Wolnomularstwo na ziemiach dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego, 1776-1822: dzieje i materjały [PDF]

  • 0 0 0
  • Gefällt Ihnen dieses papier und der download? Sie können Ihre eigene PDF-Datei in wenigen Minuten kostenlos online veröffentlichen! Anmelden
Datei wird geladen, bitte warten...
Zitiervorschau

R O Z P R A W Y W Y D Z I A Ł U lii TOWARZYSTWA PRZYJACIÓŁ NAUK W TOM IV

WILNIE

ZESZYT I

STANISŁAW MAŁACHOWSKI-ŁEMPICK1

WOLNOMULARSTWO NA ZIEMIACH DAWNEGO

WIELKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKIEGO 1776 — 1822

DZIEJE

I MATERJAŁY

'

\

W I L N O NAKŁADEM TOWARZYSTWA PRZYJACIÓŁ NAUK W WILNIE Z ZASIŁKU MINISTERSTWA WYZNAŃ REL. I OŚW. PUBLICZNEGO SKŁAD GŁÓWNY W KSIĘGARNI SW. WOJCIECHA W WILNIE

19 3 0

t iis T j btsroSi

p-emplarz

jwy

obc

s’p

V C .!m

^DftW NICTW fl TOWARZYSTWA PRZYJACIÓŁ NAUK W WILNIE WYDAWNICTWA

WYDZIAŁU

I

S ŁO W A C K I J. Sam uel Z borow ski. W ydanie k ry ty c z n e p rz y g o to ­ w ał i w stępem p o p rze d ził St. C yw iński. 1928, s tr. 216, cena

ROZPRAWY

I

MATERJAŁY

zł. 15.—

WYDZIAŁU

I

T om I (W iln o 1924— 1927, s tr. 4 nlb. i 316) zaw iera: 1. 2. 3.

4.

5.

OTRĘBSKI JAM. Z d zie jó w ję z y k a łacińskieg o, str. 116 . zł. 3.40 O KO JA N . C a tu llia n a e t H o ra tia n a , s tr. 4 2 ....................................... 1.25 G OSZCZYŃSKI SEWERYN. P odróż m ojego życia . U ryw ki w spom nień i zap iski do p a m ię tn ika (1801 — 1842): wyd. St. Pigoń, str. 9 8 ........................................................................... „ 3.— BRENSZTEJN M IC H A Ł i OTRĘBSKI JA N . D o jn y litew skie, zapisane prze z A. M ickiew icza, 1 podobizna au togra fu , s tr. 2 6 ......................................................................................................... 3.60 OTRĘBSKI JA N . O pochodzeniu ła ciń skie g o pe rfe ctu m na — v i i — ui, str. 3 4 ..................................................................„ 2.— Tom II

1. 2. 3.

4.

(W iln o 1928— 1929, s tr. 476) zaw iera:

PIGOŃ S T A N IS ŁA W . A u to g ra f „Z d a ń i U w a g " A. M ic k ie w i­ cza, 2 po d o b izn y a u to g ra fu , str. 3 9 ............................................ 3.— SREBRNY STEFAN. A lu z je A rysto fa n e sa do tem ató w cudzych kom e dyj, s tr. 4 7 ...........................................................................„ 4.— B A U D O U IN DE COURTENAY - EHRENKREUTZ CEZAR JA. Ze stu d jó w na d obrzędam i weselnemi ludu polskiego. Część I. F orm a dra m atyczna ob rzęd ow o ści w eselnej, s tr. 154 . „ 10.— ZAN T O M A S Z . Z w yg na nia . D zienn ik z la t 1824— 1832; z a u to ­ g ra fu w ydała M. D unajów na, s tr. 231 .................................. 8.— Tom III, do tąd wydano:

1. 2.

OTRĘBSK! JA N . O t. zw. B au do uin ow skiej p a la ta liz a c ji, str. 56 „ ZN AM IERO W SKA-PR UFFER O W A M A R JA . R ybołów stw o je z io r tro c k ic h , s tr. 1 0 5 ................................................................................ .

WYDAWNICTWA WYDZIAŁU

PRACE

TOWARZYSTWA 1. 1923, str. II. 1924, s tr. III. 1925— 26, IV. 1927, str. IV 1928— 29, V

12.—

II

PRZYJACIÓŁ

NAUK

W Y D Z IA Ł N A U K M A T E M A T Y C Z N Y C H I P R Z Y R O D N IC Z Y C H Tom Tom Tom Tom T om

4.—

161 1 nlb., cena zł. 10. 254 + 6 nlb., cena zł. 10. str. 212, cena zł. 10. 169 -(- 37, cena zł. 12. str. 342, cena zł. 20.

WOLNOMULARSTWO NR

ZIEMIACH

DAWNEGO

WIELKIEGO K S IĘ S TW A LITEWSKIEGO

i . y i

// / r

•... ...' od n.-.

Dnia £ 5

T-

.w-,,; . «v

P.-. A-.-. • Miesiąca J Y

Hoku

53 UJ* “5 •■o

p o d W sch odem Grodno.

\ 4 A a ,Z ło :- fOO.

r.ihL:,b i ^ S z a . - . = Z . : II -. i

"■ - n ,K p ; .

%

/ . . A ,;

K w i t w f o r m i e t r ó j k ą t a , w y d a n y w 1819 p r z e z p o d s k a r b i e g o [ j P r z y j a c i e l e L u d z k o ś c i n a w s . G r o d n a . Bibl. i m. W r ó b l e w s k i c h w W i l ­ n i e . ( D o s t r . 53) .

T A B L I C A XVI I .

Spraw.-, i Dosk.a dUr. Sr. Jana pr. or. nr,

P R Z i X 1C I E L E L UD Z K OS C I PO D WSCII... G R O D N A P R A C U I A C P V

X A

R O K W

Y

S

T

Pr . A

W

I

Sr O

N

5 8 Y

2

1

.

Tytut bro sz ur y, z a w ie r a ją c e j spis cz ło nkó w [ ] P rzyjaciele Lu dz kości n a ws . G r o d n a z a 1821 r. Z e z b i o r ó w a u t o r a . ( Do s t r . 53).

W O L N O M U L A R S T W O W WIELKIEM KSIĘSTWIE LITEWSKiEM

\\

3

kryciu p r z e d p u b l i c z no ś ci ą n ie go dz i wy c h t a j e m n i c braci w ol ny c h mularzy". M i c k a n i e w s k i e g o o b c h o d z i p r z e d e w s z y s t k i e m , co br a ci a u cz y­ nią z p ie n ię d zm i: „ P o z a m k n i ę c i u się loży p r o w i n cj o n al n e j , sł ysząc od br aci o r ó ż n y c h z d a n i a c h w z g l ę d e m p r z e z n a c z e n i a p ie n ię d zy z a ­ c h od z ąc y ch , a l b o w i e m j e d n i chcieli czyścić z r a p r z e k ę Wilję, :) d r ud z y p rz ez n ac za l i n a D o b r o c z y n n o ś ć , inni chcieli dzielić m ię d zy s o b ą , a inni wyżsi, w i ę ce j świat ła m a j ą c y , radzili z o s t a wi ć s u m y n i e p o r u s z o n e m i n a p rzys zł oś ć. Br ac i a zaś n a l e ż ą c y d o z n a j o m e g o w Wilnie r u r o w e g o T o w ar z ys tw a , o k t ó r e m ni er az w s p o m i n a ł o p is ­ m o p e r j o d y c z n e p o d t y t u ł e m „ W i a d o m o ś c i B r u k o w e W i l e ń s k i e " 2), chcieli k o n i e c z n i e za c ał ą s u m ę o d b y ć kilka wa lny ch z o g n i e m rewij, s a m y m tylko p r o c h e m s t r z e la j ąc d owo l ni e, k t ó r e to rewje, pr o ch i s tr ze la ni e z n a c z ą p o p r o f a ń s k u uczty w s p a n i a l e , t r u n e k w s z e l k i e g o r o d z aj u i p i j a t yk ę ". t i d a j e się t e d y Mi c ka ni ews ki d o m is t r z a k a t e d r y loży Gorliwy Litwin S z y m o n a Ż u k o w s k i e g o , p r o s z ą c o zwrot p ie ni ę dz y. Ż uk o ws ki o ds ył a g o g r z e cz n i e d o „Komisji N a d z w y c z a j n e j d o r z ą d z e n i a k a ­ s a mi lóż, n a t e n c z a s z a m y k a j ą c y c h się". M ic ka ni ews ki wysył a t e d y p i s m o d o b r a t a B a r a n k i e w i c z a , p r e z e s a po wy ższ ej komi sj i, u p o m i ­ n a j ąc się o z wr o t p i e n i ę d z y w s u m i e 78 rb. 40 k., „ j a k o a k t u a l n i e w n i e s i o ny c h d o k a s y loży". B a ra nk i ew ic z o d p i s a ł m u n a za ju t rz , że p i e n i ęd z y nie d os ta ni e. W ó w c z a s Mi ck a ni e ws k i z w r a c a się z p o n o w n ą p ro śb ą , t e r a z p iś­ m i e n n ą , d o Ż u k o w s k i e g o i k o ń c zą c p o w o ł u j e się n a braci r e f o r m o ­ wa ny ch , p o d n o s z ą c , ż e byli braci a, t a k na zwa ni r e f o r m o w a n i , nie z g a d z a j ą c się n a s y s t e m a t lóż w o ln o mu l a r s k i c h , p o k r y w a j ą c o n e na za ws z e , g dy z aż ądali późni ej swoi ch p i e ni ę dz y , n a t y c h m i a s t o t r z y ­ mali, o p r ó c z loży D o b r e g o Past er za, k t ó r a s w o i m t r z e m r e f o r m a t o ­ r o m nie o d d a ł a , ale D o b r o c z y n n o ś c i Wil eń sk ie j pr ze s ła ła . „Za cóż wi ęc — a r g u m e n t u j e — i j a nie m i a ł b y m p r a w a r ó w n e g o im prosić o p o w r ó t m o j e j wł as n oś ci , t e m b a r d z i e j , ki edy p o k r y ł e m lożę n a ­ zawsz e dla tej s a m e j p r zyczyny, co i r ef or ma c i, nie m o g ą c pr zy s t ać na l o żo wy s y s t e m a t " . Z a z na c za n a s t ę p n i e od siebie, iż p o o d c z y t a ­ niu t a k o w e g o p i s m a i p o powzi ęciu pier ws zy raz w i a d o m o ś c i urzę-

h Br a c i a r e f o r m o w a n i ; ob. r o z d z i a ł VII t ej pr a cy. 2) T o w a r z y s t w o S z u b r a w c ó w .

114

ST A N ISŁ A W HR. M A ŁRCH 0W SKI-Ł EM PICK1

d o w e j , iż s i ę w y r z e k ł m a s o n j i , m o ż e s i ę k a ż d y d o m y ś l e ć , ż e o d p o ­ w i ed z i p o m y ś l n e j n i e o t r z y m a ł , „ j a k o ż w s a m e j i s t o c i e t a k b y ł o " . P o s z e d ł w i ę c d o Ż u k o w s k i e g o i p o d a j e s z c z e g ó ł y t e j w i z yt y: „ Z a c h m u r z y l i ś m y si ę o b a , w y n u r z y l i ś m y n a g o r ą c o u c z u c i a s e r c n a s z y c h b e z g r u b j a ń s t w a , b o ś m y si ę zeszli h o n o r o w i l u d z i e . W y r z e k ł p r z e w i e l e b n y i m i e n i e m loży, ż e m o i c h p i e n i ę d z y n i e o d d a , r ę c z ą c s w o je m s o w ie tn ik o stw e m n a d w o r n e m , a ja m go zapewnił, że p u g i­ n a ł ó w si ę n i e z l ę k n ę , T o p h a n y z br a ć m i u s ą d u się ro zp raw ię . w aniem śm iałego kroku, a ja m

się nie n a p i ję i o m o j e p i e n ią d z e Zakończył przewielebny pow inszo­ m u podziękow ał i tak rozstaliśmy

si ę w d o b r e m m n i e m a n i u , ż e ś m y o b a p o t y c z k ę w y g r a l i " .

2. M i c k a n i e w s k i p i s z e d o m i s t r z a k a t e d r y w. l o ż y p r o w i n c j o n a l n e j

Rom era. Wnosi

p o w ó d z t w o p r z e c i w k o loży do Są du . P o d a n i e na imię m o n a r s z e . P i s m o do R o ­ m era. Sąd przesyła p o w ó d ztw o do Rządu Gubernjalnego.

M ic k an i ew sk i o p o w i a d a dalej, że o d t e g o m o m e n t u br ac ia, d o ­ wiedz ia ws zy się o j e g o o d s t ę p s t w i e , zaczęli g o j a w n i e n ie n a w i d z i e ć i r o zsie w ać wieści z m y ś l o n e m ię d z y s obą , że z p r z e w i e l e b n y m n i e ­ p r z y z w o i c i e z n a l a z ł się, ż e g o p o k r z y w d z i ł i i n n y m p r z y k r o ś ć w y ­ r z ą d z a ł , c o m u d a ł o p o w ó d p i s a n i a n o w e g o li s t u d o n a c z e l n i k a c a ­ łej p r o w i n c j i m a s o ń s k i e j M i c h a ł a R o m e r a : „ D o w i e d z i a ł e m s i ę , ż e J . W. P a n D o b r .

ze

sw ojem nieukontentowaniem,

j a k i dal s i b r a c i a , p r z e c i w m n i e s i ę o ś w i a d c z y ł e ś , z a o s t r e m o j e j a k o b y p o s t ę ­ p o w a n i e z b r a c i ą w p r o ś b i e o p i e n i ą d z e . . . C ó ż t o za o s t r e p o s t ę p o w a n i e ? O w ­ s z e m , z b r a c i n i e k t ó r z y , t r a k t u j ą c z e m n ą o t y m ż e i n t e r e s i e , n i e g r z e c z n o ś c i mi mówili i gdy s e r j o o ś w ia d c z o n o

z

pogróżką,

że pieniędzy

c z a s r z e k ł e m im: p o r z ą d k i e m p r a w a d o c h o d z i ć b ę d ę . „Widzę c o d z ie n n ie na t w a r z a c h n ie k tó r y c h z braci cych, k t ó r a ż a d n e g o w r a ż e n i a na m n i e

nie robi,

nie d o s t a n ę , na ów p o g a r d ę mi o k a z u j ą ­

bo jeste m

pew ny zdania m o ­

jego, stojąc przy prawdzie i słuszności. Z wracają tacy tylko niekiedy m oją u w a g ę w p r z y p a t r z e n i u s ię ich p o w i e r z c h o w n y m p o s t a w o m , a b y m m ó g ł z w i ę k ­ szą pew nością oświadczyć,

że

choroby

egoizmu

i niesprawiedliwości

tak

się

r o z s z e r z y ł y , j a k d u c h c z a s u . P r o s z ę w i e r z y ć J . W. M. D o b r . , ż e j a k s z a c u j ę g o os ob iś cie , t a k s z c z e r ą p r a w d ę d o n o s z ę , że c z ę s t e m a m w i d o w i sk a z n i e k t ó r y c h " .

O t r z y m a w s z y t e n list, R o m e r w e z w a ł M i c k a n i e w s k i e g o siebie. Rozmawiali z pół godziny. R o m e r p r ze k o n y w a ł go, m y l n i e t r z y m a ł o z a s a d a c h l oż y i ż e n i c n i e m a t a m z ł e g o , n a gdy m u odpow iedział „przeciwnie i do w o dnie", w n e t oświadczył,

do że co iż

W O L N O M U L A R S T W O W WIELKIEM KSIĘSTWIE LI TEWŚKI EM

reg u łą Zakonu jest

żadnych

dysput

215

n i e w s z c z y n a ć , w i ę c s k o ń c zy l i

n a t e m , ż e o b a j p r z y s w o j e m z d a n i u zostal i, a w z g l ę d e m „ d o p o m n i e n i a s i ę “ u p e w n i ł , ż e w y d a t e k j e g o p o w r ó c i loża. Tyd zi eń cz ek a ł M ic k a n i e w s k i n a obietni cę, a widząc, ż e „ichm o ś ć “ g o uw o d zą , p o s t a n o w i ł i o n te ż „ m a ł y ża rci k uczynić", zanosząc m anifest do Sądu Głów nego 2 d e p a rta m e n tu gubernji w i l e ń s k i e j , p o z y w a j ą c o p i e n i ą d z e c a ł ą l o ż ę G o r l i w y L i t wi n w o s o ­ b a c h m i s t r z a k a t e d r y , u r z ę d n i k ó w i w s z y s t k i c h b r ac i . W p o w ó d z ­ t w i e s w e m z a z n a c z a ł , ż e l o ż a w z r a s t a ł a p r z e z w s z y s t k i e lata, s z e ­ rząc i u d z iela ją c hojnie sw e św ia tło dla wszys tkich z a c i ą g a j ą ­ c y c h s i ę d o niej. N a h a s ł o d o b r y c h u c z y n k ó w w s p i e r a n i a bliźnich, b r o n i e n i a n i e w i n n o ś c i i c n o t y u c i ś n i a n e j , m i ę d z y c i s n ą c y m się l u ­ d e m r ó ż n e g o w i e k u i s t a n u , m a j ą c ż y w o w y o b r a ż o n e t yl ko c o w s p o m n i a n e c n o t y i z a p e w n i o n e n i e j a k i e ś c z a r o d z i e j s k i e ś w i a t ł o, k t ó r e za w s t ą p i e n i e m m ia ło g o p r z e j ą ć c a ł e g o i oś w ie cić r o z u m je g o d o t ą d tylko c i e m n o ś c i a m i p r o f a n i z m u pokr yty , ruszył żw awo, a b y „c o p r ę d z e j m ó g ł się u m i e ś c i ć w g r o n i e czy orszaku, że t a k po w iem , aniołów ziemskich". W n i e s i e n i e t e g o p o w ó d z t w a o db ił o się p r z e d e w s z y s t k i e m na s t o s u n k u do n i e g o braci loż owy ch . P o d k r e ś l a w rę k o p is i e, że w s z y s t ­ k i e p r z e ś l a d o w a n i a , j a k i c h d o t ą d m ó g ł d o ś w i a d c z a ć , b y ły c i e n i e m t y c h, j a k i e n a s t ą p i ł y p o z a n i e s i o n y m m a n i f e ś c i e , „ t u t o p r a w i e w s z y s c y wywarli złość s w o j ą " , m i o t a j ą c na n i e g o stras zli we obelgi. C o d z i e ń w y m y ś l a l i c o ś n o w e g o , r o z s i e w a j ą c wi eś ci p o W i ln i e z a w ­ s z e „z n a j w i ę k s z ą k r z y w d ą h o n o r u " j e g o , d o w o d z ą c , ż e był z ł y c h o b y ­ czajów, podły, w iarołom ca, że utracił rozum, a opanow a ła go w ście­ k ł o ś ć , t c h n ą c a n i e n a w i ś c i ą t o w a r z y s t w l u d z k i c h „i t e m p o d o b n e w y ­ w o d z ą c n i e s ł y c h a n e r z e c zy , j a k b y p i e k i e l n y m j a d e m z a r a ż e n i , z e w s z e c h s t r o n p i o r u n o w a l i " n a n i e g o , o g ł a s z a j ą c , iż j e s t „ p o t w o r ą z n a j o b r z y d l i w s z y c h w y r z u t ó w w y l ę g ł ą " , ż e n i e g o d z i e n m i e ś c i ć si ę w sp o łe cz eń stw ie lu dzk iem i „p r a g n ą c chciwie", ab y bez po litow a­ nia w ostatniej nędzy ja knajrychlej wyzionął d u c h a złego. Z a z n a ­ czał, ż e n i e j e g o s ą t o s ł o w a , a l e b r a c i m u l a r z y , ż y j ą c y c h d l a l u d z ­ k o ś c i , j a k głosi li o s o b i e . „ Ś w i a d c z ę s i ę p a s z k w i l e m ich d o m n i e przysłan ym , z k tóreg o wyjątki tu um ieściłem , zamilczając o g o r­ sz y c h w y r a z a c h n i e ró w n i e p o d l e j s z y c h , a w razie świadectwa mieszkańców

całego

spotw arzali i d o tą d ta k czynią".

miasta

Wi ln a,

o d w o ł u j ą c się d o że

do

nieopisania

116

ST A N ISŁ A W HR. MAŁA CHOW SKI-ŁEMP1CKI

Żalił się n a w p ł y w a n i e m a s o n ó w n a j e g o o t oc z en ie , p o d n o s z ą c , ile to s a m y c h p r of a n ó w , nie m a j ą c y c h n a j m n i e j s z e g o u c z e s t n i c t w a z l ożami , s t a w s zy się j e g o n ie p r z y j a c i ół m i , p o ł ą c z e n i z w ią z ki e m f a ­ mil ijnym, p r zy j aź ni ą, lub o d u r z e n i złą o pi nj ą, j a k ą gorl i wi e b r a c i a rozsiewali, z a r ó w n o zdawali się n i e k t ó r z y u b i e g a ć z m a s o n a m i o p o ­ k r z y w d z e n i e j e g o o sob y. B a r d z o m a ł a liczba osó b, o p r ó c z p o s p ó l ­ stwa, co się n i m nie z a j m o w a ł a , ale i z t y ch wielu o b o j ę t n e m o k i e m s p o g l ą d a ł o n a niego. T a k więc w ś r ó d m n ó s t w a n i e p r z yj a ci ó ł zo st aj ąc , m u s i a ł j e d e n p r zeci w wi el u walczyć, wydziwić się nie m o ­ g ą c sobi e, jak w y t r z y m a ć zdo ła ł p i er ws zy z a p ę d n i e p o h a m o w a n e j złości. W t e n c z a s to uczuł i p o z n a ł m o c u m y s ł u cz ło wi ek a , ż e j a k wiele, w p r z e c i w n o ś c i a c h s to j ą c pr z y p r a wd z ie , w y t r z y m y w a ć m o ż e , Z z i m n ą krwią p a t r z ą c n a w s z y s t k o , o s t r o ż n i e i z r o z w a g ą p o s t ę ­ pował naprzód. Widział ws z ędz ie , g d z i e się tylko zbliżyć m u u da ł o, „że r y ­ c e r z e m n i e m a n e j wolności, p r z ej ę c i n i k c z e m n y m p r z e s t r a c h e m " , za n a j m n i e j s z y m j e g o o b r o t e m w s z ę d z i e „pierzchal i " p r z e d n i m , a „ m ą d r e p l a n y " tylu ś wia tł yc h br aci w nic się o b r a ca ł y . „ Ta k z a ­ p r a w d ę , a nie inaczej było, s a m i m u l a r z e w y ga d yw a li się p ó ź n i e j p r z e d p r o f a n a m i , ż e p o m i m o t y s i ą c z n y c h s t a r a ń i wyb i eg ów, nie potrafili z a ch wi ać m o j e j stał ości . O w ó ż m ą d r o ś ć m i s tr z ów o b r ó c i ł a się w n i e r o z u m , p r z e p o w i e d z i a n a wielu w i e k a m i , a j a p r o s t a k , w i e ­ r ząc p o p r o s t u w B o g a w e d ł u g o b j a wi e ni a , ż y ł e m i żyję w p o ś r ó d ni eprzyjaci ół , z ni e na wi dz o ny u w sz ys tk ic h dla imi en ia Bo g a, a w ł o s mi z g ło wy nie zginął ". Nie z a d a w a l a j ą c się w n i e s i e n i e m p o w ó d z t w a , M ic k an i ew s k i s k ł a d a do S ą d u p o d a n i e n a i mi ę m o n a r s z e , u p r a s z a j ą c , a b y c e ­ s a r s k i m u k a z e m „ z a l e co n o b ył o z t e g o ż S ą d u e k s t r a k t o ś w i a d ­ c ze ni a z a k t w y d a ć i p o ś w i a d c z y ć , że w o l n o w g a z e t a c h k r a j o w y c h Kur je ra L i t e w s k i e g o u mi e ś c i ć " . W e d ł u g p r a w a o d p o w i e d ź n a p o d a n i e m o n a r s z e w i n n a b ył a być o t r z y m a n a w ci ąg u t r z e c h dni, w o l n o m u l a r z e w p ł y w a j ą j e d n a k na S ą d i o d p o w i e d zi n i e m a . Dalej w o l n o m u l a r z e s t a r a j ą się, a b y S ą d ni e r o z p o z n a w a ł p o w ó d z t w a , a p r z e s ł a ł j e d o R z ą du G u b e r n j a l n e g o , gdzi e liczą n a s o w i e t ni k a Ła wr yn ow ic z a, c zł on k a loży S z k o ł a S o k r a t e s a . O b m y ś l o n o t a k, „aby z gó r y o s t r o ze m n ą p o s t ą p i ć i n a s t r a s z y ć dla z d e t o n o w a n i a , a tern s a m e m u k o ń c z e n i a i n t e r e s u pr ze z k o m b i n a c j ę , lub w p r z y p a d k u o p o r u ni ezwłocznie o d d a ć m i ę

W O L N O M U L A R S T W O W W1E LKIEM K S I Ę S T W IE L 1T E W S K IE M

117

p o d s ą d (z p o d k t ó r e g o j a k w Wilnie d o ś m i e r c i b y m nie wyszedł) za to, iż p o w a ż y ł e m się s z a r p a ć h o n o r publicznie tylu s łu sz ny c h u r z ę d n i k ó w i obywat el i. O c z e m p owz ią wsz y d o k ł a d n ą w i a d o m o ś ć , w n e t s p o s t r z e g ł e m , iż n a w i e lk ą się rzecz zanosi ". Pisze t e d y d o n a j w y ż s z e g o d y g n i t a r z a w o l n o m u l a r s t w a li t e w­ sk ie go Romera: „W m i a r ę sil n ie j s z y c h a t a k ó w n a t ę ż a ć m u s z ę siły m o j e d o d a n ia p r z y ­ z w o i t e g o o d p o r u i dla t e g o o ś w i a d c z a m s i ę n i n i e j s z e m p i s m e m , iż p ók i m o g łe m , p ó t y n i e k t ó r e o s o b y , m ię d z y k t ó r y m i i J . W. P a n b y łeś, nie k o m p r o m i t o w a ł e m , l e c z t e r a z , g d y w idzę, ż e ż a d n e g o s z a c u n k u i u w a ż e n i a nie m a m od o s ó b , k t ó ­ r z y s k ł a d a j ą f r a n k - m a s o n j ę i z aw z ięli s i ę n a w y r a ź n e p i e n i a c t w o ') p r z e c iw m n i e w m o im c z y s t y m i n t e r e s i e , p o s t a n o w i ł e m i ja t e ż p o l it y k ę z a w ie s iw s z y , j a w n y m o d ju tr a s ta ć n iep rzy jacielem ".

Pisze dalej, iż zgłosi e k s c e p c j ę p r zeci w Ławrynowiczowi, j a k o w o l n o m u l a r z o w i i groził, ż e u d o w a d n i a j ą c swój z ar z ut b ę dz ie m u s i a ł d r u g ą lożę s y m b o l i c z n ą S z k oł a S o k r a t e s a „ na s c e n ę w y ­ p r o w a d z i ć ”. Dla d o w i e d z e n i a zaś, że D o b r z ań s ki , j a k o s e k r e t a r z d e p a r t a m e n t u , 2) p o w i ni e n był o s t r z e c s woi c h s ę dz i ów we wszyst k i e m , co się ś c i ą ga ł o d o f r a n k - m a s o n j i , b ęd zi e m u s i a ł f o r m a l n e d o k o m p l e t o w a n i e c z ł o n k ó w c z y n n y c h loży Gorliwy Litwin z a m i e ­ ścić. „ Z a t e m p r o s z ę m i ę m i e ć za w y e k s k u z o w a n e g o , że p o m i m o d o b r y c h m o i c h chęci, z m u s z o n y p o s t ę p o w a n i e m z a go r za ł yc h f a n a ­ t y k ó w f r a n k m a s o n j i , p o c z n ę d e m a s k o w a ć wszystkich, wy st awi a ją c N a j p r z e w i e l e b n i e j s z e g o n a p r z ó d " 3). D od a wa ł , że t e r a z w ię c o d woli s a m e g o R o m e r a zal eży d o ­ p u ś c i ć w s z y s t ko zło, co z awi chr zyci el e z a m y ś l a j ą i czynią, lub w s t r z y ­ mać, wypłacając mu jego na leżno ść przed odesł anie m „dzieła” do R z ą du . „Nie j e s t e m f a n f a r o n e m — p o d k r e ś l a ł — a b y m n a p r ó ż n o pisał, d a ł e m d o w o d y w wielu r azach, ż e m n i e j piszę, a więcej robię, u m i e m z a ws z e s łowa d o t r z y m a ć w g o dz i wy c h pr z ed s ię wz i ęc i ac h, p r o s z ę z a t e m wierzyć i t e n raz, ż e m rzet elny. B ę d ą c tyle razy z a ­ w i e dz i on y w s ł o w ac h d a w a n y c h pr zez braci, nie m o g ą c im więcej u f ać , b ę d ę prosił R z ą du o p r o t e k c j ę m o j e j os oby, a b y król S a l o ­ m o n nie wysłał Ni st o ki n a a l b o M o a b o n a d o s p e ł n i e n i a sk r yt yc h z a m i a r ó w z w yk r zy k n i ki em: „ N e c u m ”, ’) C z eln y j e s t d o p r a w d y M ic k a n i e w s k i , z a r z u c a j ą c m a s o n o m p i e n i a c t w o 2) D o b r z a ń s k i W in c e n t y , s e k r e t a r z S ą d u G łó w n e g o , II m ó w c a [ ] prow. D o s k o n a ł a j e d n o ś ć , czł. [ ] Gorliwy Litwin, czt. h o n . [ ] S z k o ł a S o k r a t e s a (1820). 3) R o m e r a .

118

ST A N ISŁ A W HR. M flŁ flC H OW SKI-Ł EM PICK I

Do p i s m a s wego d od aj e kom en t ar z , że w k api tul e niższej mistrz przew. przybiera na się post ać S al o m o n a , a n am i es t n i k j e g o króla T y r u 1) i dla uczynienia krwawej z ems t y k o m e n d e r u j e 9 m i ­ strzów 4 stopnia, aby zgładzić z t eg o świata alegor ycznego zabójcę fibirama. Mściciel, który zabija flbirama, zowie się Nistokin i M o a b o n wykrzykuje: „Mecum" (zabiłem go). Dziewięciu mistrzów nosi czarne wstęgi z n a pi s em \Sincere aut raori, i fartuszki czarne ze łzami i t r u ­ pią czaszką. C har ak te ry zu je nas tępn ie Żukows ki ego, że „będąc z n at ur y t c hó rz e m i mi ęk ki ego serca, bo p oc z ąt ek mł odości przepędzi! na kochaniu Bo ga w zakonie św. Bazylego, później zaś, czy djabli opętali, czy świat zepsuty sprowadził z dobrej drogi, chociaż oddawna ćwiczy się w szkole demoralizacji, j e d n a k ż e odwagi nie n a ­ będzie i stopni wyższych nie otrzyma, aby zostać S a l o m o n e m , bo, j a k mówią, czego się s k o r u p a za mł odu napi je t e m i na s t a ­ rość trąci". Swoj e wyznanie prawdziwe stwierdza wielkim d o w o d e m , że kiedy był przyjmowany pan Żukowski do loży, przy od bywaniu ceremoni j recepcyjnych w st op ni u p ierws zym z prz es trac hu omdl ał i p o r z ąd ek prac bra te rs ki ch pomieszał. „Taki tchórz, p rz echo dz ąc do wyższych stopni, gdzie nierównie w przyjęciu są cięższe próby, czy móg łb y wytrzymać on e? Pe wn o nie, bo jeśli w p ró b ac h p o c z ą t ­ kowych osłabiał, to w wyższych ni ezawodni eby z p r z e s t r ac h u umarł. Z at e m dowi odł em, że, gdym wzmieniał o t a j e m n i c a c h kapitularnych, wcale nie było w myśli moj ej , aby Żukowski był S a l o m o n e m ”. Sąd nie przyjął j ednak po wódz twa i przesłał j e do Rządu Gub e r n ja l ne go z przyczyn, że nie mogli zga dnąć sędziowie, co za To­ warzystwo skarżył. Mickaniewski złożył na t y c hm i a s t p od an i e do Rządu Gubernj al n e go i żądał, aby Wincenty Ławrynowicz sowietnik i K(azimierz) N(owicki) sekretarz, p o t e m a s e s or Rządu Gub ern jal nego , nie dawali i nie pisali wyroków w j eg o sprawie, poni eważ należeli do loży wolnych mul arzy Szkoły S okr at es a. W dowodzie móg łb y załączyć d r u k ow a ne listy obu lóż, ale lękał się, aby przez braci mularzy s k o n d e m n o w a n e nazawsze nie zostały, bo przysięga t aj na na dob ro i re pu ta cj ę ich Zako nu dozwalała „wszystko czynić". Domaga ! się; *) H i r a m a , p a t r o n a w o l n o m u l a r s t w a .

W O L N O M U L A R S T W O W WI E L K1 E M K S I Ę S T W I E L 1 T E WS K I E M

H 9

dalej, a b y s e k r e t a r z S ą d u G ł ó w n e g o D ob rz ańs ki , j a k o wol ny mul a rz n a j w y ż s z e g o s topnia, z d r a d z a j ą c y s w y c h s ę dz i ów p r z ez n i e o bj a ś n i e nie, j a k i rodzaj był j e g o s p r a w y i w s t y d z ą c y się s w e g o T ow ar zy s tw a ( pr ze z co s a m p rz ez się d owo dz ił bez j e g o o b ja ś ni e ń, że k o n i e c z ­ nie s ą złe z a s a d y i c z yn n o ś c i s k r y t e w o l n y c h mul ar zy) , u k a r a n y m z o s t a ł „ su r ow ie ". G d y zaś „wielkie p i e n i ę d z e" wp ł yw a ł y ze s k ł a d e k d o kas l o­ ż o w y c h — d o m a g a ł się — a b y „ p o c i ą g n i o n y b y ł ” r a c h u n e k w p r z y ­ t o m n o ś c i j e g o dla n i e o p u s z c z e n i a c z e g o ś przez braci i, a b y p i e n i ą ­ dze, b ę d ą c e wsz ys t ki ch lóż s y m b ol i c z ny c h, p r o w i n c j o n a l n e j l i t ew­ skiej, k a p i t u ł wyżs zej i niższej, u p o d s k a r b i c h lożowych z l o k o w a n e były w Izbie P o w s z e c h n e j O pi ek i do r o z p oc z ęc ia i u k o ńc ze ni a r a ­ c h u n k ó w . Ż ą d a ł d,alej, a b y p o p o d a n i u tej p r o ś b y n a t y c h m i a s t R z ą d G u b e r n j a l n y z a re k w i r o w ał o z ło ż e ni e a r c h i w u m c a ł e g o k a ż d e j z o s o b n a loży i k apit uł m u l a r s k i c h dla z a po b i e ż e n i a „ f ab ry k a cj i" w r a c h u n k o w y c h k s i ę g a c h i da ls z yc h p i s m a c h . D o m a g a ł się w r e s z ­ cie, a b y był p e w n y życia s wo j e g o , p o n i e w a ż w tern t a j n e m T o w a ­ r zystwi e k a ż d y p r z y si ę g ę w y k o n y w a ł o k r o p n e j z e m s t y n a tym, k t ó ­ r yb y poważy! się ich złe z a m i a r y d e m a s k o w a ć . „ U p r a s z a m n a j p o d d a n i e j — k oń c zy ł — o wzi ęcie r e w e r s ó w z o s ó b wyższej i niższej k a p it uł m a s o n j i wil eńskiej ( kt órych, j a k o n ac z el ni k lóż litewskich, czyli n a jp r z e w i e l e b n i e j s z y mi st r z loży p r ow i n c j o n a l n e j litewskiej, b r a t Michał R o m e r o ka że ), że za z g ł a d z e n i e m ię z t e g o świata za s i e b i e i d als zyc h braci o d p o w i a d a ć b ę d ą ”. Po p a r u d n i a c h wysłał p o d a n i e d o p r o k u r a t o r a Botwinki, a b y Rz ąd G u b e r n j a l n y s p r a w ę p r ę d k o i s t a r a n n i e r oz poznał , p o d n o s z ą c , że w i el ka z n a j o m o ś ć p r a w a i n i e p o s p o l i t a b i e g ł oś ć w c z yn n o ś c i a c h s k a r b o w y c h B o tw in c e p o w s z e c h n i e p r z y z na n e , czynią m u p r z y j e m n ą n a dz i e j ę , że i nt er es j ego, j a k o ku d o b r u l ud ó w zmi er zaj ący, n a j p o ­ m y ś ln ie j k o n t y n u o w a n y m b ę d z i e p o d m o c n ą p r o t e k c j ą jego.

3. P r o p o n u j ą M i c k a n i e w s k i e m u z w r o t p i en i ę dz y. „ P u n k t a p r z e d u g o d n e t r a k t a t u " . U g o d a n i e d o c h o d z i d o s k u t k u . Z aj ś c i e w S ą d z i e . P o d a n i e do l i t e w s k i e g o g u ­ b e rn at o ra woje nne go Aleksandra Rimskiego-Korsakowa.

P r z e d s t a w i a n a s t ę p n i e M i ck an ie ws ki o b s z er n ie , że p o t a k dal e k i e m zajściu j e g o z m a s o n a m i n i e s p o d z i a n i e „na t r z e ci m tygo-

120

ST ANI SŁ AW HR. MAŁACHOWSKI - ŁEMP1CKI

d n i u ” zawitał do n i e g o j e d e n z d a w n y c h j e g o przyj aci ół, n a t e n raz b r a t d e l e g o w a n y z loży, z a p y t u j ą c , czy p r z y j m i e p i en i ą d z e , a pr zyj ąwszy, czy zgodzi się n a w a r u n k ó w kilka, j a k i e b ę d ą p r o p o ­ n o w a n e . O d p o w i e d z ia ł , ż e p i e n i ą d z e s w o j e p r z yj mi e i n a wa ru nk i s ię zgodzi, a b y tyl ko i j e g o , j a k i e p o d a , w z a j e m p r z y j ę t e były. Dzień n a s t ę p u j ą c y p r z e z n a c z o n y z o s t a ł do u kł ad ó w . Po r o z s ta n iu się z b r a t e m d e l e g o w a n y m , n a t y c h m i a s t w y g o t o w a ł d o t r a k t a t u 15 w s t ę p n y c h p u n k t ó w takich, na j a k i e b y b r a c i a w ż a d e n s p o s ó b nie przystali i ż e b y się z er wa ł a u m o w a , p o n i e w a ż br ac ia żądali o d n i e g o w y d a n i a ws zys tkich d o w o d ów , j ak ie tylko p r z e ci w ko n i m m i e ć móg ł, z a p e w n i a j ą c g o p r z y t e m , że Rz ąd G u b e r n s k i i i nne w ł a d ze nie b ę d ą g o p o c i ą g a ć d o ż a d n e g o t ł ó m a c z e n i a się i w s z y st k o mi lc z en i e p ok ry j e , file o n p oz na ł się n a „ c h y t r y c h w y b i e g a c h ” br aci w yż ­ s z e g o s t o p n i a , u ż y w a j ą c y c h n a p o s e l s t w o c zł owi e ka p r o s t o m y ś l ą ­ c eg o, z a w e r b o w a n e g o n i e d a w n o d o loży i o m a m i o n e g o z w o d n i c z ą d o b r o c z y n n o ś c i ą , że chcieli g o j a k i m k o l w i e k s p o s o b e m p o d e j ś ć , a p ó źn i e j p o z b a w i o n e g o d o w o d ó w o c z e r n i ć i dla Z a k o n u m a s o ń ­ s k i e go p r z e z t o o p i n j ę n a j l e p s z ą u ś wi at a z r o b i ć 1). Oto niepozbawione

humoru

„punkta

przedugodne

traktatu":

1. Ab y z c o f n i e n i e m o ś w i a d c z e n i a n i e p o r o z u m i e n i a w s z e l k i e u s t a ł y . 2. Ab y n a p r z y s z ł o ś ć ż a d n y c h z e m s t ni e d o m i e r z a n o w d o c z e s n e m mo j e m życiu. 3. A b y m i n t e r e s a m o j e ś w i a t o w e s w o b o d n i e p r o w a d z i ł b e z p r z e s z k ó d i wybiegów prawnych. 4. Ab y z b r aci n i e k t ó r z y z a c h m u r z e n i i p o g a r d ę mi w y r a ź n i e o k a z u j ą c y , o d dzi ś dni a wyp o go d z i l i si ę i g r z e c z n y m i c h o ć p o w i e r z c h o w n i e byli. 5. A b y r o z g ł o s z e n i e o fi ksacj i m o j e j , j a k o f a ł s z y we o d w o ł a n e było. 6. Ab y z a m i a r złośli wy u m i e s z c z e n i a w „ B r u k o w y c h W i a d o m o ś c i a c h " ( p i s ­ m o p e r j o d y c z n e ) , iż j a k o b y m d a w n i ej p o k ą s a n y b ę d ą c o d p s a w ś c i e k ł e g o , p o ­ k a z u j ą c p o c z ą t k i wś ci e kl i zny, p o t r z e b u j ę n i e j a k i e j ś kąpiel i, c a ł k i e m był z a n i e ­ c h a n y dla w ł a s n e j f r a n k m a s o n ó w r e p u t a c j i . 7. Ab y p r o j e k t b r a ci w z g l ęd n i e r o z c i ą g n i ę c i a o p i e k i n a d e m n ą był p o k r y t y t ak , j ak l o ż e n a w s c h o d z i e Wilna. 8. Ab y p i e n i ą d z e m o j e w ł a s n e d e p o z y t o w e w k a s i e e k o n o m i c z n e j l oży s y m b o l i c z n e j Go r l i we g o Li t wi n a b ę d ą c e , n i e m o j e j żo ni e , j ak p o s t a n o w i o n o na s e s j i a u r o w s k i e j (w wi ni ar ni k u p c a Aur a) , a l e m n i e s a m e m u d o r ą k w ł a s n y c h z a l i c z o n e były. 9. Ab y na c z ę s t o o d b y w a n y c h r e w j a c h p r z e z b r a c i p r o c h e m o ś m i o z ł o t o .

l) W i d a ć z t e g o , iż M i c k a n i e w s k i e m u n i e c h o d z i ł o wł a ś c i wi e o o t r z y m a n i e z p o w r o t e m w p ł a c o n y c h p i en i ę d z y , a o w o j o w a n i e z m a s o n a m i .

W O L N O M U L A R S T W O W W1ELKIEM KSI ĘSTWI E L1TEWSKIEM

121

w y m Nr. 6 ze s ł a w n e g o a r s e n a ł u A u r a ni e miel i ż ą d z y m i ę z a b i j a ć i z t e m si ę n i e oś wi a d c z a l i . ( Wina za zł. poi. 8 b u t e l k a u k u p c a A u r a w o g ł o s z e n i u d r u k o w a n e m j e s t w y r a ż o n a p o d Nr. 6, a b r a c i a p o z a m k n i ę c i u si ę lóż, o b c h o d z ą c ż a ł ob ę , wł a ś n i e n a c e n ę zł. poi. 8 wi nk o zapijali. Mi ę d zy k t ó r y m i był brat... z a ­ mi l czę, a l e n i ec h si ę ws t yd z i , ż e w s z ę d z i e r a d by ć c zy n n y m , n a w e t mi ę d z y b r a c i ą r u r o w e g o T o w a r z y s t w a . T a m t e d y z a g r z a n e m a j ą c gł owy, w e n t u z j a z m i e oś w i a d c z a l i s i ę m i ę zabić). 10. Ab y b r a t A m b r o ż y ni e p o r ó w n y w a ł m i ę z wi e l ki m m i s t r z e m m a s o n j i e g i p s k i e j h r a b i ą Ca g l i o s t r o , a l b o w i e m w y r a ź n e j e s t u wł ó c z e n i e s ł a wy r ó w n a ć m i ę — o d s z c z e p i e ń c a z a k o n u — z wi e l k i m m i s t r z e m , k t ó r y p r z e z g o r l i w o ś ć w R z y ­ m i e w z a m k u św. Ani oł a ż y c i e za s w e s y s t e m a t a poł ożył , b o j a k o b o h a t e r i m ę ­ c z e n n i k w wi ęz i e n i u u m a r ł '). 11. P r z y c h o d z ą c d o z g o d y i h a r m o n j i z b r a c i ą , dla p r a w d z i w e g o o k a z a n i a prz ychyl nośc i m o je j zako nowi , s ą d z ę być r z e c zą p o t r ze b ną , a b y t e n ż e b r a t A m b r o ż y , j a k o j e s z c z e m ł o d y w z ak o n i e, n a u c z o n y był, że dla h a n i e b n e j śmi e r c i b r a t a Ca g l i os t r a , m i s t r z a z a s ł u ż o n e g o w w o l n e m m u l a r s t w i e , i mi ę j e g o t a k r z a d k o i o s t r o ż n i e m a w s p o m i n a ć , j a k b r a c i a n a j d o s k o n a l s i ro se c v o i x 2) z Ż y ­ dami wspominają Jehovah. 12. P o d ł u g z a p e w n i e n i a m o j e g o d e l e g o w a n e m u m a m c o f n ą ć o ś w i a d c z e n i e ni e p r z e z p l e n i p o t e n c j ę , j a k p r o p o n o w a n o , ale s a m o s o b i ś c i e w r a z p o o d d a n i u m o je j należności. 13. O ś w i a d c z e n i e m o j e u S ą d u b ę d ą c e , ni e m a być p o d a r t e , a l e o d d a n e w c a ł o ś c i wł aści ci el owi , n a m o c y u s t a w n a t u r a l n y c h , a b y c u d z ą w ł a s n o ś c i ą ni e r z ą d z o n o się. 14. B r a t s p r o f a n o w a n y , a lia s s k o n f e d e r o w a n y , o s ą d z i w s z y być g o d n e m , a b y u m i e ś c i ł o ś w i a d c z e n i e w p r y w a t n e m s w o j e m a r c h i w u m , b r a c i a si ę z g a d z a j ą . 15. Na w i e c z n ą z g o d ę w s z y s t k i e w a r u n k i t e g o t r a k t a t u n a j s k r u p u l a t n i e j m a j ą s i ę z a c h o w a ć , a n a d a j ą c w i ę k s z ą c e c h ę u m o w i e z a w a r t e j , n i n i e j s z e 15 p u n k t ó w b ę d ą r a t y f i k o w a n e p r z e z o b i e k a p i t u ł y m a s o ń s k i e w y ż s z ą i ni żs zą i w Są dz ie Gł ównym z a a k t y w o w a n e " .

N a j e g o „ szczęści e" b r a c i o m się „ pl a ny p o mi e sz a ły ". P od ł ug z a p e w n i e n i a p i e n i ę d z y n az aj ut r z nie przysłali i d e l e g a c j a nie p r z y ­ b ył a d o u k ł a d ów , z a t e m i j e g o a r t y k u ł y d y p l o m a t y c z n e s kończyły s i ę n a p r o j e k c i e , któr e, a b y się nie z m a r n o w a ł y , a p r a c a j e go „na nic ni e szła", p o u p łyn ie ni u dni kilku mi ał „ h o n o r p r e z e n t o w a ć n a S ą d zi e G ł ó w n y m n i e k t ó r y m p r o f a n o m , przez co b a r d z o wiele ś m i e c h u , a n i e k t ó r y m złości" narobił, t a k da le ce , że w y g a d a w s z y si ę br ac ia „z c a ł e g o s e r c a i z e w sz y st k i c h sił s w o i c h ” nie s p o s t r z e ­ gli się, j a k im n a k o n i e c „ k o n c e p t ó w z a b r a k ł o ”.

Mi c k a n i ew s k i c z y t a ł n a p e w n o w t ł ó m a c z e n i u ks. Kn i a że wi cz a: „Życie J ó z e f a Ba l s a mo . . . " Wi l no 1793. 2) Br a c i a s t o p n i a s i ó d m e g o — r ó ż a n e g o kr z yża .

122

S T A N ISŁ A W HR. M AŁACHOW SKI-Ł EMPIC KI

„ Mówiąc p r a w d ę — d o d a j e — zdobyli się j e s z c z e n a j e d e n , ale b a r d z o płaski, d o w o d z ą c mi, że ni e ja piszę, ale p e w n y j e g o m o ś ć ”. No wi na t a k a „z s a m e g o p o c z ą t k u ” s t r a s z n i e g o u b o dła i j u ż z a p a l o n y g n i e w e m chciał n a w z a j e m do wo d z ić , ż e b r a ­ cia nie s w o j e m i g ło wa mi , ale djabli p r ze z ich gł owy k o n c e p t a t wo rz ą. „Lecz n i e m a s z , j a k m ów ią , t e g o złego, c o b y n a d o b r e nie w y s z ł o ”. O t ó ż i on, m n i e m a j ą c , że już u p a d n i e p o d g r a ­ dem p o c i s kó w nieprzyjaciół, t y m c z a s e m nieźle wyszedł . „ K o ­ ch a ni m u l a r z e na t e n raz b a b i l o ń s k ą wi eż ę w y b u d o w a l i ” , a l b o ­ w i e m n a t a k ą o s o b ę rzucili n a p a ś ć , „ k t ó r a j e s t z n a n a p r aw d z i w i e u c z o n y m z p i s m swoich g r u n t o w n y c h ” , wi ęc z a m i a s t p o kr z yw d z e ni a , d o b r ą o p i n j ę n a d z d a t n o ś ć i zasł ugi M i c k a n i e w s k i e g o dla n i e g o z r o ­ bili. O ś m i e l o n y t a k o w ą „ p o m y ł k ą b r a c i ” , za cz ął n a m u l a r z y ś m i e l e j i żwawiej na ci e ra ć. To ż w aw e n a t a r c i e w y w o ł a ł o z ar az z a b a w n e zajście, o p i s a n e p r ze z n i e g o w d r u g i e m p o d a n i u do c e s a r z a . Mi c ka n ie ws k i s p o r z ą d z a p r o ś b ę d o S ą d u n a imię c e s a r za , p r o s z ą c o w y d a n ie m u kopji u r z ę ­ d o w ej całej sprawy, idzie d o S ą d u z t e r n p o d a n i e m i pr z ez w o ź n e ­ g o w y wo ł u j e k o g o ś z u r zę dn i kó w . N a t y c h m i a s t w y b i e g a r e g e n t s ą ­ d o w y F e r d y n a n d W oł ł o dk o, c z ł o n e k loży S z k o ł a S o k r a t e s a , k t ó r e m u M ic ka n ie ws k i w r ę c z a p o da n i e . R e g e n t powiedział: „ M u s z ę w p r z ó d p rz eczyt ać, m o ż e nie w a r t a b ę d z i e p r z y j ę c i a ” . Na co m u M i c k an i e ws k i od r ze kł , ż e p a n r e g e n t nie m a p r a w a r e z ol w ow a ć za dr zwi ami , a l e S ą d j e s t na to, kt ór y pr zyjmi e, lub u s u n i e p r ze z r ez ol uc ję . P o m i m o s w o j e g o bu r zl iw eg o c h a r a ­ k t e r u — pisał Mick an ie ws ki — t e rn wi ęc ej pr zez t a k ą o d p o w i e d ź u n i e ­ s i on y p o p ę dl i w o ś c i ą , j a k tyl ko zoczył, że c oś pisze o f r a n k m a s o n a ch , be z w zgl ę du, że p r o ś b a n a h e r b o w y m p a p i e r z e n a imi ę m o ­ n a r s z e p i s an a , j a k o m a s o n gorliwy z loży t e g o ż i m i e n i a 1), z n a j ­ w i ę k s zą p o g a r d ą cisnął o z i e m i ę p o d nogi j e g o i za o t w o r z e n i e m drzwi d o sali s ą d o w e j , z a t r z y m a w s z y się n ie c o w p r o gu , złajał g o o b e i ż y w e m s ł o w e m . Byli p r z y t o m n i tej akcj i w o ź ny s ą d o w y i niej a ki c h ś d w ó c h obywat el i, k t ó r y c h nie znał. Taki „ n a d z w y c z a j n y w y p a d e k w z n i e w a ż e n i u i mi en ia m o n a r c h y i w p o k r z y w d z e n i u ” j e g o o s o b y pr zy s a m y c h s ą d a c h — pisał w s k a r-

!) M i c k a n i e w s k i m i a t t u z a p e w n e n a m y ś l i l o ż ę

G o rl iw eg o Litwina, w i d o ­

c z n i e z a p o m n i a ! , iż W o i t o d k o p r a c o w a ł w l o ż y S z k o ł a S o k r a t e s a .

W O L N O M U L A R S T W O W W1ELK1EM KSI ĘSTWI E LI TEWSKI EM

123

d ze n a W o ł ł o d k ę — wy ci ąg ał k o n i e c z n i e u k a r a n i a p r z y k ł a d n e g o z u ­ c h w a ło ś ci r e g e n t a . Prosił t e d y , a b y n a jw y ż s z y m u k a z e m z a l e c o n o b ył o t ę j e g o p r o ś b ę w S ą dz i e G ł ó w n y m 2 d e p a r t a m e n t u przyjąć, a p rz yj ąw s zy u k a r a ć „ s u r o w i e ” p o d ł u g p r a w r e g e n t a S ą d u t e g o ż F e r d y n a n d a W o ł ł o d k ę za n i e s ł y c h a n e z n i e w a ż e n i e c e s a r s k i e g o i m i e ­ nia i za p o k r z y w d z e n i e j e g o, szl achcica, ł a j a n i e m o b e i ż y w e m w p r o ­ g u sali s ą d o we j . N i ez al eżn ie o d t e g o M i c k an i e w sk i wys tąpił o p o m o c d o li tew­ s k i e g o g u b e r n a t o r a w o j e n n e g o R i m s k i eg o - Ko r s ak o wa . T en k r o k j e g o stał się rz ec zywi ś ci e n i e b e z p i e c z n y m dla w o l n o mu l ar z y. W S ą ­ dzie i w Rządzi e G u b e r n j a l n y m było d u ż o m a s o n ó w , kt órzy mogl i w p ł y w a ć na s z k o d ę M ic k a n i e w s k i e g o , g u b e r n a t o r w o j e n n y zaś był z d e c y d o w a n i e w r o g o u s p o s o b i o n y w z g l ę d e m braci lożowych. M i c ka n ie w sk i z a zn a cz ał w s w e m p o d a n i u d o K o r sa k ow a , iż j e ­ d e n walczy p r z ec i wk o 350 w o l n o m u l a r z o m i żądał: 1. A b y m był p e w n y ż y ci a m o j e g o o n a k a z a n i e Rz ą d o wi G u b e r n s k i e m u w z i ę c i a n a t y c h m i a s t r e w e r s ó w z o s ó b w y ż s z e j i n i ż s z e j k a p i t u ł y m a s o n j i wi ­ l eń s k i e j . 2. Ab y p i e n i ą d z e , j ak i e m a j ą w k a s a c h l oż o w y c h , nie po t r ac i l i albo dla z a m a s k o w a n i a s i ę ni e o dda l i t e r a z w s z y s t k i c h z m u s u na u c z y n e k j a k i ś d o b r y , z l o k o w a n e byt y w Izbie P o w s z e c h n e j Op i e k i . 3. Ab y k s i ę gi r a c h u n k o w e , b u d o w n i c z e , czyli ż u r n a i y ze w s z y s t k i c h lat, k o n s t y t u c j e lożo we, księgi w y c h o d z ą c y c h e k sp e d y c y j , pi sm a w c h o d z ą c e z r ó ż ­ n y c h lóż, listy, a l b o o b r a z y d r u k o w a n e c z ł o n k ó w l o ż o w y c h t u t e j s z y c h i z i n n y c h p r z y s y ł a n y c h , s ł o w e m c a ł e a r c h i w u m lóż s y m b o l i c z n y c h c z t e r e c h , p r o w i n c j o n a l ­ n e j i k a p i t u ł w y ż s z e j i n i żs z e j w Wil ni e b ę d ą c y c h , był y n a t y c h m i a s t wz i ęt e, o p i ec zę t o w a n e i w p e w n e m miejscu zlokowane do rozpoczęcia formalnego p r o ­ c e s u . Gdy z a ś w Rz ą d z i e G u b e r n s k i m i w e w s z y s t k i c h p r a wi e j u r y z d y k c j a c h z n a j d u j ą s i ę m a s o n i , z a t e m u p r a s z a m n a j p o k o r n i e j , a b y J. W. G e n e r a ł n a k a z a ł utworzyć nadzwyczajną ko m isj ę z pełną m o cą pr owadzenia śledztwa i wyda ­ wa n i a d e k r e t ó w . Z a c z ł o n k ó w do t ej k o m i s j i o ś m i e l a m si ę p r os i ć : b i s k u p a g r e c k i e g o Toli vel a r c h i m a n d r y t ę , b i s k u p a r z y m s k o k a t o l i c k i e g o Kundz i cz a, b i s k u p a g r e k o u n i c k i e g o Hoł o wn i ę , g e n e r a ł a poczt dy rektora Bucharskiego, r e f e ­ r e n d a r z a W. X. Lit. h r a b i e g o B r z o s t o w s k i e g o , a s t r o n o m a J a n a Ś n i a d e c k i e g o , b. p r e z y d e n t a S ą d u G ł ó w n e g o m a r s z a ł k a A n t o n i e g o Ł a p p ę , p r e z y d e n t a 1 d e p a r ­ t a m e n t u Laudańskiego, pre zy de nta 2 d e p a r t a m e n t u Komara, prokurora gubernskie go wileńskiego Botwinkę, sow ietnika Sądu Głównego 2 dep. Rogalskiego, r e k t o r a U n i w e r s y t e t u w i l e ń s k i e g o M a l e w s k i e g o , k a n o n i k a w i l e ń s k i e g o Kłągiewi cza, p r o f e s o r ó w U n i w e r s y t e t u G d a ń s k i e g o , K a p e l l e g o i Be cu, k o m a n d o r a i b. m a r s z a ł k a S t a n i s ł a w a J a s i e ń s k i e g o , k o m a n d o r a Ma r ci n k i ew i c z a Żab ę , p r o ­ f e s o r a U n i w e r s y t e t u J ę d r z e j a Ś n i a d e c k i e g o i m a r s z a ł k a B a l i ń s ki e g o .

124

S T A N I S Ł A W HR. M A Ł A C H 0 W S K 1 - Ł E M P 1 C K 1

Spi s t e n c i e ka w y j e s t z t e g o w z gl ę du , iż w y m i e n i o n e o s o b y nie m o g ł y być wi do c z ni e p o d e j r z a n e o s y m p a t j e w z g l ę d e m w o l n o m u larzy. C h oć co d o m a r s z a ł k a B a l i ń s k i e g o , to był c z ł o n k i e m loży Gorl iwy Litwin r e f o r m a c y j n y . P i s m o s w e ko ńc zy ł w y r a ż e n i e m nadziei, ż e o s o b y p rz ez n i e g o w y k a z a n e nie o d m ó w i ą s w e g o p o ś w i ę c e n i a się dla d o b r a lu d ów i wielu s a m y c h ż e m a s o n ó w , k t ó r z y p r z e z n i e c h ę ć p o z n a n i a s z k o d l i ­ w yc h z a m ia r ów , lub n i e u w a g ę , d o t ą d ni eszczęśl iwi z o s t a j ą p o g r ą ż e n i w p r z e s ą d z i e i n a k o n i e c dla p o ł o ż e n i a t a m y b l u ź ni er s t wu p rzeci w p r a w e m u Bogu od se k t m a so ń sk ic h wyrządzanemu. 4. R o z k a z c e s a r s k i . I n d a g a c ja w i c e g u b e r n a t o r a H o r n a . F e l d j e g e r z a b i e r a p a p i e r y m a s o ń s k i e do P e t e r s b u r g a . L is t d o J a n a C h o d ź k i. P r z y j a z d c e s a r z a . P o d a n i e M i c k a n i e w s k i e g o . D e l e g a c j a T o w a r z y s t w a b ra c i k la s z c z ą c y c h .

C e s a r z wy da ł w s p r a wi e M i c k a n i e w s k i e g o p r ze z m i n i s t r a s p r a w w e w n ę t r z n y c h rozkaz K o r s a k o w o w i (luty 1822), a b y zlecił wiceg u b e r n a t o r o w i H or no wi pr zy p o m o c y z a u f a n e g o u r z ę d n i k a z a b r a ć w sz y st k i e p a pi e r y loży m a s o ń s k i e j „o której w z m i a n k u j e d o n o s i ­ c i e l” i a by p a p i e r y t e był y p r z e j r z a n e pr zez t e s a m e o s ob y , a z a ­ s ł u g u j ą c e n a u w a g ę p r z e s ł a n e d o P e t e r s b u r g a 1). H o r n we zwa ł n i e b a w e m M i c k a n i e w s k i e g o i wr az z p r o k u r a t o ­ r e m B o t w i n k ą z adawal i m u p y t a n i a , n a k t ó r e m u s i a ł o d p o w i a ­ d a ć n a pi śmi e. Mi ck a ni e ws k i wyc z uw a ł u H o r n a , m a j ą c e g o n a l e ż e ć d o w o l n o m u l a r s t w a z a g r a n i c z n e g o , s y m p a t j ę dla p o z w a n y c h i g d y p o c z ą ł pi sać o k a p it u ła c h, H o rn k rz yk ną ł, w y m a w i a j ą c z n i e m i e c k a : „ O b a c zi m , n ie c h a j dowodzi , a s k ą d o n wi, że s ą kapi tuł i! ” M ic ka n ie ws k i prosił o d a n i e m u j e g o s ka r gi n a W o ł ł o d k ę d o p r z ej r z e n i a , n a co H o r n o dp owi ed zi ał : „że w niej n i e m a nic d o ­ b r e g o pr ócz g ł u p s t w a ”. Na co w n a j w i ę k s z y m g ni ewie, „ kwi tu ją c za p o s t a ć p r z y b r a n ą i nie j a k i eś p o s t r a c h y ” o d po w i e d z i a ł m u g ł o s e m p o d n i e s i o n y m : „ P r z e p r a s z a m p a n a , t a m nie j e s t g ł u p s t w o , a le rzecz n a jw a ż n i e j s z a , b o o p i s a n i e z n i e w a ż e n i a m o n a r c h y " . „J. W. Z a s t ę p c a — d o d a j e M i c k an i e w sk i — zamilkł. J. W. P r o k u r a t o r s ł o wa nie o d p o ­ wiedział, s p o j r z a w s z y tyl ko n a m n i e w z r o k i e m zadziwieni a. N a s t ą p i ł a ') D ie lo p o o t n o s z e n j u s e n a t o r a N o w o s i l c o w a o z a k r y t ji m a s o ń s k i c h łoż. 3 0 n o j a b r i a 1821. S e k r e t n o . Nr. 338. Rkps. A r c h i w u m P a ń s t w o w e w Wilnie.

W O L N O M U L A R S T W O W W I E L K I E M K S I Ę S T W I E L1TEWSK1EM

125

m o m e n t a l n a p au za głęb ok iego milczenia, j akby anioł przeleciał. List w cichości się znalazł”. Ma pytanie, czy „s ys temat fr ankmasonj i grozi bezpieczeństwu / n ar o d ó w i bl uźni er st wem j est przeciw Bogu", Mickaniewski odp o- j wiada, że główna t a j em n i ca masonji jest wolność i równość, czyli. | z aprowadz eni e między wszystkiemi klasami ludów wolności i rów- \ ności, a zniesienie wszelkiego d es pot yzmu , czyli rządów m o na r- \ chicznych, więc j ako dąż ąca t aj emn ica do rewolucji podobnej , j a k 1 były we Francji, Hiszpanji, Portugalji, w Neapol u i Turynie, jest oczywiście groźbą bezpieczeństwu narodów. „1 że przeciwi się p o s t ę ­ p owanie m a s o nó w S a m e m u Bogu, udowa dn ia m, iż religję chrześci­ j a ń s k ą chc ą znieść całkiem, a zaprowadzić n ową powszechną, czyli,, że t ak powi em, ant ychrześcijańską, k as uj ąc wszystkie obrzędy religji naszej świętej i prawdzi wego Bo ga J e z u s a Chrystusa nie uznając za Boga, a w miejscu J e g o wyo bra żaj ąc ni ej aki egoś Wielkiego Budownika Światów, albo inaczej J e h o w a h , żydowskiego B o g a “. Mickaniewski żądał od Horna, aby nat ychmi as t całe ar chi wum wol no mul arsk ie i pieniądze za br an e zostały, bo już to zbliżał się miesiąc, j ak nic nie zrobiono, a t y m c z a s e m masoni wszystkie akt a m a j ą porę przepisywać i rachunki fabrykować. Konwinkowanie więc ni ef or ma lnoś ci ą mi ej sca mieć nie może, jako i nteres ważny, bo i nt ere s tronu, i nt ere s narodów. Korsakow, j adąc do Pet ersbur ga, zabrał z sobą sprawę Mickaniewskiego i po niejakim czasie powrócił. Niespodziewanie ujrzał Mickaniewski za mi es zani e między bracią, po głównych ulicach b i e ­ gani a wśród dnia os ób (jak mówią w Wilnie) lepszego tonu, szepty na publicznych mi ejscach bez uwagi na licznych profanów, nakoniec j eżdżenia s a m yc h przewielebnych mistrzów i najprzewielebniejs ze go w j e d n y m ekwipażu z p r o ku r or em . „Naówczas — pisze — oczy mi się otworzyły i p o zn a łe m rzeczywiście, że bracia są w p a ­ r o k s y z m i e ”. Widząc, że do s praw m as ońs ki ch dopuszczona j es t policja,, uprzedził Korsakowa o swych złych s to su n ka ch z policmajstrem S zł ykowem i prosił g enerał a, aby miał do niego wolny przystęp, j a ko t raktujący w i nteresie religji, t ronu i ludów. Upraszał „n a jp o­ korniej o dani e rozkazu a d j u t a n t o m i liberji, gdyby o każdej porze w nagłych wypa dk ach mni e wpuszczali do gabi net u dla widzenia się o s obi ste go, b o m dot ąd stał często za drzwiami i nie był em wpusz-

S T A N ISŁ A W HR. MAŁACH0W SK1-ŁEMP1CKI

126

c z a n y “. W r e s z c i e n a z a r z ą d z e n i e w i a d z f e i d j e g e r z a b r a ł p a p i e r y m a ­ sońskie i wyjechał do Petersburga. T y m c z a s e m k u r a t o r U n i w e r s y t e t u W i l e ń s k i e g o ks. A d a m C z a r ­ t o r y s k i 1) m i a n o w a ł w i z y t a t o r e m s z k ó ł g u b e r n j i w i l e ń s k i e j z a ł o ż y c i e l a loży Szkoła S o k r a te s a J a n a C hodźkę. Mic kaniewski pisze do Chodźki list, g d y ż

ni e

mógł

zamilczeć

takiego wypadku,

aby

brat n ajd o ­

skonalszy, który już uprzednio, przy sp o sa b ia jąc uczniów U niw er­ sy te tu W ileńskiego do zasad lożowych i tw orząc ta jne schadzki „ p o m i ę d z y nimi p o d t y t u ł e m P r o m i e n i s t ó w ( z n a n y c h d o b r z e z t e g o i m i en ia p u b lic zn oś ci w ile ńsk iej), za p o ś r e d n i c t w e m n i e j a k i e g o ś p a n a Z a n a a k a d e m i k a ( k t ó r y b ył g u w e r n e r e m d zi e c i t e g o ż C h o d ź k i ) , m i a ł z c z a s e m w i ę c e j s i ę p r z y c z y n i ć d o u p a d k u m ł o d z i e ż y l i c zn e j c a ł e j gubernji". P o d k r e ś l a n a s t ę p n i e , że nie o p o w i n s z o w a n i e ani p i e n i ą d z e chodziło, tylko o p a m ię ć , a b y p is z ąc o b e z b o ż n o ś c i i d e m o r a l i z a c j i m a s o n ó w nie opuścił w aż nych zdarzeń, że n ajd o sk o n a lsz y mistrz, p o z a s i a n i u o p i n j i m i ę d z y n i e w i n n ą m ł o d z i ą i p o s k u p i e n i u ich p o d i m i e n i e m „ P r o m i e n i s t ó w ” , wl az ł n a k o n i e c s a m d o U n i w e r s y t e t u „ d l a z u p e ł n e g o u s p o s o b i e n i a m ł o d z i d o t a j n y c h z a s a d p o d p o z o r e m wizytatorstw a szkół". Mickaniewski p rzy p o m n iał sob ie R o m e r a i napisał do niego, że z a p e w n e , j a k słyszał, m a j ą c z a s t ą p i ć n a j d o s k . b r a t a ks ię ci a Lub e c k i e g o ( c y w i l n e g o g u b e r n a t o r a w i l e ń s k i e g o ) 2) w i n t e r e s a c h s k a r ­ bowych, nie zechce siebie k o m p r o m i t o w a ć p r o c e s e m n ieb ardzo przyjemnym. N a p i s a ł t a k ż e d o Ż u k o w s k i e g o , lecz t e n o d e s ł a ł m u list n i e r o z p i e c z ę t o w a n y . S k o ro zaś do Wilna przyjechał cesarz A leksander, M ic kaniew ­ ski p r z e s ł a ł 2 0 m a j a 1 82 2 w. k s i ę c i u M i k o ł a j o w i p o d a n i e p o f r a n ­ cusku na imię m o n a rc h y : N aj j aś n i ej sz y Panie, S ie d e m miesięcy upływa jak zaniosłem

manifest

przeciw f r a n k m a s o n o m

i p o w o d o w a n y s u m i e n i e m p o d m a s k ą d o p o m n i e n i a s i ę p i e n i ę d z y 8) o d k r y ł e m R z ą ') B r a t s t o p n i a s i ó d m e g o , sę dz ia m i e r z Wi e l k i .

loży

Boucłier

du

Nord,

czł. ł o ż y K a z i ­

2) F r a n c i s z e k K s a w e r y D r u c k i - L u b e c k i , p ó ź n i e j s z y m i n i s t e r S p r a w W e ­ w n ę t r z n y c h i S k a r b u , k a w a l e r r ó ż a n e g o k r z y ż a , czł. l o ż y Ś w i ą t y n i a Izis, czł . h o n . loży pr ow. D o s k o n a ł a J e d n o ś ć . 3) M i c k a n i e w s k i p i s z e t u w y r a ź n i e , iż n i e k o b y o dobro ogólne.

chodziło

m u o pieniądze, a j a ­

W O L N O M U L A R S T W O W W1ELK1EM KSI ĘSTWI E LITEWSK1EM

127

d o wi z a m i a r y t a j n e t e j s e k t y , ż e d ą ż ą g e n e r a l n i e d o z n i s z c z e n i a religji c h r z e ś ­ c i j a ń s k i ej , z n i e s i e n i a w s z y s t k i c h t r o n ó w i r z ą d ó w , a t e m s a m e m d o u p a d k u i wi e l ki c h z m i a n p o l i t y c z n y c h r ó ż n y c h n a r o d ó w i s t r a s z n e g o r o z l e w u krwi l u ­ dów. D o s y ć o b s z e r n i e o t e m w y t ł ó m a c z y l e m s i ę w p i s m a c h m o i c h pub l i c z n ych , k t ó r e w s z y s t k i e p o d o b n o s ą u J . W. g e n e r a l g u b e r n a t o r a w i l e ń s k i e g o K o r s a k o wa. D o p o m i n a ł e m s i ę w o n y ć h z a b r a n i a a r c h i w u m m a s o n ó w , z k t ó r e g o w s z y s t k o b y m j u ż d a w n o dowi ódł , co t e r a z w y r a ż a m . O d g ł o s był n i e d a w n o w t e m m i e ś c i e , ż e a r c h i w u m m a s o n ó w w d ni u 11 m a r c a b i e g ą c e g o (!) r o k u z a b i e r a ! p r y w a t n i e p r o k u r o r wi l eńs ki i z a p e w n e z a b r a ł k s i ę gi j a ł m u ż n i c z e i i nne c z c z e p i s m a p o d m a s k ą k t ó r y c h t a j n e s i ę r z e c z y czyni ą. Z a s t ę p c a g u b e r n a t o r a w i l e ń s k i e g o H o r n z a r ę c z a ł mię, że m o j e p i s m a p r z e d s t a w i o n e b ę d ą t o b i e , N a j ­ j a ś n i e j s z y Pa n i e , a p r o k u r o r t e j ż e g u b e r n j i B o t w i n k a z a pe wni ł , że j u ż się t a k s t a ł o i że z p o w o d u t e g o w dni u 10 m a r c a b. r. p r z y b i e g ł f e l d j e g e r z S. P e t e r s ­ b u r g a p o w s p o m n i o n e a r ch i wu m . Co s i ę wi ę c d o t ą d s t a ł o i o d p o c z ą t k u z a n i e ­ s i e n i a m a n i f e s t u m o j e g o r o b i ł o ci ągl e j e s t dla m n i e wi e l ką t a j e m n i c ą . J . W. w o j e n n y g u b e r n a t o r K o r s a k o w , m a j ą c p r y w a t n e n i e u k o n t e n t o w a n i e d o mn i e , ni r a z u w t a k w a ż n e j m a t e r j i ni e t r a k t o w a ł ze mn ą , ż a d n e j o d p o w i e d z i nie dał i m n i e t a k j ak w l e t a r g u t r z y m a . M o ż e być, ż e nie j e s t w o l ą t wo j ą , N a j j a ś n i e j s z y Pa ni e , a b y t a k w a ż n a r z e c z mi a ł a s i ę p u b l i k o w a ć t er a z dla n i e wi d z i a l n y c h p r z yc z yn , lub że nie j e s t c z a s p o t e m u , t o r a cz , N a j j a ś n i e j s z y Pa ni e, j e d n o s ł o w o wy r z e c , a w n e t j ę z y k m ó j o n i e m i e j e i u s t a zami l k ną . L e c z jeśli inna p o s t a ć r z e c z y, o c z e m ni e wą t pi ę , t o u p a d a m p r z e d m a j e s t a t e m t wo i m , Pa ni e , ż e b r z ą c , a b y ś r o z k a z a ł u n i k c z e m n i ć p u b l i c z n i e t ę s e k t ę , p o d o b n i e , j ak s i ę t o j uż s t a ł o w i mi e n i u t wo 8 b r. 25

.

j e m w Warszawie 1821 i t e m p o d o b n i e p o i nnych n a r o d a c h p r z e z o s o b y p a n u j ą c e lub r z ą d y w ich imi eniu. Co do m n i e za u c z y n i o n ą z d r a d ę s e k c i e na m o c y t a j n y c h z a s a d m a m ż y c i e m pr z ypł a ci ć . P r o s i ł e m R z ą d u o p r o t e k c j ę m o j e j o s o b y , ale mi ż a d n e j ni e d a n o , wi ęc s p u ś c i ł e m si ę na wo l ę N a j w y ż s z e g o B o g a , a ufny b ę d ą c w J e g o m i ł os i e r d z i u, g a r d z ą c p u g i n a ł a mi m a s o ń s k i e m i i w o d ą t o f a ń s k ą ( a q u a T o p h a n a ) , p r z y c h o d z ę k o l e j ą aż p r z e d o b e c n o ś ć t wo j ą, N a j j a ś n i e j s z y Pa n i e, w y k a z u j ą c zło, a ra ze m pr osząc najpoddaniej w na gr od ę usiłowaniu m o j e m u w zapobieżeniu s z e r z ą c e j się z ar azi e o k r o p n e j demor al iz ac ji n a d c h o d z ą c e g o k r ó l e s t w a antyc h r z e ś c i j a ń s k i e g o , a b y ś r aczył n a j ł a s k a w i e j p r z e z wi e l k ą w s p a n i a ł o ś ć wł a ś c i wą t o b i e , Wielki M o n a r c h o , p r z e b a c z y ć w s z y s t k i m do s e k t y n a l e ż ą c y m , j a k o b ł ę d ­ n y m i u ł o m n y m l ud z i o m, ni e w c h o d z ą c w s ą d z n a c z e l n i k a m i o w e j t o p i e k i e l ­ n e j a r mj i , n a c z e l e k t ó r e j c z y t a m y : T a j em n i ca .

A k c j a M i c k a n i e w s k i e g o p r o w a d z o n a b y ł a w chwili b a r d z o c i ę ż ­ kiej d l a a d e p t ó w „ s z t u k i k r ó l e w s k i e j " . C e s a r z m y ś l a ł w ł a ś n i e o o s t a ­ tecznej kasacie wolnomularstwa. M a m p o d r ę k ą d o k u m e n t ś w i a d c z ą c y , iż w o l n o m u l a r z e w i l e ń s c y p r ó c z M i c k a n i e w s k i e g o mi e l i i i n n y c h j e s z c z e w r o g ó w . N i ż e j p r z y ­ t o c z o n y o p i s „ d e l e g a c j i ” j e s t c i ę t ą s a t y r ą n a b r ac i l o ż o w y c h , zwa -

128

S TRN1 SŁRW HR. MRŁRCHOWSK1- ŁEMP1CKI

n y c h i ronicznie „ br a ćmi k l a s z c z ą c y m i ” , z e w z g lę d u n a c z ę s t e o k l a s k i, w y m a g a n e pr zez rytuał p o d c z a s p r a c o b r z ę d o w y c h : 1) „ T o w a r z y s t w o br a c i k l a s z c z ą c y c h wy s y i a i o n i e d a w n o n a W s c h ó d 2) d e l e ­ g a c j ę , z a p y t u j ą c się, c o m a j ą z s o b ą r o b i ć? g d y ż w t ej s t r o n i e ś wi a t a , w k t ó r e j oni żyj ą, pr z ys zl i l udzi e d o r o z u m u : ni e c h c ą j uż d a w a ć wi ę c e j p i e n i ę d z y i j e ­ s z c z e z a r z u c a j ą im g r z e c h y ś m i e r t e l n e , j a k o to: d u m ę , ł a k o m s t w o , o b ż a r s t w o , p r ó ż n i a c t w o i t. p., n a c o o d p o w i e d z i a n o i m n a W s c h o d z i e : — „Nie u wa ż a j ci e , mili b r a c i a , n a z ł oś l i we l ud z k i e j ęz yki , ale, z a u f a n i w s u m i e n i u s w o j e m , p r a c u j c i e w y t r w a l e dla d o b r a Z a k o n u n a s z e g o , t o j e s t : k i e d y b r a k n i e j uż w a m n a winie, t o pi j ci e c h o ć w ó d k ę p r o s t ą , k i e d y ni e m o ż e ­ cie b r a ć p o 15 c z e r w o n y c h z ł o t yc h , b i e r z c i e c h o ć p o 3, a t y l k o p r a c u j c i e , n i e u s t a w a j c i e i p o w i ę k s z a j c i e l i c z bę w a s z ą , k i e d y ni e m o ż n a o b y w a t e l a m i , t o c h o ć Ż y d a m i b o g a t y m i , t y l k o w y s t r z e g a j c i e s i ę p r z y j m o w a ć b i e g ł y c h m i ę d z y ni mi w r a c h u n k a c h , b o b y mo gl i n a s d o k a l ku l a c j i z lat p r z e s z ł y c h p o c i ą g n ą ć : o d c z e g o n i e c h wa s , n a s i n a s t ę p c ó w n a s z y c h Wiel ki Ś w i a t a B u d o w n i k z a c h o w a . „ T a k o ż ni e p r z y j m u j c i e d o t o w a r z y s t w a w a s z e g o c h ł o p ó w , b o l u b o c h ł o p i ś ą na si b r a c i a, c h r z e ś c i j a n i e , a p i e r w s z e m h a s ł e m n a s z e g o t o w a r z y s t w a j e s t b r a t e r s t w o , a l e c ó ż k i ed y oni goli, na ż a d n y c h u r z ę d a c h ni e z a s i a d a j ą , n a s e j ­ m i k a c h n i e k r e s k u j ą , d o c z e g ó ż s i ę n a m ci c hł opi p r z y d a d z ą , ni e m a j ą c z e m p o d a t k ó w z apł aci ć, a c z e m b y za n a s z e p a t e n t a zapł aci li ? T a k s p r a w u j c i e s i ę i u k r y c i w c i e m n o ś c i a c h r o z s z e r z a j c i e ś w i a t ł o p o k r a j u. Tyl ko n i e p r z y j m u j c i e pro je k tu założenia wa szym k o s z t e m szkoły L ank as tr a w Do m u Dobroczynności, b o b y ś c i e s a m i n a s i e b i e b r o ń ukul i. 1 t a k w w a s z e j s t r o n i e , c h o c i a ż n i ew i e l u j e s t p i ś m i e n n y c h , a j u ż p r z e c i w k o w a m pi s z ą , a c ó ż t o b ę d z i e k i e d y ich w s z y s t ­ ki ch s w o i m k o s z t e m c z y t a ć i p i s a ć, a b r o ń B o ż e j e s z c z e r a c h o w a ć wyuczyci e! ! „R es tau rat ora Włocha, że sw oim na k ła de m w Hrybiszkach ut rzy m uj eci e, t o b a r d z o d o b r z e , bo t o wi e l e d o cywi li zacji p o m a g a , a d a j e c h l e b c u d z o z i e m ­ c o w i 3). Wi n i a r n i e w s z y s t k i e m i e j c i e w s w o j e j n a j c z u l sz e j o p i e c e i p a m i ę t a j c i e z a w s z e co r o k p u s z c z a ć w b i eg nowi nk i , źe w a s z ą j a ł m u ż n ą u t r z y m u j e s i ę p e ­ wi e n u b o g i s t a r z e c p o d u p a d ł y n a s i ł ach, p e w n a b i e d n a w d o w a z d z i e s i ę c i o r ­ g i e m dzieci , b o c h o ć o s o b y t e ni e ż y j ą i ni e żyły ni gdy n a ś wi e c i e , k t ó ż t a m b ę d z i e t o s p r a wd z a ł , a t y m c z a s e m n o wi n k i t a k i e z j e d n a j ą n a m p r zy j a c i ó ł . „ Obl i g w i a d o m y n a d a r o w a n y c h n a m s t o t y s i ę c y z ł o t yc h , k i e d y w y d a w c a j e g o ni e c h c e g o t o w e m i z a r a z za p ł a c i ć , o d d a j c i e m u obl ig n a z a d , b o j a k ż e s i ę m y p a p i e r k i e m podziel imy!! „ R e s z t ę i ns t r u kc j i p r z y s z l e m y w a m p ó ź n i e j " .

' ) D e l e g a c j a . R k p s Biblj. im. W r ó b l e w s k i c h w Wilnie. Nr. 805. 2) Z a p e w n e „Wi el ki W s c h ó d " — W a r s z a w a . s) Ol i v i e r o Pa we ł , c z ł o n e k l oży Gor l i wy Lit wi n, a n a s t ę p n i e l oży z u m gu t e n Hi r t e n , zał. l oży Sł a wi an s k i j Or i oł . Por . st r . 32.

TABLICA XVII!.

a>

s s -t J fV

. y >•

J . / 's ////:y j

y /y y f V v > v ✓^

v ^ .>

" * •••

S /ń/s/,

y /s X y y y --

■V

y /

'

y ,J / / s f'ss 'ysYX *'■ . j / f ' s '. X y s s s s ' y * " o ' c X ' A ^ p





. ‘ ■-

-y

y'

!-Xj. nXź/ws*.Yj&*iec. J fio jrS A / •_Xy fs.‘s.A