145 54 8MB
Polish Pages 662 Year 1994
BIBLIOTEKA WSPÓŁCZESNYCH
FILOZOFÓW
MARTIN HEIDEGGER
BYCIE I CZAS Przełożył, przedmową
i przypisami
opatrzył
BOGDAN BARAN
Ksero tej książki kosztowałoby 30zł. Zaoszczędzone pieniądze możesz wydać u wydawcy: http://ksiegarnia.pwn.pl/
1994 WYDAWNICTWO
NAUKOWE
PWN
D a n e oryginału
M a r t i n Heidegger, Sein und £eit (C) M a x N i e m e y e r V e r l a g T u b i n g e n (17. ed. 1993)
Komitet Redakcyjny
Marek J. Siemek — Przewodniczący Jacek Hołówka, Edmund Mokrzycki,
Jan
Woleński
Redaktor
Elżbieta
Nowakowska-Sołtan
by W y d a w n i c t w o N a u k o w e P W N S p . z o. o. Warszawa
1994
ISBN 83-01-11244-1
SPIS T R E Ś C I
B o g d a n Baran: Przedmowa
XI
BYCIE I CZAS
Wprowadzenie EKSPOZYCJA PYTANIA O SENS BYCIA
R o z d z i a ł pierwszy KONIECZNOŚĆ, STRUKTURA I PRYMAT KWESTII BYCIA
§
1. Konieczność wyraźnego powtórzenia pytania o bycie
§
2. Formalna struktura pytania o bycie
3
.
3 7
§
3. Ontologiczny prymat kwestii bycia
13
§
4. O n t y c z n y prymat kwestii bycia
17
R o z d z i a ł drugi DWOJAKI CEL OPRACOWANIA KWESTII BYCIA. METODA BADANIA I JEJ ZARYS
22
§
5. Ontologiczna analityka jestestwa jako odsłonięcie hory
§
6. Zadanie destrukcji dziejów ontologii
28
§
7. Fenomenologiczna m e t o d a badania
38
zontu interpretacji sensu bycia w ogóle
A. Pojęcie fenomenu
40
B. Pojęcie
45
logosu
C. Wstępne pojęcie fenomenologii §
22
8. Zarys rozprawy
49 55
Spis treści
VI
Część pierwsza INTERPRETACJA JESTESTWA ZE WZGLĘDU NA CZASOWOŚĆ I EKSPLIKACJA CZASU JAKO TRANSCENDENTALNEGO HORYZONTU PYTANIA O BYCIE
Dziai pierwszy PRZYGOTOWAWCZA ANALIZA FUNDAMENTALNA JESTESTWA R o z d z i a ł pierwszy EKSPOZYCJA ZADANIA PRZYGOTOWAWCZEJ ANALIZY JESTESTWA
§
. . . .
58
9. T e m a t analityki jestestwa
58
§ 10. Odróżnienie analityki jestestwa od antropologii, psycho logii i biologii
63
§ 1 1 . Analityka egzystencjalna a interpretacja prymitywnego jestestwa. Trudności w osiągnięciu „naturalnego pojęcia świata" R o z d z i a ł drugi BYCIE-W-ŚWIECIE JESTESTWA
71
W OGÓLE JAKO PODSTAWOWE
UKONSTYTUOWANIE 74
§ 12. W s t ę p n y opis bycia-w-świecie na podstawie
orientacji
na bycie-w jako takie § 13. Egzemplifikacja
74
bycia-w przez jego ufundowany
mo
d u s . Poznanie świata R o z d z i a ł trzeci ^ ŚWIATOWOŚĆ ŚWIATA
.
.
84
.
89
§ 14. O g ó l n a idea światowości świata
89
A. Analiza otoczeniowości i światowości w ogóle
94
§ 15. Bycie bytu spotykanego w otoczeniu § 16. Ś w i a t o w y
charakter otoczenia
anonsujący
94 się w
we-
wnątrzświatowym bycie § 1 7 . Odniesienie i znak
102
.
109
§ 18. Powiązanie i oznaczoność; światowość świata
. . .
.
118
B. Skontrastowanie analizy światowości z Kartezjańską interpretacją świata
126
§ 19. Określenie „świata" jako res e x t e n s a
127
§ 20. F u n d a m e n t y ontologicznego określenia „świata" § 21. Hermeneutyczna „świata"
dyskusja
Kartezjańskiej
. .
.
131
ontologii 135
Spis treści
VII
C. Dookólność otoczenia i „przestrzenność" jestestwa
144
§ 22. Przestrzenność tego, co wewnątrz świata poręczne
.
.
145
§ 23. Przestrzenność bycia-w-świecie
149
§ 24. Przestrzenność jestestwa a przestrzeń
156
R o z d z i a ł czwarty BYCIE-W-ŚWIECIE JAKO
WSPÓŁBYCIE
I BYCIE SOBĄ.
„SIĘ"
162
§ 25. Podjęcie egzystencjalnego pytania o „ k t o " jestestwa § 26. Współjestestwo innych i powszednie wspólbycie
.
. . .
§ 27. Powszednie bycie Sobą i Się
163 167 179
R o z d z i a ! piąty BYCIE J A K O
TAKIE
186
§ 28. Zadanie tematycznej analizy bycia-w
186
A. Egzystencjalna konstytucja „tu o t o "
190
§ 29. Bycie-tu-oto jako położenie
190
§ 30. Lęk jako m o d u s położenia
199
§ 3 1 . Bycie-tu-oto jako rozumienie
202
§ 32. R o z u m i e n i e i wykładnia § 33. W y p o w i e d ź jako p o c h o d n y m o d u s wykładni
210 . . . .
§ 34. Bycie-tu-oto i m o w a . Język
218 227
B. Powszednie bycie „tu oto" i upadanie jestestwa
236
§ 35. G a d a n i n a
237
§ 36. Ciekawość
241
§ 37. D w u z n a c z n o ś ć
245
§ 38. U p a d a n i e i rzucenie
248
R o z d z i a ł szósty T R O S K A JAKO BYCIE JESTESTWA
256
§ 39. Pytanie o pierwotny całokształt strukturalnej całości jes testwa § 40. P o d s t a w o w e położenie trwogi jako wyróżniona
256 postać
otwartości jestestwa § 4 1 . Bycie jestestwa jako troska
261 270
§ 4 2 . Potwierdzenie egzystencjalnej interpretacji jestestwa j a ko troski przez przedontologiczną samowykładnię jestes twa
278
Spis treści
VIII
§ 4 3 . Jestestwo, światowość i realność
283
a) Realność jako problem bycia i dowiedlności „świata zewnętrznego"
285
b) Realność j a k o problem ontologiczny
295
c) Realność i troska
298
§ 44. Jestestwo, otwartość i prawda
300
a) Tradycyjne pojęcie prawdy i j e g o fundamenty ontologiczne
302
b) Pierwotny fenomen prawdy i wtórność tradycyjnego pojęcia prawdy
309
c) Sposób bycia prawdy i zakładanie prawdy
. .
. . 319
Dział drugi JESTESTWO I CZASOWOŚĆ
§ 45. Wynik przygotowawczej analizy fundamentalnej jestest w a i zadanie źródłowej egzystencjalnej interpretacji tego bytu 325 Rozdział pierwszy MOŻLIWE BYCIE CAŁOŚCIĄ JESTESTWA I BYCIE KU ŚMIERCI
. . . .
332
§ 46. Pozorna niemożliwość ontologicznego ujęcia i określenia całościowego bycia jestestwa § 47. Możliwość doświadczenia
332
śmierci innych i możliwość
ujęcia całego jestestwa
334
§ 48. Zaległość, kres i całokształt
339
§ 49. Odróżnienie egzystencjalnej analizy śmierci od innych możliwych interpretacji tego fenomenu § 50. Wstępny
zarys
. . . . . . .
egzystencjalno-ontologicznej
346
struktury
śmierci
351
§ 5 1 . Bycie ku śmierci i powszedniość jestestwa
354
§ 52. Powszednie bycie ku kresowi i pełne egzystencjalne p o jęcie śmierci § 5 3 . Egzystencjalny zarys właściwego bycia ku śmierci
358 .
. 365
R o z d z i a ł drugi POŚWIADCZENIE W JESTESTWIE WŁAŚCIWEJ MOŻNOŚCI BYCIA I ZDECY DOWANIE
376
IX
Spis treści § 54. Problem poświadczenia właściwej możliwości egzystencyjnej
376
§ 55. Egzystencjalno-ontologiczne fundamenty sumienia
.
. 380
§ 56. Zew jako charakter sumienia
383
§ 57. Sumienie jako zew troski
386
§ 58. R o z u m i e n i e w e z w a n i a a wina
393
§ 59. Egzystencjalna interpretacja sumienia i j e g o
potoczna
wykładnia
406
§ 60. Egzystencjalna
struktura
poświadczonej
w
sumieniu
właściwej możności bycia
414
R o z d z i a ł trzeci WŁAŚCIWA MOŻNOŚĆ BYCIA CAŁOŚCIĄ JESTESTWA A CZASOWOŚĆ JAKO ONTOLOGICZNY SENS TROSKI .
424
§ 6 1 . Wstępny zarys m e t o d y c z n e g o przejścia od wyodrębnie nia właściwego bycia jestestwa całością do fenomenalne go w y d o b y c i a czasowości
424
§ 62. Egzystencyjnie właściwa możność bycia całością jestest w a jako wybiegające zdecydowanie
428
§ 6 3 . Sytuacja hermeneutyczna uzyskana w celu interpretacji sensu bycia troski a metodologiczny charakter egzysten cjalnej analityki w ogóle
436
§ 64. Troska i charakter Siebie
444
§ 65. Czasowość jako ontologiczny sens troski
453
§ 66. Czasowość jestestwa i płynące z niej zadania bardziej źródłowego powtórzenia analizy egzystencjalnej
. .
. 464
R o z d z i a ł czwarty CZASOWOŚĆ I POWSZEDNIOŚĆ
468
§ 67. P o d s t a w o w a ciągłość egzystencjalnego ukonst jestestwa
i wstępny
zarys czasowej
1
nia
intery
ukonstytuowania § 68. Czasowość otwartości w ogóle a) Czasowość
rozumienia
b) Czasowość położenia
. . . .
c) Czasowość upadania
. . .
d) Czasowość
§ 69. Czasowość ś w i a t a
mowy
. .
. . . .
. . .
bycia-w-świecie
jg? O^A £•
^^Cie
^
Gram-
.„cał' asystentem
Spis treści
VIII
§ 4 3 . Jestestwo, światowość i realność
283
a) Realność jako problem bycia i dowiedlności „świata zewnętrznego"
285
b) Realność j a k o problem ontologiczny
295
c) Realność i troska
298
§ 44. Jestestwo, otwartość i p r a w d a
300
a) Tradycyjne pojęcie prawdy i j e g o fundamenty ontologiczne
302
b) Pierwotny fenomen prawdy i wtórność tradycyjnego pojęcia prawdy
309
c) Sposób bycia prawdy i zakładanie prawdy
. . .
.319
Dział drugi JESTESTWO I CZASOWOŚĆ
§ 45. Wynik przygotowawczej analizy fundamentalnej jestest w a i zadanie źródłowej egzystencjalnej interpretacji tego bytu
325
R o z d z i a ł pierwszy MOŻLIWE BYCIE CAŁOŚCIĄ JESTESTWA I BYCIE KU ŚMIERCI
. . . .
332
§ 46. Pozorna niemożliwość ontologicznego ujęcia i określenia całościowego bycia jestestwa
332
§ 47. Możliwość doświadczenia śmierci innych i
możliwość
ujęcia całego jestestwa
334
§ 48. Zaległość, kres i całokształt
339
§ 49. Odróżnienie egzystencjalnej analizy śmierci od innych możliwych interpretacji tego fenomenu § 50. Wstępny
zarys
. . . . . . .
egzystencjalno-ontologicznej
346
struktury
śmierci
351
§ 5 1 . Bycie ku śmierci i powszedniość jestestwa
354
§ 52. Powszednie bycie ku kresowi i pełne egzystencjalne p o jęcie śmierci § 53. Egzystencjalny zarys właściwego bycia ku śmierci
358 .
. 365
Rozdział drugi POŚWIADCZENIE W JESTESTWIE WŁAŚCIWEJ MOŻNOŚCI BYCIA I ZDECY DOWANIE
376
Spis treści
IX
§ 54. Problem poświadczenia właściwej możliwości egzystencyjnej
376
§ 55. Egzystencjalno-ontologiczne fundamenty sumienia
.
. 380
§ 56. Zew jako charakter sumienia
383
§ 57. Sumienie jako zew troski
386
§ 58. R o z u m i e n i e wezwania a wina
. . .
393
§ 59. Egzystencjalna interpretacja sumienia i jego
potoczna
wykładnia
406
§ 60. Egzystencjalna
struktura
poświadczonej
w
sumieniu
właściwej możności bycia
414
R o z d z i a ł trzeci WŁAŚCIWA MOŻNOŚĆ BYCIA CAŁOŚCIĄ JESTESTWA A CZASOWOŚĆ JAKO ONTOLOGICZNY SENS TROSKI .
424
§ 6 1 . W s t ę p n y zarys m e t o d y c z n e g o przejścia od wyodrębnie nia właściwego bycia jestestwa całością do fenomenalne go wydobycia czasowości
424
§ 62. Egzystencyjnie właściwa możność bycia całością jestest w a j a k o wybiegające zdecydowanie
428
§ 6 3 . Sytuacja hermeneutyczna uzyskana w celu interpretacji sensu bycia troski a metodologiczny charakter egzysten cjalnej analityki w ogóle
436
§ 64. Troska i charakter Siebie
444
§ 65. Czasowość jako ontologiczny sens troski
453
§ 66. Czasowość jestestwa i płynące z niej zadania bardziej źródłowego powtórzenia analizy egzystencjalnej
. .
. 464
R o z d z i a ł czwarty CZASOWOŚĆ I POWSZEDNIOŚĆ
468
§ 67. P o d s t a w o w a ciągłość egzystencjalnego ukonstytuowania jestestwa i wstępny
zarys czasowej interpretacji
tego
ukonstytuowania
468
§ 68. Czasowość otwartości w ogóle a) Czasowość
470
rozumienia
470
b) Czasowość położenia
476
c) Czasowość upadania
485
d) Czasowość § 69. Czasowość świata
mowy
bycia-w-świecie
489 i
problem
transcendencji 491
Spis treści
X
a) Czasowość przeglądowego zatroskania
493
b) Czasowy sens modyfikacji przeglądowego zatroskania w teoretyczne odkrywanie tego, co obecne wewnątrz świata
500
c) Czasowy problem transcendencji świata
510
§ 70. Czasowość przestrzenności jestestwa
514
§ 71. Czasowy sens powszedniości jestestwa
518
R o z d z i a ł piąty CZASOWOŚĆ I DZIEJOWOŚĆ
522
§ 72. Egzystencjalno-ontologiczna ekspozycja problemu dzie jów
522
§ 73. Potoczne rozumienie dziejów i dzianie się jestestwa § 74. P o d s t a w o w e ukonstytuowanie
.
. 529
dziejowości
535
§ 75. Dziejowość jestestwa i dzieje świata
542
§ 76. Dziejowość jestestwa egzystencjalnym źródłem historii § 77. Związek wości
z
dotychczasowej
ekspozycji
badaniami
Diltheya
W.
problemu i ideami
. 548
dziejo hrabiego
Yorcka
555
R o z d z i a ł szósty CZASOWOŚĆ I WEWNĄTRZCZASOWOŚĆ JAKO ŹRÓDŁO POTOCZNEGO PO JĘCIA CZASU
564
§ 78. Niepełność przeprowadzonej dotąd czasowej analizy jes testwa
564
§ 79. Czasowość jestestwa i zatroskanie o czas § 80. Objęty zatroskaniem czas i wewnątrzczasowość
567 . .
. 574
§ 8 1 . Wewnątrzczasowość i geneza p o t o c z n e g o pojęcia czasu . 586 § 82. Odróżnienie egzystencjalno-ontologicznego związku czasowości, jestestwa i czasu światowego od Heglowskiego ujęcia relacji między czasem a d u c h e m
. 597
a) H e g l a pojęcie czasu
598
b) H e g l a interpretacja związku między czasem a d u chem
603
§ 8 3 . Egzystencjalno-czasowa analityka jestestwa a fundamentalno-ontologiczne pytanie o sens bycia w ogóle Słownik
terminologiczny
. . .
608 611
Skorowidz osób
616
Skorowidz pojęć
618
PRZEDMOWA
Kontekst «Bycia i czasu» Okoliczności R o z p r a w a M a r t i n a H e i d e g g e r a Bycie i czas należy d o g r u p y dzieł filozoficznych, które w swojej epoce, tak j a k K a n t a Krytyka czystego rozumu czy H e g l a Fenomenologia ducha, oddziałały szczególnie m o c n o . Niewątpliwie też jest pracą H e i d e g g e r a w bieżącym stuleciu najżywiej przez filozofów d y s k u t o w a n ą . J e j sławę, a wręcz mityczność — także w u j e m n y m sensie — w z m a g a fakt, że p o d ł u g i m okresie p o z y t y w i z m ó w filozofia dzisiejsza jest o wiele mniej oswo j o n a z tego t y p u myśleniem niż dziewiętnastowieczny czytelnik z myśleniem niemieckiego idealizmu. Dlatego z a w a r t o ś ć i język tego t r a k t a t u w y d a ł y się wielu filozofom bardziej osobliwe, niż w istocie są. Wyrządziło to między i n n y m i szkodę recepcji p r a c późnego H e i d e g g e r a , prze słoniętych „niezwykłością" Bycia i czasu. W rzeczywistości zaś jest to t r a k t a t z wczesnego okresu filozofii H e i d e g g e r a i stanowi tylko pewien e t a p n a jej d r o d z e . Historia p o w s t a n i a tego dzieła jest dość krótka, choć je go dojrzewanie trwało długo. Publikacja Sein und ^eit w ro ku 1927 nastąpiła w jedenaście lat p o u k a z a n i u się wcześ niejszego, całkowicie zresztą o d m i e n n e g o tekstu młodego H e i d e g g e r a : p r a c y habilitacyjnej n a t e m a t n a u k i o kate goriach wyłożonej w czternastowiecznym traktacie Grammatica speculatwa. W 1916 r. H e i d e g g e r został asystentem
XII
Przedmowa
E d m u n d a Husserla n a uniwersytecie we F r e i b u r g u nie mieckim. M i a ł u k o ń c z o n e studia (rozpoczął j e od teologii, ukończył w 1913 r. formalnie j a k o absolwent m a t e m a t y k i ) , a w swoim d o r o b k u kilka artykułów i pracę doktorską o teorii sądu w psychologizmie. Okres p o studiach c h a r a k teryzuje stopniowy o d w r ó t od pierwotnej sfery jego zainte resowań, teologii, w kierunku filozofii, a p r z e d e wszystkim fenomenologii. W s p ó ł p r a c o w n i k i e m Husserla pozostawał H e i d e g g e r d o roku 1923, kiedy to (już j a k o Prwatdozent we F r e i b u r g u ) uzyskał etat profesora w M a r b u r g u , dokąd się przeniósł n a n a s t ę p n e pięć lat, d o roku 1928. W ó w c z a s to Husserl przeszedł n a e m e r y t u r ę , a H e i d e g g e r został jego następcą we F r e i b u r g u , gdzie spędził j u ż resztę życia aż d o śmierci w roku 1976. S t a r a n i a o p r a c ę w M a r b u r g u wiążą się poniekąd z his torią p o w s t a n i a Bycia i czasu. O e t a t ten ubiegał się H e i degger trzykrotnie, p o raz pierwszy w roku 1917, wówczas j e d n a k Husserl nie p o p a r ł go należycie, uznając za zbyt m ł o d e g o i nie dość dojrzałego d o p o w a ż n e j funkcji profeso ra. W roku 1920 s a m Husserl, p r z e k o n a n y j u ż d o swego w s p ó ł p r a c o w n i k a , z a p r o p o n o w a ł jego k a n d y d a t u r ę n a zwalniające się stanowisko w M a r b u r g u , które m i m o to o t r z y m a ł Nicolai H a r t m a n n . Zwalniało się ono p o n o w n i e p o d koniec roku 1923 i teraz j u ż Heidegger, zyskujący so bie sławę swoimi w y k ł a d a m i , choć nie publikacjami, n o wych b o w i e m nie miał, był najpoważniejszym k a n d y d a t e m . O c z e k i w a n ą ze strony M a r b u r g a publikacją, a raczej maszynopisem p r z e z n a c z o n y m d o publikacji, był tzw. „Esej N a t o r p o w s k i " (Paul N a t o r p kierował K a t e d r ą Filo zofii w M a r b u r g u ) , część zamierzonej przez H e i d e g g e r a p r a c y n a t e m a t Arystotelesa, k t ó r a j e d n a k nie została u k o ń c z o n a i u k a z a ł a się d r u k i e m d o p i e r o w r. 1989. „Esej N a t o r p o w s k i " spełnił m i m o to swoją funkcję i zapewnił H e i d e g g e r o w i stanowisko profesora w M a r b u r g u . Esej ten stanowił prapoczątek Bycia i czasu, a s a m a roz p r a w a zaczęła się rysować w w y k ł a d a c h i o d c z y t a c h mniej więcej od k o ń c a roku 1923. W okresie u r l o p u od stycznia d o kwietnia 1926 r., s p ę d z a n y m w szwarcwaldzkiej wiosce T o d t n a u b e r g (gdzie nieco wcześniej H e i d e g g e r z b u d o w a ł
Przedmowa
XIII
swoją słynną „ c h a t ę " ) , powstała ostateczna wersja książki. Wiązało się to z n o w u z M a r b u r g i e m : w y m a g a n a była publikacja, a b y Heidegger mógł o t r z y m a ć stanowisko po H a r t m a n n i e , który wówczas zwalniał objęty p o N a t o r p i e etat kierownika K a t e d r y . W y s ł a n a w kwietniu 1926 do Berlina część maszynopisu została j e d n a k jesienią u z n a n a przez ministerstwo za niewystarczającą. Książka u k a z a ł a się w l u t y m 1927. Jesienią 1927 ocena ministerstwa została cofnięta, a Bycie i czas przyniosło Heideggerowi niemal na tychmiastową sławę. J u ż w roku 1930 ukazał się pierwszy przekład j e g o tekstu n a język obcy {Was ist Metaphysik? n a język j a p o ń s k i ) , a w późniejszych d e k a d a c h pojawiły się liczne p r z e k ł a d y Bycia i czasu (pierwszy również n a język j a p o ń s k i w r. 1940). Inspiracje Bycie i czas jest dziełem tyleż oryginalnym, co zakorze n i o n y m w tradycji niemieckiej filozofii. Zakorzenienie to m a c h a r a k t e r n a w i ą z a ń , aluzji i transpozycji. Heidegger nie przyznaje się d o żadnej konkretnej tradycji, choć moż n a o d n a j d y w a ć u niego k o n k r e t n e inspiracje. Niewątpliwą, b a r d z o w y r a ź n ą zwłaszcza w sferze języka i terminologii, był t r a k t a t freiburskiego teologa i filozofia C a r l a Braiga (1853-1923) Vom Sein ( O byciu). P r a c a ta należała d o za p l a n o w a n e j n a dziesięć tomów, ale zrealizowanej tylko częś ciowo, całości Grundzilge der Philosophie [Podstawy filozofii). P u n k t wyjścia ontologii w ujęciu Braiga nie jest tak ra d y k a l n y j a k u H e i d e g g e r a . O n t o l o g i a ( n a u k a o byciu) sta nowi „ h a r m o n i j n y związek" b a d a n i a analityczno-indukcyjnego i syntetyczno-dedukcyjnego. O n t o l o g i a n a d b u d o wuje się n a d n a u k a m i szczegółowymi, ale też buduje n a nich. J e s t — Braig używa p o d o b n e g o t e r m i n u j a k później H e i d e g g e r — filozofią f u n d a m e n t a l n ą , poszukującą podsta wy bycia. Wyjściowe p y t a n i e działu ontologii, który Braig n a z y w a eidologią, b a r d z o p r z y p o m i n a p o d s t a w o w e p y t a n i e 1
C a r l B r a i g , Vom Sein, F r e i b u r g i. Br. 1 8 9 6 , s. 8.
Przedmowa
XIV
ontologii f u n d a m e n t a l n e j u H e i d e g g e r a i brzmi: „Czym jest byt, gdy j e s t ? " . M a m y tu rozróżnienie stosowane także przez H e i d e g g e r a : Sein, bycie, oraz Seiende, byt. P o d s t a w y bycia nie znajdziemy w określonym bycie ; eidologia p o szukuje n a t o m i a s t j e d n e g o „ o b r a z u b y c i a " we wszelkim by cie . H e i d e g g e r zaczyna swoją r o z p r a w ę od o d r z u c e n i a wszelkiej „definicji" bycia, co również Braig czyni swoim p u n k t e m wyjścia, a za środek ustalenia pojęcia bycia w sposób „ n i e d w u z n a c z n y " u w a ż a oświetlenie, eksplikację tego pojęcia w r o z m a i t y c h (z konieczności) ujęciach j e d n e go (z konieczności) pojęcia bycia. O d m i e n n i e j e d n a k niż H e i d e g g e r pojmuje Braig różnicę ontologiczną: jest o n a różnicą m i ę d z y b y t a m i co d o ich „sposobów b y c i a " (Sosein)^ z k t ó r y c h każdy wyznacza określony byt j a k o byt w sobie. Braig czyni istotne rozróżnienie między Dasein i Wassein, które u H e i d e g g e r a s p o t y k a m y w postaci Daflsein i Wassein, odróżnienie tego, że (dąfi) byt jest, od tego, czym (was) jest, tyle że Braig pojmuje tę różnicę w kategoriach tomistycznych — cała zresztą jego ontologia, w odróżnie niu od Heideggerowskiej, nosi rysy tomistyczne i p o d p a d a p o d to, co p ó ź n y Heidegger n a z y w a F e u e r b a c h o w s k i m ter m i n e m „ o n t o t e o l o g i a " . Stwierdzając mianowicie, że „ p o rządek b y c i a " płynie z bytu pełnego, doskonałego , Braig w y p r o w a d z a bycie z p e w n e g o b y t u (nawet jeśli n a z y w a go „ p r a b y c i e m " ) , co dla H e i d e g g e r a byłoby nie d o przyjęcia. O b o k dość m i m o wszystko luźnych ontologicznych inspi racji z n a j d o w a n y c h u Braiga d r u g i m źródłem, z którego H e i d e g g e r czerpał, była oczywiście Husserlowska fenome nologia. Związek między ontologia a fenomenologią jest u wczesnego H e i d e g g e r a ścisły: ontologia jest możliwa tyl ko j a k o fenomenologia. T a ostatnia stanowi m e t o d ę o n t o logii. N a czym bliżej ta m e t o d a polega, Bycie i czas nie m ó wi. D o w i a d u j e m y się tylko, że fenomenem w sensie feno menologii jest „bycie bytu, j e g o sens, jego modyfikacje i p o c h o d n e " (s. 50 n.), a więc to, co stanowi temat ontologii: 1
2
3
4
1 2 3 4
Tamże, Tamże, Tamże, Tamże,
s. s. s. s.
18. 5. 18. 156,
Przedmowa
XV
„ C o d o treści fenomenologia jest n a u k ą o byciu bytu — o n t o l o g i a " (s. 53). „ M e t o d a " w y r a ż a się ostatecznie H u s serlowskim hasłem „z p o w r o t e m d o rzeczy s a m y c h " , tyle tylko że „rzecz s a m a " w y g l ą d a u H e i d e g g e r a inaczej. Nie jest to j u ż , j a k u Husserla, czysta świadomość dokonująca t r a n s c e n d e n t a l n e j konstytucji, lecz właśnie „bycie b y t u " . T a n a pozór w y r a ź n a różnica co do r o z u m i e n i a podsta wowego fenomenu zaciera się, gdy zważymy, że bycia j a k o takiego, tj. j e g o sensu, Heidegger nie rozważa, lecz zajmu j e się tylko „ b y c i e m " jestestwa ludzkiego, Dasein, w przy gotowawczej jego analityce. Jestestwo j a k o p i e r w o t n y „fe n o m e n " Heideggerowskiej fenomenologicznej ontologii nie jest w p r a w d z i e czystą świadomością, ale n a w i ą z a n i a d o t r a n s c e n d e n t a l n e g o c h a r a k t e r u tej ostatniej są niewątpliwe. Nie są one, t r z e b a p r z y z n a ć , w y r a ź n e . Heidegger unika określeń w rodzaju „ k o n s t y t u c j a " , „ n o e z a " czy „ n o e m a t " , uważając j e za n a z b y t związane z p e w n ą ontologiczną wizją t r a n s c e n d e n t a l n e j fenomenologii, k t ó r a za podstawo wy byt u z n a w a ł a właśnie czystą świadomość, z d a n i e m H e i d e g g e r a , nie wyjaśnioną przez tę fenomenologię co do n a t u r y swego bycia. Równocześnie j e d n a k H e i d e g g e r a on tologia jestestwa ludzkiego opisuje p e w n ą t r a n s c e n d e n t a l n ą s t r u k t u r ę stanowiącą „ w a r u n e k możliwości" spotykanego przez nią b y t u . T e n zasadniczy m o m e n t zbliża wczesnego H e i d e g g e r a d o Husserla i tradycji filozofii t r a n s c e n d e n t a l nej. O g ó l n e p o d o b i e ń s t w o nie może oczywiście przesłaniać istotnej różnicy, j a k a dzieli czystą świadomość u Husserla i jestestwo u Heideggera. Chodzi o miejsce intencjonalności: stanowi o n a p o d s t a w o w y c h a r a k t e r świadomości, ale w s t r u k t u r z e jestestwa takim c h a r a k t e r e m jest p i e r w o t n a w o b e c intencjonalności transcendencja. T o o n a j a k o „spo sób b y c i a " jestestwa w sensie „bycia-w-świecie", tj. struk t u r y jestestwa umożliwiającej m u odniesienie d o tego, co „ w świecie", umożliwia także u k i e r u n k o w a n i e intencjonal ne. Z tego p u n k t u widzenia intencjonalność umożliwia transcendencję tylko w sensie czegoś, co „ p o z a m n ą " , ale nie w sensie s t r u k t u r y mojego jestestwa. J a k o taka struktu ra, intencjonalność jest p o c h o d n a wobec „ t r a n s c e n d e n c j i " bycia-w-świecie.
XVI
Przedmowa
Wymiar ontologiczno-egzystencjalny K r y t y c z n y stosunek H e i d e g g e r a d o zastanej ontologii i fenomenologii wyznacza j e g o krytyka „filozofii istnienia", czy też „ o b e c n o ś c i " . Zaczątki tej t r u d n e j d o ekspłikacji p o stawy zaowocowały później „przezwyciężeniem metafizy k i " w pismach z lat trzydziestych, m o ż e m y więc n a kryty kę „filozofii istnienia" spojrzeć z tej późniejszej perspekty wy, choć nie wszystkie krytyczne wobec metafizyki u w a g i j u ż u wczesnego H e i d e g g e r a występują. Z a s a d n i c z y m z a r z u t e m w o b e c „filozofii istnienia" jest stwierdzenie, iż „ b y c i e " pojęła o n a j a k o „istnienie", j a k o „stałą obecność". Niemiecki t e r m i n „Vorhandenheit", który o d d a j e m y j a k o „istnienie" l u b „ o b e c n o ś ć " , wywodzi się z „vorkanden sein", „vor-handen" zaś m o ż n a o d d a ć j a k o „ p r z e d - r ę k ą " — w odróżnieniu od „ p o r ę c z n e g o " n a r z ę dzia, k t ó r y m się niejako bezwiednie posługujemy. T o , co „ p r z e d - r ę k ą " , uobecnia się j a k o p r z e d m i o t oglądania i opi su, jest „stale o b e c n y m " obiektem w y p o s a ż o n y m w okreś lone własności. Skupiając się n a takim n a l e ż ą c y m d o bytu, d o sfery ontycznej przedmiocie, b a d a n i e nie dostrzega jego bycia, w y m i a r u ontologicznego. Istnienie jest wedle H e i d e g gera ontyczną kategorią, bycie zaś nie mieści się w p o r z ą d ku k a t e g o r i a l n y m . K r y t y k a „filozofii istnienia" p r o w a d z o n a jest w imię ontologii leżącej u p o d s t a w y wszystkich on tologii: ontologii f u n d a m e n t a l n e j . Początków „filozofii istnienia" doszukuje się wczesny H e i d e g g e r j u ż u presokratyków, a odnajduje ją także w ca łych późniejszych dziejach filozofii, m.in. u Kartezjusza, K a n t a czy H e g l a . N o w o ż y t n a filozofia p o j m o w a ł a podmiot j a k o „ o b e c n y " byt i rozważała j e g o związki z i n n y m i , p o z a p o d m i o t o w y m i b y t a m i . N a w e t filozofia t r a n s c e n d e n t a l n a r o z w a ż a ł a p o d m i o t j a k o res, rzecz, tyle że w sensie wa r u n k u możliwości innych rzeczy w obrębie b y t u . Dlatego H e i d e g g e r o w s k a ontologia f u n d a m e n t a l n a , choć p o d o b n i e j a k n o w o ż y t n a filozofia w c e n t r u m b a d a n i a stawia subiectum, stara się podkreślić, że podmiotowość, jestestwo, nie jest „ i s t n i e n i e m " w sensie „stałej obecności", tj. w sensie
Przedmowa
XVII
rzeczy o określonych własnościach. W y m i a r jego bycia odsłania się poprzez fakt, że jest ono zawsze moje. „ M o j o ś ć " jestestwa m a j e wykluczać z p o r z ą d k u „istnienia". Właśnie „ m o j e " jestestwo stanowi główny t e m a t ontologii f u n d a m e n t a l n e j , bo, z d a n i e m H e i d e g g e r a , byt ten jest „ontologiczny", tzn. nie tylko w a r u n k u j e wszelkie teorie bytu, ale i jest „miejscem", w k t ó r y m wszelki byt się kategoryzu j e . O tyle więc istnienie czy realność są p o c h o d n e wobec bycia mojego jestestwa. T a k i p u n k t wyjścia m a w zasadzie t r a n s c e n d e n t a l n y c h a r a k t e r , m i m o że, j a k j u ż wspominaliśmy, jestestwo nie s p r o w a d z a się d o świadomości czy czystego r o z u m u . Heideggerowskie novum polega, j a k się wydaje, n a zdecydo wanej walce z „filozofią istnienia" oraz n a całościowym opisie bycia jestestwa, także w jego „powszedniości". Przeciw tylko ontycznej filozofii istnienia z w r a c a się bar dzo ostrożnie i pieczołowicie d o b r a n y język opisu struktury jestestwa. J u ż n a w e t sam termin „ s t r u k t u r a " sugeruje „ o becnościowy" c h a r a k t e r bytu. H e i d e g g e r woli u ż y w a ć p o jęcia „Verfassung", „ u k o n s t y t u o w a n i e " , „ujęcie". T e n os t a t n i t e r m i n jest n a d e r istotny. Zawsze chodzi o „Seinsverfassung", u k o n s t y t u o w a n i e , ujęcie bycia jestestwa. Wszelkie m o m e n t y s t r u k t u r y jestestwa to jego „sposoby b y c i a " . J e s testwo jest zawsze odniesione do (swojego) bycia. K a ż d a j e g o s t r u k t u r a to p e w n e „ujęcie", „podjęcie" bycia. „ I s t o tą" jestestwa jest j e g o egzystencja, tj. bycie w sposób różno rakiego „ p o d e j m o w a n i a " swego bycia, przy czym takie p o d s t a w o w e odniesienie d o bycia to rozumienie bycia: jes testwo b ę d ą c rozumie (swoje) „jest". N a s u w a się tu od razu szereg wątpliwości i u w a g . Prze d e wszystkim n a t u r a tego r o z u m i e n i a i jego stosunek do i n n y c h odniesień nie są jasne. Oczywiście, należy je trak t o w a ć j a k o strukturę t r a n s c e n d e n t a l n ą warunkującą wszel kie ontyczne rozumienie poszczególnych bytów. Czy jed n a k res cogitans u Kartezjusza lub podmiotowość transcen d e n t a l n a u K a n t a nie stanowią również s t r u k t u r y „sposo b ó w b y c i a " o p a r t y c h n a r o z u m i e n i u faktu własnego bycia? Czy więc filozofia egzystencji istotnie wyklucza „filozofię ist nienia"? N a to ostatnie pytanie Heidegger odpowiedziałby
XVIII
Przedmowa
twierdząco, uważając, że transcendentalne filozofie nie zba dały „ b y c i a " podmiotowości, lecz zakładały ją j a k o w pe wien sposób uposażony obiekt. Czy j e d n a k z tego wynika, że odniesienie d o (swego) bycia, stanowiące p o d s t a w o w y wyróżnik jestestwa, pozostawało t y m filozofiom zakryte?
Jestestwo i ,jest" Bez w ą t p i e n i a dla Heideggerowskiej wersji transcendentalizmu c h a r a k t e r y s t y c z n y jest „ z w i ą z e k " podmiotowości, jestestwa z byciem. W epoce nowożytnej i współczesnej z d o m i n o w a ł tę relację subiektywizm filozofii transcenden talnej. Subiectum i jego istnienie były p u n k t e m wyjścia za k ł a d a n y m przez tę „filozofię istnienia". U H e i d e g g e r a n a tomiast zrozumienie przez jestestwo bycia, a więc tego, że samo jest, stanowi j u ż p o d s t a w o w y m o m e n t bycia tego jes testwa i umożliwia jego inne sposoby bycia. W „ d o z n a n i u " przez jestestwo jego „że j e s t " (czyli „ r z u c e n i a " ) tkwi p o d stawowe „ p o ł o ż e n i e " jestestwa, pozwalające, by jestestwu ujawnił się świat j a k o świat, a co za t y m idzie byt wewnątrzświatowy. F u n d u j ą c a rola r o z u m i e n i a bycia, a więc odnoszenie się jestestwa do bycia, daje w y r a z związkowi w i d o c z n e m u j u ż w samych niemieckich t e r m i n a c h , a giną c e m u w przekładzie: „Sein", „ b y c i e " , i „Daseiri", „jestest w o " . J a k o bycie-tu-oto (Da-sein) jestestwo to wprost bycie. Z drugiej strony bycie „ p o t r z e b u j e " jestestwa, a b y m ó c się w ogóle „ z r e a l i z o w a ć " . Wszelkie „jest" jest pierwotnie jes testwem i w jestestwie. Dopiero wtórnie m o ż n a mówić o is tnieniu lub realności b y t ó w o d m i e n n y c h od jestestwa (czy też: b y t ó w jako o d m i e n n y c h od jestestwa). M i ę d z y r o z u m i e n i e m bycia a s a m y m byciem nie za chodzi j e d n a k prosty stosunek p o z n a n i a d o p o z n a w a n e g o p r z e d m i o t u . Bycie nie jest p r z e d m i o t e m , lecz „ w a r u n k i e m możliwości" p r z e d m i o t u j a k o takiego. T ę e l e m e n t a r n ą myśl niemieckiego idealizmu H e i d e g g e r znacznie wysubtelnił. Bycie w ogóle nie „jest", ponieważ o n o to właśnie owo „jest" jestestwa. D l a t e g o rozumienie bycia — bycie jestest w a — to j u ż bycie. Z drugiej strony bycie nie występuje
Przedmowa
XIX
j a k o s a m o w sobie, lecz zawsze „jest" aprioryczne, tzn. ro z u m i a n e . P o d s t a w o w e p y t a n i e , jakie się tu n a r z u c a , do tyczy r o z u m i e n i a tego rozumienia. H e i d e g g e r stara się je oświetlić — nie dość konsekwent nie — poprzez pojęcie transcendencji. T r a n s c e n d e n c j a sta nowi d l a ń p o d s t a w o w y c h a r a k t e r jestestwa i oznacza „ p r z e k r a c z a n i e b y t u " w sensie raczej „kroczenia p r z e z " niż „ w y k r a c z a n i a p o z a " . T r a n s c e n d u j ą c jestestwo może się od nieść z a r ó w n o d o tego bytu, k t ó r y m nie jest, j a k i d o tego, k t ó r y m jest. W t y m sensie transcendencja to bycie-w-świecie, s t r u k t u r a przysługująca wyłącznie jestestwu. Dlatego właśnie, że jestestwo transcenduje, a więc jest-w-świecie, może się o n o odnosić do poszczególnych bytów, między in n y m i d o samego siebie. W kwestii transcendencji Bycie i czas przynosi b a r d z o skąpe wypowiedzi, choć w i n n y m miejscu stwierdził Heidegger, że wszystkie analizy z a w a r t e w r o z p r a w i e miały służyć o p r a c o w a n i u tej właśnie kwes tii . W k a ż d y m razie transcendencję (w zwykłym sensie) świata umożliwia transcendencja j a k o c h a r a k t e r jestestwa. Związek m i ę d z y r o z u m i e n i e m a transcendencją nie jest j e d n a k j a s n y . Z jednej strony rozumienie bycia m a najwy raźniej c h a r a k t e r samej transcendencji — j a k o w a r u n e k wszelkiego odniesienia d o bytu, z drugiej rozumienie sta nowi obok położenia, u p a d a n i a i m o w y tylko j e d e n z m o m e n t ó w „ o t w a r t o ś c i " jestestwa. J a k o r ó w n o r z ę d n e z „ u p a d a n i e m " , czyli p o g r ą ż a n i e m się jestestwa w relacje z sa m y m tylko w e w n ą t r z ś w i a t o w y m b y t e m , rozumienie byłoby r ó w n o r z ę d n e z nierozumieniem. Z drugiej strony, a b y nie r o z u m i e ć , jestestwo musi j u ż jakoś rozumieć. Wiąże się to z ogólnym wyróżnieniem właściwych i niewłaściwych modi wszelkich sposobów bycia jestestwa. Bycie niewłaściwe jest zawsze u f u n d o w a n e we właściwym. 1
1
Martin Heidegger, Metaphysische Anfangsgriinde der Logik im Ausgang von Leibniz, Frankfurt am Main 1978, s. 214. Jest to wy kład z roku 1926.
XX
Przedmowa
Ukonstytuowanie jestestwa Z a m i e r z o n a przez H e i d e g g e r a ontologia f u n d a m e n t a l n a , b a d a j ą c a sens bycia j a k o takiego, została zrealizowana w Byciu i czasie w postaci egzystencjalnej analityki jestest wa. M i m o że „ p r z y g o t o w a w c z a " , a n a l i t y k a ta nie stanowi, w b r e w p o w i e r z c h o w n y m opiniom, e t a p u n a d r o d z e d o owego „sensu b y c i a " , który ontologia osiągałaby tylko n a „ o k r ę ż n e j " d r o d z e poprzez jestestwo. A n a l i t y k a jestestwa jest j u ż t a k i m b a d a n i e m sensu bycia, gdyż sens ten o d n a j d u j e m y tylko w jestestwie j a k o przez nie r o z u m i a n y . D l a t e go a n a l i t y k a zmierza d o możliwie najgłębszego — z p u n k tu widzenia związku jestestwa z byciem — wejrzenia w p i e r w o t n e s t r u k t u r y jestestwa. T a k i c h struktur oświet lanego od różnych stron jestestwa H e i d e g g e r w y d o b y w a kilka. S p r ó b u j m y j e tu wymienić: P o d s t a w o w a s t r u k t u r a jestestwa to bycie-w-świecie. Sta nowi o n o jednolity fenomen, który rozkłada się n a kilka m o m e n t ó w : n a tego, kto jest-w-świecie, n a świat i bycie-w. „ Ś w i a t " w sensie p o t o c z n y m jest p o c h o d n y w o b e c bycia-w-świecie. Bycie-w zawiera m o m e n t y rozumienia, poło żenia, u p a d a n i a i m o w y . Bycie-w stanowi c h a r a k t e r „ot w a r t o ś c i " jestestwa, bycia-tu-oto. Z b a d a n e nieco głębiej, bycie-w-świecie ujawnia, zda n i e m H e i d e g g e r a , większe zróżnicowanie. J e s t to „już z gó r y " bycie (rzucenie) pośród wewnątrzświatowego bytu (up a d a n i e ) zwrócone ku swoim możliwościom (projektowa nie). T ę trójjednię rzucenia, upadania i projektu ujmuje też H e i d e g g e r j a k o j e d n o ś ć trzech o d p o w i e d n i o m o m e n t ó w : faktyczności, u p a d a n i a i egzystencji. ,,Faktyczność" rzu cenia jestestwa, to, że zawsze j u ż zastaje ono siebie j a k o byt, i to byt „ u p a d ł y " pomiędzy byt wewnątrzświatowy, p o z w a l a jestestwu egzystować, tj. „ p r o j e k t o w a ć " swe m o ż liwości. Całość tej s t r u k t u r y określa H e i d e g g e r m i a n e m „ t r o s k i " . T r o s k a jest „ b y c i e m " jestestwa, tj. najogólniejszą j e g o strukturą. K a ż d y z „egzystencjałów", tj. m o m e n t ó w określających ontologiczny w y m i a r jestestwa, może być w j e d n y m
Przedmowa
XXI
z d w ó c h modi bycia jestestwa, a mianowicie być właściwie lub niewłaściwie. R o z c z ł o n k o w a n a s t r u k t u r a troski jest u f u n d o w a n a w czasowości, k t ó r a stanowi „sens b y c i a " jestestwa. E k s t a t y c z n a s t r u k t u r a czasowości jest jednością trzech ekstaz: byłości, współczesności i przyszłości. K a ż d a ekstaza to niejako by cie „ n a z e w n ą t r z " j u ż z samej swej n a t u r y . W szczególno ści t r a n s c e n d e n c j a potocznie pojętego świata stanowi cha r a k t e r „ e k s t a t y c z n e g o " jestestwa. K a ż d y z m o m e n t ó w s t r u k t u r y bycia jestestwa daje się wywieść z p e w n e g o spo sobu „ u c z a s o w i e n i a " ekstaz. W szczególności czas „ n a t u r a l n y " j a k o j e d n o k i e r u n k o w y strumień chwil „ t e r a z " rozci nających k o n t i n u u m czasu n a przeszłość, teraźniejszość i przyszłość jest u f u n d o w a n y w czasie „ p i e r w o t n y m " . R ó w n i e ż czasowość może być w modi właściwości i niewłaś ciwości. P r y m a t przyznaje Heidegger ekstazie właściwej przyszłości, k t ó r a z a r a z e m funduje wyróżnioną możliwość bycia jestestwa: bycie ku śmieci. T e n sposób bycia jest wy różniony, gdyż stanowi możliwość niemożliwości bycia jes testwa, a więc możliwość „ostateczną". Ponieważ ekstaza przyszłości jest wyróżniona, więc jestestwo jest „przyszłoś c i o w o " . Przyszłość funduje w ogóle wszelkie projektowanie, bycie ku możliwości. Przyszłościowe jestestwo m a więc wy bierać możliwości, i to właściwe, m a być Sobą. J e g o bycie Sobą, bycie właściwe, przeciwstawia się nie właściwemu byciu Sobą, Sobie-Się. Słynne Heideggerowskie Się rządzi niewłaściwą powszedniością jestestwa, zdo m i n o w a n ą przez panującą n a terenie życia publicznego in terpretację całokształtu jestestwa. W s p ó l n e bycie ludzi w społeczności to j e d n a k coś innego niż charakteryzujący jestestwo egzystencja! współbycia z i n n y m i . J e g o związek z byciem-w-świecie nie p r z e d s t a w i a się j a s n o . Z jednej stro ny współbycie z i n n y m i bycie-w-świecie to „ j e d n a k o w o p i e r w o t n e " s t r u k t u r y jestestwa, z drugiej zaś i n n y jest spo t y k a n y w świecie, tj. n a gruncie bycia-w-świecie. Daje tu o sobie z n a ć niezdecydowanie H e i d e g g e r a co d o statusu, j a k i chciałby on p r z y z n a ć i n n e m u : w p r a w d z i e inny jest a b solutnie inny, ale z a r a z e m współbycie z n i m to pewien c h a r a k t e r (egzystencjał) jestestwa. Nie chodzi tu oczywiście
Przedmowa
XXII
o to, czy jestestwo istnieje samotnie, czy jestestw istnieje więcej, bo taki p r o b l e m dotyczy ontycznej sfery współżycia jednostek ludzkich, lecz o to, co jest ontologicznie bardziej p i e r w o t n e : egzystencja! „ s a m o t n e g o " bycia-w-świecie czy egzystencja! współbycia. Heidegger, j a k się wydaje, pierw szeństwo byłby skłonny p r z y z n a ć j e d n a k samotności, co w późniejszych p i s m a c h explicite stwierdza.
Ewolucja J a k w i a d o m o , z a p o w i a d a n e dalsze części Bycia i czasu nie u k a z a ł y się ; więcej n a w e t : p e w n e istotne t e m a t y tego dzie ła nie zostały w późniejszych b a d a n i a c h podjęte. I tak Hei degger zarzucił rozróżnienie n a właściwość i niewłaściwość, a także nie rozwijał j u ż dalej analizy jestestwa co d o jego czasowości. Przez pewien czas z a j m o w a ł a go kwestia trans cendencji, której poświęcił r o z p r a w ę 0 istocie podstawy , ale później także i to pojęcie zostało z a r z u c o n e . P o „ z w r o c i e " , tj. począwszy od lat trzydziestych, Bycie i czas u z n a ł H e i degger za p e w n ą fazę swojej drogi myślowej — w p r a w d z i e konieczną, ale jeszcze „metafizyczną". N a t e m a t Bycia i czasu w kontekście „ z w r o t u " w y p o w i a dał się on wielokrotnie, podkreślając zwykle ciągłość wczes nej i późnej myśli. P ó ź n a jego filozofia przechodzi, m o ż n a by rzec hasłowo, od bycia p r a w d y d o p r a w d y bycia. Bycia p r a w d y a n a l i t y k a egzystencjalna poszukuje w jestest wie. T o właśnie ono jest w sposób o d k r y w a n i a . Podstawą 1
2
1
Zapowiadane działy części drugiej Bycia i czasu Heidegger zrealizował do pewnego stopnia w innych publikacjach. Chodzi głównie o zamierzoną „destrukcję" ontologii Kanta, co nastąpiło w Kant a problem metafizyki (Martin Heidegger, Kant a problem me tafizyki, przeł. B. Baran, Warszawa 1989). Dział trzeci części dru giej, Czas i bycie, można by odnieść do wykładu z roku 1962 pod tym samym tytułem, ale jest to tekst późny i trudno go uważać za realizację wczesnego zamysłu. Martin Heidegger, 0 istocie podstawy, przeł. J. Margański, w: Od Husserla do Leoinasa. Wybór tekstów z ontologii fenomenologicznej, Władysław Stróżewski (red.), Kraków 1987, s. 137-179. 2
Przedmowa
XXIII
prawdziwości nie jest zgodność sądu ze s t a n e m rzeczy, lecz odkrywający sposób bycia jestestwa. P r a w d a bycia n a t o miast określa jestestwo stojące w „prześwicie" bycia. J e s testwo jest takiej p r a w d z i e w y d a n e , uczestniczy w niej i jej „ s t r z e ż e " . H e i d e g g e r podkreśla, że j u ż Bycie i czas podej m o w a ł o kwestię bycia, ale dzięki zwrotowi ta „ p r ó b a myś lenia osiąga płaszczyznę, z której wyszło jej doświadcze n i e " . Dotrzeć d o tej płaszczyzny nie u d a w a ł o się za p o m o c ą metafizyki , choć Bycie i czas miało przygoto w a ć przezwyciężenie metafizyki . W e d l e samego H e i d e g gera, j e g o wczesne teksty są jeszcze „fenomenologiczne" i „ t r a n s c e n d e n t a l n e " . Z a r ó w n o analizy fenomenologiczne, j a k t r a n s c e n d e n t a l n y p u n k t wyjścia przestają być istotne dla p ó ź n e g o H e i d e g g e r a . P e w n y m z m i a n o m ulega także sens wczesnych pojęć w ich późniejszej wykładni. I tak „Da", „ t u o t o " , wcho dzące w skład słowa „Dasein", „jestestwo", oznacza teraz „prześwit b y c i a " , rozumienie bycia to ekstatyczny związek z prześwitem bycia , a troska m a być doświadczeniem eg zystencji pojętej j a k o „ p a s t e r z b y c i a " . Świat, który wcześ niej był u f u n d o w a n y w światowości j a k o egzystencjalnej s t r u k t u r z e jestestwa, jest teraz „prześwitem bycia, w któ ry człowiek wychyla się dzięki swej rzuconej istocie" . I wreszcie „sens b y c i a " i „ p r a w d a b y c i a " „wyrażają to sa m o " , choć w Byciu i czasie sens to egzystencjał jestestwa. T e r a z jest to sfera otwartości dla jestestwa. „ P o d s t a w o w y m b r a k i e m książki Bycie i czas jest być może to, że zbyt wcześnie ważyłem się n a zbyt wiele" , 1
2
3
4
5
6
7
8
9
1
Martin Heidegger, Budować, mieszkać, myśleć. Eseje wybrane, Krzysztof Michalski (red.), Warszawa 1977, s. 76 nn. Tamże, s. 90. Tamże. Tamże, s. 61. Martin Heidegger, Wegmarken, Frankfurt am Main 1976, s. 159. M. Heidegger, Budować..., s. 89. Tamże, s. 112. Tamże, s. 70. Martin Heidegger, Unterwegs zur Sprache, Frankfurt am Main 1985, s. 89. 2
3
4
5
6 7 8
9
Przedmowa
XXIV
wyznaje H e i d e g g e r w latach pięćdziesiątych. A b y j e d n a k mogło nastąpić przezwyciężenie metafizyki, musiał on naj pierw pójść metafizyczną drogą. Przez metafizykę p ó ź n y H e i d e g g e r r o z u m i e filozofię, k t ó r a posługuje się przedsta wieniem i poszukuje podstawy. T a k a filozofia stara się wszystko ująć w postaci p r z e d m i o t u („filozofia istnienia") i dla wszystkiego znaleźć rację dostateczną. N o w o ż y t n a metafizyka p r z y b r a ł a , z d a n i e m H e i d e g g e r a , postać subiek t y w i z m u : ostateczną podstawą jest p o d m i o t , subiectum. By cia i czasu nie uznaje j e d n a k H e i d e g g e r za subiektywistyczne, gdyż p u n k t wyjścia został umieszczony p o z a sferą su biektywności . S p r a w a subiektywizmu tej r o z p r a w y nie jest więc j a s n a , gdyż wydaje się, że jestestwo pozostaje subiektywistyczne przynajmniej w słabszym znaczeniu tego ter m i n u : subiectum jest p o d s t a w ą wszelkiego sensu, także sensu (rozumienia) bycia. T e z y tej p ó ź n y H e i d e g g e r nie odwołu je, przestają go j e d n a k zajmować odniesione d o jestestwa b a d a n i a k o n s t y t u t y w n e . Metafizykę chciałby ostatecznie „pozostawić samej s o b i e " , przezwyciężyć n a w e t samo jej przezwyciężenie i myśleć „już nie metafizycznie" . N a p y t a n i e o miejsce Bycia i czasu w całości dzieła H e i d e g g e r a nie uzyskujemy więc prostej odpowiedzi stwierdza jącej, że wyniki tej r o z p r a w y obowiązują j a k o p r a w d z i w e lub zostają choćby częściowo odrzucone. Heidegger nie wy p o w i a d a się tu jednoznacznie, n a p e w n o j e d n a k chodzi m u nie tyle o alternatywę: uznanie-odrzucenie, ile o zwrot doko nujący się „w samym byciu"; to ono bowiem wzywa metafi zyczne jestestwo d o zwrócenia się od opisu samego siebie d o wypowiadania „ p r a w d y bycia". Jestestwo nie jest już podsta wą. Pozostawienie metafizyki „samej sobie" oznacza pozosta wienie za sobą filozofowania w kategoriach podstawy. T e r a z bycie jest „ b e z - p o d s t a w n e " , wejście w nie w y m a g a „skoku", a także „ o d s k o k u " od dziejów zachodniego myślenia . 1
2
3
4
1
Martin Heidegger, Vorwort, w: William Richardson, Through Phenomenology to Thought, Hague 1963, s. X I X . Martin Heidegger, ^jur Sprache des Denkens, Tiibingen 1969, s. 25. M. Heidegger, Budować..., s. 49. Por. Martin Heidegger, Der Satz vom Grund, Pfullingen 1965, s. 157. 2
3
4
Przedmowa
XXV
Właśnie s p r a w a dziejowości d o b r z e ilustruje zwrot. W Byciu i czasie dziejowe jest jestestwo, tzn. dziejowość sta nowi j e g o egzystencjał, umożliwiający dopiero dzieje świa ta, a także n p . historię j a k o n a u k ę . Późniejszy Heidegger z w r a c a raczej u w a g ę n a dziejowość bycia „przesyłającego się" w dziejach metafizyki, k t ó r a pojmuje j e różnorako, j a k o p o d s t a w ę (np. bycie j a k o cpoo-uc, actualitas, realitas, su biektywność) i „ z a p o m i n a " przy tym o s a m y m przesłonię t y m p o d s t a w ą byciu. Dzieje metafizyki to dzieje z a p o m n i e nia bycia. O z a p o m n i e n i u t y m mówi j u ż Bycie i czas, choć jeszcze nie w kontekście „dziejów bycia". Z a p o m i n a bycie jestestwo, choć czyni to nie n a zasadzie p r z y p a d k u , lecz z istoty. C h a r a k t e r z a p o m n i e n i o w y m a niewłaściwe rozu mienie bycia. U późniejszego H e i d e g g e r a skrytość i nieskrytość bycia „istoczy się" w s a m y m byciu (czy lepiej: by cie istoczy się właśnie skrywając się i odsłaniając). Oczy wiście wszystkie te określenia musimy p o j m o w a ć j a k o ontologiczne, dotyczące samego bycia, nie zaś j a k o ontyczne, tj. bytowe. Zakrycie lub o d k r y t a postać jakiegoś b y t u z is toty różni się od skrytości i nieskrytości bycia. „ P r a w d a b y c i a " jest nieskrytością, a więc w y d o b y w a się ze skrytości, w jakiej się p r z e c h o w y w a ł a . Nie stanowi o n a j u ż tylko egzystencjału jestestwa. C h a r a k t e r y z u j ą c y m dzieje bycia określeniom w rodzaju nieskrytości i t e m u p o d o b n y c h H e i d e g g e r nie nadaje bar dziej k o n k r e t n y c h znaczeń. Jeśli namysł n a d „ p r a w d ą by c i a " jest jeszcze fenomenologią, to w k a ż d y m razie nie w t r a d y c y j n y m sensie „fenomenologicznego w i d z e n i a " , k t ó r e m u p ó ź n y H e i d e g g e r przyznaje j u ż tylko pomocniczą funkcję, fenomenologię zaś u w a ż a za „możliwość myślenia, by o d p o w i a d a ć n a wezwanie tego, co jest do myślenia", i w ten sposób służyć „sprawie myślenia, której otwartość pozostaje tajemnicą" . W t y m jeszcze tylko sensie mówi p ó ź n y H e i d e g g e r o fenomenologii, daleko o d c h o d z ą c od jej r o z u m i e n i a w Byciu i czasie j a k o „ u m o ż l i w i a n i a w i d z e n i a " fenomenu. T e r a z fenomenologia nie jest j u ż metodą, lecz 1
2
1
2
M. Heidegger, Budować..., s. 119. M. Heidegger, Der Satz..., s. 90.
Przedmowa
XXVI
„ d r o g ą " , k t ó r a „ p o z w a l a się u k a z a ć t e m u , przed co pro w a d z i " . O ile więc wcześniej fenomenologia była pojmo w a n a bardziej „ a k t y w n i e " , to w późniejszym okresie ozna cza o n a raczej p a s y w n e o d d a n i e się „ w e z w a n i u " bycia. Spoglądając z a t e m n a Bycie i czas z perspektywy całej drogi myślowej H e i d e g g e r a stwierdzamy, że to najbardziej z n a n e j e g o dzieło m a swoiście „przejściową" postać. S t a n o wi e t a p n a d r o d z e od fenomenologii transcendentalnej d o niefenomenologicznego j u ż „myślenia b y c i a " . J e s t ontolo gia f u n d a m e n t a l n ą , a więc poszukującą p o d s t a w y metafi zyką, k t ó r a stawia sobie za cel rozważenie nieujmowalnego w ten sposób „sensu bycia". 1
Recepcja W historii o d b i o r u tego dzieła wszelako p o j m o w a n o j e zwykle j a k o samoistny, z a m k n i ę t y wykład z metafizyki ludzkiego jestestwa, czy wręcz z antropologii filozoficznej. Kilka m o t y w ó w zainspirowało p e w n e n o w e n u r t y myślo we. C h o d z i tu przede wszystkim o tak „efektowne" m o m e n t y , j a k bycie ku śmierci czy trwoga. W ą t k i te wpłynęły n a francuski egzystencjalizm, u k s z t a ł t o w a n y w l a t a c h czterdziestych głównie przez J e a n - P a u l S a r t r e ' a . Egzys tencjalizm z i n t e r p r e t o w a ł H e i d e g g e r a antropologicznie, tj. egzystencjalny opis jestestwa u z n a ł za charakterystykę bytu ludzkiego, ujętego z perspektywy specyficznie pojętej wol ności. T o najwcześniejsze i najbardziej z n a n e oddziaływa nie Bycia i czasu nie było j e d y n e . Interesujące, że u począt ków rozwoju współczesnej filozofii dialogicznej w trzeciej i czwartej dekadzie bieżącego wieku n a w e t dialogicy (np. F r a n z Rosenzweig, E b e r h a r d Grisebach) uważali H e i d e g g e r a za swego sprzymierzeńca . W okresie p o w o j e n n y m , 2
3
1
Martin Heidegger, Semindre, Frankfurt am Main 1985, s.
399. 2
Pierwszym popularyzatorem Heideggera we Francji był Emmanuel Levinas (ur. 1906), który już na początku lat trzydzies tych pisał artykuły o filozofii Heideggera. Por. Filozofia dialogu, Bogdan Baran (red.), Kraków 1991. 3
Przedmowa
XXVII
głównie p o d w p ł y w e m E m m a n u e l a Levinasa, zaczęła d o m i n o w a ć w tej mierze przeciwstawna interpretacja: myśl H e i d e g g e r a została u z n a n a za „ m o n o l o g i c z n ą " . P r ó b y antropologicznej interpretacji ontologii jestestwa oraz krytyka dialogiczna pomagają w określeniu miejsca Bycia i czasu w obrębie filozoficznej tradycji. „Przejściow o ś ć " tego dzieła u w i d a c z n i a się bowiem szczególnie wy raźnie w kwestii jego stosunku d o antropologii. Z jednej strony H e i d e g g e r zdecydowanie przeciwstawia się wykład ni antropologicznej, zaliczając ją d o sfery ontycznej, z d r u giej zaś a n a l i t y k a egzystencjalna r o z w a ż a jestestwo w jego „przeciętnej powszedniości", co skłania d o antropologicz nej interpretacji tej analityki. W Byciu i czasie uwidacznia się t r u d przezwyciężania d y l e m a t u filozofii transcenden talnej, k t ó r a musi o d r ó ż n i a ć p o d m i o t empiryczny od trans c e n d e n t a l n e g o . E m p i r y c z n y człowiek i w ogóle empiryczny świat jest k o n s t y t u o w a n y przez podmiotowość transcen d e n t a l n ą . U z n a n i e tej ostatniej rodzi j e d n a k p r o b l e m inne go t r a n s c e n d e n t a l n e g o j a . Nie może ono występować w świecie e m p i r y c z n y m , nie może go konstytuować moje t r a n s c e n d e n t a l n e j a . Nie m o ż n a go też u w a ż a ć za o d m i e n ny od mojego byt, bo zróżnicowanie n a i n d y w i d u a jest kategorialne i występuje d o p i e r o w obrębie świata. J a k więc widać, kwestie antropologicznej i dialogicznej interpretacji ściśle się ze sobą wiążą: nieempiryczność jestestwa unie możliwia myśl dialogiczna. J a k widzieliśmy, Heidegger stara się rozwiązać kwestię in nego za pomocą w p r o w a d z e n i a egzystencjałów współbycia i współjestestwa. Współbycie jest j u ż p e w n y m sposobem by cia jestestwa, p i e r w o t n y m wobec p r y w a t y w n e g o modus bra ku innych ludzi wokół mnie. Współbycie, tak jak i inne struktury jestestwa, należy d o faktyczności, jest „ r z u c o n e " wraz z jestestwem. Faktyczność obejmuje całokształt jestest w a i w tym sensie stanowi jedność w y m i a r u empirycznego z transcendentalnym (czy też, wedle terminologii Heideggera, ontycznego z ontologicznym). Przeniesienie struktur ontologicznych n a poziom antropologii (teorii empirycznego czło wieka) jest więc d o pewnego stopnia uzasadnione, ale prob lem innego nie zostaje przez ontologię jestestwa rozwiązany.
XXVIII
Przedmowa
D l a t e g o właśnie dialogiczna krytyka z a r z u c a Heideggerowskiej filozofii z Bycia i czasu monologiczność, tj. u z n a n i e mojego j a za p i e r w o t n e źródło sensu. D l a dialogików ta kim ź r ó d ł e m jest d o p i e r o spotkanie z ty innego człowieka. M a to być spotkanie skończoności z czymś nieskończonym. I n n y wnosi w krąg mojego samotniczego j a nieskończo ność, której s a m o t n e skończone j a nie zdoła w sobie o d n a leźć. D l a t e g o w y m i a r nieskończoności m i a ł b y być myśli H e i d e g g e r a obcy — co zresztą z g a d z a się z podkreślaniem przez samego H e i d e g g e r a skończoności jestestwa (ten m o m e n t różni tego filozofa od idealizmu niemieckiego, choć z drugiej strony monologiczność i t r a n s c e n d e n t a l i z m zbli żają go d o ń bardziej niż dialogikę). Jestestwo jest skończoną podmiotowością transcendentalną, gdy t y m c z a s e m wedle dialogiki wszelki p o d m i o t wysuwa „ t o t a l i s t y c z n e " roszcze nia zawłaszczając wszelką inność. Absolutyzm takiego j a nie jest więc tą „właściwą" nieskończonością, j a k a m i a ł a b y się pojawiać w s p o t k a n i u z ty. Niewątpliwie, wczesny Heidegger nie był filozofem takiej nieskończoności. Podkreślając aprioryczność bycia, miał n a myśli zawsze skończoność h o r y z o n t u rozumienia. O tyle też różnił się od H e g l a , dla którego rozwój skończonego d u c h a p r o w a d z i d o „ r o z t o p i e n i a " skończoności w nieskoń czoności. Skończoność jestestwa w y r a ż a się u H e i d e g g e r a t y m , że charakteryzuje j e możliwość niemożliwości bycia, bycie ku kresowi. T a ontologiczna s t r u k t u r a jestestwa (nie zaś, rzecz j a s n a , rozpięcie między d w o m a e m p i r y c z n y m i k r a ń c a m i życia ludzkiego) nie implikuje j e d n a k odniesienia d o bycia, które byłoby nieskończone. Pytanie, czy bycie jest „ s a m o w sobie" skończone czy nieskończone, Heidegger uznałby za w ogóle źle postawione uważając, że m o ż n a m ó wić tylko o tym, j a k bycie jawi się rozumieniu jestestwa. O b o k egzystencjalizmu i dialogiki istotne nawiązania d o Bycia i czasu i polemikę z nim spotykamy w filozofii związa nej z teologią. T r z e b a pamiętać, że dzieło to samo pełne jest takich n a w i ą z a ń i polemik. Heidegger, który, j a k wspomi naliśmy, rozpoczął studia wyższe od teologii katolickiej, w kilka lat p o ich ukończeniu zerwał z katolicyzmem, ale zawsze pozostawał żywo zainteresowany problematyką teo-
Przedmowa
XXIX
logiczną. Bycie i czas z jednej strony nawiązuje n p . d o Au g u s t y n a czy L u t r a , z drugiej polemizuje z p e w n y m i kon cepcjami teologicznymi, głównie zaś z t o m i z m e m , uzna n y m za przykład „filozofii istnienia". W y r a ż a ć się to m a filozofią (teologią) stworzenia, które, choć stwarza z nicoś ci, to j e d n a k m a „ontologiczny c h a r a k t e r w y t w a r z a n i a " , a więc wy-stawiania, czynienia d o s t ę p n y m , uobecniania. T a k „ o b e c n y " , istniejący byłby każdy byt stworzony, określony przez swą istotę i istnienie. Z d a n i e m H e i d e g g e r a j e d n a k ż e nie k a ż d y byt mieści się w t y m horyzoncie wy t w a r z a n i a i obecności. T o właśnie jestestwa nie m o ż n a określić przez istotę i istnienie . M i m o w y r a ź n e g o podkreślania przez Heideggera, że fi lozofia nie pozostaje w ż a d n y m ścisłym powiązaniu z teolo gią, j u ż od lat trzydziestych toczyła się żywa dyskusja w kwestii e w e n t u a l n e g o związku bycia i Boga. Wczesny H e i d e g g e r nie w y p o w i a d a ł się tej mierze j e d n o z n a c z n i e , co zrodziło szereg spekulacji n a t e m a t tożsamości bycia i Boga. Pojawiły się także zastosowania analityki jestestwa w teologii. W e d l e H e i d e g g e r a bowiem teologia będąc n a u ką p o z y t y w n ą m a rozważać wiarę j a k o j e d e n z b a d a n y c h właśnie przez tę analitykę sposobów bycia człowieka. O d d z i a ł y w a n i e Bycia i czasu jest j e d n a k , j a k się wydaje, najsilniejsze w filozofii t a m , gdzie najmniej wyraźnie okreś lone. C h o d z i o ogólny klimat filozofowania, a także o pe wien styl myślenia, jaki udzielał się słuchaczom tego filozo fa — a byli nimi c h y b a wszyscy najwybitniejsi niemieccy filozofowie ostatnich dekad. C h a r a k t e r y s t y c z n e z a r a z e m , że ta najżywiej spośród współczesnych r o z p r a w d y s k u t o w a n a p r a c a nie zawiera właściwie tez, które — d o b r z e zrozu m i a n e — byłyby p r z e d m i o t e m jakiejś konkretnej krytyki 1
2
3
1
Martin Heidegger, Grundprobleme der Phanomenologie, Frankfurt am Main 1975, s. 167. Jest to wykład z roku 1927. Por. tamże, s. 168. Dopiero późny Heidegger stwierdza: „Bycie i Bóg nie są toż same; nigdy nie starałbym się myśleć istoty Boga poprzez bycie", cyt. za: Heidegger et la guestion de Dieu, Richard Kearney, Joseph Stephen 0'Leary (red.), Paris 1980, s. 334; por. też Bogdan Ba ran, Saga Heideggera, Kraków 1990, s. 155 nn. 2
3
Przedmowa
xxx
(wyjątkiem kwestia innego). K w e s t i o n o w a n o raczej sam sposób podejścia d o p r o b l e m a t y k i filozoficznej, a więc j ę zyk Bycia i czasu, a także niejasność p o d s t a w o w y c h pojęć. Liczne n i e p o r o z u m i e n i a n a t e m a t treści z a w a r t y c h w tym dziele zanikały z czasem, nastąpił niezmiernie obfity n a pływ p r a c interpretacyjnych i egzegetycznych (bibliografia d o p r o w a d z o n a d o początku lat siedemdziesiątych obejmuje p r a w i e cztery tysiące pozycji). W r a z ze stopniowym u d o s t ę p n i a n i e m n i e p u b l i k o w a n y c h d o t ą d wykładów, z a r ó w n o sprzed w y d a n i a Bycia i czasu, j a k i niewiele późniejszych, niepomiernie wzrasta dziś zrozumienie drogi rozwoju H e i deggera z okresu tego dzieła. O n o samo nie daje jeszcze pełnego o b r a z u wczesnej filozofii H e i d e g g e r a i w y m a g a u z u p e ł n i e n i a o i n n e j e g o prace z k o ń c a lat dwudziestych, głównie o Czym jest metafizyka?- oraz o wykłady z roku 1926 i 1927 . 2
Suma Leżący u p o d s t a w y Bycia i czasu ogólny c h a r a k t e r filozo fii H e i d e g g e r a , j a k i się z tych tekstów wyłania, zawiera kil ką w y m a g a j ą c y c h p o d s u m o w a n i a m o m e n t ó w : P r z e d e wszystkim więc szczególnie dobitnie u w i d a c z n i a się orientacja ontologiczna. O n t o l o g i a zostaje j e d n a k od r ó ż n i o n a od metafizyki, jeśli przez tę ostatnią rozumieć ba d a n i e ogólnej l u b regionalnej s t r u k t u r y bytu, „filozofię ist n i e n i a " . O n t o l o g i a nie zajmuje się istnieniem, lecz byciem. Wiąże się z tym dążenie, by dotrzeć do najgłębszego funda m e n t u bytu. Ontologia m a być ontologia fundamentalną. Wszelka filozofia jest ontologia, i to ontologia fenomeno logiczną. M a b a d a ć fenomeny. J a k o ontologia f u n d a m e n 1
Martin Heidegger, Czym jest metafizyka?, przeł. K. Pomian, w: M. Heidegger, Budować..., s. 27-47. Chodzi głównie o wymienione wyżej wykłady Metaphysische... oraz Grundprobleme... Można by do tego dodać wcześniejszy nieco wykład z roku 1925 Prolegomena zur Geschichte des £eitbegriffs, Frankfurt am Main 1979, zawierający krytykę transcendentalnej fenomenologii Husserla. 2
Przedmowa
XXXI
t a l n a b a d a „bycie b y t u " . C h o ć p o z y t y w n y sens tego sfor m u ł o w a n i a nie jest jasny, znów nie chodzi tu o eidetyczną analizę poszczególnych bytów w celu istotowego opisu całości bytu, lecz o fenomen „ f u n d a m e n t a l n y " : byt j a k o byt, tj. w swym byciu. F e n o m e n o l o g i a m a być fenome nologią f u n d a m e n t a l n ą . Filozofia j a k o fenomenologiczna ontologia f u n d a m e n t a l n a nie jest n a u k ą . I d e a n a u k i pozytywnej zostaje z a n u r z o n a w p r o b l e m a t y c e bardziej pierwotnej. N a u k i rozważają j e d y n i e poszczególne regiony bytu, nie sięgają w głąb wy m i a r u ontologicznego i same są t e m a t e m b a d a n i a filozoficz nego j a k o pewien sposób bycia tego, kto się nimi zajmuje. P o d s t a w o w ą strategią filozofii f u n d a m e n t a l n e j jest spro w a d z e n i e wszelkiego „ c o " b y t u d o „ j a k " bycia, tzn. wywo dzenie treściowej zawartości czegoś ze sposobu, w j a k i się to coś „istoczy". Wszystko zaś istoczy się „ t u o t o " , „ist da". D l a t e g o „Daseiri" jest z istoty d w u z n a c z n e : w p r a w d z i e chodzi o jestestwo ludzkie, ale z a r a z e m o „wyistaczanie się" bycia b y t u , o bycie w jego „ t u o t o " (da). W tej właś nie d w u z n a c z n o ś c i zawiera się cały sens i specyfika H e i deggerowskiej filozofii f u n d a m e n t a l n e j . Jeśli jest o n a subiektywistyczna, to w sposób (mówiąc słowami H e i d e g g e r a ) „bardziej subiektywistyczny niż wszelki subiektywizm", tzn. „ s u b i e k t y w n o ś ć " jestestwa wy p r z e d z a wszelką subiektywność i obiektywność, a więc jest też „ b a r d z i e j o b i e k t y w n a niż wszelka obiektywność". Się gając głębiej, niż sięga rozróżnienie n a p o d m i o t i przed miot, ontologia f u n d a m e n t a l n a nie powiela p o d m i o t u n a poziomie t r a n s c e n d e n t a l n y m , lecz stara się w p r o w a d z i ć myślenie w w y m i a r „ o t w a r t o ś c i " . W p r a w d z i e w Byciu i czasie ta ostatnia m a jeszcze c h a r a k t e r otwartości w obrę bie t r a n s c e n d e n t a l n e g o h o r y z o n t u rozumienia, ale takie m o m e n t y , j a k położenie, trwoga, nieswojość sugerują otwar tość „ b a r d z i e j o t w a r t ą " niż wszelka otwartość transcen dentalnej podmiotowości. Bogdan Baran
BYCIE I CZAS
Edmundowi Husserlowi w dowód przyjaźni i szacunku Todtnauberg (Baden), Schwarzwald, 8 kwietnia 1926
. . . 8Y)AOV
ttię uytzic (i.ev TOCUTOC ( T I noxz pouXso-0e ov