Polski Mundur Wojskowy, 1918-1939
 8311085102 [PDF]

  • 0 0 0
  • Gefällt Ihnen dieses papier und der download? Sie können Ihre eigene PDF-Datei in wenigen Minuten kostenlos online veröffentlichen! Anmelden
Datei wird geladen, bitte warten...
Zitiervorschau

Wstęp 7 Pierwsze mundury żołnierzy niepodległej Polski (1918-1919) 12 Jak rodziła się polska barwa khaki 31 Ewolucja umundurowania ogólno wojskowego w latach 1920-1939 44 Mundur wz. 1919 w garnizonie i w polu 44 Kierunki przemian ubioru wojskowego do 1936 roku 46 Prace nad udoskonalaniem barwy ochronnej 56 Sprawa munduru galowego 59 Rodzaje ubiorów i okoliczności ich noszenia (1929-1939) 61 Reforma umundurowania w latach 1935-1937 62 Oznaki i odznaki mundurowe 70 Godło, barwy broni i służb 70 Oznaki stopni 74 Inicjały, emblematy i numery porządkowe 76 Odznaki (oznaki) służbowe i honorowe 80 Noszenie odznaczeń 83 Noszenie broni bocznej 84 Umundurowanie wyróżniające 87 Marynarka wojenna 87 Lotnictwo 101 Obrona Narodowa (1937-1939) 105 Żandarmeria 108 Szkoły wojskowe 109 Oddziały reprezentacyjne 118 Oznaki specjalne orkiestr wojskowych 118 Ekwipunek polowy żołnierza 122 Wyposażenie indywidualne 122 Broń indywidualna 133 Obciążenie żołnierza 134 Wytwórczość i system zaopatrywania wojska 141 Baza surowcowa. Wełna, bawełna, len, skóry i barwniki 141 Możliwości wytwórcze 145 Produkcja umundurowania i oporządzenia 14 7 Koszty umundurowania wojska 149 Stan umundurowania i wyposażenia armii w 1939 roku 154 Planowanie produkcji wojennej i przygotowania mobilizacyjne 154 System umundurowania wojska w chwili wybuchu wojny 160 Właściwości umundurowania i oporządzenia użytego w wojnie obronnej Polski w 1939 roku 167 Zakończenie 777 Słowniczek niektórych terminów użytych w tekście 180 Bibliografia 181 Spis ilustracji 185

SPIS, TREŚCI

M u n d u r z punktu widzenia hierarchii potrzeb wojennych nie jest koniecznością pierwszoplanową. Dzieje naszego narodu obfitują w przykłady podejmowania walki zbrojnej bez mundurów, ba, nawet bez broni. M o ­ glibyśmy naliczyć więcej wystąpień zbrojnych podejmowanych przez Polaków bez uniformów niż w regulaminowym odzieniu wojskowym. Ale zawsze w takich sytuacjach obracano uwagę wstecz, na ostatni ubiór regularnego wojska, którego żywot był kilkakrotnie w dramacie klęski przecinany. Doń się odwoływano, zeń czerpano wzorce do powstańczej mundurowej improwizacji. Z pokolenia na pokolenie przekazywana była pamięć o polskiej rogatywce, o barwach dawnych mundurów, kolorach proporców i kształcie najważniejszego godła walczących powstańców — orła narodowego lub biało-czerwonej kokardy, przypinanych do jakiej­ kolwiek czapki, gdy wzywano do szeregów. M u n d u r wojskowy w Polsce, jak chyba w żadnym innym kraju, odegrał ważną rolę czynnika integrującego szeregi w czasach budowania siły zbrojnej, i tej regularnej, i tej organizowanej wielokrotnie w pośpiechu, doraźnie, w cieniu przemożnego wroga. Jednolity ubiór wojskowy rozpoczął swoje dzieje w służbie narodowej w sposób pełny w okresie podejmowania próby zbudowania wymarzonej 100-tysięcznej armii przez Sejm Wielki. Tenże Sejm postanowił o stwo­ rzeniu jednakowego w kroju ubioru wojskowego dla wszystkich żołnierzy od szeregowca do hetmana, opierając się na mundurach wypróbowanych już w kawalerii narodowej. Ukształtowano go w latach 1789-1791, a już w 1792 r. poddany został próbie bojowej na polach bitew pod Zieleńcami i Dubienką, dwa lata później zaś w ostatnich bitwach upadającej Rze­ czypospolitej: pod Racławicami, Szczekocinami, na szańcach Warszawy, w powstańczej Wielkopolsce, na Litwie i pod Maciejowicami. Pierwszy ubiór narodowej armii, która miała być tarczą chroniącą Polskę przed ostateczną klęską, istniał krótko, zaledwie parę lat. Dramat trzeciego rozbioru przeciął żywot Siły Zbrojnej Narodowej, ale pamięć o narodo­ wych znakach Polaków zabrali ze sobą na emigrację ci, którzy z klęską nie pogodzili się. Jeden z tych żarliwych patriotów owych czasów, gen. Jan Henryk Dąbrowski, zabiegając o utworzenie Legionów Polskich we Włoszech, kiedy nie pozwolono mu podnieść nad szeregami sztandarów z białym orłem, toczył uporczywe boje przynajmniej o m u n d u r polski, taki jaki pamiętał z insurekcji kościuszkowskiej: „Wolę dowodzić moimi żołnierzami gołymi, niż ubrać ich w m u n d u r o b c y ! " W owych m u n d u ­ rach chciał Dąbrowski przyprowadzić swoich żołnierzy „z ziemi włoskiej do Polski". Skończyło się kolejnym dramatem na San Domingo. Później był świt nadziei sprawiony blaskiem napoleońskiego słońca. W scenerii pięknych mundurów ułanów, szwoleżerów, strzelców konnych, huza­ rów, ogromnych rogatywek z orłem walecznej piechoty, wreszcie po latach nad szeregami wzniosły się dumnie orły sztandarowe trzymające w szponach tablice z napisem „Wojsko Polskie". Czekano, kiedy Księstwo Warszawskie stanie się Polską. I znów polskie mundury poszły w strzępy na tragicznym szlaku odwrotu spod Moskwy pod Lipsk w latach 1812-1813. Przyszły lata małej stabilizacji Królestwa Polskiego. Obiecano wojsku mundur polski, ale próbowano unifikować w duchu armii zwycięskiego caratu. Wiele z tradycji udało się jednak uratować za sprawą gen. Józefa Wielhorskiego i za pomocą starannych projektów ubiorów wojska wyko­ nanych przez wybitnego artystę i byłego żołnierza insurekcji kościusz­ kowskiej Aleksandra Orłowskiego. Armia miała być piękną zabawką w rękach wielkiego księcia Konstantego, pedantycznie umundurowaną, perfekcyjną w musztrze i paradach. Na polach Stoczka, Olszynki G r o ­ chowskiej, Wawra, Ostrołęki i Igań dowiodła, że równie świetnie potrafi się bić, wprawiając w zachwyt swego byłego naczelnego wodza, który miał możność widzieć pod Grochowem od czoła „swoje" pułki naciera­ jące z niebywałą zawziętością. Wobec przewagi wroga padły ostatnie

WSTĘP

8

reduty Warszawy. W jesieni 1831 r. na kilka dziesiątków lat przestało istnieć Wojsko Polskie i jego mundur. Do tamtej powstańczej tradycji odwoływano się w kilku kolejnych zry­ wach niepodległościowych na ziemiach polskich oraz także na obcych wykazując światu obecność Polaków wszędzie tam, gdzie toczyła się walka o wolność. Za Waszą i naszą wolność. Nadszedł rok 1914. Odżyły nadzieje na niepodległość. Nie czekano na nią biernie. Młodzież wstępowała ochotniczo w szeregi tych oddziałów, w których wywalczono sobie prawo do orłów na czapkach i własnych sztandarów. W listopadzie 1918 r. Polska odzyskała niepodległość po przeszło 120-letniej niewoli. Odrodziło się natychmiast Wojsko Polskie jako gwa­ rant niepodległego bytu. Żołnierze pierwszego roku niepodległości nosić musieli jeszcze mun­ dury odziedziczone po zaborcach, ale już z polskimi godłami, ozna­ kami i barwnymi dodatkami „przydającymi im narodowego charak­ teru". Natychmiast niemal przystąpiono do prac zmierzających w kierunku kreowania nowego, polskiego uniformu wojskowego. Kiedy przedstawi­ ciel Ministerstwa Spraw Wojskowych stawiał na Zamku Królewskim w Warszawie świeżo powołanej do życia Komisji Ubiorczej zadania, opra­ cowania projektu narodowego umundurowania dla tworzącej się armii w celu przedstawienia do akceptacji Sejmowi, upłynęło równo 130 lat od chwili podjęcia uchwały Sejmu Wielkiego o wprowadzeniu w Polsce pierwszego m u n d u r u narodowego. Wraz z odzyskaniem niepodległości w 1918 r. narodzić się miał drugi w naszych dziejach mundur narodowy dla siły zbrojnej narodowej, którą od czasów Księstwa Warszawskiego Wojskiem Polskim nazywano. Ustalenie genezy tego ubioru, jego dalszych dróg rozwojowych, ocena funkcjonalności na placu walki, wytropienie śladów powiązań z tradycją, a także jego znaczenia w życiu wojska i narodu stanowią główne motywy pracy. Specyfika ubioru przeznaczonego do służby wojskowej i walki skłania do wysunięcia na czoło czynników kształtujących kryteria funkcjonalności m u n d u r u wojskowego. Będą to zatem właściwości fizyczne oraz wartości informacyjne uniformu. Do pierwszych zaliczyć należy funkcje ubioru wojskowego jako ochrony ciała od wpływów atmosferycznych i uszkodzeń mechanicznych, wy­ godę, swobodę wykonywania różnorodnych czynności w warunkach służby i zadań taktycznych w polu, ciężar, higroskopijność, łatwość utrzymania w czystości, odporność na gazy bojowe oraz należyte masko­ wanie w polu przez unifikację kroju i zastosowanie najodpowiedniejszej barwy ochronnej. W sferze zadań informacyjnych i wyróżniających wyodrębnić należy: odróżnianie od nieprzyjaciela, rozpoznawanie stopni wojskowych, rodzajów broni, służb lub formacji oraz względy re­ prezentacyjne. Do drugiej grupy czynników wywierających wpływ na kształt i ogólny wygląd umundurowania zaliczyć należy względy ekonomiczne, takie jak: koszty i łatwość wykonania, jakość materiałów, ich trwałość oraz okres użytkowania. Trzecia grupa czynników silnie rzutująca na genezę ubioru to sfera emocjonalna, wynikająca z odwołania się do tradycji i potrzeby podkreś­ lania polskości m u n d u r u , nadania mu cech odrębności narodowej. Istotne znaczenie mają również upodobania estetyczne epoki, aprobata lub dezaprobata przez ogół, przywiązanie do niektórych elementów ubioru wyrażające się w inicjatywach i presji oddolnej użytkowników, często też styl i „fason" lansowane przez pewne formacje oraz regiona­ lizm przejawiający się w nadawaniu mundurowi wojskowemu niektórych cech charakterystycznych regionalnego ubioru ludowego. Sprawy umundurowania żołnierzy są nie tylko ważne dla samego woj ska, ale i dla całego

społeczeństwa, muszą więc uwzględniać tradycje narodowe i aktualne nastroje rodaków. Do grupy czynników natury ogólnej należą niewątpliwie oddziaływania trendów ogólnoświatowych w dziedzinie umundurowania i ekwipunku, wpływy obce, moda cywilna oraz przemiany organizacyjne wojska. Te cztery grupy czynników pozostają w dość ścisłym związku z sobą, ale w zależności od przeznaczenia ubioru wojskowego niektóre z nich odgrywają większą lub mniejszą rolę. W polskim ubiorze polowym naj­ ważniejsza była jego, funkcjonalność, w ubiorze garnizonowym natomiast uwidoczniło się działanie presji czynników emocjonalnych, by stworzyć strój, który godnie i z pełną aprobatą społeczeństwa będzie stanowił wyróżnienie służby wojskowej. Stąd też większe w nim widać wpływy tradycji narodowej, dbałość o estetykę, styl, jakość materiałów i wy­ konanie. Wybitny badacz dziejów polskiego m u n d u r u , Bronisław Gembarzewski, twierdził, że w mundurze wojsk wszystkich narodów odzwierciedla się ich charakter: „W mundurach niemieckich uwydatniała się estetyka dobrze skonstruowanych maszyn. Sylwetka niemieckiego żołnierza to wyraźne kontury linii ostrych, suchych, zimnych i surowa kolorystyka. Mundury francuskie cechowała pewna swoboda i elegancja, brytyjskie konserwatyzm w ubiorach paradnych i dbałość o maksimum wygody w ubiorze polowym. W ubiorze rosyjskim dominowały cechy swobodnego chłopskiego ubioru". Na tle mundurów innych armii korzystnie wyróż­ niał się wojskowy ubiór polski, łącząc w sobie uznane wartości tradycji narodowej, estetykę i praktyczność. W umundurowaniu wojska II Rzeczypospolitej, pomijając względy praktyczności, na podkreślenie zasługują takie cechy, jak: skromność, powaga, szacunek dla tradycji, logiczny system oznak, których sens był żołnierzom znany i przez nich rozumiany. Każdy, kto nosił m u n d u r wojskowy, wie, że ma on w życiu żołnierza wielkie znaczenie moralne, zmienia psychikę, zwłaszcza ludzi młodych, pogłębia przywiązanie do wojskowej społeczności i swojej jednostki, potęguje solidarność i umac­ nia dyscyplinę. Od wieków trwa ta „magiczna" siła m u n d u r u , na którą zwrócił uwagę zastępca szefa sztabu powstańczej armii w 1831 r. gen. Jakub Lewiński: „Byle włościanin m u n d u r wdział na siebie, zaraz w nim wszystkie potrzebne wojskowemu rozwijały się przymioty: odwaga, łat­ wość w musztrowaniu się i karność". Po raz pierwszy to duchowe znaczenie ubioru wojskowego sformułował lapidarnie Napoleon Bonaparte: „Trzeba, żeby żołnierz kochał swój zawód, żeby w nim umieścił swoje zamiłowanie i swój honor. Oto dla­ czego piękne mundury są tak przydatne. Często dla drobiazgu [guzika] ci ludzie trzymają się dzielnie w ogniu, ludzie, którzy bez tego tam nie przetrwaliby". O znaczeniu m u n d u r u w służbie wojskowej świadczy między innymi doświadczenie, które przed II wojną światową przeprowadzono w armii szwajcarskiej. Dwie kompanie wojska o jednakowym poziomie rekrutów szkolono przez pewien czas — jedną w ubraniach cywilnych, drugą w mundurach wojskowych. M i m o starannego doboru kadry i doskonałych warunków szkolenia pierwsza kompania pozostała daleko w tyle pod względem wyszkolenia i dyscypliny. Pozytywne właściwości m u n d u r u narodowego rozumiano i doceniano w Polsce od X V I I I wieku, zarówno w regularnych formacjach, jak i w oddziałach partyzanckich i powstańczych, gdzie szczególnie starano się wyposażyć walczących w ubiory mające cechy uniformu wojskowego. Istnienie m u n d u r u , jego narodowe cechy i wartości estetyczne oddziały­ wają niewątpliwie na psychikę i dyscyplinę ludzi, którzy go noszą, mają duże znaczenie wychowawcze, są czynnikiem kształtującym esprit de corps. Problematyka polskiego m u n d u r u wojska II Rzeczypospolitej nie docze­ kała się dotychczas szerszego opracowania. Przed wybuchem wojny

9

ukazały się wprawdzie dwa opracowania: Ryszarda Saxla, Umundurowa­ nie Wojska Polskiego i Mieczysława Pęczkowskiego, Umundurowanie woj­ ska, marynarki wojennej i przysposobienia wojskowego w Polsce, ale oba mają charakter regulaminu kodyfikującego przepisy. Pierwsze opraco­ wanie, o charakterze przepisu ubiorczego, zawiera tekstowe omówienie ubiorów i oznak (pominięto oporządzenie) oraz czarno-białe rysunki poszczególnych fragmentów umundurowania i szczegółów ubioru, dru­ gie zaś barwne sylwetki żołnierzy i szczegóły ubiorcze (niestety nie wolne od błędów), bez tekstu opisowego. Oba te opracowania mają obecnie sporą ikonograficzną wartość źródłową. Po II wojnie światowej temat ubioru wojska z lat 1918-1939 podejmo­ wany był fragmentarycznie przez nielicznych autorów. Ubiór Wojsk Wielkopolskich w 1919 r. obszernie opracował Marek Rezler. Na ten temat pisali w londyńskiej „Broni i Barwie": Stefan Pajączkowski, Boh­ dan Mincer i Ignacy Matuszczak. O ubiorze Wojska Polskiego w latach 1918-1922 pisał w londyńskiej „Broni i Barwie" B. Mincer. Artykuły te zawierają wartościowe informacje o charakterze wspomnieniowym, nie­ stety nie są wolne od błędów, szczególnie w zakresie datacji przemian poszczególnych fragmentów umundurowania. Ubiorowi i wyposażeniu kawalerii II Rzeczypospolitej poświęcone są dwie skromne objętościowo prace Lesława Kukawskiego: Broń i barwa kawalerii polskiej XX wieku i Kawaleria polska. 1914-1947. W „Studiach do dziejów dawnego uzbrojenia i ubioru wojskowego" opublikowana została praca Romana Medwicza Polski mundur wojskowy w przededniu II wojny światowej, stanowiąca zbiór wyjątków z jednego źródła, którym są „Dzienniki Rozkazów" Ministerstwa Spraw Wojsko­ wych z lat 1928-1939, wsparta ilustracjami zaczerpniętymi z tychże dzienników. Opracowanie koncentruje się na opisie technicznym po­ szczególnych części umundurowania, od czapki do obuwia, oraz na charakterystyce poszczególnych rodzajów ubiorów, barw i oznak z lat poprzedzających wybuch wojny. Nie jest ono wolne od uproszczeń i pomyłek. W dotychczasowych badaniach munduroznawczych niezbyt wiele uwagi poświęcano wyjaśnieniu genezy rozmaitych form ubioru wojskowego w Polsce w różnych okresach jego istnienia i funkcjonowania, ograniczając się do opisu wyglądu m u n d u r u i przytoczenia treści odnośnych przepi­ sów. Znane nam dawne i nowsze przepisy ubioru wojskowego są zazwy­ czaj sucho sformułowaną dyrektywą rozkazodawczą, która nie wyjaśnia motywów, jakimi kierowano się sporządzając dokument decydujący o wyglądzie wojska i jego oznakach. Przyczyn trudności w wyjaśnianiu genezy m u n d u r u wojskowego upatrywać należy w niedostatku materia­ łów źródłowych, które mogłyby rzucić nieco więcej światła na powyższą kwestię, a także w trudnościach odszukania pożądanych źródeł w różno­ rodnych zespołach archiwalnych, jeśli w ogóle odpowiednie akta były niegdyś gromadzone i ocalały w zawieruchach wojennych. Szczęśliwie zachowane dokumenty kilku instytucji Ministerstwa Spraw Wojskowych z lat 1919-1936, zgromadzone i przechowywane w Cen­ tralnym Archiwum Wojskowym, stanowią podstawowe źródło do dzie­ jów narodzin i rozwoju nowoczesnego munduru wojskowego w Polsce. Konfrontacja z przepisami ogłaszanymi w „Dziennikach Rozkazów" Ministerstwa Spraw Wojskowych, porównanie z oryginalnymi przed­ miotami nagromadzonymi w zbiorach muzealnych, a także z bogatą ikonografią oraz z relacjami użytkowników mundurów, umożliwiły pod­ jęcie próby całościowego przedstawienia tego ważnego odcinka dziejów ubioru wojskowego. W czasie wojny stał się on roboczym wzorcem dla powstających wojskowych formacji regularnych. Przetrwał w wielu ele­ mentach, przenosząc dawną tradycję ubioru wojskowego do naszych dni. Jako podstawowe założenie przyjęto w pracy zobrazowanie wyglądu i przemian nie tylko samego odzienia wojskowego przeznaczonego do używania w różnych okolicznościach wojskowej służby, ale również tych

wszystkich przedmiotów, które związane są organicznie z m u n d r e m i z ogólnym wyglądem żołnierza. Warto podkreślić, że już w X V I I I wieku, kiedy w Polsce rodził się m u n d u r wojskowy, czyli jednolity co do kroju i barwy ubiór, nazywano go różnie: moderunek, uniform, umoderowanie, umundurunek, obejmując tymi określeniami nie tylko wojskowe odzienie, ale również ekwipunek na żołnierzu. Przyjęto koncepcję, odwo­ łując się przeto do wzorów z przeszłości, by zastąpić określenia: ubiór, uzbrojenie, oporządzenie, jednym terminem — umundurowanie lub w skrócie — m u n d u r polski. Zamiarem autora było przedstawienie szero­ kiej panoramy wojskowego ubioru w latach 1918-1939 zarówno co do kroju, barwy, systemu oznak, okoliczności noszenia, praktyczności, jak i możliwości wytwórczych i działań organizacyjnych zmierzających do zapewnienia wojsku najwłaściwszego w polskich warunkach u m u n d u ­ rowania. Starano się też znaleźć odpowiedź na pytanie: jak zdał on egzamin w warunkach wojennych na polu walki w 1939 r. i co z tego ubioru przetrwało jako tradycyjne do naszych dni.

PIERWSZE MUNDURY ŻOŁNIERZY NIEPODLEGŁEJ POLSKI (1918-1919)

1. Czapka oficerska wz. 1917, typu maciejówka

2. Czapka polowa Polskiej Siły Zbrojnej, 1917—1918 roku

3. Godło na czapkę wz. 1917. Na tarczy umieszczano numer pułku lub symbole wojsk technicznych

Wojsko Polskie odradzające się po latach niewoli jednoczyło w swych szeregach istniejące już i pospiesznie tworzone formacje zbrojne, róż­ niące się organizacją, uzbrojeniem, umundurowaniem i wyekwipowa­ niem. Młode, kształtujące się, niepodległe państwo dysponowało w listo­ padzie 1918 r. trzema pułkami piechoty utworzonymi w 1918 r. w ramach Polskiej Siły Zbrojnej, tzw. Polnische Wehrmacht, organizowa­ nej pod protektoratem niemieckim na terenie zaboru rosyjskiego i spiesz­ nie formowanymi przez Polską Komisję Likwidacyjną już w paździer­ niku 1918 r. oddziałami zbrojnymi na terenie zaboru austriackiego. Od początku 1919 r. organizowane były intensywnie pod patronatem politycznym Naczelnej Rady Ludowej w zaborze pruskim pułki strzel­ ców, ułanów i artylerii, nazywane potocznie Wojskami Wielkopolskimi. W kwietniu i maju 1919 r. przybyła do kraju Armia Polska powołana do życia w 1917 r. we Francji. Umundurowanie każdej z tych formacji kształtowało się w odmiennych warunkach, podyktowanych różnymi możliwościami politycznymi i ma­ terialnymi. Cechą wspólną mundurów oddziałów tworzonych na terenie zaborów rosyjskiego i austriackiego oraz Wojsk Wielkopolskich było bazowanie na mundurze niemieckim, Armia Polska we Francji natomiast wykorzystywała uniformy francuskie z pewnymi dodatkami o charakte­ rze narodowym. Mundur jedynej uzbrojonej i wyszkolonej, acz nielicznej formacji woj­ skowej istniejącej w kraju w chwili odzyskania niepodległości, Polskiej Siły Zbrojnej, opracowany jeszcze dla Legionów, wprowadzony w kwietniu 1917 r., stał się podstawową wytyczną ubioru odradzającego się wojska na terenie Królestwa i Galicji. Projekt tego munduru opracowany został w dowództwie Wehrmachtu już w 1916 r. i po uwzględnieniu poprawek polskiej tzw. Komisji Uni­ formowej stał się ubiorem polskim żołnierzy na kilka lat. W skład Komisji, która miała spolszczyć oferowany przez Niemców mundur dla Polmsche Wehrmacht, wchodzili: ppłk Andrzej Galica z 3 pp, mjr Marceli Sniadowski z 1 part, mjr Adam Nieniewski, art.mal. rtm Wojciech Kossak, ppor. Władysław Dunin-Wąsowicz z 2 puł i projektant mun­ duru legionowego, kpt. Czesław Jarnuszkiewicz. W opiniowaniu pro­ jektu brała aktywny udział tzw. rada pułkowników legionowych z płk. Zygmuntem Zielińskim, płk. Józefem Hallerem, płk. Marianem Januszajtisem, płk. Bolesławem Roją, ppłk. Leonem Berbeckim, ppłk. Mie­ czysławem Norwidem-Neugebauerem, ppłk. Michałem Żymierskim i ppłk. Wojciechem Rogalskim. Nowy mundur opierał się na dostawach niemieckich i zachował wiele cech schodzącego z areny dziejowej munduru legionowego. Komisja „wytargowała" dotychczasową okrągłą czapkę typu maciejówki zamiast proponowanej przez Niemców wielkiej, nieforemnej rogatywki. Czapka oficerska ozdobiona była orłem legionowym na tarczy, metalową rozetką oficerską i srebrną podpinką. Niemieckie kurtki spolszczono przez doda­ nie guzików z orłem „na wierzchu widocznych" w zapięciu i na doda­ nych kieszeniach nakładanych. Wszyscy żołnierze, którzy służyli przed 10 kwietnia 1917 r. w Legio­ nach, otrzymali przywilej noszenia oznaki wyróżniającej w postaci srebr­ nego wężyka na kołnierzu o odmiennej szerokości dla generałów, ofice­ rów, podoficerów i szeregowców. Charakterystycznym, nowym elemen­ tem munduru były oznaki stopni oficerskich na naramiennikach w kształcie „trefli" splecionych ze srebrnych sznurków ze złotymi gwiazd­ kami pięciopromiennymi i numerem pułku. Zupełnie nowym rozwiąza­ niem była w omawianym umundurowaniu oznaka stopnia generalskiego. Naramienniki generalskie wykonane były z potrójnie splecionego sznura bulionowego z umieszczoną złotą miniaturą korony Kazimierza Wiel­ kiego i złotymi gwiazdkami. Płaszcze szeregowych były jednorzędowe, oficerów z dwoma rzędami guzików. Dążono do jak największego odróżnienia tworzonego ubioru od mun-

5. Patka karmazynowa na kołnierz generalskiej kurtki mundurowej wz. 1917 6. Wężyk srebrny na kołnierz oficerskiej kurtki mudurowej wz. 1917 4. Oficerska rozeta metalowa na otok czapki oficerskiej

7. Wężyk srebrny lub biały na kołnierz kurtki mundurowej szeregowych wz. 1917

8. Oznaki stopni na naramiennikach Polskiej Siły Zbrojnej: 1 — starszy żołnierz, st. ułan, bombardier, 2 — kapral, żandarm, 3 — plutonowy, st. żandarm, 4 — sierżant, ogniomistrz, wachmistrz, 5 — st. sierżant, st. ogniomistrz, st. wachmistrz, 6 — chorąży, kapelmistrz, mechanik samochodowy, 7 — podporucznik, 8 — porucznik, 9 — kapitan, 10 • major, 11—podpułkownik, 12 — pułkownik, 13—generał major

9.

10.

Kurtka szeregowego

Kurtka oficerska

13

11. Kurtka broni jezdnych (kawalerii, artylerii konnej), tzw. ułanka

12. Ozdobne sznury kawaleryjskie noszone na kurtce, tzw. etyszkietv

13. Czapka uczestnika kursu oficerskiego w 1 pułku ułanów, 1917 roku

15. Płaszcz żołnierski wz. 1917

16. Szeregowy w ubiorze polowym

14. Guzik mundurowy wz. 1917

17. Oficer w ubiorze służbowym

duru niemieckiego, wprowadzając sporo barwnych wypustek na czapce, płaszczu (oficerskim) i kurtce — wzdłuż zapięcia, wokół kołnierza, klap, kieszeni, wyłogów rękawów i wokół naramienników. Oprócz spodni polowych oficerowie otrzymali prawo noszenia do ubioru garnizono­ wego długich, czarnych spodni z wypustką karmazynowa, generałowie i oficerowie sztabu generalnego z podwójnymi lampasami: karmazynowymi dla generałów i amarantowymi dla oficerów sztabu generalnego. W jeździe pozostała charakterystyczna ułanka barwy zielonkawej nawią­ zująca do dawnego kroju polskiego z dwoma rzędami guzików, bez kieszeni górnych i ze stojącym kołnierzem. Oficerowie ułanów mogli nosić poza frontem amarantowe rabaty, wysokie czapki z etyszkietami i białometalowy pas. Ubiór, wprowadzony w kwietniu 1917 r., częściowo zmodyfikowany w 1919 r., przetrwał do 1922 r., a niektóre jego elementy do 1924 roku. Wiele rozwiązań zastosowanych w ubiorze Polskiej Siły Zbrojnej przy­ jęło się na stałe w pierwszym mundurze narodowym wz. 1919, np. numery, oznaki niektórych specjalności wojskowych, sznury naramienne generałów i oficerów sztabu generalnego, wężyki na kołnierzu, guziki z godłem, typ godła wojskowego na tarczy, numeracja pułków na na­ ramiennikach i tarczach orłów, kolorystyka patek i wypustek. Zasoby pozostawionych mundurów niemieckich i austriackich na terenie Królestwa Polskiego były niewielkie. Nieco lepszą sytuację zastano w zaborze austriackim, gdzie w końcu października 1918 r. rozbrojono nie stawiające oporu wojsko monarchii habsburskiej i zaczęto odtwarzać dawne pułki legionowe. Po wojskach austriackich pozostało kilkanaście zakładów i niezbyt zasobnych magazynów tyłowych z materiałami m u n ­ durowymi. W szeregach Wojska Polskiego znalazło się natomiast tysiące byłych żołnierzy monarchii austro-węgierskiej, którzy po zwolnieniu z armii obcokrajowców, z całym posiadanym umundurowaniem i ekwi­ punkiem, weszli w skład nowo tworzonych oddziałów polskich. W sze­ regi wojska trafili również byli żołnierze armii carskiej oraz żołnierze rozformowanych Korpusów Wschodnich, którzy przynieśli ze sobą tra­ dycje kawaleryjskich lampasów, barwnych otoków na czapkach typu angielskiego i proporczyków na kołnierzach. Nieco odmiennym torem potoczył się rozwój umundurowania wojsk polskich w byłym zaborze pruskim, tj. w Armii Wielkopolskiej. Doko­ nano kilku udanych, dość konsekwentnie zrealizowanych posunięć, bazując na dość pokaźnych zasobach mundurów niemieckich i mając w swoich szeregach żołnierzy cesarskich Niemiec, którzy powrócili do stron rodzinnych w noszonym dotychczas umundurowaniu, zmierzają­ cych do wyraźnego spolszczenia znienawidzonego munduru feldgrau, model 1910 i 1915. Z wybuchem powstania w Wielkopolsce, w grudniu 1918 r., pojawiły się na niemieckich mundurach zdemobilizowanych żołnierzy i na ubraniach cywilnych powstańców oznaki wyróżniające o charakterze narodowym. Były to różnego kształtu kokardy, opaski i rozety biało-czerwone oraz indywidualnie wykonane orły na czapki. Nowo utworzone oddziały powstańcze dozbrajano i mundurowano z za­ pasów broni, amunicji i umundurowania, które znaleziono w magazy­ nach poznańskich i na prowincji. Samorzutnie wprowadzone polskie oznaki na mundurach uzyskały prawo obywatelstwa w rozkazie główno­ dowodzącego powstaniem, mjr. Stanisława Taczaka. Rozkaz ten już 8 stycznia 1919 r. nakazywał nałożenie na czapkę orła srebrnego, dowol­ nego wzoru, o rozmiarach 3,5x3,5 cm, i kokardy biało-czerwonej oraz biało-czerwonych pionowych pasków o centymetrowej szerokości na kołnierzach kurtek i płaszczy niemieckich. Oznaki stopni podoficerskich i oficerskich miały być uregulowane następnymi rozkazami w myśl prze­ pisów obowiązujących w całym Wojsku Polskim. Jakkolwiek istniały wydane w kwietniu 1917 r. przepisy ubiorcze dla Wojska Polskiego, wiele elementów m u n d u r u oddziałów regularnej

18. Rogatywka Wojsk Wielkopolskich wz. 1919

19. Godło na czapkę Wojsk Wielkopolskich wz. 1919

20. Wstążka iv barwach narodowych i numer pułku oraz proporczyk kawaleryjski na kołnierzu munduru Wojsk Wielkopolskich

15

8

21.

9

10

11

12

Oznaki stopni Wojsk Wielkopolskich na rękawach kurtek i płaszczy:

1 — szeregowiec, 2 — st. szeregowiec, 3 — kapral, 4 — podoficer (plutonowy w armii krajowej), 5 — plutonowy (sierżant w armii krajowej), 6 — sierżant sztabowy, wachmistrz sztabowy, 7 — podporucznik, S — porucznik, 9 — kapitan, rotmistrz, 10 — major, 11 — podpułkownik, 12 — pułkownik, 13 — generał major, 14 — generał porucznik, 15 — generał broni

Armii Wielkopolskiej kształtowało się odrębnie. Sprawa odrębności formacji i jej m u n d u r u została ustalona protokołem z 11 stycznia 1919 r., w którym Komisariat Naczelnej Rady Ludowej „ze względów międzynarodowo-politycznych" zastrzegł sobie tymczasową odrębność (m. in. mundurową) i niepodległość Sił Zbrojnych w byłym zaborze pruskim. Zatwierdzanie projektów umundurowania dla tworzących się pułków strzelców, ułanów, artylerii i służb leżało w gestii Naczelnej Rady Ludo­ wej ( N R L ) jako nadrzędnego czynnika politycznego nad formującym się wojskiem. W początkowym okresie formowania oddziałów rozmaitość mundurów i ozdób była tak wielka, że nowy dowódca sił zbrojnych w Wielkopolsce (od 16 stycznia 1919 r.), gen. Jozef Dowbor-Muśnicki, nakazał przerwać „tę maskaradę", zapowiadając rychłe ustalenie przez N R L wzorów umundurowania. Nie przeszkodziło mu to jednak w przypisaniu sobie całej zasługi w dziele opracowania wzoru munduru wielkopolskiego: „Bić się w cywilu nie było można, bo to robiło z nas franctiruerów, tj. ludzi wyjętych spod prawa wojny. Dlatego nie zastanawiałem się długo nad wyborem stroju. Nie wziąłem za wzór umundurowania wojska Kró­ lestwa Kongresowego, bo »pachniało moskalem« i nie było dostosowane do wymogów czasów obecnych. Zatrzymałem się na nieco zmodyfiko­ wanej niemieckiej »litewce« [kurtce] pozostawiając przyjętą przez po­ wstańców dwubarwną wstążkę na kołnierzu. Za ubiór głowy obrałem rogatywkę, a nie maciejówkę, bo ta ostatnia nie ma w sobie żadnej polskiej cechy [w przypisie: Poznaniacy z tego ubioru głowy kpią sobie]. Po ustaleniu wzorów zaprosiłem polskich przedstawicieli rzemiosł i po­ prosiłem o dołożenie starań, aby wojsko było jak najporządniej ubrane. W ciągu paru tygodni umundurowano 50 tys. ludzi". Podstawę form ubiorczych Armii Wielkopolskiej określano w rozkazie dziennym Dowództwa Głównego Sił Zbrojnych w byłym zaborze pru­ skim nr 17 z 21 stycznia 1919 roku.

14

16

22. Oficer w ubiorze polowym

W zasadzie przewidziano dwa podstawowe typy ubioru: ogólnowojskowy dla wszystkich formacji z wyjątkiem jazdy i duchowieństwa oraz m u n d u r ułański. W skład umundurowania ogólnowojskowego wchodziły: — czapka rogata z miękkim wierzchem, z wypustką w kolorze broni i z orzełkiem bez tarczy,

— kurtka szarozielona dla oficerów z zapięciem odkrytym, czterema naszytymi kieszeniami z kolorowym obszyciem w barwie broni: klap kieszeni, kołnierza i brzegu kurtki, u szeregowych z zapięciem kry­ tym i tylko dwiema kieszeniami u dołu kurtki, — spodnie do butów lub sztylp, u oficerów z barwną wypustką, — płaszcz jednorzędowy dla szeregowych, dwurzędowy z wypustkami w barwach rodzajów broni dla oficerów, — buty z krótką cholewą lub trzewiki i owijacze. Cechą charakterystyczną kurtki piechoty wielkopolskiej był naszyty biało-czerwony pionowy pasek na kołnierzu oraz obok niego numer pułku albo symbol broni lub służby, natomiast w pułkach pomorskich noszono orły i gryfy, herby ziemi pomorskiej i Prus Królewskich. W skład munduru ułańskiego wchodziły: — czapka rogata z barwnym otokiem, w 1 puł karmazynowym, ale ze względu na brak sukna w tym kolorze z otokiem szkarłatnym, w 2 puł z białym, w 3 puł z żółtym i w 4 puł niebieskim. Ponadto czapki ułanów ozdobione zostały kolorowymi wypustkami, w 1, 3 i 4 puł białymi, w 2 puł szkarłatnymi; — kurtka ułańska z dwoma rzędami guzików i stojącym kołnierzem, barwnymi wypustkami wokół kołnierza, wzdłuż zapięcia, dookoła naramienników, wzdłuż klap kieszeni bocznych i tylnych, na wyło­ gach i szwach rękawów oraz na dolnej krawędzi ułanki. Na kołnierzu noszono kolorowe proporczyki pułkowe wzorem kawalerii I Korpusu Polskiego w Rosji, — spodnie do butów z wypustką i lampasami w kolorze pułku, — buty wysokie z ostrogami, — płaszcz szeregowych jednorzędowy, oficerów dwurzędowy, z wy­ pustkami w barwach pułku. Ozdobą munduru ułańskiego były sznury ułańskie, tzw. etyszkiety, noszone na kurtce. Armia Wielkopolska nosiła oznaki stopni na czapkach w formie trefli ze sznurka barwy szarej, z obrączkami ze sznura czerwonego szeregowcy; białego jedwabnego młodsi oficerowie; srebrnego i złotego oficerowie i generałowie, oraz galonów na rękawie z popielatej taśmy podoficero­ wie, a ze srebrnej taśmy i srebrnych galonów oficerowie i generałowie. Kształt oznak stopni na czapkach nawiązywał do formy naramienników oficerskich wojska tworzonego przez centralne władze odrodzonej Rze­ czypospolitej. Wzorem przepisu „Umundurowania polowego Wojsk Polskich z 1917 r." 21 lutego 1919 r. wprowadzono sznury naramienne (akselbanty) z białego plecionego sznura, pojedyncze dla adiutantów pułku, podwójne dla adiutantów większych jednostek. Do września 1919 r. określony został w zasadzie dość pedantycznie ubiór, barwy i oznaki 70-tysięcznej Armii Wielkopolskiej — piechoty, jazdy, artylerii, wojsk technicznych (w tym saperów, telegrafistów, radiote­ legrafistów, kierowców), pociągów pancernych, lotnictwa, wojsk aeronautycznych (balonowych), trenów (taborów), żandarmerii krajowej i polowej, służby zdrowia, duszpasterstwa, szkół wojskowych i admini­ stracji. Jednolitość umundurowania była tu niewątpliwie większa niż w innych formacjach polskich, niemniej jednak nie zdołano utrzymać pełnej zgod­ ności przepisów z praktyką dnia codziennego. Nie wszystkie rozkazy dotyczące umundurowania zostały wprowadzone, zwłaszcza w oddzia­ łach walczących na froncie wschodnim i południowym. Jedną z głów­ nych przyczyn rozbieżności był brak na rynku odpowiedniej ilości barw­ nego sukna na otoki, wypustki i lampasy, co zmuszało do zastępowania ich podobnymi kolorami. Odczuwano również brak różnego typu dodat­ ków, jak: galony, taśmy srebrne, sznury itp. Gdy w połowie 1919 r. zaczęła dojrzewać sprawa zjednoczenia odręb­ nych dotychczas formacji wojskowych, dowódca Armii Wielkopolskiej wystosował do Józefa Piłsudskiego memoriał, zwracając uwagę na pilną potrzebę opracowania jednolitego m u n d u r u dla odradzającego się WojMundur — 2

AfaBtC

24. Ułan w ubiorze polowym (wg K. Cichońskiego)

IX

ska Polskiego, by uniknąć nieporozumień wynikających między żołnie­ rzami, a nawet oficerami, różnych formacji. Wielkopolanie po podporządkowaniu ich armii władzom w Warszawie stopniowo zmieniali swoje oznaki stopni, kształt czapek i oznaki na kołnierzu na wzór przepisu dla Wojska Polskiego z 1917 roku. W trakcie opracowywania nowego wzoru jednolitego umundurowania wojska w 1919 r. uwzględniono polowe doświadczenia żołnierza wielkopolskiego i jego przywiązanie do pewnych szczegółów ubioru, np. czapki rogatej, barw i niektórych oznak broni. Do kraju wracały także różnymi drogami oddziały, tworzone na krańcach Rosji, z Syberii, Odessy i Murmańska w różnorodnym umundurowaniu rosyjskim, angielskim (wypraw polarnych), francuskim, a nawet japoń­ skim. Wiosną 1919 r. przybyła do ojczyzny Armia Polska z Francji w umundurowaniu typu francuskiego przyjętym w 1917 roku. Przez ponad rok kwestie umundurowania tej armii rozstrzygali w zasadzie sami Fran­ cuzi. Rozporządzenia francuskiego ministra wojny z 30 września i 18 li­ stopada 1917 r., uzupełnione rozkazami wykonawczymi z 7 czerwca i 2 sierpnia 1918 r., ustalały krój, barwę mundurów oraz typ oznak na nich noszonych. Jako ubiór podstawowy ochotnicy polscy otrzymali mundury francuskie barwy jasnoniebieskiej, wz. 1915, z kolorowymi wypustkami i patkami odrębnymi dla poszczególnych rodzajów broni: strzelcy i służby — ciemnozielone; artyleria czerwone; inżynieria czarne i kawaleria niebieskie. Polski charakter oddziałów podkreślano rogatyw­ kami bez daszka w piechocie i z daszkiem w kawalerii i artylerii (w miarę posiadanych zasobów skóry). Na czapkach z daszkiem, które przysługi­ wały również oficerom, noszono zazwyczaj godło metalowe ze znakiem broni, liczbą pułkową lub inicjałami „ W P " na tarczy, na rogatywkach zaś bez daszka naszywkę owalną z czerwonego sukna z haftowanym godłem polskim stylizowanym na orła jagiellońskiego jako nawiązanie do tradycji państwa Jagiellonów. Tego typu godło mieli wszyscy żołnierze na na­ ramiennikach kurtek i płaszczy; srebrno haftowane oficerowie i wyszy­ wane białą nicią szeregowi. Oznaką strzelców był znak w formie trąbki strzeleckiej wycięty z zielonego sukna, noszony na czapce zamiast godła. W wyniku usilnych starań oficerów polskich władze francuskie zgodziły się 22 lutego 1918 r. na noszenie przez wszystkich oficerów armii, Po­ laków i Francuzów, oznaki oficerskiej w postaci białego orła na pod­ kładce w kształcie rombu, przymocowanej na prawej górnej kieszeni kurtki. Oznaki stopni oficerskich noszone były na otoku czapek i na rękawach w formie galonów srebrnych lub złotych. Mimo dość szczegó­ łowych przepisów w dziedzinie umundurowania panował duży chaos powodowany różnorodnością dostaw i mundurowaniem się oficerów na własny koszt. Po objęciu dowództwa nad Armią Polską we Francji gen. Józef Haller powołał 1 września 1918 r. specjalną komisję w celu opracowania pro­ jektu ujednolicenia umundurowania, oporządzenia i uzbrojenia. Plonem prac komisji był przepis „Polowe umundurowanie Wojsk Polskich", który wszedł w życie na początku 1919 roku. Dla Armii Polskiej we Francji przyjęto istniejące umundurowanie francuskie barwy jasnonie­ bieskiej, dla wojsk podporządkowanych naczelnemu dowódcy, ale znaj­ dujących się na terenie Rosji, m u n d u r koloru szarozielonego. W wy­ niku modyfikacji poprzednich przepisów francuskich, nadano prawo używania rogatywki z daszkiem skórzanym i orłem metalowym wszyst­ kim żołnierzom. Dodano kolorowe patki w barwach broni na kołnie­ rzach, wypustki na mankietach i spodniach oraz karmazynowe mankiety i takiż otok na czapkach generałów. Na patkach noszono oznaki rodzajów broni, jak w armii francuskiej, wycięte z sukna. Do tradycyjnego srebr­ nego wężyka i gwiazdek oficerskich nawiązano w oznakach stopni genera­ łów i patkach na kołnierzach oficerów sztabu generalnego. Ponadto oficerowie sztabowi, podobnie jak w innych formacjach polskich, wyró­ żniali się podwójnymi sznurami naramiennymi.

25. Nakrycia głowy A rmii Polskiej we Francji, 1917-1919: 1 — czapka szeregowego, 2 — czapka oficera sztabowego, 3 — beret żołnierza 1 pułku czołgów, 4 — hełm francuski wz. 1915, 5 —furażerka oficerska

26. Godła na nakryciu głowy i oznaka na kołnierz piechoty A rmii Polskiej we Francji: 1 — orzeł oficerów sztabowych, 2 — orzeł haftowany na naramienniki i czapki, 3 — trąbka strzelecka z numerem pułku na kołnierz, 4 — orzeł tłoczony w blasze na hełm

21. Kurtka szeregowego (1) i oficera (2) A rmii Polskiej we Francji

28. Płaszcz szeregowego (kapota)

19

29. Oznaki stopni na rękawach i czapkach A rmii Polskiej we Francji: 1 — żołnierz, 2 — st. żołnierz (żołnierz I klasy), 3 — kapral, 4 — plutonowy, 5 _ sierżant, 6 — aspirant oficer, 7 — adiunkt (st. sierżant podchorąży), 8 — podporucznik, 9 — porucznik, 10 — kapitan, 11 — major, 12 — podpułkmonik, 13 — pułkownik, 14 —-generał brygady, 15 — generał dywizji

30. Oznaki specjalności na kołnierzu (noszone w niewielkim stopniu) A rmii Polskiej we Francji: I — strzelcy, 2 — piechota, 3 — artyleria, 4 — kawaleria, 5 — saperzy, 6 — telegrafiści, 7 — czołgi, 8 — samochody, 9 — audytoria!, 10 — mechanicy, II — lotnicy, 12 — lekarze, 13 — aptekarze, 14 — dentyści, 15 — weterynarze, 16 — tłumacze, 17 — administracja, 18 — kanceliści, 19 — intendentura, 20 — straż polowa (żandarmeria)

20

31. Guziki ogólnowojskowe (1) i artylerii (2)

32. Szeregowy pułku strzelców pieszych w ubiorze polowym, zimowym

33. Oficer (kapitan) w ubiorze służbowym

34. Oficer szwoleżerów w ubiorze polowym

21

35. Czapki oddziałów polskich w Rosji, 1917-1919: 1 — czapka typu maciejówka, 2 — czapka zimowa oddziałów polskich na Syberii z oznaką stopnia typu A rmii Polskiej we Francji, 3 — rogatywka oficera artylerii konnej I Korpusu Polskiego

22

37. Oficer pułku ułanów w ubiorze służbowym, 1918 rok

36. Godła do czapek i noszone na piersi jako odznaki w oddziałach polskich w Rosji: 1 — orzeł 2 — orzeł IV dywizji 3 — orzeł

I pułku ułanów, oficera sztabotvego I Korpusu Polskiego, II Korpusu Polskiego

Z Armią Polską przybyła z Francji do kraju również formacja czołgów, której charakterystycznym elementem munduru były czarne berety i emblemat z wizerunkiem smoka na rękawie kurtki. Z ubioru Armii Polskiej we Francji przejęto do pierwszego munduru wojskowego w niepodległej Polsce czapkę z kwadratowym wierzchem, wężyk generalski na mankietach, zwyczaj noszenia oznak broni i służb, berety, znak broni pancernej i — na krótko — oznaki stopni oficerskich na rękawach. Mundur typu francuskiego przetrwał w Wojsku Polskim krótko, bo do końca 1920 r., i jako jeden z pierwszych mundurów formacji polskich z lat wojny został zastąpiony nowym polskim mundu­ rem zatwierdzonym w końcu 1919 roku. Odradzanie się elementów polskiego munduru wojskowego w specyficz­ nej sytuacji braku własnej państwowości było uzależnione od wielu okoliczności towarzyszących formowaniu polskich oddziałów ochotni­ czych, głównie od woli mocodawców i ich interesów. Niewątpliwie istotną rolę odgrywała w tym względzie skuteczność własnych starań, zabiegów, inicjatyw i czasem wybiegów. Żaden z opisanych mundurów nie mógł wyzwolić się od wpływów mundurowych armii państw zabor­ czych czy sojuszniczych, gdyż wszystkie powstawały na ich bazie. Z punktu widzenia użytkowego mundury, w których przyszło walczyć żołnierzowi polskiemu, były sprawdzone na polach bitew wojny świato-

wej i odpowiadały ogólnie przyjętym założeniom co do kroju i barwy. Niemniej jednak polskie oddziały, zaopatrywane poniekąd poza normal­ nym zaopatrzeniem armii walczących państw, skazane były na ciągłe braki w wyposażeniu, które usiłowano likwidować we własnym zakresie. Również w sposób improwizowany produkowane były w większości różne części umundurowania wyrażające narodowy, polski charakter formacji, jak: orły, dystynkcje, temblaki, wężyki, patki itp. Doświadcze­ nia z mundurami różnych formacji z lat wojny zostały w dużym stopniu wykorzystane w trakcie prac nad nowym, jednolitym m u n d u r e m Wojska Polskiego w 1919 roku. W mozaice ubiorów odradzającego się wojska nie zabrakło również mun­ durów byłych formacji legionowych, które wynieśli żołnierze z obozów internowania, i mundurów korpusów polskich w Rosji. Mundury legio­ nowe ze względu na krój, barwę i ozdoby najłatwiej dawały się adaptować do obowiązującego przepisu z 1917 roku. Ubiór kawalerii I Korpusu Polskiego w Rosji z okrągłą czapką, z dużym, okutym blachą daszkiem, barwnym otokiem i wypustkami oraz z pro­ porczykami na kołnierzu i lampasami na granatowych spodniach, dona­ szany lub odtwarzany w formujących się pułkach ułańskich, działał swoją barwnością zaraźliwie i wywarł wyraźne piętno na ubiorze jazdy w okresie przejściowym i jeszcze później po wprowadzeniu przepisu okreś­ lającego nowy polski ubiór polowy w 1919 roku. Jak to już niejednokrotnie w naszych dziejach bywało, własne „kompo­ zycje" ubioru lansowały różne oddziały ochotnicze, zwłaszcza szwa­ drony wojewódzkie. Starano się, o ile to było możliwe, włączyć barwy wojewódzkie z X V I I I w. do otrzymywanych mundurów typu niemiec­ kiego. Na przykład szwadron wojewódzki ziemi mazowieckiej nosił przy kurtce kołnierz z żółtą wypustką, proporczyki granatowo-żółte, grana­ towe mankiety z żółtą wypustką, maciejówki z granatowym otokiem i też z żółtą wypustką. Były to tradycyjne barwy ziemi mazowieckiej. Tak więc w pierwszych latach swego istnienia Wojsko Polskie charakte­ ryzowało się niezwykłą różnorodnością zarówno pod względem wyszko­ lenia wojskowego, zwyczajów, komend, jak i umundurowania, co na dłuższą metę nie mogło być tolerowane w takim organizmie, jakim jest

38. Szeregowy 1 pułku strzelców I Korpusu Polskiego, 1918 rok

armia. Wysiłkom nad stworzeniem z tak rozmaitych elementów jednolitej siły zbrojnej towarzyszyły ogromne trudności związane z koniecznością uży­ cia wojska do pilnych działań doraźnych, obsadzenia rubieży tworzącego się państwa, powstaniami w Wielkopolsce i na Śląsku, konfliktami gra-

39. Oznaki stopnia na rękawach Polskich Sił Zbrojnych w Rosji, 1917—1918: I — kapral, 2 — kapral nieliniowy, 3 — młodszy podoficer, 4 — młodszy podoficer nieliniowy, 5 — plutonowy, 6 — sierżant (oznaki 1—6 z kolorowej taśmy odpowiadającej barwą rodzajowi wojsk), 7 — chorąży, 8 — podporucznik, 9 — porucznik, 10 — kapitan, II — major, 12 — podpułkownik, 13 — pułkownik, 14 — generał podporucznik, 15 — generał porucznik, 16 — generał broni (od 7 do 11 taśma srebrna, od 12 do 16 złota)

23

nicznymi i wyczerpującą siły kraju wojną na wschodnich rubieżach. Jak wtedy mówiono — „zamiast granic wyrastały nowe fronty". Wyni­ szczony wojną i okupacją kraj borykał się ciągle z olbrzymimi brakami w uzbrojeniu, wyposażeniu i umundurowaniu żołnierza. Nie można było liczyć na rychłą produkcję krajowego, zdewastowanego przemysłu włó­ kienniczego i skórzanego. Tymczasem armia rozrastała się niezwykle szybko osiągając stan ponad miliona ludzi w 1920 roku. Gorączkowemu tworzeniu wojska od początku towarzyszył niemal zupełny brak materiałowych środków po­ krycia gwałtownie zużywanego umundurowania i obuwia. Kraj wyni­ szczony przewalającą się przez niego wojną, ogołocony był niemal doszczętnie z wszelkich zapasów surowcowych. Szczególnie wyniszcza­ jąca była niemiecka rekwizycja w 1916 r. gotowych wyrobów włókienni­ czych, barwników, kadzi i wszelkich mosiężnych części maszyn tkackich. Dowóz surowców, jak i gotowych wyrobów z zagranicy był niezmiernie utrudniony na skutek wrogiego stanowiska prawie wszystkich sąsiadów. Jednocześnie dawał znać o sobie głód odzieżowy społeczeństwa, który stanowił dość znaczną przeszkodę i groźną konkurencję dla administracji wojskowej. Ceny artykułów odzieżowych rosły, co pociągało za sobą wykupywanie odzienia od żołnierzy. Organem centralnym odpowiedzialnym za zaopatrzenie wojska w przedmioty umundurowania i oporządzenia była sekcja umundurowania Departamentu Gospodarczego MSWojsk., powołana do życia w listopa­ dzie 1918 roku. W pierwszym rzędzie działalność tej sekcji koncentro­ wała się na zabezpieczeniu resztek zapasów pozostawionych przez wojska okupacyjne i ich rozdzieleniu między powstające oddziały. Największe i w najlepszym stanie były zasoby pozostawione w magazynach i warsz­ tatach Urzędu Mundurowego w Poznaniu i w magazynach munduro­ wych na Pomorzu. Na terenie Królestwa i Małopolski zabezpieczono w składach Lublina, Dęblina, Zamościa, Krakowa, Białej, Przemyśla i Tarnowa materiał używany, reperowany, o niskiej jakości. Poza niezna­ cznymi ilościami surowców włókienniczych i skór przejęte w latach 1918-1925 zapasy obejmowały:

Nazwa przedmiotu Czapki

Bluzy

Spodnie Płaszcze Obuwie Koszule Kalesony Owijacze

Liczba 105 168 76 66 227 186 123 70

308 014 376 871 747 386 441 603

Jedno­ stka miary

Nazwa przedmiotu

Liczba

szt. szt. par szt. par szt. par par

Pasy główne Ząbki Ładownice Tornistry Chlebaki Plecaki Menażki Manierki

56 50 160 38 79 32 85 24

463 942 686 295 710 077 873 763

Jedno­ stka miary szt. szt. szt. szt. szt. szt. szt. szt.

Zapasy te były kroplą w morzu potrzeb. Wyczerpały się też szybko. W tej sytuacji podjęto niezbędne kroki w kierunku skupowania gotowych przedmiotów i surowców, zlecano produkcję firmom prywatnym i orga­ nizowano wytwórczość własną, uruchamiając warsztaty wojskowe w Krakowie, Warszawie, Poznaniu i później we Lwowie. Z pomocą pospieszyły również najwyższe władze państwowe, wydając szereg aktów prawnych: o sekwestrze skór surowych i garbników z 7 lutego 1919 r., ustawę o rekwizycji i świadczeniach z 11 kwietnia 1919 r. oraz ustawę o daninie w naturze na umundurowanie z 25 sierp­ nia 1920 roku. Poszukiwano wszelkich zapasów obuwia skórzanego, sukna, skór wyprawionych, pasów, ładownic, plecaków, menażek, manierek, nici, odpadków wełnianych itp.

Z daniny narodowej uzyskano zaledwie 108 084 par spodni, 124 709 par butów i trzewików. Były to przy tym przedmioty o małej wartości użytkowej bądź też w ogóle nie nadawały się do noszenia. Tkaniny wyrabiane według wzorów poszczególnych dostawców nie przedstawiały jednolitego typu pod względem koloru, zewnętrznego wyglądu i użytego surowca. Jakość zarówno materiałów, jak i wykony­ wanych przedmiotów, jeśli chodzi o gatunek, jednolitość i wykończenie, była bardzo niska. M u n d u r y wyrobu krajowego sporządzone były z tak lichego materiału (szczególnie z fabryk białostockich), że już po kilku­ dniowych ćwiczeniach pozostały po nich tylko strzępy. Z oddziałów napływały ciągle nowe zapotrzebowania i gwałtowne doniesienia o fatal­ nych skutkach zdrowotnych i moralnych wynikających z braku u m u n ­ durowania. Ministerstwo Spraw Wojskowych zmuszone było nawet urlopować okresowo powołanych rekrutów z trzech okręgów general­ nych ze względu na brak mundurów. Równolegle poczyniono znaczne zamówienia za granicą na płaszcze, furażerki, mundury, obuwie, ekwipunek i sukno. Jednakże realizacja zakupów szła opornie z powodu trudności finansowych, transportowych i politycznych. Sytuację pogorszyło jeszcze oddanie spraw zaopatrywa­ nia wojska w umundurowanie i organizowanie produkcji w ręce Głów­ nego Urzędu Zaopatrzenia Armii ( G U Z A ) , powołanego ustawą z 11 kwietnia 1919 roku. Powolna i biurokratyczna jego działalność do­ prowadziła do katastrofalnego braku umundurowania mimo napływania pierwszych dostaw z zagranicy. Jednocześnie minister spraw wojsko­ wych zezwolił dowódcomfarmii na dokonywanie zakupów i organizowa­ nie produkcji we własnym zakresie. Do końca krótkiej, bo rocznej działalności G U Z A , t j . d o l maja 1920 r., trwał zamęt i dezorganizacja w dziedzinie zaopatrzenia mundurowego. W warunkach braku dostaw umundurowania ze źródeł rządowych więk­ szość dowódców, a nawet żołnierzy, nowo formowanych oddziałów, musiała troszczyć się o ubiór we własnym zakresie. Szyto mundury w prywatnych przedsiębiorstwach i u rzemieślników, korzystając niejed­ nokrotnie z sum uzyskanych ze składek społeczeństwa. Szczególną inwencję twórczą i dbałość o „fason" m u n d u r u wykazały oddziały konne, kawaleria i artyleria konna, Szkoła Podchorążych w Warszawie i oddziały żandarmerii. I tak już wielką mozaikę mundurową potęgował jeszcze polski indywidualizm żołnierzy, fantazja, omyłki krawców, brak właściwych dodatków, chęć ozdobienia munduru, dodania szyku, wyróż­ nienia się nieprzepisowymi wyszyciami i naszyciami. Różnorodność mundurów była tak wielka, że żołnierze niejednokrotnie nie oddawali honorów, tłumacząc się nieznajomością danego ubioru i oznak stopni. W Wielkopolsce wydano specjalne tablice z oznakami stopni noszonymi w Królestwie i Galicji, by nauczyć żołnierzy je odróżniać. O rozmiarach produkcji krajowej umundurowania w latach 1918-1919 świadczą poniższe liczby: Nazwa przedmiotu Kurtki sukienne Spodnie sukienne Płaszcze sukienne Obuwie

Produkcja cywilna i wojskowa w kraju 395 600 474 395

000 000 000 000

Zakupy GUZA 69 113 108 60

000 000 000 000

Razem 465 713 582 455

000 000 000 000

W latach 1919-1922 dokonano dość znacznych zakupów umundurowa­ nia za granicą. Ze względu na trudności finansowe państwa sprowadzano używane mundury z demobilu amerykańskiego składowanego we Fran­ cji, z zasobów demobilu angielskiego, francuskiego, włoskiego i au­ striackiego, uzupełniając doraźnie braki w umundurowaniu armii.

Wysłany przez Wojskową Misję Zakupów w Paryżu pierwszy transport z Francji, złożony z 32 wagonów z umundurowaniem i obuwiem, przybył do Warszawy 1 maja 1919 roku. Zawierał on mundury używane, różno­ barwne, naprawiane obuwie, w dodatku za małe dla polskich żołnierzy. Ogółem sprowadzono umundurowanie francuskie wartości 46 727 000 franków. Było ono niechętnie noszone ze względu na barwę błękitną, niską jakość i niezbyt wygodny krój. M u n d u r y te szły głównie na uzupeł­ nienie braków w umundurowaniu tzw. Armii Błękitnej. Z demobilu amerykańskiego sprowadzono 187 000 bluz, 100 000 par spodni, 112 000 płaszczy, 375 000 trzewików, 575 000 owijaczy, 60 000 jardów (54 600 m) sukna na czapki i 200 000 furażerek. Za dostawę tę zapłacono 18 806 000 dolarów. W pułkach kawalerii dodzierano m. in. austriackie mundury kawaleryj­ skie sprowadzone z Wiednia, zwłaszcza poszukiwane mentyki huzarskie, kożuszki i brązowe płaszcze kawaleryjskie. W ramach akcji zakupów zagranicznych sprowadzono w latach 1919-1920:

Nazwa przedmiotu Kurtki sukienne Spodnie sukienne Płaszcze sukienne Obuwie

Zakup w 1919 r.

w 1920 r.

253 219 172 323

312 308 308 638

000 000 000 000

000 000 000 000

Razem 565 527 480 961

000 000 000 000

Wydatki zagraniczne na zakup umundurowania plasowały się na drugim miejscu po kosztach na uzbrojenie. Z demobilu amerykańskiego noszono dość długo (po odpowiednich przeróbkach) mundury barwy khaki o odcieniu jasnej musztardy, głów­ nie kurtki wełniane, koszule wełniane zamiast kurtki wypuszczone na spodnie i ściągnięte w stanie pasem głównym, spodnie do owijaczy lub długich butów, owijacze, brezentowe kamasze, trzewiki, furażerki (do 1935 r.), płaszcze i bieliznę. W wojsku polskim używano również amery­ kańskiego oporządzenia, jak tornistry, chlebaki, manierki, łopatki polowe i rzędy końskie, tzw. meksykańskie. Przez wiele lat używano przedmiotów zakupionych w Anglii, zwłaszcza spodni do konnej jazdy, trzewików, kurtek i grubych ciepłych płaszczy. Z umundurowania włoskiego w użyciu były głównie płaszcze z grubego sukna barwy zielonkawoszarej z kapturem. W prywatnych firmach wie­ deńskich kupowano w 1921 r. plecaki, chlebaki, ładownice, pasy, trze­ wiki i owijacze. Popsute ładownice austriackie kupowano na wagę. W mozaice ubiorów Wojska Polskiego dość sporo znalazło się również różnych części umundurowania armii rosyjskiej, barwy ochronnej piaskowoszarej z jasnooliwkowym odcieniem, ale najchętniej używano dłu­ gich rosyjskich płaszczy polowych, ciepłych i prawie nieprzemakalnych, rosyjskiej kurtki oficerskiej typu frencz, granatowych spodni z lampa­ sami i okrągłych czapek z daszkiem typu angielskiego, gdyż były to przedmioty bardzo dobre gatunkowo, praktyczne i — jak wykazały późniejsze badania — wiele z nich miało świetne właściwości maskowa­ nia w polskich warunkach terenowych. Przedstawiona wyżej wielka różnorodność umundurowania oddziałów powstającego Wojska Polskiego co do kroju, sposobu oznaczania stopni, kształtu godła oraz barw musiała być w miarę polepszających się warun­ ków stopniowo ujednolicana. Wymagały tego względy natury wojsko­ wej i politycznej. Każdy dowódca chciał dowodzić w miarę jednolicie uzbrojonym i ubranym oddziałem. Unifikacją umundurowania i jego spolszczeniem zainteresowane było również naczelne dowództwo. Ostatnie miesiące 1919 r. miały przynieść ostateczne pod względem

organizacyjnym scalenie oddziałów wojskowych wywodzących się z róż­ nych formacji. Ponadto należało liczyć się z faktem, że przez czas niewoli wytworzyła się w społeczeństwie polskim niechęć względem siły zbroj­ nej państw zaborczych. Niechęć tę częściowo społeczeństwo polskie przenosiło na wojsko narodowe ubrane w przeważającej mierze w m u n ­ dury niedawnych okupantów. Przez kilka miesięcy po odzyskaniu niepodległości nie działały właściwie żadne przepisy regulujące wygląd umundurowania w skali całego wojska. Wprawdzie jeden z pierwszych rozkazów wydanych w grudniu 1918 r. nakazywał, by w całym wojsku przestrzegać obowiązujących „Przepisów i instrukcji umundurowania polowego W P " z kwietnia 1917 r., wyda­ nych w Warszawie dla Polskiej Siły Zbrojnej przez Departament Woj­ skowy Tymczasowej Rady Stanu, jednakże ścisłe wykonanie tego roz­ kazu w ówczesnej sytuacji nie było możliwe. Pierwszym krokiem w kierunku spolszczenia wyglądu tysięcy żołnierzy, którzy wrócili do kraju z frontów I wojny światowej, był nakaz zdjęcia z mundurów wszelkich oznak armii obcych, w których dotychczas służyli, obcych czapek, broni bocznej, klamer, pasów, sznurów adiutanckich i wszystkich odznaczeń nadanych przez władze rosyjskie, niemieckie i austriackie. Jednocześnie w grudniu 1918 r. kierownik MS Wojsk, płk Jan Wroczyński powołał do życia Komisję Uniformową (zwaną później Ubiorczą), stawiając na jej czele, odpowiedzialnego za zewnętrzny wygląd wojska, szefa Departa­ mentu Mobilizacyjno-Organizacyjnego. Departament ten czynił intensywne wysiłki, by uporządkować wygląd wojsk w miarę istniejących możliwości. Napotykał w tym względzie wiele przeszkód, zwłaszcza inwencję twórczą odradzających się pułków jazdy i artylerii konnej w dziedzinie barw pułkowych, kształtu czapek, lampa­ sów na spodniach itp. wzorowanych głównie na ubiorze jazdy I Korpusu Wschodniego. W ciągu 1919 r. wydano nowe ustalenia odnośnie do umundurowania wojska, uzupełniając „Przepisy" z 1917 r., zwłaszcza w zakresie ubiorów oddziałów tworzonych od nowa, jak: marynarki wojennej i lotnictwa. Już 11 stycznia 1919 r. na podstawie „Przepisów" z 1917 r. ustalono (do czasu opracowania polskich wzorów) wygląd mundurów dla oficerów i szere­ gowych lotnictwa, marynarski wojennej, artylerii konnej i wyrażono zgodę na przyjęte samorzutnie barwy pułkowe w pierwszych pięciu pułkach ułanów i w szkole kawalerii. Oficerowie lotnictwa otrzymali tymczasowo mundury granatowe z ciem­ nożółtymi wypustkami na kurtce, spodniach, płaszczu i czapce. Kołnie­ rze kurtek i otoki czapek wykonane były z granatowego aksamitu, a na kołnierzu szarego płaszcza noszono granatową aksamitną patkę z żółtą wypustką i guzikiem. Szeregowcy lotnictwa — kurtki granatowe z na­ ramiennikami obszytymi ciemnożółtą wypustką i z takąż wypustką na czapce. Na lewym rękawie kurtek oficerowie nosili oznakę lotniczą (ptak w locie), haftowaną srebrną nicią na żółtym podkładzie, szeregowcy zaś wyszywaną białą nicią lub malowaną olejno na żółtym tle. Pierwszym, tymczasowym ubiorem oficerów powołanej do życia 28 listopada 1918 r. marynarki wojennej był szary m u n d u r ogólnowojskowy wz. 1917 z wypustkami jasnoniebieskimi na czapce oraz białymi na kantach kołnierza, wokół jasnoniebieskich podkładów naramienników i u dołu czapki oficerskiej. Oznaką specjalną marynarki była żółta, metalowa kotwica na tle jasnoniebieskim, noszona na naramiennikach, oraz orły metalowe do czapek z ryngrafem niebieskim i żółtą metalową kotwicą. Zarówno oficerowie, jak i marynarze nosili długie szare spodnie do trzewików (oficerowie z wypustką jasnoniebieską). Nakryciem głowy marynarzy była czapka okrągła, bez daszka, granatowa, z czarną wstążką. Wobec trudności wykonania w krótkim czasie nowych ubiorów dozwo­ lono donaszać dawne, obce m u n d u r y i czapki marynarskie, pod warun­ kiem usunięcia obcych oznak, galonów itp., a dodania orła, gwiazdek i naramienników.

40. Oznaka lotnicza na rękaw wz. 1917 noszona do 1919 roku

41. Orzeł marynarki wojennej z 1919 roku

27

2X

Sześć odtworzonych w Polsce w 1918 r. pułków jazdy I Korpusu Pol­ skiego nałożyło samorzutnie swoje dawne barwne oznaki pułkowe — proporczyki na kołnierzach, barwne otoki na czapkach typu angielskiego z okutym daszkiem i lampasy na granatowych spodniach. Styczniowy rozkaz akceptował istniejący stan rzeczy i zatwierdził do czasu opraco­ wania nowego wzoru umundurowania barwne wypustki, proporczyki i otoki nawiązujące do barw mundurów dawnych pułków ułańskich Kró­ lestwa Polskiego i powstania listopadowego. W pułkach jazdy można było nosić spodnie szare do butów z barwną wypustką i donaszać spodnie granatowe (poza służbą) z podwójnym barwnym lampasem i wypustkami barwy pułkowej, przeważnie przy­ wiezione z Rosji po demobilizacji I Korpusu lub szyte na ich wzór w kraju. Przykład stał się zaraźliwy i wszystkie powstające później nowe pułki żądały przyznania im proporczyków, otoków, wypustek i lampasów dla 42. Naramiennik Szkoły upiększenia swoich mundurów. Od tej pory rozpoczęły się na długie lata Podchorążych Piechoty targi i żądania w sprawie barwy pułkowej w kawalerii. Przedstawiciele z lat 1918-1919 pułków kawaleryjskich wytaczali argument nawiązania do tradycji daw­ nych barw ułańskich, potrzebę przywiązania i dumy żołnierzy ze swych barw pułkowych, podkreślali narodowy charakter tych ozdób i powoły­ wali się na tradycję. Na uwagą zasługuje fakt, iż barwy poszczególnych pułków noszone były najczęściej przez oficerów i szeregowych, którzy sprawiali sobie m u n d u r na własny koszt. Wydana przez władze wojskowe i Komisję Ubiorczą walka przeciwko stwarzaniu faktów dokonanych w dziedzinie „kolorowych jaskrawości" i „lampasomanii" zakończyła się ostatecznie niepowodzeniem wobec zdecydowanego oporu pułków kon­ nych. Następne, formowane w latach 1919-1920 pułki ułanów, szwoleże­ rów i jazdy tatarskiej wybierały same barwy dla siebie, wzorem już istniejących pułków. Tworzona od nowa artyleria konna miała mundury szare typu ułańskiego z czarnymi wypustkami, na kołnierzach kurtek i płaszczy proporczyki kawaleryjskie w tradycyjnych barwach artylerii — czarno-amarantowe, i ułańskie okrągłe czapki typu angielskiego z czarnym otokiem i amarantową wypustką na wierzchu oraz spodnie jak w jeździe. Starania inspektora jazdy o nowe umundurowanie dla jazdy dywizyjnej, tzw. dragonów (strzelców konnych), z zastosowaniem elementów mun­ duru ułańskiego i dawnego huzarskiego, nie zostały uwzględnione przez 43. Inicjał na naramiennik Komisję Ubiorczą, jako że jazda dywizyjna współdziałająca z piechotą Szkoły Oficerskiej z 1919 roku nie mogła się różnić barwą i krojem mundurów od piechoty. Toteż zawiedzeni strzelcy konni mieli nadal nosić mundur ogólno wojskowy z ciemnooliwkowymi wypustkami i patkami prostokątnymi z przyszy­ tym do nich guzikiem mundurowym. Do czasu wprowadzenia w życie nowego przepisu umundurowania w rozkazodawstwie wojskowym uzyskały aprobatę swych barw, poza czte­ rema pułkami wielkopolskimi: 1-6, 8-11 i 14 puł, strzelcy konni i arty­ leria konna, a w sprawie barwnych lampasów czternaście pułków ułanów, dwa pułki szwoleżerów, artyleria konna, pułk jazdy tatarskiej i szwadron przyboczny Naczelnego Wodza, a od 1922 prezydenta RP. Wielka nato­ miast panowała różnorodność i dowolność w umundurowaniu pozosta­ łych pułków ułanów, szwadronów lotnych, partyzanckich i pułków jazdy ochotniczej, które nosiły wypustki i proporczyki w barwach swoich województw. Tak więc do czasu przemundurowania wojska ukształtował się odrębny ubiór broni jezdnych: kawalerii i artylerii konnej, który składał się z okrągłej czapki, tzw. angielskiej, z daszkiem okutym blachą na krawędzi, szarej kurtki ułańskiej ze stojącym kołnierzem, barwnymi wypustkami i proporczykami na kołnierzu, granatowych spodni z lampasami do butów (poza służbą) lub szarych z barwną wypustką oraz płaszczy sza­ 44. Czapka rych ozdobionych również proporczykami, a u oficerów również wy­ oficera kawalerii z 1919 roku pustkami.

Z ważniejszych spraw dotyczących umundurowania wojska w 1919 r. przed wydaniem nowych przepisów ubiorczych była inicjatywa płk. Andrzeja Galicy wprowadzenia kapeluszy podhalańskich i oznaki w formie swastyki dla pułków strzelców podhalańskich, aprobowana przez władze wojskowe 21 czerwca 1919 roku. Kapelusz ten, typu góralskiego, ale barwy ochronnej, miał być noszony zamiast czapki. U oficerów opasany był podwójnym sznurkiem srebrnym oksydowanym, u szere­ gowych — szarym wełnianym. Z lewej strony za sznurek zatknięte miało być pióro ciemne, orle lub jastrzębie, przypięte oznaką w kształcie swastyki. Na przodzie orzeł srebrny oksydowany, pod nim gwiazdki oficerskie. Na kołnierzu przewidywano noszenie z obu stron oznaki w kształcie swastyki z gałązką jedliny dla szeregowych tłoczonej z białej blachy, dla oficerów haftowanej białymi nićmi (znak ten nazywano „tajemnym krzyżykiem z gałązką jedliny"). Nałożenie gwiazdek na kape­ lusze było pierwszym tego typu rozwiązaniem w historii polskich wojskowych nakryć głowy, kontynuowanym później na nowych czap­ kach wg wzoru z listopada 1919 roku. Charakterystyczne kapelusze podhalańskie zyskały trwałe obywatelstwo w pułkach strzelców podha­ lańskich dopiero w latach trzydziestych. Nowy ubiór dla Korpusu Kadetów ustalony 12 października 1919 r. przetrwał z niewielkimi zmianami do II wojny światowej. Ubiór ten spośród wszystkich typów mundurów najściślej nawiązywał barwą i kro­ jem do tradycji dawnych ubiorów Korpusu Kadetów z czasów Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego. Składał się on z nowej granatowej czapki rogatej z daszkiem, z żółtą wypustką wzdłuż górnej krawędzi otoku, z blachą metalową białą w kształcie półsłońca zamiast godła (od 1922 r. z godłem państwowym na półsłońcu). Kurtka wykonana była z sukna barwy granatowej, zapinana na pięć guzików z literą „ K " , z kołnierzem stojącym, obszytym u góry i z przodu żółtą wypustką oraz galonem biało-metalicznym. Wyłogi rękawów obszyte były również żół­ tymi wypustkami. Do kurtki noszono spodnie szare z owijaczami. Płaszcz sukienny noszono z pasem, z tego samego materiału, zapinanym na guzik. Ubiór kadetów zapoczątkował w wojsku Polski odrodzonej czapkę rogatywkę. O takie nakrycie głowy prosił specjalnie Komisję Ubiorczą ówczesny szef sekcji IV Departamentu Naukowo-Szkolnego, wybitny historyk wojskowości, płk prof. Wacław Tokarz. Uczniów Szkoły Podchorążych w Warszawie wyróżniono galonem srebrnym z czerwonym paskiem na mankietach mundurów żołnierskich i inicjałami szkoły „ S P " pod koroną na naramiennikach. Kołnierze przy kurtkach były stojące z wypustką czerwoną. Warto jeszcze zwrócić uwagę na pewien szczegół, który nie ma bezpo­ średniego związku z umundurowaniem, niemniej zrósł się bardzo mocno z mundurem lotniczym i przetrwał bez zmian do dnia dzisiejszego. Są to ustalone w lutym 1919 r. piękne w rysunku odznaki pilota i obserwatora. Odtwarzane w l 9 1 8 i l 9 1 9 r . oddziały o rodowodzie legionowym i „Pol­ skiej Siły Zbrojnej", tj. dziewięć pułków piechoty, dwa pułki kawalerii (późniejsze szwoleżerów), pułk artylerii polowej, dywizjon haubic oraz 1 i 2 kompanie saperów wyróżniały się oznaką legionową w formie wężyka srebrnego lub białego noszonego w broniach jezdnych u góry na stojącym kołnierzu kurtki, w pozostałych formacjach u dołu przedniej krawędzi. W związku z unifikacją i integracją wojska, „by i zewnętrznie zaznaczyć jedność, dając wyraz tej woli całego wojska do zatarcia różnic", Naczelnik Państwa w maju 1919 r. osobiście rozszerzył prawo do nosze­ nia tej wyróżniającej oznaki legionowej na wszystkich oficerów i żołnie­ rzy Wojska Polskiego. Od tej pory stał się wężyk (motyw zwijanej wstążki) oznaką wyróżniającą Wojska Polskiego. Tak więc na kołnierze kurtek nowo tworzonych oddziałów doszedł obok noszonych już wypu­ stek, patek i proporczyków nowy element upiększający mundur. A że kołnierze były bardzo różne w kurtkach pochodzących niemal z całego

świata, toteż powstało wiele niejasności, jak ten wężyk ma być wykonany i noszony. Sprawę tę, do czasu opracowania nowego przepisu, uregulo­ wano 10 lipca 1919 roku. Bogaty materiał ikonograficzny zebrany w archiwum Muzeum WP po­ zwala na sformułowanie twierdzenia, że większość przepisów ogłoszo­ nych w 1919 r. pozostała martwą literą. Oddziały posługiwały się takim umundurowaniem, jakie było osiągalne, jakie było pod ręką, a zatem rozmaitego pochodzenia. Jedyną cechą wspólną wszystkich rodzajów ubiorów wojskowych był najpierw orzeł polski na czapkach, później guziki z wyobrażeniem godła państwowego. W sytuacji zupełnej różno­ rodności form umundurowania niewiele mogły pomóc zarządzenia „o ścisłym stosowaniu się w kroju i ozdobach ubioru do przepisów i instrukcji". Przedstawiony wyżej obraz umundurowania wojska tworzonego w 1919 r. skłania do refleksji na temat celowości wielu rozwiązań. Przy ogólnych brakach umundurowania, jakie odczuwano w tym czasie, sumy wydawane na barwne sukno mogłyby być wykorzystane w sposób bar­ dziej celowy. Nie wszystkie ozdoby m u n d u r u , jak np. lampasy przy granatowych spodniach typu bryczesów, dały się uzasadnić zgodnością z tradycją. Nie miały one nic wspólnego w rysunku ze spodniami używa­ nymi w dawnym wojsku polskim, ale raczej były podobne do spodni kozackich. Noszenie przez ułanów z wielkim upodobaniem na polu walki koloro­ wych otoków na czapkach (m. in. białych i żółtych) było ostentacyjnym lekceważeniem zasad maskowania wojsk. Członek Komisji Ubiorczej, por. Władysław Dunin-Wąsowicz, głosując przeciw kolorowym otokom na czapkach, 30 stycznia 1919 r. przytoczył niezwykle przekonywający argument przeciw barwnym otokom: W czasie walk z Ukraińcami pod Lwowem 3 pułk ułanów, który nosił żółte otoki na czapkach, miał 46% postrzałów w głowę. Pułków z barwnymi otokami było w 1919 r. kilka­ naście, a takie barwy, jak biała, żółta, różowa, występowały na czapkach aż 9 pułków jazdy. Przeładowanie mundurów jazdy i artylerii konnej kolorowymi wypustkami, proporczykami i otokami niewiele miało wspólnego z m u n d u r e m bojowym i było konsekwentnie zwalczane przez Komisję Ubiorczą w czasie prac nad nowym ubiorem wojska. Przeciwko pstrokaciźnie i niepotrzebnym ozdobom wypowiadali się publicznie doświadczeni dowódcy.

Omówione wyżej zmiany i uzupełnienia, dotyczące ubioru wojska, były opracowywane przez D e p a r t a m e n t Mobilizacyjno-Organizacyjny MSWojsk. przy pomocy i konsultacji Komisji Ubiorczej powołanej do życia w grudniu 1918 roku. Głównym jednakże zadaniem postawionym przez MSWojsk. przed Komisją Ubiorczą było jak najszybsze opraco­ wanie projektu nowego polskiego m u n d u r u wojskowego. Na konferencję wstępną w MSWojsk. zaproszeni zostali przedstawiciele Sztabu Gene­ ralnego, szef Departamentu Mobilizacyjno-Organizacyjnego, odpowie­ dzialny za prace komisji, ppor. Mikołaj Wisznicki — plastyk, m. in. autor rysunków przedstawiających umundurowanie I Korpusu Polskiego, wybitny historyk broni i barwy Bronisław Gembarzewski — dyrektor Muzeum Narodowego, rotmistrz i znany malarz Wojciech Kossak, historyk sztuki prof. Eligiusz Niewiadomski i prof. Kazimierz Słowiński z katedry towaroznawstwa Politechniki Warszawskiej. Konferencji przewodniczył kierownik MSWojsk., płk Jan Wroczyński. Podkreślił on pilną potrzebę stworzenia własnego, polskiego munduru uwzględniając możliwości krajowe i przedstawienia Sejmowi do za­ twierdzenia w styczniu 1919 roku. Przy opracowaniu projektów należało uwzględnić tradycję narodową, aktualne potrzeby, możliwie ujednolicić mundury bez dyskryminowania jakiegokolwiek rodzaju broni, dążyć do zacierania różnic między m u n d u ­ rem oficerskim a żołnierskim. Uznano, biorąc pod uwagę sytuację gos­ podarczą kraju, że nowy m u n d u r powinien być możliwie tani. W wyniku dyskusji ustalono konieczność powołania specjalnej grupy roboczej, która zajęłaby się opracowaniem projektu umundurowania. Jednocześ­ nie w celu ujednolicania na bieżąco umundurowania tworzącej się armii i wprowadzenia uzupełnień oznak tych rodzajów broni, które ich dotąd nie miały, powołano tymczasową komisję w składzie: ppor. Mikołaj Wisznicki i urzędnik wojskowy Bieńkowski. Pierwsze robocze posiedzenie Komisji Ubiorczej odbyło się 16 grudnia 1918 r. w siedzibie Departamentu Mobilizacyjno-Organizacyjnego MSWojsk. na Zamku w Warszawie, pod przewodnictwem szefa depar­ tamentu płk. Kazimierza Czerwińskiego. Oprócz osób uczestniczących w posiedzeniu poprzednim w skład komisji powołano jako sekretarza Remigiusza Kwiatkowskiego, naczelnika Wydziału Informacyjno-Prasowego Ministerstwa Spraw Wojskowych. Na zastępcę przewodniczącego wybrano Bronisława Gembarzewskiego. Na pierwszym etapie prac komisji, do maja 1919 r., uwidoczniła się wyraźnie dominująca rola najwybitniejszego znawcy dawnego polskiego ubioru i oporządzenia wojskowego B. Gembarzewskiego, zarówno co do stylu, metod, jak i kierunków prac. Rozpoczął on od zapoznania człon­ ków komisji z przepisami francuskiej komisji ubiorczej z 1812 r. i rosyj­ skiej z czasów Mikołaja I oraz z historią polskiego ubioru wojskowego. Hasłem Gembarzewskiego w pracy nad nowym m u n d u r e m było: „ M u n d u r jest wyrazicielem ducha armii". Komisja przyjęła jako główne kierunki badań i prac: 1) ustalenie podstawowych typów umundurowania, 2) ustalenie barwy i kroju m u n d u r u , 3) opracowanie zasad i form odróżnienia broni i służb, 4) opracowanie systemu i form oznak wojskowych, 5) opracowanie przepisów przejściowych. W toku obrad okazało się, że założony program prac był bardzo rozległy, budził wiele kontrowersji i zaplanowane na dwa miesiące zadania komisji nie mogły być w tym terminie zrealizowane. Różnice poglądów na zagadnienia merytoryczne i formy pracy komisji powodowały kilkakrot­ nie impas w jej poczynaniach, które ostatecznie przeciągnęły się do końca października 1919 roku. We wszystkich pracach komisji przewijało się ciągle podstawowe zagadnienie: w jaki sposób najlepiej przerzucić pomost do zerwanych przed bez mała 90 laty tradycji ubiorczych, a

JAK RODZIŁA SIĘ POLSKA BARWA KHAKI

47. Czapka szeregowego wz. 1919

48. Czapka oficera starszego wz. 1919

49. Czapka generała brygady wz. 1919

31

50.

Furażerka wz. 1919

51. Orzeł na czapkę wz. 1919

32

52. Oznaki na kołnierz kapelanów wojskowych: wyznanie rzymskokatolickie, ewangelickie, prawosławne

jednocześnie najszerzej uwzględnić doświadczenia z pól bitewnych I wojny światowej. W zakresie ustalenia typów umundurowania ścierały się różne koncep­ cje, od luksusowej propozycji opracowania trzech odrębnych typów umundurowania — polowego, pokojowego (garnizonowego) i wielkiego, czyli galowego, do koncepcji, która ostatecznie zwyciężyła — uniwersal­ nego ubioru polowego barwy ochronnej, który przez dodanie pewnych ozdób mógłby być przekształcony w garnizonowy. Sprawę ubioru galo­ wego przekreśliło zdecydowanie negatywne stanowisko kierownictwa MSWojsk. i Departamentu Gospodarczego. Mimo opracowania róż­ nych wersji tego ubioru sprawę odłożono na lata następne. W dyskusji nad barwą przyszłego munduru zgodzono się jednomyślnie z tym, że obecnie noszony w przeważającej mierze przez wojsko mundur ze względu na barwę jako niemiecki jest nie do przyjęcia, mimo że w czasie wojny fabryki w kraju produkowały sukno koloru feldgrau na potrzeby wojska i ma on dobre, sprawdzone właściwości maskowania. Przed podjęciem decyzji o barwie postanowiono w lutym 1919 r. zgro­ madzić przepisy ubiorcze, przedmioty umundurowania i oporządzenia oraz informacje na temat oznak stopni oficerskich i podoficerskich róż­ nych armii obcych. 21 sierpnia 1919 r. przeprowadzono pierwsze próby terenowe, aby doko­ nać wyboru barwy ochronnej. W tym celu dwa plutony żołnierzy z 32 pp ubrano w mundury niemieckie, amerykańskie, szwajcarskie, płaszcze francuskie, rosyjskie, japońskie, angielskie i bluzy włoskie. Jako teren prób wybrano okolice stacji kolejowej w Wawrze, porę dnia — godz. 15-17.00, tło — rzadki las sosnowy, oświetlenie — słońce z boku, odleg­ łość obserwacji — 100-400 m. Pokaz wykazał, że przy podłożu szarym i rdzawym, najczęściej spotykanym w krajobrazie Polski, najlepiej maskowały mundury amerykańskie. Na drugim miejscu postawiono pła­ szcze rosyjskie (szare szynele) i na trzecim — angielską barwę khaki, która z kolei okazała się bardzo dobra na tle świeżej zieleni. Komisja uznała, że najbardziej uniwersalnym kolorem maskującym, spełniającym warunki m u n d u r u polowego jest angielska barwa khaki, jako dostoso­ wana nieźle do tła szarego, jak i rdzawego, zupełnie zadowalająco podobna do żywej zieleni. Zwrócono uwagę na to, by w płaszczach barwa angielska khaki wpadała więcej w ton szarobrunatny, jako lepiej dosto­ sowany do kolorytu jesiennego i po części zimowego. W wyniku dalszych prób okazało się, że barwa khaki najlepiej zdaje egzamin zarówno na tle żywej zieleni, jak i na tle płowym, burym, zeschłych traw, ziemi i listowia przy zmiennych odległościach i zmiennym oświetleniu. Na tle lasu wysokopiennego (tony szare i siwe) ustępuje tylko barwie niemieckiej, zwłaszcza na tle horyzontu, a na dużych odległościach jest gorsza od francuskiej. Próby te z uwagą były śledzone przez społeczeństwo. Do komisji wpłynęła opinia dr. Franciszka Ćsernaka sugerująca przyjęcie barwy określonej jako „szaraczek polski", tj. koloru żelaza. Ustaloną polową barwę ochronną nazwano ostatecznie w przepisie szaro-brunatno-zieloną. Równolegle z pracami komisji nad nowym ubiorem prowadzono wni­ kliwą analizę aktualnie używanego umundurowania, gromadząc uwagi krytyczne co do otoków, wypustek, lampasów i innych ozdób. Przez wiele miesięcy toczyły się dyskusje i spory o krój munduru, a zwłaszcza czapki. Aktualnie w wojsku noszono czapki okrągłe typu maciejówki (wojska piesze), okrągłe typu angielskiego z barwnym otokiem i okutym białym metalem daszkiem (jazda i artyleria konna) oraz rogatywki z daszkiem (Armia Polska przybyła z Francji i Armia Wielkopolska). Maciejówka miała najmłodszą tradycję, związaną z Legionami i nie cieszyła się uznaniem w społeczeństwie jako czapka niemiecka, stu­ dencka lub ludowe, niewojskowe nakrycie głowy. Pewną presję w spra­ wie rogatywki wywierali członkowie francuskiej misji wojskowej w Polsce, zapytując, kiedy wreszcie Polacy zastąpią niemiłą dla nich„cas-

ąuette boche" polską la czapka. Maciejówka miała swych najzagorzal­ szych i wpływowych obrońców wśród byłych oficerów I Brygady Le­ gionów. W 1916 r. czapka ta stała się niemal sztandarem buntu anty­ austriackiego w Legionach. Na znak solidarności z I Brygadą w żądaniach wydania deklaracji w sprawie polskiej żołnierze pozostałych brygad zrywali wtedy austriackie oznaki wojskowe i odrzucali rogatywki, nakładając maciejówki.

53. Kurtka szeregowego wz. 1919

Do końca prac komisji nad nowym m u n d u r e m orędownikiem pozosta­ wienia czapki okrągłej jako codziennego nakrycia głowy był również Departament Gospodarczy Ministerstwa Spraw Wojskowych. Jego przedstawiciel ostro wyraził pogląd, odpowiadając na argumenty zwo­ lenników rogatywki, że „o narodowości armii stanowi duch jej, a nie zewnętrzna forma m u n d u r u . Przejęty duchem obcych armii żołnierz lub oficer nie nabędzie cech narodowych nosząc rogatywkę". Szara macie­ jówka w opinii Departamentu była już obecnie czapką narodową, symbo­ lem walki wyzwoleńczej o niepodległość, powszechnie służyła za nakry­ cie głowy połowy męskiej ludności kraju. Zwolennicy maciejówki lub bardziej wojskowej, okrągłej, wyższej czapki typu angielskiego wytaczali argument o prawie celowości formy: skoro głowa jest okrągła, również jej nakrycie powinno mieć kształt okrągły, przez co lepiej układa się i przy­ lega do głowy. Rogatywka miała z kolei za sobą niezwykle silny argument dawnej i now­ szej tradycji. Była uznana za narodowe nakrycie głowy od X V I I I w., najbardziej charakterystyczną część ubioru kawalerii narodowej, żołnie­ rzy Kościuszki, Dąbrowskiego, Poniatowskiego i powstań narodowych w XIX wieku. Do pielęgnowanej przez wieki tradycji rogatej czapki doszła nowa, niedawna z lat I wojny światowej. Rogatywki noszono bowiem we wszystkich polskich formacjach wojskowych w latach wielkiej wojny. Przybierały one różne kształty, od wysokich „historycznych" czap ułanów 1 pułku Legionów do różnych odmian niskich, miękkich ro­ gatywek z daszkiem i bez daszka, jak u szeregowców w Armii Polskiej we Francji. W czasie gdy w komisji debatowano nad wyborem podstawowego wojskowego nakrycia głowy, czapki rogate nosili z dumą żołnierze Armii Wielkopolskiej i Armii Polskiej z Francji. Wreszcie 21 września 1919 r. komisja w głosowaniu opowiedziała się za wprowadzeniem rogatywki jako nakrycia głowy o typie wyraźnie polskim, nadającym ubiorowi polowemu wyraźny charakter narodowy, „aby obcy na całym świecie po niej poznali Polaka". W przywróceniu wojsku rogatywki niemałą zasługę przypisać należy przewodniczącemu Komisji Ubiorczej po jej reorganizacji w maju Mundur — 1

1919 r., znanemu historykowi wojskowości, płk. Szt. Gen. dr. Maria­ nowi Kukielowi, któremu sekundował projektant modelu tej czapki, Bronisław Gembarzewski. Według ich intencji czapka rogata, wyrasta­ jąca z tradycji historycznych, stać się miała zewnętrznym symbolem zespolenia wojska narodowego w służbie Rzeczypospolitej, jako następcy i spadkobiercy dawnych wojsk polskich. Była to więc czapka polowa barwy ochronnej, z daszkiem okutym blachą, skromna, bez barwnego otoku i wypustek, jednakowa dla całego wojska. Z przodu przewidziano noszenie godła wojskowego, orła według kształtu orłów żołnierzy Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego, z rozpo­ startymi do lotu skrzydłami, mocno uczepionego szponami do tzw. tarczy Amazonek, przypominającej dawny ryngraf rycerski, na której tłoczone miały być numery pułków lub emblematy wojsk i służb. Nowym zupełnie rozwiązaniem był system oznak stopni na czapce w formie gwiazdek na otoku i galonu srebrnego na łączeniach kwater denka czapki na krzyż oraz na górnej krawędzi otoku. Przeciwnicy ro­ gatywki złośliwie dopatrywali się w tym rozwiązaniu przypomnie­ nia symboli krzyżackich. Na specjalne życzenie Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego wierzchy czapek miały być usztywnione. W prakty­ ce bywało różnie i najczęściej tylko czapki szeregowych miały usztywnie­ nie do 1922 r., później wszystkie wierzchy czapek były miękkie aż do 1935 roku. Odrębny krąg spraw dotyczył kroju kurtek żołnierskich i oficerskich, zdecydowano się na typ kurtki oficerskiej typu frencz, podobnej w kroju do francuskiej i angielskiej, pomijając różne projekty kurtek oficerskich do m u n d u r u wielkiego, galowego, które nie zostały zrealizowane. Zapro­ jektowano zapięcie na pięć guzików z orłami, kołnierz stojąco-wykładany, zapinany na dwie haftki, cztery kieszenie zewnętrzne (dolne z mie­ chami) bez żadnych wypustek na krawędziach i szwach.

54. Kurtka oficerska wz. 1919

W wyborze modelu kurtki szeregowych wszystkich rodzajów broni i służb posłużono się również wzorem francuskim. Rozważano gruntow­ nie sprawę kieszeni zewnętrznych na kurtce. Za kieszeniami przemawiał argument, że umożliwiają one zabranie większej liczby ładunków, pod­ oficerowie zaś oprócz tego mieliby możność schowania notatnika, mapy itp. Przeciwko kieszeniom górnym wysuwano zastrzeżenie, że przeszka­ dzałyby one, a zwłaszcza guziki, na które są zapięte klapki, w pełzaniu, narażone byłyby na ciągłe odrywanie, utrudniałyby zapięcie pasów tor­ nistra i wreszcie podnosiłyby koszt munduru. Ostatecznie przeważyła opinia generalnego inspektora piechoty, który był przeciwny kieszeniom górnym u szeregowych. Zdecydowano ostatecznie, że kurtka będzie

lekko dopasowana do figury żołnierza, zapięta na pięć guzików z orłem o średnicy 2 cm, z kołnierzem stojąco-wykładanym, wszytymi sukiennymi naramiennikami i dwiema skośnymi kieszeniami dolnymi, umożliwiają­ cymi sięganie do nich nawet po nałożeniu oporządzenia. Dla oficerów i generałów zaprojektowano dwa typy spodni barwy kurtki. Spodnie do butów typu bryczesów i długie ze strzemiączkami do trzewi­ ków, bez żadnych wypustek, a dla generałów z lampasami. Z tonu i przebiegu dyskusji w Komisji Ubiorczej oraz opinii centralnych instytucji odpowiedzialnych za kształt i barwę przyszłego m u n d u r u przebija gruntowna i rzeczowa krytyka dotychczasowego ubioru woj­ skowego, a zwłaszcza broni jezdnych za ich zamiłowanie do kolorowych wypustek, otoków, proporczyków i lampasów. Postanowiono nie prze­ dłużać żywota granatowych spodni z barwnymi lampasami noszonych dotychczas, a wylansowanych przez kawalerzystów byłych formacji wschodnich w czasie odradzania się pułków ułańskich, jako nie harmoni­ zujących z szaro-brunatno-zieloną kurtką nowego wzoru. Powszechnie noszone dotychczas przez jazdę, artylerię konną i oficerów Sztabu Generalnego lampasy postanowiono zlikwidować jako nie mające tradycji polskiej i zbyt kosztowne. Barwne lampasy granatowe z wy­ pustką na spodniach przewidziano jedynie do ubioru generałów jako wyróżnienie stopnia. Spodnie szeregowych miały być jednego typu tzw. krótkie, zwężające się od kolana w dół do owijaczy lub długich butów. W kroju płaszcza sięgnięto także do francuskich wzorów. Był to zunifi­ kowany dla wszystkich płaszcz sukienny barwy m u n d u r u (zgodnie z su­ gestią wiceministra SWojśk., gen. Kazimierza Sosnkowskiego), z zapię­ ciem na sześć guzików mundurowych z orłem, kołnierzem nieco ciem­ niejszej barwy, stojąco-wykładanym, naramiennikami i mankietami, z rozcięciem z tyłu zapinanym na cztery małe guziki. Na płaszczu posta­ nowiono również nie wprowadzać dotychczasowych kolorowych wypu­ stek, a jedynie na kołnierzu kolorowe paski w barwach broni lub służby. Płaszcz był na tyle obszerny, by można było wdziać podeń kożuszek, koł­ nierz duży po podniesieniu zakrywał uszy, kieszenie z przecięciem umoż­ liwiały sięgnięcie do kieszeni spodni bez podnoszenia poły. Wygląd obuwia nie miał zasadniczego wpływu na kształt przyszłego munduru, toteż sprawom obuwia wojskowego komisja nie poświęcała wiele uwagi. Podstawowym obuwiem formacji pieszych pozostały trze­ wiki skórzane o szerokich, niskich obcasach, sznurowane, z wszytą w rozpięcie klapką skórzaną, złożoną w miech dla zabezpieczenia przed przedostawaniem się wody do wnętrza. Do trzewików szeregowi nosili owijacze sukienne, oficerowie najczęściej sztylpy ze skóry czernionej lub buty z cholewami. Przy akceptacji owijaczy wzięto pod uwagę to, że były one stosowane niemal we wszystkich armiach świata. Ich zaletą, według ówczesnych poglądów, było utrzymywanie nogi w elastyczności przez zaciśnięcie goleni i podtrzymanie mięśnia łydki. Wszyscy pełniący służbę konno mieli buty długie z ostrogami lub sztylpy. Ze względu na trudności surowcowe i dewastację przemysłu garbarskiego liczono się z maksymalnym donaszaniem obuwia, którym wojsko dysponowało. Za przyjęciem trzewików dla piechoty przemawiał również argument posiadania przez wojsko największej liczby tego typu obuwia z armii zaborców, mniejszy koszt wytwarzania, trudności surow­ cowe oraz niechęć do butów z cholewami, które nosili żołnierze rosyj­ scy i niemieccy. Również względy praktyczne przemawiały bardziej za trzewikami. Były one lżejsze, bardziej elastyczne, przewiewne, przemo­ czone szybciej wysychały, w czasie czołgania nie dostawała się do nich ziemia. Sporo kłopotów nastręczało Komisji Ubiorczej opracowanie racjonal­ nego i zarazem oszczędnego systemu oznak odróżniających rodzaje broni i służby, tym bardziej że do września 1919 r. nie miała ona pełnego rozeznania, które oddziały powinno się zaliczyć do broni, a które do służb. Jednocześnie należało postępować oszczędnie w szafowaniu kolo-

rem, by uniknąć pstrokacizny i ograniczyć do minimum wydatki dewi­ zowe na zakup kolorowego sukna za granicą. Komisja wyszła z założenia, dążąc do unifikacji m u n d u r u , że należy zlikwidować dotychczasowe proporczyki na kołnierzach kurtek i płaszczy w broniach jezdnych i wprowadzić różniące się kolorem patki z barwną wypustką (np. piechota — granatowa patka i żółta wypustka), jednolitego kształtu dla wszystkich rodzajów broni, do których zaliczono w owym czasie: piechotę, jazdę, artylerię, wojska techniczne (saperzy, bataliony mostowe i maszynowe, wojska łączności i wojska samochodowe, pancerne, kolejowe i pociągi pancerne), wojska lotnicze, Wojskową Straż Graniczną, żandarmerię, wojska taborowe i lekarzy wojskowych. Na kołnierzach płaszczy powtó­ rzono barwy patki i wypustki w formie dwukolorowych pasków, górny o barwie wypustki, dolny — patki. Dla służb, do których zaliczano: lekarzy weterynarii, korpus sądowniczy, topografów i geodetów, intendenturę, prowianturę, oficerów rachunkowych, oficerów kancelaryjnych i du­ chowieństwo, nie przewidziano odrębnej barwnej patki, tylko patkę barwy m u n d u r u z kolorową wypustką i specjalne emblematy na kołnie­ rzu. Spowodowało to później, po wydaniu „Przepisu", liczne interwen­ cje „poszkodowanych", którzy przysyłali swoje projekty barwnych patek z prośbą o ich zatwierdzenie. W ustaleniu koloru patek i wypustek starano się uwzględnić, o ile to było możliwe, tradycje ubioru wojska z ubiegłych epok. Karmazynowe wypustki przy granatowej patce generałów i oficerów Sztabu General­ nego nawiązywały do barw dawnego munduru z czasów Sejmu Wiel­ kiego, Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego. W barwie patek granatowych i żółtych wypustek piechoty utrwalone zostały symboli­ cznie dawne barwy m u n d u r u piechoty z żółtymi wyłogami. Podobnie karmazynowe patki ułanów, karmazynowe z ciemnozieloną wypustką strzelców konnych, ciemnozielone patki z czarną wypustką artylerii oraz czarne z pąsową wypustką saperów nawiązywały do dawnych barw mundurów i wyłogów tych formacji od X V I I I w. do 1831 roku. Patki mundurów całego wojska, bez względu na stopień, ozdobione zostały różną co do szerokości srebrną wstążką, tradycyjnym wężykiem. Wężyk ten, wprowadzony osobiście przez Naczelnika Państwa 23 maja 1919 r. jako znak jedności odradzającego się wojska, był obok rogatej czapki jednym z charakterystycznych szczegółów polskiego munduru. Patki i rogi kołnierzy płaszczy generałów i oficerów Sztabu Generalnego ozdobione zostały wizerunkiem orła srebrnego bez tarczy, w myśl po­ prawek I wiceministra SWojsk, wniesionych do projektu 21 września 1919 roku.

36

Znakiem przynależności do oddziału miały być numery pułku na tarczy orła i na naramiennikach oraz inicjały „ C " w artylerii ciężkiej, „ K " w artylerii konnej, „ M " w batalionach maszynowych i „ M S " w batalio­ nach mostowych. Oficerom i szeregowym oddziałów specjalnych przy­ znano prawo noszenia oznak specjalności na lewym rękawie. Przed zaprojektowaniem oznak stopni bardzo skrupulatnie zapoznano się z systemem oznak armii obcych i Armii Polskiej sformowanej we Francji. Do września 1919 r. projektowano umieszczenie oznak stopni tylko na naramiennikach i na rękawach mundurów i płaszczy. Prawdopodobnie pod wpływem dyskusji na łamach prasy warszawskiej w sierpniu 1919 r., a także uwag napływających do Komisji z wojska i od ludności cywilnej, we wrześniu 1919 r. zdecydowano się na umieszczenie oznak stopni również na czapce. Między innymi w przysłanych uwagach wspomniany wyżej dr F. Ćsernak pisał: „Wzrok żołnierza rozpoznają­ cego szarżę rzucać się powinien przy prostym i śmiałym spojrzeniu w twarz przełożonego, a nie w stronę ziemi, co jest obce duchowi tradycji polskiej". Nie brak było również propozycji dość oryginalnych. Na przykład mieszkaniec wsi Bachtówka, w pow. lubelskim, Jan Mierzwa, proponował takie oznaki stopni, jakich nie ma w żadnej armii, mianowicie w formie kwiatów rumianku na posrebrzanych nitkach. Autor

57. Płaszcz ogólnowojskowy wz. 1919

58. Czamara kapelanów wz. 1919

37

59. Patka na kołnierz kurtki marszałka Polski wz. 1920

60. Patka na kołnierz generała wz. 1919

61. Patka na kołnierz oficera wz. 1919

38

62. Patka na kołnierz szeregowego zuz. 1919

pomysłu przesłał jednocześnie projekt „3 obręczowej, składanej czapki z daszkiem, która będzie zupełnie nie wzorowana na wojskach obcych". Po długich wahaniach zdecydowano się na system tasiemek karmazyno­ wych dla podoficerów i starszych szeregowców tylko na naramiennikach i rękawach kurtek i płaszczy. W wydanym „Przepisie" z 1919 r. nie przewidywano noszenia oznak stopni podoficerów na czapce, co zostało rychło anulowane 11 lutego 1920 r. i podoficerowie otrzymali prawo nałożenia oznak z tasiemek karmazynowych również na otoku czapki. Oznaki podchorążych wykonane były z galonika białometalowego, cho­ rążych jak u sierżantów z taśmy karmazynowej, ale z jedną gwiazdką oficerską. Oznakami oficerów młodszych miały być gwiazdki wypukłe, pięciopromienne na naramiennikach, rękawach i z przodu czapki oraz srebrny galon u góry otoku i na łączeniu kwater czapki. Dla oficerów starszych przewidziano dwa paski srebrne i gwiazdki na naramiennikach, podwójny galon na otoku czapki oraz dwa srebrne galony i gwiazdki na wyłogach rękawów. Charakterystyczną oznaką stopnia generalskiego był srebrny wężyk i gwiazdki na otoku czapki, naramiennikach i wyłogach rękawów. Ten nadmiar dystynkcji podyktowany był dążeniem do tego, by żołnierz mógł szybko rozpoznać stopień wojskowy. Oznaki stopni na rękawach były niewątpliwie również ukłonem w stronę formacji wielko­ polskich i armii „błękitnej", które dotychczas nosiły podobny typ oznak. Nowe oznaki stopni oficerskich, wykonane z oksydowanego srebra i bia­ łego metalu, były o wiele skromniejsze od dotychczas noszonych tzw. trzepaczek, plecionych ze srebrnego sznurka ze złotymi gwiazdkami, i bardziej odpowiadały duchowi munduru polowego. System stopni wojskowych wprowadzony w 1919 r. z niewielkimi zmianami i uzupeł­ nieniami przetrwał do chwili obecnej. Komisja pracując nad modelem ubioru wojska nie zajmowała się projek­ towaniem oporządzenia i bielizny wojskowej. Na polecenie I wicemini­ stra SWojsk. z 21 września 1919 r. ustaliła jako „dodatek do ubioru" pas polowy dla szeregowych szerokości 5,5 cm, zapinany na sprzączkę meta­ lową o dwóch kolcach. Dla oficerów przyjęto pas typu angielskiego z paskiem przez ramię, tzw. koalicyjką, żabkę i rapcie skórzane do noszenia szabli pod kurtką. Ozdobą mundurów generałów, oficerów Sztabu Generalnego i adiutantów sztabowych były sznury białometalowe (akselbanty) podwójne, noszone na prawym ramieniu, dla adiutantów przy sztabach — pojedyncze, dla oficerów żandarmerii również pojedyn­ cze na lewym ramieniu i dla szeregowych żandarmerii jasnożółte, weł­ niane. Oznaką żandarmerii wojskowej był ponadto ryngraf z białej bla­ chy z wytłaczanym orłem państwowym, noszony na mundurze pod szyją do 1930 roku. Prace nad zaprojektowaniem takich elementów ekwipunku wojskowego, jak: tornister, ładownice, chlebak, manierka, menażka, podjęto dopiero w latach 1922-1935. Przez kilka lat wojsko zużywało oporządzenie uzy­ skane po zaborcach lub kupowane za granicą. Komisja Ubiorcza, która kilkakrotnie zmieniała swój skład i wiele razy przekładała terminy zakończenia prac, we wrześniu 1919 r. uznała, że opracowany projekt ubioru wojska nadaje się do przedłożenia Naczel­ nemu Wodzowi. W opinii Józefa Piłsudskiego zawarta była sugestia o ograniczeniu różnorodnych kolorów patek dla wojsk technicznych i zwró­ cenie uwagi na potrzebę przedłużenia terminu donaszania starych mun­ durów ze względów ekonomicznych państwa i finansowych możliwości oficerów. Kierownictwo MSWojsk. ze swej strony dokonało szeregu zmian w pro­ ponowanych barwach patek, zwróciło uwagę na potrzebę opracowania wzoru kurtki roboczej, wprowadzenia furażerki dla lotników i wszystkich żołnierzy używających w służbie hełmu. Furażerki z orłem metalowym ostatecznie dozwolono nosić przy wszelkiego rodzaju pracach w staj­ niach, warsztatach itp. oraz używać jako podkładki pod hełmem. Komisja kończąc prace nad projektem ubioru sformułowała przepisy

63. Inicjały na naramienniki wz. 1 2 3 4

1919:

— artylerii ciężkiej, — artylerii konnej, — batalionu maszynowego, — batalionu mostowego wz. 1919

64. Pas polowy szeregowego wz. 1924

65. Pas oficerski z żabką do szabli wz. 1919

66. Pasek i rapcie do noszenia szabli pod kurtką wz. 1919

10

15

12

67.

Oznaki stopni na naramiennikach

1919—1938:

I — szeregowy, 2 — st. szeregowy, 3 — kapral, 4 — plutonowy, 5 — sierżant, 6 — st. sierżant, 7 — chorąży, 8 — podporucznik, 9 — porucznik, 10 — kapitan, II — major, 12 — podpułkownik, 13 — pułkownik, 14 —generał brygady, 15 — generał dywizji, 16 — generał broni, 17 — marszałek Polski

39

68. Oficer w zimowym ubiorze polowym wz. 1919

40

70. Oficer w ubiorze salonowym wz. 1919

69. Oficer w zimowym ubiorze garnizonowym z szablą pod płaszczem wz. 1919

71. Szeregowy w ubiorze polowym wz. 1919

dotyczące noszenia ubioru polowego jako: ubioru bojowego, garnizono­ wego, służbowego, salonowego i codziennego. U b i ó r b o j o w y oficerski obejmował: kurtkę, spodnie, trzewiki sznuro­ wane i owijacze lub sztylpy bądź też buty, ostrogi, oficerski pas polowy z paskiem przez ramię z żabką do noszenia szabli, szablę lub bagnet z temblakiem oficerskim, rewolwer lub pistolet i lornetkę w futerałach, torbę polową, gwizdek, czapkę lub hełm, furażerkę, rękawiczki brązowe, płaszcz polowy i płaszcz od deszczu. Skład u b i o r u g a r n i z o n o w e g o był identyczny z wyjątkiem płaszcza od deszczu. Do u b i o r u s ł u ż b o ­ w e g o nie noszono pistoletu, lornetki, torby polowej, paska przez ramię, furażerki, hełmu i płaszcza przeciwdeszczowego. Pas główny przy tych typach ubiorów nosić było wolno tylko na kurtce. Na płaszczu noszono pas wyjątkowo, gdy oddziały wojskowe występowały w pełnym rynsz­ tunku (parady, rewie, przeglądy itp.). W skład u b i o r u s a l o n o w e g o wchodziły: kurtka polowa, spodnie długie ze strzemiączkami, trzewiki, ostrogi przybijane, rapcie pod mundurem, szabla, czapka, rękawiczki skórzane, do tańca dozwolone były białe. U b i ó r c o d z i e n n y był jak służbowy, z tym że zezwolono na noszenie długich spodni. U b i ó r b o j o w y s z e r e g o w y c h składał się z kurtki, spodni, owijaczy i trzewików lub długich butów u jezdnych, czapki lub hełmu, furażerki (w marszu i podczas odpoczynku), płaszcza, pasa i rynsztunku (plecaka, chlebaka, ładownic, łopatki, rapci do szabli lub żabki do bagnetu). U b i ó r g a r n i z o n o w y jak wyżej, ale bez plecaka i chlebaka. Do u b i o r u s ł u ż b o w e g o i c o d z i e n n e g o nie noszono hełmu i furażerki oraz ekwi­ punku polowego. Do opracowanego projektu dołączono przepisy przejściowe z termina­ rzem stopniowego przemundurowania wojska, zakładając jego zakoń­ czenie w ciągu półtora roku, tj. do 1 lipca 1921 roku. Pierwszym krokiem w kierunku unifikacji ubioru miało być nałożenie nowych oznak stopni i czapek przez wszystkich oficerów, bez względu na typ noszonego aktualnie m u n d u r u , od 1 marca 1920 roku. Do 1 lipca 1920 r. każdy oficer miał sprawić sobie kompletny nowy ubiór z wyjątkiem płaszcza. „Przepis ubioru polowego Wojska Polskiego" zatwierdził dekretem z 1 września 1919 roku Naczelny Wódz Józef Piłsudski i opublikowany został w „Dzienniku Rozkazów Wojskowych" nr 97 z 15 listopada 1919 roku. W końcu 1920 r. „ P r z e p i s " wraz ze zmianami i uzupełnie­ niami ministra spraw wojskowych, których dokonano od stycznia do maja 1920 r., wydała w formie broszury Główna Księgarnia Wojskowa w Warszawie. Pierwszy etap prac Komisji Ubiorczej nad ubiorem woj­ ska dobiegł końca. Kreowany został nowy m u n d u r po bez mała 90 latach przerwy w istnieniu polskiej regularnej siły zbrojnej. „Przepis" opublikowany 15 listopada 1919 r. nie był opracowany dość precyzyjnie. Brak w nim było wymiarów poszczególnych przedmiotów i szczegółów, nie zawierał wzorów guzików i godeł na nich, oporządzenia (poza pasem i rapciami), niedokładne rysunki lub ich brak powodowały dowolność w wykonywaniu wielu przedmiotów wytwarzanych na zam­ ówienie indywidualnie oficerów. Jednocześnie Komisja Ubiorcza i wła­ dze wojskowe zasypywane były pytaniami odnośnie szczegółów ubioru i prośbami o zmianę lub wprowadzenie własnych pomysłów powstałych w pułkach. Nim m u n d u r zaczął wchodzić w życie, do maja 1920 r., trzeba było dokonać kilkunastu zmian i uzupełnień. Najważniejsze z nich dotyczyły: 1) Wprowadzenia oznaki chorążego na kurtce typu oficerskiego, tj. na­ ramienników, jak u sierżantów sztabowych z dodaniem gwiazdki, galonu na czapce z tasiemki karmazynowej i gwiazdki na otoku. 2) Unieważnienia ze względów oszczędnościowych oznak stopni na rękawach kurtek i płaszczy. 3) Wprowadzenia oznak stopni na czapkach podoficerów.

41

4) Ustalenia oznak kompanii przybocznej i szwadronu przybocznego w nowym ubiorze polowym. 5) Ustalenia godła i ubioru kapelanów wyznań niekatolickich i religii niechrześcijańskich. 6) Przyznania prawa do noszenia kurtki oficerskiej przez podchorążych. 7) Zmiany barw wypustek oficerów intendentury i oficerów gospodar­ czych. 8) Wprowadzenia oznaki Marszałka Polski: orzeł haftowany nad dwiema skrzyżowanymi buławami na patce, skrzyżowane buławy na nar­ amienniku i otoku czapki, 9) Wprowadzenia oznaki Szkoły Wysokogórskiej w Zakopanem i patroli wysokogórskich. „Przepis ubioru polowego" opracowany w ciągu bez mała roku kładł kres ogromnej różnorodności umundurowania wojska i zapoczątkował nowy etap w rozwoju polskiego ubioru wojskowego na następne dziesięciole­ cia. Na osiągnięcie pełnej jednolitości trzeba było zaczekać jeszcze kilka lat. W tym czasie donaszano nadal różne części starego umundurowania, aż do ich zużycia. Nowy ubiór wojskowy musiał spełniać szereg wymagań: miał być polski, narodowy, odmienny od umundurowania wojsk byłych zaborców, miał wiązać zerwaną nić polskiej wojskowej tradycji ubiorczej, uwzględniać w jak najszerszym zakresie doświadczenia pola walki I wojny światowej i wreszcie służyć do spełniania wielorakich funkcji ubioru bojowego, garnizonowego, codziennego, służbowego i wieczorowego. W zakresie kontynuowania dawnej tradycji anachronizmem byłoby po­ wracanie do kroju i barwy munduru sprzed 100 lat. Przyjęto inne rozwią­ zanie. Ubrano wszystkich żołnierzy w polską czapkę rogatywkę z orłem, godłem wojskowym ukształtowanym w czasach Księstwa Warszaw­ skiego i ugruntowanym w dobie Królestwa Polskiego. Kolorem patek starano się nawiązać do barw mundurowych dawnego wojska, a zdobiący patkę wężyk srebrny, dawna oznaka stopnia generalskiego, zaadapto­ wany na kołnierze mundurów legionowych w 1914 r., stał się obok czapki jednym z najbardziej charakterystycznych elementów munduru wojska II Rzeczypospolitej. Narodowy charakter ubioru podkreślano również noszonymi na wierzchu guzikami z godłem państwowym oraz srebrnymi sznurami generałów, oficerów Sztabu Generalnego i adiutantów. Po­ wrócono do tradycji srebrnych pięciopromiennych gwiazdek oficerskich i podwójnych lampasów na spodniach generalskich. Z punktu widzenia kroju ubiór polowy wz. 1919 opierał się na mundurze angielskim, francuskim wz. 15 i częściowo niemieckim wz. 16. Był to już w zasadzie nieco przestarzały, ukształtowany jeszcze w końcu X I X w. typ ubioru sportowego z tzw. krótkimi spodniami (zwężającymi się od kolana w dół), trzewikami i owijaczami, używany dość powszechnie w różnych organizacjach paramilitarnych, jak: skauting, organizacje sokolskie i związki strzeleckie, w których taki ubiór był przydatny do ćwiczeń i zajęć w polu. Przyjęte do ubioru polskiego spodnie obciśnięte na łydce i owinięte owijaczem pod kolano były w latach wielkiej wojny noszone niemal we wszystkich armiach świata. Również barwa munduru miała swój ro­ dowód w angielskiej barwie ochronnej khaki. Wprowadzone w przepisie i wkrótce cofnięte oznaki stopni na rękawach były naśladowaniem sy­ stemu oznak na mundurach francuskich, włoskich, brytyjskich i amery­ kańskich, a jednocześnie raczej nieświadomie, prawie dokładnie powta­ rzały oznaki hiszpańskie. O wycofaniu oznak stopni na wyłogach ręka­ wów zdecydowały argumenty Departamentu Gospodarczego Minister­ stwa Spraw Wojskowych. Zaprojektowane oznaki były duże, kosztowne (haft srebrny), nietrwałe, gwiazdki wykonane z metalu mogły niszczyć podszewkę płaszcza i odrywać się. Obliczono, że koszt dystynkcji na rękawach dla wszystkich oficerów wyniesie 4-6 milionów marek rocznie, a połowę tej sumy stanowiłyby wydatki dewizowe.

Najbardziej udanym, klarownym i harmonizującym z ubiorem polowym był zastosowany system oznak stopni na naramiennikach i czapkach. O żywotności tego systemu świadczy fakt, że wytrzymał on próbę czasu i przetrwał do dnia dzisiejszego. Łączy on w sobie walory estetyczne ze spełnieniem podstawowej funkcji szybkiego odczytania stopnia woj­ skowego. Nowy m u n d u r w założeniu miał być zunifikowany, tj. jednakowy w kroju i barwie dla wszystkich rodzajów wojsk i służb, dla wszystkich stopni wojskowych. Różnice w kroju kurtki oficerskiej (pasek w stanie, cztery nakładane kieszenie oraz srebrne szerokie wężyki na kołnierzu), galony i gwiazdki na czapce, długie buty lub sztylpy, obowiązkowe noszenie szabli — w istocie wyraźnie odróżniały w polu oficerów od szeregowych. W warun­ kach bojowych, kiedy obowiązywała furażerka lub hełm, różnice te nie były tak jaskrawe, o ile rozkaz o noszeniu tych elementów umundurowa­ nia był respektowany. Konsekwentnym rzecznikiem sprawy unifikacji munduru wojskowego był ówczesny dyrektor M u z e u m Narodowego i od 1920 r. M u z e u m Wojska, płk Bronisław Gembarzewski, członek wielu komisji ubiorczych działających w latach międzywojennych. Jego zdaniem przy opracowy­ waniu m u n d u r u dla wojska za podstawę służyć powinien ubiór szerego­ wego, ubiór zaś podoficera i oficera powinien być emanacją i dalszym rozwojem pierwszego. Zasadnicza wspólność m u n d u r u , niezależnie od różnic w szczegółach, zespala wojsko. Gembarzewski słusznie zauważył, że „antagonizm między oficerami i żołnierzami, czyli między "uprzywi­ lejowanymi" a »upośledzonymi«, potęgują znacznie: różnica ubioru, zaś w szczególności w polu, różnica pożywienia". Nie dostrzegano jeszcze ostro w owym czasie konieczności unifikacji ubioru bez względu na stopień wojskowy, podyktowanej wymogami pola walki, mimo do­ świadczeń wojny rosyjsko-japońskiej 1904 r. i I wojny światowej. Przejściowo, w okresie wprowadzania nowego m u n d u r u , pogłębiała się rozmaitość ubioru wojska, stopniowo jednak nadawał on armii jednolity wygląd. Aczkolwiek, niedopracowany w szczegółach, wytyczał kierunek rozwoju ubioru wojskowego o cechach narodowych na dziesiątki lat. Zaadaptowana została barwa ochronna, określony krój, oznaki stopni, godło wojskowe. Nie mógł on siłą rzeczy spełniać w zupełności wszys­ tkich funkcji ubioru pomyślany jako ubiór uniwersalny na wszystkie okoliczności, od bojowego do salonowego, czyli galowego. Nowy, jedno­ lity m u n d u r odegrał niewątpliwie istotną rolę jednego z ważnych czynni­ ków integrujących wojsko. Najbliższe lata miały przynieść odpowiedź na temat funkcjonalności nowego ubioru w służbie garnizonowej i w polu.

EWOLUCJA UMUNDUROWANIA OGÓLNOWOJSKOWEGO W LATACH 1920-1939

MUNDUR WZ. 1919 W GARNIZONIE I W POLU Nowe umundurowanie wz. 1919 pojawiało się w wojsku stopniowo w 1920 roku. Od 10 stycznia 1920 r. wolno było nakładać nowe oznaki stopni na dotychczas używane stare mundury różnych wzorów. Przemundurowanie kadry rozpoczęło się 1 marca 1920 r. od chwili równo­ czesnego obowiązkowego nałożenia przez oficerów wojsk lądowych i lotniczych nowych oznak stopni na naramienniki kurtek (w zasadzie już nowego typu) i na naramienniki jeszcze starych płaszczy. Właściwie należy przyjąć, że nowe umundurowanie żołnierskie według przepisu z 1919 r. zaczęto produkować dla wojska od kwietnia 1920 r., tj. od chwili wydania drukiem albumu nr 1 wykrojów umundurowania żołnierskiego. Samo bowiem wydanie ogólnego przepisu z niedoskonałymi rysunkami, bez podania wymiarów poszczególnych części umundurowania, kroju i sposobu wykonania nie stanowiło dostatecznej podstawy do szycia jednolitego ubioru wojskowego. Od 1 maja również obowiązywało uprzednio odroczone noszenie nowej czapki rogatywki. Ujednolicenie nakryć głowy szło jednak opornie. Nie zawsze istniały warunki ich zakupu, trwała wojna, ceny artykułów odzieżowych znacznie wzrosły, a w jeździe i artylerii konnej wręcz stosowano bierny opór przeciw czapce rogatej. Wojsko i społeczeństwo przyjęło na ogół przychylnie nowy m u n d u r , który zapowiadał kres wielkiej różnorodności wyglądu żołnierzy. Największe opory, niezadowolenie i krytykę budził nowy „ P r z e p i s " w jeździe i artylerii konnej. Ostentacyjnie protestowano co do kroju, barw i ozdób,przeciwko pozbawianiu tych broni czapek okrągłych z barwnymi otokami, eleganckich ułanek, granatowych spodni z lampasami, etyszkietów i barwnych proporczyków na kołnierzach. W pismach i odwołaniach słano prośby o pozostawienie charakterysty­ cznych dla kawalerzystów elementów umundurowania, argumentując dwuletnią ich tradycją i znaczeniem praktycznym, jako oznak rozpo­ znawczych określających przynależność do pułku. Do rozpatrzenia tych spraw powrócono już w 1920 r. i stopniowo uznawano postulaty jazdy i artylerii konnej. Za datę krańcową formalnego przemundurowania kadry należy uznać 1 lipca 1921 r., kiedy to ostatecznie każdy oficer obowiązany był mieć całkowity komplet nowego ubioru łącznie z płaszczem. Kilkakrotnie przedłużano terminy donaszania poza służbą starych kurtek, spodni z lampasami, płaszczy, jasnych kawaleryjskich spodni beżowych ze sztruksu, kożuszków i bekiesz, których używanie zostało oficjalnie zabronione 1 stycznia 1925 r., ale praktycznie donaszano je nadal. W okresie wcielania w życie „Przepisu" rozmaitość umundurowania była ogromna. Donaszano wszystko, co się do tego celu jeszcze nadawało, a więc mundury amerykańskie, angielskie, niektóre części umundurowa­ nia austriackiego i rosyjskiego oraz mundury wz. 1917. Szybkiemu osiągnięciu jednolitości stał na przeszkodzie niedostatek środków mate­ rialnych, brak odpowiednich surowców i chemikaliów (barwników), nie­ ustalone typy tkanin do produkcji oraz różnorodność materiału mundu­ rowego zakupywanego za granicą. Największa jednolitość ubiorów panowała dotychczas w Armii Wielkopolskiej, najwcześniej zaś zniknęły z użycia mundury francuskie w oddziałach Armii Polskiej przybyłej z Francji. Niewątpliwie jej barwa nie odpowiadała w pełni polskim warun­ kom polowym i jakość też nie była najlepsza. Wydaje się, że nie bez znaczenia było tu działanie kierownictwa wojska w kierunku likwidacji odrębności „Armii Hallera", której patronowała Narodowa Demokra­ cja. Oddziały przybyłe z Francji jako jedne z pierwszych zostały u m u n ­ durowane w nowy ubiór wz. 1919.

44

74. Generał brygady w ubiorze wieczorowym wz. 1928

Chaos ubiorczy powodowany był również dowolną interpretacją „Prze­ pisu" i brakiem ścisłych opisów technicznych. Najjaskrawiej odbiło się to na kształcie czapek, kroju spodni oficerskich oraz kształcie i nadmiernej

liczbie guzików. Jednocześnie zapanowała moda na naśladowanie mun­ durów noszonych na zachodzie Europy, w czym przodowała zwłaszcza jazda. Rogatywki w niektórych pułkach zaczęły przybierać wybujałe kształty przez wydłużenie daszków i rogów czapek, w innych znów rogi wciskano do wewnątrz, „italizując" je. „ T r u d n o spotkać dwóch oficerów w czapkach podobnych. Noszą podwinięte spodnie bez strzemiączek, 6-7 lub więcej guzików zamiast 5, noszą półbuciki kolorowe, kołnierzyki wywinięte na kołnierzu m u n d u r u , podoficerowie noszą nieprzepisowe srebrne oznaki stopni" — pisał szef Departamentu Gospodarczego do Biura Prezydialnego MS Wojsk. 7 czerwca 1920 roku. Oficerowie kawalerii, naśladując ubiór oficerów angielskich, zamiast zabronionych granatowych spodni z lampasami lansowali bufiaste bry­ czesy w kolorze jasnobeżowym lub kremowym ze sztruksu oraz buty z wydłużoną pod kolano cholewą zapiętą na rzemyk. Wprawdzie w 1923 r. zakazano ostatecznie noszenia jasnych spodni w ubiorze polo­ wym, garnizonowym i służbowym, ale przekazy ikonograficzne świadczą o dalszym ich używaniu jeszcze do 1936 roku. Tymczasem stan umundurowania wojska, zwłaszcza szeregowych, był fatalny. Powszechnie w pułkach odczuwano brak płaszczy, mundurów, butów i bielizny. Na przykład w 3 dywizji piechoty brakowało tysiąc płaszczy i tysiąc par butów. W 1 dywizji jazdy obuwie było zupełnie zniszczone, „ze spodni pozostały tylko strzępki, przez które prześwieca nagie ciało, bielizny tylko po jednej parze". Jeszcze w 1923 r. garnizo­ nowi warszawskiemu brakowało 541 rogatywek, 2842 bluz sukiennych, 4210 par spodni, 2954 owijaczy, 3346 par trzewików, 892 pasów głów­ nych i 7757 patek z wężykami. Niewątpliwie rozluźnieniu dyscypliny ubiorczej sprzyjały prowadzone w 1919 i 1920 r. działania bojowe. Warunki wojenne i niedostatek u m u n d u ­ rowania w ogóle sprawiały, że jednolitość ubioru i drobiazgowe prze­ strzeganie przepisów w tym zakresie nie były możliwe do osiągnięcia. Już pierwszy okres używania w wojsku nowego munduru ujawnił szereg braków wynikających z podstawowego założenia uniwersalności ubioru polowego. Niepraktyczne okazało się noszenie wężyków i emblematów na patkach kurtki w stroju codziennym. Były to ozdoby dość drogie, trwale zespolone z patką, przez co po wytarciu patki trzeba je było odpruć i wyrzucić. Wężyki na kołnierzu kurtki szybko niszczyły się przez ociera­ nie o kołnierz płaszcza. Oznaki stopni na naramiennikach kurtki również ulegały szybkiemu zniszczeniu pod płaszczem. Noszenie pasa na kurtce i szabli niemal we wszystkich typach ubioru było zbędnym obciążeniem oficera. Niecelowe było noszenie prawie trzech metrów krępujących ciało rzemieni do szabli po to, by ją przy tym trzymać w ręce lub podpinać na krótkim łańcuszku. Efektem noszenia pasów z poprzecznym paskiem i żabką do szabli były wytarte i wyświecone kurtki. Krój spodni szeregowych nie odpowiadał względom praktycznym, gdyż były one zwężone u dołu i przy gwałtownym ruchu pękały na kolanach i w kroku oraz łatwo się przecierały. Spodnie kawaleryjskie nie wytrzy­ mywały czterech miesięcy. Owijacze strzępiły się, powodując niechlujny wygląd żołnierzy, ponadto wykonane z nieelastycznej tkaniny hamowały obieg krwi w nogach. Skośne dolne kieszenie w kurtkach żołnierskich krytykowane były jako niepraktyczne. W założeniu służyć one miały do zagrzania rąk wzorem żołnierzy francuskich, ale ten niewojskowy sposób noszenia rąk w kieszeni nie mógł być tolerowany w Wojsku Polskim. Z kolei ukośny krój otworu kieszeni obniżał jej głębokość i powodował wypadanie różnych drobnych przedmiotów. Rozcięcie kurtki z tyłu do pasa powodowało odkrywanie pleców podczas prac i ćwiczeń wymagają­ cych pochylania się. Metalowe okucia daszków czapek, oprócz tego, że przeczyły podstawowym zasadom maskowania w polu, rdzewiały, łatwo odrywały się i łamały, nierzadko też kaleczyły skórę głowy. Również krytykowany był sposób noszenia szabli przez oficerów podczas wystę­ powania w płaszczu. Pas wolno było nosić na kurtce, w związku z tym

75. Oficer kawalerii w płaszczu wz. 1924

76. Czapka garnizonmca oficera starszego wz. 1927

77.

Czapka szeregowego

45

przyczepioną doń szablę noszono pod płaszczem, wystawiając rękojeść przez otwór w lewej kieszeni płaszcza, przez co ciągle była ona obciągana ciężarem broni bocznej. M u n d u r sukienny i czapka z okutym daszkiem okazały się zbyt ciężkie i sztywne na lato. Kołnierze przy mundurach były za wysokie i stojąco-wykładane tworzyły rodzaj obroży z grubej materii i ocierały szyję. Mankamentem był również brak oznak stopni na czapkach szeregowych, które wprowadzono niebawem w 1920 roku. Wprowadzenie kurtek żoł­ nierskich bez górnych kieszeni uniemożliwiało wykorzystanie dużej liczby zakupionych kurtek angielskich, które postanowiono jednak i Korpusu Ochrony wydać wojsku w małych, odległych od Warszawy garnizonach. Pograniczu Rozmiary mundurów były brane jedynie z dodatkowego poboru rocz­ nika 1898, ale okazało się, że mundury dla całego wojska są za ciasne, natomiast buty za duże. Doświadczenia wyniesione z pola walki potwier­ dzały to, że żołnierz był ubrany niewygodnie i ciężko. Piechur uginał się pod ciężarem 32,8 kg ekwipunku i uzbrojenia, zresztą źle rozłożonego i niewygodnie przytroczonego. W obciążeniu tym na samo umunduro­ wanie przypadało około 24% całego ciężaru. Ogólnie stan umundurowania był zły. Zwrócił na ten fakt uwagę szef wojskowej misji francuskiej w Polsce, gen. Henri Albert Niessel, w piśmie do ministra spraw wojskowych z 17 sierpnia 1921 r., podkreśla­ jąc, że zły stan gospodarki mundurowej może być groźny w czasie mobilizacji. Niski stan umundurowania w pułkach wynikał z niedostate­ cznych przydziałów (średnio 50% zapotrzebowania), złego gatunku materiałów i braku dostatecznych źródeł uzupełnień. Potrzeby armii w tym czasie wynosiły 400 000 kompletów dla służby czynnej, 600 000 dla rezerwy i 250 000 w zapasie. Francuzi zwrócili ponadto uwagę na fakt, że intendentura polska ustaliła koszt wyżywienia wojska trzykrotnie prze­ wyższający koszt umundurowania, podczas gdy we Francji koszty te były równe. Wysiłki intendentury Wojska Polskiego zmierzały przede wszystkim do uzupełnienia zapasu mobilizacyjnego przez zdobywanie materiałów i organizowanie produkcji w wojskowych warsztatach okręgowych i przedsiębiorstwach prywatnych. Naprawę obuwia organizowano m. in. w więzieniach. Inne cele, jak ujednolicenie umundurowania, szybkie i pełne umundurowanie wojska, z uwagi na możliwości ekonomiczne 79. Furażerka wz. 1923 państwa musiały znaleźć się siłą rzeczy na dalszym planie. KIERUNKI PRZEMIAN UBIORU WOJSKOWEGO DO 1936 ROKU

46

Opracowanie i zatwierdzenie „Przepisu ubioru polowego Wojska Pol­ skiego wz. 1919" wraz ze zmianami i uzupełnieniami wprowadzonymi rozkazami ministra spraw wojskowych i ogłoszonymi w „Dziennikach Rozkazów" do 3 maja 1920 r. zakończyły działalność pierwszej Komisji Ubiorczej 6 sierpnia 1920 roku. Sprawy ubioru wojska przejął w całości Departament Gospodarczy MSWojsk., który miał do rozwiązania nie­ zwykle trudne zadanie umundurowania i wyposażenia wojska w warun­ kach galopującej inflacji, niedostatków surowców i materiałów na rynku oraz trwającej wojny. W końcu 1921 r., wraz z zakończeniem demobilizacji oraz pokojową organizacją armii, powrócono do spraw wyglądu wojska i jego oznak. Dotychczasowy m u n d u r był bowiem ubiorem polowym i wymagał nie­ wątpliwie modyfikacji w warunkach pokojowych. Władze wojskowe od początku istnienia armii były pod presją ciągłych propozycji i żądań w zakresie zmian w umundurowaniu oddziałów. Mimo zakazu przedkła­ dania przez poszczególne rodzaje broni i służby oraz osoby wojskowe wniosków choćby o częściową zmianę przepisów presja w kierunku spełnienia postulatów dowództw poszczególnych pułków, rodzajów broni i służb była ciągle duża. W najwyższym kierownictwie wojskowym zdawano sobie sprawę z tego, że umundurowanie armii jest ważne nie

80. Pas oficerski wz. 1924

tylko dla samego wojska, ale należy się liczyć z sentymentem i upodoba­ niami społeczeństwa. Jednocześnie w toku codziennej służby wychodziły na jaw różne niedostatki i mankamenty „ P r z e p i s u " z 1919 roku. Nowa, rodząca się struktura wojska i tworzenie nowych odrębnych korpusów osobowych wymagały dla nich odpowiednich oznak i wyróżniających barw. Potrzeby te doprowadziły w marcu 1922 r. do powołania do życia nowej Komisji Ubiorczej przy Departamencie VII Intendentury Ministerstwa Spraw Wojskowych. Brano pod uwagę, kompletując jej skład osobowy, by zapewniał on znajomość organizacji wojska i regulaminów, wzorów obcych, zdolność oceny względów taktycznych i umiejętność godzenia tradycji z potrzebami bieżącej służby. Przewodniczącym Komisji Ubior­ czej mianowany został gen. ppor. int. Józef Wencel. W charakterze stałych członków powołano przedstawicieli Oddziału I i I I I Sztabu Generalnego, Departamentu V I I Intendentury i V I I I Sanitarnego oraz Muzeum Wojska. Zależnie od potrzeby w skład komisji zapraszano jako ekspertów przedstawicieli innych oddziałów Sztabu Generalnego i departamentów Ministerstwa Spraw Wojskowych, jak również osoby spoza wojska. W zakresie opracowywania wzorów umundurowania współdziałano z Ministerstwem Kultury i Sztuki jako resortem sprawu­ jącym opiekę nad estetyczną stroną kraju i narodu. Zadaniem komisji było podjęcie prac nad ustaleniem pełnego wyekwi­ powania wojska w zakresie ubioru i oporządzenia. Opracowane wnioski w sprawie zmian umundurowania i ekwipunku wojskowego komisja miała przedstawić ministrowi spraw wojskowych. W wytycznych do pracy komisji Sztab Generalny przedstawił swoje postulaty: 1) W obecnej sytuacji nie należy rozpatrywać możliwości wprowadzenia umundurowania paradnego o odmiennej barwie. 2) Przepis z 1919 r. ma być możliwie w całości utrzymany, gdyż nowa pokojowa organizacja nie jest definitywnie ustalona, a obecny m u n d u r związany jest z tradycją bojową. 3) Przy opracowywaniu zmian winny być uszanowane tradycje oddzia­ łów bojowych odnośnie do kształtu, barwy i godeł. 4) Należy sprawiedliwie traktować różne rodzaje wojsk. Powolny tok prac komisji absorbowanej załatwianiem wielorakich spraw bieżących, jak: prośby i reklamacje poszczególnych rodzajów broni, ustalenie ubioru weteranów 1863 r., ustalenie barw łapek dla odróżnienia służb, wzorów bielizny wojskowej, trąbek sygnałowych itp., rozpraszało wysiłki i utrudniało kompleksowe opracowanie pokojowego typu u m u n ­ durowania i ekwipunku wojskowego. Wytworzona sytuacja doprowadziła do ostrego wystąpienia Sztabu Generalnego, który zwrócił się jesienią 1922 r. do ministra spraw woj-

47

81. Pas salonowy wz. 1928

82. Rapcie do szabli noszonej pod kurtką w czasie występowania w pasie salonowym

skowych z propozycją anulowania rozkazu o powołaniu Komisji Ubiorczej i przekazania jej czynności Oddziałowi I I I Sztabu Generalnego. Zakwestionowano skład komisji, w której brak było reprezentantów najważniejszych departamentów Ministerstwa Spraw Wojskowych. Sprzeciw Sztabu Generalnego budziło również związanie Komisji Ubiorczej z Departamentem V I I Intendentury, powodujące stałe odbie­ ganie od najważniejszych spraw z punktu widzenia kierownictwa armii, a zajmowanie się sprawami czysto gospodarczymi. Z tej przyczyny komisja przez okres 6 miesięcy nie zdołała opracować najważniejszych poprawek w istniejącym przepisie ubiorczym. Zdaniem reprezentanta Sztabu Generalnego, kpt. Stefana Starzyńskiego, decyzja co do umun­ durowania powinna należeć do szefa Sztabu, którego organem dorad­ czym w tych sprawach winna być Komisja Ubiorcza. W ślad za tak sformułowanym postulatem Sztab Generalny opracował zalecenia dla Komisji Ubiorczej, której zadaniem powinno być: 1) Zapoznać się z przepisami mundurowymi wydanymi od 1 listopada 1919 r. jako podstawą pracy. 2) Stwierdzić, które z obowiązujących obecnie przepisów są niewykonywane i dlaczego; jeżeli są niepraktyczne zaproponować ich zniesienie lub zmianę (np. numery pułków na orzełkach i pasek sukienny naszyty na kurtce oficerskiej). 3) Stwierdzić, jakich zmian lub innowacji wymaga umundurowanie w związku z ustaloną nową organizacją wojska, potrzebami mobilizacyj­ nymi oraz ze względu na wygląd pokojowy wojska. 4) Stwierdzić, w ścisłej współpracy ze Sztabem Generalnym i fachowymi departamentami, jakie niezbędne przedmioty ekwipunku nie są dotąd ustalone i ewentualnie je zaprojektować. Szczególnie nagląca jest sprawa ekwipunku piechoty. 5) Stwierdzić, które przepisy są bez powodów przekraczane i zapropo­ nować kroki przeciw temu (np. uzgodnienie kształtu furażerek do­ starczonych przez intendenturę z obowiązującym wzorem). 6) Zestawić w całość kompletną instrukcję mundurową z kolorowymi tablicami i przedłożyć ministrowi spraw wojskowych po uzgodnieniu ze Sztabem Generalnym do zatwierdzenia w celu ogłoszenia. Równocześnie sprecyzował swoje stanowisko w sprawie umundurowania wojska ówczesny kierownik Ministerstwa Spraw Wojskowych gen. por.

48

83. Kurtka oficerska wz. 1927

84. Płaszcz oficerski wz. 1924

85. Bluza letnia drelichowa szeregowych noszona w latach 1924-1936

Kazimierz Sosnkowski, który w dyrektywie dla Komisji Ubiorczej z 11 października 1922 r. zalecał: 1) M u n d u r paradny jest nierealny i należy zaniechać wszelkich działań w tym kierunku. 2) Do czasu opracowania jednolitego munduru w wojsku nie należy również opracowywać specjalnych odmian m u n d u r u oficerskiego. Również nierealny jest projekt wprowadzenia ciemnych spodni do obecnego m u n d u r u oficerskiego. 3) Obecnie istniejące przepisy powinny być zasadniczo utrzymane, a zmiany mogą być narzucone tylko przez powstanie nowych rodzajów służby wojskowej lub względy praktyczne. Przy wszelkich zmianach należy uszanować w miarę możliwości tradycje oddziałów bojowych odnośnie do kształtu, barwy i godeł. Należy koniecznie utrzymać wężyki oraz kształt łapek jednakowy dla wszystkich z wyjątkiem jazdy oraz orzełki na kołnierzach mundurów generałów i oficerów Sztabu Generalnego. 4) W odróżnieniu rodzajów wojsk i grup w tychże ramach należy dążyć do uproszczenia oznak, oznaczając wszystkie rodzaje wojsk patkami (łapkami), przy czym pokrewne wojska mogą mieć patki tego samego koloru, np. wojska techniczne. Kolorem wypustek należy odróżniać zasadnicze grupy w poszczególnych rodzajach wojsk, wyjątkowo tylko rodzaje wojsk. Kawaleria winna zachować proporczyki. 5) Zbędne są oznaki pododdziałów specjalistów w jednostkach organiza­ cyjnych wojska na rękawach, gdyż pododdziały takie stały się po­ wszechne. Dotyczy to oznak kompanii ckm, plutonów technicznych i łączności. Jedynie telegrafiści i radiotelegrafiści powinni zachować swoje oznaki z uwagi na zgrupowanie ich w bataliony oraz ze względu na wyraźne różnice służby. 6) Zamiast powyższych oznak wskazane jest unormowanie oznak żoł­ nierzy wykwalifikowanych w pewnych czynnościach, mających do­ niosły wpływ moralny na wyszkolenie (wyborowy strzelec, jeździec, celowniczy itp.). 7) Celem podniesienia esprit de corps piechoty wskazane jest ustalenie numerów pułkowych na naramiennikach szeregowych, które miałyby być w różnych kolorach, np. białe, żółte, pomarańczowe dla odróżnie­ nia pułku w dywizji lub korpusie. 8) Po zatwierdzeniu nowego „Przepisu Ubiorczego W P " żadne projekty zmian nie będą rozważane aż do 1925 roku. 9) We wszystkich kwestiach dyskutowanych i zatwierdzanych przez Komisję Ubiorczą należy zasięgać opinii szefa Sztabu Generalnego oraz szefa Administracji Armii.

49

86. Oficerska bluza letnia wz. 1926

87. Kurtka wojsk lądmwch zez. 1936

50

Energiczne działanie Sztabu Generalnego i jego sprzeciw przeciwko decydowaniu o barwach i godłach wojska przez „intendentów" i przed­ stawicieli służb doprowadziły do reorganizacji Komisji Ubiorczej, zwiększenia liczby jej członków ze Sztabu Generalnego oraz zmiany przewodniczącego, którym został po gen. Wenclu gen. Stanisław Wróblewski. Już w trakcie pracy nowej komisji zapraszano na jej posiedzenia jako członków niestałych przedstawicieli dowództw w charakterze doradców w sprawach dotyczących poszczególnych broni i służb. Znacznie roz­ szerzony został również zakres prac Komisji. Obejmował on w 1923 r. opracowywanie wszelkich spraw dotyczących ubioru, oporządzenia, broni białej, chorągwi, sztandarów, odznak i oznak wojskowych, nosze­ nia orderów itp. pod względem estetycznym, praktycznym i history­ cznym oraz opracowanie odpowiednich projektów rozkazów, przepisów, regulaminów i opisów technicznych. Ponadto w gestii Komisji znalazły się badania i opiniowanie projektów umundurowania urzędników insty­ tucji cywilnych pod kątem właściwej relacji tych ubiorów do munduru wojskowego. Prace Komisji Ubiorczej ze zmiennym szczęściem i niewielkimi efektami trwały do września 1926 r. Jej dziełem było wprowadzenie szeregu zmian i uzupełnień w istniejącym przepisie ubiorczym. Spory kompetencyjne oraz brak jednolitych poglądów co do kierunku rozwoju umundurowania i oporządzenia wojskowego nie rokowały na­ dziei na szybkie rozwiązanie wielu spraw związanych z należytym umundurowaniem i wyekwipowaniem wojska. Dalsze prace nad m u n d u r e m wojskowym, prowadzone przez Komisję Ubiorczą w latach dwudziestych, koncentrowały się głównie na udosko­ naleniu istniejącego ubioru wojskowego. Opracowano wiele nowych szczegółów umundurowania i oznak, zwłaszcza oficerów, uporządko­ wano sprawy oporządzenia wojskowego i bielizny. Sporo uwagi poświę­ cono również wypracowaniu różnych wzorów ubioru galowego dla kadry, udoskonaleniu ubioru marynarki wojennej i korpusu kadetów. Wiele przygotowanych, omówionych i opracowanych w formie rysun­ ków elementów umundurowania i oznak nie weszło w życie ze względu na koszty bądź też nie zyskały one aprobaty ministra spraw wojskowych. W zakresie wojskowych nakryć głowy zaszły dość istotne zmiany w porównaniu z przepisami z 1919 roku. Podstawowym nakryciem głowy do wszystkich typów ubioru była czapka z kwadratowym wierzchem, wysokim, sztywnym otokiem i twardym daszkiem. Dotychczasowe brą­ zowe, okute daszki zmieniono w 1922 r., początkowo w kawalerii i artyle­ rii konnej na czarne, a w 1927 r. w całym wojsku na czarne z lakierowanej skóry, okute na krawędzi białą blachą dla oficerów i chorążych oraz czarne fibrowe bez okucia dla szeregowych. Otoki w kawalerii i artylerii konnej były wykonane z kolorowego sukna, w pozostałych rodzajach wojsk i służb do 1930 r. otoki były barwy ochronnej z materiału czapki. Obok powszechnie noszonych rogatywek, których wierzchy powinny być w zasadzie usztywnione z wyjątkiem czapek kawalerii i artylerii

konnej, były w użyciu okrągłe czapki typu angielskiego z czarnym oku­ tym daszkiem i do 1924 r. z miękkim wierzchem w trzech pułkach szwoleżerów, w Korpusie Ochrony Pogranicza od 1924 r. i w morskim dywizjonie żandarmerii od 1932 roku. Ich wzór ustalono ostatecznie w 1936 roku. Wprowadzone formalnie w 1919 r. na wniosek płk. Andrzeja Galicy, dowódcy Okręgu Podhalańskiego w Nowym Targu, kapelusze góralskie barwy ochronnej z orlim piórem w pułkach strzelców podhalańskich, ze względów finansowych doczekały się urzeczywistnienia dopiero kilka­ naście lat później, w okresie reformy umundurowania. Rekompensatą tymczasową dla strzelców podhalańskich, na mocy rozkazu wewnę­ trznego dowódcy 21 DP było ozdabianie czapek garnizonowych piórem orlim lub jastrzębim przypiętym metalową swastyką z lewej strony do otoku czapki. W pułkach podhalańskich noszono też w latach dwudzie­ stych hełmy z piórami w tulejce i pióra przy furażerkach. Wielokrotnym modyfikacjom kroju uległa wojskowa furażerka — lekkie, „domowe" nakrycie głowy, które wolno było nosić w warunkach polo­ wych, na ćwiczeniach (m. in. jako podkładkę pod hełm) i w czasie zajęć koszarowych. Po wielu dyskusjach, wbrew Komisji Ubiorczej, w 1922 r. Oddział I I I Sztabu Generalnego przeforsował wniosek nałożenia na przód furażerki godła wojskowego, jak na czapkach garnizonowych. Próby ozdabiania furażerek biało-czerwonymi kokardami czynione w 1922 r. nie zostały zaaprobowane. Orły na furażerki wg projektu B. Gembarzewskiego były mniejsze (wys. 4 cm) i tak miały być umoco­ wane, by tarcza była schowana w wycięciu na przodzie furażerki. W praktyce orły noszono na przodzie lub na boku furażerki. Ostatecznie, rozważając sprawę w kategoriach praktyczności, zdecydowano, że jako czapka letnia furażerka nie może być wykorzystywana, gdyż nie chroni oczu od słońca, a na zimę jest zbyt chłodna i nie będzie produkowana po 1937 roku. Na furażerkach, mimo że były jeszcze dość powszechnie donaszane do 1939 r., zwłaszcza w kawalerii i artylerii, nie noszono nigdy oznak stopni, a często i orłów. Niektóre pułki kawalerii i artylerii konnej nosiły na nich z własnej inicjatywy proporczyki w barwach pułkowych. Innym polowym nakryciem głowy, które miało zastąpić furażerkę, był beret barwy khaki, wprowadzony tytułem próby w 1930 r. w 21 pułku piechoty w Warszawie. Zrezygnowano jednak z tego typu ubioru głowy na rzecz później wprowadzonej, bardziej uniwersalnej rogatywki po­ lowej. Niemniej ciemne berety przyjęły się siłą tradycji i za przykładem innych armii w oddziałach pancernych. To polowe nakrycie głowy przy­ wiezione przez czołgistów Armii Polskiej z Francji okazało się praktyczniejsze przy obsługiwaniu wozów bojowych niż furażerka khaki, łatwo spadająca z głowy, zawadzająca rogami o wystające części wnętrza wozu i szybko się brudząca. Na prośbę dowódcy 1 pułku czołgów władze wojskowe zezwoliły na noszenie przez czołgistów do ubioru polowego, bojowego i koszarowego beretów filcowych zamiast furażerek. Do sprawy upowszechnienia beretów powrócono w latach trzydziestych w okresie przemundurowania wojska. Bojowym nakryciem głowy był hełm stalowy, ale nie wchodził on w skład ubioru wojskowego, stanowił element uzbrojenia i w związku z tym jego ewolucja zostanie omówiona w rozdziale o wyposażeniu wojska. W kroju m u n d u r u szeregowych do 1936 r. nie zaszły istotne zmiany. Próby wprowadzenia cieplejszych płaszczy dwurzędowych, z podwój­ nym przodem, dla całego wojska nie powiodły się, gdyż płaszcze te zbyt krępowały ruchy i utrudniały marsz. Większość zmian dotyczyła ubioru kadry oficerskiej. Płaszcze dwurzędowe dla oficerów i podoficerów, mocno dopasowane do figury i wysoko zapięte pod szyją, wprowadzono w 1924 r. z obowiązkiem ich nałożenia od 1 września 1925 roku. W 1926 r. zezwolono na przypinanie do nich futrzanych kołnierzy, a w latach 1927-1931 wolno było odpinać dwa górne guziki i wykładać klapy u tych płaszczy. Decyzja w sprawie tego wierzchniego okrycia oficer-

88. Czapka pułków strzelców podhalańskich

89. Hełm pułków strzelców podhalańskich

90. Kapelusz pułków podhalańskich wz. 1919

51

skiego powiększyła jeszcze bardziej postępującą dezunifikację w ubiorze wojska. W kroju kurtek oficerskich wz. 1919 skasowano zbędny naszyty pasek w stanie i wprowadzono zapięcie na siedem guzików mundurowych za­ miast dotychczasowych pięciu. Duże guziki przewidziane były ponadto na mankietach, kieszeniach górnych i dolnych, małe — na naramienni­ kach. Kurtki dotychczasowego kroju donaszano jeszcze do końca 1930 roku. Nowy typ kurtki wolno było nosić od 1 stycznia 1928 r., a obowiązkowo od 1 stycznia 1931 r. do czasu wprowadzenia nowego wzoru w 1936 roku. W miesiącach letnich oficerowie używali do 1926 r. lekkich bluz dreli­ chowych tego typu co szeregowcy, tylko z oznakami stopni. W 1926 r. otrzymali specjalne bluzy letnie o kroju oficerskiej kurtki sukiennej, lecz uszyte z lekkiej tkaniny lnianej lub wełnianej, bez podszewki, z dwoma rozporkami z tyłu i rękawami spiętymi mankietami. Wolno było je nosić od 15 kwietnia do 15 października przy zajęciach koszarowych, w biu­ rach, na ćwiczeniach w terenie oraz poza służbą do 1936 r., tj. do czasu ustalenia nowej kurtki letniej z tkaniny lnianej. Obuwie wojsk lądowych było znacznie zróżnicowane. Podstawowym dla piechoty obuwiem, od którego była uzależniona sprawność mar­ szowa żołnierza, były trzewiki z czernionej skóry juchtowej, sznurowa­ ne, o podeszwach podkutych gwoździami i obcasach okuwanych podkówkami, wz. 1925. W latach 1922-1925 z inicjatywy Sztabu Gene­ ralnego rozważano wprowadzenie długich butów dla piechoty, za czym przemawiały względy praktyczne, jak: łatwość i szybkość nakładania i zdejmowania, większa ochrona przed wlewaniem się wody, nasy­ py waniem piasku itp., względy estetyczne — lepsza prezencja żołnierza, a także przyzwyczajenie chłopskiego rekruta do butów z cho­ lewami. Znaleziono również i wady: but przemoczony dłużej wysy­ cha wewnątrz niż trzewik, utrudnia elastyczność nogi w marszu, jest cięższy, mniej przewiewny, trudniejszy do wykonania. Ostatecznie zadecydowały względy ekonomiczne. Obliczono, że przy milionowej armii jednorazowo potrzeba około 335 ton skóry juchtowej więcej na cholewy. Uznano więc, że cholewy piechocie nie są potrzebne, wystarczają owijacze, które w czasie minionej wojny nosiły wszystkie armie walczące, z wyjątkiem rosyjskiej i tureckiej. Konstrukcja trzewi­ ków piechoty była kilkakrotnie udoskonalana w latach 1928, 1931, 1934 i 1939 roku. Formacje jezdne używały butów z długą, sięgającą pod kolano cholewą, których krój był poprawiony w 1924 i 1931 roku. Buty długie typu kawaleryjskiego nosili również wszyscy żołnierze pełniący służbę konno. Dotychczasowe doświadczenia wykazały, że nie zdaje egzaminu wyposa­ żenie szeregowych wojsk łączności w spodnie piechoty, owijacze i trze­ wiki. Przymocowywanie słupołazów do trzewików było niepraktyczne i czyniło wchodzenie na słupy niepewnym. Trzewiki, owijacze i spodnie ulegały przy tych czynnościach bardzo szybkiemu zniszczeniu. Postulaty pułków łączności co do długich butów zostały uwzględnione w 1925 roku. Dwa lata później długie buty otrzymali również szeregowi żandar­ merii. Buty jezdnych zaopatrzone były w ostrogi, ujednolicone w 1931 r., przypinane skórzanymi paskami. Półwysokie buty, tzw. saperki, z charakterystycznym szwem na boku cholewy przysługiwały szeregowym pułków saperów, batalionu mosto­ wego i elektrycznego. W latach trzydziestych buty saperskie z gwoź­ dziami ochronnymi otrzymały również inne oddziały techniczne i artyle­ ria plot, a bez gwoździ — broń pancerna. Obuwiem oficerów były buty drugie ze skóry giemzowej lub bukatowej noszone ze spodniami kroju angielskiego typu bryczesów. Początkowo miały one cholewę półsztywną, od 1931 r. zapiętek stał się wyższy, a tył cholewy został usztywniony, dając początek tak później popularnym „oficerkom". Zarówno bryczesy, jak i buty długie z dość wysokim

92.

Trzewiki żołnierskie:

1 — wz. 1925, 2 — wz. 1931, 3 — wz. 1939

93.

Bury kawaleryjskie:

1 — wz. 1925, 2 — wz. 1931

94.

96. Trzezvik oficerski wz. 1931

Bul saperski wz. 1931

95. But oficerski wz. 1931

97. Półbut oficerski wz. 1931

53

zapiętkiem, tzw. szklanką, i usztywnioną cholewą wzięte zostały z bry­ tyjskiego ubioru sportowego do konnej jazdy. Do długich spodni wyjściowych ze strzemiączkami oficerownie nosili trzewiki czarne lub żółte ze skóry chromowej. Takie obuwie wyjściowe przysługiwało również podoficerom zawodowym i uczniom szkół oficer­ skich. W 1935 r. ujednolicono barwę trzewików na czarną. Do 1939 r., mimo wprowadzenia do użytku wojska nowych spodni wz. 1937, były nadal przeważnie w użyciu tzw. spodnie krótkie do owijaczy, wg opisu technicznego z 1923 r., z różnego typu owijaczami pochodzą­ cymi z wielu armii uczestniczących w wojnie światowej. Wzór polskich owijaczy sukiennych został opracowany w 1923 r. i nieco zmodyfikowany w 1926 roku. Zastępowano je od 1932 r. bardziej elastycznymi bawełnia­ nymi owijaczami dzianymi tzw. typu 32. Spodnie kawaleryjskie wg opisu technicznego z 1922 r. zostały później wyposażone w karwasze skórzane siedzeniowo-kolanowe pełne, zabezpieczające materiał spodni przed szybkim wycieraniem podczas jazdy i chroniące przed odparzeniami. Nowym elementem umundurowania były oficerskie szaliki jedwabne lub wełniane zakładane pod płaszcz w celu ochrony łapek i wężyków naszy­ tych na kołnierzach kurtek przed wycieraniem. Kolor szalika odpowia­ dać miał barwie łapki na kołnierzu, a w kawalerii otoku czapki. Również oficerom zezwolono na noszenie poza służbą białych (kremowych) rękawiczek. Nowym okryciem był także płaszcz skórzany od deszczu, początkowo (od 1927 r.) dla generałów, oficerów czołgów, lotnictwa i samochodów, a od listopada 1930 r. również dla oficerów samochodów pancernych i pocią­ gów pancernych. Ofertę sprzedaży płaszczów złożyła m. in. angielska firma Vickers, ale ze względu na brak środków oficerowie obowiązani byli zamawiać płaszcze w krajowych zakładach krawieckich i opłacać je ze swoich funduszów. W 1931 r. ustalono nowy wzór pasa dla szeregowych ze skóry, ze sprzączką jednotrzpieniową. Przepisy ubiorcze sprzed 1939 r. pomijały zupełnie przedmioty ubioru wojskowego, które nie miały znaczenia dla zewnętrznego wyglądu woj­ ska, jak: okrycia specjalne, robocze, bielizna osobista, ubiory szpitalne itp. Obowiązek opracowania wzorów tych przedmiotów i technologii ich wykonania spoczywał na organach intendentury, które konsultowały wprowadzenie niektórych przedmiotów z Komisją Ubiorczą. W skład mundurowego wyposażenia żołnierzy wojsk lądowych wchodziły: ko­ szule bez kołnierzy i kalesony letnie lniane, zimowe — flanelowe, zimowy kaftan dziany, skarpety wełniane lub bawełniane dla kadry i podchorą­ żych, onuce letnie i zimowe — lniane i flanelowe dla szeregowych, koszule nocne dla kadetów i podchorążych, ręczniki lniane lub baweł­ niane, szalik bawełniany (oficerowie wełniany lub jedwabny), bluza i spodnie śniegowe, nauszniki, kożuch wartowniczy, kożuszek kawale­ ryjski, kamizelka futrzana dla oddziałów zmotoryzowanych kawalerii, rękawice dziane khaki, rękawice samodziałowe kryte płótnem i sukienne oraz buty gumowe długie i krótkie. Do czasu wprowadzenia peleryn przeciwdeszczowych w 1936 r. oficerowie używali różnego typu i barwy płaszczy przeciwdeszczowych od białych do ciemnobrązowych. W skład umundurowania i oporządzenia specjalnego wchodziły: beret czarny filcowy dla broni pancernych i kierowców, „szoferka" — czapka skórzana, kurtka i spodnie skórzane oraz rękawice „szoferskie". Specjalnym umundurowaniem oddziałów górskich były oprócz kapelu­ szy i peleryn trzewiki górskie i narciarskie.

54

W skład lotniczego wyposażenia specjalnego wchodziły: kombinezon skórzany na futrze, skórzana czapka lotnicza i rękawice futrzane. W składzie sportowych ubiorów specjalnych znajdowały się m.in.: koszulka gimnastyczna i sportowa z rękawami, wełniane skarpety nar­ ciarskie, spodenki gimnastyczne, sportowe i kąpielowe. Wojskowy personel służby zdrowia pracujący w szpitalach miał: białe

98. Spodnie kawaleryjskie ze skórzanymi lejami wz. 1936

100. Owijacz piechoty wz. 1932

101. Nasuwka na naramiennik z numerem pułku wz. 1936

99. Spodnie oficerskie do butów wz. 1936

102. Halsztuch szeregowego pod kołnierz kurtki

103.

104. Trzewik górski wz. 1931

105. Trzewik narciarski wz. 1931

Żabot oficerski

106. Trzewik koszarowy wz. 1931

107. Sztyblet oficerski lakierowany do ubioru salonowego

55

bluzy dla sanitariuszy, bluzy szpitalne dla oficerów i szeregowych, czapki dla chirurgów, płaszcze lekarskie i operacyjne, spodnie szpitalne oficer­ skie, spodnie dla sanitariuszy i dla szeregowych oraz specjalne ubrania dezynfektorskie. Dla personelu kuchennego przewidziane były: bluza kucharska, czapka i fartuch kucharski. W skład żołnierskiej pościeli koszarowej wchodziły: wełniany koc kosza­ rowy i koc manipulacyjny (zabierany do tornistra przy opuszczaniu koszar), poszewka na koc, prześcieradło, siennik i wsypa. Bielizna poście­ lowa w latach trzydziestych wykonana była z lnu. Wymienione wyżej przedmioty, w większości wprowadzone do użytku wojska w latach dwudziestych, nie ulegały przeobrażeniom co do formy, zmieniał się jedynie materiał, z którego były wykonane. Wraz z rozwojem uprawy lnu w Polsce i jego przerobem coraz więcej używano materiałów lnianych, redukując tkaniny bawełniane wytwarzane z surowca im­ portowanego. Znacznie większe zmiany odnotowujemy w podstawowym umunduro­ waniu wojska. Ogólnie należy przyjąć, że do początku lat trzydziestych około 50% ustaleń pierwotnych co do kształtu munduru i oznak zawar­ tych w przepisie z 1919 r. było już nieaktualnych. Wprowadzane zmiany w wyposażeniu mundurowym korygowały znacznie ten przepis i wnosiły sporo nowych elementów umundurowania, zwłaszcza kadry. PRACE NAD UDOSKONALANIEM BARWY OCHRONNEJ Zagadnieniu właściwego maskowania żołnierza w polu władze wojskowe wszystkich armii w XX w. poświęcały dużo uwagi. Niektóre armie, jak radziecka, niemiecka i japońska, osiągnęły w tej dziedzinie bardzo dobre rozwiązania. Również barwę ochronną munduru wojskowego w Polsce traktowano od początku jako problem bardzo istotny. Trudność jednak polegała m.in. na tym, że obaj sąsiedzi, zachodni i wschodni, mając to samo równoleżnikowe położenie geograficzne, podobną szatę roślinną i rzeźbę terenu, wypracowali wcześniej swoje barwy o dobrych właści­ wościach maskujących, a m u n d u r polski w założeniu miał zasadniczo różnić się od barw wojska tych państw. Po kilku próbach terenowych z różnymi mundurami armii obcych latem 1919 r. postanowiono przyjąć barwę khaki jako obowiązującą w umundu­ rowaniu polowym Wojska Polskiego. Kolor munduru, określony począt­ kowo w „Przepisie ubioru polowego W P " z 1 listopada 1919 r. jako szaro-brunatno-zielony, uściślono w latach 1924 i 1927 i skrótowo nazwano khaki. W 1929 r. Sztab Główny na podstawie obserwacji poczynionych w różnych warunkach i okolicznościach, a szczególnie w czasie specjalnych ćwiczeń doświadczalnych przeprowadzonych w tym roku, uznał, że dotychczasowa barwa ochronna, znacznie przyciemniona i niejednolita w różnych oddziałach, na skutek użycia niejednakowych tkanin i barwni­ ków przez wytwórców tkanin, nie spełnia należycie swej podstawowej funkcji — zacierania konturu sylwetki żołnierza w polu. Z inicjatywy Sztabu Głównego w październiku 1929 r. powołana została przez MS Wojsk, komisja do ustalenia nowej barwy ochronnej w następu­ jącym składzie: dwu przedstawicieli Departamentu Intendentury i po jednym przedstawicielu Sztabu Głównego, Biura Ogólno-Organizacyjnego, Biura Ogólno-Administracyjnego, Departamentów Piechoty, Kawalerii, Artylerii, Aeronautyki, Zaopatrzenia Inżynieryjnego i Insty­ tutu Badań Inżynierskich oraz przedstawiciela Korpusu Kontrolerów. Próby nad nową barwą ochronną rozpoczęto w kwietniu 1930 r., w okolicach Mińska Mazowieckiego ze względu na korzystne warunki terenowe i różnorodne pokrycie, z użyciem mundurów obcych: wło­ skiego, fińskiego, austriackiego, szwedzkiego, angielskiego, jugosłowiań­ skiego, czechosłowackiego, japońskiego, belgijskiego, rumuńskiego, ra-

dzieckiego (płaszcza), francuskiego i polskiego. Tłem obserwacji był teren zasiany oziminą, szara zaorana rola i piaszczysty ugór. Żołnierze ubrani w mundury poruszali się w tyralierze z odległości 3000 m w kierunku obserwatorów. Na podstawie bezpośredniej obserwacji przy oświetleniu słonecznym i po południu okazało się, że najgorzej wypadły mundury: polski, angielski, francuski, beligijski, czechosłowacki i ru­ muński, gdyż już w odległości 1800-1200 m kontury strzelców były widoczne. Podczas tej pierwszej próby najwyżej oceniono płaszcz radziecki, m u n d u r jugosłowiański i japoński. Kontury strzelców odzia­ nych w te mundury zacierały się już z odległości 600-400 metrów. Analogiczne próby przeprowadzone latem 1930 r. w pułkach 25 i 29 dywizji piechoty potwierdziły dotychczasowe spostrzeżenia. Otrzymane wyniki nie dawały jeszcze podstaw do wystąpienia z konkretnym wnio­ skiem, nie uwzględniały bowiem doświadczeń polowych z całymi oddzia­ łami. Postanowiono czynić dalsze próby już tylko z barwą japońską, radzieckimi płaszczami i nową barwą polską opracowaną przez Instytut Techniczny Intendentury w ten sposób, by większe grupy żołnierzy w pułkach piechoty, które stacjonowały w różnych regionach kraju, wystę­ powały w polu w wybranych typach ubiorów. Po 80 kompletów m u n d u ­ rów przesłano do 1 pp w Wilnie, 49 pp w Kołomyi, 37 pp w Kutnie oraz do Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie. Próby batalionowe przeprowadzono późną jesienią 1931 r., zimą 1931/1932 r., wiosną i la­ tem 1932 roku. We wszystkich wymienionych oddziałach zostały utwo­ rzone specjalne komisje, których zadaniem było wykorzystanie przysła­ nych mundurów do wszelkich ćwiczeń polowych oddziałów, organizo­ wanie specjalnych ćwiczeń z udziałem lotnictwa i obserwatorów artyle­ ryjskich, prowadzenie specjalnych dzienników spostrzeżeń i wniosków. Badania i obserwacje potwierdziły wyższość barwy radzieckiej, japoń­ skiej i nowej barwy polskiej nad dotychczasowym m u n d u r e m polskim. Próby czynione przez 1 pp na Wileńszczyźnie, w terenie urozmaiconym, falistym, o różnorodnej palecie barw kultur rolnych, dowodziły, że naj­ odpowiedniejszy jest m u n d u r japoński, który już w odległości 600 m maskuje strzelca bardzo dobrze. Podobnie barwa japońska została naj­ wyżej oceniona w 49 pp, gdzie przeprowadzono doświadczenie w terenie górzystym jesienią i wczesną wiosną. W 37 pp i CWPiech. w terenie monotonnym, płaskim, na tle szerokich połaci jednolitych upraw rol­ nych, na tle piaszczystym, pokrytym karłowatymi krzewami i wys­ chniętą trawą, kiedy jesienią i wiosną występują mgły, najlepsze warunki maskowania zapewniał szary płaszcz radziecki. Wiosną i latem 1932 r. przeprowadzono nową serię prób w 1 pp z udzia­ łem strzelców wyborowych i z zastosowaniem fotografii. Stwierdzono, że najtrudniejszy do uchwycenia w lunecie karabinu strzelca wyborowego był m u n d u r japoński, gdyż nie dawał wyraźnie zarysowanych konturów. Również fotografowanie, szczególnie na dalszych odległościach, dawało przewagę temu mundurowi, podczas gdy na bliskich odległościach naj­ mniej uwidaczniał się na kliszy nowy kolor m u n d u r u polskiego. W 49 pp zorganizowano specjalne wielkie ćwiczenia bojowe z zadaniem wykrywania patroli ubranych w trzy typy ubiorów poddawanych pró­ bom. Najpóźniej zaobserwowano patrol w mundurach japońskich, naj­ wcześniej w ubiorach khaki. Kiedy strzelcom kazano ostrzeliwać leżącą tyralierę w ten sposób, że kolejno ukazywali się żołnierze w różnych mundurach, najwięcej ostrzelany był kolor khaki, najmniej japoński. Obserwacja lotnicza maszerujących kolumn na tle szarym wykazała, że najmniej widoczne są też m u n d u r y japońskie. Przy obserwacji z wyż­ szych wysokości w różnym terenie obserwowane mundury były mało widoczne. Komisja do ustalania barwy ochronnej kończąc trzyletnie doświadczenia stwierdziła, że wszystkie trzy barwy, japońska, radziecka i nowa polska są znacznie lepsze od dotychczasowego m u n d u r u . Najlep­ sze właściwości maskujące miał m u n d u r japoński i jego kolor zapropo­ nowano jako przyszłą barwę ochronną munduru Wojska Polskiego.

///. Oficer dyplomowany w ubiorze służbowym do 1936 roku

58

114. Oficerska czapka garnizonowa wz. 1935

/12. Oficer w ubiorze codziennym (wyjściowym) do 19 36 roku

113. Oficer szwoleżerów w ubiorze wieczorowym do 1936 roku

Wniosek o przyjęcie tej barwy nie zyskał jednak aprobaty MSWojsk., gdyż uznano, że nie ma jeszcze dostatecznych podstaw do podjęcia ostatecznej decyzji. Jesienią 1933 r. polecono Instytutowi Technicznemu Intendentury przystąpić do dalszych studiów nad polską barwą ochron­ ną. Latem 1934 r. I T I przedstawił kilka próbek sukna ochronnego od jasnopopielatego do ciemnobrązowego, wyprodukowanego z użyciem polskich barwników. I wiceminister spraw wojskowych dokonał wyboru trzech wzorów koloru ochronnego i polecił wykonać po 20 kompletów umundurowania do dalszych prób w CWPiech. w Rembertowie. Równo­ legle rozpoczęto próby z polowymi mundurami drelichowymi w dwuna­ stu pułkach piechoty. W skład nowo powstałej 30 stycznia 1935 r. komisji do przeprowadzenia studiów i prób nad ustaleniem koloru ochronnego munduru weszli sze­ fowie departamentów: Dowodzenia Ogólnego, Piechoty, Kawalerii, Artylerii, Intendentury, Zdrowia, d-ca lotnictwa oraz delegaci II wice­ ministra i szefa Sztabu Głównego. Komisji przewodniczył inspektor armii, gen. dyw. Leon Berbecki. Równolegle z próbami w CWPiech. przeprowadzono intensywne, wszechstronne doświadczenia w 4 pułku strzelców podhalańskich w Cieszynie 1 pułku piechoty w Wilnie, 6 puł­ ku strzelców podhalańskich w Samborze, 63 pp w Toruniu, 84 pp w Pińsku, 1 pułku ułanów w Augustowie, 15 pułku ułanów w Poznaniu, 6 Pułku Ułanów Kaniowskich w Stanisławowie, 13 pułku artylerii lek­ kiej w Równem. Próby z nową barwą ochronną prowadzono w róż­ nych porach roku, na zaoranych polach, na oziminie, łąkach, piaskach, polnych drogach i szosach, w różnych porach dnia i nocy, przy świetle

księżyca i rakiet oświetlających oraz w różnych warunkach oświetlenia (ze słońcem, pod słońce, w deszczu, we mgle itp.). W czasie prób lotni­ czych wykonano zdjęcia fotograficzne i przeprowadzono obserwację wzrokową w celu stwierdzenia stopnia maskowania poszczególnych odcieni. Artylerzyści przeprowadzili obserwację z punktu widzenia moż­ liwości oceny odległości do celu. Odbyto strzelanie do figur bryłowych, prowadzono obserwacje posuwających się drużyn kolumnami, linią tyra­ liery i skokami. Drobiazgowe badania i doświadczenia unaoczniły, że nie jest możliwe kreowanie m u n d u r u , którego barwa i faktura spełniałyby idealnie zada­ nia maskowania w różnych warunkach terenowych i atmosferycznych przy różnorodności barw i odcieni polskiego krajobrazu. Niemniej ogólna opinia o nowej barwie opracowanej przez I T I była pozytywna. Stwierdzono, że maskuje ona zadowalająco w różnych warunkach w terenie, szczególnie dobrze na tłach szarych i bezbarwnych (świt, zmrok, jesień, bezśnieżna zima, wczesna wiosna), na tle szarej gleby, kartoflisk, głazów, skał, zagajników, opłotków i podszytego lasu. Nawet na kontra­ stujących tłach, jak: jasny piasek, soczysta zieleń, nowy m u n d u r był mniej widoczny niż poprzedni. Tak więc nowy, jaśniejszy odcień barwy khaki oznaczony później symbo­ lem K-38 stał się kolorem mundurów polowych nowego kroju, a nieco ciemniejszy oznaczony symbolem B-38 kolorem płaszczy. Zatroszczono się również o matową fakturę tkanin, z których szyto mundury i płaszcze nowego typu w latach 1937-1939. Zdały one na ogół dobrze trudny egzamin na polu walki w 1939 roku. Nowy polski kolor ochronny wojsk lądowych, wypracowany w ciągu lat, zastosowany został również do malowania broni ciężkiej, czołgów, heł­ mów i sprzętu wojskowego. W Polsce prowadzone były również próby nad specjalnymi ubiorami maskującymi, tzw. plamiastymi, dla pionierów, czujek i strzelców wybo­ rowych oraz posiadano pewną rezerwę białych narzutek, bluz, spodni i pokrowców maskujących do użytku w warunkach śnieżnej zimy. SPRAWA M U N D U R U GALOWEGO Już od początku lat dwudziestych toczyła się w wojsku i w środowisku cywilnym ożywiona dyskusja nad potrzebą opracowania wzorów u m u n ­ durowania paradnego, odświętnego lub — jak je nazywano — pokojo­ wego, tj. przeznaczonego do innych zadań niż służba w polu i garnizonie. W przeszłości, przez cały wiek X V I I I i X I X ten sam m u n d u r paradny służył równocześnie jako m u n d u r bojowy, podczas gdy poza służbą i do prac codziennych w koszarach, stajniach i twierdzach używano o wiele prostszych, tańszych i wygodniejszych ubiorów koszarowych, zwanych mundurami małymi. Pole walki początku XX w. podyktowało nowe potrzeby, dokonało diametralnego odwrócenia funkcji m u n d u r u . Po­ wstał specjalny rodzaj uniwersalnego, funkcjonalnego, maskującego ubioru przeznaczonego do służby wojskowej i walki. Stare, tradycyjne, barwne ubiory pozostawiono jako ubiory galowe i w oddziałach o charak­ terze reprezentacyjnym. Pozbawione swego znaczenia bojowego stawały się zabytkami, reliktami przeszłości, ciekawostkami dla turystów i wdzię­ cznym obiektem do pamiątkowych fotografii. Czy w warunkach ówczesnej Polski istniała potrzeba i możliwość wpro­ wadzenia drugiego kompletu umundurowania paradno-reprezentacyjnego? Ubranie dość licznej armii, której stan w okresie międzywojennym wahał się od 230 000 do 440 000, było już i tak poważnym obciążeniem skarbu państwa, nie licząc innych wydatków związanych z obronnością kraju. M u n d u r polowy wz. 1919 z umiejętnym i umiarkowanym wprowadze­ niem elementów tradycji narodowej, jeśli byłby dobrze skrojony i wyko­ nany z dobrego materiału, mógł spełniać również zadowalająco funkcje

59

reprezentacyjne. Nawiązywanie w kroju i barwie do przerwanej w 1831 r. tradycji m u n d u r u wojskowego w zupełnie innej epoce byłoby anachro­ nizmem. Względy specjalnej atrakcyjności munduru dla młodych ludzi też nie wydawały się istotne w warunkach ogólnego entuzjazmu do odrodzonej siły zbrojnej państwa, widomego znaku jego niepodległości. W omawianym okresie podejmowano kilkakrotnie próby opracowania wzoru ubioru galowego dla kadry. Dużo inwencji w tej sprawie wykazał B. Gembarzewski, rzecznik koncepcji odrębnego munduru galowego i zdecydowany przeciwnik dalszego „ozdabiania" dotychczasowego mun­ duru polowego i czynienia zeń ubioru salonowego. Już w 1925 r. na posiedzeniu Komisji Ubiorczej wyraził on pogląd, że obecny mundur jako ubiór polowy jest aż nadto ozdobny i coraz bardziej zatraca swój pierwotny charakter. Jeżeli dalej będzie się go upiększać, to trzeba by stworzyć nowy m u n d u r istotnie polowy, odpowiadający celom bojowym. Dodawanie różnych błyszczących ozdób nie upiększa go, czyniąc mun­ dur pretensjonalnym, a przez nadmiar błyskotek zatraca on swą prostotę i szlachetność. Zdaniem Gembarzewskiego Komisja Ubiorcza winna dążyć do uproszczenia ubioru i uczynienia go wygodniejszym, a jedno­ cześnie powinno postępować naprzód wypracowywanie ubioru pokojo­ wego, na razie tylko dla oficerów. Uważał on, że zagadnienie munduru wojskowego należy rozpatrywać w następującym porządku: potrzeba bojowa, wygoda, koszt, charakter narodowy, estetyka. Projekt ubioru galowego opracowany przez B. Gembarzewskiego z wiel­ ką starannością nawiązywał do tradycyjnych barw: dla piechoty i kawale­ rii — granatowa z żółtym i karmazynowym, dla artylerii i saperów — ciemnozielona z czarnym, a dla lotnictwa wprowadził nową barwę błę­ kitną. Specjalne ubiory nawiązujące do ludowej jazdy powstańczej „kra­ kusów" miały mieć oddziały reprezentacyjne. Niestety, na przeszkodzie realizacji tych koncepcji stały ciągle nikłe możliwości ekonomiczne. Ostatecznie na posiedzeniu Komisji Ubiorczej 29 kwietnia 1925 r. postanowiono wbrew opiniom Gembarzewskiego wypracować ubiór galowy drogą ewolucji istniejącego umundurowania. Nadal trwało więc udoskonalanie polowego munduru oficerskiego w celach reprezentacyjnych. Pierwszym krokiem w tym kierunku było wprowadzenie w 1928 r. do użytku salonowego pasa oficerskiego z tkaniny jedwabnej barwy srebrnozielonej z ozdobną klamrą z brązu srebrzonego i oksydowanego z wyobrażeniem głowy wojownika w anty­ cznym hełmie. Rok później przywrócono oficerom, chorążym i starszym podoficerom zawodowym kawalerii i artylerii konnej granatowe spodnie z lampasami (oficerowie z lampasami podwójnymi i wypustką, podofice­ rowie z pojedynczymi). Spodnie takie pozwolono donaszać uprzednio do 1 stycznia 1925 r., ale używane były one nieoficjalnie w ubiorze wieczo­ rowym do czasu ich oficjalnego zatwierdzenia w 1929 roku. W 1930 r. prawo noszenia ciemnych spodni z lampasami rozszerzono na wszystkich oficerów i podoficerów formacji liniowych. Jest sprawą inte­ resującą, że ciemne spodnie wieczorowe z lampasami nie przysługiwały generałom, którzy w dalszym ciągu nosili spodnie długie i bryczesy khaki z podwójnym lampasem granatowym lub bryczesy bez lampasów. Nie­ którzy generałowie pojawiali się na spotkaniach środowiskowych w sza­ serach swego rodzaju broni, z którym czuli się najbardziej związani. Również w 1930 r. czapki wszystkich żołnierzy wojsk lądowych, z wyjąt­ kiem generałów i niektórych służb, ozdobione zostały barwnymi otokami. W sierpniu 1935 r. zorganizowano w MS Wojsk, ostatni pokaz projektów ubiorów wyjściowych (wieczorowych), przeznaczonych dla wszystkich żołnierzy piechoty oraz uroczystego ubioru służbowego kawalerii, oglą­ dany przez Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych i kierownika Mini­ sterstwa Spraw Wojskowych. M u n d u r piechoty składał się z kurtki khaki ze stojącym kołnierzem granatowym, żółtymi naramiennikami, granato­ wymi mankietami i żółtymi na nich łapkami. Spodnie miały pozostać

granatowe z żółtymi lampasami. Ozdobą m u n d u r u miał być pas srebrny, srebrne wężyki, haftowane godło i srebrne guziki. Uroczysty ubiór służ­ bowy oficerów kawalerii miał składać się z okrągłej czapki (szwoleżerki) z amarantowym otokiem, kurtki z amarantowym stojącym kołnierzem ozdobionym srebrnymi wężykami i białymi proporczykami, naramien­ nikami amarantowymi z białą wypustką, takimiż mankietami wyciętymi w ząb, spodni do butów i butów długich z ostrogami. Przedstawione projekty nie zyskały aprobaty władz wojskowych i nie zostały zrealizowane. Rozpoczęte przez Komisję Ubiorczą w 1923 r. prace nad ubiorem wie­ czorowym dla żołnierzy zawodowych nie doprowadziły do powstania odrębnych mundurów galowych. Wybrano rozwiązanie mniej kosz­ towne, decydując się na uzupełnienie dotychczasowego ubioru służbo­ wego bardziej strojnymi dodatkami. Tak więc mimo różnych projektów i sugestii MSWojsk. do wybuchu wojny przetrwał ubiór wieczorowy skła­ dający się z czapki z barwnym otokiem (w formacjach liniowych, służbie zdrowia i intendenturze, a następnie bez wprowadzenia rozkazem rów­ nież w pozostałych służbach), kurtki khaki z białym żabotem, przepasa­ nej galowym pasem, ciemnych spodni z lampasami lub normalnych długich barwy khaki, czarnych sztybletów lub trzewików i białych (kre­ mowych) zamszowych rękawiczek. Podoficerowie starsi, zwłaszcza w kawalerii, nosili wbrew przepisom najczęściej oficerskie „szasery" z podwójnymi lampasami. RODZAJE UBIORÓW * I OKOLICZNOŚCI ICH NOSZENIA (1929-1939) Tak więc ostatecznie do 1930 r. ukształtowały się dwa zasadnicze typy ubioru dla oficerów: polowy i garnizonowy, który był w dalszym ciągu ubiorem polowym, tylko bardziej strojnym. Wszystkie bez mała zmiany kroju, dodatki do m u n d u r u i różnego typu oznaki miały na celu jego upiększenie przez wprowadzenie błyszczących dystynkcji, nowych guzi­ ków, ozdobnych wężyków, haftowanych numerów lub inicjałów pułków, oznak na patkach itp. Dodatki te miały zastąpić brak specjalnego, odręb­ nego munduru paradnego i w konsekwencji odbiły się niekorzystnie na funkcjonalności munduru polowego. Ubiór polowy kadry, który przewidziany był na czas wojny oraz w czasie pokoju na manewry, składał się z hełmu lub czapki w piechocie i czapki w pozostałych broniach i służbach, dla których hełmy nie były przewi­ dziane, furażerki, kurtki sukiennej lub lnianej, spodni do butów, butów długich lub trzewików sznurowanych z owijaczami (przy butach lub trzewikach ostrogi przypinane albo przybijane, gdy przysługiwał koń wierzchowy), oficerskiego pasa polowego z paskiem przez ramię, żabki do noszenia szabli lub bagnetu, rękawiczek brązowych lub koloruochronnego, wyposażenia polowego, płaszcza, ewentualnie płaszcza od deszczu. Ubiór garnizonowy stosowany był we wszystkich sytuacjach życia garni­ zonowego i zależnie od okoliczności nosił nazwę: służbowego, pozasłuż­ bowego (codziennego) i wieczorowego (salonowego). W ubiorze służbo­ wym występowano w szeregach w czasie ćwiczeń, na paradach, rewiach, przeglądach, pogrzebach, przy meldowaniu się, w czasie pełnienia służby garnizonowej, na specjalny rozkaz i we wszystkich okolicznościach uro­ czystego, oficjalnego występowania. W skład ubioru służbowego ofice­ rów wchodziły: czapka, kurtka ze sznurami naramiennymi barwy zielon­ kawej lub srebrnymi (komu się należały), spodnie do butów, długie buty, pas polowy z paskiem przez ramię, rękawiczki brązowe, szalik, płaszcz (z możliwością odpięcia dwóch górnych guzików), płaszcz od deszczu. Ubiór wieczorowy (salonowy) oficerów obowiązywał na balach, rautach, zabawach tanecznych, przyjęciach wieczorowych oraz w czasie dzien­ nych przyjęć oficjalnych i towarzyskich, jak śniadania, obiady, wizyty.

61

115. Kurtka skórzana broni pancernych i zmotoryzowanych oraz personelu latającego lotnictwa wz. 1936

Na przedstawieniach galowych w teatrach i na uroczystych akademiach obowiązywał strój wieczorowy oraz broń boczna biała na rapciach. Ubiór ten składał się z: czapki, kurtki sukiennej ze sznurami srebrnymi (komu przysługiwały), spodni długich ze strzemiączkami (od 1929 do 1939 r.) dozwolone ciemne z lampasami), bucików gładkich czarnych lakierowa­ nych (od 1930 sztybletów), rękawiczek białych (kremowych) zamszo­ wych, pasa salonowego lub polowego z paskiem przez ramię. Takie rozwiązanie ubioru wojskowego spotkało się z szeroką krytyką na łamach prasy wojskowej oraz w opiniach dowódców okręgów korpusów. Domagano się wyciszenia kolorystyki mundurów polowych przeładowa­ nych błyskotkami, zastąpienia srebrnych dystynkcji metalowymi, ciemnooksydowanymi, zastąpienia haftowanych wężyków taśmą, wprowa­ dzenia oksydowanych guzików itp. Płaszcz oficerski wz. 24 zupełnie nie nadawał się do służby polowej jako zbyt dopasowany, krępujący ruchy, trudny do użycia jako nakrycie zamiast koca i na ogół był zastępowany przez oficerów płaszczem żołnierskim. Kurtka oficerska (frencz) nie dawała również swobody ruchów. Kołnierz był za wysoki, sztywny, szczelnie zapięty sprawiał noszącym prawdziwą udrękę, uciskał krtań i naczynia krwionośne szyi, co było powodem tendencji do odpinania haftek w miesiącach letnich. Kieszenie dolne były pakowne, ale po nałożeniu pełnego oporządzenia trudno z nich było cokolwiek wydobyć. Krytykowano widoczną z daleka różnicę w ubiorze oficerów i szerego­ wych, co było sprzeczne z podstawową zasadą maskowania, tj. unifikacją ubiorów. Lakierowane daszki czapek oraz metalowe okucia odbijały światło wbrew zasadom maskowania. Wprowadzenie szalika nie po­ twierdziło jego przydatności. Miał on chronić hafty kołnierza kurtki przed ocieraniem przez kołnierz płaszcza sukiennego, był natomiast nadużywany jako ozdoba przy skromnym mundurze. Lepszym rozwią­ zaniem byłoby zastosowanie kołnierza z innego materiału (np. z aksa­ mitu), jak w armii austriackiej, niemieckiej i węgierskiej. Wielką niedogodnością było używanie w polu czapek garnizonowych z kolorowymi otokami w kawalerii, dla której do 1938 r. nie przewidy­ wano hełmów. Jaskrawe otoki, pomijając dodatkowe koszty, przeczyły warunkom maskowania i szybko się brudziły. Na przykład w celu utrzy­ mania w dostatecznej czystości białych otoków, zastępowano je ceratą, co umożliwiało ich mycie. Czapki garnizonowe z miękkim wierzchem z punktu widzenia funkcjo­ nalności i estetyki okazały się niezbyt fortunnym nakryciem głowy. Każda rogatywka tak wyglądała, jak ją „uformował" właściciel. Jedne miały schowane rogi i prawie robiły wrażenie maciejówek, inne były usztywnione ,,a la czapka ułańska", a najwięcej miało takie formy, jakie nadał im deszcz, wiatr i haki wieszaków. Okucia,daszków mosiężne lub cynkowe, okazały się niepraktyczne. Wskutek wpływów atmosfery­ cznych śniedziały i łatwo się łamały. Krytycznie odnoszono się do obowiązku stałego noszenia oficerskiego paska poprzecznego przy pasie głównym, tzw. koalicyjki, który niszczył mundur, wycierał, powodował pełznięcie materiału, wprowadzał w życiu towarzyskim zbyt służbowy, oficjalny charakter. Proponowano pozosta­ wienie tego paska wyłącznie do ubioru służbowego. Negatywnie oceniono wyposażenie wszystkich oficerów piechoty w buty z cholewami do ubioru polowego, oficerowie bowiem do dowódcy bata­ lionu włącznie przede wszystkim poruszali się pieszo, rzadziej konno. Podnoszono również potrzebę letniego m u n d u r u garnizonowego, gdyż umundurowanie wełniane było niezwykle uciążliwe w czasie upałów. R E F O R M A U M U N D U R O W A N I A W L A T A C H 1935-1937

62

116. Oficer broni pancernych w ubiorze slużbowo-defiladowym

Doświadczenia pierwszego dziesięciolecia istnienia munduru Wojska Polskiego wykorzystano w podjętych w 1930 r. kolejnych pracach nad zmianą polowego umundurowania typu ogólnowojskowego.

W tym celu powołana została do życia nowa Komisja Ubiorcza do spraw umundurowania polowego i czasu pokojowego, jako instytucja wydająca opinie ułatwiające ministrowi Spraw Wojskowych powzięcie decyzji w sprawach umundurowania wojska. Projekty umundurowania komisja miała przedstawić I wiceministrowi Spraw Wojskowych przez Biuro Ogólno-Organizacyjne. Obowiązek wykonywania poszczególnych części umundurowania i wyposażenia nałożono na Instytut Techniczny Intendentury. Przewodniczącym komisji został wyznaczony gen. bryg. Cze­ sław Jarnuszkiewicz, zastępca dowódcy Okręgu Korpusu I. W związku z przygotowywaną reformą umundurowania minister Spraw Wojskowych wstrzymał do odwołania wprowadzanie wszelkich zmian w umundurowaniu wojska. Zaprojektowano i wykonano w pierwszej kolej­ ności następujące przedmioty umundurowania: kurtka żołnierska z 4 kieszeniami, płaszcz jednorzędowy z kontrfałdą i rozcięciem z tyłu, mundur drelichowy, 3 typy spodni — długie ze spinaczami, długie typu szwajcarskiego i typu narciarskiego, trzewiki z cholewą zastępującą spi­ nacze do spodni i kamasze sukienne na trzewiki. Celem przeprowadzenia doświadczeń i sprawdzenia funkcjonalności nowych elementów u m u n ­ durowania rozesłano po 22 komplety do czterech dywizji piechoty. Jed­ nocześnie komisja otrzymała wytyczne I wiceministra Spraw Wojsko­ wych w sprawie poszukiwania najodpowiedniejszej barwy ochronnej mundurów, opracowania wzoru czapki okrągłej, która nie dawałaby się defasonować (dla całego wojska z wyjątkiem kawalerii i artylerii konnej) oraz czapki polowej letniej i zimowej. We wrześniu 1935 r. Komisja Ubiorcza otrzymała konkretne zalecenia ministra Spraw Wojskowych w zakresie właściwego przystosowania opracowywanego wzoru m u n d u r u do potrzeb służby w polu. Jako zasadę należało przyjąć, że m u n d u r y wszystkich żołnierzy będą jednakowego kroju i jednakowej barwy ochronnej, zarówno do służby garnizonowej, jak i w polu, co umożliwi przesuwanie używanego ubioru garnizonowego do ubioru polowego. Wszystkie ozdoby i oznaki należy przystosować do ubioru polowego w ten sposób, by harmonizowały z kolorytem mun­ duru. Tak więc wszystkie hafty, naszywki, oznaki stopni, inicjały, numery, orły, oznaki na kołnierzach, galony oficerskie na czapkach, sznury naramienne i temblaki przy szablach winny być oksydowane na stare srebro, a nie jasne. Ponadto Komisja miała rozważyć bardzo sen­ sowną propozycję przyjęcia dla kawalerii tylko 3 odrębnych kolorów otoków: dla pułków szwoleżerów, ułanów i strzelców konnych, przy pozostawieniu dotychczasowych proporczyków na kołnierzach i na lan­ cach. Podobnie byłoby dobrze, zdaniem MSWojsk., zunifikować barwy pułków artylerii lekkiej, ciężkiej, najcięższej i przeciwlotniczej, a w ogóle ograniczyć wielką różnorodność barw w służbach. Wytyczne co do oznak i unifikacji kroju ubioru zostały w dużym stopniu wcielone w życie w nowym mundurze wz. 36/37. Nie dokonano jednak unifikacji barw, biorąc pod uwagę przywiązanie pułków do tej formy podkreślenia odrębności. Nie doczekała się również realizacji propozycja wprowadze­ nia barwnych otoków do czapek i ciemnych spodni z lampasami dla generałów, a także wniosek gen. Aleksandra Osińskiego ustalenia spe­ cjalnych oznak dla żołnierzy pułków odznaczonych krzyżem Orderu Virtuti Militari. Plonem działania Komisji Ubiorczej było wprowadzenie wielu nowych elementów umundurowania polowego sukcesywnie w latach 1936-1937, po uprzednim dokładnym ich sprawdzeniu w różnorodnych warunkach służby garnizonowej i polowej. W pierwszej kolejności rozwiązana została sprawa czapki garnizonowej. Mimo wyrażanych sugestii kierownictwa MSWojsk. za czapką okrągłą dla piechoty, pozostała nadal rogatywka z barwnym otokiem. Określono natomiast dokładnie jej krój, wymiary i kształt. Problem jednolitości kształtu osiągnięto przez usztywnienie wierzchu specjalnymi stalkami. Czapki okrągłe typu angielskiego z barwnym, sztywnym otokiem pozo-

118. Oficer pułku strzelców podhalańskich w ubiorze służbowym uroczystym

64

stawiono w pułkach szwoleżerów, Korpusie Ochrony Pogranicza i mor­ skim dywizjonie żandarmerii. Również w 1935 r. ujednolicono barwę obuwia w wojsku na wyłącznie czarną. W 1936 r. wprowadzono nowy typ polowej kurtki sukiennej o jednako­ wym kroju dla wszystkich żołnierzy, od szeregowca do generała. Była to kurtka jednorzędowa, zapinana na 7 dużych guzików mundurowych, z kieszeniami na piersiach i po bokach, zapinanymi na małe guziki, swobodna w piersiach, w stanie lekko wcięta, w biodrach dopasowana. Kołnierz był stojąco-wykładany, zapinany z przodu na 2 pary haftek. Pod przednią, prawą połą kurtki szeregowych była przyszyta kieszonka na opatrunek osobisty, a w stanie wszyte 2 haki służące do podtrzymywania pasa głównego. Nowością przy kurtkach żołnierskich były nasuwki sukienne z inicjałami patrona lub numerami pułku nakładane na naramiennik. Kurtki polowe dla oficerów, chorążych i uczniów szkół podchorążych, podoficerów i szeregowców wykonywano z sukna mundurowego lub z tkaniny lnianej (na okres letni). Kurtki oficerów, chorążych i uczniów ostatniego rocznika szkół podchorążych, st. sierżantów i sierżantów (równorzędnych) do innych typów ubiorów poza polowym mogły być wykonywane z wełnianej tkaniny czesankowej barwy ochronnej (krepa, kamgarn). Nie miały one kieszonki na opatrunek osobisty i haków, a guziki z alpaki były oksydowane na stare srebro. Kurtki te, podniszczone podczas używania ich przy innych ubiorach, mogły być noszone jako polowe przez oficerów i chorążych. W celu zabezpieczenia kołnierzy kurtek przed zabrudzeniem i dla uniknięcia zatarcia szyi szorstkim materiałem kołnierza oficerowie i podoficerowie nosili wąskie szaliczki płócienne, szer. 4—6 cm, tzw. żaboty, które owi­ jano dwukrotnie wokół szyi i zawiązywano z przodu pod haftkami kołnie­ rza. Przy ubiorze garnizonowym obowiązywały żaboty białe z piki lub

popeliny, przy polowym koloru beżowego lub barwy ochronnej, popelinowe lub płócienne. Nowy płaszcz wz. 1936 również był podobnego kroju dla wszystkich żołnierzy. Miał on jednorzędowe zapięcie na 6 guzików mundurowych, z tyłu nie zszytą fałdę i rozporek długi dla oficerów i podoficerów zawo­ dowych (od sierżanta w górę) wszystkich broni i służb oraz dla podofice­ rów i szeregowców jezdnych, a krótki dla podoficerów i szeregowców broni pieszych i zmotoryzowanych. Długość płaszczy nie była jednolita. Dla broni pieszych i zmotoryzowanych określono długość na 25 cm od ziemi, dla broni jezdnych — 20 cm. Płaszcze oficerów i starszych podofi­ cerów oraz uczniów ostatniego rocznika szkół podchorążych nieco róż­ niły się od pozostałych i można było w nich chodzić poza służbą bez pasa. Były one spięte z tyłu pętem, miały wszyte naramienniki przy szwach rękawów i guziki oksydowane na stare srebro. Ponadto płaszcze te mogły być wykonane na podszewce i dozwolono nosić pod nimi podpinki wełniane lub futrzane i ciemny futrzany kołnierz (z wyjątkiem czarnego). Płaszcze wszystkich żołnierzy wykonane były z sukna płaszczowego barwy ochronnej. Po nieudanych próbach z płaszczami gabardynowymi barwy beżowej do ubioru pozasłużbowego, wprowadzono w 1936 r. peleryny sukienne jako okrycie oficerów na dni chłodne wzorem wojsk austriackich i niemiec­ kich z lat I wojny światowej oraz włoskich i jugosłowiańskich noszonych ówcześnie. O ich wprowadzeniu zdecydowały względy praktyczne, łat­ wość wykonania, swoboda ruchów, łatwość spływania wody, możliwość chronienia ekwipunku osobistego oficera od wpływów atmosferycznych. Używana w charakterze koca lepiej spełniać miała swoje zadania od płaszcza. Peleryna sukienna z kołnierzem nie miała zapięcia na przodzie i otworów na ręce. Spinana była jedwabnym sznurem plecionym przy kołnierzu i haftkami kołnierza. Wykonana z sukna mundurowego barwy ochronnej przysługiwała oficerom i podoficerom zawodowym od sierżanta (równo­ rzędnego) w górę, z tym że sznur podoficerów wykonany był z plecionego rzemienia. Równocześnie wprowadzona została peleryna przeciwdesz­ czowa z kołnierzem i kapturem, wykonana z podwójnej tkaniny baweł­ nianej, sklejonej kauczukiem, która zastąpiła noszone dotychczas różno­ rodne płaszcze przeciwdeszczowe. Sporadycznie noszone przez żołnierzy 21 i 22 dywizji piechoty peleryny podhalańskie zostały oficjalnie zatwierdzone do użytku w 1936 r. Wyko­ nane z identycznej tkaniny jak peleryny oficerskie, różniły się zapięciem na przodzie na 6 guzików mundurowych i pionowymi otworami na ręce. Były one około 20 cm krótsze od ogólnowojskowych. Pelerynę podhalańską mogli nosić w okresie od 15 marca do 15 listopada wszyscy oficerowie, podoficerowie i szeregowcy oraz kapelusz w służbie inspekcyjnej, wartowniczej i w czasie wystąpień służbowych o charakte­ rze uroczystym. W ubiorze pozasłużbowym pelerynę noszono z czapką garnizonową ozdobioną piórem. Dla oficerów i podoficerów personelu latającego lotnictwa oraz dla ofice­ rów, podoficerów i szeregowców broni pancernych i zmotoryzowanych do służby i prowadzenia pojazdów mechanicznych wprowadzone zostały nowe kurtki skórzane, chromowe, barwione na czarno, długości 5 cm powyżej kolan, z kołnierzem i naramiennikami z czarnego sukna. Kurtka zapinana była na kościane guziki i miała pasek skórzany do ściągania w pasie. Na kołnierzu kurtki nie noszono żadnych oznak ani emblematów. Żołnierze broni pancernych i formacji zmotoryzowanych nosili jedynie oznaki stopnia na naramiennikach bez numeru formacji, a oficerowie i podoficerowie personelu latającego lotnictwa nie mieli nawet oznak stopni. Nowym elementem ubioru były długie spodnie piechoty, wprowadzone w 1937 r., wykonane z sukna mundurowego barwy ochronnej, do ubioru polowego spięte nad cholewką trzewika krótką sukienną owijką. Spodnie

65

120. Czapka garnizonowa oficera 11 Karpackiej Dywizji Piechoty wz. 1937

119. Oficerska czapka garnizonowa szwoleżerów iKOPwz. 1935

121.

Rękawiczki oficerskie

122. Rękawice kawalerii i brom pancernych, tzw. muszkieierki wz. 1936

123. Płaszcz żołnierski wz. 1936

124. Sukienna peleryna oficerska wz. 1936 i sznur zapięcia

66

125. Sukienna peleryna podhalańska wz. 1936 i rzemienny sznur zapięcia

126. Oficerska peleryna przeciwdeszczowa wz. 1936

127. Kapelusz huculski 49 Huculskiego Pułku Strzelców 11 Karpackiej Dywizji Piechoty wz. 1937

129. Beret oficera broni pancernych i artylerii motorowej

128. Czapka polowa wojsk lądowych wz. 1937

130. Kożuszek kawaleryjski wz. 1936

131. Kurtka skórzana broni pancernych wz. 1919

67

132. Szeregowy 49 Huculskiego Pułku Strzelców w ubiorze służbowym uroczystym

68

te były przeznaczone dla wszystkich rodzajów broni i służb z wyjątkiem broni jezdnych i żandarmerii. Weszły one również w skład munduru bojowego i ćwiczebnego młodszych oficerów i chorążych do dowódcy plutonu włącznie. Szeregowi przy ubiorze pozasłużbowym (wyjścio­ wym) nosić mogli spodnie bez owijaczy, zaprasowane na kant przez środek nogawek. Po próbach z różnego typu furażerkami i beretami weszła do użytku w 1937 r. nowa czapka polowa. Była to miękka rogatywka sukienna lub kamgarnowa z dość długim, usztywnionym daszkiem, wykonanym z materiału czapki, z podwójnie składanym otokiem, który można było opuszczać chroniąc nim uszy i kark, wzorowana na czapce narciarskiej. Po zaniechaniu produkcji furażerek stanowiła ona jednolite obowiązu­ jące nakrycie głowy przy ubiorze polowym w całym wojsku, z wyjątkiem lotnictwa, broni pancernych i oddziałów zmotoryzowanych, dla których był przewidziany beret czarny. Na czapkach polowych nie noszono oznak stopni, a godło haftowane szarą nicią na podkładce było naszy wane na przodzie czapki. Używano też na tych czapkach godła metalowe. Dotychczasowe furażerki były donoszane dość powszechnie w wojsku do 1939 roku. W miesiącach letnich, od 15 kwietnia do 15 września, szeregowi nosili mundury drelichowe. Do 1936 r. były one wykonane z gęstego, sztyw­ nego materiału drelichowego, koloru nieco ciemniejszego i bardziej zie­ lonego niż mundury sukienne. Zamiast kurtki szeregowi mieli bluzy, tzw. koszulki, wdziewane przez głowę, wyłożone na spodnie, z kołnie­ rzem stojąco-wykładanym, zapinane pod szyją na trzy małe guziki mun­ durowe, z dwiema zapinanymi kieszeniami na piersiach. W piechocie do bluzy noszono spodnie długie, spięte spinaczami drelichowymi, wz. 1925, zapinanymi na dwa guziki, lub spodnie sukienne do butów. Bronie jezdne nie używały spodni drelichowych.

Od 1936 r. wprowadzono nowy typ m u n d u r u letniego, kroju identycz­ nego jak umundurowanie sukienne, ale wykonanego z tkaniny lnianej. Oficerowie nosili najczęściej kurtki lniane do spodni wełnianych. W ubiorze kawalerii i artylerii konnej oprócz spodni ze skórzanymi karwaszami dodano brązowe rękawice skórzane dla oficerów kawalerii z mankietami, tzw. muszkieterki, noszone w czasie wystąpień uroczystych i reprezentacyjnych w szyku konnym. Do wyposażenia kawalerii należały szelki skórzane do przytrzymywania pasa głównego. W 1936 r. zmodyfikowane zostały wzory pasów głównych. W miejsce dotychczasowego pasa oficerskiego wz. 1927, z żółtymi okuciami, wpro­ wadzono pasy z okuciami wykonanymi z białego metalu oksydowanego na stare srebro oraz jednolite pasy szeregowych ze sprzączką jednotrzpieniową z drutu stalowego i ocynkowanego. Starsi podoficerowie i uczniowie szkół podchorążych mogli nosić poza służbą pas oficerski, oczywiście bez tzw. koalicyjki. Ustalono, że pas z paskiem naramiennym, który stanowił oznakę oficerów i chorążych, mogli oni nosić tylko, gdy występowali z szablą, kordzikiem, pistoletem, lornetką lub mapnikiem. W stosunku do 1930 r. nie zaszły większe zmiany w zakresie rodzajów ubiorów i okoliczności ich noszenia. Do ubioru polowego piechoty doszły spodnie długie z owijką, w kawalerii hełmy typu francuskiego dopiero w 1938 r. i nowe czapki polowe. Ubiór garnizonowy wzbogacił się o jednolite czapki z usztywnionym wierzchem, kapelusze podhalań­ skie i huculskie, peleryny sukienne oraz buty oficerskie wz. 1931 z usztywnioną cholewą. Tak więc w latach 1930-1937 wykrystalizowana została koncepcja nowego m u n d u r u polowego letniego i zimowego barwy ochronnej, bez wszelkich zbędnych oznak i ozdób, w poważnej mierze zunifikowanego, który miał sprawdzić się na polu walki w nadchodzącej wojnie. Jego zasadniczą cechą było to, że mógł być używany z haftem i ozdobami jako garnizonowy i po usunięciu haftów, łapek, proporczyków, inicjałów — jako mundur polowy.

OZNAKI I ODZNAKI MUNDUROWE

70

GODŁO, BARWY BRONI I SŁUŻB Godłem wojsk lądowych był orzeł nawiązujący swym kształtem do tra­ dycji wojska Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego. Orzeł z rozpostartymi, uniesionymi ku górze skrzydłami, koroną zwieńczoną krzyżykiem na głowie, trzymał w szponach tzw. tarczę Amazonek. Godło wojskowe noszone na nakryciu głowy odbiegało w szczegółach od wzoru rysunkowego podanego w przepisie ubiorczym z 1919 roku. Praktyka wykazała, że noszenie numeru pułku lub emblematów i inicjałów służby na tarczy orła było anachronizmem przy istnieniu około 250 pułków i samodzielnych pododdziałów, dla których trzeba by bić różne orły. Stąd też już w latach dwudziestych zrezygnowano z numeracji na tarczach godła. Pozostały one w niektórych pułkach przez pewien czas, oficjalnie do 1928 r., a nieoficjalnie donaszano je gdzieniegdzie, np. w 5 pułku ułanów do 1939 roku. Do 1933 r. w wojsku występowało wiele odmian wizerunków orła, różniących się szczegółami — kształtem głowy, ułoże­ niem piór, ustawieniem łap na tarczy, liczbą gwoździ na obrzeżu tarczy itp. Godła na czapki oficerskie były o kilkanaście milimetrów większe od godeł szeregowych. Dopiero w 1933 r. godło zostało ujednolicone, po­ prawiono rysunek i opracowano warunki techniczne wykonania. Wystę­ powały jednak nadal pewne różnice w szczegółach rysunku orła, wynika­ jące ze sposobu wykonania w różnych prywatnych wytwórniach. Prze­ pisowe godło ważyło około 13 g, wykonane było z białego metalu (alpaki), oksydowane na stare srebro, grub. 0,9 mm, wys. 59 mm, szer. 43 mm, rozstaw skrzydeł — 40 mm. Orły noszono na czapkach, nieco mniejsze na furażerkach od 1922 r., metalowe lub malowane farbą olejną na hełmach do 1930 roku. Po 1930 r. pozostawiono nadal godło podwójnej wielkości, grubo srebrzone na hełmach oddziału zamkowego. Żołnierze tego oddziału wyróżnieni byli ponadto godłem państwowym wys. 2,5 cm na naramiennikach kurtek i płaszczy w latach 1920-1928 i od 1937 do 1939 roku.

133. Godła noszone na wojskowych nakryciach głowy i guzikach w latach 1919- -1939: 1—jeden z typów orła metalowego po 1924 r., 2— orzeł wz. 1933, 3 —orzeł metalowv do furażerki ustalony w 1922 r., 4 — orzeł noszony w 2 pułku szwoleżerów, 5 — orzeł noszony do 1922 r. w 1 pułku ułanów, 6 — orzeł noszony do 1935 r. w 5 pułku ułanów, 7 — orzeł noszony sporadycznie w 8 pułku ułanów, 8—9 — orły oficerskie noszone w 12 pułku ułanów, 10 — orzeł pułku radiotechnicznego, 11 — orzeł na guziku wojskowym 1919—1930, 12 — orzeł na guziku wojskowym wz. 1927 noszony od 28 II 1930 r., 13 — orzeł żakardowy na podkładce sukiennej do czapek polowych noszony od 1937 r.

Małe orły bez tarczy, haftowane srebrem lub metalowe, nałożone na patki mundurów i kołnierze kurtek polowych były oznaką generałów i oficerów Sztabu Generalnego, a od 1928 r. oficerów dyplomowanych w sztabach na stanowiskach od dowódcy pułku wzwyż. Ten sposób nosze­ nia orłów przejęty został, jak się zdaje, od oficerów Sztabu Głównego Wojsk Wielkopolskich z 1919 roku. Godło państwowe zgodnie z tradycją było wytłoczone na metalowych guzikach mundurowych żołnierzy wojsk lądowych i lotnictwa. Po zmia­ nie wizerunku godła państwowego w 1927 r. nowy orzeł państwowy wg projektu prof. Zygmunta Kamińskiego obowiązywał na guzikach woj­ skowych od 28 lutego 1930 roku. W procesie rozwojowym m u n d u r u i jego upiększania do celów reprezen­ tacyjnych, na tle khaki ubioru wojskowego pojawiło się coraz więcej innych barw. M u n d u r barwy ochronnej wz. 1919, pomyślany początkowo jako ubiór polowy, w podstawowym założeniu miał nader oszczędną kolorystykę, nawiązującą w głównych rodzajach broni lub służby w miarę możliwości do tradycji barw dawnych m u n d u r ó w sprzed 1831 roku. Wyrażało się to m.in. we wprowadzaniu barwnych patek (od 1927 r. nazywanych łap­ kami) z kolorowymi wypustkami na kołnierze kurtek i powtórzeniu tych barw na kołnierzach płaszczy i peleryn sukiennych w formie równole­ głych pasków, górnego w kolorze wypustki i dolnego w kolorze łapki. Ogólnie mówiąc, przyjęto zasadę, by barwą patek (łapek) rozróżniać poszczególne bronie i służby, barwą wypustek zaś różne formacje danej broni lub służby. Wypustek nie mieli lotnicy, kapelmistrze i kapelani. Zasada ta została jednak niebawem złamana. Przeciwko łapkom na koł­ nierzu zdecydowanie wystąpiły pułki kawalerii w 1920 r., tj. szwoleże­ rów, ułanów i strzelców konnych, oraz artyleria konna, które pod pozo­ rem donaszania dotychczasowych barwnych proporczyków na kołnie­ rzach praktycznie zlekceważyły przepis z 1919 r. i nie nałożyły przepisanych im patek. W lipcu 1920 r. oficjalnie przywrócono tym formacjom prawo noszenia proporczyków w zestawie barw innych w każdym pułku. Dość znaczne odstępstwa od przepisów, dowolność w interpretacji odcieni barw pułkowych czy wręcz samowolę w ustalaniu własnych barw władze wojskowe usiłowały opanować i uporządkować w 1927 roku. Był to moment dość sposobny do usystematyzowania barw broni i barw pułkowych, gdyż ugruntowała się już pokojowa organizacja wojska, usta­ lone zostało słownictwo i nazewnictwo wojskowe, a także opadły bitewne namiętności o „ b a r w ę " dla poszczególnych broni, służb i konnych oddziałów. Dotychczas, a nawet jeszcze po wydaniu przepisu w 1927 r., bronie jezdne, uważające się za elitę wojska i kontynuatora tradycji dawnej jazdy polskiej, występowały z żądaniami zmian barw pułkowych, oficjalnego przywrócenia ciemnych spodni z kolorowymi lampasami lub całych dawnych mundurów ułańskich z rabatami. Zmiany, a zwłaszcza uzupełnienia barw łapek i proporczyków, ciągnęły się jednak w mniej­ szym nasileniu aż do wybuchu wojny. Tak więc dla formacji taborów, które zorganizowane w dziesięciu szwadronach zostały nobilitowane do rodzaju broni w 1930 r., wprowadzono kawaleryjski proporczyk błękitny w miejsce łapki, poprawiony zresztą w 1934 r. na błękitny z paskiem amarantowym. Żołnierze oddziałów łączności wielkich jednostek kawa­ lerii otrzymali w 1936 r. proporczyki czarno-chabrowe, oficerowie aksa­ mitne, szeregowcy sukienne, a powołane do życia w 1938 i 1939 r. dywizjony przeciwpancerny i rozpoznawczy w 10 Brygadzie Kawalerii Zmotoryzowanej również proporczyki wzoru kawaleryjskiego. Oficero­ wie administracyjni wyróżniali się wspólną barwą łapki (brunatną), róż­ nili się jednak wypustkami w barwie odpowiedniej broni lub służby, do której otrzymali przydział służbowy, np. oficer administracyjny w pie­ chocie miał wypustkę granatową, w intendenturze chabrową itd. Pie­ chota nosiła granatowe łapki z żółtą wypustką, ale baony czołgów, które

wchodziły organicznie do 1930 roku jeszcze w skład piechoty — łapkę granatową z wypustką czarną. Cała artyleria miała łapki zielone z róż­ nymi wypustkami dla polowej, ciężkiej, najcięższej i przeciwlotniczej. Drugim „ożywiającym" polowy m u n d u r elementem był otok czapki. Początkowo w latach 1919-1922 był on dla całego wojska w kolorze ochronnym, wykonany po prostu z tego samego materiału, co wierzch czapki. Jednakże przywiązani do kolorowych otoków oficerowie kawale­ rii i artylerii konnej użyli wszelkich możliwych wpływów i nacisków, by odzyskać utracone w przepisie z 1919 r. barwy na otokach i w ten sposób zachować swoją odrębność mundurową. I ta szarża kawalerii na Komisję Ubiorczą i Ministerstwo Spraw Wojskowych zakończyła się sukcesem. W 1922 r. przywrócone zostały barwne otoki dla żołnierzy broni jezd­ nych, kawalerii, artylerii konnej i szwadronu przybocznego Naczelnego Wodza. W 1927 r. usankcjonowano różne zmiany barw i odcieni otoków w poszczególnych pułkach powstałe od 1922 r. oraz uściślono nazew­ nictwo barw. Istotne z punktu widzenia uporządkowania kolorystyki było wydanie tabeli barw mundurowych w formie poprawnego kolory­ stycznie druku z 27 obowiązującymi barwami oraz albumów próbek barwnego sukna rozesłanych przez Departament Intendentury MSWojsk. do komend garnizonów do wglądu oficerów i krawców szyją­ cych mundury dla kadry. W formacjach, które miały czapki okrągłe, oprócz otoku noszono kolo­ rowe wypustki w szwie bocznym wierzchu czapki. W 1924 r. barwne otoki i proporczyki przyznano szwadronom pionierów (zmienione w 1927 r.), organicznie związanych z wielkimi oddziałami kawalerii. Utworzone w 1926 r. szwadrony samochodów pancernych początkowo nosiły barwy pułków kawaleryjskich, do których należały ewidencyjnie i gospodarczo. Na wniosek szefa Departamentu Kawalerii w 1927 r. zmieniono w tej formacji łatwo brudzące się otoki kawaleryjskie na czarne, a dotychczasowe proporczyki na czarno-pomarańczowe. Również przedstawiciele formacji czołgowych starali się o odrębność swych barw jako wyodrębniająca się grupa osobowa w korpusie oficerów piechoty. Prośby w tej sprawie były oddalone przez MSWojsk. i Komisję Ubiorczą do 1930 r., kiedy to broń pancerna stała się odrębnym rodzajem broni i czołgistom przyznano prawo do charakterystycznych trójkątnych proporczyków czarno-pomarańczowych na kołnierzu, pomarańczowych otoków na czapce oraz pomarańczowych lampasów i wypustek na grana­ towych spodniach. Barwne otoki na czapki pozostałych rodzajów broni wprowadzono dla wszystkich żołnierzy w 1930 r. z terminem nałożenia 1 maja 1931 roku. Barwne otoki i ciemne spodnie z lampasami dla służb miały być wprowa­ dzone w terminie późniejszym. Jak wynika z analizy materiałów źródło­ wych, wiśniowe otoki i czarne spodnie przyznano oficjalnie jedynie służbie zdrowia w 1930 r., a szafirowy otok służbie intendentury. Innym elementem kolorystycznym, noszonym okazjonalnie w czasie uroczystych wystąpień, były oznaki, łapki na rękawach muzyków orkiestr wojskowych — granatowe, obszyte dokoła białą taśmą wełnianą z czerwonym przeszyciem przez środek, wprowadzone w 1924 roku. Tambormajorzy nosili zamiast taśmy białej, srebrną. W orkiestrach panowała dość duża dowolność co do kształtu i wielkości ozdób na rękawach aż do 1939 r. mimo wydania w 1938 r. dokładnego przepisu co do kroju, wielkości i barw oznak zewnętrznych żołnierzy występujących w orkiestrach. W wielu pułkach kształt tych ozdób na rękawach wzoro­ wany był na dawnych oznakach orkiestr i trębaczy wojska Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego. Ogółem do odróżnienia rodzajów wojsk i służb oraz poszczególnych pułków kawalerii użyto 27 barw i ponad 40 różnych połączeń kolorystycz­ nych, z czego 85% kolorów używanych w armii przypadało na kawalerię. Przyczyną tej różnorodności kolorystycznej było przekonanie, że kolo­ rowe łapki na kołnierzach kurtek lub proporczyki oraz numery pułku

(samodzielnego oddziału) na naramiennikach zespalają oficerów i szere­ gowych stanu czynnego, umacniają przywiązanie do swojej broni i ma­ cierzystego pułku. Nierzadko występowały różnice w odcieniach barw na proporczykach w porównaniu z nakazanym przepisem, co niewątpliwie wynikało z nie­ dostatku odpowiednio barwionego sukna w kraju. Na przykład 13 puł miał w proporczyku przepisową barwę różową, a nosił koloru malino­ wego z odcieniem łososiowym (kolor „carskiej róży"), o czym zdecydo­ wało zdobycie tego sukna od wdowy po dowódcy rosyjskiego pskow­ skiego pułku dragonów, który stacjonował przed laty w Wilnie. Gdy zapas sukna wyczerpał się, dla utrzymania swojej barwy sprowadzono sukno aż z Wielkiej Brytanii, a od 1929 r. z Wiednia, gdyż żadna fabryka krajowa takiego nie produkowała. Również krawcy i czapnicy z innych regionów kraju sprowadzali kolorowe sukno na proporczyki i otoki z Wielkiej Brytanii i Austrii. Na ogół proporczyki kawaleryjskie wykonane były z sukna. Około 1924 r. przyjęła się moda noszenia proporczyków haftowanych na kołnierzu kurtki kolorowym jedwabiem, a w pułkach szwoleżerów od 1928 r. srebrną nitką. Były one nieco mniejsze od przepisowych i jako wyraz pewnej elegancji nosiło je wielu oficerów kawalerii i artylerii konnej do 1939 roku. W kolorystyce proporczyków kawaleryjskich starano się nawiązywać do tradycji barw dawnych pułków ułanów Księstwa Warszawskiego, Króle­ stwa Polskiego i powstania listopadowego, a zwłaszcza do nowszych tradycji polskich formacji-kawaleryjskich z lat 1917-1919. Poszczególne pułki starały się bardzo o to, by ich barwy różniły się od innych. Na przykład dowódca 3 pułku szwoleżerów przez dwa lata czynił starania, by jego oddział miał na białym proporczyku żółty pasek, a nie amarantowy jak w 1 i 2 pułku. Podobnie szwadrony pionierów, które nosiły propor­ czyki pąsowo-czarne i czarne otoki, czyniły starania o zmianę barw, gdyż upodobniały je one do artylerii konnej. Stan ten powodował niekiedy przykre nieporozumienia. Zdarzały się wypadki, że na skutek trudności rozróżnienia na pierwszy rzut oka artylerzystów konnych od pionierów przypisywano przewinienia popełniane przez żołnierzy artylerii konnej pionierom i odwrotnie. Względy powyższe oraz przywiązanie żołnierzy do barw swego oddziału zdecydowały, że zmieniono w 1927 r. barwy szwadronów pionierów z pąsowo-czarnych na szkarłatno-czarne i otok czapki z czarnego na szkarłatny. Wprawdzie w pułkach strzelców konnych nawiązano kolorem propor­ czyków do dawnej barwy zielonego m u n d u r u tej formacji w Królestwie Polskim, to jednak oliwkowe lub zielone barwy w proporczyku i na otoku czapki nie zadowalały kadry tych pułków. Starania w sprawie zmiany barwy rozpoczęte w 1925 r. z inicjatywy dowódcy 10 psk, płk. Mikołaja Minkusza, poparte argumentem, że młodzież stroni od strzelców kon­ nych ze względu na brzydkie barwy, zakończyła się przyznaniem dziesię­ ciu pułkom strzelców konnych innych barw w 1927 roku. Jedynie płk Gembarzewski, członek Komisji Ubiorczej, był przeciwny tej zmia­ nie, uważając, że „stworzyło się już wielką pstrokaciznę z ułanów i nie należy jej rozszerzać na strzelców konnych". Barwy broni i służb oraz barwy pułkowe podlegały ciągłym zmianom i uzupełnieniom w związku z reorganizacją wojska. Kiedy samochody pancerne wchodziły organicznie w skład kawalerii, żołnierze tej formacji nosili proporczyki kawaleryjskie, ale po włączeniu dywizjonów w skład broni pancernej nałożono trójkątne proporczyki tej broni. Podobnie zmienili barwy żołnierze pociągów pancernych po przejściu z artylerii do broni pancernej, a łączności po wyodrębnieniu się z wojsk saperskich. Odmienna sytuacja powstała w 10 Brygadzie Kawalerii Zmotoryzowa­ nej, której żołnierze zatrzymali proporczyki kawaleryjskie swych macie­ rzystych pułków, a jej dowódca, płk Stanisław Maczek, nosił łapki pie­ choty. Brygada ta, aczkolwiek była największą jednostką pancerną

73

w Wojsku Polskim do 1939 r., nie nosiła barw broni pancernej, tj. trójkątnych proporczyków czarno-pomarariczowych. Wszelkie zmiany barw pułkowych były dość kosztowne i władze woj­ skowe godząc się na nie jako warunek stawiały pokrycie wydatków przez pułk we własnym zakresie. Na przykład 9 pułkowi strzelców konnych nowe barwy sfinansowało Koło Ziemian pow. szczuczyńskiego. Ze wzglę­ dów oszczędnościowych zezwolono też w latach dwudziestych na zastę­ powanie łapek na kołnierzach kurtek sukiennych szeregowych przy ubio­ rze ćwiczebnym paskami koloru łapki i wypustki jak na płaszczach. Należy stwierdzić, konkludując rozważania o barwach broni i służb, że ukształtowały się one ostatecznie w latach trzydziestych w formie: 1) Kolorowych otoków sukiennych na czapkach garnizonowych pie­ choty, kawalerii, lotnictwa i służb; aksamitnych w artylerii, saperach, łączności i służbach. 2) Na kołnierzach kurtek garnizonowych — łapek sukiennych lub aksa­ mitnych, zakończonych wycięciem trójzębnym z wszytą w nim wypustką innej barwy, lub też barwnych proporczyków typu kawale­ ryjskiego wyciętych w ząb w kawalerii, artylerii konnej, szwadronach pionierów, szwadronach łączności wielkich jednostek kawalerii i szwadronach taborów. W broni pancernej, tj. w szwadronach samo­ chodów pancernych, pułkach i baonach czołgów, dyonach pociągów pancernych i dyonach samochodowych, proporczyk był trójkątny. 3) Na kołnierzach płaszczy i peleryn — poziomych pasków w barwie wypustki (u góry) i łapki (u dołu) lub proporczyków. 4) W ubiorze wieczorowym oficerów i pozasłużbowym podoficerów i podchorążych — ciemnych spodni z kolorowymi lampasami. W skła­ dzie umundurowania generalskiego nie było ani barwnego otoku, ani ciemnych spodni z lampasami. 5) W ubiorze uczniów szkół podchorążych dodatkowo — barwnych naramienników. Po 1935 r. kurtki z barwami broni lub służby albo z barwami pułkowymi oraz czapki z kolorowymi otokami noszono do ubioru garnizonowego, tj. służbowego (codziennego) i wieczorowego. Ubiór polowy był już wolny od tych oznak. OZNAKI STOPNI Bez wątpienia najcelniejszym i najtrwalszym osiągnięciem Komisji Ubiorczej opracowującej wzór m u n d u r u w 1919 r. był system oznak stopni wojskowych. Nawiązywały one w barwie i formie dystynkcji generalskich, oficerskich i podoficerskich, taśmy generalskiej, pasków, pięciopromiennych gwiazdek i galonów srebrnych do tradycji mundurów wojska polskiego dawnej Rzeczypospolitej i doby powstań narodowych. Po rychłej rezygnacji w 1920 r. z oznak stopni na rękawach kurtek i płaszczy, oznaki stopni noszono przez całe dwudziestolecie międzywo­ jenne: 1) na czapkach garnizonowych, kapeluszach i beretach, 2) na naramiennikach kurtek i płaszczy, 3) na mankietach kurtek marszałka Polski i generałów. Oznaki stopni generałów, oficerów i chorążych nie uległy od 1919 r. żadnym istotnym zmianom. Marszałek Polski nosił srebrną taśmę generalską na otoku czapki i dwie złote skrzyżowane buławy, taśmę z buławami na naramiennikach oraz taśmę na łapkach kołnierza i na mankietach rękawów. Generał broni — taśmę generalską i trzy gwiazdki, generał dywizji — taśmę i dwie gwiazdki, generał bry­ gady — taśmę i jedną gwiazdkę. Od 1935 r. wężyków nie noszono na mankietach płaszczy, a dotychczas nakładane na wężyk gwiazdki na otoku czapki umieszczono w w jego wycięciu pod orłem. Pułkownik miał dwa paski i trzy gwiazdki, podpułkownik — dwa paski i dwie gwiazdki, major — dwa paski i jedną gwiazdkę, kapitan (rotmistrz) — trzy gwiazdki, porucznik — dwie gwiazdki, podporucznik — jedną gwiazdkę,

chorąży jedną gwiazdkę na otoku czapki, a na naramiennikach obwie­ dzionych galonem podoficerskim również jedną gwiazdkę. Oznaki stopni podoficerów i starszych szeregowców (st. strzelców, st. ułanów, st. szwoleżerów, bombardierów i st. saperów) przechodziły w latach 1920-1938 kilka przeobrażeń co do materiału, z którego je wyko­ nywano, jak i kompozycji. W związku z likwidacją oznak na rękawach wprowadzono w 1920 r. oznaki stopni szeregowych na czapkach z tasiemki karmazynowej wg projektu nadesłanego do Komisji Ubiorczej przez sierż. Fabisiewicza: st. szeregowiec — pasek dł. 3 cm, szer. 1/2 cm, kapral — 2 paski, jeden pod drugim w odległości 1/2 cm, plutonowy — 3 paski, sierżant liniowy — kąt prosty, otworem ku górze, o bokach dł. 2,5 cm, podchorąży — kąt jw., lecz z tasiemki biało-metalowej oksydowanej, sierżant sztabowy — dwa kąty, jeden w drugim, z tasiemki karmazyno­ wej. Od tej pory orzeł, który miał być noszony na otoku, został przenie­ siony wyżej, nad otok. Sytuacja w dziedzinie oznak stopni szeregowych na czapkach skompli­ kowała się z chwilą wprowadzenia barwnych otoków w kawalerii, w której aż trzynaście pułków miało otoki amarantowe lub karmazynowe, zatem ustalone wcześniej oznaki stopni byłyby na nich niewidoczne. Dla tych pułków pozwolono wykonywać oznaki z wełnianej tasiemki gra­ natowej . Ten stan rzeczy trwał do końca 1926 roku. W związku z rozporządzeniem prezydenta RP z 7 grudnia 1925 r. o oznakach szeregowych zamiast dotychczasowych tasiemek wełnianych miały wejść jako oznaki stopni szeregowych na naramiennikach i czapkach białe galony metalowe, z krawędziami karmazynowymi, szer. 10 mm na naramienniku i 5 mm na czapce wg dotychczasowego układu. Ustalone zostały też nazwy stopni szeregowych: szeregowiec (legionista, strzelec, ułan, szwoleżer, kanonier, saper), starszy szeregowiec (st. legio­ nista, st. strzelec, st. ułan, st. szwoleżer, bombardier, st. saper), kapral (podmajstrzy wojskowy), plutonowy (młodszy majster wojskowy), sier­ żant (wachmistrz, ogniomistrz, majster wojskowy), starszy sierżant (st. wachmistrz, st. ogniomistrz, st. majster wojskowy), chorąży (werkmistrz, zbrojmistrz). Nowe, jednolite oznaki stopni wykonane z metalowego galonu miały być nałożone równocześnie na czapkach i naramiennikach 1 stycznia 1927 roku. Ze względu na koszty związane z importowaniem taśmy metalowej

10

11

12

13

142.

U

15

139. Patka oficera wz. 1936

140. Patka podoficera wz. 1936

141. Patka szeregowego wz. 1936

16

Oznaki stopni na naramiennikach ubiorów polowych w 1939 r.:

1 — st. szeregowiec, 2 — kapnij, 3 — plutonowy, 4 — sierżant, 5 — st. sierżant, 6 — chorąży, 7 — podporucznik, 8 — porucznik, 9 — kapitan, 10 — major, 11 — podpułkownik, 12 — pułkownik, 13 — generał brygady, 14—generał dywizji, 15—generał broni 16 — marszałek Polski

7 J

na galon z zagranicy zezwolono na wykonywanie oznak stopni z tasiemki wykonanej ze sztucznego jedwabiu. Ostatecznie sprawa oznak stopni szeregowych uregulowana została na krótko przed wybuchem wojny w 1938 roku. Do oznaczania stopni, z wyjątkiem podoficerów — uczniów szkół podchorążych służby stałej, służyły galony białe metalowe, oksydowane na kolor starego srebra, szer. 10 mm, z karmazynowym obramowaniem szerokości milimetra. Galon podchorążych był cały srebrny, bez obramowania. Nowością było wyko­ nywanie oznak stopni na czapki za pomocą haftu z białych nici metalo­ wych, oksydowanych na kolor starego srebra, na podkładzie sukiennym barwy karmazynowej, a dla uczniów szkół podchorążych na podkładzie barwy otoku czapki. Jednocześnie zmieniony został układ galonów sier­ żantów i starszych sierżantów (równorzędnych) na naramiennikach w ten sposób, że mieli oni galon lub dwa w formie kąta prostego naszyty pośrodku naramiennika, a sam naramiennik obszyty był na wolnych krawędziach również galonem. W systemie oznak stopni generałów, oficerów i chorążych utrzymywało się noszenie srebrnych, oksydowanych galonów na czapkach rogatyw­ kach wzdłuż zszycia kwater na krzyż oraz na górnej krawędzi otoku rogatywki, czapki okrągłej i kapelusza. Oficerowie starsi na otoku — dwa galony, generałowie i oficerowie młodsi — jeden. Chorążowie zamiast srebrnych galonów nosili przez cały okres bawełnianą lub jedwabną tasiemkę karmazynowa szer. 3 mm. Oznaką wszystkich żołnierzy wojsk lądowych był wężyk srebrny noszony na patkach kołnierzy jako przedłużenie dawnej tradycji munduru Legio­ nów Polskich. Do 1936 r. panowała w wojsku dość duża dowolność w wy­ konywaniu wężyków, zwłaszcza u szeregowych. W miarę istniejących mo­ żliwości robiono je z galonu, taśmy lub nawet wyszywano białą wełną. W 1936 r. ukazał się przepis precyzyjnie określający wzory wężyków: generalski — haftowany szychem srebrnym, oksydowanym na stare srebro, w pięć równoległych pasków, ułożony rzadkimi załamaniami, oficerski i chorążych — haftowany srebrem w trzy równoległe paski, ułożony w gęste załamania, podoficerski — haftowany srebrem, two­ rzący jeden pasek szerokości 5 mm, ostro załamany, szeregowych — naszyty galon szerokości 5 mm z białego metalu, oksydowanego na stare srebro. Patki z wężykiem noszono do wszystkich typów ubioru do 1936 r. z wyjątkiem m u n d u r u drelichowego. Po wprowadzeniu nowego mun­ duru polowego nie noszono wężyków na kurtkach polowych, a także można było nie nosić w ubiorze pozasłużbowym oficerów. Od 1936 r. kurtkę z wężykiem szeregowi mogli używać podczas pełnienia służby, uroczystości i raportów. Nie wolno było w niej występować na ćwicze­ niach w terenie i w koszarach oraz odbywać kary aresztu. INICJAŁY, EMBLEMATY I NUMERY PORZĄDKOWE

76

W przepisie ubioru polowego z 1919 r. przewidziano noszenie na nara­ miennikach przez wszystkich żołnierzy jednostek liniowych numerów porządkowych pułków i samodzielnych batalionów (równorzędnych), a w niektórych wypadkach łącznie z literami: „ C " w artylerii ciężkiej, „ K " w artylerii konnej, „ M " w batalionach maszynowych, „ M S " w batalio­ nach mostowych. Później noszenie numeracji i liter rozszerzone zostało na szwadrony pionierów, baon silnikowy, dywizjony pociągów pancer­ nych, dywizjony samochodowe i baony radiotelegraficzne. Numery porządkowe formacji u oficerów były w zasadzie haftowane na naramiennikach kurtki i płaszcza nićmi srebrnego szychu, rzadziej tło­ czone z białej blachy. Podoficerowie mieli do 1936 r. numery wytłaczane z białego metalu, nakładane na wierzch galonów podoficerskich, a szere­ gowcy i st. szeregowcy (równorzędni) dla oszczędności malowane farbą olejną barwy żółtej (słonecznikowej), przy czym galony naszywano na numery formacji. Przy ubiorach wyjściowych, poza służbą wolno było

30

31

32

33

144.

34

J b 36

Inicjały i emblematy na naramiennikach 1919—1939:

1 — / pszwol, 1, 5, 6, 41 i 66 pułk piechoty, 1 pal i Korpus Kadetów nr 1 Józefa Piłsudskiego 2—23 pp im. płk. Leopolda Lisa-Kuli, 3 — 8 pul im. ks. Józefa Poniatowskiego i 37 Łęczycki Pułk Piechoty, 4 — 42 pp im. gen. Jana Henryka Dąbrowskiego, 5 — 43 pp Legionu Bajończyków, 6 — 44 pp Legii Amerykańskiej, 7 — 50 pp im. Francesco Nullo, 8 — 57 pp im. Karola II króla Rumunii, 9 — 72 pp im. płk. Dionizego Czachowskiego, 10 — 76 pp im. Ludwika Narbutta, 11 — 81 pp Strzelców Grodzieńskich, 27 pul i 3 pac im. króla Stefana Batorego, 12 — 82 Syberyjski Pułk Strzelców i 1 baon saperów im. Tadeusza Kościuszki, 13 — 83 Pułk Strzelców Poleskich im. Romualda Traugutta, 14 — 3 Pułk Szwoleżerów Mazowieckich im. płk. Jana Kozietulskiego, 15 — 2 Pułk Ułanów Grochowskich im. gen. Józefa Dwernickiego, 16 — 7 Pułk Ułanów Lubelskich im. gen. Kazimierza Sosnkowskiego, 17— // Pułk Ulanów Legionowych, lpart plot i Korpus Kadetów nr 2 im. marszałka Edwarda Rydza-Smigłego, 18 —16 Pułk Ułanów Wielkopolskich im. gen. Gustawa Orlicz-Dreszera, 19 — 1 7 Pułk Ułanów Wielkopolskich im. króla Bolesława Chrobrego, 20 — 19 Pułk Ułanów Wołyńskich im. gen. Edmunda Różyckiego, 21 — 20 puł i 24 pal im. króla Jana III Sobieskiego, 22 — 26 Pułk Ułanów Wielkopolskich im. hetmana Jana Karola Chodkiewicza, 23 — 3 psk im. hetmana polnego koronnego Stefana Czarnieckiego, 24 — 6 psk im. hetmana wielkiego koronnego Siefana Żółkiewskiego, 25 — 9 psk im. gen. Kazimierza Pułaskiego, 26 — / dywizjon artylerii konnej im. gen. Józefa Bema, 27 — 8 pal im. króla Bolesława Krzywou­ stego, 28 — 26 pal im. króla Władysława IV, 29— 77 pp, 30 — morskie bataliony strzelców i oddziały przydzielone do marynarki wojennej, 31 — oddział przyboczny prezydenta RP 1920—1926, 32 — oddział zamkowy 1928—1937, 33 — oddział zamkowy 1937—1939, 34 — batalion stołeczny, 35 — inicjał metalowy 1 pszwol Józefa Piłsudskiego z 1919—1920, 36 — naramiennik tego pułku z inicjałem i oznaką żałoby 1935—1939. Inicjały wysokości do 30 mm noszono na naramiennikach kurtek i płaszczy — haftowane u oficerów srebrnym bajorkiem, u szeregowych wycięte z białej blachy

nosić szeregowcom na m u n d u r z e numery tłoczone z blachy, podofice­ rom zaś numery haftowane nićmi srebrnymi. Od początku lat dwudziestych w kawalerii, piechocie i artylerii torował sobie drogę nowy zwyczaj umieszczania na naramiennikach zamiast numerów inicjałów honorowych szefów pułków, jak byśmy to dziś nazwali, patronów. Była to inicjatywa własna pułków, nawiązująca do tradycji wojska z X V I I I w., która zyskała później sankcję prawną w formie zatwierdzenia władz wojskowych. Jednym z pierwszych pułków, nad którym honorowe szefostwo objął J. Piłsudski w 1919 r., był 1 pułk szwoleżerów. W pułku tym zapewne pojawiły się pierwsze inicjały na naramiennikach, aczkolwiek nie zostały one nigdy zatwierdzone w „Dzienniku Rozkazów" Ministerstwa Spraw Wojskowych. Podobnie 8 pułk ułanów im. ks. Józefa Poniatowskiego miał inicjały „ J P " pod koroną zamiast numerów. Przesłany do ministra spraw wojskowych rysunek inicjału opracowany w dowództwie pułku został zatwierdzony w 1924 roku. Również pułki piechoty 41 i 66 honorowego szefostwa J. Pił­ sudskiego nosiły zwyczajowo inicjały „ J P " , mimo braku zatwierdzenia

77

145.

Emblematy i oznaki służbowe na kołnierzach:

1 — 37pp — herb ziemi łęczyckiej, 2 — 40 pp — herb Lwowa, 3 — 43 i 44 pp — trąbka strzelecka, 4 — 48, 49, 53 pp, 11 pal — krzyż huculski, 5 — 58 pp — ,, czwórka'', dawny numer 4 Pułku Strzelców Wielkopolskich, 6 — sztab, i oddziały dywizyjne 16 DP — gryf pomorski, 7 — 63 pp — herb województwa chełmińskiego, 8 — 64 p. piechoty — orzeł czerwony z herbu województwa chełmińskiego, 9 — 65 p. piechoty — orzeł jagielloński, 10 — 66 pp — gryf pomorski, 11 — 74 pp — orzeł Piastów śląskich, 12 — 82 pp — orzeł A rmii Polskiej we Francji z literą S (syberyjski), 13 — 83, 84 pp i 30 pal — baźka trzciny symbolizującej Polesie, 14 — 85 pp — litewska „Pogoń", 15 — 1, 2, 3, 4, 5, 6 pułk sirzelcótw podhalańskich, sztaby 21 i 22 dywizji piechoty, 21 i 22 pal oraz pamot — swastyka podhalańska, 16 — 1 szwadron 13 pul — półksiężyc z gwiazdą, emblemat tatarski, 17 — oficerowie oświatowi, 18 — korpus kontrolerów, 19 — oficerowie służby geograficznej, 20 — kapelani katoliccy, 21 — kapelani ewangeliccy, 22 — kapelani prawosławni, 23 — kapelmistrze, 24 — orkiestranci, 25 — podoficerowie, majstrzy wojskowi i szeregowi wyspecjalizowani, 26 — jednostki lądowe przydzielone do marynarki wojennej, 27 — orzeł oficerów dyplomowanych, 28 — orzeł generalski, 29 — orzeł marszałka Polski, 30 — sposób nakładania emblematów na kołnierzu

7S

w rozkazach Ministerstwa Spraw Wojskowych. Należy przyjąć również, że 20 puł, który w 1927 r. otrzymał imię Jana II Sobieskiego, nosił od tego czasu inicjały, mimo że rozkaz o nadaniu nazwy milczy na ten temat. Jedynym pułkiem, który zamiast numerów lub inicjałów nosił na nara­ mienniku emblemat „Żmudzińskiego niedźwiadka", był 77 pułk pie­ choty z Lidy. Inny emblemat, w postaci kotwicy, jako oznaka rozpozna­ wcza przysługiwał żołnierzom morskich batalionów strzelców, morskie­ mu dywizjonowi żandarmerii i 9 morskiemu dywizjonowi artylerii przeciwlotniczej. Inicjały i emblematy na naramiennikach do 1930 r. nie były zjawiskiem masowym. Miały je wspomniane wyżej dwa pułki kawalerii, trzy pułki piechoty, 1 dywizjon artylerii konnej im. Józefa Bema i formacje lądowe marynarki wojennej. W latach trzydziestych, a zwłaszcza między 1936 a 1939 r., inicjały zamiast numerów otrzymało łącznie dalszych piętnaście pułków pie­ choty, trzynaście pułków kawalerii i cztery pułki artylerii. Ogólnie reali­ zowano koncepcję stopniowego zastępowania numerów na naramienni­ kach inicjałami. W 1936 r., w związku ze zmianami w umundurowaniu i potrzebą ochrony tajemnicy wojskowej, numerację oddziałów w ramach rodzaju broni pozostawiono wyłącznie w pułkach piechoty, kawalerii i artylerii lekkiej tylko w ubiorze służbowym, z tym że wszyscy podoficerowie i szeregowcy służby czynnej nosili od tej pory numery lub inicjały hafto­ wane szarostalowym jedwabiem na specjalnie wykonanej nasuwce

sukiennej, nakładanej na naramiennik w taki sposób, by nie zakrywała oznak stopni. W pozostałych rodzajach broni numery zostały zniesione, a pozostawiono jedynie litery w batalionach technicznych: mostowym „ M " , elektrotechnicznym „ E " , silnikowym „ S " , dywizjonach pociągów pancernych „ P " , dywizjonach smochodowych „ K " i pułku radiotelegra­ ficznym „R". Noszenie inicjałów, numerów i emblematów obowiązywało we wszyst­ kich typach ubioru z wyjątkiem polowego. Nie było to jednak rozwiąza­ nie najszczęśliwsze, gdyż inicjały lub numery splecione z oznaką stopnia zacierały jego czytelność, a po przejściu „wysłużonej" kurtki oficerskiej w skład ubioru polowego trzeba było je wypruwać. Od początku istnienia m u n d u r u wz. 1919 przybywało również różnego typu emblematów noszonych na łapkach kołnierzy. W kilkunastu puł­ kach piechoty i artylerii noszono emblematy na kołnierzach, nawiązujące do nazw tych jednostek, wywodzących się głównie od regionu stacjono­ wania (podhalański, huculski, wielkopolski, itp.) bądź miejsca formowa­ nia (syberyjski) i symboli dawnych oddziałów z lat I wojny światowej i powstania wielkopolskiego, których tradycje dziedziczono, jak: trąbki strzeleckie, orły i gryfy pułków pomorskich, cyfra 4 jako dawny numer porządkowy 4 pułku strzelców Armii Wielkopolskiej itp. To silne akcen­ towanie związków z regionem, wyrażające się w nazwach pułków i w oznakach noszonych na mundurach, występowało zwłaszcza na terenach pogranicznych Polski, na Pomorzu (63,64, 65,66 pp, 16 pal) na Pogórzu Karpackim (pułki pułków strzelców podhalańskich, 21 i 22 pal, 48,49,53 pułki strzelców i 11 pal), na Śląsku (74 pp). Przyjęcie na oznaki herbów ziem lub miast oraz takich regionalnych symboli, jak: podhalańska swastyka, krzyż huculski i poleska „baźka", miało na celu zespolenie stacjonujących tam oddziałów z miejscowym społeczeństwem, z którego głównie rekrutowali się żołnierze rezerwy tych pułków. Podobnym gestem było przyznanie prawa do noszenia półksiężyca z gwiazdą w 1 szwadronie 13 puł, w którym służyli zamiesz­ kali na Wileńszczyźnie Tatarzy. Emblematy noszono na kołnierzach kurtek i płaszczy garnizonowych oraz peleryn sukiennych i podhalańskich w formie haftu lub tłoczone z metalu i emaliowane dla oficerów oraz tłoczone z blachy, lakierowane zamiast emalii dla szeregowych. Ponadto na kołnierzach kurtek, płaszczy i peleryn noszone były oznaki służbowe wg wizerunków ustalonych w 1921 r.: dla oficerów służby naukowo-oświatowej — miecz na tle słońca, oficerów budownictwa — godło służby, oficerów korpusu kontrolerów — rózgi liktorskie, oficerów służby geograficznej — globus oraz oznaki majstrów wojskowych. W la­ tach trzydziestych prawem noszenia nowych oznak służbowych na koł­ nierzu wyróżniono oprócz majstrów wojskowych również szeregowych niezawodowych wyspecjalizowanych, a oznaką w postaci liry — szere­ gowych orkiestr wojskowych, podobną do noszonych już od 1927 r. oznak oficerów kapelmistrzów. Oficerowie dyplomowani na stanowi­ skach sztabowych w 21, 22 i 16 DP nosili na łapce obok wizerunku przysługującego im godła pułkowego również emblematy dywizji. Oddziały lądowe związane z marynarką wojenną wyróżniały się od 1924 r. wizerunkiem kotwicy, haftowanym srebrną nicią na naramiennikach u ofi­ cerów i tłoczonym z białego metalu u szeregowych. Po raz pierwszy tego typu emblemat wyróżniający wprowadzono dla morskiego dywizjonu lot­ niczego w 1924 r., a w 1932 r. dla batalionów morskich (późniejszych morskich batalionów strzelców), 9 dywizjonu morskiego artylerii plot i morskiego dywizjonu żandarmerii. Żołnierze tych formacji i innych rodzajów wojsk przydzieleni do marynarki wojennej obowiązani byli nosić od 1938 r. emblemat kotwicy na kołnierzu kurtki i płaszcza. Należy stwierdzić, rozpatrując problem barw pułkowych, numerów i inicjałów na naramiennikach oraz noszenia odznak pamiątkowych puł­ ków z perspektywy dzisiejszych zasad ochrony tajemnicy wojskowej, że

79

panujący ówcześnie zwyczaj ogólnej informacji o przynależności żołnie­ rza do danej broni i jednostki miał niewątpliwie negatywne cechy. Dano jednak w tym wypadku pierwszeństwo wyrabiania poczucia dumy ze swego pułku, kształtowania „ducha oddziału", którego symbolami były barwy i numery pułkowe, odznaka, sztandar, marsz i święto pułkowe. ODZNAKI (OZNAKI) SŁUŻBOWE I HONOROWE Do odznak służbowych należały: sznury naramienne, za służbę zawo­ dową podoficerów zawodowych, szeregowych orkiestr wojskowych i trębaczy, strzeleckie i grenadierskie, za władanie bronią konno, iormacji pancernych, lotnicze i Państwowa Odznaka Sportowa. Miały one formę sznurów, żetonów, naszywek i emblematów metalowych. Sznury naramienne, nazywane też akselbantami, zostały wprowadzone do ubioru wojskowego w 1919 r. jako „odznaka gotowości oficera do spełnienia rozkazu dowódcy". Sznury o dwu warkoczach przysługiwały marszałkom, generałom, oficerom Sztabu Generalnego a od 1928 r. oficerom dyplomowanym pełniącym funkcje w sztabach (od dowódcy pułku wzwyż), adiutantom prezydenta RP i Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych, oficerom do zleceń i oficerom ordynansowym ministra spraw wojskowych. Sznury pojedyncze (o jednym warkoczu) przysługi­ wały oficerom ordynansowym inspektorów armii, adiutantom i oficerom ordynansowym wiceministrów spraw wojskowych, oficerom ordynan­ sowym dowódców okręgów, adiutantom dowódców, począwszy od dowódców samodzielnych batalionów (równorzędnych), i adiutantom komendantów garnizonów. . Akselbanty przysługujące wyżej wymienionym generałom i oficerom, wykonane z nici metalowych oksydowanych na stare srebro (od 193 / r.), noszono na prawym ramieniu do ubioru służbowego i wieczorowego, dozwolone były także sznury barwy ochronnej do ubioru polowego. Akselbanty o jednym warkoczu stanowiły też oznakę służbową oficerów żandarmerii i noszono je dla odróżnienia na lewym ramieniu, podobnie jak jasnożółte (kanarkowe) wełniane sznury żandarmów. Wszyscy oficerowie i szeregowi 57 pp mieli prawo do noszenia na lewym ramieniu sznurów naramiennych przyznanych dekretem nr 4094 z 8 gru­ dnia 1937 r. przez Karola II króla Rumunii, honorowego szefa pułku. Były to sznury o barwie rumuńskiego orderu wojennego Michała Wale­ cznego, którym król Rumunii odznaczył pułk z okazji pobytu w Polsce w 1938 roku. Podoficerowie służby zawodowej mieli prawo do noszenia szewronow (naszywek) w kształcie kątów z białego galonu metalowego z karmazy­ nowa krawędzią na lewym rękawie kurtki i płaszcza, za każde przesłużone trzechlecie przysługiwał jeden galon, a za przesłużone 4 trzechlecia jeden galon szeroki. . Oznakami szeregowych orkiestr wojskowych i trębaczy oraz tamburmaiorów były od 1924 r. łapki naramienne barwy granatowej, obszyte taśmą białą z przeszyciem czerwonym w środku lub galonem srebrnym (dla tamburmajorów). Ci ostatni posługiwali się laską z drzewa pohturowanego na żółto, długą na 140 cm, zakończoną u góry głowicą z meta u białego w kształcie gruszki, z numerem i inicjałami pułku z metalu żółtego. Drewniana część laski opleciona była na krzyż galonem srebr­ nym, zakończonym dwoma chwastami tuż nad skuwką. W 1926 r wprowadzona została wyróżniająca odznaka strzelecka w postaci sznurów naramiennych, jako nagroda dla strzelców celnych i wyborowych. Był to amarantowy sznur wełniany, długości 45 cm, częś­ ciowo pleciony, o jednym chwaściku dla strzelca celnego i dwóch ctiwascikach dla strzelca wyborowego, noszony na lewym ramieniu kurtki lub płaszcza, zapięty do naramiennika i do drugiego od góry guzika kurtki. Koncepcja wyróżniania szeregowych za strzelanie została zmieniona w 1931 roku Sznury barwy czerwonej z jednym chwascikiem przysługi-

/. Mundur gen. broni Józef a Hallera, dowódcy Armii Polskiej we Francji i oddziałów polskich poza granicami kraju z lat 1918—1920

II. Mundur szeregowego piechoty (strzelców) Armii Polskiej we Francji z lat 1918—1919

135. Proporczyki na kołnierze mundurów i płaszczy: 1—3 — / — 3 p. szwoleżerów, 4 — / pul, 5 — 2 pul, 6 — 3 pul, 7 — 4 pul, 8 — 5pul, 9 —6pul, 10—7pul, 11—8pul, 12 — 9pul, 13 — 10pul, 14 — llpul, 15 —12 pul, 16 —13 pul, 17 — 14puł, 18 — 15 pul, 19 — 16 pul, 20 —17 pul, 21 — 18 pul, 22 — 19 pul, 23 — 20 pul, 24 — 21 pul, 25 — 22 pul, 26 — 23 pul, 27 — 24 pul, 28 — 25 pul, 29 — 26 pul, 30 — 27 pul, 31 — 1 psk, 32 — 2 psk, 33 — 3 psk, 34 — 4 psk, 35 — 5 psk, 36 — 6 psk, 37 — 7psk, 38 — 8 psk, 39 — 9 psk, 40 — 10 psk, 41 — szwadrony pionierów, 42 — dywizjony artylerii konnej, 43 — bataliony i dywizjony pancerne, 44 — tabory, 45 — szkoły kawalerii, 46 — szwadrony samochodów pancernych (do 1930 r.), 47 — kawaleria Korpusu Ochrony Pogranicza, 48 — szwadrony łączności, 49 — szwadrony krakusów, 50 — dywizjon rozpoznawczy 10 brygady kawalerii zmotoryzowanej, 51 — dywizjon przeciwpancerny 10 brygady kawalerii zmotoryzowanej

134.

Patki na kołnierze mundurów:

I — generałowie, 2 — piechota i strzelcy podhalańscy, 3 — bataliony strzelców, 4 — batalion morski, 5 — artyleria lekka i motorowa, 6 — artyleria ciężka, 7 — artyleria najcięższa, 8 — artyleria przeciwlotnicza, 9 — pomiary artyleryjskie, 10 — lotnictwo (do 1936 r.j, 11 — baony saperów, mostowe i elektrotechniczne, 12 — baony mostów kolejowych i silnikowe, 13 — łączność, 14 — żandarmeria, 15 — służba uzbrojenia, 16 — służba intendentury (oficerowie), 17 — administracja i szeregowi intendentury, 18 — lekarze, 19 —farmaceuci, 20 — dentyści, 21 — weterynarze, 22 — oficerowie sanitarni i podlekarze, 23 — szeregowi służby zdrowia, 24 — służba spraziiedliwości, 25 — oficerowie geografowie, 26 — korpus kontrolerów, 27 — kapelmistrze, 28 — kapelani, 29 — podchorążowie piechoty, 30 — podchorążowie artylerii, 31 — podchorążowie lotnictwa (do 1936 r.), 32 — podchorążowie saperów, 33 — podchorążowie łączności, 34 — podchorążowie służby zdrowia, 35 — szkoły podoficerskie piechoty, 36 — szkoły podoficerskie artylerii, 37 — Korpus Ochrony Pogranicza

///. Mundur gen. broni Józefa Dowbora-Muśnickiego, Wojsk Wielkopolskich z 1919 roku

głównodowodzącego

IV. Mundur kapitana oddziałów aeronautycznych Wojsk Wielkopolskich z lat 1919—1920

(balonowych)

V. Mundur kaprala 1 pułku ułanów Wojsk Wielkopolskich z końca 1919 r. z nałożonymi na naramiennikach dystynkcjami podoficerskimi obowiązującymi w Wojsku Polskim od 1 XI 1919 roku

VI.

Mundur podpułkownika artylerii konnej z lat 1918—1920 VII.

Mundur porucznika,

adiutanta 2 pułku lotniczego w Krakowie z 1919 roku VIII.

Mundur rotmistrza 2 pułku ułanów, około 1922 roku

IX.

X. Mundur kadeta z Korpusu Kadetów nr 1 z oznakami trzeciego roku nauki z lat 1919—1935

Mundur kaprala piechoty według przepisu z 1 XI 1919 roku

XI. Mundur wyjściowy generała brygady z lat 1935—1939

XII. Mundur wyjściowy podpułkownika dyplomowanego lotnictwa z lat 1936—1939

XIII. Mundur służbowy majora 66 Kaszubskiego Pułku Piechoty im. marszałka Polski Józefa Piłsudskiego z lat 1935—1939

XIV. Mundur wieczorowy majora artylerii ciężkiej z lat 1935—1939

XV. Mundur służbowy wachmistrza 3 Pułku Ułanów Śląskich z lat 1935—1939

XVI. Mundur polowy porucznika artylerii z 1939 roku

L

XVII. Mundur wyjściowy porucznika pułku strzelców podhalańskich z lat 1930—1939

XVIII. Mundur polowy majora broni pancernych z lat 1937—1939

XIX. Mundur galowy komandora porucznika marynarki wojennej z lat 1936—1939

XX. Mundur garnizonowo-służbowy mata artylerzysty marynarki wojennej, ok. 1930 roku

XXI. Mundur polowy szeregowego piechoty z lat 1936—1939

XXII. Mundur polowy (lniany) szeregowego Obrony Narodowej z lat 1937—1939

146.

Sznury naramienne wojsk lądowych i lotnictwa:

1 — generałów i oficerów dyplomowanych pełniących funkcje sztabowe, adiutantów prezydenta RP i Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych oraz oficerów do zleceń i oficerów ordynansowych ministra spraw wojskowych, 2 — oficerów ordynansowych inspektorów armii, wiceministrów spraw wojskowych, dowódców okręgów korpusów i adiutantów niższych szczebli, 3 — oficerów i szeregowych żandarmerii (srebrne i żółte), 4 — strzelca celnego 1926—1931, 5 — strzelca wyborowego 1926—1931, 6 — strzelca dobrego od 1931 r., 7 — strzelca bardzo dobrego od 1931 r., 8 — strzelca wyborowego od 1931 r., 9 — sznur w barwach rumuńskiego orderu wojennego Michała Walecznego przyznany przez króla Rumunii Karola II wszystkim żołnierzom 57 pp w 1938 r., 10 — sposób noszenia sznura Michała Walecznego, 11 — ozdobna skuwka do tego sznura, 12 — sznurek do gwizdka do 1931 r. 13 — sznurek do gwizdka wz. 1931

wały strzelcowi dobremu, z dwoma — bardzo dobremu i z trzema — wyborowemu. Natomiast odmienne sznury, granatowo-żółte, opatrzone chwaścikami granatowymi, nadawano strzelcom mistrzowskiej kompanii pułku (z jednym chwaścikiem) lub strzelcom mistrzowskiej kompanii dywizji (z dwoma chwaścikami). Na środku prawej piersi (od 1936 r. na prawej kieszeni) noszono żetony strzeleckie brązowe, srebrne i złote, nadawane zwycięzcom w zawodach strzeleckich pułkowych i dywizyjnych. Noszono je na podkładkach czerwonych za strzelanie z kb, granatowych za strzelanie z rkm i żółtych za strzelanie z cekaemu; podkładki zwycięzców w zawodach dywizyjnych były obszyte srebrnym galonem. Ponadto dozwolone było noszenie na mundurze od 1930 r. metalowych odznak: grenadierskiej po prawej lub lewej stronie piersi, odznaki za władanie bronią konno, odznaki formacji pancernych tzw. znaku pan­ cernego, odznak lotniczych, odznak Związku Strzeleckiego i Państwowej Odznaki Sportowej. Te dwie ostatnie odznaki noszono najczęściej na poprzeczce pasa oficerskiego, nie więcej jednak jak trzy jednocześnie. Absolwenci szkół podchorążych otrzymywali jeden typ odznak w formie orła trzymającego w szponach naramiennik z inicjałami „ S P " pod koroną. Żołnierze byłych formacji polskich z lat I wojny światowej mieli prawo noszenia swoich odznak pamiątkowych. Z inicjatywy poszczególnych pułków w latach dwudziestych zaczęto nosić pułkowe odznaki pamiątkowe, przeważnie emaliowane oficerskie i metalowe szeregowych. Zwyczaj ten uzyskał sankcję prawną przez zatwierdzenie projektów w „Dziennikach Rozkazów" Ministerstwa Spraw Wojskowych. Odznaki te, których jednolity regulamin nadawania ukazał się w 1928 r., wolno było nosić po lewej stronie piersi, poniżej odznaczeń. Z wielu wprowadzonych w 1919 r. oznak specjalności naszywanych na rękawy mundurów zrezygnowano w latach dwudziestych. W 1930 r. zniesiona została oznaka w formie łódki z nabojami noszona na lewym rękawie w kompaniach i szwadronach km oraz emblemat „smok", wyróżMundur — 6

81

147.

Oznaki noszone na rękawie munduru:

1 — kompanii i szwadronów technicznych do 1926 r., 2 — kompanii szturmowych do 1926 r., i — kompanii i szwadronów karabinów maszynowych (1919—1930), 4 — dobrych celowniczych ckm, z paskiem srebrnym u dołu — bardzo dobrych celowniczych ckm (1932—1939), 5 — oddziałów ciężkich miotaczy min do 1926 r., 6 — oddziałów czołgów, oficerska do 1926 r., 7 — j w . żołnierska do 1926 r., 8 — oddziałów samochodowych, oficerska do 1926 r., 9 — pociągmc i samochodów pancernych, oficerska do 1926 r., 10 — j w . żołnierska do 1926 r., U — telegrafów, oficerska do 1926 r., 12 — radiotelegrafów do 1926 r., 13 — telefonistów do 1926 r., 14 — oficerów chemików do 1926 r., 15 — wojsk kolejowych, oficerska do 1926 r., 16 — lotnictwa, oficerska do 1936 r., 17 — lotnictwa, żołnierska do 1936 r., 18 — oficerów farmaceutów do 1926 r., 19 — lekarzy stomatologów do 1926 r., 20 — oficerów sanitarnych do 1926 r., 21 — szeregowych sanitarnych z numerem batalionu do 1926 r., 22 — wojsk balonowych do 1936 r., 23 — podkuwaczy koni do 1926 r., 24 — majstrów wojskowych oraz podoficerów i szeregowych wyspecjalizowanych od 1939 r., 25 — Szkoły Wysokogórskiej w Zakopanem i patroli wysokogórskich 1920—1928, 26 — j w . od 1928 r., 27 — szewrony srebrne na czas pobytu na froncie od 1920 r., 28 — szewrony za zawodową służbę podoficerów od 1925 roku

82

148. Okucie na obcasach w pułkach artylerii motorowej i najcięższej

niająca oznaka szeregowych i oficerów czołgów. Z dawnych oznak pozo­ stały jedynie do 1936 r., tj. do zmiany umundurowania w lotnictwie, oznaki: lotnicza i balonowa, naszywane na lewy rękaw, a do 1939 r. przetrwała odznaka dobrego celowniczego ckm w postaci nabojów z sukna żółtego na tle granatowym oraz bardzo dobrego celowniczego z dodanym paskiem z galonu oksydowanego. Po śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego w 1935 r. w pułkach, które nosiły jego imię, wprowadzono stałą oznakę żałobną w celu uczczenia i utrwalenia jego pamięci. Oznakę w postaci czarnego sznurka grubości 3 mm, bawełnianego dla szeregowych i jedwabnego dla oficerów, przy­ szywano dookoła lewego naramiennika kurtki i płaszcza, przy wszystkich rodzajach ubioru, w 1 pułku szwoleżerów, 41 i 66 pp oraz w Korpusie Kadetów nr 1. W 1938 r. obowiązek noszenia tej odznaki rozszerzono na 1, 5 i 6 pp Legionów oraz 1 pal Legionów. Inną i dość dziwną oznaką czy raczej ozdobą, mającą nawiązywać do tradycji kawaleryjskich, były okucia metalowe przybijane na stałe do obcasów obuwia żołnierzy 1 pułku artylerii motorowej i 1 pułku artylerii najcięższej przy wszystkich rodzajach ubioru. Były one polerowane, chromowane lub srebrzone dla oficerów i chorążych oraz polerowane stalowe dla szeregowych.

NOSZENIE ODZNACZEŃ Sposób i kolejność noszenia odznaczeń polskich i obcych na mundurze ustalono po raz pierwszy w 1921 roku. Ordery polskie klas komandor­ skich miały być noszone na szyi o 1 cm wyżej nad obcymi, pozostałe ordery i odznaczenia na lewej piersi, tak aby wstążka przypięta była 5 cm powyżej górnej kieszeni kurtek oficerskich lub 5 cm poniżej kołnierza kurtek żołnierskich. Ustalono tymczasowe starszeństwo orderów i od­ znaczeń polskich: Order Orła Białego, Order Virtuti Militari, Order Odrodzenia Polski, Krzyż Walecznych. Ordery obce nosiło się na piersi za polskimi. Przy ubiorze bojowym i polowym mogły być noszone jedy­ nie wstążki orderowe 10x35 mm na lewej piersi. Przy ubiorze służbo­ wym i salonowym można było nosić pełne odznaki orderowe bądź tylko wstążki (baretki). W czasie uroczystości narodowych i parad wojskowych w ubiorze garnizonowym było obowiązkowe noszenie pełnych od­ znaczeń. Kolejne przepisy dotyczące orderów i odznaczeń wydane w latach 1929-1931 doraźnie regulowały starszeństwo orderów i odznaczeń oraz sposób ich noszenia. Ostatecznie w 1931 r. zostało ustalone starszeństwo orderów i odznaczeń polskich: Order Orła Białego, Order Virtuti Mili­ tari, Order Odrodzenia Polski, Krzyż Niepodległości (jednak przed Krzyżem Oficerskim i Kawalerskim Odrodzenia Polski), Krzyż Wale­ cznych, Krzyż Zasługi Złoty, Medal Niepodległości, Krzyż Zasługi Za Dzielność, Krzyż Zasługi Srebrny i Brązowy, Krzyż Zasługi Wojsk Litwy Środkowej i Krzyż na Śląskiej Wstędze Waleczności i Zasługi (w kolejności otrzymania), Medal Za Ratowanie Ginących, Medal Pamiąt­ kowy za Wojnę 1918-1921, Wawrzyn Akademicki Złoty i Srebrny, Medal Pamiątkowy Dziesięciolecia Odzyskania Niepodległości, Medal za Długoletnią Służbę i Medal 3 Maja. Ordery i odznaczenia pełne, nie przewidziane do noszenia na szyi, przypi­ nano na lewej piersi, na wstążkach długości 5 cm, zawieszonych na sznureczkach koloru kurtki, naszytych na niej. Ordery i odznaczenia pełne mogły być noszone w 1 lub 2 rzędach, umieszczone obok siebie na szerokości 15 cm. Ordery (komandorie) przewidziane do noszenia na szyi umieszczało się w porządku starszeństwa, z tym że komandorie Stolicy Apostolskiej noszono poniżej komandorii polskich, a powyżej komandorii zagranicznych orderów. Wolno było nosić tylko jedną wstęgę wielką przede wszystkim wstęgę orderu polskiego, a w razie jego nieposiadania — wstęgę orderu zagranicznego. W razie posiadania dwóch wstęg orderów polskich obowiązywało noszenie wstęgi orderu starszego. Posiadacze wstęg Orderu Orła Białego i Virtuti Militari mieli nosić wstęgę Orderu Virtuti Militari, natomiast gwiazdę Orderu Orła Białego umieszczoną powyżej gwiazdy Orderu Virtuti Militari. Gwiazdy orderów klasy pier­ wszej należało nosić na lewej piersi, gwiazdy zaś klasy drugiej na prawej piersi. Osoby, do których stanowiska lub hierarchii nie było wątpliwości, że posiadają gwiazdy klasy pierwszej, w celu uniknięcia nadmiaru gwiazd na lewej piersi mogły część gwiazd przenieść na prawą pierś. Zamiast orderów i odznaczeń można było nosić wstążeczki wysokości 1 cm (baretki) naszyte na czarnej aksamitnej podkładce na lewej piersi według starszeństwa odznaczeń. Przy baretkach obowiązywało zawsze noszenie Orderu Virtuti Militari przez odznaczonych tym orderem, a w pewnych okolicznościach dodatkowo Krzyża Niepodległości i Krzyża Walecznych. Materiał ikonograficzny świadczy o tym, iż zasada ta nie była przestrzegana i bywały przypadki noszenia baretek Virtuti Militari zamiast Krzyża. Wszystkie posiadane ordery oraz odznaczenia polskie i cudzoziemskie należało nakładać w dni Nowego Roku, świąt narodowych, w czasie meldowań się z powodu zmiany przydziału służbowego, podczas uroczy­ stości z udziałem przedstawicieli państw akredytowanych przy rządzie

polskim, oraz na przyjęciach urzędowych, na które były rozsyłane zapro­ szenia z zaznaczeniem obowiązku występowania w orderach. Pełne ordery i odznaczenia polskie należało nakładać do pełnienia garni­ zonowej służby inspekcyjnej, dokonywania przeglądów wojskowych, w czasie świąt formacji, uroczystych zamknięć roku szkolnego w szkołach itp. W tych wypadkach można było nie nakładać posiadanej wielkiej wstęgi, wystarczyła gwiazda na lewej piersi. W razie występowania w płaszczach oficerowie posiadający odznaki komandorskie mieli prawo rozpinania klap płaszcza tak, aby widoczny był przynajmniej jeden krzyż komandorski. W latach 1921-1929 nie wolno było nosić żadnych odznaczeń i wstążek orderowych na płaszczach. Od 1929 r. na płaszczach, a od 1936 r. również na sukiennych pelerynach zezwolono na noszenie wstążki Orderu Virtuti Militari i Krzyża Wale­ cznych, które umieszczano przeciągnięte przez trzecią od góry dziurkę płaszcza i przyszywano pod kątem 45°. Posiadacze tych dwóch odzna­ czeń nosili tylko wstążkę Orderu Virtuti Militari. Na płaszczu można było również nosić pełny Order Virtuti Militari wyjątkowo w dniu Święta Niepodległości (11 listopada). Z projektem noszenia wstążek na płaszczach występował już w 1922 r. płk Gembarzewski, argumentując, że w naszym klimacie płaszcz nosi się przez większą część roku. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Obrony Państwa z 14 lipca 1920 r. oficerowie i szeregowi mieli prawo nosić na prawym rękawie munduru odznakę honorową za czas pobytu na froncie. Odznakę wykonaną z galonu srebrnego w kształcie kąta prostego o ramionach długości 3 cm naszywano na rękawie 15 cm poniżej ramienia, kątem do góry. Za każde sześć miesięcy pobytu na froncie w formacjach polskich w latach I wojny światowej i po 1 listopada 1918 r. przysługiwała jedna naszywka. Równocześnie Rada Obrony Państwa wydała rozporządzenie o ustano­ wieniu odznaki honorowej dla oficerów i szeregowych za rany i kontuzje odniesione w obronie ojczyzny. Odznaka w postaci naszywki ze wstążki barwy wstęgi Virtuti Militari, o połowę węższa od wstążki orderowej, z pięcioramiennymi małymi srebrnymi gwiazdkami oznaczającymi liczbę ran, noszona była na lewej piersi powyżej orderów. Prawo do noszenia odznaki mieli wszyscy, którzy odnieśli rany lub kontuzje podczas walk po 1 listopada 1918 r. i w czasie I wojny światowej w składzie formacji polskich. NOSZENIE BRONI BOCZNEJ W Wojsku Polskim odrodzonej Rzeczypospolitej reaktywowano dawny, już anachroniczny, zwyczaj noszenia białej broni bocznej przez genera­ łów, oficerów, podoficerów zawodowych i szeregowych. Po ustaleniu wzoru szabli polskiej w 1921 r. zdecydowano, że jest ona jedynym typem bocznej broni białej dla oficerów. Noszenie bagnetu zostało zabronione. Występując służbowo noszono białą broń boczną od 1921 r. na paradach, defiladach, wartach honorowych, przy występowaniu konno i w służbie garnizonowej. Podczas pełnienia służby garnizonowej i w wypadkach występowania z oddziałem pod bronią obowiązywało noszenie również pistoletu przy prawym boku. W latach 1921 -1924 poza służbą oficerowie mogli chodzić bez białej broni bocznej. Szablę noszono w żabce lub na rapciach (rukach) przy pasie głównym. T e n ostatni sposób noszenia szabli, dość modny wśród kadry, w krańcowych przypadkach przybierał niemal karykaturalne formy „włóczenia" szabli po ziemi. 1 maja 1924 r. wprowadzono obowiązek noszenia białej broni przez wszystkich oficerów w żabce przy pasie głównym do ubioru polowego i garnizonowego, a na rapciach przy ubiorze codziennym i galowym. W ubiorze pozasłużbowym, występując w płaszczu, szablę nosić należało na rapciach pasa głównego, który był zapięty na kurtce, a rękojeść wystawała na zewnątrz przez otwór w lewej kieszeni płaszcza. Ustalono

w 1924 r. nowy wzór pasa z łańcuszkiem do podpinania szabli, aby jej nie ciągnięto za sobą po ziemi. Ten oficerski oręż był dla wielu dość kłopotliwy. Odpiąć szablę było wolno jedynie przy zajęciach w biurze, podczas podróży koleją lub samochodem, przy grach sportowych i sportowej jeździe konnej, w lokalach publicznych tylko przy grze w bilard, na balach, zabawach tanecznych, na wizytach prywatnych, w kasynach oficerskich i w czytel­ niach. W czasie jazdy na rowerze lub motocyklu szabla winna była być przytroczona do kierownicy. Od obowiązku noszenia tej broni zwolnieni byli oficerowie lotnictwa i formacji czołgów, którzy ze względu na spe­ cjalne warunki służby otrzymali w 1924 r. krótkie sztylety noszone na rapciach. Ponadto bez szabli mogli występować oficerowie inwalidzi lub przebywający na leczeniu w szpitalach i sanatoriach po uzyskaniu zaświadczenia lekarskiego stwierdzającego stałą lub czasową niezdolność do jej noszenia. W czasie pobytu w miejscowościach kuracyjnych rów­ nież obowiązywało noszenie szabli z wyjątkiem dalszych wycieczek w góry. W związku z obowiązkiem noszenia szabli przez oficerów wojsk lądo­ wych odrębny typ tej broni otrzymali również oficerowie marynarki wojennej wraz ze specjalnym pasem z czarnej morowej wstęgi. Szablę marynarską należało nosić w celach reprezentacyjnych i w służbie garni­ zonowej. W innych wypadkach obowiązywało noszenie sztyletu marynar­ skiego. W 1927 r. prawo noszenia kordzika (sztyletu) nabyli podoficerowie czołgów i lotnictwa od stopnia sierżanta wzwyż. Chorążowie nosili kor­ dziki tak samo, jak oficerowie. W związku z wprowadzeniem w 1928 r. salonowego pasa oficerskiego białą broń boczną należało nosić na ozdobnych rapciach pod kurtką przy pasku od spodni. Odpinało się szablę lub kordzik wraz z rapciami. W 1928 r. nastąpiła zasadnicza zmiana w zakresie używania białej broni bocznej. Zniesiony został obowiązek stałego jej noszenia przez oficerów i podoficerów wszystkich rodzajów broni i służb na ulicy, w teatrach, lokalach publicznych, w czasie podróży oraz podczas pełnienia służby w biurach. Występowanie z szablą lub kordzikiem obowiązywało nadal na paradach w oddziałach zwartych, podczas uroczystości wojskowych, pogrzebów, delegacji oficjalnych, w służbie garnizonowej i przy rapor­ tach służbowych. Na przedstawieniach galowych w teatrach i uroczy­ stych akademiach obowiązywał strój wieczorowy oraz biała broń boczna na rapciach pod kurtką. W 1932 r. zezwolenie na noszenie kordzików otrzymali oficerowie, pod­ oficerowie zawodowi i podchorążowie rezerwy pułku artylerii motoro­ wej, pułku i dywizjonów artylerii przeciwlotniczej oraz wojsk samocho­ dowych. Trzy lata później kordziki otrzymali oficerowie i podoficerowie 1 pułku artylerii najcięższej. Podoficerowie nadterminowi i służby czynnej, uczniowie szkół podcho­ rążych rezerwy oraz szeregowcy obowiązani byli nosić bagnet w żabce do ubioru służbowego. •



*

Ewolucja umundurowania Wojska Polskiego, a zwłaszcza kadry oficer­ skiej i podoficerskiej, w latach 1919-1939 poszła w kierunku nie zamie­ rzonym pierwotnie przez jego twórców. M u n d u r polowy wz. 1919, udoskonalany i ozdabiany, stał się w 1930 r. praktycznie ubiorem garnizonowo-wieczorowym i zgodnie z prognozą B. Gembarzewskiego wyrażoną na posiedzeniu Komisji Ubiorczej w 1925 r. trzeba było zająć się projektem nowego m u n d u r u polowego. Wydaje się jednak, że wybrano rozwiązanie sensowne, najoszczędniejsze, polegające na uni­ wersalności części składowych m u n d u r u , które jako nowe mogły być ubiorem garnizonowym w jego różnych odmianach, a nieco podni-

szczone, po zdjęciu łapek, numerów i innych oznak, stawały się mundu­ rem polowym. Oczywiście takie rozwiązanie było możliwe przy wyposa­ żeniu wszystkich żołnierzy przynajmniej w dwa komplety munduru, wyjściowy i ćwiczebny. Przez całe pierwsze dziesięciolecie, mimo nikłych możliwości finanso­ wych, trwał oddolny nacisk na upiększanie munduru. W innych armiach odchodzono już od bogatej kolorystyki w zakresie dodatków do kurtek i czapek polowych w postaci łapek, wypustek, lampasów i otoków. Gdyby przed 1935 r. zdarzyła się potrzeba wyruszenia na pole walki, jedynie szeregowi piechoty byliby pod tym względem w miarę przygo­ towani, chociaż kolorowe łapki ze srebrnym wężykiem nie nadawały się do okopów i przeczyły zasadom maskowania, podobnie jak białe orły na hełmach (do 1930 r.). Oficerowie piechoty w długich butach, ściśle dopasowanych płaszczach o dwu rzędach guzików, pomijając niewygodę tego ubioru, byli łatwi do zidentyfikowania na odległość. Cała kawaleria i artyleria konna nie posiadające hełmów ubarwiłyby pole walki swoimi kolorowymi otokami, barwnymi proporczykami na kołnierzach i na lan­ cach. W ostateczności można było ratować się furażerkami, które jednak w zamyśle były przewidziane do pracy w koszarach i stajniach lub jako podkładka pod hełm. Dopiero reforma umundurowania przeprowa­ dzona w latach 1935-1937 w ramach modernizacji armii dała umundu­ rowanie polowe, które mogło sprostać wymaganiom warunków wojen­ nych. W rzeczywistości do tego czasu nie było już munduru polowego, ale przeładowany ozdobami m u n d u r garnizonowo-wyjściowy. Na wygląd zewnętrzny wojska wielki wpływ wywierały lokalne mody, zawsze mizerne możliwości materiałowe, dowolność w interpretacji przepisów i inicjatywy własne dowódców pułków, nie zawsze godne pochwały. Dowolne kształty czapek, jasna barwa spodni oficerów kawa­ lerii, noszenie kolorowych szalików z daleka widocznych, nieregulami­ nowe wyszywanie proporczyków na kołnierzach, walka o barwy puł­ kowe, otoki i lampasy, dbałość o fason były często świadectwem wybujałej fantazji, nierzadko próżności i partykularyzmu oddziałów czy formacji. Przed reformą umundurowania zbyt mało uwagi poświęcono wymogom praktycznym umundurowania oficerów. Wymogi służby gar­ nizonowej oraz prezencji oficerów w środowisku cywilnym stały w sprze­ czności z polowymi. Nawet w czasach pokoju można było ścieniować zbyt jaskrawe odróżnianie oficerów od żołnierskiej masy. Zbędne zapewne były metalowe okucia daszków, przesadna liczba srebrnych galonów na denku i otoku czapki, odmienny typ płaszcza garnizonowego itp. Już jednak od 1935 r. można mówić o uporządkowaniu ubioru wojsko­ wego. Zapoczątkowano istotne przystosowanie munduru ogólnowojskowego do warunków polowych. Eliminacja wszelkich oznak i ozdób, poza oznakami stopni, obowiązywała podczas ćwiczeń w terenie i w koszarach jako przygotowanie do warunków wojennych. Ważną sprawą z punktu widzenia przyszłego pola walki było przyjęcie koncepcji unifika­ cji kroju m u n d u r ó w dla wszystkich żołnierzy, aczkolwiek nie przepro­ wadzono jej konsekwentnie do końca.

MARYNARKA WOJENNA 25 stycznia 1920 r., minister spraw wojskowych, na usilne prośby ofice­ rów tworzącej się marynarki wojennej, zgodnie z decyzją Naczelnika Państwa zatwierdził i wprowadził do użytku odrębne umundurowanie dla tego rodzaju broni wg projektów przygotowanych w Departamencie Spraw Morskich Ministerstwa Spraw Wojskowych. Polskich wzorów munduru marynarskiego nie było. Kadry zaczątków marynarki wojennej donaszały stare mundury marynarskie niemieckie, rosyjskie i austriackie z nałożonymi oznakami stopni wg przepisu z 1917 r. i z polskim godłem. Wydany w styczniu 1919 r. tymczasowy przepis ubioru dla marynarki tylko barwami wypustek jasnoniebieskich i białych na kurtce, czapce, płaszczu i spodniach oraz orłem z żółtą kotwicą na tarczy odróżniał oficerów marynarki wojennej od oficerów innych rodzajów broni. Nowy, pierwszy w Polsce wzór ubioru marynarskiego z 25 stycznia 1920 r. naśladował model ubioru marynarki brytyjskiej i nie odbiegał zasadniczo w kroju i barwie od analogicznych ubiorów przyjętych we flotach wojennych innych państw. Jako barwę zasadniczą przyjęto granatową i białą oraz złote dystynkcje i guziki, jakie od połowy X I X wieku utrwaliły się w ubiorze marynarskim na świecie. Pierwszy projekt munduru, przedstawiony do akceptacji Komisji Ubiorczej 13 stycznia 1920 r., został nieco poprawiony i uzupełniony. W związku z przyjętą w wojsku polskim zasadą noszenia oznak stopnia na czapce oficerskiej postanowiono, by oficerowie marynarki nosili rów­ nież gwiazdki na podpince czapki i galony na daszku, co wyraźnie różniło ich od oficerów innych bander. Naramienniki na kurtce i surducie uznano za zbędne, pozostawiając je wyłącznie na płaszczu i kurtce białej. Pierwszy polski m u n d u r oficerów marynarki składał się z: 1) czapki okrągłej, ciemnogranatowej, kroju marynarki brytyjskiej (w lecie białej) z czarnym otokiem, daszkiem i podpinką oraz hafto­ wanym emblematem marynarki wojennej — orłem srebrnym sie­ dzącym na tarczy ciemnogranatowej ozdobionej złotą kotwicą, całość otoczona wieńcem złotych liści laurowych, 2) kurtki z sukna granatowego z kołnierzem wykładanym, zapinanej na dwa rzędy guzików, bez naramienników, z oznakami stopni w formie galonu ze złotej taśmy dookoła rękawów i złotymi guzikami średn. 22 mm z wizerunkiem kotwicy na tle krzyża kawaleryjskiego zamiast godła, 3) spodni długich granatowych (w lecie białych) równej szerokości u góry i u dołu (do ubioru garnizonowego, desantowego i wystąpień w szyku zwartym na lądzie spodnie były spięte skórzanymi sztylpami czarnymi), 4) surduta ciemnogranatowego z dwoma rzędami po sześć guzików i z czterema guzikami w klapach tylnych, 5) płaszcza z grubszego sukna ciemnogranatowego z naramiennikami, o dwóch rzędach po sześć guzików (zapięcie na cztery guziki), 6) kamizelki granatowej lub białej zapinanej na pięć małych guzików mundurowych, 7) kurtki białej, płóciennej ze stojącym kołnierzem, zapiętej na pięć guzików do ubioru letniego służbowego i codziennego, 8) trzewików lub półbutów czarnych, kremowych względnie białych, sznurowanych, do białych spodni, 9) koszuli białej z miękkim kołnierzykiem, z czarnym krawatem podłu­ żnym lub krawatką (muszką) do koszuli z kołnierzykiem sztywnym z odwiniętymi różkami, 10) pasa służbowego z czarno lakierowanej skóry zapinanego na ozdobną klamrę z wizerunkiem kotwicy na tle krzyża kawaleryjskiego, 11) rękawiczek ciemnobrązowych skórzanych lub białych noszonych do surduta i poza służbą,

UMUNDUROWANIE WYRÓŻNIAJĄCE

151. Czapka oficera starszego marynarki wojennej (komandora) wz. 1920

152. Czapka marynarza wz. 1920

153. Letnia pokładowa czapka marynarska, tzw. amerykańska, wz. 1933

87

154. Kapelusz stosowany galowy oficerów marynarki wojennej wz. 1922

155. Kapelusz stosowany wz. 1936

88

156. Godło oficerskie marynarki wojennej wz. 1920

12) bronią boczną były sztylety długości 40 cm noszone na rapciach z morowej wstążki na takimże pasku z klamrą jak przy pasie służbo­ wym oraz szable różnego typu, przeważnie austriackie. M u n d u r szeregowych do bosmanmata składał się z: 1) czapki ciemnogranatowej lub białej (letniej), okrągłej, bez daszka, z czarną wstążką na otoku z haftowanym złotym napisem „MARY­ N A R K A W O J E N N A " lub nazwą okrętu lub formacji, z orłem meta­ lowym z kotwicą na tarczy, 2) bluzy sukiennej granatowej (w lecie białej, płóciennej) z dużym koł­ nierzem granatowym lub białym, na który przypinano niebieski płó­ cienny kołnierz obszyty potrójną białą taśmą, spięty z przodu czar­ nym krawatem, 3) spodni sukiennych, granatowych lub białych letnich, równych od góry do dołu (później rozszerzonych kloszowo u dołu), 4) płaszcza sukiennego granatowego o kroju płaszczy wg przepisu ubioru polowego Wojska Polskiego. Płaszcze te wycofano w 1930 r. pozostawiając tylko kurtki zimowe. Dotyczyło to również bosmanów, st. bosmanów i podchorążych, 5) kurtki zimowej sukiennej do połowy uda z dwoma rzędami po pięć guzików, z kołnierzem zapiętym lub wyłożonym, 6) letniej koszuli bawełnianej, białej w niebieskie poprzeczne paski, 7) koszulki wełnianej zimowej, ciemnopopielatej z długimi rękawami, 8) trzewików czarnych jak w ubiorze całego wojska. Wprowadzone po raz pierwszy odznaki specjalności z karmazynowego sukna naszywano na lewym rękawie. W rzeczywistości były one wyszy­ wane karmazynowa nicią: pokładowi — kotwica, sternicy — kotwica z kołem, artylerzyści i ogniomistrze — 2 skrzyżowane lufy armatnie, sygnaliści — 2 skrzyżowane flagi sygnałowe, torpedyści — granat pęka­ jący, minerzy — granat pękający z płomieniem u dołu, broń — 2 skrzy­ żowane szable, rzemieślnicy i nurkowie — 2 skrzyżowane siekiery, radio­ telegrafiści — błyskawice z literami „ T R " , personel maszynowy — śruba okrętowa, sekretarze — gęsie pióro, sanitariusze — krzyż, administracja — 2 skrzyżowane kłosy, trębacze — trąbka, muzykanci — lira, lotnicy — orzeł w locie. M u n d u r podchorążych i sierżantów (od 1921 r. bosmanów) nie różnił się od oficerskiego z wyjątkiem oznak stopni i godła; orzeł nie był otoczony wieńcem laurowym. Zamiast kordzika nosili oni początkowo bagnet, ale na pasie oficerskim. W marynarce również przyjęto potrójny system oficerskich oznak woj­ skowych w formie galonów złotych na naramiennikach płaszczy i kurtek letnich oraz na rękawach, na daszku czapki i gwiazdek na podpince. Barwa wypustek między galonami na naramiennikach i rękawach ozna­ czała rodzaj broni lub służby: oficerowie morscy — barwy kurtki, ofice­ rowie służby brzegowej — niebieska, techniczni — ciemnozielona, leka­ rze — ciemnowiśniowa, intendenci — biała, urzędnicy wojska — brązowa. Oznaki podchorążych, bosmanów i podoficerów noszono na rękawach i naramiennikach w formie poziomych taśm i kątów złotych (podchorążo-

157. Godło oficerskie marynarki wojennej wz. 1922

158. Godło oficerskie marynarki wojennej wz. 1935

wie) i karmazynowych (podoficerowie i bosmani). Na bluzach białych oznaki te wykonane były z płótna granatowego. Do oficerskiego ubioru codziennego, służbowego i garnizonowego prze­ widziana była kurtka, natomiast surdut noszono do ubioru salonowego i na specjalny rozkaz do ubioru garnizonowego i codziennego. Nie wolno było nosić sznurów naramiennych, jak w wojskach lądowych. Pas służ­ bowy zapinano wyłącznie na kurtce, występując w ubiorze służbowym. Już wkrótce, bo 1922 r., Kierownictwo Marynarki Wojennej, które przejęło sprawy Departamentu Spraw Morskich, zaproponowało szereg zmian co do kroju i oznak m u n d u r u marynarki wojennej. Mimo zastrze­ żeń Sztabu Generalnego, który uznał planowane zmiany za zbędne i nieuzasadnione, Komisja Ubiorcza zaaprobowała wiele nowych roz­ wiązań, a minister spraw wojskowych je zatwierdził. Ze względu na brak funduszów doczekały się one realizacji dopiero za kilka lat. Przeobrażenia szły w kierunku większego upodobnienia munduru mary­ narskiego do ubiorów innych flot wojennych. Miano poprawić nieco krój surduta i kurtki. Dotychczasowy rabatowy układ sześciu guzików w każdym rzędzie, zachowujący polską cechę m u n d u r u (rabaty) i zgodny z linią korpusu ciała, zastąpić miano układem równoległych dwóch rzę­ dów po pięć guzików na wzór marynarki rosyjskiej. Na ramionach kurtek i surdutów proponowano poprzeczki ze złotego galonu, długości 7 cm, a kurtka miała mieć po dwa rozcięcia na szwach bocznych. Czapki admiral­ skie i oficerskie miały być pozbawione gwiazdek na podpince i galonów na daszku, które oceniono jako zbędne i zbyt kosztowne. Do stroju uroczystego zaplanowano wprowadzenie kapelusza stosowa­ nego z czarnego filcu. Dla dodania „dystynkcji" admirałom i oficerom sztabowym postanowiono nadać im prawo noszenia epoletów złotych z bulionami na surdutach (admirałowie) lub z frędzlami (oficerowie szta­ bowi) oraz sznurów naramiennych z żółtej przędzy przetykanej granatem — podwójnych dla admirałów, komandorów, oficerów sztabów, attache morskich i oficerów będących na studiach za granicą. Oficerowie ordynansowi i flagowi mieli nosić sznury naramienne pojedyncze. Sprawa sznurów naramiennych doczekała się realizacji dopiero po paru latach. Do ubioru galowego i służbowego admirałów i oficerów miał być wpro­ wadzony pałasz ze złoconą rękojeścią w czarnej skórzanej pochwie ze srebrnym temblakiem ogólnowojskowym. Wzór pałasza z 1922 r. nigdy

159. Godło do czapki marynarskiej wz. 1920 (1) i wz. 1933 (2)

89

nie został zrealizowany. Oficerom przysługiwał nadal do ubioru półgalowego, zwyczajnego i letniego dotychczasowy sztylet. Mimo opracowa­ nia wzorów sztyletu oficerskiego w 1920 r. i podoficerskiego w 1922 r. nie zostały one wyprodukowane. Noszono sztylety austriackie lub polskie lotnicze. Zmiany i uzupełnienia zakreślone w nowym przepisie z 1922 r. pozostały w większości na papierze. Nie mogły one bowiem pociągać za sobą nowych wydatków ze skarbu państwa, a wszystkie dotychczasowe przedmioty umundurowania należało donaszać do czasu wyczerpania zapasów. Niektóre ustalenia zawarte w rozkazie z 1922 r. spotkały się z ostrym sprzeciwem Sztabu Generalnego. Dotyczyło to głównie zmiany kroju kurtki oficerskiej i surduta oraz likwidacji oznaki stopnia na czapce. Zamiar likwidacji oznak stopni na czapkach oficerów i admirałów był krytykowany jako pozbawienie m u n d u r u marynarskiego nielicznych w nim cech polskich. Skoro bowiem w całym Wojsku Polskim wprowa­ dzono zasadę noszenia oznak stopni na czapce garnizonowej w formie galonów i gwiazdek wg przemyślanego i tylko w Polsce stosowanego systemu, również marynarka wojenna, którą jedynie godło i wizerunek na guzikach wyróżniały wśród innych flot, nie powinna być pozbawiona tych oznak symbolizujących jedność sił zbrojnych, lądowych i morskich. Pamiętać trzeba, że polski m u n d u r był nowością w społeczeństwie pol­ skim i często zdarzały się przykre nieporozumienia wynikające z jego nieznajomości. Oficerów marynarki wojennej brano za konduktorów kolejowych, tramwajowych, co niewątpliwie podrywało autorytet mun­ duru wśród ludności cywilnej. Również międzynarodowy kod oznak stopni marynarskich na rękawach nie był zrozumiały i czytelny dla żołnierzy wojsk lądowych, gdzie wpajano zasadę odnajdywania i odczy­ tywania stopnia wojskowego na czapce, bez opuszczania wzroku na mankiety czy naramienniki. Te argumenty zaważyły na tym, że oznaki stopni na czapce w formie złotych galonów na daszku i gwiazdek na podpince noszono nadal. Zresztą wprowadzenie w życie nowych przepi­ sów już w listopadzie 1922 r. zostało wstrzymane do odwołania w związku z rozważaną możliwością likwidacji marynarki wojennej i wyso­ kimi kosztami zmian. Do ich realizacji przystąpiono dopiero sukcesyw­ nie od 1927 roku. Ogół oficerów marynarki wojennej dość długo, bo do 1928 r., nie miał ubioru galowego, jaki zwyczajowo przyjął się we flotach wojennych świata z wyjątkiem estońskiej, fińskiej i radzieckiej. Brak tego typu ubioru stwarzał dość krępujące sytuacje, zwłaszcza w czasie kontaktów międzynarodowych, kiedy to obowiązywały ustalone zasady ceremoniału i zwyczaju morskiego. W czasie wizyt okrętów obcych bander i rewizyt okrętów polskich za granicą oficerowie obcych flot występowali w ubio­ rach z bogatymi epoletami i w kapeluszach stosowanych, z białą bronią boczną, oficerowie polscy zaś w swych skromnych mundurach. Prezen­ towanie się polskich oficerów w ubiorze powszednim w czasie spotkań oficjalnych było zazwyczaj mylnie rozumiane przez obcych jako brak znajomości zwyczajów międzynarodowych lub traktowane jako roz­ myślna impertynencja i wymagało składania odpowiednich wyjaśnień ze strony polskich dowódców okrętów. Nowy etap rozwoju m u n d u r u marynarskiego otwierają uzupełnienia i zmiany wprowadzone w 1927 roku. W związku z powszechnym wpro­ wadzeniem szabli jako broni bocznej dla oficerów Wojska Polskiego w 1924 r. oraz zamianą karmazynowych oznak stopni podoficerskich na srebrne, na posiedzeniu Komisji Ubiorczej w 1925 r., postanowiono ujednolicić szable oficerskie marynarki wojennej i zmienić karmazynowe oznaki stopni szeregowych na wykonanie z galonu złotego. Dotychczas noszono różnego typu szable, głównie austriackie zaku­ pione przez Intendenturę Morską. Nowa, pierwsza polska szabla dla oficerów marynarki wzoru z 1927 r. była prosta, z rękojeścią z żół-

160. Kurtka oficerska wz. 1920/1922

161. Surdut galowy oficerski wz. 1922

162. Płaszcz oficerski wz. 1920

164. Spodnie marynarskie wz. 1920

165. Sztylpa skórzana oficerska wz. 1922 (1) i wz. 1932 (2)

163.

Spodnie oficerskie wz. 1920

91

766. Kamasz brezentowy marynarski wz. 1922

167. Nagolennik brezentowy marynarski wz. 1931

92

168. Kurtka oficerska biała wz. 1920

tego metalu (złocona), w pochwie z czarnej skóry, okutej żółtym metalem. Obowiązywał do niej temblak srebrny typu ogólnowojskowego. Szablę noszono na rapciach przy specjalnym pasie wy­ konanym z czarnej, morowej wstążki z mosiężną, złoconą klamrą i ozdo­ bioną emblematem kotwicy na tle krzyża kawalerskiego. Szabla by­ ła częścią wyposażenia reprezentacyjnego na uroczyste okazje i do służby garnizonowej. W innych okolicznościach obowiązywał dotych­ czasowy sztylet, którego używano od 1924 r. w lotnictwie i broni pancernej. Szeregowi do bosmanmata włącznie nosili dopiero od tej pory określone w 1922 r. oznaki w formie złotego galonu szer. 12 mm na lewym rękawie bluzy i kurtki garnizonowej, poniżej karmazynowych oznak specjalności: st. marynarz — 1 pasek, mat — 2 paski, bosmanmat — 3 paski. Na bluzach roboczych (drelichowych) pozostawiono oznaki z taśmy karmazynowej. Oznaki stopni bosmanów, starszych bosmanów i chorążych naszywano na mankietach obu rękawów kurtki: bosman — jeden kąt ze złotej taśmy szer. 12 mm, st. bosman — dwa kąty, chorąży jak st. bosman i poniżej taśma złota 7 mm naokoło mankietu. Oznaki w tym układzie (szer. taśmy 7 mm) umieszczone były również na naramiennikach płaszcza, kurtki białej i roboczej. Podoficerom starszym od bosmana wzwyż przysługi­ wała czapka typu oficerskiego bez galonu na daszku i z emblematem — orłem typu marynarskiego. Chorążym natomiast przysługiwał emblemat oficerski na czapce. Od 1927 r. na prawym rąkawie bluz granatowych i kurtek noszono oznaki za służbę na froncie w formie kątów z galonu srebrnego wg zasad obowią­ zujących w wojskach lądowych oraz szewrony (naszywki) za służbę zawodową z taśmy złotej szer. 12 i 7 mm w zależności od lat wysługi, również według zasad obowiązujących w wojskach lądowych. W 1927 r. uczniowie Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej otrzymali prawo nakładania na klapy kurtek i naramienniki płaszczy złotej odznaki szkół oficerskich (gwiazdka w wieńcu). Ubiór galowy marynarki wojennej wchodził w szersze użycie od stycznia 1928 roku. Kapelusze stosowane i epolety określone w 1922 r. należało nakładać podczas oficjalnych uroczystości, przyjęć, wizyt itp. Oficerowie młodsi otrzymali również prawo noszenia złotych epoletów, przewidzia­ nych w 1922 r. dla oficerów sztabowych. Kapelusz, dla podkreślenia narodowego charakteru ubioru, ozdobiony był z prawej strony kokardą biało-czerwona i podwójnym złotym galonem długości 15 cm, z wy­ pustką w środku, odpowiadającą barwie korpusu osobowego. Epolety admiralskie barwy złotej, długości 9,5 cm, miały grube buliony, epolety oficerów sztabowych i młodszych — frędzle. Istotnym ustaleniem mundurowym w 1927 r. było wprowadzenie nowego wykazu oznak specjalności dla szeregowych na rękawy bluz i kurtek, wykonanych z sukna karmazynowego: ster-sygnalistów, artylerzystów, torpedo-minerów, maszynistów, motorzystów (w tym kierow­ ców samochodowych do 1937 r.), elektrotechników, radiotechników, teletechników, nurków, mierniczych, administracji (do 1936 r.), zbrojmistrzów (w tym puszkarzy, rusznikarzy i pirotechników), rzemieślni­ ków (w tym szewców, krawców, kucharzy do 1939 r.) kowali, podkuwa­ czy, ślusarzy, stolarzy, sanitariuszy weterynaryjnych, litografów, zegar­ mistrzów itd., sanitariuszy, strzelców i muzykantów. W następnych la­ tach dodano jeszcze kilka nowych oznak specjalności: w 1932 r. — gazominerów, w 1935 r. — minerów, w 1936 r. — specjalności stołowych i specjalności administracyjnych, w 1937 r. — morskich pilotów lotni­ czych, morskich strzelców samolotowych, kierowców samochodowych, mechaników samochodowych oraz wspólną dla mechaników samoloto­ wych, radiotechników, fototechników, mechaników uzbrojenia, meteo­ rologów, pirotechników i mechaników oświetlenia. W 1938 r. weszły w użycie oznaki torpedo-motorzystów i pokładowych i w 1939 r. oznaki

169. Kurtka zimowa marynarska wz. 1920

170. Bluza marynarska wz. 1920

171. Trzewik chromowy oficerski wz. 1936

172. Półbut oficerski biały

173.

Trzewik marynarski

174. Pas służbowy oficerski wz. 1922

175.

176. Koszula letnia marynarska wz. 1920

177. Koszula letnia marynarska wz. 1927

Pas marynarski wz. 1922

178. Koszula wełniana zimowa (sweter) wz. 1920

93

179. Guzik marynarki wojennej wz. 1920/1922

180.

94

Oznaki specjalności marynarki wojennej 1920—1939

1 — pokładowi, 2 — sternicy, 3 — artylerzyści, 4 — sygnaliści, 5 — torpedyści, 6 — minerzy, 7 — zbrojmistrze, 8 — nurkowie i rzemieślnicy, 9 — sanitariusze, 10 — maszyniści, II — pisarze, 12 — trębacze, 13 — gospodarczy, 14 — muzycy, 15 — na patce ubioru polowego wz. 1922, 16—pokładowi, 17 —sygnaliści, 18 — artylerzyści, 19 — torpedyści, 20 — minerzy, 21 — cekaemiści, 22 — puszkarze, 23 — rusznikarze, 24 — maszyniści, 25 — motorzyści, 26 — palacze, 27 — drenarzowi (hydraulicy), 28 — elektrotechnicy, 29 — radiotelegrafiści, 30 — nurkowie, 31 — rzemieślnicy, 32 — strzelcy, 33 — pisarze, 34 — kucharze, 35 — prowinatowi, 36 — sanitariusze, 37 — muzykanci, 38 — lotnicy, 39 — artyleria nadbrzeżna, wz. 1927, 40 — strzelcy, 41 — artylerzyści morscy, 42 — artylerzyści, 43 — torpedo-minerzy, 44 — gazo-minerzy, 45 — nurkowie, 46 — sygnaliści, 47 — motorzyści, 48 — maszyniści, 49 — elektrotechnicy, 50 — radiotechnicy, 51 — teletechnicy, 52 — mierniczy, 53 — zbrojmistrze, 54 — administracja, 55 — rzemiślnicy, 56 — sanitariusze, 57 — muzycy, 58 — minerzy (1935 r.), 59 — stołowi (1936 r.), 60 — administracyjni (1936 r.), 61 — torpedominerzy (1938 r.), 62 — pokładowi (1938 r.), 63 — cieśle okrętowi (1939 r.), 64 — instruktorzy wychowania fizycznego (1939 r.), 65 — kucharze (1939 r.), 66 — morscy piloci lotniczy i strzelcy samolotowi, wz. 1937, 67 — mechanicy samolotowi, radiotelegrafiści, fotolaboranci, mechanicy uzbrojenia lotniczego, meteorolodzy, pirotechnicy, mechanicy oświetlenia, wz. 1937, 68 — kierowcy samochodowi, wz. 1937, 69 — mechanicy samochodowi, wz. 1937, 70 — sygnaliści za dobrą sygnalizację i wyborowi radiotelegrafiści (za 1 i 2 miejsce we flocie — haft złoty, za 3 i 4 czerwone sukno, (1936—1939)

12

U

15

VS/. Oznaki stopni w marynarce wojennej na rękawach i naramiennikach płaszczy i kurtek letnich: I — sl. marynarz, 2 — mat, i — bosmanmat, 4 — bosman, 5 — st. bosman, 6 — chorąży, 7 — podporucznik, cl — porucznik, 9 — kapitan, 10 — komandor podporucznik, II — komandor porucznik, 12 — komandor, 13 — kontradmirał, 14 — wiceadmirał, 15 — admirał

182. Epolet admiralski i komandorski do surduta wz. 1922/1928

183. Epolet oficerski wz. 1922/1928

specjalności cieśli okrętowych, instruktorów wychowania fizycznego i odrębna kucharzy. W 1935 r. zniesiono barwę odznak specjalności z karmazynowej na szkarłatną. W latach trzydziestych wprowadzona została odznaka wyróżniająca w formie pięciopromiennej haftowanej złotą nicią gwiazdy o średnicy 25 mm noszona powyżej odznaki specjalności przez najlepszych sygnali­ stów, artylerzystów-celowniczych (za 1 i 2 miejsce złota, za 3 i 4 miejsce — czerwona) oraz wyborowych radiotelegrafistów. W 1929 roku ustalono treść napisów na wstążkach marynarskich do czapek odpowiadających aktualnemu stanowi organizacyjnemu jedno­ stek pływających marynarki wojennej: O R P „ W I C H E R " , O R P „BURZA", ORP „WILIA", ORP „ISKRA", DYWIZJON ŁODZI P O D W O D N Y C H , L O T N I C T W O M O R S K I E , MARYNARKA WO­ J E N N A , które miały być nałożone 1 lipca 1930 roku. Sześć lat później, w maju 1936 r., doszły nowe nazwy: D Y W I Z J O N M I N O W C O W , O R P „ G R Y F " , ORP „ G R O M " , ORP „BŁYSKAWICA". Zezwolono w 1927 r., uwzględniając specjalne warunki na Wybrzeżu oficerom, chorążym i bosmanom na noszenie poza służbą białych spodni, białego obuwia razem z białą czapką do granatowej kurtki tylko na terenie podległym dowódcy floty w sezonie letnim, czyli od 1 maja do 31 sierp­ nia. Rok później to zezwolenie rozciągnięto na Flotyllę Pińską.

184. Epolet oficerów młodszych wz. 1922/1928

95

Oficerowie marynarki wojennej, którzy pełnili służbę w lotnictwie mor­ skim, wyróżniali się od 1928 r. oznaką lotniczą wyszytą złotymi nićmi i noszoną na lewvm rękawie kurtek i płaszczy. W końcu 1930 r. bosmani floty otrzymali prawo noszenia munduru, jaki mieli dotychczas chorążowie marynarki wojennej, i zamiast płaszcza granatowego kurtki granatowej jako ubrania wierzchniego. Przejściowo, w latach 1932-1934, obowiązani byli oni nosić na rękawach odznaki specjalności o połowę mniejsze od marynarskich. W związku ze zmianą nazwy szkół oficerskich na szkoły podchorążych uczniowie Szkoły Podchorążych Marynarki Wojennej zamiast dotych­ czasowej odznaki (gwiazdka w wieńcu) otrzymali w 1930 r. złoty mono­ gram „ S P " nakładany na klapy kurtki i na naramienniki kurtki białej. Trzy lata nauki oznaczano odpowiednio jednym, dwoma lub trzema złotymi galonami szer. 4 mm, dookoła rękawa na wysokości 10 mm od dolnej jego krawędzi. W zależności od warunków służby oficerowie marynarki wojennej nosili od 1928 r. następujące rodzaje ubiorów: 1) galowy, w skład którego wchodziły: kapelusz stosowany, surdut z epoletami ewentualnie płaszcz, spodnie granatowe, koszula biała ze sztywnym kołnierzem i wywiniętymi różkami, krawatka czarna (muszka), pas galowy z szablą na surducie, buciki czarne, rękawiczki białe oraz wszystkie odznaczenia i odznaki, 2) s ł u ż b o w y i wieczorowy, jak wyżej, ale z czapką i rękawiczkami brązowymi lub białymi (na balach), 3) c o d z i e n n y A, jak wyżej, ale koszula biała o dowolnym kroju kołnie­ rzyka, krawat lub krawatka, sztylet zamiast pałasza, baretki orderowe, rękawiczki brązowe lub białe do surduta, 4) codzienny B, jak wyżej, ale bez surduta i rękawiczki brązowe, 5) desantowy nazywany też garnizonowym, jak wyżej, ale z koszulą o sztywnym kołnierzyku i krawatką, pasem skórzanym z pistoletem i szablą, z orderami i odznaczeniami na kurtce i spodniami spiętymi czarnymi sztylpami, 6) letni służbowy, w którego skład wchodziła czapka z pokrowcem białym, kurtka biała, szabla na pasie pod kurtką, rękawiczki, skarpety i buciki białe oraz ordery na kurtce, 7) letni codzienny, jak wyżej, ale zamiast szabli sztylet i zamiast orde­ rów wstążki orderowe, 8) letni d e s a n t o w y (od 1931 r.), jak wyżej, ale na pasie rewolwer i szabla, rękawiczki brązowe, trzewiki czarne i ewentualnie czarne sztylpy. W biurach, w zajęciach codziennych na okrętach, noszono ubiory nr 4 lub 7, w służbie garnizonowej i podczas ćwiczeń na lądzie nr 5 lub 8. Oficerowie na lądzie jako dowódcy zwartych oddziałów i podczas ćwi­ czeń desantowych występowali w czarnych skórzanych sztylpach, któ­ rych ostateczny wygląd określono w 1932 roku. Ubiór wieczorowy admirałów i oficerów marynarki wojennej określony został ostatecznie w 1936 r., kiedy to wprowadzono następujące nowe zestawy umundurowania i drobne zmiany: 1) półfrak i frak granatowy (admirałowie oraz oficerowie w stopniu komandora mogli nosić zamiast półfraka frak z długimi połami),

96

185. Sznury naramienne marynarki wojennej wz. 1936

2) 3) 4) 5)

kamizelka granatowa z tkaniny wełnianej, kamizelka z białej piki, półfrak biały, bawełniany do podróży w strefie tropikalnej, spodnie długie do półfraka i fraka, granatowe ze złotymi lampasami szerokości 30 mm, 6) spodnie długie do półfraka bez lampasów. Do ubioru pozasłużbowego i wieczorowego wprowadzono dodatkowo pelerynę (kroju jak dla wojsk lądowych) z cienkiego sukna granatowego z przypinanym kapturem. Mogli ją nosić również chorążowie, starsi bosmani i bosmani. Do ubioru galowego i wieczorowego obowiązywał od 1 maja 1938 r. nowy pas paradny z rapciami ze skóry, z naszytą taśmą złotą z dwoma paskami granatowymi przy krawędziach. Noszone od początku lat trzydziestych sznury naramienne dla oficerów flagowych, ordynansowych i adiutan­ tów na prawym ramieniu półfraka, surduta, kurtki granatowej i letniej zostały dokładnie określone w 1936 roku. Wykonywane były ze złotej plecionki przetykanej granatem ze złoconymi metalowymi okuciami. W celu nałożenia sznurów na prawym ramieniu wszyty był płaski, złoty naramiennik zapięty na guzik. Dotychczas istniejący kapelusz stosowany do ubioru galowego został dodatkowo ozdobiony obszyciem na krawędzi czarną jedwabną wstążką szer. 25 m m , a u admirałów złotym galonem szer. 30 mm. Kokarda zmieniona została na srebrno-białą z czerwonym kołem w środku, a złoty galon zastąpiono pętlami ze złotego sznura o średnicy 7 mm. W 1938 r. ustalone zostały ostatnie przed wybuchem wojny barwy korpusów osobowych oficerów marynarki wojennej w formie kolorowej taśmy szer. 5 mm w odstępach między galonami na rękawach lub na naramiennikach (u podporuczników naszywka barwna na dolnym brzegu galonu), obowiązujące od 1 stycznia 1939 roku.

Lp.

Nazwa korpusu

1.

korpus oficerów morskich

2. 3. 4.

korpus oficerów rzeczno-brzegowych korpus morskich oficerów technicznych korpus oficerów służb: — grupa oficerów technicznych — grupa oficerów lekarzy — grupa oficerów administracyjnych

Barwa taśmy ciemno-granatowa, tj. barwa munduru chabrowa szkarłatna szmaragdowa malinowa biała

11 września 1933 r. ustalono sześć typów ubioru dla szeregowych mary­ narki wojennej: 1) galowy do bosmanmata włącznie, składał się z bluzy i spodni grana­ towych, kołnierza spiętego krawatem, trzewików (od 1938 r. buty typu saperskiego). Bosmani i podchorążowie nosili najlepszy paradowy mundur granatowy z orderami i odznaczeniami oraz białe rękawiczki zamszowe. Ubiór ten obowiązywał w czasie inspekcji, przeglądów i uroczystości, 2) służbowy, jak wyżej, u bosmanów zamiast orderów wstążki orde­ rowe. Używany do pełnienia służby wartowniczej i wachtowej, w czasie urlopu, służby garnizonowej i obsady łodzi okrętowych, 3) służbowy nocny w formie gorszego kompletu m u n d u r u granato­ wego oraz saperki i sweter granatowy zimą. Używany był przy pełnieniu służby w nocy i w czasie złej pogody oraz przez obsady łodzi okrętowych w nocy, 4) codzienny, czyli ubranie robocze z kołnierzem marynarskim i krawa­ tem, trzewiki pokładowe, podoficerowie młodsi wyróżniali się bluzą Mundur — 7

97

granatową do białych, roboczych spodni, w nocy obowiązywały spod­ nie granatowe. Czapka robocza płócienna typu amerykańskiego wz. 1933 używana podczas pracy i codziennej służby na okręcie w obrębie portu lub koszar. Bosmani nosili gorszy komplet munduru granato­ wego bez baretek, 5) roboczy, czyli ubranie robocze bez kołnierza, lub granatowe swetry, używane podczas prac porządkowych i do ćwiczeń, 6) biały, czyli ubranie białe płócienne z kołnierzem marynarskim, czapka z białym wierzchem i saperki z cholewami zakrytymi nogaw­ kami spodni. Bosmani i podchorążowie mieli białe kurtki i spodnie oficerskie, czapkę z białym pokrowcem. Ubiór przewidziany był do użytku w gorącym klimacie na okręcie i na lądzie zamiast ubiorów 1 i 2. Wartę okrętową pełniono zazwyczaj w ubiorze służbowym w pasie z ładownicami i z karabinem. Trapowi występowali bez uzbrojenia i pasa. Ten sam ubiór używany był do służby garnizonowej i służbowego wyjś­ cia na ląd (patrole) z pasem i bagnetem oraz z bronią na specjalny rozkaz. Podoficerowie pokładowi pełniący służbę na okręcie mieli gwizdki bos­ mańskie zawieszone na czarnym sznurku wokół szyi. Marynarze, bosmani i oficerowie używali kombinezonów granatowych lub płóciennych ubrań do prac remontowych, brudzących, i w maszy­ nowniach. W zimie do ubioru nr 1, 2, 3 noszono półpłaszcze. Marynarze w czasie niesłużbowego wyjścia na ląd i podczas urlopu nie nosili żadnego uzbrojenia, podobnie podczas patroli poza granicami kraju. W marynarce wojennej obowiązywały od 1928 r. wyłącznie białe szaliki. Od 1 czerwca 1930 r. pasy i ładownice szeregowych marynarki były wykonywane z czarnej skóry. W marynarce wojennej obowiązkowe było noszenie do pewnych typów ubioru białej broni bocznej. W początkowym okresie były to szable oficerskie, przeważnie austriackie i inne oraz sztylety, a u szeregowych bagnet od karabinu. Ze względu na wysoki koszt opracowania i wypro­ dukowania specjalnej szabli marynarskiej dopiero w 1927 r. wprowa­ dzono nowy typ szabli polskiej przeznaczonej do służby garnizonowej, w czasie parad wojskowych i uroczystości, przeglądów, defilad, uroczy­ stych nabożeństw itp. Noszono ją do ubioru galowego przy składaniu i oddawaniu wizyt oficjalnych na obcych okrętach lub władzom w obcych portach oraz w czasie uroczystości na okręcie, a także na przyjęciach i uroczystościach prywatnych. Szablę noszono na rapciach pasa paradnego lub zawieszoną na haku u pasa skórzanego na kurtce, surducie i płaszczu. W wypadku noszenia szabli pod płaszczem wieszano ją na haku pasa w ten sposób, że rękojeść wystawała spod lewej poły płaszcza i trzymana była lewą ręką. W 1936 r. zmieniono ten sposób noszenia. Rękojeść wystawała przez rozcięcie przy górnym brzegu klapy lewej kieszeni płaszcza. Szable i sztylety przysłu­ giwały również podoficerom zawodowym marynarki. Przejściowo, w latach 1928-1937, skasowano noszenie sztyletów przez bosmanów i star­ szych bosmanów. Mimo zatwierdzenia wzorów sztyletów oficerskich w 1920 r. i podofi­ cerskich w 1922 r. nie zostały one wyprodukowane. Kadra zawodowa nosiła do 1924 r. różne sztylety obce, często przerabiane. Od 1924 r. obowiązywał w marynarce wojennej sztylet lotniczy i formacji czoł­ gów. Był on wzorowany na sztyletach armii rosyjskiej i nie cieszył się uznaniem użytkowników. Był też stosunkowo drogi. W 1925 r. kosz­ tował około 60 zł. Sztylet trzeba było mieć przy sobie we wszystkich wypadkach, w których obowiązkowe było noszenie broni bocznej, a nie obowiązywała szabla, tj. do służby inspekcyjnej w porcie, i na okręcie oraz w czasie wizyt towarzyskich itp. Nosili go oficerowie i bosmani na rapciach poziomo pod płaszczem, pod kurtką i na surducie. Sztylety odbierane bosmanom i st. bosmanom w 1928 r. przekazano uczniom Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej. Słuchacze starszego,

187. Pas paradny złoty z granatowymi paskami do szabli wz. 1936

189. Półfrak oficerski wz. 1936

188. Frak admirałów i komandorów wz. 1936

190.

Kamizelka oficerska

191. Peleryna sukienna oficerska i bosmańska oraz zapięcie do niej wz. 1936

99

192. Kontradmirał w ubiorze galowym wz. 1936

100

195. Bosman w ubiorze służbowym na lądzie

193. Oficer marynarki w pelerynie

194. Chorąży w ubiorze zimowym wyjściowym

196. Mat w ubiorze wyjściowym

średniego i młodszego kursu obowiązani byli nosić je do raportu, do służby inspekcyjnej i na specjalne zarządzenie. W 1935 r. zostały one przerobione w ten sposób, że nie miały dolnej obrączki i kółka, natomiast drugie kółko umocowano przy górnym okuciu. W ten sposób sztylet był noszony na dwu rapciach długości 35 cm pionowo na pasie od spodni. Marynarze w latach trzydziestych nosili bagnet w pochwie przy pasie tylko do ubioru służbowego na lądzie i w wypadku występowania z karabinem. Tendencje do doskonalenia m u n d u r u marynarki wojennej nie zawsze miały szanse realizacji wobec trudności finansowych, zwłaszcza w latach dwudziestych. Wiele projektowanych zmian nie doczekało się realizacji, niektóre weszły w życie z kilkuletnim opóźnieniem. Właściwie m u n d u r marynarki ukształtował się w latach 1927-1939. Ubiór marynarki wojennej, całkowicie wyodrębniony z ubioru wojska, wykazał najwięcej cech trwałości i przywiązania do tradycji. Z wyjątkiem ubioru galowego i wieczorowego przetrwał w ogólnym kształcie i barwie do chwili obecnej. Od ubiorów marynarskich innych państw różnił się on nieco krojem, a narodowy charakter ubioru podkreślały godło i oznaki stopni na czapce, wizerunek krzyża kawalerskiego na guzikach i klam­ rach, biało-czerwona kokarda na kapeluszu i nazwy okrętów na taśmach czapek marynarskich. LOTNICTWO Prośby i zabiegi oficerów lotnictwa o odrębny m u n d u r dla tego rodzaju wojsk przez wiele lat były oddalane przez Ministerstwo Spraw Wojsko­ wych, aczkolwiek powstawały różne projekty. Już dwa lata po wydaniu „Przepisu ubioru polowego W P " w 1919 r. rozważano możliwości odrębnego munduru dla personelu latającego i technicznego lotnictwa. Według opinii zainteresowanych powinien to być m u n d u r granatowy z kołnierzem aksamitnym otwartym, z haftowaną na nim oznaką lotniczą w formie szachownicy ze skrzydłami srebrnymi dla pilotów i złotymi dla obserwatorów. Inne propozycje dotyczyły adaptowania m u n d u r u mary­ narki wojennej przez dodanie doń oznak lotniczych bądź też propono­ wano m u n d u r o kroju i barwie lotników z Armii Polskiej we Francji. Sprawa odrębnego m u n d u r u lotniczego zyskała nawet aprobatę Komisji Ubiorczej w 1924 r., która akceptowała koncepcję kurtki z kołnierzem otwartym i sztylet przy pasie zamiast szabli. Na nowy typ kurtki musieli jednak lotnicy poczekać do 1936 r., ale noszenie sztyletu zamiast szabli zostało zaakceptowane w 1924 roku. W 1925 r. opracowany został w Departamencie Żeglugi Powietrznej MSWojsk. wzór specjalnego ubioru garnizonowego dla lotnictwa barwy czarnej, ze złotymi guzikami, koszulą i krawatem oraz granatowym pła­ szczem, przypominający w kroju lotnicze mundury brytyjskie, ale nie został on wprowadzony w użycie. W latach następnych narodziła się kon­ cepcja munduru lotniczego barwy ciemnostalowej, podobnego kroju, zrea­ lizowana dopiero w okresie przemundurowania wojska w 1936 roku. Nowe przepisy ubiorcze dla żołnierzy lotnictwa wprowadzone zostały 30 maja 1936 r., z obowiązkiem noszenia umundurowania nowego typu przez oficerów i podoficerów zawodowych od 1 kwietnia 1938 r., a dla uczniów szkół podchorążych zawodowych od nowego roku szkolnego 1936/1937. Jako nowy kolor umundurowania lotniczego przyjęto barwę stalowoniebieską. Nakryciem głowy do ubiorów służbowych, pozasłuż­ bowych i wieczorowych stała się czapka okrągła, z czarną, wełnianą taśmą nałożoną na otok, z czarną, skórzaną podpinką i czarnym daszkiem fibrowym bez okucia. Do ubioru ćwiczebnego na ziemi i roboczego na lotnisku przeznaczony został czarny beret, szczelnie przylegający do głowy. Oficerowie i chorążowie otrzymali po raz pierwszy w Wojsku Polskim kurtki z kołnierzem wykładanym otwartym, noszone z koszulą i krawa-

198. Czapka generała lotnictwa wz. 1936

199. Beret podoficera lotnictwa wz. 1936

201. Kurtka oficerska lotnictwa wz. 1936

102

203. Płaszcz oficerski lotnictwa wz. 1936

200. Czapka plutonowego lotnictwa wz. 1936

202. Bluza-wiatrówka lotnicza wz. 1936

204. Spodnie oficerskie lotnictwa wz. 1936

205. Spodnie do wiatrówki wz. 1936

207. Żołnierski orzeł lotniczy wz. 1936

206. Oficerski orzeł lotniczy wz. 1936

208. Oficer lotnictwa w ubiorze wyjściowym wz. 1936

209. Szeregowy lotnictwa w ubiorze wyjściowym zimowym wz. 1936

210. Pilot w kombinezonie skórzanym

103

tern, oraz lekkie wiatrówki z kołnierzem stojąco-wykładanym do ubioru ćwiczebnego. W skład ubiorów oficerów wchodziły spodnie długie z naszytą czarną tasiemką na szwach bocznych, szer. 1,5 cm (do ubioru służbowego i pozasłużbowego), spodnie do wiatrówki ze ściągaczem wełnianym i strzemionkiem u dołu do ubioru ćwiczebnego, spodnie typu oficerskiego do butów, tzw. bryczesy, oraz spodnie robocze do prac na lotnisku. Okrycie wierzchnie stanowił nowy typ oficerskiego płaszcza dwurzędowego z otwartym kołnierzem wykładanym, peleryna sukienna barwy stalowoniebieskiej, peleryna przeciwdeszczowa oraz kurtka skó­ rzana, przysługująca wyłącznie personelowi latającemu, noszona bez oznak stopni. Obuwie oficerskie stanowiły: buty długie, czarne typu angielskiego używane w czasie uprawiania konnej jazdy i przy współ­ pracy na ziemi z innymi rodzajami wojsk, trzewiki i półbuty czarne. Do ubioru ćwiczebnego i przy wystąpieniach w szyku zwartym lub na czele oddziału oficerowie spinali doły spodni owijkami z sukna mundurowego. W skład umundurowania oficerów i chorążych wchodziły ponadto: koszula ciemnostalowa i biała z odpinanym kołnierzykiem, jedwabny krawat czarny, szalik wełniany i jedwabny pod płaszcz, rękawiczki skór­ kowe barwy szaropopielatej i białej, pas z naramiennym paskiem poprze­ cznym barwy czarnej, rapcie do tego pasa oraz pas salonowy z czarnej, jedwabnej taśmy, z klamrą z białego metalu oksydowanego na stare srebro i rapciami do sztyletu, który od 1924 r. był tradycyjną bronią boczną w lotnictwie. Zestawy ubiorów oficerskich szyte z materiałów czesankowych dozwo­ lone były również sierżantom i starszym sierżantom lotnictwa. Ubiór szeregowych (w tym podoficerów do plutonowego włącznie) skła­ dał się z czapki sukiennej okrągłej z czarnym otokiem, beretu, kurtki zapiętej pod szyją kroju ogólnowojskowego, spodni długich noszonych z owijkami, płaszcza jednorzędowego, z kołnierzem zapiętym pod szyją, szalika wełnianego pod płaszcz, rękawiczek dzianych barwy stalowo­ niebieskiej i pasa głównego barwy czarnej. Dla żołnierzy lotnictwa przewidziano siedem typów ubioru: 1) ubiór w powietrzu, noszony w czasie lotów wg specjalnego zestawu osobistego ekwipunku personelu latającego (tzw. zestaw Zc-22-1 ustalony w 1931 r.), 2) ubiór ćwiczebny na ziemi, noszony w czasie ćwiczeń i zajęć związa­ nych z wyszkoleniem, 3) ubiór roboczy do zajęć na lotnisku, 4) ubiór służbowy zwykły do służby inspekcyjnej i wartowniczej, noszony w czasie wystąpień honorowych, przy raportach i meldowaniach się, w czasie pogrzebów wojskowych, przy wystąpieniach służ­ bowych i zajęciach w biurach oraz na specjalny rozkaz, 5) ubiór służbowy uroczysty, nakładany przy meldowaniu się po raz pierwszy, przy składaniu wizyt oficjalnych i składaniu życzeń przeło­ żonym i starszym, w czasie uroczystych akademii odbywających się przed godz. 20, podczas uroczystych wystąpień oficjalnych, obcho­ dów, uroczystości państwowych, narodowych i wojskowych oraz w czasie oficjalnych wizyt głowy państwa, 6) ubiór pozasłużbowy, noszony poza służbą, podczas pogrzebów cywil­ nych, w czasie wystąpień towarzyskich nie mających charakteru uro­ czystego lub służbowego, 7) ubiór wieczorowy z białą koszulą i białymi rękawiczkami, noszony po godz. 20, podczas uroczystych akademii wieczorowych, w czasie pre­ mier i po koncertach, podczas oficjalnych przyjęć na balach i rautach oraz na różnych uroczystościach rodzinnych. Wszystkie części umundurowania żołnierzy lotnictwa wykonane z metalu lub haftowane nićmi srebrnymi u oficerów i starszych podoficerów zawo­ dowych były oksydowane na stare srebro, u pozostałych podoficerów i szeregowców części metalowe umundurowania były matowane. Oznaki stopni noszono na naramiennikach kurtek i płaszczy wg systemu

ogólnowojskowego, na czapce podobnie jak w marynarce wojennej. Generałowie mieli naszyty na krawędzi daszka srebrny wężyk generalski na czarnej podkładce i na otoku haftowane gwiazdki. Na rękawach kurtki, wzdłuż górnej krawędzi mankietu, nosili również naszyty wężyk, a na długich spodniach — podwójny lampas z czarnej, jedwabnej tasiemki, szer. 1,5 cm, i wypustkę z czarnego wyłogowego sukna, szer. 2 mm. Oficerowie sztabowi mieli na daszku czapki, na czarnej podkładce, pod­ wójny srebrny galon oficerski jak w marynarce, haftowane gwiazdki na otoku czapki oraz paski i gwiazdki na naramiennikach, a oficerowie młodsi galon pojedynczy na daszku i haftowane gwiazdki na czapce i naramiennikach. Wszyscy oficerowie i chorążowie wyróżnieni byli obszyciem mankietów kurtek czarną taśmą szer. 1,5 cm i takim lampasem na spodniach. Chorążowie nie mieli galonu srebrnego na daszku. Oznaki stopni szeregowych noszono na czapce, na naramiennikach kurtki i płaszcza, jak w innych rodzajach wojska, z tym że hafty wykonane były na podkładce czarnej. Podoficerom zawodowym przysługiwało noszenie długich spodni z czarną, sukienną wypustką szer. 2 mm w szwach bocznych. Oficerowie przydzieleni do lotnictwa, np. lekarze i intendenci, wyróżniali się podkładkami pod galonami oficerskimi na daszku, wypustkami na mankietach kurtki i w szwach bocznych spodni — z sukna barwy swojej służby, tj. wiśniowymi i szafirowymi. Generałowie i oficerowie dyplomowani mieli wizerunek orła haftowany srebrem w rogach kołnierzy kurtek i płaszczy na podkładce z sukna koloru czarnego. Sznury naramienne srebrne noszono na ogólnych zasa­ dach obowiązujących w wojsku. Na kurtkach lotniczych wolno było nosić odznaki specjalności lotni­ czych, jak: znak polowy pilota, pilota I i II klasy, znak polowy obserwa­ tora, obserwatora I i II klasy, strzelca samolotowego I i II klasy, obserwa­ tora balonowego I i II klasy, oficera technicznego I i II klasy, podoficera specjalisty I i II klasy oraz lekarza lotniczej służby zdrowia I i II klasy. Wszystkie te znaki noszono na lewej piersi, powyżej górnej kieszeni. Ponadto na kurtce noszono odznaki honorowe, za czas pobytu na froncie na prawym rękawie kurtki oraz oznakę za rany i kontuzje na lewej piersi, równolegle do wszycia górnej klapy kieszeni. Odznaki naukowe, oficerów dyplomowanych, absolwentów Kursu Intendentów Wyższej Szkoły Wojennej, Oficerskiej Szkoły Topografów, absolwentów Wyższej Szkoły Wojennej w Paryżu, noszono na środku prawej górnej kieszeni (jedną z nich). Na środku lewej górnej kieszeni kurtki można było nosić jedynie dwie odznaki pamiątkowe umieszczone pionowo (najczęściej noszono odznakę pułkową). Odznaki wojskowe za sprawność fizyczną, odznaki niewojskowe, ordery, odznaczenia i medale noszono na zasadach ogólnie obowiązujących w wojsku. Godłem lotnictwa przyjętym na czapkę od maja 1936 r. stał się orzeł ogólnowojskowy w obramowaniu dwóch 2 skrzydeł husarskich. Dla generałów, oficerów, chorążych i starszych podoficerów był on hafto­ wany nićmi metalowymi, oksydowanymi na stare srebro, na czarnej podkładce. Orzeł szeregowców wykonany był z białego metalu i oksydo­ wany na stare srebro. Zarówno barwa, jak i krój m u n d u r u , odznaki i godło weszły na trwałe do tradycji polskiego wojskowego ubioru lotniczego i z niewielkimi zmia­ nami co do szczegółów obowiązują do dnia dzisiejszego. OBRONA N A R O D O W A (1937-1939) Oddziały Obrony Narodowej powołane zostały do życia decyzją ministra spraw wojskowych z 5 grudnia 1936 r. i były organizowane od marca 1937 r. wg zasady terytorialnej jako pomocnicza formacja wojskowa, która miała zwiększyć pokojowy stan liczebny wojska oraz jego przeszko-

lonych rezerw ludzkich, a także rozwiązać w pewnym stopniu problem bezrobocia. W skład Obrony Narodowej wchodzili oficerowie i podofice­ rowie zawodowi i rezerwy, kombatanci ze związków kombatanckich, ochotnicy, rezerwiści i poborowi z nadkontyngentu. Umundurowanie i oporządzenie polowe jednostek ON było w zasadzie takie samo, jak w oddziałach regularnych. Żołnierze przechowywali je u siebie w domu. W niektórych batalionach ON przez pewien czas wykorzystywano do uroczystych wystąpień ubiory regionalne. Ta nowa formacja została wyróżniona prawem noszenia odrębnych oznak na kołnierzach kurtek i płaszczy ubioru garnizonowego — w for­ mie równoległoboku podzielonego przekątną na dwa trójkąty, biały i czerwony. Oficerowie służby stałej i podoficerowie zawodowi przy swoim przepisowym umundurowaniu nosili oprócz tej oznaki przysługu­ jące im srebrne wężyki. Na krótko przed wybuchem wojny, w czerwcu 1939 r., oznaka ta została zmieniona na naszywkę granatową w kształcie ostrza bagnetu z żółtym paskiem przez środek. Obowiązkowe nałożenie tych oznak miało nastąpić 1 września 1939 roku. Prawdopodobnie tylko nieliczni żołnierze mieli je na mundurach w dniu wybuchu wojny. Inną cechą wyróżniającą żołnierzy ON był biało-czerwony, pleciony sznurek z chwaścikiem rozpięty między czołowym a lewym rogiem czapki garnizonowej kadry zawodowej i czapki polowej szeregowych. Czapką szeregowych do ubioru polowego była ogólnowojskowa roga­ tywka polowa z metalowym orzełkiem. Stawała się ona czapką garnizo­ nową (wyjściową) przez usztywnienie jej wierzchu specjalnymi stalkami i ozdobienie biało-czerwonym sznurkiem. Wprawdzie w 1939 r. wpro­ wadzono dla wszystkich żołnierzy ON rogatywki garnizonowe z biało-czerwoną rozetą jako tłem dla godła, ale jest mało prawdopodobne, by weszły one w szersze użycie. Podobnie nie został zrealizowany przepis z 1939 r. o granatowych spodniach wieczorowych oficerów O N , z grana­ towymi lampasami obrzeżonymi żółtymi wypustkami. Włączona w skład Obrony Narodowej Legia Akademicka wyróżniona została w 1939 r. oznaką na kołnierz w formie miecza i pochodni. Latem 1939 r. szeregowi w większości batalionów Obrony Narodowej zostali jednolicie umundurowani, przeważnie w polowe mundury lniane, furażerki lub czapki sukienne i w czasie wojny 1939 r. nie różnili się od żołnierzy wojska stałego. Oficerowie i podoficerowie zawodowi przydzie­ leni do ON nosili swoje dotychczasowe umundurowanie. Oficerowie rezerwy otrzymywali mundury jak szeregowi. Wydatki na umunduro­ wanie i wyposażenie batalionów ON były dość znaczne i wynosiły 77,6% wszystkich rozchodów przeznaczonych na utrzymanie tej formacji. Dla szeregowych Obrony Narodowej ustalono następujące normy uży­ walności: czapka polowa — 4 lata, płaszcz sukienny — 6 lat, mundur letni (drelichowy) — 3 lata, trzewiki — 3 lata, pas — 10 lat. W skład pomocniczych formacji wojskowych wchodziły również konne oddziały przysposobienia wojskowego powstałe w 1932 roku. U m u n d u ­ rowanie konnego PW, tzw. krakusów, normowało specjalne zarządzenie MS Wojsk, z 22 maja 1938 roku. Przewidywało ono dwa typy ubiorów: garnizonowy i ćwiczebno-polowy. Pierwszy z nich — z rogatywką garni­ zonową ze szkarłatnym otokiem i kurtką, która zamiast górnych kieszeni miała naszyte z każdej strony pięć pochewek z wetkniętymi w nie imita­ cjami dawnych nabojów karabinowych. Spodnie kawaleryjskie ze szkar­ łatnym lampasem wpuszczone były w długie buty kawaleryjskie. Stano­ wiło to nawiązanie do charakterystycznych ubiorów krakusów Księstwa Warszawskiego. Umundurowanie polowe krakusów składało się z lnianej kurtki letniej z naszytymi na kołnierzu proporczykami barwy szkarłatnej, z granatowym trójkątem. Żołnierze formacji Obrony Narodowej i krakusi, podobnie jak żołnierze armii czynnej, występując do walki w 1939 r., nie mieli na mundurach żadnych oznak, z wyjątkiem oznak stopni.

212. Oznaka na kołnierz — granatowa z żółtym paskiem batalionów Obrony Narodowej wz. 1939

211. Oznaka biało-czerwona batalionów Obrony Narodowej wz. 1936

213. Oznaka i emblemat na kołnierz Legii Akademickiej wz. 1939

214. Czapka polowa Obrony Narodowej wz.

215. Czapka garnizonowa Obrony Narodowej z kokardą biało-czerwona pod orłem wz. 1939

216. Kurtka krakusów wz. 1936

1938

217. Krakus w ubiorze defiladowym

107

ŻANDARMERIA

218. Ryngraf żandarma wz. 1919

219. Barwy żandarmerii na kołnierza munduru polowego wz. 1939

220. Znak żandarmerii wz. 1939

Od 1919 r. żandarmeria występowała w umundurowaniu piechoty, róż­ niąc się jedynie barwą patek na kołnierzu (szkarłatne z żółtą wypustką) i służbowym ryngrafem metalowym z orłem, noszonym pod szyją do jego likwidacji w 1930 roku. Ponadto oficerom i podoficerom zawodo­ wym żandarmerii przysługiwały sznury naramienne z oksydowanego sznura metalowego, a szeregowym z jasnożółtej wełny lub bawełny. Sznury żandarmerii, odmiennego wzoru niż adiutanckie, noszono na lewym ramieniu. Wraz z powszechnym wprowadzeniem barwnych oto­ ków do czapek garnizonowych w 1930 r. żandarmeria otrzymała otok szkarłatny. Takie otoki nosiła również żandarmeria Korpusu Ochrony Pogranicza i morski dywizjon żandarmerii, który od 1932 r. ponadto wyróżniał się emblematem kotwicy na naramienniku. W 1927 r. szere­ gowi żandarmerii otrzymali buty długie typu kawaleryjskiego, a w okre­ sie letnim zezwolono im na pełnienie służby w mundurze drelichowym bez patek na kołnierzu, jedynie ze sznurami służbowymi. W styczniu 1939 r. wobec zaostrzającej się sytuacji międzynarodo­ wej opracowano nowy system oznak żandarmerii, odpowiadający wa­ runkom służby w polu. Ustalono, że każdy żandarm będzie nosił oznakę służbową przy wszystkich typach ubioru wojskowego, na kurtce lub na płaszczu. Znak żandarmerii, w formie „gorejącej bomby" z godłem państwowym i literą „ Ż " , zaopatrzony był w numer ewidencyjny i za­ stępował legitymację osobistą lub służbową. Znak żandarmerii w sposób widoczny znamionował tych żołnierzy, którzy w myśl przepisów usta­ wowych i wojskowych uprawnieni byli do wkraczania służbowego jako wojskowy organ bezpieczeństwa publicznego, korzystający ze specjal­ nych uprawnień.

221. Plutonowy żandarmerii w ubiorze służbowym z 1935 roku

W lipcu 1939 r. do ubioru polowego żandarmerii zezwolono nosić czapki polowe, a na kołnierzu kurtek i płaszczy polowych barwy żandarmerii w formie pasków szkarłatno-żółtych. Dotychczas nie znaleziono po­ twierdzenia, czy nowe oznaki istotnie weszły w powszechne użycie w czasie wojny obronnej 1939 roku. Zachowany nieliczny materiał ikono­ graficzny świadczy, że żandarmi występowali w swych dotychczasowych mundurach polowych.

SZKOŁY

WOJSKOWE

222. Oznaki na kołnierze kurtek i płaszczy uczniów szkół oficerskich i podoficerskich: I — oznaka szkół oficerskich 1919—1928, 2 — oznaka szkół podchorążych 1919—1939, 3 — oznaka szkół podchorążych rezerwy 1927—1939 (od 1939 r. na naramiennikach), 4 — oznaka szkoły oficerskiej marynarki wojennej na kołnierz (do 1930 r.) i na naramiennikach półpłaszczy, 5 — oznaka szkół podoficerskich piechoty, 6 — oznaka szkół podoficerskich piechoty przeniesiona w 1939 r. na rękaw, 7 — oznaka Podoficerskiej Szkoły Lotniczej dla Małoletnich, 8 — oznaka Podoficerskiej Szkoły Jazdy 1920—1927, 9 — oznaka Podoficerskiej Szkoły Jazdy dla Małoletnich

Umundurowanie szkół podchorążych rozwijało się wraz z ewolucją ubioru ogólnowojskowego. „Przepis ubioru polowego Wojska Pol­ skiego" z 1919 r. wprowadził jako pierwszą szkolną oznakę wyróżniającą uczniów istniejącej ówcześnie Szkoły Podchorążych Piechoty — emble­ mat metalowy z wyobrażeniem miecza wkomponowanego w gałązkę dębową, noszony na patce kołnierza kurtki i w rogach kołnierza płaszcza. Ta najstarsza Szkoła Podchorążych Piechoty, utworzona 1 września 1917 r., wyróżniała się noszonymi z własnej inicjatywy na naramienni­ kach ozdobnymi inicjałami „ S P " pod koroną, które w kwietniu 1920 r. zostały oficjalnie przyznane wyłącznie jako znak tej szkole, ale bez wize­ runku korony. Również powstała w Biedrusku w 1919 r. Wielkopolska Szkoła Oficerska nosiła od października 1919 r. inicjały na naramienni­ kach „ S O " i krótką metalową lub haftowaną gałązkę laurową na kołnie­ rzu. Zwyczaj noszenia na naramiennikach inicjałów „ S O " rozszerzony został w 1922 r. na pozostałe tworzone w niepodległej Polsce szkoły oficerskie: Oficerską Szkołę dla Podchorążych, Oficerską Szkołę Jazdy i Oficerską Główną Szkołę Artylerii i Inżynierii. Jednocześnie z wpro­ wadzeniem inicjałów na naramiennikach szkoły oficerskie (słuchacze i kadra) otrzymały prawo noszenia na patkach kołnierzy kurtek i w rogach kołnierzy płaszczy oznaki szkolnej w formie gwiazdki w metalo­ wym wieńcu dębowym, wprowadzonej w „Przepisie" z 1919 r. jako godło szkół aplikacyjnych. W 1924 r. ustanowiona została oznaka Szkół Podchorążych Rezerwy w formie obszycia naramienników kurtek i pła­ szczy sznurkiem kręconym biało-czerwonym, grubości 3 m m , z bawełny merceryzowanej. Uczniowie tych szkół od 1927 r. w czasie pobytu w szkole nosili na łapkach (o barwach swych macierzystych formacji) oznakę metalową w kształcie wieńca laurowego z inicjałami „ S P R " i z małą pięciopromienną gwiazdką. Uczniowie I rocznika utworzonej w 1926 r. Oficerskiej Szkoły Sanitarnej nosić mogli na kołnierzu oznaki jak w Szkole Podchorążych Piechoty (miecz z gałązką dębową), na II roku oznakę Szkół Oficerskich (gwiazdkę) i na naramiennikach inicjały „ O S S " .

Do końca 1928 roku ukształtował się w ogólnych zarysach mundur oficerskich szkół wojskowych oparty na umundurowaniu zasadniczym dla szeregowych z jednolitymi już oznakami. Uczniom tych szkół przy­ sługiwały dwa typy ubioru: wyjściowy i ćwiczebny, różniące się w zasa­ dzie jakością. W związku z przemianowaniem dotychczasowych szkół oficerskich na szkoły podchorążych wszyscy podchorążowie otrzymali w sierpniu 1928 r. jednolitą oznakę na patce kołnierza kurtki i kołnierza płaszcza — w formie metalowych liści dębowych z mieczem wg wzoru ustalonego w 1919 r. dla Szkoły Podchorążych Piechoty zamiast dotychczasowych gwiazdek w wieńcu dębowym, które zostały zniesione. Naramienniki kurtek i płaszczy od tej pory obszyte były sznurkiem srebrnym grubości 2 mm i ozdobione stylizowanym monogramem ze złączonych liter „ S P " , dotychczas noszonym tylko w Szkole Podchorążych Piechoty. Równo­ cześnie wprowadzone zostały oznaki lat nauki w formie gładkich galonów srebrnych na rękawach kurtki i płaszcza wg następującego systemu: 1) Od chwili uzyskania tytułu „podchorąży" — 1 galon szer. 8 mm na wysokości 10 cm od dolnego brzegu rękawa oraz na tylnej części rękawa wzdłuż rozcięcia, 2) II rok nauki — galon 8 mm i jeden galon 2 mm, 3) I I I rok nauki — galon 8 mm i dwa galony 2 mm, 4) IV rok nauki — galon 8 mm i jeden galon 4 mm, 5) V rok nauki — galon 8 mm, jeden galon 4 mm i jeden galon 2 mm, 6) VI rok nauki — dwa galony 8 mm. Uczniowie I I I roku nauki w Oficerskiej Szkole Inżynierii już w stopniu podporuczników nosili tylko liście dębowe na patkach kołnierza. Galony IV, V i VI roku nauki dotyczyły jedynie Oficerskiej Szkoły Sanitarnej. Oznaki stopni, czyli tytuły uczniów, oznaczano na naramiennikach i czapkach srebrnym galonem bez czerwonego obramowania wg systemu obowiązującego w wojskach lądowych. Ustalone zostały również barwy patek sukiennych, wypustek, propor­ czyków i otoków broni (do 1930 r. tylko w kawalerii): — Szkoła Podchorążych Piechoty — patki granatowe z wypustką żółto-słonecznikowąj — Szkoła Podchorążych Kawalerii — proporczyki granatowo-amarantowe i otok amarantowy; — Szkoła Podchorążych Inżynierii — patki czarne sukienne z wypustką szkarłatną, na I I I roku nauki barwy tej broni, w jakiej zostali mianowani podporucznikami;

223.

Oznaki uczniów szkół oficerskich na naramiennikach:

1 — oznaka Szkół Podchorążych na naramienniku sierżanta podchorążego, 2 — oznaka Szkól Oficerskich do 1928 r, 3 — oznaka Wojskowej Szkołr Sanitarnej, 1923—t92ó, 4 — oznaka Oficerskiej Szkoły Sanitarnej 1926—1928

224. Oznaki lat nauki w szkołach oficerskich na rękawach kurtki: 1—6 — od pierwszego do szóstego roku nauki 1927—1935, 7—12 — od pierwszego do szóstego roku nauki 1935—1939, 13 — na rękawie płaszcza, 14—16 — na rękawach mundurów marynarki wojennej

225. Podchorąży I rocznika Szkoły Podchorążych Piechoty w ubiorze wieczorowym do 1936 roku

226. Podchorąży II rocznika Szkoły Podchorążych Kawalerii w ubiorze służbowym

227. Podchorąży III rocznika Szkoły Podchorążych Marynarki w ubiorze codziennym do 1928 roku

111

228. Guzik do munduru Korpusu Kadetów wz. 1919 do 1922 roku

112

wz.

229. Guzik do munduru Korpusu Kadetów 1922 do 1927 r. (od 1930 r. orzeł państwowy wz. 1927)

— Szkoła Podchorążych Sanitarnych — patki wiśniowe z wypustką granatową; — Szkoły Oficerskie dla Podoficerów Piechoty, Kawalerii i Artylerii — analogicznie jak w szkołach podchorążych. Na mundurach ćwiczebnych sukiennych i drelichowych noszono jedynie srebrne obszycie naramienników oraz liście dębowe z mieczem na kołnie­ rzu kurtki i płaszcza, bez wężyka. Uczniowie szkół podchorążych rezerwy mieli mundury swych formacji macierzystych, oznaki stopni i oznakę „ S P R " na kołnierzu. Absolwentom tych szkół przysługiwało obszycie brzegów naramienników biało-czerwonym sznurkiem. Szkoły podoficerskie wyróżnione były oznaką na kołnierzu w formie skrzyżowa­ nych karabinów w wieńcu laurowym. Stan umundurowania podchorążych szkół oficerskich w latach dwu­ dziestych był więcej niż skromny. Młodzi podchorążowie otrzymali na ogół stare, wysłużone, często łatane ubiory. Ekwipunek był niejednolity, ładownice łatane, tornistry, które przetrwały w polu całą wojnę, a chle­ baki, manierki i menażki przedstawiały muzealny zbiór reprezentujący niemal wszystkie armie. Już od 1925 r. Departament Piechoty i Oddział I I I Sztabu Generalnego wysuwały projekt, by wprowadzić umundurowanie galowe dla uczniów szkół oficerskich ze względów wychowawczych i z potrzeby szerzenia zamiłowania młodzieży do zawodowej służby wojskowej. Proponowano specjalny m u n d u r barwy granatowej nawiązujący do tradycji szkoły podchorążych z doby Królestwa Polskiego. Projekt ten spotkał się ze sprzeciwem Komisji Ubiorczej, a głównie płk. Bronisława Gembarzewskiego, który był generalnie przeciwny wprowadzaniu mundurów od­ miennej barwy w sytuacji, gdy cała armia na wszystkie okazje ma mundur koloru ochronnego. Stopniowo jednak, w miarę możliwości, czyniono kroki w kierunku uatrakcyjnienia munduru wyjściowego podchorążych. Już w 1928 r. otrzymali oni prawo do trzewików wyjściowych z cienkiej skóry chromowej i długich, na miarę szytych spodni oraz prawo do garnizonowych czapek oficerskich z okutym daszkiem. Również wyró­ żnieniem było noszenie przy białej broni bocznej włóczkowych pąso­ wych temblaków; w broniach i służbach pieszych przy bagnecie, w jezdnych przy szabli. W latach trzydziestych nastąpiły kolejne zmiany zmierzające do upięk­ szenia ubioru podchorążych. W związku z setną rocznicą wybuchu po­ wstania listopadowego, w 1930 r. podchorążym Szkoły Podchorążych Piechoty nadano prawo do naramienników z sukna barwy żółtosłonecznikowej. W ślad za nią barwne naramienniki sukienne przyznano w 1935 r. Szkole Podchorążych Kawalerii — amarantowe z wypustką granatową, artylerii — zielone z wypustką szkarłatną, łączności — czarne z wypustką chabrową, saperów — czarne z wypustką malinową, sanitar­ nych — wiśniowe z wypustką granatową. W 1937 r. pomarańczowe naramienniki z czarną wypustką otrzymali podchorążowie Szkoły Pod­ chorążych Broni Pancernych, a rok później uczniowie nowej Szkoły Podchorążych Artylerii Przeciwlotniczej — zielone z żółtą wypustką.

2J2. Płaszcz Korpusu Kadetów wz. 1919

230. Spodnie kadeckie do owijaczy

231. Spodnie długie

234. Kadecką kurtka wyjściowa letnia wz. 1936

233. Bluza kadecką wz. 1919

235. Blacha na czapkę kadecką wz. 1922 do 1927 roku

236. Blacha na czapkę kadecką wz. 1928 do 1939 roku

113 Mundur — 8

Identyczne naramienniki przysługiwały również szkołom podchorążych dla podoficerów różnych rodzajów broni i służb. Na naramiennikach obszytych srebrnym sznurkiem noszono nadal inicjały „ S P " , a na kołnie­ rzach dawny znak w formie liści dębowych z mieczem. Kolejnym krokiem w kierunku uatrakcyjnienia umundurowania gar­ nizonowego i wyjściowego uczniów szkół oficerskich było wprowadzenie w 1930 r. barwnych otoków na czapkach i ciemnych spodni z barwnymi lampasami i wypustkami oraz kurtek oficerskich z wężykiem dla podcho­ rążych najstarszego rocznika. TABELA BARW OTOKÓW, SPODNI, LAMPASÓW i WYPUSTEK W SZKOŁACH PODCHORĄŻYCH OD 1930 ROKU

Lp.

Szkoła

Otok i na­ ramienniki

Spodnie

1.

Podchorążych Piechoty

granatowe

2. 3.

Podchorążych Kawalerii Podchorążych Artylerii

4. 5.

Podchorążych Broni Pancernych* Podchorążych Saperów

amarantowe zielone ciemne pomarańczowe czarne

6.

Podchorążych Łączności

czarne

7.

Podchorążych Artylerii Plot.**

8. 9. 10.

Podchorążych Sanitarnych*** Podchorążych Lotnictwa**** Podchorążych dla Podoficerów

zielone ciemne wiśniowe żółte

* ** *** ****

od od od do

1937 1938 1935 1936

granatowe

Lampasy i wypustki żółte, słonecz­ nikowe amarantowe szkarłatne

granatowe zielone ciemne pomarańczowe granatowe malinowe zielone ciemne chabrowe zielone ciemne zielone szkarłatne ciemne czarne wiśniowe niebieskie żółte swego rodzaju broni

r. r. r. r.

Lampasy barwne (pojedyncze dla I roku i podwójne dla wyższych roczników) na spodniach wieczorowych podchorążych noszone były od 1930 r. do 1935 r., od kiedy to wprowadzono zmianę polegającą na tym, że podchorążowie młodszych roczników wszystkich szkół oraz III i IV rocznika Szkoły Podchorążych Sanitarnych mieli tylko barwną wypustkę według barw broni. Podwójne lampasy z wypustką w środku przysługi­ wały od tej pory jedynie podchorążym ostatniego rocznika wszystkich szkół oraz V i VI rocznika Szkoły Podchorążych Sanitarnych. Innym wyróżnieniem podchorążych zawodowych i rezerwy było prawo nosze­ nia pasa oficerskiego bez paska poprzecznego przez ramię w latach 1931-1936 oraz białych rękawiczek zamszowych. W 1936 r. przywró­ cono obowiązek noszenia przez podchorążych pasa głównego typu jak dla szeregowców, z tym że pas ten wyposażony został w dwa strzemiączka metalowe do zakładania żabki do szabli lub przypięcia kordzika. W 1936 r. ukształtowany został ostatecznie ubiór podchorążych zawo­ dowych. Ostatnia zmiana dotyczyła uproszczenia oznak lat nauki na rękawach kurtek i płaszczy, które, naszywane jak poprzednio, wykonane były ze srebrnych galonów szerokości 8 mm, po jednym dla każdego roku nauki. Jedynie w Szkole Podchorążych Sanitarnych IV rocznik miał galon szerokości 20 mm, V rocznik taki sam galon i jeden węższy szer. 8 mm, a VI rocznik — galon szeroki i dwa wąskie. W zakresie kroju munduru, barwy, godła i oznak stopni obowiązywały szkoły podchorą­ żych przepisy ogólne dla całego wojska, z tym że od 1927 r. zezwolono

wszystkim podchorążym zawodowym nosić do ubioru wyjściowego kurtki i spodnie z wełny czesankowej i płaszcze oficerskie. Specjalnymi oznakami podchorążych rezerwy przy wszystkich typach ubioru były od 1936 r.: dotychczasowe oznaki na kołnierzu, obramowa­ nie mankietów kurtek galonem srebrnym szerokości 20 mm z podłużnym prążkiem karmazynowym szer. 2 mm i dotychczasowe obszycie na­ ramienników biało-czerwonym sznurkiem bawełnianym. Takim samym obszyciem naramienników wyróżnieni zostali również w 1936 r. podofi­ cerowie i szeregowcy z cenzusem. Przysługiwał im również pas ze strzemiączkami do szabli lub kordzika. Najdawniejszą oznaką szkół podoficerskich był emblemat metalowy, przedstawiający dwa skrzyżowane karabinki w wieńcu laurowym, no­ szony na kołnierzach kurtek i płaszczy, ustalony w „Przepisie" z 1919 roku. W 1930 r. prawo do tych odznak otrzymały trzy Szkoły Podoficerskie Piechoty dla Małoletnich. W szkołach tych i w Szkole Podoficerskiej Lotnictwa dla Małoletnich, której oznaką na kołnierzach było od 1930 r. śmigło w wieńcu laurowym na żółtej patce, oznaczano lata nauki za pomocą srebrnych naszywek długości 5 cm i szerokości 8 mm na dolnej części rękawów. Przejściowo w latach 1931-1936 w Podoficer­ skich Szkołach Piechoty dla Małoletnich noszono zamiast ogólnowojskowych patek na kołnierzu kurtki i barwnych pasków na kołnierzu płaszcza, trójkątne granatowe patki z żółtą wypustką i oznaką szkół podoficerskich. Ostatecznie w 1936 r. ustalono jednolite oznaki wszyst­ kich szkół dla małoletnich, przywracając w piechocie dawne patki. Znie­ sione zostały też galony srebrne oznaczające lata nauki i oznaka metalowa szkół podoficerskich. Jedyną oznaką szkolną była od tej pory naszywka z taśmy bawełnianej szer. 0,5 cm, noszona tylko na prawym rękawie kurtki i płaszcza, w kształcie kąta o długości i rozpiętości ramion 4 cm, kątem w dół, naszywana na wysokości 18,5 cm od wszycia rękawa. Poszcze­ gólne szkoły różniły się barwą tych naszywek: Szkoła Podoficerska dla Małoletnich Nr 1 — granatową, Nr 2 — czerwoną, Nr 3 — żółtą, Broni Pancernej — wszyscy uczniowie trzema naszywkami pomarańczowymi, Lotnictwa — czarną (od 1 do 3 dla poszczególnych roczników), Saperów — naszywkami z taśmy barwy czarno-szkarłatnej (młodszy rocznik — dwie, starszy — trzy naszywki). Oznaką pułkowych szkół podoficerskich (kompanii, szwadronów lub baterii szkolnych) były oznaki metalowe wz. 1919, noszone na kołnie­ rzach kurtek i płaszczy. W niektórych pułkach kawalerii i artylerii zmie­ niono samowolnie oznakę przez zastąpienie skrzyżowanych karabinów wizerunkami skrzyżowanych szabel lub luf armatnich. Tuż przed wybuchem wojny ustalono nowy sposób noszenia oznak uczniów szkół podchorążych rezerwy i szkół podoficerskich w ten spo­ sób, że dotychczasowe metalowe oznaki „ S P R " noszone na kołnierzu

miały być nałożone na naramienniki na miejsce numerów pułkowych. Haftowana oznaka szkół podoficerskich (skrzyżowane karabinki) śred­ nicy 5 cm, naszywana miała być na lewym rękawie kurtki i płaszcza. Oznaki te miały obowiązywać od 1 września 1939 roku. Do czasu wprowadzenia nowego typu umundurowania dla lotnictwa w 1936 r. podchorążowie lotnictwa i uczniowie szkół podoficerskich podle­ gali ogólnym przepisom mundurowym wojsk lądowych, zachowując barwę żółtą na otokach, naramiennikach, kołnierzach kurtek i wszystkie oznaki szkolne. Ponadto od 1927 r. mieli oni prawo do noszenia kordzi­ ków przy ubiorze garnizonowym. Nowy przepis ubiorczy dla lotnictwa z 1936 r. regulował również umundurowanie i sposób noszenia oznak przez podchorążych lotnictwa. Uczniowie I i II rocznika Szkoły Podcho­ rążych Lotnictwa, uczniowie szkoły podchorążych rezerwy i podchorą­ żowie rezerwy lotnictwa otrzymali wszystkie rodzaje ubiorów barwy stałowo-szarej typu jak dla szeregowych. Na mundurach służbowych zwykłych i uroczystych, pozasłużbowych i wieczorowych młodszych roczników szkoły podchorążych zawodowych noszono oznaki szkół pod­ chorążych jak w wojskach lądowych, z tym że naramienniki były sukienne barwy czarnej, a spodnie ozdobione czarną sukienną wypustką. Najstarszy, trzeci rocznik szkoły otrzymywał umundurowanie typu ofi­ cerskiego, a oznakę szkolną (miecz z gałązką dębową) na wykładanym kołnierzu noszono na czarnej sukiennej podkładce. Uczniowie szkoły podchorążych rezerwy i podchorążowie rezerwy nosili również oznaki w formie biało-czerwonego obszycia naramienników i metalowe oznaki szkolne. Podoficerowie i szeregowi z cenzusem mieli też takie obszycie naramienników. Początki m u n d u r u podchorążych zawodowych i podchorążych rezerwy marynarki wojennej sięgają 1920 r., tj. pierwszego przepisu ubiorczego dla marynarki, aczkolwiek Oficerska Szkoła Marynarki Wojennej pow­ stała dopiero 1 października 1922 roku. Dla podchorążych zawodowych przewidziano umundurowanie oficerskie podobnie jak dla st. bosmanów, z tym że godło na czapce było bez wieńca laurowego. Specjalnych oznak szkolnych nie noszono. Dopiero w 1927 r. uregulowane zostały zasady ubioru i oznak szkolnych marynarki wojennej. Na klapach kurtek grana­ towych obowiązywała oznaka szkół oficerskich — złota gwiazdka w wieńcu laurowym. Tę samą oznakę nakładano na naramienniki pła­ szczy i białych kurtek. Na bluzach roboczych oznak szkolnych nie było. Podchorążowie nie nosili też w ogóle oznak specjalności, szewronów za służbę zawodową ani oznak lat nauki (do 1930 r.). Kąty za służbę na froncie nosić było wolno tylko na kurtce granatowej i płaszczu, a oznaki stopni na ogólnych zasadach obowiązujących szeregowych marynarki. Oznaka podchorążych rezerwy przysługiwała z chwilą nadania tytułu podchorążego rezerwy i stanowił ją pleciony sznurek biało-czerwony. Szeregowi kategorii A nosili tę oznakę na lewym rękawie kurtki zimowej, bluzy granatowej, białej i roboczej w formie równoległoboku wokół oznak stopni. Szeregowi kategorii B — jako obszycie mankietów obydwu rękawów kurtki granatowej. Na płaszczu i białej kurtce oznakę podcho­ rążego rezerwy w formie sznurka biało-czerwonego naszywano na kra­ wędziach naramienników. Szeregowi z cenzusem nie nosili oznak spe­ cjalności i szewronów za służbę zawodową. W związku z wprowa­ dzeniem w 1927 r. metalowych oznak szkół podchorążych rezerwy (złotych) prawo do ich noszenia na klapach kurtek granatowych i na naramiennikach płaszczy i białych kurtek rozciągnięto w 1928 r. również na kursy podchorążych rezerwy marynarki wojennej. W 1930 r. nastąpiły dość istotne zmiany w zakresie oznak podchorążych marynarki. Zamiast dotychczasowej oznaki szkolnej w formie gwiazdki w wieńcu weszła w użycie oznaka złota w formie inicjałów „ S P " noszona na klapach kurtek granatowych oraz na naramiennikach płaszczy i bia­ łych kurtek (na czarnych naramiennikach). Jednocześnie uczniowie Szkoły Podchorążych Marynarki Wojennej nałożyli po raz pierwszy

złote galony szer. 4 mm na rękawy kurtek i płaszczy, oznaczające lata nauki: I rocznik — jeden galon, II rocznik — dwa galony, III rocznik — trzy galony. Naszywane one były dookoła rękawa na wysokości 10 cm od dolnego brzegu rękawa w odstępach 4 mm. Podchorążowie marynarki nie nosili ogólnie obowiązującej oznaki szkolnej w formie miecza z ga­ łązką dębową, a jedynie inicjały „ S P " na klapach. Jak wspomniano wyżej, ubiór Korpusu Kadetów, utworzonego w 1919 r., nawiązywał do tradycji mundurów kadetów Księstwa Warszaw­ skiego i Królestwa Polskiego w zakresie barwy granatowej z żółtą, jak i godła w formie półsłońca z orłem na czapce. Pierwszy mundur kadetów zaprojektowany został w 1919 r. na specjalną prośbę płk. Wacława Toka­ rza, ówczesnego szefa Sekcji IV Departamentu Naukowo-Szkolnego Ministerstwa Spraw Wojskowych. Przepisowe umundurowanie wz. 1919 składało się z: czapki rogatywki granatowej z żółtą wypustką wokół górnej krawędzi otoku, z czarnym daszkiem i podpinką; kurtki granato­ wej zapinanej na pięć guzików, bez naramienników, z dwiema kiesze­ niami, z kołnierzem stojącym obszytym żółtą wypustką i galonem srebr­ nym szer. 1 cm, z mankietami obszytymi żółtą wypustką. Spodnie były szarostalowe, z owijaczami, pas skórzany czarny, ze zwykłą sprzączką, płaszcz szarostalowy z pasem sukiennym zapinanym na guzik, obuwie czarne. Godło na czapce do 1922 r. stanowiła blacha z białego metalu w kształcie półsłońca z promieniami. W wyniku dyskusji na posiedzeniu Komisji Ubiorczej 19 maja 1922 r. na blachę tę zdecydowano nałożyć godło państwowe. Również guziki z literą „ K " zamieniono w 1922 r. na woj­ skowe guziki z orłem. Proste mankiety zmieniły kształt na wyłogi z wy­ cięciem, obszyte wypustką żółtą. Do kurtki dodano naramienniki rów­ nież obszyte żółtą wypustką i nałożono na nie numery metalowe poszczególnych trzech korpusów. W związku z nadaniem w 1937 roku Korpusowi Kadetów Nr 2 imienia marszałka Rydza-Śmigłego kadeci tego korpusu zamiast numeru nosili inicjały „ S R " z buławą marszałkowską. Korpus Kadetów Nr 1 nosił już wcześniej inicjały Józefa Piłsudskiego , J P " . W 1922 r. dano kadetom do zajęć szkolnych, gier itp. bluzę wkładaną przez głowę, tzw. koszulkę amerykańską lub harcerską khaki wpuszczoną w spodnie i furażerkę typu wojskowego. W okresie letnim do ćwiczeń w terenie używano mundurów drelichowych ogólnowojskowych, bez nar­ amienników i wszelkich oznak. Do ubioru wyjściowego zamiast dotych­ czasowych spodni z owijaczami kadeci mogli nosić na własny koszt długie spodnie granatowe z żółtą wypustką. Ten typ ubioru Korpusów Kadetów przetrwał bez zmian do 1936 roku. W związku z rozkazem o usztywnieniu wierzchów czapek garnizono­ wych w całym wojsku w 1935 r., również czapki kadeckie w 1936 r. przybrały jednolitą formę. Rok później wprowadzone zostały oznaki szkolne na wyłogach rękawów kurtek i płaszczy w formie naszywek z galonu srebrnego szerokości 5 mm i długości 6 cm. Kompanie od 1 do 4, odpowiadające czterem klasom gimnazjum, miały odpowiednio od jednej do czterech naszywek. Kompanie 5 i 6, odpowiadające klasom licealnym, miały galony złote po 6 cm długości i 10 mm szerokości, odpowiednio jeden lub dwa, w odstępach 10 mm. W 1938 r. kadeci otrzymali nowe wyjściowe umundurowanie letnie, które składało się z kurtki wykonanej z lekkiej tkaniny wełnianej, barwy zielonkawopopielatej, bez podszewki, z kołnierzem wykładanym otwar­ tym, z czterema kieszeniami i naramiennikami z żółtą wypustką; czapki dotychczasowego wzoru z tkaniny barwy kurtki; koszuli barwy zielonopopielatej i krawata granatowego. Do ubioru tego noszono grana­ towe spodnie z żółtą wypustką. Na rękawach nowych kurtek letnich umieszczono oznaki szkolne wg dotychczasowego systemu, lecz na granatowej czworokątnej sukiennej podkładce obramowanej żółtą wypustką.

ODDZIAŁY REPREZENTACYJNE Oddziałami o charakterze reprezentacyjnym były od 1919 r. kompania przyboczna i szwadron przyboczny Naczelnego Wodza, a później, od 1922 r., prezydenta państwa. Oddziały te do 1923 r. umundurowane były w stare mundury barwy szarozielonej „Polskiego Wehrmachtu", z okrągłymi czapkami i spodniami spiętymi owijaczami, a od 1921 r. z wy­ sokimi butami. W 1920 r. kompania przyboczna nałożyła na kołnierze kurtek patki piechoty, granatowe z żółtą wypustką i srebrnym wężykiem, a zamiast numerów pułku na naramiennikach orła — godło państwowe. Szwadron przyboczny do 1922 r. nosił okrągłą czapkę z amarantowym otokiem i białymi wypustkami dookoła denka i górnej krawędzi otoku, początkowo proporczyki biało-amarantowe, a od 1920 r. biało-amarantowe ze srebrnym galonikiem przez środek na kołnierzu szarozielonej ułanki z amarantowymi wypustkami. Podobnie, jak kompania przybocz­ na, szwadron wyróżniał się srebrnym godłem państwowym na na­ ramiennikach. W związku z przemundurowaniem wojska w ubiory barwy khaki oddziały przyboczne również otrzymały takie umundurowanie, z tym że nosiły długie buty i spodnie do butów. Proporczyki, patki i godła pozo­ stały bez zmian. Żołnierze kompanii przybocznej wyróżniali się ponadto czapkami z usztywnionym wierzchem, a szwadron przyboczny okrąg­ łymi czapkami typu szwoleżerskiego. Czapki te ze względu na potrzebę podkreślenia narodowego charakteru oddziału pełniącego służbę w Zamku Królewskim zostały zamienione w czerwcu 1924 r. na roga­ tywki z usztywnionym wierzchem i amarantowym otokiem. Kompania przyboczna występowała także w hełmach typu francuskiego, na których widniał podwójnej wielkości wizerunek godła grubo srebrzonego. Orły te noszono jeszcze po 1930 r., tj. po skasowaniu ich na hełmach wojskowych. Po przewrocie majowym 1926 r. nastąpiła reorganizacja oddziałów zam­ kowych. Służbę na zamku pełniła od 1928 r. kompania zamkowa ze składu 36 pp, zamkowy pluton żandarmerii z 1 dywizjonu żandarmerii i zamkowa kolumna samochodowa z 1 dywizjonu samochodowego. Żoł­ nierze tych formacji zamiast orła na naramiennikach nosili monogram ze złączonych liter „ O Z " (oddział zamkowy). W 1937 r. powrócono do wizerunku godła państwowego na naramiennikach, haftowanego srebrną nicią metalową (bajorkiem) dla oficerów i chorążych i metalowego dla szeregowych od st. sierżanta w dół. Oddział konny luzaków nosił czapki z amarantowym otokiem i proporczyki amarantowo-granatowe. Funkcje reprezentacyjne w stolicy Polski spełniał od 1936 r. batalion stołeczny, który nosił na co dzień umundurowanie piechoty i haftowane (oficerowie) oraz metalowe (szeregowi) inicjały „BS" na naramienni­ kach. Wystawiana ze składu batalionu kompania reprezentacyjna miała prawo występowania w umundurowaniu służbowym różnych rodzajów broni, w zależności od potrzeb. OZNAKI SPECJALNE ORKIESTR WOJSKOWYCH Wprawdzie w 1924 r. wydany został przepis określający umundurowanie szeregowych orkiestr wojskowych z podaniem rysunku łapek, jakie nale­ żało nosić na rękawach, niemniej jednak w etatowych orkiestrach pułków piechoty oraz w plutonach trębaczy (orkiestrach) w pułkach kawalerii panowała wielka dowolność w zakresie ozdabiania mundurów muzyku­ jących żołnierzy. Noszono więc różnego kształtu ozdoby na rękawach kurtek, często nawiązujące do tradycji trębaczy Królestwa Polskiego, białe pasy, łapki i naszycia na rękawach, ozdobne sznury (etyszkiety), białe rękawice z mankietami itp. Od 1927 r. kapelmistrze orkiestr mieli prawo nosić stałą oznakę, hafto­ waną nicią srebrną na patce kołnierza kurtki i na kołnierzu płaszcza, w

242. Kadet w ubiorze ćwiczebnym

244. Żołnierz kompanii przybocznej prezydenta RP, 1924—1926

243. Uczeń Szkoły Podoficerskiej dla Małoletnich do 1936 roku

245. Oficer szwadronu przybocznego prezydenta RP 1924—1926

119

246. Dudziarz strzelców podhalańskich 1936—1939

formie liry z gałązkami palmowymi. Szeregowi orkiestr wojskowych otrzymali takie same liry, ale bez gałązek, haftowane nićmi srebrnymi od kaprala wzwyż i białe metalowe dla pozostałych. Emblematu tego nie nosili szefowie plutonu trębaczy w kawalerii. Dopiero w 1938 r. uściślono jednolite oznaki orkiestrantów, w formie naszyć na rękawach kurtek i łapek pod naramiennikami z taśmy barwy jasnostalowo-szarej, szer. 20 mm, z karmazynowym paskiem pośrodku. Dla tamburmajora taśma wykonana była z galonu białego metalowego, oksydowanego na kolor starego srebra, z karmazynowym paskiem przez środek, szer. 2 mm. Na zewnętrznej płaszczyźnie rękawów naszyte były pionowo i równo­ legle dwa pasy od mankietu aż do pachy. Między nimi naszywano dziewięć pasków ułożonych w kąty, wierzchołkiem do góry, co 2 cm. Łapka pod naramiennikiem miała kształt wycinka koła i wykonana była z barwnego sukna wyłogowego (w piechocie koloru żółtego, w kawalerii i w innych rodzajach broni w kolorze otoku). Łapkę obszyto wkoło taśmą. Pole łapki również było pokryte pięcioma paskami naszytymi pod kątem 60°. Łapka miała nasuwkę, która umożliwiała nasunięcie na naramien­ nik, przez co stawał się on naramiennikiem barwnym zależnie od rodzaju broni lub barw pułkowych. W związku z nową koncepcją noszenia oznak szkół podoficerskich i spe­ cjalności na rękawach mundurów, oficerowie kapelmistrze i orkiestranci, od 1 września 1939 r. mieli nosić emblemat liry na lewym rękawie, w formie haftu na okrągłej podkładce granatowej z żółtą wypustką, przy­ szyty w odległości 12 cm poniżej naramiennika. Omówione wyżej umundurowanie wyróżniające niektórych rodzajów broni, szkół i oddziałów reprezentacyjnych jest świadectwem starań o uporządkowanie spraw ubiorczych w latach trzydziestych co do kroju, a zwłaszcza oznak specjalnych. Wprowadzono sporo nowych, drobnych elementów ubioru i oznak w celu ozdobienia munduru garnizonowego,

250. Łapki i obszycia rękawów orkiestrantów, 1924—1939: 1 — kapelmistrza wz. 1924, 2 — orkiesiranta wz. 1924, 3—6 — łapka i naszycia orkiestrantów wz. 1938

249. Szeregowy szwadronu przybocznego prezydenta RP 1924—1926

przez co stawał się on bardziej atrakcyjny dla użytkowników. Uporząd­ kowano szereg kwestii co do wzornictwa i okoliczności noszenia, które w początkowym okresie były załatwiane połowicznie lub niezbyt precyzyj­ nie. Także poziom projektów i kolorystyka nowych elementów ubioru wydają się nie budzić zastrzeżeń, a zawarta w nich symbolika, odwołująca się często do tradycji ubioru dawnego Wojska Polskiego, była zrozumiała i czytelna. Niektóre z rozwiązań, jak: oznaki w formie naszywek na rękawach, sposób umieszczania oznak szkolnych na naramiennikach, oznaki orkiestrantów, mundur i godło lotnicze, zyskały aprobatę i zna­ lazły również zastosowanie w umundurowaniu Wojska Polskiego po II wojnie światowej. Warto tu wspomnieć, że koszty wszelkich zmian w zakresie upiększania ubioru wojskowego mogły być realizowane w miarę posiadanych przez oddziały skromnych zazwyczaj sum przyznawanych im jako stały ryczałt mundurowy, bez specjalnych dotacji na ten cel.

EKWIPUNEK POLOWY ŻOŁNIERZA

251. Tornister żołnierski brezentowy ze skórzanymi pasami wz. 1925 przód (1) i tył (2)

WYPOSAŻENIE INDYWIDUALNE Przez pojęcie ekwipunek, czy też wyposażenie, rozumie się przedmioty noszone i używane przez żołnierza, konieczne do zapewnienia mu nie­ zbędnego minimum s'rodków potrzebnych do życia i walki. W różnych okresach zestaw przedmiotów zakwalifikowanych jako wyposażenie żoł­ nierza kształtował się odmiennie. Na przykład ekwipunkiem w 1920 r. nazywano: orła metalowego, chlebak, plecak, tornister, ładownicę, menażkę, manierkę, kubek, pas główny i temblak do szabli lub bagnetu. Jak widać z tego przeglądu nie wymieniono tu części ekwipunku noszo­ nego wewnątrz plecaka i chlebaka, jak: zapasowe części umundurowania, zmianę bielizny, przybory toaletowe czy przybory do czyszczenia broni, amunicję i granaty. Z biegiem czasu włączono w skład wyposażenia również futerał pistoletu, żabkę do bagnetu i szabli, torbę polową, mapnik, lornetkę, maskę pgaz., łopatkę, to znaczy wszystko to, co oprócz broni i ubioru nosił na sobie żołnierz. W 1923 r. na przykład stosowano następujący podział polowego wyposażenia żołnierskiego: 1) Umundurowanie: hełm stalowy, furażerka, bluza, spodnie, płaszcz z trzema trokami, trzewiki lub buty. 2) Bielizna. 3) Przybory: koc, tornister, chlebak, pas, szelki, menażka z dwoma tro­ kami, manierka, nóż, widelec, łyżka, namiot. 4) Uzbrojenie: karabin, ładownice, bagnet z żabką, łopatka i maska pgaz. 5) Wyposażenie zimowe: rękawiczki, kominiarka, kożuszek. 6) Dodatkowe wyekwipowanie podoficerów: gwizdek, temblak podofi­ cerski. W wydanej w 1928 r. „Instrukcji o sposobie noszenia wyposażenia szeregowych piechoty (projekt)" ujęto całkowite umundurowanie i wy­ posażenie żołnierza piechoty w trzech grupach:

252. Tornister żołnierski brezentowy lniany z pasami parcianymi wz. 1935

253. Plecak brezentowy typu norweskiego

254. Chlebak wz. 1925: tył (1) i przód (2)

1) Materiał intendencki — umundurowanie, oporządzenie (tornister, plecak, chlebak, przybory do obozowania, jedzenia, czyszczenia i szy­ cia), żywność (bieżąca i porcje rezerwowe). 2) Materiał uzbrojenia — karabin, karabinek, pistolet, bagnet, amunicja, granaty itp., ponadto uzbrojenie zbiorowe drużyny, tj. ręczny, lekki lub ciężki karabin maszynowy i broń towarzysząca. 3) Materiały specjalne — sprzęt saperski, łączności, sanitarny, przeciw­ gazowy, łopatka piechoty, toporek (u wszystkich drużynowych), opa­ trunek osobisty i maska przeciwgazowa. Ogólnie wojskowy ekwipunek indywidualny szeregowych ze względu na przeznaczenie można podzielić na związany: 1) z uzbrojeniem: ładownice z amunicją, żabka do bagnetu lub szabli, przybory do czyszczenia broni i futerał do pistoletu. 2) z wyżywieniem: manierka, kubek metalowy, łyżka, widelec, menażka. 3) z utrzymaniem higieny: przybory do mycia i do czyszczenia odzieży, przybory do szycia. 4) ze służbą w polu: hełm, tornister, chlebak, łopatka, maska pgaz., pas, szelki skórzane, znak tożsamości, opatrunek osobisty, zapasowa bieli­ zna, porcja rezerwowa żywności itp. W skład wyposażenia indywidualnego oficerów wchodziły: pistolet w fu­ terale, torba polowa, mapnik, lornetka, busola, zegarek i gwizdek. W pierwszych latach istnienia wojska II Rzeczypospolitej wykorzysty­ wano wyposażenie wojskowe pozostałe po armiach zaborczych i kupo­ wane z demobilu, ale już od 1920 r. rozpoczęto opracowywanie własnych modeli poszczególnych elementów wyposażenia. Rozważano zakup ekwipunku w Wielkiej Brytanii, ale ofertę brytyjską w sprawie dostaw oporządzenia z tego kraju odrzucono ze względu na zbyt duży ciężar i wielkość tych przedmiotów. Departament Intendentury zbierał infor­ macje o różnych typach ekwipunku w innych armiach, np. za pośred­ nictwem polskiego radcy handlowego w Norwegii uzyskano rysunki plecaka typu norweskiego. Czyniono też próby z tornistrami niemiec­ kimi i francuskimi. Przez zastosowanie pewnych ulepszeń tornistra fran­ cuskiego, jak: klapy wewnętrzne, sposób przytwierdzenia pasów nośnych (jak w tornistrze niemieckim), zrodził się pierwszy tornister polski, bre­ zentowy, obszyty na krawędziach skórą, ze skórzanymi pasami, jako wz. 1925. Nie było to jednak rozwiązanie idealne. Tornister był krytykowany za zbyt duży ciężar (1,8 kg), małą pakowność, sztywność i dość wysoki koszt wytwarzania. W związku z zastosowaniem w 1931 r. do produkcji oporządzenia woj­ skowego nowej polskiej tkaniny lnianej, impregnowanej solami miedzi opracowany został nowy typ tornistra, wz. 1933. Miał inne pasy nośne —

255. Otwarty chlebak wz. 1933 i pasek umożliwiający noszenie chlebaka bez troczenia do pasa głównego

123

256. Pełny ekwipunek szeregowego piechoty mocowany do pasa głównego; tornister brezentowy ze zrolowanym płaszczem i przytroczoną menażką, ładownice skórzane, łopatka i bagnet, chlebak wz. 33 i torba lniana z maską pgaz. wz. 32

257. Ładownica skórzana na naboje karabinowe

258. Ładownica lniana na naboje do ręcznego karabina maszynowego

szelki wykonane również z mocnej taśmy lnianej. Okazał się on znacznie lepszy od poprzedniego. Niewątpliwą zaletą był system szelek umożli­ wiający zdjęcie całego ekwipunku po odpięciu pasa głównego. Ciężar obciążonego pasa spoczywał na ramionach, a konstrukcja szelek nie powodowała ucisku na klatkę piersiową piechura. Nowy tornister był lżejszy od poprzedniego o 110 gramów. Przeznaczony był do noszenia płaszcza, który po zrolowaniu troczono do tornistra trzema rzemieniami, płachty namiotowej, menażki (przeważnie na klapie) oraz wszystkich przedmiotów drobnego wyposażenia zbędnego podczas prowadzenia walki: zapasowych onuc, chustki do nosa, zapasowych sznurowadeł, oliwiarki, sznura do czyszczenia broni, przyborów do czyszczenia obu­ wia i ubrania oraz przyborów do szycia. Zgodnie z zarządzeniem II wiceministra i szefa administracji armii z 9 lutego 1934 r. do ćwiczeń wolno było używać wyłącznie plecaków, podczas gdy tornistry miały być oszczędzane i używane przy kompletach ubioru wyjściowego na parady, wystąpienia reprezentacyjne, na warty garnizonowe itp. W 1925 r. opracowano pierwszy typ chlebaka brezentowego z dwoma hakami do zaczepiania na pasie głównym. Przeznaczony był on do nosze­ nia 900 g chleba, przyborów do jedzenia, ręcznika, 200 g mydła, soli, papierosów oraz czterech granatów ręcznych. Sam chlebak ważył 380 gramów. Obok tego chlebaka wprowadzono w użycie w 1933 r. nowy typ, wykonany z tkaniny lnianej, z dwiema kieszeniami wewnątrz, jedną na manierkę, drugą na drobne przedmioty wyposażenia żołnierskiego. Nowy typ chlebaka, o trzech hakach do zaczepiania na pasie głównym, wy­ posażony został dodatkowo w pas parciany do noszenia przez ramię. Mógł on spełniać jeszcze dodatkową funkcję szelki podtrzymującej obciążenie pasa głównego, gdy żołnierz wykonywał zadania bez tornistra. Do 1939 r. przetrwały ładownice przyjęte w Wojsku Polskim w 1920 r., które nieco zmodyfikowano w 1922 r., przez przedłużenie rzemyka do zapinania przykrywek. Wtedy też ustalono jednostkę ognia dla żołnierza piechoty na 120 nabojów, z tego 60 w ładownicach, w kawalerii 150 i artylerii 40. Ładownice miały formę trój gniazdkowych pudełek, wyko­ nanych z twardej skóry barwy brązowej w wojskach lądowych i czarnych w marynarce wojennej i lotnictwie. Noszono dwie takie ładownice na pasie głównym, po lewej i prawej stronie od zapięcia. Żołnierze obsługu­ jący ręczne karabiny maszynowe mieli na pasie dwie pary dużych ładow­ nic parcianych na cztery magazynki. Karabinowi, celowniczy i ładowni­ czy w kompaniach ckm, jak również wszyscy funkcyjni, którym przy­ sługiwał pistolet, nie nosili ładownic. Żołnierze łączności, którzy mieli bębny z kablami telefonicznymi, nosili ładownicę z jednej strony pasa głównego.

262. Klamra do projektowanego nowego pasa szeregowych wz. 1936

263. Żabka do bagnetu wz. 1923/31

264. Żabka do szabli oficerskiej wz. 1927

126

266. Projekt żabki do szabli bojowej wz. 1934

Rok przed wojną niektóre oddziały otrzymały do prób nowy pas główny z ozdobną klamrą wg projektu B. Gembarzewskiego z orłem państwowym w wieńcu. Na pasie z lewej strony noszono bagnet w skórzanej żabce. Pierwszy typ uniwersalnej żabki do bagnetu opracowano w 1923 r., a po niewielkich zmianach w 1931 r. powstał drugi typ żabki, która przetrwała do wojny. Oczywiście, te dwa typy żabek traktować należy jako wytwór polski, podczas gdy używano w wojsku różnych typów żabek obcych, które pamiętały jeszcze lata I wojny światowej. Ponadto istniało kilka typów żabek do szabli. Żabki oficerskie wz. 1919, wz. 1927 i wz. 1938 (jak wz. 1927, ale z częś­ ciami metalowymi z białego metalu) ze skóry brązowej oraz żabki dla szeregowych wz. 1919 i wz. 1931 wykonane ze skóry barwy naturalnej ze stalowymi okuciami. W skład wyposażenia związanego z wyżywieniem żołnierza wchodziły menażka albo często kociołek lub miska, manierka, łyżka, widelec i kubek żołnierski. W 1922 r. przyjęto jako zasadniczy typ menażkę niemiecką, ale ze względu na trudności techniczne z jej wykonaniem opracowano w firmie „Brun" menażkę polską wz. 1923 z blachy ocynkowanej. Osta­ teczny typ menażki dwuczęściowej opracował Instytut Techniczny Intendentury w 1931 roku. Składała się ona z kociołka z pałąkiem i rondelka z rączką. Rondelek stanowił jednocześnie pokrywę kociołka. Obie

265. Żabka do szabli żołnierskiej wz. 1931

części miały kształt cylindrów o przekroju eliptycznym, z jednym bokiem wklęsłym, tj. o przekroju podobnym do nerki. Pojemność kociołka — 1,5 1, rondelka — 0,6 1, ciężar — 700 gramów. Po wyczerpaniu zapasów różnych manierek z lat wojny w 1926 r. wpro­ wadzono w wojsku manierkę z nakrywką w formie kubka, wykonaną wg projektu inż. Kamińskiego. W 1931 r. weszła w użycie nowa manierka aluminiowa opracowana w Instytucie Technicznym Intendentury o pojemności 11 i ciężarze 310 g, gładka, wklęsła z jednej strony, zamykana korkiem. W związku z poszukiwaniem możliwości zmniejszenia ciężaru ekwipunku wojskowego tenże instytut w 1938 r. opracował manierkę aluminiową z wgłębieniami, o poj. 0,8 1 i ciężarze 270 gramów. Pierwszy typ kubka żołnierskiego z cynkowanej blachy żelaznej opraco­ wany został w 1923 roku. Ustąpił on miejsca w 1931 r. nowemu kubkowi z blachy żelaznej o pojemności 0,3 litra i ciężarze 105 gramów. Alumi­ niowa łyżka i widelec zespolone ruchomym nitem i składane, zwane

niezbędnikiem, były też dziełem Instytutu Technicznego Intendentury z 1938 roku. W skład wyposażenia polowego piechoty wchodziła maska pgaz. typ RSC, a od 1932 r. maska nowego typu WSR wz. 1932 w pokrowcu brezentowym barwy khaki, noszona przez lewe ramię do prawego boku. Starego typu maski w metalowych pudełkach pozostawiono w kawalerii i artylerii konnej. Na wojnę w 1939 r. bronie te wyposażono w maski nowego typu. Noszono je na pasku przez prawe ramię, wysoko na plecach. 268. Maska pgaz. RSC w pokrowcu metalowym

267. Menażka wz. 1923/31

269. Maska pgaz. WSR wz. 1932 w pokrowcu lnianym

Łopatka piechoty w ramkowym pokrowcu skórzanym stanowiła wyposa­ żenie indywidualne wszystkich szeregowych wojsk lądowych. Mieli ją nosić również oficerowie, d-cy plutonów, ale w praktyce nigdy tego nie stosowano. Łopatkę noszono na pasie głównym spiętą razem z pochwą bagnetu.

270. Manierka aluminiowa wz. 1931

271. Łopatka piechoty w skórzanym pokrowcu ramkowym

Prócz pełnego oporządzenia stosowano tzw. zestaw patrolowy, w którym żołnierz nie miał tornistra, koc zaś lub płaszcz miał zrolowany i noszony przez lewe ramię. Na końcu zrolowanego płaszcza lub koca przypięta była menażka. W 1935 r. na łamach wojskowej prasy fachowej toczyła się dyskusja nad wprowadzeniem dla dowódców pierwszej linii tornistra jako elementu maskującego oficera. Zrezygnowano z tej koncepcji ze względu na potrzebę odciążenia walczących. W broniach jezdnych funkcje tornistra spełniały sakwy skórzane przy siodle, w które pakowano: — sakwa prawa: zapasowa bielizna (koszula, kalesony, chustka do nosa, szalik, para onuc), żywnościowa porcja „ R " (200 g sucharów w wo­ reczku, 100 g kawy w woreczku, 30 g soli w woreczku i puszka konserw wagi 300 g), przybory toaletowe zawinięte w ręcznik (mydło, brzytwa lub żyletka, pędzel, szczoteczka i proszek do zębów w puszce) — razem 2000 g; — sakwa lewa: przybory do czyszczenia broni, munduru i konia, menażka z 400 g chleba, ob roczniak — razem 2170 g. Pod pokrywą klapy lub na pokrywie lewej sakwy co trzeci żołnierz miał brezentowe złożone wiadro. Do tylnego łęku siodła troczono owsiak napełniony porcją 3 kg owsa, na przednim zaś złożony płaszcz i pelerynę przeciwdeszczową lub płachtę namiotową. W oddziałach kolarzy troczono wyposażenie na bagażniku roweru.

272. Manierka aluminiowa wz. 1938

273. Łyżka i widelec

127

274. Kubek żołnierski

275. Stroczone siodło żołnierskie wz. 1925

128

276. Stroczone siodło żołnierskie wz. 1936 (z wiadrem brezentowym)

Szeregowy kawalerii do walki pieszej występował w ekwipunku składają­ cym się z: pasa z szelkami, ostróg, potrójnych ładownic, łopatki z bagne­ tem, maski pgaz., chlebaka z manierką i menażką, hełmu i płaszcza zrolowanego przez prawe ramię. Łączne obciążenie materiału intendenckiego, uzbrojenia, sprzętu i materiału specjalnego kawalerzysty wynosiło około 25 kilogramów. Wyposażenie oficerów było jednakowe bez względu na stopień i funkcję. Składało się ono oprócz umundurowania z rękawiczek skórkowych, pele­ ryny przeciwdeszczowej, torby polowej typu A lub B (różniące się zapię­ ciem) z zawartością: mapnik, mapy, blok meldunkowy, dziennik działań, kalka, papier, ołówki, węgiel, krzywomierz, linijka, guma do wycierania, przyrząd do zaostrzania ołówka, busola wz. 1932, szkło powiększające, świece, zapałki, latarka elektryczna (w nocy zawieszona na drugim od góry guziku kurtki). Ponadto w skład wyposażenia oficerów wchodziły: gwizdek alarmowy ze sznurkiem, pistolet w futerale z dwoma magazyn­ kami i nabojami, maska pgaz. RSC lub wz. 1932, lornetka z futerałem, manierka, znak tożsamości, opatrunek osobisty, zegarek i ostrogi, jeśli etatowo przysługiwał koń. Podobne wyposażenie mieli starsi podofi­ cerowie. Ekwipunek oficera i podoficera zawodowego kawalerii w sakwach przy siodle zawierał: w sakwie prawej — koszulę, neseser polowy, kalesony, skarpetki lub onuce, chustkę do nosa, dwa szaliki koloru ochronnego;

277. Stroczone siodło oficerskie wz. 1925

w sakwie lewej — porcję „ R " zawierającą 200 g sucharów w woreczku, 100 g kawy w woreczku, 30 g soli w woreczku, puszkę konserw wagi 300 g, niezbędnik w futerale, apteczkę polową, zapasowe naboje do pistoletu, obroczniak — razem 1360 gramów. W pakunku siodła mieściły się: zrolowany płaszcz i peleryna przeciwdeszczowa, owsiak z owsem, szabla i manierka — razem 13,6 kilogramów. Wszyscy żołnierze, którym przysługiwała szabla, nosili przy niej tem­ blak. Pierwsze wzory temblaków, oficerskich, srebrnych i szeregowych, skórzanych, zostały podane w „Przepisie ubioru polowego Wojsk Pol­ skich" z 1919 roku. Temblak oficerski wykonany był z taśmy srebrnej szer.24 cm, długości 48 cm, z przebiegającymi wzdłuż dwoma karmazynowymi prążkami i chwastem srebrnym. Ostatecznie wzór temblaka oficerskiego opracowany został w 1936 roku. Podoficerowie mieli od 1925 r. temblaki z białej taśmy szer. 20 cm z czterema karmazynowymi paskami wzdłużnymi. Temblak szeregowych wykonany był ze skóry juchtowej koloru naturalnego. Używano kilku typów temblaka: wz. 19 — szerokości 22 mm i długości 35 cm, wz. 23 — długości 40 cm i szerokości 15 mm, oraz wz. 31 — długości 48 cm, szerokości 16 mm, z chwastem długości 5 centymetrów. Sierżanci i starsi sierżanci oraz podchorążowie starszych roczników mieli prawo do temblaka oficerskiego. W skład wyposażenia wchodzić miały również metalowe znaki tożsa­ mości wg wzoru opracowanego przez Komisję Ubiorczą w marcu 1926 r., przeznaczone do noszenia na prawym nadgarstku, i wzoru po­ prawionego przez Instytut Techniczny Intendentury w 1931 r., noszone na szyi. Wydawane one były w wojsku przed wybuchem wojny w 1939 roku. • • *

W Wojsku Polskim tworzonym po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. bojowym nakryciem głowy były początkowo hełmy obce z lat I wojny światowej, głównie francuskie wz. 15, wykonane wg projektu płk. Adriana, i niemieckie wz. 16. Tych ostatnich, aczkolwiek niechętnie noszonych ze względów politycznych, używano jednak w kilku pułkach, a jeszcze w 1939 r. mieli je żołnierze 10 Brygady Kawalerii Zmotoryzowa­ nej. W okresie międzywojennym hełmy nie wchodziły w skład wyposa­ żenia wszystkich rodzajów broni. Miała je przede wszystkim piechota, artyleria, saperzy i łączność. Nie używano hełmów w kawalerii i artylerii konnej niemal do wybuchu II wojny światowej. Bronie pancerne miały specjalne hełmy z amortyzatorem czołowym i charakterystycznym nakarczkiem, wykonane z przerobionych hełmów francuskich. Były też w użyciu skórzane hełmofony z laryngofonem w oddziałach pancernych i w lotnictwie. Mundur— 9

2 78. Hełm francuski wz. 1915

279. Hełm niemiecki wz. 1916

280. Polski hełmofon skórzany używany w lotnictwie i broni pancernej

281.

130

282.

Hełm polski wz. 1928

Hełm polski wz. 1931

Podjęte w 1921 r. na polecenie Sztabu Generalnego prace nad polskim hełmem nie dały rezultatu wobec braku w kraju jakiejkolwiek wytwórni stali, która mogłaby dostarczyć materiał chociaż w przybliżeniu odpo­ wiadający stawianym wymaganiom. W 1926 r. rozpoczęto w Polsce kolejne działania zmierzające do skon­ struowania hełmu bojowego. W wyniku dwuletnich prób powstał pier­ wszy projekt polskiego hełmu wojskowego wz. 28. Kształt jego nie był oryginalny, wzorowano się na hełmie niemieckim, zwłaszcza w sposobie wygięcia nakarczka i daszka, a z hełmu francuskiego wzięto charaktery­ styczny grzebień. Hełmy te nie weszły jednak do wyposażenia wojsko­ wego ze względu na słabe właściwości ochronne, znaczne trudności w opanowaniu technologii i wreszcie bankructwo firmy „Wulkan", która podjęła się ich produkcji. Negatywnie oceniono dotychczasowe próby i ustalono w końcu 1928 r. wymagania, jakim powinien odpowia­ dać hełm pod względem bojowym: 1) ochraniać głowę przed lotkami szrapnelowymi i odłamkami granatów, wystarczy jednak, by wytrzymał próbę odporności na działanie lotek, 2) nie powinien ważyć wraz z urządzeniami wewnętrznymi więcej niż 1,25 kg, 3) co do kształtu, osłona tylna nie może uciskać zbytnio karku, zwłaszcza w pozycji leżącej żołnierza. Kolejne doświadczenia i próby wznowiono pod koniec 1929 r. w Instytu­ cie Badań Materiału Uzbrojenia. Prace rozpoczęto od prób z różnymi hełmami armii państw europejskich. Doświadczenia polegały głównie na badaniu odporności hełmu na przebicie. Próby ostrzeliwania przepro­ wadzono z broni i amunicji specjalnej, wypośrodkowanej tak, aby strze­ lanie jak najbardziej naśladowało działanie lotki szrapnelowej. Do tego ce­ lu użyto broni o gładkiej lufie (kb „Berdan") i kalibrze zbliżonym do kalibru lotki szrapnelowej, o wadze pocisku 5,5 gramów. Odpowiednio dobrano prędkość początkową pocisku 300 m/s, przy odległości strzelania 3 m, kierunek ostrzału — prostopadły do powierzchni hełmu, co odpo­ wiadało w przybliżeniu skuteczności strzału o przeciętnej prędkości po­ czątkowej pocisku karabinowego z odległości około 750 metrów. Przebiciu uległy hełmy: niemiecki, francuski i angielski. Jedynie hełmy szwedzki i włoski nie miały przebić, a tylko wklęśnięcie o średnicy 80 i 95 mm i głębokości 25 i 35 milimetrów. Z uwagi na fakt, że hełm szwedzki firmy „Svea" był wykonany z cieńszej blachy i lżejszy od włoskiego hełmu firmy „Ansaldo", skierowano główne zainteresowanie na wyrób szwedzki z fabryki w Eskilstuna. W celem zaznajomienia się z produkcją hełmów bezpośrednio w wytwórni, której wyroby postawiono na pierwszym miejscu, w połowie 1930 r. zostali delegowani do Szwecji przedstawiciele Departamentu Uzbrojenia i Instytutu Badań Materiału Uzbrojenia. Zebrany przez nich materiał posłużył do dalszych prac nad ustaleniem właściwego kształtu hełmu, sposobu jego produkcji i warunków odbioru. Prace rozpoczęto od zamówienia w firmie „Ideał" w Olkuszu próbnej partii 300 hełmów ze zwykłej blachy dla wypróbowania w oddziałach wygody noszenia i sprawdzenia dopasowania. Urządzenie wewnętrzne, tzw. fasunek do hełmów, wykonywała Zbrojownia Nr 2, mieszcząca się w Warszawie, na Pradze. Tam też wykonany został model drewniany hełmu, który wykorzystano przy opracowaniu jego ostatecznego ksz­ tałtu. 4 maja 1931 r. firma „Ideał" przedstawiła pierwszy próbny bla­ szany model, który po wydłużeniu części czołowej został skierowany do produkcji serii prototypowej przeznaczonej do prób noszenia w 21 pp, 36 pp i 72 pułku piechoty. Jednocześnie poddano próbie ostrzeliwania miski półkuliste wykonywane z blachy krajowej przez hutę „Bismark", a wytłoczone na matrycy firmy „Ideał". Uzyskane wyniki były zadowa­ lające. Przy strzelaniu lotką o wadze 6,15 g, przy prędkości początkowej 321 m/s oraz kulą tępą o wadze 7 g, przy prędkości początkowej 296 m/s uzyskano w miskach o grubości 1,3 mm jedynie wgniecenia głębokości 30 mm, bez przebicia.

Równolegle fachowcy wojskowi ze Zbrojowni Nr 2 opracowali doku­ mentację urządzenia wewnętrznego hełmu oraz metody zabezpieczenia przed korozją z użyciem specjalnej powłoki lakierniczej nie dającej od­ blasku. Na podstawie strzelań doświadczalnych i pozytywnych ocen z pułków, gdzie sprawdzono wartość użytkową hełmów, 14 czerwca 1932 r. zamówiono w hucie „Bismark" pierwszą partię 5000 hełmów, które trafiły do wojska w styczniu 1933 roku. Do czerwca 1935 r. wypro­ dukowano już 51 428 hełmów bojowych, które zatwierdzone zostały jako sprzęt typowy pod nazwą „hełm wz. 3 1 " . Ogółem, głównie w hucie „Ludwik" w Kielcach, wyprodukowano około 300 000 hełmów. Hełm był jednoczęściowy, dość głęboki, o dużej powierzchni ochraniają­ cej, wykonany z blachy niklowo-chromowo-molibdenowej grubości 1,25 mm, o ciężarze 1,32 kilograma. Pokrycie przed korozją stanowiły trzy powłoki piecowe, a powierzchnia zewnętrzna pomalowana była odpornym na ścieranie, ziarnistym, matowym lakierem khaki, w odcie­ niu przyjętym w całym wojsku. Urządzenie wewnętrzne wykonane było ze skóry bukatowej barwy naturalnej, ze skórzaną podpinką regulowaną za pomocą przesuwki i zapinaną łatwo na haczyk z lewej strony wnętrzna hełmu. Prowadzone później próby z seryjnie produkowanymi hełmami wyka­ zały, że chronią one skutecznie głowę przed zranieniem pociskiem „ S " z odległości powyżej 900 m, całkowicie są niewrażliwe na działanie lotek szrapnelowych i odłamków granatów ręcznych. Hełm chronił głowę całkowicie przed strzałem pistoletowym nawet z odległości 2 metrów. W hełmy nowego typu planowano wyposażyć całe siły zbrojne. W pierw­ szej kolejności otrzymała je 23 DP, a później oddziały Dowództwa Okręgu Korpusu IV Łódź i Dowództwa Okręgu Korpusu V Kraków. W czasie wojny obronnej 1939 r. w hełmach wz. 31 walczyła piechota, artyleria, saperzy, łączność i niektóre brygady ON, np. górnośląska. W posiadane zapasy hełmów francuskich wyposażono od lipca 1938 r. kawalerię i artylerię konną oraz w 1939 r. rezerwowe pułki piechoty i baony Obrony Narodowej. Hełmy polskie były jednym z bardziej udanych elementów ekwipunku wojskowego i dobrze zdały egzamin na polu walki. W czasie prób oce­ niono, że były lepsze od niemieckich, francuskich, włoskich, a nawet szwedzkich. Wiele z nich przetrwało wojnę na mogiłach poległych żoł­ nierzy jako widoczny i trwały symbol grobu żołnierskiego. Hełmy ukryte w miastach i wsiach polskich używane były w latach okupacji w wielu oddziałach partyzanckich i w powstaniu warszawskim. Broń pancerna miała specjalne hełmy dostosowane do warunków w czołgu, samochodzie lub pociągu pancernym. Wykonywano je z ty­ powych hełmów francuskich przez obcięcie przedniej części okapu i na­ łożenie na przód hełmu poduszki o właściwościach amortyzacyjnych. Wśród tych hełmów występowała spora różnorodność, jeśli chodzi o kształt, wielkość nakarczka i poduszek czołowych. Ogólnie wzorowane były one na ówczesnych hełmach czołgowych francuskich. Zarówno na hełmach nowego typu, jak i na używanych w wojsku obcych typach bojowej ochrony głowy nie było wizerunku godła wojskowego, który ze względów maskowania został zniesiony jeszcze w 1930 roku.

283. Hełm broni pancernych z lat dwudziestych

284. Hełm broni pancernych z krótkim nakarczkiem

285. Hełm broni pancernych z długim nakarczkiem

* * *

Polski ekwipunek żołnierski i oficerski był jednym z lepszych w Europie. W trakcie jego opracowywania wykorzystano doświadczenia z lat I wojny światowej. Przez dokonanie analizy wyekwipowania różnych armii uży­ wanego przez żołnierza polskiego oraz zakupionego z demobilu wyposa­ żenia amerykańskiego i angielskiego zbadano ich zalety i wady. Uwzględ­ niono też możliwości surowcowe Polski. Ekwipunek niemiecki oceniono jako najlepszy, solidnie wykonany i trwały, wygodnie i równomiernie rozłożony na żołnierzu, ale dosyć ciężki i ze względu na dużą ilość

131

286. Ostroga żołnierska broni jezdnych wz. 1931

287. Busola wz. 1932

zużywanej do produkcji skóry — stosunkowo drogi. Wiele elementów te­ go ekwipunku zarówno co do kształtu, jak i sposobu wykonania wykorzy­ stano w opracowywaniu wyposażenia polskiego. Ekwipunek francuski przewyższał niemiecki lekkością i taniością wyrobu, ustępował natomiast pod względem wykonania, a zwłaszcza rozmieszczenia na żołnierzu. Ni­ czym specjalnym nie wyróżniało się wyposażenie austriackie, a jego mankamentem było nierównomierne obciążenie piechura. Nie cieszył się też dobrą opinią ekwipunek piechura rosyjskiego z lat I wojny światowej; torby brezentowe zastępujące plecak i chlebak umieszczone na bokach obciążały ramiona i klatkę piersiową, a tzw. skatka, złożona z płaszcza, płachty namiotowej z kołkami i menażki, przewieszona przez lewe ramię opasywała klatkę piersiową, utrudniając żołnierzowi oddychanie. Waga pełnego ekwipunku rosyjskiego wynosiła 29 kilogramów. Niemiecki i austriacki ekwipunek były robione przeważnie ze skóry, francuski ze specjalnej tkaniny i skóry. W ciągu I wojny światowej powstała konieczność masowej produkcji dla milionowych armii, a brak surowców, zwłaszcza skór, zmuszał do szukania surowców tańszych i łatwiej dostępnych, przeważnie tkanin. Takie rozwiązanie od początku wojny przyjęli Anglicy i Amerykanie, którzy do produkcji ekwipunku użyli specjalnych mocnych tkanin, a manierki i menażki produkowali z lekkich stopów. Elementy tego wyposażenia pomysłowo łączono w ca­ łość dość funkcjonalną, łatwą do nakładania i zdejmowania, a także równomiernie obciążającą żołnierza. Ujemną cechą był ciężar i wielkość tych „brezentowych pudełek". Ekwipunek Wojska Polskiego wykonano już w przeważającej mierze z tkanin, ale także w dużym procencie ze skóry (pasy, ładownice, żabki, pokrowce łopatek, wyposażenie wnętrza hełmu, pasy do kb i cały ekwipunek oficerski), przez co był stosunkowo drogi i ciężki. Rozpoczęte próby z pasami, torbami i ładownicami brezen­ towymi przerwano ze względu na brak funduszy. Zaletą wyposażenia polskiego było przede wszystkim równomierne rozłożenie ciężaru na ramionach i biodrach żołnierza dzięki systemowi szelek tornistra połą­ czonych z pasem i hakom wszytym w plecy kurtki, podtrzymującym pas z tyłu.

1

2

3

4

8 288. Futerały do pistoletów i rewolwerów najczęściej noszonych przez oficerów Wojska Polskiego:

132

1 — do rewolweru francuskiego ,,Lebel" — skórzany, 2 — do rewolweru francuskiego ,,Lebel" — brezentowy, 3 — do pistoletu hiszpańskiego,, Cobra'' — skórzany, 4 — do pistoletu hiszpańskiego ,,Cobra" — brezentowy, 5 — do pistoletu austriackiego ,,Steyer" — brezentowy, 6 — do pistoletu austriackiego „Frommer" — skórzany, 7 — do rewolweru rosyjskiego ,,Nagant" 8 — do pistoletu polskiego ,, Vis" — skórzany

• skórzany,

BRON INDYWIDUALNA Rekonstrukcja sylwetki polskiego żołnierza sprzed 1939 r. byłaby nie­ pełna bez omówienia typowego uzbrojenia indywidualnego. W początkowym okresie istnienia Wojska Polskiego były w użyciu kara­ biny różnych typów i wzorów, pochodzące z lat I wojny jako spuścizna po armiach zaborczych bądź sprowadzone z zagranicy, głównie z Francji. Jeszcze w 1925 r. w czternastu dywizjach piechoty była broń niemiecka, w czternastu francuska i w dwóch austriacka. Całkowite ujednolicenie uzbrojenia wojska osiągnięto dopiero w 1936 roku. Podczas ujednolice­ nia broni strzeleckiej, jako podstawowy typ przyjęto niemiecki karabin wz. 98, kal. 7,9 milimetra. Na taką decyzję wpłynęło niewątpliwie przeję­ cie w ramach reparacji wojennych urządzeń niemieckiej fabryki karabi­ nów w Gdańsku oraz sprawdzone w czasie wojny zalety tej broni. Po krótkim, kilkuletnim okresie produkcji karabinów wz. 98 i po przepro­ wadzeniu prób w wojsku zdecydowano się od 1926 r. przejść na uzbroje­ nie wojska w krótsze karabinki, oznaczone jako kbk wz. 98 (z bagnetem wz. 22 i 24, określonym ostatecznie w 1930 r. jako wz. 27). Wady konstrukcyjne tego karabinka zostały usunięte w nowym typie produko­ wanym od 1930 r. w Państwowej Fabryce Broni w Radomiu jako wz. 29. Do tego karabinka stosowano bagnet wz. 29, z pierścieniem do osadzania na lufę. W latach trzydziestych powrócono znów do koncepcji uzbrojenia forma­ cji pieszych pierwszej linii w karabiny długie „Mausera" wz. 1898, z pewnymi modyfikacjami, w celu zyskania większej donośności i cel­ ności broni piechoty. Karabinki pozostawiono w uzbrojeniu oddziałów kawalerii, artylerii, pancernych, łączności, saperów, taborów, żandarme­ rii, obsługi ckm i moździerzy. W magazynach wojskowych znajdowała się jeszcze pewna liczba karabi­ nów francuskich, rosyjskich i austriackich, które w 1939 r. wydano pomocniczym formacjom wojskowym, batalionom Obrony Narodowej, przysposobieniu wojskowemu, członkom związków kombatanckich i innym. Zgodnie z normami mobilizacyjnymi oficerowie i podoficerowie zawo­ dowi na stanowisku z-cy dowódcy plutonu uzbrojeni byli w pistolet wojskowy „Vis" wz. 35, kal. 9 mm, produkowany w Radomiu, noszony w charakterystycznym skórzanym futerale na pasie z prawej strony. Do kolby przymocowany był pleciony rzemienny sznur, który zakładano na szyję, co miało chronić pistolet przed zgubieniem. Uzbrojenie w „Visy" postępowało od 1936 r. wg następującej kolejności: broń pancerna, lot­ nictwo, kawaleria, piechota, łączność, artyleria i pozostałe rodzaje wojsk i służb. Pistolet „Vis" wz. 35, polskiej konstrukcji i produkcji, należał do najbar­ dziej udanych wzorów broni strzeleckiej. Czyniono też doświadczenia

290. Skórzana oficerska torba polowa typ B

291. Skórzany tnapnik oficerski

289. Skórzana oficerska torba polowa typ A

292. Skórzana torba żandarmerii wz. 1931

133

293. Brezentowa torba sanitarna

294. Opatrunek osobisty noszony przez każdego żołnierza w specjalnej wewnętrznej kieszonce kurtki

295. Gwizdek sygnałowy wz. 1931

134

nad wykorzystaniem tego pistoletu jako broni maszynowej przez dosta­ wienie drewnianej kolby i magazynka o zwiększonej pojemności oraz przystosowanie do prowadzenia ognia seryjnego. Pistolety te jako eta­ towe przeznaczone były do służby, natomiast poza służbą noszono zaku­ pione prywatnie z ryczałtu na uzbrojenie znacznie lżejsze i mniejsze pistolety, przeważnie belgijskie „ F N " , kal. 6,35 lub 7,65 mm, oraz austriackie „Frommer", niemieckie „Walther", „Mauser" i „Para­ bellum". Bronią kawalerii były oprócz karabinków szable ogólnowojskowe wz. 21/22 oraz specjalne bojowe wz. 34, produkowane w hucie „Ludwików" w Kielcach. Kawaleria miała też 9500 lanc metalowych typu francu­ skiego i 1000 niemieckich, które od 1938 r. nie były przewidywane do walki i podczas wojny 1939 r. nie używane. Białą bronią boczną w postaci sztyletów (kordzików) wyróżniano w 1924 r. oficerów i starszych podofi­ cerów lotnictwa i broni pancernej, w 1930 r. samochodów i pociągów pancernych, w 1932 r. artylerii motorowej, przeciwlotniczej i dywizjo­ nów samochodowych i w 1935 r. artylerii najcięższej. Czyniono również przygotowania do wprowadzenia indywidualnej broni szybkostrzelnej. W wyniku kilkuletnich prac, w 1938 r., wprowadzono do uzbrojenia pierwsze karabiny samopowtarzalne kal. 7,9 mm, wypro­ dukowane według projektu inż. Józefa Maroszka, a w roku następnym pierwsze polskie pistolety maszynowe „Mors" w opracowaniu inż. Pio­ tra Wilniewczyca i Jana Skrzypińskiego. Broń strzelecka Wojska Polskiego w 1939 r. ogólnie charakteryzowała się wysokimi danymi taktyczno-technicznymi i była wówczas jedną z lep­ szych. Warto pamiętać, że karabiny samopowtarzalne i pistolety maszy­ nowe w innych armiach zaczęły wchodzić w użycie na szerszą skalę dopiero w latach 1940-1941. OBCIĄŻENIE ŻOŁNIERZA Przyjęcie koncepcji wyposażenia żołnierza w pełny ekwipunek wzoro­ wany na rynsztunku wojskowym z I wojny światowej czyniło piechotę polską ociężałą. Istniała w tym względzie podstawowa sprzeczność mię­ dzy polską doktryną wojenną lat trzydziestych, zakładającą obronę ruchową z zastosowaniem śmiałego manewru na tyły i skrzydła przeciw­ nika, a ociężałą, mało odporną na długie przemarsze, niezdolną do dłu­ gotrwałego wysiłku piechotą, która stanowiła gros sił zbrojnych. Polskie władze wojskowe zdawały sobie sprawę, że wartość piechoty zależy niewątpliwie nie tylko od doskonałości jej uzbrojenia i wyszkolenia, ale również, szczególnie w polskich warunkach, od jej ruchliwości, szybkości i wydajności marszowej, które to czynniki musiały wyrównywać prze­ wagę techniczną ewentualnych przeciwników. Zdolność marszowa każ­ dego piechura zależy głównie od jego sprawności fizycznej i obciążenia marszowego. Przeciążenie piechura w czasie marszu, nawet przy najwyż­ szej jego wartości moralnej, powodować mogło tak wielkie wyczerpanie sił fizycznych, że w momencie wejścia do walki na skutek zmęczenia istniała groźba zmniejszenia zdolności bojowej piechoty. Jednocześnie zdawano sobie sprawę z tego, że zgodnie z danymi statystycznymi pie­ chur polski był jednym z najsłabszych w Europie pod względem rozwoju fizycznego, tym bardziej więc należało przestrzegać zasady minimalnego obciążenia. W innych armiach w latach dwudziestych obciążenie pie­ chura wynosiło od 26 do 28,9 kilogramów. Już w 1924 r. Departament Dowodzenia Ogólnego zwrócił uwagę na fakt, że żołnierz polski jest ubrany niezbyt wygodnie i obciążony nad­ miernie 32,8 kg wyposażenia, uzbrojenia i odzienia, podczas gdy w „Regulaminie Służby Wewnętrznej" przewidziano maksymalne obcią­ żenie 27 kilogramów. Na podstawie doświadczeniń I wojny światowej ustalono, że piechur musiał mieć na sobie oprócz broni ekwipunek składający się z plecaka lub tornistra, z płaszczem, płachtą namiotową i

menażką, połączonego za pomocą szelek z pasem głównym z przodu, chlebaka, maski przeciwgazowej, manierki, łopatki, ładownic i bagnetu. W czasie walki przewidywano ekwipunek nieco lżejszy, tzw. szturmowy, pozostawiając zamiast plecaka chlebak. Z punktu widzenia potrzeb pola walki piechur polski, by sprawnie i szybko wykonywał marsze, a ponadto miał po nim siły do walki, powi­ nien być maksymalnie odciążony. Członek specjalnej komisji do badania obciążenia szeregowego piechoty, prof. Rabczewski, określił w 1925 r. fizjologiczną normę obciążenia. Według jego opinii żołnierz bez zbyt­ niego wysiłku mógł nieść na sobie ciężar równy 1/3 ciężaru własnego. Z obciążeniem 20 kg mógł on iść normalnie, z ciężarem 27 kg w dzień chłodny pierwszego dnia marszu bez większego zmęczenia, lecz już nazajutrz zmęczenie dawało znać o sobie. Z uwagi na fakt, że poborowy ważył średnio ok. 60 kg, jego maksymalne obciążenie nie powinno prze­ kraczać 20 kg, a pożądane byłoby jeszcze mniejsze. W 1928 r. maksymalna waga ekwipunku i uzbrojenia żołnierza piechoty w zależności od pełnionej funkcji i uzbrojenia określona została od 28,588 do 31,068 kg, a Sztab Generalny zwrócił uwagę na potrzebę zmiany systemu rekrutacji do piechoty, która powinna otrzymywać najsilniej­ szych poborowych. Sprawa obciążenia piechura wpłynęła niewątpliwie na decyzję uzbrojenia piechoty w 1926 r. w karabinki krótkie, lżejsze od karabinów o 0,76 kilograma. Przy zmniejszeniu jednostki ognia do 60 naboi, 2 granatów ręcznych i 2-4 magazynków do rkm udało się w 1927 r. zredukować obciążenie letnie do 28,688 i zimowe do około 32,129 kilo­ grama. Oceniono, że dalsze rezerwy w zakresie odciążenia piechoty leżą w obniżeniu ciężaru materiału intendenckiego, który ważył 18,331 kilo­ grama W toku prac rozważano możliwość zniesienia hełmu, za czym wypowiadali się lekarze, ale pozostawiając hełm, wzięto pod uwagę fakt, że z bojowego nakrycia głowy nie zrezygnowały armie państw sąsiadują­ cych z Polską, wręcz przeciwnie — prowadziły prace nad jego udoskona­ leniem. Ostatecznie w wyniku różnych prób i przez zastosowanie lżej­ szego sukna do produkcji mundurów i płaszczy, wprowadzenie lżejszego tornistra itp., osiągnięto w 1931 r. następujące obciążenie szeregowego piechoty:

Uzbrojenie Materiał intendencki na strzelcu (ubiór) Materiał intendencki w tornistrze Materiał intendencki w chlebaku ogółem latem ogółem zimą

9,970 5,729 6,027 2,922 24,648 26,710 kg

W latach trzydziestych przeprowadzono dalsze próby z nowym umun­ durowaniem i oporządzeniem piechura, nowego kroju płaszczem, kurtką sukienną, nowymi spodniami odmiennego kroju, tornistrem zbliżonym do angielskiego, nowym chlebakiem, brezentowym pasem głównym, beretem, trzewikami sznurowanymi o wysokich cholewkach, brezento­ wymi ładownicami i brezentową żabką. Próby miały na celu praktyczne zastosowania tych nieco lżejszych przedmiotów w warunkach polowych. Nie doprowadziły one jednak do zmiany skórzanych elementów wyposa­ żenia na brezentowe, które przyjmowano w wojsku niechętnie, pamięta­ jąc niezbyt zachęcające doświadczenia ubiegłej wojny, kiedy to wojsku wydano liche wyroby parciane, ulegające szybkiemu zniszczeniu. Mimo usiłowań nigdy nie udało się osiągnąć zalecanej, higienicznej średniej normy obciążenia piechura polskiego — 22 kilogramy. W latach trzydziestych, w związku z wprowadzeniem w piechocie z powrotem karabinu wz. 1898, polskiego hełmu bojowego, nowego typu maski, cięższych tkanin wełnianych na mundury i płaszcze wyprodukowanych z

296. Znak tożsamości zawierający imię i nazwisko, wyznanie, numer ewidencyjny, nazwę rejonowej komendy uzupełnień i rok urodzenia

297. Lornetka wojskowa ze skórzanym futerałem

298. Szelki kawaleryjskie i troczek do mocowania karabinka do pasa w czasie jazdy konnej

użyciem surowca krajowego, zwiększeniem normy amunicji do 90 naboi w ładownicach, ciężar uzbrojenia i wyposażenia szeregowego piechoty znów wzrósł w 1938 r. do wagi 29,416 kg latem i do 31,779 kg zimą. Przeprowadzona przez Departament Piechoty szczegółowa analiza ob­ ciążenia w 1938 r. wykazała stan, który pozostał do wybuchu wojny. W kwestii uzbrojenia przywrócono kb jako broń indywidualną wszyst­ kich strzelców kompanii strzeleckich piechoty z wyjątkiem obsługi kara­ binów maszynowych zamiast poprzednio używanych krótkich bojowych karabinków. Przezbrojenie to, podyktowane potrzebą zwiększenia cel­ ności i zasięgu skutecznego ognia piechura, zwiększyło obciążenie o około 0,76 kilograma. Dotychczas używany skórzany pas do kb uznano za celowy. Przejście na pas parciany dałoby bardzo nieznaczne tylko zmniejszenie ciężaru. Departament Piechoty stał zdecydowanie na sta­ nowisku, by utrzymać istniejący bagnet krótki, noszony w żabce skórza­ nej, który uznano ze względu na kształt i wagę za najodpowiedniejszy ze znanych typów. Nie widziano możliwości dalszego zmniejszenia liczby amunicji w ładownicach strzelca (90 szt.), gdyż w konsekwencji pociąga­ łoby to zwiększenie taboru amunicyjnego, albo redukcję amunicji w oddziałach. Ponadto brano też pod uwagę fakt, że odpowiednio obcią­ żone ładownice stanowią korzystną przeciwwagę ciężkiego tornistra, z którym są złączone szelkami. Postanowiono pozostawić dotychczasowe trójdzielne ładownice ze względu na trwałość i estetyczny wygląd zewnętrzny. Ładownice brezentowe, które w wyniku prób zostały zakwalifikowane jako zastępcze, możliwe do zastosowania w czasie wojny, nie odpowiadały potrzebom w czasie pokoju ze względów repre­ zentacyjnych. Zastosowanie ładownic brezentowych dałoby jednak zmniejszenie ciężaru około 0,30 kilograma. Nowy hełm polski wz. 31, o dobrych właściwościach taktyczno-technicznych, wprowadzony w miejsce francuskiego, przyczynił się jednak do zwiększenia obciążenia o 0,47 kilograma. Za utrzymaniem hełmu, poza tym że stanowił on faktycznie skuteczną w wielu wypadkach ochronę głowy, przemawiały również względy psychologiczne. Rezygnacja z hełmu dałaby poważne zmniejszenie rynsztunku bojowego o 1,32 kilograma.

136

299. Temblak oficerski do szabli i bagnetu wz. 1919 (1) i do szabli wz. 1936 (2)

300. Temblak podoficerski do szabli i bagnetu wz. 1919 (3)

301. Temblak skórzany szeregowego broni jezdnych do szabli wz. 1919 (4) wz. 1931 (5) i wz. 1936 (6)

Nowa maska przeciwgazowa wz. 32, uważana za najnowsze osiągnięcie techniczne w tej dziedzinie, była cięższa od poprzedniego typu o 0,68 kilograma. Rozważano jednak możliwość pozostawienia w kompaniach strzeleckich maski o wadze i sposobie noszenia (w metalowym pokrowcu) zbliżonych do starej maski „ R S C " . Kształt i wagę łopatki piechoty, jako niezbędnego wyposażenia indywi­ dualnego, postanowiono utrzymać bez zmian, mimo pomysłów zmierza­ jących do rekonstrukcji łopatki w celu nadania jej jednocześnie cech tarczy ochronnej. Ogólnie rzecz biorąc, w dziale uzbrojenia strzelca istniały minimalne możliwości zmniejszenia obciążenia przez zmianę maski pgaz. na lżejszą i eliminację granatu ręcznego z wyposażenia indywidualnego, co zredu­ kowałoby w sumie wagę rynsztunku o 1,295 kilograma W dziedzinie umundurowania wprowadzenie sukiennej rogatywki po­ lowej wyeliminowało furażerki i nauszniki, ale zwiększyło ciężar ubioru o 0,09 kilograma. Uznano jednak, że czapka z nausznikami i daszkiem jest odpowiedniejszym nakryciem głowy w ciągu całego roku niż lżejsza sezonowa furażerka lub beret. Kurtki żołnierskie wz. 36, nieco krótsze od poprzednich, z punktu widzenia ciężaru nie musiały mieć kieszeni dolnych, a górne mogłyby być nie naszywane, lecz wpuszczone. Takie rozwiązanie, dające praktycznie niewielkie oszczędności, byłoby jednak sprzeczne z zasadą unifikacji ubioru wojskowego. Spodnie piechoty z owijką wprowadzone zamiast spodni z owijaczami nie różniły się wagą od poprzednich. Nowe trzewiki żołnierskie wz. 31 były cięższe od poprzednich o 0,242 kg, ale wynikało to z solidniejszego ich wykonania. Najwięcej zastrzeżeń budził nowy płaszcz, który był cięższy od poprzed­ niego i ważył w zależności od rozmiaru od 2,75 kg do 3,50 kilograma. Spowodowane było to użyciem nowego, cięższego sukna, z większym użyciem wełny krajowej, zmianą kroju i podłużeniem płaszcza. W dziale umundurowania i bielizny poszukiwanie rezerw w zakresie odciążenia dałoby około 1,388 kg przez dobór lżejszego sukna na kurtki i płaszcze, wprowadzenie krótkich kalesonów letnich i skrócenie płaszcza o 10 centymetrów. Rozważania w sprawie tornistra zakończyły się stwierdzeniem, że jest on bezwzględnie potrzebny. Nowy typ, wypróbowany i wprowadzony w 1933 r., był nieco lżejszy od dawnego i rozwiązywał sprawę troczenia i noszenia niezbędnych przedmiotów, jak np.: płaszcz, płachta namio­ towa, menażka, hełm. Odrzucenie tornistra spowodowałoby konieczność wprowadzenia wielu pasków, skomplikowanego pakowania i troczenie wyposażenia. Pociągałoby to za sobą, zwłaszcza w warunkach polowych, wielkie trudności i znaczną, a szkodliwą stratę czasu. Płaszcz noszony był w polu w ciągu całego roku. W lecie zastępował on koc, w zimie wdziewany był na mundur. Proponowany przez szefa Departamentu Piechoty, płk. dypl. Bronisława Prugara-Ketlinga, fran­ cuski sposób nakładania w lecie płaszcza bezpośrednio na koszulę i noszenia kurtki w tornistrze nie przyjął się w Wojsku Polskim. Płachta namiotowa miała wielostronne zastosowanie jako namiot, pele­ ryna przeciwdeszczowa i dodatkowe przykrycie lub podściółka. Płachta, z jednej strony zielonobrunatna, z drugiej biała, posiadała właściwości maskujące tak w lecie, jak i w zimie. Zrezygnowano jedynie z kołków, przez co zmniejszono obciążenie szeregowych o 0,41 kilograma. Około 1931 r. wyposażono żołnierzy w nowe koce, które były lżejsze od poprzednich o 0,5 kilograma. Stanowiły one dodatkowe obciążenie pie­ chura w sezonie jesienno-zimowym, ale były wyposażeniem niezbędnym. W toku prac nad odciążeniem żołnierza skwapliwie skorzystano z opinii Departamentu Zdrowia w sprawie ilości zapasowej bielizny noszonej w tornistrze. Z punktu widzenia higieny nie spełniała ona swego zadania. Bardziej celowe było zdaniem specjalistów dostarczenie wypranej na

tyłach zmiany bielizny oddziałom w polu. Wyeliminowanie z wyposaże­ nia indywidualnego bielizny dałoby obniżenie ciężaru tornistra o 0,711 kg w okresie letnim i 0,772 kg w okresie zimowym. Argumentem za takim rozwiązaniem było jeszcze i to, że zakładając wojnę ruchową żołnierz i tak nie miałby większych możliwości prania osobistej bielizny i musiałby nosić brudną w tornistrze. Zdaniem Departamentu Piechoty również regulaminowa zapasowa por­ cja żywnościowa „ R " noszona stale przez strzelca winna być wyelimino­ wana z jego obciążenia. „Żywność noszona w tornistrze czy chlebaku stanowi bowiem zbyt wielką pokusę i nigdy nie można liczyć na to, że będzie ona do dyspozycji w krytycznej chwili. Lepiej, aby żołnierz wyjątkowo głodował, aniżeli by stale był przytłoczony nadmiernym, prze­ kraczającym siły ciężarem", pisał płk dypl. B. Prugar-Ketling w lutym 1938 r. do Departamentu Intendentury. Wyeliminowanie zapasowej bieli­ zny i porcji żywnościowej „ R " dawało zmniejszenie ciężaru oporządzenia o 1,466 kg latem i 1,505 kg zimą. Chlebak wraz z zawartością: manierką, ręcznikiem, chlebem, przyborami do jedzenia, przyborami toaletowymi i granatem ręcznym ważył 3,172 kilograma. Redukcję wagi o 0,315 kg zamierzano uzyskać przez zniesienie obowiązku stałego noszenia granatów, które miały być wydawane dopiero przy wejściu do walki. W rezultacie wyżej omówionych propozycji obciążenie marszowe szere­ gowca piechoty przedstawiać się miało następująco: Uzbrojenie i sprzęt saperski Umundurowanie i bielizna Tornister z zawartością Chlebak z zawartością Razem

10,162 kg 5,069 kg 7,199 kg 2,757 kg

w w w w

lecie, lecie, lecie, lecie,

10,162 9,122 6,715 2,757

kg kg kg kg

w w w w

zimie, zimie, zimie, zimie,

25,187 kg w lecie, 28,765 kg w zimie,

Z uwagi to, że żołnierz nie będzie posiadał więcej niż połowę ciężaru zmiennego (chleb, zawartość manierki, mydło, proszek do zębów), nale­ żałoby przyjąć ostateczne obciążenie w lecie — 24,342 kg, w zimie — 27,911 kilograma. Jak widać z tego zestawienia, przewyższało ono jeszcze regulaminową normę sanitarną 22 kg o parę kilogramów. Stan ten uznano za względnie zadowalający z tym zastrzeżeniem, że w wypadkach wymagających szybkiego, długotrwałego ruchu oddziałów piechoty w okresie upałów należało odciążyć piechurów przez przewoże­ nie tornistrów doraźnie zmobilizowanymi środkami przewozowymi, pozostawiając strzelcom jedynie hełmy, płaszcze i menażki. Tak więc nadal kilkanaście kg przypadałoby na strzelca. Byłby to już stan zadowa­ lający, gdyż obciążenie utrzymane w tych granicach można uznać za nie oddziałujące w sposób zasadniczy na zdolność marszową, pod warun­ kiem dodania do każdej kompanii strzeleckiej przynajmniej jednego wozu na przewożenie tornistrów. Propozycje Departamentu Piechoty nie były w pełni do przyjęcia, gdyż likwidując nadmierne obciążenie pojedynczego strzelca, przerzucały ten ciężar w postaci zapasowej bielizny, granatów, racji żywnościowych na tabor kompanijny, już i tak bardzo przeładowany amunicją, żywnością i ekwipunkiem oficerów. Obciążenie taboru kompanii strzeleckiej w po­ czątku 1939 r. wynosiło: — 182 kg amunicji w plutonach strzeleckich na biedkach, — 200 kg amunicji sekcji granatników na biedkach, — 430 kg amunicji na wozie amunicyjnym, — 416 kg bagażu (zapas pochłaniaczy do masek, maski zapasowe, narzę­ dzia saperskie itp.), — 488 kg wyposażenia przykuchennego. W celu realizacji projektu Departamentu Piechoty należałoby zwiększyć

środki transportu dla kompanii na: 170,110 kg porcji rezerwowych żyw­ ności i 227,550 kg zapasowej zmiany bielizny. Przydział jednego wozu do przewożenia tornistrów nie wystarczał, gdyż na taki środek lokomocji można było włożyć tornistry zaledwie dwóch drużyn. Waga tornistrów całej kompanii wg normy P-1/1927 wynosiła 2 363,400 kg, na co potrzeba by około pięciu wozów taborowych. Spo­ wodowałoby to nadmierne wydłużenie i obciążenie kolumn marszowych pułku piechoty. Mimo różnorodnych prób prowadzonych niemal bez przerwy w okresie międzywojennym piechota polska pozostała piechotą ciężką, nadmiernie obciążoną ekwipunkiem. Wprawdzie piechurzy innych armii wyposa­ żeni byli podobnie, ale do przewożenia ekwipunku obok taboru konnego używano coraz częściej samochodów ciężarowych (Niemcy, Francja, Belgia, Czechosłowacja, Wielka Brytania). Istotna była również sprawa nadmiernego obciążenia w kawalerii. We­ dług „Instrukcji Taborowej" z 1929 r. przyjęto zasadę, że dopuszczalne obciążenie konia wierzchowego, poruszającego się stępem, kłusem i ga­ lopem, nie może przekraczać 120 kilogramów. Polski rząd konia wierz­ chowego wz. 25 ważył 25,7 kilograma. Był on lżejszy od francuskiego o 2,21 kg i niemieckiego o 1,7 kg, ale cięższy od angielskiego i włoskiego. Rząd koński był przeciążony nadmierną liczbą podkładów, jak: czaprak, derka, potnik, oraz zbyt zasobnym wyposażeniem siodła w ekwipunek polowy doń przytroczony. W 1935 r. obciążenie grzbietu konia wynosiło około 142 kg, przewyższało więc dopuszczalną wagę o 22 kilogramy. W latach trzydziestych zlikwidowano podkłady pod siodła, pozostawiając jedynie derkę, a nowe siodło wz. 36 było lżejsze od wz. poprzedniego o 4,6 kilograma. Waga pełnego wyposażenia oficera kawalerii w 1939 r. wynosiła: 8,720 2,345 1,900 21,100 13,650

Materiał intendencki okresu letniego Uzbrojenie Sprzęt i materiał specjalny Rząd wierzchowy Pakunek siodła Razem

kg kg kg kg kg

47,715 kg

Pełne wyposażenie starszego podoficera ważyło 53,755 kilograma. Koń szeregowca sekcji liniowej dźwigał oprócz jeźdźca: Ubiór i materiał intendencki Uzbrojenie Sprzęt i materiał specjalny Rząd wierzchowy wz. 25 Pakunek siodła Razem

6,320 8,430 2,840 25,700 15,120

kg kg kg kg kg

58,410 kg

Szeregowiec kawalerii do walki pieszej latem występował w obciążeniu 17,590 kg, a nosząc przy sobie płaszcz — 21,49 kilograma. Było to wyposażenie lżejsze o kilka kilogramów od wyposażenia piechoty. W świetle przytoczonych analiz stwierdzić należy, że sprawa obciążenia piechoty i kawalerii znajdowała się w centrum zainteresowania Sztabu Głównego i odpowiednich departamentów Ministerstwa Spraw Woj­ skowych. W wyposażeniu i uzbrojeniu nie było elementów zbędnych czy bezzasadnie ciężkich. Istniały pewne, niewielkie możliwości zmniejszę-

nia wagi ekwipunku przez eliminację elementów skórzanych i zastąpienie ich lżejszymi i tańszymi parcianymi, co zresztą zamierzano wprowadzić w razie przedłużającej się wojny. Trwałość przedmiotów skórzanych i ich lepsza prezencja przesądziły ostatecznie o ich pozostawieniu. Próby przeniesienia części ciężaru strzelców na wozy taborowe stanowiły roz­ wiązanie połowiczne, gdyż tabory były już i tak nadmiernie obciążone, a w warunkach wojennych liczyć się należało z koniecznością użycia ich do transportu na przykład rannych, ewentualnej zdobyczy wojennej, pleca­ ków czujek. Poza tym nie można było nadmiernie rozciągać ogonów taborów ciągnących za maszerującymi kolumnami. Całkowity niemal brak transportu samochodowego (np. w armii belgijskiej na kompanię przypadał dwutonowy samochód), duże, przekraczające dopuszczalną normę higieniczną obciążenie, zwłaszcza w oddziałach niezahartowanych, złożonych z rezerwistów, wpływało niewątpliwie na obniżenie wartości bojowej piechoty w warunkach wojny, kiedy najczęściej w dzień prowadzono działania bojowe, a nocą wycofywano się na nowe pozycje. Brak snu, dłuższych okresów odpoczynku, regularnych dostaw ciepłych posiłków powodować musiały gwałtowny spadek zdolności bojowej, zwłaszcza szeregowych piechoty.

BAZA SUROWCOWA WEŁNA, BAWEŁNA, LEN, SKORY I BARWNIKI Zaopatrzenie wojska w umundurowanie i oporządzenie stanowiło jedno z bardziej skomplikowanych zadań administracji wojskowej, a w szcze­ gólności służby intendentury. Od początku istnienia II Rzeczypospolitej problemem podstawowym w zakresie umundurowania było zaopatrze­ nie w surowce. Cały przemysł wełniany i bawełniany pracujący na potrzeby wojska bazował do początku lat trzydziestych głównie na surowcu importowanym. Do największych dostawców surowców nale­ żały: w zakresie wełny — Australia, Wielka Brytania, Francja i Argen­ tyna, bawełny — Stany Zjednoczone, Egipt, Indie i Peru, juty — Indie, skór — Brazylia, Holandia, Argentyna, Kolumbia, Francja i Urugwaj. Import surowców spowodowany był zupełnym brakiem niektórych z nich w Polsce, skromną produkcją wełny i niską jakością surowca krajowego. Na przykład pogłowie owiec było mniejsze w 1921 r. o 2 448 000 sztuk w porównaniu z 1913 r. i wynosiło zaledwie 2 262 000 szt., a w 1927 r. spadło nawet poniżej 2 000 000 sztuk. Niska jakość wełny krajowej uniemożliwiała wykorzystanie jej do produkcji umundu­ rowania. Większość uzyskiwanej wełny krajowej w latach dwudziestych, około 2 000 t, zużywała ludność wiejska na własne potrzeby, do obrotu handlowego trafiało zaledwie 700 t wełny czesankowej. Kierunek importu wełny ze względów strategicznych nie był pomyślny dla Polski. Większość transportów dla przemysłu lekkiego sprowadzano z obu Ameryk via Brema i Hamburg, częściowo przez Triest. Z uwagi na konieczność zapewnienia dowozu do Polski surowców niezbędnych do obronności kraju w warunkach ewentualnej wojny Komisja Migracyjno-Surowcowa Ministerstwa Spraw Zagranicznych zaleciła w 1937 r. prze­ sunięcie części zakupów z Ameryki i Australii na import wełny z Rumu­ nii i Bułgarii. Zalecono jednocześnie ograniczenie importu wełny pranej z Anglii oraz zaniechanie sprowadzania tego surowca z Francji i Niemiec. W Polsce znana była sytuacja Niemiec poddanych blokadzie gospodar­ czej w latach I wojny światowej. Kraj ten importował gros surowców przetwarzanych przez przemysł włókienniczy. Na skutek blokady po­ wstała tam konieczność poszukiwania materiałów zastępczych, których jakość nie odpowiadała potrzebom wojennym. Czyniono wtedy próby wykorzystania włókien słomy, pokrzywy i papieru. Deficyt skóry powo­ dował, że pod koniec 1917 r. wytwarzano obuwie o drewnianych podeszwach i papierowych cholewach. Polskie władze wojskowe, biorąc pod uwagę sytuację polityczną Polski w Europie, zmuszone były czynić starania zmierzające do względnej chociażby samowystarczalności w zakresie zaspokojenia potrzeb surow­ cowych, głównie włókna i skór, na wypadek wojny. Prace nad tym zagadnieniem rozpoczęto w 1926 r. w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa i Reform Rolnych. W pierwszym rzędzie starano się o podnie­ sienie krajowej hodowli szlachetniejszych gatunków owiec cienkorunnych oraz zwiększenie i uszlachetnienie uprawy lnu krajowego dla zastą­ pienia nim importowanej bawełny. Wojsko wkraczało w ten sposób w dziedzinę polityki agrarnej i hodowlanej. Opracowany został program działań zmierzających do zwiększenia po­ głowia owiec, zwłaszcza w województwach centralnych i na Podkarpaciu, w strefach uznanych za najbardziej bezpieczne w warunkach wojny. Istotną sprawą było uporządkowanie samej hodowli przez ograniczenie liczby ras, dających wełny różnych gatunków i odmian. Ministerstwo Spraw Wojskowych uczestniczyło czynnie w popieraniu owczarstwa, przeznaczając w latach 1934-1935 skromną, raczej symboliczną roczną subwencję w wysokości 50-60 tys. złotych na zakup specjalnych owiec rasowych, których wełna najlepiej nadawała się do produkcji sukna wojskowego. Liczono, rozdając owce bezpłatnie, że ich pogłowie zwię-

WYTWORCZOSC I SYSTEM ZAOPATRYWANIA WOJSKA

2 6 8

A B C A B C 1

3

6

302. Cechy dostawców umundurowania do wielkości na w kilku oznaczania przedmiotach wielkościach stosowane numerów i wytwarzanych ekwipunku

kszać się będzie corocznie, polepszy się stopniowo jakość hodowli oraz zapewni się wełnę odpowiednich gatunków. W celu osiągnięcia w Polsce samowystarczalności w produkcji wełny trzeba byłoby zwiększyć liczbę owiec co najmniej do 12 milionów sztuk. Mimo pewnej pomocy fi­ nansowej resortu obrony i rolnictwa w rozwijanie akcji owczarskiej, wyrażającej się kwotą 1 745 754 zł, wydatkowaną na rozwój hodowli w latach 1930-1936, pogłowie owiec osiągnęło w 1939 r. niespełna trzy miliony. Pomoc Ministerstwa Spraw Wojskowych, oprócz wyasygnowania fun­ duszów na zakup 2916 owiec, wyrażała się również w zapewnieniu odbioru baraniny do żywienia wojska (dwa razy w tygodniu zamiast wołowiny). Jednocześnie od 1931 r. do 1936 r. z inicjatywy Ministerstwa Spraw Wojskowych rosło systematycznie stosowanie domieszek wełny krajowej do wyrobu sukna wojskowego i koców od 10% do 45% w 1934 roku. Decyzje w tej sprawie podjęte zostały po przeprowadzeniu badań właściwości wełen krajowych przez Instytut Techniczny Intendentury, w którym przeprowadzano również doświadczenia fabryczne, sporzą­ dzono przędzę oraz utkano dwadzieścia trzy rodzaje różnych tkanin. Cały zebrany materiał został opublikowany w pracy „Własności wełen krajowych i rezultaty zastosowań ich do wyrobu tkanin wojskowych". Udział wojska w rozwoju owczarstwa obejmował również zakładanie specjalistycznych ośrodków hodowli owiec w osadach zamieszkanych przez rezerwistów i inwalidów wojennych. Według przewidywań Sztabu Głównego i Ministerstwa Spraw Wojsko­ wych z 1931 r. miesięczne wojenne zapotrzebowanie siły zbrojnej na przedmioty umundurowania z tkanin wełnianych wynosiło przeszło milion metrów sukna na przedmioty osobistego umundurowania oraz 471 000 m2 sukna na koce, co odpowiadało miesięcznemu zużyciu wełny brudnej w ilości około 3,5 tys. ton. Ogólne zaś roczne zapotrzebowanie wełny na potrzeby ludności cywilnej obliczone z uwzględnieniem nader niskiej, średniej stopy życiowej w Polsce wynosiło ponad 30 tys. ton wełny nie pranej. Krajowe zapotrzebowanie wełny dla ludności cywilnej i wojska pokry­ wane było tylko w 10% wełną rodzimą, w 90% zaś w dalszym ciągu importowaną, idącą przeważnie tranzytem przez Niemcy. Nie ulegało wątpliwości, że w razie wojny z zachodnim sąsiadem import ten będzie całkowicie odcięty, a zatem możliwości pokrycia zapotrzebowania wo­ jennego samej tylko siły zbrojnej były niewystarczające. Podjęta w 1926 r. z inicjatywy wojska akcja owczarska przyczyniła się w pewnym stopniu do poprawy hodowli owiec i jej wzrostu, zwiększając przez to potencjał gospodarczy państwa. Zyskano też pewną rezerwę surowca krajowego do produkcji tkanin dla wojska, mimo że odbiło się to ujemnie na jakości umundurowania. Przemysł bawełniany, najsilniej rozbudowany w Polsce, był całkowicie uzależniony od importu surowca. W latach dwudziestych od tego prze­ mysłu wojsko oczekiwało dość znacznej produkcji 1 900 000 m surówki bawełnianej rocznie, używanej na przykład do produkcji mundurów letnich, bielizny osobistej, podszewki, ubrań roboczych, plecaków, chle­ baków, płacht namiotowych. W latach trzydziestych potrzeby były zna­ cznie wyższe. Ze względu na interesy mobilizacji gospodarczej i oparcie przemysłu krajowego na rodzimych surowcach Ministerstwo Spraw Wojskowych dążyło do zastąpienia importowanej bawełny surowcami dostępnymi w kraju, tj. lnem i konopiami. Pierwszym działaniem w tym kierunku było zorganizowanie w 1927 r. w porozumieniu z Minister­ stwem Rolnictwa subsydiowanej akcji przemysłowej przeróbki lnu i ko­ nopi w województwie wileńskim. Prowadzono też szeroką kampa­ nię propagandową na terenie całego kraju w zakresie rozwoju uprawy lnu i konopi. Od 1931 r. krajowe włókna lniane i konopne zaczynają wypierać importowaną bawełnę i jutę, o czym świadczy poniższe zestawienie.

ZUŻYCIE SUROWCÓW ROŚLINNYCH NA POTRZEBY WOJSKA

Rok

Bawełna

Len

Konopie

1926-30 1930-31 1931-32 1932-33

90% 86% 68% 30%

4% 3% 18% 57%

6% 11% 14% 13%

Liczba m tkanin lnianych użytych na mundury 93 350 2 100 5 800

000 000 000 000

m m m m

W latach 1933-1934 Departament Intendentury zamówił już 10 694 000 m tkaniny lnianej na mundury. Również duże zapotrzebo­ wanie na lniane tkaniny krajowe zgłaszał Departament Uzbrojenia, dążąc do zastępowania skóry brezentem przy produkcji oporządzenia związa­ nego z uzbrojeniem (pasy, torby na naboje, torby do masek pgaz. itp.). W obliczeniach mobilizacyjnych przewidywano zapotrzebowanie wo­ jenne dla armii na tkaniny lniane (w sytuacji odcięcia importu bawełny) około 10 min metrów miesięcznie, wyłącznie na przedmioty umundu­ rowania. Roczne zapotrzebowanie tkanin lnianych, uwzględniając po­ trzeby ludności cywilnej, wynosiło około 180 milionów metrów. Poko­ jowe możliwości wytwórcze polskiego przemysłu włókienniczego i za­ soby surowcowe mogły zapewnić wyprodukowanie około 50 milionów metrów tkanin rocznie. Liczono się z możliwością znacznego zmniejsze­ nia tej produkcji w wypadku wojny, gdyż uprawa lnu skoncentrowana była głównie w województwach północno-wschodniej Polski. Interes obrony państwa wymagał nie tylko utrzymania dotychczasowego obszaru uprawy lnu, ale również rozszerzenia terenów uprawy w rejo­ nach bardziej bezpiecznych pod względem strategicznym. Władze wojskowe zabiegały również o stworzenie fabrycznej przeróbki lnu metodą kotonizacji opartej na prowadzonych badaniach w Politech­ nice Warszawskiej. Istotną sprawą ze względu na potrzeby mobilizacyjne gospodarki było zbudowanie kompletnej przędzalni i tkalni lnu w Ży­ rardowie, wybudowanie podobnej fabryki w Białymstoku i rozbudowa zakładów lniarskich w Krośnie. Od 1932 r. wojsko przechodziło coraz szerzej na tkaniny lniane zamiast bawełnianych. O rozszerzającym się za­ kresie użycia tkanin lnianych świadczy duże zapotrzebowanie roczne De­ partamentu Intendentury w 1937 r. — 795 000 kg oraz zgłaszane po­ trzeby innych dostawców wojskowych w kraju — 776 000 kilogramów. Od 1936 r. wojsko miało już w całości lniane mundury letnie, bieliznę osobistą oraz tornistry i chlebaki. Dzięki staraniom władz wojskowych ograniczono zapotrzebowanie importowanej bawełny dla wojska o 95%. Nieco wyższa cena wyrobów lnianych niż bawełnianych wyrównywana była większą trwałością przedmiotów z lnu, oszczędnością dewiz i pożyt­ kiem ogólnogospodarczym dzięki zwiększeniu uprawy lnu w Polsce o 200%. W dążeniu do jak największego stosowania surowców krajowych przy produkcji tkanin na potrzeby wojska przeprowadzono próby praktyczne z opracowanymi przez Instytut Techniczny Intendentury typami tkanin wełniano-lnianych, suknem mundurowym i płaszczowym z domieszką syntetycznego włókna ciętego i tkaninami wełniano-bawełnianymi. Wyniki prób były zadowalające z wyjątkiem trwałości odcienia barwy, która na skutek dość szybkiego płowienia przędzy lnianej traciła na jednolitości i przybierała odcień rdzawy. Na podstawie powyższych prób zakwalifikowano te tkaniny jako zastępcze, podobnie jak lniane pasy i ładownice, które miały być produkowane w warunkach wojennych. W związku z dość licznymi zastrzeżeniami co do praktyczności letnich mundurów lnianych, jak: szybkie odbarwianie się tkaniny, wrażliwość na pranie i przepacanie oraz wyższa cena zakupu niż tkaniny bawełnianej,

'23

304. Cechy odbiorcy z numerem wykonującego nadzór techniczny i cechy przyjęcia przez imendenturę MSWojsk.

w lecie 1938 r. rozpoczęto próby z tkaniną wełniano-bawełmaną z wyko­ rzystaniem wełny krajowej, jako trwalszą i praktyczniejszą oraz dreli­ chem wełnianym ze sztucznym włóknem. Wybuch wojny uniemożliwił realizację tych zamierzeń. Polska nie była także samowystarczalna pod względem zasobów skór surowych. Spowodowane to było dość niskim pogłowiem bydła rogatego i znikomym, bo zaledwie 3%, udziałem w hodowli wołów opasowych, dostarczycieli skór ciężkich, niezbędnych do produkcji obuwia wojsko­ wego. Hodowla nastawiona była wyłącznie na produkcję mleka z powodu małej konsumpcji mięsa, co wiązało się z niską stopą życiową obywateli. Należało prowadzić skomplikowane działania długofalowe zmierzające do zmiany struktury hodowli, m. in. przez budowę mięsnego przemysłu przetwórczego, i zwiększenia spożycia mięsa przez ludność w kraju, aby poprawić krajowe możliwości w produkcji skór. W tej sytuacji około 45% skór surowych na potrzeby kraju i wojska pochodziło z importu. W celu popierania produkcji rodzimej władze wojskowe w 1933 r. zażądały, by używane w produkcji dla wojska skóry miękkie, blankowe i podeszwowe były wyłącznie pochodzenia krajo­ wego. W dalszym ciągu importowano głównie surowe bydlęce skóry ciężkie podeszwowe z Argentyny, Belgii, Brazylii, Urugwaju i Holandii. Roczny import tego surowca przed wybuchem wojny wynosił 619 ton. Na jedną parę trzewików lub butów zużywano 1250 g skóry podeszwowej (branzel) i podpodeszwowej (zelówkę). Gdy w 1936 r. rozważano możli­ wość zastąpienia trzewików piechoty butami typu saperskiego, przepro­ wadzono kalkulację zużycia skóry juchtowej (przyszwowej) na 193 000 par butów dla pokojowego stanu armii (bez broni jezdnych), okazało się, że w tym celu potrzeba byłoby o 4 150 580 dcm 2 skóry więcej, czyli prawie o 38%. Cała krajowa produkcja skór juchtowych wynosiła w tym czasie miesięcznie milion dcm 2 . Zmiana trzewików na buty pochło­ nęłaby całą 4-miesięczną produkcję krajową. Do ograniczenia importu skór bydlęcych mogłoby przyczynić się zwiększenie spożycia mięsa w kraju i ograniczenie wywozu bydła żywego na korzyść eksportu mięsa, co jednak uzależnione było od stanu przemysłu przetwórczego i chłod­ nictwa. Od 1925 r. administracja wojskowa zwracała coraz więcej uwagi na jakość dostarczanych skór. Na żądanie wojska zaniechano modnego w owym czasie tzw. szybkiego garbowania skór przy użyciu kwasu siarczanego i nastąpiło przejście na garbowanie powolne garbnikami naturalnymi, dające lepszy jakościowo surowiec. Problem surowców skórzanych na wypadek wojny starano się rozwiązać przez stworzenie zapasu możliwie największej ilości gotowego, bardzo wytrzymałego obuwia wojskowego oraz zgromadzenie możliwie naj­ większych zapasów skór garbowanych. Przyjęto zasadę stałego, racjonal­ nie odnawianego zapasu obuwia w wysokości 300 000 par oraz zapasu skór w ilości jednorocznej produkcji pokojowej, co wynosiło średnio około 1200 ton. Do 1930 r. sprowadzano zazwyczaj drogie, niemieckie barwniki do tka­ nin wojskowych. Podjęto z inicjatywy władz wojskowych prace nad wyprodukowaniem własnych barwników, aby uniezależnić się od im­ portu. Do współpracy zaproszono prof. Józefa Turskiego i inż. Kacz­ kowskiego z Politechniki Warszawskiej. Wynalazcą polskich barwników khaki do tkanin letnich lnianych (khaki antracenowa) i sukiennych (khaki alizarynowa) był wybitny specjalista syntezy i technologii barwników prof. Józef Turski (1883—1955). Nowy barwnik produkowano z surow­ ców krajowych. Opracowana przez prof. Turskiego metoda umożliwiała barwienie lnu lub bawełny w jednej kąpieli i jednym barwnikiem, pod­ czas gdy dotychczas używano od 3 do 5 barwników różnokolorowych, które w każdej mieszance dawały inny odcień barwy khaki. Od 1930 r. zaczęto zobowiązywać dostawców wojskowych do używania barwników krajowych, produkowanych w fabrykach „Wola Krzyszto-

1. Podoficerowie kawalerii w letnich bluzach drelichowych wz. 1924

2. Szeregowy 49 Huculskiego Pułku Strzelców w czasie uroczystej warty w Warszawie w 1937 roku

3. Orkiestra 30 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych z Warszawy, lata 1936—1939

5.

4. Orkiestra (pluton trębaczy) 1 pułku szwoleżerów marszałka Polski Józefa Piłsudskiego z Warszawy z adiutantem pułku na czele

Kompania reprezentacyjna pułku strzelców podhalańskich prezentuje broń przed królem Rumunii Karolem 11 ubranym w mundur pułkownika Wojska Polskiego, jako honorowego szefa 57 pp, 1938 roku

6.

Trębacz 15 Pułku Ułanów Poznańskich w nieregulaminowej ułance granatowej i granatowych spodniach z czerwoną wypustką. Ubiór ten nawiązywał do munduru paradnego 1 pułku ułanów Wojsk Wielkopolskich z 1919 roku

7.

Warta honorowa przy sztandarze 1 Pułku Szwoleżerów marszałka Polski Józefa Piłsudskiego, lata 1936—1939

8. Kadeci Korpusu Kadetów nr 1 im. marszałka Polski Józefa Piłsudskiego, początek lat dwudziestych

9. Załoga pociągu pancernego w hełmach czołgowych

10. Załogi czołgów TKS w Krakowie, lata 1937—1939

11. Działony zmotoryzowanej artylerii polowej kal. 75 mm

12. Artylerzyści przy haubicy 100 mm

13. Żołnierze działonów artylerii motorowej w ubiorach polowych

14. Żołnierze działonów artylerii przeciwlotniczej kal. 45 mm w kombinezonach i hełmach bojowych, 1936—1939

15.

"

Artyleria konna zajmuje pozycje

16.

Żołnierze działonu artylerii najcięższej w kombinezonach i czarnych beretach, 1936—1939

;

17. Żołnierze działonów artylerii przeciwlotniczej w czarnych beretach, 1936 rok

18.

Marynarze w mundurach desantowych na defiladzie wojskowej

21. Obsługa ciężkiego karabinu maszynowego w pogotowiu do odpierania ataku lotniczego, Warszawa — wrzesień 1939 roku

19. Poczty sztandarowe batalionów pancernych w czasie defilady po wręczeniu im sztandarów w Warszawie w 1938 roku

20. Wymarsz pułku piechoty na linię obrony w sierpniu 1939 roku

22. Oficerowie, podoficerowie i szeregowi pułku lotniczego po zmianie umundurowania, 1936 rok

23. Celowniczy ręcznego karabinu maszynowego syst. ,Browning", wz. 28, kal. 7,92 mm

24. Obsługa ciężkiego karabinu maszynowego syst. ,,Browning", wz. 30, kal. 7,92 mm

25. Działony artylerii przeciwpancernej w akcji

..

26. Kawaleria polska w 1939 roku

27. Piechota w natarciu

forska", „Boruta" i „Pabianice". W fabryce „Boruta" produkowano też barwnik granatowy, dość szeroko używany do barwienia sukna wyłogowego na patki i do czapek oraz do barwienia tkanin, z których szyto mundury dla marynarki wojennej i kadetów. W maju 1931 r. Departament Intendentury zawarł umowę z nowo powstałą firmą francuskiego koncernu Kiilhmana — Zakłady Che­ miczne „Winnica" pod Warszawą na dostawę obu typów barwników khaki na potrzeby wojska. Ogólnie należy stwierdzić, że w warunkach pokojowych, przy stałym wzroście produkcji surowców krajowych, wełny, lnu, skór i barwników, oraz przy niezakłóconym imporcie wysokogatunkowej wełny i skór cięż­ kich, potrzeby surowcowe wojska były zaspokajane całkowicie. Prefero­ wanie surowców krajowych i dość wysokie wymagania stawiane wyro­ bom dla wojska przyczyniały się do rozwoju i unowocześniania kra­ jowego przemysłu lekkiego, zwłaszcza lniarskiego, garbarskiego i che­ micznego. MOŻLIWOŚCI WYTWÓRCZE Przemysł lekki, który miał zaopatrywać wojsko w materiały wyposażenia intendenckiego, zaczynał w 1918 r. niemal od zera. Zniszczenia wojenne, które w 90% dotyczyły Królestwa, ewakuacja przemysłu w głąb Rosji w 1915 r., planowy rabunek przez Niemców i Austriaków wyrobów goto­ wych, surowców włókienniczych, skór i garbników, a także urządzeń fabrycznych, doprowadziły do dewastacji głównych ośrodków prze­ mysłu włókienniczego w Łodzi, Sosnowcu, Tomaszowie, Białymstoku, Bielsku i Żyrardowie. Utworzona w listopadzie 1918 r. sekcja umundu­ rowania Departamentu Gospodarczego MS Wojsk, zajmowała się przede wszystkim dostarczaniem gotowych przedmiotów umundurowania i oporządzenia, głównie z zakupów zagranicznych, uzyskiwaniem materia­ łów potrzebnych do produkcji oraz pomocą w organizowaniu warsztatów i fabryk podejmujących produkcję na zamówienie wojska. Jednocześnie Departament Gospodarczy MSWojsk. zawierał umowy z prywatnymi firmami na produkcję tkanin wełnianych, drelichowych i bielizny. W sytuacji gdy odbudowujący się po wojnie przemysł włókienniczy stracił wygodne i chłonne rynki zbytu na Wschodzie, potrzeby ubiorcze wojska stanowiły pewną rekompensatę dla odbudowującego się włókien­ nictwa krajowego. Już w 1923 r. zakupy gotowego umundurowania i tkanin za granicą zostały prawie zaniechane. Wytwórczość krajowa zaspokajała prawie całe zapotrzebowanie wojska na tkaniny z wyjątkiem niektórych barw sukna na proporczyki i otoki kawalerii. Potrzeby roczne w latach dwudziestych były jeszcze dość skromne i wynosiły: około 50 000 m sukna płaszczowego i mundurowego, 25 000 m sukna koloro­ wego, 1 900 000 m surówki bawełnianej, 1 500 000 m tkaniny drelicho­ wej i 60 000 m tkaniny chlebakowej. Na potrzeby mundurowe wojska w zakresie produkcji tkanin pracowało kilkadziesiąt fabryk i zakładów. Tkanin bawełnianych dostarczały w 1938 r.: Spółka Akcyjna Wyrobów Bawełnianych I. K. Poznańskiego w Łodzi, Sp. akc. Pabianickich Fabryk Wyrobów Bawełnianych Krzusche i Ender w Warszawie i Pabianicach, Zakłady Przemysłu Bawełnianego L. Geyer S.A. w Łodzi, Zjednoczone Zakłady Włókiennicze i Konfekcyjne „Kera" w War­ szawie, Falcman i Berg, Mechaniczna Fabryka Tasiem Bawełnianych w Łodzi, Zakłady Włókiennicze Karol Hoffrichter w Łodzi, Michał Kamasiewicz w Łodzi, Zakłady Przemysłowe Emil Eisert i B-cia Scheikert w Łodzi. Zakłady te przerabiały importowaną na potrzeby wojska bawełnę z USA, Indii, Brazylaii, Peru, Meksyku i Egiptu. Największym dostawcą wyro­ bów bawełnianych była wytwórnia Poznańskiego w Łodzi. Mundur— 10

306. Cechy wybrakowania w czasie odbioru

P.Z.U.

POZNAŃ

307. Cechy (pieczęcie) głównego wytwórcy i dostawcy Państwowych Zakładów Umundurowania w Poznaniu umieszczane na podszewce kurtek i płaszczy lub kieszeniach spodni, wybijane na przedmiotach skórzanych

Przed wybuchem wojny sukno mundurowe i płaszczowe produkowały następujące zakłady: Supraślska Sukienna Manufaktura S. H. Cybron S.A. w Białymstoku, Fabryka Sukna A. Sokół i J. Zylberfenig w Białymstoku, Pierwsza Śląska Fabryka Koców, Derek i Guń, B-cia Heilpern w Bielsku, Fabryka Sukna A. Sokół i J. Zylberfenig w Białymstoku, Zakłady Przemysłowe Karola Eiserta, S.A. w Łodzi, Pierwsze Kęckie Zakłady Wyrobów Wełnianych Edward Zajączek, Kęty k. Bielska, Rakszewska Fabryka Wyrobów Wełnianych w Kętach k. Bielska, Starzycka Fabryka Wyrobów Sukienniczych Z. Bornstein S.A. w Toma­ szowie Mazowieckim, Firma A. Prussak — Przemysł Wełniany w Łodzi, Fabryka Sukna i Ręczny Wyrób Dywanów Karok Biittler w Bielsku (sukno wyłogowe). Przerobem lnu na letnie tkaniny drelichowe i brezentowe trudniły się firmy: Zakłady Przemysłowo-Włókiennicze „Lenko" S.A. w Bielsku, Częstochowskie Zakłady Wyrobów Włókienniczych „Stradom" S.A. w Warszawie, Zakłady Przemysłu Lnianego „Wilamowice", Kazimierz Krzyżanowski, Zakłady Przemysłu Lnianego „Krosno" S.A., Jakób Lewit — Fabryka Wyrobów Lnianych „Lewlen" w Częstocho­ wie, Zjednoczone Zakłady Włókiennicze K. Scheiblera i L. Grochmana Sp. Akc. w Łodzi. Dostawcami skóry wyprawionej były zakłady: Abraham Kurzer w Bolechowie, Fabryka Skór Izraela Hauptmana i S-ki, Polskie Zakłady Garbarskie Sp. akc. w Krakowie, Zakłady Garbarskie Hendel i Elper w Warszawie, Fabryka Garbarska Juliusz Sowalski i S-ka, Wielkopolska Garbarnia A. Głogowski i S-ka. Wyroby metalowe, jak: guziki, sprzączki, haki do kurtek, orzełki, menażki i manierki, dostarczały głównie wytwórnie: Fabryka Wyrobów Metalowych Bracia Thorn w Krakowie (guziki, sprzączki i haki do kurtek i bluz letnich), Zakłady Przemysłowe Bronisław Grabski w Łodzi (guziki, orły do czapek), Fabryka Wyrobów Metalowych S. Jabłoński w Poznaniu (guziki), Wytwórnia Guzików i Wyrobów Metalowych — „Guzopol", Lejzor Młynek w Warszawie (guziki), Wytwórnia Guzików H. Skarnik i M. Fiszbein w Warszawie (guziki), Fabryka Wyrobów Metalowych E. Krejnin w Warszawie (sprzączki i strzemiączka do pasów głównych), Zjednoczone Zakłady Górniczo-Hutnicze Sp. Akc. w Warszawie (me­ nażki), Wspólnota Interesów Górniczo-Hutniczych Sp. Akc. w Katowicach (menażki), Huta Ludwików Sp. Akc. w Kielcach (manierki i hełmy). Z biegiem czasu wśród dostawców wojskowych pozostały firmy sumien­ nie wywiązujące się z umów, których wyroby sprostały dość ostrym warunkom technicznym wykonania. Rezygnowano z usług zakładów, które nie wywiązywały się z umów i narażały służbę mundurową na straty. Przetwarzanie surowców na tkaniny i skóry gotowe było w Polsce zna­ cznie rozwinięte i bez trudności zaspokajało potrzeby wojska. Niemniej jednak na administracji wojskowej ciążył obowiązek zapewnienia sobie należytego wpływu na prywatną wytwórczość z uwagi na konieczność

przysposobienia jej do zadań wojny. Powierzenie wielu zakładom i wy­ twórniom produkcji na potrzeby wojska miało na celu przystosowanie jak największej liczby fabryk do wytwarzania materiałów wojskowych, odpowiednie wyszkolenie robotników, zabezpieczenie zapasów surowca, barwników, garbników itp. przez ich rozśrodkowanie. PRODUKCJA UMUNDUROWANIA I OPORZĄDZENIA Departament gospodarczy Ministerstwa Spraw Wojskowych, poprzed­ nik utworzonego w 1921 r. Departamentu Intendentury, był pierwszym organizatorem wytwórczości umundurowania wojskowego. Problem rozwiązywano początkowo wielorako. Część materiałów uzyskanych z importu i produkcji krajowej oddawano do konfekcji firmom prywat­ nym, zawierając z nimi krótkoterminowe umowy. Uruchomiono też pozostałe po zaborcach wojskowe warsztaty produkcyjne w Krakowie, Warszawie, Poznaniu i Lwowie. Od listopada 1918 r. sprawami zaopa­ trzenia oddziałów w umundurowanie zajmowały się składnice mundu­ rowe oraz małe zakłady produkcyjne i naprawcze przy intendenturach dowództw okręgów korpusów. W 1921 r. utworzono przejściowo siedem okręgowych zakładów mundu­ rowych, które gromadziły, konserwowały i częściowo produkowały mundury. Po likwidacji tych zakładów w 1923 r. głównymi wytwórniami materiału mundurowego i oporządzenia były centralne Wojskowe Zakłady Mundurowe w Poznaniu, Krakowie i częściowo w Warszawie, podległe Departamentowi Intendentury. Mimo wielu starań nie zdołano zainteresować przemysłowców prywatnych uruchomieniem wytwórni mundurów. Kierowane pod adresem zarządów miejskich i przemysłow­ ców oferty przejęcia istniejących po zakończeniu wojny wojskowych zakładów wytwarzających umundurowanie nie zostały przyjęte z po­ wodu ryzaka, jakie ponosił dostawca gotowych przedmiotów umundu­ rowania w razie ich odrzucenia ze względu na wadliwe wykonanine. W tej sytuacji zdecydowano się na zatrzymanie nadal pod zarządem pań­ stwowym wytwórni ubiorów wojskowych i oporządzenia. W 1927 r. nastąpiła komercjalizacja przedsiębiorstw wojskowych pracu­ jących na potrzeby wojska w zakresie szycia umundurowania, oporzą­ dzenia i produkcji obuwia, a rok później utworzono przedsiębiorstwo państwowe na rozrachunku własnym — Państwowe Zakłady Umundu­ rowania. Zakłady te zostały wydzielone z ogólnej administracji państwo­ wej i uzyskały odrębny zarząd i status. Przejęły one majątek trwały, półfabrykaty i surowce istniejących dotychczas wojskowych wytwórni umundurowania i oporządzenia przy Wojskowych Zakładach Mundu­ rowych w Krakowie, Poznaniu i Warszawie. Zadaniem PZU był wyrób i sprzedaż przedmiotów umundurowania i oporządzenia na potrzeby armii i instytucji państwowych. Siedziba dyrekcji znajdowała się w War­ szawie, a oddziały fabryczne w Poznaniu przy ul. Kraszewskiego 21/23, w Krakowie przy ul. Szlak 42 i w Warszawie przy ul. Smoczej 35. Oddziały poznański i krakowski ruszyły produkcję 1 października 1928 roku. Dysponowały one mechanicznymi wytwórniami mundurów i obuwia, wytwórniami rymarskimi i warsztatami pomocniczymi. Najle­ piej wyposażony poznański oddział fabryczny dysponował krajalnią kra­ wiecką i szewską, szwalnią (około 275 maszyn do szycia i maszyn specjal­ nych o napędzie elektrycznym), mechaniczną fabryką obuwia i dużym warsztatem rymarskim. Znacznie później, bo dopiero w 1931 r., uru­ chomiono oddział fabryczny w Warszawie, który zajmował się głównie produkcją ładownic skórzanych, szyciem mundurów, peleryn i płaszczy oficerskich na miarę z kamgarnu, sukna, krepy i diagonalu. Wszystkie wytwórnie produkowały przedmioty z materiałów powierzonych przez odbiorców, którymi oprócz wojska były: Państwowy Urząd Przysposo­ bienia Wojskowego i Wychowania Fizycznego, Związek Rezerwistów,

Związek Strzelecki, tramwajarze, policja, pocztowcy i urzędnicy państwowi. Ogółem PZU zatrudniały w 1935 r. 1400 pracowników, a w 1938 r. zwiększono obsadę etatową do 1800 ludzi. Największym dostawcą goto­ wych wyrobów był oddział fabryczny w Poznaniu, gdzie produkowano głównie płaszcze piechoty, kurtki, spodnie wełniane i lniane, tornistry, chlebaki, temblaki do szabel, trzewiki i żabki do bagnetów. Kraków dostarczał płaszczy sukiennych dla piechoty, kawalerii i lotnictwa, kurtek i spodni lotniczych, peleryn podhalańskich, trzewików i butów sa­ perskich. Wytwórnia warszawska, zatrudniająca około 100 osób, oprócz szycia miarowego produkowała od 3000 w 1931 r. do 10 500 w 1937 r. ładownic potrójnych miesięcznie. Tu też znajdowały się warsztaty pomocnicze wykonujące przeróbki umundurowania, serie próbne, naszywanie łapek itp. usługi. O możliwościach wytwórczych PZU świadczy poniższe zestawienie: Nazwa przedmiotu Płaszcze sukienne Kurtki sukienne Spodnie sukienne Buty drugie Trzewiki Kurtki lniane Spodnie lniane Czapki rogatywki i furażerki Pasy główne Plecaki Chlebaki Żabki do bagnetów i szabel Tornistry

Produkcja w 1929 r. 64 904 85 184 129 782 37 815 244 301 — — — 50 129 — — 29 997 —

Produkcja w 1934 r. 106 459 91 045 167 900 37 680 par 257 655 par 134 242 140 062 138 054 98 134 23 67 20

285 223 260 088 000

W wytwórniach PZU szyto również bieliznę dla szeregowych, buty kawaleryjskie dla oficerów, pasy do karabinów, troki, mundury dla kade­ tów, marynarzy i weteranów powstania 1863 roku. Dokonywano tam wykrojów mundurów i bielizny, które oddawano do wykonania osobom i organizacjom prywatnym. Mimo że zakłady te były dosyć wydajne, ich produkcję wspomagało kilkanaście wytwórni prywatnych, zwłaszcza w zakresie szycia bielizny, czapek, produkcji oporządzenia, ubiorów skó­ rzanych, szalików i swetrów; Zakłady Przemysłowe Bronisława Grabskiego w Łodzi szyły polowe rogatywki i wytwarzały potniki do czapek, Zjednoczone Zakłady Włókienniczno-Konfekcyjne „Kera" M. Kejlin i J. Rajchenbaum w Warszawie zajmowały się produkcją tornistrów wojskowych, kurtek i spodni skórzanych oraz potników do czapek, Firma Jana Barankiewicza w Warszawie produkowała tornistry, Przemysł Ekwipunku Sportowo-Turystycznego „Varsovienne" Sp. z o.o. w Warszawie — kurtki i spodnie skórzane, Wytwórnia Rymarsko-Siodlarska w Warszawie — tornistry wojskowe, Zakłady Przemysłowe „Waris" w Warszawie — tornistry wojskowe, Zakłady Przemysłowo-Włókiennicze „Lenko" S.A. w Bielsku — torni­ stry wojskowe i ładownice do rkm, „Czadapol" Chil Broitman w Warszawie — czapki polowe i mary­ narskie, Towarzystwo Wyrobów Dzianych i Tkanin R. Lipszyc, S.A. w Łodzi — szaliki wełniane koloru stalowego,

Jan Matuszewski, Fabryka Trykotaży w Warszawie — szaliki wełniane, Towarzystwo Pomocy Ociemniałym Ofiarom Wojny „Latarnia" w War­ szawie — szaliki wełniane khaki i granatowe, swetry marynarskie, Zakłady Włókiennicze Karol Hoffrichter S.A. w Łodzi oprócz produkcji tkanin podszewkowych wytwarzały tkaninę na szaliki stalowo-niebieskie dla lotników, Związek Inwalidów Wojennych RP w Warszawie zajmował się produk­ cją bielizny żołnierskiej, Stowarzyszenie Pań św. Wincentego aTaulo w Lublinie, Stowarzysze­ nie Pracy Obywatelskiej Kobiet, Związek Legionistek Polskich i inne stowarzyszenia zajmowały się szyciem bielizny żołnierskiej. Obuwie dla wojska wykonywały do 1935 r. Państwowe Zakłady Umun­ durowania, ośrodki szewskie chałupnicze w Żelechowie, Gąbinie, Ma­ kowie i in. oraz kilka zakładów mechanicznych w Warszawie. Od roku budżetowego 1935/1936 scentralizowano całą produkcję obuwia w Zakładach PZU wspieranych jedynie produkcją warsztatów szewskich w Żelechowie, które miały dostarczać 20 000 par butów kawaleryjskich. Przeciętne roczne zapotrzebowanie obuwia dla szeregowych wynosiło: 159 000 par trzewików juchtowych, 50 000 par butów kawaleryjskich i 14 000 par butów saperskich, łącznej wartości 4 923 000 złotych. Część zapotrzebowania na obuwie wojskowe w liczbie 40 000 par rocznie pok­ rywano do 1939 r. importem z Estonii wbrew opiniom intendentury, która dążyła do ograniczenia taniego eksportu skór polskich i rozwoju krajowej wytwórczości. W wytwórniach obuwia wojskowego stosowano z powodzeniem nowo­ czesną technologię, np. w wytwórni poznańskiej od lipca 1936 r. produ­ kowano trzewiki żołnierskie nowym, dotychczas w Polsce nie stosowa­ nym systemem śrubowania spodów. Ogólnie przyjąć należy, że Państwowe Zakłady Umundurowania pokry­ wały 75% potrzeb wojennych przedmiotów umundurowania i obuwia oraz 50% oporządzenia. Pozostałe 25% obuwia zapewniały mechaniczna produkcja prywatna i chałupnicza oraz import z Estonii, a resztę oporzą­ dzenia wykonywały wytwórnie prywatne. Pozostałe 25% umundurowa­ nia produkowały ośrodki chałupnicze. Prawie cała konfekcja bielizny znajdowała się w rękach różnych organizacji kobiecych. Władze wojskowe były zainteresowane rozwojem cywilnego przemysłu konfekcyjnego, fabrykami obuwia i wytwórniami rymarskimi. Oddzia­ ływały one w tym celu na przemysł prywatny przez odpowiedni rozdział zamówień oraz politykę ekonomiczną i celną państwa. Zakłady te znaj­ dowały się w ewidencji wojska i podlegały stałemu nadzorowi co do ich stanu i rozwoju. Z uwagi na istniejące moce wytwórcze PZU mogły w całości realizować zamówienia wojskowe w warunkach pokojowych. Rozszerzenie kręgu wytwórców materiałów wojskowych miało na względzie przysposobnienie znacznej liczby zakładów do produkcji w ramach mobilizacji gospo­ darczej kraju i w pewnej mierze łagodziło problem bezrobocia. KOSZTY UMUNDUROWANIA WOJSKA Sprawa umundurowania wojska traktowana była przez cały okres istnie­ nia II Rzeczypospolitej bardzo oszczędnie. Wszelkie nowe elementy umundurowania i ekwipunku wojskowego lub zmiany formy już istnie­ jącego wprowadzane były bardzo ostrożnie, poprzedzone szczegółowymi badaniami i próbami, czasem w ciągu kilku lat. Zebrany materiał opiniu­ jący podlegał następnie odpowiednim studiom mającym na celu uzgod­ nienie postulatów praktyczności, trwałości, higieny, kosztów itp. Na przykład w lipcu 1935 r. rozpoczęto próby użytkowności i praktyczności nowych spodni piechoty z owijką w 1 i 23 DP oraz w 3 baonie strzelców, a zatwierdzenie wzoru i wprowadzenie do użytku nastąpiło dopiero w 1937 roku. Podobnie studia nad barwą ochronną mundurów trwały kilka lat.

Wszelkie, nawet drobne, zmiany w umundurowaniu powodowały istot­ ny wzrost wydatków, np. wprowadzenie nowego typu guzików z nowym godłem państwowym kosztować miało 2 500 000 złotych. Trudna sytua­ cja finansowa państwa powodowała stałe ograniczanie środków budże­ towych na zaopatrzenie intendenckie wojska. Budżet MSWojsk. na 1924 r. przyznawał na umundurowanie zaledwie 24% pokrycia w stosunku do potrzeb rzeczywistych, a w innych latach sytuacja była niewiele lepsza. Kiedy na zjeździe szefów intendentury OK w 1924 r. sporządzono wykaz materiału wojennego, który musiałby być sprowadzony z zagranicy w razie ogłoszenia mobilizacji w latach 1924—1925, wśród innych potrzeb na pierwszym miejscu znalazło się umundurowanie. Brak było: płaszczy — 400 000; kompletów kurtek i spodni piechoty po — 400 000; spodni kawaleryjskich — 100 000; ładownic — 400 000; trzewików — 200 000; tornistrów — 200 000; pasów — 200 000; chleba­ ków — 200 000; furażerek — 200 000. Braki w umundurowaniu odczuwały pułki do samej wojny 1939 roku. W latach trzydziestych mundury wyjściowe wydawane były szerego­ wym jedynie na reprezentacyjne wystąpienia formacji, asystencji, świąt, uroczystości narodowych i wojskowych, w czasie pełnienia służby garni­ zonowej, wart wewnętrznych oraz indywidualnych wyjść poza obręb koszar. Po wystąpieniu w tym mundurze niezwłocznie zwracano go do magazynu. Do ćwiczeń i zajęć codziennych w koszarach szeregowi nosili w okresie zimowym umundurowanie sukienne zestawu ćwiczebnego, przeważnie reperowane, noszone przez kilka kolejnych roczników. Pod­ czas wyjścia poza obręb koszar w szyku zwartym na mundury te należało nałożyć płaszcze, które powinny być niełatane i schludne. Podobnie mundury drelichowe łatane można było używać do ćwiczeń i robót jedynie w obrębie koszar. W związku z koniecznością zużycia posiada­ nych mundurów starego typu wz. 1919 jeszcze w 1939 r. przydzielono pułkom z zapasów stare kurtki i krótkie spodnie piechoty z owijaczami. Dowódcy OK otrzymali w 1938 r. polecenie wyznaczenia po jednym pułku piechoty, który miał otrzymać 130 par kurtek i długich spodni sukiennych z owijakami nowego wzoru jako uzupełnienie kompletów reprezentacy j nych. W związku z obowiązującą od 1934 r. zasadą unifikacji ubioru żołnierzy oficerowie służby stałej mogli nabywać z otrzymanego ryczałtu mundu­ rowego gotowe umundurowanie dla szeregowców: kurtkę i spodnie sukienne, kurtkę i spodnie letnie lniane, płaszcz sukienny, kożuszek kawaleryjski, trzewiki lub buty oraz koc polowy. Mieli też oni możliwość zakupu typowego sukna płaszczowego i mundurowego w metrach na uszycie umundurowania we własnym zakresie. Jak wynika z analizy materiału ikonograficznego dotyczącego działań bojowych w 1939 r., nic nie wskazuje na to, by oficerowie zawodowi z tych możliwości szeroko korzystali. Występowali oni ze względów oszczędnościowych na ogół w swych nieco podniszczonych mundurach garnizonowych, które z po­ wodu zużycia przechodziły do kategorii ubioru ćwiczebnego i polowego. Było to uzasadnione, biorąc pod uwagę, że oficerska kurtka kamgarnowa kosztowała 120 złotych. Koszt wykonania na miarę pełnego ubioru ofi­ cerskiego typu dla szeregowych był dość znaczny. Materiał i uszycie płaszcza kosztowało 48,59 zł, kurtki 25,84 zł i spodni 13,83 zł, co w sumie pociągało wydatek w wysokości 88,26 złotych. Według obowiązującego w okresie międzywojennym systemu zaopatry­ wania żołnierzy w umundurowanie szeregowi zawodowi oraz służby okresowej otrzymywali umundurowanie w naturze, które pozostawało własnością skarbu państwa. Praktycznie jednak podoficerów zawodo­ wych zaopatrywano w materiały wytwórcze, dodatki oraz kwoty w gotówce na robociznę płaszcza, kurtki i spodni, z wyjątkiem peleryny i ciemnych spodni wyjściowych, które mogli sobie oni sprawiać na własny koszt. Dla ułatwienia otrzymywania na czas przedmiotów umun­ durowania oraz polepszenia wyglądu zewnętrznego uczniów szkół zawo-

dowych i korpusów kadetów można było od 1936 r. wykonywać umun­ durowanie na miarę we własnym zakresie w warsztatach własnych szkół z otrzymanych materiałów lub w zakontraktowanych przedsiębior­ stwach prywatnych. Z przydzielonego oddziałom ryczałtu munduro­ wego opłacano umundurowanie kadry, zamawiano czapki i kapelusze garnizonowe, kupowano patki, orzełki, numery pułkowe, sznury strze­ leckie, temblaki, materiał naprawkowy i inne dodatki do ubioru wyjścio­ wego. Absolwenci szkół oficerskich, podchorążowie przy mianowaniu podpo­ rucznikami służby stałej oraz podoficerowie przy mianowaniu chorążymi zawodowymi otrzymywali od 1936 r. jednorazowo kwotę na umunduro­ wanie i wyekwipowanie w wysokości 850 zł w wojsku lądowym i 970 zł w marynarce wojennej. Oficerowie służby stałej po upływie 2 lat od mia­ nowania podporucznikami oraz chorążowie zawodowi (równorzędni) otrzymywali corocznie dodatek na uzupełnienie umundurowania i wy­ ekwipowanie w wojsku lądowym w wysokości 300 zł, a w marynarce wojennej 450 złotych. Niezależnie od tych należności przysługiwał ofice­ rom służby stałej i chorążym zawodowym przydzielonym do oddziałów zmobilizowanych po raz pierwszy po każdorazowym ogłoszeniu mobili­ zacji dodatek na wyekwipowanie polowe w wysokości 300 złotych. Kwota ta mogła być zastąpiona w całości lub w części wyekwipowaniem w naturze. Koszty umundurowania jednego podoficera zawodowego i nadtermino­ wego oraz podoficera i szeregowca służby czynnej w okresie budżetowym 1939/1940 określono na sumę 98 zł, a szeregowych z cenzusem i podcho­ rążych rezerwy — 130 złotych. Podoficerowie lotnictwa, oddziałów broni pancernych i zmotoryzowanych — 98 zł wraz z jednorazowym dodatkiem 30 zł na zakup materiałów i robociznę umundurowania specjalnego. Oficerowie poza obowiązującymi zestawami umundurowania i obuwia obowiązani byli nabyć wiele przedmiotów wyposażenia polowego. Mun­ dury, czapki, buty i płaszcze oficerskie szyto prywatnie, przeważnie u krawców i szewców żydowskich. Wydatki budżetowe Ministerstwa Spraw Wojskowych na bieżące umun­ durowanie i zapasy wynosiły rocznie w latach poprzedzających wybuch wojny około 36 000 000 zł, z tego 6 009 000 zł przyznawano piechocie, 3 980 000 zł kawalerii, 927 000 zł wydawano na umundurowanie i wyekwipowanie szeregowych zawodowych i 126 000 zł na ubiory uczniów szkół podchorążych zawodowych. Dla porównania warto podać, że koszt wyżywienia wojska w 1936 r. wynosił 69 151 000 zł, a wyżywienia koni 11 782 000 zł. Od 1925 r. budżet Ministerstwa Spraw Wojskowych kształtował się na ogół w granicach 720-760 milionów złotych, z tego ponad 60% pochła­ niało wyżywienie, umundurowanie, uposażenie i wydatki kwaterun­ kowe. Udział kosztów umundurowania bieżącego i odnawiania zapasów w ogólnych wydatkach intendentury wynosił 9-10%, tj. średnio 30-35 milionów złotych, podczas gdy potrzeby wojska w dziedzinie umundu­ rowania sięgały sumy trzykrotnie wyższej, tj. około 115 milionów zło­ tych. W latach 1924-1939 wydano na umundurowanie wojska 550 milio­ nów złotych. Ograniczone możliwości gospodarcze państwa i rygorystycznie egzek­ wowana polityka oszczędnościowa w okresie międzywojennym zaważyły w głównej mierze na niepełnym zaspokojeniu planowanych potrzeb w zakresie wyposażenia wojska w umundurowanie i oporządzenie osobiste. Dopiero w lipcu 1939 r. Departament Intendentury otrzymał zapewnie­ nie dotacji w wysokości 90 milionów zł na przyspieszoną produkcję umundurowania i wyposażenia. W latach poprzedzających wybuch wojny 1939 roku, zgodnie z zarzą­ dzeniem Departamentu Intendentury, obowiązywały następujące nor­ my trwałości umundurowania i ekwipunku wojskowego:

151

Liczba miesięcy Lp.

Przedmiot

norma norma czasu trwałości pokoju wojennej

1. 2.

Czapka polowa rogatywka Furażerka

30 30



3. 4.

Kurtka sukienna khaki Kurtka drelichowa bawełniana Kurtka drelichowa lniana Spodnie sukienne khaki do owijaczy Spodnie sukienne piechoty długie Spodnie drelichowe bawełniane Spodnie drelichowe lniane Spodnie sukienne kawalerii bez karwaszy Buty kawaleryjskie Buty saperskie z gwoździami Buty saperskie bez gwoździ

36



12



36



24

6

24

6

12



24



18 24

6 9

24

4,5

24

4,5

Trzewiki juchtowe Pantofle skórzane Płaszcz sukienny Pas główny Plecak — tornister Chlebak Menażka Manierka

12 48 72 96 48 72 72 72

4,5 — 12 25 25 10 10 10

5. 6. 7. 8. 9. 10. 11. 12. 13.

14. 15. 16. 17. 18. 19. 20. 21.

Uwagi

ad. 2) nie wszyscy żołnierze je otrzymali, wydawane zastępczo zamiast rogatywek

ad. 13) bronie tech­ niczne i art. plot., bronie pancerne, lot­ nictwo

W batalionach pancernych praktycznie normy trwałości były o 50% krótsze ze względu na charakter służby. Przez oszczędność umunduro­ wania wyjściowego szeregowych i reperację ćwiczebnego przedłużano żywotność poszczególnych jego elementów. Dzięki różnorodnym działaniom i inicjatywom, mimo niskich kredytów przyznawanych na umundurowanie, w latach trzydziestych stan umun­ durowania armii należy uznać za dostateczny. Wojsko było ubierane schludnie i tanio. Istniały niewątpliwie dalsze możliwości obniżenia kosztów umundurowania i wyposażenia, zwłaszcza przez eliminowanie skóry i zastępienie jej mocnym, lekkim brezentem, nad czym pracowano niezbyt skutecznie, czy też przez użycie mieszanek wełny, bawełny i lnu. Na umundurowanie oficerów stosowano tkaniny z najwyższych gatun­ ków wełny cienkoprzędnej: kamgarnu, krepy i diagonalu, co wpływało na dużą trwałość wyrobów, ale i powodowało znaczne wydatki. Staje się to bardzo wyraziste przy zestawieniu kosztu podstawowego umundurowa­ nia szeregowego: płaszcz, kurtka i spodnie — 88,26 zł, i kurtki oficerskiej z czesankowej wełny — 120 złotych. Od 1929 r. rozwiązano ostatecznie problem wytwórczości materiału intendenckiego przez utworzenie pozostających na rozrachunku włas­ nym Państwowych Zakładów Umundurowania z trzema oddziałami fabrycznymi. Scentralizowanie produkcji miało dodatnie i ujemne strony. Do ujemnych zaliczyć należy dyslokację wytwórni i centralnych składnic w strefie bezpośredniego zagrożenia w wypadku konfliktu

zbrojnego z Niemcami oraz likwidacje zakładów wytwórczych przy DOK, które mogły wspierać produkcję typowej konfekcji, świadczyć usługi w zakresie krawiectwa miarowego oraz reperacji i przeróbek. Prace tego typu przejęły prywatne zakłady i pracownie krawieckie, szew­ skie i czapnicze, szczególnie liczne w miastach garnizonowych. Szeroki krąg prywatnych dostawców materiałów wytwórczych i goto­ wych wyrobów wymagał opracowywania szczegółowych warunków technicznych wykonania przedmiotów wojskowych oraz odpowiednio przygotowanych kadr do nadzoru produkcji i odbioru tych produktów dla wojska. Poza wypadkami niesumiennego wywiązywania się dostaw­ ców wojskowych z umów na produkcję wyposażenia intendenckiego nie ma w dokumentach śladów nadużyć organów intendentury czy komórek odpowiedzialnych za gospodarkę mundurową.

STAN UMUNDURO­ WANIA I WYPOSAŻENIA ARMII

W 1939 R O K U

308.

PLANOWANIE PRODUKCJI WOJENNEJ I PRZYGOTOWANIA MOBILIZACYJNE Zaopatrzenie w umundurowanie i osobiste wyposażenie żołnierzy to cząstka problemu materiałowego zaopatrzenia wojska w czasie wojny. Nowoczesna technika wojenna i zaopatrzenie materiałowe są czynni­ kami, które w wielkim stopniu warunkują osiągnięcie powodzenia. Na rok przed wojną sytuacja materiałowa w dziedzinie umundurowania z punktu widzenia potrzeb wojennych formacji pozostawiała wiele do życzenia. W założeniach tzw. dużego planu mobilizacji od 1936 r. za podstawę obliczeń zaopatrzenia mundurowego przyjmowano stany licz­ bowe wojsk na froncie i na tyłach w wysokości około 1 500 000 ludzi w pierwszym miesiącu wojny i 1 300 000 ludzi od drugiego miesiąca wojny. Liczby te uwzględniały rozbudowę armii na froncie do siły 45 dywizji. Ze względu na ochronę tajemnicy planu mobilizacyjnego Sztab Główny nie podawał jednak Departamentowi Intendentury ogól­ nych stanów, lecz tylko potrzeby materiałowe oddziałów mobilizujących. Dopiero jesienią 1938 r. odpowiedzialny za umundurowanie i wyekwi­ powanie wojska Departament Intendentury MSWojsk. otrzymał wskaź­ niki miesięcznych potrzeb wojennych dla przygotowania produkcji. Brak danych o wysokości stanów był wielką przeszkodą w opracowaniu wojennego planu produkcji. Wysokość zapasów i możliwości wytwórcze uzależnione były od trzech podstawowych czynników: przydziału funduszy, zasobów surowcowych oraz przystosowania i wydajności przemysłu wytwórczego. Na istniejące niedobory w zakresie wyposażenia w umundurowanie i oporządzenie największy wpływ miały ograniczenia budżetowe. Od 1932 r. kredyt roczny na uzupełnienie umundurowania ustalony był w wysokości około 40—50% pełnej należności przewidzianej normami zużycia ubioru i opo­ rządzenia wraz z rezerwą zaopatrzenia. W roku budżetowym 1938—1939, podobnie jak w latach poprzednich, preliminowano w budżecie Departamentu Intendentury 34 000 000 zł na odświeżenie i uzupełnienie zapasów umundurowania i oporządzenia, w tym na rezerwę zaopatrzenia, oraz 17 000 000 zł na konserwację bieżącą, repera­ cję i ryczałt mundurowy. W tym samym czasie na wyżywienie wojska wydano 68 000 000 złotych. Departament Intendentury otrzymał za­ pewnienie kredytów na zwiększenie produkcji umundurowania wojska w wysokości 90 000 000 zł dopiero w lipcu 1939 roku. Suma ta nie mogła być, siłą rzeczy, wykorzystana w całości do wybuchu wojny. W dziedzinie surowców, mimo znacznego importu wełny, skór, bawełny i garbników, starano się zgromadzić niezbędne rezerwy dla przemysłu. Od 1933 r. rozpoczęto planowe działania zmierzające do zapewnienia stałej rezerwy surowców i półfabrykatów działu mundurowego w ilości niezbędnej do wojennej produkcji przedmiotów umundurowania. W tym celu władze wojskowe zobowiązały Ministerstwo Przemysłu i Handlu do odpowiedniego sterowania wytwórczością tekstylną i skórniczą oraz zapewnienia rezerwy podstawowych surowców. Niezależnie od tego szef Administracji Armii zobowiązał wszystkich dostawców wojskowych do posiadania przez nich zapasu i surowców w wysokości 6—12 miesięcznej produkcji wojennej. Ta rezerwa umożliwiałaby podjęcie natychmiasto­ wej wytwórczości w warunkach wojny bez oczekiwania na dodatkowy przydział surowca. Z początkiem 1939 r. stworzony został przez MPiH zapas garbników zagranicznych wystarczający na kilkumiesięczne po­ trzeby wojska. Francuska pożyczka wpłynęła na początku 1939 r. na to, że rozpoczęto starania w sprawie zwiększenia zapasów wełny impor­ towanej.

Szeregowy piechoty w pełnym ekwipunku polowym starszego typu

309. Szeregowy piechoty w pełnym ekwipunku polowym z lat 1936—7959, przód (1) i tył

(2)

Według obliczeń Departamentu Intendentury z 1936 r. na zapewnienie miesięcznych potrzeb wojennych i pokojowych trzeba było podstawo­ wych surowców:

Surowce Skóry surowe Wełna Bawełna Len

Miesięczne zapo­ trzebowanie ton wojenne

pokojowe

2500 2000 1600 750

100 100 50 190

Istniejący zapas 2700 4300 4250 2500

Roczna produkcja krajowa 11000 4500 25000

Z powyższego zestawienia wynika, że zapas skór wystarczał na miesiąc produkcji wojennej, a niezakłócona produkcja krajowa mogła zapewnić miesięcznie 35% zapotrzebowania na ten surowiec. Zapas wełny wystar­ czał na dwa miesiące produkcji przy zapewnieniu dostaw krajowych zaledwie w wysokości 15% potrzeb. Nieco lepsza była sytuacja z zapasami bawełny i zupełnie zadowalająca ze lnem. W ramach planowania wojennego przywidywano, obok pracujących od lutego 1939 r. na dwie zmiany po 10 godzin oddziałów fabrycznych Państwowych Zakładów Umundurowania, ulokowanie gros produkcji

ilu. Saper w ubiorze polowym, 19Sb—1919

umundurowania, czapek polowych (w całości), obuwia, tornistrów i chle­ baków w kilkunastu cywilnych zakładach przemysłowych. Ośrodki rzemieślniczo-chałupnicze miały wykonywać ponad połowę ogólnej liczby kompletów mundurowych, trzecią część obuwia i całe zapotrze­ bowanie bielizny osobistej. Zorganizowany i wypróbowany w warunkach pokojowych potencjał wytwórczy w dziale wyrobów tekstylnych i częściowo skórzanych na potrzeby obronne kraju, przy odpowiednim zapewnieniu surowców i funduszy, w zasadzie teoretycznie mógł sprostać pokryciu tych po­ trzeb. Ze względów strategicznych największą jednak obawę budziło rozmieszczenie przemysłu działu mundurowego. Ośrodki produkcji materiałów tekstylnych (Łódź i Bielsko) były zagrożone w razie konfliktu zbrojnego z sąsiadem zachodnim. W wypadku konfliktu zbrojnego z są­ siadem wschodnim zagrożenie dotyczyło trzeciego ośrodka, tj. Białego­ stoku. Znacznie lepszą lokalizację miał przemysł skórzany, gdyż główne zakłady garbarskie znajdowały się w okolicach Radomia, Warszawy, Lublina. Niezbyt fortunne było położenie zakładów konfekcji fabrycznej i składnic przedmiotów umundurowania PZU w Poznaniu i Krakowie. W dziedzinie zwiększenia potencjału wytwórczego i jego bezpieczeństwa postanowiono w 1939 r., że przemysł przystosowany do produkcji umundurowania miał być lokowany zasadniczo na prawym brzegu Wisły, a nowo tworzone zakłady prywatne przydatne dla wojska miały drogą zachęt i ulg uzyskiwać lokalizację w Centralnym Okręgu Przemys­ łowym. Ministerstwo Przemysłu i Handlu, oprócz utrzymywania stałego zapasu surowców mundurowych w fabrykach i składach jako zabezpie­ czenia produkcji wojennej, utworzyć miało komisje rejestracyjne i ko­ misje zbiórek surowców, półfabrykatów i gotowych przedmiotów umundurowania i wyposażenia. Postanowiono większą uwagę zwrócić na wykorzystanie chałupnictwa na potrzeby wojska. W sferze projektów pozostała budowa oddziału fabrycznego Państwowych Zakładów Umun­ durowania w Lublinie z funduszów FON w wysokości 2 500 000 zł oraz budowa głównej składnicy mundurowej zlokalizowanej w Centralnym Okręgu Przemysłowym. Według stanu z 1936 r. brak było do zapotrzebowania mobilizacyjnego m.in. 600 000 kompletów mundurowych, ponad 240 000 płaszczy, 79 000 butów kawaleryjskich, ponad 23 000 trzewików i butów saper­ skich, ponad 320 000 pasów, ponad 200 000 tornistrów i plecaków, prawie 300 000 chlebaków, ponad 35 000 manierek i ponad 500 000 menażek. Do września 1939 r. sytuacja w zaopatrzeniu mundurowym mimo zwięk­ szenia produkcji niewiele się poprawiła, gdyż z zapasów użytku bieżą­ cego i częściowo z zasobów mobilizacyjnych wydawano umundurowanie organizowanym oddziałom paramilitarnym: hufcom junackim, przyspo­ sobieniu wojskowemu oraz oddziałom „krakusów" i Obrony Narodowej. Na pokrycie tych potrzeb trzeba było wydać ok. 300 000 kompletów umundurowania. Do Sztabu Głównego napływały z DOK meldunki o trudnej sytuacji w dziedzinie umundurowania, wymagającej podjęcia szybkich kroków zaradczych. W maju 1939 r. tylko w jednym 9 pp brak było na pokrycie potrzeb mobilizacyjnychj: 111 furażerek, 188 płaszczy, 184 kurtek, 188 par spodni, 128 tornistrów, 254 pasów głównych, 149 chlebaków, 153 menażek i 173 manierek. 26 czerwca 1939 r. odbyła się u zastępcy szefa Sztabu Głównego konfe­ rencja w sprawie zaopatrzenia mundurowego w czasie wojny. Oceniono tam, że braki w zaopatrzeniu bieżącym formacji w pierwszych dwóch miesiącach wojny wynoszą 750 000 kompletów ubiorczych, wartości 187 500 000 zł, co równało się wydatkom na umundurowanie wojska w ciągu pięciu lat. Za najpilniejszą sprawę uznano doraźne dostarczenie

jednostkom mobilizowanym 15 000 kompletów nowych mundurów do 15 sierpnia, kosztem opóźnienia realizacji bieżących należności mundu­ rowych oddziałów stanu pokojowego. Dla ratowania sytuacji wydano dyspozycje, aby wymienić spodnie i kurtki sukienne na drelichy w od­ działach powołanych na ćwiczenia dodatkowe. Mundury drelichowe postanowiono też wydać na czas wojny na pokrycie potrzeb munduro­ wych i przesunięto okres ich noszenia z 15 do 30 września. W związku z niedostatecznymi zapasami wyposażenia zimowego podjęto decyzję w sprawie zamówienia 10 000 kompletów dzianych kaftanów, rękawic, kalesonów i szalików wełnianych oraz 1000 par butów filcowych i kożu­ chów wartowniczych o łącznej wartości 2 250 000 złotych. Ogólny stan pokrycia potrzeb wojennych wojska w umundurowanie, obuwie i oporządzenie na 1 sierpnia 1939 r. bez rezerw MSWojsk. i Naczelnego Wodza zawiera poniższe zestawienie:

Przedmiot

M u n d u r y sukienne (komplet) Bielizna osobista Mundury letnie Obuwie Płachty namiotowe indywidualne Wyposażenie zimowe Oporządzenie Razem

Zapotrzebowa­ nie wojska, mar. woj. KOP, P U W F i PW, O N (w sztukach lub parach)

Pokrycie do 1 V I I I 1939 r. w sztukach lub parach (zapasy)

w%

Planowane uzupełnienia do 31 I I I 1940 r. (w sztukach lub parach)

1 202 076

792 992

65

627 099

2 896 889

2 033 164

70

1 885 000

460 014 398 291 119 302

460 014 343 383 36 936

100 86 32

567 936 394 106 1 000

981 944 3 992 343

765 138 1 937 779

78 49

357 640 1 065 593

10 050 859

6 369 406

63

4 898 374

Tabela odzwierciedla stan posiadanych zapasów umundurowania i wy­ posażenia w chwili wybuchu wojny i główne potrzeby mobilizacyjne oddziałów wynikające z planowanych norm zużycia materiałów w czasie działań wojennych. Wysokie stany zapotrzebowania w pierwszych mie­ siącach wojny wynikały z zakładanego dość znacznego miesięcznego zużycia wojennego umundurowania od 8 do 19%, bielizny do 36%, obuwia od 11 do 22% i oporządzenia od 4 do 10%. Normy trwałości wojennej zakładały używanie kurtek w ciągu 8 miesięcy, spodni — 6 miesięcy, płaszczy — 12 miesięcy, trzewików piechoty — 4,5 miesiąca, chlebaków — 10 miesięcy, podczas gdy norma pokojowego zużycia wynosiła dla kurtek 30 miesięcy, spodni i butów — 24 miesiące, trzewi­ ków — 12 miesięcy, płaszczy i oporządzenia — 72 miesiące. Należało również liczyć się ze stratami spowodowanymi przez nieprzyjaciela. Obliczenie rzeczywistego stanu umundurowania wyjściowego wojska w dniu wybuchu wojny i rezerw nastręcza sporo trudności ze względu na niepłne lub sprzeczne dane. Specjaliści od spraw intendentury wojsko­ wej, gen. bryg. Karol Masny — szef Dep. Int. MSWojsk. do 1939 r., płk itn. dr Tadeusz Dąbrowski — szef Wydziału Mundurowego Dep. Int. w latach 1935—1938, i mjr int. Stanisław Nowicki — referent mundurowy w Samodzielnym Referacie Mobilizacyjnym Dep. Int. w latach 1935—1939, na podstawie własnych notatek i z pamięci odtworzyli na 311. Strzelec konny w ubiorze polowym z 1939 roku

zachodzie w latach 1940—1942 zestawienie potrzeb mobilizacyjnych umundurowania wg stanu z lata 1939 r. i pokrycie potrzeb w zaokrąglo­ nych liczbach. Według ich opracowania, biorąc pod uwagę ogólne potrzeby mobiliza­ cyjne w lecie 1939 r., wojsko powinno dysponować kompletami umundu­ rowania: Wyposażenie wyjściowe oddziałów mobilizowanych (wg żądania Sztabu Głównego)

1 050 000

Rezerwa umundurowania na 2 pierwsze miesiące wojny (oddziały marszowe, ośrodki zapasowe itp.)

500 000

Rezerwa mundurowa do dyspozycji Naczelnego Wodza na pokrycie nieprzewidzianych potrzeb wynikłych w czasie mobilizacji (sabotaże, bombardowania lotnicze itp.)

100 000

Rezerwa mundurowa do dyspozycji MSWojsk.

50 000

Razem

1 700 000

W przybliżeniu potrzeby oceniono następująco:

Stan umundurowania Zapasy mobilizacyjne złożone w od­ działach W użytku bieżącym w oddziałach (wyjściowe, ćwiczebne drelichowe) Zapasy nowego umundurowania w składnicach Razem

Mundury sukienne (komplety)

Obuwie (pary)

Oporządzenie (komplety)

700 000

700 000

700 000

750 000

750 000

400 000

50 000

300 000

1 500 000

1 750 000

1 100 000

Wydaje się, że autorzy tych zestawień zaokrąglili wzwyż ilości posiada­ nego umundurowania, licząc wszystko co było, bez względu na stan zachowania i przydatność użytkową. Nieco inny obraz stanu wyposażenia wojska w umundurowanie u progu wojny rysuje się po przeanalizowaniu oceny sytuacji na konferencji u z-cy szefa Sztabu Głównego 26 czerwca 1939 r. w sprawie zaopatrzenia mundurowego w czasie wojny. Wprawdzie przedstawiono sytuację nie w ilości, ale w wartości wyposażenia mundurowego, lecz znając średnią cenę kompletu umundurowania i wyposażenia żołnierskiego 250 zł można drogą przeliczenia ustalić, że wojsko dysponowało przed wybu­ chem wojny: 1) Zapasami mobilizacyjnymi gotowych przedmiotów na kwotę 127 600 000, tj. 510 400 kompletami. 2) Z użytku bieżącego zaliczonego jako wyposażenie wyjściowe na kwotę 53 900 000 zł, tj. 215 600 kompletami. Razem 726 000 kompletów. Braki do wyposażenia wyjściowego oceniono na 57 500 000 zł, tj. 230 000 kompletów. Jeśli do tego dodamy planowaną rezerwę na bieżące zaopatrzenie formacji z pierwszych dwóch miesiącach wojny 750 000 kompletów, to z ostatecznego rachunku wynika, że według tabel należw płaszczu i ekwipunku polowym

313.

Szeregowy kawalerii w ekwipunku do walki pieszej

ności brak było około 980 000 kompletów dobrego umundurowania sukiennego. Oczywiście, te braki ulegały zmniejszeniu o połowę, jeśli uwzględni się decyzję o równorzędnym traktowaniu w myśl zaleceń Sztabu Głównego mundurów drelichowych oraz wydawanie rezerwi­ stom mocno wysłużonych mundurów ćwiczebnych. Przy planowanej mobilizacji 1 500 000 żołnierzy w pierwszym miesiącu wojny oraz potrzebie niezbędnej rezerwy umundurowania liczba przygo­ towanych kompletów ubioru wojskowego była niewystarczająca i w połą­ czeniu z wadliwą ich dystrybucją w konsekwencji przyczyniła się w znacznym stopniu do ograniczenia stanu ilościowego wojska i osłabienia dynamiki mobilizacji powszechnej. Niskie w stosunku do potrzeb mobilizacyjnych stany zapasów przecho­ wywanych na wypadek wojny w formacjach, jak też znajdujące się w dyspozycji władz centralnych wyrażają na ogół maksymalne ilości przedmiotów przewidzianych do wymiany zgodnie z normami przecho­ wywania określonymi dla różnych przedmiotów na okres od 3 do 6 lat. Zwiększenie tych zapasów ograniczone było wysokością stanu liczebnego armii w czasie pokoju w latach trzydziestych (250 000—300 000), nor­ mami przechowywania, szybkością zużycia pokojowego i ograniczonymi możliwościami składowania zapasów. Zdaniem Sztabu Głównego nie mogły być zwiększone zapasy kurtek, spodni, płaszczy i butów, gdyż nie było możliwości ich zużytkowania w określonych normami terminach. Nie udało się magazynować na większą skalę koców i płacht namioto­ wych ze względu na czynione jeszcze próby i doświadczenia nad tymi przedmiotami. Próbą złagodzenia trudnej sytuacji w dziedzinie ubioru wojska było zamówienie w maju 1938 r. w Wielkiej Brytanii (w ramach pożyczki brytyjskiej) 232 000 kompletów umundurowania sukiennego

ubiorze polowym z 1939 roku

i 5000 ton skór podeszwowych. Dostawy miały dotrzeć do Polski w listopadzie 1939 roku. Wybuch wojny spowodował anulowanie tran­ sakcji. Sztab Główny zdawał sobie sprawę z trudnej sytuacji, w jakiej znaleźć się mogło wojsko już w pierwszym miesiącu wojny. Uzupełnienie braków w dziedzinie umundurowania i stworzenie zapasów wojennych mogło nastąpić dopiero za 3 lata pod warunkiem wyasygnowania na ten cel ponad 300 milionów złotych. Jedynym, jakże iluzorycznym zabezpie­ czeniem odpowiedniego wyekwipowania mobilizowanej armii według oceny sztabowców miało być należyte nastawienie i sprawne funkcjono­ wanie przemysłu wojennego już w ciągu dwóch pierwszych miesięcy działań wojennych i ewentualne zakupy gotowego umundurowania za granicą. Produkcja umundurowania na wypadek wojny miała być roz­ wiązywana podobnie jak wytwórczość całego przemysłu pracującego na potrzeby wojenne, tj. przez mobilizację całej wytwórczości przydatnej do obrony państwa dopiero z chwlą ogłoszenia mobilizacji, w przeciwień­ stwie do krajów sąsiednich, Niemiec i Związku Radzieckiego, które zorganizowały i uruchomiły swój przemysł już w czasie pokoju. SYSTEM UMUNDUROWANIA WOJSKA W CHWILI WYBUCHU WOJNY Zapasy wojenne przedmiotów umundurowania były przechowywane w oddziałach mobilizujących na stan osobowy rezerwistów powołanych w trakcie mobilizacji oraz w składnicach centralnych i okręgowych. Żołnie­ rze oddziałów czynnych zatrzymywali w momencie mobilizacji noszone wówczas przedmioty umundurowania. Na ogół były to przedmioty sta­ rego typu, gdyż nowy typ umundurowania, produkowany od 1937 r.,

wchodził w skład zapasów mobilizacyjnych i mógł być uruchomiony według obowiązującej rotacji pokojowej po 6 latach, tj. w 1943 roku. Powoływani od marca 1939 r. rezerwiści otrzymywali składowane w magazynach zasoby umundurowania starego typu i po ich wyczerpaniu również mundury nowych wzorów. Nie dysponujemy danymi odnośnie co do liczby wyprodukowanych w latach 1937—1939 zestawów nowego wzoru umundurowania polowego. Można przypuszczać, biorąc pod uwagę wydajność roczną PZU oraz rozwiniętą produkcję w zakładach prywatnych od wiosny 1939 r., że w nowy typ munduru polowego ubrano około 25—30% stanu mobilizowanych sił zbrojnych. Cały posia­ dany materiał mundurowy został użyty na pokrycie braków w wyposaże­ niu wyjściowym wojska. System przyjęty w planie mobilizacyjnym oddziałów pierwszego rzutu polegał na wyposażeniu rezerwistów w umundurowanie i ekwipunek przez oddział mobilizujący i drugiego rzutu w ośrodkach zapasowych. Uzupełnianie stanów oddziałów w trakcie mobilizacji alarmowej wiosną i latem 1939 r. nie nastręczało większych trudności pod względem umun­ durowania i odpowiedniego dopasowania obuwia dla planowanych skła­ dów. Trudna sytuacja powstała natomist w czasie alarmowej mobilizacji sierpniowej, a zwłaszcza w trakcie mobilizacji powszechnej ogłoszonej 31 sierpnia 1939 roku. Już zatem 1939 r. w niektórych oddziałach (np. 21 DP Armii „Kraków"), które w związku z pracami fortyfikacyjnymi powołały więcej rezerwi­ stów, niż były w stanie ubrać z zapasów bieżących, nie można było dostać dla nich mundurów z zapasów mobilizacyjnych mimo interwencji gen. Antoniego Szyllinga. W rezultacie część rezerwistów chodziła i

315. Oficer starszy w ubiorze polowym z 1939 r., przód (1) i tył (2) Mundur— 11

161

pracowała w ubraniach cywilnych. Podobnie braki w materiale intendenckim występowały szczególnie ostro w nowo sformowanych batalio­ nach Obrony Narodowej Armii „Kraków", które wyszły w pole z du­ żymi lukami w umundurowaniu. Dla żołnierzy 208 pp mobilizowanego w koszarach 62 pp w Bydgoszczy w dniach 25—27 sierpnia 1939 r. brak było odpowiedniego obuwia, umundurowania i ekwipunku. Kwatermistrz 13 pp (Armia „Pomorze") po mobilizacji 24—25 sierpnia 1939 r. odprowadzał 2000 nieumundurowanych rezerwistów w kierunku Warszawy. W trakcie mobilizacji 5 dywizjonu artylerii konnej okazało się, że nie dostarczono dostatecznej ilości umundurowania, butów i bielizny, które zgodne z instrukcją były przeznaczone na pokrycie potrzeb mobilizacyj­ nych. W magazynach było procentowo za dużo par butów małych roz­ miarów, tak że żołnierze jechali w pole we własnym obuwiu, a nawet boso. W czasie mobilizacji w trzeciej dekadzie sierpnia wszystkie jednostki organizowały się w rozśrodkowaniu. Mimo największych wysiłków nie zdołano by rozwieźć z magazynów i schronów zgodnie z planem potrzebnego mobilizującym się oddziałom uzbrojenia, umundurowania, oporządzenia i wyżywienia w nakazanym planem czasie, gdyby nie samo­ rzutna pomoc społeczeństwa i indywidualna zaradność oficerów odpo­ wiedzialnych za te czynności. Ze względu na brak pogotowia krawiec­ kiego były trudności z umundurowaniem, zwłaszcza zbyt wysokich i zbyt tęgich żołnierzy. Podobnie wyłoniły się trudności z dopasowaniem masek przeciwgazowych. Rezerwiści zgłaszający się w czasie służby czynnej mieli wymiary masek zapisane w kartotekach ewidencyjnych, ale gdy zjawili się po kilku latach ciężkiej i wyczerpującej pracy, wielu z nich wychudło i zamiast oznaczonej maski dużej trzeba było wydać im średnią lub nawet małą. Jeszcze większe trudności wyłoniły się w trakcie tworzenia dywizji rezerwowych, Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej, nowych oddziałów Obrony Narodowej i innych formacji broni i służb oraz z umundurowaniem i wyposażeniem nadwyżek rezerwistów i młodzieży ochtoniczo zgłaszającej się do wojska po ogłoszeniu mobilizacji po­ wszechnej. Kilka dywizji stanu pokojowego, m.in. 3,11,23 i 24, Dywizje Rezerwowe, baony ON i inne pozadywizyjne formacje broni i służb uzupełniały swoje stany do etatów wojennych bądź były organizowane od podstaw już pod bombami niemieckiego lotnictwa. Mundurowanie wojska odbywało się ze zrozumiałych względów w wiel­ kim pośpiechu. Przeważnie przebiegało ono w ten sposób, że każda kompania otrzymywała stos mundurów, płaszczy, obuwia, kocy i opo­ rządzenia polowego, nie uporządkowanych co do rozmiarów i jakości. W celu opróżnienia magazynów wydawano wszystko, nawet mundury nie nadające się do użytku. Nie było mowy o tylekroć zapisywanych w ewidencji rozmiarach mundurów, obuwia i masek gazowych. Ze stert wybierano umundurowanie, przymierzano, zamieniano między sobą, by dobrać najodpowiedniejsze. Już w momencie mobilizacji wyłonił się problem obuwia, które w wyniku składowania przez wiele lat było ze­ schnięte, twarde, z wystającymi wewnętrz drewnianymi kołkami. „Te kołki wyciągnęły następnego dnia z kolumny marszowej do przydro­ żnych rowów trzecią część naszej kompanii", wspomina żołnierz wrześ­ nia Tadeusz Becela. Według świadectwa dowódcy 2 Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej, płk. dypl. Stefana Roweckiego, jeszcze 3 września połowa żołnierzy brygady była nie umundurowania. Dopiero 11 września przy­ wieziono z magazynów w Warszawie całe samochody ekwipunku. „Magazyny stały otworem, tylko ładować na wozy i wywozić. Ci, co 162

316.

Oficer w płaszczu z 1939 roku

317.

Szeregowy kawalerii konno z 1939 roku

dawniej nic nam z należności wg etatu nie chcieli dać, dziś proszą, abyśmy tylko wzięli", pisze z goryczą płk Rowecki. Mundurowanie powołanych pod broń w mobilizacji powszechnej odby­ wało się w atmosferze pośpiechu i rozgardiaszu, co ujemnie odbiło się na dopasowaniu umundurowania, czapek, hełmów i obuwia. Uczestnik walk Franciszek Koprowski, mobilizowany w Krakowie jako sanitariusz, tak wspomina swoje przedzierzgnięcie się z cywila w żołnierza: „Każdy brał sam — chodząc butami po stosach bielizny, szukając dla siebie manierki czy sznurowadeł... Pozostały dla mnie trzewiki o dwa numery za duże, które później w czasie marszu robiły pęcherze na stopach". Żołnierze formacji nieliniowych, np. sanitariusze, nie otrzymali na ogół tornistrów i menażek. Płaszcze nosili zrolowane przez ramię, a zamiast menażek mieli miski. Pułkownik Rowecki określił mobilizację powszechną w 1939 r. jako „pełną polską improwizację". Niemal całkowicie załamało się umundurowanie rezerwistów w ośrod­ kach zapasowych, które miały przede wszystkim zapewnić uzupełnie­ nie bieżące walczących formacji. Organizacja tych ośrodków przygoto­ wana była tylko w ogólnych zarysach. Stawiennictwo mobilizowanych roczników było bardzo liczne, tłumnie też napływali ochotnicy, głów­ nie młodzież przedpoborowa. Dla olbrzymiej większości nie było jed­ nak uzbrojenia, a dla wielu nawet i umundurowania. Zapasy mundu­ rów wystarczały w najlepszym razie na wyekwipowanie zaledwie pier­ wszego rzutu formacji marszowych. Przy znikomej ilości broni i umun­ durowania zorganizowanie samego nawet szkolenia i codziennego życia wojskowego nastręczało ogromne trudności. Na przykład dowódca

163

318. Szeregowy kawalerii w kożuszku

164

2 baterii zapasowej 5 dak, por. Franciszek Jagiarz, obejmując 10 wrześ­ nia baterię w rejonie Zamościa miał 500 ludzi po większej części w ubraniach cywilnych i boso. Na skutek silnego nacisku nieprzyjaciela, już 3 i 4 września, postano­ wiono możliwie jak największą ilość wojsk, a w szczególności ośrodki zapasowe, wycofać na wschód, za Wisłę i San. W założeniuruch ten miał być wykonany transportem kolejowym, gdyż ośrodki nie były zorgani­ zowane jako jednostki zdolne do dalekich marszów. Sparaliżowanie linii kolejowych przez lotnictwo nieprzyjaciela zmusiło do ewakuacji OZ z terenów zachodniej i północnej Polski głównie marszem pieszym. Pochód ich przedstawiał widok godny najwyższego współczucia. Kolu­ mny złożone z tysięcy rezerwistów, bez broni, przeważnie w ubraniach cywilnych, nie żywione regularnie, przemieszane z uchodźcami cywil­ nymi, a także z resztkami rozbitych jednostek, rwały się w marszu, gubiły, były bombardowane, rozbiegały się, błądziły i na nowo łączyły. Liczba żołnierzy topniała z każdym dniem z powodu braku umunduro­ wania, a zwłaszcza obuwia. Przygnębienie i rozgoryczenie było wielkie, ale większość żołnierzy jeszcze w cywilnych ubraniach trzymała się kolumn i uparcie dążyła w nakazanym kierunku z nadzieją na otrzymanie broni, mundurów i wejście do walki. Niestety, ludzie ci w większości mundurów nie otrzymali, wyczerpane bowiem zostały zapasy bądź też nie zdążono ich ewakuować. Reszta umundurowania i wyposażenia pozostała w jednostkach mobilizujących po zakończeniu mobilizacji I rzutu miała być odesłana do ośrodków zapasowych z przeznaczeniem dla jednostek przewidzianych do sformo­ wania w dalszej kolejności. Niestety, to zadanie okazało się prawie nie­ wykonalne. Wobec postępującego naporu nieprzyjaciela, transportów pozostałego umundurowania bądź nie zdążono wysłać z braku środków

319.

transportowych, bądź też nie doszły one na miejsce przeznaczenia na skutek licznych przeszkód w czasie przewozu lub rozbicia przez lot­ nictwo niemieckie. Niektóre transporty, pokonując nierzadko piętrzące się trudności, nadeszły do OZ za późno, już po ich ewakuacji. Na przykład Ośrodek Zapasowy 9 DP w Siedlcach, który otrzymał rozkaz ewakuacji w nocy 11/12 września, wskutek nagłego pojawienia się Nie­ mców w okolicach Siedlec pozostawił z zapasów bieżących dużo mundu­ rów, żywności i pewną liczbę broni ręcznej. Jeszcze przed wybuchem wojny Departament Intendentury usiłował skłonić Sztab Główny do zmiany systemu transportowania pozostałości umundurowania i oporządzenia do OZ, proponując mobilizowanie żoł­ nierzy w mniejscach, w których znajdowały się zapasy, a następnie odsyłanie już umundurowanych żołnierzy do ośrodków zapasowych. Takie rozwiązanie, eliminujące przeliczanie, pakowanie i przewożenie w warunkach wojennych mundurów i oporządzenia, oszczędzające trans­ port, ludzi i czas, nie zostało jednak przyjęte. Poważnym mankamentem w zakresie wyposażenia żołnierzy powoła­ nych z rezerwy był system rozdziału zapasów mobilizacyjnych. Wszelkie zapasy i składy mobilizacyjne były w dyspozycji ministra lub Naczelnego Wodza. Dowódca armii, poza tzw. planowaniem aż do chwili mobilizacji, czyli do wybuchu wojny, nie dysponował niczym i o wszystko, o każdy grosz, karabin, mundur, musiał prosić Sztab Główny, który w sprawach materiałowych stosował do końca sztywną formalistykę. Następstwem tego były straty w umundurowaniu, sięgające kilkudziesięciu tysięcy nowych kompletów, które wpadły w ręce Niemców po zajęciu central­ nych magazynów umundurowania w Krakowie i pod Dęblinem. Duże straty w umundurowaniu poniosła też Armia „Pomorze", której skład-

Oficer kawalerii z 1939 roku

165

nice w Bydgoszczy i Toruniu zdołano tylko częściowo ewakuować, ale i ewakuacyjne transporty kolejowe utknęły pod bombami niemieckiego lotnictwa między Toruniem i Włocławkiem. Na istniejącą we wrześniu 1939 r. sytuację w zakresie zaopatrzenia w mundury i oporządzenie niewątpliwie ujemnie wpłynęły systemy dowo­ dzenia i zaopatrywania, inne w czasie pokoju i inne w czasie wojny, jak również spóźniona mobilizacja wojsk oraz przeprowadzona w drugiej kolejności mobilizacja służb zaopatrzenia i ewakuacji. Służba intendentury nie była należycie zorganizowana na potrzeby wojny, a gospodarka pokojowa zbyt późno została zamieniona na wojenną. Związki taktyczne i oddziały posiadały zaledwie 50% środków transportowych (taborów) i poszczególnych służb. W ogólnym rozprzężeniu organizacyjnym towarzyszącym niekorzystnie przebiegającym wydarzeniom wojennym dowódcy oddziałów musieli często przezwyciężać trudności w podsta­ wowym zaopatrzeniu, jednocześnie walcząc z wrogiem. W wojennych zestawach mundurowych uwzględniono niezbędne przedmioty w polu w polskich warunkach klimatycznych. Na każdego żołnierza przewidziano następujące wyposażenie: jeden zestaw umundu­ rowania zasadniczego (rogatywka polowa, płaszcz sukienny, szalik, mundur sukienny i obuwie), dwie pary bielizny osobistej (trzecia para w wyposażeniu pralni polowych), komplet oporządzenia (pas, tornister, chlebak, ładownice, koc polowy, manierka i menażka), komplet przybo­ rów do jedzenia, czyszczenia i higieny osobistej, cały ten ekwipunek (bez broni) ważył ponad 18 kilogramów. Mimo prób nie rozwiązano do 1939 r. możliwości przewożenia wyposażenia indywidualnego środkami transportu z wyjątkiem jednostek zmotoryzowanych i konnych. Żołnierze dywizji rezerwowych i batalionów Obrony Narodowej na ogół byli gorzej lub niekompletnie umundurowani, wyposażeni i uzbrojeni w porównaniu z formacjami liniowymi. Przeważał w nich mundur dreli­ chowy letni, brak było tornistrów, ładownic, żabek do bagnetów, manie­ rek, namiotów, masek przeciwgazowych i łósek do naboi. Należycie umundurowane i uzbrojone były jedynie: Morska Brygada ON, śląska BON i warszawska BON, głównie ze względów prestiżowych i propagandowych. Na przykład w Morskiej Brygadzie ON żołnierze mieli kompletny mundur sukienny, płaszcz, polową czapkę sukienną, trzewiki, pas skórzany, łopatkę, ładownicę, menażkę, manierkę, chlebak, tornister z kompletem troków, mundur drelichowy i koc. Nie mieli jedynie żabek do bagnetów i nosili je zatknięte za pas. Podkreślić należy fakt, że żołnierze Obrony Narodowej mieli swoje umundurowanie i wy­ posażenie na przechowaniu u siebie w domu. Na ogół szanowali je, nie używając tych przedmiotów do pracy czy zajęć domowych. Z chwilą ogłoszenia alarmu żołnierze ON zjawili się na miejscu zbiórki kompletnie umundurowani, a z magazynu otrzymywali jedynie broń i koc. Pewne ilości umundurowania znajdującego się w magazynach Państwo­ wego Urzędu Przysposobienia Wojskowego i Wychowania Fizycznego wydawano w sierpniu i wrześniu 1939 r. ochotniczym kompaniom har­ cerskim i młodzieży z przysposobienia wojskowego. Ochotnicy, byli powstańcy śląscy najczęściej występowali we własnych mundurach związkowych, podobnie członkowie Związku Rezerwistów, PW i WF oraz harcerstwo. Ochtonicze kompanie Robotniczych Batalionów Obrony Warszawy organizowały we własnym zakresie umundurowanie i uzbrojenie. W czasie formowania kompanii tylko nieznaczna część ochotników otrzymała mundury wojskowe. Z pomocą mundurową pos­ pieszyła ludność, podejmując samorzutnie szycie ubiorów dla ochotni­ ków. Powołani do obrony plot. uczniowie Szkoły Rzemiślniczo-Przemysłowej H. Cegielskiego w Poznaniu walczyli w zielonych kombinezonach ze znaczkiem „ H C P " , czarnych beretach z orłem i przeważnie w swoich cywilnych ubraniach. ubiorze polowym z 1939 roku

WŁAŚCIWOŚCI UMUNDUROWANIA I OPORZĄDZENIA UŻYTEGO W WOJNIE OBRONNEJ POLSKI W 1939 ROKU W dziedzinie zaopatrzenia mundurowego poza rozlicznymi działaniami administracyjno-organizacyjnymi, związanymi z wytwórczością mate­ riałów mundurowych oraz ustaleniem odpowiednich rodzajów i form przedmiotów umundurowania i oporządzenia do warunków służby w garnizonie i w polu, ważną do rozwiązania kwestią było określenie warunków technicznych wskazujących na takie właściwości materiałów, np. jak: wytrzymałość, higroskopijność, ciężar, barwa, wygoda, wygląd zewnętrzny, sposób umieszczania godła, oznak stopni. Najogólniej zada­ nia polowej odzieży wojskowej można sprowadzić do czterech wa­ runków:

321.

Szeregowy kawalerii sekcji karabinów maszynowych z 1939 roku

1) Praktyczność, czyli właściwy krój odzieży zapewniający należyte wykonywanie różnorodnych czynności, trwałość, odporność na dzia­ łanie mechaniczne i lekkość. 2) Zapewnienie właściwych warunków higienicznych przez ochronę przed wpływem działania oziębiającego otoczenia (atmosfery, ziemi i otaczających przedmiotów), przewiewność umożliwiająca oddy­ chanie skóry i swobodną czynną utratę ciepła przez parowanie, ochrona od deszczu, wilgoci i kurzu. 3) Zapewnienie optymalnych warunków maskowania w różnym terenie i przy różnorodnym oświetleniu.

167

322. Szeregowy kawalerii w ubiorze polowym ze zrolowanym przez ramię płaszczem z 1939 roku

4) Oznaczenie odrębności narodowej sił zbrojnych oraz umożliwienie łatwego rozróżnienia oficerów, podoficerów i szeregowych. Te różnorodne właściwości umundurowania wymagały starannego opra­ cowania z uwzględnieniem wielorakich potrzeb, często przeciwstaw­ nych, które nieraz trudno było ze sobą pogodzić. Doświadczenia I wojny światowej narzuciły we wszystkich armiach okresu międzywojennego wielką rozmaitość środków walki i obrony. Ówczesna technika wojenna obciążała żołnierza coraz bardziej uzbroje­ niem i sprzętem technicznym, pozostawiając na umundurowanie i opo­ rządzenie osobiste żołnierza ograniczony limit wagowy, którego bezsku­ tecznie starano się nie przekraczać, mając na uwadze wydolność fizyczną żołnierza do marszu i walki. Trzeba było poszukiwać rezerw w redukcji ciężaru poszczególnych przedmiotów umundurowania i oporządzenia, aby zmieścić się w szczupłym limicie obciążenia piechura 20—22 kg przy .pozostawieniu dotychczasowego uzbrojenia. Można to było osiągnąć przez użycie lżejszych tkanin lub zmniejszenie etatowych należności przedmiotów mundurowych żołnierza. Wystąpiły jednak nowe czynniki, które hamująco oddziaływały na realizację planowanych zamierzeń. Nie­ stety, przechodząc ze zrozumiałych względów na gorsze surowce kra­ jowe, zwiększano ciężar tkanin, a tym samym umundurowania. Ostry klimat, o dużej rozpiętości temperatur w różnych porach roku, narzucał konieczność odpowiedniego zabezpieczenia żołnierza przed różnorod­ nymi wpływami atmosferycznymi. W pracach projektowych nad umun­ durowaniem i obuwiem należało brać pod uwagę trudne warunki tere­ nowe i na ogół zły stan dróg w kraju. Brak w wyposażeniu wojska środków komunikacyjnych, a zwłaszcza samochodów, trzeba było w pewnym sensie rekompensować użyciem do produkcji odzieży wojsko­ wej i obuwia materiałów charakteryzujących się dużą trwałością, więk­ szym zużyciem surowca i solidnym, czyli droższym wykonaniem i wykończeniem. Natomiast wymagania higieny szły w kierunku przeciw­ nym, zalecając ubiór lekki, elastyczny i możliwie często zmieniany. Na przeszkodzie nowych rozwiązań w dziedzinie ubioru i oporządzenia stały względy ekonomiczne. Ciągle analizowano koszty surowców i wykonania poszczególnych przedmiotów, dążąc do maksymalnych oszczędności. Na przykład opinie wojskowej służby zdrowia były zgodne co do tego, że wygodniejszy i zdrowszy, a przy tym łatwiejszy do nakładania i zdejmo­ wania jest but długi dla piechoty, jak w armii niemieckiej i radzieckiej. Głównie jednak koszty i surowce przesądziły o pozostawieniu dość kło­ potliwych, ale tańszych trzewików. Ubranie wojska w długie buty zwięk­ szyłoby znacznie wydatki i wzrosłaby zarazem waga ogólna ubioru. W czasie wojny i trudności surowcowych łatwiej jednak byłoby produkować trzewiki. Mimo że wszystkie wprowadzone do użytku wojska przedmioty były poddawane uprzednio odpowiednim próbom w czasie ćwiczeń pod kątem potrzeb na polu walki, nie zawsze rozwiązania ostateczne były optymalne dla użytkowników. Działania wojenne 1939 r. były surowym egzaminem dla ludzi, sprzętu i wyposażenia wojskowego, który obnażył wiele niedostatków wojsko­ wego ekwipunku. Przeprowadzone badania ankietowe wśród uczestni­ ków walk wrześniowych — szeregowców, podoficerów i oficerów, repre­ zentujących formacje piechoty, artylerii, kawalerii, saperów, łączności i Obrony Narodowej, dały dość krytyczną ocenę wielu elementów ubioru i oporządzenia wojskowego w warunkach bojowych. Krój i właściwości higieniczne nowych mundurów i płaszczy wz. 1936/37 na ogół były akceptowane i uznane jako znaczny postęp w stosunku do poprzedniego modelu z 1919 roku. Nową czapkę polową wyżej stawiano niż dotychczasową furażerkę, głównie ze względu na

323.

Szeregowy formacji kolarzy z obsługi ręcznego karabinu maszynowego z 1939 roku

chroniący oczy daszek, większą ciepłotę, stabilność na głowie, dobrą ochronę uszu i karku w czasie chłodu. Czapka ta, pomyślana jako uniwer­ salna, na wszystkie pory roku, okazała się jednak na lato zbyt ciepła, w zimie zaś — nie posiadając pełnej podszewki — nie chroniła skutecznie przed zimnem. Nie wszystkie czapki wyposażone były w haftowane godło wojskowe. Wydawane zastępczo orły metalowe, przymocowane do wiotkiego materiału, często odrywały się, zawadzały w czasie przedziera­ nia się przez zagajniki i krzewy. Wiele formacji, zwłaszcza kawaleria i artyleria, wyruszało na wojnę w furażerkach. Było to nakrycie głowy lekkie, dobre w warunkach koszarowych, wygodne, typowo letnie, na­ dające się jako podkładka pod hełm, ale w warunkach polowych niezbyt stabilne na głowie, zwłaszcza przy szybkiej jeździe konnej i schylaniu się. Za główny jej mankament uznano słabe chronienie od zimna i brak ochrony oczu od słońca. Kurtki żołnierskie starego typu, które przeważały w różnych formacjach w 1939 r., wykazywały te same mankamenty, jak w czasie pokojowym. Sztywne, wysokie kołnierze powodowały nadmierne pocenie się i ocie­ rały boleśnie szyję. Brak górnych kieszeni uniemożliwiał schowanie drobnych przedmiotów. Znacznie wyżej oceniono nowe kurtki wz. 1936 ze względu na wygodny krój, niższy stojąco-wykładany kołnierz, który można było rozpiąć dla ochłodzenia rozgrzanego ciała, i cztery kieszenie. Kurtka ta byłaby jeszcze wygodniejsza gdyby można w niej rozpięty kołnierz wyłożyć, jak w bluzach angielskich. Spodnie starego typu z owijaczami pod kolano, używane jeszcze w dużych ilościach w 1939 r., zostały przez wszystkich ankietowanych ocenione bardzo krytycznie. W czasie upałów i długich marszów owijacze krępowały łydkę, powodowały szybkie zmęczenie i pocenie nóg. Owijacze dla niewprawnych rezerwistów okazały się uciążliwe w zakła-

169

daniu, wymagały dużo czasu, a niewprawnie założone opadały w czasie marszu. Jeden z respondentów nazywa je wprost „klęską dla żołnierza". W czasie wzmożonej czujności nie pozwalano ich zdejmować, przez co niemożliwy był pełny wypoczynek nóg. Nieco lepsze okazały się produ­ kowane w latach trzydziestych owijacze z tkaniny elastycznej. W porów­ naniu ze spodniami starego typu, spodnie nowe wz. 1937, spięte nad cholewką trzewika krótką owijką lub spinaczem, umożliwiały większą swobodę ruchu. Niemniej jednak w ich kroju nie zastosowano najlep­ szych rozwiązań. Dość szerokie nogawki spięte u dołu tworzyły nad kostką zwisające bufy, które w czasie deszczu przemakały, brudziły się i wycierały od strony wewnętrznej. Lepszym rozwiązaniem byłoby zastąpienie owijek długości 70 cm prostym spinaczem, jak przy spod­ niach drelichowych, oraz krój nogawek zbliżony do spodni narciarskich. Spodnie szyte z sukna gorszej jakości często przecierały się na siedzeniu, przy kieszeniach i w okolicach kostek. Krój spodni, o dość krótkim stanie, podtrzymywanych paskiem, a nie szlekami, nie dawał dostatecznej osłony okolic nerek. Spodnie do butów kawalerii zaopatrzono w skórzane leje, które chroniły od zatarć i odparzeń w czasie długotrwałej jazdy konnej, ale w marszu pieszym odczuwano ich ciężar i sztywność. Pod względem dopasowania wymagały najczęściej pewnych przeróbek. Sznurowania u dołu noga­ wek dla wygody mogłyby być zastąpione wszytą gumową taśmą. Płaszcz nowego typu (wz. 1936) w zasadzie odpowiadał warunkom polo­ wym, był wygodny i ciepły. Długość płaszcza przeszkadzała nieco w marszu, ale za to spełniał on funkcję przykrycia zamiast koca. Uznano za mankament gruby, szorstki kołnierz, ocierający szyję. W czasie walk płaszcze spełniały ostatnią smutną funkcję okrycia zwłok poległych żoł­ nierzy, improwizowanych noszy, w nie tez najczęściej zawijano sztan­ dary przed zakopaniem w ziemi. Wprowadzone do użytku w 1936 r. oficerskie i podoficerskie peleryny sukienne stanowiły okrycie raczej reprezentacyjne i w polu egzaminu nie zdały. Ich zasadniczą wadą było stosunkowo szybkie przemakanie, utrudnione poruszanie się i zbyt duży ciężar po namoknięciu. Natomiast lekka peleryna przeciwdeszczowa z kapturem, wykonana z podgumowa­ nej tkaniny bawełnianej, dobrze chroniła od deszczu i zabezpieczała oporządzenie przed zmoczeniem. Zdobyła również uznanie jako użyte­ czna dla poruszających się konno. Natomiast żołnierska płachta namio­ towa, nad którą pracowano parę lat, okazała się nietrwała, przepuszczała wodę, twardniała na deszczu, była nieprzyjemna w dotyku i noszeniu. W okresie międzywojennym czyniono wiele starań w zakresie właściwej konstrukcji obuwia wojskowego, zwłaszcza dla piechoty. Zmieniano kil­ kakrotnie typ trzewików, które miały podstawowe znaczenie dla spraw­ ności marszowej głównego rodzaju broni. Zasadnicze zmiany konstruk­ cyjne polegały na uszczelnianiu trzewików przez wykonanie przyszwy łącznie z językiem z jednego kawałka skóry i połączenie wierzchu ze spodem za pomocą wkrętek śrubowych. Była to nowa w Polsce metoda eliminująca szycie i kołkowanie spodów, dająca maksymalne uszczelnie­ nie. Początkowo używano dość drogiego, importowanego z USA, Wiel­ kiej Brytanii i Niemiec specjalnego drutu śrubowego. W wyniku 3-letnich prób wytwórnie krajowe opanowały technologię wytwarzania drutu na potrzeby produkcji wojskowej, a nadwyżki eksportowano do Szwajcarii i Estonii. Istotnym rozwiązaniem zastosowanym w trzewi­ kach z 1934 r. było wprowadzenie usztywnionego podnoska, który miał zabezpieczać palce przed obcieraniem. Wyeliminowanie szycia i kołko­ wania czyniło wnętrze trzewika gładkim i łatwym do utrzymania w czystości. Mankamentem wszystkich trzewików była mała elastyczność spodów, wykonanych z grubej skóry i wzmocnionych zelówką z metalo­ wymi gwoździami. Gwoździe ochronne, zabezpieczające zelówki przed zdzieraniem, stosowano głównie w obuwiu piechoty. Do 1931 r. uży­ wano różnego rodzaju gwoździ, przeważnie nieocynkowanych, rdzewie-

jących, co powodowało psucie się skóry i ich wypadanie. W 1934 r. wprowadzono do użytku nowy typ gwoździ, typu harpunowego, z główką półokrągłą, o wierzchołku nieco wypukłym i wklęsłym spodzie, z trzpieniem okrągłym zakończonym czworobocznym harpunem, zapo­ biegającym wypadanie gwoździ. Wykonywano je ze stali węglowej i zabezpieczano przed rdzą metodą kadmowania lub cynkowania. Obcasy miały zabezpieczenie krawędzi w postaci podkówek stalowych. Trzewiki te, acz znacznie udoskonalone, nie zyskały opinii idealnego obuwia dla piechoty w warunkach polowych. Twarde podeszwy, pogrubione dodat­ kowo zelówką z gwoździami, trudno zginające się, powodowały otarcie skóry. Gwoździe, mające na celu oszczędzanie podeszwy, dziurawiły ją, a wypadając dawały dostęp kurzu, błota i wody. Sprawiały one powstawa­ nie miejscowych nierówności wewnątrz trzewika, powodujących odgniecenia stopy. Wadą było również stosowanie okuć obcasów podkówkami. Ścierały się one dość szybko, w czasie 2—6 tygodni, a ich dość kłopotliwa wymiana pociągała za sobą zrywanie części obcasa. Użytkownicy obuwia piechoty, zwłaszcza żołnierze rezerwy, którzy otrzymali nowe trzewiki wiele lat składowane w magazynach, bardzo negatywnie ocenili wartości użytkowe tych przedmiotów. Twarda skóra powodowała częste odparzenia, a czasem otarcia stóp do krwi. Można było częściowo temu zapobiec przez staranniejsze dobieranie rozmiarów obuwia z udziałem lekarza. Niektóre partie trzewików wykonane na niewłaściwych kopytach miały zbyt niskie podbicia. Wprawdzie trzewiki piechoty nie przepuszczały wody i były bardzo mocne, ale jednocześnie dość ciężkie i twarde. Nierzadko spotykano żołnierzy zmuszonych do maszerowania boso z obuwiem w ręku bądź też w obuwiu własnym. Stan obuwia był jednym z istotnych czynników obniżających możliwości ruchowe polskiej piechoty, zwłaszcza oddziałów z mobilizacji po­ wszechnej. Pułkownik Władysław Adamczyk, dowódca 201 pułku piechoty 55 DP Armii „Kraków", utworzonego z żołnierzy Obrony Narodowej, tak charakteryzuje stan swojego pułku w piątym dniu wojny: „Marsz jest bardzo uciążliwy, żołnierze idą resztkami sił. Mają za sobą bezsenne noce, ustawiczne czuwanie, wyczerpujące nerwy walki i głód, który staje się ich nieodłącznym towarzyszem w miarę postępującej dezorganizacji służby zaopatrzenia na tyłach. Okaleczone nogi żołnierzy zmniejszają coraz bardziej wydajność marszową oddziałów. Marsz staje się powolny i bardzo męczący, szczególnie przy wzrastającym skwarze słonecznym... Bardzo szybko wykruszały się też w pierwszych dniach wojny stany liczbowe kompanii, które spadły o połowę. Straty w zabitych i rannych były dotychczas stosunkowo niewielkie, znacznie większe były straty wynikłe wskutek okaleczenia nóg i niezdolności do dalszego marszu z powodu ogólnego wyczerpania organizmu". Podobnie liczne odparzenia stóp spowodowane niewygodnym obuwiem występowały w oddziałach wycofującej się Armii „Poznań". Obuwie żołnierzy innych rodzajów broni dobrane było odpowiednio do charakteru ich służby i zadań. Kawalerię, artylerię konną i ciężką, pionie­ rów, KOP, żandarmerię i broń pancerną wyposażono w buty z długą cholewą, stanowiące dobrą osłonę cieplną podczas jazdy konnej lub w wozie bojowym. Buty typu kawaleryjskiego oceniano ogólnie jako bardzo dobre, wygodne w nakładaniu, mocne i praktyczne w każdym terenie, węższe cholewy uniemożliwiały dostawanie się piasku do środka podczas czołgania. Wieloma zaletami charakteryzowały się buty z krótką cholewą saperów i łączności. Zdały one pomyślnie egzamin w czasie prac w różnym, często błotnistym terenie, były wygodne, smarowane mazidłem nie przepu­ szczały wilgoci nawet podczas długiego stania w wodzie. Buty oficerskie z usztywnioną cholewą wyróżniały się na pewno elegan­ cją w czasie jazdy konnej, ale nie nadawały się do długich marszów. W uplane dni powodowały szybkie pocenie się nóg, wysokie napiętki

często ocierały kostki, sztywnik cholewy utrudniał ruch stop w dół. Po zamoczeniu były trudne do wkładania, wymagały wożenia ze sobą zsuwadła. Część oficerów otrzymała z zapasów mobilizacyjnych buty juch­ towe z miękką cholewą, ale większość występowała w swych, robionych na miarę, „oficerkach". Do 1929 r. nie prowadzono w Polsce badań nad własnościami higieni­ cznymi tkanin wojskowych, podczas gdy np. w Niemczech badaniami tego typu zajmowało się kilka wyspecjalizowanych placówek. Wobec braku w polskich instytucjach wojskowych odpowiednich urządzeń i fa­ chowców, Instytut Techniczny Intendentury zlecił wykonanie badań w Zakładzie Higieny Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie w zakresie fizycznych własności higienicznych tkanin. Pracowni Higieny w Szkole Podchorążych Sanitarnych poruczono przeprowadzenie badań w zakre­ sie wystarczalności umundurowania jako regulatora ciepła w stosunku do klimatu i wyżywienia, czyli oddziaływania tkanin na ustrój psychofizy­ czny żołnierza. Wojskowy Instytut Przeciwgazowy otrzymał zadanie przeprowadzenia badań w zakresie uodpornienia tkanin na działanie gazów bojowych. Z punktu widzenia higieny uszeregowano następujące właściwości tkanin: Przewodnictwo ciepła — najmniejsze wełna, dalej jedwab, bawełna i len. Higroskopijność — najbardziej podatna wełna, jedwab, len i bawełna. Przewodnictwo gazów — największą zdolność pochłaniania gazów miała wełna, następnie len i bawełna, najmniej jedwab. Wykorzystanie surowca krajowego na mundury letnie lniane dawało niewątpliwie efekty ekonomiczne i miało znaczenie strategiczne, ale z punktu widzenia higieny było kwestionowane. Mundury drelichowe lniane noszone latem powodowały bowiem zjawisko masowych przezię­ bień. Natomiast dość grube kurtki sukienne w lecie powodowały znaczne zmniejszenie odporności piechura na wysiłek fizyczny. Najlepsze w tym wypadku byłyby lekkie bluzy wełniane typu amerykańskiego. Ogólnie należy stwierdzić, że umundurowanie sukienne jako ubiór bojowy w lecie było zbyt ciepłe, natomiast zimą wymagało dodatkowego ocieplenia w postaci cieplnej bielizny, swetrów, kominiarek, dzianych rękawiczek i kożuszków pod płaszcz dla kawalerzystów. Przedmiotów tych nigdy nie było pod dostatkiem. Również żołnierze broni pancernych mieli otrzy­ mać etatowe spodnie futrzane i kożuszki ocieplające. Pod względem ciepłoty w warunkach jesiennych działań wojennych 1939 r. umunduro­ wanie ocenić należy pozytywnie. Niewątpliwym osiągnięciem Instytutu Technicznego Intendentury było zastosowanie w wojsku mocnych tkanin lnianych na tornistry, chlebaki, torby do masek i namioty obozowe. Przedmioty te były trwale barwione na khaki i impregnowane sposobem miedziowo-amoniakalnym. Imp­ regnacja ta okazała się niezwykle trwała na deszcz, gnicie i butwienie oraz długotrwałe składowanie. Osiągnięciem w skali krajowej było również uzyskanie trwałego barwnika do tkanin lnianych, które pod wpływem impregnacji solami miedzi nie zmieniały koloru, harmonizując z ogólną barwą munduru żołnierskiego. Ze względu na zbyt duży ciężar nie zdecydowano się użyć tkaniny lnianej produkcji krajowej na płachtę namiotową — pelerynę szeregowych. Oporządzenie żołnierza września 1939 r. było wykonane solidnie i w niczym nie ustępowało wyposażeniu niemieckiemu, było prostsze i bar­ dziej funkcjonalne od francuskiego i lżejsze od angielskiego. Zbyt kur­ czowe trzymanie się wzorów niemieckich zaważyło jednak ujemnie na niektórych elementach ekwipunku. Ładownice do amunicji mauserowskiej, w kształcie dość znacznie wystających pudełek skórzanych, przesz­ kadzały podczas czołgania się, a ich zapięcie nie było zbyt pewne i żołnie­ rze gubili naboje. Tornister, którego konstrukcja była podyktowana bardziej względami estetyki i reprezentacji niż wygody, wymagał ciąg­ łych starań o prawidłowe, pedantyczne układanie w nim rzeczy. Nie-

wątpliwie praktyczniej szy byłby mały, lekki i miękki plecak, umożliwia­ jący szybkie zapakowanie niezbędnych przedmiotów w czasie alarmu bojowego. Nie dla wszystkich żołnierzy starczyło tornistrów. Ci, którzy ich nie mieli, nakładali zrolowany sposobem rosyjskim płaszcz przez ramię, z przyczepioną u dołu manierką, co było jednak dość niewygodne w noszeniu broni i stanowiło przeszkodę w czołganiu się i strzelaniu. Chlebak uznano ogólnie jako funkcjonalny, ale okazał się niepraktyczny do noszenia granatów, gdyż trudno było je wyjmować w akcji, zwłaszcza w pozycji leżącej. Krytycznie też oceniono łopatkę piechoty za zbyt długi trzonek uderza­ jący w udo podczas marszu i biegu. Lepszym rozwiązaniem byłaby lekka łopatka składana, którą można by również nosić na klapie chlebaka lub tornistra, jak w armii brytyjskiej lub amerykańskiej. Największym mankamentem oporządzenia żołnierskiego był jego ogólny ciężar, co szczególnie ujawniło się w czasie działań wojennych. Częste, długotrwałe marsze, rozwinięcia oddziałów do walki i szybkie domarsze przełajowe przy obciążeniu dochodzącym do 30 kg zmniejszały spraw­ ność bojową piechoty przez wyczerpanie jej sił fizycznych. Nawet w kompaniach kolarzy, w których osobiste wyposażenie przewożono na bagażnikach, w warunkach terenowych żołnierze pozbywali się plecaków i masek. W toku działań wojennych okazało się, że niektóre przedmioty były zbędne, n p . dwie pary zapasowej bielizny. Już doświadczenia ze starcia zbrojnego pod Czaca na Zaolziu w 1938 r. wskazywały, że żołnie­ rze będą w czasie wojny porzucać przedmioty wyekwipowania. Również ciężar ekwipunku osobistego zawadzał w artylerii, powodując obwiesze­ nie i obciążenie tornistrami jaszczy i dział. Także nadmierne było obcią­ żenie sakw konia kawaleryjskiego. Najwięcej kontrowersji budzi pozostawienie w wojsku sztywnego, wy­ pchanego tornistra, ważącego z zawartością od 7 do 11 kg, bardzo uprzykrzonego i nielubianego przez żołnierzy. W dawnych wiekach, już od starożytności, wojska walczyły bez obciąże­ nia, posługując się zaopatrzeniem przewożonym w taborach. Przy dość małej szybkości poruszania się kolumn, większa była sprawność ruchowa wojska na polu walki. Dopiero wojny X V I I I i X I X w., zwłaszcza wojny napoleońskie, prowadzone na przestrzeni tysięcy kilometrów, kreowały tornister, w którym żołnierz nosił swoje rzeczy na plecach. Zasada omnia mea mecum porto była szeroko stosowana w latach I wojny świato­ wej. Zdaniem wielu wojskowych tornister piechura stanowił w pewnym sensie oznakę wojsk regularnych i karności wojskowej w odróżnieniu od wszelkiego rodzaju formacji nieregularnych, powstańczych, rewolucyj­ nych, pospolitego ruszenia, milicji itp. W natarciu tornister nie tylko męczył piechura, ale i przeszkadzał w pokonywaniu przeszkód terenowych i zapór, w poruszaniu się w rowach, w rzucaniu granatem, demaskował w terenie. W walkach opóźniających i wycofywaniu się każda piechota zrzucała wszelkie zbędne w tej sytuacji, a nawet potrzebne obciążenie, ratując przede wszystkim swoje życie i wolność osobistą, nie chcąc się dostać w ręce nieprzyjaciela. Przytroczone na klapie tornistra menażki były niewygodne w noszeniu, brzęczały, zawadzały. Były one na wojnie potrzebne wtedy, gdy była kuchnia, a można było je zastąpić naczyniami wożonymi w wozie przykuchennym, co ułatwiałoby utrzymanie ich w czystości. Żołnierz w czasie działań wojennych nie ma przeważnie możliwości lub czasu nale­ życie umyć menażkę w gorącej wodzie po spożyciu posiłku, co mogło być powodem chorób lub zatruć. W sumie tornister wraz z zawartością wpływał na wzrost zmęczenia fizycznego żołnierza i powodował niewygodę w walce. Również nadmiernie obciążony był polski koń kawaleryjski. Przeciętna waga uzbrojonego jeźdźca i pełnego rzędu wojskowego przekraczała nor­ mę 120 kg, w tym było około 40 kg ciężaru martwego. Pod tym ciężarem musiała się szybko zużywać większość lekkich koni polskiej kawalerii.

Jednym z elementów obciążenia żołnierskiego był hełm bojowy. Do walki w 1939 r. wojsko wyruszyło wyposażone w trzy typy hełmów: polski, francuski i niemiecki. Najwięcej oddziałów piechoty wyekwipo­ wano w hełmy polskie wz. 31, kawaleria, artyleria konnna, zwiady artyle­ ryjskie i dowództwa artylerii miały na ogół hełmy francuskie, a 10 Bry­ gada Kawalerii Zmotoryzowanej — niemieckie. Nie dla wszystkich oddziałów wystarczyło bojowych nakryć głowy. Hełmy niemieckie uchodziły w tym czasie za najlepsze pod względem konstrukcji i wytrzy­ małości. Najniżej oceniono hełmy francuskie; płytkie, stosunkowo lek­ kie, mało odporne na pociski i odłamki, słabo chroniły głowę i w polu były mało użyteczne. Hełm polski wz. 31 miał wiele zalet: chronił skutecznie od odłamków bomb, granatów, szrapneli, grud twardej ziemi i pocisków broni maszynowej. Trafienia pociskami z odległości 600 m pozostawiały jedynie wgniecenia, a odłamki granatów małe zadrapania. Chropowatość powierzchni zewnętrznej powodowała łatwe przylepianie się ziemi, co poprawiało maskowanie żonierza. Mankamentem było zbyt małe zróżni­ cowanie rozmiarów i stąd wynikające trudności właściwego dopasowania hełmu do głowy (zbyt duże w czasie biegu zsuwały się i zasłaniały oczy). Ogólnie uważany był za zbyt ciężki (1,32 kg), niezbyt wygodny przy strzelaniu w pozycji leżącej (ugniatał kark) i nie miał dobrego odpływu wody. Oporządzenie oficerskie uznano za zbyt ciężkie, a duża liczba rzemieni przewieszonych przez lewe i prawe ramię hamowała ruchy i uciskała klatkę piersiową. Niektórzy oficerowie uzważają, że ogólno wojsko wy chlebak byłby wygodniejszy niż sztywna, gruba, skórzana torba oficer­ ska. Mapnik krytykowano za złą konstrukcję, gdyż trudno było w nim odpowiednio ułożyć potrzebną mapę. Wielu oficerów, zwłaszcza powo­ łanych z rezerwy, miało braki w wyekwipowaniu, szczególnie w mapniki, busole i lornetki. Ogólnie należy stwierdzić, że wyposażeniu żołnierzy poświęcono dużo uwagi, ale kierunek poszukiwań zmierzał do zbyt daleko idącego uniwer­ salizmu, co w konsekwencji doprowadziło do przeciążenia żołnierza; przygotowując się do wojny ruchowej, manewrowej, zgubiono po drodze główny cel, wyposażając piechotę raczej do prowadzenia przewlekłych działań pozycyjnych w okopach niż do szybkiego manewru. Słusznie stwierdził już w 1933 r. płk Aleksander Pragłowski, że „chcąc walczyć trzeba się wyrzec komfortu, trzeba się zdecydować na kategoryczne ograniczenie ekwipunku, mimo że będzie to kosztowało niejedną niewy­ godę i że ugodzi w niejeden z naszych dawnych przesądów". Popełnione błędy w zakresie obciążenia szeregowych usiłowali naprawić sami żołnierze, porzucając po prostu część ekwipunku przy lada nadarza­ jącej się okazji, nie zważając na niedogodności z tego wynikające. Kiedy zachodziła konieczność szybkiego oderwania się od nieprzyjaciela, w pierwszym rzędzie pozostawiano tabory, plecaki i hełmy. W wielu wypadkach podziwiać należy wysiłki marszowe odwodowych formacji piechoty, ale pamiętać należy o stratach marszowych powodowanych przez nadmierne obciążenie i ogromny wysiłek fizyczny. Wojna była sprawdzianem wartości użytkowych munduru wojskowego również pod względem maskowania w polu. Uczestnicy walk uznali właściwości maskujące polskiego umundurowania za dobre, zwłaszcza jesienią, kiedy to przyszło w nim walczyć w 1939 roku. Barwa ochronna munduru odgrywała zasadniczą rolę w wojskach lą­ dowych pierwszej linii. Mniejsze znaczenie miała dla załóg okrętów i samolotów. Doświadczenia wojenne wykazały jednak, że personel naziemny lotnictwa: mechanicy, obsługa lotnisk, obrona plot. lot­ nisk, który występował w mundurach szarostalowych, mocno ucier­ piał od bombardowań i ostrzeliwań przez samoloty wroga. We wrze­ śniu 1939 r. żołnierze obsługi dział przeciwlotniczych i karabinów maszynowych zakrywali swoje stalowe mundury płaszczami barwy khaki.

Z dziedziną maskowania wiązano również sprawę oznak przynależności do narodowej armii oraz oznak stopni i oznak rozpoznawczych. Noszone w 1939 r. godła na czapkach, furażerkach i beretach były haftowane szarą nicią lub metalowe, oksydowane na stare srebro. Nie malowano od 1930 r. wizerunku godła ani innych znaków na hełmach bojowych. Dru­ gim znakiem narodowym było godło państwowe na guzikach metalo­ wych, też oksydowanych u oficerów i matowo-białych u szeregowców. W ubiorze polowym obowiązywały jedynie oznaki stopni. Ze względu na ochronę tajemnicy wojskowej zakazane były natomiast wszelkie patki lub proporczyki, srebrne wężyki, inicjały i numery pułkowe. Wojsko Polskie jako pierwsze w II wojnie światowej wystąpiło do walki bez oznak umożliwiających rozpoznanie rodzaju broni lub służby i iden­ tyfikację oddziału, wyróżniając się daleko posuniętą unifikacją ubioru. Dowódcy plutonów mieli w założeniu występować w ubiorze nowego typu przewidzianym dla szeregowych. Oficerów, dowódców wyższych szczebli, których cechowała pewna dowolność ubioru, można było roz­ poznać jedynie po długich butach i oporządzeniu. Nie wyróżniali się oni w polu czapkami garnizonowymi, jak oficerowie niemieccy, francuscy, angielscy czy radzieccy. Elementem podkreślającym narodowy charakter wojska była polowa rogatywka noszona przez większość żołnierzy bez różnicy stopni. Niektóre sytuacje wojenne dostarczyły argumentów pozwalających na negatywną ocenę likwidacji oznak określających przynależność żołnierza do formacji. Skasowanie oznak broni i numerów utrudniało nawiązanie łączności, znalezienie oddziału czy rozpoznanie rodzaju broni w trakcie formowania kolumn, gdyż obowiązywał surowy zakaz udzielania jakich­ kolwiek ustnych informacji nieznajomym o nazwie oddziału. Należało znać na pamięć zmieniane często kryptonimy lub odszukać odpowied­ niego oficera, wylegitymować się, tłumaczyć, co zabierało sporo czasu, aby uzyskać potrzebne informacje. Mimo tych niedogodności, z punktu widzenia maskowania wojsk i utrudnienia penetracji wywiadu nieprzyja­ cielskiego, były to rozwiązania nowatorskie, stosowane później przez inne armie. Przy ocenie przygotowania do wojny pod względem ubioru i ekwipunku wojskowego nasuwa się nieodparcie wniosek, że nie zdołano zgromadzić odpowiedniej ilości dobrego, nowoczesnego umundurowania i oporzą­ dzenia, którego produkcję rozpoczęto 2 lata przed wybuchem wojny. Stąd też przeważająca część stanów osobowych formacji weszła do dzia­ łań w starych, niewygodnych mundurach. Mundury polowe nowego typu, aczkolwiek były znacznie lepsze od poprzednich, nie zaspokajały właściwie wszystkich potrzeb ubioru polowego wojny ruchowej pod względem swobody ruchów i ciężaru. W latach trzydziestych w pracach nad modernizacją armii uczyniono wyraźny krok naprzód w dziedzinie wyekwipowania wojska, jednakże nie ze wszystkim szczęśliwie się upo­ rano. Niedopracowany system mundurowania powołanych pod broń rezerwistów i gorączkowe wykonywanie tej czynności w pierwszych dniach września spowodowały nieodpowiednie dobranie umundurowa­ nia i obuwia, co odbijać się musiało ujemnie na zdolności bojowej oddzia­ łów oraz wpływano negatywnie na samopoczucie żołnierzy. Transporto­ wanie pozostałości umundurowania i oporządzenia oddziałów mobili­ zujących do ośrodków zapasowych w trakcie działań bojowych powo­ dowało znaczne straty ekwipunku i było jedną z przyczyn pozostawienia bez mundurów rzeszy mobilizowanych w dalszej kolejności i zgłaszają­ cych się do wojska ochotników. Ilość i waga przedmiotów umundurowania, wyposażenia i uzbrojenia szeregowego piechoty, mimo prowadzonych wieloletnich studiów i eks­ perymentów, pozostała na poziomie wyposażenia ciężkiej piechoty oko­ powej z lat I wojny światowej. Brak było konsekwentnego działania w kierunku stworzenia rzeczywiście lekkiej, manewrowej piechoty, która mogłaby sprostać założeniom nowoczesnej wojny. Z uwagi na to, że trzon

sił zbrojnych Polski w 1939 r. stanowili żołnierze urodzeni w ciężkich latach I wojny światowej i wychowani w trudnym okresie powojennej odbudowy, na ogół źle odżywieni, o przeciętnej wadze ciała 60—70 kg, w swej masie słabi fizycznie, należało dokonać radykalnych rozwiązań w celu zmniejszenia ciężaru do normy higienicznej 22 kilogramów. Brak środków transportowych do przewożenia ekwipunku, nadmierny ciężar wyposażenia, przekraczający znacznie normę higieniczną, złożony na barki nie zahartowanych, starszych wiekiem rezerwistów, twarde, często ocierające nogi obuwie wpłynąć musiały niewątpliwie na obniżenie sprawności bojowej mas piechoty w czasie działań wojennych. O ile pod względem jakości ekwipunku żołnierz polski nie ustępował żołnierzowi niemieckiemu, to w zakresie kroju i wygody umundurowania niestety nieprzyjaciel był lepiej przygotowany (m.in. buty z krótką cholewą, miękki kołnierz kurtki, wygodne spodnie). Dotyczy to również sposobu transportowania oporządzenia żołnierskiego w czasie działań bojowych. Zmotoryzowanie taborów i służb oraz odciążenie piechura przez prze­ wożenie tornistrów w taborze bagażowym dawały niemieckim dywizjom piechoty dużą przewagę pod względem ruchliwości, a także powodo­ wały, że wojsko w bój wchodziło ze świeżymi siłami. Na przykład żołnie­ rze polskiej 1 DP przebyli we wrześniu 1939 r. pieszo około 440 km w ciągu 22 dni, tj. dziennie, przeważnie nocami, po 20 km, zdając dobrze egzamin na polu walki. Nieprzyjacielska piechota w terenie zakrytym przewożona była samo­ chodami prawie na pozycje wyjściowe, wypoczęta, bez plecaków. Do walki żołnierz nieprzyjacielski szedł w ekwipunku szturmowym składa­ jącym się z ładownic, łopatki, chlebaka, manierki i maski w blaszanym pokrowcu. Był on w warunkach bitwy mniej obciążony niż polski, góru­ jąc przy tym na ogół wzrostem i siłą fizyczną. Jakże mniej korzystnie przedstawiała się polska piechota, przemęczona marszem w pełnym rynsztunku bojowym, przygotowaniami obronnymi, nie przespanymi nocami, bez wsparcia lotnictwa i broni pancernej. Oczywiście, pewne dysproporcje w umundurowaniu i ekwipunku nie były rażące i nie odegrały istotnej roli w czasie działań wojennych, narażały jednak żołnie­ rza na niewygody, nadmierne zmęczenie i przykre dokuczliwości, któ­ rych można było niejednokrotnie uniknąć. Po kilku pierwszych dniach walk Wojsko Polskie, szczególnie piechota, wykazywało w większości objawy zmęczenia i kryzysu wytrzymałości fizycznej i psychicznej. Zmę­ czenie fizyczne będące wynikiem marszu, obciążenia, biegu, czuwania, nieregularnego odżywiania łączyło się ze zmęczeniem psychicznym spo­ wodowanym ciągłym odwrotem, długotrwałym ogniem ciężkich poci­ sków artylerii, działaniem lotnictwa, dywersją itp. Na przykład po kilku dniach marszu Armii „Poznań" na postojach żołnierze przewracali się ze zmęczenia, a w czasie krótkich odpoczynków opatrywali odparzenia i pęcherze na stopach. Pułkownik S. Rowecki oceniał przechodzących Wisłę 10 września żołnierzy jako zmaltretowanych, kompletnie wyczer­ panych i wyniszczonych. Mimo niedostatków w uzbrojeniu i wyekwipowaniu żołnierzy polskich cechowała bitność, wola walki i na ogół wysokie morale. Na zachowanie się żołnierza w czasie wojny, na jego postawę znaczny wpływ wywarł tryb życia pokojowego. Około 70% polskich żołnierzy to ludzie pochodzący ze wsi, przywykli do twardej i nieustępliwej walki o byt przez całe życie, nawykli do niewygód i niedostatku, zdolni do dużych wyrzeczeń i samo­ zaparcia. Chłopi i robotnicy w żołnierskich mundurach wykazali dużą wytrzymałość na trudy wojenne w obliczu ogromnej przewagi nieprzyja­ ciela i braków w zaopatrzeniu, dobrze spełniając swój obowiązek wobec ojczyzny.

Na podstawie dość rozległej i różnorodnej bazy źródłowej starano się nakreślić szeroką panoramę ubioru żołnierskiego w latach 1918—1939 jako ważnego ogniwa łączącego dawną tradycję ubiorczą Wojska Pol­ skiego z mundurem obecnej doby. Można stwierdzić, że dokonując podsumowania przeprowadzonych badań droga przeobrażeń munduru w omawianym okresie miała kilka wyodrębniających się etapów. Początki pewnych elementów munduru wojska niepodległej Polski się­ gają ubiorów organizacyjnych formacji paramilitarnych tworzonych w przededniu I wojny światowej oraz oddziałów zbrojnych formowanych w czasie trwania tej wojny. Pierwszy narodowy kształt, barwę i system oznak ubioru odradzającego się wojska sformułowano, po rocznej pracy Komisji Ubiorczej, w listopadzie 1919 roku. Niedoskonałość tego prze­ pisu, zebrane doświadczenia użytkowników i obserwacje kompetentnych organów MSWojsk., zwłaszcza Sztabu Głównego, doprowadziły do kolejnych zmian, uzupełnień i poprawek w zakresie kroju munduru i oznak na nim umieszczonych w latach 1920—1930. Od 1930 r. rozpo­ częły się wstępne prace nad generalną modernizacją ubioru i oporządze­ nia, w których wyniku powstały projekty nowych kurtek, spodni pie­ choty, płaszcza piechoty i kawalerii, obuwia i oporządzenia polowego, nowej barwy ochronnej oraz nowego typu ubioru dla lotnictwa. Reforma umundurowania przeprowadzona w latach 1935—1937, w okresie ogól­ nej modernizacji sił zbrojnych, była ostatnim etapem ewolucji umundu­ rowania przed wybuchem wojny w 1939 roku. Nadała ona dotychczas noszonemu mundurowi, zbliżonemu formą do ubiorów innych armii, pewne wyraźne cechy odrębności, tworząc nowoczesną w owym czasie sylwetkę żołnierza polskiego. Należy podkreślić, że polska czapka polowa z daszkiem i nausznikami była jednym z pierwszych tego typu uniwersalnych polowych nakryć głowy w ówczesnych armiach świata. Kurtka wojskowa miała od 1919 r. praktyczne zapięcie zewnętrzne, przyjmowane dopiero w innych ar­ miach. Kołnierz u kurtki nie był tak praktycznie rozchylany, jak w mundurze amerykańskim i włoskim, ale był już znacznie wygodniejszy niż sztywny, stojący kołnierz stosowany jeszcze w mundurach niektórych armii. Na podstawie własnych doświadczeń w Wojsku Polskim odchodzono w latach trzydziestych od przestarzałych, zmniejszających wydolność mar­ szową piechoty, spodni z owijaczami, zastępując je spodniami długimi, ściągniętymi nad cholewką trzewika krótką owijką lub spinaczem. Więk­ szy konserwatyzm utrzymał się w zakresie oporządzenia, zwłaszcza w utrzymaniu tornistra o sztywnych bokach oraz twardych, nadmiernie wystających „pudełek" ładownic na pasie głównym. Z zarysu wytwórczości umundurowania i oporządzenia wojskowego wynika, że było to zagadnienie złożone. Wiązało się ściśle z całokształtem życia gospodarczego kraju, miało bezpośrednią styczność z licznymi gałęziami przemysłu i handlu, pozostawało w ścisłej zależności od ich stanu i na odwrót — potrzeby ubiorcze wojska wywierały znaczny wpływ na rozwój upraw, hodowli i wytwórczości krajowej. Potrzeby wojska w zakresie ubioru były też siłą napędową przyswajania przez przemysł nowych technologii w dziedzinie włókiennictwa, garbarstwa, chemii przemysłowej i wytwórczości. Na jakości i ilości posiadanego umundurowania i oporządzenia wojsko­ wego w latach 1918—1939 zaciążyły możliwości ekonomiczne ówczes­ nego państwa. Trudny stan finansowy i ciągłe oszczędności powodowały stałe ograniczenie środków budżetowych na umundurowanie i wyposa­ żenie, uniemożliwiały realizację postulowanych wielokrotnie odrębnych mundurów wyjściowych i polowych. Konieczność daleko idących oszczędności oraz system odnawiania zapa­ sów limitowanych pokojowym stanem armii stanowiły o wielkości przy­ gotowanych na wypadek wojny zapasów, które w trakcie mobilizacji wojennej okazały się niewystarczające. Należy uznać, oceniając całokszMundur— 12

tałt wysiłków w dziedzinie mundurowego wyposażenia wojska, zwła­ szcza piechoty, że nie w pełni wykorzystano wszystkie możliwości, by należycie przygotować oddziały do prowadzenia walki. Zwłaszcza w zakresie obciążenia piechura zaważyła, jak się zdaje, presja doświadczeń I wojny światowej, prowadząca do maksymalnego wyposażenia żołnie­ rza we wszystko, co jest potrzebne do walki i egzystencji w warunkach wojny pozycyjnej. Problem odciążenia pleców żołnierza nie był łatwy do rozwiązania wobec braku mechanicznych środków transportowych. Niemniej jednak zakładając wojnę manewrową należało wyposażyć żoł­ nierza stosownie do tego typu działań. Podkreślić należy dość wysoką jakość materiałów użytych do produkcji umundurowania i oporządzenia. Niejednokrotnie odzienie wojskowe przetrwało trudy obozów jenieckich, noszono je w oddziałach partyzanc­ kich przez kilka lat, było również bardzo poszukiwane jako codzienna ciepła i mocna odzież w czasie hitlerowskiej okupacji. By ukryć wojskowe pochodzenie tych przedmiotów, w pierwszych latach okupacji często farbowano je na czarno. W większości jednak, mimo zakazu okupanta, noszone były one w swej formie wojskowej. Już w ciągu września i z początkiem października 1939 r. wojskowe władze niemieckie nakazały oddawanie nie tylko broni i odbiorników radiowych, lecz także mundurów wojskowych, sokolich, bractwa kurko­ wego, mundurków szkolnych, mundurów służbowych pocztowców, kolejarzy i innych pod groźbą kary śmierci. W październiku 1939 r. ukazały się na murach pierwsze zarządzenia okupanta. Jedno z nich nakazywało: „Wszystkim zwolnionym jeńcom wojennym i innym dotychczasowym członkom armii polskiej, będącym teraz osobami cywilnymi, zabrania się od zaraz noszenia części umundu­ rowania lub wyposażenia byłej armii polskiej. Częściami umundurowa­ nia są: czapka, marynarka [kurtka — H. W.], spodnie, płaszcz. Tak samo zabrania się od zaraz nosić mundury lub odznaki polskich związków: sokołów i strzelców. Wszelkie części umundurowania lub wyposażenia wojennego i innego należy oddać najpóźniej do 25 października w Urzę­ dzie Gminnym właściwym dla miejsca posiadania. Uchylających się od wykoniania tych przepisów ukarze się śmiercią. Osobników, u których po dniu 25 października znajdzie się jeszcze rzeczy tego rodzaju, czeka najsurowsza kara". Zarządzenia te były bojkotowane przez Polaków, a ukrywanie mundu­ rów, sztandarów i broni stanowiło jeden z pierwszych przejawów ruchu oporu. Ubiór polowy żołnierza polskiego z wojny 1939 r. był później w oddziałach partyzanckich wszystkich ugrupowań politycznych najbar­ dziej poszukiwanym i cenionym odzieniem ze względu na swoje właści­ wości fizyczne oraz jako symbol istnienia sił zbrojnych i ciągłości walki narodu o swoje wyzwolenie. Do munduru z września 1939 r. nawiązywali również w 1943 r. organiza­ torzy 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki tworzonej w Związku Radzieckim. Jak pisze ówczesna instruktorka ZPP i współtwórczy­ ni projektów umundurowania 1 DP, Janina Broniewska: „Mundur miał być wierną kopią polowego, drelichowego munduru polskiego żoł­ nierza, walczącego we wrześniu 1939 roku z hitlerowskim najazdem na ziemie Polski". W lipcu 1944 r. na ojczystą ziemię wkroczył żołnierz polski w narodowym mundurze, w nim walczył o wyzwolenie swego kraju nad Wisłą, na Wale Pomorskim, o Kołobrzeg, Gdynię i Gdańsk, stawiał słupy graniczne nad Odrą i Nysą. Głęboką wymowę symboliczną ma akt, że mundur żołnierza polskiego, wyrażający wypełnienie najwyż­ szej powinności wobec ojczyzny, w którym stoczono nierówną walkę w 1939 r., przetrwał w szeregach partyzanckich, odrodził się w regularnych formacjach zbrojnych i dotarł zwycięsko na ziemię wroga, był w Berlinie i nad Łabą w maju 1945 roku. W mundurach obrońców Westerplatte, Warszawy, Modlina, bitew nad Bzurą i pod Kockiem świętowali polscy żołnierze najdonioślejsze w naszych dziejach zwycięstwo.

Ubiór wojskowy w ciągu wieków zmieniał barwy i krój w zależności od rozwoju techniki wojennej, wymagań służby i pola walki, upodobań estetycznych, panującej mody, możliwości gospodarczych, warunków politycznych itp. Zawsze jednak pozostawał i pozostaje nadal ten sam sens polskiego ubioru wojskowego jako symbolu narodowego wojska, kontynuacji jego tradycji, jako widoczny i zobowiązujący znak przynale­ żności do siły zbrojnej. Wydaje się, że w ciągu wieków ukształtował się specyficznie polski styl munduru wojskowego, który charakteryzuje się skromnością i prostotą formy, umiarkowaniem w kroju, oznakach i ozdobach oraz tym, co polskiego żołnierza szczególnie wyróżnia wśród innych — elegancją i godnością w jego noszeniu. Umundurowanie, które kształtowano się w latach 1918—1939, jest ważnym ogniwem w rozwoju polskich wojskowych form ubiorczych, trwale związanych z tradycją, a za sprawą dramatycznych walk naszego narodu w latach wojny i okupacji stało się też w dużej mierze nową tradycją dla kształtu i symboliki ubioru Wojska Polskiego III Rzeczy­ pospolitej.

SŁOWNICZEK NIEKTÓRYCH TERMINÓW UŻYTYCH W TEKŚCIE

AKSELBANTY Od niem. Achselband, naramienne sznury z metalowymi skuwkami, oznaki na m u n d u ­ rach generałów, oficerów, adiutantów, żandarmów, oddziałów honorowych, gwardii i in. BRYCZESY Od angl. breeches, spodnie typu sportowego do konnej jazdy. ETYSZKIETY Sznury ozdobne do czapek formacji konnych, używane sporadycznie w latach 1914-1925 jako ozdoba m u n d u r u kawaleryjskiego, później czasami w plutonach trębaczy. KAMASZE Od niem. Kamaschen, Gamaschen, z franc. gamaches - okrycie łydek skórzane, sukienne lub płócienne i zachodzące na cholewki trzewików, używane w polskiej marynarce wojennej. KARWASZE Od węgr. karvas, część dawnej zbroi husarskiej, ochrona ramienia. W wojsku polskim do 1939 r. karwaszami nazywano płaty skóry, którymi podszywano spodnie kawaleryj­ skie dla ochrony przed wycieraniem (tzw. leje), a także nazywano tak skórzane mankiety przy rękawicach kawalerii i broni pancernych tzw. muszkieterkach. LEJE Por. karwasze, naszycia wykonane ze skóry lub sukna na spodniach do konnej jazdy. Nazwa powstała od kształtu odwróconego lejka. ŁAPKA Kawałek sukna lub aksamitu odmiennej barwy niż m u n d u r , naszywana na kołnierz m u n d u r u , zazwyczaj w latach 1918-1939 nawiązywała do barwy dawnego, history­ cznego m u n d u r u , oznaczała rodzaj broni lub służby. Często też nazywana patką. ODZNACZENIE Nagroda zaszczytna nadawana przez władze państwowe, nie będące orderem. ODZNAKA Zazwyczaj mała forma plastyczna wykonana w metalu z odpowiednią symboliką i kolo­ rystyką, stanowiąca wyróżnienie honorowe albo świadectwo przynależności do organi­ zacji, związku lub oddziału wojskowego (odznaka pamiątkowa); były odznaki hono­ rowe, pamiątkowe i organizacyjne. ' OZNAKA Znak informacyjny na m u n d u r z e oznaczający stopień wojskowy lub rodzaj pełnionej służby, wojskowej wysługi, pełnionej funkcji lub przynależności do oddziału (oznaka rozpoznawcza). PATKA Patrz łapka. RAPCIE Rzemienne lub jedwabne podszyte skórą paski do noszenia szabli lub sztyletu. SZASERY Potoczna nazwa spodni wieczorowych, granatowych, czarnych, zielonych lub niebie­ skich z barwnymi lampasami. Nazwa nawiązuje do podobnych spodni strzelców kon­ nych (szaserów) wojsk Księstwa Warszawskiego. SZEREGOWY Żołnierz nie będący oficerem. SZTYBLETY Z niem. Stefel, Stiefletten, obuwie letnie, kamasze męskie z nie rozcinaną cholewką, z wszytymi po bokach cholewki kawałkami elastycznej gumy. SZTYLPY Od niem. Stulpe, Stulpe, kamasze skórzane opinające łydkę, używane do konnej jazdy wraz z trzewikami. TEMBLAK Dawniej temlak, z tur. temlik, pasek z chwaścikiem przy rękojeści szabli, na którym można ją zawiesić na ręce. Temblaki były też formą oznaki oficerskiej (srebrne) lub podoficerskiej (bawełniane). Szeregowcy nosili w broniach jezdnych temblaki skórzane. UŁANKA Kurtka ułańska ze sztywnym stojącym kołnierzem, przeważnie innej barwy niż kurtka i charakterystycznym zapięciem na 2 rzędy guzików, ozdobiona barwnymi wypustkami w szwach i często barwnym rabatem na piersiach. ŻABKA Skórzana obejma do szabli lub bagnetu, mocowana do pasa głównego, podtrzymująca białą broń boczną.

ŹRÓDŁA ARCHIWALNE

BIBLIOGRAFIA

A. Centralne Archiwum Wojskowe (CAW) Zespoły akt: Główny Inspektorat Sił Zbrojnych (GISZ), Sztab Główny, kancelaria Szefa Sztabu, Oddział I Sztabu Głównego, Oddział I Sztabu Głównego, kancelaria, Oddział I Sztabu Głównego, Sekretariat Komitetu Obrony Rzeczypospolitej (SEKOR), Gabinet Ministra Spraw Wojskowych (MSWojsk.), Oddział V Naczelnego Dowództwa, Biuro Administracji Armii, Departament Dowodzenia Ogólnego, Departament Piechoty, Departament Kawalerii, Departament Artylerii, Departament Intendentury (Dep. Int.), Departament Intendentury, Komisja Ubiorcza, Kierownictwo Zaopatrzenia Intendentury, Instytut Techniczny Intendentury (Inst. Techn. Int.), Państwowe Zakłady Umundurowania (PZU), Dowództwo Główne Sił Zbrojnych w b. zaborze pruskim, Dowództwo Okręgu Korpusu li (DOK II), Dowództwo Okręgu Korpusu VIII (DOK VIII), Departament Wojskowy N K N , Komenda Legionów Polskich, Formacje Wschodnie, I Koprus Polski, Armia Polska we Francji, B. Zbiory Muzeum Wojska Polskiego Teki ikonograficzne - ubiór Wojska Polskiego od XI wieku do 1945 r., Teka - Wrzesień 1939, obrona Warszawy Teka - Korespondencja Muzeum Wojska z lat 1923—1938 Teka - Okupacja hitlerowska, dokumenty Zbiory Muzeum WP, oryginalne mundury i oporządzenie z lat 1918-1939 i z lat 1943-1950 C. Zbiory autora Relacje i ankiety uczestników wojny obronnej w 1939 r.

ŹRÓDŁA DRUKOWANE Wojna obronna Polski, wybór źródeł, Warszawa 1968 „Dziennik Praw Państwa Polskiego", nr 14 i 32/1919 r. „Dziennik Ustaw R P " , nr 86/1920, 45/1928, 79/1936, 43/1938 „Monitor Polski", nr 153/1920, 85/1928 „Dziennik Rozporządzeń Komisji Wojskowej" z 1918 r. „Dziennik Rozporządzeń MSWojsk." z 1918 r. „Dziennik Rozkazów Dowództwa Polskich Sił Zbrojnych w b. zaborze pruskim" z 1919 r. „Dziennik Rozkazów Wojskowych" z 1919 i 1920 r. „Dziennik Rozkazów Ministerstwa Spraw Wojskowych" z lat 1920—1939 Przepisy i instrukcje. Umundurowanie polowe Wojska Polskiego, Warszawa 1917 Przepis ubioru polowego Wojsk Polskich r. 1919, Warszawa 1920

OPRACOWANIA ADAMCZYK W.

Przeciw nawale. Wrzesień 1939, Warszawa 1970 ALBUM

Album mundurów I-go Polskiego Korpusu, Warszawa 1919. Oryginały plansz wykonał art. mai. ppor. M. Wisznicki BAGIŃSKI H.

Formacje polskie w walce z Niemcami, Warszawa—Kijów 1917 BECELA T.

Czas nie spełnionych nadziei, [w:] Wspomnienia z wrześniowych dni, Poznań 1975, BŁOTNICKI T.

Zarys historii ubiorów, Kraków 1930

181

BURDAJEWICZ C.

Uczniowie HCP we wrześniu 1939, [w:] Wspomnienia z wrześniowych dni, Poznań 1975

DĄBROWSKI T.

Przygotowanie w dziale mundurowym oraz stan zapasów w 1939 r., „Bellona", Londyn 1952 DOWBOR-MUŚNICKI J.

Bez pstrokacizny, „Bellona" 1918, s. 951—953 DUBIEL P.

Wrzesień na Śląsku, Katowice 1965

DUNIN ŻUCHOWSKI W.

O ubiorze kawalerzysty, „Przegląd Kawaleryjski", nr 12/1933 DYNOWSKI J.

14 Wielkopolska dywizja piechoty we wrześniu 1939 r., [w:] Wspomnienia z wrześniowych dni, Poznań 1975 DZIESIĘCIOLECIE

Dziesięciolecie Intendentury Polskiej Siły Zbrojnej 1918—1928, Warszawa 1929 Dziesięciolecie Odrodzenia Polskiej Siły Zbrojnej 1918—1928, Warszawa 1928 DZIEWANOWSKI W.

Mundury Wojska Polskiego, Lwów—Kraków 1939 FONFERKO T.

Z historii obuwia, „Przegląd Intendencki", nr 5/1925, nr 6/1925 GEMBARZEWSKI B.

Uwagi o ubiorze wojskowym i ogólnej charakterystyce żołnierza, „Broń i Barwa", nr 4/1935 GILEWSKI R.

Rozważania nad koniecznością odciążenia żołnierza piechoty i kawalerzysty, „Bellona", z. 1/1939 INSTRUKCJA

Instrukcja noszenia, troczenia i pakowania wyposażenia w kawalerii, Warszawa 1938 Instrukcja o sposobie noszenia wyposażenia szeregowych piechoty, Warszawa 1928 KNÓTEL — SIEG

Handbuch der Uniformkunde, Hamburg 1937, przedruk 1956 KOPROWSKI F.

Bo wolność krzyżami się mierzy, Kraków 1975 KOSMAN P.

Len i jego rola w gospodarce świata, Polski i wojska, „Przegląd Intendencki", dodatek do nr 2 z 1935 r. KOZŁOWSKI E.

Wojsko Polskie 1936—1939, próby modernizacji i rozbudowy, wyd. 2, Warszawa 1974

KOZŁOWSKI S.

Mój udział w kampanii wrześniowej, [w:] Wspomnienia z wrześniowych dni, Poznań 1975 KRAWCZYK E.

Demobilizacja i pokojowa organizacja wojska polskiego w latach 1920—1921, Warszawa 1971 KROCZYŃSKI H.

Hełmy stalowe używane w Wojsku Polskim i w polskich oddziałach wojskowych w latach 1917—1975, [w:] Koszalińskie Zeszyty Muzealne, t. 6/1976 KRÓLIKOWSKI B.

Polski orzeł wojskowy 1807—1978, Lublin 1978 Znak wojska polskiego, Rzeszów 1988 KRZYŻANOWSKI K.

Wydatki wojskowe Polski w latach 1918—1939, -Warszawa 1976

KU CZCI

Ku czci poległych lotników, księga pamiątkowa, Warszawa 1933 KUKAWSKI L.

Broń i barwa kawalerii polskiej XX wieku, Wrocław 1974 Kawaleria polska. 1914—1947, Kutno 1986 K. (KUKIEŁ M.?]

Nowy ubiór polowy, „Bellona", 1920, z. I KUKIEŁ M.

Historia naszej czapki i orła, „Polska Zbrojna", nr 304, 1923 KULA M.

Szlakiem września, [w:] Żołnierze września, Warszawa 1971 LANCE

Lance do boju. Szkice historyczne z dziejów jazdy wielkopolskiej X wiek — 1945 r., pod red. nauk. B. Polaka, Poznań 1986 LEITL F.

Krajowy przemysł garbarski i obuwniczy w świetle potrzeb wojskowych, „Przegląd Inten­ dencki", nr 2 z 1936 r. LINDER K., WIEWIÓRA H., WOŹNICKI T.

Żołnierz polski, ubiór, uzbrojenie i oporządzenie 1939—1965, Warszawa 1965

LITWINOWICZ A. Przemysł wojenny w okresie dwudziestolecia, „Niepodległość", L o n d y n 1958 ŁUCZYCKI G. Gospodarka żywnościowa i mundurowa w przedwrześniowej armii w świetle sprawozdania korpusu kontrolerów za rok 1933—1934, „Przegląd Kwatermistrzowski", nr 4/1968 MAJEWSKI A. Wojna, ludzie i medycyna, Lublin 1960 MALISZEWSKI J. Wspomnienie dowódcy 35 pułku piechoty, [w:] Żołnierze września, Warszawa 1971 MATUSZCZAK I. Ubiór Wojska wielkopolskiego, uwagi, sprostowania i uzupełnienia do artykułów Stefana Pajączkowskiego i Bohdana Mincera w nr 18/19 ,,Broni i Barwy", „ B r o ń i Barwa", Londyn 1974/1975, nr 22 MEDWICZ R. Polski mundur wojskowy w przededniu II wojny światowej, [w:] Studia do dziejów dawnego uzbrojenia i ubioru wojskowego, t. V I I , Kraków 1978 MINCER B. Barwy pułkowe jazdy, [w:] Przegląd Zrzeszenia Kół Pułkowych Kawalerii, 1956, nr 2 Ubiór Wojska Polskiego w latach 1918-1922, „ B r o ń i Barwa", L o n d y n , nr 7/8, 1952, nr 9/10, 1954, nr 11, 1957 Umundurowanie Armii Wielkopolskiej 1919-1920, „ B r o ń i Barwa", Londyn 1967-1968, nr 18-19 oraz uwagi do artykułu S. Pajączkowskiego, jw., s. 18-42 MOLLO A. The ArmedForces of World War II, Uniforms, Insignia and Organisation, L o n d o n 1981 MOLLO A., Mc GREGOR M. Naval, Marinę and Air Force Uniform of World War 2, Poole 1975 Army Uniforms of World War 2, Poole 1977 MOŚ W. Strzelcy podhalańscy 1918-1939, Kraków 1989 PAJACZKOWSKI S. Polskie Siły Zbrojne w b. zaborze pruskim, „Broń i Barwa", L o n d y n 1967-1968, nr 18-19 PĘCZKOWSKI M. Umundurowanie wojska, marynarki wojennej i przysposobienia wojskowego w Polsce, Warszawa 1935 PIECHOTA Piechota polska 1939-1945. Materiały uzupełniające do,,Księgi chwały piechoty" wyda­ nej w Warszawie w 1939 r., L o n d y n , kwartalnik, od nr 1 wydawanego w 1970 r. do nr 17 wydanego w 1974 r. PINDEL K. Obrona Narodowa 1937—1939, Warszawa 1979 POLESIŃSKI W. Żołnierz polski a żołnierz niemiecki, analiza wartości wojennych, Warszawa 1939 POLSKIE SIŁY ZBROJNE Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej, L o n d y n 1951, t. I. cz. 1 i 2, t. I I . cz. 1 PORWIT M. Komentarze do historii polskich działań obronnych w 1939 r., cz. I, Warszawa 1969 PRAGLOWSKI A. Myśli kawalerzysty, „Przegląd Kawaleryjski", nr 9/1933, s. 249—263 PRZEGLĄD KÓŁ Przegląd Kół Pułkowych Kawalerii i Broni Pancernej, L o n d y n od 1956 r. REZLER M. Mundur wielkopolski 1918—1919, Kościan 1973 O elementach narodowych w umundurowaniu wojsk powstańczych i Armii Wielkopolskiej 1918—1920, [w:] „ S t u d i a z Dziejów Polski, Niemiec i N R D " , Poznań 1974 Umundurowanie Wojsk Wielkopolskich w świecie przepisów Dowództwa Głównego Sił Zbrojnych w b. zaborze pruskim, [w:] „ S t u d i a do Dziejów Dawnego Uzbrojenia i Ubioru Wojskowego", cz. V I I I , 1982 RODOWODY Rodowody pułków jazdy polskiej 1914—1947 (pod red. K. Krzeczunowicza), L o n d y n 1983 ROSTAD S. Ubiór i oporządzenie piechura, „Przegląd Piechoty", z. 5/1938 ROWECKI S. Wspomnienia i notatki, Warszawa 1957 RUSSOCKI S., KUCZYŃSKI S„ WILLAUME J. Godło, barwy i hymn Rzeczypospolitej, Warszawa 1977, wyd. I I I SAXL R. Umundurowanie Wojska Polskiego, Warszawa 1928 STEBLIK W. Armia ,,Kraków" w 1939 r., Warszawa 1975 Zarys działań wojennych Armii,,Kraków" w kampanii wrześniowej 1939 r., Londyn 1949

SZEFKA P.

[w:] Gdynia 1939, relacje uczestników walk lądowych, Gdańsk 1979

TRUSZKOWSKI S.

Obrona Narodowa w Siłach Zbrojnych II Rzeczypospolitej, „Wojskowy Przegląd Histo­ ryczny", nr 1/1970

TURNAU I.

Problematyka nowożytnego ubioru zawodowego, „Biuletyn Historii Sztuki", 1970, nr 2 WIELECKI H.

Le Fantassin Polonais en septembre 1939, „Uniformes", Paris, nr 55, Mai-Juin 1980 Geneza polskiego munduru wojskowego, [w:] Historyczny rodowód polskiego ceremoniału wojskowego, Warszawa 1980 Polski hełm bojowy wz. 1931, „Wojskowy Przegląd Techniczny", nr 4/1980 60 lat polskiej barwy khaki munduru wojskowego, „Mówią Wieki", nr 7/1980 Formacje krakusów w Wojsku Polskim 1812—1939, „Mówią Wieki", nr 2/1982 Umundurowanie i wyposażenie Wojska Polskiego w czasie wojny 1939 r., „Wojskowy Przegląd Historyczny" nr 3/1982 Kolorystyka w ubiorze Wojska Polskiego w latach 1919-1939, Muzealnictwo Wojskowe, t. 5, Warszawa 1992 Dzieje polskiej rogatywki, Warszawa 1985 Sprawa munduru polskich formacji wojskowych w latach 1912-1918, „Muzealnictwo Wojskowe" t. 4, Warszawa 1985 O narodzinach munduru wojska II Rzeczypospolitej, „Muzealnictwo Wojskowe", t. 3, Warszawa 1989 WIELHORSKI J„ ZAREMBA A.

Polish Cavalry 1939, New York 1964 WOJSKO POLSKIE

Wojsko polskie 1939—1945, Barwa i broń, opr. S. Komornicki, Z. Bielecki, W. Bigoszewska, A. Jońca, Warszawa 1984 WYDATKI

Wydatki na polskie siły zbrojne w roku budżetowym 1938/1939 i ich analiza, Londyn 1947

ZAŁOGA S.

Polish Infantry Uniforms in 1939, Chicago 1977 ZAŁOGA S., HOOK R.

The polish Army 1939—45, London 1982

ZAUCHA S.

[w:] Gdynia 1939, relacje uczestników walk lądowych, Gdańsk 1979, s. 51, 59

ŻYGULSKI S. [jun.]

Kostiumologia, Kraków 1972

ŻYGULSKI Z. [jun.], WIELECKI H.

Polski mundur wojskowy, Kraków 1988

RYCINY W T E K Ś C I E 1. Czapka oficerska wz. 1917, typu maciejówka, str. 12 2. Czapka polowa Polskiej Siły Zbrojnej, 1917—1918 r., str. 12 3. Godło na czapkę wz. 1917. Na tarczy umieszczano numer pułku lub symbole wojsk technicznych, str. 12 4. Oficerska rozeta metalowa na otok czapki oficerskiej, str. 13 5. Patka karmazynowa na kołnierz generalskiej kurtki mundurowej wz. 1917, str. 13 6. Wężyk srebrny na kołnierz oficerskiej kurtki mundurowej wz. 1917, str. 13 7. Wężyk srebrny lub biały na kołnierz kurtki mundurowej szeregowych wz. 1917, str. 13 8. Oznaki stopni na naramiennikach Polskiej Siły Zbrojnej, str. 13 9. Kurdca szeregowego, str. 13 10. Kurtka oficerska, str. 13 11. Kurtka broni jezdnych (kawalerii, artylerii konnej), tzw. ułanka, str. 14 12. Ozdobne sznury kawaleryjskie noszone na kurtce, tzw. etyszkiety, str. 14 13. Czapka uczestnika kursu oficerskiego w 1 pułku ułanów, 1917 r., str. 14 14. Guzik mundurowy wz. 1917, str. 14 15. Płaszcz żołnierski wz. 1917, str. 14 16. Szeregowy w ubiorze polowym, str. 14 17. Oficer w ubiorze służbowym, str. 14 18. Rogatywka Wojsk Wielkopolskich, wz. 1919, str. 15 19. Godło na czapkę Wojsk Wielkopolskich wz. 1919, str. 15 20. Wstążka w barwach narodowych i numer pułku oraz proporczyk kawaleryjski na kołnierzu munduru Wojsk Wielkopolskich, str. 15 21. Oznaki stopni Wojsk Wielkopolskich na rękawach kurtek i płaszczy, str. 16 22. Oficer w ubiorze polowym, str. 16 23. Szeregowy w ubiorze polowym, str. 17 24. Ułan w ubiorze polowym (wg K. Cichońskiego), str. 18 25. Nakrycia głowy Armii Polskiej we Francji, 1917—1919, str. 19 26. Godła na nakryciu głowy i oznaka na kołnierz piechoty Armii Polskiej we Francji, str. 19 27. Kurtka szeregowego i oficera Armii Polskiej we Francji, str. 19 28. Płaszcz szeregowego (kapota), str. 19 29. Oznaki stopni na rękawach i czapkach Armii Polskiej we Francji, str. 20 30. Oznaki specjalności na kołnierzu (noszone w niewielkim stopniu) Armii Polskiej we Francji, str. 20 31. Guziki ogólnowojskowe i artylerii, str. 20 32. Szeregowy pułku strzelców pieszych w ubiorze polowym, zimowym, str. 21 33. Oficer (kapitan) w ubiorze służbowym, str. 21 34. Oficer szwoleżerów w ubiorze polowym, str. 21 35. Czapki oddziałów polskich w Rosji, 1917—1919, str. 22 36. Godła do czapek i noszone na piersi jako odznaki w oddziałach polskich w Rosji, str. 22 37. Oficer pułku ułanów w ubiorze służbowym, 1918 r., str. 22 38. Szeregowy 1 pułku strzelców I Korpusu Polskiego, 1918 r., str. 23 39. Oznaki stopnia na rękawach Polskich Sił Zbrojnych w Rosji, 1917—1918, str. 23 40. Oznaka lotnicza na rękaw wz. 1917 noszona do 1919 r., str. 27 41. Orzeł marynarki wojennej z 1919 r., str. 21 42. Naramiennik Szkoły Podchorążych Piechoty z lat 1918—1919, str. 28 43. Inicjał na naramiennik Szkoły Oficerskiej z 1919 r., str. 28 44. Czapka oficera kawalerii z 1919 r., str. 28 45. Oficer kawalerii w ubiorze wyjściowym z 1919 r., str. 29 46. Ułan w ubiorze służbowym, str. 30 47. Czapka szeregowego wz. 1919, str. 31 48. Czapka oficera starszego wz. 1919, str. 31 49. Czapka generała brygady wz. 1919, str. 31 50. Furażerka wz. 1919, str. 32 51. Orzeł na czapkę wz. 1919, str. 32 52. Oznaki na kołnierz kapelanów wojskowych, str. 32 53. Kurtka szeregowego wz. 1919, str. 33 54. Kurtka oficerska wz. 1919, str. 34 55. Spodnie szeregowego do butów i owijaczy wz. 1919, str. 35 56. Owijacz do spodni wz. 1923 (typu francuskiego), str. 35 57. Płaszcz ogólnowojskowy wz. 1919, str. 37 58. Czamara kapelanów wz. 1919, str. 37 59. Patka na kołnierz kurtki marszałka Polski wz. 1920, str. 38 60. Patka na kołnierz generała wz. 1919, str. 38 61. Patka na kołnierz oficera wz. 1919, str. 38 62. Patka na kołnierz szeregowego wz. 1919, str. 38 63. Inicjały na naramienniki wz. 1919, str. 39

SPIS ILUŚ 1 RACJI

64. 65. 66. 67. 68. 69.

Pas polowy szeregowego wz. 1924, str. 39 Pas oficerski z żabką do szabli wz. 1919, str. 39 Pasek i rapcie do noszenia szabli pod kurtką wz. 1919, str. 39 Oznaki stopni na naramiennikach wz. 1919—1938, str. 39 Oficer w zimowym ubiorze polowym wz. 1919, str. 40 Oficer w zimowym ubiorze garnizonowym z szablą pod płaszczem wz. 1919, str. 40 70. Oficer w ubiorze salonowym wz. 1919, str. 40 71. Szeregowy w ubiorze polowym wz. 1919, str. 40 72. Podoficer (sierżant) w ubiorze pozasłużbowym wz. 1919, str. 42 73. Szeregowy w ubiorze służbowym wz. 1919, str. 43 74. Generał brygady w ubiorze wieczorowym wz. 1928, str. 44 75. Oficer kawalerii w płaszczu wz. 1924, str. 45 76. Czapka garnizonowa oficera starszego wz. 1927, str. 45 77. Czapka szeregowego, str. 45 78. Czapka szwoleżerów i Korpusu Ochrony Pogranicza, str. 46 79. Furażerka wz. 1923, str. 46 80. Pas oficerski wz. 1924, str. 47 81. Pas salonowy wz. 1928, str. 48 82. Rapcie do szabli noszonej pod kurtką w czasie występowania w pasie salonowym, str. 48 83. Kurtka oficerska wz. 1927, str. 48 84. Płaszcz oficerski wz. 1924, str. 49 85. Bluza letnia drelichowa szeregowych noszona w latach 1924—1936, str. 49 86. Oficerska bluza letnia wz. 1926, str. 50 87. Kurtka wojsk lądowych wz. 1936, str. 50 88. Czapka strzelców podhalańskich, str. 51 89. Hełm pułków strzelców podhalańskich, str. 51 90. Kapelusz pułków podhalańskich wz. 1919, str. 51 91. Płaszcz oficerski wz. 1936, str. 52 92. Trzewiki żołnierskie wz. 1925, 1931 i 1939, str. 53 93. Buty kawaleryjskie wz. 1925 i 1931, str. 53 94. But saperski wz. 1931, str. 53 95. But oficerski wz. 1931, str. 53 96. Trzewik oficerski wz. 1931, str. 53 97. Półbut oficerski wz. 1931, str. 53 98. Spodnie kawaleryjskie ze skórzanymi lejami wz. 1936, str. 55 99. Spodnie oficerskie do butów wz. 1936, str. 55 100. Owijacz piechoty wz. 1932, str. 55 101. Nasuwka na naramiennik z numerem pułku wz. 1936, str. 55 102. Halsztuch szeregowego pod kołnierz kurtki, str. 55 103. Żabot oficerski, str. 55 104. Trzewik górski wz. 1931, str. 55 105. Trzewik narciarski wz. 1931, str. 55 106. Trzewik koszarowy wz. 1931, str. 55 107. Sztyblet oficerski lakierowany do ubioru salonowego, str. 55 108. Spodnie galowe oficerskie wz. 1929, str. 56 109. Spodnie długie oficerskie wz. 1937, str. 56 110. Spodnie długie szeregowych wz. 1937 i sposób ich spinania nad cholewką trze­ wika do ubioru służbowego i polowego, str. 57 111. Oficer dyplomowany w ubiorze służbowym do 1936 r., str. 58 112. Oficer w ubiorze codziennym (wyjściowym) do 1936 r., str. 58 113. Oficer szwoleżerów w ubiorze wieczorowym do 1936 r., str. 58 114. Oficerska czapka garnizonowa wz. 1935, str. 58 115. Kurtka skórzana broni pancernych i zmotoryzowanych oraz personelu latającego lotnictwa wz. 1936, str. 62 116. Oficer broni pancernych w ubiorze służbowo-defiladowym, str. 62 117. Oficer w ubiorze służbowym wz. 1936, str. 63 118. Oficer pułku strzelców podhalańskich w ubiorze służbowym uroczystym, str. 64 119. Oficerska czapka garnizonowa szwoleżerów i KOP wz. 1935, str. 66 120. Czapka garnizonowa oficera 11 Karpackiej Dywizji Piechoty wz. 1937, str. 66 121. Rękawiczki oficerskie, str. 66 122. Rękawice kawalerii i broni pancernych, tzw. muszkieterki wz. 1936, str. 66 123. Płaszcz żołnierski wz. 1936, str. 66 124. Sukienna peleryna oficerska wz. 1936 i sznur zapięcia, str. 66 125. Sukienna peleryna podhalańska wz. 1936 i rzemienny sznur zapięcia, str. 66 126. Oficerska peleryna przeciwdeszczowa wz. 1936, str. 67 127. Kapelusz huculski 49 Huculskiego Pułku Strzelców 11 Karpackiej Dywizji Pie­ choty wz. 1937, str. 67 128. Czapka polowa wojsk lądowych wz. 1937, str. 67 129. Beret oficera broni pancernych i artylerii motorowej, str. 67

130. Kożuszek kawaleryjski wz. 1936, str. 67 131. Kurtka skórzana broni pancernych wz. 1919, str. 67 132. Szeregowy 49 Huculskiego Pułku Strzelców w ubiorze służbowym uroczystym, str. 68 133. Godła noszone na wojskowych nakryciach głowy i guzikach w latach 1919-1939, str. 70 134. Patki na kołnierze mundurów i płaszczy, po str. 81 135. Proporczyki na kołnierze mundurów i płaszczy, po str. 81 136. Sposób noszenia kolorowych pasków i proporczyków oraz emblematów pułko­ wych na kołnierzu płaszcza, str. 71 137. Wężyk generalski na czapkę wz. 1936, str. 74 138. Patka generała wz. 1936, str. 74 139. Patka oficera wz. 1936, str. 75 140. Patka podoficera wz. 1936, str. 75 141. Patka szeregowego wz. 1936, str. 75 142. Oznaki stopni na naramiennikach ubiorów polowych w 1939 r., str. 75 143. Wzory cyfr pułkowych na naramienniki oraz inicjały oddziałów technicznych, str. 76 144. Inicjały i emblematy na naramiennikach 1919-1939, str. 77 145. Emblematy i oznaki służbowe na kołnierzach, str. 78 146. Sznury naramienne wojsk lądowych i lotnictwa, str. 81 147. Oznaki noszone na rękawie munduru, str. 82 148. Okucie na obcasach w pułkach artylerii motorowej i najcięższej, str. 82 149. Sposób noszenia wstążki orderowej w zapięciu płaszcza i na pelerynie oficerskiej, str. 83 150. Odznaka honorowa za rany i kontuzje, str. 84 151. Czapka oficera starszego marynarki wojennej (komandora) wz. 1920, str. 87 152. Czapka marynarza wz. 1920, str. 87 153. Letnia pokładowa czapka marynarska, tzw. amerykańska, wz. 1933, str. 87 154. Kapelusz stosowany galowy oficerów marynarki wojennej wz. 1922, str. 88 155. Kapelusz stosowany wz. 1936, str. 88 156. Godło oficerskie marynarki wojennej wz. 1920, str. 88 157. Godło oficerskie marynarki wojennej wz. 1922, str. 89 158. Godło oficerskie marynarki wojennej wz. 1935, str. 89 159. Godła do czapki marynarskiej wz. 1920 i wz. 1933, str. 89 160. Kurtka oficerska wz. 1920/1922, str. 91 161. Surdut galowy oficerski wz. 1922, str. 91 162. Płaszcz oficerski wz. 1920, str. 91 163. Spodnie oficerskie wz. 1920, str. 91 164. Spodnie marynarskie wz. 1920, str. 91 165. Sztylpa skórzana oficerska wz. 1922 i wz. 1932, str. 91 166. Kamasz brezentowy marynarski wz. 1922, str. 92 167. Nagolennik brezentowy marynarski wz. 1931, str. 92 168. Kurtka oficerska biała wz. 1920, str. 92 169. Kurtka zimowa marynarska wz. 1920, str. 93 170. Bluza marynarska wz. 1920, str. 93 171. Trzewik chromowy oficerski wz. 1936, str. 93 172. Półbut oficerski biały, str. 93 173. Trzewik marynarski, str. 93 174. Pas służbowy oficerski wz. 1922, str. 93 175. Pas marynarski wz. 1922, str. 93 176. Koszula letnia marynarska wz. 1920, str. 93 177. Koszula letnia marynarska wz. 1927, str. 93 178. Koszula wełniana zimowa (sweter) wz. 1920, str. 93 179. Guzik marynarki wojennej 1920/1922, str. 94 180. Oznaki specjalności marynarki wojennej 1920—1939, str. 94 181. Oznaki stopni w marynarce wojennej na rękawach i naramiennikach płaszczy i kurtek letnich, str. 95 182. Epolet admiralski i komandorski do surduta wz. 1922/1928, str. 95 183. Epolet oficerski wz. 1922/1928, str. 95 184. Epolet oficerów młodszych wz. 1922/1928, str. 95 185. Sznury naramienne marynarki wojennej wz. 1936, str. 96 186. Pas paradny czarny do szabli marynarki wojennej wz. 1927, str. 99 187. Pas paradny złoty z granatowymi paskami do szabli wz. 1936, str. 99 188. Frak admirałów i komandorów wz. 1936, str. 99 189. Półfrak oficerski wz. 1936, str. 99 190. Kamizelka oficerska, str. 99 191. Peleryna sukienna oficerska i bosmańska oraz zapięcie do niej wz. 1936, str. 99 192. Kontradmirał w ubiorze galowym wz. 1936, str. 100 193. Oficer marynarki w pelerynie, str. 100 194. Chorąży w ubiorze zimowym wyjściowym, str. 100 195. Bosman w ubiorze służbowym na lądzie, str. 100

196. 197. 198. 199. 200. 201. 202. 203. 204. 205. 206. 207. 208. 209. 210. 211. 212. 213. 214. 215. 216. 217. 218. 219. 220. 221. 222. 223. 224. 225. 226. 227. 228. 229. 230. 231. 232. 233. 234. 235. 236. 237. 238. 239. 240. 241. 242. 243. 244. 245. 246. 247. 248. 249. 250. 251. 252. 253. 254. 255. 256. 257. 258. 259. 260.

Mat w ubiorze wyjściowym, str. 100 Oficer w ubiorze wyjściowym letnim, str. 101 Czapka generała lotnictwa wz. 1936, str. 102 Beret podoficera lotnictwa wz. 1936, str. 102 Czapka plutonowego lotnictwa wz. 1936, str. 102 Kurtka oficerska lotnictwa wz. 1936, str. 102 Bluza-wiatrówka lotnicza wz. 1936, str. 102 Płaszcz oficerski lotnictwa wz. 1936, str. 102 Spodnie oficerskie lotnictwa wz. 1936, str. 102 Spodnie do wiatrówki wz. 1936, str. 102 Oficerski orzeł lotniczy wz. 1936, str. 103 Żołnierski orzeł lotniczy wz. 1936, str. 103 Oficer lotnictwa w ubiorze wyjściowym wz. 1936, str. 103 Szeregowy lotnictwa w ubiorze wyjściowym zimowym wz. 1936, str. 103 Pilot w kombinezonie skórzanym, str. 103 Oznaka biało-czerwona batalionów Obrony Narodowej wz. 1936, str. 107 Oznaka na kołnierz — granatowa z żółtym paskiem batalionów Obrony Na­ rodowej wz. 1939, str. 107 Oznaka i emblemat na kołnierz Legii Akademickiej wz. 1939, str. 107 Czapka polowa Obrony Narodowej wz. 1938, str. 107 Czapka garnizonowa Obrony Narodowej z kokardą biało-czerwona pod orłem wz. 1939, str. 107 Kurtka krakusów wz. 1936, str. 107 Krakus w ubiorze defiladowym, str. 107 Ryngraf żandarma wz. 1919, str. 108 Barwy żandarmerii na kołnierzu munduru polowego wz. 1939, str. 108 Znak żandarmerii wz. 1939, str. 108 Plutonowy żandarmerii w ubiorze służbowym z 1935 r., str. 108 Oznaki na kołnierze kurtek i płaszczy uczniów szkół oficerskich i podoficerskich, str. 109 Oznaki uczniów szkół oficerskich na naramiennikach, str. 110 Oznaki lat nauki w szkołach oficerskich na rękawach kurtki, str. 111 Podchorąży I rocznika Szkoły Podchorążych Piechoty w ubiorze wieczorowym do 1936 r., str. 111 Podchorąży II rocznika Szkoły Podchorążych Kawalerii w ubiorze służbowym, str. 111 Podchorąży III rocznika Szkoły Podchorążych Marynarki w ubiorze codzien­ nym do 1928 r., str. /// Guzik do munduru Korpusu Kadetów wz. 1919 do 1922 r., str. 112 Guzik do munduru Korpusu Kadetów wz. 1922 do 1927 r., str. 112 Spodnie kadeckie do owijaczy, str. 113 Spodnie długie, str. 113 Płaszcz Korpusu Kadetów wz. 1919, str. 113 Bluza kadecka wz. 1919, str. 113 Kadecka kurtka wyjściowa letnia wz. 1936, str. 113 Blacha na czapkę kadecka wz. 1922 do 1927 r., str. 113 Blacha na czapkę kadecka wz. 1928 do 1939 r., str. 113 Czapka Korpusu Kadetów wz. 1919, str. 114 Kurtka Korpusu Kadetów wz. 1919, str. 115 Kurtka Korpusu Kadetów wz. 1922, str. 115 Kadet w ubiorze wyjściowym, 1922—1938, str. 116 Kadet w ubiorze wyjściowym, 1938—1939, str. 117 Kadet w ubiorze ćwiczebnym, str. 119 Uczeń Szkoły Podoficerskiej dla Małoletnich do 1936 r., str. 119 Żołnierz kompanii przybocznej prezydenta RP 1924—1926, str. 119 Oficer szwadronu przybocznego prezydenta RP, 1924—1926, str. 119 Dudziarz strzelców podhalańskich 1936—1939, str. 120 Szeregowy kompanii zamkowej, 1930—1939, str. 120 Oznaka naramienna orkiestranta wz. 1939, str. 120 Szeregowy szwadronu przybocznego prezydenta RP, 1924—1926, str. 121 Łapki i obszycia rękawów orkiestrantów, 1924—1939, str. 121 Tornister żołnierski brezentowy ze skórzanymi pasami wz. 1925, str. 122 Tornister żołnierski brezentowy lniany z pasami parcianymi wz. 1935, str. 122 Plecak brezentowy typu norweskiego, str. 123 Chlebak wz. 1925, str. 123 Otwarty chlebak wz. 1933 i pasek umożliwiający noszenie chlebaka bez troczenia do pasa głównego, str. 123 Pełny ekwipunek szeregowego piechoty mocowany do pasa głównego, str. 124 Ładownica skórzana na naboje karabinowe, str. 124 Ładownica lniana na naboje do ręcznego karabina maszynowego, str. 124 Pas skórzany szeregowego wz. 1931, str. 125 Pas skórzany podoficera wz. 1935, str. 125

261. 262. 263. 264. 265. 266. 267. 268. 269. 270. 271. 272. 273. 274. 275. 276. 277. 278. 279. 280. 281. 282. 283. 284. 285. 286. 287. 288. 289. 290. 291. 292. 293. 294. 295. 296. 297. 298. 299. 300. 301. 302. 303. 304. 305. 306. 307. 308. 309. 310. 311. 312. 313. 314. 315. 316. 317. 318. 319. 320. 321.

Pas skórzany oficera wz. 1936, str. 125 Klamra do projektowanego nowego pasa szeregowych wz. 1936, str. 126 Żabka do bagnetu wz. 1923/31, str. 126 Żabka do szabli oficerskiej wz. 1927, str. 126 Żabka do szabli żołnierskiej 1931, str. 126 Projekt żabki do szabli bojowej wz. 1934, str. 126 Menażka wz. 1923/31, str. 127 Maska pgaz. RSC w pokrowcu metalowym, str. 127 Maska pgaz. WSR wz. 1932 w pokrowcu lnianym, str. 127 Manierka aluminiowa wz. 1931, str. 127 Łopatka piechoty w skórzanym pokrowcu ramkowym, str. 127 Manierka aluminiowa wz. 1938, str. 127 Łyżka i widelec, str. 127 Kubek żołnierski, str. 128 Stroczone siodło żołnierskie wz. 1925, str. 128 Stroczone siodło żołnierskie wz. 1936 (z wiadrem brezentowym), str. 128 Stroczone siodło oficerskie wz. 1925, str. 129 Hełm francuski wz. 1915, str. 129 Hełm niemiecki wz. 1916, str. 130 Polski hełmofon skórzany używany w lotnictwie i broni pancernej, str. 130 Hełm polski wz. 1928, str. 130 Hełm polski wz. 1931, str. 130 Hełm broni pancernych z lat dwudziestych, str. 131 Hełm broni pancernych z krótkim nakarczkiem, str. 131 Hełm broni pancernych z długim nakarczkiem, str. 131 Ostroga żołnierska broni jezdnych wz. 1931, str. 132 Busola wz. 1932, str. 132 Futerały do pistoletów i rewolwerów najczęściej noszonych przez oficerów Woj­ ska Polskiego, str. 132 Skórzana oficerska torba polowa typ A, str. 133 Skórzana oficerska torba polowa typ B, str. 133 Skórzany mapnik oficerski, str. 133 Skórzana torba żandarmerii wz. 1931, str. 133 Brezentowa torba sanitarna, str. 134 Opatrunek osobisty noszony przez każdego żołnierza w specjalnej wewnętrznej kieszonce kurtki, str. 134 Gwizdek sygnałowy wz. 1931, str. 134 Znak tożsamości zawierający imię i nazwisko, wyznanie, numer ewidencyjny, nazwę rejonowej komendy uzupełnień i rok urodzenia, str. 135 Lornetka wojskowa ze skórzanym futerałem, str. 135 Szelki kawaleryjskie i troczek do mocowania karabinka do pasa w czasie jazdy konnej, str. 136 Temblak oficerski do szabli i bagnetu wz. 1919 (1) i do szabli wz. 1936 (2), str. 136 Temblak podoficerski do szabli i bagnetu wz. 1919 (3), str. 136 Temblak skórzany szeregowego broni jezdnych do szabli wz. 1919 (4), wz. 1931 (5) i wz. 1936 (6), str. 136 Cechy dostawców umundurowania i ekwipunku do oznaczania numerów wielkości stosowane na przedmiotach wytwarzanych w kilku wielkościach, str. 141 Cechy do oznaczania daty dostawy, str. 142 Cechy odbiorcy z numerem wykonującego nadzór techniczny i cechy przyjęcia przez intendenturę MSWojsk., str. 143 Cechy rzeczoznawcy nadzoru technicznego, str. 144 Cechy wybrakowania w czasie odbioru, str. 146 Cechy (pieczęcie) głównego wytwórcy i dostawcy Państwowych Zakładów Umundurowania w Poznaniu umieszczane na podszewce kurtek i płaszczy lub kieszeniach spodni, wybijane na przedmiotach skórzanych, str. 146 Szeregowy piechoty w pełnym ekwipunku polowym starszego typu, str. 154 Szeregowy piechoty w pełnym ekwipunku polowym z lat 1936—1939, str. 755 Saper w ubiorze polowym 1935—1939, str. 156 Strzelec konny w ubiorze polowym z 1939 r., str. 157 Szeregowy kawalerii w płaszczu i ekwipunku polowym, str. 158 Szeregowy kawalerii w ekwipunku do walki pieszej z 1939 r., str. 159 Młodszy oficer piechoty w ubiorze polowym z 1939 r., str. 160 Oficer starszy w ubiorze polowym z 1939 r., str. 161 Oficer w płaszczu z 1939 r., str. 162 Szeregowy kawalerii konno z 1939 r., str. 163 Szeregowy kawalerii w kożuszku, str. 164 Oficer kawalerii z 1939 r., str. 165 Podoficer kawalerii w ubiorze polowym z 1939 r., str. 166 Szeregowy kawalerii sekcji karabinów maszynowych z 1939 r., str. 767

322. Szeregowy kawalerii w ubiorze polowym ze zrolowanym przez ramię płaszczem z 1939 r., str. 168 323. Szeregowy formacji kolarzy z obsługi ręcznego karabinu maszynowego z 1939 r., str. 169 R Y C I N Y K O L O R O W E (Na wkładce po str. 81) I. Mundur gen. broni Józefa Hallera, dowódcy Armii Polskiej we Francji i od­ działów polskich poza granicami kraju z lat 1918—1920 II. Mundur szeregowego piechoty (strzelców) Armii Polskiej we Francji z lat 1918—1919 III. Mundur gen. broni Józefa Dowbora-Muśnickiego, głównodowodzącego Wojsk Wielkopolskich z 1919 roku IV. Mundur kapitana oddziałów aeronautycznych (balonowych) Wojsk Wielko­ polskich z lat 1919—1920 V. Mundur kaprala 1 pułku ułanów Wojsk Wielkopolskich z końca 1919 roku z nałożonymi na naramiennikach dystynkcjami podoficerskimi obowiązują­ cymi w Wojsku Polskim od 1 XI 1919 roku VI. Mundur podpułkownika artylerii konnej z lat 1918—1920 VII. Mundur porucznika, adiutanta 2 pułku lotniczego w Krakowie z 1919 roku VIII. Mundur rotmistrza 2 pułku ułanów, około 1922 roku IX. Mundur kaprala piechoty według przepisu z 1 XI 1919 roku X. Mundur kadeta z Korpusu Kadetów nr 1 z oznakami trzeciego roku nauki z lat 1919—1935 XI. Mundur wyjściowy generała brygady z lat 1935—1939 XII. Mundur wyjściowy podpułkownika dyplomowanego lotnictwa z lat 1936—1939 XIII. Mundur służbowy majora 66 Kaszubskiego Pułku Piechoty im. marszałka Polski Józefa Piłsudskiego z lat 1935—1939 XIV. Mundur wieczorowy majora artylerii ciężkiej z lat 1935—1939 XV. Mundur służbowy wachmistrza 3 Pułku Ułanów Śląskich z lat 1935—1939 XVI. Mundur polowy porucznika artylerii z 1939 roku XVII. Mundur wyjściowy porucznika pułku strzelców podhalańskich z lat 1930—1939 XVIII. Mundur polowy majora broni pancernych z lat 1937—1939 XIX. Mundur galowy komandora porucznika marynarki wojennej z lat 1936—1939 XX. Mundur garnizonowo-służbowy mata artylerzysty marynarki wojennej, ok. 1930 roku XXI. Mundur polowy szeregowego piechoty z lat 1936—1939 XXII. Mundur polowy (lniany) szeregowego Obrony Narodowej z lat 1937—1939 Z D J Ę C I A NA W K Ł A D C E (po str. 145) 1. Podoficerowie kawalerii w letnich bluzach drelichowych wz. 1924 2. Szeregowy 49 Huculskiego Pułku Strzelców w czasie uroczystej warty w Warszawie w 1937 roku 3. Orkiestra 30 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych z Warszawy, lata 1936—1939 4. Orkiestra (pluton trębaczy) 1 pułku szwoleżerów marszałka Polski Józefa Piłsud­ skiego z Warszawy z adiutantem pułku na czele 5. Kompania reprezentacyjna pułku strzelców podhalańskich prezentuje broń przed królem Rumunii Karolem II ubranym w mundur pułkownika Wojska Polskiego, jako honorowego szefa 57 pp, 1938 rok 6. Trębacz 15 Pułku Ułanów Poznańskich w nieregulaminowej ułance granatowej i granatowych spodniach z czerwoną wypustką. Ubiór ten nawiązywał do munduru paradnego 1 pułku ułanów Wojsk Wielkopolskich z 1919 roku 7. Warta honorowa przy sztandarze 1 Pułku Szwoleżerów marszałka Polski Józefa Piłsudskiego, lata 1936—1939 8. Kadeci Korpusu Kadetów nr 1 im. marszałka Polski Józefa Piłsudskiego, początek lat dwudziestych 9. Załoga pociągu pancernego w hełmach czołgowych 10. Załogi czołgów TKS w Krakowie, lata 1937—1939 11. Działony zmotoryzowanej artylerii polowej kal. 75 mm 12. Artylerzyści przy haubicy 100 mm 13. Żołnierze działonów artylerii motorowej w ubiorach polowych 14. Żołnierze działonów artylerii przeciwlotniczej kal. 45 mm w kombinezonach i heł­ mach bojowych, 1936—1939 15. Artyleria konna zajmuje pozycje 16. Żołnierze działonu artylerii najcięższej w kombinezonach i czarnych beretach, 1936—1939 17. Żołnierze działonów artylerii przeciwlotniczej w czarnych beretach, 1936 rok

18. Marynarze w mundurach desantowych na defiladzie wojskowej 19. Poczty sztandarowe batalionów pancernych w czasie defilady po wręczeniu im sztandarów w Warszawie w 1938 roku 20. Wymarsz pułku piechoty na linię obrony w sierpniu 1939 roku 21. Obsługa ciężkiego karabinu maszynowego w pogotowiu do odpierania ataku lotni­ czego, Warszawa — wrzesień 1939 roku 22. Oficerowie, podoficerowie i szeregowi pułku lotniczego po zmianie umundurowa­ nia, 1936 rok 23. Celowniczy ręcznego karabinu maszynowego syst. „Browning", wz. 28, kal. 7,92 mm 24. Obsługa ciężkiego karabinu maszynowego syst. „Browning", wz. 30, kal. 7,92 mm 25. Działony artylerii przeciwpancernej w akcji 26. Kawaleria polska w 1939 roku 27. Piechota w natarciu