski rosyjskich wojsk, Stackelberg zdecydował się w ystąpić ostro. W nocie, k tó rą 5 listo p ad a złożył m arszałkom i k tó ra następ nego dn ia została odczytana w sejmie, z ap ro te ­ stow ał przeciw wszelkim poczynaniom , n a ru sz ając y m gw arantow any przez K atarzynę II ustrój. B ezpośrednią przyczyną p ism a stał się projekt sejm u „ustaw icznego”, który a m b a sa d o r u z n ał za rzecz niedopuszczalną. S ta n i­ sław A ugust darem n ie przekonyw ał rosyjskiego dyplom atę, by zgodził się chociaż n a sejm „gotowy”. Równocześnie król i szef regalistów, p rym as M ichał Poniatow ski, zdecydowanie odmówili ż ąd a n iu S tackelberga, by wobec zam achów n a rosyjską gw arancję m o n a rc h a wraz z gronem najbliż­ szych w spółpracow ników wyszedł z s e n a tu i odłączył się od konfederacji. J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu Stackelberga, w: Sejm Czteroletni ijego tradycje, red. J. Kowecki, Warszawa 1991, s. 18-49. Podstawowym przewodnikiem po dziejach Sejmu Wiel­ kiego pozostaje wciąż praca W. Kalinki, Sejm Czteroletni, t. I-II, Warszawa 1991. 1

I 170 ]

l

Tuż po odczytaniu noty a m b a sa d o ra S tanisław A ugust wygłosił mowę, w której przestrzegał sejm ujących przed groźnymi dla k raju sk u tk a m i n a ra ż e n ia się Rosji; tym sam ym król s ta n ą ł w izbie po stronie Stackelberga. Ani je d n a k pism o tego ostatniego, ani wypowiedź m o n arch y nie przekonały sejm ujących — przeciwnie, zaostrzyły antyrosyjskie n astro je se jm u 2. Zdając sw em u dworowi relację z treści noty, ja k ą izbie przedłożył oraz z przebiegu sesji, podczas której tek st ten czytano, a m b a sa d o r nie w sp o m ­ niał ani o postaw ionym Stanisławow i Augustowi ż ąd an iu odłączenia się od konfederacji, ani o sp o rach z królem w spraw ie projektów ustrojow ych. Przeciwnie — akcentow ał pełne współdziałanie z m o n arch ą, przypisując tem u o statn ie m u całkow itą ap ro b atę swego kroku. „Cette infraction a u g o uvernem ent — w spom inał projekt sejm u ustaw icznego — m ’a m is d a n s la nécessité de rem ettre le m êm e jo u r à la diète la note ci-jointe, qui, si m êm e elle n ’avoit p a s l’effet qui lui est dû, se rt de p ro testatio n formelle contre to u t ce q u ’on e n tre p re n d ra de contraire à la c o n stitu tio n g arantie de 1775. Le roi, le p rim at et le reste des gens se n sé s qui g ém issent s u r la rage de la m u ltitu d e, ont de m êm e envisagé cette d é m arc h e com m e très nécessaire, afin d ’avoir s u r quoi ap p u y er leur résistance. Lorsque m a note a été lue, Sa M ajesté Polonoise [dalej: S.M. Polonoise] a prononcé le d isco u rs ci-joint, ta n t p o u r ouvrir les yeux s u r le danger de porter attein te à la co n stitu tio n , q u ’afin de rappeler à la nation, d a n s ce m om ent de délire en faveur de la cour de Berlin, les se n tim en s q u ’elle doit à notre a u g u ste so u v erain e”3. Powtarzając, iż znaczenie noty polegało n a stw orzeniu for­ m alnej podstaw y dla przyszłych protestów przeciw n a ru s z a n iu gw arancji („le roi et n o s am is p ro testero n t égalem ent contre to u t ce qui se fera d ’in c o n stitu tio n n e l”), a m b a sa d o r uspokajał, że po tym ostrym w ystąpieniu ograniczać się będzie do poczynań stonow anych i działać tylko zza kulis („Après la d ém arch e que j ’ai faite, je bornerai m on opposition à des re p ré se n ta tio n s m odérées et in d irectes”), by nie dać Berlinowi okazji podgrzew ania nastrojów z racji stacjonow ania w Polsce rosyjskich w ojsk4. O pełnej lojalności i cennym w sparciu, jakiego udzielali m u król i prym as, Stackelberg pisał już wcześniej, tuż po ogłoszeniu pierwszej deklaracji pruskiej. Podkreślając, iż S tanisław A ugust i M ichał Poniatow ski pozostaw ali ostoją orientacji rosyjskiej, a m b a sa d o r prosił o przysłanie im przez im peratorow ą listów, które utwierdziłyby ich w determ inacji o p iera­ n ia się izbie, mimo bardzo silnych nacisków. Załam anie się m o n arch y 1 p ry m a sa oznaczałoby bowiem, zdaniem Stackelberga, koniec rosyjskich wpływów w Polsce: „Le roi et le p rim at re ste n t ferm es et c o n sta n s, a tta c h é s à l’im pératrice à visage découvert. (...) Mais j ’avoue (...) q u ’il est in d isp e n ­ sable que S a M ajesté Im périale [dalej: S.M.I.] voulût bien écrire u n e lettre d ’e n co u ra g em e n t a u roi avec la m ention la p lu s honorable p o u r le prim at. Rien n ’est com parable s u rto u t à l’inébranlable ferm eté d u dernier. Mais com m e ils so n t h o m m es et s u rto u t Polonois, to u t doit être employé p o u r 2

W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 182-190; J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 32. 3 O. Stackelberg do wicekanclerza I. A. O sterm an n a28X /8X I 1788, ArchiwW nieszniej Politiki RossiJskoJ Imperii (dalej: AWPRI), fond 79 (Snoszenija Rossii s Polszej), opis’ 6 (dalej: f. 7 9 /6 ), nr 1246, relacja 62. 4 Ibidem. [ 171 ]

les préserver de la contagion. E ux m a n q u a n t a u ss i — pointow ał a m b a sa d o r w ła sn ą bezsilność — c’en se ra fait de notre influence en Pologne”5. Rosyjski dyplom ata zdaw ał sobie je d n a k spraw ę, że ju ż obalenie De­ p a rta m e n tu Wojskowego, a więc n aru szen ie ważnego elem en tu u stro ju , gw arantow anego przez Katarzynę II, oznaczało niezrealizowanie istotnych celów powierzonej m u misji. Dlatego z góry próbow ał się uspraw iedliw ić przed spodziew anym i oskarżeniam i. Od początków sejm u podnosił jako główny błąd polityki rosyjskiej wieloletnie tolerowanie, a naw et popieranie przez P e te rsb u rg — wbrew a m b asad o rsk im ostrzeżeniom — antykrólewskiej opozycji, która, przybraw szy barw ę p ru sk ą , s ta ła się obecnie n a rz ę ­ dziem niszczenia wpływów im peratorow ej6. D rugim p u n k te m obronnej taktyki am basadora był argum ent, że nawet zbuntowany, sejm stanowił dla Rosji zło nieporównanie mniejsze, niż rewolta n a prowincji. Była to polemika z potencjalnymi zarzutam i, iż opcja n a rzecz rokoszowych planów opozycji, aktualnych od jesieni 1787 do początków lata 1788 r. i w spieranych przez potężnego faworyta Katarzyny II, Grigorija Potiomkina, mogła okazać się dla Rosji korzystniejsza: „Quel que p u isse être le ton de cette diète — przek o ­ nyw ał a m b a sa d o r swych mocodawców do walorów opierania się n a królu — il v au t c e p e n d a n t infinim ent m ieux de l’avoir confédérée ici, où la cour et n o tre parti so n t a u m oins en é ta t de co m battre p o u r éviter les éclats, que si la confédération s ’étoit formée m algré n o u s et en province, su iv an t le plan d ’opposition. Si les tro u b les s ’excitent ap rès, la diète so u s le roi étab lira u n contrepoids et u n e sorte d ’im position que p e n d a n t la dernière guerre civile n o u s ne som m es ja m a is p a rv e n u s à rassem b ler. Nous avons à p ré se n t décidém ent le roi et le p rim at p o u r n o u s, à la ferm eté et à l’attachem ent desquels pour l’impératrice je ne saurois donner trop d ’éloges”7. J u ż przed otw arciem obrad sejm u, gdy potw ierdzony został k o n sek w en ­ tn y sprzeciw P ru s wobec a lia n su polsko-rosyjskiego, a m b a sa d o r ujaw nił przed królem obawy, iż „ta a w a n tu ra będzie o b ra c a n a w szystkim i siłam i przez Branickiego i inszych moich nieżyczliwych przeciwko m nie, w inując m nie, żem ja się sprzeciwił ich zam ysłom przedsejm ow ym i cząstkow ym ”8. Istotnie — w początkach listopada 1788 r., gdy w P etersb u rg u zaczęto zdaw ać sobie spraw ę z przewagi w sejmie opozycji, A ugustyn Deboli u sły ­ szał od w icekanclerza Iw ana Andriejewicza O ste rm a n n a , iż sta w k a n a opozycyjnych m agnatów praw dopodobnie byłaby dla Rosji bezpieczniejsza, niż n a króla, którego stronnictw o okazało się zbyt słab e9. O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 7 / 18 X 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1246, relacja 57. Już tydzień później, a potem Jeszcze wielokrotnie ambasador pisał o przejściu na stronę opozycji królewskiego bratanka, księcia Stanisława, O. Stackelberg d oi. A. O sterm anna 1 4 /2 5 X 1788, Ibidem, relacja 59; J. Michalski, Zmierzch prokonsalatu, s. 34. 0 J. Michalski, Zmierzchprokonsulalu, s. 31. „Nous serons trop heureux de sortir avec honneur de cette diète, où l’opposition que n ous avons élevée par Branlcky, joue le plus grand rôle sou s la protection prussienne”, O. Stackelberg do A. A. Bezborodki (najbardziej wpływowego członka Kolegium Spraw Zagranicznych) 5 /1 6 X 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1249. Z lat 1 7 8 8 -1 7 9 0 nie ma prawie raportu, w którym am basador, pisząc o genezie antyrosyjskiego zwrotu sejm u, a także o Jego przejawach, nie podnosiłby tej kwestii. 7 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 2 0 /3 1 X 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1246, relacja 60. 8 J. Michalski, Sejmiki poselskie 1788 r., „Przegląd Historyczny” 51, s. 477, na podstawie pisanego 1 3 IX 1788 listu Stanisław a Augusta do polskiego m inistra pełnom ocnego nad Newą i monarszego powiernika, Augustyna Debolego.

5

I 172 )

W tej sytuacji zrozum iałe jest, iż najsilniejsze oskarżenia S tackelberg kierował pod a d resem zachow ania n a sejmie stronników h e tm a n a K saw e­ rego Branickiego. Od połowy października 1788 r. sygnalizował, iż siostrze­ niec h e tm a n a , Kazimierz Nestor Sapieha, którem u a m b a sa d o r pomógł w u zy sk an iu laski konfederacji litewskiej, od początku ataków n a D ep a r­ ta m e n t Wojskowy Rady Nieustającej wraz z innym i przyjaciółmi B ranickie­ go otwarcie się przeciw D epartam entow i wypowiadał; w d n iu jego obalenia wzywali oni do likwidacji sam ej Rady. Inform acjom tym towarzyszyły prośby, by P etersb u rg skłonił h e tm a n a do porzucenia obozu pod Oczakowem i pow rotu do W arszaw y10. Można podejrzewać, że Stackelberg, który podnosił potrzebę w sparcia przez Branickiego stronników rosyjskich i p o ­ kierow ania postępow aniem związanych z h e tm a n e m posłów, liczył, iż o d ­ m ow a jednoznacznego opowiedzenia się po stronie króla i a m b a sa d o ra zdyskredytuje Branickiego w P e te rs b u rg u 11. W początkach g ru d n ia 1788 r. a m b a sa d o r przypom inał, iż od Branickiego zależeli nie tylko „krzykacze”, związani z Sapiehą, ale że wybór zawdzięczali m u także najbardziej „wście­ kli” posłowie inflanccy; w połowie tego m iesiąca wyrażał domysł, iż w poro­ zum ieniu z S ap ieh ą i faktycznym przywódcą opozycji, m arszałkiem Igna­ cym Potockim, Branicki celowo u n ik a ł przybycia do W arszaw y przed n om inacją członków Komisji W ojskowej12. O pisując przebieg sesji z 18 g ru d n ia, podczas której król inspirow ał propozycję odroczenia obrad sej­ mowych n a kilka tygodni (am basador od d aw n a liczył, że trw ająca 2 -3 m iesiące przerw a mogłaby nieco wychłodzić antyrosyjskie n a s tro je 13), S ta ­ ckelberg sygnalizował zawód, jaki spraw ił m u Branicki: „Le prince S ap ieh a non seu lem en t s ’y est opposé — pisał a m b asad o r o reakcji n a w niosek w spraw ie limity — m ais en p re n a n t le prétexte q u ’il ne falloit p a s se sép arer a v an t que la cour de R ussie n ’eû t ré p o n d u à la note d ’évacuation, il a si bien échauffé ses a d h ére n s, q u ’ils ne parloient p as de m oins que du m a ssa c re des tro u p e s r u s s e s 14. C’est ainsi que le prince S ap ieh a a célébré l’arrivée de son oncle le grand général et p erso n n e n ’a été la d u p e de cette p a ra d e politique. J ’ai parlé, j ’ai écrit a u com te Branicki, p o u r q u ’il ram ène ses p a re n s et ses am is, qui sont les enragés les p lu s décidés. Il m ’a ré p o n d u vaguem ent, vou lan t me p e rsu a d e r q u ’il n ’avoit a u c u n crédit s u r eux. Le prince Sapieha, m ’a -t-il dit, cherche s a gloire”15. Na pytanie, czy w w y p ad ­ ku wciągnięcia Polski do wojny przeciw Rosji ta o sta tn ia może n a BranicJ. Michalski, Sejmiki poselskie, s. 477. Miesiąc później Deboli donosił, że Ostermann „z wielką ironią spytał się mnie, gdzie się podziała partyja królewska?”, A. Deboli do Stanisław a Augusta 5 XII 1788, AGAD, Zbiór Popielów (dalej: Zb. Pop.) 417. 10 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 7 /1 8 1 2 0 /3 1 X, 25 X /5 XI 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1246, relacje 57, 60, 61. 11 J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 34. 12 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 29 X I /10 XII AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1247, relacja 70; tenże do tegoż 6 /1 7 XII 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1248, relacja 72. 1 3 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 8 /1 9 XI 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1247. 14 Wystąpienie K. N. Sapiehy: Diariusz sejmu ordynaryjnego pod związkiem konfederacyi generalnej obojga narodów w W arszawie rozpoczętego, roku Pańskiego 1 788 (dalej: Diariusz sejmu ... i 788), Warszawa 117891,1 .1, cz. II, s. 513-514; Stanisław August do A. Debolego 20 XII 1788, Zb. Pop. 417. 1 5 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 9 /2 0 XII 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1248, relacja 73. Por. J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 34. 9

( 173 )

kiego liczyć, „il m ’a rép o n d u — raportow ał a m b a sa d o r — q u ’il n ’agiroit ja m a is contre s a n a tio n ”16. Kilkanaście dni później h e tm a n jednoznacznie odmówił przeciw staw ienia się ew en tu aln em u zaw arciu przez Polskę so ju ­ szu z P ru s a m i17. J u ż ten w stępny przegląd donosów, sk ład an y ch przez S tackelberga n a Branickiego, wydaje się wskazywać, iż am basadorow i zależało przede w szystkim n a uspraw iedliw ieniu niepowodzeń w łasnej misji, w której od najw ażniejszych stronników Rosji nie tylko nie doznał w sparcia, ale którzy wyraźnie Petersburgow i szkodzili. Ta intencja sk ła n ia do pewnej korekty późniejszej o kilka miesięcy opinii króla, uznającej mściwość za podstaw o­ wy motyw działań Stackelberga wobec B ranickiego18. A ntyrosyjska p o s ta ­ wa h e tm a n a stw arzała d o sk o n ałą okazję d a n ia u p u s tu zemście, nie wydaje się je d n ak , by ta o s ta tn ia stanow iła motyw główny a m b a sa d o rsk ic h relacji. Ja k o swój najw iększy su k ces i najważniejszy cel polityki rosyjskiej w Polsce Stackelberg podnosił niedopuszczenie do rozszerzenia niepokojów poza W arszawę. „Je me félicite d ’avoir p u rem plir ju s q u ’ici le principal objet des ordres de Votre M ajesté Impériale [dalej: V.M.I.] — pocieszał się po ciosie, jaki stanow iła pierw sza deklaracja p ru s k a — et certa in e m en t le plus nécessaire d a n s les circonstances. La tranquillité est conservée”19. „J’épuiserai de m odération — pisał kilka dni później, sygnalizując dalszy w zrost antyrosyjskich nastrojów sejm u — pour q u ’en tem p o risan t et en louvoyant, je p u isse différer, ta n t q u ’il sera possible, l’éclat des tro u b le s”20. „Je lu tterai contre les circonstances, je défendrai le gouvernem ent p ar to u s les m oyens qui me re ste n t — deklarow ał po obaleniu D ep a rta m en tu Wojskowego Rady Nieustającej — et je m ’a tta c h e ra i to u jo u rs a u p lu s grand objet, celui de la conservation de la tranquillité. Q uelque factieux et en n em is de la R ussie que soient les m écontens, il v a u t encore m ieux q u ’ils se livrassent à leur rage ici que d a n s les provinces”21. Ta wizja osiągnięć w łasnej a m b a sa d y w znacznym sto p n iu rozm ijała się z realiami. Wprawdzie kreśląc w początkach października 1787 r. negatyw ­ ny sce n ariu sz w ydarzeń w Polsce, Stackelberg zakładał, iż w w ypadku antyrosyjskiego w ybuchu interw encję należałoby odłożyć do zakończenia 1

fi

O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 9 /2 0 XII 1788, zob. przyp. poprzedni. 1 7 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 24X11 1 7 8 8 /4 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1248, relacja 75. 18 „Jedna z pryncypalnych pasyl Stackelberga była i Jest zawsze m ściwość. Nie darował nigdy Stackelberg Branlcklemu to, co przeciwko niemu Branlcki tentował w przedostatniej swojej bytności w Petersburgu. Od tego czasu zawsze chciał szkodzić Branickiemu. A gdy nie czynił tego otwarcie, gdy nawet czasem niby za nim albo pisał, albo mówił, to nie z innej było przyczyny, tylko jedynie z bojaźnl Potemkina. (...) Przez bieg teraźniejszego sejmu jużci po starem u m usiał szczerze na Branickiego pisywać, kiedy sam W. Pan ze dwa razy doniosłeś mi o resentym encie imperatorowej na Branickiego”, Stanisław August do A. Debolego 30 V 1789, Zb. Pop. 414. 19 ' O. Stackelberg do Katarzyny II 15 X 1788, J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 45, przyp. 105. Oryginał tej depeszy znajduje się w AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1238, J. Michalski korzystał z brulionu zachowanego w Bibl. Polskiej w Paryżu. „Ma circonspection sera la même sur tous les objets, pour remplir le principal article des ordres de l'impératrice en conservant la tranquillité”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 4 /1 5 X 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1246, relacja 56. 20 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 7 /1 8 X 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1246, relacja 57. 2 1 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 25 X /5 XI 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1246, relacja 61. [ 174 1

wojny z Turcją, w czasie jej trw an ia ograniczając się do osłonięcia rozloko­ w anych w Rzeczypospolitej m agazynów i wojsk, ale wówczas liczył, iż w walce z rokoszem n a prowincji będzie miał do dyspozycji skonfederow any sejm oraz spraw nie działający rząd22. Tym czasem od pierwszych dni obrad w łaśnie sejm ujaw nił oblicze antyrosyjskie, tajne głosowanie n a d losem D e p a rta m e n tu Wojskowego przekonało obóz k ró le w sk o -am b a sa d o rsk i o utracie większości, a powołanie niezależnej od Rady Nieustającej Komisji Wojskowej oznaczało początek k ru szen ia stworzonego w 1775 r. rządu. Zarówno am b asad o r, ja k król coraz wyraźniej zdawali sobie spraw ę, że nie b ęd ą w stan ie uratow ać bytu sam ej Rady23. Miary kłopotów dopełniało w ysunięcie przez opozycję już w początkach listopada 1788 r. inspirow a­ nego przez Berlin żądania ew akuacji z Polski rosyjskich wojsk i m agazy­ nów. 15 listopada p o stu lat ten wniesiono n a forum sejm u w postaci projektu noty, k tó rą dw a dni później form alnie przekazano a m b a sa d o ro ­ wi24. Prosząc o in strukcję n a te m at odpowiedzi, Stackelberg podnosił wagę sform ułow ania jej tak, by mimo nalegania n a pozostaw ienie wojskom K atarzyny II możliwości m ilitarnego w ykorzystyw ania polskiego teryto­ rium , nie dać p re te k stu do nowych antyrosyjskich w ystąpień25. P rzekazana m arszałkom 19 listopada 1788 r., a n a zaju trz przeczytana w sejmie d ru g a deklaracja p ru sk a, w której Fryderyk Wilhelm II zrzekał się u p raw n ień g w aran ta u stro ju , zapew niał Rzeczpospolitą o u zn aw an iu jej praw do swobodnego kształtow ania ustaw odaw stw a i deklarow ał wolę obrony szlacheckiego państw a, definitywnie utrw aliła p ru s k ą i antyrosyj­ s k ą orientację zgrom adzenia oraz n a d a ła nowy im puls dążeniom do obale­ n ia Rady Nieustającej i ew akuacji z Polski rosyjskich w ojsk26. W takim klimacie, atak o w an y ze zdwojoną siłą za projekt alian su z Rosją, Stanisław A ugust odpow iadał n a otrzym any w łaśnie list K atarzyny II. M onarcha daw ał wyraz swej bezsilności wobec sejm u, w którym opozycja uzyskała większość, pisał o a ta k a c h n a orientację rosyjską i swe dotychczasow e prerogatywy, przede w szystkim zaś o groźbie rozszerzenia konfederacji n a cały kraj. Prym as z kolei akcentow ał nagły i niemożliwy do przewidzenia c h a ra k te r antyrosyjskiego przew rotu, w którym najbardziej zajadłymi prze­ ciw nikam i dotychczasowego „system u” okazali się członkowie „partii gali­ cyjskiej”, krewni i przyjaciele polityczni h e tm a n a Branickiego oraz w ybrani za jego rek o m en d acją posłowie inflanccy27. Można się dom yślać, iż treść obu odpowiedzi była uzgodniona z am basadorem . Od razu po drugiej deklaracji pruskiej Stackelberg alarm ow ał, iż opo­ zycja otwarcie staw ia spraw ę alian su Polski z P ru sa m i28. W odniesieniu do Z. Zielińska, Geneza upadku orientacji rosyjskiej u progu Sejmu Czteroletniego w opinii am basadora Stackelberga, „Wiek Oświecenia" 15, 1999, s. 67-68. 2 3 J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 3 4 -3 5 , 3 8 -3 9 . 2 4 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 182-185, 303; J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 32, 35. 2j O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 8 / 19 XI 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1247. 20 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 2 1 2 -2 1 3 . 2 7 J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 36. List prymasa został omówiony na podstawie kopii w Zb. Pop. (oryginał w AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 600), list królewski opublikował W. Kalinka, Ostatnie lata panowania Stanisław a Augusta, cz. II: Dokumenta do historii drugiego i trzeciego podziału, Kraków 1891, s. 6 9 -7 0 . 22

i 175 ]

innego rodzaju deklam acji antyrosyjskich dyplom ata, w ierny swej zasadzie niedopuszczenia do w ybuchu, nad al uw ażał, iż „il faut se b o rn er (...) à gêner le m oins q u ’on p e u t to u tes les folies patriotiques, d ’ailleurs irrésistibles, p o u r ne p a s allum er le pays en exposant nos frontières”29. K ilkanaście dni później uprzedzał, iż w ym uszone przez sejm ową większość nom inacje n a placówki dyplom atyczne odczytywać trzeba jako intencję wciągnięcia Rze­ czypospolitej do związku państw , skierowanego przeciw Rosji i przygoto­ wywanego do wojny z n ią30. Zapewniając, że ze swej strony robi wszystko, by nie dopuścić do przeniesienia niepokojów poza sejm, po to, by nie dać P rusom p re te k stu do sprow okow ania wojny, radził u stęp stw o w spraw ie ew akuacji z Polski rosyjskich wojsk, pod w aru n k iem swobody przewozów żywności i b ro n i31. Tę s a m ą taktykę nieprzeciw staw iania się w sposób otw arty antyrosyj­ skim poczynaniom stosow ał Stackelberg wobec ataków n a Radę N ieu sta­ jącą. „Je ne paroitrai pour rien d a n s cette discussion — pisał o żąd an iach likwidacji Rady, zgłaszanych n a sesjach wznowionych 7 stycznia 1789 r. po świątecznej przerwie — afin q u ’il ne soit p as dit que j ’ai d o n n é a u x m éco n ten s le m oindre prétexte pour porter leur agitation d a n s l’in térieur d u R oyaum e”32. A m basador był je d n a k świadom, że to, co w obronie Rady było możliwe do zrobienia, czynili król i p ry m as33. Choć w d em o n stracjach obojętności dyplom ata chciał widzieć źródło swego s u k c e su w kwestii głównej — niedopuszczenia do tego, by „niepokoje” przeniosły się n a prowincję 3 4 — uprzedzał swój dwór, iż klucz do w ydarzeń leżał w gestii O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 1 2 /2 3 XI 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1247, relacja 6 6 ; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 231. 2 9 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 21 X I/2 XII 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1247. Podczas gdy am basador istotę swego su kcesu wskazywał w niedopuszczeniu do wybuchu w rodzaju Baru, Stanisław August obawiał się, że napotkawszy opór, opozycja wyjdzie z sejmu i wezwie na pomoc wojsko pruskie. I właśnie po to, by od tego kraj uchronić, król ustępował, zgadzając się w tej taktyce z ambasadorem — por. Stanisław August do A. Debolego 26 XI, 10 1 20 XII 1788, Zb. Pop. 417; W.Kallnka, Sejm Czteroletni, t.I, s. 235. 30 „L’insistance de la cour de Berlin, l'impulsion qu’elle a donnée à cet égard à l’opposition, dont le prince Sapieha est toujours le plus acharné adhérent avec tous les am is du grand général, et la nom ination prochaine de ministre en Suède et en Hollande prouvent le systèm e formé d’attirer la Pologne dans la ligue contre la Russie (...). Tout ce qui est possible de faire ici contre le torrent prussien et patriotique, c’est de traîner”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 29 X I /10 XII 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1247, relacja 70. W sprawie nominacji na poselstw a zagraniczne: W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 233. 31 „Trop heureux d’avoir pu éviter les troubles. Je n ’aigris rien ici et Je temporise, pour ne pas porter par une résistance brusque et inutile les factions et la révolte dans le pays. Nous avons tout à craindre de la cour de Berlin. (...) Comme il est indubitable que le séjour de nos troupes sera le premier prétexte d’une levée de boucliers ici, et d’une entrée des Prussiens, Je désirerois que leur sortie, à condition du transport des m agasins Jusqu’en Moldavie, pût être accordée dans une réponse que je serois chargé de remettre avec des assu ran ces de l’affection de S.M.I. pour la nation polonoise”, O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 9 /2 0 XII 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1248, relacja 73. 3 2 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 30 XII 1 7 8 8 /1 0 1 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1248, relacja 76. 33 „Je me tiendrai tranquille, Je ne compromettrai rien par la moindre démarche (...). Il me paroît que Je ne dois pas empêcher le roi, le primat, la plus grande partie du sénat et une cinquantaine de nonces au m oins de soutenir leur opinion”, O. Stackelberg do I. A. Oster­ m anna 8 /1 9 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 1. 3 4 „Mais comme il s ’agit d’am user les fanatiques ici pendant la guerre, afin que le torrent ne se répande en Russie Blanche et en Galicie (...). Maintenant la guerre dure près d’un an et 28

l 176 1 A

Berlina: „J’espère que cette m ajorité qui ju s q u ’à p ré se n t s ’est occupée à déclam er contre la R ussie et les tro u p e s de V.M.I. — pisał do K atarzyny II — ne dégénérera point en confédération d a n s les provinces, à m oins que les énoncés des m in istres p ru s s ie n s d ’ici (...) ne se ré a lisa sse n t et que la guerre devînt générale”35. Jeśli idzie o m etody działania, Stackelberg nie zaprzestał nacisków n a króla. Mimo odmowy S tanisław a A u g u sta w początkach listopada, kilk a­ krotnie jeszcze w racał do żądań, by m o n a rch a wraz z najbliższym i w spół­ pracow nikam i opuścił zgrom adzenie i oddzielił się od konfederacji36. Podob­ ne szantaże, bo p o stu laty a m b a s a d o ra były w spierane groźbą doniesienia do P etersburga, iż n a lojalność króla im peratorow a nie może ju ż liczyć, dotyczyły u trz y m a n ia za w szelką cenę Rady N ieustającej, choć zarówno m o n arch a, ja k Stackelberg zdawali sobie spraw ę z tego, że nie było to możliwe37. S tan isław A ugust podejrzewał, iż wszystkie te nierealistyczne ż ąd a n ia miały dać am basadorow i podstaw ę do oskarżeń m o n arch y w Pe­ te rsb u rg u o niedostateczne w sparcie i tym sam ym ułatw ić m u u sp ra w ie d ­ liwienie się w oczach swych mocodawców z niezrealizow ania celów misji38. Domysły te jeszcze wówczas nie były zasadne. W doniesieniach S tack el­ berga do połowy lipca 1789 r. włącznie nie m a zarzutów pod ad resem króla, przeciwnie, jego relacje stw arzają w rażenie harm onijnej w spółpracy między m o n a rc h ą i am b asad o rem . W raporcie z rozmowy, ja k ą S tanisław A ugust odbył ze Stackelbergiem 24 g ru d n ia 1788 r., rozmowy dotyczącej kluczowej z rosyjskiego p u n k tu w idzenia kwestii alian su polsko-pruskiego, dyplom a­ ta przem ilczał fakt, że król po raz kolejny odmówił m u w yjazdu z W arszawy i odłączenia się od konfederacji, an i słowem nie w spom niał też o czynio­ nych m onarsze w yrzutach, jakoby gotów był on ju ż przystać n a alians W arszawy z Berlinem i wypowiedzenie wojny Petersburgow i39. W o d n o szą­ cym się do sojuszu polsko-pruskiego fragm encie ra p o rtu S tackelberg pisał wyłącznie o ważnej deklaracji króla: w razie, gdyby działania zakulisow e okazały się n ieskuteczn e, m o n a rc h a gotów był otwarcie s ta n ą ć n a czele p ro testu jący ch przeciw przym ierzu z Berlinem, prosił je d n a k w tym celu o notę K atarzyny II, analogiczną do tej, ja k ą w październiku 1788 ogłosił Fryderyk Wilhelm II40. Między królem i a m b asad o rem istn iała też zgoda co demi, la cour de Berlin a tout employé pour soulever le pays, et cependant les troupes, les m agasins et les frontières de la Russie sont à l’abri de toute insulte. J ’épuiseral m es foibles talens pour perpétuer cet état de ch o ses”, O. Stackelberg do Katarzyny II 6 /1 7 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1254. Por. J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 40. 3 5 O. Stackelberg do Katarzyny II 30 XII 1 7 8 8 /1 0 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1254. Por. J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 40. 3 6 19 XI i 27 XII 1788 Stanisław August donosił o tych żądaniach w depeszach do Debolego; ten w początkach grudnia 1788 r. zapewniał monarchę, iż ambasador nie miał upoważnienia do stawiania tego rodzaju wymogów, J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 33-34; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 209, 282. 3 7 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 236; J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 34 1 39 (w oparciu o depesze króla do Debolego z 26 XI, 6 1 13 XII 1788, 10 I 1789). 3 8 Ibidem, s. 3 3 -3 4 . 3 9 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 5 /2 6 XII 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1248, relacja 74. Por. przyp. 36. 4 0 Ibidem. Zob. w niniejszym zbiorze szkic pt. D w a niezrealizowane projekty polityczne Katarzyny II z początku 1789 r. [ 177 1

do dopuszczalności polsko-pruskiego tra k ta tu handlowego; s tro n a rosyj­ sk a zakładała, iż niechęć B erlina do u stęp stw w spraw ach h a n d lu pozbawi F ryderyka W ilhelm a II n im b u bezinteresow nego przyjaciela Polski41. W ko­ lejnej depeszy a m b a sa d o r informował o wysiłkach Lucchesiniego, który darem nie próbow ał zastraszyć S tanisław a A u gu sta i zm usić go do niesprzeciw iania się zam ysłom a lia n su prusko-polskiego42. Również w relacjach o o statn ich chwilach Rady N ieustającej Stackelberg pisał o królu wyłącznie dobrze. Om awiając przebieg burzliwej sesji 16 stycznia 1789 r., podczas której Stanisław K ostka Potocki zaproponow ał zniesienie Rady N ieustającej, a m b a sa d o r podkreślał, że przedłużenie swego bytu R ada zaw dzięczała w ystąpieniu króla, który powołał się n a obowiązek przestrzegania trak tató w z 1775 r. „Le grand général B ranicki s ’est re n d u chez S.M.Polonoise, en em ployant c a re sse s et m enaces p o u r porter le roi à se d o n n er u n d é m en ti” — kreślił Stackelberg dalej zn am ien n e przeciw ień­ stwo postaw dw u czołowych postaci polskiej sceny politycznej. „La réponse de ce prince a été que, pour u n caprice, il n ’exposeroit point son p a y s”43. R aport o sesji 19 stycznia, gdy Radę N ieustającą zniesiono, zawierał apologię postaw y króla, p ry m a sa i innych dygnitarzy, którzy w czasie głosowa­ n ia nie poszli za przew ażającym p rą d em 44. Wedle relacji Stackelberga o zniesieniu Rady w znacznej mierze przesądziła postaw a h e tm a n a Branickiego. „Cette ferm eté a y a n t imposé a u public — pisał a m b a sa d o r o s ta n o ­ w isku regalistów — le clergé, le m inistère et le s é n a t d isa n t leur se n tim e n t les prem iers, le Conseil se seroit so u te n u si, d a n s l’avis d u m inistère, le g ran d général B ranicki n ’en avoit ouvert u n a u ss i d e stru c tif à la forme d u g ouvernem ent que h o rs de propos et inusité, quoique j ’aie eu soin de le prier de p lu tô t m a n q u e r à la séan ce que de co n trib u er à l’abolition d ’u n e co n stitu tio n g aran tie p a r S.M .I . ” 4 5 Choć w doniesieniach do P etersb u rg a tego nie sygnalizował, w W arsza­ wie „przebąkiw a on — pisał król o Stackelbergu — swoje nieukontentow anie do m a rsz a łk a M niszcha o to, że dał głos ad tu rn u m prym asow i n a sesyi 19 ja n u a rii, jakoby M niszech przez to przyśpieszył tę przeciw ną dla Moskwy decyzyją. W tym a m b a sa d o r czyni krzywdę Mniszchowi, ponieważ póki mógł, M niszech zwlekał; ale n a koniec gdy w senacie całym (mimo jego z ac h ęc an ia po cichu czynione), żaden sen ato r przeciwności żadnym sło­ wem u k azać nie chciał (...), więc m usiał, choć poniewolnie, podać swoją propozycyją do s e n a tu w tych sam ych słow ach do propozycyi stanow i rycerskiem u podanej przez m a rsza łk a sejmowego (...). Cokolwiek a m b a s a ­ dor i o to utyskiw ał, że książę prym as directe nie wotował negative”46. W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 282; J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 39. 4 2 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 24 XII 1 7 8 8 /4 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1248, relacja 75. O tych staraniach Lucchesiniego — niezależnie od poinformowania Stackelberga — m onarcha donosił też 7 I 1789 r. A. Debolemu, Zb. Pop. 414. 4 3 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 8 /1 9 1 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 1. O swej mowie z 16 I oraz o wizycie Branickiego w dniu następnym Stanisław August pisał w listach do Debolego z 17 121 I 1789, Zb. Pop. 414; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 284. 4 4 Przebieg sesji 19 I 1789: W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 287 nn. 4 5 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 21 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 2; S. M. Sołowjow, Istorija padienija Polszy, Moskwa 1863, s. 224. 4 6 Stanisław August do A. Debolego 24 I 1789, Zb. Pop. 414. W depeszy do Debolego z 11 II 41

[ 178 1

À

Pierwszą reakcją P etersb u rg a n a wieść o październikowej deklaracji pruskiej i jej s k u tk a c h w sejmie był rozkaz zerw ania obrad. „Je dois vous enjoindre p a r son [Katarzyny II] ordre exprès — polecał am basadorow i w icekanclerz O ste rm a n n — de diriger de ce m om ent to u te s vos vues et vos d é m arc h es de façon à faire sép arer et d isso u d re le p lu s tôt possible la diète. S.M.I., en s u p p o s a n t que le roi et le p rim at v oudront seconder ce projet de to u te leur au to rité et influence, a b a n d o n n e en m êm e tem s à votre sagacité et p ru d e n ce c o n n u e s d ’employer p o u r cet effet les m oyens que vous jugerez les p lu s convenables à ce b u t, s a n s trop choquer des p ré te n d u s p atriotes (...), afin d ’em pêcher p ar là que la p résen te diète confédérée u n e fois dissoute, il ne p u isse s ’en form er u n e a u tre (bien e n te n d u so u s u n e influence étrangère), propre à e n tra în e r des troubles et d u désordre d a n s la R épublique”47. W ykonanie tego z ad a n ia Stackelberg z m iejsca u z n ał za nierealne, a rg u m en tu jąc , że p ró b a zerw ania sejm u doprow adziłaby do w y b u ch u n a prowincji48. Nota Stackelberga, złożona w sejmie 5 listopada, została przez P eters­ b u rg zaaprobow ana, zapowiedziano też am basadorow i przy tej okazji rychłe przysłanie m u szczegółowych instrukcji. O sobne wyrazy u z n a n ia p rz ek a ­ zywano dla króla: „L’im pératrice, en vous a s s u r a n t de s a h a u te ap p ro b atio n à ce su jet — pisał O sterm an n o s to s u n k u Katarzyny II do noty — vous enjoint en m êm e tem s de tém oigner en son nom à S.M.Polonoise to u te s a satisfaction et sa reconnoissance d u d isco u rs lum ineux et p a th étiq u e que ce prince a prononcé à cette occasion d a n s l’assem blée des é ta ts (...) Vous direz a u roi que S.M.I., en re n d a n t to u te la ju stice d ue à la solidité des principes qui ont servi de b ase à ce d isco u rs exhortatoire, n ’y a p a s m oins reco n n u des m a rq u e s non équivoques de s a c o n sta n te am itié p o u r elle, à laquelle elle rép o n d ra en to u t tem s p a r des se n tim e n s récip ro q u es”49. Mimo krytycznej pozycji a m b a sa d o ra i wbrew zapowiedziom O ste rm a ­ n n a , przez praw ie dw a m iesiące Stackelberg nie otrzym ał je d n a k żadnych in stru k cji50. Wiązało się to zapewne tyleż z faktem , iż w P etersb u rg u zro­ 1789 król potwierdzał nieuzasadnione pretensje, Jakie ambasador żywił wobec Michała Mnlszcha za sesję z 19 I, Ibidem. 4 7 I. A. Ostermann do O. Stackelberga 28 X / 8 XI 1788, AWPRI, fond 80 (Warszawskaja misslja), opis’ 1 (dalej: f. 8 0 /1 ), nr 1410, k. 290. Reskrypt ten wystawiono 10 dni po dotarciu do Petersburga relacji, w której ambasador, rozważając możliwość rozwiązania sejmu w razie całkowitej utraty panowania nad nim, wskazywał na ryzykowność takiego kroku: „Lorsque cette diète devenant trop ingouvernable, le roi voudra dissoudre la confédération, l'opposition est résolue à en faire une nouvelle”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 7 /1 8 X 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1246, relacja 57. Datę prezenty zaznaczano zazwyczaj In dorso ostatniej karty relacji. Stackelberg datował swe raporty podwójnie, Instrukcje dlań wystawiano wg kalendarza Juliańskiego (tzw. starego stylu); dopisujemy do nich odpowiedniki wg kalendarza gregoriań­ skiego. 4 8 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 8 / 19 XI 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1247. O niezadowo­ leniu petersburskich polityków z powodu konfederackiego charakteru sejm u, utrudniającego Jego zerwanie, w połowie listopada 1788 r. donosił Stanisławowi Augustowi Deboli, J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 36. 4 9 I. A. Ostermann do O. Stackelberga 12/23X 1 1788, AWPRI, f. 8 0 / 1, nr 1410, k. 293. Błędnie przez kopistę postawioną datę tego oryginału (1 0 /2 1 XI 1788) poprawiamy na podstawie m inuty, na której widnieje data akceptacji pism a przez imperatorową: 1 2 /2 3 XI 1788, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 195, k. 23. O zaaprobowaniu przez Katarzynę II faktu wręczenia przez am basadora noty wspom niał W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t.I, s. 293. 50 J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 33.

[ 179 1

zum iano, że dotychczasow e sposoby u trzy m an ia rosyjskiej „influencji” przestały być skuteczne, co z niew yklarow aną sy tu acją m iędzynarodow ą. Dopiero w drugiej połowie g ru d n ia 1788 r., wobec austriackiej odmowy w spółdziałania z Rosją w ew entualnej wojnie przeciw Prusom , K atarzyna II sta n ę ła definitywnie przed koniecznością zrezygnow ania z rozprawy z Fryderykiem W ilhelmem II. W tej sytuacji także walkę z Polakam i odło­ żono do chwili zakończenia wojny tureckiej, do tego czasu zaś postanow io­ no u d aw ać obojętność wobec w ydarzeń w W arszawie51. Założeniu tem u towarzyszyła wola niedopuszczenia do u stę p stw u s tr o ­ jowych: w brew nadziejom S tanisław a A u g u sta Stackelberg nie otrzym ał pełnom ocnictw do renegocjacji gwarancji. Potrzebę rozmów n a ten tem at sugerow ała polska odpowiedź n a notę a m b a sa d o ra z 5 listopada 1788 r. Król ze swej stro n y usiłow ał przekonać do takich rokow ań przywódcę opozycji, Ignacego Potockiego i m a rsza łk a sejmowego S tan isław a M ała­ chowskiego52. Możliwością rosyjskiej zgody n a zm ianę z asad gw arancji łudził m o n arch ę i siebie Deboli w g ru d n iu 1788 r . 5 3 W mowie, k tórą wygło­ sił w obronie Rady N ieustającej n a sesji sejmowej 16 stycznia 1789 r., król ostrzegał przed niebezpiecznym i dla Polski sk u tk a m i ła m a n ia traktatów , „ile gdy m ogą się znaleźć sposoby negocyjowaniem przyzwoitym to sam o osłodzić i załatwić, co się tylu tu słyszanym ode m nie ta k bardzo zdaje n ieu p o d o b an y m ”54. Stylistyka tej wypowiedzi nie była przypadkow a: „mógł­ by [am basador] profitować z kilku słów m oich o negocyjacyi um yślnie w rzuconych — zdradzał król swe intencje — ażeby sam , niby z dobrej woli swego dw oru, dozwolił n a ja k iś u k ład pośrzedni”55. W relacji S tackelberga n a te m at sesji z 16 stycznia nie m a ślad u podjęcia tych sugestii56. Przeciwnie, przy okazji nacisków , jakie próbow ał n a ń wywierać h e tm a n Branicki, by uzyskać zgodę n a skasow anie Rady Nieustającej, a m b a sa d o r podkreślał, iż „on stać m u si przy protestacyi swojej raz uczynionej, bo ta k nazyw a notę swoją de die 5 novem bris 17 8 8 ”57. M ożna przypuszczać, iż ignorując aluzje m onarchy, Stackelberg kierował się znajom ością odm iennego od pozorowanej obojętności stan o w isk a w tej kwestii swego dw oru. „Gdym je m u to dał wiedzieć — pisał król do Debolego j l W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 294-296; R. H. Lord, Drugi rozbiór Polski, Warszawa 1984, s. 5 9 -6 0 . 5 2 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, 1.1, s. 207-210; J. Michalski, Zmierzchprokonsulatu, s. 3 4 -3 5 . co J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 38. W przytoczonym przez Michalskiego fragmencie raportu Debolego z 26 XII 1788 (przyp. 187), jest p a ssu s, że na wzmiankę o renegocjacji gwarancji Osterm ann „odpowiedział, że m niejsza o to, ale dodał: co jest trudniejszego, to ewakuacyja”. Deboli, Jak się wydaje, zinterpretował „mniejsza o to" Jako „o to nie dbamy”. W Intencji Osterm anna „mniejsza o to” oznaczało: „o tym nie rozmawiamy”. W relacji z 3 XII 1788 r. Deboli nie docenił komentarza Osterm anna w sprawie zawierającej propozycję renegocjacji gwarancji polskiej odpowiedzi na notę Stackelberga z 5 XI: „O pierwszej [chodziło o notę w sprawie ewakuacji rosyjskich wojsk i magazynów! przydał [Ostermannl, że Jest z przystojnością i grzecznie napisana. Jako też i odpowiedź na notę Stackelberga, atoli że w tej wiele przewrotnych argum entów o gwarancyi”, A. Deboli do Stanisław a Augusta 3 XII 1788, Zb. Pop. 417. 5 4 Diariusz sejmu ... 1 78 8, t. II, cz. I, s. 184. 5j Stanisław August do A. Debolego 17 I 1789, Zb. Pop. 414. Por. przyp. 43. 5 7 Stanisław August do A. Debolego 2 1 1 1789, Zb. Pop. 414. Wizyta Branickiego u ambasadora miała miejsce dwa dni przed pamiętnym posiedzeniem sejmu z 19 I 1789 r. I 180 1 A

— że przed W. Panem bąknęli w P etersburgu już kilkokrotnie, że o gw arancyją mniej tam dbają, ja k o nieew akuacyją Polski, odpowiedział a m b a s a ­ dor: Do m nie tego nie piszą. Ale jeżeli tak jest, to by mię to nie cieszyło dla Polski; ponieważ taż s a m a indyferentnośc mogłaby rozciągać się i co do całości granic polskich”58. W sporze z Debolim rację miał a m b asad o r, czego dowodził fakt, iż P etersb u rg negocjacji o zm ianę z ak resu gw arancji nie podjął. O drzucając rozwiązanie, które oznaczałoby oficjalną zgodę n a osłab ie­ nie rosyjskich wpływów w Rzeczypospolitej, możliwość stępienia zwróco­ nych przeciw Im perium nastrojów sejm u dojrzano n a d Newą w zjednaniu przywódców opozycji. „Ale o co się starać należy — w ykładał D ebolem u O ste rm a n n — je s t to, aby przeciągać pod rę k ą szefów opozycyjnych, a mianowicie Potockiego m arszałka, który to m a rej wodzić. Trzeba by, aby to było w sekrecie między królem i Stackelbergiem . Niechby Potocki powie­ rzchownie był opozycyjny i odkładał swoje jaw ne przejście n a d ru g a stronę, póki by nie n a stą p iła konieczna tego potrzeba. (...) Ale bo też trzeba mieć i n a to baczność, aby to nie zraziło daw nych przyjaciół”59. W instrukcji dla a m b a sa d o ra , obok rozkazu zjednania Potockiego60, spraw ie „niezrażenia daw nych przyjaciół” pośw ięcano osobny akapit. Zalecając Stackelbergowi w k o n ta k ta c h z różnymi osobam i szczególnie rozważne postępow anie („on ne sa u ro it être assez en garde contre les confidences p ropres à produire u n effet contraire à celui que l’on avoit in te n té ”), w icekanclerz odwoływał się do sk arg a m b a s a d o ra n a h e tm a n a Branickiego. „II paroît du m oins que m o n sieu r le grand général B ranicki n ’a p a s ré p o n d u à la ju s te a tte n te que vous en aviez conçue, en lui faisan t des o u v ertu res to u c h a n t l’alliance p ru ssie n n e . La conséquence qui s ’e n su it n a tu rellem e n t est celle de ne p lu s l’e n ta m e r à l’avenir s u r ce chapitre, m ais d ’avoir reco u rs à des m oyens p lu s indirects p o u r le conserver d a n s n otre parti, ainsi que to u s ceux de p rin c ip a u x chefs de la natio n qui, c o m b a ttu s p a r u n choc co n tin u e d ’opinions et des principes, ne sav en t ju s q u ’à p ré se n t e u x -m êm es quel p a rti décisif ils a u ro n t à p re n d re ”61. W miejsce potępienia zachow ania Branickiego, którego, ja k się wydaje, oczekiwał Stackelberg, am basadorow i nakazyw ano podjęcie bardziej finezyjnych s ta ra ń o to, by zarów no jego, ja k inne p ro m in en tn e postacie polskiego życia politycznego „zachować w partii rosyjskiej”, m imo że osobistości te, licząc się z nastrojam i, nie okazały Rosji w sparcia w krytycznej sytuacji. Oznaczało to także, iż w P etersb u rg u dano wiarę uspraw iedliw ieniom h e tm a n a . „Branicki ek sk u zu je się z tego — ujaw niał O ste rm a n n Debolem u — że on się nie deklaruje za Rosyją, Stanisław August do A. Debolego 3 I 1789, Zb. Pop. 414. ‘ A. Deboll do Stanisław a Augusta 27 I 1789, Zb. Pop. 419. „Jeszcze onegdaj powtórzył ml podkanclerzy, abym pisał do W. K. Mości, żebyś się starał przeciągnąć na swoją stronę m arszałka Potockiego”, A. Deboll do Stanisław a Augusta 27 II 1789, ibidem. 60 „Au reste, instruits comme nous som m es par vos rapports que le maréchal Potocki m ène, pour ainsi dire, la barque de l’opposition, n ’y auroit-il pas moyen, m onsieur l’am bassadeur, de le détacher de son parti et de le gagner pour nous? Du m oins S.M.I. vous charge-t-elle d’y songer sérieusem ent et d’employer à cet effet tous les m oyens que vous jugerez les plus propres pour réussir", I. A. Ostermann do O. Stackelberga 10 /2 1 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 196, k. 17 (minuta). Oryginał w AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1410, k. 343 nn. 6 1 I. A. Osterm ann do O. Stackelberga 1 0 /2 1 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 196, k. 2 -3 (minuta). Oryginał w AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1410, k. 40. 08

59

[ 181 1

mówiąc, że by to teraz zmniejszyło kredyt jego in publico, ale że on je st przyw iązany do imperatorowej, i że będzie użyteczniejszy, gdy w tenczas stan ie przy stronie rosyjskiej, kiedy przyjdzie tego po trzeb a”62. W iadom ość o obaleniu Rady N ieustającej doszła do P e te rsb u rg a 30 stycznia 1789 r . 6 3 Z omówionych przez W aleriana Kalinkę relacji a m b a s a ­ dora austriackiego w Rosji, Ludwiga Cobentzla, wiemy, iż o ile O ste rm a n n wypowiadał się za konsekw entnym kontynuow aniem wobec W arszawy pozorów obojętności, K atarzyna II, do żywego o b u rzo n a targnięciem się n a g w aran to w an ą przez n ią instytucję, była pierwotnie sk ło n n a do bardziej gwałtownych reakcji. O statecznie je d n a k im peratorow a uległa racjom , przem aw iającym za sen sem d em onstrow ania d é sin té re sse m e n t64. Rezygnacja K atarzyny II z p ro te stu przeciw obaleniu Rady N ieustającej pogłębiła dezorientację Debolego co do rzeczywistych zapatryw ań Rosji n a tę kwestię; dyplom ata utwierdził się w przekonaniu, iż n ad Newą o g w a ra n ­ cję się specjalnie nie troszczono, istotne pozostawało n a to m ia st n ie d o p u ­ szczenie do sojuszu polsko-pruskiego i oddalenie żądań W arszawy w s p r a ­ wie ew akuacji rosyjskich w ojsk65. Opinię polskiego m in istra w spraw ie Rady kw estionow ał wobec króla Stackelberg, skłaniając m o n arch ę do wątpliwości66. „Gdy była Stackelbergowi kom unikow ana ta część listu W. P an a de 30 ja n u a rii, gdzie O ste rm a n n zabezpiecza, że się sam nie gniewa n a n a s o skasow anie R a d y — podsum ow yw ał król problem wobec Debolego — afektował mówić, że O sterm an n nie je st dobrze inform owany o osobis­ tych imperatorowej sen ty m en tach . J a zaś tak su p o n u ję, że zapew ne w gór­ nej i mściwej duszy tej Pani nie schodzi n a żądle, które kiedyż-tedyż może się i d a n a m we znaki. Ale że O ste rm a n n nigdy nie odważyłby się powiedzieć tych słów bez rozkazu. A tego rozkazu przyczyna, że się znajduje w okolicz­ n o śc ia c h ”67. Była to konkluzja odm ien n a i głębsza od sugerow anej przez Debolego. Choć oficjalnie Stackelberg dem onstrow ał obojętność wobec losu Rady N ieustającej, swój dwór zapew niał o zakulisow ych sta ra n ia c h , jakie podjął A. Deboli do Stanisława Augusta 16 I 1789, Zb. Pop.419. 6 3 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 10/21 I 1789, prezenta 1 9 /3 0 I, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 2. 64 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t . 1, s. 2 9 7 -2 9 8 . Na temat szczegółów planowanej 1 ostatecznie poniechanej przez imperatorową ostrej reakcji na obalenie Rady Nieustającej, zob. w niniejszej pracy szkic pt. D w a niezrealizowane projekty polityczne Katarzyny II z początku 1789 r. 65 J. Michalski. Zmierzch prokonsulatu, s. 38. 66 .Ambasador wprawdzie zakłada dotychczas punkt esencyjonalny na wskrzeszeniu Rady. Ja Jednak widziałem w kilku listach W. Pana słówka Osterm anna m ałą dbałość oznaczające o formę rządu naszego, byle aliansu z Prusakiem i zabronienia przechodu przez Polskę wojskom m oskiewskim nie było. Czekam tedy w tej materyi wyjaśnienia”, Stanisław August do A. Debolego 28 I 1789, Zb. Pop. 414; „Jam się um yślnie Stackelberga nie pytał, co też w Petersburgu powiedziano na skasowanie Rady, czekając, Jak też on o tym przemówi; ale jeden z moich swoim domysłem spytał się go o to. Na co on odpowiedział, ale bardzo słabo i przez zęby, że nie są kontenci”, Stanisław August do A. Debolego 11 II 1789, ibidem. 6 7 Stanisław August do A. Debolego 14 II 1789, ibidem. Stwierdzenie J. Łojka (Misja Debolego w Petersburgu w latach 1 7 8 7 - 1 7 9 2 , Wrocław-Warszawa-Kraków 1962, s. 53), że Stackelberg, który miał stracić panowanie nad sobą i gwałtownie dowodzić, iż Ostermann nie znał rzeczywistych intencji imperatorowej, wypacza treść depeszy Stanisław a Augusta. Książkę tę w dalszych wywodach pomijamy ze względu na zasadnicze błędy rzeczowe, wynikłe z lekce­ ważenia przez autora zasad warsztatu historycznego. Na ten temat zob. rec. J. Michalskiego, „Przegląd Historyczny” 56, 1965, z. 3, s. 5 1 2 -5 2 2 . 62

[ 182 1

j

dla w zniecenia n a prowincji nieufności wobec sejm u. Zwłaszcza uchw ały podatkow e rokowały, zdaniem a m b asad o ra, szan se n a wywołanie niechęci prow incjonalnej szlachty wobec w arszaw skiego zgrom adzenia68. II. P r z e g r a n a w a l k a o t r a n z y t r o s y j s k i c h w o js k i d o s t a w w o je n n y c h ( l u t y - c z e r w i e c 1 7 8 9 ) 0 tym, ja k istotne było dla Rosji oddalenie żąd an ia ew akuacji z Rzeczypo­ spolitej jej wojsk, mówiono Debolem u wielokrotnie69. W końcu stycznia 1789 r. przesłano Stackelbergowi oficjalną odpowiedź n a listopadow ą notę W arszawy. Dając wyraz nadziei, iż pism o to położy kres polskim pretensjom 1 otwarcie stw ierdzając, że Rosja nie może podporządkow ać się żąd an iu ew akuacji bez zasadniczej szkody dla swych interesów , uczu lan o a m b a s a ­ dora, by przed w ręczeniem sejmowi te k stu s ta ra n n ie przygotował dla niego g ru n t70. Przebywanie n a terenie Rzeczypospolitej rosyjskich wojsk od początku, tj. od chwili podjęcia tej kwestii przez Prusy, łączone było z obaw ą'chłopskiej rewolty. Żywa jeszcze pam ięć koliszczyzny skłaniała do w iązania w je d n ą całość przem arszów wojskowych oddziałów, sn u jący ch się po k re sa ch południow o-w schodnich obsługujących je liwerantów i m arkietanów , w re­ szcie zwiększonej rzekomo aktyw ności praw osław nych duchow nych. Na wznowionych po świątecznej przerwie sesjach sejmowych, w d n ia ch 8 i 9 stycznia 1789 r . obok pogłosek o rebelii chłopów podnoszono b ra k oficjalnej rosyjskiej odpowiedzi n a żądanie ewakuacji. Sytuację n a krótko uspokoiły rap o rty Szczęsnego Potockiego, który jako k o m e n d an t dywizji ukraińskiej wyjechał ze stolicy, by zbadać prawdziwość informacji o b u n ta c h n a m iej­ scu. Mimo że od schyłku stycznia 1789 r. coraz silniej podejrzewano, iż prom otoram i wieści o rzekomej rebelii chłopów byli agenci h e tm a n a Branickiego, który pod p retek stem d u sze n ia rewolty zmierzał do przechw yce­ n ia władzy n a d wojskiem, sp raw a ta nie przestaw ała sejm u burzyć71. Inform acje o b u n ta c h poddanych n a k resach południow o-w schodnich Stackelberg śledził tym baczniej, że od 23 stycznia, kiedy to Komisja Wojskowa zakazała w puszczania w granice Rzeczypospolitej nowych rosyj­ 68

„Déjà son t-ils [les in sen sésl em barrassés de deux choses: d’un ralentissem ent dans le langage des Prussiens et de l’indifférence avec laquelle J’envisage la suppression du Conseil. (...) Je ne m anque pas et Je crois avoir réussi à répandre de la méfiance dans les palatinats contre les entreprises de cette diète”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 3 /2 4 1 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 3. W raporcie o 4 dni późniejszym am basador pisał o uchwaleniu podwójnego podymnego i wyrażał nadzieję, iż fakt ten, „par l’inégalité de cette charge à cause de la situation des palatinats, indisposera les provinces encore davantage contre le règne des patriotes à cette diète” (ibidem,relacja 4). Analogiczne nadzieje w odniesieniu do podatków powtarzał Stackelberg 2 0 /3 1 I 1789, ibidem, relacja 5. 69 J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 3 6 -3 8 . 7 0 I. A. Osterm ann do O. Stackelberga 10/21 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 196, k. 17-18; „[Ostermann:! Patrzmy tedy, co nam odpiszą na notę, którąśmy Stackelbergowi posłali; (...) aleé my, póki wojna trwa, bez przechodu przez Polskę obejść się nie możemy, zaprzeczać nam tego jest jedno, Jak mówić nam, abyśm y wojny z Turkami nie toczyli”, A. Deboli do Stanisław a Augusta 13 II 1789, Zb. Pop. 419; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 345. 7 1 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 3 0 3 -3 0 8 . W raporcie z 27 1/7 II 1789 Stackelberg przekonywał Osterm anna, że pozostanie Szczęsnego Potockiego przy komendzie dywizji ukraińskiej było dla Rosji ważniejsze, niż lego ew entulna misja do Petersburga, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 7. I 183 1 i

skich oddziałów72, kładły się one cieniem n a zasadniczej dla P etersb u rg a kwestii uchylenia ż ąd ań ewakuacji. W nocie, którą 26 stycznia 1789 r. złożył m arszałkom sejmowym w odpowiedzi n a ponowione m u oficjalnie 14 stycznia żądanie w yprow adzenia z Rzeczypospolitej rosyjskich tran sp o rtó w wojskowych, a m b a sa d o r w imię łagodzenia antyrosyjskich nastrojów po raz pierwszy pisał o polskiej „independencji”73. Donosząc sw em u dworowi, iż B ranicki nie był obecny n a posiedzeniu Komisji 23 stycznia, a m b a sa d o r dorzucał kolejny a rg u m en t do oskarżeń h e tm a n a o niew spom aganie Rosji w potrzebie74. T aką sa m ą wymowę m iała informacja, iż to B ranicki spow o­ dował w prow adzenie do rozkazów Komisji Wojskowej dla działających n a k resach generałów S tefana Lubowidzkiego, Rafała Dzierżka i Rocha Jerlicza zastrzeżenia, by ze względu n a przywiązanie Szczęsnego Potockiego do Rosji nie kierowali się jego zaleceniam i75. „C’est l’U kraine, s u r laquelle j ’ai les yeux les p lu s o u v e rts”, konkludow ał a m b a sa d o r po przeprow adzonej 30 stycznia 1789 r. rozmowie z h etm an em , który zapew niał dyplom atę o n ie ­ wątpliwym ju ż jak o b y fakcie rebelii chłopów w województwach u k ra in ny ch 76. Kilka dni później Stackelberg u sp o k aja ł je d n a k swych m ocodaw ­ ców, iż po burzliwych i zakończonych porażką agentów h e tm a ń sk ic h d e ­ b a ta c h sejmowych n a te m at buntów , B ranickiem u najpraw dopodobniej nie u d a się niebezpieczny zam ysł w yprow adzenia z kresów południow ow schodnich tzw. kozaków horodowych i w ysłania tam wojsk Rzeczypospo­ litej77. Niepowodzenie obozu hetm ańskiego dawało am basadorow i nadzieję, iż otrzym ana w łaśnie przezeń oficjalna rosyjska odpowiedź w spraw ie ew akuacji wojsk, k tó rą zam ierzał 5 lutego przekazać sejmowym m a rsz a ł­ kom, zostanie przyjęta ze zrozum ieniem 78. Sojusznikiem S tackelberga w sta ra n ia c h o cofnięcie niekorzystnych dla Rosji decyzji Komisji Wojskowej i ustalenie zasad tran zy tu dla walczącej z T urcją armii był Stanisław A ugust. „Ta Komisyja Wojskowa czyniąca bez referencyi do m nie — pisał król do Debolego — bardzo się boję, ażeby nie dała tym ord y n an sem okazyi do jakiej przykrej zaczepki, a zatym do początku największej biedy naszej”79. O baw a przed sprow okow aniem starć 79

W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 308. 7 3 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 7 /2 8 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 4. „Niepodległość i wolność Najjaśniejszej Rzeczypospolitej są prawdami nadto oczywistymi — zapewniał am basador w nocie — aby potrzebowały przypominania lub podpadać mogły najmniejszej wątpliwości; święte dla Polski, nie mniej interesują nieodm ienne Rosyi system a i stałą przyjaźń Imperatorowej Jejmości dla J.K.Mości i Rzeczypospolitej”. Nota z 26 I 1789 r. została w spółcześnie wydana, ponadto zaś, Jak wszystkie czytane w sejmie dokumenty, została w tłum aczeniu polskim opublikowana w diariuszu sejmowym; Diariusz sejmu ... 1788, t. II, cz. I, s. 325. 74 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 7 /2 8 I 1789, zob. przyp. poprzedni. W analogicznym duchu wypowiadał się wobec Ostermanna Deboli, tenże do Stanisław a Augusta 13 II 1789, Zb. Pop. 419. 7 5 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 2 0 /3 1 I 1789 AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 5; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 309. 7 6 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 2 0 /3 1 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 5. 7 7 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 24 1/4 II 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 6 . Na temat ostrych dyskusji w sejmie w dniach 3 i 4 II 1789 r.: W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 3 0 5 -3 0 7 . 78 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 24 1/4 II 1789, zob. przyp. poprzedni. 7Q Stanisław August do A. Debolego 24 I 1789, Zb. Pop. 414. „Z tych wszytkich kom binacji [ 184 ]

à

z Rosją i n arażeniem Rzeczypospolitej n a wojnę stanow iła zasadniczy m o ­ tyw m o n arch y przez cały okres s ta ra ń o doprow adzenie do ugody z P eters­ burgiem w spraw ie tra n zy tu wojskowego. Sporządzona w sposób gładki i a k c e n tu ją c a szacu n ek dla Rzeczypospo­ litej, n o ta rosyjska stw ierdzała niem ożność podporządkow ania się ż ąd a n iu ew akuacji ze względu n a potrzeby w ojenne i w yrażała nadzieję, iż kierując się z asad am i dobrego sąsiedztw a i przyjaźni, Rzeczpospolita przyzwoli n a tranzyt przez swe terytorium wojsk i obecność n a nim magazynów, strz e ­ żonych przez niewielkie oddziały wojsk K atarzyny II80. W s to s u n k u do otrzym anego projektu Stackelberg wprowadził dwie zmiany; pierw sza dotyczyła a d re su noty, tzn. uw zględniała nieistnienie Rady N ieustającej. „Indépendam m ent de cet article, j ’en ai ajouté u n — kom unikow ał a m b a sa d o r swym m ocodaw com — s u r le désir de l’im p é ra ­ trice de conserver l’am itié et le bon voisinage avec la R épublique”. W zmoc­ nienie to n u życzliwości im peratorow ej wobec Rzeczypospolitej dyplom ata tłum aczył zarówno koniecznością możliwie największego łagodzenia a n ty ­ rosyjskich nastrojów , ja k intencją niedopuszczenia do przyśpieszonych rek ru tacji kawalerii narodowej i w ysłania jej przeciw rzekom ym b untom , a w praktyce przeciw wojskom rosyjskim . A m basador skarżył się, iż mimo sk ład an y ch m u deklaracji o swym o d d an iu Katarzynie II, Branicki, p ro m o ­ tor zw iązanych z kaw alerią narodow ą zamysłów, zm ierzał do o d eb ran ia kom endy Szczęsnem u Potockiem u, co było sprzeczne z interesem Rosji81. „Mais si m êm e ses dispositions en notre faveur étoient les m eilleures — pisał dyplom ata o hetm an ie — les tro u p es, u n e fois rassem b lées et s ’il parvient a u co m m an d em en t, il se ra obligé ou de le céder, s ’il se déclare p o u r la R ussie, ou de te n ter de se sép arer avec son arm ée, qui ne le su iv ra pas. C ar cette cavalerie nationale, com posée de noblesse, e st to u t a u s s i factieu sem en t patriotique [czyt.: antyrosyjska] que les e n th o u s ia s te s de la diète”82. W interesie Rosji leżało zatem niedopuszczenie do realizacji h e t­ m ańskiego p lan u . W skutek choroby S tanisław a A u g u sta sesje sejmowe zostały po 6 lutego 1789 r. zawieszone; odroczono w związku z tym także lekturę rosyjskiej odpowiedzi n a żądanie ewakuacji. W raporcie, pisanym podczas przerwy w o b ra d ac h sejm u, Stackelberg daw ał wyraz różowym nadziejom: po o d ­ czytaniu noty petersb u rsk iej, które w inno mieć miejsce n a pierwszej po przerwie sesji, spodziew ał się od D eputacji Interesów Z agranicznych p o s tu ­ latu , by s tro n a rosyjska określiła liczbę wojsk strzegących magazynów. widzisz W. Pan — donosił król Debolemu po pierwszych sejmowych dyskusjach nad notą Stackelberga, zaostrzonych przez nowiny o nadużyciach popełnianych przez rosyjskie wojska oraz dwuznacznym zachowaniu nadsyłanych z armii Potiomkina w olontariuszy— że theatrum belli koniecznie będzie w Polszczę, Jeżeli imperatorowa nie zabroni surowo nowych wchodów wojsk swoich do Polski i Jeżeli wyraźniejszego nie da o tym upewnienia Polszczę nad ostatnią notę am basadorską”, Stanisław August do A. Debolego 25 II 1789, ibidem. 8 0 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 311. Tekst noty został w spółcześnie opublikowany z datą 5 lub 6 II w wersjach francusko-polskiej, polsko-niem ieckiej, francuskiej i niemieckiej. Polski przekład znajduje się także w Diariuszu sejmu ... 1788, t. II, cz. II, s. 87. 81 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 27 1/7 II 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 7. O projektach Branickiego w sprawie powiększenia liczby kawalerii narodowej i ostatecznym sukcesie propozycji hetmana: W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 3 7 3 -3 7 9 . 8 2 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 31 1/11 II 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 8 .

( 185 ]

L

„Cette pièce sera, à ce que j ’espère — informował o polskiej odpowiedzi n a notę swego dw oru — conçue d a n s des term es décens et conform es a u x égards d u s à S.M.I. Si elle est telle, je p ren d rai occasion de leur p arler de leur in d ép en d an ce et souveraineté, en les a s s u r a n t que l’im pératrice ne fera re ster en Pologne que le nom bre de tro u p e s in d isp en sab lem en t n é ­ c essaires et que to u jo u rs les p a ssag e s de ces arm ées sero n t précédés de ré q u isitio n s”83. Rzeczywistość nie potwierdziła tego optym istycznego scen ariu sza. Po odczytaniu petersb u rsk iej noty n a sesji 16 lutego 1789 r ., Wojciech S u c h o ­ dolski, najw ażniejszy obok Kazimierza N estora Sapiehy z h e tm a ń sk ic h agentów, podnosząc uciążliwość rosyjskich tran sp o rtó w wojskowych, dla uw olnienia od nich Polski radził jej związek z silnym m ocarstw em ; była to oczywista aluzja do sojuszu z P ru sa m i84. N astępne posiedzenia izby miały przebieg jeszcze bardziej burzliwy. Wynikło to z nowin o wejściu w granice Rzeczypospolitej lekkokonnego p u łk u wojsk rosyjskich, który z b ronią i a m u n ic ją skierow ał się do zakupionej przez Potiom kina Smiły, a z Kijowa miały rychło wkroczyć dalsze oddziały. O faktach tych, zaw artych w liście z C udnow a, poinform ow ano posłów n a posiedzeniu 19 lutego, dodając wiadom ość, której w liście nie było — o pięćdziesięciu praw osław nych popach, tow arzyszących lekkokonnym . Ta o sta tn ia wieść, której wiarygod­ ności nikt, zdaniem Kalinki, nie sprawdził, p o tra k to w an a została jako rozstrzygający dowód chłopskiej rebelii; zadaniem popów było ją wzbudzić, wojskowych — zaopatrzyć w przywiezioną b ro ń 85. Te alarm u jące informacje agenci h e tm a n a Branickiego wykorzystali, by wezwać izbę do w ydania u n iw ersału n a pospolite ruszenie, które obroniłoby kraj przed b u n te m . W atm osferze pomówień o rosyjską inspirację rewolty powrócono do d y s­ kusji n a d p e te rs b u rs k ą n o tą w spraw ie ew akuacji. Po rozpalającej a n ty ro ­ syjskie n astro je wypowiedzi Sapiehy, także inni „zelanci” akcentow ali niezgodne z wolnością tolerowanie n a terytorium Polski w kraczających bez jej zgody obcych korpusów i uw łaczający rzekomo ton noty. Skończyło się n a tym, iż jej te k st (co form alnie zaproponow ano ju ż n a sesji 16 lutego) postanow iono zakom unikow ać w Berlinie wraz z p ro śb ą o b o n a officia Fryderyka W ilhelma II w spraw ie całkowitej ew akuacji z Rzeczypospolitej rosyjskich wojsk. Oznaczało to prestiżow ą porażkę P etersb u rg a, ale nie przesądzało treści odpowiedzi, jakiej m iała udzielić Stackelbergow i Deputacja Interesów Zagranicznych86.

O. Stackelberg do I. A. Osternianna 3 /1 4 II 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1256, relacja 9. 84 Diariusz sejmu ... 1 78 8, t. II, cz. II, s. 92; O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 3 /2 4 II 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1256, relacja 10. oe ' W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 3 1 1 -3 1 2 . W komentarzu przesłanym Debolemu przed ogłoszeniem w sejmie listu z Cudnowa, ale Już znając jego treść, Stanisław August pisał: „(...) teraz nowe [wojsko) wchodzi I z tym żołnierstwem te szkodliwe popy. (...) Więc życzyć tylko powinienem najgoręcej, żeby nowych wchodów nie było (...), a najbardziej, żeby tych obrzyd­ łych czerców wywołano od nas, których w samej rzeczy inaczej zważać nie można, tylko jak zarazę powietrzną na kraj n asz”, 18 II 1789, Zb. Pop. 414. Król nie był człowiekiem naiwnym, zatem fakt, że i on uwierzył w informację o „czerńcach”, każe się dom yślać, iż podające ją źródło nie budziło wśród w spółczesnych wątpliwości. 8 6 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, 1.1, s. 3 1 2 -3 1 5 , 319-320; O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 3 /2 4 II 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1256, relacja 10; Diariusz sejmu ... 1 7 8 8 , t. II, cz. II, s. 95. 83

( 186 ]

Odpowiedź ta, przeczytana n a sesji sejmowej 23 lutego, zo stała bardzo ostro zaa tak o w an a przez Sapiehę i Suchodolskiego, co skłoniło króla do zalim itow ania posiedzenia. „Ambasador uczynił, co mógł, pisząc i do Rom anzofa i do M üllera, aby nie wchodził żaden nowy żołnierz m oskiew ski do Polski — oceniał S tan isław A ugust. — Ale trzeba, widzę, directe od im peratorow ej rozkazów, inaczej słu ch ać nie będą. A gdy wchodzić b ęd ą nowi M oskale do Polski, i gdy tak źle się b ęd ą spraw ow ać, rzecz nieuchybna, że n a si tutejsi opozycyjni wzywać b ęd ą i P rusaków i już też ostatnie n a Polskę w yniknie nieszczęście”87. Istotnie n a toczone przez kilkanaście dni zakulisow e walki o treść p ism a poważny wpływ miały wieści o incydentach, do ja k ic h doszło n a U krainie między oddziałam i rosyjskim i i polskim i88. W ra p o rta c h do swego dw oru a m b asad o r nie ukryw ał słów n a g a n y wobec po stępow ania rosyjskich wojsk oraz bulw ersującej postaw y praw osław nego duchow ieństw a. „II paroît p ar les ra p p o rts m êm es des n ô tre s — pisał do w icekanclerza n a tem at sta rc ia zbrojnego między polskim i rosyjskim oddziałem pod Złotopolem 8 9 — q u ’ils se so n t d éterm in és à e n tre r s a n s a tte n d re la fin d ’u n p o u rp a rle r qui devoit avoir lieu. La nouvelle de cette c a ta stro p h e a été précédée de celle de l’entrée effective d u régim ent chevaux légers de C h erso ń en Pologne, ce qui a re n d u in fru c tu e u se s to u te s les peines de b ie n in ten tio n n és d a n s l’opposition même, p o u r em pêcher la note qui vient de m ’être rem ise et que j ’ai l’h o n n e u r d ’a n n ex e r à m on ra p p o rt (...). Votre Excellence [dalej: V.E.] la trouvera c e p e n d a n t conçue d a n s des term es bien p lu s m odérés que les p récéd en tes — kontynuow ał a m b a sa d o r z w yraźną in ten cją łagodzenia opinii P etersb u rg a o polskim proteście p rze­ ciw zachow aniu rosyjskich oddziałów — a tte n d u que m algré les motifs ré ce n ts de m éco n ten tem en t, on se borne à l’évacuation d u régim ent nouvellem ent p a ssé s u r le territoire de la République, s a n s faire m ention du corps qui garde les m a g a sin s90. J e dois ces ra d o u c isse m e n s à quelques p e rso n n e s — czynił Stackelberg aluzje zapewne do Ignacego Potockiego, z którym niedaw no naw iązał poufny k o n ta k t — qui, du sein des an cien s m écontens, co m m en cen t à faire des réflexions. Elles avoient p ro d u it que, s a n s ces d ern iers ra p p o rts fâcheux d ’U kraine, j ’au ro is déjà o b te n u ordre de la C om m ission de G uerre a u x c o m m a n d a n s polonois de ne p a s m ettre obstacles a u x co m m u n icatio n s et tra n s p o rts escortés en tre Kioff et la Moldavie. Tout a de nou v eau été bouleversé p ar les derniers év én em en s”91. Stanisław August do A. Debolego 25 II 1789, Zb. Pop. 414. 88 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 318-319; O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 1 7 /2 8 II, 21 II/4III, 24 II/7 III 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1256, relacje 12-14. Por. też korespondencję Stackelberga z rosyjskimi generałami: B. Dem biński, Źródła do dziejów drugiego i trzeciego rozbioru Polski, Lwów 1902, s. 146 nn. 89 O przyczynach potyczki: W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 323. 90 „Nota Deputacyl z zażaleniem na świeże wniście pułku chersoriskiego (...),tudzież na ek scessa przez komendy przy m agazynach rosyjskich i mieniących się wolonterami dopełnia­ ne. Nadto na wzniecanie tamże buntów przez ludzi z Rosyi przybywających (...). Rekwirowanym zatym Jest poseł rosyjski o skuteczne zaradzenie tym nieprzyzwoitościom, o cofnienie przybyłego pułku i o uskutecznienie zupełnej ewakuacyi wojsk rosyjskich z kraju, stosow nie do oświadczonej woli stanów ”, 4 III 1789, AGAD, Archiwum Koronne W arszawskie, Dział rosyjski, karton 58, nr 9 (dalej: AKW Ros. 5 8 /9 ). Ten regest dowodzi, iż ocena noty przez am basadora została załagodzona ponad rzeczywistą miarę. 91 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 24 II/ 7 III 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1256, relacja 14. 87

[ 187 ] i

S karżąc się dalej n a „propos séditieux que tie n n e n t a u peuple d ’U kraine les volontaires, qui, ou d é se rte u rs, ou congédiés d u régim ent de C atarinoslaff, s ’éparpillent en Pologne”, dopełnienie m iary szkodliwych poczynań stro n y rosyjskiej wskazywał Stackelberg w publikow aniu w cerkw iach p r a ­ w osław nych ukazów Św. Synodu, nak azu jący ch modlitwy w intencji zwy­ cięstw rosyjskiego oręża. Nie zatroszczono się naw et o zm ianę nagłów ka tych wezwań, ogłaszanych w im ieniu Katarzyny II „do naszych w iernych p o d d a n y c h ”: „Mais ce qui achève de confirm er ces enragés et inspirés d a n s l’a b s u rd e soupçon à l’égard de la R ussie, c’est le m a n d e m e n s de l’évêque de Sluck, c o ad ju te u r de Kiovie [Wiktor Sadkowski] que j ’ai établi à la place de celui de Pereaslaw p o u r la hiérarchie de l’église grecque en Pologne. Il publie des u k a s e s d u S ain t Sinode so u s la forme usitée d a n s l’Em pire, en co m m en çan t p a r l’exorde: à nos fidèles s u je ts ”92. Na tę o sta tn ią skargę K atarzyna II zareagow ała od razu, zakazując w polskich cerkw iach modlitw za pom yślność swych w ojsk93. W odpowiedzi n a sygnalizow ane przez S tackelberga negatyw ne postępki rosyjskich o d ­ działów, przysłano am basadorow i przeznaczony do okazania reskrypt, w którym obok racji uspraw iedliw iających poczynania oficerów pod Złotopolem, zapew niano o dołożeniu wszelkich s ta ra ń , by przem arsze korpusów im peratorow ej odbywały się z możliwie najm niejszym obciążeniem Rze­ czypospolitej 94. Intencja łagodzenia napięć była w yraźna. W pierwszym raporcie o zaakceptow anej przez sejm 9 m a rca 1789 r., a wystawionej przez m arszałków następ n eg o d n ia polskiej odpowiedzi n a rosyjską notę w spraw ie ewakuacji, Stackelberg akcentow ał — ja k zwykle przesadnie — iż to dzięki jego zabiegom „le prem ier projet de refus absolu des m ag asin s a été a u m oins om is”. Nie dysponując jeszcze tek stem przez sejm przyjętym, a m b a sa d o r m iał je d n a k inform acje, że nie kw estionow ano w nim eskortow anych przez wojsko transportów . Podkreślał, iż dla Rosji stanow iło to rzecz niezwykle istotną, dopatryw ał się też w tym poważnego su k c e su , zważywszy że w atm osferze niezwykle ostrej walki między „partią” Sapiehy, podsycającą n astroje antyrosyjskie i „rozsądnym i” przedstaw icie­ lami opozycji, u trzym anie pierwotnego projektu D eputacji Interesów Za­ granicznych nie było możliwe95. Ten optym istyczny ton po otrzym aniu te k stu polskiej odpowiedzi u stą p ił oburzeniu. „W ten m o m en t dochodzi m nie w iadom ość — donosił S tan isław A ugust D ebolem u — że a m b a sa d o r tak żywo je st tknięty tą o d m ian ą noty, że ju ż zaczyna gadać o zemście Raport ten świadczy, Iż am basador dotrzymał danej Stanisławowi Augustowi dwa dni w cześ­ niej obietnicy, że napisze do Petersburga, podnosząc konieczność zachowywania przez rosyjskie wojska lepszej dyscypliny i zaham owania działalności włóczących się po kresach czerńców, którzy rozsiewali fałszywe wieści. Por. Stanisław August do A. Debolego 7 III 1789, Zb. Pop. 414; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 324. 9 2 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 24 I I /7 III 1789, zob. przyp. poprzedni; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 325. Kwestie dotyczące postaw duchow ieństw a prawosławnego przedstawił E. Sakowicz, Kościół p r a w o s ła w n y w Polsce w epoce Sejmu Wielkiego 1788-1792, Warszawa 1935, s. 82 nn. 9 3 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 325. 94 I. A. Ostermann do O. Stackelberga 1 4 /2 5 III 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 196, k. 3 0 -3 2 (minuta); tu też adnotacja, iż reskrypt w ysłano pocztą 1 7 /2 8 III 1789. Oryginał w AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1410, k. 3 7 3 -3 7 5 . 9o O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 28 11/11 III 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1256, relacja 16. I 188 1

orężnej, biorąc to, co się napisało, za afront i za esencyjalną szkodę dla jego P an i”96. W brew tw ierdzeniu Kalinki, że w polskiej nocie, zezwalającej n a m agazyny pod stra ż ą wyłącznie cywilów, „ustęp o przechodzie wojsk c ał­ kiem opuszczono”97, w dokum encie z 10 m a rca 1789 r. broniono zgodności postaw ionego w piśm ie listopadowym ż ąd a n ia ew akuacji rosyjskiego woj­ sk a z z a s a d ą n eu traln o ści Rzeczypospolitej; tym sam ym żądanie to p o ­ tw ierdzano. Tych pryncypiów nie przekładano n a to m ia st n a język k o n k re ­ tu , tzn. nie w ym ieniano explicite tran sp o rtó w między Kijowem i M ołda­ wią98. W relacji dla swego dw oru, po zaznaczeniu, iż te k st d o k u m e n tu odbiegał od wersji pierwotnej, Stackelberg podkreślał przede w szystkim szanse, jakie polska odpowiedź stw arzała. „Comme il n ’y est p a s parlé des t r a n s ­ p o rts et des co m m u n icatio n s en tre Kiow et Moldavie — pisał w skazując sposób w ykorzystania owego przem ilczenia — le g ran d m aître [Szczęsny Potocki] ira son train de connivence et j ’espère obtenir de la C om m ission de G uerre des o rd res plu tô t m odérés que tra n c h a n s . Q u a n t à la p rétension de ne p a s garder n o s m ag asin s p a r des tro u p es, il e st nécessaire de n ’y p a s p ren d re garde et je glisserai s u r cet objet d a n s u n e réponse q u ’il fa u d ra faire à u n e plainte que j ’a tte n s a u su jet de l’escad ro n d u régim ent de C atherinoslaw . C’est ainsi que j ’observerai to u jo u rs le m êm e systèm e de louvoyer et de dévorer [?] to u t m ouvem ent de vivacité que le parti S ap ieh a provoque jo u rn ellem en t avec la p lu s g rande indécence”99. W tym sam ym raporcie a m b a s a d o r wskazywał, że niepowodzenie a t a k u , ja k i klika Sapiehy przypuściła n a Szczęsnego Potockiego, nie tylko um ocniło a u to ry te t tego ostatniego, ale spowodowało ochłodzenie między Potockimi a obozem Branickiego i S ap ieh y 100. Wszystkie te fakty miały dowodzić, iż możliwości przeciw staw iania się „zelantom ” nie zostały w yczerpane, a dyplom atyczna aktyw ność S tackelberga n ad al rokow ała szan se skutecznej ochrony in te ­ resów P etersburga. Nadzieje a m b a s a d o ra n a decyzje Komisji Wojskowej, zm ierzające raczej w k ie ru n k u łagodzenia, niż zrywania, wiązały się tyleż ze sta ra n ia m i króla i niektórych liderów opozycji, co ze z n a n ą ju ż am basadorow i su g estią Stanisław August do Debolego 11 III 1789, Zb. Pop. 414; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, 1.1, s. 3 2 4 -3 2 5 . 9 7 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 319. 9 8 Tekst noty: AGAD, Arch. Sejmu Czteroletniego (dalej: ASCzt.), t. I, k. 5 5 -5 6 — wersja francuska, k. 5 7 -5 8 — wersja polska. Regest w AKW Ros. 5 8 /9 : „Nota imieniem stanów odpowiednia na notę JW posła rosyjskiego p. d. 6 lutego z wyrażeniem, iż Rzeczpospolita w celu dopełnienia system atu ścisłej neutralności (...) żąda ewakuacyl wojsk rosyjskich. Względem zaś założonych magazynów pod strażą obcego żołnierza (...) dozwala, aby założone magazyny w składy zboża zam ienione zostały (...) i mieć chce, aby te składy nie straży obcego żołnierza, ale dozorców magazynowych powierzone były”. 9 9 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 3 /1 4 III 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1257, relacja 17. W depeszy z 11 III 1789 r. optymizm przejawiał także Stanisław August, zalecając Debolemu, by nakłaniał swych rozmówców do cierpliwości w nadziel, że uda się doprowadzić do rozsądnego kompromisu, W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 325. 100 W relacji o tydzień późniejszej Stackelberg wyrażał przypuszczenie, iż silne obciążenie podatkami starostw i dóbr duchownych, przy równoczesnym chronieniu od świadczeń w łasności szlacheckiej, zaowocuje tyleż wybuchem niezadowolenia, co brakiem środków na planowaną armię, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 7 /1 8 III 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1257, relacja 18. 96

i 189 1

niezaostrzania sto su n k ó w z Rosją, ja k ą P rusy (liczące n a szansę pow rotu do przyjaźni z Petersburgiem ) przekazały sejmowym przyw ódcom 101. Korzy­ stając z tych informacji, przy sk ład an iu D eputacji Interesów Zagranicz­ nych odpowiedzi n a skargi n a zachow anie się jednego z rosyjskich oddzia­ łów, a m b a sa d o r u sto su n k o w a ł się do najw ażniejszych treści polskiej noty w spraw ie ewakuacji. Działał wedle taktyki, uzgodnionej z królem, m a r ­ szałkiem M ałachow skim i kilkom a szefami opozycji (niewątpliwie należał do nich Ignacy Potocki): D eputacja Interesów Zagranicznych poprzez ofi­ cjalne interpretacje m iała stworzyć am basadorow i możliwość przedstaw ie­ n ia sejmowi odpowiedzi, które uspokoiłyby podsycane przez Sapiehę i kom ­ panów obawy i spowodowały wycofanie przez Komisję W ojskową rygorysty­ cznych zakazów 102. „La réponse motivée que j ’ai donnée à la D éputation des Affaires E tran g ères (...) — pisał Stackelberg o s k u tk a c h swego p ism a — a p roduit u n e se n sa tio n assez favorable p o u r que le grand chancelier M ałachow ski ait été d é p u té vers moi pour s ’inform er du nom bre des tro u p e s en Pologne, des lieux où se trouvent les m ag asin s et de la route que p re n n e n t les tra n s p o rts des recrues. Le sen tim en t qui a dicté cet enquête an n o n ce u n g ran d ra d o u c isse m e n t au su jet de nos q u a rtie rs et c o m m u n ica tio n s”103. Nie kryjąc nadziei, jakie wiązał z tym nowym nastaw ieniem przywódców sejm u, a m b a sa d o r ostrzegał je d n a k przed jego nietrw ałością: jeśli p a rtia Sapiehy u zy sk a przewagę, „les ergotages recom m encent, ainsi que m a lutte de m a g a s in s ”. Niezbędnym w aru n k iem su k c e su było też pozbawienie „szaleńców” pretekstów do antyrosyjskich w ystąpień, a więc przestrzeganie przez oddziały im peratorowej ja k najściślejszej dyscypliny104. Pierwsza p ró b a u zy sk an ia zm iany styczniowego stan o w isk a Komisji Wojskowej w spraw ie rosyjskich wojsk i magazynów, podjęta przez S ta n i­ sław a A u g u sta u schyłku m a rc a 1789 r. i zakończona niepowodzeniem, d ała am basadorow i okazję do kolejnego oskarżenia tolerowanej przez Rosję przez wiele lat opozycji, a zwłaszcza Branickiego. Przed postaw ieniem kwestii w sejmie król chciał uzgodnić spraw ę z m arszałkam i. M ałachowski poparł zam ysł m onarchy, S ap ieh a zdecydowanie odmówił. „S.M. lui a d em an d é s ’il vouloit exposer sa patrie à u n e guerre avec la Russie. Il a h a u s s é les épaules. Ces gens qui dep u is dix a n s o nt employé to u s les re sso rts de l’intrigue pour d étru ire n otre systèm e en Pologne so u s le prétexte q u ’il favorisoit trop l’au to rité royale — rozszerzał Stackelberg kom entarz dotyczący zachow ania Sapiehy n a Branickiego i innych w spie­ Pierwszy sygnał na ten temat przesyłał Stackelberg Ostermannowi w PS do raportu z 3 /1 4 III 1789(zob. przyp. 99), tekst pruskich enuncjacji załączył do raportu z 7 /1 8 III 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1257, relacja 17. Por. W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 3 2 0 -3 2 2 . 1 02 Stanisław August do A. Debolego 4, 7 1 14 III 1789, Zb. Pop. 414. Do tego rodzaju odpowiedzi należała niewątpliwie nota, złożona przez Stackelberga 16 III 1789; obok zapew­ nienia w niej, iż zgodnie z polskim żądaniem zostanie powołana dwustronna komisja „do rozpoznania gwałtowności w Hulajpolu dopełnionej (...) przekłada JW poseł słu szn ość, aby magazyny pod strażą rosyjską zostawały, niemniej aby komunikacyja korespondencyi, kurie­ rów i transportów krajem Rzeczypospolitej trudnioną nie była”, AKW Ros. 5 8 /9 . 103 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 10/21 III 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1257. 104 „Quelque ridicule que soit cette Jactance sarmate et quelque sujet de mépris qu’elle offre, elle ne laisse que d’avoir un côté désagréable et de fournir un motif de plus pour l’observation de la discipline la plus rigoureuse de notre part”, ibidem. 1 01

I 190 1

ran y ch przez P etersb u rg przeciw Stanisław ow i Augustowi przywódców opozycji m agnackiej — ne se so n t ja m a is dém enti. Ils n ’o nt p a s cessé de rallier et d ’encourager le parti que n o u s voyons rassem b lé contre la R u ssie”105. Branicki, do którego a m b asad o r zwrócił się n a stę p n ie z p ro śb ą 0 pomoc w złagodzeniu nieprzychylnych Petersburgow i rozkazów Komisji Wojskowej („qui c e p e n d a n t étoient ém an és so u s s a p résid en ce”), stwierdził niem ożność jakiegokolwiek oddziałania n a sejm i sugerow ał nieform alne listy prezydującego w Komisji h e tm a n a polnego lit. Ludw ika Tyszkiewicza do Szczęsnego Potockiego. „II [Szczęsny] fera s a n s lettre to u t ce qui d é p e n d ra de lui”, podsum ow ał Stackelberg bezwartościow ość rad Branickiego, przypom inając przy okazji o w łasnych zasługach w trw an iu generała artylerii przy kom endzie u k ra in n e j106. A m basador nie od razu zdał sobie spraw ę ze skutków , jakie dla wyników walki o zgodę Rzeczypospolitej n a rosyjskie tra n sp o rty wojskowe m iała zrodzić n a d e s ła n a podczas świątecznej przerwy w o b ra d ac h sejm u w iado­ m ość o m orderstw ie w Niewierkowie n a W ołyniu107. W raporcie pisanym bezpośrednio po otrzym aniu informacji o tragedii sygnalizował wprawdzie histerię ro zp ętan ą przez krewnych i adherentów h e tm a n a Branickiego oraz ich zam ysły w zniecenia n a Wołyniu konfederacji, ale rów nocześnie liczył, że połączone zabiegi króla, Potockich, M ałachow skich i jego w łasne (które ja k zwykle akcentow ał przesadnie) zapobiegną wybuchowi („C’est s a n s contredit le p lu s essentiel de to u s les objets”). Kończył relację słowami nadziei, iż prow adzone cierpliwie negocjacje, w które m ocno zaangażow ał się S tan isław A ugust, doprow adzą do pożądanego dla Rosji e fe k tu 108. „Stackelberg ju ż był nagotow ał notę in con seq u en ti listu O ste rm a n n a (...) 1 m am nadzieję — podzielał optymizm a m b a sa d o ra król — że po popraw io­ nej nocie Stackelberga D eputacyja wyrobi w Komisyi Wojskowej tę tak daw no ż ą d a n ą przeze m nie owych ostrych ordynansów m ilitarnych odm ia­ n ę ”109. Kilka dni później a m b a sa d o r przekazyw ał sw em u dworowi projekt porozum ienia, jakie wypracował wraz z kanclerzem kor. Jack iem M ała­ O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 21 III/ 1 IV 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1257, relacja 22. „Tymczasem 1 to Już jest dość źle — tłumaczył Stanisław August Debolemu 1 IV 1789 r. — że nie udało się mnie ani marszałkowi sejmowemu, lubo szczerze tego chcącem u, wprowadzić Jeszcze na sejm propozycyi rozkazu, bez którego Komisyja Wojskowa nie może odmienić dawniejszych rozkazów swoich, podług których nasze żołnierstwo m usi etiam forti manu nie dopuszczać wchodu, ani przechodu żadnem u żołnierzowi m oskiew skiem u”, Zb. Pop. 414. 1 0 6 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 21 III/1 IV 1789, zob. przyp. poprzedni. W przesłanym 1 6 /2 7 II 1789 liście do feldmarszałka P. Rumiancewa am basador, nie bawiąc się w niuanse, wprost pisał o niepokojach, „welche die Branicki-Sapieha’sche und preutëische Partei mit aller Gewalt anzetteln will”, B. Dembiński, Źródła, s. 147. 1 0 7 W sprawie zabójstwa Wyleżyńskich I jego skutków: W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 3 2 8 -3 4 2 . 1 08 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 28 III/ 8 IV 1789. AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1257, relacja 24. 1 09 Stanisław August do A. Debolego 8 IV 1789, Zb. Pop. 414. Nota Stackelberga z 6 IV 1789 r., w spółcześnie opublikowana, stanowiła odpowiedź na interpelację Deputacji Interesów Zagranicznych. Odwoływała się do informacji, przysłanych ambasadorowi przez Osterm anna w przeznaczonym do okazania reskrypcie, w którym obok wyjaśnienia przyczyn starcia pod Złotopolem obiecywano dołożenie starań, by do podobnych incydentów więcej nie dochodziło. Przy okazji (i to właśnie było sednem noty) Stackelberg podnosił potrzebę zawarcia w sprawie rosyjskich transportów wojskowych ważnej na określony tylko czas konwencji i zapewniał, że za każdym razem będzie na nowo prosił o zgodę na tranzyt. Por. W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 343. 105

[ 191 1

chow skim . „II a cru que, conçu en ces term es, ce mémoire, so u te n u p a r l’im pulsion des m em bres de la D éputation des Affaires E trangères, fera à la diète l’effet désiré. C’est à l’in sin u atio n de ces m e ssie u rs que j ’y ai parlé d ’u n e convention provisoire. Comme ils croient, et le roi est d u m êm e sen tim en t, q u ’il se ra im possible de révoquer l’ordre de la C om m ission de G uerre, l’idée est de convenir des p a ssag e s et des co m m u n icatio n s pour u n term e fixe, s a u f à le prolonger a p rè s ”. W formie noty uzgodnienia te m iały zostać przedstaw ione n a sesji sejmowej 16 kw ietn ia110. J u ż wówczas a m b a sa d o r nie był je d n a k pewien, czy optymizm jego polskich partn eró w co do sza n s załatw ienia tej ważnej dla P etersbu rga kwestii naw et w postaci um ów ograniczonych do czasu był uzasadniony: „II n ’y a a u reste a u c u n ju g e m e n t a s s u ré à porter s u r le progrès de l’esp rit de m odération qui com m ençoit à caractériser cette diète. L’événem ent de cet a s s a s s in a t en Volhynie et u n a u tre qui s ’est com m is s u r les g ra n d s chem ins, ont servi de prétexte a u x p atrio tes enragés p o u r crier à la révolte. Ils p ro d u ise n t des lettres qui font m onter le nom bre de vivandiers ru s s e s à q u a tre mille d a n s ce p ay s-là, a u x q u els on a ttrib u e to u t ce qui arrive, ainsi q u ’a u x p rêtres n o n -u n is (...) et l’on ne doute p as q u ’à la prem ière séan ce de la diète, les satelites de S ap ieh a n ’em p o iso n n en t les incidens p o u r se rap p ro ch er, ta n t q u ’ils peuvent, de leur b u t de subversion totale”111. K onstatując w n a s tę ­ pnym raporcie bardzo silny sprzeciw opinii publicznej i sejmowych przy­ wódców wobec intencji Sapiehy i jego akolitów, dążących do w ybuchu n a prowincji, a m b a sa d o r zaznaczał, iż zwolennicy zachow ania spokoju popie­ ra ją porozum ienie w spraw ie tran zy tu rosyjskich wojsk i magazynów. „Si ce plan ne ré u ss it pas, n o u s ne le devrons q u ’à l’a rt avec lequel le parti S ap ieh a s a u r a ém ouvoir les préjugés populaires, com m e à la lecture de la note de la D ép u tatio n qui n o u s accordoit ces objets”112. Rozpoczęte w sejmie 16 kw ietnia 1789 r. i toczone przez n a stę p n y m iesiąc dyskusje n ad ostatecznym kształtem porozum ienia w spraw ie rosyjskich tran sp o rtó w wojskowych przez ziemie Rzeczypospolitej miały w tle pan ik ę spow odow aną rzekom ym b u n te m n a Wołyniu, wywołanym jak o b y przez rosyjskich agentów oraz s ta ra n ia Branickiego i jego poplecz­ ników o zorganizow anie n a zagrożonych ziem iach konfederacji i zgrom a­ dzenie ta m pospolitego ru s z e n ia 113. Te okoliczności skłan iały a m b a s a d o ra do m onitow ania swego dw oru o szczególnie ostrożne zachow anie przecho­ dzących przez polskie terytoria rosyjskich wojsk. Prócz listów, jakie wysłał do gen erała A lek san d ra Szam szew a i m a rsz a łk a Pietra R um iancew a O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 31 III/11IV 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1257, relacja 25; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 343. 1 1 1 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 31 III / 11 IV 1789, zob. przyp. poprzedni. 1 1 2 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 4 /1 5 IV 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258, relacja 26. „Jeszcze upewnić nie mogę — pisał w tym samym dniu Stanisław August do Debolego — czyli Jutro będzie w stanach czytana nota am basadora, i czyli z dobrym skutkiem , ponieważ mam przestrogi, że hetm ańska partyja gotuje wielką burzę w kilku punktach. (...) Chcą Jakiś nowy ferment zrobić przeciwko Moskwie, Insynuując, jakoby podszczuwania chłopstw a naszego przez filipowców i pism a niby to z Petersburga wychodzące na ten koniec (lubo wiemy, że są fałszowane) (...). Przeciw tym wszytkim atakom przygotowane są obrony między mną, mar­ szałkiem Małachowskim i Stanisławem Potockim”, Zb. Pop. 414. 1 1 3 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 3 4 3 -3 4 5 . 110

w spraw ie odroczenia „pasaży” do czasu uspokojenia sy tu a c ji114, Stackelberg w yrażał obawy o zachow anie rosyjskich m arkietanów i utrzym yw anie ich wojskowej asy sty przez miejscową ludność; przypom inał, iż te w y m u ­ szone stacje spraw iały m u kłopot ju ż w czasach znacznie łatw iejszych115. Na tle tak zaognionych nastrojów antyrosyjskich podjęta 20 kw ietnia 1789 r. decyzja sejm u o zakom unikow aniu dworowi p ru sk ie m u am b asadorskiego projektu zaw arcia z Rzecząpospolitą czasowych um ów w spraw ie tra n zy tu wojsk i m agazynów wraz z ponow ną p ro śb ą o b o n a officia n a rzecz ich całkowitej ew akuacji w ydaw ała się Stackelbergowi wyjściem mniej szkodliwym, niż forsow ane przez Sapiehę i towarzyszy żądan ie uchw alenia od razu całkowitej ew akuacji, mogła też — pow odując odroczenie o state c z ­ nej odpowiedzi do czasu reakcji Berlina — przynieść pew ną popraw ę klim atu w izbie116. W relacjach słanych n a d Newę a m b a sa d o r przem ilczał wątpliwości, jakie zgłaszał wobec postaw y S tanisław a A ugusta. Przed sesją 20 kw ietnia zapew nił m o n arch ę i prym asa, że woli, by oficjalnie poproszono o radę Berlin, niż by podjęto uchw ałę o całkowitym zakazie rosyjskiego tran zy tu wojskowego przez Polskę, „ponieważ probabiliter sam król p ru sk i będzie im radził re sp o n s dogodny mojej nocie”. Gdy je d n a k S tan isław A ugust podczas sesji 2 0 kw ietnia osobiście przemówił, doradzając zwrócenie się do B erlina („a powiedziałem osobiście z tej przyczyny — w yjaśniał król Debolem u — że widziałem, iż (...) byłaby p lu ra lita s w ypadła za zdaniem Sapiehy, gdybym ja był sa m nie przem ówił”), S tackelberg okazał niezadowolenie. „Niechby to byli Potoccy wyrabiali — podnosił w rozmowie z p rym asem — a n a Potockich niechby h e tm a n gadał, co tylko by chciał. Teraz zaś boję się, żeby on do P eterburg a nie n apisał, że nie on (bo sam B ranicki nic nie gadał), ale król się ju ż n a p ru s k ą stro n ę przechylił, i lubo ja w d u c h u rad jestem , że się to ta k obróciło, je d n a k w edług mojej roli in publicis powinie­ nem niby być m alk o n ten t z tej kom unikacyi do Berlina, ponieważ to niby oznacza dependencyją Polski od B erlina i naw et będzie to trochę a m b a ra ­ sem moim w relacyi mojej do dworu względem króla. Ale m u p ry m as dobrze wyeksplikował — konkludow ał m o n a rc h a — że Potoccy sam i n a d n iu 20 nie byliby wydołali przechylić p luralitatem , a że gdyby był król sam nie przemówił, w ypadłaby była decyzyja najgorsza. Ponieważ te wszytkie czerO. Stackelberg do I. A. Ostermanna z 10/21 IV 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258, relacja 28; O. Stackelberg do P. Rumlancewa 22 IV/3 V 1789, B. Dem biński, Źródła, s. 151-152. 1 1 0 „On dit que nos Iswoschtschlks sont accom pagnés d’un peu de cavalerie qui, suivant l’ancienne habitude, vit peut-être chez les habltans. Cet article m ’a Infiniment tracassé déjà dans le tem s, où (...) n ous n ’avions pas encore éprouvé les effets de la cabale”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 11 / 22 IV 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258, relacja 29. W początkach maja am basador skarżył się na oddział rosyjskich wolontariuszy, który miał napaść na polską osadę oraz na skierowaną przez towarzyszącego markietanom oficera do m ieszkańców jednej z wiosek w Kijowszczyźnie groźbę „masakry”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 21 IV/2 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258, relacja 32. Stanisław August donosił w tym samym czasie Debolemu o nasileniu się pogłosek, nadsyłanych także przez informatorów dalekich od łatwego ulegania sensacjom , Jakoby w granice Rzeczypospolitej miały rychło wkroczyć nowe rosyjskie wojska, 2 V 1789, Zb. Pop. 414. 1 1 6 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 343; O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 7 /1 8 IV i 11 /2 2 IV 1789, AWPRI, f. 8 9 /6 , nr 1258, relacje 27 i 29. Drugi z tych raportów, zawierający informację o zapadnięciu w dniu 20 IV decyzji odwołania się do Berlina, dotarł do Petersburga 22 IV /3 V 1789. 114

[ 193 1

nidła rzu can e n a Moskwę o podżeganie bu n tó w tak były rozpaliły um ysły naw et wielu naszych, że byliby die 2 0 wotowali przeciwnie, ile nie wiedzący królewskiego zd an ia względem kom unikacyi do Berlina. A że chciał S apie­ h a (...) użyć pozornego arg u m en tu , że wybijając się z ja rzm a moskiewskiego idziemy niby w jarzm o pruskie, dlatego ja m powiedział w moim głosie, że jakażkolw iek będzie odpowiedź berlińska, n a m zawsze będzie wolno, jako in d ep en d u ją ce m u narodow i wziąść ta k ą determ inacyją, ja k a n a m się będzie zdała najprzyzw oitsza”117. To w łaśnie w tym czasie Stanisław A ugust donosił Debolem u o takiej sile antyrosyjskich emocji, że Ignacem u Potockiem u drżała ręka, gdy 20 kw ietnia czytał w izbie sejmowej sw ą wypowiedź przeciw uchw ale o zakazie rosyjskich tra n sp o rtó w dla w o jsk a118. Obok powszechnego przek o n an ia o udziale Potiom kina w podsycaniu n a Wołyniu i w Kijowszczyźnie n a s tr o ­ jów buntow niczych w śród chłopów, król sygnalizował pow tarzające się pogłoski o rychłym w kroczeniu do Rzeczypospolitej rosyjskich wojsk i p o d ­ nosił potrzebę, „aby im peratorow a jakim kolw iek krokiem publicznym d ała poznać autentycznie narodow i polskiem u, że się brzydzi w szelką m ak sy m ą takiej polityki, któ ra by dążyła do podszczuw ania b u n tu chłopskiego u n a s ”119. P rzekazaną w tej kwestii przez Debolego prośbę O sterm an n uchylił120. W ym ieniając w śród przeciwników pożądanego dla Rosji rozw iązania Kazimierza N estora Sapiehę, J u lia n a U rsyna Niemcewicza („nonce de la belle nom in atio n de Livonie”), „Inflantczyka” S tan isław a Kublickiego, Woj­ ciecha Suchodolskiego i Ludwika Mierzejewskiego, „tous logés chez le g ran d général et p e n sio n n é s p ar lui” oraz Suchorzew skiego „du m êm e p a rti”, a m b a sa d o r — nie pisząc w prost o niezgodnej z in teresam i Rosji aktyw ności Branickiego — wskazywał n a jego związek z inkrym inow anym i p o czy n an iam i121. Gdy zm uszony stanow iskiem P ru s do p rzy stan ia n a negocjacje w spraw ie rosyjskich tran sp o rtó w wojskowych S ap ieh a zdołał jeszcze w ym usić, by ich w aru n k i ustalić nie ze Stackelbergiem , lecz by przedstaw ić je w P etersb u rg u za pośrednictw em Debolego, a m b a sa d o r znów przypom niał ukrytego i pierwotnego spraw cę kłopotów: „Je su is à m ’e n ten d re avec nos am is s u r le m eilleur moyen de lever cet e m b a rra s terrible où n o u s a mis, par les soins de S ap ieh a et des siens, la C om m ission de G uerre so u s la présidence d u g ran d général, en d o n n a n t les ordres a u x tro u p e s de s ’opposer à nos p assag es. Cette disposition ne p e u t être changée Stanisław August do A. Debolego 22 IV 1789, Zb. Pop. 414. Całe to wyjaśnienie Deboli otrzymał równocześnie w wersji francuskiej, a więc dla okazania Ostermannowl. 1 1 8 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 344. 1 1 9 Stanisław August do A. Debolego 2, 5 1 6 V 1789, Zb. Pop. 414 (cytat z listu ostatniego); W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 341. 190 A. Deboli do Stanisław a Augusta 18 i 19 V 1789, Zb. Pop. 419. Formalnie wicekanclerz obiecał polskiem u dyplomacie wysłanie kuriera do Potiomkina, który Już Petersburg opuścił; w wypadku pozytywnego stosunku do deklaracji Książę TaurydzkI miałby prosić ojej wydanie imperatorową. 1 2 1 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 7 /1 8 IV 1789, zob. przyp. 116. Załączając diariusz sesji z 16 1 17 IV 1789 ambasador dodawał, iż posiedzenia te „ont si bien déchiré le reste du voile qui couvroit encore cette cabale qui a ourdi sa trame dangereuse depuis la diète de 1776”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 1 /2 2 IV 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258, PS do relacji 29. 117

I 194 1

à

s a n s u n e loi de la diète, contre laquelle les enragés travaillent de to u s leu rs efforts (...). En m ’e n tre te n a n t à ce su jet il y a quelques jo u rs avec le com te B ranicki, il m ’a dit q u ’il n ’y avoit d ’a u tre moyen que de re n d re la R ussie B lanche. J ’ai trouvé que le rem ède étoit pire que le m al”122. W szystkie dotyczące Branickiego fakty stanow iły w ra p o rta c h a m b a s a ­ dora naw iązanie do tezy o współodpowiedzialności P etersb u rg a za w ybuch w sejmie antyrosyjskich nastrojów. Podobną wymowę m iała relacja, w k tó ­ rej Stackelberg donosił o słusznie oburzającym Polaków zachow aniu p r a ­ w osław nych popów odm aw iających złożenia przysięgi n a w ierność Rze­ czypospolitej bez rozkazu imperatorowej. Podkreślając, iż ta p o staw a dysunickiego duchow ieństw a poważnie wzmogła nastroje antyrosyjskie, a m ­ b a sa d o r zaznaczał, że je st to spraw a, za którą nie może ponosić odpowie­ dzialności. „J’a u ro is pu s a n s cela — pisał o aresztow aniu praw osław nego b is k u p a W iktora Sadkowskiego, dodatkow o u tru d n ia ją cy m m u in terw en ­ cję n a rzecz przysiąg — s a n s paroitre, faire intim er p ar lui a u x p rêtres de p rêter le serm en t, auquel, en qualité des su jets de la R épublique, ils ne peu v en t se so u straire. Enfin, m onsieur le comte, il y a u n e com plication d ’incidens fâcheux où la p lu s grande p ru d e n ce ne suffit p a s p o u r em pêcher les é cla ts”123. Z korespondencji S tanisław a A u g u sta wiemy, że po to, by nie w zm ac­ niać nastrojów antyrosyjskich, po persw azjach m o n arch y Stackelberg zrezygnował z u p o m in a n ia się o straconego n a Wołyniu m a rk ie ta n a 124. Po przywiezieniu do W arszawy b is k u p a W iktora Sadkow skiego a m b a sa d o r ograniczył się do n a p isa n ia do króla i m arszałk a M ałachowskiego listów, w których żądał ja k najlepszego obchodzenia się z aresztan tem . „Mam w szelką racyją m niem ać — konstatow ał m o n a rc h a — że te listy jedynie n a to pisał a m b asad o r, aby mógł się złożyć u swego dw oru, iż nic nie opuścił, co z jego stro n y czynionym być mogło”125. R elacjonując przebieg rozmów, jakie po udzieleniu przez Fryderyka W ilhelm a II odpowiedzi n a pytanie o tranzyt rosyjskich wojsk i m agazynów D ep u tacja Interesów Zagranicznych prowadziła z L ucchesinim w obecno­ ści posła angielskiego D aniela H ailes’a n a te m a t w arunków , jakie należało postaw ić Petersburgow i, a m b asad o r sugerował, by w imię nadrzędnej z a ­ sady niedopuszczenia do w ybuchu n a prowincji albo w ogóle wycofać ów tran zy t z polskich ziem, albo bardzo pom niejszyć każdorazowe przesyłki O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 2 /1 3 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1259, relacja 36. 1 2 3 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 29 I V /10 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258, relacja 35. Na temat konfliktu wokół roli i postaw duchowieństwa prawosławnego, zob. W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 349 nn., E. Sakowicz, op. cit., s. 82 nn. 1 2 4 Stanisław August do A. Debolego 29 IV 1789, Zb. Pop. 414; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 341. W raporcie pisanym do Ostermanna 1 8 /2 9 IV 1789 Stackelberg donosił o swej aktywności w ratowaniu niesłusznie oskarżonych rosyjskich poddanych I prawosławnych, sobie przypisując inspirację uniwersału, który miał zawieszać nielegalne sądownictwo w ołyń­ skiej komisji porządkowej, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258, relacja 31. W rzeczywistości dokonał tego król za pośrednictwem Tadeusza Czackiego, zob. W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 337. W liście do marszałka M ałachowskiego z 2 V 1789 Stackelberg Interweniował w sprawie warunków więzienia aresztowanych w Dubnie rosyjskich kupców, ASCzt., t. III, k. 101. 12^ Stanisław August do A. Debolego 27 V 1789, Zb. Pop. 414; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 350. O swym oficjalnym wystąpieniu z żądaniem dobrego traktowania zwierzchnika wyznawców prawosławia w Polsce Stackelberg informował O sterm anna w raporcie z 1 6 /2 7 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1259, relacja 40. 122

I 195 1

broni i wojska: „Notre prem ier objet doit être d ’em pêcher s u r les frontières et d a n s le pays cette explosion que l’anim osité générale ne sem ble que trop provoquer et que je n ’ai p u éviter d ep u is p lu s d ’u n a n et dem i q u ’avec la p lu s g rande peine. Il ne reste p o u r cet effet d ’a u tre parti que les d é to u rs d a n s les tra n s p o rts des m u n itio n s ou de leur faire p a sse r la frontière (...) en assez petits d étach em en s, p o u r que la connivence, d ont n o u s avons joui, p u isse avoir lieu”126. W połowie m aja 1789 r. Stackelberg podjął kolejną inicjatywę. „Na czwartkowej sesyi — pisał S tanisław A ugust do Debolego — przyszedł do m nie m arszałek M ałachowski i pokazał mi cicho list a m b a s a d o ra (już dawniej um ów iony między niemi, a dopiero jem u oddany), w którym dop ra sz ał się o wolny przechód przez Polskę tych wozów, które z Kijowa są w ypraw iane do w ojska rosyjskiego w Mołdawii z różnemi potrzebam i, oraz powiedział mi m arszałek M ałachowski, że nie ośmieli się je d n a k w nieść tę m ateryją, póki ja i Sapiehę cóżkolwiek do niej nie ugłaszczę”. Po zakończo­ nych su k cese m w ysiłkach króla n a rzecz zjednania Sapiehy „tandem przecię skończyło się n a zaleceniu, które z woli stanów przez m arszałków konfederackich m a być czynione Komisyi Wojskowej względem p rz e p u sz ­ czania tych wozów i będzie to dependow ało pryncypalnie od M ałachow skie­ go m arszałka, w ja k ich słow ach i term in ach on te zlecenie zrobi i podyktuje Komisyi Wojskowej, tak, żeby wyszliśmy ta n d e m z niebezpieczeństw a i obawy bójki jakowej między M oskalam i a naszem i z okazyi tych przechodów. Lubo tedy jeszcze i tu okazało się dosyć złej woli przeciwko Moskwie, przecięż je d n a k pierwszy krok je s t uczyniony do jakiegokolwiek osłodzenia. Ale i te n zapew ne nie byłby się stał, gdyby Lucchesini i Hayles nie zalecili byli tak m ocno n a swojej konferencyi m oderacyją naszym . I dał to poznać S a p ie h a ”127. Choć o stateczn a decyzja izby, zatw ierdzona 18 m aja, zaw ierała zgodę n a przepuszczenie nie dwóch tysięcy, ja k niewątpliwie n a wyrost żądał Stackelberg, a tylko d w u stu wozów, „zrazu je d n a k — kontynuow ał król wobec Debolego — a m b a sa d o r cieszył się, że przecię i tyle otrzymał; ale gdy dostało m u się czytać sam e to pozwolenie (...), dopiero n a k a z a ł do m nie najżywsze u żalan ia o to, że broń i am unicyja od przepuszczenia są ekscypow ane; i zakończył n a tym, że sam d a radę im peratorowej, aby ju ż okazała swój re se n ty m e n t zerw aniem zupełnym i o swoim wyjeździe gadał, żądając oraz, abym ja i pryw atnie i w s ta n a c h ulepszenie tej dyspozycyi wyrabiał. Oraz powiedział, że i z m arszałkiem sejmowym o to mówić będzie. Ale m arszałek sejmowy odpowiedział m u: że dość było pracy i te pozwolenie p rzepchnąć, a że po zapadłej decyzyi już nie je s t i w ludzkiej m ożności

O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 2 /1 3 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1259, relacja 36. Analogicznej rady am basador udzielał Już w raporcie z 29 I V /10 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258, relacja 35. Przypomnijmy, że pruska odpowiedź, obliczona tyleż na utrzymanie zaufania Polaków, co na zasłużenie się Rosji, o powrót do sojuszu z którą Berlin Intensywnie zabiegał, obok sugestii, by liczyć na w spaniałom yślność imperatorowej, która rozumie konieczność oszczędzania terytoriów Rzeczypospolitej, zawierała również radę uwzględnienia konieczności, jaką stanowił dla Katarzyny II tranzyt przez ziemie polskie i um ówienia się co do Jego szczegółowych warunków, W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 344; B. Dem biński, Polska na przełomie, Warszawa-Kraków-Poznari 1913, s. 216. 1 2 7 Stanisław August do A. Debolego 16 V 1789, Zb. Pop. 414. 126

[ 196 1

à

tentow ać teraz odm iany. Gróźb zaś żadnych a m b a sa d o r m arszałkow i M ałachow skiem u nie czynił (...). I tak to zostało”128. W relacji, k tó rą podejm ując o p isan ą inicjatywę przesłał do swego dw oru, Stackelberg wyjaśniał, iż przyczyną jego zabiegów był list gen erała M ichaiła Kam ieńskiego o zatrzym aniu przez Polaków tra n s p o rtu broni. To tłu m a c z y rozczaro w an ie a m b a s a d o ra decyzją, ja k ą od sejm u zdołał u z y sk a ć 129. W raporcie, w którym donosił, iż n o ta dotycząca w aru n k ó w dla rosyj­ skich tra n sp o rtó w została już do Debolego w y sła n a 130, Stackelberg prosił 0 bardzo łagodny ton odpowiedzi. „II me paroît — pow tarzał swe poprzednie rad y — q u ’afin de m ain ten ir a u m oins cet é tat de tranquillité d a n s les provinces et d ’éviter les éclats contre le corps qui se trouve a u p rè s des m ag asin s, il faudroit rédiger la réponse d ’u n e m anière douce, en b o rn a n t nos d e m a n d e s a u x p a ssa g e s de m u n itio n s et en d is a n t que la note d u 5 février (...) qui expliquoit les sen tim en s de S.M.I. pour la Pologne, renferm oit la réponse s u r l’évacuation et l’im possibilité de n o u s priver de la garde des m a g asin s p a r u n petit d é tac h em e n t (...). J e reviens to u jo u rs à dire que le m eilleur m oyen p o u r d é to u rn er les éclats et pour ra m e n e r les e sp rits p a r gradation, seroit de faire p ren d re les d é to u rs et de tra n s p o rte r m êm e les m a g asin s s u r les frontières, afin de ne d o n n er a u c u n prétexte de clam eu r et d ’éviter que, d a n s le cas de la confédération que les factieux d ésiren t ta n t, les m a g asin s et les tro u p e s de l’im pératrice ne soient point expo­ s é s ”131. Wobec Polaków a m b a sa d o r bardzo krytycznie oceniał w arunki, jakie dla rosyjskich transportów wojskowych u stalono i uprzedzał o sp o ­ dziew anych konsekw encjach: „Względem tej noty Stackelberg afektuje indiferencyją i niby drwinki, że jego chciano w tym zm artwić, że ta n o ta nie przez niego, ale przez W. P an a m a iść — pisał S taniław A ugust do Debolego -. Dodaje on, że gdy ta n o ta będzie o d d a n a w P etersburgu, dopiero obaczą tutejsi, że łatwiej je s t żądać, niżeli otrzymać; ale daje do zrozum ienia, że probabiliter im peratorow a będzie wolała wszytkim swoim kom endom do w ojska m ołdawskiego iść m ającym kazać okrążać koło Polski przez w łasne kraje, niżeli tak im kondycyjom się p o d daw ać”132. Supozycję tę a m b a sa d o r dziesięć dni później potwierdził, inform ując króla, „że m u Krzyżanowski przyniósł list od Potem kina, w którym m a być to, że w krótce nadejdzie deklaracyja m in isterialn a rosyjska, jak o im peratorow a wszytkie swoje m agazyny wyprowadzi do reszty z Polski i żadnego wcale ju ż przechodu żądać nie będzie. Najpierw obaczyć trzeb a — kom entow ał S tanisław A ugust — jeżeli, kiedy i ja k a będzie ta deklaracyja? Powtóre, jeżeli za tą deklaracyją, a potym za pom yślnościam i w iosennem i (jeźli będą) przeciw Turkom 1 Szwedom nie n a stą p i kiedyś sroga z e m sta ”133. 128 129

Stanisław August do A. Debolego 20 V 1789, Zb. Pop. 414. O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 16 1 20 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1259, relacje 37 i

38. 130

Polski dyplomata otrzymał Ją 27 maja, dwa dni później przekazał tekst Ostermannowl, A. Deboll do Stanisław a Augusta 28 V 1 2 VI 1789, Zb. Pop. 419. 1 3 1 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 9 /2 0 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1259, relacja 38. 1*19 Stanisław August do A. Debolego 20 V 1789, Zb. Pop. 414. 1 3 3 Stanisław August do A. Debolego 30 V 1789, Zb. Pop. 414; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, l 197 1

Kurier, który z oficjalną o tym inform acją dotarł do W arszawy tegoż 30 m aja, nie z astał w stolicy Stackelberga, ten bowiem n a kilka dni oddalił się do Nieborowa. W skutek tego dopiero 3 czerwca 1789 r. a m b a sa d o r zako­ m unikow ał now inę m onarsze, następnego dn ia oficjalną n o tą powiadomił o niej sejmowych m arszałków , a 5 czerwca przeczytano notę w sejm ie134. Decyzja ta, za k tórą w przyszłości przyszło Rzeczypospolitej zapłacić w yso­ k ą cenę, była także p o rażk ą Stackelberga. Skoro nie zdołał on doprowadzić do pożądanego przez P etersb u rg rozwiązania, tym sam ym nie wypełnił ważnego fragm entu swej dyplom atycznej m isji135. Nie wiemy dokładnie, w jaki sposób zapadło w P etersb u rg u rozstrzyg­ nięcie o zan iech an iu tran zy tu przez Polskę. W początkach kw ietnia 1789 r., gdy n a d Newę dotarły raporty Stackelberga o nadziejach n a zm ianę nieko­ rzystnych dla Rosji decyzji Komisji Wojskowej, a rów nocześnie poseł p r u ­ ski, b aro n D orotheus Keller zapew niał o intencjach swego dw oru, by żyć z im perator ową w przyjaźni i n a dowód przytaczał sugestie, poczynione przez Berlin w W arszawie, O sterm an n gratulow ał am basadorow i sk u te c z ­ ności zabiegów i w yrażał optymizm co do sza n s kompromisowego załatw ie­ n ia tru d n y c h s p ra w 136. W tym sam ym czasie Potiomkin, który przejął zwierzchnie dowództwo n a d walczącą z Turcją arm ią, przekonyw ał Debolego o konieczności szybkiego sfinalizowania u k ła d u w spraw ie tran zy tu wojsk i b ro n i137. W końcu kwietnia, gdy n a d Newę dotarły w iadom ości o toczonych n a dwóch sesjach sejmowych bardzo ostrych sp o rach n a tem at złożonej przez Stackelberga noty (chodziło niewątpliwie o sesje z 16 i 17 kwietnia), w rozmowie z jednym z dyplom atów zachodnich O sterm annow i „nie zbywało n a nadziei, że się to po sta re m u dobrze skończy”, chwalił też bardzo postaw ę S tan isław a A u g u s ta 138. J e d n a k w pierwszych dniach m aja w icekanclerz m u sia ł ju ż dysponow ać ostrzeżeniem , że wobec bardzo p r a ­ w dopodobnego całkowitego zakazu rosyjskiego tran zy tu wojskowego forso­ w anie przem arszów groziło w alką z oddziałam i polskim i139. Informację t. I, s. 348. Major Aleksander Krzyżanowski był wówczas faworytem Księcia Taurydzkiego, Stanisław August do Debolego 22 VIII 1789, Zb. Pop. 414. 1 3 4 Stanisław August do A. Debolego 3 i 6 VI 1789, Zb. Pop. 414; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 3 4 7 -3 4 8 . Oryginał zawierającej tę informację depeszy Katarzyny II dla Stackelberga, wystawionej wCarskim Siole 11 /2 2 V 1789 r., w AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1331. Polskie tłum aczenie noty, przedstawionej przez Stackelberga sejmowi, zostało współcześnie opublikowane z datą 24 V /4 VI 1789. 135 W powyższych rozważaniach pominęłam epizod, dotyczący procesu Adama Ponińskiego. Wedle raportu z 26 V / 6 VI 1789 (AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1259, relacja 42) Stackelberg zam yślał 0 solidarnym wsparciu podskarbiego kor. przez trzech przedstawicieli m ocarstw rozbiorowych. W tym duchu 30 V /1 0 VI 1789 pisał do rosyjskiego posła w Berlinie, Wilhelma Nesselrode, Lettres et papiers dn chancelier comte de Nesselrode, wyd. A. Nesselrode, t. I, Paris 1904, s. 161-162. Prawdopodobnie do rezygnacji z podjęcia tego rodzaju akcji zm usił am basadora brak upoważnienia ze strony Petersburga. 1 3 6 I. A. Ostermann do O. Stackelberga 30 III/1 0 IV 1789, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1410, k. 3 8 3 -3 8 4 . 137 „O przechodzie rekrutów i am unicyi (bo W. Pan wiesz, że by trzeba wiele drogi nakładać) nleodbitą rzeczą Jest umówić się — przekazywał Deboll słowa Księcia Taurydzkiego — ; Ja w tym będę oszczędzał Ile m ożności. Względem magazynów (czego Jeszcze W. Panu finalnie powiedzieć nie mogę) może że się obejdę bez wielkiej straży żołnierskiej, lokując m agazyny na samej granicy”, A. Deboll do Stanisław a Augusta 14 IV 1789, Zb. Pop. 419. 1SR A. Deboli do Stanisław a Augusta 1 V 1789, Zb. Pop. 419. Relacja Stackelberga z sesji sejmowych 16 1 17 IV dotarła nad Newę 1 7 /2 8 IV, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 /1 8 IV 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258, relacja 27.

[ 198 ]

A

0 ponow nym w ystąpieniu sejm u o radę Berlina w spraw ie odpowiedzi n a notę a m b a s a d o ra oraz o b o n a officia w u su n ięc iu z Polski rosyjskich wojsk, k tó rą Stackelberg przedstaw iał jak o korzystną, bo odraczającą całkowity zakaz rosyjskich tra n sp o rtó w wojskowych, w P etersb u rg u przyjęto bardzo źle140. W tym czasie Rosja zaczęła ju ż wywozić z Rzeczypospolitej wojskowe m agazyny141. 4 m aja 1789 r. także i Potiomkin wypowiadał się otwarcie za tym, „aby— ja k mówił Debolemu — wojsko nasze od w as wyciągnąć i naw et 1 magazyny. (...) A tak czyniąc odejmie się królowi p ru sk ie m u p re tek st w prow adzenia swego w ojska”142. Na decydujące znaczenie tego ostatniego względu w skazyw ałaby też zbieżność ostatecznej decyzji K atarzyny II z d o ­ tarciem n a d Newę tydzień wcześniej, tj. 15 m aja wiadom ości o odpowiedzi Fryderyka W ilhelma II dla Polaków; obok rady, by w aru n k i tra n zy tu wojsk rosyjskich u stalić zgodnie z zasadam i, panującym i w Rzeszy Niemieckiej, król p ru sk i m iał jakoby obiecać Rzeczypospolitej w sparcie m ilitarne w wy­ p a d k u rosyjskiego a t a k u 143. I wreszcie o tym, że zasadniczym motywem wycofania przez Petersburg wojsk i magazynów z Polski było dążenie do odjęcia Fryderykowi Wilhelmowi II wszelkiego pretekstu do interwencji i zerwania, zapew niał swój dwór dobrze poinform ow any Ludwig C obentzl144. Deboli nie został powiadom iony o w ysłaniu do W arszawy decyzji imperatorowej z 1 1 / 2 2 m aja, a odpowiedź n a w ręczoną przez siebie notę otrzym ał po prawie trzech tygodniach oczekiwania, w formie jedynie ustnej. Udzielono jej polskiem u dyplomacie 17 czerwca 1789 r., gdy do P e te rs b u r­ ga doszła depesza Stackelberga, iż przedstaw ił postanow ienie K atarzyny II Stackelberg pisał o tym do Ostermanna 10/21 IV 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258, relacja 28; por. przyp. 184. Nie odnotowałam niestety prezenty tej depeszy, ale raport Stackelberga z następnego dnia był nad Newą 3 maja, por. przyp. 140. 1 4 0 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 11 /2 2 IV 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 . nr 1258, relacja 29; prezenta 22 IV /3 V 1789. O niezadowoleniu, okazanym mu z tej racji przez Ostermanna, Deboli informował Stanisław a Augusta 8 V 1789, Zb. Pop. 419. 1 41 To właśnie przy tej okazji doszło do nieuprawnionych żądań polskich komór celnych, by za towary wywożone z Rzeczypospolitej Rosjanie uiszczali opłaty. Przedstawiając problem Debolemu, Ostermann wprost Już mówił o zerwaniu, co polski dyplomata sygnalizował w relacji z 15 V 1789 r., W. Kalinka, Sejm Czteroletni, 1.1, s. 3 4 5 -3 4 6 . Informację o doniesionych mu przez feldmarszałka P. Rumiancewa żądaniach Komisji Skarbowej, by w braku paszportów żądać opłat celnych, Stackelberg przesyłał Ostermannowi 21 IV /2 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258, relacja 32; prezenta 2 /1 3 V 1789. 1 2 /2 3 V 1789 Ostermann wystosował do Stackelberga reskrypt z wykładem argumentów o nielegalności żądanych przez Komisję Skarbową opłat za przewożone tranzytem przez Polskę, a zakupione w niej i przeznaczone dla wojska towary; wicekanclerz upoważniał am basadora do złożenia stosownej noty, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1410, k. 385 nn. Kwestię tę poruszył Stackelberg podczas rozmowy z królem 3 VI, przedkładając m onarsze przeznaczony do okazania reskrypt Ostermanna, Stanisław August do A. Debolego 6 VI 1789, Zb. Pop. 414. 1 4 2 A. Deboli do Stanisław a Augusta 5 V 1789, Zb. Pop. 419 (podkreślenie w oryginale). 1 4 3 Donosząca o tym relacja Stackelberga z 24 IV /5 V 1789 r., przywieziona została z Warszawy przez księcia Karola de N assau w dniu 4 /1 5 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258. Deboli, któremu Stanisław August też przysłał przez N assaua te informacje, wiązał rosyjską decyzję z alarmi­ stycznymi informacjami króla o powszechnym w Polsce przekonaniu, iż Petersburg miał udział w podsycaniu przez Rosję nastrojów buntu na Wołyniu i Ukrainie: „Zapytałem się go [NassauaJ wyraźnie, co mówi o tym książę Potemkin. Posłał, rzekł on, natychm iast rozkazy, aby resztę żołnierzy rosyjskich z Polski wyciągnięto, aby magazyny przeniesiono (...). Widziałem, że się to wszystko zgadza z tym, co mi książę Potemkin, mianowicie względem wyciągnienia reszty żołnierzy rosyjskich, powiedział die 4 m ai”, A. Deboli do Stanisław a Augusta 18 V 1789, Zb. Pop. 419. 144 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 347. 139

[ 199 1 i

sejm ow i145. D espekt ten stanow ił nau czk ę za pominięcie a m b a sa d o ra i przesłanie odpowiedzi przez m in istra polskiego146. „Uprzedziliśmy żąd an ia wasze w tej mierze — inform ował O ste rm a n n Debolego z w yraźnym chłodem — i ju ż S tackelberg odebrał rozkazy ośw iad­ czenia, iż się bez przechodów wojsk naszych przez wasz kraj obejdziemy. (...) Stackelberg obszerniej to w yeksplikuje w nocie, k tó rą m u zlecam podać, a ja tylko W. P a n a w ogólności o tym uw iadam iam . Przez co u staje konieczność o d p isan ia n a notę, k tó rąśm y mieli od W. P a n a p o d a n ą i ja odwołuję się do tej, którą zalecono podać Stackelbergowi, a która będzie dowodem przyjaznych intencyi iinperatorowej dla Polski”147. Z pierwotnej wersji re sk ry p tu dla a m b asad o ra, którym odpow iadano n a notę Debolego, O sterm an n bardzo sta ra n n ie u s u n ą ł wszelkie ostre zwroty. Z konstatacji, że no tą z 1 1 /2 2 m aja im peratorow a uprzedziła już życzenia Rzeczypospolitej, wyciągano początkowo wniosek, iż „S.M.I. a cru pouvoir se d isp en se r de d o n n er encore u n e réponse directe à la dite note [Debolego]. Elle enjoint plutôt V.E. de vous en acq u itter en son nom et de faire connoître a u roi et a u x é ta ts assem b lés (...)”. Cały zacytow any fragm ent po słow ach „S.M.I.” n a stę p n ie skreślono, przyjm ując redakcję, iż „S.M.I. m ’a ordonné de me référer là -d e s s u s d a n s la réponse verbale que j ’ai donnée en son nom à m onsieur de Deboli et d ’enjoindre en m êm e tem s à V.E. de vous expliquer en conséquence ou de bouche, ou p a r écrit (...) v is-à-vis du roi et des é ta ts assem b lés ”. Istotnej zm ianie uległ również n a stę p n y akapit. „A cette occasion, l’im pératrice veut que vous leur [sta­ nom] fassiez sen tir derechef ses inten tio n s conciliantes p ar ra p o rt à to u s les po in ts proposés de leur p a rt — zlecano Stackelbergowi w pierwotnej wersji — en em ployant à cette occasion les expressions les p lu s p ro p res à m ettre enfin des bo rn es à cette ferm entation progressive des e sp rits qui pourroit, à la longue, e n tra în e r des su ites désagréables et fâ ch e u se s”. W ostatecznej redakcji wszystko od słów „en em ployant” do końca cytatu zostało skreślone, a miejsce zawartej w w yrzuconym fragm encie groźby wypełniły tony pojednawcze: „et que vous tâchiez de porter p a r là la R épublique à n o u s prêter de son côté l’a ssista n c e et les facilités n écessaires p o u r effectuer les tra n s p o rts des dits m ag asin s et à écarter ain si to u t su jet de m é co n te n te m en t en tre la R ussie et la Pologne”148. D onosząc o przekazaniu D eputacji Interesów Zagranicznych noty, zawierającej zalecenia tego resk ry p tu , a m b a sa d o r sygnalizował pojawienie się z polskiej stro n y kolejnej pretensji, którą zdołał od razu uśm ierzyć: „Le 14

*

A. Deboli do Stanisława Augusta o czekaniu na odpowiedź 5, 9 1 12 VI 1789; o jej otrzymaniu 20 VI 1789, Zb. Pop. 419. W sprawie treści odpowiedzi w ostatnim z listów dyplomata odsyłał m onarchę do swych relacji dla Deputacji Interesów Zagranicznych oraz do listu do kanclerza Jacka Małachowskiego. O przedstawieniu stanow iska imperatorowej sejmowi Stackelberg donosił Katarzynie II 26 V / 6 VI 1789, prezenta 6 /1 7 VI 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1254. 146 W depeszy z 17 VI 1789 o celowo lekceważącym potraktowaniu go uświadam iał Debolego w imieniu Deputacji Interesów Zagranicznych kanclerz J. Małachowski, AKP 8 4 /4 . 1 4 7 A. Deboli do kanclerza J. Małachowskiego 20 VI 1789, AGAD, Arch. Publ. Potockich 192, k. 3. W zbiorze kopii raportów Debolego dla Deputacji Interesów Zagranicznych (AKP 8 4 /5 ) relacji z 20 VI 1789 brak; Jej regest w Zb. Pop. 406. 148 I. A. Ostermann do O. Stackelberga 8 /1 9 VI 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1267, k. 5 4 -5 5 , brulion ze skreśleniami; oryginał w AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1410, k. nlb. po k. 391 I 392. 1 200 1

m aréch al de la diète a été chez moi hier — w yjaśniał Stackelberg epizodycz­ ny problem — p o u r me dire q u ’on étoit inquiet s u r ce que je n ’avois fait m ention d a n s m on m ém oire du 5 ju in de la sortie des m ag asin s et point de celle des tro u p es. J e lui ai ré p o n d u que cela s ’en ten d o it et j ’ai inséré d a n s la note ci-jointe le m ot d ’évacuation, car les a m u s e r et les tran qu illiser e st le seul systèm e à suivre a ctu e lle m en t”149. III. W s t ę p n e b o je p r z e c iw a l i a n s o w i p o l s k o - p r u s k i e i n u (sty c z e ń -m a j 1789) R aporty S tackelberga dotyczące poczynań P ru s w Polsce w skazują, iż a m b a sa d o r dobrze orientow ał się w sprzeczności między zasadniczym celem B erlina w odniesieniu do P etersb u rg a (skłonienie K atarzyny do pow rotu do przymierza), a podjętym n a d W isłą zadaniem doraźnym — u trz y m an ia i w ykorzystania antyrosyjskich i filopruskich nastrojów sej­ m u 150. U schyłku g ru d n ia 1788 r. S tackelberg został przez im peratorow ą poinform ow any o ponow ieniu przez P ru sy oferty pow rotu do sojuszu z Rosją i w iadom ość tę polecono m u rozgłosić, jeśli u zn ałb y to za pożytecz­ n e 151. D yplom ata przekazał ją jedynie królowi. Stwierdzając, że zachow anie Lucchesiniego i B uchholtza pozostawało w sprzeczności z intencjam i, d e ­ klarow anym i przez Berlin w P etersburgu, w yrażał obawy przed s k u tk a m i o b n ażen ia dwulicowości Fryderyka W ilhelma II wobec W arszawy: „En vertu de la perm ission de V.M.I., je n ’ai fait des o u v ertu res de la cour de Berlin que l’u sag e le p lu s circonspect, n ’en a y an t parlé q u ’a u roi p o u r fortifier s a ré sista n c e contre les séd u ctio n s du m o n sieu r de Lucchesini, qui, s ’il étoit informé de la m oindre in sin u atio n pareille, redoubleroit l’action de son souffle inflam m atoire ici”152. W relacji pisanej kilka dni po u p a d k u Rady N ieustającej S tackelberg podkreślał wprawdzie k o n stern ację przywódców sejmowych w ywołaną m .in. osłabieniem języka agitacji P rusaków , ale w kontynuow anie przez nich taktyki łudzenia Polaków wojną, w której mieliby odegrać w ażną rolę, nie w ątp ił153. O zabiegach Lucchesiniego i B uchholtza, by utrzym ać „szaleństw o” sejm ujących przez różnego rodzaju O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 20 V I /1 VII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1260, relacja 51. W depeszy pisanej 1 VII 1789, w oczekiwaniu na w spom nianą notę Stackelberga, podkanclerzy kor. Maciej Garnysz zlecał Debolemu upewnienie się w rozmowie z Ostermannem . Iż rozkaz ewakuacji dotyczył także wojska, AKP 8 4 /4 . 1 5 0 Na temat rzeczywistych i pozorowanych celów pruskiej polityki: W. Kalinka, Sejm Cztero­ letni, t. I, s. 3 2 0 -3 2 2 , 344; B. Dem biński, Polska na przełomie, s. 176, 182-183, 187-188, 2 0 7 -2 1 2 , 228 nn. 1 5 1 J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 37 i przyp. 172. Omówienie depeszy imperatorowej z 1 5 /2 6 XII 1788: Archiu der Familie von Stackelberg, t. I, St. Petersburg 1898, s. 95. 1 5 2 O. Stackelberg do Katarzyny II 30X11 1 7 8 8 /1 0 1 1789. AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1254. 1 5 3 „La conr de Berlin, pour entretenir la dém ence de ces gens, les a toujours flattés d'une guerre et du rôle qu’ils y joueroient. Ils est heureux que les in sen sés qui se sont livrés au prestige se soient trouvés à Varsovie et non dans les provinces. (...) Déjà so n t-ils em barrassés de deux choses: d’un ralentissem ent dans le langage des Prussiens et de l’indifférence avec laquelle J’envisage la suppression du C onseil”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 3 /2 4 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 3. W raporcie z 27 1/7 II 1789 am basador zwracał uwagę, że Lucchesini rozpala sarmackie głowy opowieściami o wojennych przygotowaniach w Czechach, ibidem, relacja 7. 149

I 201 1

obietnice w sparcia, a m b a sa d o r pisał też n a m arginesie trafnego sp o strze ­ żenia, iż nikt, naw et Prusacy, n a d sejm em nie p a n o w a ł154. P rzekonany, że wobec n a sta w ie n ia filopruskiego i an tyrosyjskich uprzedzeń sejm u próby otw ierania Polakom oczu n a grę B erlina nie zn ajd ą p o słu ch u , a je m u tylko zaszkodzą, Stackelberg nie wykorzystywał podpo­ w iadanych m u z P etersb u rg a argum entów o taktycznym tylko ch arak terze staw ki Fryderyka W ilhelma II n a Polskę, dążeniu P rus do odnow ienia sojuszu z Rosją oraz ich gotowości do rozbioru, którem u n a przeszkodzie sta ła wola im peratorowej. O potrzebie rozgłaszania tego rodzaju a rg u m e n ­ tów wielokrotnie pouczał Debolego O s te rm a n n 155. „Przyznam się W. P an u — pointow ał w icekanclerz je d n ą z takich rozmów — że niech mi, kto chce, mówi, ja Stackelberga za zręcznego nie biorę; bo gdyby tak im był, gdyby tem u i owem u w szczególności przełożył widoczność celu króla pruskiego, niep o d o b n a nie wierzyć, żeby jaki taki nie przyłączył się do partyi króle­ wskiej; ale to Stackelberg wziął ton górny i rozum iał, że nim lepiej w skóra. Może m u ju ż teraz ciężko nagiąć swój nałóg; w as łagodność więcej pociąg­ nie. (...) Pracuj W. Pan (...) koło tego, żeby (...) ja k najm ocniej przekładać królowi J.M ości ten widok z jednej stro n y naszego w strętu do uszczerbienia Polski, z drugiej dybanie n a to króla pruskiego. (...) J a nie mówię, abyście się z królem p ru sk im pokłócili, ale nie dajcie się je m u daleko w ciągnąć”156. W rozmowie, k tó rą odbył z królem i prym asem 24 g ru d n ia 1788 r., a m b a sa d o r uzyskał od S tan isław a A u g u sta obietnicę otwartego przeciw ­ staw ienia się dążeniom do sojuszu Rzeczypospolitej z P rusam i, gdyby zakulisow e zabiegi w tej kwestii zawiodły i pod w aru n k iem przysłania z P etersb u rg a noty, analogicznej do deklaracji Fryderyka W ilhelm a II z p a ź ­ dziernika 1788 r . 1 5 7 Zobowiązanie m onarsze zostało podjęte tuż po o d e b ra ­ n iu królowi s te ru sp raw zagranicznych, tj. pow ołaniu przez sejm D eputacji Interesów Zagranicznych i wyborze jej grem ium ; inspiracją tych poczynań był w łaśnie zam ysł a lia n su z P ru s a m i158. Jednakow oż w tej sam ej depeszy, w której pow iadam iał Debolego o zadeklarow anej gotowości otwartego wy­ stą p ie n ia przeciw inkrym inow anem u przym ierzu, S tan isław A ugust syg­ nalizował w idoczną w Berlinie niechęć do śpieszenia z sojuszem , uzyskał też od kanclerza J a c k a M ałachowskiego obietnicę „tak rzeczy kierować, aby do a lia n su z P ru sak iem nie szły n a tych sesyjach deputacyjnych, które się m ają zacząć pojutrze”159. W początkach stycznia 1789 r. król zdołał zapo­ biec w prow adzeniu kwestii przym ierza do in stru kcji dla p o sła polskiego n a d Sprew ą, księcia Józefa C zartoryskiego160, S tackelberg zaś otrzym ał inform acje o p ró b ach Prus, by powrócić do przyjaźni z Rosją. U schyłku 154

„Cest un troupeau que personne ne conduit. Les m inistres prussiens n o n t d’autres influences que de perpétuer la frénésie en general par des encouragem ens et des prom esses de protection. Quant aux détails, ii n’y a ni chef étranger, ni conducteur du pays qui conduise cette barque”, O. Stackelberg do I. A. O sterm anna 31 1/11 II 1789, ibidem, relacja 8 . 155 J. Michalski, Zmierzch prokonsulatu, s. 37. 1 5 6 A. Deboli do Stanisław a Augusta 3 IV 1789, Zb. Pop. 419. 157 Zob. na ten tem at zam ieszczony w niniejszej pracy szkic pt. Dwa niezrealizowane projekty polityczne K atarzyny II z początku 1789 r. 1 5 8 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 2 3 6 -2 3 8 , 247. l j 9 Stanisław August do A. Debolego 27 XII 1788, Zb. Pop. 417. 1 6 0 Zob. niżej, s. 207. [ 202 1

stycznia a m b a s a d o r sygnalizował k o nsternację opozycji z pow odu osłabie­ n ia to n u , jak im przem awiali B uchholtz i L u cch esin i161. W szystko to s p r a ­ wiało, że gdy w początkach lutego 1789 r. dotarły do W arszawy m ateriały, które Stackelberg otrzym ał w odpowiedzi n a w yrażoną przez S tanisław a A u g u sta gotowość otwartego w ystąpienia w sejmie przeciw projektom so ­ ju s z u polsko-pruskiego, groźba tego a lia n su nieco się o d d aliła162. Pierwszą reakcją S tackelberga n a otrzy m an ą notę i związane z n ią in stru k c je była rozmowa ze S tanisław em A ugustem . „Przed trzem a dniam i powiedział mi a m b a sa d o r — donosił król Debolem u 4 lutego 1789 r. — że odebrał list od im peratorow ej n ak azu jący m u ja k najbardziej uprzejm e podziękow ania jej oświadczyć m nie i prym asowi za okazane s ta ra n ia p rze­ szkodzenia aliansowi Polski z Berlinem. Ale z tym dodatkiem , aby mię prosił a m b asad o r, żebym ju ż tego przeszkadzania nie wznawiał, chyba w ostatniej potrzebie, gdybym widział, że się robienie tego a lia n su ju ż wcale zbliża”163. Dwa tygodnie później, gdy Stackelberg zapowiedział m onarsze, że w spraw ie pruskiego przym ierza przygotowuje się do dłuższej z nim rozmowy („gdyby chciano tu od n a s koniecznie go ju ż formować, w takim razie najgroźniejsze zapow iadał konsekw encyje”), S tan isław A ugust przy­ pom niał dyplom acie sesję sejm ow ą z 16 lutego. Klika S apiehy w ykorzystała wówczas rosyjską próbę oddalenia ż ad a ń ew akuacji z Polski wojsk im pe­ ratorow ej do przekonyw ania izby o potrzebie w zm ocnienia k raju przez a lian se z m ocarstw em ; zabiegi króla, by n a sesji D eputacji Interesów Z agranicznych nie dopuścić do w yprow adzenia z tego konkluzji o sojuszu z Berlinem, okazały się je d n a k s k u te c z n e 164. Odwołując się do najnow szej wiadomości o wejściu do potiomkinowskiej Smiły nowego rosyjskiego oddzia­ łu, który to fakt, jak m onarcha słusznie przewidywał, miał wywołać w sejmie burzę, król zalecał D ebolem u przekonyw anie P etersburga, „że trzeba ja k najm niej Prusakow i daw ać teraz p re te k stu w daw ania się do n a s ”165. „W owej konferencyi (...) — informował m o n a rc h a Debolego o zapow ia­ dan y m przez S tackelberga z kilkudniow ym wyprzedzeniem sp o tk a n iu — czytał mi a m b sa d o r kilkuarkuszow ą instrukcyją, w której w ypisane są wszytkie a rg u m e n ta , dla których nie należy Polszczę formować a lia n su z królem p ru sk im , tudzież form ularz noty, k tó rą a m b a sa d o r będzie m iał tu podać, gdyby ju ż a ctu do tego alian su tu się zabierano. A przy tym p rośby do m nie, abym te m u aliansow i zapobiegał. Na to wszytko odpowiedziałem, że ja u staw n ie ju ż to czyniłem i czynię, ale że chw ała Bogu bliskiej do 161 Zob.

przyp. 153. Na temat dążeń Prus do powrotu do przymierza z Rosją: B. Dem biński, Polska na przełomie, s. 195 nn. 162 Ambasador potwierdzał otrzymanie owych materiałów w raporcie z 24 1/4 II 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1255, relacja 6. 163 Zb. Pop. 414. 164 Stanisław August do A. Debolego 18 II 1789, Zb. Pop. 414. 165 Ibidem. „Niech wielkom yślność imperatorowej ulituje się nad Polską i niech roztropność jej odwróci zgubę naszą i nowe dla siebie samej ambarasy, uchylając to, co Prusakom nowe dać może powody do m ięszania się coraz bardziej do naszego kraju. O to Jak najtkliwiej i najżywiej proś W. Pan O sterm anna moim imieniem, przekładając, że to Ja o to proszę, który mam prawo być słuchanym , dawszy tyle dowodów, żem żądał utrzymania nierozerwanej przyjaźni między Polską 1 Rosyją”, Stanisław August do A. Debolego 25 II 1789, ibidem. Por. W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 324. 1 203 1 A

zam ysłu a lia n su nie m asz też aparencyi. I n a tym prawie zakończyła się ta konferencyja”166. W sporządzonym w końcu lutego 1789 r. zasadniczym wywodzie n a te m at stanow iska, jak ie należy zająć wobec polityki Berlina, Stackelberg przyjął za pewnik, iż wywołanie niepokojów także poza W arszaw ą, niezbęd­ ne dla spraw ienia Rosji i A ustrii n ap raw d ę pow ażnych kłopotów, stanowiło in teg raln ą część pruskiego p lan u u trzy m an ia w Polsce wpływów167. Dowo­ dy intencji zrew oltow ania Polaków a m b a sa d o r wskazywał w pow iększeniu liczby kawalerii narodowej, „composée de la noblesse p au v re et to u jo u rs factieu se” [czyt.: antyrosyjskiej], podsycaniu nastrojów nieprzychylnych Rosji, której im putow ano inspirow anie buntów , w ym uszeniu przez partię S apiehy n a Komisji Wojskowej zakazu w puszczania nowych rosyjskich wojsk. „Je l’ai to u jo u rs dit: — wywodził z tego Stackelberg wielokrotnie ju ż p o w tarzan ą konkluzję o swym rzekom ym sukcesie w najważniejszej kw e­ stii — quelque favorable que la com position de cette diète (...) p u isse paroître à la P ru sse, elle ne rem plit que l’objet m o m en tan é d ’avoir fait u n e diversion à n o s influences, m ais point celui d ’inonder la R ussie B lanche et la Galicie d ’u n essaim de Polonois confédérés d a n s les provinces. Au contraire, la diète sert et servira de frein à u n e co m b u stio n pareille (...), il y a d a n s l’opposition m êm e des notab les qui, q uoiqu’ils se p ré v a lu sse n t de la protection d u roi de P ru sse p o u r quelques vues, so n t bien éloignés de s ’y a b a n d o n n e r a u risq u e de la d e stru ctio n de leur p a trie 168. (...) Enfin — odwoływał się do negatyw nego scen ariu sza, jak i zarysow ał w październiku 1787 r. — le pays est tranquille et je me félicite d ’avoir supplié l’im pératrice a u co m m en cem en t de la guerre de me d isp en se r d ’u n e réquisition de tro u p e s de la p a rt des m a ré c h a u x c o m m a n d a n s les a rm é e s ”169. Stanisław August do A. Debolego 21 II 1789, Zb. Pop. 414. 167 Relacja zaczynała się od refleksji, „pour combien le projet de la cour de Berlin d’ébranler et de troubler les provinces, entre invariablement dans son plan d’influences en Pologne depuis le com m encem ent de la guerre, celles qu’elle a m ises en action depuis cette diète s ’étant bornées au m ouvem ent de ces m arionnettes quant aux changem ens de quelques constitutions et ne pouvant répondre au fond du systèm e d’em barrasser essentiellem ent les cours impéria­ les”, O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 1 3 /2 4 II 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1256, relacja 11. 168 Ibidem. Zważywszy, Iż omawiany raport ma tę sam ą datę, co depesza Stackelberga do imperatorowej, w której am basador zdawał sprawę z poufnej rozmowy z Ignacym Potockim, nie można wątpić, że to w łaśnie do tego „notabla” odnosiły się cytowane opinie. Relację Stackelberga ze spotkania z marszałkiem nadwornym lit. wyczerpująco omowił W. Kalinka [Sejm Czteroletni, 1 .1, s. 316-317), opatrując Ją jednak błędną datą; w łaściw a— 13/2411 1789 — figuruje na oryginale w AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1254. Warto przy okazji sprostować i ten fragment omówienia zwierzeń Potockiego, ujęty przez Kalinkę w formę cytatu, w którym marszałek litewski miał zapewnić, iż „nie będzie mu podobna przeszkodzić traktatowi handlowem u z dworem berlińskim , dla złagodzenia jego fiskalnych dokuczliwości, czego w spaniałom yślność W.C.Mości przez wzgląd na dobro Polski zapewne nie zgani”. W rzeczywistości Potocki mówił 0 traktacie z Prusami, a więc nie tylko o układzie handlowym, a potrzeby handlowe Rzeczypo­ spolitej m iały ten krok usprawiedliwiać: „11 lui sera im possible d’em pêcher qu’il n ’y ait un traité avec la cour de Berlin, pour adoucir le commerce vexatoire, ce que pour le bien de la Pologne V. M. I. elle-m êm e ne désapprouvera p as”. 1nq O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 3 /2 4 II 1789, zob. przyp. 167. Półtora m iesiąca później, w obliczu paniki wywołanej morderstwem w Niewierkowie na Wołyniu i pomówieniami pod adresem Rosji o inspirację rzekomego buntu, Stackelberg powtarzał swe diagnozy w odniesieniu do Prus: „L’évidence des vues de la cour de Berlin (...) se m anifeste progressive­ ment. Il s ’agit de produire des troubles dans le pays pour augm enter nos embarras. La contexture de la diète ne servant qu’aux petites altercations relativement aux p assages et com m unications, le grand objet ne peut se remplir que dans les palatinats. Je serai Infatigable 166

I 204 1

Przechodząc po zarysow aniu w ten sposób tła do zaleceń resk ry p tu , w którym przesyłano m u notę, ja k ą miał przeciwstawić propozycji a lia n su polsko-pruskiego, Stackelberg zaczynał od po d an ia w wątpliw ość opinii W enzla K aunitza (przekazanych m u zarówno przez P etersburg, ja k de C aché’go) n a tem at intencji P ru s zaw arcia przym ierza z Polską i p o stu lo w a­ nego zachow ania Rosji: „Le prince K aunitz croit que l’intention de la cour de Berlin n ’est p a s de conclure u n e alliance. J e su is à cet égard d ’u n e opinion contraire. Ce m inistre ad m et e n su ite u n e hypothèse (...) que, si l’on s ’opposoit à l’alliance, on risqueroit u n a g ra n d isse m e n t d u roi de P russe. D’ap rès ce sen tim en t, ce prince veut donc u n e alliance et il la veut si fortem ent, q u ’il se vengera en é c h o u a n t par u n e conquête s u r la Pologne. Il me paroît que l’habileté consisteroit à em pêcher l’u n e et l’a u tre , s ’il étoit possible”170. D rastycznie w tej relacji uproszczone wywody austriackiego kanclerza dały je d n a k Stackelbergowi a s u m p t do sform ułow ania ważnego pryncy­ pium : w jego p rzekonaniu dla Rosji rów nym złem był sojusz p o lsk o -p ru sk i, ja k rozbiór Rzeczypospolitej. Można przypuszczać, iż a m b a sa d o r św iado­ mie pow strzym ywał się od czynienia w prognozach politycznych n a s tę p n e ­ go kroku, który jego mocodawcy ju ż w tym czasie przewidywali. Motywując wobec W iednia niedopuszczalność przym ierza polsko-pruskiego tym, iż bardzo wzmocniłoby ono Prusy, w w ypadku zaw arcia takiego a lia n su kierownicze koła P etersb u rg a deklarow ały opcję rozbiorową, lepiej rzekom o zabezpieczającą rów now agę171. Możliwości koncesji dla Rzeczypospolitej, które w odpowiedzi n a notę Stackelberga z 5 listopada 1788 r. sugerow ała s tro n a polska (renegocjacja gwarancji) i które mogłyby znacząco osłabić filopruskie nastroje sejm ujących, w ogóle nie b ran o n ad Newą pod uwagę. Nawet niewielkie osłabienie zależności W arszawy od P etersb u rg a było więc w Rosji trak to w an e jak o zło większe, niż w zrost siły Prus. „Comme il sem ble que la cour de Vienne n ’envisage p a s la conclusion d ’u n e alliance so u s u n point de vue fort d an g ereu x — kontynuow ał S tackelberg wywód, prow adzący do dalszych praktycznych wniosków — et q u ’elle décline s a coopération à u n e d ém arch e prononcée, V.E. voit bien que l’emploi de notre déclaration devient d ’a u ta n t p lu s problém atique que, d a n s u n cas pareil, des co n sid ératio n s a la rm a n te s p o u rro ien t p ro b ­ ab lem en t gagner a u s s i l’esprit du roi et de son parti et que n o u s en serions p o u r u n e opération qui, en co m p ro m ettan t la dignité de l’im pératrice, ne à l’em pêcher (...). Mais si enfin le roi de Prusse se porte à des extrém ités, il sera im possible de contenir cette fermentation nationale”, O. Stackelberg do I. A. O sterm anna 31 III/11 IV 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1257, relacja 25. 170 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 13/24111789, zob. przyp. 167. Kaunitz, powątpiewając w intencje Prus zawarcia przymierza z Polską, wariantu tego Jednak nie wykluczał. Kierując się nadrzędną zasadą niedopuszczenia do rozrostu państwa Fryderyka Wilhelma II kosztem Rzeczypospolitej, przekonywał Katarzynę II, że profilaktyczne wystąpienie przeciw aliansowi byłoby błędem. Zaowocowałoby bowiem albo ugodą z Berlinem za cenę rozbioru Polski, albo wojną z Prusami, której dwory cesarskie, zaangażowane w konflikt z Turcją, powinny unikać. Ten drugi wzgląd przemawiał za tym, by także wówczas, gdyby alians Berlina z Warszawą miał stać się faktem, do czasu zakończenia wojny wschodniej pozorować wobec tego przymierza obojętność; decyzję taką ułatwiała bezwartościowość militarna Polski Jako sojusznika — W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 2 9 8 -2 9 9 . 171 Ibidem, s. 299; R. H. Lord, Drugi rozbiór Polski, s. 61 i przyp. 31. [ 205 1 á

serviroit q u ’à n o u rrir d ’avantage les dispositions o rag eu ses du roi de P russe. La p ru d e n ce exige p ar c o n sé q u en t que n o u s n o u s restreignions à des m e su re s in d irectes”172. Zważywszy, iż słowa te p isan e były w czasie, gdy w sejmie stronnicy Branickiego forsowali uniw ersał n a pospolite ru szenie przeciw inspirow a­ nym jak o b y przez Rosję b u n to m (po przeczytanym n a sesji 19 lutego liście z Cudnow a) i atakow ali bardzo u m iark o w an ą w tonie rosyjską notę w s p r a ­ wie ew akuacji, stanow isko a m b a s a d o ra trzeba u zn ać za u zasad n io n e. D eklarację K atarzyny II przeciw aliansowi p o lsk o -p ru sk ie m u czekałby praw dopodobnie ten sam los, którego Stackelberg doświadczył 6 listopada 1788 r.; n a d to mogła o n a w płynąć n a zaostrzenie postaw y sejm ujących wobec p e te rsu rsk ic h prób uchylenia żąd an ia ew akuacji oraz ułatw ić „klice” Branickiego agitację n a rzecz pospolitego ru s z e n ia 173. M ożna przypuszczać, iż od otwartego w ystąpienia przeciw aliansow i p o lsk o -p ru sk ie m u odwodziła a m b a s a d o ra także nadzieja n a zbliżenie B er­ lina i P etersburga. J a k o wielką szansę, k tórą wiązał z przyjazdem n a d Newę Potiom kina, w połowie lutego 1789 r. Stackelberg anonsow ał tę nowinę posłowi rosyjskiem u w P ru sach , Wilhelmowi Nesselrode: „Son [Potiomkina] arrivée éclairera et ad o u cira tout, si les cours s ’e n te n d e n t p o u r brider la fougue des Polonois. Nous ne n o u s soucions p a s de cette tutelle de N abab, m ais qui p e u t désirer que ceci se change enfin en troubles p o u r n o u s em brouiller to u s ? ”. W zakończeniu listu a m b a sa d o r zachęcał a d re s a ta do w spółpracy „au g ran d objet de la paix et d u ra p p ro c h e m e n t”174. Stwierdzenie a m b a sa d o ra, że także S tanisław A ugust mógłby ulec „budzącym trwogę okolicznościom ”, wydaje się a rg u m en tem użytym wy­ łącznie po to, by wzmocnić racje n a rzecz niew ystępow ania w sposób otwarty. Omówione wyżej rozmowy Stackelberga z królem nie daw ały podstaw do pow ątpiew ania w wolę m onarchy, by przeciw staw iać się p r u s ­ kiem u przym ierzu. Dyspozycje te utw ierdzał w królu a m b a sa d o r, gdy udzielał Stanisław ow i Augustowi nieprawdziwej informacji, „że nie tylko C aché m a ju ż rozkazy n a piśm ie (...) zupełnie być jednoczynnym z a m b a ­ sadorem , gdy przyjdzie am basadorow i otwarcie tu oponować się aliansow i p ru sk ie m u , ale dał mi naw et do zrozum ienia a m b a sa d o r — donosił m o n a r­ c h a Debolem u — że C esarz życzyłby naw et, aby tu rzeczy przychodziły ad extrem a, ponieważ w tedy C esarz już nie polityczne, ale żołnierskie operai 70

O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 1 3 /2 4 II 1789, zob. przyp. 167. W pisanym współcześnie liście do Bezborodki tezy depeszy do Osterm anna o zaintereso­ waniu Prus wybuchem na prowincji zostały przez am basadora spointowane: „V.E. verra par m es dépêches combien à chaque instant la tranquillité dans les provinces, si essentielle pour nous et les opérations de la cam pagne prochaine, devient plus difficile à conserver. Les troubles sont le grand objet du roi de Prusse. Branicky et Sapieha le servent à merveille, en voulant pousser l’arrlère-ban”, O. Stackelberg do A. Bezborodki 1 2 /2 3 II 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1266. W cześniejsza o jeden dzień niż reszta ekspedycji data tej depeszy wynikła z faktu, że ambasador, sporządzający raporty w ciągu kilku dni, zapominał niektóre z nich uwspółcześnić; zdarzało mu się to zwłaszcza w „lettres particulières”, jakie w czasach m inisterium N. Panina często doń — niezależnie od „lettres d’offices” — wysyłał. Odnosi się wrażenie, iż pisane w sposób mniej oficjalny niż do Ostermanna, listy do Bezborodki nawiązywały do tamtej tradycji. 1 7 4 O. Stackelberg do W. Nesselrode 3 /1 4 II 1789, Lettres et papiers ... de Nesselrode, t. I, s. 9 8 -9 9 . 173

[ 206 1

A

cyje mógłby wywrzeć jak o alian t m oskiew ski przeciwko królowi p ru s k ie ­ m u ”175. Równocześnie z tymi zabiegami wobec króla, Stackelberg przeko­ nyw ał swój dwór o konieczności wyrzeczenia się otwartej walki z dążeniam i do pruskiego alian su . Mimo d y stan so w an ia się od ocen K aunitza, rosyjski dyplom ata w pełni więc przyjmował wypływające z nich wnioski. U schyłku lutego zapewnił też de C ach é’go, że nie w ystąpi oficjalnie ani przeciw zniesieniu Rady N ieustającej (w tej spraw ie nie m iał zresztą upow ażnienia), an i przeciw przym ierzu p o ls k o -p ru s k ie m u 176. Pisząc o rezygnacji z otwartego przeciw staw ienia się planom alian su W arszawy z Berlinem, a m b asad o r podkreślał przejaw ianą w tym względzie aktyw ność zakulisow ą. Z niew ątpliw ą p rzesad ą przypisywał swojej in sp i­ racji w prow adzenie do instrukcji dla posła w Berlinie, księcia Józefa C zar­ toryskiego, p u n k tu dotyczącego ulg celnych P ru s dla Polski, w miejsce p o s tu la tu alian su ; liczył, że niechęć Fryderyka W ilhelm a II do u stę p stw w dziedzinie h a n d lu może utrącić projekt s o ju s z u 177. De facto w prow adze­ nie do in stru k cji dla Czartoryskiego problem ów celno-handlow ych, p o d o b ­ nie ja k późniejsze s ta ra n ia króla, by kwestie te zostały rozstrzygnięte równocześnie z tra k ta te m przym ierza między W arszaw ą i Berlinem, s ta n o ­ wiło wyraz polskiej racji s ta n u i było wynikiem działań stro n y polskiej178. Fakt, że a m b a sa d o r wielokrotnie przedstaw iał łączenie tych sp raw jako efekt swoich nacisków n a króla, stanow i jeden z przykładów przypisyw ania sobie przez S tackelberga cudzych zasług — szczególnie pożądanych wobec rzeczywistych porażek. Na uwagę zasługuje końców ka długiej, dotyczącej P ru s relacji. I n s tr u ­ m e n ta ln e m u trak to w an iu Polaków przez Lucchesiniego, który podtrzym y­ w ał „ferm entację” w oczekiwaniu n a zasadnicze decyzje Berlina, a m b a s a ­ dor przeciw staw iał swój uczciwy sto su n e k do Polski, to je s t intencję u c h ro n ie n ia jej przed rozbiorem: „II e st de ceci com m e de p re sq u e to u te s les vues p o lo n o is-p ru ssien n es. Infinim ent de vague. On tient ces gens en Stanisław August do A. Debolego 25 II 1789, Zb. Pop. 414. 1 7 6 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 2 9 6 -2 9 7 . Wśród argumentów, którymi Stackelberg posłużył się wobec de Caché’go, było m.in. spostrzeżenie o coraz wyraźniejszym podziale wśród opozycji: z Jednej strony sytuowali się stronnicy hetm ańscy, z drugiej Potoccy i M ałachowscy. Wypatrywanie w obozie przeciwników Rosji różnic, które osłabiały spoistość ich partii, a także czynników zdatnycłi do dyskredytowania sejmu w społeczeństw ie, stanowiło przedmiot szczególnej uwagi am basadora. 177 \ „Le roi de Prusse tient encore tout en su sp en s, ju sq u ’à ce que ses négociations en Russie auront déterminé son plan de paix ou de rupture. Les Polonols fougueux désirent cimenter la protection de Berlin par un traité, m ais la partie sen sée de la nation y a pour premier objet des stipulations de commerce. V.E. aura vu par les instructions du prince Czartoryski, où J’ai trouvé moyen de faire insérer au lieu de proposition d’alliance des réclam ations à l’égard des douanes de Fordon et du libre passage des bleds en Silésie, qu’il s ’est ouvert une porte pour des récrim inations de commerce (...) par laquelle le roi de Prusse ne voudra probablement pas passer, pour arriver à une alliance avec une république san s troupes et san s im pôts”, O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 1 3 /2 4 II 1789, zob. przyp. 167. 178 W depeszy z czasu, gdy instrukcję dla Czartoryskiego uchwalano, am basador pisał o jej inspiracji zgodnie z prawdą: „Le roi a eu soin d’y ller les m ains au prince Czartoryski et de ne faire omettre aucun des griefs contre la Prusse”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 30 XII 1 7 8 8 /1 0 I 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1248, relacja 76. Tekst instrukcji dla Czartoryskiego stanowi załącznik do depeszy króla do Debolego z 11 II 1789, Zb. Pop. 414, k. 7 7 -7 8 . Zasługę jej zredagowania z pominięciem punktu o sojuszu polsko-pruskim Stanisław August przypi­ sywał wieloletniemu szefowi kancelarii zagranicznej swego Gabinetu, Antoniemu Dzieduszyckiemu: Stanisław August do A. Debolego 3 1 1789, Zb. Pop. 414. 170

I 207 ]

i

haleine. Le m a rq u is de Lucchesini prêche com m e u n m issionnaire. Il en a le geste et le ton. Pour moi, m o n sieu r le comte, je ne néglige point d ’em ployer m a logique bien p lu s frap p an te, parce q u ’elle a p o u r objet le bien et la conservation de ce m a lh e u re u x pays; m ais je me garde fort de se rm o n n e r”179. Wyrażonej tu ju ż po raz drugi intencji u n ik n ięcia kolejnego podziału Rzeczypospolitej odpow iadał końcowy fragm ent pochodzącego z tego sam ego d n ia ra p o rtu a m b a sa d o ra dla Katarzyny II o rozmowie z Ignacym Potockim: „Je m ’estim erois le p lu s h e u re u x des h o m m es si, en ré s is ta n t à l’adversité et à u n co ncours de circo n stan ces bien singulières, bien neuves et bien e m b a rra s sa n te s, je p o u rrai éviter à V.M.I. des tro u b les sem blables à ceux de l’a n n ée 1769 en Pologne et em pêcher que le roi de P ru sse ne s ’a g ra n d is s e ”180. O tym, iż S tackelberg zdaw ał sobie spraw ę z a k tu aln o śc i n a d Newą w a ria n tu rozbiorowego, świadczył ra p o rt o dziesięć dni wcześniejszy. Ko­ m e n tu jąc w nim skandaliczne zachow anie m arszałk a Sapiehy i oskarżając Branickiego jako szefa opozycji o obalenie ofiarowanego Polsce przez imperatorow ą rząd u , a m b a sa d o r przewidywał, że winni antyrosyjskiej „rewolu­ cji”, któ ra może doprowadzić do konfliktu generalnego, zap łacą ciężką cenę, po rozbiór włącznie: „M alheur au x factieux, a u x en n em is et publics, et cach és de la R ussie, si leurs cabales et m enées secrètes à to u te s les co u rs p ro d u iro n t enfin u n e dissolution générale p ar p e u t-ê tre encore le partag e de quelques p a la tin a ts, que n o u s ne p o u rro n s éviter p o u r n o u s d é b a rra s ­ se r”. Ten czarny sce n ariu sz dyplom ata łączył z zam ysłam i wojennym i P rus, których ujaw nienie prorokow ał n a wiosnę i z którymi kojarzył przew idyw a­ ny rychło (i, ja k się okazało, błędnie) wyjazd Lucchesiniego do B erlin a181. Dodajmy, że mim o intencji uniknięcia rozbioru (am b asad o r m u siał zdaw ać sobie spraw ę, że oznaczałby on koniec jego dyplom atycznej misji w Polsce), Stackelberg nie rezygnował ze swej wieloletniej m etody s tra s z e ­ n ia podziałem S tan isław a A ugusta: ,A m b a sa d o r często mi pow tarza — donosił król D ebolem u tuż po obaleniu Rady N ieustającej — że jedyny wzgląd im peratorowej n a stałość m oją i p ry m a sa zaw iesza jeszcze o statn i cios finalnego podziału Polski”182. W początkach m aja 1789 r ., gdy do W arszaw y dotarły pierwsze (i bardzo nieścisłe) inform acje o tym, jak oby odpowiedź Fryderyka W ilhelm a II n a polskie p y ta n ia w spraw ie tra n zy tu rosyjskich wojsk i m agazynów zaw ierała obietnicę w sparcia Rzeczypospolitej przeciw Rosji kilkunastotysięcznym k o rp u sem wojsk p ru s k ic h 183, Stackelberg znów ostrzegał, iż P etersb u rg s ta n ą ł wobec rozstrzygnięć, których sk u tk iem mógł być rozbiór. Traktow ał go jak o wyjście lepsze, niż wojna: „Comme le roi de P ru sse prom et a u x Polonois d u seco u rs d a n s le cas de la violation d u territoire de la R épublique i 7q

O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 3 /2 4 II 1789, zob. przyp. 167. 180 O. Stackelberg do Katarzyny II 13/2411 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1254. P assu s ten Kalinka w streszczeniu am basadorsklego raportu pominął, Sejm Czteroletni, t. I, s. 317. 1 8 1 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 3 /1 4 II 1789, AWPRI. f. 7 9 /6 , nr 1256, relacja 9. 1 8 2 Stanisław August do A. Debolego 28 I 1789, Zb. Pop. 414. 183 ✓ „Na ostatnim liście księcia stolnika donosi on Deputacyi, że mu powiedziano w Berlinie, że jeżeli my Polacy będziemy agresorami Moskwy, wtedy nie mamy się spodziewać żadnego sukursu od króla pruskiego. Jeżeli zaś Moskwa byłaby agresorką, wtedy czyni nam król pruski nadzieję obrony”, Stanisław August do A. Debolego 2 V 1789, Zb. Pop. 414. I 208 1

A

— uprzedzał Bezborodkę — il est n écessaire de réso u d re le problèm e qui suit: ou p a ss e r p a r connivence, com m e je l’ai arran g é ju s q u ’ici, en m e tta n t de petites escortes s u r les ch arrio ts s a n s q u ’ils aien t l’air de d é tac h em e n s, ou de forcer les p a ssa g e s avec assez de m onde p o u r d o n n er s u r les oreilles à ces braves. D an s le dernier cas, il seroit n écessaire de prévenir et de so n d er la cour de Berlin, ainsi que de calculer avec elle le so rt de la Pologne”184. W pisanym rów nocześnie raporcie dla O ste rm a n n a uprzedzał, że zapow iedziana Polsce przez P rusy pomoc m ilitarn a spow odow ała pow rót Branickiego do projektów zw ołania pospolitego ruszenia, nie tracił je d n a k nadziei n a to, że i teraz zdoła u n ik n ą ć najgorszego, tj. w ybuchu konfede­ racji n a prow incji185. „Si ces têtes étoient capables de réflexions, elles sentiroien t que ce langage d ’oracle n ’a p o u r objet que le m aintien de leur effervescence, p o u r en tirer (...) l’avantage que les circo n stan ces et la to u rn u re de la cam pagne offriront”, zżymał się a m b a sa d o r po zrelacjonow aniu m u treści pruskiej odpowiedzi przez S tan isław a A u g u s ta 186. W raporcie dla swego dw oru przem ilczał je d n a k pretensję o to, że król nie u d o stęp n ił m u kopii pruskiego p is m a 187. Dopiero d yspon ując jego tek stem , mógł zdem entow ać inform ację 0 obiecanym jakoby Polsce korpusie wojsk Fryderyka W ilhelm a II. Relacjo­ n u ją c rzeczywistą zaw artość załączonej do ra p o rtu pruskiej odpowiedzi, obliczonej tyleż n a utrzym anie „ferm entacji” polskich um ysłów i k o n ty n u o ­ w anie przeszkód dla rosyjskiego tra n zy tu wojskowego, co n a w ykazanie wobec P etersb u rg a dobrej woli, a m b a sa d o r kończył su g estią o wycofaniu rosyjskich wojsk i m agazynów z Rzeczypospolitej bądź o ich przesyłaniu w bardzo m ałych je d n o stk a c h , w imię nadrzędnego celu — zachow ania spokoju n a prow incji188. Rady te dotarły n a d Newę ju ż po decyzji K atarzyny II o rezygnacji z tran zy tu przez ziemie polskie. „Une suite encore de la réponse n o rm a n d e de la cour de Berlin e st — pisał S tackelberg wówczas, gdy wydawało się, że p ru s k a odpowiedź zawie­ ra ła obietnicę pom ocy dla Polski w razie rosyjskiego a ta k u — q u ’on se propose de n o u v eau de reparler d ’alliance, m atière que j ’ai ré u ssie ju s q u ’ici à éloigner ta n t bien que m al”189. O głosach n a sejmie n a rzecz przym ierza O. Stackelberg do A. Bezborodki 24 IV/5 V 1789, AWPRI, f. 7 0 /6 , nr 1266. Już dwa tygodnie wcześniej, nie wykluczając, że może dojść do uchw alenia przez sejm całkowitego zakazu tranzytu rosyjskich żołnierzy, broni i żywności, Stackelberg uprzedzał: „Si nous les forçons, il faudra en venir aux m ains avec les troupes polonoises”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 10/21 IV 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258, relacja 28. 180 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 24 IV /5 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258. 18li O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 29 IV /10 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258, relacja 35. 187 „Stackelberg dziwuje się i poniekąd już I uraża, że Ja mu nie daję kopii każdej noty księcia stolnika, i berlińskich i inszych wielu pism tego gatunku. (...) Ambasador kazał mi wczoraj z przytykiem powiedzieć, że chciał mi zrobić meritum przed imperatorową z kom unikacyi in extenso noty berlińskiej, ale że widząc w tym złą wolą moją, potrafił jednak dostać kopii (jak on powiedał) z domu księcia biskupa poznańskiego [Antoniego Okęckiegol. Może to i niepra­ wda, że stam tąd, ale to prawda, że swoją ręką ambasador przepisał tę notę I m a ją ”, Stanisław August do A. Debolego 13 V 1789, Zb. Pop. 414. 1HR O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 2 /1 3 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1259, relacja 36. Prezenta 1 2 /2 3 V 1789. 189 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 24 IV /5 V 1789. Przypisanie sobie zasługi oddalenia sojuszu Prus z Polską stanowi kolejny przykład gołosłownych przechwałek am basadora. 184

[ 209 1

i

z Berlinem donosił też D ebolem u S tanisław A ugust, z tym, że jako ich źródło w skazyw ał szczególne natężenie nastrojów antyrosyjskich, związane z pow szechnym przekonaniem o udziale Potiom kina w podsycaniu n a Wo­ łyniu i w Kijowszczyźnie nastrojów buntow niczych oraz z pogłoskam i o ry ­ chłym w kroczeniu do Rzeczypospolitej rosyjskich wojsk. „Ja zabiegam , ile mogę, i mianowicie n a wczorajszej sesyi zabiegłem zbliżeniu kroków p ro ­ w adzących do a lia n su z Berlinem — zapew niał m onarcha. — (...). J e d n a k n iep o d o b n a praw ie będzie przeszkodzić tem u, jeżeli się te rozruchy nie u sp o k o ją i jeżeli coraz bardziej wyświeci się oryginalne źrzódło tego podszczuw ania”. Pisząc dalej o nasilających się pogłoskach n a te m a t rychłego w kroczenia do Polski rosyjskich wojsk, S tanisław A ugust po raz pierwszy deklarow ał możliwość poparcia pruskiego przymierza: „Ze gdyby, strzeż Boże, miało się twierdzić w kraczanie tego w ojska do n a s, n a tu ra ln ie m u siałb y się n aró d ratow ać, ja k b y tylko mógł i szukać pomocy, gdzie by tylko chciano m u ją dać, i że w takim razie mimo wszelką m oją osobistą przychylność dla im peratorow y, i ja bym się od n a ro d u mego odpisać nie m ógł”190. Pow iadam iając Debolego, że wszystkie te a rg u m en ty faworyzowa­ n y w P etersb u rg u książę Karol de N assau, przez którego król, korzystając z jego przejazdu przez W arszawę, przekazyw ał poprzednią depeszę, „nie tylko u z n a ł za sprawiedliwe, ale obiecał mi słowo w słowo w szystko powie­ dzieć im peratorow y sam ej”, m o n a rc h a przechodził do opisu działań Stackelberga: .A m basador takoż wczoraj wieczór ze m n ą o tym w szystkim gadał, prosząc mię mianowicie, żeby m arszałek M niszech i p ry m as osobi­ ście mówili w senacie n a przeszkodę alian su z Berlinem. Ani obiecałem, ani przyrzekłem m u tego, tyłkom m u powiedział, że kilku naszych posłów m ają przygotow ane mowy z d aw n a n a ten koniec. Alem m u dołożył, że im bardziej jaw ią się te podszczuw ania od kogoś z Moskwy, tym mniej ochoty w k im ­ kolwiek przeciwienia się takim popozycyjom, które zdają się otwierać obronę ze stro n y inszej, gdy n a m od moskiewskiej ta k wielkie p okazują się niebezpieczeństw a”191. Gdy kilka dni później n a sesji sejmowej zap ad ła decyzja rozpoczęcia przez D eputację Interesów Zagranicznych konferencji z Lucchesinim i Hailes’em, „tum ja wziął głos (...) n a ten koniec — donosił S tan isław A ugust D ebolem u — ażeby nie za daleko, to je st nie aż do a lia n su z Berlinem w d rażan e rzeczy były”192. Stackelberg, przesyłając ra p o rt o wszczęciu owych konfrencji, podnosił odebranie przez nie inicjatywy sejmowi, a więc szan sę odroczenia kwestii przym ierza193.

190

Stanlslaw August do A. Debolego 6 V 1789, Zb. Pop. 414; W. Kallnka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 341. 191 Stanislaw August do A. Debolego 6 V 1789, zob. przyp. poprzedni. 1 9 2 Stanislaw August do A. Debolego 9 V 1789, Zb. Pop. 414. 193 „Sans articuler que ce serolt pour cet objet (tj. w sprawle allansu], Il a été ordonné quela Députation entrerolt en conférences avec les m inistres de Prusse et d’Angleterre, s ’ils le dem anderolent. C’étoit le seul expédient pour gagner encore du tem s et em pêcher que la diète n’articulât positivem ent sur cette matière”, O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 29 I V /10 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1258, relacja 35. ( 210 1

i

IV. W r o z b r a c i e ze S t a n i s ł a w e m A u g u s t e m (m a j-s ie rp n ie ń 1789) Sposób, w jak i a m b a sa d o r w ciągu n a stę p n y c h m iesięcy pisał o sojuszu p o lsk o -p ru sk im , wskazywał n a dezorientację dyplom aty, sk ą d in ą d bardzo pilnie ten problem śledzącego. Błędem S tackelberga było założenie, iż intencja doprow adzenia do a lia n su ożywiała w rów nym sto p n iu sejm u ją ­ cych, co p ru sk i dwór, wedle dyspozycji którego działał Lucchesini. W p o ­ czątk ach czerwca 1789 r. rosyjski dyplom ata donosił, że sojusz z P ru sam i sejmowi przywódcy chcieliby obudow ać aliansam i z T urcją oraz Szwecją i naw et h e tm a n B ranicki nie krył się z a p ro b a tą tych zam ysłów 194. Przed niebezpieczeństw em przym ierza z Berlinem, za które z ap ła tą stałby się G dańsk, ostrzegał rów nocześnie S tan isław a A u g u s ta 195. Pisząc w końcu czerwca 1789 r. o w ykrętach Lucchesiniego wobec D eputacji Interesów Zagranicznych w spraw ie poczynań Fryderyka W ilhelma II pod G dańskiem , dyplom ata daw ał wyraz przekonaniu, iż realizacji p ru sk ic h apetytów roz­ biorowych m usiałyby towarzyszyć rów noważne akwizycje dworów c e s a r­ s k ic h 196. Ta k o n sta ta c ja u zu p ełn ia obraz s to s u n k u a m b a s a d o ra do rozbio­ ru Rzeczypospolitej; obok intencji unik n ięcia podziału, niechęci do obło­ w ienia się nielojalnego wobec Rosji H ohenzollerna i opcji n a rzecz raczej rozbioru, niż wojny, nie zapom inał on o zasadzie równowagi nabytków trzech m ocarstw . J a k o dowód potw ierdzający dążenie sejmowych przywódców do przy­ m ierza z P rusam i, do ra p o rtu z końca czerwca 1789 r. Stackelberg załączał anonim ow ą Przestrogę dla Polaków z okoliczności odm iany p o stęp o w a n ia w zg lęd em nich m o skie w sk ieg o 197. Choć bezzasadnie przypisywał auto rstw o „Les m ouvem ens sur le traité avec la Prusse recommencent. Un courrier de Berlin vient d’apporter des Instructions au m onsieur de Luccheslnl et même le grand général, qui sur cet objet me faisolt des ouvertures contre lesquelles je me su is tenu en garde, ne se cache plus sur l’oplnlon et la nécessité de contracter cette alliance qu’on voudroit étendre ju sq u ’à la Porte et la Suède”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 26 V / 6 VI 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1259, relacja 42. Stanisław August do A. Debolego 6 VI 1789, Zb. Pop. 414. 1Qfi „Disant qu’il [Luccheslnl) avolt mandé à sa cour l’Inquiétude générale au sujet des remparts qui s ’élevolent au Fahrwasser, ce ministre a déclaré que cette m esure n ’étolt prise que contre les pirates (...) et que le roi son maître ne songeolt pas à s ’emparer de Danzlg et de Thorn. (...) La Députation dem andant au marquis si elle pouvolt rendre public l’énoncé dont 11 venolt de faire usage, Il s ’em barrassa en balbutiant et finit par dire qu’il en écriroit à sa cour. Une chose bien plaisante réellement, c ’est cet embarras de la cour de Berlin de concilier sa tendresse pour la Pologne et la protection qu’elle lui a dispensée avec l’intérêt caché de s ’en approprier une partie, si l’occasion s ’en présentoit. Il me paroît cependant incroyable que le roi de Prusse pût s ’imaginer d’y réussir, sa n s accorder une quotepart aux cours im périales”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 3 /2 4 VI 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1260, relacja 46. 197 „II [pamflet) est indubitablem ent du m onsieur Lucchesini — donosił Stackelberg Ostermannowi 1 3 /2 4 VI 1789 — au ssi voit-on dans l’exemplaire polonois des constructions qui prouvent qu’il n ’est pas Indigène. V.E. y trouvera le venin que ce ministre distille depuis huit m ois pour enrager la nation contre nous et pour la disposer à la conclusion d’un traité avec la Prusse”, AWPRI, f. 79 / 6 , nr 1260, relacja 48. Do tego raportu am basador załączał francuską wersję pisem ka — Avis aux Polonois relativement à la conduite toute nouvelle d e la Russie à leur égard. Anonsując pamflet Nesselrode’mu Jako dowód szczególnie złej woli Lucchesiniego, am basador wyrażał Jednak nadzieje na zbliżenie rosyjsko-pruskie w związku z wyjazdem na petersburską misję Leopolda Goltza, O. Stackelberg do W. Nesselrode 1 3 /2 4 VI 1789, Lettres et papiers ... d e Nesselrode, 1 .1, s. 108-109. Przedruk Przestrogi, będącej najprawdopodobniej 194

[ 211 1

L

L ucchesiniem u i niesłusznie podejrzewał go o n a k ła n ia n ie Polaków do a lia n su p ru sk ie g o 198, te k st niewielkiego d ru k u odczytał trafnie. W równym sto p n iu atakow ał on rosyjskie postępow anie wobec Rzeczypospolitej, co przekonyw ał do niezbędności przym ierza z Berlinem, a bezpośrednią in sp i­ rację stanow iła dla a u to ra decyzja K atarzyny II o wycofaniu z Polski wojsk i magazynów. Zapewne z asad n e były dom ysły a m b asad o ra, iż posunięcie to niem iło zaskoczyło Lucchesiniego, który przeciw staw iał m u list swego władcy, „dans laquelle S. M. P ru ssie n n e lui parle de la ferm eté avec laquelle elle alloit agir”199. Decyzja K atarzyny II pozbaw iała berlińskiego dyplom atę dogodnego in s tru m e n tu antyrosyjskiej propagandy i w ym uszała n a H o­ henzollernie okazanie Polakom dowodów pruskiej „opieki”. D ruk, deprecjo­ n u jący krok im perator owej, był w tej sytuacji bardzo n a rękę L ucchesinie­ m u, którego inspiracji w pow staniu p isem k a nie m ożna wykluczyć200. W lipcu 1789 r. a m b a s a d o r donosił o w ysiłkach W łocha, by rozproszyć pogłoski o zbliżeniu ro sy jsk o -p ru sk im i utrzym ać zaufanie Polaków; podej­ rzewał, iż Lucchesini posługiw ał się arg u m en tam i, dla których nie m iał upow ażnienia. Krytycznej ocenie poddał Stackelberg z ak o n trak to w an y przez Polskę w P ru sa c h zak u p drogiej b roni201. Można sądzić, że opinia ta nie była obiektyw na, skoro nieufny wobec Fryderyka W ilhelm a II S tan isław A ugust oceniał, że „król p ru sk i, wiedząc o tru d n o śc ia c h i szachrajstw ie, które Splittgerber, negocyjant berliński, czynił Szyllerowi, oberstlejtnantowi od naszej artyleryi ta m p o słan em u do nabycia broni, kazał m u wydać w śrzedniej cenie d o b rą broń now ą w liczbie, której sam Szyller żąd ał”202. Rację m iał n a to m ia st a m b asad o r, gdy wyrażał pow ątpiew anie w realność ra c h u b W arszawy n a korzystne tra k ta ty handlow e z Anglią i P rusam i, jak im w intencji sejm ujących miały towarzyszyć przym ierza polityczne obejm ujące także Ligę Niemiecką203. dziełem bpa kujawskiego Józefa Rybińskiego, w edycji: Kołłątaj i inni, wyd. Ł. Kądziela, Warszawa 1991, s. 7 6 -7 9 . 198 Stanisław August w tym samym prawie czasie sygnalizował Debolemu, że „na ostatniej konferencyi [z Deputacją Interesów Zagranicznych), gdy Sapieha nalegał o alians, Lucchesini zręcznie odsuwał tę materyją”, 4 VII 1789, Zb. Pop. 414. Na temat starań Berlina, by utrzymać zaufanie Polaków, unikając Jednocześnie zawarcia z nimi przymierza: W. Kalinka, Sejm Czteroletni, 1 . 1, s. 470-4 7 2 ; B. Dem biński, Polska na przełomie s. 2 4 9 -2 5 3 . 1 9 9 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 20 V I /1 VII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1260, relacja 51; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 3 4 7 -3 4 8 . 2 0 0 Por. B. Dem biński, Polska na przełomie, s. 245. 2 0 1 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 30 V I /11 VII 1789, AWPRI. f. 7 9 /6 , nr 1260, relacja 53. 202 Stanisław August do A. Debolego 24 VI 1789, Zb. Pop. 414. Najprawdopodobniej am ba­ sador nie otrzymał pozytywnej odpowiedzi swego dworu na przesłaną kilka m iesięcy wcześniej propozycję zakupu przez Polaków broni w Tule za pośrednictwem bankiera Piotra Teppera; pom ysł ten podsunął wówczas Stackelbergowi hetm an Branicki, kuszony przez Lucchesiniego propozycją nabycia przez polską armię broni poczdamskiej. „II [Branicki 1 envisage cette idée [zakupu w TuleJ, à ce qu’il m ’a dit, comme un moyen d’affoiblir le prussianism e. Je ne su is point entré dans ce stratagème de lutte — dystansow ał się am basador od motywów hetm ana — m ais J’ai dit à notre banquier d’écrire au sieur Sutherland [nadworny bankier petersburski 1. Cela ne compromet rien. V.E. donnera ces ordres au dernier”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 21 III/1 IV 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1257, relacja 22. O przemilczanym wobec Osterm anna pośrednictwie króla w kontakcie am basadora z Tepperem: Stanisław August do A. Debolego 1 IV 1789, Zb. Pop. 414. 90^ O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 30 V I /11 VII 1789, zob. przyp. 201. I 212 ]

Na wyrywkowy c h a ra k te r i niekonsekw encje w doniesieniach Stackelberga o aliansie p o lsk o -p ru sk im m iał wpływ nie tylko rzeczywisty s ta n kwestii, tzn. uchylanie się Fryderyka W ilhelma II od form alnych związków z Rzecząpospolitą, ale także bardzo znaczne ochłodzenie sto su n k ó w ze S tanisław em A ugustem , będącym dla a m b a s a d o ra najw ażniejszym źród­ łem informacji. Do rozluźnienia kontaktów między m o n a rc h ą i rosyjskim dyplom atą dochodziło stopniowo, od połowy m aja 1789 r. Pierwszym k ro ­ kiem króla, obliczonym n a osłabienie ciążącej m u inwigilacji a m b a sa d o ra , było zaprzestanie kom unikacji nadchodzących do Polski d o k um entów dyplom atycznych; S tanisław A ugust pisał o tym n a m arginesie noty otrzy­ m anej z B erlina w odpowiedzi n a polskie prośby o radę w spraw ie rosyj­ skiego tra n z y tu wojskowego204. U schyłku m aja 1789 r. m o n a rc h a ujaw nił zam iar położenia k re su u ta rte m u od lat zwyczajowi d aw an ia Stackelbergowi do w glądu ekscerptów z depesz Debolego. „Musiałem vitando peiora w dać się w tę kom unikacyją — tłum aczył polskiem u dyplom acie — k tó ra że od tylu lat trw a, urw ać ją razem nie m ożna było bez zbytecznych inkonw eniencyi. Gdy teraz wyjeżdża do wód Komarzewski, ta s a m a okolicz­ ność przyniesie nieco z atru d n ien ia do tej kom unikacyi, k tó ra powoli może i u s ta n ie ”205. Wyjazd z W arszawy w dniu 1 czerwca 1789 r. generała J a n a Komarzewskiego, wieloletniego p o śred n ik a między królem i a m b asad o rem , rzeczywiście stał się do tego okazją. W toczonej kilka dni później rozmowie S tackelberg próbow ał wprawdzie zarzucić m onarsze celowe u n ik a n ie k o n ­ taktów , ale ż ą d a n ia w glądu w listy nie zaryzykował206. Pisząc o tym do Debolego, król ujaw niał plan bardziej zasadniczy: „Zamiar zachow yw ania się mojego odtąd z Stackelbergiem je st taki: żeby on nie mógł an i m nie tu n a nic takiego naprow adzić, co by m nie szkodziło w narodzie, ale też żeby nie mógł do swego dworu nic takiego napisać, czym by ta m m nie mógł esencyjalnie szkodzić. Boć ta n d e m przez miłość s a m ą dla kraju n a ro d u mego pow inienem o to się starać , żeby zerw ania zu p eł­ nego u n ik n ą ć i żeby im peratorow a do m nie osobistej nie powzięła n iech ę­ ci”207. „A w generalności prawidło postępków i całego obchodzenia mego względem a m b a s a d o ra je s t te — precyzował S tanisław A ugust dw a tygodnie później: żebym najm niejszego k ro k u nie uczynił, który by istotnie mógł być szkodliwy ojczyźnie i rozrywający m nie z narodem , tudzież żebym zwolna, ale u staw n ie dążył do osw obodzenia siebie od tej przem agającej influencyi, k tó ra n a m tak długo dokuczała; ale sam e dobro k raju każe nie w ypuszczać z oczu przyszłości i mogące się zdarzyć odm iany okoliczności. A zatym roztropność każe mi tak się dyrygować, póki tylko m ożna będzie, aby a m b a sa d o r żadne nie mógł cytować factum , które by mogło być przez niego u d a n e za dowód niechęci mojej przeciwko Rosyi. Wcale mi także i krajowi należy n a tym przenikać i dochodzić, ja k tylko m ożna najwięcej, jeżeli i co zam yśla a m b a sa d o r tu robić w k ra ju ”208. Por. przyp. 187. Stanisław August t. I, s. 462. 2 0 6 Stanisław August 207 Stanisław August 208 Stanisław August 204 20 *}

do A. Debolego 30 V 1789, Zb. Pop. 414; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, do A. Debolego 3 i 6 VI 1789, Zb. Pop. 414. do A. Debolego 3 VI 1789, Ibidem. do A. Debolego 17 VI 1789, ibidem. „Jednak nie m ożesz W. Pan nie

l 213 I

Niedługo po tych k o n statacjach król dowiedział się od Debolego o p o ­ m ów ieniach (określił je m ianem „bezecnego szalbierstw a”), jak ich wobec Komarzewskiego dopuścił się Stackelberg w przesłanych do kogoś w Pe­ te rs b u rg u listach. Choć ze względu n a podnoszoną przez Debolego potrzebę zachow ania se k re tu nie mówił o tym z am b asad o rem , rzecz nie pozostała bez wpływu n a n astaw ienie doń m onarchy. Niebawem król informował polskiego dyplom atę w P etersburgu o nacisk ach , jakie próbow ał n a ń wy­ wierać Stackelberg, by zapewnić nom inację n a p od skarb stw o koronne rosyjskiem u jurgieltnikow i, kasztelanow i w ojnickiem u Piotrowi O żaro­ w skiem u i oddalić od tego u rzęd u jednego z najbardziej oddanych królowi w spółpracow ników , k a sz telan a czerskiego T om asza O strow skiego209. S ta ­ nisław A ugust donosił przy tym Debolem u o ostrzeżeniach opozycji, że za obdarzenie urzędem Ożarowskiego oraz innego protegowanego przez Stackelberga rosyjskiego jurgieltnika, b is k u p a inflanckiego Józefa K ossako­ wskiego, m o n a rc h a zapłaci całkow itą u tr a tą prerogatywy nom inacyjnej210. Na takim tle w początkach lipca 1789 r. doszło do w ybuchu. Po to, by w ym usić nom inacje dla Ożarowskiego i Kossakowskiego, Stackelberg p o ­ zwolił sobie n a list do króla z szantażem w postaci ostatecznego zerw ania z Rosją i rozbioru. Ponieważ zapowiedział m onarsze, iż zarówno swój do niego list, ja k królew ską odpowiedź, prześle do P etersburg a, S tan isław A ugust zdecydował się dokonać tego samego, przedstaw iając przez D ebo­ lego niestosow ność żąd ań i niesprawiedliwość postaw ionych w a m b a sa dorskim liście zarzutów 211. K ikanaście dni po tym konflikcie, w sk u tek sekularyzacji dóbr b is k u ­ p stw a krakow skiego przekreślającej jego atrakcyjność dla Kossakowskiego, m iał miejsce drugi atak Stackelberga n a króla w spraw ie obsady w akansów; je m u również towarzyszyła korespondencja. A rgum entow i „biletu” am b a sa d o ra , że nom inacja Ożarowskiego i Kossakowskiego stanow iła je ­ d y n ą szansę pow rotu do przyjaźni z im peratorow ą, S tanisław A ugust przeciw staw ił realia: m ianow anie a k u r a t teraz w skazanych osób oznacza­ łoby ryzyko wywołania nowej burzy w sejmie i zw aśnienie się króla z n a ro ­ dem. Byłoby to szkodliwe także dla Rosji: „Je su is s û r — p isał m o n a rc h a — que l’im pératrice elle-m êm e ne le voudroit pas, d ’a u ta n t m oins que p o u r que je p u isse suivre efficacem ent m a propre inclination et la p e rsu a sio n , où je suis, que je servirai m a patrie en la re m e tta n t en b o n s term es avec la R ussie (...), il faut q u e je ne me brouille p a s avec m a n a tio n ”. Ujawnienie także tych listów O sterm annow i m o n a rc h a pozostaw iał decyzji Debolego; wynikało to z obawy odw ołania a m b a sa d o ra i zastąp ien ia go przez kogoś bardziej dla Polski nieżyczliwego. S tan isław A ugust liczył przy tym, iż naw et uznawać w słowach 1 postępkach moich od niemałego czasu — zwracał król Debolemu uwagę 24 VI 1789 — jak ja się wysuwam powoli z tej ponlewolnej podległości, która mnie tak mocno uciskała. Już to od kilku tygodni żadnej nie czynię komunłkacyi z listów W. Pana am basado­ rowi. I nawet on nie zdaje się mieć odwagi teraz dopominania się o nie. O to tylko użala się zawsze i uczynił to jeszcze zawczoraj, kiedy go nie dochodzi uwiadomienie albo o notach, albo o instrukcyjach od albo do naszych posłów za granicą, które bywają czytane na sesyjach sejmowych sem otis arbltris”, Ibidem. onq Stanisław August do A. Debolego 1 VII 1789, Ibidem. 9 10 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, 1.1, s. 455. 211 Ibidem , s. 4 5 5 -4 5 6 . [ 214 1

jeśli polski dyplom ata nie zaryzykuje pokazania „biletów” wicekanclerzowi, ich kopie K atarzyna II pozna dzięki p erlustracji korespondencji dyplom a­ tycznej212. W tym sam ym dniu, w którym poczta powiozła te zalecenia n a d Newę, między królem i am b asad o rem doszło do rozmowy. „A tandem , gdy widział, żem ja nie śpieszył się zaczynać d y s k u rs u o biletach naszych o statn ich — donosił m o n a rc h a Debolem u — ta k on sam zaczął w tonie najsłodszym . «W. K. Mość m u siałeś nie zrozumieć mego biletu, który wcale nie był w intencyi ani obrażania W. K. Mości, ani w tej myśli, żeby m oja Pani chciała wadzić lub oddzielać W. K. Mość z jego narodem». W tym sensie i d u c h u grzecznym cała jego była ze m n ą rozmowa dość d łu g a ”213. Obok naw iązania do spraw y d ystrybuty były w niej i inne wątki. Zapew niając, że to Rosja będzie ostatecznym zwycięzcą w wojnie w schodniej, a m b a sa d o r próbow ał skłonić króla do przekonyw ania sejm ujących o potrzebie zabie­ gania o polepszenie sto su n k ó w z Petersburgiem . „Tego ja im nie powiem — parow ał m o n a rc h a — bo u nich to je st w głowie: albo że M oskwa w tej wojnie p o d upadnie, albo jeżeli zwycięsko z niej wyjdzie, że n a s będzie chciała znowu pożerać. Tu się on zmięszał. O dm ieniał m ateryje coraz, a coraz zachodził je d n a k koło dystrybuty. (...) Na koniec wznowił swoje obawy o alians pruski. Na to ja je m u w szczerości powiedziałem, że od kilku dni ja o tym nie słyszę i zdaje mi się, że to przycichło. (...) Skończyła się ta rozmowa w taki sposób, żem ja s n o poznał bojazń jego, abym się m u nie w ydarł wcale, a zatym , że mimo mój o statn i bilet on chce utrzym yw ać grzeczność ze m n ą ”214. Ten o statn i a sp e k t za najw ażniejszy u z n a ł także Petersburg. W brew pogróżkom a m b a sa d o r nie tylko nie wysłał n a d Newę inkry­ m inow anej korespondencji, ale w sporządzonej ju ż po drugiej fazie sp o ru relacji, dotyczącej okoliczności obsady b isk u p stw a krakowskiego, obok oskarżeń wykazał dla króla także współczucie. Z arzucając m onarsze niedość przezorną taktykę, w ynikającą jakoby z pochopu do odzyskania p re ­ rogatywy nom inacyjnej, a także zły wybór dokonany przez S tanisław a A u g u sta n a bisk u p stw o krakow skie, wreszcie n a d m ie rn ą uległość wobec izby, dyplom ata ukazyw ał całą bezsilność władcy w s to s u n k u do sejm u: „Le roi a cru faire p a r les conseils de ses e n to u rs u n coup de politique merveilleux, p o u r se m ettre en p o ssession des n o m in atio n s en général (...). S.M.Polonoise, a u lieu de suivre l’avis des gens se n sé s et d ’a tte n d re le re to u r des no n ces a tta c h é s à s a p erso n n e (...), va à la diète et déclare q u ’il avoit fait choix de m o n sieu r Turski, évêque de Lucéorie, p o u r l’évêché de Cracovie et de son poète Naruszewicz p o u r rem placer le dernier. (...) Au lieu de recevoir des a p p la u d isse m e n s p o u r avoir choisi d eu x prélats, d o n t l’u n s u rto u t dep u is vingt a n s n ’a ja m a is cessé de déclam er contre la R ussie, il est tom bé s u r cette en trep rise p ré m a tu ré e u n orage d ’ap o stro p h es, avec la déclaration q u ’a v an t l’é tab lissem en t d u gouvernem ent, il n ’étoit p a s décidé, si S.M. nom m eroit, ou non, a u x places. Au lieu d ’in sister s u r le o i9

W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. 1, s. 457-458; Stanisław August do A. Debolego 22 VII 1789, Zb. Pop. 414. 9 1'ł Z1J Stanisław August do A. Debolego 22 VII 1789, Zb. Pop. 414. 2 1 4 Ibidem. [ 215 ]

pacte, qui c o n stitu e les prérogatives et les droits d u roi et de la n ation, S.M. cède, s ’hum ilie, conjure, implore et ne d em an d e que le c o n se n te m e n t p o u r cette nom ination, qui d a n s le fait ne devoit p a s lui tenir à coeur (...). Oh, m o n sieu r le com te, de quelle fa u sse té n ’a p a s été le su b terfu g e des ém issaires et chefs de l’opposition, qui, p o u r ch an g er n otre systèm e en Pologne et p rép arer cette révolution, peignoient ce pauvre roi com m e u n prince d an g ereu x et despotique, sem blable à celui de Suède. Il ne fa u t que le voir à la diète p o u r ju g er de la tém érité de l’assertion. Son trône ressem ble à u n e d escen te de croix avec to u t ce qui l’environne”215. W odpowiedzi n a przekazane m u „bilety” z początków lipca, O ste rm a n n zapew niał Debolego, że im peratorow a w żadnym w ypadku nie dąży do ograniczania sam odzielności króla przy n om inacjach, ufając, iż wybory m o n arch y p a d a ją n a osoby dążące do dobrych stosunków Polski z Rosją. O biecując m onit dla Stackelberga, wicekanclerz akcentow ał wagę niedo­ p u szczen ia do tego, by inkrym inow any incydent pom niejszył zaufanie króla do a m b a sa d o ra . „W u zy sk an iu tego ostatniego zam iaru proszę W. Pana, rzekł podkanclerzy, przyłożyć w swoim raporcie największego s ta ra n ia oraz i to przed królem J.M ością wyłuszczyć, żeć Stackelberg nie chciał szkodzić królowi J.M ości tym swoim krokiem, który tu (o czym W. P an a upew nić mogę) utaił; za to będzie napom niony, bo kiedy ju ż co zrobił, powinien o tym dwór uw iadom ić”216. Również i n a d ru g ą tu rę korespondencji a m b a sa d o ra z królem, k tó rą Deboli ostatecznie zdecydował się O sterm annow i pokazać, w icekanclerz zareagow ał przede w szystkim tro sk ą o konsekw encje „biletów” dla dalszych kontaktów S tackelberga ze S tanisław em A ugustem . „I znow u n a jego zapytanie upew niłem go — donosił Deboli m onarsze — żem ta k rzecz wyłuszczył W. K. Mości, aby nie p s u ła przyzwoitej ufności do a m b a s a d o ra rosyjskiego”217. Te u sp o k ajające zapew nienia polski dyplom ata powtórzył m iesiąc później, gdy O ste rm a n n dysponow ał ju ż w yjaśnieniam i a m b a s a ­ dora. „Zresztą dał mi król zlecenie upew nić przy okazyi W. P a n a — ośw iadczał Deboli wicekanclerzowi — że i Stackelbergowi powiedział, iż z nim nie chciał zrywać przyjaźni”218. O baw a o to, by konflikt w spraw ie nom inacji nie u tru d n ił w spółpracy a m b a s a d o ra z królem, stanow iła też istotę n ap om nienia, jakie znad Newy do Stackelberga skierowano. Poinformowawszy dyplom atę o zapew nie­ niach, dan y ch Debolem u, a zm ierzających do uspokojenia polskiego w ład­ 91^

O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 1 4 /2 5 VII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1261, relacja 57. Prezenta 25 V1I/5 VIII 1789. Wśród zarzutów, postawionych w tym raporcie królowi, najbar­ dziej chyba krzywdzące było twierdzenie o podszytym dążeniem do odzyskania prerogatywy nominacyjnej niefortunnym pośpiechu monarchy, który wbrew radom nie chciał jakoby czekać na przybycie do Warszawy większej liczby swych stronników. W listach króla do Debolego z czerwca i lipca 1789 r. (Zb. Pop. 414) m onarcha wielokrotnie narzekał na to, że opozycja nie dopuszcza do ogłoszenia limity, podczas gdy Jego stronnicy są zm uszeni do wyjazdów, by po kilku m iesiącach nieprzewidzianie długiego pobytu w stolicy załatwić na prowincji swe najpilniejsze interesy. Król liczył (Jak się okazało niesłusznie), że mimo braku oficjalnej limity nie dojdzie szybko do wznowienia obrad. 2 1 6 A. Deboli do Stanisław a Augusta 31 VII 1789, Zb. Pop. 419; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, 1 .1, s. 457. 2 1 7 A. Deboli do Stanisław a Augusta 14 VIII 1789, Zb. Pop. 419. 2 1 8 Tenże do tegoż 15 IX 1789, ibidem. 10

[ 216 1

cy, w icekanclerz podnosił szkodliwe dla rosyjskich interesów zrażanie króla oraz niebezpieczeństw o o d trącen ia od P etersb u rg a tych, którzy jeszcze zdawali się Rosji trzym ać; ich u tr a ta groziłaby u tru d n ie n ia m i w zak u liso ­ wym zw alczaniu nieprzyjaznych Rosji poczynań P ru s 219. O stre żąd an ia w spraw ie d y stry b u ty były n ad to niezgodne z przyjętą przez im peratorow ą wobec Polski z a s a d ą „de s ’y a b ste n ir de to u te dém arch e qui a u ro it p u avoir l’air com m e si elle vouloit s ’im m iscer d a n s les affaires in te rn e s de la R épublique et de n ’em ployer que les m oyens les p lu s délicats et circon­ s p e c ts ”. Dając wyraz zau fan iu do rekom endacji S tan isław a A u g u sta i z a ­ znaczając, iż dobór osób, zalecanych przez Stackelberga, był nie zawsze trafn y („les su je ts proposés p ar le roi m êm e n ’étoient p a s c en sés co n traires a u x in térêts de la R ussie et q u ’o u tre cela, il est c o n sta té p a r l’expérience que l’im pératrice, en p ro c u ra n t souvent de ces places et d ’a u tre s av an tag es a u x p ré te n d u s am is de la Russie, n ’en a été payée que d ’in g ra titu d e ”), w icekanclerz kończył żądaniem K atarzyny II, by bez skrajnej konieczności a m b a s a d o r nie podaw ał odtąd żadnych listów czy n o t n a piśm ie220. Dopiero w połowie sierp n ia 1789 r. Stackelberg zdecydował się wysłać do P etersb u rg a długą depeszę z zasadniczym i zarzu tam i pod ad resem S tan isła w a A ugusta. Choć tłum aczył zwłokę brakiem wcześniej pewnej okazji, je s t wątpliwe, by mówił praw dę. M ożna raczej podejrzewać, iż zdecydował się n a taki ra p o rt dopiero wówczas, kiedy dom yślił się, że m o n a rc h a przekazał n a ń skargę n a d Newę221. W każdym razie — ja k donosił S tan isław A ugust D ebolem u — przed w ysłaniem tej relacji a m b a ­ sad o r nie zdradził się wobec króla, „czyli wie o kom unikacyjach biletów jego do m nie w P eterburgu przez W. P a n a czynionych”222. J a k o przyczynę korespondencji z m o n a rc h ą Stackelberg podaw ał fak­ tyczne zerw anie przez króla dotychczasow ych kontaktów . Dowodem tego miało być zainspirow ane jak o b y przez S tan isław a A u g u sta oddalenie z W arszaw y generała J a n a Komarzewskiego223. By uw iarygodnić tę w yk­ 219

>.

„II ne falloit pas a son [imperatorowej] avis provoquer l’hum eur de ce prince par des reproches et encore m oins par des m enaces. Vous pouviez vous attendre (...) qu’au lieu de l’am ener par là à votre but, vous seriez plutôt dans le cas de l’éloigner de vous. (...) Cet inconvénient sem ble plus à craindre que Jamais dans ce m om ent-ci, où le délire de liberté et d’indépendance qui agite la nation polonoise, m enace d’entraîner ceux-m êm es qui paroissent encore tenir pour notre parti; et il s ’ensuit que, dans cet état de choses, il importe infiniment que, san s vous mettre trop en avant sur rien, vous ayez recours aux seu les ressources que votre prudence et dextérité vous ont suggérées en tant d’occasions, pour regagner du terrain en Pologne et pour rendre peu à peu les m enées du parti prussien illusoires”, I. A. Ostermann do O. Stackelberga 29 VII/9 VIII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 196, k. 4 5 -5 0 , m inuta. Brulion sporządzony został przez Katarzynę II, która nie zaaprobowała pierwotnego projektu Osterm anna, ibidem, nr 1267, k. 62 nn. 990 I. A. Ostermann do O. Stackelberga 29 VII/9 VIII 1789, zob. przyp. poprzedni. 221 Depesza Stackelberga dla Ostermanna z atakiem na Stanisław a A ugusta ma datę 5 /1 6 VIII 1789 i, powierzona podążającemu nad Newę posłowi duńskiem nu Nielsowi Rosenkrantzowi, dotarła do celu 1 7 /2 8 VIII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1262, bez num eru. Wysyłając tę relację am basador nie mógł Jeszcze dysponować omówionym wyżej reskryptem z 29 VII/9 VIII 1789 r. 2 2 2 Stanisław August do A. Debolego 8 115 VIII 1789, Zb. Pop. 414. 223 „Comme dans d’autres occasions, des lettres écrites avec confiance et ce sentim ent que Je lui ai prouvé depuis treize an s Jusqu’à m ’exposer au reproche de le trop favoriser, ont fait leur effet pour l’arracher aux m auvais conseils en ramenant S.M., J’ai cru ne pas devoir hésiter de lui écrire, lorsqu’il s ’est déterminé à l’espèce d’éclat de renvoyer le général Komarzewski { 217 1

ładnię, a m b a sa d o r odwoływał się do faktów zn an y ch Petersburgow i — listów K atarzyny II do króla i p rym asa, o które jesienią 1788 r. prosił jakoby w łaśnie dlatego, iż od początku sejm u dostrzegał n ie p o żą d an ą zm ianę w zachow aniu m onarchy. Lekarstwo nie poskutkow ało, w yjaśniał dalej Stackelberg, „le roi me cachoit to u t”. O taczając się takim i ludźmi, ja k kasztelan O strow ski i Włoch, ksiądz G aetano Ghigiotti, „grand am i du m o n sieu r L ucchesini”, m o n a rc h a m iał do tego sto p n ia zdegustow ać p ry ­ m a s a („homme ferme et h o n n ê te ”), że ten podjął decyzję o wyjeździe z kraju. „Enfin p o u r d étru ire ju s q u ’à la dernière com m unication journalière, le d é p a rt d u général Komarzewski fut résolu et ap rès cette intrigue de l’évêché de Cracovie, ourdie en tre les Italiens et qui a si mal réu ssi, c’e st alors que je n ’ai p u h ésiter d avan tage d ’avoir reco u rs à l’expédient qui m ’a to u jo u rs réu ssi, p o u r rappeler a u roi les liens indissolubles qui devraient l’a tta c h e r à l’im pératrice et son Em pire et de lui rappeler d ’u n e m anière en m êm e tem s ferme et pleine d ’amitié, sen tim e n t au quel, livré à lui-m êm e, il a to u jo u rs cédé, l’a y a n t trouvé desin téréssé, loyal et fondé s u r son b ie n -être et celui de s a p a trie ”224. Także i teraz Stackelberg konstatow ał pożądany s k u te k swych zabiegów: „II me sem ble, q uoiqu’on n ’y p u isse p a s com pter a b so lu m e n t à c a u se de sa foiblesse, que le roi com m ence à avoir des re to u rs ”. Dowód m iała stanow ić relacja, ja k ą m o n a rc h a złożył dyplom acie z rozmowy z Lucchesinim . Na zarzuty W łocha o chłodnym s to s u n k u króla do Fryderyka W ilhelma II i zależności, w ja k ą popadł od Rosji, S tanisław A ugust odpow iadał, „qu’elle [S.M.Polonoise] n ’avoit ja m a is m a n q u é a u roi de P ru sse, q u ’elle désiroit vivre en b o n n e harm o n ie avec to u s ses voisins et q u ’elle n ’étoit point d é p e n d a n te de la R ussie, q u o iq u ’elle re g a rd â t cette p u is sa n c e utile à la Pologne p a r ses principes q u ’elle avoit prouvés s u rto u t q u a n t a u com m erce”225. D epesza kończyła się przypom nieniem osiągnięć a m b a s a d o ra — niedopuszczenia do zw ołania pospolitego ru sze n ia i milicji wojewódzkich oraz do w ybuchu n a prowincji. W odpowiedzi n a reskrypt, który otrzym ał niebaw em po w ysłaniu powyższej relacji, Stackelberg podkreślał znaczenie w prow adzania n a w aż­ ne stan o w isk a ludzi oddanych Rosji, bronił stylu swej korespondencji z królem jak o jedynie skutecznego, przypom inał zasługi, jakie oddał m o ­ n arsze i łączące ich dzięki tem u wieloletnie zaufanie. Winę za jego osłabie­ nie przypisywał zarówno „patriotycznym ” m rzonkom króla, ja k polityce sou s prétexte de prendre les eaux, et uniquem ent pour rompre le fil de com m unication qui subsistoit entre n ou s par cet intermédiaire, en habitude de m ’instruire tous les m atins du courant des affaires”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 5 /1 6 VIII 1789, zob. przyp. 221. 224 Ibidem. Rolę „czarnego charakteru” (wspominanego odtąd w relacjach ambasadora w róż­ nych negatywnych kontekstach) Tomasz Ostrowski zawdzięczał tem u, że był konkurentem Ożarowskiego do podskarbstwa. Ghigiotti jako Włoch miał uwiarygodnić pośrednie kontakty króla z Lucchesinim . 22^ O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 5 /1 6 VIII 1789, zob. przyp. 221. „Żem wiedział, iż Stackelberg już m inuty rachował, Jak długo Lucchesini I biskup kam ieniecki u mnie byli, osądziłem za rzecz przyzwoitą sam pierwszy z nim o tym gadać. I uczyniłem to w sposób nie żadnej ekskuzy ani justyfikacyi, ani nie wchodząc w wyszczególniania, tylko tak, Jak należało, aby to twierdzić, że ja neutralność chcę zachować, z Moskwą się nie wadzić, ale też nie odbiegać od przyjaźni pruskiej (...). Stackelberg to przyjął w tonie najgrzeczniejszym I dobrześmy się rozeszli, bez żadnego reproszu od niego i bez żadnego wzm iankowania o komunikacyi w Petersburgu owych biletów naszych. Więc nie wiem dotychczas, jeżeli do niego pisano o tych biletach z Moskwy”, Stanisław August do A. Debolego 19 VIII 1789, Zb. Pop. 414.

I 218 1

P ete rsb u rg a wobec Polski, zwłaszcza od 1786 r.226 J a k o przykłady krzywd i nieojalności, których m iał jakoby doznać od S tanisław a A ugusta, przypo­ m inał wyrzuty, czynione m u po ujaw nieniu przez Fryderyka W ilhelm a II, że to król był prom otorem sojuszu polsko-rosyjskiego (Stackelberg z a z n a ­ czał, iż m o n arch ę pruskiego poinform ował o tym Petersburg), rzekom e w ym uszenie przez władcę noty, złożonej przez a m b a sa d o ra w sejmie 5 listopada 1788 r., b rak w sparcia ze stro n y regalistów dla Szczęsnego Potockiego broniącego u stro ju gw arantow anego przez Katarzynę II. W tym o statn im w ypadku prom otoram i nielojalnego m ilczenia mieli być należący do m onarszej rodziny m arszałek wielki korpnny M ichał M niszech oraz k asztelan Tom asz O strow ski, którym a m b a sa d o r przeciw staw iał swych zawsze w iernych ad h eren tó w — b is k u p a Kossakowskiego i k asztelan a Ożarowskiego227. „Voilà les gens — kończył polemicznie w s to s u n k u do arg u m en tacji O s te rm a n n a ten konglom erat wymysłów, fałszów i półpraw d — q u ’en bon serviteur de l’im pératrice et en hom m e d ’h o n n e u r, je n ’ai p u m a n q u e r de recom m ander, s a n s dégoûter to u s les h o n n ê te s gens de se m êler de n o s affaires, p o u r être sacrifiés”228. Przekonyw anie swych m o ­ codawców do powyższych racji, u to żsam ian y ch z właściwym w ypełnianiem zleconej m u misji dyplom atycznej, stanow iło odtąd stały elem ent a m b a sa dorskich raportów . Lipcowy konflikt między S tanisław em A ugustem i Stackelbergiem m iał dwie konsekw encje: a m b a sa d o r stał się bardzo grzeczny w s to s u n k u z a ­ równo do m onarchy, ja k i w k o n ta k tac h z innym i Polakam i229. Równocześ­ nie je d n a k nie darow ał przykrości, jakie go za przyczyną króla spotkały i w

226

„Si pendant tant d’an n ées J’ai pu exécuter san s dépenses les ordres dont J’ai été chargé. Je n ’ai dû cet avantage qu’au soutien et à l’appui des gens qui ont servi la R ussie. (...) Quant au style de ma lettre (...), il a été conforme au seul principe qui m’a réussi avec ce prince pendant seize ans, celui de parler à son coeur, pour l’arracher aux m auvais conseils (...). D’ailleurs l’amitié chevaleresque (...) que Je lui ai prouvé, indépendam m ent de l’intérêt du service et qui lui a tant montré mon attachem ent, nom m ém ent dans l’affaire de Ju liu s, dans celle de l’em poisonnem ent et d’autres (...), avoit établi entre lui et moi le ton de confiance que S.M. avoit toujours exigé et quelle n ’a trouvé m auvais que dans cette époque, où elle n ’a pas laissé que d’être de moitié dans les projets de régénération polonoise. J ’ai au reste remarqué dans le roi un très grand changem ent depuis la diète passée, le voyage de Kioff et le refus de convoquer une diète extraordinaire”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 1 /2 2 VIII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1262, relacja bez num eru. 227 W celowo nieprecyzyjnych chronologicznie zarzutach Stackelberg komprymował głosow a­ nie w sprawie Departam entu Wojskowego Rady Nieustającej w dniu 3 listopada 1788 r. oraz rozstrzygnięcie o losie samej Rady w dniu 19 stycznia 1789 r., kiedy to Szczęsnego Potockiego Już w Warszawie nie było. A w łaśnie o sposób postępowania 19 stycznia miał do Mniszcha nieuzasadnione pretensje. 228 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 11 / 22 VIII 1789, zob. przyp. 226. Tekst omówionego raportu Jest całkowicie różny od streszczonej przez W. Kalinkę rzekomej odpowiedzi Stackel­ berga na stawiane mu zarzuty (Sejm Czteroletni, t. I, s. 458). Kalinka oparł się na liście Debolego do Stanisław a Augusta z 18 IX 1789 (Zb. Pop. 419). Różnice między tym, co wywiedział się Deboli, a rzeczywistą odpowiedzią am basadora, skłaniają do traktowania z dużym krytycyzmem wiadomości polskiego dyplomaty, pochodzących od zaufanych rzekomo informatorów. 22Q Stanisław August do A. Debolego 8 i 19 VIII, 14 X 1789, Zb. Pop. 414. I 219 ]

ra p o rta c h do P ete rsb u rg a przy każdej okazji Stanisław ow i Augustowi szkodził230. Po raz kolejny okazało się, iż polski w ładca trafnie oceniał ludzi; także wtedy, gdy m ściw ość uznaw ał za je d n ą z najistotniejszych cech c h a ra k te ru Stackelberga. V. P o d n a p o r e m p r u s k i e j o f e n s y w y d y p l o m a t y c z n e j (s ie rp ie ń -lis to p a d 1789) O bserw ując walkę, ja k ą w początkach sierp n ia 1789 r. klika Kazimierza N estora S apiehy rozpoczęła przeciw dostaw om dla rosyjskiej arm ii zboża, zakontraktow anego przez polskich obywateli z ziem południow o-w schod­ nich przez pryw atne umowy, a m b a sa d o r z nadzieją pisał o coraz głębszym dy so n an sie między stro n n ik am i m arszałk a konfederacji litewskiej a Potoc­ kim i231. Ponaglony przez pozbawionych dostaw Potiom kina i g enerała Bo­ cka, który um ow y z Polakami podpisywał, za ra d ą króla i m a rsza łk a sej­ mowego S tackelberg w ystąpił z oficjalną n o tą nie do sejm u, a do D eputacji Interesów Zagranicznych. „Aliści S ap ieh a z jednym tylko Zabiełłą F ra n c u ­ zem u p a rł się ta k m ocno — donosił D ebolem u król — żeby ta rzecz koniecznie n a sejm w prow adzoną została, że drudzy, obaw iając się oczer­ nien ia in publico, choć nie radzi, przyzwolili i n a zawczorajszej sesyi w niesiono to; lecz że sam S ap ieh a zm iarkow ał, iż z n aczn a p lu ralitas przecięż dała się n a m była oświecić, że n a s ultro do wojny z M oskwą chcą wpędzić, sam zm oderow ał swój zapęd”. Pozwoliło to m arszałkow i M ała­ chow skiem u przeforsować uchw ałę, k tó ra unicestw iała poprzednie, u n ie ­ możliwiające ek sp o rt zakontraktow anego zboża decyzje sejm u. „Nie tylko zgadywać, ale prawie widzieć się daje — pointow ał m o n a rc h a kilkutygo­ dniowe walki — że Lucchesini chciałby n a s zapędzić do wojny z Moskwą, ale w taki sposób, żeby się jego Pan mógł zawsze wyłgać przed Moskwą, iż to nie on zrobił, tylko n asze w łasne szaleńtw o”232. Przy okazji sp o ru o dostaw y dla arm ii rosyjskiej w Mołdawii, w izbie sejmowej przypom niano o trwającej przez wiele lat grabieży polskich ziem przez różne rosyjskie korpusy, o poryw aniu przez nie polskich obywateli n a zasiedlanie Nowej Serbii oraz o innych szkodach, w yrządzonych przez rosyjskie wojska. Inform ując swój dwór o w ręczeniu m u noty, w której dopom inano się w yrów nania spow odow anych s tra t (wyliczyć je m iała d w u s tro n n a komisja), a m b a sa d o r sugerow ał, że odpowiedź pow inna zawie­ rać ogólnikowe zapew nienia K atarzyny II o gotowości u saty sfak cjo n o w an ia Polski, w rzeczywistości zaś należało grać n a czas, żadając szczegółowej W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 458, 463, 467. 2 3 1 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 28V II/8V III, 1 /1 2 , 1 1 /2 2 , 1 5 /2 6 1 1 8 /2 9 VIII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1262, relacja b.nr, 62, 6 5 -6 7 . W sprawie meritum problemu: W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 4 2 8 -4 3 1 . O 'J O Stanisław August do A. Debolego 23 IX 1789, Zb. Pop. 414. W relacji dla Ostermanna z 8 / 19 IX 1789 (AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1263, relacja 74) am basador przyznawał, iż kierował się w tej sprawie radami króla i marszałka M ałachowskiego. Nie wspom inał o tym, że w połowie sierpnia, gdy partia Sapiehy zdołała eksport zablokować, podjął karkołomną próbę oddziałania na „wściekłych” via Berlin, powołując się na względy Rosji dla Fryderyka Wilhelma II (wycofanie z Polski rosyjskich wojsk), O. Stackelberg do W. Nesselrode 8 /1 9 VIII 1789, Lettres et papiers ... d e Nesselrode, t. I, s. 168-169 (w edycji omyłkowo podano kwiecień m iast sierpnia). 230

[ 220 1

d okum entacji i wyliczeń. „L’ab sen ce des officiers, n écessaires à la vérifi­ cation des p lain tes et em ployés à la guerre actuelle, p o u rra de m êm e servir d a n s la su ite de prétexte — doradzał Stackelberg cynicznie — p o u r n o u s ép arg n er u n e d iscu ssio n de p ré ten sio n s in te rm in a b les”233. U schyłku sierpnia, podczas pobytu Lucchesiniego u F ryderyka Wilhel­ m a II, a m b a s a d o r m iał się wywiedzieć, a po powrocie W łocha do W arszawy potwierdzić wcześniejsze informacje, jakoby p ru sk i dyplom ata od Polaków żądał inicjatywy w spraw ie sojuszu. „II [Lucchesini] a écrit à ses affidés que le roi ne p roposerait p a s d ’alliance, que c’étoit à la diète à le faire et q u ’ap rès S.M. c o n su lte ra it ses alliés”234. „II prêche a u x patrio tes de form er la co n stitu tio n et l’arm ée et de faire la proposition d u traité. Le roi de Pologne m ’a a s s u ré q u ’il s ’étoit expliqué égalem ent avec lui d a n s le m êm e s e n s ”235. Na początku w rześnia alian s p ru sk i był dw ukrotnie przedm iotem wy­ m iany zd ań między królem i am b asad o rem . „Stackelberg onegdaj mi mówił — donosił m o n a rc h a Debolem u — iż w edług jego wieści L ucchesini będzie tu szczuł, abyśm y sam i prosili o alians pruski; a że po tym kroku, przez który chce n a s do reszty powadzić z Moskwą, król p ru sk i m a zam ysł odmówić n a m a lia n su swego, ażeby sobie zrobić przez to m eritu m w Mo­ skw ie”236. W świetle listu m o n arch y k o n statacje a m b a sa d o ra o wymogu polskiej inicjatywy m ożna odczytać jako intencję zniechęcenia Polaków do s ta ra ń o przymierze i wyraz nadziei, iż wobec stan o w isk a P ru s szybko do niego nie dojdzie. Potwierdza to reak cja a m b a s a d o ra n a w iadom ości, udzielone m u przez króla kilka dni później. „Tą razą powiem tylko tyle o nim — p isał m o n a rc h a do Debolego — że gdym m u powiedział, że Lucchesini n a pierwszej u m nie audiencyi po powrocie z W rocławia upew nił mię, że Pan jego nie życzy sobie w prędkim czasie ani zaw arcia a lia n su z Polską, ani u stan o w ien ia teraz sukcesyi tro n u u n a s, Stackelberg okazał wielką radość, osobliwie z ostatniego arty k u łu . Dołożył tylko, że Włoch frant, kto wie, czy praw dę mówi”237. W p o czątkach października 1789 r. a m b a sa d o r sygnalizował rów no­ czesne przedłożenie Polsce propozycji a lia n su przez Szwecję i Turcję; u p a ­ trywał w tym zorganizow aną akcję, tym bardziej, że był przekonany, iż oferty Sztokholm u i K onstantynopola popierał L ucchesini238. Również ry­ 900

O. Stackelberg do I. A. Osterinanna 28 V1II/8 IX 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1262, relacja 71. Regest polskiej noty w AKW Ros. 5 8 /9 . O uchylaniu się O sterm anna od nalegań na powołanie komisji dwustronnej Deboli pisał wielokrotnie, m.in. 6 X i 3 XI 1789, 26 III 1790, Zb. Pop. 406 (regesty raportów Debolego). 2 3 4 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 1 5 /2 6 VIII 1789. AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1262, relacja 6 6 . O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 28 VIII/ 8 IX 1789, ibidem, relacja 70. 2 3 6 Stanisław August do A. Debolego 5 IX 1789, Zb. Pop. 414. 237 Stanisław August do A. Debolego 9 IX 1789, Ibidem. Problem korony sukcesyjnej omawiam w następnym rozdziale. 238 „Ce concert d’insinuations ne laisse plus de doute sur le systèm e d’unir la Porte, la Suède et la Pologne”, O. Stackelberg do I. A. O sterm anna 22 IX /3 X 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1263, relacja 76. Stanisław August o m iesiąc prawie wcześniej donosił Debolemu, Iż „Potockiemu w Sztokholmie, a Chrzanowskiemu w Stam bule bąkają o lidze tych dwóch potencyi z nam i”, 5 IX 1789 Zb. Pop. 414. Wbrew domysłom Stackelberga nie były to Jeszcze wówczas poważne oferty. Por. W. Konopczyński, Polska a Szwecja, Warszawa 1924, s. 2 2 6 -2 3 3 . Podobnie badacz stosunków polsko-tureckich, J. Dutkiewicz (Polska a Turcja w czasie Sejmu Czteroletniego, Warszawa 1934, odbitka z „Przeglądu Historycznego”, s. 31), w tym okresie nie dostrzegł Jeszcze ofert Porty. I 221 1

i

chłe zawarcie sojuszu p ru sko-tureckiego, które Włoch zaczął w W arszawie zapow iadać już u schyłku w rześnia 1789 r., rosyjski dyplom ata odczytywał jak o „przynętę” dla Polski („C’est u n a p p â t q u ’on offre à la R épublique”). Nie uwierzył n a to m ia st w szanse n a korzystne tra k ta ty handlow e z Anglią i P rusam i i był przekonany, że Berlin wystawi W arszawie ra c h u n e k w p o ­ staci G d a ń sk a i T o runia239. Najważniejszą inicjatywą, ja k ą ju ż u schyłku sierp n ia 1789 r. podjął a m b a sa d o r, było przekonyw anie Polaków, iż ze stro n y K atarzyny II nie groziła im zem sta. „Je ne disco n tin u e p a s en a tte n d a n t d ’a s s u re r les têtes froides que bien loin que l’im pératrice tro u v ât m auvaises les dispositions de la R épublique p o u r se m ettre d a n s u n é ta t de ré sista n c e et de re p ré se n ta tio n s, S.M.I., d ’ap rès ses sen tim en s p o u r la Pologne, ne seroit p a s d u to u t contraire à to u t ce qui pouvoit c o n stitu er la sû re té et le b ie n -être de la République. C’est p a r ce langage que je m ’applique à détruire, a u ta n t q u ’il m ’est possible, l’im pression insidieuse que la R ussie se vengeroit à la prem ière occasion de l’ouvrage de l’assem blée nationale d ’a u jo u rd ’h u i”240. Nie znam y genezy pom ysłu tej akcji; Stackelberg podjął ją w okresie, gdy nasiliły się pogłoski o sz a n sa c h n a pokój w konflikcie w schodnim . W zm iankow ana wyżej relacja pow stała tuż po dojściu do W arszawy w iado­ mości o zwycięskiej dla cesarskich sprzym ierzeńców bitwie pod Fokszanami, k tó ra ożywiła nadzieje n a rychłe i korzystne dla sojuszniczych dworów zakończenie wojny241. Pewne skojarzenia budzi cytow ana wyżej rozmowa a m b a s a d o ra z królem 22 lipca; m o n a rc h a w spom inał w tedy o p rzekonaniu opozycji, iż w razie powodzeń w ojennych Rosja „nas będzie chciała znowu pożerać”242. Podjęta przez S tackelberga p ró b a u śm ierzen ia tych niepokojów mogła odegrać pozytywną rolę w osłabieniu filopruskiego n astaw ien ia sp o ­ łeczeństw a, do niczego jednocześnie P etersb u rg a nie zobowiązując i nie krępując swobody działania imperatorowej w przyszłości243. D ziałania a m b a s a d o ra zbiegły się z kolejną inicjatywą K aunitza, zm ie­ rzającą do tego, by skłonić P etersb u rg do pew nych koncesji i uspokoić dzięki te m u n astro je w Polsce. Wiedeń obawiał się, by stra c h przed rosyjską zem stą, nasilający się w związku z rosyjskim i i au striack im i zwycięstwami w wojnie w schodniej oraz perspektyw ą pokoju, nie p c h n ą ł Polaków ku decyzji o d stąp ien ia Fryderykowi Wilhelmowi II części terytorium Rzeczypo­ spolitej w zam ian za obietnice w sparcia. „L’article de la tranquillisation des Polonois s u r ce que les co u rs im périales, fa isan t la paix ap rès u n e c a m ­ pagne a u s s i h e u re u se, ne songeroient p as à accabler la Pologne a y an t O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 26 IX /7 X 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1263, relacja 77. O zapowiadaniu przez Lucchesiniego przymierza Berlina z Konstantynopolem Stanisław August donosił Debolemu już w depeszy z 30 IX 1789, Zb. Pop. 414. 2 4 0 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 1 8 /2 9 VIII 1789. AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1262, relacja 67. 2 4 1 Nadzieje na rychły pokój w wojnie wschodniej wiązano z podjętymi zarówno przez Rosję (wyjazd do armii Potiomkina), jak przez Austrię (powierzenie dowództwa generałowi Gedeonowi Laudonowi) energicznymi działaniami wojskowymi, W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I., s. 4 7 4 -4 7 6 . Od sierpnia 1789 r. o nadziejach na pokój sporo wzmianek w regestach depesz Debolego dla Deputacjl Interesów Zagranicznych, Zb. Pop. 406. 2 4 2 Zob. s. 215. 2 4 3 Por. opinię W. Kalinki, Sejm Czteroletni, t. I, s. 4 8 4 -4 8 5 , t. II, s. 37. 239

[ 222 I

formé le principal désir d u prince K aunitz — reasu m o w ał S tackelberg postulaty, z jakim i zwrócił się doń de C aché — j ’ai répété a u chargé d ’affaires ce que je n ’avois cessé de renouveler à cet égard a u roi et a u x m em b res de la diète, ce d ont je l’avois chargé [, à savoir] de faire pareille­ m e n t des in sin u a tio n s a u x su jets galiciens”244. Stwierdzając, że od d a w n a działa w sugerow anym przez A ustrię k ieru n k u , a m b a sa d o r ze swej strony podnosił konieczność docenienia przez Wiedeń rów norzędnego niebezpie­ czeństw a alian su polsko-pruskiego i zamysłów w prow adzenia w Rzeczypo­ spolitej korony sukcesyjnej oraz wzywał do walki przeciw urzeczyw istnieniu obu tych celów, przez naciski m .in. n a kroki „Galicjan”245. Po raz kolejny w s to s u n k u W iednia i P etersb u rg a do Polski ujaw niała się o d m ien n a h ie ­ ra rc h ia problemów. Dla A ustrii sp raw ą n a d rz ę d n ą było niedopuszczenie do nabytków p ru sk ich , a więc do rozbioru; a m b asad o r rosyjski podkreślał, iż z p u n k tu widzenia interesów jego p a ń stw a alians W arszawy z Berlinem i tron sukcesyjny stanow iły zło równie poważne. W drugiej połowie października 1789 r. przekonyw anie Polaków, iż Rosja w żaden sposób nie zam ierzała się n a nich mścić, miało w intencji S tackelberga osłabić reakcję n a rosyjskie su k cesy wojenne: coraz silniejszą presję sejm ujących n a berliński sojusz i nadzieje w iązane z ra c h u b ą n a włączenie sie do wojny P ru s 246. D ziałania te nie były całkiem sp o n tan iczn e — w ym uszała je aktyw ność posła pruskiego. „Lucchesini od dnia, gdy tu doszła w iadom ość o wzięciu Belgradu, nie przestał zapalać um ysły różnem i gadkam i po k o m paniach osobliwie tym argum en tem , że gdyby cesarz i M oskwa przez swè zwycięstwa pokój zyskowny otrzymali, zem sta Moskwy byłaby bliska i s tra s z n a Polszczę. Ale że jego Pan zapew ne teraz obruszy się przeciwko Moskwie, a zatym, że będzie teraz pora dla Polski. (...) Te O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 1 7 /2 8 X 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1263, relacja 84. 24j „Mais en lui [de Caché’mul faisant observer qu’en divisant les esprits et en inspirant de la confiance et des principes de sagesse à la partie sensée des Polonois (...), il ne falloit cependant être au ssi indifférent que m onsieur le prince Kaunitz paroissoit l’être sur d’autres résultats des liaisons prussiennes, nom m ém ent avec des sujets galiciens, et qui regardent l’alliance et la succession . Monsieur de Caché m’a montré sur ce sujet le passage de la dépêche qui, en faisant uniquem ent valoir l’importance de l’avantage d’écarter par ces engagem ens du roi de Prusse avec la République son agrandissem ent aux dépens de ce pays-ci, développe ces [?] facilités de ramener la nation vers les cours impériales après la paix. Je lui ai répondu qu’il me sembloit cependant que nous devions par nos insinuations respectives ne cesser de lutter contre la conclusion d’une alliance et surtout l’établissem ent de la su ccessio n ”, ibidem. Pewne odchylenia od stylistycznej poprawności mogą wynikać w powyższym cytacie z faktu, iż raport Stackelberga pisany był szyfrem; prawie zawsze przy deszyfrze pojawiają się drobne nieścisłości. 246 „[Po wzięciu przez Austriaków Belgradu 1 Ce n ’est qu’une voix que la participation du roi de Prusse à la guerre (...). Au m oins l’objet de l’alliance se renouvèle-t-il avec plus de chaleur que Jamais. Comme les cris des patriotes portent surtout sur l’argument que la paix faite, la Russie appesantiroit ses forces sur la Pologne, je me su is expliqué tant avec le roi que le maréchal de la diète sur la fausseté d’une supposition semblable, au ssi contraire à la politique qu’aux sentim ens de l’impératrice pour la République. J ’ai tenu le même langage aux m inistres, sénateurs et n on ces”, Stackelberg do Ostermanna 1 0 /2 1 X 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1263, relacja 81. Już wcześniej, zawiadamiając Nesselrodego o zwycięstwie wojsk cesar­ skich nad Rymnikiem, Stackelberg zagrzewał posła do uśm ierzania wojennych nastrojów Berlina: „Que le ciel n ous donne la paix! La modération de l’Impératrice y contribuera et je su is sûr que Frédéric-Guillaume le Loyal, prince rempli d’hum anité et fait pour être l’ami de notre souveraine, y contribuera”, O. Stackelberg do W. Nesselrode 7 X 1789, Lettres et papiers ... d e Nesselrode, t. I, s. 120. 244

[ 223 1

gadki m u siały dać powód Stackelbergow i powiedzenia m nie 19 p ra e se n tis — inform ował S tanisław A ugust Debolego — że m a rozkaz u p e w n ian ia tu, że jego Pani, choć po najpom yślniejszym końcu a k tu a ln y c h wojen swoich, nie m a najm niejszego zam ysłu zem sty n a d Polską w pow szechności, ani n a d ż a d n ą tu osobą; i owszem, że chce jed n o stajn ie zachow ać najlepszą przyjaźń z Polską i nie zazdrościć jej żadnych układów , które by dla wew nętrznego jej szczęścia służyć mogły i że gdy przy stanow ieniu pokoju Rosyja dla siebie ubezpieczyć spodziew a się posesyją ujścia i D n iestru i D niepru, w tedy i owszem Polszczę potwierdzić chce te korzyści handlow ne czarnom orskie, które i przed w ojną ofiarowała Polszczę. J a m m u za to wyraził wdzięczność dla im peratorow ej — relacjonow ał król dalej — i pytałem , czyli mogę go cytować w tych obietnicach? O dpo­ wiedział: i owszem, proszę. J a n a to: ale dobrze będzie, żebyś to W. Pan i sam mówił. On znowu: Gdy mi się okazyja zdarzy, będę mówił. (...) Musi być jed n ak , że ju ż to gadał, bo i C ache wczoraj gadał, że ani Moskwa, ani cesarz po zrobionych pokojach swoich w niwczym Polszczę ciężyć nie zech cą”247. Prosząc Debolego, by w jego im ieniu podziękował przez O ste r­ m a n n a K atarzynie II za u sp o k ajające ośw iadczenia („bo to trzeb a ja k najlepiej wmówić w nich i przygwoździć”) i by tak, ja k to uczynił król wobec Stackelberga, podnosił, „że takow e upew nianie obydwóch dworów c e s a r­ skich najlepiej stępi podpały p ru s k ie ”, S tanisław A ugust pow iadam iał polskiego dyplom atę, że już wcześniej poinform ował a m b a sa d o ra o podjętej z M ałachow skim i, Potockimi oraz b isk u p em A dam em K rasińskim decyzji przeciw staw iania się p ru sk ie m u podszczuw aniu Polaków do wojny z Rosją lub A ustrią. „Na to mi Stackelberg odpowiedział — kończył król — że doniesie o tym im peratorow ej”248. W korespondencji dyplom atycznej a m b a sa d o ra z tego o k resu nie m a pełnom ocnictw do głoszenia w im ieniu K atarzyny II uspokajających zapew ­ nień o b ra k u intencji zemsty. W pierwszej rozmowie z Debolim, który treść omówionej wyżej królewskiej depeszy przekazyw ał wicekanclerzowi, ten o sta tn i u n ik a ł jakichkolw iek zobowiązujących stw ierdzeń249: „m inister ro ­ syjski powtórzył zapew nienia przez J P a n a S tackelberga w W arszawie dane, iż im peratorow a je st przychylną Rzeczypospolitej mimo przeciwnych wieści u n a s w kraju głoszonych i że dobro Rzeczypospolitej zawsze ją interesow ać będzie”250. O w yrzeczeniu się zem sty O sterm an n nie w spom niał zatem ani słowem. Także i w n a stę p n y m raporcie Debolego, dotyczącym tej kwestii, a zaw ierającym relację O ste rm a n n a o reakcji im peratorowej n a treści, p rzekazane w omówionym wyżej piśm ie króla, widać uchylanie się P eters­ b u rg a od „przygwożdżenia” wypowiedzi a m b asad o ra. O ste rm a n n zapew niał wprawdzie o wyrażonej przez K atarzynę aprobacie dla ośw iadczeń S tack el­ berga, ale bez d o d atk u , iż rosyjska m o n arch in i podzielała głoszone przez 947

Stanisław August do A. Debolego 21 X 1789, Zb. Pop. 414. 2 4 8 Ibidem. Por. W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 484. 24Q A. Deboli do Stanisław a Augusta 2 XI 1789, Zb. Pop. 419. Raport dla króla jest skrótowy, szerszą relację o rozmowie z Ostermannem Deboli miał pom ieścić w liście do Deputacji Interesów Zagranicznych, do którego monarchę odsyłał. Wśród zachowanych kopii depesz Debolego do Deputacji (AKP 8 4 /5 ) tej z 2 XI 1789 niestety brak. 250 Regest z raportu Debolego dla Deputacji Interesów Zagranicznych, Zb. Pop. 406, nr 71 z 3X1 1789. [ 224 ]

swego dyplom atę poglądy251. Przemilczając swój do nich sto su n e k , K ata­ rzyna II pozostaw iała sobie n a przyszłość pełną swobodę d ziałan ia252. Z niew ątpliw ie z a m ie rz o n ą n ie ja s n o ś c ią wypowiedzi P e te rs b u rg a w spraw ie s to s u n k u do dokonań w arszaw skiego sejm u k o n tra stu je je d n o ­ znaczne negow anie rewelacji Lucchesiniego, jakoby Rosja m iała oferować P rusom G d ań sk i Toruń, ale Fryderyk Wilhelm II w spaniałom yślnie p ro p o ­ zycje te odrzucił. „Une de m es o ccupations principales é ta n t de tran q u illiser le roi et les gens se n sé s s u r les p ré te n d u e s vengeances à la paix et de co m b attre les m enson ges politiques — informował Stackelberg swój dwór — j ’ai d é tru it d a n s l’esprit de S.M., hier a u soir, celui d ’u n e proposition de la p a rt de la R ussie s u r Danzig et T horn et d ’u n refus généreux de la p a rt de la cour de B erlin”253. Dwa tygodnie później, donosząc, że Lucchesini nie zaprzestał insynuacji o czynionych rzekomo P rusom przez Rosję ofertach obu m iast, jak o dowód a m b a sa d o r relacjonow ał przebieg rozmowy W łocha z królem, od którego pod sekretem informacje te otrzym ał254. O fałszu p ru sk ic h insynuacji podczas kilku kolejnych sp o tk a ń przek o n an y został przez O s te rm a n n a Deboli. Mniej ufny wobec analogicznego dem enti okazał się Ludwig Cobentzl255. R aport o zw alczaniu nie odpow iadających praw dzie enuncjacji L ucche­ siniego w ykorzystał Stackelberg do przypom nienia słuszności swojej wizji p ru sk ic h celów (rewolta n a polskiej prowincji i rozszerzenie konfliktu zbrojnego w Europie) oraz apologii w łasnych działań, których sk u tk iem było zachow anie w Rzeczypospolitej wewnętrznego pokoju. Ujawniał przy tym ogarniający go z czasem coraz silniej stra c h przed w ojną i pozwalał sobie n a tc h n ąc e defetyzmem rady, do których nie był upow ażniony: „La profonde sagesse de notre a u g u ste souveraine et l’a m o u r de ses peuples a n é a n tira , q u a n d il en se ra tem s, to u s ces projets d ’e m b a rra s p o u r la R ussie (...). Une paix quelconque avec la Suède (...) e n tra în e ra n é c e ssa ire ­ ne |

„Podkanclerzy powledał ml we środę, że doniósł o tym imperatorowej, com Ja mu mówił względem usiłow ań W. K. Mości, aby odwracać um ysły od zapałów, które w nich wmawia Lucchesini 1 o tym, co Stackelberg oświadczył W. K. Mości, 1 że imperatorowa aprobuje te Stackelberga oświadczenie. Reszta, przydał, dependuje de votre sa g esse”, A. Deboli do Stanisław a Augusta 6 XI 1789, Zb. Pop. 419. 252 O tym, Iż strona polska powątpiewała w wiarygodność obietnic Stackelberga, świadczyła próba ich „przygwożdżenia” także inną, niż przez Debolego, drogą. W rozmowie z przejeżdża­ jącym przez Warszawę dobrze nad Newą notowanym posłem francuskim , Louis Philippe Ségurem, Stanisław August podnosił potrzebę potwierdzenia zapewnień Inflantczyka także przez Francuza. Choć bowiem Stackelberg składał obietnice w imieniu Katarzyny II, „wielu naszych — mówił król dyplomacie — nie chcą dowierzać temu oświadczeniu dlatego, że nie Jest uczynione na piśmie", Stanisław August do A. Debolego 28 X 1789, Zb. Pop. 414. OKO O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 2 0 /3 1 X 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1263, relacja 85. Toż Stanisław August do A. Debolego 31 X 1789, Zb. Pop. 414. 9^4 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 3 /1 4 XI 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1264, relacja 89. A. Deboli do Stanisław a Augusta 4 1 1 8 X II1789, Zb. Pop. 419; tenże do DeputacJI Interesów Zagranicznych 20 XI, 151 18 XII 1789, Zb. Pop. 406 (regesty). „Les Prussiens ayant fait courir en Pologne le bruit que l’Impératrice leur avoit fait insinuer qu’elle ne s ’opposerolt pas à ce qu’ils s ’emparent de Thorn et de Danzig, le ministère de S.M.I. a été le premier à m’en parler et à me donner les assu ran ces les plus fortes de la fausseté de cette assertion. Comme le présent courrier est porteur de nouveaux Interceptes prussiens, dans lesquels 11 doit prob­ ablem ent être fait m ention de la m ission d’Alopeus à Berlin, et de ce qu’il y aura dit, on pourra Juger par là de la sincérité des assu ran ces qui m ’ont été faites”, L. Cobentzl do Józefa II 2 XII 1789, Joseph II und Graf Ludwig Cobenzl, s. 372. [ 225 1

m en t la pacification avec la Porte et l’im pératrice so rtira des co n ju ratio n s p re sq u e g én érales”256. S tra c h przed konfliktem zbrojnym z udziałem Polaków dyktow ał a m b a ­ sadorow i jeden z n a stę p n y ch raportów , w którym dla u n iknięcia wojny (z inicjatywy B erlina Polacy mieliby w niej zaatakow ać Galicję, P ru sacy — Czechy) sugerow ał swym mocodawcom w ystąpienie z inicjatywą rozbioru. Przewidując, iż Polska niewątpliwie odda P rusom G d an sk i Toruń, do czego, ja k insynuow ał, niektórych m iałaby skłonić sp ła ta przez Berlin długów, „patriotów” — chęć zabezpieczenia kraju przed izolacją w p e rsp e k ­ tywie zem sty P etersburga, Stackelberg traktow ał rozbiór, prow adzący do ugody Rosji z P rusam i, jako szansę uprzedzenia tych w ypadków i zapobie­ żenia wojnie257. Sześć dni później przekazyw ał O sterm annow i relację, któ ra przym ierze B erlina z W arszaw ą u znaw ała za przesądzone. VI. P r z e c iw p r o j e k t o m s u k c e s j i t r o n u w l a t a c h 1 7 8 9 - 1 7 9 0 W olna elekcja, tra k to w a n a jak o istotny czynnik dogodnej dla sąsiadów słabości władzy m onarszej, stanow iła jed en z tych elem entów ustrojow ych, których n a ru sz e n ie Rosja zdecydowanie wykluczała. U trzym anie elekcyj­ ności tro n u przewidywały zaw ierane przez P etersburg sojusze z Berlinem (Polska stanow iła najw ażniejszy obiekt zbieżnych interesów obu państw ), a w trak tacie narzu co n y m W arszawie n a sejmie rozbiorowym w 1775 r. elekcyjny c h a ra k te r w yboru m o n arch y (wyłącznie „Piasta”) jeszcze rozsze­ rzono, w ykluczając od kandydow ania dzieci i w nuki poprzedniego króla258. Do tych u s ta le ń naw iązała K atarzyna II, otrzym awszy od S tackelberga inform ację o zwierzeniach, jakie n a tem at zamysłów elekcji vivente rege poczynił m u Ignacy Potocki; ja k wiadomo m arszałek n adw orny litewski wymienił trzech potencjalnych kandydatów — jednego z książąt p ru sk ic h lub angielskich oraz księcia Ludwika W irtem berskiego259. Na m arginesie tego fragm entu am b asad o rsk iej relacji im peratorow a zaznaczyła: „nikawo iz nich, ponieże tra k ta tu d ierżu s’, P ijasta”260. Do planów elekcji vivente rege Stackelberg w racał w początkach kw iet­ n ia 1789 r. Uprzedzając, iż sp raw a ta nie przestaje zajmować przywódców O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 3 /1 4 XI 1789, zob. przyp. 254. „Je su is tous les Jours plus persuadé qu’on voudrolt arriver à Danzig et à Thorn par la Pologne, acheter des endettés (?1 en payant leurs dettes et des patriotes en leurs faisant valoir la nécessité d’une protection à la paix. Je com bats toujours ce sentim ent en rassurant les Polonols à l’égard de notre auguste souveraine quant aux vengeances. Il me paroît qu’il faudrolt faire les m archés plutôt chez nous que de permettre qu’ils se fassent ici. La circonstance Impérieuse qui a dégarni toutes les forces d’un côté pour les porter d’un autre rend Impractlcable le double projet de l’Empereur de faire des acquisitions considérables, san s contenter d’une certaine manière la cour de Berlin. Elle a indubitablem ent formé le plan dans ce cas là, de porter la guerre en Bohême et de faire tomber les Polonols en Galicie en présentant cet appât pour Danzig et Thorn”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 21 X I/2 XII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1264, relacja 95. 258 Z. Radwański, Prawa kardynalne w Polsce, Poznań 1952, s. 101. Układy rosyjsko-pruskie: F. Martens, Sobranije traktatów i konwencyi zakluczennych Rossijeju s inostrannymi dierżawami, t. V, S. Peterburg 1880, s. 249 (1726), 273 (1729), 289 (1730), 3 2 9 -3 3 0 (1740), 349 ( 1743), t. VI, S. Peterburg 1883, s. 22 ( 1764), 6 1 (1 7 6 9 ). 2 5 9 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 317. 2 0 0 O. Stackelberg do Katarzyny II 1 3 /2 4 II 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1254. 256

257

I 226 I

opozycji („les p lu s se n sé s croient devoir rem ettre cet article à la négociation de la paix”), a m b a sa d o r sygnalizował nieprzychylne wobec projektów s u ­ kcesyjnych stanow isko h e tm a n a Branickiego i jego siostrzeńca, m arszałk a konfederacji litewskiej Kazimierza N estora Sapiehy: „Le g ran d général m ’en a parlé, m ’offrant d a n s cette occasion ses am is et ses p a re n s ”. Zwracając uw agę n a drastyczn e zm niejszenie wpływów tej grupy („leur p ru ssia n ism e servile, leur d é p en d a n ce trop m arquée de la prin cesse C zartoryska et l’envie d ém esu rée d ’occasionner des tro u b les et s ’arroger le c o m m an d e m e n t en s u s c ita n t des révoltes a y an t dégoûté les patrio tes p u riste s qui veulent re ste r in d é p e n d a n s et en paix, ce parti est p resq u e ré d u it à rie n ”), S tack el­ berg przewidywał, że jej członkowie, tak żarliwie antyrosyjscy w pierwszych m iesiącach sejm u, skończą p ro śb ą o opiekę P etersburga. D eklarował go­ towość w ykorzystania ich ofert i prosił o szczegółowe instrukcje. W imię nadrzędnego celu niedopuszczenia do realizacji zam ysłów sukcesyjnych radził porozum ienie z B erlinem 261. W P e te rsb u rg u potraktow ano spraw ę poważnie. Podnosząc m ałe p ra w ­ dopodobieństw o pow odzenia projektow anych zm ian, ale rów nocześnie n ie ­ dopuszczalność elekcji vivente rege ze względu zarówno n a daw ne praw a, ja k g w aran to w an ą przez trzy m o carstw a ustaw ę z 1775 r., w icekanclerz Iwan O ste rm a n n w pierwszym rzędzie nakazyw ał am basadorow i p o ro zu ­ m ienie ze S tanisław em A ugustem . Królowi należało uśw iadom ić, „que ce prince ne pourroit ja m a is voir d a n s u n s u c c e sse u r désigné de son vivant q u ’u n hom m e qui guetteroit, p o u r ain si dire, l’in s ta n t de s a m ort et deviendroit en c h aq u e occasion le foyer des d issen tio n s intestines; q u ’ainsi, p o u r s ’ép arg n er mille chagrins (...), il seroit de son intérêt im m édiat et direct de s ’opposer a u ta n t q u ’il sera en son pouvoir à la form ation d ’u n tel plan et de se concerter s u rto u t avec vous s u r les m oyens q u ’il fa u d ra m ettre en oeuvre p o u r l’étouffer dès son origine”262. Dopiero po zapew nieniu sobie w spółdziałania m onarchy, Stackelbergowi wolno się było zwrócić do osób, które zgłaszały gotowość przeciw działania projektom sukcesyjnym . Jeśli mim o podjętych zabiegów społeczeństw o sprzyjałoby tym zam ysłom lub gdyby groziło ich przedłożenie w sejmie, „alors il fa u droit vous en expliquer a u s s i avec le chargé d ’affaires de Vienne et le m inistre de Berlin — in stru o w an o a m b a s a d o ra — p o u r faire sen tir à to u s les d eu x la nécessité de se jo in d re à vous, afin de prévenir u n événem ent a u s s i o u vertem ent co n traire à la co n stitu tio n garantie pair les trois cours, ain si q u ’a u systèm e que celles-ci ont adopté relativem ent à la Pologne”. L ucchesiniem u należało przypom nieć niedaw ne zapew nienia Fryderyka W ilhelma II o uśm ierzen iu grożących konfliktam i poczynań Polaków263, a do takich projekty su k ce sy j­ ne niewątpliwie należały. Ostrzegłszy a m b a s a d o ra przed podejm ow aniem O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 24 III/4 IV 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1257, relacja 23. Cytowane wyżej zdanie o „najrozsądniejszych” przywódcach opozycji odnosiło się niewątpliwie do Ignacego Potockiego, który kilka dni wcześniej informował o rozmowie z am basadorem swego powiernika na placówce berlińskiej, Eliasza Aloy, wnioskując, iż Rosja nie będzie przeciwna kandydaturze elektora saskiego, Fryderyka Augusta III, Z. Zielińska, „O sukcesyi tronu w Polszczę” 1 7 8 7 - 1 7 9 0 , Warszawa 1991, s. 77. 2 6 2 I. A. Ostermann doO . Stackelberga 1 2 /2 3 IV 1789, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1410, k. 3 7 7 -3 8 1 . 2 0 3 Ostermann Informował o nich Stackelberga w reskrypcie z 30 III/10 IV 1789, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1410, k. 3 8 3 -3 8 4 . 261

[ 227 1

akcji w w ypadku w ygaśnięcia tych niepokojących planów, wicekanclerz podkreślał, że w spółdziałanie z L ucchesinim i de C aché wchodziło w grę tylko w sytuacji, „où le projet dont il s ’agit, a u ra déjà acquis u n p eu p lu s de m atu rité. Mais alors — dodaw ał m inister — l’intention de S.M.I. est q u ’en n o u s inform ant n o u s-m ê m e s ici, vous fassiez p a rt de to u te l’affaire à l’a m b a s s a d e u r prince de Galitzin à Vienne et a u com te Nesselrode à Berlin, en c o n tin u a n t d ’e n treten ir avec ces d eux m in istres u n e c o rre sp o n ­ d an ce régulière s u r cet objet”264. D epesza ta zo stała w ysłana z m iesięcznym opóźnieniem 265. O trzym a­ wszy j ą w początkach czerwca 1789 r., Stackelberg przeprow adził ze S ta ­ nisław em A ugustem rozmowę, w której zgodnie z in stru k c ją ostrzegał m o ­ n a rc h ę przed niebezpieczeństw am i, grożącymi m u w razie w yznaczenia n a stę p cy tro n u . O bietnicy w spółdziałania przeciw sukcesyjnym zam ysłom nie u zy sk ał266. „Mes in sin u a tio n s indirectes et d a n s lesquelles je me garde bien de paro ître à découvert — ujaw niał sw em u dworowi — te n d e n t à convaincre les m o te u rs de cette idée d u danger de la réaliser ou a u m oins de la proposer a u tre m e n t que d a n s la réu n io n des p u is sa n c e s voisines a u congrès de la paix. Pour gagner d u tem s (...), je profite en cela de l’illusion ridicule d a n s laquelle les P ru ssie n s e n tre tie n n e n t les Polonois, d ’être com pris d a n s les stip u la tio n s de la paix, q uoiqu’ils n ’aien t p a s pris p a rt à la g u e rre ”267. M ożna się dom yślać, że jednym z łudzonych w ten sposób przez a m b a s a d o ra rozmówców był Ignacy Potocki, który pierwszy ujaw nił Stackelbergow i intencję zagw arantow ania sejmowych decyzji przez k o n ­ gres pokojowy268. Najpóźniej od k o ńca m aja 1789 r. Stackelberg wiedział, że najpow aż­ niejszym k an d y d atem , „que le p arti des prem ières familles so u h aite a rd e m ­ m e n t”, był elektor saski. Nie bez słuszności liczył, że ten ostrożny w ładca nie zdecyduje się n a podjęcie polskich ofert bez porozum ienia z im peratorow ą269. Elektor, ostentacyjnie wręcz okazujący rezerwę wobec sk ład a n y ch m u propozycji, n a przełom ie lipca i sierp n ia 1789 r. zadem onstrow ał tę postaw ę także wobec a m b asad o ra, którem u za pośrednictw em rezydenta w W arszawie, F ran za A u g u sta E s s e n a przekazał tekst, „portant en s u b ­ sta n c e que ce prince ne songeoit point à p rêter l’oreille à des propositions p o u r le trône de Pologne (...); que Son Altesse Électorale n o n seu lem en t étoit p e rsu a d é e que pareille idée ne se réaliseroit ja m a is s a n s le co n co u rs I. A. Ostermann do O. Stackelberga 1 2 /2 3 IV 1789, zob. przyp. 262. 265 Zaakceptowana przez Imperatorową m inuta ma datę 25 IV/ 6 V, ale zawiera dopisek: „otprawleno 12 (tj. 231 maja s kurierom Czerwińskim”, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 196, k. 33. Datę na wysłanym do Stackelberga oryginale (zob. przyp. 262) kopista wpisał zapewne przez pomyłkę, odpisując z m inuty datę sporządzenia projektu reskryptu. Potwierdzenie przez am basadora otrzymania go nie pozostawia wątpliwości, iż chodzi o tekst wyżej omówiony: „Je suivrai avec la plus grande exactitude — pisał Stackelberg do O sterm anna 26 V / 6 VI 1789 — les gradations, que les ordres de S.M.I. me prescrivent dans la dépêche du 12 avril, que je viens de recevoir par le courrier Czerwinsky et qui regarde le projet de su ccessio n ”, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1259. 2 6 6 Z. Zielińska, „O sukcesyi tronu w Polszczę”, s. 7 7 -7 8 . 2 6 7 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 26 V / 6 VI 1789, zob. przyp. 265. 2 6 8 W. Kalinka, op. cit., s. 317. 9RQ a O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 1 9 /3 0 V 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1259, relacja 41. 264

I 228 I

des trois p u is sa n c e s ensem ble, m ais a u s s i Elle ne s ’y livreroit p a s m êm e s a n s u n e invitation expresse de l’im pératrice”270. P am iętny zaleceń instrukcji, a m b a sa d o r nie zdecydował się n a rozmowę o projektach tronow ych z L ucchesinim 271. W początkach w rześnia 1789 r. nie ukryw ał wobec S tanisław a A u g u sta radości z pow odu antysukcesyjnej deklaracji, ja k ą po powrocie od Fryderyka W ilhelma II Włoch królowi złożył272. Wobec de C aché’go w końcu października zgłaszał p retensje, że A ustria, podnosząc niebezpieczeństw o ew entualnych p ru sk ic h nabytków terytorialnych, nie doceniała dwóch innych zagrożeń — planow anego alia n su B erlina z W arszaw ą i projektów sukcesyjnych; w spieranie tych o statn ich a m b a sa d o r konsekw entnie (acz błędnie) przypisywał H ohenzol­ lernowi273. W g ru d n iu 1789 r. Stackelberg wyrażał radość z u su n ię c ia p u n ­ k tu o dziedziczności tro n u z projektu „Zasad do popraw y formy rz ą d u ”, czego zasługę — znów p onad rzeczywistą m iarę — przypisywał sobie274. Rozpow szechnianie w W arszawie w styczniu 1790 r. tra k ta tu Sew eryna Rzewuskiego O s u k c e s y i tronu w Polszczę rzecz krótka w itał jako dowód, że dążenie do dziedziczności tro n u nie stało się pow szechne. „Comme il y a u r a le 8 février des assem b lées de noblesse p o u r l’élection des com m issions, j ’ai chargé p lu sie u rs p e rso n n e s cap ab les de p re sse n tir les fu n e ste s effets de ce bouleversem ent — podkreślał dyplom ata sw ą aktyw ność — de se re n d re d a n s les provinces et d ’ouvrir les yeux à la n a tio n s u r ses vrais in té rê ts ”275. W raporcie o kilkanaście dni późniejszym w ym ieniał swych najw ażniejszych em isariuszy: „Le g ran d général Branicki, se voyant avec son neveu d é ch u d a n s l’opinion publique, s u sp e c t à la n atio n p o u r avoir voulu allu m er des troubles, m ’a fait faire p a r le com te O szarow ski des propositions de travailler contre la succession. (...) J e l’ai jo in t à n o s amis: le g ra n d chancelier M ałachowski, le m aréch al Raczyński, le com te O sza­ rowski, l’évêque de Livonie et le com te Przebendow ski, et ils so n t to u s partis, à l’exception d u gran d chancelier, p o u r travailler a u x diétines des élections (...), afin de rectifier les e sp rits ”276. T rudno rozstrzygnąć, w jakim sto p n iu działania te okazały się skuteczne, zważywszy wycofanie się sej­ mowych przywódców z projektów w prow adzenia kwestii sukcesyjnej n a sejmiki i znikom e su k cesy obrońców wolnej elekcji w la u d a c h 277. W stolicy pow szechność dążeń do dziedziczności tro n u pośw iadczał sam Stackelberg, k o n statu jąc , że „manii” tej uległ również S tanisław A ugust i podkreślając O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 25 V1I/5 VIII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1261, relacja 60. Na temat wstrzemięźliwości elektora wobec składanych mu ofert: Z. Zielińska, „O sukcesyi tronu w Polszczę”, s. 80 nn. 271 Stwierdzał to ex post w depeszy do impera torowej z 25 II/ 8 III 1790, zob. przyp. 283. 272 Stanisław August do A. Debolego 9 IX 1789, Zb. Pop. 414. Por. s. 221. Już wówczas am basador nie mówił o elekcji vivente rege, bardzo szybko zapewne zorientowawszy się, iż sejmowi przywódcy dążyli do ustanow ienia tronu dziedzicznego. 970 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 7 /2 8 X 1789, zob. przyp. 245. 2 7 4 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 16 1 23 XII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1265. O okolicznościach rezygnacji I. Potockiego z zapisu usuwającego wolną elekcję: Z. Zielińska, „O sukcesyi tronu w Polszczę”, s. 107 nn. 2 7 5 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 9 /2 0 I 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1272, relacja 3. 2 7 6 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 26 1/6 II 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1272, relacja 10. 277 Na ten temat: Z. Zielińska, „O su kcesyi tronu w Polszczę”, s. 110-118. 270

[ 229 1

antyrosyjskie tony w skierow anych przeciw dziełu h e tm a n a Rzewuskiego tra k ta ta c h , w których pojawiał się ab su rd aln y , zdaniem rosyjskiego dyplo­ m aty, dom ysł, iż do zdobycia polskiej korony dążył Potiom kin278. Ten o statn i fakt P etersb u rg zdem entow ał reskryptem „ostensible”, przeczytanym przez a m b a s a d o ra królowi279. Wobec Debolego O sterm an n w kilku rozm ow ach wyrażał niezadowolenie z przyzwalającej postaw y S ta ­ nisław a A u g u sta w odniesieniu do tronowych planów sejmowych przyw ód­ ców280; problem ten stanow ił je d n a k m argines rozmów wicekaclerza z pol­ skim m inistrem . W raporcie z początku lutego 1790 r ., poświęconym specjalnie spraw om sukcesji tro n u , Stackelberg informował o odkryciu, iż Fryderyk Wilhelm II m iał złożyć sejmowym przywódcom obietnicę poparcia ich planów za cenę korony dla księcia pruskiego; S tanisław A ugust zostałby w ynagrodzony s p ła tą długów. Na nic nie zdały się podejm ow ane przez S tackelberga k u sze n ia króla, „que s ’il s ’y opposoit actuellem ent, on po u rro it rep ren d re cette m atière d a n s d ’a u tre s tem s, de concert avec les c o u rs im périales”. Radząc odłożenie otwartej reakcji wobec ew entualnych decyzji sejm u n a okres po zaw arciu z Turcją pokoju, a m b a sa d o r ujaw niał, że o poinform o­ w anie o spraw ie W iednia prosił de C aché’go, a Wilhelmowi Nesselrode poruczał „de so n d er le m inistère p ru ssie n s u r u n objet qui pouvoit a u ss i peu convenir à la politique de la cour de Berlin q u ’à celle des a u tre s p u is s a n c e s voisines”281. Zalecenie N esselrodem u so n d ażu stan o w isk a P ru s spotkało się ze zdecydow aną d eza p ro b atą K atarzyny II, k tóra zakazała dyplom acie s a m o ­ wolnego podejm ow ania tego rodzaju kroków, „ibo pom ianutyj m in istr imiejet o tsiu d a dostatocznyja nastaw lenija, k ak i o czem goworit’ s sim k ab in ieto m ”282. A m basadorskie próby uspraw iedliw ienia, iż obok k o n ta k tu z Lucchesinim , n a który się nie zdecydował, in stru k c ja z kw ietnia pop rzed­ niego ro k u nakazyw ała m u w sp raw ach sukcesji korespondencję z Nesselrodem , powiększyły tylko rozdrażnienie im peratorow ej283. „Selon cette let­ tre, il n ’a rien fait de ce q u ’on lui a ordonné, et il a fait to u t ce qui lui étoit défendu; o u tre cela, il e n ten d to u t infinim ent m ieux que n o u s a u tr e s ”, skom entow ała K atarzyna te uspraw iedliw ienia n a m arginesie listu a m b a ­ sadora, niesłusznie ch yba do p atru jąc się u niego postaw y b esserw issera284. W tymże liście Stackelberg w yrażał przekonanie, że dzięki zabiegom, podjętym n a prowincji podczas sejmików, sp raw a sukcesji tro n u nie prędko stan ie się ponow nie przedm iotem poczynań oficjalnych285. Przebieg sejm u m iał wykazać, że się mylił. O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 6 /2 7 I, 23 1/3 II, 26 1/6 II 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1272, relacje 6 , 8 1 9. 27Q Stanisław August do A. Debolego 3 III 1790, Zb. Pop. 420. 2 8 0 A. Deboli do Stanisław a Augusta 9 1 18 II 1790, Zb. Pop. 420. 2 8 1 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 26 1/6 II 1790. AWPRI. f. 7 9 /6 , nr 1272, relacja 10. 282 Katarzyna II do O. Stackelberga 7 /1 8 II 1790, Archiu der Familie von Stackelberg, s. 96. 283 ,vA l’égard de ma lettre au comte Nesselrode, Je l’ai écrite parce que des Instructions du 12 avril de l’année passée me l’avoient prescrit en cas que la matière de la su ccession seroit réagitée. (...) Je me su is abstenu de porter au marquis de Lucchesini ce qui m ’étoit prescrit a u ssi”, O. Stackelberg do Katarzyny II 25 II/ 8 III 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1271. 2 8 4 Ibidem; S. M. Solowjow, Istorija padienija Polszy, s. 235. 278

I 230 ]

VII. P r z e g r a n a w a l k a o a l i a n s p r u s k i i d y m i s j a ( g r u d z i e ń 17 8 9 - c z e r w i e c 1 7 9 0 ) Przesyłając n a d Newę ra p o rt o w ystąpieniu Lucchesiniego n a posiedzeniu D eputacji Interesów Zagranicznych 5 g ru d n ia 1789 r., kiedy to poseł p ru sk i zaproponow ał sta n o m w im ieniu swego władcy przedstaw ienie w Berlinie projektu a lia n s u 286, Stackelberg podnosił związek tej enuncjacji z w cześ­ niejszą o kilka dni pogłoską o możliwym w kroczeniu w granice Wielkiego Księstw a Litewskiego k o rp u su wojsk rosyjskich. „II [Lucchesini] y a lu u n e dépêche de sa cour, d a n s laquelle (...) le roi de P ru sse a s s u re q u ’il ne souffrira ja m a is et q u ’il a p p u y era de to u tes ses forces q u ’il ne soit p a s porté la m oindre attein te a u x p ossessions, à l’ind ép en d an ce et [la] dignité de la R épublique. Et com m e cette d ém arche a été adoptée a u b ru it ré p a n d u p a r les m alin ten tio n n és s u r l’entrée d ’u n corps des tro u p es de l’im pératrice, je crois utile au service, d ’ap rès le conseil du roi et de n o s am is, que V.E. m ’écrivît u n e dépeche ostensible, ren ferm an t que S.M .I., a y an t ap p ris p ar moi q u ’on avoit ré p a n d u le b ru it d ’u n e prochaine entrée des tro u p es, me d onne ordre de contredire u n e fau sse assertio n , contraire a u x se n tim e n s de b o n n e harm o n ie et de bon voisinage, que l’im pératrice désiroit conserver envers S.M. le roi et la Sérénissim e R épublique”287. Czy obok prośby o „lettre osten sib le” dla w ykazania bezzasadności obaw o wkroczenie do Polski rosyjskich wojsk, a m b a sa d o r podjął jeszcze in n ą inicjatywę? Nie je st to wykluczone. J u ż po pruskiej ofercie przym ierza „Gazeta Lejdejska” podała w iadom ość o w ysuniętym jakoby przez Potiomk in a wobec Rzeczypospolitej żąd an iu przezim ow ania dw udziestotysięcznego k o rp u su wojsk rosyjskich i odrzuceniu tej prośby przez sejm ujące s ta n y 288. Wbrew spostrzeżeniu Kalinki, iż inform acja holenderskiego perio­ dyku stanow i jedyny ślad zarówno propozycji Potiom kina, ja k odmownej decyzji sejm u, o której jego diariusz nie w spom ina, m am y dowody, iż pogłoska o zam iarze Księcia Taurydzkiego, by sw ą arm ię rozłożyć n a zimę w Polsce, rzeczywiście się pojawiła: „Wiedeńskie listy także w spom inają — pisał 16 g ru d n ia 1789 r. S tanisław A ugust do Debolego — ale sam e nie dają wiary, jakoby tam słychać, że Potem kina wojsko po części w Polszczę m a zim ow ać”289. Można przypuszczać, iż plotka ta, w spółczesna z decyzją sejm u o wszczęciu z P ru sam i rokow ań o przymierze, skłoniła Stackelberga do zam ieszczenia dem enti w opiniotwórczym periodyku. Zważywszy k o n ­ O. Stackelberg do Katarzyny II 25 II/ 8 III 1790, zob. przyp. 283. W liście do uwolnionego niedawno z tureckiej niewoli J. Bułhakowa, pisanym 1 2 /2 3 II 1790, tuż po uzyskaniu wiadom ości o przebiegu lutowych sejmików, Stackelberg dawał wyraz nadziei, że „celui [le projetl de la su ccession n ’ira probablement pas”, Rossijskaja Gosudarstwiennaja Biblioteka w Moskwie, Oddział Rękopisów, f. 41 (Bulgakowy), karton 147, nr 13. 2 8 6 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 488. 2 8 7 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 27 XI / 8 XII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1264, prezenta 6 /1 7 XII 1789. Pogłoski o rychłym wkroczeniu wojsk rosyjskich w granice Wielkiego Księstwa Litewskiego pojawiły się w Warszawie u schyłku listopada i były przez Stackelberga energicznie dem entowane, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 7 /2 8 XI 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1264, relacja 93. Stanisław August, który wiadom ość o zagrożeniu W. Księstwa przekazywał Debolemu 28 XI, w depeszy następnej, z 2 XII 1789 pisał, Iż „ta rzecz cale upadła i sam i dawni opozycyjni mają to za bajkę”, Zb. Pop. 414. 2 8 8 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 485. 2 8 9 Zb. Pop. 414. 280

I 231 1

tak ty z „Gazetą Lejdejską” S tan isław a A ugusta, nie je s t wykluczone jego pośrednictw o. P rzekazana h olenderskiem u tygodnikowi w iadom ość po­ tw ierdzała w prawdzie intencję w kroczenia wojsk rosyjskich do Polski, ale czyniła ją n ie a k tu a ln ą , a przede w szystkim dowodziła, ja k bardzo Rosja liczyła się z su w e re n n ą wolą Rzeczypospolitej. Nic dziwnego, że zwolennicy związku z P rusam i, pozbawieni w ten sposób dogodnego a rg u m e n tu p ro ­ pagandow ego n a rzecz jego prom ow ania, odpowiedzieli atak iem n a re d a ­ k to ra „Gazety Lejdejskiej”, J e a n a Luzaca290. W depeszy, pisanej nazaju trz po przesłaniu wiadom ości o w ystąpieniu Lucchesiniego w D eputacji Interesów Zagranicznych, Stackelberg donosił 0 rozmowie z polskim m o n arch ą. Od króla dowiedział się o przebiegu wi­ zyty, ja k ą m arkiz złożył Stanisławow i Augustowi, by powtórzyć to, co wygłosił 5 g ru d n ia n a posiedzeniu D eputacji Interesów Zagranicznych. „Q uant a u x propositions du traité, j ’ai dis au roi — donosił a m b a sa d o r — que voyant q u ’il ne se croyoit p a s assez fort p o u r opposer u n e ré sista n ce directe, com m e celle d ont n o u s étions convenus il y a u n an, j ’espérois a u m oins que S.M. se concerteroit avec moi p o u r m ettre à u n ouvrage a u s s i d an g ereu x p o u r la Pologne des obstacles indirects, su ffisan ts p o u r [en] tra în e r la confection (...) d ’u n e m anière à ne p a s n o u s com prom ettre en h e u r ta n t n o n seu le m e n t la rage patriotique d ’ici, m ais a u s s i l’a c h a rn e m e n t féroce d u dehors. Le roi a to u t prom is, a jo u ta n t q u ’il ne croyoit p a s q u ’on se p o rtâ t encore d ’ici à des propositions prononcées. Le g ran d général, au contraire, m ’a dit, quoique je me sois bien gardé de le q u estio n n er, que le p arti patriotique feroit décider u n e ouverture d e m ain ”291. Choć ra p o rt sform ułow any został tak, by w iną za decyzję o rezygnacji z otwartego przeciw staw ienia się aliansow i obciążyć m onarchę, w rzeczy­ wistości to Stackelberg ju ż w lutym 1789 r. u z n ał n ie ak tu a ln o ść p lan o w a­ nego wcześniej oficjalnego rosyjskiego pro testu . W omówionym wyżej r a ­ porcie a m b a s a d o r całkowicie przemilczał n a to m ia st problem , do którego wielką wagę przywiązywała stro n a polska. Podczas n a ra d y z m arszałkiem M ałachow skim i A ntonim Dzieduszyckim, którzy zrelacjonowali m onarsze przebieg konferencji D eputacji Spraw Zagranicznych z L ucchesinim 5 g ru d n ia, zapadły w ażne konkluzje. „I gdy skończył [Małachowski] o tym w szytkim relacyją — donosił król D ebolem u — ja m m u powiedział: widzę, że rzeczy dla n a s idą do dobrego. Je d n a k , że zapom nieć n iep o d o b n a o tym, że kilkokrotnie Stackelberg mi powiedział, że lubo M oskwa n a wszytkie insze rzeczy będzie przez szpary patrzeć, ale gdyby miało przychodzić ju ż do zrobienia a lia n su z Berlinem, to by M oskwa wzięła za deklaracyją wojny przeciwko sobie; zatym radzę się W. Pana, ja k sobie m am postąpić w te ra ź ­ niejszej okoliczności? Na to m arszałek M ałachow ski odpowiedział mi przy Dzieduszyckim: W łaśnie chciałem to powiedzieć, że mi się zdaje, że potrze­ ba, żebyś W. K. Mość oznajm ił te ośw iadczenia p ru sk ie Stackelbergow i 290

Por. P. Ugniewski, Między absolutyzmem a jakobinizmem. «Gazeta Lejdejska» o Francji 1 Polsce 1 7 8 8 - 1 7 9 4 , Warszawa 1998, s. 5 0 -5 1 . Za tą pracą poprawiłam w narracji Kalinki pewne nieścisłości. OQ I y O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 28 X I/9 XII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1264, prezenta 8 /1 9 XII 1789. Raport kończył się insynuacją o nielojalności Branickiego, który zwierzał się ambasadorowi z posiadania angielskiej noty w sprawie Gdańska i Torunia; w rzeczywistości dokum ent taki, zdaniem Stackelberga, nie istniał. [ 232 1

z żądaniem , aby on doniósł im peratorowej, że W. K. Mość czynisz Moskwie tę przestrogę z żądaniem , aby też M oskwa uczyniła tu ja k iś krok m inisteryjalny autentyczny, który by mógł służyć do zabezpieczenia Polski. Tylko radzę, żeby to od W. K. Mości nie działo się n a piśmie. (...) Do S tackelberga zaś posłałem 7 -m a p ra esen tis z r a n a Moszyńskiego se k re ta rz a — pisał dalej król — z tym w łaśnie kom isem , ja k mi radził m arszałek sejmowy. Po sesyi sejmowej tegoż d n ia w obecności m arszałk a sejmowego czynił mi relacyją M oszyński, że S tackelberg bardzo wdzięcznie przyjął tę posyłkę m oją i oświadczył, że doniesie o tym sw em u dworowi i będzie żądał a u to ­ ryzow ania siebie do jakiegoś autentycznego ubeśpieczenia Polski. Ale że m iarkuje, że i dla niezrobionej jeszcze formy rząd u i dla różnych okolicz­ ności jeszcze do tego a lia n su prędko nie przyjdzie”. Przy kolejnym s p o tk a ­ n iu z a m b a sa d o re m „powiedział mi — kontynuow ał król — że ju ż n a p isa ł do P ete rsb u rg a to, com je m u przez M oszyńskiego kazał powiedzieć. Trosz­ czył się je d n a k o to, czyli i ja k ju tro w noszona będzie od D eputacyi m ateryja alian su . J a m go u sp o k ajał tym, że i Lucchesini i księcia stolnika listy zawsze pro prelim inari conditione k ład ą jakieśkolw iek u stanow ienie rządu, do którego tyle jeszcze być może zwłok i zaw ad”292. W brew zapew nieniom o w ysłaniu prośby o zgodę n a oczekiwane przez stro n ę polską pisem ne oświadczenie, Stackelberg P etersb u rg a o spraw ie nie poinform ow ał293. N atom iast w relacji o posiedzeniu sejm u w d n iu 10 g ru d n ia 1789 r., podczas którego zalecono D eputacji Interesów Zagranicz­ nych przygotowanie projektu przym ierza z P rusam i, obok podkreślenia czołowej roli, ja k ą w promocji tego zam ysłu odegrali stronnicy Branickiego i „partia galicyjska”, kierował osk arżen ia także pod a d resem króla294. O b­ szerny fragm ent ra p o rtu poświęcił Kaunitzowi. Z arzucając m u n iesłu szn e lekceważenie a lia n su polsko-pruskiego, kojarzył z tym b ra k odpow iednich rozkazów dla w chodzących w skład sejm u poddanych galicyjskich i w efekcie ich filopruską p ostaw ę295. P retensje do S tan isław a A u g u sta doty­ 9Q9

Stanisław August do A. Debolego 9 XII 1789, Zb. Pop. 414; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 490. 293 Ani król, ani W. Kalinka (ibidem) nie domyślili się, iż ambasador kłamał. Argumentum ex silentio w raporcie Stackelberga dla O sterm anna z 28 X I/9 XII 1789, zob. przyp. 291. 294 „Comme il appartient à Tincohérence de cette singulière époque que ce soit toujours de la part des Galiciens et des gens qui habitent avec le grand général et qui sont nonces par sa recom mandation, que vienne la principale action des ressorts prussiens, c’est le prince Czartoryski avec m essieurs Sapieha et Suchodolski qui se sont m is en avant pour faire parler d’alliance tout de suite. Le premier, dans un langage un peu plus enveloppé (...). Pendant que leur conduite m ’étonne d’autant m oins que depuis que Je su is en Pologne, elle a toujours étoit contradictoire à notre systèm e d’influence soutenu Ici depuis le partage. Je ne puis cacher ma surprise de la manière dont les sujets de l’Empereur se conduisent. Je conçois qu’il ne conviendroit pas de choquer ouvertement les cabales prussiennes et la rage patriotique. Mais il y a un milieu à choisir entre une contradiction ouverte, inutile peut-être surtout depuis que le roi s ’est déclaré p assif et neutre au m oins depuis l’hiver passé, entre une opposition, dis-je, qui pourroit faire éclater et les Polonois, et la cour de Berlin, et une marche qui va au devant des projets dangereux de cette cour”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 2 /1 3 XII 1789, AWPR1, f. 7 9 /6 , nr 1265, relacja 98. Na temat przebiegu sesji sejmowej 10 XII: W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 4 8 8 -4 8 9 . 295 „Pouquoi donc faloit-il lâcher la bride à ses sujets, pour tenir ici dès le com m encem ent de la diète un langage au ssi prussien, qui a servi à déconcerter nos p lans”, Ibidem. W sprawie bierności, nakazanej de C aché’mu przez Kaunltza ze względu na postawę stronników hetm ana Branickiego: W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. I, s. 294. I 233 I

czyły b ra k u sprzeciw u m o n arch y wobec w niosku o w ystąpienie z projektem przym ierza296. Zawód, jak i sprawili m u potencjalni sprzym ierzeńcy, miał stanow ić uspraw iedliw ienie sam ego Stackelberga, który osam otniony, nie był w stan ie zapobiec niep o żąd an em u sojuszowi. Zabiegi o rosyjską notę, zabezpieczającą d o k o n an ia sejm u oraz in te ­ gralność Rzeczypospolitej, a stanow iące kontynuację podejm ow anych od października 1789 r. s ta ra ń króla o „przygwożdżenie” obietnic niemszczenia się im peratorow ej n a Polsce, stały się trw ałym elem entem kontaktów między S tanisław em A ugustem i Stackelbergiem . W rozmowie z księciem Kazimierzem Poniatow skim w połowie g ru d n ia 1789 r. a m b a sa d o r bluffo­ wał, „że on m a ju ż od swojej Pani tę moc, żeby tu z stro n y Rosyi coś dobrego ofiarował. Ale że boi się kom prom itow ać godność swojej Pani ultro n a m coś ofiarując, a zatym chcąc, aby od n a s do niego wprzód było o to żądanie. (...) J a k tylko dowiedziałem się o tej konw ersacyi — relacjonow ał król D ebolem u — wezwałem m arszałk a M ałachowskiego i radziłem się go, ja k m am n a to odpowiedzieć? M arszałek n a to przypom niał sobie, że m u przed trzem a niedzielam i praw ie tęż s a m ą rzecz powiedział S tackelberg żądając, aby on list n a p isa ł do a m b a sa d o ra , który by m u dał powód do takowego do n a s kroku. Ale że się go czynić nie ośmielił. Równie teraz nie radził mi inaczej odpowiedzieć, tylko ustnie. I to, żeby Stackelberg nie inaczej, tylko przez notę form alną te coś n a m oświadczył”297. Nie wiemy, jaki n ap raw d ę był przebieg wynikłej z tych rad rozmowy króla z a m b asad o rem . O tym, iż S tan isław A ugust nie dał Stackelbergow i nic n a piśm ie, w nioskujem y z m ilczenia m onarchy. Z ra p o rtu a m b a s a d o ra w ynika, iż król łączył obietnice przeciw działania p ru sk ie m u przym ierzu z p ró b ą u z y sk a n ia od P etersb u rg a deklaracji, zabezpieczającej do k o n an ia sejm u oraz integralność p ań stw a. Relacja S tackelberga budzi je d n a k p o ­ dejrzenia, iż a m b a sa d o r opacznie zrozum iał sugestie m onarchy. W d e p e ­ szy, w której je przedstawił, informował, iż w „bilecie” do cieszącego się zaufaniem króla podkanclerzego litewskiego J o a c h im a Chreptow icza dał dowód troski o uszczuplone w projektach „Zasad” m onarsze prerogatywy; liczył, że pobudzi tym S tan isław a A u g u sta do przeciw staw iania się so ju ­ szowi. „Sa M ajesté m ’a fait déclarer — przedstaw iał Stackelberg sk u tk i swych zabiegów — q u ’elle traîneroit u n e m atière q u ’il étoit im possible de décliner, vu que la cour de Berlin faisoit des propositions flatteuses. S.M. Polonoise a fait ajo u ter q u ’il seroit convenable que je d o n n a ss e u n e note avec des propositions sem blables à celles d u roi de P russe. J ’ai décliné cette fau sse d ém arche, alléguant p o u r motifs que l’im pératrice, a b h o rra n t le m acchiavellism e et la politique des Medicis, avoit to u jo u rs ennobli la sienne p a r le g ran d caractère de la vérité et de la loyauté; et que S.M.I. a y a n t renoncé à cette négociation p o u r cette époque p a r u n e a s s u ra n c e formelle, 9QR

Ibidem, s. 490. W depeszy do Debolego z 12 XII 1789r., na której oparł się Kalinka, król podnosił wagę zabezpieczenia integralności terytorialnej Polski, Jakie niósł ze sobą pruski alians i przeciwstawiał mu brak ze strony Rosji czegokolwiek, „co by mogło podobać się naszem u narodowi”, Zb. Pop. 414. 9Q7 Stanisław August do A. Debolego 16 XII 1789, Zb. Pop. 414. W depeszy tej m onarcha informował nadto Debolego o podszytych złą wolą radach am basadora, by zarówno kwestię formy rządu, Jak aliansu odesłać do sejmików, a także o oszczerstwach rosyjskiego dyplomaty na temat kasztelana Ostrowskiego. [ 234 1

voyant les d an g ers d o n t le roi de P ru sse m enaçoit la R épublique, ne se d éterm ineroit p a s à u n e dém arch e a u s s i contraire à s a dignité q u ’à ses énoncés. A cet a rg u m e n t j ’ai ajouté celui que q u a n t à m on particulier, je n ’h a sa rd e ro is p lu s u n e note ap rès l’expérience de celle que le roi avoit exigée a u co m m en cem en t de la diète a u su jet de m aintien d u gouverne­ m e n t”298. Dalej szły zn an e n a m ju ż wymysły o nielojalności M niszcha, O strow skiego i księcia S tan isław a Poniatowskiego, którym a m b a sa d o r przeciw staw iał postaw ę swych protegow anych: Szczęsnego Potockiego, b is k u p a Józefa Kossakowskiego, Piotra Ożarowskiego, m a rsz a łk a Kazimie­ rza Raczyńskiego, b isk u p a Ignacego M assalskiego i podkanclerzego J o ­ a ch im a C h re p to w icz a.,A p rès cet essai ai-je fait dire a u roi — konkludow ał S tackelberg w odniesieniu do sugerow anej m u noty — S.M. pouvoit bien croire que je n ’étois p a s en é ta t de me com prom ettre, si m êm e le prem ier grand m otif ne m ’em pêchoit; m ais que je ne m a n q u ero is p a s de faire m on ra p p o rt s u r la prom esse d u roi de tra în e r le traité s a n s éclat et s a n s divulguer m es d é m arc h es b o rn ées à la co n n o issan ce de S.M., de son frère et d u vice-chancelier de L ith u an ie”299. M ożna sądzić, iż odczytanie sugestii S tanisław a A u g u sta o złożeniu „propozycji analogicznych do tych, jakie przedstaw ił król p ru s k i”, jako propozycji alian su , było wynikiem niezrozum ienia, a nie perw ersji a m b a ­ sadora. W raporcie z 8 g ru d n ia Stackelberg pisał wszak, że w czytanej przez Lucchesiniego depeszy jego władcy była mowa o niedopuszczeniu do n a r u ­ szenia integralności, suw erenności i godności Rzeczypospolitej, co s ta n o ­ wiło aluzję do pogłosek o wejściu rosyjskiego wojska, alian s zaś był sp raw ą przyszłości. Niezrozum ieniem nie d a się ju ż je d n a k w ytłum aczyć niezgod­ nego z p raw d ą opisu reakcji Stackelberga n a oczekiw aną przez stro n ę polską notę, oszczerczych pomówień pod adresem króla i jego w sp ó łp ra­ cowników oraz obrony trafności a m b a sa d o rsk ic h rekom endacji. „Q uant à ce projet d ’alliance — w racał rosyjski dyplom ata do spraw y w jed n y m z kolejnych raportów , uprzedzając, że mimo wielkiego rozłam u w obozie opozycji, „Zasady”, których treść szczegółowo podawał, nie s ta n ą się praw dopodobnie przeszkodą n a drodze do negocjacji pruskiego przy­ m ierza — il e st n écessaire d ’inform er V.E. que com m e les m alin ten tio n n és o nt p a ss é l’idée cap tieu se que je fasse a u ss i des propositions, a u m ensonge que j ’avois lâché quelque chose à cet égard a u m aréch al de la diète, je me su is em p ressé d ’en inform er m o n sieu r le com te de Nesselrod, en le c h a r ­ g ean t d ’éclairer le m inistère p ru s s ie n s u r l’a b su rd ité d u conte que j ’agitasse u n objet a u q u el l’im pératrice avoit ren o n cé”. Tłum acząc, iż z inform acją i zaleceniem dla W ilhelma Nesselrode pośpieszył po to, by nie prowokować mściwego Fryderyka W ilhelm a II do n asilen ia w Polsce prowojennej p ro p a ­ O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 5 /1 6 XII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1265. Ibidem. Początek relacji miał nieco Inny ton. Zaczynając od refleksji, Iż projekt „Zasad” całkowicie pozbawiał króla prerogatywy nominacyjnej, Stackelberg zwracał uwagę na ruinę marzeń Stanisław a Augusta o „independencji” Rzeczypospolitej oraz o odpłaceniu Branickiemu za wieloletnie upokorzenia. Dalej am basador przypominał nieustające od lat dziesięciu antykrólewskie i antyrosyjskie wybryki hetm ana i Jego adherentów oraz relacjonował swą rozmowę z marszałkiem Małachowskim. Miał go ostrzegać przed wciąganiem Rzeczypospolitej w europejskie konflikty i zapewniać, „que la République ne devoit jam ais douter du systèm e de l’impératrice de la conserver dans l’intégrité de ses p o ssessio n s”. 298

299

[ 235 1

gandy, S tackelberg kończył ra d ą rychłego zaw arcia pokoju dla n ie d o p u sz ­ czenia do wojny pow szechnej300. J e s t rzeczą zastan aw iającą, że o pogłoskach n a te m at wznowienia przez a m b a s a d o ra spraw y a lia n su polsko-rosyjskiego ani słowem nie w spom inał w korespondencji z Debolim król. Pierwszą w zm iankę o tym, że Stackelberg m iał jak o b y zapow iadać Polakom ta k ą możliwość i zwracać się w tej s p r a ­ wie o in stru k cje do Katarzyny II, znajdujem y w korespondencji zaniepoko­ jonego tą perspektyw ą Fryderyka W ilhelm a II (listy do Lucchesiniego i do m in isteriu m z 14 i 15 g ru d n ia 1789 r.)301. Można przypuszczać, iż spraw cą całego zam ieszania był sam am b asad o r. Błędnie utożsam iw szy oczekiw aną przez stro n ę po lsk ą notę z propozycją alian su , próbow ał zapew ne d e m e n ­ tować poczynione m arszałkow i M ałachow skiem u wcześniej zapew nienia i tym n a d a ł swej wadliwej interpretacji rozgłos; jego ech a dotarły do Berlina. Takie w yjaśnienie — obok cytowanego wyżej listu do O s te rm a n n a — podpow iada zaobserw ow ana przez S tan isław a A u g u sta w drugiej połowie g ru d n ia 1789 r. chorobliw a reakcja S tackelberga n a inicjatywę L ucchesi­ niego. W intencji skłonienia stro n y polskiej do szybszego przygotow ania projektu przym ierza, Włoch złożył D eputacji Interesów Z agranicznych pisem ne oświadczenie, w którym twierdził, „jakoby Stackelberg do Nesselroda napisał, a ten w Berlinie opowiedział, że M oskwa nie opponuje się aliansow i Polski z królem p ru sk im . (...) Po owym p o d a n iu n a piśm ie Lucchesiniego (...) Stackelberg tegoż wieczoru w niedzielę chciał coś o tym mówić do m a rsz a łk a M niszcha, ale ta k był zm ięszany — ujaw niał król D ebolem u — że m u się słowa plątały. (...) N azajutrz zaś 21 n a p isa ł bilet do tegoż M niszcha zapierający się poniekąd, ale w zawiłych term in ach , jakoby on do N esselroda nie pisał podług asercyi Lucchesiniego, że M oskwa nie przeciwi się aliansow i Polski z Berlinem. Wszyscy to u w ażają w Stackelbergu, że lubo czasem jeszcze grozi (tak ja k m em u b ra tu onegdaj dziesięcio­ letnią wojną, gdybyśm y alians p ru sk i i sukcesyją tro n u zrobili), je d n a k jest extrem e pom ięszany i zw ątlony”302. W yrażony wobec Debolego dom ysł króla, że u p a d e k d u c h a a m b a s a d o ra spowodowały nie odpow iadające jego nadziejom „responsa z P etersb u rg a i względem m nie, i względem W. P a n a ”303, nie był je d n a k trafny. Od pam iętnej sierpniowej reprym endy Stackelberg był w ogóle in stru k cji p o ­ zbawiony. Mimo psychicznego z ała m a n ia zdobył się n a kolejny list do W ilhelm a Nesselrode; uprzedzał w nim o fałszu tw ierdzeń Lucchesiniego, jak o b y on, Stackelberg, m iał upew niać a d re sa ta , iż Rosja nie sprzeciw ia się przym ierzu Polski z P ru sa m i304. Donosząc, że n a ty c h m ia st po u ch w alen iu „Zasad” przystąpiono do oficjalnych negocjacji w spraw ie sojuszu z Berlinem , a m b a sa d o r sygnali­ O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 2 /2 3 XII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1265, relacja 102. 301 J. Dutkiewicz, Prusy a Polska w dobie Sejmu Czteroletniego, Warszawa 1936 (odbitka z „Przeglądu Historycznego”), s. 74. Dwa tygodnie później, Już w tonie spokojnym, pruski m onarcha Informował o Inicjatywie Stackelberga swego posła nad Newą, Leopolda Goltza, B. Dem biński, Źródła, s. 272. 3 0 2 Stanisław August do A. Debolego 26 XII 1789, Zb. Pop. 414. 3 0 3 Stanisław August do A. Debolego 30 XII 1789, Ibidem. 3 0 4 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 15/26X11 1789, AWPRI. f. 7 9 /6 . nr 1265, relacja 103. 300

I 236 ]

zował dążenie „patriotów ” do oddzielenia a lia n su politycznego od u k ła d u handlowego. O znaczałoby to u p a d e k nadziei n a o b stru k c y jn ą wobec tr a k ­ ta tu sojuszniczego rolę rokow ań handlow ych. „Je me su is re to u rn é vers le roi — opisywał sw ą reakcję n a te niepom yślne wieści — p o u r lui d em an d er, quels seroient les o bstacles indirects que S.M. apporterait, su iv an t sa prom esse, à la confection du traité. Elle m ’a ré p o n d u q u ’elle in sisterait s u r l’abolition des vexations s u r la Vistule et en Silésie, et q u ’elle avoit fait rem ettre à la D éputation les articles d ’infractions a u x stip u la tio n s de 1773305. Il est im possible de com pter s u r la réalité et p a r c o n sé q u e n t s u r l’effet de ces m e s u re s ”, konkludow ał a m b asa d o r, pow tarzając po raz kolej­ ny w szystkie przypisyw ane m onarsze od sierpnia zarzuty306. Przypom nienie w łasnych zasług i su g estia rozbioru zam ykały raport: „Le seul m al q u ’on pouvoit em pêcher à force de travail et de m odération étoit celui d ’u n éclat et d ’u n e levée de boucliers de la p a rt de cette nation envenim ée, contre les dispositions de laquelle il est p lu s que n écessaire de p ren d re des m e su re s p o u r l’avenir”307. Rozbiór jak o odpowiedź n a alians p ru sk i a m b a sa d o r sugerow ał także w n a stę p n y ch relacjach, choć odżywały w nich nadzieje n a opóźnienie sojuszu W arszawy z Berlinem dzięki żądaniom ulg dla polskiego h an d lu ; ich w ysunięcie Stackelberg z d u ż ą dozą przesady przypisywał przede w szy­ stkim sobie308. W jego przek o n an iu u k azan ie P rusom sza n s n a zbliżenie z Rosją zapobiegłoby nie tylko inkrym inow anem u przym ierzu, ale także wojnie powszechnej: „Vous voyez, m o n sieu r le comte, la progression des m e su re s déloyales d o n t on se se rt et qui a v an cen t cet ouvrage. Notre 30° O tych staraniach monarchy: W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. II, s. 27; Stanisław August do A. Debolego 26 XII 1789, Zb. Pop. 414. 3 0 6 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 5 /2 6 XII 1789, zob. przyp. 304. 3 0 7 Ibidem. Nie sposób nie skonfrontować złej woli wobec króla, tak widocznej w omówionym raporcie Stackelberga, z iluzjami, jakie na temat jego działalności i stosunku Rosji do Rzeczypospolitej żywił Stanisław August. „Moszyński sekretarz z zlecenia Stackelberga mówił do mnie wczoraj — pisał król tego sam ego dnia, w którym powyższą relację wysyłał rosyjski dyplomata — że ten am basador sam uznaje, że ja nie mogę się otwarcie opponować żądaniu narodowemu, że w swoich relacyjach dobrze za mną świadczy przed imperatorową (sit penes authorem fides), że prosi mię przecię, żebym go ostrzegał w rzeczach ważnych I nie zostawował go zupełnie ogołoconym z wiadom ości jem u najpotrzebniejszych. Odpowiedziałem: wszak i przed dwoma tygodniami ostrzegłem go o zbliżającym się aliansie pruskim i że właśnie teraz by była pora dla Moskwy coś dobrego dla Polski także oświadczenia (...), które było tej w łaśnie natury, które najłatwiej przeciąg sprawić może konkluzyi aliansu pruskiego. Tu zaś przychodzi mi w łaśnie myśl, że W. Pan mógłbyś insynuować w upatrzonej sposobnej porze, że te awantaże handlowne, które nam od Moskwy są oświadczone ukazami od lat kilku, tak od strony Rygi, jak od strony Chersonu, i które nawet po części są i w praktyce. Jednak dla nas nie mają dotychczas stałej pewności, ponieważ ukazy być mogą cofnione lada dzień. Ale gdyby moc traktatu autentycznego tymże awantażom handlownym dla nas dana była, to sam o, stając się prawdziwą ze strony Rosyi dla nas dobroczynnością, nie podobna, ażeby w um ysłach narodu naszego nie sprawiło wdzięcznego skutku; ile gdyby w takowym akcie w sunięte były zręcznie takie wyrazy, które by całość granic naszych i independencyją zabeśpieczały”, Stanisław August do A. Debolego 26 XII 1789, Zb. Pop. 414. 308 „On a pu embarrasser encore les négociations par rinsistance sur les adoucissem ens de commerce. Mes am is dans la Députation s ’en occupent (...). Il est possible que ces dernières ressources retardassent la chaleur de la cour de Berlin. Si non, nous pouvons en trouver dans la manière d’envisager la Pologne pour l’avenir et dans un changem ent de systèm e à l’égard de la République, si l’hum eur et les anciennnes récriminations l’emportent trop loin”, O. Stackelberg do I. A. O sterm anna 1 9 /3 0 XII 1789, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1265, relacja 104. Por. W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. II, s. 37. ( 237 1

a u g u ste souveraine en im aginera d a n s s a profonde sagesse et le langage q u ’elle fera tenir à Berlin, p o u r traverser p a r des esp é ran c e s de ra p p ro c h e ­ m e n t u n e confection d ’alliance avec la Pologne, qui est directem en t dirigée contre son allié, que S.M.I. sa u v e ra p a r là d ’u n e irruption en Galicie que les Polonois m éd iten t s a n s c esse ”309. Dopiero w pierw szych dn iach stycznia 1790 r. S tackelberg otrzym ał odpowiedź n a raport, w którym doniósł o form alnym zgłoszeniu przez Lucchesiniego oferty alian su . Stw ierdzając częściową n ie a k tu a ln o ść in ­ stru k cji sprzed 11 miesięcy, z racji pom nożenia s ta n u liczbowego i zwięk­ szonych wpływów partii pruskiej P etersb u rg wykluczał w ystąpienie a m b a ­ sad o ra z n o tą protestacyjną. Ja k o najw ażniejszą drogę działań, wytyczoną ju ż zresztą przez sam ego dyplom atę, w skazyw ano m u w spółpracę z królem, „soit p o u r trav erser la négociation p a r des difficultés propres à la faire échouer to u t à fait, soit a u m oins p o u r la faire traîn er en lo n g u eu r et n o u s laisser gagner le tem s nécessaire. (...) En conséquence-, m onsieur, vous renouvelerez a u nom de l’im pératrice les in sta n c e s que vous avez faites a u roi de concourir avec vous a u b u t salu ta ire qui vous est p rescrit et qui n ’in téresse p a s m oins la propre tranquillité de ce prince que celle de son p ay s”. W d y sk u sjach z innym i osobam i n ad al wykorzystywać należało a rg u m en ty deklaracji pruskiej z października 1788 r. o tym, iż Polsce nik t nie zagrażał, że Rosja m u siałab y potraktow ać ew entualny sojusz jak o krok przeciwko sobie, że niosłoby to dla Rzeczypospolitej perspektyw ę wojny. U nikając wszelkich poczynań gwałtownych, dyplom ata w inien był a k c e n ­ tować różnicę w sposobie argum entacji Petersburga, udzielającego w obli­ czu toczących się już rokow ań jedynie zbaw iennych rad, i P rus, które n a s a m ą wieść o aliansie polsko-rosyjskim uciekły się do gróźb. Nie bez znaczenia m ogła się wreszcie okazać pomoc B enedicta de C ach é’go. „Au reste — konkludow ał O sterm an n z nadzieją n a kam ień niezgody — pour a ttein d re à l’u n de n o s b u ts, celui de gagner du tem s, n o u s com ptons b e au c o u p s u r les q u estio n s de com m erce, que vous tâcherez, m onsieur, avec votre dextérité accoutum ée, de faire su sc iter d a n s la rédaction du corps de traité; q u estio n s d a n s lesquelles il se ra m alaisé d ’accorder les in térêts p ru s s ie n s avec ceux des Polonois”. Explicite zakazyw ano dyplom a­ cie wszelkich rozmów o przym ierzu p ru sk im z L ucchesinim 310. Zwraca uw agę całkowite pominięcie w in strukcji zaw artych w reskrypcie ze stycz­ n ia 1789 r. w zm ianek o korzyściach, jakie odniosłaby Rzeczpospolita dzię­ ki sojuszowi z Rosją; w skazyw ano wówczas m.in. zabezpieczenie integral­ ności terytorialnej pań stw a. Ze względu n a przew idzianą w taktyce P etersb u rg a kluczową rolę króla, także i za pośrednictw em Debolego przekonyw ano W arszawę o potrzebie pełnego zau fan ia między m o n a rc h ą i a m b a sa d o re m 311. W zbudzeniu takich O. Stackelberg d o i. A. Ostermanna 22X11 1 7 8 9 /2 1 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1265, relacja 105. 3 , 0 I. A. Ostermann do O. Stackelberga 15/26X11 1789, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1410, k. 4 1 6 -4 1 9 . 311 Ostermann do Debolego: „Insinuerez à S.M. le roi qu’il prenne confiance dans l’am b assa­ deur relativement à cette affaire d’alliance”; „My też więcej nie wymagamy od króla J.M ości, Jak to, co będzie można 1 żeby król J.Mość raczył w tej mierze okazywać ufność naszem u am basadorowi”, A. Deboll do Stanisław a Augusta 29 XII 1789 i 22 I 1790, Zb. Pop. 417, k. 348, 368. 309

[ 238 1

uczuć m iał n a d to służyć zamówiony przez Stackelberga resk ry p t „ostensib­ le”. O sterm an n stw ierdzał w nim bezzsadność pogłosek o w kroczeniu do Polski rosyjskich wojsk, fałsz domysłów o sk ład an y ch jakoby Berlinowi przez P etersburg ofertach G d a ń sk a i Torunia, a obawom przyszłej rosyj­ skiej zem sty (której w odniesieniu do przyszłości nie dezawuow ał żadnym słowem) przeciw staw iał długi ciąg dowodów ustępliw ości K atarzyny II wobec sejm u, dowodzący jakoby dobrej woli im peratorowej dla Rzeczypo­ spolitej312. D onosząc o w zruszeniu króla le k tu rą depeszy „ostensible” („pleine d ’a s s u ra n c e s flatteuse p o u r la Pologne et sa p e rso n n e ”) oraz o swych s ta ra n ia c h , by ja k najskuteczniej te emocje wykorzystać, Stackelberg w spom inał nie tylko o ponow ieniu przez S tanisław a A u g u sta obietnic staw ian ia traktatow i p ru sk ie m u możliwie najw iększych przeszkód, ale ujaw niał też dostrzeżony w postaw ie władcy rys tragizm u: „il m ’a p a ru trouver d a n s les énoncés de S.M. Polonoise u n ton de vérité et u n e conviction de l’abîm e d a n s lequel les intrigues p ru s s ie n n e s précipitent la République. Il fa u d ra voir ju s q u ’à quel point se s o u tie n d ra cette persévé­ ra n ce — w racał a m b a sa d o r do swych wymysłów — et si elle ré siste ra à l’influence d u castellan Ostrovsky, qui s ’est en tièrem en t em paré de l’esprit d u roi dep u is le com m encem ent de la diète”. Relacja kończyła się pochw ałą podkanclerzego Chreptowicza, który w wypowiedzi n a forum D eputacji Interesów Zagranicznych otwarcie jakoby atakow ał ideę a lia n su p ru s k ie ­ go313. J e m u oraz kanclerzowi Jackow i M ałachow skiem u S tackelberg przy­ pisał zasługę w prow adzenia („contre vents et m a ré e s”) problem atyki h a n d lu do projektu przymierza, który Lucchesini powiózł do Berlina314. Z asadnicza w tej kwestii rola S tanisław a A ugusta została z a ta rta — niewątpliwie celowo. Możemy się dom yślać, iż b ra k dobrej woli a m b a sa d o ra w relacjach o królu w ynikał nie tylko z intencji uspraw iedliw ienia przyczyn przyszłej przegranej w spraw ie pruskiego przym ierza, ale także z d o p o m in an ia się m o n arch y o pisem ne pośw iadczenie u z n a n ia przez Rosję dokonanych przez sejm przem ian ustrojow ych. Złej woli wobec S tan isław a A u g u sta dowodził m.in. całkowicie rozbieżny z rzeczywistymi poglądam i króla donos a m b a ­ sadora, iż m o n a rc h a popierał zam ysły a ta k u n a Galicję315. W tym sam ym czasie w odpowiedzi n a au striack ie sugestie o w spólnym zapew nieniu dw o­ rów cesarsk ich , iż a k ce p tu ją konstytucyjne zm iany obecnego sejm u, S ta ­ ckelberg przekonyw ał de C aché’go, iż krok taki byłby sprzeczny z p o d a n ą I. A. Ostermann do O. Stackelberga 15/26X11 1789, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1410, k. 4 1 2 -4 1 5 . W rozmowach z Debollm Ostermann oraz inny członek Kolegium Spraw Zagranicznych, Arkadij Morkow, wypowiadali się Jedynie o fałszu pogłosek na temat wkroczenia do Polski rosyjskich wojsk oraz oferowania przez Rosję Prusom Gdańska i Torunia, A. Deboli do Stanisław a Augusta 22 XII 1789, Zb. Pop. 417, k. 340. Gdy polski dyplomata próbował się u wicekanclerza dopomnieć o uznającą dokonania sejmu notę, usłyszał, iż nie można Jej wystawić, bowiem Warszawa nie zwróciła się o nią na piśmie, A. Deboli do Stanisław a Augusta 29 XII 1789, ibidem, k. 349. 3 1 3 O. Stackelberg d o i. A. Ostermanna 26X11 1 7 8 9 /6 1 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1265, relacja 106. 3 1 4 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 2 /1 3 1 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1272, relacja 1. 3 1 5 O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 5 /1 6 1 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1272, relacja 2. 312

I 239 ]

przezeń 5 listo p ad a 1788 r. notą, a w spraw ie a lia n su pruskiego nic by nie przyniósł316. B rak depesz S tan isław a A u g u sta do Debolego ze stycznia i całego praw ie lutego 1790 r. pozbaw ia n a s św iadectw a uw ażnego obserw atora, który u schyłku g ru d n ia 1789 r. dostrzegł u a m b a s a d o ra objawy zachw ia­ n ia równowagi psychicznej. W styczniu 1790 r. dowodziła ich n a ra s ta ją c a p a n ik a Stackelberga, przerażonego w idm em wojny pow szechnej. J u ż w li­ ście, którym w itał uwolnionego z tureckiej niewoli Ja k o w a B ułhakow a, a m b a sa d o r w czarnych b arw ach rysował sytuację w Rzeczypospolitej (istot­ nym elem entem był zapow iadany rychło w ybuch wojny o Galicję) i wzywał do natychm iastow ego zaw arcia pokoju: „Voici, m on ch er et ancien am i, le triste ta b le a u que m a confiance s a n s b o rn es vous retrace. (...) Il n ’y a rien que je n ’aie fait p o u r le p ré se n te r tel q u ’il est à Pétersbourg, à Vienne et à Yassi. Si n o u s ne faisons p a s la paix, coûte que coûte, le feu e m b ra se ra tout, l’incendie se ra général. (...) La dernière resso u rc e se ra u n congrès général. Alors to u t est perdu. Au nom de ciel, passez s u r to u t et concluez! Il fau t quelquefois sau v er le corps d u logis en sacrifiant le pavillon”317. Sygnalizując O sterm annow i rosnące w Polsce z d n ia n a dzień i związane z nadziejam i n a odzyskanie Galicji n astroje wojenne, a m b a sa d o r nie w ah ał się zalecić zaw arcia pokoju za w szelką cenę także swym m ocodaw com . „II me paroît q u ’il n ’y en a p a s d ’a u tre — pisał o drogach wyjścia — que la paix à quelque prix que ce soit”318. „Je ne vois p a s d ’a u tre rem ède à des m a u x incalculables — konkludow ał w raporcie, poświęconym w całości niezwykle tru d n ej, ja k uważał, sytuacji międzynarodowej, w jakiej znalazła się Rosja — que cette alternative: ou de la paix, ou d ’u n ra p p ro c h e m e n t fondé s u r des b a se s avec le roi de P ru sse et s u r lequel n o u s n o u s e n ten d rio n s secrètem en t avec l’E m pereur, afin que s a conduite y ré p o n d ît”. Tę zmodyfi­ kow aną o wersję zbliżenia z P rusam i radę a m b a sa d o r wysyłał szczególnie pośpiesznym kurierem , uspraw iedliw iając udzielanie rad zw ierzchnikom wielkim zatro sk an iem o los Im perium 319. W przesłanej Stackelbergowi odpowiedzi O ste rm a n n ostrzegał przed ryzykiem niepożądanych kroków, do jak ich ten n astró j paniki mógłby dyplom atę skłonić: „S.M.I. a rem arq u é que les a p p ré h e n sio n s que vous témoignez, m onsieur, s u r la crise actuelle des affaires, et les expédiens que vous proposez p o u r y obvier, ne so n t q u ’u n e su ite n atu relle de votre position qui ne vous perm et de voir q u ’u n e partie d u ta b le a u général de ces m êm es affaires. Mais com m e les im pressions que vous paroissez en avoir conçu p o u rro ien t influer défavorablem ent s u r l’a s s u ra n c e et le calm e W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. II, s. 37. 3 1 7 O. Stackelberg do J. Bułhakowa 3 /1 4 I 1790, Rossijskaja Gosudarstwiennaja Biblioteka w Moskwie, f. 41 (Bulgakowy), karton 147, nr 13. Por. Z. Zielińska, Geneza upadku orientacji rosyjskiej, s. 5 7 -5 8 . 3 1 8 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 3 /2 4 I 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1272, relacja 4. O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 1 4 /2 5 I 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1272, relacja 5. Podobny w tonie raport z 1 9 /3 0 I 1789 (ibidem, relacja 7) kończył się przeciwstawieniem możliwości prowadzenia wojny z Turcją w sytuacji, gdy w Polsce — dzięki wysiłkom am basa­ dora — panował spokój, z radykalną zm ianą sytuacji wskutek opcji wojennej Rzeczypospolitej: „Mais la Pologne déclarée, notre campagne éprouvera des entraves Infinies avec un ennem i au dos”.

316

1 240 1

d o n t vous avez besoin p o u r bien rem plir la tâch e d u cercle où vous êtes placé, S.M. m ’a ordonné d ’en m odérer l’excès, en re n d a n t en m êm e tem s a u m otif d u zèle qui vous a dicté les re p ré se n ta tio n s (...) to u te la ju stic e qui Lui est d u e ”. Przypom inając, że isto tą z ad a n ia S tackelberga była rola pozornie obojętnego obserw atora, „sans sortir toutefois de ce systèm e que l’im pératrice a adopté, de ne vouloir se mêler d ’a u c u n e m anière des a rra n g e m e n s d om estiques que la R épublique v o u d ra p re n d re ”, O ste rm a n n podkreślał, iż z a sa d a ta dotyczyła również przym ierza polsko-pruskiego oraz zamysłów w spraw ie Galicji, G d a ń sk a i Torunia. „Ce n ’est p a s le m om ent encore d ’y employer a u tre chose que des re p ré se n ta tio n s am icales, dictées p a r l’intérêt que l’im pératrice p re n d a u b ien -être de la R épublique et a d re ssé e s à ceux des individus qui influent le p lu s d a n s les d é te rm in a ­ tions de cette d ernière”. A rgum enty, którym i należało szerm ow ać, wice­ kanclerz raz jeszcze reasum ow ał, streszczając wywody, jakie przedstaw ił Debolem u. Ponieważ polski dyplom ata mówił o przym ierzu z Berlinem w tonie apologetycznym, co rodziło obawy, że i król mógłby się do tej opcji skłonić, O sterm a n n uśw iadom ił m u cenę, ja k ą Polska za p ru sk i sojusz i wojnę o Galicję m u siałab y zapłacić: obok u tra ty T orunia i G d a ń sk a oraz korzyści z h a n d lu czarnom orskiego, byłyby to w ojna z Rosją i rozbiór320. „L’im pératrice s e n t fort bien que d a n s la position actuelle des choses, elle ne p e u t point exiger de ce prince des d é m arc h es ostensibles et d ’éclat p o u r arrê te r u n e fouge a u ssi déclarée que l’est celle de la diète — deklarow ał O ste rm an n rzekom ą w yrozum iałość swej władczyni dla sytuacji S tan isław a A ugusta, zalecając jednocześnie Stackelbergowi, by p o b u d zał króla do przekonyw ania rodaków tymi arg u m en tam i, które on przedstaw ił Debole­ m u. — Mais la voie de la p e rsu a sio n d a n s la b o uche d u chef de la n atio n ne p e u t re ster s a n s effet. (...) A ussi est-elle [K atarzyna II] p e rsu a d é e que p a r u n ju s te re to u r et p ar u n e su ite de cet a tta c h e m e n t que to u t le m onde connoît a u roi a u x intérêts de s a patrie, ce prince, re je ta n t to u te s les im p ressio n s sin istres q u ’on cherche à lui donner, s ’efforcera de concourir a u x vues sa lu ta ire s de l’im pératrice et de les faire ré u ss ir p a r to u s les m oyens qui so n t en son pouvoir”321. Zw raca uw agę fakt, że pisząc o rozmowie z Debolim w icekanclerz akcentow ał jak o spraw ę rzekomo oczywistą, iż decyzje sejm u były wynikiem zdom inow ania go przez interesy tylko części m an d atariu szy : „Mais com m e d ’u n côté n o u s savons que ce ne so n t que quelques particuliers qui d o n n e n t l’im pulsion à la diète p résen te et qui l’e n tra în e n t d a n s to u te s les réso lu tio n s favorables à le u rs vues d ’in térêts (...) et que de l’a u tre p a r l’apologie que m o n sieu r Deboli me faisoit de cette alliance, j ’avois lieu de crain d re q u ’elle n ’eû t a u s s i em porté le suffrage d u roi lui-m êm e, j ’ai cru devoir d o n n er p lu s d ’é ten d u e à m a d isc u ssio n ”, tj. obszernem u wykładowi racji przem aw iają­ cych przeciw p ru sk ie m u przym ierzu322. I. A. Ostermann do O. Stackelberga 7 /1 8 II 1790, AWPRI, f. 8 0 /1 , nr 1410, k. 4 2 6 -4 3 3 . 321 I. A. Ostermann do O. Stackelberga 7 /1 8 II 1790, zob. przyp. poprzedni. Wzmianka o uleganiu oszczerstwom to aluzja do obaw króla o żywione jakoby przez Branickiego, a inspirowane przez Rosję zam ysły detronizacyjne. 3 2 2 I. A. Ostermann do O. Stackelberga 7 /1 8 II 1790, zob. przyp. 320. Niewątpliwie to do tego w łaśnie reskryptu wicekanclerza odnosi się uwaga Kalinki (Sejm Czteroletni, t. II, s. 39), że

320

[ 241 1

Wedle odnoszącej się do opisanej rozmowy relacji Debolego, O ste rm a n n w skazywał przede w szystkim n a związek pruskiego sojuszu z w ojną o G a­ licję, z u tr a tą przez Polskę G d ań sk a i T orunia oraz możliwością pogodzenia się m ocarstw kosztem Rzeczypospolitej. „I dlatego trzeba b y — przekonyw ał wicekanclerz — aby król Jegom ość zwłóczył ten tra k ta t i znosił się w tej mierze z naszym posłem ”323. „Po tym powiadał mi — relacjonował Deboli ju ż d ru g ą w ciągu jednego dn ia rozmowę z O sterm an n em — że kilkom a naw rotam i pisał do Stackelberga, aby się koniecznie s ta ra ł pozyskać ufność W. K. Mości (...), że tego oni nie wyciągają, abyś się W. K. Mość wystawiał n a niebezpieczeństw o, ale że niekoniecznie krokam i otwartem i, a tylko persw azyją n a u stro n iu używ aną i oświecenie o celach króla pruskiego dającą, mógłbyś W. K. Mość to przez siebie, to przez swego b ra ta odw racać um ysły od króla pruskiego i znosić się z Stackelbergiem (...), zwłóczyć alians, a jeżeli będą, dołożył podkanclerzy, użyte n a zastraszenie w as, jak mówił on, że s ą używ ane groźby, w tenczas przejść możecie n a stro n ę dwóch c esarsk ic h dworów”324. Odwodzenie Polaków od alian su pruskiego O sterm an n kontynuow ał i w n a stę p n y ch tygodniach, równolegle do zabiegów w tej spraw ie S tack el­ berga. Stale przy tym podkreślał, iż jego ostrzeżeń nie należało traktow ać jako gróźb i utrw alił w Debolim przekonanie, że za sojusz z Berlinem Rosja atakow ać W arszaw y nie będzie325. J u ż zresztą w g ru d n iu 1789 r. polski dyplom ata doszedł do w iosku, że „tutejszy dwór, lubo uw aża w sam ej rzeczy ten alian s jako rzecz, k tó ra go najskuteczniej oddala od ulubionego zam iaru lub wywrócenia, lub osłabienia z czasem tego, co się teraz u n a s robi, rezolwowany je s t je d n a k nie czynić oczywistego przeciwko te m u aliansowi przeciw ieństw a, rezerw ując sobie tylko (...) użycia wszelkich tajem nych i chytrych sposobów dla m am ienia n a s i probow ania, czyli się przez te środki nie u d a wywieść n a s w pole”326.

„zamiast noty [Stackelberg] przyniósł królowi list oryginalny Ostermanna 1 w nim w szerokich słowach oświadczenia o przyjaznych Intencjach Imperatorowej, przestrogi o obłudnej polityce pruskiego dworu, na koniec prośbę do króla, aby ufał am basadorowi”. Warto te uwagę uściślić: król pisał, lż „Stackelberg czytał ml list oryginalny O sterm anna” (Stanisław August do Debolego 3 III 1790, Zb. Pop. 420). Ambasadorska lektura zapewne nie dawała monarsze wglądu w tę część tekstu, w którym naganiano panikę Stackelberga. 3 2 3 A. Deboli do Stanisław a Augusta 5 II 1790, Zb. Pop. 420. 324 Ibidem. Sam Deboli był przekonany o konieczności dążenia do sojuszu z Berlinem niezależnie od układu handlowego: „Z aliansem życzę się śpieszyć i wprzód go zawrzeć, niż traktat handlowny; bo kiedy się alians rozejdzie, nie traficie panowie do polepszenia handlu”, A. Deboli do S. M ałachowskiego 19 I 1790, APP 192, k. 360; „Najbardziej się im IRosjanom] chce, żebyśm y upierając się przy korzyściach handlownych oddalali zawarcie aliansu. Moje zdanie Jest, które do króla wyrażam, że alians powinien być najprędzej zrobiony i odrębnie od handlownego traktatu”, A. Deboli do S. Małachowskiego 25 I 1790, Ibidem, k. 351. W tym właśnie duchu Deboli pisał do Stanisław a A ugusta m.in. 15 I 1790, Zb. Pop. 417, k. 363. 3 2 5 A. Deboli do Stanisław a Augusta 23 II, 12, 19 1 26 III 1790, Zb. Pop. 420. „Konfrontując wspom niony list mój [z 23 II] z depeszą Ostermanna, którą czytał W. K. Mości Stackelberg (...): bo Jak w wzmiankowanej depeszy upewniają nas o przyjaznych intencyjach imperatorowy, bylebyśm y Cesarza nie attakowall, tak i Ja stosownie do mów tutejszych wystawiałem odmianę takowych intencyi w przypadku attakowania Cesarza, a nie za podpisanie aliansu z królem pruskim; bo mi tu tym nigdy nie grożono, ani z tej przyczyny nastąpi nazajutrz wyjazd Stackelberga”, A. Deboli do Stanisław a Augusta 16 III 1790, ibidem. 3 2 6 A. Deboli do Stanisław a Augusta 29 XII 1789, Zb. Pop. 417, k. 347. [ 242 ]

Z „łagodnym ” c h ara k te re m m onitów w spraw ie pruskiego przym ierza kontrastow ały groźby w icekanclerza w w ypadku ew entualnego polskiego a ta k u n a Galicję. Do kwestii tej O sterm an n , który w tym zakresie przejął poniekąd obowiązki ogarniętego p a n ik ą w ojenną Stackelberga, nawiązywał niem al w każdej rozmowie prowadzonej z Debolim od g ru d n ia 1789 r.327 Było oczywiste, iż Petersburgow i zależało n a u nik n ięciu kolejnego konfliktu zbrojnego przed zaw arciem pokoju z Turcją. W oczekiw aniu n a przyjazd do W arszawy Lucchesiniego z p ru sk im kontrprojektem tra k ta tu sojuszniczego, w początkach lutego 1790 r. S ta ­ nisław A ugust wznowił propozycję noty, zabezpieczającej d o k o n an ia sejm u oraz integralność Rzeczypospolitej. Swe p o stu laty adresow ał rów nocześnie do S tackelberga i de Cachégo, tra k tu ją c ich spełnienie jako szansę pokrzy­ żow ania planów a lia n su Polski z P rusam i. „S.M. Polonoise est de l’avis d ’u n e note en term es généraux, p ar laquelle je dem an d ero is u n e conférence à la D éputation des Affaires É trangères, p o u r y déclarer les se n tim e n s de l’im pératrice, tels que j ’avois chargé de les exposer en particulier ta n t a u roi q u ’a u x p rin cip au x de la diète, m ais en a s s u r a n t en m êm e tem s que S.M.I. ne s ’opposeroit à rien de ce qui p û t être co n stitu é p o u r le b ien -être de la Pologne”328. Podnosząc po raz kolejny zasad n o ść złożenia 5 listopada 1788 r. noty, „qui n o u s se ra essentiellem ent utile, lorsque la paix et d ’a u tre s circo n stan ces n o u s m e ttro n t d a n s le cas de faire souvenir au x Polonois que n o u s avons protesté à tem s et d ’avance contre to u te s les violations d ’actes solem nels et de b ie n sé a n c e s” i przypom inając rzekomo nielojalne zachow anie wówczas króla, a m b a sa d o r daw ał wyraz p rz ek o n a ­ n iu o sprzeczności propozycji S tanisław a A ugusta z rosyjskim i celami wobec Rzeczypospolitej. „Q uant à la provocation actuelle de n o u s a d re sse r a u x é ta ts p ar u n e d ém arch e — u zu p ełn iał po tym wtręcie treść m onarszej sugestii, nie zaznaczając, iż m iała o n a już kilkum iesięczną genealogię — qui d ’a p rès l’idée d u roi devroit aller ju s q u ’à des propositions de traité, inutiles su iv a n t to u te s les a p p are n ce s, je ne p u is que la so u m e ttre s a n s réflexions à la décision de l’im pératrice (...). M onsieur de C aché m ’a co m m u n iq u é la m êm e idée de la p a rt d u prince K aunitz com m e devant être proposée à S.M.I.”. I ten fragm ent ra p o rtu Stackelberg opatrzył sceptycz­ nym i uw agam i o nieprzydatności sugerow anego rem edium dla pow strzy­ m a n ia pruskiego alian su . Ten sam a rg u m e n t podnosił wobec króla329. W świetle zarówno tego, ja k i poprzednich raportów a m b a s a d o ra nie m a podstaw do przyjm ow ania, iż — ja k sądził K alinka — był on gotów w ystąpić z prop onow aną n o tą 330. M ożna się co najwyżej dom yślać, że czekając n a instrukcję, Stackelberg usiłow ał łudzić, czy wręcz oszukiw ać Świadectwem tego są przejrzane przeze mnie do czerwca 1790 relacje Debolego dla Stanisław a Augusta, Zb. Pop. 417, 420. 3 2 8 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 26 1/6 II 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1272, relacja 9. 329 Ibidem. Por. W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. II, s. 38. Możemy się domyślać, lż to ze względu na równoczesne przedłożenie propozycji de Caché’mu Stackelberg przekazał ją tym razem nad Newę szybko 1 bez wypaczeń. 3 30 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. II, s. 39. W tym, Iż obietnice am basadora to tylko zwodzenie, w cześnie zorientował się Deboli: „Tutejsi sami ml poddają tę myśl — pisał do króla 16 II 1790 — 1 powiadają: co będzie miało być Stackelbergowi zleconym, to mu się to rozkaże na piśmie; co on bez pokazania na to dokum entu mówi, jest szczere bałam uctwo”, Zb. Pop. 420. 327

( 243 ]

w tej kwestii S tan isław a A ugusta, by w ym usić n a nim aktyw ne działania przeciw p ru sk ie m u sojuszowi. W początkach lutego 1790 r. jak ieś iluzje poczynił też a m b a sa d o r m arszałkow i M ałachow skiem u, grożąc rów nocześ­ nie królowi swym wyjazdem z W arszawy oraz rozbiorem w razie p rz y stą ­ pienia Polski do związku z P ru sa m i331. Prośbę o oficjalną notę u zn ającą dotychczasow e i przyszłe kroki sejm u oraz o gw arantow anie bezpieczeństw a Polski przez form alny tra k ta t, K ata­ rzyna II zdecydowanie odrzuciła. W liście do a m b a sa d o ra zakazała m u s k ła d a n ia jakichkolw iek deklaracji n a piśm ie (także u s tn e zapew nienia w inny być udzielane bardzo rozważnie) i polecała, by do rezygnacji z nich s ta ra ł się skłonić także de C aché’go332. Te intencje podtrzym ali mocodawcy Stackelberga także wobec pro po ­ zycji, jakie polskiem u posłowi w W iedniu, Franciszkowi Woynie, złożył Kaunitz. W odpowiedzi n a sugestie S tanisław a A u gu sta a u striac k i kanclerz wyraził gotowość zaw arcia z Rzecząpospolitą tra k ta tu , w którym u zn an o by d o konane przem iany konstytucyjne i zaręczono bezpieczeństwo p a ń ­ stw a333. R eakcją P etersburga, bardzo niezadowolonego z po su n ięcia W ied­ nia, było przypom nienie am basadorow i obowiązującego c h a ra k te ru po­ przedniej instrukcji o zakazie jakichkolw iek oficjalnych wypowiedzi w tych spraw ach. „Une des p lu s essentielles en [w u stalo n y ch z a sa d a c h p o stęp o ­ wania] a été que vous évitiez avec g ran d soin de vous expliquer d ’u n e façon directe s u r l’alliance projetée en tre la R épublique et le roi de P ru sse, en vous b o rn a n t to u t u n iq u e m e n t d ’en faire sen tir à c h aq u e occasion les inconvéniences et les su ites fu n e stes à to u s les b ie n in ten tio n n és en Pologne. (...) Il est im possible de se dissim uler que l’im pératrice s ’exposeroit à se com prom ettre en sec o n d an t d a n s ce m om ent-ci, ou en m e tta n t elle-m êm e en a v a n t u n e pareille proposition. Nous n ’avons p a s m a n q u é de faire parvenir là -d e s s u s nos observations à la cour de Vienne et n o u s avons tâ ch é de lui prouver la nécessité, où so n t d a n s les p ré se n te s co n jo n ctu res les d eux c o u rs im périales, d ’e m b ra sse r u n rôle a b so lu m e n t p a ssif (...). V.E. tie n d ra à son to u r le m êm e langage vis-à-vis de m o n sieu r de Caché, ta n d is que rien n ’e m p êch era que vous ne donniez, d a n s l’exigence d u cas, l’in terp rétatio n la p lu s favorable de l’envie sincère que S.M. l’E m p ereu r partag e avec S.M. l’Im pératrice de vivre en b onne intelligence avec la n atio n polonoise”334. Rozczarowanie, jakie wywołał w W arszawie przywieziony przez Lucchesiniego w połowie lutego 1790 r. p ru sk i kontrprojekt sojuszu, dostarczył Stackelbergow i okazji do ponow ienia wobec króla próśb i zaklęć, „abym teraz przynajm niej nic nie precipitow ał”. Gdy m o n a rc h a jak o najlepszy A. Deboli do Stanisław a Augusta 23 1 26 II 1790, Zb. Pop. 420. Katarzyna II do O. Stackelberga 7 /1 8 II 1790, Archiu der Familie von Stackelberg, s. 96; S. M. Sołowjow, Istorija padienija Polszy, s. 228. „Wy chcecie, żebyśmy dawali deklaracyje; my się na to nie będziemy rezolwowali (...) — uprzedzał Ostermann Debolego. — Widziałem Ja dobrze i dawno — komentował polski dyplomata — że dla tego aliansu z królem pruskim , który by tylko chciało im się zwlec figlami, oni do deklaracyl nie przystąpią”, A. Deboli do Stanisław a Augusta 23 II 1790, Zb. Pop. 420. 3 3 3 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. II, s. 4 0 -4 2 . 3 3 4 I. A. Ostermann do O. Stackelberga 23 II/ 6 III 1790, AWPRI. f. 8 0 /1 . nr 1410, k. 434-436; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. II, s. 42. 331

*JQO

I 244 1

sposób przeciw działania przym ierzu w skazał su g ero w an ą notę, dyplom ata ponowił obietnice jej złożenia, ale posiał w królu wątpliwości co do szcze­ rości swych zapew nień. „Inspiruję wszytkich naszych — donosił S tan isław A ugust D ebolem u wraz z inform acją, iż a m b asad o r k o n ty n u u je „pryw atne” ośw iadczenia o niem szczeniu się imperatorowej — aby Stackelbergowi odpowiedali: póki W aszeć będziesz cicho gadał, nic nie u sk u tk u je sz . Trze­ ba, żebyś notę podał. Inaczej nie tylko wierzyć tu nie będą, ale naw et do wiadom ości stanów nic nie dojdzie”335. Wciąż jeszcze przez a m b a s a d o ra zwodzony obietnicam i, kilka dni później król definitywnie pozbył się iluzji co do sza n s n a oczekiwane pisem ne oświadczenie i trafnie odgadł, iż „Moskwie w łaśnie o to chodziło, aby swoje do Rzeczypospolitej pretensje zachow ać w całości i nie stawić żadnego kroku, który by im peratorow ej wiązał ręce n a przyszłość”336. Po dojściu do W arszawy wiadom ości o rezygnacji Fryderyka W ilhelma II z żąd ań G d a ń sk a i Torunia, gdy perspektyw a alian su P ru s z Polską znacznie się przybliżyła, Stackelberg sygnalizował zgłoszenie się nowych sprzym ierzeńców — h e tm a n a Branickiego i m arszałk a Sapiehy. Poważniej liczył n a obstaw anie króla przy trak tacie handlow ym , ale i w tym w ypadku nie m iał wielkich nadziei zarówno ze względu n a postaw ę Ignacego Potoc­ kiego i innych wpływowych polityków, ja k niewiarę w siłę m onarszego op o ru 337. W raporcie o klęsce, ja k ą stanow iła decyzja sejm u z 15 m arca 1790 r. o zaw arciu sojuszu niezależnie od tra k ta tu handlowego, a m b a sa d o r podkreślał sw ą szczególną aktyw ność wobec m o n arch y do ostatniej chwili i akcentow ał k o n tra s t między kilkakrotnie jeszcze ponaw ianym i przez króla obietnicam i tw ardego oporu, a wygłoszoną 15 m a rc a mową, kończącą się konkluzją o akceptacji woli n a ro d u , naw et gdyby w ypadła wbrew stan o w i­ sk u m o n a rch y 338. D yplom ata przem ilczał złożenie Stanisław ow i A ugustowi odrzuconej przez władcę oferty 10 tys. d u k ató w do rozdania posłom , którzy zadeklarow aliby gotowość głosowania przeciw aliansowi, mijał się też z p r a ­ wdą, gdy zapew niał o skierow aniu do króla bardzo jakoby łagodnego w tonie p ism a, którym przed o stateczn ą decyzją chciał zniwelować s k u te k s z a n ta ­ żu, jakiego wobec m o n arch y dopuścił się L ucchesini339. ooc

Stanisław August do A. Debolego 27 II 1790, Zb. Pop. 420; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. II, s. 3 8 -3 9 . 3 3 6 Ibidem, s. 39. 337 „Le parti Sapieha, Jaloux de la prépondérance des Potockls et du maréchal de la diète, le grand général s ’est ouvert à moi au sujet des obstacles à mettre à la confection des stipulations projetées. Accoutum é à la résignation dans les reviremens polonois, je lui ai dit que J’en parlerols au roi. S.M. m a répondu qu elle insisteroit sur le commerce pour éluder l’alliance; elle rencontreroit certainem ent de grandes difficultés, si nous pouvions compter sur de la fermeté”, O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 2 /1 3 III 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1273, relacja 24. Ambasador nie przekazał w tym raporcie informacji o skutecznych zabiegach króla, by nie dopuścić do wniesienia w sejmie żądania Jego wyjazdu; za tę interwencję osobiście m onarsze dziękował, o czym Stanisław August donosił Debolemu 10 III 1790, Zb. Pop, 420; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. II, s. 62. 3 3 8 O. Stackelberg do I. A. Osterm anna 7 /1 8 III 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1273, relacja 25. O mowie króla; W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. II, s. 5 3 -5 4 . Przypomnijmy, że choć w relacjach am basadora iunctim między przymierzem i aliansem handlowym traktowane było jako podjęty za rosyjską sugestią instrum ent niedopuszczenia do sojuszu, łączenie obu kwestii stanowiło wynik samodzielnej decyzji króla, wynikającej z przekonania o jej zgodności z polską racją stanu, ibidem, s. 2 5 -2 7 , 4 8 -4 9 .

[ 245 ]

Koniec swej kariery w Polsce Stackelberg przypieczętował polityczną gaffą, ja k ą nie zapanow aw szy n a d nerw am i popełnił n a za ju trz po fatalnej uchw ale. Mimo prób zatuszow ania niestosow nej wypowiedzi, dotarcie wie­ ści o niej n a d Newę przyśpieszyło decyzję o dymisji; O ste rm a n n oznajm ił 0 niej Debolem u 1 kwietnia, dw anaście dni później znał ją S tanisław A ugust340. Polski dyplom ata dom yślał się, iż w odw ołaniu niefotunnego a m b a s a d o ra m iał udział bardzo nieżyczliwie doń usposobiony Potiom kin341. J e d n a k źle oceniała d o k o n an ia Stackelberga także K atarzyna, dając tem u wyraz n a m arginesie ra p o rtu , zawierającego uspraw iedliw ienia a m b a s a d o ­ ra z postaw ionych m u zarzutów 342. „II m ’a été h u m ilia n t — skarżył się Stackelberg A leksandrow i Bezborodce po otrzym aniu oficjalnego odw ołania — de recevoir la prem iére nouvelle de m on rappel p ar le triom phe des so i-d isa n ts p atrio tes et des m in istres étran g ers, in téressés á se d é b a rra s se r de m oi”343. Wobec imperatorowej deklarow ał natychm iastow e rozpoczęcie likwidacji a m b a sa d y 1 ja k najszybszy wyjazd z W arszawy, ale Bezborodkę uprzedzał, iż „apres 17 a n s on ne se déplace p a s com m e u n co u rrier”344. W atm osferze bardzo nieżyczliwych i głośnych reakcji W arszawy n a w iadom ość o jego dymisji, sejm podjął uchw ałę o o d eb ran iu n a stę p cy S tackelberga reprezentacyjnego P ałacu B rühlow skiego345. U schyłku m aja opublikow ano anonim ow y tr a k ­ tacik, którego a u to r (przedstaw iający się jako Podolanin), u d a ją c żal z po­ w odu w yjazdu a m b asad o ra, przypom inał krzywdy i uciski, ja k ich podczas jego misji doznaw ała ze stro n y Rosji Rzeczpospolita. Kończący te wywody wierszyk, szczególnie nasycony ironią, kpił z niefortunnego dyplomaty, którego wyjazd W arszaw a witała z ulgą346. G ru b iań stw a, ja k ich w okresie swej wszechwładzy S tackelberg d o p u ­ szczał się wobec S tan isław a A u g u sta oraz zam iłowanie a m b a s a d o ra do intryg sprawiło, iż nie potrafił zaskarbić on sobie ludzkiego sz a c u n k u . Nie w zbudzało go też ani szokujące dla polskich obserw atorów płaszczenie się 339

W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. II, s. 63. „Tamże Stackelberg zachodził koło mnie z cieka­ wością — donosił król Debolemu o zachowaniu am basadora podczas rozmowy m onarchy z Lucchesinim . — Powiedziałem mu tylko tyle: Lucchesini zagroził mi tak znacznie, że nie mogę nie być na to względnym. A nazajutrz on do mnie napisał bilet, którego sen s Jest, że nie grozi mi, a Jednak zapowieda siem ię niewygasłych wojen i pustoszeli, jeżeli da ucho Polska Prusom. A potym zwyczajne karesy imieniem imperatorowej”, Stanisław August do A. Debolego 17 III 1790, Zb. Pop. 420. 340 W. Kalinka, Sejm Czteroletni, t. II, s. 6 3 -6 4 . Data prezenty— 13 IV — zaznaczona została na raporcie Debolego z 2 IV 1789, Zb. Pop. 420. 3 4 1 A. Deboli do Stanisław a Augusta 2 i 6 IV 1790, Zb. Pop. 420. Por. wyżej, s. 230. 3 4 3 O. Stackelberg do A. Bezborodkt 21 IV/2 V 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1275. Kopia sygnowanego przez Ostermanna, Bezborodkę i Morkowa reskryptu z 10/21 IV 1790, odwołu­ jącego am basadora i m ianującego na jego miejsce Jakowa Bułhakowa, ibidem, nr 1270, k. 2. 3 4 4 O. Stackelberg do Katarzyny II 20 IV/ 1 V 1790, ibidem, nr 1271; tenże do A. Bezborodki 21 IV /2 V 1790, zob. przyp. poprzedni. 3 4 5 Stanisław August do A. Debolego 24 IV 1790, Zb. Pop. 420. 346 List z pożegnaniem do Jaśnie Wielmożnego J.P. hrabii de Stackelberg ambasadora. Dnia 24 miesiąca maja roku 1790, bmr. „Dla sam ego Stackelberga dobrze jest, że Już pojedzie — komentował wiadom ość o dymisji dyplomaty król — bo on tu nie mógł inaczej już być, tylko z przykrością dla siebie sam ego, a z am barasem dla n a s”, Stanisław August do Debolego 14 IV 1790, Zb. Pop. 420. ( 246 1

w szechw ładnego w W arszawie „prokonsula” przed Potiom kinem i innym i pro m inentam i rosyjskiego dw oru w iosną 1787 r. w Kijowie, ani n ie k u ltu ­ ralne zachow anie po przegranej kam panii o p ru sk i alians. Trwałym św ia­ dectw em złej opinii, n a ja k ą sobie zasłużył, pozostał p o rtret S tackelberga n ak reślo n y w pam iętn ik ach S tanisław a A u g u sta347. O tym, że ten w izeru­ nek, sporządzony ju ż po III rozbiorze, był przeczerniony, świadczyły w ypo­ wiedzi króla z okresu wcześniejszego: „Lubo Stackelberg dla swoich osobi­ stości czasem wiele mi szkodzi, je d n a k wolę jego ja k nowego, ponieważ wszelki inny byłby jeszcze gorszy, a ten przez w iększą część praw ie je s t dobry”. „Codzienne zdarzenia potw ierdzają — doprecyzowywał m o n a rc h a sform ułow ania p ism a poprzedniego — że Stackelberg dla osobistości k ła ­ dzie n a stro n ę system atyczne względy (...), przecie w pryncypalnych rze­ czach pow szechności intresów Polski tyczących się je s t on dla n a s lepszym niż predecesorow ie jego”348. Te słowa m o n arch y odczytujem y jak o stw ier­ dzenie, że m imo poważnie u tru d n iający ch w spółpracę cech c h a ra k te ru i m etod postępow ania, z własnej inicjatywy Stackelberg nie tylko nie działał n a szkodę Polski, ale gotów był zaakceptow ać poczynania zm ierzające do polepszenia sytuacji Rzeczypospolitej — oczywiście w zakresie, który u w a ­ żał za niesprzeczny z nakazam i P etersb u rg a oraz interesem w łasnej k a rie ­ ry. Niniejsze stu d iu m stanow i próbę n a k reśle n ia celów i m etod działania S tackelberga wobec zrewoltowanej Rzeczypospolitej. Zakres aktyw ności a m b a s a d o ra określał P etersburg, zdecydowany nie dopuścić do rozluźnie­ n ia zależności Rzeczypospolitej od Im perium . Ten w łaśnie fakt, w ynikający z zasadniczej sprzeczności interesów Polski i Rosji, rozstrzygnął o tym, iż w latach 1788-1790 Stackelberg nie wypełnił żadnego ze swych dyplom aty­ cznych zad ań . Szlacheckiem u p a ń stw u przyszło za to płacić w ysoką cenę. Także je d n a k a m b a sa d o r — to u te s proportions gardées — staw ał się politycznym b a n k ru te m . O statn i rap o rt z W arszawy z ra c h u n k a m i za m i­ jające półrocze przesyłał O sterm annow i 2 /1 3 czerwca 1790 r., kilka dni przed definitywnym opuszczeniem polskiej stolicy349.

347

Stanislas-A uguste Poniatowski, Mémoires du roi, wyd. S. Goriainow, t. II, Leningrad 1924, s. 12-13, 2 9 1 -2 9 9 . Znaczną część tej charakterystyki w przekładzie polskim opublikował E. Rostworowski, Ostatni król Rzeczypospolitej, Warszawa 1966, s. 8 2 -8 6 . 040 Opinie króla z 4 XI 1782 i 13 I 1783, J. Michalski, Sprawa przymierza polsko-rosyjskiego w dobie aneksji Krymu, w: Z dziejów polityki i dyplomacji polskiej. Studia poświęcone pamięci E dw arda hr. Raczyńskiego, Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na w ychodźstw ie, Warszawa 1994, s. 8 8 . O. Stackelberg do I. A. Ostermanna 2 /1 3 VI 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1274. O wyjeźdzle am basadora w dniu 16 VI: I. Asch (rezydent rosyjski w Polsce) do I. A. O sterm anna 8 /1 9 VI 1790, AWPRI, f. 7 9 /6 , nr 1277. I 247 1

ŹRÓDŁA I LITERATURA

Ź ródła rę k o p iśm ien n e Archlw W nleszniej Politik! Rossljskoj Imperii w Moskwie (AWPRI): Fond 79, Snoszenlja Rossil s PolszeJ, opis’ 1: 1 7 3 8 /4 , 1 7 3 8 /4 a , 1 7 3 8 /6 , 1 7 3 8 /7 , 17 4 0 /5 a , 17 4 0 /5 b , 1 7 4 0 /6 , 1 7 4 0 /7 , 1 7 4 0 /8 , 1 7 4 0 /9 , 1 7 4 1 /5 a , 1 7 4 1 /5 b , 1 7 4 1 /8 , 1 7 4 1 /9 , 1 7 4 1 /1 0 a , 1 7 4 1 /1 0 b , 1 7 4 2 /6 a , 1 7 4 2 /5 , 1 7 4 2 /6 b , 1 7 4 2 /7 a , 1 7 4 2 /7 b , 1 7 4 3 /5 , 1 7 4 3 /6 , 1 7 4 4 /4 a , 1 7 4 4 /4 b , 1 7 4 4 /5 , 1 7 4 4 /6 b , 1 7 4 4 /8 . Fond 79, Snoszenlja Rossil s PolszeJ, opis’ 6 : 144, 195, 196, 240, 248, 249, 251, 273, 287, 380, 600, 8 0 5 -8 0 8 , 812, 821, 826, 849, 881, 8 8 8 -8 9 0 , 905, 1 1 1 0 -1 1 1 4 , 1116, 1117, 1119, 1123, 1126. 1128, 1238, 1246-1249, 1254 -1 2 6 7 , 1 2 7 0 -1 2 7 5 , 1277, 1381. Fond 80, Warszawskaja m issija, opis 1 1: 652, 654, 732, 745, 763, 838, 1331, 1346, 1350, 1383, 1410. Fond 32, Snoszenlja Rossil s AwstrIJeJ, opis’ 6 : 455. RossiJskiJ GosudarstwiennyJ Archiw Driewnich Aktów w Moskwie (RGADA): Fond 12, Dieła o Polsze i Litwie, opis’ 1, nr 113. Rossijskaja G osudarstw iennaja Biblioteka w Moskwie, Oddz. Rękopisów: fond 41, Bulgakowy, karton 147, nr 13. G eheim es Staatsarchiv, Preußischer Kulturbesitz w Berlinie (G.St.-A.P.K.), 1 Hauptabteilung: Repositur IX (Polen), Nr 27: 160, 161, 176, 177. Repositur XI (Rußland), nr 6 6 A. Repositur 96, nr 56 K. Archiwum Główne Akt Dawnych w W arszawie (AGAD): Archiwum Publiczne Potockich 192, 313/11. Archiwum Koronne Warszawskie, Dział Rosyjski: karton 58, nr 9. Archiwum Królewstwa Polskiego 8 4 /4 - 5 , 226. Archiwum Sejmu Czteroletniego: I, III. Zbiór Popielów: 406, 414, 417, 419, 420. Biblioteka Czartoryskich w Krakowie (B. Czart.): rkp. 653, 798.

Ź ródła d ru k o w a n e Archiv der Familie von Stackelberg, t. I, St. Petersburg 1898. Archiw kniazia Woroncowa, wyd. P. Bartieniew, t. 1, 4 -6 , 25, Moskwa 1870 -1 8 8 2 . Deklaracyja Najjaśniejszej Imperatorowy Jejmości całej Rosyi . ..n a sejmie roku 1766 uczynio­ n a, b.m.r. Dem biński B., Źródła do dziejów drugiego i trzeciego rozbioru Polski, Lwów 1902. Diariusz sejmu ordynaryjnego p o d związkiem konfederacyi generalnej obojga narodów w War­ s z a w ie rozpoczętego roku Pańskiego 1 788, t. I-II b.r. Diariusz sejmu walnego ordynaryjnego w W arszawie roku 1766, Warszawa b.r. [Fryderyk IIJ, Politische Correspondenz Friedrich's des Großen, t. 23, Berlin 1896, t. 25, Berlin 1899. [ 248 ]

L. H äusser, Friedrich der Große und Polen, „Forschungen zur D eutschen G eschichte”, Bd. IX, Göttingen 1869. Joseph II und Graf Ludwig Cobentzl. Ihr Briefwechsel, wyd. A. Beer I J. Ritter von Fiedler, t. II, Wien 1901. Kalinka W., Ostatnie lata panowania Stanisław a Augusta, cz. II: Dokumenta do historii drugiego i trzeciego podziału, Kraków 1891. List z pożegnaniem do Jaśnie Wielmożnego J. P. hrabii d e Stackelberg ambasadora. Dnia 24 miesiąca maja roku 1 790, bmr. Martens F., Sobranije traktatów i konwencyi zakluczennych Rossijeju s inostrannymi dierżawami, t. V-VI, S. Peterburg 1880 -1 8 8 3 . [Nesselrode W.), Lettres et papiers du chancelier comte d e Nesselrode, wyd. A.. Nesselrode, t. I, Paris 1904. Notanda histórica, wyd. S. Goriainow, „Przegląd Historyczny” X, 1910, z. 1, s. 116-132, z. 2, s. 2 5 9 -2 7 3 . Polnoje Sobranije Zakonow Rossijskoj Imperii, Seria I, cz. 12, S. Peterburg 1830. [Rybiński J.l Przestroga dla Polaków z okoliczności odmiany postępow an ia w zg lędem nich moskiewskiego, w: Kołłątaj i inni, wyd.Ł. Kądziela, Warszawa 1991, s. 7 6 -8 2 . Sbornik Imperatorskago Russkago Istoriczeskago O b szczestw a , t. 20, 2 2 , 48, 51, 65, 67, 102, 145, S.Peterburg 1877 -1 9 1 4 . M. Skibiński, Europa a Połska w dobie wojny o sukcesję austriacką, t. II, Kraków 1912. Stackelberg O. M., Nota... 6 lutego 1789, bmr. Stackelberg O. M., Nota... 6 kwietnia 1789, bmr. [Stanislas-A uguste Poniatowski 1, Correspondance inédite du roi Stanislas-Auguste Poniato­ w s k i et d e Madame Geojjrin, wyd. C. de Mouy, Paris 1875. Stanislas-A uguste Poniatowski, Mémoires du roi, wyd. S. Goriainow, t. I-II, St. PetersbourgLeningrad 1914 -1 9 2 4 . Stanisław August Poniatowski, Mowa Jego Królewskiej Mości na sejmie 1 766, dnia 11 octobris miana, b.m.r. Stanisław August Poniatowski Uwagi dobrego obyw atela nad memoryjałami rosyjskim i p ru s­ kim, dnia 11 listopada podanemi, b.m.r. [1766]. Stanislas Poniatowski et Maurice Glayre. Correspondance relative aux partages d e la Pologne, wyd. E. Mottaz, Paris 1897. Volumina legum, t. III, Petersburg 1859, t. V, Petersburg 1860, t. VII, Petersburg 1860. Wenck F. A., Codex iuris gentium recentissimi, t. I, Lipsiae 1781.

O p ra co w a n ia Aniszczanka J., Miaża Wialikaga Kniastwa Litouskaga u spraw ach pam ieżnych kamisij (pierszaja p a lo w a XVIII st.), „Biełaruski Gistaryczny Agliad” 1998, 5, s. 4 1 9 -4 3 3 . Askenazy S., Fryderyk II i August II, w: Idem, Dwa stulecia, 1.1, Warszawa 1901, s. 175-247. Askenazy S., Fryderyk II i August II, „Biblioteka W arszawska” III 1895, s. 123-156. Askenazy S., Die łetzte polnische Königswahi, Göttingen 1894. Askenazy S., Z dwóch sejmów, „Biblioteka W arszawska” IV 1895, s. 118-131. Czeczulin N. D., Wnieszniaja politika Rossii w naczale carstwowanija Jekatieriny II 17621774, S. Peterburg 1896. Dem biński B., Polska na przełomie, W arszawa-Lwów-Poznań 1913. Drozdowski M., P o d sta w yß n a n s o w e działalności p a ń s tw o w e j w Polsce. 1764-1 793, Warszawa-Poznań 1975. Dutkiewicz J., Polska a Turcja w czasie Sejmu Czteroletniego, Warszawa 1934 (odb. z „Prze­ glądu Historycznego”). Dutkiewicz J ., Prusy a Polska w dobie Sejmu Czteroletniego, Warszawa 1936 (odb. z „Przeglądu Historycznego”). Dygdała J., Życie polityczne Prus Królewskich u schyłku ich zw iązku z Rzecząpospolitą w XVIII wieku, W arszawa-Poznań-Toruń 1984. Elias K., Die preußisch-russischen Beziehungen von der Thronbesteigung Peters III. bis zum Abschluß des preußisch-russischen Bündnisses vom 11. April 1764, Göttingen 1900. Filipczak W., Sejm 1778 roku, Warszawa 2000. Fisher A. W., The Russian Annexation of the Crimea 1 772-17 83 , Cambridge 1970. Hönsch J. K., Manipulacje walutowe Fryderyka II w okresie wojny siedmioletniej i ich w p ł y w na polską reformę monetarną z roku 1 7 6 5 -1 7 6 6 , „Roczniki Historyczne”, R. 39, 1973, s. 4 1 -1 0 4 . Kalinka W., Sejm Czteroletni, t. I-II, Warszawa 1991. [ 249 1

Kisielewski W. T., Reforma książąt Czartoryskich na sejmie konwokacyjnym roku 1764, Sambor 1880. Konopczyński W., Dzieje Polski nowożytnej, t. II, Warszawa 1986. Konopczyński W., Fatalny sejm, w: idem, Od Sobieskiego do Kościuszki, Kraków 1921, s. 109-126. Konopczyński W., Fryderyk Wielki a Polska, Poznań 1947. Konopczyński W., Geneza i ustanowienie Rady Nieustającej, Kraków 1917. Konopczyński W., Gozdzki Stanislaw Bernard, PSB, t. VIII, Wrocław-Kraków-Warszawa 1959 -1 9 6 0 , s. 3 9 2 -3 9 3 . Konopczyński W., Gurowski W ładysław , PSB, t. IX, Wrocław-Warszawa-Kraków 1 9 6 0 -1 9 6 1 , s. 171-173. Konopczyński W., Konfederacja barska, t. I, Warszawa 1991. Konopczyński W., Liberum ueto, Kraków 1918. Konopczyński W., Polska a Szwecja, Warszawa 1924. Konopczyński W., Polska a Turcja, Warszawa 1936. Konopczyński W., Polska w dobie wojny siedmioletniej, t.I-II, Kraków-Warszawa 1 9 0 9 -1 9 1 1 . Konopczyński W., Recenzja z pracy M. Skibińskiego, Europa a Polska w dobie wojny o sukcesję austriacką, „Kwartalnik Historyczny” XXVIII, 1914, s. 2 2 7 -2 5 4 . Kościałkowski S ., Antoni Tyzenhauz, t. I-II, Londyn 1970-1971. Kraushar A., Książę Repnin i Polska, t. I-II, Kraków 1898. Küntzel G., Friedrich der Große am Ausgang des siebenjägrigen Krieges und sein Bündnis mit Rußland, „Forschungen zur Brandenburgischen und Preußischen G eschichte” XIII, 1900, s. 7 5 -1 2 2 . Lesiński J., Spory o dobra neuburskie, „Miscellanea Historico-Archivistica” VI, Warszawa 1996, s. 9 5 -1 3 2 . Lichtenhan F. D., La Russie entre en Europe. Elisabeth Ire et la Succession d ’Autriche (1740-1750), Paris 1997. Lord R. H., Drugi rozbiór Polski, Warszawa 1984. Lulewicz H., Rachuba A., Urzędnicy centralni i dostojnicy Wielkiego K sięstw a Litewskiego XIV-XVIII wieku, Kórnik 1994. ' Łojek J., Misja Debolego w Petersburgu w latach 1787-1792, Wrocław-Warszawa-Kraków 1962. Łubieńska M. C., Spraw a d y syd en c k a 1764-1766, Kraków-Warszawa 1911. Mediger W., Moskaus Weg nach Europa, Braunschweig 1952. Michalski J., Dwie misje księcia Stanisława, w: Księga pam iątkow a 150-lecia Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie, Warszawa 1958, s. 4 0 1 -4 2 1 . Michalski J., Plan Czartoryskich naprawy Rzeczypospolitej, „Kwartalnik Historyczny” XLIII, 1956, nr 4 -5 , s. 2 9 -4 3 . Michalski J., Polska wobec wojny o sukcesję baw arską, Wrocław-Warszawa-Kraków 1964. Michalski J. Recenzja z pracy J. Łojka, Misja Debolego w Petersburgu w latach 1 7 87 -1 79 2, „Przegląd Historyczny” 56, 1965, z. 3, s. 5 1 2 -5 2 2 . Michalski J., Sejmiki poselskie 1788 r., „Przegląd Historyczny” 51, z. 1-3, s. 5 3 -7 3 , 3 3 1 -3 6 7 , 4 6 5 -4 8 2 . Michalski J., S praw a przymierza polsko-rosyjskiego w dobie aneksji Krymu, w: Z dziejów polityki i dyplomacji polskiej. Studia poświęcone pamięci E dw arda hr. Raczyńskiego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na wychodźstw ie, Warszawa 1994, s. 6 8 -9 3 . Michalski J., Zmierzch prokonsulatu Stackelberga, w: Sejm Czteroletni i jego tradycje, red. J. Kowecki, Warszawa 1991, s. 18-49. Mrozowska K. Szkoła Rycerska Stanisława Augusta Poniatowskiego, W rocław-W arszawaKraków 1961. Müller M. G., Das „Petrinische Erbe”. Russische Grossmachtpolitik bis 1762, w: Handbuch der Geschichte Rußlands, red. K. Zernack, t. II, Stuttgart 1 9 8 1 -1 9 8 6 , cz. 6 , s. 4 0 2 -4 4 4 . Müller M. G., Polen zwischen Preussen und Russland, Berlin 1983. Müller M. G., Rußland und der Siebenjährige Krieg, „Jahrbücher für Gechichte O steuropas”, NF, t. 28, 1980, z. 2, s. 198-219. Müller W., Szczygielski W., Młodziejowski Andrzej Mikołaj, PSB, t. XXI, W rocław-W arszawaKraków-Gdańsk 1976, s. 4 2 8 -4 3 2 . Nieć J., Młodość ostatniego elekta, Kraków 1935. Niekrasow G. A., Mieżdunarodnoje priznanije rossijskogo wielikodierżawija w XVIII w ., w: Feodalnaja Rossija wo wsiemirno-istoriczeskom processie, Moskwa 1972, s. 3 8 1 -3 8 8 . Niersiesow G. A., Politika Rossii na tieszenskom kongressie 1 778-1779, Moskwa 1988. Nosow B. W., Kurlandskoje giersogstwo i rossijsko-polskije otnoszenija w 60-je gody XVIII wieka: kpriedistorii razdiełow Rieczipospolitoj, „Sławianowiedienlje” 1993, nr 5, s. 5 4 -6 6 . Petroff B., Die Politik Friedrich Augusts II. von Sachsen, Königs von Polen, während des Türkenkrieges 1736-1739, Leipzig 1902. Radwański Z., Prawa kardynalne w Polsce, Poznań 1952. [ 250 1

Roepell R., Polen um die Mitte des 18. Jahrhunderts, Gotha 1876. Rostworowski E., Edukacja ostatniego króla (1765-1 772), w: Idem, Popioły i korzenie, Kraków 1985, s. 6 1 -7 3 . Rostworowski E., Gra trzech czarnych orłów, w: Idem, Popioły i korzenie, Kraków 1985, s. 74-102. Rostworowski E., Koniec cza só w saskich, w: Historia Polski, red. T. Manteuffel, t. II, cz. I, Warszawa 1958, s. 3 5 -4 6 . Rostworowski E., Ostatni król Rzeczypospolitej, Warszawa 1966. Rostworowski E., Poniatowski Andrzej, PSB, t. XXVII, Wrocław-Warszawa,-Kraków 1 9 8 2 1983, s. 4 1 2 -4 2 0 . Rudnicki K., Biskup Kajetan Soltyk, Kraków-Warszawa 1906. Sakowicz E., Kościół p r a w o s ła w n y w Polsce w epoce Sejmu Wielkiego 1 7 8 8-17 92 , Warszawa 1935. Schm itt H., Panowanie Stanisław a Augusta, t. I-II, Lwów 1868-1 8 6 9 . Schulze W essel M., Die Restitution Birons zum kurländischen Herzog 1762 als Zäsur in d es russischen Ostmitteleuropapolitik des 18. Jahrhunderts, w: Katharina II., Russland und Europa, red. Claus Scharf, Mainz 2001, s. 5 9 -7 3 . Skibiński M., Europa a Polska w dobie wojny o sukcesję austriacką, t. I, Kraków 1913. Sołowjow S. M., Istorija padienija Polszy, Moskwa 1863. Sołowjow S. M., Istorija Rossii s driewniejszych wriemion, ks. X-XI, XIII-XV, t. 2 0 -2 1 , 2 5 -2 7 , 29, Moskwa 1963 -1 9 6 6 . Stribrny W., Die Russlandpolitik Friedrichs d es Grossen 176 4-17 86 , Würzburg 1966. W. Szczygielski, Olizar Franciszek Kajetan, PSB, t. XXIII, W rocław-W arszawa-Kraków-Gdańsk 1978, s. 8 1 2 -8 1 3 . Übersberger H., Rußlands Orientpolitik in den letzten zw e i Jahrunderten, Stuttgart 1913. Ugniewski P., Między absolutyzmem a jakobinizmem. „Gazeta Lejdejska" o Francji i Polsce 1788-1794, Warszawa 1998. Zielińska Z., Geneza upadku orientacji rosyjskiej u progu Sejmu Czteroletniego w opinii am basadora Stackelberga, „Wiek Oświecenia" 15, 1999, s. 5 7 -9 3 . Zielińska Z., Kanclerz Andrzej Stanisław Załuski wobec Rosji w łatach 1734-1 744, w: Bracia Załuscy, ich epoka i dzieło [w druku]. Zielińska Z., „O su kcesyi tronu w Polszczę” 1787-1790, Warszawa 1991. Zielińska Z., Rosja wobec polskich planów aukcji wojska w 1 740 roku, „Ikonotheka” 13, 1998, s. 2 4 1 -2 5 8 . Zielińska Z., Rosja wobec polskich planów aukcji wojska w 1738 r., „Kwartalnik Historyczny” CVII, 2000, 3, s. 3 -2 5 . Zielińska Z., Walka „Familii” o reformę Rzeczypospolitej 17 43-1752, Warszawa 1983.

WYKAZ SKRÓTÓW AGAD

Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie

AKP

Archiwum Królestwa Polskiego w AGAD

AKW Ros.

Archiwum Koronne W arszawskie, Dział Rosyjski

APP

Archiwum Publiczne Potockich w AGAD

ASCzt.

Archiwum Sejmu Czteroletniego w AGAD

AWPRI

Archiw WniesznieJ Politik! RossijskoJ Imperli w Moskwie

B. Czart.

rękopisy Biblioteki Czartoryskich w Krakowie

G.St.-A.P.K. 1HA IX /2 7 G eheim es Staatsarchiv w Berlinie, Preußischer K ulturbesitz, 1 H auptabteilung, Repositur IX (Polen), Nr 27 PSB

Polski Słownik Biograficzny

SIRIO

Sbornik Imperatorskago R usskago Istoriczeskago O bszczestw a

Zb. Pop.

Zbiór Popielów w AGAD ( 251 ]

SKOROWIDZ OSÓB

Alopeus Makslm Maksimowlcz 225 Aloy (Aloi) Eliasz 227 Anlszczanka Jaugen 29 Anna Iwanowna 14-17, 19,20 Anna Leopoldowna Brunszwlcka 25 Asch Iwan Flodorowlcz 99, 247 A sk en a zy Szymon 9, 10, 62, 63, 6 7 -6 9 , 7 4 -7 6 , 80, 8 6 , 89 August III 9, 11, 12, 14, 17-19, 2 2 -3 7 , 39, 40, 42, 44, 45, 4 7 -4 9 , 5 2 -5 8 , 60, 6 2 -6 6 , 6 8 -7 4 , 76, 7 8 -8 0 , 85, 8 6 , 8 8 , 89, 125 Bartieniew Pieir Iwanowicz 12, 24, 26, 61, 69 Beer Adolf 165 Bees Otto Leopold 33, 35, 43 Benoît Gedeon 67, 82, 83, 85, 87, 9 4 -9 6 , 98, 102, 103, 105, 106, 108-113, 116, 117, 119, 120, 122, 123, 129, 131, 134, 135 Bestużew (Bestużew-Rlum ln) AleksleJ Pletrowlcz 10, 11, 2 0 -2 7 , 29, 31, 32, 3 4 -5 1 , 53, 54, 56, 57 Bestużew (Bestużew-Rlumln) Michaił Pletrowlcz 2 1 -2 3 , 42, 4 9 -5 4 , 5 6 -5 9 Bezborodko Aleksandr Andriejewlcz 172, 206, 209, 246 Blanchót Friedrich 153 Bock Karl Gustawowicz 220 Boscam p-Lasopolskl Karol 144 Branlckl Jan Klemens 84 Branlckl Franciszek Ksawery 142, 149, 172-175, 178, 180-186, 189-195, 2 0 6 -2 0 9 , 2 1 1 ,2 1 2 , 227, 229, 232, 233, 235, 241, 245 Breteull (Louis Auguste Le Tonnelier, baron de Breteull) 62 Brevern Karl Glermanowicz 2 5 -2 7 , 29 Brühl Henryk 11, 17, 2 4 -2 8 , 39, 44, 50, 51, 63, 64, 69, 71 Brzostowski 141 Buchholtz Ludwig 160, 161, 170, 2 0 1 -2 0 3 Bülow Friedrich Gotthard 27 Bułhakow Jakow Iwanowicz 231, 240, 246 Caché Benedikt de 163, 166, 2 0 5 -2 0 7 , 223, 224, 2 2 7 -2 3 0 , 233, 238, 239, 243, 244 Carr Wasilij Alekslejewicz 99 Chomutow Nikołaj 84, 85, 8 8 Chreptowlcz Joachim 234, 235, 239 Chrzanowski Kajetan 221 Cobentzl Ludwig 165, 182, 199, 225

Czacki Szczęsny 122 Czacki Tadeusz 195 Czartoryscy 15, 17, 6 0 -8 9 , 92, 93, 95, 97, 100-109, 111, 113, 117, 118, 121-1 2 3 , 126, 127, 130-133, 135 Czartoryska z Flemmlngów Izabela 227 Czartoryski Adam Kazimierz 96, 97, 101, 122, 131, 147, 233 Czartoryski August Aleksander 62, 63, 69, 93, 96, 99, 101, 104, 105, 107, 112, 120, 122, 123, 130-133, 147 Czartoryski Józef 202, 207, 233 Czartoryski Michał Fryderyk 32, 63, 6 8 , 93, 9 5 ,9 6 ,9 9 , 101, 102, 104, 112, 1 3 1 -133 Czeczulin Nikołaj Dmitriewicz 60 Czerkassklj AleksleJ Mlchajłowlcz 18, 20, 2 1 , 24, 25 Czernyszew Pletr Grlgorlewlcz 27 Czernyszew Zachar Grlgorlewlcz 126 Czerwiński 228 Czlczerin Nikołaj Iwanowicz 81 Deboll Augustyn (Antoni Augustyn) 161-163, od 172 passim Dembiński Bronisław 187, 191, 193, 196, 201, 203, 212, 236 Dolgorukl Władimir Sierglejewicz 71 Drozdowski Marian 130 Dutkiewicz Józef 221, 236 Dygdala Jerzy 100 Dzleduszyckl Antoni 207, 232 Dzlerżek Rafał 184 Ełias Karl 60 Elżbieta Plotrówna 12, 22, 24, 2 6 -3 1 , 33, 3 5 -4 0 , 42, 4 4 -4 6 , 5 1 -5 3 , 5 5 -5 8 Ernest Jan Blron 28, 51, 70, 76, 79 E ssen Franz August 228 „Familia” 15, 6 1 -9 3 , 104, 106, 107, 116, 124, 126, 127, 129, 1 3 1 -133 Fiedler Joseph Ritter von 165 Filipczak Witold 148 Finckenstein Karl Wilhelm 82 Fisher Alan W. 136 Flemming Jerzy 77, 78, 80, 81 Fryderyk II 9, 10, 2 0 -2 2 , 26, 27, 33, 3 6 -3 8 , 42, 43, 48, 5 2 -5 9 , 6 6 , 7 0 -7 2 , 76, 82, 83, 8 5 -8 7 , 9 4 -9 6 , 102, 105, 106, 108-110, 118, 119, 122, 123, 126, 153, 154, 157 Fryderyk Wilhelm II 160-1 6 2 , 164, 165, 167, 170, 175, 177, 178, 180, 186, 195,

[ 252 1

199, 2 0 1 -2 0 9 , 2 1 1 -2 1 3 , 2 1 8 -2 2 3 , 225, 227, 2 2 9 -2 3 1 , 2 3 4 -2 3 6 , 240, 242, 244, 245 Fryderyk August III 2 2 7 -2 2 9

Kiintzel Georg 60

Garnysz Maciej 201 Geoffrin Marie Thérèse 96, 97, 110, 126, 129, 130, 133, 134 Gersdorff Nicolas 33, 34, 36, 56, 57 Ghlgiotti Gaëtano 218 Glayre Maurice 151 Golicyn Dmltrij Michajłowicz 108, 111, 112, 128 Gotz Leopold 211, 236 Goltzowle 111 Gołębiowski Piotr 39, 47, 51 Gołowkin Michaił Gawriłowicz 21 Goriainow Siergiej 63, 92, 113, 140 Gozdzki Bernard 92, 95, 108 Gurowski Władysław 91, 108, 120 Gustaw III 216

Łącki Józef 96 Łojek Jerzy 182 Łopacińskl Mikołaj 95 Łubieńska Maria Cecylia 9 0 -9 2 , 95, 96, 99, 120, 122, 124

Halles (Hayles) Daniel 195, 196, 210 Hausser Ludwig 82, 85 Hertzberg Ewald Friedrich 82 Hoensch Jurgen 130 Hoffmann Karl 19, 26, 37, 38, 58 Igelstróm Oslp Andriejewicz (Otto Heinrich) 99 Jerlicz Roch 184 Józef II 165, 206, 2 2 3 -2 2 6 , 233, 238 (?), 240, 242, 244 Ju liu s Karl 219 Kalinka Walerian 160-162, 165, 166, 168, 170, 171, 175-180, 182-199, 2 0 1 -2 0 5 , 207, 208, 210, 2 1 2 -2 1 6 , 219, 220, 222, 224, 226, 228, 2 3 1 -2 3 4 , 237, 240, 241, 2 4 3 -2 4 6 KamlenskiJ Michaił Fiodorowicz 197 Karol książę kurandzki 60, 6 8 Katarzyna II — od 60 passim Kaunitz Wenzel Anton 117, 205, 207, 222, 223, 233, 243, 244 Kądziela Łukasz 8 ,2 1 2 Keller D orotheus 198 Keyserllngk Hermann Karl 13-89, 104 Kisielewski W ła d y s ła w Tadeusz 90 Komarzewskl Jan 213, 214, 217, 218 Konopczyński W ła d y s ła w 10, 11, 16, 29, 42, 6 1 -6 3 , 67, 6 8 , 70, 7 3 -7 5 , 81, 8 3 -8 5 , 8 7,90, 91, 93, 99, 108, 109, 221 Kossakowski Józef 214, 219, 229, 235 Kossakowski Szymon 141, 144 Kościałkowski Stanisław 123, 148 Kowecki Jerzy 161 Kozłowski Michaił Siemienowicz 81 Krasiński Adam 95, 218, 224 Kraushar Aleksander 9 0 -9 2 , 95, 97, 100, 120, 123, 124 Krim (Krym) Glrej 65 Krzyżanowski Aleksander 197, 198 Kublicki Stanisław 194

Laudon Gedeon Ernst 222 Lesiński Jerzy 26 Lichtenhan Françoise-Dominique 12 Lord Robert Howard 180, 205 Lubomlrska z Czartoryskich Izabela 106, 131, 133 Lubomirski Antoni 120 Lubomirski Kasper 120 Lubomirski Marcin 141 Lubomirski Stanisław 93, 98, 99, 112, 120, 122, 131, 149 Lubowidzki Stefan 184 Lucchesini Girolamo 161, 162, 166, 168, 170, 178, 195, 196, 2 0 1 -2 0 3 , 207, 208, 2 1 0 -2 1 2 , 218, 2 2 0 -2 2 3 , 225, 2 2 7 -2 3 3 , 235, 236, 238, 239, 2 4 3 -2 4 6 Lulewicz Henryk 91 Luzac Jean 232

M ałachowscy 191, 207, 224 Małachowski Adam 95 Małachowski Jacek 1 9 0 -1 9 2 , 200, 202, 229, 239 Małachowski Stanisław 180, 190, 192, 195-197, 200, 201, 220, 223, 2 3 2 -2 3 6 , 242, 244 Manteuffel Tadeusz 6 8 Mardefeld Axel 36 Maria Teresa 22 Markowski Józef 122 Martens Fiodor Fiodorowicz 21, 27, 32, 37, 226 M assalski Ignacy 77, 108, 111, 235 M assalski Michał 108 Mediger Walter 10, 1 1 ,2 1 , 23, 26, 37, 58 Miączyński Józef 139, 141 Michalski Jerzy 79, 136, 140-144, 147-161, 170-175, 177, 179, 180, 182, 183, 201, 202, 247 Mlchelson Iwan Iwanowlcz 158 Mierzejewski Ludwik 194 Młodziejowski Andrzej 91, 93, 96 Mniszech Jerzy 94 Mnlszech Michał 178, 179, 210, 219, 235, 236 Morkow Arkadij Iwanowlcz 239, 246 Moszyński Fryderyk 233, 237 Mottaz Eugène 151 Mouy Charles 97 Mrozowska Kamilla 130 Müller Johann 187 Müller Michael Günther 11, 12, 2 1 -2 3 , 26, 27, 29, 31, 37, 39 Müller W iesław 91 Münnich Burkhard Christoph 14, 16, 21, 46 Naruszewicz Adam 215

I 253 1

Przezdziecki Antoni 93, 99 Puczków Stiepan 77, 78, 80 Pułaski Antoni 139

N assau (N assau-Siegen) Karol Henryk 199,

210

Nesselrode A. 198 Nesselrode Wilhelm 198, 206, 211, 220, 223, 228, 230, 235, 236 Nieć Julian 62, 63, 67 Niekrasow Gieorgij Aleksandrowicz 30 Niemcewicz Julian Ursyn 194 Niersiesow Gieorqij Aleksandrowicz 153, 154, 156 Nosow Boris Wladimirowicz 68 Nowicki Jacek 13 Ogiński Ignacy 26 Ogrodzkl Jacek 120, 121, 124 Okęcki Antoni 209 Olizar Kajetan (?) 147 Ostermann AndrieJ Iwanowicz (Johann Heinrich) 14-16, 18, 20, 21, 25 Ostermann Iwan Andriejewicz 139, 141, 149, 151, 152, 157-159, 161-168, od 171 passim Ostrowski Antoni 94, 95 Ostrowski Tomasz 214, 218, 219, 234, 235, 239 Ożarowski Piotr 214, 218, 219, 229, 235 Palkij Henryk 17 Panin Nikita Iwanowicz 68, 7 4 -7 6 , 83, 8 6 -9 0 , 95, 9 9 -1 0 5 , 107-111, 114, 117, 118, 123-129, 131-134, 136-159, 206 Paulmy (Antoine Rene de Voyer, markiz de Paulmy) 62 PetroJJBobi 17 Petzold Johann Sigism und 25, 26 Piotr I 9, 38, 41, 60, 65 Piotr III 60 Poniatowscy 63, 64 Poniatowski Andrzej 93, 100, 102, 106-1 08, 111, 116, 121, 127 Poniatowski Kazimierz 63, 93, 96, 97, 100 102, 104-108, 111, 117, 1 2 1 ,2 3 4 -2 3 6 , 242 Poniatowski Michał 93, 100?, 102?, 106-108?, 111?, 116?, 161, 170-172, 175, 176, 178, 179, 193, 202, 203, 210, 218 Poniatowski Stanisław p. Stanisław August Poniatowski Poniatowski Stanisław 172, 235 Ponińskl Adam 198 Potiomkin Grigorij Aleksandrowicz 137, 141, 152, 172, 174, 185, 186, 194, 197-199, 203, 206, 210, 220, 222, 230, 231, 246, 247 Potoccy 53, 191, 193, 207, 220, 224 Potocki Antoni 43, 44 Potocki Ignacy 149, 173, 180, 181, 187, 190, 194, 204, 208, 2 2 6 -2 2 9 , 245 Potocki Jerzy 221 Potocki Józef 13-15 Potocki Stanisław Kostka 178, 192 Potocki Szczęsny (Stanisław Szczęsny) 183-185, 189, 191, 219, 235 Przebendowski Ignacy 229

Rachuba Andrzej 91 Raczyiiski Kazimierz 229, 235 R adw ań ski Zbigniew 226 Radziwiłł Hieronim 142 Radziwiłł Karol Stanisław 7 6 -7 8 , 80 Radziwiłłówna Ludwika Karolina 26 Repnin Nikołaj Wasiliewicz 83, 90, 92, 9 4 -1 1 4 , 116-135, 150, 153-155, 157, 158 Roepell Richard 63, 67, 68, 74 Romanius Awram Iwanowicz 152, 154 Rosenkrantz Niels 217 Rostworowski Emanuel 42, 68, 90, 112, 117, 247 Rudnicki Kazimierz 9 0 -9 2 , 94, 105, 108, 117, 120, 122-124 Rumiancew Pietr Aleksandrowicz 187, 191-193, 199 Rybiński Józef 212 Rzewuski Franciszek 124-126, 129, 131, 132 Rzewuski Seweryn 142, 152, 229, 230 Rzyszczewski Jan 62 Sadkowski Wiktor 188, 195 Sakowicz Eugeniusz 188, 195 Sałtykow Nikołaj Iwanowicz 80, 81, 84, 85 Sanguszko Hieronim 122 Sapieha Kazimierz Nestor 173, 176, 1 86-194, 196, 203, 204, 206, 208, 212, 220, 227, 233, 245 ScharJ Claus 68 Schmitt Henryk 63, 64, 6 7 -7 0 , 7 2 -7 4 , 78, 79, 81, 83, 84, 86, 94, 9 6 -9 9 , 105, 150 Schulze Wessel Martin 68 Ségur Louis Philippe 225 Simolin Karl 71, 72 Skibiński M ieczysław 9, 10, 12, 23, 26, 2 9 -3 2 , 37, 38, 52, 53, 55, 57, 58 Solm s Friedrich Ludwig 21 Solm s Victor 76, 82, 83, 86, 118, 126 Solowjow Siergiej Michajłowicz 13-15, 19-22, 27, 36, 38, 39, 43, 44, 51, 60, 63, 64, 6 6 -6 8 , 70, 72, 74, 89, 90, 95, 100-102, 104, 107, 108, 118, 123, 124, 126, 132, 138-141, 143, 148, 152, 178, 230, 244 Sołtyk Kajetan 91, 92, 94, 105, 108, 111, 112, 117, 119, 120, 122-124, 129-131 Sołtyk Tomasz 95 Splitgerber (Splittgerber, Splittberger) 212 Stackelberg Otto Magnus — od 136 passim Stanisław Leszczyński 9, 52 Stanisław August Poniatowski 6 2 -6 4 , 67, 72, 73, 77, 78, 81, 82, 8 4 -8 6 , od 90 passim Stormont (David Murray wicehrabia Stormont) 111, 117 Stribrny Wolfgang 60, 140 Suchodolski Wojciech 186, 187, 1 9 4 ,2 3 3 Suchorzewski Jan 194 Sułkowski August (?) 136, 137, 139

I 254 1

Sutherland Richard 212 Szam szew Aleksandr 192 Szczygielski W acław 91, 147 Szem bek Krzysztof Antoni 32 Szyller 212 Szyrkow Siemion 147, 153 Tarło Jan 44, 52 Tepper Piotr 212 Turski Feliks 215 Tyszkiewicz Ludwik 148, 191 Tyzenhauz Antoni 122, 123, 147, 148 Ubersberger Hans 136 Ugniewski Piotr 232 Wallenrodt Johann Ernst 5 2 -5 6 , 58 Wenck Friedrich August 50 W essel Teodor 91, 92 Wielhorski Michał 105, 108, 117, 118, 120, 123, 130 Wilczewski Józef 122

Wirtemberski Ludwik 226 Wolmer Kazimierz 147, 148 Wólczański Hieronim 29 Wolynskij Artiemij Pietrowicz 14-16 Woroncow Aleksandr Romanowicz 69 Woroncow Michaił Łarionowicz 21, 22, 57, 58, 61, 62, 69, 72, 77 Woyna Franciszek 244 Wratislaw Franz Karl 13, 17 Wybranowski Stanisław 95 Wyleżyńscy 191 Zabiełło Michał 220 Załuski Andrzej Stanisław 15, 26, 32, 3 8 -4 0 , 42, 43 Zamoyski Andrzej 90, 9 2 -9 5 , 99, 101, 112, 113, 118-121, 123, 134 Zernack Klaus 12 Zielińska Zofia 10, 12, 14, 17, 23, 29, 30, 32, 36, 38, 46, 51, 58, 151, 175, 2 2 7 -2 2 9 , 240

W itold F ilip c z a k

SEJM 1 7 7 8 ROKU

W alter L eitsch, S ta n is la w T raw k o w sk i, W ojciech K rie g s e is e n (red.)

POLEN UND ÖSTERREICH IM 18. JAHRHUNDERT

Ł u k a s z K ądziela, W ojciech K rie g se ise n , Z ofia Z i e l i ń s k a ( r e d .)

TRUDNE STULECIA S tu d ia z dziejów XVII i XVIII w iek u ofiarow ane Profesorow i J erzem u M ich alsk iem u w sie d e m d z ie sią tą ro czn icę urodzin