Czego Polsce potrzeba [PDF]

  • 0 0 0
  • Gefällt Ihnen dieses papier und der download? Sie können Ihre eigene PDF-Datei in wenigen Minuten kostenlos online veröffentlichen! Anmelden
Datei wird geladen, bitte warten...
Zitiervorschau

WADYSAW

UMISKI.

POLSCE POTRZEBA

M

?

^

TRE:

ZADaMe NINIISZEJ KSIKI. CO TO JEST INTERES NARODOWY. BOGACTWA ZIEM POLSKICH. NARÓD POLSKI MUSI BY ZJEDNOCZONY. STANY W POLSCE I ICH POOENIE GOSPODARCZE. NARODU. ZIEMIA, JAKO

WASNO

PODWIGNIJMY ROLNICTWO POLSKIE. PRZEMYS POLSKI YWICIELEM BEZROLNYCH.

UNARODOWIENIE MIAST. UNARODOWIENIE HANDLU. DOBRE DROGI JEDNA Z NAJPILNIEJSZYCH POTRZEB POLSKI. -

12.

OWIATA NAJWANIEJSZ POTRZEB

POL-

SKI.

POLSKA MUSI SI DOBRZE RZDZI. REFORMY SPOECZNE.

ZRZESZAJMY SI.

SIA MORALNA NAJWIKSZEM 17,

RODU. CO TO JEST

MORALNO

DOBREiM NA-

NARODOWA.

HC

3M0 .3

U5M 1920

Cl ROBA

1920.

YDAWNICTWO

M.

ARCTA

ÓD,

W

WARSZAWIE

_,______^ LUBLIN, LNO, KSIGARNIA STÓW. NAUCZYCIELSTWA POLSKIEGO.

ZNA,

I

ARBOR

Presented

I

to the

LmK^KY ofthe UNIYERSITY OF TORONTO by

Benedykt Heydenkorn

WADYSAW

UMISKI.

n CZEGO POLSCE POTRZEBA TRE: 1.

2. .8.

4. 5.

ZADANIE NINIEJSZEJ KSIKI. CO TO JEST INTERES NARODOWY.

BOGACTWA ZIEM DARCZE.

6. 7.

8.

POLSKICH.

NARÓD POLSKI MUSI BY ZJEDNOCZONY. STANY W POLSCE I ICH POOENIE GOSPOZIEMIA,

JAKO

WASNO NARODU.

PODWIGNIJMY ROLNICTWO POLSKIE. PRZEMYS POLSKI YWICIELEM BEZROLNYCH.

9.

10. 11.

12.

UNARODOWIENIE MIAST. UNARODOWIENIE HANDLU. DOBRE DROGI - JEDNA Z NAJPILNIEJSZYCH POTRZEB POLSKI.

OWIATA NAJWANIEJSZ POTRZEB

POL-

SKI. 13.

14.

POLSKA MUSI SI DOBRZE RZDZI. REFORMY SPOECZNE.

15.

ZRZESZAJMY SI.

16.

SIA MORALNA NAJWIKSZEM DOBREM NA-

17.

RODU. CO TO JEST

MORALNO

NARODOWA.

1920.

WYDAWNICTWO POZNA WILNC/,

M.

ARCTA

ÓD

W

WARSZAWIE. LUBLIN

KSIGARNIA STÓW. NAUCZYCIfiLSTWA POLSKIEGO.

— KOTW^ PóTShlf KanadyJsWel Eolsko Kanadyjski

fflstytut

Badawczjr

j|A75QueenSL West, Toronto 3,0nW

_-_.-

i.

\

f\

Pal

o \-

LIBHA T^Ti

\-^

NARODU" CZCIONKAMI DRUKARNI .GOSU

W

KRAKOWIE.

ZADANIE NINIEJSZEJ KSIKI.

Wol

Opati^noci, której podobao si z mora krwi i ez poznów do bytu samodzielnego nasz Ojczyzn, stajemy wobec

woa

olbrzymich zada.

Mamy

z

gruzów, pozostawionych przez trzech za-

na dugo bezsilnych, odbudowa gmach to podniesienie z upadku ojczystych w^szystkie gowy, w^szystkie serca prdko, dokona^^ murów ma si wszysitkie rce polskie musz si zjednoczy we wspólnym wysiku. Wysiek ten zbiorowy musi sobie jednak wytkn drogi, jnowadzce do wielkiego celu, musi postawi sobie drogowskazy, eby si nie po wertepach, nie marnowa praicy i czasu. Dzieko, które bierzecie do rki, ma na celu zapoznanie najszei"szych kó z potirziebami odradzajcej si Polski. Rozpatruj na wstpie, co to jest interes narodowy, bo caa tre ksiki jest wania przegldem naszych najwaniejszych interesów i potrzeb. Staraem si je w pewn oalo, zaczyniajc od potrzeb materjalnych, a koczc na duchowych. Rozdziay, dotyezc-e rolnictwa zrzeszie, nieco obszerniejsze, gdy sprawy te najbliej olbchodz szerokie koa, dla których podjem t prace. Spodziewam si jednak, e kady moe przeczyta j z poytkiem. Dla poparcia pewnych twierdze wypado si uciec do liczb, zaczerpnitych przewanie z rocznika statystycznego Grabskiego i wydawnictwa prof. Romera; staraem si jednak jak najbardziej obcho-

borców, dzi powalonych

l>astwowoci

polskiej.

i

Jeeli

i

bka

uj

i

s

dzi si bez liczbowych zestawie.

Mam

nadziej,

e

po przeczytaniu niniejszej

ksiki

czyitelnik

bdzie si atwiej orjentowa w wielu sprawach, zbliska obchodzcych kadego Polaka. Jak doitd. nikt nie zrobi przegldu najwaniejszych interesów narodowych polskich, gdy staa temu na przeszkodzie cenzura rosyjska, a potem niemiecka. Zaborcy starali si stumi w narodzie wiadomo doznawanych krzywd, obawiajc si susznie jego gniewu przeciwdziaania; chcc za zapewni sobie nadal i

U

_

4:



mono

wyzyskiwania Polaków, utrzymywali ich w ciemnocie, baczyli, «by nikjfc nie otT\iera im oczu na oka'opne skutki gospodarki ciemizców w krajach podbitych, na nasze najbardziej palce potrzeby, na najciemniejsze sitrony niewohiiczego ycia, na przyctzyiiy, wywokto pozna istot choroby, teoi ujce ndz. Rozimiieli bo^wdem, bdzie szuka na ni leków, a tym lekiem mogo^ by jedynie pozbycie

e

si najedcy. Dzi, kiedy odzyskalimy wolno i zaczjiiamy by gospodarzami we wasnym domu, czas najwys^-y pozna di"Ogi, któremi naród

dy

musi do swojej pomylnoci maiterjabnej,

domu wspólnego, w i

swoboda

dobi*ze

dio

zbudowajiia takiego

któr^in obok dobrobyitu piainowaby ad, spokój

pojmowana. Czas pozna zasoby bogatej Polski, jej zastanowi si nad tern, jak im zaradzi, usun

najpilniejsze potrzeby,

dostrzeone braki, czas poana wiele prawd, które kady obyv\'atel, pragncy dobra Ojcizyzny, na uwadzie mie cigle powinieH. Sizczuplo rozmiarów ksiki niniejszej nie pozwolia mi, niestety, gnmtowniej zbada wielu spraw piei-wszorzdnej wagi; musiaiem dotyka ich zlekka zaledwio, ale chodzio mi o ,to, aby da cho krótki przegld potrzeb odradzajcej si Polski, któryby zachci czyitelnika do gbszego zajcia si temi sprawami, które go bliej obchodz. braku lepszej, praca moja narazie bdzie, mam nadziej, pi-zyjta

W z

wyrozumiaoci.

co TO JEST INTERES NARODOWY.

Aeby dobrae poj, co to s interesy narodowe, musimy przyjrze si pojedycziemu czowiekowi i jegso interesom prywatnym. Wemy sobie za praykad zamonego gospodarza., który posiada znaczny majtek ziemski, faibiyk w dodatku jakie woci, gdzie w dal&zych okolicach pooone. i

Zgóry ju

mona

któiych dopilnowanie energji

i

skrztnoci.

si domyle, e taki pan ma duo interesów, wymaga z jego strony wielkiej z,itbiegliwoci,

Gówny

jego interes polega na

tern,

eby majtek,

w dobrym porzdek, eby mienie nie tylko si nie zmniejszao', ale przeciwnie, eby moliwie roso, eby dokupywa nowe obszaiy do tych, jakie odziedziozy, eby rozszerza fabryk, eby mie jak najwikszy dochód, sowem, eby jego interesy, jak si to mówi, rozwijay si. Jeeli taki waciciel jest dobiym gospodarzem, to bdzie on pamita ziawsze o tem, ten majtek, te odziedziceony po eby wszdzie panowa wzorowy ad

czy to natbyty, czy

stonie,

utrzyma

ojcu,

i

e

mu pozosta^\ili ojcowie, nie jest jego tylko wasnoci, ale take wasnoci jego rodziny, jeg^o dzieci; e przeto jego obowizkiem jest nie tylko utraymae w caoci to, co sam dos-ta, ale mienie poAYiksaone który

przekaza potomkom; ci z kolei, positpujc tak samo, jak on, pozostawi swoim dizieciom odziedziczony majrtek, tak dalej. "Musi pamita, e rodzina jego powiksza si, a zatem, aeby jego wnuki nie wyszy na biedaków, traeba zawczasu pomnaa dobro. praez Jeeli ów czowiek bdzie myla o tem wszystkiem umiejtn gospodark dopnie swego i, umierajc, pozostawi nieobduony, rozszerzony majtek swoim dzieciom, jeeli przytem nie poiieni nic zego, nie y, jak to si mówi, cudiz lu'zy^"d, ale wsz^ystko i

i

zawdzicza

swojej pra^y

i

energji-, to

niezawodnie

kady

rauci

przyjacielsk giiidk ziemi na jego tnimn, bdzie dobrze o nim i

bdzie go stawia za przykad innym.

chtnie

mówi

Praeciwiiie

za, jeeli jaki bogacz

praetz iiiediositwo,

próniaictwo,

zaniedibanie swoich intere&ów nie tylbo nic nie przysporzy, ale straci to,

sam mia, jeeli

co

ziamiast

zabezpieczy swoje dzieci od ndzy,

w niesizczcie, pozbaiwi dlaichu rodzimiego nad gowic, sam umraie w biedzie, jako dopuci, eby go wyiziuto z ojcowizny ebrak, to napewno' kady nim pogardzi, kady go potpi. Istotnie,

w.trci

je

i

wielkim

jest

grzieichem

w

ojcowizn, odda Dobry gospodarz

straci, przez próniactwo, przez niedbalstwo,

obce rce ziemi, zroszon fcrwi

ma wic

szacunek u

ziy

ludizi,

potem praojców. za, niedbay, zasui

pogard nikt si nad nim nie ulituje, jeeli zostanie z Ayasne,^ winy ebrakiem. Kto nie pilnowa swoich interesów, prónowa, byt niedbajTii, ponosi zatem zasuone nastpstwa swojego postpowania. Jak sobie kto pociele, tak si wypi, powiada stare dobre praysowie. Mówilimy dotd o jednostce i o jej initei-esach. Teraz, przyjrzymy si np. gminie. Gmina, wziita jialfco cao, ma t4xke swó^ majtek wspólny. Skada si on nie itylko z posiadoci wsizjsitkich g-miniaków, ale take czsto z lasu gnninnego, z pastwiska gminnego, mie znaesne posiadoci, moie nawet gmina by bardzo zamona wspóln wasno staiio^-ice. Ale to nie naley do rzieczy, bo my bierzemy za przykad nawet tak gmin, która adnej wspólnej wasnoci nie ma, tylko jest zibioroA\iskiem kilku wsi, kilkuset rodzin, majcych jakie gmnty, a niaiweit zupenie bezrolnych. I tato gmina ma pewne interesy wspólne, któiych pilnowa powinnai. Ma zatem drogi, które naley utrzyma w porzdku, eby gminiacy nie niszczyli nie ma.mowali koni, a mieli atwy^ dojazd do niepotj-Ziebnie wozów Gmina ma dzieci, zatem musi t. d. szosy, do kocioa, do powiatu zaioiy szkoy, czy te istniejce utrzymywa; dalej, gmina moe mie jakie serwituty, z któiych korzysta, albo t« kawaek wspólnego lasu. wójta; kancelarj gminn; Ma gmiina swoich uradników; sotysów musi ponosi pewne ciaiy wspólne, zwaszcza podczas wojny. Sowem, jest w kadej gminiC' peno spra.w, tyczcych ogóu gminiaków, mnóstwo interesów, które itraeiba dobrze^ zaatwi, eby gminie krzj^^da guje na

i

i

i

i

i

i

si

nie staa, przeciwnie,

Sowem, gmina,

w

eby co

dobrego

eby

nie l)yo

gospodaa'ze mieli kredyt ndziairay

wszystkiego,

to

i

i

t.

d.

Ica&ie

dba

o interesy

korzyci. Ale wiadomo,

e

nie

gminiakofm. stara

to

rzecz

rad gminn

tego

gminy

i

pilnowa

wójta, musi

gminnie j, musi

Nieatwa

te wybiera si do

wójta, którzy powinni dla niej

zodziei

w

i

ycia

interesów gminy, uattiwia, a nie utrudnia si,

prizysporzy.

jej

osobie rady gminnej

zaaitwia

w kadej

dba, eby dopilnowa i

je z

gminie

dobrego

moliw

dtzieje

si





7

dziki temu drogi gminne znajduj si w dobnin stanie, dzieci chodz do szl^ó i wyrasitaj na rozumnycli, umiejcych pracowa gospodaray. Las gminny jesit dobrze zagospodarowany i dostarozia gminiakom, spalonym czy te osiedlajcjTn si na swoich parcelach, budulcu; nie potraeba kupowa- opau, bo dla wszystkich st-a.rczy. Gospodarstwa piknie stoj, bo kasa dostarcza pienidzy na dugi termin, a na may procenit. Jest prytem Kóko rolnicze, Kooperaty^ia, ebraków niema, biedaków niewielu, gminiacy ^^'zrastaj w zamono. Natomiast w innej gminie dzieje si le. Ivady dba tylko o swoje wasne interesy, patrzy nie dalej jak na koniec swego nosa. skutkiem tego v,ycito las gmiimy, który zamieni si na nieuj^k, dzieci wasaj si i dziczej, bo szkó niema dosy, moralno upada, od zodziei si roi, ludzie prónuj, nie dbaj o drogi, nie patrz na co id pienidze gminne, z fH)daitków: wójt robi co chce, nabijajc sobie kieszenie, penomocnijednako

Jediia

diobi-ae,

rzdzi si jak

najlepiej,

a

ków

nie \sybrano.

w

czaj si

pracy,

To t« ludzie coraz bardziej w takiej gminie opii^^zoddaj si kradEieom, aD3o uciekaj od biedy do

miast na w^Tobki. gospodarstwa upadaij, obcy si na nich osiedlaj, albo

odkupuj

cudzoziemcy. Koniec

je

koców w

gminie roizgocia

si ndza i wysti>ek dlatego, e gminiacy nie potrafili dopilnowa swoich wasnych i gminnych interesów. Widzimy zatem, e nie tylko pojedynczy czowiek, ale i zlbiorowisko ludzkie, takie jak np. gmina, zaniedbywa swoje interesy, alljo te prowadzi je dobiTze. To

moe

mona

samo sta,

pov^'iaty.

Wemy w jedn

]X)Tviedzie o wielkich zbiorowiskach ludzkich, jak mia-

prowincje,

i

o caych krajach.

teraz jald naród,

cao

bdcy

zbioro-^-iskiem ludzi

wspólnjTn jzykiem, wspólnie

zwizanych

wyznawan wiar,

wspól-

nem pochodzeniem, zamieszkujcych pewne mniej lub )>ardziej rozlego obslzar^^ Ludzie ci uwiadamiaj sobie, e stanowi jaki, dajmy na to, polski naród, czuj swoj odrbno od innych ssiednich narodów uwaaj si jakby za jedn wielk rodzin. i

Otó nie,

naród

podobnie jak po praojcach, a

mta,

odziedziczone

i

i>ojedyiH'zy

wasne interesy. Oo stanowi nuijtek narodu? Majtek z

w

rzeczy maiterjalnych. ale

i

czowiek, swoje miemusi swoje

wic posiada take ten

z dóbr duchowych.

skada si

nie

tylko

Maj-tek narodowy,

zwyldem znaczeniu tego wyrazu, stanowi przedewszystkiem obszar ziemi, zamieszkany prrae-z naród (iterytorja), dialej to, co si na tych ziemiach znajduje, a wic: g-runty, lasy, bogactwa kopalne, jak np. wgiel, elazo, niftii. sól itd. Do majtl^u narodowego mona take ziiliczy

— raturaJiie drogi wodnie

enie

geograficizne, np.

8



w postaci si>awTiych rzek, jego korzystne poow ssiedzt^^ie morza^ jegO' porty naturalne, fa-

narodowych. To wszystlio zaez

oba^y

e

czer-

zapewniony, ligwet wówczas,

gdyby liczba Polaków potroia si. Dokonajmy krótkiego przegldu tych wszystkich darów przyrody, z jakich moemy koi^zystaó. ma si rozumie, przy sumiennej Dary przyrodzone

wego ^surowców),

z

dostarcza.j

bowiem ludziom materjau suro

którego potem

drog

przetwórczego przemysu,

ozy to rkodzielniczego, czy to wielkiego, fabrycznego, otrzymujemy potrzeb miejscowej do zaspokojenia

róne przedmioty, ludnoci,

bd

bd

suce

te nadajce si

dla

wymiany na

inne jirzedmioty,

wyrabiane przez obcych.

Kady jaki

kraj, tern lepiej

e

im wicej darów przyrodzonych [K>siada mioe si w nim rozwija rkodzielnictwo prz€-

to rcvzumie,

i



12



mys

fabrj^czny, tein T^ioej ludtzi znajdzie zarobek

no

jego

w

kraju, tern lud-

moe by

zamoniejsza i liczniejsza. Jeeli zatem zrobimy chocia pobieny przegld na-szych bogactw piTzyrodzonych. to. jak reekem. musimy doj do pi-zekonania^ nie jestemy bynajmniej ubodzy w porówiianiu z iunemi narodami.

e

W i

onie ziem polskich znajdujc si skarby, które, ^^•y^dobyte mog suy za podstaw dla wielkiego praemysu, zdol-

praerobione,

nego zapewni setkom tysicy robotników zyskown prac.

Có zawiera ziemia polska? Zota, diamentów wi>rawdzie nie znajdziemy, ale daleko wikS2^mi skarbami róne inne poyteczne kopaliny, zdatne do zaspokojenia naszych codziennych poti-zeb.

s

Nagw^aniejsze nasze bogactwo prayrodzone stanowi bez wtpienia

wgiel

ka

miljardów rubli

w

m

i

e

nn

zocie.

3%

którego zasoby oceniaj uczeni na 400

Pokady

obfite

mamy

nie tylko

w Zag-

Dbrowieckiem, w Królestwie, ale i w Krakowskiem i na lsku CieszyTiskim i na lsku Górnym; w c,aym kraju istniej liczne torfowiska, które nawet po wytrzebieniu lasów mog zastpi drzewo opaowe. Moemy korzysta z torfu z bardzo maym nakadem kosztów. Ciepa i wiata starczy wic dla kilkudziesiciu nastpnych pokole polskich. Drug, nietzmieniie kopalin, bez której dzi aden na-ród obej si nie potrafi, jest nida. elazna^ Mamy jej obfito na ziemiach polskicli: nie one wprawdzie takie bogata, ja^ niektóre rosyjskie, ale opaci si je wydobywa i przetapia na elazo; w dodatku zawieraj one duo fosforu, który potem w postala. Z pomidzy innych uytecznych metalów znajduj si na ziemiach naszych: cjTik. oiów i mied w ilociach biu

wan

s

niewielldch.

aJe

zdolnych

w

zujienoci zaspokioi potirzeby krajowe.

take bardzo Avany minera, znajduje sd u nas w okolicach Krakowa, w Królestwie za nad rzek Nid w Kieleckiem, w miejscowoci Czarkowy. Jest bardzo praw^dopodobne, e zczasem odkryj Siarka^

w naszym kraju. Fosfory, sftanowice do wyrobu superfosfatów\ znajduj si na Podolu, a w Królestwie w okolicach Tomaszow^^ Rawskiego. Nie one dotd dobyw^-^ne, oiii te zlnadane, chocia dla kraju rolniczego maj doniose znaczenie. Wielkie lx)gactwo narodowe stanowi galicyjskie kopalnie n a f t y. Obszaiy naftonone ci.'jgn si na przestrzeni okoo 400 kilometrów dugoci. w(zdu podnóa Karpat, od Doliny Dimajca, do Bukowiny. Kieleckiem, jak si zdaje, ike znajduje si nafta. Te jeszcze bogaitsze kopalnie siarki

bardzo

wany

ma/terjai

s

W

a





13

jak wydobywamy dzi w Galicji, s twierdz niektórzy uczeni zieniioznawcy, w porównaniu do jakie musz si znajdowa w gl>sxyci warstwacli ziemi, wielkie iloci nafcty,

widry Obok

cze

iiiczem, jak tycli iloci,

dokd

jesz-

nie dotary.

nafty

w

Polsce

wosk ziemny

wydobywa si

ryt). podobny do pszczelnego (w Borysawiu Wosk ziemny ma bardzo liczne 'zastosowania.

Równie

wan

kox>alin

jesft

sól

Truskawcu

i

kamienna

i

(ozokie-

w

Galiicji).

sole po-

tasowe. Sól jiest uywana nie tylko jako przji)rawa do potraw, ale ma inne wane zastosowania w rónych g-aziach przemysu, miano-

w

wicie:

metalowym,

Mamy w

sod).

z niej

{sawne kopalnie

w

lestwa Polskiego). i

w

Buskii

Polsce

Wieliczce

(Inowrocaw), a itake

szklannym,

garncarskim,

w

dwa i

chemicznym

(robi

w

Galicji

obsziaay solonone: jeden

Botchni)

w

i

Ksist^wie Po»znaskiem

pónocnym si take w

Ciechocinku (na

Zapewne

sól znajduje

zachodzie Króokoliciach Solca

róda sone. Sól jest jednym skarbów podziemnych Polski, niemal rÓA\^iej wartoci naft. Ale jest te na naszych zieaniach i inny wany dla

Kieleckiem, bo istniej tam

z mijwaniejszych

z

wglem

i

rolnika skarb, a mianowicie

sole

potasowe w

okolicach

Kausza

su

w Galicji Wschodniej i gdzie indziej. Jak wiadomo, sole potaisowe do wyrobu cenionego w gospodarstwie nawozu sztucziiego. Poniewa dla podniesienia wydajnoci nas^zycli ziem, zwaszcza znajdujcych si dotd w niszej kulturze^, kainit i w^ogóle sole potasowe niezmiernie way.ne, pi-zeto wyi>ada pomyle o jak najszerszem korzysitaniu z tego bogactwa narodowego, które zape-wni dosta-

s

tek chleba dla wszystkich.

Wanym take dla kraju, tak le zia budowanego jak na^z, jesit materja budulc-owy w postaci kamieni zdatnych na domy, do brukoOtó takich kopalin. u}i:.ecznych w budownic^fcwic wania ulic t. d. ldowem i wodnem, mamy w Polsce wielk obfito. Posiadamy zatem i

w Kieleckiem Radomskiem nadajoe si do uytku budowlanegio i do robót kamieniarskich. Pasmo gór, cigncych si od Wielunia pod Kraków, skada si ze skay wapiennej, która dostarcza nam nie ^dko

w

s

Tajtrach niewyczerpane zai>asy granitu;

wyborne

i

piaskowce,

a

nam po wypaleniu

dobrego materjau budulcowego, ale daje

Szczególnie zdatnemi do celów budowlanych

kie

i

chciskie rónej barwy.

Uywaj

s ma m ury r

ich

wap

o.

kielec-

na nagrobki, na pyty

W

powiecie Piczowskim do ozdabiania kamieniCs na schody t p. posiadamy doskonay biay wapie, zdatny na budowle, w Krakowdostarc^za skiem twarde porfiry, wyborne na szosy na bruki. i

i

Woy

— bazatu,

czarnego

marglii, potraebnego

do pisania. Okolice cai'sk;

w

licznych

cegy przydatne; trwaj^ch,



14

taMe nadajcego si na bmki. Jest te obfito do wyrobu cementu, w Chemszczynie je«t kreda

Iy, w Radomskiem,

dobr glin

znajdujemy gliny

miejseowociach

nie brak

s bogate w

te rónych

garn-

zduskie, na

glinek sizlachetniejszych, ognio-

porcelanowych (w Kieleckiem). Ziemia porcelanowa, czyli si take iia. lodolu i Woyniu (synna fabryka porKorcu). Nal>ey te wspomnie o wielkich pokadach gipsu

kaolin, znajduje

celany

w

w

czci

poudniowieg

w

Poznaskiem. Ziemie polskie mineralnych, które gównie wystpuj

ziemi Kielie-ckiej

i

posiadaj nadto -wiele róde midzy niemi róda solankowe, szczawy u podnóa gór Karpackich. wody sianczane. Wiele z nich swemi wa»snociami uzdrawiajcemi nie ustpuje sawnym ródom zagi"anicznym. Ludzie mog wic do nich jedzi po izdrowie i w ten sposób nie Avyw'Ozi pienidzy z ki'aju do Oibcych. Nie moemy zbyt dugo rozvvodzi si nad skarbami ko-

S

i

pakiemi Polski, Avidzielimy,

ycia

e s

wielk waitio,

Polski

midzy

niemi takie, które

np. wgiel, nafta., sól,

fimdamentem do wytworzenia wielkiego przemysu, które naraaie nie przedstawiaj wielkiej Ayaitoci,

maj

dla

mogce sta si

i

ale

gdy

s

te

i

takie,

dzisiejs.ze

spo-

s

jeszczie za kosztowane. Ale w przysizoc te soby ich przerabiania kopaliny sta si dla kraju ródem bogactwa. Znamy praytem bardzo niedokadnie zawarto naszej ziemi, gdy nie przedsibrano

mog

staranniejszych i

poszukiwa:

brak

nam przytem dróg z^wyczajnych cio' nam utrudnia korzystanie

kolei elaznych, rrzek uregnlowanych,

bogactw kopalnych. Wreszcie podzia Polski na trzy zabory mao sprzyja rozwojowi krajowego^ górnictwa i przemysu z niem zwizanego, przesizkadza nam zaspokaja wasn prac swoich potrzeb z



musielimy sprowadza od obcych wiele tego, co si u nas w kraju znajduje obficie. Kiedy te przeszkody znikn, skarby podziemne Polski stan si ródem wielkiego bogactwa dla nas Polaków, o ile naturalnie poltrafimy utrzyma je w swojem rku i nie pozwolimy, eby obc-e narody wyrczyy nas w ich dobywaniu i przerabianiu. wabog"actw kopalnych dla dobrobyrtu polskiego nai^odu musimy dobrzie siObie uprzytomni, jeeli nie chcemy z panów sta si sugami

i

T

no i

pracowa

nie dla wasnej, ale dla cudzej korzyci.

Dotychczas mineiralnych,

zmieni,

Polacy

za

ma

przywizywali watg do bogatctw

powicajc si wycznie gdy

s

karby

rolnictwu.

podziemne

g

dla bytu narodu, jak wszelkie inne.

r

To musi si w n e wane

ó

i

Europy,

wiaxlomo,

jak

Polska,

wywoc

przez

dugie

pizez

Gdask

stulecia

bya pichlei-zem swoj sawn

do krajów zamorskich

pszenic i imie ziemiopody. Przez sam tylko Gdask wywozilimy przeszo trzy miljony korcy zboa. Na obsizai-ach dawnej Polski posiadamy gleby pierwszorzdnej wartoci; czamoziera nie jest u nas i7;adPodole po i koci, a naleca dawniej do Polski Ukraina, dzi dzie sawne ze swej urodzajnoci. Nawet gorsze gatunki gleby naszej przy odpowiednich nucljoracjach mog si zamieni w rol bardzo urodzajn, jak tego dowodz ziemie poznaskie, z natmy swojej bardizio rednieL, a obecnie doprowadzone do stanu wysokiej kultury. Poród gleb polskich mona v^'ymieni najwaniejsze gatunki: piaski, bielice (czyli drobny piasek krz-emionkowy, daleko urodzajniejszy od piasku), zajmujca gównie pónocne okolice kraju. Losy, czyli nawiane gliny (ótoziem). to najlepsze gleby na ziemiach polskich; maj bairw o rónych odcieniach. Los pokrywa niemal cae poudnie ziem polskich: Podole, WojTi, Ukrain, Galicj ze stokami Karpat, pónocn klska i poudniow Królestwa Polskiego. Los pochodzi z drobnego pyu skalnego, naniesionego wiatrami. Ma on pierwszorzdn warto jako ziemie pszeniczne i buraczane. Najpikniej udaj si na nim jczmie, obwie oraz koniczyny. to gleby, dajce si atwo i tanio uprawia, nie wymagaj wielkich nakadów na meljoracje i duem bogactwem narodowcem. Eównie do najlepszych, ale zarazpi najdroszych gleb krajowych nale mady, czyli namuy, powstae z muu po wylewach rzek. Odznaczaj si takie mady przewiewnoci, przepuszczalnoci, nadaj si znakomicie pod sady owocowe. Spotykamy wiksze przestrzenie mad na uawach przy ujciu Wisy, w Janowskiem, Puawskiem, Kozienieckiem, wogóle

Woy

s

s

ót

cz

ce

S

s

wzdu

rzek

Gliny gleby;

w^

i i

ich

s

niby wyspy na obszarach innej

porozrzucane

Królestwie spotykamy je gÓMiiie

wymagaj

kiem;

dopywów.

iy

one drenowania

i

starannej

w omyriskiem uprawy górnej

i

Poc-

ich war-

s

Po lóssie najlepsze mi glebami w^apienne: zaliczamy do nich rdziny (borOAviny) po lewej stronie Wisy av Lubelskiem. Alamy je gównie w poudniowych okolicach Królestwa Polskiego, w Miechowskiem, Picizowskiem i Jdrzejowskiem. Radomskiem i Lubelskiem, a take na Woyniu i na Podolu. Tnidne do uprawy, ale daj stwy.

plony

obfite.

Gleby czarnoziemne, lepsze.

Spotykamy

je

w

próchnic,

Podolu,

Ukrainie,

bogate

na Woyniu,

s moe

naj-

na poudniu

— Królestwa

Polskiego

Najlepsze

s

(od Hnibieszo-w-^kiego

a

do

syn

ze

swojej urodzajnoci.

stepowe

i

korzystamy

iz

czamozieiny

Torfy, ziemi

o

ile

iiie

lub piaskiem,



16

daj si

nieraz

Pi'oszows.kieg'o).

nich na opa, praez nawoenie zamieni na nieze grunty orne.

e

s

jesizcze donasze gleby nie Z alem naley to zaznaczy, zbadane i roizklasyfikowane, skutkiem czego nie mona myle o podniesieniu wydajnoci naszego warsztatu rolnego do tak wysokiego poziomu, jaki spotykamy w iimych krajach zachodnich, chociaby w Poznaskiem. A jednak sprawa to dla. nas pierwsizorzdna, gdy na obszarach, zamieszkanych dzi przez Polaków, monaiby

staltecznie

pnzez podniesienie kultury rolnej

sz, ni

A

wyywi ludno

kilkaki-otnie

wik-

dzisiejsza.

przecie ziemia

silanowi najlepsze,

najpewniejsze

oparcie dla

j

w rkuj, ale i caych narobytu nie tylko jednostek, kjtóre maj dów. Praca na roli nie podlega takim walianiom i niespodziankom, jak praca w fabrykach, daje pewniejszy i równiejszy dochód, ni przemys, zaleny od obcych rynków i od obcej produkcji. Utrzymujc ziemi polsk w polskich rkach, zabezpieczamy niezaleny byt nie tylko sobie,

ale

i

nastpnym pokoleniom.

Bogactwa; kopalne

szego

byltu; z nich

itx>

id

dO'

Na

tak zwane surowe ma.terjay, czyli

czci s

surowce, które nastpnie

ci

gleba to dwie niajwaniejsze podstawy na-

i

wycigamy

spoywane,

fabryk, gdzie je przerabiaj na

np. ziemioi:^ody,

róne

cz-

towary.

wizrastiaj róne poyteczne roliny. Na iJOwierachni si mnóstwo rónorakiego stworzenia^ k|tóre ywi si rolinami i take dostaroza czowiekowi sunofwców i poywienia. Zrobimy wic teraiz krótki przegld naszych surowców, pochodzcych

glebie

ziemi rodzi

z

pastwa rolinnego

i

zwierzcego,

i

zobaczjnmy,

w

jaldm stopniu

podnosz one nasze bogactwo narodowe. Lasy nasze sldadaj si z dwudziestu kilku gatunków drzew. Mamy najwicej borów mieszanych. Na jaowych piaskach rosn najna piaskach gliniastych ronie leszczyn, na suchej gliniastej glebie spotykamy gu^ab, na mokrej jod, osik, topol, jesion, lip; nad sti-umieniami olszyn. pospolitsze u nas lasy sosnowe (boay),

brzoza

W

i

db

lasach

z

wyynowych mamy na

piaskach sosn, ale obok niej rosn a wic: buk, jodai, jawor, klon, db^ dawniej tworzcy rozlege lasy w l\)-lsce.

obficie szlachetniejsze gjutiuiki,

modrzew, dzi rzadld,

cis

i

S

to lasy mieszane; tylko buk,

Lasy

gói-skie

skadaj si

ale

z

wierk db twora lasy jednostajne. rónych gatunJców drzew, zalenycii od i

--

Avyniesieiiia

ze

wierków

17



nad paziom morza. Najwyej i

pooone

lasy

skadaj

sie

z braóz.

Lasy nasze pnzed wojn wiatow byy bardzo znacznem i wanem bogtaictwem narodowem, ale, niestety, mocno ucierpiay skutkiem rabunkowej g-ospodarki. Wywieziono naszego drzewa do Niemiec na simi kilkunastu miljardów marek. Ten rodzaj surowca sta si wic u nas rzadszym, ni dav/niej. Zdolny on na bardzo wiele Avyrobów; naprzód jako materja budulco%\"y, poitem jest podst^aw naszego przemysu drzewnego (tarta.ki, stolarstwo, bednarstwo, koodziejstwo, fabiyki lepszych mebli, sprztów domowych i gospodarskich); da\A^iiej spawialimy Wis i Niemnem wielkie iloci budulcu do poaitów morskich, midzy tem olbrz^^nie sosny na maszty okrtowe. Dzi jeszcze ocalae ix> wojnie lasy, jeeli jo dobi-ze zag''ospodairowa i rozszeray, mog si sta znacznem ródem dochodów dla Polski. Korzystamy te z drzewa, jako rodka opaowego, ale znacznie mniej ni dawniej, zastpujemy je bowiem lepszym ,taiisizym wglem kamiemijTU torfem, którego posiadamy w kraju Anelkie zaptatsy, niedo jeszieze wyzyskane. ozina i wiklina, jako maiterja na poty, koszyki i i. p. wyroby, take zasuguj na wspomnienite rozpowszechnienie. Drzew owoco-wj^^ch po sadacli mamy, jak dotd, niewiele, moglibymy ich hodowa kilka razy tyle. zwas!z.cza na yznych madach nadwilaskich (Kazimierz nad Wis): jest ito dar przyrodzony, mao dotd Yiyzyskany. Najwaniejszem naszem bogactwem najpospolitsze ziDOfowe roliny, które uprawiamy na polach, a wic: yto, pszenica, owies, jczmie. Pszenica udaje si na poudniowych losowj^ch ziemiach: ytio w bardziej na pónoc pooonych okolicach kraju jest najpospolitsze. Najlepsz pszienic w Królestwie mamy w Sandomierskiem (Hrubieszowskie). Spore obszarj' oddaje si take pod i w Lubelskiem tatark, proso, oraz pod róne r^oliny strczkowe. Na Podolu i w Galicji Wschodniej udaje si kidcurydza. Na piaskach rodzi si ubin. Kartofle z pomidzy okopowych na j waniej size, one gó-wiiie ywi, prócz yta, naszegio wocianina. Najwicej ich uprawiamy w Galicji i w Królestwie. Kartofle (ziemniaki) prócz tego stanowi wany suroi

i

i

s

s

krochmalnego, fabiyk mki kartotrawy kowe, lucerna,, seradela, wjka udaj si take bardzo dobrze i dostarczaj obfitej passy

wiec dla przemysu flanej i

i

koski

t.

d.

zb

gccrzelnicz^ego,

Buraki pasitewne

i

dla inwentarza.

Buraki cukrowe s podstaw wanego przemysu cukrowego. Nie nam te rónorodnych jarzyn, które jadamy narówni z kiartoflami. Wród rolin przemysowych, prócz buraków cukrowych, kitóre wyma-

brak

Czego Polsce poir/eba.

2

— legaj

lepszych g-nuiów,

Jest

take dostatek zió

mogc

granicy,

uprawia si

mie

je

daje konopie, len, chmiel,

u

siebie

w

t.ytuii.

jednak sprowadziimy z za-

lecanicizych, kU3re

dostatku.

do

na ziemiacli polskich, Rolin uytecznych rodzi si zatem które w naszym klimacie rolin, poytecznych Bn\k nam jednak wiehi nie ndaij si: te sprowadzamy z zag-ranicy. Nale tutaj: kawa, herbata, kakao, pomaraczie, cytryny i inne owoce zamorskie, kwia.ty, nasiona prizieróne, ba.wehia

i

t.

d.

mona powetowa,

uprawiajc na wielk skiUe dirog handlu midzynanastpnie, które krajowe, uyteczne roliny, wyluszcaone. ^yjie'] rodowego, daj si wymieni na Surowce zwierzcego p o c h o d z e n i a take bardzo wane. Nale tuitiaj: miso przetwioiry misne, nabia pod rón postaci, tuszcze, sucei w wielu gaziach przemysu i rkodzie, skóry galanteryjno-skórzany. a Uikie podtrzymujce przemys garbarski wena, uywana w przdzallymai-stwo), i-zemiosai (szewsltwo, liczne Ale

te

braki

s

i

i

nictwie

i

tkactwie, pierae

i

pióra,

wosie,

sizczecina,

jedwab,

róig,

ko,

wosk pszczelny, miód; mjuny te dostatek jezior, w wytwórczoci barryb. Jak dotd, ta dzo nisko u nas stoi, z wyjtkiem kilku wikszych, wzorowych gospodlairstw; al szkod bo ryby i raki mogyby sita, si bardzo znac-znem ródem dochodu dla nas. Zwierzyny po Lasach mamy ju niewiele, gdy s one mocno przetrzebione, wile z tego róda, przy dobr>'ch prawach, ^aibiezpieczajcych zwierzyn od tpienia, take monaby wycign niemae pienidze. Z powyszego króitkiego praegldu wida, e Polska obfituje bogactwa kopiibie, które mog si sta podwalin dla wielkiego przemysu, e mamy si c-zem odbudowywa i budow^a, e mamy yzna i dajca materja na drogi bite, na knieje iehizne. Nasza produktów najwaniejszych si znacznie polepsizy gleba dostaircza nam rolinnych. Hodowla zwierzt uytecznych take d;i si ro%wiiin. kiszki,

których

ga

monaby rozAvin hodowl

'.','

do

do

Posiadamy zatem

s

u

t

o

w

w w kraj

c ó

u.

eby

nie

rk

rzemielnisi niemi Avyywi, aJe jeszcze m' fabn^kach ków przeroibi je na rónorodne poyitiec7,ne przedmioty, któiie znajd atwy zbyt u ssiadów. O d n a s ty k o, od naszej e n e r g j tylko

i

i

1

i

pracowitoci

iz

a

1

e

y,

eby byo

w kraju

do chleba

dla wszystkich dzieci ziemi polskiej. Ziemie polskie, dziki swemu prayrodzonemu bogactwu, s tgim fundamentem, na którym piec//.y

mona miao wznosi gmach istnienie

przyszym,

dolbrobytu narodowego

liiczniiejszym

ni

dzisiejsze

i

zabez

pokoleniom.

NARÓD POLSKI MUSI w

Przed rczbiorami.

pastwo;

w

r.

BY

ZJEDNOCZONY.

1770, naród polski zamieszkiwa rozlege

SAvych najstefrszych dzielniciaich, jaJ

w

Wielkopolsce,

zwart

któmj na la-acach pastwa, czyli, jak si mówi, „na ki-esach", byy domieszane i inne pokiewne' szczepy, jak Biaorusini, Riisini, t. j. Ukraicy (Woy, Podole i Ukraina). Wszyscy Polacy zatem mieszkali jakby pod jednym dachem pajistwowym. z wyjtkiem lzaków, gdy lsk ju odda.wna, skutkiem zaborczoci ssiadów i oddzielnej, cho piastowskiej linji ksit, wadajcych tym krajem, odpad od pnia Hiasa;, dio

macierzysitego.

ALe po zaborach, kiedy iti"Ziej drapieni ssiedzi rozdarli ywe ciao Polski, ta jedno polityoziia narodu polskiego ulega zniszczeniu. Polacy przestali by gospodarzami we wasnym domu, zostali znienawidzonymi komornikami, "wyzyskiwanymi, przeladowani pracz przywaszczy cieli, z którymi zmuszeni byli przebywa pod wspólnym dachem. Mieszka razem z wrogiem miertelnym, kiedy byo si niedawaio jeszcze panem u siebie, czy moe by wiksze nieszczcie dla czowieka z krwi i koci? A i naród, który pTKOcie, jak ti*afnie mówi, jest jaJcby wielk gromad, odczuA\'a musi bolenie taki ywot i zwizane z nim cierpienia niewygody. Nic tedy dziwnego, od niepamitnych czasów narody rozdarte i

e

i

ro-zproszone zmijea7;aj stale do

pastwow; ba,

nawet

w jedn

poczenia ojczyzny

cao

tak samo my, Polaicy, jak Wosi, Rumunowie, Bugarzy;

Niemcy

aiLsitrjaccy

radziby

przymkn

do

pastwa

nie-

mieckiego.

dsuy

Z drugiej znów strony nia,rody, sztucznie poczone w jedno pado zerwania narzuconych sobie wizów. Za przykad tutaj moe Ausitrjai, która po wojnie rozpada sd na kilka pastw narodowych. To denie narodów do tworzenia odrbnych, narodowych pastw w ostatnich czasach stao si niezmiernie wyranem adna sia nie Bftoe go zniweczy. stwo,

i

— Ale

te

zgodn z

cao

Francuzami,

da si zaprzeczy,

nie

zwieraichnictwu



20

e

narody

mae atwo

duyci i z biegiem czasu zlewaj si pastwow, jak np. Bretoczycy L d. Sizwedzi z Finami

niemi

z

iileg:a.j

w

jedn,

Prowaaisailcaycy

i

i

zawsze za swoje zadanie zaszczepia cywiPolska vv-ywieraa izawsze swój dobroczynny wi>yw na Litw, dajc jej chi^zecijiastwo, owiat i kultur wysz od rodzimej litewskiej, i na IJu. w zakrelaniu Z tych dowiadcze dziejow;^^ch narodów wynika, granic osiedlenia narodu nie mona mie jedynie na uwadze obszarów, gdzie dany naród staaiom niezaprzeczaln -wikszo licizieibn. Na Biaorusi np. Polacy nie stanowi wikszoci, ale ten ki'aj oddaw^m znajWielki naród

wród

lizacj

biei"ze

ssiednich, niewyT^obionych szczepów, jak np.

e

dowa si pod ^/pywami plemiennej

ciy

kulturalnemi polskiemi

ku Polsce

i

mimo

swej

odrbnoci

ciy dotd w swych bardziej owiecote rzeczy si maj z Galicj Wscliodni, i

nych warstwach. Podobnie gdzie, pomimo wrogiego usposobienia stronnictwa ukraiskiego, istnieje obok rdzennych Polaków, wielu Rusinów, goto^\ych w bratei-skim stosunku IZ Polsk, a odwracajcycli si od barbarzystwa wschodniego. osdzeniu, do jakiego pastwa maj nalee takie kresy, trzeba byo bra pod uwag i wyszo kultury polskiej. Po tych wsitpnych uwagach zabierzmy si do policzenia nasizych wspórodaków, zinmieszkujcych rozlege obiszary dawnej Rzeczypospo litej Polskiej i lskai, policizmy si stwierdmy liczbami, ijesitemy nie jakim drobnym narodkitem, leciz wieillcim, szóstym z koJei, narodem

y

W

e

i

w

Europie.

siy,

dla

Ta wiaidomo uyczy nam wikszego zaufania we wa.sne

pozwoli mielej

maych

wzi

na.

barki

wielki© zadania,

niewykonalne

ludów.

Zacznijmy od kolebki narodu

polskiegX)i,

od ziem, gdzie najpierw

powstao pastwo polskie, pastwo Piastów, od t. zw. izaboru pniskiego. Dawniej Niemców chtnie widziano w Polsce, jako rzemielników kolonistów; rozpowsizechnianiu za niemczyzny nie kadziono adnej tamy, skutkiiem tej nieogldnoci mielimy w SATOJem pastwie miasta niemieckie róne okolice zniemczone. Ale te dawniey Niemcy atwo zamieniali si na Polaków i nie byli takimi, jak obecnie, miertelnymi za przyjació na.^^zych nigdy wrogami pjuistwa polskiego, cho te i

i

i

i

nie uchodzili.

Poznaskiego dopiero Po zaga.miciu K^l-ska. Pius Królews-kich przy pomocy pastwowych rodków, zaczli zaciekle tpi polsko. Gdybymy wic dzi chcieli wyla-awa dla pastwa polskiego okolice czysitoi polskie, znalelibymy si w nieiada kopocie, bo Niemcy, i

Niemcy,



21



zwaszcza skiiitJdein dziaalnoci „komisji kolonizacyjnej", wdzierali si w jednolite doniediawna jMjlskie dEielnic^, przenikajic ciao polskieg-o namdii niby ple orod-ek chleba. Dzi kolelka. paiistAva polskiego ma ludna mieszan, a najgorzej jest w okolicach ujcia Wisy, gdzie yAvio polski (Kaszubi), cinity pomidzy Brandenburgj a Piiisami Wschodniemi, z trudnoci opiera si zagadzie. PiTziez sw^oje niedostwo jeszcze za polsldch czasów pozwolilimy usadowi si Niemcom w Gdasku, skutkiem czego nie tylko utraci limy byli dostp dlo- morza, ale odsunlimy si od ujcia Wisy, królowej raek polskich.

nai

To sprawio, e w I^rusiach Zachodnich, czyli Królewskich, dzi 100 mieszkaców przypada, tylko 35 Polaków, a 65 Niemców, Nie-

mniej pr-zeto ta dziehiica^

w skad

na

za^^idzie

praAv

liistorycznych,

wchodzi

Polski odbudowanej.

Gdyby

si inacizcj, byoby to tylko uwiceniem bezprawi, si Pnasacy, wykupujc nasz ziemi i wjq)ierajc

s(tfatem.

Jzyk

}X>lski

t.

dochowywa wieraoci zw.

wysze, chop

i

ocali lud od zniemczenia

Polsce. Przeciwnie,

ni

robotnik g'órnolski czuje

i

dlait-ego

te jzyk rodzimy

jednym z najwikszycii skarbów narodowych, którego strzec winnimy, jak oka w giowie. wiee, nieludzkie przeladowania Polaków, jakich Niemcy dopuszcziaili si po izawarciu pokoju im lsku, wicej zrobiy dla zespolenia lzaków z polskoci, ni nasziii tam jest

j)naca

w A

ositatnich trzydziestu i

w

latach!

Pnisach Wschodnicii

(Ksicych)

t.

zw. Mazurzy pruscy,

którzy do pasitwa polskiego nie naleeli, dziki zachowaniu

mowy

s

zaczynaj budzi si z upienia narodowego, chocia ewangelikami. Zreszt wyiznanie ewagelickie nie przeszkadza, dfeiehiym lziakom cieszyskim uwaa si za Polaków^ Jest prawdopodobnem, e plebisicyt na Mazurach wypadnie na nasz korzy ten kraj poczy si ostatecznie z Polsk. Piiisach Wschodnich ley te ziemia Warmiska, wdzierajca si klinem w iziemie krzyackie. Policzmy teraz, ile jest dzi Polaków w caym zaborze pniskim: Naley doda, do Polaltów zaUcza si ludno, która podawaa, jako jzyk ojczysty: polski, mazurski, kaszubski (Kaszubi to wyrae obrapolskiej,

do

W

e



22

liwy, Kaszubi

jzyków

i

uwaaj

niemiecki

si za Polaków) albo wreszcie jeden take (a wic t. z w. dwujzycznych).

Liozby ponisze zebrano Obszar kim. kw.

w

r.

1910.

z

tych

— posttp,

Rusini

ad

spoeczny, nie

koniec

mog



23

si

pozbywa dj aden sposób. do Wielkiej Ukrainy, a raoie byoby wielkim bdem z naszej jej

koców przymknliby

do Wielkiej Rosji. Oddanie Galicji sitrony. a Rusinom nie wyszoby na korzy. Krwawa wojna ix>dbechtanycb przez Niemców Rusinów z nami Galicja Wschodnia powinna nalee do Polski. do\\ioda najlepiej, Bohaterska obrona Lwowa na zawsze pozostanie w pamici. Co do

e

lska

Cieszyskiego,

wyranie

i

z

Liozby.

jest to

zapaem po

kraina o czysto polskiej ludnoci, która

wielkiej wojnie

dotyczce ludnoci

polskiej

opowiedziaa si

w

b.

za;borze

"Za

Polsk.

austrjacldm:





24

obszarów Litwy z Pobk jest na dobrej drodze. Rozsitrzygnie o iiiem wola tamtejszej ludnoci. do tego kraju Ukraicy Chemszczyzna i Podlasie, pomimo roszcz sobie prawa., to kraj o silnej przewadze ywiou polskiego: nawet rosyjskie urzdowe róda preyznaway zawsze katolikom prze-

wa^nowolne

takie

polsldch

zj&dnoiczeniie

e

wag w

Chielmszczynie,

nam zaktka,

giego

katolicyzmowi

w

Jake mielibymy si wyrzec

zlanego

l^rwi

tego tak dro-

zami mcizonycli

i

wierno

za

naszych braci unitów, którzy

przez siepaczy noisyjskich

dodatku przeszli pieko udrcze ze srt.rony Niemców i Austrjaków, w nienawici do wszystkiego, co polskie Kosji

co to zaprzedali ich

wzamiau :za chleba kawaek. Dniga dzielnica b. zaboini rosyjskiego





Litwa mocno uciermoskiewskiegio; pioisko w niej ucisku skutldieni rozbiorów od jiiala miesizkacy Królesitwa, t-ego, my, dosza dio skurczya si, osaba,

e

zaczlimy zwaszcza, którzy

gono

uwaa

wojn

pa"z.ed

emy

Litw

za.

straicon

dla

polskoci,

syszeli niena\\istnie do nas usposobionych Litwinów,

krzyczeli,

e

my, Polacy, jesltemy

w

tym kraju ludnoci

napywow, niemal obc, nie za uprawnionymi gospodarzami we wasnem dziedzictwie. Ale ci krzykacze nie potrafi obali teg"o faJ^tu, e,, mimo tpienia ywiou polskiogo na Litwie, s tam ziemie w równym stopniu ijolskie, jak dziedziny poiznaskie, o które

w

zaciekej walce

z

Memcami,

które

uwaamy

krew przelewamy

susznie za kolebk

itak samo jak Lwów, jak Warszawa i Kriików, miastem polsldem, Litwinów tam znikoma domieszka. nawet rosyjscy urzdnicy patrayli tzawsze Nie zapominajmy, na Litw, jak na ziemi, g'dzie kulitura polska ma przewag niezwalczon niaid rosyjsk: usiowania wzbudzenia rucliu biaoruskiego, przeciw musieli polskoci wymierzonego, zawsze zawodziy naszych wrogów oni z polskiego Wilna, z katolickiej, pocznwajcej si do polskoci Litwy zacliodniej, wynosi si do prawosawniej I^itwy wscliodniej,

naszego pastwa^ Wilno,

jest

e

i

któna.

ju

bardziej przechyla

moemy

Nie

si ku

Rosji.

zaprzecza Litwinoui prawa do niezalanoici

tycznej na iz,ameszl3rwa, na Litwie, uwaanej, jako cao, polski ywio ma praewag nad litewskim; Litwini zwatrt mas zamiesizkuj jedynie gub. Kowiesk,

Na caej

e

cz

gTib. wileskiej, (gdzie Polgi w Kurlandji i zachodni na 100 mieszkaców). Na Rusi (Woy, Podole, Ukraina) Polaków jest ULiewielu i nigdzie nie wicej nad dziesit cz; ale polski ywio, od setek lat tam rol cywilizacyjn. Jeszczt© w czasie wojny zasiedziay, odegra mielimj^ tam miljon swoich. Byli to przewanie waciciele ziemscy ich oficjalici. Ziemi na Kusi byo w posiadaniu Polaków niemal i poowa caego obszaru. Bolszcwizm, który przeszed niszczc fal po tym bogaitym kraju, powanie nadwyry w nim polsko. Wielu waciciieli ziemskich pado z rki barbarzyców, wielu musiao odda swoje mjajtld na aisk Opatnznoci, byle tylko ycie ratowa. Nie wiadomo w chwili, kiedy to pisz, jaki bdzie los Ukrainy; tak czy owak Polacy powinni broni swojej narodowej pozycji na Rusi,

okolice

ich jest 51

wan

nie tylko

we wasnym

interesie, ale tiike

i

w

interesie Ukrainy, która,

nieprdko zdoa podnie raiijnowane rolnictwo i zwizany z niem przemys, który przed wojn by prowadiz^ony przewaini-e naszemi rkami, i nieprdko zaprowadzi jaki taki lad i porzdek. Na Biaomsi poudniowej, pooonej na pónoc od raeki Prypeci,

pozositiLwionai samej

sobie,

maego wyrobienia tamtejszego ludu, który jest jako naród nigdy nie tworzy wasnego pastwa, wpywy polskie, pomimo bardzo iznaczne szczupej licziby Polaków tam zamieszkaych, i w razie zczieniia si dobrowolnego z pastwem poLskiem mog jeszcze

skutkiem

upiony

i

s

wzrosn. Po tym, pobienym, dla braku miejsca, przegldzie rozsiedlenia si ludnoci polskiej na kracach dawnej Rzeczypospolitej zróbmy ogólne obliczenie liczby Polaliów, tu zamieszlcaych. Najlepiej to si da zrobi przy pomocy tablicy poniszej, gdzie znajdujemy: nazw kadej dzielnicy, jej obszar (powierachni) w tysicach kilometi-ów kwadratoiwych, ludno cakowit w tysicach mieszkaców, liczb Polaków,

zamieszkujcych

t

dzielnic,

polskiej.

Licaby ponisze dotycz roku 1911.

wreszcie

odsetek

ludnoci

27

Ludno

polska na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej Polskiej.

— jednak

mamy

tu

28

wikszo wzgldn,

— to znaczy, i©

adnej

innej narodo-

woci liczebnie nie ustpujemy; drugie bowiem diopie-ro miejso© zlajmuj po nas Rusini (jest ich na ziemiach dawnej Polski tylko 22 na 100 mieszkiaców), trzecie Biaorusini, a; Litwini stoj dopiero na szóstera. Polaków, jak widzielimy z tabliczki, jiest wic na ziemiaich dawnej Polski praynajmniej 24 miljony; jeeli za doliczy Polaków ameiykaskich, to mona przyj liczebno narodu polsldego na 26 do 27 miljonów dusiz. Gdyby ie ziemie zczono w jedno pastwo Polsko^litewsko-ruskies jak byo dawniej, tO' miaoby ono okoo 56 miljonów mieszkaców, bez Rusi za 44 miljony mniej wicej. Polska zjednoczona wyrosalby zatem na wielkie, obszerne pastwo rodkowej Euroipy. Naród polski (któregoi im spory odam znajduje si roiziproszony

dy

do zlania, si w^ jedn cao, pod przeciAvnym razie nasi wspólnym dachem obsiziemego pastwa. Niemców. bracia, pozostawieni i>od panowaniem obcych narodów Rosjan, Czechów, byliby, prdzej czy póniej, straceni dla wasnego po Rosji) musi koniecznie

W



narodu.

Dno

to naituralna, Avspólna wszystkim nai-odom.

W

jednoci sia! A wic Polacy skupieni wykazaliby niebawem caemu wiatu, czego dokazia potrafi jeden naród, zczony przywizaniem do wspólnej macierzy ziemi praoijców.



Naród polski powinien z

najpiei-wszych przykazia

kadego

by zczony!

Polaka. Nie wolno

to

jedno

nam wyrzec

si dobrowolnie ani jednego tysiniskim podobnie jak Poznaczycy pozby si nadmiaru Xydów, sowem, ujed-

ruskich) zamieszkiw^ali, o

W

i

nostajni

zaludnienie

w

siedziby naszych praojców.

pieczestwo.

Polsce etnograf Lcznej,

t.

j.

tam, gdizie

Tak nam kae postpi nasze waisne

s

bez-

STANY

W

POLSCE

I

ICH

POOENIE

Wijemy ju. -e Polaków na wiecie dziecia

i

kilka,

jes-t

GOSPODARCZE.

pokana

liczba,

bo dwa-

miljonów. Zobaczmy teraz, jak jest zbudowany naród

znaczy z jakich stanów klas si sklazy lepszy chop pasizczypisa i czyta, a niany. Ale ta. szlachiUi zagonowa bya poTna,. spodarz musi eby datku ydzi galicyjscy wykupuj cigle od wocian ziemi. Od roku 10 hekta.rów-. czjli rednich, 150 tysicy.

licji

jest

i

i

1868 wykupili przeszo 50 tysicy gospodai^sitw, a wiele innych jest

u nich zaduonych tak, i rolnik nib^^o a waciwie jest pairobkiem u yda., któiy

eby

godu

z

nie

umar. Podobnie

majtki, których jest rednich majitków jest w

sze

w

ich

siedzi

na sw^oim gTuncie,

mu pozostce ter\-torjum narodowe: np. Polacy w Ameryce. Takie pomieszanie narodów na kresach albo cych pastwach, np.

w

Stanach Zjednoczonych,

jest

w nowopowstajzatem zjawiskiem

eodziennem.

Zobaczymy jednak, nikanie jednego narodu

spoist Ciao.

podom

jakie nasit^pstwa

w

pociga

za-

sob

takie prze-

ciao dnigiego. JeeJi jaki naród st.anowi

do jednolitej epoki,

i

jeeli

potrafi



dziki

to mo7.e swojemu wysokiemu rozwojowi stworzy silne pastwo on spokojnie na swojem teiytorjum narodowem. zwaszcza, gdy

y

nie

gro mu

silniejsi

ode

ssiedzi.

Rzadko jednak mieszkuje jakie

mao

dów sabszych czy

si dostpne

trafia

taki

szczliwy

naród, chyba,

wyspy. Zwykle Jeeli t«n ssiad

kraje, albo

silniejszych od. siebie.

e

ma

za-

ssia-

jest bitny,

si swojeni. wówczas wybuchaj wojny, które koiicz si zwykle zwycistwem silniejszego pastwa. Dawniej takie wojny byy czste. Silniejszy podbija sabszego. upi go, zamienia w niewolnika, sov^'em wojny byy poprostu rozbójniczemi wyprawami i ujai-zmieniem sabszego przez silniejszego. Oprócz jednak takich podbojów z broni w rku. zdarzaj si inne, ]jokojowe, dokonywane z biegiem lat nieznacznie, be® uycia siy. Naród szybciej si rozradzajcy. bardziej przedsibiorczy, energiczniejszy nieznacznie pi"zenika do domu ssiada. Naprzód osiedlaj si pojedynczy kolonici, a jeeli ssiedzi temu nie przeszkadzaj, a nawet uwaaj przybyszów za podanych, wówczas to przesiedlanie si narodu do ssiednich krajów odbj-w-a si coraz liczniej i szybciej. Po jakim czasie naród mniej energiczny, sabiej si mnocy nie stanowi ju wikszoci w pewnych okolicach swego terytorjimi narodowego. Obcy praybysze. któray si nie w^niarodowili. koniec koców zaczynaj si uwaa za wacicieli ziem. na których si osiedlili i gdzie si znajduj w wikszoci. I oto v.ybuchaj na tern podou zatargi pomidzy nie zadoy.aki

ssiedniemi narodami.

Bo kady

rozumie,

e

w^

jednym donui

nie

moe by

dwóch

gospodarzy. Ostatecznie naród sfebszy, nieopatrzny, nie umiejcy obro-

ni

swojego terj'torjum narodowego przed chci^"\in i energicznie rozszeraajcym si ssiadem, powoli zostaje wyrugowany ze swoich odwiecznych siedzib. Jeeli nie lunie rozszerza si z kolei gdzie na terytorja swych ssiadów^ to prdzej ctzy póniej allK) zostaje doszcztnie w^narodowionym przez przyl>yszów. albo musi znosi mnóstwo upokoi^ze, musi sta si z pana niewolnikiem, sug tego. kto go

wyzu

potrafi

niecierpianym

z



ojcowizny, z gospodarza

we

wasnym domu

jest

komornikiem.

Taki smutny los czeka, zatem nie tylko kadego próniaka lekkomylnika, który roztrwoni nieopa.tjrznie ojcowizn i nie potrafi si i

obroni przed choiwym i zabiegliw^m ssiadem, ale i kady naród, adu, energj pracowitoci, czy innych swoicli wad. nie zdoa oprze si zbrojnemu czy pokojowemu wtargniociu ssiada na swoje terytorjum narodowe. Przykadów na poparcie tego. comy powiedzieli, jest bez liku. Irlandczycy dali si naprzód podbi energicznym Anglikom, pozwolili sobie zabra znaczn terytorjum narodowego i teraz który, dla braku

i

cz

— walcz

o

48



mepodiegioci,

odz-yskanie utraconej

cho

danemnie usio-

Anglików z hratostwa Ulsitersikieg'0. które ci maj w swem rku i stanowi tam ju wikszo. Czesi w Austrji, ustpujc przed zibroijnym a póniej pokojowym oporem Niemców, nie stianowi ju przev/ane,j wikszoci w pónocnych Czechach, skutkiem czeg^:) Niemcy uwaaj si za gospodaray tej czci kraju dawniej czesliiego i do oderwania g"0 raz na ziai^ysze od iczesldjeg^o teiytorjum narodowego. Ale poco szuka dlaieko. Na naszej wasnej ziemi doskonale mona] si przypatrze stemu zbrojnemu i pokojowemu przenikaniu otocych narodów na nasizie terytorja narodowe, z Niemcami od 500 lat nie prowadzia Polslca Kaidy wie^ Rosj dokonay zaboru wojny, a jednak Niemcy, razem z Austrj 2iem polskich, wiedzc, i© Polska, jest za saba, aiby si obroni orem. Zabra jednak obcy kraj, to jeszcze nie znaczy izniszczy jego ludno i zaj jej miejsce, Niemcy musieli wic przedsi^^^i inne

wyprze

waliby

d

e

i

rodki,

oprócz

narodowego.

ornych, eby nas wyprae

Maj

z

oni zadanie znacznie ulatt.wione,

naszejgio

gdy

teiytorjum

Polacy, naród

miujc}^ pokój, naród rolniczy, nie tak posunity w^ rzemiosach, sztuslalbiej zaludniony od kaich, rolnictwie i urzdzeniach miejskich gównie Niemiec, sam musia sparowadzia kolonistów niemieckich, rzemielników, l^itórzy osiedlali si po wsiaich i po miastach. To te i



miasta ski

w

w

Polsce

byy

praed kilkuset laty niemieckie

Polsce, skutkiem tego, nie

móg

i

si wytworzy

stan mieszcizai

do dzi dnia

go niemasz.

W

zaborze

pruskim

rad

niemiecki popiera energicznie

nizacj niemieck, giównie przy pomocy

rk

t.

kolo-

zw. komisji kolonizaicyjnej,

ziemi i odprzedawaa! j Niemcom. Skutki tej kolonizacji byy dla Polaków bardzo niebezpieczne, gdy Niemcy, coraz liczniej osiedlajc si na naszem terytorjum narodowem, po pewnym czasie mogliby si w Poiznaiiskiem osiedli w Avikszoci, jak o si ju stao w Prusach Zachodnich i A^-tedy odwiecznie polskie dzielnice stayby si niemieckiemi, nasze terj^torjum narodowe uszczuplioby si. Sitraciwsizy ziemi pod nogiami, ten najwaniejszy fundament polskoci, ziatmienilibymy si na bezdomnych wóczgów, szukajcych kawiaka chleba po caym wiecie, podobnie jak dzi ydzi. Rosjanie take usiowali kolonizowa nasize kresy wschodnie, ale chop rosyjski, gorszy rolnik od naszego wocianina, nie Uik. albo ucieka do jak on pra.cowiity, nie zdoa si dugo utrzyma Rosji, albo si polszczy izczasem. Ze strony rosyjskiej koloiiizacjti nie bya nie bdzie nigdy dla nas grona dla powj^iszych przycizyn,

wykup5ivaa

która

z

piolsldch



i

i

— a take

ni w

dla.teg"0,

Rosji.

ludnienie

Niiemcy

w

o

w -Królestwie

Cakiem jednak Niemczech

jesit

49



PoLskiem zaliidnienie jest gciejsze, na kresach zachodnich. Za-

inaczej jest

mniej wicej t^ie same, jak u nas, ale

praewysaaj nas pracowitoci, solidarnoci na.rodow,

zna-

jomoci

raeraios, zdolnociami do handlu i do przemysu, energj, lepszem zrozumieniem w;i.snego i narodowego interesu. Walka przeto z ti^kim preeciwnikiem, który w dodatku ma poparcie wasnego po tnego paiistwa, rotoicego mu liczne i wane udogodnienia, nie jest

atwa. A jednak prowadzilimy t walk, nie uciekajc si do adnych niedozwolonych rodków g'wato^^^lych, sUiwialimy opór w Poznaskiem temu przenikaniu Niemców na nasze terytorjum narodowe. Tamtejsi wocianie rozumiej ju, e. sprzedajc swoj ojcowizn Niemodbierajc im com, wyrzdzaj wielk krzywd swoim rodakom, najwaniejsz, podstaw istnienia nairodowego. Wprawdzie ten i ów przyparty koniecznoci, zym stanem majtkowym, a co gioir^za ziakomiony \\ysokiemi cenami, które pacili Niemcy za ziemi, spraedawa ojcowizn; ale tacy ludzie staj si coraz rzadszem zjawiskiem; w ostatnich latiich przed wojn ziemia polska ibard^io wolno przecho

w rce niemieckie i daj Boe w przysizoci izidoamy utrzyma si przy swojej ojcowinie, majc swoje pastwo. Ale eby skutecznie stawia opór zalewowi niemieckiemu, niedo jesit powiedzie sobie: ..nie damy si"! trzeba jeszcze mie bro skuteczn w postaci energji, wiadomoci narodowej, jak szkod ponosi naród, jeeli traci ziemi przodków; ti^eba podnosi rolnictwo, eby Polak gospodarowa dobrze i nie lka si wspózawodnictwa niemieckieg"o rolnika; jego interesy musz sta tak dobrze, iby mu nie grozia przymusowa sprzeda za dugi. Sowem trzeba sta si pracowitjTn:. gospodarnym, energicznym. trzel>a nauczy si oisizczdnoci, izapobiegliwoci, trzeba giromadzic kapitay, które mogyby pomóc ziag-roonym bez wasnej winy wacicielom ziemskim. To jest wanie ten pokojowy or, któnon my. Polacy, walczylimy o nasz ziemi z Niemcami. Walka ta nie rozegra si w cigu jednego pokolenia: trzeba j toezy bez przei-wy d^iesiitki, dlzia

a kto wie naw:et, czy nie setki lat z wielkiem zaparciem si. Trzeba

zrozumie dobrze

i

przej si do gbi

serca tem,

e

dobro narodowe

pierwszesitwo przed prywiaitnem, eby wzbudzi w sobie ducha obywatelskiego, powiedzie: „utrzymanie w polskiera rku polskiej

ma

z najwaniejszych iiKteresów narodu polskiego, i teg^j wolno nikomu zaniedbywa, narusza, nawet wówczas, jeeli mógby std osign dla siebie korayci pienine".

ziemi jest jednjTn infcea-esu

nie

Czego Polsce potr/eba

4

— Z zadowoieniem



powiedizie,

e

polski

wocianin na

rozumie ten interes ogóu, pirzejmiije si nim stopniu dostiiteciznym, imiie uti-zyma, mimo wszystko ziemi pra-

zachodnich kresach

w

moemy

50

ju

ojców w swojem posiadaniu. Trzefea jednak, eby v/szyscy Polajcy, we wszystkich dziehiic^ch Polski, mieli to samo zroziunienie interesu narodowego, eby sobie utrzymanie ojcowizny poczytywali

m

jedien

z

gównych

witych obowizków. Wówczas

i

e

dopiero

b-

nic nie uronimy z naszego terydziemy mogli mie t pewno, miay pod nasze dzieci i nasze wnuki torjum narodowego, ziemi;i kadego. dla jakim jest fundament, najwaniejszy ten sob kolonist przez zagroeni bdziemy czy jedno, ojczysta. I wszystko

bd

e

niemieckiego, czeskiego,

rosyjskiego,

nie zmienia postaci rzeczy:

ozy jakiegokolwiek innego, to

powinnimy

strzec przed

kadym obcym

ojcowizny, bo, utraciwszy raz nasze t^rytorjum narodow^e, uszczupliwszy je w jakiem miejscu, gotujemy naszym nastiwom smutny los l)ezdomnych, pogardzanych tuaczów, albo te zmusimy ich do wyparcia

si wiaiy z

i

mowy

praoij-ców\

Utrzymanie ziemi polskiej w polski em rku stanowi przeto jeden naicz^elnycii interesów na-rodowych polskich, o tern kady Polak nie

poAvinien ani na

chwil zapomina.

PODWIGNIJMY ROLNICTWO POLSKIE. I.

W

b.

Królestwie Polskiem.

rolnika wytwarza produkty, bodce podstaw bytu czoprzegldzie wytwóa-ojzoci polskiej i jej najpilniejszych potrzeb wytwórczo t musimy przeto postawi na pierwszem miejscu. Ojczyzmi nasza, rozdarta na trzy zabory, znajdowaa si od stu Pracia;

w

wieka;

jwoeniu na c-aym swym obsizarze. std te kroczy o^lmiennemi drogami w kadjm zaborze, wszdzie jednakie. roza v/yniki osignite w tej dziedzinie nie dziale tym musimy sobie odpowiedzie na nastpujce pytania: Jak wielk jest wytwórczo rolna w ciilej Polsce? Ozy Polska moe dofata-tnio N\'yiywi wszystkich s>\'ych synów? Co naJeiy zrobi dla podniesienia wytwórczoci rolnej w Polsce, la)t

w

niejiednakowem

rozwój rolnictw^a

W

s

aeby nia,

s/tai-czyo

ale

podów

eby mona

niiC'

tylko dla Avzra.stajeego cigle zaludnie-

nadmiar sprzeda ssiadom

i

t

drog zdoby

rodki do zaspokojenia innych potrzeb? Rzumy naprzód okiem na stan rolnictwa w KrólestAvie Polskiem porównajmy jego wytwórczo z innemi dziedzinami Polski. Niezadugo i^o uwla.sz^zeniu wocian rolnictwo u nas stano wobec doniosych zmian. Wocianin zdoby gotówk i sta si, podobnie jak wikszy waciciel, pozbawiony pracy paszczynianej, która zasix)kajaa wiksz jego potrzeb, naibywc wytworów fabrycznych. Pocigno to za sob z jednej strony upadek wielu gazi przemysu yy^ociaskego. z drugiej za oddzielenie si przemysu wogóle od rolnictwa. Odt^i^i rolnictwo stao si niezalen gapracy i musiao liczy ju na wasne siy, eby nie ulec w walce z wyej rozwinit wytwórczoci roln zachodnich krajów, zwaszcza Ameryki, która, rzuciwszy nagle na rynki europejskie wielkie iloci swojej pszenicy, wywoaa gwatowny spadek cen na zboe. Rolnictwo w Królestwie przetrwao to cikie przesilenie, gównie diziki temu, e redni waciciele jiarcelo^^^ali zawoone majtki i

cz

zi

52

i

wocianom,

odpi-zedawali je

wla

take dziki

a

sy&teaiiów gospodai-stwa.

iiitensy\\Tiy!ch

bardziej

przeszo do

Rozwiny

mleczarstwo, powsitay krochmalnie, cnkrownie

i

e

teiiiiu

i

t.

si: iodo-

d.,

uprawia

poczto wicej traw, gix)chu. nasion oleistycli, pozaldadano towaraykooperatywy wociaaislde. Sostwa i syndykaty rolnicze, spóki jednej strony, z drugiej za powem, podnoszono iultnr roln i

iz.

magano rolnictwu przez dostarczenie rolnikom .tanich nasion, narzdzi, t. nawozów sztucznych p. Chocia rolnictwo nasKC, dziki wymienionym rodkom,, miikjio ruiny, to jednak w ostatnich kilkunastu latach pzed wielk wojn i

bardzo donioisa zmiana.

tu

zasiza

Oto

w

cigli

meku Krómogo^ wywozi za 19-go

nie tylko samo si \\yywiao, ale jeszcze kocu za zeszego stulecia zaiczto, granic swoje pody rolne. praeciwnie, wwozi do nas wicej zboa (tzwaszcza mki rosjgskiej), ni go wywoono. Ju w r. 1898 praewy^ka dowozu nad wyvsozeni od owej przeowynosiii zgór 17 miljonów pudów. Znaczy to, wyitwaraa na roli, a wic mowej chwili zaczlimy wicej zjada, ni pnztestalimy sami sobie wystarcza. I o teni naey pamita. cigli ostatnich kilkudzietsiciu lat obszar gruntów rolnych cigle sL po^^^ksza, a lasów zmniejsza. Przeznaczenie grunitów ulegao licznym zmianiom. Zwikszaa si ilo gruntów branych pod buraki cukrowe. Najwicej grunziemniaki, yto, pszenic, owies tów byo pod yibem i pod owsem. Grantów mielimy ogóem 22 miIjony moTgów; z czego ornych 12.358.000 morgo w% lasów 8.960.000 1.758.000 morgów, pastwisk 1.482.000 morgów. Reszta morgów, nieuytkami. znajdowaa si ]X>d plalcami, budowlami, ogrodlami Na tych o])Szarach wytworzylimy w roku 1913 w okrgych

lesJtw^o

W

e

W

i

k

i

liczibach

nastpujce

(kwintal,

czyli

iloci

zitemiopodów,

centnar metryczny,

ma

v'mone w

100 kilogramów,

kwintalach czyli

O pudów):

zebrano

Pszenicy

.... Owsa .... Jczmienia Gryki .... yta

Grochu Prosa

.

Buraków

.

.,



12.500.000







,,

.,



.

.

G.GOO.OOO

.

.

1.700.000

....

Kartofli

6.G00.000 centnarów metr.

28.700.000

700.000

400.000

.

.

IOG.800.000

.

.

13,000.000

okoo

53

Lnu

28.000.000 centnarów metr.

zebrano

iSiiimi

300.000

konopi

i

To nam daje iwjcie. o fjtanie

i

nam

liczby nic

te

ile

e

cloji^aoci. nie

mog

jakkolwiek plon redni

si

wynosia nasza wytwórczo tak powiem,

z

rolnictwa

powiedzie.

morga,

w

Ti-zeba

w

Ale

rolna.

naszej dzielnicy

A\ic

e

wj^jani,

ostatnich dziesicioleciach podniós

znacznie, to jednak jest on daleko mniejszy ©d przecitnego plonu

w

nie tylko

nych

Europie zachodniej, ale nawet

dzielnicach

Ksistwa Poznaskiego.

u nas znacznie przokazuje nam, na jakim stopi

niu rozwoju

w

porówiianiu z innemi la-ajami stoi rolnictwo u nas

troeba jeszcze zrobi, Av

wytwórczoci

Lata

eby

tym,

posfeiwionjTn krajom

1911-12

Pszenicy

13 11

.

yta Jczmienia .

.

,

.

,

Ziemniaków,

13 10 78

13!

j

ednego b e ktara centn a rów !

1

22

23! 6|iol5

m etr.

(6

i

co

dorówna

rolnej.

zebrano z

Owsa

wyej

pud .)

— O rodkach, samjnn

W

kocu

uy

po temu

jajtich



54

bdziemy mówili na

iiiiley,

rozdziau.

okresie czasu od roku 1SG7 do 1909 obszar uprawiiy

k

w

Kró-

zmniejszy si, pastwisk posi rozszei"zy, obszar wikszy, a nieuytki zmniejszyy si nieomal o jedn traeci cz. lasach te mamy znaczny uibyitek, bo o jedn czwairt. Co do lestwie nieco

W

ono lieznym praeniianom.

przeznactzenia gruntów, to uiegaJo

W

1913

kartoflami znajdowao sic ti-zy czwai-tc roku pod ytem, owsem Najwiksz praesitrzeii zajmuje uprawa rolnej. powierachni ogólnej yta: drugie miejsce co do obszaru owsa, trzeicie ziemniaków, czwarte i

dopiero pszenicy.

Jczmie

stoi

na piftem miejscu.

Wydajno gruntów w Królestwie cig'le si zwikszaa. Dla porównania powiemy, np. yita z jednego morga w^ r. 1900 zebrano okoo 20 pudów, w r. za 1913 ju nieomal 37 pudowa Kar-

e

tofli

wic

w

pudy,

1900 282

r.

niezaprzeozony.

ni w Europie

mniejszy,

miejsce

zajmuje

ziemia

w

a

1913 331

r.

pomimo

Ale

to

zachodniej.

pudów.

W

jest

produkcji pszenicy pierw^s.ze

(Hrubieszowskie),

lubelska

Positp

plon ten jesi jeszcze daloko

wiairszaAvska (Kujaw;^^), ostatnie ziemia suw^alska

i

drugie

ziemia

omyska.

Mówic O' rolnictwie, traeba te wdzia pod uwag lenictwo. z okadem caPrzed wojn lasy w Królestwie zajmoway pit ego ol)Szaru, ale Niemocy porobili w nici wielkie spustos7.enia, wywo

cz

c

za kilkanacie miljardów marek draewa. Nasze drzewo szo pized i. d. wojn, jako kloee, belki, ki^>kwie, podkady kolejowe, klepki Wis do Gdaska. Czciowo tylko obrabiano materjal drzewny na i

miejscu.

Lasów u nas jest znaicjznie nmiej, ni w^ Nienwzech we Francji. Zaniedbujemy, ku wielkiej naszej stracie, koraysita z nasion lenycli, i

grzybów i jagód, które jad za griane i po praerobieniu tam wracaj do nas. Musimy zwróici baczn uwag na nasze gx)spod\iirstwo lene i zatrzyma w kraju miljonowe zyski, które z tego róda cignli obcy. Ogrodowiiictwo, sadownictwo

Wywozilimy

rozwinite.

zilimy 663

tys.

pud. (w

z

i

warzywni otw^o nie

Królestwai G tys. pud. jabek, a pray wo-

1911

r.),

gruszek

144

tys. pud.

(wywóz 31

tys. pud.), cebuli

318

tys.

pud.

(wywoono

83

Co do hodowli,

w

Królestwie.

1.235.000.

z

Koni

ctrego

to

w

jest naley.ycie

tys, pud.).

nie staa

1900

za 83 tys. pud., liwek przywoono do Królestwa

r.

praynajmniej

ona

liczono

trzeci

na zadowalajcym poziomie w 1912 r. tylko

1,392.000,

cz

zabrali

nam

Nieincy.

— wic

Trzeba,

t



55

podnie hodowl

bardzo

eby pokry

koni,

zczasem

strat.

Byda a

1912

skutkiem wojny

tutaj

i

w

rogatego

r.

mielimy 2 miljony 210 tysicy

sztiili.

poow; w kadym

stracilimy nieledwie

jedn traeci cz. Traeba praytem zauway, e od 1890 r. od r. 1890 do 1912 zmniejszya ictzba byda rogatego cigle spadaa razie

i

si eli

miljonów na 2 miljony 200 tysicy,

z 8

wic miso woowe

uboszej, to traeba które

Owiec,

hodowl

o jedii czwart. Jedla ludnoci

podnie. opacaj, mieJimy w 1912 roku za 3.755.000). Upadek iben wywoa dowóz

r.

weny ibaraniiiy musimy hodowa wicej taniej

j.

t

si mniej

838 tysicy (w 1890

t.

ma si sta niedostpnem

nie

i

teraz

Rosja nic nie ma.>, wic mie materja surowy

z Rosji, ale

teraz

owiec, jeeli

chcemy

dla fabiyk wenianych.

w

Podobnie

W

1900

liczono

r.

Poniewa bolsizewików CO' nie

ma,

ostatnich latach

w

pi-zed.

tu zasilaa nas Rosja,

i

jesit

wic

wojn

hodowli

wi.

1912 tylko 588.000.

skutkiem gospodtat'ecznie rozwinite. Ryby drogie, niedostpne dla ogóu. Raków monaby duo wywozi, gd3''by je hodowano. Z myliwatwa nic prawie nie mamy, bo ocirona zwierzyny jest niedostateczna i kusownictwo si iv)fzwielmonio. Trzeba temu i

zaradzi.

Pomid(zy rokiem 1900 a 1913 ceny ziemi w Królestwie wzrosy wdwójnasób. a prawdopodoibnie po wojnie wzrasta,y dalej. Dokonalimy krótkiego przegldu stanu rolnictwa w Królestwie

bd

i

jeg-o

potrzeb,

pozositiio

znaskiemu

i

II.

W

ale dopiero

do zrobienia

y:

wówczas dowiemy

tej

dziedzinie, kiedy

sii,

si

oo jeszcze u nas pi'zyi>atrzymy

Po-

lskowi. Rolnictwo

w

dzielnicach zachodnich Polski.

Pnisach Zachodnich jii

w

r.

1799 zniesiono

pracaszczy-

nian; zato na lsku, który dawno odimd by od Polski, pooenie wocian pwl batrf^m pniskim byo okrojMie. nieporównanie gorsze. ni u nas.

— Ziemie

b.

o.

Królestwie, nie

Gleba

w

znajdujc si pod pa.nowaaiiem parolnictwa u siebie, odznapoziomem g-ospodarstwa, ni rolnic-two

podniesienie

czaj si dzi daleko wyszym

w



za,bora pmskie^go.

dbao bardzo

które

stwa,

56

mówic ju

o Litwie

i

Rosji.

zachodnich naszych dzielnicach

ale klimat taantejszy.

wilg'Otniejszy,

lepiej

z

natury nieosobliwa,

sprzyja rolnictwu. Kultura

wysokoci. Panuje tam gospodarka intenmwentarza, uycia nawozów rolnego, dobn^ch napraemysu sztucznych, podozmianu, drenowania, rzdizi. uatwie kredytowych, dobrych dróg i t. d. Wszystko to Poznaczycy maj u siebie. Gospodarstwa wociaskie do/trzymyway kroku wilcszcj wasnoci. Wocianin poznaiiski pracuje na pod&taKvie mawl^owej, sitosujc podozmian i nawozy sztuczne; ma dobre narzdzia, hoduje konie nierogaciizn, uprawia pod miastami wai-zywa i t. d. Pragnlibymy, eby Królestw^o i Galicja jak najprdzej dorównay Poznaskiemu, Zobaczmy teraz, jak si praedstawia w tej dzielnicy produkcja rolna dosig-la

która

syTN'na.

tam

znaczueij

wymagaa

pov,ikszenia

i

rolna.

Naprzód jednak podamy, jak jest podzielony cay obszar Ksistwa Poznaskiego wedug przeznaczenia gnmitów. Otó, przestrze ta. w^nioszca 2,897.000 hektarów 'V bya zu-

ytkowana, jak nastpuje: Na 100 hektarów byo: i>od rol 63, pod kami 8. pod pastwiskami 3 z okadem, pod lasami 20, reszti pod budynkami, ogT'^ch oibszarów pod i)hig, ale si cio^le jiodnosi wydiajno z morga, a taike dochód z pomocniczych gazi rolnictwa, jak z hodowli, z przemysu roluego t. d. Zoibadzymy, jaka przesti7>e znajduje si pod upraw w rónych

W

i

i

dzielnicach Polski:

W

Poznaskiem

obszani,

av

na Rusi

54,

jest

KrólestAvie 56,

na Litwie

i

pod rol 03 morgi na kade 100 morgów w Galicji 48, av Prusach Zachodnich 55,

Biao nisi

tylko 31

(lasów zato

jest

tam

33 morgi na 100).

W

Prusacli Zachodnich (Król€\^^kicll), mjijcych obszaru 2 mil. 553 tysice hektarów, pnzypado na kade 100 hektati*ÓAv: roli 55 hektarów, pastwisk 17, asÓM- 22.

k

')

1

Hektar

ma

10

Mórg troch wicej ni

lys. 1/2

metr.

hektara.

kwadr,

czyli

jedna

i

oi^m dziesitych morga.

— role



OY

Xa lsku s w Królesitwie, potem pod ziemniaki. Owies zajmuje trzecie miejsce z r^zedu. czwart-e jczmie, pite



pszenica.

Co do inwentarza,

to

mona w

e w dzielwzrastaa, jest

ogóhioci powiedzie,

nicach zachodnich liczba koni, byda,

wi

stale

tam jednak w porównaniu % Królesitwem mniej koni byda: najwicej byda przed wojn miaa Galicja, najmniej Królestwo. Owiec i

i

nierogacizny najwicej

wi

najmniej

byo w

C'eny ziemi

ni w

z

pnzed

wojn w

w Poznaskiem byy

KrólestAvie.

wycign

byo

niej

dzielnicach zachodnich,

Króle-Stwie.

przed -yNOJn

co najlepiej wiadczj^,

daleko

e

}X)d

uwag.

razy -wj^sze,

wikszy dochód, ni u nas, chocia, co ni u nass. co take

prawda, kapita przynosi tam mniejszy odsetek,

naley bra

dwa

rolnik tamtejszy potrafi

Rolnictwo

III.

swoj

Galicji

posiaJdajca

Galiicja.

pruski,

w

j

na

w5'-borow'e

a nawet Królestwo, v/ytwórczoci roln.

uderzajc, jeeli

i

lsku

Cies2yskini.

duo

gleby,

le}>size

zaledwie dorówaiywala

Niszo

Galicji

sita.je

ni

si

zabór

dzielnicy

iiasr/.ej

bardziej

tein

poró^Miai ze wzorowo zagospodarowanenii Cze-

A

jednak rolnik galicyjski korzysta z opieki rzdu. To popozwalajc na powikszenie dochodowoci majtków drog uboczn, nie ]!rayczynio si jednak do postpu w mlnictwie.

chami.

parcie*,

Skoro rolnik galicyjski nabierae wiedzy i

zacznie

gospodaro^.a

intensywnie,

to

rolniczej, której rau brak,

wydajno

rolnicz

Oalicji

uda si podwoi. Co do wocian, to, dziki s-w^^iTn wasnym nsi(maniom, ziobili oni znaczny postp od 1850 r., kiedy gospodarka chopska bya jeszcze w pieluchach. Dzi wocianin stosuje nawozy szitucznc; w osta-tniem dziesiciolociu rozpowsiziechnia si uprawa rolin paste\^^lych, "chów nierogacizny i byda, a z nun rozwino si mleczarstwo. Od juaijprostszycli narzdzi chop przeszed w tym oki-esie do lUepszonych. Dziki -y^zrostowi omaty i uwiadomienia politycznego, licznym stowarzyszeniom kókom rolniczym, dzi wocianin g-adicyjski na zachodzie sam ju niele gosx>odainje, czsto lepiej, ni jego ssia4obszarnik na kilkuset morgacii. Ale giospodaretwo wociaskie w Galicji wscliodniej ustpuje znacznie zajchodnio-galicyjskiemu. Na lsku Cieszyiiskim jest inactzej, niema tam bowiem zupenie redniej wasnoci ziemskiej; t«am tylko polscy wocianie niemieccy wielcy posiadacze. U]>rawa roli stoi na t\Tii poziomie, co i

s

w

i

Galicji.

gruntów

Ol^szar

hektarów,

by

galicyjskich,

podzielony

100 hektarów przcsitrzeni pod kami pastwiskami i

ytkami, wodiuni

i

t.

d.

21.

ogóem

7.840.000

jak n;istpuje:

na kade

wynoszcy

wedug uj^ku, byo pod rol 48

liektarów, pod lasami 26,

Reszta ix>d placami, ogn-odami. nieu-

— a

Xa lsku Cieszyskim pizestii-ze, izdiajdujc-a si pod upra-w, wynoszca 228 tysicy hekjtarów, tak si dzielia wedug przezna-

czenia:

w

byo

roli

108 tysicy hektai"ów (47

81 na 100. pastwisk

iajMJw ;i



59

na 100. Jeeli chcemy (Talicji.

to

ni w Pruaach

Galicji zibienmo

w

Ziaichoduich,

z

k

5 na

nieuytków z

100,

(góry)

hektaa^a

Stamtd wida, e jednego hektai-a dwa razy

str. tz

53.

Belgji lub

ni w Poznaskiem. Tak samo wydajno

w

100),

wydajnoci

pojicie o

do tabliczki na

w

00 do pszenicy np., to mniej,

nia

wreszcie

100,

wyrobi

sobie

powrómy

na

11

Hokiidj o wiele mniej, jczmienia owsa

yisi.

i

bardzo miaa. podobnie jak Tylko co do wytwórczoci kartofli Galicja stoi wyaej od Kró-

hektaria,

a nawet Poznaiiskiego,

le.stw^a.

je*t

Królesit.wie,

chocia ustpuje znacznie Ni^iiooni.

take niemal dwukrotnie niszy, ni w o znaskiem. To samo da si powiedzie o burakach cukrowych Zbiór siana

kowego

jest

i

Poko-

niozynie.

Jeeli stanio

dwa

wemiemy

uwag

pmi

dojdziemy do praoko-

te liczby, to

e rolnictwo w Galicji zriajduje si jeszicze w bardzo rednim e monaby, przy umiejtnej gospodarce, zebra w tym kraju

nainia.

i

ni

razy wicej ziemiopodów,

tam jeszcze bardzo wielo do Co do lasów, to Galicja

przed

sam

wojn,

wic

a

jest

zrobienia.

w

jest

nie znaczaiie l>ogat>>za,

cz

ni

Kró-

zajmuj one wicej, ni czwart powierzchni kraju, a na lsku Cieszyskim jest ich jeszcze wicej. Ale gospodarstwo lene, z wyjtkiem wielkich majtków, byo prowadzone licho. Mniej ni

lestwo:

poowa dnzowa sowy, wicej

galicyjskiego idzie na

za

uytek

>udnlcx)wy

wporód wszystkich krajów ?byego najwicej dawaa koni. Liczono tam zgór

Galicja

kiego

wojn. Wojsko

i

przemy

na opa.

idzie

austrjackie prawie

cesarstwa austrjac-

900.000 koni

prz^

w

konie

wyicznie zaoi>atrywalo si

w Galicji. Konie tamtejsze nale do swoistej rasy polskiej, majcej domieszk krwi arabskiej. Galicji zachodniej hodowl do>iych koni wocianie zamoniejsi. Porównywajc jednak zajmow^ali si take

W

i

iodowd byda w Galicji iz hodowl w innych krajach, trzeba zaznaczy, e cho byo tam duo rogacizny, to nie wystarczaa ona na potrzeby krajowe. AV Galicji na 100 hektarów ziemi przy]>ada o n y przez obce kapi-

tay, s

p

k eg i

o

Jak

w

to

r

a

c

u

j

c

y d

o

1 la

robotnik a. wyglda ten nasz

obszerniej

ib

c

y c

rk

h.

przewanie

po

1-

moemy si tutaj zagbia Moemy powiedzie o tern sów

przemys, nie

dla braku miejsca.

eby sobie czytelnik Otó mielimy przemys

niewiele,

wyiolji o rzeczy jakie takie pojcie. fabiyczny,

wielki

redni

i

mniejszy,

mielimy przemys rzemielniczy, drobny, wreszcie przemj^s domowy, wociaski i miejski. Najwicej rozwin si wielki przemys fabiyczny i ten najwicej wytwarza. Dnigie miejsce z kolei zajy rzemiosa, a na kocu dopi-ero stan przemys domow'. Z poanidzy rónych gazi przemysu wielkiego najlepiej stan przed wojn prae-

mys

wóknisity (wyroby baweniane, weniane, pócienne, jutowe, ko-

znów najwicej baweniany (wyrób perkalów na wywóz do Rosji i Persji). Osiedli si on w odzi jej okolicach. Niemele ustpowa mu przemys weniany, któiy take si rozwin. Potem id. Sosnowiec, Czstochowa. Pabjanice t. d. r. 1910 wytwarzano w tej gazi towarÓAv za 341 miljonów rubli rocznie. Przemys spoywczy (cukrownictwo, gorzelniotwo, krochnopne, dywanów, koronek, tasiemek

i

t.

d.),

a

z

nich

i

W

i

malniictwo, browary nibli.

z

i

t.

d.)

w

Niemao te robilimy

papiernictwem. Rozwija si

1910 wyiiroclukowa za 05 miljonów

r.

papieru

te

i

innych towarów, zwizanych

dobrze przemys drzewny, zwierzcy

(wjn-oby ze szczeciny, rogu, pierza, koci, mydlarstwo

i

t.

d.),

wypro-

dukowano w tych gaziach w r. 1910 za 80 miljonów bez maa. Przemys cliemiczny wytworzy take zai 30 miljonów, jirzemys kuliszcowy ziemny (metalowy mineralny, jak np. cement, wapno, gips, i

garncarstwo, cegielnie, szklarstwo

doda wartoci

i

t.

d.)

za 110 miljon(')w nibli.

towarów av rónych gaziach przemysu w Królestwie w r. 1910, to wyi^adoby, e mielimy wówczas prawie 11 tysicy rónych fabryk, które zatrudniay 401 tysicy robotników wytwarzay za 860 miljonów iTibli rocznie. Poniewa za w kilku latach przedwojennych praemys rozwija si Jeeliby

wytwonzionych

i

bardzo szybko dalej, przeto

w

r.

1914

miao mona byo

liczy tak:



73



wytworzonych w naszym przemyle towarów wynosia okoo tysica m 11 o n ó w rubli rocznie, a zajcie znajdowao we wszystkich w a r s z t am o n a o s ó b. o ko o p ó t a c h V.-

a

o

r t

j

i 1 j

Z

wida

teg-o

najlepiej, jak

jeeli poitrafi zatrudni

wdrowa

w

za morze,

a

najlepszjTn

mrze z godu na wsi. Jake wic postpi, aby

albo

za

razie

do Niemiec na saksy,

pótora miljona bezrohiych i bezporzuca ojczyzny? roz^\ija jeszcze bardziej po wojnie nasz przemys, do tego

Ajio,

i

dla nas przemys,

te

robotni znaleli korzystne zajcie

eby

stopnia,

wielk pomoc by

miljona osób, które inaczej musiayby



i

nie potrzebowali

musz sprzedawa swoj prac obcym

wszyscy, którzy

dla siebie, wzbogaca swoim potem, mogli pracowa u siebie rodkiem zapobiegajcjTa emigTacji

ich

i

dla zaspokojenia potrzeb kraju.

w

moe by

znacznym stopniu

nie na roli

uprzemysowienie rolnictwa, stworze

rónych gazi przemysu przetwórczego.

Ti\Teszcie

rozwój

hodowli.

To

wozi

A

ma ona

konieczne dla Polski, jeeli nie

jest

za morze

i

do obcych setek tysicy

e rk

pamitajmy,

no

naszego

tem

zawcza.sri

o item,

corocznie wy-

roboczych.

tych cigle bdzie przybywao, bo lud-

w

la-aju przyrasta najszybciej

myle

rk

eby miaa

Polska nie ^^yludniaa si piz\Tnusowo

caej Europie. Trzeba za-

ona i

nie

w

kraju zarobki,

sza na

sub

eby

do ob-

co jest wielkiem nieszczciem dla naszego narodu.

cych,

Otó

teraz zadajmy sobie pytanie, czy stworzenie tak licznych warsztatów pracy, eby wszyscy Polacy zaj mogli przy nich miej-

bd

t^igo potrzebowali, jest spraw moliw do pizeprote nie? Dla kadego przemysu podstaw s surowe materjay. czyli surowce, bez nich nie moe si adna w-twórczo rozwija. Otó

sce,

jeeli

wadzenia, czy

surowców

mamy

bardzo wiele

w

Polsce

^).

Posiadamy naprzód wielkie

wgla kamiennego, który sam jeK^len moe ju suy za podstaw dla przemysu wielkiego. Wgiel w Królestwie znajduje si w Zagbiu Dbrowieckiem, w Galicji za w Krakowskiem. Starczy zasoby

go na kilkaset

ródo

to

lat.

nie jest

^lamy prócz tego wielkie iloci nafty jeszczie wyzyslcane.

Mamy duo

soli:

w

Wieliczka,

Bochnia, okolice Ciechocinka, wreszcie okolice Innowrocawia

znaskiem ^)



Patrz:

oto niespoyte zasoby

Bogactwa Ziem Polskich.

tej

cennej dla

Galicji.

w

Po-

przemysu kopa-

— liny.



74

Mamy take (w Galicji) wielkie pokady »oii potasowj^ci, wane mamy elazo, cynk, oów. siark, gips, dostatek wapna,

dla rolnictwa,,

rónych lan,

glinek na

fajans,

wyroby ceramiczne (cegy, dachówki, Bardzo

cennent).

bogate

olej

dobroci naft amerykask, amonjakalne i t. d.

W

Tatrach

s

który nawet przewysza

owietlajcy, wreszcie

olej

do smarowania

zabudow

i

Sowem,

surowce

jeeli idzie

o

na

kraju,

mineralne,

sizosy,

to

moe. Stanowi one podwalin, na

rozwin

przemys.

wielki

sole

dostarczy na bruki i t. d.

na brak

uskai-fa si nie

i

mog

olbrzymie góiy granitowe, które

materjau na odbudow

w dolinaci mona oprócz

torfowiska

sta.re

Bzury, Pilicy, Przemszy, Wieprza- Ze starj^ch torfowisk

opa.u Aiydobywa smol,

kafle, porce-

ich

której

Polska

mO'e si

Drzewa mamy niewiele, ale na nasze potrzeby starczy, zwaszcza, jieeli Wileszczyzna i Miszczyiznja na Litwie ibyyby w zwizku Kartofli jest nia w^^^^enie i jeszcze sporo mo-na z Polsk.

do

odda

do przerobienia

w

gorzelniach

i

krochmalniach: gleba

z

oblicze

w

rolnictwie,

rozdziale o

naogó

zwierzcych i, jak wiemy moemy si siami AAyywi, bez

urodzajna, dostarcza surowców rolinnych

i

uciekania si do pomocy obcej. skoix) tylkO' rolnictwo nasze podniesie z upadku powojennego. Sowem, istnieje pewna podstawa do budowania na niej wielkiego przemysu, zwaszcza rk do pracy

si

e

nie brakuje.

Ale niestety, przemys nasz je&t w chwili, kiedy pisizeimy te sowa, zrujnowany skutkiem przej wojennych z trudem wielkim dwiga si na nogi. Naley tu zaznaczy, e Niemcy umylnie doprowadzili go do upadku przez rekwizycj sutowców, psucie maszyn, nieraz niezmiernie drogich, wj^woenie obrabiarek, i na. wszelkie inne sposoby. Mieli oni podwójny cel na widoku: raz zrabowa nas, jak kady kraj okupowany nieprzyjacielski, powtóre za obawiali si wspózawodnictwa naszego przemysu. Dlatego nie szczdzili nawet niemieckicli fabrykantów w odzi, rabujc ich narówni :z Polakami. Chcieli ,oni uzaleni nas od swojego praemysu. ebymy, nie moigc swoich potrzeb zaspokoi wadn prac, sprowadzali od nich za drogie pienidze towary fabrycznego pochodzenia, a wzamian zato sprzedawali im itanio nasze pody rolnictze, ibo Niemcy sami nie mog si ze swej produkcji rolnej "wyywi. Niedo na tern. Nasyaj mam teraz patnych wichrzycieli, którzy namawiaj naszych robotników do cigych strajków, bajc im, e s oaie niezbdne do v^ywalczenia sobie lepszego uti-zymania. A niektÓ!7.y nasi robotnicy zapominaj i

i

e

zarobków na nic si nie przydadz w kraju, rodków spoywczych, nieniasz mnóstwa przedgdzie niemasz miotów \N'^Tabianych w przemyle, bez których obej si nie mona. o

tern.

i)od\vyki

do

kieszeni zagranicznych fabiykantów, którzy nam przysyali swoje wyroby, albo do kieszeni cenach po szalonych paskarzy. a ogó robotniczy nic nie zyska, chocia bdzie zarabia dziesi raz}- wicej, ni przed wojn. Pienidz bov>'iem jest niczem, plewami niemal, a praca wszystkiem; ona to narody wzbogaca; pró-

Podwyki pójd do

bd

nowanie za i strajkow-anie bez istoi;nej potrzeby zmniejsza tylko produkcj, a co za item idzie, wciga w coraz to gbsz otcha cae spoeczestwie, a robotników z niem razem, i sprowadza spadek naiszych pienidzy, co z kolei

podraa ycie

i

t.

d.

bez

koca.

wzi

Trzeba si zatem do pracy w przemyle, nie da si udzi niemieckim agitatorom, którzy maj na celu uniemoliwienie przemysowi polskiemu podniesienie si na nogi z upadku. oniemielaj fabrylomtów stron, Strajki maj take i t

z

e

do puszczenia w ruch fabrj^-k i do oenia pienidzy na sprowadzenie drogich surowców z zagranicy. Jake nie maj si namyla, kiedy nie wiedz, czy dalsze w^onagania robotników nie zmusz ich zamkn toiwar wj-padnie im tak drogo, niebawem faibiyki na nowo, albo nie go mogli spi-zeda z jakim taidm zyskiem i wytrayma konkurencj z niemieckiemi belgijskiemi wyrobami, gdzie ludzie odra-zu po wojnie wzili si do pracy par. Socjalici zwalczaj kapitalizm i wyzysk kapitau, robotnicy za, którzy niedo dobrze rozumiej, na czem polega kapitalizm, uwanie tylko fabrykanta, ale i sam kapita za swojego wroga. Tjmozasem praca nie moe si obej bez kapitau, bo ten jest naszem nai-zdziem pracy; bez kapitau praca byaby jaowa, nieprodidvcyjna, niemoliwa nawet w dzisiejszych waninkach. Dlatego te robotnicy powinni oszczdza od zagady kapita. U) zna.czy nie popycha go w przepa, jeeli widz, e ju nad ni stan z ^viny wojennych okolicznoci. Jeeli niszczyli kapita, zmuszajc fabrj^kantów do zamykania fabr^^k. to w takim razie sami pozba\^'i si nai-zdzi pracy, ska si na preymusow bezczynno, kraj w ndz, jeszcze gorsz, ni ta, jal^a si nam daje we znaki obecnie. Dlatego te dania robotników powinny by tego rodzaju, eby nie podcinay korzeni praemysowi. który nam jest niezbdnie potrzebny. Obecne warunki bardzo sprzyjaj skd ind pi-zypywowi kapita(')w zagranicznych do krajowego jjrzemysu, ibo za franka Francuz dostanie 15 marek polskich i mo6 zaldada nowe fabryki nawet przy dzi-

e

e

bd

i

ca

aj

bd

i

pogr

— ckoynie materjaów

siejszej ski,

ozy

e

mieccy

i

mu

je-sit

w

bolszewiccy

w

maj

cizy

Polsce dzieje,

ew w

nie

Iva.pitalista

frajicu-

fabryk w Polsce, musi i e bdzie mia z nich czy robotnicy chc tam

pienidizi© na,

porzdek

ki-aju

cujcym; jeeli si dowie,

eby

maszyn. Ale

one nie przepadn

wic, co si

procent. Patrzy

pracowa, czy

da

chcia

aiigielski,,

mie t pewno,

i



76

spokój, czy ag-ita,torowiei nie-

i

maj

posuchu miedzy ludem

Polsce panuje próniaiotwo

pra-

anarchja,

i

poniewa u nas kapitau jest za mao na stworzenie wielkiego przemysu, przeto nie bdziemy go wcale mieli i bdziemy klepali bied jak dotd, wysugujc si naszym wrogom-Niemcom. To sobie powinien g^runtownie rozway kady to ulokuje swoje

pienidze

robotnik fabryczny,

kawaku

kady

innym

rolnik,

kraju,

a.

moe wyy izarobkiem w fabiyce.

któay nie

na swoim Trzeba za

roli musi ogld;a, si za wszelk cen wzi si do pracy, eby powikszy wytwórczo krajow, inaczej w Polsce bdzie panowaa bieda, zamiast dobrobyitu; popadniemy znów w zaleno od ssiadów, którzy nas tylko namawiaj do prónowania, a sami pracuj, miejc si k naszej atwerobotników zrozuwienioci i gupoty. Na szczcie znaczna miaa, e trzeba pracowa, i mamy nadziej, e stanie- do warez/tatów. skoiro tylko te na nowo si pootwieraj. Przemys wielki i rói

cz

izidolny zaspokoi wszystkie naszi© potrzeby bez sprowadzania towarów z ^zagirianicy, jest, powtiarzam, niezbdny dla Polski i musimy go jak najprdzej stworzy. Niektórzy wocianie roizmnuj sobie tak: na folwarku, któiy doitd jest obrabiany przez dwudziestu parobków, da.jmy na to, moe siedzie trzy raizy tyle ludzi wyywi si, jeeli go rozparcelowa; trzeba wic odda ziemi wocianom. Jest to bardzo niebezpieczne rozumowanie. Ziemia bowiem ])owinna by upraAYiana a jak najnmiejszym nakaldem pracy rk. Poco mia robi stu ludzi na danym kawaku, jeeli dwudziestu w (ziii»enoci wystarczy dla wycignicia z niego^ tyle ziemiopodów, ile on moe dzi da? Ziemi naley obrtaibia, ile monoci, przy pomocy maszyn, oszczdzajcych rk ludzkich, a zaoszcizdzone siy skierowa do innej pracy wytwórczej, a wic do gómicitwa przemysu. Tylko w ten

norodny,

i

i

sposób siedzi

mona podnie zamono w na

roli,

i

to jest Avlanie le.

kraju.

Wemy

II

nas

za wiele ludzi

inne kraje za przykad.

Taka Belgja jest krajem gsto zaludnionym; mieszka tam na jednym kilometrze kwadratowym trzy razy tyle ludzi, co u nas. Wie jest

yj

tam jednak pusita, niemal wszyscy ba.wi w miastach i z pracy po fabrykach dostatniej, ni gdyby siedizieli mi, roli. To samo Anglja. Tam, jak widzimy z j>0TÓwna.nia ludnoci miejskiej k wiejsk, zaled-

wie 22 Anglików mieszka na wsi, ogromna wikszo pracuje w miastach, oddajc si przemysowi; a Anglja jest jednpii z najbogatszych górnictwo, Dlaczego? Bo ma potny przemys iia wiecie. yAvi tych, co nie mog pracowa na roli. U nas s take dzielnice przemysowe rolnicze, Przyjir.zyjm.y si

krajów które

i

i

poniszej tabliczce, która nas wiele nauczy. Zobaczymy z niej, prowincja jest bardziej uprzemysowiona, tem mniej ludzi pracuje

na

roli,

bo

wikszo

'znajduje dostatnie zarobki

Na 1000 mieszkaców^ w rónych 1897 do 1907 pracowao osób:

w

w

dzielnicacli

e w

im niej

fabrykach. Polski

w

latach



kapitaów nidze w

w

My

Polsce,

jestemy,

byoby,

za-granicznych. Dobrze

przemyle,

iiaiszym

ale niestety,

ebymy niema

umiemy oszczdza, wic

nie

av poró"WTianiu z

rzami.

Musimy si wic

myle

bd

nio

Francuzami, Anglikami,

narazie

pogodzi

mieli

polskie

pie-

do

bogatych ludzi mamy kapitaów,

l-zj

z tem,

ndzanaszym prze-

Belgami,

ew

obce kia.pitaly; dopiero zcziasem, kiedy nasz kraj wzronie w zamono, kiedy bdziemy mieli rodld, to fabryki, pozaprzechodziy w polskie rce kadane przez cudzoziemców, powoli czyiiue

bd

bd

wywozili dochodów z przemysu ziai gi-anic. Teraz obcy nie niema o tem co marzy nawet^ ebymy bez pomocy zagranicznych kapitalistów potrafili stworzy przemys, którego nam brakuje. Xa to i

potrzeba tysicy mil jonów,

a;

tych

w

kraju niema!

wyranie powiedzie, e nie utrzymamy si ito z samego rolnictwa, bo, mimo reformy rolnej, nie starczy ziemi dla mus wszystkich, e przeto naley jak najprdzej i najenergiczniej zabra si do przemysu rkodzielnictwa, nie zaniedbujc handlu. Jest nadzieja, e niebawem Polska caa, tak jak oba lski, sta.nie si krajem przemysowym, e bdzie nie tylko ziaspokajaa wasne potrzeby, a Je jeszcze bdzie w stanie wywozi owoce swej pracy na wschód std czerpa dla siebie bogactwa, Xie samo bowiem rolnictwo daje nam clileb; takiem samem obfitem ródem dobrobytu narodowego moe by przemys z handlem. Musimy

sobie

i

i

i

i

UNARODOWIENIE MIAST. Zanim najmiemy si dzisiejszenii miastajni polskiemi. iiie od rzeczy przyjrze si temu, co si bdzie rzuci okiem daleko poza siebie przed wiekami dziao w Polsce. i

Polacy byli od niepamitiiycli cza-sów rolnikami i wojakami, nie i handlem. Widzc jednak,

zajmowali si wcale rzemiosami, przemysem

do jakiego rozkwitu doszy miasta i

w

korzyci sttd

jakie

Polsce grody.

kolonistów

skiemi, które, lejem,

gnmt

Poniewa za

av

i

i

Niemczech

i

na zachodzie Europy

dla tych krajów, postanowili sajni

osiedla, sprowadzili przeto,

li^zniej i

pyny

gównie

z

porównaniu do praw polskich,

w

nich

Niemiec, rzemielników

nadali im osobne niemieckie prawa,

w

zakada

jako rohiicy nie mogli si

byy

zwane magdebur znacznym przywi-

ostatecznie, niemal j^^ycem przeniesiono miasito niemieckie

na

Za Jagiellonów mieszczanie otrzymywali od królów coraz to nowe dowody aski, ^liasta posiaday zupehi niezawiso sdownicz, rzdziy si same, L j. miay samorzd, korzystay prawie narówui ze szlacht 'tw^oKada nowo przeprowadzona droga elazna stwarolnika i przemysowca nowe rj'^nki zbytu, a [loczenie ko-

dawniiej

sprowadzane rzone na miejsicu.

dzia,

rza dla

pozwala

lejowe z dalszemi krajami

w^-oby naw^et wzmagaj obrót towarów

nam zbywa

Chinach,

nasze

zboowe pody

w

Afryce! Koleje

i

fabrj^czne

i

uaitAviaj stosunki handlowe pomidizy bardzo nawet od siebie od-

egemi

wzdu

np.

w

i

obrbie jednego kraju, handlowy,

i

ale

dlatego

pow^stajcych dróg elaznych powstaj liczne fabryki, jak naszej

Ta sama

kolej nie

warszaw^skim w^gla a

Dbrowy,

drogi Warszaw^sko-wiedesldej.

tylko dostarcza fabiykom ale

nie tylko

Persji

w^

rozbudzaj ruch przemysowy

krajami,

e wzdu

w^

ódzkim

i

pozwala w^ywozi gotowe tow'aay

Bez

kolei

nich

ludno

nie

monaby

robocza, nie

gb

-w kraju i na daleki Wschód. w^ttwarza na wielk skal tow^arów, ibez

mogaby atwo szuka

sobie praicy w^ oko-

odlegych o dziesitki mil od miejsca urodzenia, bez nich towary nie byyby tak tanie, jak obecnie to jest moliwie. Widzimy, podczas wojny, kiedy koleje, zajte przewoeniem w^ojska i materjaów wojennych, a take zniszczone mocno i rozprzone, nie speniaj naleycie swego zadania, ceny na wsizystkie towary niezmiernie si podniosy. Zdarza si, w jednych prowincjach zboe nagromadzone gnije, bo go nie mona wywie, gdzie indziej za ludno przymiera godem. Wojna najlepiej nas moga nauczy, jakie dog'odnoci wypywaj z licznych i sprta.wnie dziaajcych dróg, a jalde klski spadaj na nas, kiedy rodki przewozowe nie mog sprosta potrzebom. Dla rolnika zwaszcza drogi wane, gdy dziki im podnosz si ceny zboa., byda, weny, nabiau, spadaj za ceny na maszjTiy rolnicze, na naw^ozy sztuczne, na dreny, cegy, metale licach,

e

e

s

wytwory praemysu fabiycznego, bez których rolnik nie moe si oljej. krajach, majcych dost^abek dróg. opaca si robi naldady w gospodarstwo, aeby podnie wydajno zipmi. by i

wszelkie inne

W

rozwija mleczarstwo*, hodowl inwentarza Ale koleje

ycia

rolniczego

kich dziedzinach liftyczne,

i

i

dobre drugi szosowe na.rodu.

jak cywilizacyjne.

t.

d.

znaczenie nie tylko dla

wydaj

one dobre skutki we w-szyst-

iwdnosz

jego znaczenie zarówno po-

przemysow^ego,

ycia

i

maj





92

Kiedy ju teraz roamniie poczynamy, jak wielkie znaczenie posiadaj dla kadego narodu dobre drogi, porównajmy nasze drogi gruntowe i wodne z drogami w innych pastwach Zachodu i Wschodu, aebymy wiedzieli, co u nas jest na tym punkcie do zrobienia, eby

zrówna si

z ssiaidiami.

przedstawia si

Najlepiej

w Poznaskiem Polski

miay

i

w

woigóle

nieco mniej

sitau

kolei

elaznych

w

kolei

porównaniu

ludnienie. Podczas

dratowych

powierzchni

przypadao 100

kiiaju

dzielnice

te

caem

z

bra pod uw^ag ich gdy w caem pasitwie na tysic

niemieckiem, ale dosy, jeeli

wojn

przed

zaborze pmskim. Wprawdzie

paaistwem

gste zakilometrÓAv kwanuiiej

lun.

kolei,

to

w

Po-

znaskiem byo ich 92 km., w Prusach Zachodnich 88 km., na. lsku Górnym za 111 km. Mona take porównywa liczb mieszkaców i dugo Mnij kolejowych. Otó w caem pastwie niemieckiem na jeden miljon mieszkaców byo 910 km. kolei, -w Ksistwie Poznaskiem za 1270 km., w Prasach Zachodnich 1320 km., na :^lsku Górayra za 870 Idlometrów.

Widzimy zatem, i

dugo

e

kiem nie stay gorzej od

W ców

mieszkaców

liczib

w

past-wie niemiec-

pastwai.

reszity

si stan kolei w Galicji, któr pastwowe austrjackie traktoway po macoszemu. caem pastwie ausitrjacko-wgierskiem na miljion mieszka-

Znacznie

wadize

bra pod uwag

jeli

kolejowych, to dzielnice polskie

linij

ju

gorzej przedstawia

przypadao 930 km.

Na kady

itysic kilometrów

w

kolei,

Galicji

za byo

ich

tylko

520.

kwadratowych obszaru caa Austrja miaa

65 km. kolei, Czechy 135 km.,

ai

Galicja itylko 53 km.

przedstawia si stan kolei w Królestwie miao zaledwie 3394 km. dróg ela.znych, nie liczc podjazdowych (169 km.), do wynosi zaledwie 240 km. na miljon mieszkaców, a wic prarwie poowa tego co w Galicji.

Ale

gorzej

Polskiem, które

Najlepiej

jeszcze

w

r.

1911

zda sobie czytelnik spa-aw z upoledzenia ziem

skich pod zaborem rosyjskim, o bliczki

ile

chodzi o koleje,

z

ix)l-

poniszej

ta-

porównawczej. Ile

Kraj

1

byo km.

kolei na

miljon mieszk.

Ile

km. kolei przy-

padao na 1000 km. powierzchni

Cae Austro-Wgry Galicja

Cale Pasitwo Niemieckie

...

930 520

65

910

100

53





93

Ile

Kraj

1

byo km.

kolei

na

km. kolei przy-

Ile

padao na 1000 km.

miljon mieszk.

powierzchni

....

Ksistwo Poznaskie

Pmsy

92

1270 1320

Zachodnie

88 74

,

1357

Prusy Wschodnie lsk Górny

870 435 300

111

420

21

804

27

315

23

2760 2260 1430

27 120

1175 1100

89 80

Belgja

830 910

220

Angija

880

120

Holandja

530 500 720

110

Rosja Em-opejska

Królestwo Polskie

Biaoru

Litwa,

i

Inflanty

Kmiandja Ru (Wojm, Podole

i

.

.

Ukraina)

Finlandja

Szwecja

Szwajarja Francja

Danja Norwegija

Wochy Hiszpanja

Rumunja

21

8

60 30 27 28 20

550 500 300 240

Portugalja

Bugaria Serbja

Turcja

tabliczka

14

300

11

700

^35"

~~,

Oaa Europa Powysza

11

28

doskonale

nam wykazuje,

co jest do zrobienia

mamy zrówna si w rozwoju kolejnictwa chociaby z Niemcami, nie mówic ju o takiej Szwajcarji albo Belgji. Królestwo Polskie, jeli bra pod uwag dugo kolei na kady miljon mieszkaców, zajmuje wród ziem polskich ostatnie miejsce,

w

jeeli

Polsce,

ustpuje nawet ziemiom litewsko-ruskim, nienie

jest

rzadsze.

Mamy

razy mniej od Finlandji, raniej

ni

dzielnica

Francja Polski,

bowiem zajmuje

w

pi

razy

albo Danja.

jeeli

g'dzie,

jak wiadomo, zalud-

ni w caej Rosji, dziewi mniej ni Szwaj carja;, cztery razy

mniej kolei,

Tak samo upoledzona

porównywa

dugo

kolei

i

Europie jedno z ostatnich miejsc.

Ile

nasza

jest

obszar;

i

tutaj

to traeba





pobudowa nowych dróg elaznych, eby dorówna chociaby

jeszcze

pruskiemu!

zaborowi

A

miamy.

nictwa

04

i

Przynajmniej

bez kolei nie

przemysu

w

mona

cztery

nawet

razy

myle

tyle,

ile

ich

teraz

podniesieniu rol-

o

wic

Królestwie Polskiem. Jest to

jedna

z naj-

pilniejszych potrzeb lo-aju.

drogi bite, wobe