Mickiewicz: encyklopedia
 8373110127 [PDF]

  • 0 0 0
  • Gefällt Ihnen dieses papier und der download? Sie können Ihre eigene PDF-Datei in wenigen Minuten kostenlos online veröffentlichen! Anmelden
Datei wird geladen, bitte warten...
Zitiervorschau

JAROSLAW MAREK RYMKIEWICZ DOROTA SIWICKA ALINA WITKOWSKA MARTA ZIELIÑSKA

EDIA

HORYZONT

Grupa Wydawnicza Bertelsmann Media

Ksiąžka powstata w Pracowni Literatury Romantyzmu Instytutu Badañ Literackich Polskiej Akademii Nauk - dzięki srodkom finansowym udzielonym przez Komitet Badañ Naukowych

Redakcja naukowa i wybór ilustracji

Helena Zytkow icz Projekt obwoluty i okladki

Cecylia Staniszewska N a obwolucie Walenty Warikowicz, Adam Mickiewicz na Judahu Skale, 1828, ol. pi. (Archiwum Dokumentacji Fotograficznej M uzeum Literatury rm. A dama M ickiewicza w Warszawie) N a stronie drugiej Antoine Bourdelle, medal wykonany z okazji wzniesienia pom nika Adam a Mickiewicza w Paryzu (awers), 1929 (Ze zbiordw M uzeum Literatury im. A dama M ickiewicza w Warszawie)

Indeksy zestawila

Teresa Winek W ykonanie map

Waldemar Wieczorek Redaktor prowadzticy

Tomasz Jendryczko Redakcja techniczna

Alicja Jablonska-Chodzen Korekta

Beata Paszkowska

Copyright © by Jaroslaw M arek Rymkiewicz, Dorota Siwicka, Alina Witkowska, Marta Zielinska and Bertelsmann M edia Sp. z o.o., W arszawa 2001 Grupa Wydawnicza Bertelsmann M edia Horyzont Warszawa

Dzial Handlowy ul. Rosola 10, 02-786 Warszawa tel. 0-22 645 82 41 faks 0-22 648 47 31 zamowienia @bertelsmann. de

Sklad i lamanie FELBERG Druk i oprawa Lódzka Drukam ia Dzielowa SA, Lodz ISBN 83-7311-012-7 N r 3097

OD AUTOROW K siąžka nasza j ėst p rab ą stw orzenia pierwszej w Polsce encyklopedii žycia i tworczošci jednego autora. Otwieram y tym sam ym drogę now em u u nas gatunkowi tego typu kom pendiow. M usielišm y w ięc zaprojektowač row niež i w zor tej encyklopedii. W tym wypadku oznacza to przede wszystkim , že zdecydow ališm y się na hasla autorskie. Každy z autoraw pisal swoje hasla zgodnie z w lasnym i preferencjam i, ze swojego punktu w idzenia i w swoim w lasnym stylu. Liczylišm y, že rozm aitošč naszych postaw badaw czych w zbogaci obraz M ickiew iczow skiego šwiata, tak skom plikow anego i tradnego do opisania. G ranicą naszej swobody byla interpretacja, ktorej starališm y się unikač. Ješli pojaw ia się ona, to jako przytoczenie naukow e, czyjš pogląd wažny w dziejach sądow o utworze bądž biografu poety, a nie jako nasza interpretacja zjawiska. Tak w lašnie pojm ow ališm y rožnicę m iędzy historią literatury ujm ow aną w sposobie encyklopedycznym , a historią literatury będącą dom eną interpretacji. H asla oparlišm y na anahzie m aterialow žrodlow ych, studiach historykow literatury i badaczy dziedzin pokrewnych. Niejednokrotnie raw niež na dociekaniach wlasnych. Totež w iele hasel zaw iera ustalenia dla istniejącej w iedzy o M ickiew iczu zupelnie nowe albo tež prostujące dotychczasow e blędy. W Encyklopedii znalazlo się kilka rodzajow hasel. Jedna ich częšč obejm uje utwory bądž grapy utworaw, ktore M ickiew icz napisal. Inna - bardzo w ažna - to hasla dotyczące osob, ktore poetą znal, a ktorych obecnošč m iala istotne znaczenie tak dla jego tworczošci, ja k ksztaltu biografii. Nie są to jednak pelne biogramy, jak dzieje się to w slow nikach osobowych. W ydobyw ališm y w nich aspekt M ickiew iczow ski - rolę, znaczenie, typ w ięzi lączących bohatera hasla z osobą poety. Niestety, z uw agi na m nogošč kontaktow M ickiewicza, nie w szyscy ludzie, z ktorym i się zetknąl w žyciu, znaležli się w Encyklopedii. Groziloby jej bow iem gatunkow e zachwianie i zam iana w coš w rodzaju slownika polskich emigrant6w. Odm ienny rodzaj tw orzą hasla opisujące m iejsca M ickiewiczowskie, a czasem cale obszary geograficzne: kraje, m iasta i m iejscowošci, ale takže gory, rzeki i jeziora oraz wszelkie inne wažne, porozrzucane po Europie zakątki z osobą poety zw iązane. G rapa kolejna opow iada o w ydarzeniach i przedsięvvzięciach, w ktorych M ickiew icz uczestniczyl, oraz o instytucjach czy organizacjach, w ktorych przyszlo m u dzialač i pracowač. S ą tu tež hasla dotyczące dziejow M ickiew iczow skiego dorobku: wydari dziel, badaczy jego tworczošci, pozostalych po nim pam iątek czy wizerunkow. Istnieją 5

Od Autorow

i hasla-niespodzianki, ktorych nie da się zaliczyč do žadnego z pow yžszych dzialow, a ktore dla poznania osoby M ickiew icza zdają się wažne: ja k wyglądal? со jadl? со m u się šnilo? M a to byč bow iem M ickiew icz postrzegany rožnorako - pom m kowo i zwyczajnie, w skali zw yczajnošci vvielkich ludzi, a w ięc tylko im wlašciwej. Encyklopedia sklada się z okolo czterystu hasel, opatrzonych selektywną bibliografią, ktora m a dač czytelnikow i wyobraženie o stanie badan, a takže pom oc w dalszym sam odzielnym zglębianiu tem atu. W notach bibliograficznych pom inięto kilka podstaw ow ych dziel z zakresu m ickiewiczologii, ktore - gdyby decydowač się na ich przyw olanie - naležaloby wym ienič niem al przy každym hašle. C hodzi tu o napisany przez W ladyslaw a M ickiewicza Žyw ot A dam a M ickiewicza, pow stalą z inicjatywy Stanislawa Pigonia Kronikę tyčia i tworczošci M ickiew icza (siedem tom ow wydanych w latach 1957-1996) oraz o dw a wydania utworow M ickiew icza - tzn. W ydanie N arodow e i Jubileuszowe, a takže opublikowane przez C zeslaw a Zgorzelskiego tomy D ziel wszystkich (uwzględniono natom iast te w ydania w wypadku, gdy tekst hasla naw iązyw al do uw ag edytorskich wydawcy). Encyklopedia zaw iera ponadto spisy pom ocnicze: listę hasel w raz z odsylaczam i do innych hasel lączących się tem atycznie z danym haslem , ja k tež indeksy - osobowy, nazw geograficznych oraz om awianych lub w zm iankow anych utworow M ickiewicza. Czytač tę encyklopedię m ožna dla nauki, korzystając z niej, ja k z každej innej encyklopedii, ale warto takže zaglądač do niej dla przyjem nošci i z zaciekawienia. Bardzo nam zaležalo na takiej w lašnie lekturze, ktora m oglaby trochę poszerzyč krąg odbiorcow - Polakow zainteresow anych kultūrą wlasnego narodu. Z m yšlą o tych odbiorcach starališm y się nadač haslom pew ien tok narracyjny. Dzięki tem ų encyklo­ pedia nasza j ėst częstokroč raczej opow iešcią o w ydarzeniach niž rejestracją fakto w, hasla zaš m ają konieczną ku tem ų obszem ošč, przekraczającą zw ykle standardy encyklopedyczne. Rožnice w rozm iarach hasel m ogą niekiedy zaskoczyč czytelnika, zdarza się bowiem , že tem atom pozom ie mniej istotnym pošwięcono więcej m iejsca niž innym , z punktu widzenia obiegowej w iedzy o Mickievviczu - m ože wažniejszym . Такіе jest jed n ak praw o opowiešci. Przedsięvvzięcie nasze, wykonane w Instytucie B adan Literackich PAN, wspieral finansow o K om itet B adan Naukowych.

Adresy paryskie Mickiewicza Middewicz, a pozniej Mickiewiczowie, podobnie jak inni polscy emigranci, czçsto zmieniali mieszkania. Nie zapuszczali korzeni, nie wi^zali siç sentymentami z miejscem, zazwyczaj szukali lokali tanich, a rodzina Mickiewiczow takze dostatecznie obszemych, aby pomiescic dzieci i zapewnic oddzielny k^t poecie. Wiçkszoéci paryskich adresow Mickiewicza nie ma na wspoïczesnej mapie Paryza, miasta od tamtego czasu gruntownie przebudowanego, zniknçty po przebiciu przez Haussmanna nowych bulwarow, reprezentacyjnych arterii i placow oraz pochloniçciu przestrzeni „mickiewiczowskiej” przez wielkie domy handlowe Au Printemps i Galerie Lafayette. Dhiga listç adresow otwiera Hôtel de Stras­ bourg przy ulicy Richelieu 50, w ktorym poeta zamieszkal po przyjezdzie do Francji, jak siç okazalo, na pobyt staly. Ulica istnieje, laczac Luwr z Wielkimi Bulwarami, a jak przypuszcza Janusz Odrow^z-Pieniazek, stoi rowniez dom, a w nim nadal miesci siç hôtel, choc pod inn^ nazw^. Wyniöslszy siç z hotelu, zamieszkal Mickiewicz w tej samej dzielnicy przy Louis-le-Grand 24, ale nie zagrzal tu dhigo miejsca i juz w marcu nastçpnego roku przeprowadzil siç do Ignacego Domeyki w okolice Ogrodu Luksemburskiego, w poblize wystawionego przez Ludwika XIV gmachu Obserwatorium. Nie ma sladu po tym domu, slynnym z przeciqgow, z ktorego Mickiewicza nie tyle wywialo, ile ponioslo na skrzydlach natchnienia ku wlasnej izbie, gdzie mögl „kropic” Pana Tadeusza. Osiadl przy Saint-Nicolas-d’Antin 73, zdaniem Niemcewicza „najciasniejszej i najbrudniejszej ulicy Paryza”. W dodatku mieszkanie bylo poïozone nad stajniami, sk^d dochodzil odor zwierzçcy i parskanie koni, co Mickiewiczowi bylo dziwnie mile, gdyz przypominalo mu wies. Tarn wlasnie napisal glown^ czçsc Pana Tadeusza i utwor ukonczyl. Kiedy na pocz^tku kwietnia 1834 roku zaczçly z drukami nadchodzic arkusze korektowe poematu, wzi^l na krotko pokoj w hotelu przy rue de Seine 59, aby wspölnie z mieszkaj^cym tam Bogdanem Janskim zaj^c siç ich czytaniem. Parç lat pozniej, pod-

czas pobytu žony w klinice psychiatrycznej (1839), raz jeszcze powrôcil na Saint-Nicolas-d’Antin, najmując tu malenką „stancyjkę”. Najwyrazniej atutem tej uücy bylo jej položenie w centram miasta. Po decyzji o oženku Mickiewicz wynająl mieszkanie „rodzinne”. Wybôr padl na ulicç Pépinière 121, „daleko od šrodka miasta, w zaciszu, jak na wsi”, informowal brata Franciszka. Klementyna z Tanskich Hoffmanowa uzn^a to mieszkanie za ubogie i ciasne, gdzie poetą nie mial spokojnego kąta dla siebie. Pozniej przeniešh siç pod numer 60 tej samej ulicy. Patrząc na dzisiejszą ulicç Pépi­ nière, trzeba dužej wyobrazni, aby odtworzyc sobie te zamiejskie domki z ogrôdkami. Tkwi bowiem ta ulica, zabudowana czynszôwkami, w oku cyklonu wielkomiejskiego ruchu, jaki ogniskuje Gare Saint-Lazare, najrachhwszy bodaj dworzec paryski. Na dlužej zadomowili siç Mickiewiczowie przy ulicy Val-de-Grâce, w okohcach Ogrodu Luksemburskiego. Bylo to jednak mieszkanie smutnej pamiçci, bowiem tu dopadla žonę poety choroba psychiczna. Trwające godzinami krzyki chorej zmusily wlasciciela domu do wypowiedzenia wynajmu. Tę trudną sytuacjç Mickiewicz rozwiązal w ten sposôb, že za­ mieszkal z žoną przy l’Allée des Vanves - na koncu miasta, jak narzekal Niemcewicz - nie likwidując dotychczas zajmowanego lokalu. Gdy uznano, že zona poety jest juž wyleczona, cala rodzina powrôcila na Val-de-Grâce. Stąd tež wyjechali do Szwajcarii w czerwcu 1839 roku. 7

Adresy paryskie Mickiewicza

Widok na Wyspę sw. Ludwika i katedrę Notre-Dame

Po powrocie do Francji (listopad 1840) wynajçli mieszkanie przy me d’Amsterdam 1 i mieszkali w nim do polowy 1845 roku. Tutaj wlasnie rozegral się caly spektakl towianistyczny: uzdrawianie žony poety przez Towianskiego, zebrania braci-towianczyków, sta­ le nawiedzanie brata Adama przez innych braci i siostry. Na emigracji kpiąco trawestowano nazwę ulicy: dam-ster-dam, robiąc aluzję do mesjanistycznego „oblędu” poety. Bylo to mieszkanie wygodne, lecz stosunkowo drogie, totež po odejšciu Mickiewicza z Collège de France malžonkowie poczęli szukač tanszego locum i znaležli je oczywišcie na „batiniolach”, w miejscowošci podmiejskiej, gdzie dia taniošci byle jakiej zabudowy schronienia szukali Polacy. Przyszla dzielnica paryska Batignolles ležala wtedy jeszcze poza obrębem aglomeracji miejskiej. Zamieszkali przy rue du Boulevard 12, w domku z ogródkiem, gdzie dzieci mogly trzymač zwierzęta, a pani domu kury. W roku Wiosny Ludów znów nastąpila przeprowadzka na pobliską ulicę de la Santé 42, takže do oddzielnego domku z ogródkiem. O tym mieszkaniu wiemy stosunkowo dužo, opisal je bowiem Edward Chlopicki jako „dworkowe”, urządzone na wzór skromnych siedzib szlacheckich na Litwie. Poeta miai na górze dwie izdebki, w których pracowal, sypial i przyjmowal gošci. Wreszcie w lutym 1851 Mickiewiczowie porzucają Batignolles i wracają do „prawdziwego” Paryža, na ulicę de l’Ouest 44. 8

Wedlug Odrowąž-Pieniąžka dom stoi do dziš, choč zmienily się numer i nazwa ulicy: rue d’Assas 76. Nie mieszkali tu nawet roku, tym razem Mickiewicz sam wyszukal lokal, o ktörym pani Celina pisala do corki z entuzjazmem, že dom položony w ogrodzie pelnym kwiatöw, skądinąd wiadomo, že niedaleko od Ogrodu Luksemburskiego, a więc wygodnie i elegancko, bo juž wtedy pewną klasę miala ulica Notre-Dame-des-Champs, gdzie osiedli pod numerem 76. Stąd w kwietniu 1853 przeprowadzili się do službowego mieszkania w Bibliotece Arse­ nalu. Gmach ten štai, tak jak dziš, przy ulicy Sully, obok alei Henri IV, dužego traktu komunikacyjnego lączącego plac Basty Iii z Wyspą šw. Ludwika. Na starych sztychach okna Mickiewiczöw wychodzą na rzekę i jest to szczegöl mylący. Byla to odnoga Sekwany, požniej zasypana i zamieniona na bulwar Morland. Ten wlasnie bulwar ogląda się dziš z dawnego mieszkania Mickiewiczöw, nielubianego przez rodzinę poety. Niewygodne pokoje, bo w ukladzie amfiladowym, latem dobijaly mieszkahcöw nieznošnym upalem. Numer 1 rue Sully jest ostatnim paryskim adresem poety. Edward Chlopicki, W dworku na Batignolles. Ze wspomnien, „Bluszcz” 1876, nr 27. — Maria Gorecka, Wspomnienia o Adamie Mickiewiczu opowiedziane najmlodszemu bratu, wyd. 3, Kraköw 1897. — Janusz Odrowąž-Pieniąžek, Szlakiem Mic­ kiewicza po Paryžu wspölczesnym, w: Mickiewicziana zbierane po swiecie, Warszawa 1998.

Adresy rosyjskie Mickiewicza

Adresy rosyjskie Mickiewicza Pierwszym rosyjskim adresem, pod ktörym zatrzymal się Mickiewicz (wraz z przyjaciölmi: Jözefem Ježowskim i Onufrym Pietraszkiewiczem) po przybyciu do Petersburga (9/21 listopada 1824), byl dom Warwaryna na Bolszoj Mieszczanskoj. Wskutek powodzi, ktöra nawiedzila miasto dwa dni wczesniej, z trudem znaležli tę kwaterę, objechawszy najpierw dwanascie innych hoteli. Zamieszkali na trzecim piętrze („4 etaž”) z widokiem na kanai. Placili 30 rubli tygodniowo. Kilkanašcie dni požniej Mickiewicz i Franciszek Malewski wynajęli mieszkanie na tejže ulicy pod numerem 21, w domu Jochima, gdzie pozostali až do wyjazdu z Petersburga. 25 stycznia/7 lutego 1825 nocą wyruszyli wraz z Jezowskim na poludnie Rosji. W Odessie stanęli 17 lutego/1 marca. Mickiewicz z Je­ zowskim jako przyszli nauczyciele liceum Ri­ chelieu otrzymali kwaterę na ostatnim piętrze starego gmachu szkoly; mogli tež korzystač z obiadöw razem z innymi profesorami. Ma­ lewski, mający objąč posadę urzędnika, mūšiai wynająč sobie stancję prywatnie. Mickiewicz zajmowal swoje odeskie mieszkanie do korica pobytu w tym miešcie, poza dwumiesięczną przenvą (sierpieri-wrzesieri 1825), gdy podröžowal po Krymie. Po przyježdzie do Moskwy 12/24 grudnia 1825 zamieszkal Mickiewicz wraz z Malewskim, Wincentym Budrewiczem i Jezowskim na Malej Dmitrijewce (Dmitrowce) 7 w domu Nowosilcowa u Lechtnera, prowadzącego męski pensjonat z obshigą i wyžywieniem. Zimno i niedobra kuchnia kazaly myšleč przyjaciolom o wlasnym gospodarstwie. Urządzili je po przenosinach w lutym (7/19) 1826 roku do do­ mu popa Iwanowa w Aleksiejewskim Pierieulku 47. Kiedy we wrzesniu tego roku Jezowski dostal pracę i mieszkanie na uniwersytecie, kwatera dla dwöch (Budrewicz mieszkal juž wtedy z Pietraszkiewiczem) okazala się za droga i okolo 18 wrzesnia przeprowadzili się na Pokrowski Bulwar (dom generalowej Jakowlewej), za pocztą glowną. Stąd blisko miai Mickiewicz na Miasnicką, gdzie mieszkala Karolina Jaenisch. Ježowski zwlekal z wyprowadzką i pozostal z przyjaciölmi až do polo-

Adresy wilenskie Mickiewicza

wy maja 1827. Wöwczas Mickiewicz z Malewskim wyniešli się na przedmiešcie, na Gorochowoje Pole, zajmując drewnianą oficynę palacu Razumowskich. Tam cieszyli się wiejskim otoczeniem, ogrodem, rzeczką, ale narzekali na komary. Jesienne przymrozki wygnaly ich w koncu do miasta. Okolo 10/22 pazdziernika 1827 roku wynajęli kwaterę w domu kupca Langa przy uücy Kislowka, na trzecim piętrze, nad drukamią Akademii Medyko-Chirurgicznej. Nie by io tam tanio, za to wszędzie blisko: do Zinaidy Wolkonskiej, Piotrą Wiaziemskiego i Bonawenturostwa Zaleskich. Zaplacili z göry, więc musieh wytrzymac przeszlo dwa miesiące, choč mieszkanie okazalo się zimne i siedzieü okryci kožuchami. W pierwszych dniach grudnia przybyli do Petersburga. Zatrzymali się w domu Žrebina na placu Nowo-Michajlowskim 30 w kwaterze Mariana Piaseckiego. Po dwöch miesiącach Malewski otrzymal posadę, więc pozo­ stal w stolicy, Mickiewicz zaš 27 stycznia/ 8 lutego 1828 odjechal z powrotem do Mosk­ wy, gdzie 30 stycznia/11 lutego stanąl u Cypriana Daszkiewicza, ktöry mieszkal przy kantorze Moskiewskiego Banku Asygnacyjnego na Nikitskim Bulwarze 12. Kiedy 22 kwietnia/4 maja 1828 poetą znöw zjawil się w Petersburgu, ponownie wynajęli z Malewskim mieszkanie w domu Jochima na Bolszoj Mieszczanskoj 21. Byl to juž ostatni adres rosyjski Mickiewicza. Stąd wyruszyl w podrož do Kronsztadu i Europy (w marcu i kwietniu 1829 roku gošcil raz jeszcze w Moskwie u Daszkiewicza). Korespondencja Adama Mickiewicza, wyd. 4, Paryž 1877-1876, t. HI. — Samuel Fiszman, Mickiewicz w Rosji, Warszawa 1949. — Leon Gomolicki, Dziennik pobytu Adama Mickiewicza w Rosji 18241829, Warszawa 1949. — N. Aszukin, Moskwa w žyzni i tworczestwie A. S. Puszkina, Moskwa 1949. — Archiwum Filomatöw. Na zeslaniu, red. Czeslaw Zgorzelski, Wroclaw 1973, 1.1.

Adresy wilenskie Mickiewicza Zaraz po przyježdzie do Wilna 12/24 wrzesnia 1815 ro­ ku Mickiewicz zatrzymal się w domu przy ulicy Wilenskiej u kogoš, kto nazywal się Michniewicz i byl tarn, jak wtedy möwiono, 9

Adresy wileriskie Mickiewicza Zautek Bernardynski Rys. T Dmochowski

murgrabią, czyli dozorcą. Dom ten, wöwczas pod numerem 408, sąsiadowal z tak zwanym starym teatrem, ale möwiono zwykle: dom Bukszy przy Wilenskiej bramie, kiedysbowiem naležal on do wilenskiego piwowara tego nazwiska (w Kronice ¿yda i twörczosci Mickiewi­ cza möwi się, biędnie, o domu Bukszty). Prawdopodobnie juž po czterech czy pięciu dniach Mickiewicz przeniösl się do dziekana wydziaiu fizyczno-matematycznego, ks. Jozefą Mickie­ wicza, ktöry mieszkal w tak zwanym domu rektorskim przy Skopöwce. Okna tego mieszkania wychodzily, wedhig opinii badacza dziejöw starego Wilna, Lucjana Uziębly, „na Skopowkę w pobližu wylotu tej uliczki na Zamkową”. 10

W domu przy Skopowce Mickiewicz mieszkal niemal dwa lata i wyprowadzil się stamtąd tuž przed šmiercią dziekana, zapewne w kwietniu lub w majų 1817 roku. Zamieszkal wtedy, jak twierdzono, u Jana Czeczota, ten zaš mial mieszkač w domu, ktory štai nie opodal dzwonnicy katedralnej, a nazywany byl poseminaryjnym, konsystorskim, kapitulnym, a takže kamienicą emerytalną. Klopot polega tu na tym, že badacze mylili się, umieszczając Czeczota w roku 1817 w domu poseminaryjnym, gdyž zamiesz­ kal on tam dopiero we wrzešniu roku 1820. Mickiewicz nie mogl więc mieszkač z nim wtedy w domu przy dzwonnicy i adres poety między majem roku 1817 a wrzešniem 1819, kiedy

Adresy wileriskie Mickiewicza

wyjechal do Kowna, pozostaje nieznany. Ucząc w szkole kowienskiej, Mickiewicz kilkakrotnie przyježdžal do Wilna, mieszkal tež w Wilnie w dragiej polowie roku 1821 i w pierwszej po­ lowie roku 1822, kiedy to uzyskal czasowe zwolnienie od obowiązkow nauczycielskich. Wymienia się przynajmniej dwa, može nawet trzy jego ówczesne adresy, ale dobrze poswiadczony jest tylko jeden z nich, odnoszący się do pierwszej polowy roku 1822. Poeta wprowadzil się wówczas do celi Czeczota w owej kamienicy poseminaryjnej, która stala w pobližu katedry. Byl to ogromny, dwupiętrowy (a licząc po wilensku - trzypiętrowy) budynek, który zburzono podczas przebudowy placu Katedralnego w roku 1837 lub 1839. O domu poseminaryjnym przy dzwonnicy mówi wydana w kwietniu 1822 roku przez rektora Szymona Malewskiego odezwa w sprawie przeprowadzanych wtedy rewizji. Wskazany jest w niej ówczesny adres poety: „Adam Mickiewicz w domu emerytalnym pod katedrą”. W domu poseminaryjnym mieszkali wtedy rowniež (choč nie wszyscy w tym samym czasie) Jan Czeczot, Józef Ježowski, Tomasz Zan, Ignacy Domeyko oraz Antoni Edward Odyniec. Wyprowadziwszy się w maju 1822 roku z kamienicy poseminaryj­ nej, poeta zamieszkal, jak się uwaza, w domu Byczkowskiego, który znajdowal się w zaulku Bemardynskim, wówczas pod numerem 147. Jak twierdzil Antoni Edward Odyniec, Mickie­ wicz przepisywal tam „na czysto do druku Gražynę”. Upamiętnia to tablica, umieszczona w zaulku, ale relacja Odynca budzi wiele wątpliwosci i wszystko wskazuje na to, že Mickie­ wicz w domu Byczkowskiego nigdy nie miesz­ kal. Mògi tam jednak zatrzymywac się, przyježdžając z Kowna, gdyž u Byczkowskiego wynajmowal przez pewien czas mieszkanie Józef Ježowski. Jeszcze jednym domem, w którym poeta mògi mieszkač między rokiem 1821 a 1823, jest kamienica przy ulicy ówczesnie Swięto-Michalskiej U (požniej przemianowanej na zaulek Literacki). Naležala ona do Kazimierza Piaseckiego i dlatego nazywano ją Piasecką. Wedlug Lucjana Uziębly poeta za­ mieszkal w kamienicy Piaseckiego dopiero w sierpniu 1823 roku i tam tež, w paždziemiku tegož roku, zostal aresztowany. Uzięblo nie

mial jednak w tej sprawie žadnych dowodöw, a swiadkowie, starzy wilnianie, na ktörych się powdywal, coš na ten temat slyszeli od ludzi jeszcze starszych, ale nie wiedzieli nie pewnego. Po zwolnieniu z klasztom Bazylianöw, co stalo się 21 kwietnia/3 maja 1824 roku, Mickie­ wicz zatrzymal się u Odynca, ktöry mieszkal wtedy w domu Wažyriskiego, jak dowiadujemy się ze Wspomnieri z przeszlosci, „za Ratuszowym placem”. Nie jest to jednak wystarczająca wskazöwka, poniewaž w tej okolicy Wilna byly wöwezas trzy domy Wažyriskiego. Sądzi się jednak, že ten, ktöry mial na myšli Odyniec, znajdowal się przy ulicy Niemieckiej, u jej wylotu na plac Ratuszowy. W domu Wažynskiego poetą mieszkal, wedle Odynca, „czas jakiš”, zapewne tylko kilka dni, i przeniosl się stamtąd do domu panstwa Macewiczöw, znöw wedlug slöw Odynca, „gdzie byla Zielona Apteka”. Jo­ anna Macewiczowa byla siostrą Karoliny Kowalskiej, ktöra przyjechala wtedy z Kowna, i to wlasnie bylo powodem ostatniej przeprowadzki poety. Miejsce, w ktörym znajdowala się Zielo­ na Apteka, nie zostalo dotąd ustalone, prawdopodobnie Macewiczowie mieszkali przy ulicy Wielkiej, gdzieš w pobližu kramöw zwanych Imbarami. Tam wlasnie, w domu Macewiczöw, Mickiewicz otrzymal (jak napisal wtedy pod sztambuchowym wierszem przeznaczonym dla Ludwiki Mackiewiczöwny) rozkaz „oddalenia się z Polski”. jm r Antoni Edward Odyniec, Wspomnienia z przeszlo­ sci opowiadane Deotymie, Warszawa 1884, s. 283. — [Antoni Edward Odyniec, List z 1878 ro­ ku do Mikolaja Pisaniego w art.] Poköj, w ktörym Mickiewicz w roku 1822 wykonczal „Gratynę”, „Tygodnik Dustrowany” 1885, nr 135. — Promienišei, filareci i zorzanie. Dokumenty urzędowe dotyczące towarzystw tajnych na Litwie (1822-1827), wyd. Zygmunt Wasilewski, „Archiwum do Dziejöw Literatury i OSwiaty w Polsce”, Kraköw 1897, t. IX, s. 148. — Lucjan Uzięblo, Pamiątki po Mickiewiczu w Wilnie, w: Księga pamiątkowa na uezczenie setnej rocznicy urodzin Adama Mickiewicza, Warszawa 1898, t. H, s. 240-250. — Maria Dunajöwna, Filomaci w Wilnie, Wilno 1935, passim. — Michal Witkowski, Šwiat teatralny mlodego Mickie­ wicza, Warszawa 1971, s. 94, 247. — Jaroslaw Ma­ rek Rymkiewicz, Kilka domow, okna, schody, „Tworczošč” 1995, nr 12.

11

Agoult Marie d’ - Ajudah

Agoult Marie d’ Imię hrabiny Marii d’Agoult (1805-1876) stalo się slawne w Paryžu w ro­ ku 1836, kiedy postanowila opušcič męža starszego od niej o dwadziescia lat - i dwoje dzieci dla Franciszka Liszta. Zamieszkala obok George Sand i obie romantyczne emancypantki w Hôtel de France otworzyly wôwczas salon artystyczny, gromadzący paryską elitę intelektualną. Tam wlasnie jesienią 1836 Mickiewicz, wprowadzony przez Liszta, poznal panią d’Agoult i George Sand. Hrabina entuzjastycznie przyjęla poetę i wkrôtce probowala wraz z przyjaciolką pomôc mu w umieszczeniu Konfederatôw barskich na paryskiej scenie. Ich znajomošč wszakze nigdy nie przeksztalcila się w glębszą przyjažn. W 1837 roku Maria d’Agoult pojechala z Lisztem do Wloch, a dwa lata pôzniej juž bez niego wrôcila do Paryža. Związek z kompozytorem rozpadl się (mimo trôjki dzieci, ktôre przyszly wtedy na švviat), lecz dlugo jeszcze ze sobą korespondowali (w ich listach pojawialo się nazwisko Mickiewicza). W kohcu 1839 roku hrabina otworzyla w Pa­ ryžu nowy salon przy ulicy Mathurin 10. Miala tež tam gabinet, gdzie umiešcila kolekcję medalionôw z brązu Davida d’Angers, przedstawiających literackie znakomitošci: André Chéniera, Goethego, Byrona, Lamen­ nais’go, Chateaubrianda oraz Mickiewicza. W tym czasie sama zajęla się pracą pisarską, publikując pod pseudonimem Daniel Stem. W latach 1840-1844 pani d’Agoult pojawiala się na wykladach Mickiewicza w Collège de France. Pod ich wplywem zainteresowala się Emersonem i w roku 1846 wydrukowala artykul o amerykanskim fdozofie. W lutym 1847 poznala Margaret Fuller - amerykanską pisarkę i wspôlpracowniczkç Emersona, a w ro­ ku następnym jego samego, gdy przebywal w Paryžu i odwiedzil jej salon (Mickiewicz byl wôwczas we Wloszech). Polityczne wydarzenia z tego okresu komentowala w Listach republikanskich, drukowanych w „Le Cour­ rier Français”, a kierowanych do znanych osobistošci, jak Proudhon czy Lamennais. W lišcie V zwracala się do Mickiewicza. Pôzniej sprawy te opisala w swojej pracy Histoire de la Révolution de 1848, gdzie dužą 12

rolę w ksztaltowaniu demokratycznych poglądow mlodziežy przyznala „trojcy z Collėge de France”: Micheletowi, Quinetowi i Mickiewiczowi. W požniejszych latach, juž po šmierci Mickiewicza, pani d’Agoult, będąc pod intelektualnym wplywem niemieckiego pisarza Marcela Hervegha, zaczęla bardziej krytycznie oceniač dzialalnošč Slowian, w tym i naszego poety. Zygmunt Markiewicz, Mickiewicz i pani d ’Agoult, w: Adam Mickiewicz■Księga w stulecie zgonu, Londyn [1958].

Ajudah Ajudah w języku krymskich Tatarow to tyle, co Niedžwiedz-gora, ale nie j ėst to gora, raczej wzniesienie, Štromo wznoszący się przylądek na poludniowym wybrzežu Krymu, między Alusztą a Jursufem. Odleglošc między Jursufem a Ajudahem wynosi niecale trzy kilometry. Ajudah ma zaledwie 572 metry wysokošci, jego zbocza są urwiste, piaski wierzcholek porošnięty zarošlami i zagajnikami. U stop p61wyspu, niemal na jego zachodnim zboczu, znajdowala się w dwudziestych latach XIX wieku posiadlošč hrabiego Gustawa Ohzara. Posiadlošci tej, znanej wczešniej i požniej pod tatarską nazwą Artek, hrabia, oplakujący tam swoją nieszczęšhwą milošč do Marii Rajewskiej, nadal grecką nazwę Kardiatrikon. Olizar osiedlil się u stop Ajudahu w roku 1824 i mieszkal tam przez dwa lub trzy lata, byl tež (jak sam utrzymywal) wlašcicielem calego przylądka. Jego willa stala w pięknym pejzažu, na štoku, wšrod winnic i gajow oliwnych. Mickiewicz byl w Arteku prawdopodobnie kilkakrotnie, na pewno wczesną jesienią 1825 roku, ale može takže i wczešniej, wiosną i latem tegož roku. M 6gl więc nawet wielokrotnie, sam lub w towarzystwie Ohzara, wchodzič na szczyt Ajudahu, co zresztą nie bylo latwe, bo trzeba bylo, zapewne od strony polnocno-wschodniej, wspiąč się po stromym zboczu. Jak pisal po podrožy na Krym w roku 1843 Edmund Chojecki, „z powodu przykrej spadzistošci wejšcie na gorę jest nieslychanie trudnym” . Šwiadectwem tych wspinaczek Mickiewicza (lub može tylko jednej wspinacz-

Ajudah Portret Adama Mickiewicza Mal. W. Wahkowicz (1828)

ki) jest ostatili, XVIII z Sonetów krymskich, zatytulowany Ajudah, a rozpoczynaj^cy si? slynnym wersem „Lubi? pogl^dac wsparty na Judahu skale”. Kiedy i w jakich okolicznosciach poeta napisal XVIII sonet, nie wiadomo, poniewaz nie ma go w Albumie Moszynskiego i nieznane s^ jego wersje r?kopismienne. Sonet mògi powstac w willi Olizara albo na szczycie Ajudahu, ale takze pózniej, w Odessie czy nawet w Moskwie. Czytelnicy poznali go dopiero z moskiewskiej edycji So­ netów w roku 1826. Pojawia si? tu oczywiscie pytanie, czy skala, o której w nim mowa, to rzeczywiscie Ajudah. Jest to co prawda cypel skalisty, wulkaniczny, ale wlasnie ze wzgl?du na to, ze jego szczytowe partie, plaskie, porosni?te s^ g?stymi zaroslami, nie mozna si? na nim w zaden sposób wesprzec. Mickiewicz mògi wi?c, pisz^c sonet, miec na mysli któr^s z wychodz^cych w morze skalek mi?-

dzy pôlwyspem a pobliskim Jursufem. Nie wiadomo takže, dlaczego poetą užyl skrôconej formy Judah, przez nikogo ani wczesniej, ani pôzniej nie užywanej, nie znanej ani Rosjanom, ani krymskim Tatarom. Pod koniec grudnia 1827, roku malując w Petersburgu portret Mickiewicza, Walenty Wankowicz przedstawil poet? na szczycie Ajudahu. Wah­ kowicz nadal swojemu obrazowi tytul Portret Adama Mickiewicza, ale rychlo, užywając slow z sonetu, dzielo to zacz?to tytulowac Mickiewicz wsparty na Judahu skale. Obraz wywolal natychmiast powszechny zachwyt; Mikolaj Malinowski, bhski znajomy Mickie­ wicza, pisal wôwczas w swoim Dzienniku: „bije zen zadziwiające podobienstwo i szlachetnošč artyzmu”. Pôzniej Wahkowicz, zach?cony takim przyj?ciem portretu, wykonal jeszcze kilka jego wersji, prawdopodobnie trzy lub cztery (sprawa ta nie jest dostatecznie 13

Ajudah - Akademia Lozanska

wyjasïiiona), trochę przy tym zmieniając tlo, uklad ciala, a nawet strôj poety. Pierwsza wersja portretu juž w majų 1828 zostala wystawiona w petersburskiej Akademii Sztuk Pięknych, w tymže roku wykonano tež z niej kolorową litografię. Dzielo Warikowicza jest najslynniejszym i chyba takže najpiękniejszym z portretôw Mickiewicza - przedstawia go na szczycie skaty, z lirą, w tatarskiej burce, oddanego niebu, bezkresom, nieskonczonošci, lub može mierzącego się z nieskonczonošcią. Obraz ten, wielokrotnie kopiowany i reprodukowany, mial znaczny wplyw na modemistyczną recepcję dziel poety. Edmund Chojecki, Wspomnienia z podrôty po Krymie, Warszawa 1845, s. 258. — Leopold Méyet, Wizerunki A. Mickiewicza zestawione i poprzedzone wstępem, Lwôw 1888, s. 15-16. — Leopold Méyet, Wizerunki A. Mickiewicza. Uzupetnienie, Lw6w 1889, s. 9, 13. — Gustaw Olizar, Pamiętniki 17981865, przedmowa [Jana Siemienskiego] J. Leszczyca, Lwow 1892, s. 172-174. — Mikolaj Malinow­ ski, Dziennik, przel. Manfred Kridl, Wilno 1914, s. 62.

Akademia Lozanska Uczelnia ta zostala založona w 1537 roku po przejšciu miasta na protestantyzm, a w 1890 roku przeksztalcona w uniwersytet. O wakansie na stanowisku profesora literatury laciriskiej w Akademii Lozanskiej Mickiewicz dowiedzial się na początku pazdziemika 1838 (prawdopodobnie od Hieronima Bonkowskiego). Juž od jakiegoš czasu rozglądal się za stalym dochodem, pozwalającym utrzymač žonę i dwôjkç dzieci, rozwazal mozliwosc opuszczenia Paryža, więc nie zwlekając, poprosil o paszport do Szwajcarii (10 pazdziemika) i w kilka dni potem wyruszyl do Lozanny. Po drodze w Genewie i Vevey kontaktowal się ze znajomymi, ktorzy mogliby mu pomôc w tej sprawie. 18 paždziemika byl juž w Lozannie, gdzie okazalo się, že wprawdzie termin zgloszen minąl, lecz nie wyloniono žadnego kandydata. Szczçsliwym trafem w kawiami lozanskiej zawarl z poetą znajomošč Gio­ vanni Scovazzi (wloski emigrant, wykladający na Akademii, pôzniej blisko zaprzyjazniony z Mickiewiczem) i nazajutrz zaprowadzil 14

go do rektora Charlesa Monnarda, który žyczüwie poinformowal poetę o možliwosci zatmdnienia poza konkursem na stanowisku profesora nadzwyczajnego z mniejszą pensją. Jednoczešnie Mickiewicz nie rezygnowal ze staran o wakującą katedrę literatury porównawezej w Genewie. Pojechal tam 22 paz­ dziemika. Na Statkų kursującym z Vevey rozpoznal go Juste Olivier (lozañski wykladowca i poeta); podczas podrožy zawarli znajomosč i Olivier obiecal pomóc poecie w uzyskaniu katedry literatury laciñskiej. Z planów genewskich nic nie wyszlo mimo protekcji umchomionych przez Anastazję de Circourt, obawiano się bowiem zatrudnič emigranta. W Lozannie sprawy wyglądaly znacznie lepiej. Olivier uzyskal día Mickiewi­ cza poparcie Saint-Beuve’a, wykladającego tam wczesniej przez pól roku, poparl go równiež Jean Charles Sismondi i w efekcie póda­ me poety pomyšlnie przeszlo przez wszystkie wodejskie urzędy: od Akademii przez Radę Oswiecenia Publicznego až do kantonalnej Rady Stanu, i 23 listopada Akademia jednoglosnie przyjęla jego ofertę. Mickiewicza nie bylo juž jednak w Lozannie. Okolo 13 listo­ pada dowiedzial się o cięžkiej chorobie žony i 18 znalazl się w Paryžu. Tragiczna sytuacja rodzinna przez parę miesięcy nie pozwolila mu zajmowaé się sprawami lozanskiej profesury i przygotowaniem wymaganego programų zajęč. Jednakže dzięki staraniom szwajcarskich i ра­ гу skich przyjaciól miejsce nie przepadto; przyjęto do wiadomosci, že poeta - choč z opožnieniem - wywiąže się z zobowiązan. Wiosną Celina powrócila do zdrowia i 11 czerwca 1839 cala rodzina wyjechala do Szwajcarii. Kiedy znaležli się w Lozan­ nie 17, nie bylo jeszcze ostatecznie wiadomo, czy Mickiewicz katedrę uzyska, niemniej nie mūšiai juž pisad nowych podan, bo o zgodę do kantonalnych urzędow wystąpila sama Akademia. 24 wrzesnia Rada Sta­ nu okrešlila jego obowiązki (cztery godziny wykladu akademickiego i cztery w kolegium, do tego prace administracyjne i egzaminy) i przyznala pensję profesora nadzwy­ czajnego w wysokosci 2700 franków. Mic-

Akademia Lozañska

Uniwersytet w Lozannie

kiewiczowi udalo się uzyskač zmniejszenie lekcji uniwersyteckich do dwóch godzin (we wtorki i czwartki o godz. 16), więc razem mi al ich szeác tygodniowo. Pierwszy wyklad, poprzedzony przemówieniem rektora Monnarda, odbyl się 12 listopada 1839 roku. Wsród licznie zgromadzonych shichaczy znaležli się nowi koledzy z Akademii. Poeta odczuwal trėmę („idę na szafot” - zwierzal się Olivierom). Jednak wszystko poszlo dobrze, co zrelacjonowal Stefanowi Witwickiemu, a ten z kolei Bohdanowi Zaleskiemu: „przyniósl napisane, a jak zobaczyl publicznosč, zapalil się i zamiast czytač zacząl gadač i gadal calą lekcję”. Przygotowywanie wykladów kosztowalo go jednak wiele trudu. „Žrę lacinę, a pluję francuszczyzną” - pisal do Zaleskiego (29 listopada 1839). Zajęcia trwaly až do polowy lipca 1840 roku. Nawet w wigilię Božego Narodzenia Mickiewicz - jedyny

wsrod protestantôw katolicki profesor - musial pracowac ze studentami. Jego wysilki szybko doceniono. Juž w koncu lutego 1840 Akademia rozpoczęla starania o nadanie mu tytulu profesora zwyczajnego, gdyž obawiano się, že može on przyjąč inné propozycje z Genewy lub Paryža. 11 marca Rada Stanu przyznala mu ten tytul z najwyžszą pensją 3000 franko w, 21 marca Mickiewicz przyjąl profesurę. Mianowano go bez konkursowego egzaminu i dysertacji, wedlug prawa pozwalającego nominowac ludzi zaszczytnie znanych. Poetą, ktory wtedy korespondowal z Paryžem w sprawie katedry literamry slowianskiej, chcial pozostač przy dawnej pensji, lecz nie zgodzono się na to. Ostateczna odpowiedz z Paryža przyszla w początku sierpnia. Zanim to nastąpilo, Mickiewicz 18 czerwca 1840 ustalil tematy swoich kursôw w Akademii na następne dwa semestry, a 26 czerwca (o godzinie 11 w sali Biblioteki kantonalnej) wyglosil uroczysty wyklad instalacyjny, zapowiedziany wczesniej przez urzędową prašę. Przed nim glos zabierali przewodniczący Rady Oswiecenia Publicznego Emanuel de la Harpe oraz rektor Monnard. Mowcom zaležalo na przekonaniu poety do pozostania w Lozannie. Obszeme sprawozdanie z uroczystošci tej zamiesciï „Courrier Suisse” z 30 czerwca i inné gazety. W tym samym czasie Mickiewicz konczyl swe obowiązki profesorskie, egzaminując studentow. 29 wrzesnia 1840, kiedy wyjazd do Paryža byl ostatecznie przesądzony, wyslal do Rady Stanu swą dymisję, a Rada Ošwiecenia Publicznego wystąpila o nada­ nie mu tytulu profesora honorowego, co nastąpilo 3 listopada. Dowiedzial się o tym juž w Paryžu. Jerzy Kowalski, Wstęp do: Adam Mickiewicz, Dzieta wszystkie, Wyd. Sejmowe, t. VII: Pisma prozaiczne francuskie przetoione, Warszawa 1937. — Giovanni Ferretti, Adam Mickiewicz et l ’Academie de Lausanne, „Etudes des Lettres. Bulletin de Société des Études des Lettres”, nr 43, Lausanne [1940]. — Léopold Wellisz, Une amitié polono-suisse. Adam Mickiewicz, Juste et Caroline Olivier et l ’épisode Lèbre - Towianski avec des documents inédits, Lau­ sanne 1942.

15

Album Moszynskiego

Album Moszynskiego Piotr Moszyriski poznal Mickiewicza w roku 1825 w Odessie. Nie byla to bliska znajomošč, wiadomo o niej wlagciwie tylko tyle, že Moszynski byl na obiedzie wydanym wiosną tego roku na czešč poety przez komandora Lipiriskiego. Obiad zresztą się nie ūdai i poetą wyszedl z niego niezadowolony, nawet trochę na gospodarzy obražony. Mo­ szynski byl wtedy marszalkiem szlachty wolynskiej, a znany byl w Odessie i Kijowie z zamožnošci, pięknej (a pözniej niewiemej) žony oraz patriotycznych przekonari. Po wydarzeniach grudniowych roku 1825 i uwięzieniu rosyjskich spiskowcöw Moszynski, ktöry uprzednio, dzialając jako delegat woiyriskiej Rady Prowincjonalnej Towarzystwa Patriotycznego, prowadzil rokowania z dzialaczami Związku Poludniowego, zostal aresztowany. Przez ponad trzy lata więziony byl w Warszawie i w Petersburgs ostatecznie skazano go na dwanascie lat zeslania. Odebrano mu tež wtedy tytul hrabiowski i szlachectwo. Moszynski spędzil ponad cztery lata w Tobolsku, potem przebywal kolejno w Symbirsku, Saratowie, Czernihowie i Kijowie, a po uwolnieniu w roku 1840 wyjechal do Krakowa i tam się osiedlil. Gdy w roku 1829 udawal się na syberyjskie zeslanie, Marian Piasecki, ktöry odwiedzal go w petersburskiej twierdzy pietropawlowskiej (będąc može wöwczas jego prawnym plenipo­ tentem), podarowal mu sztambuch Mickiewi­ cza, do ktörego poetą wpisywal swoje wiersze. Nie wiadomo jednak, kto wlasciwie byl ofiarodawcą sztambucha, jak się przypuszcza, Piase­ cki mögl uprzednio otrzymac go w prezencie od Mickiewicza, ale moglo byč röwniez i tak, že to Mickiewicz, korzystając z posrednictwa Piaseckiego, ofiarowal sztambuch na pamiątkę Moszyriskiemu, može w uznaniu jego patrio­ tycznych zaslug. Stalo to się najprawdopodobniej akurat w czasie, kiedy poetą otrzymal zgodę na opuszczenie Rosji, czyli w kwietniu lub w maju 1829 roku. W sztambuchu, nazywanym pözniej Albumem Moszynskiego, na stronach od 1 do 98 Mickiewicz wpisal, najczęšciej w wersjach bmüonowych i z wieloma poprawkami, czterdziešci dwa wiersze, niektöre z nich w kilku wersjach. Niegdyš utworöw w Albumie bylo zapewne więcej, bowiem kilka 16

kart zostalo z ksiąžeczki wyrwanych, o czym swiadczą zmiany w numeracji stron i šlady tej operacji. Pozostaje sprawą dyskusyjną, czy Album, prawdopodobnie pochodzenia wilenskiego, a więc podarowany poecie lub kupiony przez niego w Wilnie, byl zapisywany przez Mickiewicza juž tam wlaSnie, czy dopie- , ro w Odessie i w Moskwie, czy tylko dopiero w Moskwie. Zostaly bowiem do niego wpisane, poza sonetami i wierszami milosnymi z okresu odeskiego, takže dwa wiersze z okresu wilenskiego (Do M*** i Basza). W Albumie mamy r 6wniež dwie bajki (są to Dzwon i dzwonki oraz Pchla i rabin), ostatni z wierszy odeskich Dumania w dzieri odjazdu, napisany w Moskwie wiersz Pokoj grecki (pözniej Na poköj grecki), dwie ballady, Czaty i Wyprawę Budrysöw (pöz­ niej Trzech Budrysöw), a takže kilka przekladöw i nasladowah (The meeting o f the Waters z Thomasa Moore’a, fragment nasladowania Z Petrarka, fragment z Dantego zatytulowany pözniej Ugolino oraz przeložonego z Goethego Podrotnego). Na ostatniej karcie Albumu wpisana zostala receptą na krople do oczu, wystawiona poecie przez wilenskiego lekarza, pro­ fesūra Wincentego Herberskiego. Poniewaž Herberski umarl w roku 1826, a po roku 1824 najprawdopodobniej nie wyježdžal z Wilna, wpis jego potwierdzalby wilenską proweniencję Albumu. Wartosc Albumu i zapisöw poczynionych w nim ręką poety jest ogromna. Jest to nie tylko piękna pamiątka narodowa (sposröd tych, ktöre związane są z Mickiewiczem, jedna z najcenniejszych), lecz takže žywe zrödlo namyslu nad rodzajami natchnienia oraz sztuką poetycką Mickiewicza. Moszynski, ktöry mial przy sobie Album przez wszystkie lata zeslania, przywiözl go do Krakowa, a w ro­ ku 1859 przeslal na pewien czas Eustachemu Januszkiewiczowi i Juhanowi Klaczce, ktörzy pracowali wöwczas nad paryską edycją Pism Mickiewicza. Pözniej, w roku 1895, syn Pio­ trą Moszynskiego udostępnil Album Bronislawowi Gubrynowiczowi, ktöry wszystkie teksty wierszy (oraz dokladny opis i historię Albumu) opublikowal w szöstym tomie „Pamiętnika To­ warzystwa Litėrackiego im. Adama Mickiewi­ cza”. Gubrynowicz byl ostatnim juž wöwczas badaczem, ktöry widzial Album, bowiem na-

Album Moszyiískiego - Aldona

stępnie przez ponad sto lat pozostawal on w ukryciu. Nie znali go ani badacze przygotowujący w latach trzydziestych Wydanie Sejmowe Dziel wszystkich, ani ci, którzy pracowali nad wydaniem zwanym Narodowym (z roku 1955), nie znal go tež Czeslaw Zgorzelski, gdy przygotowywal drugą częšč pierwszego tomu Dziel wszystkich (Wiersze 1825-1829), która ukazala się w roku 1972. W dwudziestoleciu międzywoj ennym wlascicielami Albumu byli potomkowie Piotrą Moszynskiego, jego syn i wnuk. Posiadając (najprawdopodobniej) Al­ bum, z nie znanych powodów nie chcieli oni czy nie mogli go ujawnic. Przypuszcza się, že do roku 1945 Album znajdowal się w posiadaniu rodziny Moszynskich, a w každym razie przechowywany byl w ich krakowskiej kamienicy. Pózniej wszelki šlad po nim zaginąl. Czeslaw Zgorzelski wierzyl jednak zawsze, že Album Moszynskiego wreszcie wyjdzie na jaw i tak tež się stalo. Kupil go, w roku 1989, od nie ujawnionych spadkobierców nie ujawnionego zbieracza znany kolekcjoner poloników, Tomasz Niewodniczañski z Bitburga. Wedle tego, co Niewodniczañski powiedzial dziennikarzom, zaplacil on za Album „kwotę rowną wartosci póhora samochodu europejskiej klasy”. Nie byl to koniec przygód Albumu, który - ukradziony nieostrožnemu kolekcjonerowi w roku 1993 - dostal się, wlasciwie przypadkiem, w posiadanie pmszkowskiej mafii i wreszcie, po wielu przejsciach, zostal cztery lata pózniej odzyskany, ale znajduje się teraz w bardzo mamym stanie. Na szczęscie, jeszcze przed tymi ostatnimi wypadkami, Album zostal opracowany i jego faksymile, wraz z transliterowanymi tekstami wierszy, komentarzami i opisami, ukazalo się jako dmgi tom wydawnictwa Mickiewicziana w zbiorach Tomasza Niewodniczañskiego w Bitburga (Warszawa 1993). Teksty wierszy dla tego wydania odczytal i opisal Czeslaw Zgorzelski. [Eustachy Iwanowski] Heleniusz, Wspomnienia lat minionych, Lwów 1876,1.1, s. 262, t. E, s. 243. — Jan Falkowski, Piotr Moszyñski, „Klosy” 1887, nr 1169-1172, 1174. — [Eustachy Iwanowski] He­ leniusz, Wspomnienia polskich czasów dawnych i pózniejszych, Lwów 1894, t. E, s. 369. — Cze­ slaw Zgorzelski, Gdzie szukač „Albumu Moszyn-

skiego”, „Tygodnik Powszechny” 1970, nr 9. — Boguslaw Lopuszariski, Moszynski Piotr, w: Polski Slownik Biograficzny, Wroclaw 1977, t. XXII. — Mickiewicziana w zbiorach Tomasza Niewodniczanskiego w Bitburgu. Wiersze w Albumie Mo­ szynskiego, autorzy: Maria Danilewicz Zielinska, Maria Demalowicz, Janusz Odrow^z-Pieni^zek, Cze­ slaw Zgorzelski, redakcja naukowa Janusz Odrow^z-Pieni^zek, Warszawa 1993. — Janusz Odrowqz-Pieni^zek, Odnalezienie „Albumu Moszynskiego”, w: Miscellanea Mickiewiczowskie, „Blok-Notes Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza” 1991, t. X. — Bogdan Wróblewski, Nie wiecie, co kradniecie, „Magazyn” (dodatek do „Gazety Wyborczej”) 1994, nr 7. — Bogdan Wróblewski, Okup za wieszcza, „Gazeta Wyborcza” 1997, nr 138. — Gangster gangsterowi. Czy „Dziad” dice przejqc wladzz na Pradze-Poludnie?, „Gazeta Wyborcza” 1998, nr 149.

Aldona Poszukuj^c wzorów historycznych, wedle których poeta mògi stworzyc postac bohaterki Konrada Wallenroda, badacze wskazywali przede wszystkim dwa zródla. Z obu korzystal Mickiewicz przy pisaniu Grazyny, lecz b?d^c w Rosji nie miai juz do nich prawdopodobnie dost^pu. Pierwszym z nich bylo dzielo J. N. Beckera Versuch ei­ ner Geschichte der Hochmeister in Preussen (1798), przytaczaj^ce historic córki Kiejstuta, ofiary nieszczQshwej milosci, uprowadzonej w 1359 roku przez rycerza Waltera Stadiona. Kobieta ta zakoiiczyla zywot w murach klasztoru mogunckiego. O tejze historii wspominalo takze dzielo Augusta Kotzebuego Preussens ältere Geschichte (1808), w którym wszakze znalazla sìq równiez inna opowiesc: dzieje Doroty z M^tów (Gross-Montau), pustelnicy zmarlej u schylku XIV wieku. Slynna z niezwyklej swi§tobliwosci, podziwiana z powodu kilkunastu ostatnich miesiQcy zycia, spedzonych w zamurowanej celi przy kosciele sw. Jana w Marienwerder (Kwidzyniu), ascetka ta stala si§ bohaterk^ rozlicznych i cudownych legend. Dzieje literackiej Aldony w niewielu momentach przypominaj^ losy jej histo­ rycznych poprzedniczek, jakkolwiek sam Mickiewicz powolywal si§ w swych objasnieniach do utworu na ,Jaoniki owych czasów”. Wskazywano zatem, ze kreacja ta powstala nie bez udzialu wzorów literackich: opo17

Aldona

romantyczne pojęcia o milošci. „Aldona jest wiadania Waltera Scotta о Edycie of Lora, wierzcholkowym punktem romantyzmu Mic­ która zamknięta w wiežyczce plakala, tęsknikiewicza” - pisal Piotr Chmielowski. Naležy la i spiewaia, oraz Korsarza Byrona, „piešni bowiem ona do postaci, ktore pod wplywem z wiežy” bohaterki tego utworu Medory i wymilošci zrywają swe związki z žyciem i stają wiązującej się z tej piešni rozmowy kosię umarlymi dla šwiata, upiorami žyjącymi chanków. Samo zaš imię bohaterki Mickiei niežyjącymi zarazem. Interpretatorom nasuwiczowskiej bylo imieniem jednej z trzech waly się tu oczywiste skojarzenia z IV częšcią córek Giedymina (nie Kiejstuta) Anny Aldony Dziadow, z postacią Gustawa i jego ukocha(Aldoiny), która w 1325 roku zostala žoną nej „žywcem pogrzebionej”. „Tu moj obralam syna Wladyslawa Lokietka, Kazimierza, przydomėk i grobowiec” (HI, w. 232) - mowi bo­ szlego króla polskiego. W tradycji historyczhaterka poematu o swej wiežy, z ktorej nigdy nej czasów Mickiewicza imię Aldony symbolizowalo pierwsze związki Litwy z Polską. juž nie wyjdzie, bo žywym czlowiekiem bye przestala. „Ten straszny upior jestže to Aldo­ Wedle pierwotnego pomyslu poematu rola na?” (VI, w. 97) - pyta retoryeznie, odpowiaAldony zamierzona byla prawdopodobnie inaczej: to bohaterka míala sprawic, že Kon­ dając Konradowi, ktory po dokonaniu dziela proponuje jej rozpoczęcie nowego žycia. Inrad przez swe wielkie czyny będzie „trony terpretaeję tej odmowy Aldony jako „niegodwroga” obalač, ona zaš (niczym heroiczna nej pustelnicy” kokieterii kobiety, ktora beda Gražyna) wspierac miala i krzepič swego się pokazač męžowi swą postarzalą, zniszczomalžonka, a može nawet towarzyszyc mu ną twarz, zapoczątkowal Maurycy Mochnacw przebraniu jako giermek. Так wlašnie bylo ki. Krytyk widzial w tym dowod falszywego w Larze Byrona, gdzie kobieta-paž wiemie sentymentalizmu, niegodnego innych, twartrwala przy boku bohatera. Zmiana pomyslu, dych (j ak chočby Gražyna) bohaterow Mic­ oddalenie się od wzorów Byrona oraz nadanie kiewicza. Lepiej chyba zrozumial kwestię Cy­ Halbanowi roli glównego powiemika i zaraprian Norwid, ktory widzial w Aldonie nie zem nieublaganego stražnika zemsty sprawisentymentalne, a romantyczne wlašnie uosoly, že Aldona nie mogla juž bye wojowniczbienie „uczuciowošci bez-materialnej” oraz ką - stala się žoną-nie žoną, zakochaną niepogardy dla ziemskošei, sprawiających, že szczęšliwie w wielkim czlowieku, a dzieje w literaturze polskiej więcej pojawia się upiomalžehstwa zmienily się w dramai uczuč row niž žywych kobiet. „Nikt nie wie, co jest wplątanych tragicznie w węzel powinnošci. i jakiej plci ta mgla, dla ktorej Gustaw zwaPowstala zatem charakterystyczna dla romanriowal i przebil się” - pisal Norwid do Marii tyzmu polskiego, nie dająca się pogodzič Trębickiej, umieszczając Aldonę, będącą dla sprzecznošč między spelnieniem milošci a czynem patriotycznym, sprzecznošč, ktorą niego jedynie „špiewem z wiežy zamkniętej”, w kręgu innych, pozbawionych prawdziwego zamknąč možna w slynnej formule: „Szczęšžycia bohaterek (jak „niematerialna” Zosia cia w domu nie znalazl, bo go nie bylo z Pana Tadeusza, czy nazbyt „materialna”, w ojczyžnie” (IV, w. 419). Aldona jest więc a przez to podejrzana Telimena), wšrod ktopienvszą kobietą romantyczną, która musíala rych najlepsza miala byč Maria Antoniego przegrač swe ziemskie szczęšcie w rywalizaMalczewskiego, „dlatego ją duszą poduszkacji z dragą milošcią ukochanego - ojczyzną. Wczešni komentatorzy utworów Mickiewi­ mi, a potem kamien wiąžą do szyi i topią”. Aldona natomiast - pisal Norwid w innym cza, mający zawsze sklonnošč do biografilišeie do Trębickiej - ,jest nic a nic - albo stycznych poszukiwañ, wskazywali oczywišcie na Marylę Wereszczakownę, widząc w Al- jest to karykatura Rafaelowskim pociągiem pęzla skrešlona - ktora czlowiekowi, gdy donie upostaciowanie utraconego uczucia poewiek i šwiat caly na nim ciąžą, mdwi (nie poty. Szybko jednak zaczęto zdawac sobie sprawę, že bohaterka Konradą Wallenroda jest jedną kazując się, bo nie uezesana): «Bądž mi wiel­ kim i slawnym, i potęžnym, ale daj mi pokoj, z najwažniejszych kreacji wyobražających 18

Aldona - Alpuhara

nie chcę cię znač i widziec, i szklanki wody ci nie podam, i niech cię licho wezmie« tak iž nie wiem, do czego ona się tam modli, ta chrzešcijanka - bo to ani Marta, ani Mag­ dalena!”. „Taka piešn moja o Aldony losach” (VI, w. 289) - te slowa, zamykające poemat, nie pozvvalają wszakze lekeewazye bohaterki, przeciwnie - možna by w nich dostrzec argu­ ment, iž to nie Konrad, a wlasnie Aldona jest w utworze najwazniejsza. Totež trudno się zgodzič z Jozefem Ujejskim, ktory pisal, že „žadnej idei wlasnej ona w poemacie nie reprezentuje”. Aldona bowiem przedstawia wyrazisty typ romantyeznego ascetyzmu, przetwarzającego sredniowieezne wzory: nieprzeciętna, od dziecinstwa przeczuwająca istnienie wyzszego swiata, pod wplywem rozbudzonej milošci staje się chrzešcijanką, ktôra uciekač będzie od przyziemnosci „zwyezajnych ludzi” i pogardzając nudą ich „cichego žycia”, zapragnie lotu ku nieskonezonošei i mistyeznemu unicestwieniu. „Lecieč wysoko! wysoko! - i zniknąč” (Ш, w. 130-161) tak rnowi Aldona о swym marzeniu i možna w nim widziec jeden z ksztaltujących się wzorôw romantyeznej egzysteneji. Takie rozumienie roli bohaterki otwiera pole do licznych interpretaeji (jedną z ciekawszych jest psychoanalityczny opis Gille-Maisaniego, kladący nacisk na fantazmat kobiety niedostępnej i nietykalnej, dający się tlumaczyč stosunkiem Mickiewicza do matki), wsrod ktorycf brak niestety do tej рогу ujęč tej postaci z punktu widzenia krytyki feministyeznej. Wydaje się bowiem, že analiza milo­ šei Aldony, lączącej w sobie uczucie do „Boga wielkiego na niebie” i „męža wielkiego na ziemi” (Ш, w. 160-161), moglaby wniesc wiele do naszego rozumienia wzoru kobiety romantyeznej, pojawiającego się w tworczosci Mickiewicza. pg Bernard Kalicki, Šwięta Dorota i Wallenrod, „Przegląd Polski” 1867, wrzesieri. — Wîadyslaw Bruchnalski, Žrodia historyczne „Konradą Wallenroda”, „Pamiętnik Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza”, t. Ш, Lwow 1889. — Piotr Chmielowski, Aldona, w: Kobiety Mickiewicza, Slowackiego i Krasiiiskiego. Zarys literacki, Kraków

1895. — Maurycy Mochnacki, O literaturze polskiej w wieku XIX, oprac. Henryk Žyczyriski, Kraköw 1923, s. 114—119. — Jozef Ujejski, Wstęp do: Adam Mickiewicz, Konrad Wallenrod, Krakow 1926, s. XlX-XXm. — Stanislaw Kolbuszewski, Piešti o Aldony losach. (Pröba rekonstrukeji pierwszego pomyslu „Konrada Wallenroda’’), Poznan 1927. — Cyprian Kamil Norwid, Pisma wszystkie, t. VIII: Listy 1839-1861, wyd. Juliusz Wiktor Gomulicki, Warszawa 1971, s. 196-197, 289 (listy do Marii Trębickiej z 20 X 1853 i 15 IX 1856). — Jean-Charles Gille-Maisam, Adam Mickiewicz cztowiek. Studium psychologiczne, przel. Agnieszka Ku­ rys i Katarzyna Rytel, Warszawa 1987, s. 137-141.

Alpuhara Spiewana przez Konrada Wallenro­ da ballada Alpuhara bywala traktowana jako anachronizm - uwažano, že opowiada o wypadkach, ktöre rozegraly się sto lat po tym, jak Wallenrod zostal wielkim mistrzem zakonu krzyžackiego (1391). Naležy tež dodač, že ani miasto, ani twierdza o nazwie Alpuhara nigdy nie istnialy. Natomiast Las Alpuj arras to görzysta okohea w poludniowej Hiszpanii, slynna z oporu Mauröw po upadku Grenady w roku 1492, a takže z powodu wybuchających tu w XVI wieku powstari tzw. morysköw - Araböw pozomie nawröconych na katolicyzm, lecz w ukryciu wyznających islam. Niektörzy autorzy sądzą jednak, že akeję Alpuhary naležy odnosič do czasöw sprzed upadku Grenady. Wedle Wojciecha Grzegorzewicza Mickiewicz mogl tu polączyč dwa wydarzenia: oblęženie Algiezyru, zdobytego przez kröla Kastylii Alfonsą XI w 1344 roku (kröl zostal wowczas podstępnie zaatakowany przez jednego z obroheow), oraz nieudane oblęženie Gibraltam, podezas ktörego Al­ fons XI zmarl wskutek zarazy w 1350 roku. Rowniež Almanzor - taki, j akim go przedstawil Mickiewicz - nie jest postacią historyezną. Almanzor (arabskie al-Mansuf) to przydomek wielu kaliföw, krolow i przedstawicieli wielkich rodöw. O historyeznym Almanzorze (abu Džafar abd-Allah al Mansur), žyjącym w latach 754-775, ktory nie byl wszakže krolem Grenady, mogl czytac Mickiewicz w „Dzienniku Wilenskim” (1818, nr 3), gdzie opublikowano przeklad fragmentu ksiąžki Jeana Ch. Sismonde de Sismondiego O literaturze 19

Alpuhara

potudnia Europy (1813). Przypuszczano tež, že imię Almanzora Mickiewicz zaczerpnąl z populamych powiesci Madeleine de Scudéry Almahide ou l ’esclave Reine lub Jeana P. Claris de Floriana Gonzalwo z Korduby czyli Odzyskanie Grenady. Za ostatnim przypuszczeniem przemawialby rowniež fakt, že w utworze Floriana przedstawiony zostal obyczaj spiewania w Grenadzie ballad i piosenek opovviadających o wojnach z chrzescijanami, co mogloby byč inspiracją do wlączenia Alpuhary w scenę uczty. Jakkolwiek niejasne pozostają zródla Mickiewiczowskiej ballady, to bardziej jeszcze zadziwialo komentatorów wykorzystanie mo­ ty wu zarazy (skądinąd populamego w ujęciach zarówno literackich, jak malarskich) jako narzędzia zemsty. Wprawdzie wskazywano, že pomysl rozmyšlnego zaraženia wrogów Mickiewicz mògi zaczerpnąč z opowiadania Henryka Kleista Zaręczyny w San Do­ mingo (1811), nie ma jednak dowodów na to, že opowiadanie to rzeczywiscie znal. Alpuha­ ra Wallenroda jest na tie innych ujęč wyjątkowo drastyczna (choc zapewne jej drastycznošč možna porównywac z okrucienstwem napisanego pózniej przez Juliusza Slowackiego Ojca zadžumionych) i oddaje stan najwyžszego uniesienia emocjonalnego, które dziala na rytm i frenetyczny charakter utworu. Nie bez powodu Juliusz Kleiner nazwal ją „piešnią-požarem” i „piešnią-zniszczeniem”. Zaslynęla jednak przede wszystkim jako „piešti zemsty” i nieraz kojarzono ją z inną „piešnią szatanską” Mickiewicza, špiewaną przez Konradą w III częšci Dziadów. Rowniež Al­ manzora zaliczyč trzeba do grona licznych w polskim romantyzmie mscicieli-wampirów, owych postaci uosabiających skrajnošč patriotycznej rozpaczy, która przekraczając wszelkie normy, pcha ku zagladzie i šmierci. W balladzie bowiem wyeksponowana zostala diabolicznošč mšciciela, który umierając, wybucha potwomym „šmiechem serdecznym”, w szatanskiej radošci, že udalo mu się podstępem zniszczyč przeciwnika. To owej skrajnošci zabraklo zapewne muzyce do ballady skomponowanej przez Marię Szymanowską (w 1828 roku wydala ona w Petersburgu 20

Trzy spiewy z poematu Adama Mickiewicza „W allenrodW ilia, Piešti z wiety, Alpuhara), skoro przychylny recenzent Mikolaj Polewoj pisal w „Moskowskim Tielegrafie”, iž nie udalo się jej wyrazic potęžnej grožy utworu Mickiewicza. Przywolanie opowiesci pochodzącej z tak, zdawaìoby się, egzotycznego kraju nie tylko znalazlo swoje miejsce w poemacie „z dziejów litewskich i pruskich”, ale takže stalo się latwym do odczytania nawiązaniem do sytuacji, która skrywala się pod historycznym kostiumem utworu - Polaków pod carskim panowaniem. Kleiner zwracal jednak uwagę, že juž w literaturze europejskiego Oswiecenia to wlasnie Hiszpanie wyobražali ciemięžc0w, sympatie zaš dia uciemięžonych przynosily rehabilitację Maurów. Tak więc polączenie chrzešcijanskiej tyranii Hiszpanów, wojującego krzyžem Zakonu i carskiej przemocy, w pelni miešcilo się w pojęciach romantycznego historyzmu. Odmienną kwestią jest natomiast, jak daleko posunąl się Mickie­ wicz w tej analogii. Czy zatem - zastanawiali się interpretatorzy - owe niechrzešcijanskie metody postçpowania z wrogiem m i^y wyražač sens dzialan Wallenroda? Czy Wallenrod jest Almanzorem? Wydaje się, že sam Mickie­ wicz miai w tej sprawie pewne wątpliwošci. W lišcie do Antoniego Edwarda Odynca (z 28 kwietnia/ 10 maja 1828) pisal, že chcial z początku „poema zacząc od opisu zarazy” i zgadzal się z krytyczną uwagą „o chrzešcijanstwie Konradą, žywym, a potem zaniedbanym”, przypisując ów btąd zmianie planu poematu. Jakkolwiek trudno odtworzyc ten pierwotny pomysl, to przypuszczač možna, že gdyby utwór zaczynal się od opisu zarazy, dalszy ciąg akcji stanowilby konsekwencjç tego straszliwego niebezpieczenstwa, a czyny Konrada bylyby jednoznacznym wykonaniem symbolicznego „pocaiunku Almanzora”. Wobec innego ostatecznie ukladu tekstu Almanzor nie jest jednak - twierdzil Kleiner - ani wizerunkiem, ani nawet stroną osobowosci Wallenroda, lecz jego „przeražającą karykaturą” . Špiewając o Almanzorze Konrad sam tworzyl projekcję ohydy wlasnego czynu, z którym nie ūmiai się pogodzič. Zupelny

Alpuhara - Altana Maryli

brak wątpliwošci moralnych u Almanzora bylby zatem miarą tragedii etycznej chrzescijanskiego sumienia Konrada. Inaczej pisala Maria Janion, wedle ktörej pijaristwo na uczcie wydobywa z Wallenroda jego mroczną cząstkę i obnaža skrywaną dotąd podwöjnosc bohatera, rozbicie jego tožsamošci, wynikające z przybrania krzyžackiej maski i pogwalcenia rycerskiego honoru. Maur zatem to ciemne „ja” Konrada, jego „straszny sobowtör”. Spiewana jako odpowiedz na piešni wajdeloty, Alpuhara zyskiwala w oczach czytelniköw poematu inny jeszcze wymiar, tak istotny dla dramatycznych i ciemnych nieraz dziejöw polskiego patriotyzmu. Widziano w niej zatem takže opowiesc o zaražającym dzialaniu „piešni gminnej”, owej tradycji patriotycznej powinnošci, ktorą w utworze Halban zaszczepü w sercu Konrada i zniszczyl tym jego žyde. Tak tež wlašnie, twierdzil Julian Klaczko w 1850 ro­ ku, dziala na Polaköw poezja romantyczna. Odtwarzając šilę jej bezwzglçdnego panowania, zatmwającego pokolenia szalericzą milošcią ojczyzny, pisal: „My, jak Konrad, z dziką rozkoszą obląkany wzrok utapiamy w naszych wieszczöw, z glošnym biciem pękającego serca liczymy spadki ich rymöw, a gdy koniec juž piešni, jeszcze korica wolamy i na straszną Powiesc Wajdeloty straszniejszą jeszcze odpowiadamy Alpuharą\...” Ryszard M. Werner, Parą uwag o motywie zasadniczym Alpuhary, „Pamiętnik Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza”, t. VI, Lwöw 1898. - Wojciech Grzegorzewicz, O Alpuhane, pam iętnik Literacki” R. m 1904, z. 4. - Julian Klaczko, Wieszcze i wieszczby, w: Zapomniane pisma polskie (1850-1866), wyd. Ferdynand Hoesick, Krakow 1912, s. 170-171. - Juliusz Kleiner, Mickiewicz, Lublin 1948, t. II: Dzieje Konrada, cz. 1, s. 77, 110-116. - Gabriela Makowiecka, Hiszpania u Mickiewicza, „Przegląd Humanistyczny” 1970, nr 4. - Maria Janion, Žyde pošmiertne Konrada Wallenroda, Warszawa 1990, s. 156-158, 662. Stefan Chwin, objašnienia do: Adam Mickiewicz, Konrad Wallenrod, Wroclaw-Krakow 1991, s. 81— -85. - Edmond Marek, „Alpuhara”: De la peste à Grenade à la censure du tzar. Motifs et mobiles d une ballade mauresque d ’Adam Mickiewicz, „Zagadnienia Rodzajöw Literackich”, t. XVI, tö d z 1973, z. 1.

Altana Maryli Altana w tuhanowickim par­ ku, nazywana niekiedy altaną Maryli, istnieje do dzisiaj i stanowi, po wszystkich zniszczeniach, jeden z kilku punktów, pozwalających na ustalenie miejsca, w którym stai zburzony przed niemal stu laty dwór Wereszczaków w Tuhanowiczach. Okrešlając bowiem niegdyš miejsce altany, okrešlono tež jej položenie w stosunku do dworu. Altana, jak pisal w roku 1897 Boguslaw Kraszewski, znajdowala się „naprzeciwko okna mieszkania Ma­ ryli [...], o kilkadziesiąt kroków” od dworu. Dziewiętnastowieczny wygląd altany zostal došč dobrze opisany. Tworzyly ją posadzone na planie kola lipy, które w polowie tamtego wieku byly juž ogromnymi drzewami. Legen­ da mówiìa, že lipy posadzila we wczesnym dziecinstwie, czyli z pewnošcią gdzieš po ro­ ku 1800, ale niewiele pózniej, Mary la Wereszczakówna. W roku 1869 Edward Chlopicki pisal, že „konary drzew tak są rozrošnięte, iž u szczytu rownają się one wysokošcią z najwysmuklejszymi ogrodu tego topolami”. Przy ziemi opadające galęzie lip tworzyly coš w rodzaju zielonego namiotu, oslaniającego tych, którzy siedzieli w glębi altany. W aita­ nte znajdowala się drewniana laweczka, a obok niej stala kamienna kolumna. Znalazla się ona tam jednak znacznie pózniej, prawdopodobnie dopiero na początku drugiej polowy XIX wieku. Dwie rzeczy mogą tu budzič (i juž od dawna budzily) pewne wątpliwošci. Przede wszystkim kolumna. Istnieją bowiem opisy altany mowiące, že Konstanty Tuhanowski, który wszedl w posiadanie Tuhanowicz w latach czterdziestych, umiešcil na stojącym w šrodku altany postumencie gipso we lub nawet marmurowe popiersie Mickiewi­ cza - ale mamy tež i takie opisy, z których wynika, že w aitarne nie bylo gipsowego czy marmurowego, w ogóle žadnego popiersia i znajdowala się tam tylko kamienna kolumna czy tež kamienny postument. Wedle pochodzącej z roku 1869 relacji Edwarda Chlopickiego, który dobrze znal wlašciciela Tuhanowicz - Tuhanowski „w šrodku altany, tuž obok lawki, gdzie siadywala zwykle Marya, kazal postawic kamienną kolumnę”. Wczešniej, kolo roku 1863, tenže Chlopicki twier21

Altana Maryli - Ankwiczöwna Henryka Ewa

dzil zaš, že w lipovvej altanie Tuhanowski „na i wreszcie (wersy 866-880) altana, tym razem kamiennym piedestale umiešcil gipsowe po- jesienna („wietrzyk zčlte strząsal lišcia ) piersie Adama” . Nie wiadomo, jak to wytlui znow z tą šamą „gwiazdką wschodmą , pomaczyč - može bylo tak, že wlašciciel Tuha- jawia się w skardze Gustawa, kiedy to wyponowicz wprzod popiersie umiešcil, a požniej wiada on slynne zdanie: „A tano. mėgo įe usunąl (po roku 1863 wystawienie Mickie- szczęšcia kolebko i grobie” . Warto zwrocic wiczowi takiego pomnika moglo grozič na uwagę na to, že choc monolog Pustelmka-GuLitwie co najmniej aresztowaniem i šledz- stawa ukazuje nam tuhanowicką altanę w roztwem). Wątpliwošci nasuwąją rowniež te opi- nych porach dma (wprz6d pozną nocą, potem sy ktore mowią o liczbie lip w altanie. rano, a potem wieczorem), to za kazdym raWec2ug Edwarda Chlopickiego (rok 1869) zem, bez względu na porę, pojawia się obok altanę tworzylo jedenašcie lip, wedhig Piotrą altany lub ponad mą „gwiazdka wschodma . Chmielowskiego (rok 1886) lip bylo tylko Muši to mieč jakieš (dotychczas me wytlumaszešč, Jozef Kallenbach (rok 1905) Uczbę lip czone) znaczenie. JMR ustalil na dwanascie, a wiek ich ocenil na lat Edward Chlopicki, N otaiki z rötnoczasowych poosiemdziesiąt, anonimowy autor artykulu droiy po kraju, Warszawa 1863, s. 74. — Edward Chlopicki, Kartki z teki podrotnej, „Klosy” 1869, w pišmie „Dom Polski” (rok 1916) rowniež nr 235. — Edward Chlopicki, Altana Maryli i brzowidzial tam lip „dwanascie stuletnich”, natoza Mickiewiczowska w Tuhanowiczach, „Tygodnik miast na podstawie Przewodnika po NowoDustrowany” 1872, nr 248. — Piotr Chmielowski, grodczyžnie (rok 1938) možna by sądzič, že Adam Mickiewicz, Zarys biograficzno-literacki, liczba lip znow się zmienila i bylo ich juž Warszawa 1886,1.1, s. 114. — Boguslaw Kraszewtylko dziewięč. Niedawno, w przewodniku ski, Z ziemi nowogrödzkiej. Lužne kartki z wycieczSzlakiem Mickiewicza (rok 1994), powrocila ki odbytej w 1897 r., „Kraj” 1897, nr 51. — Jozef Kallenbach, Kraj lat dziecinnych, w: Czasy i ludzie, jeszcze raz wersja z dwunastoma lipami. Kie­ Warszawa 1905, s. 26. — Tuhanowicze Mickiewidy w roku 1915 Tuhanowicze znalazly się czowskie w latach wojny swiatowej 1915-1916, pod obstrzalem artyleryjskim (zburzona zo„Dom Polski” (dodatek do „Gazety Narodowej”) stala wtedy większošč tamtejszych zabudo1916, nr 15. — Przewodnik po Nowogrödczyznie, wari: dwor, murowanka, oranžeria, kaplica Baranowicze 1938, s. 23. — Jarostaw Marek Rymcmentama w parku), kilka lip uleglo zniszkiewicz, Žmut, Warszawa 1991, s. 52, 227-228, 340-341. — Tomasz Krzywicki, Szlakiem Mickie­ czeniu, ale nawet obstrzal artyleryjski, niewicza. Przewodnik po Nowogrödczyznie, Wilnie miecki oraz rosyjski, wszystkiego w tej kwei Kownie, Wilno 1994, s. 123—124. stii nie tlumaczy. Obecnie, wedlug wspolczesnego przewodnika, altanę tworzy tylko kilka Ankwiczöwna Henryka Ewa Mickiewicz lip, cztery lub szešč (co tež nielatwo zrozupoznal Henriettę 0 ^ nazywano Henrykę mieč). Altana w Tuhanowiczach slynęla nie Ewę) Ankwiczownę po przyježdzie do Rzytylko z tego, že Mickiewicz spotykal się mu pod koniec roku 1829. Urodzona w roku w niej z Marylą, ale takže (i przede wszyst1810, a więc znacznie mlodsza od poety, kim) z tego, že poetą uwiecznil ją w IV częšci Henrietta byla corką Stanislawa i Zofii z LemDziadow. Przekonanie, že to wlasnie o tej pickich, jedynaczką, w roku 1829 - bogatą tuhanowickiej altanie jest tam mowa, nigdy panną na wydaniu. Ankwiczowie byli zamožną nie bylo kwestionowane i utrzymuje się do dzisiaj. W monologu Pustelnika-Gustawa al­ rodziną pochodzenia mieszczanskiego, posiadali nawet tytul hrabiowski, ale mamy, nadany tana pojawia się po raz pierwszy w obrazie im przez austriacką cesarzową Manę Teresę. rozstania (wersy 272-299), kiedy to kochanka Henrietta byla panną z pewnymi pretensjami Gustawa, „suknią między ciemnymi bielejąca literackimi, ttumaczyla i pisywala wiersze, drzewy”, ukazuje się „przy altanie [...] grobowej podobna kolumme”. Potem (wersy 622— a w Rzymie obracala się w kręgu pisarzy, uczo-629) mamy jeszcze „gwiazdkę wschodnią” nych, malarzy. W salonie Ankwiczow przy via Mercede bywalo wielu wybimych ludzi tamtej šwiecącą „przy altanie” w opisie poranku 22

Ankwiczôwna Henryka Ewa

epoki, Rosjan, Wlochôw, Anglikôw, Niemcôw i Francuzôw (wsrôd nich - Charles Montalembert, Horace Vemet, ksiądz Félicité de Lamen­ nais), z Polakôw zaš, odwiedzających wtedy Rzym, možna bylo spotkac na obiadach czy na wieczorach u Ankwiczow - Zygmunta Krasiriskiego, Henryka Rzewuskiego, Stefana Garczyrïskiego, Januarego Suchodolskiego, Stanislawa Choloniewskiego. Mickiewicz i Antoni Edward Odyniec stali się tam częstymi goščmi i rychlo między poetą a panienką doszlo do pewnego zbliženia, nawiązala się, jak okrešlil to Stanislaw Pigon, „nic sympatii, nawet milošci”. Badacz ten przestrzegal jednak przed nadawaniem temų epizodowi z wędrownego žycia poety zbyt wielkiego znaczenia, uwažając, že opowiesé o milošci poety i jego Ewuni jest „w dužej mierze” tworem Odynca, wprowadzonym przez niego „na užytek literacki” do Listôw z podrôiy. Nie įdega jednak wątpliwošci, že wspôlne zwiedzanie Rzymu, a takže zimowe i wiosenne wycieczki roku 1830 do Frascati, Tusculum, Albano, Tivoli, Subiaco (w zwiedzaniu Kampanii Rzymskiej brali wôwczas udzial rôwniez rodzice panny oraz występująca tam w roli ‘przyzwoitki bliska krewna Henrietty, Marcelina Lempicka), može i eteryczny urok wątlej i chudej panienki wszystko to doprowadzilo do tego, že poetą zacząl žywič jakieš zamysly matrymonialne, može nawet prôbowal się oswiadczyc. Ješli tak wlasnie bylo, to Mickiewicz mial z pewnošcią niewielkie szanse, poniewaž Ankwiczowie chcieli wydac corkę za kogoš bogatego i utytulowanego. Juž po odmowie, ktorą može otrzymal poetą (nic bližszego na ten temat nie wiadomo), paima zakochala się w slawnym, a takže zamožnym Montalembercie, ktôry nie odwzajemnil jej milošci. Jej rodzice mieli zaš wôwczas nadzieję, že o rękę corki ošwiadczy się Zygmunt Krasinski: „kiedyš myšleli, že się oženię z ich corką”, pisal Krasinski w lišcie do ojca w sierpniu 1834 roku. Ale nic z tego nie wyszlo, a w tym samym roku Krasinski donosil tež Joannie Bobrowej o nudnych rozmowach u Ankwiczow i „zdechlych oczach” Ewuni („toujours attachés sur moi” - dodawal). Zamysly matrymonialne Mickiewicza, wedlug Stanislawa Pigonia, „rozwialy się juž pod ko-

niec roku 1830”, w lišcie do Odynca z 19 listopada tego roku poetą napisal o Ankwiczach: „glupi rodzice”, a dalėj: „opušcilem Mediolan chory i zgryziony, ale trzeba się godzič z przeznaczeniem”. Ostateczne rozstanie nastąpilo w kwietniu 1831 roku, Mickiewicz, oddając wtedy Ankwiczownie požyczony od niej tom Byrona, zakrešlil wiersz pod tytulem Farewell, a w spisie rzeczy, przy tytule wiersza, wpisal datę: „April 18.1831. Rome”. W grudniu roku 1836 Henrietta pošlubila Sta­ nislawa Soltyka, ktorego do domu Ankwi­ czow wprowadzil Zygmunt Krasinski. Malženstwo to nie trwalo dlugo, Soltyk zmarl juž w roku 1840. Drugim męžem Ankwiczowny byt Kazimierz Kuczkowski, z ktorym, po šlubie w roku 1844, zamieszkala ona w Woli Justowskiej pod Krakowem. R 6wniež i to malženstwo, choc związek tym razem trwal prawie dwadziešcia lat (Kuczkowski umarl w roku 1863), tmdno uznač za udane, bowiem Henrietta znana byla z rozrzutnošci i niefrasobliwošci w sprawach finansowych, a drugi mąž ūmiai jej w tym dorownac. Wszystko to skonczylo się fatalnie, sprzedažą majątkow, licytacją niemchomošci, a wreszcie dožywociem w rodzinnym dworze w Machowej, gdzie hrabina Kuczkowska spędzila resztę swoich dni w wielkiej biedzie, nawet w nędzy, podobno często glodując. Umarla w roku 1879, niemal tuž przed šmiercią los wynagrodzil jej cierpienia starošci: dzięki Odyncowi i jego (drukowanym w „Kronice Rodzinnej” od roku 1867) Listom z podrozy jej wspomnieniami z lat wczesnej mlodošci wreszcie zaczęto się interesowac. Po hrabinie Kuczkowskiej pozostala došč obfita spušcizna pamiętnikarska i wspomnieniowa, częšciowo opublikowana pod koniec wieku XIX, w znacznej zaš częšci jeszcze nie opracowana i pozostająca w rękopisie. Kilka lat przed šmiercią Henrietta podyktowala swoje wspomnienia Sewerynie Duchihskiej, a ta opublikowala je w roku 1871 w „Bibliotece Warszawskiej”. Nieco požniej, namowiona przez Odynca, hrabina postanowila sama spisač swoje zwierzenia dotyczące Mickiewicza i nawet poslala Odyncowi ich fragmenty. Dzielo to mialo nosie tytul Zwierzenia Ewy i nie zostalo ukon23

Ankwiczowna Henryka Ewa

Henrietta Ankwiczowna

czone. Ulamki, ktore opublikowal Odyniec, a požniej w swojej ksiąžce Jan Siemieriski, šwiadczą, že nie ma czego žalowač. Opisując Mickiewicza zwiedzającego z Ankwiczami, w lutym 1830 roku, starožytnošci rzymskie Henrietta twierdzila, že jego oczy „palaly [...] šwiatlem wewnętrznym”, ktore tvvorzylo wokol glowy poety aureolę, „a z ust jego plynęly slowa mistyczne mądrošci chrzešcijariskiej”. Miloše do eterycznej panny odcisnęla się moeno na 6wczesnej tworczošci Mickiewicza. W kwietniu roku 1830 poetą vvpisal do imionnika Ankwiczowny vviersz Do mėgo eziezerona, w majų lub w czenvcu tegož roku powstala piękna parafraza piešni Goethego, zatytulowana Do H***. Wezwanie do Neapolu. W imionniku Ankwiczowny znalazl się rovvniež ofiarowany jej przez Mickiewicza w kwietniu 1831 roku autograf wiersza Do matki Polki. Uwaža się takže, že to o Ankvviczownie mowa jest w napisanym w marcu 1832 roku w Drežnie wierszu Šnila šią zima: „Ujrzalem Ewę”. Juž w drugiej polowie 24

XIX wieku upowszechnilo si? przekonanie, ze Henrietta jest pierwowzorem Ewy wyst?puj^cej w IV scenie HI cz?sci Dziadow, a nawet ze pod imieniem Rozy, pojawiaj^cej si? w zakonezeniu tej sceny i skladaj^cej skronie na „sennym jej [czyli Ankwiczowny] sercu” - poeta sam siebie wyobrazil. Pocz^tkowo ujmowano to ostroznie. Odyniec w liscie do Lucjana Siemienskiego pisal, ze Widzenie Ewy to scena „uwydatniaj^ca wdzi?cznosc poety dla obu poboznych przyjaciolek” (czyli Ankwiczowny i Lempickiej). Pdzniej nieostrozni badaeze juz bez wahania utozsamiali Ew? z HI cz?sci Dziadow z rzymsk^ Ewuniii i na przyklad Jozef Kallenbach, wydaj^c IH cz?sc Dziadow, dal do sceny IV przypis: „Ewa - Henrietta Ewa Ankwiczowna (1810— -1879), ob. ksiitzeczk? ksi?dza Jana Siemien­ skiego E w u n i a Utozsamienie to rozszerzono rowniez i na miejsce, w ktorym rozgrywa si? scena IV, i ,,dom wiejski pode Lwowem” uznano za identyezny z posiadlosci^ Ankwiczow, ,,ow dom wiejski - pisal Jan Siemien­ ski - to Machowa w bliskosci Tamowa” . Troch? podobnie wygl^dala sprawa z Panem Tadeuszem, wielu badaezy uwazalo bowiem, ze pod postaci^ Ewy, corki Stolnika, w poemacie sportretowana zostala Henrietta, w Jacku Soplicy - poeta przedstawil samego sie­ bie, a pod postaci^ nieczulego Stolnika - ojea Henrietty, Stanislawa Ankwicza. Nawet fabul? Pana Tadeusza, a przynajmniej sam jej zawi^zek, miejsce, z ktorego wyrusza opowiesc - odnoszono do romansu z Ankwiczown^: ,,oni to S3. —pisal o Ankwiczach Jan Siemienski - rodzin^ Horeszkow, a Jacek, ktory nie osmielil si? oswiadezye o Stolnikown?, to sam poeta”. Mozna powatpiewac w sens takich porownan, choc kto chce, moze tez uwazac, ze cos tu jest na rzeezy. Przyczynil si? do takich domyslow moze i sam Mickiewicz, ktory podobno, po ukazaniu si? Pana Tadeusza, wyslal Ankwiczownie egzemplarz poematu, podkresliwszy uprzednio w spowiedzi Jacka Soplicy te miejsca, w ktorych jest mowa o jego milosci do Ewy Horeszkowny. Opowiesc o egzemplarzu z podkresleniami, maj^ca sw6j pocz^tek w zwierzeniach hrabiny Kuczkowskiej, nie jest jednak dobrze po-

Ankwiczöwna Henryka Ewa - Archiwum Filomatöw

šwiadczona i možna uznač ją za legendamą. Wsröd domyslöw lączących fabulę Pana Tadeusza z odrzuconymi zalotami Mickiewicza byly tež takie, ktöre möwily, že gdyby Ankwiczowie wyrazili zgodę na malzeristwo cörki z poetą, poemat ten nie zostalby napisany. Kto przyjmie taki punkt widzenia, będzie wdzięczny Ankwiczom za to, že nie dopušcili do tego malzeristwa i uruchomili w ten sposob senę przypadköw, ktöre doprowadzily do powstania największego dziela literatury polskiej. Po raz ostatni Henrietta z Ankwiczow pojawila się w žyciu Mickiewicza w roku jego šmierci - poetą, odpowiadając na „laskawe zgloszenie się” pani Kuczkowskiej, napisal wtedy do niej dwa listy. Pierwszy z nich pochodzi z kwietnia 1855 roku, drugi wyslany zostal z Marsylii we wrzesniu tegož roku tuž przed wejsciem na okręt, j ak czytamy w lišcie, „plynący do Stambulu”. Oba te listy šwiadczą, že starzejący się Mickiewicz myšlal wöwczas z wielką czulošcią o chudej panience, w ktörej kochal się przed laty - w pierwszym z listöw mamy nawet takie zdanie: „Szczęšliwy dzis jestem, Henrieto, zaczynając w imię twoje mile pierwszy dzieri zmartwychwstania i wiosny”. jj ^ [Seweryna Duchiriska], Kronika zagraniczna, literacka, naukowa i artystyczna, „Biblioteka Warszawska” 1871 1.1, s. 446-482. — Lucjan Siemieriski, Religijnošč i mistyka w žydu i poezjach Adama Mickiewicza, Krakow 1871, s. 139. — Antoni Ed­ ward Odyniec, Listy z podroty, oprac. Maria Demalowicz i Marian Toporowski, wstęp Marii Demalowicz, Warszawa 1961, t. H, passim. — [Henryka Ewa Kuczkowska], Zwierzenia Ewy, „Kronika Rodzinna” t. VE, 1879, s. 300-307. — [Jan Siemienski], Ewunia (Henrietta Ewa z hr. Ankwiczow, 1° voto hr. Sohykowa, 2° voto hr. Kuczkowska). 1810-1879. Szkic na podstawie dziennikow, albumöw i innych papieröw posmiertnych, Lwow 1888, passim. — Adam Mickiewicz, Dziady. Częšč trzecia, oprac. Jözef Kallenbach, wyd. 4 uzupelnione, Krakow 1925, s. 115. — Stanislaw Pigori, Kucz­ kowska z Ankwiczow l.v. Soltykowa Henryka Ewa, w: Polski Stownik Biograficzny, Wroclaw 1971, t. XVI. — Zygmunt Krasiriski, Listy do roznych adresatöw, oprac. i wstęp Zbigniew Sudolski, War­ szawa 1991, t. I, s. 41-42, 258. — Adam Mickie­ wicz, Dziela, Wyd. Rocznicowe, t. I: Wiersze, oprac. Czeslaw Zgorzelski, Warszawa 1994, s. 669 (Objašnienia wydawcy).

Archiwum Filomatöw Archiwum Filoma­ töw to zbiör dokumentöw związanych z organizacją filomacką i jej czlonkami, zgromadzony i przechowany przez sekretarza związku, Onufrego Pietraszkiewicza. W sklad tego zbioru wchodzą utwory Mickiewicza i jego kolegöw (autografy bądz kopie), materialy dotyczące dzialalnošci Towarzystwa oraz listy filomatöw (z lat 1815—1823 jak rowniež więzienne i z zeslania). W czasie sledztwa Nowosilcowa Pietraszkiewicz nie zostal aresztowany i dzięki temų zdolal on zabezpieczyč i ukryč swoje archiwum na wsi w majątku brata Michala, zanim go skazano i wywieziono na osiedlenie do Rosji. Tarn nie zaprzestal gromadzenia listöw i sam prowadzil obfitą korespondencję. Po powrocie z Syberii w 1860 roku zamieszkal w Wilnie u drugiego brata, Jozefą, i sprowadzil tarn swoje papiery. Gdy Pietraszkiewicz zmarl w roku 1863, archiwum przechowywal Jözef, a po jego z kolei šmierci w 1871 roku opiekę nad tymi dokumentami sprawowali jego synowie najpierw Feliks, a potem Jan. Ten ostatni w 1906 roku, porozumiawszy się z krakowską Akademią Umiejętnošci (z Jözefem Kallenbachem), zacząl przygotowywac materialy do druku, a gdy w 1908 zmarl, pracę kontynuowala jego cörka, Stanislawa Pietraszkiewiczöwna. W roku 1910 Kallenbach wydal pochodzące z archiwum teksty Mickiewi­ cza, w 1913 roku Jan Czubek opublikowal pięciotomową Korespondencję (1815-1823), a w 1922 roku dwutomowe Poezje filoma­ töw. Pietraszkiewiczöwna razem ze Stanislawem Szpotahskim wydali trzy tomy Materialöw do historii Towarzystwa Filomatöw. W roku 1973 ukazal się tom listöw z zesla­ nia w opracowaniu Czeslawa Zgorzelskiego i Zbigniewa Sudolskiego. Następnie Zbigniew Sudolski w latach 1997-2000 opubliko­ wal kolejne cztery tomy tej korespondencji - jako ostatnie ukazaly się listy więzienne. Stanislawa Pietraszkiewiczöwna, mieszkająca w Wilnie, przechowywala archiwum až do swojej šmierci w 1952 roku (wöwczas korzystali zen swobodnie badacze Mickiewicza, m.in. Stanislaw Pigon, Waclaw Borowy, Ma­ ria Dunajöwna). Potem zbiör ulegl rozprosze25

Archiwum Filomatöw - Aresztowanie

niu. Mala czqsc korespondencji zostala kupiona od nieznanej osoby przez Biblioteke Uniwersyteck^ w Wilnie, inna trafila do biblioteki tamtejszej Akademii Nauk. Duza czesc archiwum (listy Mickiewicza, kopie utworöw, korespondencja wiezienna i z zeslania) znalazla sie szczQsliwie w Muzeum Mickiewi­ cza w Warszawie. Pewna czesc materialöw (w tym autograiy wilensko-kowienskich wierszy poety) zostala zlozona w Bibliotece KUL w Lublinie. ]y[2 Jözef Kallenbach, Archiwum Filomatöw, ,3iblioteka Warszawska” 1909, t. I. — Jözef Kallenbach, wst^p do: Nieznane pisma Adama Mickiewicza (1817-1823), wyd. Jözef Kallenbach, Krakow 1910. — Archiwum Filomatöw, cz. 1: Korespon­ dencja 1815-1823, wyd. Jan Czubek, Krakow 1913, t. I-V. — Archiwum Filomatöw, cz. 2: Materiaty do historii Towarzystwa Filomatöw, wyd. Stanislaw Szpotariski i Stanislawa Pietraszkiewiczowna, Kraköw 1920-1934, t. I—Etl. — Archiwum Filomatöw, cz. 3: Poezja filomatöw, wyd. Jan Czubek, Krakow 1922, t. I-U. — Czeslaw Zgorzelski, Uwagi wstqpne, w: Adam Mickiewicz, Dziela wszystkie, Wroc­ law 1971, t. I, cz. 1: Wiersze 1817-1824. — Archi­ wum Filomatöw. Na zeslaniu, red. Czeslaw Zgorzel­ ski, Wroclaw 1973, t. I. — Archiwum Filomatöw. Listy z zeslania, oprac. i wstQp Zbigniew Sudolski, Warszawa 1997-1999, t. I-III. — Archiwum Filo­ matöw. Listy z wiqzienia, oprac. Zbigniew Sudolski, Warszawa 2000.

Aresztowanie Mickiewicz zostal aresztowany w tym samym czasie, co jego przyjaciele z Towarzystwa Filaretow i na podstawie tego samego rozkazu wilenskiego policmajstra Piotra Szlykowa, ktory zostal wydany 23 pazdziemika/4 listopada 1823 roku. Tylko tyle wiadomo na ten temat na pewno, a reszta pozostaje w sferze domyslow, bowiem zachowane relacje bardzo sie w tej kwestii rozni^ miedzy sob^. Najczesciej przyjmuje sie wersje podan^ przez Stanislawa Morawskiego w je­ go wspomnieniach (Kilka lat mlodosci mojej w Wilnie), wedle ktörej aresztowanie nast^pilo w Wilnie wlasnie w koricu pazdziemika. „Nazajutrz rano - pisal Morawski - Pietraszkiewicz Onufry doniosl mnie, ze Tomasz Zan, Mickiewicz [...] - w nocy aresztowani”. Moglaby sie z tym zgadzac opowiesc, ktör^ zapisala cörka poety, Maria Gorecka. Dowiadu26

jemy sie od niej, ze Mickiewicz zostal aresztowany „znienacka” i zamkniety „pomimo trzaskaj^cego mrozu w duzej, nie ogrzanej wcale sali”. Sala ta, jak mozna sie domy^lac, znajdowala sie w polozonym w s^siedztwie zabudowan uniwersyteckich palacu zwanym wtedy gubematorskim, gdzie urzedowal sena­ tor Nowosilcow i gdzie odbywaly sie przesluchania aresztowanych studentow. Mickie­ wicz, ktory w chwili aresztowania mial na sobie „tylko lekki tuzurek”, rozgrzewal sie „bieganiem po sali”, a z pomoc^ pospieszyla mu cdrka palacowego dozorcy, zjawiaj^c sie w nocy ,,z jedzeniem, z koldr^ i z poduszk^”. Wersje mowi^c^, ze aresztowanie nast^pilo w Wilnie, potwierdza opublikowany w Korespondencji Adama Mickiewicza list Franciszka Malewskiego z Merecza do zony Wladyslawa Mickiewicza, Marii. Malewslci (wedlug przypisu wydawcy Koresponden­ cji: „Imiennik i przyjaciel rodziny, ale nie krewny Franciszka Malewskiego, szwagra Adama Mickiewicza”) twierdzil, ze areszto­ wanie mialo nastqpic w wilenskim mieszkaniu jego rodzicow, ktore znajdowalo sie w kamienicy Niszkowskiego przy ulicy Sawicz. Mickiewicz oraz jego przyjaciele zabawiali sie tarn („bylo dobrze po polnocy”) gra w sekretarza, „kiedy sie rozlegl w bramie glos dzwonka”. Matka Malewskiego „przeczula cos niedobrego, wyjrzala lufcikiem i spostrzegla przy bramie policje. Akademikow kazala przeprowadzic przez szynk tak, ze kiedy od Sawicz ulicy wchodzili nieproszeni goscie, pan Adam wyszedl na Lotoczek”. Dzieki tej zrecznej ucieczce Mickiewicz mial zostac aresztowany o jeden dzien pozniej, „nazajutrz”, ale data tego nazajutrz nie zostala w liscie (napisanym zreszt^ dopiero w roku 1880) okreslona. Cos calkiem innego zdaje sie natomiast wynikac z lism Antoniego Edwarda Odynca do Jozefa Tretiaka, ktory to list Tre­ tiak opublikowal w swojej ksi^zce Mlodosc Mickiewicza, wydanej w roku 1898. Odyniec twierdzil, ze nie zapamietal ,,z pewnosci^ szczegolow aresztowania Mickiewicza”, poniewaz sam zostal aresztowany (wraz z Janem Czeczotem) nieco wczesniej. Przypominal sobie jednak ,jak przez sen”, ze Mic-

Aresztowanie

kiewicz, gdy aresztowano Czeczota, spędzal wlasnie z Karoliną Kowalską wakacje nad morzem (w Krantz lub w Polądze). Tam tež mial się dowiedziec o pierwszych aresztowaniach i z tego powodu, pisal Odyniec, „przyšpieszyl swöj powröt, zapewne do Kowna, skąd go potem sprowadzono do Wilna”. Ody­ niec podkrešlal na koniec, že nie može ręczyč za zgodnošč tej opowiesci z faktami, aie jego niejasne wspomnienia wydają się byč niežle potwierdzone przez dwa zrödla. Po pierwsze więc juž nieco wczesniej, bo w lišcie do księdza Jana Siemienskiego z 26 paždziemika 1880 roku, Ignacy Domeyko utrzymywal, že Mickiewicz zostal aresztowany nie w Wilnie, lecz w Kownie: „porwany z Kowna Adam i umieszczony w bazylianskim klasztorze, pod Ostrą Bramą, przez dlugi czas nikogo nie widzi, procz žolnierza na stražy”. Drugim zrödlem, na podstawie ktörego možna by twierdzic, že policjanci Nowosilcowa odnaležli Mickiewicza w Kownie, jest opowiesc znajdująca się w wydanym w roku 1862 szkicu biograficznym (Adam Mickiewicz. Sa vie et sa croyance), napisanym przez męža Ksawery Deybel, francuskiego policjanta nazwiskiem Mainard. Ow Mainard poznal Mickie­ wicza (a nawet, jak twierdzii, dose blisko się z nim zaprzyjaznil) w polowie roku 1850, i często by wat w tym czasie w paryskim mieszkaniu Mickiewiczow przy rue de la Santé. Tam tež poetą opowiedzial mu o tym, jak to przed niemal trzydziestu laty zostal areszto­ wany: ,,w listopadzie roku 1823 - czytamy w wydanym w roku 1863 polskim przekladzie ksiąžeczki Mainarda - podezas mrožnej nocy porwano go gwaltem z ložka i ledwo dawszy co wložyč na siebie, wsadzono na kibitkę, ktöra go zawiozla do Wilna, gdzie juž czekaly nari lancuchy wiçzienne”. Te wiçzienne lancuchy czekające w Wilnie („à Wilna, où des fers l’attendaient”) są zapewne tylko stylistycznym ozdobnikiem, natomiast Mic­ kiewicz w kibitee jadącej z Kowna do Wilna

wygląda došč prawdopodobnie. Mainard pod­ krešlal zresztą, že opowiesc o aresztowaniu siyszal z ust Mickiewicza wielokrotnie: „wiele razy zdarzylo mi się slyszeč opowiadanie poety o tej podrožy z Kowna do Wilna w trzęsącej kibitee”. Poniewaž dwie relacje, ktöre mogą pochodzič od samego Mickie­ wicza (ta z ksiąžki Goreckiej i ta z ksiąžki Mainarda), wyraznie sobie przeczą, w kwestii aresztowania w roku 1823 raczej nie pewnego nie da się stwierdzic. Z došč dužą pewnošcią možna natomiast okrešlič datę uwolnienia Mickiewicza z aresztu w klasztorze Bazylianöw, tę bowiem pošwiadcza nam szczęšliwie dokument oficjalny, a mianowicie rewers, ktöry poetą podpisal 20 kwietnia/2 maja 1824 roku. W rewersie Mickie­ wicz zapewnial, že stawi się („ježeliby wypadla potrzeba stannošci”) na každe žądanie komisji šledztwiennej senatora Nowosilcowa oraz že dochowa „przysięgi wiemopoddanego”. Celę w klasztorze Bazylianöw Mickie­ wicz opušcil więc albo 20 kwietnia, albo najpözniej dnia następnego, kiedy to pokwitowal na karde rewersu, že zwröcono mu papiery zarekwirowane w chwili aresztowania. JMR [Edmond Mainard] Edmond Fontille, Adam Mickie­ wicz. Sa vie et sa croyance. Esquisse biographique, impressions et Souvenirs, Paris 1862, s. 11, 14. — [Edmond Mainard] Edmund Fontille, Adam Mickie­ wicz. Rys biograficzny ztoiony ze wspomnien i wra¿en, Kraköw 1863, s. 12, 14. — Korespondencja Adama Mickiewicza, wyd. 4, Paryž 1885, t. IV, s. 4, 52, 74—75. — Maria Gorecka, Ze wspomnien o moim ojeu, „Pamiętnik Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza” t. H, Lwow 1888, s. 238-239. — Teodor Wierzbowski, Luzne dokumenty do ¿yciorysu Adama Mickiewicza, „Ateneum” 1897, t. IV, z. 3, s. 528. — Jözef Tretiak, Mlodošč Mickiewicza (1798-1824). Žyde i poezja, Petersburg 1898, t. D, s. 253. — Stanislaw Morawski, Kilka lat mlodosci mojej w Wilnie (1818-1825), wyd. Adam Czartkowski i Henryk Moscicki, Warszawa 1924, s. 201. — Jacek Lipski, Archiwum Kuratorii Wiletiskiej ks. Adama Czartoryskiego, Kraköw 1926, s. 77.

Bachczysaraj Dawna stolica chanow tatarskich na Krymie dostarczyla Mickiewiczowi tematow do czterech sonetow: Bakczysaraj, Bakczysaraj w nocy, Grob Potockiej i Mogity haremu. Nie wiemy, czy j ėst to plon jednorazowych odwiedzin w tym miejscu, czy kilku wycieczek. Bachczysaraj nie byl pienvszą siedzibą cha­ now. Zanim zaczęto budowac palac w 1519 ro­ ku (ukonczono go w 1551), wladcy Krymu przebywah w wysoko položonej twierdzy Czufut-Kale, znajdującej się parę kilometrow dalėj. Nazwa Bachczysaraj oznacza w języku tatarskim „palac-sad” lub „palae w sadzie”. Początkowo palae postawiono w stylu chinskim. Dopiero gdy przerobiono go (po zniszczeniach spowodowanych atakami rosyjskich wojsk w latach 1736-1737) przy pomocy tureckich architektow i artystow, upodobnil się do budowh stambulskiego Topkapi Saraju. Wladający Krymem tatarscy chanowie podlegali sultanowi w Konstantynopolu. Historia chanow krymskich, zakohczona zrzeczeniem się tronu przez Szagin-Gireja, upadkiem paristwa i wcieleniem go do Rosji, musiala w niejednym przypominač Mickiewi­ czowi dzieje wlasnej ojczyzny. Nie braklo tam klotui pomiędzy wladcami, umiejętnie wykorzystywanych przez carycę Katarzynę, budującą „partię rosyjską” na Krymie, a rozstrzygniętych ostatecznie przez armię Suworowa i przylączenie Krymu do carskiego imperium w roku 1784. Trzy lata požniej Katarzyna Wielka odwiedzila Bachczysaraj; zanim to nastąpilo, budowano na Krymie drogi i osady, a w samej 28

stolicy chanow likwidowano skutki wojennych zniszczeri. Požniej, w ciągu kolejnych dziesiątkow lat prac tych nie kontynuowano i palac znow zacząl popadač w ruinę. W latach dwudziestych XIX wieku Krym štai się celem wypraw romantycznie usposobionych Rosjan i Polakow. Do Bachczysaraj u zajechal na jeden dzieri (7/19 wrzešnia 1820) Aleksander Puszkin wraz z rodziną Rajewskich. W tymže roku wędrowal rowniež po Krymie Iwan Matwiejewicz Murawjow-Apostol, ktory relację z tej podrožy (Putieszestwij e po Tawridzie) opublikowal w Petersburgu w 1823 roku; Mickiewicz korzystal z jego zapiskow przy pracy nad Sonetami krymskimi. Polski poetą Gustaw Olizar, nieszczęšliwie zakochany w Marii Rajewskiej (kochal się w niej takže Puszkin, Maria jednak wyszla za požniejszego dekabrystę Sergiusza Wolkoriskiego), osiedlil się w šamotai u podnoža Ajudahu. W tym samym roku co Mickiewicz Krym oglądal ksiąžę Piotr Wiaziemski i Alek­ sander Gribojedow, ktory zapisywal wraženia w dzienniku z podrožy, podobnie j ak wileriski znajomy Mickiewicza, doktor Karol Kaczkowski. Wšrod zabytkow Bachczysaraj u, jakie Mickiewicz oglądal, byl palac chanow wraz z towarzyszącymi mu zabudowaniami, meczet oraz položony w pobhžu sadu muzulmanski cmentarz z wydzieloną częšcią dla mieszkanek haremu. Szczegolowy opis palacu pozostawil Karol Kaczkowski: „Palac chanow stanowi gmach obszemy i bez ladu; ogromne zniszczenie nie pozwala nawet dojšč związku między jego šcianami. Poszlišmy na najwyžsze piętro, gdzie procz pokojow, z ktorych sultanki tumiejom przypatrywaly się, wszystko obalone, i bez niebezpieczenstwa chodzič tam nie možna. W rzeczonych pokojach dwie šciany są zrobione z gęstej kraty drewnianej, dalėj jest pokoj oknami kolorowymi opatrzony, mający procz tego malė okienko w gorze za kratą, skąd chan od nikogo niewidziany patrzal w izbę sądową i sluchal, jak są wyroki dawane. [...] Wchodzi się potem do sah zgromadzenia czyli gošcinnej, tam przemieszkiwala Cesarzowa Katarzy­ na II; lože, na ktorym spoczywala, jest zacho-

Bachczysaraj

Grobowiec Marii Potockiej

wane. Z tej sali idzie si? do pokoju bawialnego sultanek: mnostwo jest jeszcze zachowanych robot ze wst^zek i z wosku w formie kwiatdw, zwierz^tek lub drzew, co wszystko zony w darze sultanowi skladaly. Jedna sciana tego pokoju jest z szybek szkla roznokolorowego. Zeszlismy na nizsze pi?tro. Tam sala paradna ze sklepieniem zlocistym dose dobrze zachowana. Tuz przy niej jest pokoj niewielki, w srodku ktorego wytryska fontanna kilkunast^ ramionami i spada w marmurow4 sadzaweezk?. Przeszedlszy przez kilka pokoj ow w ruinach b§d^cych, znajdujemy si§ w pokoju, gdzie zrodta czystej wody spadaj^ po marmurze w ksztalcie matych kaskad”. Niedaleko palacu, na dziedzincu, znajduje si? „fontanna lez”, wzniesiona w 1764 roku na rozkaz chana Kerim-Gireja dla jego mlodo zmarlej ukochanej zony, w ktorej Puszkin

Rys. F. Kostrzewski

(Fontanna bachczysarajska), a potem Mie-, kiewicz dopatrywali się Polki z rodziny Potockich, o czym autor Sonetów krymskich informowal obszemie w przypisie do wiersza Gwb Potockiej. W rzeczywistosci nie ustalono, kim byla žona Kerim-Gireja. Poza obszarem naležącym do zespolu palacowego Bachczysaraju rozciągalo si? zwyczajne tatarskie miasteezko, którego opis równiež znajdziemy u Kaczkowskiego: „Wjechawszy na gór? tuž przy miescie, dopiero odkrywa si? jego widok prawdziwie dziwny. Ležy mi?dzy gorami wysokimi. Jedna ulica dluga przerzyna wzdluž cale miasto, przy jej bokach stoją domki, sklepiki i warstaty, w których wszystkie roboty na widoku si? odbywają. [...] Tumany dymów tytuniowych snują si? po ulicy, nie ma osoby, która by cybucha w z?bach nie trzymala. Wi?kszy handel mają Karaimi 29

Bachczysaraj - Bajki

mi starsi zwykh bawič chlopcow i dziewczęta zebrane na wieczomice”. „Robilo się zawsze wesolo, gdy on przyježdžal” - pisala Anna Pietrowna Kem we fragmencie swych wspomnien pošwięconym petersburskim wieczorom z Aleksandrem Puszkinem, w czasie ktorych Mickiewicz takže opowiadal komponowane przez siebie bajki. Maria Gorecka natomiast wspominala, že dhigimi opowiešciami ojciec pocieszal ją w chorobie. Te legendy i basnie opowiadane cdrce (przedrukowane w XVI tomie Wydania Sejmowego Dziel wszystkich) byly improwizacjami Mickiewicza na motywach bašni ludowych rozmaitego pochodzenia. Jedną z nich przejąl poetą wprost z Powiešci arabskiej Kra­ sickiego. Bajka na zawsze zatem pozostala dla niego formą mądrošci swojskiej i domowej, lączącej z dzieciristwem (jak „familijny” autor Krasicki) - mądrošcią, ktora nazywa prawdę Stanislaw M. Rzętkowski, Miejscowosci w „Sone0 šwiecie, chočby okrutną, nie raniąc. tach krymskich” (na podst. opowiadania dr a Jana Bajki staly się wszakže i szkolą hteracką. Biliriskiego), „Tygodnik Ilustrowany” 1870, nr 119— 120. — Karol Kaczkowski, Wspomnienia, Lwow „W ciągu dwoch pierwszych lat w uniwersyte1876. - Leon Gomolicki, Dziennik pobytu Adama cie z drobnych rzeczy pisal najwięcej bajek, Mickiewicza w Rosji 1824—1829, Warszawa 1949. našladując w nich styl Trembeckiego [...]” — Stanislaw Makowski, Swiat „Sonetöw krym­ notowal Odyniec w Listach z podrožy, a we skich" Adama Mickiewicza, Warszawa 1969. — Wspomnieniach dodawal, že pracę tę podjąl Elena Wamawowna Nagajewskaja, Bachczysaraj, Mickiewicz pod wplywem Leoną BorowSymferopol 1976. skiego. Zapewne owych czasow dotyczyly tež Bajki Brat Mickiewicza Aleksander wspo- wspomnienia samego poety (przedrukowane w XVI tomie Wydania Sejmowego Dziel minal, že kilku bajek Ignacego Krasickiego wszystkich), ktčry w 1853 roku opowiadač mial nauczyla Adama matka. Wedle tej relacji, ktöWiktorowi Baworowskiemu z durną i zadorą opublikowal Leonard Podhorski-Okolöw, w najwczesniejszych latach szkolnych Mickie­ woleniem, jak to nauczyciel uznal kiedyš jego tlumaczenie bajki Lafontaine’a Wilk i brytan wicz pisal juž bajeczki i epigramaty „objętošci 4, 6 do 10 wierszy”, nie wykazując wszakze za przeklad Trembeckiego. Lafontaine, Trembecki, Kniažnin, Naruszewicz, Niemcewicz, przy tym więcej talentu niž inni uczniowie. Krylow to (obok Krasickiego) nazwiska najBajki i bašnie pojawiac się mialy często w žy­ wažniejszych autorow, od ktorych Mickiewicz d ą Mickiewicza - gdy ich nie pisal, to opowiadal. Rozmaite o tym wzmianki wskazują, že uczyl się bajkopisarstwa, sięgając tež oczywišcie do wzom wszechczasow - Ezopą. Prawdonieraz ukladal je na poczekaniu, najczęšciej, by rozweselic lub pocieszyc shichaczy. Wedle podobnie juž w okresie wilenskim - na co zwrocil uwagę Ananiasz Zajączkowski - poetą relacji Antoniego Edwarda Odyrica - powohiczytal rowniež bajki Lokmana (arabskie odpojącego się na wspomnienia Franciszka Mawiedniki bajek Ezopowych) w thimaczeniu Jo­ lewskiego z czasöw moskiewskich - na spotkazefą Sękowskiego (Wilno 1818), a slad tej lekniach wygnaricow, gdy urywala się rozmowa i wszystkich ogamial smutek, Mickiewicz tury zachowal się w bajce Mickiewicza Osiel wstawal i möwil: „Dzieci, posluchajcie bajecz­ 1pieš. O ogromnej wiedzy, jaką zdobyl na temat bajkopisarstwa rožnych epok i narodow, ki!”, a potem (Hugo ciągnąl jedną z tych bajek, šwiadczą między innymi uwagi o bajkach i baš,jakie piastunki opowiadają dzieciom, lub jaki-

w ręku. Tatarzy drobniejszymi towarami kupczą. [...] Pröcz tej jednej dhigiej ulicy są inne wąskie popod görami idące jakby w kondygnacje dla pieszych tylko. Patrząc z dohi zdaje się, jakby domki na domkach siedzialy, i že ludzie po ich dachach chodzą. [...] Pierwszy rzut oka na Bakczy-Saraj przypomina Krzemieniec, a jeszcze bardziej Karlsbad”. Podobno wlasnie w tym miasteczku kupil sobie Mickiewicz tatarską burkę, služącą mu za okrycie i poslanie, w ktörej sportretowal go požniej Walenty Warikowicz „na Judahu skale”. 7/19 stycznia 1827 roku Mickiewicz w lišcie do Joachimą Lelewela napisal o Bachczysaraju: „Spalem na sofach Girajöw i w laurowym gaiku w szachy gralem z klucznikiem nieboszczyka Chana. Widzialem Wschöd w miiniaturze”.

30

Bajki

niach czynione w wykladach lozanskich (wyklady II i VIII) oraz w prelekcjach paryskich (szczególnie w kursie I, w wykladach VII, VIII, XIV, XX). Do kolekcjonowania bajek wykorzystywal podróze. „Raz jadąc przez dwa dni na bryczce ¿ydowskiej, wdalem się w rozmowę z Žydėm furmanem; opowiedzial mi kilka swoich bajek [...]” - mówil Mickiewicz Alek­ sandro wi Chodzce w 1846 roku. Wedle relacji Chodzki (przedmkowanej w XVI tomie Wydania Sejmowego Dziel wszystkich) wspominal tez wówczas o podobieñstwie bajek rosyjskich i polskich, dodając, iž te ostatnie cechuje większa delikatnošč uczuč i „wyžszošč pojęč”. „Tak na przyklad w bajee moskiewskiej panny kąpiące się zostawiają na brzegu koszule; w bajkach naszych tež same panny zostawiają skrzydla” - twierdzil. W dorobku poetyckim Mickiewicza nie ma basni, sąnatomiast bajki, najczęšciej tzw. „bajki zwierzęce”, w któiych swiat ludzi i zwierząt tworzy jedną, hybrydyczną calošč. Wymowę niektórych z nich wiązano z Mickiewiczowską krytyką pobtycznych stosunków emigracyjnych. Większošci nie sposób natomiast traktowač jako utworów dydaktycznych. Są one raczej opisem bezwzględnych praw rządzących swiatem, lecz przedstawionym w lekkiej i zabawnej formie, która wykorzystuje nowosci poetyki romantycznej. Ustalenie chronologii powstawania tych bajek sprawialo badaczom wiele trudnošei i do dziš niektóre związane z nią kwestie nie dają się jednoznacznie rozstrzygnąč. Najpelniejsze przedstawienie historii tych skomplikowanych zmagari zawiera komentarz edytorski Czeslawa Zgorzelskiego do poszczegóbiych bajek w wydaniu krytycznym Dziel wszystkich (1971,1972, 1981). Tam tež znaležč možna informaeje o rozmaitych pozostalych, a rožniących się od siebie oraz zagubionych autografach. Nie ulega wątpliwošci, že najwczesniejszą bajką jest Pies i wilk. (Nasladowanie z Lafontaina), albowiem jej tekst odnajdujemy na ostatniej karde autografu Gratyny. Czas napisania tego szkicu (rožniącego się znacznie w stosunku do tekstu drukowanego) badacze ustalają na okres 5/17 hpca-11/23 sierpnia 1822, sklaniając się jednak do przypuszczenia, že istnialy jeszeze wczesniejsze, nie zachowane

redakeje utworu, co potwierdzac by mogly cytowane relacje o pröbach bajkopisarskich w pierwszych latach studiöw uniwersyteckich poety. Album Moszynskiego zawiera autografy bajek Dzwon i dzwonki oraz Pchla i rabin, z czego wynika, že naležy je odniešč do okresu 1825-1826. W datowaniu kilku innych bajek röwnie pomoena, jak myląca jest kopia Alek­ sandra Chodzki, przechowywana w Muzeum Mickiewiczowskim w Paryžu i zawierająca dziewięč bajek, w tym siedem z dopisanym pod tekstem rokiem powstania. Ješli wierzyc bez zastrzežen informaejom Chodzki, to w roku 1829 zostaly napisane: Przyjadele i Zając i ža­ bą. (Z Lafontaine’a). Data 1830 widnieje pod bajką Koza, kozka i wilk. (Z Lafontaine’a), jednakže na podstawie zachowanego autogra­ fu początku bajki - wpisanego przez Mickiewi­ cza do notatnika zawierającego bruhon Zdah i uwag - Stanislaw Pigori ustahl, že nie mogla ona powstac przed rokiem 1832 (raczej bližej roku 1833 niž 1835). Istnieją wszakže i przeslanki, by uznač, že albo zapis bajki w autografie dokonany zostal po roku 1839, albo w tym czasie Mickiewicz nad nim jeszeze pracowal. Pod bajkami Lis i koziol oraz Kröl chory i lisy widnieje w kopii Chodžki data 1831. Wspölczesnie uznaje się za bardziej pewne ramy lat 1832-1834. Prawdopodobnie w drugiej polowie 1832 roku powstaly bajki Trojka koni i Tchorz na wyborach. W latach 1832-1833 umieszczają zazwyczaj badacze bajkę Žaby i ich kröle, natomiast powstanie bajki Osiol i pieš wyznaczają dokladniej - na koniec lipca 1832. Bajka Chlop i žmija. (Bajka z Lafon­ taine’a) nie znalazla się w kopii Chodžki - nowsze opracowania mieszczą ją w latach 1832— -1834. Z tego po częšci hipotetycznego zestawienia wynikaloby, že najwięcej bajek napisal Mickiewicz wkrötce po przybyciu z Drezna do Paryža, lecz i požniej wracal do nich, o czym šwiadczą chočby jego wlasnoręczne poprawki na odpisach Chodzki, sporządzanych zapewne z myšlą o wydaniu paiyskim 1844 roku. Tylko dwie bajki ukazaly się drukiem za žycia poety. Specjalne szczęšcie mial Pieš i wilk, wydrukowany kilkakrotnie w czasopismach pod rožnymi tytulami i w rožnych wersjach (pierwodruk: „Motyl” 1829, nr 43), 31

Bajki - Bajkow Lew Siergiejewicz

zanim się dostal do zbiorowego wydania dziel z 1844 roku. Bajka Chlop i ¿mija pojawila się w ksiąžce zebranej przez Jana Nepomucena Bobrowicza Sto bajek xvedhig Lafontaine ’a ze 100 obrazkami przez J- J- Grandville (Lipsk 1838) i zostala przedrukowana w wydaniu z 1844 roku. Wszystkie pozostale bajki ukazaly się w wydaniu рагу skim z 1861 roku. Do bajek zalicza się czasem opublikowane tamže Mickiewiczowskie powiastki: Zoną upartą i Golono, strzyiono (napisane prawdopodobnie przed jesienią 1839). Tmdno powiedzieč, dlaczego poetą nie zdecydowal się na druk większošci bajek. Stwierdzenie, iž traktowal je tylko jako prywatną zabawę, nie wydaje się dobrym wytlumaczeniem. Bajka znalazla się natomiast w Ш częšci Dziadöw. W scenie więziennej Mickiewicz umiešcil opowiadaną tu przez Žegotę przerobkę bajki swego przyjaciela Antoniego Goreckiego Diabel i zboie (Pisma, t. I, Lipsk 1886). Górecki, autor między innymi krąžących w odpisach bajek politycznych, zostal w 1828 roku skazany na areszt za Bajkę ofurmanach, to znaczy о wielkim księciu Konstantym i Nowosilcowie. Do tego wydarzenia nawiązuje wers 351: „I za tę bajkę znowu z rok w kozie posiedzi”. Mickiewiczowska trawestacja - nie „bajki”, lecz „raczej prawdy” (w. 327-328) - przypomina najbardziej elementame prawo natury: ziamo Zakopane w ziemi zmartwychwstaje na wiosnę. Symboliczne ziamo jest tu pierwszym sygnalem mesjanistycznego przeslania dra­ matu. Opowiedziana po przejmującej relacji Sobolewskiego о carskich okrucienstwach, historyjka o diable, oszukanym oszušcie, przynosi wszakze chwilę wytchnienia od więziennego napięcia. Mądrošč bajki i tu pozwala uchwycic dystans, zapomnieč na moment о zadawanym przez swiat cierpieniu. ^

Sejmowe, t. XVI: Rozmowy z Adamem Mickiewiczem, oprac. Stanislaw Pigori, Warszawa 1933, s. 220-221, 372, 519-535. — Konrad Górski, Mic­ kiewicz jako bajkopisarz, w: Mickiewicz. Artyzm ijęzyk, Warszawa 1977. — Leonard Podhorski-Okdów, Realia Mickiewiczowskie, Warszawa 1952,1.1, s. 26, 41. — Anna Pietrowna Kern, Wspomnienia o PuszJänie, w: Puszkin we wspomnieniach swoich wspólczesnych, tlum. Irena Tuwim, Julian Stawiriski, Warszawa 1955, s. 407-408. — Zofia Szmydtowa, Mickiewicz jako tlumacz z literatur zachodnioeuropejskich, War­ szawa 1955, s. 28-48. — Ananiasz Zajączkowski, Orient jako ¿ròdio inspiracji w literaturze romantycznej doby mickiewiczowskiej, Warszawa 1955, s. 21. — Janina Abramowska, Polska bajka ezopowa, Poznan 1991, s. 296-301. — Marek Biericzyk, Aleksander Nawarecki, Dorota Siwicka, Tajemnice zwierząt. Tryptyk, w: Tajemnice Mickiewicza, red. Marta Zielinska, Warszawa 1998.

Bajkow Lew Siergiejewicz Bajkow, szam-

belan i rzeczywisty radca stami (randze tej odpowiadal w cesarstwie stopien generalski), byl w latach dwudziestych w Wilnie, a takže w Warszawie, wplywową, nawet potęžną, choc raczej ukrytą w deniu postacią. Bajkow byl wówczas najbližszym wspólpracownikiem Mikolaja Nowosilcowa, ale równiez (i to wlasnie decydowalo o jego pozycji) nieodlącznym towarzyszem erotycznych i alkoholowych eskapad senatora. Choc Bajkow byl urzędnikiem dose wysokiej rangi, nie zrobil wielkiej kariery i zakonczyl ją faktycznie na adiutantowaniu czy sekretarzowaniu Nowosilcowowi. Jego wczesniejsza, w latach mlodosci, praca w dyplomacji doprowadzila go zaledwie do stanowiska sekretarza ambasadora rosyjskiego w Paryžu. Jak wynika z sekretnego pamiętnika Bajkowa (opubhkowanego po polsku ze względow obyczajowych z dužymi skrótami), nie byl to zresztą czlowiek, któremu zaležaloby na karierze, interesowaly go bowiem jedynie chwilowe przyjemnošci ciala: alkohol, rozpustne kobiety i gra na balalajce. W lipcu 1823 roku Bajkow przyjeAntoni Edward Odyniec, Listy z podmzy, oprac. Ma­ rian Toporowski, wstęp Marii Dernalowicz, Warsza­ chal z Nowosilcowem do Wilna i na žądanie wa 1961, t. I, s. 262. — Antoni Edward Odyniec, senatora zostal wlączony do komisji proWspomnienia z przeszlosci opowiadane Deotymie, wadzącej sledztwo w sprawie napisów na tabWarszawa 1884, s. 106, 121,125, 213—214. — Maria licy w piątej klasie tamtejszego gimnazjum. Gorecka, Wspomnienia о Adamie Mickiewiczu opowiedziane najmlodszemu bratu, Krakow 1889, s. 48— Požniej uezestniezyl takže w sledztwie, które badalo sprawę tajnych związkow na Uniwer-56. — Adam Mickiewicz, Dziela wszystkie, Wyd.

32

Bajkow Lew Siergiejewicz

sytecie Wileriskim. W grudniu 1823 roku i w styczniu 1824 roku ūdai się, na rozkaz Nowosilcowa, kolejno do Krož i do Kiejdan, i przewodniczyl tam komisjom šledczym badającym sprawę krožskiego stowarzyszenia Braci Czamych oraz, w Kiejdanach, spravvę Mollesona. Juž po zakonczeniu wilenskiego sledztwa Bajkow związal się z dužo mlodszą Zofią Chlopicką, ktora uchodzila za najpiękniejszą pannę owczesnego Wilna. Związek starzejącego się rozpustnika z mlodziutką panienką z dobrej rodziny budzil w Wilnie powszechne zgorszenie. Choč Chlopicką zaręczyla się oficjalnie z Bajkowem, do malženstwa tej pary prawdopodobnie i tak by nie doszlo, poniewaž w czasie fatalnej operacji (przeprowadzil ją owczesny rektor Uniwersytetu Wilenskiego, Waclaw Pelikan) general utracil, jak mowiono, swoją męskošč. Ostatecznie związek Bajkowa z Chlopicką zakoriczyla przedwczesna a niezwykle efektowna šmierč generala, ktory, jadąc w marcu 1829 roku saniami do swej narzeczonej, do­ st^ atakų serca, jak wtedy mowiono: apopleksji, i umarl u stčp kochanki. Atak apopleksji nastąpil akurat w chwih, gdy sanie przeježdžaly pod Ostrą Bramą, takže więc i z tego powodu wypadek byl szeroko w Wilnie komentowany. Ta nie pozbawiona walordw symbohcznych šmierč, a zapewne i ponura slawa, jaka otaczala Bajkowa w Wilnie, pozwolily Mickiewiczowi pokazač go w III częšci Dziadow jako przyklad kary božej, ktora spadla na przesladowcow wileriskiej mlodziežy. Bajkow, pod swoim wlasnym nazwiskiem, pojawia się w scenie VIII u boku Senatora, a następnie, juž po šmierci, w scenie IX w noc Dziadow, na cmentarzu, „trup [...] šwiežy”, niewątpliwie Bajkowa, bo „ubrany jak na wesele”, jest tam kuszony przez diabelskie widmo dziewicy (dowiadujemy się o tym wszystkim z relacji Gušlarza), a następnie rozszarpywany na kawalki przez „czame psiska”. Przedstawiając pošmiertne poharibienie zwlok Bajkowa, poetą wlasciwie nie miną! się z prawdą historyczną i može tylko trochę ją przeinaczyl. Nie wiadomo, czy zwloki Bajko­ wa byly pošmiertnie rozdzierane przez diabelskie moce i w dodatku kuszone przez widmo

Zofii Chlopickiej, ale nie ulega wątpliwošci, že przydarzylo im się coš niedobrego. Wedle Krystyna Ostrowskiego, tlumacza Dziadöw na język francuski (ktörego wiadomosci na ten temat mogly pochodzič od Mickiewicza), zwloki Bajkowa, pochowanego na cmentarzu prawoslawnym w Wilnie, zostaly wydobyte z grobu, a następnie wychlostane; w tym stanie znaležli je studenci medycyny, ktörzy poharibione truchlo rzucili na požarcie cmentamym krukom. Možna by uznač, že trochę fantasmagoryjna opowiesc Ostrowskiego (podana wsröd komentarzy do jego przekladu Dziadöw) miala tylko zadziwic franeuskich czytelniköw dziela, ale znajduje ona potwierdzenie w pamiętniku (nie opublikowanym) wilenskiego studentą nazwiskiem Bučkiewicz, ktöry studiowal na wydziale fizyczno-matematycznym kolo roku 1829. Twierdzil on, že zwloki Bajkowa zostaly rzeczywiscie wykopane i wyrzucone z grobu, nie wspominal jednak o wymierzonej trupowi karze chlosty, co oczywiscie nie znaczy, že fakt taki nie mial miejsca. Ješh to cmentame wydarzenie trafilo do pamięmika, to musiano tež möwic o nim w Wilnie, a opowiesci te dotarly, w Rzymie lub w Drežnie, do Mickiewi­ cza. Najprawdopodobniej stąd więc wlasnie 33

Bajkow Lew Siergiejewicz - Bakunin Awdotia Michajtowna

Wladyslaw Mickiewicz zwrocil się w 1875 do panny Bakunin w tej sprawie. Jej informacje tylko lakonicznie potwierdzily ogloszone wczesniej fakty. Listow poety pisanych do niej Awdotia mu nie udostępnila, a po jej Adam Mickiewicz, Oeuvres poétiques complètes, šmierci zostaly spalone. O uczuciowym zaantraduction nouvelle d’après l’édition originale de 1844 par Christien Ostrowski, wyd. 3, Paris 1849, gažowaniu Mickiewicza swiadczy jedynie t. I (Notes). — [Aleksander Kraushar] Alkar, Baj­ zwierzenie uczynione corce Marii, a zanotokow. Z kartek pamiętnika rękopis'miennego (1824wane przez Wladyslawa w biografii ojca: „Ja 1829), wyd. 2, Kraków 1913, passim. — Henryk sam dawniej bardzo sobie upodobalem osobę, Mošcicki, Wilno i Warszawa w „Dziadach” Micktorą wszyscy znajdowali brzydką, i gdyby kiewicza. Tlo historyczne trzeciej częsci „Dziadów”, nie to, že byla Rosjanką, može bym się z nią Warszawa 1908, s. 32, 109. — Stanislaw Trzebiñski, Wydzial lekarski dawnego Uniwersytetu Wiletíoženil”. Podobno, jak twierdzil syn poety, skiego i Akademii Medyko-Chirurgicznej w oswietFranciszek Malewski bardzo sprzeciwial się leniu rękopisu Buckiewicza, w: Księga pamiqtkowa tym pomyslom przyjaciela. ku uczczeniu 350 rocznicy zato tenia i 10 rocznicy Bezpošrednim swiadectwem z epoki jest wskrzeszenia Uniwersytetu Wilenskiego, Wilno dziennik Heleny Szymanowskiej, požniejszej 1929,1.1: Z dziejów dawnego Uniwersytetu, s. 359. Malewskiej; z jej zapiskow wynika, že po­ — Jarostaw Marek Rymkiewicz, Baket, Warszawa znala pannę Bakunin u Szyszkowow, gdzie 1991, s. 63, 198-199, 228-230, 243. bywala jej matka, a potem przez dhigie lata sama Helena. Z Awdotią widywala się jeszcze Bakunin Awdotia Michajtowna O pannie kilkakrotnie w latach 1831-1834, razem byBakunin wiemy niewiele, a wiedzielibysmy waty takže na wystawach malarstwa. Wreszjeszcze mniej, gdyby nie byla ciotką slyncie mamy dwa listy samego Mickiewicza do nego anarchisty —Michala Bakunina. Córka Cypriana Daszkiewicza, owczesnego powiergubematora Petersburga, pózniejszego senanika poety w sprawach sercowych. Pierwszy, tora, spokrewniona z feldmarszalkiem Kutuz 30 lipca/11 sierpnia 1828 roku, wspomina zowem, rosyjskim bohaterem wojen napoo rodzinie Bakuninow z prošbą o dyskrecję. leoñskich, w czasie, gdy poznala MickiewiW drugim, ze stycznia 1829 roku czytamy: cza (zimą 1828 roku w Petersburgu), pelnila „Z p. B. rowna bieda. Z žartow i gawędy obowiązki frejliny na dworze Mikolajal. widzę, že ona dalėj zaszla. Pisze do mnie, Pózniej, ukorïczywszy Akademię Sztuk Piękpytając, czy o niej pamiętam, czy to byla nych, zajęla się malarstwem. Po otrzymaniu tylko dystrakcja. Musialem naturalnie odpiw 1835 roku zlotego medalu za jeden z obsač, wystawiając przeszkody, dla ktorych porazów, korzystając z pomocy finansowej ca­ winnismy tylko bye przyjaciolmi i nic więcej. ra, wyj échala do Rzymu i Paryža, gdzie spęW žadnej z nich nie bylem zakochany. Madzila lata 1839-1843. larka więcej mi się podoba z twarzy, więcej Jej znajomosč z polskim poetą opisal w swoich wspomnieniach z 1872 roku Józef przyjemna. P. B. więcej z charakteru i rozumu, bo wcale nie piękna. Ale ostatnia jest Przeclawski. Wprowadzil on Mickiewicza do pod cherymem”. Wydawcy tego listu w owej salonu swej krewnej, Julii Szyszkowej, od „p. B.” widzieli Bonawenturową Zaleską. 1826 roku žony rosyjskiego ministra oswieceWiele wskazuje jednak na to, že chodzi o pan­ nia, i tam wlasnie nastąpilo spotkanie poety nę Bakunin, niepiękną, ale rozumną, niestety z panną Bakunin, kuzynką pana domu. Mio„pod cherymem”, co oznaeza - zakazaną dzi spodobali się sobie i Mickiewicz gotów w języku užywanym przez filomatow i može bylby się z nią oženič, gdyby nie to, že polwlasnie przez niechętnego temų związkowi skiemu narodowemu poecie nie wypadalo się wiązač z Rosjanką, w dodatku krewną wyšo­ Malewskiego. Po wyjezdzie z Rosji Mickiewicz chyba ko postawionych osób. Przeclawski jako panie widzial więcej Awdotii. Spotkal jednak miętnikarz nie zawsze bywal dokladny, totež

mamy w IX scenie III częšci Dziadów zwloki Bajkowa, roznoszone „po polu” przez diabelskie psy. JMR

34

Bakunin Awdotia Michajtowna - Ballady

w 1847 roku Michala Bakunina, z ktörym widzial się kilkakrotnie, zanim go wydalono z Francji; byč može wtedy i ciotkę wspomniano w rozmowach o wspölnych, pozostających w Rosji przyjaciolach. [Jözef Przeclawski] Cyprynus, Wspomnienie o pobycie Adama Mickiewicza w Petersburgu (z „Russkiego Archiwa”), „Tygodnik Ilustrowany” 1872, nr 261. — Ladislas Mickiewicz, Mickiewicz, sa vie et son oeuvre, Paris 1888. — Adam Czartkowski, Adam Mickiewicz i Awdotia Michajlowna Bakuni­ na, „Ruch Literacki” 1931, nr 2. — Adam Mickie­ wicz, Dziela wszystkie, Wyd. Sejmowe, t. XVI: Rozmowy z Adamem Mickiewiczem, oprac. Stani­ slaw Pigori, przedmowa Wladyslawa Mickiewicza, Warszawa 1933, s. 270. — Boguslaw Mucha, Ciotka anarchisty, w: Rosjanki w žydu Adama Mickie­ wicza, Katowice 1994. — Helena Szymanowska-Malewska, Dziennik, wyd. Zbigniew Sudolski i Siemion Landa, Warszawa 1999.

Ballady Wszystkie wczesne ballady Mickie­ wicza, ktöre weszly do pierwszego wileriskiego tomu Poezyj z roku 1822, mialy za temat j akies niezwykle, niekiedy fantastyezne lub cudowne, ale zawsze tajemnicze wydarzenie, wszystkie tež odwolywaly się do jakiegoš prawdziwego lub fikcyjnego wzorca ludowego, do jakichš wiejskich legend (jak Switez) lub bašni (jak Tukaj) lub piešiu (jak Lilije i To lubię). Trochę inaezej bylo w wypadku ballad pozniejszyeh, napisanych przez Mickiewicza juž po wydaniu pierwszego tomu Poezyj. W umieszczonym w tym tomie cyklu Ballady i romanse znalazlo się osiem ballad, požniej Mickiewicz napisal jeszcze cztery: jedną lub dwie z nich przed wyjazdem z Wilna, dwie zas - w czasie pobytu w Rosji. Pierwsza z tych ballad znana jest pod dwoma tytulami: Basza oraz Renegat. Nosi ona jeszcze podtytul Ballada turecka, a powstala w roku 1824, tuž przed wyjazdem poety do Rosji, w dose dziwnych okolicznošciach. Jest to ballada dwuczęšciowa, a obie jej częšci, každa osobno, byly improwizowane. Pierwsza improwizaeja miala miejsce 11/23 wrzesnia 1824 roku w czasie koležeriskiego spotkania u rejenta Stanislawa Golickiego w domu przy zaulku Kazimierzowskim - poetą improwizowal wowczas na zadany mu przez kolegöw

temat, ktory brzmial: со uezynilby, gdyby zostal tureckim baszą i gdyby dostarezono mu jako brankę do jego haremu - hrabinę Puttkamerową. Drugą częšč ballady Mickiewicz improwizowal w przeddzien wyjazdu z Wilna, w czasie požegnalnego spotkania, ktore odbylo się 24 paždziemika/5 listopada, wedle Ignacego Domeyki „w jakimš domu, w glębi, na poddaszu, przy ulicy Ostrobramskiej” — bylo to mieszkanie Edwarda Tomasza Massalskiego. „Po chwili Frejend - pisal Domeyko w liscie do Bronislawa Zaleskiego - zagral na flecie piešn jego ulubioną «Juž slonce zaszlo, psy się ušpily» i na tę nutę špiewając, improwizowal balladę Basza (druga częšč)”. Obie częšci Baszy - pod tym wlašnie tytulem - poetą wpisal do Albumu Moszynskiego, со uwazane jest za argument mogący (obok innych) šwiadczyč о wilenskim pochodzeniu tego Albumu. Przy pierwszej częšci ballady w Albumie znajduje się notatka, na podstawie ktorej datuje się improwizację u Golickiego: „1824. wrzeš[nia] 11. impro.[wizacja] popr.[awiona]”. Częšč pienvszą ballady, juž pod zmienionym tytulem Renegat, Mickiewicz umiešcil w petersburskim wydaniu Poezyj z 1829 roku (jak się uwaža, byla to odpowiedz na korsarską publikaeję Maurycego Mochnackiego w „Dzienniku Warszawskim” w lutym 1826 roku), częšč drugą publicznošč czytająca poznala dopiero po šmierci poety - zostala ona opublikowana w wydaniu рагуskim Pism z 1861 roku. Dwie następne (može nawet dwie ostatnie, gdyž nie wiadomo, kiedy poetą napisal Ucieczkę) ballady Mickiewicza powstaly w czasie jego pobytu w Rosji. Czaty, mające podtytul Bal­ lada ukrainska, datuje się obeenie na rok 1828, wczešniej zaš, može nie bez podstaw, uwažano, že ballada ta powstala juž w okresie odeskim, a więc w roku 1825. Jej genezę Adam Rząžewski (Aer) wiązal z zaslyszanym wtedy przez Mickiewicza opowiadaniem Henryka Rzewuskiego „o wypadku, j aki zdarzyl się na Ukrainie, a ktory tam dotąd jest jeszcze pamiętany i nazwiska osob, biorących w nim udzial, do dziš dnia powtarzają tam ludzie”. Mickiewicz chcial jednak, wedlug Rząžewskiego, nazwiska zataič i dlatego 35

Ballady

„cofnąl opowiadanie w przesztošč”. Wiadomošci Rząžewskiego na ten temat mogly pochodzič z dobrego, choč nie zawsze wiarygodnego zrödla - od siostry Henryka Rzewuskiego, Karoliny Sobariskiej. Nie znany jest tež dokladny czas powstania drugiej pochodzącej z okresu rosyjskiego ballady, Trzech Budrysöw. Zwykle umieszcza się ją w tym samym mniej więcej czasie, co Czaty, czyli datuje nakoniec roku 1827 lub początek 1828. Ješli zas chodzi o genezę Trzech Budrysöw, to balladę tę zwyklo się lączyč z postacią filomaty Wincentego Budrewicza, z ktörym Mickiewicz byl zaprzyjazniony, a nawet, w Moskwie, przez pewien czas razem mieszkal. Budrewicz, nazywany przez wilenskich przyjaciöl Budrysem, mial dwöch braci, ktörzy (wedle swiadectwa Jana Prusinowskiego) „byli tędzy i krzepcy” - i stąd wlasnie wziąl się pomysl ballady. Obie te ballady, choč mistrzowsko wykonane i z tego powodu przez wiele lat cieszące się wielkim powodzeniem u czytelniköw, šwiadczą o pewnym oslabieniu weny, ale wlasnie weny balladowej, u Mickiewicza: mają one zupelnie inny Charakter nižli ballady z okresu wilenskiego, zagubila się gdzieš stanowiąca o atrakcyjnošci ballad z pierwszego tomu Poezyj - atmosfera tajemniczošci, zaniklo czy tež wydalo się wöwczas poecie niestosowne - przeswiadczenie o nieustąjących interwencjach demonicznych, nieznanych sil w žycie ludzkie i w žy­ d e natury. Röwniez i te dwie ballady wpisane zostaly do Albumu Moszyriskiego (Trzech Budrysöw nosi tam tytul Wyprawa Budrysöw i ma jeszcze podtytul Piešti dawna litewskä), obie tež, obok Renegatą, znalazty się w wydaniu petersburskim Poezyj z roku 1829. Mamy tam więc wyraznie zaplanowany przez poetę cykl: ballada turecka - ballada ukrairiska - ballada litewskä. Ostatnią, byč može, balladą poety byla Ucieczka - nie jest to pewne, bowiem miejsce i czas jej napisania byly przedmiotem dlugotrwalego spom, ktory zostal wszczęty jeszcze w wieku XIX przez Juliana Klaczkę (w Studium „Lenora” i „Uciecz­ ka” z roku 1853) i toczyl się przez kilka dziesięcioleci, nie znajdując ostatecznie žadnego zadowalającego rozstrzygnięcia. Ucieczka 36

ukazala się po raz pierwszy w wydaniu poznanskim Poezyj z roku 1832, a takže w marcu tegož roku - w osobnej broszurze. Miejsce oraz czas druku są argumentami przemawiającymi za tym, že ballada wlasnie wówczas lub tylko nieco wczesniej zostala napisana. Wažnym argumentem przemawiającym za takim datowaniem mialoby byč równiež slowo „niegdyš” z przypisu do Ucieczki - poeta pisal tam: „Niniejszą balladę uložylem podlug piosnki, ktorą niegdyš slyszalem w Litwie”. Utrzymywano tež jednak, že Mickiewicz napisal Ucieczkę jeszcze w Wilnie lub w Kownie i wozil ze sobą rękopis, nie mogąc zdecydowač się na jego opublikowanie. Twierdzono nawet (argumenty przemawiające za takim ujęciem przedstawil juž Piotr Chmielowski w pierwszym wydaniu swej monografii), že Ucieczka byla pienvszą balladą napisaną przez Mickiewicza. Obecnie zdaje się przewažač opinia, že powstala ona w Drežnie lub w Wielkopolsce i Czeslaw Zgorzelski umieszczal ją w swoich wydaniach (opatrując jednak to datowanie znakiem zapytania) między wierszami z okresu nazywanego rzymsko-drezdenskim. Jest to calkowicie usprawiedhwione, ale równie usprawiedhwiona bylaby každa inna decyzja. Piosnka litewskä, o której mowa jest w przypisie Mickiewicza, nie jest znana (poeta dodawal, že slyszal ją „špiewaną po polsku”), wiadomo jednak, že temat, który poeta podjąl w Ucieczce - porwanie panny przez zazdrosnego upiora - byl w rožnych wersjach obecny w wielu polskich i ruskich piešniach i bašniach ludowych. Innym žrodlem Ucieczki by­ la napisana w roku 1773 ballada Gottfrieda Augusta Biirgera Lenora, o której rowniež wspomina przypis Mickiewicza. Balladę tę na początku lat dwudziestych przetlumaczyl, niezbyt zresztą zręcznie, Antoni Edward Odyniec, a tlumaczenie to, pod tytulem Adela z Biirgera, wydrukowal w roku 1822 „Dziennik Wilenski”. W tym samym roku Mickiewicz napisal takže, na prošbę Odynca, krótki artykulik o Bürgerze, który zostal zamieszczony anonimowo w „Dzienniku Wilenskim” razem z inną balladą Bürgera, Mysliwiec (Der wilde Jäger), przeložoną wówczas przez

Ballady - Batignolles (les)

Odyrica. Möglby to bye argument za wileriska lub kowieriska lokalizaeja ballady Mickiewicza - jak pisal zwolennik takiego datowania, Marian Szyjkowski, powstanie Ucieczki musialo jakos laczyc si§ z wrazeniem, ktöre „w gronie filomackim wywarlo dzielo Biirgera”. Choc material poetycki w Ucieczce zostal calkowicie zobiektywizowany, ze wszystkich ballad poety jest to utwör najgl§biej osobisty - nie ulega watpliwosci, ze pod postacia widmowego jezdzca i jego kochanki kryja si§ jakies konkretne, rzeczywiste osoby, a pod opisem widmowej nocnej jazdy na cmentarz na nowogrödzkiej Görze Mendoga ukryta jest, w sposobie symbolieznym, opowiesc o jakichs milosnych przygodach poety, o ktörych nie blizszego nie wiadomo. W poznariskim pierwodruku Ucieczki byl jeszcze jeden przypis (do wersu 74: „Dom möj na Görze Men­ doga”), pomijany w pözniejszych wydaniach - möwil on, ze „w tamtych okolicach Litwy”, czyli w okolicach Nowogrödka, „pöjSc na Mendogowa Gör? znaczy umrzec”. JMR Jan Prusinowski, Kilka wspomnien z mlodosci A. Mickiewicza, „Gazeta Codzienna” 1860, nr 44. — Antoni Edward Odyniec, Listy z podrözy, oprac. Marian Toporowski, wstfjp Marii Demalowicz, Warszawa 1961,1.1, s. 581. — Heniyk Biegeleisen' Improwizacja A. Mickiewicza pt. „Basza”, „Klosy” 1884, nr 1008, 1010. — Antoni Edward Odyniec, Wspomnienia z przeszlosci opowiadane Deotymie, Warszawa 1884, s. 293. — Piotr Chmielowski, Adam Mickiewicz. Zarys biograficzno-literacki, Warszawa 1886, t. I, s. 239-241. — [Adam Rzazewski] Aer, Mickiewicz w Odessie i twörezose jego z tego czasu, Warszawa 1898, s. 85. — Julian Klaczko, ,Benora" i „Ucieczka”, w: Zapomniane pisma polskie (1850-1866), wyd. Ferdynand Hoesick, Krakow 1912, s. 253—279. — Marian Szyjkowski, Upiör w poezyi Adama Mickiewicza, „Przegl^d Powszechny” 1917, t. CXXXVII, s. 85. — Ignacy Domeyko, Filareci i filomaci. [List do Bronislawa Zaleskiego], w: Z füareckiego swiata. Zbiör wspo­ mnien z lat 1816—1824, wyd. Henryk Moscicki, Warszawa 1924, s. 103—104. — Mickiewicziana w zbiorach Tomasza Niewodniczanskiego w Bitburgu. Wiersze w Albumie Moszynskiego, autorzy: Maria Danilewicz Zieliriska, Maria Demalowicz. Janusz Odrowqz-Pieniqzek, Czeslaw Zgorzelski, Warszawa 1993, s. 27-30, 71-72, 112-121, 153-156, 196-197, 228-233.

Batignolles (les) Dzis dzielnica Paryza poiozona glöwnie w siedemnastym arrondisse­ ment miasta, w czasach Mickiewiczowskich Batignolles lezaly poza granicami stolicy. Miejscowo^c, znana juz w piçtnastym wieku, miala przez dhigi czas Charakter wsi. Uprawiano tu winorosl i inne plody rolne latwe do zbycia w pobliskim Paryzu. Teren shizyl takze do polowan. Wraz z rozwojem Paryza, ktöry w czasach Balzakowskich wkroczyl na prawy brzeg Sekwany, szybko urbanizuj^c tereny podmiejskie, takze Batignolles stracily swöj rustykalny Charakter, by wreszcie w 1860 roku stac siç czçsci^ stolicy. Batignolles upodobali sobie Polacy, gdy przybyli do Francji po powstaniu hstopadowym. Bylo tu znacznie taniej niz w Paryzu, zwlaszcza mieszkania cenami odbijaly od stolecznych. Przewaznie najmowano drewniane domki z ogrödkami (Mickiewiczowie). Cha­ rakter dzielnicy dobrze oddaje kosciöl przy skwerze Batignolskim, bçd^cy niegdys parafa rodziny Mickiewiczöw - maiy, prosty, prawie ubogi. O wyborze mieszkania przez Mickiewi­ czöw w tej wlasnie dzielnicy, opröcz nizszej ceny, decydowaly niew^tpliwie wzglçdy sentymentalne, zwlaszcza upodobania pana domu. Drewniane domki „na Batignolles” przypominaly dworki. Totez Edward Chlopicki, ktöry kilkakrotnie odwiedzal Mickiewicza w roku 1850, znamiennie zatytulowal swoje wspo­ mnienia: W dworku na Batignolles. Glöwnq. ulicci tej podmiejskiej miejscowosci byl - i do dzis tak pozostalo - Bulwar Batignolski (Boulevard des Batignolles), przy ktorym mieszkalo wielu polskich emigrantöw. Tutaj takze miescila siç Szkola Polska, zwana tez Batignolskq. Röwnie waznq zaleta Batig­ nolles, obok taniosci, byla bliskosc Paryza, do ktörego mozna bylo dojsc piechota. A chodzenie jako sposöb pokonywania odleglosci bylo wöwezas niewspölmiemie bardziej rozpowszechnione niz dzisiaj. Dobrym piechurem byl takze Mickiewicz. Grand Dictionnaire Universel du XIX siècle, red. Pierre Larousse, Paris 1869, t. DL — Edward Chlo­ picki, W dworku na Batignolles. Ze wspomnien, „Bluszcz” 1876, nr 27.

37

Baublis

Baublis Dąb pod imieniem Baublis znajdowal się w položonym nie opodal Krož majątku Bordzie. Imieniem tym, zapožyczonym przez žmudzką polszczyznę z litewskiej gwary (gdzie oznaczalo ono stare, spröchniale drzewo), nazywano na Litwie rowniež inne olbrzymie, starožytne dęby. Z dębem w Bordziach nie mögl się jednak röwnac žaden z litewskich baublisöw, doröwnywal mu može tylko pamiętający czasy poganskiej Litwy dąb, ktöry znajdowal się jeszcze w pierwszych latach XX wieku w Kiemöwku pod Kiemowem (byl vvlasnošcią malarza Boleslawa Rusieckiego). Majątek Bordzie naležal do pisarza sądu ziemskiego powiatu rosienskiego, Dionizego Paszkiewicza (1745-1830, daty wedle nagrobka, ale niepewne). Byl on amatorem, zbieraczem i badaczem starožytnošci litewskich, a takže poetą, ale w czasach Mickiewicza malo znanym, gdyž piszącym w języku, ktöry nazywano wöwczas narzeczem žmudzkim. Jego wiersze i poematy odegraly pewną rolę w procesie formowania się narodowej literatury litewskiej. Paszkiewicz pisal röwniez po polsku, ale nie wykazal się talentem. Thimaczyl tež na litewski - jego przeklad Eneidy pozostal w rękopisie, ktöry pözniej zaginąl. Tysiącletni (j ak obliczono po katastrofie) Baublis z Bordž štai na szczycie wzgörza, ktöre nazywalo się Wiszniukalnas (Wisniowa Göra), a znajdowalo się w odleglošci kilometrą od dworu Paszkiewicza. Wo­ köl byl gaj, ktöry tworzylo (podobno) kilkaset niewiele mlodszych dębow. Wiosną 1811 ro­ ku Baublis po raz ostatni zazielenil się i zaraz potem zostal trochę nadpalony - gdy okoliczni wiesniacy wykurzali lisy gnieždžące się w jamach pod jego korzeniami. Wtedy, w marcu 1812 roku, Paszkiewicz wpadl na nieszczęšliwy pomysl - kazal šciąč dąb, a šcięty pien podzielil na trzy częšci: jedną pociąl na deski, drugą ofiarowal biskupowi z rodziny Giedroyciöw, a trzecią wydrąžyl i przetransportowal w pobliže swego domostwa. Tam opasal pien želaznymi obręczami, postawil na nim spiczasty dach kryty gontem - i uczynil z niego coš w rodzaju altany, w ktörej umiešcil swoje muzeum litewskich starožymošci. Altana, wedle opisu Edwarda 38

Chlopickiego, ktory oglądal ją w Bordziach na początku lat szeščdziesiątych XIX wieku, miala „drzwi i okna, a pod jednym z nich postawiono lawy i stolik, przy ktorym cztery osoby wygodnie siedzialy”. Wersje mowiące, jakoby we wnętrzu dębu moglo się zmiešcič dziesięč, a nawet dwanašcie osob („Dwunastu ludzi moglo wieczerzač za stolem”, j ak dowiadujemy się z IV księgi Pana Tadeusza), wydają się więc trochę przesadzone. Dąb Paszkiewicza, a takže jego zbiory rychlo staly się slawne. W pierwszym čwierčwieczu XIX stulecia w „Kurierze Litewskim” i w „Dzienniku Wilenskim” ukazalo się kilka wzmianek i artykulow, w ktorych opisywano i dąb, i znajdujące się w jego wnętrzu meble oraz pamiątki historyczne. Baublis byl opisywany, mierzony, rysowany, a wreszcie fotografowany rowniež i požniej, przez caly wiek XIX i w pierwszych latach wieku XX (z fotografii wynika, že Paszkiewicz uczynil ze swojego kawalka pnia coš w rodzaju domostwa ogromnych krasnali). Slawa dębu pewnie nie przetrwalaby tak dtugo, gdyby nie pošwięcone Baublisowi trzy wersy (27-29) w IV księdze Pana Tadeusza i dodane do nich przez poetę objašnienie, w ktorym j ėst mowa o Paszkiewiczu i zebranych przez niego starožytnošciach litewskich. Mickiewicz nigdy nie byl w Bordziach, a zatem jego wiedza o Baublisie pochodzila z artykulow, ktore ukazaly się w „Kurierze Litewskim” i w „Dzienniku Wilenskim” w roku 1815, 1817 i 1823. Po kilkunastu latach, pisząc Pana Tadeusza, dobrze jednak pamiętal, co przeczytal w czasach studenckich, i w związku z wersami mowiącymi o Baublisie wyražano nawet przypuszczenie, že poetą mūšiai mieč w Paryžu j akies notatki ze swoich lektur wilenskich (co zresztą wydaje się malo prawdopodobne). W py taniu, kto­ re mamy w Panų Tadeuszu („Czy žyje wielki Baublis”), kryje się pewna niešcislošč, ktorą jednak latwo zrozumieč: czyniąc z dębu Sym­ bol litewskiej natury, Mickiewicz mūšiai mowič o nim jako o žywym drzewie i dopytywač się o jego žycie, nawet ješli wiedzial, že Baubhs zostal pocięty przez Paszkiewicza na kawalki. W roku 1850, w rozmowie z Edwardem Chlopickim (ktory po dwudziestu sze-

Baublis - Bécu August

šciu latach zrelacjonowal ją w „Bluszczu”), poeta, mowiąc o ludziach zaniemenskich, nazwal ich wyznawcami i strožami „rodzinnego žycia”. Užywając tej Mickiewiczowskiej terminologii, možna by i samego Mickiewicza nazwac wyznawcą i strožem Baublisa. Trzeba tu jednak dodac, že ze wszystkich drzew litewskich poeta cenil najwyzej i obdarzal szczególnym sentymentem nie starožytne dęby, lecz skromną i žyjącą niezbyt dhigo jarzębinę. Jest ona tež wymieniona w Panų Tadeuszu (księga IV, wers 82), co zresztą wcale nie przyczynilo się do jej slawy. Maria Gorecka opowiadala we Wspomnieniach o Adamie Mickiewiczu, že po przeprowadzce (w czerwcu 1845 roku) z rue d’Amsterdam na rue du Boulevard, gdzie byl ogródek, Mickiewicz zasadzil tarn drzewko jarzębiny: „i gdziekolwiek mielismy ogród - pisala córka poety - zawsze dbal, aby w nim bylo to drzewo, które Litwę mu przypominalo, i którego gorzkie jagody przez przypomnienie tež lubil”. JMR Jan tobojko, Groby olbrzymie na Žmudzi i inne zabytki starotytnošci tego kraju, „Dziennik Wileriski” 1823, t. D, nr 6. — Kajetan Niezabitowski, Krótki spis niektórych starozytnych zabytków znajdujących się w zbiorze obywatela prowincji Žmudzkiej Dionizego Paszkiewicza, „Dziennik Wilenski” 1823, t. Il, nr 6. — [Dionizy Paszkiewicz], O dębie mającym przeszlo lat tysiąc zwanym Baublis, który rósi na Žmudzi w majętnošci Bordzie, naležącej do Dionizego Paszkiewicza, „Dziennik Warszawski” 1826, t. IV, nr 11. — Edward Chlopicki, Notatki Z róinoczasowych podróiy po kraju, Warszawa 1863, s. 42. — Edward Chlopicki, W dworku na Batignolles. Ze wspomnien, ,31uszcz” 1876, nr 28. — Maria Gorecka, Wspomnienia o Adamie Mickiewiczu opowiedziane najmlodszemu bratu, wyd. 3, Krakow 1897, s. 39. — Napoleon Rouba, Przewodnik po Litwie i Bialejrusi, wyd. 2, Wilno b.d., s. 25 i 88. — Stanislaw Windakiewicz, Prole­ gomena do „Pana Tadeusza”, Kraków 1918, s. 5152. — Michai Brensztejn, Dionizy Paszkiewicz. Pisarz polsko-litewski na Žmudzi w pierwszej polowie XDi wieku, Wilno 1934, passim. — Adam Mickie­ wicz, Pan Tadeusz czyli ostatni zajazd na Litwie, oprac. Stanislaw Pigori, aneks oprac. Julian Mail an­ ka, wyd. 10, Wroclaw 1994, s. 185 i 570.

Bécu August Urodzony w Grodnie w roku 1771, August Bécu uzyskal stopien doktora medycyny w Szkole Glównej Litewskiej, gdzie pózniej, od roku 1799, byl profesorėm

patologii i materii medycznej. Po utworzeniu Uniwersytetu Wilenskiego objąt tam katedrę obu tych przedmiotöw i pozostawal na tym stanowisku až do przedwczesnej smierci w roku 1824. Profesor Bėcu mial znaczne zashigi dla medycyny wilenskiej, zaprowadzil na Wilenszczyznie szczepienia ospy, byl pierwszym na tych ziemiach lekarzem zajmującym się teoretycznie problemami higieny, szczegolnie zaš zashižyl się w roku 1812, kiedy to, paląc trupy francuskich žolnierzy, ocalil miasto przed epidemią. W roku 1816 Bėcu owdowial, a po dw6ch latach zawarl w Krzemiencu związek malženski z matką Juliusza Slowackiego, Salomeą. Mickiewicz bywal na początku lat dwudziestych w wilenskim salonie panstwa Bėcu (w istniejącym do dziš domu przy ulicy Zamkowej) i wlasnie tam poznal go, wowczas kilkunastoletni, Julek Slowacki. W salonie panstwa Bėcu mialo dojšc w roku 1822 do nieprzyjemnego zajscia między poetą a Janem Šniadeckim, ktory szydzil z siedzącego w kącie salonu Mickiewi­ cza oraz jego wierszy, czy to go nie rozpoznając, czy tylko udając, že go nie zna. Profesor Bėcu nie ūmiai się znaležč w tej sprawie, nawet nie przedstawil poety staremu profesorowi, može zresztą szyderstwom Šniadeckiego przysluchiwal się z zadowoleniem, wiadomo bowiem, že poezji Mickiewicza nie cenil. Po latach, w Paryžu, Mickiewicz opowiedzial Aleksandrowi Chodžce o innym zajšciu, ktöre mialo miejsce w salonie panstwa Bėcu zapewne w roku 1823, a lączylo się z drugim tomem Poezyj. Wedle tej opowiesci profesor Bėcu czytal „a kysz, a kysz” (a więc jakiš fragment z П częšci Dziadöw) w taki sposob, že wywolal „serdeczny šmiech”, a mlody Slowacki „rozplakal się ze wstydu”. Poetą te zniewagi dobrze sobie zapamiętal i pisząc III częšc Dziadöw, umiešcil w niej profesora Bėcu, przedstawiając go, pod postacią Dok­ tora, w scenie VIII jako zausznika Senatora, a takže nikczemnego donosiciela. To wlasnie Doktor wpada tam na pomysl wyrzucenia przez okno Rollisona oraz namawia Pelikaną, aby ten spoliczkowal księdza Piotrą, za со, zgodnie z przepowiednią księdza, zostaje rychlo ukarany: zabija go piorun, со može 39

Bécu August

August Bécu Mal. J. Rustem (ok. 1820)

byč, j ak sugeruje Senator, karą božą: „može Boskie kary?” - mówi wers 569 tej sceny. Bécu występuje tež w scenie IX, cmentamej, III częsci Dziadów, gdzie rozpoznajemy go pod postacią Widma, które przelewa z ręki do ręki „srebro stopione”. Jak to bylo naprawdę, a więc na czym mogla polegač wina profeso­ ra Bécu, pozostaje sprawą nie wyjašnioną. W roku 1823 Bécu starai się o emeryturę i prawdopodobnie z tego powodu zabiegal 0 vvzględy Nowosilcowa, senatorowi zas, jak twierdzil w swoim pamiętniku Stanislaw Bonifacy Jundzill, podobal się „rzadki dowcip” 1 „wesoly zawsze humor” profesora. Nie ma jednak žadnych dowodów na to, že profesor Bécu uczestniczyl w przesladowaniach mlodziežy wileñskiej czy skladal j akies donosy do Nowosilcowa. Wiadomo, že juž po aresztowaniach w roku 1823 jeden z filaretów, Antoni Kamiñski, przeslal profesorowi Bécu z klasztomego więzienia kartkę, a profesor, czy to przestraszywszy się tego, že otrzymal gryps, czy to nie chcąc požyczyc uwięzio40

nemu piętnastu rubli (bo o to prosii go ów Kaminski), przekazal ją komisji šledczej. Na tym wlašnie polegala, jak się zdaje, cala jego wina. Mickiewiczowi mogla tež wydac się znacząca šmierč Bécu - i to rowniež mogio byč powodem, dia którego umiešcil go w swoim dziele. Wedle kilku relacji, które opowiadają o tym wydarzeniu, šmierč pro­ fesūra byla w istocie bardzo tajemnicza: zginąl on (stalo to się 26 sierpnia/7 wrzesnia 1824 roku) w czasie snu od uderzenia pioruna, a piorun, który uderzyl w dom profesorski przy ulicy Zamkowej, szukal špiącego Bécu po calym mieszkaniu. Po ukazaniu się III częšci Dziadów próbowano bronič profesūra Bécu, dowodząc, že nie bylo powodów, aby przedstawiac go w tak niekorzystnym swietle. W obronie Bécu wystąpili nawet przyjaciele Mickiewicza - Aleksander Chodzko pi sai o „zabobonnej mlodziežy”, która uwierzyla, že „piorun byl karą zeslaną z nieba” i twier­ dzil, že Mickiewicz poszedl tylko „za powszechną wiarą”, nawet Antoni Edward Odyniec ošmielil się (chyba jedyny raz w žyciu) sprzeciwic przyjacielowi i we Wspomnieniach z przeszlošci napisal, že Mickiewicz „sąd o nieszczęsnej ofierze pioruna” wydal „tylko dia poetyckiego efektu”. Wszystko to niewiele mogio juž pomóc i za sprawą Dzia­ dów - ojczym Slowackiego pozostal w pamięci polskiej jako kolaborant, delator, zausznik Nowosilcowa. Cala ta sprawa mogla zresztą skonczyč się tragicznie, bowiem Slowacki, który bardzo bolešnie odczul to, že Mickiewicz zniewažyl mu ojczyma, zamierzal wyzwac starszego kolegę na pojedynek. Zapewne więc tylko niezdecydowaniu czy niestabilnošci psychicznej Slowackiego zawdzięczamy, že autor Dziadów nie zostal po ukazaniu się HI częsci poematu - zastrzelony. JMR Aleksander Chodžko, List [...] do dyrektora Biblioteki Polskiej w Parytu, „Rocznik Towarzystwa Historyczno-Literackiego w Paryžu. Rok 1868”, Paryž 1869, s. 371. — Stanislaw [Bonifacy] Jundzill, Zgaszenie wilenskiego uniwersytetu. Ustęp z pamiętnik0w, w: [Adam Kirkor] Sobarri, Obrazki litewskie. Ze wspomnien tulacza, Poznan 1874, s. 205. — Antoni Edward Odyniec, Wspomnienia

Bécu August - Bécu Salomea z przeszlošci opowiadane Deotymie, Warszawa 1884, s. 278. — Jözef Bielinski, Uniwersytet Wileriski (1579-1831), Kraköw 1899-1900, t. DI, s. 118120. — Stanislaw Pigori, Zdradzony list, w: Glosy sprzed wieku. Szkice z dziejöw procesu filareckiego, Wilno 1924, s. 223-226. — Adam Mickiewicz, Dziela wszystkie, Wyd. Sejmowe, t. XVI: Rozmowy z Adamem Mickiewiczem, oprac. Stanislaw Pigori, wstęp Wladyslawa Mickiewicza, Warszawa 1933, s. 225. — Jaroslaw Marek Rymkiewicz, Baket, Warszawa 1991, s. 31-36, 42-46, 73-76, 99-104, 108-112, 157-160, 204-207, 210-213, 218-220.

Beeil Salomea Salomea z Januszewskich (1792-1855) byla zoną Euzebiusza Slowackiego, profesora Liceum Krzemienieckiego, a po­ tent Augusta Bėcu, lekarza, profesora Uniwersytetu Wilenskiego i matką Juliusza Slowackiego. Po šlubie z doktorem Bėcu w roku 1818 przeniosla się wraz z synem do Wilna. W swym domu prowadzila salon, ktöry wkrötce štai się bardzo znany. Jego goščmi bywali zaröwno wplywowi Rosjanie i paristwowi urzędnicy, jak akademiccy koledzy gospodarza, między innymi Jan i Jędrzej Sniadeccy z rodzinami, Joachim Lelewel, Leon Borowski, Jan Ru­ stem, a takže mlodziež artystyczna: Aleksander

Chodžko, Julian Korsak, Józef Massalski, Franciszek Malewski, Ludwik Spitznagel. Wielkim admiratorem, a pėžniej takže przyjacielem i wieloletnim korespondentėm pani Salomei stai się Antoni Edward Odyniec. Osoba Mickie­ wicza byla jej znana - wiadomo, že w marcu 1822 interesowala się jego zabiegami о nauczycielską posadę w Krzemiencu (odnotowal to Wladyslaw Mickiewicz w Zywocie). Odyniec natomiast twierdzil, že to on wprowadzil Mic­ kiewicza do domu panstwa Bécu. Bylo to najprawdopodobniej w czerwcu 1822 roku. W sa­ lome tym spotkaly poetę co najmniej dwa afronty: ze strony Jana Šniadeckiego oraz samego gospodarza - pana Bécu, którzy szydzili bez ogródek z romantycznych nowosci. Pani Bécu juž wówczas musiala mieč jednak do Mickiewicza inny stosunek, skoro podsuwala mu do lektuiy próbki literackie swego syna, kwitowane ponoc przez pana Adama komplementami. Po latach, w Paryžu, w rzadkich chwilach komitywy, obaj poeci będą wspólnie wspominac te czasy (o czym pisal Slowacki do matki 3 wrzesnia 1832 i 10 listopada 1841). 22 pazdziemika/3 listopada 1824 Mickie­ wicz przyszedl do pani Bécu požegnac się „w kilka godzin po odebraniu rozkazu oddalenia się z Litwy”. Так wlasnie brzmiącą notą opatrzyl wiersz Jašniaby chwile szczęšliwsze..., wpisany tego dnia do jej sztambucha, a będący dose konwencjonalnym zapewnieniem o przyjažni (pierwodmk: „Melitele” 1829 pod tytulem Do S. B. W imionniku). Warto zwrócic uwagę, iž te požegnalne odwiedziny mialy miejsce juž po šmierci Augu­ sta Bécu, który zginąl od uderzenia pioruna 26 sierpnia/7 wrzesnia 1824. Poeta odwiedzil zatem dom w žalobie, tym bardziej, že w wypadku ucierpiala takže jedna z córek Bécu, Hersylia - odlamek szkla z roztrzaskanego okna zranil ją w twarz. Nie wiadomo nato­ miast, czy i ile wiedzial wówczas Mickiewicz о niechlubnej roli, ktorą odegral ponoc Bécu podezas procesu filaretów. Jako jeden z wažnych konfidentów Mikolaja Nowosilcowa zostal on oslawiony dopiero przez Lelewela w jego ksiąžeczce Nowosilcow w Wilnie w roku szkolnym 1823-1824 (Warszawa 1831), a cala sprawa do dziš pozostaje dwu41

Bécu Salomea

znaczna. Takže salón pañi Bécu stracil na swej dobrej slawie, juž po wyjezdzie Mickiewicza z Wilna. Ludzie senatora nadal byli jej goščmi, a nawet sądzič možna, že zabiegala o nich szczególnie. Skladal jej wizyty przede wszystkim Waclaw Pelikan, czlowiek wyjątkowo služalczy, który zyskawszy względy Nowosilcowa, zostal po procesie zastępcą rektora uniwersytetu, a potem rektorėm. Pojawiali się u niej między innymi: Pawel Kukolnik (objąl katedrę historii w 1824 po usuniętym Lelewelu), Konstanty Porcyanko (tytul profesora otrzymal takže w 1824), Karol Podczaszyñski (jako pelnomocnik uniwersytetu bral udzial w aresztowaniach filomatów i filaretów) i gubemator wileñski Piotr Hom. 0 wszystkich tych stosunkach, serdecznych szczególnie z Pelikanem, Mickiewicz zapewne potem się dowiedzial, chočby od Odyñca, nadal u pañi Bécu bywającego, a po wyjez­ dzie z Wilna w 1826 roku, otrzymującego od niej dhigie i obfitujące w informacje listy. 1 tak na przyklad 4 kwiemia 1827 opisywala wydarzenie, które nie przez przypadek przypomina atmosferę scen salonowych i balowych w III częšci Dziadów. „Wczoraj Homowie dawali wielki bal día Nowosilcowa; swietne bylo zgromadzenie, dzieci byly przešlicznie ubrane. Julek byl takže, ale mi al trzewiki ciasne i nie tañcowal. Bawiono się dobrze i do 2-ej godziny w nocy. Nowosilcow rozmawial ze wszystkimi damami i tak byl grzeczny Z listów tych možemy się rowniež dowiedzieč, že pañi Bécu interesowala się i dalszymi losami Mickiewicza i jego tw0rczošcią. Pasjonowala się plotkami o dawnych, wilensko-kowieñskich romansach poety, kupila sobie Sonety i „delektowala się” nimi, placząc nad uczuciami autora oraz z ogólnego wzruszenia. Wymarzyla sobie nawet wspolną wyprawę na Krym - z Julkiem, Odyñcem i oczywiscie z Mickiewiczem (skoñczylo się na wyprawie Slowackiego z kolegami do Odessy). Czytala tež Konradą Wallenroda, dostrzegając w tym dziele pewne braki „delikatnosci czy smaku”. Zapewne byla szczęšliwa, gdy 14 sierpnia 1829 zdarzyla się okazja, že Mickiewicz i Odyniec, zaczynający wlasnie podrož po Europie, razem 42

mogli ją odwiedzic w Marienbadzie, gdzie przebywala dia poratowania zdrowia. Relacja z tej wizyty (zapisana przez Odyrìca w Listach z podrózy), wskazuje tež, že Mickiewicz w korespondencji przyjaciela z panią Salomeą do­ brze się orientowal, a nawet trochę z obfitošci owych listów sobie dworowal. Po ukazaniu się IH częšci Dziadów (w listopadzie 1832) Slowacki prawie przez rok próbowal ukryc przed matką (mieszkającą wówczas w Krzemiencu) zawartosc tego dziela. W odražającej postaci Doktora rozpoznawano męža pani Bécu, a równie wstrętną rolę odegral w utworze powszechnie juž znienawidzony Pelikan. Jednakže tekst dotarl wreszcie do Krzemienca i w lišcie z 30 listopada 1833 Slowacki mògi juž napisač do matki o męce, ktorą cierpial z powodu publikacji Dziadów i ludzkich „pocisków” przeciw pani Bécu skierowanych. O Mickiewiczu pisai: „Nienawidzę go...” i wspominal o swym niedoszlym zamiarze pojedynkowania się z poetą oraz o „walce z Adamem”, która podjąl, drukując bezimiennie swe nowe dzielo (Kordiana). Nie wiemy, co czula pani Bécu, znamy natomiast reakcję jej pasierbicy, która wyražala zapewne oburzenie calej rodziny. Hersylia Bécu, wówczas juž Januszewska, pisala (do Józefa Mianowskiego 10 listopada 1833): „Czytaleš Dziady M.? Na každe wspomnienie ich wszystko burzy się we mnie. Zawsze mialam jakiš wstręt do tego dziwacznego poety, tak jak bym przeczuwala jad jego zìosliwosci”. Pomimo wszystko niechęč bliskich Slowackiego nie mogia byč až tak wielka, skoro rok pózniej (18 grudnia 1834) nie wahal się on przekonywac matki z Genewy, jak pięknym utworem jest Pan Tadeusz. Dodawal wtedy: „Chcialbym, abyšcie ten poemat prędko czytac mogli... Co do samego autora, piszą mi z P[aryža], že žyje dobrze z mlodą žoną - a žona ta ma byč piękna i ladnie gra na fortepiano”. £>$ Antoni Edward Odyniec, Wspomnienia z przeszlošci opowiadane Deotymie, Warszawa 1884, s. 169— 180, 206, 292. — Antoni Edward Odyniec, Listy z podrózy, Warszawa 1961, oprac. Marian Toporowski, wstęp Marii Demalowicz, t. I, s. 96. — Wladyslaw Mickiewicz, Zywot Adama Mickiewicza,

Bėcu Salomea - Berlin Poznan 1890,1.1, s. 104. — Stanislaw Kossowski, Matka poety. Salomea Slowacka Becu i wplyw jej na syna w okresie mlodosci, w: Ksiqga pamiqtkowa ku uczczeniu setnej rocznicy urodzin Juliusza Slowackiego, Lwow 1909, t. EL — Zygmunt Szcz^sny Feliriski, Pamiqtniki, Lwöw 1911, cz. 1, s. 273-274. — Adam Mickiewicz, Dziela wszystkie, Wyd. Sej­ mowe, t. XVI: Rozmowy z Adamem Mickiewiczem, oprac. Stanislaw Pigori, Warszawa 1933, s. 225. — W kr^gu bliskich poety. Listy rodziny Juliusza Stowackiego, oprac. Stanislaw Makowski i Zbigniew Sudolski, red. Eugeniusz Sawrymowicz, Warszawa 1960, s. 96, 188, 221-222, 233, 297-298, 321, 527. — Juliusz Slowacki, Listy do matki, w: Korespondencja, oprac. Eugeniusz Sawrymowicz, Wroc­ law 1962,1.1, s. 135, 220-224, 275, 469. — Juliusz Kleiner, Becu Salomea, w: Polski Slownik Biograficzny, Kraköw 1935, t. I.

a dzięki staraniom Tadeusza Bulharyna traktowano go mimo policyjnego nadzoru dose lagodnie. W ciągu roku, ktöry uplynąl od marca 1828 do marca 1829, Benkendorf korespondowal z wielkim księciem Konstantym na temat poety - najpierw w sprawie jego improwizaeji z 24 grudnia 1827 i warszawskiego o niej artykulu, potem w sprawie Konrada Wallenroda, a takže przenosin Mickiewicza i Franciszka Malewskiego do Petersburga (poetą podanie do Benkendorfa wyslal w drugiej polowie stycznia 1829). Szef žandarm6w, popierając ich projekt przeprowadzki do stohey, pisal do Konstantego, že są to spokojni mlodzi ludzie, ktörych lepiej byloby odsunąč od radykalnej mlodziežy moskiewskiej. Ostatnia wymiana listöw z Warszawą dotyczyla pozwolenia na Benkendorf Aleksandr Christoforowicz Ge- wyjazd Mickiewicza za granicę na leczenie. neral-adiutant Aleksander Benkendorf (1783— Pozytywna decyzja zapadla na początku mar­ -1844) wywodzil si§ ze szlacheckiej rodziny ca. Wszystkie te pochlebne opinie o poecie szwedzkiej; byl synem generala Christofora preparowal najbližszy wspölpracownik Ben­ Iwanowicza Benckendorffa i baronowej Anny kendorfa, Maksim von Fock, przy pomocy Julianny z domu Schelling von Kanstadt. swego przyjaciela Bulharyna. Benkendorfowi W 1798 roku rozpocz^l sluzbe podchor^zego zaležalo na niszczeniu Mikolaja Nowosilcow gwardii Siemionowskiego pulku jako przywa, carowi na dezawuowaniu pohtyki wielboczny adiutant cara Pawla I. Bral czynny kiego księcia Konstantego, totež w Petersudzial w kampaniach napoleonskich lat burgu - na przekör wladzom warszawskim 1806-1815. Potem pelnil funkcje adiutanta postanowiono pozwolic Mickiewiczowi opukolejno przy carze Aleksandrze i Mikolaju, scič Rosję. MZ ciesz^c si§ ich pelnym zaufaniem. 14 grudnia Encyklopiediczeskij Stowar, red. E. I. Andriejewskij, 1825 aktywnie uczestniczyl w tlumieniu bunSankt-Pietierburg 1891, t. V. — Leon Gomolicki, tu na placu Senackim i chwytaniu spiskowDziennik pobytu Adama Mickiewicza w Rosji 1824— cöw, wkrötce tez zostal cztonkiem komisji 1829, Warszawa 1949. — Samuel Fiszman, Mickie­ sledczej powolanej w sprawie dekabrystöw. wicz w Rosji, Warszawa 1949. — Siemion SiemioW czerwcu 1826, w dniu swoich urodzin, nowicz Landa, Mickiewicz nakanunie wosstanija Mikolaj I specjalnym dekretem mianowal go diekabristow, „Litieratura Slawianskich Narodow”, t. IV, Moskwa 1959. — Samuel Fiszman, Archiwaszefem korpusu zandarmöw jako samodziellia Mickiewiczowskie, Wroclaw 1962. nej formacji. W lipcu tego roku car przeksztalcil Kancelari? Specjaln^ Ministerstwa Spraw Wewnetrznych w III Oddzial Osobistej Berlin Do Berlina przyjechal Mickiewicz poKancelarii Jego Cesarskiej Wysokosci, podlemiędzy 5 a 7 czerwca 1829 roku (wedlug Wlagaj^cy Benkendorfowi, ktöry pelnil funkcje dyslawa Mickiewicza - 6 czerwca), zatrzymuszefa tego Oddzialu do konca zycia. Wladza jąc się tu w podrožy z Hamburgą do Drezna. HI Oddzialu byla prawie nieograniczona (nie „Przybylem do tutejszej stohey sröd deszczow, si^gala tylko dworu i Ministerstwa Wojny) chlodöw, mgly, rosy, po blocie gorszym od i stanowila glöwne narz^dzie sprawowania litewskiego, a stąd w nie najlepszym humorz^döw w dobie mikolaj owskiej. rze” - pisal do Tadeusza Bulharyna 13 tegož Mickiewicz podczas swojego pobytu w Romiesiąca. Dwa dni szukal kwatery i zamieszsji nie zetknql si§ osobiscie z Benkendorfem, kal ostateeznie w Hotelu Francuskim (prawdo43

Berlin

podobnie byl to hôtel gorszej kategorii, mieszczący się - j ak ustalil Michal Witkowski przy Leipzigerstrasse 36, na rogu Charlottenstrasse, a więc w samym centram miasta). Zla pogoda, zimno (wedlug Witkowskiego 6-8 stopni!) klopot z mieszkaniem, a w dodatku wspomnienie o zatraciu ostrygami, ktôre zjadl chyba gdzieš po drodze, wszystko to sprawilo, že miasto mu się nie spodobalo. Ale i požniej, gdy pogoda i humor poprawily się, Berlin robil na nim niedobre wraženie. „Dotąd nic prôcz nudy, przeciwnosci i ghipstvva” - pisal do Marii Szymanowskiej rôwniez 13 czerwca. Nie zamierzal zostač tu dhigo. Ostatecznie jednak wyjechat dopiero pod koniec miesiąca, a na pewno po 23 czerwca, bo tak datowany jest list do Mikolaja Malinowskiego, w ktorym donosil jeszcze z Berlina, že zostal dlužej, bo znalazl „mile i zacne towarzystwo rodakôw i cudzoziemcôw”. Wkrôtce po przyježdzie spotkal się z Wasylem Zukowskim (ktôry przyjechal do stolicy praskiej w orszaku cara Mikolaja I, bawiącego na dworze Fryderyka Wilhelma HT). Widywal się tež z innymi towarzyszącymi carowi Rosjanami, dawnymi znajomymi z moskiewskich i petersburskich salonôw. W listach znajdujemy potwierdzenie jego spotkania z Aliną Wolkonską (bratanicą księcia Nikity Wolkoriskiego) oraz z generalem Buturlinem, przez ktôrego przekazal nieznaną przesylkę dla Malewskiego (Witkowski przypuszczal, že byč može mialo to coš wspôlnego ze staraniami poety w sprawie skazanych na pobyt w Rosji filomatow). Tu takže spotkal po raz pierwszy Aleksandra Turgieniewa. Dzięki listowi polecającemu od Szy­ manowskiej (jego tekst opublikowal Léopold Méyet) poznal kompozytora i dyrektora berlinskiej akademii spiewu Karia Friedricha Zeltera, przyjaciela Goethego. Jednym z powodow przyjazdu Mickiewicza do Berlina byla prawdopodobnie nadzieja, že Zelter zapowie Goethemu przyjazd poety do Weimara, co ten z calą žyczliwošcią zrobil. Juž 12 czerwca wyslal do Goethego list, w ktorym między innymi pisal: „Mlody ten czlowiek môwi niežle po niemiecku i jest dobrze polecony” (fragmenty korespondencji Zeltera z Goethem, zawierające wzmianki o Mickiewiczu, przedrakowal w tlumaczeniu 44

na francuski Wladyslaw Mickiewicz w dziele Melanges posthumes). Po obiecane pismo, z ktörym Mickiewicz mial się stawic u Goethe­ go, poetą się jednak nie zglosil. Rowniež dzięki poleceniu Szymanowskiej bywal natomiast w domu bankiera Abrahama Mendelssohna (przy Leipzigerstrasse 3), gdzie zbierali się berlihscy uczeni i artyšci. Bankier byl ojcem jesz­ cze mlodego, lecz juž slawnego w tym czasie kompozytora i dyrygenta Felixa Mendelssohna-Bartholdy’ego, ktörego osobišcie poznal poetą w marcu 1831 roku w Rzymie. Gorąco przyjęli Mickiewicza Polacy - obywatele ziemscy przebywający tu w interesach i - przede wszystkim - studiujący w Berlinie Wielkopolanie. Mickiewicz poznal wöwczas Stefana Garczyriskiego (co okazač się mialo dla obu najwažniejszym wydarzeniem dni berlinskich), filozofa Karola Libelta, Wojciecha Cybulskiego (ktöry podal požniej najwięcej wiadomošci o pobycie poety w tym miescie), Antoniego Muczkowskiego (brata Jozefą, wydawcy poezji Mickiewicza), początkującego poetę Eulogiusza Zakrzewskiego i z pewnošcią wielu innych. Wedle relacji Zakrzewskiego poetą mial zostač rozpoznany przez rodaköw, gdy przechadzal się wieczorem alėją Unter den Linden. Studenci zaprosili Mickiewicza przede wszystkim na uniwersytet, by posluchal wykladöw ich berliriskiego mistrza, Georgą Wilhelma Friedricha Hegla. Wyklady te znudzily go wszakže i zirytowaly, o czym pisal do Malewskiego w lišcie z 13 czerwca. Krytyczna opinia poety o otoczonym kultem filozofie bardzo Polaköw rozczarowala, lecz konflikt zostal zažegnany. O wiele bardziej podobaly mu się wyklady Edwarda Gansa (znakomitego prawnika i filozofa-heglisty) o historii rewolucyjnej Francji, takže gromadzące liczną pubhcznošč. Podczas odczytu pošwięconego wielkosci Napoleona Bonaparte - „Tytana, ktöry raz jeszcze na swe barki chwyta historię swiata” (jak relacjonowal slowa Gansa Cybulski) - profesor mial powiedziec, mając na myšli Mickiewicza, že wsröd žyjących poetöw jest tylko jeden zdolny wzniosle przedstawic ową „epopeję z historii nowego czasu”. Dodal tež ponoč, že pojawiając się na jego wykladzie, poetą ten zrobil mu zaszczyt, ,jako czlonek narodu walczącego do ostatniej chwili przy boku

Berlin

bohatera”. Wywotalo to - komentowal Cybulski - wielkie poruszenie obecnych, tym bardziej, že po wykladzie möwca wyszedl z sali, ująwszy pod ramię owego nie wymienionego z nazwiska poetę. Wkrötce potem zaprzyjaznili się, a Gans wydal na czešc Mickiewicza obiad, zapraszając tež licznych Polaköw. Zapewne Gans przyczynil się do rozslawienia osoby Mic­ kiewicza w Berlinie, choč nie wiadomo, czy to z wydarzeniem na jego wykladzie miala cos wspölnego notatka w „Preussische Staats-Zei­ tung”, ktöra w numerze z 21 czerwca wspomniala o pobycie w miešcie „najslynniejszego z obecnie žyjących poetöw polskich”. Notatka o identycznym brzmieniu ukazala się röwniez 26 czerwca w „Powszechym Dzienniku Krajowym”, co pozwala przypuszczač, že zrödlem obu informacji byli berlihscy Polacy. „Wszyscy ubiegali się o to - pisal Cybulski - by Mickiewiczowi okazač uwielbienie lub ofiarowac ustugi. Co dzieri mialy miejsce zebrania prywatne i obiady O jednym z tych spotkan wspominal Mickiewicz w cytowanym lišcie do Malewskiego: „tutejsi Po­ lacy dali mi obiad ein wenig burschikos” (trochę po studencku). Wiadomo, že poetą wöwczas improwizowal, može dwa, može trzy razy, sam i z akompaniamentem fortepianu: na nutę dumy Niemcewicza O Zolkiewskim (muzykę do niej uložyla K. Narbuttöwna, Spiewy historyczne, Warszawa 1816) oraz na melodię polonezą Košciuszki. Improwizacje te przynajmniej częšciowo spiewal. Cybulskiemu jego glos wydal się czarujący, Libelt natomiast twierdzil, wprawdzie po latach (kiedy štai się j už antagonistą Mickiewi­ cza), že byl „slaby, prawie piskliwy”. Wystąpienia te robily ogromne wraženie. „Cala osoba Mickiewicza w nadziemską zdawala się byč przemieniona istotę” - to tylko pröbka zachwytöw, pojawiających się we wspomnieniach Cybulskiego (niektöre relacje o improwizacjach przedrukowal Stanislaw Pigon w tomie XVI Wydania Sejmowego Dziei wszystkich). Sluchacze nie wątpili, že mają do czynienia z wieszczem, co tež uezeili, deko­ rui Ąc jego glowę ofiarowanym w holdzie dla geniuszu laurowym wiencem. Zakrzewski dal mu takže wlasne wzniosle wierszydlo (prze-

drukowane w tomie II Korespondencji Mic­ kiewicza). Cybulski nie miai wątpliwošci, že pobyt Mickiewicza zmienil atmosferą duchową wsród Polaków przebywających w Berli­ nie: „od tego czasu zgoda, milošč, braterskošč, zapal do nauk, obyczajnošč w žyciu i požyciu, przy tym pewien rodzaj egzaltacji, przeczucia i oezekiwania, nadzieja i wiara w przyszlosc ožywialy wszystkie umysly i serca. Zdawalo się, jakby duch promienisty przeniósl się z Wilna do Warszawy”. W pózniejszym lišcie do Malewskiego (z Rzymu, 30 listopada) Mickiewicz opisywal swój odjazd z Berlina, wspominając, jak fetowali go studenci „i w nocy do wozu odprowadzili”, dodając: „dla poznanczyków obywateli powziąlem szacunek i mam dowody, že mię nawzajem lubili i najmilej przyjmowali. Z nimi w Berlinie ciągle žylem”. Podobnie odjazd Mickiewicza przedstawial Cybulski, opowiadając tež, že spiewano poecie piešni patriotyezne i narodowe, co bardzo mu się podobalo i przeciągnęlo tak (Hugo, iž hrabia Plater - towarzysz podrožy do Drezna (jak wynika z tej relacji) mūšiai ponoč przez godzinę powstrzymywac odjazd koni pocztowych. „Powszechny Dziennik Krajowy” w numerze z 16 lipca odnotowal ów uroezysty odjazd Mickiewicza, podając tež swoją datę: 30 czerwca oraz czyniąc zastrzeženia, co do jakošei spiewów požegnalnych, z których najlepszy miai byč reffen: „A kiedy odježdžasz, bywaj zdrów! / O naszej przyjazni dobrze mów!”. Wojciech Cybulski, Mickiewicza moraine i poetyckie stanowisko, „Rok” 1845. — Wojciech Cybulski, Odczyty o poezji polskiej, Poznari 1870,1.1, s. 211214. — Adam Mickiewicz, Mélanges posthumes, publiés avec introduction, préface et notes par La­ dislas Mickiewicz, Paris 1872, t. II, s. 492. — Teofil Ziemba, Mickiewicz w podrôty po Niemczech i Szwajcarii w roku 1829, „Biblioteka Warszawska” 1884, t. IV. — Wladyslaw Mickiewicz, Zywot Ada­ ma Mickiewicza, Poznan 1892, t. II, s. 5-28. — Leopold Méyet, Z nieznanych pamiątek. Mickie­ wicz - Szymanowska - Zelter, „Tygodnik Dustrowany” 1907, nr 47. — Bogdan Zakrzewski, Mickie­ wicz wsród studentów wielkopolskich w Berlinie, w: Mickiewicz w Wielkopolsce, Poznan 1949. — Michal Witkowski, Z pobytu Mickiewicza w Berli­ nie, „Przegląd Zachodni” 1956, nr 1/2.

45

Biblioteka Arsenalu

Biblioteka Arsenalu Wyklady Mickiewicza w Collège de France zostaly zawieszone w ro­ ku 1844, niemniej poeta pobieral - jako profe­ sor „urlopowany” - zmniejszoną pensję. Dopiero dekret Ludwika Napoleona z 12 kwietnia 1852 roku pozbawil go (rôwnoczesnie z M ėsėm Micheletem i Edgarem Quinetem) tego stanowiska i stalego dochodu. Wskutek interwencji księcia Napoleona Bonapartego pensję wkrótce Mickiewiczowi przywrócono, a od 30 paždziemika tegož roku zatrudniono go w Bibliotece Arsenalu z placą dwa tysiące franków rocznie, co - jak wyrazil się poeta w lišcie do brata Franciszka - „na Paryž jest niczym”. Dodatkiem do stanowiska bibliotekarza bylo stuzbowe mieszkanie w gmachu biblioteki przy ulicy Sully 1, dokąd rodzina Mickiewiczôw wprowadzila się w kwietniu 1853 roku. Biblioteka Arsenalu powstala na początku X V in wieku jako prywatny zbiór markizą de Paulmy, kolekcjonera cennych ksiąžek, i mie-

šcila się (od 1757) w budynkach Arsenalu przy ulicy Sully. Gromadzila druki niezwykle rzadkie, o tematyce literackiej i historycznej, ponadto miala dužąkolekcjęrękopisow. Opiekowal się zbiorami zespol bardzo szczuply, tworzyli go konsenvatorzy ksiąžek, dwaj bibliotekarze i ich pomocnicy. Czytelnicy nieczęsto odwiedzali bibliotekę (zwlaszcza w zimie, gdyž sal nie ogrzewano), lecz zawsze byli mile widzianymi goščmi. Zaglądali tu erudyci, znawcy starodrukôw i poszukiwacze cymeliôw bibliograficznych. Swoje obowiązki pelnič zacząl poeta miesiąc po przyznaniu mu tej pracy (30 listopada). Zajmowaly mu one pol tygodnia i byly „došč uciąžliwe”. „Pochowano mnie wsrôd umarlych - môwil pewnego dnia do jednego z przyjaciol, pokazując mu tysiące tomôw, znajdujące się w salach, gdzie pracowal . Mickiewicz zaprzyjažnil się z dyrektorem biblioteki Laurentem de l’Ardèche, ktôry od 1 sierpnia 1853 roku byl następcą Vieillarda

Biblioteka Arsenalu przy rue Sully w Paryžu (ok. 1835)

46

Biblioteka Arsenalu - Biblioteka Polska

de Boismartina. Z kolegami utrzymywal tylko kontakty stužbowe. Odwiedzal takže mieszkającą ciągle w gmachu Arsenalu wdowę po francuskim romantyku Charlesie Nodier. Ten poznany przez Mickiewicza podczas pierwszego pobytu w Paryžu (lipiec 1831) poetą rôwniez pelnil až do šmierci w 1846 roku funkcję bibliotekarza. Zachowaly się listy plac z podpisami Mic­ kiewicza (jest ich trzydziešci osiem, gdyž dwa razy byly podwôjne listy). W związku ze swoją podrožą do Turcji (wrzesien 1855) poetą otrzymal platny urlop. Podpisal się wtedy na dwa miesiące z gôry (wrzesien, paždziemik). W listopadzie podpisu brak, jest za to adnotacja o nieobecnošci Mickiewicza. W grudniu jego rubrykę wykreslono, a naležne za dwadziešcia szešč dni listopada pieniądze odebral Ludwik Wolowski, krewny Celiny Mickiewiczowej. Przed pogrzebem Mickiewicza dyrektor Biblioteki zwrôcil się do ministrą oswiaty o zamknięcie jej w dniu ceremonii žalobnej, by pracownicy mogli požegnač zmarlego ko­ legę. 21 stycznia 1856 roku Biblioteka Arse­ nalu byla nieczynna, o czym informowato wiszące na drzwiach gmachu zawiadomienie. MZ Grand Dictionnaire Universel du XIX siècle, red. Pierre Larousse, Paris 1869, t. D. — Wladyslaw Mickiewicz, Pamiętniki, Krakôw 1926, t. I, s. 80. — Denise Wrotnowska, Ostatnia nominacja Mic­ kiewicza, w: Adam Mickiewicz. Księga w stidecie zgonu, Londyn [1958]. — Samuel Fiszman, Materialy mickiewiczowskie w paryskich Archives Natio­ nales, „Pamiętnik Literacki” 1965, z. 4.

Biblioteka Polska (Bibliothèque Polonaise) Jest to najwiçkszy polski księgozbior na emigracji i jedno z wybitnych dokonan srodowisk wychodzczych. Gromadzenie ksiąžek stanowilo potrzebę i ambicję wielu stowarzyszen bądž ugrupowan politycznych (np. biblioteka Towarzystwa Demokratycznego Polskiego), ale juž w pierwszym dziesięcioleciu emigracji zaczęla dominowac idea jednego wielkiego księgozbiom, profesjonalnie prowadzonego i posiadającego stalą siedzibę. Zawiązkiem takiej wlasnie biblioteki staly się księgozbiory To-

warzystwa Literackiego, Towarzystwa Historycznego, Towarzystwa Statystycznego i To­ warzystwa Naukowej Pomocy. Akt fundacyjny Biblioteki Polskiej podpisano w listopadzie 1838 roku, kustoszem zbiorow, a wlasciwie filarem, na ktôrym wspierala się cala biblioteka, zostal Karol Sienkiewicz. 24 marca 1839 roku odbylo się uroczyste otwarcie nowej instytucji, ktôrego dokonal Julian Ursyn Niemcewicz, wiceprezes Biblioteki (prezesem byl ks. Adam Czartoryski), calą duszą oddany temų przedsięwziçciu. Dzialalnošč Biblioteki utmdnial brak wlasnego lokalu. Prawdziwym utrapieniem staly się przeprowadzki, co przy rosnącej liczbie ksiąžek stanowilo nielada trudnošč. Totež niemal od początku powstania Biblioteki towarzyszylo jej twôrcom, zwlaszcza Karolowi Sienkiewiczowi, pragnienie kupna domu dla ksiąžek, a wlasciwie stworzenia, jak mawiano, azylum polskiego, gdzie przytulisko znalazlyby rožne polskie instytucje. Do nadania realnych ksztaltow idei „domu polskiego” doszlo dopiero wiosną 1851 roku, kiedy ogloszono odezwç do rodakow, gdziekolwiek są, o wplacanie skladek na zakup siedziby w Paryžu. Wszakže dose niespodziewanie nastąpilo zwichniçcie ukochanej idei Karola Sienkiewicza. Prezes Komisji Skladkowej hr. Wlady­ slaw Zamoyski zaproponowal kupno domu na Wyspie sw. Ludwika przy Quai d’Orléans 6 ^ w pobližu Hotelu Lambert - i sfmansowanie go z polączonych fimduszy skladkowych oraz jego prywatnych. W tym projekeie dom bylby wlasnošcią hr. Zamoyskiego, on zajmowalby pierwsze piętro, na drugim zaš umiejscowilaby się Biblioteka i towarzystwa naukowe. To rozwiązanie poparl ks. Czartoryski i tak tež się stalo. Karol Sienkiewicz podal się do dymisji. Od początku istotnym skladnikiem zbiorow Biblioteki byly rękopisy. Stanowily one efekt prac dokumentacyjnych towarzystw naukowych w zakresie historii i kultury polskiej oraz funkeji depozytowych, j akie wobec spušeizny po zmarlych emigrantach pelnila Bib­ lioteka. Ta częšč jej zbiorow archiwalnych ma wartosé nieprzecenioną. 47

Biblioteka Polska - Blotnicki Hipolit

Z czasem Biblioteka uzyskala status instytucji publicznej i rządowe wsparcie finansowe. Związki Mickiewicza z Biblioteką byly bardzo šcisle, zwlaszcza w latach 1841-1844, gdy prezesowal Wydzialowi Historycznemu. Z uwagi na to, že bezpošrednią pieczę nad Biblioteką sprawowaly towarzystwa naukowe, Mickiewicz pelnil funkcję wiceprezesa, ktorą objąl po Niemcewiczu. Po zrzeczeniu się prezesury Wydzialu w marcu 1844 roku wygasla rôwniez kierownicza funkcja poety w Bibliotece Polskiej oraz zmalal jego wplyw na dalsze losy tej instytucji. AW Lubomir Gadon, Z iycia Polakôw we Francji, Paryž 1883. — Irene Galęzovvska, Bibliothèque Polonaise de Paris 1839-1939, Paris 1946. — Maria Straszewska, Žyde literackie Wielkiej Emigracji we Francji 1831-1840, Warszawa 1971.

Blotnicki Hipolit Urodzil się w Tulczynie na Ukrainie (1792) i jako dziecko chorowite, a zdane tylko na opiekę matki, przeznaczony zostal do klasztoru i rzeczywiscie przebywal juž to u kapucynôw, juž to u bazylianow, ale w sumie udalo mu się skonczyč swieckie szkoty (Liceum w Krzemiencu) i odbyc studia na Uniwersytecie Wilenskim, gdzie uzyskal ten sam stopien naukowy co Mickiewicz - kandy data filozofii. Jako mlodzieniec ubogi zarabial na žycie guwemerką i w ten sposôb štai się przez rok wychowawcą Juliusza Slowackiego. Zasadnicza zmiana w jego žyciu nastąpila w majų 1822 roku, podczas bytnošci Adama Czartoryskiego w wilenskim okręgu naukowym. Zostal urzędnikiem Kuratorium, potem wyslano go do Petersburga dla nauki języka i nabrania wprawy w pracach kancelaryjnych u ministrą Golicyna. Zdymisjonowanie księcia Adama Czartoryskiego ze stanowiska kuratora postawilo Blomickiego wobec wyboru: droga urzędnika rosyjskiego lub związanie się z Adamem Czartoryskim. Wybral pracę u księcia i dla księcia, zapewne nie podejrzewając, že jest to wybôr ostateczny. W roku 1823 zostal sekretarzem Czartoryskiego i byl nim przez cale žycie księcia z krotką przenvą na udzial w powstaniu listopadowym, z ktorego wyszedl z krzyžem Virtuti Militari. 48

Z ksiQciem wyruszyl na emigracje i wowczas stal si§ kims wi^cej niz sekretarzem. Czlowiekiem nie do zast^pienia. Takze wychowawcg, dzieci Czartoryskich, zwlaszcza obu chlopcow: Witolda i Wladyslawa. Natomiast nie byl ulubiencem ksi^znej Anny i nawzajem nie darzyl jej sympatic Zona Czarto­ ryskiego m.in. zajmowala siQ dobroczynno^cist- W palacu na Wyspie sw. Ludwika urz^dzala na cele dobroczynne bale, koncerty i tzw. wenty pol^czone ze sprzedaz^ przedmiotow lub wr^cz loterie fantowe. Blomickie­ go angazowano nie tylko do spraw organizacyjnych i finansowych, ale takze do wyrobu fantow. Szczegolnie nienawidzil haftowania domowych pantofelkow. Ale za to znal wszystkich, ktorzy si§ przewin^li przez dom Czartoryskich i dose dobrze byl zorientowany w rozleglej dzialalnosci obozu ksi§cia. Na tej zasadzie doskonale znal Mickiewicza, jego zon§, a nawet dzieci. Albowiem bywal w ich domu jako czlowiek wsrod emigracji populamy i szanowany. Byl entuzjast^ tworczosci poety - w mlodosci sam pisywal wiersze —kochal Pana Tadeusza, ale mial odwag? przyznac siQ, ze nie wszystko u Mickiewicza rozumie. Zapisal s^d, ktory jemu samemu dobre wystawia swiadectwo: ,,bo go serdeeznie lubi§, mimo ze czasem takze nie rozumiem”. Blotnicki przez dlugie lata prowadzil dziennik wpisywany w kalendarzyki. Jest to kopalnia informaeji przede wszystkim jednak zwi^zanych z domem Czartoryskich i codziennosci^ ich zycia. Niemniej o poecie i je­ go zonie mozna tarn znalezc informaeje poza tym zrodlem nie wyst§puj^ce. Niestety, odczytywanie tych zapiskdw robionych przez czlowieka, ktory albo mial defekt r