133 102 4MB
Polish Pages 318 Year 2015
Krzysztof M. Maj
ALLOTOPIE Topografia światów fikcjonalnych
universitas
ALLOTOPIE Topografia światów fikcjonalnych
Krzysztof M. Maj
ALLOTOPIE Topografia światów fikcjonalnych
Kraków
Publikacja dofinansowana przez WydziałPolonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego ze środków na działalność statutową WP UJ, służących rozwojowi młodych naukowców oraz uczestników studiów doktoranckich
© Copyright by Krzysztof M. Maj and Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych UNIVERSITAS, Kraków 2015
ISBN 97883–242–2576–7 TAiWPN UNIVERSITAS
Recenzent prof. dr hab. Anna Łebkowska
Opracowanie redakcyjne Justyna i Oskar Ostafinowie
Projekt okładki i stron tytułowych Ewa Gray
www.universitas.com.pl
Ja, budowniczy nadgwiezdnych miast, szydzę z rozpaczy gasnących gwiazd.
Tadeusz Miciński, Ananke
Allotopie.indb 5
2015-09-24 13:41:17
Skróty bibliograficzne w interludiach PŁ
– E. Abbott Abbott, Flatlandia, czyli kraina płaszczaków. Powieść o wielu wymiarach, przekł. J. Dziedzic i in., Gdańsk 1997.
IP
– J. Dukaj, Inne pieśni, Kraków 2003.
LaR
– G.G. Kay, Lwy Al-Rassanu, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2006.
OPS
– G.G. Kay, Ostatnie promienie słońca, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2006.
PdA
– G.G. Kay, Pieśń dla Arbonne, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2008.
T
– G.G. Kay, Tigana, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2006.
WłC
– G.G. Kay, Władca cesarzy, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2004.
ŻdS
– G.G. Kay, Żeglując do Sarancjum, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2002.
P
– N. Stephenson, Peanatema, przekł. W. Szypuła, Warszawa 2009.
SLR
– J.R.R. Tolkien, Silmarillion, przekł. M. Skibniewska, Warszawa 2001.
Allotopie.indb 6
2015-09-24 13:41:17
Spis treści Wprowadzenie.............................................................................. 9 Rozdział I. Topografia światów fikcjonalnych............................. 15 Niewysłowienie...................................................................................15 Światocentryczność.............................................................................19 Problem reprezentacji.........................................................................24 Zwrot topograficzny w badaniach nad fantastyką ..............................28
Rozdział II. Pojęcie allotopii....................................................... 33 Historia pojęciowa..............................................................................33 Problem prawdo-podobieństwa..........................................................40 Ksenologia i ksenotopografia..............................................................44 Alternatywność...................................................................................50 Tu i tam...............................................................................................53 Monopol rozumu...............................................................................60 Substytucja źródłowa (originary substitution).......................................67 Kontrowersje.......................................................................................71
Allotopiana I Początki allotopii. Ontogeneza Płasklandii Edwina Abbotta Abbotta ....................................................................................... 77 Rozdział III. Teoria allotopii....................................................... 95 Efekt fantastyczności..........................................................................95 Błąd referencji w fantastyce: Riffaterre, Eco, Hutcheon ................102 Domniemanie referencjalności.........................................................111 Pola odniesienia i światy odniesienia.................................................114 Metareferencjalność i exomimesis......................................................121
Allotopiana II Encyklopedia i heterokosmos fikcji. Peanatema Neala Stephensona wobec zjawiska metareferencjalności................... 129
Allotopie.indb 7
2015-09-24 13:41:17
Spis treści
Rozdział IV. Fikcja (w) allotopii ............................................... 149 Fikcja jako kreacja............................................................................149 Pithane phantasia...............................................................................152 Ontologia fikcji jako fantomologia...................................................157 Narracja światotwórcza.....................................................................164 Redukcja językowości.......................................................................169 Świat narracji (storyworld).................................................................175 Imersja jako nowa poetyka odbioru..................................................183 Perspektywa psychonarratologiczna.................................................197
Allotopiana III Allotopia i ardologia. Silmarillion J.R.R. Tolkiena u źródeł myślenia allotopijnego............................................................... 203 Rozdział V. Allohistoria i allotopia............................................ 219 Retropolacja i retrogeneza................................................................219 Kontrfaktyczność..............................................................................221 Allotopia i allohistoria.......................................................................227 Światy alternatywne a światy równoległe..........................................232
Allotopiana IV Rozwiązywanie kontradykcji: allohistoryzm Guya Gavriela Kaya........................................................................................... 237 Rozdział VI. Praktyka allotopii................................................. 255 Redefinicja allotopii..........................................................................255 Ontologia allotopii............................................................................262 Epistemologia allotopii.....................................................................263
Allotopiana V Heterokosmologia Innych pieśni Jacka Dukaja. O ontogenetycznej funkcji punktu konwergencji..................... 267 Bibliografia................................................................................ 285 Spis tabel................................................................................... 305 Spis rysunków........................................................................... 306 Indeks osobowy......................................................................... 307
Allotopie.indb 8
2015-09-24 13:41:17
Wprowadzenie Pomysł napisania tej książki zrodził się z potrzeby prozaicznej – co też być może częściowo tłumaczy jej eseistyczny, a chwilami nieuniknienie grandilokwentny styl. Rozpocząwszy bowiem badania nad światotwórstwem i sposobami kreowania światów, które aktualnie rozwijam podczas realizowanego pod opieką prof. Anny Łebkowskiej projektu doktorskiego, odkryłem, że pomiędzy wyspecjalizowanymi studiami nad fantastyką a dotychczasowym dorobkiem teoretyków fikcji zieje intelektualna przepaść, utrudniająca uzgadnianie polskiej metodologii i nomenklatury badawczej z wykraczającą poza strukturalistyczne podziały gatunkowe egzemplifikacją. Konsekwencje tego zaś wbrew wszelkim pozorom mają wpływ na o wiele więcej zjawisk, aniżeli może się to wydawać zarówno typowemu czytelnikowi fantastyki, jak i typowemu czytelnikowi tekstów akademickich – a doświadczenie podpowiada, że zbiory tych osób nazbyt często są w Polsce całkowicie rozłączne. Student, doktorant czy aspirujący naukowiec pragnący poświęcić się badaniom literatury czy kultury fantastycznej z marszu staje przed problemem nieadekwatności pożądanej egzemplifikacji względem zdobytej w trakcie studiów wiedzy teoretyczno- czy filozoficznoliterackiej. Lektura polskich podręczników do teorii literatury, fikcji czy narracji prowadzi do jednego wniosku – fantastyka nie istnieje, a efemeryczność, z jaką pojawiają się w rozmaitych analizach przykłady z prozy Stanisława Lema, Jarosława Grzędowicza czy Jacka Dukaja, każe przypuszczać, że wzorem szkolnych lekcji matematyki przywołuje się dla uproszczenia wykładu przykłady najłatwiejsze, te ambitniejsze dedykując już refleksji własnej. Problem z literaturą
Allotopie.indb 9
9
2015-09-24 13:41:17
Wprowadzenie
10
Allotopie.indb 10
polega jednak na tym, że pomijanie pewnych przykładów w dyskursie akademickim utrwala się także w innych dziedzinach kultury. Kształceni na uczelniach studenci i doktoranci odnajdują – w wariancie pożądanym – pracę w wydawnictwach, instytutach kultury, czasopismach kulturalnych i fundacjach, które mają realny i pierwszorzędny wpływ na kształtowanie kultury w Polsce. A jaki wniosek wynieść można z edukacji, w której przykładowe nazwisko Michela Houellebecq’a pada podczas rozmaitych warsztatów interpretacyjnych wielokrotnie więcej razy niż Jeffreya Forda – pomimo iż Fizjonomika tego ostatniego jest na Zachodzie zestawiana bez jakiegokolwiek uszczerbku intelektualnego z Możliwością wyspy? Asocjacja tworząca się w ten sposób jest klarowna: literatura i kultura, do której poznawania wykorzystuje się – choć nie zawsze wykorzystywać trzeba – wyspecjalizowane dyskursy akademickie, zasługuje na wyróżnienia, recenzje, eseje, subwencje, granty i nagrody, podczas gdy literatura i kultura, którą dyskursy te nieświadomie wykluczają, musi sobie na zaszczyt ten dopiero zapracować. Doszukiwanie się tu jednak teorii spiskowej, wedle której trzymająca władzę grupa kształtuje rozmaite „mody” intelektualne i trzęsie rynkiem wydawniczym w Polsce, jest zgubne i intelektualnie próżne – prowadzi bowiem tylko i wyłącznie do ugruntowania obecnego status quo, którym jest pielęgnowana po obu stronach splendid isolation wydawnictw, krytyków i czytelników fantastyki oraz wszystkiego, co fantastyką nie jest. W Polsce jak nigdzie indziej na świecie widoczny jest podział na Fandom i Akademię – nie do pomyślenia jest, by zdobywający najważniejsze nagrody Fandomu (Śląkfę, Nagrodę im. Janusza A. Zajdla czy Sfinksa) Jarosław Grzędowicz otrzymał najbardziej prestiżową nagrodę krytycznoliteracką (Nike), i to bynajmniej nie dlatego, że jego pisarstwo w czymkolwiek ustępuje pod względem artystycznym prozie chociażby Wiesława Myśliwskiego. Dojrzałość intelektualna pozwalająca zachodnim krytykom i akademikom dostrzegać w fantastyce tematy atrakcyjne z perspektywy feministycznej, postkolonialnej, neoliberalnej czy queerowej wymaga wciąż jeszcze ukształtowania – a kształtować ją trudno w sytuacji, w której fantastyka lokowana jest w relacji podrzęd-
2015-09-24 13:41:17
Wprowadzenie
nej względem literatury, różniącej się od niej tylko tym, że nie musi wpierw stwarzać świata, by móc w nim opowiedzieć jakąś historię. I to w zasadzie jest gruntowny problem niniejszej książki, będący zarazem jedną z najbardziej fundamentalnych różnic dzielących poetykę realistyczną od fantastycznej. Aktywność fabułotwórcza w poetyce fantastycznej jest w konieczny sposób wtórna względem aktywności światotwórczej – która w poetyce realistycznej jest już wypadkową diegezy, produktem ubocznym procesu opowiadania. W narracji realistycznej – a także postrealistycznej, by nie ograniczać poetyki do konkretnego okresu historycznego – nieznane kryje się jedynie w perspektywie, z której narrator dokonuje oglądu świata, a nie w samym świecie. Świat ten bowiem, znany najczęściej mniej lub bardziej nie tylko narratorowi i odbiorcy, ale także autorowi i czytelnikowi, dostępny jest nie tylko za pośrednictwem literatur y. Czytając o Czechach w książce reporterskiej Zrób sobie Raj Mariusza Szczygła, ma się możliwość skonfrontowania narracji z szeregiem źródeł: encyklopedią, stronami internetowymi, innymi reportażami o Czechach, książkami historycznymi, własną wiedzą, a w końcu, lecz nie na końcu, i własnym doświadczeniem, bowiem przewaga krajów faktycznie istniejących nad istniejącymi fikcyjnie wyraża się w tym, że można je odwiedzić. Szczygieł zresztą sam zdaje sobie z tego dobrze sprawę, zaznaczając już we wstępie, iż jego wizja „nie jest obiektywna” i „nie rości sobie pretensji do niczego” – oczywiste jest bowiem, że każdy, kto pojedzie do Czech lub postanowi się czegoś o Czechach na własną rękę dowiedzieć, wzbogaci się o doświadczenia, które nie będą pozostawać w absolutnej zgodności z wizją tego kraju u Szczygła. Ze Śródziemiem, Narnią czy Światem Dysku w ten sposób postąpić się już nie da – i samo to stanowi o absolutnie fundamentalnej różnicy między narracjami realistycznymi a fantastycznymi, różnicy, która powinna zostać włączona w obręb najbardziej podstawowych rozróżnień gatunkowych jako całkowicie zmieniająca sposób poznawania rzeczywistości, a zatem to, w czego kształtowaniu literatura od zawsze się specjalizowała. Fantaści muszą pisać o kreowanych przez siebie światach obiektywnie, autorytatywnie i roszcząc sobie pretensje do
Allotopie.indb 11
11
2015-09-24 13:41:17
Wprowadzenie
12
Allotopie.indb 12
absolutnie wszystkiego – przynajmniej dopóki wokół ich tekstów nie narośnie dostatecznie duża wspólnota interpretacyjna, by ich w opisywaniu i rozwijaniu świata wyręczyć, zmieniając tym samym to, co obiektywne, w to, co intersubiektywne. Dopóki jednak nie runie bariera poznawcza oddzielająca wirtualne od realnego, niezależnie od tego, jak bardzo by tego autorzy i czytelnicy chcieli, światy te nie zyskają ontologicznej prawomocności – gdyż opierają się urzeczywistniającej sile zmysłów, dając do siebie przystęp jedynie wyobraźni. Cel tej książki może w tej perspektywie być tylko jeden: połączyć najbardziej wpływowe teorie literatury, narracji i fikcji w spójną propozycję metodologiczną dla tych polskich badaczy fantastyki, którzy światocentryczność tekstów fantastycznych uznają za ich differentiæ specificæ, a dotychczasowe historycznoliterackie monografie gatunku – za niewystarczające do zaznaczenia ich odrębności na mapie innych gatunków i nurtów literackich. Dlatego też, wbrew najszczerszym swym chęciom, nie mogę Allotopii. Topografii światów fikcjonalnych polecić wszystkim miłośnikom fantastyki, którzy z takim wytęsknieniem wypatrują mogącej pogłębić ich wiedzę literatury fachowej. Książka ta dedykowana jest bowiem w pierwszej kolejności tym, którzy fantastyki nie znają i nie czytają – a przejawiają małostkową skłonność do wyciągania z własnych zaniedbań erudycyjnych generalizujących wniosków o domniemanej niskoartystyczności literatury tego nurtu. Stąd też wynika taki, a nie inny, podległy rygorowi precyzyjnej argumentacji teoretycznej, układ książki, rozpoczynającej się od przedstawienia dominanty metodologicznej (Rozdział I: Topografia światów fikcjonalnych), zdefiniowania tytułowego terminu (Rozdział II: Pojęcie allotopii), próby uzgodnienia go z teorią fikcji literackiej i teorią narracji (Rozdział III: Teoria allotopii), następnie odniesienia do innych przejawów fikcji i fikcyjności (Rozdział IV: Fikcja (w) allotopii), skonfrontowania z podobnie definiowanym zjawiskiem (Rozdział V: Allohistoria i allotopia), a kończącej się przedstawieniem praktycznych wniosków badawczych i propozycji aplikacji metodologicznej (Rozdział VI: Praktyka allotopii). Zaproponowana na potrzeby niniejszego ujęcia metoda interpretacyjna różni się ponadto od tej, do
2015-09-24 13:41:18
Wprowadzenie
której używania mogły przyzwyczaić obowiązujące do dziś normy literaturoznawcze. Miast bowiem koncentrować się na sposobie kreacji bohaterów czy prowadzenia fabuły, w oddzielających powyższe rozdziały interludiach interpretacyjnych analizować będę rozmaite modele światotwórcze, zawsze prowadzące do ukształtowania jakiejś postaci allotopii (czy to jako gatunku, czy konwencji, czy topotezji). W ten sposób wydzielone „allotopiana”, gromadzące najrozmaitsze reprezentacje allotopii, obejmą kolejno dziewiętnastowieczną prefigurację allotopii w postaci Płasklandii Edwina Abbotta Abbotta (Allotopiana I), spekulatywną Peanatemę Neala Stephensona (Allotopiana II), mitopoetyczne światotwórstwo Tolkiena w Silmarillionie (Allotopiana III), allohistoryczne powieściopisarstwo Guya Gavriela Kaya (Allotopiana IV) oraz polską allotopię obecną w Innych pieśniach Jacka Dukaja (Allotopiana V). Przykłady te, wyselekcjonowane z literatury fantastycznej tak, ażeby możliwie najlepiej ukazywać wieloparametrowość allotopizmu, będą każdorazowo egzemplifikować inny problem teoretyczny: Płasklandia posłuży zdekonstruowaniu empirycznego paradygmatu fantastyki, Peanatema pomoże w zrozumieniu specyficznej funkcji allotopijnej encyklopedii, Silmarillion zwróci uwagę na istotę mitu początku w światotwórstwie i nieontologiczną łączliwość świata fantastycznego z rzeczywistym, proza Kaya pokaże, w jaki sposób można problematyzować historyczność w oderwaniu od werystycznej rzeczywistości, zaś Inne pieśni ukażą istotę ontogenezy we właściwej konstrukcji narracji o alternatywnym świecie. *** Książka ta nie powstałaby, gdyby nie spotkania i rozmowy z ludźmi, którzy w istotny sposób wpłynęli zarówno na sposób mojego rozumowania, jak i łagodzenie stanowczych poglądów, jakie zawsze lubiłem (i mimo wszystko chyba wciąż będę lubił) wysuwać w swoich pomniejszych publikacjach i wypowiedziach literaturo- czy kulturoznawczych. W pierwszej kolejności pragnę wyrazić najwyższą wdzięczność za nieocenione wsparcie merytoryczne prof. Annie Łebkowskiej. Jej książki (przede wszystkim Fikcja jako możliwość oraz
Allotopie.indb 13
13
2015-09-24 13:41:18
Wprowadzenie
Między teoriami a fikcją literacką) otworzyły przede mną drzwi do lasu między światami, który mam możliwość po dziś dzień już na własną rękę przemierzać. Nie mniejszą wdzięczność winienem także prof. Annie Burzyńskiej za udostępnienie mi ze swych prywatnych zbiorów siedmiu tomów nieprzetłumaczonych wciąż tekstów zachodnich teoretyków metafikcji i prozy postmodernistycznej, bez lektury których niemożliwe byłoby osadzenie teorii światotwórstwa w adekwatnej tradycji historycznoliterackiej. Za dalsze wsparcie na ukowe chciałbym podziękować prof. Marie-Laure Ryan, prof. Espenowi Aarsethowi, prof. Janowi-Nöelowi Thonowi, prof. Michałowi Ostrowickiemu, dr. Mirosławowi Gołuńskiemu, dr. Michałowi Kłosińskiemu czy dr. Mariuszowi M. Lesiowi, których teksty, uwagi i porady pozwoliły mi lepiej ustosunkować się do różnorodności potencjalnie allotopijnego materiału lekturowego. Za stworzenie sprzyjającego środowiska rozwoju naukowego i inspirację badawczą dziękuję również polskim i zagranicznym członkom Utopian Studies Society i Society for Utopian Studies, bez których wciąż bym utrzymywał, że perspektywa światocentryczna w badaniach nad fikcją literacką jest całkowicie odosobniona i nieobecna w refleksji akademickiej. Za nieskończoną cierpliwość i determinację w dyskutowaniu kolejnych etapów moich rozważań i nieustanne poszerzanie horyzontów, często wbrew jednorodności przyjmowanej przeze mnie perspektywy, dziękuję wreszcie najserdeczniej dr Kseni Olkusz, której wszechstronna erudycja i ukształtowany światopogląd badawczy wspierają mnie nie tylko w mych własnych studiach, ale i naszej wspólnej pracy nad rozwojem ufundowanego przeze mnie Ośrodka Badawczego Facta Ficta (factaficta.org) oraz współredagowanego od 2014 r. czasopisma „Creatio Fantastica” (creatiofantastica.com). Wreszcie dziękuję najserdeczniej tym, bez udziału których książka ta nie ukazałaby się w swym obecnym kształcie, a więc przede wszystkim wydawnictwu „Universitas” oraz redaktorom – Justynie i Oskarowi Ostafinom.
Allotopie.indb 14
2015-09-24 13:41:18
Rozdział I
Topografia światów fikcjonalnych Nikt lepiej od ciebie nie wie, mądry Chanie, że nie należy nigdy mylić miasta ze słowami, które je opisują1.
Italo Calvino
Niewysłowienie W 1984 r. Kathryn Hume w książce Fantasy and Mimesis. Responses to Reality in Literature ubolewała, iż krytyka fantastyczna boryka się z problemem podobnego niewysłowienia, jakie stało się celem kodyfikatorów Angsocu z Roku 1984 Orwella – a więc z brakiem elementarnych pojęć, które umożliwiałyby sformułowanie alternatywy dla dominującego dyskursu2. Mimo iż od tego czasu minęło prawie trzydzieści lat, sytuacja – a pamiętać należy, że Kathryn Hume prowadziła badania w realiach anglosaskich – uległa najwyżej nieznacznej 1 2
Allotopie.indb 15
I. Calvino, Niewidzialne miasta, przekł. A. Kreisberg, Kraków 2005, s. 51. W kontekście: „In Orwell’s 1984, one of the creators of Newspeak gloats that the rapidly narrowing vocabulary of the language will soon make thoughtcrime impossible because there will be now words to express subversive ideas. Trying to talk about fantasy is practically as difficult as wordless thoughtcrime. We do not have the analytic vocabulary to frame our inquiries. Classical philosophers tore a hole in western critical consciousness when they established their negative attitude toward their traditional mythology, which hardened changes in culture to a general distrust of fantasy”. K. Hume, Fantasy and Mimesis. Responses to Reality in Western Literature, London 1984, s. XII.
15
2015-09-24 13:41:18
Topografia światów fikcjonalnych
zmianie. Studia nad fantasy i SF wyspecjalizowały się w motywicznych i tematologicznych analizach postpozywistycznej proweniencji, inspirując w rezultacie czysto uznaniowe podejście do gatunkowości tekstu fantastycznego3. Być może taki stan rzeczy nie byłby alarmujący, gdyby niski poziom refleksji badawczej odpowiadał nikłej artystyczności tekstów. Wbrew jednak powszechnemu mniemaniu literatura fantastyczna stawia dziś przed interpretatorami tylko coraz większe wyzwania. Proza Jamesa G. Ballarda, Johna Crowleya, Neala Stephensona, Jeffreya Forda, Chiny Mièville’a, Neila Gaimana, Jeffa VanderMeera, Guya Gavriela Kaya, w Polsce zaś przede wszystkim Jacka Dukaja nawiązuje do takiej mnogości awangardowych nurtów i gatunków literatury fantastycznej (Nowej Fali SF i nurtu New Weird, realizmu fantastycznego, realizmu magicznego, transrealizmu, cyber-, steam- czy dieselpunku, metafikcji, metahistorii, fikcji spekulatywnej itd., itp.), że niejednokrotnie zniechęca do jednoznacznego określania jej przynależności gatunkowej. Owo rozproszenie nazewnicze dobrze uchwycił Bruce Sterling, proponując już w 1989 r. na łamach pisma „Science Fiction Eye” stworzenie kategorii gatunkowej slipstream, mającej – w zgodzie z nazwą – wymykać się zarówno głównym, jak i bocznym nurtom genologii4 i w efekcie stawić czoła podzielanemu gremialnie przeświadczeniu o istnieniu jakiejś wyrazistej linii demarkacyjnej między wysokoartystyczną literaturą „głównego nurtu” a „komercyjną” fantastyką. Bardzo trudno jest obecnie nadrobić lata zaniedbań w zakresie egzemplifikowania nowo powstających teorii fikcji powieściowej tekstami uznawanymi powszechnie za kanoniczne czy klasyczne, a unikania odwołań do literatury wepchniętej do szuflady z napisem popkultura. Podobnie trudno jest o porozumienie między kształtującymi profe Apogeum tego rodzaju niefrasobliwości osiągnięte zostało przez Andrzeja Sapkowskiego w popularnonaukowej i długo, bo aż do roku 2009, jedynej polskiej monografii fantastyki, w której pouczył on, trawestując Damona Knighta, iż powieść fantasy poznaje się po napisie „fantasy” na okładce (A. Sapkowski, Rękopis znaleziony w smoczej jaskini. Kompendium wiedzy o literaturze fantasy, Warszawa 2001, s. 10). 4 B. Sterling, Slipstream, „Science Fiction Eye” 1989, No. 5, s. 77-80. 3
16
Allotopie.indb 16
2015-09-24 13:41:18
Niewysłowienie
sjonalne pojęcie o literaturze akademikami a fandomem, chwilami nazbyt bezkrytycznie podchodzącym do literatury, niejednokrotnie jednak znakomicie oczytanym i uświadamiającym wielu badaczom potrzebę łączenia obydwu środowisk w profesji „aka-fana” 5. Na to jednak, by zarówno na współczesnej scenie literackiej, jak i rynku księgarskim przestano odwoływać się machinalnie do wyśmiewanego przez Antoine’a Compagnona podziału na literaturę jako „książki do szkoły” i fikcję jako „książki do czytania dla przyjemności”6 – trzeba jeszcze wiele czasu. A przecież jest to tylko jeden z refleksów pokutującego wciąż w świecie przekonania Dwighta MacDonalda, wyłożonego w eseju Teoria sztuki masowej7, o istnieniu konsumpcjonistycznego zróżnicowania między kulturą wysoką, którą tworzy artysta owładnięty wizją twórczą, a kulturą masową, która jest bezosobowym produktem wytwarzanym w celu masowej konsumpcji8. Ponieważ zaś subtelne wykładnie filozoficzne, każące precyzyjnie różnicować obszary znaczeniowe kultury popularnej i kultury masowej, nie należą do łatwo zapadających w pamięć powszechną – niekwestionowana popularność fantastyki wśród czytelników paradoksalnie działa na szkodę najbardziej wartościowym reprezentacjom gatunku. Dobrym, a zarazem sugestywnym przykładem stygmatyzującego charakteru atrybucji gatunkowej w fantastyce mógłby być powstały w latach 1946-1959 cykl Gormenghast Mervyna Peake’a, wznowiony w Polsce nakładem Wydawnictwa Literackiego pod hucznym hasłem „powrotu wielkiej klasyki fantasy” – pomimo faktycznego reprezentowania nurtu slipstreamu i braku jakichkolwiek wyrazistych elementów czy motywów fantastycznych. Próba wydania pod takim hasłem prozy 5
6
7
8
Allotopie.indb 17
Wyczerpujące omówienie historii pojęciowej oraz charakterystykę terminu można odnaleźć w książce Matthew Hillsa Fan Cultures (London 2002, s. 18, 27-31, 34-36). A. Compagnon, Literatura, w: tegoż, Demon teorii. Literatura a zdrowy rozsądek, przekł. T. Stróżyński, Gdańsk 2010, s. 22. D. MacDonald, Teoria sztuki masowej, w: Kultura masowa, red. i przekł. Cz. Miłosz, Kraków 2002. Komentarz przytaczam za krytycznym omówieniem koncepcji MacDonalda w rozdziale Filozoficzny opór przed sztuką masową w książce Noëla Carolla Filozofia sztuki masowej (przekł. M. Przylipiak, Gdańsk 2011).
17
2015-09-24 13:41:18
Topografia światów fikcjonalnych
Franza Kafki, Brunona Schulza czy Jonathana Carolla (również wymykającej się wyrazistej kwalifikacji gatunkowej) spotkałaby się zapewne z uzasadnionym i gremialnym sprzeciwem – jednakże głównie z uwagi na nadreprezentatywność tych kanonicznych pozycji w egzemplifikacjach teoretycznoliterackich i genologicznych. W konsekwencji proza fantastyczna, rozchwiewająca klasyczne podziały gatunkowe i zasadnie pretendująca do miana literatury wysokoartystycznej, przegrywa z popularną fantasy i SF, utrwalającą wizerunek nurtu jako dedykowanego przede wszystkim masowemu odbiorcy, łapczywie połykającemu kolejne tomy tasiemcowych sag i oczekującemu od nich przede wszystkim lekkostrawnej i szybko przyswajalnej fabuły. Jak zwykł to ujmować złośliwie, choć nie bez racji, Andrzej Sapkowski w jednym ze swych chętnie powtarzanych bon motów: Amerykańscy fani fantasy mogą w nieskończoność czytać cykl, którego akcja ogranicza się do wędrówki i zabijania trolli. Trzydziesty szósty tom z serii o zabijaniu trolli, a jakby ich zapytać, o czym dalej chcieliby poczytać, powiedzą, że jeszcze o zabijaniu trolli9.
Iteratywność i konwencjonalność fantasy i SF, choć zatem charakterystyczna dla wielu masowo wydawanych powieści, trylogii i sążnistych sag, nie jest cechą reprezentatywną dla całego nurtu. Łatwy sukces komercyjny, związany najczęściej z biernym zaspokajaniem niewybrednych apetytów czytelniczych, wymaga stosowania sprawdzonych rozwiązań narracyjnych i tym samym musi wpływać na daleko idącą banalizację i konwencjonalizację tekstu – niezależnie jednak od tego, czy jest on fantastyczny, czy realistyczny. Dlatego też współczesnym badaniom nad fantastyką powinna przede wszystkim patronować idea wyjścia poza kształtujące dotychczasowy dyskurs opozycje binarne – fantastyczności i realności, empiryczności i kontrempiryczności czy wysokoartystyczności i komercyjności10 – i po A. Sapkowski, Wojenna fantasy zamiast Wiedźmina, rozm. R. Ziębiński – online: http://kultura.newsweek.pl/sapkowski--wojenna-fantasy-zamiast-wiedz mina,35402,1,1.html – 4.07.2015. 10 Ta ostatnia szczególnie ciekawie prezentuje się w sklepie internetowym Korporacji Ha!art, w którym próżno szukać tytułów powiązanych z fanta9
18
Allotopie.indb 18
2015-09-24 13:41:18
Światocentryczność
głębiona refleksja nad tymi mechanizmami narracyjnymi i fikcjotwórczymi, które niewątpliwie muszą być częściej uruchamiane w fabułach niemogących funkcjonować bez uprzedniej kreacji świata.
Światocentryczność W opublikowanym w pierwszej połowie 2014 r. na łamach „Poetics Today” artykule Transmedial Storytelling and Transfictionality Marie-Laure Ryan wprowadziła użyteczny podział narracji ze względu na jej ześrodkowanie kompozycyjne. Otóż w zależności od tego, co byłoby ośrodkiem organizującym narrację, wyróżnić należałoby: (1) narracje personocentryczne (character-centered), w których ośrodkiem organizującym narrację byłaby charyzmatyczna p ost ać i jej rozwój zewnętrzny lub wewnętrzny (przykładem takiej narracji byłby zatem zarówno film o przygodach superbohatera, jak i rozbudowany Bildung- lub Entwicklungsroman); (2) narracje fabułocentryczne (plot-centered), w których ośrodkiem organizującym narrację byłaby porywająca i atrakcyjna fabuł a (tu mieściłaby się zarówno tragedia grecka, baśń, powieść detektywistyczna, jak i reportaż); (3) oraz światocentryczne (world-centered), w których ośrodkiem organizującym narrację byłby fikcyjnie wykreowany ś w i at (w powieściach fantastycznych i fantastycznonaukowych)11. Podział ten ciekawy jest może nie z tego względu, iżby miał wnosić jakieś istotne novum do teorii powieści. Tego bowiem bynajmniej nie robi, sprawiając raczej wrażenie skonstruowanego doraźnie na potrzeby głównej części artykułu, poświęconej daleko bardziej złożonym problemom filozoficznym, którym przyjdzie się zresztą przyjrzeć bliżej także i w dalszych partiach niniejszego studium. Podział ten styką czy nawet kulturą popularną – za to można odnaleźć wyeksponowany w logotypie slogan: „Wszystko, co się nie opłaca”. Zob. http://ha.art.pl/ sklep/ – 2.12.2014. 11 M.-L. Ryan, Transmedial Storytelling and Transfictionality, „Poetics Today” 2013, Vol. 34, No. 3, s. 382-383.
Allotopie.indb 19
19
2015-09-24 13:41:18
Topografia światów fikcjonalnych
jest ciekawy dla samej przyczyny jego powstania. Nie byłoby bowiem konieczne takie tematyzowanie narracji, gdyby nie fakt, że to właśnie sprawnie poprowadzona fabuła i głębia charakterologiczna postaci decydowały w znacznej mierze o wysokoartystycznej atrybucji tekstów – a nie przemyślana i spójna kreacja świata, który w klasycznej wykładni jest wszakże tylko tłem dla poczynań bohaterów i wydarzeń im towarzyszących. Nawet pobieżny przegląd najważniejszych tekstów teoretycznoliterackich po latach 50. XX w. dowodnie pokazuje, że literatura fantastyczna jest w ich egzemplifikacjach praktycznie nieobecna, wobec absolutnej hegemonii poezji, wysokiego realizmu oraz ich krytycznych reinterpretacji np. w obrębie zwrotu postmodernistycznego. Dopiero niektórzy teoretycy myśli ponowoczesnej, jak choćby Brian McHale w Powieści postmodernistycznej czy Fredric Jameson w Logice kulturowej późnego kapitalizmu oraz Archeologiach przyszłości, zaczęli nieśmiało powoływać się na teksty fantastyczne. Jednak najpoważniejsze już się dokonało: większość kluczowych terminów teoretycznoliterackich, niezbędnych do najbardziej podstawowej analizy tekstu, powstała na użytek literatury, którą od fantastyki różni właśnie podejście do kreacji świata. Jakkolwiek bowiem pisarz-realista może rozpocząć narrację in medias res, nie zastanawiając się nad tym, czy jego czytelnicy będą wiedzieć, czym jest krzesło, czym Londyn, a czym las, tak pisarz-fantasta już u samego inicjum narracyjnego stoi wobec frapującej konieczności wprowadzenia odbiorcy w wyimaginowany świat, którego nie będzie mógł on poznać inaczej niż za pośrednictwem narracji fantastycznej. Dotychczasowa teoria i filozofia literatury pozostawała w zasadzie obojętna na tę problematykę – i zarzut gołosłowności tej śmiałej tezy niech oddalą słowa Lindy Hutcheon, która dostrzegła w dominujących w badaniach nad fikcją rozważaniach na temat referencyjności wpływ „realistycznego imperializmu [realist imperialism]”12. Jak wyjaśnia ona w ważnym tekście Metafictional Implications for Novelistic Reference:
L. Hutcheon, Metafictional Implications for Novelistic Reference, w: On Referring in Literature, eds. A. Whiteside, M. Issacharoff, Indiana 1987, s. 7.
12
20
Allotopie.indb 20
2015-09-24 13:41:18
Światocentryczność Dziś metafikcja stawia wyzwanie praktyce urealniania [reification], która uczyniła z ograniczonego czasowo pojęcia i okresu realizmu definicję całego gatunku. Konsekwencją tego imperializmu realistycznego stało się zakładanie r e a l n o ś c i [podkr. oryg. – KMM] fikcyjnego referentu, przy jednoczesnym przekonaniu (apologetycznym względem powieści), że jeśli coś „zdarzyło się naprawdę” lub mogło zostać tak przedstawione, to tym samym się uprawomocniało i uprawdopodabniało13.
Ów realistyczny imperializm mógłby być zatem śmiało zidentyfikowany jako kolejny przejaw dyskursu paradygmatycznego, wyrokującego z uprzywilejowanej perspektywy o prawdziwości konkretnego oglądu świata i jednoznaczności zachodzących w nim procesów dyskursywnych. Jest bowiem rzeczą oczywistą, że o fantastyce nie da się mówić, nie przepracowawszy uprzednio problematycznej relacji fikcji i rzeczywistości – chyba że spróbować podważyć tę relację jako sztuczną opozycję binarną, uniemożliwiającą wypowiadanie się na temat literatury fantastycznej bez rozważenia jej związków z „obiektywną” rzeczywistością podług apriorycznie przyjętych kategorii prawdziwościowych. Kluczowy problem tkwi jednak w tym, że od czasu, gdy rozwinęła się większość ważniejszych teorii fikcji i gatunków fantastycznych zarazem – czyli w pewnym uproszczeniu od połowy XX w. – w obrębie fantastyki również doszło do zwrotu postmodernistycznego i w efekcie dziś należałoby raczej mówić o p ost f ant ast yce aniżeli o fantastyce czystej gatunkowo. To zaś daje prawo wykorzystania do studiów nad nią innych metodologii aniżeli te dotychczas przyjmowane zarówno do opisu realizmu, jak i fantastyki, a także do uznania za dominantę narracji postfantastycznych właśnie światocentryczności, przejawiającej „Metafiction today challenges that reification which made what is essentially a temporally limited period-concept of realism into a definitione of the entire genre. The result of this realist imperialism had been the implied positing of the referent of fiction as real, with the underlaying assertion (and apologia for the novel) that if something »really happened«, or could be made to seem to, it was therefore its own justification and verification”. Tamże. Przekłady wszystkich cytatów i wypisów z tekstów angielskich, jeżeli nie zaznaczam inaczej, są mojego autorstwa.
13
Allotopie.indb 21
21
2015-09-24 13:41:18
Topografia światów fikcjonalnych
się w obserwowanym dziś coraz częściej w kulturze wzrostem aktywności światotwórczej. Fakt wydania Encyklopedii Świata Lodu i Ognia pod wspólnym autorstwem George’a R.R. Martina, autora heptalogii Pieśń Lodu i Ognia, oraz fanów cyklu, prowadzących stronę westeros. com, czy zbioru map kontrfaktycznego Oxfordu z trylogii Mrocznych materii Philipa Pullmana w książce Oxford Lyry w miejsce fabularnych kontynuacji bestsellerowych książek – jest nie do zignorowania we współczesnej kulturze konwergencji14 i wykracza poza zjawiska obserwowane w klasycznej fabuło- i postaciocentrycznej prozie. Teksty takie bowiem, o charakterze addytywnym względem materiału fabularnego, mają przede wszystkim funkcję ś w i atot wórc z ą i skłaniają do traktowania fikcyjnego świata jako równoprawnego względem pierwotnej domeny poznawczej czytelnika (czyli „obiektywnej” rzeczywistości). Świat w tak rozumianych narracjach postfantastycznych przestaje być zatem jedynie sceną, na której bohaterowie pojawiają się i znikają, znacząc swą obecnością kolejne stadia rozwoju fabularnego – a staje się w zamian szczególnie rozumianą wirtualną rzeczywistością, konstruktem epistemologicznym o wysokim potencjale poznawczym. Wolfgang Welsch jeszcze w latach 80. XX w. podkreślał, że wirtualność – wbrew może niektórym dzisiejszym intuicjom – ma charakter in crudo konstruktywistyczny i wiąże się pierwszoplanowo ze sztuką tworzenia światów. Jak pisał w Sztucznych rajach: […] dzisiejsza filozofia traktuje wszystkie światy, czy to świat codzienności, czy świat fizyczny, czy świat literacki – jako konstrukcje i o tyle przynajmniej coś więcej niż artefakty. We wszystkich światach zachodzą sztuczne lub fikcjonalne dokonania, począwszy od podstawowych schematów percepcji poprzez sposoby symbolizowania do form oceny przedmiotów. O żadnym z tych procesów nie można powiedzieć, że wywodzą się po prostu z rzeczywistości w sobie. Wszystkie światy są w gruncie rzeczy światami sztucznymi […]. Jeśli [zaś – KMM] wszystkie rzeczywistości są konstrukcjami – konstrukcjami jednostkowymi, społecznymi, medialnymi – to wybór pomiędzy nimi nie jest Termin Henry’ego Jenkinsa analizowany w książce Kultura konwergencji. Zderzenie starych i nowych mediów (przekł. M. Bernatowicz, M. Filiciak, Warszawa 2007).
14
22
Allotopie.indb 22
2015-09-24 13:41:18
Światocentryczność wyborem między byciem a pozorem lub między prawdą a fałszem, lecz wyborem między potencjalnie równoprawnymi wersjami zależnymi od rozmaitych preferencji15.
Analiza narracji światocentrycznej o wysokim potencjale światotwórczym wymaga zatem paradoksalnie postrzegania rzeczywistości fikcyjnej jako faktycznej – co sprzeczne jest zarówno z logiką poetyki realistycznej (zainteresowanej raczej sposobami fikcjonalizowania rzeczywistości faktycznej), jak i poetyki fantastycznej (realizującej się w rozprężającym rzeczywistość konflikcie faktycznej materiæ physicæ z fikcyjną materiæ magicæ). Taki poziom wiarygodności fantastyki jest zaś w równej mierze trudny do osiągnięcia, co do opisania – i dlatego proces jego analizy należy rozpocząć od podstaw, podejmując się próby redefiniowania najbardziej elementarnych pojęć teoretycznych. Rosnąca zaś pozycja nowych mediów, w istotny sposób wpływająca także na rozwój samej literatury, skłania do przyjęcia modus operandi kognitywistycznej i psychonarratologicznej szkoły narracji, od początku zainteresowanych badaniami o charakterze interdyscyplinarnym i transmedialnym16. Ułatwić to może bowiem nie tylko zaprzestanie analizowania najnowszych zjawisk kulturowych z wykorzystaniem anachronicznych metodologii – zwłaszcza strukturalistycznej i poststrukturalistycznej, ale także sformułowanie korzystnej alternatywy dla aparatu pojęciowego dominującego w polskich badaniach nad fikcją fantastyczną. Zwłaszcza gdy – jak ujmuje to Marek Pustowaruk – spełnia się ona w „synergicznym wznoszeniu konstrukcji wtórnej rzeczywistości”, postulując w obrębie kreowanego systemu odniesieniowego dominację warstwy instruktywnej nad kompetencyjną17. W. Welsch, Sztuczne raje? Rozważania o świecie mediów elektronicznych i o innych światach, w: Problemy ponowoczesnej pluralizacji kultury, t. 1: Wokół koncepcji Wolfganga Welscha, red. A. Zeidler-Janiszewska, Poznań 1998, s. 171, 184. 16 David Herman, jeden z czołowych przedstawicieli narratologii kognitywistycznej, napisał nawet tekst-manifest: Towards a Transmedial Narratology (w: Narrative Across Media. The Languages of Storytelling, ed. M.-L. Ryan, Lincoln 2004, s. 47-75). 17 Jak pisze Marek Pustowaruk: „Światotwórcze możliwości fantasy nakładają na twórcę obowiązek całościowego, »synergicznego« wznoszenia konstrukcji 15
Allotopie.indb 23
23
2015-09-24 13:41:18
Topografia światów fikcjonalnych
Problem reprezentacji W odróżnieniu od kluczowego dla światotwórstwa aspektu kreacyjnych możliwości fikcji kategorie przedstawienia, reprezentacji i mimesis mają charakter rekurenc yjny: albo prowadzą do reprodukcji bytu rzeczywistego, albo też odnoszą się do samych siebie, za każdym razem jednak presuponując istnienie jakiegoś realnego punktu odniesienia. Nawet tak skrajny konstruktywista jak Goodman był zdania, że „tworzenie światów – tak jak je znamy – zawsze wychodzi od światów, które są już pod ręką” i że „tworzenie jest z aw s z e przetwarzaniem”18 – co jest może oczywiste z perspektywy językowej i logiczno-semiotycznej, ale zaczyna być problematyczne w sytuacji, w której akt stworzenia świata obejmuje również powołanie nowego języka do jego opisu. Tworzenie otóż nie zawsze musi być przetwarzaniem, jest nim jedynie wówczas, gdy – w zgodzie z ponurą logiką materializmu – obróbce podlega jakieś tworzywo, a tworzywo językowe często okazuje się w praktyce światotwórczej niewystarczające, by można było w pełni się zgodzić na taką generalizację. Do podobnych wniosków na temat rekurencyjności przedstawień fikcjonalnych dochodzi się, analizując zrekapitulowaną przez Michała Pawła Markowskiego w znanym tekście O reprezentacji historię pojęciową tytułowego terminu, obejmującą osiem jego najważniejszych wykładni: (1) reprezentację jako przedstawienie rzeczywistości; (2) reprezentację jako inscenizowanie rzeczywistości; (3) reprezentację jako substytucję rzeczywistości;
24
Allotopie.indb 24
wtórnej rzeczywistości, to znaczy ścisłego łączenia poszczególnych składających się na nią elementów w sieci wzajemnych relacji, przy czym szkielet sieci nie jest dany – jak w przypadku literatury bazującej na zasadzie mimesis – lecz musi zostać dopiero ustanowiony: warstwa instruktywna dominuje nad kompetencyjną”. M. Pustowaruk, Czy fantasy jest konwencją trywialną? Źródła, inspiracje, interpretacje, w: Fantastyczność i cudowność. Fantasy w badaniach naukowych, red. T. Ratajczak i in., Zielona Góra 2009, s. 161. 18 N. Goodman, Jak tworzymy świat, przekł. M. Szczubiałka, Warszawa 1997, s. 15.
2015-09-24 13:41:18
Problem reprezentacji
(4) reprezentację jako uobecnienie rzeczywistości; (5) reprezentację jako semiotyczną negację rzeczywistości; (6) reprezentację jako ekwiwalentyzację (także w sensie ekonomicznym) rzeczywistości; (7) reprezentację jako usensownienie rzeczywistości; (8) reprezentację jako próbę oswojenia rzeczywistości19. Panoramiczność ujęcia Markowskiego (a panorama to rozległa, bowiem rozciągająca się od Arystotelesa po Hansa-Georga Gadamera) pozwala na wyprowadzenie z jego typologii jednego kluczowego wniosku: otóż w każdym z tych przypadków, niezależnie od indywidualnego podejścia każdego filozofa, rozważany był j a k i ś związek reprezentacji z tym, co reprezentowane – czyli z rzeczywistością. Nieistotne przy tym, czy był to związek pozytywny, negatywny, czy indyferentny; ważne natomiast, że owa rzeczywistość nigdy nie przestała być – mówiąc językiem Hjelmsleva – funktywem funkcji reprezentowania, podporządkowując sobie nawet takie modele reprezentacji, które usiłowały wykraczać poza rzeczywistość lub nawet formalnie ją negować. W efekcie pojęcie reprezentacji stało się koronnym, choć bez wątpienia niezamierzonym, dowodem na słuszność Hutcheonowskiej hipotezy o dojmującym oddziaływaniu „imperializmu realistycznego”, uprawomocniając jednocześnie funkcjonowanie tych przede wszystkim przedstawień artystycznych, które w jakiś sposób uwzględniały istnienie rzeczywistości, nawet robiąc to à rebours. Tabela 1. Historia pojęciowa reprezentacji Rodzaj reprezentacji
przedstawienie rzeczywistości usensowienie rzeczywistości
Model
epistemolog iczny – „rzeczywistość jest przed-stawiona przez podmiot wiedzy, który dzięki przekształceniu jej w przedmiot poznania może nad nią intelektualnie zapanować” (przedstawiciele: Arystoteles, Erich Auerbach)
M.P. Markowski, O reprezentacji, w: Kulturowa teoria literatury. Główne pojęcia i problemy, red. M.P. Markowski, R. Nycz, Kraków 2006, s. 288-318.
19
Allotopie.indb 25
25
2015-09-24 13:41:18
Topografia światów fikcjonalnych
inscenizowanie rzeczywistości uobecnienie rzeczywistości oswajanie rzeczywistości semiotyczna negacja rzeczywistości ekwiwalentyzacja i substytucja rzeczywistości
ontolog iczny – „rzeczywistość jest wy-stawiona na pokaz (a raczej sama się wystawia), co oznacza, że reprezentacja jest miejscem jej samoreprezentacji” (przedstawiciele: Wolfgang Iser, Hans-Georg Gadamer) ap of at yczny – „rzeczywistość jest od-stawiona od samej reprezentacji, co oznacza, że między porządkiem reprezentacji a porządkiem świata panuje radykalna niewspółmierność” (przedstawiciele: Sigmund Freud, Jacques Lacan, Emmanuel Lévinas) estet yczny – „reprezentacja jest pod-stawiona na miejsce rzeczywistości, wchodzi na jej miejsce i ją unieważnia” (przedstawiciele: Immanuel Kant, Ferdinand de Saussure, Paul de Man)
(Źródło: opracowanie własne na podstawie M.P. Markowski, O reprezentacji, w: Kulturowa teoria literatury. Główne pojęcia i problemy, red. M.P. Markowski, R. Nycz, Kraków 2006, s. 318-329)
26
Allotopie.indb 26
Skorelowane z wyróżnionymi przez Markowskiego obszarami znaczeniowymi reprezentacji modele przedstawieniowe (opisane w tabeli powyżej), konfrontujące najbardziej rozpowszechnioną wykładnię reprezentacji jako pr z e d - s t aw i e n i a z kontrwykładniami w postaci w y - s t aw i e n i a, o d - s t aw i e n i a i p o d - s t aw i e n i a, nie wyczerpują całości możliwych mechanizmów reprezentacji (i zresztą, jak to zwykle bywa u Michała Pawła Markowskiego, wcale do tego nie pretendują). Inwencja słowotwórcza każe dociekać jednakże, czy reprezentacja mogłaby funkcjonować także jako ze-stawienie, prze- s t aw i e n i e czy nawet z a - s t aw i e n i e – brak bowiem u Markowskiego takiej kategorii, która umożliwiałaby w y k ro c z e ni e pr z e d s t aw i e n i a p o z a r z e c z y w i s t o ś ć pr z e d s t aw i an ą – czyli samo sedno aktywności światotwórczej, nigdy nieograniczającej się do jednej tylko reprezentacji. Oczywiście, z wyróżnionych przez Markowskiego modeli – epistemologicznego, estetycznego, apofatycznego i ontologicznego – najlepiej byłoby zaadaptować do opisu światotwórstwa ten ostatni, jednakże aspekt inscenizacyjny, przypisany mu zresztą przez
2015-09-24 13:41:18
Problem reprezentacji
Markowskiego z pobudek czysto performatywistycznych, zmusiłby do potraktowania sztuki tworzenia światów jako nowej dziedziny iluzji, zapraszającej racjonalny umysł do gry o jasno predefiniowanych regułach artystycznej umowności. Dlatego też najlepszym rozwiązaniem staje się dopełnienie typologii Michała Pawła Markowskiego o mo d el onto ge ne t yc z ny, czyniący reprezentację – prezentacją, pozbawioną rekursywnego przedrostka i zrywającą recesywny związek przedstawienia z rzeczywistością. Model ontogenetyczny polegałby na instaurowaniu całkowicie nowej rzeczywistości, nie wtórnej względem rzeczywistości pierwotnej, lecz prymarnej dla dalszych, sfikcjonalizowanych reprezentacji – w mie j s c e z atem moż l iw ych św i ató w proj ektowałby on możliwe nar rac j e. Z oczywistych względów wiązałoby się to również z odmiennym sfunkcjonalizowaniem roli podmiotu: w modelach narracyjnych wyróżnionych u Markowskiego aktywność narracyjna miałaby motywację filogenetyczną (czyli uzależnioną kulturowo i podległą rozmaitym rodzajom mediatyzacji), zaś w modelu światotwórczym – ontogenetyczną (czyli związaną raczej z prymarną dyspozycją Nietzscheańskiego animal fingens do tworzenia nowych, fikcyjnych światów)20. Zachowywałoby to także spójność z poczynioną przez Eugenię Prokop-Janiec uwagą na temat specyfiki postzależnościowego modelu reprezentacji, który przenosi „punkt ciężkości z badania relacji rzeczywistość/reprezentacja na problemy związane z procesem reprezentowania: z jego mechanizmami, konwencjami, uwarunkowaniami, funkcjami”21 – w tym na przykład na Ankersmithowską „log i kę repre z ent ac ji”22. W ten oto sposób narracja, oparta na modelu ontogenetycznym i kreująca świat „spójny logicznie w obrębie określonego układu przyjętych założeń”23, nie
Podział za: A. Łebkowska, Narracja, w: Kulturowa teoria literatury…, s. 188189. 21 E. Prokop-Janiec, Etnopoetyka, w: Kulturowa teoria literatury 2. Poetyki, problematyki, interpretacje, red. R. Nycz, T. Walas, Kraków 2012, s. 198. 22 F. Ankersmith, Narracja, reprezentacja, doświadczenie. Studia z teorii historiografii, red. E. Domańska, Kraków 2004, s. 31; cyt. za: E. Prokop-Janiec, Etnopoetyka… 23 M. Pustowaruk, Czy fantasy…, s. 161. 20
Allotopie.indb 27
27
2015-09-24 13:41:18
Topografia światów fikcjonalnych
dość, że przestałaby być suchym konstruktem lingwistycznym o jedynej funkcji tworzenia nowych schematów poznawczych dla tej samej, starej rzeczywistości, to stanowiłaby kamień milowy na drodze do literackiego uprawomocnienia tych gatunków, w przypadku których świat zawsze istotniejszy był od fabuły, zdarzeń i bohaterów – czyli paradoksalnie od tego wszystkiego, co wykładnia strukturalistyczna na długo związała z pojęciem świata przedstawionego.
Zwrot topograficzny w badaniach nad fantastyką Za teksty najlepiej reprezentujące problematykę literatury i kultury po tzw. zwrocie topograficznym (topographical turn, spatial turn)24 należałoby wedle dzisiejszej wiedzy uznać utopie – a więc zarówno eutopie (utopie o teleologii pozytywnej), jak i dystopie (utopie o teleologii negatywnej)25. W nich to właściwie po raz pierwszy tak dalece zamanifestowała się służebność ramy fabularnej wobec wyraźnie nad nią przeważającej top ote zji26 – opisu miejsca, szczególnej odmiany hipotypozy, realizującej się w tekstach utopijnych w precyzyjnym opisie ontogenezy świata wraz z jego topografią, nauką, filozofią, religią, historią, sztuką, polityką i stratyfikacją społeczną, prezentowaną al-
E. Rybicka, Geopoetyka. Przestrzeń i miejsce we współczesnych teoriach i praktykach literackich, Kraków 2014, s. 15-59. 25 Wykorzystuję tutaj terminologię przyjętą w innych tekstach mojego autorstwa, w których konsekwentnie staram się rugować forsowaną w polskim literaturoznawstwie i socjologii (w obu przypadkach za sprawą Jerzego Szackiego) opozycję utopii i antyutopii, będącą, primo, ahistoryczną (termin antyutopia został ukuty w latach 60. XX w., zaś pojęciem dystopii, na co wskazują najnowsze badania, posługiwano się już w I poł. XVIII w.), zaś, secundo, nielogiczną, bowiem nieoddającą w pełni dekonstrukcjonistycznego charakteru dystopii. Datowanie za (kolejno): D. Wojtczak, Siódmy krąg piekła: antyutopia w literaturze i filmie, Poznań 1994, s. 25; V.M. Budakov, Dystopia. An Earlier Eighteenth-Century Use, „Notes and Queries” 2010, No. 57, s. 86. Więcej na ten temat: K.M. Maj, Eutopie i dystopie. Typologia narracji utopijnych z perspektywy filozoficznoliterackiej, „Ruch Literacki” 2014, nr 2 (323). 26 Termin, niewystępujący w polskiej literaturze przedmiotu i spolszczony przeze mnie, podaję za: A.D. Cousins, D. Grace, Introduction, w: More’s Utopia and the Utopian Inheritance, eds. A.D. Cousins, D. Grace, London 1995, s. X. 24
28
Allotopie.indb 28
2015-09-24 13:41:18
Zwrot topograficzny w badaniach nad fantastyką
lochtonowi przez autochtona w toku konwencjonalnej tour de monde27. Bodaj najtrafniej określił ten typ narracyjny Louis Marin, stwierdzając, że w utopiach – na równi zresztą z osiemnastowiecznymi voyages imaginaires, w których pierwotnie wykształciła się forma gatunkowa dystopii – „porzuca się dyskurs mówiący o świecie na rzecz świata dyskursu”28. Nawiązanie w tym kontekście do badań przestrzennych miałoby więc tę zaletę, że pozwala wpisać światotwórstwo w długą tradycję filozoficzno-literacką obejmującą nie tylko utopię, dystopię czy ekotopię, ale również heterotopię (Michel Foucault), atopię (Marc Augé), topologię (Jacques Lacan) czy topotropografię (Hillis Miller)29, co ułatwia sformułowanie tymczasowego języka opisu sztuki tworzenia światów, która z racji swego pankreacyjnego wymiaru wymaga synergicznego traktowania dotychczasowego dorobku humanistyki. Metoda topograficzna ponadto, jak zauważa Elżbieta Rybicka, „uzmysławia zmierzch paradygmatu językowego w badaniach kulturowych”30 – a zatem legitymizuje taki typ rozumowania, który przenosi ciężar wywodu z językowej analizy zjawisk fabularnych na mapowanie nar r ac j i o ś w i e c i e31. Język w topograficznym opisie świata pozostaje tylko jednym z możliwych mediów opisu, łatwym do zastąpienia w przekładzie transmedialnym przez daleko bardziej uniwersalny przekaz wizualny w filmie czy grze wideo – co wyjaśnia popularność, jaką święcą we współczesnej genologii czysto estetyczne pojęcia w rodzaju cyberpunku czy steampunku, wiążące się bardziej ze specyficznym Allochton – cudzoziemiec przybywający do utopii (prototypem był Raphael Hytlodeus u More’a); autochton – tuziemiec przebywający w utopii, najczęściej oprowadzający po niej allochtona (np. Kryształ w Ludziach jak bogach H.G. Wellsa). 28 L. Marin, Dyskurs utopijny i opowieść o początkach, przekł. B. Banasiak, w: tegoż, O przedstawieniu, przekł. P. Pieniążek, B. Banasiak i in., Gdańsk 2011, s. 116. 29 Por. E. Rybicka, Zwrot topograficzny w badaniach literackich, w: Kulturowa teoria literatury 2…, s. 314. 30 Tejże, Geopotyka (o mieście, przestrzeni i miejscu we współczesnych teoriach i praktykach kulturowych), w: Kulturowa teoria literatury…, s. 488. 31 Znakomicie widać to w analizach tekstów utopijnych, które wpierw wymagają skoncentrowania się na dokładnym opisie świata, a dopiero potem osadzonej w nim pretekstowej, konwencjonalnej fabuły. 27
Allotopie.indb 29
29
2015-09-24 13:41:18
Topografia światów fikcjonalnych
typem obrazowania aniżeli skodyfikowanym sposobem realizacji formalnych wyznaczników narracji32. Kontakt z każdym artystycznym przejawem światotwórstwa powinien być analogiczny względem potocznie doświadczanego szoku kulturowego: percepcja wiarygodnie wykreowanego świata odbywa się bowiem na analogicznych zasadach jak konfrontacja z obcością etnosu, nieredukowalna do fantastycznej „gry o sumie niezerowej”33 i wymagająca aklimatyzacji do odmiennego otoczenia, języka, światopoglądu oraz form artykulacji myśli i przeżyć. Poznawanie tego, co obce, wiedzione w większym stopniu ciekawością aniżeli wolą przezwyciężania kulturowej różnicy wymaga „puszczenia w ruch świata encyklopedii”34 – już to realizowanego w formie dialogów z utopijnym autochtonem, oprowadzającym przybysza zza morza po nowym wspaniałym świecie, już to z tak bezprecedensowym rozmachem prozatorskim, jak w przypadku pełnowymiarowej kreacji Śródziemia przez Johna R.R. Tolkiena. Charakterystyczne, że to właśnie sam Tolkien przyznał w jednym ze swoich listów, że „mądrze zrobił, zaczynając od mapy i dopasowując do niej fabułę [I wisely started with a map and made the story fit]”35 Władcy pierścieni i Hobbita – dając tym samym do zrozumienia, że to świat i jego topografia były pierwotne względem nałożonej na nie siatki fabularnej. Zamysłu tego dowodzi również znaczna przewaga notatek światotwórczych Tolkiena nad tymi tekstami, które zyskały ostateczny kształt fabularny. Nawet Silmarillion, dokończony przez Christophera Tolkiena i Guya Gavriela Kaya w latach 1974-75 na Oxfordzie36, ustępuje swą skalą wobec zakresu narracyjnego Historii Śródziemia, liczącej – Zob. A. Mazurkiewicz, Literatura cyberpunkowa, „Literatura i Kultura Popularna” 2008, t. 14, s. 94-105. 33 Termin za: S. Lem, Fantastyka i futurologia, t. 1, Warszawa 1996, s. 103. 34 U. Eco, Tryb symboliczny, przekł. M. Woźniak, w: Teorie literatury XX wieku. Antologia, red. M.P. Markowski, A. Burzyńska, Kraków 2007, s. 353. 35 J.R.R. Tolkien, List do Naomi Mitchison (z 25 kwietnia 1954), w: tegoż, Listy, red. H. Carpenter, Ch. Tolkien, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2010, s. 290. Słowa te skądinąd stały się myślą przewodnią wystawy „Magical Books: From the Middle Ages to Middle-Earth” w Bodleian Library w Oxfor dzie w 2013 r. 36 Zob. D. Grotta, Epilogue: The Silmarillion, w: tegoż, J.R.R. Tolkien: Architect of Middle Earth, Philadelphia 2002, s. 161. 32
30
Allotopie.indb 30
2015-09-24 13:41:18
Zwrot topograficzny w badaniach nad fantastyką
prócz dwutomowej Księgi Zaginionych Opowieści, będącej pierwotną, filologiczną wersją Silmarillionu – jeszcze dziesięć części (The Lays of Beleriand, The Shapping of Middle-Earth, The Lost Road and Other Writings, The Return of the Shadow, The Treason of Isengard, The War of the Ring, Sauron Defeated, Morgoth’s Ring, The War of the Jewels i The People of Middle-Earth). Tolkien był na tyle świadom tego, że fabuła jest niewystarczającym środkiem światotwórczym, że poza tworzeniem map, drzew genealogicznych czy sztucznych języków Śródziemia uciekł się w latach 40. do spreparowania faksymile Księgi Mazarbula, wzmiankowanej epizodycznie w pierwszym tomie Władcy pierścieni – z jakiej przyczyny? Zapewne z tej samej, dla której sześćdziesiąt lat później Joanne K. Rowling powołała do życia fikcyjne powieści z cyklu o Harrym Potterze (Quidditch przez wieki, Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć i Baśnie barda Beedle’a), a ponad czterysta lat wcześniej Thomas More z Pieterem Gillisem – fikcyjny alfabet Utopian z Libellus vere aureus. We wszystkich tych przypadkach chodzi o stworzenie metafikcjonalnego artefaktu rozszerzającego zakres świata poza jego pojedyncze przedstawienie; o zsubstantywizowanie abstrakcyjnego świata, który jest już nie tylko fantastycznym płodem imaginacji, ale realną i namacalną częścią fizycznego świata; o stworzenie świata, który nie będzie jedynie fantastyczny – ale który będzie stanowić na wskroś realną alternatywę dla rzeczywistości. I temu zagadnieniu w zasadzie poświęcona jest cała niniejsza książka – o p ow i e ś c i o g ł ę b o k i m s e n s i e a l t e r n at y w n o ś c i: alternatywności nie wiążącej się z wędrówką po lasach między światami, lecz będącej „prozaiczną przechadzką [epic wandering]”37 po fikcyjnym świecie – przechadzką jednak, z której się nie wraca. Nie jest to bowiem infantylna ucieczka z domu w światy fikcji i potępiany społecznie eskapizm – lecz autentyczny powrót do domu ze świata,
Świadomie gram tu wieloznacznością polskiego przymiotnika prozaiczny, wprowadzając równocześnie pojęcie epic wandering (oznaczające nielinearną interaktywną przestrzeń akcji), związane z eksperymentem naukowym, który wyłonił kognitywistyczną wykładnię pojęcia storyworld. Więcej na ten temat w Rozdziale IV.
37
Allotopie.indb 31
31
2015-09-24 13:41:18
Topografia światów fikcjonalnych
w którym zadomowiliśmy się z konieczności, a nie świadomego wyboru. Byłby to zatem raczej, jak trafnie rzecz ujął sam Tolkien w swym słynnym eseju Drzewo i liść, rodzaj „ucieczki z więzienia zwanego rzeczywistością”38, gdzie osadziła nas wyższa, nieznana nam władza i skąd wielu pragnie przenieść się do innego, alternatywnego miejsca, które w kolejnym rozdziale zyska już miano allotopii.
Por. J.R.R. Tolkien, O baśniach, albo Drzewo i Liść, w: tegoż, Potwory i krytycy, przekł. R. Stiller, Kraków 2010, s. 201-202.
38
32
Allotopie.indb 32
2015-09-24 13:41:18
Rozdział II
Pojęcie allotopii To nie fabuła generuje świat, lecz świat ustanawia macierz możliwych fabuł1.
Jacek Dukaj
Historia pojęciowa2 Pojęcie allotopii (αλλότοπία), denotujące – dosłownie – „miejsce inne”, topograficzne „tam, gdzie jest inaczej, niż tu”, zaadaptowane zostało do badań literackich za sprawą głośnego referatu kongresowego Scienza e fantascienza Umberta Eco z 1984 r., funkcjonującego obecnie w Polsce po tytułem Światy science fiction3, a inspirowanego aplikacją analizy semicznej (semic analysis)4 do poetyki przez Jacques’a J. Dukaj, Stworzenie świata jako gałąź sztuki, „Tygodnik Powszechny” 2010, nr 6. 2 Pomniejsze fragmenty niniejszego rozdziału pojawiły się w artykule: K.M. Maj, Allotopia – wprowadzenie do poetyki gatunku, „Zagadnienia Rodzajów Literackich” 2014, t. 57, nr 1, s. 89-105. 3 Oryginalny tekst Eco ukazał się wkrótce we Włoszech pod tytułem Il mondi della fantascienza w książce Sugli specchi e altri saggi. Il segno, la representazione, l’illusione, l’imagine (Milano 1985), jednak w Polsce został upowszechniony jako Nauka i fantastyka za sprawą przekładu Radosława Kłosa w „Fantastyce”, przedrukowanego bez zmian w antologii Spór o SF w roku 1989. Obecnie, wraz z wydaniem w 2012 r. kompletnej edycji polskiej Sugli specchi e altri saggi w przekładzie Joanny Wajs, tekst Eco funkcjonuje znów pod książkowym tytułem Światy science fiction. 4 Tak w skrócie Louis Hébert nazywa badania nad izotopią i allotopią. Por. L. Hébert, Semic analysis, w: tegoż, Tools for Text and Image Analysis: An 1
Allotopie.indb 33
33
2015-09-24 13:41:18
Pojęcie allotopii
Dubois i Grupę μ w rozprawie Rhétorique de la poésie z roku 19775. Sam termin a l l ot opi a6, używany tam na oznaczenie kontradyktoryjności sememowej w wyrażeniach metaforycznych typu „dzień to
34
Allotopie.indb 34
Introduction to Applied Semiotics – online: http://www.signosemio.com/do cuments/Louis-Hebert-Tools-for-Texts-and-Images.pdf – 30.01.2015 (s. 117). 5 J. Dubois (Groupe μ), Rhétorique de la poésie. Lecture linéaire, lecture tabulaire, Bruxelles 1977. W Polsce analizę sememową wykorzystał i bezpośrednio przywołał Erazm Kuźma w swym studium nad techniką poetycką Tymoteusza Karpowicza. Zob. E.S. Kuźma, Odwrócony Przyboś, czyli Kar powicz, w: Przez znaki – do człowieka, red. B. Sienkiewicz, A. Legeżyńska i in., Poznań 1997, s. 125. 6 Frekwencja terminu „allotopia” w międzynarodowych bazach naukowych jest dość niska (EBSCO: 1/3, Scopus: 0/8, A&HCI: 1/1, JSTOR: 1/3, przy wskazaniach: title/all fields), co komplikuje dodatkowo rozbieżność występująca w jego polu semantycznym, pozostająca praktycznie nie do uzgodnienia w perspektywie interdyscyplinarnej wobec faktu, iż (1) nauki medyczne traktują allotopię i dystopię synonimicznie jako „niewłaściwe rozmieszczenie narządu lub tkanki” (cyt. za: J. Babecki, S. Bober, Allotopia, w: Słownik lekarski łacińsko-polski, red. J. Babecki, B.K. Dąbrowska-Bernstein, Warszawa 1979, t. 2, s. 34); (2) ekonometria przestrzenna uznaje allotopię za jeden z podstawowych modeli analitycznych, pozwalający na „uwzględnianie istotnego wpływu czynników objaśniających z innych lokalizacji przestrzennych” (cyt. za: B. Suchecki, Ekonometria przestrzenna. Metody i modele analizy danych przestrzennych, Warszawa 2010, s. 18); (3) nauki geograficzne zawężają z kolei zakres znaczeniowy terminu do „sympatrycznych form różnych biotopów danego areału geograficznego” (cyt. za: J. Złotorzycka, Wszoły (Mallophaga), Wrocław 1997), zaś (4) lingwistyka i semiotyka konsekwentnie obstają przy ustaleniach Greimasa, Dubois i Grupy μ. Co ciekawe jednak, w przeważającej większości odnotowane przypadki użycia w teoretyczno- i filozoficznoliterackich artykułach naukowych terminu „allotopia” wskazują nie na źródło w postaci przywoływanego tekstu Umberta Eco, lecz na poświęcony analizie gatunku „historii alternatywnej [alternate history]” artykuł Wilhelma Fügera o topografii światów fikcjonalnych, opublikowany wcześniej o rok od publikacji książkowej Il mondi della fantascienza – ale za to ściśle w tym samym roku, co Ecowskie wystąpienie na kongresie fantastycznonaukowym w Rzymie. Zob. W. Füger, Streifzüge durch allotopia. Zur topographie eines fiktionalen Gestaltungsraums, „Anglia” 1984, Nr. 102, s. 357-376; angielski synopsis w: R. Pordzik, Travels in Technotopia. Modernization and Technology in Postcolonial Utopian and Dystopian Writing, w: Beyond The Black Atlantic: Relocating Modernization and Technology, eds. W. Goebel, S. Schabio, London–New York 2006, s. 195, zaś bardziej szczegółowe omówienie w rozprawie: G. Schenkel, Alternate History – Alternate Memory. Counterfactual Literature in the Context of German Normalization, Berlin 2006, s. 10 – o której przyjdzie jeszcze wspomnieć w Rozdziale V.
2015-09-24 13:41:18
Historia pojęciowa
noc”7 i powstały w opozycji do ustalającej homogeniczność izotopii Algirdasa Greimasa8, wprowadziła Grupa μ na rok przed wydaniem Rhétorique de la poésie na łamach – założonego skądinąd przez samego Eco – kwartalnika semiotycznego „Versus”9. Na przestrzeni zatem najwyżej kilkunastu lat allotopia wyrwała się z hermetycznego kręgu badawczego lingwistyki strukturalnej z Liége do poetyki i genologii literackiej, ugruntowując intuicyjnie już wyczuwalne pokrewieństwo etymologiczne z utopią (oύτοπία) – „nie-miejscem”, czyli topograficznym „nigdzie”. Formalnie jest to ewolucja zbliżona do tej, jaką przeszła właśnie „utopia” More’a, pomyślana wszakże jako ironiczny neologizm o intencji satyrycznej, a obecnie uważana za jedno z centralnych pojęć zachodniej filozofii politycznej. Analogia to tym bardziej zasadna, iż w wykładni zaproponowanej przez Umberta Eco allotopia byłaby tylko jednym ze sposobów dokonywania transfiguracji rzeczywistości, obok uchronii, metatopii, metachronii i utopii właśnie10. Pojęcie utopii wykorzystuje również Eco do umotywowania znaczenia „strukturalnej odmienności świata”, przywołując klasyczne dla tego nurtu teksty pokroju Nowej Atlantydy Francisa Bacona czy Dwóch światów Cyrano de Bergeraca jako przykłady odmienności struktury społecznej i kosmicznej zarazem, zapewne celem uniknięcia pomówienia o powrót do narratologii strukturalistycznej, która po dziś dzień kładzie się zresztą cieniem na pojęciu struktury jako takiej. Umberto Eco operuje tu jeszcze jedną teoretyczną presupozycją: odwołując się mianowicie Przykład za: L.A. Pimentel, Isotopy, Allotopy and Pluri-isotopy in the Production of Metaphoric Meaning, w: tejże, Metaphoric Narration, Toronto 1990, s. 7. 8 Wprowadzonej i omówionej w rozprawie Semantyka strukturalna z roku 1966. Zob. A.J. Greimas, Sémantique structurale, Paris 1966. 9 J. Dubois (Groupe μ), Isotopie et allotopie: le fonctionnement rhétorique du texte, „Versus – Quaderni di Studi Semiotici Milano” 1976, n° 14, s. 41-65. Notabene, Erazm Kuźma z rozpędu przypisał pomysłodawstwo allotopii Greimasowi, zapominając, iż pojęcie to wprowadziła Grupa μ dziesięć lat po wydaniu Sémantique structurale. Por. np. B. Peeters, Setting the Scene. Recent Milestones in the Lexicon-Encyclopedia Debate, w: The Lexicon-Encyclopedia Interface, Oxford 2000, s. 22. 10 U. Eco, Światy science fiction, w: tegoż, Po drugiej stronie lustra i inne eseje. Znak, reprezentacja, iluzja, obraz, przekł. J. Wajs, Warszawa 2012, s. 225-236. 7
Allotopie.indb 35
35
2015-09-24 13:41:18
Pojęcie allotopii
do własnego rozumienia teorii możliwych światów oraz sposobów jej aplikacji do badań nad literaturą realistyczną11, posługuje się terminem controfattuali, będącym włoskim wariantem rozpowszechnionej w badaniach nad fikcją – k o nt r f a k t y c z n o ś c i12. Tym samym baza nomenklaturowa leżąca u podstaw Ecowskiego wywodu każe kojarzyć koncepcję allotopii z przynajmniej trzema szkołami badawczymi – utopianizmem, geopoetyką i topografią literacką oraz semantyką światów możliwych. W efekcie formułowana przezeń definicja allotopii jako podstawowej narracji światotwórczej staje się niemalże panfikcjonalna: [Allotopia zakłada, że – KMM] nasz świat jest istotnie odmienny od tego, jaki znamy, i dzieją się w nim rzeczy, które zwykle się nie zdarzają (zwierzęta mówią, istnieją czarnoksiężnicy i wróżki). Allotopia tworzy zatem świat alternatywny i sprawia, że jest on bardziej realny niż świat rzeczywisty, a narrator dąży wręcz do przekonania czytelnika, że świat fantastyczny jest jedynym prawdziwym. Allotopię wyróżnia to, że gdy już wykreowany zostanie świat fantastyczny, nie interesują nas jego związki ze światem rzeczywistym, chyba że mamy do czynienia z alegorią13.
Więcej na ten temat w Rozdziale I. Radosław Kłos, pierwszy tłumacz artykułu Eco, niepotrzebnie próbował oddać kontrfaktyczność peryfrazą „ciąg zdarzeń warunkowych nierzeczywistych”, sprzeczną skądinąd z przyjętą na Zachodzie definicją pojęcia. Cytowany wcześniej przekład Joanny Wajs z 2012 r. koryguje już tę nieścisłość (oraz parę innych). Por. U. Eco, Nauka i fantastyka, przekł. R. Kłos, „Fantastyka” 1987, nr 4, s. 52. 13 U. Eco, Światy…, s. 235. Przekład nieznacznie poprawiony przeze mnie na podstawie porównania wersji oryginalnej ze wspomnianym w poprzednim przypisie tłumaczeniem Radosława Kłosa: „Allotopia zakłada, że nasz świat jest rzeczywiście odmienny od tego, jakim jest, czyli że zachodzą w nim zjawiska, które zazwyczaj nie mają miejsca (zwierzęta mówią, istnieją czarnoksiężnicy i wróżki); allotopia tworzy więc świat alternatywny i sprawia, iż jest on bardziej realny od świata realnego do tego wręcz stopnia, że jednym z zamierzeń narratora jest chęć przekonania czytelnika o tym, że świat fantastyczny jest jedynym prawdziwie realnym. Więcej jeszcze: typowe dla allotopii jest to, że wyobraziwszy sobie świat alternatywny, przestaje nas interesować jego relacja ze światem rzeczywistym, z wyjątkiem oczywiście znaczeń alegorycznych”. 11 12
36
Allotopie.indb 36
2015-09-24 13:41:19
Historia pojęciowa
Jeśliby zechcieć tak zdefiniowaną allotopię zestawić z istniejącymi kategoriami gatunkowymi, okazałoby się, że dzieliłaby ona wspólne cechy z bajką („zwierzęta mówią”), baśnią („istnieją czarnoksiężnicy i wróżki”), Tolkienowską fantasy („świat alternatywny […] bardziej realny niż ten rzeczywisty14”), utopią i dystopią („nie interesują nas jego związki ze światem rzeczywistym”15) czy klasyczną social fiction („chyba że mamy do czynienia z alegorią”) – co oznacza, że objęłaby wówczas swym zakresem znaczeniowym nawet te makrogatunki, które Umberto Eco postanowił zdefiniować rozłącznie (czyli np. utopię czy dystopię). Zarzut daleko poważniejszy dotyczy konfliktu silnej opozycji widocznej w rozważaniach Umberta Eco między rzeczywistością realną, empiryczną i faktyczną a rzeczywistością fantastyczną, kontrempiryczną i kontrfaktyczną z traktowaną jako differentia Świat rzeczywisty rozumie Eco jako „świat, w którym żyjemy lub przypuszczamy, że żyjemy, [taki – KMM], jakim definiują go zdrowy rozsądek bądź encyklopedia kultury naszej epoki, chociaż nie jest powiedziane (jak uczy nas Berkeley), że ów świat jest rzeczywisty i chociaż często stwierdzamy, że niewiele ma on wspólnego z jakąkolwiek normą”. U. Eco, Światy…, s. 233-234. W tym też znaczeniu sam będę konsekwentnie używać terminów „rzeczywistość”, „empiryczność”, niekiedy też „aktualność” i „faktyczność”, usprawiedliwiając jednak prostoduszność takiego założenia może nie zdrowym rozsądkiem (który odróżnia od chłopskiego rozumu wyłącznie umowa społeczna), lecz prostą redundancją, wynikłą z wyłączania przez allotopię poza nawias tego wszystkiego, co niewyimaginowane i referencjalnie pierwotne (a więc dane wyjściowo, jak język – bo już nie, o czym będzie mowa w Rozdziałach III i IV, alfabet). 15 Mowa tu przede wszystkim o perspektywie literaturoznawczej, w której zarówno utopia, jak i dystopia postrzegane są jako narracje o fantastycznych światach, ekstrapolowane w przyszłość bądź retropolowane w przeszłość, przybierające mieszaną konwencję powieści podróżniczej i satyry. Zwolennicy socjologiczno-politologicznych wykładni tekstów utopijnych, skądinąd dominujący także w środowiskach literaturoznawczych, z oczywistych względów wyrażają wielokrotnie większe zainteresowanie związkami utopii i dystopii ze światem rzeczywistym – choć, mówiąc o tym, warto pamiętać, że i u Karla Mannheima utopia rozumiana jest jako „wyobrażenie transcendentne wobec rzeczywistości”. Na ten temat zob. np.: F. Jameson, Archeologie przyszłości. Pragnienie zwane utopią i inne fantazje naukowe, przekł. M. Płaza i in., Kraków 2011, s. 28-29; A. Juszczyk, Stary wspaniały świat. O utopiach pozytywnych i negatywnych, Kraków 2014, s. 17-18. Cytat z Mannheima za wydaniem: tegoż, Ideologia i utopia, przekł. J. Miziński, Warszawa 2008, s. 229. 14
Allotopie.indb 37
37
2015-09-24 13:41:19
Pojęcie allotopii
specifica właściwością allotopii do kreowania „świata alternatywnego bardziej realnego niż świat rzeczywisty [mondo alternativo e assume che esso sia più reale di quello reale]” 16. Czytelnikowi nieobeznanemu z konwencją fantastyczną dość trudno dopatrywać się w światach, w których „zwierzęta mówią, istnieją czarnoksiężnicy i wróżki”, wyższego progu realizmu – albowiem ich baśniowa proweniencja niweczy efekt rzeczywistości, wywołując raczej wrażenie wyobcowania i defamiliaryzacji. Problem z opozycją rzeczywistości i fantastyczności zdaje się tkwić jednak znacznie głębiej, w samej naturze pojęcia fantastyki. Roger Caillois w książce W sercu fantastyki już w czwartym akapicie zadeklarował wolę zdystansowania wobec wszelkich przejawów tego, co nazwał „fantastyką z założenia” – a więc osobliwie tego właśnie, z czym współcześnie najczęściej kojarzy się zarówno potocznie rozumiana fantastyka, jak i już ściślej konceptualizowane światotwórstwo: […] w swoich rozważaniach o sztuce fantastycznej – powiada Cail lois – postanowiłem […], po pierwsze, iż odrzucam wszystko, co nazywam fantastyką z założenia, czyli dzieła stworzone specjalnie ku zaskoczeniu widza i zbicia go z tropu wymyślonym, magicznym światem, w którym nic nie wygląda ani nie dzieje się tak, jak w świecie rzeczywistym17.
Ponieważ kilka słów dalej Caillois przestaje również interesować „fantastyka zinstytucjonalizowana”, a więc ogół „baśni, legend i mitów” wraz z „pełnym repertuarem obrazów religijnych, płodów umysłu obłąkanego, a wreszcie całą ł at w i z n ą f ant a z j i [podkr. – KMM]”18 – powstaje pytanie, co w takim razie może być fantastyką w ogóle. Ujmując rzecz lapidarnie, kroniką odpowiedzi na to pytanie jest dalsze czterdzieści lat rozważań (głównie francuskich) narratologów i teoretyków fantastyczności – od Pierre’a-Georges’a Castexa, Cytaty włoskie za wydaniem: U. Eco, Il mondi della fantascienza, w: tegoż, Sugli specchi e altri saggi. Il segno, la representazione, l’illusione, l’immagine, Milano 1985. 17 R. Caillois, W sercu fantastyki, przekł. M. Ochab, Gdańsk 2005, s. 8. 18 Tamże, s. 8-9. 16
38
Allotopie.indb 38
2015-09-24 13:41:19
Historia pojęciowa
Tzvetana Todorova, Irène Bessière i Louisa Vaxa poczynając, a na Marcelu Schneiderze, Joël Malrieu i Jeanie Fabre kończąc19 – których poza oczywistymi różnicami wysłowienia łączy mimo wszystko ciągłe przeformułowywanie tych samych aksjomatów. Głównym z nich jest, obecne już u Caillois, przeciwstawienie fantastyczności (fantastique) cudowności (merveilleux) podług kategorii prawdopodobieństwa, pozwalającej uznać to, co nadnaturalne, za rzeczywiste postrzeżeniowo (jako fenomen), lecz nieprawdopodobne empirycznie (jako rezultat)20. Zdaniem Małgorzaty Niziołek, szczegółowo rekapitulującej przywoływane koncepcje na łamach „Przestrzeni Teorii”, filozoficznym patronem tej – skądinąd wybitnie francuskiej – dychotomii miałby być Sigmund Freud, którego rozważania z eseju Das Unheimliche (1919) na temat tytułowego efektu niesamowitości i dziwności motywowałyby „spór co do tego, czy zjawisko nadnaturalne i nieprawdopodobne nie jest mimo wszystko możliwe”21. Co z kolei wiedzie ku konieczności rozważenia centralnego dla poetyki fantastycznej – a zatem nieuniknionego również i w analizie pokrewnej wobec fantastyki światotwórczej allotopii – zagadnienia prawdopodobieństwa przedstawienia fikcjonalnego. Mowa zwłaszcza o tekstach: P.-G. Castex, Le conte fantastique en France de Nodier à Maupassant, Paris 1951; T. Todorov, Introduction à la littérature fantastique, Paris 1970; I. Bessière, Le récit fantastique. La poétique de l’incertain, Paris 1974; L. Vax, Les chefs-d’œuvre de la littérature fantastique, Paris 1979; M. Schneider, Histoire de la littérature fantastique en France, Fayard 1985; J. Malrieu, Le fantastique, Paris 1992; J. Fabre, Le miroir de sorcière. Essai sur la litérature fantastique, Paris 1992. Katalog ten podaję za jedynym w Polsce naukowym przeglądem stanowisk zachodniej krytyki fantastycznej. Zob. M. Niziołek, Zdefiniować fantastykę, czyli „fantastyczne” (i nie tylko) teorie literatury fantastycznej, „Przestrzenie Teorii” 2005, nr 5. 20 Komentuję tu definicję nadnaturalności (surnaturel) Jeana Fabre’a: „Pytanie o realizm i Réel przeciwstawione Surnaturel powinno być analizowane pod kątem prawdopodobieństwa. Zdarzenie nadnaturalne może być uznane za rzeczywiste, ale nie jako prawdopodobne. Ta rzeczywistość jest logicznie nieprawdopodobna, a jednak bezsprzecznie obecna dla postrzegającej ją świadomości”. J. Fabre, Le miroir de sorcière…, s. 11; cyt. za: M. Niziołek, Zdefiniować fantastykę…, s. 268. 21 S. Freud, Inquiétante étrangeté et autres essais, Paris 2003, s. 259; cyt. za: M. Niziołek, Zdefiniować fantastykę…, s. 269. 19
Allotopie.indb 39
39
2015-09-24 13:41:19
Pojęcie allotopii
Problem prawdo-podobieństwa Jakkolwiek jeszcze samo zjawisko logicznej możliwości może być stosunkowo łatwo obronione z perspektywy teorii światów możliwych – której aspektom fikcjotwórczym poświęcali uwagę m.in. Lubomir Doležel, Ruth Ronen, Thomas Pavel, Marie-Laure Ryan czy, co znamienne, także Umberto Eco22 – tak już sama kategoria prawdopodobieństwa podważa wszystko to, czego filozofia zdołała dokonać od czasów dekonstrukcji, implikując przynajmniej dwa nieakceptowalne w dobie ponowoczesnej pewniki: (1) istnienie jednej, realnej, obiektywnej i rzeczywistej prawdy; (2) paradygmatyczną23 reprezentację jednej, realnej, obiektywnej i prawdziwej rzeczywistości. Wobec platońsko-arystotelejskiej tradycji przeciwstawienia prawdy i prawdopodobieństwa – będącej rdzeniem klasycznego sporu o mimesis i przez to uznawanej niejednokrotnie za dominantę myśli greckiej – dystansowały się jednak jeszcze w starożytności co najmniej dwie szkoły filozoficzne: sofistów i sceptyków, których polemikom zawdzięcza się dziś rozróżnienie dwóch znaczeń prawdopodobieństwa. Arystoteles (choć najpewniej raczej Anaksymenes z Lampsakos24) w przypisywanej mu Retoryce dla Aleksandra zdefiniował eikós (gr. εìκóς, prawdopodobieństwo) jako zachodzące wówczas, „gdy słuchacze w swej świadomości dysponują przykładami potwierdzającymi słowa mówiącego”25. Był to jednak jedynie wariant poglądów głoszo Szczegółowe omówienie wymienionych koncepcji teoretycznych odnaleźć można w książce: A. Łebkowska, Fikcja jako możliwość. Z przemian prozy XX wieku, Kraków 1998. 23 Por. uwagi na ten temat w Rozdziale I. 24 Zob. P. Chiron, The „Rhetoric to Alexander”, w: A Companion to Greek Rhetoric, ed. I. Worthington, Oxford 2010, s. 90; aktualna polska bibliografia przedmiotu w: B. Awianowicz, Progymnasmata w rzymskiej teorii i praktyce retorycznej od pierwszych świadectw do „Institutio Oratoria” Kwintyliana, w: Sapere Aude. Księga pamiątkowa ofiarowana Profesorowi dr. hab. Marianowi Szarmachowi z okazji 65 rocznicy urodzin, red. I. Mikołajczyk, Toruń 2004, s. 31-45. 25 Anaksymenes z Lampsakos, Retoryka dla Aleksandra, 1428a26; cyt. za: M. Hermann, Antyteza prawda-prawdopodobieństwo we wczesnej retoryce greckiej, „Nowy Filomata” 2010, R. 14, nr 4, s. 249. 22
40
Allotopie.indb 40
2015-09-24 13:41:19
Problem prawdo-podobieństwa
nych wcześniej przez Tejzjasza, pojmującego eikós jako konformistycz ne zaniechanie prawdy na rzecz schlebienia gustom audytorium26, oraz Gorgiasza, pamiętanego dziś głównie za sprawą prowokacyjnie nihilistycznego trylematu, a praktykującego przecież eikós w Pochwale Heleny czy też mniej znanej Apologii Palamedesa27. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się uprawniona teza, iż Arystoteles-Anaksymenes po prostu zrelatywizował pojęcie prawdy do prawdopodobieństwa, sprzeciwiając się platońskiej „mimesis wytworu” i zbliżając do arystotelejskiej „mimesis procesu” poprzez zastąpienie trybu symbolicznego trybem semiotycznym28. Jeszcze ciekawiej do problemu podszedł jednak Karneades z Cyreny, retor i przedstawiciel sceptycyzmu akademickiego (okresu Trzeciej Akademii), który w ogóle zrezygnował z używania pojęcia eikós – odbieranego przez Greków jako o bi e k t y w ne, czyli w wykładni sceptystycznej jako paradygmatyczne – na rzecz nauczania o pithanón (gr. πιθανον, wiarygodny)29 jako o tym, Zob. tamże. W tym miejscu wypada sprecyzować, iż w mowach popisowych Gorgiasza pojęcie εìκóς ma głównie charakter epideiktyczny, ujawniający się zwłaszcza w praktyce uogólniania konkretnych sytuacji (jak ucieczka królowej Sparty z księciem Parysem do Troi) do prawideł uniwersalnych (opuszczenie męża przez żonę pod wpływem wyższej siły) celem wzmocnienia siły argumentacji. Nie zmienia to jednak faktu, że Gorgiasz posługiwał się, wzorem Tejzjasza, kategorią prawdopodobieństwa nie ze względu na nieuchwytną bezpośrednio prawdę, lecz – mówiąc dzisiejszym językiem – jej językową reprezentację, sprzyjającą tworzeniu „»nowej« rzeczywistości, wpływającej na ludzi silniej niż ich własna”. Zob. Z. Nerczuk, Sztuka a prawda. Problem sztuki w dyskusji między Gorgiaszem a Platonem, Wrocław 2002, zwł. s. 52-54. 28 Posługuję się tutaj znaną dychotomią „mimesis wytworu” (mimesis of product) i „mimesis procesu” (mimesis of process) z Narcissistic Narrative Lindy Hutcheon, utożsamioną przez Ryszarda Nycza z trybem symbolicznym i semiotycznym celem skojarzenia wszystkich tych kategorii kolejno z funkcją przedstawieniową i autoreferencyjną. Zob. L. Hutcheon, Process and Product: Implications of Metafiction for the Novel, w: tejże, Narcissistic Narrative. The Metafictional Paradox, Waterloo 1980, s. 36-47. Przekład pojęć za: R. Nycz, Literatura postmodernistyczna a mimesis, w: tegoż, Tekstowy świat, Warszawa 1995, s. 131, 142. 29 Autor najobszerniejszej polskiej monografii starożytnego sceptycyzmu, Adam Krokiewicz, stanowczo utożsamia greckie pithanón (ściślej: pithane phantasia – wyobrażenie budzące wiarę) z łacińskim credibile, pomimo że jeszcze u Platona czy Arystotelesa pojęcia eikós i pithanón stosowane są synonimicznie. Co jednak ciekawe, synonimia ta utrwaliła się w dyskursie filozoficznym dopiero za sprawą Cycerona, który w swych tłumaczeniach Karneadesa miał 26 27
Allotopie.indb 41
41
2015-09-24 13:41:19
Pojęcie allotopii
co prawdop o dobne subiekt y w nie. Jak referuje Giovanni Reale, Karneades twierdził, że przedstawienia prawdziwe i fałszywe w ogóle nie różnią się między sobą jako przedstawienia, ponieważ żadne z nich nie może gwarantować samo w sobie, że jest prawdziwe, z kolei zaś rozum, uzależniony od przedstawienia, również nie może o niczym rozstrzygnąć – i w efekcie jedyną aprobowaną postawą jest sceptyczne epoché, zawieszenie sądu o rzeczywistości30. Choć epoché Karneadesa dotykało jedynie dziedziny przedmiotów niejawnych (czyli abstraktów), oddając już pod osąd w i ar y go d n o ś c i dziedzinę przedmiotów jawnych (czyli fenomenów), symptomatyczne pozostaje to, że w dziedzinie prawdopodobieństwa zupełnie niespodzianie pojawiła się typowa kategoria redukcjonistyczna, umożliwiająca stopniowe eliminowanie realistycznego paradygmatu z refleksji subiektywistycznej – a więc tej, która najbliższa jest sztuce. To, co prawdopodobne, i to, co możliwe, z perspektywy sceptystycznej przestaje już być takie ze względu na jakiś uniwersalny logos (epoché ucina logocentryzm w zarodku), ale poddane zostaje subiektywistycznemu bądź intersubiektywistycznemu testowi wiarygodności. Ujmując rzecz najkrócej, jak można: o ile kategoria prawdopodobieństwa projektuje relację symboliczną pomiędzy paradygmatyczną, niezmienną i obiektywną prawdą a upodabniającą się do niej reprezentacją, o tyle już kategoria wiarygodności wyrywa się z tej binarnej opozycji i stwarza efekt prawdziwościowy, oddziałujący subiektywnie bądź intersubiektywnie. W ten sposób w miejsce jednej prawdy i prawdopodobnej rzeczywistości pojawia się wielość prawd i uwiarygadnianych przez nie rzeczywistości.
42
Allotopie.indb 42
oddać pithanón nie przez poprawne credibile, lecz veri simile, ulegając tzw. „kłamstwu Filona” – czyli tradycji utożsamiania eikós i pithanón, zapoczątkowanej przez Filona z Laryssy, a napiętnowanej przez innych przedstawicieli szkoły sceptyckiej, Antiochosa i Katulusa. Por. A. Krokiewicz, Karneades i Kleitomachos, w: tegoż, Sceptycyzm grecki, t. 1: Od Pirrona do Karneadesa, Warszawa 1964, s. 213 oraz tegoż, Filon i Antiochus, w: tegoż, Sceptycyzm grecki, t. 2: Od Filona do Sekstusa, Warszawa 1966, s. 60-61. Skądinąd, warto zwrócić uwagę na to, iż jeśli sceptycy cośkolwiek już określali mianem kłamstwa, to musiał być to wyjątkowy przykład intelektualnej dezynwoltury. 30 Zob. G. Reale, Sceptycyzm pirroński i akademicki, w: tegoż, Myśl starożytna, przekł. E. Zieliński, Lublin 2003, s. 442-443.
2015-09-24 13:41:19
Problem prawdo-podobieństwa
Kontekst ten lepiej pozwala zrozumieć, dlaczego Umberto Eco podkreślał, że w allotopiach chodziłoby nie tyle o „ustalenie, w jaki sposób dany świat stał się możliwy” – co u Eco oznacza weryfikację wiedzy o świecie poprzez odniesienie do pewnej „kompetencji encyklopedycznej”31 – ile raczej o „w y s z u k i w a n i e z w i ą z k ó w w e w n ąt r z t e g o ś w i at a”32. Korespondencyjny czy adekwacyjny wymiar prawdopodobieństwa obiektywnego, eikós, wyklucza właśnie ów wyróżniony człon definicji, sugerujący raczej istnienie jakiejś wewnętrznej zasady spójnościowej (koherencji) w zbiorze niesprzecznych twierdzeń właściwych dla danego systemu (świata). Nie ma tu przy tym mowy o żadnym metasystemie, w relacji z którym allotopia mogłaby ukazywać klarownie swą naśladowczą wtórność, ukrywając pod fantastycznym kostiumem te same, stare dekoracje. Weryfikacja prawdopodobieństwa podług najstarszego z możliwych kryteriów aletycznych – czyli neoplatońskiej33 zasady veritas est adæquatio rei et intellectus – nie wydaje się ani przystawać do standardów wyznaczanych przez kolejne subtelne konstrukty dyskursywne kultury ponowoczesnej (symulakra, inkluzje, kłącza, incepcje itp.), ani tym bardziej konweniować z samą strukturą pojęciową allotopii. W której to zresztą ukryty jest element całkowicie pominięty w Ecowskich Światach science fiction, a uzasadniający potrzebę opisywania fantastycznych światów nie jako podobnych bądź niepodobnych do czegoś wobec nich zewnętrznego, lecz autonomicznych w swej wiarygodności.
Komentując wywód Eco, staram się na bieżąco korzystać z jego własnej terminologii. Zob. U. Eco, Lector in fabula. Współdziałanie w interpretacji tekstów narracyjnych, przekł. P. Salwa, Warszawa 1994, s. 172. 32 U. Eco, Nauka i fantastyka, s. 53. 33 Jakkolwiek inspirowana epistemologiczną koncepcją prawdy Arystotelesa, w łacińskim brzmieniu definicja ta sformułowana została dopiero przez neoplatonika Izaaka Israeli w VI w. n.e., by później w wykładni Akwinaty pozyskać jeszcze wymiar asercyjny za sprawą słynnego dopowiedzenia …secundum quod intellectus dicit esse quod est vel non esse quod non est. Por. A. Maryniarczyk, Prawda, w: Powszechna encyklopedia filozofii, red. A. Maryniarczyk i in., t. 8, Lublin 2007, s. 461. 31
Allotopie.indb 43
43
2015-09-24 13:41:19
Pojęcie allotopii
Ksenologia i ksenotopografia34 Ukryta w allotopii cząstka αλλo- występuje w greckim słowie αλλότριον, oznaczającym „to, co należy do innego” (łac. alienus) i skojarzonym przez niemieckiego fenomenologa i ksenologa, Bernharda Waldenfelsa, z tym spośród wielu znaczeń obcości, które wskazuje na eksterioryzację (Entäußerung) oraz wyobcowanie (Entfremdung)35. To, co obce, występuje u Waldenfelsa bowiem jako m i e j s c e obce, rozumiane przede wszystkim jako to, co funkcjonuje „gdzie-indziej i jako coś nad-zwyczajnego, co nie ma stałej lokalizacji i wymyka się wszelkim podporządkowaniom”36, jak też i jako „miejsce, gdzie mnie nie ma i być nie może, a gdzie mimo to w formie tej niemożliwości jestem”37. W uchwyceniu paradoksu doświadczenia bycia w fantastycznym świecie – który ma jawić się jako bardziej realny aniżeli świat rzeczywisty – pomaga w szczególności Waldenfelsowskie rozróżnienie między innością jako obcością pomyślaną podług binarnej różnicy (coś jest obce dlatego, że jest inne od czegoś innego), a obcością jako miejscem, w którym podmiot może sam lokalizować stan „episte Spostrzeżenia zawarte w tym podrozdziale rozwinięte zostały w artykule: K.M. Maj, Ksenologia i ksenotopografia Bernharda Waldenfelsa wobec podstawowych założeń światotwórczych literatury fantastycznej (Orson Scott Card, Neil Gaiman, George R.R. Martin), „Hybris” 2014, nr 27, s. 72-95. 35 Odwołuję się tutaj do dystynkcji nomenklaturowych z Podstawowych motywów fenomenologii obcego, aktualnych dla całokształtu rozważań Waldenfelsa: „Obce, po pierwsze, jest coś, co występuje poza własnym obszarem jako zewnętrzne, co przeciwstawia się wewnętrznemu (por. ξέvον, externum, extraneum, étranger, stranger, foreigner). Obce, po drugie, jest to, co należy do innego (por. αλλότριον, alienum, alien, ajeno), w przeciwieństwie do własnego. Do tego związku należy też słowo alienatio, które w kontekście prawnym oddawane jest jako »eksterioryzacja« (Entäußerung), a w klinicznym i związanym z patologiami społecznymi jako »wyobcowanie« (Entfremdung). Obce, po trzecie, jest to, co jest innego rodzaju, odmienne, nieswoje, osobliwe (ξένον, insolitum, étrange, strange), w przeciwieństwie do swojskiego. Przeciwieństwo zewnętrzne/wewnętrzne wskazuje na miejsce obcego, przeciwieństwo obce/własne na posiadanie, a przeciwieństwo odmienne/swojskie na rodzaj rozumienia”. Por. B. Waldenfels, Podstawowe motywy fenomenologii obcego, przekł. J. Sidorek, Warszawa 2009, s. 109-110. 36 Tegoż, Topografia obcego, przekł. J. Sidorek, Warszawa 2002, s. 6. 37 Tamże, s. 16. 34
44
Allotopie.indb 44
2015-09-24 13:41:19
Ksenologia i ksenotopografia
mologicznego nieoswojenia” (coś jest obce dlatego, że wywołuje stan wyobcowania)38. W badaniach nad fantastyką prowadzonych z Waldenfelsowskiej perspektywy należałoby zatem stanowczo odróżnić fantastykę projektującą inne, baśniowe i cudowne światy, wywołującą Cailloisowski efekt nadzwyczajności, od „fantastyki z założenia”39, fundującej świat obcy, obywający się bez zestawienia z epistemologicznie oswojoną rzeczywistością. Istniałaby zatem różnica między z a b i e g i e m f a nt a s t y k i, konfrontującym świat zwyczajny z nadzwyczajnym celem wydobycia dzielącej je niezwyczajności, a f ant a st y k ą in crudo, u której podstaw leżałaby αλλότριον – to, co należy do obcego, i jako takie nie może mu zostać dla czyjejkolwiek korzyści poznawczej odebrane. To świat obcy i allotopijny powinien wyobcowywać odbiorcę – a nie odbiorca wyobcowywać świat. Eksterioryzacja i wyobcowanie, o których mówi Waldenfels, przynależą do domeny epistemologii, a nie ontologii, dlatego też daleko ważniejsze od tego, czy świat fantastyczny lub obcy różnią się od tego, który zwany jest rzeczywistym (a który jest po prostu pierwotny dla człowieka pod względem poznawczym), jest to, w jaki sposób tak się może dziać i jak to wpływa na postrzeganie tego właśnie świata. Nawiązanie do Waldenfelsowskiego projektu „fenomenologii jako ksenologii” jest tu o tyle zasadne, że w swej Topografii obcego dał on prekursorski w dobie tzw. zwrotu etycznego40 wykład k s e n otop o -
Formuła Stanisława Czerniaka, polskiego komentatora myśli Bernharda Waldenfelsa. Zob. S. Czerniak, Założenia i historyczne aplikacje Bernharda Waldenfelsa fenomenologii obcego, w: B. Waldenfels, Topografia obcego…, s. XVIII. 39 Por. R. Caillois, W sercu fantastyki…, s. 8. 40 Tradycja konceptualizowania inności w kategoriach etycznych zapoczątkowana została, co na gruncie polskim odnotowała jako pierwsza Anna Burzyńska, już przez Jacques’a Derridę, by następnie zdominować refleksję dekonstrukcjonistów, w tym zwłaszcza Paula de Mana (Alegorie czytania) oraz Johna Hillisa Millera (Ethics of Reading). Por. A. Burzyńska, Krajobraz po dekonstrukcji (cz. I), „Ruch Literacki” 1995, R. 36, nr 1 (208), s. 80-91; M.P. Markowski, Zwrot etyczny w badaniach literackich, „Pamiętnik Literacki” 2000, R. 91, nr 1, s. 239-244. 38
Allotopie.indb 45
45
2015-09-24 13:41:19
Pojęcie allotopii
g raf ii 41, zrywającej z dominującym w nurcie Lévinasowskim personalistycznym pojmowaniem inności (a tym samym i obcości) jako jeszcze jednej drogi do „epistemologicznego pojednania” 42 dwóch bliźnich43. Zaletą przeciwstawnie rozumianej ksenotopografii jest przede wszystkim jej wymiar topograficzny44, umożliwiający powiązanie abstrakcyjnej obcości z doświadczeniem postrzegania świata w siatce miejsc, granic i przestrzeni, kształtującym w miarę rozwoju ludzkiej percepcji potrzebę „odnajdowania się we własnych geogra Własna inicjatywa terminologiczna. Zob. K.M. Maj, Ksenotopografia fikcji w późnej fenomenologii Bernharda Waldenfelsa, „Polisemia” 2012, nr 2 (9) – online: www.polisemia.com.pl/home/numer-2-2012-9/ ksenotopografia-fikcji – 9.11.2012. 42 Por. S. Czerniak, Założenia…, s. IX-X. Waldenfels sam zresztą nie kryje niechęci wobec filozofów reprezentujących tę tradycję myślową, czemu daje wyraz w wyjątkowo złośliwej filipice przeciwko paralogizmowi Julii Kristevej z Étrangers à nous-mêmes (1988): „Obce jest we mnie, a więc wszyscy jesteśmy obcy. Jeśli ja jestem obcym, obcy nie istnieją”. Jak powiada: „Pojednanie wszystkiego i niczego, do którego zmierzają [rozważania Julii Kristevej – KMM], oznacza unieważnienie różnicy w pewnej całości – albo też pozostaje ona na płaszczyźnie deklaracji i na przemian usuwa to, czemu stwarza miejsce, i stwarza miejsce temu, co usuwa. U Merleau-Ponty’ego nazywa się to »złą dwuznacznością«”. B. Waldenfels, Topografia obcego…, s. 6; por. J. Kristeva, Fremde sind wir und selbst, przekł. X. Rajewsky, Frankfurt 1990, s. 209. 43 Słowa tego używam o tyle nieprzypadkowo, iż sytuuje ono w odpowiednim kontekście personalistyczną teorię Inności Lévinasa, zbyt często identyfikowaną jedynie z Czasem i tym, co inne (1979), a niepodpartą wcześniejszymi o przeszło dekadę Czterema lekturami talmudycznymi (1968), operującymi jeszcze ściśle etyczną kategorią bliźniego. Por. E. Lévinas, Lekcja pierwsza, w: tegoż, Cztery lektury talmudyczne, przekł. E. Burska, Kraków 1995. 44 Choć, oczywiście, nie tylko. Ksenotopografia Waldenfelsa wpisuje się par excellence w ponowoczesne strategie opisu rzeczywistości, poczynając od wyznaczenia pogranicznej sfery intermonde (międzyświata) i mediującej instancji Trzeciego (wzorowanej po części na „trzecim regulatywnym” Sartre’a), zapewniającego „symetrię roszczeń” w Husserlowskiej diastazie „swojskiego” i „obcego”, a kończąc na postulacie prowadzenia nieustannej gry przyswajania i oswajania, rozumienia i porozumienia, wewnętrzności i zewnętrzności czy bliskości i oddalenia, odraczającej moment spowszednienia reakcji „zaniepokojenia przez obce”. Zob. B. Waldenfels, Topografia obcego…, s. 50, 90, 200-201. Więcej na temat ksenologii responsywnej i instancji Trzeciego w: tegoż, Odpowiedź na to, co obce. Główne rysy fenomenologii responsywnej, w: Studia z filozofii niemieckiej, t. 3: Współczesna fenomenologia niemiecka, red. nauk. S. Czerniak, J. Rolewski, Toruń 1999 oraz tegoż, In place of the Other, „Contemporary Philosophy Review” 2011, No. 44. 41
46
Allotopie.indb 46
2015-09-24 13:41:19
Ksenologia i ksenotopografia
fiach mentalnych [emplace ourselves in our mental geographies]” 45. Nie jest to bynajmniej pomysł nowy: poszukiwania percepcyjnej zależności między imaginowaniem i lokalizowaniem rozpoczęto już w czasach starożytnych, choć wypracowane na tej kanwie techniki mnemoniczne (loci memoriæ46) zyskały pełnię wyrazu dopiero wraz z rozplanowującymi architekturę pamięci traktatami hermetycznymi L’Idea del Theatro dell’eccellen Giulio Camillo (1550) czy De umbris idearum (1582) Giordana Bruno47, dopełnionymi, jak podaje Roland Barthes, o wymiar mistyczny w wizji „teatru umysłu” z Ćwiczeń duchowych Ignacego Loyoli (1548)48. Tradycja teoretycznoliteracka, z jaką łączy się Ecowska allotopia w odczytaniu ksenotopograficznym, ewidentnie pokrywałaby się więc z zakresem badawczym geopoetyki49, Cytuję tu fragment świetnego tekstu z pogranicza geografii literackiej i utopian studies autorstwa Andreasa Philippopoulosa-Mihalopoulosa. „If »space« is the geography of the unknown, the forgotten and the never encountered, the there and the never, then »place« must be the easiness of movement, the happiness of acknowledgement, the blushing of the repressed. In order to overcome the overpowering sensation caused by the immersion to an unknown, unmastered space, the »I« looks for a place to project its subjectivity amongst the hollowness of space. Place remains the individual space of a diffused subjectivity: converting space into place is our only way to emplace ourselves in our mental geographies”. A. Philippopoulos-Mihalopoulos, Mapping Utopias: A Voyage to Placelessness, „Law and Critique” 2001, Vol. 12, No. 2, s. 141. 46 Osobiście nie zestawiałbym starożytnych i średniowiecznych loci memoriæ z lieux de mémoire Pierre’a Nory, jak czyni to np. Andrzej Szpociński, ponieważ – widoczna zwłaszcza u Bruna – hermetyczna proweniencja sztuki mnemonicznej nie służyła bezpośrednio wywoływaniu wspomnień (jak miejsce pamięci), lecz przywoływaniu wiedzy p opr z e z wywoływanie wspomnień (byłby to więc jakby poprzednik Proustowskiego „efektu magdalenki”). Por. A. Szpociński, Miejsca pamięci (lieux de mémoire), „Teksty Drugie” 2008, nr 4, s. 12. 47 Więcej na ten temat w: F.A. Yates, Mnemonika renesansowa: teatr pamięci Camilla; Giordano Bruno: Teatr Cieni, w: tejże, Sztuka pamięci, przekł. W. Radwański i in., Warszawa 1977, s. 137-166, 199-232. 48 Por. R. Barthes, Sade, Fourier, Loyola, przekł. R. Miller, New York 1976, s. 63. W Rozdziale IV rozważone zostanie pojęcie imersji, pozwalające w szczególnych wypadkach stopić jednostkową „geografię mentalną” z literacką topografią tekstu. 49 Podstawowe pojęcia i założenia geopoetyki oraz topografii literackiej można odnaleźć w wyczerpujących studiach Elżbiety Rybickiej. Zob. E. Rybicka, Geopoetyka (o mieście, przestrzeni i miejscu we współczesnych teoriach 45
Allotopie.indb 47
47
2015-09-24 13:41:19
Pojęcie allotopii
ufundowanej na sformułowanej przez Reinera Hausherra hipotezie ortsgebunden, zakładającej „topiczność natury wszelkich form literackich [place-bound nature of literary forms]” i unieśmiertelnionej w znanym manifeście metodologicznym pioniera geografii literackiej, Franca Morettiego50. Dlatego właśnie Waldenfelsowska ksenotopografia uznana została za tak dogodną podstawę filozoficzną dla niniejszych rozważań: łącząc bowiem przestrzenne badania tekstosfery z ważnym dla etyki ponowoczesnej problematem inności i obcości, pozwala na równoczesne wywiedzenie z samej struktury pojęciowej allotopii dwóch centralnych dla współczesnej kultury nurtów myślowych, niemal całkowicie przemilczanych w definicji Ecowskiej z Nauki i fantastyki. Gdy czyta się w Topografii obcego, że: Jednym z podstawowych założeń naszych studiów nad obcością jest to, że obce należy w pierwszym rzędzie myśleć z perspektywy miejsc tego, co obce, jako „gdzie-indziej” i jako coś „nad-zwyczajnego”, co nie ma żadnej stałej lokalizacji i wymyka się wszelkim przyporządkowaniom. Samą przestrzeń natomiast należy myśleć w ten sposób, że dopuszcza ona zarówno miejsca własne, jak i obce, nie okrążając z góry, ani nie niwelując różnic między tym, co własne i tym, co obce51.
– nie sposób mieć wątpliwości, iż to właśnie owa lokalizacja różnicy pojmowanej w kategoriach obcości w – niech będzie nawet, że „nad-zwyczajnej” – przestrzeni „gdzie-indziej” decyduje o przeciwstawieniu sobie dwóch porządków topograficznych w Husserlowskiej diastazie własności i obcości. Układ ten do złudzenia przypomina – czego
48
Allotopie.indb 48
i praktykach kulturowych), w: Kulturowa teoria literatury. Główne pojęcia i problemy, red. M.P. Markowski, R. Nycz, Kraków 2006 oraz tejże, Zwrot topograficzny w badaniach literackich, w: Kulturowa teoria literatury 2. Poetyki, problematyki, interpretacje, red. R. Nycz, T. Walas, Kraków 2012, a także tejże, Geopoetyka. Przestrzeń i miejsce we współczesnych teoriach i praktykach literackich, Kraków 2014. 50 F. Moretti, Atlas of the European Novel 1800-1900, London–New York 1998, s. 5. Cytowana formuła Reinera Hausherra za: tegoż, Kunstgeographic – Aufgaben, Grenzen, Möglichkeiten, „Rheinische Vierteljahrsblätter” 1970, Bd. 34, s. 58. Co ciekawe, u Morettiego termin ortsgebunden cytowany jest błędnie (bez „s”, czyli jako „ortgebunden”). 51 B. Waldenfels, Topografia obcego…, s. 6.
2015-09-24 13:41:19
Ksenologia i ksenotopografia
zresztą Waldenfels nie omieszkał zaznaczyć52 – koncepcję heterotopii Michela Foucaulta, w myśl której w obrębie „synchronii kultury” miałyby koegzystować swoiste „kontr-miejsca” (zwłaszcza silnie nacechowane kulturowo, jak muzeum, cmentarz, biblioteka, więzienie itp.) spychane na margines „przestrzeni umiejscowienia [l’espace de localisation]” przez dyskurs dominujący53. Złudzenie jednakowoż jest tu słowem kluczowym, gdyż ksenotopografii nie można sprowadzić do tak inkluzywnego modelu dwuświata, by nie wspomnieć już o bardziej powszechnym w tradycji postkantowskiej trójświecie, gdzie poza sferą fizyczną i psychiczną pojawia się także przestrzeń transsubiektywnych idei54. Rozważania prowadzone w Topografii obcego dotyczą zaś takiej rzeczywistości, w której koegzystencja własnego i obcego etnosu (albo, jak Waldenfels lubi uogólniać, logosu) nie jest uwarunkowana istnieniem podziałów czy dialektyk55, lecz swego rodzaju „podprogowym”, stadialnym i stopniowalnym postrzeganiem obcości. Bernhard Waldenfels bowiem, przywołując – tym razem z Merleau-Ponty’ego – figurę chiazmatyczną i łącząc ją z Husserlowską „dostępnością we właściwej niedostępności, w modus niezrozumiałości”56, dąży do unaocznienia „nieostrości granicy między tym, co własne, i tym, co obce”, konsekwentnie „debinaryzując” nawet takie relacje, które kryją w sobie choćby cień antytetyczności. Jeśli zatem pojawia się u Waldenfelsa kategoria heterotopii czy – w nawiązaniu do Marca Augé – atopii (czyli funkcjonującego poza wszelkim porządkiem „nie-miejsca”)57, to Tamże, s. 7. M. Foucault, Inne przestrzenie, przekł. A. Rejniak-Majewska, „Teksty Drugie” 2005, nr 6, s. 118. 54 Referuję za: B. Waldenfels, Topografia obcego…, s. 201-203. 55 Waldenfels okazuje sceptycyzm nawet względem tak ulubionego przez myśl ponowoczesną dialogu, argumentując – słusznie! – iż już od czasów platońskich „owo »dia« (δία) […] międzymowy narażone jest na niebezpieczeństwo monologicznego zagłuszenia przez jeden głos jednego logosu”. Por. tegoż, Topografia obcego…, s. 92. 56 E. Husserl, Zur Phänomenologie der Intersubjektivität, w: Husserliana (Hua), Bd. 15, s. 631; cyt. za: B. Waldenfels, Podstawowe motywy…, s. 53. 57 Więcej na temat atopii zob. np. w: A. Dziadek, Atopia – stadność i jednostkowość, „Teksty Drugie” 2008, nr 1/2; Z. Dziuban, Atopia – poza miejscem i nie-miejscem, w: Czas przestrzeni, red. K. Wilkoszewska, Kraków 2008. 52 53
Allotopie.indb 49
49
2015-09-24 13:41:19
Pojęcie allotopii
nigdy nie będzie to żaden „człon binarnej różnicy”, lecz raczej „tylna strona jakiejś karty, której nie sposób oddzielić od strony przedniej”58.
Alternatywność Przyjęcie ksenologicznej czy ksenotopograficznej perspektywy obliguje do innego niż dotychczasowe – lub, po prostu, precyzyjniejszego59 – rozumienia pojęcia alternatywności. W świetle ustaleń ksenotopografii świat alternatywny nie może być po prostu takim, który daje się zracjonalizować, skonceptualizować lub nawet zinterpretować w kategoriach takich, do jakich przyzwyczaiła nas rzeczywistość – albowiem byłaby to nowa próba „monopolu rozumu”60, niwecząca aktem zawłaszczenia możność obcowania z odmiennością. Narracja typu baśniowego nobilituje tymczasem perspektywę realistyczną od samego początku, lokalizując świat nierzeczywisty za przysłowiową granicą siedmiu gór, rzek i lasów – i komunikując tym samym swego rodzaju nieprzekraczalność symboliczną, sposobną zresztą do oddania w mniej dosłowny sposób. Uczynił tak Neil Gaiman w swej debiutanckiej powieści Gwiezdny pył (1998), opisując tabu zakazujące mieszkańcom wioski o wymownej nazwie Wall przechodzenia przez dziurę w otaczającym ją murze do magicznego Królestwa Burz. Przypadek to o tyle znamienny, iż każdy z autochtonów mógł z łatwością przemknąć się koło stróżującego przy dziurze sędziwego dozorcy – lecz nie robił tego, ponieważ lęk przed tym, co obce, petryfikował jego świadomość w stanie „umysłowości oblężonej [siege mentality]”61 i ograniczał da-
Por. B. Waldenfels, Topografia obcego…, s. 202. Alternatywność już etymologicznie wiąże się z dwuznaczną reakcją na obcość: związek ten przetrwał w dawnej polszczyźnie, która „alterowanie” kojarzyła z frasunkiem, strapieniem czy niepokojem. Por. S.B. Linde, Alteracya; Alterować się, w: tegoż, Słownik języka polskiego, Lwów 1854, t. 1, s. 14. 60 Określenie za: B. Waldenfels, Doświadczenie Innego: między zawłaszczeniem a wywłaszczeniem, przekł. T. Szawiel, w: Racjonalność współczesności. Między filozofią a socjologią, red. H. Kozakiewicz i in., Warszawa 1992, s. 125. 61 Termin za: F. Standley, Ever “More”: Utopian and Dystopiand Visions of the Future 1890-1990, w: More’s Utopia and Utopian Inheritance, eds. A.D. Cou sins, D. Grace, London 1995, s. 127. 58 59
50
Allotopie.indb 50
2015-09-24 13:41:19
Alternatywność
leko skuteczniej niż jakakolwiek przeszkoda fizyczna. W dodatku, w konstrukcji tego pozornie dwubiegunowego świata pojawiła się, tuż za bramą, także przestrzeń intermonde – a mianowicie odbywający się co dziewięć lat jarmark, zawieszający porządek rzeczywistości w majestacie tych wszystkich konsekwencji symbolicznych, których uczył dostrzegać w karnawale Michaił Bachtin62, zaś w figurze homo ludens – Johann Huizinga63. Pomijając już nawet fakt, że konieczność wyznaczenia owej neutralnej przestrzeni, w której możliwa jest mediatyzacja dwóch przeciwstawnych rzeczywistości, jest dowodem par excellence słuszności aplikacji ksenotopografii Waldenfelsa do badań nad ponowoczesną fikcją literacką, to właśnie p ar a lel no ść, z jaką mogą koegzystować owe trzy Gaimanowskie światy – Muru, jarmarku i Królestwa Burz – de facto przesądza o baśniowej prototypowości uniwersum Gwiezdnego pyłu. We właściwy baśni symboliczny sposób ukazany jest także protagonista powieści, Tristan Thorn, obdarzony częstą dla gatunku i dogodną narracyjnie omnipotencją, pozwalającą mu przemieszczać się do woli między oboma światami – co nie jest już dane nie tylko zabobonnym mieszkańcom Muru, ale i nawet mieszkańcom fantastycznego Królestwa Burz. Za pars pro toto tej prawidłowości posłużyła Neilowi Gaimanowi także postać Yvaine64 – eterycznej gwiazdy, Zob. M. Bachtin, Twórczość Franciszka Rabelais’go a kultura ludowa średniowiecza i renesansu, przekł. A. i A. Goreniowie, oprac. S. Balbus, Kraków 1975, s. 62-69. O potrzebie aplikacji tez Bachtinowskich do badań nad fantasy pisał już szeroko Tomasz Majkowski w jednej z nielicznych polskich monografii gatunku. Zob. T.Z. Majkowski, W cieniu białego drzewa. Powieść fantasy w XX wieku, Kraków 2013. 63 Przypominając główną tezę Huizingi: właściwa dla modelu kulturowego sub specie ludi kategoria zabawy (a także gry – holenderskie spel jest w przekładzie polskim oddawane dwojako) wiązała się z powoływaniem „osobnego świata”, rządzącego się odmiennymi prawami i pozostającego poza zwykłym życiem (Huizinga zresztą wprost przywołuje przykłady Saturnaliów czy karnawału). Zob. J. Huizinga, Homo ludens. Zabawa jako źródło kultury, przekł. M. Kurecka, W. Wirpsza, Warszawa 2007, zwł. s. 28-29. 64 Teza ta pozostaje w zgodzie z zachodnimi interpretacjami powieści. Jak pisze Paula Brown: „Świat Gwiezdnego pyłu operuje raczej paralelnymi niż hierarchicznymi znaczeniami, podkopując ufność, jaką czytelnik pokłada w realistyczności. W magicznym świecie gwiazda żyje, podczas gdy w świecie 62
Allotopie.indb 51
51
2015-09-24 13:41:19
Pojęcie allotopii
za murem przeżywającej jeszcze upadek z nieboskłonu ze zwichniętą kostką, lecz pod słońcem racjonalizmu obracającej się już w tytułowy pył. W baśniach w ten właśnie sposób zwykło się rozwiązywać problem inkongruencji dwuświata: kiedyś zawsze musiało dojść do jakieś kon iu n kc j i s fe r65, niezależnie od tego, czy dokonywała się ona w takiej makroskali, jaka pozwoliła Andrzejowi Sapkowskiemu w pięcioksięgu wiedźmińskim „zracjonalizować” pojawienie się w świecie bliskim rzeczywistemu monstrów przeciwnych naturze, czy też na odwrót, w mikroskali, jak w wypadku otwierającego narrację Gwiezdnego pyłu aktu poczęcia Tristana przez zwykłego mieszkańca wioski Mur i przetrzymywaną w niewoli córkę Króla Burz. Problem z kategorią alternatywności, ściślej zaś z tkwiącą u jej podłoża opozycją dwuwartościową między tym, co znane, a tym, co nieznane, wiąże się przede wszystkim z niemożnością wyjścia poza całość układu
52
Allotopie.indb 52
»rzeczywistym«, po drugiej stronie muru – jest martwa. Choć żyjąca gwiazda ukazana jest zdecydowanie przekonująco, to martwota »rzeczywistości« bezcześci jej świetlną, eteryczną duszę aktem interpretacji równie okrutnym jak morderstwo, którego tak niecierpliwie wyczekują [dybiące na Yvaine – KMM] wiedźmy [The world of Stardust insists on parallel rather than hierarchical significations, undermining the reader’s certainty about reality. In the world of Faerie the star is alive, whereas in the »real« world on the other side of the wall she is dead. The living being is represented as a more persuasive entity, however, whereas the dead »reality« appears to be desecration of a luminous, ethereal soul, an interpretive act just as cruel as the murder the witches look forward to so viciously]”. Por. P. Brown, „Stardust” as Allegorical Bildungsroman: an Apology for Platonic Idealism, „Extrapolation: A Journal for Science Fiction and Fantasy” 2010, Vol. 51, No. 2, s. 224. 65 Wszystko wskazuje na to, że w tym brzmieniu sformułowanie to ukuł Andrzej Sapkowski, prawdopodobnie w celu dokonania pewnego poszerzenia kosmogonicznego, pozwalającego zracjonalizować okoliczności, w których w świecie – nieważne jakim, gatunek fantasy jest niefrasobliwy w dziedzinie autorefleksji – pojawiła się magia. Dłuższy – jak na lapidarne standardy stylistyczne Sapkowskiego – passus poświęcony ontologii świata po Koniunkcji Sfer zawiera otwierająca sagę Krew elfów: „Magia jest wszędzie. Jest w powietrzu, w wodzie, w ziemi i w ogniu. I jest za drzwiami, które Koniunkcja Sfer przed nami zamknęła. Stamtąd, zza zamkniętych drzwi, magia niekiedy wyciąga rękę do nas. Po nas. Wiesz o tym, prawda? Poczułaś już dotknięcie magii, dotyk ręki zza zamkniętych drzwi. Dotyk ten przepełnił cię strachem. Taki dotyk każdego przepełnia strachem. Bo w każdym z nas jest Chaos i Ład, Dobro i Zło. Ale nad tym można i trzeba panować. Trzeba się tego nauczyć”. A. Sapkowski, Krew elfów, Warszawa 1994, s. 273.
2015-09-24 13:41:19
Tu i tam
w inny sposób niż poprzez przyjęcie uprzywilejowanej perspektywy metasystemowej. Logika alternatywy jest nieubłagana: jeśli świat fantastyczny jest alternatywą dla świata rzeczywistego, to ich wzajemne przenikanie jest niemożliwe, a jedyne, co pozostaje, to konieczność wyboru pomiędzy dwiema prawdami o rzeczywistości, spośród których tylko jedna będzie mogła być poznawczo uprzywilejowana. Paradoks ten znakomicie oddali Wachowscy w świecie Matrixa, gdzie tylko ktoś sp oza systemu miał władzę wybudzania ludzi z zaprogramowanej przez maszyny wirtualnej stazy, w której pozostawali oni źródłem energii odnawialnej nieświadomym swego położenia. Dopiero alternatywa, którą formułuje Morfeusz, stawiając Neo przed symbolicznym wyborem między niebieską a czerwoną pigułką, wprowadza tertium comparationis w postaci wiedzy o ontologicznej dwoistości epistemologicznie jednorodnego świata66. Wewnątrz Matrixa niemożliwe jest pełnoprawne rozstrzygnięcie pomiędzy prawdą i fałszem, gdyż na żadną z tych kategorii logicznych nie ma miejsca w koherencyjnej pętli fikcji. Moc rozstrzygania w majestacie systemowej wszechwiedzy dana jest bowiem tylko tym, którzy pozostają poza lub ponad systemem i w efekcie dysponują perspektywą metasystemową, pozwalającą na ogarnienie całości systemu w jego mniejszej lub większej złożoności. To dlatego o koniunkcji sfer między ontologicznie różnymi światami zawsze – i Matrix nie jest tu wyjątkiem – decydował, decyduje i zapewne będzie decydować czynnik metafizyczny, pochodzący spoza układu i nieosiągalny z jego wnętrza.
Tu i tam W strukturalistycznych badaniach nad literaturą fantastyczną utrwalił się częściowo słuszny, a gremialnie podzielany pogląd, jakoby światy alternatywne i światy fantastyczne były jednorodne pod względem światotwórczym – jako zasadzające się na zbliżonym rozdziale rze Wątek ten rozwija Alex Schulze w kontekście platonizmu i reinkarnacji metafory jaskini w książce Platon und die „Matrix” der Wachowskis: Philosophie im Film (Hamburg 2012).
66
Allotopie.indb 53
53
2015-09-24 13:41:19
Pojęcie allotopii
czywistości empirycznej od kontrempirycznej. W Polsce stanowisko to w szczególności podzielał znany teoretyk literatury fantastycznej Andrzej Zgorzelski, który w opublikowanym na początku lat 90. artykule Wymiar przestrzeni jako ekwiwalent genologiczny w ewolucji SF dowodził wprost, że: Literatura operująca jeszcze zabiegiem fantastyki [zawiera – KMM] w sobie konfrontację dwóch modeli rzeczywistości – jednego, opartego na prawach świata dostępnego doświadczeniu autora i ówczesnych czytelników, oraz drugiego, prawa owe przełamującego, niespotykanego i dziwnego dla bohaterów i narratora67.
Aby uświadomić sobie poziom generalizacji definicji Zgorzelskiego, warto ją zderzyć z przynajmniej dwiema innymi: jedną jeszcze starszą, a pochodzącą z Fantastyki i futurologii Stanisława Lema (1970), i drugą, znacznie współcześniejszą, bowiem zawartą w The Rhetorics of Fantasy Farah Mendlesohn (2008). Lem mianowicie znajomość „praw zwyczajnej rzeczywistości” czy aksjomat zachowywania „reguł gry o sumie zerowej” – czyli takiej, która „dokonuje zbilansowań doskonałych arytmetycznie”, umożliwiających równoważenie stron etycznego konfliktu – utożsamił, owszem, z pewną odmianą fantastyki, ale tą realizującą się gatunkowo w baśni68. Samą fantastykę (zwłaszcza w gatunku fantasy) Lem ulokował „ontologicznie nieco bliżej realności”, definiując ją już jako „grę o sumie niezerowej”, która rozsadza baśniowy determinizm stochastyką trafów69. W wykładzie prozaicznym oznacza to, że jakkolwiek światem baśni rządzą reguły dwuwartościowe – od etycznych (dobro i zło) przez charakterologiczne (wiedźma i królewna) po ontologiczne (zamek i las) – tak w świecie fantasy rządzi przede wszystkim reguła przypadku, zbliżająca go tym samym w pewnym stopniu do złożoności charakterystycznej dla rzeczywistości pierwotnej poznawczo. A. Zgorzelski, Wymiar przestrzeni jako ekwiwalent genologiczny w ewolucji SF, w: Fantastyka, fantastyczność, fantazmaty, red. A. Martuszewska, Gdańsk 1994, s. 28. 68 S. Lem, Fantastyka i futurologia, t. 1, Warszawa 1997, s. 103. 69 Tamże. 67
54
Allotopie.indb 54
2015-09-24 13:41:19
Tu i tam
Do tej właśnie cechy narracji baśniowych nawiązał w Morfologii bajki magicznej protoplasta narratologów strukturalistycznych Vladimir Propp, opisując w XV funkcji morfologicznej bajki zjawisko „przeniesienia między dwoma królestwami”70 – empirycznym Tu i kontrempirycznym Ta m71. Z oczywistych względów podobna sytuacja przeniesienia czy transgresji wymaga zaprojektowania pomiędzy światem, z którego protagonista wyrusza (i który w tym modelu jest przeważnie tożsamy z pierwotną poznawczo rzeczywistością autora powieści oraz jej czytelnika), a światem, do którego trafia, swego rodzaju portalu czy bramy, która umożliwiłaby uwspólnienie niejednorodnych ontologicznie porządków, skojarzonych już wcześniej ze zjawiskiem nadnaturalnej koniunkcji sfer. Spostrzeżenie to legło u podstaw sformułowanej przez Farah Mendlesohn koncepcji portal-quest fantasy, odnoszącej się zgodnie z nazwą do takiego ty pu „fantastycznego świata, do którego można się dostać przez portal [a fantastic world entered through a portal]”, jednak najczęściej celem wypełnienia przez bohatera określonych zadań (quest) przewidzianych w fabule72. I choć w analizie fabuły czy postaci powieść reprezentująca podgatunek portal-quest fantasy pod pewnymi względami będzie się różniła od baśni, to już w aspekcie konstrukcji świata obydwie narracje zdradzać będą symptomatyczne podobieństwo. Dowodem tego niech będzie poniższa tabela, zestawiająca jeden tylko świat baśniowy z całą mnogością podobnie jak on skonstruowanych światów fantastycznych (w gatunkach voyage imaginaire, utopii, dystopii, fantasy czy SF), we wszystkich przypadkach łączących empiryczną przestrzeń „Bohater przenosi się, jest przeniesiony lub przyprowadzony w miejsce, gdzie znajduje się przedmiot jego poszukiwań. Określenie: przeniesienie przestrzenne między dwoma królestwami; przewodnictwo w drodze […]. Zazwyczaj obiekt poszukiwań znajduje się w »drugim«, »innym« królestwie. Królestwo to może znajdować się albo w bardzo dużej odległości po linii poziomej, albo bardzo wysoko lub głęboko po linii pionowej”. Za: V. Propp, Morfologia bajki, przekł. W. Wojtyga-Zagórska, Warszawa 1976, s. 101. 71 Opozycja empiryczny/kontrempiryczny stosowana jest konsekwentnie przez Lema w Fantastyce i futurologii i na tym etapie rozważań wydaje mi się trafniejsza – a w każdym razie mniej zawiła – niż preferowana przez teoretyków światów możliwych opozycja faktyczny/kontrfaktyczny. 72 F. Mendlesohn, The Rhetorics of Fantasy, Middletown 2008, s. XIX. 70
Allotopie.indb 55
55
2015-09-24 13:41:19
Pojęcie allotopii
„Tu” z kontrempiryczną przestrzenią „Tam” za pomocą mniej lub bardziej symbolicznej bramy czy portalu. Tabela 2. Porównanie konstrukcji świata baśni Jaś i Małgosia z narracjami fantastycznymi reprezentującymi podgatunek portal-quest fantasy Tu
W.K. i J.L.K. Grimm, Jaś i Małgosia J.V. Andreæ, Reipublicae Christia-nopolitanae Descriptio
chata drwala las Europa
Paryż XVIII w. J.M. Barrie, Piotruś Pan Bloomsbery E. Bellamy, Looking Back- Boston wards 1887 r. H.G. Wells, Ludzie jak Londyn bogowie L.F. Baum, CzarnoksiężKansas nik z krainy Oz L. Caroll, Alicja w Krainie Anglia Czarów L. Holberg, Podróż do Bergen krajów podziemnych (Norwegia) Mikołaja Klimiusza C.S. Lewis, Lew, czarowAnglia nica i stara szafa C.S. Lewis, Siostrzeniec Wielka Bryczarodzieja tania M. Ende, Niekończąca się szkolne podhistoria dasze L.-S. Mercier, L’An 2440
J. Caroll, Kraina Chichów Nowy Jork
56
Allotopie.indb 56
Symboliczna brama
G.G. Kay, Fionavarski gobelin
Toronto
R. Zelazny, Kroniki Amberu
Nowy Jork
Tam
dom z piernika
statek „Fantazja”
Christianopolis
sen
Paryż XXV w.
magiczny lot
Nigdylandia*
sen
Boston 2000 r.
cadillac
Utopia
Tornado
Kraina Oz
królicza nora
Kraina Czarów
rozpadlina skalna
Potu** (i inne światy)
Szafa
Narnia
Las Między Światami
Charn / Narnia
książka
Fantazjana
Kraina Chichów zaklęcie teleportacyjne Lorena wzorzec
Galen Fionavar Amber (i inne światy)
2015-09-24 13:41:19
Tu i tam T. Williams, Wojna Kwia- Północna tów Karolina
Faerie
N. Gaiman, Nigdziebądź
Londyn Pod
J.K. Rowling, Harry Potter
magiczny portal dziewczyna Londyn Nad imieniem Drzwi Londyn
peron 9 i ¾
Hogwart
* W Polsce tytuł powieści Neverland Jamesa M. Barrie’a został fatalnie przełożony jako Nibylandia, co wypacza intencję oryginału, zbliżającego się w wymowie raczej do kongenialnie na odmianę przełożonego przez Paulinę Braiter Neverwhere Neila Gaimana – czyli nigdziebądź, zatem takiego raczej miejsca, które nie istnieje, a nie jest imaginowane „na niby”. ** Potu, pomyślana przez Holberga jako anagram Utopii, figuruje w jedynym przekładzie polskim Wincenta Stoińskiego z 1819 r. jako „Potuania” (być może w celu uniknięcia niepokojących zestawień typu: świat Potu czy kraina Potu). Por. M. Sibińska, Podróż do krajów podziemnych Mikołaja Klimiusza. O rozumie i równouprawnieniu w osiemnastowiecznym dyskursie literackim Skandynawii, „Studia Humanistyczne AGH” 2011, t. 10, nr 1, s. 132.
(Źródło: opracowanie własne)
Warto tu odnotować, że we wszystkich powyższych przypadkach rzeczywistość empiryczna wyraźnie dominuj e nad kontrempiryczną, niejako wymuszając istnienie owej symbolicznej bramy, mającej moc unieważniania różnicy poprzez akt transgresji. Jeśliby odwołać się raz jeszcze do ksenologii i ksenotopografii Bernharda Waldenfelsa, można byłoby zestawić ten model z opisywaną przezeń relacją pomiędzy światem oswojonym i swojskim (Heimwelt) a wyobcowującym i obcym (Fremdwelt), z umiejscowioną pomiędzy nimi sferą intermonde dedykowaną transgresyjnym działaniom podmiotu poznającego73. W takim ujęciu, uszczegółowiony uwagami Lema i Mendlesohn, model fantastycznego dwuświata zakładałby konfrontację dwóch nierównoważnych i niewspółmożliwych porządków: e mpi r yc z n e go Tu (przestrzeni paradygmatycznej, wyjściowej, własnej, zapoznanej i oswojonej) oraz kont rempi r yc z ne go Tam (przestrzeni wyobcowanej, wykluczonej, wyizolowanej, wyodrębnionej, wyłączonej, B. Waldenfels, Topografia obcego…, s. 6.
73
Allotopie.indb 57
57
2015-09-24 13:41:20
Pojęcie allotopii
nierozpoznanej i obcej) – pomiędzy którymi relacja układa się wyraźnie na korzyść tej pierwszej, uprzywilejowanej nie tylko ontologicznie (jako świat projektowany wcześniej w porządku narracyjnym), ale również epistemologicznie (jako świat znany wcześniej uczestnikom sytuacji narracyjnej). Tabela 3. Ksenotopograficzny model dwuświata w fantastyce portal-quest74 Przestrzeń Tu
Sfera intermonde
brama symboliczna (unieważnienie różnicy porządków dzięki wykoświat empiryczrzystaniu zjawiska nadnaturalnego, ny, oswojony którym może być zarówno zaklęcie i własny teleportacyjne, jak i napęd międzygwiezdny)
Przestrzeń Tam
świat kontrempiryczny, obcy i cudzy
(Źródło: opracowanie własne)
W model ten wpisany jest zatem immanentnie akt transgresji łączący dwa nierównoważne i niewspółmożliwe (stąd niekoegzystujące w naturalnych warunkach) porządki ontyczne, pomiędzy którymi podróżować można jedynie za sprawą – nieważne, czy fantastycznych, czy fantastycznonaukowych – czynników nadprzyrodzonych przez dwuprzepustową bramę. To właśnie dzięki niej baśniowy i fan-
Model ten rozbudowuje o motywację filozoficzną binarny schemat kompozycyjny fantastyki, lokalizujący „ontologiczne rozdarcie” w przestrzeni między światem „realistycznym, prawdopodobnym i mimetycznym” a „alternatywną rzeczywistością równoległą”. Zob. M. Pustowaruk, Dualizm „inne” i „znane”. Dychotomiczna struktura wtórnej rzeczywistości, w: tegoż, Od Tolkiena do Pratchetta. Potencjał rozwojowy fantasy jako konwencji literackiej, Wrocław 2009, s. 178. Co ciekawe, ten model wykorzystywany jest również w szeroko pojętej literaturze grozy: „Przestrzeń przedstawiona w klasycznym utworze grozy odzwierciedla zazwyczaj reguły dwudzielności. Zasada ta opiera się na pokazaniu dwóch wzajemnie interferujących światów, z których jeden jest identyczny jak rzeczywistość bliska odbiorcy, drugi natomiast jest obszarem numinosum, domeną nadprzyrodzonego”. K. Olkusz, Konglomerat niesamowitości: „Domofon” Zygmunta Miłoszewskiego jako gra z klasycznym modelem literatury weird fiction, „Literatura i Kultura Popularna” 2009, t. 15, s. 106. Szerzej na temat konstrukcji przestrzennych w literaturze grozy por. tejże, Współczesność w zwierciadle horroru. O najnowszej polskiej fantastyce grozy, Racibórz 2010.
74
58
Allotopie.indb 58
2015-09-24 13:41:20
Tu i tam
tastyczny protagonista zawsze może uciec s t amt ą d i powrócić tu, cofając się niejako po własnych śladach (Tolkienowskie „there and back again”) i pozostając częstokroć pozbawionym możności wyniesienia stamtąd czegokolwiek poza doświadczeniem75. Na poziomie samej ontologii fikcyjnego świata nie ma zatem żadnej istotnej różnicy między powieścią, która lokuje fantastyczną krainę w zamorskiej dziedzinie, a tą, która woli ją ekstrapolować do kosmicznej przestrzeni – i skądinąd bodaj jako pierwszy zauważył to w Historii prawdziwej (~170) Lukian z Samosaty, wskutek czego co gorliwsi interpretatorzy obwołali satyryka pierwszym twórcą SF76. Warto jednak zauważyć, że w narracjach portal-quest otwarta jest nie tylko brama między światami, ale także tylna furtka do rzeczywistości, przez którą mogą się przemykać rozmaite manifestacje monop olu roz u mu – od Lévinasowskiego „epistemologicznego pojednania”77 po Gadamerowską „fuzję horyzontów”78. Tworzone w ten sposób fantastyczne światy sprawiają wrażenie, jakby ich mieszkańcy tylko czekali, by dać się podbić rozumnym Ludziom Zachodu, sami pozostając niezdolni do wykształcenia jakiejkolwiek cywilizacji – co stwarza dogodne warunki W eutopii Ludzie jak bogowie Wells poetycko zalegoryzował ową prawidłowość pod postacią płatka czerwonego kwiatu, który to w momencie przekroczenia symbolicznej bramy: „stracił swą płomienną barwę […] skurczył się, zwinął i sczerniał, a [jego – KMM] delikatny zapach ustąpił miejsca mdłej woni” – albowiem ceną „prawa do powrotu” była niemożność zabrania dowodu swej fantastycznej podróży ze sobą. Por. H.G. Wells, Ludzie jak bogowie, przekł. J. Sujkowska, Warszawa 1959, s. 317. 76 Najdobitniej widać to u Fredericksa, który skrępowany czysto tematyczną nazwą gatunku, gimnastykuje się celem wykazania cech pozytywistycznych w mentalności starogreckiej, by potem określić mianem nauki (science, w tematologicznej wykładni konieczny element każdej science fiction) „dyscypliny intelektu mogące być określone jako naukowe w znaczeniu zorganizowanego trybu badań [intellectual disciplines which can be termed »sciences« in the sense of organised forms of investigation]”. Por. S.C. Fredericks, Lucians „True Story” as SF, „Science Fiction Studies” 1976, Vol. 3, No. 1, s. 49-60. Skądinąd, nie pierwszy to przypadek potraktowania satyryka jako prawodawcy gatunku – wystarczy przypomnieć chociażby, że będący satyrą na gatunek voyage imaginaire Las za światem Williama Morrisa jest wciąż przez wielu uznawany za jedną z pierwszych realizacji gatunku fantasy. 77 Zob. przyp. 42. 78 H.-G. Gadamer, Estetyka i hermeneutyka, w: tegoż, Rozum, słowo, dzieje, przekł. M. Łukasiewicz, Warszawa 1979, s. 124. 75
Allotopie.indb 59
59
2015-09-24 13:41:20
Pojęcie allotopii
do pojawienia się w fantastyce dyskursu kolonialnego, zamykającego horyzont poznawczy w ciasnych kategoriach uprzywilejowanego centrum i pozbawionych przywilejów peryferii.
Monopol rozumu Jeśli możemy wziąć zieleń z trawy, czerwień z krwi, [to – KMM] posiadamy już moc zaklinacza79 – na jednej płaszczyźnie – i budzi się pragnienie, aby władać tą mocą w świecie spoza naszego umysłu. Nie wynika stąd, byśmy dobrze władali tą mocą na każdej płaszczyźnie. Możemy umieścić śmiertelną zieleń na twarzy i stworzyć horror; możemy sprawić, że niezwykły i straszny księżyc zaświeci niebiesko; i możemy sprawić, że lasy wypuszczą srebrne liście, a barany ubiorą się w złote runo, gorący zaś ogień umieścić w brzuchu zimnego smoka. Ale z takiej fantazji, jak to się po naszemu nazywa, powstaje nowa forma; zaczyna się Faërie80.
Tak pisał John Ronald Reuel Tolkien w słynnym eseju O baśniach, albo Drzewo i Liść, powstałym w oparciu o laudację ku czci Andrew Langa wygłoszoną w 1939 r. na University of St Andrews. Znamienne, że oto punktem wyjścia rozważań w tekście powszechnie uznawanym za fundamentalny w badaniach nad literaturą fantastyczną znów staje się baśń, a podział świata na rzeczywisty i fantastyczny – niejako Czytelnikowi polskiemu należy się tu wyjaśnienie, że Tolkien bynajmniej nie stosuje idiolektu „przystającego do pisarza fantasy”, którym w latach 30. jeszcze w ogóle nie był, lecz przez cały esej gra podwójnym znaczeniem angielskiego rzeczownika spell, oznaczającego zarówno ‘zaklęcie’, jak i ‘opowieść’. 80 J.R.R. Tolkien, O baśniach, albo Drzewo i Liść, w: tegoż, Potwory i krytycy, przekł. R. Stiller, Kraków 2010, s. 169. Sam termin Faërie to problem osobny, na którego wyczerpujące rozważenie nie pozwolił sobie nawet Tolkien, ograniczając się do stwierdzenia jego topograficznej proweniencji w obrazie niebezpiecznej, choć swą cudownością nęcącej krainy. Znaczenie to pojawić się miało po raz pierwszy w Confessio Amantis Johna Gowena (w. 7065-1075), gdzie poeta użył porównania as he were of feierie (jak gdyby pochodził z kraju Faërie), przekręconego później niedbale w Słowniku oxfordzkim w taki sposób (as he were a feierie), iż do dziś feerię barw utożsamia się z – jak oburzał się Tolkien – połyskiwaniem „kwietnych wróżek i trzepotliwych duszków z czułkami”. Por. tamże, s. 157 i 213 (przyp. 4). 79
60
Allotopie.indb 60
2015-09-24 13:41:20
Monopol rozumu
naturalną konsekwencją zastosowania w narracji zabiegu fantastyki. W całym cytowanym fragmencie, a w nie mniejszym stopniu także i w pozostałej części eseju, Tolkien porusza się niejako między dwoma biegunami kreacji rzeczywistości: pierwotnym, będącym swego rodzaju rezerwuarem realemów (zieleń, las, baran czy ogień z cytowanego fragmentu), oraz, jak sam to ujmuje, „wtórnym”, powstającym na skutek procesu, który określa mianem subkreac ji. Jak komentuje jeden z najwybitniejszych znawców światotwórstwa, Mark J.P. Wolf – autor m.in. monografii Building Imaginary Worlds – neologizm Tolkiena miał oznaczać przede wszystkim „specyficzny rodzaj kreacji, róż ny wprawdzie od boskiej creatio ex nihilo [podkr. – KMM], jednak pozostający mimo to pod jej wpływem [a specific kind of creation distinct from God’s ex nihilo creation, and reliant upon it]”81. Jeśli zaś wziąć pod uwagę fakt, że tak rozumiana subkreacja miałaby w dodatku – znów przyjdzie odwołać się do komentarza Wolfa – wskazywać „filozoficzną i ontologiczną różnicę między kreacją a subkreacją oraz zależność tej drugiej od tej pierwszej [philosophical and ontological distinction between creation and subcreation and the dependance of the latter on the former]”82, oznacza to, że światotwórczy projekt Tolkiena był w istocie głęboko metafizyczny i jako taki grozi czymś, co u Derridy podlegało krytyce pod nazwą „ojcostwa logosu”83, zaś u Waldenfelsa – „ześrodkowania logocentrycznego”84. Gest metafizyczny w światotwórstwie ma zaś uzasadnienie w przypadku tych światów, które nie starają się przekonać czytelnika, że są jedynymi prawdziwymi, jako że zachowują punctum styczności z rzeczywistością empiryczną. Ów metaforyczny „zaklinacz” z cytowanego fragmentu dąży do izo-, a nie allotopijności – jego celem jest bowiem, najogólniej rzecz ujmując, uwspólnianie tego, co rozłączne, a zatem światotwórcza fuzja horyzontów i koniunkcja sfer. Tolkienowski projekt Śródziemia miał być M.J.P. Wolf, Building Imaginary Worlds. The Theory and History of Subcreation, London 2012, s. 6. 82 Tamże, s. 14. 83 Metafora tytułowa z tekstu: J. Derrida, Ojciec logosu, przekł. B. Banasiak, „Colloquia Communia” 1988, nr 1-3 (36-38). 84 B. Waldenfels, Topografia obcego…, s. 48-49. 81
Allotopie.indb 61
61
2015-09-24 13:41:20
Pojęcie allotopii
kontynuacją boskiego projektu Stworzenia – i to prawdopodobnie z tego właśnie powodu w Rozmowie Finroda i Andreth pojawiła się sugestia ontologicznej jedności Ardy z predyluwialną Ziemią85. Świat wykreowany przez Tolkiena inspiruje dostatecznie wiele uniwersalnych rozważań psychologicznych, społecznych czy filozoficznych, by obywać się bez nachalnie uwidacznianego związku z rzeczywistością, w której podobnej natury refleksje można snuć na co dzień. Istnienie zaś ontologicznej więzi pomiędzy Ardą a Ziemią działa na niekorzyść tej samej autonomii Tolkienowskiego projektu światotwórczego, za którą współcześnie tak wielu naśladujących go twórców fantasy pragnie się ochoczo opowiadać. Nawiazanie do krytyki logocentrycznej być może byłoby w tym przypadku bezzasadne, gdyby nie zastanawiający wybór przedrostka w terminie subkreacji. Dlaczego fikcjonalne światotwórstwo miałoby być wtórne wobec tego metafizycznego? Dlaczego świat pierwotny pod względem epistemologicznym miałby być z racji swego pierwszeństwa w procesie poznawczym pierwotny także pod względem ontologicznym? Dlaczego wreszcie fakt poznania jakiejś rzeczywistości w drugiej kolejności miałby być widomym dowodem na jego ontologiczną drugorzędność czy, jak chce sam Tolkien, wtórność? Leżąca u podstaw Tolkienowskich rozważań opozycja między światem pierwotnym a wtórnym jest tym samym co paraliżująca badania nad fikcją opozycja między prawdą a fałszem czy fikcją a rzeczywistością – kolejną mianowicie „hipoteką metafizyczną”86, ciążącą nad ponowoczesnym postrzeganiem świata i przesądzającą o nadreprezentacji modelu dwuświata w narracjach fantastycznych. Tolkien wprost twierdzi, Zainspirowanej nb. przez samego Tolkiena tekstem The Debate of Finrod and Andreth o metafizycznych – nomen omen – różnicach między Elfami a Ludźmi, opublikowanym w IV części nietłumaczonej na język polski powieści z cyklu The History of Middle-Earth pod tytułem Morgoth’s Ring (zob. Allotopiana III). Polski przekład tekstu autorstwa Ryszarda Derdzińskiego dostępny jest pod adresem: http://home.agh.edu.pl/~evermind/jrrtolkien/ atrabeth.htm – 30.09.2014. Za informację o istnieniu tłumaczenia i konsultację tolkienologiczną dziękuję Jakubowi Dobranowskiemu. 86 J. Derrida, Pozycje. Rozmowy z Henri Ronsem, Julią Kristevą, Jean-Louis Houdebinem i Guy Scarpettą, przekł. A. Dziadek, Bytom 1997, s. 35. 85
62
Allotopie.indb 62
2015-09-24 13:41:20
Monopol rozumu
że twórca krainy Faërie jest w rzeczywistości „pod-twórcą, stwórcą w drugiej kolejności”87 – czym zaprzepaszcza szanse na skojarzenie swego projektu twórczego z allotopią, która kreować miałaby świat bardziej realny od rzeczywistego88. W światopoglądzie tego rodzaju ma bowiem największe szanse manifestować się coś, co Bernhard Waldenfels nazywa „monopolem rozumu”89, Linda Hutcheom „realistycznym imperializmem”90, a Michel Foucault „ujarzmieniem”91 – a zatem niepokojące przekonanie o swego rodzaju wyższości tego, co (u)znane, oswojone i własne, nad tym, co nie(u)znane, obce i cudze, czyli w najogólniejszym sensie to właśnie, co poznawane jest w drugiej kolejności. Przekonanie to w żaden sposób nie daje się pogodzić z takim pisarstwem fantastycznym, które mogłoby być prawdziwie transgresyjne – czyli wykraczające poza rzeczywistość nie tylko w znaczeniu ontologicznym (poprzez kreowanie wyimaginowanych krain), ale przede wszystkim epistemologicznym (poprzez kształtowanie nieuprzywilejowanych kategorii poznawczych). Światotwórcze konsekwencje „monopolu rozumu”, „realistycznego imperializmu” czy „ujarzmienia”, które traktowane będą w tej książce jednorodnie, znakomicie ukazuje bliższa analiza – cytowanego zresztą przez Tolkiena w zamyśle sprzeciwu wobec pobłażliwego traktowania baśniowej konwencji – fragmentu poematu Nymphidia (1627) Michaela Draytona. I jakkolwiek opisany tam pałac Oberona wraz ze ścianami z pajęczych nóżek, oknami z kocich oczu i dziesiątkiem podob Tamże, s. 169. Tolkien zresztą nie był i nie jest odosobniony w swoich przekonaniach o fantastyce. Na twardej opozycji świata rzeczywistego i fantastycznego osadziła całą swą argumentację Kathryn Hume w książce Fantasy and Mimesis: Responses to Reality in Western Culture, redukując kategorię fantastyczności do przypadków (1) powiększania (magia i mit), (2) redukcji (eliminacja szczegółów „pospolitej rzeczywistości”), (3) destrukcji (eliminacja związków przyczynowych) i (4) konfrontacji z innymi obrazami rzeczywistości. Por. komentarz w: H. Markiewicz, Fikcja powieściowa i jej odniesienie do rzeczywistości, w: tegoż, Teorie powieści za granicą. Od początków do schyłku XX wieku, Warszawa 1995, s. 428. 89 B. Waldenfels, Topografia obcego…, s. 29. 90 L. Hutcheon, Metafictional Implications for Novelistic Reference, w: On Referring in Literature, eds. A. Whiteside, M. Issacharoff, Indiana 1987, s. 7. 91 M. Foucault, Nadzorować i karać, przekł. T. Komendant, Warszawa 2009. 87 88
Allotopie.indb 63
63
2015-09-24 13:41:20
Pojęcie allotopii
nych im elżbietańskich fantasmagorii odsyłać może do rzeczywistości empirycznej najwyżej prawem nieszczęśliwego przypadku, tak uwagę przykuwa opis samego dachu, skleconego „nie z desek, jak należy, | ale ze skrzydeł nietoperzy [And for the roof,instead of slats | Is covered with the skins of bats]”92. Dlaczego: „jak należy” (w oryginale nawet dobitniej: instead of – zamiast)? Czemu dach należy okrywać czymś innym niż skrzydłami nietoperzy? Być może w habitacie Oberona wyrąb drzew jest równie niemile widziany jak skądinąd w Tolkienowskim Władcy pierścieni, a nietoperze, w odróżnieniu od lasów, są nadreprezentowane i w związku z tym w wewnętrznej logice świata nie mieści się zakaz ich skórowania? Kontekst wartościującego sformułowania Draytona wykracza poza wykreowany przezeń alternatywny świat i wkracza do realiów współczesnej mu – bo już nawet nie obecnym czytelnikom – rzeczywistości, wymuszając na tych ostatnich bezrefleksyjne przejęcie następującego toku rozumowania: (1) w czasach Draytona dachy wykonuje się z desek; (2) w habitacie Oberona dachy wykonuje się ze skrzydeł nietoperzy; (3) sporządzanie dachów ze skrzydeł nietoperzy jest czymś dziwniejszym aniżeli wykorzystywanie w tym celu desek. Słowem kluczowym jest tu wartościujący przymiotnik „dziwniejszy”, wyrażający zależność reprezentacji od jakiegoś paradygmatu ustanawiającego wzorzec normalności, typowości i narzucającego język dominacji jakiegoś przekonania nad innym, najczęściej traktowanym derogatywnie. Pierre Bourdieu pisał, że: Dominujący (Dominant) to ten, któremu udaje się narzucić innym sposób, w jaki chce być spostrzegany, a zdominowany (dominé) to ten, który jest definiowany, myślany i mówiony przez język innego i/lub który nie potrafi narzucić sposobu, w który sam siebie spostrzega93. Por. M. Drayton, Nymphidia, w. 46-47, w: A Sixteenth Century Anthology, ed. A. Symons, London 1906, s. 291. Przekład Roberta Stillera podaję za: J.R.R. Tolkien, Drzewo i Liść…, s. 157. 93 P. Bourdieu, Le paradoxe du sociologue, w: Questions de sociologie, Paris 1981, s. 86. Przekład z języka francuskiego za: W. Śmieja, Przeciw konstrukcjoni92
64
Allotopie.indb 64
2015-09-24 13:41:20
Monopol rozumu
Drayton w Nymphidii używa języka dominującego – wskutek czego kreowany w poemacie fantastyczny świat nie ma szansy się urzeczyw i s t n i ć. Odniesienie do rzeczywistości empirycznej autora jest tu zbyt silne, by pozostawić światu poematu jakąkolwiek autonomię – referencja jest tu w ściśle hermeneutycznym sensie „roszczeniem do tego, by dosięgnąć rzeczywistości”94. Występując z pozycji mieszkańca świata, którego imperialistyczny dyskurs demaskuje się w samym języku opisu, Drayton narzucił taką optykę oglądu fikcyjnej rzeczywistości Nymphidii, w świetle której zawsze pozostanie ona karykaturalna i groteskowa. Podstawowy błąd światotwórczy polega tutaj na założeniu istnienia alternatywy – tej właśnie alternatywy, która tkwi u podłoża przeważającej większości koncepcji fantastyczności95, a z którą Ecowska koncepcja allotopii jako świata bardziej realnego od świata rzeczywistego stoi w fundamentalnej sprzeczności. Drayton w swoim opisie pałacu Oberona zawiera z czytelnikiem swego rodzaju pakt referencjalny, nie kwapiąc się bynajmniej do potęgowania tego specyficznego rodzaju realizmu, który w teorii fikcji Kendalla Waltona zyskał miano gry w „make-believe”96. To, że w rzeczywistości Draytona dach z desek nie stom. Teoria „queer” i jej krytycy, „Przestrzenie Teorii” 2010, t. 13, s. 230. Sformułowanie za: P. Ricœur, Hermeneutyczna funkcja dystansu, przekł. P. Graff, w: Współczesna teoria badań literackich za granicą, red. H. Markiewicz, t. 4, cz. 1, Kraków 1996, s. 163. 95 Dobrym przykładem jest tu samo pojęcie realizmu magicznego. Roberto González Echevarria w książce Alejo Carpentier: The Pilgrim at Home wprost pisze, iż termin ten ukuto w wysiłku „rozprawienia się z takim typem narracji, który mógłby być właściwie uznany za fantastyczny [an effort to account for a narrative that could simply be considered fantastic]”. Por. S. Simpkins, Magical Strategies: The Supplement of Realism, „Twentieth Century Literature” 1988, Vol. 34, No. 2, s. 142. W podobny dychotomiczny sposób definiowana była zresztą tzw. fikcja realna, mająca wykluczać z realizmu jakiekolwiek elementy fantastyki – przy czym znów nie wiadomo, dlaczego realność świata jest mylona tutaj z poetyką realistyczną (i podobnie fantastyczność świata z poetyką fantastyczną). Por. M. Grzędzielska, Realizm a fikcja artystyczna w literaturze, „Życie Literackie” 1956, nr 19; A. Martuszewska, Powieść i prawdopodobieństwo, Kraków 1992, s. 26. 96 Termin za: K. Walton, Mimesis as Make-Believe: on the Foundations of the Representational Arts, Cambridge 1990. Szczegółowe omówienie wciąż nieprzetłumaczonej monografii Kendalla Waltona zawarła Anna Łebkowska 94
Allotopie.indb 65
65
2015-09-24 13:41:20
Pojęcie allotopii
był niczym niezwykłym, nie oznacza wcale, iż musiał być takim we wszystkich możliwych rzeczywistościach, w tym i w obecnej, w której po czterystu latach poszycie ze skrzydeł nietoperzy wciąż nie należy do najczęstszych – w odróżnieniu, o ironio, od dachówek z desek, które należą już dziś do rzadkości. W konsekwencji ze współczesnej perspektywy świat Nymphidii przedstawia się podwójnie obco, a dwuwers „nie z desek, jak należy, | ale ze skrzydeł nietoperzy” zatraca wydźwięk humorystyczny – rezonując podobnie niepokojącymi tonami, co proza nazbyt swobodnie podchodząca do imperialistycznej praktyki zniewalania krajów Trzeciego Świata czy Dalekiego Wschodu przez formację intelektualno-polityczną euroamerykańskiego Zachodu. Teza wiążąca skrajnie referencjalistyczne lektury tekstów fantastycznych z „monopolem rozumu” ujawniającym się w konstruowaniu stosunku nadrzędno-podrzędnego pomiędzy światem empirycznym a kontrempirycznym nie jest tu przy tym nowa. Bardzo podobny pogląd umotywował parokrotnie już cytowaną Hutcheonowską kategorię „realistycznego imperializmu”, realizującego się ostatecznie właśnie poprzez: […] przyjmowanie tego, co realne, za referencjalne wobec tego, co fikcyjne, wraz z leżącym u podstaw tego rozumowania założeniem, że jeśli coś się „rzeczywiście zdarzyło” lub zostało przedstawione w sposób, który to sugeruje, to w samym sobie odnajduje to własne uzasadnienie i potwierdzenie97.
Tym właśnie mógłby się różnić świat bardziej realny niż świat rzeczywisty od świata, który jawi się jako fantastyczny wyłącznie z realistycznej perspektywy – brakiem mianowicie przedustawnego założenia, iż jakieś przedstawienie, świat czy domena poznawcza są
66
Allotopie.indb 66
w swym obszernym przeglądzie teoretycznoliterackich ujęć fikcjonalizmu. Zob. A. Łebkowska, Kariera teorii Kendalla Waltona, w: tejże, Między teoriami a fikcją literacką, Kraków 2001. 97 „The result of this realist imperialism had been the implied positing of the referent of fiction as real, with the underlaying assertion that if something »really happened« or could be made to seem to, it was therefore its own justification and verification”. L. Hutcheon, Metafictional Implications…, s. 4.
2015-09-24 13:41:20
Substytucja źródłowa (originary substitution)
bardziej naturalne czy pierwotne od tych powstających wtórnie i retroaktywnie, tj. nie w wyniku jakiejś metafizycznej demiurgii, lecz artystycznego fikcjotwórstwa. Zrozumienie tego jednak wymaga spojrzenia na fantastyczność z nomen omen zupełnie innej, niż dotychczas dominująca, perspektywy.
Substytucja źródłowa (originary substitution) Ponowne nawiązanie do myśli ksenologicznej Bernharda Waldenfelsa może okazać się cenne, szczególnie gdy zostanie uwzględnieniony jego projekt relatywizacji relacji między światem własnym (Heimwelt) a światem obcym (Fremdwelt) – ufundowany na świadomości, że zaw łaszczenie tego, co obce, jest równie groźne dla poznającego podmiotu, jak wywłaszczenie z tego, co własne. Innymi słowy: w badaniach odbioru fantastyki faworyzowanie postawy eskapistycznej jest równie przeciwskuteczne, co obstawanie przy przeciwstawnej wobec niej relacji kolonialnej, ufundowanej na „metafizycznej hipotece”98 realistycznego imperializmu. Fantastyczny świat jest w tym sensie w równym stopniu narażony na manifestację wyższości poznawczej znajomego świata, co egzotyczne antypody – gdyż i w jednym, i w drugim przypadku bardzo łatwo o przybieranie postaw skrajnych, opowiadających się za definitywną afirmacją jednego z przeciwstawnych porządków. Pozostają jednak dwie wątpliwości: co jeśli każda próba fuzji horyzontów grozi forsowaniem tak uprzywilejowanej perspektywy poznawczej i w jaki sposób należy problematyzować swoją relację względem tego, co obce, nieznajome, kontrempiryczne, z pozycji tego, co własne, znajome i empiryczne? Bernhard Waldenfels proponuje w odpowiedzi dekonstrukcję opozycji dzielącej świat własny od obcego, nie tylko wprowadzając do tej Husserlowskiej diastazy pograniczną sferę intermonde, ale również – właściwą dla niej instancję Tr z e c i e g o, kogoś zatem, czyją ro l ę należy przyjąć, ażeby móc p o s t aw i ć s i ę w m i e j s c u o b c e go. Owo pojęcie roli jest tu
J. Derrida, Pozycje. Rozmowy…, s. 35.
98
Allotopie.indb 67
67
2015-09-24 13:41:20
Pojęcie allotopii
niezmiernie ważne: nie chodzi bowiem o to, by powoływać przykładowo jakiegoś „trzeciego człowieka, który mógłby odróżniać kobietę od mężczyzny, bowiem póki co mężczyzna różni się od kobiety, a ta różni się od mężczyzny”99 – gdyż wiązałoby się to z koniecznością uwzględnienia istnienia bytu ponadczłowieczego, co groziłoby znowuż powrotem do metafizyki obecności. Instancyjność figury Trzeciego w konieczny sposób wykracza poza porządek ontologiczny: to jedynie chęć poznania obcego świata i metaforycznego przekroczenia progu własnego domu warunkuje jego liminalne, momentalne i przejściowe istnienie. W sensie ksenotopograficznym, jak ujął to Waldenfels na łamach „Continental Philosophy Review”, Trzeci sytuowałby się „u progu obcości [on the threshold of otherness]”100, nie mogąc „postawić stopy jednocześnie po obu stronach progu”101 – i pozostając zatem w obrębie intersubiektywnej, interkulturowej i interaktywnej sfery przenikania odmiennych porządków. Wprowadzenie tej dodatkowej instancji nie tylko zasadniczo wpływa na sposób konceptualizacji Merleau-Ponty’owskiej sfery intermonde, ale także twórczo przeformułowuje Husserlowską koncepcję dostępności tego, co niedostępne. Inkluzywne relacje wnętrza i zewnętrza, bliskości i oddalenia oraz otwartości i zamkniętości, opisujące kolejne przypadki jawienia się obcości w obszarze pogranicza, podporządkowane zostają tu bowiem najważniejszej prawidłowości ksenotopografii – jest nią wyznaczanie aktowi poznania „kierunku, podlegającego różnicy między »Skąd« i »Dokąd«, »Tu« i »Tam«”102, kształtującego zarówno ruch z przestrzeni własnej do obcej, jak i z obcej do własnej, w obydwu przypadkach na zasadzie przyjmowania ról pośredniczących. W omawianym artykule Waldenfels charakteryzuje pięć ich najważniejszych typów: adwokata, terapeuty, tłumacza, świadka i – co najciekawsze z perspektywy badań antropologiczno-kulturowych – także obserwatora uczestni-
B. Waldenfels, Odpowiedź…, s. 104. Tegoż, In place of the Other, „Continental Philosophy Review” 2011, No. 44, s. 164. 101 Tegoż, Podstawowe motywy…, s. 110. 102 Tegoż, Topografia…, s. 202. 99
100
68
Allotopie.indb 68
2015-09-24 13:41:20
Substytucja źródłowa (originary substitution)
czącego, będących jego zdaniem najbardziej neutralnymi z ról możliwych do przyjęcia podczas kontaktu z defamiliaryzującą obcością. Dzięki temu funkcjonujący powszechnie model substytucji własnego przez obce oraz, a contrario, obcego przez własne zastępowany jest ksenotopograficzną odmianą sub st y tu c j i ź ró d ł owe j (originary substitution), w której to już „n i e z aj muj e s i ę m i e j s c a ob c e go w pu n kc ie dojś ci a, le c z pr zyjmuj e się j e j a ko pier wot ny punkt wyjścia [podkr. – KMM]”103. A to, czym w fantastyce mógłby być ów poznawczy akt przyjęcia obcości jako „pierwotnego punktu wyjścia”, w perspektywie dotychczas już sformułowanych komentarzy do Ecowskiej definicji allotopii powinno stawać się coraz bardziej klarowne. Dominujący w klasycznym modusie narracyjnym fantasy czy science fiction fantastyczny dwuświat, w obrębie którego zawiera się przeciwstawienie rzeczywistości empirycznej i kontrempirycznej, będzie w mniejszym stopniu zachęcać do przyjmowania perspektywy obcej jako własnej – gdyż najczęściej świat własny występuje w tym modelu na pierwszej, uprzywilejowanej epistemologicznie pozycji. To, co kontrempiryczne, fokalizowane było tam jako empiryczne – lub może raczej alloempir yczne104, próbujące bowiem oddać znany paradoks ksenologii, w świetle którego dla obcego to, co z perspektywy cudzej jawi się jako obce, z perspektywy własnej jawi się już jako swojskie. Mówiąc prościej, swego rodzaju „podmiana” obcej perspektywy na własną dokonuje się u samego źródła obcości – poza empirycznym horyzontem zdarzeń. Allotopia jest ksenotopograficzną osobliwością i jako taka wymaga myślenia o fantastyczności w znaczeniu głęboko alternatywnym – zatem bez binarnego podziału na dwa światy z domyślną opcją wyboru pomiędzy nimi, ograniczonego w dodatku poznawczo imperiali zmem realistycznym i monopolem rozumu. Substytucja źródłowa w allotopii w równym stopniu polega bowiem na przezwyciężeniu pokusy fuzji horyzontów, jak i konieczności kreowania świata od podstaw wiążącego się raczej z wiarygodnym aniżeli prawdo-podobnym Tegoż, In place…, s. 156. Za podsunięcie tego terminu serdecznie dziękuję Annie Łebkowskiej.
103 104
Allotopie.indb 69
69
2015-09-24 13:41:20
Pojęcie allotopii
charakterem reprezentacji. W ten oto sposób zostałaby wyjaśniona paradoksalna formuła Umberta Eco, zgodnie z którą allotopia miałaby być „światem alternatywnym […] bardziej realnym niż świat rzeczywisty”105 – a ponadto rozwiązaniu uległaby większość filozoficznych problemów wiążących się z mechanicznym zaadaptowaniem do opisu zaawansowanych odmian światotwórczej fantastyki tych kategorii pojęciowych, które powstały w czasie, gdy u źródeł fantastyki tkwiła nie ksenologiczna osobliwość, ale prosty podział między vraisemblance ordinaire i extraordinaire106. Allotopia byłaby więc nie tylko, jak chciał Eco, „ontologicznie bliższa realności”107, ale i epistemologicznie odległa od fantastyczności p omy ś l an e j j a ko prze ciwieństwo re a lnośc i – alloempiryczność allotopii wyrażałaby się bowiem w równej mierze w afirmacji perspektywy kontrempirycznej jako empirycznej, jak i empirycznej jako kontrempirycznej, nie uprzywilejowując żadnej z perspektyw poznawczych ani nie przedkładając jednego bytu ponad drugi. W ten oto sposób w świecie allotopii tracą sens dwuwartościowe opozycje znanego i nieznanego, swojskiego i cudzego, naturalnego i nadnaturalnego, prawdopodobnego i nieprawdopodobnego, zwyczajnego i cudownego czy wreszcie empirycznego i kontrempirycznego – w efekcie czego allotopia nie musi już „operować zabiegiem fantastyki”108 – albowiem allotopia fantastyką j est. Interpretacja taka pozwala na powrót złączyć to, co Umberto Eco tak niefortunnie w swej definicji podzielił, wywołując niezamierzoną kontradyktoryjność „naszego świata”, będącego „rzeczywiście odmiennym od tego, jakim jest”, i „świata alternatywnego”, będącego „bardziej realnym od świata rzeczywistego”. Wbrew zatem Caillois allotopia, chcąc nie chcąc, staje się najlepiej umotywowanym filozoficznie przejawem „f ant a s t y k i z z a ł o ż e n i a”, realizując się U. Eco, Światy…, s. 235. Pozwalający włączyć do realizmu także, jak referuje Anna Martuszewska, „zjawiska […] występujące w realnej rzeczywistości tak rzadko, że stają się niewiarygodne”. F.-H. d’Aubignac, La pratique du théâtre, Paris 2001; cyt. za: A. Martuszewska, Powieść…, s. 18. 107 Formuła za: S. Lem, Fantastyka…, s. 103. 108 A. Zgorzelski, Wymiar przestrzeni…, s. 28. 105 106
70
Allotopie.indb 70
2015-09-24 13:41:20
Kontrowersje
jednocześnie w ksenotopograficznej kreacji świata substytuującego rzeczywistość u samych jej źródeł i jednocześnie wykraczając poza proste fabułotwórstwo o aspiracjach transgresywnych, pozwalające jedynie na jednorazowe i doraźne migracje między odmiennymi horyzontami, przestrzeniami czy światami doświadczenia.
Kontrowersje Rozważania na temat substytucji źródłowej zostały bez wyjątku sprowokowane samą strukturą pojęciową allotopii, co skłania do zastanowienia się nad w ogóle niedostrzeganym ogromem całego zjawiska – a równocześnie każe dociec przyczyn jego nieobecności w dyskursie dominującym. Zdanie to jednak samo odpowiada na stawiane przez siebie pytanie: od czasów dekonstrukcji znana jest obawa przed konstruowaniem makrosystemów i teoretycznych fikcji, które złożyć by się mogły na jakąś nową mathesis universalis. Jednocześnie wydaje się, że myśl europejska z wolna zaczyna skazywać się na pannarracyjną i panfikcjonalną bezgraniczność109. Manifestacyjne sądy typu: „wszystko jest tekstem”, „wszystko jest narracją”, „wszystko jest fikcją”, niekiedy generalizowane do fatalistycznej prognozy niemożności wyjścia poza ograniczenia języka, odzwierciedlają jedynie rozpaczliwą chęć rozpoczęcia nowego rozdziału w dziejach filozofii reprezentacji, lecz już od dawna nie opisują ani literackiej, ani tym bardziej pozaliterackiej rzeczywistości. Najprawdopodobniej to właśnie tło filozoficzno-kulturowe, na którego szczegółową analizę nie ma w niniejszym ujęciu miejsca – zwłaszcza że pozostawiłaby ona po sobie więcej pytań aniżeli odpowiedzi – przesądziło o raczej chłodnym przyjęciu koncepcji i pojęcia allotopii Umberta Eco nawet na gruncie polskim, zwykle przecież Obawy te podziela – dystansując się względem konstruktywizmu Ronalda Webera – Anna Łebkowska: „[…] mimo demonstrowanej radości z przebywania na krawędziach tego, co nierozstrzygalne i zarazem wśród zmąconych gatunków […] narasta jednocześnie poczucie niebezpieczeństwa, wynikające z przeświadczenia, że pojęcie fikcji literackiej zaczyna wymykać się z rąk i zatracać we własnej bezgraniczności”. A. Łebkowska, Panfikcjonalność – szansa czy zagrożenie?, w: tejże, Między teoriami…, s. 74.
109
Allotopie.indb 71
71
2015-09-24 13:41:20
Pojęcie allotopii
dość łaskawym tak dla jego dorobku badawczego, jak i artystycznego. Pomijając popularnonaukową aplikację terminu przez Andrzeja Sapkowskiego w wywiadzie rzece ze Stanisławem Beresiem Historia i fantastyka110, allotopia pojawia się w akademickim – choć i tak niewyczerpującym – ujęciu przede wszystkim111 w krótkim tekście Ewy Paczoskiej Od utopii artystycznej do allotopii. W artykule tym, z jednej strony zdradzającym ambicję klasyfikacyjnego domknięcia terminu, zaś z drugiej – wciąż wyrażającym znamienną niepewność typologiczną, Paczoska utrzymuje, że: Autor konstrukcji allotopijnej nie chce i nie może odpowiadać za c a ł o ś ć [koncepcji – KMM], na której tak zależało twórcom utopii artystycznych. Bierze odpowiedzialność tylko za fragment lub niszę, zaprasza do świata iluzji, nie – rzeczywistości112.
Nie byłaby ta wizja tak zdumiewająca, gdyby nie fakt, że Paczoska wcześniej potraktowała definicję allotopii Umberta Eco wiążąco i nie zdawała się zdradzać jakichkolwiek inklinacji do jej rewidowania czy uzupełniania własnymi spostrzeżeniami, ograniczając się jedynie do podania jej – skądinąd bardzo wątpliwej – egzemplifikacji na gruncie polskim. Tekst Paczoskiej nie byłby też może tak frapujący, gdyby allotopijne narracje światotwórcze cieszyły się powodzeniem i popularnością usprawiedliwiającą wiedzą powszechną nawet najbardziej generalizujące osądy na dany temat. W tej sytuacji jednak jest zupełnie inaczej, choćby z tej racji, że opisywany fenomen został ledwie A. Sapkowski, Historia i fantastyka, rozm. przepr. S. Bereś, Warszawa 2005, s. 232. 111 Przede wszystkim, bowiem autorzy pozostałych tekstów odwołujących się do nomenklatury Światów science fiction nie są skłonni w jakimkolwiek stopniu wykraczać poza spostrzeżenia poczynione przez Eco, poprzestając jedynie na ich rekapitulowaniu i szkodząc tym samym – niezamierzenie – samej allotopii, którą w konsekwencji zaczyna się uznawać za kolejną nazwę paradygmatyczną. Por. A. Martuszewska, Fantastyka w świetle teorii światów możliwych, w: Fantastyka, fantastyczność, fantazmaty…, s. 66-67; tejże, Światy (nie)możliwe powieści, Gdańsk 2001, s. 135; T. Stepanowska, Heretycy i prawomyślni: rosyjska proza fantastyczna po roku 1917 wobec koncepcji „nowego człowieka”, Łódź 2001, s. 21; M. Roszczynialska, Sztuka fantasy Andrzeja Sapkowskiego: problemy poetyki, Kraków 2009, s. 40. 112 E. Paczoska, Od utopii artystycznej do allotopii, „Obóz” 2006, nr 45/46, s. 63.
110
72
Allotopie.indb 72
2015-09-24 13:41:20
Kontrowersje
marginalnie rozpoznany w polskiej i światowej literaturze przedmiotu, w której to dominują albo literaturoznawcze analizy klasycznych narracji fantastycznych, albo medioznawcze rozważania na temat transmedialnego światotwórstwa113. Artykuł Paczoskiej, choć zatem obiecuje swym tytułem wiele – w tym także wypełniające większą część tej książki porównanie konstrukcji dwuświatowych narracji utopijnych z allotopią – przedkładaną argumentacją nie daje rady sprostać radykalności wysuwanych hipotez badawczych. Bo jakżeż można zgodzić się z utożsamieniem powtórzonej trzykrotnie tezy Eco o tworzeniu przez allotopię świata alternatywnego, mającego być w dodatku bardziej realnym niż świat rzeczywisty, z przypisaniem mu funkcji „zapraszania do świata iluzji – nie rzeczywistości”? Jakżeż pogodzić się z sądem, jakoby „autorzy allotopii nie mieli [jak twórcy utopii artystycznych – KMM] tak dużych ambicji i zapraszali do świata prywatnej przygody”114, jeśli poprzedza go przywołanie Śródziemia Tolkiena, którego stworzenie wymagało nie tylko opracowania nowej religii, kultury, mitologii, architektury, historii, sztuki, geografii czy filozofii, ale także stworzenia na potrzeby jego opisu kilku sztucznych języków z indywidualnymi gramatykami i alfabetem? Jakżeż wreszcie nie zdumieć się propozycją potraktowania za reprezentatywny przykład polskiej allotopii Na skalnym Podhalu Przerwy-Tetmajera, a nie chociażby – by poprzestać na przykładach modernistycznych, które skądinąd w szczególny sposób upodobali sobie polscy badacze postmodernizmu – Nietoty Tadeusza Micińskiego czy Mirandy Antoniego Langego, tekstów daleko mniej oczywistych i na pewno kreujących takie światy, które nie są j e dy n i e „przykładem fascynacji góralszczyzną z początków XX w.” 115? Mam tu na myśli głównie nadreprezentatywną w słabo rozwiniętych w Polsce studiach nad narracjami transmedialnymi monografię Henry’ego Jenkinsa Kultura konwergencji. Zderzenie starych i nowych mediów. Na temat polemicznych względem Jenkinsowskiej wykładni transmedialności, w tym zwłaszcza transmedialnego światotwórstwa, piszę szerzej w tekście: K.M. Maj, Transmedial World-Building in Fictional Narratives, „IMAGE. Journal of Interdisciplinary Image Science” 2015, No. 22, s. 83-96. 114 E. Paczoska, Od utopii…, s. 63. 115 Tamże, s. 61. 113
Allotopie.indb 73
73
2015-09-24 13:41:20
Pojęcie allotopii
Lektura tekstu Paczoskiej już w kontekście przywołanych wyimków sprawia niepokojące wrażenie, jakoby celem całej argumentacji było dopasowanie zachodniego terminu teoretycznoliterackiego do zapoznanej w polskim dyskursie literaturoznawczym egzemplifikacji – a nie dostarczenie czytelnikowi przekonującej analizy zagadnienia postawionego w tytule. Argumentacja Ewy Paczoskiej mogłaby być jeszcze zaaprobowana jako inwariantne ujęcie podejmowanej tu problematyki, jeśli autorka poprzestałaby na przytoczonych już tezach. Ukoronowaniem jej wywodu stały się jednak spostrzeżenia znacznie ogólniejszego autoramentu, nasycone w dodatku fatalistyczną egzegetyką co sławniejszych pism filozofów ponowoczesnych, służącą w dodatku – wbrew intencji cytowanych – do promowania myślenia strukturalistycznego i paradygmatycznego. Bardzo trudno zgodzić się na przykład z opinią, iż utopia artystyczna miałaby reinkarnować się w „gatunku” allotopii, zwłaszcza jeśliby cechami dystynktywnymi tej ostatniej miały być: (1) utrata autorskiej chęci „odpowiadania za całość, na której tak zależało twórcom utopii artystycznej”; (2) „strategia gry”; (3) „odłączenie od idei przemiany zbiorowości na rzecz perspektywy indywidualnej przygody”; (4) wykorzystywanie „podstawowych funkcji kultury popularnej: terapeutycznej i kompensacyjnej”; (5) wpisanie w opozycję między „sztuką wysoką jako sferą rozstrzygnięć o charakterze uniwersalnym” a „literaturą popularną jako terenem de g r ad ac j i czy w y pr z e d a ż y podstawowych dylematów egzystencjalnych”; (6) czy wreszcie zstąpienie do „niszy alternatywnych światów”116. Lektura tej argumentacji prowokuje do poczynienia przynajmniej dwóch spostrzeżeń. Pierwszym z nich jest – być może krzywdzące, jednak narzucające się – wrażenie idiosynkrazji Ewy Paczoskiej względem upowszechniających się współcześnie zjawisk literacko-kulturowych, 74
Allotopie.indb 74
Wszystkie cytaty za: tamże, s. 59-63.
116
2015-09-24 13:41:20
Kontrowersje
na co wskazuje przede wszystkim obecność merkantylnej metaforyki („wyprzedaż […] dylematów”, mówiąca znacznie więcej o autorze metafory niż o otaczającym go świecie), częstej w polskich tekstach na temat popkultury i łączonej równie często z syzyfowym forsowaniem teorii niszowości fenomenów o zasięgu globalnym („nisza alternatywnych światów” zdaje się nieszczególnie pasować do kwoty 463 517 383 dolarów, którą zebrał na świecie w 1999 r. – a więc na siedem lat przed publikacją artykułu Paczoskiej – Matrix braci Wachowskich117, by nie wspomnieć już o późniejszym Avatarze Jamesa Camerona, który wyniósł niszowość alternatywnych światów na pułap 2 787 965 087 dolarów118). Drugi problem, znacznie poważniejszy, wiąże się z wybiórczym czytaniem pism filozofów ponowoczesnych, objawiającym się z jednej strony usilnym dopasowywaniem całości argumentacji do tez Kondycji ponowoczesnej Jean-François Lyotarda, zaś dalej całkowitym pominięciem równie ważnej i niewiele późniejszej Filozofii sztuki masowej Noëla Carolla – filozofa wsławionego dekonstrukcją bliskiej poglądom Paczoskiej opozycji między kulturą wysoką a niską119. Najbardziej pożyteczne może być jednak zestawienie rozumowania Paczoskiej z linią argumentacyjną Lyotarda: podstawowe dlań bowiem przeciwstawienie kategorii całości (wspólnej dla metanarracji120 racjonalistycznej, hermeneutycznej i idealistycznej) ponowoczesnej kategorii g r y (będącej
Box Office Mojo – online: http://www.boxofficemojo.com/movies/?id=matrix. htm – 15.03.2015. 118 Tamże – online: http://www.boxofficemojo.com/movies/?id=avatar. htm – 15.03.2015. 119 Jak referuje Noël Caroll, szkodliwa tradycja „filozoficznego oporu wobec sztuki masowej” zainicjowana została Teorią kultury masowej Dwighta MacDonalda, gdzie po raz pierwszy pojawia się konsumpcjonistyczne porównanie owej gałęzi sztuki do żucia gumy, podparte nadużywanym przez badacza pojęciem „smaku” – funkcjonującym, jak się zdaje, w czasach normatywnych poetyk klasycystycznych, co wskazuje na to, że wielkie narracje, przez Lyotarda uśmiercone, lubią niekiedy zmartwychwstawać. Por. N. Caroll, Filozofia sztuki masowej, przekł. M. Przylipiak, Gdańsk 2011, zwł. s. 25-38. 120 Pojęcia tego używam konsekwentnie z racji coraz częstszego w Polsce nieścisłego rozumienia Lyotardowskiej metafory „wielkiej narracji”, która to z wielką powieścią realistyczną XIX w. ma raczej niewiele wspólnego. 117
Allotopie.indb 75
75
2015-09-24 13:41:20
Pojęcie allotopii
swego rodzaju zastępczym modelem prawomocności121) w sposób ścis ły dyktuje poszczególne cechy allotopii w ujęciu Paczoskiej, wprost zresztą i znów generalizująco utożsamionej przez nią z literaturą fantasy („wizje o takim charakterze są najważniejszym budulcem literatury fantasy”122) i zredukowanej w konsekwencji do rangi komercyjnego półproduktu, „wyprzedającego” w równej mierze „wielkie dylematy”, co „wielkie narracje”. Nasuwa to podejrzenia, że podstawowym celem artykułu Ewy Paczoskiej był nie tyle opis allotopii jako nowego gatunku czy fenomenu kulturowego wykraczającego poza poetykę światów utopijnych, ile uprawomocnienie generalizującej diatryby przeciwko kulturze masowej, mającej merkantylizować wielkie narracji utopijne – co jest o tyle ironiczne, że pierwsze utopie literackie pisane były z satyrycznym zacięciem i pełną świadomością faktu realizowania narracji w poetyce fantastycznej123. Co jednak pozostaje niezrozumiałe, to przywołanie cytatu ze Światów science fiction Umberta Eco – skoro bowiem w intencji autorki tekstu nie leżało uwzględnienie rozważań genologicznych bolończyka, dzięki któremu termin ten w ogóle pojawił się w literaturoznawstwie, przywoływanie jego nazwiska w kontekście efemerycznych rozważań na temat komercjalności sztuki masowej i prób zestawiania Przerwy-Tetmajera z Tolkienowskim dorobkiem powoduje jedynie konfuzję i zamieszanie.
J.-F. Lyotard, Uprawomocnienie przez paralogię, w: tegoż, Kondycja ponowoczesna. Raport o stanie wiedzy, przekł. M. Kowalska, J. Migasiński, Warszawa 1997, zwł. s. 163-178. 122 Por. E. Paczoska, Od utopii…, s. 59. 123 Więcej na ten temat zob. K.M. Maj, Utopia, czyli tam i z powrotem. O założeniach światotwórczych narracji eu- i dystopijnych, „Wielogłos” 2015, nr 3. 121
76
Allotopie.indb 76
2015-09-24 13:41:20
Allotopiana I Początki allotopii Ontogeneza Płasklandii Edwina Abbotta Abbotta
A
by przedstawić korpus tekstów przynależących do gatunku allotopijnego, siłą rzeczy trzeba stanąć przed koniecznością dokonania podobnego rozstrzygnięcia jak owo, które w XX w. spowodowało podział wśród badaczy utopii na dopatrujących się w niej inkarnacji wiecznotrwałej idei oraz postrzegających ją jako mający terminus a quo (rok 1516) gatunek literacki. Rozwiązanie polubowne nasuwa się w obu przypadkach samoistnie: zarówno utopia, jak i allotopia zdają się być czymś więcej niż tylko nazwą konkretnego gatunku literackiego. Wyznaczenie początku ludzkich marzeń o świecie idealnym, jak również potrzeby poznawczych odwiedzin w świecie wyimaginowanym, jest w tym samym stopniu niemożliwe co – wobec niewspółmierności wysiłku w stosunku do rezultatu – zbyteczne, skoro już intuicyjnie wiadomo, że to właśnie do fikcji uciekano się wówczas, gdy rzeczywistość przestawała dostarczać odpowiedzi na narzucające się pytania. Niemniej jednak, jak powszechnie wiadomo, z początkiem XX w. zaprzepaszczono tę idylliczną niewinność, która pozwalała tworzyć wizje doskonałego porządku świata: pojawiła się dystopia, eutopia ośmieszona, czerpiąca parodystyczną siłę z osiemnastowiecznych satyr na cnotliwych moralistów, którzy dostrzegali cywilizacyjną szansę w zawracaniu biegu dziejów do epoki prymitywu. I choć niejednokrotnie z tak uproszczonych schematów historycznych dedukowano zasadne i słuszne hipotezy dotyczące nasilenia tendencji eskapistycznych po klęsce dystopijnych proroctw, którym nie było dane uchronić Europy
Allotopie.indb 77
77
2015-09-24 13:41:20
Allotopiana I
przed dwoma totalitaryzmami i ludobójstwem dla idei, tak nakreślona ewolucja fikcji fantastycznych pomija co najmniej dwa szczególne zjawiska literackie, nieczerpiące sił ani z utopijnej woli dydaktyzmu, ani z fantastycznej chęci eskapizmu. Płasklandię, czyli romans o wielu wymiarach1, napisany w roku 1884 przez brytyjskiego nauczyciela i teologa Edwina Abbotta Abbotta, zdążono w świecie anglosaskim sklasyfikować prawie na wszystkie możliwe sposoby. Robert Kaplan skłonił się ku dystopii, wymieniając pośród wzorców Abbotta powstały dwanaście lat wcześniej Erewhon Samuela Butlera2, Rosemary Jann poprzestała na neutralnym terminie satyry, koncentrując się wzorem pozostałych badaczy z kręgu kwartalnika „Victorian Studies” raczej na analizie kontekstu historycznoliterackiego3, Darko Suvin, dysponujący, jak już wiadomo, najbardziej ambiwalentną definicją science fiction w historii, od razu zawyrokował, że jest to wiktoriańska SF4, a Jonathan Smith uściślił, że jest to fantastyka właściwie nie tyle naukowa, ile matematyczna5. W rezultacie przesądzono o gatunkowym pokrewieństwie Płasklandii z całą wielością różnorodnych utworów literackich, od osiemnastowiecznych voyages imaginaires tudzież powiastek filozoficznych poczynając, a na neowiktoriańskiej SF czy dydaktycznych powieściach pokroju Twierdzenia papugi Denisa Guedja lub Świata Zofii Josteina Gaardera kończąc. Tradycja ta sugerowałaby analizę powieści Abbotta w kategoriach pisarstwa ad usum delphini, które to, „ucząc, bawi” i stanowi tym samym jeszcze jedną odmianę literackiej gry – której reguły znają jednak wyłącznie moralizatorzy, dopuszczający możliwość wygłoszenia przez fikcyjną postać perory na temat pływów oceanicznych podczas ucieczki z tonącej Atlantydy. Ostudziwszy oczywisty w dobie ponowoczesnej ironiczny stosunek do podobnych praktyk literackich, można dostrzeć szerszą 1
2
3
4
78
Allotopie.indb 78
5
Dalej jako PŁ za (fatalnym skądinąd) wydaniem: E.A. Abbott, Flatlandia, czyli kraina płaszczaków [sic!], przekł. J. Dziedzic i in., Gdańsk 1997. O kilka klas lepiej brzmiącą Płasklandię pożyczam od Piotra Salwy. R. Kaplan, Edwin Abbott Abbott’s „The Annotated Flatland”, „Isis” 2002, Vol. 93, No. 4, s. 711. R. Jann, About „Flatland”: Scientific Imagination and „Natural Christianity”, „Victorian Studies” 1985, Vol. 28, No. 3, s. 474-475. D. Suvin, Victorian Science Fiction 1871-1885: The Rise of the Alternative History Sub-Genre, „Science Fiction Studies” 1983, Vol. 10, No. 2, s. 150 (passim). J. Smith, Flatland, „Victorian Studies” 1992, Vol. 36, No. 1, s. 94.
2015-09-24 13:41:20
Początki allotopii. Ontogeneza Płasklandii Edwina Abbota Abbota
motywację takiego podejścia narracyjnego: jeżeli bowiem na początku powieści poweźmie się aksjomatyczne założenie, że Atlantyda nie istnieje, pobłażliwy stosunek do każdego stwierdzenia sprzecznego z wyjściową tezą ujawni się prędzej czy później, albo właśnie w celowym chwycie nieprawdopodobieństwa (jest mało prawdopodobne, by nie tylko któryś z Atlantydów, ale w ogóle ktokolwiek złapał podczas ucieczki dość tchu, by wykrztusić coś ponad wołanie o pomoc), albo, na ogólniejszej płaszczyźnie, w satyryczno-dydaktycznym tonie narracji. W tej perspektywie szczególnie ciekawie jawi się jednorodna topografia takich fantastycznych światów: otóż w fantastyce dydaktycznej – do której gwoli uproszczenia, choć równocześnie nie bez oporu zaliczyć można i literaturę utopijną – świat empiryczny zawsze jest światem pierwotnej niewiedzy, zaś poznanie świata kontrempirycznego – nieistotne w tym momencie, czy jest on idealny, czy nie – zawsze niesie ze sobą mądrość płynącą ze zdobycia nowego doświadczenia, mądrość Kandyda, Mikołaja Doświadczyńskiego, Azema i Sama Gamgee, dosiewających nasiona egzotycznej wiedzy w swojskich, przydomowych ogródkach6. Zaszczepienie drzewa mallorn w Hobbitonie było w końcu naturalną konsekwencją deklaracji il faut cultiver notre jardin, nobilitującej krzewienie egzotycznego piękna w umiarkowanym, macierzystym środowisku – w równej mierze dla estetycznego, jak i intelektualnego dobra ogółu. Ów przedkolonialny optymizm przepełnia niemal wszystkie teksty przeciwstawiające swojskie i własne „Tu” obcemu i cudzemu „Tam”, inspirując podróże do wielu odległych narodów świata bądź to celem zawłaszczenia ich, bądź też – wywłaszczenia siebie. Dlatego właśnie w klasycznej fantastyce eskapizm najczęściej ma wymiar epistemologiczny: świat nierzeczywisty i ponadnaturalny (terra incognita) istnieje w niej bowiem jako alegoria nieznanego i stąd determinuje czysto poznawcze porównania ze światem naturalnym i rzeczywistym (terra cognita) jako jedyną dostępną alegorii płaszczyzną odniesienia. Pomysł zestawienia Woltera, Krasickiego, Goldsmitha i Tolkiena przypisuję sobie w kontekście własnej a rzadko spotykanej w badaniach nad fantastyką deklaracji do postoświeceniowego postrzegania Hobbita i Władcy pierścieni, aczkolwiek nie mogę równocześnie ukryć swej inspiracji tekstem Clare Murphy ze zbioru More’s Utopia and Utopian Inheritance. Zob. C.M. Murphy, The Island of Utopia and Voltaire’s Country of Eldorado, w: More’s Utopia and the Utopian Inheritance, eds. A.D. Cousins, D. Grace, London 1995, zwł. s. 116.
6
Allotopie.indb 79
79
2015-09-24 13:41:20
Allotopiana I
Powstała u schyłku XIX stulecia Płasklandia oczywiście nie mogła znacząco wyjść poza epistemologiczny schematyzm myślowy nowożytności. Świat płaszczyzny jest w niej wciąż przeciwstawiany światu trzech wymiarów, konsekwentnie wykorzystywanemu jako „referencyjny inny” reprezentacji. Rozpoczynając rozdział pierwszy akapitem: Nazywam naszą krainę Flatlandią [Płasklandią7 – KMM] nie dlatego, że my tak mówimy, ale by przybliżyć Wam – szczęśliwcom znającym sekret Prze strzeni – prawdziwą naturę mego świata (PŁ 21).
– Abbott dał wyraźny sygnał istnienia percepcyjnej dwoistości, która będzie warunkować odmienność całej płasklandzkiej epistemologii. Pojawia się tu ponadto od razu podstawowy dla narracji fantastycznych problem. Abbott mianowicie wykorzystuje narratora pierwszoosobowego, co mogłoby stworzyć mylne wrażenie, jakoby Płasklandia była jedynie jego wizją, iluzją umysłu czy podróżą-snem rodem z Roku 2440 (1771) Louisa-Sébastiena Merciera, z której wyrywa dopiero apotropaiczny gest racjonalnego rozumu – niemniej jednak protagonista od razu dodaje, iż ujawniać chce „prawdziwą naturę świata” (co w XIX w. nie brzmiało jeszcze tak ironicznie), który w dodatku wcale nie jest znany wśród jego autochtonów pod nazwą Płasklandii. Narrator zatem od razu przyjmuje maskę tłumacza, przydającego – jeśliby ująć rzecz lapidarnie – nieco głębi powierzchowności płasklandzkiej, ale i ustanawiającego paradygmatyczną relację między rzeczywistością znaną a nieznaną. Tradycja utopijna, która w czasach Abbotta przynależała już do historii literatury, zrealizowałaby tę opozycję w relacji dwóch marionetkowych postaci, Przybysza i Mędrca, z których ten pierwszy zdałby relację pobratymcom z nauk utopianina wyniesionych z zamorskiej dziedziny szczęśliwości, zaś drugi – oprowadziłby przybysza po cudach swego elizjum, by ten w „naturalny” i „prawdopodobny” sposób mógł opisać je z precyzją politologa, kartografa i encyklopedysty. Tymczasem inicjum narracyjnym Płasklandii jest, inaczej niż w większości utopii,
W zgodzie z wcześniejszą deklaracją, we wszystkich wypisach z Płasklandii konsekwentnie będę poprawiać dosłowny przekład tytułowego toponimu na dowcipniejsze tłumaczenie Piotra Salwy.
7
80
Allotopie.indb 80
2015-09-24 13:41:20
Początki allotopii. Ontogeneza Płasklandii Edwina Abbota Abbota
z tekstem Thomasa More’a na czele8, nie świat empiryczny, z którego poprzez symboliczną bramę trafia się (czy to cadillakiem, jak u Wellsa, czy okrętem, jak u Shakespeare’a) do świata kontrempirycznego – idealnego w eutopii, nieidealnego w dystopii – lecz świat alloempiryczny: Płasklandia (Flatland). Rozkład treści w książce Abbotta nie pozostawia co do tego żadnych wątpliwości: część pierwsza, zatytułowana Ten świat, poświęcona jest w całości opisowi logiki, geometrii, historii, religii, filozofii i polityki Płasklandii, zaś dopiero druga opisuje Inne światy: Świat Linii (Lineland), Świat Punktu (Pointland) i wreszcie – Świat Przestrzeni (Spaceland). Podziałowi temu odpowiada warstwa formalna powieści: jakkolwiek bowiem Abbott w pierwszej części wykorzystuje narratora pierwszoosobowego heterodiegetycznego, co współgra z podręcznikowym opisem Płasklandii, to jednak dopiero w części drugiej pojawia się narrator pierwszoosobowy homodiegetyczny, a więc, jeśliby użyć nieco nowszej terminologii, osobiście zaangażowany w warstwę zdarzeniową fokalizator, opisujący świat z indywidualnej perspektywy9. Nieprzypadkowo dopiero w XIV rozdziale drugiej części, a więc po niemal stu stronach powieści, Abbott daje narratorowi sposobność do bezpośredniego ujawnienia swej tożsamości (wcześniej aluzyjnie sygnalizowanej informacją o przynależności narratora do klasy społecznej Kwadratów), i to w dodatku w polemice z królem innego świata, Świata Linii, kiedy to najwyraziściej może on zamanifestować swą odmienność: Ty jesteś odcinkiem, ale ja jestem Odcinkiem Odcinków, który w moim kraju nazywa się Kwadratem. A nawet ja, choć przewyższam cię nieskończenie, nie
Historycznie, o czym stosunkowo rzadko się nadmienia, część opisowa Utopii z Libellus vere aureas Thomasa More’a była pierwotna: to dopiero w wydaniu leuveńskim (1516; w Polsce mylnie uważa się, że pierwsze było wydanie bazylejskie) dodał on do niej satyryczny opis szesnastowiecznego Królestwa Anglii wraz z poprzedzającą całość łacińską prefacją ze słynną homofonią Utopia […] Eutopia merito sum vocanda nomine (w języku polskim zachodzi w tym przypadku heterofonia i heterografia, dlatego oryginalna gra słów – a z nią i niechęć do przeciwstawiania utopii „anty-utopii” – jest w Polsce niezrozumiała). Część opisową Utopii badacze datują zgodnie na rok 1515, na podstawie korespondencji Thomasa More’a m.in. z Erazmem z Rotterdamu. 9 Pojęcie fokalizatora przywołuję za: M. Bal, Fokalizator, przekł. E. Krzempek i in., w: tejże, Narratologia. Wprowadzenie do teorii narracji, Kraków 2012, s. 149. Por. tamże, s. 18, 148. 8
Allotopie.indb 81
81
2015-09-24 13:41:20
Allotopiana I liczę się prawie między wielkimi Szlachcicami Świata Płaszczyzny, z którego przybyłem w nadziei, że oświecę waszą ciemnotę (PŁ 98).
82
Allotopie.indb 82
Ten genialny zabieg, zwłaszcza w perspektywie dalszych perypetii, sprawia, że Kwadrat staje się niejako podwójnie obcy: jako obcy jawi się bowiem zarówno w oczach władcy Świata Linii i jego poddanych, „ograniczonych ruchowo i wzrokowo do tej jednej linii, która stanowiła ich cały świat” (PŁ 87), jak i samego czytelnika, który zaczyna inferencyjnie dochodzić inności Kwadrata, będącego – z całą symboliczną dosłownością – „odcinkiem odcinków”, linea linearum Świata Linii. W Świecie Płaszczyzny, którego naturę bezskutecznie usiłuje wyjaśnić Kwadrat królowi Świata Linii, przynależał on do klasy średniej, niższej aniżeli u Sześciokątów i Wielokątów, a wraz z nimi – także kół graniastych, korygujących w Kołowych Klinikach Neoterapeutycznych liczbę boków celem zbliżenia się do zarezerwowanego wyłącznie dla kasty kapłańskiej ideału kolistości, determinującego moralność Foremnych i Nieforemnych. Wraz jednak z wkroczeniem poprzez symboliczną bramę snu do światów Linii, Punktu, Kuli, a na końcu – Przestrzeni Kwadrat zaczął postrzegać świat ze znacznie szerszej perspektywy aniżeli przedstawiciele wszystkich tych krain. Zasługą Abbotta jest właśnie dosłowne ukazanie zalet myślenia makroperspektywicznego: w jakiż bowiem sposób można byłoby patrzeć na świat z szerokiej perspektywy, jeśliby została ona naturalnie zawężona do dwuwymiarowości, uniemożliwiającej odgórne rozstrzyganie o tak istotnej dla stratyfikacji społecznej Płasklandii cesze wielokątności? W Świecie Płaszczyzny Wielokąty mogły być postrzegane wyłącznie jako różnej wielkości odcinki: gdzie nie ma wysokości, głębokości i grubości, tam nie może być także możliwości wznoszenia się ponad istniejące podziały i fundamentalnego dla tradycji utopijnej wzrokocentryzmu. Nieprzypadkowo dominującym w Płasklandii zmysłem został dotyk: to on bowiem uwarunkował obowiązujące tam konwenanse społeczne, kształtując je podług myśli poety Świata Przestrzeni „jeden dotyk zbliża wszystkie światy”, w której to z łatwością rozpoznaje się wymownie strawersowany wers z Troilusa i Kresydy Shakespeare’a (akt III, sc. III, w. 175) „One touch of nature makes the whole world kin”. Jak wyjaśnia sam Kwadrat:
2015-09-24 13:41:21
Początki allotopii. Ontogeneza Płasklandii Edwina Abbota Abbota Proces dotykania w Świecie Płaszczyzny jest zatem odpowiednikiem przedstawiania osoby w wyższych sferach Świata Przestrzeni. Zwrot „Czy wolno mi prosić, by dotknął Pan i pozwolił się dotknąć memu przyjacielowi, Panu Takiemu a Takiemu?” jest zwyczajową formułą przedstawiania sobie dwóch osób, wciąż jeszcze używaną przez starszych dżentelmenów, mieszkających na odległej prowincji. W miastach, szczególnie wśród ludzi biznesu, słowa „pozwolił się dotknąć” są opuszczane, a całą frazę skraca się do „Czy wolno mi prosić, by dotknął Pan Pana Takiego a Takiego”; oczywiście zrozumiałe jest przy tym, że dotyk ma być odwzajemniony. […] Długa praktyka i trening, rozpoczęty jeszcze w szkole i poparty doświadczeniem codziennego życia, pozwala nam jednym tylko dotknięciem rozpoznać kąty Trójkąta Równobocznego, Kwadratu czy Pięciokąta; nie muszę chyba dodawać, że bezmózgi, ostry kąt Trójkąta Równoramiennego jest wyraźnie rozpoznawalny nawet dla niewprawnego dotyku (PŁ 40-41).
Oczywiście, zgodnie z logiką rozwoju systemu społecznego dotykanie jako najprostszy sposób interakcji wysubtelniło się pośród wyższych klas w rozpoznawanie wyższego rzędu: wzrokowe. Z racji swego znaczącego zaawansowania osiągalne było tylko dla nielicznych i zdarzało się, że „nawet magister nauk humanistycznych […] pomylił kiedyś Dziesięciokąt z Dwunastokątem”(PŁ 41) – jednak mimo to po latach wyczerpujących studiów i ćwiczeń najlepszym z Płasklandczyków udawało się osiągnąć mistrzostwo dedukcyjne pozwalające poprawnie wnioskować o wielokątności bez angażowania zmysłu dotyku czy słuchu, tego ostatniego również tracącego cechy dystynktywne w miarę wznoszenia się w górę drabiny społecznej (PŁ 39-40). Rozpoznawaniu wzrokowemu Abbott poświęcił jednak najwięcej uwagi: choć bowiem do Płasklandii docierało światło (jakkolwiek nie było tam słońca; wszelkie próby docieczenia, skąd bierze się światło, „obkładane były wysokim podatkiem” albo „zabraniane przez władze ustawodawcze”, PŁ 25), to jednak nie miało ono, bo nie mogło mieć, tak istotnego wpływu na percepcję wzrokową, jak ma w Świecie Przestrzeni: dlatego Płasklandczycy najwyżej cenili nie bezchmurne, jasne niebo, lecz mgłę. Właściwe bowiem mgle zjawisko dyfrakcji cząsteczkowej powodowało blaknięcie końców niektórych odcinków, z czego szybko nauczono się wnioskować o właściwym kształcie percypowanych figur geometrycznych. Patrząc z przymrużeniem oka na sofistykę Abbotta, dostrzec
Allotopie.indb 83
83
2015-09-24 13:41:21
Allotopiana I
w niej można przemożną chęć pozbawienia rzeczywistości jej najbardziej pierwotnych uwarunkowań ontologicznych: cóż bowiem bardziej obcego – zapyta w Wyspie dnia poprzedniego Eco – niż gołębica koloru pomarańczy? Podobnie pozbawiona słońca Płasklandia, w której nie dość, że ludzie są figurami geometrycznymi, to jeszcze nie mogą siebie w pełni takimi postrzegać, stawia bezprecedensowe wyzwanie realistycznemu imperializmowi i proponuje novum, do którego wyczerpującego opisu wymagane jest zapośredniczenie pełni wiedzy z fikcyjnej encyklopedii. Nie bez powodu pierwsza część Płasklandii podlega całkowicie rygorowi encyklopedycznemu. Podzielona na rozdziały: (1) O Płasklandii; (2) O klimacie i domach w Płasklandii; (3) O mieszkańcach Płasklandii; (4) O kobietach; (5) O naszych metodach wzajemnego rozpoznawania się; (6) O rozpoznawaniu wzrokowym; (7) O figurach nieregularnych; (8) O starożytnym zwyczaju malowania; (9) O projekcie powszechnej ustawy o kolorach; (10) O stłumieniu Powstania Kolorystycznego; (11) O naszych Kapłanach i (12) O doktrynie naszych kapłanów, a ponadto zilustrowana sześcioma geometrycznymi diagramami, tłumaczącymi perspektywiczne uwarunkowania świata, wyposaża czytelnika w komplet informacji na temat fikcyjnego świata, starając się przedustawnie ukierunkować jego właściwe i wewnętrznie referencjalne postrzeganie. Opis Płasklandii nie byłby może tak przekonujący, gdyby nie sprawność, z jaką Abbott waloryzuje wiele elementów fikcyjnego świata podług obowiązującego w jego czasach kodeksu ideologicznego. Trudno o lepszy argument na rzecz konserwatywnej stratyfikacji społecznej, z podziałem na wojowników (ostrokątne trójkąty równoramienne), klasę pracującą (kwadraty i pięciokąty), arystokrację (wielokąty), kapłanów (koła) i władcę absolutnego (Pantocyclusa), aniżeli radykalna różnorodność morfologiczna, niepozwalająca na przeforsowanie tezy o równości i braterstwie ludzi wobec poważniejszych, niż budowa czaszki czy kolor skóry, zróżnicowań fenotypicznych. Podobnie ma się rzecz, gdy Abbott poświęca cały rozdział kwestii kobiecej, skrupulatnie objaśniając na przykład, dlaczego jurysprudencja Płasklandii przewiduje karę śmierci dla niewiasty, która nie ostrzega o swej obecności postronnych: Podczas gdy żołnierz przypomina kształtem klin, Kobieta jest igłą, samym, że
84
Allotopie.indb 84
tak powiem, szpicem, przynajmniej na swych końcach. […] Kiedy [kobie-
2015-09-24 13:41:21
Początki allotopii. Ontogeneza Płasklandii Edwina Abbota Abbota ty – KMM] zwrócone są do nas bokiem, postrzegamy je jako odcinek; gdy zaś oglądamy ten z ich końców, który wyposażony jest w oko czy też usta – oba te organy są u nas identyczne – widzimy jedynie intensywnie świetlisty punkt. Jeśli jednak odwrócą się one do nas swym tylnym końcem – prawie tak niewyraźnym, jak przedmioty nieożywione – to tak, jakby włożyły na siebie czapkę niewidkę. Niebezpieczeństwo, na które jesteśmy narażeni ze strony naszych kobiet, musi być teraz oczywiste dla najbardziej chyba nawet ograniczonego mieszkańca Przestrzeni. Skoro bowiem nawet kąt szacownego Trójkąta Równobocznego […] stanowi zagrożenie dla innych; skoro zderzenie z Robotnikiem grozi zadrapaniem; skoro kolizja z Oficerem Armii niesie ze sobą ryzyko poważnego zranienia, a zwykłe otarcie się o wierzchołek Szeregowego Żołnierza może skończyć się śmiercią – to czegóż innego może się spodziewać figura, która wpadła na Kobietę, jeśli nie natychmiastowej i całkowitej zagłady? (PŁ 32).
Nietrudno dostrzec tu chęć usankcjonowania pozycji społecznej kobiety w XIX stuleciu – nie wynikającą jednak bynajmniej z pobudek interwencjonistycznych, które rzadko kiedy zresztą korzystnie rokują literaturze, lecz powodowaną par excellence allotopijną potrzebą realistycznej depikcji nierealistycznego świata. Ostatecznie, gdyby Abbott umieścił kobiety na szczycie drabiny społecznej dwuwymiarowego społeczeństwa wielokątów, dla dziewiętnastowiecznego Anglika byłoby to już o jedno nieprawdopodobieństwo za dużo i zapewne jedyne, co mógłby on wówczas dostrzec w Płasklandii, to nachalny rewolucjonizm społeczny. Jeśli chce się więc stronić od lektury w trybie fallacia accidentis, obraz płasklandzkich kobiet wypada uznać za rys satyryczny powieści, w toku fabuły ujawniającej zresztą negatywny stosunek klas panujących Świata Płaszczyzny także do Trójkątów czy Kwadratów – a więc nie tylko kobiet, które skądinąd, jak się okazuje w rozdziale XVI, choć „powszechnie nazywane odcinkami, były w rzeczywistości cieniutkimi równoległobokami” (PŁ 108). Stąd też, im dłużej wczytywać się w Płasklandię, tym wyraziściej wypada skłaniać się ku konieczności koncentrowania się na diametralnie innych aspektach niż w przypadku klasycznych tekstów utopijnych – w których chociażby analiza stosunków międzyklasowych musiałaby zająć pierwszoplanową pozycję. Abbott tymczasem woli rozważać, jak nie tylko pozycja społeczna, ale przede wszystkim budowa cielesna kobiet w Płasklandii, wyraziście od-
Allotopie.indb 85
85
2015-09-24 13:41:21
Allotopiana I
różniająca je od Trójkątów, Kwadratów, Kół i Wielokątów, musiała wpłynąć na całą konstrukcję świata – począwszy od tak podstawowego elementu, jakim jest architektura mieszkalna: Najpopularniejszym kształtem używanym w budownictwie jest pięciokąt […]. Dwie północne ściany, DA i ACH, stanowią dach i w większości przypadków nie mają drzwi; na wschodzie umieszcza się małe drzwi dla Kobiet, a po stronie zachodniej – znacznie większe drzwi dla Mężczyzn; strona południowa najczęściej pozbawiona jest otworów wejściowych. Budowanie domów kwadratowych i trójkątnych jest zabronione, kąty kwadratu (a tym bardziej trójkąta) są bowiem ostrzejsze od kątów pięciokąta, a ściany przedmiotów nieożywionych (a więc także domów) są gorzej widoczne niż zarysy Kobiet i Mężczyzn. Kwadratowe i Trójkątne domy stanowią zatem spore niebezpieczeństwo dla nierozważnego czy roztargnionego przechodnia, który przypadkiem mógłby na nie wpaść. Z tego też względu już w jedenastym wieku naszej ery zabroniono stawiania wszelkich trójkątnych budowli, z wyjątkiem fortyfikacji, magazynów prochu, koszar i podobnych budynków państwowych, do których zbliżać się można jedynie pod warunkiem zachowania najwyższej ostrożności (PŁ 25-26).
86
Allotopie.indb 86
Allotopijny świat Płasklandii nie byłby kompletny bez zlokalizowania jego koordynat w procesie historycznym: sporadycznym wzmiankom chronologicznym – w rodzaju choćby powyższego „jedenastego wieku naszej ery”, odwołującego się do nieprzedstawionej czytelnikowi periodyzacji dziejów fikcyjnego świata – towarzyszy rozciągnięta aż na trzy rozdziały historia przyczyn, przebiegu i skutków Powstania Kolorystycznego. Było ono nie tylko wiarygodną ekstrapolacją uniwersalnych czynników rewolucyjnych, ale również logiczną konsekwencją uwarunkowań ontologicznych Świata Płaszczyzny: skoro bowiem wspomnianą już zdolność rozpoznawania wzrokowego traktowano tam jako przejaw intelektualnej ekscentryczności – czego dowodziły popularne wśród niższych klas przysłowia w rodzaju: „Dotknę, a uwierzę” czy „Odcinek dla dotyku wart jest tyle, ile Koło dla wzroku” (PŁ 103) – to trudno, by jakakolwiek gasnąca z żarem pierwszego zapału rewolucja społeczna mogła zmienić tak silnie uwarunkowaną kulturowo odmienność płasklandzkiej percepcji. Protagonista i narrator Kwadrat przekonał się o tym podczas swej pierw-
2015-09-24 13:41:21
Początki allotopii. Ontogeneza Płasklandii Edwina Abbota Abbota
szej podróży, która przywiodła go do Świata Linii – tamże bowiem miał po raz pierwszy okazję doświadczyć relatywizmu poznawczego, mylnie identyfikując króla Świata Linii z płasklandzką kobietą, a także nie mogąc pojąć skrajnie odmiennego od własnego sposobu percypowania świata: Zobaczyłem przed sobą mnóstwo krótkich odcinków (które oczywiście uznałem za Kobiety), a pomiędzy nimi inne, jeszcze mniejsze istoty, będące jedynie połyskującymi punktami. Wszystkie te stworzenia poruszały się tam i z powrotem wzdłuż tej samej prostej i, na ile mogłem to ocenić, z tą samą prędkością […]. Dopóki się poruszały, dochodził od nich dźwięk dziwnego, wielogłosowego szczebiotania i świergotu. Czasami jednak przestawały się poruszać i wtedy wszystko cichło. Zbliżywszy się do największej spośród tych istot […] zagadnąłem ją […]: – Kobieto, cóż oznacza to zbiegowisko i to dziwne, chaotyczne świergotanie, i ten monotonny ruch tam i z powrotem wzdłuż tej samej prostej? – Nie jestem Kobietą – odpowiedział Odcinek – jestem władcą świata. A ty skądże wdzierasz się do mojego królestwa, Świata Linii? (PŁ 85).
Mieszkańcy Świata Linii, jak objaśnił dalej Kwadratowi król, „nie mogąc ani poruszać się, ani zobaczyć czegokolwiek poza swą prostą, nie wyobrażali sobie istnienia czegokolwiek nieleżącego na niej” (PŁ 86-87), wskutek czego ich pole widzenia zawężało się do pojedynczego punktu, wysoce nieefektywnego percepcyjnie. Nie oznaczało to jednak, by ktokolwiek w Świecie Linii przestawał myśleć o nim w kategoriach przestrzennych; przeciwnie, w Świecie Linii „przestrzeń jest długością”, a ponieważ „wzrokowe wykrycie różnic między odcinkiem i punktem jest z natury rzeczy niemożliwe” (PŁ 92), wzrok nie może mieć w nim nawet tak ograniczonej funkcji, jaką miał w Płasklandii, wliczającej rozpoznawanie wzrokowe w arkana filozofii spekulatywnej. Podczas gdy jednak w Świecie Płaszczyzny to dotyk był zmysłem dominującym, w Świecie Linii percepcja haptyczna została – ku najwyższemu zdumieniu Kwadrata – obłożona kulturowym tabu jako „brutalny i prostacki akt” oraz „najwyższa obraza” (PŁ 94), karana śmiercią z identycznych powodów jak uchybienie obowiązkowi noszenia kołatek przez płasklandzkie kobiety – kontakt dwóch osób w Świecie Linii groził bowiem okaleczeniem lub wręcz śmiercią. Co więcej, ponieważ
Allotopie.indb 87
87
2015-09-24 13:41:21
Allotopiana I
w Świecie Linii nie było szerokości czy wysokości, lecz jedynie długość, nie można było nikogo nawet ominąć: ci, którzy sąsiadowali ze sobą na prostej, byli na siebie skazani niepodważalnym wyrokiem ontologii świata, „pozostając sąsiadami, dopóki śmierć ich nie rozłączyła” (PŁ 87). W zgodzie z logiką światotwórstwa w Świecie Linii musiał jednak obowiązywać taki rodzaj percepcji zmysłowej, który nie naruszałby koherencji uniwersum, a jednocześnie był rozumiany przez protagonistę na zasadzie per analogiam, której apologia jest właściwie drugim tematem powieści Edwina Abbotta Abbotta. Otóż w rozmowie z Kwadratem król Odcinków wyjawił, że monotonię życia na prostej urozmaicał im rodzaj pitagorejskiej muzyki sfer: dysponując bowiem niezwykle wyostrzonym zmysłem słuchu, umieli oni zestroić się w przestworze dźwięków i oszacować odległości między sobą, konieczne dla utrzymania bezpiecznego dystansu. Owo „dziwne i chaotyczne świergotanie”, które zastanowiło Kwadrata przy pierwszym spotkaniu z królem Świata Linii, nie miało zatem, jak w wielu innych światach, funkcji komunikacyjnej bądź artystycznej, lecz lokalizacyjną – i słusznie wywoływało skojarzenia z właściwą nietoperzom zdolnością echolokacji. Jak szczegółowo wykłada król: Moje żony w tym momencie odbierają sygnał wydany jednym z moich głosów, za którym bezpośrednio podąża sygnał nadany drugim. Gdy teraz każda z moich żon odbierze sygnały wysłane przeze mnie jednocześnie jednym i drugim głosem i stwierdzi, że zarejestrowała je w odstępie czasu potrzebnego fali akustycznej na przebycie 6,457 cali, niechybnie wyciągnie z tego logiczny wniosek, że moje usta oddalone są od drugich o 6,547 cala i w związku z tym moje ciało też musi mieć długość 6,457 cali. Pojmujesz oczywiście, że moje żony nie wykonują takich obliczeń za każdym razem, gdy słyszą me głosy. Wykonały je raz, zanim się pobraliśmy. Mogłyby jednak je powtórzyć w każdej chwili. W ten sam sposób potrafię za pomocą słuchu ocenić kształt każdego z moich poddanych płci męskiej (PŁ 93).
88
Allotopie.indb 88
I znów taki stan rzeczy musiał mieć konsekwencje: dwoje ust na obydwu końcach każdego odcinka skrywa osobne aparaty mowy, a te z kolei nadają płci męskiej dwugłos basowo-tenorowy, zaś żeńskiej – sopran bądź kontralt. Konsekwencją tych naturalnych uwarunkowań była zatem
2015-09-24 13:41:21
Początki allotopii. Ontogeneza Płasklandii Edwina Abbota Abbota
bigamia w majestacie prawa, ponieważ, o czym wnioskować można już z dalszych partii wywodu, niemożliwy byłby „harmonijny związek bez połączenia czterech w jednym, to znaczy basu i tenoru Mężczyzny oraz sopranu i kontraltu dwu Kobiet” (PŁ 89) – w jego wyniku zawsze rodziły się trojaczki, ażeby równoważyć przyrodzony dwugłos wszystkich mężczyzn zwiększeniem populacji żeńskiej. Wszystko to, razem z radykalną odmiennością Świata Linii, stało w sprzeczności z dotychczasowym doświadczeniem i wiedzą Kwadrata – co jednak ważne i istotne w świetle allotopizmu, była to sprzeczność z fikcyjnym doświadczeniem, fikcyjną wiedzą i fikcyjnymi realiami fikcyjnego świata, który w toku narracji przywołany został jako pierwszy, item: referencyjny. Kwadrat nie wszczyna polemiki, fatalnej zresztą w skutkach, z królem Świata Linii w imię empirycznej wiedzy współdzielonej z czytelnikami powieści Abbotta, lecz w imię własnego, alloempirycznego doświadczenia. Naturalnie to, co w analizie narratologicznej alloempiryczne, w perspektywie protagonisty powieści jawi się jako empiryczne i vice versa: Abbottowi chodziło bowiem o to, ażeby uczynić z przedstawionego na początku encyklopedycznie Świata Płaszczyzny fikcyjne pole odniesienia, które będzie mogło służyć jako tertium comparationis wszystkich czynionych przez Kwadrata obserwacji. Sytuacja ta komplikuje się wszakże wraz z wprowadzeniem w rozdziale XVI nowej postaci, Kuli: Przybysza ze Świata Przestrzeni, będącego powiernikiem Ewangelii Trzech Wymiarów i zarazem arbitrem empirycznej wiedzy czytelników. Pojawienie się Kuli umożliwia Abbotowi lepszą fokalizację alloempiryczności, która odtąd realizuje się w relacji z dwoma podmiotami, odwołującymi się do odmiennych płaszczyzn odniesienia. Pierwsza ze wspólnych podróży wiąże się z inicjacją Kwadrata w Świecie Przestrzeni, do którego trafia on po odrzuceniu oszałamiającej dlań wiedzy, przekazywanej mu przez Kulę wprawdzie na zasadzie analogii, ale i tak zbyt nierzeczywistej i abstrakcyjnej. Cóż bowiem z tego, że Kula przeprowadził przekonujący dowód swej trójwymiarowości, miarowo unosząc się ze Świata Płaszczyzny i na powrót doń opadając, skoro w Płasklandii objawiało się to tylko absurdalnym zjawiskiem zmieniającego swój obwód koła? Oczywiście, z ponadnaturalności takiego fenomenu można było wydedukować jego obcą naturę, ale prawidła logiki i matematyki płasklandzkiej były jednak niezmiennie przystosowane do opisu świata
Allotopie.indb 89
89
2015-09-24 13:41:21
Allotopiana I
dwuwymiarowego: gdy inteligentny syn Kwadrata, mały Sześciokąt, spytał go, dlaczego tylko wartości do potęgi drugiej mają znaczenie w geometrii, skoro arytmetycznie da się obliczyć także potęgę trzecią (PŁ 101-102), nieświadomie dowiódł zniekształcenia geometrii na potrzeby realiów Świata Płaszczyzny. Nawet więc będąc matematykiem, Kwadrat nie mógł skonceptualizować tego, co niewątpliwie widział: i dlatego dopiero gdy za sprawą Kuli mógł się wynieść ponad płasklandzkie podziały i spojrzeć na swój świat z jego zewnętrznej perspektywy, uwierzył w wyższość świata trzech wymiarów nad swoją dwuwymiarową ojczyzną. Uwierzył – ale nie zrozumiał, zrozumieć bowiem nie mógł, skoro jego język nie przystosowany był nawet do nazwania doświadczonego przezeń ruchu w górę, który Kwadrat konsekwentnie oddawał peryfrazą „w górę, ale nie na północ” (PŁ 135), bezsensowną już – jak się później okazało – dla jego pobratymców. Kwadrat, ze swą empiryczną wiedzą o dwuwymiarowości, nie był zdolny do rozumowego pojęcia trójwymiarowości – „widzieć” nie znaczyło u niego „wiedzieć”, lecz jedynie „wierzyć”, albowiem to nie zmysł wzroku, jak już wiadomo, miał w Płasklandii kluczowe znaczenie. Zupełnie inaczej było w przypadku jednowymiarowego Świata Linii, którego absurd Kwadrat wychwytywał tak samo jak Przybysz ze Świata Przestrzeni absurd Świata Płaszczyzny – i dlatego jednym z lepszych pomysłów Abbotta było wysłanie ich we wspólną podróż do bezwymiarowego Świata Punktu, w którym za repozytorium odniesieniowe służyły już zarówno dane z dwuwymiarowej Płasklandii, jak i trójwymiarowego Świata Przestrzeni. W Świecie Punktu, „w otchłani zera wymiarów” i „na najniższym szczeblu egzystencji” (PŁ 136), istniał tylko jeden jedyny byt: Punkt, monologujący soliptyk, który nie znając nikogo prócz samego siebie i nie mogąc skonceptualizować c z e g o ś t a k s o b i e o b c e g o j a k i n n o ś ć, mógł myśleć o sobie wyłącznie w trzeciej osobie: Nieskończony ideał bytu! On jest – i nie ma niczego poza Nim. […]. On wypełnia całą Przestrzeń […] a To, co jest przez Niego wypełniane, jest Nim. Co On myśli, On wypowiada; a co On wypowiada, On słyszy. On sam w sobie jest myślicielem, wypowiadającym, słuchaczem, myślą, słowem, słuchaniem. On jest Jedynym i przez to Wszystkim we Wszystkim. Ach, radość,
90
Allotopie.indb 90
ach, radość istnienia! (PŁ 137).
2015-09-24 13:41:21
Początki allotopii. Ontogeneza Płasklandii Edwina Abbota Abbota Rysunek 1. Schemat konstrukcyjny świata Płasklandii
Świat Kuli (3 wymiary) inicjum narracyjne
Płasklandia (2 wymiary) Świat Linii (1 wymiar) Świat Punktu (0 wymiarów)
(Źródło: opracowanie własne)
Punkt nie znał w istocie rzeczy niczego, co by wykraczało poza jego istność: wedle Kuli – nazywanego przez Kwadrata po przyjęciu przezeń Ewangelii Trzech Wymiarów Mistrzem i Przewodnikiem (co znów odsyła do konwencjonalnej figury przewodnika w utopijnym tour de monde) – Punkt „sam był swoim własnym światem i wszechświatem” (PŁ 136), nieznającym ani długości, ani szerokości, ani wysokości, ani nawet liczby dwa. To właśnie z tej przyczyny na zapalczywą perorę Kwadrata, próbującego uświadomić Punktowi, iż jego wszechświat jest „ledwie plamką wobec linii” (PŁ 137) – która z kolei jest cieniem w zestawieniu z Płasklandią, i tak już ubogą w porównaniu do Świata Przestrzeni – odpowiedział Punkt nową pochwałą sobości – sądząc, iż wypowiedź Kwadrata pochodzi od niego samego: Ach, radość, ach, radość myślenia! Czego to On nie może osiągnąć myśleniem! Jego własna myśl wraca do Niego, ubliża Mu, by zwiększyć Jego radość! Słodki bunt wzniecony po to, aby zaowocować tryumfem! Ach, boska, twórcza moc Wszystkiego w Jednym! Ach, radość, radość istnienia! (PŁ 138).
Współistnienie świata bezwymiarowego, jednowymiarowego, dwuwymiarowego oraz trójwymiarowego, wyprowadzalne z ciągu geometrycznego 1, 2, 4, 8 („Z punktu powstaje odcinek z dwoma punktami końcowymi, z odcinka powstaje kwadrat z czterema punktami końcowymi, a […] kwadrat tworzy coś-czego-nazwy-jeszcze-nie-znasz-ale-co-my-nazwywamy-sześcianem z ośmioma punktami końcowymi”, PŁ 113-114),
Allotopie.indb 91
91
2015-09-24 13:41:21
Allotopiana I
nie służy, oczywiście, każdorazowemu rozważaniu możliwości czy niemożliwości istnienia poszczególnych światów – służy wszelako ukazaniu światotwórczych korzyści myślenia inferencyjnego. Język opisu jest wówczas rzeczą drugorzędną: podobnie jak Kwadratowi nie pomaga on w ukazaniu władcy Świata Linii czy samowładczemu Punktowi prawdy o ich świecie, podobnie też zawodzi w ukazywaniu radykalnej odmienności światów. Gdyby zechcieć zdekonstruować wypowiedzi Punkta, okazałoby się, że słowa „słuchacz”, „bunt”, „tryumf” czy „wypełnianie” nigdy nie mogłyby się wykształcić w uniwersum Jedynego: każde z nich bowiem nosi w sobie konieczność różnorodnej koegzystencji. Abbott uprzedza jednakże wątpliwość co do możliwości opisania takiego świata językiem naturalnym, wykształconym w diametralnie innych warunkach: relatywizm językowy jest bowiem częścią wiedzy wyniesionej z wielowymiarowych podróży Kwadrata. Dowodzi tego chociażby sprawność, z jaką udaje mu się wyprowadzić Kulę z równowagi pytaniem o istnienie świata czterech wymiarów, równie niewyobrażalnego i absurdalnego dla autochtona ze Świata Przestrzeni jak ów Świat Przestrzeni dla dowolnego Płasklandczyka, sama Płasklandia dla mieszkańców Świata Linii, a Linia dla solipsystycznego Punktu: Nie baw się mną, mój mistrzu – powiada Kwadrat. – Ja pragnę, ja łaknę pełniejszego poznania. […] tak jak istnieje Świat Płaszczyzny, choć ów biedny, słaby Monarcha ze Świata Linii nie może obrócić się ani w lewo, ani w prawo, aby go poznać, i tak jak obok mnie, na wyciągnięcie ręki istnieje Świat Trzech Wymiarów, mimo że ja – ślepy, pozbawiony czucia nieszczęśnik – nie potrafiłem go dotknąć, nie mając oka w swym wnętrzu, aby go ujrzeć, tak z pewnością jest i czwarty wymiar, który mój Pan dostrzega wewnętrznym okiem swego umysłu. A o tym, że musi istnieć, mój Pan sam mnie uczył. […] Czyż poruszający się w jednym wymiarze punkt nie tworzył odcinka o dwóch wierzchołkach? Czyż poruszający się w dwóch wymiarach odcinek nie tworzył kwadratu o czterech wierzchołkach? Czyż poruszający się w trzech wymiarach kwadrat nie tworzył – wszak wi-
92
Allotopie.indb 92
działy to moje oczy – błogosławionej istoty, sześcianu o ośmiu wierzchołkach?
2015-09-24 13:41:21
Początki allotopii. Ontogeneza Płasklandii Edwina Abbota Abbota A czyż poruszający się w czterech wymiarach sześcian – inaczej bowiem biada analogii, biada wiedzy i prawdzie – nie utworzy jeszcze bardziej boskiej struktury o szesnastu wierzchołkach? Potwierdza to ponad wszelką wątpliwość seria liczb 2, 4, 8, 16. Czyż nie jest to ciąg geometryczny? Nie jest to – jeśli wolno mi zacytować własne słowa mojego Pana – „zrozumiałe przez analogię”? (PŁ 131-132).
Nieprzypadkowo dialog ten jest ostatni i niekonkluzywny: Abbott chce tym sposobem bowiem ukazać, że o każdym ze światów, nieważne ilu wymiarowym, orzekać można i należy wyłącznie z zewnętrznej perspektywy – temu właśnie służyć ma r e p o z y t o r i u m a l l o e m p i r y c z n e j w i e d z y, w przypadku Płasklandii stanowiące ogół przedustawnie funkcjonujących reguł matematyki i geometrii, opierających się relatywizmowi niedoskonałego języka. Kula nie może do końca przyznać racji Kwadratowi, tak jak Kwadrat Kuli, król Świata Linii Kwadratowi, a Punkt – samemu sobie, bowiem każdy z nich jest zanadto związany z realiami własnego świata, by móc obiektywnie wypowiadać się o jego prawdziwej naturze. Dlatego właśnie w światotwórstwie przestają funkcjonować kategorie obiektywizmu, prawdy czy prawdopodobieństwa – wszystko, co pozostaje, to zakładanie wiarygodności relacji i pokładanie ufności w regułach przedustawnej encyklopedii. Właśnie dlatego, o czym nie wspominano do tej pory celowo, każda z podróży Kwadrata ma miejsce we śnie: tylko w ten sposób bowiem Abbott mógł przekonać czytelników, że Świat Płaszczyzny jest światem rzeczywistym, że protagonista i narrator Płasklandii nie może wykroczyć swą świadomością poza jego realia i że ponieść musi sromotną klęskę w niesieniu swym pobratymcom Ewangelii Trzech Wymiarów. Kiedy już bowiem wydaje się, że Płasklandię zwieńczy realistyczna coda, przydająca płaskiemu i powierzchownemu światu należytej głębi, fabułę kończy zaskakująca wolta, w której Rada Kół wzywa Kwadrata przed swe oblicze, by go kolejno wysłuchać, skompromitować i internować za nieprawomyślność i dysydenctwo. W ten oto sposób Edwin Abbott Abbott odebrał Kwadratowi prawo do powrotu do świata, w którym ujrzał on prawdę o otaczającej go rzeczywistości: powrotu, który jest dominantą każdej baśni, tradycyjnej fantasy, a nawet oświeceniowej voyage imaginaire, i raz może tylko w dystopijnej Podróży
Allotopie.indb 93
93
2015-09-24 13:41:21
Allotopiana I
do krainy Houyhnhnmów Jonathana Swifta wyłamuje się z tradycji pozytywnego rozwiązywania konfliktu empiryczności z kontrempirycznością. Osadzony w więzieniu i żyjący własną opowieścią o Przybyszu ze Świata Przestrzeni – możliwe, że również, jak wizje Świata Linii i Świata Punktu, nierzeczywistą i wyśnioną – Kwadrat nie zdołał do niej przekonać nawet własnego brata, którego wizyty zapewniono mu w przypływie łaski za uraczenie wysokiego zgromadzenia fantastyczną opowieścią szaleńca. W mych nocnych wizjach tajemnicza recepta „w górę, ale nie na północ” nawiedza mnie jak pożerający duszę sfinks. Częścią męki, którą znoszę dla prawdy, są okresy duchowej słabości, kiedy istnienie sześcianów i kul staje się dla mnie wyłącznie czystą abstrakcją, kiedy Świat Trzech Wymiarów wydaje się prawie taką samą iluzją, jak świat jednego lub zera wymiarów, kiedy nawet ta twarda ściana, która odgranicza mnie od wolności, te tabliczki, na których piszę, i wszystkie namacalne realia Świata Płaszczyzny wydają się niczym więcej, niż wytworem chorej wyobraźni lub bezcielesną pajęczyną snu (PŁ 147-148).
Tymi słowy kończy się Płasklandia, stając się jednym z pierwszych reprezentatywnych przykładów fikcjonalnej incepcji: nie sposób otóż rozstrzygnąć, czy bardziej fikcyjny był Świat Punktu, Linii, Płaszczyzny, czy może Przestrzeni, a może jeszcze Świat Czterech Wymiarów; jedyne zatem, co pozostaje, to zawierzyć kończącemu Płasklandię wyznaniu jej protagonisty i uznać Świat Płaszczyzny za świat bardziej realny niż świat rzeczywisty – allotopię. Wykorzystanie motywu snu, służącego odbyciu nieprawdopodobnej podróży z rzeczywistości do nierzeczywistości, począwszy od Roku 2440 Louisa-Sébastiena Merciera po Wieści znikąd (1890) Williama Morrisa – by przywołać tylko książki będące historyczną klamrą dla Płasklandii – nieodwracalnie reorientuje postrzeganie iluzoryczności przedstawienia i wyzwala pesymistyczną – a może właśnie realistyczną – świadomość braku prawa do powrotu ze świata snu do „namacalnych realiów” codzienności. Skoro bowiem zasnąć można w świecie fikcji – to w jaki sposób można obudzić się w rzeczywistości?
Allotopie.indb 94
2015-09-24 13:41:21
Rozdział III
Teoria allotopii Hlör u fang axaxaxas mlö1.
Jorge Luis Borges
Efekt fantastyczności Pomimo najszczerszych chęci niemożliwe jest przedstawienie kompletnego opisu zagadnienia w jakikolwiek sposób związanego z prozą literacką bez uwzględnienia istotnej roli przynajmniej dwóch kształtujących jej poetykę makrokategorii teoretycznoliterackich: referencji i mimesis. Wstępnego rozrachunku z nimi nie udało się uniknąć nawet w pierwszych rozdziałach tej książki, pomimo wyraźnie zaznaczanego dystansu allotopii zarówno względem praktyki odnoszenia się do wiedzy empirycznej w procesie tworzenia kontrempirycznej fikcji, jak i „imperializmu realistycznego” oraz „monopolu rozumu”, nobilitującego rzeczywistość empiryczną jako główny obiekt twórczego naśladownictwa2. Mimesis etymologicznie jest pojęciem teatralnym, inherentnie wpisanym w porządek rzeczywisty, z opcjonalną możnością jego przekraczania, zawieszania, rozbijania, demontowania – lecz już nie unieważniania, bo wraz z końcem mimos (μιμος – gr. przedstawienie, pantomima3) to, J.L. Borges, Tlön, Uqbar, Orbis Tertius, w: tegoż, Fikcje, przekł. A. Sobol-Jurczykowski, S. Zembrzuski, Warszawa 2003, s. 17. 2 Por. podrozdział Monopol rozumu. 3 Etymologia za: Z. Mitosek, Mimesis, w: tejże, Mimesis: zjawisko i problem, Warszawa 1997, s. 15. 1
Allotopie.indb 95
95
2015-09-24 13:41:21
Teoria allotopii
co wyobrażone, pozostawia się na haku niczym niepotrzebny kostium, umożliwiając powrót tego, co realne. Właśnie ta tradycja, obecna później u Auerbacha, a w szerszym ujęciu także u Bachtina4, przesądziła o ukonstytuowaniu relacji reprezentacji między rzeczywistością a literaturą, zawłaszczającą na potrzeby realizmu nie tylko rzeczywistość, ale również – i stąd była wcześniej mowa o imperializmie – fantastyczność. Słuszności tej pozornie paradoksalnej tezy dowodzi często powtarzana – także przez Zofię Mitosek w jej znanej monografii mimesis – koncepcja, jakoby w istocie fantastyczności leżało „rozdzieranie struktury rzeczywistości”, pozostawiające w świecie przedstawionym jakiś przedziwny hiatus ontologiczny, pełen osobliwych pęknięć i szczelin efektywnych5. Rozziew ten to nic innego jak nowa postać symbolicznej bramy, poprzez którą przesącza się magia, by mógł nią nasiąkać latynoamerykański realizm – ale z jakichś powodów nigdy odwrotnie, bo przeważnie to rzeczywistość ukazuje się jako pierwotną w akcie naśladowania, modelowania, imitowania, przekształcania, zniekształcania czy unieważniania. Dlatego też aletheia (gr. αλήθεια) oznacza odsłonięcie, zinterpretowane przez Platona w Filebie i Sofiście jako akt dotarcia do prawdy i zdarcia teatralnej maski, sytuujący literaturę, kulturę i sztukę w dziedzinie iluzjonizmu, przy jednoczesnym przedustawnym założeniu istnienia obiektywnej i prawdziwej rzeczywistości6. Predylekcja do przyjmowania obiektywnego istnienia empirycznej rzeczywistości dominuje zresztą w uzusie O metafizycznych założeniach Auerbacha pisze obszernie we wstępie do drugiego wydania polskiego Rzeczywistości przedstawionej w literaturze Zachodu Michał Paweł Markowski, przywołując na poparcie swej – głęboko słusznej – tezy o obecnym w niej utożsamieniu mimesis z realizmem, a tego z kolei z reprezentacją „autentycznej rzeczywistości obiektywnej”, studia Davida Carolla, Thomasa Pavela czy Guntera Gebauera i Christopha Wulfa. Zob. M.P. Markowski, Rozumna rzeczywistość, w: E. Auerbach, Mimesis. Rzeczywistość przedstawiona w literaturze Zachodu, przekł. Z. Żabicki, Warszawa 1968, s. VII, XII. 5 Por. Z. Mitosek, Mimesis, s. 74. 6 Jak pisała Mitosek: „Koncepcja aletheia wskazuje na to, że literatura ma jakieś szanse na odkrycie prawdy, na dotarcie do tego, co rzeczywiste. Na przekonaniu o »prawdziwościowym« charakterze działań artystycznych został ufundowany [eklektyczny – KMM] model realizmu […]. Z jednej strony mówi się o dziele sztuki jako o odbiciu czy wręcz kopii rzeczywistości, podkreślając jego iluzyjny charakter, z drugiej strony przypisuje się moc rewelacji na miarę filozofii”. Tamże, s. 155. 4
96
Allotopie.indb 96
2015-09-24 13:41:21
Efekt fantastyczności
(zarówno potocznym, jak i akademickim) do dziś z uwagi na absolutną supremację realizmu arystotelesowskiego, będącego dogodnym punktem wyjścia do wyznaczania trajektorii fantastycznych odchyleń od apriorycznie przyjętego wzorca. Z tej perspektywy bynajmniej nie dziwi, że Tzvetan Todorov zdecydował się utożsamić to, co fantastyczne, właśnie z „wahaniem odczuwanym przez istotę, która zna tylko prawo naturalne, wobec wydarzenia pozornie nadnaturalnego”7, zaś mimesis – z przeciwstawną wobec subiektywistycznego odczucia (owo „wahanie”) obiektywistyczną kategorią prawdopodobieństwa (eikós)8: O prawdopodobieństwie dzieła mówi się o tyle, o ile ono usiłuje nas przekonać, że jest zgodne z rzeczywistością, a nie ze swoimi własnymi prawami; inaczej mówiąc, to, co prawdopodobne, jest maską, którą przybierają prawa tekstu9.
Nie chcąc znów wdawać się w rozważania na temat literackiej prawdy, wyczerpane, jak się zdaje, w równej mierze na gruncie filozoficznym10, jak i literaturoznawczym11, a na domiar złego grożące T. Todorov, Introduction à la littérature fantastique, Paris 1976, s. 29; cyt. za: M. Niziołek, Zdefiniować fantastykę, czyli „fantastyczne” (i nie tylko) teorie literatury fantastycznej, „Przestrzenie Teorii” 2005, nr 5, s. 270. 8 Odwołuję się tu do rozróżnienia wprowadzonego w Rozdziale II. 9 T. Todorov, Introduction au vraisemblable, w: tegoż, Poétique de la prose, Paris 1972, s. 94; przekł. cyt. za: A. Martuszewska, Powieść i prawdopodobieństwo, Kraków 1992, s. 35. 10 Zwłaszcza za sprawą dokonanego przez Gottloba Fregego rozdziału znaczenia (Bedeutung) od sensu (Sinn), które w istotny sposób zainspirowało koncepcję pseudo-statements Ivora Richardsa czy sformułowaną niezależnie, choć analogiczną, teorię quasi-sądów Romana Ingardena. W tym samym duchu, o czym już, paradoksalnie zwłaszcza w Polsce, częściej się zapomina, sformułowane zostały tezy metajęzykowe Alfreda Tarskiego, któremu nowoczesna logika zawdzięcza semantyczną definicję prawdy. Zob. G. Frege, Sens i znaczenie, w: tegoż, Pisma semantyczne, przekł. B. Wolniewicz, Warszawa 1977; I.A. Richards, Science and Poetry, London 1926; R. Ingarden, O tak zwanej „prawdzie” w literaturze, w: Teoretycznoliterackie tematy i problemy, red. D. Ulicka, Warszawa 2003; A. Tarski, Semantyczna koncepcja prawdy i podstawy semantyki, w: tegoż, Pisma logiczno-filozoficzne, t. 1: Prawda, Warszawa 1995. 11 Katalog większości najważniejszych prób teoretycznoliterackiego ujęcia prawdy przedstawiła dość wyczerpująco np. Anna Martuszewska w cytowanej już monografii Powieść i prawdopodobieństwo. 7
Allotopie.indb 97
97
2015-09-24 13:41:21
Teoria allotopii
reanimacją sporów badawczych z okresu supremacji logiki dwuwartościowej, skupić należałoby się raczej na tym, w jaki sposób filozofia literatury od przynajmniej półwiecza próbuje odejść od paradygmatu mimetycznego. Najbardziej znany jest sposób, w jaki poradziła sobie z tym problemem dekonstrukcja, która wyeliminowała z refleksji ponowoczesnej aspekt podporządkowywania literatury wobec zewnętrznej rzeczywistości, dyskredytując przekonanie o funkcjonowaniu jakichkolwiek przedustawnych sensów pojęciem g r y – czyli, by przypomnieć definicję już (o ironio) klasyczną, „pola nieskończonych substytucji w obrębie skończonej całości”12. Choć z perspektywy derridiańskiej metafora ta nie była niczym innym niż kolejnym wariantem praktyki rozchwiewania (labilité) przedustawnych struktur, teoria fikcji szybko podchwyciła ją w nośnej koncepcji make-believe Kendalla Waltona, tworzącej model pozwalający na zgranie poziomu fikcjonalnego (gra) z metafikcjonalnym (reguły gry)13. Z tego też względu gest Jacques’a Derridy z Dissemination uważa się powszechnie za zwiastun Barthesowskiego „efektu rze czy wistoś ci”, w którym „signifiant denotacji (»realnego«) ujawnia się w tekście jako signifiant konotacji”14 – a więc, mówiąc prościej, takiej odmiany gry, która nie pozwala na odesłanie do jakiejkolwiek instancji wykraczającej poza zamknięty system reguł językowych15. Wielkim zwolennikiem takiej Zob. J. Derrida, Struktura, znak i gra w dyskursie nauk humanistycznych, przekł. M. Adamczyk, „Pamiętnik Literacki” 1986, nr 2, s. 253. Bardziej adekwatny filozoficznie przekład wyrażenia, tu przełożonego jako „pole nieskończonych podstawień w zamknięciu skończonego zbioru”, podaję za: M.P. Markowski, Efekt inskrypcji. Jacques Derrida i literatura, Kraków 1997, s. 103. 13 Por. A. Martuszewska, Radosne gry, Gdańsk 2007, s. 18. 14 „The truth of this [referential – KMM] illusion is this: eliminated from the realist speech act as a signified of denotation, the »real« returns to it as a signified of conotation”. R. Barthes, The Reality Effect, w: tegoż, The Rustle of Language, California 1989, s. 148. W niedawno opublikowanym przekładzie polskim Michała Pawła Markowskiego na łamach „Tekstów Drugich” fragment ten brzmi: „Prawda tego złudzenia jest taka, że »rzeczywistość«, wyeliminowana z wypowiedzi artystycznej jako znaczone denotacji, powraca do niej jako znaczone konotacji”. Zob. R. Barthes, Efekt rzeczywistości, przekł. M.P. Markowski, „Teksty Drugie” 2012, nr 4, s. 125. 15 W komentarzu do Efektu rzeczywistości na łamach tego samego numeru „Tekstów Drugich” Michał Paweł Markowski dodaje, że wedle Barthes’a 12
98
Allotopie.indb 98
2015-09-24 13:41:21
Efekt fantastyczności
wykładni teoretycznoliterackiej jest w Polsce Ryszard Nycz, który postuluje, zresztą za Philippem Hamonem, zastąpienie pytania o definicję literatury mimetycznej – czyli o to, w jaki sposób literatura naśladuje rzeczywistość – pragmatyczną refleksją nad sposobem osiągania w tekście e fektu owej rzeczywistości16. Jak jednak sam Nycz przyznaje, jest to jedynie zastąpienie twardej supozycji (rzeczywistość istnieje, literatura ją naśladuje) miękką presupozycją (skoro literatura wydaje się rzeczywista, to może tę rzeczywistość naśladuje, a sama rzeczywistość w efekcie – na swój sposób istnieje), które w dodatku „przywraca […] centralną pozycję literaturze realistycznej” z racji właściwych jej inklinacji do pojmowania mimetyzmu w „kategoriach uzyskiwania efektu rzeczywistości oraz retorycznej strategii osiągania prawdopodobieństwa dzięki zgodności z consensusem wiedzy potocznej”17. Powyższe przemyślenia, cenne w szczególności dla badaczy literatury realistycznej, pomagają zrozumieć, że w przypadku tekstów allotopijnych bardziej niż o efekcie rzeczywistości należałoby mówić o efekcie empirii – bowiem tylko tak można odejść od tradycji literackiej utożsamionej przez Zofię Mitosek z takim rodzajem oderwania od świata, którego przejawem jest re fe re nc j a l n a n i e roz st r z y g a l n o ś ć, gwarantowana przez różnicujący charakter gry i intertekstualny kierunek każdej reprezentacji18. Ucieczka w nieskoń„rzeczywistość to zawsze jakaś inferencja”, co przesądza o jej „nieuchronnie dyskursywnym charakterze” i oddaleniu tym samym refleksji nad statusem samej rzeczywistości pozajęzykowej. Zob. M.P. Markowski, Między nerwicą i psychozą: rzeczywistości Rolanda Barthes’a, „Teksty Drugie” 2012, nr 4, s. 132-133. 16 Por.: „Nie chodzi więc o to, by badać, w jaki sposób literatura naśladuje rzeczywistość – jest to kwestia już nieistotna – lecz […] w jaki sposób literatura sprawia, że wierzymy, iż naśladuje rzeczywistość […]”. P. Hamon, Ograniczenia dyskursu realistycznego, przekł. Z. Jamrozik, „Pamiętnik Literacki” 1983, nr 1, s. 234; w cytowanym wydaniu Nycza omyłkowo nr 2 (por. R. Nycz, Intertekstualność i jej zakresy, w: tegoż, Tekstowy świat. Poststrukturalizm a wiedza o literaturze, Kraków 2000, s. 77). 17 R. Nycz, Tekstowy świat…, s. 78. Ów Nyczowski „consensus wiedzy potocznej” to oczywiście nic innego jak inwariant Ecowskiego pojęcia encyklopedii, o którym przyjdzie tu jeszcze wspomnieć przy okazji szczegółowej analizy fikcjonalnej referencjalności. 18 „[…] kategorie rzeczywistości i prawdy zostają podporządkowane procesowi gry, w której spełniają rolę pionków, bowiem gra operuje przede wszystkim
Allotopie.indb 99
99
2015-09-24 13:41:21
Teoria allotopii
czoną semiozę tekstu i iluzoryczność „efektu rzeczywistości” w literackim oglądzie świata nie wystarcza do podważenia narzucającej się obecności tego, co empirycznie rzeczywiste, ponieważ wyłącznie wskutek historycznej dominacji narracji realistycznych i ich pochodnych dostrzega się jedynie dwa sposoby na ucieczkę od rzeczywistego świata: nierzeczywistość (irréel) i odrzeczywistnienie (deréel) – tożsame z Lacanowskim Wyobrażonym (imaginarium i świat własnych fikcji) i Realnym (wykluczenie i wyobcowanie)19. Pojęcia te, choć niechętnie się to dziś dostrzega, nie są jednak w pełni operatywne narratologicznie. Jako powstałe pod przemożnym wpływem wielkiego realizmu20, nobilitującego postrzeganie literatury w kategoriach przedstawieniowych i psychologicznych, nie nadają się do analizy (a zwłaszcza psychoanalizy) tych tekstów, w których akt kreacji świata pełni funkcję daleko istotniejszą od narracji na jego temat. Odo Marquard, opisując w ogólniejszych słowach ponowoczesny model oderwania od świata (notabene powodowany według niego przede wszystkim karierą mediatyzacji i wyjaśniających fikcji oraz w ogóle wzrastającą podatnością na iluzje), stwierdził, że postępującą ułomność podobnych makrokategorii tłumaczyć należy Luhmannowską re du kc j ą kompl e k s y w n o ś c i, upraszczającą przedmiot poznania do łatwo przyswajalnej quasi-fikcji – w myśl maksymy, że
100
różnicami. Oznacza to zerwanie z mimesis. Gest ten prowadzi do takiej interpretacji literatury i takiej literatury, w której punktem zainteresowania stają się operacje tekstowe, zawieszające stosunek do świata, nadające tej relacji charakter nierozstrzygalności. Tekst odsyłający do innych tekstów o samej realności nic nie mówi, może co najwyżej wytwarzać jej efekt. To zatem, z czym mamy do czynienia w spektaklu, jest tylko pozorem, kopią kopii. Scena pantomimy to skomplikowany układ luster, które same w sobie, poza światłem, niczego nie odbijają. Mim »mimuje« naśladowanie”. Z. Mitosek, Mimesis…, s. 159. 19 Por. M.P. Markowski, Między nerwicą i psychozą…, s. 136-137. 20 Nie jest to aż taka generalizacja, jak może się początkowo wydawać: wystarczy przejrzeć teksty przywoływane przez zwolenników tej tradycji myślowej (u samego Barthes’a w Efekcie rzeczywistości znajdziemy przykłady z Flauberta i Micheleta), by dostrzec, jak wielu z nich po prostu reinterpretuje klasykę powieści realistycznej – i trudno niekiedy oprzeć się wrażeniu, iż bywa tak czasem też dlatego, że badanie awangardowych utworów postmodernistycznych przez inspirujących ich autorów myślicieli ponowoczesnych jest właściwie praktykowaniem samosprawdzającej się przepowiedni.
Allotopie.indb 100
2015-09-24 13:41:21
Efekt fantastyczności
„utrata ciągłości intronizuje iluzję”21. Właśnie tego rodzaju surogację rzeczywistości odnalazł Fredric Jameson w powieści Czas poza czasem Philipa K. Dicka, której protagonista utknął w czasoprzestrzennej pułapce, odizolowany od świata lat 90. XX w. wewnątrz amerykańskiego odpowiednika wioski potiomkinowskiej i zdany w konsekwencji na quasi-fikcję własnej „figuratywnej projekcji”22 – jedynie z zewnętrznej perspektywy rozpoznawalnej jako zafałszowana i niepełna. Choć więc spostrzeżenie Marquarda przynależy do szerszej debaty filozoficznej, ciągnącej się przynajmniej od czasów Leibniziańskiej tezy o trybunalizacji świata, nie sposób odmówić mu trafności w odniesieniu do całej mnogości narracji rezygnujących ze stwarzania kompletnego, fantastycznego świata na rzecz wprowadzania w świat tożsamy z empirycznym elementów niemożliwych, nieoczywistych lub niezrozumiałych, w znikomej tylko części realizujących rozmaite chwyty defamiliaryzacji (począwszy od ostranenia (ros. остранение) Szkłowskiego, po Verfremdungseffekt Brechta). Każdy chwyt defamiliaryzacji (a więc i deformacji, surogacji, anamorfozy, groteski, karykatury czy ironii) wymaga od odbiorcy uprzedniego afirmowania neutralnego wzorca normalności – czy nawet, jeśliby użyć słowa jeszcze bardziej obciążonego semantycznie, naturalności – umożliwiającego wyznaczenie przybliżonej trajektorii danego odchylenia od normy. Analizie narracji allotopijnych nie sprzyja jednak model odwrotu od mimesis wypracowany przez zwrot postmodernistyczny w obszarze szeroko pojętego literackiego realizmu i postrealizmu23. Wprawdzie, czytając allotopie, można byłoby wzorem Patricii Waugh próbować poznawać „k o n s t r u k c j ę samej rzeczywistości [construction O. Marquard, Wiek oderwania od świata?, w: tegoż, Apologia przypadkowości, przekł. K. Krzemieniowa, Warszawa 1994, s. 87. 22 F. Jameson, Nostalgia za teraźniejszością, w: tegoż, Postmodernizm, czyli logika kulturowa późnego kapitalizmu, przekł. M. Płaza, Kraków 2011, s. 289. 23 Pojęcia postrealizmu, podobnie jak realizmu, używam tutaj i dalej na oznaczenie poetyk realistycznych powstałych po okresie wysokiego realizmu i w jednakowym stopniu – pomimo zmiany dykcji prozatorskiej i pewnych rozwiązań narracyjnych na te charakterystyczne dla prozy postmodernistycznej (jak np. metafikcjonalność) – odnoszących się w aspekcie reprezentacyjnym do „obiektywnie” funkcjonującej rzeczywistości empirycznej. 21
Allotopie.indb 101
101
2015-09-24 13:41:21
Teoria allotopii
of ‘reality’ itself]”24, ale tylko wówczas, gdyby równocześnie uznać za Ryszardem Nyczem „świat życia codziennego za główny punkt odniesienia”25 i mediatyzacji literackiego dyskursu. Wówczas rzeczywiście głównym celem protagonisty świata pozornie wyłączonego z rzeczywistości empirycznej mógłby stać się przewrotny powrót do tego, co realne, poprzez to, co nierealne – i to niezależnie od tego, czy odkrywcą „prawdy” o „rzeczywistości” byłby Ragle Gumm z cytowanej wyżej powieści Dicka, Dom Cobb z Incepcji Christophera Nolana, czy Desmond Miles z serii Assassin’s Creed studia Ubisoft (odkrywający w wirtualnej rzeczywistości Animusa – inspirowanego psychoanalizą Jungowską urządzenia do odtwarzania pamięci genetycznej – starą maksymę Alamutu, iż nic nie jest prawdziwe, a wszystko jest dozwolone). Skoro jednak surogacja rzeczywistości jest już od ponad półwiecza domeną postmodernizmu w sztuce i ponowoczesności w filozofii – to wypracowana na przełomie lat 60. i 70. krytyka reprezentacji i mimesis, zainaugurowana przez Jacques’a Derridę, a przypieczętowana wystąpieniami badaczy z kręgu Tel Quel26, może być jedynie jedną ze wskazówek, jak właściwie należałoby odejść od klasycznej reprezentacji, by zarazem nie pozbawić prozy przynależnej jej od zawsze funkcji przedstawiania.
Błąd referencji w fantastyce: Riffaterre, Eco, Hutcheon Najwcześniejszy i zarazem najbardziej pamiętny atak na referencjalny wymiar literatury podjął w latach 80. francuski semiotyk strukturalny, Michael Riffaterre, w swym dość niesystematycznym – bo raczej towarzyszącym doraźnej analizie konkretnych tekstów niż składającym się na teoretyczną monografię – wykładzie teorii ant y referenc j a lno -
P. Waugh, Metafiction. The Theory and Practise of Self-Conscious Fiction, London 1984, s. 2-3. 25 R. Nycz, Tekstowy świat…, s. 175. 26 Por. L.K. Altes, Tel Quel, w: Routledge Encyclopedia of Narrative Theory, eds. D. Herman, M. Jahn, M.-L. Ryan, London–New York 2008, s. 584-585. 24
102
Allotopie.indb 102
2015-09-24 13:41:21
Błąd referencji w fantastyce: Riffaterre, Eco, Hutcheon
ści, znanej też pod nośną nazwą błędu referencji (referential fallacy). Kompletne i wyczerpujące wyjaśnienie koncepcji Riffaterre’a wymagałoby oczywiście nie tylko wykorzystania wyspecjalizowanego aparatu terminologicznego, ale również – rywalizowania z daleko precyzyjniejszymi analizami kilku już pokoleń semiotyków, traktujących w dodatku tezę Riffaterre’a jako przedmiot badań, a nie jako inspirację do dociekań o charakterze bardziej uniwersalnego zjawiska kultury. Dlatego dla fortunności dalszej analizy lepiej będzie podążyć za myślą Thomasa E. Lewisa, jednego z ważniejszych komentatorów Michaela Riffaterre’a, który utożsamił postawę antyreferencjalną z krytyką paradygmatycznego przekonania, że „stan faktyczny świata rzeczywistego musi być gwarantem funkcjonowania każdego bytu semiotycznego [the belief that an actual state of the world must underwrite the func tioning of every semiotic entity]”27. Dzięki temu bowiem uprawniona staje się taka interpretacja koncepcji Riffaterre’a, która rezygnuje z rozpatrywania jej czysto strukturalistycznych rudymentów (głównie skądinąd o charakterze językowym i przez to także bardziej przydatnych w analizie poezji niż światotwórczej prozy) na rzecz wychwytywania pewnych sygnałów myślenia ponowoczesnego. W przypadku literackiej fikcji najistotniejszym z nich jest przede wszystkim odrzucenie paradygmatu mimetycznego, podporządkowującego swobodę imaginacji tyranii autentyku i utrzymującego w mocy kompulsywną potrzebę zakorzeniania aktu lektury w Husserlowskim świecie życia (Lebenswelt), uprawomocniającym ulubione pośród interpretatorów T.E. Lewis, Notes toward a Theory of the Referent, „PMLA” 1979, Vol. 94, No. 3, s. 460. Francis Dauer w podobnym duchu dodaje, że jednym z przejawów błędu referencji jest „wnioskowanie poprawności zdania referencjalnego z poprawności odpowiadającego mu zdania formalnego [to infer the correctness of referential claim from the correctness of the corresponding formal claim]”. Definicją tą skonkludował on dłuższe rozważania na temat dwóch możliwych wykładni zdania: „Desdemonę musiał spotkać nieszczęśliwy koniec”; (a) referencjalnej, a więc odnoszącej się do jakiejś ogólnej dyspozycji niefortunności (która według Dauera raczej nie powinna być główną wykładnią Otella), oraz (b) formalnej, a więc związanej z dyktowaną przez integralność [integrity] i spójność [coherence] sztuki koleją rzeczy. Por. F.W. Dauer, The Nature of Fictional Characters and The Referential Fallacy, „The Journal of Aesthetics and Art Criticism” 1995, Vol. 53, No. 1, s. 36.
27
Allotopie.indb 103
103
2015-09-24 13:41:21
Teoria allotopii
tekstów fikcjonalnych metafory w rodzaju „przenikania” (Helmut Plessner) czy „splatania” (Norbert Elias, Maurice Merleau-Ponty)28 obszarów poznawczych rzeczywistości i fikcji. Pod metaforami tymi kryje się najczęściej potrzeba „fuzji horyzontów”, która daje złudną nadzieję na „bezpośrednią współobecność i zażyłość” z obcością cudzego wyobrażenia29 – a w razie fiaska tak poprowadzonego dialogu grozi monopolem rozumu i ześrodkowaniem logocentrycznym, egocentrycznym lub etnocentrycznym30. W fantastyce zagrożenia tego uniknąć można w zasadzie w jeden tylko sposób – dokonując ciągłych transgresji ze świata zapoznanego ku światu nieznanemu, podróżując już nie przez jednoprzepustową bramę, ale przez rozciągający się między sferą faktyczną a fikcyjną przestwór. Byłby to zatem eskapizm wyższego rzędu, przez Tolkiena utożsamiony nie z ucieczką z jakiejś rzeczywistości, ale ucieczką do innej rzeczywistości – a u Louisa Marina przybierający postać przewrotnej formuły „porzucenia dyskursu mówiącego o świecie na rzecz świata dyskursu”: Otóż jednym ze sposobów uwzględnienia różnicy i jej przerobienia, realizacji niemożliwego zachowania dystansu w kontakcie, jest podróż, pierwsza forma etnologii. […] Utopia, opowieść o podróży, różni się jednak od [innych powieści podróżniczych – KMM] minimalnym, często niedostrzegalnym znamieniem, sygnałem, który tekst nosi, wskazującym, że zmieniamy świat, że porzucamy dyskurs mówiący o świecie na rzecz świata dyskursu. Znamię to jest znakiem oderwania bądź cięcia, zniknięcia podróżnika, który budzi się po stronie cudowności, bielą w tekście bądź na mapie, która rozsuwa dyskurs w odniesieniu do dyskursu będącego dla siebie swym własnym przedmiotem […], gdy ten lokalizowałby w pewnym punkcie świata
Przykłady za: B. Waldenfels, Topografia obcego, przekł. J. Sidorek, Warszawa 2002, s. 69. Waldenfels odwołuje się też w swej argumentacji do figury chiazmatycznej Georga Simmla, w myśl której „oddalenie […] oznacza, że osoba bliska jest daleko, obcość zaś, że blisko znajduje się osoba daleka”. Zob. G. Simmel, Socjologa, przekł. M. Łukasiewicz, Warszawa 1975; cyt. za: B. Waldenfels, Topografia obcego…, s. 69. 29 Por. H.-G. Gadamer, Estetyka i hermeneutyka, w: tegoż, Rozum, słowo, dzieje, przekł. M. Łukasiewicz, Warszawa 1979, s. 124. 30 B. Waldenfels, Topografia obcego…, s. 48-49. 28
104
Allotopie.indb 104
2015-09-24 13:41:21
Błąd referencji w fantastyce: Riffaterre, Eco, Hutcheon miejsce, o którym się mówi i którego jedynym odniesieniem będzie odtąd owo wypowiedziane słowo: swego rodzaju cezurą zrywającą ciągłość będącą istotą podróży, ciągłość w przestrzeniu i w czasie, by rozprzestrzenić inne miejsce, inny czas – alibi ze względu na nie-miejsce31.
W ten sposób można zrezygnować z czynienia praktykom eskapistycznym tego samego zarzutu, który formułowano już wobec utopii w imię powszechnego moratorium na krytyczne sądy o tym, co Auerbach lubił zwać mianem „autentycznej rzeczywistości obiektywnej”32 – i przypomnieć w zamian sformułowany jeszcze w połowie lat 70. przez Roberta Heilmana postulat myślenia o literackim eskapizmie w kategoriach lektury oczyszczającej (katharsis reading), uśmierzającej (analgesic reading) i uspokajającej (tranquilizer reading)33 – a zatem lektury odejmującej swego rodzaju e mpi r y c z n e b r z e m i ę, utrudniające poszukiwanie ukojenia w oderwaniu od rzeczywistości. Zaproponowana wykładnia eskapizmu bynajmniej nie byłaby przy tym odległa od leżących u podstaw rozważań Michaela Riffaterre’a założeń filozoficznoliterackich: wyróżniając bowiem inter tekstualną mimesis, która wchodzić może w rozmaite układy zależności z mimesis tekstualną34, L. Marin, Dyskurs utopijny i opowieść o początkach, w: tegoż, O przedstawieniu, przekł. P. Pieniążek, B. Banasiak i in., Gdańsk 2011, s. 116-117. 32 E. Auerbach, Mimesis, s. 511. 33 R.B. Heilman, Escape and Escapism Varieties of Literary Experience, „The Sewanee Review”, Vol. 83, No. 3, s. 458. 34 M. Riffaterre, Intertextual Representation: On Mimesis as Interpretive Dis course, „Critical Inquiry” 1984, Vol. 11, No. 1, s. 144-154. W jednym ze swych wcześniejszych i częściej cytowanych tekstów, Interpretation and Undecid ability, Michael Riffaterre lepiej ukazuje intertekstualny aspekt przytoczonej wyżej definicji, pisząc, iż: „Sednem doświadczenia literackiego jest model postrzegania powszechnie zwany intertekstualnością. Tekst odwołuje się nie do obiektów zewnętrznych wobec siebie, lecz do intertekstu. Słowa takiego tekstu nabierają znaczenia [signify] nie poprzez odwoływanie do rzeczy, lecz poprzez presuponowanie innych tekstów [But the very core of the literary experience is that perceiving mode known as intertextuality. The text rewers not to objects outside of itself, but do an intertext. The words of the text signify not by referring to things, but by presupposing other texts]”. Tegoż, Interpretation and Undecidability, „New Literary History” 1981, Vol. 12, No. 2, s. 228; więcej na ten temat w: G. Allen, Structuralist Hermeneutics: Riffaterre, w: tegoż, Intertextuality, London 2006, s. 115-125. 31
Allotopie.indb 105
105
2015-09-24 13:41:21
Teoria allotopii
całkowicie wyeliminował on z tradycyjnej koncepcji mimesis pojęcie referentu – a więc rzeczywistego przedmiotu odniesienia – wprowadzając na jego miejsce j e go s emiot yc z ną repre z ent ac j ę: Właściwa mimesis odnosi się nie do referentów, lecz ich podstawowych reprezentacji. Tekstu mimetycznego nie tworzą słowa odnoszące się do rzeczy, lecz słowa odnoszące się do systemów znaków, które są rodzajem gotowych [ready-made] jednostek tekstowych35.
Dopiero tak ujęta mimesis pozwala zrozumieć istotę błędu odniesieniowego (referential fallacy), którym jest po prostu, jak tłumaczy to w Teorii semiotyki Umberto Eco, utożsamienie rzeczywistego egzemplarza z semiotycznym typem, prowadzące do uznania jakiegoś stanu aktualnego i faktycznego (np. aktualnego i faktycznego stanu wody w źródle) za konieczny warunek zaistnienia modelu signifikacji (np. znaku ukazującego model zapory)36. Wówczas bowiem nie tylko zakłada się – zresztą w duchu wybitnie postkartezjańskim, co zresztą Eco zapobiegliwie wykorzystuje, przywołując polemicznie koncepcję malin génie Descartesa – przedustawną legitymizację znaczenia przez przedmioty oznaczane, ale i polega się na aksjomacie prawdopodobieństwa. Skąd bowiem wiadomo, pyta retorycznie Eco, czy ktoś, manipulując przy zaporze wodnej, nie postanowi skłamać? Nie będzie to wówczas kartezjański malin génie, lecz świadomy użytkownik języka, komunikujący coś, czemu w realnym w świecie nic nie może odpowiadać, gdyż pozostaje w sprzeczności ze stanem aktualnym i faktycznym – ale równocześnie jest we wnętrznie niesprzeczne, jako że „za każdym razem, gdy istnieje możliwość kłamstwa, istnieje również funkcja znakowa, która służy signifikacji”37. Nie bez powodu więc Linda Hutcheon rozpoczęła przywoływany już parokrotnie artykuł Metafictional Implications for Novelistic Reference odwołaniem do referential fallacy Riffaterre’a i interpretacją Tolkienowskiego Śródziemia jako
M. Riffaterre, Intertextual Representation…, s. 159. U. Eco, Teoria kodów, w: tegoż, Teoria semiotyki, przekł. M. Czerwiński, Kraków 2009, s. 61-62. 37 Tamże. 35 36
106
Allotopie.indb 106
2015-09-24 13:41:21
Błąd referencji w fantastyce: Riffaterre, Eco, Hutcheon
wewnętrznie niesprzecznego świata, niebędącego prostą alternatywą dla aktualnej i faktycznej rzeczywistości38. Jak stwierdza Hutcheon: Uważa się, że fikcja fantastyczna żąda od pisarza zwiększonego wysiłku twórczego z tytułu aksjomatycznie fikcyjnego charakteru kreowanego przezeń świata. Ale może jednak jest całkowicie odwrotnie; to znaczy, może to oczekiwania lekturowe czytelników fantasy umożliwiają aksjomatyzację fikcyjności referentów językowych? Nikt nie zdaje się żądać, by Tolkienowskie Śródziemie było alternatywą dla naszego empirycznego świata, skoro każdemu wystarcza, iż jest ono intertekstualnie spójnym [intertextually coherent] uniwersum39.
Wewnątrztekstowa spójność intertekstualnej mimesis pozwala zatem na oddalenie paradygmatu reprezentacyjnego poprzez ukierunkowanie czytelniczej uwagi na świat tekstu i oderwanie go od wszystkiego, co wobec świata tekstu „zewnętrzne” – bez wykorzystywania jednak środków formalno-językowych, zniekształcających jedynie przekaz dla manifestowania pozornej niezależności semiotycznej komunikatu. Z tych właśnie względów Jean Ricardou mógł prowokacyjnie stwierdzić, że popularna charakterystyka wcieleniowa fikcyjnej postaci literackiej („gdybym był tym a tym, postąpiłbym tak a tak”) jest naiwnie referencjalna i zewnątrzjęzykowa, zwłaszcza wskutek tego, że „transponuje bohatera z domeny oznaczanego do domeny referencji [transposing a character from the domain of the Rozalia Słodczyk, operując tym samym aparatem terminologicznym, co Hutcheon, w ogłoszonej na łamach „Tekstualiów” analizie wątków metafikcjonalnych w Tlön, Uqbar, Orbis Terties Borgesa całkowicie wymiennie stosuje pojęcia „alternatywy naszej rzeczywistości” i przestrzeni „wtargnięcia świata fantastycznego do świata rzeczywistego”. Por. R. Słodczyk, Oblicza metafikcji – na przykładzie „Fikcji” Borgesa, „Tekstualia” 2006, nr 4 (7). 39 W oryginale: „Fantastic fiction, it may be argued, demands an increased effort on the writer’s part because of the axiomatic imaginary character of its world. But perhaps the opposite is really true: that is, perhaps the reader’s expectations as he reads a fantasy novel facilitate the task by also making axiomatic the fictiveness of the referents of the language. No one seems to demand that Tolkien’s Middle Earth be a counter to our empirical world, just that it be an intertextually coherent universe”. L. Hutcheon, Metafic tional Implications for Novelistic Reference, w: On Referring in Literature, eds. A. Whiteside, M. Issacharoff, Indiana 1987, s. 2. 38
Allotopie.indb 107
107
2015-09-24 13:41:21
Teoria allotopii
signified to that of referent]”40, miast poprzestać jedynie na tych relacjach, które są gwarantem tekstualnej spójności. Widać więc coraz wyraźniej, iż Lewisowsko-Ecowska interpretacja błędu odniesieniowego Riffaterre’a wraz z kluczową dlań koncepcją intertekstualnej mimesis pozostaje w ewidentnym związku ze wspominanym już effet de réel Rolanda Barthes’a. Przesadą jednak byłoby już włączać do owego konglomeratu koncepcji teoretycznych – wzorem np. Darío Villanuevy – także teorię Julii Kristevej, której formuła prawdopodobieństwa jako „dyskursu upodobniającego się do dyskursu upodobniającego się do rzeczywistości”41 eliminuje rzeczywistość jako punkt odniesienia tylko po to, by móc się na powrót do niej odnosić. Tymczasem w tradycji narratologicznej zainicjowanej pracami Riffaterre’a trwa silne przekonanie, że mimesis wraz z jej całym bagażem reprezentacyjnym jest raczej rodzajem, jak przypomina William J.T. Mitchell, „płotka [hurdle], który przeskakuje się w biegu do literackiej semiozy”42. Co jednak charakterystyczne, w przemianie mimesis w semiosis istotna jest obecność tej pierwszej w roli – co podkreśla w Semiotics of Po etry sam Riffaterre – swoistej gramatyki myśli, którą dopiero wtórnie można przeformułować w gramatyki wyższego, „niegramatycznego” już rzędu, poddające się interpretacji i semiozie43. W tym miejscu staje się już oczywiste, że stwierdzenie w tekście antyreferencjalności to wciąż zbyt niewiele, by mówić już o obecności allotopii – pętli nieograniczonej semiozy brakuje bowiem finalnego Nouveau Roman: hier, aujourd’hui, t. 2, éd. J. Ricardou, F. van Rossum-Guyon, Paris 1972, s. 43; cyt. za: On Referring…, s. 3. 41 J. Kristeva, La productivity dite texte, „Communications” 1968, n° 11, s. 61-62; cyt. za: D. Villanueva, Genetic Realism, w: tegoż, Theories of Literary Realism, New York 1997, s. 31. 42 W.J.T. Mitchell, Space, Ideology, and Literary Representation, „Poetics Today” 1989, Vol. 10, No. 1, s. 92. 43 Por.: „[…] whereas the units of meaning may be words or phrases or sen tences, the unit of significance is the text. To discovery this significance at least, the reader must surmount the mimesis hurdle: in fact hurdle is essential to the reader’s change of mind. The reader’s acceptance of the mimesis set up the grammar as the background from which the ungrammaticalities will thrust themselves forward as stumbling blocks, to be understood eventually on a second level”. M. Riffaterre, The Semiotics of Poetry, London 1980, s. 6. 40
108
Allotopie.indb 108
2015-09-24 13:41:22
Błąd referencji w fantastyce: Riffaterre, Eco, Hutcheon
interpretanta, który umożliwiałby pełne sfikcjonalizowanie referencji. Aby potwierdzić to przypuszczenie, wystarczy przyjrzeć się sposobowi, w jaki Jacek Dukaj w fikcji alternatywnej Lód dekontekstualizuje toponim „soplicowo”, czyli bodaj jedno z najmniej dekontekstualizowalnych polskich słów w ogóle: Tu już widać samo soplicowo. Rozciąga się na pięćdziesiąt metrów, może więcej. Fotografja44 nie jest najwyższej jakości, ktokolwiek z nich zabrał aparat, nie zabrał z pewnością sprzętu najlepszego. Nie mógł też ująć soplicowa w panoramie z góry, to również bez większych wzniesień. Są tylko ujęcia z wysokości człowieka, z siodła może, i tylko ujęcia warstw zewnętrznych. Nie jest to budynek ani rzeźba ani żywy organizm. Lute wchodzą w to i wychodzą, ale równie dobrze można powiedzieć, że soplicowo ich połyka i wypluwa. Tak samo nie sposób rzec, czy wiszące nad miastami Azji i Europy gniazda lutych to po prostu miejsca, gdzie kilka, kilkanaście lutych zmroziło się razem – czy też coś więcej, coś zupełnie innego. Soplicowo jest tym w stosunku do gniazda, czym gniazdo w stosunku do pojedyńczego lutego. Lecz w przypadku soplicowa wiemy już z pewnością, że stanowi ono coś ponad proste złożenie lutych. Na zdjęciach uwieczniono uwięzione w lodzie fragmenty rolniczych sprzętów, przedmioty domowego użytku, pół stołu, garniec, ikonę, ułamek kowadła, i rzeczy mniej trwałe, placek zbożowy, wiązkę cebuli, pęto kiełbasy, i części ciał, zwierzęcych oraz ludzkich, i ich organy wewnętrzne, i obiekty, których zupełnie nie da się na tym czarno-białym obrazie rozpoznać. Formacje lodu zdają się korespondować swym kształtem z zamkniętymi w nich rekwizytami. Wyrastający z ziemi pochyły sopel, w którym wisi nad równiną ćwiartka otyłej kobiety, zwieńczony jest dziwną karykaturą ludzkiej stopy45.
Soplicowo zostaje tu pozbawione zarówno swojej denotacji, jak i konotacji: przestaje być bowiem toponimem, pozwalającym na identyfikację słowa z konkretną miejscowością na literackiej mapie Polski, Dukaj stosuje w Lodzie (inna rzecz, czy zawsze konsekwentnie) ortografię i ortofonię zgodną z punktem dywergencji Lodu (klęska rewolucji październikowej i niedojście do wybuchu I wojny światowej), a więc zakładającą postępującą rusyfikację Polski i języka polskiego przez Carstwo Rosyjskie. 45 J. Dukaj, Lód, Kraków 2007, s. 33-34. 44
Allotopie.indb 109
109
2015-09-24 13:41:22
Teoria allotopii
równocześnie stopniowo zatraca swą intertekstualność, coraz rzadziej odnosząc czytelnika w toku narracji Lodu do poematu Mickiewicza, a coraz częściej – do nowego, alternatywnego desygnatu. Nietrudno przy tym dostrzec różnicę między łatwością, z jaką akceptuje się animizowanie lutych – w nowym znaczeniu wciąż przecież konotujących cechę mroźności, o skali której wnioskuje się z wiedzy empirycznej na temat najzimniejszych miesięcy w klimacie wschodnioeuropejskim – a trudem, z jakim przychodzi przywyknięcie do zmiany, jakiej ulega w równej mierze intensja, co ekstensja soplicowa (por. Tabela 4). Niemniej jednak, choć niektórzy zabieg ten bez wahania zechcieliby już nazwać allotopijnym, to wciąż jest to rodzaj pewnej substytucji czy gry z konwencją, zachodzącej między biegunem rzeczywistym a fantastycznym, celem której jest zatarcie różnicy między obydwoma biegunami, a pośrednio – potwierdzenie ich faktycznego współistnienia. Pozostaje to zresztą w zgodzie z gatunkiem, jaki reprezentuje Lód – jest to bowiem klasyczna „fikcja alternatywna [alternate history]” lub, wedle formuły Jörga Helbiga, powieść parahistoryczna [parahistorical novel]46, która uaktualnia się i uzgadnia fakty w tzw. punkcie dywergencji47 po to, by później ukazywać świat kontrfaktyczny i możliwy, ekstrapolujący par excellence alternatywną wersję historycznych wydarzeń. Zabiegi semantyczne na słownictwie Lodu nie mogą być więc przejawem czystej antyreferencjalności: przeciwnie nawet – referencjalność, zwłaszcza w formie np. aluzji kulturowych, jest w tego typu narracjach wręcz pożądana, o ile nie wchodzi w konflikt ze spójnością fikcyjnego świata.
Termin za: J. Helbig, Die parahistorische Roman, Frankfurt 1988. Zob. P. Alkon, Alternate History and Postmodern Temporality, w: Time, Literature and the Arts: Essays in Honor of Samuel L. Macey, Victoria 1994, s. 70. Więcej na temat punktu dywergencji i różnicy względem allotopijnego punktu konwergencji w Rozdziale V.
46 47
110
Allotopie.indb 110
2015-09-24 13:41:22
Domniemanie referencjalności Tabela 4. Porównanie zależności intensjonalno-ekstensjonalnych dwu neologizmów z Lodu Jacka Dukaja (S/s)oplicowo
świat empiryczny (język, kultura, literatura itp.)
luty
intensja
ekstensja
intensja
ekstensja
‘miejsce, w którym rozgrywa się akcja Pana Tadeusza’
miejsce geograficzne/ toponim w Panu Tadeuszu
‘zimny, mroźny, srogi’ (przym., później substant.)
drugi z dwunastu miesięcy w roku kalendarzowym
świat Lodu Ja- ‘miejsce, cka Dukaja w którym są sople’ (pseudoetymologia)
gniazdo lutych
demon mrozu
(Źródło: opracowanie własne)
Domniemanie referencjalności Zupełnie inaczej rzecz przedstawia się w przypadku opowiadania Tlön, Uqbar, Orbis Tertius Jorge Luisa Borgesa, w znacznie większym stopniu otwierającego się na stosunki intertekstualne i metatekstualne (referencjalne wewnętrznie), a w mniejszym – na ekstratekstualne (referencjalne zewnętrznie, choć, oczywiście, stekstualizowane)48. Jak wiadomo – w końcu także w Polsce Fikcje uchodzą już za pozycję kanoniczną – Borges rozpoczyna swoje opowiadanie od przytoczenia anegdoty (i to w ścisłym sensie, jeśli pamiętać, iż greckie ανέκδοτος oznacza ‘rzeczy niepublikowane’) z quasi-faktycznego hasła o Uqbarze z (równie quasi-faktycznej) Anglo-American Cyclopedia, będącej jakoby „przedrukiem równie dosłownym, jak nudnym Encyclopaedia Britannica z 1902 r.”. Quasi-faktyczność jest właściwie jedynym
Odwołuję się tu w dwóch punktach do znanej typologii referencjalności Lindy Hutcheon, rozróżniającej referencję (1) intertekstualną, (2) intratekstualną, (3) ekstratekstualną stekstualizowaną, (4) autoreferencję i (5) referencję „hermeneutyczną”. Zob. L. Hutcheon, The Problem of Reference, w: tejże, A Poetics of Postmodernism. History, Theory, Fiction, London 1988, s. 154155; tejże, Metafictional Implications…, s. 1-13.
48
Allotopie.indb 111
111
2015-09-24 13:41:22
Teoria allotopii
pewnym atrybutem, jaki można przypisać anegdotycznemu hasłu: jak okazuje się bowiem w toku fingowanych rozmów Borgesa-narratora z argentyńskim prozaikiem, Adolfem Bioy Casaresem, jedyna wzmianka o Uqbarze znajduje się wyłącznie w unikatowym wydaniu Casaresa, zawierającym trzy dodatkowe stronice z artykułem nieobecnym we wszystkich pozostałych edycjach. Kończąca część pierwszą Tlön, Uqbar, Orbis Tertius aporema (nie wiadomo, czy to fikcja jest faktem, czy faktyczność fikcji – fikcją) dowodzi ostatecznie nierozstrzygalności konfliktu między obiektywizmem świadectwa a subiektywizmem relacji, godząc tym samym w uświęcony w kulturze zachodniej piśmienny autorytet encyklopedii49. Wątpliwości natury quasi-fikcjonalnej wzmaga jednak dopiero druga część opowiadania, potwierdzająca istnienie wzmiankowanej w literaturze Uqbaru fikcyjnej planety Tlön za pośrednictwem przekazanego narratorowi tomu XI (Hlaer do Jangr) Pierwszej Encyklopedii Tlönu, opatrzonego pieczęciami (kolejny archetyp autentyzmu) Orbis Tertius i będącego: […] obszernym i metodycznym fragmentem całkowitej historii nieznanej planety, z jej budowlami i wojnami, z przerażeniem jej mitologii i zgiełkiem jej języków, z jej cesarzami i morzami, z jej minerałami, z jej ptakami i rybami, z jej algebrą i ogniem, z jej kontrowersjami teologicznymi i metafizycznymi. I wszystko to na piśmie, spoiste, bez widocznej intencji doktrynalnej czy parodystycznej50.
Tak charakterystyczna dla fantastycznej mitografii enumeracja poprzedzić może jedynie typową dla gatunków topograficznych tour de monde, tożsamą w równej mierze z wycieczką protagonisty dokoła nieznanego świata, jak i z aktem mapowania krajobrazu literackiej fikcji. I w tym miejscu wpada się w pułapkę, której można było jeszcze uniknąć w pierwszej części tekstu: jakkolwiek bowiem początkowe zabiegi uwiarygodniające dość zgodnie diagnozowane są jako wypad-
Derridiański wykład metafizyki pisma w opowiadaniu Borgesa przedstawia James E. Irby w tekście Borges and the Idea of Utopia („Books Abroad” 1971, Vol. 45, No. 3, s. 411-420). 50 J.L. Borges, Tlön, Uqbar, Orbis Tertius…, s. 15. 49
112
Allotopie.indb 112
2015-09-24 13:41:22
Domniemanie referencjalności
kowa dążności do faktualizowania fikcji (czyli odwrotności procesu fikcjonalizowania faktów51), tak tutaj już nie dostrzega się zagrożenia w podążaniu za erudycyjnymi podpowiedziami, jakich nie szczędzi Borges, uprzedzając tym sposobem większość prawdopodobnych interpretacji. Dlatego też niełatwo uznać za odkrywczą tezę Adena W. Hayesa o utopijności światotwórczego projektu Tlönu czy też w pełni docenić skrupulatność rozważań Silvii Dapíi na temat filozoficznych powiązań Borgesa, Berkeleya i Russella52 – albowiem to sam Borges zawczasu zadbał, by z pomocą tych właśnie aluzji stwarzać l’effet de réel przedstawianego świata. I właśnie wskutek koncentrowania uwagi nie na samym świecie tekstu – a więc i na Genette’owskim soit! (niech się stanie!) ustanawiającym53 – lecz sposobie jego przedstawienia, pominięto (głównie z racji posłużenia się narzędziem analitycznym typowym dla narracji realistycznych) to, że Tlön, Uqbar, Orbis Tertius jest w gruncie rzeczy jednym z pierwszych (po Księdze Zaginionych Opowieści Tolkiena; 1916-1754) wykładów fantastycznego światotwórstwa. Czytając właśnie z Borgesa wzięte motto niniejszego rozdziału – Ponieważ nie spotkałem się dotąd z wyrazistszym antonimem fikcjonalizacji, poprzestaję na własnej wariacji terminologicznej, rozumiejąc faktualizację, wzorem np. João Vasconcelosa, jako obszar dominacji „reżimu dowodu [regime of proof]” (sformułowanie Élizabeth Claverie) oraz „racjonalnych, wymiernych i wiarygodnych faktów”. J. Vasconcelos, Homeless Spirits: Modern Spiritualism, Psychical Research and the Anthropology of Religion in the Late Nineteenth and Early Twentieth Centuries, w: On the Margins of Religion, eds. F. Pine, J. de Pina-Cabral, New York 2008, s. 18. 52 Por. A.W. Hayes, Orbis Tertius and Orbis Novus. The Creation and Discovery of New Worlds, „Revista Canadiense de Estudios Hispánicos” 1984, Vol. 8, No. 2, s. 275-280; S.G. Dapía, „This Is Not a Universe”: an Approach to Borges’s „Tlön, Uqbar, Orbis Tertius”, „Chasqui” 1997, Vol. 26, No. 2, s. 94-107. 53 Przywołuję tu za Anną Martuszewską sformułowaną przez Gérarda Genet te’a w Fiction et diction koncepcję soit! jako „aktu illokucyjnego o funkcji ustanawiającej” – a więc będącego swego rodzaju momentem inicjalnym kreacji nowej, fikcyjnej rzeczywistości o silnej podstawie metafizycznej. Cyt. za: A. Martuszewska, Powieść…, s. 52. 54 Jak relacjonuje Christopher Tolkien, Księga Zaginionych Opowieści była właściwie pierwszym tekstem poświęconym mitografii Śródziemia, który w wersji prozatorskiej ujrzał światło dzienne dopiero w 1926 r. wraz z rozpoczęciem prac nad Silmarillionem – a więc i tak na długo przed karierą metafikcji czy samymi Fikcjami Borgesa. Zob. Ch. Tolkien, Przedmowa, w: J.R.R. Tolkien, Księga Zaginionych Opowieści, przekł. R. Kot, Warszawa 1998, t. 1, s. 18. 51
Allotopie.indb 113
113
2015-09-24 13:41:22
Teoria allotopii
Hlör u fang axaxaxas mlö, oznaczające „ku górze za wieczniesączyć zaksiężycowało” lub, w tłumaczeniu Xul Solara, „hop, za przebiegać zaksiężyczniło”55 – winno się mieć cały czas w pamięci szczegółowe wykłady Johna R.R. Tolkiena na temat fonologicznych różnic między quenyą a sindarinem56 – i to bynajmniej nie dlatego, by między metodą pisarską Tolkiena i Borgesa istniały szczególne podobieństwa formalne, ale celem unaocznienia przyświecającej już obydwu autorom idei tworzenia świata od jego fundamentów językowych, a bez posiłkowania się prostotą opisu referencjalnego. U Borgesa świadczy o tym przede wszystkim zależność zachodząca pomiędzy całkowitym brakiem rzeczowników i dominacją czasowników w „domyślnym Ursprache Tlönu” a warunkami ontologicznymi opisywanego świata, który zachowuje rekurencyjność paradoksów Zenona z Elei57, nie będąc „zbiorem przedmiotów w przestrzeni”, lecz „heterogeniczną serią niezależnych czynów”58 lub wręcz „procesów myślowych, które nie odbywają się w przestrzeni, lecz w sposób następczy, w czasie”59. W ten sposób alloempiryczny język zaczyna odzwierciedlać alloempiryczną rzeczywistość: jej kulturę, literaturę, sztukę, filozofię, naukę, religię, słowem – wszystko, co nie odnosi się już do rzeczywistości zewnętrznej, lecz włączane jest w obręb tego, co Benjamin Hrushovski nazwał „wewnętrznym polem referencji [internal field of reference]”60.
Pola odniesienia i światy odniesienia Analiza współczesnej prozy z wykorzystaniem teorii, która operuje opozycją binarną wnętrza/zewnętrza w analizie „koreferencjalności J.L. Borges, Fikcje…, s. 17. Czyli dwoma największymi – a w każdym razie najdokładniej przez Tolkiena opracowanymi obok adûnaicu, estronu, telerinu, doriathrinu, nandorinu, khuzdulu czy valarinu – systemami językowymi Śródziemia. 57 Spostrzeżenie za: S. Dapía, „This Is Not…, s. 101-102. 58 J.L. Borges, Tlön, Uqbar, Orbis Tertius…, s. 15. 59 Tamże, s. 18. 60 B. Hrushovski, Poetic Metaphor and Frames of Reference: With Examples from Eliot, Rilke, Mayakovsky, Mandelshtam, Pound, Creeley, Amichai, and the NYT, „Poetics Today” 1984, Vol. 5, No. 1, s. 15. 55 56
114
Allotopie.indb 114
2015-09-24 13:41:22
Pola odniesienia i światy odniesienia
[coreferentiality]”61 tekstu poetyckiego, może wydawać się z dzisiejszej perspektywy co najmniej dyskusyjna; mimo to pewne presupozycje filozoficzne Hrushovskiego zdradzają pokrewieństwo z teoriami konsekwentnie afirmowanymi w toku niniejszych rozważań. Hrushovskiemu otóż udało się połączyć hermetyczny język semiotyki strukturalnej z myślą topografii literackiej – podczas gdy Georges Lavis pisał w latach 70. o referencie realnym i fikcyjnym, operując lingwistyczną definicją referencji de Saussure’a i adekwatną względem niej egzemplifikacją62, Hrushovski formułował już wykładnię pola referencji (PR) jako „hipotetycznego, nieciągłego wszechświata”, za który uznać można w równej mierze Stany Zjednoczone co II wojnę światową. Per analogiam, jeśli mowa o zewnętrznym polu referencji (ZPR), to staje się nim świat zewnętrzny wobec tekstu, a więc – najczęściej – świat realny, empiryczny i rzeczywisty, podczas gdy obszar wewnętrznego pola referencji (WPR) obejmuje już częściej kontrempiryczny świat tekstu63. W przypadku tekstów fikcjonalnych jasne jest, że opisywana przez Hrushovskiego relacja będzie wariantem Foucaultowskiej heterotopii – co umożliwia tym samym jej renegocjację w duchu bardziej relatywistycznych ujęć, z formułą „wewnętrznej zewnętrzności” Elizabeth Grosz na czele64. Tamże, s. 13. G. Lavis, Le texte littéraire, le référent, le réel, le vrai, „Cahiers d’analyse textuelle” 1971, n° 13, s. 7-22; cyt. za: L. Hutcheon, Metafictional Implications…, s. 3-4. 63 W oryginale: „A number of frs [frames of reference – KMM] are related to each other in a larger whole: a Field of Reference (FR), a hypothethical, dis continuous universe (such as the USA, World War II, Philosophy). A literary text creates an Internal Field of Reference (IFR), containing a set of referents exclusive to the text (the so-called »fictional world« of the novel), though it may at the same time refer to External FRs as well”. B. Hrushovski, Poetic Metaphor…, s. 15. 64 Mam tu na myśli słowa ze wstępu do nietłumaczonej na język polski Architektury zewnętrza: „Zewnętrze jest miejscem, którego nigdy nie można zająć w pełni czy całkowicie, albowiem, patrząc na nie z dystansu, zawsze postrzegamy je jako inne, różne. Nikt nie może być zawsze na zewnątrz wszystkiego: bycie na z e w nąt rz czegoś jest zarazem byciem we w nąt rz czegoś innego [podkr. – KMM]. Być więc na zewnątrz (czegoś) to móc pozwolić sobie na komfort perspektywy, możność spojrzenia na to, co wewnętrzne, co jest utrudnione – jeśli nie niemożliwe – z samego wnętrza. To rzadka i raczej nieoczekiwana zaleta zewnętrzności: móc zobaczyć to, co nie może być doj61 62
Allotopie.indb 115
115
2015-09-24 13:41:22
Teoria allotopii
W ten oto sposób trójwartościowy system Hrushovskiego może paradoksalnie posłużyć do zerwania z praktyką przeciwstawiania literatury (jako zbioru referentów fikcyjnych) rzeczywistości (jako zbioru referentów realnych) – pozwalając na wykroczenie poza ograniczenia narzucane przez analogicznie spolaryzowaną intertekstualność i mimesis. W dobie postmodernizmu, którego szczytowym osiągnięciem w literaturze stała się metafikcja, winno się myśleć o literaturze już nie jako o medium komunikacji uwikłanym w językowość rzeczywistości empirycznej, lecz jako o he te roko smo si e, drugim uniwersum, tworzącym własne i niezależne płaszczyzny odniesień. Jak pisała Linda Hutcheon, czytając Fikcje Borgesa: Gdy czytelnik sięga po raz pierwszy po powieść i zaczyna ją czytać, dla wielu staje się oczywiste, że na tak wczesnym etapie można czytać w yłącznie referencjalnie, odwołując się do własnej kompetencji językowej i świata własnych doświadczeń […]. Słowa przyswajane przez odbiorcę przyjmują jednak stopniowo referencjalną niezależność i zaczynają tworzyć samoistny świat, który stanowi o swojej prawomocności we własnym kontekście językowym. I choć tak stworzony świat jest całkowity i kompletny, prozatorska referencjalność sama w sobie nie będzie taka nigdy. […] Innymi słowy, to czytelnik musi pracowicie wypełniać luki w referencjach, podążając za zakodowaną w tekście instrukcją i aktualizując nowy, możliwy świat z wykorzystaniem lingwistycznej i empirycznej wiedzy o swym świecie. […] Fikcyjne referenty, akumulowane stopniowo podczas aktu lektury, konstruują w ten sposób heterokosmos [podkr. – KMM] – a więc inny kosmos, drugorzędny system odniesienia65.
116
rzane z wnętrza, być uwolnionym od bezpośredniej, wykluczającej dystans immersji [The outside is the place one can never occupy fully or completely, for it is always other, different, at a distance from where one is. One cannot be outside everything, always outside: to be outside something is always to be inside something else. To be outside (something) is to afford oneself the possibility of a perspective, to look upon this inside, which is made difficult, if not impossible, from the inside. This is the rare and unexpected joy of outsideness: to see what cannot be seen from the inside, to be removed from the immediacy of immersion that affords no distance]”. E. Grosz, Introduction, w: tejże, Architecture from the Outside. Essays on Virtual and Real Space, Massachusetts 2001, s. XV. 65 W oryginale: „When a reader first picks up a novel and begins to read, one could say that at this early stage s/he can only read in such a way as to refer
Allotopie.indb 116
2015-09-24 13:41:22
Pola odniesienia i światy odniesienia
Borges nazwał ten heterokosmos Biblioteką Babel i tchnął niepokój w pokolenia literatów, których znów nawiedziła stara zmora naśladowców: „Czy możliwa będzie literatura po Borgesie?”. Wiadomo już, że był to niepokój typowy dla przejściowej epoki: dziś, gdy setki tysięcy fanów i współtwórców świata Gwiezdnych wojen (GW) korzysta z Biblioteki Ossus66, nie można mieć wątpliwości, że współczesna fikcja i fantastyka są czymś radykalnie odmiennym niż tylko „wtórną umownością” i fikcją naśladującą fikcję67. Co najciekawsze jednak, w obrębie tej i wielu innych encyklopedii kształtuje się coś, co można byłoby nazwać zastępczym modelem paradygmatyczności. Deponujące wiedzę fanowską hasła, w tym zwłaszcza te zweryfikowane przez autorów czy właścicieli praw do danej marki (np. właśnie GW), stają się bowiem niejednokrotnie podstawą do ustalania reguł kanoniczności i apokryficzności68 – które razem tworzą wewnętrzny system reguł właściwy dla danego świata i niemożliwy do uzgodnienia z jaką-
words to his/her own linguistic and experiential knowledge. […] Gradually the words read by the reader take on their own unity of reference and create self-contained world that is its own validity through its own contextual idiolect. Although this created world is total and complete, novel reference itself is never so. […] In other words, the reader busily fills in the gaps in reference, guided by the text’s encoded instructions, actualizing a new possibile world but doing so, at first, by means of his/her linguistic and empirical knowledge of his/her world. The fictive referents gradually accumulate during the act of reading, thereby constructing a »heterocosm« – another cosmos, a second ordered referential system. This fictional universe is obviously not an object of perceptron, but an effect to be experienced by the readers, in the sense that it is something created by them and in them”. L. Hutcheon, Metafictional Implications…, s. 8. 66 Biblioteka ta, będąca pierwotnie nazwą Wielkich Archiwów Zakonu Jedi na fikcyjnej planecie Ossus, dziś jest polskim odpowiednikiem anglojęzycznej internetowej encyklopedii Wookiepedia, gromadzącej całą wiedzę na temat universum GW oraz tzw. Expanded Universe, czyli wszystkich filmów, gier, książek i komiksów powstających pod franczyzą LucasArts – dziś już Disneya – a nieobejmujących oryginalnych trylogii filmowych. 67 Więcej na temat umowności pierwotnej oraz wtórnej w kontekście fikcji i fantastyki w: W. Supa, Poetyka współczesnej prozy rosyjskiej: mimetyzm oraz formy umowne, Białystok 1989. 68 Zob. Biblioteka Ossus – online: http://ossus.pl/biblioteka/Kanon – 4.02.2012. Kanon GW jest jedynym znanym mi przykładem tak definitywnego określenia autorytetu fikcyjnego źródła wiedzy o fikcyjnym świecie.
Allotopie.indb 117
117
2015-09-24 13:41:22
Teoria allotopii
kolwiek zewnętrzną encyklopedią. Jest to świadoma rezygnacja z zewnętrznego autorytetu prawdziwościowego na rzecz trybu semiotycznego fikcyjnej encyklopedii69, który stwarza warunki do zaprzestania odsyłania odbiorcy do „continuum doświadczenia”70 na rzecz uprawomocnienia alloempirycznej „kompetencji encyklopedycznej”71 – nadal niewykluczającej odwołań do zewnętrznego pola odniesienia, ale dopuszczającej już obecność odniesień wewnętrznych innych niż tylko meta- czy intertekstualne. Przykładowo, w szczegółowym artykule ze wspomnianej gwiezdnowojennej encyklopedii na temat miecza świetlnego, a zatem typowego przykładu fikcyjnego artefaktu stworzonego z połączenia dwóch elementów faktycznych (miecz oraz światło), „kryształy skupiające” czy „ogniwo energetyczne z diatium” występują jako definienda w tej samej pozycji co „rękojeść” czy „emiter”72, w oczywisty sposób sugerując funkcjonowanie dwóch współmożliwych pól odniesienia. W zbliżony sposób funkcjonują wszelkie inne fikcjonalne encyklopedie, by wymienić chociażby Encyklopedię Diuny Franka Herberta, w której artykuł poświęcony Bene Gesserit zajmuje prawie pięć stron73 i nie ustępuje szczegółowością, transparentnością źródeł i wiarygodnością opisu hasłom z Encyklopedii Britannica – z tą jedną różnicą, że opisuje świat, do którego czytelnik nie może mieć faktycznego dostępu. Ujęcie to pozwala utożsamić pole referencji (PR) Hrushovskiego i heterokosmos referencji Lindy Hutcheon z kluczowym dla semiotyki Umberta Eco pojęciem ś w i at a o d n i e s i e n i a (W0), który to w zależności od danego układu odniesienia albo może przyjmować względem świata narracyjnego (Wn) właściwości empiryczne, albo –
Por. U. Eco, Tryb symboliczny, przekł. M. Woźniak, w: Teorie literatury XX wieku. Antologia, red. M.P. Markowski, A. Burzyńska, Kraków 2007, s. 353. 70 Sformułowanie za: tegoż, Kant a dziobak, przekł. B. Baran, Warszawa 2012, s. 255. 71 Tegoż, Lector in fabula. Współdziałanie w interpretacji tekstów narracyjnych, przekł. P. Salwa, Warszawa 1994, s. 172. 72 Zob. Biblioteka Ossus – online: http://www.ossus.pl/biblioteka/Miecz_%C5%9 Bwietlny – 4.02.2012. 73 The Dune Encyclopedia, ed. W.E. McNelly, London 1984, s. 242-247. 69
118
Allotopie.indb 118
2015-09-24 13:41:22
Pola odniesienia i światy odniesienia
kontrempiryczne74. W ten oto sposób uwzględnia się zarówno te modele narracyjne, które funkcjonalizują wyłącznie referencję rzeczywistą (i odwołują się do referentów realnych), jak i te, dla których podstawą referencji staje się już fikcja, lecz niekoniecznie w postaci jakiegoś innego tekstu (intertekstualność) czy też innego składnika formalnego tego samego tekstu (metatekstualność)75. Warto zauważyć, że powyższy schemat jest bardzo bliski temu, co proponował (również w latach 80.) Thomas Pavel, który zdecydował się na rezygnację z powszechnej wśród teoretyków możliwych światów praktyki przeciwstawiania możliwego świata fikcji i aktualnego świata realnego (Jan Alber nazwie to później zasadą „mimetycznego redukcjonizmu”76) na rzecz wysunięcia hipotezy o każdorazowym konstytuowaniu przez fikcję „nowego aktualnego świata” i tym samym „nowej relacji alternatywności” względem świata rzeczywistego77. Wynikająca z tego hipoteza wielości aktualnych światów, przesądzająca o oryginalności koncepcji Pavela, wyraźnie zbliża się do Ecowskiego ujęcia encyklopedii: w podobny bowiem sposób konceptualizuje on aspekt wpływów kulturowych, językowych czy światopoglądowych na konkretny zabieg fikcjotwórczy, uprzywilejowując w dodatku wybitnie encyklopedyczne Zob.: „Zależnie od gatunku literackiego, czytelnik może konstruować różne światy odniesienia, czyli różne W0. Powieść historyczna wymaga, by odnosić ją do świata encyklopedii historycznej, podczas gdy bajka wymaga co najwyżej odniesienia do encyklopedii doświadczenia potocznego, abyśmy mogli doznawać przyjemności z różnych nieprawdopodobieństw, jakie nam ona przedstawia”. U. Eco, Kant a dziobak…, s. 236-237. Ecowska „semiotyka niebezpośrednio-odniesieniowa”, często błędnie interpretowana jako antyodniesieniowa (co sam Eco wypunktowuje w Kancie a dziobaku, tłumacząc, że odniesienie zawsze pojmował jako funkcję signifikatu), znakomicie nadaje się skądinąd do konkretyzacji pojęcia fikcyjnej encyklopedii, która zachowując wewnętrzną logikę referencjalności, równocześnie egzekwuje „ekwiwokację przedmiotu odniesienia”. Por. tegoż, Uwagi o odniesieniu jako kontrakcie, w: tegoż, Kant a dziobak…, s. 288. 75 Pojęcia metatekstu używam tutaj w kontekście metajęzykowym, nie zgadzając się z jego krytyczno-intertekst ualną wykładnią u Genette’a i Głowińskiego. 76 J. Alber, S. Iversen, H.S. Nielsen, B. Richardson, Unnatural Narratives, Un natural Narratology: Beyond Mimetic Models, „Narrative” 2010, Vol. 18, No. 2, s. 115. 77 Parafraza za: A. Łebkowska, Możliwe światy a teoria literatury, w: tejże, Fikcja jako możliwość. Z przemian prozy XX wieku, Kraków 1998, s. 50-55. 74
Allotopie.indb 119
119
2015-09-24 13:41:22
Teoria allotopii
metafory Pierwszej Księgi czy Księgi Zasad – a zatem metajęzykowych zbiorów zdań o danym świecie lub reguł rządzących danym uniwersum78. Jak zauważa jednak w studium Fikcja jako możliwość Anna Łebkowska, oba te modele dopuszczają możliwość stworzenia takiego rodzaju metajęzyka, który może zginąć w przestworze nieopisywalnego, nieogarnianego i tym samym niefunkcjonalnego „Globalnego Uniwersum Semantycznego”, zawierającego całość zdań na temat rzeczywistości językowej w ogóle79. Dlatego też właśnie semiotycznej makroencyklopedii najwłaściwiej przeciwstawić jest protokognitywistyczny model enc y k l op e d i i he terokosmi c z ne j, uzależniający możliwości dostosowawcze kompetencji encyklopedycznej od realiów konkretnego świata na warunkach swobodnej, intensywnej poznawczo partycypacji w uniwersum fikcji. Model ten po raz pierwszy został opisany w Heterocosmicæ Lubomira Doležela: W celu rekonstrukcji i intepretacji fikcyjnego świata odbiorca musi uzgodnić swoje stanowisko poznawcze ze światem encyklopedii. Encyklopedia świata aktualnego może być użyteczna, ale w perspektywie uniwersalnej traci swe znaczenie: dla wielu fikcyjnych światów jest myląca i zapewnia miast zrozumienia – niezrozumienie (misreading). Czytelnicy muszą być gotowi do modyfikowania, konkretyzowania lub nawet zawieszania wiedzy zapośredniczonej z encyklopedii aktualnego świata […], muszą porzucić wiedzę o realiach swego habitatu i zostać p o z n aw c z y m i r e z y d e nt a m i (c o g ni t i v e re s i d e nt s ) [podkr. – KMM] fikcyjnego świata, odwiedzanego przez nich w akcie lektury80. Tamże, s. 56. Zarzut ten podnosili również krytycy semantycznej koncepcji prawdy Tarskiego, sytuującej sformalizowany i służący wyłącznie do orzekania prawdziwościowego metajęzyk zawsze „o rząd wyżej, niż język będący przedmiotem badań” – a zatem grożąc w uniwersalnej perspektywie subordynowaniem języka naturalnego względem paradygmatycznego Globalnego Uniwersum Semantycznego. Cyt. za: A. Tarski, Pojęcie prawdy w językach nauk dedukcyjnych, w: Prace Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, t. 34, Warszawa 1933, s. 114. Więcej o krytyce Tarskiego np. w: J. Dębowski, Prawda i warunki jej możliwości, Olsztyn 2010, s. 143-144. 80 W oryginale: „In order to reconstruct and interpret a fictional world, the reader has to reorient his cognitive stance to agree with the world’s encyclopedia. The actual-world encyclopedia might be useful, but it is by no means 78 79
120
Allotopie.indb 120
2015-09-24 13:41:22
Metareferencjalność i exomimesis
Metareferencjalność i exomimesis Właściwa allotopiom semiologiczno-kognitywistyczna koncepcja już może nie anty-, lecz metareferencjalności 81 jest trudna do uzgodnienia z prymarną cechą fikcji mimetycznej, którą wedle Michała Głowińskiego jest wymóg, by jej odbiorca „uznawał za rzeczywistość t o, c o w j e j r a m a c h j a k o r z e c z y w i s t o ś ć s i ę t r a k t u j e”82. Wymagałoby to bowiem każdorazowego rozstrzygania o tym, czy w intencji tekstu83 istotnie leży Ecowska formuła ukazywania świata fantastycznego jako bardziej realnego niż świat rzeczywisty, czy też jedynie Barthesowska gra efektem rzeczywistości (bo w obydwu wypadkach jest to decyzja uznaniowa). Aporemę tę, wspólną – jak można było dotąd pokrótce prześledzić – dla przeważającej większości teoretycznoliterackich wykładni referencji, reprezentacji i mimesis, pozwala ostatecznie oddalić oryginalna i przekonująca koncepcja literatury e g z om i m e t y c z n e j Andrzeja Zgorzelskiego, którą można byłoby universally sufficient; for many fictional worlds it is misleading, it provides no comprehension but misreading. The readers have to be ready to modify, supplement, or even discard the actual-world encyclopedia […] they must background the knowledge of their actual domicile and become cognitive residents of the fictional world they visit through the act of Reading”. L. Doležel, Heterocosmica: Fiction and Possible Words, Baltimore 1998, s. 181. 81 Ponieważ Uri Margolin twierdzi dziś wprost, że „w studiach nad literaturą imaginatywną referencję relatywizuje się raczej do świata narracji [storyworld], niż do rzeczywistości”, poczułem się upoważniony do rozbudowania znaczenia – opisywanej przezeń w latach 90. m.in. w kontekście możliwych światów – koncepcji współodniesienia [coreference], odzwierciedlając je pojęciem metareferencjalności. Zob. U. Margolin, Reference, w: Routledge Encyclopedia…, s. 493; tegoż, Reference, Coreference, and the Dual Structure of Literary Narrative, „Poetics Today” 1991, Vol. 12, No. 3. Przekł. terminu coreference za: A. Łebkowska, Wokół odniesienia – między niechęcią, lękiem a tęsknotą, w: tejże, Między teoriami a fikcją literacką, Kraków 2001, s. 209. 82 M. Głowiński, Cztery typy fikcji narracyjnej, w: tegoż, Prace wybrane, t. 3: Dzieło wobec odbiorcy. Szkice z komunikacji literackiej, Kraków 1998, s. 214. 83 Używam tu kontrowersyjnego terminu Umberta Eco, rozumiejąc go jednak nieco inaczej niż on w Nadinterpretowaniu tekstów, a więc raczej jako funkcję intencji autorskiej i potencjału sensotwórczego tekstu aniżeli nową, trzecią instancję, mediującą między intentio auctoris a intentio lectoris (a w praktyce zbliżającą się do horyzontu oczekiwań czytelnika modelowego). Por. U. Eco, Nadinterpretowanie tekstów, w: Interpretacja i nadinterpretacja, red. S. Collini, przekł. T. Bieroń, Kraków 2008, zwł. s. 72-73.
Allotopie.indb 121
121
2015-09-24 13:41:22
Teoria allotopii
przewrotnie – bo wbrew strukturalistycznym inklinacjom jej autora – wykorzystać do przezwyciężenia opozycji binarnej między światem rzeczywistym i fantastycznym. Zdaniem Zgorzelskiego bowiem: […] każdy element fikcji, którego nie da się pogodzić z intersubiektywnym doświadczeniem rzeczywistości otaczającej czytelnika, musi stanowić z konieczności element „fantastyczny”. Stąd też, im więcej tak rozumianych „fantastycznych” elementów znajduje się w tekście, tym pewniej dzieło takie do kategorii „literatury fantastycznej” jest przypisywane. Nawet ci autorzy, którzy nie ufają zbytnio mylnemu pojęciu „realizmu”, nie potrafią często inaczej ujmować „fantastyki”, jak tylko w terminach bezpośredniego porównywania rzeczywistości fikcyjnej z empiryczną84.
Przyjąwszy za Jonathanem Cullerem i Terencem Hawkesem, że „tekst presuponuje jakiś związek pomiędzy rozpoznawanym a rekonstruowanym, pomiędzy znanym i poznawanym, między kompetencją i instrukcją, wreszcie między doświadczaną a fikcyjną rzeczywistością”85, Zgorzelski opracował dalej typowo strukturalistyczną matrycę motywacyjną, pozwalającą funkcjonalizować gatunkowość tekstu w oparciu o ujawniającą się w konkretnym stylu odbioru kompetencję rekonstrukcyjną czytelnika. Jeśli jednak abstrahować od tego, że analizę swą rozpoczął on od przytoczenia takiego modelu komunikacji, którego powszechne przyjęcie cofnęłoby semiotykę do czasów projektowania zasady ekwiwalencji z osi wyboru na oś kombinacji, nie sposób pozbyć się wrażenia, że teza Zgorzelskiego o potrzebie „uwewnętrznienia” zewnętrznego paradygmatu w syntagmatyce tekstu wyraźnie nawiązuje do metareferencjalistycznej linii Riffaterre’a, Hrushovskiego, Eco, Hutcheon i Doležela. Oczywiście, zastąpienie opozycji binarnej realistyczny/fantastyczny opozycją binarną paradygmatyczny/syntagmatyczny nie tylko nie rozwiązuje problemu wyjściowego, ale i niepotrzebnie komplikuje nomenklaturę – niemniej jednak każda koncepcja, która przewiduje możliwość „porzucenia A. Zgorzelski, SF jako pojęcie historycznoliterackie, w: Spór o SF. Antologia szkiców i esejów o science fiction, red. R. Handke i in., Poznań 1989, s. 142. 85 Tamże, s. 144. 84
122
Allotopie.indb 122
2015-09-24 13:41:22
Metareferencjalność i exomimesis
leksykonu języka naturalnego” na rzecz stworzenia „własnego, jednostkowego paradygmatu”, upomina się o wnikliwe rozpatrzenie z perspektywy allotopii, zwłaszcza jeśli oważ renonstrukcja paradygmatu służyć ma – jak podkreśla Zgorzelski – „wkraczaniu w nową rzeczywistość” i „nieznane dotąd uniwersum” fikcji86. Zatem choć wspominając o exomimesis Andrzeja Zgorzelskiego, trudno powstrzymać się od unaoczniania jej uwikłań strukturalistycznych, główna zaleta jego teorii ujawnia się w błyskotliwej – i bardziej przekonującej niż Ecowska – klasyfikacji gatunków fikcjonalnych u w z g l ę d n i a j ą c y c h allotopię. Zgorzelski proponuje mianowicie, by w miejsce dystynkcji czysto motywicznych, dominujących w genologii fantastycznej, zdefiniować dla każdego z możliwych rodzajów fikcji rodzaj „stosunku między znanym porządkiem (kodu i świata) a porządkiem poznawczym (superkodu i świata tekstu)” i wyróżnić w konsekwencji: ( 1 ) L iteraturę mimetyczną (LM), która – zakładając językową kompetencję odbiorcy określającą jego wiedzę o porządku empirii – presuponuje tylko i wyłącznie rozpoznanie tego porządku w rzeczywistości fikcyjnej. Jednostkowy superkod literacki narzucony jest na język etniczny w sposób niemal niedostrzegalny i ten typ literatury udaje, że świat przedstawiony jest kopią empirycznego. (2) L iteraturę p aramimetyczną (LP), która – zakładając językową kompetencję odbiorcy określającą jego wiedzę o porządku empirii – presuponuje alegoryczny lub metaforyczny przekład porządku fikcji na stosunki panujące w świecie otaczającym mimo możliwych różnic między nimi. Stąd świat przedstawiony tworzony jest jako alegoryczny lub metaforyczny model stosunków w empirii. ( 3 ) L i t e r at u r ę a nt y m i m e t y c z n ą (LA), która – zakładając językową kompetencję odbiorcy określającą jego wiedzę o porządku empirii – presuponuje korektę tej – jak sugeruje – niepełnej wiedzy i ujmuje świat fikcyjny w wymiarach ma Tamże, s. 143.
86
Allotopie.indb 123
123
2015-09-24 13:41:22
Teoria allotopii
gicznych lub ponadnaturalnych; kreuje go jako model świata odmiennego od empirii oraz sugeruje słuszność i poprawność oferowanej wizji uniwersum. ( 4) L iteraturę fantastyczną (LF), która – zakładając językową kompetencję odbiorcy określającą jego wiedzę o porządku empirii – presuponuje konfrontację tego porządku z innymi, sugerując tę presupozycję przez sygnalizowanie wewnątrz tekstu praw tych różnych porządków. Prezentuje ona te porządki jako modele światów, podkreślając dziwność i obcość tych, które przeciwstawia modelowi empirii. ( 5 ) L i t e r at u r ę e g z o m i m e t y c z n ą (LE), która – zakładając językową kompetencję odbiorcy określającą jego wiedzę o porządku empirii – presuponuje spekulatywne rozważania nad innymi możliwymi modelami rzeczywistości, tworząc je albo przez operowanie wizją i marzeniami, lub też przez racjonalną ekstrapolację i analogię. Pre z entuj e ona te mo dele b e z prób z est aw i ani a ich z mo delem św i at a ot acz aj ąc e g o, r e z y g nu j ą c z z a b i e g u f a nt a s t y k i w e w n ąt r z s ame go tek stu ut wor u [podkr. – KMM]87. Tak precyzyjne i wolne od jakichkolwiek uszczegółowień tematycznych ujęcie pozwala określić wreszcie, w czym przejawiać miałaby się specyfika prawdziwie ponowoczesnego gatunku fantastycznego wyzwalającego się z paraliżujących fikcję binaryzmów (fakt/fikcja, literatura/rzeczywistość, realizm/fantastyka itd.), a równocześnie podkreślającego swą semiotyczną i mimetyczną niezależność. Właśnie owo dochowanie wierności nobliwej kategorii mimesis poprzez włączenie jej w egzogeniczność tekstu stanowi o atrakcyjności teorii Zgorzelskiego dla kartografów światów fikcjonalnych: dlaczegóż by pozbawiać Władcę pierścieni J.R.R. Tolkiena, powieść fantasy osadzoną w allotopijnym uniwersum Śródziemia, ściśle m i m e t y c z n e g o stosunku pomiędzy elementami jej świata przedstawionego a fikcyjnym, przedustawnym i niezależnym od niej uniwersum fikcji, opisanym na kartach dwunastotomowej Historii Śródziemia? 124
Tamże, s. 145-146.
87
Allotopie.indb 124
2015-09-24 13:41:22
Metareferencjalność i exomimesis
Wydaje się, że w trybie egzomimetycznym to już Jerzy Ziomek opracował (na parę lat przed publikacją omawianego tekstu Zgorzelskiego) definicję f i kc y j n e go p ol a o d n i e s i e n i a (FPO), którego wyraźny związek z teoriami Romana Ingardena (quasi-sądy) i Ivora A. Richardsa (pseudo-statements) zaskarbił zresztą teoretykowi w Polsce wielu zwolenników i w znacznym stopniu przyczynił się do popularyzacji pojęcia – z dzisiejszej perspektywy bardziej przekonującego jednak jako konsekwencja niż implikacja exomimesis. Asekuracja nomenklaturą Ziomka może być tu o tyle uzasadniona, iż Andrzej Zgorzelski niedostatecznie precyzuje, co tekst mimetyczny miałby projektować w miejsce tych pól referencji, które obejmuje swą redukcją (a więc w miejsce rzeczywistości i fantastyki). Na domiar złego, koncepcja exomimesis Zgorzelskiego – na co wskazuje najnowsza recepcja jego myśli88 – została niemal całkowicie zawłaszczona przez badaczy fantasy i SF, którzy najwyraźniej nie zrazili się postulowaną w gatunkach egzomimetycznych „rezygnacją z zabiegu fantastyki wewnątrz samego tekstu utworu” i uczynili z fantasy „siostrzany w stosunku do SF gatunek literatury egzomimetycznej”89, powtarzając właściwie popełniony przez Paczoską błąd ekwiwokacji (kiedy to allotopia raz była tożsama z fantasy, a innym razem znacząco się od niej różniła)90. W niniejszym ujęciu natomiast konsekwentnie odróżnia się fantastykę, operującą modelem przezwyciężania różnicy i projektującą symboliczną bramę między rzeczywistością a never-never-landem, od allotopii, czyli takiego świata tekstu, w którym nie ma miejsca na konfrontację z jakąkolwiek rzeczywistością pozaimaginatywną. Pojęcie exomimesis wydaje się więc, wbrew jego opacznej recepcji, nieomal stworzone dla literatury allotopijnej: uwewnętrznione reguły reprezentacji, zachodzące między pojedynczym tekstem a metafikcjonalną „macierzą możliwych fabuł”91, powinny zostać jednoznacznie utożsamione z taką praktyką literacką, która wykracza poza archetypy 90 91 88 89
Allotopie.indb 125
Zob. np. G. Trębicki, Fantasy. Ewolucja gatunku, Kraków 2009, s. 9-25. Tamże, s. 20. Por. na ten temat uwagi w podrozdziale Kontrowersje. Przypominam tu cytowaną już definicję światotwórstwa Dukaja. Por. J. Dukaj, Stworzenie świata jako gałąź sztuki, „Tygodnik Powszechny” 2010, nr 6.
125
2015-09-24 13:41:22
Teoria allotopii
fantasy i SF, kreując nie tylko fantastyczny świat przedstawiony, ale także – jak powiedziałby Jerzy Ziomek – „ś w i at n i e - p r z e d s t a w i o ny ”, a będący zbiorem „wszystkich frakcji czasu i przestrzeni n i e ob e c nych w b e z p o ś re d n i e j n ar r a c j i [podkr. – KMM]”92. Oczywiście, tak jak było w przypadku exomimesis, do studiów nad allotopiami nie sposób adaptować fikcyjnego pola odniesienia bez żadnych modyfikacji: FPO w allotopiach istotnie bowiem mogłoby być, jak chce Ziomek, nie alternatywnym, lecz „intensjonalnym modelem rzeczywistości”, „hipotezą istnienia, która dostarcza motywacji dla tekstu”, sprzyjając „mediatyzacji między tekstem literackim a rzeczywistością obiektywną”93 – ale tylko pod warunkiem, że całość opisywanych relacji zostałaby zupełnie przeniesiona na poziom fikcjonalny, z absolutnym wyłączeniem sfikcjonalizowanych odniesień empirycznych. Tabela 5. Zestawienie mechanizmów referencjalnych w narracjach klasycznych i allotopijnych Tekst literacki
Narracje klasyczne
zewnętrzne pole referencji
wewnętrzne pole referencji
świat tekstu (Wn)
faktyczny świat odniesienia (W0) → encyklopedia empiryczna
fikcyjne pole odniesienia (FPO) → encyklopedia empiryczna / kontrempiryczna
mimetyczny (para-, quasi-, anty- itp.) lub fantastyczny → strategia mediatyzacji
Narracje allotopijne
fikcyjny świat odegzomimetyczny niesienia (W1) → → strategia parencyklopedia alloemtycypacji piryczna
(Źródło: opracowanie własne)
J. Ziomek, Fikcyjne pole odniesienia a problem quasi-sądów, w: Wypowiedź literacka a wypowiedź filozoficzna, red. M. Głowiński, J. Sławiński, Wrocław 1982, s. 207-208. 93 Tamże. 92
126
Allotopie.indb 126
2015-09-24 13:41:22
Metareferencjalność i exomimesis
W allotopiach fikcyjne pole odniesienia (FPO) przekształciłoby się więc w f i k c y j ny ś w i at o d n i e s i e n i a (W1) z przypisaną mu encyklopedią alloempiryczną, zastępując pierwotny dla gatunków mimetycznych świat faktyczny (W0) z przypisaną mu encyklopedią empiryczną (dla gatunków realistycznych czy faktograficznych) lub kontrempiryczną (dla narracji kontrfaktycznych czy dwuświatów fantastycznych). Regułą genologiczną allotopii stawałaby się tym samym e k w i w a l e nt y z a c j a , którą należałoby rozumieć może nie jako „znak pozasystemowy dany system zastępujący” (to wiodłoby bowiem na powrót ku binaryzacji przedstawienia), lecz raczej jako sygnał „przypominający o niere a l izuj ąc ej się w tekś cie z as ad zie konst r u kc yjnej [podkr. – KMM]”94 – przypominający więc o czymś, co w istotny sposób wykracza zarówno poza przestrzeń świata przedstawionego, jak i rzeczywistego. Egzomimetyczny świat allotopii otwierałby się również w większym stopniu na partycypację czytelnika w realiach fikcyjnego uniwersum, a nie jedynie na zapośredniczenie o nim wiedzy, prowadzące zaledwie do zestawiania tego, co kontrempiryczne, z tym, co empiryczne. Dopiero w takim ujęciu można byłoby świat tekstu (Wn) skonceptualizować za Jackiem Dukajem jako realizację jednej z możliwych fabuł, zaktualizowaną na matrycy świata uprzedniego względem narracyjnego przedstawienia (W1) – i dopiero wówczas egzomimetyczność wykazywałaby operatywność w równej mierze na płaszczyźnie fikcyjnej narracji, jak i na płaszczyźnie fikcyjnego odniesienia (czyli przedustawnego świata encyklopedii). Wobec nośności terminologicznej wprowadzonej przez Jerzego Ziomka opozycji świata przedstawionego i nieprzedstawionego – trudnej mimo wszystko do skorelowania z właściwym allotopiom dystansem wobec klasycznej tradycji reprezentacji – konieczne będzie dokonanie dalszych przewartościowań teoretycznych, postępujących w duchu sprawdzającego się w studiach nad allotopiami nurtu kognitywistycznego. Zanim jednakże przedstawiona zostanie alternatywa dla wykorzystywanej dotąd nolens volens nomenklatury, konieczne A. Zgorzelski, Ekwiwalent jako czynnik genologiczny, „Przegląd Humanistyczny” 1993, nr 2, s. 32.
94
Allotopie.indb 127
127
2015-09-24 13:41:22
Teoria allotopii
będzie ukazanie praktycznego funkcjonowania heterokosmicznej encyklopedii na przykładzie nieanalizowanej dotąd w Polsce Peanatemy Neala Stephensona – uświadamiającej, jak bodaj żadna inna współczesna powieść, że uprzednie nabycie kompetencji encyklopedycznej jest warunkiem sine qua non dojrzałej partycypacji w fikcyjnym świecie.
Allotopie.indb 128
2015-09-24 13:41:22
Allotopiana II Encyklopedia i heterokosmos fikcji Peanatema Neala Stephensona wobec zjawiska metareferencjalności
W
edle pierwszych słów opowiadania Tlön, Uqbar, Orbis Tertius Jorge Luisa Borgesa odkrycie Uqbaru zawdzięczać należy „połączeniu lustra i encyklopedii”1 – co, w zgodzie zresztą z wymową utworu, posłużyć może jako metafora tego wymiaru światotwórstwa, który wymaga jedności reprezentacji egzomimetycznej z encyklopedią danego heterokosmosu fikcji. Jakkolwiek więc encyklopedyczność, jak wskazywano w poprzednim rozdziale, była zawsze istotną cechą powieści fantasy, tak John R.R.Tolkien, a po nim Borges otwarli drogę innorodnym realizacjom fikcjonalnych encyklopedii: jest bowiem różnica między urastającymi do postaci mikronarracji wypisami genealogicznymi, tabelami historycznymi i mapami z aneksu do Władcy Pierścieni Tolkiena a appendixami z cykli Pamięć, smutek, cierń Tada Williamsa lub Mistrz Zagadek z Hed Patricii A. McKillip, wraz z kontynuującymi tę tradycję sagami młodszego pokolenia fantastów, jak chociażby Dziedzictwo Christophera Paoliniego, Gildia Magów i Era Pięciorga Trudi Canavan, Cienie pojętnych Adriana Tchaikovsky’ego czy cykl Magów prochowych Briana McClellana. W posttolkienowskiej fantasy bowiem to, co jeszcze u Tolkiena było wynikową konsekwentnego światotwórstwa, redukowane jest już do funkcji czysto J.L. Borges, Tlön, Uqbar, Orbis Tertius, w: tegoż, Fikcje, przekł. A. Sobol-Jurczykowski, S. Zembrzuski, Warszawa 2003, s. 8.
1
Allotopie.indb 129
129
2015-09-24 13:41:22
Allotopiana II
nawigacyjnej, pomagającej czytelnikowi albo zorientować się w setce postaci o wybitnie obco brzmiących mianach, albo zmapować tysiące odwiedzonych przez nie lokacji, albo wreszcie zrozumieć szereg wygłaszanych przez nie sentencji, często zresztą dziwnie znajomych, bo nawiązujących do łaciny czy greki. Tekst reprezentujący gatunek allotopii musiałby rezygnować ze wspomagania czytelników podobnymi metatekstami2, ale równocześnie poszerzać z ich pomocą świat tekstu, kreując niezależną fabularnie narrację o świecie. Wydana w 2008 r. Peanatema Neala Stephensona została zgodnie zakwalifikowana przez jej dotychczasowych interpretatorów jako powieść SF, z symptomatycznym jednakże zastrzeżeniem hybrydyczności gatunkowej, światotwórczej wiarygodności oraz artyzmu wysokiej próby3 – które to cechy są właściwie papierkiem lakmusowym allotopii. Rozmach prozatorski Stephensona – sięgającego w równej mierze po symbolikę klasztornej klauzury, fenomenologię Edmunda Husserla i teorię możliwych światów, twórczo wykorzystaną w paralelnym zakończeniu powieści – w istocie rzeczy sprawia, że właściwie nie wiadomo, czy jest to jeszcze hard science fiction, czy już high fantasy, czy może w ogóle powieść postmodernistyczna, wymykająca się postpozytywistycznym klasyfikacjom gatunkowym. Niespecjalnie pomocne jest również odwołanie do chętnie wykorzystywanych przez Neala Stephensona konwencji steampunku czy cyberpunku, które zaczęły od niedawna służyć za za-
W znaczeniu właściwym dla Gérarda Genette’a. Zob. np. T. Shippey, Neal Stephenson’s „Anathem”, „Times Literary Supplement” 2008, s. 19-20. Naukowa bibliografia przedmiotowa Peanatemy Stephensona obejmuje: D.R. Fisher, Languages, Litanies, and the Limit: The Discourse of Mathematics in Neal Stephenson’s „Anathem”, „Extrapolation: A Journal for Science Fiction and Fantasy” 2012, Vol. 53, No. 3, s. 327-345; I. Campbell, Orbital Elements: Gender Essentialism and Libidinal Economy in Neal Stephenson’s „Anathem” and „Cryptonomicon”, „New York Review of Science Fiction” 2010, No. 1 (265), s. 8-17. W polskich artykułach naukowych (recenzja Peanatemy ukazała się bowiem obowiązkowo w „Nowej Fanatstyce”, nr 10/2008) o Stephensonie najwyżej się wspomina: tak robi np. Kamil Popowicz w tekście Transhumanizm w „Możliwości wyspy” Michela Houellebecqua („Acta Philologica” 2012, nr 41), w którym – skądinąd bardzo słusznie – podkreśla on, iż Stephenson w Peanatemie „nie tylko odrzucił transhumanizm, ale przyjął również fenomenologiczną koncepcję świadomości” (s. 189).
2 3
130
Allotopie.indb 130
2015-09-24 13:41:22
Encyklopedia i heterokosmos fikcji. Peanatema Neala Stephensona…
stępcze modele kwalifikacji genologicznej4, pozwalające uniknąć zarówno opozycjonalnego sytuowania gatunków fantasy i SF, jak również truistycznego w gruncie rzeczy orzekania o ich hybrydyczności – oczywistej już dla wysokoartystycznej prozy drugiej połowy XX wieku. Peanatema Stephensona przełamuje wszystkie te schematy, wyznaczając wyrazistą cezurę pomiędzy modernistyczną fantastyką – odróżniającą jeszcze „przyszłościową”, „utopijną” SF od „zaprzeszłej”, „mitycznej” fantasy – a fantastyką postmodernistyczną, postfantastyką, koncentrującą się na konstruowaniu skrajnie odmiennych światów bez uprzedniego zamysłu konfrontowania ich z – tak literacką, jak i pozaliteracką – rzeczywistością empiryczną. Peanatema rozpoczyna się w taki sposób, jakby w intencji Neala Stephensona leżało dowiedzenie słuszności patronującej niniejszym rozważaniom tezy Jacka Dukaja, że w światotwórstwie „to nie fabuła generuje świat, lecz świat ustanawia macierz możliwych fabuł”5. Zanim bowiem Stephenson skieruje do czytelnika słowo wstępne, tradycyjnie wykorzystywane przez fantastów celem wprowadzenia czytelnika w realia
Świadczą o tym same tytuły najnowszych artykułów, orientujące steampunk czy cyberpunk w perspektywie czysto tematologicznej, wizualnej lub estetycznej, np. w: S. Forlini, Technology and Morality: The Stuff of Steampunk, „Neo-Victorian Studies” 2010, No. 1 (3), s. 72-98; K. Blair, ‘The Steam Arm’: Proto-Steampunk Themes in a Victorian Popular Song, „Neo-Victorian Studies” 2010, No. 1 (3); C.J. Miller i in., Blending Genres, Bending Time: Steampunk on the Western Frontier, „Journal of Popular Film and Television” 2011, Vol. 39, No. 2, s. 84-92; w przypadku cyberpunku tradycja literacka, w postaci chociażby słynnego Neuromancera Gibsona (1984), oddziaływała znacznie silniej, a w dodatku znalazła poparcie w posthumanizmie, za sprawą m.in. Manifestu cyborga Donny Haraway (1985), jednak mimo to jej odbiór również zredukowano do aspektu czysto estetycznego, jak np. w: J. Park, Stylistic Crossings: Cyberpunk Impulses in Anime, „World Literature Today” 2005, nr 3/4 (79), s. 60-63. Niemniej jednak warto zaznaczyć, że w przypadku cyberpunku, eksplorującego tematykę post-ciała i post-płciowości, brak predefiniowanej gatunkowości można odczytywać jako zabieg celowy – skoro bowiem możliwe jest pełne uwarunkowanie rozwoju człowieka, jak w aksolotlowych kadziach (axlotl tanks) Tleilaxan z Diuny, umożliwiających nawet wskrzeszenie zmarłego człowieka, płeć nie tylko przestaje być problematycznym wyróżnikiem płciowości, ale również traci swą funkcję dystynktywną, wymuszając wypracowanie zastępczych modeli prawomocności. 5 J. Dukaj, Stworzenie świata jako gałąź sztuki, „Tygodnik Powszechny” 2010, nr 6. 4
Allotopie.indb 131
131
2015-09-24 13:41:23
Allotopiana II
fikcyjnego świata, postanawia on wyjaśnić w encyklopedycznym wypisie znaczenie samego tytułu książki: Pe a n a t e m a (1) W protorthyjskim: poetycka lub muzyczna inwokacja do Naszej Matki Hylaei, która od czasów Adrakhonesa jest szczytowym momentem codziennej liturgii (stąd skrócona forma fluksyjska pean, oznaczająca pieśń o wielkim ładunku emocjonalnym, która zachęca słuchaczy do wspólnego śpiewania). Uwaga: W tym znaczeniu p. jest słowem przestarzałym i używanym wyłącznie w kontekście rytualnym, kiedy nie zachodzi ryzyko pomylenia ze znacznie powszechniejszym zwyczajem 2. (2) W noworthyjskim: ryt, w którym niereformowalny fraa lub niereformowalna suur zostają usunięci z matemu, a ich prace trafiają do spisu ksiąg zakazanych (stąd skrócona forma fluksyjska anatema, oznaczająca potępienie poglądów i idei uważanych za niemożliwe do zaakceptowania). Patrz także: Odrzucenie. – Słownik, wydanie czwarte, 3000 p. r. (P 5)
Zabieg Stephensona jest o tyle ciekawy, że powyższa definicja właściwie nie do końca wyczerpuje definiendum. Rozbudowując bowiem definiens „peanatemy” o kolejne, wymagające dodatkowych wyjaśnień definienda, czyli: „protorthyjski”, „Nasza Matka Hylaea”, „Adrakhones”, „fluksyjski”, „noworthyjski”, „fraa”, „suur” oraz „matem”, Stephenson wyjaśnia nieznane przez nieznane, popełniając teoretycznie błąd logiczny ignotum per ignotum6. Oczywiście nie dziwi już, że jego encyklopedia sprawia przy tym złudne wrażenie autentyczności: sprecyzowane jest, z którego wydania korzystał autor wypisu i w którym roku weszło ono do obiegu wydawniczego – lecz tu pojawia się kolejna niewiadoma, bowiem jakkolwiek rok 3000 może być zlokalizowany na empirycznej osi czasu, tak abrewiacja „p. r.” w żaden sposób nie przypomina powszechnie stosowanych oznaczeń w rodzaju p.n.e. czy A.D. Data odsyła zatem nie tyle do odległej przyszłości – jeżeli oczywiście założyć, że do tego typu powieści podchodzi się z presupozycją referencjalistyczną – ale również do obowiązującego w niej kodu odczytań danych chronologicz Jednak jeszcze w latach 90. Smuszkiewicz i Niewiadowski wyjaśniali, że już w przypadku literatury SF błąd logiczny ignotum per ignotum „urasta do rangi chwytu artystycznego”. Zob. A. Niewiadowski, A. Smuszkiewicz, Leksykon polskiej literatury fantastycznonaukowej, Poznań 1990, s. 366.
6
132
Allotopie.indb 132
2015-09-24 13:41:23
Encyklopedia i heterokosmos fikcji. Peanatema Neala Stephensona…
nych, który niekoniecznie już musi być wyłączną domeną przyszłości 7. W efekcie, zamiast żeby, jak w tradycyjnym schemacie narracyjnym, inicjum fabularne osadzało akcję w świecie przedstawionym, w Peanatemie fabułę manifestacyjnie wyprzedza reprezentacja przedustawnego świata, w którym postępująca od rozdziału pierwszego historia sfokalizowana w perspektywie protagonisty, fraa Erasmasa, jest tylko jedną z możliwych narracji. Rozpocząwszy powieść od dostarczenia niezbędnych do lektury metadanych, Stephenson nie bez powodu konsekwentnie komponuje ją tak, by w miarę rozwoju narracji konieczne było cytowanie coraz to innych ustępów encyklopedii świata: łącznie w długiej, bo ponadtysiącstronicowej, Peanatemie znajduje się ponad pięćdziesiąt wypisów encyklopedycznych, wykraczających swą objętością daleko poza to, do czego przyzwyczaiły czytelników dołączane do pojedynczych powieści fantasy skromne aneksy, których obecność bywa zresztą częściej przejawem szacunku dla tolkienowskiej konwencji aniżeli wypadkową przewidywalnych potrzeb lekturowych czytelnika. Znając jednakże obiekcje wykształconego odbiorcy względem salwowania się neologizmami leksykalnymi celem oddania obcości fikcyjnego uniwersum, Stephenson w następującym po pierwszym wypisie encyklopedycznym słowie do czytelnika przyjmuje typowo waldenfelsowską pozę Tłumacza, przekładającego realia obcego świata na język komunikatywny dla kontrempirycznego – względem alloempirycznych realiów Peanatemy – czytelnika. Jest to zabieg analogiczny do tego, jaki wykorzystał Edwin Abbott Abbott w Płasklandii: miast bowiem, jak w klasycznej fantasy i SF, zorientować narrację na bliskim odbiorcy autochtonie ze świata empirycznego, trafiającym przez symboliczną bramę do świata kontrempirii, fokalizatorem zostaje allochton, którego rzecznikiem jest
Tym samym Peanatema odróżnia się od wysokoartystycznej SF, która ekstrapoluje najbardziej nawet przekonujący, spójny i alternatywny świat w odłegłą przyszłość empiryczną, czyniąc ewidentne aluzje do ziemskiej prehistoryczności futurystycznego świata. W Mesjaszu Diuny oraz Dzieciach Diuny Franka Herberta ujawnia się to w pamięci genetycznej Paula, Alii, Leto II i Ganimy Atrydów, zawierającej wspomnienia o Adolfie Hitlerze czy Agamemnonie, czyniące Kroniki Diuny w większym stopniu futurystyczną kontynuantą empirycznej historii Ziemi, aniżeli kontrempiryczną projekcją przedustawnie wykreowanego świata.
7
Allotopie.indb 133
133
2015-09-24 13:41:23
Allotopiana II
niejako autor, wykorzystujący konwencjonalną figurę tłumacza dzieła zapisanego w obcym języku. Jednakże ów allochton pozostaje allochtonem jedynie z perspektywy czytelnika książki pod tytułem Peanatema, wydanej w Nowym Jorku w roku 2008: w świecie Arbre fraa Erasmas nie jest bynajmniej obcym, a rzeczywistość, jaką postrzega i opisuje, traktuje jako jedyną realną, bardziej wręcz realną niż jakikolwiek inny świat rzeczywisty. Tabela 6. Perspektywy oglądu fikcyjnego świata Arbre świat
Arbre
świat poza-Arbre
perspektywa fraa Erasmasa
autochtoniczny
allochtoniczny
perspektywa czytelnika
allochtoniczny = allotopijny
autochtoniczny
(Źródło: opracowanie własne)
Trzecioosobowy narrator wszechwiedzący z klasycznej powieści fantastycznej, operującej modelem dwuświata8, byłby całkowicie niezdolny do oddania relatywizmu allotopii. Zanurzenia w cudzy świat w dobie postmodernistycznej nie można już bowiem rozpatrywać w postkolonialnych kategoriach zawłaszczenia tego, co nadnaturalne, i wywłaszczenia z tego, co naturalne. Autor w efekcie nie dość, że powinien fokalizować narrację w pierwszoosobowej perspektywie, maksymalnie subiektywistycznej i stroniącej od imperialistycznej wszechwiedzy, musi ponadto tak opisywać świat, by ten przy całej swej odmienności mógł być przez swoich mieszkańców postrzegany jako – w ich kategoriach poznawczych – realistyczny. Dlatego właśnie Stephenson tak bardzo stara się we wstępie uwiarygodnić wymogami przekładu obecność znajomego czytelnikowi języka czy systemu metrycznego, a nawet tak prozaicznych realemów, jak marchewki, ziemniaki, psy i koty – co „wcale nie oznacza, że na Arbre występują dokładnie te same gatunki”, ale w zamian umożliwia rezygnację ze „szczegółowego opisywania fenotypu arbryjskiej marchwi” (P 6), które to może i przystoi narratorowi wszechwiedzącemu, jednak jest całko Model ten przedstawiłem w Rozdziale II, starając się odróżnić klasyczną powieść fantastyczną (a więc i fantasy, i SF) od allotopii.
8
134
Allotopie.indb 134
2015-09-24 13:41:23
Encyklopedia i heterokosmos fikcji. Peanatema Neala Stephensona…
wicie niezrozumiałe w ustach protagonisty. Wyrazem intencji autorskiej jest zatem utrzymująca się przez całą powieść koegzystencja dwóch podmiotów narracyjnych: protagonisty-fokalizatora, przedstawiającego świat z własnej per spektywy, oraz a ut ora -t ł um a c z a , ustanawiającego świat z m akr o per spektywy. Instancja autora-tłumacza, prócz prologu i metatekstualnych wypisów z encyklopedii, dominuje w jeszcze jednej wstępnej sekcji książki: długiej, rozciągniętej na niemal trzy strony osi czasu, rozpoczynającej się w roku -3400 przed Rekonstrukcją (cezura roku zerowego, wyjaśniająca przy okazji znaczenie skrótu „p. r.” z definicji „peanatemy”), a kończącej się na roku +3689, będącym – „początkiem naszej opowieści” (P 9): -3400 do -3300: W przybliżeniu – era Cnoüsa oraz jego córek: Deät i Hylaei. -2850: Adrakhones, ojciec geometrii, buduje świątynię nazwaną Oritheną. -2700: Diax przepędza entuzjastów, tworzy aksjomatyczne podwaliny teoryki i nadaje jej tę nazwę. -2621: Erupcja wulkanu niszczy Orithenę. Rozpoczyna się okres Peregrynacji. Wielu teorów ocalałych z katastrofy gromadzi się w Ethras. -2600 do -2300: Złoty Wiek Ethras. -2396: Egzekucja Thelenesa. -2415 do -2335: Życie Protasa. -2272: Ethras zostaje przemocą wcielone do Cesarstwa Bazyjskiego. -2204: Założenie Arki Bazyjskiej. -2037: Arka Bazyjska staje się religią państwową Cesarstwa Bazyjskiego. -1800: Szczyt potęgi Cesarstwa Bazyjskiego. -1600 do -1500: Liczne porażki militarne powodują dramatyczne skurczenie się Cesarstwa Bazyjskiego. Teorowie wycofują się z życia publicznego. Saunta Cartas pisze Saeculum, zapoczątkowując w ten sposób Starą Epokę Matemową. -1472: Upadek Bazu. Spalenie biblioteki bazyjskiej. Piśmienni obywatele cesarstwa chronią się w klasztorach bazyjskich i cartaskich matemach. -1150: Pojawienie się mistagogów. -600: Odrodzenie. Czystka mistagogiczna. Otwarcie Ksiąg. -500: Rozwiązanie matemów. Epoka eksploracji, odkrycie praw dynamiki, stworzenie nowoczesnej teoryki stosowanej. Początek Epoki Praksis. -74: Pierwszy Zwiastun.
Allotopie.indb 135
135
2015-09-24 13:41:23
Allotopiana II -52: Drugi Zwiastun. -43: Proc zakłada Krąg. -38: Halikaarn odrzuca dokonania Proca. -12: Trzeci Zwiastun. -5: Straszliwe Wypadki. 0: Rekonstrukcja. Pierwszy konwoks. Stworzenie nowego systemu matemowego. Wprowadzenie Księgi Dyscypliny. Publikacja pierwszego wydania Słownika. +121: Deklaranci z Koncentu Saunta Mucostera dzielą się na dwie grupy, syntaktyków i semantyków, które zakładają zakony – odpowiednio – proceński i halikaarnijski. Liczba dalszych zakonów szybko rośnie. +190 do +210: Deklaranci z Saunty Baritoe dokonują za pomocą wyrafinowanych technik syntaktycznych znaczących postępów w dziedzinie nukleosyntezy. Powstaje nowomateria. +211 do +213: Pierwsza Łupież. +214: Zwołany po Łupieży konwoks zakazuje stosowania większości form nowomaterii. Wprowadzenie Poprawionej Księgi Dyscypliny. Z łona proceńczyków wyodrębnia się zakon faanów. Od halikaarnijczyków oddziela się zakon evenedryków. +297: Saunt Edhar zakłada własny zakon, wybierając jego członków spośród evenedryków. +300: Podczas apertu okazuje się, że od roku dwusetnego niektóre stuletnie matemy popadły w obłęd („dostały setki”). +308: Saunt Edhar zakłada koncent nazwany jego imieniem. +320 do +360: Postępy w praksis manipulacji genetycznych w licznych koncentach, często wynikające z owocnej współpracy faanów i halikaarnijczyków. +360 do +366: Druga Łupież. +367: Konwoks po Łupieży. Zakaz manipulacji genetycznych. Wytyczenie ostrzejszej granicy między zakonami syntaktycznymi i semantycznymi. Rozwiązanie zakonu faanów. Wprowadzenie Nowej Poprawionej Księgi Dyscypliny. Usunięcie urządzeń syntaktycznych ze świata matemowego. Powołanie instytucji itów, do których dołączyło wielu eksfaanów. Powołanie Inkwizycji mającej nadzorować przestrzeganie nowych praw. Wprowadzenie Regulatorów do wszystkich koncentów. Stworzenie nowoczesnego systemu hierarchów, który w niezmienionej postaci przetrwa co najmniej trzy kolejne tysiąclecia.
136
Allotopie.indb 136
+1000: Pierwszy konwoks milenijny.
2015-09-24 13:41:23
Encyklopedia i heterokosmos fikcji. Peanatema Neala Stephensona… +1107 do +1115: Odkrycie niebezpiecznej asteroidy (zwanej „Wielką Bryłą”) zmusza państwo sekularne do zwołania nadzwyczajnego konwoksu. +2000: Drugi konwoks milenijny. +2700: Nasilająca się rywalizacja proceńczyków z halikaarnijczykami doprowadza do powstania i rozpowszechnienia się podań o retorach i inkanterach. +2780: Podczas apertu państwo sekularne odkrywa niezwykłe wytwory praksis, będące dziełem retorów i inkanterów. +2787 do +2856: Trzecia Łupież prowadzi do wyludnienia wszystkich koncentów. Tylko Trzy Nieskalane pozostają nienaruszone. +2857: Konwoks po Łupieży przeprowadza reorganizację koncentów. Zakaz posiadania fund. Podjęcie różnych środków mających na celu ograniczenie rzekomych luksusów matemowego życia. Zmniejszenie liczby zakonów i rozproszenie pozostałych w celu ustanowienia „równowagi” poparcia dla proceńczyków i halikaarnijczyków. Wprowadzenie Drugiej Nowej Poprawionej Księgi Dyscypliny. +3000: Trzeci konwoks milenijny. +3689: Początek naszej opowieści (P 7-9).
Trudno o bardziej wyrazistą manifestację przedustawności fikcyjnego świata i prymarnej funkcji światotwórstwa względem samej fabulacji – i trudno zarazem o lepszą okazję do zaprezentowania specyfiki analizy allotopijnej, umniejszającej rolę streszczenia fabularnej sekwencji wydarzeń na rzecz precyzyjnej analizy uwarunkowań ontogenetycznych heterokosmosu fikcji. Przeznaczeniem powyższej linii czasu jest bowiem nie tyle zapoznanie czytelnika z sekwencją wydarzeń poprzedzających właściwą fabułę utworu9 – wówczas byłaby to zwykła przedakcja – ile przede wszystkim przedstawienie okoliczności narodzin świata Peanatemy: od mitycznej epoki Cnoüsa, przed którym panował jedynie „chaos nieuporządkowanej myśli” (P 29), poprzez epoki teoryki, mistagogów i praksis, zakończone gwałtownie przez Straszliwe Wypadki, aż po Rekonstrukcję, stworzenie systemu matemowego i towarzyszące jego rozwojowi Łupieże oraz konwoksy millenijne. Z tych suchych danych wyłania się żywy i wykraczający poza możliwości deskrypcyjne jednej Spośród allotopistów zabieg ten najczęściej stosuje Guy Gavriel Kay, którego twórczość zostanie omówiona w interludium Allotopiana IV.
9
Allotopie.indb 137
137
2015-09-24 13:41:23
Allotopiana II
tylko fabuły świat, którego częściowe chociażby zrozumienie wymaga ciągłego weryfikowania wiedzy zapośredniczanej z dialogów poszczególnych bohaterów i okazjonalnych opisów narratora w oparciu o autorytet zewnętrzny, będący surogatem encyklopedycznego ogromu wiedzy koniecznej do rozumienia empirycznych presupozycji wszystkich tekstów realistycznych10. Uznany przez Eco za dystynktywną cechę allotopizmu realizm opisu nierealistycznego świata osiągnął więc Neal Stephenson w niezwykle subtelny sposób: uzależniwszy bowiem zrozumienie fabuły Peanatemy od uprzedniego zaznajomienia się z encyklopedią jej świata, obniżył on rangę znakomitej większości empirycznych schematów poznawczych przez w y ł o n i e n i e p r e s u p o z y c j i a l l o e m p i r y c z n e j, mającej służyć czytelnikowi jako prymarny punkt odniesienia. W ten oto sposób lektura Peanatemy staje się doświadczeniem niezwykłym i nowym dla każdego, kogo realizm nauczył stawiać pierwszoplanowego bohatera ponad tło – a tło utożsamiać tylko z tłem wydarzeń – bowiem w tym przypadku zachodzi relacja całkowicie odwrotna. Jakkolwiek jeszcze sążniste sagi fantasy i otulone fantastycznonaukowym kostiumem space opery ciągnąć się mogłą w nieskończoność wyłącznie dlatego, że powracający w każdej kolejnej części heros przejawia ten sam zestaw magnetycznych cech niezależnie od okoliczności uniwersum, tak w allotopii świat musi już stanowić ponadprzeciętne wyzwanie – w miarę możności dla autora i dla czytelnika. Metareferencjalnej funkcji wypisów encyklopedycznych Peanatemy dowodzi dopiero sposób, w jaki zawartą w niej wiedzę współdzielą sami bohaterowie powieści – tym bardziej że sfokalizowanie przez Stephensona narracji na protagoniście-uczniu rodem z Entwicklungsroman uniemożliwia korzystanie z ułatwień epistemicznych narratorskiej wszechwiedzy. Dlatego też dopiero po kilkudziesięciu stronach powieści czytelnik za Nie wydaje się jednak, by w intencji Stephensona leżało kreowanie figury narratora niewiarygodnego (unreliable narrator), o której więcej i w nieco innym kontekście mówię w Rozdziale IV. W Peanatemie brak sygnałów tekstowych podobnej niewiarygodności, co zresztą nie dziwi o tyle, że w przypadku tekstu fantastycznego a priori podważenie wiarygodności może prowadzić wyłącznie do wpisania całości narracji w ramę modalną realizmu – a w konsekwencji i poddania całości aktu światotwórczego testowi prawdopodobieństwa.
10
138
Allotopie.indb 138
2015-09-24 13:41:23
Encyklopedia i heterokosmos fikcji. Peanatema Neala Stephensona…
czyna dysponować wystarczającą ilością metadanych, by orientować się, że wspomniany w pierwszym wypisie encyklopedycznym matem jest elementem klauzurowego konwentu intelektualistów, zwanego w świecie Peanatemy koncernem i gromadzącego wiernych Dyscyplinie Cartaskiej deklarantów. Reprezentujący różne matemy deklaranci różnili się od tworzących pozamatemowe społeczności sekularów poziomem dostępu do praksis – czyli technologii na jakimkolwiek stadium zaawansowania. Z tego właśnie względu jeden ze wspomnianych w kalendarium konwoksów, czyli „ogromnych konwokacji deklarantów z matemów i koncernów z całego świata” (P 798), przyznał deklarantom możliwość korzystania z usług itów, którzy w zamian za prawo do regularnego odwiedzania koncernu zyskiwali obowiązek obsługi wszystkich funkcjonujących w nim wytworów praksis. Dlatego też pierwszy rozdział Peanatemy rozpoczyna się rozmową deklaranta fraa Orolo z mistrzem ciesielskim Flecem, będącym właśnie jednym z itów – tak, ażeby od samego początku narracji unaoczniać napięcia między inkluzywnym światem matemowym (intramuros) a sekularnym światem pozamatemowym (extramuros) w obrębie Koncernu Saunta Edhara, gdzie rozpoczyna się właściwa akcja powieści: – Nie moglibyście po prostu zaszpilować? – zapytał mistrz Flec. – Zaszpilować… – powtórzył Orolo, żebym zdążył zanotować. Próbowałem jednocześnie pisać i mówić, więc artykułowałem pakietami: – Kiedy zjawiłem się… to znaczy, kiedy zostałem kolektantem, mieliśmy… właściwie oni mieli tutaj… coś takiego, co nazywali szpilem… ale nie mówiliśmy o szpilowaniu, tylko o wycieczce na szpil. – Przez wzgląd na cieślę mówiłem po fluksyjsku, dlatego moje na wpół pijane niby-zdanie nie brzmiało nawet w połowie tak beznadziejnie, jak mogłoby zabrzmieć, gdybym sformułował je po orthyjsku. – To były takie… – Ruchome obrazy – dokończył Orolo po orthyjsku. Przeniósł wzrok na Orola i przeszedł na fluksyjski: – Domyślamy się, że szpilowanie oznacza obcowanie z jakimś powszechnym wytworem praksis, czyli po waszemu „techniki”, umożliwiającym oglądanie ruchomych obrazów. – Ruchome obrazy – powtórzył Flec. – Śmiesznie brzmi. Wyjrzał przez okno, jakby miał przed sobą szpilowy dokument historyczny, i zaśmiał się bezgłośnie. – To praktyczny orth, dlatego cię śmieszy – powiedział fraa Orolo.
Allotopie.indb 139
139
2015-09-24 13:41:23
Allotopiana II – Dlaczego nie nazwiecie rzeczy po imieniu? […] – Dlatego, że kiedy stojący obok mnie fraa Erasmas przed dziesięcioma laty przybył do naszego matemu, nazywaliśmy to wycieczką na szpil, a kiedy ja się zjawiłem trzydzieści lat temu, mówiliśmy o długoskierkach. Deklaranci, którzy żyją po drugiej stronie tego muru i obchodzą apert raz na sto lat, znają ruchome obrazy pod jeszcze inną nazwą. Nie mógłbym się z nimi porozumieć (P 13).
„Nie mógłbym się z nimi porozumieć”. My-Wy, intramuros-extramuros, deklaranci-sekularowie – wszystkie te kształtujące świat Arbre opozycje tożsamościowe były rezultatem ukonstytuowania na szeroką skalę porządku typowo postkolonialnego, opierającego się na planowej gettyzacji jednej grupy społecznej celem utrzymania ładu paradygmatycznego. W Peanatemie motywacją tego porządku stała się pamięć o Straszliwych Wypadkach, wywołanych prawdopodobnie11 wskutek nadużycia praksis przez elity intelektualne teorów – w rezultacie którego, w pełnej zgodzie z pragmatyzmem demokracji, zabroniono dostępu do jakiejkolwiek technologii i powrócono do sprawdzonego już w historii porządku matemowego. W efekcie zarówno owo restrykcyjne traktowanie deklarantów, jak i wcześniej wspomniana instytucja itów doprowadziły do upośledzenia naturalnej dla intelektualistów potrzeby doświadczalnego weryfikowania abstrakcyjnych spekulacji. Widać to już w jednej z pierwszych scen powieści, gdy fraa Erasmas usiłuje w oparciu o obserwację zachowania mrówek odpowiedzieć na pytanie saunta Taungi o zdolności myślowe „dostatecznie dużego pola automatonów komórkowych” (P 19) – jednak nie dysponuje koniecznymi środkami do zweryfikowania swej hipotezy. Z kalendarium wiadomo z kolei, iż trzy zorganizowane po Rekonstrukcji (i poprzedzające narodziny fraa Erasmasa) konwoksy milenijne służyły tylko dalszemu ograniczaniu aktywności intelektualnej deklarantów. Gdy udało im się udoskonalić badania genetyczne i opracować tzw. no Nawet zamieszczony na końcu Peanatemy kilkunastostronicowy „Glosariusz”, objaśniający większość wykorzystanych w narracji neologizmów w syntetyczny, pozbawiony encyklopedycznego charakteru sposób, określa „Straszliwe wypadki” jako „słabo udokumentowaną katastrofę o zasięgu ogólnoświatowym”, która „czymkolwiek była [podkr. – KMM], zakończyła epokę Praksis i doprowadziła do Rekonstrukcji” (P 805).
11
140
Allotopie.indb 140
2015-09-24 13:41:23
Encyklopedia i heterokosmos fikcji. Peanatema Neala Stephensona…
womaterię, a więc: „ciało stałe, ciecz lub gaz wykazujący właściwości niespotykane u naturalnie występujących pierwiastków i ich związków” (P 103), powstałe w wyniku badań nad nukleosyntezą – matemy nawiedziły kolejne Łupieże, podczas których były one łupione i bezczeszczone przez sekularów. Ostatecznie, dopiero około setnej strony powieści fraa Erasmas ujawnia, że odnotowane w kalendarium Łupieże wynikały z podzielanego przez większość sekularów przeświadczenia o konieczności wyegzekwowania zakazu dalszych badań nad nowomaterią w matemach, w wyniku którego pozwolono na wkomponowanie w regułę (zwaną Dyscypliną Cartaską) deklarantów jedynie trzech wytworów ich własnej techniki, a mianowicie: sfery (czyli rodzaju plastycznej, wielofunkcyjnej pufy), zawoju oraz sznuru (czyli, co już łatwiej wydedukować, elementów ubioru). W ten oto sposób podstawowe elementy zakonnej reguły, lub ściślej: tego, co w realiach świata empirycznego mogłoby być z nią utożsamione, zyskały umotywowanie inne niż religijne – wskutek czego tym wyraźniej unaoczniła się alloempiryczność świata Arbre. Oczywiście, wszystkie te zabiegi mają na celu przede wszystkim podkreślenie całkowitej naturalności, z jaką poruszają się, wypowiadają i funkcjonują w Peanatemie postaci fikcjonalne: biegłe posługiwanie się leksyką trudną do ciągłego aktualizowania w oparciu o cytacje z encyklopedii czy też prowadzenie swobodnych dywagacji filozoficznych na temat Hylæjskiego Świata Teorycznego i Arbryjskiej Dziedziny Przyczynowej (ADP) czynią obcowanie ze światem Arbre niezwykłym i wymagającym doświadczeniem intelektualnym. Podzielona na części: (1) Certyfik; (2) Apert; (3) Kwalifik; (4) Peanatema; (5) Voco; (6) Pielgrzymka; (7) Dzikus; (8) Orithena; (9) Przygarnięcie; (10) Messal; (11) Zstąpienie; (12) Requiem; (13) Rekonstrukcja – Peanatema Stephensona ujawnia już na planie kompozycyjnym istotę rytu matemowego w postrzeganiu zewnętrznego świata extramuros. Najdoniośleszym jego elementem, prócz rzadkiej i ceremonialnej peanatemy, był niewątpliwie apert – ryt, podczas którego matemy na dziesięć dni otwierały swoje bramy, umożliwiając deklarantom „wyjście extramuros”, zaś sekularom – zwiedzanie matemu i rozmawianie z deklarantami. Był to więc, jeśli nadweręży się nieco kategorię Bachtinowską, okres zbliżony
Allotopie.indb 141
141
2015-09-24 13:41:23
Allotopiana II
142
do średniowiecznego karnawału, na czas którego zawieszano dystans między sacrum a profanum poprzez stworzenie symbolicznej „przestrzeni pomiędzy”, umożliwiającej zbliżenie obydwu porządków. Co jednak fundamentalne, w Peanatemie nie mamy do czynienia z prostym modelem dwuświata, który podobną „przestrzeń pomiędzy” lokował między rzeczywistością empiryczną a kontrempiryczną dla umotywowania chwytu fantastyczności. W świecie Arbre relacja ta zachodzi między przestrzeniami czysto fikcjonalnymi – albowiem nawet jeśliby uznać, że świat extramuros upodobnia się w jakiś sposób do rzeczywistości empirycznej, ekstrapolując jej realia w postapokaliptyczną przyszłość (na co jednak nie ma żadnych dowodów w tekście), to i tak realia matemu są poznawczo pierwotne dla protagonisty – kształtują jego perspektywę poznawczą w na tyle realistyczny sposób, by zapośredniczonego w niej obrazu extramuros nie można było uznać za „prawdziwy i obiektywny”. Ryt apertu jest wyjątkowy jeszcze z innego względu: umożliwiał on bowiem opuszczanie matemu na dziesięć dni w interwałach zależnych od deklaracji kolektanta (czyli nowicjusza przyjmowanego do matemu z extramuros), przysięgającego nie przekroczyć bram matemu aż do apertu za rok, dziesięć, sto lub tysiąc lat – i stąd też społeczność deklarantów dzieliła się na unarystów (jednorazowców), decenarystów (dziesiętników), centenarystów (setników) oraz milenarystów (tysiączników), z których istnienia można ponadto dedukować o osiągalnej dla Arbryjczyków długowieczności. Centenaryści i milenaryści, spośród których nieliczni pamiętali jeszcze reperkusje Straszliwych Wypadków, cieszyli się największą estymą pośród deklarantów, zyskując przywilej łączenia się w szersze, ponadmatemowe koncenty, mające kluczowy głos na konwoksach milenijnych. Ogólnie rzecz biorąc, cała struktura świata matemowego podporządkowana została idei cykliczności. Przykładowo, sercem każdego koncernu był olbrzymi zegar, z którego mechanizmem połączono przeciwwagi otwierające kolejne, odpowiadające matemom bramy: nieregularny obciążnik otwierał Bramę Dzienną, sześcienny – Bramę Roku (przypisaną unarystom), ośmiościenny – Bramę Dekady (przypisaną decenarystom), dwunastościenny zaś i dwudziestościenny – Bramy Stulecia i Milenium (przypisane, odpowiednio, centenarystom i milenarystom). Trudno wyobrazić sobie doskonalszą
Allotopie.indb 142
2015-09-24 13:41:23
Encyklopedia i heterokosmos fikcji. Peanatema Neala Stephensona…
determinantę życia klauzurowego: dzięki synergii religii i nauki w świecie Peanatemy została trwale wyeliminowana (o ile kiedykolwiek istniała) moralno-etyczna predyspozycja klasy kapłańskiej do izolowania się od reszty społeczeństwa, a wiara w ustanawiającą taki porządek rzeczy siłę wyższą musiała ustąpić analizie czysto rozumowej. Arbryjczycy wierzyli w to tylko, co potrafili intelektualnie wyabstrahować lub ekstrapolować z udostępnionych im danych analitycznych – podobnie bowiem jak mentaci z Kronik Diuny, zostali zmuszeni do wyspecjalizowania umysłów w operowaniu analogiczną mocą obliczeniową jak zabronione w Dyscyplinie Cartaskiej urządzenia syntaktyczne, będące odpowiednikami znanych czytelnikom Peanatemy komputerów. Najciekawiej jednak cykliczność świata Arbre funkcjonowała na planie kosmologicznym: wedle zwolenników protyzmu, będącego jedną z funkcjonujących w świecie matemowym sekt teorycznych, poza dziedziną przyczynową – czyli światem Arbre – miał istnieć jeszcze wyższy plan egzystencji, Hylæjski Świat Teoryczny, będący domeną tzw. cnoönów – czyli „doskonałych form geometrycznych, twierdzeń i czystych idei” (P 796), o których informacja mogła przenikać z HŚT do świata Arbre i powodować w nim mierzalne efekty (P 338). Dla przyjmującego empiryczną perspektywę czytelnika rozumowanie to prowadzi do pętli rekurencyjnej: skoro bowiem znany mu świat empiryczny (W0) uznaje on za rzeczywisty, zaś alloempiryczny świat Peanatemy (Wn) – za fantastyczny, to per analogiam powinien on uznać Hylæjski Świat Teoryczny (Wn1) za fantastyczny względem rzeczywistego świata Peanatemy (Wn), co nie jest możliwe, ponieważ wcześniej uznał on ten świat za fantastyczny względem własnego świata empirycznego (W0). Sytuację jeszcze bardziej komplikuje sam status Hylæjskiego Świata Teorycznego, który, jak się okazuje, może być sfunkcjonalizowany na podobieństwo świata aktualnego w teorii światów możliwych (tym bardziej, że Stephensonowi nie przeszkadza używanie w prozie pojęcia kontrfaktyczności). Jak referuje fraa Paphlagon, podczas Messalu Wielości Światów w koncencie Saunta Tredegarha: – …uogólniony skierowany graf acykliczny, który nie rozróżnia tak zwanych światów teorycznych od światów zamieszkanych, czyli Arbre, Quatora i całej reszty. Pierwszy raz mamy do czynienia ze strzałkami odchodzącymi
Allotopie.indb 143
143
2015-09-24 13:41:23
Allotopiana II od arbryjskiej dziedziny przyczynowej [mowa o tzw. Strzałce Halikaarnana, łączącej ADP z HŚT i oznaczającej jednokierunkowy przepływ danych nt. cnoönów – KMM] i prowadzącymi do innych zamieszkanych światów. Lodoghir nie wierzył własnym uszom. – Sugerujesz, że Arbre może być Hylæjskim Światem Teorycznym dla jakiegoś innego świata, w którym żyją ludzie? – zapytał. – Dla dowolnej liczby takich światów. Które z kolei same mogą być HŚT dla kolejnych. – Jak mielibyśmy zweryfikować trafność takiej hipotezy? – To niemożliwe – odezwał się fraa Jaad, pierwszy raz tego wieczoru – dopóki te światy same do nas nie przyjdą (P 593).
Koegzystencja wielu możliwych światów w Peanatemie wiąże się z kluczowym zwrotem fabularnym powieści i nie jest tym samym najistotniejsza w perspektywie samego światotwórstwa: jest raczej konsekwencją nabytych przez inkanterów zdolności naginania horyzontu zdarzeń do indywidualnej perspektywy, wykorzystanej przez powieściowych antagonistów do przybycia z innego wymiaru z „megazabójcą” – bronią masowej zagłady, podobną do tej, która spowodowała Straszliwe Wypadki. Znacznie ważniejsze w analizie allotopizmu jest raczej to, że koncepcja wielości światów, w świecie powieści określona mianem protyzmu złożonego, została szczegółowo opisana w trzecim załączniku narracyjnym do powieści (Calca 3), zatytułowanym Protyzm prosty i złożony i stylizowanym na dialog filozoficzny. Co najwymowniejsze, Calca 3 ujmuje w języku teorycznym f i l o z o f i c z n e k o n s e k w e n c j e w y d a r z e ń, k t ó r e z ł o ż y ł y s i ę n a z a k o ń c z e n i e p o w i e ś c i i do których należało przede wszystkimi odejście od idealistycznego paradygmatyzmu Hylæjskiego Świata Teorycznego na rzecz zrelatywizowania go do relacji zachodzących między daną dziedziną przyczynową a jej kontrfaktem. Wagę światotwórczości podkreślają tu także ilustracje, przedstawiające inwariantne ujęcia „Przepływu Hylæjskiego”, pozwalającego na stopniowanie „protyczności” (czyli, uogólniając, możliwości) kolejnych światów 144
i formującego się w pięć modeli topologicznych:
Allotopie.indb 144
2015-09-24 13:41:23
Encyklopedia i heterokosmos fikcji. Peanatema Neala Stephensona…
(1) „Pociąg Towarowy” (model analogowy), w topologii którego „może być nieskończenie wiele HŚT, ułożonych w porządku hierarchicznym; każdy jest »bardziej protyjski« od poprzedniego i »mniej protyjski« od następnego” (P 827); Rysunek 1. „Pociąg Towarowy” …
HŚT4
HŚT3
HŚT2
HŚT1
Arbryjska Dziedzina Przyczynowa
(Źródło: opracowanie własne na podstawie N. Stephenson, Anathem, [e-book], New York 2008, s. 930)
(2) „Pluton Egzekucyjny”, w topologii którego „pewna liczba HŚT łączy się bezpośrednio z Arbryjską Dziedziną Przyczynową” przy jednoczesnym operowaniu „ideą odrębnych domen protyjskich” (P 827); Rysunek 2. „Pluton Egzekucyjny” HŚT1
HŚT2
HŚT3
Arbryjska Dziedzina Przyczynowa
HŚT4
… (Źródło: opracowanie własne na podstawie N. Stephenson, Anathem, [e-book], New York 2008, s. 931) 145
Allotopie.indb 145
2015-09-24 13:41:23
Allotopiana II
(3) „Odwrócona Delta”, łącząca właściwości dwóch pierwszych topologii (P 828); Rysunek 3. „Odwrócona Delta” HŚT11 HŚT12
HŚT10
HŚT9
HŚT8
HŚT2
HŚT13 HŚT14
HŚT7
HŚT15
HŚT6
HŚT4
HŚT1
HŚT5
HŚT3
Arbryjska Dziedzina Przyczynowa
(Źródło: opracowanie własne na podstawie N. Stephenson, Anathem, [e-book], New York 2008, s. 932)
(4) „Włóczęga”, którego topologia zakłada „istnienie wielu zamieszkanych, przyczynowo rozłącznych kosmosów, […] także nie-przyczynowo skorelowanych, […] łączy [je – KMM] wiedza o tych samych cnoönach” – wskutek czego możliwe jest np. doprowadzenie do „istnienia u nich Twierdzenia Adrakhonesa z takich samych przyczyn, jak u nas” (P 829); Rysunek 4. „Włóczęga” HŚT13 HŚT14
HŚT7 Zamieszkana Dziedzina Przyczynowa 3
HŚT15 HŚT9
HŚT8
HŚT4
HŚT1
HŚT6
HŚT5
HŚT3
Zamieszkana Dziedzina Przyczynowa 1
HŚT2 HŚT11
HŚT10
Zamieszkana Dziedzina Przyczynowa 2
HŚT12
146
(Źródło: opracowanie własne na podstawie N. Stephenson, Anathem, [e-book], New York 2008, s. 933)
Allotopie.indb 146
2015-09-24 13:41:23
Encyklopedia i heterokosmos fikcji. Peanatema Neala Stephensona…
(5) „Knot”, którego topologia „odrzuca ideę wyspecjalizowanego, wyróżnionego HŚT zamieszkanego przez czyste idee” na rzecz przedstawienia „sieci kosmosów takich jak nasz” i sytuujących Arbryjską Dziedzinę Przyczynową „jako źródło Przepływu Hylæjskiego dla innych światów” (P 829) – przynajmniej dopóty w którymś z tych światów ktoś opracuje podwaliny protyzmu złożonego. Rysunek 5. „Knot” Ś11 Ś12
Ś10
Ś9
Ś8
Ś13 Ś14
Ś7
Ś15
Ś6
Ś2
Ś16
Ś4
Ś18 Arbryjska Dziedzina Przyczynowa
Ś5
Ś17
Ś21 Ś19
Ś20
Ś3
(Źródło: opracowanie własne na podstawie N. Stephenson, Anathem, [e-book], New York 2008, s. 934)
Poza określeniem dziedziny przyczynowej w alloempirycznym świecie Peanatemy Calca 3 pełni klamrową względem inicjalnego kalendarium Arbre funkcję poakcji (Nachgeschichte), czyniąc wszelako warstwę fabularną nowym pretekstem do precyzyjniejszego dookreślenia uwarunkowań ontogenetycznych uniwersum. W ten oto sposób Stephenson wyraźnie stara się utrudnić sformułowanie interpretatorom takiej wykładni powieści, która nie uwzględniałaby aspektu światotwórstwa, a koncentrowałaby się na dość konwencjonalnym rozwiązaniu fabularnym, jakim było połączenie sił deklarantów i sekularów w walce ze wspólnym wrogiem ze świata równoległego. Wyraźna przewaga zarówno materiału encyklopedycznego, jak i wielostronicowych dialogów filozoficznych nad fabułą sprawia, że czytelnik właściwie cały czas czuje się zachęcony do mapowania fikcyjnej rzeczywistości, kreowania metareferencjalnych asocjacji i poznawania obcej kultury, języka, filozofii, sztuki oraz tego
Allotopie.indb 147
147
2015-09-24 13:41:23
Allotopiana II
wszystkiego, co każdy świat czyni poznawczo wiarygodnym. Zaproponowany w Peanatemie model narracyjny determinuje zatem taki typ lektury, który wymaga dokonywania permanentnych transgresji poza o b s z a r f a b u l a c j i: nieprzyswojenie bowiem towarzyszących narracji metatekstów uniemożliwia właściwe zrozumienie odnoszących się do nich wypowiedzi bohaterów, zaś ambiwalentne potraktowanie pozostałych elementów fikcyjnej encyklopedii (a więc zarówno kalendariów, jak i końcowych appendixów) – uniemożliwia pełną, inferencyjną partycypację w dywagacjach logiczno-filozoficznych. Peanatema wyraźnie rozwija modelowe założenia światotwórcze poczynione na potrzeby Płasklandii przez Edwina Abbotta Abbotta: realizując bowiem w coraz mniejszym stopniu dyrektywy narracji ad usum delphini, coraz wyraźniej unaocznia metereferencjalną zależność między każdą narracją a podległym jej światem odniesienia. W książkach tego formatu co powieść Stephensona allotopizm przybiera postać najdojrzalszą: zamiast, jak w klasycznej fantasy czy SF, przeciwstawiać empirię kontrempirii i mapować neutralną przestrzeń dla ich wzajemnej konwergencji, ukazuje to, co kontrempiryczne dla czytelnika czy przedstawiającego świat heterodiegetycznego narratora, jako alloempiryczne dla protagonisty-fokalizatora – a więc osobne, własne i do głębi racjonalne z jego odmiennej, indywidualnej perspektywy.
Allotopie.indb 148
2015-09-24 13:41:23
Rozdział IV
Fikcja (w) allotopii Kiedy wchodzimy do lasu fikcji, powinniśmy być gotowi do podpisania z autorem zgody na fikcyjność1.
Umberto Eco
Fikcja jako kreacja Łacińskie fingo, fingere, finxi, fictum, stanowiące etymologiczną bazę dla współczesnego pojęcia fikcji, mieściło w swym zakresie znaczeniowym: modelowanie, kształtowanie, formowanie, przekształcanie, przerabianie, przedstawianie, tworzenie, odtwarzanie, fałszowanie, symulowanie, zmyślanie, udawanie, wywieranie wpływu czy inscenizowanie – w tym także wszystko to, co było owocem pracy fictora, a więc jakiegokolwiek rzemieślnika nadającego kształt rzeczy celem odzwierciedlenia formy wyobrażonej w umyśle i pierwotnej względem przedstawienia2. We wszystkich tych przypadkach fikcja służyła nie tyle odzwierciedlaniu rzeczywistego stanu świata, ile realnej formy, wzoru wyobrażonego w umyśle twórcy – wytwarzającego przedmiot podług własnej, przedustawnej intencji. Związek fikcji z dziedziną intencjonalnej wytwórczości kształtował się zatem od początku w pa U. Eco, Sześć przechadzek po lesie fikcji, przekł. J. Jarniewicz, Kraków 2007, s. 94. 2 Referuję za: T. Drewniak, Z dziejów pojęcia fikcji, w: tegoż, Epistemologia fikcji. Studium historyczno-systematyczne, Nysa 2011, s. 24; większość definiensów przytaczam za: Mały słownik polsko-łaciński, red. J. Korpanty, Warszawa 2007, s. 283. 1
Allotopie.indb 149
149
2015-09-24 13:41:23
Fikcja (w) allotopii
radyg macie bytu, co przejawiało się „wprowadzaniem pośród byt tego, co względem niego inne, bądź też prezentowaniem go jako innego od samego siebie” – czyli jako swego rodzaju „innobyt”.3 Jak dowodzi Tomasz Drewniak w początkowych partiach Epistemologii fikcji: Sposób istnienia [fikcji – KMM] jest […] ściśle powiązany z postacią, w jakiej się ona pojawia. To, co fikcyjne, zjawia się, ale jest to odmienny sposób pojawiania się od physis, czy też tego, co obecne samo w sobie (ontos on), a także tego, co człowiek konstytuuje na mocy umiejętności i sztuki (téchne). Znaczy to także, że człowiek stoi przed możliwością ujęcia bytu takim, jaki on jest (epistéme) oraz możliwością wytworzenia jego obrazu (doksa). Doksa zakłada względną niezdolność człowieka do ujęcia bytu w jego prawdzie, która sama jest przekształceniem. Jako to, co przekształcone, wskazuje na swój pierwowzór, otwierając możliwość własnego przekroczenia. […] Fikcja jako wytwór nie należy zatem do źródłowego sposobu przejawiania się bytu. Mimo tego, że nie jest w stanie zakorzenić się bytowo w realnym istnieniu, posiada ona zdolność do zaistnienia i stałej obecności w kręgu wyobrażeń i myśli człowieka. W tym też sensie fikcja należy do przedstawień doksalnych, które należy rozpoznać, aby unieważnić ich roszczenie do adekwatnej reprezentacji rzeczywistości4.
W przedklasycznej filozofii greckiej nie był więc jeszcze problematyzowany aksjologiczny wymiar fikcji, wartościowanej negatywnie względem „obiektywnego” przedstawienia. To dopiero Platon wyznaczył miejsce „prawowitej i nieprawowitej obecności fikcji”, przeciwstawiając umysłowy wzorzec idealny jego zmysłowej, obrazowej kopii, mającej w najlepszym razie funkcję przekształcająco-unaoczniającą (symbol i analogia), zaś w najgorszym – prywatywno-przedstawieniową, jako widziadło (είδωλον, φαντάσματα) i „kopia kopii” (czyli kopia zmysłowego obrazu prawdy, a nie prawdy samej w sobie)5. W ten sposób fikcja operująca „pozytywną referencją względem idealności”6 uzależniła się od zewnętrznego kryterium adekwacji,
3 4 5
150
6
Allotopie.indb 150
T. Drewniak, Epistemologia…, s. 25. Tamże, s. 25-26. Tamże, s. 29. Tamże, s. 31.
2015-09-24 13:41:23
Fikcja jako kreacja
podporządkowującego przedstawienia doksalne kategorii afomoíosis (gr. αφομοιοσις – podobieństwo), będącej idealistycznym wariantem prawdopodobieństwa typu εìκóς7. Zatem nie bez przyczyny właśnie platońską „mimesis wytworu” (mimesis of product) Linda Hutcheon w swej Narcissistic Narrative obarczyła winą za petryfikację normatywistycznych reguł gatunkowych, w ar t o ś c iuj ą c yc h nową fikcję podług zgodności (lub jej braku) z referencjalną tradycją realizmu: Historia krytyki prozatorskiej ukazuje, że podczas gdy forma powieści znacząco się rozwinęła, tak te or i e powieści całkowicie zamarły gdzieś w okresie ubiegłego stulecia. Co było przejściowym stadium w literaturze, stało się sztywną definicją w krytyce. Od tej pory, każda forma dążąca do wyjścia poza owo stadium mogła być ujmowana raczej w kategoriach negatywistycznych (jako powieść niezupełna lub w najlepszym razie nowa albo metafikcyjna), aniżeli traktowana jako wynik naturalnego, dialektycznego rozwoju gatunku, widocznego już na poziomie realizowanej w tych tekstach polemiki z tradycją literacką. Jednym z powodów, dla których tego rodzaju fikcjom odmówiono wstąpienia w szeregi gatunku, może być tożsamość teoretycznych podstaw „tradycjonalistycznego realizmu” z tzw. mimesis wytworu. Czytelnik zostaje bowiem zobowiązany przez powieść, by identyfikować wytwory podlegające w niej imitacji (bohaterowie, zdarzenia czy lokacje) – i doszukiwać się podobieństwa do ich wzorców z rzeczywistości empirycznej, w wyłącznym celu nadania im wartości literackiej8. Stąd też pojawia się ono w filozofii przebóstwienia (theosis) św. Gregoriosa Palamasa. 8 W oryginale: „Yet, the history of novel criticism demonstrates that, while the novel form developer further, its theories froze in time somewhere in the last century. What was a temporary stage in literature became a fixed definition in criticism. From this point on, any form which revealed a moving beyond that stage could only be dealt with in negative terms (as not really a novel, or at best a new novel or perhaps as metafiction), rather then being treated in terms of natural, dialectic development of the genre, as the backgrounded traditions parodie in such forms themselves proposed. One of the reasons why this kind of fiction has been refused entry to the ranks of the genre seems to be that the theoretical basis of “traditional realism” is what could be called a mimesis of product. The reader is required to identify the products being imitated – characters, action, settings – and recognize their similarity to those in empirical reality, in order to validate their literary worth”. L. Hutcheon, Process and Product: Implications of Metafiction for the Novel, w: tejże, Narcissistic Narrative. The Metafictional Paradox, Waterloo 1980, s. 51. 7
Allotopie.indb 151
151
2015-09-24 13:41:23
Fikcja (w) allotopii
Z krytycznego tonu Hutcheon i dotychczasowych jej spostrzeżeń jasno wynika, że jeśli literaturze najnowszej patronować miałaby filozofia Platona, to jedynie w aspekcie subwersywnym, w którego eksploatowaniu najlepiej jak dotąd wyspecjalizował się Jacques Derrida. Platońska chora (gr. χώρα), zinterpretowana w dedykowanym jej studium jako mit inne go p o cząt ku, filozofia niepodobieństwa przeciwstawna logocentrycznej relacji ojca (wzorzec) i syna (kopia) logosu i w konsekwencji sytuująca się poza idealnością9, doskonale patronuje wszystkim tym tekstom literackim, których swoistość wymaga od czytelnika zwrócenia się ku alternatywnej – w mocnym, ksenologicznym sensie – tradycji filozoficznej. Jest to szczególnie cenne dla studiów nad allotopią, których specyfika wymaga podwójnego zdystansowania: allotopie oddalają się bowiem zarówno od literatury mimetycznej (w jej wszelakich para-, pseudo- i antymimetycznych wariancjach), jak i od literatury fantastycznej (upraszczającej czystą fikcyjność przedstawienia do dwuwartościowego różnicowania porządków w „grze o sumie niezerowej”10). Tymczasem o ddalenie o d w z orc a, będące generalną dyspozycją chory, otwiera się na różnicę i niepodobieństwo, pozwalając zachować w allotopiach owo metareferencjalne odłączenie od rzeczywistości bez jednoczesnego wikłania się w jakąkolwiek „oscylującą między prawdą i fałszem” obopólność przedstawienia11.
Pithane phantasia Warto w tym miejscu powrócić do wprowadzonego w rozdziale drugim przedarystotelejskiego pojęcia pithanón (gr. πιθανον, wiarygodny), które w wykładzie sceptyków przeciwstawiało się obiektywistycznej (i tym samym: paradygmatycznej, logocentrycznej itd.) kategorii prawdopodobieństwa, będąc jednocześnie tym, co podobne
Rekapituluję za: T. Drewniak, Epistemologia…, s. 36. S. Lem, Fantastyka i futurologia, t. 1, Warszawa 1996, s. 103. 11 Sekstus Empiryk, Zarysy pirrońskie, przekł. A. Krokiewicz, Warszawa 1998, s. 60. 9
10
152
Allotopie.indb 152
2015-09-24 13:41:23
Pithane phantasia
wewnętrznie i subiektywistycznie. Wyobrażenie tego rodzaju nazywano, jak przypomina Tomasz Drewniak, pithane phantasia, a zatem wyobrażeniem wiarygodnym, wyróżnianym na mocy: (1) stosunku wyobrażenia do wewnętrznej struktury (wyobrażenia nie są prawdziwe, lecz jawią się jako prawdziwe); (2) niesprzecznego powiązania z innymi przedstawieniami; (3) pełnego zbadania powiązań owych przedstawień, pozwalającego określić najwyższy stopień prawdopodobieństwa jako: s y s t e m n i e s pr z e c z n i e p ow i ą z a ny c h pr z e d s t aw i e ń, z któr ych każ de j aw i się j a ko prawd z iwe12. Owo niesprzeczne powiązanie przedstawień współjawiących się jako prawdziwe pozwala na filozoficzne domknięcie Ecowskiej formuły allotopijnej realności („świat alternatywny […] bardziej realny niż świat rzeczywisty”13). Umożliwia ono także odnowę tej formuły w duchu przedklasycznej koncepcji prawdopodobieństwa, już nieobarczonej ciężarem uwielbienia dla wzorca (Platon) i jeszcze nienaznaczonej nieufnością wobec każdej jego kopii (Baudrillard). W ten oto sposób allotopia zaczyna się również odróżniać od etymologicznie jej bliskiej eutopii i dystopii: zrywając bowiem za pomocą figury chory z paradygmatycznością logocentryzmu i dokonując subwersji paternalistycznej relacji ojca i syna logosu, allotopia dekonstruuje fundujący utopijną realność porządek porównawczy, każący zestawiać to, co rzeczywiste, z tym, co rzeczywistym być może14. W rezultacie powyższa perspektywa filozoficzna pozwala na definitywne odróżnienie allotopii – obcej, fikcyjnej i alloempirycznej – od każdego rodzaju fantastyczno-utopijnej narracji o wbudowanym mechanizmie perswazyjnego przeciwstawiania empirycznego i kontrempirycznego porządku rzeczywistości. T. Drewniak, Epistemologia…, s. 40. U. Eco, Światy science fiction, w: tegoż, Po drugiej stronie lustra i inne eseje. Znak, reprezentacja, iluzja, obraz, przekł. J. Wajs, Warszawa 2012, s. 235. 14 Szerzej na temat tego porządku piszę w tekstach: K.M. Maj, Utopia, czyli tam i z powrotem. O założeniach światotwórczych narracji eu- i dystopijnych, „Wielogłos” 2015, nr 3 oraz Eutopie i dystopie. Typologia narracji utopijnych z perspektywy filozoficznoliterackiej, „Ruch Literacki” 2014, nr 2 (323). 12 13
Allotopie.indb 153
153
2015-09-24 13:41:23
Fikcja (w) allotopii
Derridiańska lektura Platona nie jest jednakże jedynym filozoficznym tropem pozwalającym na zdekonstruowanie antytetycznie konceptualizowanej fikcjonalności. Filozofia średniowieczna również zrywa z negatywistycznym ujęciem prawdopodobieństwa, co jest tylko pozornie zaskakujące. W jej perspektywie niepokój związany z pejoratywnym wartościowaniem kreacji rozwiewa wiara w boskość ontogenezy, która odróżnia byt przejawiający się sam z siebie (ens a se) od pojawiającego się niebezpośrednio dzięki niemu (ens creatum)15. Logos ludzki od boskiego różni tu jedynie moc stwórcza, wskutek czego nic, co tworzy człowiek, nie może prawdziwie i obiektywnie zaistnieć – choć bowiem dana jest mu „moc pomyślenia czegoś, co nie jest dane, jednocześnie jest [on – KMM] ograniczony co do możliwości przemienienia tego, co pomyślane, w coś rzeczywiście istniejącego”16. Jednak, jak zauważa parafrazowany tu Tomasz Drewniak, „fikcyjność jest taką zdolnością prezentowania bytu, który jednocześnie jako niedoskonałość zwraca się właśnie ku istnieniu: chce być »obrazem« lub pier wowzorem [podkr. – KMM] czegoś istniejącego”17 – a więc nie czymś wtórnym z racji swej niedoskonałości, lecz pierwotnym z racji niemożności sięgnięcia po absolutną władzę stwórczą. Rozważania statusu fikcji w średniowieczu byłyby niepełne bez próby odniesienia się do jednego z najdonioślejszych dylematów scholastyki, jakim stał się spór (rozpoczęty nieświadomie przez jednego z uczniów Akwinaty) między zwolennikami realistycznej (Roscellinus z Compiègne) i nominalistycznej (Wilhelm z Champeaux) natury uniwersaliów – a więc pojęć ogólnych oddających rozumienie rzeczy i mogących być tym samym użytymi do orzekania o bycie jednostkowym18. Oczywiście, reanimowanie sporu o uniwersalia w kontekście współczesnych badań nad literacką fikcją (która rości sobie prawa do realnego istnienia niezależnie od pozytywnych czy negatywnych oczekiwań logików i filozofów) jest tyleż nonsensowne, co całkowicie Por. T. Drewniak, Epistemologia…, s. 49-50. Tamże, s. 50. 17 Tamże. 18 Por. M.A. Krąpiec, Uniwersalia, w: Powszechna encyklopedia filozofii, red. A. Maryniarczyk i in., t. 8, Lublin 2007. 15 16
154
Allotopie.indb 154
2015-09-24 13:41:23
Pithane phantasia
zbyteczne. Niemniej jednak zaproponowany przez Williama Ockhama podział fikcji na pozytywne i negatywne w odniesieniu do ich statusu ontologicznego obliguje i dziś do bliższego przyjrzenia się niektórym racjom scholastyków. Otóż nominaliści – a Ockham był ich bodaj najważniejszym przedstawicielem – odrzucili istnienie tego, co ogólne i w rzeczach i poza nimi, by utożsamić uniwersalia z fikcjami (ficta, fictiones, fictiones rationis), niebędącymi ani obrazem tego, co jednostkowe, ani tym bardziej czymś jednostkowym. Mówiąc językiem bardziej współczesnym, uniwersalia w ujęciu nominalistycznym pozbawione zostały desygnatów, stając się w rezultacie c z y st y m z my ś l e n i e m (łac. purum figmentum)19, przeciwstawnym temu, co Augustyn z Ancony (reprezentujący realistów) ochrzcił mianem bytu chimer yczn e g o (łac. ens chimæricum). Chimera była dla Augustyna esencją fikcyjności: sumą własności innych, rzeczywistych stworzeń – węża, kozła i lwa – i jako taka zachowywała spoistość w potrzebie utrzymania sensu wyższego rzędu, komunikującego znaczenie wykraczające poza referencjalno-mimetyczną „imitologię”20. Historia filozofii zna wiele podobnych figur: Tomasz Drewniak wspomina akurat o mniej znanym exemplum „kozłojelenia” autorstwa polskiego jezuity Marcina Śmigleckiego z De ente rationis (1618), choć przykładem o szerszej sile oddziaływania byłby pewnie raczej pegaz ze słynnego tekstu Williama Quine’a O tym, co istnieje (1948) – w którym, jeśli na chwilę zapomnieć o doniosłym wkładzie studium Quine’a do współczesnej filozofii, wciąż pobrzmiewa ten sam niepokój Śmigleckiego w kwestii zobowiązań ontologicznych, który skłaniał do rozróżnienia bytów realnych od bytów myślnych21. Ens chimæricum Augustyna z Anco Por. T. Drewniak, Epistemologia…, s. 50-51. U Lema „imitologia to konstruktorstwo, oparte o takie matematyki, o takie algorytmy, jakie można wyróżnić w Naturze”, przeciwstawione allotopijnej z intencji fantomologii, wcielającej „w byt obiektywny matematyczne struktury, którym nic w Przyrodzie nie odpowiada. […] Imitolog doskonały to ktoś, kto potrafi powtórzyć dowolne zjawisko Natury bądź takie zjawisko, jakiego wprawdzie Natura spontanicznie raczej nie wytwarza, ale wytworzenie jego czyni możliwością realną”. Zob. S. Lem, Prolegomena wszechmocy, w: tegoż, Summa Technologiæ, Kraków 1974, s. 151. 21 Oczywiście rozważania Quine’a idą znacznie dalej i prowadzą do – w jakimś sensie relewantnego względem Riffaterre’owskiej hipotezy przemiany mimesis 19 20
Allotopie.indb 155
155
2015-09-24 13:41:24
Fikcja (w) allotopii
ny, Śmigleckiego i Quine’a zdaje się zatem łączyć możliwość wyobrażenia czegoś niemożliwego do zaistnienia, a jednak wyobrażalnego i zajmującego miejsce w heterokosmosie ludzkich myśli. Bez pomocy zewnętrznych źródeł o ustalonym ciężarze prawomocności nie sposób dowieść prawdziwości gwiaździstonosego kreta rasy Condylura cristata22, zamieszkującego do dziś kontynent amerykański, i mitycznego ludu Cynocephalów (κυνοκεφαλος – gr. psiogłowy), zasiedlającego wedle De historia animalium Claudiusa Ælianusa północne połacie Afryki23 – albowiem w obydwu przypadkach istnienia tych stworzeń dowodzą tylko teksty i relacje, zyskujące moc autentyfikacyjną w zasadzie dopiero w teście naoczności (choć i ten bywa przecież zawodny, co pokazał rozważany już Matrix). Stosowanie testu prawdziwościowego do rozstrzygania o „prawdopodobieństwie” zjawisk fikcyjnych jest więc całkowicie bezzasadne, skoro nawet maksymalistyczna idea encyklopedii Eco „nie ma ambicji rejestrowania tego, co »prawdziwe«, […] lecz [wszystko to – KMM], co zostało powiedziane i jako takie funkcjonuje w obiegu społecznym”24. Co ciekawe, w bardzo podobny sposób – choć niepotrzebnie wikłający opozycję faktu i fikcji w nierelewantną dla niej opozycję logiczną prawdy i fałszu – rozważył tę rzecz przywoływany wyżej Marcin Śmiglecki: Cała […] istota tworzenia fikcji polega na tym, iż to, co samo w sobie jest realne, łączone jest w sposób fałszywy lub niewspółmożliwy; w sposób fałszywy – gdy faktycznie rzeczy te nie są w rzeczywistości
156
w semiosis – postulatu rozstrzygania sporów ontologicznych na płaszczyźnie semantycznej, z odjęciem więc daleko idącej odpowiedzialności językowej. Por. W. van Orman Quine, O tym, co istnieje, przekł. B. Stanosz, w: tegoż, Z punktu widzenia logiki. Eseje logiczno-filozoficzne, Warszawa 1969, s. 34-36. 22 Przykład z Caillois, skomentowany przezeń jako „fantastyka w naturze”. Zob. R. Caillois, W sercu fantastyki, przekł. M. Ochab, Gdańsk 2005, s. 6. 23 W Polsce wzmiankuje o tym w Nowych Atenach Benedykt Chmielowski, broniąc się przed „kondemnatą na pióro ciekawe” przytoczeniem autorytetu Historii naturalnej Pliniusza Starszego czy itinerarium brata Odoryka z Pordenone, obydwu potwierdzających istnienie ludu Cynocephalów. 24 Za: U. Eco, Encyklopedia Maksymalna jako idea regulatywna, w: tegoż, Od drzewa do labiryntu. Studia historyczne o znaku i interpretacji, przekł. A. Zawadzki i in., Warszawa 2009, s. 48. Nawiasem mówiąc, rozwiązuje to problem często domniemywanej utopijności tak pojętej encyklopedii.
Allotopie.indb 156
2015-09-24 13:41:24
Ontologia fikcji jako fantomologia połączone, mimo że łączenie ich nie jest czymś wewnętrznie sprzecznym, na przykład, gdy tworzymy fikcyjnie górę złota lub fruwającego osła; w sposób niewspółmożliwy zaś – gdy nie tylko rzeczy złączone faktycznie nie są połączone w rzeczywistości, ale nadto gdy niemożliwością jest, aby były [rzeczywiście – KMM] połączone25.
Ontologia fikcji jako fantomologia Postęp Śmigleckiego w stosunku chociażby do bezwzględnie dwuwartościowej myśli platońskiej jest ewidentny: refleksja na temat prawdziwości lub fałszywości przedstawienia zastąpiona zostaje analizą prawdziwości lub fałszywości sposobów kreacji bytów fikcjonalnych – ale już w znaczeniu wewnętrznej sprzeczności lub niewspółmożliwości. Jeśliby przetłumaczyć spostrzeżenia Śmigleckiego na język dzisiejszej narratologii, uprawomocnione byłoby stwierdzenie, że obecna w jego wykładni kategoria niewspółmożliwości to coś, co utożsamiono już w niniejszym studium z kryterium wiar ygodności przedstawie n i a, które przeciwstawiono obiektywistycznemu prawdopodobieństwu. Owa kategoria niewspółmożliwości przyciąga uwagę odbiorcy oryginalnością, z jaką dla stworzenia wyższej fikcji łączone są przyziemne elementy realności. Nie stoi to wbrew pozorom w sprzeczności z taką ontologią fikcji, której genezą jest oderwanie od rzeczywistości. Amerykański teoretyk postmodernizmu Brian McHale – znany przede wszystkim ze swej hipotezy o zmianie epistemologicznej dominanty modernizmu na ontologiczną dominantę postmodernizmu26 – daleki M. Śmiglecki, De ente rationis, przekł. T. Włodarczyk, w: 700 lat myśli polskiej, red. Z. Ogonowski, Warszawa 1979, t. 2, s. 332; cyt. za: T. Drewniak, Epistemologia…, s. 56. 26 Jest to podwójny paradoks: po pierwsze, teza McHale’a jest nie do udowodnienia w oparciu o polską egzemplifikację (uważam, że postmodernizm polski jest najwyżej post-epistemologiczny; Olga Tokarczuk, Marek Bieńczyk, Magdalena Tulli czy nawet Andrzej Bart nie tworzą istotnego novum w obszarze ontologii fikcji); po drugie zaś, teza ta stanowi preludium do rozważań nie tyle o samej dominancie, ile właśnie o ontologii światów fikcjonalnych – w dodatku w ścisłym rozumieniu teorii światów możliwych Thomasa Pavela, opierającej się na zwalczanej przez wszystkich polskich postmodernistów opozycji świat fikcyjny – świat rzeczywisty (o czym szerzej w dalszej części rozdziału).
25
Allotopie.indb 157
157
2015-09-24 13:41:24
Fikcja (w) allotopii
jest od dość powszechnego utożsamiania ontologii z metafizyką i wikłania się w konflikt z kontrmetafizycznymi założeniami postmodernizmu. W zamian przejmuje on od Thomasa Pavela pogląd, że w obszarze literatury fikcjonalnej ontologia jest po prostu „teoretycznym opisem j a k i e go ś w s z e chś w i at a”27 i wysuwa na plan pierwszy to, co mogłoby się wydawać najsłabszym elementem definiensu, a więc jego n i e o k re ś l on o ś ć. Jak przyznaje McHale w drugim rozdziale Powieści postmodernistycznej: Z mojego punktu widzenia kluczowym słowem w definicji Pavela jest zaimek nieokreślony: ontologia jest opisem jakiegoś wszechświata, nie zaś t e g o wszechświata; może zatem opisywać j a k i k o l w i e k wszechświat, potencjalnie nawet w i e l o ś ć wszechświatów. Innymi słowy, aby „uprawiać ontologię” z tej perspektywy, nie trzeba koniecznie szukać podstaw naszego wszechświata; równie dobrze możemy opisywać inne wszechświaty, w tym także wszechświaty „możliwe” a nawet „niemożliwe” – nie zapominając o heterokosmosie, czyli wszechświecie fikcji28.
Nieprzypadkowo znów pojawia się tu pojęcie heterokosmosu: ujęte w latach 90. monograficzną klamrą w Heterocosmicæ Lubomira Doležela, dekadę wcześniej było już jednym z centralnych pojęć ówczesnej narratologii, godzącym, jak się wydaje, w referencjalistyczną wykładnię heterokosmosu u Lindy Hutcheon z jej literacką realizacją na płaszczyźnie ontologii światów fikcjonalnych. Ów „wszechświat fikcji” jest w istocie rzeczy kluczem do zrozumienia specyfiki uwarunkowań ontologicznych literatury postmodernistycznej. Gdy McHale komentuje okrzyk „Czy mam wyświetlić świat?” Edypy Maas z 49 idzie pod młotek Pynchona, nie ma on wątpliwości, że eksklamacja ta wyznaczyła apogeum epistemologicznej tradycji wysokiego modernizmu, który efekt fantastyki zazwyczaj osiągał w niepewnej grze poznawczych niejednoznaczności Th. Pavel, Tragedy and the Sacred: Notes Toward a Semantic Characterization of a Fictional Genre, „Poetics” 1981, No. 2/3, s. 234; cyt. i przekł. za: B. McHale, Niektóre ontologie fikcji, w: tegoż, Powieść postmodernistyczna, przekł. M. Płaza, Kraków 2012, s. 39. 28 B. McHale, Powieść…, s. 39. Podkreślenia w cytacie świadomie zachowuję za oryginałem. 27
158
Allotopie.indb 158
2015-09-24 13:41:24
Ontologia fikcji jako fantomologia
stroniących od ontogenetycznego trybu wyjaśniania (a więc: Kafkowski Proces prędzej rozgrywa się w onirycznym bezczasie i bezmiejscu, ewokowanym w świadomości Józefa K., aniżeli w jakimś kontrfaktycznym uniwersum W1, którego podstawy logiczno-ontologiczne uprawomocniają taki a nie inny przebieg akcji). W efekcie wnioski McHale’a łatwo można zestawić z prześledzoną w Summa technologiæ Stanisława Lema ewolucją pantokreatyki (czyli ogólnej teorii ludzkiego wytwórstwa) ze stadium wtórnego, i m i t o l o g i c z n e g o konstruktorstwa do fazy kreacjonistycznej fantomolog ii, pozwalającej na tworzenie nowych, przynależących do „innej jawy niż jawa Istnienia” światów29. Ujmując rzecz najkrócej, jak to tylko możliwe: jakkolwiek wczesna faza postmodernizmu walczyła z poszukiwaniem wyjaśnienia dla fabuły poza tekstem (il n’y pas de hors-texte Derridy), tak faza późna musiałaby już zacząć stwarzać fikcyjne wyjaśnienie dla fikcyjnego tekstu, nie zadowalając się już tekstem samym w sobie – ograniczonym horyzontem fabulacji. Za dwie najważniejsze próby ustanowienia nowego, fikcjotwórczego porządku narracyjnego w postmodernizmie wypadałoby więc uznać zarówno Borgesowską metafikcję, jak i – kto wie, czy nawet nie w większym stopniu – Federmanowską surfikcję: Pisać to powoływać znaczenia, nie zaś odtwarzać znaczenia istniejące uprzednio […]. Pisać to nie pozostawać w zależności […] od znaczenia, które rzekomo poprzedza słowa, lecz wykraczać poza to znaczenie. W ten sposób fikcja nie może już być rzeczywistością, jej przedstawieniem, naśladownictwem czy nawet rekonstrukcją; może być tylko jedną z rzeczywistości – rzeczywistością niezależną, której jedyny związek ze światem polega na uzupełnianiu go. Tworzyć fikcję to znaczy w pewien sposób odrzucać rzeczywistość, a zwłaszcza przekonanie, że rzeczywistość jest prawdą30.
Federman idzie ewidentnie o krok dalej niż ci pisarze, którzy – jak skrupulatnie podsumowała Patricia Waugh – zwracali uwagę na status tekstu jako artefaktu, nierozerwalny związek między fikcją a wpisaną S. Lem, Szaleństwo z metodą, w: tegoż, Summa technologiae…, s. 149, 150-151. R. Federman, Surfikcja – cztery propozycje w formie wstępu, przekł. J. Anders, w: Nowa proza amerykańska: szkice krytyczne, red. Z. Lewicki, Warszawa 1983, s. 424.
29 30
Allotopie.indb 159
159
2015-09-24 13:41:24
Fikcja (w) allotopii
w nią (auto)refleksją, fikcjotwórstwem samym w sobie czy wreszcie quasi-referencjalną relacją owej fikcji z rzeczywistością31. Podczas gdy metafikcjonaliści chętniej powitaliby hipotezę absolutnej panfikcyjności, realizującej się w nieustannej grze faktu i fikcji zarówno w literaturze (Robert Scholes), jak i w historii (Hayden White), tak surfikcjonalista domagałby się już definitywnego oderwania od paradygmatu znaczeniowego, narzucającego tekstowi status referencjalnej niepodważalności (np. poprzez alegorię) i przez to uzależniającego fikcję od obiektywistycznej kategorii prawdopodobieństwa (eikós). Koncepcja surfikcyjności Raymonda Federmana paradoksalnie nie jest jednak ani tak rewolucyjna, ani tak istotnie różna od metafikcji, jak mogłoby się początkowo wydawać. Wprawdzie surfikcja rzeczywiście przeciwstawia się tradycyjnie rozumianej mimesis, ale tylko na tyle, by „nie naśladować rzeczywistości, lecz ujawniać jej fikcyjność”32 – m.in. na wzór sposobu, w jaki surrealizm (to zresztą przykład samego Federmana) ukazywał ten rodzaj doświadczenia, który tkwi w podświadomości, a nie ten, który jest biernie uświadamiany. Raymond Federman chce, by dekonstrukcja binarnej opozycji fikcji i realności dokonywała się poprzez całkowite zatarcie granic – ale zatarcie granic prowadzące nie do hegemonii fikcji, lecz do stopienia fikcji z realnością, pokrycia terytorium przez mapę i, jak powie nieco później Jean Baudrillard, precesji symulakrów – wszystkiego tego więc, co w ogólności skutkuje uwspólnieniem przestrzeni kreacji z przestrzenią imaginacji. Analogiczne spostrzeżenia zastosować można do metafikcji, która u Roberta Scholesa znalazła zwięzłą wykładnię w „fikcji literackiej imitującej fikcję”33 – a więc fikcji uwikłanej w zapośredniczenia zarówno intertekstualne, jak i dyskursywne. Borgesowska czy Ecowska fascynacja możliwością „mieszania faktu z fikcją” jest jednak z dzisiejszej perspektywy metafikcjonalna jedynie w bardzo
Skrócone tezy za: P. Waugh, Metafiction. The Theory and Practise of Self-Conscious Fiction, London–New York 1984, zwł. s. 2-7, 34-46, 54-55, 100-101. 32 Tamże, s. 123. 33 R. Scholes, Metaproza, w: Nowa proza amerykańska…, s. 127. Terminu „metaproza” nie używam, m.in. za radą prof. Anny Burzyńskiej, jako nieadekwatnego przekładu angielskiej metafiction. 31
160
Allotopie.indb 160
2015-09-24 13:41:24
Ontologia fikcji jako fantomologia
pokrętny sposób: dowodzi mianowicie, z całą świadomością sofisterii, że można stworzyć w dziele fikcji inne dzieło fikcji po to tylko, by przedstawić je jako „faktyczne”, przez to jednak ulegając tej samej presupozycji logicznej, z którą się walczy. Zabiegi metafikcjonalne są wszak uzasadnione logicznie tylko o tyle, o ile w aktualnym świecie W0 utrzymuje się przekonanie co do sensowności przeciwstawiania fikcji faktom: w świecie alternatywnym W1, w którym fakt ex definitione uznawano by za byt całkowicie fikcjonalny, pisanie książek osnutych na dekonstrukcji opozycji faktyczno-fikcjonalnej byłoby sprzeczne z jego wewnętrznymi regułami. Wydaje się, że istotą metafikcji – podobnie jak również samego postmodernizmu (co wynika ze znanej Noty Jeana-François Lyotarda34), jest strategia „pasożytniczego spożytkowywania”35: jeśliby pozbawić metafikcyjnego pasożyta obiektu, na którym on żeruje – a żeruje on wbrew pozorom nie na f a k c i e c z y f i k c j i, l e c z n a o p o z y c j i bi n a r n e j f a kt u i f i k c j i – radykalnie straci on, jeśli wolno się tak lapidarnie wyrazić, na wadze. Nie chcąc dalej nadwerężać granic tej skądinąd nośnej metafory, pozostaje raz jeszcze dobitnie zaakcentować, że allotopia stoi w omawianym punkcie rozwoju refleksji nad literacką fikcją: wykorzystując doświadczenia rewizjonistycznej metafikcji, wyciąga wnioski co do natury fikcji per se, nie próbując jej mieszać z faktem z tej samej przyczyny, dla której nie miesza się dwóch tych samych substancji dla uzyskania trzeciej o tym samym składzie – chyba, że pragnie się jedynie zwiększyć jej objętość. Błąd surfikcji Federmana polegał na scedowaniu fikcjotwórstwa na rewizjonistyczny krytycyzm – czysto formalistyczne eksperymentatorstwo w przykładowej Podwójnej wygranej jak nic: prawdziwym fikcyjnym dyskursie [Double or Nothing: Mam na myśli list Lyotarda do Jessamyn Blau, znany szerzej pod tytułem Nota o sensach przedrostka post-, w którym przedstawił on, klasyczną już w historii myśli ponowoczesnej, interpretację „postyczności” z jednej strony jako „obrania nowego kierunku w stosunku do poprzedniego” i „zwykłego następstwa”, zaś z drugiej jako „procesu analizy, anamnezy, anagogii i anamorfozy”, prowadzącego zatem do krytycznej rewizji. Por. J.-F. Lyotard, Nota o sensach przedrostka post-, w: tegoż, Postmodernizm dla dzieci. Korespondencja 1982-1985, przekł. J. Migasiński, Warszawa 1998, s. 102-103 i 108. 35 Sformułowanie za: A. Burzyńska, Poststrukturalizm, w: A. Burzyńska, M.P. Markowski, Teorie literatury XX wieku. Podręcznik, Kraków 2006, s. 337. 34
Allotopie.indb 161
161
2015-09-24 13:41:24
Fikcja (w) allotopii
a real fictitious discourse]36 ogranicza się do nużącego na dłuższą metę realizowania aksjomatu „wykraczania poza znaczenie” (ukutego przez samego Federmana) i kreowania w najlepszym razie świata kryształowej abstrakcji, a nie sugestywnej fikcji37. Tymczasem skoro literatura metafikcjonalna pokazała, że możliwe jest tworzenie „fikcji literackiej imitującej fikcję”38 i wypieranie tym samym „imitologii” przez zaawansowane fikcjotwórstwo, kolejne stadium jej rozwoju powinno już wykraczać poza rewizjonistyczny postulat Federmana, by surfikcja „nie naśladowała rzeczywistości, lecz ujawniała jej fikcyjność”39. Dzisiejsza fikcja, jak się wydaje, nie jest powołana j e dy nie do tego, by odsłaniać jakąkolwiek naturę rzeczywistości – albowiem co do zasady nie ma różnicy między odsłanianiem tak „realnej”, jak i „fikcyjnej” natury rzeczywistego świata. Za każdym razem to ów świat staje się bowiem punktem jakiegoś – nieważne, czy pozytywnego, czy negatywnego – odniesienia. Oczywiście, jest to kolejny przejaw „realistycznego imperializmu” – nie zmienia to jednak faktu, że literatura meta- i surfikcjonalna odegrała już swą rolę w jego spektakularnej demaskacji. Dlatego też zamiast włączać allotopię w poczet literatury metafikcjonalnej – co na pewno byłoby łatwiejsze od podejmowania kolejnych prób dociekania jej oryginalności – najlepiej byłoby potraktować ją jako swego rodzaju drugą falę postmodernizmu, rezygnującą z Lyotardowskiej „anamnezy, anagogii i anamorfozy” na rzecz już nie światotwórstwa rekonstrukcjonistycznego czy dekonstrukcjonistycznego, lecz jego odmiany konstrukcjonistycznej: kreującej „nowy, niesprzeczny i umotywowany heterokosmos lub inny świat”40.
Tłumaczenie tytułu za wydaniem: R. Federman, Podwójna wygrana jak nic: prawdziwy fikcyjny dyskurs, przekł. J. Kutnik, Kraków 2010. 37 Znacznie lepiej, i to w sposób nakazujący wyrazić zdumienie z tytułu nieobecności tego przykładu w definicjach podręcznikowych, surfikcyjność realizuje późniejsza o dwie dekady Troika Grahama Chapmana (1992). 38 Powtarzam tu cytat ze Scholesa. 39 Tamże, s. 123. 40 Za: L. Hutcheon, Process and Product…, s. 42. 36
162
Allotopie.indb 162
2015-09-24 13:41:24
Ontologia fikcji jako fantomologia Tabela 7. Zestawienie fikcjonalnych, surfikcjonalnych i metafikcjonalnych tendencji światotwórczych ze światotwórstwem allotopijnym Światotwórstwo fikcjonalne (sur- i meta-) (1) eksponowanie kreacyjnej roli autora; (2) prezentowanie świata przedstawionego jako dokumentu czy zbioru autentycznych dokumentów; (3) p o d k re ś l a n i e f i k c y j n o ś c i (pr a w d o p o d o b i e ń s t w a!) utworu zabiegami graficznymi; (4) przedstawianie wydarzeń powieściowych jako możliwości; (5) e ksponowanie roli czytelnika.
→
Światotwórstwo allotopijne (1) eksponowanie kreacyjnej genezy świata; (2) d ołączanie do opisu świata nie-przedstawionego paradokumentów czy zbiorów quasi-autentycznych dokumentów; (3) p odkreślanie realistyczności (wi a r y g o d n o ś c i!) utworu zabiegami graficznymi; (4) przedstawianie wydarzeń powieściowych w kategorii wiarygodnej wyłączności; (5) eksponowanie władzy autora.
(Źródło: opracowanie własne na podstawie A. Martuszewska. Powieściowe igraszki z fikcją, w: tejże, Radosne gry, Gdańsk 2001, s. 116)
Wśród przedstawionych w tabeli rozróżnień jedno jest najważniejsze i najbardziej zarazem kontrowersyjne. Zapożyczona bowiem od Jerzego Ziomka opozycja świata przedstawionego i nie-przedstawionego, choć – jak się okaże – do pewnego stopnia adekwatna, niepotrzebnie wikła allotopię na powrót w problematykę reprezentacji. Pojęcie świata przedstawionego zdefiniowane w będącym summą polskiego strukturalizmu Słowniku terminów literackich jako: „całokształt prezentowanych w dziele literackim zjawisk […] będący korelatem semantycznej warstwy wypowiedzi”, jest nie do zaakceptowania już w przypadku metafikcji, choć – co tylko potwierdza słuszność odróżniania allotopii od fantastyki – sprawdza się jeszcze w opisie świata „budowanego w opozycji do utrwalonego społecznie sposobu pojmowania rzeczywistości i praw nią rządzących”41. Problematyczny jest tu jednak nie tyle Ingardenowski rodowód koncepcji świata przedstawionego, wyrażający się w ukierunkowaniu na odbiorcze akty kon Fragmenty definicji za: J. Sławiński, Świat przedstawiony, w: Słownik terminów literackich, red. M. Głowiński, T. Kostkiewiczowa, A. Okopień-Sławińska, J. Sławiński, Wrocław 2005, s. 565-566.
41
Allotopie.indb 163
163
2015-09-24 13:41:24
Fikcja (w) allotopii
kretyzacji (a zatem postulujący nie tylko wyjściową niekompletność fikcyjnego świata, ale również jego nadawczo-odbiorczą współkreację) – ile właśnie jego aspekt przedstawieniowy, z którym polemizuje się już od czasów Nelsona Goodmana: Radykalnie odmienne wersje świata podlegają, rzecz jasna, relatywizacji: każda jest trafna względem określonego systemu – dla takiej czy innej dyscypliny naukowej, dla tego to a tego malarza czy obserwatora w danej sytuacji. I znów nie mówimy już o opisywaniu czy przedstawianiu świata, ale o opisach czy obrazach, tyle że tym razem nie możemy pocieszać się wzajemną przekładalnością, ani nawet jakimkolwiek łatwo uchwytnym zorganizowaniem owych różnorodnych systemów. […] wiele różnych wersji świata ma własną ważność i wartość, zupełnie niezależnie od faktycznej czy możliwej redukowalności do jakiegoś jednego podłoża. I nie ma w tym nic antynaukowego – pluralista [tu: pluralista ontologiczny – KMM] w pełni respektuje wartość nauki. Nie godzi się tylko na monopol materializmu czy fizykalizmu, odrzuca twierdzenie, że pewien system, a mianowicie fizyka, jest systemem przewyższającym inne, wszechobejmującym, tak że wszelka inna wersja musi w końcu podlegać redukcji do tego systemu, a jeśli nie, to należy ją odrzucić jako fałsz bądź bezsens42.
Narracja światotwórcza Przedstawienie lub opisanie świata nie dość więc, że nieintencjonalnie i tak jest redukcjonistyczne, to jeszcze musi z oczywistych względów opierać się na założeniu, że: (1) albo świat już istnieje i tekst stanowi jedynie rodzaj komentarza, pozwalającego „ukazywać rzeczywistość w wyostrzonej postaci”43; (2) albo świat jest projektowany przez sam tekst, a wyłaniając się, stwarza, jak powiedziałby Fredric Jameson, „spectrum
N. Goodman, Słowa, dzieła, światy, w: tegoż, Jak tworzymy świat, przekł. M. Szczubiałka, Warszawa 1997, s. 11-13. 43 Sformułowanie za: T. Drewniak, Epistemologia…, s. 117. 42
164
Allotopie.indb 164
2015-09-24 13:41:24
Narracja światotwórcza
aktantów”44 poprzez wysunięcie na pierwszy plan warstwy fabularnej z działającymi bohaterami tekstu. Allotopia tymczasem nie może uznawać prymatu rzeczywistości empirycznej, dyktującej innemu, alloempirycznemu światu warunki pomyślnej reprezentacji podług „podpadania pod kryteria prawdy lub prawdopodobieństwa”45 albo, co gorsza, każącej włączać w obręb danego świata nie tylko koordynaty spacjo-temporalne czy kategorie logiczne, ale także fabułę, motywy i postaci (więc zjawiska ściśle już z porządku narracyjnego). W swej słynnej już recenzji Avatara (2009) Jamesa Camerona Jacek Dukaj nieprzypadkowo w ogóle nie poświęcił uwagi skonwencjonalizowanej, banalnej fabule filmu, której płytkość przesądziła o raczej chłodnej ocenie scenariusza i reżyserii przez Amerykańską Akademię Filmową – w zamian jednak zainteresował się samym procesem tworzenia fikcyjnego świata Pandory. Przywołując cytowany już wcześniej parokrotnie przykład świata Gwiezdnych wojen George’a Lucasa, wraz z podobnymi mu ontologicznie uniwersami Star Treka Gene’a Roddenbery’ego, Śródziemia Tolkiena, Tamrielu z gier The Elder Scrolls czy kluczowego dla światotwórstwa systemu RPG Dungeons&Dragons46, Dukaj powołał się na funkcjonujący w tradycji fantastycznej nurt world-building, rozbudowujący intuicyjnie klarowne pojęcie światotwórstwa o motywację narratologiczną. Co znamienne, podobnie jak wcześniej Linda Hutcheon i Brian McHale, Dukaj zdecydowanie opowiedział się po stronie zmiany narracyjnego paradygmatu: nikt nie wymaga już od Edypy Maas czy Jamesa Za: F. Jameson, Podróż w głąb lęku, w: tegoż, Archeologie przyszłości. Pragnienie zwane utopią i inne fantazje naukowe, przekł. M. Płaza i in., Kraków 2011, s. 241. 45 Jedno z założeń świata przedstawionego. Por. J. Sławiński, Świat przedstawiony…, s. 565-566. 46 O jego roli wzmiankuje nawet Linda Hutcheon w jednym ze swych mniej znanych tekstów, będącym przewrotnym „wyznaniem nowicjusza” w materii young adult fantasy – jednak ważnym z racji podkreślenia, jak twórcy literatury typowo młodzieżowej, tacy jak Lemony Snicket (Seria niefortunnych zdarzeń) czy Philip Pullman (Mroczne materie), mogą i powinni, nie tylko z racji swego szerokiego oddziaływania, stawać się obiektem najbardziej nawet zaawansowanej refleksji narratologicznej. Zob. L. Hutcheon, Harry Potter and the Novice’s Confession, „The Lion and the Unicorn” 2008, Vol. 32, s. 169-179.
44
Allotopie.indb 165
165
2015-09-24 13:41:24
Fikcja (w) allotopii
Camerona, by „wyświetlali oni świat” – rzeczywistości bowiem przeciwstawione zostaje nowe medium w postaci heterokosmosu fikcji, na kanwie którego powstaje dopiero n ar r a c j a w tór n a wo b e c w y kreowanego świata. W konsekwencji w światotwórstwie obserwuje się powrót do toposu tour de monde wczesnych powieści osiemnastowiecznych i utopii literackich: w tekstach tych bowiem liczyło się wyłącznie ukazanie innego świata (nieważne, czy realnego, jak Japonia, czy nierealnego – choć paradoksalnie bliskiego rzeczywistości – jak Laputa). Przedstawieniom tym podporządkowana była w dodatku schematyczna, konwencjonalna narracja, posługująca się fabularnym archetypem dla odwiedzenia uwagi od nieistotnych w gruncie rzeczy losów marionetkowego i maksymalnie indyferentnego bohatera47. To także wyjaśnia wielokrotnie już tu krytykowany schematyzm narracji opartych na modelu dwuświata. Jeżeli bowiem głównym celem fabuły ma się stać przedstawienie świata, który w narracji klasycznej bywał jedynie wypadkową fabuły, to wyświechtany topos Erziehungsroman (odmiana powieści rozwojowej o życiowej podróży pod auspicjami oświeconego mistrza) staje się nagle najnaturalniejszym rozwiąza Schemat ten nie jest właściwy wyłącznie narracjom osiemnastowiecznego stulecia; dostrzec go można właściwie na przestrzeni całej historii literatury, poczynając od Prawdziwej historii Lukiana z Samosaty (~170), Opisania świata Marco Polo (1477), Gargantui i Pantagruela François Rabelais’go (1532-1552), Książeczki prawdziwie złotej Thomasa More’a (1516), Nowej Atlantydy Francisa Bacona (1623), Podróży do wielu odległych narodów świata Jonathana Swifta (1735), Mikołaja Doświadczyńskiego przypadków Ignacego Krasickiego (1775), a kończąc na Ludziach jak bogach Herberta G. Wellsa (1923), Mirandzie Antoniego Langego (1924), Roku 1984 George’a Orwella (1949), Wyspie Aldousa Huxley’a (1962) i przeważającej większości wzrosłych w tej właśnie tradycji dwudziesto- i dwudziestopierwszowiecznych tekstów literackich, których autorom z jakichś względów zależy w pierwszej kolejności na zaprezentowaniu świata, a dopiero w drugiej na wpisaniu weń intrygującej fabuły. Nawiasem mówiąc, Andrzej Zgorzelski przy okazji sporządzania podobnego powyższemu zestawienia dodał do listy procentowy udział „ilości tekstu prezentującego w poszczególnych dziełach model mimetyczny”, wyraźnie malejący aż do przełomu XX stulecia, kiedy to – wedle Zgorzelskiego – osiągnął on już pułap 0%. Zob. A. Zgorzelski, Ekwiwalent jako czynnik genologiczny, „Przegląd Humanistyczny” 1993, nr 2, s. 34. Więcej na temat schematów narracyjnych właściwych dla wczesnonowożytnych i nowożytnych voyages imaginaires: A. Blaim, Gazing in Useless Wonder. English Utopian Fictions (1516-1800), Oxford 2013.
47
166
Allotopie.indb 166
2015-09-24 13:41:24
Narracja światotwórcza
niem narracyjnym, najlepiej motywującym potrzebę oprowadzenia odbiorcy po fikcyjnym świecie. Jak wyjaśnia Jacek Dukaj: […] pierwsza połowa filmu [Avatar – KMM], de facto olśniewająca turystyczna reklamówka flory, fauny i krajobrazów Pandory, wyraźnie realizuje podstawową funkcję fabuły w opowieści światotwórczej: musi ona mianowicie tak poprowadzić protagonistę, abyśmy ujrzeli przy okazji możliwie wiele cudów i dziwactw stworzonego świata; musi „usprawiedliwić” wszędobylstwo kamery. Nigdy zatem nie dostaniemy tu fabuł statycznych, zawsze wymagają one od postaci podróży. Mechanika narracji żeni w ten sposób wypróbowane motywy fantasy z motywami science fiction. Na przykład z takim: główny bohater – a wraz z nim czytelnik – powinien gdzieś na swej drodze spotkać figurę Naukowca (Mędrca). Który niekoniecznie będzie naukowcem z nazwy i zawodu, lecz spełni w narracji jego funkcję: Objaśniacza Świata48.
Nie bez powodu Dukaj zawahał się przed wyrazistą aplikacją gatunkową światotwórstwa: salwując się ową „opowieścią światotwórczą”, będącą ni to powieścią, ni to ogólną koncepcją świata, pośrednio dowiódł konieczności wprowadzenia w szerszy (niż planował to Eco) obieg pojęcia allotopii – tym bardziej, że kolejne elementy światotwórstwa wymieniane w Stworzeniu świata jako gałęzi sztuki doskonale współgrają ze znakomitą większością przywoływanych w poprzednich rozdziałach stanowisk teoretycznoliterackich i narratologicznych. Światotwórstwo przede wszystkim zrywa z jednoznaczną kategorią autorstwa: trudno byłoby dziś powiedzieć, kto jest „autorem” uniwersum Star Treka czy serii gier The Elder Scrolls, ponieważ przy tworzeniu tych światów zatrudniano tysiące specjalistów, z którymi później dobrowolnie współpracowały rzesze fanów (albo tworząc fan-fiction albo – jak w przypadku gier – programując własne dodatki, modyfikujące rozgrywkę na potrzeby konkretnych wymagań estetycznych lub – co ciekawsze – narracyjnych49). Podobne zabiegi J. Dukaj, Stworzenie świata jako gałąź sztuki, „Tygodnik Powszechny” 2010, nr 6. 49 Warto w tym miejscu przytoczyć absolutny precedens w historii gier komputerowych, jakim było wydanie przez firmę BioWare w czerwcu 2012 r. 48
Allotopie.indb 167
167
2015-09-24 13:41:24
Fikcja (w) allotopii
byłyby niemożliwe bez istnienia mechanizmów kodyfikujących pewne bazowe reguły narracyjne w obrębie danego heterokosmosu – one bowiem pozwalają na rozstrzygnięcie, które z narracji stworzonych na potrzeby świata spełniają wymogi przedustawnej encyklopedii. Gdy przychodzi więc stworzyć całkowicie nowatorską, wykraczającą poza dotychczasowe heterokosmosy fikcję – jedynym, co pozostaje, jest (jak w przypadku analizowanej w interludium Peanatemy Stephensona) stworzenie własnej encyklopedii i osobiste skodyfikowanie reguł świata, w którym projektowana będzie narracja. W tym też tonie wypowiadał się we właściwym sobie anegdotycznym stylu Stanisław Lem, pisząc w Prolegomenach wszechmocy z cytowanej już Summy, że: Aby Napoleon ów mógł latać, trzeba […] stworzyć dla niego takie środowisko, w którym „loty za zachceniem” byłyby możliwe. Inaczej mówiąc, trzeba stworzyć dla tego celu sztuczny świat, izolow any o d natu r a l ne go [podkr. – KMM]. Im wyższy przy tym będzie stopień zrealizowanej izolacji świata kreowanego przez nas od naturalnego, tym bardziej odmienne od naturalnych prawa będą mogły w owym sztucznym świecie panować50.
Warto bliżej przyjrzeć się specyfice Lemowskiej dedukcji: kontrfakt „Napoleon może latać” stanowi jedynie cel fabularny, którego realizację umożliwia odpowiednie sparametryzowanie wyjściowego uniwersum, a nie stosownie poprowadzona intryga z wielością opcjonalnych „wycieczek inferencyjnych”51. Właśnie dlatego dominanta
168
dodatku Extended Cut Edition modyfikującego zakończenie gry SF Mass Effect 3 – które gracze uznali za niekoherentne i sprzeczne z wewnętrzną logiką wykreowanego na potrzeby poprzednich odsłon serii uniwersum – oraz zmasowana akcja protestacyjna, która obejmowała w skrajnych przypadkach nawet pozwy sądowe, zmuszając producentów do znaczącego zmodyfikowania deformującej świat Mass Effecta fabuły ostatniej części trylogii (co najwymowniejsze, dodatek został rozesłany do graczy za darmo). Więcej na ten temat np. BBC.co.uk – online: www.bbc.co.uk/news/ technology-17444719 – 24.02.2012. 50 S. Lem, Prolegomena…, s. 135. 51 Ulubione określenie Umberta Eco z Lector in fabula, świetnie oddające istotę konkretyzacji, ale zarazem zakładające istnienie kompetencji encyklopedycznej, umożliwiającej inferencję czytelniczą; podkreślić nadto w tym miejscu należy, że – w odróżnieniu od konkretyzacji Ingardena – „wycieczki inferen-
Allotopie.indb 168
2015-09-24 13:41:24
Redukcja językowości
tego rodzaju narracji musi być ontologiczna: skoro bowiem w gestii światotwórcy leży kształtowanie podobnych związków logicznych, to nie ma tym bardziej przeciwwskazań, by uniemożliwić implementację w fikcyjnym uniwersum jakiejś przedustawnej epistemologii, która mogłaby dowolnie modelować późniejszy sposób postrzegania narracji. W ten sposób Lem zbliża się do tez Jurija Łotmana i szkoły tartuskiej, a wraz z nimi i do niektórych spostrzeżeń Umberta Eco z Lector in fabula: zwłaszcza jeśli pamiętać, że Łotman definiował dzieło sztuki jako „skończony mo del nieskończonego świata [podkr. – KMM] […] niemogący być zbudowany jako kopia obiektu we właściwych mu formach” (więc niemimetyczny), zaś wtórne systemy modelujące – jako zdolne do samodzielnego wytwarzania znaczeń zarówno „na sposób właściwy językom naturalnym, jak i na sposób innych systemów semiotycznych”52. Model Łotmana jest ważny w aspekcie pojawiającego się w kontekście światotwórstwa zarzutu o niepełną autonomię i uwikłanie w język naturalny, którego nie zawsze pozwala uniknąć ucieczka w metajęzyk i metatekst. Przywołane we wprowadzeniu słowa Nelsona Goodmana o tym, że tworzenie (w pełni zgodne z logiką wtórnych systemów modelujących Łotmana) w aspekcie semiotycznym jest zawsze przetwarzaniem53, są w allotopijnym światotwórstwie do zaakceptowania tylko pod tym warunkiem, że jako świat pierwotny uzna się niesprzeczny, fikcyjny świat encyklopedii, dostarczający podstawowych metadanych do wtórnej fabulacji – zgodnej z koordynatami ontogenetycznymi.
Redukcja językowości Najpoważniejszym zarzutem, jaki da się postawić allotopiom, jest niewątpliwie redundantne traktowanie przez światotwórcę tych aspektów cyjne” występować mogą głównie w tekstach pierwszoplanowo operujących intrygą. Za: U. Eco, Lector in fabula. Współdziałanie w interpretacji tekstów narracyjnych, przekł. P. Salwa, Warszawa 1994, s. 172. 52 J. Łotman, Struktura tekstu artystycznego, przekł. A. Tanalska, Warszawa 1984, s. 199. 53 Parafrazuję za: N. Goodman, Jak tworzymy świat…, s. 15.
Allotopie.indb 169
169
2015-09-24 13:41:24
Fikcja (w) allotopii
językowości, które najmocniej ukorzeniają tekst w rzeczywistości empirycznej. I rzeczywiście: światotwórstwo totalne jest narratologiczną utopią. Nie sposób stworzyć czegokolwiek od absolutnych podstaw, nawet najradykalniejsza fikcja musi operować komunikatywnym językiem, schematami poznawczymi czy siecią intertekstów – równocześnie jednak pamiętać należy, że w systemach autoreferencyjnych panuje Luhmannowskie prawo „re d u k c j i k o mp l e k s y w n o ś c i”, sankcjonujące „redukowanie stosunku złożoności systemu do jego otoczenia” w myśl zasady selektywnej rekonstrukcji54. Oznacza to, że fikcja światotwórcza może na przykład pominąć aspekt dyskursywnej mediatyzacji języka i tworzyć język własny, allotopijny jedynie selektywnie: ostatecznie, czy jeśli w tak samoświadomej prozie jak Czarne oceany Dukaja czyta się fragment, w którym Nicholas Hunt upomina Krasnowa, by ten po dłuższych enuncjacjach naukowych wreszcie „wrócił do angielskiej składni” – to oznacza to, że wcześniejsza wypowiedź Krasnowa nie została sformułowana w języku polskim? Z czysto językowego punktu widzenia jest to nieakceptowalna sprzeczność: powieść Dukaja nie jest tłumaczona z żadnego z języków obcych, co w takich okolicznościach eliminowałoby problem, toteż wzmianka o angielskiej składni musi być ewidentnym ustępstwem na rzecz realiów Czarnych oceanów: futurystycznego świata Stanów Zjednoczonych. Literacka fikcja rozwiązuje więc, jak widać, podobne nieścisłości zawieraniem z czytelnikiem niepisanego paktu (o wiele mniej zresztą restrykcyjnego aniżeli autobiograficzny pakt Philippe’a Lejeune’a). Dopomina się więc nie o oczywistą w gruncie rzeczy akceptację dla konieczności używania języka naturalnego w celu stworzenia języka fikcyjnego, lecz o daleko idące przewartościowanie własnego stosunku do autorskiej narracji, każące zawieszać domniemanie fikcyjności na poczet bezgranicznej wiary w autentyzm i faktyczność świadectwa. Z drugiej strony, wyłącznie konstrukcjonistyczna wykładnia światotwórstwa też jest pewnym uproszczeniem. Tak charakterystyczny dla typowej literatury fantasy czy SF feblik onomastyczny, przejawiający N. Luhmann, Soziale Systeme, Frankfurt 1984, s. 102; cyt. za: M.M. Kurowski, Niklasa Luhmanna radykalizacja projektu fenomenologii, „Fenomenologia” 2003, nr 1, s. 63-74.
54
170
Allotopie.indb 170
2015-09-24 13:41:24
Redukcja językowości
się przemożną potrzebą nazywania każdego najmniejszego elementu fantastycznego świata, jest czytelną konsekwencją Lemowskiego aksjomatu założycielskiego fantastyki i futurologii, jakim jest fantomologia. Wykorzystując wnioski Michaela Riffaterre’a z analizy wiersza Yew-Trees Williama Wordswortha o specyfice nazw własnych, „zakotwiczających opis w czasie [i przestrzeni – KMM] z uwagi na funkcję metonimiczną”55, można stwierdzić, że sam akt nazywania buduje fikcyjną przestrzeń świata – zwłaszcza że, jak podkreśla Riffaterre, o rozpoznaniu nazwy własnej jako własnej nie decydują czynniki referencjalne (wiodłoby to ku referential fallacy), lecz czysto syntaktyczne (zapis wielką literą, swoista struktura wyrazu, onomastyczny kontekst itd.)56. Czytając w Tiganie Guya Gavriela Kaya opis khaveny „Pod Paelionem”, czytelnik nie ma wątpliwości, że khavena, której bywalcy raczą się „parującymi kubkami khavu”, to rodzaj gospody lub tawerny (wskazuje na to konstrukcja toponimu z rozpoznawalną strukturą frazową – przyimek pod + nazwa własna, jak np. Tawerna pod Skrzyżowanymi Harpunami w Moby Dicku Hermana Melville’a bądź tytułowa Gospoda pod dwiema wiedźmami Josepha Conrada), zaś khav może – bo nie musi – być jakimś alternatywnym rodzajem napitku podobnego do kawy (zwłaszcza że można doń dolewać likier, czego nie zwykło się praktykować np. w przypadku herbaty). To efemeryczne wrażenie, oczywiste w odbiorze czytelniczym a pozostające całkowicie nie do udowodnienia w dyskursie naukowym, jest ściśle tym, co na poziomie językowym stwarza iluzję obcości, równocześnie jednak nie osuwając się w absurdy realistycznego imperializmu (czyli np. pisanie o quasi-średniowiecznej allotopii stechnicyzowanym językiem współczesnego nam XXI w.). Początkujący fantaści często niefortunnie imitują ów subtelny gest nazewniczy, który kreuje znaczenia Zob.: „History, and referentiality, are thus all at the verbal level. Names anchor the description solidly in time because of their metonymic function, their ability to stand for a whole complex of representations. Suggestiveness is circular: the descriptive sentence finds its reference in a name whose referent need only to be the preceding part of the sentence leading up to”. M. Riffaterre, Interpretation and Descriptive Poetry: A Reading of Wordsworth “Yew-Trees”, „New Literary History” 1973, Vol. 4, No. 2, s. 233. 56 Tamże, s. 232-233. 55
Allotopie.indb 171
171
2015-09-24 13:41:24
Fikcja (w) allotopii
nowe w odniesieniu do konwencjonalnego repozytorium frazowego, bliskiego rozumieniu realemów u Itamara Evena-Zohara57 i stanowi podstawę dla słowo- i światotwórstwa fikcji. W efekcie fabrykowane przez Cola Buchanana w powieści Wędrowiec (2011) nazwy pokroju: Ghazni, Ch’eng, Vindholm, Cheem, Pash czy Yasboa, poza agresywną, post-federmanowską manifestacją antyreferencjalizmu i surfikcyjności, nie kreują nowych sieci znaczeniowych i migrują raczej w obszar nazw pustych. Brak tu potrzeby stworzenia onomastycznej sieci, gry metareferencjalnym słowotwórstwem czy definiowania neologizmów w trybie ignotum per ignotum w fikcjonalnej encyklopedii. Słowa u Buchanana ot, po prostu, są i semantycznie poza swą krzykliwą surfikcjonalność nie wykraczają. Właściwe wykorzystanie możliwości słowotwórstwa światotwórczego wymaga natomiast zastosowania analogicznej procedury, jak przy tworzeniu „czystych fikcji [Reine Fiktionen]” u Maxa Webera, a zatem: (1) dokonania „separacji określonej grupy cech i ich wzajemnego powiązania z różnorodności materiału empirycznego”; (2) „spotęgowania własności tak wyodrębnionego układu”; (3) przekształcenia układu w „niesprzeczny wewnętrznie system”58. Według Itamara Evena-Zohara „jest ewidentne, że podczas gdy »przedmioty realności« (jak chociażby osoby i zjawiska naturalne, głosy i umeblowanie, gesty i twarze) mogą figurować »tam«, w zewnętrznym świecie, tak już pod względem referencjalności wypowiedzi słownej konstytuują one przedmioty repozytorium ku ltu row e g o [podkr. oryg. – KMM], repozytorium realności lub – dla wygody i przejrzystości – r e a l e m ów [It is apparent that while »items of reality« (such as persons and natural phenomena, voices and furniture, gestures and faces) may be »there« in the outside world, in terms of reference to them in a verbal utterance they constitute items of cultural repertory, the repertory of realia or, in short – for the sake of both convenienve and transparency – realemes]. I. Even-Zohar, Constraints of Realeme Insertability in Narrative, „Poetics Today” 1980, Vol. 1, No. 3, s. 67. Warto również dodać, że Even-Zohar w swym rozumieniu heterogenicznego repertuaru (heterogenous repertory) realemów zgadza się z cytowaną już w tym studium koncepcją wewnętrznego pola referencji (internal field of reference) Benjamina Hrushovskiego (zob. tamże, s. 69, 72). 58 M. Weber, Gesammelte Aufsätze zur Wissenschaftslehre, Tübingen 1951, s. 190, 523; cyt. za: T. Drewniak, Epistemologia…, s. 87. 57
172
Allotopie.indb 172
2015-09-24 13:41:24
Redukcja językowości
Stadium trzecie byłoby oczywiście dla światotwórstwa o tyle istotne, że u Webera prowadzi ono do realnego „tworzenia, a nie wiernego odtwarzania czy kopiowania rzeczywistości”59, stanowiąc ipso facto gwarancję ustanowienia właściwej relacji między allotopią a – jeśli wolno się tak wyrazić – a l lonimi ą, a zatem pomiędzy allotopijnym światotwórstwem a allotopijnym słowotwórstwem. Z czym zresztą, co charakterystyczne, zgadza się zarówno Umberto Eco: Takie [fikcjonalne – KMM] światy nie są „skonstruowane”, one są po prostu „nazwane”. Można równie dobrze powiedzieć, że istnieje świat, w którym 17 nie jest liczbą pierwszą, i że istnieje świat, w którym żyją zieleniaki kamieniojady. Ale w celu skonstruowania tych dwu światów trzeba w pierwszym przypadku podać zasady, na których podstawie 17 daje się z jakimś wynikiem podzielić przez liczbę odmienną, niż ono samo, w drugim zaś opisać owe indywidua nazwane zieleniakami kamieniojadami, przypisując im jakieś własności: na przykład, że żyły w XVII w., były zielone, przebywały pod powierzchnią ziemi i zjadały wszystkie kamienie, które ojciec Kircher wrzucał do kraterów wulkanów, by zobaczyć, czy wylecą na antypodach, czy też zatrzymają się, grawitując w środku Mundus Subterraneus. Jak widać, w takim przypadku konstruowano by indywidua przez zestawianie, choćby nawet w sposób bezprecedensowy, własności, które można zapisać w matrycy świata odniesienia W0. A jest to zresztą dyskutowane w historii filozofii pytanie, czy można wyobrazić sobie złotą górę lub też rozważana przez Horacego kwestia, czy można wyobrazić sobie osobnika ludzkiego z końską szyją. Dlaczegóżby nie? Chodzi o zestawianie rzeczy nowych poprzez wychodzenie od tego, co jest już znane60.
Tamże. U. Eco, Lector in fabula…, s. 220-221. Nawiasem mówiąc, dość podobny, choć czysto już futurologiczny i znacznie obszerniejszy (przez to trudniejszy do kompletnego przytoczenia) konspekt światotwórczy przedstawia Stanisław Lem w trzecim tomie Fantastyki i futurologii, co ma służyć zresztą wysnuciu wniosków bardzo zbliżonych do tych, które padają na kartach Lector in fabula. Zob. S. Lem, Utopia i futurologia, w: tegoż, Fantastyka i futurologia, t. 3, Warszawa 1996, s. 215-222.
59 60
Allotopie.indb 173
173
2015-09-24 13:41:24
Fikcja (w) allotopii
– jak również J.R.R. Tolkien: Ktokolwiek odziedziczył fantastyczne chwyty mowy ludzkiej, może najzwyczajniej powiedzieć: „zielone słońce”. […] Powołanie jednak do życia Wtórnego Świata, w którym zielone słońce okaże się wiarygodne i pozyska sobie Wtórną Wiarę, będzie chyba wymagać nie lada wysiłku i myślenia, a na pewno szczególnej biegłości […]. Ale kiedy się tego spróbuje i w jakiejś mierze osiągnie, wówczas mamy wyjątkowe dzieło sztuki: prawdziwą sztukę narracji, tworzenie opowieści na sposób pierwotny i najpotężniejszy61.
Za idealny model światotwórczy, łączący konstruktywizm z semiotycznymi wnioskami z Ecowskiego komentarza do teorii możliwych światów, wypadnie tu uznać wypracowaną stosunkowo niedawno przez narratologię kognitywistyczną koncepcję tzw. „świata narracji” – storyworld62. Eco bowiem, nazwawszy zieleniaki kamieniojady zieleniakami kamieniojadami, od razu – świadomie! – umknął w dygresję na temat współczesnego im okresu dziejowego (XVII w.), fenotypu („były zielone”), habitatu („przebywały pod powierzchnią ziemi”) i ontogenezy („zjadały wszystkie kamienie, które ojciec Kircher wrzucał do wulkanów”) – przechodząc płynnie od nazwania fikcyjnego bytu do kreacji jego ramy kontekstualnej, otwierającej pole dla nieskończonej semiozy (powstaje na przykład pytanie, czy ojciec Kircher z uniwersum zieleniaków kamieniojadów również, jak pewien siedemnastowieczny J.R.R. Tolkien, O baśniach, albo Drzewo i Liść, w: tegoż, Potwory i krytycy, przekł. R. Stiller, Kraków 2010, s. 191. 62 Sam termin storyworld ukuł Michaels Innis, a spopularyzował George Landow, opisując eksperyment Hypercafé przeprowadzony przez Nitina Sawhney’a, Davida Balcoma i Iana Smitha na Georgia Institute of Technology, realizujący scenariusz prozaicznej przechadzki (epic wandering) po zatłoczonej kawiarni, który polegał na dosiadaniu się do przypadkowych stolików i przechwytywaniu strzępków zasłyszanych konwersacji, składających się na swoistą przestrzeń akcji (action space). Zob. G. Landow, Hypertext 2.0: The Convergence of Contemporary Critical Theory and Technology, Baltimore 1997, s. 211. W polskiej recepcji narratologii kognitywistycznej – np. u Magdaleny Rembowskiej-Płuciennik – termin ten funkcjonuje w znajomo asekuracyjnej formie „świata opowieści”. Por. M. Rembowska-Płuciennik, Czytający umysł i badania literackie, w: tejże, Poetyka intersubiektywności. Kognitywistyczna teoria narracji a proza XX wieku, Toruń 2012, s. 297. 61
174
Allotopie.indb 174
2015-09-24 13:41:24
Świat narracji (storyworld)
jezuita niemiecki, napisał w 1664 r. traktat Mundus Subterraneus – co redukowałoby wzmiankę o nim do poziomu ironicznej aluzji – czy też może, przeciwnie, w wyimaginowanym świecie zieleniaków kamieniojadów fantastyczne tezy Athanasiusa Kirchera SJ dowolnie się urzeczywistniają, a ontologia podlega prawu fiat quod vis).
Świat narracji (storyworld)63 Wspomniana rama kontekstualna (contextual frame) jest pochodną tez Manfreda Jahna i Catherine Emmott64, które złożyły się na koncepcję storyworld Davida Hermana, utożsamionego przezeń generalistycznie z „klasą modeli dyskursywnych wykorzystywanych do konceptualizowania narracyjnie zorganizowanych dyskursów szczegółowych [class of discourse models used for understanding narrat ively organised discourse in particular]”65 – czyli pewnym modelem kognitywnym, pozwalającym na uzgadnianie zjawisk, czynności czy zdarzeń z realiami konkretnego świata zgodnie z mechanizmem pre Przekład terminu storyworld na ‘świat narracji’ zaproponowałem w artykule: K.M. Maj, Światotwórstwo w perspektywie narratologicznej, w: Fantastyczne kreacje światów, red. E. Bartos i in., Katowice 2015, s. 63-82. 64 Mowa o ramie kontekstualnej Emmott i ramie kognitywnej Jahna. Więcej na ten temat w: C. Emmott, Narrative Comprehension: A Discourse Perspective, Oxford 1997; M. Jahn, Frames, Preferences, and the Reading of Third-Person Narratives: Towards a Cognitive Narratology, „Poetics Today” 1997, nr 18, s. 441-468. Czytelnikowi polskiemu należy się tu wyjaśnienie, że angielskie pojęcie frame, oddane przeze mnie z braku lepszego ekwiwalentu terminem „ramy” (na wzór np. ramy modalnej), od czasów Menakhema Perry’ego obejmuje olbrzymi zakres narracyjny, predefiniowany typowo kognitywistycznymi pytaniami: Co się dzieje? Jaki jest stan rzeczy? Jaka jest sytuacja? Gdzie to się dzieje? Jakie są motywy działania? Jaki jest cel? Z jakiej pozycji komunikuje się nadawca? Zob. M. Perry, Literary Dynamics: How the Order of a Text Creates Its Meanings, „Poetics Today” 1979, No. 1/2, s. 43; cyt. za: M. Jahn, Frames, Preferences…, s. 442. 65 D. Herman, Story Logic: Problems and Possibilities of Narrative, Lincoln 2002. Widać stąd, że jest to kognitywistyczna interpretacja utrzęsionego już pojmowania narracji jako „struktury poznawania świata”. Por. A. Łebkowska, Narracja, w: Kulturowa teoria literatury. Główne pojęcia i problemy, red. M.P. Markowski, R. Nycz, Kraków 2002; A. Łebkowska, Granice narracji, w: tejże, Empatia. O literackich narracjach przełomu XX i XXI wieku, Kraków 2008. 63
Allotopie.indb 175
175
2015-09-24 13:41:25
Fikcja (w) allotopii
supozycji66. Rozumienie narracji zostaje tym samym uzależnione od stopnia „rekonstrukcji świata narracji na podstawie sygnałów tekstowych i umożliwianych przez nie mechanizmów inferencyjnych [reconstructing storyworld on the basis of textual cues and the inferences they make possible]”67, ułatwiających odbiorcy – tu wypadnie odwołać się znów do Umberta Eco – w y j ś c i e p oz a te k s t w poszukiwaniu „jednej z prawdopodobnych przesłanek swego entymematu”68 (co automatycznie sprzyja odniesieniu do konkretnej encyklopedii). W efekcie, w kognitywistycznym ujęciu pojęcia storyworld najważniejszy staje się nie sam tekst, ale jego kontekst, funkcjonujący na dwóch odmiennych poziomach rozumienia narracji (narrative comprehension): (1) poziomie oddolnym (bottom-up), w ramach którego „dany świat narracji (storyworld) jest uaktualniany, modyfikowany lub całkowicie porzucany na rzecz innego wskutek grawitujących ku niemu przesłanek tekstowych, jak choćby gdy czytelnik tekstu uobecniającego niewiarygodnego narratora homodiegetycznego69
Por. D. Herman, Storyworld, w: Routledge Encyclopedia of Narrative Theory, eds. D. Herman, M. Jahn, M.-L. Ryan, London–New York 2008, s. 569-570. 67 Tamże. 68 U. Eco, Lector in fabula…, s. 172. 69 Termin ten odwołuje się do wprowadzonej w 1961 r. przez Wayne’a C. Bootha kategorii niewiarygodności (unreliability), odnoszącej się do takiego typu narratora, którego obiektywizm narracyjny zostaje podważony przez konflikt fabuły (story) z wykorzystywanym w niej dyskursem (discourse). Odwołując się do badań Bootha, Shlomith Rimmon-Kenan wyróżnił cztery wyznaczniki narracyjnej niewiarygodności: (1) kontradykcja między perspektywą narratora i realnymi faktami; (2) luka między prawdziwym przebiegiem akcji a wcześniejszą błędną relacją narratora; (3) stale występująca sprzeczność między punktem widzenia narratora i bohaterów; (4) wewnętrzne sprzeczności w słowach i obrazach oraz preferencyjny styl wypowiedzi narratorskiej. Parafrazuję za: Reliability w: Routledge Encyclopedia…, s. 495-496; D. Shen, Unreliability, s. 11-17, w: The Living Handbook of Narratology – online: hup. sub.uni-hamburg.de/lhn/index.php/Unreliability – 2.03.2012. Więcej na ten temat w: W.C. Booth, The Rhetoric of Fiction, Chicago 1961; S. Rimmon-Kenan, Narrative Fiction. Contemporary Poetics, London 2002 oraz G. Olson, Reconsidering Unreliability: Fallible and Untrustworthy Narrators, „Narrative” 2003, No. 11, s. 93-109. 66
176
Allotopie.indb 176
2015-09-24 13:41:25
Świat narracji (storyworld)
s topniowo zdaje sobie sprawę z tego, że faktyczny obraz świata narracji jest sprzeczny z relacją narratora”70; (2) poziomie odgórnym (top-down), w ramach którego „światy narracji stwarzają mechanizmy presupozycyjne umożliwiające czytelnikom wstępne założenie, że mikroskopy elektronowe i bary z fast-foodem nie są częścią składową świata Proustowskich Poszukiwań straconego czasu”71. Z definicji Davida Hermana jasno wynika, że mowa tu już nie o „świecie przedstawionym” Poszukiwań straconego czasu, lecz o uwarunkowaniach logicznych całego powieściowego uniwersum, którego wbudowane mechanizmy presupozycyjne uniemożliwiają orzekanie sprzecznych w jego realiach sądów ontologicznych. Krótko mówiąc, w perspektywie kognitywistycznej dana, konkretna narracja może być
W analizie tego typu narracji wyspecjalizował się uczeń Moniki Fludernik, Jan Alber, pomysłodawca i propagator teorii narracji nienaturalnych (unnatural narratology), mającej za zadanie przede wszystkim: „Opisywać sposoby, w jakie projektowane światy narracji [storyworlds] zniekształcają ramy empiryczne świata, zaś w drugiej kolejności – interpretować owe odchylenia [describe the ways in which projected storyworlds deviate from real-world frames, and, in a second step, it then tries to interpret these »deviations«]”. Więcej na ten temat w: J. Alber i in., Unnatural Narratives, Unnatural Narratology: Beyond Mimetic Models, „Narrative” 2010, Vol. 18, No. 2; J. Alber, Impossible Storyworlds and What to Do With Them, „Storyworlds: A Journal for Narrative Studies” 2009, Vol. 1, s. 79-96; obecnie znajduje się w druku rozprawa habilitacyjna prof. Albera Unnatural Narrative: Impossible Worlds in Fiction and Drama. 71 W oryginale: „Storyworlds function in both a top-down and a bottom-up way during narative comprehension. Top-down, they provide the presuppositions guiding readers to assume that fast food restaurants and electrone microscopes are not components of the world of Proust’s Recherche. But, bottom-up, a given storyworld is also a subject to being updated, revised, or even abandoned in favour of another with the accretion of textual clues, as when the reader of a text featuring an unreliable homodiegetic narrator gradually realises that storyworld is not at all the way its teller says it is”. D. Herman, Storyworld…, s. 570. Podobnie skądinąd czytamy u Eco: „Tym sposobem, będzie prawdą, że w świecie Artura Conan Doyle’a Sherlock Holmes mieszka przy Baker Street, zaś fałszem – że żyje w Tartu, i możemy być tego całkowicie pewni [In this way it is true in the Conan Doyle’s world that Sherlock Holmes live on Baker Street and false that he live in Tartu and we can bet our life in this point]”. U. Eco, On the Ontology of Fictional Characters, „Sign System Studies” 2009, Vol. 37, No. 1/2, s. 84. 70
Allotopie.indb 177
177
2015-09-24 13:41:25
Fikcja (w) allotopii
postrzegana właśnie jako swoisty zbiór m e t a d anyc h, pozafabularne repozytorium wiedzy o świecie, pozwalające na zmapowanie na jej podstawie topografii świata narracji (storyworld). W efekcie, jak podkreśla Herman, czytelnik nie jest już zmuszany na modłę postpozytywistyczną do schematycznego rekonstruowania realiów fabularnych, wyszukiwania kontekstów historycznych i motywów literackich, lecz zachęcony zostaje do „wyobrażeniowego (emocjonalnego, wewnętrznego) zamieszkania w świecie, w którym rzeczy mają znaczenie, poruszają, ekscytują, odrzucają, zapewniają przestrzeń dla rozrywki i smutku – zarówno dla uczestników narracji, jak i interpretatorów opowieści”72. Storyworld to zatem b ardziej świat prze dust awny, aniżeli przedstawiony, który to, całkowicie zależny od kształtującej go fabulacji, pozostaje – jak powiedziałby Umberto Eco – „światem upośledzonym [handicapped world]”73 i z tego też względu nie może być wykorzystywany do analizy takich fikcjonalnych makrokategorii, jak światotwórstwo czy allotopia. Świat narracji wreszcie w samej swej nazwie zachowuje ten aksjomat, na którego wprowadzeniu w obieg intelektualny tak zależało dekonstrukcji: wyjście poza tekst literacki nie jest tu mianowicie tożsame z zatratą jakichkolwiek narracyjnych własności odbiorczego postrzeżenia (zatratą połączoną z faworyzowaniem naiwnie realistycznego oglądu rzeczywistości74). O szerokim wpływie omawianego mechanizmu poznawczego na recepcję literatury fikcjonalnej świadczą co najmniej dwa istotne zjawiska kulturowe. Pierwszym z nich, parokrotnie już wzmiankowanym, jest literatura fanowska (fan fiction), której funkcjonowanie w inter Por.: „Interpreters do not merely reconstruct a sequence of events and a set of existents, but imaginatively (emotionally, viscerally) inhabit a world in which things matter, agitate, exalt, repulsje, provide grounds for laughter and grief and so on – both for narrative participants and for interpreters of the story”. D. Herman, Storyworld…, s. 570. 73 U. Eco, On the Ontology…, s. 97. 74 Narratologię kognitywistyczną w wysunięciu tych wniosków uprzedziła semiologia Umberta Eco, który wielokrotnie (m.in. w wyżej cytowanym tekście) podkreślał, że w przypadku uzgadniania sądów semantycznych o konkretnym świecie w oparciu o przypisaną mu encyklopedię sądy de facto stają się sądami de dicto – ale już nie de re (co po raz kolejny wiedzie ku metareferencjalności tak rozumianej literackiej fikcji). 72
178
Allotopie.indb 178
2015-09-24 13:41:25
Świat narracji (storyworld)
tekstualnym przestworze jest właściwie całkowicie zależne od istnienia jakiegoś narracyjnego inicjum, w relacji z którym mogłaby ona budować swą tożsamość egzomimetyczną. Na Zachodzie mówi się już otwarcie o tym zjawisku w kontekście tzw. transmedia storytelling, a więc rodzaju transmedialnej narracyjności – jednoznacznie utożsamionej przez amerykańskiego znawcę nowych mediów Henry’ego Jenkinsa ze sztuką światotwórstwa (the art of world-making) oraz nowym modelem „franczyzowym”75 w fikcji, wypierającym jego zdaniem podział na teksty oryginalne i wtórne. Jak pisze on w jednym z rozdziałów książki Convergence culture: Narracje transmedialne rozwija się między różnorodnymi platformami medialnymi, z każdym nowym tekstem wnosząc znaczący i wartościowy wkład w całość [fikcyjnego świata – KMM]. W idealnej postaci tego typu narracji w obrębie każdego medium wykonuje się to, co umożliwia ono najlepiej, aby np. wprowadzona w filmie narracja mogła się dalej rozprzestrzeniać za pośrednictwem telewizji, książek i komiksów; by jej świat mógł być eksplorowany podczas gry albo w tematycznym parku rozrywki. […] Każdy element transmedialnej franczyzy musi być jednak na tyle samowystarczalny, by od znajomości filmu nie zależała większa przyjemność z komputerowej rozgrywki – i vice versa. […] Lektura transmedialna wzmaga jedynie głębię doświadczenia […]76.
Wybierając partycypację w stworzonym już (i częstokroć skomercjalizowanym) uniwersum fikcji, pisarz czy twórca fan fiction Jenkins, w zgodzie zresztą z powszechnym rozumieniem terminu, identyfikuje franczyzę z merkantylną reprezentacją fikcyjnego świata, który jak każdy inny produkt musi być wprowadzony na rynek pod określonymi warunkami marketingowymi (por. zwyczaj wydawania sag fantasy w spójnej szacie graficzno-typograficznej). 76 W oryginale: „A transmedia story unfolds across multiple media platforms, with each new text making adistinctive and valuable contribution to the whole. In the ideal form of transmedia storytelling, each medium does what it does best – so that a story might be introduces in film, expanded through television, novels, and comics; its world might be explored through game play or experienced as an amusement park attraction”. H. Jenkins, Searching for the Origami Unicorn, w: tegoż, Convergence Culture. Where Old and New Media Collide, New York 2006, s. 96. 75
Allotopie.indb 179
179
2015-09-24 13:41:25
Fikcja (w) allotopii
bynajmniej nie plagiatuje oryginalnej koncepcji artystycznej, lecz współuczestniczy w kreowaniu fikcyjnego świata, dopełniając go własnym punktem widzenia77. Jak słusznie zauważa Suzanne Scott w komentarzu do rozważań Jenkinsa, jest pewien paradoks w tym, że rozproszenie (dispersal) autorstwa narracji transmedialnych pomiędzy wiele podmiotów uczestniczących koegzystuje lub wręcz implikowane jest przez pierwotną unifikację wysiłku twórczego kodyfikatorów danego fikcyjnego uniwersum78. Nic więc dziwnego, że owocem tego Nie ma tu miejsca, niestety, na włączenie do głównego nurtu wywodu jednego z najważniejszych zaobserwowanych w ciągu ostatniego trzydziestolecia przez narratologów zjawisk, jakim było opisane jeszcze przez Gérarda Genette’a zjawisko fokalizacji, a więc skupiania w jednym punkcie widzenia (point of view, POV) – narratora, bohatera lub jakiegokolwiek innego bytu fikcyjnego – makroperspektywy całościowego oglądu narracyjnego. Podobne uwarunkowanie istnienia świata ujawnia jednak swą przydatność głównie, jak się wydaje, w przypadku co bardziej tradycyjnych fikcji: na przykład zupełnie wskazane mogłoby być wykorzystanie pojęcia fokalizacji do analizy kompozycji Pieśni Lodu i Ognia George’a R.R. Martina, przyjmującego POV jako zasadę kompozycyjną swego cyklu i wręcz uzależniającego ciągłość narracyjną sagi od wprowadzenia nowych postaci (viewpoint characters). Gdy Martin zapowiada w wywiadach kolejne tomy swojej sagi, nieodmiennie informuje, z czyich tym razem perspektyw będzie prowadził swą narrację, zamiast np. obiecać, wzorem wielu innych fantastów, możliwość odwiedzenia nowych lokacji fikcyjnego świata (w jego przypadku więc Westeros). Makroperspektywa światotwórcza allotopii zdaje się tymczasem wykluczać sensowność posługiwania się pojęciem fokalizacji choćby tylko ze względu na pierwotny dla światotwórstwa „wzrokocentryzm” światotwórcy i niedającą się w żaden sposób obejść paradygmatyczność pierwszego gestu fikcyjnej kreacji. Do fokalizacji dochodziłoby więc znacznie częściej właśnie w narracjach transmedialnych, ze szczególnym uwzględnieniem twórczości fanowskiej: wówczas bowiem z perspektywy konkretnego autora fan-fiction ukazywany byłby nie tyle stworzony przezeń świat, ile stwarzałoby mu to szansę na zrealizowanie w nim innych niż pierwotnie przewidziane scenariuszy narracyjnych. Więcej na temat zjawiska fokalizacji w: A. Łebkowska, Pojęcie focus w narratologii – problemy i inspiracje, w: Punkt widzenia w tekście i dyskursie, red. J. Bartmiński, S. Niebrzegowska-Bartmińska, R. Nycz, Lublin 2004, s. 224-226; M. Bal, Fokalizacja, w: tejże, Narratologia. Wprowadzenie do teorii narracji, przekł. E. Krzempek i in., Kraków 2012, s. 146-149; D. Herman, Hypothetical Focalization, „Narrative” 1994, No. 2, s. 230-253; U. Margolin, Focalization: Where do We Go From Here?, w: Point of view, Perspective, and Focalization. Modelling Mediation in Narrative, eds. P. Hühn, W. Schmid, J. Schönert, Berlin 2009, s. 41-58 (oraz inne teksty z tego tomu). 78 Por. S. Scott, Who’s Steering the Mothership? The Role of the Fanboy Auteur in Transmedia Storytelling, w: The Participatory Cultures Handbook, eds. A. Delwiche, J.J. Henderson, London 2013. 77
180
Allotopie.indb 180
2015-09-24 13:41:25
Świat narracji (storyworld)
wysiłku jest często tworzenie kanonu gromadzącego bazowe założenia fikcjonalnego świata. Zgodność z tak rozumianym kanonem jest gwarancją nienaruszania spójności wykreowanego uniwersum – choćby za cenę nieuniknionej paradygmatyczności (dyscyplinującej swobodę wyobraźni szeregiem ograniczeń logiczno-ontologicznych). Mając na uwadze tę właśnie egzomimetyczną specyfikę światotwórczej fikcji, Richard Saint-Gelais, Réne Audet i Iréne Langlet wprowadzili w 2005 r. do narratologii pojęcie t r a n s f i k c j o n a l n o ś c i79, ściślej odnoszące obserwowane przez medioznawców zjawiska do kluczowej dla allotopii specyfiki ponowoczesnej fikcji literackiej, a ponadto lepiej oddające jej tekstualną proweniencję. Wedle autorów terminu transfikcjonalność miałaby: […] obejmować te praktyki narracyjne, które rozszerzają obszar fikcji poza granice pojedynczego dzieła: sequele i kontynuacje, powroty protagonistów, biografie postaci, cykle i serie, „współdzielone uniwersa [shared universes]” etc. Transfikcjonalność wykracza poza okresy historyczne w równej mierze, jak poza granice między literaturami narodowymi albo gatunkami literackimi; dotyczy ona zarówno literatury, jak i innych mediów (filmu, telewizji, komiksu, etc.) i wreszcie penetruje tak literaturę głównonurtową i awangardową, jak i kulturę popularną80. Christy Dena słusznie podkreśla, że transfikcjonalność Saint-Gelaisa wiele zawdzięcza uwagom na temat hipertekstualności z Heterocosmicæ Lubomira Doležela, w tym zwłaszcza słowom, że „dzieła literackie łączą się nie tylko na poziomie tekstury, lecz także, co jest nie mniej istotne, na poziomie światów fikcjonalnych”. L. Doležel, Heterocosmica. Fiction and Possible Worlds, Baltimore 1998; cyt. i komentarz za: Ch. Dena, Transmedia Practice: Theorising the Practice of Expressing a Fictional World cross Distinct Media and Environments, s. 115-116 – online PDF: www.christydena.com/phd/ – 3.03.2012. 80 Jest to treść manifestu reklamującego międzynarodową konferencję La transfictionnalité zorganizowaną przez Centre de recherches interuniversitaires sur la littérature et la culture québécoises na Uniwersytecie Laval 4-6 maja 2005 r. Ponieważ przekładam tu angielskie tłumaczenie Marie-Laure Ryan z oryginału francuskiego, a to zakrawa na translatologiczny solecyzm, czuję się zobligowany do przytoczenia oryginału francuskiego: „La transfictionnalité regroupe les practiques prolongeant la fiction au delà des limites de l’œuvre: suites et continuations, retours de protagonistes, biographies de personnages, cycles et séries, »univers partagés«, etc. Elle traverse aussi bien les époques que les frontières entre les littératures nationales ou les genres littéraires, de 79
Allotopie.indb 181
181
2015-09-24 13:41:25
Fikcja (w) allotopii
Definicja ta praktycznie wyczerpuje wszystko, co można byłoby powiedzieć o fikcjonalnym światotwórstwie z silną dominantą ontologiczną, a w dodatku poszerza to spectrum o te aspekty, które wnoszą do światotwórstwa większe niż dotychczasowe otwarcie narracji na sieci podmiotów współuczestniczących. Transfikcjonalność w sposób doskonały przeformułowuje to, co obejmowała dotąd swym zakresem intertekstualność czy hipertekstualność81, pozwalając na dostrzeżenie związków pomiędzy istotnymi zjawiskami w kulturze masowej, jak chociażby wspomniane przez Saint-Gelaisa „współdzielone uniwersum [shared universe]” czy będąca jego konsekwencją praktyka cross-over (polegająca na łączeniu w obrębie jednego świata bohaterów i elementów z innych, niewspółmożliwych światów82). Co zaś najistotniejsze, nie ma żadnych przeciwwskazań do tego, by uznać transfikcjonalność za domenę fikcjonalnego świata narracji, co byłoby już całkowicie niemożliwe w przypadku tradycyjnie rozumianego świata przedstawionego, który w swej strukturalistycznej postaci absolutnie nie może spełniać wymogów Dukajowskiej matrycy do tworzenia nowych fabuł, transmedialnej i transfikcjonalnej zarówno w aspekcie współpracy au-
182
même qu’entre la littérature et les autres médias (cinéma, télévision, bande dessinée, etc.); elle s’observe dans la littérature consacrée ou expérimentale tout autant que dans la culture de grande consommation”. Cyt. i przekł. ang. za: M.-L. Ryan, Transfictionality Across Media, w: Theorizing Narrativity, red. J. Pier i in., Berlin 2008, s. 386. 81 Zwłaszcza w tak szerokim ujęciu, jakie nadał jej w Polsce Ryszard Nycz, łącząc Genette’owskie kategorie inter-, meta- i architekstualności, jednakże zamykając wywód na analizie relacji tekst–tekst, tekst–gatunek oraz tekst– rzeczywistość. W opozycji ostatniej, w której mieścić by się mógł interesujący z transfikcjonalnej perspektywy problem odniesień świat fikcyjny–tekst fikcyjny jest – z uwagi na pewne realno-ontogenetyczne presupozycje, sprzyjające raczej „mediacyjnej reprezentacji” niż alloempirycznej fantomologii – potraktowany raczej drugorzędnie. Zob. R. Nycz, Intertekstualność i jej zakresy, w: tegoż, Tekstowy świat: poststrukturalizm a wiedza o literaturze, Kraków 2000, s. 83-87. 82 Choć termin ten wywodzi się z teorii komiksu, najwyraźniej było to widoczne w niedawnym filmie Avengers (reż. Joss Whedon, 2012), gdzie spotkali się wszyscy najsłynniejsi bohaterowie komiksowego uniwersum Mar vela: Iron Man, Hulk, Thor, Kapitan Ameryka, Sokole Oko i Czarna Wdowa, z których większość – i to głównie przesądziło o końcowym efekcie – trafiła do kin w krótkich (od pół- do półtorarocznych) odstępach przed premierą Avengersów.
Allotopie.indb 182
2015-09-24 13:41:25
Imersja jako nowa poetyka odbioru
torów (collaborative authorship), jak i współuczestnictwa czytelników (participatory spectatorship)83. Gdy Robert Scholes, uczeń, jak odnotował pilnie McHale, teoretyka SF Darko Suvina, określił fabulację jako „fikcję, która proponuje świat ewidentnie i radykalnie pozbawiony ciągłości ze światem, który znam”, jednak mimo to „p o w r a c aj ą c ą d o t e g o z n a n e g o ś w i at a, by s k on f ront ow a ć s i ę z n i m p oz nawc z o”84 – dowiódł, że tak fantasy i SF, jak też nieporównanie bardziej eksperymentalna metafikcja, wyrastają mimo wszystko ze wspólnego pnia filozoficznego, głęboko ukorzenionego w realistycznej tradycji reprezentacji. Allotopia zaś, w równej mierze jak transfikcja, nie szuka powrotu do swych korzeni, lecz migruje poza dotychczasowe obszary episteme, fundując nowe podstawy ontologiczne pod światy niekonceptualizowalne już za pomocą jakichkolwiek konfrontatywnych schematów wyobrażeniowych.
Imersja jako nowa poetyka odbioru85 Drugim kluczowym dla światotwórstwa i kognitywistycznego nurtu narratologii zjawiskiem po omówionych narracjach transmedialnych i transfikcjonalnych jest tzw. imersja. Pojęcie to w swym najbardziej podstawowym znaczeniu konceptualizuje dyskurs naukowo-techniczny, wiążący je z multimediami, grami komputerowymi i wszelkimi innymi przejawami funkcjonowania wirtualnej rzeczywistości (VR), w których funkcją imersji jest – wedle formuły Michaela Heima – „zanurzanie użyt kow ni ka w prz est rz eni [podkr. – KMM] wzrokowej, dźwiękowej i dotykowej właściwej dla danego środowiska [immersion submerges the user in the sights and sound and tactility specific to that environment]”, kreujące „poczucie obecności w wirtualnym Oba terminy za: S. Scott, Who’s Steering…, s. 43. R. Scholes, Structural Fabulation: An Essay on Fiction of the Future, London 1975, s. 29; przekł. za: B. McHale, Powieść…, s. 86. 85 Szerzej na temat tej problematyki, związanej znacznie ściślej z teorią światów wirtualnych niż samą allotopią, piszę w przygotowywanym do druku na łamach „Tekstów Drugich” artykule Czas światoodczucia. Imersja jako nowa poetyka odbioru. 83 84
Allotopie.indb 183
183
2015-09-24 13:41:25
Fikcja (w) allotopii
świecie, wrażenie, które wymyka się fizyczności [creates a sense of being present in a virtual world, a sense that goes beyond physical]”86. Zdaniem filozofów i teoretyków wirtualności, polisensoryczność imersji przyczynia się do transformacji dawnych kategorii epistemologicznych w nową odmianę modusu percepcyjnego – rezygnującego z „bezpośredniej naoczności jako układu centralnego” na rzecz aprecjacji „iluzyjności tworzonej przez nowomedialne układy odniesień”87. Intuicyjnie wyczuwalny związek między imersją a postępującym kryzysem tradycyjnej władzy wzroku – i tym samym logocentryzmu88 – jest tutaj nieprzypadkowy, choć wciąż niedostatecznie zbadany przez antropologię i teorię kultury89. I rzeczywiście wedle Routledge Encyclopedia of Narrative Theory, obecnie najobszerniejszego kompendium wiedzy o najnowszych dokonaniach kognitywistycznej szkoły narratologii90, Por. M. Heim, Vocabulary for Metaphysics of Virtual Reality, w: tegoż, Meta physics of Virtual Reality, Oxford 1993, s. 153. 87 Więcej na ten temat w: R. Konik, Wirtualność jako rehabilitacja iluzji, „Diametros” 2009, nr 21, s. 79. Roman Konik również cytuje przywołaną wyżej definicję imersyjności Heima, jednakże wskutek chybionej parafrazy oryginału ogranicza multisensoryczność jedynie do przestrzeni dźwiękowej i obrazowej, stąd też zdecydowałem się na przekład samodzielny. 88 Odwołuję się tutaj do filozofii „antywzrokocentrycznej” zainaugurowanej myślą Michela Foucaulta (w tym zwłaszcza jego krytyką panoptyzmu). Por. M. Jay, Kryzys tradycyjnej władzy wzroku. Od impresjonistów do Bergsona, przekł. J. Przeźmiński, w: Odkrywanie modernizmu, red. R. Nycz, Kraków 2004, s. 295-330. 89 Choć w zachodnich badaniach kognitywistycznych, do których będę się na bieżąco odwoływać w dalszej części analizy, zjawisko imersji jest obecne już od dość dawna, w Polsce zagadnienie to wciąż nie doczekało się ujęcia monograficznego. Warto niemniej jednak podkreślić, że wskutek rosnącego zainteresowania polskich badaczy nurtem kognitywistycznym w narratologii nad Wisłę zaczynają migrować coraz częściej także studia nad imersywnością. Zob. np. M. Rembowska-Płuciennik, Poetyka intersubiektywności… 90 Może prócz The Living Handbook of Narratology, aktualizowanego na bieżąco w Internecie przez Interdyscyplinarne Centrum Badań Narratologicznych Uniwersytetu w Hamburgu i redagowanego m.in. przez tak wybitnych specjalistów, jak Monika Fludernik, David Herman, Peter Hühn, Brian McHale, Marie-Laure Ryan czy Uri Margolin. Projekt ten jest twórczym rozwinięciem monografii Handbook of Narratology (Berlin 2009, eds. P. Hühn i in.), do której dzięki niemu mogą być stale dołączane nowe, odzwierciedlające aktualne postępy w zachodniej narratologii hasła; jedną z większych zalet tej żywej encyklopedii są prowadzone przy co bardziej spornych hasłach dyskusje narratologów, pozwalające na wieloperspektywiczne naświetlenie 86
184
Allotopie.indb 184
2015-09-24 13:41:25
Imersja jako nowa poetyka odbioru
pierwszym prawodawcą imersji stał się nieświadomie sam Platon, gdy w Państwie (ks. III i X) krytykował iluzję jako mącącą zmysły i uniemożliwiającą racjonalne rozumowanie – poprzez, co najistotniejsze, w z m oż e n i e z a ang a ż ow an i a o d bi orc z e g o91. Nic więc dziwnego, że zyskująca już od lat na uznaniu tradycja rewizjonistyczna, nakazująca dokonywać perfidnych subwersji systemu platońskiego, upoważniła psychonarratologów i kognitywistów do potraktowania kolejnego przejawu idiosynkrazji Platona za czytelny ślad obecności nowego fenomenu artystycznego. Za milowy krok na drodze do jego narratologicznej afirmacji uznaje się zgodnie teorię fikcji Kendalla Waltona, relatywizującego platońską krytykę iluzjonizmu do gry w make-believe, której prototypem – w kognitywistycznym już rozumieniu tego terminu – jest zabawa dziecięca, rządząca się regułami udawania i umowności92. Prototypowość przykładu jest o tyle ważna, że mechanizm opisany przez Waltona jest właściwie ogólną dyspozycją fikcji; w nawiązującym doń tekście Pretence and Make Believe z najnowszej edycji Routledge Companion to Aesthetics Gregory Currie i Anna Ichino mówią w tym znaczeniu o „lustrzanych inferencjach [inferential mirroring]”, pozostających – co warto nadmienić – w zgodzie z logiką pojęcia egzomimetyczności (a więc nawiązywania do mechanizmu mimesis przy jednoczesnej rezygnacji z mimesis jako praktyki twórczej). Jak argumentują autorzy: Lustrzane inferencje [inferential mirroring] umożliwiają zaangażowanie empirycznej wiedzy [background knowledge] do wnioskowania z wyobraźni [imagination] w tym samym stopniu, jak i z przekonania [belief]. Jeżeli jesteśmy przekonani, że pada deszcz, powinniśmy dojść do wniosku, że droga na zewnątrz jest mokra: ostatecznie jesteśmy świadomi tego, że drogi są wystawione na działanie deszczu i że deszcz zazwyczaj sprawia, że mokną. Zakładając, że mamy do czynienia z fiknajbardziej skomplikowanych (lub, przeciwnie, najbardziej podstawowych) problemów i zjawisk w narracji. 91 Parafraza za: J.-M. Schaeffer, I. Vultur, Immersion, w: Routledge Encyclopedia…, s. 238. 92 Por. A. Łebkowska, Kariera teorii Kendalla Waltona, w: tejże, Między teoriami a fikcją literacką, Kraków 2001, s. 230.
Allotopie.indb 185
185
2015-09-24 13:41:25
Fikcja (w) allotopii cyjną fabułą, w której opisany jest deszcz: właściwą naszą reakcją będzie wyobrażenie sobie właśnie tego, że pada. […] To zaś oznacza, że twórcy fikcji nie muszą nam mówić wszystkiego, co chcą, byśmy sobie wyobrazili; polegają na naszej wiedzy ogólnej, sami skupiając się na osiąganiu wyznaczonych w fabule celów93.
Dowartościowanie samego aktu obcowania z fikcją i wynikających zeń poznawczych paradoksów (np. dlaczego przerażają nas duchy, skoro w nie nie wierzymy? dlaczego martwimy się o powodzenie ludzi, o których wiemy, że nie istnieją?94) zawdzięcza się Kendallowi Waltonowi i choć jego teoria – zwłaszcza w aspekcie dość nonszalanckiego stosunku do historii pojęciowej mimesis czy reprezentacji95 – może wzbudzać uzasadnione wątpliwości, bezdyskusyjny pozostaje wpływ, jaki wywiera ona na obecnie prowadzone badania. W kontekście samej imersywności absolutnie kluczowa byłaby ambicja Waltona, by wytłumaczyć charakterystyczne dla odbiorców fikcji „doświadczenie por wania przez powieść [podkr. – KMM]”, tłumaczące to, co jest „zwo dniczo [podkr. – KMM] nazwane zawieszeniem niewiary”96 – przy czym reprezentacyjny biegun rozważań Waltona nie pozwoliłby już na całkowite unieważnienie roli kontaktu z rzeczywistością, co właściwie czyni koncepcję make-believe analogiczną względem samoświadomej metafikcji. Gra Waltona stała się grą Derridy w momencie, W oryginale: „Inferential mirroring enables background knowledge to be recruited to inference from imagination in the same way it is from belief. If we come to believe that it is raining, we shall conclude that the road outside is wet: after all, we already believe that the road is exposed to the rain and that rain generally makes things wet. Suppose we are reading a fictional story according to which it is raining; the appropriate response is precisely to imagine that it is raining. […] This means that authors of fictions do not have to tell us everything they want us to imagine; they rely on us using our general knowledge to reach our own conclusions”. G. Currie, A. Ichino, Pretence and Make-Believe, w: The Routledge Companion to the Aesthetics, ed. B. Gaut, London 2013, s. 322. 94 To przykłady samego Waltona. Zob. K. Walton, Mimesis as Make-Believe. On the Foundations of the Representational Arts, Cambridge 1990, s. 183; cyt. i przekł. za: A. Łebkowska, Między teoriami…, s. 233. 95 Por. A. Łebkowska, Między teoriami…, s. 226-227. 96 K. Walton, Mimesis as…, s. 241; cyt. i przekł. za: A. Łebkowska, Między teoriami…, s. 235-236. 93
186
Allotopie.indb 186
2015-09-24 13:41:25
Imersja jako nowa poetyka odbioru
w którym doszedł on do wniosku, że „docenienie fikcji wiąże się […] ze zgodą na partycypację w jej regułach”, a partycypacja w jej regułach ma polegać „na jednoczesnym zanurzaniu się w grę fikcji i zarazem pełnej świadomości w tejże grze udziału”97. Tymczasem kognitywistyczna wykładnia imersywnego storyworld zakłada właśnie coś zgoła odwrotnego: jego własnością jest bowiem „możliwość stymulowania wyobrażeniowej kreacji kopii obiektu lub sytuacji z realnego świata”98 zgodnie z zaobserwowaną już przez Lindę Hutcheon prawidłowością poszerzania fikcji literackiej o jej heterokosmos – możliwość wartościującą inertekstualną koherencję fikcyjnego świata w miejsce konfrontatywnych schematów i modeli faworyzowanych przez poststrukturalizm i semiologię99. Walton z kolei ujawnił swą zależność od przedstawicieli tych ostatnich z wymienionych nurtów, decydując się na rezygnację z mówienia o udziale autentycznych emocji w odbiorze fikcji na rzecz opisywania enigmatycznych quasi-emocji, które miałyby stanowić konsekwencję znajomości reguł fikcyjnej gry100. Kierunek, w stronę którego Kendall Walton nie chciał się zwrócić nawet za cenę wyeliminowania nielicznych koniec końców luk we własnym rozumowaniu, obrali z korzyścią dla rozwoju psychonarratologii Victor Nell, Richard J. Gerrig, a niedawno także Marie-Laure Ryan, która podsumowała badania nad kategorią imersywności (już nie quasi, a w pełni emocjonalnej) w swej pionierskiej monografii Narrative as Virtual Reality. Immersion and Interactivity in Literature and Electronic Media. Ryan, utożsamiwszy imersję z rodzajem „pogłębionej Parafraza za: A. Łebkowska, Między teoriami…, s. 235-236. Por.: „For immersion to be effective, the priming stimulus must of course be able to elicit an imaginary counterpart of an object or situation in the real world”. J.-M. Schaeffer, I. Vultur, Immersion…, s. 238. 99 Por. L. Hutcheon, The Language of Fiction, w: tejże, Narcissistic Narrative…, s. 92; tejże, Metafictional Implications for Novelistic Reference, w: On Referring in Literature, eds. A. Whiteside, M. Issacharoff, Indiana 1987, s. 2. 100 Wywołało to oczywiście lawinę krytyki (m.in. ze strony Davida Novitza i w jego książce Knowledge, Fiction and Imagination), jednak nie do końca słusznie, bo z tych samych względów nie krytykowano jakoś równie kontradyktoryjnych pojęć w rodzaju realizmu magicznego, opartych na identycznych quasi-ufundowaniach źle zrozumianej ponowoczesności. Por. A. Łebkowska, Między teoriami…, s. 237 (w tym przyp. 16). 97 98
Allotopie.indb 187
187
2015-09-24 13:41:25
Fikcja (w) allotopii
przyjemności doświadczenia artystycznego [intensely pleasurable artistic experience]”101 – czerpanej, co istotne, z partycypacji w wiarygodnym i koherentnym świecie narracji (storyworld) – zdołała zjednoczyć wszystkie najważniejsze obszary filozoficznej refleksji w obrębie nowej narratologii: iluzję, emocjonalność oraz światotwórstwo102. Co ciekawe, psychonarratologiczne ujęcie imersji nawiązuje tu również do najwyżej ocenionego elementu teorii fikcji Kendalla Waltona, a więc do ustanowienia relacji „płynnej zależności […] pomiędzy zanurzeniem a dystansem”103, ujawniającej się w pierwotnym – mimo wszystko – dla imersji środowisku wirtualnym, w którym warunkiem uzyskania pełnej imersywności filmu czy gry wideo jest pomyślne balansowanie między redukcją dystansu dzielącego użytkownika od ekranu (np. poprzez wprowadzenie technologii 3D) a jednoczesnym kreowaniem efektu wizualnej głębi (np. poprzez likwidację elementów interfejsu). Jak wyjaśnia Marie-Laure Ryan:
M.-L. Ryan, Introduction, w: tejże, Narrative as Virtual Reality. Immersion and Interactivity in Literature and Electronic Media, Baltimore–London 2001, s. 14. 102 Widać to w szczególności w tym fragmencie: „Mówienie o świecie tekstu jest równoznaczne z rozdzieleniem domeny językowej, stworzonej z nazw, zdań, deskrypcji określonych i sądów logicznych, od domeny pozajęzykowej, stworzonej z postaci, obiektów, faktów i stanów rzeczy służących jako referenty wyrażeniom języka. Idea świata tekstu presuponuje, że czytelnik tworzy wyobrażeniowy szereg obiektów niezależnych językowo, używając swoistego przewodnika po deklaracjach tekstowych, ale tworząc zarazem z tego zawsze niekompletnego obrazu żywą reprezentację poprzez importowanie informacji zapewnionych przez uwewnętrznione modele kognitywne, mechanizmy inferencyjne, doświadczenie codzienności i wiedzę kulturową, w tym także tę wywiedzoną z innych tekstów [To speak of a textual world means to draw a distinction between the realm of language, made of names, definite descriptions, sentences, and propositions, and an extralinguistic realm of characters, objects, facts, and states of affairs serving as referents to the linguistic expressions. The idea of textual world presupposes that the reader constructs in imagination a set of language-independent objects, using a guide to the textual declarations, but building this always incomplete image into a more vivid representation through the import of information provided by internalized cognitive models, inferential mechanisms, real-life experience, and cultural knowledge, including knowledge derived from other texts]”. M.-L. Ryan, The Text as World, w: tejże, Narrative as Virtual Reality…, s. 91. 103 Por. A. Łebkowska, Między teoriami…, s. 239. 101
188
Allotopie.indb 188
2015-09-24 13:41:25
Imersja jako nowa poetyka odbioru Aby tekst był imersywny, musi stwarzać przestrzeń, względem której czytelnik, widz lub użytkownik może się jakoś sytuować, aby dalej móc zaludnić ową przestrzeń zindywidualizowanymi obiektami. Tekst musi, innymi słowy, stworzyć scenerię dla potencjalnej akcji narracyjnej, nawet jeśli będzie on w wymiarze czasowym niewystarczająco ekstensywny, by umożliwić rozwinięcie akcji w fabułę104.
Redukcja medium warunkująca imersywność świata pozwala światotwórstwu ostatecznie rozprawić się z reprezentacyjnym aspektem językowości – jeżeli bowiem ograniczanie dystansu jest kluczowe dla doświadczenia imersji w filmie czy grze wideo (nieprzypadkowo mimo wprowadzania coraz większych ekranów kinowych widzowie nie przestają siadać w pierwszych rzędach, zaś Microsoft zapowiada implementację w najnowszej konsoli XBOX One technologii IllumiRoom, pozwalającej projektorem poszerzyć świat gry poza obszar monitora105), to ekspozycja językowego medium w literaturze również musi być ograniczana na rzecz zmniejszania dystansu między czytelnikiem a angażującym go światem narracji. Imersywne jest nadto wszystko to, co w jakiś sposób – kolokwialnie rzecz ujmując – p o ch łani a106 odbiorcę na tyle, by „zapomniał on o bożym świecie”, „stracił rachubę czasu”, „dał porwać się lekturze” lub w jakikolwiek
W oryginale: „For a text to be immersive, then, it must create a space to which the reader, spectator, or user can relate, and it must populate this space with indyvidual objects. It must, in other words, construct the setting for a potenctial narrative action, even though it may lack the temportal extension to develop action into a plot”. M.-L. Ryan, Introduction…, s. 14-15. 105 Por. Microsoft.com – online: research.microsoft.com/en-us/projects/ illumiroom/ – 12.05.2013. 106 Intuicja wiążąca doświadczenie estetyczne z metaforami pożarcia czy pochłonięcia przez tekst obecna jest także w polskiej refleksji teoretycznoliterackiej. Anna Martuszewska we fragmencie Radosnych gier ewidentnie krąży wokół tego obszaru znaczeniowego, odwołując się jednak nie – jako się rzekło – do kategorii imersji, lecz do obowiązującego u Michała Głowińskiego rozumienia estetyzującego stylu odbioru, który miałby sprowadzać się jej zdaniem także „[…] do »połykania« czy »pożerania« lektury” – aktu więc „bardziej emocjonalnego, niż intelektualnego”, bo wiążącego się głównie z „możliwością ucieczki od szarego życia”. Por. A. Martuszewska, Zainteresowanie czytelnika i literackie oraz nieliterackie gry fabularne, w: tejże, Radosne gry, Gdańsk 2007, s. 66. 104
Allotopie.indb 189
189
2015-09-24 13:41:25
Fikcja (w) allotopii
inny sposób osiągnął poziom zaangażowania percepcyjnego utożsamiany przez Thomasa Pavela z „porzuceniem tej ontologicznej perspektywy, która każe redukować świat fikcji do możliwego względem realnego”107. Imersywność kłóci się w konsekwencji w równej mierze z konfrontatywnym modelem fantastyki, co z ortodoksyjnym ujęciem teorii światów możliwych – z każdym zatem światem fikcji, w którym dopuszcza się nicowanie aktualnej, empirycznej i realnej rzeczywistości przez możliwe, niemożliwe, kontrempiryczne lub nierealne fikcje. Wedle Michaela Toolana, powołującego się w swej argumentacji na tezy wczesnych prac Davida Hermana czy Marie-Laure Ryan108, tego typu modele światów wraz z charakterystycznymi dla wyzyskującej je prozy technikami narracyjnymi (mglistość narracji, niewiarygodność, nielinearność, kontradyktoryjność etc.), „podminowują wrażenie koherencyjności [undermine the sense of coherence]”109 – co można byłoby wyjaśnić chociażby tym, że dominantą fikcji mimetycznej (w tym także para-, anty- czy quasi-mimetycznej) jest nie tyle skupianie odbiorczej uwagi na samym świecie fikcji, ile nakierowywanie jej na realemy atrakcyjne fabularnie lub ideologiczne. W przypadku tekstów imersywnych wirtualność staje się już – w zgodzie z tradycją myślową Baudrillarda, Lyotarda, Derridy, Eco, Rorty’ego, Manovicha czy Vattimo – kategorią ontologiczną, „znoszącą opozycję między sferą realis a virtualis, między prawdą a pozorem [czy – KMM] kopią i oryginałem”110, co wywołuje oczywisty niepokój epistemologiczny, wyrażony przez protagonistę Czarnych oceanów Dukaja tzw. „zakładem Hunta”: „Nie wiesz, czy to życie, czy gra, toteż zawsze postępuj podług rachunku minimalizacji kosztów pomyłki. […] gdy masz wątpliwości, zawsze zakładaj, że [VR – KMM] to rzeczywistość;
Cyt. i przekł. za: A. Łebkowska, Możliwe światy a teoria literatury, w: tejże, Fikcja jako możliwość. Z przemian prozy XX wieku, Kraków 1998, s. 53. 108 Przede wszystkim: M.-L. Ryan, Possible Worlds, Artificial Intelligence and Narrative Theory, Bloomington 1991; D. Herman, Story Logic… 109 Por. M. Toolan, Coherence, s. 25-26, w: The Living Handbook… – online: hup. sub.uni-hamburg.de/lhn/index.php/Coherence – 3.03.2013. 110 Zob. R. Konik, Wirtualność jako…, s. 84. 107
190
Allotopie.indb 190
2015-09-24 13:41:25
Imersja jako nowa poetyka odbioru
a nawet – gdy nie masz wątpliwości”111. Rachunek epistemologiczny tracić może sens w konfrontacji z tak silną manifestacją fikcji: imersywność i wirtualność są na tyle doskonałymi surogatami „realnych” mechanizmów postrzeżeniowych, by umożliwiać tylko percepcyjne połączenie heterokosmosu fikcji z jego aktualną wypadkową (czyli jakąkolwiek narracją fikcjonalną lub transfikcjonalną). Jak argumentują Ken Pimental i Kevin Teixeria w jednym z rozdziałów książki Virtual Reality: Through the New Looking Glass: P r o b l e m n i e l e ż y w t y m, c z y w y k r e o w a n y ś w i a t j e s t r e a l ny [podkr. – KMM] tak jak świat psychiczny, lecz czy jest on wystarczająco prawdziwy, ażeby można było zawiesić niewiarę w jego realia. Jest to ta sama zmiana w psychice, która przydarza się ludziom zaczytanym w świetnej powieści albo zaabsorbowanym rozrywką oferowaną w grze komputerowej112.
Jacek Dukaj posuwa się jeszcze dalej: w recenzji-manifeście Stworzenie świata jako gałąź sztuki twierdzi mianowicie, że „i m e r s j a w d z i e ł ach opi e r aj ąc ych si ę na ś w i atot wórc z e j ma e st r i i s ku t ku j e o d b i o r e m d o k ł a d n i e p r z e c i w ny m d o o d b i o r u dzieł »wciągając ych« dzięki swej fabule [podkr. – KMM]”113. Oznacza to, że bestsellerową książkę „połyka się błyskawicznie”, karmiąc się łapczywie intrygą i przerzucając szybko opisy, uległszy porywowi wartkiej akcji nie dlatego, że jej autor jest mistrzem światotwórstwa i angażuje cały swój warsztat twórczy w stworzenie przekonującego świata, lecz tylko i wyłącznie dlatego, że umie opowiedzieć ciekawą historię, odrywającą od codzienności przez swą cudowność i niezwykłość. Nie ma istotnej różnicy ontologicznej między szaleją J. Dukaj, Czarne oceany, Kraków 2008, s. 299, 395. „[In Virtual Reality – KMM] The question isn’t whether the created world is as real as the physical world, but whether the created world is real enough for you to suspens your disbelief for a period of time. This is the same mental shift that happens when you get wrapped up in a good novel or become absorbed in playing the computer game”. K. Pimental, K. Teixeria, Virtual Reality: Through the New Looking Glass, New York 1993, s. 15; cyt. za: M.-L. Ryan, Narrative as Virtual Reality…, s. 89. 113 J. Dukaj, Stworzenie świata… 111 112
Allotopie.indb 191
191
2015-09-24 13:41:26
Fikcja (w) allotopii
cym w powieści fantasy czarnoksiężnikiem, plującym kulami ognia we wszystko, co zielone i żywe, a genialnym detektywem z powieści kryminalnej, bijącym rekordy w ilości rozwiązywanych zagadek na minutę – postaci te są bowiem równie nieprawdopodobne, nadnaturalne i niesamowite w realiach każdego wyobrażalnego świata i podobać się będą czytelnikom nie z racji jakiejś wewnętrznej logiki przedstawienia, lecz z uwagi na kulturowo uwarunkowany podziw dla wyczynów heroicznych. Światotwórstwo tymczasem poznaje się – zdaniem Dukaja – po zgoła odwrotnych reakcjach czytelniczych. Dopiero gdy „czyta się coraz wolniej, bo nie chce się opuścić świata”, albo gdy idzie się na seans Hobbita Petera Jacksona po to, by „powrócić do Śródziemia” (a nie by poznać jedną z bardziej infantylnych, bo intencjonalnie przecież nieprzeznaczonych dla dojrzałego odbiorcy, fabuł Tolkiena), albo gdy wreszcie – to już przykład Dukaja – powraca się po raz drugi, trzeci i czwarty do kina, ażeby raz jeszcze zachwycić się światem Pandory, a nie po to, by wybrzydzać przez cały film na brak inwencji twórczej Camerona, który w futurystycznych szatach Avatara przedstawił znaną historię Pocahontas. Spostrzeżenie to jest genialne w swej prostocie głównie z tej przyczyny, że opisany przez Jacka Dukaja tryb odbioru – nazwijmy go retardacyjnym – jest dostrzegalny w każdym możliwym przejawie współczesnego światotwórstwa: producenci gier wideo osadzonych w heterokosmicznym, koherentnym i spójnym dla wszystkich tytułów serii uniwersum zawsze starają się tak na przykład projektować świat rozgrywki, by ten oferował tzw. endgame, a więc rodzaj aktywności postfabularnej, pojawiającej się już po zakończeniu głównego wątku gry i koncentrującej się na pełniejszej eksploracji świata czy interakcjach z mniej znaczącymi z punktu widzenia fabuły postaciami114. Endgame, co najważniejsze, nie rządzi się już żadnymi regułami gry; jest to raczej swobodna rozgrywka115, podporządkowana dobro Więcej na ten temat np. w: M. Sicart, Defining Game Mechanics, „Game Studies”, Vol. 8, No. 2 – online: www.gamestudies.org/0802/articles/sicart – 5.03.2013. 115 Usiłuję tu oddać nieobecne w języku polskim rozróżnienie między grą (game) o określonych, skodyfikowanych zasadach, a rozgrywką (play) w znaczeniu gry niezobowiązującej, bardziej otwartej narracyjnie. Zob. D. Buckingham,
114
192
Allotopie.indb 192
2015-09-24 13:41:26
Imersja jako nowa poetyka odbioru
wolnej chęci gracza do dłuższego obcowania z danym światem, bardzo często, jak chociażby w słynnej grze MMORPG World of Warcraft, połączona z aktywizacją wewnętrznych opcji społecznościowych116 – co z kolei dowodzi słuszności podkreślanego przez antropologów intersubiektywnego aspektu imersji117. Dzisiejszy świat książki, filmu czy gry – w ogólności więc świat narracji (storyworld) – musi dominować nad fabułą tak, by ta nie odwracała odeń uwagi118 – co jednak bynajmniej nie świadczy na niekorzyść tego typu narracji, albowiem autorzy tekstów realistycznych, intensywniej nicujący continuum empiryczne i przez to unikający konieczności fundowania swym fabułom podstaw ontologicznych, w analogiczny sposób faworyzowali zaawansowaną formalnie intrygę czy skomplikowane kreacje psychologiczne bohaterów, odwracając odbiorczą uwagę od tych samych, starych dekoracji. Między innymi z tych właśnie powodów Marie-Laure Ryan skupia się głównie na analizie sposobów, w jaki świat tekstu, nie zaś fabuła, przyciąga zainteresowanie czytelnika, który zatapiając się imersywnie w lekturze, „trafia do innego świata” i „traci kontakt z rzeczywistością”, z własnego wyboru niejako oddalając retoryczne mechanizmy doby realistycznego imperializmu, ustanawiające ściślejszą relację znaku z rzeczywistością aniżeli człowieka ze światem. Ten szczególny typ imersywnej referencji rekapituluje Ryan z rozważań Richarda Gerriga z monografii Experiencing Narrative Worlds, pozwalającej jeszcze lepiej zrozumieć powody, dla których tak nieufnie należy podchodzić A. Burn, Game Literacy in Theory and Practice, „Journal of Educational Multimedia and Hypermedia” 2007, No. 3 (16), s. 335-336. 116 Por. N. Ducheneaut i in., “Alone Together?” Exploring the Social Dynamics o Massively Multiplayer Online Games – online: http://drzaius.ics.uci.edu/ meta/classes/informatics161_fall06/papers/09-ducheneaut.pdf – 5.03.2013. 117 Jak formułuje to Magdalena Rembowska-Płuciennik, inspirując się rozważaniami Elaine Scarry z Dreaming by the Book: „Immersja w narrację stanowi tryb lektury i pracy czytającego umysłu, sposób przetwarzania informacji narracyjnej na podstawie psychocielesnego doświadczenia czytelnika oraz intersubiektywnej formuły działania świadomości. Immersja nie stoi na przeszkodzie doświadczeniu estetycznemu – raczej jest jego przezroczystym dla wielu środowiskiem”. Zob. M. Rembowska-Płuciennik, Czytający umysł…, s. 303. 118 Por. J. Dukaj, Stworzenie świata…
Allotopie.indb 193
193
2015-09-24 13:41:26
Fikcja (w) allotopii
do wzmiankowanego w rozdziale drugim książki opisu dachu pałacu Oberona z Nymphidii – zrobionego „nie jak należy, ale ze skrzydeł nietoperzy”. Jak referuje Marie-Laure Ryan: Mamy skłonność do etykietowania dzieła literackiego mianem imersywnego [immersive], jeśli tylko czerpiemy przyjemność z jego lektury, a czerpiemy ją (zazwyczaj) głównie za sprawą jego określonych walorów estetycznych. Jednakże wartość estetyczna nie może być zredukowana do siły imersji: poezja nie jest imersywna jako narracja z uwagi na to, że jej relacja względem „rzeczywistości” jest bardziej problematyczna; i pośród tekstów postrzeganych jako narracyjne istnieją takie, które celowo wywołują pewne poczucie alienacji ze świata tekstu [textual world] lub po prostu nie pozwalają mu się utrwalić w czytelniczej wyobraźni. […] Jeśli czytam słowo „Teksas”, niezależnie od tego, jak dobry lub zły będzie tekst, zawsze pomyślę o Teksasie, co oznacza, że mój umysł automatycznie przeniesie mnie do tego miejsca. […] W przykładzie Gerriga jednak owa wyobrażona podróż do Teksasu jest raczej konsekwencją referencjalnego aktu mowy, niż włączania aktu mowy w narracyjny kontekst. Musimy stąd rozróżnić minimalny rodzaj przeniesienia – myślenie o konkretnym obiekcie zlokalizowanym w innej przestrzeni i w innym czasie niż nasz czasoprzestrzenny koordynat – od silnego rodzaju doświadczenia, w którym „myślenie o” oznacza wyobrażanie nie tylko obiektu, ale i całego świata, który go otacza, a także wyobrażenie siebie samego wewnątrz tego świata, w obecności owego obiektu119. W oryginale: „We tend to label a literary work immersive when we take pleasure in it, and we (normally) take pleasure in reading when the text presents aesthetic qualities. But aesthetic value cannot be reduced to immersive power: poetry is not as immersive as narrative because its relation to a »world« is much more problematic; and among the texts regarded as narrative, some deliberately cultivate a sense of alienation from the textual world, or do not allow a world to solidify in the reader’s mind. […] If I read the word Texas in a story, no matter how good or bad the text, I will think about Texas, which means that I will be mentally transported to the place […]. In Gerrig’s ex ample, however, imaginative transportation to Texas is a consequence of the speech act of reference rather than a consequence of embedding the speech act in a narrative context. We must therefore distinguish a minimal form of transportation – thinking of a concrete object located in a time and place other than our present spatio-temporal coordinates – from a strong form of experience, by which »thinking of« means imagining not only an object but the world that surrounds it, and imagining ourselves contained in this world,
119
194
Allotopie.indb 194
2015-09-24 13:41:26
Imersja jako nowa poetyka odbioru
Gerrigowska figura translokacji czy przeniesienia nie jest zatem równoznaczna z czynnym eskapizmem i ucieczką w świat fikcji, który można w każdej chwili opuścić, wyłączając komputer czy zamykając książkę. Jest to raczej podstawowa reguła asocjacji, która domaga się mapowania przestrzeni dla wyobrażanego obiektu z wykorzystaniem określonych danych, których dostarcza empiryczna bądź – w przypadku allotopii – alloempiryczna encyklopedia. To dlatego właśnie, gdy, rozpoczynając lekturę Córki łupieżcy Dukaja, czyta się zdanie: „Z maszyny chtonicznej, w której się krystalizowała, lśniła się Malena Zuzannie co wieczór oraz niektórymi porankami i w porze lunchu”120 – wyraźnie doskwiera brak metatekstualnej encyklopedii, pozwalającej na bieżąco rozwiewać wątpliwości co do wyraźnie neologicznego znaczenia czasownika „lśnić” czy wewnętrznie kontradyktoryjnego wyrażenia „maszyna chtoniczna”; brak ten bowiem uniemożliwia symultaniczne mapowanie świata narracji, pozwalającego na alokowanie w imaginacyjnej przestrzeni wiedzy wynoszonej z lektury. D o w y k s z t a ł c e n i a n aj b a r d z i e j d o j r z a ł e j f o r my i me rsj i d oj ś ć moż e b ow i e m t y l ko wówc z a s, gdy s c a l ona zost anie indy widualna „geograf ia ment alna” – odpowiadająca nie tylko za spacjo-temporalny efekt przeniesienia, ale również za umiejscawianie wspomnień – z literacką top og raf i ą św i at a tekstu121. Nie ułatwiał tego dotąd powieściowy postaciocentryzm122, objawiający się skupianiem uwagi czytelniczej na monoperspektywicznym oglądzie świata przedstawionego, a nie multiperspektywicznym, imersywnym postrzeganiu złożoności heterokosmosu fikcji, uprzedniego także względem kreacji fikcyjnych postaci. W imersywnej prozie allotopijnej nie można już, n i e s t w o r z y w s z y w p i e r w ś w i at a, zaludnić go aktantami, by przydać im potem konwencjonalne role w wybranym schemacie fabularnym, ponieważ pozbawi to ją pełnej in the presence of this object”. Tłumaczenie własne za: M.-L. Ryan, Narrative as Virtual Reality…, s. 95-96. 120 J. Dukaj, Córka łupieżcy, Kraków 2009, s. 6. 121 M.-L. Ryan, Presence of the Textual World, w: tejże, Narrative as Virtual Real ity…, s. 122. 122 Por. podział wprowadzony w podrozdziale Światocentryczność.
Allotopie.indb 195
195
2015-09-24 13:41:26
Fikcja (w) allotopii
siły oddziaływania. Proustowski „efekt magdalenki”, przywoływany na potwierdzenie podobnych spostrzeżeń przez Ryan123, był właśnie swoistą zapowiedzią cytowanej już tezy Briana McHale’a o zmianie dominanty z epistemologicznej na ontologiczną, którą to tezę allotopia – w przeciwieństwie do wielu reakcyjnych tekstów postmodernizmu – nie tyle realizuje, ile swoim przykładem wyjaśnia124. Dlatego właśnie Marie-Laure Ryan większy wpływ na imersywność widzi nie tyle w optymalnej technice deskryptywnej – a więc leżącej gdzieś między realistycznym maximum, prowadzącym do hipertrofii opisu, a awangardowym minimum, prawem sprzeciwu powodującym atrofię opisu – ile przede wszystkim w allonimii: nazewnictwie właściwym dla allotopii. Jakkolwiek bowiem u Gerriga nazwy własne są właściwie „próżnią sensu [void of sense]”125, tak w literaturze – nie tylko zresztą allotopijnej – mogą one już ów brak kompensować potencjalnie nieograniczoną siecią konotacji, odsyłającą do zjawisk tak różnych, jak pielęgnowane wspomnienie jakiegoś miejsca (postpamięć) czy aluzja literacka (intertekst), mające w najbardziej podstawowej VR (szeroko rozumiana virtual reality) odpowiedniki w procesie kompresji zdjęcia oraz skróceniu ścieżki dostępu do pliku. Nazwa lokacji zawsze odsyła do mniej lub bardziej stypizowanej reprezentacji wyobrażeniowej – przywoływane już przez Ryan przykłady wyrażeń typu: „slums”, „wioska rybacka”, „prowincjonalne miasteczko”, „strefa przemysłowa” czy „kurort wypoczynkowy” nie wikłają się jedynie w zagmatwaną sieć sensów, intertekstów i aluzji literackich, lecz wywołują konkretne obrazy, znacząc kolejne miejsca na mentalnej mapie i scalając je z obrazem storyworld. Nie muszą być to, co istotne, tylko wspomnienia: wyrażenie „infundybuła chronosynklastyczna” odeśle Zob. M.-L. Ryan, Narrative as Virtual Reality…, s. 121. Parafrazuję za: tamże, s. 122-123. Jakkolwiek Marie-Laure Ryan wypowiada się znacznie ostrzej – twierdząc, że „nomadyczna, wyobcowująca przestrzeń postmodernistyczna powstrzymuje relację imersywną [nomadic, alienating space of postmodernism prevents an immersive relation]” – to osobiście akurat w tej kwestii, mając zwłaszcza na uwadze takie powieści, jak Małe, duże Johna Crowleya czy ceniony przez samą Ryan Diamentowy wiek Stephensona, skłonny byłbym zachować pewną dozę rezerwy. 125 Określenie za: tamże, s. 128. 123 124
196
Allotopie.indb 196
2015-09-24 13:41:26
Perspektywa psychonarratologiczna
wprawdzie większość czytelników do Syren z Tytana Kurta Vonegutta, lecz wymyślony na poczekaniu „kryształ kar-tsunu” wywoła co najwyżej jakieś efemeryczne, sensualne skojarzenie, zawieszając porządek symboliczny na rzecz otwarcia nieskończonej semiozy. Brak denotatu pozostanie jednak problemem: wiedza zapośredniczona z powieści fantastycznych może i pozwoli wyabstrahować „kryształ kar-tsunu” z obszaru niejasnych asocjacji gemmologicznych i ukonkretnić go np. do surowca mineralnego wydobywanego w przykładowej kolonii karnej na fikcyjnej planecie w galaktyce Pegaza przez korporację Xanepos – ale w tym momencie rozpoczyna się już narracja, a z nią i zwiększa możliwość kontekstualnego dopełniania encyklopedii. Co istotne, poziom wiarygodności powstających w ten sposób „k r aj o b r a z ów g e n e r y c z ny c h [generic landscapes]”126 zwiększa wykorzystanie realistycznej (wieża Eiffla, góra Rushmore, Wawel) lub wywołującej realistyczne asocjacje (np. Gwiazda Śmierci albo Świątynia Jedi z Gwiezdnych wojen) allonimii – w pełni imersywnej wszelako jedynie w kontekście fikcyjnego świata.
Perspektywa psychonarratologiczna Kategoriom literaturoznawczej waloryzacji tekstu wymyka się najbardziej prototypowe dla psychonarratologii stanowisko Victora Nella, zaprezentowane w książce Lost in the Book. The Psychology of Reading for Pleasure i stroniące od identyfikowania imersji wyłącznie z prozą późnego postmodernizmu. Broniąc ludycznych presupozycji swego ujęcia problemu, Nell zręcznie łączy swe niewątpliwie nowatorskie, choć kontrowersyjnie hedonistyczne podejście do literatury („bogactwo struktury, którą ludyczny czytelnik tworzy [podczas lektury – KMM] w swojej wyobraźni, bywa odwrotnie proporcjonalne do literackiej wartości i oryginalności czytanego tekstu” 127) z tym, Por. tamże, s. 129. W oryginale: „Indeed, the richness of the structure the ludic reader creates in his head may be inversely proportional to the literary power and originality of the reading matter”. V. Nell, Lost in the Book: The Psychology of Reading for Pleasure, Yale 1988, s. 77-78.
126 127
Allotopie.indb 197
197
2015-09-24 13:41:26
Fikcja (w) allotopii
co jeszcze Roland Barthes nazywał „przejściem od prawdy do przyjemności” i erotyczną przyjemnością tekstu (jouissance)128. W ten oto sposób aksjomatyczna i wywracająca do góry nogami dotychczasowe kanony estetyczne teza manifestu światotwórczego Dukaja – „świat posiada immanentne wartości artystyczne – a jak i w jakim medium go opowiemy, to rzecz dalsza”129 – wzbogaca się o dostrzeżony przez Nella aspekt „estetycznej gratyfikacji [aesthetic gratification]”130, dostarczanej przez tekst niezalecający się może awangardyzmem narracji, ale za to wynagradzający czytelniczą uwagę przeniesieniem do innego świata. Victor Nell za warunek uzyskania owej estetycznej gratyfikacji w fikcji uznaje zjawisko, które nazywa trudnym do oddania w języku polskim słowem entrancement, oznaczającym dosłownie zachwyt nad fantastycznością, lecz etymologicznie związanym ze słowem entrance, określającym zarówno wejście, jak i akt wchodzenia – a zatem chyba dobrze oddającym imersywność metafory pochłonięcia. Co znamienne, Nell dokonuje analogicznego rozróżnienia jak Jacek Dukaj, również posługując się przenośniami o gastrycznej proweniencji. Podczas gdy imersja przejawia się wrażeniem p o c h ł on i ę c i a przez świat tekstu (przemijającym po ukończeniu lektury i powrocie do szarej codzienności), tak już adykcja131 jest
R. Barthes, Przyjemność tekstu, przekł. A. Lewańska, Warszawa 1997, zwł. s. 17-21. Nawiasem mówiąc, warto dodać, że przewaga ujęcia Nella nad Barthesowskim przejawia się w tym, że opisując imaginaria, nie musi się on uciekać do relatywizmów semantycznie pustych w rodzaju: „Otóż i właściwa definicja imaginarium (świata wyobraźni): nieświadomość nieświadomości” (tamże, s. 36) – które jednakże są nieodzowne, gdy o tekście realistycznym (Barthes i w tym eseju wielbi Flauberta) chce się mówić w ten sam sposób, jak może Jacek Dukaj o fantastycznym światotwórstwie. 129 J. Dukaj, Stworzenie świata… 130 Por. M.-L. Ryan, The Text as World…, s. 97. 131 Słowo „uzależnienie”, będące naturalnym ekwiwalentem angielskiego addiction, bardzo źle brzmi w języku polskim, zwłaszcza w kontekście bliskim grom komputerowym, notorycznie podejrzewanym (zupełnie jak niegdyś wynalazek druku) o jak najgorszy wpływ na – by użyć słów Douglasa Adamsa – „życie, wszechświat i całą resztę”, dlatego też zdecydowałem się na sztucznie i nienaturalnie brzmiącą adykcję (tym bardziej, że pełni tu ona rolę negatywu pojęcia imersji, niegdyś uważanego za równie nienaturalne i sztuczne). 128
198
Allotopie.indb 198
2015-09-24 13:41:26
Perspektywa psychonarratologiczna
domeną „łapczy w ych pożeraczy książek [voracious consumers of books]”132 – a zatem amatorów fabuł możliwie najbardziej lekkostrawnych. Równocześnie jednak, co znów podkreśla Marie-Laure Ryan, są też takie światy tekstu – proza Jacka Dukaja jest tego w Polsce najlepszym dowodem – które „mogą sobie pozwolić na »łatwe« rozkosze imersji, gdy tylko czytelnik poświęci im dozę należytej uwagi [may afford the »easy« pleasures of immersion, once the reader has put in the necessary concentration]”133. To z kolei prowadzi do szczególnego dylematu: czym różni się koncentracja od imersji? A czym w takim razie będzie entrancement? I czy te zjawiska są aby współmożliwe? W odpowiedzi na te wątpliwości Ryan zbiera wszystkie istotne tezy na temat zjawiska imersji, proponując wprowadzenie klasyfikacji uwzględniającej natężenie czytelniczego zaangażowania – narastającego od zwykłego skupienia aż po skrajną postać nazwaną aluzyjnie „syndromem Don Kichota”: (1) K onc ent r ac j a [concentration] – typ uwagi zarezerwowanej dla trudnych, nieimersywnych dzieł. W tym modelu świat tekstowy [textual world] – jeżeli w ogóle jest projektowany – jest na tyle oporny, by czytelnik stawał się wysoce podatny na zaburzające koncentrację czynniki zewnętrzne [distracting stimuli of external reality]. (2) Z a a n g a ż ow a n i e w y o b r a ż e n i ow e [imaginative involve ment] – czytelnicza strategia „podzielności uwagi” [split subject], umożliwiająca przeniesienie do świata tekstu przy równoczesnym zachowaniu możliwości postrzegania jego estetycznego czy epistemologicznego odłączenia. W przypadku fikcji narracyjnej „podzielony czytelnik” [split reader] zwraca uwagę zarówno na akt mowy narratora w świecie tekstu, jak i sposób prezentacji autora [quality of the author’s performance] w świecie rzeczywistym. W przypadku faktografii czytelnik, angażując się emocjonalne i wyobrażeniowo w przedstawianą sytuację, zachowuje Por. M.-L. Ryan, Narrative as Virtual Reality…, s. 97. Tamże.
132 133
Allotopie.indb 199
199
2015-09-24 13:41:26
Fikcja (w) allotopii
krytyczną postawę wobec dokładności relacji i zastosowania retorycznych środków, z pomocą których autor broni swej wersji zdarzeń. (3) P o chłonię cie [entrancement] – bezrefleksyjna przyjemność czytelnika porwanego przez świat tekstu tak dalece, by stracił on z oczu wszystko to, co wobec tekstu zewnętrzne, włączając w to sposób prezentacji autora lub wartość prawdziwościową jego tekstowych wypowiedzi. To właśnie w tym modelu język [nie tylko jako kategoria, ale nawet widome narzędzie percepcji – KMM] całkowicie zanika. […] Pominąwszy jednak samą głębię doświadczenia imersywnego, stwierdzić należy, iż czytelnik zawsze jakoś podświadomie wie, że świat tekstu nie jest rzeczywisty i że nie ma się w nim przecież czego obawiać. (4) A dy kc j a [addiction] – obejmująca dwa przypadki: (a) praktykę czytelnika szukającego ucieczki od rzeczywistości [escape from reality], lecz nieumiejącego sobie znaleźć miejsca także w świecie tekstu, przemierza go bowiem zbyt szybko i pragnie poznać zbyt zachłannie; (b) utratę zdolności rozróżniania świata tekstu, zwłaszcza fikcyjnego, od świata aktualnego (nazwaną przez Marie-Laure Ryan syndromem Don Kichota)134. Por. w oryginale: „(1) Concentration. The type of attention devoted to difficult, nonimmersive works. In this mode, the textual world – if the text projects any – offers so much resistance that the reader remains highly vulnerable to the distracting stimuli of external reality. (2) Imaginative involvement. The »split subject« attitude of the reader who transports herself into the textual world but remains able to contemplate it with aesthetic or epistemological detachment. In the case of narrative fiction, the Split reader is attentive both to the speech act of the narrator in the textual world and to the quality of the performance of the author in the real world. In the case of nonfiction, the reader engages emotionally and imaginatively in the represented situation but retains a critical attitude toward the accuracy of the report and the rhetorical devices through which the author defends his version of the events. (3) Entrancement. The nonreflexive reading pleasure of the reader so completely caught up in the textual world that she loses sight of anything external to it, including the aesthetic quality of the author’s performance or the truth value of the textual statements. It is in this mode that language truly disappears. […] Despite the depth of the immersive experience, however, this reader remains aware in the back of his mind that he has nothing to fear, because the textual world is not reality. (4) Addiction. This category
134
200
Allotopie.indb 200
2015-09-24 13:41:26
Perspektywa psychonarratologiczna
Niewątpliwą zaletą podziału zaproponowanego przez Marie-Laure Ryan jest jego nieostrość: to bowiem od interpretacji specyfiki konkretnego aktu odbiorczego zależy, czy dany tekst zaklasyfikowany zostanie tylko jako angażujący wyobraźnię – a więc imersywny na skalę powieści SF czy fantasy – czy też jako pochłaniający czytelnika do tego stopnia, by ten przestał się zastanawiać nie tylko nad sposobem prowadzenia fabuły czy stosunkiem ilościowym faktu i fikcji, ale w ogóle samą czynnością czytania. W przedostatnim modelu z łatwością dostrzega się allotopię, operującą na znacznie szerszą skalę omawianą już redukcją kompleksywności i stającą się tym samym jedną z bardziej paradoksalnych narracji światotwórczych – mimo że z Ecowskiej definicji łatwo było wysnuć wniosek, iż allotopia aspiruje do raczej instaurowania kolejnego całościowego systemu i powrotu do wielkich narracji. Równocześnie jednak właściwe imersji (w allotopijnej postaci) oderwanie od świata nie musi oznaczać całkowitego zapomnienia o świecie: jak ujmuje to bowiem Ryan, grając angielskim znaczeniem imersywności, „morze jest środowiskiem, w którym człowiek nie może oddychać i aby przeżyć zanurzenie [immersion], musi pobierać tlen przy samej powierzchni, by pozostać w kontakcie z rzeczywistością”135. Doprawdy trudno o piękniejszą metaforę w czasach płynnej nowoczesności: zwłaszcza że „amfibijny stan rozkoszowania się imersywnym zaangażowaniem [amfibian state of pleasurable entrencement]”136 musi zachowywać właściwą swemu tertium comparationis cechę, a więc odznaczać się (tak jak amfibia) pełną adaptowalnością do przynajmniej dwóch skrajnych środowisk: rzeczywistości i fikcji. Tak też trzeba byłoby myśleć o allotopii: świecie z jednej strony fikcyjnym,
covers two cases: (a) The attitude of the reader who seeks escape from reality but cannot find a home in the textual world because she traverses it too fast and too compulsively to enjoy the landscape. (b) The loss of the capacity to distinguish textual worlds, especially those of fiction, from the actual world. (I call this the Don Quixote syndrome)”. M.-L. Ryan, Narrative as Virtual Reality…, s. 98-99. 135 Tamże. 136 Tamże.
Allotopie.indb 201
201
2015-09-24 13:41:26
Fikcja (w) allotopii
z drugiej – bardziej realnym niż rzeczywisty, z jednej strony antyreferencjalnym, z drugiej – egzomimetycznym, z jednej strony autonomicznym, z drugiej – uwikłanym w transfikcjonalny heterokosmos, z jednej strony wreszcie odciągającym swą imersywnością uwagę od szarej codzienności, z drugiej zaś – wymagającym koncentracji przy deszyfrowaniu kolejnych pokładów fikcji.
Allotopie.indb 202
2015-09-24 13:41:26
Allotopiana III Allotopia i ardologia Silmarillion J.R.R. Tolkiena u źródeł myślenia allotopijnego
J
eżeli w Płasklandii Edwina Abbotta Abbotta zasadne było dopatrywanie się prefiguracji myślenia allotopijnego, to w Silmarillionie już nie sposób uniknąć uwzględnienia jego istotnej roli w powstaniu tego najbardziej złożonego z wszystkich dzieł Tolkiena. Jakkolwiek by bowiem nie kwalifikować gatunku, w którym J.R.R. Tolkien, a potem jego syn Christopher we współpracy z kanadyjskim fantastą historycznym Gayem Gavrielem Kayem zrealizowali genezyjską opowieść o stworzeniu, wygnaniu oraz zagładzie elfów w świecie Śródziemia, nie ulega wątpliwości, że genotyp Silmarillionu skrajnie różni się od tego wykorzystanego w najlepiej dopracowanych die getycznie dziełach Tolkiena, z Hobbitem i Władcą pierścieni na czele. Do Silmarillionu nie sięga się tak, jak do innych utworów Tolkiena, a więc celem podążenia za linią fabularną konkretnej historii osadzonej w świecie Śródziemia. Silmarillion stał się raczej rodzajem kompendium, do którego sięga się w celu zdobycia wiedzy o czymś, co w świecie anglosaskim określa się jako lore – korpus wiedzy na temat fantastycznego świata. Pośród wielu niepewności co do genotypu Silmarillionu jedno pozostaje pewne: nie jest to ani powieść, ani tym bardziej powieść fantasy1. Pierwsze Co ciekawe, zdania tego nie podzielali pierwsi recenzenci Silmarillionu, którzy oczekując być może prequela Władcy pierścieni, lamentowali – jak np. Timothy Foote na łamach „Time” – że brakuje w nim „pojedynczego, jednoczącego ques
1
Allotopie.indb 203
203
2015-09-24 13:41:26
Allotopiana III
notatki J.R.R. Tolkiena o Śródziemiu, które ukazały się w skrupulatnym opracowaniu filologicznym Christophera jako Księga Zaginionych Opowieści, datuje się w tejże edycji na lata 20. XX w., kiedy to jeszcze nie zdążyły powstać nawet powieści might&magic czy heroic fantasy, traktowane przez wielu badaczy jako prekursorskie w rozwoju gatunku, i kiedy to na pewno nie mógł jeszcze funkcjonować w ostatecznej postaci Władca pierścieni, przez innych badaczy uznawany za wyłączne dzieło fundatorskie fantasy. Silmarillion realizuje zupełnie inny wzorzec gatunkowy, wykazujący pokrewieństwo z wyodrębnionym po raz pierwszy w 1978 r. przez Dianę Waggoner w książce The Hills of Faraway. A Guide to Fantasy pojęciem „fantasy mitopoetycznej [mythopoeic fantasy]”2, czyli, w możliwie najprostszym wykładzie, fantastyki mitotwórczej3. Silmarillion jest bowiem niczym innym jak fikcyjną mitografią fikcyjnego świata – nie zaś dopełnieniem lub wprowadzeniem do świata przedstawionego Władcy pierścieni, Hobbita, Upadku Gondolinu czy Dzieci Húrina. Silmarillion jest więc być może materiałem na kilka dobrych powieści i opowiadań fantasy, na pewno wiele ekranizacji, tyleż gier wideo i nieprzeliczoną mnogość realizacji w najróżniejszych innych mediach – ale nie może być stawiany w jednym rzędzie z przykładowymi Kronikami Amberu Rogera Zelaznego czy Marchią cienia Tada Williamsa, gdyż gatunkowo sytuuje się on na antypodach jakichkolwiek zwartych i diegetycznie domkniętych narracji. Analizowanie Silmarillionu wraz z jeszcze bardziej rozszerzającym go legendarium Tolkienowskim – zawartym w przygotowywanej z mozołem przez Christophera Tolkiena w latach 1983-1996 Historii Śródziemia – jest problematyczne jeszcze z tego względu, że dopomina się o uwzględnienie
204
tu, a przede wszystkim, brak gromady bohaterów, z którymi czytelnik mógłby się identyfikować [no single, unifying quest and, aboveall, no band of brothers for the reader to identify with]”. T. Foote, Middle-Earth: Genesis, „Time” 1977, No. 110, s. 121. 2 D. Waggoner, The Hills of Faraway. A Guide to Fantasy, New York 1978. 3 Szerzej w Polsce o fantastyce mitotwórczej czy mitopoetycznej pisano dotąd m.in. w następujących książkach (podaję w kolejności chronologicznej): A. Szyjewski, Od Valinoru do Mordoru. Świat mitu a religia w dziele Tolkiena, Kraków 2004; B. Trocha, Degradacja mitu w literaturze fantasy, Zielona Góra 2009; K. Dziadkowiak, Tolkienowska koncepcja fantasy mitopoetycznej, Gdańsk 2011; M. Kładź-Kocot, Dwa bieguny mitopoetyki: archetypowe narracje w twórczości Johna Ronalda Reuela Tolkiena i Stanisława Lema, Bydgoszcz 2012.
Allotopie.indb 204
2015-09-24 13:41:26
Allotopia i ardologia. Silmarillion J.R.R. Tolkiena u źródeł myślenia allotopijnego
gigantycznej bibliografii tolkienologicznej, która sama w sobie mogłaby być obiektem długoletnich badań filologicznych. Olbrzymia popularność dorobku Tolkiena, rosnąca od początku XXI w. z uwagi na rozgłos, jaki przyniosły mu trzyczęściowe ekranizacje Władcy pierścieni i Hobbita w reżyserii Petera Jacksona, sprzyja w dodatku narastaniu w tempie geometrycznym artykułów, esejów i prac dyplomowych ukazujących się w czasopismach czy seriach wydawniczych o charakterze efemerycznym i przez to utrudniającym pobieżne bodaj oszacowanie tolkienistycznego korpusu bibliograficznego. Dlatego też kierująca się kryterium oszczędności analiza, której celem jest jedynie ukazanie allotopijności świata projektowanego w Silmarillionie, wykorzystywać powinna nie tyle optykę tolkienologiczną – a zatem głęboko filologiczną i odnoszącą się przede wszystkim do t e k s t ó w Tolkiena – ile a r d o l o g i c z n ą ( ardalogic) a więc odwołującą się pierwszorzędnie do ś w i a t a Ardy, a nie osadzonych w tym świecie narracji. O ile więc tolkienistę czy tolkienologa interesować mogłyby na przykład różnice pomiędzy rozmaitymi wersjami czy permutacjami historii powstania Ardy, kradzieży Silmarili i wojny z Morgothem, sprowadzające się do żmudnego zestawiania Księgi Zaginionych Opowieści z fabularyzującym ją Silmarillionem – o tyle ardologa interesować będzie sam świat Ardy, okoliczności jego powstania, geografia, topografia, języki, sztuka, literatura i wszystko to, co może się składać na wiedzę o fikcyjnym świecie. W takiej perspektywie świat Ardy jest Dukajowską macierzą możliwych fabuł, zaś Silmarillion – jedną z jej permutacji, za którą skądinąd stoi nie sam światotwórca i pierwszy poruszyciel Śródziemia, John Ronald Reuel Tolkien, lecz jego syn Christopher i Guy Gavriel Kay. Ich wspólne dzieło różni od fan fiction w zasadzie tylko pełnozakresowy dostęp do utrwalonego w rozproszonych notatkach Tolkiena korpusu wiedzy o wykreowanym przezeń świecie. Trudno współcześnie patrzeć zarówno na Silmarillion, jak i na wspomniane 12 tomów Historii Śródziemia, zbierających notatki światotwórcze Tolkiena, z perspektywy innej niż uwzględniająca najnowsze projekty w rodzaju Encyklopedii A r d y 4, The Interactive M a p Podkreślenie – KMM. Zob. The Encyclopaedia of Arda – online: http://www. glyphweb.com/arda/ – 18.07.2015.
4
Allotopie.indb 205
205
2015-09-24 13:41:26
Allotopiana III
of Middle-Earth5, tworzonej w skali 1:1 planetarnej symulacji Ardy w silniku Outerra6, czy nawet artykułów naukowych na temat geologii i tektoniki Ardy7. We wszystkich tych przypadkach uwaga odbiorców – co istotne, nie tylko fanów, ale także badaczy – kierowała się przede wszystkim na wykreowany przez Tolkiena świat, traktując pozostawiony przezeń korpus tekstów głównie jako źródło wiedzy i przesuwając na dalszy plan jakiekolwiek elementy hermenezy. Ardologia nie interpretuje tekstów: ardologia odczytuje informacje na temat świata Ardy, ujawniając jego allotopijność przez praktykę fabrykowania rozmaitych – zarówno realnych, jak i wirtualnych – artefaktów świadczących o realności fantastycznego świata. Co jednak najistotniejsze i zbliżające do wnikliwszego zbadania roli, jaką odegrał Silmarillion w akcie światotwórczym Tolkiena, współczesne praktyki odbiorcze zgadzają się w tym zasadniczym punkcie z ówczesną praktyką twórczą autora. Jak przypomina Piotr Florek: […] celem ułatwienia czytelnikowi zawieszenia niewiary i akceptacji fantastycznego świata, Tolkien stworzył skomplikowaną sieć parahistorycznych tekstów. Starał się także, by żaden z nich nie zaistniał ex nihilo, ustanawiając łańcuch fikcyjnych autorów, skrybów i kopistów, z sobą samym jako ostatnim ogniwem, w roli tłumacza i redaktora starożytnych rękopisów8.
Rola, jaką wyznaczył sobie Tolkien, wraz z jego konsekwentną dążnością do czynienia świata Ardy i Śródziemia tak realnymi, by mogły one zaistnieć rzeczywiście, najdobitniej ukazana jest w sporządzonym przezeń około 1940 r. faksymile Księgi Mazarbula, użyczonym w 2013 r. przez Tolkien Trust oxfordzkiej Bodleian Library na potrzeby wystawy From Middle Podkreślenie – KMM. Zob. Lotr Project – online: http://lotrproject.com/map – 18.07.2015. 6 Opis projektu znajduje się na stronie: http://www.me-dem.me.uk/ – 18.07.2015, dodatkowo można się zapoznać również z krótkim filmem wprowadzającym do symulacji: https://youtu.be/VLHHS5Q_m0g – 18.07.2015. 7 Mowa o tekstach: M.M. Howes, The Elder Ages and the later glaciations of the Pleistocene Epoch, „Tolkien Journal” 1967, No. 2 (3), s. 3-15; R.C. Reynolds, The geomorphology of Middle-Earth, „The Swansea Geographer” 1974, No. 11, s. 67-71; W.A. Sarjeant, The geology of Middle-Earth, w: Proceedings of the J.R.R. Tolkien Centenary Conference, Oxford 1992. 8 P. Florek, Trzy aspekty źródłowości w legendarium Tolkiena, w: Wokół źródeł fantasy, red. T. Ratajczak, B. Trocha, Zielona Góra 2009, s. 201. 5
206
Allotopie.indb 206
2015-09-24 13:41:26
Allotopia i ardologia. Silmarillion J.R.R. Tolkiena u źródeł myślenia allotopijnego
Ages to Middle-Earth9. Tolkien, zapisując krasnoludzim pismem runicznym wydartą kartę kroniki dokumentującej upadek Królestwa Morii pod naporem goblinów, bynajmniej nie sporządzał ilustracji wykreowanego przez siebie świata, lecz dokumentował jego historyczne continuum, podobnie jak prawie 440 lat wcześniej Pieter Gillis z Thomasem More10. Tylko świat, któremu jest dane rozwijać się w czasie, może wykształcić języki, alfabety i zabytki kultury piśmiennej – stąd też zaprojektowanie fikcyjnego alfabetu Utopian, zapisanie w nim Tetrastichon vernacula Utopiensium Lingua w roku 1518 i spreparowanie nadpalonej karty z Księgi Mazarbula w 1940 mają jeden i ten sam rodowód światotwórczy w postaci potrzeby uwiarygodnienia istnienia fikcyjnego świata za pomocą pozadiegetycznego artefaktu. Sieć parahistorycznych tekstów, o której wspominał Piotr Florek, i pietyzm, z jakim Tolkien opisywał kolejne ery istnienia świata Ardy, są dziedzictwem tej właśnie idei twórczej, której znacznie bliżej do utopijnej praktyki konstruowania rzeczywistości alternatywnych względem empirycznej aniżeli do płochego fantazjowania, zadowalającego się wywoływaniem prostego efektu zadziwienia, oczarowania i cudowności. Wydaje się, że Silmarillion znacznie lepiej niż jakakolwiek inna pojedyncza fabuła realizująca fantastyczną poetykę mitotwórczą ukazuje powagę całościowego projektu światotwórczego i stojącej za nim filozofii – wielokrotnie przewyższających swą skalą skromne ambicje narracyjne Hobbita i trylogii Władcy pierścieni. Na płaszczyźnie kompozycyjnej Silmarillion składa się z pięciu dużych części: (1) Ainulindalë, obejmującej historię wszechświata, Eä, od Pierwszych Dni i Muzyki Ainurów aż po stworzenie Ardy przez Ainurów z myśli Eru (Ilúvatara) oraz pierwszy konflikt z Melkorem; (2) Valaquenta, wprowadzającej postaci Valarów, Majarów i przedstawiającej Melkora jako Morgotha, czyli Czarnego Nieprzyjaciela Świata;
Zob. Bodleian Library – online: http://www.bodleian.ox.ac.uk/whats-on/online/ magical-books – 18.07.2015. 10 Więcej na ten temat piszę w tekście: K.M. Maj, Eutopie i dystopie. Typologia narracji utopijnych z perspektywy filozoficznoliterackiej, „Ruch Literacki” 2014, nr 2 (323), s. 155. 9
Allotopie.indb 207
207
2015-09-24 13:41:26
Allotopiana III
(3) Quenta Silmarillion, będącej historią panowania Valarów w Ardzie i pierwszej wojny z Morgothem, pojawienia się na Ziemi Quendich, a dalej kradzieży Silmarili z Valinoru i Wygnania oraz postępującego Upadku Eldarów; (4) A kallabeth, dokumentującej historię powstania i upadku Numenoru; (5) P ierścienie władzy i Trzecia Era, części ostatniej, chronologicznie zgodnej z narracją Hobbita oraz Władcy pierścieni. W ramach tych części, w tym zwłaszcza najobszerniejszej z nich wszystkich, Quenta Silmarillion, odnaleźć można setki mikronarracji, poświęcających jeden lub dwa akapity, a czasem parę zdań, wydarzeniom trwającym dłużej od całościowego czasu narracji Hobbita i Władcy pierścieni. Tak jest chociażby w opisie założenia Gondolinu w Górach Okrężnych, kiedy parę stuleci szczęśliwego rozwoju miasta zajęło jeden akapit: Przez wiele długich następnych lat nikt tej bramy nie przekroczył z wyjątkiem Hurina i Huora, a hufce Turgona nie opuszczały Gondolinu aż do Roku Lamentu, to znaczy co najmniej przez trzysta pięćdziesiąt lat. Wewnątrz pierścienia gór lud Turgona rozrastał się i rozkwitał, nie ustając w pracy pilnej i umiejętnej, tak że Gondolin na skale Amon Gwareth stał się prawdziwie pięknym grodem, godnym się równać nawet z Tirionem, zbudowanym przez elfy za morzem. Mury miał wysokie i białe, schody wygładzone, a Wieża Królewska była strzelista i potężna. Błyszczały i pluskały fontanny, a na dziedzińcach stały podobizny prastarych Drzew, wyrzeźbione przez samego Turgona sztuką znaną elfom. Drzewu złotemu dał imię Glingal, a srebrnemu – Belthil. Lecz najpiękniejszym z cudów Gondolinu była Idril, córka Turgona, zwana Kelebrindal, Srebrnostopa, o włosach tak złocistych jak światło Laurelinu przed powrotem Melkora. Tak więc Turgon długo się cieszył szczęściem, a tymczasem Nevrast opustoszał i pozostał bezludny aż do upadku Beleriandu (SLR 114).
208
Założeniu Gondolinu zostało poświęcone więc znacznie mniej miejsca niż chociażby następującej potem rozmowie Meliany z Galadrielą w Strzeżonym Królestwie Doriathu (SLR 114-115). W książce kładącej nacisk na spoistość fabularną i harmonijną rozbudowę łuku narracyjnego tego rodzaju zabieg mógłby być postrzegany co najmniej jako poważna niekonsekwencja narracyjna, o ile nie jako błąd w kompozycji. W Silmarillionie jednakowoż,
Allotopie.indb 208
2015-09-24 13:41:26
Allotopia i ardologia. Silmarillion J.R.R. Tolkiena u źródeł myślenia allotopijnego
podobnie jak w wielu innych mitografiach, konieczne jest fokalizowanie historii nie na jednym lub kilku bohaterach – lecz kilkuset, dlatego też przeważa tu narracyjna wszechwiedza, umożliwiająca koncentrowanie się na historii jednostkowej tylko wówczas, gdy jej znajomość jest wymagana do zrozumienia szerszego kontekstu historycznego. A o szerokości kontekstu niech dobitnie zaświadczy to, że okres opisany na samym początku Silmarillionu, czyli Ainulindalë, datuje się w skali zaproponowanej przez Tolkiena w Chronicles of Aman z 1958 r. na prawie 33990 lat, a okres od początku świata do pojawienia się Quendich – na prawie 44827 lat11. Dla porównania czas narracji Hobbita obejmuje lata 2941-2942, zaś Władcy pierścieni – lata 3001-3021 III ery12, co po uwzględnieniu Tolkienowskiego mnożnika dla kalendarza Śródziemia (1 rok valaryjski = 9,852 lat słonecznych) dałoby około 207 lat. Łączny czas narracji Silmarillionu doprowadzonej do początku narracji Hobbita wyniósłby zaś szacunkowo 122312 lat, czyli 122 millenia – co w oczywisty sposób tłumaczy konieczność czynienia pewnych ustępstw zarówno na planie kompozycyjnym, jak i narracyjnym całości. Silmarillion w takim ujęciu jawi się więc nie tylko jako mitografia – ale przede wszystkim właśnie jako narracja o charakterze allotopijnym, projektująca siatkę punktów dostępowych do świata fikcjonalnego. Rozpatrywanie Silmarillionu w oderwaniu od jego źródłowego kontekstu – którym nie jest ani Władca pierścieni, ani tym bardziej Hobbit, lecz dwunastotomowa Historia Śródziemia – byłoby takim samym błędem formalnym jak analizowanie Dwóch wież w oderwaniu od Wyprawy (w nowszych tłumaczeniach: Drużyny pierścienia) lub Powrotu króla.
Przelicznik zaproponowany przez Tolkiena zakłada, że na 1 tzw. rok valaryjski (Valian year) przypada 9,852 lat słonecznych (liczących 365 dni + lata przestępne). Zob. J.R.R. Tolkien, Annals of Aman, w: tegoż, Morgoth’s Ring, London 1994, s. 53-57; szczegółowe uwagi nt. przeliczników por. na s. 59-61. 12 Bardzo dobrym źródłem wizualizującym chronologię Hobbita i Władcy pierścieni są infografiki Emila Johanssona zamieszczone na stronach „The LOTR Project”. Zob. http://lotrproject.com/thehobbit/map oraz http://lotrproject.com/timeline – 18.07.2015. Najbardziej szczegółową oś czasu dla wydarzeń z Władcy pierścieni sporządził Philip Kooijmann. Zob. http://www.lordotrings.com/books/timeline. asp – 18.07.2015, jednak nie uwzględnia ona czasu między urodzinami Bilba Bagginsa (3001) a wyruszeniem Froda i Sama w podróż (3017), który upłynął Gandalfowi na zdobywaniu informacji o Jedynym Pierścieniu (3001-3016). 11
Allotopie.indb 209
209
2015-09-24 13:41:26
Allotopiana III
O bliższych związkach Silmarillionu z ardologicznym nurtem w badaniach nad dorobkiem artystycznym Tolkiena świadczy też to, co było już znakiem rozpoznawczym innych jego powieści, przejętym na przełomie XX i XXI w. zarówno przez epigonów, jak i nowych mistrzów gatunku – a mianowicie appendixy. W samym Silmarillionie prócz indeksu nazw własnych Christopher Tolkien zamieścił także pięć tablic genealogicznych (Ród Finwego i noldorski rodowód Elronda i Elrosa; Potomstwo Olwego i Elwego; Ród Beora i śmiertelni przodkowie Elronda i Elrosa; Ród Hadora z Dor-lominu i Lud Halethy; a także Podziały elfów i niektóre nazwy nadawane ich odłamom), mapę Beleriandu oraz dodatek lingwistyczny Cząstki słowotwórcze w imionach własnych w języku quenejskim i sindarińskim13. Całość tego materiału wraz z charakterem i czasem narracji Silmarillionu jest znakomitą ilustracją znanego zdania samego Tolkiena, który w liście do Naomi Mitchison przyznał się do tego, że podczas pracy nad Władcą pierścieni „mądrze zrobił, zaczynając od mapy i dopasowując do niej fabułę [I wisely started with a map and made the story fit]”14. Tablice genealogiczne, mapy czy dodatki lingwistyczne nie są bynajmniej ilustracjami do Silmarillionu – o te zadbał Ted Nasmith w kolekcjonerskich edycjach książki, w tym także w polskiej. Są one podstawą tej narracji, świadectwem ogromu pracy, który wykonał Tolkien, by w ogóle móc zabrać się za opowiadanie jakiejkolwiek historii. Bez Silmarillionu, cóż z tego, że ukończonego i wydanego chronologicznie później niż Hobbit i Władca pierścieni, nie byłoby żadnej z tych powieści, ponieważ ich zaistnienie od początku było uzależnione od funkcjonowania fikcyjnego pola odniesienia – z czego Tolkien znakomicie zdawał sobie sprawę, nie tylko pieczołowicie mapując świat Śródziemia15, ale i opracowując drzewa genealogiczne, tablice chronologiczne czy też zajmując się tym, co uznawał za esencję mito- i światotwórstwa, a mianowicie językiem: zarówno jego gramatyką i historią, jak i nadającym mu sens żywym logosem. Dane na podstawie cytowanego wydania polskiego. J.R.R. Tolkien, List do Naomi Mitchison (z 25 kwietnia 1954), w: tegoż, Listy, red. H. Carpenter, Ch. Tolkien, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2010, s. 290. 15 Więcej na temat ewolucji kartografii Tolkienowskiej zob. przede wszystkim: J.R.R. Tolkien, Ch. Tolkien, The Shaping of Middle-Earth: the Quenta, the Ambarkanta and the Annals: Together with the Earliest ‘Silmarillion’ and the First Map, London 2002. 13 14
210
Allotopie.indb 210
2015-09-24 13:41:26
Allotopia i ardologia. Silmarillion J.R.R. Tolkiena u źródeł myślenia allotopijnego Rysunek 1. Mapa Beleriandu sporządzona przez J.R.R. Tolkiena w latach 30.
(Źródło: J.R.R. Tolkien, Ch. Tolkien, Appendix: III. The Second ‘Silmarillion’ Map, w: tychże, The Lost Road and Other Writings, Boston 1987, s. 407-413)
Klucz do zrozumienia zawartego na początku Silmarillionu opisu wyłonienia Ardy z muzyki Ainurów i kolejnych tematów poddawanych im do rozwinięcia przez Ilúvatara leży w poemacie pod znamiennym tytułem Mythopoeia, dedykowanym „mizomicie” (misomythus) od „filomity” (philomythus) jako argument za kreacyjną potęgą mitu. W tym oto wierszu-manifeście Tolkien ochrzcił ziemię „macierzą wszelkich mitów” i dał metaforyczną wykładnię pojęciu dekonstruowanemu już w II rozdziale tej książki, czyli subkreacji – wyjaśniając też przy okazji podejmowany już wątek osobliwej zależności Ardy od empirycznej Ziemi: Nie ujrzy gwiazd, kto nie widzi rozbłysku stworzenia w płomieniach srebrzystych czarodziejskiego kwiatu, z którego zrodziła się jak owoc odwieczna pieśń i zabiło jej serce – Słowo. Stąd bierze się jego moc niezwykła, że brzmi jeszcze długo, gdy umilknie muzyka.
Allotopie.indb 211
211
2015-09-24 13:41:27
Allotopiana III W najwyższej sferze słowa nie ma firmamentu, a jedynie brylantowy namiot pośród błękitnego odmętu, utkany z mitów i wiary w elfy. Akrobata w słów przestrzeni nie dostrzeże stamtąd Ziemi – macierzy wszystkich mitów, z której łona zrodziło się wszystko. [………………………………] Człowiek, stwórca pomniejszy, stwarza świat w każdym ze swych wierszy, zapatrzony w boski akt stworzenia, który jak załamane światło odmienia się w jego duszy i rozszczepia jak samotna Biel na wiele barw i odcieni, na uwadze mając cel, który w nieskończonej ilości kombinacji wyrazi jego zachwyt wobec boskich racji w zwierciadle słowa16.
Za pomocą wykorzystanej w poemacie metafory pryzmatu Tolkien bardzo trafnie oddaje metafizyczną perspektywę, dzięki której możliwe jest przejście od imitologii do fantomologii w jego rozumieniu światotwórstwa. „Akrobata w słów przestrzeni” może nie dostrzega ziemi – jednakże nie z tej przyczyny, by chciał się od niej oderwać i zapomnieć o całym swym ziemskim bycie i życiu, lecz dlatego, że nie jest i nie może być mu dane ogarnąć ją całościowym spojrzeniem i zrozumieć. Człowiek u Tolkiena jest „stwórcą pomniejszym” i, tak jak Ainurowie u początku świata Ardy, może jedynie improwizować na temacie poddanym mu przez siłę wyższą – rozszczepiając ową metaforyczną Biel na wiele barw, ale wydobywając je jednak z tego najczystszego odcienia, a nie z jakiejś innej, poza-metafizycznej palety. To wyjaśnia, dlaczego w Silmarillionie to nie Ilúvatar bezpośrednio tworzy wszechświat, a w nim Ardę, lecz godzi się na concors discordia Muzyki Ainurów, na koegzystencję konsonansów i dysonansów
J.R.R. Tolkien, Drzewo i liść oraz Mythopoeia, przekł. J. Kokot, K. Sokołowski, J.Z. Lichański, Poznań 1998, s. 111-112.
16
212
Allotopie.indb 212
2015-09-24 13:41:27
Allotopia i ardologia. Silmarillion J.R.R. Tolkiena u źródeł myślenia allotopijnego
w harmonii sfer17. Ontogeneza Ardy ma zatem ścisły związek z logosem twórczym, z zamysłem, stojącym za muzyką, której wykonanie było tylko jedną z możliwych realizacji. Ainurowie nieraz dziwili się temu, co ostatecznie kształtowała myśl Ilúvatara: Wiele jeszcze mówił im wtedy Ilúvatar, a ponieważ zapamiętali Jego słowa i znali motywy, które każdy z nich wprowadził do Muzyki, wiedzieli dużo o tym, co było, co jest i co będzie, i mało pozostało spraw przed nimi zakrytych. Są wszakże takie, o których nie może wiedzieć ani żaden Ainur z osobna, ani wszyscy razem. Nikomu bowiem nie objawił Ilúvatar wszystkich swoich planów, zachowując pełnię wiedzy tylko dla siebie; toteż w każdej erze przybywało coś całkowicie nowego i niemożliwego do przewidzenia z góry, ponieważ nie było wywiedzione z rzeczy wcześniejszych. Tak się stało, że w wizji Świata, roztoczonej wtedy przed ich oczyma, A i n u r o w i e u j r z e l i r z e c z y, o k t ó r y c h w c a l e n i e m y ś l e l i t w o r z ą c M u z y k ę. Z e z d u m i e n i e m z o b a c z y l i D z i e c i I l úv a t a r a i siedzibę dla nich przygotowaną; zrozumieli, że to oni kształtując symfonię pracowali nad utworzeniem tej siedziby, n i e w i e d z i e l i j e d n a k , ż e m a o n a s ł u ż y ć j a k i e m u ś i n n e m u c e l o w i, a n i e t y l k o b y ć p i ę k n a s a m a w s o b i e [podkr. – KMM] (SLR 15).
W opisie tym ukazuje się sedno allotopii, której pełne zrozumienie dane jest tylko allotopiście-światotwórcy, zmuszonemu tak ukształtować świat, tak poprowadzić narrację i tak zaprojektować punkty dostępowe do nowej rzeczywistości, by faktycznie możliwe było „zapomnienie w słów przestrzeni” i niedostrzeganie ziemi, z której do tego świata się przybyło. Głównym problemem filozoficznym Ainulindalë jest teleologiczność stworzenia: celowość kreacji, wymykająca się pojętności tych, którzy zostali przez nią powołani do życia. Ainurom nie jest dane pojąć myśli Ilúvatara, a ich wolność, przejawiająca się w możliwości tworzenia świata, jest czysto pozorna, co dostrzega Melkor, „pałający żądzą tworzenia Bytów własnego pomysłu” (SLR 14) i szukający Niezniszczalnego Płomienia, będącego najskrytszą domeną Ilúvatara. Narzucające się zestawienie Melkora z Lucyferem, Niosącym Światło i primus inter pares w szeregach Świetną interpretację muzyki Ainurów jako właśnie harmonii sfer można odnaleźć w artykule: S. Ungurean, World-Creation Through Music: Tolkien’s ‘Ainulindalë’, in The Silmarillion, „East-West Cultural Passage” 2012, No. 1, s. 77-79.
17
Allotopie.indb 213
213
2015-09-24 13:41:27
Allotopiana III
anielskich, obdarzonym, jak i Melkor, „szczególną wiedzą i władzą” (SLR 14), powinno jednak ustąpić, podobnie jak i szereg pokrewnych analogii, wobec allotopijności Tolkienowskiego świata. Gdyby bowiem Tolkienowskie Śródziemie planowane było jako chrześcijańska alegoria, jak Narnia Lewisa, prawdopodobnie ani Silmarillion, ani gigantyczny korpus tekstów dokumentujących czysto światotwórczą aktywność Tolkiena w ogóle by nie powstały, gdyż uprzednio funkcjonowałoby już kulturowo utrwalone pole odniesienia w postaci narracji biblijnej. Oczywiście nie oznacza to, że Narnia Lewisa nie jest światem fantastycznym. Oznacza jedynie, że światu narnijskiemu nie można przypisać cechy allotopijności, gdyż, po pierwsze, zbyt silnie oddziałują w nim biblijne znaczenia alegoryczne, po drugie, sama rama modalna narracji czytelnie wprowadza konfrontacyjny model dwuświata. I tu ważna uwaga: choć zarówno we Władcy pierścieni, jak i Hobbicie również wykorzystany jest Mendlesohnowski model portal quest fantasy (ostatecznie za każdym razem hobbity wyruszają ze swojskiego Shire, będącego idylliczną reprezentacją angielskiego countryside, i dopiero potem trafiają do wielkiego, fantastycznego świata), to świat narracji stworzony przez Tolkiena wielokrotnie wykracza poza te fabuły, a do rozpoznania jego fantastyczności nie jest wymagana konfrontacja z narracyjnym ekwiwalentem świata empirycznego. Gdyby Silmarillion rozpoczynał, tak jak Fionavarski gobelin Guya Gavriela Kaya, hipotetyczny wykład na uniwersytecie poświęcony stworzeniu Ardy przez Ilúvatara i Ainurów, poprzedzający podróż protagonisty przez magiczny portal prowadzący do Śródziemia – wówczas świat ten emanowałby fantastyczną cudownością jak typowa baśń i stałby w sprzeczności z pragnieniem tworzenia fantastyki o wyższym progu realności. Ów wyższy próg realności u Tolkiena osiągany jest jednak nie tylko za pomocą różnorodnych paratekstów i dodatków czy wytężonej pracy światotwórczej poprzedzającej właściwą narrację. W akcie stworzenia Ardy w Silmarillionie, jak i w samej Mythopoei dominantą stworzenia pozostaje bowiem język – i to nie jeden z języków sztucznych, stworzonych celem jeszcze większego uwiarygodnienia kreacji Śródziemia, lecz język jako logos 214
twórczy. Wskazywał na to chociażby John Gough:
Allotopie.indb 214
2015-09-24 13:41:27
Allotopia i ardologia. Silmarillion J.R.R. Tolkiena u źródeł myślenia allotopijnego U Tolkiena nazywanie fantastycznych czy fikcjonalnych postaci wyrosło z opracowanego przezeń wyobrażonego języka ludzi, o których miał potem pisać, co oznacza, że większość imion była znacząca w obrębie sztucznie wykreowanych języków. W odróżnieniu od większości pisarzy fantasy o ambicjach światotwórczych, Tolkien nie wybierał jakichś przypadkowych kombinacji literowych, lecz zawsze dbał o ich eufonię. S a m a k t m ó w i e n i a c z y k r e o w a n i a j ę z y k a stał się fundamentalną podstawą Tolkienowskiego światotwórstwa [podkr. – KMM]18.
W miejsce zatem dość prostackiej praktyki – przynajmniej z dzisiejszej perspektywy – zestawiania tego, co niefantastyczne, z tym, co fantastyczne, żeby wydobyć ową istotę „fantastyczności” mającą stanowić o atrybucji gatunkowej, Tolkien zdecydował się podkreślić nieusuwalny w zasadzie językowy związek fantastycznego świata z empiryczną realnością. „Nie ujrzy gwiazd, kto nie widzi rozbłysku / stworzenia w płomieniach srebrzystych / czarodziejskiego kwiatu, z którego zrodziła się jak owoc / odwieczna pieśń i zabiło jej serce – Słowo”19 – Słowo, które stoi u początku bytu, ani rzeczywistego, ani fantastycznego, lecz właśnie realnego, oddziałującego silnie na intersubiektywną wyobraźnię i wiążącego się ściśle z tkanką mityczną powtarzanych od zarania dziejów opowieści. Właśnie to, jak się wydaje, mogło zadecydować o sukcesie projektu mitopoetyki Tolkiena, wiążącej wprawdzie światotwórstwo z mitotwórstwem, ale oddalającej zagrożenie stworzenia kolejnej mitologii przez rezygnację z modelu dwuświata i poetyki konfrontacji znanego z nieznanym, swojskiego z obcym i rzeczywistego z fantastycznym. Z tej perspektywy wspominany w rozdziale drugim problem natury filozoficznej, wiążący się z metafizycznym zadłużeniem pojęcia subkreacji, nie musi już negatywnie rzutować na wewnętrzną
„Tolkien’s naming of fantasy or fictional characters grew out of his invention of the imagined languages of the people about whom he was to write, so the names he chose meant certain things in these invented languages. Unlike most fantasy writers who create other worlds, he did not merely choose inherently meaningless but euphonious combinations of letters. The very act of speaking, or creating a language, was a fundamental precursor to world creation for Tolkien”. Tłumaczenie własne za: J. Gough, Tolkien’s Creation Myth in „The Silmarillion” – Northern or Not?, „Children Literature in Education” 1999, Vol. 30, No. 1, s. 3-4. 19 J.R.R. Tolkien, Drzewo i liść…, s. 111. 18
Allotopie.indb 215
215
2015-09-24 13:41:27
Allotopiana III
spójność i autonomię Tolkienowskiego projektu światotwórczego. Fakt retropolacji Ardy w predyluwialną przeszłość Ziemi nie znajduje bowiem odzwierciedlenia ani w układzie przestrzennym świata, ani w większym korpusie tekstów i paratekstów światotwórczych Tolkiena – co nie zmienia jednak faktu, że metafizyczne zadłużenie koncepcji subkreacji wymaga mówienia tak o Ardzie, jak i Śródziemiu wbrew Tolkienowi, tj. nie jako o światach drugorzędnych (secondary worlds), lecz poznawczo pierwotnych i samoistnie uprzywilejowanych20. Już sam fakt ukazania się Dzieci Húrina, a więc historii będącej inkluzywną częścią Silmarillionu (podobnie zresztą jak Władca pierścieni czy Hobbit), w samodzielnym wydaniu książkowym dowodzi tego, że światotwórcza przestrzeń ma tu charakter macierzysty dla wszystkich osadzonych w jej realiach fabuł. Trudno sobie wyobrazić sensowne przyczyny, dla których Pamiętnik starego subiekta należałoby wydać w osobnej formie książkowej jako narracyjny suplement poszerzający świat Lalki Bolesława Prusa – z tego chociażby względu, że Lalka z racji krótkiego czasu fabularnego i zamkniętej formy kompozycyjnej nie stwarza warunków do zaistnienia tego rodzaju rozszerzeń diegetycznych. Silmarillion ma zupełnie inną funkcję – jest swego rodzaju węzłem narracyjnym, punktem centralnym Tolkienowskiego świata, zawierającym, prawie jak bank nasion, potencjalnie nieskończoną mnogość zalążków fabularnych, z których wykiełkować mogą kolejne światy przedstawione, dzielące wspólne pole odniesienia i składające się na jeden wewnętrznie koherentny świat narracji. Wydaje się, że można śmiało rzec, iż bez Silmarillionu, fabularyzującego złożone legendarium Tolkienowskie, nie tylko nie byłoby Władcy pierścieni czy Hobbita, ale i większości XX-wiecznych i XXI-wiecznych powieści fantasy w ich wzbogaconym o pozadiegetyczne suplementy kształcie. Do podobnych wniosków doszedł Carl Phelpstead, zdecydowawszy się przeciwstawić teorię pierwszorzędnego i drugorzędnego świata Tolkiena dychotomii pierwszo- i drugorzędnych wyobrażeń Coleridge’a, czego konsekwencją było przedefiniowanie subkreacji jako „wywoływania drugorzędnego wyobrażenia z wyobraźni sprzymierzonej z fantazją dla zapewnienia wewnętrznej spójności [Sub-creation, then, is the inducing of Secondary Belief through Imagination allied to the inner consistency achieved by Fantasy]”. Por. C. Phelpstead, Myth-making and Sub-creation, w: A Companion to J.R.R. Tolkien, ed. S.D. Lee, Oxford 2014, s. 87.
20
216
Allotopie.indb 216
2015-09-24 13:41:27
Allotopia i ardologia. Silmarillion J.R.R. Tolkiena u źródeł myślenia allotopijnego
Silmarillion jest absolutnie unikatowym przykładem fabularnie atrakcyjnej mitografii fikcyjnego świata, bez którego być może znacznie później by sobie uświadomiono, że ukazanie ontogenezy świata jest warunkiem koniecznym do osadzenia w jego realiach wiarygodnej i umożliwiającej fikcjotwórczą partycypację narracji. W tym kontekście niezrozumiałe jest, dlaczego Christopher Tolkien, którego można by śmiało nazwać autorem kongenialnego fan fiction, opowiedział się przeciwko dalszym ekranizacjom dorobku swego ojca (ze szczególnym uwzględnieniem Silmarillionu), argumentując to następująco w głośnym wywiadzie dla „Le Monde”: Przepaść między pięknem i powagą książki a tym, co się stało, jest jak dla mnie zbyt ogromna. Ta komercjalizacja zredukowała estetyczną i filozoficzną moc dzieła do zera. Ja widzę tylko jedno wyjście: odwrócić głowę21.
Odwrócenie głowy Christophera Tolkiena od ekranizacji Petera Jacksona, które otworzyły nowy rozdział w recepcji twórczości Tolkienowskiej na całym świecie, jest gestem zarazem smutnym i znaczącym. Z jednej strony bowiem niewątpliwie epoka dzieł fantastycznych powołujących światy chronione niezbywalnymi prawami autorskimi przechodzi do historii, ustępując pod naporem kultury konwergencji i większym, niż to bywało, naciskiem na światotwórczą kooperację autorów i fanów. Z drugiej jednak strony najwyraźniej nadchodzi czas światoodczucia22, w którym to daleko ważniejsza od znajomości fabuły, identyfikacji z bohaterami czy podążania za wartką akcją jest imersja w realia fikcyjnego świata, połączona z kształtowaniem w sobie umiejętności konstruowania i rekonstruowania przestrzeni narracyjnych umożliwiających urzeczywistnienie najbardziej nawet fantastycznych fabuł.
Przekład za: Elendillion – online: http://www.elendilion.pl/2012/07/13/le-monderozmawia-z-christopherem-tolkienem/. Wersja oryginalna: Le Monde – online: http://www.lemonde.fr/culture/article/2012/07/05/tolkien-l-anneau-de-la-dis corde_1729858_3246.html – 18.07.2015. 22 O światoodczuciu piszę szerzej w tekście: K.M. Maj, Czas światoodczucia. Imersja jako nowa poetyka odbioru, „Teksty Drugie” 2015, nr 3. 21
Allotopie.indb 217
217
2015-09-24 13:41:27
Allotopie.indb 218
2015-09-24 13:41:27
Rozdział V
Allohistoria i allotopia Powieść jest historią, która mogłaby się dziać, a historia jest powieścią, która się działa1.
André Gide Facta! Tak, facta ficta! […] Wszyscy historycy mówią o rzeczach, które nie wyjrzały nigdy poza rubieże wyobrażeń2. Friedrich Nietzsche
Retropolacja i retrogeneza Jedna z najmniej znanych klasyfikacji fantastyki, wyłożona w niezastąpionej Fantastyce i futurologii Stanisława Lema, głosi konieczność lokalizowania tekstów fantastycznych w obrębie spectrum poznawczego gnozy i agnozy. Oczywiście, tak nagły zwrot epistemologiczny w analizie fikcji ontogenetycznej musi budzić zaskoczenie – jednak gdy Lem dzieli obszar agnozy między: (1) fikcjonalne re t ro g n oz y (np. fantasy) oraz (2) fikcjonalne sądy ontyczne, epistemiczne i etyczne, z kolei obszar gnozy dedykując (3) niefikcjonalnym prognozom (np. SF)3, nie ustanawia on na nowo dominanty epistemologicznej, A. Gide, Lochy Watykanu, przekł. T. Boy-Żeleński, Warszawa 1957, s. 111. F. Nietzsche, Jutrzenka. Myśli o przesądach moralnych, przekł. S. Wyrzkowski, Warszawa 1912, s. 271 (aforyzm 306). 3 S. Lem, Utopia i futurologia, w: tegoż, Fantastyka i futurologia, t. 3, Warszawa 1996, s. 89-90. 1 2
Allotopie.indb 219
219
2015-09-24 13:41:27
Allohistoria i allotopia
lecz ukazuje jedynie pewien mechanizm kognitywny, objawiający się wyznaczeniem przez fikcyjne uniwersum asercji o określonych modalnościach4. W identyczny sposób mówił Władysław Tatarkiewicz o różnicy między mitem a utopią: świat mitu jest bowiem poznawczo retropolowany w przeszłość (Wyspy Szczęśliwe, Arkadia i Eldorado są wprawdzie inkarnacjami dawnych dni, jednak nie zmienia to ich fikcyjnego statusu ontologicznego), zaś świat utopii – ekstrapolowany w przyszłość (utopia jest zapowiedzią nastania szczęśliwych dni, jednak nie wpływa to na jej negatywny status ontologiczny)5. To już drugi etap światotwórstwa: ten, w którym przedustawność fikcyjnego heterokosmosu traktuje się jako aksjomat równy swą bezdyskusyjnością realistycznemu imperializmowi. Instauruje on rodzaj alternatywnej historii literatury, w której mimesis to exomimesis, świat przedstawiony to świat przedustawny, a fikcja – to fakt. Jakkolwiek więc punktem wyjścia metahistoryzmu Haydena White’a było podjęcie Nietzscheańskiej formuły facta ficta, tak obszarowi fikcji alternatywnej patronować już będzie jej negatyw – ficta facta, nie zatem fikcje stanu faktycznego, lecz fakty stanu fikcjonalnego, nie zatem reprezentacje faktów (mimesis) stające się faktem w semiosis, lecz reprezentacje fikcji (exomimesis) stające się faktem w semiosis. Wydaje się, że to właśnie jest sednem sygnalizowanej już problematycznej funkcji alternatywności: jeśliby bowiem rozumieć ją po Nietzscheańsku jako dyskurs krytyczny, Jak komentuje dalej Lem: „Podział ten zakłada ustanowienie znaków asercji o różnych modalnościach. I tak, najpierw (1), jeśli utwór opatrzony jest (domyślnym) znakiem asercji ontologicznej, to, jak u Borgesa, świat w nim przedstawiony jest artykulacją twierdzenia o przyrodzie bytu, a funkcję wypowiedzi dyskursywnej pełni – pokaz fikcyjnego uniwersum, zbudowanego po to i zbudowanego tak, że ono swoją naturą właśnie ów sąd wyznacza. Oczywiście to jest tylko w fantastycznej literaturze możliwe: albowiem pisarz unieważnia niejako istnienie realności i zastępuje ją – światem przedstawionym, który nie jest jakimś stanem faktycznym, fikcyjnie postulowanym, ale jest sygnalizacyjną aparaturą semantyczną. […] Pisarz realista może z rzeczywistości danej mu niekwestionowalnie tylko elementy wybierać, związki faktów wyróżniać, doprowadzać do koincydencji pożądanych, o ile są dopuszczalne według praw rzeczywistości (nie może taki pisarz sprawić, aby filozofowie zajmowali się poszukiwaniem zadziwienia miast prawdy np.)”. Za: tamże, s. 89-90. 5 Por. W. Tatarkiewicz, Szczęście w utopiach, w: tegoż, O szczęściu, Warszawa 1990, s. 449. 4
220
Allotopie.indb 220
2015-09-24 13:41:27
Kontrfaktyczność
oznaczałoby to, że twórca alternatywnego świata nie może jedynie zapomnieć o rzeczywistości, lecz musi również – by stworzyć jej „realną” alternatywę – „zapomnieć o samym akcie zapominania [Vernichtung dieser Vergessenheit]”6. Wszystko to, ażeby wola oderwania od rzeczywistości nie doprowadziła z powrotem do konfrontatywnego modelu dwuświata klasycznej fantastyki. Interpretacja taka byłaby nie tylko spójna z antylogocentryzmem allotopii, ale otwierałaby także możliwość mówienia o jej historyczności, która to choćby w przypadku Kronik Diuny Franka Herberta dla wielu stanowi przykład par excellence na możliwość wykraczania poza ramy gatunkowe klasycznej SF w przestrzeń spekulatywnej, światotwórczej fikcji – nie ekstrapolującej świata w przyszłość, lecz ustanawiającej allotopię o własnej alloprzeszłości, alloteraźniejszości i alloprzyszłości. Tradycja każąca lokować chronotop fantasy w wiekach średnich (z racji wykorzystywanego przez jej autorów kostiumu mediewistycznego), a chronotop dywagującej o futurystycznym życiu SF – w wieku odpowiednio odległym od aktualnego (dla wieku XXI będzie to pewnie wiek XXXI), jest naturalną konsekwencją piętnowanego przez Waldenfelsa „monopolu rozumu”7, legitymizującego zawłaszczenie na potrzeby własnej historii – alternatywnej historyczności.
Kontrfaktyczność Największą przeszkodą na drodze do przypisania allotopiom ksenologicznej wykładni alternatywności jest funkcjonujący szeroko w genologicznym obiegu termin fikcji alternatywnej, w tradycji niemieckiej ujednoznacznionej na domiar złego z zakresem znaczeniowym allotopii8. Główną motywacją owego ujednoznacznienia jest nierozwiązany dotąd problem synonimii na skrzyżowaniu trzech kategorii teore Trawestuję za: F. Nietzsche, Kritische Gesamtausgebe, Hrsg. G. Colli, M. Montinari, Berlin 1967, s. 265; cyt. i przekł. za: T. Sławek, Morze i ziemia. Dyskursy historii, w: Facta Ficta. Z zagadnień dyskursu historii, red. T. Sławek, W. Kalaga, Katowice 1992, s. 44. 7 Por. podrozdział Monopol rozumu. 8 Mowa tu głównie o tekstach: W. Füger, Streifzüge durch allotopia. Zur topographie eines fiktionalen Gestaltungsraums, „Anglia” 1984, Nr. 102, s. 357-376; 6
Allotopie.indb 221
221
2015-09-24 13:41:27
Allohistoria i allotopia
tycznoliterackich: kontrfaktów (counterfactuals) lub historii alternatywnej (alternate history), uchronii (uchronia, l’uchronie) oraz fikcji spekulatywnej (speculative fiction), częstokroć uzgadnianych – jak u Fügera9 – z allotopią, bądź też – jak u Eco – od niej odróżnianych: Utopia może przeobrazić się w uchronię, w której kontrfakt przybiera następującą formę: „Co by było, gdyby to, co zdarzyło się naprawdę, przybrało inny obrót, na przykład gdyby Juliusz Cezar nie został zamordowany w idy marcowe?”. Istnieją wspaniałe przykłady historiografii uchronicznej, służącej lepszemu zrozumieniu wydarzeń, które ukształtowały naszą teraźniejszość10.
Jakkolwiek Eco w symptomatyczny sposób wywodzi swe rozważania od tradycji utopijnej, tak dba zarazem o to, by odróżnić – często (niestety również w Polsce) z utopizmem łączoną11 – uchronię od metatopii i metachronii, „światów możliwych reprezentujących przyszłość świata rzeczywistego”, będących niejako uzupełnieniem tendencji rozwojowych świata realnego i utożsamionych przez Eco z fantastyką antycypacyjną typu SF12. Wynikałoby stąd, że Ecowska uchronia jest – zgodnie z etymologią typu „even More”13– oderwanym od rzeczywistości nie-czasem, z kolei metachronia funkcjonuje już w trybie kontrfaktycznym, odwołując się w zgodzie z logiką światów możliwych do realiów świata aktualnego. Semantyka światów możliwych w tym przypadku ogranicza się głównie do teorii formalnej
9
10
11
12 13
222
Allotopie.indb 222
J. Hammann, Allotopie oder die Wirkliche und die wahre Wirklichkeit. Analyse eines philosophischen Paradigmas, München 1977. Por. W. Füger, Streifzüge durch allotopia…, s. 354. U. Eco, Światy science fiction, w: tegoż, Po drugiej stronie lustra i inne eseje, przekł. J. Wajs, Warszawa 2012, s. 235. Mowa zwłaszcza o publikacjach Jerzego Szackiego, w których definiuje on uchronię jako „utopię czasu” (czyli, w dosłownym a złośliwym przekładzie, „nie-miejsce czasu”), co w perspektywie nawet i nienajnowszych badań z zakresu utopian studies całkowicie dyskwalifikuje jego ujęcie zagadnienia. Por. J. Szacki, Utopie, Warszawa 1968, s. 45-47; tegoż, Spotkania z utopią, Warszawa 1980, s. 79. U. Eco, Światy science fiction…, s. 235. Wykorzystuję tu stichwort z tytułu świetnego tekstu Freda Standleya na temat przednowożytnej recepcji Thomasa More’a. Zob. F. Standley, Ever “More”: Utopian and Dystopiand Visions of the Future 1890-1990, w: More’s Utopia and the Utopian Inheritance, eds. A.D. Cousins, D. Grace, London 1995.
2015-09-24 13:41:27
Kontrfaktyczność
okresów warunkowych, wyłożonej w rozprawie Counterfactuals Davida Lewisa14, która daje podstawy logiczne do ekstrapolowania z danych dzisiejszych prawdopodobnej wersji zdarzeń przeszłych lub przyszłych. W istocie rzeczy kontrfaktyczne zdania warunkowe typu „jak gdyby…”, „gdyby było tak, że…” czy „co jeśli…” (wszystkie operujące modalnością aletyczną de dicto – zdanie „Adolf Hitler nie żyje” jest dziś prawdziwe dlatego, że jak to ujął kiedyś Eco, „jedną z własności bytu semiotycznego zwanego Adolfem Hitlerem jest bycie martwym w roku 1945”15) pozwalają wnioskować z perspektywy teraźniejszej zarówno o przebiegu zdarzeń przeszłych, jak i przyszłych – co wszelako bynajmniej nie odrywa spekulacji od rzeczywistości, lecz wiąże ją konkretnymi warunkami logicznymi, uwspólniając w empirycznym systemie odniesieniowym. Józef Bańka tego rodzaju rozumowanie spekulatywne niebezpodstawnie identyfikuje z historiozoficznym nurtem prezentyzmu, zakładającego niemożność poznania „obiektywnej prawdy historycznej” i konieczność identyfikowania obrazu historycznego z reprojekcją teraźniejszości (przykładem takiej reprojekcji może być chociażby uzasadniony anachronizm)16. Stanowisko prezentywistyczne ujawnia jednolite założenia filozoficzne uchronii, metatopii, metachronii, fikcji spekulatywnej, SF i teorii światów możliwych zarazem – we wszystkich tych bowiem przypadkach świat aktualny pozostaje o ś ro d k i e m w sp ó ł m oż l iwo ś c i, koniecznym Więcej na ten temat w: T. Albiński, Konkretyzm Davida Lewisa, w: tegoż, Spór o realizm modalny. Teoria światów możliwych Davida Lewisa, Poznań 2009, s. 68. 15 Parafrazuję za: U. Eco, On the Ontology of Fictional Characters, „Sign System Studies” 2009, Vol. 37, No. 1/2, s. 90. 16 J. Bańka, Człowiek w trzech wrzecionach czasu, „ΣΟΦΙΑ” 2010, nr 10, s. 33. Bańka konsekwentnie od ogłoszenia swego Traktatu o czasie (1995) przeciwstawia krytykowany przez siebie prezentyzm recentywizmowi, zakładającemu, że świat z perspektywy teraźniejszości rodzi się za każdym razem na nowo (a recentiori) wraz z każdym indywidualnym doświadczeniem, dzięki czemu „życie człowieka jednopojawieniowego nawarstwia się […] na życie człowieka wielopojawieniowego, który rodzi się każdorazowo i, rodząc, ginie, nie posiada substancji, lecz żyje wirtualnie” (s. 19-20). Jest rzeczą godną rozważenia w osobnym studium, czy filozofia recentywizmu nie byłaby przydatna w głębszej analizie modelu socjoinkluzywnego z Perfekcyjnej niedoskonałości Jacka Dukaja. 14
Allotopie.indb 223
223
2015-09-24 13:41:27
Allohistoria i allotopia
elementem referencjalnego – lub antyreferencjalnego – układu odniesienia. Oznaczałoby to, że co do zasady konstruowania świata wszystkie podtypy fikcji alternatywnej są właściwie jednorodne – a o tym przekonywał jeszcze w połowie lat 80. znany teoretyk SF Darko Suvin, proponując, by przez pojęcie alternate history rozumieć: […] tę odmianę SF, w kórej alternatywny locus (w przestrzeni, czasie etc.), p o dzielając y materialne p o dstaw y i kauzalne praw d op o d o bi e ń s t w o aut or s k i e g o ś w i at a [podkr. – KMM], jest wykorzystany do wyrażenia różnych możliwych rozwiązań problemów społecznych, zwłaszcza tych dość istotnych, by wymagały one zmiany całościowej historii przedstawionego świata. Fikcja alternatywna [alternate history] zawłaszcza, przekracza i ostatecznie wypiera klasycznie utopijną (i antyutopijną) formę czystego pragnienia [wishdream] lub czystego koszmaru17.
Definicja fikcji alternatywnej Suvina jest dla studiów nad allotopią o tyle ważna, że rozwiewa jakiekolwiek wątpliwości co do możliwych powiązań gatunków uchronicznych z allotopiami. Kategoria prawdopodobieństwa, świat autorski przeciwstawiony światu przedstawionemu, postutopijny model konfrontacji empirii z kontrempirią – to wszystko cechy prozy, dla której istotnym przełomem mogło być jeszcze White’owskie przyzwolenie na wykorzystanie technik artystycznej reprezentacji w historio- i faktografii, umotywowane ponowoczesną dekonstrukcją wszystkich pochodnych opozycji faktu i fikcji18. Oczywiście zachodni badacze fikcji alternatywnej, których prace złożyły się W oryginale: „[…] that form of SF in which an alternative locus (in space, time, etc.) that shares the material and causal verisimilitude of the writer’s world is used to articulate different possibile solutions of societal problems, those problems being of sufficient importance to require an alteration in the overall history of the narrated world. It subsumes but transcends, and eventually supplants, the classical utopian (and anti-utopian) form of static anatomy-pure wishdream or pure nightmare”. D. Suvin, Victorian Science Fiction 1871-1885: The Rise of the Alternative History Sub-Genre, „Science Fiction Studies” 1983, Vol. 10, No. 2, s. 149. W przekładzie za polski ekwiwalent alternate history przyjmować będę konsekwentnie fikcję alternatywną, dla odróżnienia tego terminu od allohistorii. 18 Więcej na ten temat przede wszystkim w: H. White, Tekst historiograficzny jako artefakt literacki, w: tegoż, Poetyka pisarstwa historycznego, red. E. Do17
224
Allotopie.indb 224
2015-09-24 13:41:27
Kontrfaktyczność
już na imponującą bibliografię przedmiotu19, obstają przy utrzymaniu jej wewnętrznego zróżnicowania na uchronie, kontrfakty oraz historie alternatywne, jednakże fakt grawitowania tych subgatunków ku historycznej lub aktualnej realności automatycznie dyskwalifikuje ich potencjalną allotopijność. Doskonałym przykładem elementu obecnego w całej egzemplifikacji jest pojęcie p u n kt u d y w e r g e n c j i20 (wprowadzone w 1994 r. przez Paula Alkona do badań nad historią alternatywną jako point of divergence) – punktu na osi czasu, w którym rozchodzą się historia faktyczna i kontrfaktyczna, różne w swym biegu przyszłym, lecz, jak należy wnioskować, tożsame w przebiegu przeszłym. Problematyczny charakter tego terminu wiąże się głównie z nieliterackimi aspiracjami spekulacyjnymi, inspirowanymi White’owską tezą o prototypowości „horyzontu oczekiwań” historyczmańska, M. Wilczyński, Kraków 2010 (zwł. s. 86-87); tegoż, Literatura a fikcja, w: Proza historyczna, red. E. Domańska, Kraków 2010. 19 Najważniejsze prace literaturoznawcze z tego zakresu obejmują: K. Hellekson, The Alternate History: Refiguring Historical Time, Kent 2001; W.J. Collins, Paths Not Taken: The Development, Structure, and Aesthetics of Alternative History, Davis 1990; E.V. McKnight Jr., Alternative History: The Development of a Literary Genre, Chapel Hill 1994 – rozprawa doktorska na University of North Carolina; G. Chamberlain, Afterword: Allohistory in Science Fiction, w: Alternative Histories: Eleven Stories of the World as It Might Have Been, eds. Ch.G. Waugh, M.H. Greenberg, New York 1986, s. 281-300; J. Bulhof, What If? Modality and History, „History and Theory” 1999, No. 38, s. 145168; G.D. Rosenfeld, The World Hitler Never Made: Alternate History and the Memory of Nazism, Cambridge 2005. Cennym i przywoływanym przez większość wymienionych autorów źródłem jest internetowa encyklopedia Uchronia, aktualizująca na bieżąco bibliografię przedmiotową i podmiotową w zakresie historiografii, filozofii i filologii kontrfaktycznej. Por. R.B. Schmunk, Uchronia: The Alternate History List, New York 1991-2013 – online: www. uchronia.net – 13.03.2013. Badania nad historiami alternatywnymi (oraz tzw. epicką historiografią) w Polsce prowadzi Natalia Lemann, której teksty zawierają tym samym cenny przegląd aktualnej bibliografii przedmiotu: N. Lemann, Epicka historiografia we współczesnej prozie polskiej, Łódź 2008; tejże, PODobna historia, czyli rzecz o historii alternatywnej i jej miejscu we współczesnej historiografii i literaturoznawstwie, w: Philologica Wratislaviensia: Acta Et Studia, t. 5: W poszukiwaniu pożyteczności gatunku historii alternatywnych, red. Z. Wąsik, Wrocław 2011, s. 21-38. 20 P. Alkon, Alternate History and Postmodern Temporality, w: Time, Literature and the Arts: Essays in Honor of Samuel L. Macey, ed. Th.R. Cleary, Victoria 1994, s. 70. Więcej na ten temat także w antologii: Virtual History. Alternatives and Counterfactuals, ed. N. Ferguson, New York 1997.
Allotopie.indb 225
225
2015-09-24 13:41:27
Allohistoria i allotopia
nych w zachodniej tradycji historiograficznej21 – przez to niechętnie utożsamiającymi się z intencjonalnie fikcyjną literaturą kontrfaktyczną. Gdy zatem John Lukacs w eseju Co by było, gdyby Hitler wygrał II wojnę światową za punkt dywergencji przyjmuje kontrfakt neutralności USA podczas II wojny światowej, którego konsekwencją byłaby nie tylko wygrana nazistów, ale również zjednoczenie Europy pod władzą Alberta Speera22, perspektywa ponowoczesna obliguje do uznania tego wnioskowania za równie inspirujące, jak analiza źródłowa faktycznych dziejów upadku Trzeciej Rzeszy – choćby z tego względu, że w obydwu przypadkach mogą być cytowane te same świadectwa i dokumenty, co niekoniecznie już musi warunkować rozumowanie wyłącznie retropolacyjne, a nie ekstrapolacyjne. W przypadku literatury fikcjonalnej umotywowanie źródłowe jest na pewno nieobligatoryjne i to zapewne przesądza o manifestowanej przez większość teoretyków niechęci do ujednoznaczniania kontrfaktyczności ze światotwórstwem. Jak wyjaśnia rzecz Simon T. Kay: Narracje realizujące w obrębie swych wyimaginowanych osi czasu to, co można swobodnie nazwać światotwórstwem [world-building], nie są szczególnie użyteczne dla studiów historycznych. Jedynie te teksty, które podkreślają również związki kauzalne między wydarzeniami, wiodącymi do konkretnego punktu dywergencji [point of divergence], ró ż n i c uj ą c e go j e o d a ktu a l n e go bi e g u w yd ar z e ń h i s t o r ycznych [podkr. – KMM], powinny być uznawane raczej za podzbiór historii akademickiej aniżeli gałąź fantastyki naukowej23.
Ów opisany pierwotnie przez Reinhardta Kosellecka „horyzont oczekiwań” miałby „legitymizować badanie przeszłości nie tylko w interesie prognozowania przyszłości, ile jako próby wpłynięcia na jej kształt, formę czy treść” – próby in crudo utopijnej, niemniej jednak umotywowanej światopoglądowo i w pewnym sensie również naukowo. Za: H. White, Fikcja historyczna, historia fikcjonalna i rzeczywistość historyczna, w: tegoż, Proza historyczna…, s. 197. 22 J. Lukacs, What if Hitler Had Won the Second World War?, w: The People’s Almanac, Vol. 2, ed. D. Wallechinsky, New York 1978, s. 396-398; cyt. za: G. Rosenfeld, Why Do We Ask “What If?”: Reflections on the Function of Alternate History, „History and Theory” 2002, No. 41, s. 97. 23 W oryginale: „[…] texts that are concerned most with what could loosely be termed as »world-building« within imaginary timelines are not intrinsically 21
226
Allotopie.indb 226
2015-09-24 13:41:27
Allotopia i allohistoria
Allotopia i allohistoria Wedle rygorystycznego ujęcia Simona T. Kaya Lód Jacka Dukaja należałoby zaliczyć w poczet historiografii akademickiej, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że wysnucie z upadku rewolucji październikowej hipotez o bliższych związkach Caratu ze Stanami Zjednoczonymi i o postępującej rusyfikacji polszczyzny w żaden sposób nie ustępuje „naukowej” kontrfaktyczności. W takich przypadkach pozostaje zwrócić się w stronę terminu zdecydowanie rzadziej cytowanego, a bliższego allotopiom – mianowicie allohistorii (allohistory)24. Zalet takiego zwrotu metodologicznego jest wiele, włącznie z tą najważniejszą, jaką jest możliwość przyjęcia dla allohistoryzmu tych samych presupozycji filozoficznych, które wsparły wcześniejsze ujęcie alternatywności, obcości i alloempiryczności allotopii jako czystego zmyślenia (purum figmentum)25. W konsekwencji konieczne staje się zdystansowanie wobec myśli jednego z tych niewielu badaczy, którzy useful to the study of history. Only where such texts also accommodate an emphasis on the causal relationships among the events that led to a specific point of divergence from the actual course of history should be considered as a subset of academic history, rather than a branch of science fiction”. S.T. Kay, Challenging Certainty. The Utility and History of Counterfactualism, „History and Theory” 2010, No. 49, s. 43. 24 Wedle Rosenfelda termin ten pojawia się po raz pierwszy u Gordona Chamberlaina w tekście Afterword: Allohistory in Science Fiction i używany jest tam po prostu etymologicznie na oznaczenie innej, odmiennej historii. Zob. G. Chamberlain, Afterword: Allohistory in Science Fiction, w: Alterative His tories. Eleven Stories of the World as It Might Have Been, eds. Ch.G. Waugh, M.H. Greenberg, New York 1986, s. 281-300; cyt. za: G. Rosenfeld, The World Hitler…, s. 399. 25 Co ciekawe, tak właśnie pisze o allotopii cytowany już teoretyk kontr faktyczności, Wilhelm Füger. Odróżniając allotopijne figmenta pura od izotopijnych figmenta vera, sprzeciwia się on rozpatrywaniu allotopii w kategoriach możliwości, ale za to powraca do kategorii prawdopodobieństwa i przypadkowości (czyli znanej z Lema fantastycznej stochastyki trafów). Parafrazuję za fragmentem: „Eindeutig allotopisch sind die figmenta pura, isotopisch die figmenta vera hingegen nur insoweit, als das in ihnen dargstekkte Mögliche der Aristotelischen Forderung nach Wahrscheinlichkeit und Notwendigkeit genügt. Demgegenber wären Beschreibungen von Sachverhalten, die in der jeweils als wirklich akzeptierten Welt zwar nicht als unmüglich, wohl aber als unwahrscheinlich und rein zufällig gelten, bereits dem Allotopischen (im weiteren Sinne) zuzurechnen”. Por. W. Füger, Streif-
Allotopie.indb 227
227
2015-09-24 13:41:27
Allohistoria i allotopia
posługują się terminem allohistorii: bowiem Gavriel Rosenfeld, choć słusznie pyta, czy Tukidydes i Liwiusz stawali się autorami pierwszych fikcji spekulatywnych, czy też, przeciwnie, zachowywali autorytet historyków, kiedy zastanawiali się, co by było, gdyby Persowie pokonali Greków albo Aleksander Wielki ruszył na Rzym26 – to jednak to kolejne ujednoznacznienie nie jest wystarczająco konkluzywne. Można byłoby bez końca dywagować nad powieściami formatu Człowieka z Wysokiego Zamku Philipa K. Dicka czy Brunatnej rapsodii Ottona Basila (których autorzy w niezwykle przekonujący sposób realizują historiozofię Rosenfelda, odmalowując wiarygodny obraz świata pod rządami zwycięskich sił Osi), jednakowoż konieczność każdorazowego dokonywania scjentystycznej waloryzacji podobnych praktyk fikcjotwórczych nie wydaje się niczym więcej niż tylko kolejnym przejawem odium postpozytywistycznego27. Tym mniej przekonujące staje się sprowadzenie przez Rosenfelda funkcji podobnych narracji do komentarza na temat współczesnej rzeczywistości, przekształcającego się w wyniku dalszych redukcji albo w europejską utopijność, albo w amerykańską dystopijność28. Ostatni wniosek, choć może brzmieć paradoksalnie, jest wbrew pozorom logiczną implikacją wpisanego w każdy świat równoległy (z niewyjaśnionych względów utożsamiany często ze światem alternatywnym) modelu konfrontatywnego, który to, dążąc do zestawienia fikcji z rzeczywistością, musi się ograniczać albo do pozytywnej, albo do negatywnej teleologii. Gdyby tymczasem uczynić allohistorię tym, czym Eco uczynił allotopię – a zatem historią bardziej realną niż „historia prawdziwa”, aluzyjnie jedynie odnoszącą się do funkcjonujących w kulturowej encyklopedii
228
züge durch allotopia…, s. 352. Za pomoc w przekładzie i właściwej interpretacji oryginału niemieckiego pragnę podziękować Julianowi Majewskiemu. 26 Por. G. Chamberlain, Afterward: Allohistory…, s. 284; E.V. McKnight Jr., Alternative History…, s. 10; parafraza za: Rosenfeld, The World Hitler…, s. 91. 27 Podobną wątpliwość wyraża Brian Fay w tematycznym numerze „History and Theory”, twierdząc, że prezentystyczne rozumienie allohistorii u Rosenfelda można byłoby bez uszczerbku na konkluzywności odnieść do zwykłej historii akademickiej – co tylko dowodzi, że tego rodzaju pograniczne waloryzacje sprawdzają się tylko w wąskim spectrum tekstów. B. Fay, Unconventional History, „History and Theory” 2002, No. 41, s. 4-5. 28 G. Rosenfeld, Why Do We Ask “What If?”…, s. 103.
Allotopie.indb 228
2015-09-24 13:41:27
Allotopia i allohistoria
realemów29 – wówczas nie tylko przestałoby być problematyczne, czy powieści jawnie stroniące od rygoryzmów źródłowych, a jednak w jakiś sposób emanujące historycznością – jak choćby u Rosemary Sut cliff czy Franka Herberta – są uprawnioną fikcją historyczną typu Miki Waltariego czy Teodora Parnickiego, czy też jedynie parahistoryczną w stylu Guya Gavriela Kaya (którego twórczości przyjdzie się jeszcze bliżej przyjrzeć w nadchodzącym interludium). Allohistoria może swobodnie operować tym, co w kontekście narracji kontrfaktycznych tak bardzo się nie spodobało Simonowi T. Kayowi, a więc w pełni imaginatywną linią czasu, niekiedy (jak w analizowanej już Peanatemie Neala Stephensona) przedstawioną encyklopedycznie w appendixie, a innym razem (jak u Franka Herberta) rozwijającą się w toku fabuły i decydującą o występowaniu szeregu napięć temporalnych. Każdy rozdział Diuny nie bez powodu rozpoczynają wypisy z funkcjonujących w przestrzeni pozafabularnej książek poświęconych historii księcia Paula Atrydy, od początku odwołujące się doń nadanym mu dopiero w połowie pierwszego tomu przydomkiem Muad’Diba. Herbertowi chodziło bowiem o to, by przestrzennemu rozmachowi świata Kronik Diuny odpowiadała również historyczna głębia, bez której spadkobiercy jego spuścizny literackiej, Brian Herbert i Kevin J. Anderson, nigdy nie mogliby rozwinąć w licznych sequelach wątku Dżihadu Butleriańskiego, czy też rozpisać wielopokoleniową historię Rodu Atrydów. Zabieg Herberta jest tym bardziej ciekawy, że w wyraźny sposób ukazuje narracyjną niezależność przedustawnego świata od zrealizowanej w jego realiach fabuły Kronik Diuny. Dzięki uprzedzającym bieg wydarzeń cytacjom z fikcyjnych źródeł na temat historii protagonisty powieści c z y t e l n i k o d p o c z ąt ku m a o k a z j ę o b c ow a ć z e ś w i at e m f i k c y j ny m w y k r a c z aj ą c ym p oza świat przedst awiony. W konsekwencji, „teraźniejsza” historia Paula Muad’Diba jest asynchroniczna względem „przyszłej” historii Paula Muad’Diba – co nie zmienia jednak tego, że wciąż jest to ta sama historia tego samego człowieka, aktualizująca niekompletne dane fabularne w oparciu o metadane fikcyjnej encyklopedii. Oczywi Szerzej na temat teorii realemów Itamara Evena-Zohara pisałem w Rozdziale IV.
29
Allotopie.indb 229
229
2015-09-24 13:41:27
Allohistoria i allotopia
ście o owej niekompletności historii fabularnej dosyć trudno mówić w obszarze kulturowym, w którym słowo „historia” znaczy niekiedy tyle, co „opowieść” – a więc w niekwestionowalny sposób wiąże się z płaszczyzną fabularną narracji. W przeciwieństwie jednak do historii naturalnej allohistoria wymusza niejako p o dwój ną f abu l ac j ę: w pierwszej kolejności bowiem narracja musi stworzyć kompletny chronotop30 świata allotopijnego ze szczególnym uwzględnieniem jego historii, prehistorii i posthistorii, a dopiero w drugiej wykreować sam świat, który bez allohistorycznego rozmachu byłby tylko kolejną Płasklandią – uciesznym eksperymentem logiczno-filozoficznym, lecz nie dość imersywnym, by udźwignąć ciężar gatunkowy pełnowymiarowej allotopii. Ponieważ nowe zjawiska najlepiej definiować za pomocą nomenklatury niestworzonej wprawdzie do ich opisu, lecz usankcjonowanej już przez dyskurs, naturę allohistoryczności można swobodnie oddać wspomnianym już terminem punktu dywergencji, opisującym specyfikę narracji metahistorycznych (w rozumieniu White’owskim, a więc obejmujących także historie kontrfaktyczne). W narracjach światotwórczych da się otóż za punkt dywergencji uznać s a m m o m e nt s t w o r z e n i a f i k c y j n e g o ś w i at a: akt stworzycielski to bowiem
Terminem chronotopu posługuję się w znaczeniu, jakie nadał mu Bachtin, rozumiejąc go jako „istotne powiązanie stosunków czasowych i przestrzennych przyswojonych artystycznie”, a więc, jak ujął to po prostu Zbigniew Landowski, „czasoprzestrzeń artystyczną”. O chronotopie wspomniałem jednak z tej jeszcze przyczyny, iż w 2002 r. w antologii Living with Cyberspace John Armitage i Joanne Roberts zaproponowali wprowadzenie nowej kategorii genologicznej – chronotopii, będącej kontaminacją czasu (chrónos, χρόνος) z utopią (oύτοπία) i denotującej stąd „przestrzeń, w której za sprawą lokalnej akceleracji czasu realizuje się pragnienie szybkiego życia [w oryginalnie lapidarniej: the demand to live in the space of speed]” – który to zabieg po raz kolejny wskazuje, że teorii narracji wyraźnie brakuje takiego terminu, który pozwalałby opisać zjawiska kulturowe łączące w sobie aspekt alternatywności z proweniencją topograficzną. Więcej na temat chronotopu lub chronotopii w: M. Bachtin, Formy czasu i czasoprzestrzeni w powieści, w: tegoż, Problemy literatury i estetyki, przekł. W. Grajewski, Warszawa 1982; J. Armitage, J. Roberts, Chronotopia, w: Living with Cyberspace. Technology and Society in 21st Century, eds. J. Armitage, J. Roberts, New York 2002; aktualna polska bibliografia przedmiotu w: Z. Landowski, Chronotopy w utworach dramatycznych Sa’d Allāha Wannusa, Łódź 2008.
30
230
Allotopie.indb 230
2015-09-24 13:41:28
Allotopia i allohistoria
jedyne, co łączy plan metafizyczny świata rzeczywistego z planem metatekstualnym allotopii, powoływanej do istnienia paradygmatycznym gestem kreacji31. Pozwala to zrozumieć zarówno allohistoryczność takich tekstów, które rzadko operują charakterystycznymi dla beletryzowanej historiografii zabiegami narracyjnymi (chronologia, oś czasu, daty, stylizacja kronikarska, obfitość map itd.), emanując wszelako pewną historyczną aurą, jak również i tych, które czynią z podobnej techniki narracyjnej dominantę światotwórczą, nie obywając się bez obszernych appendixów i pogłębiających imersję odwołań do heterokosmosu fikcji. Dlatego też mimo bliskiej kontrfaktom natury allotopijnego punktu dywergencji nazwać go lepiej byłoby punktem konw e r g e n c j i: w odróżnieniu bowiem od dywergencji kontrfaktycznej gest stworzycielski allotopisty nie otwiera bynajmniej kroniki różnic i niepodobieństw w galaktyce rozgwieżdżonych światów, lecz powołuje do istnienia czysto fikcjonalne uniwersum, którego ewentualną bliskość z rzeczywistością poznawczą dostrzegać można jedynie w sferze procesualnej czy kauzalnej, nieuniknionej dla pozyskania pożądanego stopnia wiarygodności w recepcji czytelniczej (a tym samym kreacji imersywnego storyworld). Tabela 8. Allotopia i allohistoria Fikcja alternatywna, kontrfakty, uchronia
Allohistoria
świat faktyczny
świat kontrfaktyczny
świat allotopijny, poszerzony o heterokosmos (expanded universe)
empiria
kontrempiria
alloempiria
Gdy jednak protagonista steampunkowych Wieków Światła Iana MacLeoda pyta retorycznie: „A jeśli eteru nikt by nie odkrył – to jaki byłby świat?” – nie wyznacza on bynajmniej momentu genezyjskiego, od którego wywieść można byłoby dalej allotopię, lecz odnajduje punkt dywergencji w historii rewolucji technologicznej, hipostazujący alternatywę: (1) odkrycie eteru → narracja steampunkowa albo (2) brak odkrycia eteru → narracja realistyczna. Cyt. za wyd.: I. MacLeod, Wieki Światła, przekł. W.M. Próchniewicz, Warszawa 2006, s. 22.
31
Allotopie.indb 231
231
2015-09-24 13:41:28
Allohistoria i allotopia aktualność (teraźniejszość)
nieaktualność (przeszłość lub przyszłość)
teraźniejszość, przeszłość i przyszłość
punkt dywergencji (cezura → inicjum fabulacji) punkt konwergencji (Źródło: opracowanie własne)
Światy alternatywne a światy równoległe Odróżnienie immanentnie spolaryzowanego pojęcia punktu dywergencji (którego istotą jest otwarcie na binarną opozycję faktu i kontrfaktu, empirii i kontrempirii czy aktualności i nieaktualności) od destabilizującego logikę dwuwartościową punktu konwergencji umożliwia ostateczne sformułowanie jednej z najważniejszych w studiach nad allotopiami tezy: tej mianowicie, iż świat a lter naty wny (alternative world) nie jest tym samym, co świat równoległy (parallel world) 32. Ksenologiczna alternatywność allotopii wykracza poza powszechną niefrasobliwość językową: to, co obce, ostatecznie zatraca w jej obrębie kontakt z tym, co swojskie, wobec unieważnienia wszelkich traumatyczno-lękowych asocjacji obcości, całkowicie niezrozumiałych z perspektywy tego, co obce. Przenicowanie porządku poznawczego, jakie dokonało się w Płasklandii Edwina Abbotta Abbotta, przyjmującej za inicjum fabulacji allotopię (Flatland), zaś za punkt konwergencji – analogon rzeczywistości (Spaceland), właśnie z tej przyczyny zostało ukazane tu jako prekursorskie. W takim bowiem porządku epistemicznym obcym mogłoby co najwyżej stać się to, co swojskie, a do tego wskutek naturalnych ograniczeń nakładanych na imersję (np. określony czas lektury) raczej w literaturze nie dochodzi33. Ujednoznacznienie alternatywności z układem paralelnym Inaczej nie można byłoby przykładowo powiedzieć, że – jak pisałem w analizie Peanatemy Stephensona – dla alternatywnego (z perspektywy czytelnika) świata Arbre istnieje dziedzina światów równoległych zwana Hylæjskim Światem Teorycznym. 33 W przypadkach szczególnych może dojść, o czym pisałem w Rozdziale IV, do adykcji, a więc przemieszania porządku rzeczywistego z nierzeczywistym, swojskiego z obcym, empirycznego z kontrempirycznym – jednakże w moim przekonaniu jest to raczej problem typów idealnych, zdecydowanie silniej, bo 32
232
Allotopie.indb 232
2015-09-24 13:41:28
Światy alternatywne a światy równoległe
dowodzi zresztą niezrozumienia dwoistej natury pytania kontrfaktycznego: zapytać „co by było, gdyby” można bowiem w równej mierze w zdaniu warunkowym „co by było, gdyby Napoleon wygrał pod Waterloo” (historia alternatywna), jak i w zdaniu warunkowym „co by było, gdyby Superman mógł zmierzyć się z Batmanem” (transfikcjonalny cross-over) czy „co by było, gdyby dzieci z bombardowanej Anglii mogły uciec przez szafę do Narnii” (światotwórczy portal-quest). We wszystkich tych przypadkach możliwość musi być uzgadniana w zgodzie z warunkami logicznymi wyjściowego systemu i w żadnym z tych przypadków nie może mieć ona ani allohistorycznego, ani tym bardziej allotopijnego wymiaru. Konwergencję w allotopiach determinuje bowiem wola dekonstrukcji każdego z rzeczywisto-nierzeczywistych porządków, połączona z zaprojektowaniem, zmapowaniem i stworzeniem re a lnej a lter nat y w y dla empirycznego, realnego i historycznego świata. Tę właśnie funkcję upatrywał w historyczności Louis Marin, twierdząc, że: „rozpostarcie diachroniczne […] w opowieści […] jest swego rodzaju odwleczonym rozwiązaniem sprzeczności”34, wskutek którego historia przestaje już być czasem opowieści, a staje się – opowieścią o początku. Per analogiam – Marin pisał w końcu o mityzującej Historii Gotów Kasjodora-Jordanesa – allohistoria byłaby opowieścią o początku fikcyjnego świata, opowieścią o ontogenezie a l lotopi i, bądź po prostu o a l logene zie na prozatorską skalę Tolkienowskiego Silmarillionu, którego związki z gatunkiem fantasy ponownie, choć tym razem w innym kontekście, okazują się całkowitym nieporozumieniem. Silmarillion nie ma protagonisty: za takiego mogłyby być uznane w trybie symbolicznym najwyżej tytułowe Silmarile, najwspanialsze klejnoty Valinoru, które przywiodły do zguby rodzaj elfi – lecz czymże różniłby się ten retoryczny wybieg od uznania przemiany za motyw wiążący w Metamorfozach Owidiusza? Mnobardziej perswazyjnie, oddziaływających na psychikę odbiorcy. W allotopiach i allohistoriach chodzi tymczasem o przezwyciężenie prokurujących taką problematykę opozycji. 34 L. Marin, Dyskurs utopijny a opowieść o początkach, przekł. B. Banasiak, w: tegoż, O przedstawieniu, przekł. P. Pieniążek, B. Banasiak i in., Gdańsk 2011, s. 112.
Allotopie.indb 233
233
2015-09-24 13:41:28
Allohistoria i allotopia
gość fabuł, spleciona w spójną narrację wielką metaforą tekstu, ma w obydwu przypadkach funkcję mitograficzną, a nie – w fabularnym sensie – diegetyczną. Ani Owidiuszowi, ani Tolkienowi nie chodziło o opowiedzenie czytelnikom intrygujących, nowatorskich fabuł, których rozwinięcia i rozwiązania nikt by się nie mógł spodziewać. Metamorfozy i Silmarillion są historiami początku: konwencjonalnymi, przewidywalnymi i niezwykle przez to symbolicznymi opowieściami o świecie – kto wie, czy nie jednakowo z dzisiejszej perspektywy fantastycznym. W związku z powyższym w przedostatnim interludium interpretacyjnym przyjdzie zmierzyć się z twórczością pisarza, który prozatorskie szlify zdobywał u boku Christophera Tolkiena przy wspomnianej już redakcji Silmarillionu. Mowa o uznanym już w świecie kanadyjskim „fantaście historycznym” Guyu Gavrielu Kayu, jak dotąd autorze trzynastu powieści, których wspólną cechą jest kłopot w jednoznacznej a tradycyjnej klasyfikacji genologicznej owych tekstów35. Kay nie tworzy bowiem fikcji alternatywnych, choć kreuje alternatywny świat, nie wymyśla historii kontrfaktycznych, choć z upodobaniem wikła fikcję w rzeczywisty bieg wydarzeń i nie wykorzystuje wreszcie klasycznego zabiegu fantastyki, choć lubi stwarzać takie wrażenie36. Celem tego interludium nie będzie jednakże zanalizowanie kilku kolejnych realizacji prozatorskich allotopii, lecz wydobycie z nich tej
Może z wyłączeniem debiutanckiej trylogii Fionavarski gobelin (Letnie drzewo 1984, Wędrujący ogień i Najmroczniejsza droga 1986), będącej dość klarownym przykładem fantasy arturiańskiej (arthurian fantasy), reprezentowanej jeszcze przez klasyczną sagę Był sobie raz na zawsze król Terence’a Hanbury’ego White’a (1938-1958, ostatni tom wydano pośmiertnie w 1971 r.). Na szczegółowe omówienie Fionavarskiego gobelinu zabraknie tu miejsca, głównie z tej przyczyny, że powstawszy jeszcze pod silnym wpływem Tolkiena, niewiele wnosi on do gatunku, a pierwsze inklinacje światotwórcze Kaya pojawiają się dopiero w różniącej się od Gobelinu niemal pod każdym względem i o cztery lata odeń późniejszej Tiganie. 36 Związek prozy Kaya z tematyką allotopii ukaże jednak przewrotnie dopiero interludium ostatnie, poświęcone analizie najklarowniejszego jak dotąd przykładu allotopii w Polsce – Innych pieśni Jacka Dukaja. Jest to także interludium, które wprowadza definicję punktu konwergencji, stanowiącego inicjum allotopijnej kreacji światotwórczej. 35
234
Allotopie.indb 234
2015-09-24 13:41:28
Światy alternatywne a światy równoległe
fundamentalnej cechy dystynktywnej, która umożliwi odróżnianie typowej fikcji alternatywnej, parahistorycznej czy metahistorycznej od narracji o świecie omnitemporalnym – a zatem nie tylko alloempirycznym, ale również (a może przede wszystkim) allohistorycznym.
Allotopie.indb 235
2015-09-24 13:41:28
Allotopie.indb 236
2015-09-24 13:41:28
Allotopiana IV Rozwiązywanie kontradykcji: allohistoryzm Guya Gavriela Kaya
W
rozmowie ze Stacy Ann Dumowski dla pisma „Phantastes” Guy Gavriel Kay ujawnił, że jego zdaniem zarówno „światotwórstwo, jak i mitotwórstwo sprowadzają się w równej mierze do tego, co ujawnione, i tego, co nieopowiedziane [world-building and myth-building are as much about the things not told as the things reveales]”1. Pamiętając chęć Jerzego Ziomka do przeciwstawienia świata przedstawionego nie-przedstawionemu oraz dotychczasowe spostrzeżenia na temat fabułotwórczej funkcji pozafabularnego światotwórstwa, w powyższych słowach Kaya można odnaleźć kolejne potwierdzenie ważnej cechy allotopii: to bowiem, co przedustawne (pre-established) i przed-wyobrażone (pre-imagined), ukazane jest przezeń jako równoprawne względem tego, co przedstawione (re-presented). Oznacza to, że manifestem twórczości fantastycznej Kaya jest nawiązywanie do dwóch tradycji diegetycznych: prozy mimetycznej oraz wykraczającej poza klasyczną formułę reprezentacji prozy egzomimetycznej, którą na potrzeby niniejszego studium utożsamiono – wbrew sugestiom terminologicznym Andrzeja Zgorzelskiego2 – z allotopią. Dlatego też Holly Ordway, podtrzymując znaną z eseju Drzewo i Liść Tolkiena dystynkcję między pierwotnym (primary) G.G. Kay, The Mythic Heart, rozm. S.A. Dumowski – online: www.brightwea vings.com/ggkswords/phantasteshtm – 15.04.2013. 2 Szerzej na ten temat pisałem w Rozdziale III. 1
Allotopie.indb 237
237
2015-09-24 13:41:28
Allotopiana IV
światem empirycznym a wtórnym (secondary) światem kontrempirycznym3, dowodzi, że Guy Gavriel Kay czerpie w swej twórczości z obydwu tych repozytoriów, „wykorzystując w równej mierze literaturę, mitologię i historię co własną wyobraźnię w kreacji fantastycznych, powieściowych światów [draws on literature, mythology, and history as well as his own imagination to create the worlds of his fantasy novels]”4. Ów podwójny rodowód fabulacji w prozie Kaya jest powodem, dla którego jej interpretatorzy salwowali się dotychczas asekuracyjnymi określeniami typu quasi-historyzm, fantasy historyczna czy parahistoryczna5, z jednej strony zdając sobie sprawę z tego, iż światy kreowane przez Kaya niewątpliwie są fantastyczne, zaś z drugiej dostrzegając ogrom aluzji, odniesień i sygnałów tekstowych sugerujących ich proweniencję realistyczną6. Christopher Cobb twierdzi wręcz, że światy Guya Gavriela Kaya z jednej strony są alternatywne i kontrfaktyczne, zaś z drugiej – z uwagi na obecność w nich magii i elementów właściwych prozie fantasy – równoległe7, co Zob. Rozdział II. H.A. Ordway, The World-Building of Guy Gavriel Kay – online: www.brightwea vings.com/scholarship/ worldbuilding.htm – 15.04.2013. 5 W Polsce prekursorem stosowania takiego nazewnictwa był Teodor Parnicki, autor paragatunkowej nazwy „powieści fantastyczno-historycznej”. Por. T. Parnicki, Muza dalekich podróży, Warszawa 1970, s. 198-200. 6 Jest to ogólny wniosek z przeglądu dość niewielkiej wciąż bibliografii przedmiotowej prozy G.G. Kaya, obejmującej przede wszystkim teksty: H.E. Ordway, The World-Building…; D.Ph. Francis, Paradigms of Colonization: Exploring Themes of Imperialism in Guy Gavriel Kay’s Tigana, „Journal of the Fantastic in the Arts” 2002, Vol. 13, No. 2, s. 114-133; J. Webb, Post-Romantic Romance: Guy Gavriel Kay’s Tigana and A Song for Arbonne, „New York Review of Science Fiction” 1995, No. 5 (77), s. 17-19; tegoż, Myth and the New High Fantasy: Guy Gavriel’s Kay Tigana, „The Ring Bearer: Journal of the Mythopoetic Literature Society of Australia” 1991, Vol. 8, No. 2; G.G. Kay, The Fiction of Privacy: Fantasy and the Past, „Journal of the Fantastic in the Arts” 2009, No. 2 (75), s. 238-247. W Polsce zdołałem odnaleźć (poza koniecznymi wzmiankami w monografiach gatunku) jeden tekst naukowy (niestety, tylko częściowo) poświęcony twórczości Guya Gavriela Kaya: P. Stasiewicz, Alternatywna historia Europy w powieściach fantasy (na przykładzie utworów Guya Gavriela Kaya, Jacka Vance’a i Marion Zimmer Bradley), w: Philologica Wratislaviensa: Acta et Studia, t. 5: W poszukiwaniu pożyteczności historii alternatywnych, red. Z. Wąsik, Wrocław 2011, s. 39-50. 7 Por.: „The parallel-world fantasies of Guy Gavriel Kay, like much historical fantasy, stand in ambiguous relation to the genre of alternate history and its growing body of criticism. On the one hand, insofar as historical fantasies represent clearly counter-factual versions of the past, they resemble alternate history. On the 3 4
238
Allotopie.indb 238
2015-09-24 13:41:28
Rozwiązywanie kontradykcji: allohistoryzm Guya Gavriela Kaya
koresponduje z uwagami poczynionymi na ten temat w poprzednim rozdziale. Co jednakże symptomatyczne, Cobb wyprowadza swoją analizę i swój model fantastyki historycznej – ciekawie przezeń zdefiniowany jako gatunek umożliwiający „konstruowanie przeszłości, podobnej w niektórych aspektach do przeszłości aktualnej [w znaczeniu przyjętym w teorii światów możliwych – KMM], która jednakże nie mogłaby nigdy zaistnieć [constructs a past, similar in some respects to an actual past, that could not have existed]”8 – z prozatorskiego debiutu Guya Gavriela Kaya, którym była najbliższa modelowi tolkienowskiemu trylogia neoarturiańska Fionavarski gobelin, rozpoczęta w 1984 r. Letnim drzewem. I rzeczywiście, ontologia fikcyjnego świata Fionavaru o tyle wspiera argumentację Cobba, iż w sposób dosłowny realizuje model światów równoległych, znany z Kronik Amberu Zelaznego, zaś w wariancie heterotopicznym obecny także w Peanatemie Stephensona. Tak jak bowiem w Amberze znajduje się wzorzec wszystkich światów, włącznie ze światem będącym ekwiwalentem rzeczywistości empirycznej, tak i też we Fionavarze – „pierwszym dziele stworzenia, którego inne światy są niedoskonałym odzwierciedleniem” (LD 15) – splatają się nici wszystkich współistniejących rzeczywistości, tworząc tytułowy mistyczny gobelin, tkany przez boskiego Tkacza przy Krośnie i strzępiony przez archetypicznego siewcę zła – Rakotha Maugrima. Podobnie i rama fabularna Letniego drzewa i dalszych tomów trylogii – Wędrującego ognia oraz Najmroczniejszej drogi – skonstruowana jest w oparciu o konwencjonalny model dwuświata9: oto piątka studentów z Uniwersytetu w Toronto przeniesiona zostaje za sprawą zaklęcia maga Lorena na dwór Paras Derval (skojarzenia z Ker Paravel z Lewisowskiej Narnii uzasadnione) w Brenninie, Najwyższym Królestwie Fionavaru, by potem kolejno poświęcić się dla uratowania świata. Fionavarski gobelin Kaya, choć będący niekwestionowanym arcydziełem wysokoartystycznej fantasy, nie może być jednak other hand, insofar as they use magic and/or magically accessible parallel worlds in the construction of these counterfactual histories, they differ from alternate history”. Ch. Cobb, Guy Gavriel Kay and the Psychology of History, „Foundation” 2005, Vol. 24, No. 94, s. 87. 8 Tamże. 9 Opisany szczegółowo w tabeli trzeciej w Rozdziale II.
Allotopie.indb 239
239
2015-09-24 13:41:28
Allotopiana IV
utożsamiony z gatunkiem, który w niniejszych rozważaniach określa się mianem allotopii. W ontogenezie Fionavaru brak jest cech, które mogłyby decydować o jego faktycznej pierwotności wobec innych przedstawionych w powieści światów, zaś pozycja narratora heterodiegetycznego nie jest jeszcze tak wyraziście zachwiana jak chociażby w późniejszych Lwach Al-Rassanu, w których kończący powieść pojedynek Rodriga Belmontego oraz Ammara ibn Khairana opisany jest z trzech perspektyw narracyjnych (Dżehany, Mirandy i narratora), subtelnie różnicujących zyskiwanie i tracenie przewagi przez obydwu oponentów. Fionavarski gobelin dyskwalifikuje się jako allotopia przede wszystkim admiracją wobec klasycznych fetyszy literatury fantasy: archetypu arturiańskiego (dosłownie, bowiem w powieści pojawiają się postaci Artura czy Lancelota), elfów (zwanym lios alfarami) i ich ostatniej podróży na Zachód (paralela z Valinorem i Avalonem), symboliki chrystianistycznej (Rakoth Maugrim nazywany jest wprost Sathainem) oraz nieodłącznego motywu Wybrańca udającego się na Wyprawę celem pokonania Odwiecznego Zła za pomocą Potężnego Artefaktu oraz nieskazitelnych Cnót Charakteru10. Podobnie też dodane To przypomina, że nie da się przedstawić arturiańskiej proweniencji literatury fantasy (i zarazem jej dzisiejszej sztampy fabularnej) lapidarniej, niż zrobił to Andrzej Sapkowski: „Mit arturiański jest wśród Anglosasów wiecznie żywy, jest mocno wrośnięty w kulturę swym archetypem. I dlatego archetypem, prawzorem w s z y s t k i c h utworów fantasy jest legenda o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu. Kto chce, niechaj zamknie oczy i na oślep wyciągnie rękę ku półce z książkami, niechaj wytaszczy z niej na chybił trafił jedną powieść fantasy. I niechaj sprawdzi. Książka opisuje dwa królestwa (krainy, imperia) – jedno jest Krainą Dobra, drugie wręcz przeciwnie. Jest Dobry Król, z tronu i dziedzictwa wyzuty i próbujący je odzyskać, przeciw czemu są Siły Zła i Chaosu. Dobrego Króla wspiera Dobra Magia i Dobry Czarodziej, jak również zgromadzona wokół sprawiedliwego władcy Drużyna Dzielnych Chwatów. Do totalnego zwycięstwa nad Siłami Ciemności niezbędny jest jednakowoż Cudowny Artefakt, przedmiot magiczny o niebywałej mocy. Przedmiot ten we władzy Dobra i Ładu posiada właściwości integrujące i pokojowe, w ręku Zła jest siłą destrukcyjną. Magiczny artefakt trzeba więc odnaleźć i zawładnąć nim, zanim wpadnie w łapy Odwiecznego Wroga... Skąd my to znamy? Znamy to z sir Thomasa Malory, z Le Morte d’Arthur. Dla nas, co prawda, to jest jedynie cudza kulturowo legenda, jedna z wielu legend, obca nam jak bajki Eskimosów czy podania czerwonoskórych ze Związku Sześciu Plemion. Natomiast w kulturze anglosaskiej mit arturiański siedzi mocno a twardo, jest z tą kulturą absolutnie zintegrowany. I jest – trzeba to stwierdzić – trochę mało baśniowy. Jest quasi-historyczny”. A. Sapkowski, Piróg albo nie ma złota w Szarych Górach, „Nowa Fantastyka” 1993, nr 5 (128).
10
240
Allotopie.indb 240
2015-09-24 13:41:28
Rozwiązywanie kontradykcji: allohistoryzm Guya Gavriela Kaya
do powieści appendixy w postaci mapy Fionavaru, wyraźnie nawiązującej stylistyką do kartografii Tolkienowskiej, oraz leksykonu najważniejszych pojawiających się w książce postaci pełnią funkcję czysto nawigacyjną, nie tworząc konkurencyjnej względem fabuły narracji. Przyjęty w debiucie Guya Gavriela Kaya konwencjonalny wzorzec gatunkowy high fantasy, prefigurowany w archetypie arturiańskim, a ukonstytuowany w archetypie tolkienowskim, przełamała wydana w roku 1990 Tigana – przez większość badaczy zgodnie uznawana jeśli nie za absolutne novum w literaturze fantastycznej, to na pewno za początek konsekwentnie odtąd przez Kaya stosowanej praktyki prozatorskiej11. Janeen Webb, jakkolwiek jeszcze w interpretacji Tigany obstawała przy gatunku high fantasy, tak już w przypadku bezpośrednio po niej wydanej Pieśni dla Arbonne (1992) odczuła potrzebę użycia nawiązującego do poetyki metafikcjonalnej pojęcia meta-fantasy12. Choć bowiem wedle klasycznej już definicji George’a Aichelego meta-fantasy albo wykorzystuje figurę bohatera samoświadomego, zdolnego do bieżącego komentowania swej roli w fikcyjnej opowieści (jak choćby w Jaskini filozofów José Carlosa Somozy), albo też, już ewidentnie nawiązując do dykcji postmodernistycznej, kieruje uwagę czytelnika na tekst jako artefakt13, to mimo wszystko w obydwu tych przypadkach gatunek ten zachowuje tę samą predyspozycję, którą fikcja światotwórcza przejęła od metafikcji14, a którą w niniejszych rozważaniach ujednoznaczniono z metareferencjalną relacją świata fikcji ze światem jego encyklopedii.
Opinia ta, co w przypadku badań nad literaturą fantastyczną zdarza się rzadko, dotarła nawet do Polski. Zob. G. Trębicki, Powielanie i modyfikacja podstawowych konwencji gatunkowych: lata 1977-2003, w: tegoż, Fantasy. Ewolucja gatunku, Kraków 2009, s. 114; P. Stasiewicz, Alternatywna historia…, s. 42. 12 J. Webb, Post-Romantic Romance…, s. 17. 13 G. Aichele, Two Forms of Metafantasy, „Journal of the Fantastic in the Arts” 1998, Vol. 1, No. 3, s. 56. Więcej na temat gatunku meta-fantasy w: M. Kamp, Fantastic Paradox: Secondary Belief and Peter S. Beagle’s Metafantasy „The Last Unicorn”, „Elements. A Journal of Exploratory Research and Analysis” 2008, No. 1, s. 1321; R.E. Foust, Fabulous Paradigm: Fantasy, Meta-Fantasy, and Peter S. Beagle’s „The Last Unicorn”, „Extrapolation: A Journal for Science Fiction and Fantasy” 1980, No. 21, s. 5-20; oraz S.K. McKinney, Irredusibly Ever After: Metafantasy as Postmodern Folklore, Raleigh 2007 – rozprawa doktorska na North Carolina State University. 14 Tezę tę sformułowałem w Rozdziale IV. 11
Allotopie.indb 241
241
2015-09-24 13:41:28
Allotopiana IV
Niemniej jednak, ewokowany przez przedrostek meta- krąg nomenklaturowy metatekstu, metafikcji i metahistorii pozwala połączyć dostrzeżoną u Kaya odmianę meta-fantasy ze zanalizowanym w poprzednim rozdziale fenomenem allohistorii – tym bardziej, że to właśnie quasi-historyczność Tigany, Pieśni dla Arbonne, Lwów Al-Rassanu czy powieści tworzących dylogię Sarantyńska mozaika przesądziła o ostrożności krytyków we włączaniu ich do nurtu klasycznej literatury fantasy. Każda z tych powieści ewokuje bowiem przebogaty sensualnie, intertekstualnie i estetycznie obraz jakiegoś okresu parahistorycznego, pozbawionego ewidentnych koordynat czasoprzestrzennych (jak choćby, występujących przecież u Dukaja czy Stephensona, dat) oraz starannie kamuflującego i tak już nieliczne aluzje do faktycznych wydarzeń historycznych. W rezultacie czytelnik Tigany, odnajdując w opisie strzelistych wieżyc Avalle aluzję do panoramy toskańskiego San Gimignano15, zestawiając topografię Półwyspu Dłoni z utrwalonym w kulturze wizerunkiem apenińskiego buta czy wreszcie spostrzegając szereg charakterystycznych toposów kultury śródziemnomorskiej (cyprysy, pasterskie fletnie, gaje oliwne, słoneczne winnice itp.), zaczyna obcować nie tyle z historycznym, ile mityczno-kulturowym obrazem kraju, który – jak asekuracyjnie stwierdza Janeen Webb – „przypomina realia Włoch czasu renesansu [recalls that of Renaissance Italy]”16. Sam akt przypominania jest zresztą sendem narracji Tigany: tytuł powieści to bowiem nazwa dawno zapomnianej prowincji na południu Dłoni, o której pamięć zatarła magia Brandina – czarnoksięskiego najeźdźcy z północnego Ygrathu, który podczas oblężenia Avalle utracił swego jedynego syna, Stevena. Miast zatem konstruować fabułę w oparciu o typowy dla klasycznej fantasy motyw Questu, Guy Gavriel Kay osnuł narrację na ponowoczesnej idei poszukiwa-
Trafność tej hipotezy potwierdził w jednym z wywiadów sam Kay, przyznając, że opis Dolnego Corte narodził się podczas jego pobytu w Toskanii, kiedy to miał szczęście z okien wynajętego locum podziwiać panoramę „renesansowego Manhattanu”, jak bywa żartobliwie nazywane z racji charakterystycznych wież San Gimignano. Por. G.G. Kay, Interview with Solaris, rozm. J.-L. Trudel – online: www.brightweavings.com/ggkswords/gkksworlds/trudel.htm – 15.04.2013. 16 J. Webb, Myth and the New High Fantasy: Guy Gavriel Kay’s Tigana, „The Ring Bearer: Journal of the Mythopoetic Literature Society of Australia” 1991, Vol. 8, No. 2. 15
242
Allotopie.indb 242
2015-09-24 13:41:28
Rozwiązywanie kontradykcji: allohistoryzm Guya Gavriela Kaya
nia własnej tożsamości w wędrówce ku lieux de mémoire17. Co jednak najciekawsze, skojarzenie zapomnianego locus z przetrwałym w postpamięci imagine następuje w Tiganie dopiero po przeszło stu stronach powieści; nawet na dołączonej na początku książki mapie Półwyspu Dłoni próżno szukać zapomnianej Tigany, bowiem w zgodzie z przywilejem zwycięzców do spisywania historii (dźwięczne echo metahistorii White’a) naniesiono na niej nazwy zmienione już podług ukazu czarnoksiężnika: Tiganę zastąpiło Dolne Corte, zaś Avalle – Stevanien, upamiętniające poległego Stevena z Ygrathu18. Dlatego też znamienne jest, że miejscem pamięci (lieux de mémoire) o Tiganie i Avalle uczynił Kay kołysankę – obszar peryferyjnej artystyczności, który nie poddaje się władzy paradygmatycznego centrum: Wiosenny ranek wstaje w Avalle, A ja nie dbam, co mówią kapłani: Pójdę dzisiaj do rzecznej przystani W wiosenny ranek w Avalle. Kiedy dorosnę, nic mi nie przeszkodzi W budowie szybkiej i pięknej łodzi, Co rzeką popłynie do Tigańskiej Zatoki I morzem, dalej od Avalle. Lecz gdziekolwiek zastaną mnie noce czy dnie, Nad wodą czy pośród wysokich pni drzew, Me serce zawsze przeniesie mnie Do marzeń o wieżach Avalle. Do marzeń o domu w Avalle (T 101). Termin Frances Yates. Dalsze rozważania prowadzę w duchu spostrzeżeń Andrzeja Szpocińskiego z artykułu Miejsca pamięci [lieux de mémoire] („Teksty Drugie” 2008, nr 4, s. 13). 18 W posłowiu do Tigany Guy Gavriel Kay wprost nazywa ją „powieścią o pamięci”, ujawniając również, że jedną z inspiracji tematu historiozoficznego powieści było zdjęcie ośmiu członków czechosłowackiej partii komunistycznej z roku 1968, z którego wymazano jedną osobę po ujawnieniu jej udziału w Praskiej Wiośnie, umieszczając na jej miejscu roślinę doniczkową. A ponieważ w przednowożytnym świecie Tigany do „wymazania narodu z zapisów historii poprzez pozbawienie go nazwy” nie mogła zostać wykorzystana technologia, to rolę jej musiała przejąć pierwsza fałszerka rzeczywistości – magia. 17
Allotopie.indb 243
243
2015-09-24 13:41:28
Allotopiana IV
244
Jeśliby spojrzeć na allohistoryzm Tigany z perspektywy ponowoczesnej, trudno byłoby pominąć zbieżność między historiozoficznym przesłaniem powieści a autorską predylekcją Kaya do wyzwalania historii spod władzy logocentryzmu, wiążącego doniosłość przesłania historycznego z wyłączną podległością wobec dykcji realistycznej. Czyż Tigana nie uczy prawdziwie patriotycznej miłości do ojczyzny lepiej od epatującej pietystyczną dbałością o detal historyczny Professorenroman, retropolując kluczowe wątki empirycznej historiozofii w alloempiryczne realia, w których znacznie trudniej o interferencje ze strony antagonizujących aspektów codziennego dyskursu politycznego? O wyczerpującą odpowiedź na to pytanie trudno w czasie, gdy wciąż tak niewielu pisarzy decyduje się na tworzenie tak niejednoznacznych i ostatecznie niełatwych w odbiorze narracji, znacznie mniej atrakcyjnych od całej mnogości narracji parahistorycznych, wykorzystujących wartką akcję i ciekawą intrygę do przemycania jedynej prawdziwej i wartościowej wiedzy – i nieróżniących się przez to od infantylnych opowiastek ad usum delphini. Ze znacznie większą dozą pewności można się natomiast wypowiedzieć o konsekwencji, z jaką Kay powiększa z każdą swą kolejną powieścią allohistoryczne multiwersum: przedstawiwszy w Tiganie allo-Włochy, w Pieśni dla Arbonne poświęcił się opisowi allo-Prowansji, w Lwach Al-Rassanu – allo-Andaluzji, w Sarantyńskiej mozaice – allo-Bizancjum, w Ostatnich promieniach słońca – allo-Brytanii, zaś w nieprzetłumaczonej jeszcze na język polski dylogii Under Heaven i The River of Stars – allo-Chin. Każda z tych powieści powielała schemat światotwórczy znany z Tigany: pozyskując z lektury najważniejszych źródeł historycznych i literackich podstawowe informacje na temat danego okresu z dziejów wybranego regionu świata, Kay przedstawia jeden główny problem historiozoficzny, wyabstrahowany z dziejowego continuum i uogólniony do kulturowo-historycznego archetypu: wynarodowienia (Tigana), krucjaty przeciw heretykom (Pieśń dla Arbonne), konfliktu trzech religii monoteistycznych (Lwy Al-Rassanu) czy ikonoklazmu (Sarantyńska mozaika). Co jednak najważniejsze, zgodnie z opisanym w czwartym rozdziale niniejszej monografii mechanizmem translokacji wiedza historyczna każdorazowo odsyła tu do wydarzeń prototypowych: jednakże znajomość sekwencji wydarzeń znanej pod nazwą krucjaty przeciwko Albigensom w żaden sposób nie skonkretyzuje
Allotopie.indb 244
2015-09-24 13:41:28
Rozwiązywanie kontradykcji: allohistoryzm Guya Gavriela Kaya
lektury Pieśni dla Arbonne, dowiedzie natomiast uniwersalizmu tematu historiozoficznego podjętego przez Kaya. To dlatego w nietłumaczonym jeszcze eseju Home and Away Guy Gavriel Kay przyznaje, że w literaturze fantasy widzi nie tyle sposobność do opisywania magicznego świata, w którym bohaterowie walczący z nadnaturalnymi monstrami przeżywają fantastyczne przygody – ile medium żywej opowieści historycznej, która poprzez swą uniwersalność trafia paradoksalnie do większej liczby odbiorców aniżeli jedna, zrelatywizowana do paradygmatycznego punktu widzenia wer sja wydarzeń historycznych. Kay pisze w eseju: Po co pisać fantasy o przeszłości? Co może w tym względzie literatura fantasy, czego nie może już prosta fikcja historyczna (lub nawet proza niefikcjonalna)? Lub, ujmując rzecz jeszcze inaczej, jakich pułapek i dylematów, w które popada tradycyjna literatura, może uniknąć fantasy? Czemu miałoby się pisać o wymyślonym (jak w moim przypadku) Półwyspie Dłoni zamiast o Włoszech doby wczesnego renesansu, których obraz miał on przywoływać, albo o średniowiecznym kraju zwanym Al-Rassan zamiast o „prawdziwym” Al-Andalus, czyli Półwyspie Iberyjskim za czasów panowania Maurów? Fantasy w moim rozumieniu umożliwia przede wszystkim uniwersalizację opowieści. Pozwala wybierać zdarzenia z konkretnego czasu i konkretnego miejsca, umożliwiając tym samym pisarzowi – oraz czytelnikowi – rozważanie tematów i elementów opowieści w perspektywie różnych czasów i różnych przestrzeni. Fantasy wyrywa opowieść z wąskiego kontekstu, umożliwiając zdarcie lub chociaż naruszenie otaczającej taki kontekst powłoki przesądów oraz uprzedzeń. I, paradoksalnie, dzięki temu, że narracja jest realizowana w dykcji fantasy, może ona w większym – nie zaś, jak mogłoby się wydawać, mniejszym – stopniu oddziaływać na życie i świat czytelnika. Trudno bowiem tekst fantastyczny odczytywać jako historię tego tylko, co zdarzyło się, dajmy na to, siedemset lat temu w Hiszpanii19.
W oryginale: „Why write fantasy about the past? What can fantasy do that straightforward historical fiction (or even non-fiction) cannot? Or, putting it another way, what traps and dilemmas can fantasy avoid that more conventional works cannot? Why write about (as I have) an invented Peninsula of the Palm instead of the early Renaissance Italy it was intended to evoke, or about a medieval country called Al-Rassan instead of the ‘real’ Al-Andalus – which was Moorish Spain? First of all the genre allows the universalizing of a story. It takes incidents out of a very specific time and place and opens up possibilities for the
19
Allotopie.indb 245
245
2015-09-24 13:41:28
Allotopiana IV
Powyższą wypowiedź należałoby uznać za manifest allohistoryczności. Jeżeli bowiem Guy Gavriel Kay pisze swe powieści tak, by – wedle jego własnej formuły – czytelnik nie musiał podczas ich lektury co rusz sięgać po Britannicę20, a równocześnie jednak sprawia, że emanują one aurą historyczności, to nie może on tworzyć ani fikcji historycznej, ani tym bardziej fikcji alternatywnej, albowiem obydwa te gatuki adresowane są do odbiorcy dysponującego podstawową wiedzą z zakresu poruszanej przez nie problematyki. Nie da się zrozumieć języka Lodu Jacka Dukaja bez znajomości realiów kulturowych zaboru rosyjskiego i większej części dokumentującej ów status quo literatury romantyzmu i realizmu polskiego – specyfika właściwego fikcjom paralelnym21 punktu dywergencji wiąże się bowiem z założeniem inicjalnej wiedzy empirycznej na temat zdarzeń poprzedzających rozdźwięk dwóch równoległych rzeczywistości. Lwy Al-Rassanu tymczasem bez problemu da się zrozumieć bez znajomości legendy Cyda, a nawet bez świadomości intertekstualnego powiązania między postacią Rodriga Díaz de Vivar a wzorowanego na nim Rodriga Belmontego – istotą tej powieści jest bowiem stworzenie allohistorycznego świata, w realiach którego łatwiejsze jest rozwijanie myśli historiozoficznej prawdziwie wolnej od ideologicznych naleciałości. Ponieważ elaborowanie na temat niezobowiązujących aluzji historycznych w oderwaniu od materiału literackiego mija się z istotą aluzyjności, egzemplifikacji metody allohistorycznej posłuży dylogia Sarantyńska mozaika, najświetniej obrazująca przemianę, jaka zaszła na przestrzeni
246
writer – and the reader – to consider the themes, the elements of a story, as applying to a wide range of times and places. It detaches the tale from a narrow context, permits a stripping away, or at least an eroding of prejudices and assumptions. And, paradoxically, because the story is done as a fantasy it might actually be seen to apply more to a reader’s own life and world, not less. It cannot be read as being only about something that happened, say, seven hundred years ago in Spain”. Por. G.G. Kay, Home and Away, par. 9-10 – online: http:// www.brightweavings.com/ggkswords/globe.htm – 15.04.2013. 20 Tegoż, Interview with SFX, rozm. G. Haley – online: http://www.brightweavings. com/ ggkswords/sfx.htm – 15.04.2013. 21 Nawiązuję tu do tezy sformułowanej w konkluzji Rozdziału V, postulującej rozróżnienie alternatywnych (w sensie ksenologicznym) allohistorii od nieściśle nazywanych alternatywnymi fikcji paralelnych.
Allotopie.indb 246
2015-09-24 13:41:28
Rozwiązywanie kontradykcji: allohistoryzm Guya Gavriela Kaya
kilkunastu lat od debiutu prozatorskiego Kaya. Wybór to o tyle nieprzypadkowy, że powieści Żeglując do Sarancjum (1998) oraz Władca cesarzy (2000) są bodaj najsilniej osadzone w oddalającym od paradygmatu historycznego przestworze literackim: pomijając bowiem czytelną trawestację tytułu słynnego poematu Williama Butlera Yeatsa Żeglując do Bizancjum, obie powieści aż tętnią od aluzji literackich, kształtujących świat Sarancjum w nie mniejszy – o ile nawet nie większy – sposób aniżeli źródła historiograficzne, których wiarygodność zresztą i tak nie była w tamtych czasach o wiele wyższa od literackiej. Paradoks analizy Sarantyńskiej mozaiki polega jednak na tym, że celem lepszego zrozumienia techniki światotwórczej Kaya należy zrobić coś, czego nigdy by on od odbiorcy nie wymagał – a mianowicie zestawić elementy fikcyjnego pola odniesienia allohistorii z ich analogonami w faktycznym polu odniesienia historii, w dodatku w taki sposób, by niemożliwe było sprowadzenie całego chwytu do zwykłej jukstapozycji22: Tabela 9. Aluzje historyczne w Sarantyńskiej mozaice G.G. Kaya Realem
Allohistoria
Historia
Cesarz
Waleriusz I
Justynian I Wielki (483565)
Cesarzowa
Alixana, tancerka stronnictwa błękitnych (patrz: stronnictwa w hipodromie)
Teodora, związana ze stronnictwem błękitnych (patrz: stronnictwa w hipodromie)
Excubitores
gwardia imperialna cesarzy sarantyńskich
gwardia imperialna cesarzy bizantyjskich
Sala Porfirowa
pałac Atteniński
Sacrum Palatium
stolica imperium zachodniego
Rhodias (siedziba wysokiego patriarchy Dżada)
od 438 r. Rawenna stolicą arcybiskupią
Jukstapozycję rozumiem tu przede wszystkim jako kryterialne zestawienie informacji o zjawiskach z różnych układów rzeczywistości, w tym szczególnym przypadku układu kontrempirycznego świata allohistorycznego z układem empirycznym świata historycznego.
22
Allotopie.indb 247
247
2015-09-24 13:41:28
Allotopiana IV stolica imperium wschodniego
Sarancjum (Nowe Rhodias)
Konstantynopol
najważniejsza świątynia Wschodu
Bazylika Mądrości Dżada
Bazylika Mądrości Bożej (Hagia Sophia)
stronnictwa w hipodromie
Błękitni, Zieloni, Biali i Czerwoni
Wenetoi (Błękitni), Prasinoi (Zieloni), Lenkoi (Biali), Rousioi (Czerwoni)
powstanie
Zamieszki Zwycięstwa, 30 tys. zabitych na hipodromie
Powstanie Nika w 532 r., 30 tys. zabitych na hipodromie
słynna kaplica na Zachodzie
w Varenie, pw. Dżada Poza Murami; protagonista Crispin wykonuje w niej mozaikę przedstawiającą Alixanę, Waleriusza oraz większość bohaterów dylogii
w Rawennie pw. św. Vitalisa, słynąca z mozaik niewiadomego autorstwa; zachowana mozaika Teodory
(Źródło: opracowanie własne)
Zestawienie to oczywiście mogłoby być dłuższe, jednak wydaje się, że cel osiągnęło na poziomie trudności, z jaką przyszło uogólnienie wspólnego dla historii i allohistorii realemu: sformułowanie jednolitej peryfrazy dla Wschodniego Cesarstwa Sarantyńskiego i Cesarstwa Wschodniorzymskiego (Bizancjum) jest niemożliwe wobec niekompletności wyabstrahowanych z powieści metadanych. Kay nie ujawnia, jak nazywało się fikcyjne imperium przed rozpadem na Sarancjum i Bachiarę, w związku z czym też trudno lokalizować je w basenie Morza Śródziemnego, tym bardziej że w powieści nie ma żadnych dowodów na to, by miało nazywać się ono identycznie jak w rzeczywistości (co miało miejsce w przypadku stronnictw na hipodromie). Przekształcenia te, na czele z mechaniczną podmianą chrześcijańskiego Boga na Dżada w nazwie Świątyni Mądrości, nie podlegają jednak Lemowskiej stochastyce trafów: jakkolwiek bowiem można Kayowi zarzucać, że niekiedy popada w tym zakresie w czysty 248
formalizm, jak choćby w przypadku transformacji pokroju „Anglcynów”
Allotopie.indb 248
2015-09-24 13:41:28
Rozwiązywanie kontradykcji: allohistoryzm Guya Gavriela Kaya
i „elfelnów” z Ostatnich promieni słońca (2004), to leksykę Sarantyńskiej mozaiki tłumaczy konsekwentnie realizowana na kartach poprzedzających ją powieści transfikcjonalna allonimia. Wspólnym elementem Tigany, Pieśni dla Arbonne, Lwów Al-Rassanu, i Sarantyńskiej mozaiki nie jest bowiem – jak w literaturze cyklicznej – główny bohater czy przedstawiany w każdym kolejnym tomie świat, lecz fikcyjny heterokosmos, o istnieniu którego można jedynie dedukować z nielicznych rozsianych w narracji napomknięć. Bezpośrednią manifestacją współistotności światów powieści Guya Gavriela Kaya jest oczywiście jednolita kosmologia, z jej najbardziej charakterystycznym elementem w postaci dwóch księżyców, białego Vidomniego i niebieskiego Ilariona, wzmiankowanych we wszystkich wymienionych powieściach: Oba k się ż yc e [podkr. – KMM] stały wysoko, przyćmiewając swoim blaskiem prawie wszystkie gwiazdy. […] – Widziałeś kiedyś, panie, tak piękną noc? Valentin podszedł bliżej – było na tyle jasno, że widział, gdzie stawia nogi – i przysiadł obok. – Chyba nie – zgodził się. – Spójrz. Vidomni przybywa, a Ilariona odpowiednio ubywa. Oba księżyce razem tworzyłyby całość (T 10). Nikomu nie powinno być wolno dobyć broni w tej tawernie przeciwko trubadurowi, a zwłaszcza komuś z Gorhaut. „Dopóki nie zgaśnie słońce i nie spadną księżyce, Gorhaut i Arbonne nigdy nie będą leżeć spokojnie obok siebie”. Tak mawiał jej dziadek, a ojciec nadal cytował te słowa, często po powrocie z Jesiennego Jarmarku w Lussan z pieniędzmi zarobionymi na sprzedaży oliwek i oliwy kupcom z północy (PdA 120). Flaszka stanowiła wspaniały przykład kunsztu dmuchacza szkła; były na niej wytrawione wyobrażenia dwóch księżyców czczonych przez Kindathów, i wróżebne Wyższe Gwiazdy (LaR 20). Słońce boga przejechało w swym rydwanie przez lód i wyjące demony pod światem. Oba księżyce, czczone przewrotnie przez Kindathów jako boginie, zaszły na zachodzie, pogrążając się w otwartym morzu (ŻdS 35).
Allotopie.indb 249
249
2015-09-24 13:41:28
Allotopiana IV
W dwóch ostatnich cytatach znakomicie widać, jak przedustawna konfiguracja świata zadecydowała u Kaya o kształcie dalszej fabularyzacji: każdorazowe użycie języka czy kodu kulturowego konstruuje tu nowe ontologie, wzbogacające fikcyjną encyklopedię świata o dalsze konteksty artystyczne (metafora Valentina z Tigany), idiomatyczne (powiedzenie dziadka Lisseut z Pieśni dla Arbonne) czy religijne (wzmianki o Kindathach z Lwów Al-Rassanu oraz Żeglując do Sarancjum). To tłumaczy na przykład, dlaczego w allo-włoskim świecie Tigany księżyce znane są jeszcze jako Vidomni i Ilarion, ale już w allo-prowansalskim świecie Pieśni dla Arbonne Ilarion nazywany jest Riannonem, zaś nazwę Vidomniego wymawia się nieco inaczej (Vidonne), co jednakże nie przeszkadza jednemu z protagonistów, Blaise’owi, stwierdzić, że „wszędzie nosi on tę samą nazwę” (PdA 66). Ontogenetyczna jednorodność światów G.G. Kaya nie ogranicza się jednakże bynajmniej do konsekwentnej allonimii: po wnikliwszej analizie podobieństwa te zaczynają przybierać wymiar znacznie bardziej uniwersalny. Oto, jak zauważa zresztą jeden z polskich interpretatorów Kaya, Piotr Stasiewicz, zarówno w Lwach Al-Rassanu, jak i obydwu tomach Sarantyńskiej mozaiki pojawia się religia wyznawców słońca, Dżada23, która wraz ze wspomnianymi wcześniej kindathijskimi czcicielami księżyca oraz religiami wschodu (np. królowi królów Bassanii, Shirvanowi Wielkiemu, przysługuje tytuł „Brata Słońca i Księżyców” oraz „Miecza Peruna”, WłC 5) tworzy złożony i zróżnicowany system trzech głównych religii monoteistycznych. Zarzut niedostatecznego umotywowania hipotezy o funkcjonowaniu jednego multiwersum u podstaw uniwersów Guya Gavriela Kaya pozwala ostatecznie odeprzeć zasugerowana w co najmniej trzech jego powieściach wspólnota geograficzna: gdyby obydwie krainy nie były rzeczywistymi sąsiadami w obrębie fikcyjnego uniwersum, Firaz ibn Bakir, kupiec z Al-Rassanu nie mógłby przybyć w Ostatnich promieniach słońca do opisanych w nich allo-skandynawskich Wspominam o tym, ponieważ tekst Stasiewicza jest właściwie jednym z nielicznych otwarcie eksponujących w dyskursie naukowym aspekt jednorodności uniwersum w powieściach G.G. Kaya – choć argumentuje on to, w moim przekonaniu błędnie, poetyką cykliczności i już w tytule sugeruje odrzucaną tu możliwość przynależności prozy Kaya do nurtu fikcji alternatywnych (alternate history). Zob. P. Stasiewicz, Alternatywna historia…, s. 11.
23
250
Allotopie.indb 250
2015-09-24 13:41:28
Rozwiązywanie kontradykcji: allohistoryzm Guya Gavriela Kaya Rysunek 1. Mapa kontekstowego analogonu Morza Śródziemnego
(Źródło: opracowanie własne na podstawie map dołączonych do polskich wydań książek G.G. Kaya)
krain Erlingów, a między kalifatem Al-Rassanu i zamieszkiwaną przez Erlingów wyspą Rabady nie można byłoby wytyczyć kupieckich szlaków handlowych (OPS 270). Podobnych metareferencjalnych nawiązań, wykraczających poza klasyczne rozumienie intertekstualności, jest u Kaya więcej: dość wspomnieć chociażby, że w Lwach Al-Rassanu pojawia się postać ze świata niepo wstałej jeszc z e Sarantyńskiej mozaiki, a mianowicie Geraud de Chervalles, najwyższy duchowny Dżada (LaR 231), a ponadto Don Rezzoni ben Cordi z Soreniki w Bachiarze oraz „słynny kindathijski lekarz”, Iszak z Fazany (LaR 21). W obydwu przypadkach, co jest ważniejsze od samego chwytu transfikcjonalnego, wiarygodność
Allotopie.indb 251
251
2015-09-24 13:41:29
Allotopiana IV
świata uwspólnianego przez podobnych narracyjnych wagabundów jest wzmożona relatywizacją koordynat geograficznych: otóż w Lwach Al-Rassanu Bachiara jest zlokalizowana na wschodzie, ale już z perspektywy bohaterów Sarantyńskiej mozaiki musi być ona na zachodzie – co ostatecznie unaoczniają dołączone do obydwu powieści mapy, łączące się w jedną, uniwersalną całość. Mapa dołączona do Lwów Al-Rassanu łączy się z tą z Sarantyńskiej mozaiki za pośrednictwem mapy kontekstowej analogonu Morza Śródziemnego – w efekcie pozwalając na zlokalizowanie Esperanii i Al-Rassanu (czyli allo-Andaluzji) w szerszej przestrzeni geograficznej allotopii. Ten mały wycinek allohistorycznego multiwersum Kaya pozwala jednak domniemywać – i na tym polega jego siła jako metatekstu – istnienia znacznie większej przestrzeni, obejmującej w swych granicach nie tylko Sarancjum, Bachiarę, Bassanię, Esperanię czy Al-Rassan, ale również krainy przedstawione w Tiganie, Pieśni dla Arbonne czy Ostatnich promieniach słońca – na co brak już wprawdzie dowodów tak widomych, ale jest za to więcej przesłanek stricte transfikcjonalnych. W dotychczasowym dorobku powieściowym Guya Gavriela Kaya allohistoryczność tematu splata się z allotopijnością fikcjonalnej ontogenezy: bez przedustawnego aktu światotwórczego, rezonującego na przestrzeni aż siedmiu różnych fabuł, żaden ze stworzonych przez pisarza światów nie mógłby być do tego stopnia wiarygodny i imersywny, by dać realne złudzenie historyczności. Co jednak ciekawe, sam autor w wywiadach konsekwentnie woli zapewniać, że nie jest jego zamiarem stworzenie gigantycznego multiwersum, w którym wszystkie światy łączą się ze sobą, zaś Fionavar staje się na podobieństwo Amberu wzorcem, epifenomenem wszystkich światotwórczych zjawisk: Te powieści [Tigana, Pieśń dla Arbonne, Lwy Al-Rassanu, Sarantyńska mozaika – KMM] nie tworzą multiwersum. Żeglując nawiązuje do Lwów tylko tym, że rozgrywa się paręset lat wcześniej. Analogią jest VI w. dla Żeglując (i kontynuacji) oraz XI w. dla Lwów. Miewam wprawdzie subtelne nawiązania (zwykle w formie pieśni lub mglistych legend) w swych „historycznych”
252
Allotopie.indb 252
powieściach do Fionavaru, ale zawsze chciałem, by był to drobiazg, rodzaj
2015-09-24 13:41:29
Rozwiązywanie kontradykcji: allohistoryzm Guya Gavriela Kaya „przednutki”, a nie wielkiej partytury, w której wszystko musi się wiązać ze wszystkim24.
Wbrew pozorom zdecydowana deklaracja Kaya nie kwestionuje wysnutych z powyższej analizy wniosków na temat transfikcjonalności, allohistoryczności i allotopijności jego prozy. Wręcz przeciwnie: Guy Gavriel Kay pokazuje, w jaki sposób realizować te modele światotwórcze bez budowania epistemicznych barier w rodzaju poznawczego wyobcowania (cognitive estrangement) i bez radykalnego podporządkowywania uniwersum przypisanej mu encyklopedii odniesieniowej. Jeżeli relacje transfikcjonalne funkcjonują w jego powieściach na poziomie tak głębokim, jak tym właściwym „pieśniom lub mglistym legendom”, będącym w rzeczywistości empirycznej repozytorium najodleglejszych archetypów kulturowych, jeżeli wspólnym kontekstom religijnym, społecznym, językowym i filozoficznym towarzyszy jeszcze świadomość ich historycznej przemijalności, nieokreśloności i płynności – to znak jedynie, iż allotopia Guya Gavriela Kaya jest jedną z najdojrzalszych form narracyjnych, jakie są możliwe do uzyskania w granicach tego gatunku. Przede wszystkim jednakże proza Kaya jest dowodem na to, że mechanizmy historyczne pokazywać można w oderwaniu od ideologicznych uprzedzeń i presupozycji historyzmu – na rzecz tworzenia uniwersalnej opowieści.
W oryginale: „They [Tigana, A Song for Arbonne, Lions of Al-Rassan, Sarantine mosaic – KMM] aren’t really [a multi-verse – KMM]. Sailing is linked to Lions, as taking hundreds of years earlier. The analogues are the 6th century AD for Sailing (and sequel) and the 11th century for Lions. I do have glancing references (usually as songs or vague legends) in the »historical« books to Fionavar, but that was always meant as something small, a »grace note«, not part of a grand scheme to »tie it all together«”. G.G. Kay, Interview for Marion Zimmer Bradley Fantasy Magazine, rozm. Ch. Brusso – online: www.brightweavings.com/ggkswords/ mzbfm.htm – 20.04.2013.
24
Allotopie.indb 253
253
2015-09-24 13:41:29
Allotopie.indb 254
2015-09-24 13:41:29
Rozdział VI
Praktyka allotopii Fikcja literacka sprawia, że możemy wniknąć w cudze głowy, cudze miejsca i spojrzeć na świat obcymi oczami1. Neil Gaiman
Redefinicja allotopii Niniejsza książka, podejmująca próbę połączenia teorii literatury i narracji ze specjalistycznymi badaniami nad najnowszą fantastyką światotwórczą, może być z konieczności jedynie wprowadzeniem do pełnozakresowej refleksji nad allotopią, rozumianą z jednej strony jako figura namysłu nad radykalną obcością2, zaś z drugiej – jako narracyjna realizacja ontogenetycznego modelu światotwórstwa. Wobec niedostatecznego rozpoznania na gruncie narratologicznym nawet tak podstawowej różnicy, jak ta zachodząca między socjologiczną ideą utopii a jej topotezją, a także wobec wspomnianych we wprowadzeniu dokuczliwych luk nomenklaturowych, spowodowanych długoletnią supremacją imperializmu realistycznego tak w literaturze, jak i w literaturoznawstwie – studia nad zjawiskiem tylekroć bardziej zaawansowanym od przednowożytnej narracji utopijnej jeszcze długo 1 2
Allotopie.indb 255
N. Gaiman, Amerykańscy bogowie, przekł. P. Braiter, Warszawa 2003, s. 300. Trawestuję tu sformułowaną przez Jamesona kulturową definicję utopii jako „figury namysłu nad radykalną innością”. Por. F. Jameson, Archeologie przyszłości. Pragnienia zwane utopią i inne fantazje naukowe, przekł. M. Płaza i in., Kraków 2011, s. 13.
255
2015-09-24 13:41:29
Praktyka allotopii
256
będzie można jedynie inicjować. Dodatkowy problem stanowi również wspomniany aspekt śladowej refleksji naukowej nad tymi zjawiskami literackimi, bez których allotopia nie funkcjonowałaby w swej aktualnej postaci. Mowa tu przede wszystkim o wszelkich narracjach spod paradygmatu topograficznego (eutopia, dystopia, ekotopia) czy fantastycznego (fantasy, science fiction, social fiction, steampunk, cyberpunk – już sama ilość nieprzetłumaczonych pojęć angielskich stanowi tu asumpt do przemyślenia skali rozpoznania na gruncie polskim nazywanych przez nie zjawisk literacko-kulturowych), wciąż analizowanych z perspektywy późnego strukturalizmu i – często wbrew intencjom autorów – nieodnoszonych do inspirujących je zjawisk szeroko rozumianej ponowoczesności. Prześledzone w egzemplifikacji przykłady tekstów literackich wskazują tymczasem, że wykorzystywanie tradycyjnej metodologii badawczej do analizy narracji światotwórczych utrudnia dostrzeżenie tego, co czyni je prawdziwie innowacyjnymi – czyli aspektu redukcji znaczenia fabuły na rzecz wzmożenia oddziaływania przedustawnie skonstruowanego świata. Wtórność fabuły względem świata narracji (storyworld) i uzależnienie rozumienia narracji od nabycia kompetencji encyklopedycznej wraz z funkcjonalizowaniem metareferencjalnej relacji świata z poszerzającym go heterokosmosem odniesieniowym – to główne aspekty różnicujące poststrukturalistyczną definicję allotopii Umberta Eco i zaproponowaną tu jej wykładnię kognitywistyczno-psychonarratologiczną. Zatem prócz oczywistych zalet adaptacji terminu allotopii (wpisującego się w zwrot topograficzny i bogatą tradycję literacką) do badań nad ponowoczesnymi przejawami sztuki tworzenia światów głównym atutem tej koncepcji stałaby się możliwość analizowania tych wszystkich przejawów narracyjności, które dotąd traktowane były zwykle jako marginalne – a które w perspektywie światotwórczej okazują się absolutnie fundamentalne. Nie jest rzeczą przypadku, że w żadnym z interludiów interpretacyjnych nie streszczano fabuł, nie analizowano relacji między bohaterami, nie dociekano roli podmiotu i konsekwentnie pomijano kontekst biograficzno-historyczny – by w zamian przyjrzeć się funkcji wszelkich pozafabularnych appendixów,
Allotopie.indb 256
2015-09-24 13:41:29
Redefinicja allotopii
gromadzących alloempiryczną wiedzę o świecie, bez której jakakolwiek próba interakcji z fikcyjną rzeczywistością doprowadziłaby do spłaszczającej jej wielowymiarowość lektury referencjalnej. Oczywiście, nie było celem tych rozważań dezawuowanie dotychczas wykorzystanych technik analitycznych – wręcz przeciwnie, przeprowadzona ana liza mo deli światotwórczych miała wykazać, że w niektórych współczesnych narracjach fikcjonalnych klasyczna analiza fabularna może być niewystarczająca do adekwatnego ich opisu, w skrajnych przypadkach grożąc odwróceniem uwagi interpretatora od tego, co w nich jest najważniejsze (jak stało się choćby w przypadku analizowanego przez Dukaja Avatara). Jako że podstawowym celem niniejszej książki było umotywowanie związku allotopizmu ze światotwórstwem możliwie dużą liczbą rozmaitych stanowisk filozoficznych, teoretycznoliterackich, antropologiczno-kulturowych i narratologicznych, ukazujących dynamikę dokonujących się obecnie przewartościowań w dziedzinie szeroko pojętej narracyjności, pozostaje uczynić zadość ostatniemu z zobowiązań monografii i wyodrębić najważniejsze z dystynktywnych cech allotopii. Ponieważ punktem wyjścia rozważań stała się uproszczona wykładnia allotopii Umberta Eco z ważną uwagą dotyczącą jej osobliwej „realnej fantastyczności”: [Allotopia zakłada, że – KMM] nasz świat jest istotnie odmienny od tego, jaki znamy, i dzieją się w nim rzeczy, które zwykle się nie zdarzają (zwierzęta mówią, istnieją czarnoksiężnicy i wróżki). Allotopia tworzy zatem świat alternatywny i sprawia, że jest on bardziej realny niż ten rzeczywisty, a narrator dąży wręcz do przekonania czytelnika, że świat fantastyczny jest jedynym prawdziwym. Allotopię wyróżnia to, że gdy już wykreowany zostanie świat fantastyczny, nie interesują nas jego związki ze światem rzeczywistym, chyba że mamy do czynienia z alegorią3. Przypominam definicję przytoczoną w podrozdziale Historia pojęciowa. Por. U. Eco, Światy science fiction, w: tegoż, Po drugiej stronie lustra i inne eseje. Znak, reprezentacja, iluzja, obraz, przekł. J. Wajs, Warszawa 2012, s. 235.
3
Allotopie.indb 257
257
2015-09-24 13:41:29
Praktyka allotopii
– to konkluzywność wywodu wymagałaby przeformułowania tej definicji teraz do postaci zgodnej z całokształtem poczynionych w toku wszystkich dotychczasowych analiz spostrzeżeń: Allotopia (αλλότοπία, inne miejsce) byłaby zatem rodzajem fikcyjnego świata narracji (storyworld) opartego na ontogenetycznym modelu światotwórstwa (world-building) i uzależniającego jakiekolwiek realizacje fabularne od uprzedniego zmediatyzowania kompetencji encyklopedycznej.
Allotopia przy tym, bez względu na to, czy realizowałaby się jako gatunek czy też jako osobny świat w fikcyjnej topografii danego tekstu lub zbioru tekstów: (1) d ekonst r uowałaby k lasyczne op ozyc j e dwuwar toś c i owe prawdy/fałszu, naturalności/nadnaturalności, rzeczywistości/fantastyczności, normalności/cudowności oraz empiryczności/kontrempiryczności, pozwalając na odróżnienie narracji allotopijnej zarówno od realistycznej, jak i fantastycznej czy fantastycznonaukowej; (2) realizowałaby model pithane phantasia, fantastyki wiarygodnej (Tabela 10), przeciwst awiającej się imersywną kreacją ontogenetycznie spójnego świata dwuświatowemu modelowi portal-quest (konfrontującego empiryczną, oswojoną i własną przestrzeń „Tu” z kontrempiryczną, obcą i cudzą przestrzenią „Tam” – por. Tabela 11); Tabela 10. Pithane phantasia w narracji allotopijnej Alloprzestrzeń
kompetencja encyklopedyczna
heterokosmos odniesieniowy
258
fikcjonalna realemowa
świat narracji (storyworld) ontogenetyczświat alloempiryczny nieopeności rujący chwytem fantastyki (albo przeciwstawiony świa→ wiarygodności towi empirycznemu z zachoimersywności waniem własnej prymarnoallohistoryczności ści) o atrybutach:
(Źródło: opracowanie własne)
Allotopie.indb 258
2015-09-24 13:41:29
Redefinicja allotopii Tabela 11. Ksenotopograficzny model dwuświata w klasycznej narracji fantastycznej (zwłaszcza w typie portal-quest) Przestrzeń Tu
świat empiryczny, oswojony i własny
Sfera intermonde
Przestrzeń Tam
brama symboliczna (unieważnienie świat kontremróżnicy porządków dzięki wykorzysta- piryczny, obcy niu zjawiska nadnaturalnego, którym i cudzy może być zarówno zaklęcie teleportacyjne, jak i napęd międzygwiezdny)
(Źródło: opracowanie własne)
(3) projektowałaby uprzedni względem narracji fabularnej h e terokosmos o dniesieniow y, zorientowany na wyposażenie odbiorcy w kompetencję encyklopedyczną konieczną do zrozumienia zarówno ontologiczno-kosmologicznych uwarunkowań opisanego w niej świata, jak i językowo-kulturowo-filozoficznych kontekstów osadzonej w jego realiach fabuły; kompetencję encyklopedyczną mogą tworzyć w równej mierze załączniki o charakterze języ kowo-w yjaśniając ym (słowniki, leksykony, tezaurusy, encyklopedie), mu lt imo d a lny m (kalendaria, osie czasu, drzewa genealogiczne, diagramy, mapy, ilustracje) lub m e t at e k s t u a l ny m i t r a n s t e k s t u a l ny m (fingowane powieści, kroniki, dzienniki, zbiory aforyzmów, bestiaria, traktaty filozoficzne); (4) łączyłaby świat encyklopedii ze światem narracji w sposób metareferencjalny i egzomimetyczny, powodując stopniowe oswajanie sfikcjonalizowanej kompetencji encyklopedycznej i przyjęcie perspektywy cudzej, obcej i kontrempirycznej – jako własnej, swojskiej i empirycznej (co jest kwintesencją alloem pi r yc z n o ś c i); równocześnie wyraziście rozdzielałaby przestrzeń realizacji fabularnych od przestrzeni uwiarygodniania wiedzy o nadrzędnym wobec niej świecie; (5) ustanawiałaby relacje egzomimetyczne i metareferencjalne celem umotywowania neologicznej a l l on i m ii, która w odróżnieniu od czysto estetycznych zabiegów językowych fantastyki stawałaby się spójnym elementem ontogenetycznie spójnego
Allotopie.indb 259
259
2015-09-24 13:41:29
Praktyka allotopii
świata (mając własną, wewnętrznie spójną historię, etymologię, gramatykę, składnię, leksykę itd.); (6) wykorzystywałaby chwyty t r ans m e d i a l n e i t r ans f i kc j o n a l ne (np. cross-over) do podporządkowywania fabuł wzorcowym regułom świata narracji, umożliwiając systematyczne poszerzanie go o elementy fabularne nienaruszające reguł zawartych w przypisanej mu encyklopedii (fan fiction, w tym także kręcenie amatorskich filmów czy programowanie modyfikacji do gier itd.); (7) w ywoływałaby efekt i m e r s j i poprzez redukcję dystansu między światem narracji a zagłębiającym się weń odbiorcą, przeciwdziałając nadmiernej ekspozycji medium narracyjnego (w literaturze – tekst i język; w filmie i grze – techniczne środki wizualizacji) i stymulując potrzebę wielokrotnego powrotu w realia imersywnej rzeczywistości; (8) kreowałaby świat pełny i kompletny podług aktualnych zapotrzebowań percepcyjnych, uwzględniając w projektowaniu kompetencji enc yklopedycznej sieci realemów, obowiązujące schematy poznawcze, archetypy i stereotypy kulturowe oraz uniwersalne mechanizmy dyskursywne; (9) rezygnowałaby z motywacji p r e z e n t y s t y c z n e j (czyli zarówno z futurystycznej ekstrapolacji świata w przyszłość, jak i quasi-mediewistycznej retropolacji świata w przeszłość) na rzecz kreowania świata allohistor ycznego, hipostazującego wszystkie trzy czasy w diegesis; (10) tworzyłaby w czasie alloprehistorycznym pu n kt konwe rgenc ji, wyznaczający początek ontogenezy i uwiarygodniający omnitemporalność świata narracji; (11) zakładałaby współpracę autorów (collaborative authorship) i współuczestnictwo odbiorców (participatory spectatorship) w kreowaniu w realiach przedustawnego świata nieograniczonej liczby narracji; (12) tworzyłaby uwspólnioną jednolitymi założeniami ontogene260
Allotopie.indb 260
tycznymi świata macier z możl iw ych f abuł.
2015-09-24 13:41:29
Redefinicja allotopii Tabela 12. Zestawienie wybranych cech najważniejszych światotwórczych narracji fantastycznych Utopia
Dystopia
Fantasy
SF
konfrontacja poznawczego „Tu” i „Tam” Model świata
Modalność Schemat epistemiczny
dwuświat empiryczno-kontrempiryczny (opozycja nacechowana ideologicznie)
dwuświat lub wieloświat empiryczno-kontrempiryczny (opozycja nacechowana eskapistycznie)
możliwość/niemożliwość → możliwe światy ekstrapo- ekstrapo- retropolacja lacja lacja
Encyklopedia
ekstrapolacja
tak
Udział imersji
średni
Historycztak ność
tak (nieprzekraczalna)
tak
wysoki nie
Możliwość alegorezy Dominanta teorelogocentycznolite- tryzm racka
tak
tak
pithane phantasia świat alloempiryczny (czyli kontrempiryczny, postrzegany jako empiryczny) niewspółmożliwość światów, współmożliwość narracji retropolacja/ ekstrapolacja rama kontekstualna
paradygmatyczna
Brama symboliczna
Allotopia
nie najwyższy
tak
tak logocen- semiologia, tryzm teoria możliwych krytyczny światów
allohistoryczność nie* kognitywistyka, psychonarratologia
* N ie, ale tylko w znaczeniu, jakie przysługuje alegorezie; jeśliby natomiast przyjąć, że mowa o alegorii realizowanej w realiach wiarygodnego świata narracji, to alegoreza jest oczywiście możliwa, tak jak jakiekolwiek inne empiryczne zjawisko poznawcze.
(Źródło: opracowanie własne)
Allotopie.indb 261
261
2015-09-24 13:41:30
Praktyka allotopii
Ontologia allotopii Niezależnie więc od tego, czy analizować światotwórstwo w allotopii z wykorzystaniem rozważanej we wstępie klasyfikacji modeli reprezentacyjnych Michała Pawła Markowskiego4, typologii fikcji narracyjnej Michała Głowińskiego5 czy podziału strategii przedstawieniowych Kazimierza Bartoszyńskiego6 – za każdym razem specyfika allotopizmu wymagałaby dopełniania tych propozycji teoretycznych o nowy, nieuwzględniany w nich m o d e l o nt o g e n e t y c z ny, którego prymarną funkcją jest autonomiczne ustanawianie własnych sieci relacji narracyjnych: w tym także tych najważniejszych – reprezentacji i mimesis. Najbliższy zatem dotychczasowym konkluzjom polskiej teorii narracji byłby mimetyzm formalny Michała Głowińskiego, służący „naśladowaniu w obrębie uniwersum [podkr. – KMM] komunikatów językowych”7, jak i pokrewny doń mimetyzm ontologiczny Zofii Mitosek, „odcinający świat literatury (ale i wszelkiej aktywności językowej) od świata realnego”8 – jednakże w obydwu wypadkach trzeba byłoby, w zgodzie z poczynionymi dotąd uwagami na temat specyfki imersji, wykluczyć aspekt językowy przedstawienia, który w allotopiach również musi podlegać pierwotnej funkcji ustanawiającej. Egzomimetyczność i metareferencjalność odnosi się głównie do przestrzeni allonimii, pozostała zaś część materii językowej jest zredukowana do roli transparentnego medium, którego całkowite wykluczenie byłoby właściwie najlepszym i najbardziej sprzyjającym allotopijnej ontogeM.P. Markowski, O reprezentacji, w: Kulturowa teoria literatury. Główne pojęcia i problemy, red. M.P. Markowski, R. Nycz, Kraków 2006, s. 287-334. 5 M. Głowiński, Cztery typy fikcji narracyjnej, w: tegoż, Prace wybrane, t. 3: Dzieło wobec odbiorcy. Szkice z komunikacji literackiej, Kraków 1998. 6 K. Bartoszyński, Zagadnienie komunikacji literackiej w utworach fabularnych, w: tegoż, Teoria i interpretacja. Szkice literackie, Warszawa 1985. Za sugestię bibliograficzną pragnę podziękować prof. Annie Łebkowskiej. 7 J. Lalewicz, Mimetyzm formalny i problem naśladowania w komunikacji literackiej, w: Tekst i fabuła, red. Cz. Niedzielski, J. Sławiński, Wrocław 1979, s. 34; cyt. za: J. Madejski, Współczesna teoria literatury w Polsce wobec mimesis (Ziomek, Głowiński, Nycz), w: Mimesis w dyskursie literackim, red. Cz. Niedzielski, J. Speina, Toruń 1996, s. 15. 8 Z. Mitosek, Mimesis krytyczna, „Pamiętnik Literacki” 1988, nr 3, zwł. s. 83-86. 4
262
Allotopie.indb 262
2015-09-24 13:41:30
Epistemologia allotopii
nezie rozwiązaniem – co tłumaczy wygodę transmedialnej analizy wszelkich przejawów światotwórstwa we współczesnej kulturze.
Epistemologia allotopii Ostatni i zarazem najpoważniejszy zarzut, jaki można byłoby poczynić formie gatunkowej allotopii i teorii światotwórstwa wiąże się z funkcjonującym od dawna (i podważanym równie długo, ostatnio zwłaszcza dzięki narratologii kognitywistycznej i psychonarratologii) podziałem nauk na nomotetyczne i idiograficzne. Otóż patrząc na fenomen allotopii sine ira et studio, można odnieść wrażenie, że podkreślana niemal na każdym etapie niniejszych rozważań i uwypuklona w komentarzu do powyższej definicji prymarność kompetencji encyklopedycznej nad fabulacją jest kolejnym przejawem myślenia paradygmatycznego, zdeterminowanego przez ustanawiający fikcyjny świat gest demiurgiczny. Światotwórca jednakże, poprzez intencjonalne wycofanie z przestrzeni władzy dyskursu i niepozostawienie po sobie wyjaśniającego Logosu (wystarczy przypomnieć zapośredniczenie mapy w fikcyjnym świecie Tigany, która przestaje mieć funkcję nawigacyjną, za to zaczyna odzwierciedlać świat narracji), funkcjonuje raczej jako deus absconditus, ukryty poruszyciel fikcji, którego dzieło nigdy nie jest dziełem skończonym. Charakterystyczna dla nauk nomotetycznych – Naturwissenschaften, jak powiedziałby Wilhelm Dilthey – paradygmatyczna funkcja wyjaśniania (Erklärung) zastępowana jest w allotopiach przez – by pozostać w kręgu rozróżnień Diltheyowskich – funkcję rozumieni a (Verstehen) , odnoszoną jednak już nie do aspektu interpretacji, lecz głębokiego zrozumienia realiów allotopijnego świata. Adaptacji dialektyki Diltheya do badań nad allotopią nie przeszkadza nawet, paradoksalnie, jej wielokrotnie podkreślany związek z hermeneutyką życia, kwestionującą jakiekolwiek intencjonalne oderwanie od rzeczywistości9. Jak dowodzi bowiem Shaun Gallagher w ważnym tekście Hermeneutyka a nauki kognitywne, teoria kor ygowa lnych s chematów 9
Allotopie.indb 263
Zob. na ten temat: M. Markowska, Interpretacja jako rozumienie w ujęciu Wilhelma Diltheya, „Czasopismo Filozoficzne” 2007, nr 2, s. 58-60.
263
2015-09-24 13:41:30
Praktyka allotopii
p oz nawc z ych (corrigible cognitive schemas), leżąca u absolutnych podstaw Ecowskiego pojęcia kompetencji encyklopedycznej10, nie funkcjonuje w roli Erklärung, lecz właśnie Verstehen: Pojęcie schematu oznacza, że wiedza, którą już posiadamy, nie składa się z niepowiązanych kawałków informacji, lecz jest zorganizowana we wzorce, po które sięgamy i których używamy podczas nabywania nowej wiedzy. Takie wzorce czy schematy pozwalają nam „asymilować” nowe informacje z już ustalonymi ramami. Co ważne, nowe informacje mogą również wprowadzić zmiany we wcześniej ustalonych ramach, schematy mogą zmienić się ze względu na nowy przedmiot lub „dostosować się” do niego. W tej wymianie między schematem a przedmiotem, jak sugeruje Anderson, konstruujemy interpretacje, co dobitnie wyraża on, posługując się pojęciami bliskimi hermeneutyce. […] Przedmioty nie posiadają znaczenia, dopóki nie uciekniemy się do określonych ram interpretacyjnych, które do pewnego stopnia ułatwiają rozumienie11.
Właściwy narracjom allotopijnym nacisk na wykształcenie u odbiorców kompetencji encyklopedycznej, umożliwiającej rozumienie fabuły osadzonej w ontogenetycznie spójnym świecie, przekładałby się zatem w ścisły sposób na wykorzystywane przez kognitywistów pojęcie ramy interpretacyjnej12, dającej, jak ujmuje to Richard C. Anderson, „możliwość tchnięcia znaczenia” w tekst napisany „niezrozumiałym żargonem”13. W perspektywie kognitywistycznej nie ma – bo i nie może być – rozróżnienia na poznanie rzeczywiste i nierzeczywiste: choć więc tworzona na potrzeby opisu świata encyklopedia Eco wprost mówi o związkach „kompetencji encyklopedycznej” ze „scenariuszami intertekstowymi” przy okazji analizy sposobów konstrukcji światów odniesienia. Zob. U. Eco, Lector in fabula. Współdziałanie w interpretacji tekstów narracyjnych, przekł. P. Salwa, Warszawa 1994, s. 166-172, 223. 11 S. Gallagher, Hermeneutyka i nauki kognitywne, „Avant. Czasopismo Awangardy Filozoficzno-Naukowej” 2011, nr 2, s. 201. 12 Pojawiła się już ona w wariancie ramy kontekstualnej (contextual frame) w przytoczonej w Rozdziale IV nomenklaturze Marie-Laure Ryan i Davida Hermana. 13 R.C. Anderson, The notion of schemata and the educational enterprise, w: Schooling and the Acquisition of Knowledge, eds. R.C. Anderson, R.J. Spiro, W.E. Montague, Hillsdale 1977. 10
264
Allotopie.indb 264
2015-09-24 13:41:30
Epistemologia allotopii
jest całkowicie fikcjonalna, to relacja epistemiczna, którą tworzy ona między światem narracji a światem encyklopedii, jest już autentyczna i prawdziwa. Owa autentyczność kompetencji encyklopedycznej pozwala na ostateczne potwierdzenie zasadności dopatrywania się związków między Ecowską wykładnią allotopii jako „świata bardziej realnego niż świat rzeczywisty” a kluczowymi wątkami najnowszej filozofii, w tym zwłaszcza psychonarratologii i kognitywistyki. Nowy model poznawczy determinowany przez narrację allotopijną, choć może nigdy nie stanie się modelem dominującym, niewątpliwie przenika obecnie wysokoartystyczną literaturę, modele światotwórcze w grach wideo i filmach, a nawet pozostającą dotychczas na marginesie refleksji badawczej aktywność fanów – konweniując z interdyscyplinarnymi spostrzeżeniami filozofów, antropologów kultury, literaturoznawców, ludologów i narratologów. Światotwórstwo realizujące się w allotopijnej konwencji gatunkowej bądź w figurze topotezji znakomicie ukazuje przy tym potencjał fikcjotwórczy dyskursu ksenotopograficznego Bernharda Waldenfelsa, pozwalający na wzbogacenie ksenologicznej dominanty tradycyjnej fantastyki o pełnoprawną motywację ontologiczną. W konsekwencji allotopijne światotwórstwo w pełni zasługuje na przypisane mu w manifeście Jacka Dukaja miano sztuki: albowiem wobec gwałtownie postępujących przemian to już nie fabuła czy komplikacja formalna narracji przesądzają o wysokoartystyczności tekstu, lecz mądry, spójny i głęboko przemyślany świat, który może być zarówno celem niewybrednego eskapizmu, jak i przestrzenią renegocjacji realnych problemów, bolączek i pragnień, od których ucieczką jest narratywizacja – czyli taka „ucieczka, która sprowadza do domu [a kind of escape that brings you home]”14.
Metafora za: D. Barbour, Guy Gavriel Kay. The Darkest Road, „The Malahat Review” 1987, No. 79; cyt. za: – online: www.brightweavings.com/reviews/ revfionavar.htm – 20.04.2013.
14
Allotopie.indb 265
265
2015-09-24 13:41:30
Allotopie.indb 266
2015-09-24 13:41:30
Allotopiana V Heterokosmologia Innych pieśni Jacka Dukaja O ontogenetycznej funkcji punktu konwergencji
M
ówienie o allotopii w Polsce jest wysoce problematyczne, na co zapewne musiała zwrócić uwagę stosunkowo niewielka liczba polskojęzycznych tekstów przywoływanych na potrzeby dotychczasowych rozważań. Wobec faktu, że literatura fantasy i SF – której badaniu poświę cono już co najmniej kilkadziesiąt pism naukowych na świecie (popularnonaukowych byłyby już tysiące) – w Polsce jak dotąd doczekała się najwyżej kilku profesjonalnych monografii1 i wciąż oczekuje na choć jedno dedykowane jej analizowaniu pismo, jest nieomal niemożliwością, by na polskim gruncie mogła wykształcić się formacja intelektualna znająca literaturę fantastyczną na tyle dobrze, by móc na jej podstawie utworzyć nową artystyczną jakość. Dla Polaków, z politycznych względów nieobeznanych do przełomu lat 80. i 90. XX w. z klasyką fantastyki, a w dodatku do dziś jeszcze niedysponujących tłumaczeniami pełnego korpusu arcydzieł obu gatunków, zdystansowanie względem tego nowego doświadczenia nie Mowa o następujących książkach: G. Trębicki, Fantasy. Ewolucja gatunku, Kraków 2009; M. Pustowaruk, Od Tolkiena do Pratchetta. Potencjał rozwojowy fantasy jako konwencji literackiej, Wrocław 2009; M. Roszczynialska, Sztuka fantasy Andrzeja Sapkowskiego: problemy poetyki, Kraków 2009; B. Trocha, Degradacja mitu w literaturze fantasy, Zielona Góra 2009; T.Z. Majkowski, W cieniu białego drzewa. Powieść fantasy w XX wieku, Kraków 2013; Wokół źródeł fantasy, red. T. Ratajczak i in., Zielona Góra 2009; Fantastyczność i cudowność. Fantasy w badaniach naukowych, red. B. Trocha, T. Ratajczak, Zielona Góra 2009. Równocześnie należy wspomnieć o równie ważnym kompendium Andrzeja Sapkowskiego Rękopis znaleziony w smoczej jaskini (Warszawa 2001).
1
Allotopie.indb 267
267
2015-09-24 13:41:30
Allotopiana V
może być aż tak oczywiste jak w przypadku pisarzy i czytelników zachodnich, zaznajamiających się z literaturą fantastyczną już prawie od stulecia. W czasach więc, gdy Zajdel, Lem czy Sapkowski realizowali w Polsce kolejno gatunki social fiction, science fiction oraz fantasy, na Zachodzie rozkwitała już ekotopia i dystopia zaangażowana (Margaret Atwood, Cormac McCarthy), SF zmiatała przybojem Nowa Fala (Roger Zelazny, Ursula Le Guin, James Tiptree), zaś epicką fantasy zaczęła wypierać jej odmiana postmodernistyczna (John Crowley, Neil Gaiman). Wskutek tego w Polsce wciąż nie do końca wiadomo, czy czytelnik oczekuje od fantastów nawiązywania do dawnych konwencji, czy też rewaloryzowania ich w duchu gwałtownie postępujących przemian. Nic zatem dziwnego, iż twórczość Jacka Dukaja, filozoficznego spadkobiercy Stanisława Lema i niezwykle samoświadomego światotwórcy, ciągle częściej budzi konsternację aniżeli fascynację wśród literaturoznawców i krytyków. Choć więc w ciągu 23 lat swej kariery literackiej zdołał on wprowadzić fantastykę z powrotem na salony, szturmem zdobywając nominacje do najważniejszych nagród literackich w Polsce (6 Nagród im. Janusza A. Zajdla i 11 nominacji, 5 Sfinksów, 2 Śląkfy, Nagroda Fundacji im. Kościelskich, nominacja do Nagrody Literackiej „Nike”, 2 nominacje do Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza, 3 nominacje do Paszportu Polityki) i w Europie (Europejska Nagroda Literacka)2, naukowa bibliografia przedmiotu ciągle pozostaje całkowicie niewspółmierna do artystycznej wagi jego prozy3, zaś liczba Por. Stronice Dukaja – online: dukaj.pl/Laury – 1.05.2013. Bibliografia przedmiotowa twórczości Jacka Dukaja obejmuje następujące teksty: K. Gajewska, Science fiction w metaforyzowaniu świata postindustrialnego i postbiologicznego, „Zagadnienia Rodzajów Literackich” 2011, nr 2, s. 437-453; I. Pięta, Dlaczego czytamy fantastykę: rozważania o prawdzie na przykładzie twórczości Jacka Dukaja, „Roczniki Humanistyczne” 2009, t. 57, nr 1, s. 73-84; T. Mizerkiewicz, Wirtualny odbiorca wirtualny (albo o tym, jak Jacek Dukaj wymyślił czytelników współczesnej literatury polskiej), „Czas Kultury” 2009, t. 25, nr 6; A. Gębala, Cybermetafizyka: O „Czarnych oceanach” Jacka Dukaja, „Fa-art.” 2009, nr 1/2, s. 80-85; N. Lemann, PODobna historia, czyli rzecz o historii alternatywnej i jej miejscu we współczesnej historiografii i literaturoznawstwie, w: Philologica Wratislaviensa: Acta et Studia, t. 5: W poszukiwaniu pożyteczności gatunku historii alternatywnych, red. Z. Wąsik, Wrocław 2011, s. 21-38; J. Czurko, Renarracja, transformacja i prefiguracja idei kulturowych w powieści „Inne pieśni” Jacka Dukaja, w: Wokół źródeł fantasy…, s. 273-279; M. Mrowiec, Juliusz Słowacki i Jacek Dukaj – lodowaty dialog między tekstami, „Postscriptum Polonistyczne” 2009, nr 2 (4), 123-142; K. Baj, Fizyka fundamentem literatury? Nauki przyrodnicze jako podstawa konstrukcji świata przedstawionego w twórczości Jacka Dukaja, „Maska”
2 3
268
Allotopie.indb 268
2015-09-24 13:41:30
Heterokosmologia Innych pieśni Jacka Dukaja…
przekładów na języki obce4 pozwala zrozumieć, dlaczego bestsellerowe powieści Sapkowskiego zaczęto intensywnie tłumaczyć na język angielski dopiero po międzynarodowym sukcesie gry RPG na jej podstawie. Brak międzynarodowej promocji twórczości Dukaja dziwi tym bardziej, że powieści jego sytuują się w ścisłej czołówce wysokoartystycznej prozy światotwórczej, czego dowodzi chociażby zrealizowany w Perfekcyjnej niedoskonałości pomysł rozpoczynania kolejnych rozdziałów od fingowanych cytacji z Multitezaurusa (Subkod HS), wyprzedzający o pięć lat innowacje narracyjne z Peanatemy Neala Stephensona. Wysoko ceniony Lód wzorcowo z kolei realizuje konwencję fikcji alternatywnej, Czarne oceany – postapokaliptycznej, postmodernistycznej i posthumanistycznej dystopii, wiele zaś opowiadań – z antologiami Xavras Wyżryn i inne fikcje narodowe oraz W kraju niewiernych na czele – twórczo rozwija konwencję realizmu fantastycznego, za którego szczytową postać pragnie się uznawać w niniejszym studium allotopizm. Wszystkie te jednak dzieła z mniejszym lub większym powodzeniem można przypisać do gatunku SF – już to bowiem realizują one świat możliwy, już to legitymizują refleksję czysto futurologiczną, już to wreszcie ekstrapolują status quo w niezidentyfikowaną przyszłość, nie szczędząc czytelnikowi intertekstualnych nawiązań do poetyki gatunku, inteligentnych wprawdzie i erudycyjnych, niemniej jednak sprzyjających jednoznacznemu rozpoznaniu konwencji fantastycznonaukowej. Ze schematu tego wyłamuje się powieść Inne pieśni, którą dotychczasowi interpretatorzy nie bardzo potrafili zaklasyfikować do jakiegokolwiek wyrazistego gatunku5 – co w obliczu analogicznych perturbacji z Płasklandią Abbotta, Peanatemą Stephensona i allohisto-
2011, nr 12, s. 73-84; P. Gorliński-Kucik, Podróż dwudziesta druga do Kraju Niewiernych, „Konteksty Kultury” 2013, nr 1/2 (10), s. 78-91. Pozostałe teksty obejmują stosunkowo liczne recenzje w prasie popularnonaukowej i kulturalnej. 4 Wedle danych udostępnionych przez samego pisarza w języku angielskim funkcjonuje w tym momencie przekład jego debiutu prozatorskiego (opowiadania Złota Galera z roku 1990) oraz częściowe tłumaczenia Innych pieśni, Czarnych oceanów i dwóch innych opowiadań (Ruchu generała oraz Katedry, na podstawie której powstała nominowana do Oscara animacja krótkometrażowa Bagińskiego). Por. Dukaj Pages – online: dukaj.pl/English/bibliography – 1.05.2013. 5 W niezawodnym słowie od wydawcy zasugerowano, iż „Inne pieśni można czytać na wiele sposobów: jak powieść przygodową, fantasy, science fiction albo traktat filozoficzny” (IP, ostatnia strona okładki).
Allotopie.indb 269
269
2015-09-24 13:41:30
Allotopiana V
riami Kaya rodzi natychmiast podejrzenie, że i w tym przypadku – być może – sedno problemu stanowi nierozpoznana formuła allotopii. Założenia ontogenetyczne świata Innych pieśni trudno zrozumieć bez unaocznienia istoty dwóch tez Jacka Dukaja: (1) tezy o uprzedniości światotwórstwa względem fabulacji6, będącej leitmotivem niniejszych rozważań, zaczerpniętym z manifestu Stworzenie świata jako gałąź sztuki, oraz (2) tezy sformułowanej w ważnym tekście Filozofia fantasy, wiążącej sztukę kreacji świata z „konsekwentnym wyciąganiem przez autora wniosków z wszystkich […] poczynionych przezeń założeń do samego ekstremum wyobraźni – i poza nie”7. Transgresję ekstremum wyobraźni można byłoby w istocie uznać za dominantę prozy Dukaja, której wyszukany, neologiczny język (dość przypomnieć postpłciowe formy werbalne zakończone flektywami -u – „zrobiłu”, „poszłu”, „łyknęłu” – stworzone na potrzeby postludzkich phoebów8 w Perfekcyjnej niedoskonałości) stał się de facto najbardziej rozpoznawalną cechą jego pisarstwa, konsekwentnie sondującego możliwości językowej werbalizacji niewysłowionej obcości. Jest to o tyle istotne, że to właśnie alternatywny język stał się wyznacznikiem kanoniczności klasycznej fantasy i SF, przenikając do gatunkowego prototypu fantastyki wraz z całym katalogiem tematów i motywów decydujących o dalszej, subgatunkowej klasyfikacji. Podejście Dukaja do tego modelu artystycznego wyeksponowane zostało najlepiej właśnie w zacytowanej Filozofii fantasy, której główna teza wyprowadzona jest z krytyki niekonsekwencji światotwórczej w Błękicie maga Ewy Białołęckiej: W jednym miejscu Białołęcka pisze, iż dla Wędrowca (typ maga) „wszystkie odległości na świecie były tylko krokiem przez niewidzialne drzwi”, w innym zaś wspomina o „niezbadanym Wschodzie” i Zachodnich Kontynentach, gdzie może żyją gryfy, może nie, nie wiadomo. Otóż jedno z dwojga: albo Wędrowcy faktycznie potrafią dowolnie zakrzywiać przestrzeń i wtedy nie ma mowy o żadnych niezbadanych zakątkach globu, ba, w ogóle – okolicznego kosmosu; albo też zakątki takie istnieją, ale wówczas podana definicja Wędrowca musi być błędna. W jeszcze innym miejscu autorka opowiada, jak to młody mag zabrał się na gapę barką. Ukrywał się, korzystając ze swych Główne tezy manifestu omawiałem w Rozdziale II. J. Dukaj, Filozofia fantasy (2), „Nowa Fantastyka” 1997, nr 9, s. 67. 8 Zleksykalizowany akronim słów post-human being. 6 7
270
Allotopie.indb 270
2015-09-24 13:41:30
Heterokosmologia Innych pieśni Jacka Dukaja… umiejętności tworzenia iluzji, a to w ten sposób, iż doprowadził „do perfekcji iluzję niewidzialności”, która polega na „nałożeniu na własną postać obrazu tła”. Spróbujmy to sobie wyobrazić. Przyjmijmy, iż rzecz jest do zrobienia w sytuacji, gdy mag stoi nieruchomo na jednolitym tle, blisko niego, a obserwator spogląda z pewnej odległości i prostopadle do owego tła (burty, muru, ziemi). W opowiadaniu mag bynajmniej nie ogranicza się do tego; używa „niewidzialności nawet w ruchu, bezczelnie kradnąc jedzenie”, potem przemyka po trapie na ląd pod okiem urzędnika liczącego wyładowywany towar. Nie trzeba być biegłym w optyce, aby pojąć, iż nałożenie na siebie wówczas iluzji tła tak, żeby pozostać prawdziwie niewidzialnym dla otoczenia, dalece przekracza opisane w tekście zdolności adepta szlachetnej sztuki mamienia oka. Rozpatrzmy sytuację najprostszą, tzn. gdy obserwatorów jest zaledwie dwóch (na barce i w porcie z pewnością było ich więcej). Jeśli zatem jeden nie patrzy drugiemu przez ramię, a więc gdy spoglądają na maga pod różnymi kątami, ten zmuszony jest produkować nie jedną, a już dwie iluzje tła, każdą inną – ponieważ każdy z obserwatorów widziałby go na innym tle. Mag jednak nie wie, czy, kto i z jakiego miejsca nań patrzy; zmuszony jest zabezpieczyć się z każdej strony. Oznacza to, iż musi utrzymywać i modyfikować w czasie rzeczywistym pełną trzystusześćdziesięciostopniową iluzję tła. Obserwatorzy mogą znajdować się także na różnym poziomie, iluzja musi być zatem półsferyczna9.
Przytoczenie tak obszernego cytatu z tekstu pozaliterackiego Dukaja jest absolutnie konieczne do ukazania całkowitej odmienności jego myślenia o fantastyce: otóż wedle pisarza wewnętrzna logika magicznego świata wymaga ukazania podstawowych mechanizmów adaptacyjnych i responsywnych. Rozumowanie Dukaja najlepiej jest zilustrować szeregiem analogii pozornie niezwiązanych z wywodem: (1) Jeżeli podczas II wojny światowej naziści zostali pokonani przez aliantów w przestworzach, logiczną reakcją musiało być rozpoczęcie w 1940 r. budowy flaktürmów – najeżonych działami przeciwlotniczymi gigantycznych wież obronnych, wypełnionych od góry do dołu olbrzymimi zapasami amunicji. (2) Jeżeli we współczesnym świecie rośnie zagrożenie rakietami dalekiego zasięgu, logiczną reakcją musi być rozbudowywanie J. Dukaj, Filozofia fantasy (1), „Nowa Fantastyka” 1997, nr 8/9.
9
Allotopie.indb 271
271
2015-09-24 13:41:30
Allotopiana V
tarcz antyrakietowych, pozwalających przechwytywać pociski i ochraniać ludność przed bezprecedensowymi atakami ze strony agresorów dysponujących przeważającymi siłami ofensywnymi. (3) Jeżeli w grze cRPG Divinity: Ego Draconis (2009) głównym wrogiem pseudomediewistycznej cywilizacji feudalnej były smoki, logiczną reakcją musiało być zrezygnowanie z możliwości obronnych fortec naziemnych na rzecz napowietrznych, pozwalających skutecznie odpierać ataki smoków z balist, miotaczy ognia czy generatorów błyskawic, osłanianych dodatkowo przez opancerzone aerostatki. (4) Jeżeli natomiast fantasta projektuje zaklęcie uśmiercające, na które nie ma przeciwzaklęcia, zaś potem pozwala, by w toku fabuły protagonista mógł się przed nim uchylić, uskakując za nagrobek (dzieje się tak w Harrym Potterze i Czarze ognia J.K. Rowling) – to łamie tym samym reguły bazowe ustanowionego przez siebie świata, podważając jego wewnętrzną logikę i czyniąc go tym samym mniej wiarygodnym dla wnikliwszych, wrażliwszych imersywnie czytelników. Tego właśnie dowodzi Dukaj, krytykując niefrasobliwość, z jaką Białołęcka stworzyła ciekawy może, ale niewiarygodny ontogenetycznie świat, pozbawiając czytelnika szans jego lepszego zrozumienia poprzez rezygnację z możliwych do ukazania implikacji powziętych decyzji światotwórczych – na przykład za pośrednictwem encyklopedii, która opisałaby szczegóły tworzenia iluzji otoczenia albo sposoby zbalansowania zdolności zakrzywiania przestrzeni przez Wędrowców. I co najważniejsze – nie chodzi tutaj o zachowanie prawdopodobieństwa (eikós), lecz właśnie tak wielokrotnie w niniejszym studium podkreślanej możliwości uwiarygodnienia największego nawet nieprawdopodobieństwa (pithane phantasia) w realiach koherentnego, wewnętrznie spójnego i logicznego świata. Jak podsumowuje Dukaj: Logika to podstawa, bez niej nie ma w ogóle mowy o żadnej filozofii. Nie istnieje taki rodzaj literatury, której twórca, kreując dla potrzeb dzieła świat, uczyniłby to na przekór prawidłom logiki, uniemożliwiłby sobie bowiem w ten sposób jakąkolwiek komunikację z czytelnikiem: czytelnik nie miałby prawa czynić żadnych generalizacji ani wyciągać wniosków z zaszłych
272
Allotopie.indb 272
wcześniej w opowieści wydarzeń. Każde jedno posiadałoby charakter
2015-09-24 13:41:30
Heterokosmologia Innych pieśni Jacka Dukaja… fenomenu, pozbawionego logicznych związków z innymi. J a k a ś l o g i k a m u s i o b o w i ą z y w a ć z a w s z e; c h o c i a ż b y z u p e ł n i e p o k r ę c o n a, a l e – l o g i k a [podkr. – KMM]. Autor przy tym wcale nie musi sobie zdawać sprawy, że opisując dane zdarzenia dokonuje wyboru bądź kreacji logiki, to się dzieje podświadomie, u niego i – w odbiorze – u czytelnika 10.
Inne pieśni Jacka Dukaja (2003) są de facto gruntowną realizacją streszczonej powyżej metody światotwórczej. Choć bowiem w narracji powieści obok nazw fikcyjnych (Vodenburg) pojawiają się empiryczne toponimy – jak np. Moskwa, Alexandria, Rzym, Ural, Afryka, Księżyc itp. – a pewne wzmianki w fabule sugerują kontrfaktyczną konstrukcję narracji w oparciu o punkt dywergencji, wykreowany przez Dukaja posthelleński świat jest przepełniony na wskroś dykcją ksenologiczną i obrazowaniem ksenotopograficznym. Intuicja nie myli więc – przynajmniej częściowo – Natalii Lemann, gdy ta w swym skądinąd bardzo przekonującym tekście o kontrfaktycznej dywergencyjności stawia tezę, że „Jacek Dukaj w Innych pieśniach […] tworzy alternatywny przebieg historii”11. Intuicja zaczyna ją jednak mylić, gdy dodaje, iż Dukaj czyni to w oczywisty sposób oraz że wiąże się to z punktem dywergencji, którym miałoby być… dłuższe życie Aleksandra Wielkiego, nieumierającego w wieku 33 lat12 w świecie Innych pieśni. Teoretycznie mogłaby to być prawda, gdyby ów punkt dywergencji funkcjonował na równi z egzemplarycznymi dlań przykładami z dotychczasowej literatury, w rodzaju p u n k t u d y w e r g e n c j i (point of divergence, dalej jako POD) świata Lodu, którym była przegrana bolszewików w rewolucji październikowej, tudzież POD świata Człowieka z Wysokiego Zamku, którym była wygrana państw Osi w II wojnie światowej. Jednakże choć dzięki uniknięciu śmierci w wieku lat 33 Aleksander Wielki mógł może doprowadzić do ekspansji kultury helleńskiej na obszarze całego oikumene i w konsekwencji uniemożliwić narodziny chrześcijaństwa, a co za tym idzie odrodzenie całej kultury Zachodu – to jednak w realiach Innych pieśni nie byłaby to klasyczna historia alternatywna. To bowiem nie dłuższe życie Aleksandra doprowadziło do przekształcenia modelu
J. Dukaj, Stworzenie świata jako gałąź sztuki, „Tygodnik Powszechny” 2010, nr 6. Por. N. Lemann, PODobna historia…, s. 33. 12 Por. tamże. 10 11
Allotopie.indb 273
273
2015-09-24 13:41:30
Allotopiana V
heliocentrycznego w model geocentryczny13 i zachwiania układem okresowym pierwiastków do tego stopnia, by główne znaczenie zyskał jedynie hylemorficzny stosunek Materii do Formy. Oczywiście, teoria epicykli Ptolemeusza, fizyka Arystotelesa czy, równie ważna w powieści, teoria pięciu żywiołów Anaksymenesa są niewątpliwym dziedzictwem myśli greckiej – i to właśnie dowodzi, że Dukaj podporządkował swą kreację heterokosmosowi referencji, dążąc do zachowania maximum asocjacyjnej spójności. Jeżeli u podstaw fikcyjnej ontogenezy legła ekstrapolacja założycielskiej tezy o posthelleńskiej naturze świata, to oznacza, że warunkiem wiarygodności uniwersum Innych pieśni jest obecność możliwie największej ilości allogreckich realemów w fikcyjnym polu odniesienia. To dlatego właśnie Natalia Lemann tuż po sformułowaniu chybionej tezy o dywergencyjności natychmiast osłabiła ją hipotezą o funkcjonującej w świecie Innych pieśni filozoficznej prazasadzie świata, wskutek czego nie wiadomo, czy Lemann uznaje ostatecznie za inicjum fabulacji moment rozejścia się faktycznego i kontrfaktycznego continuum historii – w zgodzie z rozumieniem point of divergence u Alkona – czy też, przeciwnie, jakąś ontogenetyczną prazasadę. Niezależnie od trafności obydwu przypuszczeń dowodnie to pokazuje, że Inne pieśni nie mogą być najwidoczniej tak „oczywistym” przykładem realizacji gatunku fikcji alternatywnej, jak Natalia Lemann zdecydowała się domniemać na potrzeby swej analizy. Za allotopijną proweniencją światotwórstwa Innych pieśni przemawia większość wykorzystanych w powieści technik narracyjnych. Choć bowiem brak w niej appendixów podobnych do wypisów encyklopedycznych wykorzystanych w Perfekcyjnej niedoskonałości, to już tu ujawnia się znana głównie z późniejszego Lodu predylekcja Dukaja do językowego odzwierciedlania ksenologicznej inności. W Innych pieśniach przejawia się ona już na poziomie elementarnym, w postaci oznaczania rozdziałów kolejnymi literami greckiego alfabetu (wyjąwszy κ i ο, zastąpione trzema literami w dwóch wariantach pisowni), ale obecna jest również w posthelleńskiej allonimii, rekontekstualizującej znaczenia wybranych realemów greckich. I jakkolwiek jeszcze strategos oznacza dowódcę, Obraz świata według Ptolemeusa z Cosmographiæ Petera Apiana (1524), wykorzystany w wykonanej przez Tomasza Bagińskiego wyklejce okładki Innych pieśni w obu nakładach (2003, 2008) Wydawnictwa Literackiego.
13
274
Allotopie.indb 274
2015-09-24 13:41:30
Heterokosmologia Innych pieśni Jacka Dukaja… Rysunek 1. Cosmographia Petera Apiana
(Źródło: E. Grant, Celestial Orbs in the Latin Middle Ages, „Isis” 1987, Vol. 78, No. 2, s. 153-154)
ares – wojownika, nimrod – elitarnego najemnika, doulos – niewolnika, aristokrata – arystokratę, sofistes – myśliciela, okeanos – ocean, ge, aer, pyr, hydor, aether – pięć żywiołów (ziemię, powietrze, ogień, wodę, eter), tak najistotniejsze dla świata Innych pieśni allonimy albo adaptują oryginalne grecyzmy do nazwania pierwotnie nieprzypisanych im zjawisk, albo kontaminują je, tworząc zgodne z realiami świata byty chimeryczne. Najważniejszym allonimem jest niewątpliwie kratistos, w pierwotnej formie przymiotnikowej znaczący „najszlachetniejszy”, „najpotężniejszy”, zaś u Dukaja zsubstantywizowany do tytułu najwyższego władcy, dysponującego potężną mocą i szachującego nią pozostałych kratistosów, których strefy wpływów układają się w ten sposób w nową siatkę geopolityczną. Owa moc bynajmniej nie jest tożsama z magią czy zaawansowaną technologią – co po raz kolejny uwidacznia nowatorstwo Innych pieśni. Oparłszy bowiem ontogenezę świata na paradygmacie posthelleńskim, Dukaj uczynił arystotelejską dialektykę Formy i Materii filozoficzną prazasadą świata, w którym, jak wyjaśnia w powieści sofistes Teofil Augusto, „Forma […] organizuje Materię do konkretnych Substancji” (IP 255), wyznaczając zarazem wyrazisty cel: osiągnięcie entelechii, pełni bytowej
Allotopie.indb 275
275
2015-09-24 13:41:30
Allotopiana V
doskonałości. Ponieważ zaś Forma w świecie Innych pieśni, jak trafnie zauważa Marek Pustowaruk, jest „faktyczną, obiektywną siłą sprawczą”14, wewnętrzna dynamika Form polega na ustępowaniu Formy słabszej wobec Formy silniejszej, która w zasięgu swych wpływów (anthos) oddziałuje na keros rzeczywistości, kształtując ją niczym plastyczny wosk (takie jest zresztą znaczenie greckiego κέρος) i podporządkowując woli Formy. W Innych pieśniach to właśnie kratistosi są jednostkami o najsilniejszej Formie, w których najbliższym otoczeniu, zwanym koroną, jednostki o słabszych anthosach „morfują ku kratistosowemu ideałowi, zmieniając się na obraz i podobieństwo, eidelos Potęgi” (IP 55-56), zaś w dalszych kręgach aury kratistosa podporządkowują się mu; uwalniają się spod jego kontroli dopiero u granic jego anthosu. Tym samym w realiach tego świata traci sens pojęcie narodu, państwa czy granicy – liczą się wyłącznie strefy wpływów kratistosów, których permanentne, tytaniczne zmagania utrzymują chwiejny status quo w perspektywie osiągnięcia jedynego wspólnego celu: entelechii. Dlatego też wszelkie działania zbrojne wiążą się z koniecznością zmagań dwóch kratistosów na froncie, który staje się wówczas „obszarem nakładania koron kratistosów” (IP 33), do czasu, gdy słabsza Forma ulega silniejszej, pozostawiając obszar anthosu do podziału między zwycięzcę i najpotężniejszych kratistosów z regionu. W tym kontekście w Innych pieśniach pojawia się też Kristos, „kratistos żydowski z czwartego wieku alexandryjskiej, jeszcze z dzikich kratistosów, opętany przez lokalny żydowski kult, skazany na ukrzyżowanie w politycznej sprawie”, który „zdążył wciągnąć pod swoją Formę sporo Żydów” (IP 47) – jednak znów nie dlatego, że historia uformowała inny, kontrfaktyczny bieg wydarzeń, lecz dlatego, że Kristosowi przyszło funkcjonować w realiach skrajnie odmiennego ontologicznie świata. Dalsza analiza allonimii tylko utwierdza w tym przekonaniu: teknitesi i demiurgosowie nie są bowiem po prostu tożsami z rzemieślnikami czy nawet artystami, lecz posiadają cenioną przez samych kratistosów zdolność kształtowania kerosu – mogą zatem zarówno uformować z bezkształtnego surowca skomplikowany artefakt, jak i zawładnąć morfą dowolnego żywiołu, naginając go do własnej woli. Jak wyjaśnia na
276
Por. M. Pustowaruk, Od Tolkiena do Pratchetta…, s. 239-240.
14
Allotopie.indb 276
2015-09-24 13:41:30
Heterokosmologia Innych pieśni Jacka Dukaja…
początku powieści Azuz Wawzar, kapitan aerostatu (nawiasem mówiąc w wypowiedzi do złudzenia przypominającej wypis encyklopedyczny – co tylko dowodzi niemożności uniknięcia appendixów w allotopii): – Cała Materia zbudowana jest z czterech żywiołów: Ognia, pyru, Wody, hydoru, Powietrza, aeru, i Ziemi, ge. Dla obiektów ziemskich – w odróżnieniu od ciał niebieskich, o których powiadają, że zbudowane są z jakiegoś piątego żywiołu, pempton stoikheion: uranoizy, aetheru – dla obiektów ziemskich naturalnym stanem jest spoczynek. Każdy przedmiot dąży do osiągnięcia sobie tu właściwego miejsca: toczący się kamień, padający deszcz, wznoszący się dym. Ziemia ciąży najniżej, nad nią Woda, nad nią Powietrze, nad nim Ogień. Widzicie to codziennie. Wrzućcie kamień do jeziora – spadnie na dno. W zamkniętym naczyniu to ciecz zawsze układa się na dnie, powietrze napiera ku górze. A ogień wyrywa się wzwyż przez każde powietrze. To jest ruch naturalny. Ale jest też ruch nienaturalny wymuszony, który trwa tylko tyle, ile trwa przymus: poruszający się ludzie i zwierzęta, poruszane przez nich przedmioty. Człowiek, który jako jedyna istota zdaje sobie sprawę z natury rzeczywistości i potrafi naginać ją do swojej woli, zdolen jest zmieniać Formę nie tylko samego siebie, ale i innych obiektów: rzemieślnik przekształcający bryłę Ziemi w garniec, hodowca tworzący nowe odmiany roślin. Tych o szczególnych uzdolnieniach woli zwiemy demiurgosami, keros ugina się pod ich pracą szczególnie łatwo. Tych, którzy potrafią narzucić Materii Formy ostateczne, ku którym dąży ona odtąd także w ich nieobecności, uwięziona już na zawsze w nowej ścieżce doskonałości, tych zwiemy teknitesami. Teknites Powietrza zmienił oto morfę niewielkiej ilości powietrza tu pochwyconego w ten sposób, iż odtąd naturalnym jego stanem jest ruch, jak ruch gwiazd i planet, więc krąży ono w tym obiegu niezmordowanie, napędzając płaty wiatraka. Wiatrak zaś wymusza na aerostacie ruch do przodu i póki się kręci, „Al-Hawidża” może lecieć nawet wbrew prądom powietrznym. Jeszcze łatwiej od Powietrza byłoby narzucić Formę aetherowego ruchu Ogniowi, lecz pyr jest praktycznie niemożliwy do wykorzystania w jakichkolwiek urządzeniach. Aether zaś sprowadzić na Ziemię i włączyć do jakiejkolwiek makiny nie sposób; powiadają, że potrafią go wykorzystywać Księżycanie. W czwartym wieku Ery Alexandryjskiej Heron z Alexandrn skonstruował podobną makinę parową, trzeba ją jednak było nieustannie podgrzewać, palić pod wodą i karmić ten ogień. Natomiast ten tu automaton zwie się pneumatonem i został wynaleziony przez wielkiego vodenburskiego sofistesa imieniem Ire Gauke, na pewno o nim słyszeliście. Ponoć w Herdonie wykorzystują już pneumatony także do poruszania się po powierzchni
Allotopie.indb 277
277
2015-09-24 13:41:30
Allotopiana V Ziemi, chociaż z pewnością jest to niewygodne i wolniejsze od podróży na grzbiecie zwierzęcia lub w powozie. Podobnie pneumatonowe okręty morskie są wolniejsze i bardziej zawodne od żaglowców prowadzonych przez demiurgosów i teknitesów Wody i Powietrza. Albowiem w ostatecznym rozrachunku to Forma człowieka, antropomorfe, zawsze zwycięża (IP 90).
278
Teknitesi, demiurgosowie i kratistosi wraz z właściwą im władzą Formy nad Materią ekwiwalentyzują w Innych pieśniach czynnik magiczny, nie jednak w konwencjonalny dla SF sposób – jak w Panu Lodowego Ogrodu Grzędowicza, gdzie funkcję magii przejmują „mnemosterowalne nanowektory” – lecz uzasadniony ontogenetycznie. Bez harmonii pięciu żywiołów, tworzących geocentryczny kosmos Innych pieśni, oraz immanentnej dla nich dialektyki Formy i Materii alternatywność stworzonego przez Dukaja świata rzeczywiście mogłaby wyznaczać jakiś punkt dywergencji, od którego biegłaby dalej kontrfaktyczna, realizująca się w paralelnym continuum historycznym fabuła. Tutaj tymczasem, jeśliby chcieć wyznaczyć moment wspólny zarówno dla świata empirycznego, jak i alloempirycznego, należałoby cofnąć się do chwili powstania heterokosmosu, do leżącego u inicjum światotwórstwa p u n k t u k o n w e r g e n c j i – nieseparującego świata kontrempirycznego czy kontrfaktycznego od świata empirycznego czy faktycznego, lecz stanowiącego ontologiczne inicjum rzeczywistości alloempirycznej. Oczywiście, dla uzyskania efektu realizmu w fantastyce, utożsamianego przez wszystkie dotychczasowe rozdziały konsekwentnie z wiarygodnością (a nie prawdopodobieństwem) narracji, język opisujący świat allotopii musi nosić w sobie wiele wskazujących na empiryczny rodowód światotwórstwa realemów – jedyne bowiem, co wiąże allotopizm z realistycznością, to językowa natura kreacjonizmu. W allotopii jednakowoż przed realizacją założonej przez pytanie warunkowe („Co by było, gdyby…?”) zmiany atrybutywnej (dywergencja) musi ulec przemianie sama substancja ontologiczna świata (konwergencja). W Innych pieśniach występuje cała mnogość allonimów o znaczeniach łatwo dedukowalnych z realemowej struktury pojęciowej i tym samym niewymagających wyjaśnienia encyklopedycznego – co paradoksalnie tym lepiej ukazuje istotę światotwórczej konwergencyjności. Spośród najistotniejszych operacji językowych na starogreckich realemach należałoby wyróżnić: (1) kontaminacje; (2) substantywizacje; (3) rekontekstua-
Allotopie.indb 278
2015-09-24 13:41:30
Heterokosmologia Innych pieśni Jacka Dukaja…
lizacje, we wszystkich przypadkach służące doskonalszej adaptacji języka do opisu przedustawnie skonstruowanego świata. Jedną z najbardziej udanych kontaminacji (1) jest hyppyres – miano nadane jeźdźcom ognia, wykraczającym modalnością nawet poza to, co scholastyka określała terminem ens chimæricum. Metaforyczne określenie „jeździec ognia”, z dużą dozą pewności nieoddające prawdziwej natury „ryterów pyru”, hyppyroi utrzymujących swą morfę w Formie „bitewnej korony ognia” (IP 444), kontaminuje substancję konia (hyppos) z atrybutem ognistości (pyr), pomimo że hypporoi nie ujeżdżają w boju koni ani tym bardziej nie dosiadają czegokolwiek, co wierzchowca by w jakimś stopniu przypomniało. Jako że jednak w uniwersum Innych pieśni panowanie nad żywiołami jest ontologicznie możliwe, zaś sama podróż do księżycowego dominium hypporoi nie wymaga przezwyciężenia ziemskiej grawitacji silnikiem rakietowym (na co wskazywałaby odsyłające do empirycznej astrofizyki pojęcie księżyca), lecz „ostrożnego halsowania w epicyklach lżejszego aetheru” (IP 504-505), okiełznywanie ognia jest tu czymś całkowicie naturalnym, toteż i hypporoi nie mogą naruszać warunków możliwości. Niemożliwi są już natomiast – i to zarówno w realiach alloempirycznych, jak i empirycznych – adynatosi, obcy „spoza strefy gwiazd stałych” (IP 292), będący do tego stopnia „nie do pomyślenia ni opisania pod ludzką morfą” (IP 351), by nie móc substantywizować (2) swej atrybutywnej cechy niemożliwości. Co jednakże charakterystyczne, adynatosi są niemożliwi w warunkach świata niemożliwego z perspektywy empirycznych możliwości – dlatego właśnie, pomagając w uniknięciu logicznego paradoksu, imersywne zaangażowanie czytelnika pozwala mu uznać świat fantastyczny za rzeczywisty, niemożliwy – za możliwy, a alloempiryczny – za empiryczny. I podobnie jak w Płasklandii czy Peanatemie, choć świat odniesieniowy jest fikcyjny, to w ostatecznym rozrachunku czytelnikowi przychodzi uznać go za rzeczywisty – w Innych pieśniach moment ten nadchodzi wraz z pojawieniem się Skoliodoi, aberracji przypominającej sak czasoprzestrzenny czy idee deformantów z Perfekcyjnej niedoskonałości, jednak daleko głębiej umotywowanej filozoficznie. Skoliodoi jest zarazem najlepszym przykładem rekontekstualizacji (3) realemu: choć bowiem etymologicznie kojarzy się ze skrzywieniem, zaś w ortopedii zawęża znaczenie do nazwy zwyrodnienia kręgosłupa (skolioza), w świecie Innych
Allotopie.indb 279
279
2015-09-24 13:41:30
Allotopiana V
pieśni jest to topograficzna przestrzeń Krzywych Krain, pokrywająca się z anthosem kratistosa adynatosów – i w efekcie wywołująca kakomorfię u każdego, kto przekroczyłby jej granicę. I znów nie jest to oddziaływanie magicznej proweniencji, lecz im plikac j a pra w a l l of iz y k i: skoro Forma zwykłego kratistosa może wpływać na słabsze Formy wszystkich przebywających w jego anthosie, to w anthosie Nieforemnego adynatosa nawet najsilniejsza Forma musi ulegać deformacji. To dlatego właśnie zanim protagonista, Hieronim Barbelek, generał i kupiec, zmierzy się z kratistosem adynatosów, będzie musiał, jak zauważył w swej interpretacji Marek Pustowaruk, przyjąć dwie najpotężniejsze z możliwych Formy: wybitnego strategosa oraz kratistobójcy15 – tego więc, kto choć nie był kratistosem, potrafił przeciwstawić się Formie najpotężniejszemu z kratistosów, Maksymowi Rogowi, znanemu też jako Wieczny Wdowiec, Olbrzym Uralski i Czarnoksiężnik (IP 76). Dzięki temu Dukaj zdołał odnaleźć motywację ontologiczną nawet dla tak niepoddającego się uwarunkowaniom ontogenetycznym elementu konwencji fantastycznej jak wyniesiony ponad ogół wybraniec: Hieronim Barbelek m usi stawić czoła adynatosom, albowiem naruszywszy (i to po dwakroć) równowagę polityczną świata, legitymizowaną wyłącznie przez dominację silnych Form nad słabszymi, stał się idealnym i akceptowanym przez wszystkich kratistosów kandydatem na dowódcę ofensywy przeciwko adynatosom – na którą żaden z kratistosów nie mógł sam wyruszyć w obawie przed pozostawieniem podległego sobie kerosu bez Formalnego nadzoru. Konfrontacja świata Innych pieśni z kakomorfią, aberracją i obcością Skoliodoi jest kluczem do zrozumienia allotopijności Dukajowskiego światotwórstwa. Trudno bowiem z pozycji realistycznych oceniać ontologię takiego świata, który uwiarygodnia cały szereg zjawisk empirycznie nieprawdopodobnych, po czym uprawdopodabnia możliwość pojawienia się fenomenu jawiącego się jako nieprawdopodobny także z perspektywy alloempirycznej. Prawdziwy paradoks polega bowiem na tym, że dzięki zdwojeniu efektu nieprawdopodobieństwa świat Innych pieśni zyskuje tym bardziej na wiarygodności: przyjąwszy per Por. M. Pustowaruk, Od Tolkiena do Pratchetta…, s. 243. Warto w tym miejscu podkreślić, że przytaczana interpretacja Pustowaruka jest jedyną uwzględniającą w tak szerokim zakresie światotwórczy aspekt Innych pieśni Jacka Dukaja.
15
280
Allotopie.indb 280
2015-09-24 13:41:30
Heterokosmologia Innych pieśni Jacka Dukaja…
spektywę protagonisty w chwili jego konfrontacji z kratistosem adynatosów i pozwoliwszy na oddanie powieściowej deformacji kerosu przez zniekształcenie samego języka, Dukaj uwiarygodnił przekaz, podobnie jak uczyniła to odnotowująca skutki zaklęcia niepamięci mapa w Tiganie G.G. Kaya. Świat powieści rozszerzył się bowiem w ten sposób poza samą fabułę, zaś język – jako medium narracji o świecie – stał się całkowicie transparentny, pogłębiając efekt imersji w allotopię: Mimo iż zamknięty w gwiazdorybim tunelu, pan Berbelek mknie coraz szybciej. Tu już słabnie Forma Illei. Przełyk lewiatana, miast się zwężać, rozszerza się. Pan Berbelek rozpościera skrzydła. Mija gazową ośmiornicę w obręczach krzywej uranoizy. Dopiero po c hwili pojmuje, iż to jeden z Jeźdźców Ognia, którzy za daleko się zapuścili. Pod stopami pana Berbeleka uderza kolejny pyrownik, astronomiczny piorun czystego Ognia, przepaliwszy się przez cielsko któregoś z lewiatanów. Tu, na oczach człowieka, Ogień topi się w gęste mleko, ono szeroką rzeką zakręca przez gwiazdoskłon i zostaje wessane do sutka kamiennej świni, z której uszu wypowiadają się – Pan Berbelek odrąbuje łeb astrowieprza. Błękitne pierze oblepia ikarosy. Mleko śpiewa kobiecym głosem, co zwrotka wybuchając histerycznym śmiechem. Blask Jowisza nie jest już czerwony, lecz czarny. Przed panem Berbelekiem otwiera się aetheryczna mozaika pięciobocznych kwadratów, labirynt uranoizy kołującej po kątach prostych. Pan Berbelek zaczyna liczyć. Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć, jedenaście, dwanaście, trzynaście, czternaście, piętnaście, szcześćnaście, siedemnaście, osiemnaście, dziwinaście, dwanieścia, dwanieścia jeden, dwanieścia dwa, dwanieścia drży, dwanieścia zdziery, dwanieścia wdzięć, dwanieścia niewdzięć, nieścia dwa cieścia drżeć, drżęnaścieniabięć, bdzięć, bdzięć, bdzięć; njest dobrze (IP 519).
Co byłoby zatem czystym formalizem w realistycznej prozie czy poezji, w realiach Innych pieśni stanowi asumpt do wykorzystania sztafażu lingwistycznego w konceptualizacji problemu natury kognitywnej. Skoro już bowiem opór świadomości wobec charakteru sondujących ją introspekcji inspirował artystów do eksperymentowania z formami językowej reprezentacji, cóż dopiero, gdy determinantą staje się prawdziwa niewyrażalność – funkcjonująca wbrew wszystkim schematom poznawczym, jakie wraz z pozyskiwaniem nowych doświadczeń mogą
Allotopie.indb 281
281
2015-09-24 13:41:31
Allotopiana V
się nawarstwić na kartezjański „jasny i wyraźny” akt percepcji. Dlatego też w przypadku Innych pieśni dostrzegane przez interpretatorów językowe związki z rzeczywistością empiryczną – oczywiste zwłaszcza na płaszczyźnie topografii i toponimii, nie bez powodu niewymagającej dołączenia do powieści mapy – są rzeczą całkowicie drugorzędną, manifestującą się w wyraźnym podporządkowaniu fabulacji wobec na rra c y j n i e z m e d i a t y z o w a n e j o n t o g e n e z y. W Innych pieśniach, co znacząco wyróżnia je na tle dotychczas analizowanych allotopii, brak jest wyodrębnionej metanarracyjnie encyklopedii czy jakichkolwiek appendixów poszerzających świat tekstu o fikcyjny heterokosmos – niemniej jednak stworzony przez Dukaja świat i tak po wielokroć wykracza poza możliwości diegetyczne jednej fabuły, czego dowodzi chociażby to tylko, że nie sposób w ogóle się na jej temat wypowiedzieć bez wcześniejszego przytoczenia założeń natury ontologicznej, choćby i zredukowanych do lakonicznej wzmianki o empedoklejsko-arystotelesowskich inspiracjach fikcyjnej ontogenezy. Bez ryzyka przesady można byłoby zatem zawyrokować, że powieść Dukaja osiąga extremum możliwości gatunkowych allotopii: operując bowiem encyklopedią w presupozycji, nie ujawnia jej w tak ostentacyjnie paradygmatyczny sposób, jak czyni to Stephenson w Peanatemie, i kosztem ułatwienia lektury pozostawia większą swobodę inferencyjnym możliwościom czytelnika – znacząco przy tym zwiększając imersywność przekazu. Tym samym więc Inne pieśni dowodzą, że allotopijne światotwórstwo dystansuje każdą odmianę fantastyki pod względem koncentracji treści filozoficznych – co znakomicie widać w jednym z komentarzy na temat kontaktu z obcością Skoliodoi, utrzymanego par excellence w duchu ksenologii i ksenotopografii Bernharda Waldenfelsa: Pomiędzy obcym i obcym – może być tylko gwałt. Porozumienie – jedynie pomiędzy istotami tej samej Formy. Porozumienie – to znaczy zwycięstwo Formy silniejszego, którą przyjąwszy, słabszy rozumie teraz jasno i wyraźnie, dlaczego nie miał racji (IP 292).
282
Rozumując analogicznie na gruncie narratologicznym, można zaryzykować stwierdzenie, że kreacja światotwórcza również jest rodzajem „zwycięstwa silniejszej Formy”. Apriorycznie zdystansowana wobec tradycji realistycznej, pozbawia się bowiem także naturalnego
Allotopie.indb 282
2015-09-24 13:41:31
Heterokosmologia Innych pieśni Jacka Dukaja…
sojusznika w postaci SF i fantasy, przezwyciężając właściwe obydwu konwencjom antynomie empiryczności i kontrempiryczności, faktyczności i kontrfaktyczności, realistyczności i fantastyczności czy wreszcie – faktu i fikcji. Dlatego właśnie literackość allotopii wymaga udziału takiego światotwórcy, który nie będzie bagatelizować konieczności ekstrapolowania reguł bazowych uniwersum i nie będzie stronić od podporządkowania się im nawet kosztem spadku wartkości akcji czy spłycenia intrygi – będzie bowiem świadomy tego, że tworzy wzorzec ontologiczny nie dla wielu możliwych światów, lecz dla wielu możliwych – i być może nawet doskonalszych od jego własnej – narracji.
Allotopie.indb 283
2015-09-24 13:41:31
Allotopie.indb 284
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia Allotopie i allohistorie Abbott Abbott Edwin, Flatlandia, czyli kraina płaszczakow. Powieść o wielu wymiarach, przekł. J. Dziedzic i in., Gdańsk 2007. Dukaj Jacek, Inne pieśni, Kraków 2003. Kay Guy Gavriel, Lwy Al-Rassanu, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2006. —, Ostatnie promienie słońca, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2006. —, Pieśń dla Arbonne, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2008. —, Tigana, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2006. —, Władca Cesarzy, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2004. —, Żeglując do Sarancjum, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2002. Stephenson Neal, Peanatema, przekł. W. Szypuła, Warszawa 2009. Tolkien John R.R., Silmarillion, przekł. M. Skibniewska, Warszawa 2001.
Inne teksty literackie Borges Jorge Luis, Fikcje, przekł. A. Sobol-Jurczykowski, S. Zembrzuski, Warszawa 1972. Calvino Italo, Niewidzialne miasta, przekł. A. Kreisberg, Kraków 2005. Dukaj Jacek, Córka łupieżcy, Kraków 2009. —, Czarne oceany, Kraków 2008. —, Lód, Kraków 2007. Gaiman Neal, Amerykańscy bogowie, przekł. P. Braiter, Warszawa 2003.
Allotopie.indb 285
285
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
Gide André, Lochy Watykanu, przekł. T. Boy-Żeleński, Warszawa 1957. MacLeod Ian, Wieki Światła, przekł. W.M. Próchniewicz, Warszawa 2006. Miciński Tadeusz, Poezje, Kraków 1980. Opowieści ze świata Wiedźmina, red. W. Sedeńko i in., Stawiguda 2013. Sapkowski Andrzej, Krew elfów, Warszawa 1994. Tolkien John R.R., Księga Zaginionych Opowieści, t. 1, przekł. R. Kot, Warszawa 1998.
Literatura przedmiotowa
286
Aichele George, Two Forms of Metafantasy, „Journal of the Fantastic in the Arts” 1998, Vol. 1, No. 3. Alber Jan, Impossible Storyworlds – and What to Do with Them, „Storyworlds. A Journal of Narrative Study” 2009, Vol. 1, s. 79-96. Alber Jan, Iversen Stefan, Nielsen Henrik Skov, Richardson Brian, Unnatural Narratives, Unnatural Narratology: Beyond Mimetic Models, „Narrative” 2010, Vol. 18, No. 2. Albiński Tomasz, Spór o realizm modalny. Teoria światów możliwych Davida Lewisa, Poznań 2009. Alkon Paul, Alternate History and Postmodern Temporality, w: Time, Literature and the Arts: Essays in Honor of Samuel L. Macey, Victoria 1994. Allen Graham, Intertextuality, London 2006. Anderson Richard C., The notion of schemata and the educational enterprise, w: Schooling and the Acquisition of Knowledge, eds. R.C. Anderson, R.J. Sapiro, W.E. Montague, Hillsdale 1977. Ankersmith Frank, Narracja, reprezentacja, doświadczenie. Studia z teorii historiografii, red. E. Domańska, Kraków 2004. Armitage John, Roberts Joanne, Chronotopia, w: Living with Cyberspace. Technology and Society in 21st Century, eds. J. Armitage, J. Roberts, New York 2002. Auerbach Erich, Mimesis. Rzeczywistość przedstawiona w literaturze Zachodu, przekł. Z. Żabicki, Warszawa [b.d.]. Awianowicz Bartosz B., Progymnasmata w rzymskiej teorii i praktyce retorycznej od pierwszych świadectw do „Institutio Oratoria” Kwin-
Allotopie.indb 286
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
tyliana, w: Sapere Aude. Księga pamiątkowa ofiarowana Profesorowi dr. hab. Marianowi Szarmachowi z okazji 65 rocznicy urodzin, red. I. Mikołajczyk, Toruń 2004. Bachtin Michaił, Formy czasu i czasoprzestrzeni w powieści, w: tegoż, Problemy literatury i estetyki, przekł. W. Grajewski, Warszawa 1982. Baj Krzysztof, Fizyka fundamentem literatury? Nauki przyrodnicze jako podstawa konstrukcji świata przedstawionego w twórczości Jacka Dukaja, „Maska” 2011, nr 12. Bal Mieke, Narratologia. Wprowadzenie do teorii narracji, przekł. E. Krzempek i in., Kraków 2012. Bańka Józef, Człowiek w trzech wrzecionach czasu, „ΣΟΦΙΑ” 2010, nr 10. Barthes Roland, Efekt rzeczywistości, przekł. M.P. Markowski, „Teksty Drugie” 2012, nr 4. —, Sade, Fourier, Loyola, przekł. R. Miller, New York 1976. —, The Reality Effect, w: tegoż, The Rustle of Language, California 1989. Bartoszyński Kazimierz, Teoria i interpretacja. Szkice literackie, Warszawa 1985. Bessière Irene, Le récit fantastique. La poétique de l’incertain, Paris 1974. Blaim Artur, Gazing in Useless Wonder. English Utopian Fictions (15161800), Oxford 2013. Blair Kristie, ‘The Steam Arm’: Proto-Steampunk Themes in a Victorian Popular Song, „Neo-Victorian Studies” 2010, No. 1 (3). Booth Wayne C., The Rhetoric of Fiction, Chicago 1961. Bourdieu Pierre, Le paradoxe du sociologue, w: Questions de sociologie, Paris 1981. Brown Paula, „Stardust” as Allegorical Bildungsroman: an Apology for Platonic Idealism, „Extrapolation: A Journal for Science Fiction and Fantasy” 2010, Vol. 51, No. 2. Buckingham David, Burn Andrew, Game Literacy in Theory and Prac tice, „Journal of Educational Multimedia and Hypermedia” 2007, No. 3 (16). Budakov Vesselin M., Dystopia. An Earlier Eighteenth-Century Use, „Notes and Queries” 2010, No. 57. Bulhof Johannes, What If? Modality and History, „History and Theory” 1999, No. 38.
Allotopie.indb 287
287
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
288
Burzyńska Anna, Krajobraz po dekonstrukcji (cz. I), „Ruch Literacki” 1995, R. 36, nr 1 (208). Caillois Roger, W sercu fantastyki, przekł. M. Ochab, Gdańsk 2005. Campbell Ian, Orbital Elements: Gender Essentialism and Libidinal Economy in Neal Stephenson’s „Anathem” and „Cryptonomicon”, „New York Review of Science Fiction” 2010, No. 1 (265). Caroll Noël, Filozofia sztuki masowej, przekł. M. Przylipiak, Gdańsk 2011. Castex Pierre-Georges, Le conte fantastique en France de Nodier á Maupassant, Paris 1951. Chamberlain Gordon, Afterword: Allohistory in Science Fiction, w: Alternative Histories: Eleven Stories of the World as It Might Have Been, eds. Ch.G. Waugh, M.H. Greenberg, New York 1986. Chiron Pierre, The „Rhetoric to Alexander”, w: A Companion to Greek Rhetoric, ed. I. Wortinghton, Oxford 2010. Cobb Christopher, Guy Gavriel Kay and the Psychology of History, „Foundation” 2005, Vol. 24, No. 94. Collins William Joseph, Paths Not Taken: The Development, Structure, and Aesthetics of Alternative History, Davis 1990. Cousins A.D., Grace Damian, Introduction, w: More’s Utopia and Utopian Inheritance, eds. A.D. Cousins, D. Grace, London 1995. Currie Gregory, Ichino Anna, Pretence and Make-Believe, w: The Rout ledge Companion to the Aesthetics, ed. B. Gaut, London 2013. Czerniak Stanisław, Założenia i historyczne aplikacje Bernharda Waldenfelsa fenomenologii obcego, w: Bernhard Waldenfels, Topografia obcego, przekł. J. Sidorek, Warszawa 2002. Czurko Julian, Renarracja, transformacja i prefiguracja idei kulturowych w powieści „Inne pieśni” Jacka Dukaja, w: Wokół źródeł fantasy, red. T. Ratajczak i in., Zielona Góra 2009. Dapía Silvia G., „This Is Not a Universe”: an Approach to Borges’s „Tlön, Uqbar, Orbis Tertius”, „Chasqui” 1997, Vol. 26, No. 2. Dauer Francis W., The Nature of Fictional Characters and The Refer ential Fallacy, „The Journal of Aesthetics and Art Criticism” 1995, Vol. 53, No. 1. Dena Christy, Transmedia Practice: Theorising the Practice of Express ing a Fictional World cross Distinct Media and Environments – online PDF: www.christydena.com/phd/ – 3.03.2012. Derrida Jacques, Ojciec logosu, przekł. B. Banasiak, „Colloquia Communia” 1988, nr 1-3 (36-38).
Allotopie.indb 288
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
—, Pozycje. Rozmowy z Henri Ronsem, Julią Kristevą, Jean-Louis Hou debinem i Guy Scarpettą, przekł. A. Dziadek, Bytom 1997. —, Struktura, znak i gra w dyskursie nauk humanistycznych, przekł. M. Adamczyk, „Pamiętnik Literacki” 1986, nr 2. Dębowski Józef, Prawda i warunki jej możliwości, Olsztyn 2010. Drewniak Tomasz, Epistemologia fikcji. Studium historyczno-systematyczne, Nysa 2011. Dubois Jacques (Groupe μ), Isotopie et allotopie: le fonctionnement rhétorique du texte, „Versus – Quaderni di Studi Semiotici Milano” 1976, no 14. Ducheneaut Nicolas i in., “Alone Together?” Exploring the Social Dy namics o Massively Multiplayer Online Games – online: http:// drzaius.ics.uci.edu/meta/classes/informatics161_fall06/papers/09ducheneaut.pdf – 5.03.2013. Dukaj Jacek, Filozofia fantasy (1), „Nowa Fantastyka” 1997, nr 8-9. —, Filozofia fantasy (2), „Nowa Fantastyka” 1997, nr 9. —, Stworzenie świata jako gałąź sztuki, „Tygodnik Powszechny” 2010, nr 6. Dziadek Adam, Atopia – stadność i jednostkowość, „Teksty Drugie” 2008, nr 1/2. Dziadkowiak Konrad, Tolkienowska koncepcja fantasy mitopoetycznej, Gdańsk 2011. Dziuban Zuzanna, Atopia – poza miejscem i nie-miejscem, w: Czas przestrzeni, red. K. Wilkoszewska, Kraków 2008. Eco Umberto, Kant a dziobak, przekł. B. Baran, Warszawa 2012. —, Lector in fabula. Współdziałanie w interpretacji tekstów narracyjnych, przekł. P. Salwa, Warszawa 1994. —, Nadinterpretowanie tekstów, w: Interpretacja i nadinterpretacja, red. S. Collini, przekł. T. Bieroń, Kraków 2008. —, Nauka i fantastyka, przekł. R. Kłos, „Fantastyka” 1987, nr 4. —, On the Ontology of Fictional Characters, „Sign Systems Studies” 2009, Vol. 37, No. 1/2. —, Po drugiej stronie lustra i inne eseje, przekł. J. Wajs, Warszawa 2012. —, Teoria semiotyki, przekł. M. Czerwiński, Kraków 2009. —, Tryb symboliczny, przekł. M. Woźniak, w: Teorie literatury XX wieku. Antologia, red. M.P. Markowski, A. Burzyńska, Kraków 2007. Emmot Catherine, Narrative Comprehension: A Discourse Perspective, Oxford 1997.
Allotopie.indb 289
289
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
290
Even-Zohar Itamar, Constraints of Realeme Insertability in Narrative, „Poetics Today” 1980, Vol. 1, No. 3. Fabre Jean, Le Miroir de sorcière. Essai sur la literature fantastique, Paris 1992. Fay Brian, Unconventional History, „History and Theory” 2002, No. 41. Federman Raymond, Surfikcja – cztery propozycje w formie wstępu, przekł. J. Anders, w: Nowa proza amerykańska: szkice krytyczne, red. Z. Lewicki, Warszawa 1983. Fisher Douglas R., Languages, Litanies, and the Limit: The Discourse of Mathematics in Neal Stephenson’s „Anathem”, „Extrapolation: A Journal for Science Fiction and Fantasy” 2012, Vol. 53, No. 3. Florek Piotr, Trzy aspekty źródłowości w legendarium Tolkiena, w: Wokół źródeł fantasy, red. T. Ratajczak, B. Trocha, Zielona Góra 2009. Foote Timothy, Middle-Earth: Genesis, „Time” 1977, No. 110. Forlini Stefania, Technology and Morality: The Stuff of Steampunk, „Neo-Victorian Studies” 2010, No. 1 (3). Foucault Michel, Inne przestrzenie, przekł. A. Rejniak-Majewska, „Teksty Drugie” 2005, nr 6. Foust R.E., Fabulous Paradigm: Fantasy, Meta-Fantasy, and Peter S. Beagle’s „The Last Unicorn”, „Extrapolation: A Journal for Science Fiction and Fantasy” 1980, No. 21. Francis Diana Pharaoh, Paradigms of Colonization: Exploring Themes of Imperialism in Guy Gavriel Kay’s Tigana, „Journal of the Fan tastic in the Arts” 2002, Vol. 13, No. 2. Fredericks S.C., Lucians „True Story” as SF, „Science Fiction Studies” 1976, Vol. 3, No. 1. Frege Gottlob, Sens i znaczenie, w: tegoż, Pisma semantyczne, przekł. B. Wolniewicz, Warszawa 1977. Freud Sigmund, Inquiétante étrangeté et autres essais, Paris 2003. Füger Wilhelm, Streifzüge durch allotopia. Zur topographie eines fiktionalen Gestaltungsraums, „Anglia” 1984, Nr. 102. Gadamer Hans-Georg, Estetyka i hermeneutyka, w: tegoż, Rozum, słowo, dzieje, przekł. M. Łukasiewicz, Warszawa 1979. Gajewska Katarzyna, Science fiction w metaforyzowaniu świata postindustrialnego i postbiologicznego, „Zagadnienia Rodzajów Literackich” 2011, nr 2. Gallagher Shaun, Hermeneutyka i nauki kognitywne, „Avant. Czasopismo Awangardy Filozoficzno-Naukowej” 2011, nr 2.
Allotopie.indb 290
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
Gębala Anna, Cybermetafizyka: O „Czarnych oceanach” Jacka Dukaja, „Fa-art.” 2009, nr 1/2. Głowiński Michał, Cztery typy fikcji narracyjnej, w: tegoż, Prace wybrane, t. 3: Dzieło wobec odbiorcy. Szkice z komunikacji literackiej, Kraków 1998. Goodman Nelson, Jak tworzymy świat, przekł. M. Szczubiałka, Warszawa 1997. Gorliński-Kucik Piotr, Podróż dwudziesta druga do Kraju Niewiernych, „Konteksty Kultury” 2013, nr 1/2 (10). Gough John, Tolkien’s Creation Myth in „The Silmarillion” – Northern or Not?, „Children Literature in Education” 1999, Vol. 30, No. 1. Grant Edward, Celestial Orbs in the Latin Middle Ages, „Isis” 1987, Vol. 78, No. 2. Greimas Algirdas Julien, Sémantique structurale, Paris 1966. Grosz Elizabeth, Architecture from the Outside. Essays on Virtual and Real Space, Massachusetts 2001. Grotta Daniel, J.R.R. Tolkien: Architect of Middle Earth, Philadelphia 2002. Grzędzielska Maria, Realizm a fikcja artystyczna w literaturze, „Życie Literackie” 1956, nr 19. Hammann Joachim, Allotopie oder die Wirkliche und die wahre Wirklichkeit. Analyse eines philosophischen Paradigmas, München 1977. Hamon Philippe, Ograniczenia dyskursu realistycznego, przekł. Z. Jamrozik, „Pamiętnik Literacki” 1983, nr 1. Hausherr Reiner, Kunstgeographic – Aufgaben, Grenzen, Möglichkeiten, „Rheinische Vierteljahrs-blätter” 1970, Bd. 34. Hayes Aden W., Orbis Tertius and Orbis Novus. The Creation and Discovery of New Worlds, „Revista Canadiense de Estudios Hispánicos” 1984, Vol. 8, No. 2. Hébert Louis, Semic analysis, w: tegoż, Tools for Text and Image Anal ysis: An Introduction to Applied Semiotics – online: http://www. signosemio.com/documents/Louis-Hebert-Tools-for-Texts-andImages.pdf – 30.01.2015. Heilman Robert B., Escape and Escapism Varieties of Literary Experience, „The Sewanee Review”, Vol. 83, No. 3. Heim Michael, Vocabulary for Metaphysics of Virtual Reality w: tegoż, Metaphysics of Virtual Reality, Oxford 1993. Helbig Jörg, Die parahistorische Roman, Frankfurt 1988.
Allotopie.indb 291
291
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
292
Hellekson Karen, The Alternate History: Refiguring Historical Time, Kent 2001. Herman David, Hypothetical Focalization, „Narrative” 1994, No. 2. —, Story Logic: Problems and Possibilities of Narrative, Lincoln 2002. —, Towards a Transmedial Narratology, w: Narrative Across Media. The Languages of Storytelling, ed. M.-L. Ryan, Lincoln 2004. Hermann Marek, Antyteza prawda-prawdopodobieństwo we wczesnej retoryce greckiej, „Nowy Filomata” 2010, R. 14, nr 4. Howes Margaret M., The Elder Ages and the later glaciations of the Pleistocene Epoch, „Tolkien Journal” 1967, No. 2 (3). Hrushovski Benjamin, Poetic Metaphor and Frames of Reference: With Examples from Eliot, Rilke, Mayakovsky, Mandelshtam, Pound, Creeley, Amichai, and the NYT, „Poetics Today” 1984, Vol. 5, No. 1. Huizinga Johann, Homo ludens. Zabawa jako źródło kultury, przekł. M. Kurecka, W. Wirpsza, Warszawa 2007. Hume Kathryn, Fantasy and Mimesis. Responses to Reality in Western Literature, London 1984. Husserl Edmund, Medytacje kartezjańskie, przekł. A. Wajs, Warszawa 1982. Hutcheon Linda, A Poetics of Postmodernism. History, Theory, Fiction, London 1988. —, Harry Potter and the Novice’s Confession, „The Lion and the Unicorn” 2008, Vol. 32. —, Metafictional Implications for Novelistic Reference, w: On Referring in Literature, eds. A. Whiteside, M. Issacharoff, Indiana 1987. —, Narcissistic Literature. The Metafictional Paradox, Waterloo 1980. Ingarden Roman, O tak zwanej „prawdzie” w literaturze, w: Teoretycznoliterackie tematy i problemy, red. D. Ulicka, Warszawa 2003. Irby James E., Borges and the Idea of Utopia, „Books Abroad” 1971, Vol. 45, No. 3. Jahn Manfred, Frames, Preferences, and the Reading of Third-Person Narratives: Towards a Cognitive Narratology, „Poetics Today” 1997, No. 18. Jameson Fredric, Archeologie przyszłości. Pragnienia zwane utopią i inne fantazje naukowe, przekł. M. Płaza i in., Kraków 2011. —, Postmodernizm, czyli logika kulturowa późnego kapitalizmu, przekł. M. Płaza, Kraków 2011. Jann Rosemary, About „Flatland”: Scientific Imagination and „Natural Christianity”, „Victorian Studies” 1985, Vol. 28, No. 3.
Allotopie.indb 292
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
Jay Martin, Kryzys tradycyjnej władzy wzroku. Od impresjonistów do Bergsona, przekł. J. Przeźmiński, w: Odkrywanie modernizmu, red. R. Nycz, Kraków 2004. Jenkins Henry, Convergence Culture. Where Old and New Media Collide, New York 2006. Juszczyk Andrzej, Stary wspaniały świat. O utopiach pozytywnych i negatywnych, Kraków 2014. Kamp Marilyn, Fantastic Paradox: Secondary Belief and Peter S. Beagle’s Metafantasy „The Last Unicorn”, „Elements. A Journal of Exploratory Research and Analysis” 2008, No. 1. Kaplan Robert, Edwin Abbott Abbott’s „The Annotated Flatland”, „Isis” 2002, Vol. 93, No. 4. Kay Guy Gavriel, Home and Away – online: http://www.brightwea vings.com/ggkswords/globe.htm – 15.04.2013. —, The Fiction of Privacy: Fantasy and the Past, „Journal of the Fantastic in the Arts” 2009, No. 2 (75). Kay Simon T., Challenging Certainty: The Utility and History of Counterfactualism, „History and Theory” 2010, No. 49. Kładź-Kocot Marta, Dwa bieguny mitopoetyki: archetypowe narracje w twórczości Johna Ronalda Reuela Tolkiena i Stanisława Lema, Bydgoszcz 2012. Konik Roman, Wirtualność jako rehabilitacja iluzji, „Diametros” 2009, nr 21. Krokiewicz Adam, Sceptycyzm grecki, t. 1: Od Pirrona do Karneadesa, Warszawa 1964. —, Sceptycyzm grecki, t. 2: Od Filona do Sekstusa, Warszawa 1966. Kurowski Marek M., Niklasa Luhmanna radykalizacja projektu fenomenologii, „Fenomenologia” 2003, nr 1. Kuźma Erazm Stanisław, Odwrócony Przyboś, czyli Karpowicz, w: Przez znaki – do człowieka, red. B. Sienkiewicz, A. Legeżyńska i in., Poznań 1997. Lalewicz Janusz, Mimetyzm formalny i problem naśladowania w komunikacji literackiej, w: Tekst i fabuła, red. Cz. Niedzielski, J. Sławiński, Wrocław 1979. Landow George, Hypertext 2.0: The Convergence of Contemporary Critical Theory and Technology, Baltimore 1997. Landowski Zbigniew, Chronotopy w utworach dramatycznych Sa’d Allaha Wannusa, Łódź 2008.
Allotopie.indb 293
293
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
294
Langacker Rudolf, Foundations of Cognitive Grammar, Vol. 1: Theoret ical Prerequisites, Stanford 1987. Lem Stanisław, Fantastyka i futurologia, t. 1-3, Warszawa 1996, 1997. —, Summa Technologiæ, Kraków 1974. Lemann Natalia, Epicka historiografia we współczesnej prozie polskiej, Łódź 2008. —, PODobna historia, czyli rzecz o historii alternatywnej i jej miejscu we współczesnej historiografii i literaturoznawstwie, w: Philologica Wratislaviensia: Acta Et Studia, t. 5: W poszukiwaniu pożyteczności gatunku historii alternatywnych, Wrocław 2011. Lévinas Emmanuel, Cztery lektury talmudyczne, przekł. E. Burska, Kraków 1995. Lewis Thomas E., Notes toward a Theory of the Referent, „PMLA” 1979, Vol. 94, No. 3. Lukacs John, What if Hitler Had Won the Second World War?, w: The People’s Almanac, t. 2, ed. D. Wallechinsky, New York 1978. Lyotard Jean-François, Kondycja ponowoczesna. Raport o stanie wiedzy, przekł. M. Kowalska, J. Migasiński, Warszawa 1997. —, Nota o sensach przedrostka post-, w: tegoż, Postmodernizm dla dzieci. Korespondencja 1982-1985, przekł. J. Migasiński, Warszawa 1998. Łebkowska Anna, Empatia. O literackich narracjach przełomu XX i XXI wieku, Kraków 2008. —, Fikcja jako możliwość. Z przemian prozy XX wieku, Kraków 1998. —, Między teoriami a fikcją literacką, Kraków 2001. —, Pojęcie focus w narratologii – problemy i inspiracje, w: Punkt widzenia w tekście i dyskursie, red. J. Bartmiński, S. Niebrzegowska-Bartmińska, R. Nycz, Lublin 2004. Łotman Jurij, Struktura tekstu artystycznego, przekł. A. Tanalska, Warszawa 1984. Madejski Jerzy, Współczesna teoria literatury w Polsce wobec mimesis (Ziomek, Głowiński, Nycz), w: Mimesis w dyskursie literackim, red. Cz. Niedzielski, J. Speina, Toruń 1996. Maj Krzysztof M., Allotopia – wprowadzenie do poetyki gatunku, „Zagadnienia Rodzajów Literackich” 2014, t. 57, nr 1. —, Czas światoodczucia. Imersja jako nowa poetyka odbioru, „Teksty Drugie” 2015, nr 3. —, Eutopie i dystopie. Typologia narracji utopijnych z perspektywy filo zoficznoliterackiej, „Ruch Literacki” 2014, nr 2 (323).
Allotopie.indb 294
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
—, Ksenotopografia fikcji w późnej fenomenologii Bernharda Waldenfelsa, „Polisemia” 2012, nr 2 (9) – online: www.polisemia.com.pl/ home/numer-2-2012-9/ksenotopografia-fikcji – 9.11.2012. —, Transmedial World-Building in Fictional Narratives, „IMAGE. Journal of Interdisciplinary Image Science” 2015, No. 22. —, Utopia, czyli tam i z powrotem. O założeniach światotwórczych narracji eu- i dystopijnych, „Wielogłos” 2015, nr 3. Majkowski Tomasz Z., W cieniu białego drzewa. Powieść fantasy w XX wieku, Kraków 2013. Malrieu Joel, Le fantastique, Paris 1992. Margolin Uri, Focalization: Where do We Go From Here?, w: Point of View, Perspective, and Focalization. Modelling Mediation in Narrative, eds. P. Hühn, W. Schmid, J. Schönert, Berlin 2009, s. 41-58. —, Reference, Coreference, and the Dual Structure of Literary Narrative, „Poetics Today” 1991, Vol. 12, No. 3. Marin Louis, O przedstawieniu, przekł. P. Pieniążek, B. Banasiak i in., Gdańsk 2011. Markiewicz Henryk, Fikcja powieściowa i jej odniesienie do rzeczywistości, w: tegoż, Teorie powieści za granicą. Od początków do schyłku XX wieku, Warszawa 1995. Markowska Martyna, Interpretacja jako rozumienie w ujęciu Wilhelma Diltheya, „Czasopismo Filozoficzne” 2007, nr 2. Markowski Michał Paweł, Efekt inskrypcji. Jacques Derrida i literatura, Kraków 1997. —, Między nerwicą i psychozą: rzeczywistości Rolanda Barthes’a, „Teksty Drugie” 2012, nr 4. —, Zwrot etyczny w badaniach literackich, „Pamiętnik Literacki” 2000, R. 91, nr 1. Martuszewska Anna, Fantastyka w świetle teorii światów możliwych, w: Fantastyka, fantastyczność, fantazmaty, red. A. Martuszewska, Gdańsk 1994. —, Powieść i prawdopodobieństwo, Kraków 1992. —, Radosne gry, Gdańsk 2007. —, Światy (nie)możliwe powieści, Gdańsk 2001. Mazurkiewicz Adam, Literatura cyberpunkowa, „Literatura i Kultura Popularna” 2008, t. 14. McHale Brian, Powieść postmodernistyczna, przekł. M. Płaza, Kraków 2012.
Allotopie.indb 295
295
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
McKinney Sarah K., Irredusibly Ever After: Metafantasy as Postmodern Folklore, Raleigh 2007 – rozprawa doktorska na North Carolina State University. McKnight Jr. Edgar V., Alternative History: The Development of a Liter ary Genre, Chapel Hill 1994 – rozprawa doktorska na Uniwersity of North Carolina. Menakhem Perry, Literary Dynamics: How the Order of a Text Creates Its Meanings, „Poetics Today” 1979, No. 1/2. Mendlesohn Farah, The Rhetorics of Fantasy, Middletown 2008. Miller Cynthia J. i in., Blending Genres, Bending Time: Steampunk on the Western Frontier, „Journal of Popular Film and Television” 2011, Vol. 39, No. 2. Mitosek Zofia, Mimesis: zjawisko i problem, Warszawa 1997. —, Mimesis krytyczna, „Pamiętnik Literacki” 1988, nr 3. Mizerkiewicz Tomasz, Wirtualny odbiorca wirtualny (albo o tym, jak Jacek Dukaj wymyślił czytelników współczesnej literatury polskiej), „Czas Kultury” 2009, t. 25, nr 6. Moretti Franco, Atlas of the European Novel 1800-1900, London–New York 1998. Mrowiec Magdalena, Juliusz Słowacki i Jacek Dukaj – lodowaty dialog między tekstami, „Postscriptum Polonistyczne” 2009, nr 2 (4). Murphy Clare M., The Island of Utopia and Voltaire’s Country of Eldorado, w: More’s Utopia and Utopian Inheritance, eds. A.D. Cousins, D. Grace, London 1995. Narrative Across Media. The Languages of Storytelling, ed. M.-L. Ryan, Lincoln 2004. Nerczuk Zbigniew, Sztuka a prawda. Problem sztuki w dyskusji między Gorgiaszem a Platonem, Wrocław 2002. Nietzsche Friedrich, Jutrzenka. Myśli o przesądach moralnych, przekł. St. Wyrzkowski, Warszawa 1912. Niewiadowski Andrzej, Smuszkiewicz Antoni, Leksykon polskiej literatury fantastycznonaukowej, Poznań 1990. Niziołek Małgorzata, Zdefiniować fantastykę, czyli „fantastyczne” (i nie tylko) teorie literatury fantastycznej, „Przestrzenie Teorii” 2005, nr 5. Nouveau Roman: hier, aujourd’hui, t. 2, éd. J. Ricardou, F. van Rossum-Guyon, Paris 1972. Nycz Ryszard, Tekstowy świat. Poststrukturalizm a wiedza o literaturze, Kraków 2000. 296
Allotopie.indb 296
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
Odo Marquard, Apologia przypadkowości, przekł. K. Krzemieniowa, Warszawa 1994. Olkusz Ksenia, Konglomerat niesamowitości: „Domofon” Zygmunta Miłoszewskiego jako gra z klasycznym modelem literatury weird fiction, „Literatura i Kultura Popularna” 2009, t. 15. —, Współczesność w zwierciadle horroru. O najnowszej polskiej fantastyce grozy, Racibórz 2010. Olson Greta, Reconsidering Unreliability: Fallible and Untrustworthy Narrators, „Narrative” 2003, No. 11. Ordway Holly A., The World-Building of Guy Gavriel Kay – online: www. brightweavings.com/scholarship/worldbuilding.htm – 15.04.2013. Paczoska Ewa, Od utopii artystycznej do allotopii, „Obóz” 2006, nr 45/46. Park Jane, Stylistic Crossings: Cyberpunk Impulses in Anime, „World Literature Today” 2005, nr 3/4 (79). Parnicki Teodor, Muza dalekich podróży, Warszawa 1970. Peeters Bert, Setting the Scene. Recent Milestones in the Lexicon-Encyclopedia Debate, w: The Lexicon-Encyclopedia Interface, Oxford 2000. Phelpstead Carl, Myth-making and Sub-creation, w: A Companion to J.R.R. Tolkien, ed. S.D. Lee, Oxford 2014. Philipp Ryszard, Czy znaczenia nie są w głowach? Raz jeszcze na temat eksperymentu myślowego „Ziemia bliźniacza” H. Putmana, „Diametros” 2009, nr 22. Philippopoulos-Mihalopoulos Andreas, Mapping Utopias: A Voyage to Placelessness, „Law and Critique” 2001, Vol. 12, No. 2. Pięta Iwona, Dlaczego czytamy fantastykę: rozważania o prawdzie na przykładzie twórczości Jacka Dukaja, „Roczniki Humanistyczne” 2009, t. 57, nr 1. Pimental Ken, Teixeria Kevin, Virtual Reality: Through the New Look ing Glass, New York 1993. Pimentel Luz Aurora, Isotopy, Allotopy and Pluri-isotopy in the Production of Metaphoric Meaning, w: tejże, Metaphoric Narration, Toronto 1990. Popowicz Kamil, Transhumanizm w „Możliwości wyspy” Michela Houellebecqua, „Acta Philologica” 2012, nr 41. Pordzik Ralph, Travels in Technotopia. Modernization and Technology in Postcolonial Utopian and Dystopian Writing, w: Beyond The Black Atlantic: Relocating Modernization and Technology, eds. W. Gobel, S. Schabio, London–New York 2006.
Allotopie.indb 297
297
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
298
Powszechna encyklopedia filozofii, red. A. Maryniarczyk i in., Lublin 2007. Propp Vladimir, Morfologia bajki, przekł. W. Wojtyga-Zagórska, Warszawa 1976. Pustowaruk Marek, Czy fantasy jest konwencją trywialną? Źródła, inspiracje, interpretacje, w: Fantastyczność i cudowność. Fantasy w badaniach naukowych, red. T. Ratajczak i in., Zielona Góra 2009. —, Od Tolkiena do Pratchetta. Potencjał rozwojowy fantasy jako konwencji literackiej, Wrocław 2009. Quine Williard van Orman, O tym, co istnieje, przekł. B. Stanosz, w: tegoż, Z punktu widzenia logiki. Eseje logiczno-filozoficzne, Warszawa 1969. Reale Giovanni, Myśl starożytna, przekł. E. Zieliński, Lublin 2003. Rembowska-Płuciennik Małgorzata, Poetyka intersubiektywności. Kognitywistyczna teoria narracji a proza XX wieku, Toruń 2012. Reynolds Robert C., The geomorphology of Middle-Earth, „The Swansea Geographer” 1974, No. 11. Richards Ivor A., Science and Poetry, London 1926. Ricœur Paul, Hermeneutyczna funkcja dystansu, przekł. P. Graff, w: Współczesna teoria badań literackich za granicą, red. H. Markiewicz, t. 4, cz. 1, Kraków 1996. Riffaterre Michael, Interpretation and Descriptive Poetry: A Reading of Wordsworth “Yew-Trees”, „New Literary History” 1973, Vol. 4, No. 2. —, Interpretation and Undecidability, „New Literary History” 1981, Vol. 12, No. 2. —, Intertextual Representation: On Mimesis as Interpretive Discourse, „Critical Inquiry” 1984, Vol. 11, No. 1. —, The Semiotics of Poetry, London 1980. Rimmon-Kenan Shlomith, Narrative Fiction. Contemporary Poetics, London 2002. Rosenfeld Gavriel D., The World Hitler Never Made: Alternate History and the Memory of Nazism, Cambridge 2005. —, Why Do We Ask “What If?”: Reflections on the Function of Alternate History, „History and Theory” 2002, No. 41. Roszczynialska Magdalena, Sztuka fantasy Andrzeja Sapkowskiego: problemy poetyki, Kraków 2009. Routledge Encyclopedia of Narrative Theory, eds. D. Herman, M. Jahn, M.-L. Ryan, London–New York 2008.
Allotopie.indb 298
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
Ryan Marie-Laure, Narrative as Virtual Reality. Immersion and Inter activity in Literature and Electronic Media, Baltimore–London 2001. —, Possible Worlds, Artificial Intelligence and Narrative Theory, Bloom ington 1991. —, Transfictionality Across Media, w: Theorizing Narrativity, eds. J. Pier i in., Berlin 2008. Rybicka Elżbieta, Geopoetyka. Przestrzeń i miejsce we współczesnych teoriach i praktykach literackich, Kraków 2014. —, Geopoetyka (o mieście, przestrzeni i miejscu we współczesnych teoriach i praktykach kulturowych), w: Kulturowa teoria literatury. Główne pojęcia i problemy, red. M.P. Markowski, R. Nycz, Kraków 2006. —, Zwrot topograficzny w badaniach literackich, w: Kulturowa teoria literatury 2. Poetyki, problematyki, interpretacje, red. R. Nycz, T. Walas, Kraków 2012. Sapkowski Andrzej, Historia i fantastyka, rozm. przepr. S. Bereś, Warszawa 2005. —, Piróg albo nie ma złota w Szarych Górach, „Nowa Fantastyka” 1993, nr 5 (128). —, Rękopis znaleziony w smoczej jaskini, Warszawa 2001. Sarjeant William A., The geology of Middle-Earth, w: Proceedings of the J.R.R. Tolkien Centenary Conference, Oxford 1992. Schenkel Guido, Alternate History – Alternate Memory. Counterfactual Literature in the Context of German Normalization, Berlin 2006. Schmunk Robert B., Uchronia: The Alternate History List, New York 1991-2013 – online: www.uchronia.net – 13.03.2013. Schneider Marcel, Histoire de la littérature fantastique en France, Fayard 1985. Scholes Robert, Metaproza, w: Nowa proza amerykańska: szkice krytyczne, red. Z. Lewicki, przekł. J. Anders i in., Warszawa 1983. —, Structural Fabulation: An Essay on Fiction of the Future, London 1975. Schulze Alex, Platon und die „Matrix” der Wachowskis: Philosophie im Film, Hamburg 2012. Scott Suzanne, Who’s Steering the Mothership? The Role of the Fanboy Auteur in Transmedia Storytelling, w: The Participatory Cultures Handbook, eds. A. Delwiche, J.J. Henderson, London 2013.
Allotopie.indb 299
299
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
300
Sekstus Empiryk, Zarysy pirrońskie, przekł. A. Krokiewicz, Warszawa 1998. Sicart Miguel, Defining Game Mechanics, „Game Studies”, Vol. 8, No. 2 – online: www.gamestudies.org/0802/articles/sicart – 5.03.2013. Simmel Georg, Socjologa, przekł. M. Łukasiewicz, Warszawa 1975. Simpkins Scott, Magical Strategies: The Supplement of Realism, „Twentieth Century Literature” 1988, Vol. 34, No. 2. Sławek Tadeusz, Morze i ziemia. Dyskursy historii, w: Facta Ficta. Z zagadnień dyskursu historii, red. T. Sławek, W. Kalaga, Katowice 1992. Słodczyk Rozalia, Oblicza metafikcji – na przykładzie „Fikcji” Borgesa, „Tekstualia” 2006, nr 4 (7). Słownik terminów literackich, red. M. Głowiński, T. Kostkiewiczowa, A. Okopień-Sławińska, J. Sławiński, Wrocław 2005. Smith Jonathan, Flatland, „Victorian Studies” 1992, Vol. 36, No. 1. Standley Fred, Ever “More”: Utopian and Dystopiand Visions of the Future 1890-1990, w: More’s Utopia and Utopian Inheritance, eds. A.D. Cousins, D. Grace, London 1995. Stasiewicz Piotr, Alternatywna historia Europy w powieściach fantasy (na przykładzie utworów Guya Gavriela Kaya, Jacka Vance’a i Marion Zimmer Bradley), w: Philologica Wratislaviensa: Acta et Studia, red. Z. Wąsik, t. 5: W poszukiwaniu pożyteczności historii alternatywnych, Wrocław 2011. Stepanowska Tatiana, Heretycy i prawomyślni: rosyjska proza fantastyczna po roku 1917 wobec koncepcji „nowego człowieka”, Łódź 2001. Sterling Bruce, Slipstream, „Science Fiction Eye” 1989, No. 5. Supa Wanda, Poetyka współczesnej prozy rosyjskiej: mimetyzm oraz formy umowne, Białystok 1989. Suvin Darko, Metamorphoses of Science Fiction. On the Poetics and History of a Literary Genre, Yale 1979. —, Victorian Science Fiction 1871-85: The Rise of the Alternative His tory Sub-Genre, „Science Fiction Studies” 1983, Vol. 10, No. 2. Szacki Jerzy, Spotkania z utopią, Warszawa 1980. —, Utopie, Warszawa 1968. Szpociński Andrzej, Miejsca pamięci (lieux de memoire), „Teksty Drugie” 2008, nr 4. Szyjewski Andrzej, Od Valinoru do Mordoru. Świat mitu a religia w dziele Tolkiena, Kraków 2004.
Allotopie.indb 300
2015-09-24 13:41:31
Bibliografia
Śmieja Wojciech, Przeciw konstrukcjonistom. Teoria „queer” i jej krytycy, „Przestrzenie Teorii” 2010, t. 13. Śmiglecki Marcin, De ente rationis, przekł. T. Włodarczyk, w: 700 lat myśli polskiej, red. Z. Ogonowski, t. 2, Warszawa 1979, s. 332. Tarski Alfred, Semantyczna koncepcja prawdy i podstawy semantyki, w: tegoż, Pisma logiczno-filozoficzne, t. 1: Prawda, Warszawa 1995. Tatarkiewicz Władysław, O szczęściu, Warszawa 1990. The Living Handbook of Narratology – online: hup.sub.uni-hamburg. de/lhn/index.php – 2.03.2012. Todorov Tzvetan, Introduction á la littérature fantastique, Paris 1970, 1976. Tolkien John Ronald Reuel, Listy, red. H. Carpenter, Ch. Tolkien, przekł. A. Sylwanowicz, Warszawa 2010. —, Morgoth’s Ring, London 1994. —, O baśniach, albo Drzewo i Liść, w: tegoż, Potwory i krytycy, przekł. R. Stiller, Kraków 2010. Tolkien John Ronald Reuel, Tolkien Christopher, The Lost Road and Other Writings, Boston 1987. —, The Shaping of Middle-Earth, London 2002. Trębicki Grzegorz, Fantasy. Ewolucja gatunku, Kraków 2009. Trocha Bogan, Degradacja mitu w literaturze fantasy, Zielona Góra 2009. Ungurean Sorin, World-Creation Through Music: Tolkien’s ‘Ainulindalë’, in The Silmarillion, „East-West Cultural Passage” 2012, No. 1. Vasconcelos João, Homeless Spirits: Modern Spiritualism, Psychical Research and the Anthropology of Religion in the Late Nineteenth and Early Twentieth Centuries, w: On the Margins of Religion, eds. F. Pine, J. de Pina-Cabral, New York 2008. Vax Louis, Les chefs-d’œuvre de la littérature fantastique, Paris 1979. Villanueva Darío, Theories of Literary Realism, New York 1997. Virtual History. Alternatives and Counterfactuals, ed. N. Ferguson, New York 1997. Waggoner Diana, The Hills of Faraway. A Guide to Fantasy, New York 1978. Waldenfels Bernhard, In place of the Other, „Continental Philosophy Review” 2011, No. 44. —, Odpowiedź na to, co obce. Główne rysy fenomenologii responsywnej, w: Studia z filozofii niemieckiej, t. 3: Współczesna fenomenologia niemiecka, red. nauk. S. Czerniak, J. Rolewski, Toruń 1999.
Allotopie.indb 301
301
2015-09-24 13:41:32
Bibliografia
302
—, Podstawowe motywy fenomenologii obcego, przekł. J. Sidorek, Warszawa 2009. —, Topografia obcego, przekł. J. Sidorek, Warszawa 2002. Walton Kendall, Mimesis as Make-Believe. on the Foundations of the Representational Arts, Cambridge 1990. Waugh Patricia, Metafiction. The Theory and Practise of Self-Conscious Fiction, London 1984. Webb Janeen, Myth and the New High Fantasy: Guy Gavriel’s Kay Tigana, „The Ring Bearer: Journal of the Mythopoetic Literature Society of Australia” 1991, Vol. 8, No. 2. —, Post-Romantic Romance: Guy Gavriel Kay’s Tigana and A Song for Arbonne, „New York Review of Science Fiction” 1995, No. 5 (77). Weber Max, Gesammelte Aufsätze zur Wissenschaftlehre, Tübingen 1951. Welsch Wolfgang, Sztuczne raje? Rozważania o świecie mediów elektronicznych i o innych światach, w: Problemy ponowoczesnej pluralizacji kultury, t. 1: Wokół koncepcji Wolfganga Welscha, red. A. Zeidler-Janiszewska, Poznań 1998. White Hayden, Literatura a fikcja, w: Proza historyczna, red. E. Domańska, Kraków 2010. —, Tekst historiograficzny jako artefakt literacki, w: tegoż, Poetyka pisarstwa historycznego, red. E. Domańska, M. Wilczyński, Kraków 2010. Wojtczak Dariusz, Siódmy krąg piekła: antyutopia w literaturze i filmie, Poznań 1994. Wolf Mark J.P., Building Imaginary Worlds. The Theory and History of Subcreation, London 2012. Yates Frances A., Sztuka pamięci, przekł. W Radwański i in., Warszawa 1977. Zgorzelski Andrzej, Ekwiwalent jako czynnik genologiczny, „Przegląd Humanistyczny” 1993, nr 2. —, SF jako pojęcie historycznoliterackie, w: Spór o SF. Antologia szkiców i esejów o science fiction, red. R. Handke i in., Poznań 1989. —, Wymiar przestrzeni jako ekwiwalent genologiczny w ewolucji SF, w: Fantastyka, fantastyczność, fantazmaty, red. A. Martuszewska, Gdańsk 1994. Ziomek Jerzy, Fikcyjne pole odniesienia a problem quasi-sądów, w: Wypowiedź literacka a wypowiedź filozoficzna, red. M. Głowiński, J. Sławiński, Wrocław 1982.
Allotopie.indb 302
2015-09-24 13:41:32
Bibliografia
Strony internetowe lotrproject.com/map – 18.07.2015. www.bbc.co.uk/news/technology-17444719 – 24.02.2012. www.bodleian.ox.ac.uk/whats-on/online/magical-books – 18.07.2015. www.brightweavings.com – 15.04.2013. www.dukaj.pl – 1.05.2013. www.elendilion.pl/2012/07/13/le-monde-rozmawia-z-christopheremtolkienem/ – 18.07.2015. www.glyphweb.com/arda/ – 18.07.2015. www.hup.sub.uni-hamburg.de/lhn/index.php/Coherence – 3.03.2013. www.me-dem.me.uk/ – 18.07.2015. www.ossus.pl – 15.03.2013. www.research.microsoft.com/en-us/projects/illumiroom/ – 12.05.2013. www.uchronia.net – 13.03.2013.
Allotopie.indb 303
2015-09-24 13:41:32
Allotopie.indb 304
2015-09-24 13:41:32
Spis tabel Tabela 1. Historia pojęciowa reprezentacji.................................. 25 Tabela 2. Porównanie konstrukcji świata baśni Jaś i Małgosia z narracjami fantastycznymi reprezentującymi podgatunek portal-quest fantasy.................................................................. 56 Tabela 3. Ksenotopograficzny model dwuświata w fantastyce portal-quest............................................................................. 58 Tabela 4. Porównanie zależności intensjonalno-ekstensjonalnych dwu neologizmów z Lodu Jacka Dukaja............................. 111 Tabela 5. Zestawienie mechanizmów referencjalnych w narracjach klasycznych i allotopijnych............................. 126 Tabela 6. Perspektywy oglądu fikcyjnego świata Arbre............ 134 Tabela 7. Zestawienie fikcjonalnych, surfikcjonalnych i metafikcjonalnych tendencji światotwórczych ze światotwórstwem allotopijnym........................................ 163 Tabela 8. Allotopia i allohistoria................................................ 231 Tabela 9. Aluzje historyczne w Sarantyńskiej mozaice G.G. Kaya........................................................................... 247 Tabela 10. Pithane phantasia w narracji allotopijnej................... 258 Tabela 11. Ksenotopograficzny model dwuświata w klasycznej narracji fantastycznej (zwłaszcza w typie portal-quest)......... 259 Tabela 12. Zestawienie wybranych cech najważniejszych światotwórczych narracji fantastycznych............................. 261
Allotopie.indb 305
2015-09-24 13:41:32
Spis rysunków Allotopiana I Rysunek 1. Schemat konstrukcyjny świata Płasklandii............... 91 Allotopiana II Rysunek 1. „Pociąg Towarowy”................................................ 145 Rysunek 2. „Pluton Egzekucyjny”........................................... 145 Rysunek 3. „Odwrócona Delta”................................................ 146 Rysunek 4. „Włóczęga”............................................................. 146 Rysunek 5. „Knot”.................................................................... 147 Allotopiana III Rysunek 1. Mapa Beleriandu sporządzona przez J.R.R. Tolkiena w latach 30................................................ 211 Allotopiana IV Rysunek 1. Mapa kontekstowego analogonu Morza Śródziemnego......................................................... 251 Allotopiana V Rysunek 1. Cosmographia Petera Apiana................................... 275
Allotopie.indb 306
2015-09-24 13:41:32
Indeks osobowy Aarseth Espen 14 Abbott Edwin Abbott 13, 77, 78, 8085, 88-90, 92, 93, 133, 148, 203, 232, 269 Adamczyk Monika 98 Adams Douglas 198 Ælianus Claudius 156 Agamemnon 133 Aichele George 241 Akwinata zob. Tomasz z Akwinu, św. Alber Jan 119, 177 Albiński Tomasz 223 Aleksander Wielki 228, 273 Alkon Paul 110, 225, 274 Allen Graham 105 Altes Liesbeth Korthals 102 Anaksymenes z Lampsakos 40, 41, 274 Anders Jarosław 159 Anderson Kevin J. 229 Anderson Richard C. 264 Andreæ Johannes Valentin 56 Ankersmith Frank 27 Antiochos 42 Apian Peter 274, 275 Armitage John 230 Arystoteles 25, 40, 41, 43, 274 Atwood Margaret 268
Allotopie.indb 307
d’Aubignac François-Hédelin 70 Audet Réne 181 Auerbach Erich 25, 96, 105 Augé Marc 29, 49 Augustyn z Ancony 155 Awianowicz Bartosz 40 Babecki Jerzy 34 Bachtin Michaił 51, 96, 141, 230 Bacon Francis 35, 166 Bagiński Tomasz 269, 274 Baj Krzysztof 268 Bal Mieke 81, 180 Balbus Stanisław 51 Balcom David 174 Ballard James G. 16 Banasiak Bogdan 29, 61, 105, 233 Bańka Józef 223 Baran Bogdan 118 Barbour Douglas 265 Barrie James Matthew 56, 57 Bart Andrzej 157 Barthes Roland 47, 98, 100, 108, 121, 198 Bartmiński Jerzy 180 Bartos Ewa 175 Bartoszyński Kazimierz 262 Basil Otton 228
307
2015-09-24 13:41:32
Indeks osobowy Baudrillard Jean 153, 160, 190 Baum Lyman Frank 56 Bellamy Edward 56 Bereś Stanisław 72 Bergerac Cyrano de 35 Berkeley George 37, 113 Bernatowicz Małgorzata 22 Bessière Irène 39 Białołęcka Ewa 270, 272 Bieńczyk Marek 157 Bieroń Tomasz 121 Bioy Casares Adolfo 112 Blaim Artur 166 Blair Kirstie 131 Blau Jessamyn 161 Bober Stanisław 34 Booth Wayne C. 176 Borges Jorge Luis 95, 107, 111-114, 116, 117, 129, 159, 160, 220 Bourdieu Pierre 64 Boy-Żeleński Tadeusz zob. Żeleński Tadeusz (ps. Boy) Braiter Paulina 57, 255 Brecht Bertolt 101 Brown Paula 51, 52 Bruno Giordano 47 Brusso Charlene 253 Buchanan Col 172 Buckingham David 192 Budakov Vesselin M. 28 Bulhof Johannes 225 Burn Andrew 193 Burska Ewa 46 Burzyńska Anna 14, 30, 45, 118, 160, 161 Butler Samuel 78
308
Caillois Roger 38, 39, 45, 70, 156 Calvino Italo 15
Allotopie.indb 308
Cameron James 75, 165, 166, 192 Camillo Giulio 47 Campbell Ian 130 Canavan Trudi 129 Caroll David 96 Caroll Jonathan 18, 56 Caroll Lewis 56 Caroll Noël 17, 75 Carpenter Humphrey 30, 210 Castex Pierre-Georges 38, 39 Cezar Gajusz Juliusz 222 Chamberlain Gordon 225, 227, 228 Chapman Graham 162 Chiron Pierre 40 Chmielowski Benedykt 156 Claverie Élizabeth 113 Cleary Thomas R. 225 Cobb Christopher 238, 239 Coleridge Samuel Taylor 216 Colli Giorgio 221 Collini Stefan 121 Collins Joseph William 225 Compagnon Antoine 17 Conrad Joseph 171 Cousins A.D. 28, 50, 79, 222 Crowley John 16, 196, 268 Culler Jonathan 122 Currie Gregory 185, 186 Cyceron (Marcus Tullius Cicero) 41 Czerniak Stanisław 45, 46 Czerwiński Maciej 106 Czurko Julian 268 Dena Christy 181 Dapía Sylvia G. 113, 114 Dauer Francis W. 103 Dąbrowska-Bernstein Barbara K. 34 Delwiche Aaron Alan 180 Derdziński Ryszard 62
2015-09-24 13:41:32
Indeks osobowy Derrida Jacques 45, 61, 62, 67, 98, 102, 112, 152, 154, 159, 186, 190 Descartes René 106 Dębowski Józef 120 Díaz de Vivar Rodrigo 246 Dick Philip K. 101, 102, 228 Dilthey Wilhelm 263 Dobranowski Jakub 62 Doležel Lubomir 40, 120-122, 158, 181 Domańska Ewa 27, 224, 225 Doyle Arthur Conan 177 Drayton Michael 63-65 Drewniak Tomasz 149, 150, 152-155, 157, 164, 172 Dubois Jacques 34, 35 Ducheneaut Nicolas 193 Dukaj Jacek 9, 13, 16, 33, 109, 111, 125, 127, 131, 165, 167, 170, 182, 190-193, 195, 198, 199, 205, 223, 227, 234, 242, 246, 257, 265, 267275, 278, 280-282 Dumowski Stacy Ann 237 Dziadek Adam 49, 62 Dziadkowiak Konrad 204 Dziedzic Jacek 78 Dziuban Zuzanna 49 Eco Umberto 30, 33-38, 40, 43, 47, 48, 65, 69-73, 76, 84, 99, 102, 106, 108, 118, 119, 121- 123, 138, 149, 153, 156, 160, 167-169, 173, 174, 176-178, 190, 201, 222, 223, 228, 256, 257, 264, 265 Elias Norbert 104 Emmott Catherine 175 Ende Michael 56 Erazm z Rotterdamu 81 Even-Zohar Itamar 172, 229
Allotopie.indb 309
Fabre Jean 39 Fay Brian 228 Federman Raymond 159-162 Ferguson Niall 225 Filiciak Mirosław 22 Filon z Laryssy 42 Fisher Douglas R. 130 Flaubert Gustave 100, 198 Florek Piotr 206, 207 Fludernik Monika 177, 184 Foote Timothy 203, 204 Ford Jeffrey 10, 16 Forlini Stefania 131 Foucault Michel 29, 49, 63, 115, 184 Foust R.E. 241 Francis Diana Pharaoh 238 Fredericks S.C. 59 Frege Gottlob 97 Freud Sigmund 26, 39 Füger Wilhelm 34, 221, 222, 227 Gaarder Jostein 78 Gadamer Hans-Georg 25, 26, 59, 104 Gaiman Neil 16, 50, 51, 57, 255, 268 Gajewska Grażyna 268 Gallagher Shaun 263, 264 Gaut Berys Nigel 186 Gebauer Gunter 96 Genette Gérard 113, 119, 130, 180, 182 Gerrig Richard J. 187, 193-196 Gesserit Bene 118 Gębala Anna 268 Gibson William 131 Gide André 219 Gillis Pieter 31, 207 Głowiński Michał 119, 121, 126, 163, 189, 262 Goebel Walter 34
309
2015-09-24 13:41:32
Indeks osobowy Goldsmith Oliver 79 Gołuński Mirosław 14 González Echevarria Roberto 65 Goodman Nelson 24, 164, 169 Goreń Andrzej 51 Goreń Anna 51 Gorgiasz z Leontinoi 41 Gorliński-Kucik Piotr 269 Gough John 214, 215 Gowen John 60 Grace Damian 28, 50, 79, 222 Graff Piotr 65 Grajewski Wincenty 230 Grant Edward 275 Greenberg Martin Harry 225, 227 Gregorios Palamas, św. 151 Greimas Algirdas Julien 34, 35 Grimm Jacob L.K. 56 Grimm Wilhelm K. 56 Grosz Elizabeth 115, 116 Grotta Daniel 30 Grzędowicz Jarosław 9, 10, 278 Grzędzielska Maria 65 Guedj Denis 78
310
Haley Guy 246 Hammann Joachim 222 Hamon Philipp 99 Handke Ryszard 122 Haraway Donna J. 131 Hausherr Reiner 48 Hawkes Terence 122 Hayes Aden W. 113 Hébert Louis 33 Heilman Robert B. 105 Heim Michael 183, 184 Helbig Jörg 110 Hellekson Karen 225 Henderson Jennifer Jacobs 180
Allotopie.indb 310
Herbert Brian 229 Herbert Frank 118, 133, 221, 229 Herman David 23, 102, 175-178, 180, 184, 190, 264 Hermann Marek 40 Hillis Miller John 29, 45 Hills Matthew 17 Hitler Adolf 133, 223 Hjelmslev Louis Trolle 25 Holberg Ludvig 56, 57 Horacy (Quintus Horatius Flaccus) 173 Houellebecq Michel 10 Howes Margaret M. 206 Hrushovski Benjamin 114-116, 118, 122, 172 Hühn Peter 180, 184 Huizinga Johann 51 Hume Kathryn 15, 63 Husserl Edmund 46, 48, 49, 67, 68, 103, 130 Hutcheon Linda 20, 25, 41, 63, 66, 102, 106, 107, 111, 115-118, 122, 151, 152, 158, 162, 165, 187 Huxley Aldous 166 Ichino Anna 185, 186 Ingarden Roman 97, 125, 163, 168 Innis Michaels 174 Irby James E. 112 Iser Wolfgang 26 Issacharoff Michael 20, 63, 107, 187 Iversen Stefan 119 Izraeli Izaak ben Salomon 43 Jackson Peter 192, 205, 217 Jahn Manfred 102, 175, 176 Jameson Fredric 20, 37, 101, 164, 165, 255
2015-09-24 13:41:32
Indeks osobowy Jamrozik Zbigniew 99 Jann Rosemary 78 Jarniewicz Jerzy 149 Jay Martin 184 Jenkins Henry 22, 73, 179, 180 Johansson Emil 209 Jordanes 233 Jung Carl Gustav 102 Justynian I Wielki 247 Juszczyk Andrzej 37 Kafka Franz 18, 159 Kamp Marilyn 241 Kant Immanuel 26 Kaplan Robert 78 Karneades z Cyreny 41, 42 Karpowicz Tymoteusz 34 Kasjodor (Flavius Magnus Aurelius Cassiodorus) 233 Katulus 42 Kay Guy Gavriel 13, 16, 30, 56, 137, 171, 203, 205, 214, 229, 234, 237239, 241-253, 270, 281 Kay Simon T. 226, 227, 229 Kircher Athanasius 173-175 Kładź-Kocot Marta 204 Kłos Radosław 33, 36 Kłosiński Michał 14 Knight Damon 16 Kokot Joanna 212 Komendant Tadeusz 63 Konik Roman 184, 190 Kooijmann Philip 209 Korpanty Józef 149 Koselleck Reinhardt 226 Kostkiewiczowa Teresa 163 Kot Radosław 113 Kowalska Małgorzata 76 Kozakiewicz Helena 50
Allotopie.indb 311
Krasicki Ignacy 79, 166 Krąpiec Mieczysław Albert 154 Kreisberg Alina 15 Kristeva Julia 46, 108 Krokiewicz Adam 41, 42, 152 Krzemieniowa Krystyna 101 Krzempek Ewelina 81, 180 Kurecka Maria 51 Kurowski Marek M. 170 Kutnik Jerzy 162 Kuźma Erazm S. 34, 35 Lacan Jacques 26, 29, 100 Lalewicz Janusz 262 Landow George 174 Landowski Zbigniew 230 Lang Andrew 60 Lange Antoni 73, 166 Langlet Iréne 181 Lavis Georges 115 Le Guin Ursula 268 Lee Stuart D. 216 Legeżyńska Anna 34 Leibniz Gottfried Wilhelm von 101 Lejeune Philippe 170 Lem Stanisław 9, 30, 54, 55, 57, 70, 152, 155, 159, 168, 169, 171, 173, 219, 220, 227, 248, 268 Lemann Natalia 225, 268, 273, 274 Leś Mariusz M. 14 Lévinas Emmanuel 26, 46, 59 Lewańska Ariadna 198 Lewicki Zbigniew 159 Lewis Clive Staples 56, 214, 239 Lewis David 108, 223 Lewis Thomas E. 103 Lichański Jakub Z. 212 Linde Samuel Bogusław 50 Liwiusz 228
311
2015-09-24 13:41:32
Indeks osobowy Loyola Ignacy 47 Lucas George 165 Luhmann Niklas 100, 170 Lukacs John 226 Lukian z Samosaty 59, 166 Lyotard Jean-François 75, 76, 161, 162, 190 Łebkowska Anna 9, 13, 27, 40, 65, 66, 69, 71, 119-121, 175, 180, 185-188, 190, 262 Łotman Jurij 169 Łukasiewicz Małgorzata 59, 104
312
MacDonald Dwight 17, 75 MacLeod Ian 231 Madejski Jerzy 262 Maj Krzysztof M. 28, 33, 44, 46, 73, 76, 153, 175, 207, 217 Majewski Julian 228 Majkowski Tomasz Z. 51, 267 Malory Thomas 240 Malrieu Joël 39 Man Paul de 26, 45 Mannheim Karl 37 Manovich Lev 190 Margolin Uri 121, 180, 184 Marin Louis 29, 104, 105, 233 Markiewicz Henryk 63, 65 Markowska Martyna 263 Markowski Michał Paweł 24-27, 30, 45, 48, 96, 98-100, 118, 161, 175, 262 Marquard Odo 100, 101 Martin George R R. 22, 180 Martuszewska Anna 54, 65, 70, 72, 97, 98, 113, 163, 189 Maryniarczyk Andrzej 43, 154 Mazurkiewicz Adam 30
Allotopie.indb 312
McCarthy Cormac 268 McClellan Brian 129 McHale Brian 20, 157-159, 165, 183, 184, 196 McKillip Patricia A. 129 McKinney Sarah Katherine 241 McKnight Edgar Vernon 225, 228 McNelly Willis E. 118 Melville Herman 171 Mendlesohn Farah 54, 55, 57, 214 Mercier Louis-Sébastien 56, 80, 94 Merleau-Ponty Maurice 46, 49, 68, 104 Michelet Jules 100 Miciński Tadeusz 5, 73 Mickiewicz Adam 110 Mièville China 16 Migasiński Jacek 76, 161 Mikołajczyk Ireneusz 40 Miller Cynthia J. 131 Miller Richard 47 Miłosz Czesław 17 Mitchell William J.T. 108 Mitchison Naomi 210 Mitosek Zofia 95, 96, 99, 100, 262 Mizerkiewicz Tomasz 268 Miziński Jan 37 Montague William E. 264 Montinari Mazzino 221 More Thomas 29, 31, 35, 81, 166, 207, 222 Moretti Franc 48 Morris William 59, 94 Mrowiec Magdalena 268 Murphy Clare M. 79 Myśliwski Wiesław 10 Napoleon Bonaparte 168, 233 Nasmith Ted 210
2015-09-24 13:41:32
Indeks osobowy Nell Victor 187, 197, 198 Nerczuk Zbigniew 41 Niebrzegowska-Bartmińska Stanisława 180 Niedzielski Czesław 262 Nielsen Henrik Skov 119 Niewiadowski Andrzej 132 Nietzsche Friedrich 27, 219-221 Niziołek Małgorzata 39, 97 Nolan Christopher 102 Nora Pierre 47 Novitz David 187 Nycz Ryszard 25-27, 41, 48, 99, 102, 175, 180, 182, 184, 262 Ochab Maryna 38, 156 Ockham William 155 Odoryk z Pordenone 156 Ogonowski Zbigniew 157 Okopień-Sławińska Aleksandra 163 Olkusz Ksenia 14, 58 Olson Greta 176 Ordway Holly A. 237, 238 Orman Quine Willard van 156 Orwell George 15, 166 Ostafin Justyna 14 Ostafin Oskar 14 Ostrowicki Michał 14 Owidiusz (Publius Ovidius Naso) 233, 234 Paczoska Ewa 72-76, 125 Paolini Christopher 129 Park Jane 131 Parnicki Teodor 229, 238 Pavel Thomas 40, 96, 119, 157, 158, 190 Peake Mervyn 17 Peeters Bert 35
Allotopie.indb 313
Perry Menakhem 175 Phelpstead Carl 216 Philippopoulos-Mihalopoulos Andreas 47 Pieniążek Paweł 29, 105, 233 Pier John 182 Pięta Iwona 268 Pimental Ken 191 Pimentel Luz Aurora 35 Pina-Cabral João de 113 Pine Frances 113 Platon 41, 96, 150, 152-154, 185 Plessner Helmut 104 Pliniusz Starszy 156 Płaza Maciej 37, 101, 158, 165, 255 Pocahontas 192 Polo Marco 166 Popowicz Kamil 130 Pordzik Ralpf 34 Prokop-Janiec Eugenia 27 Propp Vladimir 55 Proust Marcel 47, 177, 196 Próchniewicz Wojciech M. 231 Prus Bolesław 216 Przerwa-Tetmajer Kazimierz 73, 76 Przeźmiński Jarosław 184 Przylipiak Mirosław 17, 75 Ptolemeusz Klaudiusz 274 Pullman Philip 22, 165 Pustowaruk Marek 23, 24, 27, 58, 267, 276, 280 Pynchon Thomas 158 Quine William 155, 156 Rabelais François 166 Radwański Witold 47 Rajewsky Xenia 46 Ratajczak Tomasz 24, 206, 267
313
2015-09-24 13:41:32
Indeks osobowy Reale Giovanni 42 Rejniak-Majewska Agnieszka 49 Rembowska-Płuciennik Magdalena 174, 184, 193 Reynolds Robert C. 206 Ricardou Jean 107, 108 Richards Ivor Armstrong 97, 125 Richardson Brian 119 Ricœur Paul 65 Riffaterre Michael 102, 103, 105, 106, 108, 122, 155, 171 Rimmon-Kenan Shlomith 176 Roberts Joanne 230 Roddenbery Gene 165 Rolewski Jarosław 46 Ronen Ruth 40 Rorty Richard 190 Roscellinus z Compiegne 154 Rosenfeld Gavriel David 225-228 Rossum-Guyon Françoise van 108 Roszczynialska Magdalena 72, 267 Rowling Joanne K. 31, 57, 272 Russell Bertrand 113 Ryan Marie-Laure 14, 19, 23, 40, 102, 176, 181, 182, 184, 187-191, 193196, 198-201, 264 Rybicka Elżbieta 28, 29, 47
314
Saint-Gelais Richard 181, 182 Salwa Piotr 43, 78, 80, 118, 169, 264 Sapkowski Andrzej 16, 18, 52, 72, 240, 267-269 Sarjeant William A. 206 Sartre Jean-Paul 46 Saussure Ferdinand de 26, 115 Sawhney Nitin 174 Scarry Elaine 193 Schabio Saskia 34 Schaeffer Jean-Marie 185, 187
Allotopie.indb 314
Schenkel Guido 34 Schmid Wolf 180 Schmunk Robert B. 225 Schneider Marcel 39 Scholes Robert 160, 162, 183 Schönert Jörg 180 Schulz Brunon 18 Schulze Alex 53 Scott Suzanne 180, 183 Sekstus Empiryk 152 Shakespeare William 81, 82 Shen Dan 176 Shippey Tom 130 Sicart Miguel 192 Sidorek Janusz 44, 104 Sienkiewicz Barbara 34 Simmel Georg 104 Simpkins Scott 65 Sławek Tadeusz 221 Sławiński Janusz 126, 163, 165, 262 Słodczyk Rozalia 107 Smith Ian 174 Smith Jonathan 78 Smuszkiewicz Antoni 132 Snicket Lemony 165 Sobol-Jurczykowski Andrzej 95, 129 Sokołowski Krzysztof 212 Solar Xul 114 Somoza José Carlos 241 Speer Albert 226 Speina Jerzy 262 Spiro Rand J. 264 Standley Fred 50, 222 Stanosz Barbara 156 Stasiewicz Piotr 238, 241, 250 Stepanowska Tatiana 72 Stephenson Neal 13, 16, 128-134, 138, 141, 143, 145-148, 168, 196, 229, 232, 239, 242, 269, 282
2015-09-24 13:41:32
Indeks osobowy Sterling Bruce 16 Stiller Robert 32, 60, 64, 174 Stróżyński Tomasz 17 Suchecki Bogdan 34 Sujkowska Janina 59 Supa Wanda 117 Sutcliff Rosemary 229 Suvin Darko 78, 183, 224 Swift Jonathan 94, 166 Sylwanowicz Agnieszka 30, 210 Symons Arthur 64 Szacki Jerzy 28, 222 Szawiel Tadeusz 50 Szczubiałka Michał 24, 164 Szczygieł Mariusz 11 Szkłowski Wiktor 101 Szpociński Andrzej 47, 243 Szyjewski Andrzej 204
Allotopie.indb 315
192, 203-207, 209-212, 214-217, 233, 234, 237, 241 Tomasz z Akwinu, św. (Akwinata) 43, 154 Toolan Michael 190 Trębicki Grzegorz 125, 241, 267 Trocha Bogdan 204, 206, 267 Trudel Jean-Louis 242 Tukidydes 228 Tulli Magdalena 157 Ulicka Danuta 97 Ungurean Sorin 213
Śmieja Wojciech 64 Śmiglecki Marcin 155-157
VanderMeer Jeff 16 Vasconcelos João 113 Vattimo Gianni 190 Vax Louis 39 Villanueva Darío 108 Vonegutt Kurt 197 Vultur Ioana 185, 187
Tanalska Anna 169 Tarski Alfred 97, 120 Tatarkiewicz Władysław 220 Tchaikovsky Adrian 129 Teixeria Kevin 191 Tejzjasz 41 Teodora, żona Justyniana I Wielkiego 247, 248 Thon Jan-Nöel 14 Tiptree James 268 Todorov Tzvetan 39, 97 Tokarczuk Olga 157 Tolkien Christopher 30, 113, 204, 210, 211, 217, 234 Tolkien John Ronald Reuel 13, 3032, 37, 59-64, 73, 76, 79, 104, 106, 107, 113, 114, 124, 129, 165, 174,
Wachowski Andy 53, 75 Wachowski Larry 53, 75 Waggoner Diana 204 Wajs Joanna 33, 35, 36, 153, 222, 257 Walas Teresa 27, 48 Waldenfels Bernhard 44-46, 48-51, 57, 61, 63, 67, 68, 104, 221, 265, 282 Wallechinsky David 226 Waltari Mika 229 Walton Kendall 65, 98, 185-188 Waugh Charles G. 225, 227 Waugh Patricia 101, 102, 159, 160 Wąsik Zdzisław 225, 238, 268 Webb Janeen 238, 241, 242 Weber Max 172, 173 Weber Ronald 71
315
2015-09-24 13:41:32
Indeks osobowy Wells Herbert George 29, 56, 59, 81, 166 Welsch Wolfgang 22, 23 Whedon Joss 182 White Hayden 160, 220, 224-226, 230, 243 White Terence Hanbury 234 Whiteside Anna 20, 63, 107, 187 Wilczyński Marek 225 Wilhelm z Champeaux 154 Wilkoszewska Krystyna 49 Williams Tad 57, 129, 204 Wirpsza Witold 51 Włodarczyk Tadeusz 157 Wojtczak Dariusz 28 Wojtyga-Zagórska Wiesława 55 Wolf Mark J.P. 61 Wolniewicz Bogusław 97 Wolter (wł. François-Marie Arouet) 79 Wordsworth William 171 Worthington Ian 40
Allotopie.indb 316
Woźniak Monika 30, 118 Wulf Christoph 96 Wyrzkowski Stanisław 219 Yates Frances A. 47, 243 Yeats William Butler 247 Zajdel Janusz Andrzej 268 Zawadzki Andrzej 156 Zeidler-Janiszewska Anna 23 Zelazny Roger 56, 204, 239, 268 Zembrzuski Stanisław 95, 129 Zenon z Elei 114 Zgorzelski Andrzej 54, 70, 121-125, 127, 166, 237 Zieliński Edward Iwo 42 Ziębiński Robert 18 Ziomek Jerzy 125-127, 163, 237 Złotorzycka Jadwiga 34 Żabicki Zbigniew 96 Żeleński Tadeusz (ps. Boy) 219
2015-09-24 13:41:32
Książka Allotopie. Topografia światów fikcjonalnych powstała z bardzo przyziemnej potrzeby: stworzenia swego rodzaju kompendium zbierającego teorie fikcji i narracji przydatne w analizowaniu literatury fantastycznej i światotwórczej. W odróżnieniu jednak od większości typowych monografii fantasy i SF tutaj głównym celem stała się próba zrozumienia fenomenu tytułowej allotopii – czyli takiego osobliwego świata, który mimo całej swej fantastyczności dąży do ukazywania się czytelnikowi jako wręcz bardziej realny aniżeli świat rzeczywisty. Z tej jednakowoż racji, że allotopia jest raczej rodzajem fikcyjnego świata niż gatunkiem czy nawet konwencją, przywoływane w książce powieści i cykle powieściowe – m.in. Płasklandia Edwina Abbotta Abbotta, Silmarillion J.R.R. Tolkiena, Peanatema Neala Stephensona czy Inne pieśni Jacka Dukaja – ukazują konieczność interdyscyplinarnego otwarcia badań literaturoznawczych, którym przychodzi nieraz kapitulować przed złożonością obecnych w nich konstrukcji narracyjnych. Opisywany tu szczególny przypadek fantastyki światotwórczej ma w konsekwencji niewiele wspólnego z typowym zabiegiem fantastyki, porywającym czytelnika z przydomowego ogródka do „nibylandii” i dziedziny ułudy – za to o wiele więcej ze świadomym zamieszkaniem w „nigdylandii”, i to w dodatku z wszelkimi konsekwencjami wydziedziczenia z wszystkiego tego, co naturalne, prawdziwe, faktyczne, swojskie i znajome. Allotopii w odróżnieniu od klasycznej fantastyki nie wystarcza zatem proste przeciwstawienie świata zwyczajnego światu niezwyczajnemu dla prostego wydobycia dzielącej je cechy niezwyczajności. Bo choć z pewnością jest wówczas łatwiej odróżnić to, co faktyczne, od tego, co fantastyczne, to nieporównanie już trudniej doświadczyć tego, bez czego allotopia nie miałaby racji bytu – a zatem imersywnego zanurzenia w realiach takiego świata, z którym można się do tego stopnia związać, by chcieć doń powracać i móc za nim tęsknić.
www.universitas.com.pl