System międzyamerykański [PDF]

  • 0 0 0
  • Gefällt Ihnen dieses papier und der download? Sie können Ihre eigene PDF-Datei in wenigen Minuten kostenlos online veröffentlichen! Anmelden
Datei wird geladen, bitte warten...
Zitiervorschau

Wiesław Dobrzycki

System m iędzyamerykański

FUNDACJA STUDIÓW MIĘDZYNARODOWYCH - FOUNDATION OF INTERNATIONAL STUDIES

Książnica Pomorska V

V 000001 279528

WIESŁAW j D O B R Z Y C K I

SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR W A R S Z A W A 2002

Seria: Stosunki Międzynarodowe w Ujęciu Regionalnym

Spis treści Redakcja i korekta: Maria Konopka-Wichrowska Wykaz skrótów Wstęp

Projekt okładki: Krzysztof Szczepanik

15 21 I. PANAMERYKANIZM - IDEA I PRAKTYKA

© Copyright by Wydawnictwo Naukowe „Scholar" and Fundacja Studiów Międzynarodowych, Warszawa 2002 © Copyright by Wiesław Dobrzycki, Warszawa 2002

29 50 66

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA, ZADANIA

Tytuł dotowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu oraz Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskieg

ISBN 83-88495-85-2

Wydawnictwo Naukowe „Scholar" ul. Krakowskie Przedmieście 62, 00-322 Warszawa tel./fax 828 95 63, 826 59 21, 828 93 91 dział handlowy 635 74 04 w. 219 lub jw. w. 108 e-mail: [email protected] http://www.scholar.com.pl Wydanie pierwsze Skład i łamanie: WN „Scholar" {Jerzy Łazarski) Druk i oprawa: Wojskowa Drukarnia w Łodzi

1. Wczesny panamerykanizm 2. Panamerykanizm instytucjonalny 3. Panamerykanizm zreformowany

. ~ iz .. A f ) £ .~n_o, n

1. Od ruchu panamerykańskiego do systemu międzyamerykańskiego 1.1. Kształtowanie koncepcji nowej organizacji międzyamerykańskiej | 1.2.•>Traktat Rio-pierwszy filar systemu międzyamerykańskiego 2. Powstanie Organizacji Państw Amerykańskich. Karta OPA. Pakt bogotański . . . 2.1. Powstanie OPA. Karta OPA 2.2. Reformy Karty OPA 2.3. Pakt bogotański 3. Zasady i zadania systemu międzyamerykańskiego 4. Członkostwo 5. Struktura OPA 5.1. Konferencja Międzyamerykańska - Zgromadzenie Ogólne 5.2. Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych 5.3. Rada OPA - Stała Rada OPA 5.4. Unia Panamerykańska - Sekretariat Generalny OPA 5.5. Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka. Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka 5.6. Międzyamerykańska Rada Rozwoju Integralnego 6. Konferencje wyspecjalizowane 7. Organizacje wyspecjalizowane 7.1. Panamerykański Instytut Geografii i Historii 7.2. Międzyamerykański Instytut do spraw Indian 7.3. Panamerykańska Organizacja Zdrowia 7.4. Międzyamerykańska Komisja Kobiet 7.5. Międzyamerykański Instytut Dziecka 7.6. Międzyamerykański Instytut Współpracy w dziedzinie Rolnictwa 8. Specjalne agencje i komisje - inne jednostki - jednostki (ciała) 8.1. Międzyamerykański Komitet Pokoju 8.2. Międzyamerykański Instytut Statystyczny 8.3. Specjalny Konsultacyjny Komitet do spraw Bezpieczeństwa

77 77 80 83 83 85 86 88 90 94 94 98 100 104 107 HO Ul U3 114 U7 U9 122 122 125 127 128

9. 10. 11. «

8.4. Międzyamerykańska Komisja Energii Jądrowej 8.5. Międzyamerykańska Komisja do spraw Narkotyków 8.6. Międzyamerykańska Komisja do spraw Telekomunikacji Międzyamerykańska Rada Obrony Międzyamerykański Bank Rozwoju Inne instytucje i organizacje regionalne i subregionalne 11.1. Parlament Latynoamerykański 11.2. Grupa Rio-Stały Mechanizm Konsultacji i Politycznej Koordynacji.... 11.3. CEPAL-ECLAC 11.4. CELAM 11.5. Organizacje karaibskie 11.6. Organizacje środkowoamerykańskie 11.7. Dialog Międzyamerykański

129 130 131 132 134 139 139 144 147 151 154 157 159

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO 1. Demokracja i prawa człowieka 1.1. Koncepcja demokracji w systemie międzyamerykańskim 1.2. Proces demokratyzacji w końcu XX wieku 1.3. Działania OPA na rzecz demokracji w końcu XX wieku 1.4. Prawa człowieka 1.5. OPA w obronie praw człowieka 2. Problemy pokoju i bezpieczeństwa 2.1. Podstawy traktatowe pokojowych rozwiązań i bezpieczeństwa regionalnego -•2.2. Traktat Rio w praktyce 2.3. Ewolucja koncepcji bezpieczeństwa na zachodniej półkuli - od bezpieczeństwa zbiorowego do bezpieczeństwa kooperatywnego . . . . 3. Problemy rozwoju ekonomicznego i kwestie społeczne 3.1. Od Biura Handlowego do Sojuszu dla Postępu 3.2. Od zbiorowego bezpieczeństwa ekonomicznego do rozwoju integralnego i rozwoju zrównoważonego 3.3. Kwestie społeczne 3.4. Problemy migracji i uchodźców 4. Walka z przemytem narkotyków 5. Ochrona środowiska naturalnego

162 162 168 172 175 179 188 188 195 203 208 208 216 220 226 234 238

I V . KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI 1. Pierwsze kontakty z Ameryką Łacińską i ruchem panamerykańskim 2. W latach zimnej wojny 3. W erze Trudeau 4. Kanadyjska pomoc rozwojowa 5. Kanada i Ameryka Środkowa 6. Kanada w OPA 7. Kanada i NAFTA

243 245 251 258 264 271 274

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I U S A 1 Północnoatlantycki trójkąt: Kanada, USA, Wielka Brytania 2. „Wiek Ameryki" w polityce kanadyjskiej 2.1. Kształtowanie się sojuszu północnoamerykańskiego 2.2. Problemy kontynentalnej współpracy 3. Trudne partnerstwo 4. Nowy etap integracji

276 285 285 291 298 303

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE 1. Geneza i kształtowanie się idei zachodniej hemisfery 2. Ruch panamerykański i jego przemiany 3. Budowa systemu międzyamerykańskiego 4. Dwie dekady kryzysu 5. Odnowa systemu - renesans idei zachodniej hemisfery 6. Związki Kanady z Ameryką Łacińską. 7. Ewolucja stosunków kanadyjsko-amerykańskich BIBLIOGRAFIA 1. Panamerykanizm II. System międzyamerykański III. Kanada i system międzyamerykański IV. Podsystem północnoamerykański: Kanada i USA

309 313 317 324 328 333 335 338 338 343 353 357

W Y K A Z DOKUMENTÓW PRZYDATNYCH DO STUDIOWANIA STOSUNKÓW MIĘDZYNARODOWYCH NA ZACHODNIEJ PÓŁKULI

365

W Y K R E S Y GRAFICZNE I MAPY

381

WYBÓR TEKSTÓW ŹRÓDŁOWYCH I 1. Simon Bolivar, List z Jamajki, Kingston, 6 września 1815 r. 2. Orędzie prezydenta Stanów Zjednoczonych Jamesa Monroego w sprawie polityki nieinterwencji (doktryna Monroego), Waszyngton, 2 grudnia 1823 r. 3. Simon Bolivar, Zaproszenie na kongres w Panamie, wystosowane do rządów Kolumbii, Meksyku, La Platy, Chile i Gwatemali, Lima, 7 grudnia 1824 r. 4. Traktat o unii, lidze i stałej konfederacji pomiędzy republikami Kolumbii, Ameryki Środkowej, Peru i Stanami Zjednoczonymi Meksyku, Panama, 15 czerwca 1826 r. 5. Brytyjski akt Ameryki Północnej, 29 marca 1867 r 6. Pierwsza Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich, powołanie Międzynarodowej Unii Republik Amerykańskich, Waszyngton, 14 kwietnia 1890 r. 7. Wspólna uchwała Kongresu USA w sprawie uznania niepodległości narodu Kuby (część czwarta - poprawka Tellera), Waszyngton, 20 kwietnia 1898 r

400 400 406 408

4

0

9

412

4

1

4

8. Orędzie prezydenta Stanów Zjednoczonych Theodore'a Roosvelta (z włączeniem poprawki Platta), Waszyngton, 27 marca 1902 r 417 9. List ministra spraw zagranicznych Argentyny Luisa Marii Drago do sekretarza stanu USA Johna M. Haya (doktryna Drago), Buenos Aires, 29 grudnia 1902 r 418 J^IO. Czwarta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Rezolucja w sprawie reorganizacji Międzynarodowej Unii Republik Amerykańskich, Buenos Aires, 11 sierpnia 1910 r. ^21 11. Oświadczenia prezydenta Woodrowa Wilsona (doktryna Wilsona), Waszyngton, 11 marca 1913 r. oraz 27 października 1913 r. 423 12. Doktryna prezydenta Meksyku Venustiana Carranzy, Meksyk, 1 września 1918 r. 424 13. Szósta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Konwencja w sprawie Unii Panamerykańskiej, Hawana, 18 lutego 1928 r. 425 14. Oświadczenie ministra spraw zagranicznych Meksyku Genaro Estrady (doktryna Estrady), Meksyk, 27 września 1930 r 428 15. Akt wykonawczy do postanowień konferencji imperialnych z lat 1926 i 1930 (statut Westministerski), Londyn, 11 grudnia 1931 r 429 16. Przemówienie prezydenta F. D. Roosevelta. Polityka dobrego sąsiedztwa, Waszyngton, 12 kwietnia 1933 r 431 17. Traktat antywojenny o nieagresji i koncyliacji (pakt Saavedry Lamasa), Rio de Janeiro, 10 października 1933 r 432 18. Siódma Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Konwencja o prawach i obowiązkach państw, Montevideo, 26 grudnia 1933 r. 436 19. Międzyamerykańska Konferencja w sprawie Umocnienia Pokoju. Deklaracja zasad solidarności i współpracy międzyamerykańskiej, Buenos Aires, 21 grudnia 1936 r 439 20. Międzyamerykańska Konferencja w sprawie Umocnienia Pokoju. Konwencja w sprawie utrzymania i umocnienia pokoju, Buenos Aires, 23 grudnia 1936 r 440 21. Ósma Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Deklaracja z Limy, Lima, 24 grudnia 193 8 r 441 22. Międzyamerykańska Konferencja w sprawie Wojny i Pokoju. Deklaracja o wzajemnej pomocy i solidarności amerykańskiej (deklaracja z Chapultepec), Meksyk, 3 marca 1945 r. 442 23. Traktat międzyamerykański o pomocy wzajemnej (traktat Rio), Rio de Janeiro, 2 września 1947 r. 445 24. Dziewiąta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Karta Organizacji Państw Amerykańskich, Bogota, 30 kwietnia 1948 r. 450 25. Dziewiąta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Amerykańska Deklaracja Praw i Obowiązków Człowieka, Bogota, 2 maja 1948 r 474 26. Dziesiąta Konferencja Międzyamerykańska. Deklaracja solidarności dla zachowania politycznej integralności państw amerykańskich przeciw interwencji międzynarodowego komunizmu, Caracas, 28 marca 1954 r. 481 27. List prezydenta Brazylii Juscelina Kubitschka de 01iveiry do prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Dwighta D. Eisenhowera (zapoczątkowujący „Operację Panamerykańska"), Rio de Janeiro, 28 maja 1958 r. 483

28. Deklaracja V Spotkania Konsultacyjnego Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykańskich (deklaracja z Santiago de Chile), Santiago de Chile, 17 sierpnia 1959 r 29. Oświadczenie Departamentu Stanu USA w sprawie doktryny Monroego, Waszyngton, 14 lipca 1960 r 30. Międzyamerykańska Rada Gospodarczo-Społeczna OPA, Konferencja Ministrów. Deklaracja ludów Ameryki, Punta del Este, 17 sierpnia 1961 r. 31. Karta z Punta del Este ustanawiająca Sojusz dla Postępu w ramach Operacji Panamerykańskiej, Punta del Este, 17 sierpnia 1961 r 32. Rezolucje uchwalone na VIII Spotkaniu Konsultacyjnym Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykańskich, Punta del Este, 31 stycznia 1962 r. 33. Druga deklaracja hawańska rządu Republiki Kuby, Hawana, 4 lutego 1962 r. . . . 34. Raport Nelsona A. Rockefellera (streszczenie), Waszyngton, 30 sierpnia 1969 r 35. Amerykańska Konwencja Praw Człowieka, San Jose, Kostaryka, 7-22 listopada 1969 r 36. Mitchell Sharp - sekretarz stanu, „Stosunki kanadyjsko-amerykańskie: opcje na przyszłość" 37. Zgromadzenie Ogólne OPA. Deklaracja w sprawie zasad regulujących stosunki między państwami amerykańskimi, Waszyngton, 15 kwietnia 1973 r 38. Bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych a Ameryka Łacińska, wypowiedź Jeane J. Kirkpatrick 39. Raport Dwupartyjnej Narodowej Komisji do spraw Ameryki Środkowej (komisji Kissingera), Waszyngton, 10 stycznia 1984 r 40. Procedura ustanowienia stabilnego i trwałego pokoju w Ameryce Środkowej. Porozumienie Esąuipulas II, Esąuipulas, 7 sierpnia 1987 r. 41. Inicjatywa dla Ameryk. Oświadczenie prezydenta G. Busha, Waszyngton, 27 czerwca 1990 r. 42. Deklaracja z Santiago dotycząca demokracji i odnowy systemu międzyamerykańskiego, Santiago de Chile, 4 czerwca 1991 r 43. AG/RES. 1080-(XXI-0/91) Demokracja przedstawicielska (rezolucja Zgromadzenia Ogólnego OPA), Santiago de Chile, 5 czerwca 1991 r. 44. Deklaracja z Managui w sprawie promowania demokracji i rozwoju, Managua, 8 czerwca 1993 r INDEKS NAZWISK

485 487 489 491 493 497 501 50: 51 (

51 < 52 52: 52 53 53 53 5 3

5 4

The Inter-American System by Wiesław Dobrzycki

Table of Contents Abbrewiations Preface

.';,;' też kategoriami. Zacząć trzeba od triady: p a n a m e r y k a n i z m - r u c h pana m e r y k a ń s k i - s y s t e m m i ę d z y a m e r y k a ń s k i , czyli od kategori bliskoznacznych, ale przecież nic identycznych. Termin ^ p a n a m e r y k a n i z m dla autora tej pracy oznacza tyle, co: „wszechamerykanizm", „ogólnoamerykanizm". Powstał na wzór podobnych określeń używanych w dziejach wielokrotnie, jak na przykład panhellenizm, panslawizm, pangermanizm cz> panislamizm. Panamerykanizm zatem, to wszelkie idee dotyczące Ameryki w ogóle lut też obu_Ameryk: Północnej i Południowej (w znaczeniu geograficznym) oraz Anglosa­ skiej i Łacińskiej (w znaczeniu kulturowo-cywilizacyjnym). W stosunkach międzynaro­ dowych możemy go zdefiniować j a k o i d e e i k o n c e p c j e w s p ó ł d z i a ł a ­ n i a o r a z j e d n o c z e n i a s i ę A m e r y k . W tym sensie jest terminen „ponadczasowym", nie związanym z jednym okresem w dziejach zachodniej półkuli Pomysły integrowania się wielkich obszarów Ameryki lub obu Ameryk pojawiły się bo­ wiem już w czasach zmierzchu kolonializmu hiszpańskiego i przetrwały przez całe wiek: XIX i XX. Inna treść wiąże się z kategorią: r u c h p a n a m e r y k a ń s k i . Oznacza om przejście do instytucjonalnej fazy realizowania projektów panamerykańskich, co rozpo­ częło się od utworzenia w 1890 r. Międzynarodowej Unii Republik Amerykańskich. Ta pierwsza w świecie międzyrządowa organizacja regionalna skupiła wszystkie państwa Ameryki Łacińskiej i USA. W 1910 r. zmieniła nazwę, stając się Unią Republik Amery­ kańskich, która wkrótce zaczęła „wytwarzać" różne wyspecjalizowane instytucje działa­ jące w skali regionu, czy też inspirować ich powstawanie. W sumie jednak cała struktura ogolnoamerykańska była wówczas dość luźna, mało sformalizowana i słabo rozwinięta Główną płaszczyznę dialogu i współpracy stanowiły międzynarodowe konferencje państw amerykańskich, jednakże odbywały się rzadko, czasami w odstępach kilkunastoletnich! (np. pierwsza - 1889/1890, druga - 1901/1902, czwarta - 1910, piąta - 1923). W 1948 r. Unia Republik Amerykańskich przekształcona została w Organizację Państw Amerykańskich (OPA), która odpowiadała lepiej powojennym realiom stosunków mię-

WSTĘP

WSTĘP

dzynarodowych i potrzebom współdziałania państw amerykańskich. Przede wszystkim rozszerzyły się znacznie jej zadania, za czym poszła rozbudowa struktur, aparatu wyko­ nawczego, mechanizmów i form funkcjonowania. Tę nową fazę ruchu panamerykańskiego nazywam$s y s t e m c m m i ę d z y a m e r y k a ń s k i m. Można więc powiedzieć, iż system międzyamerykański jest ruchem panamerykańskim realizującym się w formach odpowiadających potrzebom nowego etapu rozwoju stosunków międzynarodowych na półkuli zachodniej. Tak więc, podsumowując: -p-a-it. a m e r y k a n i z m oznacza idee - m y ś l i , k o n c e p c j e i p r o j e k t y ; Tu~clCp a n a m c r y k a n s k i - i n s t y t u c j o n a l n e f o r m y r e a l i z o w a n i a t y c h i d e i w l a t a c h 1 8 8 9/9 0-1 9 4 8, a s y s t e m m i ę d z y a m e r y k a ń ­ ski - w s p ó ł c z e s n y etap z n a c z n i e Wyżej zorganizowanego ruchu p a n a m e r y k a ń s k i e g o . Książka niniejsza jest przede wszystkim analizą systemu międzyamerykańskiego, dlatego też nieco bliżej trzeba wyjaśnić jego treść. W literaturze przedmiotu brak jest formalnej definicji systemu międzyamerykańskiego. Autorzy prac na ten temat bądź w ogó­ le nie podejmują próby jej sformułowania, bądź pozostająprzy określeniach opisowych'. I tak, Gordon Connell-Smith uważa, iż system międzyamerykański „składa się z określo­ nych traktatów i porozumień między państwami amerykańskimi, licznych instytucji międzyamerykańskich stworzonych w celu promowania wspólnych zadań i wypełniania usta­ lonych zasad oraz z dyplomacji wielostronnej, poprzez którą państwa amerykańskie pro­ wadzą swe stosunki międzynarodowe" . Natomiast Tom J. Farer stwierdza: „System mię­ dzyamerykański jest pewną ideą korespondującą niezbyt dokładnie z formalnymi instytu­ cjami i normami prawnymi. Jest to także stowarzyszenie w celu wspólnej obrony, poli­ tycznego uzgadniania, gospodarczego rozwoju i kulturalnej wymiany. Przede wszystkim jednak system międzyamerykański to wciąż ewolujące, zawęźlone (tangled) stosunki mię­ dzy Stanami Zjednoczonymi i ich południowymi sąsiadami" . i> Jeszcze szerszy opis zawiera książka Johna C. Dreiera: „System międzamerykański jest konglomeratem wielu elementów (of many things). Najważniejsze są zasady stano­ wiące podstawę międzynarodowych zachowań państw członkowskich. Włączyć tu także trzeba pewne zamiary i cele uznane za wspólne przez umawiające się państwa oraz liczne traktaty i inne międzynarodowe porozumienia o różnym stopniu prawnego obowiązywa­ nia. Ostatecznie więc, system międzyamerykański składa się z organizacji i agencji pro­ wadzących działalność zmierzającą do realizacji tych wspólnych celów. Dla jeszcze więk­ szej jasności powiedzmy, iż w tej książce termin: «system międzyamerykański» będzie oznaczał szeroki kompleks zasad prawnych, praktykę polityczną i administracyjne uzgod­ nienia narastające wśród amerykańskich republik przez lata oraz OPA jako główną wie­ lostronną organizację, poprzez którą system funkcjonuje" .

Zwróćmy też uwagę na propozycję interpretacyjną Margaret M. Bali, która pisze Termin «system międzyamerykański» był używany, zanim powstała OPA i jest nada w obiegu, określając nie tylko OPA, lecz także międzyamerykańskie agencje, które nie koniecznie muszą pozostawać pod jej administracyjną kontrolą. Są to również zobowią zania podjęte poza OPA i wcześniejsze niż Karta organizacji; zasady prawa międzynaro dowego, zaakceptowane przez republiki amerykańskie, choć nie zawsze przez całą świa tową wspólnotę międzynarodową oraz zasady międzynarodowych zachowań uznanycl za podstawowe w zachodniej hemisferze" . Chociaż więc wspomniani autorzy uciekają od definicji, można dostrzec, iż systen międzyamerykański składa się z trzech elementów. Jego podstawą są»z a s a d y stosun ków między państwami amerykańskimi wypracowane przez ruch panamerykański od schył ku XIX i przez cały wiek XX, a sformalizowane w traktatach, konwencjach i porozumie­ niach wielostronnych. Drugim elementem jest#s t r u k j j i r a nstytucjonalna którą tworzą główna organizacja systemu, OPA, oraz wiele współdziałających z nią in stytucji, agencji i stowarzyszeń o różnym stopniu zależności i związków. Wreszcie trzeć element, t o - p ł a s z c z y z n a u z g a d n i a n i a zmiennych w czasie najważniejszycł celów państw amerykańskich i mechanizmów ich osiągania. Po tym przeglądzie stanowisk możemy zaproponować, aby przez [ s y s t e m m i ę d z y a m e r y k a ń s_kJJ rozumieć h i s t o r y c z n i e u k s z t a ł t o w a n e z a s a d > s t o s u n k ó w m i ę d z y p a ń s t w a m i a m e r y k a ń s k i m i ; s t r u k t u r ę in­ s t y t u c j o n a l n ą z b u d o w a n ą w o k ó ł OPA oraz p ł a s z c z y z n a dialogu i współdziałania państw w rozwiązywaniu głów nych p r o b l e m ó w zachodniej półkuli, a z w ł a s z c z a A m e r y k Łacińskiej. Pojęcia s y s t e m m i ę d z y a m e r y k a ń s k i nie należy jednak utożsamia< z procesami integracji gospodarczej na zachodniej półkuli. Regionalna integracja gospo darcza na tym obszarze ma bowiem odmienne dzieje, uwarunkowania i mechanizmy. W pro ces integracji gospodarczej system międzyamerykański początkowo w ogóle się nie anga­ żował - a główne państwo systemu, USA, było jej wręcz niechętne. Dopiero od czasów Sojuszu dla Postępu (1961) OPA zaczęła takiej integracji w skali regionu sprzyjać, a póź niej nawet ją stymulować i promować. Stąd też niewłaściwe jest rozumienie systemu mię dzyamerykańskiego jako ogólnoamerykańskiego odpowiednika Unii Europejskiej. Konty nuując XIX-wieczne tradycje ruchu panamerykańskiego, powstał on jako struktura skupia jąca organizację międzynarodową OPA i związane z nią instytucje i agendy w celach przede wszystkim ksztahowania ładu międzynarodowego w regionie, zwłaszcza zaś spoistości za­ chodniej półkuli wobec zagrożenia komunistycznego (wewnętrznego i zewnętrznego). Za gadnienia gospodarcze i społeczne - mimo uporczywych starań państw latynoamerykań skich - długo zajmowały w systemie międzyamerykańskim miejsce drugorzędne. Dopierc po zakończeniu zimnej wojny zaistniały właściwe warunki do uzgodnienia bardziej harmo nijnego programu, lepiej odpowiadającego potrzebom wszystkich członków.

22

2

3

4

1

Przykładem niech będzie obszerna książka Ismaela Moreno Pino, Origenes y evolución del sistema interamericano, Mexico 1977 (s. 432). Najbardziej zdumiewające jest, iż w encyklopedii systemu między­ amerykańskiego G . Pope Atkinsa (Encyclopedia of the Inter-American System, Greenwood Press, Westport, London 1997) w ogóle nie ma hasła: „system międzyamerykański". 2

Gordon Connell-Smith, El sistemia interamericano, Mexico 1966, s. 13. Tom J . Farer, The Grand Strategy of the United States in Latin America, New Brunswick 1988, s. 23. John C . Dreier, The Organization of American States and the Hemisphere Crisis, New York 1962, s. 11.

5

Trzeba też podkreślić, iż pojęcie s y s t e m m i ę d z y a m e r y k a ń s k i niejes określeniem, które ma wskazywać na stopień dojrzałości i zaawansowania integracj 5

Margaret M. Bali, The OAS in Transition, Duke University Press 1969, s. 68.

24

25

WSTĘP

WSTĘP

państw amerykańskich (na wzór integracji państw w ramach Unii Europejskiej). Jest natomiast określeniem historycznym i oficjalnym. Same państwa amerykańskie wybra­ ły taką nazwę i posługują się nią w oficjalnych dokumentach. Przypomnijmy, przykła­ dowo, iż konferencja w sprawie wojny i pokoju w Chapultepec (marzec 1945) uchwa­ liła rezolucję Reorganizacja, konsolidacja i umocnienie systemu międzyamerykańskie­ go. Traktat Rio (1947) podkreślił, iż zasady zawarte w Akcie z Chapultepec stanowią „oparcie prawne dla systemu międzyamerykańskiego", a podstawowe postanowienia traktatu Rio „będą włączone do Paktu Konstytucyjnego systemu międzyamerykańskie­ go". Rezolucja VI konferencji ministrów spraw zagranicznych państw amerykańskich (Punta del Este, styczeń 1962) została zatytułowana Wykluczenie obecnego rządu Kuby z systemu międzyamerykańskiego. Ministrowie spraw zagranicznych i szefowie delegacji państw człon­ kowskich OPA uchwalili w Santiago de Chile w czerwcu 1991 r. Deklarację o demokracji i odnowie systemu międzyamerykańskiego. Wreszcie aktualna Karta OPA (po poprawkach z 1993 r.) mówi o „wspólnej i łącznej odpowiedzialności państw członkowskich w ramach demokratycznych zasad i instytucji systemu międzyamerykańskiego" (art. 31). Wspomnij­ my ponadto, iż istnieje bogata literatura światowa, która zgodnie używa terminu „system międzyamerykański" (patrz: Bibliografia). Warto zwrócić tu uwagę na nieuchronną wieloznaczność określeń: „Ameryka" czy „amerykański". Próbę ich uściślenia zacznijmy od stwierdzenia, iż wszystkie państwa leżące na obszarze Ameryki Północnej (geografowie wliczają do niej Karaiby) i Ame­ ryki Południowej - niezależnie od używanego w nich języka - są państwami amery­ kańskimi. Tak więc państwem amerykańskim są zarówno Stany Zjednoczone Ameryki, jak i Meksykańskie Stany Zjednoczone (Estados Unidos Mexicanos), francuskojęzycz­ ne i karaibskie Haiti czy holenderskojęzyczny Surinam. Jednak już w drugiej połowie XIX w. zaczęło upowszechniać się wiązanie terminów „Ameryka" i „amerykański" wy­ łącznie ze Stanami Zjednoczonymi. Przeciwko takiej „uzurpacji" buntowali się Latynoamerykanie (którzy także są Amerykanami), chociaż to w samej Ameryce Łacińskiej zwroty: El Americano („Amerykanin") czy ejercito americano („wojsko amerykań­ skie") - dotyczą wyłącznie USA. Pełna poprawność wymagałaby zatem, aby pisać nie „polityk amerykański", lecz „polityk Stanów Zjednoczonych Ameryki" (gdyż nawet określenie „polityk północnoamerykański" jest nieprecyzyjne, ponieważ może ozna­ czać zarówno osobę z USA, jak i z Meksyku). Nikt jednak takich rozróżnień nie czyni, a mimo to jest zrozumiany. Dlatego i w tej książce stosuje się zamiennie określenia: „państwa latynoamerykańskie" i „państwa amerykańskie", ale już zwroty w rodzaju „wojska amerykańskie" czy „gospodarka amerykańska" wskazują zawsze na USA. Specyficzne jest też rozumienie terminu „kontynent". Jak wiadomo, zachodnia półkula składa się z dwu kontynentów: północnoamerykańskiego i południowoamerykańskiego. Ale w dokumentach międzynarodowych - od czasów doktryny Monroego aż do dziś słowo „kontynent" (w liczbie pojedynczej) oznacza obie Ameryki, a więc dwa kontynenty. Natomiast używane często w tej książce - podobnie jak w literaturze anglojęzycznej i hiszpańskojęzycznej - pojęcie „zachodnia hemisfera" oznacza nie „Zachód" w ogóle czy „system zachodni" , tylko obszar zachodniej półkuli.

Problematyka systemu międzyamerykańskiego jako struktury powszechnej, od ponad wieku w przemożny sposób wpływającej na regionalne stosunki międzynarodowe - jest wielowątkowa i złożona. Jak już wspomniałem, pojawił się on w określonym momencie rozwoju ruchu panamerykańskiego, który z kolei wyrastał ze znacznie wcześniejszych panamerykańskich idei. Stąd rozdział wprowadzający niniejszej pracy poświęcony jest genezie i doktrynalno-programowym źródłom tego systemu. Zamierzam w nim ukazać najpierw bogactwo wczesnej myśli panamerykańskiej, reprezentowanej najpełniej w pi­ smach Simona Bolivara, Jamesa Monroego czy Henry'ego Claya. Ugruntowała się opi­ nia, iż były to projekty przeciwstawne, czy nawet antagonistyczne, co jednak nie wydaje się uzasadnione. Wszystkie one bowiem mocno akcentowały tożsamość i odrębność No­ wego Świata w ówczesnych globalnych stosunkach międzynarodowych, zgodnie pod­ kreślały istnienie specyficznych wartości amerykańskich i potrzebę współdziałania obu Ameryk. Innym natomiast zagadnieniem jest recepcja i wykorzystywanie wczesnych idei panamerykańskich dla uzasadniania późniejszych interesów politycznych. W rozwoju ruchu panamerykańskiego w latach 1890-1948 można zauważyć dwie fazy. W fazie pierwszej powstała siatka formalnych powiązań między obu Amerykami, lecz był to też czas ostrych sporów wynikających z wielkiej nierówności potencjałów oraz z imperialnych tendencji w polityce USA. Później jednak przyszła faza druga, kiedy ruch panamerykański został w istotny sposób zreformowany, a stosunki międzyamerykańskie osiągnęły wysoki stopień zbliżenia i zaufania. Zawsze też, nawet w gorszych latach ruchu, toczył się pokojowy dialog między USA i Ameryką Łacińską. Dlatego właśnie ruch panamerykański doprowadził do podpisania całego zbioru traktatów i konwencji regulujących pokojowe stosunki między państwami regionu, co było zjawiskiem wyjąt­ kowym w ówczesnym świecie. Druga część książki obejmuje analizę struktury i zadań systemu międzyamerykań­ skiego. Jego zręby (traktat Rio) kształtowały się w okresie przejściowym, czyli w latach 1945-1948. Projekty dokumentów programowych nowej organizacji przygotowano w ra­ mach formalnie jeszcze istniejącego ruchu panamerykańskiego. Powstała w 1948 r. Or­ ganizacja Państw Amerykańskich stała się podstawową instytucją systemu. Poświęcam jej zatem szczególnie dużo miejsca. Jednakże omawiam też inne organizacje, agencje i instytucje, które dopiero w sumie uzasadniają tytułowe określenie: system międzyame­ rykański. Ponadto uwzględniłem instytucje, które formalnie do niego nie należą ale w róż­ norodny sposób są z nim powiązane i uzupełniają strukturę współpracy regionalnej (jak np. Parlament Latynoamerykański, CEPAL, CELAM).

6

6

O rozumieniu terminu „system zachodni" patrz: Roman Kuźniar, System zachodni w stosunkach mię­ dzynarodowych, Warszawa 1990, s. 100-110.

Główne problemy systemu międzyamerykańskiego oraz mechanizmy uzgadniania i osiągania wspólnych celów państw zachodniej półkuli ukazuje część trzecia. Niewątpli­ wie do najważniejszych, ale i najtrudniejszych należały problemy demokracji i praw czło­ wieka. Koncepcja i praktyka demokracji w Ameryce Łacińskiej bardzo się różniły. Do­ piero po upadku dyktatur wojskowych w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, a zwłasz­ cza po zakończeniu zimnej wojny, powstały warunki do głębokiej transformacji ustrojów politycznych państw latynoamerykańskich. W kolejnych rozdziałach analizuję szerzej sprawy pokoju i bezpieczeństwa na zachod­ niej półkuli w XIX i XX w. Przedstawiam więc długie tradycje dochodzenia do koncylia cyjnych metod rozwiązywania sporów, a także ewolucję regionalnego systemu bezpieczen

26

27

WSTĘP

WSTĘP

stwa zbiorowego w minionym półwieczu. Polegała ona na przejściu od antykomunistycz­ nego sojuszu wojskowo-politycznego do tworzenia zrębów systemu bezpieczeństwa ko­ operatywnego, który w nowych, postzimnowojennych warunkach ma służyć głównie zapo­ bieganiu konfliktom i budowaniu zaufania między narodami hemisfery zachodniej. Innym wielkim tematem w stosunkach międzyamerykańskich były zagadnienia roz­ woju ekonomicznego i nierozerwalnie z nim związane kwestie społeczne. Od końca lat czterdziestych między Stanami Zjednoczonymi i Ameryką Łacińską zaczęły narastać w tej dziedzinie sprzeczności, które doprowadziły w pewnym okresie do stagnacji i głębokie­ go kryzysu OPA. I znów, zwycięstwo w latach dziewięćdziesiątych wolnorynkowego i powiązanego ze światem zewnętrznym modelu gospodarki w Ameryce Łacińskiej spo­ wodowało zdynamizowanie systemu międzyamerykańskiego. Wtedy też naprawdę zro­ zumiano, iż brak postępów w likwidowaniu biedy, skrajnych nierówności społecznych i zaniechanie reform rolnych to główne zagrożenia dla rozwoju gospodarczego, demo­ kracji i stabilności politycznej państw latynoamerykańskich. Już w latach osiemdziesiątych do priorytetowych zadań systemu międzyamerykań­ skiego zaliczona została walka z przemytem narkotyków. Drugim problemem, którego waga dopiero narasta, ale z pewnością znajdzie się on wśród najważniejszych wspólnych trosk zachodniej półkuli w XXI wieku, jest ochrona środowiska naturalnego. Podsumowaniem głównego wątku książki jest część szósta, która ukazuje ruch pan­ amerykański i system międzyamerykański w ewolucyjnym rozwoju i zmieniających się, ale zawsze istotnych rolach w kształtowaniu porządku międzynarodowego na półkuli zachodniej. Część ta zawiera ponadto dwa rozdziały dotyczące historycznych i współczes­ nych powiązań między Kanadą i Stanami Zjednoczonymi oraz między Kanadą i syste­ mem międzyamerykańskim. Przedstawiono specyficzne miejsce Kanady na zachodniej półkuli i jej liczne związki z Ameryką Łacińską. Wydawało się też niezbędne dokonanie analizy stosunków między dwoma największymi anglosaskimi państwami zachodniej he­ misfery, które łączy tak gęsta sieć interakcji, iż można mówić o ukształtowaniu się osob­ nego podsystemu stosunków międzynarodowych. Doświadczenia tego sąsiedztwa mają coraz większe znaczenie w rozpoczętym już procesie integracji zachodniej półkuli: od Alaski do Ziemi Ognistej.

stów ukazuje się w języku polskim po raz pierwszy, a mianowicie dokumenty nr: 3, 4, 5, 6,7,9, 10,11, 12,14,16,17,19,20,21,24 (częściowo), 25,26,30,31,34,35,36,38,39, 40, 41, 42, 43, 44. Teksty ich zostały przetłumaczone przeze mnie oraz przez uczestni­ ków moich seminariów magisterskich i doktorskiego: Irminę Adamską Dominikę Bart­ czak, Agnieszkę Flisek, Katarzynę Głębowską Sławomira Kamińskiego, Małgorzatę Kiełmińską Sylwię Konefał, Pawła Orzeszko, Tomasza Wilusza. Literatura naukowa dotycząca ruchu panamerykańskiego i systemu międzyamery­ kańskiego jest bogata, a jej wybór został zaprezentowany w bibliografii. Chciałbym jed­ nakże zwrócić uwagę czytelnika na niektóre pozycje szczególnie pomocne w studiach nad tematem. I tak, jeśli chodzi o wczesny panamerykanizm, bardzo pożyteczna jest pra­ ca Josepha Byrne'a Lockeya, Pan Americanism: lts Beginnings. Najlepiej ją czytać, ma­ jąc pod ręką dwutomową publikację: Documents on Inter-American Cooperation, w opra­ cowaniu Roberta N. Burra i Rolanda D. Husseya. Zawiera ona nie tylko materiały prowe­ niencji oficjalnej, lecz także sporo ciekawej publicystyki z epoki. Oczywiście, niezmier­ nie liczne są publikacje dotyczące życia i myśli Simona Bolivara. Gromadzenie literatury „bolivariańskiej" można zacząć od książek Vicente'a Lecunii - wydawcy listów i pism Libertadora. Przy zgłębianiu roli doktryny Monroego w stosunkach międzynarodowych wciąż użyteczne są dawne prace Dextera Perkinsa, ale mamy też nową książkę Davida Denta, The Legacy of the Monroe Doctrine (1999). Latynoamerykański nurt polemiczny z koncepcjami Monroego dobrze reprezentują prace Isidra Fabeli, I. Lievano Aguirre czy F. Pividala.

Ważną część niniejszej książki - zwłaszcza z uwagi na jej funkcje dydaktyczne stanowi warstwa dokumentacyjna. Znajdziemy tu więc wykaz 180 dokumentów przydat­ nych do studiowania stosunków międzynarodowych na zachodniej półkuli. Wykaz za­ wiera: nazwę dokumentu i datę jego powstania oraz dokładną informację, gdzie można go znaleźć, a więc tytuł publikacji, miejsce i rok jej wydania, a także odpowiednie strony. Wybór tekstów 44 podstawowch dokumentów związanych z historią i współczesno­ ścią systemu międzyamerykańskiego obejmuje materiały różnego rodzaju: a) oficjalne traktaty, konwencje i porozumienia; b) wystąpienia polityków i przywódców państwo­ wych, które uzyskiwały z czasem rangę doktryn; c) fragmenty raportów lub nawet opra­ cowań publicystycznych charakterystycznych dla swoich czasów i wpływających bezpo­ średnio na praktykę polityczną d) dokumenty związane z kształtowaniem się suwerenno­ ści politycznej Kanady. Niektóre z dokumentów były już publikowane, ale w wydawnictwach trudno dziś dostępnych. Jednakże zdecydowana większość - bo trzydzieści - zamieszczonych tu tek-

Nie ma kłopotów z dokumentacją ruchu panamerykańskiego. Materiały każdej z dzie­ sięciu konferencji państw amerykańskich były wydawane osobno bądź w zbiorach. Przy kładem niech będzie obszerny tom w opracowaniu Jamesa Browna Scotta, The Interna tional Conferences of American States 1889-1928. Kontynuacją tego tomu są dwa zbiór) dokumentów: The International Conferences of American States, Suplement 1933-1941 oraz Suplement 1942-1954. Natomiast analizę problematyki konferencji międzyamery kańskich czytelnik znajdzie w książkach: Jesusa M. Yepesa, F. Cuevas-Cancino, E. Gila Samuela Guy Inmana, Johna Edwina Fagga. Od czasu powstania Organizacji Państw Amerkańskich dokumentacja systemu mię dzyamerykańskiego szybko narasta i obejmuje setki, jeśli nie tysiące różnego rodzaji wydawnictw i druków. Publikowane są bowiem materiały sesji Zgromadzenia Ogólneg OPA, posiedzeń organów, komisji i wyspecjalizowanych agend. Wydano wiele tomóv dokumentów ułożonych według cezur czasowych bądź tematycznie. Studiowanie IC można zacząć od zapoznania się z rocznymi sprawozdaniami Sekretarza Generalneg OPA: Annual Report, Informe Anual. Najlepszym opracowaniem na temat OPA jest niewątpliwie praca Margaret M . Bal The OAS in Transition. Wydana została jednak w 1969 r., a więc nie obejmuje trzeć ostatnich dekad. Praca M.M. Bali stała się w dużej mierze „tworzywem" dla książł O.C. Stoetzera, The Organization of American States (wyd. I I 1993), który dokonał tylk niewielkich uzupełnień. Zdecydowana większość monograficznych opracowań działalnc ści OPA pochodzi z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych i posiada różną wartość. Nah żą tu prace: Ann Van Wynen Thomas i A.J. Thomas, Johna C. Dreiera, Ch.G. Fenwick; Gordona Connell-Smitha, Ismaela Moreno Pino, Johna L. Mechama i wielu innych. Oc

28

WSTĘP

nowę OPA po dekadach kryzysu i perspektywy systemu międzyamerykańskiego przed­ stawiają natomiast książki: L.R. Schemana, V.P. Vaky i H. Munioza, TomaFarera. Ważną pomoc w poznawaniu problemów zachodniej hemisfery stanowi też czasopismo Journal of Interamerican Studies and World Affairs, wydawane przez University of Miami. Last but not least, to Encyclopedia of the Inter-American System (1997) G. Pope Atkinsa dzieło solidne, kompetentne i bardzo użyteczne, choć nie znajdziemy w nim, jak już wspo­ minałem, hasła tytułowego i najważniejszego: „system międzyamerykański". Zawiera natomiast sporo powtórzeń tych samych kwestii i wątków. Zdziwienie budzi twierdzenie autora, iż system międzyamerykański istnieje już od 1890 r. Jednakże główne hasło prze­ glądowe, kreślące ewolucję systemu od tego czasu aż do lat dziewięćdziesiątych XX wieku, autor zatytułował: „Ruch panamerykański" (Pan American Movement, s. 383-394). Takie ujęcie wydaje się niekonsekwentne, zamazuje też dynamikę i różne etapy stosunków międzyamerykańskich. Książka niniejsza stanowi pierwsze w języku polskim studium na temat systemu mię­ dzyamerykańskiego. Jej konstrukcja jest odmienna od ujęć tego tematu w literaturze świa­ towej. Nie mogłaby też powstać bez wieloletnich badań prowadzonych przez autora w ośrodkach akademickich Meksyku, Kanady i USA. Szczególnie ostami pobyt w Wa­ szyngtonie ( X - X I 1999) i kwerenda w Library of Congress i Bibliotece OPA okazały się bardzo owocne. Autor otrzymał także znaczną finansową pomoc Komitetu Badań Na­ ukowych, korzystał ponadto z zachęt i wsparcia władz Uniwersytetu Warszawskiego - za co serdecznie dziękuje.

I . P A N A M E R Y K A N I Z M - IDEA I P R A K T Y K A

1. WCZESNY PANAMERYKANIZM Początek idei kontynentalnej jedności można dostrzec w pierwszych ruchach niepod ległościowych przeciwko hiszpańskiemu kolonializmowi. Już konspiratorzy peruwiań scy z 1741 r. nawiązali kontakt z Nową Granadą Wenezuelą Chile i La Platą planująi podjęcie wspólnych działań . W tym samym mniej więcej czasie myśli o niepodległość zaczęły kiełkować w Meksyku. Rozważano wówczas utworzenie w Meksyku niezależ nego królestwa, które ofiarowałoby tron jednemu z książąt austriackiej dynastii Habsbur gów i uzyskało opiekę Anglii w zamian za przyznanie jej specjalnych przywilejów han dlowych. W następnych dekadach XVIII w. pojawiło się wiele innych ruchów niepodległościo wych. Ich uczestnicy, mając świadomość wspólnego losu, podkreślali konieczność połą czenia wysiłków różnych części imperium hiszpańskiego. Zdawano sobie również spre wę z konieczności uzyskania poparcia tych państw, które były najbardziej zainteresow* ne obaleniem hiszpańsko-portugalskiego monopolu handlowego i panowania polityczne go w Nowym Świecie. Właśnie tak postępował Wenezuelczyk Francisco de Miranda (1750-1816). Jego dzh łalność w Europie i obu Amerykach zapowiadała rychłe już nadejście kontynentalne rewolucji niepodległościowej . Starał się doprowadzić do swego rodzaju patronatu Ar glii i Stanów Zjednoczonych nad szykowaną wyprawą wyzwoleńczą. Prezydent Joh Adams (1797-1801) nie mógł jednak oficjalnie poprzeć projektów Mirandy, gdyż US. utrzymywały wtedy pokojowe stosunki z Hiszpanią. Polecił więc tylko dokładnie zbadae czy byłyby one pożyteczne, gdyby sytuacja międzynarodowa się zmieniła. Pierwsza w) prawa Mirandy w 1806 r. doszła do skutku dzięki wsparciu prywatnych osób ze Stano' Zjednoczonych i z Anglii i przy cichej aprobacie obu rządów. Jak wiadomo, walka w) zwoleńcza, którą wszczął Miranda, zakończyła się niepowodzeniem. Należy on jee nak niewątpliwie do prekursorów myśli o jedności Hispanoameryki. Wcześniej niż Boi var przedstawiał władzom angielskim i amerykańskim plany wyzwolenia wszystkich ke lonii hiszpańskich za oceanem, utworzenia rządu niepodległej Hispanoameryki i ustane wienia stolicy w jakimś centralnym punkcie, na przykład na Przesmyku Panamskim . 1

2

3

'

Joseph Byrne Lockey, Pan-Americanism. Its Beginnings, New York 1920, s. 263. James Biggs, Historia del intento de don Francisco de Miranda para afectuar una revolución en S America, Caracas 1950; Mario Briseno Perozo, Mirandonianas, Buenos Aires 1967; J.E. Grisanti, Elprea sor Miranda y su familia, Caracas 1962; Francisco de Miranda, Archivo del generał Miranda, Caracas 192 William Spencer Robertson, La vida de Miranda, Caracas 1967. W.S. Robertson, „Francisco de Miranda and the Revolutionizing of Spanish America", Annual Repc ofthe American Historical Association, New York 1907, t. 1, s. 272. 2

3

30

31

I. PANAMERYKANIZM - IDEA I PRAKTYKA

WCZESNY PANAMERYKANIZM

Wcześnie także myśl o amerykańskiej jedności pojawiła się w jedynym wówczas niepodległym państwie zachodniej półkuli - Stanach Zjednoczonych. Prezydent Thomas Jefferson (1801-1809) pisał, że ich interesy związane są ściśle z przyszłością kolonii hiszpańskich, zwłaszcza Meksyku i Kuby. Należy więc uczynić wszystko, aby te ostatnie nie dostały się w ręce Wielkiej Brytanii lub Francji. Dlatego Stany Zjednoczone powinny dążyć do umocnienia swej pozycji w regionie Zatoki Meksykańskiej . W czasie wojen o niepodległość w koloniach hiszpańskich Stany Zjednoczone za­ chowywały oficjalną neutralność, ale prezydent James Madison (1809-1817) wielokrot­ nie wypowiadał się z sympatią o dążeniach ludów Hispanoamerykich do wolności. Z te­ go też czasu pochodzi ciekawy projekt zjednoczenia obu Ameryk w jednym organizmie państwowym. Oto William Thornton, lekarz urodzony w Indiach Zachodnich, wykształ­ cony na Uniwersytecie w Edynburgu, a następnie osiadły w Filadelfii, wydał w Waszyng­ tonie w 1815 r. książkę Outlines of a Constitution for United North and South Columbia . Thornton od dawna już interesował się przyszłością Nowego Świata. Śledził uważnie koncepcje i działalność Mirandy, a własne przemyślenia wielokrotnie osobiście przedsta­ wiał Washingtonowi, Jeffersonowi i Madisonowi. Wysłuchiwany był też przez przywód­ ców państwa północnoamerykańskiego z wielką uwagą Jego pracę należy więc trakto­ wać nie jak szalony pomysł mało znanego lekarza, lecz raczej jako podsumowanie długo­ letnich studiów człowieka cenionego w Waszyngtonie. Thornton przekonywał, że „wszystkie narody tego ogromnego kontynentu" powinny w przyszłości utworzyć jedną konfederację a przy budowie systemu politycznego i konsty­ tucji zjednoczonej Ameryki najlepiej byłoby wzorować się na rozwiązaniach przyjętych przez Stany Zjednoczone. Zdumiewające w wizji Thomtona było to, iż nie uważał istnieją­ cych już przecież Stanów Zjednoczonych Ameryki za twór niezmienny. Zupełnie swobod­ nie bowiem projektował przyszłą konfederację, w której ówczesne terytorium USA, po­ większone o nowe ziemie, mogłoby znaleźć się w granicach nowych państw. Cała konfede­ racja, którą proponował nazwać „Zjednoczoną Północną i Południową Kolumbią" (United North and South Columbia), miała być podzielona na „trzynaście sekcji lub części wspól­ noty" (thirteen section or commonwealth). Siedem tych sekcji (państw), których granice dokładnie określił, leżałoby na obszarze Ameryki Północnej, Ameryki Środkowej i Kara­ ibów. Sześć pozostałych utworzono by w Ameryce Południowej. Autor przewidywał, że po wyzwoleniu się Hispanoameryki trzeba będzie wprowadzić do jego planu pewne modyfikacje, ale „rząd generalny" (generałgovernment) konfederacji zostanie do tego uprawniony. W całej konfederacji wprowadzić miano to samo prawo fun­ damentalne, jedno obywatelstwo, wspólne prawa i obowiązki uzupełnione lokalnymi regu­ lacjami. Thornton zdawał sobie sprawę ze śmiałości swego projektu i podkreślał, że takie pomysły możliwe są tylko w Nowym Świecie. „Jesteśmy szczęśliwi, iż tak daleko odeszli­ śmy od Świata Starego (for removedfrom the Old World), gdzie dawne przesądy i tradycyj­ ny sposób myślenia wykluczałyby projektowanie tak radykalnych zmian".

Pomysły Williama Thorntona pozostały jedynie ciekawym świadectwem panamery­ kańskiej myśli politycznej. Natomiast koncepcje Henry'ego Claya (1777-1852) łączyły się już bezpośrednio z praktyką polityczną ówczesnego państwa północnoamerykańskie­ go. Claya, wpływowego senatora, a w administracji prezydenta Johna Quincy Adamsa (1825-1829) - sekretarza stanu, należy zaliczyć do największych w obu Amerykach rzecz­ ników kontynentalnej jedności . Nazywano go wielkim człowiekiem kompromisu (great compromiser) i niezmiennym bojownikiem o panamerykańskie ideały. Jego kariera była błyskotliwa i długotrwała, gdyż aż do śmierci w 1852 r. zaliczał się do elity politycznej swojego kraju. Trzykrotnie ubiegał się też o najwyższy urząd w państwie: w wyborach w latach 1824, 1834 i 1844, ale bez powodzenia. Po raz pierwszy odznaczył się w Sena­ cie w 1810 r., kiedy wygłosił namiętną mowę przeciw uzurpatorskiemu zajęciu tronu hiszpańskiego przez Napoleona (który osadził tam swego brata Józefa). Istotą tej mowy nie była jednak krytyka poczynań Napoleona w Europie. Chodziło o zwrócenie uwagi Kongresu na niebezpieczeństwo przechwycenia przez Francję posiadłości Hiszpanii w Amerykach. Ówczesna działalność Claya przyczyniła się też wielce do uchwalenia przez Kongres 15 stycznia 1811 r. precedensowej rezolucji. Mówiła ona, że Stany Zjed­ noczone nie pozwolą aby Floryda (jeszcze w większości pozostająca pod władzą Hisz­ panii) dostała się w ręce jakiegoś państwa trzeciego. Już wkrótce rezolucja ta stała się jednąz inspiracji prezydenta Monroego przy formułowaniu historycznej deklaracji z 1823 r. Jako jeden z nielicznych przeciwstawił się Clay kongresowej ustawie o neutralności wobec walk wyzwoleńczych w Hispanoameryce. Uważał bowiem, iż kolonie mają pełne prawo do buntu i walki o niepodległość. Zdawał sobie jednak sprawę, że większość Kon­ gresu skłania się do realizmu politycznego, który nakazuje nie mieszać się do spraw mo­ carstw europejskich. „Oskarżony zostanę zapewne o nierozsądne i emocjonalne wyraża­ nie swoich uczuć - mówił Clay. - Nie dbam o to. Kiedy rzecz dotyczy niezależności, wolności, szczęścia całych ludów, a ludy te są naszymi sąsiadami, naszymi braćmi, zaj­ mującymi część tego samego kontynentu (...) uważam, iż z całym przekonaniem mogę wystąpić w ich imieniu, nawet jeżeli narażę się na takie zarzuty (/ will boldly arow my feelings and my wishes in their behalf even at the hazard of such imputations)" .

4

5

Isaac Joslin Cox, The Pan American Policy of Jefferson and Wilkinson, New York 1914, t. 1, s. 212-214. Szerzej na ten temat: J. Byrne Lockey, Pan-Americanism..., op. cit., s. 273-279. Jak pisze Lockey, egzemplarz pracy Thorntona znajduje się w New York Public Library.

6

1

Na początku 1817 r. Clay jako przywódca większości republikańskiej w Kongresie wezwał do oficjalnego uznania wyłaniających się na kontynencie republik. W roku na­ stępnym zaś, 24 marca, przedstawił w Kongresie swą koncepcję jedności zachodniej he­ misfery: „Jesteśmy dla nich [tzn. ludów Hispanoameryki] wielkim wzorem. Stale mówią 0 nas jako o braciach mających podobną przeszłość. Przyswajają sobie nasze zasady, nasze instytucje i w wielu przypadkach inspirują się duchem i językiem naszych rewolu­ cyjnych pism (...); w powstaniu niepodległej Ameryki Hiszpańskiej Stany Zjednoczone mają głęboki interes. Dotyczy on naszej polityki, handlu i żeglugi. Nie mam też najmniej­ szej wątpliwości, iż Hispanoameryka, wkrótce niepodległa, niezależnie od formy rządu, jaki ustanowi w różnych swoich częściach, stworzy system ożywiony duchem Ameryki 1 kierujący się amerykańską polityką Nowe państwa przyjmują więc wspólny system poHenry Clay, Works: Comprising his Life, Correspondence and Speeches, New York 1897, t. 7. Annals ofthe Congress ofthe United States, 14 Congress, 2 Sess., s. 742, za: J. Byrne Lockey, Pan-Americanism..., op. cit., s. 281. 7

lh

nJ

32

I . PANAMERYKANIZM - IDEA I PRAKTYKA

WCZESNY PANAMERYKANIZM

lityczny i prawny właściwy dla Nowego Świata, do którego przecież należą, i będzie to system przeciwstawny istniejącemu w Europie" . Podobne koncepcje rozwijał Clay w Kongresie USA wielokrotnie, próbował też zjed­ nać dla swoich idei amerykańską opinię publiczną. Ukoronowaniem jego przemyśleń stała się zgłoszona w maju 1820 r. propozycja powołania w niedalekiej przyszłości kon­ federacji państw amerykańskich, którą nazwał human freedom league. Do końca docho­ wał wierności swym poglądom. Nawet w latach czterdziestych, kiedy Stany Zjednoczone ogarnęła euforia związana ze zdobywaniem nowych ziem i narodził się Manifest Destiny (Objawione Przeznaczenie), Clay przeciwstawiał się aneksji Teksasu i szykowanej woj­ nie z Meksykiem. W prezydenckiej kampanii 1844 r. starł się też z wielkim rzecznikiem ekspansjonizmu Jamesem K. Pólkiem . Idee kontynentalnej jedności pojawiały się także w Hispanoameryce i to jeszcze przed rozpoczęciem rewolucji niepodległościowej. W 1810 r. Chilijczyk Juan Egafia ogłosił memoriał na temat nowej organizacji hiszpańskich posiadłości w Ameryce. Przestrzegał przed niebezpieczeństwem dominacji Francji, która podbiła Hiszpanię, lecz nie zaspoko­ iła imperialnego apetytytu. Trzeba więc przygotować się na nieuchronny koniec władzy Hiszpanii za oceanem. Egana proponował, aby Chile zaprosiło przedstawicieli wszyst­ kich części hiszpańskiego imperium w Ameryce (lub tylko w Ameryce Południowej) do udziału w Kongresie Tymczasowym. Następnym etapem po wstępnej dyskusji miało być zwołanie Kongresu Generalnego, na którym zapadłaby decyzja co do formy związku i relacji między prowincjami Hispanoameryki. „Inaczej Ameryka, rozrywana tysiącami swarów, może zostać podzielona i stanie się łupem cudzoziemców" . Propozycja Eganii okazała się jednak przedwczesna. Chile było zbyt oddalone od innych jednostek admini­ stracyjnych Hispanoameryki, a ponadto sąsiadowało z Peru, najmocniejszą twierdzą hisz­ pańskiego rojalizmu.

kongresy. Przekonywał, iż takie działania są niewłaściwe, a nawet szkodliwe, bowien zharmonizowanie interesów ludów zamieszkujących tak ogromny kontynent jest niemoż liwe. Gdzie zwoływać kongresy, które mają decydować o losach narodów, jeśli przekazy­ wanie ważnych informacji trwa trzy lub cztery miesiące? „Jest ułudą twierdzenie, że cah Ameryka Hiszpańska powinna utworzyć jedno państwo (...). Jak bowiem moglibyśmy uzgadniać nasze interesy na przykład z Meksykiem (...). Każde usiłowanie, aby prze­ szkodzić prowincjom w ustanowieniu ich własnego systemu politycznego, doprowadź: do sparaliżowania entuzjazmu ludów i skończy się katastrofą" . Od tej pory przywódcy argentyńscy byli na ogół przeświadczeni, iż różne koncepcje federacyjne w Ameryce Łacińskiej łączą się z ograniczeniem narodowej autonomii i utrudniają związki ze świa­ tem (a więc głównie z Europą). Stąd też, kiedy Chile, zgodnie z ideami Eganii, zwróciło sie z propozycją zwołania Kongresu Hispanoameryki, rząd Zjednoczonych Prowincji La Platy (Argentyny) odpowiedział, że jest to zupełnie niepraktyczne i niepotrzebne. Zaproponowa natomiast rozmowy w sprawie zawarcia porozumienia dwustronnego. Później, konsekwent­ nie, Argentyna odmówiła udziału w Bolivarowskim kongresie panamskim (1826) oraz trzeci kongresach hispanoamerykańskich (1847-1848, 1856, 1864-1865). Widzimy więc, że idea latynoamerykańskiej jedności, która tylko w Argentynie nie zdobyła uznania, miała wielu prekursorów. Za najwybitniejszego jej twórcę i reprezentant* uznać jednak należy Simona Bolivara (1783-1830), przywódcę rewolucji niepodległościo wej i pisarza politycznego wielkiego formatu. Już w kwietniu 1810 r., w okresie tworzeni; pierwszej niepodległej republiki wenezuelskiej, ogłosił memoriał zatytułowany Dopatrio tów Caracas. Wzywał w nim do zrzucenia jarzma niewolnictwa, powołania niezależnegc rządu i „poparcia wielkiej idei konfederacji Ameryki Hiszpańskiej". Kiedy Bolivar sprawo wał już w Wenezueli władzę absolutną i cieszył się nadanym mu przez Kongres dożywot nim tytułem Libertadora, 13 grudnia 1813 r. urząd sekretarza spraw zagranicznych ogłosi znamienny raport. Była tam mowa o unii między Wenezuelą i Nową Granadą - pierwszyn kroku do utworzenia w przyszłości jednego rządu dla całej Ameryki Południowej. W tei sposób mógłby się rozpocząć proces „formowania wielkiego amerykańskiego narodu, zdol nego do uchronienia się od nieszczęsnego europejskiego systemu".

8

9

10

W tych latach przełomu, gdy kończył się stary i kształtował nowy międzynarodowy ład w Hispanoameryce, prezentowano również koncepcje zgoła odmienne. Uważa się powszechnie, iż argentyński sprzeciw wobec idei jedności Ameryki Łacińskiej (Hispano­ ameryki) ma swój początek w rywalizacji dwóch wielkich przywódców: Simona Bolivara i gen. Jose San Martina, zakończonej w 1823 r. rezygnacją tego ostatniego z działalno­ ści publicznej . Tymczasem już w 1810 r. sekretarz i główny ideolog pierwszego niepod­ ległego rządu La Platy (utworzonego 25 maja 1810) Mariano Moreno głosił poglądy, które na długo wytyczyły kierunek argentyńskiej myśli politycznej. Moreno pisał, iż w idei współpracy ludów Ameryki nie ma niczego złego, co nie znaczy jednak, że powinno się podpisywać wielostronne konwencje, podejmować stałe zobowiązania, czy zwoływać 11

8

Tekst wystąpienia H. Claya w Izbie Reprezentantów 24 marca 1818 r. w: Dexter Perkins, A History of the Monroe Doctrine, Boston, Toronto 1963, s. 3-4. 9

H . L . Hoskins, „The Hispanic-American Policy of Henry Clay 1816-1828", Hispanic-American Historical Review 1927, nr 7, s. 460-478; Robert V. Remini, Henry Clay: Statesmanfor the Union, New York 1991; John Bassett Moore, „Henry Clay and Pan-Americanism", Columbia University Quarterly 1915 (Sep­ tember), s. 348-350. 1 0

Alejandro Alvarez, La diplomacia de Chile durante la emancipación Americano, Madrid 1915, s. 257-262.

y la Sociedad

Internacional

" Camilo Destruge, Cuestion Historica. La Entrevista de Bolivar y San Martin en Guayaąuil, quil 1918.

Guaya-

12

Później jednak dla sprawy wyzwolenia Ameryki Hiszpańskiej nastały ciężkie dni Nowa armia przysłana w 1815 r. z Europy dokonała rekonkwisty większości straconycl wcześniej terytoriów. Wielu przywódców rewolucji udało się na emigrację, a wśród nici Bolivar, który schronił się na Jamajce. Stąd właśnie 6 września 1815 r. wysłał swój słynny List z Jamajki, zawierający głęboką refleksję nad losami Ameryki pod panowaniem Hisz panów i profetyczną wizję jej przyszłości . List z Jamajki zaczyna się od opisu sytuacji politycznej w poszczególnych rejonacl Hispanoameryki, która przed paru laty zerwała się do walki o wolność. „Powyższ; obraz - konkluduje Bolivar - to, w wymiarze wojskowym, 2000 mil długości i 900 mi szerokości w miejscu najszerszym; to również 16 milionów Amerykanów broniącycl 13

1 2

Mariano Moreno, Escritos politicos y económicos, Buenos Aires 1915, s. 267, za: J. Byrne Locke) Pan-Americanism..., op. cit., s. 284. O Liście z Jamajki pisałem już krótko w Historii stosunków międzynarodowych w czasach nowozyi nych 1815-1945, Warszawa 1996, s. 93-94 oraz w książce: Stosunki międzynarodowe w Ameryce LacińskieĄ Historia i współczesność, Warszawa 2000, s. 26-27.

34

I . PANAMERYKANIZM - IDEA I PRAKTYKA

WCZESNY PANAMERYKANIZM

swych praw lub pozostających pod jarzmem Hiszpanów, którzy kiedyś byli największą potęgą świata, lecz to co z owej potęgi dziś pozostało, nie starcza już nie tylko na zapanowanie nad nową półkulą, ale nawet na utrzymanie się w starej" . Hiszpanię nazywa „starą żmiją", która „tylko dla zaspokojenia swej trucicielskiej żądzy" usiłuje pożreć „najpiękniejszą część naszego globu". Libertador mocno podkreśla też osamot­ nienie bojowników wolności i brak szerszego poparcia dla sprawy niepodległości His­ panoameryki. „Mieliśmy słuszne podstawy, by oczekiwać, że wszystkie światłe narody pospieszą nam z pomocą, byśmy mogli stać się posiadaczami dobra, które przyniosłoby korzyści obu półkulom. Lecz jakże płonne okazały się nadzieje! Nie tylko Europejczy­ cy, ale nawet nasi bracia z Północy biernie obserwują tę walkę ze swej istoty najsłusz­ niejszą i której rezultaty czynią ją najwspanialszą i najważniejszą spośród wszystkich wojen, jakie kiedykolwiek toczono - bo czy można przecenić znaczenie wolności pół­ kuli Kolumba?". Istotą Zisra z Jamajki są jednak rozważania o przyszłości Hispanoameryki i projekto­ wanie jej politycznego kształtu. Najlepiej byłoby na całym wyzwolonym obszarze utwo­ rzyć jeden naród i jedno państwo, uważał Bolivar. „Bardziej niż ktokolwiek inny pragnę ujrzeć jak powstaje w Ameryce największy naród świata, wielki nie tyle obszarem czy bogactwami, ile przez swą wolność i chwałę". I dalej: „Jest zaiste wielką ideą koncepcja stworzenia na obszarze całego Nowego Świata jednego państwa, w którym jeden rodzaj więzi łączyłby wszystkie jego części między sobą i każdą spośród nich z całością. Skoro Nowy Świat ma te same korzenie, ten sam język, obyczaje i religię, powinien wobec tego mieć jeden rząd, który zjednoczyłby mające powstać rozmaite państwa". Bolivar był jed­ nak realistą i widział wielkie przeszkody stojące na drodze takiego zjednoczenia, „bo­ wiem odrębności klimatyczne, różnice położenia, sprzeczne interesy, odmienne charak­ tery dzielą Amerykę". Sądził, iż naturalne warunki wskazują na możliwość utworzenia na tym obszarze siedemnastu państw , chociaż za znacznie bardziej prawdopodobne uznał powstanie zaraz po wyzwoleniu dużych państw łączących naturalne regiony, takich jak: Meksyk, Związek Państw Przesmyku Panamskiego, Nowa Granada (wraz z obsza­ rem Quito-Ekwadoru), która połączy się z Wenezuelą La Plata, Chile, Peru (wraz z Gór­ nym Peru - Boliwią). Powinny one wybrać system republikański, posiadający, zdaniem Bolivara, liczne przewagi nad monarchią. Jeszcze raz okazało się, że Libertador jest wiel­ kim admiratorem systemu politycznego Stanów Zjednoczonych. Pisał o tym wielokrot­ nie, a w Liście z Jamajki wyraził nadzieję, iż jego rodacy w przyszłości „rozwiną w sobie zdolność i przymioty polityczne, jakie wyróżniają naszych braci z Północy". System pół­ nocnoamerykański uważał jednak za dalekosiężny ideał, odbiegający od ówczesnych re­ aliów i stanu świadomości społecznej w Hispanoameryce. Pisał więc, że „instytucje cał­ kowicie przedstawicielskie nie odpowiadają naszemu charakterowi, zwyczajom i aktual­ nemu stanowi oświaty". W nowych państwach należałoby zadbać przede wszystkim o usta-

nowienie silnych władz wykonawczych, swego rodzaju „autorytaryzmu oświeconego", który wychowałby społeczeństwa do zrozumienia „systemów całkowicie demokratycz­ nych". W ułożonej przez siebie konstytucji Boliwii Libertador zakładał, iż prezydent bę­ dzie sprawował władzę dożywotnio . Bolivar wzywał też nowe państwa amerykańskie do ścisłej współpracy. Już wówczas zwrócił uwagę na Przesmyk Panamski, który nie tylko łączy obie Ameryki, lecz także jest centralnie położony wobec Europy i Azji. Można by tu zatem kiedyś „ustanowić stolicę świata" i „główne centrum handlu światowego" oraz miejsce uzgadniania głównych pro­ blemów politycznych w skali globalnej. „Jakże pięknie byłoby - marzył Libertador gdyby Przesmyk Panamski stał się dla nas tym czym Cieśnina Koryncka dla Greków. Obyśmy pewnego dnia mieli szczęście zwołania tam wielkiego kongresu przedstawicieli republik, królestw, imperiów, aby wespół z narodami pozostałych części świata rozpa­ trzyli i omówili doniosłe problemy wojny i pokoju". Myślał więc Bolivar nie tylko o Hispanoameryce, lecz także o problemach global­ nych oraz potrzebie ich instytucjonalnego rozwiązywania. Natomiast narodom amery­ kańskim wskazywał w Liście z Jamajki wielki cel, a mianowicie dążenie do jedności „ale jedność ta nie spadnie nam z nieba, osiągniemy ją dzięki odpowiednio pokierowa­ nym staraniom dającym odczuwalne efekty". O celu tym nigdy nie zapomniał i wielokrotnie w swych późniejszych pismach do niego wracał. Zdawał sobie sprawę z niechęci, jaką wzbudzał u wielu przywódców La Platy, ale sądził, że można przezwyciężyć animozje i również to państwo skłonić do uczestnictwa we wspólnych wysiłkach integracyjnych. W liście z 12 czerwca 1818 r. pisał do Juana Martina de Puyrredona, polityka argentyńskiego: „my, Amerykanie, po­ winniśmy zbudować jeden kraj (...). Wenezuela, po triumfalnym zakończeniu epopei niepodległościowej, będzie do tego dążyć wszystkimi siłami (...). Nasze republiki w przyszłości powinny stać się jednym politycznym ciałem. Tak więc zjednoczona Ame­ ryka, jeśli Opatrzność pozwoli spełnić nasze pragnienia, może stać się królową naro­ dów i matką republik. Mam nadzieję, że Rio de la Plata będzie współpracować z nami w tym wielkim dziele".

14

15

35

16

Kiedy Bolivar zwracał się do Pueyrredona, rewolucja niepodległościowa w całej Hispanoameryce daleka była od rozstrzygnięcia. Cztery lata później sytuacja wyglądała inaczej. Istniała już Wielka Kolumbia (złożona z dzisiejszej Wenezueli, Kolumbii, Ekwa­ doru i Panamy), niepodległość uzyskało Chile, a Zjednoczone Prowincje La Platy umoc­ niły swą państwowość. W Meksyku natomiast ogłoszono powstanie monarchii z cesa­ rzem Agustinem I (Iturbide) na czele (1822-1823). Ostoją rojalizmu i resztek władzy Hiszpanii pozostawała duża część Peru. Wtedy właśnie poczyniono kroki w kierunku urzeczywistnienia myśli Bolivara, który w Wielkiej Kolumbii sprawował funkcję prezy­ denta. Już w kwietniu 1822 r. Kongres Wielkiej Kolumbii ustalił zasady i cele rozmów zjednoczeniowych z innymi wolnymi państwami regionu. Joaąuin Mosąuera , który miał 17

18

14

Ten i następne cytaty z: Simon Bolivar, List z Jamajki, tłum. Marzena Adamczyk, Wyd. C E S L A - U W , Warszawa 1990. 5

' Tak jak w 1815 r. przewidywał Bolivar, w Ameryce Łacińskiej na początku lat czterdziestych X I X w. istniało 17 niepodległych państw: Meksyk, Haiti, Nikaragua, Honduras, Gwatemala, Salwador, Kostaryka, Kolumbia, Wenezuela, Ekwador, Peru, Boliwia, Paragwaj, Chile, Zjednoczone Prowincje L a Platy (Argenty­ na), Urugwaj, Brazylia.

16

Szerzej na ten temat: W. Dobrzycki, „Myśl polityczna Simona Bolivara", Studia Nauk Politycznych •986, nr 6. 17

Oficjalna nazwa państwa istniejącego w latach 1819-1830 brzmiała: Republika Kolumbii (Republica de Colombia), jednakże już wówczas i później najczęściej nazywano je Wielką Kolumbią {Gran Colombia).

37

I . PANAMERYKANIZM - IDEA I PRAKTYKA

WCZESNY PANAMERYKANIZM

prowadzić negocjacje, otrzymał przed podróżą ścisłe instrukcje. Mówiły one, iż należy zmierzać do ustanowienia konfederacji lub „ligi prawdziwie amerykańskiej". Charakterystyczne jest, iż Bolivar w rozważaniach o przyszłości nie używał niemal zupełnie określeń „Ameryka Hiszpańska" czy „Hispanoameryka". Pisał: „Ameryka", „ludy Ameryki", „my, Amerykanie", nie czyniąc rozróżnień między Ameryką Anglosaską czy Hiszpańską i Portugalską . Stany Zjednoczone Ameryki nazywał Bolivar też Ameryką a o ich mieszkańcach najczęściej pisał jako o „naszych braciach z Północy". Także w ówczesnych dokumen­ tach dyplomatycznych nowych państw hiszpańskojęzycznych stosowano nazewnictwo: „liga amerykańska", „państwa amerykańskie", „kontynent amerykański". W pisemnej instrukcji wręczonej Mosąuerze zaznaczono, że „liga amerykańska" powinna współdzia­ łać ściślej niż „sojusz zawiązany w Europie, skierowany przeciw wolności ludów". W ten sposób określono Święte Przymierze, które w 1822 r. wciąż stanowiło groźbę wiszącą nad Nowym Światem. Dlatego w odróżnieniu od tamtego sojuszu - „nasz powinien być stowarzyszeniem braterskich narodów". Podkreślano potrzebę zwołania „amfiktionicznego ciała" lub „zgromadzenia plenipotencjariuszy w celu uzgodnienia wspólnych in­ teresów państw amerykańskich".

skich. Traktat o wspólnym promowaniu idei konfederacyjnej delegacja kolumbijska pod­ pisała natomiast z Meksykiem (3 października 1823) . Nieco później Kolumbia osiągnę­ ła porozumienie z Ameryką Środkową Obszar ten dopiero w 1823 r. oderwał się od Meksyku, tworząc niepodległą federację o nazwie Zjednoczone Prowincje Ameryki Środ­ kowej (lub: Federacja Ameryki Środkowej). Z tym właśnie państwem Kolumbia zawarła ostatni z serii traktatów o unii (15 marca 1825). Przygotowania do kongresu panamskiego oficjalnie rozpoczęły się 7 grudnia 1824 r., kiedy Bolivar rozesłał listy zapraszające amerykańskie republiki (dawniejsze kolonie Hiszpanii) do udziału w Zgromadzeniu Plenipotencjariuszy. Do Stanów Zjednoczonych i Brazylii zaproszenia nie skierował, ale uczynił to wiceprezydent Wielkiej Kolumbii Fran­ cisco de Paula Santander (1792-1840). Ponadto listy zapraszające do USA wystosowały rządy Meksyku i Federacji Ameryki Środkowej. Zaproszono też oficjalnie Wielką Bryta­ nię, a poseł Kolumbii w Londynie osobiście zapewniał, że przedstawiciele rządu JKM przyjęci zostaną w Panamie „serdecznie i bez żadnych uprzedzeń". Holandii formalnie nie zaproszono, ale kiedy w Panamie zjawili się jej przedstawiciele, pozwolono im uczest­ niczyć w kongresie na zasadzie obserwatorów (podobnie jak Brytyjczykom). Natomiast izby Kongresu w Waszyngtonie dyskutowały nad ewentualnym udziałem USA w panamskim spotkaniu aż pięć miesięcy, gdyż racje zwolenników współdziałania z Hispanoameryka (przewodził im Henry Clay) ścierały się z argumentami izolacjonistów (przez pewien czas sprzyjał im prezydent John Quincy Adams). Ostatecznie w mar­ cu 1826 r. Kongres zatwierdził wysłanie do Panamy dwóch delegatów, co jednak na nic się zdało, gdyż jeden z nich zmarł w podróży, a drugi przybył za późno. Kiedy więc 22 czerwca 1826 r. rozpoczęły się obrady w kaplicy starego klasztoru Franciszkanów w mieście Panama, uczestniczyli w nich przedstawiciele: Peru, Wielkiej Kolumbii, Federacji Ameryki Środkowej i Meksyku (na ich obszarze znajduje się dzisiaj 11 państw) oraz obserwatorzy brytyjscy i holenderscy . Niechętne wysiłkom integracyjnym stanowisko La Platy było znane, natomiast może dziwić nieobecność Chile, Boliwii i Paragwaju. Otóż Chile zawsze przejawiało życzli­ wość dla sprawy konfederacji, ale jak wskazuje historyk Barros Arana, biurokracja czy niefrasobliwość spowodowały, iż zaproszenie najpierw przeleżało gdzieś w biurach rzą­ dowych, później zaś niespiesznie rozważano je w parlamencie, aż rzecz stała się nieaktu­ alna . Republica de Bolivar (następnie przemianowana na Republica Boliviana - Repu­ blikę Boliwijską), formalnie utworzona w 1825 r., dopiero budowała swoje struktury pań-

36

19

20

Misja Mosąuery okazała się nadzwyczaj udana, gdyż 6 czerwca 1822 r. Peru i Wielka Kolumbia podpisały w Limie dwa traktaty: traktat generalny o unii, lidze i konfederacji oraz konwencję o zadaniach plenipotencjariuszy obu państw na przyszłym spotkaniu wie­ lostronnym. Właśnie w tej konwencji znajdujemy ciekawy artykuł czwarty: „Republika Kolumbii, której integralną częścią jest Przesmyk Panamski, najlepszy dla goszczenia tego dostojnego spotkania państw, zobowiązuje się udzielić wszelkiej pomocy i serdecz­ nej gościny przyjacielskim narodom w osobach ich plenipotencjariuszy tworzących Zgro­ madzenie Państw Amerykańskich" . 21

22

23

Podobne traktaty i konwencje misja kolumbijska podpisała z Chile (21 października 1822). Po wizycie w Santiago, Mosquera przybył do Buenos Aires, gdzie rozmowy także zakończyły się podpisaniem (8 marca 1823) krótkiego traktatu dwustronnego o „przyjaź­ ni i sojuszu". Wskutek zdecydowanego sprzeciwu Argentyńczyków, dokument ten jed­ nak zupełnie pomijał sprawę utworzenia w przyszłości konfederacji państw amerykań-

24

18

Po rozpadzie Wielkiej Kolumbii w 1830 r. i śmierci Bolivara - Joaąuin Mosquera został prezydentem Republiki Kolumbii w latach 1830-1831. Od 1832 r. nazwa państwa, ograniczonego już wtedy do dzisiejszej Kolumbii i Panamy, brzmiała: Republika Nowej Granady (Republica de la Nueva Granada). 1 9

Nie znano też wówczas nazwy „Ameryka Łacińska", która pojawiła się dopiero w latach pięćdziesią­ tych wieku X I X . Jednakże w tej pracy używam jej czasami (ze względów głównie stylistycznych) również dla pierwszej połowy X I X w. Patrz szerzej na ten temat: W. Dobrzycki, Historia stosunków..., op. cit., s. 70-71. 2 0

Według Słownika wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych Władysława Kopalińskiego (Warszawa 1994, s. 31) „amfiktionia", to w starożytnej Grecji związek miast-państw. Za: J. Byrne Lockey, Pan-Americanism..., op. cit., s. 295. Natomiast w amerykańskim zbiorze doku­ mentów znajdujemy tekst listu zapraszającego na Kongres do Panamy, wysłanego przez Bolivara z Limy 7 grudnia 1824 r. W liście tym Libertador tak pisał o traktacie z Peru: On the 6' of June ofsaidyear [ 1822 W.D.] the Government ofPeru concluded a treaty of alliance and confederation with the Colombian plenipotentiary. By said treaty both parties bound themseWes to interpose their good offices with Governments of America lately Spanish, so that, all entering into the same agreement, the generał congress of the confederates could be held; „Annex: Documents Relating to the Congress of Panama", w: James Brown Scott (red.), The International Conferences of American States 1889-1928, New York 1931, s. X I X - X X I X . 1

H

2 2

A więc już z Republika Meksykańską, powstałą po abdykacji cesarza Agustina 1 - 1 9 marca 1823 r. Najwcześniej, bo już w czerwcu 1825 r., na kongres do Panamy przybyła delegacja Peru: Jose Mana de Pando i Manuel Lorenzo de Vidaurre. W trakcie rocznego oczekiwania na otwarcie kongresu, pierwszy z nich mianowany został ministrem spraw zagranicznych i odwołany do Limy, wobec czego zastąpił go Manu­ el Perez de Tudela. Delegacja Kolumbii przyjechała już w sierpniu 1825 r., w składzie: Pedro Gual Escandón (od 1821 r. minister spraw zagranicznych, a w późniejszych latach dwukrotny prezydent Wenezueli; patrz Bierek Jr., Harold A., Vidapublica de don Pedro Gual, Caracas 1948) oraz Pedro Briceno Mendez. Amerykę Środkową reprezentowali: Pedro Molina i Antonio Larrazabal; Meksyk: Jose Mariano Michelena i Jose Dominguez. Delegatami U S A byli: Richard C . Anderson (zmarł w czasie podróży) oraz John Sargeant (którego zastąpił później Joel R. Poinsett; obaj wskutek różnych przygód nie zdążyli). Rząd brytyjski reprezentował Edward J. Dawkins, a holenderski - płk Van Veer. 2 3

2 4

Diego Barros Arana, Historia Jenerał de Chile, Santiago 1884-1902, t. 15, s. 87.

38

I . PANAMERYKANIZM - IDEA I PRAKTYKA

WCZESNY PANAMERYKANIZM

stwowe. Natomiast dyktator Paragwaju Jose Gaspar Rodriąuez Francia celowo zakazał wysłania delegatów do Panamy, ponieważ chciał utrzymać swe państwo w całkowitej izolacji. Delegacje Peru i Kolumbii przybyły do Panamy niemal rok przed rozpoczęciem ob­ rad. Oczekując na pozostałych uczestników kongresu, utrzymywały stały kontakt ze swy­ mi rządami, od których dostawały dalsze instrukcje. Oto na przykład list datowany 7 paź­ dziernika 1825 r. z Bogoty informował delegatów, jaka jest urzędowa, kolumbijska inter­ pretacja oświadczenia prezydenta Monroego z 1823 r. Pierwsza część listu stanowiła streszczenie prezydenckiego wystąpienia, z podkreśleniem, że najważniejsze w nim były dwie deklaracje - sprzeciwienie się europejskiej kolonizacji na kontynencie amerykań­ skim oraz uznanie „podstawowych zasad Świętego Przymierza" za groźne dla „pokoju i bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych". Dalej zaś stwierdzano: „Te dwie ważne de­ klaracje powodują, że w interesie Kolumbii i jej sojuszników jest doprowadzenie do bliż­ szego kontaktu ze Stanami Zjednoczonymi. Ponieważ zaś oświadczenie to posiada ży­ wotne znaczenie dla obu naszych narodów, konieczność osiągnięcia bardziej konkretne­ go porozumienia staje się wyraźniejsza z każdym dniem. Tak więc, w celu promowania tego wielkiego zamiaru i zrozumienia, że Ameryka może być po raz pierwszy w dziejach w pewnym sensie zjednoczona, nasz rząd wyraża gorące życzenie, aby Stany Zjednoczo­ ne wysłały do Panamy swych plenipotencjariuszy, którzy uzgodniliby z Kolumbią i jej sojusznikami bardziej efektywne sposoby zapobieżenia zagranicznej kolonizacji na na­ szym kontynencie i przeciwstawienia się zastosowaniu do państw amerykańskich zasady legitymizmu [monarszego - W.D.]" . Pamiętajmy jednak, iż list ten wyrażał stanowisko rządu kolumbijskiego, którym kierował wtedy wiceprezydent Francisco de Paula Santander, wchodzący w częste spory i konflikty z Bolivarem. Libertador przebywał w tym czasie w Peru i Boliwii, gdzie zajmował się budowaniem państwowości.

pokój tylko we wspólnym porozumieniu. Najwyższą instancją podejmującą decyzje do tyczące układających się państw uczyniono Zgromadzenie Generalne ich pełnomocnycl przedstawicieli. Miało zbierać się w czasie pokoju co dwa latach, a podczas wojen - ra: w roku (art. 11). Zadania i uprawnienia Zgromadzenia zamieszczono w art. 13. Aż pię< artykułów (16-20) poświęcono problemom i sposobom pokojowego rozwiązywania spo rów między państwami członkowskimi. Kolejne dwa artykuły (21-22) dotyczyły zacho wania integralności terytorialnej państw członkowskich, a następne statusu obywateli jed nego państwa mieszkających w innym państwie sojuszniczym (23-24). W traktacie zapo wiedziano też rozważenie na następnym kongresie stosunków handlowych między syg natariuszami. Za prawdziwy manifest wymierzony w handel niewolnikami należy uznać artykuł 27 Traktat kończyło zapewnienie, iż pomimo podjętych zobowiązań wszystkie państwa człon kowskie zachowują pełną suwerenność i możliwość samodzielnego prowadzenia polity ki zagranicznej, która jednakże powinna być zgodna z duchem i literą wcześniej szyci artykułów. W artykule dodatkowym sygnatariusze wyrażali „gorące pragnienie życia w po koju ze wszystkimi narodami świata" i zapraszali „przyjazne i neutralne mocarstwa" dc wyznaczenia pełnomocników w celu ustalenia sposobów realizowania w przyszłości współ nych zamierzeń. Tak więc, podobnie jak to uczynił Bolivar w Liście z Jamajki, problem) międzynarodowe państw amerykańskich umieszczono tu w kontekście wykraczaj ącyn poza zachodnią półkulę, wyrażając nadzieję na stworzenie wspólnej, globalnej płaszczy zny uzgadniania zbiorowych interesów.

25

3

26

Kongres panamski trwał trzy tygodnie: od 22 czerwca do 15 lipca 1826 r. W tym czasie odbyło się dziesięć sesji plenarnych, którym przewodniczyli kolejno przedstawi­ ciele poszczególnych państw. Obrady miały charakter zamknięty, tzn. nie mogły w nich uczestniczyć inne osoby poza oficjalnymi delegatami i obserwatorami. W wyniku dysku­ sji przyjęto i podpisano cztery dokumenty: 1. Traktat o unii, lidze i stałej konfederacji pomiędzy republikami Kolumbii, Ameryki Środkowej, Peru i Stanami Zjednoczonymi Meksyku; 2. Konwencję dotyczącą przyszłych kongresów; 3. Konwencję o kontyngencie poszczególnych państw we wspólnej armii i flocie; 4. Tajne porozumienie dodatkowe dotyczące procedur tworzenia wspólnej armii i floty.

Konwencja o wspólnej armii i flocie mówiła, że mają one służyć zbiorowej obro nie, ale też uczestniczyć w akcjach ofensywnych przeciwko wspólnemu wrogowi, pro wadzonych poza terytorium państw sojuszniczych. Choć w konwencji tego nie zapisa no, z kongresowej dyskusji jasno wynikało, iż chodziło o zebranie sił w celu wyzwolę nia spod władzy hiszpańskiej Kuby i Puerto Rico . Miało się to dokonać w najbliż szych latach, zaraz po powrocie Bolivara z Peru i Boliwii. Uzgodniono, że armia lado wa będzie liczyć 60 tys. ludzi; w tym kontyngent meksykański wyniesie 32 750 żołnie­ rzy, kolumbijski - 15 250, środkowoamerykański - 6750 oraz peruwiański - 5250 żoł­ nierzy. Wielkości wspólnej floty nie określono, oszacowano jednak obciążenia sojusz ników: na jej potrzeby Meksyk wyasygnować miał 4558 tys. pesos, Ameryka Środko wa powinna wpłacić 955 tys., a Kolumbia - 205 tys. pesos. Peru odmówiło złożeni; deklaracji o swym udziale finansowym. 28

Szczególne znaczenie miał pierwszy traktat, uważany przez wielu badaczy za doku­ ment prekursorski i nowatorski, zapowiadający rozwiązania przyjęte w zachodniej hemisferze w bardziej rozwiniętej formie dopiero w XX wieku . Składał się z 31 artykułów oraz jednego artykułu dodatkowego. Najważniejsze były zobowiązania do wspólnej obrony, zawarte w art. 3 i rozwinięte w art. 4-10. Kolejny zapis głosił, iż państwa-strony układu nie będą zawierać separatystycznych traktatów pokojowych z agresoram; mogą podpisać

Ustalono, że następne spotkanie państw skonfederowanych odbędzie się w miejsco­ wości Tacubaya, obok miasta Meksyk (dziś jest to jego dzielnica). Delegaci uznali bo­ wiem Panamę za region bardzo niezdrowy, w którym nie sposób przebywać przez dłuż­ szy czas. „Niemal wszyscy związani w jakiś sposób z kongresem zachorowali", a part osób zmarło (m.in. sekretarz i urzędnik z delegacji brytyjskiej). Miejsce wyidealizowane przez Bolivara okazało się nader niegościnne i w najmniejszym stopniu nie przygotowa­ ne do wielkich zadań, jakie wyznaczył mu Libertador.

Nazwy „doktryna Monroego" zaczęto używać dopiero w latach 50. X I X w. J. Byrne Lockey, Pan-Americanism..., op. cit., s. 327. Zob. m.in.: John Edwin Fagg, Pan Americanism, Krieger Publishing Company, Malabar 1982, s. 16.

Ernesto J. Castollero, Intimidades del Congreso de Panama de 1826, Panama 1961, s. 15-21. Patr; też: Daniel Florencio 0'Leary, El Congreso Internacional de Panama en 1826, Madrid 1920; Ramiro Guerra Cuba, centro de rivalidad internacional en el Caribe, L a Habana 1952, t. 1-3.

27

2 8

40

41

I . PANAMERYKANIZM - IDEA I PRAKTYKA

WCZESNY PANAMERYKANIZM

Dzieło kongresowe także okazało się nie spełnione, gdyż główny traktat o konfedera­ cji ratyfikowała tylko Kolumbia, nie mógł zatem wejść w życie. Pozostał jednak w dzie­ jach amerykańskiej myśli politycznej drogowskazem dla nigdy nie zaniechanych na za­ chodniej półkuli wysiłków integracyjnych . Do Tacubaya, gdzie w 1827 r. miał się odbyć następny kongres, przyjechało kilku delegatów, a wśród nich Amerykanin Joel Robert Poinsett, podzielający panamerykański entuzjazm Henry'ego Claya i chęć współdziałania z Ameryką Łacińską. W tym czasie jed­ nak nie było już możliwości utrzymania zwartego sojuszu. Przeciwnie, mocno uwidoczniły się tendencje dezintegracyjne, spory i konflikty między państwami latynoamerykańskimi. W Wenezueli trwała rebelia wojskowa gen. Jose Antonio Paeza. Peru i Kolumbię poróżniły kwestie terytorialne, co miało rychło doprowadzić do wojny. Boliwia pozbyła się swego prezydenta, wybitnego wodza Bolivarowskich wojsk wyzwoleńczych, Antonia Jose Sucre. Rozpadła się Wielka Kolumbia wskutek separatystycznych dążeń Ekwadoru i Wenezueli. Bolivar stracił już zupełnie zainteresowanie jednością kontynentalną i wiarę w jej możli­ wość. „Rządzić Ameryką [Łacińską] - mówił - to jak orać morze". Do fundamentalnych idei panamerykańskich, które odcisnęły trwałe piętno na dzie­ jach politycznych zachodniej półkuli w wiekach XIX i XX należy zaliczyć deklarację (zwaną później doktryną) prezydenta USA Jamesa Monroego z 2 grudnia 1823 r. Dexter Perkins, najwybitniejszy znawca problemu, twierdzi, że „słynne przesłanie z grudnia 1823 r. jest, być może poza Przemówieniem pożegnalnym, najbardziej znaczącym ze wszystkich państwowych oświadczeń amerykańskich" . Źródeł doktryny szukać trzeba najpierw w koncepcji zrodzonej w USA w końcu XVIII w. o zasadniczej odrębności dwóch świa­ tów: Nowego i Starego, republikańskiej Ameryki od monarchistycznej Europy. Thomas Paine w 1775 r. pisał: "Niewątpliwie związki z Wielką Brytania mogą przynieść pewne korzyści, ale niebezpieczeństwa płynące z takiego sojusz są o wiele większe, gdyż ozna­ czają wplątanie się w europejskie wojny i spory. Ponieważ cała Europa jest rynkiem dla naszych towarów, nie powinniśmy wiązać się sojuszem z jakąś jej częścią. Prawdziwym więc interesem Ameryki jest stać z daleka od europejskich swarów i konfliktów".

wanie się w ich sprawy (U is our business never to engage oursehes). Ameryka ma włas­ ną hemisferę (America has a hemisfere to itself). Musi ona też być oddzielona i niezależ­ na od Europy" . Wszystkie te obawy i ostrzeżenia przed imperialną i monarchistyczną Europą nabrał) niezwykłej aktualności po klęsce Napoleona i ukształtowaniu się na kongresie wiedeń­ skim nowego porządku międzynarodowego. Do zwycięskich mocarstw „poczwórnegc sojuszu" (Rosja, Prusy, Austria, Anglia) dołączyła wówczas Francja, rządzona już przez „legalnego" monarchę z dynastii Burbonów: Ludwika XVIII. Dzięki inicjatywie cara Alek­ sandra I , sojusznicy jeszcze w tym samym 1815 r. związali się Świętym Przymierzem które miało pogłębić związek monarchów przez odwołanie się do religii chrześcijańskiej Jak wiadomo, Święte Przymierze przez parę dekad skutecznie tłumiło dążenia nie­ podległościowe (rewolucje) ludów europejskich. Nawet Anglia, która tego aktu nie pod­ pisała, ale w różnych działaniach uczestniczyła, akceptowała ówczesny porządek euro­ pejski. Rozdźwięki w Świętym Przymierzu pojawiły się dopiero w związku z rozwojem wydarzeń za zachodniej półkuli. Ferdynand VII, przywrócony przez koalicję antynapoleońskąna tron hiszpański, zaczął bowiem zabiegać o pomoc w utrzymaniu władzy w zbun­ towanych koloniach amerykańskich. Zyskał też wielkiego sojusznika w osobie cara Alek­ sandra I , który legitymizm monarszy wywodził wprost z woli bożej. Również Ludwik XVIII gotów był do wysłania swoich wojsk za ocean, aby zademonstrować swą świeżą mocarstwową rolę. Powrotu hiszpańskiego panowania w Nowym Świecie nie chciała jednak Wielka Bry­ tania. Chodziło jej bowiem o wyeliminowanie monopolu Hiszpanii na handel z kolonia­ mi amerykańskimi. W tym czasie interesy Anglii zbiegały się z celami Stanów Zjedno­ czonych, które możliwość interwencji mocarstw europejskich postrzegały z największa troską. Dlatego też brytyjski minister spraw zagranicznych George Canning zwrócił się do Richarda Rusha, ambasadora Stanów Zjednoczonych w Londynie, z propozycją wyra­ żenia przez oba rządy dezaprobaty wobec zamiarów przywrócenia władzy Hiszpanii w jej koloniach. Sugerował, aby wspólne stanowisko, które mogłoby przybrać formę konwencji lub wymiany not, oprzeć na następujących zasadach: 1. Przywrócenie Hiszpanii kolo­ nii jest sprawą beznadziejną (hopeless). 2. Uznanie tych kolonii za niepodległe państwa jest kwestią właściwego czasu i sprzyjających okoliczności. 3. Nie będziemy jednak prze­ szkadzać, gdyby między nimi i Hiszpanią doszło do porozumienia w wyniku przyjaciel­ skich negocjacji. 4. Nie pozwolimy, aby jakaś część tych kolonii dostała się w ręce inne­ go mocarstwa. 5. Nie zamierzamy przejąć żadnej części obszarów, o których mowa .

29

30

Podobnie myślał w tym czasie John Adams: „Jestem orędownikiem zasady, że nie powinniśmy zawierać traktatów sojuszniczych z jakimkolwiek europejskim mocarstwem (...). Możemy mieć umowy handlowe, ale równocześnie dążyć do jak największej sepa­ racji od europejskiej polityki i europejskich wojen" . Później prezydent Washington w swym pożegnalnym przemówieniu (Farewell Address, 1796) szeroko dowodził, że ukształtowały się dwie hemisfery, a interesy Europy są niezmiernie odległe od potrzeb i warunków Nowego Świata. Kiedy zaś rewolucja niepodle­ głościowa w Ameryce Łacińskiej święciła pierwsze triumfy, w 1813 r. Thomas Jefferson, były prezydent (1801-1809) pisał: „Niezależnie od tego, jakie rządy tam powstaną będą to amerykańskie rządy, które nie zechcą uczestniczyć w nie kończących się kłót­ niach europejskich. Narody europejskie tworzą oddzielną części globu i doprowadziły do ukształtowania się odrębnego systemu. W najlepszym naszym interesie leży nieangażo31

32

33

Propozycja brytyjska została przekazana do Waszyngtonu i w listopadzie 1823 r. sta­ ła się przedmiotem obrad gabinetu prezydenta Monroego. Jak wiadomo, większość do­ radców prezydenta nakłaniała go do zaakceptowania koncepcji Canninga. Sekretarz sta­ nu John Quincy Adams był jednak innego zdania i zdołał przekonać prezydenta do swo­ ich racji. Właśnie on od wielu już lat podkreślał szczególnie wyraziście, że „zasada niekolonizowania" (non-colonizations principle) powinna stać się podstawą polityki ame-

2 9

William R. Shepherd, „Bolivar and the United States", Hispanic American Historical Rewiew 1918 (August), s. 297-298. 3 0

31

D. Perkins, A History..., op. cit., s. 28. Tamże, s. 6.

3 2

Julius W. Pratt, A History of United States Foreign Policy, New Jersey 1965, s. 80. R. Therry (red.), Speeches ofthe Right Honourable George Canning, with a Memoir of His Life, London 1836. 3 3

42

4

I . PANAMERYKANIZM - IDEA I PRAKTYKA

WCZESNY PANAMERYKANIZM

rykańskiej, co należałoby wyraźnie zakomunikować mocarstwom europejskim. Zanim jeszcze powstała groźba zc strony Świętego Przymierza, Adams zwrócił uwagę na eks­ pansywne apetyty Rosji. Kompania Rosyjsko-Amerykańska (w rzeczywistości całkowi­ cie rosyjska) systematycznie przekraczała granice Alaski i przesuwała swe faktorie na południe. W 1812 r. dotarła aż po Zatokę San Francisco i założyła tu kolejną osadę, Fort Ross. Rząd amerykański przez pewien czas lekceważył poczynania rosyjskich zarząd­ ców Alaski i dopiero w 1821 r. dostrzegł niebezpieczeństwo. W tym bowiem roku car Aleksander 1 wydał „ukaz" przesuwający jej morskie granice o 100 mil na południc. Sekretarz stanu Adams wezwał wówczas ambasadora Rosji w Waszyngtonie, barona Tuylla i przekazał mu ostry protest. W lipcu 1823 r. wysłał instrukcje do przedstawicieli USA w Londynie i Petersburgu - Richarda Rusha i Henry'ego Middletona. Zawierały ważną zasadę: „Amerykański kontynent nie może być dłużej przedmiotem jakiejkolwiek nowej europejskiej kolonizacji" . Zasada ta nie dotyczyła tylko terytorium Oregonu, którym USA dobrowolnie zgodziły się zarządzać wspólnie z Wielką Brytanią . Adams przypo­ minał też stale non-transferprinciple, zrodzoną z rezolucji Kongresu (15 stycznia 1811), mówiącej, że Stany Zjednoczone nigdy się nie zgodzą aby hiszpańska Floryda przeszła w ręce jakiegoś innego państwa. Adams, jeszcze jako sekretarz stanu, a później jako prezydent (1825-1829) podkreślał, że zasada „zakazu transferu" odnosi się także do hisz­ pańskich wysp: Kuba i Puerto Rico. Widzimy więc, że prezydent Monroe mógł czerpać z bogatych źródeł, przygotowując przemówienie wygłoszone 2 grudnia 1823 r. Nawiązał najpierw do ostatnich rozmów z Rosją na temat jej dążeń do rozszerzenia posiadłości w Ameryce Północnej. Podsumo­ wując stanowisko USA, stwierdził: „Sądziliśmy, że dyskusje, do których ta sprawa dała powód i układy, które mogłyby je zakończyć, stanowią dobrą sposobność do stwierdze­ nia, że zasadą z którą związane są prawa i interesy Stanów Zjednoczonych jest, że kon­ tynent amerykański ze względu na warunki wolności i niepodległości, które zdobył i utrzy­ muje, nie może już odtąd być uważany za teren przyszłej kolonizacji przez żadne z mo­ carstw europejskich" . W ten sposób Monroe niemal dosłownie powtórzył zasadę sformułowaną wcześniej przez Adamsa. Następnie obszernie omówił stosunek USA do wydarzeń w koloniach hiszpańskich. Podkreślał, że obywatele Stanów Zjednoczonych żywią sentyment i naj­ bardziej przyjazne uczucia wobec swych braci po tej stronie Atlantyku, którzy dążą do wolności i szczęścia .0 ile więc do wojen europejskich Stany Zjednoczone nigdy się nie mieszały, o tyle wobec losu zachodniej półkuli nie mogą pozostawać obojętne. „Z wyda­ rzeniami w tej hemisferze jesteśmy z konieczności bardziej bezpośrednio związani z przy­ czyn, które muszą być jasne dla wszystkich oświeconych i bezstronnych obserwatorów.

System polityczny mocarstw sprzymierzonych jest zasadniczo odmienny pod tym wzglę dem od amerykańskiego. Ta różnica płynie z różnicy ich rządów; dla obrony naszegc własnego ustroju, który zdobyty kosztem takiego przelewu krwi i takich środków, dojrzą dzięki miłości swych najbardziej oświeconych obywateli i w którym korzystaliśmy z bez przykładnej szczęśliwości, cały naród gotów się poświęcić. Ze względu na szczere i przy jazne stosunki istniejące między Stanami Zjednoczonymi a tymi mocarstwami winniśmy oświadczyć, że każdą próbę z ich strony rozciągnięcia swego systemu politycznego na te półkulę musielibyśmy uważać za zagrażającą naszemu pokojowi i bezpieczeństwu. Dc istniejących kolonii czy posiadłości jakiegokolwiek europejskiego mocarstwa nie mie szaliśmy się i nie będziemy się mieszać. Ale w stosunku do państw, które proklamowały i utrzymały swoją niepodległość i których niepodległość dla ważnych powodów i słusz nych zasad uznaliśmy, na wszelkie mieszanie się jakiegokolwiek europejskiego mocar­ stwa w celu uciskania ich lub kontrolowania w taki bądź inny sposób ich losów nie mo­ gliśmy patrzeć inaczej, jak na przejaw nieprzyjaznych zamiarów względem Stanów Zjed noczonych". W tych słowach Monroe uogólnił liczne wcześniejsze rozważania o ustrojo wych i politycznych odrębnościach obu światów: Starego i Nowego. Gdyby jednak, mó­ wił prezydent, państwa europejskie chciały podjąć próbę narzucenia swego monarchi stycznego ustroju, Stany Zjednoczone, mimo deklarowanej i przestrzeganej neutralności nie zachowają się biernie. „Jest rzeczą niemożliwą aby sprzymierzone mocarstwa mogły rozciągnąć na jakąkolwiek część tego kontynentu swój system polityczny nie wystawia­ jąc na niebezpieczeństwo naszego spokoju i szczęścia; i nikt nie może sądzić, żeby nas bracia z Południa, gdyby ich pozostawiono samym sobie, zgodzili się dobrowolnie przy jąć ten system. Dlatego jest również rzeczą niemożliwą abyśmy obojętnie przyjęli tak; interwencję w jakiejkolwiek postaci".

34

35

36

37

3 4

W.C. Ford (red.), The Writings oj John Quincy Adams, New York 1917, t. 7, s. 370; zob też: Samuel Flagg Bemis, John Quincy Adams and the Foundation of American Foreign Policy, New York 1949. 5

Frederick Merk, Albert Gallatin and the Oregon Problem. A Study in Anglo-American Cambridge 1950, s. 15-30. 3 6

Ludwik Gelberg, Prawo międzynarodowe 1954, t. l . g . 3 0 .

i historia dyplomatyczna. Wybór dokumentów,

Diplomacy, Warszawa

W gruncie rzeczy, całe wystąpienie prezydenta Monroego było jednym wołanien pod adresem Europy, aby trzymała się z dala od kontynentu amerykańskiego i nie próbo­ wała narzucać mu swych zasad ustrojowych i władzy politycznej. W zamian Monroe oferował podobny stosunek Stanów Zjednoczonych do Europy: niemieszanie się doje spraw i pozostawienie swemu losowi. „Nasza polityka w stosunku do Europy przyjęta w pierwszym okresie wojen, które tak długo wywoływały zaburzenia w tej części świata pozostaje niezmiennie taka sama; to znaczy: nie mieszać się do wewnętrznych spraw żadnego z tych mocarstw; uważać rząd defacto za rząd legalny dla nas; rozwijać przyjaz ne z nim stosunki i zapewnić je przez otwartą stanowczą i męską politykę uznającą wc wszystkich okolicznościach słuszne żądania każdego mocarstwa, nie znosząc obrazy oc żadnego" . 38

W końcu 1823 r. USA opowiedziały się zatem jednoznacznie za niepodległością na rodów zachodniej półkuli i takimi wartościami, jak republikański, czyli przedstawicielsk system władzy. Czyniły to jednak ostrożnie, nie chcąc zbytnio irytować o wiele silniej­ szych od siebie mocarstw. Stąd też wielokrotnie powtórzone w orędziu zapewnienie o neu­ tralności Stanów Zjednoczonych, które mogłoby zostać naruszone tylko w ostateczności Główny architekt doktryny, Adams, był pewien, że z takiej strategii płynąć będą w przy­ szłości wielkie korzyści nie tylko polityczne, lecz także ekonomiczne. W części więc

37

The citizens of the United States cherish sentiments the most friendly in javor of the liberty, and happiness of their jellow-men on that side ofthe Atlantic - ten fragment deklaracji prezydenta Monroe w: J.W. Pratt,^ History..., op. cit., s. 80.

L . Gelberg, Prawo..., op. cit., s. 31.

44

I . PANAMERYKANIZM - IDEA I PRAKTYKA

WCZESNY PANAMERYKANIZM

motywy jego działania podobne były do motywów Anglii, która chciała przede wszyst­ kim obalić anachroniczny porządek międzynarodowy, zamykający przed jej towarami i kapitałami obszary Hispanoameryki. „Adams czuł niechęć do kolonializmu nie tylko dlatego, że kojarzył go z politycznym uciskiem, ale również dlatego, że związany był on z handlowym monopolem [Hiszpanii - W.D.] i wyłączeniem Stanów Zjednoczonych z udziału w rynkach Nowego Świata" . Oświadczenie prezydenta Monroego przyjęto na dworach europejskich z niechęcią, a nawet oburzeniem. Najostrzej wyraził to kanclerz Austrii książę Metternich w liście do rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, hrabiego Karla Roberta Nesselrode z 19 stycznia 1824 r.: „Stany Zjednoczone Ameryki (...) znów zadziwiły Europę nowym aktem rewol­ ty, niczym nie sprowokowanym, w pełni bezczelnym i nie mniej groźnym niż w przeszło­ ści (...). W swej nieprzyzwoitej deklaracji szydzą z instytucji europejskich godnych naj­ wyższego respektu, zasad głoszonych przez najwyższych suwerenów i uświęconych obo­ wiązków naszych rządów. Ten nie sprowokowany atak zmierza do upowszechnienia re­ wolucji i wzmacnia siły apostołów buntu" . Oficjalnie jednak żadne z mocarstw euro­ pejskich nie zajęło stanowiska wobec deklaracji prezydenta Monroego, uważając, iż nie miałoby to żadnego praktycznego znaczenia. 39

40

Znacznie przychylniej przyjmowano doktrynę w Ameryce Łacińskiej. Pierwsze wzmianki o wystąpieniu amerykańskiego prezydenta prasa meksykańska zamieściła w styczniu i lutym 1824 r., ale początkowo nie poświęcała tej sprawie zbyt wiele uwagi. W tym czasie ważniejsze dla Meksyku było uznanie jego niepodległości przez Londyn i nawiązanie z Wielką Brytanię stosunków dyplomatycznych. Aguila Mexicana z 12 lute­ go 1824 r. z satysfakcja stwierdziła, że prezydent USA potępia interwencje mocarstw europejskich i opowiada się za wolnością ludów Ameryki. Pismo konkludowało jednak, że państwa amerykańskie powinny liczyć przede wszystkim na własne siły, nie zaś na ochronę zagraniczną. Z większym zainteresowaniem tezy Monroego spotkały się w Bogocie. Kierujący wów­ czas rządem Wielkiej Kolumbii gen. Francisco de Paula Santander skierował 6 kwietnia 1824 r. do parlamentu przesłanie, w którym szeroko je omawiał. Wyciągnął z nich wniosek, iż Kolumbia może liczyć teraz na potężnego sojusznika, gdyby jej niezależność i wolność zostały zagrożona. Kongres Zjednoczonych Prowincji La Platy uchwalił 16 grudnia 1825 r., na wniosek rządu, rezolucję z wyrazami wdzięczności „wobec wielkiej republiki północno­ amerykańskiej, która uroczyście uznała naszą niepodległość". W Buenos Aires natomiast niechętnie patrzono na koncepcje, w których Ameryka i Europa traktowane były jako „wro­ gie obozy". Uważano bowiem, że takie podejście może szkodzić tak potrzebnej emigracji z Europy oraz „ustanowieniu bliższych stosunków między tym kontynentem i Starym Świa­ tem, który zawsze był i będzie źródłem naszej cywilizacji i postępu" . Tak więc odmienne postrzeganie Europy, wyróżniające później Argentynę w ruchu panamerykańskim, zaczęło kształtować się już w latach dwudziestych wieku XIX. 41

45

Doktryna Monroego przyjęta została w Ameryce Łacińskiej życzliwie, gdyż wzmac­ niała nadzieje na utrzymanie świeżo zdobytej niepodległości i dokończenie dzieła wy­ zwolenia całego kontynentu . Odwoływała się też do wspólnych „wartości amerykań­ skich", wśród których szczególnie wysoko umieszczono kultywowanie demokracji. Wiel­ kiego entuzjazmu w tej części kontynentu jednak nie wzbudzała, gdyż zdawano sobie sprawę, iż dla zatrzymania ewentualnej agresji Świętego Przymierza większe znaczenie ma postawa prawdziwego mocarstwa - Wielkiej Brytanii niż słabych jeszcze Stanów Zjednoczonych. Już wkrótce zresztą USA musiały uznać, że nie są przygotowane dc podejmowania konkretnych traktatowych zobowiązań obrony nowych republik. Sekre­ tarz stanu John Quincy Adams pisał więc 6 sierpnia 1824 r. do rządów Zjednoczonych Prowincji La Platy, Chile, Kolumbii i Meksyku: „Stany Zjednoczone nie będą mogły zbrojnie przeciwstawić się Świętemu Przymierzu bez wcześniejszego porozumienia sie, z tą potencją europejską [tzn. Wielką Brytanią - W.D.], której zasady i interesy skłaniaJE do współpracy z USA" . Dotykamy w ten sposób niełatwego problemu funkcjonowania wielkich idei (kon­ cepcji, doktryn) w historii, czyli ich zmiennej często interpretacji w różnych czasach. Tak właśnie zmieniała się wykładnia doktryny Monroego, którą przywykło się widzieć jedy­ nie w jej wersji imperialnej, wyrażanej hasłem „Ameryka dla Amerykanów" (tzn. dh USA). Takie rozumienie utrwaliło się jednak znacznie później, dopiero na przełomie wie­ ków, kiedy Stany Zjednoczone uzyskały wszystkie atrybuty wielkiego mocarstwa. Wów­ czas też, uzasadniając swe hegemonistyczne aspiracje na zachodniej półkuli, dostrzegły nową użyteczność doktryny Inaczej natomiast odczytywano orędzie Monroego w latact dwudziestych XIX w. Wtedy USA nie wyzbyły się jeszcze obawy o trwałość swej nie­ podległości i wystąpienie prezydenta można było uznać za wyraz solidarności narodów znajdujących się w podobnej sytuacji i połączonych wspólnymi wartościami amerykań­ skimi. Wprawdzie „intelektualny ojciec" doktryny, Adams zdawał sobie chyba sprawę z możliwości jej praktycznego zastosowania w ekspansji politycznej i gospodarczej swe­ go państwa, ale nie miało to jeszcze realnego znaczenia. 42

43

Podobnie było z innym mocno ugruntowanym poglądem o wrogości Simona Boliva ra do Stanów Zjednoczonych. Przeciwstawienie „bolivaryzmu" i „monroizmu" jako zu pełnie różnych i antagonistycznych projektów stanowi niemal dogmat w Ameryce Łacin skiej . Wydaje się jednak, iż jest to interpretacja ahistoryczna, czerpiąca dowody głów nie z lat późniejszych, a więc z okresu interwencjonizmu północnoamerykańskiego. W cza­ sach Bolivara sytuacja wyglądała inaczej i daleko było jeszcze do ukształtowanej późnie dysproporcji sił Ameryki Anglosaskiej i Latynoskiej. Ale przecież - mówią zwolennicy tezy o antagonizmie między Amerykami - Bolivar wielokrotnie wypowiadał się sarka­ stycznie lub krytycznie o Stanach Zjednoczonych, a na kongres panamski zupełnie świa­ domie nie chciał ich zaprosić. Można na to odpowiedzieć, że w pismach Bolivara spotka­ my wiele niekonsekwencji, czy też raczej wielkie zróżnicowanie i bogactwo myśli. W je44

4 2

W 1823 r. Bolivar dopiero szykował się do ostatecznego wyzwolenia Peru i Boliwii, a Kuba mial; uzyskać niepodległość prawic 80 lat później. D. Perkins, A History..., op. cit., s. 30. Tamże, s. 56-57. J. Byrne Lockey, Pan-Americanism..., op. cit., s. 229-257.

4 3

W. Dobrzycki, Historia..., op. cit., s. 81.

4 4

Indalecio Lievano Aguirre, Bolivarismoy Monroismo, Caracas 1970; Francisco Pividal, Bolivar: Pen

samiento precursor del antiimperialismo, Bogota 1980.

47

I . PANAMERYKANIZM - IDEA I PRAKTYKA

WCZESNY PANAMERYKANIZM

go spuściźnie zdołamy znaleźć cytat na poparcie każdego niemal twierdzenia. Swego czasu pisałem: „Dziś, tak jak w przeszłości, wywołuje Bolivar wielkie emocje naukowe i polityczne i wciąż ukazują się prace przedstawiające tę postać w krzywym zwierciadle (...). Imię jego przywoływane jest w Ameryce Łacińskiej przez różnorodne siły politycz­ ne dla uwiarygodnienia swych dążeń. Najbardziej rozpowszechnionym poglądem jest uznawanie Bolivara za patrona partii konserwatywnych, gdyż był on m.in. zwolennikiem systemu centralistycznego i tzw. hispanidad, co wznieśli później na swe sztandary kon­ serwatyści latynoamerykańscy (...) Wielu uważa jednak, że to właśnie Santander, zwo­ lennik społecznego i politycznego status quo i dewocyjny katolik, powinien być uznany za prekursora konserwatyzmu, gdy Bolivar - planujący oddzielenie Kościoła od państwa i odważny reformator - wskazał szlaki partiom liberalnym i lewicowym. Rufino Blanco-Fombona udowadnia, że (...) Bolivar «w swych ideach, w swych pla­ nach był jedynym innowatorem, rewolucjonistą)). Milton Puentes pyta zaś «Czy może ktoś sobie wyobrazić, że mógł istnieć, istnieje do dziś lub może istnieć w przyszłości Zf'Z>ertac/or-konserwatysta?»" . Stąd też interpretowanie międzynarodowych koncepcji Bolivara w kategoriach panamerykanizmu (w wersji imperialnej) lub latynoamerykanizmu (w wersji trzecioświatowej) jest uproszczeniem. Prawda wydaje się bardziej złożona. Bolivar nie zaprosił USA na kongres panamski ze względów czysto pragmatycznych, nie zaś doktrynalnych. Pla­ nował utworzenie konfederacji państw wokół Wielkiej Kolumbii. Znał jednak słabości świeżej państwowości latynoamerykańskiej i dlatego poszukiwał opieki mocarstwa, a więc Wielkiej Brytanii. W czasie dyskutowania wewnętrznych spraw konfederacji nie chciał obecności zagranicznych obserwatorów, poza przedstawicielami Anglii, która w jego kon­ cepcji odgrywała rolę kluczową. Uważał, że udział delegacji północnoamerykańskiej mógł­ by niekorzystnie wpłynąć na swobodę negocjacji z Brytyjczykami. Wiedział też, że USA i Anglia mają wprawdzie podobny stosunek do zamorskich planów Świętego Przymie­ rza, ale w wielu innych sprawach mogą ze sobą rywalizować. Ponadto w dwu podstawo­ wych kwestiach kongresu: zwalczaniu niewolnictwa i przygotowaniach do wyzwolenia Kuby i Puerto Rico interesy Bolivarowej konfederacji i USA były całkowicie sprzeczne.

świadczy, iż Bolivar siebie i swoich rodaków nazywał Amerykanami, a nowe państwa traktował jako „państwa amerykańskie". Już od czasów Listu z Jamajki (1815) uważał, że ta różnorodna Ameryka powinna spotkać się „z narodami pozostałych części świata", aby rozpatrzyć „doniosłe problemy wojny i pokoju" w skali globalnej. Bolivar dążył więc do zbudowania równowagi w Nowym Świecie, gdzie silna konfe­ deracja i inne państwa latynoamerykańskie byłyby prawdziwym partnerem dla Stanów Zjednoczonych. Taka współdziałająca ze sobą Ameryka mogłaby stać się głównym ele­ mentem równowagi światowej, przez ograniczenie znaczenia imperialnej Europy. Po kongresie panamskim nastał najgorszy okres dla idei panamerykańskiej. Obie Ameryki zaczęły się od siebie oddalać wskutek narastania procesów, które nie sprzyja­ ły budowaniu jedności kontynentalnej. Groźba interwencji europejskiej, która do tej pory wzmacniała poczucie wspólnoty interesów Nowego Świata, przestała mieć zna­ czenie. Szybko rosnące w siłę Stany Zjednoczone rozpoczęły ekspansję terytorialną. Jeśli wykluczymy brytyjską Kanadę, ekspansja ta mogła się dokonać tylko na ziemiach Ameryki Łacińskiej, otaczającej USA od zachodu i południa. W 1836 r. osadnicy pół­ nocnoamerykańscy oderwali siłą od Meksyku wielki stan Teksas, a w 1845 r. przyłą­ czyli do USA. W tymże roku prezydent James K. Polk przypomniał wystąpienie Mon­ roego, a John 0'Sułlivan wylansował doktrynę Objawionego Przeznaczenia (Manifest Destiny) uzasadniającą marsz w kierunku Pacyfiku i opanowywanie nowych ziem. Wkrótce też prezydent Polk doprowadził do wojny z Meksykiem, w rezultacie której Stany Zjednoczone umocniły swą pozycję nad Pacyfikiem i powiększyły terytorium o 2 min km .

46

45

Zdaniem Bolivara, który miał też swój pogląd na demokrację i wolności obywatel­ skie, system polityczny USA, zresztą szczerze podziwiany, nie był najlepszą propozycją dla ówczesnej Latynoameryki. Libertador chciał raczej ustanowienia oświeconej i silnej władzy wykonawczej, nawet dożywotniej, która stopniowo wychowałaby społeczeństwa do rozumienia reguł pełnej demokracji. Wielki strateg i realista, dążył więc do tego, aby najpierw utworzyć zdrowe i sprawne państwa latynoamerykańskie, które połączyłyby się więzami konfederacyjnymi i na zasadach pełnej równości współdziałały z inną „konfede­ racją" zachodniej hemisfery: Stanami Zjednoczonymi. Nie ma natomiast wątpliwości, że Bolivar myślał w kategoriach amerykańskich rozumianych jako przestrzeń i jako wartości kształtujące się tu w opozycji do imperialnej i monarchicznej Europy. Cała frazeologia jego pism, często w tej pracy przywoływana,

2 46

Ameryka Anglosaska kładła więc wówczas mocne podwaliny swej przyszłej mocarstwowości. W Ameryce Łacińskiej natomiast ujawniły się tendencje dezintegracyjne i de­ strukcyjne, hamujące proces budowy zdrowych struktur państwowych, społecznych i eko­ nomicznych. W takich warunkach musiała zanikać idea panamerykańskiej solidarności kontynen­ talnej, wyrażająca się w różnie w przeszłości formułowanych pomysłach współdziałania obu Ameryk. Ale także w Ameryce Łacińskiej coraz mniej było szans na realizację Bolivarowskiego projektu konfederacji skupiającej amerykańskie narody hiszpańskojęzyczne. Po rozpadzie Wielkiej Kolumbii i śmierci Bolivara (1830) wysiłki w tym kierunku podjął Meksyk. Meksykanie mieli nadzieję, że to właśnie ich państwo może teraz ode­ grać rolę przywódcy Hispanoameryki i w ten sposób wzmocnić swą pozycję wobec Sta­ nów Zjednoczonych . „Między 1831 i 1842r. Meksyk pięciokrotnie podejmował próby zaproszenia siostrzanych republik na wspólną konferencję. Żadna z tych prób nie przy­ niosła powodzenia, gdyż niezgoda i niestabilność rządów w tym wieku caudillos okazała się już zbyt wielka" . 47

48

Glenn W. Price, Los origenes de la guerra eon Mexico. La intriga Polk-Stockton, Mexico

1974,

s. 286. 4 7

4 5

W. Dobrzycki, Myśl polityczna..., op. cit., s. 145, 164-165. Patrz także: Rufino Blanco-Fombona, El oensamiento vivo de Bolivar, Buenos Aires 1942, s. 50; Milton Puentes, Bolivar, padre de la iząuierdas libeales, Bogota 1961, s. 1. r

Juan de Dios Cariedo, „Minister Plenipotentiary of Mexico to the Government of South America", w: Robert N. Burr, Roland D. Hussey (red.), Documents on Inter-American Cooperation, Philadelphia 1955, t. 1, s. 64-66. 4 8

J . E . Fagg, Pan Americanism, op. cit., s. 18.

48

49

I . PANAMERYKANIZM - IDEA I PRAKTYKA

WCZESNY PANAMERYKANIZM

Następną próbę zgromadzenia państw amerykańskich podjęły Peru i Chile. Pierwsze działania Peru wynikały z zagrożenia zbrojną interwencją Hiszpanii, gdzie przebywał na emigracji obalony w 1845 r. przezjuntę wojskową prezydent Ekwadoru Juan Jose Flores, zabiegając o zorganizowanie wyprawy za ocean. Proponował on utworzenie z obszarów Ekwadoru i części Peru Królestwa Pacyfiku pod berłem któregoś z członków dworu ma­ dryckiego. Obawy okazały się tak poważne, iż kilka rządów latynoamerykańskich wsz­ częło akcję dyplomatyczną aby nie dopuścić do hiszpańskiej interwencji. Wtedy też rząd Peru zaprosił na kongres w Limie państwa regionu - ze Stanami Zjednoczonymi i Brazy­ lią włącznie - w celu omówienia sposobów wspólnego przeciwstawienia się europejskiej groźbie. Stany Zjednoczone, owładnięte w latach czterdziestych ekspansjonistyczną go­ rączką („gorączka Oregonu", marsz w kierunku Kalifornii, sprawa Teksasu, szykowanie wojny z Meksykiem), odmówiły udziału w kongresie. Państwa latynoamerykańskie także zawiodły i w Limie, poza gospodarzami, spotkali się tylko delegaci Republiki Nowej Granady (Kolumbii), Boliwii, Chile i Ekwadoru (11 grudnia 1847-1 marca 1848). Zastanawiające, iż na kongresie pojawiła się propozy­ cja nie tylko bliższego porozumienia Ameryki Łacińskiej ze Stanami Zjednoczonymi, lecz także ustanowienia wspólnych instytucji, bardzo podobnych do przyjętych kilka­ dziesiąt lat później przez ruch panamerykański. Złożył ją Manuel Ancizar, minister spraw zagranicznych Nowej Granady, jako dokument zaakceptowany przez prezydenta swego państwa 22 grudnia 1847 r.

tonie", która stanowiłaby najwyższą prawną instancję służącą rozwiązywaniu sporów i konfliktów . Z koncepcjami kolumbijskimi polemizował w trakcie kongresu delegat Peru Manuel B. Ferreyros. Plan ustanowienia w Waszyngtonie przedstawicielstwa, „które mogłoby reprezentować wszystkie amerykańskie republiki", wydawał mu się bardzo interesujący i zasługujący na uwagę, ale zdecydowanie przedwczesny. Wycofanie z Europy misji dy­ plomatycznych państw latynoamerykańskich (co przewidywał Ancizar) uznał za nieroz­ ważne, gdyż prowadziłoby do niepotrzebnych antagonizmów. Natomiast z powołaniem wspólnej Rady w Waszyngtonie radził poczekać, aż zakończy się wojna USA z Meksy­ kiem, która ujawni prawdziwe intencje Waszyngtonu . Z zastrzeżeniami Ferreyrosa zgodziła się większość delegatów, a projekt ustanowie­ nia instytucjonalnej współpracy z USA odłożono do bardziej sprzyjających czasów. Osta­ tecznie więc głównym osiągnięciem kongresu w Limie okazało się podpisanie traktatu o konfederacji, który przypominał traktat panamski z 1826 r. Zawarto również traktat 0 handlu i nawigacji, przyznający preferencyjne warunki jego sygnatariuszom. Żaden z tych traktatów nie został jednak ratyfikowany, pozostając tylko świadectwem żywotności idei federacyjnej w Ameryce Łacińskiej. Po kongresie w Limie różnice między obu Amerykami (Anglosaską i Łacińską) na­ dal się pogłębiały. USA przejęły połowę terytorium Meksyku, po czym zainteresowały się bliżej regionem Ameryki Środkowej i Karaibów. Powrócono więc do starej koncepcji przyłączenia Kuby, która , jak dojrzałe jabłko" miała wpaść wcześniej czy później do amerykańskiego koszyka. Kiedy jednak naciski dyplomatyczne okazały się nieskuteczne 1 propozycje zakupu Kuby zostały przez Hiszpanię odrzucone, ambasadorowie USA w Eu­ ropie opracowali plan zajęcia wyspy siłą (o czym mówił Manifest z Ostendy, z paździer­ nika 1854). Nieoficjalnie popierano też wyprawy prywatnych awanturników (tzw. flibustierów), którzy próbowali zbrojnie opanować różne terytoria w regionie. Jeden z tych flibustierów, Narcizo Lopez, kilkakrotnie najeżdżał Kubę, a inny, William Walker, obalił rząd nikaraguański i został prezydentem państwa uznanym przez USA (1856). Ekspansja Stanów Zjednoczonych i wyprawy flibustierskie bardzo zaniepokoiły pań­ stwa latynoamerykańskie, ale tylko trzy z nich: Chile, Peru i Ekwador zdołały doprowa­ dzić do „kongresu kontynentalnego" w Santiago. Podpisano na nim 15 września 1856 r. traktat kontynentalny o pomocy wzajemnej i unii, który podzielił los poprzednich doku­ mentów, to znaczy nie został ratyfikowany. W latach sześćdziesiątych XIX w. okazało się, iż zagrożenie ze strony Europy bynaj­ mniej nie przeszło do historii - armie państw europejskich znów znalazły się na konty-

49

Projekt kolumbijski akcentował szczególnie utrzymującą się zależność nowych państw od Europy. „Łatwo byłoby przytoczyć całą serię aktów europejskich mocarstw, niebezpiecznych dla przyszłości Ameryki - jej terytorialnej integralności, suwerennoś­ ci czy handlowej niezależności". Wciąż więc „najwyższy amerykański interes" wyma­ ga, aby przeciwstawić się „handlowym, politycznym, a nawet dynastycznym europej­ skim pretensjom". Jedynym skutecznym tego sposobem jest podtrzymanie i zacie­ śnienie związków z Waszyngtonem (very meaningful relations with Washington). W tym celu państwa hiszpańskojęzyczne powinny ustanowić stałą polityczną repre­ zentację, która pozostawałaby w bliskiej współpracy z rządem USA. Pożytki ekono­ miczne i polityczne takiego związku szybko okazałyby się oczywiste . Dopiero zjed­ noczone państwa amerykańskie zmusiłyby Europę do szacunku i pełnego respektowa­ nia ich praw . 50

51

Dokument z Bogoty zawierał dalsze szczegółowe prekursorskie propozycje. Zakła­ dał ustanowienie „Rady Reprezentantów wszystkich amerykańskich republik w Waszyng-

4 9

Manuel Ancizar, „Minister of Foreign Relations of New Granada, Declarations of the Reasons of Political Convenience and Economic Utility for the Reform Proposed in the Diplomatic List (Foreign Policy Plan), Bogota, December 22, 1847", w: R.N. Burr, Documents..., op. cit., t. 1, s. 97-102; kolejne cytaty pochodzą z tego wydania projektu. 5 0

It will sujfice brięfly to indicate the benefils that the special friendship ofthe Government of Washing­ ton would bring to us in both external and internat phases of our national life. For ij we show oursehes united in intention and demonstrate through an act all-significant in politics, the intention ofthe American States to focus on upon themsehes their goals, needs and relations of all kinds, the great nations of Europę which today disdain and outrage us, confident ofthe weakness of our disunion, would change their tactics.

52

53

54

52

A Council of Representation ofall the American Republics, gathered in Washington with the naturalness ofa normal, ordinary and permanent fact a would produce a great sensation in Europę. In the long run, without our having tried (...) it could come to be high juridical body or a voluntary mediator in the disagreements ofour republics and a beneficial obstacle to armed conflicts. 15 also necessary to allow time, once the war (...) between Mexico and the United States is ended, to know what is the true purpose of that Government; Manuel B. Ferreyros, „Peruvian Plenipotentiary at the Congress of Lima, Considerations on the Foreign Policy Plan of the Government of New Granada, Lima, March 11, 1848", w: R.N. Burr, Documents..., op. cit., t. 1, s. 109. „Treaty of Confederation among the Republics of Peru, Bolivia, Chile, Ecuador and New Granada, Lima, February 8, 1848", w: R.N. Burr, Documents..., op. cit., t. 1, s. 102-108. 5 3

5 4

50

51

I . PANAMERYKANIZM - IDEA I PRAKTYKA

PANAMERYKANIZM INSTYTUCJONALNY

nencie amerykańskim. Najpierw Anglia, Francja i Hiszpania próbowały siłą wymusić spłatą przez Meksyk zadłużenia zagranicznego (1861-1862). Następnie już sama Francja podbiła cały Meksyk i ustanowiła tam monarchię z Maksymilianem (Habsburgiem) jako cesarzem (1864-1867). Hiszpania także przypomniała sobie o dawnej imperialnej chwa­ le i dokonała rekonkwisty Dominikany (1861-1865). Stany Zjednoczone, zajęte wojną secesyjną (1861-1865), musiały poprzestać na protestach dyplomatycznych. Kolejny kongres hispanoamerykański w Limie (15 listopada 1864-12 marca 1865) zajmował się głównie oceną tej zupełnie nowej sytuacji międzynarodowej na zachodniej półkuli. Bez większych sporów uzgodniono też traktat o sojuszu obronnym i unii, który podpisały Boliwia, Chile, Ekwador, Kolumbia, Peru, Salwador i Wenezuela. Artykuł czwar­ ty traktatu przewidywał w przypadku casusfoederis natychmiastowe zerwanie wszelkich stosunków z państwem agresorem . Kongres w Limie okazał się ostatnim przejawem hispanoamerykańskiej fazy panamerykanizmu, bliskiej koncepcjom Libertadora Simona Bolivara. Wkrótce bowiem doszło do dwóch wojen, które bardzo zaszkodziły idei solidarności latynoamerykań­ skiej: wojny „potrójnego sojuszu", w której przeciwko Paragwajowi walczyły Argen­ tyna, Brazylia i Urugwaj (1865-1870) oraz wojny Pacyfiku, między Chile a Boliwią i Peru (1879-1883). W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych możemy więc od­ notować tylko dwa specjalistyczne zgromadzenia latynoamerykańskie. Pierwsze z nich - Kongres Prawników w Limie z udziałem delegatów siedmiu państw - obradowało aż kilkanaście miesięcy (od 13 grudnia 1877 do 27 marca 1879). Długo trwał też Połu­ dniowoamerykański Kongres Prywatnego Prawa Międzynarodowego w Montevideo (25 sierpnia 1888-18 lutego 1889), na którym uchwalono traktaty: międzynarodowego prawa cywilnego; międzynarodowego prawa karnego; o handlowym i przemysłowym znaku ochronnym (Trade-Marks); o patentach i wynalazkach; o literackim i artystycz­ nym copyright.

24 listopada 1882 r. w celu przedyskutowania metod zapobiegania wojnom między naro­ dami Ameryk" . Stany Zjednoczone, jako „główne mocarstwo Nowego Świata", mogłyby stosować arbitralne sposoby uśmierzania nieporozumień między swymi sąsiadami - pisał Blaine. Jednakże rząd USA odrzuca metody dyktatu czy przymusu i zamierza na przyjacielskiej stopie rozważyć tę doniosłą kwestię na kongresie . Blaine uważał, iż pokój jest warunkiem wstępnym do zrealizowania wszystkich in­ nych, dalekosiężnych zamierzeń Stanów Zjednoczonych. Na łamach ukazującego się w Chicago Weekly Magazine wyjaśniał 16 września 1882 r., iż USA mają obecnie dwa główne cele: „Pierwszy, zapewnić pokój i zapobiegać przyszłym wojnom w Północnej i Południowej Ameryce; drugi, kultywować tak przyjazne handlowe stosunki ze wszyst­ kimi amerykańskimi krajami, które umożliwią wielki wzrost eksportu Stanów Zjedno­ czonych i wykorzystanie ogromnego potencjału naszych zakładów wytwórczych, mogą­ cych z powodzeniem konkurować z uprzemysłowionymi narodami Europy". Jak więc pisze Joseph Byrne Lockey, panamerykanizm Blaine'a z 1882 r. w największym skrócie wyrażały dwa słowa i dwa cele: pokój i handel - jednak tylko osiągając pierwszy, można było osiągnąć drugi . W latach osiemdziesiątych XIX w. Stany Zjednoczone korzystały już w pełni z owo­ ców trwającego od zakończenia wojny secesyjnej procesu wielkiej modernizacji i uprze­ mysłowienia, co postawiło je w rzędzie najwyżej gospodarczo rozwiniętych państw glo­ bu. Musiały więc podjąć walkę o nowe rynki zbytu w świecie zdominowanym przez wielkie europejskie mocarstwa. Na dwóch obszarach rysowały się realne szanse jej wy­ grania, a mianowicie na Dalekim Wschodzie i w Ameryce Łacińskiej. Koncepcje Blaine'a wywołały w USA znaczny rezonans polityczny i społeczny. Wówczas też ukuto określenie „panamerykanizm", którego Blaine początkowo nie uży­ wał. Zdaniem Lockeya, po raz pierwszy terminy „panamerykanizm" i „panamerykański" pojawiły się na łamach gazety z Nowego Jorku, Evening Post, 27 czerwca 1882 r. Szybko rosnąca potęga Stanów Zjednoczonych rodziła jednak w Ameryce Łacińskiej różne obawy. Ekspansjonizm zaprezentowany już w Meksyku, Ameryce Środkowej i na Karaibach kazał wątpić w możliwość ukształtowania rzeczywiście równych i przyjaciel­ skich stosunków. Podkreślano coraz wyraźniejsze różnice cywilizacyjno-kulturowe, a „ma­ terializm" anglosaksoński przeciwstawiano „duchowej" podstawie kultury łacińskiej. W Latynoameryce pogłębiała się ponadto destabilizacja polityczna, wyrażające się w licz­ nych zamachach stanu, przewrotach i rewolucjach. Ujawniły się też groźne konflikty

55

56

57

58

59

2. PANAMERYKANIZM INSTYTUCJONALNY Panamerykanizm instytucjonalny, zwany też ruchem panamerykańskim, pojawił się wraz z pierwszą organizacją międzynarodową łączącą Stany Zjednoczone i państwa laty­ noamerykańskie. Stało się to 14 kwietnia 1890 r., co później upamiętniono przez ustano­ wienie święta Pan American Day, obchodzonego w obu Amerykach w rocznicę tego wydarzenia (od 1930). Powstanie instytucjonalnych ram współdziałania obu Ameryk po­ przedzone zostało kilkunastoletnimi zabiegami i staraniami. Za ich inicjatora uważać można sekretarza stanu Jamesa G. Blaine'a, który 29 listo­ pada 1881 r. zaprosił przedstawicieli wszystkich niepodległych państw amerykańskich do „uczestnictwa w generalnym kongresie, który odbędzie się w mieście Waszyngton 55

Casus Foederis having been declared, the contracting Parties commit themsehes immediately to break oj] relations with the agresor power, to present passports to its Public Ministers, to cancel exequaturs oj its consular agents, to prohibit the importation ofits natural and manufacturedproducts and to close their ports to its ships; R.N. Burr, Documents..., op. cit., t. 1, s. 160.

5 6

James G . Blaine, „Secretary of State ofthe United States, Circular Instruction to the Diplomatic Re presentatives ofthe United States in Latin America, Washington, November 29, 1881", w: R.N. Burr, Docu­ ments... , op. cit., t. 2, s. 28-30. 57

The position of the United States as the loading power of the New World might well give to its Government a claim to authoritative utterance for the purpose of ąuieting discord among its neighbors (•••)• Nevertheless, the good offices of this Government are not and have not at any time been tendered with a show oj dictation or compulsion, but only as exhibiting the solicitous good-will of a common friend (...)• The United States will enter into the deliberations of the congress on the same footing as the other powers represented (...) as a single member among many co-ordinate and co-eąual States; tamże, s. 29. 5 8

5 9

J. Byrne Lockey, Pan-Americanism..., Tamże, s. 2.

op. cit., s. 4.

53

I . PANAMERYKANIZM - IDEA I PRAKTYKA

PANAMERYKANIZM INSTYTUCJONALNY

międzynarodowe. Właśnie wtedy trwała wielka wojna Pacyfiku, a Gwatemala i Meksyk oraz Chile i Argentyna wiodły ostre spory graniczne. Inicjując konferencję międzyamerykańska Blaine prawdopodobnie niewielkie miał pojęcie o kulturowych frustracjach latynoamerykańskich. Wiedział natomiast jedno: kon­ flikty między państwami regionu są poważną przeszkodą w ekspansji handlowej USA i ułatwiają mieszanie się państw europejskich w sprawy zachodniej półkuli. Pierwszy jego pomysł, jak wiadomo, nie doczekał się realizacji. Jeszcze w 1881 r. prezydent Garfield zginął wskutek zamachu, Blaine zrezygnował ze stanowiska, a nowy sekretarz stanu zdyskredytował projekt poprzednika i zaproszenia wysłane do państw latynoamerykańskich polecił wycofać. Dopiero parę lat później, 7 czerwca 1884 r. Kongres Stanów Zjednoczonych powołał komitet, który miał „uważnie przestudiować" najlepsze metody prowadzące do zacieś­ nienia międzynarodowych i handlowych stosunków na zachodniej półkuli. Prace komite­ tu trwały długo, ale ich efektem było uchwalenie 24 maja 1888 r. przez Kongres rezolucji upoważniającej prezydenta do zaproszenia rządów republik amerykańskich na konferen­ cję do Waszyngtonu. Rezolucja Kongresu podkreślała, iż przedmiotem obrad powinny stać się takie kwestie, jak: arbitraż i metody rozwiązywania nieporozumień między państwami regionu; poprawa stosunków gospodarczych (improvement of business intercourse), które powinny być dla wszystkich korzystne; stworzenie szerszych rynków dla produktów umawiających się państw.

je światu wszystkie swoje konkluzje (...), która nie będzie tolerowała ducha podboju (which will tolerate no spirit of conquest)" \ Jednakże wkrótce odezwało się wiele głosów krytycznych, ostrzegających państwa latynoamerykańskie przed wchodzeniem w ścisłe związki z USA. Do osób mających wpływ na opinie w regionie należał wówczas Jose Marti, kubański pisarz i działacz nie­ podległościowy. W Waszyngtonie przebywał jako korespondent argentyńskiego czasopis­ ma La Nación, na którego łamach już w listopadzie i grudniu 1889 r. ukazywały się jego artykuły na temat konferencji. Przedstawiał w nich USA jako „gnębiciela Meksyku" i he­ gemona, zamierzającego przekształcić Amerykę Środkową i Karaiby w swój protekto­ rat . W innej korespondencji, wysłanej z Nowego Jorku 2 listopada 1889 r., Marti pisał, iż Stany Zjednoczone, dążąc do dominacji w całej Ameryce, chcą uniemożliwić pań­ stwom latynoamerykańskim „wolny i pożyteczny handel z narodami Europy" i zamierza­ ją stworzyć ligę wymierzoną w tę ostatnią . Już po otwarciu konferencji, ale przed rzeczywistym rozpoczęciem obrad , w Brazy­ lii doszło do ważnej zmiany politycznej - 15 listopada upadła w tym kraju monarchia. Kiedy więc 18 listopada 1889 r. zainaugurowano właściwe obrady, już wszystkie delega­ cje reprezentowały republiki. Pierwsza konferencja międzyamerykańska była spotkaniem bardzo pracowitym. Do 19 kwietnia 1890 r., czyli do dnia jej zakończenia, odbyło się aż siedemdziesiąt sesji, Wszystkie miały charakter zamknięty (behind closeddoors), to znaczy odbywały się bez udziału obserwatorów, publiczności czy prasy. Początkowo obrady postępowały szybko, gdyż zdołano uzgodnić wiele spraw gospodarczo-prawnych, mniejszego może znacze­ nia, ale bardzo ułatwiających współdziałanie państw w skali obu Ameryk. Wszystkie uzgodnienia zapisano jako „rekomendacje", a więc praktyczne ich zastosowanie pozo­ stawiono poszczególnym rządom.

52

Zaproszenia rozesłał 13 lipca 1888 r. sekretarz stanu Thomas F. Bayard. Pierwsza Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich rozpoczęła się 2 października 1889 r. Poza gospodarzami, uczestniczyły w niej delegacje siedemnastu państw latyno­ amerykańskich, a więc wszystkich, jakie wówczas istniały, poza Republiką Dominika­ ny. Rząd tej ostatniej w odpowiedzi na zaproszenie przypomniał, że w 1884 r. zawarł z USA traktat o arbitrażu i handlu, który jednak nie został przez nie ratyfikowany. Do czasu tej ratyfikacji Dominikana odmówiła uczestnictwa w spotkaniach zorganizowa­ nych przez USA . Konferencję otworzył Blaine, który znów objął stanowisko sekretarza stanu USA. Witając delegatów, podkreślił, iż nie było jeszcze na świecie zgromadzenia rozważające­ go sprawę pomyślności tak wielkiego terytorium. Obszar, który reprezentowali delegaci, obejmował 12 min mil , był więc trzy razy większy niż cała Europa. Mieszkało na nim 120 min ludzi, ale - zdaniem Blaine'a - mogło ich żyć ponad miliard, gdyby gęstość zaludnienia osiągnęła przeciętną europejską. „Delegaci - kontynuował mówca - jestem przekonany, iż nasze spotkanie doprowadzi do ustalenia trwałych stosunków opartych na zaufaniu, szacunku i przyjaźni między narodami tu reprezentowanymi. Możemy pokazać światu, jak to zaszczytne i pokojowe zgromadzenie osiemnastu niepodległych amerykań­ skich państw obraduje w warunkach całkowitej równości (...) Będzie to konferencja, itóra nie zamierza zmuszać delegatów jakiegokolwiek państwa do podporządkowania się postanowieniom sprzecznym z jego koncepcjami i interesami. Konferencja, która nie 3ozwoli na zawieranie tajnych porozumień w żadnej sprawie, lecz otwarcie zakomuniku60

2

6

62

63

64

Pierwsza z tych rekomendacji dotyczyła przyjęcia jednolitego systemu miar i wag czyli metrycznego systemu dziesiętnego (the metricaldecimalsystem). Zalecono też zbu­ dowanie międzykontynentalnej linii kolejowej, która „połączy wszystkie lub większość narodów reprezentowanych na konferencji, przyczyniając się do rozwoju serdecznycł stosunków i wzrostu ich materialnej pomyślności". Inne regulacje dotyczyły: przepisów sanitarnych; ochrony patentów i znaków han­ dlowych; prawa międzynarodowego, a więc uznania za prawo amerykańskie traktatów przyjętych na latynoamerykańskim kongresie w Montevideo w sierpniu 1888 r. (patn s. 50). Kilka rekomendacji mówiło o żegludze w Zatoce Meksykańskiej i na Morzu Kara ibskim, powołaniu wspólnych linii żeglugowych łączących Nowy Jork z Buenos Aires ;

6 1

James G . Blaine, „Secretary of State ofthe United States, Welcoming address to the First Internationa American Conference, Washington, October 2, 1889", w: R.N. Burr, Documents..., op. cit., t. 2, s. 36. 6 2

M.in. La Nación z 19 X I I 1889. Patrz też: Jose Marti, „A Font of Jankeephobia", w: J . E . Fagg, Pa) Americanism..., op. cit., Reading No 3, s. 133. Jose Marti, Obras Completas. Edición conmemorativo del cincuentenario de su muerte, Habana 1946 t. 2, s. 129-130 Następnego dnia po inauguracji, a więc 3 października, delegaci latynoamerykańscy rozpoczęli spe cjalnym pociągiem sześciotygodniową podróż po U S A , w czasie której zwiedzili główne ośrodki przemysło we kraju i różne „cuda natury", jak wodospad Niagara. Podróż kosztowała gospodarzy 150 tys. doi. 6 3

6 4

6 0

The Inter-American System: Its Development and Strengthening, International Institute of Internatioial Legał Studies, New York 1966, s. X X I .

54

55

I . PANAMERYKANIZM - IDEA I PRAKTYKA

PANAMERYKANIZM INSTYTUCJONALNY

a San Francisco z Valparaiso oraz o utworzeniu panamerykańskiej Międzynarodowej Unii Monetarnej (all countries represented in this Conference and therefore recommends: That an International American Monetary Union be established). Przyjęto też rekomendację, którą wprowadzono w życie dopiero w 1959 r.: o utworzeniu Międzynarodowego Banku Amerykańskiego (International American Bank) . Ostre spory i kontrowersje między państwami amerykańskimi ujawniły się dopiero podczas dyskutowania spraw o wiele trudniejszych. Pierwszą z nich okazała się propozy­ cja, która dla Stanów Zjednoczonych miała znaczenie podstawowe i prawdopodobnie była jednym z głównych powodów zwołania tej konferencji. Chodziło o powołanie unii celnej obejmującej państwa obu Ameryk. Wspólna bariera celna mogłaby wydatnie zmniej­ szyć konkurencyjność towarów europejskich na rynku latynoamerykańskim, a tym sa­ mym zachować go niemal wyłącznie dla produktów Stanów Zjednoczonych. Propozycja wzbudziła jednak wśród delegatów latynoamerykańskich wiele wątpliwości. Najpełniej wyraził je przedstawiciel Argentyny Roque Saenz Pena (późniejszy prezydent, 1910-1914). W bardzo erudycyjnym, ale i emocjonalnym wystąpieniu wykazywał, że Europa nie jest wrogiem Ameryki, a wkład Hiszpanii, Portugalii, Anglii, Francji czy Włoch w roz­ wój cywilizacji na zachodniej półkuli był ogromny. Przedstawiał dokładne wyliczenia, z których wynikało, że handel z Europąjest korzystny dla Ameryki Łacińskiej i przekra­ cza wielokrotnie wymianę z USA. Rozważał też dyskutowane na konferencji plany za­ warcia Zolherein lub układu o międzykontynentalnym wolnym handlu (The Zolherein or Inter-continental free trade) i oba pomysły zdecydowanie odrzucał. Niemiecki Zollverein dotyczył bowiem stosunkowo niewielkiego obszaru „grupującego homogeniczne państwa" i nie przystawał do warunków amerykańskich. Podobnie, układ o wolnym han­ dlu dawałby w tym czasie korzyści jedynie Stanom Zjednoczonym. Dlatego też Saenz Pena apelował, aby Ameryka otworzyła się na świat, a państwa miały swobodę prowa­ dzenia handlu „ze wszystkim narodami na ziemi". Wystąpienie zakończył wezwaniem, które miało charakteryzować politykę argentyńską przez najbliższe dekady: Pozwólcie, aby „Ameryka była dla ludzkości" (a nie tylko dla Amerykanów) .

opłatach celnych, a Stany Zjednoczone także wydają się nie przygotowane do zrezygno­ wania ze swej „protekcyjnej polityki", chroniącej własny rynek. Zalecono zatem zawie­ ranie traktatów handlowych między państwami sąsiedzkimi . Dysputy wzbudził też projekt traktatu o arbitrażu i rozwiązywaniu sporów między państwami amerykańskimi. Delegaci latynoamerykańscy wykorzystali tę okazję do przy­ pomnienia doktryny argentyńskiego uczonego Carlosa Calvo z 1868 r. Głosiła ona, iż cudzoziemcy nie mogą mieć większych czy innych praw niż obywatele danego państwa, a rządy nie powinny dokonywać interwencji zagranicznych pod pretekstem ochrony swych obywateli. Państwa latynoamerykańskie odrzucały więc przekonanie mocarstw o nad­ rzędności praw cudzoziemców, chcąc zapobiec związanym z tym międzynarodowym kon­ trowersjom. Wskutek zdecydowanego sprzeciwu Stanów Zjednoczonych kwestię odłożono i do­ piero w latach trzydziestych XX w. udało sieją rozwiązać zgodnie z postulatami latyno­ amerykańskimi. Na konferencji waszyngtońskiej uchwalono bardzo ogólny dokument, mówiący, iż „arbitraż jest zasadą amerykańskiego prawa międzynarodowego, służącą do rozwiązywania sporów i kontrowersji, jakie mogą pojawić się między dwoma lub więcej republikami Północnej, Środkowej lub Południowej Ameryki". Został on podpisany w Wa­ szyngtonie już po zakończeniu konferencji, 28 kwietnia 1890 r. przez jedenaście państw, ale później nie wymieniono dokumentów ratyfikacyjnych, a więc nie wszedł w życie. W sposób jeszcze mniej formalny potraktowano wniosek o nieuznawanie wojennych zdobyczy terytorialnych. Przyjęto jedynie rekomendację- o której później zapomniano iż „zasada podboju nie może być w czasie obowiązywania traktatu o arbitrażu uznana za dopuszczalną w świetle amerykańskiego prawa publicznego". Najbardziej konkretnym i w praktyce najważniejszym postanowieniem Pierwszej Mię­ dzynarodowej Konferencji Państw Amerykańskich, które uzyskało akceptacje wszystkich uczestników, okazało się powołanie 14 kwietnia 1890 r. Międzynarodowej Unii Republik Amerykańskich oraz jej Biura Informacyjnego (Sekretariatu) o nazwie: Biuro Handlowe Republik Amerykańskich. Określono, iż zadaniem Biura jest publikowanie Biuletynu Biu­ ra Handlowego Republik Amerykańskich oraz gromadzenie i upowszechnianie wszelkich danych, które służyłyby współpracy państw regionu . Na zorganizowanie Biura z siedzibą w Waszyngtonie i pierwszy rok jego działalności wyasygnowano 36 tys. doi. W ten sposób powstała pierwsza w świecie organizacja regionalna, obejmująca pań^ stwa wielkiego obszaru, bo niemal całej zachodniej półkuli (kolonie państw europejskich i dominium Kanady ze względów oczywistych nie mogły się w Unii znaleźć). Chociaż w przemówieniu powitalnym sekretarza stanu James G. Blaine'a nie brakowało patetycz­ nych zapewnień o braterstwie ludów Ameryk, był to związek budowany bez entuzjazmu

65

66

W wyniku długiej dyskusji propozycja ustanowienia unii celnej zgłoszona przez de­ legację amerykańską została odrzucona. W „raporcie większości" stwierdzono, iż idea jest w zasadzie dobra i jej urzeczywistnienie mogłoby przynieść pomyślne rezultaty, gdyż przyczyniłoby się do wzrostu gospodarczego - obecnie jednak jest to niemożliwe (But the same time the committee believes that such union is at present impracticable). Do­ chody budżetowe państw latynoamerykańskich opierają się bowiem w dużej mierze na 6 5

Oto lista niektórych rekomendacji przyjętych na konferencji waszyngtońskiej: Recommendations: 4doption ofa uniform system ofweight and measures; Nomenclalure of merchandise; Inter-continental railis niezbyt wyraźny, gdyż odwołano się do dwu dość ogólnych artykułów Karty OPA. najważniejsza część art. 25 głosiła bowiem, że w sytuacji mogącej zagrozić pokojowi Ameryk „państwa amerykańskie, wprowadzając w życie zasady solidarności kontynenalnej lub samoobrony zbiorowej, zastosują środki i zarządzenia przewidziane w odpoviednich traktatach specjalnych". Po konferencji waszyngtońskiej przyjęto jednak w OPA wykładnię, że z art.25 Karty cynika obowiązek podpisania „traktatu specjalnego" - a więc traktatu Rio. Taka inter­ pretacja wywołała wśród nowych państw karaibskich wielkie rozczarowanie, gdyż chciay wstąpić do organizacji, lecz miały wiele zastrzeżeń co do funkcjonowania traktatu Rio. 'onieważ te zastrzeżenia były mocno ugruntowane i podtrzymywanie dotychczasowych

30

3 0

Zbiór Dokumentów

1962, nr 8, s. 977.

Permanent Observers to the Organization of American States, General Secretariat ofthe Organizatio

of American States, Washington 1975.

94

STRUKTURA

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

Również w największej finansowej instytucji systemu międzyamerykańskiego: Międzyamerykańskim Banku Rozwoju (IDB) mogą uczestniczyć państwa spoza kontynen­ tu, i to jako pełnoprawni członkowie (a nie „stali obserwatorzy", jak w OPA). Do IDB przystąpiło więc 19 państw europejskich i jedno azjatyckie (zalicza sieje do „państw nie korzystających z pożyczek"). Jednak nie wszystkie państwa należące do OPA są członkami IDB. W systemie międzyamerykańskim są zatem trzy kręgi uczestnictwa. Uniwersalną or­ ganizacją w skali zachodniej półkuli jest Organizacja Państw Amerykańskich, do której rależy 35 państw, a więc tyle, ile jest w regionie (łącznie z Kubą której tylko „obecny" •ząd nie uczestniczy w pracach). Traktat Rio skupia 21 państw. Nie przystąpiło do niego 14 członków OPA: Antigua Barbuda, Bahamy, Barbados, Belize, Dominika, Grenada, Gujana, Jamajka, Kanada, 5t. Kitts i Nevis, Santa Lucia, San Vincent i Grenadyny, Surinam oraz Kuba (w 1947 jrzystąpiła, ale w 1962 wystąpiła). Do IDB spośród państw-członków OPA nie należą: Antigua i Barbuda, Dominika, Grenada, St. Kitts i Nevis, Santa Lucia, San Yincent i Grenadyny.

5. STRUKTURA O P A Karta z 1948 r. wymieniała następujące organy Organizacji Państw Amerykańskich: Conferencję Międzyamerykańska Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagraniczlych; Radę; Unię Panamerykańska konferencje wyspecjalizowane; organizacje wyspejalizowane. Po niemal dwudziestu latach działalności, w 1967 r. dokonano reformy Karty OPA, mieniając częściowo strukturę organizacji. Znowelizowana Karta w art. 51 za organy )PA uważała: Zgromadzenie Ogólne; Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagraiicznych, Stałą Radę; Międzyamerykańska Radę Gospodarczo-Społecznąj Międzyameykańską Radę Edukacji, Nauki i Kultury; Międzyamerykański Komitet Prawny; Mięzyamerykańską Komisję Praw Człowieka; Sekretariat Generalny; konferencje wyspejalizowane; organizacje wyspecjalizowane. Przewidywano również powoływanie „inych jednostek", organów pomocniczych i agencji, jeśli uznane zostaną za niezbędne. Po cformie Karty w 1967 r. zmieniły się również uprawnienia poszczególnych organów, co ędzie później szczegółowo omówione. Inna nowelizacja Karty, w 1993 r., zadecydowała o zakończeniu działalności Mięzyamerykańskiej Rady Gospodarczo-Społecznej oraz Międzyamerykańskiej Rady Eduacji, Nauki i Kultury, tworząc zamiast nich Międzyamerykańska Radę do spraw Rozwoi Integralnego.

OPA

95

31

kania w Waszyngtonie . Tak więc jeszcze w 1948 r. w Bogocie obradowała Dziewiąta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich, ale jako następna, w 1954 r. w Ca­ racas, zebrała się już Dziesiąta Konferencja Międzyamerykańska. Zgodnie z art. 33 Karty OPA: „Konferencja Międzyamerykańska jest naczelnym or­ ganem Organizacji Państw Amerykańskich". Do zadań (funkcji) Konferencji zaliczono: 1) decydowanie o ogólnej działalności i polityce Organizacji; 2) określanie budowy i funk­ cji jej organów; 3) rozpatrywanie wszelkich spraw odnoszących się do stosunków przyja­ znych między państwami amerykańskimi. Regulacje dotyczące funkcjonowania Konferencji Międzyamerykańskiej zawarto w pięciu następnych krótkich artykułach (34-38). Stwierdzono w nich, że wszystkie pań­ stwa członkowskie mają prawo uczestniczyć w Konferencji i dysponują jednym głosem. Program i regulamin Konferencji opracowuje Rada OPA. Zwykłe konferencje powinny zbierać się co pięć lat w terminie ustalonym przez Radę Organizacji, po porozumieniu z rządem kraju, na którego terytorium Konferencja ma obradować. Przewidziano też możliwość zwoływania specjalnych konferencji międzyamerykań­ skich: „w szczególnych okolicznościach i za zgodą dwóch trzecich rządów amerykań­ skich". Przed uchwaleniem Karty obradowały cztery takie konferencje, których jednak wtedy nie numerowano: Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich w spra­ wie Koncyliacji i Arbitrażu (Waszyngton, grudzień 1928-styczeń 1929); Międzyamery­ kańska Konferencja w sprawie Utrzymania Pokoju (Buenos Aires 1936); Międzyamery­ kańska Konferencja w sprawie Wojny i Pokoju (m. Meksyk-Chapultepec 1945); Między­ amerykańska Konferencja w sprawie Umocnienia Kontynentalnego Pokoju i Bezpieczeń­ stwa (Rio de Janeiro 1947). Po 1948 r. odbyły się: Pierwsza Specjalna Konferencja Międzyamerykańska (Wa­ szyngton 1964); Druga Specjalna Konferencja Międzyamerykańska (Rio de Janeiro 1965) oraz Trzecia Specjalna Konferencja Międzyamerykańska (Buenos Aires 1967). Konfe­ rencje te związane były z reformą Karty OPA, sfinalizowaną na trzeciej z nich. Zgodnie z pierwotną Kartą OPA zwołano tylko jedną - Dziesiątą Konferencję Mię­ dzyamerykańska w Caracas (1-28 marca 1954). Odbywała się ona w okresie wielkiego napięcia w stosunkach między USA i Ameryką Łacińską związanego z wydarzeniami w Gwatemali. Od 1944 r. w państwie tym zachodziły przemiany polityczne i społeczne, które - według oceny Departamentu Stanu USA - prowadziły do przechwycenia władzy przez międzynarodowy komunizm. Drugi rząd rewolucji gwatemalskiej (1950-1954), kierowany przez Jacoba Arbenza Guzmana, wszedł w otwarty konflikt z amerykańskim koncernem United Fruit Company (UFCO), który wcześniej uzyskał w Gwatemali domi­ nującą pozycję. Sekretarz stanu John Foster Dulles, osobiście powiązany z UFCO, na konferencji w Caracas chciał doprowadzić do potępienia rządu Arbenza przez państwa członkowskie OPA, co ułatwiłoby jego obalenie. Energiczne zabiegi Dullesa i delegacji amerykańskiej zakończyły się niepowodzeniem, gdyż państwa latynoamerykańskie zde-

5.1. Konferencja Międzyamerykańska - Zgromadzenie Ogólne 3 1

Na mocy Karty OPA z 1948 r. dotychczasowe „międzynarodowe konferencje państw nerykańskich" zostały przemianowane na „konferencje międzyamerykańskie". Postaswiono jednak kontynuować dotychczasową numerację, począwszy od pierwszego spot-

Międzynarodowe konferencje państw amerykańskich obradowały: p i e r w s z a - w Waszyngtonie (1889/ 90); druga - w Meksyku (1901-1902); trzecia - w Rio de Janeiro (1906); czwarta - w Buenos Aires (1910); piąta - w Santiago de Chile (1923); szósta - w Hawanie (1928); siódma - w Montevideo (1933); ósma w Limie (1938); dziewiąta - w Bogocie (1948).

96

STRUKTURA

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

cydowanie opowiedziały się przeciw „sądowi nad Gwatemalą". Zgodziły się natomiast na uchwalenie ogólnej „rezolucji antykomunistycznej", Deklaracji solidarności dla za­ chowania politycznej integralności państw amerykańskich przeciw interwencji między­ narodowego komunizmu. O politycznych aspektach Dziesiątej Konferencji w Caracas będzie mowa w następ­ nym rozdziale, teraz zaś wskazać trzeba na inne jej osiągnięcia. Otóż, kierując się tylko kryteriami formalnymi, spotkanie to należy uznać za niezwykle owocne, gdyż podpisano na nim 117 różnego typu rezolucji, rekomendacji i deklaracji oraz trzy konwencje . Wśród nich zwracają uwagę wyjątkowo liczne porozumienia dotyczące kultury i edukacji w obu Amerykach. Postanowiono między innymi przystąpić do opracowania Karty Kultury Ameryk, która określiłaby zadania państw w dziedzinie upowszechniania wartości zbli­ żających narody zachodniej hemisfery . Natomiast w sprawach ustalenia programu współpracy ekonomicznej konferencja w Caracas żadnego postępu nie przyniosła. Zacytujmy więc w całości deklarację LXV, Solidarność ekonomiczna Ameryk: „Dziesiąta Konferencja Międzyamerykańska, rozu­ miejąc, że solidarność ekonomiczna i polityczna jest ważnym elementem utrzymania po­ koju, bezpieczeństwa i pomyślności kontynentu, deklaruje, że państwa-członkowie Or­ ganizacji Państw Amerykańskich uznają za jeden z istotnych elementów solidarności kontynentalnej ścisłą koordynację swych gospodarek". Podobnie pełne ogólników i sloganów były inne rezolucje: O spotkaniu ministrów finansów i gospodarki (LXVI); O intensyfikacji handlu międzyamerykańskiego (LXVII); O zmniejszaniu restrykcji w handlu międzyamerykańskim (LXVIII); O dywersyfikacji produkcji przemysłowej (LXIX) . Konferencja w Caracas okazała się więc bardzo charakterystyczna dla „dialogu głu­ chych", jaki w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych toczyły obie Ameryki. Stany Zjed­ noczone przy każdej okazji nawoływały do ściślejszego współdziałania w walce z mię­ dzynarodowym komunizmem, a państwa latynoamerykańskie uporczywie domagały się większej pomocy ekonomicznej. Obie strony deklarowały porozumienie, ale w praktyce pozostawały przy swoich priorytetach. Zgodnie z Kartą Rada OPA ustaliła, iż następna, Jedenasta Konferencja Międzyame­ rykańska odbędzie się w listopadzie 1959 r. w Quito (Ekwador). Napięcia w stosunkach peruwiańsko-ekwadorskich uniemożliwiły jednak spotkanie w tym terminie. Wyznaczo­ no nową datę: maj 1961 r., ale i wtedy nie doszło do skutku. Kontrowersje związane ze sprawą kubańską a później reformowanie Karty OPA powodowały ciągłe odwlekanie konferencji, aż wreszcie zaniechano jej całkowicie. 32

33

34

3 2

Wykaz i treść wszystkich dokumentów, patrz: „Resoluciones, declaraciones, recomendaciones, aeuerdos, votos y mociones aprobados", w: Argentina en la X Conferencia Interamericana, Republica Argentina. Ministerio de Relaciones Exteriores y Culto, Buenos Aires 1954, s. 138-286.

OPA

97

Zreformowana w 1967 r. Karta ustaliła, iż zamiast Konferencji Międzyamerykańskiej „naczelnym organem OPA" stanie się Zgromadzenie Ogólne. Poza wytyczaniem głów­ nych kierunków działania organizacji (co czyniła Konferencja Międzyamerykańska), otrzy­ mało wiele nowych zadań i uprawnień. Przejęło między innymi niektóre funkcje pełnione dotychczas przez Radę OPA . Zgromadzenie Ogólne miało więc: ustalać sposoby koor­ dynacji działań organów, agencji i jednostek OPA oraz ich współdziałania z innymi insty­ tucjami systemu międzyamerykańskiego; koordynować współpracę z ONZ i jej agenda­ mi oraz innymi organizacjami międzynarodowymi; rozpatrywać sprawozdania spotkań konsultacyjnych ministrów spraw zagranicznych oraz uwagi i zalecenia Stałej Rady; przyj­ mować ogólne założenia funkcjonowania Sekretariatu Generalnego. Aby Zgromadzenie Ogólne mogło sprostać tym wszystkim zadaniom, postanowiono, że będzie zbierać się corocznie w wybranym miejscu, „zgodnie z zasadą rotacji", podej­ mując decyzje - „z wyjątkiem tych, które wymagają dwóch trzecich głosów, co określa Karta lub regulamin Zgromadzenia Ogólnego" - absolutną większością głosów państw członkowskich. Utrzymano możliwość zwoływania „specjalnych sesji". Artykuł 60 głosił, że ustanawia się oddzielny Komitet Przygotowawczy Zgromadze­ nia Ogólnego, mający się zajmować opracowywaniem programu poszczególnych sesji Zgromadzenia. Jednocześnie art. 91 § c stwierdzał, że jako Komitet Przygotowawczy Zgromadzenia Ogólnego działa Stała Rada OPA, „chyba że Zgromadzenie Ogólne zade­ cyduje inaczej". Poprawki do Karty OPA, uchwalone w 1967 r., weszły w życie w 1970 r. i po tej dacie rozpoczęło prace Zgromadzenie Ogólne. Dotychczas odbyły się następujące sesje zwykłe Zgromadzenia Ogólnego OPA: I, w San Jose (1971); II, w Waszyngtonie (1972); III, w Waszyngtonie (1973); IV, w Atlancie (1974); V, w Waszyngtonie (1975); V I , w Santiago de Chile (1976); VII, w St. Georges (1977); VIII, w Waszyngtonie (1978); IX, w La Paz (1979); X, w Waszyngtonie (1980); X I , w Castries (1981); XII, w Waszyngtonie (1982); XIII, w Waszyngtonie (1983); XIV, w m. Bra­ silia (1984); XV, w Cartagena de Indias (1985); XVI, w m. Guatemala (1986); XVII, w Waszyngtonie (1987); XVIII, w San Salvador (1988); XIX, w Waszyngtonie (1989); XX, w Asunción (1990); X X I , w Santiago de Chile (1991); XXII, w Nassau (1992); XXIII, w Managui (1993); XXIV, w Belem do Para (1994); XXV, w Montrouis, Haiti (1995); XXVI, w m. Panama (1996); XXVII, w Limie (1997); XXVIII, w Caracas (1998); XXIX, w m. Gwatemala (1999); XXX, w Windsor (Kanada) (2000); X X I , w San Jose (2001). 35

Specjalne sesje Zgromadzenia Ogólnego OPA zbierały się: od I—XIII w Waszyngto­ nie, w latach: 1970 (dwie), 1971, 1977 (dwie), 1978, 1979, 1982 (dwie), 1984 (trzy), 1985; XIV w Cartagena de Indias, w 1985; X V - X V I I I w Waszyngtonie, w latach: 1991, 1992 (trzy); XIX w Managui, w 1993; XX w m. Meksyk, w 1994 oraz X X I w Waszyng­ tonie, w 1994.

3 3

Oto niektóre dokumenty z tej dziedziny uchwalone na Dziesiątej Konferencji: II Declaración sobre cooperación cultural; III Recomendaciones en materia cultural al Consejo de la Organización de los Estados Americanos; I V Preparación del Proyecto de la Carta Cultural de America; V Congreso Interamericano de Autoridades de Ensehanza y Educadores; V I I Organismos Culturales Interamericanos; I X Estimulo la labor "ultural interamericana de entidades particulares; tamże, s. 138-152. 3 4

Tamże, s. 210-214.

G. Pope Atkins, Latin America in the International Poltical System, Westview Press 1993, s. 203-208.

98

STRUKTURA

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

5.2. Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych Zasada przeprowadzania konsultacji przez rządy republik amerykańskich po raz pierwszy została zapisana w Konwencji o utrzymaniu i zachowaniu pokoju, uchwalonej na specjalnej konferencji międzyamerykańskiej w Buenos Aires (1936). Zasadę tę roz­ winięto i skonkretyzowano na Ósmej Międzynarodowej Konferencji Państw Amery­ kańskich w Limie (1938), gdzie stwierdzono, że w przypadku zagrożenia pokoju, bez­ pieczeństwa i terytorialnej integralności, rządy powinny koordynować swoje wysiłki, konsultując się wzajemnie. W Deklaracji z Limy ustalono, iż główną formą konsultacji staną się odbywane w różnych stolicach spotkania konsultacyjne ministrów spraw za­ granicznych. Do pierwszych trzech spotkań, w latach I I wojny światowej, doszło na podstawie tych dwóch dokumentów. Deklaracja ogłoszona na pierwszym spotkaniu w Panamie (1939) podkreślała potrzebę konsultacji w przypadku pogwałcenia strefy neutralności wokół brze­ gów obu Ameryk. Drugim powodem uruchomienia procedury konsultacji mogła stać się możliwość zmiany w wyniku wojny suwerenności nad koloniami państw europejskich w zachodniej hemisferze. Drugie spotkanie w Hawanie (1940) wzywało do konsultacji w razie groźby napaści jakiegoś państwa nieamerykańskiego na państwo amerykańskie. Uczestnicy trzeciego spotkania w Rio de Janeiro (1942) zauważyli, że prawopodobne jest również pogwałcenie istniejących porozumień przez jakieś państwo amerykańskie. W takiej sytuacji, lub nawet w wypadku podejrzeń o przygotowywanie się jakiegoś pań­ stwa do agresji, należy zwołać Spotkanie Konsultacyjne, według „procedury zapisanej w rezolucji XVII z Hawany". Zgodnie z tą rezolucją każdy rząd amerykański mógł skie­ rować odpowiednie pismo do Rady Kierowniczej Unii Panamerykańskiej. Po otrzymaniu takiego pisma Rada miała porozumieć się z innymi rządami i uzyskawszy poparcie więk­ szości, ustalić datę i program spotkania. Doświadczenia spotkań konsultacyjnych z lat wojny zostały wykorzystane podczas reformowania ruchu panamerykańskiego. Rezolucja IX z Chapultepec (1945) propono­ wała więc, aby międzynarodowe konferencje państw amerykańskich odbywały się co cztery lata, a spotkania konsultacyjne ministrów spraw zagranicznych przybrały formę regularnych, dorocznych sesji. Spotkania „podejmowałyby decyzje w sprawach wielkiej pilności i ważności dotyczących systemu międzyamerykańskiego oraz sytuacji i wszel­ kiego rodzaju sporów, które mogły zagrozić pokojowi w amerykańskich republikach" . Obie propozycje zostały w wyniku późniejszych prac zmodyfikowane, co nie było łatwe, ponieważ zapowiedziany w Chapultepec regionalny traktat bezpieczeństwa przy­ gotowywano i podpisano, zanim doszło do instytucjonalnego ukształtowania się systemu międzyamerykańskiego . Traktat o pomocy wzajemnej, powołujący system bezpieczeństwa zachodniej półkuli (traktat Rio), oddawał spotkaniom ministrów spraw zagranicznych całą władzę - prawo podejmowania wszelkich decyzji i działań. Dlatego o różnych uprawnieniach spotkań jako organu konsultacyjnego (doradczego) mówi się aż w czternastu artykułach (na 26 ogó36

37

3 6

Inter-American Conference on Problems ofWar and Peace. Finał Act, Washington 1945, s. 44^15. Manuel Canyes, The Meeting of Consultation: Their Origin, Significance and Role in the Inter-Ame­ rican Relations, Pan Ameican Union, Washington 1960. 3 7

OPA

99

łem), a więc w art : 3, 6-9, 11-14, 17-21. Wykaz sankcji, które może zastosować organ doradczy zawiera art. 8. Ustalono też sposób podejmowania decyzji (art. 17) i obszar, na którym obowiązują postanowienia traktatu (art. 3 i 4). Przestudiowanie szczegółowych zapisów traktatu Rio jest istotne, gdyż Karta OPA z 1948 r. wyróżnia dwa zadania (funkcje) Spotkania Konsultacyjnego Ministrów Spraw Zagranicznych, choć określa je niezwykle lakonicznie. Artykuł 39 pierwotnej Karty OPA (oraz art. 59 po reformie z 1967 i art. 61 po ostatniej nowelizacji z 1993) mówi bowiem: „Przedmiotem spotkań konsultacyjnych ministrów spraw zagranicznych mogą stać się problemy wymagające pilnego rozpatrzenia, będące przedmiotem wspólnego zaintereso­ wania państw amerykańskich. Spotkanie stanowi Organ Konsultacyjny Organizacji". Tak więc jedną z funkcji Spotkania Konsultacyjnego jest zajmowanie się pilnymi problemami dotyczącymi państw amerykańskich. Sformułowanie jest tak szerokie, że w praktyce każde państwo członkowskie może je interpretować swobodnie, uznając pro­ blem za pilny i ważny według własnych kryteriów. Druga funkcja Spotkania - występo­ wanie jako organ konsultacyjny - jest wyjaśniona nieco szerzej w art. 25 „starej" Karty lub art. 29 aktualnej (w rozdziale VI: Bezpieczeństwo zbiorowe): „Gdyby nietykalność lub integralność terytorialna, bądź suwerenność lub niepodległość polityczna jednego z państw amerykańskich zostały zagrożone atakiem zbrojnym lub aktem agresji, nie bę­ dącym atakiem zbrojnym, lub pozakontynentalnym atakiem zbrojnym bądź konfliktem, albo starciem pomiędzy dwoma lub wieloma państwami amerykańskimi, albo jakimś in­ nym wydarzeniem bądź sytuacją które mogłyby zagrozić pokojowi Ameryki, państwa amerykańskie, wprowadzając w życie zasady solidarności kontynentalnej lub zbiorowej samoobrony, zastosują środki i procedury przewidziane w specjalnych układach dotyczą­ cych przedmiotu sprawy". Te „traktaty specjalne", to w rzeczywistości tylko jeden - traktat Rio, w którym, jak już wspomniałem, uprawnienia Spotkania Konsultacyjnego opisane są najdokładniej. Rozróżnianie obu zadań-funkcji Spotkania Konsultacyjnego jest ściśle przestrzegane. Od 1951 r. do dziś każde Spotkanie poprzedza informacja, czy zwołuje sieje na podstawie Karty OPA (pierwsza, ogólna funkcja), czy jako Organ Konsultacyjny traktatu Rio. W Karcie OPA zadania i uprawnienia Spotkania Konsultacyjnego opisano w dzie­ więciu krótkich artykułach (art. 39^47 pierwotnej oraz 61-69 obecnej). Znajdujemy w nich, iż na żądanie każdego państwa członkowskiego, Rada OPA większością głosów może decydować o zwołaniu Spotkania. Opracowuje jego program i regulamin, po wysłucha­ niu uwag i sugestii państw, co zabiera zwykle sporo czasu. Jednak w razie ataku zbrojne­ go na terytorium któregoś z państw amerykańskich lub w granicach systemu bezpieczeń­ stwa regionalnego, Rada podejmuje decyzję o zwołaniu Spotkania niezwłocznie, a więc bez wcześniejszego uzgodnienia jego programu. Dlatego w Karcie znalazło się zapew­ nienie, iż taki tryb nie przyniesie „uszczerbku dla postanowień Międzyamerykańskiego Traktatu o Pomocy Wzajemnej, dotyczących Państw-Stron tego aktu". Aż cztery artykuły w tym rozdziale Karty OPA poświęcono Doradczemu Komitetowi Obrony, który miał się składać „z najwyższych władz wojskowych państw amerykań­ skich". Komitet ten jednak nigdy nie był proszony o radę i praktycznie nie zaistniał. Natomiast funkcjonowała od 1942 r. Międzyamerykańska Rada Obrony, o której Karta nic nie mówi.

100

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA...

STRUKTURA

Największą rolę spotkania konsultacyjne odgrywały w latach 1955-1970, kiedy ani razu nie zebrał się „naczelny organ" OPA, a więc Konferencja Międzyamerykańska . Wówczas to znaczenie spotkań wzrosło nadmiernie, bowiem przejęły wiele funkcji, któ­ re powinna pełnić Konferencja. Podejmowały decyzje nie tylko w sprawach bezpieczeń­ stwa czy rozwiązywania konfliktów, lecz także dotyczące ogólnych problemów politycz­ nych OPA, a nawet wykluczyły rząd państwa członkowskiego z udziału w systemie międzyamerykańskim (sprawa Kuby, 1962). Dopiero po 1970 r., a więc po wejściu w życie pierwszej reformy Karty OPA, znacze­ nie odzyskał główny organ, nazwany teraz Zgromadzeniem Ogólnym. Od 1939 r. do początków lat dziewięćdziesiątych odbyło się dwadzieścia jeden spotkań konsultacyjnych ministrów spraw zagranicznych. Trzy pierwsze w latach II wojny świato­ wej zwołano, jak pamiętamy, na podstawie konwencji z Buenos Aires (1936) oraz Deklara­ cji z Limy (1938). Pozostałe osiemnaście, począwszy od 1951 r., obradowało zgodnie z trak­ tatem Rio i Kartą OPA. Z tych osiemnastu spotkań - osiem pełniło funkcję organu konsul­ tacyjnego (doradczego) traktatu Rio: V I (1960), XVIII (1962), IX (1964), XIII (1969-1980), XV (1974), XVI (1975), XVIII (1978) oraz XX (1982). Dziesięć spotkań zwołano na podstawie Karty OPA: IV (1951), V (1959), VII (1960), X (1965), X I (1967), XII (1967), XIV (1971), XVII (1978), XIX (1981) oraz XXI (1989-1990). Nigdy nie ustalono częstotliwości zwoływania spotkań, ani jak długo powinny trwać, dlatego obserwujemy wielką różnorodność i dowolność procedowania. Jedne spotkania trwały kilka dni, inne zaś - kilka lub kilkanaście lat. Oczywiście, zanim takie przedłużo­ ne posiedzenie formalnie zamknięto - odbywały się następne, o kolejnej numeracji. Na przykład, X Spotkanie, poświęcone kryzysowi dominikańskiemu, ciągnęło się od maja 1965 do marca 1970 r., a XIII, związane z wojną między Hondurasem i Salwadorem, zamknięte zostało po jedenastu latach (1969-1980). W latach 1958-1967 odbywały się też „nieformalne spotkania" ministrów spraw za­ granicznych państw OPA. Zwoływano je kilkakrotnie dla przedyskutowania pilnych spraw, na przykład w okresie kryzysu karaibskiego (1962) Po 1990 r. Zgromadzenie Ogólne OPA wielokrotne decydowało o zwołaniu spotka­ nia ad hoc ministrów spraw zagranicznych. Spotkania takie nigdy jednak nie pełniły funkcji organu konsultacyjnego ustanowionego w traktacie Rio. Miały odbywać się „w przypad­ ku nagłego przerwania lub zagrożenia instytucjonalnego procesu demokratycznego lub wykonywania władzy przez demokratycznie wybrany rząd jakiegokolwiek państwa człon­ kowskiego Organizacji". Spotkania ad hoc organizowano między innymi w związku z kry­ zysową sytuacją w Haiti (1991), Peru (1992) czy Surinamie (1994). 38

5.3. Rada OPA - Stała Rada OPA Trzecim organem OPA, ustanowionym na mocy Karty z 1948 r., była Rada. Kontynu­ owała działalność Rady Kierowniczej Międzynarodowego Biura Republik Amerykań­ skich (1902-1910) oraz Rady Kierowniczej Unii Panamerykańskiej (1910-1948).

Gordon Connell-Smith, El sistema interamericano, Mexico 1966, s. 243-249.

OPA

101

W latach 1945-1948, kiedy ruch panamerykański przekształcał się w system między­ amerykański, zastanawiano się nad usytuowaniem tego organu w strukturze nowej orga­ nizacji. Na konferencji w Chapultepec, w rezolucji IX o reorganizacji, konsolidacji i umoc­ nieniu systemu międzyamerykańskiego założono znaczne zwiększenie uprawnień Rady, która miała „podejmować działania we wszystkich sprawach zwiększających efektyw­ ność funkcjonowania systemu międzyamerykańskiego oraz solidarność i ogólną pomyśl­ ność amerykańskich republik" . Proponowano też, aby Rada składała się z reprezentan­ tów państw w randze ambasadora, mianowanych specjalnie do pełnienia tej funkcji (a więc szefowie misji dyplomatycznych akredytowani w Waszyngtonie nie mogliby wchodzić do Rady). Jednak w 1948 r. nadzieje, jakie Latynosi wiązali z organizacją międzyamery­ kańska znacznie się zmniejszyły. Na Dziewiątej Konferencji w Bogocie, zwłaszcza w dys­ kusjach nad projektem Paktu Organicznego (Karty), wystąpiły wyraźne różnice intere­ sów między przedstawicielami obu Ameryk. Większość delegatów nie chciała już, aby Rada posiadała zbyt duże uprawnienia polityczne. Rezultaty tych kontrowersji ukazuje ówczesny artykuł 50 Karty, który głosi: „W ra­ mach niniejszej Karty oraz międzyamerykańskich traktatów i porozumień, do kompeten­ cji Rady należą wszelkie sprawy przekazane jej przez Konferencję Międzyamerykańska albo przez Spotkanie Konsultacyjne Mnistrów Spraw Zagranicznych". Samodzielność Rady została więc wyraźnie ograniczona - nie mogła podejmować działań z własnej incjatywy, miała zajmować się tylko sprawami zleconymi przez dwa inne organy OPA. Zrezygnowano także z wcześniejszego pomysłu, aby Rada OPA składała się z przed­ stawicieli wyznaczonych wyłącznie do tej funkcji. Zadecydowały zapewne względy oszczędnościowe. Niektóre państwa stwierdziły bowiem, że nie stać ich na utrzymywa­ nie w Waszyngtonie dwu ambasadorów: jednego akredytowanego przy OPA i drugiego przy rządzie USA. W artykule 48 Karty przyjęto rozwiązanie kompromisowe, pozwala­ jąc państwu na mianowanie osobnego ambasadora w Radzie OPA bądź na powierzenie tej funkcji reprezentantowi dyplomatycznemu akredytowanemu w Waszyngtonie przy rządzie Stanów Zjednoczonych. Polityczne znaczenie Rady wzmacniało uprawnienie zawarte w art. 52 Karty (wcześ­ niej w art. 12 traktatu Rio), który mówił o możliwości pełnienia przez nią „prowizorycz­ nie funkcji organu konsultacyjnego, gdy nastąpią okoliczności przewidziane w art. 43 niniejszej Karty". Rada miała też wybierać Sekretarza Generalnego organizacji i nadzo­ rować funkcjonowanie Unii Panamerykańskiej. Do innych obowiązków Rady, według Karty z 1948 r., należały: zawieranie porozu­ mień z organizacjami wyspecjalizowanymi systemu międzyamerykańskiego; finansowa­ nie ich; opracowywanie wniosków w sprawie tworzenia nowych organizacji wyspecjali­ zowanych lub rozwiązywania już istniejących. Współpraca z ONZ oraz z innymi instytu­ cjami międzynarodowymi mieściła się także w jej kompetencjach. Ponadto Rada miała ustalać wysokość rocznej składki, którą rządy państw członkowskich powinny wnosić na utrzymanie Unii Panamerykańskiej. 39

Inter-American Conference on Problems of War and Peace. Finał Act, Pan American Union, Wa­ shington 1945, s. 46-47.

102

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA. ..

Zgodnie z pierwszą Kartą, Rada OPA posiadała trzy własne organa, składające się z przedstawicieli wszystkich państw członkowskich: Międzyamerykańska Radę Gospo­ darczo-Społeczna Międzyamerykańska Radę Prawników i Międzyamerykańska Radę Kul­ turalną. Wszystkie trzy rady cieszyły się dużą swobodą działania („autonomią technicz­ ną"), służąc rządom państw członkowskich oraz Radzie OPA „radą w sprawach wcho­ dzących w zakres ich kompetencji" (które są zapisane w art. 63-77 Karty). Międzyamerykańska Rada Gospodarczo-Społeczna, mieszcząca się w Waszyngto­ nie, ale odbywająca posiedzenia także w innych miastach, przez długi czas nie miała żadnego stale pracującego zespołu wykonaczego. Dopiero w listopadzie 1963 r. na posie­ dzeniu w Sao Paulo postanowiono utworzyć Międzyamerykański Komitet Sojuszu dla Postępu (Comite Interamericano de la Alianzapara elProgreso, CIAP), jako Sekretariat wykonawczy Międzyamerykańskiej Rady Gospodarczo-Społecznej . Od tej pory przez kilka kolejnych lat działalność całej Rady koncentrowała się na realizacji programu Soju­ szu dla Postępu, stanowiącego wielki cel i nadzieję - płonną jak się miało wkrótce oka­ zać - obu Ameryk. Tak więc Międzyamerykańska Rada Gospodarczo-Społeczna działała w latach 1948-1967 jako jednostka podporządkowana Radzie OPA. Później, na mocy pierwszej refor­ my Karty z 1967 r., jej znaczenie wzrosło, gdyż uznana została za organ równorzędny z Radą OPA (odtąd: Stałą Radą OPA). Natomiast ostatnia reforma Karty (Protokół z Ma­ nagui, 1993) przyniosła kres istnieniu Międzyamerykańskiej Rady Gospodarczo-Społecz­ nej, włączając ją do nowej Międzyamerykańskiej Rady Rozwoju Integralnego. Inne przemiany przechodziła Międzyamerykańska Rada Prawników (Inter-American Council ofJurists), która pełniła funkcję ciała doradczego w kwestiach prawnych. Do waż­ nych jej zadań należały popieranie kodyfikacji publicznego i prywatnego prawa międzyna­ rodowego oraz dążenie do „ujednolicenia ustawodawstwa różnych krajów amerykańskich w stopniu, w jakim może to okazać się pożądane". W pełnym składzie Rada spotykała się rzadko. Przed reformą Karty w 1967 r. odbyło się tylko pięć sesji: w Rio de Janeiro (1950), w Buenos Aires (1953), w m. Meksyk (1956), w Santiago de Chile (1959) i w San Salvador (1965) . Od początku natomiast Międzyamerykańska Rada Prawników miała stale pracu­ jący zespół o nazwie: Międzyamerykański Komitet Prawniczy (Inter-American Juridical Committee). Składał się z prawników reprezentujących dziewięć państw amerykańskich wybranych przez Konferencję Międzyamerykańska Trzeba przypomnieć, iż instytucja o tej samej nazwie: Międzyamerykański Komitet Prawniczy istniała już w latach 1942-1948. Powołało ją III Spotkanie Konsultacyjne Ministrów w Rio de Janeiro (1942), na miejsce Międzyamerykańskiego Komitetu Neutralności, który po przystąpieniu Stanów Zjednoczo­ nych do wojny w grudniu 1941 r. - był już niepotrzebny. Przed powołanym w 1942 r. Międzyamerykańskim Komitetem Prawniczym posta­ wiono zadanie prowadzenia prac nad prawnymi problemami współdziałania państw w cza­ sie wojny i nad zapowiadaną już reformą ruchu panamerykańskiego. Komitet z powodze­ niem wykonywał te zadania; między innymi przygotował projekty trzech ważnych doku­ mentów, uchwalonych na Dziewiątej Konferencji Państw Amerykańskich w 1948 r.: Trak40

41

4 0

4 1

I. Moreno Pino, Origenes..., op. cit., s. 287-300. M. Bali, The OAS..., op. cit., s. 80-81.

STRUKTURA

OPA

103

tatu amerykańskiego o pokojowym załatwianiu sporów (pakt bogotański); Amerykań­ skiej Deklaracji Praw i Obowiązków Człowieka oraz Międzyamerykańskiej Karty Gwa­ rancji Socjalnych. Karta OPA z 1948 r. włączyła Międzyamerykański Komitet Prawniczy do nowej or­ ganizacji jako stały zespół roboczy, podporządkowany Międzyamerykańskiej Radzie Praw­ ników - i w takim charakterze istniał on w latach 1948-1967. Pierwsza reforma Karty w 1967 r. znów zmieniła strukturę organizacji, między innymi likwidując Międzyamery­ kańska Radę Prawników i powołując ponownie Międzyamerykański Komitet Prawniczy (MKP), ale tym razem o statusie jednego z głównych organów OPA, podporządkowane­ go bezpośrednio Zgromadzeniu Ogólnemu . Międzyamerykański Komitet Prawniczy składał się odtąd z jedenastu prawników wybieranych przez Zgromadzenie Ogólne OPA na cztery lata „spośród trzyosobowych składów kandydatów proponowanych przez państwa członkowskie". Jego zadania stano­ wiły połączenie tych, które stawiane były przed obu dotychczas działającymi ciałami, i obejmowały wspieranie kodyfikacji prawa międzynarodowego oraz ujednolicania jeśli to było potrzebne - ustawodawstwa państw amerykańskich. Nowym zadaniem MKP, wskazanym w art. 99 Karty, miało być analizowanie „problemów prawnych związanych z integracją krajów rozwijających się hemisfery". Siedziba MKP znajduje się w Rio de Janeiro, choć wyjątkowo może się on zebrać w innym mieście. Funkcję sekretariatu Komitetu pełni Departament Zagadnień Prawnych Sekretariatu Generalnego OPA. Dotychczas MKP służył pomocą wielu państwom członkowskim OPA, zwłaszcza w trakcie długich negocjacji nad przygotowaniem światowego prawa morza, w latach 1958-1982. Szczególne znaczenie dla rozwoju nauki i kształcenia kadr mają doroczne sesje MKP w Rio de Janeiro odbywające się od 1974 r. Komitet wydaje rocznik Recom­ mendations and Reports oraz seryjną publikację Report on the Work Accomplished. Wspomnijmy jeszcze o trzecim organie Rady OPA, który istniał w latach 1948-1967, a mianowicie Międzyamerykańskiej Radzie Kulturalnej. Odbywała nieregularne sesje w różnych miastach amerykańskich, a między sesjami działał jej stały zespół, Komitet Akcji na rzecz Kultury (Committee for Cultural Actiori). Reforma z 1967 r awansowała Międzyamerykańska Radę Kulturalną przekształcając ją w Międzyamerykańska Radę do spraw Edukacji, Nauki i Kultury. Uzyskała ona wtedy równorzędny status ze Stałą Radą OPA oraz Międzyamerykańska Radą Gospodarczo-Społeczna W takim charakte­ rze istniała do 1993 r., kiedy to Protokół z Managui zakończył jej działanie, włączając ją do Międzyamerykańskiej Rady Rozwoju Integralnego. 42

Pamiętajmy, iż tworząc Kartę w 1948 r., państwa latynoamerykańskie starały się zmniej­ szyć uprawienia polityczne Rady OPA. W praktyce jednak okazało się, że organ ten, obok spotkań konsultacyjnych ministrów spraw zagranicznych, odgrywa najważniejszą rolę w organizacji. Wynikało to z kryzysu „naczelnego organu" OPA, jakim według Kar­ ty miała być Konferencja Międzyamerykańska. Po 1954 r. nie zwołano jej ani razu, wsku­ tek czego zasadnicze funkcje polityczne musiały przejąć dwa inne organy, między innymi Rada OPA. Patrz: artykuły 99-105 aktualnej Karty OPA.

104

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

Dopiero reforma Karty w 1967 r. ograniczyła znaczenie Rady OPA, przekazując nie­ które jej funkcje nowo ustanowionemu Zgromadzeniu Ogólnemu. Na mocy tej reformy Radę OPA przekształcono w Stałą Radę OPA (Permanent Council), przez co straciła swą dotychczas centralną pozycję, stając się tylko jedną z trzech równorzędnych rad, podpo­ rządkowanych Zgromadzeniu Ogólnemu . Zadania i uprawnienia Stałej Rady OPA, zawarte w artykułach 80-92 Karty, można podzielić na dwie grupy: a) związane z ogólnym funkcjonowaniem całej organizacji; b) związane z pokojowym rozwiązywaniem sporów. Pierwszą grupę omawia art. 91. Wy­ nika z niego, iż Stała Rada nie ma już uprawnień do wybierania Sekretarza Generalnego OPA (które miała dawna Rada). Nadal jednak „nadzoruje przestrzeganie reguł funkcjo­ nowania Sekretariatu Generalnego". Odgrywa też nową rolę Komitetu Przygotowawcze­ go Zgromadzenia Ogólnego. Ważnym zadaniem Stałej Rady jest przedkładanie Zgroma­ dzeniu zaleceń co do funkcjonowania całej organizacji oraz uwag dotyczących sprawoz­ dań Międzyamerykańskiej Rady Rozwoju Integralnego, Międzyamerykańskiego Komi­ tetu Prawniczego oraz Międzyamerykańskiej Komisji Praw Człowieka. Stała Rada spo­ rządza też zalecenia w sprawie pracy organizacji wyspecjalizowanych, agencji i konfe­ rencji systemu międzyamerykańskiego oraz przygotowuje projekty porozumień pomię­ dzy OPA i ONZ. 43

O drugiej grupie zadań mówi kilka artykułów. Rozpoczyna je art. 84 Karty, zgodnie z którym: „Stała Rada sprawuje pieczę nad utrzymaniem przyjaznych stosunków między państwami członkowskimi i w tym celu skutecznie wspiera je w pokojowym załatwianiu sporów". Procedury, jakie Rada lub powołane przez nią komitety ad hoc mogą w związku z tym zastosować, charakteryzują artykuły 85-90. Zreformowana (w 1967 i przez późniejsze nowelizacje) Karta utrzymała też upraw­ nienia Stałej Rady do sprawowania tymczasowo funkcji organu konsultacyjnego, zgod­ nie z postanowieniami traktatu Rio. 5.4. Unia Panamerykańska - Sekretariat Generalny OPA Unia Panamerykańska, pełniąca funkcję sekretariatu organizacji panamerykańskiej, istniała w latach 1910-1967 . Do jej poprzedników należy zaliczyć: Biuro Handlowe Republik Amerykańskich (1890-1902) oraz Międzynarodowe Biuro Republik Amery­ kańskich (1902-1910). Pierwsza reforma Karty OPA w 1967 r. nazwę: „Unia Panamery­ kańska" zastąpiła nazwą „Sekretariat Generalny". W latach 1890-1910 zadania organu wykonawczego-sekretariatu ruchu panamery­ kańskiego były bardzo skromne. Biuro Handlowe, z siedzibą w Waszyngtonie, miało gromadzić i upowszechniać informacje potrzebne do rozwoju współpracy handlowej 44

4 1

Wg zreformowanej w 1967 r. Karty istniały trzy równorzędne rady: Stała Rada; Międzyamerykańska Rada Gospodarczo-Społeczna oraz Międzyamerykańska Rada do spraw Edukacji, Nauki i Kultury. Po ostat­ niej nowelizacji Karty w 1993 r. za rady organizacji uważane są Stała Rada OPA oraz Międzyamerykańska Rada Rozwoju Integralnego. Emilio Baquero Lazcano, La Union Panamericana. ActualSecretaria de la OEA: Origen, Evolución, Regimen Actual, Cordoba 1956; Warren H. Kelchner, „The Deve!opment ofthe Pan American Union", Bulletin ofthe Pan American Union 1930 (April), s. 332-349.

STRUKTURA

OPA

105

państw członkowskich. Pierwszym dyrektorem został Amerykanin William Elroy Curtis, natomiast nadzór nad działalnością Biura sprawował sekretarz stanu USA. W 1902 r. Biuro Handlowe przekształciło się w Międzynarodowe Biuro Republik Amerykańskich. Powołano także Radę Kierowniczą (Governing Board) ruchu panamerykańskiego, z se­ kretarzem stanu USA na czele, złożoną z szefów misji dyplomatycznych państw latyno­ amerykańskich akredytowanych w Waszyngtonie. Jednym z jej uprawnień był nadzór nad biurem wykonawczym - sekretariatem organizacji. Od tej pory ukształtowała się zdecydowana dominacja przedstawicieli USA w obu tych organach: Radzie Kierowni­ czej oraz biurze wykonawczym. Kiedy Czwarta Konferencja Państw Amerykańskich w 1910 r. powołała Unię Pan­ amerykańska (na miejsce Międzynarodowego Biura Republik Amerykańskich), postawi­ ła na jej czele Dyrektora Generalnego zamiast dotychczasowego Dyrektora). Pierwszym Dyrektorem Generalnym Unii Panamerykańskiej został obywatel USA John Barrett i był nim aż do 1920 r. Zastąpił go wówczas inny Amerykanin, Leo Stanton Rowe, który spra­ wował urząd przez dwadzieścia sześć lat - aż do śmierci wskutek wypadku samochodo­ wego w 1946 r. Pierwszym Latynoamerykaninem kierującym Unią Panamerykańska został w 1947 r. były prezydent Kolumbii Alberto Lleras Camargo. Powoli również zmieniały się zasa­ dy działania Rady Kierowniczej, które przez długi czas odzwierciedlały supremację USA w ruchu panamerykańskim. Jak pamiętamy (patrz s. 64), dopiero Piąta Konferen­ cja Państw Amerykańskich w 1923 r. przyznała państwom latynoamerykańskim swo­ bodę mianowania przedstawicieli w Radzie Kierowniczej. Również jej przewodniczą­ cy miał odtąd pochodzić z wyboru, ale i tak aż do 1945 r. pozostawał nim sekretarz stanu USA. Pierwsza Karta OPA z 1948 r. podtrzymała istnienie Unii Panamerykańskiej jako „centralnego i stałego organu Organizacji Państw Amerykańskich". Art. 78 Karty stwier­ dzał, że Unia Panamerykańska jest „Sekretariatem Generalnym Organizacji". Dotych­ czasowy Dyrektor Generalny Unii Panamerykańskiej stał się Sekretarzem Generalnym OPA, natomiast Rada Kierownicza przekształcona została w Radę OPA. Określono dość ogólnie, że Unia „będzie wykonywała czynności przekazane jej w niniejszej Karcie oraz wszelkie inne czynności, które mogąjej być powierzone przez inne międzyamerykańskie traktaty i porozumienia". Bardziej szczegółowy był art. 83 pierwszej Karty, zaliczający do obowiązków Unii składanie Radzie corocznych spra­ wozdań z działalności całej organizacji, a Konferencji Międzyamerykańskiej - spra­ wozdań z prac wykonanych od czasu poprzedniej konferencji. Do ważnych zadań nale­ żało też „udzielanie rad Radzie i jej organom przy opracowywaniu programów i regula­ minów Konferencji Międzyamerykańskej, Spotkania Konsultacyjnego Ministrów Spraw Zagranicznych i konferencji wyspecjalizowanych". Państwa latynoamerykańskie po­ starały się na konferencji założycielskiej w Bogocie maksymalnie ograniczyć upraw­ nienia Unii Panamerykańskiej, ponieważ żywiły obawy, że może okazać się szczegól­ nie podatna na wpływy USA. Pozycja Stanów Zjednoczonych w nowej organizacji od początku bowiem była wyjątkowa. Wynikała nie tylko z dysproporcji potencjałów obu Ameryk, lecz także z decydującego udziału USA w finansowaniu OPA, który stanowił 66% całego jej budżetu.

106

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

Niewielkie uprawnienia pierwsza Karta OPA przyznawała Sekretarzowi Generalne­ mu, wybieranemu na dziesięć lat, bez możliwości reelekcji . Posiadał prawo głosu w ob­ radach wszystkich organów OPA, ale bez prawa głosowania. Utworzono też urząd Za­ stępcy Sekretarza Generalnego, powierzając mu między innymi ważną funkcję Sekreta­ rza Rady OPA. Jak już wspominaliśmy, reforma Karty OPA w 1967 r. zastąpiła nazwę „Unia Pan­ amerykańska" - „Sekretariatem Generalnym Organizacji Państw Amerykańskich". Do jego obowiązków należało „wypełnianie zadań nałożonych nań przez Zgromadzenie Ogólne, spotkania konsultacyjne ministrów spraw zagranicznych oraz przez rady". Or­ gan ten ofrzymał teraz zadania o wiele szersze, gdyż art. 111 znowelizowanej Karty głosi: „Sekretariat Generalny wspiera rozwój stosunków gospodarczych, społecznych, praw­ nych, oświatowych, naukowych i kulturalnych między wszystkimi Państwami członkow­ skimi Organizacji, ze szczególnym uwzględnieniem współpracy na rzecz eliminowania skrajnego ubóstwa, w wykonaniu działań i przedsięwzięć podjętych przez Zgromadzenie Ogólne oraz stosownych decyzji Rady". Wśród zadań szczegółowych zapisano, iż Sekretariat przygotowuje propozycje planu bużetowego OPA i przedkłada go Zgromadzeniu Ogólnemu, a także nawiązuje współpracę z organizacjami wyspecjalizowanymi oraz instytucjami krajowymi i zagranicznymi. W 1967 r. wprowadzono też pewne zmiany dotyczące sekretarza generalnego i jego zastępcy. Od tej pory są oni wybierani przez Zgromadzenie Ogólne (a nie przez Radę) na pięć lat, jednak z możliwością wyboru na jeszcze jedną kadencję. Utrzymano dotychcza­ sową zasadę, iż ich następcami nie mogą być osoby tej samej narodowości. Pozycja Sekretarza Generalnego została wydatnie wzmocniona w kolejnej noweliza­ cji Karty OPA w 1985 r. (Protokół z Cartageny). Artykuł 110 stwierdza teraz, iż „Sekre­ tarz Generalny może poddać pod rozwagę Zgromadzenia Ogólnego lub Stałej Rady każ­ dą kwestię, która jego zdaniem zagrażałaby pokojowi i bezpieczeństwu hemisfery bądź rozwojowi państw członkowskich". Od początku istnienia OPA ustaliła się niepisana zasada, iż stanowisko sekretarza generalnego zajmuje przedstawiciel Ameryki Łacińskiej. Pierwszym sekretarzem gene­ ralnym został Kolumbijczyk Alberto Lleras Camargo (w latach 1947-1948 był dyrekto­ rem generalnym Unii Panamerykańskiej). W 1954 r. zrezygnował ze stanowiska, prote­ stując w ten sposób przeciwko szybko rosnącej biurokratyzacji OPA i jej małej wrażliwo­ ści na problemy społeczne. Następnym sekretarzem generalnym został Carlos Davila, były prezydent Chile, który jednak zmarł w październiku 1955 r. Zastąpił go Jose A. Mo­ ra, dyplomata i prawnik urugwajski, który najpierw przez dwa lata (1956-1958) pełnił obowiązki sekretarza generalnego, a później jako sekretarz przetrwał całą dziesięciolet­ nią kadencję (1958-1968). Przez siedem kolejnych lat urząd sprawował były prezydent Ekwadoru Galo Plaża Lasso (1968-1975). Jego następcą został Alejandro Orfila, argen­ tyński dyplomata, dwukrotnie wybierany na pięcioletnie kadencje (1975-1984). Rów­ nież dwie pięcioletnie kadencje urzędował brazylijski dyplomata Joao Clemente Baena Soares (1984-1994). Od 15 września 1994 r. sekretarzem generalnym OPA jest Cesar Gaviria Trujillo, były prezydent Kolumbii. W 1999 r. został wybrany na następne pięć lat. 45

The Inter-American System, Its Development..., op. cit., s. 14-16.

STRUKTURA OPA

107

Mimo iż pierwsza Karta OPA i znowelizowana w 1967 r. przyznawały Sekretarzowi Generalnemu głównie funkcje administracyjne, odegrał on już kilka razy ważną rolę po­ lityczną. Tak się stało w czasie kryzysu dominikańskiego w latach 1965-1966, kiedy sekretarza generalnego Jose A. Morę poproszono o mediację między stronami konfliktu. Usługi jego następcy, Galo Plaży, okazały się bardzo potrzebne w okresie wojny futbolo­ wej 1969 r., przyczyniając się do wycofania wojsk Salwadoru z Hondurasu. Dopiero jednak dwaj ostami sekretarze generalni: Joao C. Baena Soares i Cesar Gaviria Trujillo wysoko podnieśli znaczenie tej funkcji w ramach systemu międzyamerykańskiego. Wią­ zało się to z przezwyciężeniem kryzysu OPA i ożywieniem całej organizacji, począwszy od drugiej połowy lat osiemdziesiątych. Stała Rada OPA i sekretarz generalny Baena Soares zasłużyli się w ostatnim etapie rozwiązywania kryzysu śodkowoamerykańskiego, zwłaszcza w organizowaniu międzynarodowej weryfikacji procesu pokojowego . Obec­ ny sekretarz generalny wielkie znaczenie przywiązuje do promowania i umacniania de­ mokracji w Ameryce Łacińskiej (będzie o tym mowa w rozdziale następnym książki). Zwróćmy jeszcze uwagę na urząd Zastępcy Sekretarza Generalnego OPA. Przez pierw­ sze dwadzieścia lat sprawowali go Amerykanie: William Manger (1948-1958) oraz William Sanders (1958-1968). Następnie ustaliła się nieformalna zasada, iż stanowisko to przypada przedstawicielowi Ameryki Środkowej lub anglojęzycznych Karaibów. Tak więc, po Sandersie, zastępcami sekretarza generalnego zostali Miguel Rafael Urquia z Sal­ wadoru (1968-1975), Jorge Luis Zelaya Coronado z Gwatemali (1975-1980), Valerie Theodore McComie z Barbadosu (1980-1990) oraz Christopher R. Thomas z Trynidadu i Tobago (od 1990). Sekretariat Generalny OPA od dawna zmaga się z nadmiernym wzrostem biurokracji i niesprawnością struktur administracyjnych. Już sekretarz generalny Alejandro Orfila dokonał pierwszych reform, zmniejszając w latach 1975-1984 personel OPA z 1570 do 1037 osób. Kolejni sekretarze generalni kontynuowali te wysiłki, doprowadzając do usta­ lenia liczby personelu organizacji (ok. 700 osób). Niemniej jednak całościowa moderni­ zacja systemu finansowego i zarządzania rozbudowanymi urzędami jest wielkim zada­ niem Sekretarza Generalnego OPA. 46

47

5.5. Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka. Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka (Inter-American Commission on Hu­ mań Rights, IACHR) utworzona została w 1959 r., na mocy ósmej rezolucji V Spotkania Konsultacyjnego Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykańskich. Rezolucja głosiła: „Tworzy się Międzyamerykańska Komisję Praw Człowieka, złożoną z siedmu; członków wybranych na czteroletnią kadencję przez Radę Organizacji Państw Amery4 6

Patrz rozdział: „Peace and Solidarity", w: Joao Clemente Baena Soares, Pro/ile oj a Mandale. Tei

Years at the OAS, Washington 1994, s. 189-226. William Manger po opuszczeniu stanowiska zastępcy sekretarza generalnego OPA został profesoren Georgetown University w Washingtonie i autorem cenionych prac, m.in.: Pan America in Crisis. The Futurę ą the OAS, Waszyngton 1961; „Reform ofthe O A S : The 1967 Buenos Aires Protocol of Amendment to the 194! Charter of Bogota", Journal of Interamerican Studies 1968 (January). 4 7

108

STRUKTURA

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

kańskich spośród grupy kandydatów proponowanych przez państwa członkowskie. Ko­ misja, która zostanie zorganizowana przez Radę i będzie miała specyficzne funkcje okre­ ślone przez Radę, zobowiązana zostaje do respektowania w przyszłości takich upraw­ nień". Każde państwo członkowskie miało prawo zgłosić trzech kandydatów do Komisji, i to niekoniecznie swoich obywateli, lecz osoby z innych krajów amerykańskich. Zgodnie z rezolucją, Rada opracowała Statut Komisji, a w czerwcu 1960 r. wybrała jej członków. Formalna inauguracja prac Komisji nastąpiła w październiku 1960 r. Arty­ kuł 1 Statutu określał, iż Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka Jest autono­ miczną jednostką Organizacji Państw Amerykańskich, powołaną w celu promowania sza­ cunku dla praw człowieka" . Artykuł 9 wymieniał następujące funkcje i kompetencje Komisji: 1) rozwijanie wie­ dzy o prawach człowieka wśród ludów Ameryki; 2) przekazywanie państwom członkow­ skim, jeśli będą sobie tego życzyły, rekomendacji dotyczących „postępowego prawodaw­ stwa" w dziedzinie praw człowieka; 3) przygotowanie studiów i raportów zgodnych z jej obowiązkami; 4 ) zwracanie się do rządów państw członkowskich z prośbą o informacje dotyczące przyjętych przez nie sposobów ochrony praw człowieka; 5) służenie Organiza­ cji Państw Amerykańskich jako ciało doradcze w zakresie praw człowieka . Komisja początkowo zaliczona została do grupy organizacji wyspecjalizowanych OPA, a jej uprawnienia były w rzeczywistości niewielkie. Rada OPA sprzeciwiła się między innymi, aby IACHR posiadała prawo badania skarg osób indywidualnych lub zorganizo­ wanych grup na działalność rządów. Jak pisał John C. Dreier, przedstawiciel USA w Ra­ dzie OPA w latach pięćdziesiątych, przeciwko przyznaniu Komisji takich uprawnień naj­ mocniej protestowały Stany Zjednoczone. Ich zdaniem, „usiłowania, aby badać oskarże­ nia o gwałcenie praw człowieka w państwach członkowskich są niemądre, zważywszy brak międzyamerykańskiego lub międzynarodowego porozumienia dokładnie precyzują­ cego prawa, które powinny być chronione. Ta niejasność mogłaby spowodować, iż Ko­ misja stałaby się sceną politycznych manipulacji, przyczyniając się bardziej do wzrostu napięć w stosunkach międzyamerykańskich niż do ochrony praw człowieka" . Uznano także, że Komisja może kierować swe rekomendacje czy sugestie do rządów państw członkowskich tylko za pośrednictwem Rady. Wszystko to spowodowało, że nożliwości działania i prestiż IACHR były początkowo niewielkie. Pierwsze próby wzmocnienia IACHR podjęło VIII Spotkanie Konsultacyjne Mini­ strów w Punta del Este, w styczniu 1962 r. Z inicjatywy Ekwadoru uchwalono wówczas "ezolucję postulującą „zwiększenie wysiłków w dziedzinie zbiorowej obrony praw czło­ wieka" na zachodniej półkuli. Zalecano Radzie OPA zrewidowanie Statutu Komisji oraz •ozszerzenie i wzmocnienie jej uprawnień. Rada OPA nie spieszyła się jednak z uwzględlieniem uwag Spotkania Konsultacyjnego i dopiero we wrześniu 1964 r. zleciła Komiteowi Prawnemu przygotowanie propozycji poprawek do Statutu IACHR. Prace zostały >rzeprowadzone sprawnie i Druga Specjalna Konferencja Międzyamerykańska w listo>adzie 1965 r. te poprawki przyjęła. Najważniejsza zmiana, wprowadzona do art. 9 Statu48

49

50

tu, dawała Komisji prawo swobodnego gromadzenia informacji, w tym przyjmowania skarg przeciwko rządom od osób indywidualnych. Uznano też, że Komisja jest upraw­ niona do bezpośredniego przekazywania rządom uwag dotyczących gwałcenia praw czło­ wieka. Nadal jednak mogła prowadzić badania na terenie jakiegoś kraju tylko za zgodą jego rządu. Usytuowanie IACHR w strukturze systemu międzyamerykańskiego zmieniło siew spo­ sób zasadniczy w wyniku pierwszej reformy Karty OPA w 1967 r. Nowa Karta prze­ kształcała IACHR w jeden z głównych organów OPA, podporządkowanych bezpośred­ nio Zgromadzeniu Ogólnemu. Artykuł 106 określał, iż podstawową funkcją Komisji bę­ dzie „popieranie przestrzegania i ochrony praw człowieka oraz wykonywanie zadań or­ ganu konsultacyjnego Organizacji w tych sprawach". Zapisano też, że szczegółowe kom­ petencje IACHR określone zostaną w przyszłej Międzyamerykańskiej Konwencji Praw Człowieka. Konwencję tę, zwaną też Paktem z San Jose, uchwalono na Międzyamerykańskiej Konferencji Specjalnej w sprawie Praw Człowieka (San Jose, 22 listopad 1969). Włączo­ no do niej podstawowe stwierdzenia Deklaracji Praw i Obowiązków Człowieka, przyję­ tej na konferencji założycielskiej OPA w 1948 r. W Konwencji potwierdzono istnienie IACHR, sprecyzowano uprawnienia i procedury oraz ustanowiono Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka. Sygnatariusze zobowiązali się do dostarczania wszelkich in­ formacji, które Komisja uzna za niezbędne do wykonywania swych zadań. Oznaczało to znaczne zwiększenie władzy Komisji, która dawniej mogła tylko zwracać się z prośbą dc rządów o potrzebne jej informacje. Międzyamerykańska Konwencja mówi o następujących prawach człowieka: do ży­ cia; wolności, indywidualnego bezpieczeństwa; habeas corpus , do sprawiedliwego pro­ cesu sądowego; równości wszystkich wobec prawa; wolności słowa, zgromadzeń i sto­ warzyszeń; prawie do politycznej partycypacji; wolności przekonań religijnych . Konwencję podpisano w 1969 r., ale weszła w życie dopiero 1 8 lipca 1978 r., pc złożeniu dokumentów ratyfikacyjnych przez jedenaste państwo. Później przystępowały do niej następne państwa amerykańskie - w sumie dwadzieścia cztery: Argentyna, Bar­ bados, Boliwia, Brazylia, Chile, Dominikana, Ekwador, Grenada, Gwatemala, Haiti Honduras, Jamajka, Kolumbia, Kostaryka, Meksyk, Nikaragua, Panama, Paragwaj, Peru Salwador, Surinam, Trynidad i Tobago, Urugwaj, Wenezuela. Stany Zjednoczone podpi­ sały Konwencję 1 czerwca 1978 r. i administracja prezydenta Cartera przesłała ją Senato­ wi do ratyfikacji. Jednak Komisja Spraw Zagranicznych Senatu miała wiele zastrzeżer do różnych szczegółowych sformułowań i zaleciła, by Konwencji nie rozpattywać, cc Senat zaakceptował. Czternaście państw amerykańskich podpisało 17 listopada 1988 r. Protokół dodatko­ wy do Amerykańskiej Konwencji Praw Człowieka w zakresie praw ekonomicznych, spo­ łecznych i kulturalnych (Protokół z San Salwador). 5U

52

51

4 8

„Statute of the Inter-American Commission on Humań Rights", w: The Inter-American System, Its ~>evelopment..., op. cit., s. 372. Tamże, s. 374. 4 9

John C. Dreier, 77ie Organization oj American States and the Hemisphere Crisis, New York 1962, s. 104.

109

OPA

Habeas corpus - zasada prawa angielskiego sięgająca korzeniami Magna Carta z 1215 r. i ujęti w postaci ustawy parlamentu brytyjskiego w 1678 r. (Habeas Corpus Act), zabraniająca aresztowania obywa tela bez nakazu sędziego i zapewniająca postępowanie przed właściwym sędzią. 5 2

G . Pope Atkins, Encyclopedia...,

op. cit., s. 21.

110

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka powstał na mocy Międzyamerykań­ skiej Konwencji Praw Człowieka. Powołanie takiej instytucji postulował już ruch pan­ amerykański. W 1933 r. na Siódmej Międzynarodowej Konferencji Państw Amerykań­ skich Meksyk złożył propozycję uchwalenia Kodeksu Pokoju, który przewidywał mię­ dzy innymi ustanowienie Amerykańskiego Sądu Sprawiedliwości Międzynarodowej. Ósma Konferencja w Limie (1938) przyjęła nawet rezolucję XXV aprobującą powołanie w naj­ bliższym czasie takiego sądu. Również po wojnie, na międzyamerykańskich konferen­ cjach w Bogocie i Caracas (1948, 1954) ideę poparto, uznając jednak, że najpierw należy wypracować generalną konwencję dotyczącą praw człowieka. Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka oficjalną działalność rozpoczął 3 wrze­ śnia 1979 r. Składa się z siedmiu sędziów urzędujących w San Jose (Kostaryka). Ma uprawnienia do rozpatrywania spraw związanych z naruszaniem Paktu z San Jose (Mię­ dzyamerykańskiej Konwencji Praw Człowieka), lecz dotyczących tylko państw-sygnata­ riuszy. Pełni także funkcje doradcze w dziedzinie interpretacji praw człowieka i posiada status organu OPA podległego bezpośrednio Zgromadzeniu Ogólnemu .

111

KONFERENCJE WYSPECJALIZOWANE

Rozwojowi integralnemu i zadaniom w tej dziedzinie wiele miejsca poświęca znowe­ lizowana Karta OPA. Jeden z jej rozdziałów traktuje o Międzyamerykańskiej Radzie Roz­ woju Integralnego (rozdział XIII, art. 93-98), której celem „jest popieranie współpracy między państwami amerykańskimi na rzecz osiągnięcia integralnego rozwoju, a w szcze­ gólności, pomoc w eliminowaniu skrajnego ubóstwa, zgodnie z postanowieniami Karty". Artykuł 95 formułuje cztery zadania Rady, podkreślając, iż właśnie ona powinna zalecać Zgromadzeniu Ogólnemu strategiczne plany działania na rzecz integralnego rozwoju oraz okresowo oceniać postępy w ich realizacji. Karta określa takie, iż w skład Rady wchodzą przedstawiciele wszystkich państw członkowskich w randze ministerialnej, a koordyna­ cja prac nad przyjętymi projektami pozostaje w gestii Sekretariatu Wykonawczego do spraw Rozwoju Integralnego.

6. KONFERENCJE WYSPECJALIZOWANE

53

5.6. Międzyamerykańska Rada Rozwoju Integralnego Międzyamerykańska Rada Rozwoju Integralnego (Inter-American Council for Inte­ gral Development, IACID) została utworzona w 1993 r., w wyniku ostatniej nowelizacji Karty OPA (Protokół z Managui), która weszła w życie 25 września 1997 r. IACID zastą­ piła istniejące do tego czasu dwie inne rady: Radę Ekonomiczno-Społeczną oraz Radę Edukacji, Nauki i Kultury. Jako organ OPA podporządkowany Zgromadzeniu Ogólne­ mu, przejęła ich funkcje, ale nadano jej też nowe uprawnienia i zadania. Sformułowanie „rozwój integralny" przewijało się w dokumentach systemu między­ amerykańskiego już od lat siedemdziesiątych. Jednak bliższy późniejszej koncepcji roz­ woju integralnego był jeszcze wcześniej program Sojuszu dla Postępu. Mówił on bo­ wiem nie tylko o zadaniach w dziedzinie rozwoju ekonomicznego, lecz także o potrzebie przeprowadzania reform społecznych, bardziej sprawiedliwej dystrybucji dochodu naro­ dowego, rozwoju oświaty i ochrony zdrowia. Jak wiadomo, Sojusz dla Postępu nie przy­ niósł istotnych wyników, ale myśl, że umacnianie demokracji związane jest zarówno z roz­ wojem gospodarczym, jak i z respektowaniem podstawowych zasad sprawiedliwości spo­ łecznej, coraz skuteczniej torowała sobie drogę w systemie międzyamerykańskim. Póź­ niej koncepcję integralnego rozwoju zaczęto uzupełniać pojęciem „rozwoju zrównowa­ żonego" (sustainable development), zakładającego równowagę między wzrostem ekono­ micznym a ochroną środowiska naturalnego. 5 3

Patrz m.in.: Thomas Buergenthal, Robert Norris, Dinah Shelton, Protecting Humań Rights in the Americas. Selected Problems, Arlington, Virginia 1990; T. Buergenthal, „The Revised O A S Charter and the Proteccion of Humań Rights", American Journal of International Law 1975 (October), s. 828-836; Christina M. Cerna, „The Structure and Functioning ofthe Inter-American Court of Humań Rights (1979-1992)", British Year Book of International Law 1992, s. 135-229; Janusz Symonides, „Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka", w: Historia. Stosunki Międzynarodowe. Amerykanistyka. Księga Jubileuszowa na 65-lecie Profesora Wiesława Dobrzyckiego, Warszawa 2001, s. 537-552.

Karta OPA stwierdza, iż organizacja wykonuje swoje zadania za pośrednictwem mię­ dzy innymi konferencji wyspecjalizowanych. Nie należy ich mylić ze specjalnymi konfe­ rencjami międzamerykańskimi, o których już wielokrotnie mówiliśmy (patrz s. 95) . Konferencje wyspecjalizowane (zwane czasami konferencjami technicznymi lub zawo­ dowymi) funkcjonowały na długo przed powstaniem OPA, gdyż zwoływano je niemal od początku istnienia ruchu panamerykańskiego. Druga Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich w 1902 r. podjęła decyzję o zwołaniu panamerykańskiej konferencji sanitar­ nej, konferencji w sprawie panamerykańskiej drogi żelaznej oraz panamerykańskiej konfe­ rencji geograficznej . Trzecia Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich w 1906 r. rekomendowała zwołanie w Sao Paulo wyspecjalizowanej konferencji dotyczącej handlu kawą . W 1910 r. Czwarta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich podjęła rezolucję wyrażającą „podziękowanie rządowi Argentyny za zorganizowanie z wielkim suk­ cesem Międzynarodowego Amerykańskiego Kongresu Naukowego" . W następnych latach wyspecjalizowane konferencje zwoływano coraz częściej. Ode­ grały one wielką rolę we wzbogacaniu form współpracy między państwami amerykański­ mi. G. Pope Atkins podaje na podstawie publikowanej dokumentacji fundacji Carnegie Endowment for International Peace, iż w latach 1893-1948 odbyło się „sto pięćdziesiąt dziewięć międzyamerykańskich technicznych konferencji i kongresów" . Wymienia mię54

55

56

57

58

5 4

Do specjalnych konferencji międzyamerykańskich zalicza się: Międzynarodową Konferencję Państw Amerykańskich w sprawie Koncyliacji i Arbitrażu (Washington 1929); Międzyamerykańska Konferencję w spra­ wie Utrzymania Pokoju (Buenos Aires 1936); Międzyamerykańska Konferencję w sprawie Wojny i Pokoju (Meksyk-Chapultepec 1945); Międzyamerykańska Konferencję w sprawie Utrzymania Kontynentalnego Po­ koju i Bezpieczeństwa (Rio de Janeiro 1947); Pierwszą Specjalną Konferencję Międzyamerykańska (Wa­ shington 1964); Drugą Specjalną Konferencję Międzyamerykańska (Rio de Janeiro 1965); Trzecią Specjalną Konferencję Międzyamerykańska (Buenos Aires 1967). 82 9 J ' dotyczących tych konferencji w: J. Brown Scott, The International..., op. cit., s. 63, T

" s g

e

k

s

t

y

r e z o , u c

..Resolution: Coffe Conference", w: tamże, s. 149-150. „Resolution: American International Scientific Congress", w: tamże, s. 185. G. Pope Atkins, Encyclopedia..., op. cit., s. 433.

112

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA...

dzy innymi: Konferencję dla Upamiętnienia Stulecia Kongresu Bolivarowskiego (1926); Panamerykańska Konferencję o Znaku Handlowym (1929); Międzyamerykański Kon­ gres Rektorów, Dziekanów i Wykładowców (1938); Międzyamerykański Kongres o Ży­ ciu Indian (1940). O skali i intensywności współpracy panamerykańskiej świadczyły też konferencje i kongresy dotyczące konkretnych dziedzin, odbywające się periodycznie. W tym czasie bowiem zorganizowano: dziesięć panamerykańskich konferencji sanitar­ nych (1902, 1905, 1907, 1910, 1911, 1920, 1924, 1927, 1934, 1938); osiem panamery­ kańskich kongresów naukowych (1898, 1901,1905,1909,1915-1916,1925,1935,1940); siedem panamerykańskich kongresów dotyczących dzieci (1916,1919,1922,1924,1927, 1930, 1935); pięć panamerykańskich kongresów architektów (1920, 1923, 1927, 1930, 1940); pięć panamerykańskich konferencji handlowych (1911, 1919, 1927, 1931, 1935); pięć panamerykańskich kongresów medycznych (1893, 1896, 1901, 1905, 1908); cztery panamerykańskie kongresy pocztowe (1921,1926,1931,1936); cztery panamerykańskic kongresy w sprawie zwalczania gruźlicy (1927,1929,1934,1937); cztery panamerykań­ skie kongresy dyrektorów placówek ochrony zdrowia (1926, 1931, 1936, 1940); trzy panamerykańskie konferencje transportowe (1925, 1929, 1939); trzy międzyamerykańskie konferencje pedagogiczne (1929, 1934, 1937); dwa spotkania międzynarodowej komisji prawników (1912, 1927) . Karta OPA z 1948 r. poświęca konferencjom wyspecjalizowanym tylko dwa artykuły. W pierwszym z nich, art. 93, czytamy: „Konferencje wyspecjalizowane będą się zbierały dla zajęcia się specjalnymi sprawami technicznymi albo dla rozwinięcia szczególnych stron współpracy międzyamerykańskiej, gdy tak zadecyduje Konferencja Międzyamerykańska albo Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych, gdy tak postanawiają ukła­ dy międzyamerykańskie albo gdy Rada Organizacji bądź z własnej inicjatywy, bądź na żądanie jednego ze swych organów lub jednej z organizacji specjalnych uzna to za koniecz­ ne". Art. 94 dodawał: „Organa Rady Organizacji albo zainteresowana organizacja specjal­ na opracuje program i regulamin konferencji, które zostaną następnie przedłożone do roz­ ważenia rządom państw-członków i przesłane będą Radzie do wiadomości" . Po 1948 r. nastąpił niemalże lawinowy wzrost liczby różnego typu konferencji orga­ nizowanych przez instytucje systemu międzyamerykańskiego. Powstało wówczas pyta­ nie, czy każda specjalistyczna konferencja ma być uznana za „wyspecjalizowaną" w ro­ zumieniu Karty OPA. Rada OPA już od 1949 r. próbowała ograniczyć liczbę konferencji i uporządkować zasady ich organizowania. Dziesiątej Konferencji Międzyamerykańskiej w Caracas (1954) przekazała dokument Standardy wykonywania uprawnień Rady wobec konferencji wyspecjalizowanych, co jednak niewiele zmieniło. Dopiero w 1962 r. Rada przyjęła Raport o standardach międzyamerykańskich konferencji. Zdefiniowano w nim konferencje wyspecjalizowane jako spotkania „międzyrządowe, techniczne, dotyczące wspólnych problemów", spełniające następujące kryteria: 1) wszyscy delegaci muszą re­ prezentować odpowiednie rządy i głosować w ich imieniu; 2) muszą dotyczyć specjali­ stycznych problemów i rozwijać konkretny aspekt międzyamerykańskiej współpracy; 3) muszą zajmować się ważnymi sprawami amerykańskiej wspólnoty i być otwarte na

ORGANIZACJE WYSPECJALIZOWANE

uczestnictwo wszystkich państw członkowskich. Później dodano jeszcze inne klauzule, aby uniknąć „finansowej nieodpowiedzialności" niektórych organizatorów. Wszystkie te regulacje w istotny sposób wpłynęły na doskonalenie formuły konfe­ rencji wyspecjalizowanych, które nadal odgrywały ważną rolę w pogłębianiu i ukierun­ kowywaniu współpracy międzyamerykańskiej. Carlos Stoetzer publikuje długą listę kon­ ferencji wyspecjalizowanych z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, wymieniając mię­ dzy innymi: międzyamerykańskie kongresy turystyczne - V - V I I I (Panama 1954; San Jose 1956; Montevideo 1958; Guadalajara 1962); panamerykańskie konferencje trans­ portowe - V I - V I I I (Caracas 1954; Panama 1957; Waszyngton 1963); panamerykańskie konferencje zdrowia-XIV, XV (Santiago de Chile 1954; San Juan 1958); międzyamery­ kańskie kongresy indiańskie - III, IV (La Paz 1954; Guatemala 1959); Międzyamerykań­ ska Konferencję „Ochrona zasobów naturalnych: szelf kontynentalny i wody" (Santo Do­ mingo 1956) . 61

Nowelizacje karty OPA z 1967 r. i późniejsze zachowały wcześniejsze zapisy doty­ czące konferencji wyspecjalizowanych . 62

59

60

7. ORGANIZACJE WYSPECJALIZOWANE Organizacja Państw Amerykańskich wykonuje swe zadania również za pośrednic­ twem organizacji wyspecjalizowanych. O ich uprawnieniach i miejscu w strukturze sys­ temu międzyamerykańskiego mówi pierwsza Karta OPA w artykułach 95-101 oraz Karta aktualna w artykułach 124-130. Rozumienie pojęcia „organizacje wyspecjalizowane" jest we wszystkich wersjach Karty identyczne. Określa sieje więc jako: a) organizacje międzyrządowe ustanowione na mocy umowy wielostronnej, czyli porozumienia między państwami; b) pełniące spe­ cyficzne funkcje w dziedzinie zagadnień technicznych (roboczych), które są przedmio­ tem zainteresowania wszystkich państw amerykańskich. Karta z 1948 r. główną rolę w dziedzinie łączności OPA z organizacjami wyspecjali­ zowanymi przeznaczyła jej Radzie. To Rada miała decydować, czy dana organizacja spełnia wymienione kryteria i może być wciągnięta do rejestru. Z wpisanymi do rejestru Rada zawierała osobne umowy określające zasady współpracy. Organizacje wyspecjalizowane cieszyły się „pełnią autonomii technicznej", ale miały uwzględniać zalecenia Rady, skła­ dać jej okresowe sprawozdania z postępu swych prac, a także - jeśli tak stanowiła umowa - przedkładać budżet do zatwierdzenia. Reforma z 1967 r. większość uprawnień Rady OPA w tej dziedzinie przekazała Zgro­ madzeniu Ogólnemu lub Sekretariatowi Generalnemu. Teraz więc, po złożeniu raportu przez odpowiednią Radę, to Zgromadzenie Ogólne decyduje, czy dana organizacja speł­ nia warunki i może być uznana za „organizację wyspecjalizowaną". Prowadzenie rejestru i zawieranie umów o współpracy podlega obecnie kompetencjom Sekretarza Generalne^

Tamże, s. 433. L . Gelberg (red.), Prawo międzynarodowe...,

op. cit., t. III, s. 303.

113

O. Carlos Stoetzer, The Organization of American States, Praeger Publishers 1993, s. 99-100. Patrz też: Conferencias especializadas interamericanas: compilación de datos, Pan American Union, Washington 1964.

114

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

ORGANIZACJE WYSPECJALIZOWANE

go. Z kolei sprawozdania z rocznej działalności i wykonania budżetu organizacje wyspe­ cjalizowane składają Zgromadzeniu Ogólnemu. Zgodnie z Kartą Rada OPA dokonała po 1948 r. przeglądu różnorodnych organizacji i uznała, że sześć z nich spełnia kryteria „wyspecjalizowanych". Należały do nich: Pan­ amerykański Instytut Geografii i Historii, Międzyamerykański Instytut do spraw Indian, Panamerykańska Organizacja Zdrowia, Międzyamerykańska Komisja Kobiet, Między­ amerykański Instytut Dziecka, Międzyamerykański Instytut Nauk Rolnych, który w 1980 r. zmienił nazwę na Międzyamerykański Instytut Współpracy w dziedzinie Rolnictwa . 63

7.1. Panamerykański Instytut Geografii i Historii Panamerykański Instytut Geografii i Historii (Pan American Institute of Geography and History, PAIGH; Instituto Panamericano de Geografia e Historia) należy do naj­ starszych instytucji systemu międzyamerykańskiego. Decyzję o jego utworzeniu podję­ ła bowiem Szósta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich w Hawanie w 1928 r. Zapisano wówczas, że Instytut powinien „inicjować i koordynować bada­ nia, które wymagają współpracy wielu krajów i przeprowadzania bezpośrednich dys­ kusji naukowych". Miał organizować współdziałanie między instytutami krajowymi, publikować prace naukowe i czasopisma, stworzyć archiwum map i dokumentów doty­ czących obu Ameryk. Zalecono, aby PAIGH zwrócił szczególną uwagę na „wyjaśnia­ nie kwestii granicznych" i odpowiadał na wszelkie zamówienia, jakie w tej dziedzinie zgłoszą państwa członkowskie. Rząd meksykański oddał nieodpłatnie na siedzibę Instytutu duży budynek w stolicy. Szczegółowy statut PAIGH zatwierdzony został na sesji w Meksyku (16-22 września 1929). Już w pierwszych latach Instytut rozwinął ożywioną działalność, organizując trzy ogólnoamerykańskie kongresy naukowe: w Rio de Janeiro (1932), Waszyngtonie (1935) i Limie (1941). W 1949 r., na mocy specjalnej umowy za świeżo powstałą Organizacją Państw Ame­ rykańskich, PAIGH uznany został za „organizację wyspecjalizowaną" systemu między­ amerykańskiego. Otrzymał dużą autonomię, choć Rada OPA miała prawo zatwierdzać i zmieniać jego statut (art. 5). Takie właśnie zmiany w statucie zostały dokonane przez Radę w 1960 r. Cała procedura polegała jednak na formalnym zatwierdzeniu propozycji zgłoszonych przez sam Instytut. Rozległa działalność PAIGH finansowana jest z budżetu Rady OPA, która jednak otrzymuje na ten cel wpłaty wnoszone każdego roku przez pań­ stwa członkowskie. Od 1960 r. w pracach Instytutu uczestniczy Kanada, mimo iż do OPA wstąpiła dopiero w roku 1990. W 1962 r. podjęto decyzję o pozbawieniu członkostwa Kuby. 64

115

Najwyższy organ PAIGH stanowi Zgromadzenie Generalne, a między posiedzeniami Zgromadzenia nadzór nad sprawami Instytutu sprawuje Rada Dyrekcyjna. Codzienną działalnością PAIGH kieruje Sekretariat Generalny, który odpowiedzialny jest za realizo­ wanie programu ustalanego przez Zgromadzenie Generalne. Poza pracami prowadzonymi w głównej siedzibie, wielkie znaczenie przywiązuje się do zadań wykonywanych przez trzy główne komisje w różnych miastach regionu. Naj­ starszą działającą od 1942 r., jest Komisja Kartograficzna w Buenos Aires. Składa się z sekcji: geodezji, grawimettii, map topograficznych, fotogrametrii powietrznej, hydro­ grafii, map specjalnych i innych. Produkuje filmy edukacyjne, wydaje książki i czasopi­ sma, mapy obszarów sejsmicznych i różnego typu mapy komunikacyjne. Za duże osią­ gnięcie uznano opracowanie i opublikowanie wielkiego atlasu Ameryk. Komisja Geografii PAIGH w Rio de Janeiro dzieli się na sekcje: geografii regional­ nej, podstawowych zasobów naturalnych, geografii miast, terminologii geograficznej, na­ uczania geografii. Szczególnie zasłużyła się organizowaniem prac badawczych w pasie andyjskim, standaryzacją nazw geograficznych, studiami z zakresu geologii, hydrologii, meteorologii, oceanografii. Opracowała liczne raporty na temat procesów i problemów demograficznych. Znane w obu Amerykach są także dokonania Komisji Historii PAIGH w Caracas, pra­ cującej w sekcjach: antropologii, archiwów, bibliografii, historii idei, początków ruchów emancypacyjnych, folkloru, nauczania historii. Zrealizowała między innymi wielki pro­ gram badania podręczników szkolnych i nauczania dziejów zachodniej półkuli we wszyst­ kich krajach regionu. Odpowiednie wnioski i zalecenia przedstawione zostały następnie rządom państw amerykańskich. Komisja wydaje kilka periodyków naukowych, z których wielkie uznanie zdobyło na świecie czasopismo Revista de Historia de America. W sumie ponadsiedemdziesięcioletnia działalność PAIGH jest jeszcze jednym przy­ kładem, iż w ramach systemu międzyamerykańskiego powstała bogata sieć różnorod­ nych powiązań między państwami i narodami.

7.2. Międzyamerykański Instytut do spraw Indian Jedną z najmniejszych jednostek w ramach systemu międzyamerykańskiego jest Mię­ dzyamerykański Instytut do spraw Indian (Inter-American Indian Institute, IAII). Początek zainteresowań problemem indiańskim sięga Siódmej Międzynarodowej Konferencji Państw Amerykańskich, która 24 grudnia 1933 r. podjęła rezolucję XCIII, głoszącą: „Upoważnić Unię Panamerykańska do zorganizowania w m. Meksyk między­ amerykańskiej konferencji ekspertów do spraw życia Indian w Amerykach, z udziałem wszystkich krajów zainteresowanych wymianą informacji i opinii na temat ochrony ro­ dzimych ras i cywilizacji". Wyniki tego spotkania ekspertów powinny zostać przedsta­ wione następnej konferencji państw amerykańskich . Konferencji na temat Indian nie udało się zorganizować w przewidzianym terminie. Problemem tym jednak zajął się VII Amerykański Kongres Naukowy, który obradował 65

3

Patrz m.in.: Ruth D. Masters (red.), Handbook of the International Organizations in the Americas, Washington 1945; O. Carlos Stoetzer, The Organization..., op. cit., s. 97-128, 182-184. „Resolution: Pan America Institute of Geography and History", w: J. Brown Scott, The Internatio­ nal..., p . cit., s. 315-319. 6 4

0

„Resolution: Conference on Indian Life", w: Seventh International Conference..., op. cit., s. 133.

116

w Meksyku od 9 do 20 września 1935 r. Kongres uchwalił liczne zalecenia dla rządów dotyczące ochrony ludów indiańskich i poprawy warunków ich życia. Wyrażono też po­ dziękowanie prezydentowi Meksyku gen. Lazaro Cardenasowi za inicjatywę utworzenia Stowarzyszenia Przyjaciół Indian, które miało być „pierwszą oficjalną organizacją w Ame­ ryce Łacińskiej powołaną dla wspierania Indian". Wezwano wszystkie państwa amery­ kańskie do tworzenia podobnych stowarzyszeń (Societies ofFriends of the Indian). Za­ znaczono też, że obszerne memorandum sumujące rezultaty Kongresu Naukowego prze­ kazane zostanie Ósmej Konferencji Państw Amerykańskich, jako częściowe wypełnienie rekomendacji z Montevideo . Ósma Konferencja Państw Amerykańskich w Limie podtrzymała jednak poprzedni wniosek o potrzebie zorganizowania specjalistycznej narady w kwestii indiańskiej i przy­ jęła propozycję rządu boliwijskiego, aby odbyła się ona w sierpniu 1939 r. w La Paz. Wydarzenia w Boliwii i napięta sytuacja międzynarodowa nie pozwoliły jednak i tym razem na urzeczywistnienie zamierzeń. Dopiero w kwietniu 1940 r., w miejscowości Patzuaro (Meksyk) doszło do długo oczekiwanego pierwszego Międzynarodowego Kongre­ su Indiańskiego (Inter-American Indian Congress). Jego główną decyzją było utworze­ nie Międzyamerykańskiego Instytutu do spraw Indian (24 kwietnia 1940). Konwencję w tej sprawie do końca 1940 r. podpisało siedemnaście państw: Argentyna, Boliwia, Bra­ zylia, Chile, Ekwador, Gwatemala, Honduras, Kolumbia, Kostaryka, Meksyk, Nikara­ gua, Panama, Paragwaj, Peru, Salwador, Stany Zjednoczone i Wenezuela. Po utworzeniu OPA zdecydowano, iż Instytut, posiadający siedzibę w m. Meksyk, będzie zaliczony do organizacji wyspecjalizowanych systemu międzyamerykańskiego. Umowa między Radą OPA a Instytutem, która ustaliła wzajemne relacje, została podpisa­ na 17 marca 1953 r. Podobnie jak w umowach z innymi organizacjami wyspecjalizowa­ nymi, podkreślono, że Instytut będzie cieszył się dużą autonomią w zakresie swej proble­ matyki. Zobowiązał się jednak uwzględniać zalecenia programowe przekazywane przez Radę OPA, a roczne sprawozdania z działalności przedstawiać Międzyamerykańskiej Ra­ dzie Ekonomiczno-Społecznej (obecnie: Międzyamerykańska Rada Rozwoju Integralne­ go). Finansowany miał być ze składek państw członkowskich przez Sekretariat OPA. Umowa z OPA precyzowała, że do zadań IAII „należy ocena, koordynacja i inicjo­ wanie projektów dotyczących rozwoju wspólnot indiańskich w Amerykach" . Najwyż­ szą władzą Instytutu jest obradująca co cztery lata Międzyamerykańska Konferencja In­ diańska. Instytut jest zobowiązany wcielać w życie jej rezolucje i postanowienia i dlatego też nadano mu status jej stałego komitetu. Z kolei Instytutowi podlegają programowo narodowe instytuty do spraw Indian, działające w państwach o dużym procencie ludności rodzimej. Instytut współpracuje też z rządową agendą Stanów Zjednoczonych - Biurem Spraw Indiańskich (U.S. Department of the Interior ś Bureau of Indian Affairs). Wielkim obszarem zainteresowań Instytutu była przez wiele lat legislacja dotycząca ludności indiańskiej. Dzięki jego studiom i rekomendacjom ustawodawstwo indiańskie zostało we wszystkich państwach latynoamerykańskich zweryfikowane i zmodernizowa­ ne. Instytut prowadził i inspirował wiele projektów i studiów poświęconych problematy­ ce obszarów wiejskich i ekonomicznych podstaw funkcjonowania wspólnot indiańskich 66

67

(m.in. ejidos). Zasłużył się bardzo w badaniach cywilizacji, języków i sztuki indiańskiej w obu Amerykach. Od 1962 r. Instytut wydaje znany periodyk Anuario indigenista oraz kolejne tomy Bibliografia antropologica.

7.3. Panamerykańska Organizacja Zdrowia Już niemal sto lat istnieje Panamerykańska Organizacja Zdrowia (Pan American Health Organization, PAHO). Powołana została bowiem na podstawie rezolucji Drugiej Mię­ dzynarodowej Konferencji Państw Amerykańskich w m. Meksyk w 1902 r. Rezolucja mówiła o potrzebie opracowania konwencji dotyczącej współpracy państw amerykań­ skich w zwalczaniu chorób i powołania „Międzynarodowego Biura Sanitarnego z głów­ ną i stałą siedzibą w Waszyngtonie, D.C.". Biuro to powinno być „zdolne do udzielania najlepszej pomocy w dziedzinie szeroko rozumianej ochrony zdrowia w amerykańskich republikach i przez współpracę służb sanitarnych sprzyjać rozwojowi handlu". Postulo­ waną konwencję uchwalono podczas I Międzynarodowej Konferencji Sanitarnej w Wa­ szyngtonie, obradującej od 2 do 4 grudnia 1902 r. Piąta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich w 1923 r. dokonała dal­ szych zmian formalnych: Międzynarodowe Biuro Sanitarne przemianowano na Paname­ rykańskie Biuro Sanitarne (Pan American Sanitary Bureau, PASB), natomiast międzyna­ rodowe konferencje sanitarne miały odtąd nazywać się panamerykańskimi konferencja­ mi sanitarnymi. Właśnie taka konferencja, siódma z kolei, uchwaliła podstawowy w tej dziedzinie dokument: Panamerykański Kodeks Sanitarny (Pan American Sanitary Code), obowiązujący (z późniejszymi poprawkami) do dziś (Hawana, 14 listopada 1924). Rolę PASB w pełni doceniła Międzyamerykańska Konferencja w sprawie Wojny i Pokoju w Chapultepec (luty-marzec 1945), która debatowała nad reorganizacją ruchu panamerykańskiego. Rezolucja XLV (Health Security) stwierdzała, iż „Panamerykań­ skie Biuro Sanitarne powinno kontynuować swoją działalność jako główna agencja koordynująca ochronę zdrowia w amerykańskich republikach i w innych krajach za­ chodniej hemisfery, jeśli wyrażą życzenie korzystania z jej usług" . Już wówczas za­ uważono, że PASB nie tylko jest instytucją ruchu panamerykańskiego, lecz także może służyć narodom terytoriów kolonialnych i zależnych, licznych przecież wówczas na zachodniej półkuli. Po zakończeniu wojny, w okresie tworzenia systemu Narodów Zjednoczonych, do­ szło do sporego zamieszania i sporów kompetencyjnych związanych z PASB. Przekształ­ cono bowiem Organizację Zdrowia Ligi Narodów w Światową Organizację Zdrowia (World Health Organization, WHO), jako organizację wyspecjalizowaną ONZ. Jednocześnie, na konferencji założycielskiej WHO w Nowym Jorku 26 lipca 1946 r., zapisano, iż Pan­ amerykańska Organizacja Sanitarna (tak nazywano łącznie PASB i panamerykańskie 68

69

6 8

Eight International Conference..., op. cit., s. 100-103. M.M. Bali, The OAS..., op. cit., s. 349.

117

ORGANIZACJE WYSPECJALIZOWANE

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

„Resolution Concerning International Sanitary Police", w: J. Brown Scott (red.), The International..., °P- cit., s. 94-96. M.M. Bali, The OAS..., op. cit., s. 314. 6 9

118

ORGANIZACJE WYSPECJALIZOWANE

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

konferencje sanitarne) będzie uważana za oddział i reprezentanta Światowej Organizacji Zdrowia w zachodniej hemisferze. Taka decyzja, nie uzgodniona z Unią Panamerykańska, wywołała duże zaniepokoje­ nie. Uznano, iż może zmierzać do podważenia integralności ruchu panamerykańskiego, przekształcającego się właśnie w bardziej scentralizowany system międzyamerykański. Dlatego już 6 listopada 1946 r. Rada Kierownicza Unii Panamerykańskiej postanowiła, że międzyamerykańskie organizacje wyspecjalizowane mogą blisko współpracować ze światowymi partnerami, ale „zachowując swą tożsamość i pozycję jako integralna część systemu międzyamerykańskiego, nawet wtedy, kiedy wykonują zadania w imieniu orga­ nizacji światowej". Sprawa jednak była precedensowa, Rada Kierownicza Unii Panamerykańskiej za­ strzegła więc, iż będzie ingerować, jeśli okaże się to potrzebne, we wszelkie negocjacje czy umowy podpisywane przez organizacje wyspecjalizowane, „dążąc do zachowania jedności" systemu międzyamerykańskiego. „Dotarcie się" zupełnie nowych relacji między organizacją regionalną i globalną wymagało czasu. Dopiero 1 lipca 1949 r. podpisano umowę, na mocy której PASB stał się regionalnym biurem i przedstawicielem WHO w Amerykach. Kompetencje PASB rozciągały się odtąd także na obszar Kanady i posiadłości Wielkiej Brytanii, Francji i Ho­ landii na zachodniej półkuli. Umowa z OPA, uznająca PASB za jej organizację wyspecja­ lizowaną i ustalająca szczegółowe relacje między nimi, została podpisana 23 maja 1950 r. Podkreślono, że PASB posiada pełną autonomię w realizacji swych zadań programo­ wych, jednak doroczne sprawozdania z działalności przedkładać będzie Radzie OPA. Unia Panamerykańska (następnie Sekretariat Generalny) miała służyć jako łącznik mię­ dzy organizacją a rządami państw amerykańskich - w sprawach zarówno ustalania bu­ dżetu, jak i przekazywania sugestii programowych. Współpracę i wymianę dokumentów ułatwiał fakt, iż PASB (a następnie PAHO) miał przez wiele lat swą siedzibę w głównym gmachu OPA w Waszyngtonie. W 1958 r. na XV Panamerykańskiej Konferencji Sanitarnej w San Jose (Kostaryka) PASB otrzymał nową nazwę, obowiązującą do dziś: Panamerykańska Organizacja Zdro­ wia (PAHO). Nazwę dotychczasową: Panamerykańskie Biuro Sanitarne - zatrzymano dla głównego biura PAHO w Waszyngtonie. Po paru latach wybudowano własną siedzi­ bę (w pobliżu gmachu OPA), w której zatrudnienie znalazło około 300 osób (ok. 700 dal­ szych pracowników zatrudniono w strefowych urzędach PAHO). Podwójna rola PAHO: organizacji regionalnej systemu międzyamerykańskiego, ale także przedstawiciela organizacji globalnej (WHO) spowodowała, iż kieruje się ona czte­ rema rodzajami dokumentów: 1) własną konstytucją; 2) konstytucją WHO; 3) porozu­ mieniem z WHO; 4) porozumieniem z OPA. Struktura PAHO ustalona została ostatecznie pod koniec lat pięćdziesiątych. Jej najwyższą instancją jest Panamerykańska Konferencja Sanitarna, która obraduje co cztery lata. Między konferencjami organizacją kieruje Rada Dyrekcyjna, spotykająca się raz w roku i oceniająca realizację podjętych postanowień. Bieżące funkcje nadzor­ cze sprawuje Komitet Wykonawczy złożony z siedmiu osób, a głównym biurem (PASB) w Waszyngtonie kieruje Dyrektor wybierany na czteroletnią kadencję. Poza centralą w Waszyngtonie i oddziałem terenowym w El Paso (Texas), PAHO ma sześć urzędów

119

strefowych: w m. Meksyk, w m. Gwatemala, w Caracas, w Limie, w Rio de Janeiro oraz w Buenos Aires. W latach sześćdziesiątych działalność PAHO mocno związana została z progra­ mem Sojuszu dla Postępu, określonym w Karcie Punta del Este. W punkcie 8 Karty zapisano między innymi, iż realizacja Sojuszu dla Postępu powinna przynieść przedłu­ żenie przeciętnej długości życia w Ameryce Łacińskiej o pięć lat. W tym celu PAHO miała współpracować z rządami państw latynoamerykańskich w zakresie programów zaopatrzenia w wodę, zmniejszania śmiertelności niemowląt, zwalczania chorób i róż­ nych epidemii, kształcenia kadr medycznych czy usprawniania narodowych struktur służby zdrowia. Po niepowodzeniu Sojuszu dla Postępu bardzo konkretna i cenna działalność PAHO polegała na współpracy z rządami amerykańskimi w inicjowaniu narodowych i wielo­ stronnych programów. Całość działań organizacji podsumowuje raport Dyrektora PAHO (ok. 250 stron), składany raz w roku Radzie OPA. Składa się on zwykle z następujących działów: ochrona zdrowia, promocja zdrowia, kształcenie i doskonalenie kadr służby zdrowia, badania i wdrożenia, publikacje i informacja.

7.4. Międzyamerykańska Komisja Kobiet

Najstarszą międzyrządową organizacją na świecie zajmującą się społecznymi i poli­ tycznymi problemami kobiet jest Międzyamerykańska Komisja Kobiet (Inter-American Commission of Women, IACW). Jej genezy trzeba szukać w rezolucji uchwalonej przez Piątą Międzynarodową Konferencję Państw Amerykańskich w Santiago de Chile. Reko­ mendowała ona: „Radzie Kierowniczej Unii Panamerykańskiej rozpatrzenie na przyszłych Konferencjach postulatu zniesienia konstytucyjnych i prawnych ograniczeń dotyczących kobiet i rozpoczęcie prac nad zapewnieniem kobietom takich samych cywilnych i politycz­ nych praw jakimi dziś cieszą się mężczyźni". Zalecono, aby wszystkie państwa członkow­ skie ruchu panamerykańskiego przygotowały memoranda na temat sytuacji kobiet na swym terenie i przekazały Radzie Kierowniczej Unii, co stworzy podstawę do dalszych działań . Międzyamerykańska Komisja Kobiet powołana została 18 lutego 1928 r. na mocy rezolucji Szóstej Międzynarodowej Konferencji Państw Amerykańskich w Hawanie . Postanowiono, że początkowo składać się będzie z siedmiu kobiet z różnych krajów, mianowanych przez Unię Panamerykańska Skład ten miał być stopniowo rozszerzany przez dokooptowywanie przedstawicieli pozostałych państw członkowskich. W rezolucji hawańskiej wskazano, iż głównym zadaniem pierwszego składu Komisji jest przygoto­ wanie propozycji dokumentów „dotyczących cywilnej i politycznej równości kobiet na kontynencie", którymi zajmie się następna Konferencja Państw Amerykańskich. Dokładnie po dwu latach pracy Komisja zwołała swą pierwszą międzynarodową kon­ ferencję (Hawana, 17-24 lutego 1930), na której delegacje z piętnastu państw dokonały 70

71

7 0

„Resolution: Rights of Women, Santiago de Chile, April 26,1923", w: J. Brown Scott, The Internatio­ nal..., p . cit., s. 244-245. „Resolution: Inter-American Commission of Women, Havana, February 18,1928", w: J. Brown Scott, The International..., op. cit., s. 408. 0

7 1

120

przeglądu problematyki i udzieliły wskazówek, co do dalszych prac nad projektami do­ kumentów. Postanowiono, że druga międzynarodowa konferencja Komisji odbędzie się w tym samym miejscu i czasie, co Siódma Konferencja Państw Amerykańskich. Tak właś­ nie się stało, a obecność swego rodzaju „kobiecego lobby" przyczyniła się do przyjęcia w Montevideo (3-26 grudnia 1933) pierwszych prawnomiędzynarodowych regulacji w tej dziedzinie. Siódma Konferencja Państw Amerykańskich uchwaliła bowiem Konwencję o obywatelstwie kobiet (Convention on the Nationality of Women), która w art. 1 postana­ wiała: „Nie będzie rozróżnienia w prawach obywatelskich ze względu na płeć, zarówno w sferze legislacji, jak i praktyki" . Konwencja została podpisana przez dwadzieścia państw amerykańskich (Kanada uczyniła to dopiero w 1980, a Dominikana w 1991) . W Montevideo przyjęto również dwie rezolucje. Pierwsza z nich, Civil andPolitical Rights of Women, zawierała tylko rekomendacje. Mówiła o tym, że prawna i społeczna sytuacja kobiet w poszczególnych państwach jest bardzo zróżnicowana i mocno związa­ na z narodowymi tradycjami i zwyczajami. Stanowienie praw w tej dziedzinie należy do suwerennych ciał ustawodawczych w każdym państwie i „międzynarodowe konferencje, takie jak ta, nie mogą narzucić państwom zobowiązań, gdyż byłoby to ingerowaniem w ich sprawy wewnętrzne". Z drugiej strony jednak, powinno się odpowiedzieć na do­ brze uzasadnione apele Międzyamerykańskiej Komisji Kobiet, która zwraca uwagę na znaczenie równości praw. Sformułowano zalecenie, aby rządy republik amerykańskich dążyły, na miarę swych możliwości, „do ustanowienia maksimum równości między męż­ czyznami i kobietami we wszystkich sprawach dotyczących posiadania i wykonywania praw obywatelskich i politycznych" . Druga rezolucja wyrażała „aprobatę i gębokie uzna­ nie" dla działalności Międzyamerykańskiej Komisji Kobiet i prośbę, aby swe dalsze pro­ pozycje złożyła następnej Konferencji Państw Amerykańskich. 72

73

74

Tak właśnie się stało, gdyż trzecia konferencja IACW w Limie przekazała obradują­ cej w tym samym czasie, również w Limie, Ósmej Konferencji Państw Amerykańskich obszerny raport . Został on przyjęty z uznaniem, wobec czego polecono Unii Panamery­ kańskiej przygotowanie Statutu Organicznego, a więc Karty programowej, nadającej Ko­ misji stały charakter. Projekt Statutu Organicznego był już gotowy w 1946 r., ale poddano go dyskusji i zatwierdzono dopiero na Dziewiątej Konferencji Państw Amerykańskich w Bogocie w 1948 r. Statut określał (w art. 2), że zadaniem Komisji jest: „a) praca na rzecz rozszerzania cywilnych, politycznych, ekonomicznych i społecznych praw kobiet w Amerykach; ba­ danie ich problemów i proponowanie sposobów realizacji; b) przedkładanie rządom uwag i rezolucji dotyczących problemów kobiet; c) służenie jako organ doradczy Organizacji Państw Amerykańskich; d) ścisłe współdziałanie z innymi organizacjami międzyamerykańskimi i odpowiednimi organizacjami światowymi". Zgodnie ze Statutem, IACW miała przedstawiać: a) roczne sprawozdania ze swej działalności Radzie OPA; b) „oficjalne raporty", projekty uchwał i rezolucji - Konfe75

121

ORGANIZACJE WYSPECJALIZOWANE

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

rencji Państw Amerykańskich; c) wszelkie materiały i sugestie - rządom państw ame­ rykańskich. Na Dziewiątej Konferencji w Bogocie uchwalono także dwie konwencje, stanowiące istotny postęp w tej dziedzinie. Pierwsza z nich, Międzyamerykańska konwencja o przyzna­ niu praw cywilnych kobietom (Inter-American Convention on the Granting ofCivil Rights to Women), podpisana została 2 maja 1948 r. przez dwadzieścia państw. Tylko Stany Zjed­ noczone odmówiły złożenia podpisu, tłumacząc, iż stosują się w tym względzie do swej konstytucji. Później, przystępując do OPA, podpisały ją jeszcze: Kanada, Dominika, Suri­ nam i St. Kitts i Nevis. Konwencja powoływała się na Kartę NZ, która zawiera zasadę równości praw mężczyzn i kobiet, i stwierdzała, że umawiające się państwa „zgadzają się przyznać kobietom te same prawa cywilne, którymi cieszą się mężczyźni". Międzyamerykańska konwencja o przyznaniu politycznych praw kobietom (InterAmerican Convention on the Granting of Political Rights to Women) została podpisana również 2 maja 1948 r., ale tylko przez czternaście (z dwudziestu jeden) państw. Do państw uczestniczących w konferencji, które wówczas tej konwencji nie podpisały, na­ leżały: Boliwia, Haiti, Honduras, Meksyk, Nikaragua, Paragwaj, Salwador. Przystąpiły do niej dopiero w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Druga konwencja powoły­ wała się również na Kartę NZ i głosiła, że „czynne lub bierne prawo wyborcze do wszystkich władz w państwie nie może być odmawiane lub ograniczane ze względu na płeć". Ostatecznie miejsce Międzyamerykańskiej Komisji Kobiet w strukturze systemu mię­ dzyamerykańskiego ustalone zostało 16 czerwca 1953 r., kiedy to podpisała porozumie­ nie z Radą OPA. Stwierdzało ono, iż IACW jest organizacją wyspecjalizowaną OPA, cieszy się „techniczną autonomią" i finansowana jest z budżetu Unii Panamerykańskiej (od 1967 - Sekretariatu Generalnego). Siedzibą Komisji jest główny budynek OPA w Wa­ szyngtonie. Dopiero w latach sześćdziesiątych kobiety otrzymały pełnię praw politycznych we wszystkich państwach latynoamerykańskich. Od tego czasu IACW zaczęła koncentro wać się nie tyle na staraniach o przyznawanie kobietom praw, ile na domaganiu się ich wykonywania. Szczególnego znaczenia w jej pracach nabrały sprawy statusu społeczne­ go i ekonomicznego kobiet, a zwłaszcza równego wynagradzania za pracę oraz zwięk szania szans edukacyjnych. W tej dziedzinie IACW ma duże zasługi. Komisja opracowała też Międzyamerykańska konwencję o zapobieganiu, karaniu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet (Inter-American Convention on the Prevention, Pu nishment and Eradication ofViolence Against Women), którą zatwierdziło XXVII Zgro madzenie Ogólne OPA w listopadzie 1994 r. Zaaprobowało również program działania IACW do roku 2000, akcentujący między innymi takie problemy kobiet, jak: zatrudnie­ nie i stosunki w miejscu pracy; przemoc w rodzinie; ochrona zdrowia; migracje i sprawy rodziny . 76

72

There shall be no distinction based on sex as regards nationality, in their legislation or in their practice (Seventh International..., op. cit., s. 145). 7 3

74

G . Pope Atkins, Encyclopedia..., op. cit., s. 288. Seventh International Conference..., op. cit., s. 42^13. „Report ofthe Inter-American Commission of Women", w: Eight International..., op. cit., s. 104-105.

7 6

2 2 6

2 2

M.M. Bali, The OAS..., op. cit., s. 336-343; G . Pope Atkins, Encyclopedia..., op. cit., s. ~ * Nelly P. Stronquist, Gender and Democracy in Education in Latin America, New York 1996; Dorothy 1 ho mas, Criminal Injustice: Violence Against Women in Brazil, New York 1991.

122

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

7.5. Międzyamerykański Instytut Dziecka

123

ORGANIZACJE WYSPECJALIZOWANE

sowaniu wagi zagadnienia, kończyła się ona stwierdzeniem, iż istnieje uzasadniona po­ trzeba „stworzenia Amerykańskiego Instytutu Rolniczego i Przemysłowego" . Podobną rezolucję przyjęła Szósta Konferencja Państw Amerykańskich w Hawanie (1928), gdzie między innymi postulowano utworzenie Stałej Komisji Unii Panamerykań­ skiej, która zajęłaby się kontynentalną współpracą w dziedzinie rolnictwa . Rezolucja zalecała też zorganizowanie na ten temat kongresu naukowego . Od końca lat trzydziestych do propagowania idei współpracy międzyamerykańskiej w tej dziedzinie aktywnie włączyły się Stany Zjednoczone, a zwłaszcza sekretarz do spraw rolnictwa Henry A. Wallace. W październiku 1942 r. Rada Kierownicza Unii Panamerykańskiej podjęła decyzję o utworzeniu Międzyamerykańskiego Instytutu Nauk Rolniczych (Inter-American Institute of Agricultural Sciences, Instituto Interamerica­ no de Ciencias Agricolas). Ulokowano go w miejscowości Turrialba (obok San Jose), gdyż rząd Kostaryki przeznaczył 124 tys. akrów ziemi na potrzeby Instytutu i jego ośrodek badawczy. Konwencja uznająca Instytut za międzyrządową organizację ame­ rykańską podpisana została 1 grudnia 1944 r. w siedzibie Unii Panamerykańskiej w Wa­ szyngtonie - chociaż początkowo tylko przez piętnaście państw amerykańskich. Pozo­ stałe uczyniły to do 1964 r., wskutek czego wszyscy członkowie OPA są dziś członkami Instytutu . Jak pamiętamy, Karta z 1948 r. stworzyła kategorię „organizacji wyspecjalizowa­ nych", z którymi Rada OPA zawierała umowy o współpracy. Otóż w przypadku Instytutu Nauk Rolniczych zastosowano nieco inną procedurę. Został uznany przez Radę za orga­ nizację wyspecjalizowaną i umieszczony w odpowiednim rejestrze, ale umowy odrębnej nie podpisano, uważając, że zastępuje ją konwencja z 1944 r. W latach sześćdziesiątych Instytut otworzył trzy regionalne biura: w m. Guatemala, w Limie oraz Montevideo, a w 1973 r. rozpoczęło działalność Centrum Badań i Szkole­ nia Rolniczego. W 1980 r.nastąpiła nowelizacja konwencji z 1944 r. Zmieniono nazwę Instytutu na obowiązującą do dziś: Międzyamerykański Instytut Współpracy w dziedzinie Rolnictwa (Inter-American Institute for Cooperation on Agriculture, IICA). Kieruje nim Rada Dy­ rektorów (Board of Directors) złożona z przedstawicieli państw członkowskich - najczę­ ściej przez ministrów rolnictwa lub wysokiej rangi urzędników. Do zadań Instytutu nale­ żą: prowadzenie badań naukowych w dziedzinie rolnictwa, w tym nad zwiększeniem wydajności produkcyjnej; badanie problemów wsi i społeczności wiejskich - kwestii so­ cjologicznych, demograficznych, zatrudnienia i bezrobocia na obszarach wiejskich; opra­ cowywanie programów współpracy międzyamerykańskiej; gromadzenie i upowszechnianie danych statystycznych. Ważnym zadaniem jest szkolenie kadr rolniczych na różnych po78

W 1919 r., podczas I I Panamerykańskiego Kongresu w sprawie Dzieci (Pan Ameri­ can Child Congress) delegat Urugwaju, lekarz pediatra Luis Morguio zgłosił wniosek o powołanie instytutu, który zająłby się problematyką dziecięcą. Inicjatywa została prze­ dyskutowana i zaaprobowana na IV Kongresie w 1924 r. Po kilku latach przygotowań, w 1927 r. utworzono w Montevideo Amerykański Międzynarodowy Instytut Ochrony Dzieciństwa (American International Institutefor the Protection on Childhood), którego pierwszym dyrektorem został Morąuio. Instytut zawarł 22 kwietnia 1949 r. umowę o współ­ pracy z Radą OPA, a tym samym uznany został za organizację wyspecjalizowaną syste­ mu międzyamerykańskiego. Zapisano wówczas, iż cieszy się „techniczną autonomią" w ramach OPA, a jego Biuro i budżet zostają włączone do struktury Unii Panamerykań­ skiej (Sekretariatu Generalnego). W 1957 r. Instytut zmienił nazwę na: Międzyamerykański Instytut Dziecka (Inter-American Children ś Institute; Instituto Interamericano del Nino). Nowa umowa z Radą OPA w 1962 r. (aprobowana 18 czerwca 1963) ostatecznie określiła jego zadania i zasady działania. Główne Biuro wykonawcze i siedziba Instytutu znajdują się w Montevideo. Najwyż­ szą władzą jest Rada Kierownicza (Directing Council) złożona z przedstawicieli rządów państw członkowskich OPA. Zbiera się raz w roku, oceniając działalność Instytutu i apro­ bując kolejny plan programowy. Dyrektora Instytutu i personel kierowniczy mianuje Se­ kretarz Generalny OPA. Instytut jest odpowiedzialny za realizację programu i zapewnie­ nie administracyjnej obsługi Rady Kierowniczej oraz Panamerykańskiego Kongresu do spraw Dzieci, odbywających się na ogół co cztery lata. Do podstawowych zadań Instytutu należy prowadzenie studiów nad problemami macierzyństwa, dzieciństwa, wieku młodzieńczego, rodziny oraz proponowanie państwom amerykańskim praktycznych programów. Bada też warunki życia, opiekę zdrowotną i sze­ roko rozumiane zagadnienia oświaty i wychowania młodego pokolenia. Począwszy od lat siedemdziesiątych Instytut zajmuje się dotkliwą dla większości krajów latynoamery­ kańskich kwestią „dzieci ulicy" i innymi zjawiskami społecznymi. Organizuje i sponso­ ruje seminaria i konferencje na temat przestępczości wśród młodzieży, wyżywienia, zwal­ czania chorób, dostępu do oświaty - wszystkich problemów społecznych i legislacyjnych dotyczących tej grupy ludności. Od trzydziestu lat Instytut publikuje kwartalnik Boletin, miesięcznik Noticiero oraz roczne sprawozdania . 77

79

80

81

7.6. Międzyamerykański Instytut Współpracy w dziedzinie Rolnictwa 7 8

Piąta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich w Santiago de Chile i, 1923) przyjęła rezolucję Współpraca w dziedzinie badań problemów rolnictwa. Po zary77

Congresos Panamericanos del Nino: Ordenación Sistematica de sus Recomendaciones 1916-1963, nstiruto Interamericano del Nino, Montevideo 1965; Inter-American Children ś Institute: 50 th Anniversary 1927-1971, Montevideo 1977; M.M. Bali, The OAS..., op. cit., s. 331-335; G . Pope Atkins, Encyclopedia..., >P- cit., s. 225-226.

„Resolution: Cooperation in the Study of Agricultural Problems". Dalsze części rezolucji nosiły tytu­ ły: „Cooperation in the Elimination of Agricultural and Livestock Diseases"; „Organization ofthe Interchange of Plants and Seeds"; „Uniformity of Agricultural and Livestock Statistics", w: J. Brown Scott, The Internatio­ nal..., op. cit., s. 247-249. 7 9

„Resolution: Agricultural Cooperation", tamże, s. 404-406.

8 0

„First Inter-American Conference on Agriculture, Washington, September 8-20, 1930", Bulletin oj

the Pan American Union 1930 (November), s. 1081. Ostatnim państwem, które podpisało konwencję, była Brazylia (25 III 1964). 81

124

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

ziomach wiedzy oraz organizowanie seminariów i konferencji naukowych. Instytut pu­ blikuje od końca lat czterdziestych Annual Report, a od lat pięćdziesiątych periodyk Turrialba: Revista Interamericana de Ciencias Agricolas* .

SPECJALNE AGENCJE I KOMISJE - INNE JEDNOSTKI - JEDNOSTKI (CIAŁA)

12

8.1. Międzyamerykański Komitet Pokoju

2

8. SPECJALNE AGENCJE I KOMISJE - INNE JEDNOSTKI - JEDNOSTKI (CIAŁA) Pierwsza Karta OPA z 1948 r. nie zawierała regulacji dotyczących tej grupy instytucji i organizacji. Jednakże Rada OPA prowadziła ich rejestr, zaliczając je do „specjalnych agencji i komisji" (Special Agencies and Commissions) i utrzymując z nimi różnorodną współpracę. Po 1948 r. do specjalnych agencji i komisji zaliczano: 1. Międzyamerykańska Komisję Praw Człowieka; 2. Międzyamerykański Komitet Pokoju; 3. Międzyamerykańska Radę Obrony; 4. Międzyamerykański Instytut Statystyczny; 5. Międzyamerykańska Komisję Energii Jądrowej; 6. Specjalny Konsultacyjny Komitet do spraw Bezpieczeństwa. W zreformowanej w 1967 r. Karcie OPA (Protokół z Buenos Aires) art. 53 kończy się zapisem: „W uzupełnieniu organów powołanych przez Kartę i w zgodzie z jej przepisami mogą być powoływane takie organy pomocnicze, agencje i inne jednostki, które będą uznane za niezbędne". Utrzymano więc współpracę z dotychczasowymi „specjalnymi agen­ cjami i komisjami", zmieniając jednakże ich nazwę na „inne jednostki" (Other Entities). Z podanej listy, do tej grupy po 1967 r. należały już tylko cztery jednostki - od numeru 3 do 6. Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka została podniesiona do rangi orga­ nu OPA podporządkowanego Zgromadzeniu Ogólnemu. Międzyamerykański Komitet Pokoju przekształcono w Międzyamerykański Komitet Rozwiązań Pokojowych i podpo­ rządkowano Stałej Radzie OPA W 1975 r. Specjalny Konsultacyjny Komitet do spraw Bezpieczeństwa został rozwią­ zany. Podczas kolejnej reformy Karty w 1985 r. zmieniono też nazwę „inne jednostki" na Jednostki" (Entities, Entidades). Nie zaliczono już do nich Międzyamerykańskiej Rady Obrony, którą bezpośrednio związano ze Zgromadzeniem Ogólnym OPA. W 1985 r. za­ kończona została oficjalna współpraca Sekretariatu Generalnego OPA z Międzyamerykańskim Instytutem Statystycznym. W roku następnym powołano Międzyamerykańska Komisję do spraw Narkotyków, a w 1988 r. uznano za Jednostkę" Międzyamerykańska Komisję do spraw Telekomunikacji, która istniała od 1963 r., ale była podporządkowana Radzie Gospodarczo-Społecznej. Tak więc od 1988 r. do grupy Jednostek systemu międzyamerykańskiego" zaliczone zostały: 1. Międzyamerykańska Komisja Energii Jądrowej; 2. Międzyamerykańska Komisja do spraw Narkotyków; 3. Międzyamerykańska Komisja do spraw Telekomunikacji.

Międzyamerykański Komitet Pokoju (MKP), zaliczany do specjalnych agencji i ko misji systemu międzyamerykańskiego, przechodził liczne zmiany programowe i organi zacyjne. Utworzony został na II Spotkaniu Konsultacyjnym Ministrów Spraw Zagranicz nych państw amerykańskich w Hawanie w lipcu 1940 r. Przyjęto wówczas rezolucję X D O pokojowym rozwiązywaniu sporów, rekomendującą Radzie Kierowniczej Unii Pan amerykańskiej „powołanie Komitetu złożonego z reprezentantów pięciu krajów, któr będzie stale czuwał, aby państwa pozostające w sporze, niezależnie od jego natury, osiąg nęły porozumienie w czasie możliwie najkrótszym". Komitet z całkowitą bezstronności proponowałby metody i procedury prowadzące do rozwiązania konfliktu. Ich analizy ora sprawozdania z podjętych czynności przedstawiałby spotkaniom konsultacyjnym mini strów spraw zagranicznych i międzynarodowym konferencjom amerykańskim. Nazw „Międzyamerykański Komitet Pokoju" wówczas jeszcze nie zaistniała - nową instytucj nazywano w dokumentach tylko „Komitetem". Zaczął funkcjonować 4 grudnia 1940 r kiedy Rada Kierownicza Unii Panamerykańskiej ustaliła, iż w jego skład wejdą przedsta wiciele dwóch krajów „północnych" (Stany Zjednoczone i Meksyk), dwóch „południc wych" (Argentyna i Brazylia) oraz jeden z Ameryki Środkowej i Antyli (Kuba). Siedzib Komitetu został Waszyngton . 83

W latach II wojny światowej Komitet nie podjął jednak działalności. Co więcej, Kai ta OPA z kwietnia 1948 r. nie wymieniała w strukturze organizacji takiej jednostki, ale te nie podjęto decyzji ojej likwidacji. Komitet obudził się z uśpienia, kiedy w tym samyr roku Republika Dominikany, pozostająca w sporze z Kubą poprosiła o jego mediacje Rada OPA nadała mu 31 lipca tymczasowy statut i nazwę: Międzyamerykański Komite do spraw Metod Pokojowego Rozwiązywania Konfliktów (Inter-American Committe on Methods for the Peaceful Solution of Conflicts). Zarówno w konfliktach dominikańsko-kubańskich w latach 1948-1949, jak i w kor flikcie między Dominikaną i Haiti (1949-1950), Komitet odegrał swą rolę z powodzenien Po tych sukcesach, w maju 1950 r. sam opracował sobie statut i zaproponował zmian nazwy na: Międzyamerykański Komitet Pokoju. Zgodnie z nowym statutem MKP mis mieć szerokie uprawnienia, także prawo prowadzenia swych usług na żądanie każdeg państwa członkowskiego OPA, a nie tylko państwa strony sporu. Mimo iż formuła ta wzbi dziła wiele wątpliwości, a nawet protestów, Rada OPA nie zajęła w sprawie stanowisk; Dopiero na Dziesiątej Konferencji Międzyamerykańskiej w Caracas (1954) bliżej zajęt się MKP. Konferencja zbadała sprawozdanie z dotychczasowej działalności Komitetu i uznał ją za bardzo pożyteczną. Podkreślano jego zasługi w rozwiązywaniu nie tylko konfliktów karaibskich, lecz także świeżego sporu między Kolumbią i Peru (1953-1954). Jednak dek gaci Peru, Chile, Urugwaju i Meksyku twiedzili, że Komitetowi brak prawnego umocowt nia, gdyż działa tylko na podstawie ogólnej rezolucji z 1940 r., a dwa główne dokument systemu międzyamerykańskiego: Karta OPA i pakt bogotański nie przewidują jego istnie

2

Patrz też: David L . Black, „IICA Reaps ofthe Seeds of a Half Century", Americas 1993 (July-August); G . Pope Atkins, Encyclopedia..., op. cit., s. 259-260.

83

Tratados y Convenciones Interamericanos de Paz, Secretaria General, Organización de los Estadcj

Americanos, Washington 1973, s. 71.

126

SPECJALNE AGENCJE I KOMISJE - INNE JEDNOSTKI - JEDNOSTKI (CIAŁA)

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

nia. Ostatecznie, postanowiono MKP utrzymać, ale dokładniej sprecyzować i ograniczyć jego uprawnienia. Zajęła się tym Rada OPA, która 9 maja 1956 r. zatwierdziła nowy statut MKP. Odtąd Komitet mógł prowadzić mediacje tylko wtedy, kiedy bezpośrednie procedury dyplomatyczne zostały wyczerpane i obie strony konfliktu wyraziły takie życzenie. Poważne uszczuplenie uprawnień Komitetu niemalże zamroziło jego funkcjonowanie. Między latami 1956 a 1959 nie uczestniczył w rozwiązywaniu żadnego międzyamery­ kańskiego konfliktu. Stąd też w raporcie skierowanym na V Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych w Santiago de Chile (1959) stwierdzano: „Komitet pragnie oświadczyć, iż od 9 maja 1956 r., a więc od czasu, kiedy nowy statut wszedł w życie, nie przedłożono mu żadnej sprawy, z czego można wnioskować, że rządy wolą wykorzystywać inne procedury systemu międzyamerykańskiego do rozwiązywania kwestii spornych. Komitet uważa, iż jest to wynikiem zmian, jakie wprowadzono do statutu, a które referujemy w paragrafie I I tego raportu" . W czasie, kiedy obradowało V Spotkanie Konsultacyjne, doszło do poważnego wzrostu napięcia międzynarodowego w basenie Morza Karaibskiego, w związku z rewolucją ku­ bańską i awanturniczymi poczynaniami dyktatora Trujillo z Dominikany. Dlatego też, po dyskusji, ministrowie spraw zagranicznych upoważnili Komitet do zajęcia się trzema na­ stępującymi kwestiami: a) Metodami i procedurami zapobiegania wszelkim zewnętrznym działaniom zmie­ rzającym do obalenia legalnych rządów i wspierającym wewnętrzne akcje wywrotowe. fComitet miał się przy tym kierować zapisami zawartymi w Konwencji o prawach i obo­ wiązkach państw w wypadku wojen domowych (in the Event of Civil Strife); prawami i wolnościami uchodźców politycznych uznanymi w Konwencji o azylu terytorialnym; Amerykańską Deklaracją Praw i Obowiązków Człowieka; narodowymi konstytucjami państw amerykańskich. b) Relacjami między gwałceniem praw człowieka i nieprzestrzeganiem demokracji przedstawicielskiej, z jednej strony, a napięciami politycznymi zagrażającymi pokojowi N hemisferze - z drugiej. c) Relacjami między ekonomicznym niedorozwojem a polityczną niestabilnością . Rezolucja rozszerzała też znacznie kompetencje MKP, czy raczej przywracała mu pierwotne, stwierdzając, iż może on działać na wniosek jakiegokolwiek rządu amerykań­ skiego lub „z własnej inicjatywy", lecz czynności podejmowane na terytorium państw nuszą uzyskać ich zgodę. Ostami, czwarty paragraf rezolucji mówił, iż wszystkie te uprawhenia są tymczasowe, a ostateczny statut MKP nadany zostanie przez Jedenastą Konfeencję Międzyamerykańska. Jedenasta konferencja nigdy jednak się nie odbyła, a później v ogóle zlikwidowano tę dotychczas najwyższą instancję systemu międzyamerykańskie­ go, zastępując ją Zgromadzeniem Ogólnym. Ponadto V Spotkanie Konsultacyjne utwozyło nową jednostkę, a mianowicie Międzyamerykańska Komisję Praw Człowieka, któej zakres działania częściowo pokrywał się z uprawnieniami nadanymi jednocześnie MKP. 84

85

Komitet „znów znalazł się w dwuznacznej sytuacji", a jego przyszłość stanęła pod zna­ kiem zapytania. Mimo to odegrał pewną rolę w rozwiązywaniu takich konfliktów, jak między: Kubąi Haiti (1959); Dominikanąi Wenezuelą(1959-1960); Dominikaną i Ekwa­ dorem (1960); Hondurasem i Nikaraguą (1961-1962); Gwatemalą i Meksykiem (1961) czy Kubąi Peru (1961-1962) . Kolejne zmiany przyniosła Trzecia Specjalna Konferencja Międzyamerykańska w Buenos Aires, na której dokonano reformy Karty OPA (1967). Na jej mocy zmieniono nazwę MKP na: Międzyamerykański Komitet Rozwiązań Pokojowych (Inter-American Committee on Peacefu Settlement), który podporządkowano Stałej Radzie OPA. Działal­ ność Komitetu zaczęła jednak powoli wygasać, a poprawki do Karty OPA w 1985 r. zakończyły jego działalność. 86

8.2. Międzyamerykański Instytut Statystyczny Międzyamerykański Instytut Statystyczny (Inter-American Statistical Institute, IASI) był najmocniej związaną z OPA organizacją współpracującą. W pewnym okresie doszło do jego niemal pełnej integracji ze strukturą Sekretariatu Generalnego. Z inicjatywą powołania Instytutu wystąpił Amerykański Kongres Naukowy w 1940 r. Pomysł zrealizowano już w roku następnym, tworząc instytucję, która miała „gromadzić i upowszechniać w Amerykach dane statystyczne, oficjalnego i nieoficjalnego charakte­ ru". Członkami Instytutu mogły być zarówno osoby, jak i instytucje - rządowe i pozarzą­ dowe - w tym banki i przedsiębiorstwa, a także same rządy. Warto zauważyć, iż Kanada, która nie należała do ruchu panamerykańskiego, a później do systemu międzyamerykań­ skiego (do 1990), od początku była członkiem Międzyamerykańskiego Instytutu Staty­ stycznego (należała także do Panamerykańskiego Instytutu Geografii i Historii). W 1950 r. Rada OPA podpisała umowę o współpracy z Instytutem, kwalifikując go do kategorii „specjalnych agencji i komisji". W praktyce jednak uważany był za „półoficjalną agencję OPA, włączoną do jej administracyjnej struktury" . Departament Statystyczny OPA, utworzony w 1950 r., pełnił bowiem funkcję Generalnego Sekretariatu Międzyamerykań­ skiego Instytutu Statystycznego, a Sekretarz Generalny IASI był równocześnie dyrektorem Departamentu Statystycznego. Prace IASI włączone były do planów Departamentu, a bu­ dżet stanowił część budżetu Unii Panamerykańskiej - Sekretariatu Generalnego OPA. Sym­ bioza Instytutu ze strukturami OPA była więc niemal doskonała. Ważnym wydarzeniem w dziejach Instytutu stało się utworzenie w 1953 r. w Santia­ go de Chile Międzyamerykańskiego Centrum Szkolenia Służb Ekonomicznych i Finan­ sowych (Training Center for Economic and Financial Services). W 1967 r. zreformowano umowę z 1950 r., określając przy tej okazji podstawowe zadania Instytutu. Zaliczono do nich: „1) doskonalenie metodologii badań statystycz­ nych; zbieranie, analizowanie i publikowanie danych; 2) wspieranie badań statystycz­ nych, zwłaszcza ekonomicznych i społecznych, wśród narodów hemisfery; 3) ułatwianie 87

8 4

„Report of the Inter-American Peace Committee to the Fifth Meeting of Consultation", w: The InterAmerican System, Its Development..., op. cit., s. 84 8 5

„Resolution I V of the Fifth Meeting of Consultation (1959). Inter-American Peace Committee", w: he Inter-American System, Its Development..., op. cit., s. 402.

n

127

G. Pope Atkins, Encyclopedia..., Tamże, s. 268.

op. cit., s. 265.

128

SPECJALNE AGENCJE I KOMISJE - INNE JEDNOSTKI - JEDNOSTKI (CIAŁA)

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

współpracy służb statystycznych zachodniej półkuli i współdziałania z organizacjami międzynarodowymi" . Rezultaty swych badań Instytut publikował między innymi w wydawanym od 1943 r. czasopiśmie Estadistica, które od 1965 r. nosiło tytuł Boletin Estadistico. W latach osiemdziesiątych współdziałanie Instytutu ze strukturami OPA zaczęło słab­ nąć. OPA zdecydowała się na umacnianie swego Departamentu Statystycznego, korzy­ stała też w większym stopniu ze służb statystycznych Międzyamerykańskiego Banku Rozwoju. Wreszcie konieczność oszczędności budżetowych skłoniła Sekretarza Gene­ ralnego do zakończenie w 1985 r. oficjalnej współpracy z Międzyamerykańskim Instytu­ tem Statystycznym. Instytut jednak przetrwał i nadal działa jako instytucja prywatna z siedzibą w Santia­ go de Chile . 88

89

129

nia 1963 r. jego statut i skład. Komitet zaliczony został do specjalnych agencji i komisji, ale cieszył się pełnym poparciem wszystkich ogniw Unii Panamerykańskiej. Określono, że jego głównym zadaniem jest „badanie ekspansji marksizmu i komunizmu w zachodniej hemisferze". Miał przedkładać raporty o komunistycznej aktywności w Amerykach i for­ mułować rekomendacje dla rządów dotyczące przeciwdziałania akcjom wywrotowym. Swój pierwszy raport Komitet przedstawił już w końcu 1962 r., przeprowadzając analizę metod działania międzynarodowego komunizmu począwszy od lat czterdziestych. Ostrzegał rządy państw amerykańskich, aby „nie tolerowały wywrotowej działalności i podjęły niezbędne środki zapobiegawcze, nie obawiając się oskarżeń o nierespektowanie fundamentalnych wolności lub praw człowieka". Tłumaczył, że partie komunistyczne w Amerykach kierowane są przez Moskwę i zobowiązane do powstrzymania się od obro­ ny swoich krajów, gdyby zaatakował je Związek Radziecki; oraz że w 1952 r. zapadła w Moskwie decyzja o udzieleniu specjalnego wsparcia i zaktywizowaniu partii komunis­ tycznych w Ameryce Łacińskiej . Jako pierwsza o usługi Komitetu poprosiła Dominikana, czując się zagrożona przez rząd Fidela Castro. Po utworzeniu w styczniu 1966 r. na Kubie Latynoamerykańskiej Organizacji Solidarności (Organización Latinoamericana de Solidaridad, OLAS), Ko­ mitet zajął się zbadaniem jej celów i działalności. Raport Komitetu z końca tego roku stwierdzał, że istnienie OLAS oznacza „poważną groźbę, którą komunizm międzynaro­ dowy kieruje w stronę systemu międzyamerykańskiego" . Następnie Komitet badał skargę Wenezueli na rząd kubański o wysyłanie broni i bez­ pośrednie wspieranie partyzantki w tym kraju. Na podstawie raportu Komitetu, XII Spot­ kanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych we wrześniu 1967 r. potępiło Kubę za „powtarzające się akty agresji i interwencji przeciw Wenezueli oraz za stałą politykę interwencji w sprawy Boliwii i innych państw amerykańskich przez podburzanie i aktyw­ ną pomoc zbrojnym grupom oraz przez inne formy działalności wywrotowej wymierzo­ nej w rządy tych państw". W końcu lat sześćdziesiątych i na początku siedemdziesiątych działalność SCCS za­ częła zanikać, a w 1975 r. Stała Rada OPA podjęła decyzję o jego rozwiązaniu, za czym głosowało siedemnasto członków, a czterech było przeciwnych (Brazylia, Chile, Para­ gwaj, Urugwaj) . 91

8.3. Specjalny Konsultacyjny Komitet do spraw Bezpieczeństwa VIII Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykańskich w Punta del Este podjęło 31 stycznia 1962 r. rezolucję II, która głosiła: „Zważywszy, że komunizm międzynarodowy posługuje się bardzo skomplikowaną taktyką wywrotową i że w walce z tymi metodami niektóre państwa mogą sobie udzielać wzajemnych rad i wzajem­ nego poparcia; że państwa amerykańskie łączy nierozerwalnie jeden wspólny cel, a miano­ wicie walka z wywrotową działalnością międzynarodowego komunizmu i o zachowanie demokracji w Amerykach - jak to głosi XXXII rezolucja uchwalona w Bogocie w roku 1948, na Dziewiątej Międzynarodowej Konferencji Państw Amerykańskich - oraz że w tym celu państwa amerykańskie mogą i powinny udzielać sobie wzajemnej pomocy, zwłaszcza przez wykorzystywanie aparatu Organizacji Państw Amerykańskich (...) postanawia: 1. Pro­ sić Radę Organizacji Państw Amerykańskich, by zachowała jak największą czujność w ce­ lu zapobieżenia wszelkim aktom agresji, akcjom wywrotowym lub innym groźbom dla pokoju i bezpieczeństwa, bądź przygotowaniom do dokonania takich aktów w związku z nieustanną interwencją bloku chińsko-radzieckiego na kontynencie amerykańskim oraz by przekazała rządom państw należących do Organizacji odpowiednie zalecenia w tej spra­ wie. 2. Zlecić Radzie Organizacji utworzenie Specjalnej Komisji Konsultacyjnej do spraw Bezpieczeństwa, złożonej z ekspertów w tej dziedzinie; zadaniem tej komisji byłoby udzie­ lanie rad państwom potrzebującm i pragnącym skorzystać z tego rodzaju pomocy" . Już w marcu 1962 r. powołano Specjalny Konsultacyjny Komitet do spraw Bezpieczeń­ stwa przeciw Wywrotowym Akcjom Międzynarodowego Komunizmu (Special Consultative Committee on Security against Subversive Action of International Communism), który w skrócie zaczęto nazywać Specjalnym Konsultacyjnym Komitetem do spraw Bezpieczeń­ stwa (Special Consultative Committee on Security, SCCS). Rada OPA zatwierdziła 23 kwiet-

92

93

8.4. Międzyamerykańska Komisja Energii Jądrowej

90

W lipcu 1956 r. w m. Panama odbyło się głośne spotkanie prezydentów zachodniej półkuli, zorganizowane dla uczczenia 130 rocznicy kongresu Bolivarowskiego z 1826 r. 9 1

Za M.M. Bali, The OAS..., op. cit., s. 483-484. W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe..., op. cit., s. 203. M.M. Bali tak kończy swoje wywody na ten temat: Meanwhile it had at long last been realized that as far as the battle ofideologies was concerned, positive as well as negative action was reąuired. The American republics had been slow in getting around to the thought ojpositive support for democracy - other than in terms according to which improvement of living standards was a good defense against Communism - but get to it they flnally did; M.M. Bali, The OAS..., op. cit., s. 484. 9 2

9 3

88

Constitution andBylaws, Inter American Statistical Institute, July 1,1967, za: M.M. Bali, op. cit, s. 362. 8 9

TheOAS...,

Patrz także: Organismos especializados interamericanosy otros vinculados a la OEA, Pan American Union, Washington 1958. 9 0

Zbiór Dokumentów

1962, nr 8, s. 965-967.

130

131

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA. . .

SPECJALNE AGENCJE I KOMISJE - INNE JEDNOSTKI - JEDNOSTKI (CIAŁA)

Jednym z rezultatów spotkania było utworzenie Komitetu Prezydenckich Reprezentan­ tów, który miał podtrzymywać współpracę między szefami państw. W 1957 r. ten właśnie Komitet zgłosił postulat powołania Międzyamerykańskiej Komisji Energii Jądrowej {In­ ter-American Nuclear Energy Commission, IANEC). Komisja miała zająć się problema­ mi pokojowego wykorzystania energii nuklearnej oraz ułatwiać konsultacje i kooperację między państwami amerykańskimi. Po dwu latach przygotowań, w 1959 r. Rada OPA zaaprobowała statut IANEC, zali­ czając ją do grupy specjalnych agencji i komisji. Na początku lat sześćdziesiątych z dzia­ łalnością IANEC łączono wielkie nadzieje. Realizowany wówczas program Sojuszu dla Postępu podkreślał znaczenie nowych źródeł energii w rozwoju gospodarczym. Liczono na wykorzystanie w niedalekiej przyszłości energii jądrowej do przyspieszenia procesu uprzemysłowienia, rozwoju produkcji rolnej i realizacji ambitnych projektów inżynier­ skich. Wszystko to wyznaczało zadania, jakie stawiano przed Komisją. Miała też inspiro­ wać badania naukowe oraz organizować konferencje i seminaria dla kadr technicznych ze wszystkich krajów amerykańskich. Wyniki badań i konferencji IANEC publikowano w periodyku Finał Report. Komisja stała się partnerem dla instytucji i organizacji mię­ dzynarodowych, takich jak Komisja Energii Atomowej Narodów Zjednoczonych w Wied­ niu czy Euroatom .

Dzięki staraniom Komisji doszło w 1990 r. do międzyamerykańskiej konferencji przed­ stawicieli rządowych wysokiego szczebla w Ixtapa (Meksyk), na której potwiedzono pro­ gram z Rio i nakreślono zadania dla CICAD na lata dziewięćdziesiąte. Według G. Pope Atkinsa dotyczą one czterech grup zagadnień: 1) uregulowań prawych - czyli starań o ko­ ordynację legislacyjnych i sądowych procedur państw członkowskich OPA w zakresie ścigania handlu narkotykami oraz współdziałanie we wdrażaniu konwencji i regulacji Narodów Zjednoczonych; 2) edukacji - a więc kształtowania społecznej świadomości, zwłaszcza świadomości młodzieży, w sprawie wszystkich zagrożeń związanych z narko­ tykami; 3) działań administracyjnych - a więc szkolenia funkcjonariuszy państwowych, w tym kadr sądowniczych, policji, urzędników celnych oraz organizowanie ich współ­ pracy; 4) rozpowszechnianie informacji - przez stworzenie Międzyamerykańskiego Cen­ trum Informacyjnego, które wprowadziłoby jednolity system statystyczny, gromadziło dane oraz materiały dokumentacyjne . Wyniki prac Komisji zawarte są w AnnualReport of CICAD to the General Assembly. 95

8.6. Międzyamerykańska Komisja do spraw Telekomunikacji

94

8.5. Międzyamerykańska Komisja do spraw Narkotyków Jedna z najmłodszych instytucji systemu międzyamerykańskiego ustanowiona zosta­ ła w listopadzie 1986 r., w wyniku decyzji Zgromadzenia Ogólnego OPA. W tym samym roku, po konferencji w Rio de Janeiro, Zgromadzenie Ogólne przyjęło Program działa­ nia z Rio de Janeiro przeciwko nielegalnemu używaniu i produkcji narkotyków i substan­ cji psychotropowych oraz ich rozpowszechnianiu (Program of Action ofRio de Janeiro against the Illicit Use and Production of Narcotic Drugs and Psychotropic Substances and Trafficking Therein). Pierwszym zadaniem Międzyamerykańskiej Komisji do spraw Narkotyków (Inter-American Drug Abuse Control Commission, CICAD) stało się wdrażanie postanowień programu z Rio, który mówił nie tylko o zacieśnieniu współdziałania państw członkow­ skich w walce z narkotykami, lecz także o potrzebie narodowych programów z tym zwią­ zanych. Komisja, zaliczona do Jednostek" OPA i mająca siedzibę w Waszyngtonie, właści­ wą działalność rozpoczęła na początku 1987 r. Zważywszy na zakres problemów, który­ mi się zajmuje, jej wydatki, określone i finansowane przez Sekretariat Generalny OPA, wydają się niewielkie, gdyż pochłaniają milion doi. rocznie. Jednak Komisja otrzymuje iodatkowo znaczne sumy w formie dotacji i grantów na realizację konkretnych projeków. Jej wysiłki wspierają finansowo między innymi Międzyamerykański Bank Odbudo­ wy i Rozwoju, Wspólnota Europejska i rządy wielu państw europejskich, rząd Japonii, óżne międzynarodowe organizacje rządowe i pozarządowe.

Międzyamerykańska Komisja do spraw Telekomunikacji (Inter-American Telecomunications Commission, CITEL) została utworzona w 1963 r. na mocy decyzji Między­ amerykańskiej Rady Gospodarczo-Społecznej. Miała stanowić „centrum konsultacji i współpracy państw członkowskich w celu przyspieszenia rozwoju telekomunikacji w amerykańskiej hemisferze" . Zgodnie z artykułem 5 Statutu z 1963 r., do głównych zadań CITEL należą: prowa­ dzenie badań i studiów specjalistycznych, organizowanie konferencji i szkoleń, przeka­ zywanie rządom rekomendacji dotyczących budowy nowoczesnych systemów telekomu­ nikacyjnych, współpraca z odpowiednimi międzynarodowymi agencjami i organizacja­ mi, a zwłaszcza Międzynarodową Unią Telekomunikacyjną. W 1988 r. CITEL przestał być ogniwem Międzyamerykańskiej Rady Gospodarczo-Społecznej, został natomiast zaliczony do kategorii Jednostek" systemu międzyame­ rykańskiego. Problemy rozwoju struktury telekomunikacyjno-informatycznej, w tym zadania CITEL, dyskutowano w trakcie pierwszego spotkania na szczycie obu Ameryk (Summit ofthe Americas) w Miami (1994). Na podstawie ogólnych zaleceń szczytu, Sekretariat Generalny OPA przygotował dla Komisji nową umowę. Precyzuje ona za­ dania CITEL do 2005 r., wiążąc je z procesami integracyjnymi na zachodniej półkuli, a więc z tworzeniem Strefy Wolnego Handlu Ameryk (Free Trade Area ofthe Ameri­ cas, FTAA) . 96

97

9 5

lrving G . Tragen, Overview ofthe Drugs Problem in the Americas, General Secretariat, Organization of American States, Washington 1989, za: G . Pope Atkins, Encyclopedia..., op. cit., s. 253-254. 9 6

First Annual Meeting oflA-ECOSOC at Ministerial Level, Finał Report, za: M.M. Bali, The OAS..., op. cit. s. 545. O szczytach Ameryk i F T A A patrz: W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe..., op. cit., s. 435^436, 441-442. 9 7

O.C. Stoetzer, The Organization..., op. cit., s. 126-127.

132

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

9. MIĘDZYAMERYKAŃSKA RADA OBRONY Międzyamerykańska Rada Obrony {Inter-American Defense Board, IADB) powstała na mocy postanowienia III Spotkania Konsultacyjnego Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykańskich w Rio de Janeiro (1942). Rezolucja XXXIX głosiła, że do zadań IADB należy prowadzenie badań i udzielanie amerykańskim rządom rad „dotyczących podejmowania niezbędnych środków obrony kontynentu". W czasie wojny Rada nie odegrała jednak większej roli. Departament Stanu USA wi­ dział wprawdzie jej użyteczność w mobilizowaniu rządów do wysiłku wojennego, jednak Departament Obrony uważał, że dwustronne porozumienia z państwami latynoamerykań­ skimi są o wiele ważniejsze. Rezolucja z Rio powoływała Radę jako instytucję tymczaso­ w ą tylko na okres wojny. Kiedy więc w lutym i marcu 1945 r. dyskutowano na konferencji w Chapultepec o reorganizacji ruchu panamerykańskiego, musiało się pojawić pytanie o przy­ szłość IADB. Delegacja Stanów Zjednoczonych zgłosiła wówczas alternatywną propozy­ cję: przekształcić IADB w stały organ lub powołać zupełnie nową agencję do spraw obro­ ny. Rezolucja IV uchwalona w Chapultepec nie rozstrzygała sprawy ostatecznie, rekomen­ dując utrzymanie IADB do czasu, aż zostanie powołana nowa instytucja. Po konferencji w Chapultepec Rada Kierownicza Unii Panamerykańskiej wszczęła intensywne prace nad przygotowaniem struktury i programu zreformowanego ruchu pan­ amerykańskiego, który teraz coraz częściej nazywano systemem międzyamerykańskim. Projekt głównego dokumentu programowego - Paktu Organicznego (Karty), przygoto­ wany na Dziewiątą Konferencję Państw Amerykańskich w 1948 r. nadawał Międzyame­ rykańskiej Radzie Obrony duże znaczenie, uznając jąza jeden z głównych organów. Prze­ ciwko takiemu usytuowaniu Rady zdecydowanie wypowiedziała się jednak delegacja Meksyku, wspierana przez wiele innych państw regionu. Rząd meksykański przedstawił na Dziewiątej Konferencji w Bogocie całe memoran­ dum gromadzące różne argumenty przeciwko propozycji Rady Kierowniczej Unii Pan­ amerykańskiej.W memorandum podkreślono, iż art. 51 Karty NZ uchwalonej w San Fran­ cisco zezwala wprawdzie na zbiorową obronę organizowaną przez system regionalny, ale może ona mieć tylko przejściowy charakter, ustąjąc, kiedy Rada Bezpieczeństwa ONZ podejmie właściwe środki dla utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Zatem w łonie regionalnej organizacji amerykańskiej może istnieć wyłącznie okresowy organ militarny, funkcjonujący wtedy, gdy powstaje zagrożenie lub dochodzi do agresji przeciwko państwu amerykańskiemu. Meksykanie powoływali się też na ustalenia regio­ nalne z Rio de Janeiro (1947). „Zgodnie z artykułem 20 międzyamerykańskiego traktatu o pomocy wzajemnej, każde państwo amerykańskie posiada w określonej sytuacji prawo odmowy udziału w akcji zbrojnej podjętej przeciwko agresorowi - pozakontynentalnemu czy kontynentalnemu. Byłoby więc absurdem, gdyby to samo państwo, które w czasie podejmowania akcji zbiorowej nie chciało w niej uczestniczyć, jednocześnie brało udział w pracach Stałego Militarnego Komitetu Kontynentalnego" . 98

1 8

s. 128.

Mexico en la IXConferencia

Inter Americana, Secretaria de Relaciones Exteriores, Mexico 1948,

133

MIĘDZYAMERYKAŃSKA RADA OBRONY

W wyniku tych sporów, Dziewiąta Konferencja Państw Amerykańskich w 1948 r. pod­ jęła decyzję kompromisową która jednak stworzyła sytuację niejasną i dwuznaczną. Uchwa­ lona wówczas Karta OPA w ogóle nie wymieniała IADB. Powołała natomiast Doradczy Komitet Obrony, podporządkowany spotkaniom konsultacyjnym ministrów spraw zagra­ nicznych. Uprawnienia Doradczego Komitetu Obrony określiła aż w czterech artykułach (44-^7). Równocześnie postanowiono utrzymać Międzyamerykańska Radę Obrony jako instytucję tymczasową o niesprecyzowanym statusie i nieokreślonym umocowaniu w struk­ turze OPA. Rezolucja XXXIV mówiła bowiem, iż „Międzyamerykańska Rada Obrony po­ winna kontynuować działalność jako organ przygotowawczy (organ ofpreparatioń), służą­ cy zbiorowej samoobronie przeciwko agresji, aż do czasu, kiedy większością dwóch trze­ cich głosów rządy amerykańskie zadecydują że jej prace ustają" . Z dalszej części rezolucji wynikało, iż IADB sama powinna wypracowywać regulacje, aby jak najlepiej pełnić funkcje doradcze zlecone jej przez Komitet ustanowiony w art. 44 Karty OPA. Sekretariat IADB miał być także Sekretariatem Doradczego Komitetu Obrony. Tworzono więc dziwną konstrukcję gdyż statutowym organem był tylko Doradczy Komi­ tet Obrony, któremu z kolei miała pomagać Międzyamerykańska Rada Obrony. Życie sko­ rygowało jednak tę sztuczną sytuację. Po konferencji bogotańskiej okazało się bowiem, iż ministrowie spraw zagranicznych nie zwracali się z żadną sprawą do Doradczego Komitetu Obrony, który stał się organem istniejącym wyłącznie na papierze. Natomiast Międzyame­ rykańska Rada Obrony wykazała się żywotnością i przetrwała dalsze pół wieku. 99

Szczególną aktywność przejawiała na początku lat pięćdziesiątych. Wówczas bo­ wiem IV Spotkanie Konsultacyjne ministrów w Waszyngtonie (26 marca-7 kwietnia 1951) zwróciło się nie do organu statutowego, czyli Doradczego Komitetu Obrony, lecz do jednostki niższej rangi, a więc IADB, o prowadzenie - w ścisłym porozumieniu z rząda­ mi amerykańskimi - prac sztabowych nad planami obrony zachodniej hemisfery. Efekty swych wysiłków IADB przekazywała przede wszystkim Radzie OPA, ale też mogła je kierować bezpośrednio do rządów, które miały pełną swobodę wykorzystania lub odrzu­ cenia przedstawionych im rekomendacji . Na lata wojny koreańskiej przypadł więc szczyt aktywności i znaczenia IADB, po czym jej rola wyraźnie się zmniejszyła. 100

Na początku lat sześćdziesiątych Rada ponownie się ożywiła, tworząc nawet cen­ trum szkoleniowe (istniejące do dziś): Inter-American Defense College (IADC). Otwar­ cie centrum, usytuowanego w Forcie Lesley nad Potomakiem w Waszyngtonie D.C., na­ stąpiło 9 października 1962 r. IADC początkowo miało przyczyniać się do realizacji So­ juszu dla Postępu, który zakładał także szkolenie elit amerykańskich (również wojsko­ wych) pod kątem szeroko rozumianych problemów rozwoju regionu. Dyrektorem IADC, powoływanym przez prezydenta USA, jest zawsze obywatel Sta­ nów Zjednoczonych, a jego zastępcą (rotacyjnie) przedstawiciel któregoś z krajów laty­ noamerykańskich. Centrum kształci w cyklu kilkumiesięcznym lub rocznym wyższych wojskowych i urzędników cywilnych w zakresie strategii obrony międzyamerykańskiej, a także problematyki bezpieczeństwa w wymiarze politycznym, wojskowym, ekonomicz­ nym i społecznym. W pewnych latach ważna była też tematyka „antypartyzancka", a więc M.M. Bali, The OAS..., op. cit., s. 383. Szerzej na ten temat: W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe...,

op. cit., s. 121-123.

134

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

poznawanie doktryn i metod zwalczania różnego typu ruchów partyzanckich i sił wywro­ towych w Ameryce Łacińskiej. Na początku lat sześćdziesiątych Międzyamerykańska Rada Obrony skupiała przed­ stawicieli wszystkich państw-członków OPA. Jednak VIII Spotkanie Konsultacyjne mi­ nistrów w Punta del Este (22-31 stycznia 1962) podjęło decyzję (przy sprzeciwie sześciu państw) o usunięciu z OPA Kuby (rezolucja VI). Rezolucja VII o „wykluczeniu natych­ miastowym obecnego rządu kubańskiego z Międzyamerykańskiej Rady Obrony" uzy­ skała akceptację wszystkich uczestników spotkania. Parę lat później wydawało się, że IADB może znów wrócić na pierwsze strony, gdyż powierzono jej prace studyjne nad koncepcją stałych Międzyamerykańskich Sił Zbroj­ nych (Inter-American Force). Po 1965 r., kiedy powołane ad hoc wojskowe siły między­ amerykańskie odegrały swoją rolę w stłumieniu rebelii dominikańskiej, sprawę mocno forsowała administracja prezydenta Lyndona B. Johnsona, a energicznie popierały rządy wojskowe w Argentynie i Brazylii. Problem był przedmiotem dyskusji na wielu spotka­ niach międzyamerykańskich, ale ostatecznie został porzucony wskutek sprzeciwu Mek­ syku i innych państw latynoamerykańskich . W latach 1964-1967, podczas trzech specjalnych konferencji międzyamerykańskich przygotowano reformę Karty OPA. Wznowiono też dyskusję nad usytuowaniem Między­ amerykańskiej Rady Obrony. Stany Zjednoczone i Argentyna proponowały, aby wreszcie uznać jej stały charakter, ale spotkało się to ze sprzeciwem większości. W zreformowanej w 1967 r. (a następnie w latach 1985 i 1993) Karcie OPA utrzymano dotychczasowy status IADB. Rada OPA zaliczyła ją więc najpierw do „specjalnych agencji i komisji", a następnie do „innych jednostek" (od 1967). Oznaczało to, że IADB jako instytucja międzyrządowa ściśle współpracowała z OPA, co podkreślono także tym, iż Rada OPA umieszczała w swym budżecie sumy na jej finansowanie. W 1985 r. miejsce Międzyame­ rykańskiej Rady Obrony w systemie jeszcze raz się zmieniło - została wyłączona z grupy „jednostek" i uznana za instytucję bezpośrednio podporządkowaną Zgromadzeniu Ogól­ nemu OPA. Na początku lat dziewięćdziesiątych Zgromadzenie Ogólne powierzało IADB wiele zadań związanych z nadzorowaniem procesu pokojowego w Ameryce Środkowej. 101

10. MIĘDZYAMERYKAŃSKI BANK ROZWOJU Niemal siedemdziesiąt lat trwały starania o utworzenie Międzyamerykańskiego Ban­ ku Rozwoju (Inter-American Development Bank, IDB), uważanego dziś „za odnoszącą największe sukcesy pojedynczą instytucję systemu międzyamerykańskiego" . Wspominałem już (patrz s. 54, 58), że pierwsze dwie .międzynarodowe konferencje państw amerykańskich (1889/1890; 1902) podjęły rezolucje postulujące powołanie ta­ kiego banku . W związku z przygotowaniami do trzeciej konferencji rząd peruwiański 102

103

101

James R. Jose, An Inter-American Peace Force within the Framework of the Organization of Ameri­ can States, New York 1970.

MIĘDZYAMERYKAŃSKI BANK ROZWOJU

135

rozesłał 28 stycznia 1906 r. list, który przypominał niezrealizowaną ideę. W Rio de Janeiro omawiano jednak przede wszystkim sprawy wówczas ważniejsze - doktrynę Drago i zadłu­ żenie zagraniczne regionu. Później, w 1911 r. Unia Panamerykańska przygotowała projekt powołania w Nowym Jorku wspólnego banku, ale rzecz rozmyła się w długich dyskusjach. Podczas międzynarodowych konferencji amerykańskich temat banku poruszano kil­ kakrotnie, ale bez większego przekonania. Dopiero w latach wojny rozważania stały się bardziej konkretne. Stworzony na I Spotkaniu Konsultacyjnym Ministrów Spraw Zagra­ nicznych w Panamie Międzyamerykański Doradczy Komitet Finansowy i Ekonomiczny szybko przygotował projekt konwencji przewidujący powołanie swego rodzaju między­ amerykańskiego funduszu walutowego i 10 maja 1940 r. rozesłał jąpaństwom członkow­ skim. Projekt spotkał się z zainteresowaniem, ale na tym się skończyło. Po utworzeniu Organizacji Państw Amerykańskich w 1948 r. sprawę banku powierzo­ no organowi statutowemu: Międzyamerykańskiej Radzie Gospodarczo-Społecznej, która z kolei powołała grupę ekspertów pod kierunkiem Eduarda Frei Montalva (późniejszego prezydenta Chile, 1964-1970) oraz Carlosa Llerasa Restrepo (późniejszego prezydenta Ko­ lumbii, 1966-1970). Efekty ich prac przedstawiono na specjalnej konferencji ministrów ekonomii i finansów państw OPA w 1954 r. (listopad-grudzień) w Quitandinha (obok Rio de Janeiro). Wówczas idei banku sprzeciwił się sekretarz skarbu USA George Humphrey. Stany Zjednoczone obawiały się bowiem „roszczeniowych" postulatów Latynoamerykanów. Humprey argumentował więc, że trzeba przede wszystkim wykorzystać możliwości już istniejących instytucji globalnych, jak Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy, oraz stwarzać lepsze warunki do działania w re­ gionie kapitału prywatnego. Także na kolejnej konferencji ekonomicznej OPA w Buenos Aires (15 sierpnia-2 września 1957) Stany Zjednoczone podtrzymywały swą koncepcję, wywołując coraz większe zniecierpliwienie latynoamerykańskich partnerów. Przełom w myśleniu o problemach rozwoju w Ameryce Łacińskiej rozpoczął się od słynnego listu, który prezydent Brazylii Juscelino Kubitschek wysłał w końcu maja 1958 r. do prezydenta USA Dwighta Eisenhowera. Prezydent Kubitschek był poruszony niepo­ wodzeniem konferencji w Buenos Aires, a jeszcze bardziej antyamerykańskimi manifes­ tacjami i zajściami w czasie podróży wiceprezydenta Richarda Nixona do krajów Amery­ ki Południowej. Zaproponował więc prezydentowi Stanów Zjednoczonych, a później sze­ fom rządów latynoamerykańskich, aby problemy niedorozwoju ekonomicznego regionu rozpatrywać bardziej kompleksowo, w ich różnorodnych uwarunkowaniach i przejawach. Eisenhower ustosunkował się życzliwie do brazylijskiego projektu, nazwanego Ope­ racją Panamerykańska. Pieczę nad projektem przejęła teraz OPA, która powołała Spe­ cjalną Komisję w celu Przestudiowania i Sformułowania Nowych Środków Współpracy Ekonomicznej, zwaną też Komitetem 21. Komisja pracowała bardzo efektywnie, gdyż ujawniła się prawdziwa wola polityczna zmierzenia się z problemami ekonomicznymi i społecznymi regionu. Dzięki temu, 9 kwietnia 1959 r. podpisano w Waszyngtonie porozumienie o utworze­ niu I D B . Artykuł pierwszy porozumienia określał najpierw ogólnie, iż celem IDB jest 104

1 0 2

O. Caros Stoetzer, The Organization of American States, Praeger Publishers 1993, s. 130. „Resolution: International American Bank,, Washington, April 14, 1890"; „Resolution: Pan-Ameri­ can Bank, Mexico, January 21, 1902", w: J. Brown Scott (red.), The International..., op. cit., s. 40, 65. 103

104

Cały dokument „Agreement Establishing the Inter-American Development Bank", w: The Inter-Ame­ rican System, Its Development..., op. cit., s. 407-436.

137

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA. ..

MIĘDZYAMERYKAŃSKI BANK ROZWOJU

„wnoszenie wkładu w przyspieszenie procesu ekonomicznego rozwoju państw człon­ kowskich, indywidualnie lub zbiorowo", następnie zaś wymieniał pięć zadań Banku, któ­ rych wykonanie miało przyczynić się do osiągnięcia celu generalnego. Najwyższą władzą Banku jest Rada Gubernatorów, która zbiera się przynajmniej raz w roku. Składa się z delegatów mianowanych przez państwa członkowskie (po jednym) na pięcioletnią kadencję. Kieruje Bankiem Rada Wykonawcza Dyrektorów, złożona z sied­ miu osób. Jeden z dyrektorów mianowany jest zawsze przez państwo - największego udziałowca Banku, natomiast sześciu wybierają gubernatorzy reprezentujący pozostałe państwa członkowskie. Prezydenta Banku wybiera spośród siebie Rada Gubernatorów. Pierwszy prezydent, Chilijczyk Felipe Herrera, sprawował swą funkcję w latach 1960-1971. Po nim nastąpił Antonio Ortiz Mena, dawny minister finansów Meksyku, kierują­ cy Bankiem do końca 1987 r. Trzeci prezydent, Enriąue Iglesias, urzędujący od 1988 r., okazał się największą indywidualnością. Wcześniej był ministrem spraw zagranicznych Urugwaju, a także przez trzynaście lat (1972-1985) sekretarzem generalnym Komisji Ekonomicznej ONZ do spraw Ameryki Łacińskiej (CEPAL). Jak twierdzi Diana Tussie, „wniósł on wysokie wartości intelektualne i usprawnił strategiczne kierownictwo Ban­ kiem" .

czek, to dwa państwa zachodniej półkuli, USA i Kanada, oraz dziewiętnaście państw spoza kontynentu . Aż do 1972 r. Stany Zjednoczone były jedynym członkiem, który nie korzystał z kre­ dytów, a dostarczał ponad połowę bankowego kapitału. Wtedy też miały 42,05% głosów przy podejmowaniu decyzji przez Bank, natomiast kraje BMCs - 57,95% (voting powers). Później, kiedy zaczęto przyjmować nowych członków, w tym nieregionalnych, podział władzy się zmienił i na kraje BMCs przypadało 54,82% głosów, na USA- 34,55%, Kanadę - 4,56% i na kraje pozaregionalne - 6,07%. Kolejna zmiana w rozkładzie voting powers nastąpiła w 1994 r., kiedy stwierdzono w IDB wielki przyrost kapitału japońskie­ go, a także, choć w mniejszym stopniu, kapitału innych pozaregionalnych członków. Doszło wówczas do nowego podziału votingpowers: kraje BMCs - 49,95%, USA - 34%, Kana­ da - 4,10%, kraje pozaregionalne - 15,95% (w tym Japonia 5%). Oznaczało to niemal całkowite zrównanie władzy (siły głosów) wewnątrz IDB między „krajami pożyczający­ mi" (49,94%) i „nie pożyczającymi" (50,06%). Stany Zjednoczone były od początku i pozostają nadal jego największym pojedyn­ czym udziałowcem. Prócz tego „wkład USA do IDB jest większy niż do jakiegokolwiek innego wielostronnego banku rozwoju" . Oczywiście, łączył się z tym wpływ na polity­ kę Banku, a więc na akceptowanie lub odrzucanie różnych projektów rozwojowych. W la­ tach sześćdziesiątych taki układ sił wydawał się naturalny i nie wzbudzał większych pro­ testów. Na początku lat siedemdziesiątych doszło do dużych napięć w łonie IDB. W Chi­ le i Peru nacjonalizowano firmy należące do USA, a kilka państw, z Argentyną na czele, zarzuciło Stanom Zjednoczonym dyktowanie warunków i zgłosiło wniosek o przeniesie­ nie siedziby Banku z Waszyngtonu do którejś ze stolic latynoamerykańskich. Stany Zjed­ noczone, rozczarowane postawą partnerów, zmniejszyły wtedy znacznie swój wkład ka­ pitałowy do IDB. Po pewnym czasie kontrowersje osłabły, a po ustaniu zimnej wojny w końcu lat osiemdziesiątych polepszyły się warunki do zacieśniania współpracy między USA o Latynoameryką. Akceptacja zasad gospodarki wolnorynkowej w krajach latyno­ amerykańskich i zwiększone zainteresowanie USA sprawami zachodniej półkuli - co wyraziła choćby Inicjatywa dla Ameryk - spowodowały, iż nadal najsilniejsza pozycja tego państwa w IDB jest teraz aprobowana chętniej.

136

105

Początkowo do Banku mogły należeć tylko państwa członkowskie OPA, a wiec dwa­ dzieścia państw latynoamerykańskich i Stany Zjednoczone. Jednakże Kuba, która w kwiet­ niu 1959 r. podpisała porozumienie konstytucyjne IDB, zaraz zaczęła zgłaszać różne za­ strzeżenia i wkrótce zrezygnowała z członkostwa. W tym czasie bowiem zaostrzał się konflikt między Castrowskąjuż Hawaną i Waszyngtonem. W grudniu 1964 r. IDB podpi­ sał umowę z Kanadą (nie należącą wtedy do OPA) o administrowaniu pierwszym wkła­ dem tego państwa w wysokości 20 min doi., przeznaczonym na pomoc rozwojową dla Ameryki Łacińskiej. Pożyczka kanadyjska była bardzo korzystna - bez oprocentowania i ze spłatą rozłożoną na 50 lat. Postawiono jednak warunek - kraje latynoamerykańskie korzystające z tej pożyczki musiały przeznaczyć ją na zakup potrzebnych dóbr i usług w Kanadzie. Później Kanada jeszcze kilkakrotnie udzielała IDB pożyczek na takich sa­ mych warunkach. W marcu i wrześniu 1965 r. podobne, choć nieco mniej korzystne umo­ wy, podpisano z rządem Hiszpanii, który przekazał 20 min doi., i rządem Holandii - na 10 min doi. W 1972 r. zreformowano kartę założycielską z kwietnia 1959 r., co umożliwiło przy­ znanie pełnych praw członkowskich IDB - Kanadzie. Na początku lat sześćdziesiątych, w miarę postępu dekolonizacji, członkami Banku (i OPA) stawały się kolejne państwa karaibskie. Na początku 1976 r. uchwalono nowe poprawki do karty założycielskiej, umoż­ liwiające przyjmowanie do IDB państw spoza obu Ameryk. Obecnie do IDB należy czterdzieści siedem państw. Podzielone są na dwie podsta­ wowe grupy: kraje korzystające z pożyczek (Borrowing Member Countries, BMCs) oraz kraje, które z nich nie korzystają lecz wnoszą wkłady do Banku. Grupa BMCs składa się wyłącznie z państw latynoamerykańskich (i karaibskich), połączonych w cztery podgru­ py w zależności od wielkości swego rynku. Członkowie IDB nie korzystający z poży-

106

107

W latach dziewięćdziesiątych atmosfera w stosunkach międzyamerykańskich za­ częła w pewnym sensie przypominać tę z początku dekady, kiedy IDB zaczynał swą działalność. Wtedy bowiem wielkie nadzieje łączono z inicjatywą prezydenta Kenne­ dyego stworzenia Sojuszu dla Postępu. Inicjatywa prezydenta USA została wkrótce rozwinięta i uznana za wspólny program całego systemu międzyamerykańskiego. Udział IDB w urzeczywistnianiu Sojuszu dla Postępu od początku miał znaczenie zasadnicze.

1 0 6

Spośród 26 B M C s do podgrupy A zaliczono: Argentynę, Brazylię, Meksyk i Wenezuelę; do podgrupy B: Chile, Kolumbię, Peru; do podgrupy C: Bahamy, Barbados, Jamajkę, Kostarykę, Trynidad i Tobago oraz Urugwaj; do podgrupy D: Belize, Boliwię, Dominikanę, Ekwador, Gujanę, Gwatemalę, Haiti, Honduras, Ni­ karaguę, Panamę, Paragwaj, Salwador. Do członków I D B nie korzystających z pożyczek należą: U S A , Kana da oraz Austria, Belgia, Chorwacja, Dania, Finlandia, Francja, Hiszpania, Holandia, Izrael, Japonia, Jugosła wia, Niemcy, Norwegia, Portugalia, Słowenia, Szwajcaria, Szwecja, Wielka Brytania, Włochy. 1 0 7

Diana Tussie, The Inter-American Development Bank, Lynne Rienner Publishers 1995, s. 17.

D. Tussie, The Inter-American..., op. cit., s. 27. Do innych wielostronnych banków rozwoju należą m.in.: The African Development Bank; The Asian Development Bank; The Caribbean Development Bank.

138

Polityka Banku zmierzała bowiem nie tylko do wspomagania rozwoju ekonomicznego Ameryki Łacińskiej, lecz także do łagodzenia napięć społecznych i umacniania stabili­ zacji politycznej. Stał się profesjonalną instytucją pomagającą państwom latynoameryy Parlamentu Andyjskiego w Bogocie, a 20 grudnia 1984 r. zawarto nowe, bardziej zczegółowe porozumienie w tej sprawie. Postanowiono jednak, że sesje Parlamentu mogą idbywać się nie tylko w Bogocie, lecz także w innych miastach subregionu. Ogłaszane sprawozdania z dotychczasowych prac pokazują że Parlament Andyjski >odjął dziesiątki uchwał i rezolucji w ważnych, ale i w szczegółowych sprawach doty­ czących państw członkowskich. Przykładowo przyjrzyjmy się siódmej sesji zwyczajnej, obradującącej w Quito od 26 lute;o do 3 marca 1989 r. Wtedy właśnie Pakt Andyjski zaczynał wyraźnie się ożywiać. Na potkaniu w Quito uchwalono więc kilkadziesiąt rezolucji i rekomendacji dotyczących niędzy innymi: przyspieszenia prac nad podwójnym lub zbiorowym obywatelstem; szyb:iej reintegracji Chile z Paktem Andyjskim; współpracy z Paktem Amazońskim i ALAD1; wezwania wspólnoty międzynarodowej do pilnego rozwiązania problemu zadłużenia, agrażającego przetrwaniu instytucji demokratycznych w regionie"; „traktowania walki biedą i ubóstwem jako imperatywu politycznego". Warto też wspomnieć, iż Parlament Andyjski podjął Decyzję 184 o utworzeniu Zgro­ madzenia Regionalnego Kolumbijsko-Wenezuelskiego, złożonego z przedstawicieli ciał stawodawczych stanów: Norte del Santander (Kolumbia) i Tachira (Wenezuela), w celu ^związywania konfliktowych problemów granicznych . 120

121

122

Andyjska Rada Prezydencka - a więc spotkanie prezydentów subregionu i najwyższa władza Wspólnoty Andyjskiej na sesji w Sucre (Boliwia) 24 kwietnia 1997r. zwiększyła znacznie uprawnienia Parlamentu Andyjskiego. W ostatnich latach coraz lepiej układała się współpraca między Parlamentem Andyjskim i Parlamentem Europejskim. Została nawiązana już w latach osiemdziesiątych - przedstawiciele parlamentarzystów europej­ skich systematycznie uczestniczyli wówczas jako obserwatorzy w sesjach Parlamentu Andyjskiego i przyjmowali liczne rewizyty parlamentarzystów andyjskich w Strasburgu i Brukseli . Wspólne deklaracje obu parlamentów ogłaszano: 13 stycznia 1983 r., 10 maja 1988 r. i 29 stycznia 1989 r. Dopiero jednak porozumienie między Paktem Andyjskim i Unią Europejską z 23 kwietnia 1993 r. ożywiło dialog polityczny i umożliwiło szczegó­ łowe umowy, między innymi w dziedzinie zwalczania handlu narkotykami. We wrześniu 1996 r. nowa wspólna deklaracja Parlamentu Andyjskiego i Parlamentu Europejskiego wskazała na ważne obszary współpracy. Krótszą historię ma Parlament Środkowoamerykański, choć jego znaczenie wydaje się wzrastać. Jego inicjatorem był prezydent Gwatemali Vinicio Cerezo, który w prze­ mówieniu inaugurującym przejęcie władzy 14 stycznia 1986 r. zaproponował, aby po­ wołać „stałe forum dialogu i negocjacji politycznych w Ameryce Środkowej". Prezy­ denci państw środkowoamerykańskich w deklaracji Esąuipulas I z 25 maja tegoż roku opowiedzieli się za rozpoczęciem prac programowych i organizacyjnych. Zaraz też po­ wołano Komisję Przygotowawczą złożoną z wiceprezydentów i ministrów spraw za­ granicznych. Opracowała Traktat konstytucyjny Parlamentu Środkowoamerykańskie­ go i innych instancji politycznych, który między 8 a 16 października 1987 r. podpisali prezydenci: Gwatemali, Hondurasu, Kostaryki, Nikaragui oraz Salwadoru . W maju 1994 r. Traktat konstytucyjny podpisała także Panama, ale na razie uczestniczy w pra­ cach na zasadzie obserwatora. 123

124

Zgodnie z artykułem 1 traktatu: „Parlament Środkowoamerykański jest organem re­ gionalnego programowania, analiz i rekomendacji w sprawach politycznych, ekonomicz­ nych, społecznych i kulturalnych pozostających w orbicie wspólnego zainteresowania". Składa się z: a) reprezentantów parlamentów narodowych wybranych w głosowaniu bez­ pośrednim i tajnym (po 20 delegatów i 20 zastępców delegatów z każdego kraju); b) pre­ zydentów i wiceprezydentów republik środkowoamerykańskich - po zakończeniu ich mandatu. Artykuł 5 określa dziewięć, szeroko zakrojonych uprawnień Parlamentu. Nato­ miast rozdziały I I i I I I mówią o stałym forum spotkań prezydentów i wiceprezydentów państw subregionu . 125

Podobnie jak procesem pokojowym w regionie, tak i działalnością Parlamentu Środ­ kowoamerykańskiego żywe zainteresowanie wykazuje Parlament Europejski. Cytowane już opracowanie zawiera długą listę rezolucji tego ostatniego dotyczących Ameryki 126

0

Dilcia Figueroa, The European Parliament and Latin America: Institutional Relations and Main Poits ofriew, Luxembourg 1997, s. 100-102.

1 2 3

Wykaz wizyt wzajemnych w: D. Figueroa, The European Parliament..., op. cit., s. 104-105. „Tratado Constitutivo del Parlamento Centroamericano y otras Instancia Politicas", w: J.M. Vacchino, La dimensión..., op. cit., s. 249-265. Gloria Abraham, „Integración y democracia en America Central: el papel del Parlamento Centroame­ ricano", Integración Latinoamericana 1989 (Junio-Julio); Un Parlamento Centroamericano: un estudio de factibilidad politica, Dossier Nr 5, I R E L A , Madrid 1986. D. Figueroa, The European Parliament..., op. cit., s. 109-111. 1 2 4

121

„Tratado Constitutivo del Parlamento Andino", w: J.M. Vacchino, Los dimensión..., op. cit., s. 177-181. Milos Alcalay, Las elecciones directas y el Parlamento Andino, Bogota 1987; Raymundo Barrios, ^tribuciones del Parlamento Andino como organo principal del Acuerdo de Cartagena y orientador del procei de integración subregional", Integración Latinoamericana 1989 (Junio-Julio); Alberto Zelada Castedo, -as reformas al Acuerdo de Cartagena: la estructura institucional y el principio de no discrimminación", tegración Latinoamericana 1988 (Mayo). 1 2 2

1 2 5

1 2 6

144

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

INNE INSTYTUCJE I ORGANIZACJE REGIONALNE I SUBREGIONALNE

Środkowej i obszerny wykaz wizyt międzyparlamentarnych. Parlamenty - często przy współudziale IRELI: Instytutu do spraw Stosunków między Europą i Ameryką Łacińską oraz Fundacji Friedricha Eberta - organizują wspólne seminaria, konferencje i kursy szko­ leniowe. Omawiano między innymi tematy: Parlament Środkowoamerykański i doświad­ czenia europejskie (Cuenca, Hiszpania, 31 marca-2 kwietnia 1989) oraz Rola regional­ nych parlamentów w integracji (Antigua, Gwatemala, 3-5 lipca 1995).

11.2. Grupa Rio - Stały Mechanizm Konsultacji i Politycznej Koordynacji Genezy Grupy Rio należy szukać w działalności Grupy Contadora, a więc ministrów spraw zagranicznych Meksyku, Wenezueli, Kolumbii i Panamy, którzy po raz pierwszy spotkali się na wyspie Contadora 8-9 stycznia 1983 r. Grupa Contadora nie doprowadziła wprawdzie do rozwiązania konfliktów środkowoamerykańskich, ale zapoczątkowała ten kierunek poszukiwań, który ostatecznie okazał się skuteczny . Akt Contadory w spra­ wie pokoju i współpracy w Ameryce Środkowej z 7 września 1984 r. okazał się ważnym punktem odniesienia dla wszystkich późniejszych projektów traktatu pokojowego . Poszukiwanie pokojowych dróg rozwiązania kryzysu środkowoamerykańskiego kon­ tynuowała Grupa Poparcia dla Procesu Contadory, którą 28 lipca 1985 r. utworzyły: Argen­ tyna, Brazylia, Peru i Urugwaj. Już 12 stycznia, na drugim spotkaniu obu grup , ogłoszo­ no Przesłanie z Caraballeda o pokoju, bezpieczeństwie i demokracji w Ameryce Środkowej (Mensaje de Caraballeda para la Paz, la Seguridady la Democracia en America Central). W czerwcu 1986 r. ministrowie spraw zagranicznych Grupy Contadora i Grupy Po­ parcia spotkali się z sekretarzami generalnymi ONZ i OPA. Przedstawili wówczas swoje propozycje traktatu prezentującego latynoamerykański punkt widzenia, różniący się za­ sadniczo od strategii administracji prezydenta Reagana . W listopadzie 1986 r. obaj sekretarze generalni (ONZ i OPA) przedstawili trzynastu państwom - ośmiu z Grupy Contadora i Grupy Poparcia oraz: Kostaryce, Nikaragui, Hondurasowi, Salwadorowi i Gwatemali - wspólne aid-memoire. Wyrażali w nim poparcie dla procesu pokojowego i wskazywali na możliwe formy współdziałania państw w rozwiązywaniu konfliktów. Poglądów w dużym stopniu zbieżnych z koncepcjami Grupy Contadora i Grupy Poparcia nie ukrywał wówczas sekretarz generalny OPA Joao Clemente Baena Soares . Spotkało się to z krytyczną oceną Stanów Zjednoczonych, które uznały, iż jego osobiste zaangażo­ wanie jest zbyt jednostronne . Ministrowie spraw zagranicznych obu grup spotkali się w Rio de Janeiro 17-18 grud­ nia 1986 r. W wyniku tego spotkania postanowiono utworzyć instytucjonalną płaszczyznę 127

128

129

130

131

145

współdziałania ośmiu państw w rozwiązywaniu nie tylko konfliktów środkowoamerykań­ skich, lecz także innych ważnych problemów Ameryki Łacińskiej. Nowe ugrupowanie na­ zwano Stałym Mechanizmem Konsultacji i Politycznej Koordynacji (Mecanismo Permanente de Consulta y Concertación Politica); znane stało się również jako Grupa Rio lub Grupa Ośmiu. Miało ono systematycznie, a nie, jak to czyniono dotąd, okazjonalnie, anali­ zować wszystkie problemy bezpośrednio i pośrednio związane z interesami regionu. Mówił 0 tym główny dokument przyjęty na spotkaniu, Deklaracja z Rio de Janeiro. Znajdziemy tu zaniepokojenie: gwałceniem norm prawa międzynarodowego w Ameryce Środkowej, kon­ tynuowaniem militarnych koncepcji rozstrzygania konfliktów, ingerowaniem w wewnętrz­ ne sprawy państw przez siły zewnętrzne, wreszcie rozszerzaniem starć zbrojnych na grani­ cy między Hondurasem a Nikaraguą. W dalszej części deklaracji sygnatariusze formułowa­ li stałe cele Grupy Rio, do których zaliczono: 1. Rozszerzanie i umacnianie współpracy politycznej między ośmioma rządami, przez wymianę poglądów na temat ważnych proble­ mów regionu oraz uzgadnianie wspólnej postawy w organizacjach międzynarodowych. 2. Zwrócenie szczególnej uwagi na umacnianie latynoamerykańskich organizacji integra­ cyjnych i dążenie do osiągnięcia wyższego poziomu integracji. 3. Promowanie rozwiązań przyczyniających się do umacniania pokoju i bezpieczeństwa w Ameryce Łacińskiej oraz wzrostu zaufania między krajami regionu. 4. Współdziałanie z organizacjami pozaregionalnymi w budowie pokojowych stosunków w skali globalnej . Pierwszym konkretnym krokiem podjętym przez Grupę Rio stała się wspólna wizyta jej ośmiu ministrów i sekretarzy generalnych ONZ i OPA, Javiera Pereza de Cuellara 1 Joao C. Baena Soaresa w państwach środkowoamerykańskich, 19-20 grudnia 1986 r. W roku następnym odbyły się trzy konferencje ministrów spraw zagranicznych Gru­ py: w miejscowości argentyńskiej San Carlos de Bariloche (14—16 kwietnia); w brazylij­ skim Campos de Jordao (9-11 sierpnia) oraz w urugwajskim uzdrowisku Punta del Este (24 października). Omawiano na nich wprawdzie aktualną sytuację w Ameryce Środko­ wej oraz problem zadłużenia, lecz przede wszystkim służyły przygotowaniu pierwszego spotkania na szczycie prezydentów ośmiu państw Grupy Rio. Prezydenci, którzy na dwa dni, 27-28 listopada 1987 r., zjechali do Acapulco (Meksyk), uchwalili obszerny doku­ ment Porozumienie z Acapulco w sprawie pokoju, rozwoju i demokracji (Compromiso de Acapulco para la Paz, el Desarrollo y la Democracia). Niemal w całości poświęcony był trzem wielkim problemom Ameryki Łacińskej: zadłużeniu, wzrostowi ekonomiczne­ mu oraz bezpieczeństwu regionalnemu. 133

132

1 2 7

Luis Asensio Mendez, Contadora: la diplomacia imposible, Madrid 1991, s. 60-77. O działalności Grupy Contadora: W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe..., op. cit., s. 347-353; El proceso de Contadora-un balance, I R E L A , Madrid 1986. Pierwsze spotkanie ośmiu ministrów spraw zagranicznych odbyło się 24 sierpnia 1985 r. w kolumbij­ skim mieście Cartagena de Indias. 1 2 8

1 2 9

Mówiąc o sprawie zadłużenia, prezydenci podkreślali niekorzystne uwarunkowania międzynarodowe, które doprowadziły do katastrofalnego kryzysu w Ameryce Łacińskiej. Ostro .krytykując międzynarodowe instytucje krajów rozwiniętych, ostrzegali przed bun­ tami społecznymi, które mogą doprowadzić do nasilenia tendencji autorytarnych i zagro­ zić rozpoczętym zaledwie procesom demokratyzacyjnym. W porozumieniu wspomniano nawet o możliwości ogłoszenia w Ameryce Łacińskiej zbiorowego moratorium na spłatę długów, jeśli międzynarodowe instytucjefinansowenie zrewidują swej polityki.

1 3 0

Rosario Green, „Nuevas formas de concertación regional", w: Luciano Tomassini (red.), Nuevas formas de concertación regional en America Latina, Buenos Aires 1988, s. 256-260. Joao Clemente Baena Soares, Profile of a Mandate. Ten Years at the OAS, Washington 1994,s. 189-226. G . Pope Atkins, Encyclopedia..., op. cit., s. 60. 131

1 3 2

1 3 3

Slobodan S. Pajović, Concertación Belgrado 1996, s. 90-91.

politica regional en America Latina: el caso del Grupo de

146

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

W części poświęconej problemom przyspieszenia rozwoju ekonomicznego, prezyden­ ci akcentowali potrzebę wzmocnienia procesów integracyjnych, które powinny doprowa­ dzić do powstania wspólnego rynku Ameryki Łacińskiej. Wielką nadzieję wiązali z utwo­ rzonym w końcu 1964 r. Parlamentem Latynoamerykańskim, widząc w nim ważne forum ułatwiające proces integracji. Apelowali o przestrzeganie zasady samostanowienia naro­ dów, powstrzymywanie się od interwencji w wewnętrzne sprawy państw, negocjacyjne roz­ wiązywanie konfliktów oraz nieużywanie siły w stosunkach międzynarodowych . Porozumienie z Acapulco stanowiło jeden z podstawowych dokumentów programo­ wych wytyczających dalszą działalność Grupy. Według Slobodana Pajovicia, w końcu lat osiemdziesiątych i w latach dziewięćdziesiątych do jej głównych obszarów zaintereso­ wań należały: 1) obrona demokracji i praw człowieka; 2) proces integracji regionalnej; 3) zadłużenie zagraniczne; 4) konsultacje w dziedzinie polityki zagranicznej; 5) współ­ działanie z innymi organizacjami międzynarodowymi; 6) handel; 7) ekologia . Problemy demokracji i działalność Grupy Rio nabrały nowego znaczenia w związku z kryzysem panamskim. Represyjne rządy gen. Manuela Noriegi od dawna były krytyko­ wane przez wiele państw latynoamerykańskich. Po usunięciu przez Noriegę prezydenta Erica Delvalle sześciu członków Grupy Rio uznało, że Panama powinna być wykluczona z udziału w jej pracach. Panamy broniły jednak Meksyk i Peru, choć miały różne zastrze­ żenia do jej władz. Ostatecznie jednak ministrowie spraw zagranicznych Grupy zdołali wypracować wspólną formułę, iż „fundamentalną zasadą uczestnictwa w Mechanizmie Konsultacji i Politycznej Koordynacji jest szacunek dla demokratycznych instytucji w pań­ stwach członkowskich". Wskutek tego Panama została czasowo zawieszona w pracach Grupy, ale kiedy doszło do interwencji zbrojnej Stanów Zjednoczonych w tym państwie, Grupa Rio zdecydowanie ją potępiła. Również stanowisko Grupy Rio wobec Hawany różniło się od polityki Waszyngtonu. Na konferencji w Cartagena de Indias (2-3 grudnia 1991) prezydenci ośmiu państw wy­ razili nadzieję na pełniejsze przestrzeganie praw człowieka na Kubie. Jednocześnie jed­ nak krytycznie odnieśli się do utrzymywania sankcji ekonomicznych USA wobec wyspy i opowiedzieli się za włączeniem jej do systemu międzyamerykańskiego. Integracja regionalna stanowiła jeden z głównych tematów trzeciego spotkania na szczycie Grupy w miejscowości Ica (Peru) 11-12 października 1989 r. Uznano wtedy, ż Stowarzyszenie Integracji Latynoamerykańskiej, ALADI, powinno odgrywać główną •olę w koordynacji makroekonomicznej polityki regionalnej. Nie oznaczało to jednak odrzucenia możliwości integracji z udziałem Stanów Zjednoczonych i Kanady. Grupa lio poparła więc zarówno układ NAFTA, jak i Inicjatywę dla Ameryk prezydenta Busha, i następnie Clintona, zawierającą wizję porozumienia handlowego obejmującego całą zachodnią półkulę - od Alaski do Ziemi Ognistej . W sprawach zadłużenia zagranicznego przywódcy Grupy Rio opublikowali w 1989 r. lwa dokumenty: W kierunku rozwiązania problemu zadłużenia zagranicznego Ameryki 134

135

136

137

1 3 4

1 3 5

Tekst w: Comercio Exterior 1987 (Diciembre), s. 1072-1078. S.S. Pajović, Concertación..., op. cit., s. 98.

Tercera Reunion Presidencial del Mecanismo Permamente del Consultay Concertación Peru, Ministerio de Relaciones Exteriores del Peru, Lima 1989, s. 88.

147

INNE INSTYTUCJE I ORGANIZACJE REGIONALNE I SUBREGIONALNE

Łacińskiej (Para una solución para elproblema de la deuda externa en America Latina) oraz Kartę z Brazylii . Powtórzyli w nich wcześniejszą diagnozę, ale złagodzili nieco swe stanowisko. Z pewną nadzieją witali więc plan Brady'ego . Odrzucali możliwość stworzenia klubu dłużników, podkreślali natomiast, że każde państwo jest odpowiedzial­ ne za negocjacje w sprawie swego długu. Ogólnie można więc stwierdzić, iż dotychczasową działalnością Grupa Rio przysłu­ żyła się zbliżeniu stanowisk i utworzeniu nowych form współpracy największych państw latynoamerykańskich . Odegrała też ważną rolę w zacieśnianiu instytucjonalnej współ­ pracy z partnerami pozaregionalnymi, a zwłaszcza z Unią Europejską. Jak podkreśla Slo­ bodan Pajović: „Grupa Rio przyczyniła sienie tylko do lepszej koordynacji działań w dzie­ dzinie umacniania demokracji, bezpieczeństwa kontynentalnego i integracji, lecz także uznana została za najbardziej znaczącego reprezentanta całej Ameryki Łacińskiej wobec innych krajów i regionów współczesnego świata" . 138

139

140

141

11.3. CEPAL - ECLAC Komisja Ekonomiczna do spraw Ameryki Łacińskiej (Comisión Económica para America Latina, CEPAL; Economic Commission on Latin America, ECLA) jest agendą Narodów Zjednoczonych. Jednak obszar działania i cele powodują że od początku zwią­ zana jest ściśle z systemem międzyamerykańskim i rządami państw członkowskich OPA. W 1984 r. rozszerzono jej nazwę - stała się Komisją Ekonomiczna do spraw Ameryki Łacińskiej i Karaibów (skrót ang. ECLAC; skrót hiszp. pozostał ten sam - CEPAL). Komisja powołana została 25 lutego 1948 r. przez Radę Gospodarczo-Społeczna ONZ, w wyniku długich starań państw latynoamerykańskich. Genezę CEPAL i kontrowersje, jakie uwidoczniły się w trakcie jej tworzenia, w tym między USA i państwami regionu, przedstawiłem już w książce Stosunki międzynarodowe w Ameryce Łacińskiej . W rezolucji 106 (VI) Rady Gospodarczo-Społecznej ONZ z 25 lutego 1948 r. podsta­ wowe zadania CEPAL określono następująco: „Studiowanie i proponowanie koniecz142

1 3 8

Alicia Fromann, Grupo de Rio - Puentes sobre la turbulencia, Santiago de Chile 1990, s. 116-117. PMrz:American Foreign Policy. Current Documents 1990, Department of States, s. 90-91 oraz W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe..., op. cit., s. 361-362. Warto tu wspomnieć o działaniach Grupy Trzech, a więc Kolumbii, Meksyku i Wenezueli, zawiązanej na spotkaniu w Ciudad de Guyana (Wenezuela) 10-11 marca 1989 r. Celem Grupy Trzech jest przyspieszanie procesu integracji trzech partnerów, a także koordynacja wspólnej pomocy krajom Ameryki Środkowej i K a ­ raibów oraz współpracy z tym regionem. Patrz m.in.: Fernando Solana, Reunion de Cancilleres del Grupo de los Tres, Mexico 1990. 1 3 9

1 4 0

141

S.S. Pajović, Concertación..., op. cit., s. 137. Patrz też: El Grupo de los Ocho: un nuevo interlocutor regional en America Latina, I R E L A , Madrid 1989; Boris H. Yopo, „The Rio Group: Decline or Consolidation ofthe Latin American Concertation Policy?", Journal of Interamerican Studies and World Affairs 1991 (Win­ ter), s. 27-44; Hector Manuel Ezeta, „Problemas y o oportunidades de la concertación latinoamericana", Revista Mexicana de Politica Exterior 1993, nr 39, s. 15-23. W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe..., op. cit., s. 132-135. Patrz także: Joseph Hodara, „Origenes de la C E P A L " , Comercio Exterior 1987 (Mayo), s. 383-391; Joseph L . Love, „Raul Prebisch and the Origins of the Doctrine of uneąual Exchange", Latin American Research Review 1980, nr 3, s. 45-72; Jose Cayuela, CEPAL. 40 anos 1948-1988, Santiago de Chile 1988; Herman Santa Cruz, La CEPAL. Encarnación ile una esperanza de America Latina, Santiago de Chile 1985. 1 4 2

Politica, Ica

Eduardo Gana, „Coordinación de politicas en la integración latinoamericana: necesidad o utopia?", •omercio Exterior 1992 (Agosto), s. 711-723.

148

149

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

INNE INSTYTUCJE I ORGANIZACJE REGIONALNE I SUBREGIONALNE

nych środków w celu ułatwiania wspólnych wysiłków na rzecz przyspieszania postępu ekonomicznego krajów Ameryki Łacińskiej, podnoszenia poziomu ich aktywności gos­ podarczej, podtrzymywanie i umacnianie współpracy między nimi oraz innymi krajami świata". Wśród zadań szczegółowych wskazano na potrzebę: „Prowadzenia lub sponso­ rowania takich badań, jakie Komisja uzna za właściwe", oraz na: „Gromadzenie, ocenia­ nie oraz rozpowszechnianie ekonomicznych, technicznych i statystycznych informacji" . O początkach działalności CEPAL Gert Rosenthal pisze: „Komisja wypełniała puste pole, ponieważ nie istniała wówczas żadna inna instytacja publiczna lub prywatna koncentru­ jąca się na analizowaniu rozwoju ekonomicznego z punktu widzenia krajów regionu" . Sekretarzem wykonawczym CEPAL, która stałą siedzibę znalazła w Santiago de Chile, został ekonomista meksykański Gustavo Martinez Cabanas (1948-1950). Od początku jednak największy wpływ na kształtowanie koncepcji i działań Komisji wywierał ekono­ mista argentyński Raul Prebisch. Od lipca 1950 r. przejął jej kierownictwo i sprawował je do 1963 r. Prebisch zaproponował nowąi koherentną koncepcję rozwoju ekonomicznego Ame­ ryki Łacińskiej, którą Komisja przyjęła i od końca lat czterdziestych uznała za podstawę swego działania. Autor wychodził z założenia, iż gospodarka światowa składa się z „cen­ trum" i „peryferii". Jak twierdzi J. Hodara, niewątpliwą inspirację dla Prebischa stanowi­ ły w tym względzie prace chilijskiego ekonomisty pochodzenia niemieckiego, Ernsta Wagemana (ojciec Prebischa też był Niemcem), który już w latach trzydziestych stosował pojęcia: „ekonomie peryferyjne" czy „rynki peryferyjne", a przy analizie kryzysu 1929 r. wskazywał na „strukturalne słabości krajów-producentów surowców" . Niezależnie jednak od wpływu tych lektur, to Prebisch opracował pełną koncepcję cen­ trum i peryferii. Wykazał przede wszystkim, iż wysoko rozwinięte państwa ukształtowały mechanizmy i warunki wymiany handlowej, które „stale tworzyły nierówność między pro­ ducentami i eksporterami dóbr przemysłowych, z jednej strony, a producentami i eksporte­ rami surowców z drugiej (...). Ten system międzynarodowych stosunków ekonomicznych prowadził do pochłaniania zasobów z krajów peryferii przez uprzemysłowione centrum" . Diagnoza sytuacji krajów latynoamerykańskich proponowana przez Prebischa oparta była na krytyce tego właśnie modelu rozwoju skierowanego na zewnątrz (hacia afuera), który stale pogłębiał peryferyjność regionu i nie pozwalał na wydobycie się z zacofania . „Stra­ tegia, którą zaproponowałem - pisał Prebisch - zmierzała do ustanowienia nowego modelu

rozwoju, który zniósłby ograniczenia modelu poprzedniego; ta nowa strategia rozwoju wska­ zywała jako główny cel - industrializację" . Obszerna koncepcja industrializacji Prebischa zakładała, iż rozwój oparty zostanie teraz na prymacie rynku wewnętrznego (desarrollo hacia adentro) i na wytwarzaniu produktów przemysłowych, dzięki czemu można będzie zastępować kosztowny import z krajów wysoko rozwiniętych (sustitución de importacionesy . Realizacja takiego modelu rozwoju wymagała jednak spełnienia szeregu warunków: uprzywilejowania rodzimej produkcji i ochrony jej przed konkurencją świata rozwiniętego barierami cel­ nymi; znacznie większej interwencji państwa w życie gospodarcze i wprowadzenia ele­ mentów planowania; wreszcie tworzenia rynków ponadnarodowych przez rozwijanie integracji regionalnej . Koncepcje Prebischa i CEPAL stały się w latach 1948-1960 „celem ciągłych ataków, często ostrych, rządu Stanów Zjednoczonych" . Zdaniem Davida H. Pollocka, ekonomi­ sty kanadyjskiego, który w tych latach pracował w amerykańskich instytucjach rządowych w Waszyngtonie, można wyróżnić przynajmniej trzy przyczyny niechęci Stanów Zjedno­ czonych do CEPAL: 1. Przyczyny pragmatyczne - a więc przekonanie, że Komisja będzie powielała funkcje, które może z powodzeniem pełnić OPA, ciesząca się o wiele większym zaufaniem USA; 2. Przyczyny polityczne - związane z uwarunkowaniami zimnowojennymi. W czasach prezydentury Dwighta D. Eisenhowera (1953-1961), kiedy w rządzie góro­ wał John Foster Dulles, a w Senacie Joseph Mc Carthy - Prebisch i jego ekipa w CEPAL oskarżani byli o tolerancję wobec idei socjalistycznych, a nawet marksistowskich. 3. Przy­ czyny najważniejsze - związane z samą koncepcją rozwoju propagowaną przez CEPAL. W Waszyngtonie podkreślano, iż przeciwstawia ona kraje rozwinięte wyzyskiwanym kra­ jom peryferyjnym, akcentuje potrzebę interwencji państwa, zamiast pozostawienia rozwoju wolnemu rynkowi, wreszcie - zaleca faworyzowanie przedsiębiorstw narodowych kosztem zagranicznych. Tak więc, konkluduje Pollock: „Rezultatem utworzenia CEPAL, instytucji wyraźnie różniącej się od geopolitycznie zorientowanej OPA, stało się powstanie kierowa­ nego przez doktora Prebischa forum, na którym państwa latynoamerykańskie mogły jedno­ czyć się i stosować zbiorowe naciski na rząd USA" .

143

144

145

146

147

148

1 4 3

J. Cayuela, CEPAL...,

op. cit., s. 19.

1 4 4

Gert Rosenthal, „The United Nations and the E C L A C at the half-century mark ofthe Organization", Cepal Review 1995 (December), s. 11.

149

50

151

152

153

Dopiero w czasach Kennedy'ego USA zaniechały krytyki CEPAL i rozpoczęły z nią współpracę. Uznano też, że narodowe plany rozwoju sporządzane przez rządy latyno­ amerykańskie są „głównym warunkiem otrzymania zewnętrznej pomocy finansowej w ra­ mach Sojuszu dla Postępu". Prebisch zaczął odgrywać ważną rolę w Międzyamerykańskim Komitecie Sojuszu dla Postępu, a współdziałanie OPA i CEPAL zakładały niemal wszystkie szczegółowe zadania Sojuszu . 154

1 4 5

Helio Jaguaribe, „Raul Prebisch, hombre de pensamiento y acción"; Joseph L . Love, „Raul Prebisch (1901-1986). Su vida u sus ideas"; Celso Furtado, „Raul Prebisch, el gran heresiarca", Comercio Exterior 1987 (Mayo), s. 357; 361-365; 374-382. 4 6

Ernst Wageman, Estructuray ritmo de la economia intenacional, Madrid 1933, za: J. Hodara, Origenes..., op. cit., s. 389. 1 4 7

R. Prebisch, „Cinco etapas de mi pensamiento sobre el desarrollo", Comercio Exterior 1987 (Mavo) s. 345-346. 1 4 8

Prebisch pisał: mi diagnostico de la situación de lospaises latinoamericanos se baso en mi critica del patron de desarrollo orientado hacia afuera; tamże, s. 346. Patrz też najlepszy artykuł na ten temat: Octavio Rodnguez, „La teoria del subdesarrollo de la C E P A L . Sintesisy critica", Comercio Exterior 1980 (Diciembre) s. 1346-1362.

1 4 9

, s o

1 5 1

R. Prebisch, Cinco etapas..., op. cit., s. 346. Tulio de Andrea, „La C E P A L y la industrialización", Comercio Exterior 1987 (Mayo), s. 392-395. Maria da Conceicao Tavares y Gerson Gomes, „La C E P A L y la integración economica de America

Latina", Revista de la CEPAL 1998 (Octubre), s. 213-228. , S 2

David H. Pollock, „Raul Prebisch visto desde Washington. Una percepción cambiante", Comercio

Exterior 1987 (Mayo), s. 367. 1 5 3

Tamże, s. 368.

1 5 4

Vivianne Ventura-Dias, „La C E P A L y el sistema interamericano", Revista de la CEPAL 1998 (Octu­

bre), s. 269-277.

151

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

INNE INSTYTUCJE I ORGANIZACJE REGIONALNE I SUBREGIONALNE

W latach sześćdziesiątych CEPAL znacząco przyczynił się do pomyślnego rozwoju integracji środkowoamerykańskiej. Przygotowania do wdrożenia koncepcji integracyj­ nych Komisji na tym terenie trwały niemal dziesięć lat. Program Integracji Ekonomicz­ nej Przesmyku Środkowoamerykańskiego zatwierdzono bowiem już w czerwcu 1951 r., na czwartej sesji CEPAL w m. Meksyk. W tym czasie jednak region był bardzo zróżni­ cowany pod względem politycznym. W Gwatemali rządził lewicowy prezydent Jacobo Arbenz; w Salwadorze - wojskowy gabinet płk. Oscara Osorio; w Hondurasie - prawi­ cowy prezydent Juan M . Galvez; w Nikaragui - dyktator Anastasio Somoza; a w Kos­ taryce - demokratyczny rząd Otilla Ulate Blanco. Stąd też potrzebne były długie nego­ cjacje z poszczególnymi rządami, które zresztą się zmieniały, zanim uzgodniono pod­ stawowe zasady i formy wcielania w życie koncepcji CEPAL . Dopiero w czerwcu 1958 r. podpisano w Tegucigalpie Traktat wielostronny o wolnym handlu, a w grudniu 1960 r. Traktat generalny ekonomicznej integracji środkowoamerykańskiej (Tratado General de Integración Economica Centroamericano), tworzący Wspólny Rynek Ame­ ryki Środkowej. Po czternastoletnim kierowaniu CEPAL Prebisch ustąpił w 1963 r., obejmując sta­ nowisko sekretarza generalnego Konferencji Narodów Zjednoczonych do spraw Handlu i Rozwoju (UNCTAD). Po nim funkcję sekretarza wykonawczego CEPAL sprawowali: Jose Antonio Mayobre (1963-1967); Carlos Quintana (1967-1972); Enriąue V. Iglesias (1972-1985); Norberto Gonzalez (1985-1987); Gert Rosenthal (1988-1998) oraz Jose Antonio Ocampo (od 1 stycznia 1999). W miarę zmieniających się uwarunkowań społeczno-ekonomicznych, dokonywała się ewolucja koncepcji i sposobów działania CEPAL . Zaczęła się w czasach, kiedy Komisją kierował urugwajski ekonomista Enriąue Iglesias. Krytyczną dyskusję nad dok­ tryną CEPAL wywołało też głośne wystąpienie ekonomisty brazylijskiego Anibala Pinto w 1976 r. Później lawinowo narastające zadłużenie zagraniczne Ameryki Łacińskiej i wielki kryzys lat osiemdziesiątych przyspieszyły kształtowanie się nowej strategii pole­ canej przez CEPAL rządom państw regionu. Postulowała zmniejszanie roli państwa w go­ spodarce, prywatyzację i zwiększanie udziału kapitału prywatnego - narodowego i za­ granicznego, oraz wprowadzanie surowych reform ekonomicznych, zwanych procesem dostosowawczym. Pełne docenienie zalet gospodarki wolnorynkowej i jej powiązań z sys­ temem państw wysokorozwiniętych oraz uznanie jej za najlepszy model rozwoju dla Ameryki Łacińskiej nastąpiło w latach dziewięćdziesiątych, w czasach, kiedy Komisją kierował Gwatemalczyk Gert Rosenthal. Ważną rolę w działalności CEPAL odgrywały zawsze dwa jej ośrodki badawcze w San­ tiago de Chile: Instytut Planowania Ekonomicznego i Społecznego (Instituto Latinoame-

ricano de Planificación Economicay Social, ILPES) oraz Latynoamerykańskie Centrum Demograficzne {Centro Latinoamericano de Demografia, CELADE). Organem Komisji jest czasopismo wydawane w językach hiszpańskim i angielskim: Revista de la CEPAL {CEPAL Review). Do CEPAL należy 41 państw, w tym 35 państw amerykańskich (z USA i Kanadą włącz­ nie) oraz sześć państw spoza regionu: Francja, Hiszpania, Holandia, Portugalia, Wielka Brytania i Włochy. Ponadto status członka stowarzyszonego posiada siedem niesamodziel­ nych terytoriów karaibskich: Anguila, Antyle Holenderskie, Aruba, Montserrat, Puerto Rico, Wyspy Dziewicze Brytyjskie, Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych.

150

155

156

157

11.4. CELAM Działalność Rady Biskupów Ameryki Łacińskiej (Consejo Episcopal Latinoameri­ cano, CELAM) świadczy o wielkiej wadze, jaką do problemów społecznych regionu przywiązuje Kościół katolicki. Rada powstała w wyniku inicjatywy zgłoszonej na I Kon­ ferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej w Rio de Janeiro (25 lipca-4 sierpnia 1955) i zatwierdzonej przez papieża Piusa XII we wrześniu 1955 r. Określono, iż zadaniem Rady będą: koordynacja pracy duszpasterskiej i działalności Kościoła w regionie, organi­ zacja badań naukowych w zakresie życia religijnego, wspieranie w skali kontynentu przed­ sięwzięć o znaczeniu powszechnym. Do współpracy z CELAM Pius XII powołał 10 czerw­ ca 1958 r. Komisję Papieską do spraw Ameryki Łacińskiej z siedzibą w Rzymie. Zwiększone zainteresowanie Kościoła katolickiego problemami społecznymi Ame­ ryki Łacińskiej widoczne jest od czasów pontyfikatu Pawła VI. Świadectwem tego stała się I I Konferencja Episkopatu Ameryki Łacińskiej w Bogocie-Medellin (Kolumbia 24 sierpnia-6 września 1968). W lokalnych wspólnotach Kościoła latynoamerykańskie­ go narastała wtedy solidarność z ruchami domagającymi się większej sprawiedliwości społecznej i poprawy warunków życia najuboższych . Także duża część episkopatu la­ tynoamerykańskiego, zwłaszcza w Brazylii, sprzyjała tym tendencjom . Dochodziło nawet do tego, iż niektórzy duchowni wiązali się ze skrajnymi ugrupowaniami. Uczynił tak na przykład ksiądz Camilo Torres z Kolumbii, który wstąpił do lewicowej partyzantki i zginął w 1966 r. Radykalne nastroje wśród części duchowieństwa latynoamerykańskiego próbował łagodzić Paweł VI, który 22-25 sierpnia 1968 r. przebywał w Kolumbii. W jednym z prze­ mówień wygłoszonych w Bogocie powiedział: „Pośród licznych dróg ku słusznemu od­ rodzeniu społecznemu nie możemy wybrać ani drogi ateistycznego marksizmu, ani krwi, ani anarchii. Odróżniajmy naszą odpowiedzialność od postawy tych, którzy z przemocy 158

159

160

161

5 5

Sprawy te sugestywnie opisuje Victor Urquidi, który w tym czasie kierował subregionalnym biurem C E P A L w m. Meksyk i odegrał ważną rolę w przekonywaniu rządów środkowoamerykańskich do integracyj­ nych koncepcji C E P A L . Victor L . Urquidi, „Incidentes de integración en Centroamerica y Panama 1952-1958", Revista de la CEPAL 1998 (Octubre), s. 259-267. 1 5 6

Ricardo Bielschowsky, „Evolución de las ideas de la C E P A L " , Revista de la CEPAL 1998 (Octubre) s. 21-45. 1 5 7

(Enero).

Anibal Pinto, „Notas sobre los estilos de desrrollo en America Latina", Revita de la CEPAL

1976

1 5 8

Stanisław Markiewicz, Katolicyzm polityczny w Ameryce Łacińskie), Warszawa 1981, s. 18. „The Church in Latin America", w: The Cambridge Encyclopaedia of Latin America and the Canb bean, Cambridge 1985, s. 333-336. Patrz też A. Gheerbrant, The Rebel Church in Latin America, Harmonds worth 1974; D.H. Levine (red.), Churches and Politics in Latin America, Beverly Hills 1980. 1 5 9

1 6 0

T . C . Bruneau, The Church in Brazil: the Politics ofReligion, Austin 1982; Helder Camara, Revolucac

dentro de la Paz, Rio de Janeiro 1968. German Guzman Campos, Camilo el cura guerrillero, Bogota 1967. 1 6 1

152

robią szlachetny ideał, wzniosły heroizm i wygodną teologię. Chcąc naprawić błędy prze­ szłości i zaradzić obecnemu złu, nie popełniajmy nowych błędów, byłoby to sprzeczne z Ewangelią, sprzeczne z duchem Kościoła, sprzeczne z interesami ludu". W innym zaś wystąpieniu wołał: „Wzywamy was, abyście nie pokładali nadziei w przemocy i rewolu­ cji, jest to bowiem sprzeczne z duchem chrześcijańskim i może opóźnić, a nie przyspie­ szyć rozwój społeczny, do którego słusznie dążycie" . Główny dokument konferencji CELAM w Medellin, Udział Kościoła w obecnych przeobrażeniach Ameryki Łacińskiej (Presencia de la Iglesia en la Actual Transformación de America Latina), był bardziej zdecydowany w krytyce stosunków społecznych i politycznych niż wystąpienia papieża. Podkreślał istnienie nadmiernych nierówności majątkowych, potępiał niesprawiedliwość oraz ucisk ze strony warstw uprzywilejowa­ nych i kół rządzących, zwracał uwagę na brak wrażliwości na nędzę ludzi. „Zdarza się często, że owe grupy i koła uznają za działalność wywrotową wszelką próbę zmiany systemu społecznego gwarantującego trwałość ich przywilejów. W konsekwencji (...) niektórzy przedstawiciele kół uprzywilejowanych uciekają się czasami do użycia siły, aby w radykalny sposób tłumić wszelką próbę zmiany. Nie mają trudności w znalezieniu uzasadnienia ideologicznego (antykomunizm) lub praktycznego (obrona porządku), aby nadać swemu wystąpieniu pozory legalizmu. To o czym wyżej była mowa, staje się z każ­ dym dniem trudniejsze do zniesienia dla coraz bardziej uświadomionych uciskanych krę­ gów społecznych" . 162

163

Konferencja biskupów w Medellin zaleciła tworzenie podstawowych wspólnot chrze­ ścijańskich (Comunidades Eclesiales de Base, CEB), a więc ruchu parafialnego łączące­ go ludzi, zwłaszcza na obszarach wiejskich lub w biednych osiedlach miejskich, nie tylko dbającego o rozwój duchowy, lecz także pomagającego w najbardziej elementarnych potrzebach życiowych. Właśnie w tych wspólnotach najmocniej sprzyjano przez wiele lat teologii wyzwolenia. Jej twórca i główny propagator, ksiądz peruwiański Gustavo Gutierrez głosił potrzebę zarówno wyzwolenia człowieka od grzechu, będącego główną przyczyną niesprawiedliwości i ucisku, jak i wyzwolenia ekonomicznego, politycznego i społecznego. W swych analizach rzeczywistości latynoamerykańskiej posługiwał się elementami teorii marksistowskiej, akcentując istnienie walki klas i dostrzegając możli­ wość rewolucyjnej walki zbrojnej . 164

Teologia wyzwolenia, która zdobyła wielką popularność w Kościele latynoamery­ kańskim, poddana została krytyce na III Konferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej w Puebla (Meksyk). Otworzył ją 28 stycznia 1979 r. papież Jan Paweł II, mówiąc między innymi: „Niektórzy chcieliby dojść do Królestwa Bożego nie poprzez wiarę i przynależ­ ność do Kościoła, lecz jedynie za pośrednictwem zmian strukturalnych i zaangażowania społeczno-politycznego (...). Droga, która prowadzi człowieka do lepszej przyszłości, nic jest drogą przemocy, gry politycznej, lecz drogą prawdy o człowieku, która pochodzi ad Chrystusa. W tym kontekście szczególnej aktualności nabiera nauka Kościoła, zgod­ nie z którą wszelka własność prywatna obciążona jest hipoteką społeczną. W zastosowa1 6 2

1 6 3

1 6 4

v

INNE INSTYTUCJE I ORGANIZACJE REGIONALNE I SUBREGIONALNE

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

Rene Laurentin, W Ameryce Łacińskiej po Soborze, Warszawa 1974, s. 134. Tamże, s. 135.

Książka Gutierreza ukazała się po raz pierwszy w Limie w 1971 r.; w jęz. ang. w Nowym Jorku 1973 r.; po polsku - w 1976 r.; Gustavo Gutierrez, Teologia wyzwolenia, Warszawa 1976.

153

niu do tej nauki Kościół powinien spełniać swą misję: przepowiadać, wychowywać jed­ nostki i społeczności, kształtować opinię publiczną oddziaływać na czynniki odpowie­ dzialne. W ten sposób będzie pracował na rzecz społeczeństwa, w którym ta chrześcijań­ ska i ewangeliczna zasada przyniesie wreszcie owoce w postaci bardziej sprawiedliwego i równego podziału dóbr nie tylko w obrębie każdego narodu, ale i w skali całego świata, nie dopuszczając do tego, żeby kraje silniejsze wykorzystywały swą przewagę z krzywdą dla słabszych" . Papież napominał więc zwolenników teologii wyzwolenia i radykalnych nurtów w ka­ tolicyzmie latynoamerykańskim, ale też mocno akcentował społeczną misję Kościoła. Charakterystyczne jest, iż główny dokument uchwalony w Puebli: Mensaje a los pueblos de America Latina (Orędzie do narodów Ameryki Łacińskiej), zawiera duży rozdział za­ tytułowany „Opción preferencial por los pobres" („Opcja na rzecz ubogich"). Po konferencji CELAM w Puebli teologia wyzwolenia rozprzestrzeniała się szcze­ gólnie w Ameryce Środkowej, gdzie w końcu lat siedemdziesiątych i w latach osiemdzie­ siątych dochodziło do krwawych konfliktów zbrojnych. Arcybiskup San Salwador Oscar Arnulfo Romero głosił: „Teologia wyzwolenia zachowuje swą ważność, walka klas ist­ nieje i nic jest wytworem Kościoła, ale systemu, który wywołał antagonizm pomiędzy poszczególnymi sektorami życia społecznego" . Artur Gruszczak, analizując sytuację Kościoła w Ameryce Środkowej, pisze: „Rewolucyjna alternatywa została (...) zaakcep­ towana przez księży, katechetów i wspólnoty parafialne, związanych z teologią wyzwole­ nia. Wraz z narastaniem represji wobec ludności ze strony rządów oraz rozwojem lewico­ wej guerrilli, coraz więcej duchownych udzielało poparcia siłom lewicowej alternatywy walczących w ich mniemaniu przeciwko nędzy, niesprawiedliwości oraz zinstytucjonali­ zowanej przemocy i terrorowi wojskowych dyktatur. Z czasem stanowiło to coraz poważ­ niejszy problem wewnątrz instytucji Kościoła w Nikaragui i Salwadorze. Polityka repre­ sji rządów wojskowych dotknęła także księży katolickich podejrzanych o sympatyzowa­ nie z lewicową partyzantką" . W Ameryce Środkowej wielu księży swe zaangażowanie po stronie ubogich i prześladowanych opłaciło życiem; 24 lutego 1980 r. zabity został w katedrze arcybiskup Oscar Amulfo Romero. Również w Brazylii intensywną działalność w obronie praw najbiedniejszych pro­ wadzili nic tylko głośny w świecie arcybiskup Recife Helder Camara, lecz także więk­ szość biskupów, w tym przewodniczący Konferencji Episkopatu kardynał Ivo Lorscheider . Głębokie zainteresowanie Kościoła problemami społecznymi regionu potwierdziła IV Konferencja Episkopatu Ameryki Łacińskiej, zorganizowana przez CELAM w Santo Domingo w październiku 1992 r. Cała druga część głównego dokumentu: Nowa ewange165

166

167

168

1 6 5

Za: S. Markiewicz, Katolicyzm..., op. cit., s. 95-97.

1 6 6

Tamże, s. 96. Artur Gruszczak, „Kościół w Ameryce Środkowej wobec rewolucjnej alternatywy", w: M. Józewczuk

1 6 7

(red.), 500 lat ewangelizacji Ameryki Łacińskiej. Materiały z sesji misyjno-pastoralnej. Pieniężno

27-29.10.1992,

Pieniężno 1993, s. 264. W. Dobrzycki, „Problemy społeczne w procesie transformacji politycznej i ekonomicznej Ameryki Łacińskiej w końcu X X wieku", w: Grażyna Firlit-Fesnak (red.), Kwestie społeczne na przełomie stuleci, Warszawa 1998, s. 170-176; Regina Maria d'Aguino Fonseca Gadelha, „Kwestia agrarna w Brazylii: ewolu­ cja i stan obecny", Ameryka Łacińska 1997, nr 2, s. 54-57. , 6 S

154

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

lizacja, promocja ludzka i kultura chrześcijańska. Jezus Chrystus wczoraj, dziś i zawsze (Nueva Evangelización, Promoción Humana, Cultura Cristiana. Jesu Cristo, Ayer, Hoy y Siempre) poświęcona została „promocji człowieka". Omówiono zagadnienia: 1. Prawa człowieka; 2. Ekologia; 3. Ziemia (problem ziemi niesprawiedliwie podzielonej); 4. Zu­ bożenie i solidarność; 5. Praca; 6. Porządek demokratyczny; 7. Nowy porządek ekono­ miczny; 8. Integracja latynoamerykańska. Obserwator konferencji, ks. Segundo Galileo pisał: „Wobec rosnącego zjawiska ubóstwa, które jeszcze powiększyło się w latach osiem­ dziesiątych «Dokument» z Santo Domingo przypomina opcję na rzecz ubogich, która została zadeklarowana już w Puebli. «Dokument» w żadnym miejscu nie dotyka proble­ mu teologii wyzwolenia: ani w sensie jej promocji, ani krytyki. Korzysta jednak z jej pozytywnego wkładu" . 169

CELAM reprezentuje obecnie 22 konferencje episkopatów narodowych. Jej władze wybierane są co cztery lata przez Zgromadzenie Zwyczajne (Asamblea Ordinaria), skła­ dające się z przewodniczących konferencji narodowych. W kadencji 1999-2003 Prezy­ dium CELAM stanowią: przewodniczący Jorge E. Jimenez Carvajal, biskup Zipaquira (Kolumbia); I wiceprzewodniczący Francisco Javier Errazuriz Ossa, arcybiskup Santiago de Chile; I I wiceprzewodniczący Gerardo Majella Agnelo, arcybiskup de San Salwador de Bahia (Brazylia); przewodniczący Komitetu Ekonomicznego Roberto Octavio Gonzalez Nieves, arcybiskup San Juan (Puerto Rico); sekretarz generalny Carlos Aguiar Retes, biskup Texcoco (Meksyk). Siedziba Sekretariatu Generalnego CELAM znajduje się w Bogocie. Składa się on z dziesięciu departamentów, trzech sekcji, dwóch sekretariatów oraz trzech agencji: Służ­ by Radiotelewizyjnej Kościoła w Ameryce Łacińskiej (Servicio Radiotelevisivo de la Iglesia en America Latina, SERTAL), Instytutu Teologiczno-Pastoralnego (Instituto Teologico de Pastorał, ITEPAL), oraz Centrum Publikacji (Centro de Publicaciones). 11.5. Organizacje karaibskie Genezy subregionalnych organizacji karaibskich należy upatrywać w konferencji w Montego Bay na Jamajce, 11-13 września 1947 r. Wzięli w niej udział przedstawiciele kolonii brytyjskich na Karaibach, w tym gubernatorzy poszczególnych terytoriów. Kon­ ferencja zakończyła się przyjęciem czternastu rezolucji kreślących plan współpracy kolo­ nii w różnych dziedzinach, mającej doprowadzić do zawiązania federacji. Powołano Sta­ ły Komitet Współdziałania (Standing Closer Association Committee, SCAC) w celu re­ alizacji postanowień konferencji i przygotowania aktów prawnych przyszłego związku. Przewidywano, iż utworzony zostanie wspólny dwuizbowy parlament i rząd federalny o dużych kompetencjach administracyjnych i gospodarczych . Opracowany przez SCAC projekt ustanowienia Federacji Karaibów Brytyjskch pod­ dany został dyskusji na konferencji londyńskiej, 7-23 lutego 1956 r. Największe kontro170

1 6 9

Ks. Segundo Galilea, „Sytuacja Kościoła Latynoamerykańskiego w świetle konferencji w Santo Domngo, październik 1992", w: M. Józewczuk (red.), 500 lat..., op. cit., s. 114. Patrz też: Justyna Pożarowska, działalność misyjna jako element stosunków międzynarodowych: na przykładzie Ameryki Łacińskiej, Warizawa 2000, s. 83-85 (praca magisterska napisana pod kierunkiem W. Dobrzyckiego). 7 0

Witold Mazurczak, The Rise and the Fali of the West Indies Federation, Poznań 1988, s. 69-73.

INNE INSTYTUCJE I ORGANIZACJE REGIONALNE I SUBREGIONALNE

155

wersje budziła część dotycząca unii celnej oraz obciążeń poszczególnych terytoriów na rzecz wspólnego budżetu. Ostatecznie jednak osiągnięto kompromis, co potwierdził The British Caribbean Act, opublikowany w Londynie 11 lipca 1956 r. Po dalszych pracach przygotowawczych, 3 stycznia 1958 r. oficjalnie ogłoszono powstanie Federacji Indii Zachodnich {Federation of the West Indies), złożonej z brytyjskich kolonii: Antigua, Bar­ bados, Dominika, Grenada, Jamajka, Montserrat, St Kitts-Nevis, St. Lucia, St. Yincent, Trynidad-Tobago. Premierem Federacji został Grantley Adams z Barbadosu, który stanął na czele 10-osobowego rządu z siedzibą w Port of Spain na Trynidadzie. Od tej pory Wielka Brytania zmniejszyła swe dotacje na rzecz utrzymania najbiedniejszych wysp karaibskich, oczekując świadczeń na ten cel ze strony bogatszych terytoriów: Jamajki, Trynidadu i Tobago oraz Barbadosu. Między nimi jednak zarysowały się poważne różni­ ce na tle podziału miejsc w federalnym parlamencie i wpływu na wspólny rząd, podlega­ jący oczywiście władzy brytyjskiego gubernatora generalnego. W marcu 1961 r. Indie Zachodnie wizytował brytyjski premier Harold Macmillan, obiecując szybkie rozważe­ nie sprawy przyznania niepodległości niektórym terytoriom karaibskim. Zanim to nastą­ piło, w referendum z 10 września 1961 r. większość mieszkańców Jamajki opowiedziała się za opuszczeniem Federacji Indii Zachodnich i utworzeniem własnego państwa. Argumenty przywódców ruchu niepodległościowego na wyspie, Alexandra Bustamante i Michaela N. Manleya, zostały w Londynie wysłuchane przychylnie. Uroczyste ogłoszenie niepodległości Jamajki, z udziałem księżniczki Małgorzaty, odbyło się 6 sierpnia 1962 r., a 31 sierpnia tegoż roku niezależność uzyskał Trynidad-Tobago. Oba państwa wkrótce wystąpiły z Federacji Indii Zachodnich, po czym w Londynie zdecydowano ojej rozwiązaniu. Pozostałe państwa próbowały jeszcze utrzymać związek, tworząc Federację Małej Ósemki (Federation of the Little Eight), ale był to twór nieudany i efemeryczny . Idea integracyjna na Karaibach jednak przetrwała, gdyż wskazywała małym państwom i terytoriom tego obszaru drogę szybszego rozwoju. W tym czasie dokonywała się dekolonizacja Karaibów, dlatego pierwsze ugrupowania gospodarcze skupiały zarówno nie­ podległe już państwa, jak i obszary niesamodzielne. Taki charakter miało Karaibskie Sto­ warzyszenie Wolnego Handlu (Caribbean Free Trade Association, CARIFTA) utworzo­ ne 1 maja 1968 r. Należały do niego państwa niepodległe, w tym „stowarzyszone" z Wielką Brytanią, oraz kolonie. Działalność pierwszego ugrupowania gospodarczego na tym ob­ szarze wspierał utworzony w 1970 r. Karaibski Bank Rozwoju. CARIFTA, na mocy traktatu z Chaguaramas, przekształciła się 1 sierpnia 1973 r. we Wspólnotę Karaibską i Wspólny Rynek (Caribbean Community and Common Market, CARICOM) . Postępowały także wysiłki w celu utworzenia układu integracyjnego o szerszych za­ daniach, obejmujących zarówno współpracę gospodarczą jak i polityczną i wojskową. Doprowadziły do powołania 18 czerwca 1981 r. Organizacji Państw Wschodniokaraibskich (Organization ofEastern Caribbean States, OECS). Przystąpiły do niej: Antigua-Barbuda, Barbados, Dominika, Grenada, St. Kitts-Nevis, St. Lucia, St. Yincent i Grena­ dyny. Ugrupowanie miało na celu koordynację polityki zagranicznej, obronnej i bezpie171

172

1 7 1

1 7 2

Tamże, s. 110-111. O działalności C A R I C O M , W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe...,

op. cit., s. 289-:

156

czeństwa oraz pogłębianie integracji gospodarczej. W roku następnym, 29 października, państwa OECS (poza Grenadą) podpisały Memorandum porozumienia (Memorandum of Understanding, MOV), tworzące Regionalny System Bezpieczeństwa (Regional Se­ curity System, RSS). Grenada do porozumienia nie przystąpiła, gdyż posunięcia lewico­ wego Ludowego Rządu Rewolucyjnego (People ś Revolutionary Government, PRG) po­ wodowały coraz większe konflikty z sąsiadami. Pozostała członkiem OECS, a także człon­ kiem Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. 1 to właśnie państwa OECS oficjalnie wezwały do interwencji zbrojnej na wyspie, i „przywrócenia rządów prawa i porządku w tym kraju". Na wezwanie odpowiedziały Stany Zjednoczone, które w październiku 1983 r. doko­ nały inwazji i obaliły lewicowy rząd Grenady. Jak pisze Ivelaw L. Griffith w publikacji amerykańskiego Narodowego Uniwersytetu Obrony, rola OECS w całej sprawie była symboliczna, gdyż „wszystko było podporządkowane planom USA, a decyzja o inter­ wencji zapadła w Waszyngtonie". Jedyna zasługa państw RSS polegała na tym, że oddały pewne usługi wywiadowcze w okresie narastania kryzysu grenadyjskiego . Grenada przystąpiła do RSS w styczniu 1985 r., co umożliwiło zacieśnienie współ­ działania wojskowo-politycznego państw OECS. W rezultacie, w 1993 r. zrewidowano porozumienie MOV, a 5 marca 1996 r. podpisano nowy kompleksowy traktat subregionalny. Na jego mocy utworzono Radę Ministrów ugrupowania, składającą się z czterech komitetów: Spraw Zagranicznych; Obrony i Bezpieczeństwa; Spraw Ekonomicznych; Spraw Ustawodawczo-Prawnych. Powołano też Wspólny Komitet Koordynacyjny (Joint Coordinating Committee) sił wojskowych i policyjnych. Jego organ wykonawczy, Cen­ tralne Biuro Łącznikowe (Central Liaison Office) mieści się na Barbadosie. Jak twierdzi Griffith, wschodniokaraibski RSS funkcjonuje coraz sprawniej, o czym świadczą ma­ newry wojskowe „Tradewinds", przeprowadzone już kilkakrotnie z udziałem nie tylko siedmiu państw OECS, lecz także oddziałów wojskowych USA i innych zaprzyjaźnio­ nych krajów karaibskich . 173

174

Doświadczenia współpracy OECS przyczyniły się do powstania jeszcze szerszego ugru­ powania, łączącego wszystkie państwa Karaibów. Decyzja o jego utworzeniu zapadła w paź­ dzierniku 1993 r. na spotkaniu przygotowawczym w Port of Spain. W roku następnym ioszło do spotkania na szczycie przywódców państw subregionu w Cartagena de Indias Kolumbia), gdzie 24 lipca 1994 r. podpisano akt powołania Stowarzyszenia Państw Karabskich (Association of Caribbean States, ACS; Asociación de Estados del Caribe, AEC). Dwadzieścia sześć państw członkowskich ACS można podzielić na cztery podgrupy: i) czternaście państw należących do CARICOM; b) sześć państw środkowoamerykańkich (włącznie z Panamą ale bez Belize, które jest członkiem CARICOM); c) państwa jrupy Trzech (Meksyk, Kolumbia, Wenezuela); oraz d) nieformalny zespół trzech państw Wielkich Antyli (Kuba, Dominikana, Haiti). ACS posiada również członków stowarzyzonych, do których należą terytoria niesamodzielne: AnguilląTurks i Caicos, Guadalu>a, Bermudy, Kajmany, Martynika, Wyspy Dziewicze USA, Wyspy Dziewicze Wielkiej brytanii, Francuska Gujana, Puerto Rico. j

7 3

Ivelaw L . Griffith, Caribbean Security on the Eve of the 21 st Century, Washington 1996, s. 65. Tamże s. 62-67; oraz: Mark Adkin, Urgent Fury, The Baltlefor Grenada, Lexington 1989; „The Roles f Regional Security System in the East Caribbean", Bulletin of Eastern Caribbean Affars 1986 (JanuaryFebruary), s. 5-7. 7 4

INNE INSTYTUCJE I ORGANIZACJE REGIONALNE I SUBREGIONALNE

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

157

Członkostwo Kuby w ACS przyczyniło się do zbliżenia z karaibskimi sąsiadami. W pierwszym spotkaniu szefów rządów ACS w Port of Spain w sierpniu 1995 r. uczest­ niczył Fidel Castro i on też został gospodarzem drugiego spotkania w Hawanie w grud­ niu 1996 r. 175

11.6. Organizacje środkowoamerykańskie Najpierw powstała Organizacja Państw Środkowoamerykańskich (Organización de los Estados Centroamericanos, ODECA). Traktat powołujący to ugrupowanie podpisali 14 października 1951 r. w San Salwador ministrowie spraw zagranicznych Gwatemali, Hondurasu, Kostaryki, Nikaragui i Salwadoru. Na konferencji w Panamie 1 2 grudnia 1962 r. uzgodniono nową Kartę ODECA (weszła w życie 30 marca 1965), którą podpisa­ ło sześć państw (pięć poprzednich oraz Panama). Zadaniem organizacji miało być zacie­ śnianie współpracy między państwami członkowskimi, dążenie do pokojowego rozwią­ zywania sporów oraz popieranie rozwoju gospodarczego, społecznego i kulturalnego. ODECA ma trzy główne organy. Konferencja Szefów Państw (określona jako „organ najwyższy") zbiera się sporadycznie, ale decyduje o strategii organizacji. Konferencja Ministrów Spraw Zagranicznych, jako „organ główny", powinna zbierać się raz w roku i podejmować decyzje na zasadzie konsensusu. Rada Wykonawcza - „organ stały" - skła­ dająca się z pełnomocników ministrów spraw zagranicznych, koordynuje całość działań i wybiera Sekretarza Generalnego. Poza tymi organami są jeszcze: Rada Legislacyjna (w jej skład wchodzi po trzech przedstawicieli parlamentów państw członkowskich); Środkowoamerykański Trybunał Sprawiedliwości (złożony z prezesów Sądu Najwyższego państw członkowskich); Rada Ekonomiczna; Rada Obrony; Rada Kultury i Oświaty. Funkcje organizacyjno-admini­ stracyjne pełni Biuro Środkowoamerykańskie z siedzibą w San Salwador, kierowane przez Sekretarza Generalnego . Decydujący wpływ na działalność ODECA wywarły konflikty i sprzeczności poli­ tyczne, z którymi subregion borykał się aż do końca zimnej wojny na przełomie lat osiem­ dziesiątych i dziewięćdziesiątych. Najpierw podzielił państwa członkowskie stosunek do rewolucji gwatemalskiej, a więc rządów lewicowych prezydentów Juana Jose Arevalo i Jacoba Arbenza, usiłujących zreformować skrajnie represyjny wcześniej system poli tyczny w swym kraju. Mjr Oscar Osorio z Salwadoru czy Anastasio Somoza nie widzieli możliwości bliższej współpracy z Arbenzem. Przywódcy Kostaryki mieli do przemian gwatemalskich stosunek na ogół życzliwy, ale ich głos niezbyt się liczył. Aż do obalenia w 1954 r. lewicowych rządów Gwatemali, ODECA była w istocie sparaliżowana i nie przejawiała żadnej działalności. 176

1 7 5

W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe..., op. cit., s. 408. Patrz też: G . Pope Atkins, Latin Americc in the International Political System, Westview Press 1995, s. 169-196; W. Andrew Axline, Caribbean Integration: The Politics ofRegionalism, London 1979; H. Michael Erisman, Pursuing Post Dependency Politics: South - South Relations in the Caribbean, Lynne Rienner Publishersl992. 1 7 6

Larman C. Wilson, David W. Dent, Historical Dictionary of Inter-American Organizations, London

1998, s. 141.

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

INNE INSTYTUCJE I ORGANIZACJE REGIONALNE I SUBREGIONALNE

Drugi kryzys w procesie integracji środkowoamerykańskiej wywołała w 1969 r. „wojna futbolowa" między Hondurasem a Salwadorem. Nie tylko współpraca polityczna, lecz także pomyślnie rozwijająca się wówczas integracja ekonomiczna subregionu zostały na wiele lat przerwane. Trzeci kryzys ODECA rozpoczął się w 1979 r. po zwycięstwie rewolucji sandinowskiej w Nikaragui i związany był z nasileniem się zbrojnych konfliktów w Salwadorze, Nikaragui i Gwatemali. Trwał aż do drugiej połowy lat osiemdziesiątych, kiedy to w sub­ regionie pomyślnie zaczął się toczyć proces pokojowy. Największe sukcesy OECA zanotowała w latach 1955-1969. Dotyczyły jednak głów­ nie sfery gospodarczej, a w znacznie mniejszym stopniu politycznej. Wprawdzie po usta­ nowieniu w Gwatemali w czerwcu 1954 r. rządów płk. Carlosa Castillo Armasa zatrium­ fowała w Ameryce Środkowej podobna opcja autorytarno-wojskowa, ale nie zdołało to doprowadzić do głębszej politycznej integracji. W drugiej połowie lat pięćdziesiątych ministrowie spraw zagranicznych państw ODECA wielokrotnie rozważali projekt paktu antykomunistycznego i poddania lewicowej działalności ścisłemu nadzorowi. Umożliwi­ ło to bliskie współdziałanie służb informacyjno-wywiadowczych i sztabów wojskowych, ale nie wystarczyło do zawiązania bardziej trwałego sojuszu. Struktury ODECA okazały się natomiast niezmiernie pomocne w procesie subregionalnej integracji gospodarczej realizowanej według koncepcji CEPAL. Pracownicy Ko­ misji przyznają iż bez życzliwości przywódców państw środkowoamerykańskich i wspar­ cia organów ODECA, planów integracji - która miała stać się przykładem dla całej Ame­ ryki Łacińskiej, nie udałoby się wdrożyć . Jak wiadomo, Wspólny Rynek Ameryki Środ­ kowej (MCCA) okazał się eksperymentem udanym i w latach 1960-1969 poważnie się przyczynił do przyspieszenia rozwoju gospodarczego . Po ustaniu w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych wielostronnej współpracy, dopiero rozpoczęcie procesu pokojowego umożliwiło ponowne ożywienie działań inte­ gracyjnych w subregionie. Pierwszym impulsem było podpisanie w sierpniu 1987 r. trak­ tatu pokojowego Esąuipulas Iloraz powołanie w tymże roku Parlamentu Środkowoame­ rykańskiego. W czerwcu 1990 r. prezydenci państw subregionu zgodzili się na wznowie­ nie rozmów na temat handlu, inwestycji, zadłużenia zagranicznego, przyjęcia wspólnej taryfy zewnętrznej. Już w styczniu 1991 r. podpisano traktat o utworzeniu Systemu Inte­ gracji Środkowoamerykańskiej (Sistema de Integración Centroamericana, SICA), ze Sta­ łym Sekretariatem (Secretaria Permanente) w m. Gwatemala. Na jednym z następnych spotkań na szczycie - w San Pedro Sula w Hondurasie, 13-15 grudnia 1995 r. - prezydenci zaaprobowali Plan Działania mówiący o „sojuszu Ameryki Środkowej" z koncepcją zrównoważonego rozwoju lansowaną przez OPA. Podpisano również traktat o wspólnej walce z korupcją przestępczością kryminalną terroryzmem, przemytem narkotyków oraz nielegalnym handlem bronią .

11.7. Dialog Międzyamerykański

158

177

178

179

7

V . L . Urquidi, Incidentes de..., op. cit., s. 259-268.

Gert Rosenthal, „Principales rasgos de la evolución de las economias centroamericanas desde la poiguerra", w: Jaime Labastida (red.), Centroamerica: crisisy politica internacional, Mexico 1982, s. 19-38. Patrz też: Jose A. Silva Michelena (red.), Paz, seguridad y desarrollo en America Latina, Caracas 1987; Monica Verea Campos, Jose Luis Barros Horcasitas (red.), La politica exterior norteamericana hacia ^entroamerica. Reflexiones y perspectiyas, Mexico 1991.

159

Instytucja „Dialog Międzyamerykański" istnieje od 1982 r. Powstała w okresie trud­ nym dla sprawy współdziałania Ameryk. Przypomnijmy, iż właśnie w 1982 r. rozpoczął się najgłębszy od czasów wielkiej depresji lat trzydziestych kryzys ekonomiczno-finansowy w Ameryce Łacińskiej. Stany Zjednoczone postrzegane były wówczas przez pogrą­ żone w recesji państwa latynoamerykańskie raczej jako część narzucającego swe reguły Zachodu niż jako bliski partner we wspólnocie amerykańskiej. Toczyła się też wtedy wojna o Falklandy-Malwiny, w której USA znów wzięły stronę Wielkiej Brytanii, nie pamiętając o swych zobowiązaniach wynikających z traktatu Rio. Wreszcie na początku lat osiemdziesiątych nastąpiła eskalacja konfliktów zbrojnych w Ameryce Środkowej, których ocena i próby rozwiązania przeciwstawiały Stany Zjednoczone większości państw latynoamerykańskich. W takiej właśnie sytuacji grupa wybitnych osobistości postanowiła stworzyć stałe forum opiniotwórcze, pracujące na rzecz porozumienia obu Ameryk. Uznała, iż „Dialog Międzyamerykański" może służyć jako „ważny nierządowy kanał (a significant non-gevernmental channel) wymiany informacji i łączności oraz zapewniać dopływ stałych ana­ liz i propozycji rozwiązań kluczowych problemów regionu". Na ukształtowaie profilu i programu Dialogu Międzyamerykańskiego przemożny wpływ wywarli jego pierwsi współprzewodniczący: Sol Linowitz, były ambasador USA przy OPA i negocjator traktatu o Kanale Panamskim z 1977 r., oraz Daniel Oduber, były prezydent Kostaryki. Później do prac Dialogu włączyli się były sekretarz generalny ONZ Javier Perez de Cuellar oraz były prezydent Jimmy Carter. To właśnie dzięki ich wysił­ kom i autorytetowi Dialog skupił reprezentatywne grono osobistości obu Ameryk: polity­ ków nie sprawujących już urzędów, intelektualistów i twórców, byłych wyższych woj­ skowych, biznesmenów, przywódców religijnych. Okazało się, że ich głos ma swoją wagę i nie tylko wpływa na opinię publiczną lecz także uważnie jest wysłuchiwany w stolicach państw amerykańskich. Prezydent Clinton w 1996 r. stwierdził: „Przez 14 lat Dialog Mię­ dzyamerykański odgrywał główną rolę w debacie o sprawach, które mają zasadnicze zna­ czenie dla narodów naszej hemisfery". Analizy i zalecenia Dialogu okazały się szczególnie istotne podczas transformacji latynoamerykańskiej, a więc w procesie demokratyzacji i przebudowy gospodarki. W ra­ porcie za rok 1990 podkreślano zatem, iż znów pojawiły się warunki do prawdziwego porozumienia obu Ameryk. Od razu jednak autorzy raportu zastrzegli: „Nie jest to jesz­ cze właściwy czas na wyrażanie zadowolenia. Zachęcające przejawy współpracy i kon­ sensusu nie mogą skrywać trudnych problemów wpływających na stan stosunków mię­ dzyamerykańskich". Zaliczono do tych problemów przede wszystkim sytuację ekono­ miczną Ameryki Łacińskiej i niebezpieczeństwa związane z wprowadzaniem reguł gos­ podarki wolnorynkowej. Wskazywano na znaczenie zapoczątkowanych przemian poli­ tycznych, ale nie ukrywano obaw o przyszłość słabej jeszcze demokracji latynoamery­ kańskiej, budowanej w niezmiernie trudnych warunkach. „Dzisiaj główne niebezpieczeń­ stwo stanowi stopniowa erozja społecznego zaufania do wybranych demokratycznie rzą­ dów i niewiara, że zdołają one w skuteczny sposób zmierzyć się z fundamentalnymi pro­ blemami narodowymi: przedłużającym się ekonomicznym upadkiem, głębokimi konflik-

160

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI - PODSTAWY PROGRAMOWE, STRUKTURA.

tami społecznymi, niezmiernymi nierównościami w podziale dochodów i dobrobytu, niewrażliwością instytucji publicznych, ciągłym mieszaniem się wojskowych do polityki, szerzącymi się zjawiskami kryminalnymi i oficjalną korupcją". Mowa jest też w raporcie 0 utrzymujących się sferach konfliktów i nieufności w stosunkach między USA i Amery­ ką Łacińską. „Wielu Amerykanów, na Północy i Południu, zaniepokoiła inwazja na Pana­ mę i przedłużająca się obecność militarna USA w tym kraju. Wielu sądzi, iż podobna interwencja jest możliwa w przyszłości w innym miejscu hemisfery. Powstały wprawdzie warunki do współpracy obu Ameryk w dziedzinie walki z narkotykami, nielegalną imi­ gracją ochroną środowiska, ale w każdej z tych dziedzin kryje się też potencjalne źródło napięć" . Począwszy od lat dziewięćdziesiątych działalność programowa Dialogu koncentruje się na czterech głównych problemach: 1. Promowaniu współpracy ekonomicznej: „Dia­ log wspiera budowanie strefy wolnego handlu w skali całej hemisfery (...), co pozwoli na swobodny przepływ dóbr, kapitałów, technologii oraz idei". 2. Umacnianiu demokratycz­ nych zasad i przestrzegania praw człowieka: „Dialog zapewnia regularne oceny stanu demokracji w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach". 3. Prowadzeniu studiów i przedsta­ wianiu propozycji reform dotyczących walki z biedą i nierównościami społecznymi. 4. Wzmacnianiu instytucji międzyamerykańskich: „W dziedzinie tej priorytetem jest zwięk­ szanie zdolności Organizacji Państw Amerykańskich do propagowania demokracji i praw człowieka" . W ostatnich latach główną formą działalności Dialogu jest stworzone w maju 1996 r. The Sol M. Linowitz Forum. Organizuje ono zgromadzenia, na których systematycznie dokonuje się przeglądu najważniejszych spraw półkuli zachodniej i wypracowuje reko­ mendacje dotyczące ich rozwiązywania. Ważną funkcję pełni utworzona w maju 1995 r., Grupa Studyjna Problemów Rządzenia w Zachodniej Hemisferze {Inter-American Dialogue Study Group on Western Hemisphere Governance). Jej przewodniczącym jest były zastępca sekretarza stanu USA Viron P. Vaky, dyrektorem wykonawczym Michael Shifter, członkami zaś są wybitni politycy i naukowcy ze Stanów Zjednoczonych, Kanady i Ameryki Łacińskiej. Grupa prowadzi prace badawcze 1 sesje dyskusyjne na temat ważnych problemów politycznych, między innymi konfliktów międzypaństwowych w zachodniej hemisferze i funkcjonowania organizacji międzyamery­ kańskich. W wyniku takich prac ukazał się w kwietniu 1997 r. interesujący raport dotyczący nowego oblicza OPA w latach dziewięćdziesiątych . Grupa Studyjna organizuje też sesje dyskusyjne z udziałem przywódców państw re­ gionu. Ponad 100 uczestników sesji 5 lutego 1999 r. słuchało prezydentów Peru i Ekwa­ doru: Alberta Fujimori oraz Jamila Mahuada, którzy przedstawili problemy sporu gra­ nicznego między swymi krajami. 180

181

INNE INSTYTUCJE I ORGANIZACJE REGIONALNE I SUBREGIONALNE

Dialog Międzyamerykański wraz z Brookings Institution patronują działającemu już od kilkunastu lat Forum Meksykańsko-Amerykańskiemu (U.S.-Mexican Relations Forum). Jedną z ostatnich agend utworzonych w ramach Dialogu jest Network of Legislative Leaders ofthe Americas - swego rodzaju unia międzyparlamentarna Ameryk. Skupia 60 kongresmenów z USA i Kanady oraz przedstawicieli ciał ustawodawczych z 30 państw Ame­ ryki Łacińskiej i Karaibów. Na pierwszej sesji w Santo Domingo ( 2 1 - 2 2 listopada 1998) dyskutowali na temat roli parlamentów w kształtowaniu polityki zagranicznej. Członkami Dialogu Mieędzyamerykańskiego w 2001 r. były 104 osoby. Amerykę Łacińską Karaiby i Kanadę (52 osoby) reprezentowali między innymi: pięciu byłych prezydentów - Raul Alfonsin (Argentyna), Nicolas Ardito-Barletta (Panama), Oscar Arias Sanchez (Kostaryka), Violeta Barrios de Chamorro (Nikaragua), Oswaldo Hurtado (Ekwador); przywódca związkowy Luis Inacio „Lula" da Silva (Brazylia); była se­ kretarz stanu Kanady Barbara J. McDougall; sekretarz generalny CEPAL, a następnie szef Międzyamerykańskiego Banku Rozwoju Enriąue Iglesias; były sekretarz general­ ny ONZ Javier Perez de Cuellar; znany pisarz Mario Vargas Llosa. Wśród członków Dialogu z USA ( 5 2 osoby) byli politycy i uczeni: Bernard Aronson, Jimmy Carter, Albert Fishlow, gen. John B. Galvin, Sol M. Linowitz, Abraham Lowenthal, Brent Scowcroft i Cyrus R. Vance. Pracami Dialogu kieruje Rada Dyrektorów, składająca się z czterech współprzewod­ niczących, osiemnastu członków i dwóch przewodniczących honorowych (Sol M . Lino­ witz, J. Perez de Cuellar). Biuro Dialogu Międzyamerykańskiego ma swą siedzibę w Wa­ szyngtonie. Osobą która kieruje całością działań Biura Dialogu i koordynuje prace Rady Dyrektorów jest Peter Hakim. Dialog Międzyamerykański publikuje raz w roku obszerny raport ; ponadto ukazu­ ją się seryjne wydawnictwa: WorkingPapers\ Ocasional Papers; Inter-American Dialo­ gue - Policy Briefi miesięcznik w języku angielskim Dialogue i hiszpańskim Dialogo. 183

182

8 0

The Americas in a New World. The 1990 Report of the Inter-American Dialogue, Washington 1991, s. 40-45. 1 8 1

„Inter-American Dialogue: The Core Agenda", Dialogue. The Newsletter of the Inter-American Dia­ logue 1999 (May), Nr 1. 182

The Inter-American Agenda and Multilateral Governance: The Organization of American States. A Report ofthe Inter-American Dalogue Study Group on Western Hemisphere Governance, Washington 1997.

161

Patrz np. raport The Americas at the Millenium. A Time ofTesting, Washington 2000.

163

DEMOKRACJA I PRAWA CZŁOWIEKA

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

1. DEMOKRACJA I PRAWA CZŁOWIEKA 1.1. Koncepcja demokracji w systemie międzyamerykańskim Promowanie demokracji przedstawicielskiej i ochrona praw człowieka należą do pod­ stawowych zadań systemu międzyamerykańskiego. Już w Deklaracji zasad międzyame­ rykańskiej solidarności i współpracy przyjętej na konferencji w Buenos Aires w 1936 r. napisano, iż „demokratyczna forma rządu" oraz „istnienie demokracji w całej Ameryce" tworzą wspólne wartości państw zachodniej półkuli . Afirmacja demokracji, przeciwstawionej totalitarnej ideologii nazizmu, stała się też podstawą systemu „politycznej obrony" hemisfery, ukształtowanego w końcu lat trzy­ dziestych i w okresie II wojny światowej (patrz: trzy pierwsze spotkania konsultacyjne ministrów spraw zagranicznych). Podobny zresztą związek między bezpieczeństwem re­ gionu i afirmacja demokracji występuje w dokumentach powojennych. Tak więc traktat Rio z 1947 r. stwierdza, iż „obowiązek (...) wspólnej obrony republik amerykańskich jest zasadniczo związany z ich ideałami demokratycznymi i z ich pragnieniem stałej współ­ pracy dla zrealizowania zasad i celów polityki pokojowej" oraz że pokój opiera się „na rzeczywistej demokracji". Problem demokracji łączy się w wielu dokumentach systemu międzyamerykańskiego z kwestią praw człowieka. Widać to zwłaszcza w Karcie OPA z 1948 r., która w Pream­ bule podkreśla: „solidarność amerykańska i dobre współżycie sąsiedzkie może oznaczać tylko utrwalenie na tym kontynencie, w ramach instytucji demokratycznych, systemu oso­ bistej wolności i sprawiedliwości społecznej, opartych na poszanowaniu zasadniczych praw człowieka". Natomiast jedna z zasad Organizacji Państw Amerykańskich głosi: „Solidarność państw amerykańskich i wysokie cele, którym ona ma służyć, wymagają politycznego zorganizowania tych państw na podstawie rzeczywistego stosowania demo­ kracji opartej na przedstawicielstwie ludności" . Od początku jednak efektywne wspieranie demokracji w Ameryce Łacińskiej przez system międzyamerykański nie było łatwe. W praktyce dochodziło często do konfliktu między dwoma zasadami: d e m o k r a c j i i n i e i n t e r w e n c j i . Dążenie do uznania zasady nieingerowania w wewnętrzne sprawy państw było w Ameryce Łacińskiej znacz­ nie starsze i mocniej eksponowane niż potrzeba demokracji. Wynikało to w wieku XIX z zagrożenia interwencjami mocarstw europejskich, a później także Stanów Zjednoczo1

2

nych (w Meksyku oraz subregionie Ameryki Środkowej i Karaibów). Walka państw laty­ noamerykańskich o wprowadzenie zasady nieinterwencji toczyła się od Pierwszej Konfe­ rencji Państw Amerykańskich w 1889/90 r. i zakończyła się sukcesem w 1933 r. Jak pamiętamy, usankcjonowanie tej zasady dokonało się na Siódmej Konferencji w Monte­ video, gdzie uchwalono Konwencję Praw i Obowiązków Państw (art. 8). Późniejsze do­ kumenty systemu międzyamerykańskiego, między innymi Protokół dodatkowy o niein­ terwencji zasadę tę rozwinęły, podkreślając, że interwencja w wewnętrzne sprawy państw, bezpośrednia lub niebezpośrednia, jest zabroniona niezależnie od powodu (art. 1 Proto­ kołu dodatkowego z 1936; art. 15 Karty OPA z 1948). Po uchwaleniu tych dokumentów, które państwa latynoamerykańskie uznały za swe wielkie zwyciętwo, zaczęło jednak po­ jawiać się pytanie, jak pogodzić zakaz interwencji ze zwalczaniem dyktatur, nie szanują­ cych przecież procedur demokratycznych. Czy dyktatury mają czuć się bezkarne, czy też jakaś forma wkroczenia w ich sprawy wewnętrzne powinna być możliwa? Najbardziej radykalne rozwiązanie zaproponował w listopadzie 1945 r. minister spraw zagranicznych Urugwaju Eduardo Rodriguez Larreta: istnieje „paralela między demokracją i pokojem", a więc pokój może być zachowany tylko wtedy, kiedy zasady demokracji i podstawowe prawa człowieka są przestrzegane; jeśli więc jakiś rząd amerykański nie szanuje tych wartości, a tym samym stanowi zagrożenie dla innych, należy zastosować zbiorową inter­ wencję zbrojną w celu przywrócenia lub ustanowienia demokracji . Propozycję Larrety poparły Stany Zjednoczone, ale większość państw latynoame­ rykańskich była jej przeciwna, nie chcąc dopuścić do żadnego wyłomu w zasadzie nieinterwecji. Uważały bowiem, iż obalenie w wyniku zbiorowej akcji autorytarnych władz w Argentynie, o co głównie zabiegał Larreta, może stać się niebezpiecznym preceden­ sem i w przyszłości umożliwić podobne działania wobec innych niewygodnych dla USA rządów. Problem jednak pozostał i w ramach systemu międzyamerykańskiego właściwie ni­ gdy go wyraźnie nie rozstrzygnięto. Traktat Rio, wśród sankcji jakie może zastosować organ doradczy (konsultacyjny), wymieniał „użycie sił zbrojnych" (art. 8). Określał też, że wszystkie środki zaradcze podejmuje się nie tylko w przypadku agresji, lecz także „na skutek jakiego bądź innego faktu lub sytuacji mogącej wystawić na niebezpieczeństwo pokój w Ameryce" (art. 6). Tak szerokie i nieprecyzyjne sformułowanie umożliwiało różne interpretacje. Sprawa musiała więc powracać nie raz na posiedzenia głównych or­ ganów OPA. W kwietniu 1950 r. Rada OPA, rozpatrując w charakterze organu konsulta­ cyjnego traktatu Rio całą grupę ówczesnych konfliktów karaibskich, przedstawiła nastę­ pującą wykładnię: „Zważywszy, że zasada demokracji przedstawicielskiej, jak i zasada nieinterwencji zawarte są w wielu międzyamerykańskich porozumieniach oraz że obie tworzą podstawy harmonijnych stosunków między krajami Ameryk; oraz że istnieje pew­ ne zamieszanie co do rozumienia zasady nieinterwencji i zasady efektywnej realizacjr demokracji przedstawicielskiej, postanawia: 1. Potwierdzić, że zasada przedstawiciel­ skiej demokracji, zgodnie z artykułem 5d Karty Organizacji Państw Amerykańskich oraz 3

3

1

R.N. Burr (red.), Documents on..., op. cit, t. II, s. 112-113. Karta Organizacji Państw Amerykańskich (z 1948), art. 5d, w: L . Gelberg (red.), Prawo..., III, s. 288, 290. 2

t-

op. cit.,

„Note from Eduardo Rodriguez Larreta, Foreign Minister of Uruguay to the Governments ofthe Ame­ rican Republics on Collective Intervention", w: Arthur M. Schlesinger Jr (red.), The Dynamics of World Power. A Documentary History of United States Foreign Policy 1945-1973, t. 3: Robert Burr (red.), Latin America, New York 1973, s. 12-16.

164

165

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

DEMOKRACJA I PRAWA CZŁOWIEKA

prawem głosu i udziału w rządach, ustanowionym w art. XX Amerykańskiej Deklaracji Praw i Obowiązków Człowieka , jest fundamentem systemu międzyamerykańskiego (...) 2. Zadeklarować, iż powyższa zasada nie upoważnia w żaden sposób jakiegokolwiek rządu lub grup rządów do pogwałcenia międzyamerykańskich zobowiązań szanowania zasady nieinterwencji lub stwarzania pozorów legalności przy pogwałceniu zapisów za­ wartych w art. 1 hawańskiej Konwencji o prawach i obowiązkach państw w wojnach domowych; Protokole o nieinterwencji (Buenos Aires, 1936) oraz art. 15 Karty Organiza­ cji Państw Amerykańskich" . Interpretacja ta w gruncie rzeczy niewiele wyjaśniała, poza potwierdzeniem, że obie zasady: demokracji i nieinterwencji, są równie ważne i powinny być harmonijnie wciela­ ne w życie. Okazało się jednak, iż zwłaszcza zasada demokracji jest niezmiernie trudna do urzeczywistnienia w systemie międzyamerykańskim. Autorytarne lub dyktatorsko-wojskowe rządy latynoamerykańskie nie kwapiły się do przestrzegania swobód obywa­ telskich i reguł parlamentarnej demokracji, tłumacząc się specyfiką rozwoju narodowego lub potrzebą utrzymania ładu społecznego. Rządy takie na ogół deklarowały jednocześ­ nie zdecydowaną walkę z komunizmem, dzięki czemu - w warunkach dwubiegunowej konfrontacji zimnowojennej - stawały się kłopotliwymi wprawdzie, ale cennymi sojusz­ nikami Waszyngtonu. Godzono się zatem milcząco na ich antydemokratyczne praktyki i nie próbowano stosować dotkliwych form zbiorowego nacisku. Ograniczenie w pew­ nym okresie pojęcia demokracji do antykomunizmu ułatwiło wprawdzie zwalczanie w re­ gionie rządów lewicowych, a zwłaszcza komunistycznej Kuby, ale też legitymizowało prawicowych dyktatorów i wikłało Stany Zjednoczone w sytuacje, z których nie było dobrego wyjścia. Wskutek takiej strategii system międzyamerykański znacznie łatwiej radził sobie z ekstremizmem lewicowym niż prawicowym. Możemy odnotować właści­ wie jeden tylko przypadek zastosowania sankcji wobec skrajnie prawicowego reżimu. Mianowicie V I Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych w sierpniu 1960 r. uchwaliło sankcje ekonomiczne przeciw dyktaturze Rafaela L. Trujillo w Domi­ nikanie, ale nie za brak demokracji lub nieprzestrzeganie praw człowieka, lecz za próby interwencji w wewnętrzne sprawy Wenezueli.

i w ten sposób ułatwić wykorzenienie dyktatury, despotyzmu i tyranii, nie osłabiając przy tym poszanowania prawa narodów do swobodnego wyboru własnej formy rządów" (patrz dok. nr 28). Deklaracja formułowała osiem zasad demokracji, uznanych przez system międzyamerykański. Idee demokracji próbował też ożywić Sojusz dla Postępu. Deklaracja ludów Amery­ ki i Karta Punta del Este z 17 sierpnia 1961 r. po raz pierwszy w dziejach systemu między­ amerykańskiego połączyły w jedną całość problemy rozwoju ekonomicznego z kwestia­ mi społecznymi i prawami człowieka. „Sojusz ten oparty został na przekonaniu, że wolni ludzie, działając przez instytucje demokracji przedstawicielskiej najlepiej mogą zaspoko­ ić swoje aspiracje, łącznie z tymi, które związane są z ich pracą domem, ziemią zdro­ wiem i wykształceniem. Żaden system nie może zapewnić prawdziwego postępu, jeśli nie szanuje godności człowieka, będącej fundamentem naszej cywilizacji" . Sojusz dla Postępu nie przyniósł większych ekonomicznych rezultatów, ale poważ­ nie zaniepokoił siły zachowawcze w Ameryce Łacińskiej, co zaowocowało całą serią wojskowych przewrotów . Jednakże idee Juscelino Kubitschka (Operacja Panamerykań­ ska) i Johna F. Kennedy'ego dały impuls ruchom reformatorskim i demokratycznym, które umocniły swe miejsce w życiu regionu. Funkcjonowanie demokracji w Ameryce Łacińskiej tradycyjnie zakłócane było zama­ chami stanu i rewolucjami, w wyniku których powstawały rządy niekonstytucyjne, ale de facto. Określenie stosunku do takich rządów okazało się kwestią stale absorbującą i Stany Zjednoczone, i system międzyamerykański. Minister spraw zagranicznych Ekwadoru Car­ los R. Tobar proponował (15 marca 1907), aby przyjąć regułę, że rządy, które doszły do władzy drogą inną niż demokratyczna, nie będą uznawane. Uważał, iż państwa amerykań­ skie „powinny interweniować, przynajmniej pośrednio, w wewnętrzne spory republik kon­ tynentu. Interwencja mogłaby polegać na odmowie uznania rządów de facto, zrodzonych przez rewolucje wymierzone w konstytucyjny porządek" . Doktrynę Tobara przyjęły pań­ stwa środkowoamerykańskie: Kostaryka, Gwatemala, Honduras, Nikaragua, Panama, włą­ czając ją do wielostronnych traktatów z 14 listopada 1907 r. i z 7 lutego 1923 r. Nieco inaczej sprawę ujmowała doktryna Woodrow Wilsona, czyli oświadczenie pre­ zydenta USA z 11 marca 1913 r. Wilson nie mówił nic o interwencji, ale jednoznacznie stwierdzał, iż Stany Zjednoczone będą uznawać w Ameryce Łacińskiej jedynie te rządy, które doszły do władzy w sposób legalny. „Nie będziemy odnosić się przychylnie do tych, którzy dążą do przechwycenia uprawnień rządowych dla osobistego interesu lub zaspokojenia swych ambicji (...), za przyjaciół będziemy uważać tych, którzy działają w interesie pokoju i honoru, którzy chronią prawa osób prywatnych i szanują ogranicze­ nia i dyspozycje konstytucyjne" . Doktrynę Wilsona wykorzystywano później do uzasad­ niania nacisków na te rządy latynoamerykańskie, które były niewygodne dla USA. W la­ tach 1920-1923 Stany Zjednoczone nie uznawały na przykład rządu prezydenta Alvara

4

5

W tej sytuacji problem demokracji musiał zejść, zwłaszcza w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, na drugi plan. Nawet jednak w tym okresie system międzyamerykań­ ski stale przypominał o dalekosiężnym i , wydawało się, trudnym do osiągnięcia celu, jakim było ugruntowanie jej ideałów w całej zachodniej hemisferze. Takim właśnie ma­ nifestem stała się Deklaracja z Santiago de Chile, uchwalona przez V Spotkanie Konsul­ tacyjne 17 stycznia 1959 r. Jego uczestnicy postanowili ogłosić: „zasady i atrybuty syste­ mu demokratycznego na tej półkuli, aby umożliwić zarówno miejscowej, jak i międzyna­ rodowej opinii publicznej ocenę, w jakim stopniu władze polityczne stosują ten system

6

7

8

9

4

Artykuł X X głosił: „Każdy człowiek posiadający zdolność prawną jest upoważniony do uczestnicze­ nia w rządzeniu swym krajem, bezpośrednio lub przez wybranych przedstawicieli, i uczestniczenia w okreso­ wych wyborach powszechnych, tajnych, równych i wolnych, The Inter-American System, Its Development..., op. cit., Appendix 8, s. 368.

6

7

A . M . Schlesinger Jr (red.), The Dynamics..., op. cit., s. 560. Wojskowe przewroty nastąpiły m.in.: w Argentynie i Peru w 1962 r.; w Gwatemali, Dominikanie,

Ekwadorze i Hondurasie w 1963 r.; w Brazylii w 1964 r.

5

Chodzi o Kartę OPA z 1948 r. W znowelizowanej Karcie jest to art. 19. Obecny art. 2 zawiera też nowy punkt b, który do zasadniczych celów OPA zalicza „popieranie i konsolidowanie demokracji przedsta­ wicielskiej, z właściwym poszanowaniem zasady nieinterwencji".

8

Cesar Sepulveda, Terminologia usual en las relacione internacionales. Derecho internacional publi-

co, Mexico 1976, s. 40. C . Sepulveda, La teoria y la practica del reconocimiento de gobiernos, Mexico 1974, s. 73. 9

166

DEMOKRACJA I PRAWA CZŁOWIEKA

I I I . Gl.ÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

Obregona, wskutek czego delegacja meksykańska nie mogła wziąć udziału w Piątej Kon­ ferencji Państw Amerykańskich. Meksyk ogłosił zatem własną doktrynę - 27 września 1930 r. minister spraw zagranicznych Genaro Estrada stwierdził, iż jego kraj nie będzie wypowiadał się w sprawie uznawania rządów, „gdyż uważa, że jest to poniżające i zagra­ ża suwerenności innych narodów"; ograniczy się do utrzymywania lub, gdy uzna to za właściwe, do odwoływania swych przedstawicieli dyplomatycznych . Doktryna Estrady stała się podstawą XXXV rezolucji, uchwalonej na Dziewiątej Konferencji Państw Amerykańskich w Bogocie (1948). Uczestnicy spotkania opowie­ dzieli się za nieprzerywaniem stosunków dyplomatycznych i automatycznym uznawa­ niem nowych rządów, dodając jednak, że „utrzymywanie stosunków dyplomatycznych z jakimś rządem nie oznacza, iż tym samym w jakikolwiek sposób akceptuje się jego politykę wewnętrzną"' . Konferencja założycielska OPA zleciła następnie Międzyamerykańskiemu Komitetowi Prawnemu przygotowanie bardziej szczegółowego dokumentu na ten temat. Raport MKP, przedstawiony Radzie OPA w 1949 r., zawierał konkluzję odmienną od tej z rezolucji XXXV. Określił bowiem, iż rząd de facto może być uznany tylko wtedy, kiedy spełni następujące warunki: 1. Sprawować będzie rzeczywistą władzę na narodowym terytorium, opartą na przyzwoleniu ludności. 2. Wykaże wolę i zdolności do wykonywania międzynarodowych zobowiązań państwa. Dalej zaś raport stwierdzał: „Istnienie rządu de facto, sprawującego rzeczywistą władzę na terytorium państwa nie wystarcza do uznania legalności tego rządu, gdyż może ona wynikać jedynie z siły fi­ zycznej, którą dysponuje. Rząd, który ubiega się o międzynarodowe uznanie, powinien cieszyć się poparciem narodu, gdyż tylko naród może zalegalizować rząd, który doszedł do władzy w wyniku rewolucji lub zamachu stanu. Chociaż forma wyrażania woli ludu może różnić się w zależności od specyficznych uwarunkowań, to jednak niezbędne jest, aby nowy rząd pozwolił na ujawnienie się opinii publicznej w sposób wolny i pełny, wykazując szacunek dla fundamentalnych praw i swobód obywatelskich" . 10

1

12

Opinia taka z trudem torowała sobie drogę w systemie międzyamerykańskim, a próby jej narzucania prowadziłyby do konfliktów z większością państw latynoamerykańskich, mających przecież najczęściej rządy autorytarne czy wojskowe. W 1953 r., na drugim spotkaniu Międzyamerykańskiej Rady Prawników, przyjęto więc uchwałę, która „potwier­ dzała zasady proklamowane w rezolucji XXXV Dziewiątej Konferencji Państw Amery­ kańskich", łagodnie traktującej rządy powstałe drogą niekonstytucyjną Nie oznaczało to, iż wszyscy pogodzili się z taką realpolitik, zaakceptowaną przez system międzyame­ rykański. Wielkim bojownikiem o sprawę demokracji i wrogiem wszelkich dyktatur był wówczas prezydent Wenezueli Rómulo Betancourt. Swego czasu pisałem: „Już w prze­ mówieniu do narodu 13 lutego 1959 r., w dniu objęcia władzy i zaprzysiężenia w Kongre­ sie Betancourt zawarł pierwsze zręby swej polityki zagranicznej. Mówił wówczas, iż Wenezuela domagać się będzie od Organizacji Państw Amerykańskich podjęcia odpo­ wiednich kroków w celu likwidacji reżimów dyktatorskich na kontynencie. Później gwał­ towna filipika przeciw dyktatorom rozległa się 5 lipca 1959 r. z prezydenckiego pałacu

Miraflores. W tych i innych wystąpieniach prezydent Wenezueli rozwijał koncepcję, któ­ rą nazwano doktryną Betancourta. Uważał on, iż w Ameryce Łacińskiej obowiązuje za­ sada zawarta w art. 5, ustęp d, Karty OPA (...). Każde więc państwo, które nie praktykuje demokracji przedstawicielskiej, które ma rząd pochodzący nie z wyborów, lecz powstały w wyniku zamachu stanu, przewrotu lub rewolucji - gwałci literę i ducha Karty OPA i powinno być ukarane. Kierując się tą doktryną Wenezuela zerwała stosunki dyploma­ tyczne z Brazylią Argentyną Boliwią Gwatemalą Panamą i Republiką Dominikańską" . Pomimo zdecydowanego potępienia niekonstytucyjnych metod zdobywania władzy, w jednym z przemówień w czasie pierwszego roku prezydentury Betancourt wypowie­ dział się za uznaniem rządów powstałych w wyniku rewolucji. Twierdził bowiem, iż cza­ sem nie ma innej możliwości obalenia dyktatury niż użycie siły. Później nie powracał już do tego wątku, modyfikując nieco swe poglądy. Głosił więc, że „przeciwko rządom dyk­ tatorskim należy stosować zbiorowe sankcje poprzez ich nieuznawanie oraz izolację w dzie­ dzinie ekonomicznej". Nawoływał do odrzucenia hipokryzji, przejawiającej się w ostrej walce z komunistycznym totalitaryzmem w Europie Wschodniej i równoczesnym zasia­ daniem do stołu z przedstawicielami okrutnych dyktatur latynoamerykańskich. Nieprze­ konująca jest też polityka, która pozwala na wręczanie wysokich orderów zasługi krwa­ wym dyktatorom, co uczyniły Stany Zjednoczone, wyróżniając w ten sposób dyktatora Wenezueli gen. Pereza Jimeneza. Zaraz po tym, mówił Betancourt, wysłano wiceprezy­ denta Nixona do Ameryki Południowej, aby przez serdeczne abrazo („obejmowanie", „braterski uścisk") wyrazić sympatię latynoamerykańskim zwolennikom demokracji. 13

Ostatecznie, jak uważa amerykański badacz Sheldon Liss, Betancourt pozostał przy zdaniu, że latynoamerykańskie dyktatury „powinny być eliminowane przez zbiorowe moralne lub ekonomiczne sankcje stosowane przez amerykańskie republiki, nie zaś przez użycie siły zbrojnej" . Prezydent Betancourt cieszył się dużym prestiżem, ale jego koncepcje nie wpłynęły znacząco w latach sześćdziesiątych na system międzyamerykański. Bardziej popularna okazała się strategia prezydentów USA Johnsona i Nixona, zwolenników tzw. linii prag­ matycznej. Polegała ona na szczerym wspieraniu wszystkich sił i tendencji demokratycz­ nych w regionie, ale też na realistycznym akceptowaniu rzeczywistości politycznej w Ame­ ryce Łacińskiej. Doktryna Johnsona-Manna podkreślała: „nie możemy przyjąć sztywnej, doktrynalnej linii natychmiastowego stosowania sankcji przeciwko każdemu rządowi antykonstytucyjnemu, który wyłoni się w tej hemisferze, gdyż byłoby to ingerowaniem w wewnętrzne sprawy polityczne innych krajów" . Także Nixon przekonywał, iż „Stany Zjednoczone nie mogą pozwolić, aby niezgoda na formę lub politykę wewnętrzną innych rządów amerykańskich prowadziła do osłabienia wzajemnie korzystnych stosunków"; 31 października 1969 r. w Waszyngtonie powiedział: „musimy z poczuciem rzeczywisto­ ści przyjmować rządy w systemie międzyamerykańskim takimi, jakimi one są. Dajemy, 14

15

15

W. Dobrzycki, Ameryka Łacińska..., op. cit, s. 298-299. Sheldon B. Liss, Wenezuela, the United States and the Americas, Salisbury 1978, s. 183-187, z; G. Pope Atkins, Encyclopedia..., op. cit, s. 3 9 4 0 . Patrz też: Robert J. Alexander, Romulo Betancourt andth Transformation of Venezuela, New Brunswick 1982. James D. Cochrane, „Reconocimiento de gobiemos inconstitucionales: la politica de la admimstracio Johnson hacia America Latina", Foro Internacional 1971 (Enero-Marzo), s. 484. 14

1 0

12

W. Dobrzycki, Myśl polityczna..., op. cit., s. 232-233. The Inter-American System, Its Development..., op. cit., s. 59-60. Tamże, s. 59.

167

15

168

oczywiście - my w tym kraju - preferencje dla demokratycznych metod postępowania; mamy też nadzieję, że każdy rząd pomoże swemu własnemu narodowi w posuwaniu się naprzód w kierunku lepszego, pełniejszego i bardziej swobodnego życia" . Miękkie podejście do represyjnych dyktatur latynoamerykańskich w latach pięćdzie­ siątych i sześćdziesiątych nie oznaczało, iż Organizacja Państw Amerykańskich pozosta­ wała całkowicie bierna w dziedzinie promowania demokracji. Już procedura wdrażania Sojuszu dla Postępu przewidywała tworzenie wielostronnych mechanizmów wspierania reform społecznych i politycznych. OPA zachęcała, aby wybory parlamentarne i prezy­ denckie odbywały się przy udziale międzynarodowych obserwatorów. Jednak rządy dyk­ tatorskie najczęściej nie wpuszczały misji zagranicznych, twierdząc, iż stanowiłoby to ingerencję w wewnętrzne sprawy ich państw. Wprawdzie I Sympozjum Demokracji Przed­ stawicielskiej zorganizowane przez OPA (Santo Domingo, 17-22 grudnia 1962) wydało oświadczenie, iż „kraje przestrzegające uczciwych demokratycznych reguł nie muszą obawiać się obecności bezstronnych obserwatorów", ale niewiele krajów zgadzało się wówczas na takie procedury. W 1962 r. obserwatorów OPA zaprosiła na wybory prezy­ denckie Kostaryka. To samo uczyniła Dominikana, gdzie po zgładzeniu dyktatora Rafa­ ela Trujillo odbyły się w grudniu tegoż roku w pełni demokratyczne wybory, wygrane przez socjaldemokratycznego polityka Juana Boscha. 16

1.2. Proces demokratyzacji w końcu XX wieku Druga połowa lat sześćdziesiątych i lata siedemdziesiąte, to czas zwątpienia i pora­ żek sił demokratyczno-reformatorskich w Ameryce Łacińskiej. Na kontynencie zdawały się triumfować autorytaryzm i dyktatury, wobec których OPA przyjęła bierną lub ambi­ walentną postawę, co doprowadziło do najgłębszego kryzysu w dziejach systemu mięIzyamerykańskiego. Wszystko zaczęło się od milczącego przyzwolenia na wojskowy zamach stanu w Domilikanie we wrześniu 1963 r. Obalenie wybranego dziewięć miesięcy wcześniej, według wszelkich reguł demokratycznych, prezydenta Juana Boscha nie wywołało żadnego proestu OPA, w Waszyngtonie zaś spotkało się z nieskrywanym zadowoleniem. A przecież s przemianami politycznymi w Dominikanie - po trzydziestoletniej totalnej dyktaturze odziny Trujillo - łączono duże nadzieje. Nieprzypadkowo OPA wybrała właśnie Santo domingo na miejsce I Sympozjum Demokracji Przedstawicielskiej (grudzień 1962). Jego iczestnicy doszli między innymi do konkluzji, iż za interwencję nie powinny być uważaie „akcje podjęte przez władze organizacji regionalnej w celu przywrócenia międzynarolowych norm, które wcześniej państwo członkowskie dobrowolnie przyjęło, a następnie ch nie respektowało" . Upadek konstytucyjnego rządu Boscha doprowadził do ciągu wydarzeń, zakończo­ nych interwencją zbrojną USA w 1965 r. (zaaprobowanąpost factum przez OPA). Cały 17

region Ameryki Środkowej i Karaibów znalazł się wówczas pod władzą dyktatorskich reżimów różnych odmian i orientacji. Wtedy też komunistyczna Hawana uznała, że Ame­ ryka Łacińska dojrzała do buntu. Kubańczycy zaczęli „eksportować rewolucję", przez przerzucanie focos guerrilleros („ognisk partyzanckich"). Pozostałe dyktatury regionu wszelkie myśli o swobodach obywatelskich czy reformach społecznych traktowały jak komunistyczną dywersję, którą trzeba żelazną ręką tłumić. Dwa największe państwa Ameryki Południowej, Brazylia i Argentyna, a także Uru­ gwaj dostały się pod władzę wyjątkowo represyjnych reżimów, najdalszych od szacunku dla praw człowieka. W Chile nieudolny, ale przecież demokratycznie ustanowiony rząd Salvadora Allende zastąpiony został - przy niejawnej, choć skutecznej pomocy USA okrutną dyktaturą gen. Augusta Pinocheta. W innych państwach pasa andyjskiego można było obserwować całą mozaikę autorytaryzmów i dyktatur. W Boliwii i Peru były to więc rządy wojskowe, o prawicowej i lewicowej orientacji, w Kolumbii zaś rządy cywilne i pochodzące z wyborów, ale przez dziesięciolecia utrzymujące stan wyjątkowy („nor­ malny" lub „nadzwyczajny"). Już w latach siedemdziesiątych pojawiły się jednak pierwsze oznaki przyszłego zwy­ cięstwa demokracji w skali całej hemisfery. Zgromadzenie Ogólne OPA 15 kwietnia 1973 r. przyjęło uchwałę: „Pluralizm ideologiczny w stosunkach między krajami członkowskimi zakłada obowiązek poszanowania przez każde państwo zasad nieinterwencji i samosta­ nowienia narodów oraz prawo domagania się zastosowania tych zasad przez inne pań­ stwa" . Natomiast X V I Spotkanie Konsultacyjne w San Jose (29 lipca 1975) uznało, że zasada pluralizmu ideologicznego pozwala na całkowitą „wolność działania w zakresie normalizowania lub prowadzenia stosunków z Republiką Kuby na poziomie i w formie, które każde państwo uważa za właściwe". Jeszcze większe znaczenie miała, krytyczna wobec wszelkich dyktatur gwałcących prawa człowieka, polityka prezydenta USA Jimmy'ego Cartera. Nie przyniosła wprawdzie więk­ szych wymiernych rezultatów, ale - jak mówił jeden z polityków karaibskich - „dała na­ dzieję ludziom prześladowanym; pomogła, być może bardziej niż inne działania, skorygo­ wać obraz Stanów Zjednoczonych jako olbrzyma, który przytłacza swych sąsiadów" . Polityka administracji Cartera zachęciła OPA do ponownego wprowadzenia na wo­ kandę kwestii demokracji i praw człowieka. X V I I Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykańskich podjęło 23 czerwca 1979 r., a więc na miesiąc przed zwycięstwem sandinistów, rezolucję potępiającą reżim Somozy w Nika­ ragui (przy sprzeciwie Argentyny, Gwatemali, Paragwaju, Nikaragui). Rezolucja głosi­ ła, iż osiągnięcie pokoju wymaga spełnienia następujących warunków: „ 1. Natychmia­ stowego i ostatecznego ustąpienia reżimu Somozy. 2. Utworzenia tymczasowego rządu demokratycznego składającego się z przedstawicieli głównych sił opozycyjnych repre­ zentujących wolną wolę narodu Nikaragui. 3. Udzielenia gwarancji respektowania praw człowieka wobec wszystkich Nikaraguańczyków, bez żadnych wyjątków. 4. Przepro18

19

18

16

17

Zbiór Dokumentów

169

DEMOKRACJA I PRAWA CZŁOWIEKA

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

1969, nr 10, s. 2081.

First Symposium on Representative Democracy. Finał Report, Pan American Union, Washington 1963, 5-7, za: M.M. Bali, The OAS..., op. cit., s. 495-496.

Leopoldo Gonzalez Aguayo, „El reeąuilibrio latinoamericano de fuerzas", Relaciones Internaciona

les 1974 (Enero-Marzo), s. 31-33. 19

Robert A. Pastor, „El gobierno de Carter y America Latina: principios a prueba", Foro Internaciona

1986 (Octubre-Diciembre), s. 233.

170

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

wadzenia wolnych wyborów tak szybko, jak tylko jest to możliwe, w celu ustanowienia całkowicie demokratycznego rządu, gwarantującego pokój, wolność i sprawiedliwość" . Dokument ten Międzamerykańska Komisja Praw Człowieka skomentowała następują­ co: „Po raz pierwszy w historii OPA i prawdopodobnie po raz pierwszy w historii ja­ kiejkolwiek organizacji międzynarodowej ukazała się rezolucja pozbawiająca rząd pań­ stwa członkowskiego legitymacji, w oparciu o argumentację, iż rząd ten pogwałcił pra­ wa człowieka, a więc działał na szkodę własnego narodu" . O ile obalenie w 1963 r. demokratycznie wybranego rządu dominikańskiego rozpo­ częło ofensywę dyktatur, o tyle dwadzieścia lat później, w 1983 r. upadek reżimu wojsko­ wego w Argentynie zapoczątkował wielki proces transformacji demokratycznej w całej Ameryce Łacińskiej. Został on zdynamizowany przez zmiany, jakie zaszły w strategii USA podczas drugiej kadencji prezydenta Reagana. Dopiero wtedy bowiem nastąpiło wycofanie poparcia dyktaturom w Chile, Brazylii, Paragwaju czy Haiti . W drugiej połowie lat osiemdziesiątych przyspieszone zostały próby koncyliacyjnego, a nie militarnego rozwiązania konfliktów w Ameryce Środkowej. Wprawdzie OPA jako organizacja nie miała udziału w wypracowaniu propozycji Grupy Contadora, Grupy Poparcia, planu Ariasa czy traktatu pokojowego Esąuipulas I I , ale przecież są one dzie­ łem państw członkowskich systemu międzyamerykańskiego. Natomiast tworzenie struk­ tur demokracji parlamentarnej w regionie odbywało się już przy wielkim zaangażowaniu głównej organizacji systemu, czyli OPA. W ten sposób, po zakończeniu zimnowojennej konfrontacji Wschód-Zachód, w glo­ balnych stosunkach międzynarodowych powstały warunki do zasadniczej odnowy syste­ mu międzyamerykańskiego. Od początku lat dziewięćdziesiątych zarówno OPA, jak i współdziałające z nią organizacje i instytucje zaangażowały się całkowicie w działania wspierające demokrację i poszanowanie praw człowieka oraz rozwój integralny w Ame­ ryce Łacińskiej i na Karaibach. W październiku 1990 r. na wniosek Kanady powołano w ramach Sekretariatu Gene­ ralnego OPA Zespół do spraw Promowania Demokracji (Unit for Promotion of Demo­ cracy, UPD). Do zadań Zespołu zaliczono: „udzielanie usług doradczych oraz bezpo­ średniej pomocy technicznej państwom członkowskim w procesie umacniania ich poli­ tycznych instytucji i demokratycznych procedur". W pierwszych latach UPD koncentro­ wał swą uwagę i działalność na trzech dziedzinach: a) wspieraniu instytucji i procesów legislacyjnych; b) monitorowaniu wyborów parlamentarnych i prezydenckich w państwach budujących system demokratyczny; c) przygotowaniu programów edukacyjnych, popu­ laryzujących wartości demokratyczne. 20

21

22

2 0

Domingo E . Acevedo, Claudio Grossman, „The Organization of American States and the Protection of Democracy", w: Tom Farer (red.), Beyond Sovereignty. Collectively Defending Democracy in the Americas, Baltimore-London 1996, s. 137-138. Tamże, s. 138. 2 1

2 2

171

DEMOKRACJA I PRAWA CZŁOWIEKA

Thomas Carothers, który w czasach Reagana pracował w Departamencie Stanu, pisał później: „W czasie łrugiej kadencji Reagana działania na rzecz demokracji zwiększyły się do tego stopnia, iż wielu obserwatorów tyło zaskoczonych, widząc jak konserwatywna administracja amerykańska dąży do osłabienia, a nawet wyelimnowania tradycyjnych autorytarnych przyjaciół, takich jak prezydent Augusto Pinochct w Chile, prezydent Mfredo Stroessner w Paragwaju czy prezydent Jean-CIaude Duvalier na Haiti"; T. Carothers, In the Name of democracy. U.S. Policy Towards Latin America in the Reagan Years, Berkeley 1991, s. 7.

O wadze, jaką OPA zaczęła przywiązywać do rozwoju demokracji w regionie, świad­ czyły nowe regulacje i decyzje podjęte przez główne instancje organizacji. Na X X I sesji Zgromadzenia Ogólnego OPA w Santiago de Chile w czerwcu 1991 r. uchwalono dwa podstawowe dokumenty: O demokracją i odnową systemu międzyamerykańskiego, czyli Deklarację z Santiago (The Santiago Commitment to Democracy and the Renewal of the Inter-American System) oraz rezolucję 1080 - Demokracja przedstawicielska (AG/Res. 1080 Representative Democracy). Pierwszy z nich wychodzi z założenia, iż „głębokie polityczne i ekonomiczne zmiany po zakończeniu zimnej wojny stwarzają wszystkim państwom nowe możliwości zgodnego działania zarówno przez organizacje globalne i re­ gionalne, jak i stosunki dwustronne". Podkreśla się jednak, iż wykorzystanie tych sprzy­ jających uwarunkowań i tendencji wymaga nasilenia współpracy międzyamerykańskiej i „ożywienia wielostronnej dyplomacji". Dlatego państwa członkowskie zobowiązały się „do stymulowania procesu odnowy Organizacji Państw Amerykańskich, aby uczynić j ą bardziej skuteczną i pożyteczną w dziele wdrażania jej podstawowych zasad" . Deklara­ cja wymieniała osiem zadań, które miały mieć „specjalny priorytet podczas obecnej de­ kady" (patrz dok. nr 42). Krótka rezolucja 1080 zawierała konkretne postanowienia, jakich do tej pory w sys­ temie międzyamerykańskim nie było. Zdecydowano bowiem, iż w przypadku „nastąpie­ nia jakichkolwiek zdarzeń zakłócających demokratyczny porządek w dowolnym pań­ stwie członkowskim", organizacja powinna rozpocząć określone działania. Zobowiąza­ no Sekretarza Generalnego do „natychmiastowego zebrania" Stałej Rady, która po zba­ daniu sytuacji zwołałaby spotkanie ad hoc ministrów spraw zagranicznych, bądź specjal­ ną sesję Zgromadzenia Ogólnego OPA. Wszystko to musiałoby się odbyć w ciągu dzie­ sięciu dni i doprowadzić do podjęcia odpowiednich decyzji o działaniach zbiorowych zgodnych z Kartą organizacji. Właśnie ta rezolucja stała się podstawą przedsięwzięć OPA w obronie demokracji w wielu państwach latynoamerykańskich. 23

Kolejnym ważnym uregulowaniem, wprowadzonym do Karty OPA na mocy Proto­ kołu waszyngtońskiego z 4 grudnia 1992 r., jest nowy artykuł 9 (patrz podrozdział: Karta OPA, s. 93). Po raz pierwszy w dziejach systemu międzyamerykańskiego tworzył formal­ ną podstawę prawną do zawieszenia w pracach OPA - ale nie w członkostwie - każdego państwa, którego demokratycznie ukonstytuowane władze zostały obalone siłą. Wreszcie mamy ważną Deklarację w sprawie promowania demokracji i rozwoju, uchwaloną 8 czerwca 1993 r. przez X X I I I sesję Zgromadzenia Ogólnego OPA w Mana­ gui. Najważniejszym zadaniem tej sesji było dokonanie nowelizacji Karty OPA, co za­ warto w tzw. Protokole z Managui z 10 czerwca tegoż roku. Rozwijał on przede wszyst­ kim koncepcję i zadania organizacji w dziedzinie rozwoju integralnego. Wszystko to spowodowało, iż Deklaracja w sprawie promowania demokracji i rozwoju ma swoją specyfikę. Kładzie bowiem szczególny nacisk na konieczność zaspokojenia podstawo­ wych potrzeb egzystencjalnych społeczeństw i poprawy warunków ich życia - jako istot­ ny składnik demokracji. Mówi się więc o „zależności między poprawą jakości życia na2 3

„The Santiago Commitment to Democracy and the Renewal of the Inter-American System", w: Viron

P. Vaky, Heraldo Munoz, The Futurę ofthe Organization of American States, New York 1993, Appenda I, s. 103-106.

172

rodów amerykańskich a umocnieniem demokracji", wyrażając mocne przekonanie, że demokracja, pokój i rozwój są nierozłączne. Podkreśla się też, iż niezbędne jest „wyko­ rzenienie skrajnego ubóstwa, które utrudnia pełny rozwój demokracji wśród ludów he­ misfery" (patrz dok. nr 44).

1.3. Działania OPA na rzecz demokracji w końcu XX wieku Pierwsze w pozimnowojennej epoce zaangażowanie OPA na rzecz demokracji w re­ gionie trudno uznać za udane. Nie powiodły się bowiem wysiłki organizacji zmierzające do pokojowego rozwiązania kryzysu panamskiego 1989 r. Także podjęta bez konsultacji z latynoamerykańskimi partnerami jednostronna interwencja USA w Panamie daleka była od ducha międzyamerykańskiego współdziałania. Wreszcie, potępienie przez OPA tej akcji - mimo solidaryzowania się z jej celami - świadczyło o tym, że odnowa systemu międzyamerykańskiego nie będzie procesem łatwym. Joao C. Baena Soares, sekretarz generalny OPA, szeroko opisuje półroczne zabiegi misji mediacyjnej, której przewodził, usiłującej skłonić dyktatora gen. Manuela A. Noriegę do ustąpienia i zaakceptowania rezultatów wyborów prezydenckich z 7 maja 1989 r. Jednak pierwsza rezolucja spotkania konsultacyjnego ministrów spraw zagranicznych państw amerykańskich z 17 maja 1989 r. była dość łagodna. Wzywała wprawdzie dykta­ tora „do przekazania władzy w możliwie najszybszym czasie, z pełnym poszanowaniem suwerennej woli narodu panamskiego", ale podkreślała, iż powinno to się odbyć z zasto­ sowaniem „formuły koncyliacyjnej". Noriega szybko zorientował się, iż żadne zdecydo­ wane kroki czy sankcje mu nie grożą, i nie zamierzał ustępować. Zdaniem D . Acevedo i C. Grossmana, to „relatywnie pasywna postawa OPA" spo­ wodowała, że antydemokratyczny reżim w Panamie nadal trwał, co doprowadziło do inwazji USA 2 0 grudnia 1989 r. Jednakże Baena Soares, pisząc swą relację cztery lata po wydarzeniach panamskich, wciąż był przekonany, iż OPA wówczas „zrobiła wszystko co można" i jej wysiłki zakończyły się sukcesem, gdyż ostatecznie w Pananie ustanowiono demokrację, „choć nie w taki sposób, jakiego oczekiwaliśmy" (but lot in the way we had all hopedfor) . USA uznały bowiem, że nie ma innej możliwo­ ści obalenia dyktatury Noriegi niż jednostronna interwencja zbrojna, co jednak pań­ stwa latynoamerykańskie, głęboko przywiązane do zasady nieinterwencji, potępiły, oficjalne stanowisko Stałej Rady OPA z 2 2 grudnia 1989 r. wyrażało tylko „żal z po­ wodu wojskowej interwencji w Panamie" i wzywało do pilnego wycofania amerykańikich sił zbrojnych z tego kraju . O wiele bardziej zdecydowanie działała OPA w obronie demokracji podczas kryzysu mitańskiego 1991-1995. Zastosowała wówczas po raz pierwszy rezolucję 1080 z 5 czerwca 991 r. Genezę, przebieg i rezultaty działań w celu przywrócenia demokracji na Haiti 24

25

26

2 4

2 5

DEMOKRACJA I PRAWA CZŁOWIEKA

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO 27

opisałem w innej książce . Teraz chciałbym podkreślić tylko, iż operacja haitańska była przykładem renesansu OPA i zgodnego współdziałania nie tylko Stanów Zjednoczonych i państw latynoamerykańskich, lecz także organizacji regionalnej: OPA z organizacją uniwersalną: ONZ. Na wojskowy zamach stanu z 30 września 1991 r., który pozbawił władzy legalnie wybranego prezydenta Jean-Bertrande Aristide'a, Rada OPA zareagowała od razu. Jesz­ cze tego samego dnia potępiła zamach i zadecydowała o spotkaniu ad hoc ministrów spraw zagranicznych. Powołano komisję ośmiu państw amerykańskich, która udała się na wyspę i podjęła pierwsze kroki w celu przywrócenia Aristide'a do władzy. Osiągnię­ cie tego celu okazało się jednak niełatwe i długotrwałe. Dopiero wspólna misja OPA i ONZ oraz sankcje gospodarcze nałożone przez Radę Bezpieczeństwa osłabiły opór woj­ skowych. Ostatecznie legalne władze i reguły demokracji zostały przywrócone na wyspie w rezultacie interwencji zbrojnej USA we wrześniu 1994 r. - podjętej jednak na mocy decyzji i upoważnienia zarówno ONZ, jak i OPA . Mechanizm stworzony przez rezolucję 1080 po raz drugi został uruchomiony w związ­ ku z wydarzeniami w Peru, gdzie 5 kwietnia 1992 r. demokratycznie wybrany prezydent Alberto Fujimori dokonał „samozamachu stanu" (autogolpe), czyli pogwałcenia konsty­ tucji i reguł demokracji. Wydał wojsku rozkaz zajęcia gmachu Kongresu i siedziby Sądu Najwyższego, aresztował parlamentarzystów, wielu polityków i działaczy związkowych, zawiesił podstawowe prawa i wolności obywatelskie. Już następnego dnia zebrała się Stała Rada OPA, uznając, iż „groźne wydarzenia w Peru spowodowały przerwanie demokratycznego instytucjonalnego procesu w tym kraju, co uzasadnia zastosowanie rezolucji 1080". Zażądała natychmiastowego przywrócenia demokratycznych instytucji, pełnego szanowania praw człowieka oraz postanowiła zwo­ łać spotkanie ad hoc ministrów. Od razu zareagowały też Stany Zjednoczone, ogłaszając zaprzestanie pomocy eko­ nomicznej dla Peru, a Grupa Rio zawiesiła rząd tego kraju w prawach członkowskich. Wysłano do Limy misję OPA, na czele której stali minister spraw zagranicznych Urugwa­ ju Hector Gros Espiell, delegowany przez spotkanie ad hoc, oraz sekretarz generalny Baena Soares. Misja, w czasie kilku wizyt w Peru, odbyła rozmowy z przedstawicielami zarówno władz, jak i sił opozycyjnych. Prezydent Fujimori usiłował przekonać delegację OPA, iż musiał podjąć tak drastyczne kroki, gdyż w kraju szerzy się terroryzm i przemoc mafii narkotykowych, a partie polityczne straciły kontakt z narodem. „Powstała prawdzi­ wa przepaść - mówił Fujimori - między oficjalnym Peru i rzeczywistym Peru". Delegacja OPA zażądała jednak przywrócenia pełnej konstytucyjnej demokracji do końca 1992 r. i przyjęcia reprezentantów Międzyamerykańskiej Komisji Praw Człowieka w celu monitorowania tego procesu. Szanse na spełnienie tych żądań wydawały się małe, gdyż Fujimori twierdził, że potrzebny jest znacznie dłuższy czas na uzdrowienie peru­ wiańskiego systemu. Wobec tego wyznaczono na 1 8 maja 1992 r. następne spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw amerykańskich w Nassau, stolicy Bahamów. 28

D . E . Acevedo, C . Grossman, The Organization..., op. cit., s. 139. Joao Clemente Baena Soares, Profile of..., op. cit., s. 38-39. 2 7

Patrz: W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe...,

2 8

Roland I. Perusse, Haitian Democracy Restored 1991-1995, Lanham, University Press of America

2 6

J

173

Yhomas Donnelly, Margaret Roth, Caleb Baker, Operation Just Cause: The Storming of Panama, ew York 1991; Bruce Watson, Peter G. Tsouras (red.), Operation Just Cause: The U.S. Intervention in anama, Westyiew Press 1991.

1995.

op. cit., s. 409-412.

174

175

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

DEMOKRACJA I PRAWA CZŁOWIEKA

Fujimori raz jeszcze wszystkich zaskoczył - niespodziewanie przybył do Nassau i po­ prosił o możliwość zabrania głosu. Jak pisze Baena Soares, takie sytuacje zdarzały się niezmiernie rzadko, gdyż szefowie państw występowali przede wszystkim na posiedze­ niach Zgromadzenia Ogólnego OPA lub, z formalnych okazji, w Stałej Radzie. W emocjonalnym przemówieniu w Nassau, wygłoszonym 18 maja, Fujimori zobo­ wiązał się „wobec ludu peruwiańskiego i całej hemisfery", iż jego rząd „w ciągu pięciu miesięcy (...) doprowadzi do powołania Demokratycznego Kongresu Konstytucyjnego, realizacji zasady równowagi władz i rzeczywistej partycypacji obywateli w przygotowa­ niu, przy udziale przedstawicieli bezpośrednio wybranych przez naród, nowego kontrak­ tu społecznego" . Zaprosił także reprezentantów OPA do Peru w celu obserwowania wyborów.

8 sierpnia 1992 r. Układu o narodowym pojednaniu i rozwoju, kończącego wojnę domo­ wą i stwarzającego podstawę do budowy instytucji demokratycznych. Ważną rolę odegrała też OPA, pomagając w przeprowadzeniu wyborów w Nikara­ gui, pierwszych po ustanowieniu pokoju, które zakończyły się przegraną sandinistów.

29

Wystąpienie prezydenta Fujimori zostało przyjęte bardzo przychylnie. W zapowie­ dzianym terminie, 22 listopada 1992 r. odbyły się w Peru - w obecności obserwatorów OPA - wybory do Kongresu Konstytucyjnego. Uznano je za demokratyczne, choć przy­ wódcy niektórych ugrupowań opozycyjnych mieli na ten temat inne zdanie. Zaraz po wyborach spotkanie ministrów spraw zagranicznych w sprawie Peru zamknięto. Ogło­ szono wówczas, że „wybory 22 listopada należy uznać generalnie za prawidłowe", cho­ ciaż są one „tylko pierwszym krokiem na drodze do przywrócenia pełnej demokracji". Poczucie odniesionego sukcesu było jednak wśród kierownictwa OPA przesadne i zbyt szybko orzeczono, iż przemiany w Peru idą w dobrym kierunku . Rozwój wydarzeń w późniejszych latach, aż do wymuszonego ustąpienia prezydenta Fujimori w grudniu 2000 r., w pełni to potwierdził. 30

Rezolucja 1080 zastosowana została z powodzeniem również w sprawie Gwatemali. Scenariusz wydarzeń w tym kraju podobny był do peruwiańskiego - demokratycznie wybrany w 1991 r. prezydent Jorge Serrano w maju 1993 r. przeprowadził autogolpe: •ozwiązał parlament i zawiesił swobody konstytucyjne. Odpowiedź OPA była szybka skuteczna. Baena Soares pisze: „Nie miałem wątpliwości, iż Serrano musiał znać akcję 3PA w Panamie, Haiti i Peru. W tych trzech przypadkach organizacja działała zdecydo­ wanie, chociaż nie z tym samym rezultatem. Serrano, który pogwałcił konstytucję, myślał zapewne, że uda mu się znaleźć bezpieczną drogę wśród wywołanego przez siebie sztornu" . Tak się jednak nie stało. Jednoznaczna postawa wysłanej do Gwatemali misji OPA sankcje Stanów Zjednoczonych zmusiły Serrano do ustąpienia. Już w czerwcu przeprovadzono demokratyczne wybory prezydenckie, które wygrał znany obrońca praw człovieka Jorge de Leon Carpio . Czterdziestoosobowa misja OPA, złożona z przedstawicieli szesnasto państw amery­ kańskich, obserwowała wybory w Surinamie w 1991 r.: 16 lipca, kiedy wybierano wice­ prezydenta, i 6 września, kiedy prezydentem państwa został Ronald Venetiaan. Później eprezentanci OPA uczestniczyli w negocjacjach z przywódcami pięciu organizacji paryzanckich, walczących do tej pory z rządem. Rozmowy doprowadziły do podpisania 31

32

1.4. Prawa człowieka Za pierwszy zapis traktatowy dotyczący bezpośrednio praw człowieka na zachodniej półkuli należy uznać art. 27 Traktatu o unii, lidze i stałej konfederacji, podpisanego na kongresie panamskim 1826 r. Państwa-sygnatariusze zobowiązywały się do wspólnego dzia­ łania „przy użyciu wszelkich sił i środków na rzecz całkowitego zniesienia i wytępienia handlu niewolnikami" (patrz dok. nr 4). Konieczność rozważenia tego problemu była jed­ nym z powodów do niezaproszenia przez Bolivara Stanów Zjednoczonych, aprobujących wówczas w pełni ten proceder. Problemu niewolnictwa, czy też handlu ludźmi, nie rozwią­ zały późniejsze regulacje międzynarodowe, przyjęte w latach sześćdziesiątych XIX w. tak­ że przez Stany Zjednoczone . Jeszcze w 1969 r., w konwencji z San Jose, państwa amery­ kańskie uznały za potrzebne zamieszczenie artykułu 6: „Zakaz niewolnictwa i poddaństwa". Zainteresowanie pewnymi aspektami praw człowieka uwidaczniało się już w ruchu panamerykańskim, a więc przed powołaniem Organizacji Państw Amerykańskich. W 1902 r. na Drugiej Konferencji Państw Amerykańskich w Meksyku przyjęto dwa pierw­ sze dokumenty z tego zakresu: konwencję dotyczącą praw cudzoziemców oraz traktat o ekstradycji przestępców kryminalnych i obronie przed anarchizmem . Kilka ważnych konwencji i porozumień powstało w czasie obrad Czwartej Konferen­ cji Państw Amerykańskich w Hawanie w 1928 r.. Uchwalono konwencję o azylu i kodeks prywatnego prawa międzynarodowego (zwany kodeksem Bustamantego), porozumienie o warunkach życia robotników, zalecające, aby przyszłe konferencje, „począwszy od Siód­ mej, zajęły się wszelkimi problemami dotyczącymi warunków pracy i poprawy poziomu życia robotników we wszystkich kraj ach amerykańskiego kontynentu". W jednym z wnios­ ków wspomniano o: „zaproszeniu reprezentantek stowarzyszeń kobiecych w celu przed­ stawienia ich oceny dotyczącej praw kobiet" . W Hawanie, jak już mówiliśmy, zadecy­ dowano o powołaniu, istniejącej do dziś, Międzyamerykańskiej Komisji Kobiet. W 1933 r., na Siódmej Konferencji w Montevideo, państwa amerykańskie wypraco­ wały konwencję o azylu politycznym, a w 1936 r. w dwóch konwencjach o pokoju zawar­ ły także artykuły dotyczące praw człowieka . 33

34

35

36

3 3

Patrz rozdział: Międzynarodowe uregulowania w sprawie zniesienia handlu niewolnikami, w: W. Dob­

rzycki, Historia...,

op. c i t , s. 127-129.

3 4

„Treat for the Extradition of Criminals and for Protection Against Anarchism; Convention Relative to the Rights of Aliens", w: J. Brown Scott, The International..., op. c i t , s. 83-88, 90-91. „Convention: Asylum; Code of Prwate International Law; Agreement: Condition of Workers; Motion: Invitation to Women's Associations to the Present Their Views Relative to the Rights of Women", w: J. Brown Scott, The International..., op. c i t , s. 434-435, 327-376, 320, 324. 3 5

J.C. Baena Soares, Profile of..., op. cit., s. 4 8 ^ ł 9 . T. Farer, Beyond..., op. cit., s. 140-141; V.P. Vaky, H . Munoz, The Futurę..., J.C. Baena Soares, Profile of..., op. c i t , s. 56.

op. c i t , s. 82.

David Holiday, „Guatemala's Long Road to Peace", Current History 1997 (January), s. 68-74.

3 6

Artykuły takie zawierały: konwencja o utrzymaniu i ochronie pokoju oraz konwencja o pokojowym

wychowaniu przez działalność instytucji publicznych (Convention Concerning Peaceful Orientation of Pub­ lic Instruction).

176

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU

MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

DEMOKRACJA I PRAWA CZŁOWIEKA

Jak piszą Thomas Buergenthal, Robert Norris i Dinah Shelton, późniejsze dokumen­ ty ruchu panamerykańskiego odzwierciedlały „typowe zaniepokojenie wojną". Świad­ czyły o tym rezolucje: O obronie przed prześladowaniami z powodów rasowych i religij­ nych (1938); O humanizację wojen (1942); O potępieniu prześladowań Żydów (1945) . Ten dorobek i tradycje ruchu panamerykańskiego spowodowały, iż po wojnie OPA stała się pierwszą w świecie organizacją międzyrządową podejmującą w sposób kom­ pleksowy problematykę praw człowieka. Prace w tej dziedzinie zapoczątkowała rezolu­ cja XL konferencji w Chapultepec (luty-marzec 1945), która zleciła Międzyamerykańskiemu Komitetowi Prawnemu przygotowanie projektu generalnej deklaracji dotyczącej praw człowieka. Efekty prac Komitetu rozpatrzone zostały na konferencji założycielskiej OPA w Bogocie w 1948 r. W uchwalonej wówczas Karcie OPA sprawę potraktowano bardzo lakonicznie. Artykuł 5j głosił bowiem: „Państwa amerykańskie głoszą podstawo­ we prawa jednostki bez względu na różnicę rasy, narodowości, wyznania lub płci" (w zno­ welizowanej Karcie jest to art. 31), a w art. 13 (obecnie art. 17) wspomniano, że „państwo powinno szanować prawa jednostki i zasady powszechnej moralności". Na tejże konfe­ rencji uchwalono jednak rezolucję XXX, czyli Amerykańską Deklarację Praw i Obo­ wiązków Człowieka, szczegółowo określającą owe, sygnalizowane zaledwie w Karcie OPA, „prawa podstawowe jednostki". Był to pierwszy tego rodzaju dokument, wyprze­ dzający o siedem miesięcy Powszechną Deklarację Praw Człowieka (uchwaloną przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 10 grudnia 1948). 37

Amerykańska Deklaracja składa się z dwu rozdziałów. Pierwszy z nich mówi o pra­ wic: do życia, wolności, osobistego bezpieczeństwa, równości wobec prawa, swobody praktyk religijnych, swobody wypowiedzi, wolności stowarzyszania się, ochrony kores­ pondencji, do edukacji i partycypowania w narodowej kulturze, do ochrony własności, ochrony przed samowolnym aresztem, do sprawiedliwego procesu, ochrony czci, życia prywatnego i rodzinnego, ochrony kobiet w czasie ciąży. Osobny rozdział dotyczy obowiązków człowieka wobec społeczeństwa, między in­ nymi: obowiązku wobec dzieci i rodziców, obowiązku głosowania, odbycia służby woj­ skowej, płacenia podatków, pracy, służenia wspólnocie lokalnej i narodowi, powstrzymy­ wania się od działalności politycznej w obcym kraju. Znaczenia Deklaracji, chociaż prekursorskiej w wielu sformułowaniach, nie można jednak przeceniać. Nie wskazano w niej żadnych środków ani mechanizmów wprowa dzania w życie przyjętych zasad. Zdawano sobie zresztą sprawę, iż kreśli ona raczej cele perspektywiczne, które można będzie osiągnąć, gdy „warunki staną się bardziej sprzyja­ jące" (patrz dok. nr 25). r

Później, w ciągu kilku następnych lat, problematyka praw człowieka pojawiała się na forum OPA sporadycznie. Na przykład na Dziesiątej Konferencji Państw Amerykańskich w Caracas (1954), która poświęcona była głównie potępieniu totalitaryzmu komunistycz­ nego i obronie demokracji, uchwalono dwie konwencje: o azylu dyplomatycznym i o azylu erytorialnym . 38

7

Thomas Buergenthal, Robert E . Norris, Dinah Shelton, La protección tmericas, Madrid 1990, s. 33.

de los derechos humanos en la

„Convention on Diplomatic Asylum; Convention on Territorial Asylum". Teksty w: The Inter-Ameri•an System, Its Development..., op. cit., s. 357-364.

177

Częściej o prawach człowieka zaczęto mówić od V Spotkania Konsultacyjnego Ministtów Spraw Zagranicznych w 1959 r., na którym powołano Międzyamerykańska Komisję Praw Człowieka (IACHR). Zaliczono ją najpierw do grupy organizacji wyspecjalizowa­ nych systemu międzyamerykańskiego, a następnie, na mocy reformy Karty OPA z 1967 r., uznano za jeden z głównych organów OPA, podporządkowanych bezpośrednio Zgroma­ dzeniu Ogólnemu. Jak już wspominaliśmy (patrz s. 108), IACHR w pierwszych latach istnienia niewiele mogła zrobić. Większość państw członkowskich OPA miała wówczas rządy autorytarne lub dyktatorskie, brak też było w systemie międzyamerykańskim dokumentu silniej umo­ cowanego prawnie, niż Deklaracja z 1948 r. Dopiero uchwalenie 22 listopada 1969 r. Międzyamerykańskiej Konwencji Praw Człowieka (paktu z San Jose) stworzyło mocną podstawę całej późniejszej działalności OPA w tej dziedzinie. Pakt z San Jose jest dokumentem obszernym, liczącym 82 artykuły. Składa się z Pre­ ambuły oraz trzech rozdziałów: I. Obowiązki państw i prawa chronione; II. Środki ochro­ ny; III. Postanowienia ogólne i przejściowe. Artykuły 1-2 określają ogólne zobowiązania państw, dotyczące pozostałych artyku­ łów Konwencji. Państwa-sygnatariusze zobowiązały się więc do szanowania i gwaranto­ wania wszystkich praw i wolności w niej uznanych wobec „każdej osoby podlegającej ich jurysdykcji", a „osobą jest każda istota ludzka" (art. 1). Zobowiązywały się też do przystosowania swych konstytucji i prawodawstwa do Konwencji (art. 2), jeśli nie uwzględ­ niają wymienionych w niej praw i obowiązków. Istota Konwencji, jej najważniejsza treść, kryje się w rozdziale I I (art. 3-25), który dotyczy praw cywilnych i politycznych. Mówi on o: prawie każdego człowieka do uzna­ nia jego osobowości prawnej (art 3); prawie do życia (art. 4) i prawie do integralności (nienaruszalności) osobistej (art. 5). W artykule 5 stwierdza się między innymi, że „każdy człowiek ma prawo do poszanowania jego integralności fizycznej, psychicznej i moral­ nej". Szczególnie ważny i mocno związany z realiami latynoamerykańskimi wydaje się paragraf 2: „Nikt nie może być poddany torturom ani karom okrutnym lub upokarzają­ cym. Każdy człowiek pozbawiony wolności będzie traktowany z poszanowaniem przyro­ dzonej mu godności". O artykule 6, zakazującym niewolnictwa i poddaństwa, już wspo­ minałem. Warto jednak dodać, iż zwrócono w nim uwagę także na prawa kobiet, których wolność osobista ograniczana bywa szczególnie często. Wiele drobiazgowych zapisów zawiera artykuł 7, zaczynający się od stwierdzenia: „Każdy człowiek ma prawo do wol­ ności i bezpieczeństwa osobistego". Zdaniem Thomasa Buergenthala, przewodniczące­ go Międzyamerykańskiego Instytutu Praw Człowieka, ten właśnie artykuł można zasto­ sować przy oskarżaniu rządów o tolerowanie zjawiska tak zwanych desaparecidos (osób, których los jest nieznany, zaginionych). Rząd ponosi bowiem odpowiedzialność za dzia­ łania swych agentów i funkcjonariuszy (oskarżonych często o porywanie ludzi) i ma obo­ wiązek zapewnić mieszkańcom wolność i bezpieczeństwo . Konwencja mówi o innych jeszcze prawach cywilnych i politycznych, a mianowicie: prawie do uczciwego procesu (art. 8); zasadzie praworządności i niedziałania prawa wstecz (art. 9: „Nikt nie będzie skazany za czyn, który w momencie jego popełnienia nie był 39

"

T. Buergenthal, R . E . Norris, D. Shelton, La protección...,

op. cit., s. 42.

178

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

179

DEMOKRACJA I PRAWA CZŁOWIEKA

karalny według ówczesnego prawa"); prawie do odszkodowania (art. 10); prawie do pry­ watności (art. 11); wolności sumienia i wyznania (art. 12); wolności myślenia i wypowie­ dzi (art. 13); prawie do sprostowań i odpowiedzi na zarzuty (art. 14); prawie do zgroma­ dzeń (art. 15); wolności stowarzyszania się (art. 16). Odnośnie tego ostatniego prawa, T. Buergenthal, zauważa, że związki zawodowe nie są chronione przez Konwencję, gdyż dotyczy ona praw człowieka, a nie instytucji czy organizacji. Jednakże zakaz działania jakiegoś związku zawodowego, wydany przez rząd, może być zaskarżony na mocy Kon­ wencji, jako niezgodny z prawem do stowarzyszania się . W dalszej części rozdziału I I zawarto: prawo do ochrony rodziny (art. 17); prawo do nazwiska (art. 18); prawo dzieci (art. 19); prawo do narodowości (art. 20); prawo swo­ bodnego poruszania się i wyboru miejsca zamieszkania (art. 22); prawo do udziału w rzą­ dzeniu i w wyborach (art. 23); równość wobec prawa (art. 24); oraz prawo do ochrony sądowej (art. 25). Rozdział III Konwencji, poświęcony prawom ekonomicznym, społecznym i kultural­ nym, zawiera tylko jeden artykuł (art. 26). Stwierdza on, iż prawa te zawarte są w Karcie OPA i Protokole z Buenos Aires, a więc w jej zreformowanej w 1967 r. wersji. Dopiero po wielu latach OPA powróciła do tego problemu, ogłaszając na posiedzeniu Zgromadze­ nia Ogólnego w San Salwador 17 listopada 1988 r. Protokół dodatkowy do Amerykań­ skiej Konwencji Praw Człowieka w zakresie praw ekonomicznych, społecznych i kultu­ ralnych (zwany Protokołem z San Salwador). Protokół dodatkowy podpisało czternaście państw, a ratyfikowało, jak dotąd, jedenaście , wskutek czego 16 listopada 1999 r. wszedł on w życie. 40

41

Wróćmy jednakże na chwilę do Konwencji z San Jose z 1969 r. Otóż w art. 33 wy­ mienia ona dwa organy, których działalnie najpełniej związane jest z jej problematyką: Międzyamerykańska Komisję Praw Człowieka (IACHR) oraz Międzyamerykański Trymunał Praw Człowieka. Opis ich struktury, zadań i kompetencji zajął dużą część Konwen;ji (art. 34-73 oraz 79-82). Oceniając cały dokument, Thomas Buergenthal zauważa: „Konwencja Amerykańska proklamuje więcej praw niż Konwencja Europejska , a wiele jej zapisów ustanawia gwa•ancje dalej idące i bardziej rozległe niż zawarte w Konwencji Europejskiej lub Pakcie raw Cywilnych i Politycznych . Niektóre dyspozycje Konwencji są tak wymagające, iż lależy wątpić, czy istnieje w Ameryce jakiś kraj, który mógłby wszystkie je wypełnić" . Poza Konwencją z San Jose, która jest dokumentem podstawowym, system międzyimerykański wypracował wiele innych porozumień, mówiących o różnych aspektach praw :złowieka. Jednym z nich jest Protokół dodatkowy do Amerykańskiej Konwencji Praw człowieka dotyczący zniesienia kary śmierci. Problemem tym w pewnym zakresie zajnowała się już Konwencja z San Jose, która w art. 4 (prawo do życia) aż w pięciu para-

grafach (na sześć) formułowała różne ograniczenia w stosowaniu kary śmierci. Zapisano tam między innymi, iż w tych krajach, w których już zniesiono karę śmierci, nie będzie ona przywrócona (art. 4 § 3). Artykuł 77 przewidywał możliwość składania Zgromadze­ niu Ogólnemu OPA projektów protokołów dodatkowych, uzupełniających Konwencję 0 „inne prawa i wolności". Na ten właśnie artykuł powołała się IAHR w raporcie za lata 1986-1987, proponując wyjęcie kary śmierci spod prawa. Zgromadzenie Ogólne upo­ ważniło IACHR do dalszych prac, w wyniku czego 8 czerwca 1990 r. przyjęto wspo­ mniany Protokół dodatkowy. Jednakże wbrew tytułowi , nie znosił on w państwach człon­ kowskich Konwencji kary śmierci, lecz tylko zakazywał jej wykonywania. Najważniej­ szy artykuł 1 głosił: „Państwa sygnatariusze tego Protokołu nie będą stosować kary śmierci na swym terytorium wobec jakiejkolwek osoby poddanej ich jurysdykcji" . Zapis ten nie był więc tak jednoznaczny, jak w Protokole 6 do Konwencji Europejskiej (z 26 kwietnia 1983), która w art. 1 stwierdzała: „Znosi się karę śmierci. Nikt nie może być skazany na karę śmierci, ani nie może nastąpić jej wykonanie" . Mimo iż Protokół dodatkowy został zaaprobowany przez XX Zgromadzenie Ogólne OPA, podpisało go zaledwie sześć państw: Panama, Urugwaj, Wenezuela, Kostaryka, Ekwador, Nikaragua, a tylko trzy pierwsze ratyfikowały System międzyamerykański opracował jeszcze kilka innych konwencji dotyczących praw człowieka w regionie. Jedną z nich jest konwencja o zniesieniu tortur, która zaapro­ bowana została 9 grudnia 1985 r., a weszła w życie 28 lutego 1987 r. Następnie 9 czerwca 1994 r. Zgromadzenie Ogólne OPA przyjęło konwencję o przeciwdziałaniu gwałtom na kobietach (zwaną Konwencją z Belem do Para), którą podpisało już 27 państw amery­ kańskich. Natomiast Międzyamerykańska konwencja o zwalczaniu porwań ludzi została opracowana w 1994 r., ale dotychczas nie weszła w życie. Warto jeszcze wspomnieć, iż w lutym 1997 r. IACHR zaaprobowała projekt Amery­ kańskiej Deklaracji o Prawach Ludów Indiańskich, która nadal jest przedmiotem prac 1 dyskusji. 45

46

47

42

5

1.5. OPA w obronie praw człowieka

43

44

4 0

Tamże.

4 1

Protokół z San Salwador ratyfikowały: Brazylia, Ekwador, Kolumbia, Kostaryka, Meksyk, Panama,

'aragwaj, Peru, Salwador, Surinam, Urugwaj. Warto zauważyć, że Stany Zjednoczone go nie podpisały. 950

C

h

0

d

Z

' °

E u r o

e

P J

s k

^ Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 4 listopada

Zanim rząd Fidela Castro został wykluczony z Organizacji Państw Amerykańskich, problem praw człowieka na Kubie niepokoił różne instytucje systemu międzyamerykań­ skiego. Pierwsza głębsza dyskusja nad kwestią kubańską odbyła się na V I I Spotkaniu Konsultacyjnym Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykańskich w San Jose, 22-29 sierpnia 1960 r. Zwołano je na prośbę rządu peruwiańskiego, który poczuł się zagrożony wojowniczym wystąpieniem premiera ZSRR Nikity Chruszczowa na forum 45

Aditional Protocol to the American Convention on Humań Rights on the Abolition ofthe Death Pe-

nalty. 4 6

The States Parties to this Protocol shall not apply the death penalty in their territory to any person

subject to their jurisdiction; i. Scott Davidson, The Inter-American Humań Rights System, Dartmouth Publi4 3

Chodzi o Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych, uchwalony przez Zgromadzenie >gólne O N Z 16 grudnia 1966 r. 4 4

T. Buergenthal, R . E . Norris, D. Shelton, La protección...,

op. cit., s. 42.

shing Company 1997, s. 34. 4 7

Tekst w: Roman Kuźniar, Prawa człowieka,

2000, s. 453.

Prawo, instytucje, stosunki międzynarodowe,

Warszawa

180

DEMOKRACJA I PRAWA CZŁOWIEKA

III. GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

ONZ 9 lipca 1960 r. Chruszczow powiedział wówczas: „Mówiąc obrazowo, sowieccy artylcrzyści, gdyby okazało się to konieczne, mogą ogniem swoich rakiet pomóc narodo­ wi kubańskiemu, jeśli agresywne siły Pentagonu ośmielą się rozpocząć interwencję prze­ ciw Kubie" . Na spotkaniu podkreślano, iż wiązanie się Kuby z pozakontynentalnym mocarstwem komunistycznym stanowi zagrożenie dla całej zachodniej półkuli. Wtedy też poddano ocenie budowany na Kubie system polityczny, uznając, że nie respektuje wartości amerykańskich. Delegat Stanów Zjednoczonych szeroko rozwijał tezę, iż komu­ nistyczny reżim jest nie do pogodzenia z amerykańską koncepcją demokracji i praw czło­ wieka; rząd kubański otwarcie gwałci prawa człowieka przez masowe aresztowania z po­ wodów politycznych, represjonowanie związków zawodowych i ustanowienie ścisłej kontroli państwowej nad prasą i środkami masowej informacji . Jednak zdaniem wielu ministrów latynoamerykańskich, każda dyktatura - nie tylko komunistyczna, lecz także prawicowa - powinna być potępiona i zwalczana. W efekcie, Deklaracja z San Jose w ogóle nie wymieniała Kuby, tylko ogólnie stwierdzała, iż groźba interwencji ze strony pozakontynentalnego mocarstwa jest aktem wymierzonym w soli­ darność i bezpieczeństwo zachodniej półkuli. Dopiero jednak po rozpoczęciu prac przez Międzyamerykańska Komisję Praw Czło­ wieka (IACHR) sytuacja na Kubie stała się przedmiotem stałej obserwacji systemu mię­ dzyamerykańskiego. Już na pierwszym posiedzeniu (3-28 października 1960) Komisja zakomunikowała, iż napłynęły liczne skargi na rząd kubański. Na drugiej sesji (10-26 kwietnia 1961) okazało się, iż otrzymano 45 informacji pisemnych o gwałceniu praw człowieka na wyspie, w tym o niewłaściwym traktowaniu wziętych do niewoli podczas dopiero co zakończonej inwazji amerykańskiej w Zatoce Świń. W piśmie z 24 kwietnia 1961 r. do ministra spraw zagranicznych Kuby Raula Roa, Komisja wyraziła zaniepoko­ jenie napływającymi wiadomościami o stosowaniu „surowych i represyjnych środków", które są niezgodne z fundamentalnymi zasadami zawartymi w Karcie OPA oraz Amery­ kańskiej Deklaracji Praw i Obowiązków Człowieka. Powołując się na artykuł 9d swego statutu , zwróciła się do rządu o oficjalne ustosunkowanie się do tych zarzutów . W odpowiedzi rząd kubański zapewnił, iż więźniowie „są traktowani humanitarnie i mają zagwarantowane wszelkie prawa". Nie oni są więc ofiarami, lecz naród kubański, którego suwerenność została pogwałcona wskutek bombardowań i zbrojnej inwazji. Dla­ tego też rząd kubański oficjalnie zwrócił się do Komisji, aby zbadała postępowanie władz amerykańskich i potępiła je za akt agresji . Informacje o brutalnym traktowaniu przeciwników politycznych i więźniów na wy­ spie stawały się coraz bardziej niepokojące. Na trzeciej sesji Komisji w listopadzie 1961 r. rozpatrzono raport na temat stanu praw człowieka na Kubie począwszy od stycznia 1959 r. [Report on the Situation Regarding Humań Rights in the Republic of Cuba). Wnioski i tego raportu odegrały ważną rolę przy podejmowaniu decyzji w sprawie Kuby przez 48

49

50

51

52

4 8

Gordon Connell-Smith, Los Estados Unidosy la America Latina, Mexico 1977, s. 259-260. Septima Reunion de Consulta de Ministros de Relaciones Exteriores, San Jose 1960, s. 80-91. Artykuł 9d Statutu I A C H R mówił, iż Komisja może zwracać się do rządów państw członkowskich > nadsyłanie wszelkich informacji związanych z problematyką praw człowieka. Report on the Work Accomplished during its Second Session, I A C H R , Washington 1961, s. 12-13. The Inter-American System, Its Development..., op. cit., s. 50.

181

VIII Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykańskich w Punta del Este (22-31 stycznia 1962). Zostało ono zwołane nie na podstawie art. 39 Karty OPA (a więc „w celu zastanowienia się nad pilnymi zagadnieniami wspólnie inte­ resującymi państwa amerykańskie"), lecz zgodnie z art. 6 traktatu Rio, upoważniającym organ doradczy do podjęcia działań w sytuacji mogącej „wystawić na niebezpieczeństwo pokój w Ameryce" . Podstawą dyskusji na spotkaniu stało się Memorandum Departa­ mentu Prawnego OPA, które koncentrowało się na krytyce totalitaryzmu komunistyczne­ go jako przeciwieństwa demokracji i na wykazaniu, iż polityczny reżim wprowadzony na Kubie jest nie do pogodzenia z zasadami systemu międzyamerykańskiego. Nie wszyscy ministrowie podzielali te oceny, wskazując, że jeszcze jest za wcześnie na ostateczne wnioski, a poza tym, utrzymując obecność Kuby we wspólnocie państw amerykańskich, można będzie pozytywnie oddziaływać na jej politykę. Mimo to przyjęto rezolucję V I , w której VIII Spotkanie Konsultacyjne „oświadcza, że: 1. Obecny rząd kubański na sku­ tek swych posunięć, sam postawił się poza nawiasem systemu międzyamerykańskiego. (...) 3. Wszystkim państwom amerykańskim zależy na wzmocnieniu systemu między­ amerykańskiego i przywróceniu mu jedności opartej na poszanowaniu praw człowieka oraz na zasadach i założeniach ustalonych w Karcie OPA w celu realizowania zasad de­ mokracji; i wobec tego stwierdza, że: 1. Przyjęcie marksizmu-leninizmu przez którekol­ wiek państwo należące do Organizacji Państw Amerykańskich nie da się pogodzić z sys­ temem międzyamerykańskim, a przystąpienie rządu takiego państwa do bloku komuni­ stycznego podważa jedność i solidarność półkuli zachodniej; 2. Zasady i cele, jakimi kieruje się obecny rząd kubański, który oficjalnie oświadcza, iż jest rządem marksistow­ sko-leninowskim, są sprzeczne z zasadami i celami systemu międzyamerykańskiego; 3. Ta sprzeczność stawia rząd kubański poza nawiasem systemu międzyamerykańskiego". 53

Przeciwko tej rezolucji głosowało sześć państw amerykańskich: Argentyna, Boliwia, Brazylia, Chile, Ekwador, Meksyk. Wysuwały dwa argumenty: że nie ma uzasadnienia do podjęcia sankcji na podstawie art. 6 traktatu Rio oraz że decyzja Spotkania Konsulta­ cyjnego jest pozbawiona podstawy prawnej, gdyż Karta OPA nie upoważnia jakiegokol­ wiek organu do wykluczenia państwa członkowskiego. Za rezolucją opowiedziało się czternaście państw, a to wystarczyło do uznania jej ważności. Mimo wykluczenia rządu Kuby z OPA, Międzyamerykańska Komisja Praw Człowie­ ka nie przestała interesować się sytuacją na wyspie. Przeciwnie, od 1961 r. aż do dziś wykonała wielką pracę, monitorując i dokumentując stan praw człowieka na Kubie pod rządami Fidela Castro. Zawsze bowiem podkreślała, iż VIII Spotkanie Konsultacyjne wykluczyło z OPA jedynie „obecny rząd kubański", a nie państwo kubańskie, które nadal pozostaje członkiem organizacji. Wskazywano ponadto, iż przed 1962 r. Kuba podpisała podstawowe dokumenty zawierające zobowiązania w dziedzinie praw człowieka i demo­ kracji: Kartę OPA; Amerykańską Deklarację Praw i Obowiązków Człowieka; Deklarację z Santiago. W styczniu 1963 r. Komisja przeniosła się na parę tygodni do Miami, aby na miejscu spotkać się z ludźmi, którym udało się uciec z wyspy. Przesłuchano wówczas osiemdzie­ siąt osób i zgromadzono wielką ilość dokumentów na temat prześladowań politycznych Pełny tekst art. 6 traktatu Rio, patrz dok. nr 23.

182

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

DEMOKRACJA I PRAWA CZŁOWIEKA

i wprowadzonego na wyspie systemu pracy przymusowej. W maju 1963 r. Komisja opublikowała Report on the Situation of Political Prisoners and Their Relatives in Cuba. Wyrażano w nim „żal, iż ponawiane prośby Komisji o udzielenie informacji spotykają się ze strony rządu kubańskiego bądź z wymijającymi odpowiedziami, bądź w ogóle z ich brakiem". W roku następnym, 22 października, Komisja wystosowała skargę do rządu kubań­ skiego na działalność sądów, które wydają wyroki zgodnie z poleceniem władz partyj­ nych i państwowych. Rząd kubański odpowiedział już 4 listopada: „Kuba arbitralnie zo­ stała wykluczona z Organizacji Państw Amerykańskich (...), zatem pozbawiono ją nor­ malnych możliwości wymiany informacji. Ponadto OPA nie ma jurysdykcji i kompeten­ cji prawnych czy moralnych w stosunku do państwa nielegalnie pozbawionego swych praw". Po 1965 r. wszelka oficjalna łączność Komisji z Hawaną ustała. Mimo to w paź­ dzierniku 1966 r. wystosowano jeszcze prośbę o wpuszczenie delegacji Komisji na wy­ spę, na co jednak kubańskie władze nie zareagowały. Najwyższy organ OPA, Zgromadzenie Ogólne po raz pierwszy rozpatrywało pro­ blem praw człowieka na Kubie podczas V I I sesji zwyczajnej w St. Georges (Grenada) 14-22 czerwca 1977 r. Komisja przedstawiła tam swój piąty raport na ten temat, który przekazano do I Komitetu Zgromadzenia w celu przygotowania stosownej rezolucji. De­ legaci Panamy, Meksyku, Jamajki, Peru, Barbadosu oraz Trynidadu-Tobago sprzeciwili się rozpatrywaniu raportu, ponieważ nieobecny rząd kubański nie mógł odpowiedzieć na zawarte w nim zarzuty. Mimo to I Komitet przygotował propozycję rezolucji potępiającej Kubę, ale w głosowaniu nie uzyskała wymaganej większości. Podobne były losy szóstego raportu Komisji , przedłożonego X sesji zwyczajnej Zgromadzenia Ogólnego OPA (Waszyngton, 19-27 listopada 1980). Dyskutowano wów­ czas nie tyle kwestię praw człowieka na Kubie, ile kompetencje Komisji do zajmowania się tym problemem. Powołano grupę roboczą która przedstawiła propozycje dwóch róż­ nych rezolucji, ale żadna z nich nie uzyskała wymaganej większości. Uchwały X sesji OPA nie zawierają nawet wzmianki na temat Kuby. Komisja uważała jednak, iż musi nadal wykonywać zadania zapisane w statucie z 1960 r. i konwencji z San Jose z 1969 r., a więc bronić praw człowieka, także na Kubie. Przygotowała kolejny, siódmy raport, ujmujący ten temat całościowo, począwszy od re­ wolucji w 1959 r. Było to studium szczególnie obszerne i wyważone. Jak stwierdza Cecilia Medina Quiroga: „Końcowe wnioski Komisji zawierały generalnie pożytywną ocenę realizacji ekonomicznych i kulturalnych praw człowieka na Kubie (...) i bardzo negatyw­ ną opinię o stanie przestrzegania większości praw politycznych i obywatelskich" . Tekst raportu wysłano 4 października 1983 r. rządowi kubańskiemu z prośbą o usto­ sunkowanie się w ciągu sześćdziesięciu dni do zawartych w nim ocen. Ponieważ z Hawa­ ny żadna odpowiedź nie napłynęła, opublikowano go w końcu grudnia tegoż roku bez zmian . Komisja przewidywała, iż zostanie rozpatrzony przez najbliższą XIV sesję zwykłą Zgromadzenia Ogólnego OPA w m. Brasilia (12-17 listopada 1984). Sekretariat Gene54

55

56

Sixt Report on the Situation of Political Prisoners in Cuba, December 14, I A C H R , Washington, 1979. Cecilia Medina Quiroga, The Battle of Humań Rights. Gross, Systematic miations and the InterAmerican System, Dordrecht-Boston-London 1998, s. 215.

ralny OPA nie zdecydował się jednak na włączenie raportu do programu obrad w obawie, że dyskusja znów ograniczy się do kwestii proceduralnych. Wskutek tego w później­ szych latach Komisja koncentrowała się raczej na eksponowaniu problematyki praw czło­ wieka na Kubie w swych generalnych raportach rocznych, które zgodnie z art. 4lg Paktu z San Jose zobowiązana była przesyłać Zgromadzeniu Ogólnemu OPA. Zgromadzenie to posiada uprawnienia do podejmowania wszelkich decyzji związanych z tematyką rapor­ tów Komisji, ale nie może wprowadzać żadnych zmian czy poprawek do ich treści. W rocznym raporcie IACHR za 1994 r., w rozdziale IV poświęconym omówieniu sytuacji na Kubie, stwierdza się więc, iż: „Represje wobec dysydentów politycznych, de facto i de iure podporządkowanie sadownictwa partii rządzącej, brak ograniczeń w stoso­ waniu aresztowań oraz wciąż surowe i degradujące człowieka warunki w kubańskich więzieniach, w połączeniu z ciężką sytuacją ekonomiczną (...) wywołują głęboką troskę Międzyamerykańskiej Komisji Praw Człowieka" . W tymże roku zanotowano jednak pewne oznaki poprawy sytuacji. Oto w maju rząd kubański pozwolił po raz pierwszy na krótką wizytę delegacji IACHR na wyspie. W roku następnym, 17 maja, Kuba ratyfikowała ONZ-owską konwencję O zapobieganiu tortu­ rom oraz innym okrutnym degradującym karom. W 1996 r. Międzyamerykański Instytut Praw Człowieka, mający siedzibę w San Jose, nawiązał oficjalne kontakty z Kubańskim Narodowym Związkiem Prawników. Wreszcie, na mocy porozumienia międzyrządowe­ go ze stycznia 1997 r., powołano mieszaną komisję kanadyjsko-kubańskądo prowadze­ nia dialogu na temat praw człowieka, a także organizowania spotkań parlamentarzystó\ sędziów i prawników. Rząd kubański złagodził też nieco swój stosunek do Kościoła katolickiego. Fidel, Castro przyjął w Pałacu Rewolucji delegację episkopatu włoskiego z kardynałem Camilo! Ruini na czele, a w styczniu 1998 r. odbyła się pamiętna pielgrzymka Jana Pawła I I na| Kubę, która przyczyniła się do uwolnienia grupy więźniów politycznych. Mimo tych pozytywnych faktów, Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka podkreśla, iż nie można jeszcze mówić o jakiejś zasadniczej zmianie polityki rządu kubańskiego. Przede wszystkim nadal nie jest respektowany art. 20 Amerykańskiej Deklaracji Praw i Obowiązków Człowieka (1948), której Kuba jest sygnatariuszem. Artykuł ten mówi zaś: „Każdy człowiek posiadający zdolność prawnąjest upoważnio­ ny do uczestniczenia w rządzeniu swym krajem, bezpośrednio lub przez wybranych przedstawicieli i do uczestniczenia w okresowych wyborach powszechnych, tajnych, równych i wolnych". Dlatego roczny raport za 1997 r. stwierdza, iż „cywilne i politycz­ ne prawa obywateli kubańskich nadal są poważnie gwałcone przez państwo". Nie wi­ dać też żadnych oznak „respektowania ideologicznego i partyjnego pluralizmu, które są jedną z podstaw demokratycznego rządu" . Raport przynosi długą listę obrońców praw człowieka na Kubie, którzy zostali skazani w ostatnim czasie na długoletnie wię­ zienie. Rząd nadal ściśle kontroluje prasę, a wolność wypowiedzi, zgromadzeń i sto­ warzyszeń nie jest szanowana. Częste są aresztowania, zastraszanie i prześladowanie osób podejrzanych o prowadzenie działalności opozycyjnej. Komisja z zadowoleniem 57

58

"

The Situation on Humań Rights in Cuba, Seventh Report, I A C H R , Wahington 1983.

183

57

58

1994 Annual Report, February, I A C H R , Washington, 1995, s. 167. 1997 Annual Report, February, I A C H R , Washington 1998, s. 26.

184

DEMOKRACJA I PRAWA CZŁOWIEKA

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

powitała fakt uwolnienia kilku grup więźniów politycznych, ale zwróciła uwagę, iż nadal z powodów politycznych więzi się 1173 osoby. Niemal w każdym raporcie rocznym IACHR formułowane są podobne Rekomenda­ cje skierowane do państwa kubańskiego. Zalecają one na przykład: „Reformę konstytucji państwa, aby zagwarantować rzeczywisty podział władz i uniknąć sytuacji, że wymiar sprawiedliwości jest podporządkowany władzy politycznej" lub „Przyjęcie niezbędnych środków pozwalających na ideologiczny i partyjny pluralizm w celu realizacji prawa do politycznej partycypacji" . Przypadek N i k a r a g u i w czasach dyktatorskich rządów Anastasia Somozy Debayle jest jednym z istotnych dowodów skuteczności działania międzyamerykańskie­ go systemu ochrony praw człowieka. Odkąd IACHR rozpoczęła swe prace w 1960 r., otrzymywała wiele sygnałów o gwał­ ceniu praw człowieka w tym państwie. Wobec tego w październiku 1962 r. wystosowała list do władz nikaraguańskich z prośbą o zgodę na odbycie sesji w Managui. Mimo od­ mowy, wystąpiła z nowym pismem, zgłaszając chęć zbadania na miejscu wykonywania prawa do wolnych wyborów, zawartego w art. 20 Amerykańskiej Deklaracji z 1948 r., którą Nikaragua podpisała. Somoza oświadczył wówczas, że Komisji nie wpuści, gdyż wśród jej członków znajdują się jego osobiści wrogowie, którym nie podoba się walka z komunizmem w Nikaragui. W rzeczywistości chodziło jednak o to, aby uniemożliwić Komisji przyjrzenie się wyborom 1963 r., w wyniku których prezydentem miał zostać człowiek Somozy - Rene Schick. 59

Po kilku latach Komisja znów zwróciła baczniejszą uwagę na Nikaraguę. Tym razem skoncentrowała się na badaniu napływających stamtąd skarg indywidualnych. W latach 1969-1971 przekazała do Managui trzy listy zawierające wykazy osób, które doznały różnych krzywd w wyniku działania władz i 8 stycznia 1972 r. otrzymała łączną dopo­ wiedz rządu nikaraguańskiego, że wszystkie wymienione osoby popełniły liczne prze­ stępstwa i ukarane zostały zgodnie z prawem . Podobną korespondencję Komisja wymieniała jeszcze kilkakrotnie, co w żaden spo­ sób nie wpływało na zmianę postępowania władz w Managui. Po 1977 r. sytuacja jeszcze się pogorszyła. Na wzrost opozycji wewnątrz kraju i coraz groźniejsze ataki Sandinowskiego Frontu Wyzwolenia Narodowego (FSLN), reżim Somozy odpowiedział eskalacją terroru i masowymi represjami. Sprawa Nikaragui stała się wówczas ważna i pilna dla całego systemu międzyamerykańskiego. Bardziej energicznym naciskom na rząd Somo­ zy zaczęły sprzyjać też Stany Zjednoczone. Administracja prezydenta Jimiego Cartera przywiązywała bowiem wielką wagę do zwalczania na zachodniej półkuli dyktatur i do promowania praw człowieka. 60

Sytuację w Nikaragui po zamordowaniu lidera opozycji Pedra Joaąuina Chamorro omawiała 8-10 lutego 1978 r. Stała Rada OPA. Na posiedzeniu tym przedstawiono list arcybiskupa Managui Miguela Obando y Bravo, apelujący o zaprzestanie stosowania bru­ talnej przemocy wobec społeczeństwa. W czerwcu tegoż roku, na VIII sesji Zgromadze­ nia Ogólnego OPA delegat Meksyku apelował: „systematyczne zbrodnie, gwałcenie praw

185

człowieka, tortury, zbiorowe egzekucje, porywania ludzi, a czasami całych rodzin, samo­ wolne aresztowania powinny wzbudzić głębokie zaniepokojenie OPA i wymagają, aby Organizacja zażądała od władz Nikaragui ich zaprzestania" . Zgromadzenie Ogólne nie zdobyło się jednak na żadną rezolucję w sprawie Nika­ ragui. Wówczas to IACHR zdecydowała, iż należy szybko przygotować całościowy raport na ten temat. Miała się w nim znaleźć między innymi dokumentacja dotycząca porwania przez Gwardię Narodową Somozy 338 chłopów podejrzewanych o sprzyja­ nie sandinowskiej partyzantce. Tylko 17 zostało uwolnionych po 18 miesiącach wię­ zienia bez procesu. Pozostałych 321 osób nigdy nie wróciło do swych domów, ale nie było też dowodów ich śmierci. Wiedza Komisji została znacznie wzbogacona w wyni­ ku podróży do Nikaragui sześciu jej członków, 3-12 października 1978 r. Powstał ra­ port składający się z siedmiu rozdziałów: o stanie nadzwyczajnym w Nikaragui; prawie do życia; prawic do osobistej integralności; o sądownictwie i wymiarze sprawiedliwo­ ści; o wolności wyrażania poglądów; o wolności przekonań i religii oraz o prawie do stowarzyszania się i zgromadzeń . We wszystkich tych rozdziałach zebrano wielką ilość informacji o gwałtach i zbrodniach popełnionych zwłaszcza przez Gwardię Naro­ dową na ludności rejonów podejrzewanych o sprzyjanie partyzantom, a nawet na wo­ lontariuszach Czerwonego Krzyża. Raport przesłany został w listopadzie 1978 r. rządowi nikaraguańskiemu, który odpo­ wiedział już po ośmiu dniach. Oświadczył, iż zebrane świadectwa pochodzą w większo­ ści od przedstawicieli politycznej opozycji, „która w oczywisty sposób jest zainteresowa­ na w upowszechnianiu za granicą negatywnego obrazu władzy", inne zaś zarzuty należy traktować „jako propagandę marksistowsko-leninowskich partyzantów". Dodał, żc Ko­ misja „przekroczyła swoje uprawnienia i przyjęła wyraźnie stronnicze, polityczne stano­ wisko" . Raport IACHR odegrał wielką rolę w trakcie długich obrad XVII Spotkania Minis­ trów Spraw Zagranicznych (21 września 1978-23 czerwca 1979). Jego ustalenia stały się podstawą dyskusji i przygotowania rezolucji II, która wzywała do rozwiązania kryzysu nikaraguańskiego zgodnie z następującymi zasadami: 1) natychmiastowe i ostateczne ustąpienie reżimu Somozy; 2) utworzenie na terytorium Nikaragui demokratycznego rzą­ du złożonego z sił odpowiadających woli narodu; 3) zagwarantowanie przestrzegania praw człowieka w Nikaragui bez żadnych wyjątków; 4) przeprowadzenie wolnych wybo­ rów tak szybko, jak to jest możliwe. Za rezolucją głosowało 23 czerwca siedemnaście państw amerykańskich; przeciw niej - Nikaragua i Paragwaj, a Gwatemala, Honduras, Salwador, Urugwaj i Chile wstrzymały się od głosu. W ten sposób po raz pierwszy w swych dziejach OPA wezwała rząd państwa człon­ kowskiego do ustąpienia, uzasadniając swe stanowisko koniecznością przestrzegania praw człowieka. Innym przykładem batalii o prawa człowieka prowadzonej przez instytucje systemu międzyamerykańskiego może być sprawa C h i l e . 61

62

63

61

Octavo Periodo de Sesiones. Actas y Documentos, OEA, Washington 1978, s. 40-46

Tamże, s. 27.

6 2

Report on the Situation on Humań Rights in Nicaragua, November, O A S , I A C H , Washington

C Medina Quiroga, The Battle..., op. cit., s. 225-226.

6 1

C . Medina Quiroga, The Battle..., op. cit., s. 239.

186

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

Tragiczne wydarzenia towarzyszące zamachowi stanu 11 września 1973 r. i brutalna dyktatura wojskowa wprowadzona przez gen. Augusto Pinocheta od początku były uważnie monitorowane przez IACHR. Długotrwała i wyjątkowo dobrze udokumentowana praca Komisji odegrała ogromną rolę w zapoznaniu społeczeństw zachodniej półkuli i opinii światowej ze zbrodniami i gwałtami junty wojskowej. Od razu trzeba jednak zaznaczyć, iż o Chile pod rządami Pinocheta system między­ amerykański nie mówił jednym głosem. Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka i Międzyamerykański Trybunał Praw Człowieka z godną podziwu konsekwencją i sta­ nowczością piętnowały nadużycia i krzywdy zadane wówczas społeczeństwu chilijskie­ mu. Natomiast Stała Rada OPA, spotkania ministrów spraw zagranicznych państw ame­ rykańskich i Zgromadzenie Ogólne zajęły inne stanowisko i nie zamierzały nakładać sankcji na rząd chilijski ani ograniczać jego praw członkowskich. Cecilia Medina Quiroga za­ uważyła, że „wysiłki Komisji nie spotykały się ze współdziałaniem ze strony politycz­ nych organów OPA. Przypadek Chile dobitnie pokazuje ograniczone możliwości instytu­ cji broniących praw człowieka, jeśli nie towarzyszy im zaangażowanie organów politycz­ nych" . Łagodny stosunek OPA do junty chilijskiej wynikał w dużej mierze z przekona­ nia, iż przeszkodziła ona w pojawieniu się „drugiej Kuby" na zachodniej półkuli i sku­ tecznie uniemożliwiła rozpowszechnianie komunistycznej ideologii, sprzecznej przecież z podstawowymi wartościami Zachodu. 64

Inaczej niż w przypadku Kuby czy Nikaragui, w Chile Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka od początku mogła prowadzić badania na miejscu. Rząd Pinocheta sta­ rał się bowiem bardzo o zacieśnienie przyjaznych związków z USA, a stosunków z OPA także nie chciał zadrażniać. Chociaż więc chilijski dyktator z odrazą patrzył na działal­ ność IACHR, tolerował jej obecność. Pierwsza po zamachu wrześniowym wizyta w Chile przedstawiciela Komisji, sekre­ tarza wykonawczego Luisa Reąue, odbyła się między 12 a 17 października 1973 r. Jak pisał później w swym sprawozdaniu, nowe władze chilijskie udzieliły mu żądanych in­ formacji o aresztowaniach, politycznych uchodźcach, zastosowanych represjach i wy­ miarze sprawiedliwości. Pozwolono mu także na odwiedzenie kilku miejsc, gdzie prze­ trzymywano więźniów politycznych i odbycie z nimi rozmowy. Dowiedział się wówczas o stosowaniu tortur, porywaniu osób, aresztowaniach bez sankcji prawnych i licznych morderstwach. Dziesięć miesięcy później przybyła do Chile delegacja złożona z pięciu członków Komisji (22 lipca-2 sierpnia 1974). W wyniku jej badań powstał pierwszy raport na te­ mat praw człowieka pod panowaniem junty . Stwierdzono w nim, iż Komisji umożli­ wiono obejrzenie kilku ośrodków zatrzymań i odbycie rozmów z więźniami. Jednak uzys­ kanie pełnych informacji było utrudnione, gdyż rządowy fotograf robił zdjęcia podczas spotkań, co powodowało „widoczne zdenerwowanie i strach więźniów". Komisja dowie­ działa się ponadto o pięciu więzieniach, gdzie stosowano najgorsze tortury, ale nie mogła tych miejsc odwiedzić, ponieważ miały się znajdować „w obrębie tajnych obiektów woj65

6 4

65

Tamże, s. 312.

Report on the Status of Humań Rights in Chile. Findings of „ on the spot" Observations in the Repub­ lic of Chile, My 22-August 2, 1974, October, O A S , I A C H R , 1974.

DEMOKRACJA I PRAWA CZŁOWIEKA

187

skowych". Mimo to zgromadziła wielką dokumentację, która pozwoliła na sformułowa­ nie konkluzji, iż „pod panowaniem reżimu istniejącego w Chile od 11 września 1973 r. doszło do skrajnego pogwałcenia praw człowieka". Komisja wyraziła „ugruntowane prze­ konanie", iż te gwałty były „wynikiem działań rządu Chile, przez wydawane decyzje i zastosowane środki, a także wskutek czynów popełnionych przez jego agentów". Prze­ stępstwa przeciw prawom człowieka, zdaniem Komisji, dotyczyły prawa: do życia, do osobistego bezpieczeństwa, do osobistej wolności, do sprawiedliwego postępowania są­ dowego, do wyrażania opinii i przekonań, do równości wobec prawa, do wolności zgro­ madzeń i stowarzyszeń. Drugi specjalny raport o sytuacji w Chile został zaaprobowany przez Komisję 12 marca 1976 r., z tym że jeden z ówczesnych jej członków, Manuel Bianchi, narodowości chilij­ skiej, zgłosił votum separatum. Trzeci raport Komisja przyjęła 11 lutego 1977 r. Jednak za najpełniejszy i najlepiej udokumentowany uważa się raport czwarty z lipca 1985 r. Powstał on w inny sposób niż dotychczasowe. Po raz pierwszy bowiem rząd Pinocheta odmówił Komisji zgody na przyjazd. W liście z 16 stycznia 1985 r. władze w Santiago oskarżyły j ą o wrogość wobec Chile i stronniczość. Komisja musiała sięgnąć do innych źródeł, opracowując syntezę o stanie praw człowieka w Chile w całym okresie od 11 wrześ­ nia 1973 do lipca 1985 r. W tym czasie junta chilijska przeżywała już swój zmierzch i nawet administracja prezydenta Reagana, przez długie lata uważająca Pinocheta za wzorowego polityka, któ­ ry ocalił swój kraj od komunizmu - odwróciła się od niego. Dlatego bogaty materiał zgromadzony w czwartym raporcie wzbudził wyjątkowy rezonans nie tylko na zachod­ niej półkuli, lecz także w całej społeczności międzynarodowej. Wielka praca wykonana przez IACHR nie miała jednak większego wpływu na postę­ powanie głównych politycznych organów OPA. Pierwsze raporty Komisji były wpraw­ dzie rozpatrywane na sesjach Zgromadzenia Ogólnego (V w maju 1975 i V I w czerwcu 1976), ale ograniczono się do postulatu, aby Komisja kontynuowała swą działalność i przy­ gotowała kolejne, osobne sprawozdanie o Chile. Rezolucja przyjęta przez VII Zgroma­ dzenie Ogólne OPA (czerwiec 1977) dziękowała Komisji za trzeci raport, ale nie zlecała przygotowania następnego. Wyrażano jedynie gorące pragnienie, aby rząd chilijski moż­ liwie jak najszybciej przywrócił respektowanie praw człowieka. W latach 1977-1984 Komisja zrezygnowała zatem z raportów specjalnych o Chile i informacje o tym państwie umieszczała w raportach rocznych dotyczących całej hemisfery. Później wprawdzie ogło­ szono jeszcze zbiorczy raport czwarty, który był dyskutowany na XV sesji zwykłej Zgro­ madzenia Ogólnego OPA w grudniu 1985 r., ale i on doprowadził jedynie do przyjęcia ogólnikowej rezolucji. Widzimy więc, że OPA nigdy jednoznacznie nie potępiła gwałcenia praw człowieka przez juntę chilijską. Natomiast jej Komisja odegrała niewątpliwie ważną rolę w stałym monitorowaniu i piętnowaniu zbrodni popełnionych w tym kraju.

188

PROBLEMY POKOJU I BEZPIECZEŃSTWA

2. PROBLEMY POKOJU I BEZPIECZEŃSTWA

Na tejże konferencji w Meksyku aż szesnaście państw amerykańskich podpisało pro­ tokół przystąpienia do haskiej konwencji o pokojowym rozwiązywaniu sporów między­ narodowych, który przewidywał uznawanie decyzji Stałego Trybunału Arbitrażowego w Hadze. Dlatego w traktacie o obowiązkowym arbitrażu dziewięć państw latynoamery­ kańskich potwierdzało jurysdykcję Trybunału haskiego, ale nie wykluczało możliwości powołania specjalnej instytucji regionalnej tego typu. Wkrótce taka instytucja się pojawiła, gdyż na mocy traktatu podpisanego 20 grudnia 1907 r. przez pięć państw subregionu utworzono Środkowoamerykański Sąd Sprawiedli­ wości. Miał siedzibę w miejscowości Cartago (Kostaryka) i funkcjonował przez dziesięć lat. W tym czasie rozpatrywał nie tylko spory międzynarodowe, lecz także skargi obywa­ teli na postępowanie rządów. Najgłośniejsza sprawa dotyczyła skargi Salwadoru i Hondurasu, które uważały, iż możliwość zbudowania w Zatoce Fonseca morskiej bazy Stanów Zjednoczonych na mocy traktatu Bryan-Chamorro zagraża ich bezpieczeństwu narodowemu. Sąd Środkowoame­ rykański przyznał im rację, ale nie spowodowało to zmian w traktacie podpisanym przez USA i Nikaraguę w 1914 r. Niewątpliwie do ważnych dokumentów ruchu panamerykańskiego należy zaliczyć traktat o unikaniu konfliktów między państwami amerykańskimi i zapobieganiu takim konfliktom, zwany traktatem Gondry (1923), o którym już wspominaliśmy (patrz s. 65). Został on podpisany przez wszystkie dwadzieścia jeden państw członkowskich, a ratyfi­ kowany przez dwadzieścia z nich (poza Argentyną). Uważa się, że traktat Gondry uzupełniony został Konwencją generalną koncyliacji amerykańskiej, podpisaną na konferencji waszyngtońskiej 5 stycznia 1929 r. przez dwa­ dzieścia obecnych na niej państw, a ratyfikowaną przez osiemnaście (weszła w życie 15 lis­ topada 1929). To nawiązanie zawarte zostało w art. 2 konwencji waszyngtońskiej, gdzie stwierdza się, iż Komisja Badawcza, o której mówi art. 4 traktatu Gondry, „będzie miała również charakter Komisji Koncyliacyjnej". Natomiast w art. 3 konwencji zapisano, iż dwie komisje stałe powołane przez traktat Gondry (z siedzibą w Waszyngtonie i Montevideo) zobowiązuje się teraz do pełnienia także funkcji koncyliacyjnych - bądź z własnej inicjaty­ wy, bądź na żądanie którejś ze stron - zanim nie ukonstytuuje się Komisja Badawcza.

2.1. Podstawy traktatowe pokojowych rozwiązań i bezpieczeństwa regionalnego Za pierwsze wielostronne porozumienie na zachodniej półkuli zawierające zobowią­ zanie do wspólnego szukania pokojowych rozwiązań należy uznać Traktat o unii, lidze i stałej konfederacji, zawarty na Bolivarowskim kongresie panamskim 1826 r. Artykuł 13, par. 3 traktatu mówił, iż jego celem jest: „dążenie do koncyliacji i mediacji wszyst­ kich kwestii, które mogą wyniknąć między państwami sojuszniczymi lub między nimi a jednym lub kilkoma państwami spoza Konfederacji, w sytuacjach zagrażających jej zwartości lub wciągnięciem w wojnę wskutek oskarżeń o krzywdy, szkody lub popełnie­ nie innych czynów". Artykuły 16, 17 i 18 zobowiązywały sygnatariuszy do „przyjaznego łagodzenia wszelkich sporów" między nimi lub poddawania ich do rozstrzygnięcia Zgro­ madzeniu Generalnemu, którego decyzje będą obligatoryjne, jeśli państwa wyraźnie to zadeklarują . 66

Ciekawą formę rozwiązywania sporów przewidywał uchwalony na drugim kongresie hispanoamerykańskim w Limie (1864-1865) Traktat o utrwaleniu pokoju między uma­ wiającymi się państwami amerykańskimi. W artykułach 1-2 przewidywał on, iż spór, który nie może być rozwiązany „w żaden inny pokojowy sposób", oddany zostanie w rę­ ce bezstronnego arbitra lub zgromadzenia plenipotencjariuszy, gdzie decyzje podejmo­ wane będą większością głosów . O stopniowym kształtowaniu się systemu ochrony pokoju i bezpieczeństwa regional­ nego możemy jednak mówić dopiero od czasu powołania pierwszej organizacji paname­ rykańskiej w 1890 r. Już na Pierwszej Międzynarodowej Konferencji Państw Amerykań­ skich doszło do namiętnej dyskusji na temat projektu traktatu o obowiązkowym arbitra­ żu . Najostrzej projektowi przeciwstawiło się wówczas Chile, obawiające się o los swych nabytków terytorialnych uzyskanych kosztem Boliwii i Peru w czasie niedawno zakoń­ czonej wojny Pacyfiku. Proponowany traktat podpisało wprawdzie jedenaście państw, ile przed wyznaczoną datą (1 maja 1891) żadne z nich nie dokonało ratyfikacji. Sprawa powróciła więc na drugą konferencj ę panamerykańska w Meksyku (1901/1902), jdzie Traktat o obowiązkowym arbitrażu podpisało dziewięć państw latynoamerykań­ skich (Argentyna, Boliwia, Dominikana, Gwatemala, Meksyk, Paragwaj, Peru, Salwa­ dor, Urugwaj), a po ratyfikacji przez sześć z nich - wszedł w życie 1 stycznia 1903 r. zobowiązywał sygnatariuszy do „oddania pod arbitraż wszystkich kontrowersji, które nogą powstać między nimi i nie zostaną rozwiązane w drodze dyplomatycznej", jednak )ez naruszenia „niezależności lub honoru narodowego" . 67

68

69

6 6

Patrz dok. nr 4.

6 7

Jesus Maria Yepes, Del Congreso de Panama a la Conferencia de Caracas 1826-1954, 955, t. 206. 6 8

189

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

Szerzej na ten temat: W. Dobrzycki, Stosunki..., op. cit., s. 44. Tratados y convenciones interamericanos de paz, Washington 1973, s. 1.

Caracas

Na konferencji waszyngtońskiej dwadzieścia państw podpisało też Traktat generalny arbitrażu międzyamerykańskiego (ratyfikowało go szesnaście państw, wszedł w życie 28 października 1929). Ograniczał on arbitraż do określonych kwestii prawnych, do któ­ rych zaliczano: a) interpretację traktatów; b) jakikolwiek punkt prawa międzynarodowe­ go; c) wszystko co mogłoby oznaczać pogwałcenie zobowiązań międzynarodowych; d) sprawy związane z odszkodowaniami (art. 1). Wyłączono natomiast spod działania traktatu: a) wszystko co podlega jurysdykcji wewnętrznej państw pozostających w spo­ rze; b) sprawy dotyczące interesów państw, które nie są stronami tego traktatu (art. 2). Wymagano, aby strony sporu uzgodniły najpierw między sobą: wyraźną materię sporu; siedzibę trybunału, reguły, które będą stosowane w czasie rozwiązywania sporu oraz „po­ zostałe warunki, które Strony uważają za ważne" (art. 4). Mimo niemal powszechnej akceptacji tego traktatu jako całości (nie podpisała go tylko Argentyna), aż czternaście państw złożyło zastrzeżenia do różnych jego zapisów. USA zastrzegły na przykład, iż decyzja skierowania sprawy do arbitrażu będzie zależała

190

PROBLEMY POKOJU I BEZPIECZEŃSTWA

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

każdorazowo od Prezydenta oraz zgody Senatu, po uzyskaniu aprobaty dwóch trzecich obecnych senatorów. Traktat poddawany był krytyce z różnych powodów. Prawnik panamski Ricardo A l faro pisał: „Główna słabość traktatu polega na tym, iż nie ustala on jasno, czy jakaś kon­ trowersja podlega arbitrażowi, czy nie. Stąd też jakiekolwiek państwo może odmówić poddania pod arbitraż określonej kwestii, głosząc, iż nie ma ona charakteru sądowego lub wchodzi w zakres wyjątków zawartych w artykule drugim. Artykuł ten wyłącza spod arbitrażu kwestie wewnętrzne nieujęte w prawie międzynarodowym oraz te, które doty­ kają interesów państwa trzeciego, nie uczestniczącego w sporze. Takie argumenty łatwo pozwalają uniknąć arbitrażu, zwłaszcza jeśli przytacza je państwo silniejsze spośród uczest­ niczących w sporze. Inną słabością traktatu jest zapis, że przed powołaniem trybunału arbitrażowego wymaga się współdziałania państw toczących spór, co tylko komplikuje i opóźnia zasadnicze postępowanie" . Argentyna, która nie uczestniczyła w konferencji waszyngtońskiej 1929 r. i nie pod­ pisała uchwalonych tam dokumentów, wystąpiła z własną inicjatywą pokojową. Bezpo­ średnią jej przyczyną była tocząca się wówczas wojna o Gran Chaco między dwoma sąsiadami Argentyny: Boliwią i Paragwajem. Wojna wykazała nieskuteczność dotych­ czasowych mechanizmów rozwiązywania sporów, co skłoniło ministra spraw zagranicz­ nych Argentyny Carlosa Saavedrę Lamasa do przedstawienia projektu nowego traktatu. Wniesiono go jednak nie na forum panamerykańskie, lecz na osobną konferencję w Rio de Janeiro. Na tej konferencji sześć państw latynoamerykańskich (Argentyna, Brazylia, Chile, Meksyk, Panama, Urugwaj) podpisało 10 października 1933 r. Traktat antywojen­ ny o nieagresji i koncyliacji. Później uczyniło to jeszcze czternaście innych państw ame­ rykańskich-wszystkie poza Boliwią. Stany Zjednoczone, przedkładając 10 sierpnia 1934 r. dokumenty ratyfikacyjne, zastrzegły, iż podpisanie traktatu nie oznacza rezygnacji z żad­ nych praw uzyskanych na mocy innych traktatów lub zgodnych z prawem międzynarodo­ wym . Traktat, zwany najczęściej paktem Saavedry Lamasa, podpisało jedenaście państw europejskich, chociaż z wieloma zastrzeżeniami. Traktat Saavedry Lamasa jest ciekawy w tej części, która zawiera ogólne spostrzeżenia i zasady. Już w preambule zauważa się, że jednym z najbardziej skutecznych sposobów utrzymania pokoju, nie tylko na zachodniej półkuli, lecz także na świecie, jest „stworzenie stałego systemu koncyliacji w celu rozwiązywania konfliktów międzynarodowych". W ar­ tykułach 1 i 2 państwa-strony paktu potępiają wojny agresywne oraz deklarują iż nie będą uznawać żadnych rozstrzygnięć terytorialnych uzyskanych za pomocą siły zbrojnej. W ar­ tykule 3 stwierdzają: jeśli jakiekolwiek państwo pozostające w sporze nie dotrzyma wymie­ nionych zobowiązań, zrobią wszystko, aby pokój utrzymać. W tym celu „wspólnie i soli­ darnie przyjmą postawę neutralną" (una actitud comun y solidaria) i mogą zastosować środki polityczne, prawne i ekonomiczne dozwolone przez prawo międzynarodowe, a na­ wet mobilizować opinię publiczną (gravitar la influencia de la opinión publica), ale w żad­ nym przypadku nie uciekną się do interwencji dyplomatycznej czy zbrojnej. 70

71

Ogólnikowość tego artykułu wywoływała różne interpretacje i wątpliwości. Moreno Pino widział w nim pierwszą zapowiedź późniejszych uregulowań w dziedzinie bezpie­ czeństwa zbiorowego . Natomiast wybitny prawnik peruwiański Alberto Ulloa pisał: „Artykuł 3 (...) zawiera głębokie przeciwieństwa. Pozwala bowiem, z jednej strony, na użycie środków politycznych, prawnych i ekonomicznych przeciw państwom agresorom. Ogranicza jednak, z drugiej strony, te instrumenty poprzez deklarację, że państwa nie będą uciekać się w żadnym przypadku do interwencji dyplomatycznej lub zbrojnej, cho­ ciaż pozostawiają wyjątek dla zobowiązań wynikających z innych traktatów zbiorowych. Ponieważ zaś te zobowiązania są określone o wiele szerzej w artykule 16 paktu Ligi Narodów , w rezultacie pakt antywojenny okazał się o wiele mniej zaawansowany, co osłabiło jego znaczenie" . Zwracano także uwagę, iż art. 5 paktu formułował aż cztery możliwości ograniczenia procedury koncyliacji, a samej Komisji Koncyliacyjnej nadawał charakter instytucji ad hoc (art. 6), co także zmniejszało jej skuteczność . Wyłącznie problemom umacniania pokoju na zachodniej półkuli poświęcona była międzyamerykańska konferencja w Buenos Aires w 1936 r., o której już pisałem w roz­ dziale I (patrz s. 71-72). Przypomnijmy więc tylko, iż podpisano na niej aż sześć trakta­ tów i konwencji. Teksty dwu z nich: Konwencji w sprawie ustanowienia, utrzymania i umocnienia pokoju oraz Deklaracji zasad solidarności i współpracy międzyamerykań­ skiej - można znaleźć w niniejszej książce (patrz dok. nr 19 oraz nr 20). Natomiast traktat dotyczący zapobieganiu kontrowersjom mówił o stworzeniu wielo­ narodowej komisji, której „powierzono by misję studiowania i proponowania środków ułatwiających eliminowanie przyczyn przyszłych sporów i konfliktów". Traktat ten, pod­ pisany przez wszystkie dwadzieścia jeden państw, a ratyfikowany przez czternaście z nich, wszedł w życie 29 lipca 1937 r. W Buenos Aires przygotowano też Międzyamerykański traktat w sprawie dobrych usług i mediacji. Według zapisu w preambule, miał on „uła­ twiać jeszcze bardziej stosowanie pokojowych środków rozwiązywania kontrowersji". Proponował też nowy mechanizm, polegający na możliwości skorzystania z dobrych usług lub mediacji „wybitnego obywatela amerykańskiego". Państwa pozostające w sporze mogły wybrać takiego obywatela z przedstawionej im listy nazwisk (art. 1). Ważne było zatem, w jaki sposób zostanie utworzona. Opisano to w artykule drugim: po ratyfikacji traktatu, każde państwo przedstawiłoby nazwiska dwóch swoich wybitnych obywateli i na tej pod­ stawie Unia Panamerykańska sporządziłaby urzędową listę mediatorów. Gdyby strony sporu nie osiągnęły porozumienia co do wybrania wspólnego mediatora, mogły one wska­ zać po jednym kandydacie z tej właśnie listy. Ci dwaj kandydaci następnie wybraliby jednego spośród pozostałych na liście. Ustalony ostatecznie mediator miał zwołać spo­ tkanie reprezentantów stron sporu i w ciągu sześciu miesięcy wynegocjować pokojowe i sprawiedliwe porozumienie. Jeśli zaś jego misja zakończyłaby się niepowodzeniem, spor 72

73

74

75

7 2

I. Moreno Pino, Origenes..., op. cit, s. 233. Artykuł 16 paktu Ligi Narodów przewidywał m.in. możliwość użycia sił zbrojnych, „aby wymusić poszanowanie zobowiązań Ligi"; L . Gelberg (red.), Prawo międzynarodowe..., op. cit, t. II, s. 36. Informes del Asesor Tecnico- Juridico, Ministerio de Relaciones Exteriores, Lima 1940, s. 71-72, za: M.M. Bali, The OAS..., op. cit, s. 420. Patrz dok. nr 17. 7 3

74

7 0

Opinia R. Alfaro w: Recomendaciones e Informes 1967-1973, Comite Juridico Interamericano, Wa­ shington 1978, t. 10, s. 395. Tratados y..., op. cit, s. 28. 71

191

7 5

192

193

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY POKOJU I BEZPIECZEŃSTWA

zostałby poddany postępowaniu koncyliacyjncmu, przewidzianemu we wcześniejszych trak­ tatach i konwencjach. Traktat podpisały wszystkie państwa ruchu panamerykańskiego, a ra­ tyfikowało go piętnaście z nich (wszedł w życie również 29 lipca 1937). Wspomnieć trzeba o jednym jeszcze dokumencie pokojowej konferencji w Buenos Aires, a mianowicie o konwencji dotyczącej koordynacji i realizacji traktatów istnieją­ cych między państwami amerykańskimi. W artykule pierwszym wyliczała wszystkie do­ tychczasowe porozumienia mówiące o pokoju, na końcu uroczyście je potwierdzając. W artykule trzecim zapisano, że w czasie procesu mediacyjnego lub koncyliacyjnego strony pozostające w konflikcie powstrzymają się od wszelkich akcji zbrojnych co najmniej przez sześć miesięcy. Pozostałe artykuły konwencji mówiły o procedurach i metodach postępowania państw w sytuacji, jeśli kontrowersji nie uda się rozwiązać środkami poko­ jowymi. Akcentowano zwłaszcza zasadę „wspólnego i solidarnego" działania państw amerykańskich niezaangażowanych w spór, zawartą w pakcie Saavedry Lamasa. Ważnym wydarzeniem w procesie kodyfikacji zasad międzyamerykańskich stała się Konferencja w sprawie Wojny i Pokoju w Meksyku-Chapultepec (1945). Przyjęto na niej rezolucję XXXIX, polecającą Międzyamerykańskiemu Komitetowi Prawnemu przy­ gotowanie projektu „Międzyamerykańskiego Systemu Pokoju, zawierającego syntezę porozumień kontynentalnych w dziedzinie zapobiegania i pokojowego rozwiązywania kontrowersji, zakładając, że stopniowe i postępujące wprowadzanie ich w życie przynie­ sie pożądane rezultaty". Także główny dokument konferencji: Deklaracja z Chapultepec, zapowiedziała zawarcie takiego traktatu. Komitet Prawny opracował szkic „zamówionego" Międzyamerykańskiego Systemu Pokoju już we wrześniu 1945 r. i przesłał go do rządów z prośbą o komentarze i opinie. W dalszych pracach Komitet wziął też po uwagę rezolucję X konferencji w Rio de Jane­ iro, na której uchwalono traktat Rio. Rezolucja proponowała, aby na przyszłej Dziesiątej Konferencji Państw Amerykańskich określić: „sposoby, które zapewnią efekty wność po­ kojowego systemu bezpieczeństwa, m.in. arbitraż obowiązkowy w przypadku wszyst­ kich kontrowersji, które są niebezpieczne dla pokoju, a nie mają natury prawnej" . Sytuację przed konferencją założycielską OPA dwoje znanych badaczy amerykań­ skich oceniało następująco: „Międzyamerykański system pokoju, taki jaki został określo­ ny w traktatach, wywoływał rozczarowanie. Chociaż w tym czasie dochodziło do kon­ fliktów i sporów, rzadko był stosowany. Nieskuteczność mechanizmów pokoju wynikała z wielu powodów. Jedną z wielkich niedogodności był fakt, iż żaden z tych traktatów nie został ratyfikowany przez wszystkie republiki amerykańskie. Ponadto wiele artykułów objęto rozległymi zastrzeżeniami stron traktatów (...). Tak więc, nawet jeśli wszyscy uczestnicy sporu jakiś traktat ratyfikowali, to zaraz powstawały wątpliwości, do jakiego stopnia obowiązują ich konkretne zapisy" . Autorzy amerykańscy wykazywali różne sła­ bości postępowania koncyliacyjnego, zwłaszcza w traktacie Gondry, traktacie antywo­ jennym czy generalnej konwencji koncyliacji międzyamerykańskiej.

Wielkie nadzieje łączono więc z konferencją bogotańską 1948 r., która miała wiele procedur pokojowych poprawić i uzupełnić. W uchwalonej wówczas Karcie OPA poko­ jowemu załatwianiu sporów poświęcono tylko cztery artykuły (20-23). Jeden z nich gło­ sił: „Pokojowe sposoby są następujące: rokowania bezpośrednie, dobre usługi, pośred­ nictwo, badania i koncyliacja, orzecznictwo sądowe, arbitraż oraz inne sposoby, na które mogłyby się w każdej chwili zgodzić strony będące w sporze". Dopiero więc uchwalony na tejże konferencji Traktat amerykański o pokojowym za­ łatwianiu sporów (pakt bogotański) był syntezą wszystkich dotychczasowych doświad­ czeń i ustaleń. Analiza jego zawartości znajduje się w początkowej części książki (patrz s. 86-88). Pakt bogotański miał zastąpić dotychczasowe traktaty i konwencje międzyame­ rykańskie w dziedzinie, której dotyczył. W rzeczywistości tak się jednak nie stało. Ratyfi­ kowało go tylko czternaście państw amerykańskich, a więc pozostałe państwa obowiązują - i to w różnym stopniu - wcześniejsze i mniej ambitne porozumienia. Dlatego też Mię­ dzyamerykański Komitet Prawny swój obszerny raport z 16 września 1971 r., przedstawio­ ny Sekretarzowi Generalnemu OPA, kończy deklaracją iż „najlepszym środkiem konsoli­ dacji i doskonalenia międzyamerykańskiego systemu pokoju jest pakt bogotański, powi­ nien być więc ratyfikowny przez państwa, które dotychczas tego nie uczyniły" . W latach I I wojny światowej w ruchu panamerykańskim pojawił się termin „obrona polityczna" {political defense). Oznaczał on wówczas zwalczanie prób infiltracji regionu przez państwa osi faszystowskiej. I Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicz­ nych obradujące w Panamie tuż po wybuchu wojny uchwaliło rezolucję XI, rekomendującą rządom „przyjęcie niezbędnych środków w celu wykorzenienia z Ameryk propagandy dok­ tryn wymierzonych we wspólny ideał międzyamerykańskiej demokracji" . Zwalczaniu dywersyjnej działalności państw faszystowskich poświęcono wiele miej­ sca na I I Spotkaniu Konsultacyjnym w Hawanie (lipiec 1940). Najważniejszym jednak jego osiągnięciem okazała się rezolucja XV, mówiąca o solidarności państw amerykań­ skich w obliczu agresji, co zapoczątkowało tworzenie regionalnego systemu bezpieczeń­ stwa. W 1942 r. powołano Nadzwyczajny Doradczy Komitet Obrony Politycznej (Emergency Advisory Committee for Political Defense, CPD). Zasadę solidarności amerykań­ skiej mocno wyeksponowano w Deklaracji z Chapultepec z 1945 r.: „Każdy zamach pań­ stwowy na całość lub nienaruszalność terytorium albo na suwerenność lub niezależność polityczną państwa amerykańskiego będzie uważany zgodnie z częścią III - za akt napa­ ści na inne państwa podpisujące niniejszą Deklarację. Każde wtargnięcie sił zbrojnych jednego państwa na terytorium drugiego, z pogwałceniem granic ustalonych traktatem i w nim oznaczonych, stanowić będzie akt napaści".

76

77

7 6

I. Moreno Pino, Origenes..., op. cit., s. 237.

7 7

A. Van Wynen Thomas, A.J. Thomas Jr, La Organización

s. 362.

78

79

System bezpieczeństwa zbiorowego został jednak ukształtowany dopiero na konfe­ rencji w Rio de Janeiro, gdzie 2 września 1947 r. podpisano Międzyamerykański traktat o pomocy wzajemnej (traktat Rio). Zobowiązania wówczas przyjęte przez państwa ame­ rykańskie i mechanizmy działania traktatu Rio przedstawione zostały już w rozdziale I I (patrz s. 80-83). 7 8

de los Estados Americanos, Mexico 1968,

7 9

Recomendaciones e Informes..., op. cit., s. 407. Report on the First Meeting of the Ministers of Foreign Affairs of the American Republics, Washing­

ton 1939, s. 19.

194

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

195

PROBLEMY POKOJU I BEZPIECZEŃSTWA

Problem „politycznej obrony" zachodniej hemisfery w nowych realiach międzynaro­ dowych pojawił się na Dziewiątej Międzynarodowej Konferencji Państw Amerykańskich w Bogocie (1948). Termin ten miał odtąd oznaczać zwalczanie ruchu komunistycznego i totalitarnej doktryny komunizmu na zachodniej półkuli. Uczestnicy konferencji w rezo­ lucji XXXII z Bogoty (Ochrona i obrona demokracji w Amerykach) uznali, iż sytuacja w świecie wymaga poczynienia pilnych kroków w celu zdemaskowania taktyki między­ narodowego komunizmu i innego totalitaryzmu. Wskazywali na „antydemokratyczną na­ turę" oraz „interwencjonistyczne tendencje" ruchu komunistycznego, sprzecznego z ame­ rykańską koncepcją wolności. W związku z tym państwa amerykańskie oświadczały, iż: 1) potwierdzają wolę prowadzenia polityki zmierzającej do poprawy warunków życia i przestrzegania praw człowieka; 2) potępiają taktykę wszystkich systemów, specjalnie zaś komunistycznego i innych totalitarnych reżimów, tłumiących prawa polityczne i oby­ watelskie; 3) zastosują „niezbędne środki w celu wykorzenienia i zapobieżenia działalno­ ści zagranicznych rządów, organizacji lub osób zmierzających do obalenia demokratycz­ nych instytucji, wywołania chaosu w wewnętrznym życiu politycznym lub upowszech­ niania wywrotowej propagandy i strachu. Oświadczają iż narody amerykańskie mają wolne i suwerenne prawo rządzić się zgodnie z ich demokratycznymi aspiracjami"; 4) wy­ mieniać będą informacje o próbach takiej dywersyjnej działalności podejmowanej na ich narodowych terytoriach . 80

Sprawom uzgodnienia wspólnych zadań w walce z międzynarodowym komunizmem niemal w całości poświęcone zostało IV Spotkanie Konsultacyjne w Waszyngtonie (26 marca-7 kwietnia 1951). Uchwalona wówczas deklaracja pokazała, iż obie Ameryki zgodnie opowiadają się za obroną wspólnych wartości. Potwierdzono więc, iż „agresywna działal­ ność międzynarodowego komunizmu gwałci zasadę nieinterwencji, zakłóca spokój ludów tej hemisfery, zagraża wolności i demokracji". Uzgodniono też wspólną strategię związaną z toczącą się wówczas wojną koreańską o czym szerzej pisałem przy innej okazji . Trzy lata później, w marcu 1954 r., odbyła się ostatnia, Dziesiąta Konferencja Mię­ dzyamerykańska w Caracas. Według Departamentu Stanu USA, komunistyczna infiltra­ cja na zachodniej półkuli wówczas niebezpiecznie się rozszerzała, o czym świadczyły rządy prezydenta Jacobo Arbenza w Gwatemali. Zosta on wprawdzie wybrany w sposób w pełni demokratyczny, ale później, jak mówił John Foster Dulles, „szeroko otworzył drzwi komunizmowi". Krytyka rządu gwatemalskiego na Dziesiątej Konferencji miała przygotować drogę do podjęcia zbiorowej interwencji na mocy traktatu Rio. Jak pamiętamy (patrz s. 95-96), państwa latynoamerykańskie solidarnie sprzeciwiły się takiej interpretacji i rządu Gwatemali nie potępiły. Wybitny prawnik meksykański Isidro Fabela nazwał postawę sekretarza stanu Dullesa na konferencji w Caracas „kontynental­ nym makkartyzmem" . Nawet ambasador USA w OPA John Dreier, któremu przecież nie można zarzucić „antyamerykańskich fobii", pisał później: „Raczej obawa przed polityczną dominacją USA niż sympatia do komunizmu stanowiły główną przyczynę niechęci do OPA, okazywanej przy różnych okazjach (has been a main reason for the reluctance ofthe OAS 81

on the various occassions). Potrzeba obrony przed komunizmem nie jest kwestionowana, ale według latynoamerykańskiej opcji nie usprawiedliwia ryzyka politycznej dominacji USA; Latynosi mówią więc: Komunizm nie! Yankeska interwencja - także nie!" . Państwa latynoamerykańskie nie miały żadnych oporów, uzgadniając w Caracas z USA wspólną rezolucję „potępiającą działalność międzynarodowego ruchu komunistycznego, usiłującego mieszać się w amerykańskie sprawy". Główna część „rezolucji antykomuni­ stycznej" czyli Deklaracji solidarności dla zachowania politycznej integralności państw amerykańskich przeciw interwencji międzynarodowego komunizmu głosiła: „Dominacja i kontrola politycznych instytucji jakiegokolwiek państwa amerykańskiego przez mię­ dzynarodowy ruch komunistyczny, usiłujący rozciągnąć na tę hemisferę system politycz­ ny pozakontynentalnego mocarstwa, oznacza zagrożenie suwerenności i politycznej nie­ zależności państw amerykańskich i niebezpieczeństwo dla pokoju Ameryki, co upoważ­ nia do zwołania spotkania konsultacyjnego w celu podjęcia odpowiednich działań zgod­ nie z istniejącymi traktatami". Nie było jednak zgody na wymienienie w tym kontekście rządu gwatemalskiego. Przeciwnie, na skutek nalegań delegacji latynoamerykańskich do rezolucji włączono na­ stępujące stwierdzenie końcowe: „Ta deklaracja polityki zagranicznej, ogłoszona przez republiki amerykańskie w związku z niebezpieczeństwami mającymi swe źródło poza hemisferą jest uczyniona po to, aby chronić, a nie ograniczać nienaruszalne prawo każ­ dego państwa amerykańskiego do wolnego wyboru własnej formy rządu, systemu gospo­ darczego, społecznego i kulturalnego" . 83

84

2.2. Traktat Rio w praktyce 2.2.1. Kostaryka i Nikaragua Do połowy lat sześćdziesiątych w rozwiązywaniu konfliktów posłużono się traktatem Rio trzynastokrotnie - i to niemal wyłącznie na obszarze Ameryki Środkowej i Karaibów. Po raz pierwszy zastosowano go w przypadku konfliktu między Kostaryką i Nikara­ guą. Przedstawiciel Kostaryki 11 grudnia 1948 r. poinformował przewodniczącego Rady OPA, iż na terytorium jego kraju wkroczyły siły zbrojne Nikaragui. Rada OPA, działając w charakterze tymczasowego organu konsultacyjnego przewidzianego w traktacie Rio i w Karcie OPA , wyznaczyła Komisję Badawcząi wysłała jąna miejsce wydarzeń. Już 24 grudnia Rada, po zapoznaniu się ze sprawozdaniem Komisji, uchwaliła pięciopunktową rezolucję wzywającą rządy Kostaryki i Nikaragui do powstrzymania się od wrogich 85

82

8 0

81

M.M. Bali, The OAS..., op. cit., s. 446-447.

Szerzej na ten temat w: W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe..., op. cit., s. 120-124. Isidro Fabela, „La conferencia de Caracas y la actitud anticomunista de Mexico", Cuadernos Americanos 1954 (Mayo-Junio), s. 17.

J.C. Dreier, The Organization..., op. cit., s. 49-50. Tamże, s. 51. Takie uprawnienia nadawał Radzie OPA art. 12 traktatu Rio. Natomiast art. 52 Karty OPA głosił: „Rada może pełnić prowizorycznie funkcje organu konsultacyjnego, gdy nastąpią okoliczności przewidziane w art. 43 niniejszej Karty". W art. 43 Karty zapisano: „W razie gdyby nastąpił zamach zbrojny w obrębie terytorium jednego z państw amerykańskich albo w obrębie strefy bezpieczeństwa określonej przez obowiązu­ jące traktaty, spotkanie konsultacyjne będzie zwołane niezwłocznie. Spotkanie takie będzie natychmiast zwo­ łane przez przewodniczącego Rady Organizacji, który równocześnie zwoła posiedzenie samej Rady'. 8 5

197

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY POKOJU I BEZPIECZEŃSTWA

aktów. Ustaliła bowiem, iż na terytorium Nikaragui szkolono i uzbrajano „rewolucyjne elementy", składające się głównie z uchodźców kostarykańskich, którzy zamierzali oba­ lić rząd w San Jose. Nie było też wątpliwości, że oddziały inwazyjne wyruszyły z teryto­ rium Nikaragui. Dlatego też wezwano rząd w Managui, aby zaniechał w przyszłości ta­ kich działań. Jednak punkt trzeci rezolucji wskazywał, że również na terytorium Kostary­ ki organizuje się zbrojne grupy „konsirujące przeciw bezpieczeństwu Nikaragui i innych siostrzanych republik". Rada OPA wyznaczyła pięcioosobową Komisję Ekspertów Wojskowych do monito­ rowania dalszego przebiegu konfliktu oraz powołała Komitet z udziałem przedstawicieli obu rządów, do przygotowania porozumienia pokojowego. Prace przebiegały bardzo sprawnie i już 21 lutego 1949 r. podpisano Pakt przyjaźni, w którym strony zobowiązy­ wały się nie czynić w przyszłości wobec siebie wrogich kroków . Po kilku latach znów doszło do konfliktu między obu państwami. Dyktator Nikaragui Anastasio Somoza Garcia nie mógł znieść socjaldemokratycznego polityka Jose Figueresa Ferrery, który znów, tak jak w latach 1948-1949, stał na czele rządu Kostaryki. Somo­ za organizował akcje dywersyjne i wywrotowe, aby obalić władze w San Jose. Na prośbę Kostaryki 11 stycznia 1955 r. zebrała się Rada OPA w charakterze tymcza­ sowego organu konsultacyjnego, zgodnie z artykułem 12 traktatu Rio. Już 14 stycznia „potępiła akt interwencji, której Kostaryka stała się ofiarą". Wówczas rząd w Managui oświadczył, iż dwa samoloty P-51 naruszyły jego obszar powietrzny, a zbrojne oddziały z terenu Kostaryki przedostają się na teren Nikaragui. Rada OPA wezwała zatem oba rządy, aby mianowały swoich przedstawicieli do Komisji Badań i Koncyliacji, zgodnie z artykułem 17 Traktatu amerykańskiego o pokojowym załatwianiu sporów (paktu bogotańskiego) . Ponieważ tym razem komisji takiej nie udało się powołać, Rada utworzyła dziewięcioosobowy Komitet Specjalny do zajęcia się tą sprawą. Komitet zdołał do wrześ­ nia przygotować projekt porozumienia, które rządy Nikaragui i Kostaryki 9 stycznia 1956 r. podpisały w siedzibie Unii Panamerykańskiej .

tam wojny domowej. Pozostałych członków grupy rząd Hondurasu aresztował i osadził w więzieniu, a także oświadczył, iż podejmie wszelkie środki, aby w przyszłości unie­ możliwić podobne akcje ze swego terytorium. 2. Grupa około 110 uzbrojonych ludzi przetransportowana została do Nikaragui prywatnymi samolotami z miejscowości Punta Llorona, leżącej w południowo-zachodniej części Kostaryki. Oddział uzbrojony został w broń „zakupionąna czarnym rynku w San Jose'", ale o całej akcji władze kostarykań­ skie nie wiedziały. 3. „W Kostaryce przebywa grupa uchodźców, członków Nikaraguań­ skiego Ruchu Rewolucyjnego, która pod kierunkiem dr Enriąue Lacayo Farfana zamie­ rza doprowadzić do upadku rządu w Nikaragui. Cieszy się poparciem ważnych osobisto­ ści kostarykańskich". 4. Rząd Kostaryki przyznał 16 czerwca, iż w Punta Llorona odkry­ to dobrze uzbrojoną grupę około 160 ludzi, którzy prawdopodobnie zamierzali walczyć przeciw rządowi Somozy. Rząd w San Jose zaproponował, aby po złożeniu broni osiedlili się w Kostaryce lub powrócili do swoich krajów. 5. Rząd Nikaragui oświadczył, iż w północnozachodnim rejonie Kostaryki znajdują się inne zbrojne oddziały, ale na razie nie zostało to potwierdzone. Dzięki wysiłkom Komisji Badawczej sytuacja na północnej i południowej granicy Nikaragui wkrótce się uspokoiła. Rada OPA zadecydowała więc 28 lipca 1959 r. o zakoń­ czeniu swej działalności w tej sprawie i nie zwołała Spotkania Konsultacyjnego Minis­ trów Spraw Zagranicznych.

196

86

87

88

Wkrótce okazało się jednak, iż to nie koniec napięć kostarykańsko-nikaraguańskich: 4 czerwca 1959 r. Rada OPA otrzymała skargę rządu Nikaragui, iż Kostaryka inspiruje najazdy zbrojnych grup na jego terytorium. W tym czasie Nikaraguą rządził kolejny czło­ nek dyktatorskiego rodu - Luis Somoza Debayle, który przejął też tradycyjną niechęć do władz w San Jose. Rada OPA powołała Komisję Badawczą która odwiedziła Nikaraguę i kraje z nią graniczące: Kostarykę i Honduras. Główne ustalenia Komisji były następujące: 1. Około 70 ludzi różnych narodowości, z bronią produkcji amerykańskiej, ale pochodzącą z nie­ wiadomego źródła, zdołało przedostać się z Hondurasu do Nikaragui w celu wzniecenia 8 6

Inter-American Treaty of Reciprocal Assistance, Applications, t. 1 (1948-1959), Wahington 1964, s. 27-28. 8 7

Art. 17 paktu bogotańskiego głosił: „Każda z Wysokich Umawiających się Stron może w drodze dwustronnego porozumienia, z którym bądź z pozostałych sygnatariuszy, polegającego na zwykłej wymianie not, wyznaczyć dwóch członków Komisji Badań i Koncyliacji, z których jeden tylko może być jej obywate­ lem. Członkowie tak mianowani wybiorą natychmiast za wspólnym porozumieniem piątego członka, który będzie pełnił funkcję przewodniczącego"; L . Gelberg (red.), Prawo..., op. cit., t. 3, s. 308. Inter-American Treaty..., op. cit., s. 167-169. 88

2.2.2. Dominikana i Haiti Rząd Haiti uznał 3 stycznia 1950 r., iż postępowanie Dominikany zagraża pokojowi w zachodniej hemisferze i - powołując się na artykuły 6 i 8 traktatu Rio - zażądał zwoła­ nia organu konsultacyjnego. Dwa dni później podobny wniosek złożyła Dominikana, która ponadto zwróciła uwagę „na nienormalną sytuację panującą w całym basenie kara­ ibskim" . Rada OPA rozpoczęła działalność w charakterze tymczasowego organu konsultacyj­ nego i wyznaczyła Komisję Badawczą do której weszli przedstawiciele pięciu państw. Komisja odwiedziła kilka krajów regionu, w wyniku czego przygotowała obszerny raport i 13 marca przedłożyła go Radzie OPA. Zawierał opis „przypadku A " - dotyczącego Haiti i „przypadku B" - dotyczącego Dominikany. Ostatnia część raportu mówiła o nie­ pokojących faktach w całym regionie karaibskim. Rada OPA 8 kwietnia 1950 r. ogłosiła, iż wydarzenia w stosunkach między Domini­ kaną i Haiti naruszyły takie porozumienia międzyamerykańskie, jak Konwencja o pra­ wach i obowiązkach państw z Montevideo (1933), dodatkowy protokół z Buenos Aires dotyczący nieinterwencji (1936) oraz art. 15 Karty OPA wraz z innymi postanowieniami „rządzącymi pokojowymi stosunkami między państwami członkowskimi". Rezolucja Rady OPA podkreślała, że sytuacja wprawdzie się normalizuje, ale dotychczasowe wypadki mogły poważnie naruszyć amerykańską solidarność. Zażądała, aby rząd Republiki Do­ minikańskiej „powstrzymał się od tolerowania, podżegania, zachęcania, pomagania i umac­ niania wywrotowych sił i ruchów wymierzonych w obce rządy". Wskazywała, iż oba 89

Tamże, s. 124.

198

199

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY POKOJU I BEZPIECZEŃSTWA

rządy powinny kierować się konwencją hawańską z 1928 r. o prawach i obowiązkach państw w czasie wojen domowych. Zalecała podpisanie umowy dotyczącej zatrudnienia robotników haitańskich w Dominikanie. Rada OPA przy tej okazji dokonała oceny sytuacji w całym regionie karaibskim. Stwierdzono więc, iż zarówno na Kubie, jak i w Gwatemali przebywają wielonarodowe zbrojne grupy, które przygotowują się do obalenia siłą rządu Dominikany. „Przedstawi­ ciele rządów Kuby i Gwatemali nie tylko otwarcie wyrażają sympatię dla tych wywroto­ wych ruchów, lecz także udzielają im pomocy". Rada zażądała, aby rządy Kuby i Gwate­ mali nie pozwoliły na istnienie takich grup na swoim terytorium narodowym oraz wzmo­ gły kontrolę nad nielegalnym handlem bronią. Zważywszy zaś, że dwustronne negocja­ cje, prowadzone od września 1948 r. pod auspicjami Międzyamerykańskiego Komitetu Pokoju, nie przyniosły rezultatu, wezwała rządy Kuby i Dominikany, aby w ciągu sześciu miesięcy rozstrzygnęły swe kontrowersje. Gdyby okazało się to niemożliwe, należy za­ stosować jedną z metod przewidzianych w pakcie bogotańskim. Rada przypomniała, iż zasada przedstawicielskiej demokracji, zawarta w art. 5d Karty OPA, oraz prawo obywa­ teli do uczestniczenia w wolnych wyborach i partycypowania w rządzeniu krajem, za­ warte w art. XX Amerykańskiej Deklaracji Praw i Obowiązków Człowieka, „są funda­ mentem systemu międzyamerykańskiego" .

mokratyczne władze Wenezueli . Wenezuela, powołując się na art. 6 traktatu Rio, 4 lipca 1960 r. zażądała zwołania Spotkania Konsultacyjnego Ministrów. W uzasadnieniu wska­ zywano na agresywne poczynania Dominikany, których ukoronowaniem był zamach na prezydenta Romula Betancourta 24 czerwca tegoż roku. Rada OPA ogłosiła natychmiast, iż podejmuje działania jako tymczasowy organ konsultacyjny i mianowała Komisję zło­ żoną z przedstawicieli Argentyny, USA, Meksyku, Panamy i Urugwaju, która udała się do Caracas i Ciudad Trujillo . Ze względu na możliwą eskalację konfliktu, Rada postanowiła zwołać V I Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych. Zebrało się ono w San Jose 16 sierpnia 1960 r. i ustaliło, że zamach na życie prezydenta Wenezueli ,jest częścią spisku zmie­ rzającego do obalenia rządu tego kraju", a osoby zamieszane bezpośrednio w zamach korzystały z pomocy władz dominikańskich. Ponadto w bazie wojskowej San Isidro na Dominikanie szkolono i uzbrajano oddziały dywersyjne, przerzucane następnie na teren Wenezueli . Dowody knowań dyktatora Trujillo były niezaprzeczalne, w związku z tym V I Spot­ kanie, po raz pierwszy w dziejach systemu międzyamerykańskiego, zastosowało sankcje wymienione w art. 8 traktatu Rio. Pierwsza z sankcji polegała na zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Ciudad Trujillo. Postanowiono również: „Częściowo przerwać sto­ sunki ekonomiczne z Republiką Dominikańską rozpoczynając od natychmiastowego zawieszenia handlu bronią i wszelkimi materiałami wojennymi". O podjętych sankcjach powiadomiono Radę Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych. W grudniu 1960 r. zdecydowano o rozszerzeniu sankcji ekonomicznych, włączając do listy towarów objętych zakazem handlu z Dominikaną ropę naftową i produkty naftowe. Sankcje podjęte przez system międzyamerykański przeciw Dominikanie wzbudziły wiele wątpliwości, co do ich legalności. Art. 53 Karty NZ wymagał bowiem, aby organi­ zacje regionalne uzyskały wcześniejsze odpowiednie upoważnienie Rady Bezpieczeń­ stwa. Jednak, jak pisze John C. Dreier, państwa amerykańskie w tym przypadku przyjęły wykładnię, iż „środki przymusu", wymienione w art. 53 Karty NZ dotyczą tylko użycia siły zbrojnej. Przerwanie stosunków dyplomatycznych i handlowych nie mieści się więc w tym określeniu . W dyskusji toczonej w Radzie Bezpieczeństwa przedstawiciel USA rozwijał tezę, iż sankcje podjęte w San Jose nie miały związku z art. 53, lecz wynikały z art. 54 Karty, który mówi, iż Rada Bezpieczeństwa będzie stale i dokładnie informowa­ na o działaniach podjętych na podstawie układów regionalnych. Dlatego też „ministro­ wie spraw zagranicznych państw amerykańskich oświadczyli, że podjęta przez nich akcja wymaga tylko notyfikacji w Narodach Zjednoczonych, zgodnie z art. 54 Karty" .

90

Napięcia między sąsiedzkimi krajami nie zostały jednak usunięte. Rada OPA 28 kwiet­ nia 1963 r. została powiadomiona, iż ambasadę Dominikany w Port-au-Prince zajął oddział haitańskich sił zbrojnych, a dyplomatów pozbawiono swobody poruszania się. Rada oświadczyła wówczas, iż niezwłocznie rozpoczyna działalność jako tymczaso­ wy organ konsultacyjny i wysyła do stolicy Haiti pięcioosobową komisję. Zwołania orga­ nu konsultacyjnego zażądało także Haiti, zawiadamiając, że Republika Dominikany za­ mierza dokonać w ciągu najbliższych dwudziestu czterech godzin „niesłychanej (indescribable) agresji przeciw suwerennym i niezbywalnym prawom ludu i rządu Haiti". Spra­ wy tym razem nie udało się szybko rozwiązać. Wprawdzie Haitańczycy opuścili ambasa­ dę, ale zaobserwowano koncentrację sił zbrojnych Dominikany na granicy. Na początku sierpnia 1964 r. okazało się, iż zbrojne grupy haitańskich uchodźców, wyszkolone i uzbro­ jone w Dominikanie, dokonały zbrojnej inwazji, zamierzając obalić władze w Port-au-Prince. Wznowiła pracę Komisja Specjalna Rady OPA, która potwierdziła fakt inwazji, ale nie znalazła dowodów na udział w tym przedsięwzięciu rządu dominikańskiego. Po kilku miesiącach starań udało się Komisji doprowadzić do kroków pojednawczych, a 2 stycz­ nia 1965 r. w waszyngtońskiej siedzibie Unii Panamerykańskiej delegacje obu państw zasiadły do rozmów pokojowych. 2.2.3. Wenezuela i Dominikana

91

92

93

94

95

96

9 1

Na czele rządu Dominikany stał w tym czasie Joaquin Balaguer, ale faktycznym władcą pozostawał

wciąż dyktator Rafael Leonidas Trujillo. Stolica państwa Santo Domingo została przemianowana w 1936 r. przez dyktatora na Ciudad Trujillo. 9 2

Do najgłośniejszych spraw, w których zastosowano mechanizm postępowania zgod­ ny z traktatem Rio, należały dywersyjne działania rządu Dominikany wymierzone w de9 0

O konfliktach karaibskich i środkowoamerykańskich pisze też G . Connell Smith, El sistema cit., s. 265-283.

op

9 3

W zamachu zginęły dwie osoby, a prezydent Betancourt został ranny.

9 4

Aplicaciones

del Tratado Interamericano

de Asistencia Reciproca.

American Union, Washington 1962, s. 5-14. J . C . Dreier, The Organization..., op. cit., s. 28. Department of State Bulletin 1960 (October), s. 543. 9 5

9 6

Suplemento 1960-1961,

Pan

200

PROBLEMY POKOJU I BEZPIECZEŃSTWA

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

2.2.4. Problem Kuby Spośród 13 aplikacji traktatu Rio, aż cztery dotyczyły sytuacji na Kubie po 1959 r. Dwie pierwsze miały miejsce jeszcze wtedy, kiedy Kuba zachowywała pełne prawa człon­ kowskie OPA; dwie ostatnie - łączyły się z okresem, gdy rząd kubański (ale nie państwo) został wykluczony z udziału w systemie międzyamerykańskim. Kilka miesięcy po objęciu władzy w Hawanie przez Fidela Castro, Panama oskarżyła Kubę o wysłanie na jej terytorium oddziału zbrojnego. Utrzymywała, iż wylądował w kwietniu 1959 r. w porcie panamskim Nombre de Dios i składał się niemal w całości z Kubańczyków. W związku z tym rząd panamski, powołując się na art. 6 traktatu Rio, zwrócił się 27 kwietnia 1959 r. z prośbą o zwołanie Spotkania Konsultacyjnego Minis­ trów. Już następnego dnia Rada OPA wysłuchała w Waszyngtonie oświadczeń przedsta­ wicieli Panamy i Kuby, po czym zdecydowała o podjęciu czynności w charakterze tym­ czasowego organu konsultacyjnego. Przewodniczący Rady mianował Komisję Badaw­ czą której rząd amerykański oddał do dyspozycji samolot, co ułatwiło prowadzenie in­ spekcji w terenie. Raport Komisji, przedstawiony 18 czerwca, stał się podstawą rezolucji Rady OPA. Głosiła ona między innymi: „Republika Panamy stała się ofiarą zorganizowa­ nej za granicą inwazji, która wyruszyła z kubańskiego portu i niemal w całości złożona była z cudzoziemców". Rezolucja jednak nie obciążała rządu kubańskiego odpowiedzial­ nością za tę inwazję. Stwierdzono tylko, iż w pierwszej, 82-osobowej grupie napastni­ ków wziętych do niewoli, 80 miało narodowość kubańską jeden - amerykańską i jedenpanamską. Ponieważ jeszcze w czerwcu reszta oddziału inwazyjnego się poddała, Rada OPA ogłosiła zamknięcie sprawy. Oskarżenia pod adresem Kuby o wspieranie ruchów wywrotowych złożyły także rzą­ dy Nikaragui, Dominikany i Haiti. Było to jednym z powodów zwołania V Spotkania Konsultacyjnego Ministrów Spraw Zagranicznych w Santiago de Chile. Podjęta tam 17 sierpnia 1959 r. rezolucja postanawiała „powierzyć Międzyamerykańskiemu Komite­ towi Pokoju przestudiowanie zagadnień, które spowodowały zwołanie niniejszego Spo­ tkania". Wskazywano, iż MPK powinien zbadać: „Metody i sposoby postępowania mo­ gące zapobiec wszelkiej akcji z zewnątrz zmierzającej do obalenia istniejących legalnie rządów bądź sprowokowania interwencji, bądź aktów agresji, o czym mowa w obowią­ zujących układach, takich jak Konwencja dotycząca obowiązków i praw państw w razie wybuchu wojny domowej" . 97

Sprawa Kuby zajęła też dużą część dyskusji na VII Spotkaniu Konsultacyjnym, które rozpoczęło się 22 sierpnia 1960 r. w San Jose. Program spotkania zawierał dwa punkty: 1. „Umocnienie kontynentalnej solidarności systemu międzyamerykańskiego, zwłaszcza w obliczu groźby pozakontynentalnej interwencji, która może je naruszyć. 2. Między­ amerykańska współpraca w celu obrony demokratycznych instytucji, przeciw wywroto­ wej działalności organizacji, rządów lub ich agentów, bezpośrednio wymierzonej w te instytucje". Dyskusję zdominowało wystąpienie sekretarza stanu USA Christiana Hertera, który dowodził, iż ustanowienie komunistycznego rządu w Ameryce Łacińskiej jest równo-

znaczne z zagraniczną interwencją prowadzącą do zniewolenia narodów. Tak więc, orien­ tacja przyjęta przez Kubę nie jest wewnętrzną sprawą tego kraju, lecz „częścią wyraź­ nych wysiłków chińsko-sowieckich mocarstw zmierzających do rozciągnięcia kontroli nad państwami amerykańskimi. Jest to wyzwanie dla całego systemu międzyamerykań­ skiego i zagraża bezpieczeństwu naszych 21 republik" . Dalszy ciąg obrad przypominał zupełnie Dziesiątą Konferencję Państw Amerykań­ skich z 1954 r. Tam również sekretarz stanu USA John F. Dulles wygłosił wielką filipikę przeciwko komunizmowi, z którą państwa latynoamerykańskie ogólnie się zgodziły. Zde­ cydowanie natomiast nie chciały dopuścić do potępienia rządu Gwatemali, wskazanego jako przykład ulegania wpływom komunistycznym. Podobnie stało się w San Jose, gdzie przyjęto deklarację, która odrzucała próby interwencji Chin i ZSRR w sprawy zachodniej hemisfery, ale nie formułowała oskarżeń pod adresem Kuby. Później jednak coraz wyraź­ niejsze dowody otwartego wiązania się Castro z Moskwą poważnie zaniepokoiły wiele państw regionu. Rząd Peru 16 października 1961 r. zażądał natychmiastowego spotkania ministrów. W uzasadnieniu wskazywano, iż rząd Kuby: 1. „Działając siłą i nielegalnie dokonuje egzekucji, uwięzień, deportacji, fizycznych prześladowań, konfiskat mienia własnych obywateli i cudzoziemców. 2. Zmierza do włączenia kraju w skład bloku chińsko-sowieckicgo. 3. Dokonuje komunistycznej infiltracji w innych krajach Ameryki i wy­ stępuje przeciwko konstytucyjnym rządom i demokratycznym instytucjom". Podobną notę złożyła w Radzie OPA 8 listopada Kolumbia. Na tej podstawie Rada zwołała VIII Spo­ tkanie Konsultacyjne Ministrów. Odbyło się ono w urugwajskiej miejscowości Punta del Este między 22 a 31 stycznia 1962 r. i uchwaliło dziewięć rezolucji: I . Ofensywa komuni­ styczna w Ameryce (ostrzegała, iż Jedność kontynentalna i instytucje demokratyczne hemisfery znajdują się obecnie w niebezpieczeństwie"); I I . O utworzeniu specjalnej ko­ misji konsultacyjnej do spraw bezpieczeństwa przeciw akcjom wywrotowym międzyna­ rodowego komunizmu ; III. Potwierdzenie zasad nieinterwencji i samostanowienia; IV. Wolne wybory (podkreślała, iż „rządy republik amerykańskich powinny być tworzo­ ne na podstawie wolnych wyborów i sprawowania władzy na stałe lub bez określonego terminu, z wyraźnym zamiarem jej uwiecznienia, nie da się pogodzić z ustrojem napraw­ dę demokratycznym"); V. Sojusz dla Postępu; V I . Wykluczenie obecnego rządu Kuby z systemu międzyamerykańskiego; VII. O Międzyamerykańskiej Radzie Obrony (posta­ nawiała „wykluczyć natychmiast obecny rząd kubański z Międzyamerykańskiej Rady Obrony"); VIII. Stosunki gospodarcze (postanawiała „zawiesić natychmiast wymianę han­ dlową z Kubą i przerwać dostawę broni oraz wszelkiego sprzętu wojskowego do tego kraju"); IX. Poprawki do Statutu Międzyamerykańskiej Komisji Praw Człowieka (zale­ cała Radzie OPA wprowadzenie „poprawek w celu rozszerzenia i zwiększenia upraw­ nień i przywilejów Komisji w takim stopniu, by mogła ona skutecznie przyczynić się dd większego poszanowania tych praw w krajach kontynentu amerykańskiego") . 98

99

Skutki trwające aż do dziś przyniosła rezolucja V I , o której w różnych miejscacł tej książki już wspominałem. Warto jednak podkreślić, iż wprawdzie uzyskała wytną 9 8

9 9

9 7

Zbiór Dokumentów

1959, nr 7-9, s. 882-883.

201

100

Department of State Bulletin, 1960 (September), s. 398. Komisja istniała do grudnia 1975 r., kiedy to decyzją Stałej Rady OPA została rozwiązana. Zbiór Dokumentów

1962, nr 8, s. 961-987.

202

203

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY POKOJU I BEZPIECZEŃSTWA

ganc dla ważności dwie trzecie głosów, czyli czternaście, ale przeciw niej głosowały trzy największe państwa latynoamerykańskie: Argentyna, Brazylia i Meksyk, oraz Bo­ liwia, Chile i Ekwador. Najmocniej legalność rezolucji kwestionował Meksyk, ale tak­ że delegacja Ekwadoru oświadczyła na piśmie: „wykluczenie któregoś z państw nale­ żących do systemu międzyamerykańskiego możliwe jest tylko pod warunkiem uprzed­ niego dokonania w Karcie Organizacji Państw Amerykańskich zmian, które upoważ­ niałyby do takiego kroku". Najbardziej dramatyczne zastosowanie traktatu Rio nastąpiło w czasie październiko­ wego kryzysu 1962 r., zwanego też kryzysem karaibskim, który mógł doprowadzić do globalnej wojny jądrowej. Rząd USA 22 października złożył przewodniczącemu Rady OPA oświadczenie, że posiada „potwierdzone dowody, iż rząd Kuby zezwolił, aby na jego terytorium została zainstalowana broń nuklearna pochodząca z pozakontynentalnego mocarstwa". Rada OPA zebrała się w charakterze tymczasowego organu konsultacyj­ nego 23 października i jeszcze tego samego dnia ogłosiła rezolucję, która wzywała do: 1) natychmiastowego usunięcia z Kuby rakiet i innej broni ofensywnej; 2) poczynienia przez państwa amerykańskie odpowiednich kroków, „włącznie z użyciem sił zbrojnych", aby uniemożliwić rządowi kubańskiemu otrzymywanie materiałów wojennych. Rządy Stanów Zjednoczonych, Panamy, Argentyny, Kostaryki, Dominikany, Gwatemali, Haiti, Hondurasu i Kolumbii poinformowały natychmiast o podjętych środkach w celu realiza­ cji punktu drugiego rezolucji.

która niezwłocznie udała się do Santo Domingo i wkrótce osiągnęła znaczący sukces. Oto bowiem 5 maja, przy pomocy nuncjusza papieskiego, zdołała doprowadzić do wstęp­ nego porozumienia, zwanego aktem z Santo Domingo. Został on podpisany przez trzy strony: 1. „Rządzącą juntę wojskową", sprawującą władzę w Dominikanie od września 1963 r.; 2. Przedstawicieli powstańców zbuntowanych przeciw władzy junty, którzy wy­ stępowali jako „rząd konstytucyjny" (Constitutional Government). 3. Komisję Specjalną OPA. Akt zawierał zobowiązanie do szanowania zawieszenia broni i utworzenia w m. Santo Domingo „strefy bezpieczeństwa" . W tym czasie na X Spotkaniu w Waszyngtonie odbywała się dramatyczna debata nad zalegalizowaniem interwencji wojskowej USA. Zdaniem prezydenta Johnsona, była ona uzasadniona: a) zagrożeniem życia obywateli amerykańskich; b) możliwością „ustano­ wienia innego rządu komunistycznego w zachodniej hemisferze". Wiele państw latyno­ amerykańskich uważało jednak inwazję za nieusprawiedliwioną i przesadną. Wskazywa­ no, iż powstańcy rozpoczęli walkę z juntą która zdobyła władzę w wyniku zamachu stanu i obalenia konstytucyjnego, utworzonego w wyniku demokratycznych wyborów rządu prezydenta Juana Boscha. Administracja Johnsona zdecydowanie jednak wolała prawicowy gabinet Donalda R. Cabrala i stojącą za nim juntę niż wcześniejsze rządy Boscha oraz odwołujących się do jego programu powstańców. Oskarżała ich bowiem 0 lewicowy radykalizm, a nawet sprzyjanie „konspiratorom komunistycznym". Takiej interpretacji kryzysu dominikańskiego zdecydowanie przeciwstawiały się: Chile, Ekwador, Meksyk, Peru i Urugwaj, a częściowo także Wenezuela. Również w Senacie USA z krytyką poczynań adminisfracji Johnsona w Dominikanie wystąpił przewodniczą­ cy Komisji Spraw Zagranicznych William Fullbright . Rezolucja o utworzeniu Między­ amerykańskich Sił Pokoju (Inter-American Peace Force, IAPF) obejmujących amery­ kańskie siły w Dominikanie i niewielkie kontygenty z kilku innych państw - uzyskała z najwyższym trudem wymagane 14 głosów. Zgody więc nie osiągnięto, a krytyka inter­ wencji amerykańskiej w Dominikanie nie zanikała. W tej sytuacji idea utworzenia sta­ łych międzyamerykańskich sił zbrojnych, propagowana przez administrację Johnsom

W roku następnym, 29 listopada Wenezuela oskarżyła Kubę o „kontynuowanie ko­ munistycznego terroryzmu i sabotażu". Rada OPA powołała w związku z tym Komisję Badawczą która ustaliła, iż „Republika Wenezueli stała się celem akcji finansowanych i kierowanych przez rząd Kuby, otwarcie zmierzających do obalenia demokratycznego rządu Wenezueli przez terroryzm, sabotaż, ataki zbrojne i wojnę partyzancką". Zwołano IX Spotkanie Konsultacyjne Ministrów, które 26 lipca 1964 r. podjęło rezolucję (przy czterech głosach przeciw: Meksyku, Boliwii, Chile i Urugwaju) o zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Kubą i zawieszeniu wymiany handlowej z wyspą.

101

102

1 wojskowych dyktatorów Brazylii, nie mogła liczyć na szersze poparcie. 2.2.5. Interwencja w Dominikanie Interwencja zbrojna USA w Dominikanie w 1965 r. bardzo poróżniła państwa syste­ mu międzyamerykańskiego. Zwracano najpierw uwagę, iż Stany Zjednoczone dokonały jednostronnej akcji wojskowej nie tylko bez uzgodnienia, lecz także bez wcześniejszego powiadomienia sojuszników, z którymi podpisały traktat Rio. O wysłaniu wojsk USA do Dominikany państwa latynoamerykańskie dowiedziały się, tak jak wszyscy na świecie, z publicznego oświadczenia prezydenta Lyndona Johnsona 28 kwietnia 1965 r. Dwa dni później Rada OPA zaapelowała o zawieszenie broni między wewnętrznymi stronami konfliktu oraz utworzenie w dzielnicy Santo Domingo, gdzie mieściły się amba­ sady, „neutralnej strefy dla uchodźców, których bezpieczeństwo będzie respektowane przez wszystkie siły konfliktu". Dopiero 1 maja, kiedy szybko powiększany korpus ekspedycyjny USA zajmował Dominikanę, rozpoczęło obrady w Waszyngtonie X Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykańskich. Spotkanie powołało Komisję Specjalną i

2.3. Ewolucja koncepcji bezpieczeństwa na zachodniej półkuli - od bezpieczeństwa zbiorowego do bezpieczeństwa kooperatywnego Koniec zimnej wojny i zanik dwubiegunowej rywalizacji Wschód-Zachód naruszył) podstawowe filary systemu bezpieczeństwa zbiorowego na zachodniej półkuli. Przez nie mai pół wieku system ten opierał się na przekonaniu, iŻLgłówne niebezpieczeństwo dl; hemisfery zachodniej płynie z agresywnych tendencji komunistycznego bloku wschód niego. Uważano też, iż jego eksponentem w regionie są różnego typu dywersyjne ruch) lewackie i komunistyczne, które zwalczać trzeba z równą determinacją. Ten „antykomu 1 0 1

1 0 2

Tekst „Aktu z Santo Domingo" w: Zbiór Dokumentów 1965, nr 5-6, s. 704-708. Petny tekst wystąpienia Fullbrighta w: Arthur M. Schlesinger Jr (red.), The Dynamics of World Powei

A Documentary History of United States Foreign Policy 1945-1973, New York 1973, t. 3; Robert Burr (red.] Latin America..., op. cit., s. 658-674.

ł04

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY POKOJU I BEZPIECZEŃSTWA

listyczny sojusz" przypieczętowany został na Dziesiątej Międzynarodowej Konferencji aństw Amerykańskich w 1954 r., gdzie stwierdzono, że „dominacja łub kontrola instyucji politycznych krajów Ameryki przez ruch komunistyczny, oznaczająca rozszerzenie la tę hemisferę systemu politycznego mocarstwa spoza kontynentu, będzie stanowiła za­ grożenie dla suwerenności i niepodległości politycznej krajów Ameryki, narażając tym lamym pokój w Ameryce". Niebezpieczeństwem komunistycznym uzasadniane były też późniejsze interwencje zbrojne USA: w Gwatemali w 1954 r. (z pomocą wyposażonych )rzez Waszyngton oddziałów płk. Castillo Armasa), na Kubie w 1961, w Dominikanie v 1965, na Grenadzie w 1983 r. Na podobnych przesłankach opierała się polityka admilistracji prezydenta Reagana, wspierająca koncepcje militarnego rozwiązania konflików środkowoamerykańskich. Po upadku bloku wschodniego antykomunistyczne spowo regionalnego systemu bezpieczeństwa całkowicie straciło swoje znaczenie. W latach osiemdziesiątych rozpoczęła się też tranformacja polityczna w Ameryce ^acińskiej, polegająca na upadku dyktatorskich reżimów i powoływaniu demokratyczlych struktur państwowych. W latach 1979-1989 dyktatury wojskowe, kierujące się dokryną bezpieczeństwa narodowego (Argentyna, Brazylia, Urugwaj, Chile), oraz dyktaury tradycyjne, nie szukające specjalnych teorii (Nikaragua, Salwador, Gwatemala, Boiwia, Haiti, Paragwaj), stopniowo zastępowano rządami cywilnymi. Wtedy też zainicjovana została szeroka debata nad rolą sił zbrojnych i ich miejscem w strukturach demo­ kratyzującego się państwa, a także nad rozumieniem pojęcia „bezpieczeństwo narodove". „Tradycyjnie, koncepcja bezpieczeństwa narodowego, którą kierowano się w okreie zimnej wojny w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach, oznaczała politykę represji w imię nteresu narodowego, co służyło antydemokratycznym rządom i dyktaturom wojskowym lo usprawiedliwiania prześladowań swych wrogów politycznych" . Postępowanie ta­ kie powodowało jednak głębokie podziały społeczne i konflikty, które prowadziły do skalacji gwałtów ze strony aparatu państwowego.

OPA uznała, że dotychczasowa koncepcja bezpieczeństwa zbiorowego jest przesta­ rzała i nie odpowiada realiom regionalnym i globalnym. Jednym z najważniejszych doku­ mentów potwierdzających „nowe myślenie" o sprawach hemisfery stała się wspominana już deklaracja z Santiago na rzecz demokracji i odnowy systemu międzyamerykańskiego, przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne OPA 4 czerwca 1991 r. Zapisano w niej, iż „ustro­ jem panującym w regionie jest demokracja przedstawicielska, a jej sprawne funkcjono­ wanie, umacnianie i doskonalenie są wspólnym priorytetem". Państwa amerykańskie zo­ bowiązały się do „obrony i promocji demokracji przedstawicielskiej i praw człowieka" (patrz dok. nr 42). W okresie kształtowania nowej formuły programowej OPA, Stany Zjednoczone i Kanada proponowały, aby ład międzynarodowy i bezpieczeństwo za­ chodniej półkuli oprzeć na upowszechnianiu i obronie demokracji . Natomiast nie­ które państwa latynoamerykańskie, a zwłaszcza Meksyk, korzystały z okazji, aby przy­ pominać swoje stare koncepcje, wskazujące, że osiągnięcie prawdziwego ładu regio­ nalnego wymaga skutecznego zmierzenia się z problemami rozwoju i eliminowania skrajnego ubóstwa. """"""""""*"""* Na tejże X X I Sesji Zgromadzenia Ogólnego OPA zlecono również Stałej Radzie, aby powołała Grupę Roboczą do opracowania bardziej szczegółowych propozycj i współ­ działania państw w różnych sferach regionalnego bezpieczeństwa. Zgodnie z zalecenia­ mi Grupy Roboczej, XXII Sesja OPA w roku następnym podjęła decyzję o utworzeniu Specjalnej Komisji do spraw Bezpieczeństwa Hemisfery . Bardziej aktywna stała się też Międzyamerykańska Rada Obrony, której miejsce w strukturach OPA po 1985 r. wy­ raźnie wzmocniono, podporządkowując ją bezpośrednio Zgromadzeniu Ogólnemu. Właś­ nie w jej kręgach zaczęto wskazywać, iż struktury polityczne OPA powinny być przygo­ towane do prowadzenia w przyszłości wielostronnych operacji, także zbrojnych, w obro­ nie demokracji. Możliwość taką rozważał również znany specjalista Robert Pastor, który na łamach Foreign Policy nie wykluczał potrzeby wyposażenia OPA w „zbrojne ramię" . Podobne dywagacje wzbudzały jednak w Ameryce Łacińskiej nieufność i sprzeciw. Santiago Perez Benitez uważał, iż poszukiwanie skutecznych środków utrzymania demo­ kracji za pomocą sił zbrojnych jest w najwyższym stopniu niepokojące . Natomiast przedstawiciel Meksyku we wspomnianej Gupie Roboczej, Sergio Gonzalez Galvez, pod­ kreślał, iż wszelka interwencja zbrojna podjęta w imię demokracji kłóci się z naturą sys­ temu międzyamerykańskiego. Dlatego też OPA negatywnie oceniła amerykańską inwa­ zję na Panamę w grudniu 1989 r., którą prezydent Bush uzasadniał właśnie potrzebą obrony demokracji.

3

103

104

W miarę postępu demokratyzacji musiała więc nastąpić zasadnicza reorientacja konepcji bezpieczeństwa narodowego i regionalnego. Przede wszystkim okazało się, że tralycyjne pojęcie bezpieczeństwa, ograniczające się do aspektów militarnych i ekonomiczych, nie odpowiada już realiom i potrzebom epoki pozimnowojennej. Od początku lat Iziewięćdziesiątych zaczęło narastać przekonanie, iż coraz ważniejsze stają się „nietra'ycyjne obszary bezpieczeństwa". Zaliczono do nich między innymi: obronę demokracji praw człowieka, przeciwdziałanie zagrożeniom płynącym z masowych migracji ludnoci, ochronę środowiska naturalnego, walkę z terroryzmem, rozbrojenie i budowanie zafania w stosunkach wzajemnych.

105

106

107

108

1 0 5

0 3

Doktryna ta, zrodzona w Brazylii w drugiej połowie lat sześćdziesiątych i przyjęta przez inne dyktatui wojskowe, głosiła, iż wewnętrzne ruchy rewolucyjne i guerrilla są dla rządów w Ameryce Łacińskiej znacznie roźniejsze niż ewentualna agresja zewnętrzna. W związku z tym postulowano taką przebudowę instytucji sństwa, aby mogły skutecznie zmierzyć się z zagrożeniem bezpieczeństwa wewnętrznego. Patrz m.in.: Gol=ry do Couto e Silva, Geopolitica do Brasil, Rio de Janeiro 1967 oraz tegoż: Planejamento estralegico, Rio - Janeiro 1955. Jorge de la Lama R., La seguridad hemisferica a fin de siglo: el nuevo concepto de seguridad hemierica cooperativa FLACSO, Santiago de Chile, W. Wilson Center, Washington 1998, s. 16-17. 1 0 4

205

Larry Diamond, „The Global Imperative: Building a Democratic World Order", Currenł History 1994 (January), s. 3. Patrz też: Gregory D. Foster, „Latin American Conflict: A Paradigm for U S Strategie Reorientation", w: L . Erik Kjonnerod (red.), Evolving US Strategy for Latin America and the Caribbean, Washington 1992, s. 81-93. Komisja ta przekształcona została 24 czerwca 1998 r. w Komitet do spraw Bezpieczeństwa Hemisfery (Committee on Hemispheric Security), który uzyskał status Stałego Komitetu Stałej Rady OPA. Patrz: Report of the Committee on Hemispheric Security 1999, Permanent Council ofthe Organization of American States, Washington 1999, s. 94. Za: J. de la Lama, El nuevo..., op. cit., s. 37. Santiago Perez Benitez, „The O A S in the 1990s", Voices ofMexico 1994 (Octubre-Diciembre), s. 40, za: J . de la Lama, El nuero..., op. cit., s. 36. 1 0 6

1 0 7

1 0 8

206

207

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY POKOJU I BEZPIECZEŃSTWA

W ostatniej dekadzie XX wieku największe poparcie państw systemu międzyamery­ kańskiego zdobyła koncepcja bezpieczeństwa kooperatywnego. ivta ona zastąpić dotych­ czasową koncepcję bezpieczeństwa zbiorowego zawartą w traktacie Rio i Karcie OPA , która zrodziła się i funkcjonowała w czasach, kiedy przygotowywano się do wspólnych działań, także zbrojnych, gdyby któreś z państw regionu zagrożone zostało agresją wew­ nętrzną lub zewnętrzną. Dawne niebezpieczeństwa, właściwe dla czasów zimnej wojny, w większości zanikły. Pojawiły się nowe wyzwania, z którymi muszą się zmierzyć pań­ stwa zachodniej półkuli . Dykusja na ten temat rozpoczęła się już w latach osiemdzie­ siątych" i trwała przez całą następną dekadę" . Najpełniejszą interpretację bezpieczeń­ stwa kooperatywnego zawarto w materiale przedstawionym 34 prezydentom, obradują­ cym w grudniu 1994 r. na szczycie Ameryk w Miami. Materiał powstał w wyniku projek­ tu badawczego: Pokój i bezpieczeństwo Ameryk, zrealizowanego przez Latynoamerykań­ ski Wydział Nauk Społecznych (FLACSO) w Santiago de Chile oraz Woodrow Wilson Center w Waszyngtonie. Bezpieczeństwo kooperatywne definiuje się Jako system inte­ rakcji między państwami, który przez koordynację polityki rządów powstrzymuje i zapo­ biega zagrożeniom dla interesów narodowych, a także pozwala uniknąć sytuacji, w której postrzeganie tych zagrożeń prowadzi do napięć, kryzysów lub otwartej konfrontacji"" . Definicja kładzie więc nacisk na działania prewencyjne, które nie dopuszczają do groź­ nych kryzysów i próbują rozwiązywać ich przejawy w możliwie najwcześniejszych sta­ diach. Wskazuje się dalej, iż koncepcja bezpieczeństwa kooperatywnego obejmuje: 1) za­ pobieganie kryzysom i utrzymanie status quo; 2) modernizację i równowagę regionalną; 3) środki budowy zaufania; 4) ograniczenie i kontrolę zbrojeń; 5) rozbrojenie; 6) systemy pezpieczeństwa; 7) stosunki dwustronne; 8) instytucjonalizację bezpieczeństwa koopc-atywnego na zachodniej półkuli; 9) konstruktywne zaangażowanie USA w rozwój sysemu bezpieczeństwa kooperatywnego; 10) współdziałanie z ONZ.

tynentalnej, narzuconej wskutek dwubiegunowego układu militarnego w świecie, mogą wypłynąć na powierzchnię tradycyjne narodowe interesy geostrategiczne". Dlatego kon­ cepcja bezpieczeństwa kooperatywnego wielką wagę przywiązuje do środków budowy zaufania" . Środki te przybierają dwojaką formę: po pierwsze, działań eliminujących lub osłabiających poczucie zagrożenia w określonych sytuacjach geostrategicznych; i po dru­ gie, „wszelkich innych działań, nie związanych z konkretną sytuacją które wzmacniają zaufanie między aktorami"" . W listopadzie 1995 r. w Santiago de Chile odbyła się konferencja OPA, na której przyjęto Deklaracją w sprawie środków budowy zaufania i bezpieczeństwa. Do środków tych zaliczono: 1) wymianę informacji o rozmieszczeniu wojsk; 2) wcześniejsze infor­ mowanie o ćwiczeniach wojskowych i umożliwianie ich obserwacji; 3) jawność informa­ cji dotyczących wydatków na obronę i transferu broni; 4) ograniczanie i kontrolę zbrojeń konwencjonalnych; 5) współpracę w przypadku klęsk żywiołowych; 6) wzajemne wizy­ ty, wymianę kadr, wspólne seminaria i konsultacje; 7) obniżanie napięć międzynarodo­ wych na specyficznych obszarach geograficznych; 8) wprowadzanie w życie procedur umożliwiających zapobieganie kryzysom oraz ich kontrolę; 9) umacnianie właściwych relacji między władzami cywilnymi i wojskowymi; 10) rozwijanie edukacyjnych pogramów wychowania dla pokoju. Osiągnięcie międzyamerykańskiego bezpieczeństwa kooperatywnego wymaga zmian instytucjonalnych. Trwają dyskusje, czy Międzyamerykańska Rada Obrony (IADB) po­ winna zachować tylko kompetencje doradcze, czy też uzyskać funkcje operacyjne, prze­ widujące możliwość oddania wojsk pod jej dowództwo. „Tak czy inaczej, IADB, Mię­ dzyamerykańska Akademia Obrony czy międzyamerykańskie konferencje i inicjatywy obronne muszą być powiązane w sposób spójny i organiczny w ramach nowego hemisferycznego systemu bezpieczeństwa". Znacznie trudniejsza do rozstrzygnięcia jest kwestia ewentualnego powołania mię­ dzyamerykańskich sił zbrojnych przeznaczonych do obrony demokracji. Autorzy wspo­ mnianego raportu FLACSO i W. Wilson Center, rozważając potrzebę pogodzenia suwe­ renności państw z wymogami rosnącej współzależności, stwierdzają: „Ten dylemat tkwi w tle ciągłych propozycji na forum OPA, dotyczących utworzenia multilateralnych sił interwencyjnych, mających służyć ochronie demokratycznych rządów w regionie". Wie­ le państw latynoamerykańskich, a zwłaszcza Meksyk, zdecydowanie sprzeciwia się ta­ kim propozycjom" . Jednak sprawa nie wydaje się przesądzona. „Trzeba zauważyć pisze Jorge de la Lama - że w systemie bezpieczeństwa kooperatywnego, kiedy wszyst­ kie środki prewencyjne lub nacisku okażą się nieskuteczne, może pojawić się potrzeba stworzenia sił wielostronnych, zdolnych do podejmowania właściwych działań" .

109

110

1

2

3

Szczególną uwagę warto zwrócić na hipotezy dotyczące ewentualnych konfliktów N Ameryce Łacińskiej. Podkreśla się więc, iż: „Po zniesieniu strategicznej jedności kon109

Rozdział V Karty OPA z 1948 r. głosił: „Każdy akt agresji, wymierzony przez jakieś państwo prze:iwko całości lub nienaruszalności terytorialnej albo przeciwko suwerenności lub niezawisłości politycznej ednego z państw amerykańskich, będzie uchodził za wymierzony przeciwko pozostałym państwom amerkańkim" (art. 24). W takiej sytuacji „państwa amerykańskie, wprowadzając w życie zasady solidarności kontylentalnej lub samoobrony zbiorowej, zastosują środki i zarządzenia przewidziane w odpowiednich traktatach pecjalnych" (art. 25). 1 1 0

Przegląd problematyki w: William Peny, Max Primorac, „The Inter-American Security Agenda", Joural of Interamerican and World Affairs 1994 (Fali), s. 111-127. 11

' Gabriel Marcella, „Defense of the Western Hemisphere: Strategy for the 1990s", Journal oflnterameican Studies and World Affairs 1985 (Fali), s. 1-25.

4

5

6

1 1 2

Paul G. Buchanan, „US Defense Policy for the Western Hemishere: New Wine in Old Bottles, Old Vine in New Bottles or Something Completely Different?", Journal of Interamerican Studies and World ffairs 1996 (Spring), s. 1-31; John A. Cope, „The Western Hemisphere: Rethinking Strategie Relations?", w: trategic Assesment 1999, Priorites for a Turbulent World, National Defense University, Washington 1999, 169-188; Jorge I. Dominguez (red.), International Security and Democracy. Latin America and the Caribbean ! the Post-Cold Era, University of Pittsburg Press 1998. Opracowanie F L A C S O i W. Wilson Center, „Bezpieczeństwo kooperatywne na półkuli zachodniej: alecenia działań politycznych", opublikowano z nieznacznymi skrótami w: Ameryka Łacińska 1996, nr 2, 60-63 (w tłumaczeniu Artura Gruszczaka).

'

1 4

Joseph S. Tulchin, Francisco Rojas Avarena, Ralph H. Espach (red.), Strategie Balance and Confiden-

ce Building Measures in the Americas, Stanford University Press 1998; Ivelaw L . Griffith, „Security Collaboration and Confidence Building in the Americas", w: J.I. Dominguez (red.), International Security..., op. cit., s. 169-187. „Bezpieczeństwo kooperatywne...", op. cit., s. 60. Vicente Casales, „A Latin American View of the Inter-American Defense Board and Strategie EąuilH 1 1 5

1 1 6

brium in Latin America", w: J.S. Tulchin i in., Strategie Balance..., op. cit., s. 158-171. 1 , 7

J. de la Lama R., El nuevo concepto...,

op. cit., s. 68-69.

208

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

Główną rolę w budowie kooperatywnego bezpieczeństwa na zachodniej półkuli od­ grywają Stany Zjednoczone. Jak stwierdza Gregory D. Foster, zainteresowane są przede wszystkim, aby wspólnie przeciwdziałać pięciu rodzajom zagrożenia ich bezpieczeństwa narodowego, jakie płyną dziś z Ameryki Łacińskiej: przemytowi narkotyków, niestabil­ ności finansowej, degradacji środowiska naturalnego, imigracji oraz możliwości odrodze­ nia się antydemokratycznych i autorytarnych sił politycznych" . Natomast raport FLACSO i W. Wilson Center podkreśla, iż konstruktywne zaangażowanie USA powinno objąć trzy sfery: 1. Wsparcie profesjonalizacji sił zbrojnych w Ameryce Łacińskiej, a zwłaszcza ich technologicznej modernizacji. 2. Poparcie dla strategicznego status quo na zachodniej półkuli: „W regionie doświadczającym tak szybkich zmian politycznych ogromnie waż­ nym zadaniem jest ochrona i utrzymanie istniejącej regionalnej i subregionalnej równo­ wagi militarnej". 3. Rosnącąmultilateralizację. W raporcie czytamy więc: „Trzecim pod­ stawowym elementem w tworzeniu kooperatywnego systemu bezpieczeństwa na zachod­ niej półkuli jest jego multilateralizm. W systemie tego typu dominującą rolę odgrywają Stany Zjednoczone, ułatwiając przezwyciężenie tradycyjnych egocentrycznych strategii politycznych, jak również oferując krajom Ameryki Łacińskiej większy wpływ na decy­ zje dotyczące bezpieczeństwa hemisferycznego zamiast uczestnictwa w koalicjach. Ozna­ cza to jednoznaczną i mocną zgodę ze strony Stanów Zjednoczonych na zaniechanie jednostronnego użycia siły na półkuli zachodniej, a także poza istniejącymi mechanizma­ mi multilatcralnymi"" . 8

9

3. PROBLEMY ROZWOJU EKONOMICZNEGO I KWESTIE SPOŁECZNE 3.1. Od Biura Handlowego do Sojuszu dla Postępu

PROBLEMY ROZWOJU EKONOMICZNEGO I KWESTIE SPOŁECZNE

209

szą siatkę powiązań ekonomicznych obu Ameryk. Już na pierwszej, założycielskiej kon­ ferencji w Waszyngtonie ogłoszono rekomendacje dotyczące uniformizacji systemu wag i miar; nazewnictwa handlowego (nomenclature of merchandise); międzynarodowych przepisów sanitarnych; rozwoju transportu morskiego na Atlantyku i Pacyfiku. Po raz pierwszy sformułowano też postulat utworzenia w przyszłości Międzynarodowego Ban­ ku Amerykańskiego {International American Bank), co zrealizowano siedemdziesiąt lat później (IDB, 1959). Na drugiej konferencji w Meksyku (1902) podpisano między innymi: traktaty o pa­ tentach i znaku handlowym oraz o arbitrażowym rozstrzyganiu kwestii odszkodowań, konwencję o literackim i artystycznym copyright, ponadto rezolucję regulującą handel kawą. Na kolejnej konferencji, w Rio de Janeiro, gdzie górował problem zadłużenia za­ granicznego, postanowiono utworzyć sekcję statystyki handlowej w ramach Biura Repu­ blik Amerykańskich. W Buenos Aires (1910) podjęto rezolucję o budowie kolei paname­ rykańskiej, a na szóstej konferencji, w Hawanie (1928), rezolucję o autostradzie paname­ rykańskiej. Właśnie konferencja hawańska przyniosła najbogatszy plon w postaci kilkunastu dokumentów ułatwiających zacieśnianie powiązań gospodarczych i handlowych. Wielki światowy kryzys gospodarczy, który wkrótce nastąpił (1929-1933), nie sprzyjał rozsze­ rzaniu dotychczasowych form współpracy. Stany Zjednoczone, chroniąc własne interesy, ogłosiły w 1930 r. Smooth-Hawley Tariff Act, a w 1932 r. protekcjonistyczne przepisy w Revenue Act of1932. Oba te posunięcia drastycznie podniosły bariery celne i utrudniły międzyamerykańska wymianę. Oczywiście, konsekwencje ponosiła głównie znacznie słab­ sza gospodarka latynoamerykańska. Wprawdzie na siódmej konferencji w Montevideo (1933), zapoczątkowującej politykę dobrego sąsiedztwa, sekretarz stanu USA Cordell Hull zaproponował zawieranie dwustronnych umów handlowych opartych na wzajem­ nych koncesjach, ale jeszcze przez pewien czas, jak twierdzi Pope Atkins, „bariery han­ dlowe były utrzymywane, a USA kontynuowały politykę wysoce protekcjonistyczną" . Dopiero w latach II wojny światowej ekonomiczna współpraca międzyamerykańska rozkwitła. Wymiana handlowa zarówno USA, jak i państw latynoamerykańskich z Euro­ pą została ograniczona, a później zerwana, co skłaniało do bliższego współdziałania w ra­ mach zachodniej hemisfery. Już na I Spotkaniu Konsultacyjnym Ministrów Spraw Zagra­ nicznych w Panamie powołano instytucję, która miała odegrać istotną rolę w czasie woj­ ny: Międzyamerykański Finansowy i Ekonomiczny Komitet Doradczy (Inter-American Financial and Economic Advisory Committee, FEAC). Właśnie ten Komitet doprowadził do uzgodnień dotyczących zwiększenia wydobycia w Ameryce Łacińskiej surowców stra­ tegicznych. Okazało się, iż miało to podstawowe znaczenie dla rozwoju przemysłu wo­ jennego w Stanach Zjednoczonych. Kilkakrotny wzrost produkcji przemysłu wydobyw­ czego w Ameryce Łacińskiej, sprzedawanej USA po wyjątkowo korzystnych cenach, przyczynił się też do ożywienia gospodarki latynoamerykańskiej i radykalnego spadku bezrobocia. Komitet wynegocjował ponadto dobre warunki importu nowoczesnych ma­ szyn, urządzeń i całych linii technologicznych z USA do Ameryki Łacińskiej, co w sumie wpłynęło na modernizację ekonomiki całego regionu. 120

Przypomnijmy najpierw, iż poprzednik sytemu międzyamerykańskiego, ruch panameykański, powstał przede wszystkim w celu promowania powiązań gospodarczo-handlowych republik amerykańskich. Nieprzypadkowo też pierwszy sekretariat wykonawczy nawiązanej w 1890 r. organizacji panamerykańskiej nosił nazwę: Biuro Handlowe. Pań­ stwa latynoamerykańskie nie zgodziły się jednak na powołanie unii celnej, aby nie zwięk­ szać rysującej się już wówczas przewagi Stanów Zjednoczonych. Nieufność wobec przeawów imperialnej polityki Stanów Zjednoczonych w basenie Morza Karaibskiego, utrzynująca się aż do początków lat trzydziestych, powodowała, iż państwa latynoamerykań­ skie forsowały wówczas problemy polityczne: wprowadzenie zasady nieinterwencji, rówtości cudzoziemców i krajowców, zakazu używania siły do ściągania długów zagraniczlych, demokratyzację struktur ruchu panamerykańskiego. Nawet jednak w tym trudnym okresie podpisano na międzynarodowych konferenjach państw amerykańskich dziesiątki traktatów, konwencji i rezolucji tworzących pierw1 1 8

G.D. Foster, Latin American Conflict..., op. cit., s. 83.

9

" Bezpieczeństwo kooperatywne..., op. cit., s. 63. Patrz też: John A. Cope, ,A United States View of trategic Balance in the Americas", w: J.S. Tulchin i in., Strategie Balance..., op. cit., s. 60-75; Andrew lunęli, „Security in Latin America", International Affairs 1998 (July), s. 529-546.

G. Pope Atkins, Encyclopedia...,

op. cit., s. 158.

210

211

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY ROZWOJU EKONOMICZNEGO I KWESTIE SPOŁECZNE

Koordynacją współpracy - na potrzeby nie tylko amerykańskiego przemysłu wojen­ nego, lecz także rozbudowy infrastruktury w Ameryce Łacińskiej - zajmowała się w tych latach Międzyamerykańska Komisja Rozwoju, ustanowiona przez FEAC. Spraw o zna­ czeniu strategicznym ciągle jednak przybywało. III Spotkanie Konsultacyjne w 1942 r. postanowiło, iż należy zwołać Międzyamerykańska Konferencję Techniczno-Ekonomiczną. Konferencja wprawdzie nie doszła do skutku, ale nie zahamowało to dynamiki współ­ działania obu Ameryk. O zasilanie finansowe dbał bowiem północnoamerykański Bank Eksportowo-Importowy, a ze strony administracji waszyngtońskiej całość współpracy nadzorowało powołane w 1940 r. przez prezydenta Roosevelta Biuro Koordynatora Spraw Międzyamerykańskich, z Nelsonem Rockefellerem na czele . Ważne też były umowy „sektorowe", dotyczące konkretnych dziedzin gospodarki. Na przykład, 15 kwietnia 1941 r. Stany Zjednoczone podpisały w Waszyngtonie Międzyamerykańskie Porozumienie Ka­ wowe (Inter-American Coffee Agreement) z czternastoma państwami (Brazylią, Domini­ kaną, Ekwadorem, Gwatemalą, Haiti, Hondurasem, Kolumbią, Kostaryką, Kubą, Meksy­ kiem, Nikaraguą, Peru, Salwadorem i Wenezuelą). Mówiło ono, iż w czasie jego obowią­ zywania Stany Zjednoczone będą importować kawę wyłącznie z wymienionych państw . Podobne, choć nie tak daleko idące umowy Stany Zjednoczone zawarły z państwami latynoamerykańskimi w sprawie handlu zbożem, bawełną i kakao. Od 28 maja do 3 czerwca 1941 r. obradowała w Montevideo konferencja Amerykańskich Stowarzyszeń Handlu i Wytwórczości (American Associations of Commerce and Production). Zgromadziła czter­ dzieści pięć narodowych organizacji biznesu ze wszystkich republik amerykańskich (poza Haiti). Delegacją amerykańską kierował James S. Kemper, przewodniczący Izby Handlu (U.S. Chamber of Commerce). Na konferencji utworzono Stałą Radę Amerykańskich Stowarzyszeń Handlu i Wytwórczości z siedzibą w Montevideo .

trudnościach okresu przejściowego - od ekonomiki wojennej do pokojowej. Jak stwier­ dza Moreno Pino, delegacje latynoamerykańskie uzyskały w Chapultepec tylko ogólni­ kowe i wymijające obietnice (vagas promesas), iż USA będą starały się obniżać taryfy celne i zachęcać kapitał prywatny do inwestowania w regionie . Zaufanie wzajemne było jednak wówczas jeszcze bardzo duże, więc w najlepszej zgodzie uchwalono w Cha­ pultepec Ekonomiczną Kartę Ameryk (Economic Charter ofthe Americas). Podkreśla­ ła ona słuszne aspiracje narodów amerykańskich „do przyzwoitego życia (to live decently), pracy i rozwoju w warunkach pokoju i bezpieczeństwa". W Karcie sformuło­ wano trzy główne cele: 1) dalsze mobilizowanie wszelkich zasobów ekonomicznych w celu osiągnięcia całkowitego zwycięstwa w wojnie; 2) organizowanie wspólnego wy­ siłku, aby zapewnić spokojne przestawienie życia w Amerykach z warunków wojen­ nych na pokojowe; 3) tworzenie podstaw zdrowego ekonomicznego rozwoju w Ame­ rykach. Uzgodniono też dziesięć zasad, którymi miano kierować się w dążeniu do osią­ gnięcia tych celów, między innymi: podnoszenie poziomu życia; równy dostęp do su­ rowców; redukowanie barier handlowych; eliminowanie „ekonomicznego nacjonali­ zmu" (elimination of excess economic nationalism); sprawiedliwe i równe traktowanie zagranicznych przedsiębiorstw i kapitału; wspieranie prywatnej przedsiębiorczości; po­ dejmowanie międzynarodowych akcji dla ułatwienia dystrybucji nadwyżek produkcyj­ nych (distribution of production surpluses); doskonalenie prawodawstwa pracy . Zwróćmy jednak uwagę, iż Ekonomiczna Karta Ameryk uchwalona została jako „rezo­ lucja L I " , a więc jej formalne znaczenie było o wiele mniejsze niż znaczenie konwencji czy traktatu. I choć realizacja Karty w latach następnych zacznie odbiegała od wskaza­ nych wzniosłych zasad i celów, zachowała ona ważność aż do powstania Karty z Punta del Este w 1961 r.

Nowe uwarunkowania wpłynęły też na ożywienie współpracy subregionalne). Po konferencji krajów La Platy w Montevideo (luty 1941) podpisano całą serię porozumień dwu i trójstronnych. Konwencja między Argentyną i Boliwią przewidywała uruchomie­ nie argentyńskich funduszy na budowę pierwszego odcinka linii kolejowej z Yacuiba do Santa Cruz oraz rurociągu z boliwijskich pól naftowych. Trójstronne porozumienie mię­ dzy Argentyną Boliwią i Paragwajem dotyczyło wspólnych inwestycji w zagłębiu rzeki Pilcomayo . Już pod sam koniec wojny, na konferencji w Chapultepec (luty-marzec 1945) po­ stanowiono przekształcić dotychczasowy Międzyamerykański Finansowy i Ekonomiczny Komitet Doradczy w Międzyamerykańska Radę Ekonomiczno-Społeczną. Po raz pierw­ szy też dały się słyszeć pełne niepokoju głosy Latynoamerykanów o rysujących się

O tym, iż osiągnięcie rzeczywistego porozumienia między obu Amerykami staje się coraz trudniejsze, świadczyła konferencja w Rio de Janeiro, na której utworzono regio­ nalny system bezpieczeństwa (traktat Rio). Latynosi rozwijali tezę, iż bezpieczeństwo polityczne i zdolność do obrony ściśle związane są ze stanem ekonomiki regionu. W tej zaś dziedzinie, ich zdaniem, nasilały się zjawiska wysoce niekorzystne i niepokojące: ceny na surowce szybko spadały, a produkowane przez kraje rozwinięte maszyny i urzą­ dzenia były coraz droższe i niełatwe do uzyskania. Uważali zatem, iż bliskie współdziała­ nie w latach wojny i solidarność międzyamerykańska zobowiązują Stany Zjednoczone do udzielenia szczególnej pomocy kontynentalnym partnerom. Sekretarz stanu George Mar­ shall nie krył jednak, iż Stany Zjednoczone muszą skoncentrować się na wspieraniu Eu­ ropy, najbardziej zagożonej przez komunizm, a prezydent Truman, uczestniczący w koń­ cowej części konferencji, zdecydowanie odrzucił możliwość ogłoszenia nowego planu Marshalla dla Ameryki Łacińskiej .

121

122

123

124

125

126

127

1 2 1

Patrz rozdział: „Antecedentes sobre la Cooperacion Economica y Social", w: I. Moreno Pino, Origenesy evolución..., op. cit., s. 275-277. 1 2 2

George Wythe, „Economics and Finance in 1941", w: Arthur P. Whitaker (red.), Inter-American Affairs 1941. An Annual Survey Nr 1, New York 1942, s. 76-114. 1 2 3

1 2 5

1 2 4

126

Chauncey D. Snow, „Good Neighbors-Business Style", Nation 's Business 1941 (August), s. 73-75. G . Wythe, Economics..., op. cit., s. 94. Patrz także: Percy W. Bidwell, Economic Defense of Latin America, World Peace Foundation, Boston 1941; Hubert Herring, Good Neighbors:Argentina, Brazil, Chile andSeventeen Other Countries, New Haven 1941; Latin America as a Source of Strategie and Other Essenlial Materials, U.S. Tariff Commission, Washington 1941.

Moreno Pino, Origenes y evolución..., op. cit., s. 277. The International Conferences of American States: Second Supplement 1942-1954, Pan Amencan

Union, Washington 1958, s. 114-118. 1 2 7

„Inter-American Conference for the Maintenance of Continental Peace and Security", Department oj

State Bulletin 1947 (September), s. 500-520.

212

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU

MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY ROZWOJU EKONOMICZNEGO I KWESTIE SPOŁECZNE

Dopiero więc na konferencji bogotańskiej, na której utworzono Organizację Państw Amerykańskich, sprawy rozwoju gospodarczego wprowadzono do uchwalonych doku­ mentów programowych. Karta OPA do głównych zadań organizacji zaliczyła: „popiera­ nie, w drodze wspólnej akcji (...) rozwoju gospodarczego, społecznego i kulturalnego" (art. le); a wśród przyjętych zasad znalazło się stwierdzenie, iż „współpraca gospodarcza jest warunkiem istotnym dla powszechnego dobrobytu i pomyślności ludów kontynentu" (art. 5j). W pierwszej Karcie OPA także dwa krótkie rozdziały: V I i VII, mówiły o zasa­ dach gospodarczych (art. 26-27) oraz o zasadach społecznych (art. 28-29). Tak lapidarne i ogólnikowe zapisy odzwierciedlały mocno już na konferencji bogo­ tańskiej zarysowaną różnicę strategii gospodarczej i miejsca obu Ameryk w kształtują­ cym się systemie globalnym. Latynosi spodziewali się bezpośredniej pomocy ekono­ micznej od rządu amerykańskiego i budowali bariery, które miały chronić ich mało konkurencyjny przemysł (patrz pierwsze koncepcje CEPAL, s. 149). Natomiast USA stawiały na wspieranie prywatnej przedsiębiorczości, prywatnego kapitału i ogranicza­ nie roli państwa w gospodarce. Różnice były tak znaczne, iż inny podpisany wówczas dokument: Porozumienie ekonomiczne z Bogoty (Economic Agreement of Bogota), opa­ trzony ogromną ilością zastrzeżeń i sprzeciwów poszczególnych państw, ratyfikowany został po kilku latach tylko przez Honduras (i to z nowymi zastrzeżeniami) oraz Kosta­ rykę i Panamę. Problemy ekonomiczne stawały się więc coraz trudniejszym wyzwaniem dla spoisto­ ści systemu międzyamerykańskiego, zwłaszcza zaś dla relacji między USA a pozostały­ mi państwami członkowskimi. Ambasador Stanów Zjednoczonych w OPA, John Dreier uważał, że szczególnie kłopotliwy dla administracji waszyngtońskiej był wybór między podejściem bilateralnym i multilateralnym. Oparcie bowiem stosunków ekonomicznych z Ameryką Łacińską na dwustronnych porozumieniach z poszczególnymi rządami dawa­ ło Stanom Zjednoczonym maksimum swobody w działaniach i decyzjach. Na forum OPA dysponowały zaś takim samym jednym głosem, jak pozostałe dwadzieścia państw. Czy jednak w sprawach ekonomicznych miały ograniczyć się do wykonywania tego, co pozo­ stali członkowie OPA uznali za właściwe? - pytał Dreier. Przecież zwykła większość głosów nie może zmusić USA do działań, których nie akceptują. Latynoamerykanie do­ brze to rozumieli, ale wiedzieli też, że z różnych powodów przedstawicielom Waszyngto­ nu o wiele trudniej przyjdzie odrzucać postulaty uchwalone w „świetle jupiterów" na międzynarodowych konferencjach, niż powiedzieć „nie" każdemu z rządów oddzielnie . „Niewątpliwie, dwudziestu jeden członków organizacji miało wspólne interesy gospo­ darcze i wspólne cele, na przykład rozwijanie handlu regionalnego lub podnoszenie po­ ziomu życia w Amerykach. Ale można było również spodziewać się, że bezpośrednie interesy ekonomiczne słabo rozwiniętych krajów Ameryki Łacińskiej okażą się odmien­ ne od celów wysoko rozwiniętych Stanów Zjednoczonych, a czasem nawet sprzeczne z tymi celami. Kraje latynoamerykańskie są przecież producentami surowców, a USA głównym ich odbiorcą. Pierwsze potrzebują kapitałów niezbędnych do rozwoju, drugie należą do ich głównych dostawców. Latynoamerykanie sąpożyczkobiorcami,'Stany Zjed­ noczone zaś dawcami. Istnieje więc stałe niebezpieczeństwo, że w sprawach ekonomicz128

213

nych OPA przekształci się w zwykłą grupę nacisku i w forum, gdzie dwadzieścia państw latynoamerykańskich zechce zmuszać swego bogatego sąsiada do przyjęcia ich żądań" Mimo całkowitej nieskuteczności Porozumienia ekonomicznego z Bogoty, państwa latynoamerykańskie kontynuowały w latach pięćdziesiątych starania o zawarcie w ra mach OPA nowego wielostronnego układu. Wskazywano, że potrzebny jest swego ro dzaju traktat Rio, ale działający w dziedzinie gospodarki i pomocy technicznej. Stany Zjednoczone nie należały do entuzjastów takich idei, co skazywało organizowane wów czas konferencje OPA na niepowodzenie. Głęboki kryzys międzyamerykańskiej współ pracy ukazała Konferencja Ekonomiczna OPA w Buenos Aires (sierpień-wrzesień 1957) Wygłoszono na niej dziesiątki płomiennych przemówień o „słusznych aspiracjach" naro­ dów latynoamerykańskich do lepszego życia, ale konkretnych zobowiązań nie podjęto Jedynym pozytywnym akcentem spotkania okazało się zalecenie pod adresem Rady Go spodarczo-Społecznej (stanowiącej wówczas jeden z organów Rady OPA), aby wspólnie z CEPAL przystąpiła do studiów nad stworzeniem w przyszłości i stopniowo „regional nego rynku latynoamerykańskiego". W takim właśnie niedobrym dla idei solidarności międzyamerykańskiej okresie przy padła oficjalna wizyta wiceprezydenta Richarda Nixona w ośmiu krajach południowoame rykańskich (27 kwietnia-14 maja 1958). Jeszcze przed jej rozpoczęciem spodziewano się wielu trudności, ale skala i zaciekłość antyamerykańskich demonstracji, które powitały Nixona, zaskoczyły, ale i poważnie zaniepokoiły Waszyngton. Zły stan stosunków między amerykańskich i narastanie fermentu społecznego w Ameryce Łacińskiej potwierdzał tei obszerny i mądry raport Miltona Eisenhowera z grudnia 1958 r. Kiedy więc prezydent Brazylii Juscelino Kubitschek, w liście do prezydenta Dwighta Eisenhowera, wezwał dd „fundamentalnego zrewidowania" dotychczasowej polityki współdziałania państw zachód niej półkuli, zostało to w Waszyngtonie potraktowane z najwyższą uwagą. Prezydent USA odpowiadając na ten list w czerwcu 1958 r., zgadzał się, że jest najwyższy czas, aby przejść od haseł do konkretnych działań. Zaraz też wysłał sekretarza stanu Johna F. Dullesa do Ric de Janeiro w celu przeprowadzenia bardziej szczegółowych rozmów. Idee Kubitschka znalazły wkrótce wyraz w projekcie Operacji Panamerykańskiej który rząd brazylijski przekazał państwom regionu w sierpniu 1958 r. Operację Pan amerykańską należy uznać za początek wielkiej odnowy gospodarczego i społecznegc programu systemu międzyamerykańskiego . Jej kontynuacją stała się historyczna ini cjatywa prezydenta Johna F. Kennedy'ego z 13 marca 1961 r. - zawarcia Sojuszu dl Postępu (Alliancefor Progress, Alianzapara Progresso) między narodami zachodnie hemisfery. Oba wezwania - Kubitschka i Kennedy'ego - zdynamizowały działalność OPA. Naj pierw, w wyniku kilku specjalistycznych konferencji, przygotowano wstępny program 129

130

131

1 2 9

Tamże, s. 77-78.

1 3 0

Patrz także: Milton Eisenhower Stover, The Winę is Bitter: The United States and Latin Americc

Garden City 1963. 131

La Operación

Panamericana y los Trabajos de la Comissión

de los 21: Documentos Basicos e Infor

mes, Agosto de 1958-Agosto de 1960, O E A . Unión Panamericana, Washington 1960; Celso A. de Souz John C . Dreier, The Organization...,

op. cit., s. 77.

e Silva, „Operacao Panamericana: antecedentes e perspectivas", Revista Brasileira do politica 1960 (Marżo), s. 46-60.

internacwnc

214

215

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY ROZWOJU EKONOMICZNEGO I KWESTIE SPOŁECZNE

Środki zmierzające do poprawy warunków społecznych i ekonomicznego rozwoju w ra­ mach operacji Panamerykańskiej(13 września 1960), zwany aktem z Bogoty. Następnie zwołano do Punta del Este w Urugwaju nadzwyczajną konferencję Międzyamerykań­ skiej Rady Gospodarczo-Społecznej (5-17 sierpnia 1961), gdzie przedstawiciele dwu­ dziestu państw członkowskich systemu międzyamerykańskiego - bez Kuby, której dele­ gacja wyjechała w trakcie obrad - przyjęli dwa podstawowe dokumenty: 1. Deklarację ludów Ameryk; 2. Kartę Punta del Este o ustanowieniu Sojuszu dla Postępu w ramach Operacji Panamerykańskiej . Dokumenty uchwalone w Punta del Este oparte sana założeniu, iż rozwój ekonomicz­ ny i postęp społeczny nierozerwalnie są ze sobą związane i powinny dokonywać się równo­ cześnie. Skrajne ubóstwo, jaskrawe nierówności społeczne, brak nadziei na uzyskanie da­ chu nad głową pracy, ziemi, pomocy zdrowotnej i szkoły prowadzą do głębokich frustracji, buntów i rewolucji. Jeśli nabrzmiałe problemy społeczne nie zostaną rozwiązane, nie bę­ dzie spokoju, a więc i warunków do rozwoju gospodarki. Z kolei, rozwój ten jest niezbędny dla społecznego postępu i budowy demokratycznego ładu politycznego. Istota koncepcji politycznej Sojuszu dla Postępu polegała więc na sformułowaniu alternatywnej - wobec prokomunistycznej rewolucji kubańskiej - drogi rozwoju w Ameryce Łacińskiej. Wskazy­ wano, iż tylko w sposób pokojowy, ewolucyjny i zgodny z przyjętą w systemie międzyame­ rykańskim zasadą demokracji można zrealizować aspiracje narodów do lepszego życia i unik­ nąć komunistycznej infiltracji, a wraz z nią groźby totalitaryzmu.

W pierwszych latach po ogłoszeniu Karty z Punta del Este szczególnie pozytywne rezultaty zanotowano w dziedzinie planowania rozwoju gospodarczego, o którym mówi­ ła część II (tytuł II) dokumentu. Mogło to wywołać zdziwienie, gdyż kraje regionu nie miały większych doświadczeń w programowaniu rozwoju, brak było wykwalifikowa­ nych kadr planistów, dokładnej wiedzy o zasobach, sprawnych instytucji statystycznych. Mimo to, już w drugim roku realizacji Sojuszu plany rozwoju dziewięciu państw: Boli­ wii, Chile, Ekwadoru, Hondurasu, Kolumbii, Meksyku, Panamy, Peru i Wenezueli uzy­ skały wysoką ocenę Trójstronnego Komitetu i tzw. Panelu Ekspertów . W 1964 r. CIAP przyjął procedurę corocznego „przeglądu planów narodowych" (country reviews). Miała ona wielki wpływ na rozwój myśli ekonomicznej w poszczególnych krajach i doskonale­ nie analiz gospodarczo-społecznych. Najtrudniejszym elementem programu Sojuszu dla Postępu okazała się reforma rolna w Ameryce Łacińskiej. W Karcie z Punta del Este wyraźnie zapisano, iż anachroniczna struktura władania ziemią i polityczne oraz instytucjonalne utrudnienia zmian w tej dzie dżinie stanowią wielką przeszkodę w rozwoju. Widziano więc potrzebę zastąpienia laty fundiów systemem bardziej sprawiedliwym, który dałby ziemię i pracę milionom rodzin chłopskich. Od razu po uchwaleniu Karty, jeszcze w 1961 r. jedenaście państw latyno­ amerykańskich zapowiedziało prace ustawodawcze, które umożliwiłyby wprowadzenie stopniowych reform. Konferencja Rady Gospodarczo-Społecznej w 1963 r. ogłosiła De­ klarację o reformie rolnej, w której wzywano rządy, aby „szybko przezwyciężyły poli­ tyczne, prawne,finansowei administracyjne przeszkody, opóźniające wypełnianie zobo wiązań zapisanych w tytule I.b Karty z Punta del Este. Szczególnie dotyczy to koniecz nych zmian w strukturze władania ziemią i tworzenia nowych gospodarstw" .

ni

Ważny był więc szczegółowy program Sojuszu dla Postępu, o którym już pisatem , ale jeszcze większe znaczenie miały mechanizmy jego implementacji i prakyczne rezultaty. Główną rolę w realizacji programu Sojuszu powierzono w Punta del Este Międzyunerykańskiej Radzie Gospodarczo-Społecznej, która wydawała się organem do tego najodpowiedniejszym. Artykuł 64b Karty OPA stwierdzał bowiem, iż Rada działa „w cha-akterze instytucji uzgadniającej wszelkie rodzaje aktywności międzyamerykańskiej w zacresie gospodarczym i społecznym". Od razu też nabrał życia Trójstronny Komitet Współ­ pracy (Tripartite Committee on Cooperation) utworzony w grudniu 1960 r. przez OPA, VIiędzyamerykański Bank Rozwoju (powstały w 1959jako pierwszy rezultat Operacji Panimerykańskiej) oraz Komisję Ekonomiczną ONZ do spraw Ameryki Łacińskiej (CEPAL). reraz Trójstronny Komitet obarczono niełatwym zadaniem udzielania bezpośredniej ponocy rządom państw regionu przy sporządzaniu narodowych programów rozwoju, czelo wymagał program Sojuszu. W związku z realizacją Sojuszu dla Postępu OPA zawarła porozumienia o współpracy ! czterema organizacjami i instytucjami systemu Narodów Zjednoczonych: ILO, UNESCO, AO i WHO. Podpisała również porozumienia z GATT i OECD. Do kierowania coraz Hardziej rozbudowującą się strukturą organizacyjną powołano w 1963 r. Międzyamery­ kański Komitet Sojuszu dla Postępu (CIAP). 133

7

Tekst Deklaracji ludów Ameryk, patrz dok. nr 30. Karta Punta del Este jest dokumentem obszernym; uerwsza część Karty, patrz dok. nr 31, pełny tekst w: The Inter-American System, Its Development op cit • 445-458. '' Patrz: W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe..., op. cit., s. 178-184. 1 3 3

134

135

Podobne wezwania powtarzano później wielokrotnie (m.in. w deklaracji z Limy o re formie rolnej, 1966), ale rezultatów większych nie uzyskano. Nie oznaczało to, iż w spra wach wsi i rolnictwa Sojusz nie przyniósł żadnych wyników, gdyż sporo zrobiono dla unowocześnienia produkcji rolnej, usprawnienia systemów podatkowych, wspierania fi nansowego średnich i małych gospodarstw. Podobnie we wszystkich innych dziedzinach: przemyśle, handlu wewnątrzregional nym, edukacji i oświacie (zwłaszcza na szczeblu podstawowym), ochronie zdrowia, bu downictwie mieszkaniowym zanotowano niewielki postęp, żaden jednak z zapisanych celów i wskaźników nie został osiągnięty. Pod koniec lat sześćdziesiątych entuzjazm i nadzieje, jakie łączono z Sojuszem, cał­ kowicie wygasły. Rysujące się po 1961 r. szanse na powrót dawnej atmosfery zaufania i partnerstwa w stosunkach międzyamerykańskich zostały wówczas stracone. Jednostronna interwencja zbrojna USA w Dominikanie w kwietniu 1965 r. ożywiła w większości państw latynoamerykańskich stare resentymenty i obawy przed powrotem hegemonistycznych praktyk. Później trudności w realizacji Sojuszu wzmagały wzajemne oskarżenia i zarzu­ ty. Państwa latynoamerykańskie narzekały, że napływ prywatnych kapitałów zagranicz­ nych i pomoc rządu USA są znacznie mniejsze niż zakładano. Administracja waszyng­ tońska podkreślała zaś, iż wiele funduszy zostało zmarnowanych wskutek korupcji i me 134

The Inter-American System, Its Development..., op. cit., s. 239.

1 3 5

M. Bali, The OAS..., op. cit., s. 564-565.

216

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

gospodarności. Zamachy stanu i umocnienie się w Ameryce Łacińskiej skrajnie prawico­ wych dyktatur w latach sześćdziesiątych uniemożliwiły dokonanie głębszych reform i za­ hamowały postęp społeczny. Sojusz dla Postępu okazał się więc eksperymentem szla­ chetnym, ale raczej nieskutecznym i nieudanym.

3.2. Od zbiorowego bezpieczeństwa ekonomicznego do rozwoju integralnego i rozwoju zrównoważonego Niepowodzenie Sojuszu dla Postępu odgrzało stary spór o charakter i główne zada­ nia systemu międzyamerykańskiego. Administracje Lyndona Johnsona (1963-1969), a na­ stępnie Richarda Nixona (1969-1974) skłaniały się do przekonania, wywodzącego się jeszcze z lat pięćdziesiątych, iż istotą systemu jest budowanie jedności zachodniej półku­ li na bazie antykomunizmu. Państwa latynoamerykańskie zaś ze zdwojoną siłą akcento­ wały teraz problemy swego niedorozwoju gospodarczego i potrzebę głębokich zmian zarówno w globalnym, jak i regionalnym ładzie ekonomicznym. Wtedy właśnie pojawiła się koncepcja zbiorowego bezpieczeństwa ekonomiczne­ go, która przez wiele lat miała absorbować uwagę państw członkowskich OPA. W 1973 r. Zgromadzenie Ogólne organizacji powołało Specjalną Komisję do Studiowania Syste­ mu Międzyamerykańskiego i Proponowania Sposobów jego Restrukturyzacji (Comi­ sión Especial para Estudiar el Sistema Interamericano y Proponer Medidas para su Restructuración, CEESI). Komisja w wyniku intensywnych prac zgłosiła po dwu la­ tach propozycję czterech nowych konwencji. Najbardziej kompleksowa z nich poświę­ cona została „zbiorowemu bezpieczeństwu ekonomicznemu w celu rozwoju" (Anteproyecto de Convención sobre Seguridad Economica Colectiva para el Desarrollo). Także w Protokole reform traktatu Rio podpisanym w 1975 r. (który jednak nie uzyskał koniecznej do ratyfikacji aprobaty dwu trzecich członków) znalazło się postulatywne sformułowanie, iż w celu „utrzymania pokoju i bezpieczeństwa na kontynencie powin­ no być zagwarantowane zbiorowe bezpieczeństwo ekonomiczne służące rozwojowi państw amerykańskich". Stany Zjednoczone, które Protokół reform podpisały, do tego zapisu zgłosiły zastrzeżenie. Największym zwolennikiem koncepcji zbiorowego bezpieczeństwa ekonomicznego było wówczas Peru, gdzie w latach 1968-1980 władzę sprawował lewicowo-nacjonalistyczny Rewolucyjny Rząd Sił Zbrojnych (Gobierno Revolucionario de las Fuerzas Armadas, GRFA). Na konferencjach CEESI delegacja Peru stale wysuwała tezę, iż bezpie­ czeństwo ekonomiczne Ameryki Łacińskiej wymaga przede wszystkim ograniczenia he­ gemonii państw wysokouprzemysłowionych i wielonarodowych korporacji, które wobec słabszych partnerów posługują się „przymusem ekonomicznym". Rozumiano przez to „stosowanie ekonomicznych lub politycznych działań zmuszających państwa nierozwinięte do udzielania różnorodnych przywilejów, które zagrażają suwerennemu wykorzy­ stywaniu narodowych zasobów" .

217

PROBLEMY ROZWOJU EKONOMICZNEGO I KWESTIE SPOŁECZNE

Wysiłki CEESI nie przyniosły jednak formalnych rezultatów. Projekty konwencji, przekazane Radzie OPA, a później Zgromadzeniu Ogólnemu, poddane zostały nowym procedurom negocjacyjnym i ostatecznie nie nabrały mocy obowiązującej. Przede wszyst­ kim bowiem wywołały zdecydowany sprzeciw Stanów Zjednoczonych, które dostrzegły w nich nie tyle próby racjonalnych reform ekonomicznych, ile manifesty propagandowe, upowszechniające „trzecioświatowe" widzenie rzeczywistości. Przedstawiciele USA twierdzili, iż wypracowane w takim trudzie projekty nie wskazują prawdziwych przy­ czyn niedorozwoju i ubóstwa, są zbyt ogólne i wieloznaczne oraz zawierają szkodliwe przeciwstawianie sobie państw rozwiniętych i nierozwiniętych. Koncepcja zbiorowego bezpieczeństwa ekonomicznego pozostała świadectwem pew­ nego nurtu myśli politycznej, niezmiernie żywotnego w Ameryce Łacińskiej w latach siedemdziesiątych. Podobne poglądy głoszono zresztą i w innych rejonach tzw. Trzecie­ go Świata, a także na forum ONZ, gdzie państwa z tych rejonów posiadały ilościową przewagę. Sprawą zajmowała się między innymi Rada Gospodarczo-Społeczna ONZ, w której w latach 1973-1975 przeważał pogląd, iż idea zbiorowego bezpieczeństwa eko­ nomicznego jest dobrą propozycją dla najsłabiej rozwiniętych państw świata. Mimo braku formalnego porozumienia, dyskusja nad zbiorowym bezpieczeństwem ekonomicznym w Ameryce Łacińskiej przyniosła owoce. Przede wszystkim wpłynęła na przyspieszenie integracji gospodarczej, uznanej za ważny instrument umacniania suwerenności regionu. W 1975 r. powołany został System Ekonomiczny Ameryki Ła­ cińskiej (SELA) z udziałem 25 państw regionu (ale bez USA). Zaczęto też łączyć spra­ wę współpracy gospodarczej z pojęciem rozwoju integralnego. Na początku 1975 r. CEESI przedstawiła projekt Konwencji o współpracy dla rozwoju integralnego (Proyecto de Convención sobre Cooperación para el Desarrollo Integral) . W art. 2 zapi­ sano, iż „współpraca dla rozwoju integralnego obejmuje obszary ekonomiczne, spo­ łeczne, kulturalne, edukacyjne, naukowe i technologiczne". Konwencja ta, jak i po­ przednie, nie została oficjalnie uchwalona, ale w tym właśnie kierunku poszły dalsze prace systemu międzyamerykańskiego. Już raport Sekretarza Generalnego OPA ogło­ szony w 1982 r., gdy zaczynał się największy kryzys finansowy w Ameryce Łacińskiej, był bardziej umiarkowany niż wcześniejsze projekty CEESI. Remedium na latynoame­ rykańskie trudności upatrywał nie w formułowaniu roszczeń, lecz w dostrzeganiu wspól­ nych interesów i współzależności. Tylko zgodne i skoordynowane współdziałanie w ra­ mach OPA może otworzyć przed Ameryką Łacińską wielkie rynki USA i Kanady. Ten styl myślenia powoli zaczął torować sobie drogę w systemie międzyamerykańskim, czego przejawem stały się poprawki wprowadzone do Karty OPA w Cartagena dc In­ dias (grudzień 198 5) . Znalazł się wśród nich całkowicie nowy i obszerny rozdział VII: Rozwój integralny (IntegralDevelopment). Stwierdzano tam między innymi: „Mię­ dzyamerykańska współpraca na rzecz integralnego rozwoju stanowi wspólną i łączną odpowiedzialność państw członkowskich w ramach demokratycznych zasad i instytuul

138

136

137

Informe Finał de CEESI,

138

La reforma de la OEA. Grupo Especial de Trabajo Conjunto del Consejo Permanentey

Interamericano para el Desarrollo Integral sobre el Fortalecimiento y Modernizacion de la 1 3 6

G. Pope Atkins, Encyclopedia...,

op. cit., s. 84.

I

20 de Febrero de 1975, Washington 1975, s. 320-330.

Secretaria General, Washington 1999, s. 61.

delLonsej ObA,

218

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

cji systemu międzyamerykańskiego. Powinna ona obejmować dziedziny gospodarcze, społeczne, oświatowe, kulturalne, naukowe i technologiczne, wspieranie osiągania na­ rodowych celów państw członkowskich oraz poszanowanie priorytetów każdego kraju w jego planach rozwojowych, bez politycznych ograniczeń i warunków" (art. 31). Inny artykuł mówił o rozumieniu pojęcia „rozwoju": „Rozwój stanowi źródło najważniej­ szej odpowiedzialności każdego kraju, tworząc całościowy i ciągły proces na rzecz tworzenia bardziej sprawiedliwego ładu gospodarczego i społecznego, który uczyni możliwym i przyczyni się do samorealizacji jednostki" (art. 33). Trzeba zwrócić jeszcze uwagę na artykuł określający cele rozwoju integralnego: „Państwa członkowskie są zgodne co do tego, że równość szans, likwidacja skrajnego ubóstwa, sprawiedliwy po­ dział bogactwa i dochodu oraz pełne uczestnictwo ich ludności w podejmowaniu decy­ zji dotyczących jej własnego rozwoju, stanowią, między innymi, podstawowe cele inte­ gralnego rozwoju" (art. 34). W sumie, aż w 23 artykułach zreformowanej Karty OPA przedstawiono różne aspek­ ty i mechanizmy rozwoju integralnego, którego realizacja stała się odtąd jednym z naj­ ważniejszych zadań systemu międzyamerykańskiego . Rosnące znaczenie tej sfery dzia­ łalności spowodowało, iż kolejna reforma Karty OPA, w czerwcu 1993 r. w Managui (protokół z Managui), ustanowiła Międzyamerykańska Radę Rozwoju Integralnego {In­ ter-American Council for Integral Development, IACID lub CIDI), jako organ równo­ ważny ze Stałą Radą OPA. Powołanie nowej rady spowodowało rozwiązanie dotychczas istniejących: Międzyamerykańskiej Rady Gospodarczo-Społecznej oraz Międzyamery­ kańskiej Rady do spraw Edukacji, Nauki i Kultury. 139

Po wejściu w życie protokołu z Managui (29 stycznia 1996) powołano Stały Komitet Wykonawczy Międzyamerykańskiej Rady Rozwoju Integralnego (CEPCIDI). Jednak działania w tej dziedzinie OPA rozwijała już od 1993 r., a w roku następnym uchwalono podstawowe dokumenty programowe, zawierające bardziej szczegółowe zadania. W lutym 1994 r. XX sesja Zgromadzenia Ogólnego OPA zatwierdziła dwa dokumen­ ty. Pierwszy z nich, bardziej ogólny, Międzyamerykańska współpraca dla rozwoju, ak­ centował znaczenie problemów społecznych i demokracji jako nieodłącznych elementów rozwoju integralnego; drugi, Strategia i priorytety, kreślił zadania w poszczególnych dzie­ dzinach. W grudniu tegoż roku odbyło się pierwsze spotkanie na szczycie Ameryk (First Summit ofthe Americas) w Miami (USA), na którym szefowie 34 państw systemu mię­ dzyamerykańskiego przyjęli cztery doniosłe uchwały: 1. Utrzymanie i umocnienie demo­ kratycznej wspólnoty Ameryk; 2. Wzrost dobrobytu poprzez integrację ekonomiczną iwolny handel; 3. Wykorzenienie biedy i dyskryminacji w hemisferze; 4. W kierunku zrównowa­ żonego rozwoju i ochrony środowiska dla przyszłych pokoleń. Od tej pory Międzyamerykańska Rada Rozwoju Integralnego (CIDI) przedkłada raz w roku obszerne sprawozdanie ze swej działalności, którego rozpatrzenie stanowi za­ msze jeden z głównych punktów dorocznej sesji Zgromadzenia Ogólnego OPA. Realizację postanowień z Miami oceniono podczas drugiego spotkania na szczycie Przywódców państw amerykańskich (Santiago de Chile, kwiecień 1998). Stwierdzono 9

Christopher R. Thomas, Medio siglo de la OEA. Panorama de un compromiso regional, Washinuton 998, s. 94-99.

PROBLEMY ROZWOJU EKONOMICZNEGO I KWESTIE SPOŁECZNE

219

tam, iż dzięki umocnieniu się procesu transformacji demokratycznej i postępom w budo­ wie gospodarki wolnorynkowej, w Ameryce Łacińskiej powstały sprzyjające warunki do zmierzenia się ze wspólnymi problemami zachodniej półkuli. Wspomniałem, iż jeden z głównych dokumentów uchwalonych na spotkaniu szefów państw w Miami dotyczył „zrównoważonego rozwoju" (sustainable development). Otóż trzeba powiedzieć, iż podobne określenia pojawiały się w systemie międzyamerykańskim już w latach osiemdziesiątych. Właśnie wówczas zwrócono uwagę na związek między wzrostem ekonomicznym a stanem środowiska naturalnego. Podkreślano, iż ograniczone zasoby surowców naturalnych i stan środowiska tworzą coraz wyraźniejsze bariery po­ stępu gospodarczego. Z drugiej zaś strony, obrońcy środowiska naturalnego alarmowali, iż utrzymanie dotychczasowego tempa rozbudowy przemysłu grozi ludzkości prawdziwą katastrofą . Rozważania tego rodzaju zajęły dużą część Konferencji Narodów Zjednoczonych w spra­ wie Środowiska i Rozwoju (UnitedNations Conference on Environment andDevelopment, UNCED) w Rio de Janeiro (czerwiec 1992), zwanej szczytem Ziemi (Earth Summit). W tym samym czasie toczyły się intensywne negocjacje między USA, Kanadą i Meksykiem na temat zawarcia Północnoamerykańskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (NAFTA), w trak­ cie których problemy ochrony środowiska należały do najtrudniejszych. Przez cały 1994 r. pracowała Grupa Robocza, która we wrześniu przedstawiła raport Partnerstwo zachodniej hemisfery w sprawie środowiska (A Western Hemisphere Environmental Partnership). Stał się on później podstawą dokumentu uchwalonego na szczycie w Miami. Dla wypracowania programu zrównoważonego rozwoju największe znaczenie miały jednak wydarzenia nieco późniejsze. Oto w czerwcu 1996 r. XXVI sesja Zgromadzenia Ogólnego OPA przyjęła rezolucję AG/RES 1440 (XXVI-0/96) o powołaniu Międzyame­ rykańskiej Komisji Zrównoważonego Rozwoju (CIDS), stanowiącej jeden z organów CIDI. Program zrównoważonego rozwoju okazał się wkrótce szczególnie dynamicznym działem w ramach koncepcji rozwoju integralnego, coraz bardziej łączącym państwa sys­ temu międzyamerykańskiego. Uwidoczniło się to już na spotkaniu na szczycie Ameryk w sprawie zrównoważone­ go rozwoju, w Santa Cruz de la Sierra (Boliwia) 7-8 grudnia 1996 r. Na spotkaniu tym szefowie państw obu Ameryk podpisali dwa dokumenty: Deklarację z Santa Cruz de la Sierra oraz Plan działania dla zrównoważonego rozwoju Ameryk. Deklaracja wskazywa­ ła między innymi, iż każdy człowiek ma prawo do życia zdrowego i produktywnego w harmonii z naturą. Urzeczywistnienie tego prawa stanowi istotę idei zrównoważonego rozwoju, łączącego w sposób współzależny i integralny zadania ekonomiczne, społeczne oraz ochronę środowiska naturalnego. Plan działania wyróżniał 65 głównych zadań zrównoważonego rozwoju. Przywódcy państw upoważnili OPA do koordynowania działań w tej dziedzinie oraz zaapelowali do IDB o dalsze finansowe wspieranie planów rozwojowych. Na szczycie wysoko zresztą 140

1 4 0

Robin L . Rosenberg, „Trade and the Environment: Economic Development versus Sustainable Development", Journal of Interamerican Studies and World Affairs 1994 (Fali), s. 129-155; Ulises Canchola G u ­ tierrez, „La protección del medio ambiente y el desarrollo sostenible; las dificultades del derecho internacional ambiental", Revista Mexicana de politica exterior 1998 (Febrero), s. 82-107; Arturo Gonzalez y S., „Desar­ rollo y medio ambiente; hacia el desarrollo sustentable?", Revista Mexicana..., op. cit., s. 159-187.

221

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY ROZWOJU EKONOMICZNEGO I KWESTIE SPOŁECZNE

oceniono politykę IDB, który już od lat osiemdziesiątych udzielał pożyczek tylko na pro­ gramy uwzględniające wymogi ochrony środowiska. Na podstawie uchwalonych na szczycie dokumentów i upoważnień powstał Między­ amerykański Program Zrównoważonego Rozwoju na lata 1997-2001. Określał zadania w kilku grupach tematycznych: 1) zintegrowany program ochrony zdrowia i rozwoju edukacji; 2) zrównoważenie potrzeb rozwoju rolnictwa i leśnictwa; 3) zrównoważenie rozwoju miast i wspólnot lokalnych; 4) zasoby wody i ochrona biosfery; 5) zasoby natu­ ralne i produkcja energii. Już po dwóch latach realizacji programu oceniono, iż w każdej z tych dziedzin nastąpił postęp, a siatka instytucjonalnych powiązań międzyamerykańskich znacznie się zagęściła .

zmniejszył - zjawisko dotyczyło 36% rodzin (w 19 państwach, które dostarczyły odpo­ wiednie dane statystyczne). Spadł również wskaźnik skrajnego ubóstwa: z 18% do 15%. Największy sukces osiągnęło w tym czasie Chile, gdzie w ciągu zaledwie czterech lat (1994_1998) ilość biednych w miastach zmniejszyła się z 23% do 18%. Wynik ten za­ wdzięczano wyłącznie przyspieszeniu wzrostu ekonomicznego, nie zaś zmianom w dysttybucji dochodów. Panama i Peru zanotowały także znaczące rezultaty, choć uzyskano je w dłuższym okresie (1986-1997). W Panamie bieda zmniejszyła się o 9 punktów (z 36% do 27%), natomiast w Peru aż o 15% (z 52% do 37%) - tam jednak znaczna poprawa nastąpiła jedynie w miastach, gdyż na obszarach wiejskich ponad 60% rodzin nadal egzy­ stuje w skrajnie trudnych warunkach. Jak podaje obszerne opracowanie CEPAL, przygotowane na I I Konferencję Regio­ nalną w sprawie Rozwoju Społecznego (Santiago de Chile, 15-17 maja 2001) , te po­ zytywne tendencje zostały w latach 1998-1999 zahamowane . W wielu państwach laty­ noamerykańskich nastąpiło wtedy spowolnienie wzrostu i pogorszenie wskaźników ma­ kroekonomicznych. W roku 1999 PNB na głowę mieszkańca zmniejszył się w: Argenty­ nie (-4,5%), Kolumbii (-6,9%), Ekwadorze (-9%), Hondurasie (-4,5%), Paragwaju (-2,5%), Wenezueli (-8,8%), Urugwaju (-3,2%), w innych państwach zaś zanotowano przyrost minimalny. „Wszystko to wskazuje, iż przerwana została tendencja do redukowania bie­ dy, która istniała w latach dziewięćdziesiątych. Tam gdzie recesja okazała się szczególnie głęboka, wzrośnie z pewnością procent rodzin ubogich. W ten sposób w ciągu zaledwie dwu lat stracono to, co osiągnięto w trzyleciu poprzedzającym kryzys" .

220

141

142

143

3.3. Kwestie społeczne W ostatniej dekadzie XX w. w Ameryce Łacińskiej zachodziły dwa wielkie procesy: transformacja polityczna i transformacja ekonomiczna. Transformacja polityczna w pierwszym etapie - polegała na przechodzeniu od rządów wojskowych i dyktatorskich do cywilno-parlamentarnych i dokonała się w zasadzie w drugiej połowie lat osiemdzie­ siątych. W latach dziewięćdziesiątych doszło więc już do budowania w Ameryce Łaciń­ skiej struktur bardziej dojrzałej i stabilnej demokracji. W końcu lat osiemdziesiątych, w warunkach najgłębszego w tym stuleciu kryzysu, roz­ poczęła się w Ameryce Łacińskiej zasadnicza zmiana strategii rozwoju: znoszenie protek­ cjonizmu w wymianie z zagranicą i liberalizacja reguł funkcjonowania gospodarki. Na przełomie wieków widać jednak wyraźnie, iż pogodzenie obu procesów: demo­ kracji politycznej, która polega na egalitaryzmie, z regułami wolnorynkowymi, które sprzyjają nierówności między ludźmi - jest wielkim wyzwaniem, jakie stoi dziś przed systemem międzyamerykańskim. Skala tego problemu wynika w dużej mierze z dzie­ dzictwa przeszłości. Proces transformacji ekonomicznej rozpoczął się w sytuacji zróż­ nicowania społecznego o wyjątkowej skali, a dla uzdrowienia gospodarki niezbędne są bolesne reformy w dziedzinie świadczeń socjalnych. Utrwalanie demokracji w Amery­ ce Łacińskiej jest zatem niezmiernie trudne i delikatne, stale też zagrożone możliwo­ ścią wybuchu gwałtownych konfliktów społecznych i powrotem tendencji militarnoautorytarnych. Wzrost ekonomiczny, jaki zanotowała większość państw latynoamerykańskich w la­ tach dziewięćdziesiątych, pozwolił na pewną poprawę sytuacji społecznej. W 1980 r., a więc przed rozpoczęciem najgłębszego w dziejach Ameryki Łacińskiej kryzysu zadłu­ żeniowego, w kręgu biedy pozostawało 35% rodzin latynoamerykańskich. Wielka rece­ sja lat osiemdziesiątych („stracona dekada") spowodowała, iż w takiej sytuacji w końcu dekady znalazło się już 41% rodzin. Później jednak transformacja ekonomiczna zaczęła przynosić powolne, ale jednak pozytywne wyniki. W 1997 r. poziom biedy w regionie się

144

Raport CEPAL przewidywał więc, iż w 2000 r. wskaźniki biedy w całym regionie będą takie, jakie notowano w 1997 r. (36%), a więc nieco wyższe, niż były w 1980 r. (35%). Natomiast w liczbach bezwzględnych, wskutek przyrostu naturalnego, populacja ludności żyjącej w biedzie (tj. o dochodach poniżej minimum socjalnego) i w nędzy zwięk­ szyła się, i to dość znacznie. Autorzy raportu konkludują: „W czasie tej dekady, aż do 1997 r., zanotowano zmniejszenie biedy w skali całego regionu, chociaż ta poprawa nie osiągnęła poziomu uzyskanego już w 1980 r. W liczbach bezwzględnych ilość biednych i żyjących w nędzy nawet się zwiększyła, szczególnie w strefach miejskich. W latach 1980-1999 r. ludność miejska znajdująca się w biedzie wzrosła z 63 min do ponad 130 min. W obszarach wiejskich ten przyrost był nieco mniejszy: z 73 min do 80 min osób. Wynika z tego więc, że jakość życia w miastach latynoamerykańskich w czasie dwóch ostatnich dekad się pogorszyła. I chociaż skala i dotkliwość biedy w obszarach wiejskich są więk­ sze, to jednak najwięcej biednych żyje w miastach" . 145

Jak wynika z raportu CEPAL, w każdych dziesięciu biednych rodzinach miejskich siedem znajduje się w tej sytuacji wskutek niskich dochodów z pracy; dwie z powodu bezrobocia któregoś z członków rodziny i tylko jedna z powodu zbyt dużej liczby dzieci w stosunku do liczby dorosłych (w wieku produkcyjnym) w rodzinie. Pod tym względem w latach dziewięćdziesiątych w Ameryce Łacińskiej nie nastąpił żaden postęp. Zmiana

1 4 2

143

1 4 4

Report ofthe Secretary General on Bolivia Summit Implementation, General Secretariat. Organiza­ tion of American States, http:/www.oas.org/usde/publications/Unit.

1 4 5

I Konferencja Regionalna w sprawie Rozwoju Społecznego odbyła się w Sao Paulo 6-9 1 La brecha de la eąuidad: una segunda evaluación, C E P A L , Santiago de Chile 2000, s. 3 Tamże, s. 26. Tamże, s. 27.

222

223

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY ROZWOJU EKONOMICZNEGO I KWESTIE SPOŁECZNE

polityki płacowej i umacnianie drobnej przedsiębiorczości może ulżyć losowi 70% bied­ nych rodzin miejskich. W raporcie wskazuje się też na wagę edukacji i zwiększania umie­ jętności zawodowych, które w istotny sposób wpływają na osiąganie wyższych docho­ dów z pracy. Mniej znany jest fakt, iż niedostatek dotyka w znaczącym stopniu zatrudnio­ nych w sektorze publicznym. „W Boliwii, Ekwadorze, Hondurasie, Republice Domini­ kany i Wenezueli 20-40% funkcjonariuszy publicznych znajduje się poniżej progu biedy, a w Brazylii, Kolumbii, Meksyku, Paragwaju i Salwadorze - około 15%" . Wielkim problemem społecznym w Ameryce Łacińskiej jest sytuacja obszarów wiej­ skich. W Brazylii, Kolumbii, Meksyku, Wenezueli około połowy całej ludności wiejskiej żyje w biedzie; w Peru ponad 60%, a w Hondurasie niemal 80%. Raport CEPAL doku­ mentuje tezę, iż bieda na wsi nie tylko jest głębsza i dotkliwsza niż w miastach, lecz także ma bardziej trwały charakter. Ogólny wzrost ekonomiczny w danym państwie nie ma bowiem takiego wielkiego wpływu na poprawę sytuacji ludności wiejskiej, jaki ma na poziom życia w miastach. Nie widać także programów, których realizacja mogłaby w zna­ czący sposób odmienić los chłopów latynoamerykańskich, którymi w większości państw regionu są głównie Indianie. Przede wszystkim nie doszło do istotnych zmian w skrajnie nierównej strukturze władania ziemią. CEPAL podkreśla więc, że powszechnie akcepto­ wana dziś na zachodniej półkuli koncepcja „zrównoważonego rozwoju" wskazuje na konieczność przeprowadzenia postulowanej od dawna reformy rolnej. „Nierówność w do­ stępie ludności wiejskiej do tej podstawowej wartości, jaką jest dla niej ziemia, jest źró­ dłem napięć społecznych i ma wielorakie konsekwencje. Z jednej strony, prowadzi do nadmiernej eksploatacji ziemi i jej degradacji, z drugiej zaś, do utrzymywania wielkich obszarów nieproduktywnych i nieuprawianych".

łowić lat dziewięćdziesiątych ponad 600 tys. ha ziemi. Na podstawie oskarżeń o przestęp­ stwa i gwałty popełnione w czasie tych zajść, do więzienia wtrącono ponad 3 tys. chłopów. To z kolei spowodowało pojawienie się zbrojnych grup samoobrony wiejskiej. Oto jak wygląda ten problem na przykładzie Brazylii. Latyfundia zajmują tam w sumie 83% ziemi. Równocześnie miliony bezrobotnych wędrują po kraju w poszukiwaniu ziemi i pracy. „Od drugiej połowy lat siedemdziesiątych do walki o ich prawa włączył się Kościół katolicki, uczestnicząc w organizacji ruchów ludności wiejskiej i kaptując postępowych polityków opozycji dla sprawy reformy rolnej. Równocześnie wobec kryzysu pogłębiające­ go się od początku lat osiemdziesiątych stawało się jasne, że miasta nie są już w stanie przyjmować wielkiej liczby imigrantów powiększających dzielnice nędzy (favelas)" . Konferencja Episkopatu Brazylii utworzyła Komisję Duszpasterstwa Ziemi, doku­ mentującą konflikty związane ze strukturą władania ziemiąw państwie. Mówi się między innymi o 11 min bezrolnych lub małorolnych, z powodu których istnieje pilna potrzeba przeprowadzenia reformy rolnej. W jednym z komunikatów Komisji Duszpasterstwa czy­ tamy: „nie należy sądzić, że skorumpowani są tylko funkcjonariusze rządzącej PDS: gu­ bernator, deputowani, ławnicy czy sekretarze stanu wykorzystujący politykę do obrony swych własnych interesów lub nawet uzbrajający oddziałyjagunos, by masakrowały wieś­ niaków i zajmowały ich ziemie. Są oni tylko trybami w tej machinie, wiernymi sługami polityki latyfundialnej zakorzenionej w tym kraju" . Kościół katolicki w Brazylii zaan­ gażował się więc w latach osiemdziesiątych zdecydowanie w starania o wprowadzenie reformy rolnej. Kardynał Ivo Lorscheider, przewodniczący Konferencji Episkopatu Bra­ zylii uważa, iż „latyfundializm, niezależnie od stanu swej produktywności, jest instru­ mentem koncentracji ziemi i rodzi problemy społeczne. Reforma rolna powinna zatem mieć szeroki charakter i dosięgać również latyfundiów produktywnych" . Pierwsze, po upadku dyktatur wojskowych, rządy cywilne w Brazylii miały ambitne plany uzdrowienia sytuacji w tej dziedzinie. Utworzono Ministerstwo Reformy i Rozwo­ ju Rolnictwa i opracowano pierwszy Plan Narodowy Reformy Rolnej. Zakładał on, że w latach 1985-1989 zostanie osiedlonych na podzielonych ziemiach 1,4 min rodzin, a do 2000 r. - 7,1 min. Rzeczywistość okazała się jednak z gruntu inna niż plany. W latach 1985-1989 osiedlono tylko 77 tys., zamiast 1,4 min rodzin. Struktura władania ziemią w Brazylii się nie zmienia - 1% latyfundystów zajmuje 44% ziem, natomiast 53% drob­ nych właścicieli dysponuje zaledwie 2,6% powierzchni. W tej sytuacji mnożą się na wsi konflikty, gwałtowne zajścia, w których giną ludzie. W latach 1991-1994 zajęto 366 fazend, a w 1995 r. - około 200. Regina M.D. d'Aguino Fonesca pisze: „W latach dziewięćdziesiątych, które upływa­ ją w Brazylii pod znakiem zwycięstwa neoliberalizmu i dominacji międzynarodowego kapitału, elity władzy i ekipy rządzące wydają się «odporne» na problemy społeczne" . W Ameryce Łacińskiej problemy transformacji politycznej są ściśle związane z kwe­ stiami społecznymi, w tym niezwykle głębokimi różnicami w dochodach i warunkach

146

W latach sześćdziesiątych - po ogłoszeniu Sojuszu dla Postępu - ale także w latach siedemdziesiątych, podejmowano w Ameryce Łacińskiej pewne próby redystrybucji zie­ mi i wdrażania reform rolnych. W dekadach następnych proces ten został zahamowany, gdyż zwyciężyło przekonanie, że wolny rynek stworzy najlepsze mechanizmy racjonali­ zowania struktur władania ziemią. Nadzieje te jednak się nie spełniły, chociaż w latach dziewięćdziesiątych uczyniono wiele dla uporządkowania formalnoprawnych aktów po­ siadania ziemi i tworzenia odpowiednich rejestrów. Zanotowano także znaczne ożywie­ nie na rynku transakcji ziemią wokół miast i w strefach „nowo kolonizowanych", gdzie powstają nowoczesne i wysokowydajne zakłady produkcji rolnej. Nie dotyczy to jednak regionów zamieszkanych przez biednych chłopów indiańskich. Zachęca się ich wpraw­ dzie do kupowania ziemi, ale nie zreformowana polityka kredytowa praktycznie to unie­ możliwia. Mechanizmy rynkowe nie przyniosły więc dotychczas poprawy losu zmarginalizowanych rodzin wiejskich. „W konsekwencji, w wielu państwach utrzymuje się wyso­ ki poziom biedy wiejskiej, a jej główna przyczyna: nierówna dystrybucja ziemi, nie zo­ stała naruszona" . 147

Sytuacja taka prowadzi do wielu niepokojących zjawisk społecznych, jak na przykład zajmowanie ziem obszarniczych - najczęściej drogą pokojową, ale czasem za pomocą siły. W najbardziej rolniczym kraju Ameryki Łacińskiej - Paragwaju, okupowano zbrojnie w po-

M&

149

150

1 4 8

1 4 9

Tamże, s. 39. Tamże, s. 51.

Regina Maria cTAguino Fonseca Gadelha, „Kwestia agrarna w Brazylii: ewolucja i stan obecny",

Ameryka Łacińska Tamże, s. Tamże, s. Tamże, s. 1 5 0

1 5 1

1997, nr 2, s. 54. 55. 56-57. 57.

224

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY ROZWOJU EKONOMICZNEGO I KWESTIE SPOŁECZNE

życia. Na początku lat dziewięćdziesiątych stosunek dochodów na osobę między 20% najbogatszych i 20% najbiedniejszych wynosił: w Hiszpanii 5,8, w Argentynie 11,3, w We­ nezueli 18,2, w Meksyku 19,6, w Panamie 31,5, w Brazylii 33,7. Przyczyny tej nierówności tkwią w wielkim stopniu w historii, w skrajnie niesprawie­ dliwej strukturze władania ziemią oraz w dyskryminacji rasowej Indian. Jak zauważył Pedro Vuskovic Bravo: „w odróżnieniu od doświadczeń historycznych innych regionów, w Ameryce Łacińskiej rozwój kapitalistyczny i modernizacja nie sprzyjały pozytywnym zmianom wzorców podziału owoców wzrostu ekonomicznego, przeciwnie, generowały swego rodzaju dynamikę nierówności, która stale się umacniała . Czy można odrzucić ten nieszczęsny spadek przeszłości i rozpocząć efektywne roz­ wiązywanie kwestii społecznych? Oto co pisze na ten temat polski filozof Bronisław Łagowski: „Nierówności w Ameryce Łacińskiej nie biorą się z niedostatku idei egalitar­ nych. Jest ich tam bardzo dużo. Kwestia nierówności, tej materialnej, o której mówimy, gdy myślimy o Ameryce Łacińskiej, nie może być rozwiązana inaczej, jak tylko przez rozwój gospodarczy, a więc przez zastosowania radykalnej liberalnej polityki gospodar­ czej, co w efekcie daje wielki przyrost dóbr. I dopiero przyrost dóbr wyrównuje nierów­ ności społeczne. Tylko przez przyrost dóbr Europa stała się egalitarna. Natomiast przez realizację zasady egalitaryzmu w warunkach niedostatku dóbr nie osiąga się nic, gdyż jest to działanie kontrprodukcyjne" . Jest to uwaga niewątpliwie słuszna. Jednak skrajne nierówności w podziale docho­ dów - zawsze cechujące Amerykę Łacińską - w wyniku refom gospodarczych i politycz­ nych się nie zmieniły. Jak podaje Comercio Exterior. „Po zbadaniu zmian w dystrybucji dochodów między 1985 a 1994 r. CEPAL konkluduje, że kraje, które zanotowały naj­ większy wzrost ekonomiczny, nie zmniejszyły nierówności, za wyjątkiem Urugwaju. W rzeczywistości zmiany w partycypacji 10% najbogatszych i 40% najbiedniejszych pokazująjasno, iż w tym okresie nastąpiło pogorszenie w dystrybucji dochodów, zwłaszcza w Argentynie, Meksyku, Panamie i Wenezueli" . Próbę wyjaśnienia trwałości zróżnicowań społecznych podjął Lloyd G. Reynolds . Zajmuje się on przede wszystkim Brazylią i Meksykiem, ale formułuje też uogólnienia dotyczące całej Ameryki Łacińskiej. Tak więc Reynolds stwierdza, iż źródła nierówności w dochodach są głęboko zakorzenione przede wszystkim w strukturze latynoamerykań­ skiej ekonomiki. Zwraca uwagę na utrzymujące się od czasów kolonialnych aż do dziś zjawisko latyfundyzmu, wskutek którego miliony chłopów nie mają dostępu do ziemi . Powołuje się też na badania Simona Kuznetsova, które wskazują iż w pierwszym okresie transformacji i liberalizacji gospodarki pogłębia się nierówność dochodów wśród zatrud-

nionych („efekt Kuznetsova"). Płace kadr wysoko kwalifikowanych, których podaż w kra­ jach nierozwiniętych jest mała - szybko rosną a wynagrodzenia przeważających liczeb­ nie pracowników o niskim wykształceniu, drastycznie spadają. Znacznie groźniejszą przy­ czyną nierówności jest taki system podatkowy, który sprzyja kumulowaniu bogactw i nie pozwala na awans materialny tych z dolnej części tabeli społecznej. W podtrzymaniu takiego systemu zainteresowane są rodziny o najwyższych dochodach, posiadające też przemożne wpływy polityczne. Dlatego, według Reynoldsa, zmiany w dystrybucji do­ chodów będą następowały bardzo wolno, ,jako stopniowy proces mierzony raczej deka­ dami niż latami". Inną analizę przedstawia Oscar Altimir, zastępca sekretarza generalnego CEPAL . Wychodzi on także z założenia, iż rażące zróżnicowania majątkowe są w Ameryce Łaciń­ skiej zjawiskiem trwałym. Ostro rysowały się w pierwszych dekadach powojennych, w okresie interwencjonizmu państwowego i realizowania strategii „zastępowania impor­ tu" (sustitución de importaciones, 1945-1973). Ale i w późniejszych czasach, włącznie z ostatnią dekadą stary model podziału dochodów przetrwał w zasadzie nienaruszony. Mimo to wnioski Altimira są bardziej optymistyczne. Uważa on, iż możliwe jest budowa­ nie w Ameryce Łacińskiej bardziej sprawiedliwych społeczeństw i państw. Wymaga to jednak spełnienia dwóch warunków: 1) utrzymania makroekonomicznej stabilizacji i trwa­ łego (zrównoważonego) rozwoju; 2) „wysokiego poziomu inwestycji w kapitał ludzki" (w edukację, szkolenie, ochronę zdrowia, poprawę warunków życia). Jeśli Ameryka Ła­ cińska okaże się zdolna do kontynuowania długiej i komplementarnej strategii łączącej promowanie ekonomicznego wzrostu z bardziej zrównoważonym podziałem dobrobytu, proces transformacji zakończy się sukcesem . Wielką wagę do kwestii społecznych przykłada OPA. Dane tej organizacji różnią się nieco od statystyk CEPAL i są jeszcze bardziej niepokojące. Jedno z opracowań OPA stwierdza: „W połowie lat dziewięćdziesiątych 39% wszystkich rodzin latyno­ amerykańskich i karaibskich żyło w biedzie [wg CEPAL 36% - W.D.], podczas gdy na początku lat osiemdziesiątych 35%. Oblicza się, iż w regionie żyje obecnie 210 min biednych, więcej niż kiedykolwiek w historii. Bieda w Ameryce Łacińskiej posiada pewne cechy szczególne, a więc charakter miejski, wynikający z faktu, iż w miastach mieszka już 65% wszystkich biednych. Drugą cechą jest ścisły związek ubóstwa z nie­ równą dystrybucją dochodów. Mamy wiele krajów, gdzie 10% najbogatszych otrzymu­ je 50% całego dochodu narodowego, podczas gdy 40% ludności najbiedniejszej - mniej niż 10%" .

152

153

154

155

156

, 5 2

Pedro Vuskovic Bravo, „Democracia y economia en America Latina", w: Pablo Gonzalez Casanovą, M. Roitman Rosenmann (red.), La democracia en America Latina. Actualidady perspectivas, Madrid 1992, s. 44. 153

Zdanie 1996, nr 3, s. 708,

1 5 4

„La pobreza: una herida viva en America Latina", Comercio Exterior 1997, nr 5, s. 389. Lloyd G . Reynolds, „Some Source of Income Inequality in Latin America", Journal of Interamerican Studies and World Affairs 1996 (Summer-Fall), s. 39^16. Patrz w tym samym numerze (s. 1-13): Marcos J. Mamalakis, „Poverty and Inequality in Latin America". 5 5

5 6

L . Reynolds omawia też pracę zbiorową pod red. A. Maddisona, The Political Economy Eąuity and Growth: Brazil and Mexico, Oxford University Press 1992.

ofPoverty

225

157

158

159

1 5 7

Oscar Altimir, „Economic Development and Social Equity: A Latin American Perspective", Journal

of Interamerican Studies and World Affairs 1996 (Summer-Fall), s. 47-71. Patrz też: O. Altimir, „Cambios de la desigualdad y la obreza en la America Latina", El Trimestre Economico 1994 (Enero-Marzo); Changing Production Pattern with Social Eąuity, Economic Commission for Latin America and the Caribbean, Santiago de Chile 1990; P. Krugman, „Competitiveness: A Dangerous Obsession", Foreign Affairs 1994 (March-April); J. Ensignia, R. Diaz (red.), La seguridad social en America Latina: reforma o liąuidación, Caracas 1997; R . G . Echeverria, „Opciones para reducir la pobreza rural en America Latina y el Caribe", Revista de la CEPAL 2000 (Abril). 1 5 8

159

La OEA y la superación

de la pobreza, O E A . Unidad de Desarrollo Social y Educación, Washington

2000, s. 1. http://www.oas.org/udse.

226

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

OPA uważa, podobnie jak CEPAL, iż bieda, która „dotyka prawie połowę ludności Ameryki Łacińskiej i Karaibów", stanowi podstawową przeszkodę w rozwoju, zagraża pokojowi społecznemu i stabilności politycznej. Podkreśla się, iż proces demokratyzacji w regionie może zostać osłabiony, jeśli rządy konstytucyjne nie zdołają poprawić warun­ ków życia społeczeństwa. Brak postępów w walce z biedą tworzy niebezpieczeństwo pojawienia się nowych dyktatur i ożywienia ruchów wywrotowych. Dlatego szefowie państw amerykańskich, zgromadzeni w 1994 r. na pierwszym spotkaniu w Miami, uznali rozwiązywanie problemów społecznych za jeden z priorytetów systemu międzyamery­ kańskiego. Później odbyło się wiele konferencji i spotkań specjalistycznych, na których dyskutowano o konkretnych programach . W czerwcu 1996 r. Sekretarz Generalny OPA powołał Zespół Rozwoju Społecznego i Edukacji (Unidad de Desarrollo Socialy Educación, UDSE). Pełni on funkcję sekreta­ riatu Komisji Rozwoju Społecznego, stanowiącej jedną z instytucji Międzyamerykań­ skiej Rady Rozwoju Integralnego (CIDI). Wszystkie te działania organizacyjne doprowadziły do przygotowania i uchwalenia przez waszyngtońskie spotkanie ministrów państw OPA (20-21 lutego 1997) zasadniczego do­ kumentu: Międzyamerykańskiego programu walki z biedą i dyskryminacją^. Składa się on z kilku części. Najpierw przedstawiono cele, do których zaliczono: umacnianie dialogu międzyamerykańskiego w sprawie rozwoju oraz określenie kortkretnych obszarów współ­ pracy. W następnej części nakreślono główne kierunki działania, wskazując między innymi zadania w dziedzinie modernizacji instytucji publicznych oraz finansowania inwestycji spo­ łecznych. Dalej omawia się mechanizmy instytucjonalne i funkcje koordynacyjne OPA. Dokument kończy się programem walki z dyskryminacją ludności indiańskiej i innych grup wymagających szczególnej opieki. Program ten został zaaprobowany przez XXVII sesję Zgromadzenia Ogólnego OPA 5 czerwca 1997 r., jako część Strategicznego planu partner­ stwa dla rozwoju na lata 1997-2001 (AG/RES. 1512 XXVII - 0/97). Ważne znaczenie ma też działalność Międzyamerykańskiego Banku Rozwoju (IDB), który w latach dziewięćdziesiątych udzielił szesnasto państwom latynoamerykańskim pre­ ferencyjnych pożyczek w wysokości 1,3 mld doi. na realizację projektów socjalnych. 160

3.4. Problemy migracji i uchodźców Na zachodnią półkulę od stuleci podążali ludzie ze Starego Świata poszukujący szan­ sy lepszego życia. Przywożono tu także ludzi przymusowo, a mianowicie czarnych nie­ wolników z Afryki, dzięki którym kwitły plantacje bawełny w USA, Brazylii czy na wy1 6 0

Patrz m.in.: spotkanie ministrów ds. społecznych Grupy Rio (Buenos Aires, V 1995); spotkanie regio­ nalne (Kopenhaga, III 1995) w sprawie realizacji postanowień światowego szczytu dotyczącego rozwoju spo­ łecznego (Cmito, X I 1995); międzyamerykańska sesję w sprawie programów przezwyciężania biedy (Buenos Aires, X I I 1995); konferencja rozwoju społecznego w ramach iberoamerykańskiego szczytu szefów państw i rządów (Iquique, III 1996); spotkanie ministrów państw basenu karaibskiego w sprawie walki z biedą (Puer­ to Espana, X - X I 1996); spotkanie ministrów państw OPA w sprawie rozwoju społecznego (Waszyngton II 1997). 6

'' Programa interamericano de combate a la pobreza y la discriminación, www.oas.org/udse.

s. 1-10; pełny tekst: http//

PROBLEMY ROZWOJU EKONOMICZNEGO I KWESTIE SPOŁECZNE

227

spach karaibskich. Od drugiej połowy XIX w. rosła liczba przybyszów z Chin i krajów arabskich. W latach trzydziestych XX w. wojna domowa w Hiszpanii spowodowała nową falę emigracji do Ameryki Łacińskiej. W czasie I I wojny światowej w obu Amerykach szukali schronienia Żydzi uciekający przed Holocaustem i faszyzmem. Po II wojnie światowej, poza kontynuacją dotychczasowych ruchów ludnościowych, nasiliły się na zachodniej półkuli dwa inne zjawiska. Ujawniły się więc na wielką skalę migracje wewnątrz Ameryki Łacińskiej. I tak, robotnicy kolumbijscy wędrowali w po­ szukiwaniu pracy do Wenezueli; gwatemalscy uchodźcy chronili się w Meksyku; chło­ pi z przeludnionych krajów, takich jak Haiti czy Salwador, udawali się do sąsiednich państw: Dominikany i Hondurasu; Nikaraguańczycy przemieszczali się do bogatszej Kostaryki; Boliwijczycy dążyli do Argentyny. Max J. Castro uważa, iż w ramach za­ chodniej półkuli była to imigracja typu Południe-Południe. Ale począwszy od lat czter­ dziestych XX w. rozwinął się też inny rodzaj migracji: Południe-Północ, a więc marsz milionów Latynosów do Stanów Zjednoczonych i w mniejszym stopniu do Kanady. „Rozmiary i trwałość przemieszczeń ludności z Ameryki Łacińskiej i Karaibów do Sta­ nów Zjednoczonych tworzy największy współczesny ruch migracyjny na świecie. Po­ cząwszy od 1940 r. liczba imigrantów z tego regionu do USA wzrastała szybko zarów­ no według absolutnych, jak i relatywnych wskaźników (...). Ocenia się, iż w latach dziewięćdziesiątych imigracja ta będzie 195 razy wyższa niż w latach trzydziestych i 10 razy większa niż średnia światowa" . W latach 1991-1995 połowa wszystkich legalnych imigrantów przyjętych w Sta­ nach Zjednoczonych pochodziła z Ameryki Łacińskiej. Procent ten okaże się o wiele wyższy, jeśli uwzględnimy przybyszów nielegalnych. Urząd Imigracji i Naturalizacji (Immigration and Naturalization Service, INS) oceniał w październiku 1996 r., iż z 5 min nielegalnych imigrantów - 70,7% pochodziło z siedmiu krajów latynoamerykańskich i karaibskich. Stany Zjednoczone są krajem, który w całej swej historii przyjął więcej imigrantów niż jakikolwiek inny na świecie. W latach 1820-1996 osiedliło się tu 63 min ludzi ze wszystkich kontynentów. Jednak rozmiary zewnętrznej presji demograficznej wywołały w latach dziewięćdziesiątych głębokie zaniepokojenie i żądania zaostrzenia kontroli gra­ nicznych. Wskazywano, iż wszystkie dotychczasowe regulacje w zakresie migracji oka­ zały się nieskuteczne. Pierwsze ograniczenia imigracyjne dotyczyły ludności chińskiej i wprowadzone zo­ stały przez USA w 1882 r. W latach 1903 i 1907 wydano zakaz wstępu do USA anarchi­ stom, osobom umysłowo chorym i kobietom przybywającym w „niemoralnych celach". W 1921 r. po raz pierwszy wprowadzono kwoty imigracyjne, które ograniczały możli­ wość osiedlenia się do wielkości 3% populacji tej samej narodowości żyjącej w USA w 1910r. Uchwalony 26 maja 1924 v. Immigration Act ustalił pułap imigracji na 150 tys. osób rocznie. W rzeczywistości jednak wskaźnik ten ciągle przekraczano. O ile w la162

163

1 6 2

Max J. Castro, „łntroduction", w: M.J. Castro (red.), Free Markets, Open Societies, Closed Borders? Trends in International Migration and Immigration Policy in the Americas, University of Miami Press 1999, s. 2. M.J. Castro, „Toward a New Nativism? The Immigration Debatę in the United States and Its Implications for Latin America and the Caribbean", w: M.J. Castro (red.), Free Markets..., op. cit., s. 35. 1 6 3

228

229

III. GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY ROZWOJU EKONOMICZNEGO I KWESTIE SPOŁECZNE

tach 1920-1924 przybywało do USA rocznie ok. 550 tys. imigrantów, o tyle w latach 1924-1929-294 tys. rocznie. Tylko w 1930 r., a więc w czasie wielkiego kryzysu, przy­ jęto w USA 52 843 imigrantów. Po I I wojnie światowej emigracja do USA znów zaczęła szybko wzrastać. Na mocy Immigration and Nationality Act Amendment z 1965 r. umożliwiono tak zwane łączenie rodzin, co znacznie zwiększyło napływ ludności zagranicznej, zwłaszcza z Azji i Amery­ ki Łacińskiej. Natomiast Immigration Reform and Control Act (IRCA) z 1986 r. umożli­ wił legalizację „nieudokumentowanych" imigrantów rezydujących w USA przynajmniej od 1 stycznia 1982 r.' Pozwoliło to 2,7 min osób zalegalizować status w USA. Szcze­ gólnie gwałtownie zwiększała się imigracja z Ameryki Łacińskiej. W latach 1981-1990 do USA przybyło 3,5 min legalnych imigrantów z tego obszaru, co oznaczało wzrost 0 91 % w porównaniu z poprzednią dekadą Tylko w Nowym Jorku populacja Latynosów wzrosła w latach osiemdziesiątych o 27%. Migracje z Ameryki Środkowej do USA w tej dekadzie zwiększyły się ponad trzykrotnie . W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych wyraźnie zmienił się kierunek głównej presji demograficznej na USA. O ile w czasie pierwszego szczytu imigracyjnego w latach 1900-1910, 91,6% wszystkich imigrantów do USA pochodziło z Europy, o tyle w latach 1991-1995 Europejczycy stanowili zaledwie 14,4%, natomiast przybysze z Ameryki Łacińskiej 49,8%, a z Azji 30,5%. W latach dziewięćdziesiątych rozgorzała wielka debata nad niebezpieczeństwami, jakie dla państwa i społeczeństwa amerykańskiego niosą żywiołowo narastające ruchy migacyjne. Spowodowała znaczne zaostrzenie restrykcji wobec imigrantów, a nawet wy­ stąpienie zjawiska „nowego natywizmu", a więc swego rodzaju nacjonalistycznej wrogo­ ści wobec „obcych" . We wrześniu 1996 r. Kongres uchwalił Ulegał Immigration Re­ form and Immigrant Responsibility Act (IIRIRA), który znacznie zwiększył uprawnienia 1 budżet INS, ułatwił proces deportacji i zaostrzył kryteria przyznawania azylu w USA. W stanach, w których przybysze z Ameryki Łacińskiej stanowią znaczny procent ludno­ ści, pojawiły się regulacje wymierzone wyraźnie przeciwko nim. Głośny stał się Komitet SOS (Save Our State) w Kalifornii, który doprowadził do przyjęcia stanowego zarządze­ nia Proposition 187, wyłączającego nielegalnych imigrantów z dostępu do świadczeń socjalnych, edukacji i służby zdrowia . O ile Stany Zjednoczone są krajem, który przyjmuje najwięcej na świecie imigran­ tów, o tyle Meksyk najwięcej ich wysyła. „W latach 1980-1995 Stany Zjednoczone otrzy-

mały około 3 min imigrantów z Meksyku, co stanowiło 20% ówczesnego przyrostu mek­ sykańskiej populacji i 25% całej światowej imigracji do USA" . Emigracja na większą skalę z Meksyku do Stanów Zjednoczonych zaczęła się w okresie II wojny światowej, USA odczuwały wielki brak rąk do pracy, zwłaszcza w rolniczych stanach na południu kraju. W 1942 r., z inicjatywy Stanów Zjednoczonych, podpisano dwustronną umowę z Meksykiem, tak zwany Program Bracero, która umożliwiała ofi­ cjalne zatrudnianie robotników meksykańskich na amerykańskich farmach. Umowa for­ malnie wygasła w 1947 r., ale Meksykanie nadal pracowali w USA, na dotychczasowych warunkach, gdyż było to korzystne dla obu stron . W 1951 r., kiedy wojna koreańska spowodowała zwiększone zapotrzebowanie na meksykańskich pracowników, dawną umowę wznowiono, ale w grudniu 1964 r. Program Bracero ostatecznie został zakończo­ ny. Nie zatrzymało to jednak napływu do USA ludności spoza południowej granicy. W la­ tach 1961-1970 legalnie imigrowało do Stanów Zjednoczonych 453 tys. Meksykanów; w latach 1971-1980 ponad 640 tys.; natomiast w latach osiemdziesiątych - ponad 700 tys. Jednocześnie, począwszy od lat sześćdziesiątych, coraz więcej Meksykanów nielegalnie przekraczało granicę na Rio Grandę. Precyzyjne określenie liczby Meksykanów „nieudo­ kumentowanych" w USA jest niezwykle trudne. Jednak raport rządowej komisji meksykańsko-amerykańskiej stwierdza: „W 1980 r. prawdopodobnie 8,7 min osób pochodzenia meksykańskiego (włączając w to Amerykanów meksykańskiego pochodzenia) żyło w USA. Analiza spisu ludności z 1980 r. i inne źródła wskazują że imigrantów meksy­ kańskich, legalnych i nieudokumentowanych, było w tymże roku 2,5 min. Oceny uzupeł­ niające pozwalająna stwierdzenie, iż liczba imigrantów nieudokumentowanych ze wszyst­ kich krajów wahała się wówczas między 3,5 a 5 min osób, z czego więcej niż połowa (55-60%) miała pochodzenie meksykańskie. Tak więc na początku lat osiemdziesiątych w Stanach Zjednoczonych znajdowało się 2-2,3 min nieudokumentowanych imigrantów z Meksyku" .

64

165

166

167

6 4

Była to tzw. ustawa Simpson-Rodino, gdyż jej pojekt zgłosili senator Alan Simpson (republikanin z Wyoming) oraz deputowany Peter Rodino (demokrata z Nowego Jorku). Christopher Mitchell, „International Migration as an Issue on Today's Inter-American Agenda", Jour­ nal of Interamerican Studies and World Affairs 1994 (Fali), s. 94-95. Patrz też: Michael S. Teitelbaum, „Mi­ gration and U.S.-Latin American Relations in the 1980s", w: Kevin J. Middlebrook, Carlos Rico (red.), The Uni­ ted States and Latin America in the 1980s Contending Perspectives on a Decade of Crisis, University of Pittsburg Press 1986, s. 481-505.

168

169

170

Nic więc dziwnego, iż problemy migracyjne stanowiąjeden z najtrudniejszych te­ matów dyskutowanych na spotkaniach przywódców obu sąsiednich państw . Ustawa IIRIRA z 1996 r. umożliwiła wprowadzenie przez USA niezwykle restrykcyjnego sys­ temu kontroli granicznej i zaostrzenie kar nakładanych na przedsiębiostwa, które nie respektują surowych przepisów prawa pracy dotyczących imigrantów. Nasiliły się też skargi na dyskryminacje różnego rodzaju, jakie spotykają ludność meksykańską w USA . Aby temu w części zapobiec, w maju 1996 r. podpisano porozumienie o kon­ sularnej obronie obywateli Meksyku w USA. Z inicjatywy rządu meksykańskiego utwo­ rzono też regionalne, północnoamerykańskie forum konsultacyjne do spraw migracji. 171

172

1 6 5

1 6 6

Patrz podrozdział: „Toward a New Nativism? The Debatę over Immigration and Immigrants in the 1990s", w: M.J. Castro (red.), Free Markets..., op. cit., s. 40-43. Patrz też: Christopher Mitchell, „Introduction: Immigration and U.S. Foreign Policy toward the Carib­ bean, Central America and Mexico", w: Christopher Mitchell (red.), Western Hemisphere Immigration and United States Foreign Policy, The Pennsylvania State University Press 1992, s. 1-30. 1 6 7

1 6 8

Philip L . Martin, „The Mexican Crisis and Mexico-U.S. Migration", w: M.J. Castro (red.), Free Mar­

kets..., op. cit., s. 125. Stephen P. Mumme, „Mexican Politics and the Prospects for Emigration Policy: A Policy Perspective", Inter-American Economic Affairs 1978 (Summer), s. 70-71. El desafio de la interdependencia: Mexico y Estados Unidos. Informe de la Comisión sobre el Futuro de las Relaciones Mexico-Estados Unidos, Mexico 1988, s. 83. Peter Andreas, „U.S.-Mexico: Open Markets, Closed Border", Foreign Policy 1996 (Summer), s. 68-70. 1 6 9

170

171

1 7 2

Felipe Guamea Velazquez, „Inmigración ilegal: de nuevo en el centro del debatę", Comercio Exterior

1996 (Junio), s. 465-471.

230

231

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY ROZWOJU EKONOMICZNEGO I KWESTIE SPOŁECZNE

Obejmuje ono przedstawicieli rządów i organizacji międzynarodowych z USA, Kana­ dy, Meksyku, Belize, Kostaryki, Salwadoru, Gwatemali, Hondurasu, Nikaragui i Pana­ my. Dotychczas odbyło się kilka przeglądowych konferencji konsultacyjnych: w Pu­ ebli (1996), Panamie (1997) i Ottawie (1998)' . Dyskutowano na nich nie tylko o róż­ nych aspektach ruchów migracyjnych w Ameryce Północnej, lecz także o prawach czło­ wieka i o niemałym wpływie finansowych przekazów od emigrantów na ekonomikę niektórych państw latynoamerykańskich. Z danych dotyczących pięciu państw: Meksy­ ku, Salwadoru, Kolumbii, Gwatemali i Dominikany wynika, iż w 1980 r. otrzymały ze Stanów Zjednoczonych od swych emigrantów 700 min doi.; w 1990 r. ok. 4 mld doi., a w 1995 r. już 5,7 mld doi.

z USA - państwa amerykańskie. Pierwsza z nich oznajmia: „Każde państwo ma prawo, jako wyraz swej suwerenności, przyjąć na swoim terytorium każdą osobę, którą uważa za pożądaną" (art. I ) . Najgłośniejszy przypadek zastosowania azylu dyplomatycznego wiąże się z działal­ nością Victora Raula Haya de la Torre, twórcy i przywódcy peruwiańskiej populistycznej partii APRA. W październiku 1948 r. APRA podjęła próbę wywołania powstania ludo­ wego, które zostało brutalnie stłumione. Haya de la Torre, obawiając się o swe życie, schronił się w styczniu 1949 r. w ambasadzie kolumbijskiej w Limie, gdzie uzyskał azyl dyplomatyczny. Prezydent Peru gen. Manuel Apolinario Odria, który objął rządy w koń­ cu 1948 r. w wyniku zamachu stanu, uważał Haya de la Torrę za zwykłego przestępcę kryminalnego i domagał się od Kolumbii jego wydania. Kolumbia jednak, powołując się na konwencje z lat 1928 i 1933, odrzuciła te żądania. W latach 1950-1951 sprawa rozpa­ trywana była przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS) w Hadze, który wytknął Kolumbii różne nieprawidłowości w postępowaniu, ale ostatecznie uznał, iż pań­ stwo to ma prawo do ochrony konkretnej osobie. Ponieważ napięcie w stosunkach peruwiańsko-kolumbijskich się utrzymywało, w listopadzie 1953 r. mediacji podjął się Mię­ dzyamerykański Komitet Pokoju (MKP). W roku następnym, 21 stycznia, zaproponował swe usługi przy bezpośrednich negocjacjach dyplomatycznych obu państw. Propozycja została przyjęta i 23 marca doprowadziła do porozumienia. Na jego mocy Haya de la Torre mógł, po ponad pięciu latach, bezpiecznie opuścić ambasadę kolumbijską w Limie i z portu Callao udać się na wychodźstwo . Po II wojnie światowej problem uchodźców stał się przedmiotem wielu prawnomiędzynarodowych uregulowań globalnych i regionalnych. Zaraz po zakończeniu działań zbrojnych utworzono Międzynarodową Organizację do spraw Uchodźców (International Refugee Organization, IRO). W latach 1946-1952 z jej pomocy skorzystało ponad półto­ ra miliona osób . W styczniu 1951 r. rozpoczął pracę Wysoki Komisarz Narodów Zjed­ noczonych do spraw Uchodźców (UNHCR, ACNUR). Status uchodźców uregulowały: konwencja genewska z 28 lipca 1951 r. oraz Potokół w sprawie uchodźców z 31 stycznia 1967 r. Konwencja określiła, iż uchodźcąjest osoba, która „na skutek uzasadnionej oba­ wy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości i przynależności do określonej grupy społecznej lub z powodu przekonań politycznych przebywa poza granicami państwa, którego jest obywatelem i nie może lub nie chce z powodu tych obaw korzystać z ochrony tego państwa" . W Ameryce Łacińskiej za podstawowy dokument uważa się deklarację z Cartageny uchwaloną podczas kolokwium na temat międzynarodowej ochrony uchodźców w Ame­ ryce Środkowej i Panamie, które odbyło się w kolumbijskim mieście Cartagena 19-22

73

174

*

* *

Zanim problem uchodźców stał się zjawiskiem masowym, państwa amerykańskie wypracowały wiele porozumień dotyczących azylu. Podczas I Południowoamerykańskiego Kongresu Prywatnego Prawa Międzynarodowego, 23 stycznia 1889 r. w Montevideo, pięć państw: Argentyna, Boliwia, Paragwaj, Peru i Urugwaj podpisały Traktat międzyna­ rodowego prawa karnego. Część II traktatu mówiła o azylu (art. 15-18), a część III o eks­ tradycji (art. 19-29). Stwierdzono tam między innymi, iż „Polityczni uchodźcy mają pra­ wo do nienaruszalnego azylu" (art. 16) . Na II Kongresie, również w Montevideo, 19 mar­ ca 1940 r., już siedem państw (pięć poprzednich oraz Brazylia i Kolumbia) zrewidowało i rozszerzyło traktat z 1889 r. W ruchu panamerykańskim i systemie międzyamerykańskim przyjęto cztery formal­ ne dokumenty dotyczące azylu. Pierwszy z nich przygotowano na Szóstej Międzynarodo­ wej Konferencji Państw Amerykańskich w Hawanie 20 lutego 1928 r. Podpisana wów­ czas przez dwadzieścia jeden państw Konwencja o azylu wyłączała spod jej działania przestępców kryminalnych lub dezerterów z wojska i w kilku artykułach precyzowała warunki udzielania azylu politycznego. Do konwencji dołączono jednak następujące za­ strzeżenie: „Delegacja Stanów Zjednoczonych, podpisując obecną konwencję, podkre­ śla, iż Stany Zjednoczone nie uznajątak zwanej doktryny o azylu za część prawa między­ narodowego". Podobnie stało się z Konwencją o azylu politycznym, podpisaną 26 grud­ nia 1933 r. na Siódmej Konferencji w Montevideo przez siedemnaście państw. Dołączo­ no do niej oświadczenie: „Ponieważ Stany Zjednoczone nie uznały ani nie podpisały doktryny o azylu jako części prawa międzynarodowego, delegacja USA powstrzymuje się od podpisania obecnej Konwencji". Jednak dwa inne dokumenty: Konwencję o azylu 'erytorialnym i konwencję o azylu dyplomatycznym, przygotowane na Dziesiątej Konfe­ rencji Międzyamerykańskiej w Caracas 28 marca 1954 r., podpisały wszystkie - łącznie 175

173

Immigration in U.S. Mexican Relations. A Report of the U.S.-Mexican Relations Forum, Brookings nstitution, Inter-American Dialogue, Washington 1998, s. 5. 1 7 4

Deborah Waller Meyers, Migrant Remittances to Latin America: Reviewing the Literaturę, American Dialogue, The Tomas Rivera Policy Institute, Washington 1998, s. 2. 1 7 5

Inter-

„Treaty on International Penal Law of 23 January 1889", w: Jean-Pierre Colombey (red.), Collection >/International Instruments and Other Legał Texts Concerning Refugees and Displaced Persons, t. II: Regiolal Instruments, Published by the Division of International Protection ofthe Office ofthe United Nations 'Hgh Commissioner for Refugees, Geneva 1995, s. 161-162.

176

177

178

179

1 7 6

Teksty wszystkich czterech konwencji z lat 1928, 1933 i 1954 r. w: J.-P. Colombey, Collection of...,

op. cit, s. 169-172, 185-193. 177

Report ofthe Inter-American Peace Committee to the Fifth Meeting of Consultation ofMinisters

of

Foreign Affairs, O A S . Inter-American Peace Committee, Washington 1959; Manuel Angel Castillo, „Politicas de refugio y politicas de inmigración: posibilidades de conciliación?", Foro Internacional 1995 (Octubre-Diciembre), s. 590-591. Remigiusz Bierzanek, Janusz Symonides, Prawo międzynarodowe Tamże. 1 7 8

1 7 9

publiczne, Warszawa 1992, s. 253.

232

233

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

PROBLEMY ROZWOJU EKONOMICZNEGO I KWESTIE SPOŁECZNE

listopada 1984 r. Deklaracja opowiada się za wyraźnym „odróżnieniem uchodźców od innych kategorii emigrantów". Rozszerza także pojęcie uchodźców w stosunku do defi­ nicji zawartej w konwencji z 1951 r. i protokóle z 1967 r. Deklaracja z Cartageny za uchodźców uważa „osoby, które uszły ze swych krajów, ponieważ ich życie, bezpieczeń­ stwo lub wolność były zagrożone wskutek powszechnej przemocy, agresji z zewnątrz, konflktów wewnętrznych i poważnych ograniczeń praw człowieka lub innych okoliczno­ ści w istotnym zakresie naruszających porządek publiczny" . Zjawisko uchodźstwa przybrało masowy charakter w latach osiemdziesiątych, w wy­ niku wojen domowych i konfliktów zbrojnych w Nikaragui, Salwadorze i Gwatemali. Oficjalna publikacja UNHCR tak tłumaczy przyczyny tych wydarzeń: „Zanim nadeszły lata osiemdziesiąte, w regionie od dziesięcioleci toczyły się gwałtowne walki pomiędzy pozbawioną ziemi biedotą która domagała się reformy socjalnej i rolnej, a wspieranymi przez wojsko elitami, w których posiadaniu znajdowała się ziemia. Kolejne rządy USA wspierały rządy prawicowe w regionie, twierdząc, że próbują powstrzymać w ten sposób rozprzestrzenianie się komunizmu w pobliżu własnych granic oraz zabezpieczają własne interesy gospodarcze w regionie. Grupy powstańcze, które pojawiły się w regionie, dzia­ łały pod wpływem reżimu komunistycznego na Kubie i uzyskiwały stamtąd pewne po­ parcie" .

z Salwadoru. Do obu tych grup rząd Hondurasu miał odmienny stosunek. Nikaraguańczyków, którzy uciekali przed rządami sandinistów, przyjmowano chemie i życzliwie, natomiast uciekinierów z Salwadoru traktowano podejrzliwie. I jednych, i drugich umiesz­ czano w obozach, które jednak znacznie się różniły pod względem panujących w nich warunków. „Uchodźcy z Nikaragui mogli swobodnie opuszczać teren obozu i tam po­ wracać, tymczasem uchodźcy z Salwadoru byli zmuszeni do przebywania w zamkniętych obozach, strzeżonych przez siły zbrojne Hondurasu" . DoMeksykujużwlatach 1981-1982 napłynęło ok. 200 tys. Gwatemalczyków. W wy­ niku ustanowionej wówczas procedury rejestracji uchodźców, zaakceptowano tylko 46 tys. osób i rozmieszczono je w obozach położonych w stanach Chiapas, Campeche i Quintana Roo na półwyspie Jukatan. Pozostali, w obawie przed deportacją szybko rozproszyli się po różnych częściach kraju. „Aż 50 tys. spośród nich dotarło również do stolicy, mia­ sta Meksyk, gdzie nie było możliwości rejestracji" . Po podpisaniu traktatu pokojowego w Ameryce Środkowej (Esąuipulas II, 7 sierpnia 1987) powstały nowe warunki do zmierzenia się z problemem wychodźstwa. W maju 1989 r. w m. Gwatemala, pod patronatem UNHCR i OPA, odbyła się Międzynarodowa Konferencja w sprawie Uchodźców Środkowoamerykańskich (Conferencia Internacio­ nal sobre Refugiados Centroamericanos, CIREFCA). Przyjęto na niej deklarację i uzgod­ niony plan działania, mówiące o ścisłej współpracy agend ONZ, OPA, państw środkowo­ amerykańskich, Meksyku, USA i Kanady w rozwiązywaniu problemu . Działania te ściśle związane były z umacnianiem pokoju i budowaniem demokra­ tycznych struktur państwowych w regionie. Wielki wkład w pomyślny przebieg tego procesu wniosły ściśle współdziałające z OPA misje ONZ, a mianowicie: ONUCA (United Nations Observer Group in Central America) - od listopada 1989 do stycznia 1992 r.; ONUSAL (UnitedNations Observer Mission in El Sahador) - od lipca 1991 do kwietnia 1995 r.; UNMIH (United Nations Mission in Haiti) - od września 1993 do czerwca 1996 r. W dziesięciolecie przyjęcia deklaracji z Cartageny przeprowadzono w San Jose 5-7 grudnia 1994 r. drugie międzynarodowe kolokwium, na którym podpisano Deklara­ cją w sprawie uchodźców i osób wysiedlonych. Potwierdzono w niej, iż „uchodźcy jako osoby, które migrowały z innych przyczyn niż ekonomiczne, chronieni są przez nienaru­ szalne prawa człowieka, wymagające ich respektowania w każdym czasie, okoliczno­ ściach i miejscu" . Od początku lat dziewięćdziesiątych rozpoczął się też stopniowy powrót uchodźców do rodzinnych krajów. Do czerwca 1999 r. powróciło z Meksyku do Gwatemali, pod nadzorem UNHCR, ok. 42 tys. osób. Część Gwatemalczyków pozostała jednak na stałe w Meksyku. W końcu 1998 r. w południowo-zachodnich stanach tego państwa znajdo-

180

181

W opracowaniu zanalizowano przebieg poszczególnych konfliktów, które doprowa­ dziły do wielkiego exodusu ludności. „Spośród 2 milionów ludzi, którzy zostali wysie­ dleni w wyniku konfliktów zbrojnych w Nikaragui, Salwadorze i Gwatemali, większość została uchodźcami wewnętrznymi lub cudzoziemcami pozbawionymi dokumentów w kra­ jach Ameryki Środkowej lub Północnej, takich jak: Honduras, Meksyk, Kostaryka, Beli­ ze i Panama oraz Stany Zjednoczone i Kanada. Spośród osób, które uciekły z własnego kraju, zaledwie 150 tys. zostało uznanych za uchodźców na terenie Ameryki Centralnej i Meksyku. Spośród setek tysięcy osób, które uciekły do Stanów Zjednoczonych, stosun­ kowo niewielka liczba została uznana za uchodźców. Większość nie miała możliwości ubiegania się o status uchodźcy albo nie ubiegała się o azyl z obawy przed deportacją w razie odmowy przyznania azylu. Spośród ponad 500 tys. mieszkańców Ameryki Środkowej, którzy uciekli do Stanów Zjednoczonych, większość nie otrzymała ochrony jako uchodźcy. Stosunek USA do uchodźców z Ameryki Środkowej był w dużej mierze podyktowany względami politycz­ nymi. Zazwyczaj Nikaraguańczycy byli dobrze przyjmowani i udzielano im azylu, pod­ czas gdy uchodźcy z Gwatemali i Salwadoru nie otrzymywali azylu i byli deportowani, choć wobec niektórych grup Stany Zjednoczone stosowały zawieszenie deportacji. Ko­ staryka, Honduras i Meksyk również przyjęły kilkaset tysięcy mieszkańców Ameryki Środkowej, spośród których tylko około 143 tys zostało uznanych za uchodźców" . Uciekinierzy z Nikaragui i Salwadoru przybywali w latach osiemdziesiątych głównie do Hondurasu. W 1986 r. znalazło się tu 43 tys. uchodźców z Nikaragui i ok. 24 tys. 182

183

184

185

186

187

1 8 3

1 8 4

18 0

Coloąuio sobre la protección internacional de los refugiados en America Central, Mexico y Panama. Problemas juridicos y humanitarios, Declaracion de Cartagena, Cartagena 1984, s. 14. Uchodźcy świata. 50 lat pomocy humanitarnej. Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodź­ ców, Warszawa 2000, s. 133. Tamże, s. 136-137. 181

1 8 2

185

Tamże, s. 137. Tamże, s. 143. Advances in the Implementation ofthe CIREFCA

Salvador 1992, s. The Blue Information, New San Jose 186

187

Plan of Action and Challenges for the Futurę,

1-32. Helmets. A Review of United Nations Peace-keeping, United Nations Department of n York 1996, s. 407-444, 611-638. Declaration in Refugees and Displaced Persons, San Jose 1994, s. 6.

234

235

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

WALKA Z PRZEMYTEM NARKOTYKÓW

wało się jeszcze ponad 24 tys. uchodźców z Gwatemali, z tego ponad 14 tys. w stanie Chiapas. Władze federalne oświadczyły w czerwcu 1998 r., iż uchodźcy gwatemalscy mogą ubiegać się o prawo osiedlenia w Meksyku na stałe . Większość uchodźców z Sal­ wadoru i Nikaragui również powróciła już do swych krajów.

Wprawdzie niebezpieczeństwa związane z narkotykami zostały zauważone już przez ruch panamerykański, ale aż do połowy lat osiemdziesiątych nie zdołano na zachodniej półkuli wypracować wspólnych i skoordynowanych programów zwalczania tego proce­ deru. Za pierwszy oficjalny dokument, zawierający stanowisko ruchu panamerykańskie­ go na ten temat należy uznać rezolucję Piątej Międzynarodowej Konferencji Państw Ame­ rykańskich z 1923 r. Rezolucja zawierała dwa punkty: wyrażenie aprobaty dla konwencji haskiej z 23 stycznia 1911 r. o zwalczaniu handlu opium oraz wezwanie do państw ame­ rykańskich, aby ją ratyfikowały, jeśli jeszcze tego nie uczyniły . Ponownie problem narkotyków znalazł się w programie Siódmej Konferencji (Montevideo, 1933), gdzie za­ akceptowano rezolucję o zakazie importu „nielegalnych narkotyków lub innych substan­ cji wywołujących zgubne nałogi" (creating vicious habits). Opowiedziano się także za ratyfikacją konwencji genewskiej z 11 lipca 1931 r.: O ograniczeniu produkcji i regulo­ waniu dystrybucji środków odurzających. Po II wojnie światowej główne zasługi w zwalczaniu procederu narkotykowego trze­ ba przypisać ONZ i jej agendom. Doradczy Komitet Ligi Narodów do spraw Opium przekształcony został w grudniu 1946 r. w Komisję Narodów Zjednoczonych do spraw Narkotyków (United Nations Commission on Narcotics Drugs). W listopadzie 1948 r. Zgromadzenie Ogólne NZ uchwaliło protokół zawierający interpretację terminu „narko­ tyki" oraz wzywający do opracowania obowiązującej wszystkie państwa konwencji świa­ towej. Postulatowi temu sprzeciwiła się Wielka Brytania, oświadczając, iż nie jest w sta­ nie zapewnić wykonania takiej konwencji w koloniach i terytoriach powierniczych . Dopiero 25 marca 1961 r. ONZ uchwaliła tak zwaną osobną konwencję o narkotykach (The Single Convention on Narcotic Drugs), którą podpisało później 80 państw. Na mocy tej konwencji utworzono w Genewie Międzynarodową Radę Kontroli Narkotyków (In­ ternational Narcotics Control Board). Dziesięć lat później, w 1971 r. w ONZ uchwalono konwencję o kontroli substancji psychotropowych (Convention on Psychotropic Substances). W tymże roku w ramach struktur Narodów Zjednoczonych ustanowiono Fundusz do spraw Kontroli Narkotyków (Fund for Drug Abuse Control), który miał udzielać f i ­ nansowej i technicznej pomocy państwom podejmującym antynarkotykowe programy. ONZ energicznie zachęcała również do podejmowania regionalnych działań i progra­ mów. W 1976 r. Komisja do spraw Narkotyków NZ podpisała porozumienie z dziesięcio­ ma państwami Ameryki Południowej o tworzeniu centrów szkolenia oraz zapobiegania narkotykom, a także leczenia ich skutków. Do końca lat siedemdziesątych powstało pięć takich ośrodków, w: Buenos Aires, Caracas, Limie, Brasilii i Santiago de Chile.

188

4. W A L K A Z PRZEMYTEM NARKOTYKÓW

191

Do wielkich wyzwań stojących przed państwami amerykańskimi na przełomie wie­ ków należy problem produkcji, przemytu i konsumpcji narkotyków. Zgadzając się, że jest to prawdziwa plaga współczesnej cywilizacji, obie Ameryki do niedawna najczęściej oskar­ żały się o niewłaściwe postępowanie. Stany Zjednoczone uważały, że państwa latynoamerykańskie nie dość energicznie zwalczają produkcję i przemyt narkotyków; dopuściły też do skorumpowania wielu ogniw władzy przez narkotykowe gangi. Państwa latynoamerykańskie wskazywały natomiast, że Stany Zjednoczone nie przywiązują dostatecznej wagi do ograniczania konsumpcji narkotyków na swoim terenie. Dopóki zaś będzie istniał wielki rynek narkotykowy w USA, dopóty towar będzie dostarczany, niezależnie od surowości policyjnych akcji. W latach osiemdziesiątych oceniano, iż wartość narkotyków przemycanych do USA z Ameryki Łacińskiej jest wyższa niż wartość legalnego eksportu . Problem narkotykowy jest nader skomplikowany i rozpatrywany być musi na wielu płaszczyznach: społeczno-ekonomicznej, prawno-politycznej i globalno-międzyamerykańskiej. Konsumpcja narkotyków prowadzi do destrukcji wielkich grup społecz­ nych, zwłaszcza w krajach rozwiniętych, ale niepokojąco wzrasta również w krajach producentach. Uprawa koki, to kilkusetletnia tradycja i często jedyne źródło utrzymania ubogiej ludności wiejskiej w Peru, Boliwii czy Kolumbii. Zakazy uprawy i niszczenie zbiorów nic dadzą rezultatów, jeśli nie zapewni się chłopom andyjskim innych możliwości prze­ życia. Do tego zaś potrzebne są wielkie środki finansowe, których powinny dostarczyć głównie Stany Zjednoczone. Biznes narkotykowy jest także wielkim zagrożeniem dla demokracji, powodując ko­ rumpowanie ogniw władzy państwowej i tworząc masowe zjawiska kryminalne. Wielkie kartele narkotykowe z Medellin i Cali toczą otwartą wojnę z państwem kolumbijskim i destabilizują jego podstawowe struktury. W wojnie narkotykowej w Kolumbii ginie corocznie tysiące ludzi. W latach osiemdziesiątyph gangi narkotykowe zamordowały tam trzech kandydatów na prezydenta kraju, również ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego, prezesa i dwunastu sędziów Sądu Najwyższego, pięćdziesięciu innych sę­ dziów, kilkudziesięciu wybitnych polityków i dziennikarzy . 189

190

192

Prawdziwe jednak połączenie wysiłków państw amerykańskich nastąpiło wtedy, gdy Stany Zjednoczone uznały, iż narkotyki stanowią jedno z głównych zagrożeń bezpie­ czeństwa narodowego. W 1986 r. Kongres USA przyznał 6,4 mld doi. na walkę z narko­ tykami. Sekretarz stanu James Baker stwierdził, że nadszedł czas, aby ująć problem kom­ pleksowo, zwalczając równocześnie produkcję i konsumpcję narkotyków, a do tego nie­ zbędna jest koordynacja działań obu Ameryk . W tymże roku Kongres USA uchwalił 193

88

1998 Global Report. Achievements and Impact, U N H C R , Geneva 1998, s. 480-482. Robert A. Pastor, „Forging a Hemispheric Bargain: The Bush Opportunity", Journal of International Ąffaire 1989 (Summer-Fall), s. 76. W. Dobrzycki, Dialog międzyamerykański w latach dziewięćdziesiątych: USA, Kanada i Ameryka łacińska, C E S L A - U W 1993, s. 10. 1 8 9

1 9 0

1 9 1

„Resolution: International Supervision ofthe Traffic in Narcotic Drugs", w: J. Brown Scott, The Inter­

national..., op. cit., s. 245. 1 9 2

Edmund J. Osmańczyk, Encyklopedia ONZ i stosunków międzynarodowych,

195

Current Policy 1986, nr 1160.

Warszawa 1982, s. 336.

236

237

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

WALKA z PRZEMYTEM NARKOTYKÓW

Drug Enforcement Control Act, który przyznaje prezydentowi prawo wydawania certyfi­ katu oceniającego postępowanie innych krajów w walce antynarkotykowej. Na mocy tej ustawy 1 marca każdego roku prezydent przesyła do Kongresu listę krajów odgrywają­ cych znaczną rolę w produkcji i przemycie narkotyków, wraz z informacją o stopniu współdziałania z USA w ograniczaniu tych zjawisk. Następnie Kongres ma 45 dni na przeprowadzenie dyskusji i sformułowanie wniosków, które decydują o przyznaniu lub nie przyznaniu pomocy ekonomicznej poszczególnym państwom. Izba Reprezentantów i Senat 22 października 1988 r. przyjęły niemal jednogłośnie The Anti-Drug Abuse Act of 1988, który znacznie rozszerzał postanowienia z 1986 r. i przyznawał 5,5 mld doi. na kontrolę narkotyków w roku finansowym 1989 -.W tym czasie zaaktywizowała się również OPA, której organizatorska i koordynacyj­ na rola stawała się coraz ważniejsza. W kwietniu 1986 r. OPA zwołała do Rio de Janeiro Specjalną Międzyamerykańska Konferencję w celu przygotowania koncepcji współdzia­ łania regionalnego. Przyjęto Program przeciwdziałania nielegalnemu używaniu i pro­ dukcji narkotyków i substancji psychotropowych oraz handlowaniu nimi (Program of Action of Rio de Janeiro against the Illicit Use and Production of Narcotic Drug and Psychotropic Substances and Traffic Thereiń). Postanowiono również utworzyć Komisję OPA do spraw Narkotyków (CICAD). Obie uchwały konferencji w Rio de Janeiro za­ twierdziło w listopadzie tegQŁ«?kuZgromadzenie Ogólne OPA' . Pierwszym sukcesem CICAD srało się zorganizowanie w lxtapa (Meksyk) 17-20 kwietnia 1990 r. konferencji z udziałem prokuratorów generalnych i ministrów sprawie­ dliwości obu Ameryk. Na konferencji opracowano program, który wychodził daleko poza tradycyjne problemy produkcji, przerzuto i konsumpcji narkotyków. Walka antynarkoty­ kowa uznana została za wspólne zadanie całej zachodniej hemisfery. W związku z tym proponowano uzgodnienie narodowego i międzynarodowego prawodawstwa, realizację szerokiego programu wychowawczego, szczegółową kontrolę wszystkich środków che­ micznych, wprowadzenie istotnych utrudnień w „praniu" narkotykowych pieniędzy. Pro­ gram ten od razu finansowo poparły Stany Zjednoczone, Kanada, Międzyamerykański Bank Rozwoju oraz Wspólnota Europejska. Począwszy od prezydentury Belisaria Betancura (1982-1986) zdecydowaną walkę z kartelami narkotykowymi toczyły wszystkie kolejne rządy kolumbijskie i zanotowały wiele spektakularnych sukcesów, okupionych często bolesnymi stratami ludzkimi. Rów­ nież władze meksykańskie w czasach prezydentów Salinasa de Gortari i Ernesta Zedillo nasiliły kampanię antynarkotykową choć liczne afery związane z pierwszym z nich i je­ go rodziną osłabiły prestiż państwa w środowisku międzynarodowym. Na początku lat dziewięćdziesiątych zaczęło rysować się wyraźne zbliżenie stano­ wisk obu Ameryk w kompleksowej ocenie problemu narkotyków w różnych jego wy­ miarach. Nie było ono jednak pełne, gdyż przywódcy państw latynoamerykańskich prze­ ciwstawiali się propagowanej przez administrację George'a Busha koncepcji „milita-

ryzacji wojny antynarkotykowej" . Chodziło o propozycję USA stworzenia „policji kontynentalnej", czy też sił międzynarodowych przeznaczonych do akcji antynarkoty­ kowych w różnych krajach regionu. Szczególnie ostro pomysł krytykował Meksyk, pod­ kreślając, iż jego realizacja mogłaby prowadzić do naruszenia suwerenności narodo­ wej. Protestowano też przeciwko inwigilacji z satelitów amerykańskich terytorium Meksyku bez otrzymania upoważnienia jego władz. Wiele kontrowersji budziła dzia­ łalność agentów DEA (Drug Enforcement Administration) w krajach latynoamerykań­ skich. Uskarżano się, iż często nie przestrzegają miejscowych praw i samowolnie prze­ prowadzają rewizje w domach podejrzanych o związki z przemytem narkotyków. Naj­ bardziej jednak zaniepokoiła Latynoamerykanów jednostronna interwencja zbrojna USA w Panamie w grudniu 1989 r., w celu schwytania i osądzenia za zbrodnie narkotykowe gen. Manuela Noriegi. Obawiano się, że w rozpoczynającej się pozimnowojennej cpo"ce właśnie walka z narkotykami może stać się nowym usprawiedliwieniem interwencji USA na zachodniej półkuli. Zaraz więc po wydarzeniach panamskich administracja Busha starała się przekonać latynoamerykańskich partnerów o woli współdziałania i uzgodnienia wspólnych, wielo­ stronnych poczynań regionalnych. Bush zaproponował zwołanie „andyjskiego szczytu antynarkotykowego" (Andean Drug Summit). Prezydent Peru Alan Garcia, protestując przeciwko „okupacji" Panamy, zapowiedział jednak, iż w spotkaniu udziału nie weźmie. Wówczas to w Waszyngtonie ogłoszono, że wycofywanie sił amerykańskich z Panamy zostanie przyspieszone i zakończy się na pewno przed rozpoczęciem andyjskiego szczy­ tu, a prezydent Bush zwróci się do Kongresu o przyznanie 2,2 mld doi. w latach 1991-1995 na poparcie rozwoju ekonomicznego państw. Wszystkie te zabiegi umożliwiły zorganizowanie szczytu w Cartagenie (Kolumbia), z udziałem prezydentów Stanów Zjed­ noczonych, Kolumbii, Peru i Boliwii (15-16 lutego 1990).

19

95

196

W czasie spotkania w Cartagenie prezydent Bush nie nalegał już, aby wzmacniać militarne środki zwalczania procederu narkotykowego. „Co więcej, uznał, iż konsumpcja narkotyków w jego kraju jest kluczowym czynnikiem stymulującym rozpowszechnianie środków oszałamiających w hemisferze zachodniej i wobec tego wymaga największej uwagi. W sumie więc prezydent Stanów Zjednoczonych uczynił wielki wysiłek przed szczytem andyjskim i w czasie samego spotkania, aby zapewnić przywódców regionu, że Waszyngton szuka współpracy, a nie konfliktu; że dostrzega koszty socioekonomiczne polityki antynarkotykowej w regionie i że jego rząd jest gotów dostarczać nie tylko po­ moc wojskową i policyjną lecz także środki na rozwój gospodarczy, dzięki czemu naj­ skuteczniej można zmniejszać uprawy narkotykowe" . 197

Drugie spotkanie na szczycie w sprawie walki z narkotykami (zwane Cartagena II), z udziałem prezydentów siedmiu państw: USA, Kolumbii, Peru, Boliwii, Ekwadoru, We­ nezueli i Meksyku, odbyło się w San Antonio (fexas) 26-27 lutego 1992 r. Nie przynio­ sło jednak powołania formalnego ogólnoregionalnego mechanizmu koordynacji polityki antynarkotykowej. Państwa latynoamerykańskie nalegały bowiem na zwiększenie pomo-

1 9 4

Raphael Francis Perl, „Congress, International Narcotics Policy and the Anti-Drug Abuse Act of 1988", Journal of Interamerican Studies and World Affairs 1989 (Summer-Fall), s. 30. Patrz też: Bruce Michael Bagley, „U.S. Foreign Policy and the War on Drugs: An Analysis of a Policy Failure", Journal of Interameri­ can Studies and World Affairs 1988 (Summer-Fall), s. 189-212. 1 9 5

A G / R E S . 813 (XVI-0/86) oraz: A G / R E S . 814 (XIV-0/86).

1 9 6

Bruce Michael Bagley, „Mitos de la militarización: los militares estadunidenses y la guerra contra las

drogas", Foro Internacional 1991 (Julio-Septiembre), s. 17-34. 1 9 7

Tamże, s. 34. Patrz też: Andreas Oppenheimer, „U.S., Andean Nations Form Anti-Drug Cartel-U.S.

Offers Resources to Battle Trafficking", The Miami Herald 1990 (February).

238

239

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

OCHRONA ŚRODOWISKA NATURALNEGO

cy ekonomicznej USA i zapewnienie lepszego dostępu swych towarów na rynek amery­ kański. Prezydent Bush natomiast, w roku wyborczym starał się unikać zobowiązań, któ­ re miały niewielką szansę na akceptację Kongresu . Po spotkaniu w San Antonio okazało się, iż dotychczasowe wysiłki, aby zmniejszyć produkcję surowców narkotykowych, przynoszą niewielkie rezultaty. Rząd boliwijski oświadczył, że dzięki funduszom otrzymanym z USA doprowadził do zlikwidowania w latach 1987-1993 upraw koki na 26 tys. ha, a w tym samym okresie powstały w Boli­ wii nowe plantacje koki o powierzchni 35 tys. ha . Wielki impuls do wypracowania strategii kontynentalnej dało więc dopiero pierwsze spotkanie na szczycie Ameryk (Summit ofthe Americas), które zgromadziło 34 przywód­ ców państw zachodniej półkuli (Miami, grudzień 1994). Deklaracja z Miami zarysowała czteropunktowy generalny program wspólnych działań, który miał zostać skonkretyzo­ wany i koordynowany przez OPA . Tak właśnie się stało, gdyż w październiku 1996 r. CICAD opracowała Strategię antynarkotykową w hemisferze (Anti-Drug Strategy in the Hemisphere), która została zaaprobowana w roku następnym przez Zgromadzenie Ogól­ ne OPA (Rezolucja: AG/RES. 1458 XXII-0/97). W myśl zaleceń zawartych w planie działania zatwierdzonym przez II spotkanie na szczycie Ameryk (Santiago de Chile, kwiecień 1998), powołano Międzyrządową Grupę Roboczą do Oceny Działań Wielostronnych (lntergovernmental Working Group on the Multilateral Evaluation Mechanism) z przedstawicielem Kanady Jeanem Fournierem na czele. Przed Grupą postawiono zadanie stałego monitorowania poczynań państw OPA i przedstawiania co trzy miesiące swych wniosków. Od tej pory rozwinęły się na zachod­ niej półkuli przede wszystkim masowe akcje edukacyjne, zmierzające do zapobiegania narkomanii i łagodzenia jej społecznych skutków . Roczne sprawozdania CICAD przed­ kładane Zgromadzeniu Ogólnemu okazują naprawdę wielką „pracę organiczną" wyko­ nywaną przez ogniwa we wszystkich państwach regionu . Bardzo też rozwinęły się wspólne działania państw amerykańskich ograniczające pranie brudnych pieniędzy i zwal­ czające terroryzm .

degradacji środowiska naturalnego w Ameryce Łacińskiej . Połowa tropikalnych lasów świata już została zniszczona, a każdego roku wycina się dodatkowo od 16 do 20 milio­ nów hektarów. Trzy czwarte lasów tropikalnych w Ameryce Łacińskiej jest zagrożonych. „To co natura tworzyła przez miliony lat, zostanie zniszczone przez człowieka w ciągu 40 lat". Jest więc najwyższy czas - wskazywano w oświadczeniu - aby zachować dla ludzkości to, co jeszcze w Ameryce Łacińskiej istnieje. A znajduje się tu 58% świato­ wych zasobów lasów tropikalnych, w tym jedna trzecia w samej Brazylii. W Panamie żyje tyle gatunków roślinnych, ile w całej Europie. Rezerwat Tambopata w Peru zacho­ wał najbogatsze w świecie środowisko ptaków i motyli, a Meksyk i Kolumbia należą do czterech krajów świata o największej różnorodności flory i fauny. Intelektualiści latynoamerykańscy proponowali podpisanie wielonarodowego paktu Amazonii, aby chronić najbogatszy i najbardziej kompleksowy ekosystem na świecie . Protestowali także przeciwko coraz częstszemu wykorzystywaniu Ameryki Łacińskiej i Karaibów przez państwa wysokouprzemysłowione jako składowiska najbardziej szko­ dliwych odpadów chemicznych i nuklearnych. „Siedemdziesiąt osiem procent tych odpa­ dów pochodzi ze Stanów Zjednoczonych" . Dostrzegając ten problem, 26 lipca 1988 r. dwadzieścia dwa państwa podpisały w Rio de Janeiro porozumienie o powołaniu wspól­ nej organizacji do walki ze składowaniem odpadów toksycznych w rejonie Południowe­ go Atlantyku. Wiadomo jednak, że ani Brazylia, borykająca się z największym na świecie zadłuże­ niem, ani inne kraje latynoamerykańskie nie uporają się ze sprawą ochrony środowiska. Uznano więc, że jest to jeden z najbardziej wymiernych i pilnych problemów między­ amerykańskich. Prezydent George Bush w programie Inicjatywa dla Ameryk (Enterprise for the Americas Initiative) z czerwca 1990 r. zaproponował stworzenie specjalnego fun­ duszu ochrony środowiska (Enterprise for the Americas Environmental Fund). Na fun­ dusz ten miały się złożyć odsetki od zadłużenia krajów latynoamerykańskich w USA, oddane do dyspozycji państwa dłużnika. Bush proponował, aby funduszem zarządzała międzynarodowa rada (Environment for the Americas Board), a kraje, które chcą z niego korzystać, zawierały osobne porozumienie dotyczące ochrony środowiska (Environmental Framework Agreement) i ubiegały się o grant na określony projekt . Ochrona środowiska znalazła też ważne miejsce w negocjacjach i postanowieniach Porozumienia o Wolnym Handlu w Ameryce Północnej (NAFTA). Trzy państwa północ­ noamerykańskie tworzące układ NAFTA miały już pewne doświadczenia w bilateralnej współpracy w tej dziedzinie. USA i Kanada blisko współdziałały od 1909 r., kiedy podpi­ sano Traktat o wodach granicznych (Boundary Water Treaty), a następnie powołano

198

199

200

201

202

203

204

205

206

207

5. OCHRONA ŚRODOWISKA NATURALNEGO 22 lipca 1991 r. ukazało się w New York Times obszerne oświadczenie 100 wybitnych latynoamerykańskich intelektualistów, którzy bili na alarm z powodu przerażającego tempa Bruce Michael Bagley, „After San Antonio", Journal of Interamerican Studies and World Affairs 1992 (Fali), s. 1-12. Mathea Falco, „U.S. Drug Policy: Addicted to Failure", Foreign Policy 1996 (Spring), s. 126. Juan G . Tokatlian, „The Miami Summit and Drugs: A Placid, Innocuous Conference?", Journal Interamerican Studies and World Affairs 1994 (Fali), s. 75-91.

2 0 4

"'

2 0 0

2 0 1

Martin Hopenhayn (red.), La grieta de las drogas: desintegración latina, C E P A L , Santiago de Chile 1997, s. 218.

socialypoliticaspublicas

of

en America

2 0 2

Patrz np.: Annual Report of the Inter-American Drug Abuse Control Commission to the General 4ssembly, O A S , Permanent Council, Washington 1999, s. 40. 2 0 3

Paz V. Milet (red.), Narcotrafico y Seguridad en America Latina y el Caribe, F L A C S O , W. Wilson -enter 1997.

Oświadczenie to podpisali m.in.: Octavio Paz, Jorge Amado, Gabriel Garcia Marąuez, Carlos Fuen-

tes, Ernesto Sabato, Joao Cabral de Melo Neto; „A Latin American Ecological Aliiance", The New York Times 1991 (22 July). Subregionalne porozumienie zwane paktem Amazonii podpisane zostało przez osiem państw 3 grud­ nia 1978 r. Miało ono na celu m.in. współpracę w dziedzinie ochrony środowiska, ale nie przyniosło większych efektów. Dlatego autorzy zaproponowali zawarcie szerszego porozumienia międzynarodowego dotyczącego wyłącznie problemów ekologicznych. A Latin American Ecological..., op. cit. White House Fact Sheet, Washington 1990 (June 27). 2 0 5

2 0 6

2 0 7

240

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

Międzynarodową Wspólną Komisję (InternationalJoint Commission, IJC). Uprawnienia IJC obejmowały nie tylko ochronę Wielkich Jezior, lecz także monitorowanie jakości wód granicznych i administrowanie różnymi szczegółowymi ustaleniami dotyczącymi środowiska naturalnego. W sumie, do połowy lat dziewięćdziesiątych USA i Kanada podpisały 141 podobnych porozumień . Krótszą historię posiada meksykańsko-amerykańska Międzynarodowa Komisja do spraw Granic i Wód (International Boundary and Water Commission, IBWC), utworzona w 1944 r. Odegrała ona istotną rolę w dziedzinie kontrolowania zanieczyszczeń wód granicznych i nadzorowania prac hydroenergetycznych. W 1983 r. oba państwa podpisały porozumienie 0 współpracy dotyczące środowiska przygranicznego (Border Environment Cooperation Agreement), dzięki czemu zajęto się też zanieczyszczeniami powietrza powstającymi wskutek działalności przemysłu (zwłaszcza hutniczego). Oba północnoamerykańskie porozumienia opierały się jednak na „odcinkowym funkcjonalizmie" i nie doprowadziły do powstania bardziej koherentnego systemu współdziałania ekologicznego. System taki zaczął się tworzyć dopiero po podpisaniu w 1993 r. przez USA, Kanadę 1 Meksyk trójstronnego Północnoamerykańskiego porozumienie o współdziałaniu na rzecz ochrony środowiska (North American Agreementfor Environmental Cooperation, NAAEC). Porozumienie, choć stanowi jeden z załączników do traktatu NAFTA, jest otwarte dla wszystkich państw zachodniej półkuli, które mogą do niego w przyszłości przystąpić po spełnieniu określonych warunków. NAAEC zawiera program kompleksowego współ­ działania państw w rozwiązywaniu problemów ekologicznych na całym ich terytorium (a nie tylko na obszarach przygranicznych, o czym mówiły poprzednie porozumienia bi­ lateralne). Określono więc, że podstawowym celem trzech państw północnoamerykań­ skich w ramach programu NAAEC jest „promowanie zrównoważonego rozwoju, oparte­ go na harmonijnym łączeniu ekonomicznego wzrostu z ochroną środowiska". Powołały w związku z tym nową wspólną organizację: Komisję na rzecz Współpracy w Ochronie Środowiska (Commission for Environmental Cooperation, CEC). Struktura Komisji jest trzypoziomowa. Na jej czele stoi Rada Kierownicza, złożona z ministrów do spraw ochrony środowiska lub ich zastępców. Drugim członem Komisji jest Sekretariat Wykonawczy, odpowiedzialny za implementację celów NAAEC. Wreszcie Wspólny Komitet Doradczy (Joint Public Advisory Committee) zajmuje się głównie przygotowaniem materiałów pro­ gramowych dla Rady Kierowniczej. 208

Mimo ambitnych celów i odejścia od bilateralnych, przygranicznych porozumień na rzecz multilateralnego i kompleksowego spojrzenia na problemy ochrony środowiska ani NAAEC, ani CEC nie zanotowały dotychczas większych sukcesów. Wskazuje się, iż zabrakło przede wszystkim determinacji politycznej państw członkowskich. „Wzmoc­ nienie systemu NAAEC zależy głównie od woli dominującego partnera, czyli Stanów Zjednoczonych, która jeszcze się nie ujawniła" . W latach dziewięćdziesiątych pojawiły się inne jeszcze formy współdziałania mię­ dzyamerykańskiego. Jedną z nich jest Międzyamerykański Instytut Badawczy Zmian 209

0 8

Stephen P. Mumme, Pamela Duncan, „The Commission for Environmental Cooperation and Environmental Management in the Americas", Journal of Interamerican Studies and World Affairs 1997-1998 (Win­ ter), s. 43. 2 0 5

Tamże, s. 57.

241

OCHRONA ŚRODOWISKA NATURALNEGO

Globalnych (Inter-American Institute for Global Change Research), utworzony w Mon­ tevideo 13 maja 1992 r. Do zadań Instytutu należy między innymi: „Promowanie regio­ nalnej współpracy w rozwoju interdyscyplinarnych badań dotyczących nauk o ziemi, oce­ anach, atmosferze, środowisku, ze szczególnym zwróceniem uwagi na problemy ekosys­ temu i biosfery, a także na społeczne, ekonomiczne i technologiczne aspekty adaptacji do zmian globalnych i regionalnych" . W tym samym roku, od 3 do 14 czerwca, obradowała w Rio de Janeiro światowa Konferencja Narodów Zjednoczonych w sprawie Środowiska i Rozwoju. W uchwalonej wówczas Agendzie 21 podkreślono integralny związek między wzrostem ekonomicznym, stanem środowiska i rozwiązywaniem kwestii społecznych (a zwłaszcza walką z biedą i upowszechnianiem edukacji). Po konferencji w Rio de Janeiro ożywiła się znacznie współpraca państw latynoamerykańskich realizujących wskazania Agendy 21 pod patro­ natem ONZ i poza systemem międzyamerykańskim. Już od 1982 r. Biuro Regionalne dla Ameryki Łacińskiej i Karaibów Programu Narodów Zjednoczonych w sprawie Środowi­ ska Naturalnego (Programa de las Naciones Unidas para el Medio Ambiente, PNUMA) organizowało spotkania ministrów, polityków i ekspertów wysokiego szczebla odpowie­ dzialnych w swych krajach za kwestie ekologiczne. Odbywały się one zawsze z udziałem Kuby, która została nawet gospodarzem dziewiątego spotkania w Hawanie (21-26 wrze­ śnia 1995). Właśnie na tym spotkaniu powołano stałe Forum Ministrów do spraw Środo­ wiska Naturalnego Ameryki Łacińskiej i Karaibów oraz Sekretariat Wykonawczy (Comi­ te Intersesional). W uchwalonej wówczas Decyzji 12 czytamy, iż ministrowie i szefowie delegacji rządowych: „Wyrażająpoważne zaniepokojenie z powodu sankcji, które doty­ kają Kubę we wszystkich sferach życia ekonomicznego, handlowego, finansowego i zmniejszająjej możliwości ochrony środowiska. Nalegająna zniesienie blokady ekono­ micznej Kuby, aby pozwolić na pełną realizację programu narodowego i wypełnianie przez nią postanowień Agendy 21. Odrzucają wszelkie działania wymierzone w Kubę, które utrudniają prowadzenie normalnych stosunków współpracy i wymiany w dziedzi­ nie ochrony środowiska w całym regionie" ". 210

2

Na kolejnym, dziesiątym spotkaniu ministrów do spraw środowiska w Buenos Aires (11-12 listopada 1996) podjęto aż 24 uchwały (Decisiones 1-24). Dotyczyły one między innymi: programu realizacji Konwencji o różnorodności biologicznej (Convención sobre la Diversidad Biologica); przystąpieniu do konwencji z Bazylei (z października 1995) o składowaniu niebezpiecznych odpadów; opracowania regionalnego programu hydrolo­ gicznego oraz przygotowania studium o stanie ekosystemu w regionie . 212

2 , 0

Agreement Establishing The Inter-American Institute for Global Change Research, O E A . Secretariat for Legał Affairs, Washington 1992 „Decisión 12. Declaración sobre las afectaciones en la esfera ambiental que provoca el bloqueo económico, comercial y financiero contra Cuba", w: Informe Finał de la IX Reunion de Ministros de Medio Ambiente de America Latina y el Caribe, PNUMA, L a Habana 1995, s. 13-14. „Anexo II. Decisiones", w: Informe Fina! de la XReunion de Ministros de Medio Ambiente de Ameri­ ca Latina yel Caribe, PNUMA, BuenosAires 1996, s. 1-25. Dotychczas odbyło się dwanaście spotkań mini­ strów do spraw środowiska Ameryki Łacińskiej i Karaibów: I w Mexico (1982), II w Buenos Aires (1983), III w Limie (1984), I V w Canciin (1985), V w Montevideo (1987), V I w Brasilii (1989), V I I w Puerto Espana (1990), V I I I w Santiago de Chile (1993), I X w Hawanie (1995), X w Buenos Aires (1996), X I w Limie (1998), X I I w Bridgetown (2000). 2 1 1

2 , 2

242

I I I . GŁÓWNE PROBLEMY SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

Również w systemie międzyamerykańskim sprawy ochrony środowiska zostały w la­ tach dziewięćdziesiątych w pełni docenione. Została im poświęcona duża część wspomnia­ nego już (patrz s. 219) spotkania przywódców państw amerykańskich w Santa Cruz de la Sierra w grudniu 1996 r. Uchwalony wówczas Plan działania w sprawie zrównoważonego rozwoju zawierał całą listę wspólnych przedsięwzięć ekologicznych. Postanowiono między innymi utworzyć Międzyamerykańska Sieć Informacyjną w sprawie Bioróżnorodności {In­ ter-American Biodiversity Information Network, IABIN). Miał to być swego rodzaju ośro­ dek gromadzenia informacji ułatwiających państwom amerykańskim podejmowanie decy­ zji i prowadzenie akcji edukacyjnych w zakresie problemów ekologicznych. Pierwsze spo­ tkanie ekspertów IABIN odbyło się w październiku 1997 r. w Waszyngtonie, a następne zwoływano pod patronatem OPA co kilka miesięcy. Największą jednak aktywność wyka­ zywał istniejący od 1996 r. Specjalny Komitet Ochrony i Zachowania Środowiska oraz Zasobów Morza Karaibskiego. Po podpisaniu w Cartagenie w marcu 1983 r. konwencji o ochronie środowiska morskiego Karaibów, 18 stycznia w Kingston uzgodniono dodatko­ wy protokół ustalający strefy szczególnie zagrożonej fauny i flory w regionie . Niezależnie od funduszy, które na ochronę środowiska przekazują międzynarodowe instytucje finansowe, takie jak IDB czy Bank Światowy, także sama OPA przeznacza rocznie na ten cel kilkadziesiąt milionów dolarów. Do projektów szczególnie przez nią wspieranych w ostatnich latach należy zaliczyć: program zmniejszania konsekwencji klęsk żywiołowych w regionie Karaibów ; zintegrowany program ochrony środowiska jezio­ ra Titicaca w Boliwii i Peru; program ochrony biosfery w Kostaryce i Panamie; program ochrony środowiska naturalnego Amazonii. W marcu 1998 r. raport OPA informował: „W Brazylii, po dodaniu nowych 2,35 min ha amazońskiej puszczy do istniejących już dwu chronionych parków, uzyskały one obszar większy niż cała Szwajcaria. Także w Bra­ zylii chroniony obszar Deszczowych Lasów Przybrzeżnych nad Atlantykiem w prowincji Bahia został podwojony. Dwukrotnie zwiększono powierzchnię parku narodowego w Bo­ liwii, a w Peru programem specjalnej opieki objęto dodatkowo 537 tys. ha. Znaczny po­ stęp osiągnięto w ochronie systemu raf koralowych w Mezoameryce i zachowaniu uni­ kalnej w świecie bioróżnorodności Archipelagu Galapagos" . 213

214

215

I V . K A N A D A I S Y S T E M MIĘDZYAMERYKAŃSKI

1. PIERWSZE KONTAKTY z AMERYKA ŁACIŃSKA I RUCHEM PANAMERYKAŃSKIM Przez cały wiek XIX i kilka dziesiątków lat wieku XX związki Kanady z Ameryką Łacińską były niewielkie. Kanada była częścią imperium brytyjskiego - jako kolonia, a później, od 1867 r., dominium - i nie prowadziła samodzielnej polityki zagranicznej. Dlatego, choćby ze względów formalnych, nie mogła stać się członkiem ruchu paname­ rykańskiego, który zaczął działać w 1890 r. Dopiero w 1926 r., na mocy decyzji brytyj­ skiej konferencji imperialnej (tzw. Balfour Agreement), Kanada uzyskała faktyczną auto­ nomię, a w 1931 r. (Statut westminsterski) już pełną niezależność także w polityce zagra­ nicznej. Wówczas to niektóre państwa latynoamerykańskie podjęły starania, aby Kanadę skłonić do uczestnictwa w ruchu panamerykańskim, uważając, iż jej związki z Wielką Brytanią pomogą w równoważeniu hegemonii USA na zachodniej półkuli. Propozycje takie od początku spotykały się ze zdecydowanym sprzeciwem Stanów Zjednoczonych. James Rochlin przytacza memorandum z 1928 r. kanadyjskiego Depar­ tamentu Spraw Zagranicznych (Department ofExternal Affairs, DEA) - istniejącego od 1909 r. do dziś - stwierdzające: „Wydaje się, że delegacja Stanów Zjednoczonych otrzy­ mała instrukcje, aby nie dopuścić do obecności Kanady w Unii Panamerykańskiej, szer­ mując argumentem, że jej stosunki zagraniczne są kontrolowane przez europejskie mo­ carstwo, Wielką Brytanię". Amerykański sekretarz stanu Frank B. Kellogg, udając się na Szóstą Międzynarodową Konferencję Państw Amerykańskich w Hawanie (1928), kiero­ wał się też wskazaniem: „Gdyby kolonie, posiadłości lub dominia były reprezentowane na tej konferencji, wpływy i polityka państw europejskich w niebezpieczny sposób prze­ nikałyby na zachodniąhemisferę". USA broniły więc wskazań dokttyny Monroego, wy­ łączającej Europę z uczestnictwa w sprawach zachodniej półkuli . Szczególne zainteresowanie bliższymi kontaktami z Ameryką Łacińską wykazywała zawsze francuskojęzyczna prowincja kanadyjska Quebec. Kościół rzymskokatolicki w Quebecu już w XIX w. wysyłał na południe kontynentu swoich księży i ustanawiał misje zakonne. Wielkim rzecznikiem wstąpienia Kanady do Unii Republik Amerykań­ skich był w latach trzydziestych XX w. Henri Bourassa, wydawca czasopisma Le Devoir, lider ruchu nacjonalistycznego, jak mówiono o nim w Ottawie. Tworzyły się też pierwsze więzi ekonomiczne, gdyż firmy kanadyjskie zdobyły mocną pozycję w Meksyku i Brazy­ lii w kilku dziedzinach - komunikacji miejskiej (tramwaje), telefonii, hydroelektrow­ niach. Z Argentyną natomiast Kanada konkurowała ostro na rynku światowym jako wiel­ ki eksporter zboża. Traktat ottawski z 1932 r., ustanawiający preferencyjne ceny na pro1

2 1 3

Protocol Concerning Specially Protected Areas and Wildlife to the Convention for the Protection and Development of the Marinę Environment of the Wider Caribbean Region, Kingston 1990, s. 1-10. Special Program of Support to Countries Ajfected by El Nino, przyjęty przez Zgromadzenie Ogólne OPA 7 czerwca 1999 r. A G / R E S . 1676 (XXIX-0/99). 2 1 4

2 1 5

Words Into Deeds. Report on the Implementation of the Decisions Reached at the 1994 Summit ofthe Americas, Washington 1998 (March 20), s. 6. Patrz także: Christopher C . Joyner, „Deforestation in Amazonia: Policies, Politics and Global Implications", International Studies Notes 1991 (Winter), s. 24-30; Steven Sanderson, „North-South Polarity in Inter-American Environmental Affairs", Journal of Interamerican Studies and World Affairs 1994 (Fali), s. 25-45; Gordon J. Mac Donald, Daniel L . Nielson, Marc A. Stem (red.), Latin American Environmental Policy in International Perspective, Westview Press 1997; „Environmental and Se­ curity Policies in the Amazon Basin", Noticias, The Latin American Program Woodrow Wilson Center 2000 (Fali), s. 7-10.

1

James Rochlin, Discovering the Americas: The Evolution of Canadian Foreign Policy Towards America, U B C Press Vancouver 1994, s. 12-13.

244

W LATACH ZIMNEJ WOJNY

IV. KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

dukty dominiów brytyjskich, pogorszył sytuację Argentyny, i tak już przeżywającej bole­ śnie głęboki kryzys ekonomiczny i polityczny. Po wybuchu wojny odrębne miejsce Kanady na zachodniej półkuli jeszcze się umoc­ niło. W tym czasie, w wyniku kilkuletniej polityki dobrego sąsiedztwa, doszło do zbliże­ nia państw latynoamerykańskich z USA. Bez większych więc sporów opowiedziano się za propagowaną wówczas przez Stany Zjednoczone polityką neutralności (patrz I Spot­ kanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykańskich w Pana­ mie, wrzesień-październik 1939, s. 74). Z państw regionu jedynie Kanada zajęła stano­ wisko zgoła odmienne, wypowiadając 10 września 1939 r. wojnę III Rzeszy i oddając cały swój potencjał aliantom (wtedy - Wielkiej Brytanii). Mimo związania swych losów z Europą konsekwencji położenia na zachodniej pół­ kuli Kanada uniknąć nie mogła. Objęta została 300-milową strefą neutralności, którą pań­ stwa ruchu panamerykańskiego rozciągnęły wzdłuż brzegów obu Ameryk. W tym sa­ mym czasie rozpoczęło się tworzenie instytucjonalnych ram współdziałania politycznego z USA, co także Kanadę wiązało z zachodnią półkulą. Najwymowniejszym tego przykła­ dem stało się porozumienie z Ogdensburga w 1940 r., gdzie Stany Zjednoczone i Kanada zobowiązywały się do wspólnej obrony północnej części zachodniej hemisfery, czyli ob­ szaru do równika przebiegającego przez Ekwador (więcej - s. 287-288). Powstały też na zachodniej półkuli nowe warunki do współpracy gospodarczej. Ame­ ryka Łacińska miała do zaoferowania surowce strategiczne, które były niezbędne dla szyb­ ko rosnącej w USA i Kanadzie produkcji wojennej. Już w 1941 r. wyruszyła do Ameryki Łacińskiej kanadyjska misja rządowa z ministrem przemysłu i handlu Jamesem A. Mackinnonem na czele. W memorandum, złożonym premierowi po zakończeniu misji, zawarto postulat szybkiego przystąpienia do ruchu panamerykańskiego. Minister Mackinnon argu­ mentował, iż „Kanada może odegrać ważną i pożyteczną rolę w tej hemisferze jako «tłumacz» i pośrednik (interpreter and mediator) między Stanami Zjednoczonymi i Ameryką Łacińską oraz między Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią w Ameryce Łacińskiej" . Misja Mackinnona przyniosła także konkretne rezultaty, do których należy zaliczyć zawarcie układów handlowych z pięcioma państwami latynoamerykańskimi i ustanowie­ nie jeszcze w 1941 r. pierwszych przedstawicielstw dyplomatycznych Kanady w Argen­ tynie, Brazylii i Chile oraz w 1942 r. w Meksyku i Peru. Zwiększyło się również społecz­ ne zainteresowanie regionem. W 1940 r. powstał w Quebecu Związek Amerykanów La­ tynoskiego Pochodzenia (L'Union des Latines d'Amerique), a w 1943 r. zaczęły działać Liga Panamerykańska Kanady (Pan American League of Canada) i Kanadyjskie Stowa­ rzyszenie Międzyamerykańskie (Canadian Inter-American Association). Kiedy w Rio de Janeiro obradowało w styczniu 1942 r. I I I Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykańskich, wiele gazet wyrażało żal, iż nie ma wśród nich przedstawiciela Ottawy. Victoria Daily Times pisał: „Kanada jest amerykańskim naro­ dem, którego życie ekonomiczne coraz bardziej związane jest z rozwojem zachodniej hemisfery i proces ten jeszcze się nasili po zakończeniu wojny" . 2

3

2

245

Wydawało się więc, iż Kanada już w czasie wojny może skłaniać się do członkostwa w ruchu panamerykańskim. Jednak coraz żywsze zainteresowanie Ameryką Łacińską i sympatia do niej nie zmieniały realiów politycznych. Stany Zjednoczone nadal trakto­ wały Kanadę jak konia trojańskiego Wielkiej Brytanii (Europy) na zachodniej półkuli. Ale i Kanada z niepokojem obserwowała tendencje w ruchu panamerykańskim na przeło­ mie wojny i pokoju. Już na konferencji kontynentalnej w Meksyku-Chapultepec (lutymarzec 1945) państwa latynoamerykańskie przedstawiały koncepcję autonomii ruchu pan­ amerykańskiego (a więc Unii Państw Amerykańskich) w ramach przyszłej organizacji globalnej. Na konferencji założycielskiej ONZ w San Francisco blok państw latynoame­ rykańskich, wspomagany przez tak zwane państwa średnie, usiłował pozbawić Radę Bez­ pieczeństwa decydującej roli w sprawach porządku światowego i ustanowić nadrzędność Zgromadzenia Ogólnego nad wszystkimi organami Narodów Zjednoczonych. Postulo­ wano także, aby organizacje regionalne zachowały pełną samodzielność w rozwiązywa­ niu sporów na swoim obszarze, łącznie z prawem stosowania środków przymusu, pozo­ stawiając organizacji globalnej jedynie prawo ingerencji w przypadku konfliktów zagra­ żających pokojowi światowemu. Pomysły te były jednak z gruntu sprzeczne z koncepcjami Kanady, która stała się wielkim rzecznikiem budowania globalnych struktur bezpieczeństwa i kształtowania ogól­ nych mechanizmów rozwoju ekonomicznego. Rząd w Ottawie obawiał się więc, iż zbyt­ nie umocnienie organizacji regionalnych, zwłaszcza zdominowanych przez jakieś mo­ carstwo, może osłabiać znaczenie Narodów Zjednoczonych. Wyraził to minister Paul Martin, mówiąc: „Obawiamy się, iż regionalizm i regionalna autarkia mogą w przyszło­ ści odegrać niebezpieczną rolę. Mur budowany wokół pewnych grup państw na jakimś obszarze może stworzyć wielkie bariery i przeszkody dla rozwoju w skali całego świa­ ta" . Kanada należała do państw, które sprzeciwiły się powołaniu Komisji Ekonomicznej NZ do spraw Ameryki Łacińskiej (hiszp. skrót CEPAL, ang. ECLA), widząc w niej prze­ jaw myślenia w kategoriach regionalnych, a nie globalnych. 4

Uogólniając wszystkie te zjawiska, premier William L. Mackenzie King doszedł do wniosku, iż „czas jeszcze nie dojrzał" do kanadyjskiego członkostwa w regionalnej orga­ nizacji zachodniej hemisfery.

2. W LATACH ZIMNEJ WOJNY Jeszcze w latach I I wojny światowej Kanada podniosła rangę swoich przedstawi cielstw dyplomatycznych w Ameryce Łacińskiej. Premier Mackenzie King ogłosił 16 mar ca 1944 r., iż przedstawicielstwo w Meksyku przekształcone zostało w ambasadę. Amba sador W.F.A. Turgeon wręczył swe listy akredytacyjne prezydentowi Meksyku gen. Ma nuelowi Avili Camacho 27 kwietnia. W ciągu kilku pierwszych miesięcy 1944 r. ustano wiono również ambasady w Brazylii, Chile i Peru. W maju utworzono poselstwo Kanady w Hawanie, z Emile Vaillancourtem na czele . Misja w Argentynie uzyskała rangę amba5

Tamże, s. 16. 4

3

Vwtoria Daily Times z 10 stycznia 1942, za: Eugene H. Miller, „Canada and the Pan American Union", International Journal 1947-1948 (Winter), s. 31.

5

J. Rochlin, Discovering..., op. cit., s. 22. Annual Report ofthe Secretary of State for External Affairs for the Year 1944, Ottawa 1945, s. O

246

IV. KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

W LATACH ZIMNEJ WOJNY

sady dopiero w lipcu 1945 r., a w kwietniu roku następnego powstał Konsulat Generalny Kanady w Wenezueli. Przemiana ruchu panamerykańskiego w system międzyamerykański - wskutek za­ warcia traktatu o wzajemnej pomocy w 1947 r. (traktat Rio) oraz przekształcenia Unii Republik Amerykańskich w Organizację Państw Amerykańskich w 1948 r. - znów wy­ wołała problem miejsca i roli Kanady na zachodniej półkuli. Coraz bardziej widoczne przejawy zimnej wojny w stosunkach globalnych skłaniały wówczas USA do konsolido­ wania zachodniej hemisfery w obliczu rywalizacji z komunizmem światowym. Traktat z Ogdensburga i Stała Wspólna Rada Obrony wiązały już Kanadę z USA, ale też pośred­ nio ze sprawami obrony dużej części zachodniej hemisfery. Także traktat Rio, mimo iż Kanada do niego nie przystąpiła, swą strefę bezpieczeństwa rozciągał na całe terytorium tego państwa i obszar oceanów po obu jego brzegach. Ponadto w nazwie nowej organiza­ cji regionalnej dotychczasowe określenie „Republiki Amerykańskie" zastąpiono poję­ ciem „Państwa Amerykańskie", stwarzając w ten sposób formalną możliwość przyłącze­ nia się w przyszłości monarchicznej Kanady. Zdecydowany dotychczas sprzeciw Stanów Zjednoczonych w sprawie obecności Kanady w systemie międzyamerykańskim (skupia­ jącym wówczas dwadzieścia jeden państw) wydawał się więc słabnąć, choć oficjalnie nic się nie zmieniło. Za członkostwem Kanady opowiadało się jednak wielu wpływowych polityków, jak senator Arthur Vandenberg czy były zastępca sekretarza stanu Sumncr Welles, a także opiniotwórcze czasopisma, jak New York Times czy New York Herald Tribune. Z okazji 57 rocznicy utworzenia Unii Republik Amerykańskich Vandenberg wystosował 14 kwietnia 1947 r. emocjonalny apel o zjednoczenie się wszystkich krajów kontynentu. Mówił: „Już wkrótce powinien nadejść czas, kiedy nasza geograficzna i du­ chowa wspólnota zostanie dopełniona przez stowarzyszenie z nami wielkiego i szlachet­ nego Dominium Kanady (...). Ostateczne i całkowite zjednoczenie Nowego Świata osią­ gniemy wówczas, gdy dwudzieste drugie krzesło zostanie zajęte, a nasze kontynentalne braterstwo obejmie obszary od koła arktycznego po Przylądek Horn" . Jeśli jednak w Waszyngtonie nie wykluczano już obecności Kanady w systemie re­ gionalnym, to w Ottawie uczucia wobec panamerykanizmu wyraźnie się ochłodziły. Naj­ lepiej wyrażała to działalność Vincenta Masseya, ambasadora Kanady w USA w latach wojny, a następnie wysokiego komisarza w Londynie. W sierpniu 1947 r., a więc w trak­ cie konferencji w Rio de Janeiro, na której utworzono system bezpieczeństwa zbiorowe­ go zachodniej półkuli, opublikował głośny artykuł zbijający argumenty rzeczników uczest­ nictwa Kanady w ruchu panamerykańskim. Twierdzi się, pisał Massey, iż przystąpienie Kanady do Unii Państw Amerykańskich zacieśniłoby znacznie jej związki gospodarcze z Ameryką Łacińską. Jest to ważny argument dla państwa, w którym co trzecie miejsce pracy zależy od handlu zagranicznego. „Jednak nie ma żadnych dowodów - zauważał iż jakikolwiek kraj zwiększył swój handel dzięki mechanizmom Unii Panamerykańskiej" . Przeciwnie, członkostwo w Unii może narazić Kanadę na konieczność wyboru między interesami Stanów Zjednoczonych i interesami narodów latynoamerykańskich. Jeśli Ka6

7

6

7

E . H . Miller, Canada and..., op. cit., s. 24.

Vincent Massey, „Should Canada Join the Pan-American Union?", Maclean 's Magazine z 15 sierpnia •947, s. 45.

247

nada opowie się za USA, uznana zostanie za narzędzie jankeskiego imperializmu i straci zaufanie, jakim cieszy się teraz w Ameryce Łacińskiej. Zwolennicy jedności hemisfery wskazują pisał dalej Massey, iż w czasach kon­ struowania coraz doskonalszych broni bezpieczeństwo Kanady i bezpieczeństwo całej zachodniej półkuli są nieodłączne. Gdyby USA zostały skutecznie zaatakowane ze Strefy Kanału Panamskiego lub z brzegów Brazylii, Kanada byłaby zagrożona w równym stopniu. Massey uważał jednak, iż Kanada zobowiązała się już do udziału w obronie kontynentalnej na mocy porozumień z USA i wszelkie ich rozszerzanie przez układy wielostronne byłoby sprzeczne z kanadyjskimi interesami. Deklaracja z Chapultepec (marzec 1945) zobowiązuje sygnatariuszy nie tylko do wspólnej obrony przed zagroże­ niem pozakontynentalnym, lecz także do przeciwstawienia się agresji jednego państwa amerykańskiego na inne. „Gdyby Kanada podpisała tę deklarację, uwikłana by została we wszystkie konsekwencje wynikające ze sporów między państwami w Ameryce Ła­ cińskiej" . Tak więc, konkludował Massey, prawdziwie skuteczna obrona powinna opie­ rać się nie na porozumieniach regionalnych, lecz na zbudowaniu efektywnego i silnego systemu bezpieczeństwa zbiorowego w skali globalnej. Poglądów swoich bronił Massey w kolejnym artykule opublikowanym na łamach Foreign Affairs w lipcu 1948 r., a więc już po utworzeniu Organizacji Państw Amerykań­ skich. Polemizował w nim przede wszystkim z tezą o jedności narodów zachodniej pół­ kuli. „Dwadzieścia jeden narodów amerykańskich [a więc USA i państwa Ameryki Ła­ cińskiej - W.D.] zerwało niegdyś polityczne więzi z Europą i mają podobną rewolucyjną przeszłość. Kanada jest jednak od nich odmienna, gdyż swój obecny niezależny status uzyskała dzięki kultywowaniu związków ze światową rodziną narodów Commonwealthu (...). Kanada ma o wiele więcej wspólnego zarówno w dziedzinie kultury, jak i polityki z siostrzanymi narodami brytyjskiego Commonwealthu i z demokratycznymi państwami Europy niż z kontynentem Ameryki Południowej. Należymy raczej do hemisfery północ­ nej niż do zachodniej i w tej północnej części globu znajdują się też Wielka Brytania i Stany Zjednoczone" . Podobne jak Massey poglądy głosili wówczas najwyżsi przedstawiciele władz w Ot­ tawie. Premier Louis St. Laurent na konferencji prasowej w Waszyngtonie w styczniu 1949 r. mówił, iż Kanada nie widzi konkretnych korzyści z formalnego członkostwa w OPA. „Uważamy, iż obecnie o wiele ważniejsze jest tworzenie Związku Północnego Atlantyku niż rozszerzanie organizacji, która dotyczy wyłącznie zachodniej hemisfery" Tak więc w pierwszych latach powojennych Kanada przywiązywała znaczenie przede wszystkim do swej działalności w ramach Narodów Zjednoczonych, umacniania wspól­ noty atlantyckiej i kultywowania związków z Wielką Brytanią czy Commonwealthem, a nie do spraw systemu międzyamerykańskiego. Nie oznaczało to, iż nie dostrzegała re­ aliów politycznych regionu, gdzie zimna wojna coraz mocniej odciskała się na wszyst­ kich sferach stosunków między państwami. Kanada, podobnie jak Stany Zjednoczone, widziała groźbę rozszerzenia wpływów komunizmu w Ameryce Łacińskiej. W 1950 r. 8

9

8

' 1 0

Tamże, s. 44. /;cn_700 Vincent Massey, „Canada and the Inter-American System", Foreign Affairs 1948 (July), s. W i -iv . Robert A. Spencer, Canada in World Affairs. From UN to NATO 1946-1949, Toronto 1959, s. 335.

248

IV. KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

W LATACH ZIMNEJ WOJNY

kanadyjskie MSZ (DEA) przygotowało obszerny raport o przyczynach i możliwych skut­ kach wzrostu popularności tych idei. W raporcie wskazywano, iż szczególnie ruch związ­ kowy w Ameryce Łacińskiej narażony jest na komunistyczną infiltrację, a w niektórych krajach, gdzie partie komunistyczne są zdelegalizowane, przejmuje ich rolę. Przytaczano opinię konsula generalnego Kanady w Wenezueli, że wielkim celem komunistów jest utrzymanie kontroli nad związkami zawodowymi w transporcie, wytwarzaniu energii i przemyśle strategicznym, aby w przypadku wojny ze Związkiem Radzieckim uniemoż­ liwić dostawę surowców do sojuszników NATO. W tej części raport DEA był zbieżny z ocenami waszyngtońskiego Departament Sta­ nu. Jednak w wielu innych kwestiach stanowisko kanadyjskie w istotny sposób różniło się od interpretacji administracji Trumana. Kanada przede wszystkim nie była przekona­ na do amerykańskiej tezy, iż komunizm w Ameryce Łacińskiej jest podtrzymywany i roz­ szerzany głównie dzięki siłom zewnętrznym, czyli przez światowy ruch komunistyczny, słuchający poleceń z Moskwy. Uważała, że podstawowa przyczyna zagrożenia Ameryki Łacińskiej komunizmem leży gdzie indziej. Jak pisał kanadyjski charge d 'affaires w Chile: „Na poły feudalne kraje mogą stanowić łatwą zdobycz dla komunizmu. Trudno byłoby wyobrazić sobie rozprzestrzenienie komunizmu na wielką skalę w takich państwach, jak Stany Zjednoczone czy Kanada, gdzie większość społeczeństwa należy do klasy średniej, a dochody są dystrybuowane mniej czy bardziej równo. Zupełnie inaczej jest w krajach, gdzie całe bogactwo znalazło się w rękach niewielu osób, a zdecydowana większość społeczeństwa ma zbyt małe lub zgoła żadne środki do przeżycia. Jeśli taki stan stosun­ ków się przedłuża, ludzie nie mają innej drogi, niż dążyć do zmiany przez rewolucję". Przyjmując ten punkt widzenia, raport DEA pokazywał skalę biedy, analfabetyzmu, roz­ przestrzeniania się chorób wskutek braku właściwego systemu ochrony zdrowia, skrajnie nierównego podziału dochodu narodowego w Ameryce Łacińskiej i uznał, że to bieda jest „głównym katalizatorem sił lewicowych w regionie".

szansę nie na przeprowadzenie prawdziwych reform, lecz na uchwycenia władzy poli­ tycznej (...). Gdyby światowy komunizm opanował jakieś państwo amerykańskie, nawet małe, powstałoby wielkie niebezpieczeństwo dla całego wolnego świata, a szczególnie ludów Ameryk". Kiedy więc prezydent Gwatemali Jacobo Arbenz zaczął kupować broń w Czecho­ słowacji (przywiózł ją szwedzki statek „Alfhem"), w Waszyngtonie ogłoszono, iż jest to dowód komunistycznej agresji i bezpośrednie zagrożenie sąsiednich państw środko­ woamerykańskich. W tym samym czasie wysoki komisarz kanadyjski w Londynie pisał do swego rządu w Ottawie: „Gwatemala, przynajmniej obecnie, nie ma żadnych agre­ sywnych planów wobec swoich sąsiadów. Państwo to przeżywa zbyt dużo wewnętrz­ nych kłopotów, aby wszczynać zagraniczne awantury. Odwrotnie, to właśnie rząd Gwa­ temali spodziewa się ataku ze strony Hondurasu, a być może i Nikaragui czy Salwado­ ru". Zorganizowaną przez USA inwazję na Gwatemalę w 1954 r. oceniono w Ottawie jako działanie przesadne i niesłuszne. Uznano, że obalenie Arbenza nastąpiło z powo­ du nie tyle jego związków z komunizmem, ile ogłoszenia reformy rolnej, która naru­ szyła interesy potężnej UnitedFruit Company. James Rochlin przytacza opinię amery­ kańskiego historyka Waltera Le Febera: „Organizatorem wielkiej lobbystycznej kam­ panii nawołującej do interwencji USA w Gwatemali była United Fruit Company (UFCO). Jej powiązania z administracją Eisenhowera były oczywiste. Sekretarz stanu John F. Dulles i jego firma prawnicza Sullivan i Cromwell od dawna reprezentowali UFCO. Ed Whitman, szef wydziału prasowego UFCO był mężem Ann Whitman, która kierowała sekretariatem Eisenhowera. Ed Whitman wyprodukował film Dlaczego Kreml chce zagarnąć banany, pokazujący, iż w okopach zimnej wojny UFCO znajduje się na pierwszej linii frontu". Kanada zdołała wyrobić sobie jednak własne spojrzenie na wy­ darzenia gwatemalskie, co Rochlin podsumowuje następująco: „W konsekwencji woj­ skowej interwencji USA demokratycznie wybrany rząd Arbenza został zastąpiony przez dyktaturę powolną interesom Waszyngtonu. Mimo iż rząd kanadyjski nie miał przyja­ znego stosunku do Arbenza, Ottawa uznała, że wojskowa interwencja USA nie była konieczna czy uzasadniona"".

Tak więc, z kanadyjskiej perspektywy, komunizm w Ameryce Łacińskiej rozwijał się z powodu nie tyle ingerencji sił zewnętrznych (tzn. Sowietów), ile uwarunkowań we­ wnętrznych, endemicznych, przede wszystkim zaś utrzymywania wielkich niesprawiedli­ wości społecznych. Postępy komunizmu zatem najskuteczniej można zatrzymać dzięki wprowadzaniu reform społecznych, nawet przez ruchy socjalistyczne. Socjalizm sam w sobie nie jest groźny - jeśli tylko nie jest powiązany i kierowany przez Moskwę, głosił raport. Zalecano więc wyraźne odróżnianie sił prodemokratycznych - lewicowych oraz nacjonalistyczno-reformatorskich, od ruchu komunistycznego. Diagnozy i konstatacje raportu DEA z 1950 r. mają znaczenie podstawowe dla zrozu­ mienia różnic w kanadyjskim i amerykańskim (tzn. USA) podejściu do problemów laty­ noamerykańskich, które utrzymało się aż do ostatecznego końca zimnej wojny na począt­ ku lat dziewięćdziesiątych XX w. Kanada na ogół też inaczej niż czyniły to Stany Zjedno­ czone oceniała zjawiska polityczne w Ameryce Łacińskiej. Uwidoczniło się to najpierw podczas tzw. rewolucji gwatemalskiej, która od 1951 r. nabierała coraz bardziej radykal­ nego charakteru. W 1954 r., tuż przed podjęciem zbrojnej interwencji, sekretarz stanu USA John Foster Dulles mówił: „W Gwatemali międzynarodowy komunizm osiągnął pierwszy sukces. Zaczęło się dziesięć lat temu, gdy nastała rewolucja w Gwatemali. Trze­ ba przyznać, iż pewne powody do rewolucji były, ale komuniści od razu ujrzeli w niej

249

Do problemów, które żywo interesowały dyplomację kanadyjską należały też zwy­ cięstwo rewolucji kubańskiej i jej zwrot w kierunku komunizmu, a także kryzys karaibski 1962 r. Upadek dyktatury Batisty i objęcie władzy przez Fidela Castro powitano w Kana­ dzie z życzliwością. W kwietniu 1959 r. Castro złożył wizytę w Montrealu i innych mia­ stach kanadyjskich, w czasie której zapewniał, iż jego rząd nie ma orientacji komuni­ stycznej i nie zamierza „eksportować rewolucji" do innych krajów. Rewolucja nie jest towarem, jak na przykład banany, który można eksportować, mówił. Wśród polityków kanadyjskich przeważało wówczas przekonanie, że Castro nie jest komunistą chociaż może stać się narzędziem w rękach partii komunistycznej, a ponadto ma w swoim otocze­ niu takich ludzi, jak jego brat Raul i Che Guevara, w „komunistyczne afiliacje których nikt nie wątpił". Wprawdzie napływające wkrótce informacje z wyspy o egzekucjach przeciwników politycznych i tłumieniu wolności prasy pogorszyły opinię o nowych wła­ dzach, ale nie wpłynęły na stanowisko Kanady, oficjalnie nadal życzliwe. Reżim Castro "

J. Rochlin, Discovering...,

op. cit., s. 40-42.

250

251

IV. KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

W ERZE TRUDEAU

także czynił wówczas gesty pod adresem Ottawy. Oto z dekretu nacjonalizujące wszyst­ kie banki zagraniczne wyłączono jedynie banki kanadyjskie: Royal Bank oraz Bank of Nova Scotia. Po pewnym czasie oba te banki same zrezygnowały z działalności na wy­ spie, ale otrzymały satysfakcjonującą rekompensatę finansową od rządu w Hawanie . W następnych latach Kanada podtrzymała swą samodzielną politykę wobec Kuby. Wprawdzie premier John Diefenbaker (1957-1963) zgodził się z prezydentem Eisenho­ werem, iż „komunizm zagraża pokojowej i demokratycznej ewolucji narodów Ameryki Łacińskiej", ale z rzeczywistości kubańskiej wyciągał inne wnioski. Rząd Diefenbakera nie poszedł w ślady USA, które w październiku 1960 r. wprowadziły embargo na handel z Kubą, a w styczniu 1961 r. zerwały z nią stosunki dyplomatyczne. W Ottawie przyjęto bowiem koncepcję - i trzymano się jej konsekwentnie przez dziesięciolecia - iż Kanada powinna utrzymywać normalne stosunki ekonomiczne i polityczne z państwami nieza­ leżnie od ich ideologii. Kanada wielce krytycznie odniosła się do inwazji w kubańskiej Zatoce Świń, przeprowadzonej w kwietniu 1961 r. przez oddziały wyposażone i przygo­ towane w USA. Minister spraw zagranicznych Kanady Howard Green oświadczył 18 kwietnia w ONZ, że amerykańska inwazja jest dużym błędem, gdyż może skłonić Kubę do ściślejszych związków z systemem komunistycznym.

Kanada bacznie jednak śledziła rozwój wydarzeń w Ameryce Łacińskiej. Delegacja kanadyjska, z wiceministrem obrony M . Pierre Sevigny na czele, uczestniczyła w 1961 r. jako obserwator w konferencji w Punta del Este, na której uchwalono program Sojuszu dla Postępu. Następnie złożyła wizyty w Urugwaju, Argentynie i Brazylii. Także w 1961 r. Kanada ustanowiła stosunki dyplomatyczne z dziewięcioma państwami latynoamerykań­ skimi, co oznaczało, iż odtąd posiadała przedstawicielstwa we wszystkich stolicach regio­ nu. Zmieniła także niechętny dotychczas stosunek Komisji Ekonomicznej NZ do spraw Ameryki Łacińskiej (CEPAL), co zademonstrowała, wchodząc 6 października 1961 r. w jej skład. Od członkostwa w OPA Kanada trzymała się jednak z daleka, zwłaszcza po inter­ wencji USA w Dominikanie (kwiecień-maj 1965). Analiza DEA, przygotowana już po wydarzeniach na wyspie, sugestywnie pokazuje pogłębianie się różnic między Waszyngto­ nem i Ottawą w sprawach Ameryki Łacińskiej. Dyplomacja kanadyjska akcentowała zwłasz­ cza jednostronny charakter (unilateral naturę) akcji zbrojnej USA. Chociaż w drugiej fazie konfliktu udało się Stanom Zjednoczonym uzyskać współudział sił zbrojnych kilku państw rządzonych przez dyktatury wojskowe (Brazylia, kraje środkowoamerykańskie), do końca wydawał się oczywisty unilateralny charakter tej akcji . Kłóciło się to z kardynalną zasadą kanadyjskiej polityki zagranicznej, jakąbył multilateralizm i przywiązanie do systemu ONZ. Główne uzasadnienie interwencji, a więc udział skrajnej lewicy w powstańczym ruchu do­ minikańskim, uznano w Ottawie za przesadne i fałszywe. „Rezultatem przyjęcia tych błęd­ nych założeń stały się gwałty i zniszczenia, zrujnowanie gospodarki Dominikany, umocnie­ nie antyamerykańskich sentymentów, polaryzacja życia politycznego, co niweczy szanse grup umiarkowanych i premiuje skorumpowane elity wojskowe" . Zdaniem Ottawy, stra­ tegia administracji Johnsona zakończyła się zaledwie powierzchownym sukcesem. Nie do­ puszczono wprawdzie do władzy tych, których uważano za zagrożenie dla amerykańskich interesów, ale pozostawiono nienaruszone struktury polityczno-wojskowe i ekonomiczne blokujące reformy, co grozi nową wojną domową. „Jest więc wiele uzasadnionych powo­ dów, aby uznać, iż dominikański epizod poważnie osłabił życzliwość do USA, jaką w Ame­ ryce Łacińskiej wywołała administracja Kennedy'ego".

12

Podobne rozbieżności między obu sąsiedzkimi państwami wystąpiły w czasie kryzy­ su karaibskiego w październiku 1962 r. Diefenbaker uznał wprawdzie, iż rakiety radziec­ kie na Kubie mają charakter ofensywny, ale nalegał, aby Stany Zjednoczone powstrzyma­ ły się od działań, zanim misja ośmiu niezaangażowanych państw, którą według niego powinna powołać ONZ, nie zbada bezstronnie rzeczywistej sytuacji na wyspie. Kiedy zaś kryzys wszedł w swą finalną fazę i 22 października dowództwo NORAD (North Ameri­ can Air Defense Command) zażądało natychmiastowego postawienia w stan gotowości bojowej sił kanadyjskich wchodzących w ich skład, premier Diefenbaker odmówił. Miał bowiem wątpliwości co do słuszności poczynań USA. Dopiero po trzech dniach namysłu zezwolił ministrowi obrony na ogłoszenie alertu . Polityka wobec Kuby pozostała jed­ nak już na stałe jednym z najbardziej kontrowersyjnych i spornych problemów w stosun­ kach amerykańsko-kanadyjskich. 13

Narastające w latach sześćdziesiątych napięcia nie skłaniały więc Kanady do uczest­ nictwa w systemie międzyamerykańskim. Natomiast polityka USA w tej sprawie zaczęła się wyraźnie zmieniać. Do lat pięćdziesiątych blokowały możliwość członkostwa Kana­ dy, teraz natomiast wręcz ją zachęcały do podjęcia pozytywnej decyzji. Prezydent Kenne­ dy, przemawiając we wrześniu 1961 r. w parlamencie kanadyjskim, przekazał „gorące zaproszenie" do uczestnictwa w OPA. Minister spraw zagranicznych Howard Green od­ powiedział jednak cierpko: „Jedną z najmniej skutecznych dróg przekonania Kanady do jakiejś polityki jest wystąpienie prezydenta innego państwa, który przyjeżdża, aby nam powiedzieć, co powinniśmy zrobić" . Senator Marc Drouin, współprzewodniczący mię­ dzyparlamentarnej grupy USA-Kanada, dodawał, iż członkostwo w OPA „mogłoby skom­ plikować nasze stosunki z Waszyngtonem i stworzyć dodatkowe napięia". 14

1 2

1 3

14

Richard A. Preston, Canada in World Affairs 1959 to 1961, Toronto 1968, s. 180-181. Peyton V. Lyon, Canada in World Affairs 1961-1963, Toronto 1968, s. 522-527 Tamże, s. 2728.

15

16

Można więc stwierdzić, że w latach szczególnego nasilenia zimnej wojny na zachod­ niej półkuli Kanadę i USA łączyły wspólne wartości ideowe, dzieliła zaś strategia polrtyczna. „Kanada opowiadała się, tak jak Stany Zjednoczone, za kapitalizmem i demokra­ cją w Ameryce Łacińskiej, ale chciała inaczej niż jej potężny sąsiad wprowadzać te cele wżycie" . 17

3. W e r z e t r u d e a u Charakterystyczna dla administracji Pierre'a Elliotta Trudeau (1968-1984) koncep­ cja „trzeciej opcji" zaktywizowała też politykę Kanady wobec Ameryki Łacińskiej. Nowy premier, urodzony i wychowany w Quebecu, dobrze znał koncepcję latinite, przyjmują15

Patrz m.in. W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe

16

Annual Report 1965, Department of External Affairs, Ottawa 1966, s. 10-15.

17

J . Rochlin, Discovering,..,

op. cit., s. 61.

w Ameryce Łacińskiej...,

op. cit., s.

252

IV. KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

c ą iż istnieje naturalny związek cywilizacyjno-kulturowy między francuskimi Kanadyj­ czykami i narodami Latynoameryki . Przez pewien czas redagował zresztą czasopismo Cite Librę, które ją popularyzowało i publikowało wiele materiałów o Ameryce Łaciń­ skiej . Już jedno z pierwszych oświadczeń Trudeau po objęciu władzy (29 maja 1968) wskazywało, iż region ten zajmie ważne miejsce w kanadyjskiej polityce zagranicznej: „Musimy też o wiele bardziej uwzględnić więzy, jakie łączą nas z narodami tej hemisfery, a więc Karaibów i Ameryki Łacińskiej, i lepiej zrozumieć ich ekonomiczne potrzeby. Musimy szukać nowych sposobów zacieśnienia politycznych i gospodarczych stosun­ ków z Ameryką Łacińską gdzie pod koniec stulecia żyć będzie czterysta milionów ludzi i gdzie Kanada ma istotne interesy" . Aby lepiej poznać ówczesną sytuację w regionie, premier wysłał dużą rządową dele­ gację, z pięcioma ministrami na czele, która w ciągu miesiąca (27 października-27 listo­ pada 1968) odwiedziła dziewięć państw latynoamerykańskich. Jednocześnie w Ottawie trwały intensywne prace i konsultacje z przedstawicielami różnych sił politycznych, zmie­ rzające do przygotowania generalnej reorientacji kanadyjskiej polityki zagranicznej. Późną wiosną 1970 r. ukazała się seria pięciu publikacji firmowanych przez rząd Kanady, zaty­ tułowanych Polityka zagraniczna dla kanady]czyków (Foreign Policy for Canadians). Jedna z tych publikacji poświęcona została Ameryce Łacińskiej (Latin America: Foreign Policy for Canadians, LA: FPC). W programie zawartym w LA: FPC akcentowano ko­ nieczność zintensyfikowania handlu i inwestycji kanadyjskich w regionie, co miało słu­ żyć realizacji generalnej strategii administracji Trudeau, a więc dywersyfikacji współpra­ cy gospodarczej z zagranicą w celu zmniejszenia zależności od USA. Łączyłoby się z tym nasilenie ekspansji kanadyjskiej na obszarach dotychczas niedocenianych: w Eu­ ropie, na Dalekim Wschodzie i w Ameryce Łacińskiej. Znamienna dla stylu myślenia ówczesnych polityków z Ottawy była obserwacja, że istnieje pewna wspólnota sytuacji Kanady i Ameryki Łacińskiej, gdyż zależą one od tego samego partnera: USA. „Kana­ da uzależniona jest od eksportu do Stanów Zjednoczonych i ich inwestycji u siebie w takim stopniu, że powstaje swego rodzaju podobieństwo kanadyjskiego i latynoame­ rykańskiego położenia. Być może dlatego Latynoamerykanie wydają się sądzić, że tyl­ ko Kanada może zrozumieć ich problemy i kłopoty gospodarcze wynikające ze stosun­ ków z USA" . Uważano zatem, że zacieśnianie stosunków między Kanadą i Ameryką Łacińską budować będzie zarazem ich wspólną silniejszą pozycję wobec amerykań­ skiego mocarstwa. Możliwe bezpośrednie inwestycje kanadyjskie w Ameryce Łaciń­ skiej - w takich dziedzinach, jak telekomunikacja, transport kolejowy i lotniczy, prze­ mysł maszyn rolniczych, wyposażenie hydroelektrowni, przemysł rolno-spożywczy i drzewny - wymagałyby jednak zwiększenia roli państwa w gospodarce, a zwłaszcza w sferze promowania współpracy z zagranicą. 18

19

20

21

18

Na ten temat m.in.: Iris S. Podea, „Pan American Sentiment in French Canada", InternationalJournal 1948 (Autumn); J.C.M. Ogelsby, „French Canada and Latin America", Canadian Forum 1969 (September). J.C.M. Ogclby, „Canada and Latin America", w: Peyton V. Lyon, Tareq J. Ismael (red.), Canada and the Third World, Toronto 1976, s. 180. Tamże, s. 181.

W ERZE TRUDEAU

253

Swego rodzaju etatyzm, charakterystyczny dla pierwszych lat „ery Trudeau", był więc bliższy koncepcjom latynoamerykańskim niż model północnoamerykański, podkreślają­ cy znaczenie kapitału prywatnego i całkowicie wolnego rynku. Później, a więc od końca lat siedemdziesiątych, administracja Trudeau musiała zweryfikować wiele wcześniejszych założeń, ale porzucono je dopiero po objęciu władzy przez konserwatywną ekipę premie­ ra Mulroneya. Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych więc, w Kanadzie żywa była nadzieja, iż wzmocnienie instrumentów ingerencji rządowych doprowadzi do urozmaice­ nia struktury powiązań gospodarczych, między innymi dzięki skierowaniu aktywności na obszary Trzeciego Świata, w tym Ameryki Łacińskiej. W latach tych obserwowaliśmy w Kanadzie prawdziwy renesans nie tylko rządo­ wego, ale i społecznego zainteresowania Latynoameryką. Kanadyjska kompania „Brascan", prowadząca wielkie inwestycje w Brazylii, zainicjowała utworzenie w 1969 r. Kanadyjskiego Stowarzyszenia na rzecz Ameryki Łacińskiej (Canadian Association for Latin America, CALA). Miało ono prowadzić działalność lobbystyczną w celu roz­ szerzenia współpracy gospodarczej z południem kontynentu. W tym samym roku po­ wstało Kanadyjskie Stowarzyszenie Studiów Latynoamerykańskich (Canadian Asso­ ciation of Latin American Studies, CALAS), które zaczęło wydawać kwartalnik North/ South: Canadian Journal of Latin American and Caribbean Studies. Oceniano, iż w tym czasie ok. 2000 kanadyjskich księży i misjonarzy pracowało w różnych krajach Ame­ ryki Łacińskiej. Kanada nawiązywała coraz bliższe kontakty z różnymi instytucjami systemu między­ amerykańskiego. Najpierw, w połowie 1971 r., przystąpiła do Panamerykańskiej Organi­ zacji Zdrowia (Pan American Health Organization), a wkrótce potem do Międzyamery­ kańskiego Instytutu Nauk Rolnych (Inter-American Institute of Agricultural Sciences). 0 wiele większe znaczenie miało uzyskanie w styczniu 1972 r. pełnego członkostwa w Mię­ dzyamerykańskim Banku Rozwoju (IDB), z którym Kanada współpracowała od wielu lat, ale bez ustanawiania więzów formalnych. Teraz jednak rząd kanadyjski zadeklaro­ wał, iż wnosi jako wkład członkowski 100 min doi. płatne w ciągu trzech lat, a dalsze 200 min doi. do wykorzystania na realizację projektów rozwojowych w Ameryce Łaciń­ skiej . Wreszcie 2 stycznia 1972 r., podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego w San Jose, Kanada uzyskała status obserwatora Organizacji Państw Amerykańskich. Doszło także do ożywienia stosunków Kanady z kilkoma państwami latynoamery­ kańskimi: Meksykiem, Brazylią Wenezuelą Kubą. Sprawozdanie kanadyjskiej misji rzą­ dowej, podróżującej w 1968 r. po Ameryce Łacińskiej, szczególnie wiele uwagi poświęciło możliwościom współpracy z Meksykiem . W myśl zaleceń misji, prezydent Gustavo Diaz Ordaz i premier Trudeau powołali w końcu 1968 r. Wspólny Komitet Rządowy KanadaMeksyk (Comite Ministerial Conjunto Canada-Mexico). Pierwsza sesja Komitetu pod przewodnictwem ministrów spraw zagranicznych obu krajów, Antonio Canllo Floresa 1 Mitchella Sharpa, odbyła się dopiero w październiku 1971 r. Następne jednak zbierały 22

23

1 9

2 2

Canada and Latin America, Department of External Affairs, Ottawa 1973.

2 3

Preliminary Report ofthe Ministerial Mission to Latin America, Department of External Attairs

2 0

21

Latin America: Foreign Policy for Canadians, Government of Canada, Ottawa 1970, s. 6.

Ottawa 1969, s. 24-27.

254

255

I V . KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

W ERZE TRUDEAU

się regularnie: co dwa lata do 1990 r., a później raz w roku - na przemian w Ottawie i m. Meksyk . Od 1975 r. pracuje też wspólna komisja parlamentarna obu krajów. Zbliżenie kanadyjsko-meksykańskie przyniosło rezultaty przede wszystkim handlo­ we. Źródła kanadyjskie oceniały, iż: „W ciągu sześciu lat, które upłynęły od pierwszego posiedzenia Komitetu, handel między Meksykiem a Kanadą wzrósł trzykrotnie; podjęto też liczne działania, aby zdywersyfikować i zwiększyć liczbę kontaktów gospodarczych między obywatelami i przedsiębiorstwami" . W 1974 r. podpisano konwencję, która umożliwiała zatrudnianie w Kanadzie corocznie 5000 meksykańskich robotników rol­ nych . Rozwijając stosunki ekonomiczne z państwami latynoamerykańskimi, Kanada nie zważała na charakter ich rządów. W Brazylii, pozostającej pod władzą kolejnych dyk­ tatur wojskowych, kanadyjskie bezpośrednie inwestycje przekroczyły w latach siedem­ dziesiątych miliard dolarów. Brazylia zaspokajała też większość zapotrzebowania ka­ nadyjskiego na kawę. W czerwcu 1976 r. powołano wspólną rządową komisję (Canada-BrazilJoint Committee), która później przez całą dekadę zajmowała się skutecznie zacieśnianiem powiązań gospodarczych między obu państwami. Być może dlatego Ka­ nada nigdy nie potępiła gwałcenia praw człowieka w Brazylii, mimo iż była do tego zachęcana przez prezydenta Cartera w czasie jego waszyngtońskich rozmów z premie­ rem Trudeau (czerwiec 1977) .

17 tys. osób uważa się za „zaginione", a około 10 tys. z nich prawdopodobnie zostało już zamordowane przez władze. Apelowano więc, aby rząd w Ottawie powstrzymał się przed zawarciem kontraktu na sprzedaż drugiego reaktora CANDU, co wówczas było przygo­ towywane . W dużej mierze więc pod wpływem nacisków społecznych administracja Trudeau zaczęła zabiegać, aby ONZ-owska Komisja Praw Człowieka zbadała sytuację w tych krajach, w których masowo porywa się ludzi ze względów politycznych. Mimo iż wniosek kanadyjski był ogólny i nie wymieniał Argentyny, w Buenos Aires uznano go za gest nieprzyjazny. Ambasador kanadyjski złożył wprawdzie oświadczenie, iż wszelka krytyka nieprzestrzegania praw człowieka w Ameryce Łacińskiej musi brać pod uwagę sytuację wewnętrzną poszczególnych państw i dostrzegać trudne problemy, które mają do rozwiązania rządy regionu - ale wyjaśnienie to nie zadowoliło junty argentyńskiej. Stosunki wzajemne jeszcze się pogorszyły od maja 1979 r., za krótkotrwałych rządów konserwatysty Joe Clarka. Sekretarz stanu do spraw zagranicznych Flora MacDonald, występując 15 września 1979 r. na forum ONZ, jednoznacznie potępiła gwałcenie praw człowieka w Argentynie. Rząd Clarka przetrwał jednak tylko osiem miesięcy, po czym władzę ponownie objęli liberałowie Trudeau. Stosunki kanadyjsko-argentyńskie powró­ ciły do poprzedniego stanu, kiedy to starano się, aby kwestie polityczno-ideologiczne nie zakłócały zbytnio prowadzenia korzystnych interesów. O wiele mniej dramatyczne były zawsze stosunki Kanady z Wenezuelą i to niezależ­ nie od tego, kto sprawował władzę w Caracas. Wenezuela znalazła się też na szlaku gło­ śnej podróży premiera Trudeau w 1976 r. (styczeń-luty) do trzech państw Ameryki Ła­ cińskiej. W czasie rozmów z prezydentem Carlosem Andresem Perezem Trudeau starał się nakłonić go do zwiększenia zakupów w Kanadzie. W handlu z Wenezuelą notowała ona wówczas niemal miliardowy deficyt, wskutek znacznego importu ropy naftowej z te­ go kraju. Jak się później okazało, wysiłki Trudeau nie przyniosły większych wyników i ujemne saldo w handlu z Wenezuelą się utrzymywało.

24

25

26

27

Znacznie bardziej ambiwalentna okazała się polityka Ottawy wobec dyktatury woj­ skowej w Argentynie (1976-1982). Kraj ten należał od dawna do ważnych partnerów Kanady w Ameryce Łacińskiej, a takie firmy, jak Massey-Ferguson, Alcan, Seagrams, Royal Bank of Canada posiadały tam znaczne inwestycje i udziały kapitałowe. Obalenie rządu łsabeli Peron i brutalne akty towarzyszące zamachowi stanu wywołały w Kanadzie zdecydowanie krytyczną reakcję prasy i społeczeństwa. Rząd kanadyjski oficjalnie jed­ nak nie poddawał krytyce poczynań argentyńskich wojskowych. Ministerstwo spraw za­ granicznych przyznawało wprawdzie, iż w Argentynie dochodziło do zbrodni i porywa­ nia ludzi z powodów politycznych (tzw. desaparecidos), ale zauważało, że gwałty lewi­ cowej guerrilli mogły skłonić juntę do represyjnych działań. Wyrażano przekonanie, iż poprawa sytuacji wewnętrznej skłoni nowe władze do przywrócenia rządów prawa . Wychodząc z takich przesłanek, rząd Trudeau zaakceptował sprzedanie Argentynie reak­ tora nuklearnego CANDU, co jednak spotkało się z potępieniem w wielu państwach świata, a zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Także w Kanadzie transakcja wywołała głośne protesty, artykułowane między innymi przez zawiązane wówczas stowarzyszenie spo­ łeczne No CANDUfor Argentina Committee: Odezwa stowarzyszenia wyliczała, iż w Ar­ gentynie przetrzymuje się bez sądu co najmniej 12 tys. więźniów politycznych, około 28

2 4

Pedro Castro Martinez, „Mexico y Canada: la busqucda de nueva relación", Foro Internacional 1994 (Octubre-Diciembre), s. 504-505. 2 5

Annual Report 1977, Department of External Affairs, Ottawa 1978. Isabel Studer, „Fundamentos y condicionantes de una sociedad estrategica entre Mexico y Canada", Revista Mexicana de Politica Exterior 1996-1997 (Otońo-Invierno), s. 58. Jim Guy, „BraziFs Pursuit of Greatness Affects Relations with Canada", International Perspectives 1978 (May-June), s. 20. 2 6

29

Oficjalną wizytę w czasie tej podróży złożył Trudeau również na Kubie, z którą pod­ trzymywano normalne stosunki polityczne i gospodarcze. Prowadziło to do licznych na­ pięć między Ottawą i Waszyngtonem. Gdy kompania kanadyjska MLW Worthington sprze­ dała na wyspę trzydzieści lokomotyw, wywołała oficjalny protest Departamentu Stanu. Podkreślano, że firma z Montrealu powiązana jest z koncernem północnoamerykańskim, który powinien przestrzegać embarga na handel z Kubą. Informowano też Ottawę kanała­ mi dyplomatycznymi o dezaprobacie dla planowanej podróży kanadyjskiego przywódcy do Hawany. Rzeczywiście, nie był to najlepszy czas na wizytę, gdyż Kubańczycy nasilili interwencję w Angoli, gdzie wysłano już ponad 50 tys. żołnierzy. Trudeau nie zmienił jednakże swych planów i wizyta się odbyła. Castro nadał jej najwyższą rangę, podejmując kanadyjskiego premiera z wielkimi honorami. Trudeau podkreślał bliską komitywę z kubańskim przywódcą wołając po hiszpańsku na wiecu w Cienfuegos: Viva elPrimer Ministro Comandante Fidel Castro! Viva Cubay elpueblo cubanol Viva la amistad cubano-canadiense! Wprawdzie w czasie bezpośrednich roz­ mów premier kanadyjski nie ukrywał, iż interwencja kubańska w Afryce jest poważnym

2 7

2 8

Records of Department of External Affairs, Canada-Argentina Relations, 1 November, Ottawa 1978.

2 9

Concerns ofthe No CANDU for Argentina Committee, 14 February, Toronto 1979, za: J.

Discovering...,

op. cit, s. 267.

256

257

W ERZE TRUDEAU

IV. KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

błędem, ale wyniki całej wizyty obie strony uznały za wielki sukces. Castro mówił więc: „Najgorsze lata mamy już za sobą, a nasza izolacja stale się zmniejsza, nigdy nie zapom­ nimy jednak o tych, którzy zachowywali się wobec nas życzliwie w tym trudnym okre­ sie". Natomiast Trudeau zapewniał po powrocie na konferencji prasowej, że Castro zro­ bił na nim wrażenie człowieka wielkiej prawości „w ramach swych wartości ideologicz­ nych" oraz polityka światowego formatu . Samodzielne i odmienne od zajmowanego przez USA stanowisko zademonstrowała Kanada także w sprawie wydarzeń chilijskich. Wprawdzie zamach stanu dokonany 11 września 1973 r. przez gen. Augusto Pinocheta wywołał w Ottawie konsternację, ale już 29 września juntę chilijską uznano oficjalnie. Decyzja rządu spotkała się z krytyczną opinią dużej części prasy i społeczeństwa. Nalegano przede wszystkim, aby przyjść z po­ mocą Chilijczykom prześladowanym przez nowy reżim. Organizacje, takie jak Między­ kościelny Komitet na rzecz Praw Człowieka, Kanadyjski Kongres Pracy, Kanadyjski Komitet Solidarności z Chile czy Stowarzyszenie Nauczycieli Uniwersyteckich, zasypy­ wały instytucje rządowe petycjami i prośbami. Oficjalne stanowisko Kanady odnośnie uchodźców i pozbawionych praw obywatelskich Chilijczyków było jednak początkowo ostrożne. O ile ambasady Szwajcarii, Szwecji czy Meksyku w Santiago de Chile udzieliły schronienia setkom zagrożonych przez juntę osób, o tyle ambasada kanadyjska przyjęła ich tylko siedemnaście. W końcu września Kanada wyraziła chęć współpracy z Wysokim Komisarzem do spraw Uchodźców (UNHCR) w kwestii emigracji pewnej liczby osób przetrzymywanych w obozach. Ambasador kanadyjski w Santiago, który od początku sympatyzował z reżimem Pinocheta, ostrzegał jednak, iż wśród uchodźców mogą znajdo­ wać się skrajni lewicowcy i osobnicy wręcz niebezpieczni. W listopadzie ogłoszono w Ot­ tawie decyzję o przyjęciu na koszt rządu maksymalnie 1000 Chilijczyków. Po wizycie pani Allende, żony zamordowanego prezydenta, i jej rozmowach z premierem Trudeau, podwyższono tę liczbę do 4 tysięcy. W tym czasie w różnych placówkach kanadyjskich znajdowało się już ponad 16 tys. pisemnych próśb Chilijczyków o wizy imigracyjne. Po długich badaniach każdego przypadku i wskutek stałego nacisku społecznego, zdecydo­ wano wreszcie w 1977 r. o przyjęciu 7 tys. uchodźców chilijskich . Ze wszystkich ich grup, które znalazły wówczas schronienie w różnych państwach świata, ta była najwięk­ sza. Kanada pokazała, że potrafi walczyć o prawa człowieka nie tylko na papierze. Ożywienie stosunków kanadyjsko-latynoamerykańskich od końca lat sześćdziesią­ tych najlepsze rezultaty przyniosło w sferze powiązań gospodarczych. W latach siedem­ dziesiątych nastąpił dziewięciokrotny wzrost wymiany handlowej. W 1965 r. eksport Kanady do Ameryki Łacińskiej miał wartość 430 min doi., natomiast w 1980 r. już 3800 min doi. Import w tym czasie wzrósł z 550 min doi. do 4 mld doi. Znamienne było jednak, iż 74% importu kanadyjskiego i 52% eksportu przypadało tylko na trzy państwa: Wenezu­ elę (19,3% całego eksportu do Ameryki Łacińskiej i 45,5% importu); Brazylię (18,6% eksportu i 11,6% importu) i Meksyk (13,6% eksportu i 17,6% importu). Kolejne miejsca 30

31

w kanadyjskiej wymianie gospodarczej z regionem zajmowały: Kuba, Kolumbia i Jamaj­ ka . Oceniano, iż handel z Ameryką Łacińska tworzy co najmniej 150 tys. miejsc pracy w Kanadzie. Ważne było też, iż 40% kanadyjskiego eksportu do regionu stanowiły wysokoprzetworzone artykuły przemysłowe, gdy do EWG i Japonii - tylko 10%. W całości kanadyjskiego handlu zagranicznego wymiana z Ameryką Łacińską nadal jednak była niewielka i wynosiła ok. 5%. Większy był udział Ameryki Łacińskiej w kanadyjskich inwestycjach na świecie, ponieważ wzrósł w tym czasie z 8% do 20%. Warto też zauwa­ żyć, że 75% wszystkich kanadyjskich inwestycji w krajach rozwijających się (tzw. Trze­ cim Świecie) miało miejsce właśnie w Latynoameryce. Uwarunkowania zewnętrzne latynoamerykańskiej polityki Kanady w istotny sposób zmieniły się w czasie ostatniej kadencji premiera Trudeau (1980-1984). Przede wszyst­ kim pogłębiły się różnice w podejściu USA i Kanady do wielu problemów globalnych i regionalnych. Nowa administracja amerykańska prezydenta Reagana propagowała od początku skrajnie liberalny model gospodarki wolnorynkowej, natomiast ekipa Trudeau nadal wierzyła w rolę interwencjonizmu państwowego. Podczas gdy Reagan wskazywał, iż głównym problemem globalnych stosunków międzynarodowych jest nasilająca się konfrontacja ideologiczno-polityczna Wschód-Zachód, Trudeau podtrzymywał swój udział I w rozwiązywaniu konfliktów Północ-Południe. W październiku 1981 r. Trudeau, razem z prezydentem Meksyku Jose Lopezem Portillo, przewodniczył spotkaniu na szczycie Północ-Południe w Cancun (Meksyk), które wezwało do radykalnego zreformowania światowego ładu gospodarczego. Twarda postawa Waszyngtonu - który za najlepsze roz­ wiązanie uważał militarne przeciwstawianie się siłom lewicowym i komunistycznym w re­ gionie - wobec kryzysu środkowoamerykańskiego, również nie zyskała w Ottawie apro-: baty. Stanowisko Kanady wydawało się bliższe koncepcjom Meksyku i większości państw latynoamerykańskich, wskazujących na konieczność reform społecznych i negocjacyjne­ go rozwiązywania konfliktów. 32

Na początku 1982 r. ukazał się raport Stałego Komitetu Spraw Zagranicznych i Obrony Narodowej parlamentu w Ottawie, który zalecał kontynuowanie dotychczasowej polityki szanowania pluralizmu politycznego w Ameryce Łacińskiej. Podkreślano, iż Kanada nie powinna uzależniać swych poczynań gospodarczych od kwestii ideologicznych, czy też stanu przestrzegania praw człowieka w jakimś państwie. Sankcje należy uznawać tylko wtedy, gdy zostały ogłoszone przez ONZ. Nie można także dopuścić do sprzedaży sprzę tu wojskowego za granicę, gdy istnieje podejrzenie, że będzie on wykorzystany do poh tycznych represji. Raport sugerował, że znacznie skuteczniejszym od sankcji sposoben upowszechniania praw człowieka jest udzielanie kredytów i pomocy rozwojowej pań stwom, które czynią postępy na drodze demokratyzacji . Polityka kanadyjska w początkach lat osiemdziesiątych stanęła jednak wobec wyz wań, jakie rodziły ostatnie lata zimnej wojny, a także rysujący się już wyraźnie krac koncepcji „trzeciej opcji". Mimo bowiem wielkich wysiłków, nie udało się znacząco zroz nicować stosunków gospodarczych z zagranicą to znaczy zmniejszyć uzależnienia o 33

3 0

George Radwański, „Trudeau in Latin America Set Stage for Closer Relations", International Perspectives 1976 (May-June).

3 2

33 3 1

George Hanff, „Decision-Making Under Pressure: a Study ofthe Admittance of Chilean Refugees by Canada", North/South: Canadian Journal of Latin American and Caribbean Studies 1979 (Winter).

Robert Miller, Gregory Wirick, Canada and Latin America, Ottawa 1990, s. 5-6. Canada i Relations with Latin America and the Caribbean, Standing Committee on External Attai

and National Defense, Ottawa 1982, za: J. Rochlin, Discovering...,

op. cit., s. 111-112.

258

IV. KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

259

KANADYJSKA POMOC ROZWOJOWA

rynku północnoamerykańskiego na rzecz powiązań z innymi regionami, a zwłaszcza Trze­ cim Światem. Ostateczny cios tej strategii zadał wielki kryzys finansowy, jeden z najcięższych w hi­ storii regionu. Rozpoczął się w piątek 13 sierpnia 1982 r., kiedy Meksyk ogłosił, że nie est w stanie spłacać zagranicznego zadłużenia. Wkrótce czterdzieści siedem krajów roz­ bijających się zawiadomiło, iż jest w podobnej sytuacji. Kryzys dotknął, oczywiście, przede wszystkim Latynoamerykę , ale miał też wpływ na politykę kanadyjską. Pierw;ze odczuły skutki kryzysu kanadyjskie banki, którym kraje latynoamerykańskie były vówczas dłużne ok. 27 mld doi.: dług Brazylii wynosił 5 mld doi., Meksyku 4 mld doi., Wenezueli i Argentyny łącznie 6,4 mld doi. Ogłoszono, iż w 1982 r. poszczególne banki :anadyjskie posiadają następujący procent aktywów w Ameryce Łacińskiej: Royal Bank !2,4%, Bank of Montreal 21,2%, Bank of Nova Scotia 20,5%, Canadian Bank of Comnerce 18,5% oraz Toronto Dominion Bank 15,1%. Recesja i ucieczka kapitałów spowodowały drastyczny spadek możliwości importo­ wych Ameryki Łacińskiej. Wskutek tego w latach 1982-1983 obroty Kanady z Argentyią zmniejszyły się o 55%, z Meksykiem o 50% i o niewiele mniej z Brazylią Wenezuelą Kolumbią. Instytut Północ-Południe w Ottawie oceniał, iż przez ograniczenie eksportu o Ameryki Łacińskiej w latach 1982-1984 pracę w Kanadzie straciło 135 tys. osób . 34

35

4. KANADYJSKA POMOC ROZWOJOWA Całość kanadyjskich działań na rzecz krajów Trzeciego Świata (w tym Ameryki Łaińskiej) określana jest jako Oficjalna Pomoc Rozwojowa (Official Development Assi'ance, ODA). Wysiłki Kanady w tej dziedzinie mają już półwiekową tradycję, gdyż rozoczęły się w 1950 r. W stolicy Cejlonu spotkali się wówczas, tuż po wybuchu wojny ' Korei, przywódcy Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii, Nowej Zelandii, Indii, Pakistau i Cejlonu, aby opracować program pomocy dla sprzymierzonych z Zachodem państw :gionu. Delegat kanadyjski mówił: „Komunistyczny ekspansjonizm zagraża teraz naroam Azji Południowo-Wschodniej i Bliskiego Wschodu (...). Jeśli nie chcemy, aby Azja •łudniowo-Wschodnia i Azja Południowa opanowane zostały przez komunizm, musiiy zademonstrować, że to właśnie my, wolny demokratyczny świat, a nie Rosjanie, jesteny rzecznikami narodowego wyzwolenia oraz ekonomicznego i społecznego postępu" . Przyjęty na tej konferencji tak zwany plan Colombo stanowił przez długie lata głów/ program kanadyjskiej pomocy, zwłaszcza w dziedzinie rolnictwa i sprzętu techniczne). Już wtedy dostrzegano, iż udzielanie pomocy krajom biednym służy także interesom >spodarki kanadyjskiej. Administrator planu Colombo mówił w 1956 r. w Stałej Komii Spraw Zagranicznych parlamentu: „Kiedy narody te osiągną wyższy poziom, ich po36

trzeby wzrosną ale też i zdolność do zakupów. Myślę więc, że teraz tworzymy rynek na nasze towary w przyszłości" . Poza planem Colombo, który absorbował większość sum przeznaczanych na rozwój, Kanada w latach pięćdziesiątych zaangażowała się też w popieranie tendencji dekolonizacyjnych na Karaibach, w bliskiej zresztą współpracy z Londynem. Pierwszym etapem tego procesu stało się utworzenie w styczniu 1958 r., w ramach Commonwealthu - Fede­ racji Indii Zachodnich . Jeszcze w 1958 r. rząd Diefenbakera ogłosił powstanie specjal­ nego programu pomocy dla Federacji w wysokości 10 min doi., płatnych w ciągu pięciu lat. Przeznaczono je na szkolnictwo podstawowe, zaopatrzenie w wodę miast oraz dofi­ nansowanie budowy dwóch niewielkich statków, które miały utrzymywać komunikację między wyspami. Później, w styczniu 1966 r., na konferencji szefów rządów państw ka­ raibskich w Ottawie, premier Pearson zobowiązał się wprowadzić ułatwienia imigracyj­ ne i rynkowe (dla importu takich towarów, jak cukier i banany), oraz łożyć na utrzymanie Uniwersytetu Indii Zachodnich . W sumie, w latach 1951-1960 Kanada wydała na programy pomocowe 420 min do­ larów. W 1960 r. powołano wyspecjalizowaną agencję rządową: Biuro Pomocy Zagra­ nicznej (External Aid Office, EAO), pozostającą pod nadzorem DEA. Pierwszym zada­ niem Biura stało się określenie wkładu Kanady w realizację Specjalnego programu Com­ monwealthu pomocy Afryce, który ogłoszono w 1960 r. Zdecydowano wówczas o prze­ znaczeniu na ten cel 26,4 min doi., z czego połowę w formie grantów. Później (lutymarzec 1968) misja rządu kanadyjskiego podróżowała po francuskojęzycznych krajach Afryki Zachodniej, w wyniku czego stworzono dodatkowy 3-letni fundusz pomocowy w wysokości 30 min doi. Kontynuowano także realizację planu Colombo, który miał trwać tylko sześć lat, ale trzykrotnie został przedłużony i rozszerzony na nowe kraje azjatyckie. 37

38

39

Przełomem w polityce kanadyjskiej wobec Trzeciego Świata stało się przekształ­ cenie w 1968 r. Biura EAO w Kanadyjską Agencję Rozwoju Międzynarodowego (Cana­ dian International Development Agency, CIDA). Nadano jej wysoką rangą i autonomię w politycznym systemie kanadyjskim. W związku z tym składa sprawozdania ze swej działalności parlamentowi, za pośrednictwem szefa DEA, a więc sekretarza stanu do spraw zagranicznych (któremu z kolei podlegają minister do spraw handlu międzynarodowego oraz minister do spraw stosunków zagranicznych i międzynarodowego rozwoju) . W tym czasie Kanada cieszyła się dużym zaufaniem w krajach Trzeciego Świata dzięki zabiegom premiera Trudeau, który zapewniał, że chce odegrać rolę uczciwego maklera między Północą i Południem (honest broker between North and South). Trudeau wzywał nie tylko do zwiększenia zwykłej pomocy gospodarczej, lecz także do bardziej 40

3 7

Robert Carty, „Giving for Gain: Foreign Aid and CIDA", w: Richard Swift, Robert Ciarkę, Ties that

Bind. Canada and the Third World, Toronto 1982, s. 153. 3 8

3 4

O przebiegu i skutkach kryzysu zadłużeniowego w Ameryce Łacińskiej patrz m.in.: W. Dobrzycki, >sunki międzynarodowe..., op. cit, s. 354-362. 35 S.

Federacja Indii Zachodnich, w skład której wchodziły: Jamajka, Trynidad i Tobago, Barbados, Anti­

gua, St. Kitts-Nevis, Montserrat, Grenada, Dominika, St. Lucia i St. Vincent, istniała do 1962 r. 3 9

Heath MacQuarrie, „Canada and the Caribbean", w: Peyton V. Lyon, Tareq J. Ismael, Canada and the

William Ruiz, A Kiewfrom the South: Canadian-Latin American Links, North/South Institute, Ottawa 3.

Third World..., op. cit, s. 211-212.

Keith Spicer, A Samaritan State? External Aid in Canada's Foreign Policy, Toronto 1966, s. 252.

Rozwoju opublikowane w broszurze: Maurice F. Strong, Canada ś Assistance to Developing Nations, Vienna

36

4 0

Patrz wystąpienie pierwszego przewodniczącego C I D A , Maurice F. Stronga w wiedeńskim Instytucie

1969, s. 24.

260

sprawiedliwej dystrybucji bogactw na świecie i zreformowania światowego ładu ekono­ micznego . W jego czasach doszło też do zwiększenia sum przeznaczanych na pomoc zagraniczną z 0,19% PKB (Produktu Krajowego Brutto) w 1960 r. do 0,30% w 1968 r. oraz 0,54% w 1975 r. O ile na ten cel wydano w 1964 r. 65,3 min doi., o tyle w 1968 r. 247,9 min doi., w 1969 r. - 288,6 min doi., a w 1970 r. - 338 min doi. W latach następ­ nych sumy te stale rosły i wynosiły w min doi.: 1971-354,3; 1972-395,1; 1973-507,3; 1974-587,8; 1975-760,0; 1976-903,5; 1977-973,1; 1978- 1050,5; 1979- 1165,9; 1980 - 1241,1 . Mimo narastających trudności gospodarczych w ostatnich latach rzą­ dów liberałów, procentowy udział wydatków CIDA był stabilny, stanowiąc 0,5% PKB i 2,12% w budżecie rządu federalnego. Warto jednak zauważyć, iż w porównaniu do innych krajów rozwiniętych, wkład Kanady w pomoc rozwojową dla Trzeciego Świata był zaledwie przeciętny: wyższy niż wkład USA, podobny do francuskiego, lecz niższy niż wkład Belgii i krajów skandynaw­ skich. Wśród państw należących do OECD Kanada zajmowała siódme miejsce w wydat­ kach rozwojowych (według procentowego udziału w PKB) . Jednak rząd Trudeau prze­ widywał, iż wydatki na ODA będą wolno, ale systematycznie rosnąć i w 1990 r. osiągną 0,7% PKB. W 1984 r. władzę w Kanadzie objęła Partia Postępowych Konserwatystów z Brianem Mulroneyem na czele, która wprawdzie zadeklarowała kontynuowanie dotychczasowej strategii w udzielaniu pomocy rozwojowej, ale uznała też, że niektóre założone wcze­ śniej cele są zbyt ambitne. Zdecydowano więc, iż poziom 0,6% PKB przeznaczanych na ODA Kanada osiągnie w 1995 r., a 0,7% - w roku 2000. W przykładowym dla tej ekipy roku obliczeniowym 1987/88 wydatki na ODA wyniosły 2700 min doi., co stanowiło 0,5% PKB i 2% budżetu rządu federalnego. W 1987 r. ukazały się w Ottawie dwie publikacje, które należy uznać za reprezenta­ tywne dla czasów Mulroneya. Pierwsza z nich, For Whose Benefit? Canada ś Official Development Assistance Policies and Programs, zawierała raport Stałego Komitetu Spraw Zagranicznych i Handlu Międzynarodowego kanadyjskiej Izby Gmin (House ofCommons). Druga zaś, To Benefit a Better World, stanowiła odpowiedź rządu na raport parla­ mentarny. Okazało się wówczas, iż w większości spraw poglądy przedstawicieli obu władz są zgodne, ale w wielu istotnych punktach - odmienne. Raport Stałego Komitetu zawie­ rał 115 konkretaych zaleceń, z których rząd zaakceptował 98, a w 17 zgłaszał mniejsze lub większe zastrzeżenia. 41

42

43

Publikacja rządowa przypominała na wstępie cztery założenia, które legły u podstaw polityki kanadyjskiej: 1. Postęp ekonomiczny i społeczny jest warunkiem koniecznym utrzymania globalnego pokoju i bezpieczeństwa; 2. Integralne rozumienie praw człowie­ ka wymaga uwzględnienia ich aspektów społecznych, politycznych, ekonomicznych i prawnych. Światowego dobrobytu nie można osiągnąć bez łagodzenia biedy, poprawy edukacji, ochrony zdrowia, wyżywienia i zapewnienia dachu nad głową wszystkim naro­ dom. „Pomoc rozwojowa jest więc środkiem służącym realizacji praw człowieka"; 3. Ka-

nadyjska współpraca z innymi państwami, dwustronna i wielostronna oraz przez prywat­ ne wysiłki, jest podstawą konstruktywnego internacjonalizmu, głoszonego przez rząd; 4. Prawidłowy rozwój narodów biednych leży w długoterminowym kanadyjskim intere­ sie ekonomicznym. Stan gospodarki światowej zależy w dużym stopniu od kondycji Trze­ ciego Świata. Globalna współzależność oznacza, iż los krajów rozwijających się będzie wpływał na utrzymanie prosperity w bogatszej części świata . Raport Stałego Komitetu proponował, aby w wyniku debaty parlamentarnej, te ogólne zasady dokładniej sprecyzo­ wać i zawrzeć je w specjalnej Karcie Pomocy Rozwojowej. Rząd uważał jednak, iż Karta nie jest potrzebna, gdyż dotychczasowe legislacje są wystarczające. Najwięcej rozbież­ ności wystąpiło w dziale zatytułowanym: Związek między pomocą rozwojową a prawa­ mi człowieka. Parlamentarny Komitet proponował, aby ustalić kryteria i standardy praw człowieka, które posłużyłyby do oceny sytuacji w poszczególnych krajach ubiegających się o pomoc. Odpowiedź na ten postulat brzmiała: „Rząd jest zdania, iż trudno jest usta­ nowić ścisłe teoretyczne kryteria w dziedzinie praw człowieka, które byłyby operacyjnie przydatne w prowadzeniu polityki rozwojowej. Jak bowiem sam Komitet przyznaje, kwe­ stie postrzegania praw człowieka są często splecione z ideologią lub interesami strate­ gicznymi. Zresztą podstawowe standardy są już zawarte w takich dokumentach, jak Po­ wszechna Deklaracja Praw Człowieka oraz w międzynarodowych konwencjach praw oby­ watelskich i politycznych, choć oczywiście bardzo ogólnie. Wskutek różnorodności sys­ temów prawnych, społecznych wartości i tradycyjnych struktur w krajach, w których funk­ cjonuje CIDA, kłopotliwe byłoby ustalenie stałych i koherentnych reguł w tak kontro­ wersyjnej materii jak prawa człowieka" . Nic więc dziwnego, iż nie było zgody na inny pomysł Komitetu, który chciał, aby CIDA sporządzała każdego roku, zgodnie z przyjętymi standardami, klasyfikacje państw Trzeciego Świata pod względem stopnia przestrzegania praw człowieka i przedkładała w sprawozdaniach kierowanych do parlamentu. Państwa ocenione negatywnie byłyby automatycznie wykluczone z programów pomocowych. Rząd podkreślał natomiast: „pro­ mowanie praw człowieka jest integralną i fundamentalną zasadą kanadyjskiej polityki zagranicznej". Sprawie tej lepiej jednak można służyć przez oficjalne i prywatne perswa­ zje i różnego rodzaju zachęty niż przez sporządzanie subiektywnych z natury rankingów czy stosowanie represji. 44

45

Niezależnie od wewnętrznych sporów i dyskusji, kanadyjska pomoc rozwojowa, za­ równo w czasach rządów liberałów, jak i konserwatystów, była dość stabilna, miała trwa­ łe tendencje i mechanizmy. I tak, główna agencja rządowa, CIDA, zawsze preferowała formę bilateralnych powiązań (country to country form). Początkowo w tej formie prze­ kazywano ponad 75% pomocy, a od lat osiemdziesiątych niewiele mniej, gdyż około 70%. CIDA działała w 90 krajach świata, z tym że większość pomocy kierowano do dziesięciu najbiedniejszych krajów Azji i Afryki. W 1982 r. ustanowione zostały trzy kategorie krajów: I - kraje najistotniejsze (core countries), które uznano za najbardziej potrzebujące i zagrożone niepokojami społecznymi wynikającymi z biedy; II - kraje wy­ branych działań (selective Instruments countries), a więc te, z którymi powiązania mogą

4 1

Syntetyczna ocena problemu w: Parliamenlary Task Force on North-South Relations. Report to the House ofCommons on the Relations Between Developed and Developing Countries, Ottawa 1980. Annual Reports 1971 to 1979-80, C I D A . R. Carty, Givingfor..., op. cit., s. 159.

4 4

To Benefit a Better World, Ottawa 1987, s. 6.

4 5

Tamże, s. 50.

4 2

4 3

261

KANADYJSKA POMOC ROZWOJOWA

I V . KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

262

I V . KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

być dla Kanady w przyszłości szczególnie obiecujące; III - inne wybrane kraje (other elegible countries), dla których wsparcie z powodów humanitarnych udzielane jest głów­ nie przez organizacje społeczne. Udział Ameryki Łacińskiej i Karaibów w całości sum wydatkowanych przez CIDA był najskromniejszy i wynosił ok. 17%. Uznano bowiem, że znacznie trudniejszą sytua­ cją mają najbiedniejsze państwa Afryki (42% pomocy) i Azji (41%). W rocznych budże­ tach agencji zawsze około 20% sum przeznaczano na pomoc żywnościową dla Trzeciego Świata. Około 10%, to sumy na technical assistance, pokrywające między innymi koszty wysyłania za granicę kanadyjskich specjalistów oraz szkolenie u siebie studentów z Trze­ ciego Świata. Kilka procent rezerwowano każdego roku na pomoc dla uchodźców oraz likwidowanie skutków klęsk żywiołowych. Pozostała, a więc największa część bilateral­ nych programów obejmowała pomoc ekonomiczną w formie grantów lub pożyczek. Da­ wano je na preferencyjnych warunkach, często bez oprocentowania i do spłaty w ciągu 50 lat, ale dopiero po upływie dziesięcioletniego okresu. Do nieco mniej korzystnych, ale też preferencyjnych należy zaliczyć pożyczki na 30 lat, z 3% odsetkami i 7-letnim okre­ sem wolnym od spłaty. Drugą podstawową formą ODA (polityki pomocowej) stanowi udział w akcjach wie­ lostronnych (multilateral aid) prowadzonych przez instytucje i banki międzynarodowe. Szczególne znaczenie przywiązuje Kanada do współdziałania z agendami ONZ, takimi jak UNDevelopment Program (UNDP) czy World Food Program (WFP). Istotne jest też poparcie Kanady dla International Development Organization, afiliowanej przy Banku Światowym. W wielostronnych programach pomocowych dla Ameryki Łacińskiej głów­ ną rolę odgrywa Międzyamerykański Bank Rozwoju (IDB). Początkowo Kanada wstrzy­ mywała się przed formalnym wstąpieniem do IDB, ale wspierała wiele jego konkretnych projektów, łącznie na sumę 74 min doi. w latach 1964-1972. Po uzyskaniu członkostwa w 1972 r., udział Kanady w budżecie IDB wzrósł wielokrotnie. Już w 1968 r. CIDA opracowała tak zwane programy specjalne, które są trzecią for­ mą realizowania kanadyjskiej polityki promowania rozwoju. Polegają one głównie na udzielaniu wsparcia organizacjom pozarządowym (Non-Governmental Organizations, NGOs) działającym na rzecz Trzeciego Świata. Ważną rolę w programach specjalnych odgrywa też Międzynarodowe Centrum Badawcze Rozwoju (International Development Research Centrę, IDRC). Laura Macdonald podaje, iż International Humanitarian Assi­ stance, realizowany przez NGOs, pochłaniał na początku lat osiemdziesiątych 9% budże­ tu CIDA. Dziesięć lat później na NGOs przekazywano już sumę ponad 500 min doi., co stanowiło 20% budżetu CIDA . Wśród organizacji pozarządowych szczególnie ważne są: Canadian University Service Overseas (CUSO), specjalizująca się w edukacji; Cana­ dian Executive Service Overseas (CESO), która wysyła kanadyjskich biznesmenów (głów­ nie emerytowanych), aby pomagali rozwijać przedsiębiorczość prywatną oraz Canada World Youth, która organizuje wymianę młodzieżową z Trzecim Światem. 46

CIDA wspiera też sumą około 40-50 min doi. rocznie działalność IDRC - nieza­ leżnego od rządu instytutu, który sprawozdania ze swych prac przedkłada parlamento­ wi. Zarówno w zarządzie instytutu, jak i wśród jego personelu mniej więcej połowę

miejsc przeznaczono dla naukowców Trzeciego Świata. Podstawowym zadaniem IDRC jest prowadzenie prac zmniejszających lukę naukowo-technologiczną między bogaty­ mi i biednymi krajami. Istotną cechą kanadyjskiej pomocy rozwojowej była jej otwartość i znacznie mniej­ sza niż w przypadku pomocy Stanów Zjednoczonych podatność na względy ideologiczno-polityczne. Pomagano więc zarówno rządom prawicowym, jak i lewicowym (np. Tan­ zanii, która w latach siedemdziesiątych wybrała tzw. orientację socjalistyczną czy też sandinowskiej Nikaragui w latach osiemdziesiątych). W tym samym czasie znaczne sumy przeznaczano dla rządzonego przez prawicowe reżimy wojskowe Hondurasu, któremu przyznano nawet status core country (kategoria I). Z drugiej jednak strony, korzystanie z kanadyjskiej pomocy - w zakresie programów bilateralnych - związane było z koniecz­ nością spełnienia warunków znacznie surowszych niż stawiane przez inne państwa roz­ winięte. Wymagano przede wszystkim, aby beneficjenci wydawali wyłącznie w Kana­ dzie 80% przyznanych im sum i kupowali tu potrzebne towary i usługi, nawet jeśli gdzie indziej mogliby je uzyskać taniej. Krytycy tej polityki podkreślali więc, że Kanada nie tyle prowadzi akcje charytatywne, ile głównie promuje swój kraj w Trzecim Świecie i stymuluje własną gospodarkę i handel. Podkreślano, iż co najmniej 100 tys. miejsc pra­ cy w Kanadzie związanych jest z programami zagranicznej pomocy, a w przyszłości ko­ rzyści z ustanowionych teraz powiązań gospodarczych będą znacznie większe. Władze kanadyjskie nigdy nie ukrywały, iż kierują się zarówno względami humani­ tarnymi - zamiarem upowszechniania w Trzecim Świecie gospodarki wolnorynkowej, demokracji i praw człowieka - jak i własnymi interesami handlowymi. Przewodniczący CIDA Marcel Masse mówił więc, iż być może towary kanadyjskie są drogie, ale za to wysokiej jakości, a „pomoc rozwojowa nie może być uważana tylko za dobroczynność" . Już pierwsze sprawozdanie CIDA z 1969 r. stwierdzało: „Rozwój to jest także biznes. Jako instrument rządu Kanady mamy pomagać mniej rozwiniętym narodom, ale równo­ cześnie przynosić wymierne dla nas korzyści: rozszerzając handel, zdobywając nowe rynki zbytu i tworząc lepszy, bardziej bezpieczny świat dla naszych dzieci" . Jednak cytowany już raport Stałego Komitetu Parlamentarnego z 1987 r. proponował, aby „regułę 80%" i stosować elastycznie. Rząd natomiast zgadzał się tylko, aby wyłącznie dla Afryki subsaharyjskiej i krajów najsłabiej rozwiniętych (LLDC) zamienić ją na „regułę 50%" . 47

48

49

Zasady polityki kanadyjskiej niewiele się zmieniały, gdyż były związane z interesami narodowymi. Prof. Martin Rudner z Carleton University w Ottawie twierdził nawet, że pomoc rozwojowa stała się prawdziwą „trzecią bronią kanadyjskiej polityki zagranicz­ nej, po dyplomacji i międzynarodowych stosunkach handlowych" . Dobrym, praktycz­ nym przykładem funkcjonowania kanadyjskiej pomocy rozwojowej może być Ameryka Środkowa. 50

4 7

Robert J. Jackson, Doreen Jackson, Politics in Canada. Culture, Institutions, Behaviour and

Policy, Ottawa 1990, s. 647. Annual Review 1969, CIDA, Ottawa 1970, s. 5. To Benefit..., op. cit., s. 58. Canada Among Nations 1984, Ottawa 1985, s. 126. 4 8

4 9

Laura Macdonald, Futurę Directions for Canadian NGOs in Latin America, Ottawa 1992, s. 3.

263

KANADYJSKA POMOC ROZWOJOWA

5 0

264

KANADA I AMERYKA ŚRODKOWA

5. KANADA I AMERYKA ŚRODKOWA

Angażując się coraz mocniej w sprawy środkowoamerykańskie, Kanada musiała się odnieść do polityki Stanów Zjednoczonych, która w czasach Reagana postrzegała region jako pole konfrontacji Wschód-Zachód. Stawiało to przed politykami w Ottawie praw­ dziwe wyzwania i trudne do sprostania dylematy. Z jednej strony bowiem, Kanada nale­ żała zawsze, niezależnie od charakteru swoich rządów, do najbliższych sojuszników Sta­ nów Zjednoczonych, uczestniczyła we wspólnych atlantyckich strukturach polityczno-militarnych i jednoznacznie podzielała wiarę w ideowe wartości Zachodu; z drugiej stro­ ny jednak, jej polityka latynoamerykańska opierała się na zasadach nieinterwencji, poko­ jowego rozwiązywania sporów i uznania pluralizmu politycznego. Chcąc pogodzić oba dążenia, Kanada starała się nie dezawuować wprost polityki administracji Reagana wo­ bec Ameryki Środkowej, ale też nie rezygnować z własnych zasad i pryncypiów. W re­ aliach nasilonej w latach osiemdziesiątych konfrontacji zimnowojennej okazywało się to czasem niemożliwe do pogodzenia, stąd sprzeczności i niekonsekwencje polityki kana­ dyjskiej, o których będzie jeszcze mowa. Różnice w podejściu do problemów Ameryki Środkowej wyraźnie zarysowały się w dwóch opracowaniach, które w odstępie kilku miesięcy opublikowano w Waszyngto­ nie i Ottawie, a więc w raporcie komisji Kissingera oraz w sprawozdaniu parlamentu kanadyjskiego . Konstatacje obu materiałów były odmienne przede wszystkim w kwe­ stii oceny źródeł kryzysu środkowoamerykańskiego. Raport Kissingera przyznawał wpraw­ dzie, iż wielkie nierówności społeczne, brak demokracji i represje polityczne stworzyły warunki do buntu, jednak za główne źródło kryzysu uznawał ingerencję międzynarodo­ wego komunizmu. Kanadyjscy politycy głosili natomiast, że niepokoje środkowoamery­ kańskie są wyrazem sprzeczności Północ-Południe i konsekwencją wielkich niesprawie­ dliwości społecznych, biedy i prześladowań. Nikaragua sandinowska w raporcie komisji Kissingera przedstawiona została jako narzędzie Moskwy, miejsce zaopatrywania w broń lewicowej partyzantki i wielkie zagrożenie bezpieczeństwa regionalnego. Parlamenta­ rzyści kanadyjscy nie zgadzali się z jednostronnymi ocenami amerykańskimi, podkreśla­ jąc, że problem Nikaragui jest bardziej złożony. „Kraje basenu Morza Karaibskiego i Ame­ ryki Środkowej powinny zrozumieć, że ich region ma strategiczne znaczenie dla Stanów Zjednoczonych i Sojuszu Zachodniego, którego Kanada jest członkiem. Każde bezpo średnie zagrożenie żywotnych interesów USA i Zachodu spotka się tu ze zdecydowanym przeciwdziałaniem. Równocześnie jednak Stany Zjednoczone powinny zaakceptować fakt istnienia w regionie zróżnicowanych politycznie rządów" . W optyce kanadyjskiej orien tacja rządu sandinowskiego mieściła się w ramach szeroko pojętego pluralizmu ideolo gicznego, który należy zaakceptować, gdyż nie stanowi groźby dla życiowych mteresóv\ Zachodu. Podkreślano, że Nikaragua w żaden sposób nie może być uznana za państw( totalitarne, a jej armia ma defensywny charakter i nic zagraża bezpieczeństwu swoicł sąsiadów. Dlatego Kanadyjczycy byli zdecydowanie przeciwni tendencjom do militarne go rozstrzygania konfliktów i wzywali do dyplomatycznych negocjacji oraz poszukiwa nia pokojowych rozwiązań.

W latach osiemdziesiątych terenem szczególnej aktywności Kanady była Ameryka Środkowa. W tym czasie przesmyk środkowoamerykański stał się najbardziej zapal­ nym regionem zachodniej półkuli. W Nikaragui w 1979 r. zwyciężyła rewolucja sandinowska, której zdecydowaną walkę od początku lat osiemdziesiątych z pomocą od­ działów contras wydała administracja prezydenta Reagana. W Salwadorze wybuchła krwawa wojna domowa toczona przez lewicową partyzantkę, cieszącą się poparciem Kuby i Nikaragui, z prawicowymi rządami podtrzymywanymi przez USA. W Gwate­ mali już od lat sześćdziesiątych indiańska partyzantka przeciwstawiała się coraz sku­ teczniej wyjątkowo represyjnym reżimom wojskowym. Do konfliktów włączony został pośrednio Honduras, gdzie contras mieli główne obozy i skąd atakowano Nikaraguę. Także Kostaryka, udzielając gościny siłom antysandinowskim, uważana była do 1986 r. (kiedy prezydentem został Oscar Arias) za kraj popierający w regionie strategię amery­ kańską. Cenne usługi contras i USA oddawał przez pewien czas mocny człowiek Pana­ my gen. Manuel Noriega. Niepokojący rozwój wydarzeń w Ameryce Środkowej wywołał głęboki rezonans w kanadyjskim społeczeństwie. Powstało dziesiątki pozarządowych organizacji i komi­ tetów, które starały się nieść pomoc ofiarom wojen i prześladowań, i naciskały na władze w Ottawie, aby mocniej zaangażowały się w tamtejsze problemy. Działania te szczegól­ nie wspierały różne kościoły chrześcijańskie. Już w 1976 r. powstał Inter-Church Com­ mittee on Humań Rights in Latin America, który w latach osiemdziesiątych zajmował się niemal wyłącznie Ameryką Środkową. Inne organizacje, a między innymi Latin Ameri­ can Working Group (LAWG), Canadian University Services Overseas (CUSO), Canada World Youth, Canadian Labour Congress (CLC) czy Tools of Peace, stworzyły całą sieć powiązań z tym regionem. „W końcu lat osiemdziesiątych niemal każde miasto kanadyj­ skie i wiele gmin wiejskich posiadały grupę ludzi o mniejszym lub większym doświad­ czeniu w sprawach Ameryki Środkowej" . Wielkie zaangażowanie społeczeństwa kanadyjskiego i presja pozarządowych or­ ganizacji w niemałej mierze stymulowały oficjalną politykę władz w Ottawie. Począt­ kowo wydawały się znacznie bardziej przejęte nie tyle samymi konfliktami w Ameryce Środkowej, ile ich niekorzystnym wpływem na sytuację państw sąsiednich. Przecież w Kolumbii przygasała, to znów wzmagała się walka z lewicową partyzantką i zorgani­ zowaną przestępczością narkotykową. W Meksyku i Wenezueli dramatyczny przebieg kryzysu zadłużeniowego groził wybuchem społecznym. Pod względem gospodarczym właśnie te państwa były dla Kanady o wiele ważniejsze niż sama Ameryka Środkowa. Handel z samym Meksykiem przekraczał znacznie obroty ze wszystkimi państwami środkowoamerykańskimi łącznie. Ponadto na przełomie lat siedemdziesiątych i osiem­ dziesiątych Meksyk i Wenezuela stały się głównym źródłem zaopatrzenia Kanady w ropę naftową. Ottawa zainteresowana była pokojem w Ameryce Środkowej jako niezbęd­ nym warunkiem utrzymania stabilizacji politycznej w znacznie szerszej skali. 51

52

53

52

5 1

s. 203.

265

IV. KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

Liisa North (red.), Between War and Peace in Central America. Choises for Canada Toronto 1990

Report ofthe President 's National Bipartisan Commission on Central America, New York 1984 ora,

Canada s Relations with the Caribbean and Central America, Report to the House ofCommons, Ottawa 198 "

Canadaś

Relations..., op. cit., s. 37.

266

KANADA I AMERYKA ŚRODKOWA

I V . KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

Taki kurs polityki kanadyjskiej potwierdził premier Trudeau w głośnym wystąpieniu na spotkaniu z szefami państw karaibskich należących do Commonwealthu, w St. Lucia 20 lutego 1983 r. „W naszej opinii państwa mają prawo podążać wszelkimi ideologiczny­ mi drogami, jeśli jest to zgodne z wolą ich narodów. Kiedy kraj wybiera socjalistyczną lub nawet marksistowską orientację, nie oznacza to, iż automatycznie jest włączony do orbity sowieckiej. Wewnętrzne systemy, niezależnie od tego, jakie są, przyjęte przez pań­ stwa Ameryki Łacińskiej i Karaibów, same nie stanowią groźby dla bezpieczeństwa tej hemisfery. Groźba natomiast pojawi się wtedy, kiedy któryś z tych krajów z premedytacją stanie się narzędziem w rywalizacji Wschodu z Zachodem lub zmierzać będzie do desta­ bilizacji swoich sąsiadów" . 54

Z poglądami i ocenami Trudeau nie w pełni zgadzali się inni politycy kanadyjscy, nawet niektórzy członkowie jego administracji. Wiele zastrzeżeń do rządów sandinistów miał na przykład sekretarz stanu do spraw zagranicznych Allan MacEachen, który zarzu­ cał im autorytarne skłonności. Natomiast ambasador Kanady w Nikaragui (z siedzibą w Kostaryce) R. Douglas Sirrs uważał, że władze w Managui posunęły się stanowczo „zbyt daleko na lewo". Mimo swego krytycyzmu wobec niektórych posunięć sandinistów, MacEachen wy­ powiedział się jednak za wycofaniem oddziałów USA z Ameryki Środkowej. Na począt­ ku 1984 r. ogłoszono w Ottawie, iż na wiosnę dojdzie do pierwszej oficjalnej wizyty w państwach Ameryki Środkowej kanadyjskiego ministra (sekretarza) spraw zagranicz­ nych. Zanim do niej doszło, Allan MacEachen odbył w Waszyngtonie konsultacje z se­ kretarzem stanu USA George'em Shultzem, który nalegał, aby do planu podróży włączyć wizytę w popieranym przez USA Salwadorze. Rad amerykańskich jednak nie posłucha­ no i ostatecznie MacEachen odwiedził tylko Nikaraguę, Kostarykę i Honduras, co duża część prasy waszyngtońskiej zgryźliwie skomentowała, że minister kanadyjski wolał roz­ mawiać z „marksistą" Danielem Ortegą niż z chrześcijańskim demokratą Jose Napole­ onem Duarte. Rezultaty tej wizyty również w USA zostały chłodno przyjęte, gdyż MacEachen oświadczył w Managui, iż Kanada sprzeciwia się udzielaniu pomocy militarnej siłom antysandinowskim, choć potępia przesyłanie broni partyzantom salwadorskim przez ośrod­ ki zagraniczne. W Tegudgalpie natomiast minister kanadyjski stwierdził, że jedyną dro­ gą do ustanowienia pokiju jest demilitaryzacja Ameryki Środkowej i zamknięcie zagra­ nicznych baz wojskowych. Następca R.D. Sirrsa, ambasador Francis Filleul zauważył wówczas: „Kanada nie podziela polityki USA, które dążą do militarnego wzmocnienia Hondurasu, aby przekształcić go w bastion przeciwko lewicowym rządom w regionie. Jważamy bowiem, że najlepsze, co można obecnie uczynić, to zatrzymać dostawy wszelach broni do regionu i rozpocząć negocjacje". Honduras, jak już wspomniałem, należał io krajów kategorii I , do których kierowana była kanadyjska ODA, być może dlatego, iby dać dowód, iż nie musi on liczyć tylko na korzyści finansowe, jakie przynoszą mu >azy amerykańskie. Jak się jednak okazało przed wizytą MacEachena, część kanadyjkiej pomocy rozwojowej, przeznaczona na infrastrukturę obszarów wiejskich, wykorzytana została do rozbudowy największej w Hondurasie bazy contras w Fort Morecon. Za: J. Rochlin, Discovering...,

op. cit, s. 119.

267

Minister kanadyjski zagroził władzom w Tegucigalpie przerwaniem pomocy, jeśli będzie przeznaczana na cele militarne. Szczególnie konstruktywną rolę odegrała Kanada w długich poszukiwaniach po­ kojowego rozwiązania zbrojnych konfliktów środkowoamerykańskich. Liisa North uwa­ ża, iż strategia kanadyjska w tej sprawie „oscylowała między stanowiskiem Latynoamerykanów i USA". Politycy rządowi w Ottawie stale wyrażali poparcie dla kierowa­ nego przez Contadorę procesu negocjacyjnego; podkreślali endemiczne: społeczne, po­ lityczne i ekonomiczne źródła konfliktów; przeciwstawiali się militaryzacji i zagra­ nicznej interwencji. Wszystko to wynikało z tradycji kanadyjskiej polityki zagranicz­ nej: poparcia dla rządów prawa i negocjacyjnego rozwiązywania konfliktów; przywią­ zania do zasad samostanowienia i nieinterwencji oraz opowiadania się za instytucjami multilateralnymi, zwłaszcza Narodami Zjednoczonymi i ich misjami pokojowymi. „Z drugiej jednak strony - twierdzi North - Kanada, w odróżnieniu od Latynoamerykanów i niektórych państw europejskich, unikała krytykowania Stanów Zjednoczonych, głównego w regionie aktora zewnętrznego i kraju, który stale gwałcił zasady wytycza­ jące kanadyjską politykę zagraniczną" . Kanada ograniczała się zatem do działań pozytywnych i starała się unikać wchodze­ nia w konflikty z sąsiadem. Jak pisał Jonathan Lemco: „Gdyby Stany Zjednoczone bez­ pośrednio interweniowały w Ameryce Środkowej, co wydaje się mało prawdopodobne, Kanada wyraziłaby z pewnością oburzenie, ale ostatecznie nic więcej by nie uczyniła" , Preferowanie „cichej dyplomacji", a więc wyjaśnianie różnych kontrowersji w dys­ kretnych rozmowach gabinetowowych, właściwe było zwłaszcza rządom Partii Postę­ powych Konserwatystów, która objęła władzę we wrześniu 1984 r. Po fiasku forsowa­ nej uprzednio przez Trudeau polityki „trzeciej opcji", konserwatywny rząd Briana Mulroneya przywrócił preferencyjne znaczenie stosunkom z USA. Zbliżenie kanadyjskoamerykańskie wprowadziło pewne korekty do polityki Ottawy wobec Ameryki Środ­ kowej, ale jej w zasadniczy sposób nie zmieniło. Rząd Mulroneya odmówił wysłania kanadyjskich obserwatorów na wybory w Nikaragui (1 listopad 1984), ponieważ admi­ nistracja Reagana, nie dowierzająca sandinistom, z góry je potępiła. Zaskoczyło to opi­ nię puubliczną gdyż poprzedni gabinet ogłosił, że Kanada będzie monitorować i wspierać finansowo procesy demokratyzacyjne w Ameryce Środkowej, co uczyniła już na wio­ snę podczas wyborów prezydenckich i parlamentarnych w Salwadorze. W końcu 1984 r rząd Mulroneya przywrócił pomoc rozwojową (ODA) Salwadorowi, a w 1987 r. Gwa­ temali, zawieszoną przez gabinet Trudeau w 1981 r. W obu przypadkach uzasadnienie wskazywało na poprawę w przestrzeganiu praw człowieka, choć różne gremia społecz ne jeszcze tego nie potwierdzały (np. Council on Hemispheric Affairs) i nadal umiesz czały Gwatemalę, Kolumbię i Salwador na czele listy krajów zachodniej hemisferj o najgorszych standardach humanitarnych. „Wydaje się więc bardziej prawdopodobne iż przywrócenie pomocy Gwatemali i Salwadorowi wynikało nie z poprawy w dziedzt 55

56

5 5

L . North (red.), Between War..., op. cit, s. 47^18. Jonathan Lemco, „Canada and Central America: A Review of Current Issues", Behind the Headltne. 1988 (May), za: Tim Draimin, Liisa North, „Canada and Central America", w: Maureen Appel Molot, Fci Osler Hampson (red.), Canada Among Nations 1989: The Challenge of Change, Ottawa 1990. 5 6

68

I V . KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

ie praw człowieka, lecz raczej z restrukturyzacji polityki kanadyjskiej pod wpływem Vaszyngtonu" . Zmiana akcentów w polityce kanadyjskiej wobec Ameryki Środkowej wywołała wzmożoną falą krytyki ze strony organizacji pozarządowych i społecznych, z których ajbardziej aktywną działalność rozwijało wówczas stowarzyszenie o nazwie: CanadaCaribbean-Cenral America Policy Alternatives (CAPA) . Sekretarz stanu Joe Clark ronił polityki rządu: „Kanadyjskie NGOs krytykują kontynuowanie stosunków z Salwalorem, Gwatemalą i Hondurasem. Jesteśmy naciskani, aby zaprzestać wszelkiej pomocy zerwać współpracą z tymi rządami, dopóki sytuacja humanitarna sią nie poprawi. Tak iczyniły niektóre państwa europejskie. Kiedy jednak przyszedł czas budowania pokoju v Ameryce Środkowej, nie z tymi krajami region łączy swoje nadzieje, ale właśnie z Kaiadą. Dla nas bowiem kultywowanie stosunków z całym regionem - trzymanie otwartych Irzwi - polega na udzielaniu pomocy wtedy, kiedy od nas sią tego oczekuje". Joe Clark miał wiele racji, gdyż Kanada nadal cieszyła sią w Ameryce Środkowej kdelkim zaufaniem jako kraj, który dobrze rozumie potrzeby regionu. Mimo bliższej niż iedykolwiek współpracy z Waszyngtonem, zdołała podtrzymać tradycyjne zasady i cele wej polityki na tym obszarze. Nie zmieniła wypracowanej przez poprzedni gabinet ocey konfliktów środkowoamerykańskich, odrzucając tezą Reagana o decydującym znazeniu ingerencji zewnątrznych sił komunistycznych i konsekwentnie wspierając wysiłki >a rzecz pokojowego porozumienia miądzy zwalczającymi sią stronami. W tej sprawie ie było żadnej różnicy miądzy rządami liberałów i konserwatystów, wskutek czego Ka>ada zdecydowanie opowiedziała sią po stronie reprezentowanej przez Contadora, Grupą 'oparcia Contadory, a później przez plan Ariasa, czyli zdecydowaną większość Latynomeryki. Jak wiadomo, utworzona w 1983 r. przez Kolumbią, Wenezuelą, Panamą i Mekyk Grupa Contadora oraz istniejąca od 27 lipca 1985 r. Grupa Poparcia Contadory (Ar;entyna, Brazylia, Peru i Urugwaj) nie cieszyły sią uznaniem Waszyngtonu, gdyż zupełiie inaczej interpretowały istotą konfliktów środkowoamerykańskich i nie przewidywały idziału USA w wypracowaniu traktatu pokojowego. Natomiast kanadyjskie ministertwo spraw zagranicznych powitało ogłoszenie już pierwszej 21-punktowej propozycji irupy Contadora (Dokumentu celów) we wrześniu 1983 r. oświadczeniem podkreślająym, iż wskazuje ona .jedyny realny sposób pojednania w Ameryce Środkowej" (the mly viable instrument of reconciliation in Central America). We wrześniu 1984 r. Grupa rzygotowała projekt generalnego Aktu Contadory w sprawie pokoju i współpracy w Ameyce Środkowej, który zabraniał popierania w jakiejkolwiek formie regularnych sił wojkowych w regionie (a wiąc zarówno contras, jak i partyzantki w Salwadorze) i zalecał przeprowadzenie wolnych wyborów. Akt Contadory zaakceptowała, zupełnie niespodzie­ wanie dla USA, Nikaragua, ale odrzuciły go rządy Salwadoru, Gwatemali i Hondurasu, 'o spotkaniu z sekretarzem stanu USA George'em Shultzem ogłosiły one w październiu 1984 r. swój plan pokojowy, zwany projektem z Tegucigalpy. 57

58

5 7

J . Rochlin, Discovering...,

op. cit., s. 153.

269

KANADA I AMERYKA ŚRODKOWA

W środkowoamerykańskim procesie pokojowym nastąpił więc głęboki kryzys, w czasie którego Kanada podtrzymywała swoje koncepcje. Pisał o nich premier Mulroney w liście dojednego z działaczy CAPA26 września 1986 r.: „Podczas mojej ostatniej wizyty w Wa­ szyngtonie przedstawiłem prezydentowi Reaganowi, wiceprezydentowi Bushowi, sekre­ tarzowi stanu Shultzowi i liderom Kongresu kanadyjską oceną sytuacji w Ameryce Środ­ kowej. Podkreślałem wówczas, że według nas, konflikty w Ameryce Środkowej mają uwarunkowania ekonomiczne i społeczne, stąd też ich rozwiązania trzeba szukać w sfe­ rze ekonomii i reform społecznych. Mówiłem, że nie popieramy militarnego podejścia, gdyż wierzymy w możliwość osiągnięcia negocjacyjnego porozumienia wypracowanego przez same kraje regionu" . Jak widać, premier Mulroney nie krytykował wprost polityki USA, ale też dostatecz­ nie jasno zaznaczył odmienność kanadyjskiej strategii. W tym samym roku Kanada ode­ grała rolą pośrednika w negocjacjach miądzy rządem nikaraguańskim a organizacją Misurasata, reprezentującą buntujących sią przeciw sandinistom Indian. Zaoferowała także pomoc techniczną i finansową wspólnej komisji powołanej przez Nikaraguą i Kostaryką do zbadania i rozwiązania sporu granicznego. Nie przyłączyła sią do nowych sankcji ekonomicznych nałożonych przez prezydenta Reagana na Nikaraguą, zwiększyła nato­ miast swą pomoc rozwojową dla tego kraju. Premier Mulroney oświadczył wówczas „Embargo nie jest zgodne z naszymi interesami i naszą tradycją" . W tym czasie miało miejsce wydarzenie, które można ocenić jako odstępstwo od „cichej dyplomacji", gdyż tym razem Kanada otwarcie wystąpiła przeciw posunięciom Waszyngtonu w Ameryce Środkowej. Oto bowiem, w listopadzie 1986 r. głosowała za rezolucją Narodów Zjednoczonych wzywającą Stany Zjednoczone do wykonania wyro ku Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości z 27 czerwca tegoż roku. Wyrok ten obarczał je winą za zaminowanie portów nikaraguańskich oraz wzywał do zaprzestania pomocy contras i wypłacenia odszkodowania władzom w Managui. Przełamanie impasu w pokojowych negocjacjach środkowoamerykańskich nastąpiło dopiero na początku 1987 r., kiedy to nowy prezydent Kostaryki Oscar Arias opracowa' plan łączący główne idee Contadory ze stwierdzeniami ważnymi dla proamerykańskich rządów w regionie. Na podstawie planu Ariasa szybko osiągnięto porozumienie, w wyniki którego 7 sierpnia 1987 r. prezydenci pięciu państw środkowoamerykańskich (Gwatemali Hondurasu, Kostaryki, Nikaragui i Salwadoru) podpisali generalny traktat: Procedura dlc ustalenia pewnego i trwałego pokoju w Ameryce Środkowej, zwany też Esąuipulas II. W Ottawie, w odróżnieniu od Waszyngtonu, traktat Esąuipulas II uznano bez żad nych zastrzeżeń i zaoferowano pomoc przy jego wdrażaniu. W listopadzie 1987 r. sekre tarz stanu Joe Clark odbył podróż do pięciu państw regionu, aby zorientować srę w rcl nowych potrzebach, w tym także związanych z przejściem bojowników contras do życi w warunkach pokoju. Prezydent Daniel Ortega zaproponował wówczas, aby to właśnii oddziały kanadyjskie patrolowały strefy bezpieczeństwa na granicach Nikaragui z Hon durasem i Kostaryką. 59

60

5 8

CAPA, grupująca głównie osobistości związane za społeczną działalnością kościołów i ośrodkami kademickimi, organizowała głośne międzynarodowe posiedzenia okrągłego stołu na różne tematy, np. Negoationsfor Peace in Central America (IX 1985); Interim and Confidence-Building Measures ( V 1987) czy 'eace and Reconstruction in Central America: Choices for Canada (V 1989).

5 9

„Letter to Mr Erie Salmond", w: Canada-Caribbean-Central

1986. 6 0

W. Dobrzycki, Dialog międzyamerykański...,

op. cit., s. 15.

America Policy Alternatives, Ottaw

70

KANADA w OPA

IV. KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

Wielkie nadzieje, jakie łączono w Ottawie z wdrażaniem Esąuipulas II, spowodowai powołanie na początku 1988 r. Specjalnej Komisji Parlamentarnej złożonej zprzedsta'icieli trzech ogólnonarodowych partii (The House of Commons Special Committee on ie Peace Process in Central America). Komisja najpierw odbyła spotkania ze wszystkili kanadyjskimi politykami, ekspertami i organizacjami zainteresowanymi sprawą ; naępnie od 8 do 18 maja wizytowała pięć państw regionu, wreszcie na początku czerwca rzeprowadziła rozmowy w Waszyngtonie z przedstawicielami administracji Reagana, ongresu i Organizacji Państw Amerykańskich. Efektem prac Komisji stał się obszerny raport parlamentarny opublikowany 5 lipca ?88 r. Zaczyna się stwierdzeniem, iż „Naród Kanady i jej Rząd wyrażają zdecydowane rjparcie dla Porozumienia (Esąuipulas II) i są gotowe do wszelkiej pomocy w praktyczym jego wdrożeniu oraz wzmacnianiu woli pokoju w Ameryce Środkowej". Trzy pierw:e części raportu zawierają wnikliwą analizę problemów Ameryki Środkowej, a najtotniejsza część czwarta (Canada ś Role) wskazywała, jaki konkremy udział może wnieść anada w następujących dziedzinach: weryfikacja i kontrola wdrażania postanowień sąuipulas II; prawa człowieka i umacnianie demokracji; gospodarcza i humanitarna >moc; rozszerzanie dyplomatycznej reprezentacji w regionie. Postulowano przede wszystm „istotne zwiększenie kanadyjskiej pomocy rozwojowej dla Ameryki Środkowej w najiższych pięciu latach" oraz „wyasygnowanie 100 min doi. na specjalny Fundusz Esąuulas". Kanada w latach 1982-1987 wydała około 200 min doi. na wszystkie rodzaje miocy dla regionu. Dawało to jej piąte miejsce wśród krajów udzielających mu finansoego wsparcia (po USA, RFN, Holandii, Japonii). Mimo rekomendacji Komisji, kana/jska ODA dla regionu w następnych latach się nie zwiększyła. Kanada aktywnie zaaniżowała się natomiast w proces nadzorowania i implementacji traktatu pokojowego, iędzy innymi uczestnicząc w Misji Obserwacyjnej Narodów Zjednoczonych w Amery| Środkowej (United Nations Observer in Central America, ONUCA), razem z Irlandią iszpanią i kilkoma państwami latynoamerykańskimi. Wraz z USA, przekazała też najiększą sumę (700 tys. doi.) na rzecz przeprowadzenia wolnych wyborów w Nikaragui lutym 1990 r. Wydaje się jednak, iż szczególnie ważna okazała się humanitarna pomoc władz w Otwie dla tysięcy ludzi, którzy musieli opuścić swe siedziby w nękanych wojnami i przeidowaniami państwach regionu. Omawiany raport podaje, że w latach 1982-1987 Ka­ cia przyjęła i zapewniła warunki do osiedlenia się na stałe 15 877 uchodźcom z AmeryŚrodkowej, z czego 11 251 osób pochodziło z Salwadoru. Do tego dodać trzeba 4444 oby, które przyjęto w ramach łączenia rodzin; „w sumie 20 935 osobom z Ameryki odkowej przyznano status uchodźcy w ostatnich pięciu latach" . Ponadto Kanada wspierała finansowo Komisję NZ do spraw Uchodźców oraz Mięynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża. Jednak 1 stycznia 1989 r. weszły w życie wie ustawy zaostrzające warunki otrzymania prawa pobytu w Kanadzie. Przeciwko tym

ustawom ostro protestowało wiele organizacji, zwłaszcza zaś Międzykościelny Komitet do spraw Uchodźców (Inter-Church Committee on Refugees, ICCR).

6. KANADA W O P A

61

62

63

W tym czasie problemami Ameryki Środkowej zajmowały się 62 kanadyjskie organizacje. Canada and Central American Peace Process, House of Commons, Supporting the Five, Ottawa

Jeszcze 7 września 1988 r. ambasador Richard V. Gorham, stały obserwator Kanady w OPA, wyjaśniał, dlaczego jego kraj nie może wstąpić do tej organizacji: „Jest wiele różnorodnych przyczyn - czasami podkreśla się obawę o konieczność przyjęcia dodatko­ wych zobowiązań w zakresie bezpieczeństwa, związanych z traktatem Rio; czasami się wskazuje, że pełne członkostwo ograniczyłoby naszą niezależność w podejmowaniu de­ cyzji i zwiększyło różnorodne naciski ze strony zarówno USA, jak i Ameryki Łacińskiej. Wszystko to sprawia, że nie ma narodowego konsensusu na rzecz wstąpienia do OPA". Dalej ambasador zwracał uwagę, iż OPA przeżywa kryzys, a jej prestiż nawet dla wielu członków jest niewielki. „Gdyby jednak Organizacja została ożywiona (zreformowana), miałoby to pozytywny wpływ na opinię publiczną w Kanadzie i pozwoliło na ponowne rozważenie kwestii ewentualnego członkostwa" . Rok później premier Mulroney zdradził podczas wizyty w Waszyngtonie i rozmów z prezydentem Bushem, iż rząd kanadyjski poważnie rozważa możliwość przystąpienia do OPA. Wkrótce, na spotkaniu przywódców obu Ameryk w San Jose (październik 1989), Mulroney złożył oświadczenie dalej idące: „Współzależność oznacza dla nas wzajemną pomoc w realizowaniu wspólnych dążeń. Demokracja, zadłużenie, zrównoważony roz­ wój - oto problemy, którymi zainteresowane są wszystkie rządy regionu. Organizacja Państw Amerykańskich jest jedyną strukturą regionalną która może połączyć działania rządów hemisfery. Kanada z uznaniem obserwuje wysiłki w celu zrewitalizowania i re­ strukturyzacji OPA" . Tak więc rząd kanadyjski dokonał zasadniczego zwrotu w polityce wobec OPA i to bez odbycia publicznej debaty czy też uzyskania nowych dowodów społecznego popar­ cia dla swej decyzji. Stanowiła ona jednak ukoronowanie długiego procesu nazywanego nowym kanadyjskim internacjonalizmem (Canadas New Internationalism). W latach osiemdziesiątych zaznaczył się on zwiększeniem aktywności we wspólnotach - frankofońskiej i brytyjskiej, uczestnictwem w misjach pokojowych ONZ, działalnością w Gru­ pie G-7. Przystąpienie do systemu międzyamerykańskiego postrzegano więc jako pozy­ tywny zwrot ku multilateralizmowi, który miał zwiększyć rolę Kanady we współczesnych stosunkach międzynarodowych. Ważniejszych jeszcze przyczyn radykalnej zmiany polityki Kanady na zachodniej półkuli w latach 1988-1990 szukać należy w dynamice zmian, jakie nastąpiły w tym czasie w systemie globalnym. Od samego początku Kanada postrzegała OPA jako instru­ ment polityki USA, przeznaczony głównie do zwalczania komunizmu w regionie. Po­ dzielając wszystkie ideowe wartości Zachodu, chciała zachować autonomię w sferze po64

65

6 4

Brian J.R. Stevenson, Entering the Inter-American System: Canada and the OAS in the 1990s, King­ ston 1991, s. 1-2. Tamże, s. 3. 6 5

Tamże, s. 25.

271

272

I V . KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

KANADA w

lityki zagranicznej i samodzielnie kształtować swój stosunek do innych państw czy ide­ ologii. Dopiero koniec zimnej wojny w 1989 r. pozbawił OPA jej usługowego wobec strategii USA charakteru. Zmiany w systemie globalnym oddziaływały w inny jeszcze sposób na porządek re­ gionalny. Zanik rywalizacji dwubiegunowej ułatwiał procesy demokratyzacyjne w Ame­ ryce Łacińskiej i zbliżenie na tej podstawie ze Stanami Zjednoczonymi. Kanada uznała wtedy, że przystąpienie do OPA nie wiąże się już z, nieuchronnym dawniej, uwikłaniem się w spory i konflikty między obu Amerykami. Na strategię kanadyjską znaczący wpływ miały też zjawiska w światowych stosun­ kach ekonomicznych, a zwłaszcza umacnianie się wielkich regionalnych ugrupowań in­ tegracyjnych w Europie i na Dalekim Wschodzie. W nowych realiach Kanada dążyła więc do zacieśnienia związków z USA. W 1988 r. podpisała z nimi układ o handlu. Zaraz też przystąpiła do rozmów o powołaniu trójstronnego układu integracyjnego, a więc z udziałem Meksyku. Dostrzegła już bowiem wówczas, iż jej los i przyszłość związane są przede wszystkim z zachodnią półkulą a nie z Europą jak tradycyjnie myślano. Wtedy właśnie wielką karierę zrobiło stwierdzenie sekretarza stanu Joe Clarka, że najwyższy już czas, aby Kanada zdała sobie sprawę, iż zachodnia hemisfera jest jej domem ojczystym . Zaczęto też inaczej patrzeć na OPA, która mogła ułatwiać rozwiązywanie wspólnych problemów zachodniej półkuli. 66

Znamienne jest, iż Richard Gorham, który jeszcze jesienią 1988 r. wyrażał poważne wątpliwości co do OPA, w ciągu kilku następnych miesięcy zmienił zdanie i stał się wiel­ kim rzecznikiem przystąpienia Kanady do tej organizacji. Na początku 1989 r. właśnie Gorham i wysoki urzędnik DEA Louise Frechette przedstawili memorandum w tej spra­ wie sekretarzowi stanu Clarkowi, który przekazał je premierowi. W czerwcu tegoż roku premier Mulroney przebywał w Europie, a następnie odbył rozmowy z prezydentami: Salinasem de Gortari z Meksyku i Carlosem Andresem Perezem z Wenezueli, co także wpłynęło na jego stosunek do systemu międzyamerykańskiego. Decyzję o przystąpieniu do OPA gabinet kanadyjski podjął w lecie 1989 r., a 13 listo­ pada Joe Clark przedstawił ją oficjalnie na Zgromadzeniu Ogólnym. Zapowiedział także, iż Kanada, wstępując do organizacji, nie podpisze regionalnego traktatu bezpieczeństwa, a więc traktatu Rio. Zanim jednak doszło do podpisania dokumentów akcesyjnych, nastąpiło wydarzenie, które rząd w Ottawie postawiło w prawdziwie kłopotliwym położeniu. Oto Stany Zjedno­ czone dokonały w grudniu 1989 r. inwazji na Panamę, co wydawało się potwierdzać dawniejsze obawy Kanady co do systemu międzyamerykańskiego. Reakcja na wydarze­ nia panamskie była w Ottawie zróżnicowana. Stały Komitet Spraw Zagranicznych parla­ mentu jednoznacznie potępił akcję USA, oświadczając, iż: „nie można zaakceptować, aby jakikolwiek kraj odgrywał stale rolę policjanta w hemisferze" oraz że podobne „unilateralne akcje są przeżytkiem starych czasów" . Sekretarz stanu Clark oświadczył jed67

OPA

273 68

nak, że Kanada „przyjęła z ubolewaniem działania amerykańskie, ale ich nie potępia" . Natomiast premier Mulroney zauważył, że każdą interwencję trzeba oceniać w zależno­ ści od jej uwarunkowań i w tym przypadku była ona w pełni uzasadniona. Stanowisko premiera zwyciężyło i Kanada należała do nielicznych państw, które poparły w ONZ akcję USA w Panamie. Wywołało to wiele krytycznych opinii w społeczeństwie, a nawet wśród urzędników DEA. James Rochlin twierdzi, iż na wiadomość o inwazji, w ciągu jednej nocy w DEA wypracowano projekt oświadczenia krytycznego wobec USA, które jednak premier odrzucił . Potwierdzeniem ambiwalentnego stanowiska w tej sprawie było to, iż 8 stycznia 1990 r., a więc w dniu, kiedy Kanada stała się oficjalnym członkiem OPA, jej przedstawi­ ciel głosował razem z większością państw latynoamerykańskich za potępieniem nielegal­ nego wejścia oddziału USA na teren ambasady Nikaragui w Panamie. Przystąpienie Kanady do OPA odbyło się więc w dramatycznych okolicznościach; spotkało się też z krytyczną oceną części sił politycznych kraju. Przywódca trzeciej co do ważności partii, New Democratic Party, Edward Broadbent zarzucał rządowi, że godzi się płacić 6 min doi. rocznej składki w OPA, a równocześnie z braku funduszy ogranicza swój personel dyplomatyczny w Ekwadorze, Gwatemali i Brazylii. John Tur­ ner, lider opozycyjnej Partii Liberalnej, oskarżył rząd o hipokryzję, gdyż deklaracje o zaangażowaniu w sprawy półkuli łączy ze zmniejszeniem pomocy rozwojowej dla Ameryki Łacińskiej. Działalność Kanady w OPA okazała się jednak w pełni konstruktywna i zgodna z ocze­ kiwaniami. Główną sferą aktywności Ottawy stały się upowszechnianie demokracji i obro­ na praw człowieka. Jesienią 1990 r. zaproponowała powołanie przez OPA Zespołu do spraw Promowania Demokracji (Unit for the Promotion of Democracy, UPD). Propozy­ cja została przyjęta, a kanadyjski przedstawiciel John Graham został szefem Zespołu. Kanadyjczycy szczególnie są czynni w dziedzinie wspierania i monitorowania procesów wyborczych w Ameryce Łacińskiej. Kanada odegrała ważną rolę w rozwiązaniu kryzysu haitańskiego w 1992 r., a także wsparła misję pokojową OPA w tym kraju sumą 2350 tys. doi. Przedstawiciel Kanady Jonathan Fried wszedł w skład kierownictwa Międzyamery­ kańskiego Komitetu Prawnego, a Sonia Saumier-Finch została dyrektorem departamentu OPA do spraw nauki i technologii. Międzyamerykańskiej Komisji do spraw Kobiet Otta­ wa przyznała grant w wysokości 150 tys. doi., zaktywizowała też działalność komisji OPA do spraw ludności indiańskiej oraz badającej przypadki zaginięć i politycznie moty­ wowanych morderstw. 69

Kanada przyjęła też w ramach OPA zadanie reintegracji Kuby do struktur systemu międzyamerykańskiego, w których Hawana nie uczestniczy od 1962 r. Podczas Zgroma­ dzenia Ogólnego OPA w Santiago de Chile w 1991 r. sekretarz stanu Barbara McDougall stwierdziła: „Z nadzieją oczekujemy, iż wizja założycieli OPA stworzenia uniwersalnego forum regionalnego zostanie spełniona, a Kuba odzyska swoje miejsce w Organizacji jako równoprawny członek hemisferycznej rodziny". W styczniu 1997 r. ogłoszona zo-

6 6

W trakcie posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego OPA 3 listopada 1990 r. J. Clark powiedział: For to long, Canadians have seen this hemisphere as our house; it is now time to make it our home; Maxwell Cameron, „Canada and Latin America", w: Fen Osler Hampson, Christopher J. Maule (red.), Canada Among Nations 1990-1991: After the Cold War, Ottawa 1991, s. 111. Robert Miller, Gregory Wirick, Canada and Latin America, Ottawa 1990, s. 17. 6 7

6 8

George W. Schuyler, „Perspectives on Canada and Latin America: Changing Context, Changing Poli­ cy?", Journal of Interamerican Studies and World Affairs 1991 (Spring), s. 35. J. Rochlin, Discovering..., op. cit., s. 193. 6 9

274

275

IV. KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI

KANADA I NAFTA

stała Wspólna deklaracja rządów Kuby i Kanady, która pozytywnie podsumowała do­ tychczasowe stosunki i określiła 14 dziedzin przyszłego współdziałania. Niektóre wcześ­ niej uznano by za drażliwe, chociażby takie jak: przekazywanie doświadczeń kanadyjs­ kich w dziedzinie usprawniania systemu prawnego państwa; reagowanie na skargi oby­ wateli; prowadzenie dialogu społecznego i obronę praw człowieka. Minister spraw za­ granicznych Lloyd Axworthy oceniał: „Deklaracja ta jest bez precedensu, gdyż po raz pierwszy Kubańczycy zobowiązali się współdziałać z krajem Zachodu w dziedzinie praw człowieka i innych problemów wewnętrznych swego systemu". Zaznaczył, iż Kanada zdaje sobie sprawę ze wszystkich gwałtów dokonywanych przez Kubę w dziedzinie praw obywatelskich i politycznych. „Jednakże w przeciwieństwie do takich państw, jak Stany Zjednoczone, które prowadzą wobec Kuby politykę konfrontacji i izolacji, wierzymy, iż nasze podejście przyniesie lepsze rezultaty" .

USA. Jeśli więc Kanada nie przyłączy się do NAFTY, tylko Stany Zjednoczone będą uprzywilejowane na rynkach obu sąsiadów, oni zaś wobec siebie - nie. Widać więc, że gabinet Mulroneya decydował się na udział w negocjacjach bez wiel­ kiego entuzjazmu. Wysuwano raczej argumenty defensywne, podkreślając, że Kanada nie może znaleźć się w gorszej sytuacji niż jej dwaj partnerzy na kontynencie północno­ amerykańskim. Niełatwo przyszło też uzyskać aprobatę parlamentu w Ottawie, gdzie przez długie miesiące zwolennicy układu ścierali się z jego przeciwnikami . Największe opory wywoływał projekt NAFTY wśród kanadyjskich związków zawodowych. Szermowano zwłaszcza nośnym społecznie zarzutem, że układ przyniesie gwałtowny wzrost bezrobo­ cia, gdyż wskutek niższych dziesięciokrotnie płac w Meksyku część przedsiębiorstw prze­ niesie się do tego kraju. Ekonomiści wskazywali jednak, że i bez NAFTY inwestorzy mogą tworzyć miejsca pracy tam, gdzie jest taniej - jeśli nie w Meksyku, to w Azji Połu­ dniowo-Wschodniej lub innych nowo-uprzemysłowionych państwach. Natomiast zawar­ cie układu zmusi gospodarkę kanadyjską do większej konkurencyjności. W niektórych działach bezrobocie początkowo wzrośnie, ale w innych nastąpi przyrost zatrudnienia, zwłaszcza w bankowości, budownictwie przemysłowym i przemyśle samochodowym, gdzie przewaga Kanady jest wyraźna. Poważne zarzuty zgłaszali również obrońcy naturalnego środowiska, którzy podkre­ ślali, iż standardy obowiązujące w Meksyku w tej dziedzinie są bardzo niskie, a ponadto nie są przestrzegane. Inni jednak mówili, że zapisy przewidziane w układzie i system monitoringu radykalnie zmienią postępowanie Meksyku, co pozytywnie wpłynie na stan środowiska w skali całego regionu. Ideę trójstronnego układu atakował też lider Partii Liberalnej, największej partii opozycyjnej, Jean Chretien (późniejszy premier), głosząc że oznacza „wyprzedaż Kanady". Przywódcy drugiej partii opozycyjnej, NDP, myśleli podobnie . Dwie główne prowincje kanadyjskie również miały odmienny stosunek do tego zagadnienia. Ontario, gdzie rządem kierował przywódca NDP Bob Rae, sprzeciwia­ ło się układowi, wskazując, iż NAFTA spowoduje jeszcze większe straty niż FTA, która przyczyniła się do zamknięcia wielu przedsiębiorstw. Natomiast frankofoński Quebec, zawsze bardziej związany z Ameryką Łacińską opowiadał się za układem .

70

7. KANADA I

NAFTA

W latach osiemdziesiątych Meksyk wyrósł na największego partnera Kanady w Ame­ ryce Łacińskiej. W końcu dekady wymiana handlowa między obu państwami miała war­ tość ok. 4 mld doi. i od 1988 r. dynamicznie rosła . Wspólna Komisja rządowa, której nadano duże znaczenie, gdyż uczestniczyło w niej dziewięciu ministrów kanadyjskich i siedmiu meksykańskich, 22-23 stycznia 1990 r. odbyła w Ottawie już siódme posiedze­ nie. W marcu swą pierwszą wizytę w Meksyku złożył premier Mulroney (15-18 marca), podpisując dwustronne porozumienie przedłużające dotychczasową współpracę. W po­ łowie roku wyłoniła się jednak kwestia stosunku Kanady do rozpoczętych (11 czerwca 1990) rozmów amerykańsko-meksykańskich dotyczących zawarcia układu o wolnym handlu. Sprawa od razu wywołała w Ottawie wielkie emocje i dyskusje, które ujawniły duże różnice stanowisk. Rząd Mulroneya początkowo uważał, że negocjacje są przed­ wczesne, ale jesienią 1990 r. zdecydowano, że skoro układ został już „wywołany" przez USA i Meksyk, należy się do niego przyłączyć. Minister handlu międzynarodowego John Crosbie ogłosił 24 września 1990 r., że Kanada przystąpi do rozmów, a 9 października do poparcia takiego stanowiska przekonywał parlament. Crosbie podkreślał znaczenie dla Kanady głębokich reform w Meksyku, zmierzających do nadania ekonomice w pełni wolnorynkowego i otwartego na świat charakteru. Powstanie wielkiego rynku 360 min konsumentów, mówił, zdynamizuje w znaczący sposób gospodarkę trzech partnerów i stworzy nowe realia, w kształtowaniu których Kanada powinna uczestniczyć . Politycy rządzącej partii konserwatywnej zwracali też uwagę, iż bez udziału w układzie NAFTA Kanada będzie miała na rynku meksykańskim znacznie gorszą pozycję niż zdobyta przez 71

73

74

75

Mimo wszystkich tych przeciwności i sporów, zaczęło kształtować się przekonanie, iż przystąpienie Kanady do negocjacji jest koniecznością. Wizyta prezydenta Meksyku Carlosa Salinasa de Gortari w Ottawie (7-10 kwietnia 1991) pomogła ostatecznie usunąć wiele obaw i Kanada układ NAFTA podpisała i ratyfikowała.

72

7 0

Lloyd Axworthy, „Why Canada is Involved So Closely with Cuba", Canadian Quaterly 1998 (April). W latach 1988-1991 eksport Meksyku do Kanady rósł w tempie 24,2% rocznie, z 1328 min doi. w 1988 r. do 2574 min doi. w 1991 r.; Pedro Castro Ramirez, „Mexico y Canada: la busqueda de nueva relación", Foro Internacional 1994 (Octubre-Diciembre), s. 596-597. 7 1

7 2

John Crosbie, Regarding Canada 's Participation in North American Free Trade Talks with Mexico and the United States, Statement to the House of Commons Standing Committee on External Affairs and International Trade, Ottawa 1990, s. 4.

7 3

„Examinations of Canada-US-Mexico Trade Negotiations and other Questions of International T:

de", Issues 1990 (September). 7 4

Robert Miller, David Pollock, „Canada y America Latina", Integración

zo), s. 24. Globe and Mail (Toronto) z 28 lutego 1992. 7 5

Latinoamericana 1991 (M:

PÓŁNOCNOATLANTYCKI TRÓJKĄT: KANADA, USA, WIELKA BRYTANIA

277

się w niewielkim stopniu w kanadyjskiej kolonii. Pierwszy w świecie traktat o demilitaryzacji dotyczył wielkich obszarów obu państw . Licząca 8892 kilometty granica amery­ kańsko-kanadyjską jest dzisiaj - i była przez większą część wspólnej historii - najdłuższą niebronioną granicą na świecie. Wszystko to nie oznacza, iż stosunki wzajemne pozbawione były napięć i konflik­ tów. Występowały one nawet kilkakrotnie, a dramatyczne pytania o trwałość tożsamości narodowej i niezależności państwowej w obliczu ekspansywnej cywilizacji północno­ amerykańskiej stawiane są w Kanadzie do dziś. Głównym źródłem napięć były przede wszystkim różne doświadczenia historyczne, odmienne procesy kształtowania się państwowości w USA i Kanadzie. Amerykanie przez długi czas tej odmienności nie mogli zrozumieć, pozostając w przekonaniu, że Kanada pójdzie ich drogą: zrzuci jarzmo kolonialne i przyłączy się do bliskiej językowo i kulturo­ wo wolnej republiki sąsiedzkiej. W Kanadzie budowa państwowości przebiegała jednak zgoła inaczej: była to nie rewolucja, lecz długa ewolucyjna droga nabywania praw, stop­ niowej emancypacji politycznej i uzyskiwania kolejnych szczebli niezależności. Anglo­ języczna Kanada przeciwstawiła się amerykańskiej Deklaracji Niepodległości (1776), a frankojęzyczna Kanada - ideałom rewolucji francuskiej 1789 r. W Kanadzie, zaludnio­ nej w większości przez brytyjskich lojalistów, zawsze górowało przywiązanie do tronu i poszanowanie związków z imperium europejskim. Jak pisze McRae, mieszkańcy bry­ tyjskiej Kanady nie uważali się za emigrantów, lecz „pozostawali po prostu Brytyjczyka­ mi żyjącymi w kolonii" . 2

V. P O D S Y S T E M P Ó Ł N O C N O A M E R Y K A Ń S K I : K A N A D A I

USA

Dotychczasowa analiza systemu międzyamerykańskiego - struktury skupiającej USA i państwa latynoamerykańskie, a od 1990 r. także Kanadę - pokazała, iż był on najważ­ niejszym elementem stosunków międzynarodowych na zachodniej półkuli, ale przecież nie jedynym. Na ład międzynarodowy w tej części świata wpływały bowiem także różno­ rodne relacje między Kanadą i państwami latynoamerykańskimi (patrz rozdział poprzed­ ni) oraz między Kanadą i Stanami Zjednoczonymi. Powiązania gospodarcze, politycznowojskowe i społeczno-kulturowe między dwoma największymi państwami zachodniej hemisfery doszły do takiego stopnia, iż można mówić o powstaniu w Ameryce Północnej osobnego podsystemu międzynarodowego. Prezydent Bill Clinton stwierdził w parla­ mencie kanadyjskim w lutym 1995 r.: „Ludzie, idee i towary krążą swobodnie po obu stronach naszej granicy. Każdego dnia wartość dwustronnej wymiany przekracza miliard dolarów" i jest największa na świecie. Mimo stałych obaw Kanady o zachowanie swej tożsamości i ukształtowanych historycznie odmienności cywilizacyjnych, także więzi społeczne między obu państwami są zjawiskiem wyjątkowym we współczesnym świe­ cie. Wysoce zaawansowana integracja kanadyjsko-amerykańska kształtowała się stop­ niowo, w procesie nie wolnym od napięć i sprzeczności. Wyszła poza ramy bilateralne w wyniku zawarcia układu trójstronnego z udziałem Meksyku. Powstała idea stworzenia jednego obszaru gospodarczego „od Alaski do Ziemi Ognistej". Wszystko jednak zaczę­ ło się od doświadczeń stosunków między Kanadą i USA, które przyniosły najwięcej pozytywnych wzorców dla integrujących się państw zachodniej półkuli.

1. PÓŁNOCNOATLANTYCKI TRÓJKĄT: KANADA, U S A , W I E L K A BRYTANIA Podczas wizyty w Kanadzie prezydent Kennedy powiedział: „Geografia uczyniła nas sąsiadami, historia przyjaciółmi, a ekonomia partnerami" . Można uznać, iż jest to najkrótsza synteza współczesnych stosunków między obu państwami, ale nie oddaje ca­ łej dynamiki i złożoności ich związku. Z perspektywy globalnej stosunki między USA i Kanadą należały zawsze do najbar­ dziej pokojowych. W ciągu dwu wieków sąsiedztwa dwa państwa, zaliczające się do największych na świecie (2 i 4 miejsce pod względem terytorium), nie prowadziły ze sobą wojny, a nieliczne spory należały do stosunkowo najłagodniejszych. Walki lat 1812-1814 nie były wojną amerykańsko-kanadyjską tylko amerykańsko-brytyjską toczącą 1

3

W pierwszym, kolonialnym dla Kanady (do 1867), etapie stosunków z USA różnica ideałów i systemu wartości rysowała się więc wyraźnie, a napięcia przybierały czasami ostre formy. Stąd też proces ucierania się i łagodzenia odmienności społecznych i poli­ tycznych trwał niemal przez cały wiek XIX. W tym czasie aneksjonistyczny ruch w Sta­ nach Zjednoczonych, mniej czy bardziej oficjalny, dążył nawet do wchłonięcia Kanady. Tam natomiast ujawniły się tendencje odśrodkowe, motywowane niemal wyłącznie wzglę­ dami ekonomicznymi i postulatami „kontynentalnej jedności". Najpoważniejszą próbę zbrojnego podbicia Kanady podjęły USA w czasie wojny 1812 r. Wojska amerykańskie w starciach na kanadyjskich terytoriach poniosły jednak klęskę, a Brytyjczycy przejściowo zajęli nawet Waszyngton i spalili Biały Dom. Druga fala żądań aneksji Kanady nastąpiła w USA w latach czterdziestych XIX w., kiedy wy­ buchł spór o terytorium Oregonu. Zakończył się on w 1846 r. kompromisem bardziej korzystnym dla USA, co zmniejszyło popularność kół aneksjonistycznych. Zaraz jednak ujawnił się w brytyjskiej części Kanady ruch postulujący pokojowe przyłączenie do Sta­ nów Zjednoczonych, w związku z radykalną zmianą warunków wymiany handlowej ko­ lonii kanadyjskiej z metropolią europejską. The Canada CornActz 1843 r. postanawiał, iż cło na pszenicę kanadyjską sprowadzaną do Anglii będzie trzykrotnie niższe niż cło na produkty zbożowe ze Stanów Zjednoczonych. Dawało to Kanadzie uprzywilejowaną po­ zycję na rynku brytyjskim i przyczyniło się do ożywienia gospodarczego w Quebecu

2

1

Robert J. Jackson, Doreen Jackson, Politics in Canada. Culture, Institutions, Behaviour and Public Policy, Scarborough 1990, s. 648.

Traktat Rush-Bagot z 29 I V 1817 r. o demilitaryzacji Wielkich Jezior; przedłużony oficjalnie v, Kenneth D. McRae, „Empire, Language and Nation: The Canadian Case", w: S.M. Eisenstadt, kand (red.), Building States and Nations, Beverly Hills, London 1973. t. 2, s. 149. 3

278

PÓŁNOCNOATLANTYCKI TRÓJKĄT: KANADA, USA,

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNO AMERYKAŃSKI: KANADA I USA

i Ontario. Jednakże boom trwał krótko, gdyż już w 1846 r. gabinet Roberta Peela, zwo­ lennika wolnego handlu, zniósł preferencje dla Kanady. Skutki decyzji Londynu okazały się dotkliwe - dwa lata po ogłoszeniu nowego prawa zbożowego eksport kanadyjski do Wielkiej Brytanii zmniejszył się o około 70% . Gubernator generalny lord Elgin (James Bruce) informował wówczas ministra do spraw kolonii w Londynie, iż trzy czwarte firm handlowych w Montrealu ogłosiło ban­ kructwo. Najpierw w Quebecu (Lower Canada lub East Canada), a później w Ontario (Upper Canada lub West Canada) zaczęły szerzyć się nastroje buntu wobec brytyjskiej Korony . Z uchodźstwa w USA wrócił wtedy do Montrealu Louis Joseph Papineau, przywódca antybrytyjskiej rebelii z 1837 r. Stanął na czele „Różowej Partii" (The Party Rouge), postulującej początkowo zawarcie preferencyjnego układu handlowego z USA, a wkrótce już przystąpienie do politycznej unii z republiką sąsiedzką. The Montreal Annexation Manifesto, opublikowany 11 października 1849 r., wzywał do: „przyjacielskiej i pokojowej separacji od Anglii i wstąpienia na równych warunkach do wielkiej północ­ noamerykańskiej konfederacji suwerennych stanów". Zaraz też utworzono Montrealskie Stowarzyszenie Aneksjonistyczne, które ustanowiło swe oddziały także poza Quebekiem: w Hamilton, Toronto, Kingston i Prescott (Ontario). W krótkim czasie pod manifestem montrealskim podpisało się ponad tysiąc osobistości kanadyjskich. Ruch aneksjonistyczny zaczął zamierać na początku lat pięćdziesiątych, między in­ nymi z powodu niewielkiego zainteresowania w USA kanadyjskimi propozycjami. Tylko nieliczne stany północne (zwłaszcza Nowy Jork i Vermont) wyraziły chęć ustanowienia związku z Kanadą. Również większość francuskich Kanadyjczyków doszła po pewnym czasie do przekonania, iż swą odrębność cywilizacyjną lepiej mogą kultywować w ra­ mach Kanady Brytyjskiej niż w ramach USA. Stosunki kanadyjsko-amerykańskie wielce się skomplikowały w okresie wojny sece­ syjnej (1861-1865) i tuż po niej. Kanada, tak jak Anglia, sympatyzowała ze sprawą Połud­ nia. Rząd Skonfederowanych Stanów Ameryki wysłał więc do Ottawy dwóch swoich komisarzy: CC. Claya i Jacobo Thompsona. Jak pisze D.F. Warner: „Wkrótce okazało się, iż z mistrzostwem wykonali swojąmisję, niepokojąc Północ i dążąc do sprowokowa­ nia amerykańskiego ataku na Kanadę, co wciągnęłoby w wojnę Wielką Brytanię. Agenci organizowali więc zamieszki w miastach północnoamerykańskich, a zbrojne grupy dy­ wersyjne atakowały posiadłości jankeskie w rejonie Wielkich Jezior i miejscowości nad­ graniczne" . Najgłośniejszym wydarzeniem było zajęcie 18 października 1864 r. przez oddział konfederatów miasta St. Albans (w stanie Vermont). Amerykański sekretarz sta­ nu William H. Seward oskarżył wówczas Kanadę o wrogość wobec USA i zagroził wy­ powiedzeniem porozumienia Rush-Bagot z 1817 r. o demilitaryzacji Wielkich Jezior. W Kongresie odbyła się burzliwa i „pełna wrogości wobec Kanady" debata, zakończona przyjęciem rezolucji (stosunkiem głosów 38:3) upoważniającej prezydenta do wypowie­ dzenia traktatu o wzajemnym handlu z 1854 r. Realizując wolę Kongresu, sekretarz stanu 4

5

6

WIELKA BRYTANIA

279

Seward przekazał 17 marca 1865 r. rządowi brytyjskiemu notę o zakończeniu po upływie dwunastu miesięcy (a więc od marca 1866) Reciprocity Treaty z 1854 r. Rozwój wydarzeń w Ameryce Północnej uważnie obserwowano w Londynie, zwłasz­ cza po zarysowaniu się przewagi militarnej Unii. Obawiano się, że jej zwycięska armia może przekroczyć północną granicę i siłą zająć Kanadę. Wysłano więc za ocean posiłki wojskowe, ale też przyspieszono prace nad przyznaniem kolonii kanadyjskiej nowych praw i znacznego już zakresu samodzielności. Miały się więc spełnić ambicje elit gospo­ darczych i politycznych kolonii, gdyż 29 marca 1867 r. parlament w Londynie uchwalił Brytyjski Akt Ameryki Północnej (The British North American Act) . Powoływał on pań­ stwo o nazwie Dominium Kanady lub też Konfederacja Kanadyjska, wchodzące w skład brytyjskiego imperium. Nowe państwo, składające się początkowo z czterech prowincji (Quebec, Ontario, Nowy Brunszwik i Nowa Szkocja), miało status dominium. Uzyskało zatem samodzielność w prowadzeniu swych spraw wewnętrznych, natomiast jego polity­ ka zagraniczna pozostawała w gestii Korony brytyjskiej. Konfederacja Kanadyjska powstała w okresie dużych napięć w stosunkach między USA i Wielką Brytanią i powitana została w Waszyngtonie z dużą niechęcią czemu dobitny wyraz w specjalnej rezolucji dali deputowani Izby Reprezentantów. Brytyjczycy zdawali sobie sprawę z irytacji Amerykanów i dlatego w ostatniej niemal chwili zmienili figurującą w projekcie konstytucji 1867 r. nazwę „Królestwo Kanada" na „Dominium Kanady" jakc łatwiejszą do przyjęcia dla sąsiedniej republiki . Dzień po podpisaniu Brytyjskiego Aktu Ameryki Północnej, USA kupiły Alaskę, co wielu uważało za znamienne i nieprzypadko­ we. Od tej pory też, aż do połowy lat osiemdziesiątych w prasie amerykańskiej publikowa­ no mapy, na których ukazywano Kanadę jako terytorium rozbijające jedność kontynentu , Nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy Konfederacji Kanadyjskiej, gdyby wynik głosowa­ nia w zgromadzeniu legislacyjnym w Vancouver 20 lipca 1871 r. był inny. Tego bowiem dnia tylko niewielką większością głosów zwyciężyli zwolennicy przyłączenia Kolumbii Brytyjskiej do Konfederacji Kanadyjskiej, nie zaś do USA. 1

8

9

Ostatnie większe przejawy tendencji aneksjonistycznych zanotowano w połowic la' osiemdziesiątych XIX w. Wówczas to farmerzy nowej prowincji Manitoba (w Konfede­ racji od 1870) zagrozili otwartym buntem i secesją Protestowali w ten sposób przeciwkc polityce rolnej rządu federalnego, a zwłaszcza wysokim opłatom pobieranym przez Ca­ nadian Pacific Railroad. Wysłano nawet delegację do Waszyngtonu w celu „zbadania, ni jakich warunkach Prowincja może przyłączyć się do Unii". W Waszyngtonie delegacje przyjęto życzliwie, ale zasugerowano, aby Manitoba najpierw ogłosiła secesję i deklara­ cję niepodległości, ustanowiła republikańską formę rządu i dopiero wtedy przystąpiła dc negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi. W tym czasie rząd federalny w Ottawie miał po­ ważne kłopoty - w 1885 r. Louis Riel stanął po raz drugi (po raz pierwszy w 1868) ni czele powstania Indian, które objęło dużą część północno-zachodniej Kanady . 10

7

G.P. Browne, Documents on the Confederation of British North America, Toronto-Montreal 1969

s. 378. 4

Donald F. Warner, The Idea of Continental Union. Agitation for the Annexation of Canada to the United States 1849-1893, University of Kentucky Press 1960, s. 10-11. Arthur R . M . Lower, Colony to Nation. A History of Canada, Toronto 1947, s. 270-274. D.F. Warner, The Idea ..., op. cit., s. 38. 5

6

8

Janet Morchain, Sharing a Continent. An lntroduction to Canadian-American Relations, Toront*

1973, s. 109. P.B. Waite, The Life and Times of Confederations 1864-1867, Toronto 1962, s. 304. Craig Brown (red.), The Illustrated History of Canada, Toronto 1991, s. 353-357. 9

10

280

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I U S A

PÓŁNOCNOATLANTYCKI TRÓJKĄT: KANADA, USA, WIELKA BRYTANIA

Tendencje secesjonistyczne w Ontario i Quebecu ujawniły się raz jeszcze w końcu lat osiemdziesiątych. Wpływowa grupa biznesmenów kanadyjskich i amerykańskich, zain­ spirowana niemieckim Zolhereinem, zawiązała porozumienie na rzecz ustanowienia unii gospodarczej i politycznej obu państw. Porozumienie straciło znaczenie po 1893 r., kiedy w Kanadzie nastał okres prosperity, a korzyści płynące z przynależności do imperium brytyjskiego wydawały się szczególnie wielkie. Wówczas to G.T. Denison, jeden z przy­ wódców Ligi Imperialnej Federacji (ImperialFederation League) pisał: „Jesteśmy prze­ konani, iż najlepszą polityką dla Kanady jest umacnianie Związku Handlowego Brytyj­ skiego Imperium, jako alternatywego wobec propozycji Związku Handlowego ze Stana­ mi Zjednoczonymi" . Liga zdobyła dużą popularność w społeczeństwie i elitach poli­ tycznych Kanady. Jeden z deputowanych, D'Alton McCarthy podczas debaty parlamen­ tarnej w Ottawie podkreślał, iż Liga nie nawołuje do wrogości wobec Stanów Zjednoczo­ nych, lecz tylko wskazuje, iż handel imperialny jest bardziej korzystny, gdyż towary pro­ dukowane przez Wielką Brytanię i Kanadę są wobec siebie nie konkurencyjne, lecz kom­ plementarne . Niepokoje aneksjonistyczne nie zdołały znacząco zakłócić ani stosunków amerykańsko-brytyjskich, ani amerykańsko-kanadyjskich. W tym północnoatlantyckim trójkącie Kanada wciąż związana była bardziej z europejską metropolią ale i ze swoim jedynym sąsiadem porozumiewała się coraz lepiej. Świadczyło o tym choćby pokojowe uregulo­ wanie - tak zwykle konfliktogennych w stosunkach międzynarodowych - kwestii i spo­ rów granicznych. Jeden z nich dotyczył zespołu wysp San Juan leżących w zatoce Vancouver. Przynależność wysp i inne problemy związane z wydarzeniami wojny secesyjnej stanowiły już w 1871 r. przedmiot negocjacji Wspólnej Wysokiej Komisji (Joint High Commission) amerykańsko-brytyjskiej, której członkiem był także pierwszy premier Ka­ nady John Alexander Macdonald. Podpisany 8 maja 1871 r. w rezultacie tych negocjacji traktat waszyngtoński sprawę wysp pomijał, gdyż nie osiągnięto porozumienia . Obie strony zgodziły się jednak, aby spór poddać arbitrażowi cesarza Niemiec Wilhelma II, który 21 października 1872 r. wydał wyrok korzystny dla USA. Znacznie trudniejszy do rozwiązania okazał się spór o Alaskę. Prowincja British Columbia od czasu wejścia do Konfederacji (1871) alarmowała rząd federalny w Otta­ wie, iż konieczne jest wytyczenie granicy z amerykańską Alaską. W lutym 1892 r. dele­ gacja kanadyjska zaproponowała w Waszyngtonie, aby sprawę oddać do rozważenia „gru­ pie niezależnych autorytetów lub komitetowi ekspertów". Wiadomo było jednak, iż waż­ ny jest nie tyle głos Ottawy, ile głos Londynu, ten zaś nie wykazywał na razie skłonności do działań. Dopiero w 1896 r., kiedy dziesiątki tysięcy Amerykanów ruszyło nad Jukon

w poszukiwaniu złota (tzw. „gorączka złota"), Alaska znalazła się w centrum uwagi. Wów­ czas to rozpoczęto żmudne rokowania amerykańsko-brytyjskie, które doprowadziły do podpisania 3 stycznia 1903 r. traktatu przewidującego ustalenie granicy przez wspólną komisję „sześciu niezależnych prawników". Już miesiąc później rząd w Ottawie został nieprzyjemnie zaskoczony, kiedy prezydent Theodore Roosevelt do komisji desygnował ministra wojny Elihu Roota oraz senatorów: Henry'ego Cabot Lodge'a i George'a Turne­ ra. W Ottawie uważano, iż żadnego z nich nie można zaliczyć do „niezależnych prawni­ ków", gdyż Root jest członkiem rządu będącego stroną w sporze, a dwaj pozostali znani są z niechęci do Kanady. W marcu ogłoszono nazwiska delegatów brytyjskich, którymi zostali: lord Alverston, szef wymiaru sprawiedliwości w Anglii; Louis Jette, dawny sę­ dzia Sądu Najwyższego w Quebecu, a następnie gubernator tej prowincji oraz A.B. Aylesworth, kanadyjski prawnik. Od początku w komisji panowała „bardzo nieprawnicza at­ mosfera", a prezydent Roosevelt, znany z apodyktycznego charakteru, osobiście nadzo­ rował postawę delegatów amerykańskich. Dzięki poparciu przez lorda Alverstona racji amerykańskich, 20 października 1903 r. ogłoszono werdykt korzystny dla USA . Dwaj kanadyjscy członkowie komisji, Jette i Aylesworth dołączyli do wyroku swój protest „prze­ ciw pozbawieniu Kanady wielkiej części terytoriów, do której miała słuszne prawa". Spór o Alaskę jest ważnym wydarzeniem w dziejach dyplomacji Kanady, gdyż zapo­ czątkował proces powolnej emancypacji tego państwa w dziedzinie stosunków między­ narodowych. Wprawdzie formalne uprawnienia decyzyjne w polityce zagranicznej nadal spoczywały w gestii Londynu, ale rząd w Ottawie zyskiwał coraz więcej atrybutów nieza­ leżności. Jak pisze J. Morchain: „Od tego czasu poszczególni gubernatorzy generalni, na przykład lord Grey, asystowali w rokowaniach, ale decydujący głos oddano Kanadyjczy­ kom" . Tak właśnie wynegocjowano w 1909 r. Traktat o wodach granicznych (Boundary Waters Treaty), który powoływał też stałą Wspólną Komisję Międzynarodową (Inter­ national Joint Commission, IJC). Do IJC weszli po raz pierwszy w dziejach, obok Ame­ rykanów, wyłącznie Kanadyjczycy desygnowani przez władze w Ottawie. Sama Komisja zaś, upoważniona początkowo do śledzenia spraw granicznych, zaczęła rozszerzać swą działalność na inne obszary stosunków politycznych.

u

12

13

14

15

1

' ealu.

Organizacja założona w 1884 r. w Londynie. Jej pierwszy oddział kanadyjski powstał w 1885 r. w Mont-

G.T. Denison, The Struggle for Imperial Unity: Recollections and Experiences, London, Toronto 1890, s. 79, za: G.P. de T. Glazebrook, A History of Canadian External Relations, London, Toronto, New York 1950, s. 176. 13

Canada, House of Commons 1888, s. 1069, za: G.P. de T. Glazebrook, A History..., op. cit., s. 177. Patrz J.B. Brebner, North Atlantic Triangle: The Interplay of Canada, the United States and Great Iritain, Toronto 1966. 1 4

15

Patrz m.in. rozdział „The Treaty of Washington", w: AIexander DeConde, A History of American oreign Policy, New York 1963, s. 280-284.

281

16

17

I wojna światowa przyspieszyła proces odchodzenia Kanady od pozostałości kolo­ nialnego statusu. Uczestnikiem wojny Kanada stała się w prawdzie na mocy decyzji rzą­ du brytyjskiego z 4 sierpnia 1914 r., ale jej pozycja międzynarodowa odtąd szybko wzra­ stała. Już w październiku 1914 r. wysłano do Anglii 35 tys. żołnierzy, a w sumie Kanadyj­ ski Korpus Ekspedycyjny, walczący w Europie w ramach armii brytyjskiej, liczył 600 tys. żołnierzy, z których 60 tys. zginęło na polach bitew . Kanada, wraz z czterema innymi dominiami brytyjskimi, była równoprawnym uczest­ nikiem paryskiej konferencji pokojowej. Premier kanadyjski, Robert Borden, na konfe­ rencji popierał na ogół projekty brytyjskie, ale nie omieszkał też zaznaczyć swej samo­ dzielności, mówiąc: „Chciałbym wyraźnie oświadczyć, że gdyby w przyszłości polityka 18

16

John H. Redekop, „Continentalism: The Key to Canadian Politics", w: J.H. Redekop (red.), Approaches

to Canadian Politics, Scarborough 1983, s. 33-34. J. Morchain, Sharing a..., op. cit., s. 48. Victor Howard (red.), A Canadian Yocabulary. A Reference and Resource Guide to Canada, Michi­ 17

IS

7

gan State University 1988, s. 67.

282

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I USA

PÓŁNOCNOATLANTYCKI TRÓJKĄT: KANADA, USA,

Imperium Brytyjskiego polegała na współpracy z jakimś państwem europejskim przeciw Stanom Zjednoczonym, taka polityka nie mogłaby liczyć na aprobatę czy poparcie ze strony Kanady" . Emancypacja polityczna Kanady w tym czasie ściśle wiązała się z wielkimi reformami i strukturalnymi przekształceniami Imperium Brytyjskiego. Już Imperialna Konferencja Wojenna (Imperial War Conference) w 1917 r. orzekła, iż wszelkie zmiany: „powinny uzna­ wać prawo dominiów oraz Indii do stosownego głosu w sprawach polityki zagranicznej i stosunków zagranicznych (an adeąuate voice in foreign policy and in foreign relations), a także zapewniać osiąganie rzeczywistych uzgodnień przez stałe konsultacje międzynaro­ dowe we wszystkich ważnych sprawach dotyczących Imperium jako całości" . Kanada szybko zaczęła z tych nowych uprawnień korzystać. Świadczyła o tym rola, jaką odegrał premier Arthur Meighen na Konferencji Imperialnej w 1921 r. Londyn skłaniał się wów­ czas do odnowienia anglo-japońskiego traktatu sojuszniczego z 1902 r. (przedłużanego w latach 1905 i 1911), natomiast Stany Zjednoczone robiły wszystko, aby do tego nie dopu­ ścić. Meighen, znając stanowisko amerykańskie, zdecydowanie sprzeciwił się w Londynie przedłużeniu traktatu i proponował, aby wszystkie problemy Dalekiego Wschodu omówić na konferencji z udziałem państw Imperium Brytyjskiego, Stanów Zjednoczonych, Chin i Japonii. Sprawy Imperium, mówił dalej Meighen, gdy dotyczą kontynentu północnoame­ rykańskiego, stają się sprawami Kanady. Jak wiadomo, stanowisko Kanady i innych domi­ niów w niemałym stopniu wpłynęło na postawę Wielkiej Brytanii na konferencji waszyng­ tońskiej dziewięciu państw (12 listopada 1921-6 lutego 1922). Dzięki temu USA zdołały wówczas przeprowadzić swój plan zastąpienia dotychczasowego układu anglo-japońskie­ go traktatem czterech mocarstw: Anglii, Japonii, Stanów Zjednoczonych i Francji . 19

20

21

Uprawnienia Kanady wzrosły po kolejnej Konferencji Imperialnej w 1923 r., na której uzgodniono, że „dominia mają zdolność do negocjowania swych traktatów mię­ dzynarodowych, co powoduje tym samym nabycie przez nie kontroli nad własną poli­ tyką zagraniczną" . Już zupełnie samodzielnie, bez udziału brytyjskiego, Kanada za­ warła 2 marca 1923 r. w Waszyngtonie traktat z USA o ochronie łowisk halibuta na północnym Pacyfiku (Halibut Treaty). Od tego czasu Wielka Brytania nie podpisywała traktatów w imieniu Kanady i nie asystowała przy negocjacjach międzynarodowych prowadzonych przez Ottawę. 22

Trzy lata później, w 1926 r. na Konferencji Imperialnej w Londynie powołano Brytyj­ ską Wspólnotę Narodów (British Commonwealth of Nations). Ogłoszono również tak zwaną deklarację Balfoura, przyznającą dominom status „autonomicznych społeczności w obrębie Brytyjskiego Imperium, równych wobec siebie i niezawisłych we wszystkich aspektach i ich wewnętrznych i zewnętrznych spraw, chociaż zjednoczonych w wierności do Korony i dobrowolnie stowarzyszonych w Brytyjskiej Wspólnocie Narodów" . 23

19

R H . Soward i in., Canada in World Affairs. The Pre-War Years, London-Toronto-New York 1941,

s. 21. 2 0

2 1

Canada One Hundred 1867-1967, Ottawa 1967, s. 448^149.

W. Dobrzycki, Historia stosunków wa 1996, s. 452-453. 2 2

2 3

międzynarodowych

w czasach nowożytnych

1815-1945, Warsza­

Roger Frank Swanson, Canadian American Summit Diplomacy 1923-1973, Toronto 1975, s. V (Wstęp). G . P. de T. Glazebrook, A History of..., op. cit., t. 2, Toronto 1966, s. 90-91.

WIELKA BRYTANIA

283

Podległość Imperium Brytyjskiemu dobiegła kresu, gdy 11 grudnia 1931 r. ogłoszo no Statut westminsterski przyznający dominiom, w tym Kanadzie, pełną suwerenność . V/ punkcie 2 Statutu zapisano więc, że parlament dominium ma odtąd pełne prawo do uchwalania ustaw o nadrzędnej mocy działania. Punkt 4 głosił, że po wejściu w życie Statutu żadna ustawa parlamentu brytyjskiego nie będzie miała mocy prawnej na teryto rium dominium, chyba że dane dominium wyraźnie tego zażąda i wyrazi zgodę na jej obowiązywanie . Statut westminsterski stanowił przełom, jeśli chodzi o konstytucyjne uprawnienia Ka­ nady (choć nie do końca - patrz przyp. 24). Suwerenność w polityce zagranicznej została w praktyce nabyta wcześniej - w okresie od złożenia oddzielnego podpisu pod traktatem wersalskim w 1919 r., do deklaracji Balfoura w 1926 r. Świadectwem nowej pozycj Kanady w stosunkach międzynarodowych stało się powołanie pierwszego przedstawi­ cielstwa dyplomatycznego w Stanach Zjednoczonych. W lutym 1927 r. na jego czele stanął minister pełnomocny Vincent Massey. Jednym z jego pomocników był wówczas młody dyplomata Hume Wrong (późniejszy, od 1946 r. ambasador Kanady w USA). Już po kilkumiesięcznym pobycie w Waszyngtonie Wrong przygotował dla swego MSZ Generalne Memorandum na temat stosunków miądzy Kanadą i Stanami Zjednoczonymi, które dopiero w 1976 r. zostało opublikowane w czasopiśmie International Journal . W Memorandum Wrong wymieniał najpierw przesłanki przyjacielskich stosunków między obu krajami: 1) wspólną kontynentalną świadomość, umacnianą przez poczucie oddalenia od Europy i Dalekiego Wschodu; 2) podobne warunki ekonomiczne po obu stronach granicy, wpływające na kształtowanie się podobnego typu cywilizacji w Kana­ dzie i północnej części Stanów Zjednoczonych; 3) wspólny język (poza francuskim w czę­ ści Kanady); 4) do pewnego stopnia ekonomiczną współzależność, która wydaje się mieć trwały charakter; 5) wspólny pogląd na możliwość pojawienia się międzynarodowych napięć, na przykład wskutek azjatyckiej imigracji; 6) pozytywny efekt wzajemnych inwe­ stycji - kanadyjskie inwestycje w USA są większe per capita od amerykańskich inwesty24

25

26

27

2 4

Pozostałości dawnego kolonialno-dominialnego statusu utrzymały się jednak w Kanadzie znaczni dłużej. Dopiero w 1949 r. Sąd Najwyższy Kanady otrzymał wszystkie uprawnienia Królewskiego Komitet Prawnego Tajnej Rady (Judicial Committee ofthe Privy Council). W ó w c z a s też parlament kanadyjski uzy­ skał prawo wprowadzania zmian do konstytucji z 1867 r. (British North America Act), poza artykułam" dotyczącymi statusu prowincji, języka francuskiego i uprawnień Izby Gmin, co pozostawiono nadal w gesti Westminsteru (Londynu). W 1965 r., po burzliwej dyskusji, Izba Gmin w Ottawie ustanowiła Liść Kloni (Mapie Leaf) flagą państwową Kanady (zamiast flagi brytyjskiej Union Jack). W 1967 r. zatwierdzone hymn Kanady: O Canada! Our home and native land!, który zastąpił God Save the Queen. W 1970 r rozpoczęto prace nad n o w ą konstytucją, którą zatwierdził najpierw parlament kanadyjski, a następnie bry­ tyjski. The Constitution Act of 1982 został uroczyście podpisany w Ottawie przez królową Elżbietę I I i pre miera P.E. Trudeau 17 kwietnia 1982 r. Od tego czasu monarcha brytyjski nazywa się tu „królem Kanady R. Jackson pisze więc: „Tak więc w formalnym sensie dopiero rok 1982, pół wieku po Statucie westminster skim i 115 lat od ustanowienia Konfederacji, oznacza koniec ewolucji Kanady od kolonii do suwerennege narodu-państwa". (R.J. Jackson, Politics in..., op. cit, s. 57). Patrz też Marjorie Bowker, Canada ś Constil tutional Crisis, Edmonton 1991. R. MacGregor Dawson, The Government of Canada, Toronto 1963, s. 581. Oficjalna nazwa: Department ofExternal Affairs, istniejący w Ottawie od 1909 r. 2 5

2 6

2 7

Hume Wrong, „The Canada-United States Relationship 1927-1951", International Journal 1976 (Sum

mer), s. 529-545.

284

285

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I USA

„WIEK AMERYKI" w POLITYCE KANADYJSKIEJ

cji w Kanadzie, ale o wiele mniejsze w liczbach bezwzględnych; 7) zmniejszające się znaczenie kwestii granicznych; 8) ogromną skalę wymiany turystycznej. Wrong widział jednak również osiem czynników, które mogą prowadzić do wzajem­ nych napięć. Zaliczył do nich: 1) kanadyjską przynależność do Brytyjskiego Imperium, mogącą wikłać Kanadę w różne konflikty, niezależnie od intencji rządu w Ottawie; 2) ka­ nadyjskie członkostwo w Lidze Narodów, prowadzące do zobowiązań, których wykony­ wanie może okazać się niewygodne dla USA; 3) pozycję kanadyjskich Francuzów, któ­ rzy są zdecydowanymi przeciwnikami „amerykanizmu" (are the most stalwart opponents of Americanism); 4) politykę taryfową - „Polityka taryfowa Stanów Zjednoczonych jest źródłem największego oburzenia Kanady na sąsiada od czasu utworzenia Dominium"; 5) problem sposobu eksploatacji surowców kanadyjskich przez firmy USA; 6) prawo­ dawstwo niektórych prowincji kanadyjskich, które może być uznane przez USA za szko­ dliwe; 7) różnice w poglądach na rolę państwa w gospodarce - „takie instytucje, jak na przykład Canadian National Railways, Ontario Hydro-Electric Commission czy Provincial Liąuor Commissions są uważane w Stanach Zjednoczonych po prostu za socjali­ styczne"; 8) różnice w funkcjonowaniu demokracji, które często nie są rozumiane z bra­ ku wzajemnej informacji, choć „oczywiście Kanadyjczycy o wiele lepiej znają konstytu­ cję amerykańską niż Amerykanie system kanadyjski".

-brytyjskiej. Dzięki temu mogło dojść do podpisania w Waszyngtonie jednego dnia, 17 lis­ topada 1938 r., dwóch traktatów handlowych: między USA i Zjednoczonym Królestwem oraz między USA i Kanadą. Ten drugi znacznie zwiększał skalę wzajemnych powiązań. „Koncesje przyznane w 1935 r. zostały odnowione, a wiele nowych dodano" . W końcu lat trzydziestych, w obliczu zbliżającej się wojny, najważniejsze znaczenie miały problemy politycznej współpracy, zwłaszcza zaś umocnienia bezpieczeństwa za­ chodniej półkuli. Stany Zjednoczone budowały wówczas z dużym powodzeniem sojusz z państwami latynoamerykańskimi, ale też demonstrowały solidarność z Kanadą która pozostawała poza ruchem panamerykańskim. Po raz pierwszy 14 sierpnia 1936 r. prezy­ dent Roosevelt powiedział, iż Stany Zjednoczone będą bronić nie tylko siebie, lecz także swych sąsiadów (tzw. Chatauąua speech). Później w słynnym wystąpieniu na kanadyj­ skim Queen ś University w Kingston 18 sierpnia 1938 r., oświadczył: „Dominium Kana­ dy jest częścią bratniego Brytyjskiego Imperium. Zapewniam was, że naród amerykański nie będzie stał bezczynnie w razie zagrożenia ziemi kanadyjskiej przez obce mocarstwo" . Dwa dni później premier King, przemawiając w Woodbridge (Ontario), oznajmił, iż Ka­ nada również jest gotowa uczestniczyć we wspólnej obronie .

Autor omawia ponadto osiem „specjalnych kwestii wynikających z przeszłości, które mogą spowodować napięcia w przyszłości". W sumie jednak Memorandum Wronga świadczyło, iż między USA i Kanadą ukształ­ towały się już w pełni normalne i bliskie stosunki, które umożliwiały zgodne rozwiązy­ wanie sąsiedzkich problemów. W latach trzydziestych doszło do zacieśnienia dwustronnej współpracy gospodar­ czej, co dokonało się bez szkody dla wciąż uprzywilejowanych związków z Wielką Bry­ tanią. Znaczenie porozumienia o klauzuli największego uprzywilejowania i obniżeniu taryf celnych na swe najważniejsze towary, które Kanada i USA podpisały 15 listopada 1935 r. w Waszyngtonie, można - zdaniem A.R.M. Lowera - porównać tylko z Reciprocity Treaty z lat 1854-1866 . W procesie zbliżania się dwóch krajów Północnej Ameryki istotna okazała się postawa prezydenta Franklina D. Roosevelta, który jak żaden z jego poprzedników akcentował znaczenie Kanady dla Stanów Zjednoczonych. Wysiłki prezy­ denta USA spotkały się z życzliwością ze strony Lyona Mackenzie Kinga, który w 1935 r. ponownie stanął na czele rządu w Ottawie. Między przywódcami nawiązały się „osobiste serdeczne stosunki" (the cordial personal-relations between the rwo men) . W najbliż­ szych latach mieli spotkać się 19 razy. Mackenzie King zmierzał jednak nie tylko do zbliżenia swego kraju z USA, lecz także do większej harmonii w ramach tzw. trójkąta północnoatlantyckiego, a więc także lepszego współdziałania między Waszyngtonem i Londynem. Rola Kanady jako pośred­ nika, do którego oba mocarstwa mają pełne zaufanie, okazała się szczególnie ważna w pierwszych latach II wojny światowej (1939-1941), ale już w końcu lat trzydziestych Mackenzie King zabiegał usilnie o rozszerzenie płaszczyzn współpracy amerykańsko-

2. „ W I E K A M E R Y K I " W POLITYCE KANADYJSKIEJ

28

29

A . R . M . Lower, Colony to..., op. cit., s. 548. Tamże.

30

31

32

2.1. Kształtowanie się sojuszu północnoamerykańskiego Na przełomie wojny i pokoju odchodziła w przeszłość dawna Kanada, rozkwitająca pod ochronnym parasolem Imperium Brytyjskiego. Już wówczas i później zaczęły poja­ wiać się nostalgiczne wypowiedzi, jak choćby Franka H. Underhilla: „Brytyjski wiek naszej historii, to szczęśliwy okres dla Kanady. Osiągnęliśmy w tym czasie niezależność bez ogłaszania separacji. Dobrowolnie akceptowaliśmy brytyjskie zwierzchnictwo (...). wiernie staliśmy przy Anglii podczas dwu wojen światowych. Jednakże w 1940 r. weszli­ śmy w nową erę, pełną wyzwań, którym musimy sprostać, a przecież jeszcze zachowali śmy świadomość i zasady odziedziczone po szczęśliwym brytyjskim stuleciu. W przeto mowym, a nawet rewolucyjnym roku 1940, zamknął się dla nas stary świat i rozpoczął wiek Ameryki, który będzie z pewnością trudniejszy. Nie mamy jednak innego wyjścia, jak znów dobrowolnie uznać, że bezpieczeństwo kraju zależy teraz głównie od Stanów Zjednoczonych" . Underhill przecenia znaczenie wydarzeń roku 1940, choć niewątpli­ wie wówczas rozpoczął się proces kształtowania nowego miejsca Kanady w stosunkacł 33

3 0

R H . Soward i in., Canada in..., op. cit., s. 215. W tym czasie oba mocarstwa należały do głównycl

partnerów Ottawy. Stany Zjednoczone zajmowały pierwsze miejsce w kanadyjskim imporcie i drugie, po Zjed noczonym Królestwie w eksporcie. Gerald M. Craig, The United States and Canada, Harvard University Press 1968, s. 205. Premier Mackenzie King powiedział wtedy: We. too, have our obligations asa goodjriendly netgh bour, and one ofthem is to see that, at our own instance, our country is made as immune from attack o\ arise possible invasion as we can reasonably be expected to make it, and that, should the occasion ever ans, TOS enemy forces should not be able to pursue their way, either by land, sea or air to the United States ac Canadian territory. Frank H. Underhill, In Search of Canadian Liberalism, Toronto 1961, s. 260. 31

3 2

3 3

286

287

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I USA

„WIEK AMERYKI" w POLITYCE KANADYJSKIEJ

międzynarodowych i stopniowego przechodzenia ze sfery wpływów brytyjskich do sfery wpływów amerykańskich. Kanada przystąpiła do wojny przeciw Niemcom 10 września 1939 r., a więc tydzień później niż Wielka Brytania, i była to decyzja całkowicie samodzielna i suwerenna, po­ przedzona trzydniową debatą parlamentu w Ottawie. Stany Zjednoczone natomiast, wraz z państwami latynoamerykańskimi prowadziły wspólną politykę neutralności, uznając, iż jest najkorzystniejsza dla bezpieczeństwa zachodniej półkuli. Nie przeszkodziło to jed­ nak coraz bardziej przyjacielskim stosunkom między USA i Kanadą. „Oba państwa wpraw­ dzie z pewnym żalem zaakceptowały swą odmienną strategię, ale równocześnie deklaro­ wały wzajemną sympatię i zrozumienie" . Kanada już wówczas stanowiła dla USA źró­ dło zaopatrzenia w ważne surowce: miedź, ołów, cynk, nikiel, aluminium. Z kolei z USA, dzięki odpowiednim poprawkom do amerykańskich ustaw o neutralności, mogła impor­ tować broń, w tym samoloty bojowe i maszyny potrzebne do rozbudowy przemysłu zbro­ jeniowego. Zaczęła też odgrywać rolę naturalnego pośrednika między USA i Wielką Bry­ tanią znacznie ułatwiając ich zbliżenie, a następnie zawarcie sojuszu polityczno-militarnego. Już 19 września 193 9 r. gabinet Mackenzie Kinga przygotował pierwszy plan udziału w wojnie. Przewidywał on zwiększenie wydobycia surowców i rozwój przemysłu zbroje­ niowego. Zapisano także, iż Dominium mogłoby być „najbardziej pomocne od zaraz, ułatwiając Wielkiej Brytanii nabywanie podstawowych towarów" .

Równocześnie od lipca 1940 r. trwały w Waszyngtonie negocjacje na temat możliwo­ ści zbudowania przez USA baz wojskowych na obszarze brytyjskich posiadłości w za­ chodniej hemisferze. Amerykanom bardzo zależało, aby porozumienie obejmowało rów­ nież Nową Fundlandię, która należała wówczas do Anglii, ale jej obrona pozostawała praktycznie w gestii Ottawy. W czerwcu 1940 r. na prośbę rządu JKM oddziały kanadyj­ skie wkroczyły do Nowej Fundlandii, aby wzmocnić słaby garnizon brytyjski. Świadczy­ ło to o wielkim zaufaniu istniejącym między obu rządami. Kanada włączona została do rozmów amerykańsko-brytyjskich, a premier Churchill 15 sierpnia telegrafował do pre­ zydenta Roosevelta: „Uważamy za niezbędne konsultowanie z rządem w Ottawie sprawę bazy w Nowej Fundlandii, czym jest bardzo zainteresowany. Sprawa jest pilna i mamy nadzieję na pełne jej zrozumienie" . Widzimy więc, że w 1940 r. trwał intensywny dialog, który doprowadził do słynnego porozumienia z Ogdensburga, uważanego za symboliczny przełom i rozpoczęcie „wieku Ameryki" w polityce kanadyjskiej. Nie przybrało ono formy traktatu czy dwustronnego układu, było jedynie wspólnym oświadczeniem przywódców obu państw. Jak wynika z dokumentacji parlamentu w Ottawie, 17 sierpnia 1940 r. na zaproszenie prezydenta USA doszło do spotkania w Ogdensburgu (stan Nowy Jork) Roosevelta i Mackenzie Kinga „w celu przedyskutowania problemów obrony i bezpieczeństwa Kanady i Stanów Zjednoczonych". W sprawozdaniu parlamentu czytamy: „Rozmowy na ten temat między premierem i prezydentem Stanów Zjednoczonych, któremu towarzyszył sekretarz stanu do spraw wojny (p. Stimson), odbyły się 17 sierpnia i 18 sierpnia wydany został do publi­ kacji następujący wspólny komunikat, odnoszący się do osiągniętego porozumienia: Premier i Prezydent przedyskutowali wspólne problemy dotyczące obronności oraz bezpieczeństwa Kanady i Stanów Zjednoczonych. Uzgodniono, że oba kraje niezwłocznie ustanowią Wspólną Stałą Radę Obrony. Ta Wspólna Stała Rada Obrony podejmie natychmiast studia w zakresie problematy­ ki morskiej, lądowej i powietrznej, włącznie z kwestią personelu i uzbrojenia. Do jej kompetencji będą należały w szerokim zakresie kwestie obrony północnej części zachod­ niej hemisfery" .

34

35

Siły zbrojne Kanady w tym czasie były niewielkie i liczyły kilkanaście tysięcy żołnie­ rzy. Przystąpiono jednak do ich szybkiej rozbudowy. Plan wrześniowy zakładał sformo­ wanie w pierwszym etapie jednej dywizji bojowej, która byłaby gotowa do służby poza terytorium kraju, a następnie tworzenie drugiej dywizji. 17 grudnia 1939 r. Wielka Bryta­ nia, Kanada, Australia i Nowa Zelandia podpisały porozumienie o usytuowaniu w Kana­ dzie ośrodka szkoleniowego lotnictwa Wspólnoty Brytyjskiej. W ośrodku, finansowa­ nym głównie przez Kanadę, przeszkolono łącznie 131 tys. członków załóg lotniczych, w tym prawie 50 tys. pilotów, co miało istotne znaczenie dla wsparcia wysiłku wojenne­ go aliantów. Po niemieckiej inwazji na Norwegię i Danię, zajęciu Holandii, a następnie klęsce Francji w czerwcu 1940 r. cały ciężar walki z III Rzeszą spoczywał na Wielkiej Bryta­ nii. Zagrożone zostało także poczucie bezpieczeństwa zachodniej półkuli, gdyż po­ wstała możliwość, iż Niemcy pokuszą się o zajęcie kolonii państw europejskich poło­ żonych na Karaibach i obu kontynentach amerykańskich. Tej właśnie kwestii poświę­ cone zostało II Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Ame­ rykańskich w Hawanie w lipcu 1940 r. (patrz s. 75). Stany Zjednoczone, mimo iż pod­ trzymywały swą neutralność, poświęcały coraz więcej uwagi stosunkom z Kanadą i Wiel­ ką Brytanią. Przez cały czerwiec i lipiec toczyły się więc intensywne rozmowy w Wa­ szyngtonie i Ottawie z udziałem ministrów (sekretarza stanu C. Hulla, sekretarza skar­ bu H. Morgenthaua, ministra obrony Kanady J.L. Ralstona) oraz wyższych dowódców (z gen. George'em C. Marshallem na czele).

36

37

3 6

Stanley W. Dziuban, Military Relations between the United States and Canada 1939-1945, Washing­

ton 1955, s. 21. 37

That conversations on this subject between the Prime Minister and the President ofthe United States,

accompanied by the Secretary of State for War of the United States (Mr. Stimson), took place on August 17, and the following joint statement with respect to agreement which had been reached was, on August 18, released for publication by the Prime Minister and the President: The Prime Minister and the President have discussed the mutual problems ofdefence

in relation to the

safety of Canada and the United States. It has been agreed that a Permanent Joint Board on Defence shall be set up at once by the two countries. This Permanent Joint Board on Defence shall commence immediate studies relating to sea, land, and air

4

Robert MacGregor Dawson, Canada in World Affairs. Two Years ofWar 1939-1941, London, Torono, New York 1943, s. 238. Tamże, s. 15. 3 5

problems including personnel and materiał. It will consider in the broad sense the defence of the north hal] of the western hemisphere, Canadian House of Commons Debates, November 12, 1940, s. 56-57. Znamienne, iż publikacja porozumienia z Ogdenburga w Canadian House of Commons Debates kończy się zapisem: Approved by His Excellency, the Governor General, August 21, 1940.

288

289

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I U S A

„WIEK AMERYKI" W POLITYCE KANADYJSKIEJ

Według późniejszych interpretacji, znajdujące się w porozumieniu określenie „pół­ nocna część zachodniej hemisfery" oznaczało zaangażowanie obu państw w obronę ob­ szaru na północ od równika przebiegającego przez Ekwador. Porozumienie z Ogdensburga spotkało się ze zgodną akceptacją partii politycznych i opinii publicznej zarówno w USA, jak i w Kanadzie. Nawet skrajni konserwatyści (ultraconservative Tories), niejednokrotnie krytykujący ostro liberalny rząd Kinga, uzna­ li, że jest ono ważnym krokiem ułatwiającym nawiązanie formalnego sojuszu Stanów Zjednoczonych z Brytyjskim Imperium. Tak też uważał premier King, który w debacie parlamentarnej 12 listopada 1940 r. przypomniał słowa Winstona Churchilla sprzed kilku lat. Polityk brytyjski porównał wówczas Kanadą do „magnesu o dwustronnym działaniu, przyciągającego ku sobie zarówno Wielką Brytanią, jak i Stany Zjednoczone i zbliżające­ go je do siebie" . Premier kanadyjski akcentował również trwałość osiągniętego porozu­ mienia i jego znaczenie dla przyszłego ładu światowego: „Związek wykuty przez kana­ dyjsko-amerykańskie porozumienie obronne nie jest tymczasową osią (...). Stanowi ono bowiem część trwałego fundamentu nowego porządku światowego, opierającego sią na przyjaźni i dobrej woli". Najważniejsza decyzja z Ogdensburga - powołanie Stałej Wspólnej Rady Obrony (Permanent Joint Board on Defence), została wprowadzona w życie bardzo szybko. Już 22 sierpnia ustalono jej skład, a 26 sierpnia odbyło sią pierwsze posiedzenie Rady w Ot­ tawie. Prace postępowały sprawnie, wskutek czego 10 października tegoż roku uzgod­ niono pierwszy wspólny plan obrony (Joint Canadian-UnitedStates Basic Defence Plan), który zmierzał do: „zapewnienia najbardziej efektywnego użycia sił morskich, lądowych i powietrznych oraz wspólnej obrony Kanady, Nowej Fundlandii i Stanów Zjednoczo­ nych (łącznie z Alaską)" . Plan wychodził z założenia, iż dojdzie do „zniszczenia lub neutralizacji" Armii Brytyjskiej, co pozwoliłoby Niemcom i Włochom prowadzić opera­ cje ofensywne na zachodnim Atlantyku. Stąd też sformułowano pięć konkretnych zadań, dotyczących między innymi: obrony Nowej Fundlandii, wschodnich brzegów Kanady i północno-wschodnich wybrzeży USA, Alaski, Brytyjskiej Kolumbii i północno-zachod­ niej części Stanów Zjednoczonych. Przyspieszenia nabrały też rozmowy prowadzone od czerwca 1939 r. w sprawie znowelizowania traktatu Rush-Bagot o demilitaryzacji Wiel­ kich Jezior. Chociaż od zawarcia traktatu minęło ponad 120 lat, uznano, iż jego zasady i „duch polityczny" (political spirit) nadal są słuszne. Główna poprawka, uzgodniona w listopadzie 1940 r. (weszła w życie w marcu 1941), głosiła, że odtąd stocznie położone nad Wielkimi Jeziorami będą mogły budować wszelkie okręty wojenne przeznaczone do żeglugi morskiej . O ile rok 1940 zaznaczył się przełomem w politycznych stosunkach kanadyjsko-amerykańskich, o tyle w roku następnym doszło do skonkretyzowania i zacieśnienia sojuszu militarnego. Wiosną 1941 r. Stała Wspólna Rada Obrony przygotowała drugi plan, tak zwany ABC-22, który miał być wprowadzony w życie, gdyby Stany Zjedno-

czone przystąpiły do wojny. Wówczas też doszło do kolejnego spotkania Roosevelta i Mackenzie Kinga w Hyde Park, posiadłości prezydenta USA, które zdynamizowało i rozszerzyło na nowe dziedziny sojusz obu państw. Po tym spotkaniu, 20 kwietnia 1941 r. ogłoszono bowiem deklarację uznaną od razu za „ekonomiczne uzupełnienie porozumienia z Ogdensburga" . Deklaracja z Hyde Park przewidywała wspólne wy­ korzystywanie zasobów i koordynację produkcji przemysłu zbrojeniowego w obu pań­ stwach. Każde z nich miało specjalizować się w produkcji określonych artykułów i za­ opatrywać w nie obie armie . Kanada miała przede wszystkim zwiększyć wydobycie surowców niezbędnych dla wojennego przemysłu amerykańskiego oraz skoncentro­ wać się na produkcji pewnych typów karabinów i pistoletów, amunicji, materiałów wy­ buchowych i chemicznych, korwet i trałowców (corvettes and minesweepers). Podkreś­ lano, iż realizacja tego programu będzie nie tylko służyć sprawom obrony hemisfery zachodniej, lecz także wspomoże „Wielką Brytanię i inne demokracje". Ta część zaku­ pów kanadyjskich w USA, która miała zostać przekazana Wielkiej Brytanii, objęta zo­ stała zasadami aktu o lend-lease. Dlatego premier King zwracał uwagę w parlamencie na właściwie trójstronny charakter deklaracji: „Oznacza ona o wiele więcej niż tylko rozciągnięcie porozumienia z Ogdensburga na wszystkie sfery obrony hemisfery. Jest ona bowiem także porozumieniem między Kanadą i Stanami Zjednoczonymi w celu udzielenia pomocy Wielkiej Brytanii". Do wprowadzenia w życie postanowień z Hyde Parku i koordynacji różnych działów gospodarki powołano 17 czerwca 1941 r. dwa Wspólne Komitety Ekonomiczne (Joint Economic Committeesf '. Pomyślnie rozwijały się również prace Stałej Wspólnej Rady Obrony, która na wiosnę 1941 r. rozpatrywała między innymi sprawę zagrożenia Gren­ landii i Islandii przez III Rzeszę. Początkowo przewidywano, iż na Grenlandii wylądują oddziały kanadyjskie, jednak Amerykanie chcieli wziąć na siebie „całą odpowiedzial­ ność za operację". 9 kwietnia 1941 r. podpisane zostało w Waszyngtonie porozumienie z rządem duńskim na uchodźstwie upoważniające Stany Zjednoczone do obrony Gren­ landii w czasie, kiedy Dania pozostaje pod okupacją niemiecką. USA uzyskały też prawo zbudowania na wyspie bazy lotniczej, którą miały eksploatować wspólnie z Kanadą. W lip­ cu 1941 r. siły amerykańskie wylądowały na Grenlandii i przejęły patrolowanie tej części Atlantyku.

38

39

40

41

42

1

Inaczej nieco było z Islandią gdzie od maja 1940 r. stacjonowały oddziały brytyjskie i kanadyjskie. Ponieważ oceniano, iż bezpieczeństwo wyspy nadal jest zagrożone, w po­ rozumieniu z rządem Islandii oraz dowództwem brytyjskim i kanadyjskim przybyły tu w lipcu 1941 r. siły amerykańskie. Od tej pory znacznie umocniła się ochrona szlaków morskich na północnym Atlantyku, zwłaszcza w kierunku Anglii. 4 1

Premier Mackenzie King mówił w parlamencie: this new Declaration which might well be called the economic corollary of Ogdensburg; Canadian House of Commons Debates 1941 (April 28), s. 2289. Ta część The Hyde Park Declaration głosiła: It was agreed as a generał principle that in mobilizing the resources of this continent each country should provide the other with the defence articles which it is best able to produce and above all, produce ąuickly, and that production programmes should be co-ordinated to this end. 4 2

5 8

Tamże, s. 76. S.W. Dziuban, Military..., op. cit., s. 81. „Interpretation of the Rush-Bagot Agreement, November, 1940", Canadian House of Commons De­ bates 1941 (March 24), s. 1777-1778. 3 9

4 0

4 3

C.P. Stacey, „Twenty-one Years of Canadian American Military Co-operation 1940-1961", w: R. Deener

(red.), Canada-United States Treaty Relations, Duke University Press 1963, s. 110.

290

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I U S A

„WIEK AMERYKI" W POLITYCE KANADYJSKIEJ

Wkrótce po ataku na Pearl Harbor i przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do wojny miała miejsce inna akcja wojskowa w bezpośrednim sąsiedztwie kontynentu północnoame­ rykańskiego. Oto w świata Bożego Narodzenia 1941 r. wojskowa ekspedycja Wolnych Fran­ cuzów gen. Charles'a de Gaulle'a zajęła wyspy położone w pobliżu Nowej Fundlandii: Saint Pierre i Miąuelon. Sytuacja w tym rejonie od dawna już niepokoiła aliantów. Po upad­ ku Francji w czerwcu 1940 r. kontrolę nad wyspami przejął rząd Vichy. Na jednej z nich, St. Pierre, usytuowana była potężna radiostacja, która mogła przekazywać flocie niemiec­ kiej informacje zagrażające operacjom aliantów na Atlantyku. Już w lipcu 1940 r. władze brytyjskiej Nowej Fundlandii zwróciły się do rządu Kana­ dy z propozycją zbrojnego opanowania St. Pierre i Miąuelon. Kanadyjczycy uważali jed­ nak, iż wszelka akcja wojskowa w tym rejonie powinna zostać uzgodniona ze Stanami Zjednoczonymi. Wkrótce też zaczęły się konsultacje, ale dziwnie niemrawe i nieskutecz­ ne. Wprawdzie Stała Wspólna Rada Obrony stwierdziła, że „istnienie na wyspie St. Pier­ re radiostacji o wielkim zasięgu stanowi potencjalne niebezpieczeństwo dla interesów Kanady i Stanów Zjednoczonych", ale żadnych konkretnych działań nie podjęto. Generał de Gaulle czynił wówczas zabiegi, aby uzyskać zrozumienie Ottawy i Lon­ dynu dla przygotowywanej akcji. Brytyjskie Foreign Office skłonne było poprzeć jego plany, ale nalegało na uzyskanie zgody amerykańskiego sojusznika. Przywódca Wolnych Francuzów nie zamierzał jednak zwracać się do Amerykanów z żadną prośbą zwłaszcza że USA utrzymywały oficjalne stosunki z rządem Vichy. Rząd kanadyjski wprawdzie też uznawał władze w Vichy, ale równocześnie sygnalizował sympatię dla Wolnych Francu­ zów i prowadził w Ottawie rozmowy z wysłannikiem de Gaulle'a, wiceadmirałem Emile Henri Muselier. Stanowisko USA było bardziej jednoznaczne, być może dlatego, iż De­ partament Stanu zawarł dwustronne porozumienie z admirałem Georgesem Robertem, gubernatorem rządu Vichy na Martynice, o utrzymaniu status quo posiadłości francu­ skich w zachodniej hemisferze.

powane ustawami o neutralności, co likwidowało wiele komplikacji. Przede wszystkim w ciągu krótkiego czasu umocniono wspólnie obronę Północnego Atlantyku. Kanada udo­ stępniła Amerykanom swój półwysep Nowa Szkocja, gdzie zbudowano wielkie bazy lot­ nicze w Shelburne, Dartmouth i Sydney. Brytyjczycy zaś oddali obronę Nowej Fundlan­ dii USA i Kanadzie, które założyły tu swoje bazy morskie i lotnicze w Gander, St. John's, w zatoce Argentia i wielu innych miejscach. Ważną częścią prac Wspólnej Rady Obrony stała się też sprawa bezpieczeństwa pa­ cyficznych wybrzeży obu państw. Omawiano ją na trzech posiedzeniach: w San Francis­ co, Victorii i Vancouver, w wyniku czego zbudowano umocnienia i bazy na wyspach Vancouver i na Alasce. W sierpniu 1943 r. prezydent Roosevelt i premier King ogłosili utworzenie Joint War Aid Committee (zastępującego wspomniane wcześniej dwa ekono­ miczne Komitety z 1941) oraz Joint Agricultural Committee. Ostatnie spotkanie obu przywódców odbyło się w Waszyngtonie w marcu 1945 r. (12 kwietnia Roosevelt umarł). W opublikowanym wówczas oświadczeniu podkreślili, iż nie tylko w czasie wojny, lecz także po jej zakończeniu oba państwa zamierzają respekto­ wać podstawowe zasady deklaracji z Hyde Parku. Kontynuowano również współpracę wojskową chociaż w parlamencie liderzy Partii Postępowo-Konserwatywnej żądali od ministra obrony dokładnych informacji o wojskach amerykańskich stacjonujących w Kanadzie . W listopadzie 1945 r. zawarto porozumie­ nie o zbudowaniu wspólnego systemu radarowego w jej północnej części, który miał ostrzegać przed możliwą agresją od strony Arktyki.

Zniecierpliwiony dwuznaczną postawą aliantów, de Gaulle polecił wiceadmirałowi Muselier natychmiastowe opanowanie wysp, co nastąpiło 25 grudnia 1941 r. i wywołało nieskrywaną irytację Waszyngtonu. Sekretarz stanu Cordell Hull w oficjalnym oświad­ czeniu potępił akcję „tak zwanych Wolnych Francuzów" (so-called Free French) i wez­ wał do przywrócenia status quo na wyspach. Oświadczenie Hulla spotkało się jednak z ostrą krytyką prasy i amerykańskiej opinii publicznej. Natomiast Churchill w przemó­ wieniu wygłoszonym w Ottawie 30 grudnia 1941 r. wyraził uznanie dla inwazji francu­ skiej. Sprawa wysp St. Pierre i Miąuelon doprowadziła więc do sporego zamieszania i nie­ snasek wśród aliantów. W roku następnym jednak zarówno Stany Zjednoczone, jak i Ka­ nada zerwały stosunki z rządem Vichy i władza de Gaulle'a na wyspach została w pełni zaakceptowana . W tym samym czasie, kiedy rozgrywał się wspomniany epizod, sojusz państw trójką­ ta północnoatlantyckiego nabierał nowej jakości. Stany Zjednoczone nie były już krę44

4 4

Najpełniejsze studium na ten temat: Douglas G . Anglin, The St. Pierre and Miąuelon Affair ofl941. A Study in Diplomacy in the North Atlantic Ouadrangle, University of Toronto Press 1966, s. 220. Ponadto: C C . Lingard, R . G . Trotter, Canada in World Affairs. September 1941 toMay 1944, Toronto 1950, s. 124-129; S.W. Dziuban, Military..., op. cit., s. 158-161; G.P. de T. Glazebrook, A History..., op. cit., s. 424-425.

291

45

2.2. Problemy kontynentalnej współpracy Mocne podstawy kontynentalnej współpracy obu państw w okresie powojennym po­ łożone zostały w latach 1945-1957, kiedy w Kanadzie rządziła Partia Liberalna: do 1948 r. kierowana przez Mackenzie Kinga, a następnie - Louisa St. Laurenta. Sojusz militarny z lat wojny przybrał wtedy nowe formy, gdyż rozwój technik wojskowych wymagał roz­ patrywania kwestii obronnych w skali całego kontynentu. Już w 1947 r. Ottawa rzuciła myśl powołania atlantyckiej organizacji polityczno-wojskowej, co po pewnym czasie Wa­ szyngton zdecydowanie poparł. W szczytowych latach zimnej wojny Kanada okazała się mocnym ogniwem Zachodu, choć potrafiła też akcentować własne koncepcje. W tym czasie zwiększyła się znacznie na jej terenie obecność kapitału amerykańskiego, a powią­ zania obu gospodarek wydatnie wzrosły. W 1957 r., w wyniku wyborów, liberałowie oddali jednak władzę konserwatystom Johna Diefenbakera, którzy usiłowali prowadzić politykę bardziej „narodową" i nieza-1 leżną. Wprawdzie zasadnicze ramy sojuszu obu państw zostały wtedy utrzymane, ale wkradła się między nie pewna nieufność i narosło napięcie. I znów, jak w wahadle, w latach 1963-1968 liberałowie premiera Lestera B. Pearso-I na zaczęli zabiegać o powrót do dawnej serdeczności i porozumienia. 4 5

Według oświadczenia ministra Abotta, w październiku 1945 r. stacjonowało w północno-zachodniej Kanadzie 3193 żołnierzy amerykańskich, w południowo-zachodniej - 610 i w północno-wschodniej - 360.

292

293

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I U S A

„WIEK AMERYKI" W POLITYCE KANADYJSKIEJ

Problem zdefiniowania na nowo kwestii współpracy militarnej ze Stanami Zjedno­ czonymi pojawił się już na przełomie lat 1944 i 1945. Studia strategiczne, jakie wówczas w Kanadzie prowadzono, pokazały, że poglądy obu państw w sprawach wyłaniającego się nowego porządku międzynarodowego w wielu punktach wyraźnie się różnią. Marian Spaliński szeroko omawia raport Powojenne stosunki obronne ze Stanami Zjednoczonymi. Uwagi ogólne, przedstawiony rządowi w Ottawie 23 stycznia 1945 r. przez Doradczy Komitet do spraw Problematyki Powojennej. Autorzy wychodzili z zało­ żenia, iż: a) obrona Kanady powinna być ściśle skoordynowana z obroną Stanów Zjedno­ czonych; b) Stała Wspólna Rada Obrony pozostanie wartościowym instrumentem tej koordynacji; c) stosunki pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i ZSRR mają szczególne zna­ czenie dla Kanady. Już jednak wiele szczegółowych konkluzji raportu odbiegało znacz­ nie od koncepcji amerykańskich strategów wojskowych. Tak więc punkt 16 raportu stwier­ dzał: „Ponieważ Kanada leży na lądzie dzielącym Stany Zjednoczone od ZSRR, jakie­ kolwiek poważne pogorszenie ich stosunków będzie dla niej kłopotliwe. Najlepszą na­ dzieją dla Kanady, stwarzającą możliwość uniknięcia tego kłopotu, jest ustanowienie sku­ tecznej, światowej organizacji bezpieczeństwa, w której główne mocarstwa militarne będą aktywnie współpracować w celu wspólnego rozwiązywania sporów międzynarodowych". W punkcie 22 zapisano: „Te ściślejsze związki ze Stanami Zjednoczonymi nie są w żad­ nym sensie polityką izolacjonizmu. Jeżeli z niniejszego konfliktu wynika jakikolwiek najważniejszy wniosek, to jest nim ocena, że żaden naród nie jest w stanie zapewnić sobie nietykalności przed atakiem poprzez skonstruowanie bariery obronnej wokół swych granic. W obecnych czasach pierwsze linie obrony Kanady rozciągają się daleko na Pa­ cyfiku po stronie zachodniej i w Europie po stronie wschodniej. Wraz ze wzrostem sił lotnictwa obrona na granicach staje się mniej istotna. Kanada nie ma zamiaru opierać swej polityki obronnej wyłącznie na współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Przeciwnie, uważamy, że Kanada powinna przyjąć pokaźną dozę odpowiedzialności w międzynaro­ dowej organizacji bezpieczeństwa wraz z innymi narodami, zarówno z tymi, które wcho­ dzą w skład Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, jak i z innymi" .

wała się tendencja do samodzielnej, często odmiennej od tej w Waszyngtonie, oceny stosunków w powojennym świecie. Zarysowały się również kontrowersje w sprawie for­ malnych podstaw sojuszu obu państw. Stany Zjednoczone wskazywały, iż dwa główne dokumenty bilateralne: z Ogdensburga (1940) i Hyde Parku (1941), miały charakter krót­ kich deklaracji przywódców i nie odpowiadały złożonej sytuacji powojennej. W czerwcu 1946 r. opracowano wprawdzie Wspólny kanadyjsko-amerykański podstawowy plan bez­ pieczeństwa (Joint Canadian-United States Basic Security Plan), ale miał on charakter zaledwie zaleceń Stałej Wspólnej Rady. W Ottawie uznano jednak, iż dotychczasowa, luźna pod względem prawnomiędzynarodowym, forma jest wystarczająca. Po długich negocjacjach w łonie Stałej Wspólnej Rady, 12 lutego 1947 r. oba rządy ogłosiły równo­ cześnie w Ottawie i Waszyngtonie nową Deklaracją o współpracy obronnej. Przedsta­ wiając ją w parlamencie, premier King mówił: „Nie zawiera ona traktatowych zobowią­ zań. Oba państwa zachowują możliwość praktycznego określania zakresu współpracy we wszystkich dziedzinach. W każdym momencie każdy z krajów może zaprzestać współ­ pracy w jednej z nich lub we wszystkich. Uzgodniono też, iż żaden z krajów nie będzie podejmował działań niezgodnych z Kartą Narodów Zjednoczonych" . Główne zasady współpracy określone w deklaracji dotyczyły: 1) wymiany i szkolenia personelu; 2) współ­ działania w przeprowadzaniu manewrów i testowania broni; 3) dążenia do standaryzacji uzbrojenia; 4) dostępności obiektów wojskowych; 5) nieosłabiania kontroli nad działal­ nością obronną sprawowanej przez każdy z krajów na własnym terytorium .

46

Pełne porozumienie militarne, istniejące między obu państwami od 1940 r., zaczęło się w nowych powojennych warunkach nieco komplikować. Stany Zjednoczone chciały bo­ wiem nic tylko utrzymać w pełnej gotowości bojowej wszystkie bazy założone w latach wojny na północy Kanady, lecz także zbudować tam nowe umocnienia i instalacje. Wszyst­ kie kalkulacje strategów amerykańskich wskazywały wówczas, iż w wypadku nowej wojny główne uderzenie radzieckie może nadejść od „arktycznej granicy" (aretiefrontier). Kana­ da jednak już w pierwszym roku powojennym znacznie zmniejszyła swój budżet obronny. Miała też poważne wątpliwości co do realności ekspansywnych planów sowieckich, uwa­ żając, iż co najmniej przez 15-20 lat ZSRR nie będzie zdolny do nowej wojny. Intensywność prac Stałej Wspólnej Rady Obrony po 1945 r. potwierdzała, iż Kanada, mimo utrzymujących się związków z Wielką Brytanią swe bezpieczeństwo narodowe wiązała teraz głównie ze Stanami Zjednoczonymi. Jednocześnie jednak w Ottawie utrzymy4 6

Dokument: „Post-war Canadian Defence Relationship with the United States: General Considerations" znajduje się w pracy: J. Eayrs, In Defence of Canada: Peacemaking and Deterrence, Toronto 1972, s. 375-380. Cyt. za: Marian Spaliński, Polityka zagraniczna Kanady po II wojnie światowej, Wrocław 1993, s. 77-78.

47

48

Kanada zachowała więc możliwość wyrażania niezależnego od USA stanowiska, z cze­ go wielokrotnie korzystała. Pogłębiający się po 1947 r. dwubiegunowy podział świata i realia zimnej wojny skłaniały jednak Ottawę do coraz bliższego współdziałania z Wa­ szyngtonem. Pierwszym testem nowego etapu stosunków kanadyjsko-amerykańskich stała się sprawa utworzenia regionalnego paktu polityczno-wojskowego państw zachodnich. Kanada, obok Wielkiej Brytanii, należała do jego inicjatorów. Ówczesny kanadyjski se­ kretarz stanu Louis St. Laurent mówił na sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ 18 września 1947 r., że państwa,, jeśli będą do tego zmuszone, zaczną szukać bezpieczeństwa w sto­ warzyszeniu miłujących pokój państw demokratycznych, skłonnych do zaakceptowania pewnych międzynarodowych zobowiązań w zamian za zwiększone bezpieczeństwo na­ rodowe" . Początkowo Stany Zjednoczone miały wiele zastrzeżeń do samej idei wielostronnego układu, który mógłby automatycznie wciągać je do wojny w Europie, co byłoby sprzecz­ ne z długą tradycją amerykańskiej polityki zagranicznej. Szybko jednak górę wzięli zwo­ lennicy paktu, który w warunkach zimnej wojny mógł skonsolidować i umocnić poten­ cjał Zachodu. Od wiosny 1948 r. USA przejęły główną rolę w procesie prowadzącym do powołania NATO. Kiedy jednak rozpoczęły się w Waszyngtonie wielostronne negocja­ cje, zarysowały się istotne różnice zdań co do istoty nowego sojuszu. Stany Zjednoczone 49

47

Either country may at any time discontinue collaboration on any or all ofthem. Neither country will take any action inconsistent with the Charter ofthe United Nations; Canadian House of Commons. Parliamentary Debates 1947, s. 345-346. 4 8

5. No impairment of control by each country over all activities in its own territory; S.W. Dziuban,

Military..., op. cit., s. 338. Robert A . Spencer, Canada in World Affairs. From UN to NATO 1946-1949, Toronto 1950, s. 248. 4 9

294

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I U S A

„WIEK AMERYKI" W POLITYCE KANADYJSKIEJ

nalegały bowiem na powołanie przede wszystkim wspólnej struktury militarnej. Kanada natomiast cele porozumienia widziała znacznie szerzej. Podczas posiedzenia negocjacyj­ nego 13 grudnia 1948 r. Hume Wrong podkreślał: „Rząd Kanady nadal przywiązuje wiel­ kie znaczenie do wprowadzenia do układu pewnych ogólnych postanowień, które będą zachęcały państwa członkowskie do współpracy w dziedzinie społecznej i gospodarczej (...). Układ powinien być czymś więcej niż traktatem obronnym, czy też obronnym soju­ szem militarnym. Idea układu oparta została na wspólnocie zasad i ideałów i rząd kana­ dyjski uważa, że powinno to być odzwierciedlone w treści układu raczej, a nie tylko jednym zdaniem w jego preambule" . W tej sprawie toczyły się długie dyskusje, gdyż nie tylko USA uważały, że propozy­ cje kanadyjskie rozmywają wojskową istotę układu. Również Francja i Anglia nie wi­ działy potrzeby, aby europejskie problemy społeczne i gospodarcze wchodziły w zakres zainteresowania organizacji, która ma skupiać takie dwa państwa amerykańskie. Kanada uporczywie jednak broniła swej znacznie szerszej, wykraczającej poza aspekt militarny, koncepcji bezpieczeństwa. Wysiłki te zakończyły się powodzeniem, gdyż w tekście pak­ tu powołującego NATO znalazł się „kanadyjski" artykuł 2. Mówi on o potrzebie promo­ wania „wolnych instytucji" świata zachodniego i upowszechniania zasad demokracji, co jest niezbędne dla rozwoju pokojowych i przyjaznych stosunków międzynarodowych. Przewiduje, iż państwa członkowskie „będą dążyły do usuwania nieporozumień w swej międzynarodowej polityce gospodarczej" oraz „będą popierały współpracę gospodarczą" w swym gronie . Istotne zmiany w stosunkach kanadyjsko-amerykańskich nastąpiły w okresie wojny koreańskiej. Kanada jednoznacznie poparła wówczas Stany Zjednoczone i wysłała kon­ tyngent wojskowy na front koreański. W Ottawie nie było jednak wątpliwości, iż poja­ wiające się w USA dywagacje o możliwości użycia w Korei broni atomowej należy zde­ cydowanie zwalczać. Czynił to zresztą rząd kanadyjski wielokrotnie, zarówno przez „ci­ chą dyplomację", jak i w publicznych oświadczeniach i memorandach. W tych latach umocniło się współdziałanie armii obu państw. Jesienią 1950 r. kanadyjskie ministerstwo obrony ogłosiło plan przezbrojenia i reorganizacji sił zbrojnych, aby je lepiej dostosować do standardów amerykańskich. Mogło to oznaczać, iż „w sytuacjach kryzysowych będą one działać w ramach armii raczej amerykańskiej niż brytyjskiej, z którą [armia kanadyj­ ska] posiada tak wiele związków" . Mówiąc szczerze, pisze Charles Stacey, tak radykal­ ny plan nie cieszył się popularnością wśród wojskowych kanadyjskich. Nigdy też go w pełni nie przeprowadzono, a łączność z Wielką Brytanią została utrzymana. Kanadyj­ ska brygada stacjonująca w Niemczech przez długi czas wchodziła w skład Brytyjskiej Armii Renu, a oddziały wysłane do Korei walczyły w ramach dywizji Commonwealthu. Natomiast przedsięwzięciem całkowicie w latach pięćdziesiątych zrealizowanym było zbudowanie przez USA i Kanadę trzech linii systemu wczesnego ostrzegania, tak zwanych DE W Line (Distant Early Warning Line). Wielkim rzecznikiem porozumienia sąsiedz­ kiego okazał się wówczas kanadyjski minister spraw zagranicznych Lester B. Pearson. 50

51

52

Podkreślał on, że Kanada jest wdzięczna Stanom Zjednoczonym za przyjęcie obowiąz­ ków lidera wolnego świata i ponoszenie największych kosztów utrzymania pokoju. Ro­ zumiał także, iż „niezależność łączy się współcześnie ze współzależnością, a wymogi bezpieczeństwa zbiorowego implikują pewne ograniczenia narodowej współzależności" . W przemówieniu w Rollings College na Florydzie 21 lutego 1954 r. apelował jednak 0 lepsze zrozumienie kanadyjskiej odrębności: „Wielu Amerykanów nadal nie zdaje so­ bie sprawy, iż Kanada jest wolnym i niepodległym narodem, który ma prawo do wyraża­ nia swego punktu widzenia we wszystkich sprawach. Nie będzie więc Kanada we wszyst­ kim potakiwać Stanom Zjednoczonym, natomiast można liczyć, iż okaże się wiernym 1 lojalnym przyjacielem, zwłaszcza w trudnych czasach" . Ukoronowaniem okresu wielkiego zbliżenia polityczno-wojskowego obu sąsiedzkich państw stało się wynegocjowanie Układu o powietrznej obronie Ameryki Północnej (North American Air Defense Agreement, NORAD). Zakładał on integrację obrony powietrznej obu państw pod wspólnym dowództwem. Ustalono, iż dowódcą połączonych sił będzie zawsze Amerykanin, a jego zastępcą Kanadyjczyk; użycie sił powietrznych wymaga jed­ nak obopólnej zgody osiągniętej w wyniku konsultacji prezydenta USA i premiera Kana­ dy lub ich przedstawicieli. W ten sposób miała być zagwarantowana polityczna kontrola obu rządów nad podejmowaniem zasadniczych decyzji wojskowych. Układ, jeden z naj­ ważniejszych w dziejach stosunków amerykańsko-kanadyjskich i funkcjonujący aż do dziś, został wynegocjowany w latach 1953-1957 przez liberalny gabinet L.St. Laurenta, ale podpisał go - przez wymianę not - konserwatywny rząd Johna Diefenbakera 12 maja 1958 r. 53

54

55

Mimo akceptacji układu NORAD przygotowanego przez liberałów, konserwatywny rząd Diefenbakera, sprawujący władzę od 21 czerwca 1957 r., wprowadził wiele istot­ nych zmian w polityce kanadyjskiej. Już w czasie kampanii wyborczej politycy Partii Postępowych Konserwatystów ostro atakowali Partię Liberalną rządzącą w Kanadzie nieprzerwanie przez ostatnie 22 lata, za nadmierną uległość wobec wielkiego sąsiada, co niekorzystnie wpływało, jak podkreślano, na ciągle jeszcze kształtującą się narodową tożsamość. Wskazywano, iż gospodarka kanadyjska w zbyt dużym stopniu została uza­ leżniona od rynku i inwestycji amerykańskich. Fakt, iż 80% inwestycji skoncentrowa­ nych w przemyśle surowcowym i energetycznym pochodziło ze Stanów Zjednoczonych, wydawał się politykom konserwatywnym zagrożeniem suwerenności. Znaczenie miała też osobowość Diefenbakera, charyzmatycznego lidera o populistycznych skłonnościach, który zapowiadał odrodzenie narodowe. Od razu też po objęciu władzy ogłosił, iż zamie­ rza „skierować 15% handlu Kanady ze Stanów Zjednoczonych do Wielkiej Brytanii" . Jak pisze Robert W. Redford, celu tego nie udało się osiągnąć, ale jest on wielce charak­ terystyczny dla ówczesnych koncepcji kanadyjskich. Rząd Diefenbakera nie zmierzał bowiem do zanegowania podstawowych zasad czy mechanizmów stosunków z USA, zwłaszcza wypracowanych po 1940 r. Nigdy nie było wątpliwości co do tego, iż Kanada 5

5 3

5 0

5 1

Cyt. za: M. Spaliński, Polityka..., op. cit., s. 102.

Traktat Północnoatlantycki w: Stanisław Bieleń (red.), Prawo w stosunkach międzynarodowych. bór dokumentów, Warszawa 1998, s. 271-273. C.P. Stacey, Twenty-one Years..., op. cit., s. 114.

5 4

Wy­

295

55

5 6

Lester B. Pearson, Democracy in World Politics, Princeton 1955, s. 49. Donald C . Masters, Canada in World Affairs 1953 to 1955, Toronto 1959, s. 12. Canada, Report ofthe Department of External Affairs 1958, Ottawa 1958, s. 60-68. Robert W. Redford, „Stosunki zagraniczne", w: Michał Dobraczyński, Roman March (red.), Współ­

5 2

czesna Kanada, Warszawa 1978, s. 82.

296

297

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I U S A

„WIEK AMERYKI" w POLITYCE KANADYJSKIEJ

pozostaje mocnym ogniwem polityczno-miiitarnym Zachodu, a Stany Zjednoczone jej najbliższym partnerem i sojusznikiem. Jednocześnie jednak przez całą kadencję Diefen­ bakera (1957-1963) dochodziło do, ostrych czasami, kontrowersji. Najpierw wyniknęła sprawa produkcji przez Kanadę własnego samolotu bojowego Avro Arrow. Miał to być samolot o najwyższym stopniu zaawansowania technologiczne­ go, przeznaczony do operacji na obszarach arktycznych. Realizacja projektu absorbowa­ ła najwybitniejszych specjalistów i dawała zatrudnienie 25 tys. osób. Koszty prac nad Avro Arrow rosły jednak nieustannie i przekroczyły wielokrotnie wszelkie wcześniejsze kalkulacje. Rząd w Ottawie, chcąc ratować projekt, zabiegał o możliwość sprzedaży sa­ molotu do USA i krajów NATO, ale napotkał zdecydowany sprzeciw Waszyngtonu. Sprawa zakończyła się prestiżową porażką rządu Diefenbakera, który w lutym 1959 r. ogłosił zaniechanie projektu Arrow. W tym samym roku doszło do kolejnego napięcia między USA a Kanadą. Związane było z funkcjonowaniem NORAD. Rzecz dotyczyła wielkich wspólnych manewrów pod kryptonimem „Sky Hawk" („Podniebny Jastrząb"), które miały sprawdzić szczelność sys­ temu obrony powietrznej. Kiedy sztaby obu armii pracowały już od pół roku nad przygo­ towaniem ćwiczeń, minister spraw zagranicznych Howard Green oświadczył w Ottawie, iż są one „w obecnej chwili całkowicie niewłaściwe i prowokacyjne". Na decyzję rządu kanadyjskiego usiłował wpłynąć prezydent Eisenhower, ale jego apele pozostały bez skut­ ku. Ambasador kanadyjski w Waszyngtonie Arnold Heeney stwierdził wówczas, iż spra­ wa manewrów „wyrządziła poważniejszą szkodę podstawom stosunków kanadyjskoamerykańskich w dziedzinie wspólnej obrony niż jakiekolwiek inne wydarzenie, które pamiętam" .

Nieustępliwe stanowisko rządu Diefenbakera wywoływało nic tylko irytację Waszyng­ tonu, lecz także ataki opozycji w parlamencie, która zapowiadała zmianę polityki kana­ dyjskiej po zdobyciu władzy. Doszło nawet do tego, iż były dowódca NATO, gen. Lauris Norstad na konferencji prasowej w Ottawie w styczniu 1963 r. oskarżył rząd kanadyjski o niewypełnianic zobowiązań sojuszniczych. Mimo ogromnych nacisków, Diefenbaker zapowiedział w parlamencie 25 stycznia 1963 r. podtrzymanie dotychczasowego stano­ wiska w sprawie NORAD, ale wyraził zgodę na wyposażenie w głowice jądrowe oddzia­ łów kanadyjskich w ramach NATO. Stanowisko premiera wywołało kryzys gabinetowy (do dymisji podał się m. in. minister obrony) i przegranie wyborów parlamentarnych 8 kwietnia 1963 r. W wyniku zwycięstwa Partii Liberalnej na czele gabinetu stanął Lester B. Pearson, wybitny polityk, laureat pokojowej Nagrody Nobla z 1957 r., którą otrzymał za wysiłki mediacyjne w trakcie kryzysu sueskiego. Po „ciemnych dniach" Diefenbakera - jak mó­ wiono w Waszyngtonie - w obu stolicach nastała nadzieja na powrót serdecznych stosun­ ków z pierwszych lat powojennych. Początkowo wszystko wskazywało, że sprawy zmie­ rzają w tym kierunku, gdyż już po kilku miesiącach udało się osiągnąć porozumienie w jednej z najbardziej dotychczas konfliktowych kwestii. W sierpniu 1963 r. Kanada wyraziła zgodę na przyjęcie głowic atomowych dla swej części sił NORAD. Miały pozo­ stawać pod nadzorem i obsługą Stanów Zjednoczonych, ale Ottawa otrzymała prawo współdecydowania o ich ewentualnym użyciu. Dokonano też postępu w koordynacji morskich sił zbrojnych. Usprawniono system wspólnego monitorowania ruchów radziec­ kich łodzi podwodnych na zachodnim Atlantyku i u wybrzeży Pacyfiku. Zmodyfikowana doktryna obronna zakładała przeciwdziałanie sowieckiej marynarce wyposażonej w bali­ styczne pociski zdolne do osiągnięcia celu z odległości 500 mil . Pomyślnie również rozwijała się współpraca gospodarcza, a zawarte w 1965 r. porozumienie o liberalizacji handlu w dziedzinie produktów przemysłu motoryzacyjnego stało się pierwszym kro­ kiem do późniejszego, znacznie szerszego układu integracyjnego.

57

59

Jeszcze gorzej układały się te stosunki w czasach prezydentury Johna F. Kennedy'ego. Spotkanie przywódców obu państw w lutym 1961 r. Granatstein nazywa „prawdziwą katastrofą". Wszystkie źródła wskazują zaś, iż Kennedy'ego i Diefenbakera dzieliła głę­ boka osobista animozja. Do poważnych tarć w stosunkach dwustronnych doszło podczas kryzysu karaibskie­ go, kiedy działać trzeba było szybko i zdecydowanie. Wtedy właśnie Diefenbaker odmó­ wił Amerykanom postawienia w stan gotowości bojowej kanadyjskiej części sił NORAD. Na posiedzeniu rządu 23 października 1962 r. argumentował, iż trzeba poczekać na roz­ wój wydarzeń i nie podejmować na razie decyzji, które mogą zaniepokoić społeczeń­ stwo. Dopiero po kilku dniach, kiedy minister obrony wskazywał, że Kanada może stra­ cić wiarygodność sojuszniczą, Diefenbaker zezwolił na ogłoszenie alertu . Znacznie dłużej trwał spór między Waszyngtonem i Ottawą w sprawie uzbrojenia kanadyjskich sił w NORAD w broń nuklearną. Premier Diefenbaker i minister Green zdecydowanie przeciwstawiali się „rozszerzeniu rodziny nuklearnej poprzez włączenie do niej Kanady". Rozmowy o wyposażeniu amerykańskich rakiet Bomarc, będących już na uzbrojeniu armii kanadyjskiej, w głowice jądrowe toczyły się cztery lata. 58

5 7

J.L. Granatstein, „Cooperation and Conflict: The Course of Canadian-American Relations sińce 1945", w: Charles F. Doran, John H . Sigler (red.), Canada and the United States. Enduring Friendship, Persistent Stress, New Jersey 1985, s. 54. 5 8

Peyton V. Lyon, Canada in World Affairs 1961-1963, Toronto 1968, s. 35-36.

Pomimo to w czasach Pearsona (1963-1968) nie doszło do przywrócenia dawnej atmosfery zaufania między Ottawą i Waszyngtonem. Kwestią która poróżniła oba rządy, stała się wojna w Wietnamie, a raczej metody jej eskalacji, forsowane przez administrację Johnsona. Gabinet Pearsona podzielał podstawowe cele polityki USA i uważał za ko­ nieczne przeciwstawienie się agresji komunistycznej . Nie mógł jednak bagatelizować kanadyjskiej opinii publicznej, wzburzonej brutalizacją tej wojny i cierpieniami ludności cywilnej. Kanada miała też formalny powód do szczególnego zainteresowania Wietna­ mem, gdyż od konferencji genewskiej 1954 r. wchodziła, obok Polski i Indii, w skład Międzynarodowej Komisji Nadzoru i Kontroli. Do publicznego zaprezentowania swegc stanowiska premier Pearson wybrał wizytę w USA w kwietniu 1965 r. Wygłosił wówczas odczyt na Uniwersytecie Tempie w Filadelfii, w którym poddał ostrej krytyce bombardo­ wania Wietnamu Północnego i wezwał prezydenta Johnsona do ich zaprzestania. Mówi 60

5 9

Joel Sokolsky, „The Futurę of North American Defence Cooperation", International Journal 1990

-1991 (Winter), s. 122. 6 0

L . B . Pearson mówił: / am not, of course, proposing any compromise on points oj principle. nor any weakening ojresistance to aggression in South Yietnam; J . L . Granatstein, „ C o o p e r a t i o n . o p . cit., s.

298

299

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I USA

TRUDNE PARTNERSTWO

też, że działania amerykańskie nie dają władzom w Hanoi żadnych szans na prowadzenie polityki bardziej elastycznej . Reakcja Waszyngtonu na przemówienie kanadyjskiego polityka była emocjonalna i niezmiernie krytyczna. Następnego dnia, na spotkaniu obu przywódców w Camp David, prezydent Johnson nie krył zdenerwowania. W „długim monologu" przekonywał, iż to właśnie on stara się powstrzymywać „swoich jastrzębi", którzy pragną cofnąć Hanoi „do epoki kamiennej". Z tym argumentem akurat Pearson w pełni się zgadzał, notując później w swych pamiętnikach, iż Johnson rzeczywiście znajdował się wówczas „pod wielką i stałą presją" różnych polityków i wojskowych. Faktem jest jednak, iż opinie Pearsona o wietnamskiej polityce prezydenta USA doprowadziły do znacznego napięcia na linii Waszyngton - Ottawa . Kontrowersje starały się więc załagodzić dyplomacje obu państw - 12 lipca 1965 r., jednocześnie w Waszyngtonie i Ottawie, ukazał się wspól­ ny raport Canada and the United States - Principles for Partnership, przygotowany przez Arnolda Heeneya, dwukrotnego ambasadora Kanady w USA, i Livingstona Merchanta, także dwukrotnego ambasadora Stanów Zjednoczonych w Kanadzie. Raport stanowił przegląd głównych kontrowersji, począwszy od stosunku do broni atomowej w latach pięćdziesiątych, a kończył się zgodnym wnioskiem autorów, że wszelkie spory między obu państwami powinny być rozwiązywane na płaszczyźnie wzajemnego dialogu, ale nic poprzez publiczne enuncjacje, lecz głównie dyskretnymi kanałami dyplomatycznymi. Wracano więc do starej kanadyjskiej koncepcji „cichej dyplomacji", której użyteczność w czasach wszędobylskich mediów informacyjnych stawała się coraz bardziej wątpliwa. Pokazała to sugestywnie nadchodząca „era Trudeau".

organizacja Front Wyzwolenia Quebecu (Le frontpour la liberation du Quebec) porwała brytyjskiego dyplomatę i zamordowała ministra rządu regionalnego. Trudeau, sam prze cież pochodzący z Quebccu, nie wahał się jednak przed zdecydowanym działaniem. Po wołując się na War Measures Act, posłał do prowincji wojska federalne, które zaprowa­ dziły porządek. Jednak 15 listopada 1976 r. Parti Quebecois z programem wzywającym do separacji prowincji wygrała wybory i objęła władzę. Kilka miesięcy później premier rządu regionalnego Rene Levesque złożył wizytę w USA, podczas której porównywał dążenia Quebecu do dążeń trzynastu kolonii brytyjskich w drugiej połowic XVIII w. Levesque uważał, że należy ogłosić niepodległość Quebecu, przy zachowaniu ekonomicznych więzi z Kanadą. Jego partia przegrała jednak referendum 20 maja 1980 r., gdyż 59% głosujących w Quebecu opowiedziało się za utrzymaniem jedności Kanady. Trudeau zdołał przekonać społeczeństwo prowincji, iż jego gabinet naprawdę dąży do odnowienia zasad i mechanizmów kanadyjskiego federalizmu. Rozmowy między rządem federalnym i władzami dziesięciu prowincji trwały kilka lat, doprowadzając do ogłoszenia 4 listopada 1971 r. Victoria Charter, zawierającej pro­ pozycje zmian konstytucyjnych. Quebec jako jedyna prowincja nie uznał tych ustaleń Stąd też po referendum 1980 r. rząd federalny wznowił negocjacje w sprawie przygoto­ wania Kanadyjskiej Karty Praw i Obowiązków {Canadian Charter of Rights and Freedoms), która miała stać się pierwszą częścią nowej konstytucji kraju. Konstytucję tę (Ca­ nada Act 1982) podpisano uroczyście w Ottawie w kwietniu 1982 r., czego jednak rząd Qucbccu także nic uznał. Zapoczątkowało to długi kryzys konstytucyjny, który przecią­ gnął się na lata rządów już konserwatywnego gabinetu Briana Mulroneya. W sprawach zwalczania separatystycznych tendencji rząd Trudeau znalazł więc so­ jusznika w Stanach Zjednoczonych. Pozwolono wprawdzie w latach siedemdziesiątych na otwarcie w USA kilku przedstawicielstw Quebecu (które władze prowincji nazywa ły „konsulatami"), ale kolejnym premierom regionalnym: Renć Levesque i Robertowi Bourassa wyraźnie oświadczono, iż nie mogą liczyć na poparcie swych dążeń. W Wa­ szyngtonie obawiano się, że niezależny Quebec, „zwłaszcza rządzony przez socjaldemo­ kratyczną .Part* Quebecois, mógłby okazać się zbyt nacjonalistyczny czy neutralistyczny, ogłaszając na przykład wystąpienie z NATO czy NORAD" . Stąd też publikacja Depar tamentu Stanu, The Quebec Situation: Outlook andImplication (Waszyngton 1977), stwier dzała jednoznacznie: „W interesie USA leży zjednoczona Kanada". Takie zapewnienie otrzymał też premier Trudeau od prezydenta Cartera podczas rozmów waszyngtońskich w lutym 1977 r. Obu przywódców łączyła zresztą osobista sympatia, która pozwalała na łagodzenie wielu napięć w stosunkach wzajemnych. Granatstein i Hillmcr zauważają iż od czasów wielkiej przyjaźni między Mackenzie Kingiem i Rooscveltcm kanadyjscy li berałowie odczuwali specjalne powinowactwo z amerykańskimi demokratami .

61

62

3. TRUDNE PARTNERSTWO W długim okresie 1968-1984 na czele rządu kanadyjskiego stał przywódca Partii Liberalnej Pierre Elliot Trudeau (poza kilkoma miesiącami 1979 r., kiedy rządził kon­ serwatywny gabinet Joe Clarka). Był on z pewnością najbardziej błyskotliwym i „me­ dialnym" politykiem Kanady w XX w. Przyszło mu też zmagać się z wieloma proble­ mami wewnętrznymi, z których najtrudniejszy dotyczył Quebecu. Po pamiętnej wizycie gen. de Gaullc'a, który w 1967 r. wołał w Montrealu: Vive la Quebec librę! - tendencje separatystyczne w tej prowincji ujawniły się z nową siłą. „Spokojna rewolucja" lat sześć­ dziesiątych zaczęła się radykalizować. Demonstracje uliczne, bomby i zamachy terrory­ styczne głęboko poruszyły społeczeństwo kanadyjskie. W 1970 r. nieznana wcześniej

63

64

6 1

Ten fragment wystąpienia Pearsona brzmiał: There are many factors which 1 am not in a position to veigh. Bat there does appear to be at least a possibility that a suspension ofsuch air strikes against North Wietnam, at the righl time, might provide the Hanoi authorities with an opportunity, ifthey wish to take it, to nject some flexibility into their policy without appearing to do so as the direct result of military pressure; '•L. Granatstein, „Cooperation...", op. cit., s. 62.

„Era" Trudeau jednak objęła też kadencje republikańskich prezydentów amerykań­ skich: Nixona, Forda i Reagana, z którymi kanadyjski przywódca porozumiewał się o wiele gorzej. Wynikało to nie tyle z odmienności partyjnych orientacji, ile z zasadniczych zmian

6 2

Granatstein opisuje to bardziej dosadnie: The Canadian had pissed on my rug', Johnson said in his isual earthly way. For a year and half every Canadian visitor to the White House was given the same 'residential message: 'Give Lester my best. Tell him I enjoy working with him and tell him that ifhe 's got any wre speeches to make on Vietnam, please make them outside the United States; J.L. Granatstein, „Cooperaion..", op. cit., s. 68.

6 3

J . L . Granatstein, Norman Hillmer, For Better or for Worse. Canada and the United States to the

I990s, Toronto 1991, s. 266-267. Because Canada needed the United States at this time, the Trudeau government tended to take a softer and less nationalistic line in its policy making during most ofthe Carter presidency; tamże, s. 269. 6 4

300

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I USA

TRUDNE PARTNERSTWO

jakie do polityki kanadyjskiej wprowadził Trudeau. Jego zdaniem bowiem, asymetria w stosunkach wzajemnych i uzależnienie od USA poszły zbyt daleko, hamując dynamiką rozwoju narodowego. Uważał, iż rola Stanów Zjednoczonych w świecie relatywnie sią zmniejsza, awansują natomiast inne regiony: Europa Zachodnia, Daleki Wschód, Trzeci Świat i w ich kierunku w większym stopniu powinna zwrócić sią Kanada. Chciał wiąc Trudeau wyjść poza krąg stosunków z wielkim partnerem, zbyt mocno uwierający Kanadą. Ubierał to czasami w żartobliwe porównanie: „Sąsiedztwo ze Stana­ mi Zjednoczonymi, to jak spanie ze słoniem - niezależnie od tego, jak przyjacielska jest to bestia, każdy jej pomruk czy poruszenie może grozić niebezpieczeństwem" . Już na początku pierwszej kadencji Trudeau doszło do poważnych spiąć z Waszyng­ tonem w związku z zapowiedzią uznania ChRL i poparcia jej starań o członkostwo w ONZ. Rozmowy rozpoczęte w maju 1968 r. doprowadziły do ogłoszenia decyzji o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych, uznania przez Kanadą rządu w Pekinie za Jedyny legalny rząd w Chinach", a także jego zwierzchnictwa nad Tajwanem. Decyzja Ottawy przyjąta została w Waszyngtonie z irytacją, a duża cześć prasy amerykańskiej oskarżyła wrącz Trudeau o sympatie prokomunistyczne. Przypomniano przy tym jego zażyłe stosunki z Fi­ delem Castro i różne „fascynacje trzecioświatowe". Sprawa Chin stała sią wiąc pierw­ szym testem możliwości prowadzenia przez nowy gabinet w Ottawie „rzeczywistej nie­ zależnej polityki (independentpolitical entity)".

ność Ottawy spowodowała, że w 1973 r. NORAD przedłużono tylko na dwa lata, a dopie­ ro w 1975 r. - na lat pięć. Na początku lat siedemdziesiątych pojawiła się kwestia zakresu suwerenności Kana­ dy nad wodami Oceanu Arktycznego. W kwietniu 1970 r. parlament uchwalił 77;e Arctic Waters Pollution Prevention Act, ustanawiający 100-milową strefę kanadyjskiej suwe­ renności i jurysdykcji, obejmującej też zagadnienia nawigacji i ochrony środowiska natu­ ralnego . Jednocześnie rząd wniósł poprawkę zmieniającą status prawny niektórych cie­ śnin położonych w pobliżu Kanady, wchodzących w ten sposób w zakres jej wód teryto­ rialnych . Sprawa Arktyki wywołała ostrą reakcją administracji Nixona, która wystoso­ wała notą protestacyjną kwestionującą prawa Kanady do tych obszarów i podkreślającą ich międzynarodowy charakter. Z kolei w Ottawie uznano decyzje ekonomiczne Waszyngtonu za akt nieprzyjazny. Chodziło o ogłoszony przez prezydenta Nixona w sierpniu 1971 r. nadzwyczajny pro­ gram przezwyciężenia kryzysu w amerykańskim bilansie płatniczym, wprowadzający między innymi 10% opłatę wyrównawczą na towary importowane. Dodatkowa opłata celna uderzyła głównie w gospodarkę Kanady, uzależnioną od wymiany handlowej z są­ siadem. Prośba o zwolnienie z tej opłaty została w Waszyngtonie odrzucona. Nic więc dziwnego, iż Ottawa odmówiła udziału w proponowanych przez Nixona wielostronnych rozmowach na temat nowego ładu monetarnego, kształtującego się po załamaniu syste­ mu Bretton Woods. Wydaje się, iż amerykański protekcjonizm zademonstrowany przez Nixona wpłynął w istotny sposób na przekształcenie przez gabinet Trudeau dotychczasowych dywagacji i tendencji w bardziej koherentną strategię polityczną. Próbę jej sformułowania podjął minister spraw zagranicznych Mitchell Sharp, który na łamach International Perspectives określił trzy możliwe opcje polityki kanadyjskiej: 1) kontynuowanie dotychczasowej polityki wobec USA; 2) dążenie do stopniowej integracji ze Stanami Zjednoczonymi; 3) „realizowanie kompleksowej, długoterminowej strategii rozwoju, prowadzącej do zmniejszenia obecnej podatności na presje i wyeliminowanie słabych stron Kanady" Cała argumentacja zawarta w artykule wskazywała, iż najlepsza jest „trzecia opcja". Pisał więc Sharp, że trzeba powołać instytucje regulujące stosunki w zakresie inwestycji ze Stanami Zjednoczonymi i bardziej energicznie poszukiwać nowych rynków zbytu. Trzeba też zmniejszyć podatność gospodarki kanadyjskiej na czynniki zewnętrzne, szcze­ gólnie zaś na wpływy z USA, przez intensyfikowanie stosunków ze Wspólnotą Europej­ ską Japonią i Ameryką Łacińską. Koncepcje Sharpa, milcząco uznane za program rządu, wzbudziły w Kanadzie duzy rezonans społeczny. Make Canada stronger for Canadians - stało się popularnym ha­ słem powtarzanym przy każdej okazji. Szeroko rozpowszechniano też publikację One Thousand and One Reasons for Being Proud to be a Canadian. W Toronto założono Committee for Independent Canada, który wkrótce miał 40 oddziałów w całym kraju

65

Druga inicjatywa, zapowiedziana również w maju 1968 r., dotyczyła przeglądu cało­ ści polityki Kanady wobec NATO. Zaraz po jej ogłoszeniu rozpoczęto trudne konsultacje ze Stanami Zjednoczonymi i europejskimi sojusznikami, które trwały aż do kwietnia 1969 r. W tym czasie toczyła się też ożywiona debata parlamentarna i społeczna nad doktryną obronną Kanady. Decyzja, jaką w rezultacie podjął rząd kanadyjski, również spotkała się z krytyczną oceną USA. W Ottawie ogłoszono bowiem zmniejszenie o połowę kontyn­ gentu w ramach sił NATO stacjonującego w Europie. Wycofywanie się z Europy uzasad­ niano chęcią koncentracji na „umacnianiu bezpieczeństwa NATO w sektorze północno­ amerykańskim". Jednocześnie jednak rząd w Ottawie postanowił zamrozić wydatki zbro­ jeniowe na trzy lata, co przy istniejącej inflacji oznaczało de facto zmniejszenie wydat­ ków na obronę. Zmianę podejścia do spraw bezpieczeństwa narodowego potwierdziło rządowe opra­ cowanie Defence in the 70 ś, opublikowane w 1971 r. John Sloan Dickey obliczył, iż tennin sovereignty and independence pojawił się w nim piętnaście razy, natomiast ulu­ bione dotychczas określenie partnership ani razu, co nie było zwykłym zabiegiem styli­ stycznym (it was no mere accident of style) . W tej nie najlepszej atmosferze z wielkimi trudnościami postępowały negocjacje doyczące przedłużenia NORAD. Kanada chciała zmniejszyć uprawnienia dowództwa sił rkładu, które znajdowało się zawsze w Colorado Springs (USA), oraz wprowadzić klau­ zulę o możliwości wypowiedzenia umów w sprawie baz w terminie 12 miesięcy. Nieuf66

5

J.L. Granatstein, R. Bothwell, Piruette: Pierre Trudeau and Canadian Foreign Policy, University of roronto Press 1990, s. 51.

301

67

68

69

6 7

Kim Richard Nossal, The Politics of Canadian Foreign Policy, Scarborough 1989, s. 71.

6 8

Szerzej na ten temat: Marian Spaliński, „Problemy Arktyki w polityce zagranicznej Kanady", Sprawy

Międzynarodowe

1990, nr I I , s. 109.

6 6

John Sloan Dickey, „The Relationship in Rhetoric and Reality: Merchant-Heeney revisited", Internaional Journal 1972, nr 9, s. 176-177.

6 9

Mitchell Sharp, „Canada-U.S. Relations: Options for the Futurę", International

(Autumn). Patrz: Dok. 36.

Perspectives

302

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI:

KANADA I

70

i 150 tys. członków . Zaczęto głośno mówić, iż Kanada powinna odzyskać kontrolę nad własnymi bogactwami naturalnymi. Wskazywano, iż 83% wydobycia ropy naftowej przy­ pada na kompanie o przeważającym kapitale amerykańskim. Premier Trudeau 6 grudnia 1973 r. poinformował w parlamencie o utworzeniu Narodowej Korporacji Naftowej (Na­ tional Petroleum Corporation), która miała prowadzić poszukiwania i wydobycie ropy naftowej w określonych regionach. Kanadyjskie przedsiębiorstwo Syncrude Canada Ltd. dostało miliard dolarów na zintensyfikowanie eksploatacji złóż w prowincji Alberta. Na wniosek rządu parlament uchwalił w grudniu 1973 r. Foreign Investment Review Act (FIRA), ustawę mówiącą o nadzorze nad przejmowaniem firm krajowych przez kapitał obcy. W roku następnym powołano Agencję Kontroli Inwestycji Obcych i rozpoczęto akcję odzyskiwania kanadyjskiej własności, która w przeszłości przejęta została przez kapitał zagraniczny (buy back Canada). Alastair Gillespie, minister przemysłu i handlu, komentował te dążenia następująco: „Musimy kontrolować naszą przyszłość. Nie chce­ my bowiem być zwykłym dodatkiem do zagranicznych gigantycznych korporacji mają­ cych siedzibą na południc od naszych granic" . W Waszyngtonie ta „trzecioświatowa" argumentacja wywoływała oczywiście głębo­ ką irytację. Tym bardziej, że Ottawa z upodobaniem podkreślała zrozumienie dla sytuacji państw latynoamerykańskich, jako uzależnionych od tego samego mocarstwa (patrz roz­ dział IV: Kanada i system międzyamerykański, s. 252). Trudeau zaangażował się też w dzia­ łalność na rzecz zreformowania stosunków ekonomicznych Północ-Południe, dzięki czemu uzyskał wielkie uznanie tak zwanych państw rozwijających się. Przez kilka lat gabinet Trudeau z dużą determinacją dążył do dywersyfikacji kanadyj­ skich stosunków handlowych. W 1973 r. akredytowano misję Kanady przy EWG, a przed­ stawicielstwo Wspólnoty w Ottawie. W lipcu 1976 r. podpisano porozumienie o współ­ pracy gospodarczej i handlowej między EWG i Kanadą. Nasiliły się kontakty parlamen­ tarne i rządowe, a wymianie wizyt między Ottawą i Brukselą towarzyszyło odpowiednie zmniejszenie liczby podróży do Waszyngtonu. Próbowano również rozszerzyć stosunki gospodarcze i wymianę naukowo-techniczną z państwami bloku komunistycznego: ZSRR, Polską Czechosłowacją i Rumunią. Od początku lat siedemdziesiątych rosła też wymia­ na handlowa z ChRL, a w październiku 1976 r. zawarto porozumienie gospodarcze z Janonią. 71

Po paru latach okazało się jednak, iż efekty tych działań są niewielkie. Wprawdzie iv 1980 r. Trudeau, widząc więdnięcie „trzeciej opcji", próbował ją ożywić i przedstawił u parlamencie koncepcję Narodowego Programu Energetycznego (National Energy Pro­ gram, NEP). Zakładał on „unarodowienie" przemysłu ropy i gazu ziemnego przez przejnowanie pakietów kontrolnych amerykańskich kompanii działających w Kanadzie. Nowa próba zaburzenia utrwalonych związków spotkała się z niechętnym przyję:iem w środkowych i zachodnich prowincjach Kanady (Alberta, British Columbia), które :zerpały z nich największe korzyści. Program NEP pozostał więc na papierze, a polityka trzeciej opcji" okazała się sloganem coraz rzadziej używanym. Na początku lat osiem-

dziesiątych, kiedy przesunięcie eksportu w stroną nowych rynków zakończyło się niepo­ wodzeniem, a w USA nastąpiło ożywienie gospodarcze, musiało dojść do odbudowy naturalnych powiązań sąsiedzkich. Minister handlu międzynarodowego Gerald Regan oświadczył, iż „trzecia opcja" nie wyznacza już głównego kierunku aktywności Kanady. Ministerstwo spraw zagranicznych w raporcie z 1983 r. zaproponowało natomiast kon­ cepcję sektorowych porozumień o wolnym handlu z USA . 72

4. NOWY ETAP INTEGRACJI Polityka zagraniczna Kanady nabrała nowej dynamiki po dojściu do władzy w 1984 r. Partii Postępowo-Konserwatywnej z Brianem Mulroneyem na czele. Jego rząd uznał sto­ sunki z USA za priorytetowe, ale jednocześnie zwrócił większą uwagę na całą zachodnią hemisferę. Właśnie w czasach rządów konserwatystów doszło do pogłębienia integracji gospodarczej z USA, a także pełnego włączenia Kanady do struktur systemu międzyame­ rykańskiego. Kanada, która przez sto lat sprzeciwiała się uczestnictwu w ruchu paname­ rykańskim, dopiero za rządów Mulroneya zmieniła zdanie i w 1990 r. wstąpiła do Organi­ zacji Państw Amerykańskich. Przejęcie władzy przez liberałów pod wodzą Jeana Chretiena w 1993 r. tych tendencji nie zmieniło, gdyż kurs na integrację kontynentalną i umac­ nianie roli Kanady na zachodniej półkuli został utrzymany. Mimo ostrej krytyki „nacjonalistycznego" kursu gabinetu Trudeau w czasie kampa­ nii wyborczej, okazało się, że zwycięscy konserwatyści swój „pozytywny" program opra­ cowali zaledwie w zarysie. Tak więc nowa strategia rządu Mulroneya kształtowała się stopniowo i nie bez pewnych trudności wewnętrznych. John Kirton stwierdza: „Pierwsze cztery miesiące sterowania polityką zagraniczną przez konserwatystów pokazały aż nad­ to widoczne niespójności, generowane przez rywalizujące ideologiczne frakcje wewnątrz rządu i niepowodzenia w koordynacji polityki zagranicznej, wskutek niejasności, kto ma głos decydujący: urząd premiera czy struktury kierowane przez sekretarza stanu" . Wy­ nikało to w dużej mierze ze specyfiki kanadyjskiego systemu politycznego, powodującej, że niemal każdy gabinet potrzebował nieco czasu na ułożenie się wewnętrznego konsen­ susu i stylu działania. Trzeba bowiem pamiętać, że sekretarz stanu do spraw zagranicz­ nych stoi w Kanadzie na czele swego rodzaju superministerstwa (Department ofExternal Affairs, DEA) składającego się z dwóch głównych pionów kierowanych przez ministra handlu międzynarodowego i ministra stosunków zagranicznych i rozwoju. Utarło się też, iż sekretarz stanu posiada wielką samodzielność w dziedzinie programowania i prowa­ dzenia polityki zagranicznej, co zapoczątkowali L. St. Laurent i Lester B. Pearson (obaj najpierw byli sekretarzami, a potem premierami). Ponadto Joe Clark, sekretarz stanu w ga­ binecie Mulroneya, był wyrazistą osobistością: przez pewien czas w 1979 r. stał na czele rządu i przewodził partii konserwatywnej. 73

72 7 0

Kenneth M. Glazier, „The Surge of Nationalism in Canada Today", Carrent History 1974 (April) • 150-152 ' Tamże, s. 152. 71

303

NOWY ETAP INTEGRACJI

USA

7 3

Trade Policy for the 1980s: A Discussion Paper, Department of External Affairs, Ottawa 1983. John Kirton, „Managing Foreign Policy", w: Brian W. Tomlin, Maureen Molot (red.), Canada Among

Nations. 1984: A Time for Transition, Toronto 1985, s. 26.

304

305

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I U S A

NOWY ETAP INTEGRACJI

Prac gabinetu nie ułatwiały spory wewnętrzne między zwolennikami prawego, lewe­ go i centrowego skrzydła, za przywódców których uważano: Roberta Coatesa (ministra obrony), Joe Clarka oraz Michaela Wilsona (ministra finansów). Stąd też początkowo dochodziło do takich sytuacji, że sekretarz Clark mówił w Nowym Jorku (w październiku 1984) o priorytetowym traktowaniu działań Kanady w ramach Narodów Zjednoczonych, a premier Mulroney w tym samym czasie w Waszyngtonie publicznie popierał wielce krytyczne wobec ONZ stanowisko USA. Clark ogłosił, iż Kanada utrzyma dotychczaso­ wą wysokość sum przeznaczonych na ODA (oficjalną pomoc rozwojową dla Trzeciego Świata), natomiast minister Wilson, za aprobatą premiera, stwierdził, że sumy te zostaną zredukowane o 180 min doi. Później zarysowały się kontrowersje między ministerstwem obrony, które popierało amerykański program „wojen gwiezdnych", a DEA gromadzą­ cym argumenty krytyczne wobec planu Reagana. System kanadyjski daje jednak premierowi wielkie uprawnienia w dziedzinie kre­ owania polityki zagranicznej, czego sugestywnie dowodzili choćby Mackenzie King czy Trudeau. Do tej właśnie tradycji nawiązał Mulroney, który szybko ujawnił umiejętności przywódcze i zdołał zapewnić spójność poczynaniom swego gabinetu. Autorytet premie­ ra i jego osobiste zaangażowanie szczególną rolę odegrały w przywróceniu atmosfery zaufania w stosunkach z USA i doprowadzeniu do układu o wolnym handlu. Już w pierwszym wystąpieniu po objęciu władzy 17 września 1984 r. premier Mulro­ ney nie pozostawił wątpliwości co do swoich zamiarów: „Dobre stosunki, lepsze niż kiedykolwiek ze Stanami Zjednoczonymi będą kamieniem węgielnym naszej polityki zagranicznej" . Natomiast minister Wilson oświadczył, że rząd pragnie uczynić wszyst­ ko, aby zwiększyć bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Kanadzie. Jednak powołana jeszcze przez Trudeau rządowa agencja FIRA działała w kierunku zgoła przeciwnym, skutecznie powstrzymując import kapitałów. Dlatego jednym z pierwszych posunięć rzą­ du w grudniu 1984 r. stało się zlikwidowanie FIRA przez przekształcenie jej w agencję Investment Canada. Miała ona promować Kanadę za granicą jako miejsce, gdzie można robić dobre interesy. Na spotkaniu z biznesmenami w Nowym Jorku Mulroney zapowie­ dział dokonanie zasadniczych korekt w innej pozostałości po „erze" Trudeau, a mianowi­ cie Narodowym Programie Energetycznym (NEP), który wydatnie zmniejszył udział ka­ pitału amerykańskiego w przemyśle naftowym. Nic więc dziwnego, iż magazyn Time poświęcił Mulroneyowi cover story, a Richard Burt, wpływowy doradca polityczny pre­ zydenta Reagana oznajmił: „Jesteśmy na najlepszej drodze do przywrócenia specjalnych stosunków" . Zobowiązanie podjął także minister obrony Robert Coates, zapewniając amerykańskiego sekretarza obrony Caspara Weinbergera, iż Kanada zamierza odgrywać większą militarną rolę w NATO i „gotowa jest do poniesienia wszelkich ciężarów z tym związanych". Wkrótce po tym premier Mulroney podjął decyzję o powiększeniu kana­ dyjskiego kontyngentu NATO stacjonującego w Europie, a w marcu 1985 r. doprowadził do podpisania z USA porozumienia o modernizacji systemu wczesnego ostrzegania na północnych krańcach Kanady i Alaski.

Znacznie trudniejsze okazały się kwestie dotyczące ochrony środowiska naturalne­ go. Na pierwszym ze spotkań ministerialnych, które miały odtąd odbywać się co kwartał, w październiku 1984 r. Joe Clark przekazał sekretarzowi stanu George'owi Shultzowi całą listę kontrowersyjnych problemów. Chodziło przede wszystkim o kwaśne deszcze, które w większości przenoszone są na terytorium Kanady z przygranicznego pasa, gdzie ulokowały się liczne amerykańskie zakłady przemysłowe. Minister ochrony środowiska Susanne Blair-Garnier twierdziła też, że jezioro Ontario zatruwane jest ściekami z amery­ kańskich fabryk chemicznych. Rozmowy w tej sprawie trwały kilka lat i dopiero w 1987 r. rząd Stanów Zjednoczonych przeznaczył 2,5 mld doi. na badania i wdrożenie technologii ograniczającej powstawanie zanieczyszczeń, a w maju 1990 r. Kongres uchwalił 7 mld doi. na program ochrony środowiska w pasie przygranicznym . Nie minął rok od objęcia władzy przez konserwatystów, gdy 14 maja 1985 r. rząd przedstawił „zieloną księgę" (Green Paper), Competitiveness and Security: Directions for Canada ś International Relations, w której proponował strategię na najbliższe lata. Była to trzecia w okresie powojennym próba sformułowania kompleksowego programu w polityce zagranicznej, po serii sześciu broszur DEA z 1970 r. - Foreign Policy for Canadians - oraz głośnym artykule ministra spraw zagranicznych Mitchella Sharpa z 1972 r. zawierającym koncepcję „trzeciej opcji". Tym razem DEA wskazywała przede wszystkim na wzrastające międzynarodowe współzależności i konsekwencje tych zja­ wisk dla Kanady. „Nasza zależność od handlu oznacza, że bezpieczeństwo ekonomiczne uzyskamy tylko wtedy, gdy będziemy konkurencyjni na rynku światowym" . Udowad­ niano dalej, iż w ostatnich latach konkurencyjność gospodarki kanadyjskiej bardzo się pogorszyła, a eksport produktów wysoko przetworzonych zmniejszył. Wynikało to za­ równo z pewnych tendencji izolacjonistycznych wobec USA, jak i z amerykańskiego protekcjonizmu. Dlatego też ,jest imperatywem zapewnienie i wzmocnienie naszego udziału w rynku Stanów Zjednoczonych" . Zielona księga nie unikała przy tym trudnych pytań postawionych tak ostro przez poprzednią ekipę liberałów o konsekwencje zależno­ ści od USA czy potrzebę redefinicji stosunków handlowych. „Z pewnością - jak piszą Maureen A. Molot i Brian W. Tomlin - najważniejsza była zmiana stylu i podejścia" do spraw sąsiedztwa z USA, zaprezentowana przez nowy gabinet torysów .

74

75

76

77

78

79

Rząd Mulroneya, podzielając społeczno-ekonomiczne koncepcje neokonserwatystów Ronalda Reagana, uznał sąsiedztwo z USA za wielką szansę dla swego kraju, nie zaś za zagrożenie suwerenności i tożsamości narodowej. Potwierdziła to pierwsza ofi­ cjalna wizyta prezydenta Reagana w mieście Quebec, 17-18 marca 1985 r. Rozmowy gościa z premierem kanadyjskim dotyczyły przede wszystkim problemów gospodar­ czych, które podzielono na osiem grup tematycznych . Obaj przywódcy podpisali tak80

7 6

Charles F. Doran, „Canada's Role in North America", Current History 1991 (December), s. 403.

77

Competitiveness and Security: Directions for Canada s International Relations, Government of C a ­

nada, Ottawa 1985, s. 18. Tamże, s. 30. Maureen Appel Molot, Brian W. Tomlin, „The Conservative Agenda", w: M.A. Molot, B.W. Tomlin, 7 8

7 9

Canada Among Nations. 1985: The Conservative Agenda, Toronto 1986, s. 3. 7 4

Stephen Clarkson, „Canada: U.S. Relations and Changing of the Guard in Ottawa", w: B.W. Tomlin, M. Molot (red.), Canada Among Nations 1984..., op. cit., s. 161. Tamże.

8 0

Wykaz ośmiu obszarów tematycznych dotyczących współpracy ekonomicznej patrz: David Leyton

Brown, „Canada-U.S. Relations: Toward a Closer Relationship", w: M.A. Molot, B.W. Tomlin, Canada Among

7 5

Nations 1985..., op. cit., s. 179.

306

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I U S A

NOWY ETAP INTEGRACJI

że porozumienie o podziale kosztów modernizacji Północnego Systemu Wczesnego Ostrzegania (North Warning System) w proporcji 60:40. Wyniknęła wówczas sprawa, która mocno podzieliła polityków kanadyjskich, a mianowicie forsowany przez Reagana program Inicjatywy Obrony Strategicznej (Strategie Defence Initiative, SDI), zwany też „gwiezdnymi wojnami". Spór rozpoczął się od oświadczenia sekretarza stanu Clarka w styczniu 1985 r.: „W świetle znaczących sowieckich postępów w badaniach nad bronią rakietową i ich wdrażaniu, rozsądek wskazuje, że Zachód powinien trzymać się razem w przeprowadze­ niu swego projektu". Już jednak 5 lutego w parlamencie Clark zapewniał, iż przedstawił zaledwie ogólną opinię, która do niczego jeszcze Kanady nie zobowiązuje. Mimo to przed­ stawiciele rządu twierdzili, że udział Kanady w realizacji SDI przyniesie wiele nowych miejsc pracy. Z kolei Specjalny Wspólny Komitet parlamentu (Special Joint House of Commons - Senate Committee) ogłosił 23 sierpnia 1985 r., że nie ma żadnych dowodów, aby SDI mogło pozytywnie wpłynąć na zatrudnienie. Przeciwko SDI występowała także zdecydowanie opozycja: NDP (New Democratic Party) oraz Partia Liberalna, a także większość społeczeństwa. Ostatecznie więc Mulroney poinformował Reagana, iż Kana­ da w pełni rozumie potrzebę amerykańskich badań w ramach SDI, ale sama nie weźmie w nich udziału.

ków układu i 26 września 1985 r. oświadczył w parlamencie, iż zwrócił się do prezydenta Reagana o oficjalne rozpoczęcie negocjacji. Reagan 10 grudnia powiadomił Kongres o przystąpieniu do rozmów z Kanadą. Negocjacje rozpoczęły się więc w styczniu 1986 r. i trwały dwa lata. Układ o wolnym handlu między Kanadą i Stanami Zjednoczonymi (Canada-U.S. Free Trade Agreement, CUSFTA) prezydent Reagan i premier Mulroney podpisali 2 stycznia 1988 r. Miał wejść w życie po ratyfikacji przez parlamenty, co okazało się niełatwe do osiągnięcia, zwłasz­ cza w Kanadzie. Wszystkie zastrzeżenia wysuwane już wcześniej, teraz zostały przedsta­ wione w formie znacznie ostrzejszej. Przywódcy partii opozycyjnych: John Turner (Par­ tia Liberalna) i Edward Broadbent (Nowa Partia Demokratyczna, NDP) wskazywali na wielkie dysproporcje potencjałów ekonomicznych obu państw, grożące zdominowaniem ekonomiki kanadyjskiej przez potężnego sąsiada, ograniczeniem suwerenności i możli­ wości prowadzenia samodzielnej polityki. Obawiano się ekspansywności koncernów amerykańskich i przedsiębiorstw „medialnych", upowszechniających American Wdy oj Life, nie zawsze w Kanadzie akceptowaną. Premier Mulroney postawił więc wszystko na jedną kartę: 1 października rozwiązał parlament i zapowiedział nowe wybory na 21 listopada. W ich wyniku Partia Postępowo-Konserwatywna uzyskała 43% głosów i wystarczającą przewagę w parlamencie . „Wy­ bory pokazały więc, że obawy Kanadyjczyków przed ekonomiczną i kulturową domina­ cją Amerykanów są o wiele mniejsze niż sugerowały to partie opozycyjne przed kampa­ nią wyborczą i podczas niej" . Układ, ratyfikowany przez parlament kanadyjski 24 grudnia, 1 stycznia 1989 r. wszedł w życie. Mówił o zniesieniu wszelkich barier celnych w ciągu dziesięciu lat, zapewnieniu całkowitej swobody wzajemnym inwestycjom i traktowaniu zagranicznych przedsiębiorstw jak narodowych. Szczegółowo uregulowano funkcjonowanie głównych sektorów: insty­ tucji finansowych, rolnictwa, energetyki, przemysłu paliwowego, usług. Układ nie doty­ czył jednak przedsiębiorstw działających w sferze kultury . Pierwsze lata funkcjonowania CUSFTA nie były dla Kanady pomyślne. W 1988 r. PKB wzrósł w Kanadzie o 4%, ale w 1989 r. już tylko o 3%. Eksport produktów i usług w 1988 r. wzrósł o 7,9%, a w roku następnym tylko o 1,5%; import natomiast w 1988 r. zwiększył się o 3,9%, a rok później już o 4,1%. Dodatni bilans w handlu Kanady z USA w 1988 r. wynosił 7,2 mld doi., w roku następnym - już 5 mld dolarów . Początek przy­ stosowywania się ekonomii kanadyjskiej do nowych warunków był więc niełatwy. Ukłac

Najpełniejszym wyrazem kanadyjsko-amerykańskiego porozumienia stał się układ o wol­ nym handlu. Problem miał długą tradycję, gdyż w różnej formie przewijał się przez całą niemal historię stosunków dwustronnych. Jak pamiętamy, już u schyłku „ery Trudeau" roz­ poczęto prace nad koncepcją sektorowego układu o wolnym handlu, który miał objąć mię­ dzy innymi produkcję stali, maszyn rolniczych, pojazdów do transportu miejskiego oraz określone dziedziny informatyki. Konserwatyści po dojściu do władzy wysiłki te zdyskre­ dytowali, uważając, iż nie odpowiadają potrzebom kraju. Powołano Królewską Komisję do spraw Unii Ekonomicznej i Perspektyw Rozwoju (Royal Commission on the Economic Union andDevelopment Prospect), zwaną komisją Donalda Macdonalda, która 5 września 1985 r. ogłosiła obszerny, dwutomowy raport. Wykazywała w nim, że tylko generalny układ o wolnym handlu może spełnić ekonomiczne oczekiwania. Wówczas dopiero w Kanadzie rozgorzała namiętna dyskusja nie tylko wśród polityków, lecz także w szerokich kręgach społecznych. Zwolennicy projektu przekonywali, że bez lepszego dostępu do największego rynku na świecie Kanada nie może się rozwijać, że układ ożywi całą gospodarkę, znacząco zwiększy zatrudnienie i obniży inflację; wzrośnie konkurencyjność produktów kanadyj­ skich, poprawi się efektywność gospodarowania. Przeciwnicy zwracali jednak uwagę, iż dojdzie do upadku licznych przedsiębiorstw kanadyjskich, a nawet całych działów produk­ cji, jak przemysł tekstylny, obuwniczy, piwowarski. Układ doprowadzi nieuchronnie do powoływania wspólnych instytucji, które zostaną zdominowane przez Stany Zjednoczone, oraz do ograniczenia suwerenności i tożsamości narodowej . 81

82

83

84

85

8 2

8 1

Zob.: „The Economic Argument for Free Trade; The Historical Argument for Free Trade; The Argu­ ment against Free Trade", w: Edelgard E . Mahant, Free Trade in American-Canadian Relations. Krieger Publishing Company, Malabar 1993, s. 123-130.

Zob.: „Case Study ofthe 1988 General Election", w: R.J. Jackson, D. Jackson, Politics..., op. cit.

s. 524-530. Michael K. Hawes, „Canada-U.S. Relations in the Mulroney Era: How Special the Relationship?", w B.W. Tomlin, M.A. Molot, Canada Among Nations. 1988: The Tory Record, Toronto 1989, s. 189. Ann Weston, Trade Bargaining in Canada and the U.S. - DriJting Towards Regionalism, Ottaw; 1991, s. 32; Peter Karl Kreśl, „Review Essay: The Great Canada-United States Free Trade Debatę", Americat Review of Canadian Studies 1991 (Summer-Autumn); Michel Duąuette, „El acuerdo de librę comercio Canada-Estados Unidos", Foro Internacional 1990, nr 2; Joachim Osiński, Izabela Zawiślińska, „Kanada a integra­ cja północnoamerykańska", Studia Polityczne 1998, nr 8. Peter Morici (red.), Making Free Trade Work: The Canada-U.S. Agreement, New York 1990, s. 100-120; patrz też: Wnioski z układu Kanada-USA o wolnym handlu, w: W. Dobrzycki, „Meksyk a północno­ amerykańska integracja", Sprawy Międzynarodowe 1992, nr 3, s. 94-96. 8 3

8 4

Premier Mulroney, który początkowo nie był entuzjastą tak daleko idącego porozu­ mienia, po opublikowaniu raportu Macdonalda całkowicie przeszedł na stronę zwolenni-

307

8 5

308

V. PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI:

KANADA I U S A

zaczął obowiązywać wówczas, gdy w Kanadzie rozpoczął się poważny kryzys ekono­ miczny. Wkrótce jednak uwidoczniły się pozytywne skutki CUSFTA nie tylko dla USA, lecz także dla Kanady. Przede wszystkim układ skutecznie eliminował wiele barier han­ dlowych i ułatwiał rozwiązywanie sporów. Szybko zaczęły rosnąc wzajemne inwestycje bezpośrednie. Wartość FDI (Foreign DirectInvestment) Stanów Zjednoczonych w Kana­ dzie osiągnęła w 1992 r. wartość 68,4 mld doi., a kanadyjskiej w USA - 38,9 mld doi. W końcu 1998 r. FDI Stanów Zjednoczonych w Kanadzie wynosiła już 104 mld doi., co stanowiło 11% wszystkich inwestycji amerykańskich na świecie. Obecnie 68% wszyst­ kich zagranicznych inwestycji w Kanadzie należy do kapitału USA. W 1998 r. wartość inwestycji kanadyjskich w USA osiągnęła 75 mld doi., co stano­ wiło 9% wszystkich zagranicznych inwestycji w tym kraju. Ocenia się, iż handel między USA i Kanadą podwoił się od wejścia w życie układu CUSFTA w 1989 r., a następnie w 1994 r. układu NAFTA. Stany Zjednoczone sprzedały Kanadzie w 1997 r. towary war­ tości 152 mld doi. (13% więcej niż w roku poprzednim). Oznacza to, że Kanada kupuje więcej produktów amerykańskich niż 15 krajów Unii Europejskiej łącznie (139 mld doi.) ;zy wszystkie państwa Ameryki Łacińskiej (134 mld doi.). Natomiast eksportowała do USA w 1997 r. towary wartości 171 mld doi., a więc w obrotach handlowych z sąsiadem jzyskała 19 mld doi. nadwyżki. Uogólniając, można stwierdzić, iż w wyniku układów CUSFTA i NAFTA, a także srzystąpienia Kanady do Organizacji Państw Amerykańskich proces integracji kontynen;alnej obu państw osiągnął stopień wyższy niż kiedykolwiek w historii. Mówił o tym srezydent Bill Clinton w parlamencie kanadyjskim 23 lutego 1995 r.: „Z pewnością nasze kultura i tradycja znacznie się różnią ale poznajemy je każdego dnia coraz lepiej. Wyznalemy te same wartości, przywiązanie do ciężkiej pracy i gorącą wiarę w demokrację (...). Te wspólne wartości są podstawą partnerstwa, które staje się modelem dla nowych demo­ kracji na całym świecie" . 86

V I . E W O L U C J A SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

1. GENEZA I KSZTAŁTOWANIE SIĘ IDEI ZACHODNIEJ HEMISFERY Idea wyodrębnienia dwóch światów: Starego, czyli Europy, i Nowego - Ameryki, ugruntowała się w XVIII w., kiedy to w krążących po starym kontynencie pismach oświe­ ceniowych podkreślano jego cywilizacyjno-kulturową wyższość. Ale i w Nowym Świe­ cie silna była wówczas opozycja wobec Europy, czego dobitnym przejawem stała się przecież rewolucja amerykańska w latach siedemdziesiątych, a symbolem pożegnalne przemówienie prezydenta George'a Washingtona z 1796 r. (Farewell Adress), zawierają­ ce koncepcję „dwóch hemisfer". Także Hispanoameryka zbuntowała się przeciw kolo­ nializmowi europejskiemu. Później, po 1815 r. obie Ameryki długo upatrywały wspólne­ go zagrożenia w europejskich mocarstwach Świętego Przymierza. Tak więc, paradoksal- i nie, sama Europa niemało uczyniła dla kształtowania się poczucia odrębnej tożsamości amerykańskiej. Wspomniana po raz pierwszy przez Washingtona idea dwóch hemisfer była w na­ stępnych latach rozszerzana i uzasadniana. Prezydent Thomas Jefferson, obserwując pierw­ sze działania niepodległościowe w Hispanoameryce, pisał w październiku 1809 r.: „Z pew­ nością ich interesy i nasze są te same i wspólnym celem powinno być dążenie do wyelimi­ nowania wszelkich europejskich wpływów z tej hemisfery". Jak uważa Arthur P. Whita­ ker, zachodnią półkulę wyodrębnił Jefferson przez negację: „wyeliminowanie wszelkich europejskich wpływów" (the exclusion of all European influence from this hemisphere). Można jednak znaleźć także „pozytywną aplikację" rodzącej się idei. Oto jeden z głów­ nych dowódców armii amerykańskiej, gen. James Wilkinson pisał do Jeffersona(1809), iż największym wydarzeniem w dziejach byłoby „wyzwolenie amerykańskiego konty­ nentu" z europejskiego jarzma i powstanie „odrębnej wspólnoty" (distinct community) amerykańskich narodów . Ponieważ Stany Zjednoczone były już niepodległe, Wilkinson wyraźnie wskazywał, iż chodzi o wyzwolenie pozostałej części kontynentu (kontynen­ tów) i utworzenie wspólnoty z tamtejszymi narodami. Także sam Jefferson w liście do Alexandra von Humboldta z 1813 r. pisał, iż odrębność narodów Ameryki polega na ich własnym, innym niż europejski „sposobie egzystencji" (modes of existence). Byłaby to pierwsza pochwała „amerykańskiego stylu życia", tak chętnie podkreślanego aż do dziś. Ważniejsze jednak okazały się inne fragmenty historycznego listu Jeffersona do Hum­ boldta, gdzie najdobitniej - jeszcze przed enuncjacją prezydenta Monroego - ujawnione zostały sprzeczności między dwoma hemisferami. Pisał więc Jefferson, iż „narody euro­ pejskie tworzą odrębną część globu i doprowadziły do ukształtowania się odrębnego sys­ temu". Ameryka, która „ma swą własną hemisferę", musi być oddzielona i niezależna oc 1

U.S. Department of State Dispatch, March 6, 1995, s. 162.

1

Arthur P. Whitaker, The Western Hemisphere Idea: Its Rise and Decline, Ithaca, New York 1954, s.

310

311

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

GENEZA I KSZTAŁTOWANIE SIĘ IDEI ZACHODNIEJ HEMISFERY

Europy, a w jej interesie leży nieangażowanie się w sprawy Starego Świata. Mimo iż walczące o niepodległość ludy kontynentu mogły przejąć wiele nie najlepszych hiszpań­ skich tradycji politycznych, to jednak: „Niezależnie od tego, jakie rządy tam powstaną będą to amerykańskie rządy, które nie zechcą uczestniczyć w nie kończących się kłót­ niach europejskich". Z tego też czasu (1815) pochodzi ciekawy projekt utworzenia w przyszłości konfederacyjncj wspólnoty państw (thirteen section or commonwealth) obu Ameryk, zawarty w książce Williama Thorntona, Outlines of a Constitution for United North and South Columbia. Osobna uwaga należy się myślom i czynom Henry'ego Claya, najbardziej zdecydowa­ nego wówczas w Stanach Zjednoczonych rzecznika ideowej i politycznej jedności Nowego Świata. Był on jednym z negocjatorów ze strony USA traktatu w Gandawie (24 grudnia 1814), kończącego wojnę z Wielką Brytanią. Wydaje się, iż wyprawa do Europy wywarła na niego duży wpływ, gdyż później nieustannie przypominał, iż Stary Świat jest ciągle groźny dla obu Ameryk. W 1821 r. Clay mówił w Lexington: „W imię niepodległości i wol­ ności obie Ameryki powinny stać się swego rodzaju przeciwwagą dla Świętego Przymie­ rza". Był chyba pierwszym politykiem, który dostrzegał wspólnotę interesów obronnych całej półkuli, ale też potrzebę rozwoju międzyamerykańskiego handlu. Propagował ideę stworzenia „systemu, którego centrum stanowić będą Stany Zjednoczone, Ameryka Połud­ niowa zaś zwązana zostanie z nami partnerskim współdziałaniem".

najpierw afiliacjom i podobieństwom między myślą Bolivarowską a ideami płynącymi z Ameryki Anglosaskiej. Pierwszym elementem zbieżnym jest stosunek do kolonializmu europejskiego - rów­ nie negatywny w wypowiedziach Bolivara, jak i przywódców północnoamerykańskich. Pamiętamy, iż w Liście z Jamajki Bolivar nazywał dosadnie kolonialną Hiszpanię „starą żmiją", która „tylko dla zaspokojenia swej trucicielskiej żądzy" usiłuje pożreć „najpięk­ niejszą część naszego globu" (patrz s. 34). Tego ideologa i przywódcę rewolucji niepod­ ległościowej nazywano często „Waszyngtonem Ameryki Łacińskiej". Obaj wielcy Ame­ rykanie byli niewątpliwie równie gorącymi rzecznikami i obrońcami ideałów republikań­ skich i równie zdecydowanymi przeciwnikami monarchii. Tak jak przywódcy Stanów Zjednoczonych, Bolivar miał głęboką świadomość od­ rębności Nowego Świata w ówczesnych globalnych stosunkach międzynarodowych zdo­ minowanych przez Europę. Myślał w kategoriach amerykańskich i widział, że nowe pań­ stwa zachodniej hemisfery mają podobną sytuacje geopolityczną co w naturalny sposób będzie skłaniać je do współpracy. Natomiast co do praktyki politycznej - Bolivara wiele różniło od ówczesnych i póź­ niejszych przywódców północnoamerykańskich. Dostrzegł on bowiem jako pierwszy, iż Stany Zjednoczone są zbyt potężnym i potencjalnie dominującym partnerem dla słabiej rozwiniętej i dopiero budującej swoje państwowości Hispanoameryki. Widział też wszyst­ kie przywary jej społeczeństw i niedobre tradycje, zwłaszcza zaś kult caudillismo, które nie sprzyjały ładowi i stabilizacji politycznej. Dlatego chciał najpierw zbudować silną konfederację państw latynoamerykańskich, posiadającą sprawne rządy i wspólną strate­ gię w stosunkach zewnętrznych. Pragmatyzm podpowiadał mu, że niezbędne jest pozy­ skanie jakiegoś wielkiego sojusznika, który ułatwiłby osiągnięcie tego celu. Uznał prze­ to, iż bardziej korzystne będzie czasowe związanie się z odległą a odgrywającą wielką rolę w Europie Wielką Brytanią niż z bliższymi geograficznie, ale zbyt ambitnymi Stana­ mi Zjednoczonymi. Wszystko jednak wskazuje, iż miał to być - krótszy lub dłuższy okres przejściowy. Bolivar przewidywał bowiem, iż w przyszłości silna i partnerska kon­ federacja latynoamerykańska będzie blisko współpracować ze Stanami Zjednoczonymi i razem z nimi reprezentować wspólne interesy zachodniej półkuli na światowym forum w Panamie, omawiającym globalne problemy wojny i pokoju.

Odważne poglądy Claya z trudem torowały sobie drogę w Kongresie i wywoływały często namiętne spory i polemiki. Wiedza o Hispanoameryce wśród ówczesnej elity pół­ nocnoamerykańskiej była jeszcze niewielka. Tylko nieliczni deputowani mieli pełną świa­ domość istoty przeobrażeń dokonujących się na zachodniej półkuli, inni zaś spoglądali na sąsiadów z południa nawet z pewną obawą. Postawy takie najlepiej wyraził wydawca wpływowego czasopisma North American Review Edward Everett, który w 1821 r. pisał: „Nie powinniśmy zajmować się Ameryką Południową i nie widzimy też powodów do wyrażania sympatii jej mieszkańcom. Pochodzimy bowiem z zupełnie innego pnia (different stocks), mówimy odmiennymi językami, wychowani jesteśmy w zupełnie innej społecznej i moralnej szkole, rządzimy się własnymi kodeksami prawnymi, wyznajemy inną religię (...). Żadne traktaty, które moglibyśmy z nimi zawrzeć, żadni przedstawicie­ le, których moglibyśmy do nich posłać, żadne pieniądze, które moglibyśmy im pożyczyć, nie przemienia ich Puyrredonów, ich Artigasów w Adamsów lub Franklinów, czy ich Bolivarów w Waszyngtonów" . 2

Również w Hispanoameryce w pierwszych dwóch dekadach wieku XIX rodziły się myśli o jedności. Francisco de Miranda już w latach 1800-1806 opracowywał prekursor­ skie plany wyzwolenia kolonii i utworzenia rządu - na przykład w Panamie - dla całej Hispanoameryki. Prawdziwym jednak twórcą idei jej jedności stał się dopiero Simon Bolivar. Wizjonerski List z Jamajki (1815) i późniejsze pisma Libertadora najpełniej wpły­ nęły na ukształtowanie się tożsamości Ameryki Łacińskiej w świecie. Przyjrzyjmy się 2

Tamże, s. 32; Juan Martin de Puyrredon (1776-1850) - jeden z przywódców ruchu niepodległościo­ wego w regionie L a Platy (Argentyna); Jose Gervasio Artigas (1764-1850) - jeden z przywódców walk o nie­ podległość Urugwaju.

Bardziej wnikliwie trzeba też spojrzeć na deklarację prezydenta Jamesa Monroego z 2 grudnia 1823 r. (zwaną od lat pięćdziesiątych XIX w. doktryną Monroego). W wars­ twie koncepcyjnej jest ona dobitnym przejawem idei zachodniej hemisfery. Prezydent Monroe, kiedy mówił, iż „kontynent [w znaczeniu: oba kontynenty - W.D.] amerykański (...) nie może już odtąd być uważany za teren przyszłej kolonizacji przez żadne z mo­ carstw europejskich" - wyrażał interesy całej zachodniej półkuli. Niewątpliwie wielkim projektem panamerykańskim (ogólnoamerykańskim) było mocne zaakcentowanie poli­ tycznych odrębności dwu ówczesnych światów: Starego i Nowego. System republikań­ ski ustanowiony został kosztem „takiego przelewu krwi", że „dla obrony naszego włas­ nego ustroju (...) cały naród gotów się poświęcić". Nie chodziło tu prezydentowi tylko o Stany Zjednoczone. Podkreślał przecież wyraźnie: „każdąpróbę (...) [mocarstw euro­ pejskich - W.D.] rozciągnięcia swego systemu politycznego n a t ę półkulę musielibyśmy uważać za zagrażającą naszemu pokojowi i bezpieczeństwu". Także „nasi

312

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

bracia z Południa" nie przyjmą dobrowolnie systemu europejskiego, a gdyby próbowano narzucić im go siłą, Stany Zjednoczone nie pozostaną obojętne. Tylko ostatnia część wystąpienia prezydenta dotyczy wyłącznie Stanów Zjednoczo­ nych, które złożyły deklarację niemieszania się do wewnętrznych spraw europejskich. Tak więc w sferze idei doktryna Monroego nie może być uważana za przeciwstawie­ nie koncepcji Bolivara. Obaj bowiem mocno akcentowali tożsamość i odrębność Nowe­ go Świata w ówczesnych globanych stosunkach międzynarodowych i podkreślali istnie­ nie specyficznych wartości amerykańskich. Natomiast w sferze praktyki politycznej w dok­ trynie Monroego od początku krył się pewien zamysł, który z czasem coraz bardziej słu­ żył uzasadnianiu paternalistycznych, a później hegemonicznych tendencji w polityce amerykańskiej. Harold Molineu zauważa, iż od czasów Monroego Waszyngton stał się gwarantem latynoamerykańskiej niepodległości. „Była to rola samomianującego się pro­ tektora, co prowadziło do coraz bardziej agresywnej i interwencjonistycznej polityki USA na przełomie wieków" . Przyjęcie takiej roli stało się możliwe dzięki świadomie unilateralnemu charakterowi doktryny. Pamiętamy, iż Stany Zjednoczone zrezygnowały z bry­ tyjskiej propozycji wspólnej deklaracji, choć wydawało się, iż sojusz ze znacznie silniej­ szym wówczas partnerem może przynieść wielkie korzyści polityczne. Nie chciały „wią­ zać sobie rąk" i dopuszczać kogokolwiek do spraw zachodniej półkuli. Nieprzypadkowo nie konsultowały wtedy swych zamiarów z żadnym państwem hemisfery (w 1823 r. więk­ szość państw latynoamerykańskich już istniała), a i w przyszłości nie zamierzały tego czynić. Słynne „uzupełnienia" doktryny Monroego miały podobny cel. I tak, prezydent James K. Polk w 1845 r. mówił w Kongresie, iż doktryna zakazuje nie tylko kolonizacji europejskiej na kontynencie amerykańskim i prób przenoszenia na zachodnią półkulę obcych systemów politycznych, lecz także wszelkiego innego „mieszania się" w stosunki między państwami amerykańskimi. Chyba więc wtedy zaczęła się formować opinia, iż doktryna Monroego oznacza „Amerykę dla Amerykanów" (tzn. dla USA). Później pre­ zydent Theodore Roosevelt ostrzegał mocarstwa europejskie, iż na zachodniej półkuli tylko Stany Zjednoczone mogą pełnić funkcję „policji międzynarodowej', co miało uza­ sadnić liczne wówczas interwencje amerykańskie w regionie karaibskim. 3

Przez ponad sto lat Stany Zjednoczone nie tylko nie zabiegały o „multilateryzację" doktryny Monroego, lecz także były zdecydowanie niechętne pojawiającym się od czasu do czasu propozycjom latynoamerykańskim, aby to uczynić. Na konferencjach paname­ rykańskich sekretarze stanu USA wielokrotnie oświadczali, iż doktryna ta jest doktryną Stanów Zjednoczonych i wobec tego rezerwują sobie prawo do jej wyłącznej interpreta­ cji i stosowania. Dopiero w latach trzydziestych X X w., kiedy zaistniała potrzeba zjedno­ czenia całej zachodniej półkuli w obliczu groźby faszyzmu, i po I I wojnie światowej, kiedy głównym problemem było współdziałanie państw amerykańskich w walce z mię­ dzynarodowym komunizmem - USA życzliwiej witały opinie o multilateralnym charak­ terze doktryny Monroego.

Harold Molineu, U.S. Policy Toward Latin America. From Regionalism to Globalism, Westview Press o 1990, s. t19.

RUCH PANAMERYKAŃSKI I JEGO PRZEMIANY

313

2. R U C H PANAMERYKAŃSKI I JEGO PRZEMIANY Z inicjatywy USA i dzięki zabiegom sekretarza stanu Jamesa Blaine'a, 2 październi­ ka 1889 r. rozpoczęła obrady w Waszyngtonie Pierwsza Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. W ten sposób idee panamerykańskie przekształciły się w ruch ogólnoamerykański, czyli panamerykański. Powołana na tej konferencji 14 kwietnia 1890 r. Międzynarodowa Unia Republik Amerykańskich (od 1910: Unia Republik Amerykań­ skich) objęła wszystkie ówczesne państwa-republiki zachodniej półkuli, poza Kanadą, która nie była jeszcze w pełni niepodległa i miała ustrój monarchiczny. Powstanie instytucjonalnego ruchu panamerykańskiego oznaczało też narodziny pierw­ szej w świecie organizacji grupującej państwa wielkiego obszaru geograficznego. Ruch panamerykański należy więc uznać za prekursora zjawiska regionalizmu, które dopiero po I I wojnie światowej miało stać się jednym z głównych nurtów stosunków międzynaro­ dowych. Na ruch panamerykański możemy spojrzeć z kilku perspektyw: a) jego wpływu na stan ładu międzynarodowego w określonym regionie; b) nośnika idei panamerykańskiej, zwanej też ideą zachodniej hemisfery; c) forum kształtowania się nowych zasad stosun­ ków międzynarodowych, umożliwiających przejście do wyższej fazy - systemu między­ amerykańskiego. Jeśli spojrzymy na ruch panamerykański w kontekście jego w p ł y w u na s t a n ł a d u m i ę d z y n a r o d o w e g o , a więc kształtowanie się pokojowych i zrównowa żonych stosunków między państwami określonego regionu, to ocena nie może być jedno znaczna. W pierwszej bowiem fazie istnienia tego ruchu, w latach 1890-1933, narosło tak wiele napięć, kontrowersji i sporów, że nawet sama potrzeba kontynuowania związku państw zachodniej hemisfery była kwestionowana. Najpełniej ujawniło się to w 1928 r. na Szóstej Konferencji w Hawanie, gdzie frustracja polityków latynoamerykańskich z po wodu demonstrowania hegemonizmu północnoamerykańskiego osiągnęła poziom szcze­ gólnie wysoki. Wtedy właśnie, zwłaszcza w Ameryce Południowej, sporą popularność zdobywały koncepcje argentyńskie, wskazujące na większe korzyści z kulturowo-cywili zacyjnych i ekonomicznych związków z Europą niż ze Stanami Zjednoczonymi. Kryzys ruchu panamerykańskiego widoczny w końcu lat dwudziestych miał wielora kie przyczyny. Pierwszą była wyraźna asymetria sił w łonie tego ugrupowania. Jeśli bo wiem organizacja regionalna budowana jest wokół wielkiej potęgi, zawsze istnieje nie bezpieczeństwo powstania układu satelickiego, którego terytorialna granica równoznaczna jest ze strefą wpływów dominującego mocarstwa. Otóż państwa latynoamerykańskie bun towały się dość solidarnie przeciwko takiej możliwości. W polityce zagranicznej niektó rych z nich, zwłaszcza zaś Meksyku i Argentyny, były to stałe tendencje (choć w różnych formach i natężeniu). Prowadzenie przez USA hegemonicznej polityki w ruchu panamerykańskim w pierw szej jego fazie ułatwiała korzystna dla Waszyngtonu ewolucja sytuacji globalnej na prze łomie wieków. Wielka Brytania, zdecydowanie dominująca na zachodniej półkuli w pierw szej połowie X I X stulecia, już od lat pięćdziesiątych wydawała się ustępować pola Sta nom Zjednoczonym. Uwidoczniło się to najpierw w traktacie Clayton-Bulwcr z 1850 r. w którym zgodziła się dopuścić USA do partnerstwa w sprawach przyszłego kanału mię

314

dzyoceanicznego. Później, w 1895 r. sekretarz stanu Richard Olney wystosował notą do rządu brytyjskiego, w której dowodził, iż doktryna Monroego daje Stanom Zjednoczo­ nym prawo do sprawowania opieki nad wszystkimi narodami hemisfery zachodniej. Bry­ tyjczycy, oczywiście, protestowali przeciwko takiej tezie, ale narzuconą mediacją amery­ kańską w swym sporze granicznym z Wenezuelą (o Gujaną) przyjąli. Odtąd ustępstwa brytyjskie stawały sią coraz wiąksze, aż do rezygnacji w traktatach Hay-Pauncefote (1900-1901) z uprawnień dotyczących przyszłego kanału miedzyoceanicznego. Na początku 1903 r. Stany Zjednoczone zmusiły flotą wojenną Niemiec, Wielkiej Brytanii i Włoch do szybkiego odwrotu po interwencji w Wenezueli. Wielka Brytania nie protestowała rów­ nież przeciw poczynaniom amerykańskim w Ameryce Środkowej i na Karaibach w pierw­ szych dwóch dekadach XX w. Stany Zjednoczone wyeliminowały też z regionu inne państwo europejskie: Hiszpa­ nią. W wyniku wojny 1898 r. ostatecznie zakończyła sią era kolonializmu hiszpańskiego na zachodniej półkuli. Wprawdzie Stany Zjednoczone nie mogły, zgodnie z poprawką Tellera (1898), włączyć Kuby do swego terytorium, to jednak - na podstawie poprawki Platta (1901) uzyskały na wyspie pozycją hegemona. Traktat paryski (1898) spowodo­ wał, że stały sią państwem kolonialnym, uzyskując Puerto Rico, Filipiny i Guam. Inną przyczynę kryzysu ruchu panamerykańskiego należy dostrzegać w „imperialnej mentalności epoki". Przełom wieków, to szczyt globalnej dominacji imperialnych mo­ carstw, które dzieliły świat i ostro rywalizowały o strefy wpływów. Stany Zjednoczone w wyścigu tym brały udział stosunkowo najsłabszy, ale w swym najbliższym otoczeniu międzynarodowym: Ameryce Środkowej i na Karaibach postępowały jak typowe mocar­ stwo. Zauważmy jednak, iż wszystkie interwencje zbrojne i krótsze lub dłuższe okupacje terytoriów państw subregionu przebiegały w formach relatywnie najłagodniejszych, da­ leko odbiegających od standardów postępowania innych wielkich mocarstw. Kryzys w ruchu panamerykańskim został zażegnany w latach trzydziestych, prowa­ dząc do wielkiego zbliżenia i wzrostu zaufania między obu Amerykami, które trwało aż do końca lat czterdziestych XX w. Podkreśla się często, iż polityka dobrego sąsiedztwa „wymuszona" została zmianami w globalnych stosunkach międzynarodowych. Narasta­ jąca groźba faszyzmu i oznaki zbliżającej się wojny niewątpliwie skłaniały Waszyngton do szukania nowych form konsolidacji zachodniej hemisfery. Jednak przemiany stosun­ ków międzyamerykańskich miały także własną, wewnętrzną dynamikę. Polityka dobrego sąsiedztwa proklamowana została wprawdzie w 1933 r., ale przecież jej wyraźne oznaki, a nawet sama nazwa, pojawiły się kilka lat wcześniej, kiedy jeszcze nikt nie mówił o no­ wej wojnie światowej. Stany Zjednoczone już w okresie prezydentury Hoovera dostrze­ gły „zużycie sią" dotychczasowych metod i rozpoczęły przeorientowanie swej strategii politycznej na zachodniej półkuli. Realizacja polityki dobrego sąsiedztwa wymagała zgodnego współdziałania regio­ nalnych partnerów USA, a wiąc Ameryki Łacińskiej. Wtedy właśnie okazała sią wielka, a cząsto nie doceniana wartość ruchu panamerykańskiego jako n o ś n i k a i r e p r e ­ z e n t a n t a i d e i p a n a m e r y k a ń s k i e j . Nawet bowiem w najtrudniejszych latach 1890-1920 podtrzymywał ideą zachodniej hemisfery, a w wielu aspektach ją rozwijał. Swradczyła o tym choćby inicjatywa Argentyńczyka Luisa Marii Drago, zwana później doktryną Drago. Jego list z 29 grudnia 1902 r. do sekretarza stanu USA był wyraźnie

315

RUCH PANAMERYKAŃSKI I JEGO PRZEMIANY

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

inspirowany doktryną Monroego (patrz dok. nr 9). „Nikt nie zaprzeczy - pisał Drago - że najprostsza droga do zawłaszczenia terytoriów [w Ameryce Łacińskiej - W.D.] i zastą­ pienia władz miejscowych przez rządy europejskie wiedzie przez interwencjonizm finan­ sowy. Wiele przykładów może potwierdzić tą tezą". Zatem: „pragniemy uznania zasady, zgodnie z którą dług publiczny nie może stać sią przyczyną zbrojnej interwencji, a tym bardziej zającia terytorium państwa amerykańskiego przez jedną z potąg europejskich". Wywód Drago można wiąc uznać za ekonomiczne uzupełnienie doktryny prezydenta USA. Tak zresztą uważał sam Drago, który później (w 1914) wyjaśniał, iż zamierzał zaprezentować „rozszerzającą interpretacją doktryny Monroego i jej finansową wersją" . Inicjatywa Argentyńczyka, mimo iż tak życzliwie nawiązująca do doktryny Monro­ ego, przysporzyła Waszyngtonowi wiele kłopotu. Istota tej koncepcji zawierała sią bo­ wiem w propozycji przyjęcia, przede wszystkim przez państwa zachodniej półkuli, zaka­ zu interwencji z powodu zadłużenia zagranicznego. Drago wskazywał, iż w czasach, kiedy Monroe formułował swą ideą, nie było jeszcze tego typu zagrożenia. Teraz jednak potrzebne jest nowe i wspólne stanowisko państw zachodniej hemisfery. Możliwości multilateryzacji pierwotnego oświadczenia swego prezydenta energicznie przeciwstawiły sią Stany Zjednoczone, „podtrzymując, iż doktryna Monroego jest niczym wiącej, jak unilateralną narodową polityką" . Politycy waszyngtońscy przygotowali własne „uzupełnie­ nie" (corollary) doktryny, które przedstawił prezydent Theodore Roosevelt w grudniu 1904 r. Przeciwstawiało sią wprawdzie europejskim interwencjom w Ameryce, ale nie przewidywało żadnych zbiorowych akcji miądzyamerykańskich, zakładając wyłącznie jednostronne działania USA. O ile Drago proponował przyjęcie w zachodniej hemisferze zakazu interwencji uzasadnianej niespłacaniem długów, o tyle Roosevelt wskazywał, iż USA rezerwują sobie prawo do samodzielnych interwencji z różnych powodów, także „niespłacania swych zobowiązań" przez państwa regionu. Doktryna Drago nie doprowadziła więc do multilateryzacji doktryny Monroego, ale dowodziła, iż Latynoamerykanie nie zawsze byli jej przeciwni. Tezę tę potwierdza cała działalność wielkiego stratega polityki brazylijskiej, barona Rio Branco, jako mi­ nistra spraw zagranicznych (1902-1910). Uważał on, iż doktryna Monroego dobrze wyraża idee panamerykanizmu, ten zaś z kolei prowadzi do zgodnego współżycia obu Ameryk . Koncepcją multilateryzacji doktryny Monroego rozwijał później prezydent Urugwaju Baltasar Brum (patrz rozdział I, s. 64). Na Piątej Konferencji Państw Amerykańskich w San­ tiago de Chile w 1923 r. mówił, iż oficjalne przyjęcie doktryny przez wszystkie państwa regionu ułatwiłoby zreformowanie ruchu panamerykańskiego i utworzenie Ligi Kontynen­ talnej. Opierać się ona powinna na „zasadzie amerykańskiej solidarności, która jest znacz­ nie szersza niż sama doktryna Monroego". Dopiero taka organizacja mogłaby „bronić ame­ rykańskie państwa nie tylko przed pozakontynentalnymi groźbami, lecz także przed impe­ rialistycznymi tendencjami, które mogą ujawnić się między państwami regionu". 4

5

6

4

Carlos Alberto Silva, La politica internacional de la Argentina, Buenos Aires 1946, s. 507.

5

A. Whitaker, The Western..., op. cit., s. 98.

6

O koncepcjach i czynach barona Rio Branco pisałem w Historii stosunków

cit., s. 238-241.

międzynarodowych...,

316

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

BUDOWA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

Na konferencji w Santiago de Chile koncepcji osobnego, międzynarodowego prawa amerykańskiego bronił Chilijczyk Alejandro Alvarez. Natomiast na specjalnej konferen­ cji międzyamerykańskiej w Buenos Aires (1936) prezydent Kolumbii Alfonso Lopez Pu­ marejo wygłosił wielką pochwałę kontynentalnej polityki Franklina D. Roosevelta, dzię­ ki której powstały warunki do powołania bardziej skutecznego mechanizmu międzyame­ rykańskiego, a mianowicie Ligi Narodów Amerykańskich. W zgodnej atmosferze przyję­ to też w Buenos Aires Deklarację zasad solidarności i współpracy międzyamerykańskiej. Ruch panamerykański w całym okresie swego istnienia odgrywał inną jeszcze rolę, a mianowicie f o r u m u m o ż l i w i a j ą c e g o k s z t a ł t o w a n i e s i ę n o w y c h z a s a d s t o s u n k ó w m i ę d z y n a r o d o w y c h na z a c h o d n i e j pół­ k u l i . Takiego mechanizmu nie wytworzyły wówczas państwa w żadnym innym regio­ nie świata. Nic więc dziwnego, że kiedy podczas II wojny światowej i tuż po niej tworzy­ ła się nowa globalna organizacja międzynarodowa, doświadczenia ruchu panamerykań­ skiego wzięte zostały pod uwagę i wpłynęły na kształt Karty NZ (patrz rozdział VIII Karty NZ: Układy regionalne).

jęcia takiego zobowiązania, gdyż uważały, iż ochrona własnych obywateli za granicą i utrzymanie porządku międzynarodowego w regionie wymagają czasem stosowania siły. Liczne interwencje zbrojne USA w pierwszych dwóch dekadach wieku wzmogły tak dalece nastroje antyamerykańskie w regionie, iż ruch panamerykański znalazł się w głę­ bokim kryzysie. Kryzys został przełamany już w 1933 r., kiedy przy całkowitej aprobacie USA na konferencji panamerykańskiej w Montevideo zapisano: „Żadne państwo nie ma prawa ingerowania w wewnętrzne lub zewnętrzne sprawy innego". Pogląd ten wzmoc­ niono w 1936 r. w Protokole dodatkowym o nieinterwencji. Jeszcze w ruchu panamerykańskim sformułowano zasadę solidarności amerykańskiej i położono podwaliny pod regionalny system bezpieczeństwa zbiorowego, który ukształ­ towany został już przez system międzyamerykański. Punktem wyjścia stała się uchwalo­ na w 1936 r. w Buenos Aires zasada konsultacji, a więc porozumiewania się państw amerykańskich „w przypadku zagrożenia pokoju i w celu koordynacji wysiłków zapobie­ gających wojnie". Na kolejnej konferencji w Limie w 1938 r. stwierdzono, iż w celu wprowadzenia tej zasady w życie powołuje się instytucję spotkań konsultacyjnych mini­ strów spraw zagranicznych. Już dzięki temu nowemu mechanizmowi państwa amerykań­ skie przyjęły wspólną strategię neutralności (deklaracja z Panamy, 1939). Natomiast na II Spotkaniu Konsultacyjnym Ministrów (Hawana, 1940) uzgodniono nową zasadę, iż: „Każdy zamach państwa nieamerykańskiego skierowany przeciw integralności i nienaru­ szalności terytorium; przeciw niepodległości lub niezależności politycznej jakiegokol­ wiek państwa amerykańskiego będzie rozumiany jako akt agresji wymierzony we wszystkie państwa amerykańskie".

Wróćmy jednak do wpływu ruchu panamerykańskiego na kodyfikację norm i zasad stosunków międzynarodowych na zachodniej półkuli. Pierwsze rezultaty w tej dziedzinie zanotowano już na konferencji założycielskiej w Waszyngtonie (1889/90), gdzie posta­ nowiono, iż „arbitraż jest zasadą amerykańskiego prawa międzynarodowego" oraz że podboje terytorialne „w czasie obowiązywania traktatu o arbitrażu nie mogą być uznane za dopuszczalne w świetle amerykańskiego prawa publicznego". Problem arbitrażu miał zresztą zajmować państwa amerykańskie jeszcze przez długi czas. Na Drugiej Konferencji Państw Amerykańskich w Meksyku (1902) wynegocjowa­ no już bardziej konkretny traktat o arbitrażu obowiązkowym, lecz podpisało go zaledwie dziesięć państw (bez USA), a ratyfikowało tylko sześć. Dopiero więc na konferencji wa­ szyngtońskiej, w styczniu 1929 r., powstały dokumenty powszechnie akceptowane: Trak­ tat generalny arbitrażu międzyamerykańskiego oraz Protokół arbitrażu postępującego. Podpisane zostały przez dwadzieścia państw, a więc wszystkie poza Argentyną. Wielki jest dorobek ruchu panamerykańskiego w dziedzinie kodyfikacji pokojowego rozwiązywania sporów. Zaczęło się od przyjęcia w 1923 r. przez wszystkie dwadzieścia jeden państw propozycji Manuela Gondry, byłego prezydenta Paragwaju (traktat Gondry). Następnie doszło do uzgodnienia w Waszyngtonie (1929) Konwencji generalnej koncylia­ cji amerykańskiej, którą w 1933 r. uzupełniono i rozbudowano przez podpisanie Protokołu dodatkowego. Wielkim wydarzeniem, nie tylko regionalnym, lecz także pozakontynentalnym, stało się opracowanie Traktatu antywojennego o nieagresji i koncyliacji. Traktat zo­ stał podpisany przez dwadzieścia państw amerykańskich (poza Boliwią) i jedenaście euro­ pejskich, a jego pomysłodawcę, Argentyńczyka Carlosa Saavedrę Lamasa wyróżniono w 1936 r. pokój ową Nagrodą Nobla. I wreszcie, na Międzyamerykańskiej Konferencji w spra­ wie Umocnienia Pokoju (Buenos Aires, 1936) zawarto traktat dotyczący zapobiegania kon­ trowersjom oraz traktat międzyamerykański dobrych usług i mediacji. Najtrudniejsze w ruchu panamerykańskim okazało się uzgodnienie zasady nieinter­ wencji. Amerykański Komitet Prawników już w 1927 r. sformułował wniosek, aby wpro­ wadzić do międzynarodowego prawa państw członkowskich ruchu absolutny zakaz in­ terwencji w ich wewnętrzne sprawy. Stany Zjednoczone nie były jednak gotowe do pod-

317

Kiedy więc na Międzyamerykańskiej Konferencji w sprawie Wojny i Pokoju w 1945 r. (luty-marzec) postanowiono przystąpić do prac nad gruntowną reorganizacją ruchu pan­ amerykańskiego - najpierw dokonano podsumowania jego osiągnięć. W najbardziej synte­ tycznej formie zapisano je w deklaracji z Chapultepec (patrz dok. nr 22, art. 3-7).

3. BUDOWA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO Prace przygotowujące powołanie systemu międzyamerykańskiego trwały w latach 1945-1948. Natomiast lata 1948-1967, to czas rozbudowy i umacniania się systemu, ale też licznych zmian w jego strukturze, co zapisano w pierwszej zasadniczej reformie Kar­ ty OPA. Współczesny system międzyamerykański dziedziczy nie tylko dorobek ideowo-programowy ruchu panamerykańskiego, lecz także wiele jego instytucji i organizacji. Naj­ starszą z działających instytucji systemu międzyamerykańskiego jest Panamerykańska Organizacja Zdrowia, powołana na Drugiej Konferencji w Meksyku w 1902 r. pod na­ zwą: Międzynarodowe Biuro Sanitarne. W 1927 r. utworzono Międzyamerykański Insty­ tut Dziecka (początkowo: Amerykański Międzynarodowy Instytut Ochrony Dzieciństwa). W roku następnym (1928) powołano dwie dalsze instytucje: Międzyamerykańska Komi­ sję Kobiet oraz Panamerykański Instytut Geografii i Historii. W 1938 r. powstał, a od jesieni roku następnego zaczął funkcjonować pierwszy mechanizm uzgadniania proble­ mów politycznych i bezpieczeństwa regionalnego, a mianowicie spotkania konsultacyjne

318

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

ministrów spraw zagranicznych państw amerykańskich. Dziesięć lat później włączone zostały do systemu międzyamerykańskiego jako jeden z głównych jego organów. Także w latach II wojny światowej ruch panamerykański wytworzył kilka instytucji, które weszły później w skład systemu. I tak, w 1940 r., po kilku latach przygotowań, utworzono w Meksyku Międzyamerykański Instytut do spraw Indian. W tymże roku za­ częły się, a w 1985 r. zakończyły dzieje Międzyamerykańskiego Komitetu Pokoju.. W 1942 r. III Spotkanie Konsultacyjne powołało organ, którego formalne umocowa­ nie w ramach ruchu panamerykańskiego, a następnie systemu międzyamerykańskiego, zadziwiająco się zmieniało. Chodzi o Międzyamerykańska Radę Obrony (IADB), utwo­ rzoną w 1942 r. jako instytucja przewidziana tylko na okres toczącej się wojny światowej. Po zakończeniu działań wojennych Stany Zjednoczone doszły do wniosku, że Rady nie należy rozwiązywać, a przeciwnie - trzeba zwiększyć jej znaczenie. Projekt Paktu Orga­ nicznego (przyszłej Karty OPA) przewidywał zatem, iż Rada stanie się jednym z głów­ nych organów nowej organizacji międzyamerykańskiej, pełniącym funkcję stałego Ko­ mitetu Wojskowego państw hemisfery. Większość państw latynoamerykańskich, z naj­ bardziej aktywnym w tej mierze Meksykiem na czele, przeciwstawiła się jednak koncep­ cji USA. Opór był tak zdecydowany, iż IADB w ogóle pominięto w strukturze OPA, powołano natomiast Doradczy Komitet Obrony podporządkowany spotkaniom konsulta­ cyjnym ministrów. IADB miał wprawdzie pozostać, ale jako instytucja bez określonych kompetencji, usługowa wobec Doradczego Komitetu Obrony i tymczasowa, „aż rządy amerykańskie zadecydują, że jej prace ustają". Jak wiadomo (patrz rozdz. II. p. 9, s. 132-134), stało się inaczej. To właśnie Doradczy Komitet Obrony okazał się instytucją pa­ pierową i nic nie znaczącą, natomiast IADB działała aktywnie przez następne pół wieku. Nowelizacja struktury OPA w 1985 r. uznała IADB za organ oficjalny, i to dużej rangi, gdyż podporządkowany bezpośrednio Zgromadzeniu Ogólnemu. Lata 1945-1948, to okres przejściowy między ruchem panamerykańskim a systemem międzyamerykańskim. Formalnie istniała jeszcze Unia Republik Amerykańskich, ale od konferencji w Chapultepec trwały intensywne prace nad stworzeniem nowej struktury. Korzystano jeszcze wtedy z rezultatów polityki dobrego sąsiedztwa. Ruch panamerykań­ ski bowiem w latach trzydziestych i czterdziestych stał się związkiem partnerskim, a wo­ jenny sojusz bardzo zbliżył obie Ameryki (poza Argentyną). Państwa latynoamerykańskie, które z tego partnerstwa czerpały wielkie korzyści, myślały, iż będzie tak zawsze. Dlatego w okresie tworzenia się nowej globalnej struktury stosunków międzynarodowych chciały maksymalnej autonomii i uprawnień dla organi­ zacji regionalnych. Stany Zjednoczone zaś czuły się już odpowiedzialne za ład w skali globalnej, a pozycja przywódcy świata zachodniego w walce z komunizmem jeszcze bar­ dziej determinowała ich strategię. Pierwsze różnice między obu Amerykami zarysowały się na konferencji w sprawie umocnienia kontynentalnego pokoju i bezpieczeństwa (Rio de Janeiro, 1947). Państwa latynoamerykańskie wydawały się tam bardziej zainteresowane zwalczaniem biedy i nie­ dorozwoju niż komunizmu światowego. Wzajemne zaufanie było jednak jeszcze duże i bez większych sporów uzgodniono traktat międzyamerykański o pomocy wzajemnej. Traktat Rio, powołujący regionalny układ bezpieczeństwa w skali całej zachodniej pół­ kuli, stał się pierwszym filarem systemu międzyamerykańskiego. System ukształtowany

BUDOWA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

319

został w pełni dopiero w 1948 r., kiedy na Dziewiątej Konferencji Państw Amerykań­ skich w Bogocie zadecydowano o zakończeniu istnienia Unii Republik Amerykańskich i powołaniu Organizacji Państw Amerykańskich. Uchwalono wówczas dwa podstawowe dokumenty systemu: Kartę OPA oraz Traktat amerykański o pokojowym załatwianiu spo­ rów (pakt bogotański). Karta OPA jest dokumentem mocno osadzonym w tradycji, co przejawiło się zwłasz­ cza w rozdziale III (z 1948), mówiącym o podstawowych prawach i obowiązkach państw. Zebrano tu bowiem najlepsze osiągnięcia i ustalenia ruchu panamerykańskiego od po­ czątku jego istnienia. Uzyskanie konsensusu w tej dziedzinie umożliwiło sformułowanie celów i zasad nowej organizacji, zawartych w rozdziałach I i II. Pierwsza Karta OPA akcentowało głównie problemy politycznego współdziałania międzyamerykańskiego. Dopiero późniejsze nowelizacje z lat: 1967, 1985, 1992 i 1993 r. stopniowo rozbudowy­ wały zadania organizacji w dziedzinach ekonomicznej, społecznej, demokracji i obrony praw człowieka. Warto zwrócić też uwagę na drugi podstawowy dokument uchwalony na konferencji założycielskiej w 1948 r.: pakt bogotański. Znosił on wszystkie poprzednie traktaty i kon­ wencje wypracowane przez ruch panamerykański, takie jak: traktat Gondry (1923), Kon­ wencję generalną koncyliacji międzyamerykańskiej (1929), traktat generalny arbitrażu międzyamerykańskiego (1929) i inne. W Bogocie uchwalono prawdziwą „konstytucję pokoju" - bardzo szczegółową i wszechstronną jednak trudną do stosowania. Być może dlatego znaczenie paktu okazało się mniejsze niż oczekiwano. Tak jak wcześniej Unia Republik Amerykańskich, Organizacja Państw Amerykańskich miała charakter powszechny. Przystąpiły do niej w 1948 r. wszystkie - poza Kanadą niepodległe państwa regionu. Nie musiały to już być - jak w ruchu panamerykańskim wyłącznie republiki. Nie stawiano w Karcie OPA żadnych innych wymagań w kwestii człon­ kostwa, poza położeniem geograficznym i ratyfikacją Karty. Artykuł 2 głosił: „Wszystkie państwa amerykańskie, które ratyfikują niniejszą Kartę, stają się członkami Organizacji". Nie przewidziano też możliwości wykluczenia z niej lub zawieszenia w prawach człon­ kowskich. Dopiero nowelizacja z 1992 r. wprowadziła do Karty OPA nowy art. 9, który stwierdzał: „Członek Organizacji, którego demokratycznie ukonstytuowane władze zostały obalone siłą może być zawieszony w wykonywaniu prawa do uczestnictwa". Na początku lat sześćdziesiątych wyłaniające się na zachodniej półkuli w wyniku dckolonizacji nowe państwa zakwestionowały jedną z podstawowych do tej pory zasad uczestnictwa w systemie międzyamerykańskim, a mianowicie obowiązek równoczesnej akceptacji traktatu Rio i Karty OPA. Zdecydowana większość nowych państw chciała przystąpić do OPA, ale nie zgadzała się na udział w regionalnym systemie bezpieczeń­ stwa zbiorowego. Deliberacje i kontrowersje w tej sprawie trwały niemal pięć lat. Widząc determinację nowych państw, ustalono wreszcie w 1967 r. wykładnię, iż można uzyskać członkostwo OPA bez obowiązku podpisania traktatu Rio. Wskutek tej interpretacji, na czternaście państw, które przystąpiły do organizacji po 1960 r., tylko jedno - Trynidad i Tobago - podpisało traktat Rio. Pierwsza Specjalna Konferencja Międzamerykańska w 1964 r. uchwaliła, że człon­ kiem OPA nie może zostać państwo, którego terytorium jest przedmiotem sporu. Zastrze­ żenie to - na mocy nowelizacji Karty z 1985 r. - utrzymano w mocy tylko do grudnia

320

321

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

BUDOWA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

1990 r. Tak wiąc dopiero po tej dacie do OPA mogły przystąpić takie państwa, jak Belize czy Gujana. W 1972 r. ustanowiono kategorią „stałych obserwatorów" OPA. Taki status posiada obecnie 46 państw spoza zachodniej półkuli, a wśród nich i Polska (od 1991). Podsumujmy zatem: do OPA należy trzydzieści piąć państw zachodniej półkuli, a wiąc wszystkie, łącznie z Kubą, której tylko „obecny rząd" jest wykluczony z uczestnictwa; w regionalnym systemie bezpieczeństwa (traktat Rio) uczestniczy dwadzieścia jeden państw regionu; w głównej finansowej instytucji systemu, Międzyamerykańskim Banku Rozwoju (IDB) prawa członkowskie ma czterdzieści siedem państw amerykańskich, eu­ ropejskich i azjatyckich (piąć państw-członków OPA do IDB nie należy). Główną instytucją systemu miądzyamerykańskiego jest Organizacja Państw Amery­ kańskich, wokół której skupiają sią inne organizacje i agencje o różnym stopniu formal­ nego powiązania. Zarówno struktura OA, jak i całego systemu w ciągu ponad pół wieku istnienia ulegały dużym przekształceniom. Karta OPA z 1948 r. określała, iż naczelnym organem organizacji jest Konferencja Miądzyamerykańska. Jednakże ten właśnie organ okazał sią najbardziej nieskuteczny. Wystarczy powiedzieć, iż po 1948 r. odbyła sią tylko jedna: Dziesiąta Konferencja Mią­ dzyamerykańska w Caracas w 1954 r. (zachowano numeracją ciągłą z poprzednimi dzie­ więcioma międzynarodowymi konferencjami państw amerykańskich). Od 1954 r. przez siedemnaście lat nie funkcjonował naczelny organ OPA. Dopiero nowelizacja Karty w 1967 r. ustaliła, iż rolą tą bądzie odgrywać Zgromadzenie Ogólne OPA, które po raz pierwszy zebrało sią w 1971 r. Od tego też czasu zbiera sią systematycznie każdego roku, a od połowy lat osiemdziesiątych jest coraz bardziej skuteczne jako centrum OPA i całe­ go systemu.

szym organem OPA. Reforma z 1967 r. przekształciła Radę OPA w Stałą Radę OPA i podporządkowała ją Zgromadzeniu Ogólnemu. Ponadto od 1967 r. zaczęły działać trzy inne, równorzędne rady: Międzyamerykańska Rada Gospodarczo-Społeczna; Miądzy­ amerykańska Rada do spraw Edukacji, Nauki i Kultury oraz Miądzyamerykański Komi­ tet Prawniczy. Unia Panamerykańska była organem wyjątkowo długotrwałym, gdyż powstała w 1910 r., na mocy decyzji Czwartej Konferencji w Buenos Aires. Od początku odgry­ wała rolą Sekretariatu organizacji i w 1967 r. przekształcona została w Sekretariat Gene­ ralny. Dopiero od tej pory znaczenie tego organu oraz stojącego na jego czele Sekretarza Generalnego zaczęły szybko wzrastać. Już w czasach ruchu panamerykańskiego organizowano dziesiątki konferencji spe­ cjalistycznych zajmujących się gospodarką i handlem, problemami społecznymi i ludno­ ściowymi, rozwojem nauki czy ochrony zdrowia. Konferencje tego typu Karta OPA uznała za ważny instrument współpracy miądzyamerykańskiej, pozostający pod bezpośrednim nadzorem Rady organizacji. Zadania „odcinkowe" spełniają też organizacje wyspecjalizowane, specjalne agen­ cje, komisje oraz „inne jednostki". Cieszą sią dużą autonomią ale finansowane są głów­ nie przez OPA i realizują zlecenia państw członkowskich. Z OPA związane są umowami, przedkładają też władzom organizacji okresowe sprawozdania ze swej działalności. Osobne miejsce zajmuje Miądzyamerykański Bank Rozwoju (IDB), którego powoła­ nie postulowała już konferencja założycielska ruchu panamerykańskiego (1889/1890). Idea została urzeczywistniona dopiero po kilkudziesięciu latach. W wyniku Operacji Panamery­ kańskiej prezydenta Brazylii Juscelino Kubitschka, popartej przez prezydenta Dwighta Eisen­ howera, podpisano w 1959 r. porozumienie o utworzeniu IDB. Uważa się, iż jest on najbar­ dziej sprawną i efektywną instytucją specjalistyczną systemu miądzyamerykańskiego, a jej zasługi dla wspierania rozwoju w Ameryce Łacińskiej - są ogromne. Struktura instytucjonalna systemu m i ę d z y a m e r y k a ń s k i e ­ go s k ł a d a s i ą w i ą c z O P A o r a z c a ł e j s i e c i z b u d o w a n y c h wokół niej organizacji wyspecjalizowanych, konferencji w y s p e c j a 1 i z o w an y c h, a g e n c j i , k o m i s j i i i n n y c h j e d n o s t e k . Z systemem miądzyamerykańskim blisko współpracują także inne organizacje i in­ stytucje działające w skali bądź obu Ameryk, bądź tylko Ameryki Łacińskiej czyjej subre­ gionów. Szczególne znaczenie ma instytucja Narodów Zjednoczonych: CEPAL-ECLAC. Połączona licznymi wiązami z OPA, odegrała główną rolą w promowaniu wzorców roz­ woju oraz idei integracyjnej w Ameryce Łacińskiej. Do połowy lat sześćdziesiątych XX w. system miądzyamerykański nie tylko zbudo­ wał swoje struktury instytucjonalne, lecz także przyczynił sią do pogłębienia współpracy między państwami zachodniej półkuli. Odbywało sią to już jednak w innych realiach i w innej atmosferze niż ta w latach trzydziestych i czterdziestych, kiedy dominował duch dobrego sąsiedztwa. Wymogi i mechanizmy zimnej wojny wpłynęły przede wszystkim na strategię Stanów Zjednoczonych, co miało decydujące znaczenie dla rozwoju stosun­ ków międzyamerykańskich. USA, które wzięły na siebie główny ciężar walki z komunizmem światowym, rów­ nież sprawy zachodniej półkuli poczęły postrzegać w kontekście swojej historycznej mi-

Przejęta z ruchu panamerykańskiego instytucja spotkań konsultacyjnych ministrów spraw zagranicznych państw amerykańskich również przechodziła istotną ewolucję. Za­ nim powstała OPA, już wcześniej traktat Rio oddawał spotkaniom ministrów władzę po­ dejmowania decyzji i działań w sprawach bezpieczeństwa. Karta OPA utrzymała te upraw­ nienia i dodała nowe zadanie: zajmowanie się innymi pilnymi zagadnieniami interesują­ cymi państwa amerykańskie. Tak szerokie kompetencje, a także to, iż w latach 1954-1971 nie funkcjonował naczelny organ OPA, spowodowały, iż znaczenie spotkań wzro­ sło nadmiernie. W tym czasie bowiem tylko one i Rada OPA podejmowały decyzje doty­ czące wszystkich podstawowych problemów organizacji. Po 1990 r. spotkania konsulta­ cyjne zwoływano bardzo rzadko, natomiast na polecenie Zgromadzenia Ogólnego do­ chodziło do spotkań ad hoc ministrów - zwłaszcza w sytuacjach zagrożenia demokraty­ zacji w jakimś państwie członkowskim. W procesie budowy systemu międzyamerykańskiego największe formalne i progra­ mowe zmiany dotyczyły Rady OPA i innych rad organizacji. Pierwotna Karta przyznawa­ ła Radzie OPA pozornie ograniczone kompetencje - miała zajmować się tylko sprawami przekazanymi jej przez Konferencję Międzyamerykańska i spotkania konsultacyjne. Jed­ nak dwa inne uprawnienia znacznie zwiększyły jej znaczenie: Rada mogła pełnić „prowi­ zorycznie funkcje organu konsultacyjnego traktatu Rio" i wybierała Sekretarza General­ nego organizacji oraz nadzorowała Unię Panamerykańska. To właśnie spowodowało, iż w latach 1948-1967 stała się - obok spotkań konsultacyjnych ministrów - najważniej-

322

323

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

BUDOWA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO

sji. Pragnęły więc uczynić z OPA przede wszystkim sprawny instrument zwalczania tota­ litarnej doktryny i wpływów komunizmu w całym regionie. Państwa latynoamerykańskie widziały jednak zadania OPA znacznie szerzej, inaczej też układały priorytety między­ amerykańskiego współdziałania. Prowadziło to w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych do narastania kontrowersji między USA i Ameryką Łacińską. Jednocześnie jednak w tych latach Ameryka Łacińska (poza Kubą od lat sześćdziesiątych) mocno i zdecydowanie stanęła po stronie USA w glo­ balnej rywalizacji Wschód-Zachód. Na konferencji założycielskiej OPA w Bogocie pań­ stwa amerykańskie zgodnie przyjęły rezolucję X X X I I , w której „potępiły taktykę wszyst­ kich systemów, specjalnie zaś komunistycznego i innych totalitarnych reżimów, tłumią­ cych prawa polityczne i obywatelskie". Zobowiązały się też do zastosowania „niezbęd­ nych środków w celu wykorzenienia i zapobieżenia działalności zagranicznych rządów (...) zmierzających do obalenia demokratycznych instytucji". Wspólne zadania w walce z międzynarodowym komunizmem uzgodniono też na Spotkaniu Konsultacyjnym Minis­ trów w Waszyngtonie (1951). W przyjętej wówczas deklaracji obie Ameryki opowiedzia­ ły się za obroną wspólnych wartości. Podkreślały, iż „agresywna działalność międzyna­ rodowego komunizmu gwałci zasadę nieinterwencji, zakłóca spokój ludów tej hemisfery, zagraża wolności i demokracji".

wiej usposobić wielkiego partnera do akceptacji swoich potrzeb. Do nich zaś zaliczały problemy rozwoju ekonomicznego i palące kwestie społeczne, których nie można roz­ wiązać, jak sądziły, bez efektywnego współudziału USA. Już jednak konferencja w Rio de Janeiro w 1947 r. dowiodła, iż poglądy obu Ameryk w tym zakresie są krańcowo odmienne i trudne do pogodzenia. Ameryka Łacińska liczyła, iż sojusz wojenny, partnerstwo i solidarność amerykańska skłonią Stany Zjednoczone do preferencyjnego traktowania postulatów regionu. Waszyng­ ton jednak uważał, iż pomoc kierować trzeba przede wszystkim do tych obszarów, gdzie przebiega pierwsza linia konfrontacji z komunizmem światowym, a więc do Europy Za­ chodniej i na Daleki Wschód. Ameryka Łacińska przywiązana była do swego systemu ekonomicznego, opartego na interwencjonizmie państwowym i nieufności wobec wielkich zagranicznych korpora­ cji, oskarżanych o ograniczenie suwerenności narodów. USA zaś konsekwentnie wska­ zywały, że tylko prywatny kapitał, wolna przedsiębiorczość i otwarcie na świat mogą zdynamizować rozwój regionu. Dopiero Sojusz dla Postępu na początku lat sześćdziesią­ tych dawał pewną szansę pogodzenia tych sprzecznych tendencji, lecz z powodu całego splotu okoliczności już po kilku latach zakończył się niepowodzeniem. Realia zimnej wojny należy też uznać za główną przyczynę niewielkich sukcesów sys­ temu międzyamerykańskiego w pierwszym okresie jego istnienia, w dziedzinie szerzenia demokracji i praw człowieka. Konfrontacja globalna dwóch systemów wymagała popiera­ nia w regionie rządów zdecydowanie antykomunistycznych, a zwalczania lewicowych, które mogły ulec wpływom Moskwy. Problem polegał jednak na tym, iż rządy w pełni lojalne w tym względzie wobec Waszyngtonu nie kwapiły się do przestrzegania swobód obywatel­ skich i reguł parlamentarnej demokracji, tłumacząc to specyfiką rozwoju narodowego lub potrzebą utrzymania ładu i porządku społecznego. W pracy stwierdzam więc, że ogranicze­ nie w pewnym okresie pojęcia demokracji do antykomunizmu pozwoliło wprawdzie na zwalczanie rządów lewicowych w regionie, a zwłaszcza komunistycznej Kuby, ale legity­ mizowało też prawicowych dyktatorów i wikłało Stany Zjednoczone w sytuacje, z których nie było dobrego wyjścia. Wskutek takiej strategii system międzyamerykański znacznie łatwiej radził sobie z ekstremizmem lewicowym niż prawicowym (patrz s. 164). Z tym jednak nie godziło się wielu liberalno-lewicowych - ale życzliwych Stanom Zjednoczonym i w pełni aprobujących parlamentarną demokrację - polityków latynoamerykańskich. Nale­ żał do nich między innymi wybitny szermierz demokracji w regionie, prezydent Wenezueli Romulo Betancourt (1959-1964). Ne mógł on wybaczyć Stanom Zjednoczonym, iż konfe­ rencję mającą potępić totalitaryzm komunistyczny zgodziły się odbyć w Caracas (1954), gdzie wówczas trwała okrutna dyktatura gen. Marcosa Pereza Jimeneza, którego zresztą odznaczono wysokim orderem amerykańskim.

Wielką demonstracją ideowej wspólnoty obu Ameryk stała się Deklaracja solidarno­ ści dla zachowania politycznej integralności państw amerykańskich przeciw interwencji międzynarodowego komunizmu, uchwalona na Dziesiątej Konferencji Międzyamerykań­ skiej w Caracas (1954). Państwa latynoamerykańskie przeciwstawiły się jednak próbom zastosowania tej deklaracji dla potępienia rządu Gwatemali, zdaniem Waszyngtonu za­ grożonej przez komunizm. Uważały bowiem, iż ma ona prawo do kontynuowania swego reformatorskiego eksperymentu. Podobne rozdźwięki wystąpiły w związku ze sprawą Kuby. Na V I Spotkaniu Konsul­ tacyjnym w San Jose (sierpień 1960) USA nalegały, aby nie tylko wyrazić wspólną ocenę komunizmu, lecz także odciąć się od poczynań rządu Fidela Castro. Państwa latynoame­ rykańskie zgodziły się tylko "potępić interwencję lub groźbę interwencji ze strony pozakontynentalnego mocarstwa w sprawy republik amerykańskich", ale Kuby wymieniać nie chciały. Dwa lata później V I I I Spotkanie Konsultacyjne w Punta del Este (styczeń 1962) pokazało raz jeszcze, iż państwa regionu są w tej kwestii głęboko podzielone. Zgodnie bowiem potępiono komunizm, lecz rezolucję o usunięciu rządu (nie państwa) Kuby z udziału w systemie międzyamerykańskim z trudem udało się przeforsować. Prze­ ciwko głosowały największe państwa latynoamerykańskie: Brazylia, Argentyna i Mek­ syk oraz Chile, Boliwia i Ekwador. Uważały bowiem, że pozostawienie Kuby w ramach systemu międzyamerykańskiego daje większą szansę wpływania na postępowanie rządu w Hawanie i zachowanie jedności hemisfery. Przykłady Gwatemali i Kuby uwidoczniły, iż w sprawach podstawowych: akceptacji zasad i wartości systemu międzyamerykańskiego nie ma sprzeczności między Ameryka­ mi. Natomiast w kwestiach szczegółowych różnice są dość istotne. Jak się też okazało, państwa latynoamerykańskie wcale nie uważały walki z komunizmem światowym za naj­ ważniejsze zadanie systemu międzyamerykańskiego. Można nawet powiedzieć, iż często godziły się bez dyskusji na wszelkie deklaracje potępiające komunizm, po to, aby życzli-

Od początku 1959 r. system międzyamerykański znów zaczął przywiązywać większą wagę do problemów demokracji i praw człowieka. V Spotkanie Konsultacyjne Ministrów ogłosiło w styczniu 1959 r. deklarację z Santiago de Chile, formułującą „zasady i atrybuty systemu demokratycznego" na zachodniej półkuli. Po raz pierwszy sprecyzowano dokład­ niej pojęcie „demokracji przedstawicielskiej". Wśród ośmiu jej zasad wymieniano między innymi: wolne wybory, podział władz oraz wolność informacji i wyrażania poglądów. Stwier­ dzono też, że „przedłużanie władzy w nieskończoność albo wykonywanie władzy bez okres-

324

325

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

DWIE DEKADY KRYZYSU

lonego terminu z wyraźną intencją przedłużania jej w nieskończoność - jest niezgodne z rzeczywistym realizowaniem demokracji" (patrz dok. nr 28). Na tejże konferencji powo­ łano Międzyamerykańska Komisję Praw Człowieka, wyposażając ją początkowo w nie­ wielkie uprawnienia i zaliczając do kategorii „organizacji wyspecjalizowanych". Już w latach czterdziestych i pięćdziesiątych system międzyamerykański zanotował znaczne osiągnięcia w utrwalaniu pokoju i budowie bezpieczeństwa regionalnego. Do połowy lat sześćdziesiątych traktat Rio stosowano do rozwiązywania konfliktów trzyna­ stokrotnie. Niemal wszystkie miały miejsce na obszarze Ameryki Środkowej i Karaibów. W subregionie tym, do starych, często dziedziczonych po czasach hiszpańskich, pretensji granicznych doszło po I I wojnie światowej wielkie zróżnicowanie polityczne. W więk­ szości państw zwyciężyły reżimy prawicowo-dyktatorskie (które także toczyły miądzy sobą spory), ale pojawiła sią też prokomunistyczna Kuba, a Kostaryka i Wenezuela (od 1958) miały rządy liberalne lub prodemokratyczne. W książce omawiam piąć konfliktów, w których Rada OPA lub Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych sku­ tecznie wystąpiły w charakterze organu doradczego (konsultacyjnego), przewidzianego w traktacie Rio.

tyce Łacińskiej (began to adopt a more positive position toward democracy in Latin America) i okazywać twardy stosunek do wszelkiego rodzaju dyktatur" . Kiedy więc w czerwcu 1960 r. ujawniono kolejny zamach na życie prezydenta Betancourta zorganizowany przez Trujillo, nie tylko USA, lecz także cała OPA miały idealną okazję, aby zademonstrować przywiązanie do zasad demokracji i praw człowieka. Po rozpoczęciu V I Spotkania Konsultacyjnego Ministrów w San Jose (sierpień 1960) wyda­ wało się, iż podjęte zostaną decyzje zmuszające despotę do rezygnacji z władzy. USA bały się jednak wszelkich radykalnych kroków. Sekretarz stanu Christian Herter długo przekonywał, iż po obaleniu generalissimusa Trujillo władzę mogą przejąć młodsi, ale równe okrutni ludzie bądź z samej Dominikany, bądź z sąsiedniej Kuby. Nie ma więc żadnej pewności, iż w Dominikanie nie zapanuje chaos, castroism czy inna dyktatura. Takie obawy miały odtąd kierować dalszą polityką Waszyngtonu wobec Santo Domingo, a widmo ustanowienia „drugiej Kuby" - inspirować zdecydowane przeciwdziałania. Na spotkaniu w San Jose USA nie chciały więc decyzji o niezwłocznym zastosowa­ niu sankcji, lecz zaproponowały, aby powołać komitet OPA, który uda się do Dominika­ ny, by nadzorować tam przeprowadzenie wolnych wyborów. Miał też „przejąć całkowitą kontrolę nad politycznymi mechanizmami państwa dominikańskiego, doprowadzić do złagodzenia politycznego terroru, ułatwić ustanowienie partii politycznych oraz zapew­ nić właściwe przeprowadzenie kampanii wyborczej" . Tak szerokie uprawnienia proponowanego komitetu zbulwersowały większość rzą­ dów latynoamerykańskich. Uznano, iż może dojść do naruszenia największej zdobyczy ruchu panamerykańskiego i systemu międzyamerykańskiego - zasady nieinterwencji. Osta­ tecznie podjęto kompromisową uchwałę o zerwaniu stosunków dyplomatycznych i „częś­ ciowym przerwaniu stosunków ekonomicznych" z Dominikaną. Wiadomo jednak, że sank­ cje ekonomiczne, nawet znacznie surowsze, nie doprowadziły do obalenia żadnej dykta­ tury. Tak było i w przypadku dyktatury dominikańskiej, która zakończyła się wskutek nie sankcji, lecz zamachu na życie Trujillo w maju 1961 r., zorganizowanego przez opozycję na wyspie.

4. DWIE DEKADY KRYZYSU Początek trwającego dwie dekady kryzysu systemu miądzyamerykańskiego (1965-1985) łączy sią z wydarzeniami dominikańskimi. Od 1959 r. Stany Zjednoczone zabie­ gały usilnie o stworzenie frontu państw amerykańskich wobec groźby, jaką stworzyły na zachodniej półkuli coraz silniejsze powiązania Kuby z systemem komunistycznym. Jed­ nak w tym samym czasie nie do zniesienia stały sią poczynania wzorowo antykomuni­ stycznej, ale równocześnie „najbardziej bezwzględnej, okrutnej i znienawidzonej dykta­ tury w hemisferze", czyli rządy Trujillo w Dominikanie . „Dyktatura dominikańska sym­ bolizowała wszystko, co było w Ameryce Łacińskiej chore i patologiczne - zauważał J.C. Dreier, ówczesny ambasador USA w OPA - Stało sią wiąc jasne, iż żadna zbiorowa akcja przeciw wzrastającej na Kubie groźbie komunizmu międzynarodowego nie może być podjęta przez OPA, dopóki nie zostanie zademonstrowane, iż wspólnota międzyame­ rykańska wyraża poważne zaniepokojenie gwałceniem praw człowieka i odrzuceniem demokracji przez rodzime dyktatury" . Opresyjny, antydemokratyczny i związany z pozakontynentalnym mocarstwem rząd Castro był na ogół potępiany, ale jego program socjalny przemawiał do wielu Latynoamerykanów. USA znalazły się w niewygodnej sytuacji, gdyż - jak pisał Dreier: „Byliśmy powszechnie w Ameryce Łacińskiej oskarżani o popieranie dyktatury Trujillo, ponieważ prowadził on silnie antykomunistyczną politykę. Dlatego też począwszy od V Spotkania Konsultacyjnego Ministrów Spraw Zagranicznych w Santiago w 1959 r. Stany Zjedno­ czone zaczęły zajmować bardziej pozytywne stanowisko w sprawach demokracji w Ame7

8

7

8

J . C . Dreier, The Organization..., Tamże, s. 97-98.

op. cit., s. 97.

9

10

Spotkanie Konsultacyjne Ministrów w San Jose uświadomiło Stanom Zjednoczo­ nym, iż nie bardzo mogą liczyć na mechanizmy OPA w realizowaniu swej strategii poli­ tycznej na zachodniej półkuli. Od tej pory przywiązywały coraz mniejszą wagę do tej organizacji i najważniejsze cele starały się osiągać własnymi siłami. Ten unilateralizm USA szczytowy poziom osiągnął w czasach prezydentury Ronalda Reagana, co zbiegło się z apogeum kryzysu systemu międzyamerykańskiego. Po upadku dyktatury w Dominikanie, OPA uznała, iż powstała tam szansa na stop­ niową realizację deklaracji z Santiago de Chile. Pierwsze Sympozjum Demokracji Przed­ stawicielskiej zorganizowano w grudniu 1962 r. właśnie na wyspie, w Santo Domingo. USA natomiast patrzyły z rosnącą podejrzliwością na rządy lewicującego, ale wybranego w demokratyczny sposób prezydenta Juana Boscha. Obalenie go przez wojsko we wrze­ śniu 1963 r. powitano w Waszyngtonie z ulgą. Kiedy więc w kwietniu 1965 r. tak zwani młodzi oficerowie ogłosili się „konstytucjonalistami" - zwolennikami przebywającego • 10

Tamże, s. 98. Tamże, s. 100.

326

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

na uchodźstwie Boscha i rozpoczęli walkę z proamerykańskim rządem Donalda R. Cabrala, uznano, że zaczyna się urzeczywistniać czarny scenariusz z 1960 r. Powstały chaos, mówiono, mogą wykorzystać siły lewicowych ekstremistów wspomaganych przez Kubańczyków i przechwycić władzę. Bez konsultacji z państwami OPA, prezydent Lyndon Johnson podjął decyzję o wysłaniu w kwietniu 1965 r. wojsk USA na wyspę, w celu opanowania sytuacji. Naraził się na gwałtowną krytykę ze strony większości swoich re­ gionalnych sojuszników i z najwyższym trudem zdołał uzyskać na X Spotkaniu Konsul­ tacyjnym OPA „legalizację" interwencji oraz zgodę na przekształcenie oddziałów amery­ kańskich w siły międzyamerykańskie. Interwencja w Dominikanie wywołała nie tylko głośne kontrowersje w Kongresie USA", lecz także wielką falę krytyki w Ameryce Łacińskiej. W ten sposób zapoczątko­ wany został proces osłabiania politycznych więzów między państwami systemu między­ amerykańskiego . Część członków OPA, wśród nich USA i rządzona wówczas przez niezwykle repre­ syjną dyktaturę Brazylia, z wydarzeń dominikańskich wyciągnęła wniosek, iż potrzebne są stałe wojskowe siły międzyamerykańskie, które mogłyby szybko reagować w sytua­ cjach kryzysowych. Większość natomiast państw latynoamerykańskich, z Meksykiem i Chile na czele, zagroziła, że wystąpi z OPA, jeśli Stany Zjednoczone przeforsują uchwałę w tej sprawie. Napięcia na zachodniej półkuli wzmagała też polityka Kuby, która uznała, iż Amery­ ka Łacińska dojrzała do „buntu antyimperialistycznego". Hawana zaczęła „eksportować rewolucję", tworząc focos guerrilleros (ogniska partyzanckie) i wspierając ruchy wywro­ towe w regionie. Wszystko to spowodowało, iż za prezydentury zarówno Johnsona (1963-1969), jak i Nixona (1969-1974) USA kierowały się „pragmatycznym podejściem" do demokracji i antykonstytucyjnych rządów w Ameryce Łacińskiej, które doszły do władzy w wyniku wojskowych zamachów stanu. Głoszono więc, że USA muszą uznawać realia polityczne w regionie i działać na rzecz demokracji nie przez sankcje, lecz stosując inne formy wpły­ wania na pozytywną ewolucję takich rządów. Kryzys systemu międzyamerykańskiego, trwający od połowy lat sześćdziesiątych do połowy lat osiemdziesiątych, wynikał też z problemów ekonomicznych. Wspominaliśmy, że ostre kontrowersje w tej dziedzinie między obu Amerykami wystąpiły już w końcu lat czterdziestych i w latach pięćdziesiątych. Niepowodzenie Sojuszu dla Postępu, wyraźne w drugiej połowie lat sześćdziesiątych, wznowiło stary spór o drogi rozwoju. Ameryka Łacińska wydawała się teraz jeszcze bardziej przekonana o słuszności swych etatystycz­ nych koncepcji, a więc akcentowania szczególnej roli państwa w gospodarce. Pojawiło się wówczas na forum OPA pojęcie „zbiorowego bezpieczeństwa ekono­ micznego". Łączył się z nim postulat ograniczenia hegemonii państw wysoko uprzemy­ słowionych i wielonarodowych korporacji, które oskarżano o stosowanie przymusu eko­ nomicznego wobec słabszych partnerów. Ameryka Łacińska zaczęła szukać własnych 11

Ostrej krytyce poddał (15 września 1965) politykę administracji Johnsona w Dominikanie m.in. prze­ wodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Senatu William Fullbright; patrz: A M . Schlesinger, The Dyna­ mics..., op. cit., s. 658-674.

DWIE DEKADY KRYZYSU

327

rozwiązań, bez udziału USA. Świadczyło o tym powołanie Specjalnego Komitetu Koor­ dynacji Latynoamerykańskiej, który w maju 1969 r. zwołał spotkanie ministrów w chilij­ skiej miejscowości Vina del Mar. Podpisane tam porozumienie wychodziło z założenia, iż w rokowaniach zarówno z USA, jak i z innymi państwami rozwiniętymi Ameryka Łacińska powinna występować jako jeden blok i domagać się preferencyjnego traktowa­ nia w dziedzinie międzynarodowej pomocy finansowej. Miało to doprowadzić do skory­ gowania mechanizmów systemu globalnego, zdominowanego przez państwa bogate, w któ­ rym Ameryka Łacińska jest stroną wyzyskiwaną. Prezydent Nixon próbował łagodzić międzyamerykańskie animozje i zapowiedział zrewidowanie form pomocy dla Ameryki Łacińskiej. Część państw członkowskich OPA zradykalizowała jednak swoje poglądy, ostro przeciwstawiając nawzajem państwa roz­ winięte i tak zwany Trzeci Świat. USA także zaczęły używać bardziej zdecydowanego tonu, mówiąc o niebezpieczeństwach „nacjonalizmu ekonomicznego". Sprzeczności utrzymywały się więc, o czym świadczyło powołanie w 1975 r. Systemu Ekonomiczne­ go Ameryki Łacińskiej (SELA), grupującego dwadzieścia pięć państw regionu, w tym Kubę, ale bez udziału USA. Napięcia w stosunkach ekonomicznych wpłynęły też na sferę rozwiązywania proble­ mów politycznych. Na początku lat siedemdziesiątych wiele państw latynoamerykańskich zaczęło nalegać na złagodzenie rygorów zimnowojennych na zachodniej półkuli. Prezy­ dent Chile, Salvador Allende nawoływał do uznania odmienności ustrojowych w regio­ nie. Zgadzał się z nim ówczesny prezydent Argentyny, gen. Agustin Lanusse, podpisując w lipcu 1971 r. wspólną deklarację, stwierdzającą iż różnice polityczne czy ideologiczne nie powinny przeszkadzać w rozwoju współpracy międzynarodowej. Podobnie sądził przywódca wojskowo-lewicowego rządu w Peru, gen. Velasco Alvarado, który chciał zreformowania OPA i dostosowania jej do realiów politycznych. Postulaty takie popiera­ ły ponadto: Kolumbia, Wenezuela, Meksyk, Panama, Kostaryka. Prezydent Richard Nixon i sekretarz stanu Henry Kissinger, zwolennicy pragmatycz­ nego podejścia do rzeczywistości, nie odrzucili tych postulatów. Stąd też, zarówno w końcu kadencji Nixona, jak i za prezydentury Gerarda Forda, można mówić o amerykańskiej wersji detente. W kwietniu 1973 r. Zgromadzenie Ogólne OPA uchwaliło: „Pluralizm ideologiczny w stosunkach między krajami członkowskimi zakłada obowiązek poszano­ wania przez każde państwo zasad nieinterwencji i samostanowienia narodów oraz prawo domagania się zastosowania tych zasad przez inne państwa". Natomiast X V I Spotkanie Konsultacyjne Ministrów w lipcu 1975 r. zastosowało zasadę pluralizmu ideologicznego w praktyce, wprowadzając: „wolność działania w zakresie normalizowania lub prowa­ dzenia stosunków z Republiką Kuby na poziomie i w formie, które każde państwo uważa za właściwe". Wtedy też dokonano dokonano reformy traktatu Rio, gdzie również zapi­ sano prawo każdego państwa do wolnego wyboru systemu politycznego, ekonomicznego i społecznego. Zaktywizowała się Międzyamerykańska Komisja Praw Człowieka. Od 1960 r. pro­ wadziła obserwacje gwałcenia praw człowieka na Kubie, a w czerwcu 1977 r. przekazała V raport na ten temat Zgromadzeniu Ogólnemu OPA. Komisja odegrała wielką rolę w do­ kumentowaniu i ukazywaniu światu zbrodni popełnionych w Nikaragui w końcowych latach reżimu Somozy oraz w Chile po zamachu stanu Pinocheta.

328

329

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

ODNOWA SYSTEMU - RENESANS IDEI ZACHODNIEJ HEMISFERY

Do największego kryzysu systemu międzyamerykańskiego doszło w pierwszej poło­ wie lat osiemdziesiątych. Wynikał on z nasilenia się konfliktów w końcowym okresie zimnej wojny oraz z załamania gospodarczego, jakie wówczas dotknęło całą Amerykę Łacińską. W obu tych dziedzinach: politycznej i ekonomicznej, OPA nie wykazała więk­ szej aktywności, co jednak w pewnej mierze wynikało z wyraźnego wtedy marginalizo­ wania tej organizacji przez USA. Administracja prezydenta Reagana, przynajmniej w cza­ sie jego pierwszej kadencji, postawiła na unilateralne, samodzielne rozwiązywanie kon­ fliktów na zachodniej półkuli, nie dowierzając nie tylko OPA, lecz także rządom więk­ szości państw latynoamerykańskich. Nie zważając więc na traktat Rio i swoje zobowiązania w ramach systemu bezpie­ czeństwa zbiorowego, w wojnie o Falklandy-Malwiny (1982) USA poparły państwo po­ zakontynentalne: Wielką Brytanię, przeciw państwu amerykańskiemu: Argentynie. Spo­ tkanie Konsultacyjne Ministrów OPA, zwołane jako organ decyzyjny (doradczy) traktatu Rio, zdobyło się tylko po długich deliberacjach, na niewiele znaczące apele o zaprzesta­ nie działań zbrojnych. OPA niemal nie zauważyła kryzysu gospodarczego i finansowego Ameryki Łaciń­ skiej. Cały ciężar negocjacji ze światem wysoko rozwiniętym, w tym z USA, w sprawie katastrofalnego zadłużenia regionu wzięły na siebie rządy, a zwłaszcza prezydenci państw latynoamerykańskich. Wszystkie też latynoamerykańskie propozycje rozwiązania kon­ fliktów w Ameryce Środkowej wypracowane zostały poza strukturami OPA.

amerykańskiego. Wychodziła ona z założenia, iż „głębokie polityczne i ekonomiczne zmiany po zakończeniu zimnej wojny stwarzają nowe możliwości działania wszystkim państwom przez zarówno globalne i regionalne organizacje, jak i stosunki dwustronne". Po raz pierwszy w dziejach systemu międzyamerykańskiego Zgromadzenie Ogólne OPA ustaliło konkretny sposób postępowania w przypadku „nastąpienia jakichkolwiek zda­ rzeń zakłócających demokratyczny porządek w dowolnym państwie". Rezolucja 1080 o demokracji przedstawicielskiej zobowiązuje Sekretarza Generalnego do „natychmia­ stowego zebrania" Stałej Rady OPA, która doprowadziłaby do niezwłocznego spotkania ad hoc ministrów spraw zagranicznych bądź specjalnej sesji Zgromadzenia Ogólnego OPA. Organy te w ciągu dziesięciu dni musiałyby podjąć odpowiednie decyzje w sprawie działań zbiorowych zgodnych z Kartą OPA. Na mocy Protokołu waszyngtońskiego z 1992 r. do Karty wprowadzono zapis dający możliwość zawieszenia w pracach OPA każdego państwa, którego demokratycznie ukonstytuowane władze zostały obalone siłą. Za pod stawowy dokument w tej dziedzinie należy jednak uznać Deklarację w sprawie promo wania demokracji i rozwoju, uchwaloną przez Zgromadzenie Ogólne OPA w Managui 8 czerwca 1993 r. Dostrzega ona „zależność między poprawąjakości życia narodów ame rykańskich a umocnieniem demokracji" i wyraża przekonanie, że demokracja, pokój i roz wój są nierozłączne. OPA zastosowała po raz pierwszy postanowienia rezolucji 1080 podczas kryzysu haitańskiego w latach 1991-1995. Sposób rozwiązania tego kryzysu uwidocznił też nowe zjawisko w stosunkach międzynarodowych na zachodniej półkuli, a mianowicie wzrasta jącąrolę ONZ. Do tej pory ONZ, poza podejmowaniem różnych rezolucji, nie prowadzi ła bezpośrednich działań politycznych na tym obszarze, uważając milcząco, iż są one domeną panamerykańskiej organizacji regionalnej. Narody Zjednoczone i OPA wspólnie nie tylko rozwiązały kryzys haitański, lecz tak­ że patronujątrudnemu procesowi ustanawiania pokoju i budowy demokratycznych struk­ tur w Ameryce Środkowej. W wyniku konfliktów zbrojnych w latach osiemdziesiątych wysiedlono lub musiało uciekać przed terrorem ok. 2,5 min ludzi. Teraz duża część z nich powraca i usiłuje znaleźć miejsce do życia w swoich krajach. Jest to możliwe dzięki wysiłkom przede wszystkim rządów, ale też w dużej mierze Wysokiego Komisarza Naro­ dów Zjednoczonych do spraw Uchodźców i ściśle z nim współpracujących agend OPA Osobiste zaangażowanie Sekretarza Generalnego ONZ i Sekreatrza Generalnego OPA spowodowało, iż misje ONZ w regionie: ONUCA, ONUSAL czy UNMIH wykonywał} swe zadania przy wielkiej pomocy różnych instytucji systemu międzyamerykańskrego. Nowe uwarunkowania międzynarodowe i nowe mechanizmy OPA pozwalają tera na znacznie bardziej skuteczną obronę demokracji w Ameryce Łacińskiej. Pokazały tc chociażby wydarzenia w Peru w 1992 r. Zawieszenie przez legalnie sprawującego władz* prezydenta Alberta Fujimori praw i wolności obywatelskich oraz wielu demokratycznycl instytucji spotkało się ze zdecydowanym i zgodnym przeciwdziałaniem OPA. W efeker Fujimori zmuszony został do ustępstw i przywrócenia reguł demokracji. Również prezydent Gwatemali Jorge Serrano, który wzorem Fujimori przeprowadzi tzw. autogolpe, nie odniósł sukcesu i musiał zrezygnować z władzy. OPA odegrała tej istotną rolę w procesie budowy instytucji demokratycznych w Nikaragui, Surrnamie, Sal wadorzc i Panamie.

5. ODNOWA SYSTEMU - RENESANS IDEI ZACHODNIEJ HEMISFERY Odnowę systemu międzyamerykańskiego umożliwiły wielkie zmiany zarówno w sto­ sunkach regionalnych, jak i globalnych. Na zachodniej półkuli już od połowy lat osiem­ dziesiątych upadały kolejne represyjne dyktatury i postępowała demokratyzacja struktur państwowych. Jednocześnie Ameryka Łacińska zaczęła porzucać dotychczasowy model etatystycznej i wysoce protekcjonistycznej ekonomii na rzecz otwartej na świat gospo­ darki wolnorynkowej. Zanik rywalizacji ideologiczno-politycznej Wschód-Zachód uła­ twił rozwiązanie konfliktów zbrojnych w Ameryce Środkowej i ustanowienie pokoju. Wszystko to spowodowało, iż obie Ameryki: Anglosaska i Łacińska znów zbliżyły się do siebie, a idea zachodniej hemisfery zaczęła przeżywać swój renesans. Nowe moż­ liwości i zadania stanęły też przed systemem międzyamerykańskim. Włączony został bowiem w proces historycznych transformacji w Ameryce Łacińskiej, które w latach dzie­ więćdziesiątych dopiero przecież się rozpoczęły. OPA, uwolniona od konieczności uczestnictwa w konflikcie zimno wojennym, mogła teraz skupić się na rozwiązywaniu wspólnych, wielkich problemów zachodniej półkuli oraz na promowaniu demokracji i praw człowieka. To ostatnie zadanie zawsze traktowa­ no priorytetowo, ale z niewielkim skutkiem można było je wykonywać, dopóki istniały represyjne i antykomunistyczne dyktatury. Już w październiku 1990 r. na wniosek Kana­ dy powołano w Sekretariacie Generalnym OPA Zespół do spraw Promowania Demokra­ cji. Działanie całej organizacji w tej dziedzinie określiło Zgromadzenie Ogólne, w czerw­ cu 1991 r. uchwalając deklarację z Santiago: O demokrację i odnowę systemu między-

330

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

Zanik wielkich konfliktów ideologiczno-politycznych na zachodniej półkuli zasadni­ czo zmienił sytuacją w dziedzinie przestrzegania praw człowieka. Wprawdzie na Kubie utrzymuje sią reżim komunistyczny, ale i tam zanotowano oznaki poprawy. W 1994 r. wła­ dze w Hawanie po raz pierwszy pozwoliły na wizytą na wyspie Miądzyamcrykańskiej Ko­ misji Praw Człowieka (IACHR). Później Castro zwolnił cząść więźniów politycznych i zgo­ dził sią na współpracą z Miądzyamerykańskim Instytutem Praw Człowieka w San Jose. Przed IACHR stoją jednak nadal trudne zadania. W Ameryce Łacińskiej nie ma już masowych prześladowań z powodów politycznych, ale prawa człowieka wciąż są gwałco­ ne na dużą skalą. W Kolumbii od kilkudziesięciu lat toczy sią wojna domowa miądzy lewi­ cową partyzantką władającą prawie 40% terytorium kraju, i rządem w Bogocie. Wielkie grupy ludności, zwłaszcza najuboższej, zmuszane są do porzucania swych siedzib, a mor­ derstwa, porywania ludzi i terror sana porządku dziennym. W meksykańskim stanie Chiapas walką o prawa obywatelskie i społeczne prowadzą od 1994 r. Indianie. Los chłopów indiańskich nie tylko w Meksyku i Ameryce Środkowej, lecz także w całym pasie andyj­ skim stanowi teraz wielką troską IACHR. Do szczególnie licznych nadużyć dochodzi pod­ czas samego pokojowego procesu w Ameryce Środkowej, gdyż duża cząść wojska i policji związana jest z siłami broniącymi starych, oligarchiczno-represyjnych struktur. W końcu XX w. zasadniczo zmieniła sią też koncepcja bezpieczeństwa zbiorowego na zachodniej półkuli. Przez ponad pół wieku traktat Rio miał chronić państwa amery­ kańskie przede wszystkim przed agresją komunizmu światowego, którego eksponentem były wywrotowe siły w regionie. Kiedy jednak w drugiej połowie lat osiemdziesiątych w Ameryce Łacińskiej rozpoczęła się transformacja polityczna, musiało też dojść do re­ orientacji koncepcji bezpieczeństwa narodowego i regionalnego. Już na początku lat dzie­ więćdziesiątych w OPA zwyciężyło przekonanie, iż w nowych pozimnowojennych re­ aliach pojęcie bezpieczeństwa nie może ograniczać się do tradycyjnych aspektów militar­ nych i ekonomicznych. Do nowych aspektów bezpieczeństwa zachodniej hemisfery zali­ czono więc: obroną demokracji i praw człowieka, przeciwdziałanie zagrożeniom wyni­ kającym z masowych migracji ludności, ochroną środowiska naturalnego, walką z terro­ ryzmem i przemytem narkotyków, rozbrojenie i budowanie zaufania w stosunkach wza­ jemnych. Wśród tych nowych dziedzin bezpieczeństwa szczególne znaczenie przypisano demokracji, której upowszechnienie i obrona miały stać sią podstawą ładu międzynaro­ dowego w regionie. Jednak interwencja zbrojna USA w Panamie w 1989 r., tłumaczona miądzy innymi potrzebą obrony demokracji, spotkała się z oficjalnym potępieniem OPA. W Ameryce Łacińskiej pojawiły się obawy, że hasło obrony demokracji może stać się nowym uzasadnieniem hegemonizmu północnoamerykańskiego. Dlatego w państwach latynoamerykańskich na przełomie wieków największe poparcie zdobyła sobie koncep­ cja bezpieczeństwa kooperatywnego. Jednym z głównych warunków jej powodzenia jest wyzbycie się przez Stany Zjednoczone unilateralnych skłonności i mocniejsze włączenie się do multilateralnych mechanizmów systemu międzyamerykańskiego. Może to jednak nastąpić, jeśli nie zostaną zahamowane procesy integracyjne na zachodniej półkuli. Koncecja bezpieczeństwa kooperatywnego kładzie nacisk na działania prewencyjne, nie dopuszczające do powstawania groźnych kryzysów lub próbujące je rozwiązywać możliwie najwcześniej. Niesłychanie wówczas wzrasta znaczenie szeroko pojętych środ­ ków budowy zaufania. Ich rozumienie w warunkach amerykańskich określiły dwie kon-

ODNOWA SYSTEMU - RENESANS IDEI ZACHODNIEJ HEMISFERY

331

ferencje regionalne OPA: w Santiago dc Chile (listopad 1995) oraz w San Salvador (luty 1998). W OPA powołano też Komisję do spraw Bezpieczeństwa Hemisfery, która patro­ nowała konferencjom ministrów obrony Ameryk: w Cartagenie (listopad 1998) i w Manaos (Brazylia, październik 2000). W kwietniu 2000 r. Komisja do spraw Bezpieczeństwa Hemisfery OPA, wraz z OBWE i ONZ, zorganizowała w Waszyngtonie seminarium na temat doświadczeń różnych re­ gionów w rozwiązywaniu konfliktów i stosowaniu środków budowy zaufania. Analizo­ wano między innymi przypadek Peru i Ekwadoru, od lat dwudziestych wieku XIX toczą­ cych spór terytorialny, który doprowadził już do kilku wojen . Jednak dzięki wysiłkoml OPA, a zwłaszcza Argentyny, Brazylii, Chile i USA, jako gwarantów protokołu z Riol de Janeiro (styczeń 1942), oba państwa podpisały 26 października 1998 r., być możel ostateczne, porozumienie pokojowe. OPA nie dopuściła też do zaognienia się konfliktul między Hondurasem i Nikaraguą powodując, iż podpisały one w listopadzie 1999 r. „trzy! porozumienia, które ustanowiły między nimi środki budowy zaufania i mechanizm roz-| wiązania sporu"' . Już po seminarium waszyngtońskim poinformowano, że zwiększyły! się szanse rozwiązania równic starego sporu między Gwatemalą a Belize. Mimo iż Gwa-I temala zgłasza roszczenia do całego terytorum Belize, zwaśnione strony podpisały w sie-J dzibic Stałej Rady OPA 8 listopada 2000 r. porozumienie o zasadach i etapach negocjacjil Zaakceptowały też mediatorów wyznaczonych przez Sekretarza Generalnego OPA, nal ręce których rząd Gwatemali złożył 30 marca 2001 r. swoje argumenty w sporze. Do problemów bezpieczeństwa zachodniej półkuli zalicza się też walkę z przemytem] narkotyków. Wspólne programy zwalczania tego procederu zaczęto wypracowywać w sysJ ternie międzyamerykańskim dopiero w drugiej połowie lat osiemdziesiątych. Podstawo! we znaczenie miało przyjęcie w 1986 r. przez państwa OPA Programu działania z Rio d J Janeiro oraz powołanie Komisji do spraw Narkotyków (CICAD). Później dwa tak zwan J szczyty andyjskie, a więc konferencje prezydenta George'a Busha z przywódcami państvl - głównych producentów narkotyków (w Cartagenie, luty 1990 oraz w San Antonio, lut J 1992), bardzo pomogły w skoordynowaniu działań zapobiegawczych. Wreszcie Zgromal dzenie Ogólne OPA opracowało w 1997 r. generalną Strategię antynarkotykową w het misferze. I Po niepowodzeniach Sojuszu dla Postępu oraz koncepcji zbiorowego bezpieczeńl stwa ekonomicznego, w latach siedemdziesiątych zaczęto w OPA mówić o potrzebie szerl szego spojrzenia na problemy rozwoju gospodarczego i społecznego Ameryki Łacińl skiej. Wyniki wieloletnich dyskusji na ten temat znalazły oficjalne odzwierciedlenie w r a formie Karty OPA z 1985 r. Wówczas to wprowadzono do Karty nowy i obszerny roa dział: Rozwój integralny. Zawiera on program wszechstronnego i kompleksowego roa woju, obejmującego nic tylko gospodarkę, lecz także szeroko rozumiane kwestie spol łeczne, oświatowe, kulturalne i inne. Opowiedziano się za potrzebą „tworzenia bardzie! sprawiedliwego ładu gospodarczego i społecznego" oraz podkreślono, że „równość szanl likwidacja skrajnego ubóstwa, sprawiedliwy podział bogactwa i dochodów oraz pełni uczestnictwo ludności w podejmowaniu decyzji dotyczących ich własnego rozwoju, sta 12

3

12

Szerzej patrz: W. Dobrzycki, Historia stosunków...,

13

Informe sobre los logros del sistema interamericano, O E A , Oficina de Seguimicnto de Cumbiei

De Santiago a Quebec, Washington 2001, s. 32.

op. cit., s. 471—472.

332

333

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

ZWIĄZKI KANADY z AMERYKĄ ŁACIŃSKĄ

nowią między innymi, podstawowe cele integralnego rozwoju". Nawiązano w ten spo­ sób do idei Sojuszu dla Postępu, ale tym razem z większą szansą powodzenia. Inaczej bowiem niż w latach sześćdziesiątych, Ameryka Łacińska na przełomie wieków buduje sprawną gospodarką rynkową przechodzi proces głębokiej transformacji politycznej oraz coraz bardziej się integruje, również z drugą Ameryką: Anglosaską. Nowa koncepcja rozwoju nabrała dynamiki, kiedy na mocy kolejnej nowelizacji Kar­ ty OPA z 1993 r. powołano Międzyamerykańska Radę Rozwoju Integralnego (CIDI), jako jeden z głównych organów organizacji. Od tej pory zadania w dziedzinie rozwoju integralnego, uznanego za jeden z priorytetów systemu miądzyamerykańskiego, ustalane były na kolejnych szczytach Ameryk, a wiąc konferencjach trzydziestu czterech szefów państw zachodnej półkuli (bez Kuby). Państwa amerykańskie dostrzegły wreszcie, iż brak postąpów w zmniejszaniu rażących nierówności społecznych, bardziej sprawiedliwym podziale dochodu narodowego czy w walce z biedą grozi wybuchem wielkich konfliktów i zniweczeniem procesu demokratyzacji. Organizowanie zbiorowego wysiłku w celu stopniowego rozwiązywania tych proble­ mów powierzono Miądzyamerykańskiej Radzie Rozwoju Integralnego. Dziąki jej stara­ niom powstał w lutym 1997 r. dokument o zasadniczym znaczeniu, a mianowicie Miądzy­ amerykański program walki z biedą i dyskryminacją. OPA i inne agendy systemu mią­ dzyamerykańskiego zrobiły już wiele, stymulując i zachęcając rządy państw latynoame­ rykańskich do działań w tym zakresie. Wiadomo bowiem, że sam wzrost ekonomiczny nie gwarantuje jeszcze sprawiedliwej dystrybucji dóbr. Do tego potrzebna jest wola i wraż­ liwość społeczna, która w OPA jest coraz bardziej widoczna.

było sią wiele konferencji ministrów handlu państw amerykańskich i problemowych zespo­ łów roboczych . Prace są tak zaawansowane, iż na III szczycie Ameryk (Quebec, 21-22 kwietnia 2001) w Deklaracji końcowej prezydenci i szefowie trzydziestu czterech państw wyrazili przekonanie, iż rokowania w sprawie układu FTAA-ALCA zakończą sią w stycz­ niu 2005 r., a sam układ wejdzie w życie w grudniu tegoż roku .

W ramach rozwoju integralnego mieści się program „zrównoważonego rozwoju" (sudainable development). Jego urzeczywistnienie, po pierwszym spotkaniu na szczycie ^rezydentów hemisfery (1994), stało się kolejnym zadaniem systemu międzyamerykań­ skiego. Program zrównoważonego rozwoju podkreśla ścisły związek między wzrostem ;korlomicznym i stanem środowiska naturalnego. W czerwcu 1996 r. Zgromadzenie Ogólne 3PA powołało Międzyamerykańska Komisję Zrównoważonego Rozwoju (w ramach "IDI), a w grudniu tegoż roku uchwalono Plan działania dla zrównoważonego rozwoju imeryk. W latach dziewięćdziesiątych nastąpiło znaczne nasilenie działań systemu mięIzyamerykańskiego w tej dziedzinie, lecz utrzymują się także rozbieżności w niektórych prawach, jak choćby dotyczące realizowania postanowień światowej konferencji w Kioo o redukowaniu emisji dwutlenku węgla do atmosfery, czemu Stany Zjednoczone są decydowanie niechętne. Na przełomie wieków zachodnia półkula przeżywa wielkie przyspieszenie procesów ntcgracyjnych. Pierwszy pomysł stworzenia strefy wolnego handlu łączącej całązachodiią hemisferę należy przypisać George'owi Bushowi, który 27 czerwca 1990 r. ogłosił woją Inicjatywę dla Ameryk. Formalne porozumienie w tej sprawie zapadło na I szczyie Ameryk w Miami (1994). Powołano Komitet Trójstronny, złożony z reprezentantów )PA, IDB i CEPAL, dla techniczno-finansowej obsługi tworzonej Strefy Wolnego Han­ iu Ameryk (FTAA lub ALCA: Area de Librę Comercio de las Americas). Także w 1994 r. >PA powołała do życia nowąjednostkę organizacyjną: Specjalny Komitet do spraw Han­ iu (Special Committee on Trade, SCT), którego głównym zadaniem jest pomaganie rząom państw członkowskich w realizowaniu programu FTAA-ALCA. Od tego czasu od-

14

15

6. ZWIĄZKI KANADY Z AMERYKĄ ŁACIŃSKĄ Przez cały wiek XIX i pierwsze dziesięciolecia wieku XX w kanadyjskiej polityci zagranicznej Ameryka Łacińska miała niewielkie znaczenie. Uważano bowiem, że sta nowi sferę wpływów USA, a potężnemu sąsiadowi lepiej nie wchodzić w drogę. Oficjał ne stosunki Kanady z państwami latynoamerykańskimi datują się od 1941 r. Ustanowio no wówczas pierwsze przedstawicielstwa dyplomatyczne w Argentynie, Brazylii i Chile a nieco później w Peru, Meksyku i na Kubie. Aż do lat sześćdziesiątych jednak Kanad; nie angażowała się w sprawy regionu, chcąc uniknąć uwikłania w spory i konflikty mię dzy USA i Ameryką Łacińską. Wyjątek stanowiły stosunki z anglofońskimi Karaibami którymi interesowała się szczególnie jako członek Commonwealthu. Pierwsza istotna zmiana nastąpiła w 1968 r., po dojściu do władzy liberalnego rządi Pierre'a E. Trudeau. Był to czas istotnych przewartościowań w polityce zagraniczne Kanady. Trudeau chciał silniej włączyć ją do procesów multilateralnych, a jego Thin Option zmierzała do zwiększenia autonomii kraju wobec USA. W 1970 r. ogłoszom został zasadniczy dokument programowy administracji Trudeau, Latin America: Fore ign Policy for Canadians - świadectwo odrębności kanadyjskiej polityki zagraniczne w zachodniej hemisferze. Kanada opowiadała się przede wszystkim za uznaniem plurali zmu politycznego istniejącego wówczas w Ameryce Łacińskiej i ścisłym przestrzega niem zasady nieinterwencji. W latach siedemdziesiątych nastąpił kilkakrotny wzrost wymiany handlowej miedz; Kanadą i Ameryką Łacińską nasiliły się kontakty przez pozarządowe organizacje i koś cioły. Pod koniec lat siedemdziesiątych wartość obrotów handlowych z regionem osią gnęła ok. 8 mld doi. (eksport 3800 min doi., import ok. 4 mld doi.). W 1972 r. Kanad uzyskała pełne członkostwo w Międzyamerykańskim Banku Rozwoju (IDB). W rok następnym, głównie dzięki presji społecznej, rząd zgodził się przyjąć 7 tys. uchodźcó\ z Chile po zamachu stanu gen. Augusta Pinocheta. Na początku lat osiemdziesiątych stało się jednak oczywiste, że „trzecia opcja" Tri deau się załamała. Sekretarz stanu do spraw zagranicznych Mark MacGuigan w styczni 1981 r. ogłosił, że „rządowy internacjonalizm" zostanie ograniczony przez realizm, a ki nadyjska polityka zagraniczna szczególną wagę będzie przywiązywać do bilateralnyc stosunków z określonymi państwami. W Ameryce Łacińskiej do takich państw zahczoh Meksyk, Wenezuelę i Brazylię. 1

14

15

Patrz rozdział: Area de Librę Comercio de las Americas, w: Informe sobie..., op. cit., s. 40-44. Cumbre de las Americas 2001, Declaraciones finales, http.www.americas-canada.org.

334

335

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

EWOLUCJA STOSUNKÓW KANADYJSKO-AMERYKAŃSKICH

Ważną rolę w polityce Kanady wobec Trzeciego Świata, w tym i Ameryki Łaciń­ skiej, odgrywała zawsze - a więc zarówno za rządów liberałów, jak i konserwatystów Oficjalna Pomoc Rozwojowa (ODA). Całością prac w tej dziedzinie kieruje Kanadyj­ ska Agencja Rozwoju Międzynarodowego (CIDA) istniejąca od 1969 r. Podstawową formę udzielania ODA stanowi pomoc bilateralna, kierowana do poszczególnych państw. Podzielono je na trzy kategorie i uszeregowano od najbardziej potrzebujących i uzna­ nych za szczególnie ważne dla Kanady, do mniej preferowanych. Pomoc bilateralna absorbuje około 70-75% wszystkich sum pozostających w dyspozycji CIDA. Inna for­ ma realizowania ODA, to udział Kanady w finansowaniu programów i akcji w Trzecim Świecie prowadzonych przez agendy ONZ, instytucje międzynarodowe i banki (zwłasz­ cza IDB). Specyfiką Kanady jest bujny rozwój organizacji pozarządowych (NGOs), wyspecjalizowanych w działalności humanitarnej za granicą. Korzystają one z fundu­ szów rządowych przekazywanych przez CIDA, ale przede wszystkim mobilizują spo­ łeczeństwo do ofiarności i zainteresowania potrzebami krajów Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej. W latach osiemdziesiątych tylko sprawami Ameryki Łacińskiej zajmowały >ię w Kanadzie 62 NGOs. Wśród państw należących do OECD Kanada zajmowała siódme miejsce w wydat­ kach rozwojowych, przeznaczając na ten cel od 0,3% do 0,6% PKB. W przykładowym -oku finansowym 1987/1988 wydatki na ODA wyniosły 2700 min doi. Korzystanie z kaladyjskiej pomocy rozwojowej nigdy nie było uzależnione od ideologii czy polityki. Jdzielano pomocy rządom zarówno lewicowym, jak i prawicowym. Obowiązywała naomiast „reguła 80%", zgodnie z którą tyleż procent z sum przyznanych jakiemuś pań;twu musi być wydane w Kanadzie na zakup potrzebnych towarów i usług.

to niejednokrotnie do napięć między Ottawą i Waszyngtonem. Spowodowały je między innymi krytyczna ocena przez gabinet Diefenbakera inwazji w Zatoce Świń czy pewien dystans wobec Waszyngtonu w czasie kryzysu karaibskiego. Do zacieśnienia współpracy kanadyjsko-kubańskiej doszło w latach siedemdziesiątych, czego przejawem była wizyta premiera Trudeau na wyspie w lutym 1976 r. Mniej zażyłe, ale zawsze poprawne stosunki z Hawaną utrzymywał konserwatywny rząd Mulroneya. Natomiast w czasach liberalne­ go gabinetu Chretiena doszło do poważnych kontrowersji z Waszyngtonem, kiedy Kana­ da potępiła ustawę Helmsa-Burtona z 1996 r., zapowiadającą sankcje amerykańskie wo­ bec fum handlujących z Kubą. Przez całe sto lat (1890-1990) Ottawa pozostawała poza instytucjonalnymi strukturami ruchu panamerykańskiego, a następnie systemu międzyamerykańskiego. Kiedy bowiem w 1890 r. utworzono Międzynarodową Unię Republik Amerykańskich, Kanada nic miała jeszcze uprawnień do prowadzenia w pełni samodzielnej polityki zagranicznej, nic była też republiką. Ze względów choćby formalnych, nie mogła stać się członkiem ruchu panamery­ kańskiego. W pewnym okresie jednak, zwłaszcza w latach dwudziestych i trzydziestych XX w., koncepcje wstąpienia do organizacji regionalnej zyskały wśród Kanadyjczyków dużą popularność. Możliwości takiej zdecydowanie sprzeciwiły się Stany Zjednoczone, które uważały, iż Kanada byłaby w ruchu panamerykańskim eksponentem Wielkiej Bryta­ nii, a więc Europy. Dopiero w latach pięćdziesiątych, kiedy USA zabiegały o konsolidację całej zachodniej półkuli w obliczu rywalizacji z komunizmem światowym, zaczęły wysyłać do północnego sąsiada sygnały zachęcające do członkostwa w Organizacji Państw Amery­ kańskich. Kanada jednak odnosiła się do tych propozycji sceptycznie, chciała bowiem uniknąć uwikłania się w ostre konflikty ideologiczno-polityczne Wschód-Zachód i nasilone wów­ czas spory między USA i Ameryką Łacińską. Uznała, że najwygodniejszy będzie status obserwatora w OPA, który uzyskała w 1972 r.

Polityka Kanady wobec Ameryki Łacińskiej w ciągu ostatniego półwiecza była Sta­ nina i kierowała się tymi samymi zasadami. Nawet po 1984 r., kiedy do władzy powrócili :onserwatyści, którzy zapowiedzieli wzmocnienie nadwątlonych w czasach rządów Truleau związków z USA, do polityki latynoamerykańskiej nie wprowadzono większych :orekt. Rząd Mulroneya przywrócił zawieszoną w ostatnich latach pomoc dla prawicovych władz Salwadoru i Gwatemali, ale kontynuował j ą wobec sandinowskiej Nikara;ui. Nie zmieniło się przekonanie, że konflikty środkowoamerykańskie są wynikiem główlie rażących niesprawiedliwości społecznych i braku demokracji, nie zaś ingerencji mięIzynarodowego komunizmu, jak twierdziła administracja prezydenta Reagana. Odmieniie oceniając źródła konfliktów w regionie i nie popierając prób ich militarnego rozstrzymęcia, Kanada powstrzymywała się od krytykowania wprost polityki USA i swe zatrzeżenia przekazywała drogą dyplomatyczną („cicha dyplomacja"). Zdarzyły się jedak dwa wyjątki: publicznie poparła wyrok MTS z czerwca 1986 r. uznający winę Staów Zjednoczonych za zaminowanie portów nikaraguańskich oraz potępiła na forum )PA pogwałcenie przez Amerykanów integralności ambasady Nikaragui w Panamie. Ottawa opowiedziała się też zdecydowanie za latynoamerykańskimi koncepcjami szwiązania kryzysu środkowoamerykańskiego, głoszonymi przez Contadorę i Grupę oparcia. Aktywnie włączyła się do wprowadzania w życie porozumienia pokojowego sąuipulas II. Do stałych elementów latynoamerykańskiej polityki Kanady należy zaliczyć utrzytywanie stosunków dyplomatycznych i gospodarczych z Castrowską Kubą. Prowadziło

Dopiero po zakończeniu zimnej wojny i ożywieniu procesów integracyjnych w obu Amerykach, w styczniu 1990 r. Kanada stała się członkiem OPA. Mimo początkowo dużych wątpliwości, przystąpiła też do trójstronnych negocjacji (wraz z USA i Meksy­ kiem), zakończonych podpisaniem północnoamerykańskiego układu o wojnym handlu, NAFTA. Tak więc w latach dziewięćdziesiątych Kanada uznała już w pełni, że „zachod­ nia hemisfera jest jej domem ojczystym".

7. EWOLUCJA STOSUNKÓW KANADYJSKO-AMERYKAŃSKICH Stosunki między dwoma największymi państwami zachodniej półkuli: Stanami Zjed­ noczonymi i Kanadą aż do 1990 r. pozostawały poza strukturą systemu międzyamery­ kańskiego. Ich analiza jest więc niezbędna do poznania całokształtu problemów między­ narodowych tej części świata. Od razu trzeba stwierdzić, iż były to stosunki daleko odbie­ gające od prawidłowości, do jakich przyzwyczaiła nas historia powszechna. Przede wszyst­ kim bowiem należały do najbardziej pokojowych w świecie, umożliwiając rozwiązywa­ nie nieuniknionych sporów i kontrowersji przez negocjacje i kompromis. Dalej, podkreś­ lić trzeba, iż w ostatnim półwieczu powiązania między Kanadą i Stanami Zjednoczonymi osiągnęły niespotykany zakres i stopień. W efekcie oba państwa w istotny i różnorodny

336

337

V I . EWOLUCJA SYSTEMU MIĘDZYAMERYKAŃSKIEGO. PODSUMOWANIE

EWOLUCJA STOSUNKÓW KANADYJSKO-AMERYKAŃSKICH

sposób wpływały na ład międzynarodowy w swym najbliższym środowisku, czyli za­ chodniej hemisferze. Doświadczenia zaawansowanej integracji kanadyjsko-amerykańskiej umożliwiły powstanie układu NAFTA - już z udziałem państwa latynoamerykańskiego: Meksyku. Trójstronny układ NAFTA okazał się z kolei najbardziej dynamicznym czynnikiem pro­ cesu integracji gospodarczej w skali zachodniej półkuli - od Alaski do Ziemi Ognistej. Wreszcie cały proces kształtowania się sąsiedzkich związków z USA doprowadził Kana­ dę do wniosku, iż stosunki z państwami zachodniej półkuli są dla niej najważniejsze. Decyzja o przystąpieniu Kanady w 1990 r. do głównej instytucji systemu międzyamery­ kańskiego, OPA, była już tylko konsekwencją wcześniejszych przewartościowań. Wszystko to nie oznacza, iż relacje między Kanadą i Stanami Zjednoczonymi pozba­ wione były napięć czy sporów. Wskazywaliśmy bowiem zarówno na odmienne doświad­ czenia historyczne obu państw i narodów, jak i na istotne różnice, które wystąpiły między nimi w ważnych kwestiach politycznych i ekonomicznych. Przez cały wiek XIX i aż do początku lat czterdziestych XX w. Kanada pozostawała w orbicie wpływów Wielkiej Brytanii. Nie był to jednak okres jednolity. Można wyróżnić w nim trzy odrębne fazy, związane ze zmieniającym się miejscem Kanady w stosunkach międzynarodowych. W pierwszej fazie, trwającej do 1867 r., Kanada miała status kolonii Wielkiej Bry­ tanii i we wszystkim zależała od władz w Londynie. Wtedy właśnie najmocniej ujawni­ ły się w Stanach Zjednoczonych tendencje aneksj oni styczne, które miały przetrwać do lat osiemdziesiątych wieku XIX. Już jednak wojna amerykańsko-brytyjska w latach 1812-1814 pokazała, iż społeczeństwo kanadyjskie nie podziela ideałów wolnościo­ wych rewolucji amerykańskiej i nie zamierza buntować się przeciw Koronie brytyj­ skiej. Wskutek tego budowa państwowości kanadyjskiej dokonywała się w sposób od­ mienny od wzoru amerykańskiego: nie przez rewolucję i walkę zbrojną lecz w długim procesie nabywania praw, stopniowej emancypacji politycznej i uzyskiwania kolejnych szczebli niezależności. Kolejna fala żądań aneksjonistycznych pojawiła się w USA w latach czterdziestych XIX w., w okresie sporu amerykańsko-brytyjskiego o terytorium Oregonu. Również w sa­ mej Kanadzie ujawniły się dążenia odśrodkowe i separatystyczne, postulujące pokojowe przyłączenie kraju do USA. Wynikały one jednak wyłącznie z nieporozumień gospodar­ czych między kolonią kanadyjską a metropolią europejską. Do najpoważniejszego kryzysu w stosunkach amerykańsko-brytyjskich dotyczącego Kanady doszło w okresie wojny secesyjnej (1861-1865). Obawa przed możliwą próbą zajęcia Kanady przez zwycięskie wojska Unii północnoamerykańskiej przyśpieszyła de­ cyzję Londynu o nadaniu dotychczasowej kolonii nowych praw. W marcu 1867r. utwo­ rzono Konfederację Kanadyjską czyli państwo o statusie dominium, wchodzące w skład Imperium Brytyjskiego. Wówczas też rozpoczęła się druga faza budowania państwowo­ ści kanadyjskiej, trwająca do początku lat trzydziestych XX w. W tym czasie Kanada umacniała nie tylko samodzielność w prowadzeniu swych spraw wewnętrznych, lecz także zdobywała coraz większe uprawnienia w sferze polityki zagra­ nicznej. Stosunki z europejską metropolią wciąż były dla Ottawy najważniejsze, ale rosła również waga różnorodnych powiązań z jedynym sąsiadem na kontynencie. Udało się

więc załatwić pokojowo i negocjacyjnie kilka sporów granicznych i wydatne rozszerzyć wzajemnie korzystną wymianę gospodarczą. Po I wojnie światowej i pokojowej konferencji wersalskiej, Kanada szybko uzyski­ wała kolejne atrybuty niezależności. Świadczyły o tym najlepiej stosunki między Ottawą i Waszyngtonem, na które Londyn miał już wpływ niewielki. Statut westminsterski z 1931 r., nadający Kanadzie pełną suwerenność, prowadził do zmierzchu dominacji Wielkiej Brytanii w polityce dominium. W latach trzydziestych utrzy­ mywano nadal bliskie związki z Koroną brytyjską co miało pełne poparcie kanadyjskie­ go społeczeństwa. Równocześnie jednak zarówno w USA, jak i w Kanadzie narastało poczucie wspólnoty losów obu krajów w obliczu zbliżającej się wojny. Dowodziły tego znamienne oświadczenia prezydenta Roosevelta i premiera Mackenzie Kinga. W latach 1939-1941, kiedy USA i Ameryka Łacińska pozostawały neutralne, Kana­ da odegrała wielką rolę jako łącznik między państwami amerykańskimi a walczącą Wiel­ ką Brytanią Zawarte w sierpniu 1940 r. porozumienie z Ogdensburga należy uznać za przełomo­ we w stosunkach dwustronnych i symboliczny początek „wieku Ameryki" w dziejach Kanady. Umożliwiało ono bowiem zawiązanie podstawowych struktur sojuszu politycz­ nego i militarnego między obu sąsiedzkimi państwami. Po 1945 r. w dwubiegunowym modelu stosunków międzynarodowych Kanada sta­ ła się jednym z najbliższych sprzymierzeńców USA i mocnym ogniwem Zachodu w kon­ frontacji zimnowojennej ze Wschodem. Korzystała jednak zawsze z dobrodziejstwa „wyrażania wątpliwości" i akcentowała odmienne stanowisko w wielu konkretnych sprawach międzynarodowych. Nawet w latach rządów liberałów (1945-1957), kiedy współdziałanie z USA było najpełniejsze, potrafiła bronić swych koncepcji, na przy­ kład co do formuły programowej sojuszu północnoatlantyckiego (NATO). Większe kontrowersje pojawiły się za rządów konserwatywnego gabinetu Johna Diefenbakera (1957-1963). Jednak to właśnie on podpisał z USA w 1958 r. Układ o powietrznej obronie Ameryki Północnej (NORAD), tworzący jedną z głównych instytucji sojuszu kanadyjsko-amerykańskiego. Największe napięcia w stosunkach sąsiedzkich nastąpiły w „erze Trudeau" (1968-1984). Wtedy właśnie rząd w Ottawie starał się realizować koncepcję „trzeciej opcji", która głosiła potrzebę rozluźnienia związków z USA i zwiększenia współpracy z innymi regionami, w tym z Trzecim Światem. Kanada zyskała wówczas wielkie uznanie państw rozwijających się. Wysiłki w kierunku dywersyfikacji stosunków handlowych jednak się nie powiodły. Związki z USA okazały się raz jeszcze najbardziej naturalne i korzystne. Przywrócenie priorytetu stosunkom z USA stało się dziełem rządów Partii Postępowo-Konserwatywnej i jej przywódcy, premiera Briana Mulroneya (1984-1993). W tym czasie nie tylko współdziałanie obu państw osiągnęło najwyższy poziom w historii, lecz także Kanada włączyła się do procesu integracji kontynentalnej, a więc dotyczącej całej zachodniej półkuli. Prezydent Reagan i premier Mulroney podpisali w 1998 r. układ o wol­ nym handlu, CUSFTA, który umożliwił jeszcze pełniejsze powiązanie obu państw. Po objęciu władzy przez Partię Liberalną z premierem Jeanem Chretienem na czele wszystkie te tendencje nie zostały zane^pyane, a nawet podtrzymano je i pogłębiono.

BIBLIOGRAFIA

BIBLIOGRAFIA

I . PANAMERYKANIZM Aguilar Alonso, Pan-Americanism from Monroe to the Present: A View from the Other Side, New York 1965. Alberdi Juan Bautista, El imperio de Brazil ante la democracia de America, Paris 1869. Alvarado Garaicoa Teodoro, La transcendencia de las reuniones interamericanas, Guayaąuil 1949. Alvarez Alejandro, La diplomacia en Chile durante la emancipación y la sociedad inter­ nacional americana, Madrid 1915. American State Papers. Foreign Relations, Washington 1832-1854, 6 t. Antokoletz Daniel, La Doctrine de Monroe et l'Amerique Latine, Paris 1905. Arciniegas German, Bolivary la Revolución, Bogota 1984. Bagot Josceline, George Canning and his Friends, London 1909, 2 t. Bailey Norman A., „The United States as Caudillo", Journal of Inter-American Studies 1963 (July). Bancroft Frederic, The Life of William H. Seward, New York 1900, 2 t. Barrett John, The Pan American Union: Peace, Friendship, Commerce, Washington 1911. Barros Arana Diego, Historia Jenerał de Chile, Santiago 1884-1902, 161. Belaunde Victor Andres, Bolivarypensamientopolitico de la Revolución Hispanoamericana, Madrid 1959. Bemis George, American Neutrality: Its Honorable Past, Its Expedient Futurę, Boston 1866. Bennet Woods Randall, The Roosevelt Foreign Policy Establishment and the GoodNeighbor: The United States and Argentina 1941-1945, Regents Press of Kansas, Lawrence 1979. Benton Elbert Jay, International Law and Diplomacy of the Spanish-American War, Bal­ timore 1908. Bernstein Harry, Origins of Inter-American Interest 1700-1812, Philadelphia 1945. Bierek Jr, Harold A., Vidapublica de don Pedro Gual, Caracas 1948. Bigelow John, American Policy: the Western Hemisphere in Its Relations to the Eastern, New York 1914. Biggs James, Historia del intento de don Francisco de Miranda para afectuar una revolución en Sur America, Venezuela 1950. Blaine James G., Foreign Policy of the Garfield Administration. Peace Congress of the Two Americas, Chicago 1882. Blanco-Fombona Rufino, El pensamiento vivo de Bolivar, Buenos Aires 1942. Bolivar Simon, Documentos. Selección y prólogo Manuel Galach, La Habana 1975.

339

Bolivar S\món,Obras completas. Compilación y notas de Vicente Lecuna, La Habana 1947, 2 t. Bornholdt Laura, Baltimore and Early Pan-Americanism. A Study in the Background of the Monroe Doctrine, Northampton 1949. Bra Gerardo, La doctrina Drago, Buenos Aires 1990. Briseno Perozo Mario, Mirandonianas, Buenos Aires 1967. Brown Scott James (red.), The International Conferences of America States 1889-1928. A Collection of the Conventions, Recomendations, Resolutions, New York 1931. Burr Robert N., Hussey Roland D. (red.), Documents on Inter-American Cooperation, t. 1: 1810-1880, t. 2: 1881-1948, Philadelphia 1955. Byrne Lockey Joseph, Essays in Panamericanism, University of California Press, Berke­ ley 1939 Byrne Lockey Joseph, Pan-Americanism. Its Beginnings, New York 1920. Calvo Carlos, Derecho Internacional, Paris 1868, 2 t. Congresos Americanos de Lima. Recopilación de documentos precedida de prólogo por Alberto Ulloa, Peru. Ministerio de Relaciones Exteriores, Lima 1938, 2 t. Canning George, Speeches of the Right Honorable George Canning with a Memoir of His Life by R. Therry, London 1836, 6 t. Canyes Manuel, The Meetings of Consultation: Their Origin, Significance and Role in Inter-American Relations, Washington 1962. Carbonell Nestor, Las Conferencias Internacionales Americanas, Havana 1928. Cardenas Raul de, La politica de los Estados Unidos en el continente americano, La Haba­ na 1921. Castaneda Jorge G., „Pan Americanism and Regionalism: A Mexican View", Interna­ tional Organization 1956 (August). Castillero Ernesto J., Intimidades del Congreso de Panama de 1826, Panama 1961. Cespedes J.M., La Doctrina de Monroe, La Habana 1893. Chandler Charles Lyon, Inter-American Acąuaintances, Sewanee 1915. Colton C. (red.), Henry Clay Works, Comprising His Life. Correspondence and Speech­ es, New York 1897, 7 t. Conil Paz Alberto A., Historia de la doctrina Drago, Buenos Aires 1975. Cortazar Roberto, Cartasy mensajes del generał Francisco de Paula Santander, Bogota 1954. Cuevas Cancino Francisco M., Del Congreso de Panama a la Conferencia de Caracas 1823-1954, el genio de Bolivar a traves de la historia de relaciones interameri­ canas, Caracas 1976. Dangerfield George, The Era of Goog Feelings, New York 1952. De Mier Juan, La Gran Colombia, Bogota 1983, 10 t. Dent David W., The Legacy of the Monroe Doctrine. A Reference Guide to U.S. Involvement in Latin America nad the Caribbean, Greenwood Press, Connecticut, London 1999. Destruge Camilo, Cuestion Historica. La entrevista de Bolivary San Martin en Guayaąuil, Guayaąuil 1913. Dozer Marąuand Donald, Are We Goog Neighbors? Three Decades of Inter-American Relations 1930-1960, University of Florida Press 1959.

340

BIBLIOGRAFIA

Eight International Conference of American States. Special Handbookfor the Use ofDelegates, Pan American Union, Washington 1938. Ermath Fritz, Pan America and the Pan American Union, Washington 1936. Fabela Isidro, Las doctrinas Monroe y Drago, Mexico 1957. Fabela Isidro, Neutralidad, Mexico 1956. Farrago Rafael E., Early U.S. -Hispanic Relations 1776-1860. An Annotated Bibliography, The Scarecrow Press Inc. 1994. Finch George A., „Elihu Roofs Contribution to Pan Americanism", Bulletin of the Pan American Union 1945 (February). Ford W.C. (red.), Writings of John Quincy Adams, New York 1913, 7 t. Frazer Robert W., „The Role of the Lima Congress 1864-1865 in the Development of Pan-Americanism", Hispanic American Historical Review 1949 (August). Garcia Bauer Carlos, Universalismo y Panamericanismo, Editorial Universitaria, Guatemala 1968. Garcia Calderon Francisco, „El Panamericanismo: su pasado y porvenir", Cuba Contemporanea 1916, nr 12. Gil Enriąue, Evolución del Panamericanismo, Buenos Aires 1933. Gil Mario, Nuestros buenos vecinos, Mexico 1959. Gilderhus Mark T, Pan-American Visions: Woodrow Wilson in the Western Hemisphere 1913-1921, Tucson, University of Arizona Press 1986. Goebel Julius, The Recognition Policy of the United States, New York 1915. Gonzalez Nino Ivonne, Simon Bolivar, precursor del derecho internacional americano, Bogota 1985. Gonzalez Vigil Francisco de Paula, Paz Perpetua en America o Federación americana, Bogota 1856. Green David, The Containment of Latin America: A History of the Myths and Realities of the Good Neighbor Policy, Chicago 1971. Griffith Dawson Frank, „The Influence of Andres Bello on Latin-American Perception of Non-Intervention and State Responsibility", British Year Book of International Law 1986, t. 57. Grisanti J.E., El precursor Miranda y su familia, Caracas 1950. Guerra Ramiro, Cuba, centro de rivalidad internacional en el Caribe, La Habana 1952,31. Guevara Dario, Bolivar: Libertadory arąuitecto de la unidad americana, Quito 1974. Guy Inman Samuel, Inter-American Conferences 1826-1954: History and problems, Washington 1965. Hackett Charles Wilson, „The Development of John Ouincy Adams Policy with Respect to an American Confederation and the Panama Congress", Hispanic American His­ torical Review 1948 (November). Hardy Callcott Wilfrid, 77ie Western Hemisphere: Its Influence on United States Policies to the End of World War II, Austin 1968. Haring Clarence H , South America Looks at the United States, New York 1929. Hernandez de Alba Guillermo, „La Carta Profetica de Jamaica", Boletin de la Academia Nacional de la Historia 1950 (Caracas, Julio-Septiembre).

BIBLIOGRAFIA

341

Hughes Charles Evans, Our Relations to the Nations of the Western Hemisphere, Prince­ ton University Press 1928. James Henry, Richard Olney and His Public Life, Boston 1923. Johnson Willis Fletcher, Americas Foreign Relations, New York 1916. Kossok Manfred, Historia de la Santa Alianza y la emancipación de America Latina, Buenos Aires 1968. Kunz Josef L., „The Idea of Collective Security in Pan American Developments", West­ ern Political Quarterly 1953 (December). La Feber Walter, The New Empire: An Interpretation of American Expansion 1860-1898, Ithaca, Cornell University Press 1964. Łatane John H , The Diplomatic Relations of the United States and Spanish, Baltimore 1900. Lecufia Vicente, Breviario de ideas bolivarianas, Caracas 1970. Lievano Aguirrc Indalecio, Bolivarismo y Monroismo, Bogota 1969. Lyman Jr, Thedore, The Diplomacy of the United States, Being an Account ofthe Foreign Relations of the Country from the First Treaty with France in 1778 to the Present Time, Boston 1828, 2 t. Madariaga Salvador, Boliwar, Mexico 1951, 2 t. Magnet Alejandro, Origenes y antecedentes del Panamericanismo, Santiago de Chile 1945. Mahan Alfred T , The Influence of Sea Power upon History 1660-1783, Boston 1890. Mahan Alfred T , The Interest of America in Sea Power, Present and Futurę, Boston 1897. Mallory Daniel, The Life and Speeches of the Honorable Henry Clay, New York 1844, 21. Manning William R., Diplomatic Correspondence of the United States. Interamerican Affairs 1831-1860, Washington. Manning William R., Early Diplomatic Relations between the United States and Mexico, Baltimore 1916. Marti Jose, Obras completas, La Habana 1924. Martinez Fraga Pedro, El panamericanismo y su evolución, La Habana 1924. Maurtua Anibal, La idea Panamericana y la cuestion del arbitraje, Lima 1901. May Ernest R., Imperial Democracy. The Emergence of America as a Great Power, New York 1961. Mccann Frank D., The Brazilian-American Alliance 1937-1945, Princeton University Press 1973. Mcgann Thomas, Argentina, the United States and the Inter-American System 1880-1914, Harvard University Press, Cambridge 1957. Monroe James, The Writings of James Monroe, New York 1898-1903, 7 t. Monsalve J. D., El ideałpolitico del Libertador Simon Bolivar, Bogota 1916. Monteagudo Bernardo, Ensayo sobre la necesidad de una federación generał entre los Estados Hispano-Americanosy plan de su organización. Obra postuma, Lima 1825. Navarro Andrade Ulpiano, „Unión de las naciones americanas", Anales 1948 (Cmito, Enero-Diciembre). Nuermberger Gustave A., „The Continental Treaties of 1856: An American Union Exlusive ofthe United States", Hispanic American Historical Reviev 1940 (February).

342

BIBLIOGRAFIA

0'Leary Daniel Florencio, El Congreso Internacional de Panama en 1826, Madrid 1920. Padilla Ezeąuiel, „The Meaning of Pan-Americanism", Foreign Affairs 1954 (January). Parra Perez C , Historia de laprimera Republica de Venezuela, Caracas 1959. Pena y Reyes Antonio de la (red.), El Congreso de Panama y algunos otros projectos de union hispano-americana, Mexico 1926. Perez Triana Santiago, The Pan-American Financial Conference of 1915, London 1915. Perkins Dexter, A History of the Monroe Doctrine, Boston-Toronto 1963. Phillips Henry Albert, Brazil: Bulwark of Inter-American Relations, New York 1945. Pividal Francisco, Bolivar: Pensamiento precursor del antiimperialismo, La Habana 1977. Porras Barrenechea Raul, El Congreso de Panama, Lima 1926. Pradt Dominiąue Dufourde, The Colonies and the Present American Revolutions, Lon­ don 1817. Pratt Julius W., A History of United Foreign Policy, New Jersey 1965 . Pratt Julius W., Expansionists of 1898, Baltimore 1936. Puentes Milton, Bolivar, padre de las iząuierdas liberales, Bogota 1965. Reinhold Frances, „New Research on the First Pan-American Congress held at Panama in 1826", Hispanic American Historical Review 1938 (August). Richardson James D. (red.), A Compilation of the Messages and Papers ofthe Presidents 1789-1897, Washington 1896-1899, 10 t. Robertson William Spencer, „Francisco de Miranda and the Revolutionizing of Spanish Amer­ ica", Annual Report of the American Historical Association 1907 (New York), t. 1. Robertson William Spencer, Los comienzos de la diplomacia hispanoamericana, Nueva York 1910. Rodriguez Cerna Jose, Centro America en el Congreso de Bolivar. Contribución documental, inedita, para la historia de la Primera Asamblea Americana, Guatemala 1939. Roig de Leuchsenring Emilio, Bolivar: El Congreso Interamericano de Panama en 1826 y la independencia de Cuba y Puerto Rico, La Habana 1956. Rosenberg Emily S., World War I and the Growth of the United States Predominance in Latin America, New York 1987. Saavedra Lamas Carlos, La Conferencia Interamericana de Consolidación de la Paz, Buenos Aires 1938. Salas Ismael, La doctrina Monroe es un principio del derecho de gentes, reconocido y aceptado en Europa y America, Mexico 1896. Second International Conference of American States, Government Printing Office, Wash­ ington 1902. Seventh International Conference of American States. Finał Act, J. Florensa Impresor, Montevideo 1934. Shea Donald R., The Calvo Clause: A Problem of Inter-American and International Law andDiplomacy, University of Wisconsin Press, Madison 1955. Sherrill Charles H , Modernizing the Monroe Doctrine, Boston 1916. Shulgovski Anatoli, Elprojecto politico de el Libertador, Bogota 1983. Smith Wayne S., „The United States and South America: Beyond the Monroe Doctrine", Current History 1991 (February).

BIBLIOGRAFIA

343

The Basic Principles of the Inter-American System. Prepared under the Direction ofthe Executive Committee on Post- War Problems of the Governing Board ofthe Pan Amer­ ican Union, Pan American Union, Washington 1943. Third International American Conference. Minutes, Resolution, Documents, Imprensa Nacional, Rio de Janeiro 1907. Tomlinson Edward, Battle for the Hemisphere. Democracy versus Totalitarianism in the Other America, New York 1947. Toro Gaspar, Notas sobre arbitraje internacional en las republicas Latino-Americanas, Santiago de Chile 1898. Torres Caicedo Jose Maria, Unión Latino-Americana. Pensamientos de Bolivarpara formar una liga americana: su origen y sus desarrollos y estudio sobre la cuestion ąue tanto interesa a los estados debiles, Paris 1865. Townsend Andres, Bolivar, alfarero de republicas, Buenos Aires 1973. Tsygankov V. (red.), Pan-Americanism: Its Essence and Evolution, Moscow 1982. Ugarte Manuel, Elporvenir de la America Latina: la razayla integridad territorial, la organización, Valencia 1911 . Uribe Vargas Diego, Panamericanismo democratico, basespara una transformación del sistema continental, Bogota 1958. Uricn Carlos M., El derecho de interveniry la doctrina de Monroe, Buenos Aires 1898. Urrutia Francisco Jose, Paginas de historia diplomatica. Los Estados Unidos de America y las republicas hispanoamericanas de 1810 a 1830, Bogota 1917. Vicuna Subercaseaux B., Los Congresos Pan-Americanos, Santiago de Chile 1906. Villanueva Carlos A., La Santa Alianza, Paris 1914. Yepes Jesus Maria, El panamericanismo y el derecho internacional, Bogota 1930. Zubieta Pedro A., Congresos de Panama y Tacubaya, Bogota 1912. Zumeta Cesar, Las potenciasy la intervención en Hispanoamerica, Caracas 1963.

I I . SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI A New Vision ofthe OAS, OAS, General Secretariat, Washington 1995. Acosta Romero Miguel, Castaneda Jorge A., La observación internacional de elecciones Mexico 1994. Aguilar Monteverde Alonso, El Panamericanismo de la doctrina Monroe a la doctrine Johnson, Mexico 1965. Aguilera Gabriel, La integración militar en Centroamerica, Guatemala 1975. An International Partnership in Support of Representative Democracy, Sustainable De velopment and Hemispheric Integration, OAS. General Secretariat, Washington 1996 Arciniegas German (red.), OEA: La suerte de una institución regional, Bogota 1985. Argentina en la X Conferencia Interamericana, Ministerio de Relaciones Exteriore y Culto, Buenos Aires 1954. Atkins G. Pope, Encyclopedia of the Inter-American System, Greenwood Press 1997. Atkins G. Pope, Latin America in the International Political System, Westview Pres 1993.

344

BIBLIOGRAFIA

Baena Soares Joao Clemente, Profile of a Mandate. Ten Years at the OAS, Washington 1994. Bali M. Margaret, The OAS in Transition, Duke University Press, Durham 1969. Bali M. Margaret, The Problem of Inter-American Organization, Stanford University Press 1944. Barcią Trelles Milo, „Intento de coordinacion hemisferica. El triptico de Bogota", Revista de politica internacional 1962 (Madrid, Noviembre-Diciembre). Barliant Ronald, „The OAS Peace and Security System", Stanford Law Review 1968 (May). Barrera Reyes Arturo, La Organización de Estados Americanos, medios pacificos para la solución de conflictos interamericanos, Mexico 1955. Basic Documents Pertaining to Humań Rights in the Inter-American System, OAS, Gen­ eral Secretariat, IAHRC, Washington 1988. Basic Instruments ofthe Organization of American States, OAS, General Secretariat, Washington 1981. Basic Normsfor the Organization and Employment of an Inter-American Peacekeeping Force, Inter-American Defense Board, Washington 1979. Bayona Ortiz Antonio, Aspectospolitico-juridicos de la organización internacional ameri­ cana, Bogota 1953. 3ernstein Harry, Making an Inter-American Mind, Gainesville 1961. 3iles Robert E. (red.), Inter-American Relations: The Latin American Perspectives, Lynne Rienner Publishers, Boulder 1988. 31oomfield Richard J., Treverton Gregory F. (red.), Alternative to Intervention: A New U.S.-Latin American Security Relationship, Lynne Rienner Publishers, Boulder 1990. Bond Robert D., „Regionalismo en America Latina: perspectivas del Sistema Economico Latinoamericano (SELA)", Foro Internacional 1971 (Octubre-Diciembre). loyd Gavin (red.), Regionalism and Global Security, Lexington 1984. Jrana-Shute Gary, „The Regional Security System (RSS)", w: Millett Richard L., Gold-Biss Michael (red.), Beyond Pretorianism: The Latin American Military in Transi­ tion, Westview Press 1996. handt Niels, Das Interamerikanische Friedensystem: Idee und Wirklichkeit, Hamburg 1971. traveboy-Wagner Jacąueline Anne, The Caribbean in World Affairs: The Foreign Poli­ cies ofthe English - Speaking States, Westview Press 1989. tnan Anthony T. (red.), The Organization of American States and the Commonwealth Caribbean Perspectives on Security, Crisis and Reform, St. Augustine, Institute of International Relations, Trinidad 1986. luergenthal Thomas, „The Inter-American Court of Humań Rights", American Journal of International Law 1982 (April). luergenthal Thomas, Norris Robert, Shelton Dinah, Protecting Humań Rights in the Ame­ ricas. Selected Problems, Arlington 1990. ^abranes Jose A., „The protection of Humań Rights by the Organization of American States", American Journal of International Law 1968 (October). alvert Peter, The International Politics of Latin America, Manchester University Press 1994.

BIBLIOGRAFIA

345

Calzada Flores Miguel, La organización interamericana dentro de la orgaización mundi­ al, Mexico 1949. Camargo Pedro Pablo, La protección juridica de los derechos humanos y la democracia en America. Los derechos humanos y el derecho internacional, Mexico 1960. Canchola Gutierrez Ulises, „La protección del medio ambiente y el desarrollo sostenible; las dificultades del derecho internacional ambiental", Reviśta Mexicana de Politica Exterior 1998 (Febrero). Cardon Raul L., „La solución pacifica de controversias internacionales en el sistema amer­ icano", Revista de Derecho Internacionaly Ciencias Diplomdticas, 1953, t. 3/5. Castaneda Jorge, „Pan-Americanism and regionalism: A Mexican View", International Organizations 1956 (August). Castro Max. (red.), Free Market.Open Societies, ClosedBorders? Trends in Internation­ al Migration and Immigration Policy in the Americas, University of Miami 1999. Castro Pedro, „La Ley Helms-Burton y la extraterritorialidad de las leyes internas: elementos para su explicación", Revista Mexicana de Politica Exterior 1988 (Febrero). Cavalla Rojas Antonio (red.), Antologia: Geopolitica y Seguridad Nacional en America, Mexico 1979. Celis Noguera Carlos E., „La seguridad en el continente americano: una perspectiva venezolana", Politica Internacional 1987 (Caracas, Abril-Junio). Child Jack, The Central-American Peace Process 1983-1991: Sheathing Swords, Build­ ing Confidence, Lynne Rienner Publishers, Boulder 1992. Cho Key Sung, Organismos interamericanos: Sus antecedentes, estructuras, funciones y perspectivas, Quito 1984. Cochrane James D., „Reconocimiento de gobiernos inconstitucionales: la politica de la administración Johnson hacia America Latina", Foro Internacional 1971 (Enero-Marzo). Coli Albert R., „United States Strategie Interests in Latin America: An Assesment", Journal of Interamerican Studies and World Affairs 1997 (Spring). Communist Interference in El Sahador (White Paper on El Sahador), February 23, U.S. Department of State, Washington 1981. Connell-Smith Gordon, El sistema interamericano, Mexico 1971. Convention on the Inter-American Institute for Cooperation on Agriculture, OAS. Gen­ eral Secretariat, Washington 1979. Corominas Enriąue Venture, Mexico, Cubay la OEA, Buenos Aires 1965. Cottam Martha L., Images and Intervention U.S. Policies in Latin America, University ofPittsburgh Press 1994. Davidson Scott, The Inter-American Court of Humań Rights, Darthmouth University Press 1992. Dent David W. (red.), U.S. - Latin American Policymaking: A Reference Handbook, Greenwood Press 1995. Diamond Lany, Linz Juan J., Lipset Seymour Martin (red.), Democracy in Developing Countries, t. 4: Latin America, Lynne Rienner Publishers, Boulder 1989. Diaz Albonico Rodrigo (red.), Antecedentes, Balance y Perspectivas del Sistema Inter­ americano, Santiago de Chile 1978.

346

BIBLIOGRAFIA

Diaz Mueller Luis, America Latina. Relaciones internacionales y derechos humanos, Mexico 1991. Diskin Martin (red.), In Troublein Our Backyard: Central America and the United States in the Eighties, New York 1983. Dobrzycki Wiesław, Stosunki międzynarodowe w Ameryce Łacińskiej. Historia i współ­ czesność, Warszawa 2000. Donnelly Thomas, Roth Margaret, Baker Caleb, Operation Just Cause: The Storming of Panama, New York 1991. Dreier John C , „New Wine in Old Bottles: The Changing Inter-American System", International Organization 1968 (Spring). Dreier John C, „The Council of the OAS: Performance and Potential", Journal oflnter-American Studies 1963 (July). Dreier John C , The Organization of American States and the Hemisphere Crisis, New York 1962. Duggan Laurence, The Americas: The Search for Hemisphere Security, New York 1949. Dunkerley James, The Pacification of Central America. Political Change in the Istmus 1987-1993, London-New York 1994, Dupuy Rene Jean, Le Noveau Panamericanisme, l 'evolution du systeme Inter-Americain vers le federalisme, Paris 1956. Ensignia Jaime, Diaz Rolando (red.), La seguridad social en America Latina, Caracas 1997. Fagen Richard R, „The Realities of U.S.-Mexican Relations", Foreign Affairs 1977 (July). Farer Tom J. (red.), Beyond Sovereignty. Collectively Defending Democracy in the Amer­ icas, Baltimore-London 1996. Farer Tom J. (red.), The Futurę of the Inter-American System, New York 1979. Farer Tom J., „The Role of Regional Collective Arrangements", w: Weiss Thomas G. (red.), Collective Security in a Changing World, Lynne Rienner Publishers, Boulder 1993. Farer Tom J., „The United States a Guarantor of Democracy in the Caribbean Basin: Its there a Legał Way?", Humań Rights Quarterly 1988, nr 2. Farer Tom J., The Grand Strategy of the United States in Latin America, New Jersey 1988. Fauriol Georges (red.), Security in the Americas, National Defense University Press, Washington 1989. Fenwick Charles G., The Organization of American States: The Inter-American Regional System, Washington 1963. Fontaine Roger, Theberge James D. (red.), Latin Americas New Internationalism: The End of Hemisperic Isolation, New York 1976. Forsythe Dawid, „Humań Rights, the United States and the Organization of American States", Humań Rights Quarterly 1991, nr 1. Frei Montalva Eduardo, „The Alliance That Lost Its Way", Foreign Affairs 1967 (April). Frohman Alicia, „De Contadora al Grupo de los Ocho", Estudios Internacionales 1989 (Julio). Frost Lynda E., „The Evolution of the Inter-American Court of Humań Rights: Reflections of Present and Former Judges", Humań Rights Quarterly 1992.

BIBLIOGRAFIA

347

Gabay Marcos, Gutierrez Carlos Maria, Integración Latinoamericana? De la Alianza para el Progreso a la OLAS, Montevideo 1967. Garcia-Amador Francisco V., „The Rio de Janeiro Treaty: Genesis, Development and Decline of a Regional System of Collective Security", University of Miami Inter-Ameican Law Review 1985 (Fali). Garrie Faget Rodolfo, Organismos militares interamericanos, Buenos Aires 1968. Girault Christian, „Miami y las nuevas relaciones interamericanas", Foro Internacional 1999 (Enero-Marzo). Gomez De La Torre Mario A., Derecho constitucional interamericano, Quito 1964, 2 t. Gomez Robledo Antonio, Idea y experiencia de America, Mexico 1958. Gomez Robledo Antonio, La seguridad colectiva en el continente americano, Mexico 1960. Gonazalez Casanovą Pablo, Roitman Rosenmann (red.), La democracia en America Lati­ na: Actualidadyperspectivas, Madrid, Mexico 1992. Gonzalez Galvez Sergio, „America Latina como una zona de paz: el problema del control de armamentos" oraz: osiem innych artykułów na temat: „El Tratado de Tlatelolco hoy", Revista Mexicana de Politica Exterior 1996 (Primavera-Verano). Gonzalez-Souza Luis F., „La politica exterior de Mexico ante la protección de los dere­ chos humanos", Foro Internacional 1977 (Julio-Septiembre). Grayson George W., The United States and Mexico: Patterns of Influence, New York 1984. Greene James R., Scowcroft Brent (red.), Western Interests and U.S. Policy Options m the Caribbean Basin. Report the Atlantic Council ś Working Group on the Caribbear, Basin, Boston 1984. Gregg Robert W. (red.), International Organization in the Western Hemisphere, Syracuse University Press 1968. Griffith Ivelaw L., Caribbean Security on the Eve of the 21" Century, Institute for Nation­ al Strategie Studies, Washington 1996. Gros Espiell Hector, Derechos humanos y vida internacional, Mexico 1995. Gunder Frank Andre, „America Latina al margen de la historia del sistema mundial' Cuadernos Americanos 1993 (Mayo-Junio). Hakim Peter, „The United States and Latin America: Good Neighbors Again?", Curren History 1992 (February). Hanson Simon G., Dollar Diplomacy Modern Style: Chapters in the Failure ofthe Alli ance for Progress, Washington 1970. Hemispheric Cooperation and Integral Development, OAS, General Secretariat, Wash ington 1982. Hennelly Alfred T, Langan John P. (red.), Humań Rights in the Americas: The Struggh for Consensus, Washington 1982. Holiday David, „Guatemala's Long Road to Peace", Current History 1997 (January). Holmes John, Leys Colin (red.), Frontyard-Backyard: The Americas in the Global Crisis Toronto 1987. Hoyo Algara Francisco del, Estudio de la Organización de los Estados Americanos, Mexicc 1952.

—~——————————————

348

BIBLIOGRAFIA

BIBLIOGRAFIA

Humań Rights in the Americas, OAS, IAHRC, Washington 1982. Inter-American Conference for the Maintenance of Continental Peace and Security, Quitandinha, Brazil, August 15-September 2, 1947, U.S. Department of State, Wash­ ington 1947. Inter-American Conventions on Women, OAS, General Secretariat, Washington 1972. Inter-American Efforts to Relieve International Tensions in the Western Hemisphere 1959-1960, U.S. Department of State, Historical Office, Washington 1962 Inter-American Peace Treaties and Conventions, OAS, General Secretariat, Washington 1971. Inter-American Relations: A Collection of Documents, Legislation, Descriptions of In­ ter-American Organizations, and Others Materiał Pertaining to Inter-American Af­ fairs. Report Prepared for the Use of the Committee on Foreign Relations, United States Senate and Committee on Foreign Affairs, U.S. House of Representatives by the Congressional Research Service, Library of Congress, 100 Cong., 2 sess., U.S. Congress, Washington 1989. Inter-American Treaty of Reciprocal Assistance: Applications, 1.1:1948-1959; t. 2:1960-1972, Washington 1973; t. 3:1973-1976, Washington 1977; Supplement, cz. 2:1977-1981, OAS, General Secretariat, Washington 1982. Jamison Edwin Alden, „Cuba and the Inter-American System: Exclusion of the Castro Regime from the Organization of American States", The Americas 1980 (January). Jaramillo Isabel (red.), Cuba y la seguridad internacional, Santiago de Chile 1998. Jockel Joseph T., Canada and International Peacekeeping, Center for Strategie and In­ ternational Studies, Washington 1994. Julien-Laferriere Francois, L 'Organisation des Etats Americains, Paris 1972. Karen Ruth, Neighbors in a New World: The Organization of American States, Cleveland 1966. Kellor Frances, American Arbitration. Its History, Functions and Achievements, New York-London 1948. Kenworthy Eldon, „United States Policy in Central America", Current History 1987 (De­ cember). Kirkpatrick Jeane, „Dictators and Double Standards", Commentary 1979 (November). Kirkpatrick Jeane, „U.S. Security and Latin America", Commentary 1981 (January). Kjonnerod Erik L. (red.), Evolving US Strategy for Latin America and the Caribbean: Mutual Hemispheric Concerns and Opportunities for the 1990s, National Defense University Press, Washington 1992. Kjonnerod Erik L. (red.), Hemispheric Security in Transition. Adjusting to the Post 1995 Environment, National Defense University Press, Washington 1995. itumar Shiv V., US Interventionism in Latin America: Dominican Crisis and the OAS, New York 1987. la brecha de la eąuidad: una segunda evaluación, CEPAL, Santiago de Chile 2000. -agos Matus Gustavo (red.;, Las relaciones entre America Latina, Estados Unidos y Europa Occidental, Santiago 1980. -anus Juan Achibaldo, De Chapultepec al Beagle: Politica exterior Argentina 1945-1980, Buenos Aires 1984. nd

349

Latin Americas Development and the Alliance for Progress, OAS, General Secretariat, Washington 1973. LeBlanc Lawrence J., The OAS and the Promotion and Protection of Humań Rights, The Hague 1977. Lentner Howard H., „Estados Unidos y sus vecinos: la politica internacional en America del Norte a fines del siglo XX", Foro Internacional 1989 (Octubre-Diciembre). Levinson Jerome, Onis Juan de, Alliance That Lost Its Way, Chicago 1970. Liss SheldonB., Diplomacy and Dependency: Venezuela, the United States and the Amer­ icas, Salisbury 1978. Lleras Camargo Alberto, The Inter-American Way of Life. Selectionfrom the Recent Adress es and Writings of Alberto Lleras, Pan American Union, Washington 1951. Lleras Camargo Alberto, The Organization of American States: An Examplefor the World, Bucknell University Press, Lewisburg 1954. llosa Jorge Guillermo, „La defensa politica del continente y la seguridad economica colcctiva"', Anuario Juridico Interamericano 1983 (Washington 1984). Lowenthal Abraham F. (red.), Exporting Democracy: The United States and Latin Amer­ ica, Baltimore 1991. Lowenthal Abraham F, „Alliance Rhetoric versus Latin American Reality", Foreign Af­ fairs 1970 (April),. Lowenthal Abraham E, „La Alianza para el Progreso en el retrospectiva. Hacia mejores politicas norteamericanas para la decada de 1970", Foro Internacional 1970 (Mexico, Abril-Junio). Mace Gordon, Therien Jean-Philippe, Foreign Policy and Regionalism in the Americas, New Brunswick 1996. Manger William, „Reform ofthe OAS: The 1967 Buenos Aires Protocol of Amendment to the 1948 Charter of Bogota", Journal of Interamerican Studies 1968 (January). Manger William, Pan America in Crisis. The Futurę of OAS. With an introduction by Alber to Lleras Camargo, Washington 1961. Marchand Stens Luis, Sistema Interamericano de Seguridady de Paz, Lima 1966. Marinho Ilmar Penna, O funcionamento do sistema interamericano dentro do sistema mundial, Rio de Janeiro 1959. Martz John D., Schoultz Lars (red.;, Latin America, the United States and the Inter-American System, Westview Press, Boulder 1980. Martz Mary J. R., „Ecuador and the Eleventh Inter-American Conference", Journal of In­ ter-American Studies 1968 (April). Mazurczak Witold, The Rise and the Fali of the West Indies Federation, Poznań 1988. McCammon Martin Edwin, Kennedy and Latin America, Lanham- Maryland 1994. Mecham John Lloyd, A Survey of United States - Latin American Relations, BostonNew York 1965. Mecham John Lloyd, The United States and Inter-American Security 1889-1960, Austir 1961 Medina Quiroga Cecilia, „The Inter-American Commission on Humań Rights and the In ter-American Court of Humań Rights: Reflection on a Joint Venture", Humań Rightl Quarterly 1990, nr 12.

350

BIBLIOGRAFIA

Medina Quiroga Cecilia, The Battle of Humań Rights: Gross, Systematic Yiolations and the Inter-American System, Dordrecht 1988. Meeting of American Chiefs of State: Punta del Este, Uruguay 12-14 April 1967, OAS, General Secretariat, Washington 1967. Menon P. K., „The Organization of Eastern Caribbean States - An Important Milestone in Sub-Regional Integration", University of Miami Inter-American LawReview 1986 (Winter). Mexico en la IX Conferencia Internacional Americana, Ministerio de Relaciones Exteriores, Mexico 1948. Vlillett Richard L., „International Efforts to Support Latin American Democracy", Jour­ nal of Inter-American Studies and World Affairs 1994 (Fali). Vlillett Richard L., „The United States and Latin America's Armed Forces: A Troubled Relationship", Journal of Interamerican Studies and World Affairs 1997 (Spring). Vlorales Morales Minerva, Aspectospoliticos del sistema interamericano, Mexico 1961. Moreno Pino Ismael, Origenes y evolucion del sistema interamericano, Mexico 1977. vlorris Michael A., Milian Victor (red.), Controlling Latin American Conflicts: Ten Approaches, Westview Press 1983. Vlunoz Heraldo, „Beyond the Malvinas Crisis: perspectives on Inter-American Relations", Latin American Research Review 1984, nr 1. vIunoz Heraldo, Tulchin Joseph S. (red.), Latin American Nations in World Politics, Westview Press, Boulder 1996. vluserave Peggy B. (red.), Mexico and the United States: Studies in Economic Interaction, Westview Press, Boulder 1985. ^leale Ronning C, Law and Politics in Inter-American Diplomay, New York 1963. NJiess Frank, A Hemisphere to Itself: A History ofUS-Latin American Relations, London 1990. 3T)onnell Guillermo, Schmitter Philippe C, Whitehead Laurence (red.), Transiciones desde un gobierno autoritario, t. 2: America Latina, Buenos Aires-Barcelona-Mexico 1988. )campo Jose A., „Cincuenta anos de la CEPAL", Revista de la CEPAL 1998 (Octubre), Numero Extraordinario (numer zawiera 30 artykułów na temat 50-lecia CEPAL). Mila Alejandro, The Americas in the 1980 ś: An Agenda for the Decade Ahead, Lanham 1980. )rrego Vicuna Francisco, „La busąueda de un nuevo papel para la organización de los Estados Americanos. El Protocolo de reformas de la Carta de 1985", Estudios Inter­ nacionales 1987 (Santiago de Chile, Enero-Marzo). 'ardo-Maurer Rogelio, The Contras 1980-1989. A Special Kind of Politics, Center for Strategie and International Studies and Praeger, Washington-New York 1990. 'astor Robert A., „The Bush Administration and Latin America: The Pragmatic Style and the Regionalist Option", Journal of Inter-American Studies and World Affairs 1991 (Fali). 'eceny Mark, „The Inter-American System as a Liberał Pacific Union?", Latin American Research Review 1994, nr 3. 'ellicer de Brody Olga, „Mexico en de la OEA", Foro Internacional 1965 (Octubre)-1966 (Marżo).

BIBLIOGRAFIA

351

Penna Marinho Ilmar, O Funcionamento do Sistema Interamericano dentro de sistema mondial, Rio de Janiero 1959. Perry William, „The Republican Agenda for US Policy Toward the Western Hemisphere in the 1990s", Journal of Interamerican Studies and World Affairs 1992 (Summer). Peny William, Primorac Max, „The Inter-American Security Agenda", Journal oflnter-American Studies and World Affairs 1994 (Fali). Prebisch Raul, „Cinco etapas de mi pensamiento sobre el desarrollo", Comercio Exterior 1987 (Mayo); w tym numerze ponadto: 11 artykułów o R. Prebischu i CEPAL. Puig Juan Carlos, „Evolución historica de la OEA: las tendencias profundas", Mundo Nuevo 1986 (Caracas, Abril-Diciembre). Puig Juan Carlos, Latin American Integration and the International Regime, Caracas 1987. Rabe Stephen G., Eisenhower and Latin America: The Foreign Policy ofAnticommunism, University of North Carolina Press, Chapel Hill 1988. Reid Martz Mary Jeanne, The Central American Soccer War: Historical Patterns and Internal Dyamics of OAS Settlement Procedures, Ohio University Center for Interna­ tional Studies 1978. Report ofthe President ś National Bipartisan Commission on Central America (Kissinger Commission Report), U.S. Government Printing Office, Washington 1984. Revolution Beyond Our Borders: Sandinista Intervention in Central America,, Septem­ ber, U.S. Department of State and Department of Defense, Washington 1985. Rockefeller Nelson A., The Rockefeller Report on the Americas.The Official Report ofa United States Presidential Mission for the Western Hemisphere, Chicago 1969. Rojas Aravena Francisco (red.), America Latinay la iniciativapara las Americas, Santiago de Chile 1993. Rojas Aravena Francisco (red.), Cooperaciony seguridad internacional en las Americas, Caracas 1999. Rojas Aravena Francisco (red.), Globalización, America Latina y Diplomacia de Cumbres, Santiago de Chile 1998. Rosenthal Gert, „The United Nations and ECLAC at the half-century mark of the Organ­ ization", CEPAL Review 1995 (December). Rowles James P, „U.S. Covert Operations Against Nicaragua and Their Legality Under Conventional and Customary International Law", University of Miami Inter-Ameri­ can Law Review 1986 (Spring). Scheman L. Ronald (red.), The Alliance for Progress: A Retrospective, Praeger Publish­ ers, Westport 1988. Scheman L. Ronald, The Inter-American Dilemma: The Search for Inter-American Coop­ eration at the Centennial of the Inter-American System, New York 1988. Schoultz Lars, Humań Rights and the United States Policy Toward Latin America, Prin­ ceton 1981. Schreiber Anna P, „The Inter-American Commission on Humań Rights in the Domini­ can Crisis", International Organization 1968 (Winter). Sheinin David, The Organization of American States, New Brunswick 1996 (Biblio­ grafia).

352

BIBLIOGRAFIA

Slatcr Jerome, „The Limits of Legitimization in International Organizations: The Organ­ ization of American States and Dominican Crisis", International Organization 1969 (Winter). Slater Jerome, The OAS and United States Foreign Policies, Ohio State University Press 1967. Somavia Juan, Insulza Jose MigueL Seguridad democretica regional: Una concepción alternativa, Caracas 1990. Stoetzer O. Carlos, The Organization of American States, Praeger Publishers 1993. Tercero Castro David, Contribución de la OEA al derecho internacional, Guatemala 1955. The Inter-Amercan System: Treaties, Conventions and Other Documents, OAS, General Secretariat, Washington 1983, 2 t. The Inter-American System, Its Development and Strenghtening, Inter-American Insti­ tute of International Legał Studies, Oceana Publications, Dobbs Ferry NY 1966. The OAS and the Evolution of the Inter-American System, OAS, General Secretariat, Washington 1981. The Organization of American States. Report Submitted by the Pan American Union to the Eleventh Inter-American Conference, Pan American Union, Washington 1959. The Situation of Humań Rights in Cuba: Seventh Report, OAS, IAHRC, Washington 1983. The Soviet-Cuban Connection in Central America and the Caribbean, U.S. Department of State, Washington 1985 (March). Thomas Christopher R., Medio siglo de la Organización de los Estados Americanos. Panorama de un compromiso regional, Washington 1998. Trinidad Garcia Cervantes Jose, „Politicas de integración regional: los casos del Tratado de Librę Comercio de America del Norte y del Mercado Comun del Sur", Revista Mexicana de Politica Exterior 1995 (Primavera). Tulchin Joseph S., Rojas Aravena Francisco, Espach Ralph H. (redj, Strategie Balance and Confidence Building Measures in the Americas, Woodrow Wilson Center Press, Stanford University Press 1999. Tulchin Joseph S., „Hemispheric Relations in the 21st Century", Journal of Interameri­ can Studies and World Affairs 1977 (Spring). Vaky Viron P, Munoz Heraldo (red.), The Futurę of the Organization of American States, New York 1993. Valdes Gabriel S., „The Americas in a Changing World as a Response to the Consensus of Vina del Mar", Journal of Inter-American Studies and World Affairs 1975 (May). Van Klavcren Alberto, „The United States and the Inter-American Political System", w: Wesson Robert, Munoz Heraldo (red.), Latin American Views of U.S. Policy, New York 1986 Van Wynen Ann, Thomas Jr. A.J., Non-Intervention: The Law and Its Import in the Ame­ ricas, Dallas 1956. Van Wynen Ann, Thomas Jr. A.J., La Organización de los Estados Americanos, Mexico 1968. Varas Augusto, „From Coercion to Partnership: A New Paradigm for Security Coopera­ tion in the Western Hemisphere", w: Hartlyn Jonathan, Shoultz Lars, Yaras Augusto

BIBLIOGRAFIA

353

(red.), 77ze United States and Latin America in the 1990s: Beyond the Cold War, University of North Carolina Press 1992. Vazquez Josefina, Mayer Lorenzo, Mexico frente a Estados Unidos: un ensayo historico 1766-1980, Mexico 1982. Vega Canovas Gustavo (red.), Mexico ante el librę comercio eon America del Norte, Mexico 1991. Velasquez Diaz Max, La aplicación del Tratado Rio y la agresión a Honduras, Tegucigalpa 1969. Villagran de Leon Francisco, The OAS and Regional Security, Washington 1993. Walker III William O., Drug Control in the Americas, Albuquerque 1981. Watson Alexander F., „U.S.-Latin America Relations in the 1990s: Toward a Maturę Partnership", U.S. Department of State Dispatch 1994 (March 14). Weintraub Sidney, „U.S. Mexico Free Trade: Implications for the United States", Journal of Inter-American Studies and World Affairs 1992 (Summer). Weintraub Sidney,^ Marriage of Convenience: Relations Between Mexico and the Unit­ ed States, New York 1990. Welch Thomas L., Gutierez Rene L., The Organization of American States: A Bibliography, Washington 1990. Whitaker Arthur P. The Western Hemisphere Idea: Its Rise and Decline, Ithaca, New York 1954. Wiarda Howard J. (red.), Iberian - Latin American Connection: Implications for U.S. Foreign Policy, Westview Press 1986. Wiencke Gualtieri Enrique, La fundación regional de la Organización de los Estados Americanos y su importancia, Mexico 1962. Williams Edward J., The Political Themes of Inter-American Relations Duxbury Press, Belmont, 1971. Wilson Larman C, „The OAS and Promoting Democracy and Resolving Disputes: Reactivation in the 1990s?", Inter-American Review of Bibliography 1989, nr 4. Woodward Jr, Ralph Lee, Central America: A Nation Divided, New York 1976. Wythe George, The United States and Inter-American Relations. A Contemporary Appraisal, University of Florida Press 1964. Zoraida Vazquez Josefina, Meyer Lorenzo, The United States andMexico, Chicago 1989.

I I I . KANADA I SYSTEM MIĘDZYAMERYKAŃSKI Anglin Douglas, „United States Opposition to Canadian Membership in the Pan Ameri­ can Union: A Canadian View", International Organization 1961 (Winter). Bradford Colin I., Pestieau Caroline, Canada and Latin America: The Potentialfor Partner­ ship, Toronto 1971. Briant Peter C , Canada 's External Aid Program, Montreal 1965. Cameron Maxwell A., „Canada and Latin America", w: Hampson Fen Osler, Maule Chris­ topher J. (red.), Canada Among Nations 1990-1991: After the Cold War, Ottawa 1991.

354

BIBLIOGRAFIA

Cameron Maxwell A., Grinspun Ricardo (red.), Critical Perspectives on North American Integration, New York 1992. „Canada. El dificil retorno a un munde feliz", Comercio Exterior 1991 (Octubre). Canada ś Relations with Latin America and the Caribbean, Standing Committee on External Affairs and Nationale Defence, Ottawa 1982. Canadian Aid to Central America, Canada, Department of External Affairs, Ottawa 1988. Castro Martinez Pedro, „Mexico y Canada: La busąueda de nueva relación", Foro Inter­ nacional 1994 (Octubre-Diciembre). Charland Claude, A Canadian View of Latin America and the Caribbean. Report ofa Confer­ ence of Canada, the United States and Latin America, Woodrow Wilson Internation­ al Center for Scholars, Washington 1984. Ciarkę Robert, Swift Richard, Ties that Bind. Canada and the Third World, Toronto 1982. Dobrzycki Wiesław, Dialog międzyamerykański w latach dziewięćdziesiątych: USA, Kana­ da i Ameryka Łacińska, Warszawa 1993. Dosman Edgar J., „Hemispheric Relations in the 1980 s: A Perspective from Canada", Journal of Canadian Studies 1984-1985. Dosman Edgar J., „Canada and Latin America: The New Look", International Journal 1992 (Summer). Draimin Tim, North Liisa, „Canada and Central America", w: Molot Maureen Appel, Hampson Fen Osler (red.), Canada Among Nations 1989: The Challenge of Change, Ottawa 1990. Fuentes-Berain Sandra, „ Mexico y Canada: la nueva frontera del norte ", Revista Mexicana de Politica Exterior 1994 (Otofio). Garza Elizondo Humberto, „Mexico y Canada en el decenio de los ochenta", Foro Inter­ nacional 1993 (Julio-Septiembre). Gutierrez-Haces Teresa, „Canada descubre las Americas: entre un liderazgo en la promoción de la democracia y las exigencias del librę comercio", Relaciones Internacional­ es 1999 (Enero-Abril). Gutierrez-Haces Teresa, „Canada-Mexico: vencindad interferida", Revista Mexicana de Politica Exterior 1996-1997 (Otono-Invierno); ponadto w numerze sześć innych artykułów na temat stosunków kanadyjsko-meksykańskich. Gutierrez-Haces Teresa, Verea Campos Monica (red.), Canada en transición, Mexico, UNAM 1994 (tam m.in.: Stevenson Brian, „La politica exterior de Canada hacia America Latina"). Guy Jim, „BraziPs Pursuit of Greatness Affects Relations with Canada", International Perspectives 1978 (May-June). Haar Jeny, Dosman Edgar J. (red.), A Dynamie Relationships: Canada ś Changing Role in the Americas, New Brunswick 1994. Haglund David, „Canada and the International Politics of Oil: Latin American Source of Supply and Import Vulnerability in the 1980s", Canadian Journal of Political Sci­ ence 1982 (June). rlanff George, „Decision-Making UnderPressure: A Study ofthe Admittance of Chilean Refugees by Canada", Canadian Journal of Latin American and Caribbean Studies 1979 (April).

BIBLIOGRAFIA

355

Harbron John D., Canada and the Organization of American States, Toronto 1963. Hart Michael, „Canada Discovers its Vocation as a Nation of the Americas", w: Hampson Fen Osler, Maule Christopher J. (red.), Canada Among Nations 1990-1991: After the Cold War, Ottawa 1991. Hart Michael, A North American Free Trade Agreement: the Strategie Implications for Canada, Ottawa 1990. Holmes John W., „Canada and Pan America", Journal of Inter-American Studies 1968 (April). Humphrey John P, The Inter-American System: A Canadian View, Toronto 1942. Independence and Internationalism. Report of the Special Joint Committee ofthe Senate and the House of Commons on Canada ś International Relations, Ottawa 1986. Kirk John M., Mckenna Peter, Canada-Cuba Relations, University of Florida Press 1997. Klepak Harold P. (red.), Canada and Latin American Security, Quebec 1993. Klepak Harold P. (red.), Natural Allies? Canadian andMexican Perspectives on Interna­ tional Security, Ottawa 1996. Klepak Harold P, Canada and Latin America: Strategie Issues for the 1990s, Depart­ ment of National Defence, Ottawa 1990. Lemco Jonathan, Canada and the Crisis in Central America, New York 1991. Lyon Peyton V., Ismael Tareq Y , Canada and the Third World, Toronto 1976. Macdonald Brian (red.), Canada. The Caribbean and Central America, Ottawa 1986. Mace Gordon, Therien Jean-Philippe (red.), Foreign Policy and Regionalism in the Amer­ icas, Lynne Rienner Publishers, Boulder 1996 (tam m.in.: Mace Gordon, Therien Jean-Philippe, „Canada in the Americas: the Impact of Regionalism on a New For­ eign Policy"). Mackenzie David, „The World's Greater Joiner: Canada and the Organizations of Amer­ ican States", British Journal of Canadian Studies 1991, nr 6. Martinez Legoreta Omar (red.), Relations between Mexico and Canada, Mexico 1990. Massey Vincent, „Canada and the Inter-American System", Foreign Affairs 1948 (July). Mcfarlane Peter, Northern Shadows. Canadians and Central America, Toronto 1989 McKenna Peter, „Canada-OAS Relations During the Trudeau Years", Inter-American Review of Bibliography 1992, nr 3. Megelas Roger, „A New Kind of Dialogue Between Canada and Cuba", International Perspectives 1976 (July-August). Miller Eugene H., „Canada and the Pan American Union", International Journal 1947-1948 (Winter). Miller Robert, Pollock David, „Canada y America Latina", Integración Latinoamericana 1991 (Marżo). Miller Robert, Wirick Gregory, Canada and Latin America, Ottawa 1990. Morrison David R., „The Mulroney Government and the Third World", Journal of Cana­ dian Studies 1994-1995 (Winter). Murray D. R., „The Bilateral Road: Canada and Latin America in the 1980s", Interna­ tional Journal 1981, nr 37. Non-Intervention in Central America: Canadians for Self-Determination, Mission for Peace: A Report, Toronto 1986.

356

BIBLIOGRAFIA

North Liisa (red.), Between War and Peace in Central America. Choices for Canada, Toronto 1990. North Liisa (red.), Bitter Grounds: Roots ofRevolt in El Sahador, Toronto 1981. Ogelsby J. C. M., „A Trudeau Decade: Canadian Latin America Relations 1968-1978", Journal of Inter-American Studies and World Affairs (May) 1979. Ogelsby J. C. M., „French Canada and Latin America", Canadian Forum 1969 (Septem­ ber). Ogelsby J. C. M., Gringos from the Far North: Essays in the History of Canadian-Latin American Relations 1866-1968, Toronto 1976. Osiński Joachim, Zawiślińska Izabela, „Kanada a integracja północnoamerykańska", Studia Polityczne 1998, nr 8. Peace Process in Central America, Minutes ofProceedings, 27 April 1988, 4 May-29 June 1988, Canada, House of Commons. Podea Iris S., „Pan American Sentiment in French Canada", International Journal 1948 (Autunrm). Radwański George, „Trudeau in Latin America Set Stage for Closer Relations", Interna­ tional Perspectives 1976 (May-June). Rey Romay Benito (red.), La integración comercial de Mexico a Estados Unidos y Ca­ nada, Mexico 1993. Rochlin James, „Aspects of Canadian Foreign Policy Towards Central America 19791986", Journal of Canadian Studies 1988 (Winter). Rochlin James, Discovering the Americas: The Evolution of Canadian Foreign Policy Towards Latin America, UBS Press Vancouver 1994. Roussin Marcel, Le Canada et le systeme interamericain, Ottawa 1959. Ruiz William, A View from the South: Canadian-Latin American Links, North/South In­ stitute, Ottawa 1988. Schuyler George W., „Perspectives on Canada and Latin America: Changing Context, Changing Policy?", Journal of Interamerican Studies and World Affairs 1991 (Spring). Smith Murray G., Canada, Mexico and the United States: Pursuing Common Multilateral Interests and Exploring North American Options. Paper presented at the Interna­ tional Forum, Mexico City 1990. Strategyfor International Development Cooperation 1975-1980, Canadian International Development Agency (CIDA), Ottawa 1975. Suporting the Five: Canada and the Central American Peace Process. First Report ofthe House of Commons Special Committee on the Peace Process in Central Amer­ ica, Ottawa 1988. Therien Jean Philippe, „Canada y el regimen internacional de ayuda", Foro Internacional 1989 (Octubre-Diciembre). To Benefit a Better World, Canadian International Development Agency (CIDA), Ottawa 1987. Vega Canovas Gustavo (red.), Mexico-Estados Unidos-Canadd 1939-1994, Mexico 1995. Verea Campos Monica, „Studies on North America in Mexico: Evaluation and Perspectives", Voices of Mexico 1996 (October-December) (w tym numerze także: Studer Isabel, „Mexican-Canadian Relations: Toward the Other Distant Neighbor").

BIBLIOGRAFIA

357

Weintraub Sidney, „The Canadian Stake in U.S.-Mexico Free Trade Negotiations", Busi­ ness in the Contemporary World (Autumm) 1990. Weston Ann, From FTA to NAFTA: Whither Canadian Trade Policy towards the South?, Ottawa 1992. Winfield David, „Relaciones bilaterales Canada-Mexico", Revista Mexicana de Politica Exterior 1993 (Primavera). Wonnacott Ronald J., Canada and the U.S.-Mexico Free Trade Negotiations, Toronto 1990. Wyse Peter, Canadian Foreign Aid in the 1970 s: An Organizational Audit, Montreal 1983.

I V . PODSYSTEM PÓŁNOCNOAMERYKAŃSKI: KANADA I U S A Anglin Douglas G., The St. Pierre and Miąuelon Affaire of 1941. A Study in Diplomacy in the North Atlantic Quadrangle, University of Toronto Press 1966. Angus H. F. (red.), Canada and Her Great Neighbor, Toronto 1938. Axline Andrew, Molot Maureen, Hyndman James, Lyon Peyton V. (red.), Continental Community: Independence and Integrations in North America, Toronto 1974. Baker Fox Annette, Hero Jr, Alfred O., Nye Jr, Joseph (red.), Canada and The United States: Transnational and Transgovernmental Relations, New York-London 1976. Bernard Andre, WhatDoes Quebec Want?, Toronto 1978. Black Conrad, „Canada's Continuing Identity Crisis", Foreign Affairs 1995 (March-April). Bourne Kenneth, Britain and the Balance of Power in North America 1815-1908, Berke­ ley 1967. Brady Alexander, Scott F.R., Canada After The War. Studies in Political, Social and Eco­ nomic Policies for Post-War Canada, Toronto 1943. Brebner John B., North Atlantic Triangle: The Interplay of Canada, the United States and Great Britain, Toronto 1947. Bromke Adam, Nossal Kim R., „Tensions in Canada's Foreign Policy", Foreign Affairs 1984 (Winter). Brown Craig (red.), The lllustrated History of Canada, Toronto 1991. Browne G.P, Documents on the Confederation of British North America, Toronto-Montreal 1969. Buchanan Isaac, The Relations of the Industry of Canada with the Mother Country and the United States, Montreal 1864. Callahan James M., American Foreign Policy in Canadian Relations, New York 1937. Castillo Gustavo del, „Relaciones continentales en Norteamerica: un analisis de las rela­ ciones tripartistas: Mexico-Estados Unidos-Canada", Foro Internacional 1988 (Enero-Marzo). Castro Martinez Pedro, „Nuevo separatismo de Quebec?" Foro Internacional 1992, nr 4. Chodos Robert, Hamovitch Erie, Quebec and the American Dream, Toronto 1991. Clarkson Stephen (red.), An Independent Foreign Policy for Canada, Toronto 1968. Clarkson Stephen, Canada and the Reagan Challenge: Crisis and Andjustment 1981-1985, Toronto 1985.

358

BIBLIOGRAFIA

Clinton William, „Remarks to the Canadian Parliament", U.S. Department of State Dispatch 1995 (March 6). Coleman William D., The Independence Movement in Quebec 1945-1980, Toronto 1984. Conway John S., „Canadian-American Relations: Cooperation or Conflict?" Interna­ tional Journal 1958 (Summer). Conway John S., „Canadian-American Relations: Cooperation or Conflict?", Interna­ tional Journal 1958, t. 2. Craig Brown Robert, Wise S.F., Canada Views the United States: Nineteenth Century Political Attitudes, Toronto 1967. Craig Gerald M., The United States and Canada, Harvard University Press, Cambridge 1968. Creighton Donald, Dominion of the North: A History of Canada, Toronto 1977. Crispo John (red.), Free Trade: The Real Story, Toronto 1988. Crispo John, International Unionism. A Study in Canadian-American Relations, Toronto 1967. Dawson MacGregor R., The Government of Canada, University of Toronto Press 1963. De Glazebrook G.P.T., A History of Canadian External Relations, London-Toronto-New York 1950. Deener R. (red.), Canada-United States Treaty Relations, Duke University Press 1963. Dewitt David, Kirton John, Canada as a Principal Power. A Study in Foreign Policy and International Relations, Toronto 1983. Dexter Grant, Canada and the Building of Peace, Toronto 1944. Dickey Joan Sloan, Canada and the American Presence. The United States Interest in An Independent Canada, New York University Press 1975. Dickey John Sloan (red.), The United States and Canada, Prentice-Hall Inc., Englewood Cliffs, New Jersey 1964. Dickey John Sloan, Canada Independent, Foreign Affairs 1972 (February). Diebold Jr, William (red.), Bilateralism, Multilateralism and Canada in U.S. Trade Pol­ icy, Ballinger Publishing Company 1988. Dobell Peter C, Canadaś Search for New Roles: Foreign Policy in the Trudeau Era, Oxford University Press, Toronto 1972. Dobroczyński Michał, March Roman (red.), Współczesna Kanada, Warszawa 1978. Doern Bruce G., Tomlin Brian W., Faith and Fear: The Free Trade Story, Toronto 1991. Doran Charles R, „Canada's Role in North America", Current History 1988 (March). Doran Charles R, „First Step to the 21 st Century: Getting Our Regional House in Order", American Review of Canadian Studies 1991 (Summer-Autumn). Doran Charles R, Forgotten Partnership. U.S.-Canada Relations Today, Baltimore 1984. Doran Charles F, Sigler John H. (red.), Canada and the United States. Enduring Friendship, Persistent Stress, Prentice-Hall Inc., Englewood Cliffs, New Jersey 1985. Drache Daniel, Gertler Meric S. (red.), The New Era of Global Competition. State Policy and Market Power (m.in.: Wilkinson Bruce W., „Regional Trading Blocs: Fortress Europę versus Fortress North America"), McGill-Queen's University Press 1991 Duąuette Michael, „El acuerdo de librę comercio Canada-Estados Unidos", Foro Inter­ nacional 1990, nr 2.

BIBLIOGRAFIA

359

Dziuban Stanley W., Military Relations Between the United States and Canada 1939-1945, Washington 1959. Eayrs James, Canada in World Affairs. October 1955 to June 1957, Toronto 1965. Ellis Ethan, Reciprocity 1911: A Study in Canadian-American Relations, New Haven 1939. English Edward H. (red.), Canada-United States Relations, New York 1976. Errington Jane, The Lion, the Eagle and Upper Canada, Kingston-Montreal 1987. Farrell Barry R., TheMakingof Canadian Foreign Policy, Prentice-Hall Inc., Englewood Cliffs, New Jersey 1969. Foreign Relations of the United States 1958-1960, t. 7: Western European Integration and Security; Canada, Washington 1993. Fox Annette B., „On Living Together in North America", International Journal 1980-1981 (Winter). Gaignon Alain G., „Quebec y la economia politica de la integración Continental", Comercio Exterior 1994 (Febrero). Glazier Kenneth M., „The Surge of Nationalism Today", Current History 1974 (April). Gold Marc, Leyton-Brown David (red.), Trade-Offs on Free Trade. The Canada-United States Free Trade Agreement, Toronto 1988. Goodwin Craufurd D., „Canadian-American Relations in Perspective", Current History 1972 (April). Gotlieb Allan, The United States in Canadian Foreign Policy, Toronto 1991. Granatstein J.L., (red.), Canadian Foreign Policy Since 1945, Toronto 1970. Granatstein J.L., Bothwell Robert, Pirouette: Pierre Trudeau and Canadian Foreign Pol­ icy, Toronto 1990. Granatstein J.L., Canada ś War: The Politics of the Mackenzie King Government 1939-1945, Toronto 1975. Granatstein J.L., Canadian Foreign Policy: Historical Readings, Toronto 1986. Granatstein J.L., Hillmer Norman, For Better orfor Worse. Canada and the United States to the 1990s, Toronto 1991. Hampson Fen Osler, Maule Christopher J. (red.), Canada Among Nations 1990-1991: After the Cold War, Ottawa 1991. Head Ivan L., „The Foreign Policy of the New Canada", Foreign Affairs 1972 (January). Heeney A.D.P., „Independence and Partnership: the Search for Principles", International Journal 1972 (Spring). Henderson Michael (red.), The Futurę on the Table. Canada and the Free Trade Issue, North York, Masterpress 1987. Hillmer Norman, Partners Nevertheless: Canadian-American Relations in the Twentieth Century, Toronto 1989. Hillmer Norman, Stevenson Garth (red.), Foremost Nation: Canadian Foreign Policy and a Changing World, Toronto 1977. Holmes John W., Life with Uncle. The Canadian-American Relationship, Toronto 1981. Holmes John W., The Better Part of Valour: Essays on Canadian Diplomacy, Toronto 1970. Holmes John W., Canada: A Middle-Aged Power, Toronto 1976.



360

BIBLIOGRAFIA

Howard Rhoda E., „The National Question in Canada: Quebec", Humań Rights Quarterly 1991 (August). Howard Victor (red.), A Canadian Yocabulary. A Reference andResource Guide to Can­ ada, Michigan State University 1988. Jackson Robert J. (red.), Continuity of Discord: Crises and Responseś in the Atlantic Community, New York 1985. Jackson Robert J., „Canadian Foreign Policy in the Western Hemisphere", w: Vaky Viron P. (red.), Governance in the Western Hemispere, New York 1984. Jackson Robert J., Jackson Doreen, Politics in Canada. Culture, Institutions, Behaviour and Public Policy, Prentice-Hall Inc., Scarborough, Ontario 1990. James Robert W., Wartime Economic Cooperation: A Study of Relations Between Cana­ da and the United States, Toronto 1949. Jockel Joseph T., No Boundaries Upstairs: Canada, the United States and the Origins of North American Air Defence, Vancouver 1987. Keirstead B. S., Canada in World Affairs. September 1951 to October 1953, Toronto 1956. Kirton John, „Canada and the United States: A More Distant Relationship", Current His­ tory 1980 (November). Laine Lionel H., „Does the Monroe Doctrine Cover Canada?", American Journal of In­ ternational Law 1938, t. 32. Lamont Lansing, Edmonds Duncan J. (red.), Friends So Different: Essays on Canada and the United States in the 1980s, Ottawa 1989. Lanctot Gustave, Canada and the American Revolution, Harvard University Press, Cam­ bridge 1967. Leach Richard H., „Canada and the United States: A Special Relationship", Current His­ tory 1977 (April). Levesque Rene, An Option for Quebec, Toronto 1968. Lich Glen E., Mckinney Joseph A. (red.), Region North America. Canada, United States, Mexico, Baylor University 1990. Lipset Seymour Martin, Canada and the United States: The Values and Institutions of the United States and Canada, Toronto 1987. Lipset Seymour Martin, Continental Divide: The Yalues and Institutions of the United States and Canada, Toronto 1987. Lloyd Trevor, Canada in World Affairs 1957-1959, Toronto 1968. Logan John A., No Transfer: An American Security Principle, Yale University Press, New Haven 1961. Lowenthal Abraham R, Diplomacy ofFear: Canada and the Cold War 1941-1948, University of Toronto Press 1988. Lower Arthur R. M . , Colony to Nation. A History of Canada, Toronto-London-New York 1947. Lyon Peyton V., „The Trudeau Doctrine", International Journal 1970-1971 (Winter). Lyon Peyton V., Canada in World Affairs 1961 to 1963, Toronto 1968. Lyon Peyton V., Tomlin Brian W., Canada as an International Actor, Toronto 1979. Maceachen Allan J., Canada-United States Relations. Statements and Speeches, Depart­ ment of External Affairs, Ottawa 1975.

BIBLIOGRAFIA

36

Macgregor Dawson R., The Government of Canada, University of Toronto Press 1963. Mahant Edelgard E., Free Trade in American-Canadian Relations, Krieger Publishing Company, Malabar 1993. Mahant Edelgard E., Mount Graeme, An Introduction to Canadian-American Relations, Toronto 1989. Manley John, „Northern Renaissance, Canada", Vital Speeches of the Day 1998 (May 1). Martin Lawrence, Pledge ofAllegiance: the Americanization of Canada in the Mulroney Years, McClelland and Steward 1993. Mcinnis Edgar W., The Unguarded Frontier: A History of American-Canadian Rela­ tions, New York 1970. Mckinsey Lauren, Nossal Kim Richard (red.), America ś Alliances and Canadian-Amer­ ican Relations, Summerhill Press 1988. Mcnaught Kenneth, The Penguin History of Canada, London-New York-Ottawa-Auck land 1988. Mcroberts Kenneth, Quebec: Social Change and Political Crisis, Toronto 1988. Merchant Livingston T. (red.), Neighbors Taken for Granted: Canada and the Unitec States, New York 1996. Merchant Livingston T., Heeney A. D. R, „Principles for Partnership", USDepartmen of State Bulletin 1965 (2 August). Milsten Donald E., „The Law of the Sea: Implications for North American Neighbors" American Review of Canadian Studies 1973 (Autumn). Molot Maureen Appel, Hampson Fen Osler (red.), Canada Among Nations 1989: The Chał lenge of Change, Ottawa 1990. Molot Maureen Appel, Riekhoff Harald von (red.), Canada Among Nations 1994: A Par of the Peace, Ottawa 1994. Molot Maureen Appel, Tomlin Brian W. (red.), Canada Among Nations 1985: The Con servative Agenda, Toronto 1986. Molot Maureen, Tomlin Brian W. (red.), Canada Among Nations 1986: Opportunitie. Lost, Toronto 1987. Molot Maureen, Tomlin Brian W. (red.), Canada Among Nations 1987: A World ofCon flict, Toronto 1988. Morchain Janet, Sharing a Continent. An Introduction to Canadian American Relatiom Toronto 1973. Morici Peter, „Making the Transition to Free Trade", Current History 1991 (December] Morici Peter, A New Special Relationship. Free Trade and U.S.-Canada Economic Rela tions in the 1990s, Ottawa 1991. Morrison Alex (red.), A Continuing Commitment: Canada and North Atlantic Securit) Toronto 1992. Nossal Kim Richard, The Politics of Canadian Foreign Policy, Prentice-Hall, Inc., Scar borough, Ontario 1989. Painchaud Paul (red.), From Mackenzie King to Pierre Trudeau. Forty Years ofCanadia Diplomacy 1945-1985, Quebec 1989. Painchaud Paul (red.), Le Canada et le Quebec sur la scenę internationale, MontreE 1977.

362

BIBLIOGRAFIA

Pammett Jon H., Tomlin Brian W. (red.), The Integration Question. Political Economy and Public Policy in Canada and North America, Addison-Wesley Publishers Limit­ ed 1984. Parizeau Jacąues, „The Case for a Sovereign Quebec", Foreign Policy 1995 (Summer). Patterson Smith Joe, Expansionists of the Early Reconstruction Era, Chicago 1933. Pearson Lester B., Democracy in World Politics, Princeton 1955. Petras J., Morley P, The United States and Canada: State Policy and Strategie Perspectives on Capital in Central America, Kingston 1984. Pollock David, Manuge G., „The Mulroney Doctrine", International Perspectives 1985 (January-February). Preston Richard A., Canada in World Affairs 1959 to 1961, Toronto 1965. Quinn Herbert F., The Union Nationale: Quebec Nationalism from Duplesis to Levesque, Toronto 1979. Randal Stephen J., Konrad H. W., Silverman S. (red.), North America Without Borders? Integrating Canada, the United States andMexico, Calgary 1992 (tam m.in.: Konrad H. W., „North American Continental Relationships: Historical Trends and Antecedents"). Redekop John H. (red.), Approaches to Canadian Politics, Scarborough 1983 (tam m.in. J.H. Redekop, „Continentalism: The Key to Canadian Politics"). Redekop John H , „Reinterpretation of Canadian-American Relations", Canadian Jour­ nal of Political Science 1976 (June). Reid Escott, „ The Birth of the North Atlantic Alliance", International Journal 1967 (Summer). Riekhoff Harald von, Neuhold Hanspeter, Uneąual Partners. A Comparative Analysis of Relations Between Austria and Federal Republic of Germany and Between Cana­ da and the United States, Westview Press, Boulder 1993. Riekhoff Harald von, Sigler John H , Tomlin Brian W., Canadian-U.S. Relations: Policy Environments, Issues and Prospects, C. D. Howe Research Institute (Canada), Na­ tional Planning Association (USA) 1979. Rosas Maria Cristina, „Canada y la geopolitica de America del Norte", Comercio Exterior 1994 (Febrero). Schneider Fred D., „Exploring the Third Option: Canadian Foreign Policy and Defence", Current History 1980 (November). Sharp Mitchell, „Canada-U.S. Relations: Options for the Futurę", International Perspectives 1972 (Autumn). Shippe Lester B., Canadian-American Relations 1849-1873, New Haven 1939. Sigler John H , Goresky David, „Public Opinion on United States-Canadian Relations", International Organization 1974 (Autumn). Sokolsky Joel J., „The Futurę of North American Defence Cooperation", International Journal 1990-1991 (Winter). Soward F.H., Canada in World Affairs. From Normandy to Paris 1944-1946, LondonToronto-New York 1950. Soward F.H., Parkinson J.F., Mackenzie N.A.M., Macdermot T.W.L., Canada in World Affairs. The Pre-War Years, London-Toronto-New York 1941.

BIBLIOGRAFIA

363

Spaliński Marian, „Geneza współpracy wojskowej Kanady i Stanów Zjednoczonycł w obronie kontynentu amerykańskiego", Zeszyty Amerykanistyczne PISM 1989, nr 1 Spaliński Marian, Polityka zagraniczna Kanady po II wojnie światowej, Wrocław 1993 Spencer Robert A., Canada in World Affairs. From UN to NATO 1946-1949, Toronto 1959 Sperry Lea,A Canada-U.S. Free Trade Agreement: Survey ofPossible Choices, Washington-Montreal 1963. Stacey Charles P, The Undefended Border: The Myth and the Reality, Ottawa 1967. Stairs D., Winham G. R. (red.), The Politics of Canada ś Economic Relationship with the United States, Toronto 1985. Stankiewicz Władysław Józef, Canada-U.S. Relations and Canadian Foreign Policy New Hampshire 1973. Stars Denis, Winham Gilbert R. (red.), The Politics of Canada ś Economic Relationship with the United States, University of Toronto Press 1985. Steward Walter, Trudeau in Power, New York 1971. Stuart R. C , United States Expansionism and British North America 1775-1871, Chape Hill 1988. Swanson Roger F., Canadian-American Summit Diplomacy 1923-1973, Toronto 1975. Tansill Charles C , Canadian-American Relations 1875-1911, New Haven 1943. „The U.S. and Canada Renew the NORAD Agreement", U.S. Department of State Dis patch 1996 (April 1). Thompson Aileen J., „Canada-United States Free Trade and Investment", The WorldEcon omy 1994 (January). Thomson Dale C , Swanson Roger F., Canadian Foreign Policy: Option and Perspec tives, Toronto 1971. Tomlin Brian W. (red.), Canada ś Foreign Policy: Analysis and Trends, Toronto 1978. Tomlin Brian W., Molot Maureen (red.), Canada Among Nations 1984: A Time ofTran sition, Toronto 1985. Tomlin Brian W., Molot Maureen Appel (red.), Canada Among Nations 1988: The Tor) /tecorc/, Toronto 1989. Tomlin Brian W., Riekhoff Harald von, „Integration and Autonomy in Canada-U.S. Rela tions", Canadian Journal of Political Science 1982 (June). Trotter Reginald G., Canadian Federation. Its Origins and Achievements, Toronto 1924 Tucker Michael, Canadian Foreign Policy: Contemporary Issues and Themes, Toront* 1980. Underhill Frank H , In Search of Canadian Liberalism, Toronto 1961. Vega Canovas Gustavo, „El acuerdo bilateral de librę comercio entre Canada y Estado Unidos: implicaciones para Mexico y los paises en desarrollo", Foro Internaciona 1988 (Enero-Marzo). Warner Donald E, The Idea of Continental Union. Agitation for the Annexation ofCana da to the United States 1849-1893, University of Kentucky Press 1960. Whalley J. (red.), Canada-United States Free Trade, Toronto 1985. Whittington Michael S., Williams Glen (red.), Canadian Politics in the 1990s, Scarbor ough 1990 (m.in.: McRoberts Kenneth, „Quebec: Province, Nation or «Distinc Soc ety»?").

364

BIBLIOGRAFIA

Winegard William C. i in., Canada and the United States in the 1990s: An Emerging Partneship, Washington 1991. Wolfers Arnold, Discord and Collaboration, Baltimore 1962. Woodside Kenneth, „The Canada-United States Free Trade Agreement", Canadian Jour­ nal of Political Science 1989 (March). Wrong Hume, „ The Canada-United States Relationship 1927-1951", International Journal 1976 (Summer). Ybung Robert A., The Secession of Quebec and the Futurę of Canada, Montrcal-Kingston 1995. 5ins Henryk, Historia Kanady, Wrocław 1975. Sołądkiewicz Krystyna, „Integracja gospodarcza Kanady i Stanów Zjednoczonych", Zeszyty Naukowe Wydziału Ekonomiki Transportu Uniwersytetu Gdańskiego 1979, nr 4.

W Y K A Z D O K U M E N T Ó W P R Z Y D A T N Y C H DO STUDIOWANIA STOSUNKÓW MIĘDZYNARODOWYCH NA ZACHODNIEJ PÓŁKULI*

1.

Odstąpienie Luizjany Stanom Zjednoczonym przez Francję, 1803 r. Izabela Rusinowa, Tomasz Wituch, Między Rewolucją Francuską a Rewolucją Paź­ dziernikową. Teksty źródłowe do nauczania historii powszechnej, Warszawa 198 s. 12-14 (cyt. dalej: Rusinowa, Wituch). 2. Konstytucja Haiti z 20 maja 1805 r. (fragmenty). Rusinowa, Wituch, s. 92-93. 3. Orędzie prezydenta Madisona w sprawie wojny z Wielką Brytanią 1812 r. Rusinowa, Wituch, s. 101-102. 4( 1). Simon Bolivar, List z Jamajki, 1815 r. Przeł. Marzena Adamczyk, CESLA UW, Warszawa 1990. 5. Traktat Rush-Bagot o demilitaryzacji Wielkich Jezior, 1817 r. Treaties and Agreements Affecting Canada in Force Between His Majesty ant the United States of America, with Subsidiary Documents 1814-1925, Departm of External Affairs, Ottawa 1926, s. 12-13. 6. Przyłączenie Florydy do Stanów Zjednoczonych. Traktat transkontynentalnj 1819 r. Rusinowa, Wituch, s. 36. 7. Pismo Thomasa Jeffersona do Jamesa Monroego w sprawie Kuby, Waszyngtoi 24 października 1823 r. Ludwig Gelberg, Prawo międzynarodowe i historia dyplomatyczna. Wybór doku mentow, Warszawa 1954, t. 1, s. 30 (cyt. dalej: Gelberg). 8(2). Orędzie prezydenta Stanów Zjednoczonych Jamesa Monroego w sprawie poli tyki nieinterwencji, Waszyngton, 2 grudnia 1823 r. (doktryna Monroego). Gelberg, 11,8. 30-31. 9. List George'a Canninga do Richarda Rusha, 1823 r. Rusinowa, Wituch, s. 40—41. 10(3). Simon Bolivar, Zaproszenie na Kongres w Panamie, Lima, 7 grudnia 1824 r. Vincente Lecuna (red.), Cartas del Libertador, Caracas, New York 1929-1948, t. 1 s. 270-272. 11(4). Traktat o unii, lidze i stałej konfederacji, Panama, 15 lipiec 1826 r. Jose M. Cordero Torres, Textos basicos de America, Madrid 1955, s. 55-64. 12. Fragmenty Deklaracji Niepodległości Teksasu, 1836 r. Rusinowa, Wituch, s. 142-143. 13. Orędzie prezydenta Jamesa K. Polka w Kongresie USA, Waszyngton, 2 grudni 1845 r. (uzupełnienie doktryny Monroe). Cyfry w nawiasach - numer kolejny w „Wyborze tekstów".

366

WYKAZ DOKUMENTÓW PRZYDATNYCH DO STUDIOWANIA.

WYKAZ DOKUMENTÓW PRZYDATNYCH DO STUDIOWANIA.

Michał J. Rozbicki, Krzysztof Michałek, A Selection of Sources on the History and Culture of the United States of America. From Colonization to 1945, Warszawa 1994, s. 114—115 (cyt. dalej: Rozbicki, Michałek). 14. Traktat pokoju, przyjaźni i granic między Meksykiem i Stanami Zjednoczony­ mi (traktat z Guadałupe Hidalgo), Guadalupe Hidalgo, 2 lutego 1848 r. Modesto Seara Vazquez, La politica exterior de Mexico, Mexico 1969, s. 147-152 (cyt. dalej: Seara Vazquez). 15. Traktat konfederacji między republikami Peru, Boliwii, Chile, Ekwadoru i No­ wej Granady, Lima, 8 lutego 1848 r. Robert N. Burr, Roland D. Hussey (red.), Documents on Inter-American Cooperation, Philadelphia 1955, t. 1, s. 102-108 (cyt. dalej: Burr, Hussey). 16. Pismo sekretarza stanu Buchanana do Saundersa, posła w Hiszpanii (w sprawie Kuby), Waszyngton 17 czerwca 1848 r. Gelberg, t. 1., s. 45-48. 17. Pismo sekretarza stanu W L . Marcy do posła w Hiszpanii Soule'a, Waszyngton 13 listopada 1853 r. Gelberg, t. l.,s. 50. 18. Traktat o granicach między Meksykiem i Stanami Zjednoczonymi, 30 grudnia 1853 r. Seara Vazquez, s. 153-155. 19. Fragmenty proklamacji Abrahama Lincolna znoszącej niewolnictwo, 1863 r. Rusinowa, Wituch, s. 174-175. 20. Traktat sojuszu obronnego i unii między Boliwią, Chile, Kolumbią, Ekwado­ rem, Peru, Salwadorem i Wenezuelą, Lima, 23 stycznia 1865 r. Burr, Hussey, t. 1., s. 159-161. 21. Traktat o unii między Chile, Ekwadorem i Peru, Santiago de Chile, 15 września 1856 r. Burr, Hussey, op. cit., t. 1., s. 108-110. 22. Pismo sekretarza stanu USA Williama H. Sewarda do ambasadora USA w Pa­ ryżu Johna Bigelowa oceniające politykę francuską wobec Meksyku, Waszyng­ ton, 6 września 1865 r. Rozbicki, Michałek, s. 173-174. 23(5). Brytyjski Akt Ameryki Północnej, Londyn 29 marca 1867 r. R. Mac-Gregor Dawson, The Government of Canada, University of Toronto Press 1963, s. 543-578. 24. James Blaine, sekretarz stanu USA, Instrukcja dla przedstawicieli dyplomatycz­ nych USA w Ameryce Łacińskiej, Waszyngton, 29 listopad 1881 r. Burr, Hussey, t. 2, s. 28-30. 25. Traktat o granicach zawarty 27 września 1882 r. między Meksykiem i Gwate­ malą. Seara Vazquez, s. 157-158. 26. James Blaine, Przemówienie powitalne do uczestników Pierwszej Międzynaro­ dowej Konferencji Państw Amerykańskich, Washington, 2 października 1889 r. Burr, Hussey, t. 2, s. 35-37.

27.

28(6).

29.

30(7).

31.

32.

33.

34(8).

35(9).

36.

37.

38.

367

Jose Marti, Międzynarodowy Kongres w Waszyngtonie, Nowy Jork, 2 listopada 1889 r. Burr, Hussey t. 2, s. 37^H. Pierwsza Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Raport w spra­ wie propozycji ustanowienia związku celnego, Waszyngton, 28 lutego 1890 r.; Uchwała w sprawie powołania Międzynarodowej Unii Republik Amerykańskich, Waszyngton, 14 kwietnia 1890 r. Burr, Hussey, t. 2, s. 41^13, 49-51. Pismo sekretarza stanu USA Richarda Olneya do ambasadora w Londynie Tho­ masa F. Bayarda (o tym, że USA są praktycznie suwerenem na kontynencie amerykańskim), 20 lipca 1895 r. Howard Jones (red.), Safeguarding the Republic, Essays and Documents in Ameri can Foreign Relations 1890-1991, New York 1992, s. 13-16 (cyt. dalej: Jones). Wspólna uchwała Kongresu USA w sprawie uznania niepodległości Kuby. Po­ prawka Tellera, Waszyngton, 20 września 1898 r. Jones, s. 16-17. Traktat pokoju między Stanami Zjednoczonymi Ameryki a Królestwem Hisz­ panii, Paryż, 10 grudnia 1898 r. Gelberg, t. l.,s. 167-171. Traktat między Stanami Zjednoczonymi a Wielką Brytanią w sprawie Kanału Panamskiego (traktat Hay-Pauncefote), Waszyngton, 18 listopada 1901 r. Gelberg, t. 1., s. 180-181. Druga Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Konwencja o pra­ wach cudzoziemców; Traktat o obowiązkowym arbitrażu, Meksyk, 29 stycznia 1902 r. Burr, Hussey, t. 2., s. 59 oraz: Tratados y convenciones interamericanos de paz Washington 1973, s. 1-4 (cyt. dalej: Tratados...). Orędzie prezydenta Stanów Zjednoczonych Theodore'a Roosevelta (w sprawie Kuby, zawierające m.in. poprawkę Platta), Waszyngton, 27 marca 1902 r. Gelberg, t. 1., s. 182. List ministra spraw zagranicznych Argentyny Luisa Marii Drago do sekreta­ rza stanu USA Johna M . Haya. Doktryna Drago, Buenos Aires, 29 grudnia 1902 r. Isidro Fabela, Las doctrinas Monroe y Drago, Mexico 1957, s. 195-204. Układ między Stanami Zj ednoczonymi Ameryki a Republiką Kubańską Hawa­ na, 23 lutego 1903 r. Gelberg, t. 1., s. 183-185. Traktat między Stanami Zjednoczonymi a Panamą w sprawie Kanału Panam­ skiego, Waszyngton, 18 listopada 1903 r. (traktat Hay-Pauncefote). Gelberg, t. 1., s. 187-189. Trzecia Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Rezolucja o za­ dłużeniu zagranicznym; Konwencja o prawie międzynarodowym, Rio de Janei­ ro, 22 sierpnia 1906 r. Burr, Hussey, t. 2, s. 64-65.

368

WYKAZ DOKUMENTÓW PRZYDATNYCH DO STUDIOWANIA.

39(10). Czwarta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Rezolucja w sprawie reorganizacji Międzynarodowej Unii Republik Amerykańskich, Bue­ nos Aires, 11 sierpnia 1910 r. Burr, Hussey, t. 2, s. 65-68. 40. Ekspansja USA w świetle pamiętników Theodore'a Roosevelta, 1913 r. Rusinowa, Wituch, s. 247-252. 41(11). Oświadczenia prezydenta Woodrowa Wilsona z 11 marcai27paździemikal913 r. (doktryna Wilsona - fragmenty). John Edwin Fagg, Pan Americanism, Krieger Publishing Company, Malabar 1982, Reading No. 8, s. 144-147. 42( 12). Doktryna prezydenta Meksyku Venustiana Carranzy, Meksyk, 1 września 1918 r. Seara Vazquez, s. 165. 43. Piąta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Traktat w sprawie unikania konfliktów między państwami amerykańskimi lub zapobiegania tym konfliktom (traktat Gondry), Santiago de Chile, 3 maja 1923 r. Tratadosy..., s. 5-9. 44. Traktaty i konwencje z Bucareli zawarte między Meksykiem i Stanami Zjedno­ czonymi, maj-wrzesień 1923 r. Seara Vazquez, s. 167-175. 45. Charles Evans Hughes ( USA), Oświadczenie złożone na Szóstej Międzynaro­ dowej Konferencji Państw Amerykańskich o prawie do interwencji, Hawana, 18 lutego 1928 r. Burr, Hussey, t. 2, s. 89-92. 46( 13). Szósta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Konwencja w spra­ wie Unii Panamerykańskiej, Hawana, 18 lutego 1928 r. Konwencja o prawach i obowiązkach państw w razie wojny domowej, Hawana, 20 lutego 1928 r. Gelberg, t. 2, s. 298-302, 302-303. 47. Szósta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Konwencja o azy­ lu, Hawana, 20 lutego 1928 r. The Inter-American System: Its Development and Strengthening, Inter-American In­ stitute of International Legał Studies, Washington, s. 353-354 (cyt. dalej: Thelnter-American...). 48. Międzynarodowa Konferencja w sprawie Koncyliacji i Arbitrażu; Konwencja generalna koncyliacji międzyamerykańskiej; Traktat generalny arbitrażu mię­ dzyamerykańskiego; Protokół arbitrażu postępującego, Waszyngton, 5 stycznia 1929 r. Tratados, s. 10-23. 49(14). Doktryna Genaro Estrady, ministra spraw zagranicznych Meksyku, 27 września 1930 r. Seara Vazquez, op. cit., s. 175. 50(15). Akt wykonawczy do postanowień konferencji imperialnych z lat 1926 i 1930 (Statut westminsterski), Londyn, 11 grudnia 1931 r. Gelberg, op. cit., t. 2, s. 338-341.

WYKAZ DOKUMENTÓW PRZYDATNYCH DO STUDIOWANIA.

369

51(16). Franklin Delano Roosevelt, Przesłanie do Rady Kierowniczej Unii Panamery­ kańskiej (o polityce dobrego sąsiedztwa), Waszyngton, 12 kwietnia 1933 r. Burr, Hussey, t. 2, s. 103-104. 52(17). Traktat antywojenny o nieagresji i koncyliacji (pakt Saavedry-Lamasa), Rio de Janeiro, 10 października 1933 r. Tratados..., s. 24-33. 53. Siódma Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Protokół do­ datkowy do Konwencji generalnej międzyamerykańskiej koncyliacji, Montevi­ deo, 26 grudnia 1933 r. Tratados..., s. 34—35. 54. Siódma Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Konwencja o azylu politycznym, Montevideo, 26 grudnia 1933 r. The Inter-American..., s. 355-356. 55(18). Siódma Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Konwencja 0 prawach i obowiązkach państw, Montevideo, 26 grudnia 1933 r. Gelberg, t. 2, s. 356-359. 56. Projekt Kodeksu Pokoju przedstawiony przez delegatów Meksyku Alfonso Reyesa i Manuela J. Sierra na Siódmej Międzynarodowej Konferencji Państw Ame­ rykańskich w Montevideo (1933). Seara Vazquez, s. 181-191. 57. Rezolucja Kongresu o neutralności Stanów Zjednoczonych Ameryki, 31 sierp­ nia 1935 r. Stanisław Sierpowski (red.), Źródła do historii powszechnej, Poznań 1992, t. 3, s. 68-73. 58. Międzyamerykańska Konferencja w sprawie Umocnienia Pokoju. Deklaracja zasad solidarności i współpracy międzyamerykańskiej. (19) Dodatkowy proto­ kół o nieinterwencji; Konwencja w sprawie utrzymania i umocnienia pokoju; (20) Traktat o zapobieganiu kontrowersjom; Traktat międzyamerykański w spra­ wie dobrych usług i mediacji; Konwencja w sprawie wypełniania porozumień 1 istniejących traktatów między państwami amerykańskimi, Buenos Aires 21-23 grudnia 1936 r. Burr, Hussey, t. 2, s. 112-115 oraz Tratados..., s. 44-58. 59. Doktryna ogłoszona przez prezydenta Meksyku Lazaro Cardenasa na Między­ narodowym Kongresie Pokoju, Meksyk, 10 września 1938 r. Seara Vazquez, s. 193-195. 60(21). Ósma Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Deklaracja z Limy,, Lima, 24 grudnia 1938 r. Burr, Hussey, t. 2, s. 117-118. 61. I Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykań-| skich. Deklaracja z Panamy; Rezolucja o współpracy ekonomicznej; Panama, 3 październik 1939 r. Burr, Hussey, t. 2, s. 130-134. 62. I I Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Ameryj kańskich. Akt z Hawany dotyczący tymczasowej administracji europejskimi

370

WYKAZ DOKUMENTÓW PRZYDATNYCH DO STUDIOWANIA.

koloniami i posiadłościami w Amerykach; Deklaracja o wzajemnej pomocy i współpracy obronnej narodów Ameryk, Hawana, 30 lipca 1940 r. Burr, Hussey, t. 2, s. 141-144. 63. Porozumienie z Ogdensburga między prezydentem USA F. D. Rooseveltem i premierem Kanady W. L. Mackenzie Kingiem, Ogdensburg, N.Y., 17 sierp­ nia 1940 r. Canadian House of Common Debates, Ottawa 1940 (November 12), s. 56-57. 64. Franklin D. Roosevelt, Cztery wolności (z orędzia wygłoszonego w Kongresie USA ), Waszyngton, 6 stycznia 1941 r. Rozbicki, Michałek, s. 369-370. 65. Porozumienie między prezydentem USA F. D. Rooseveltem i premierem Kana­ dy W.L. Mackenzie Kingiem (deklaracja z Hyde Park ), Hyde Park, USA, 20 kwietnia 1941 r. Canadian House of Common Debates, Ottawa 1941 (April 28), s. 2289. 66. I I I Spotkanie Konsultacyjne Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amery­ kańskich. Rekomendacja dotycząca zerwania dyplomatycznych stosunków z Ja­ ponią Niemcami i Włochami; Rekomendacja dotycząca zaprzestania handlo­ wych i finansowych stosunków, Rio de Janeiro, 28 stycznia 1942 r. Burr, Hussey, t. 2, s. 147-149. 67(22). Międzyamerykańska Konferencja w sprawie Wojny i Pokoju. Deklaracja o wza­ jemnej pomocy i solidarności amerykańskiej (deklaracja z Chapultepec), Mek­ syk, 3 marca 1945 r. Zbiór Dokumentów 1946, nr 2, s. 43—46 (cyt. dalej: Z.D.). 68. Przemówienie Alberto Llerasa Camargo na konferencji założycielskiej ONZ dotyczące systemu międzyamerykańskiego, San Francisco, 30 kwietnia 1945 r. Arthur M . Schlesinger Jr (red.), The Dynamics of World Power. A Documentary History of United States Foreign Policy 1945-1973, New York 1973, t. 3: Robert Burr (red.), Latin America, s. 5-10, (cyt. dalej: Schlesinger). 69. Alberto Rodriguez Larreta, Nota do rządów amerykańskich republik w sprawie zbiorowej interwencji, Montevideo, 22 listopada 1945 r. Burr, Hussey, s. 167-171. 70. Wystąpienie prezydenta Harry'ego S. Trumana na Międzyamerykańskiej Kon­ ferencji w sprawie Utrzymania Kontynentalnego Pokoju i Bezpieczeństwa o odbudowie ekonomicznej i zbiorowej odpowiedzialności, Petropolis, Brazy­ lia, 2 września 1947 r. Schlesinger, s. 36-40. 71(23). Międzyamerykańska Konferencja w sprawie Utrzymania Kontynentalnego Po­ koju i Bezpieczeństwa. Traktat międzyamerykański o pomocy wzajemnej, trak­ tat Rio, Rio de Janeiro, 2 września 1947 r. Z.D. 1947, nr 10, s. 227-241. 72. Przemówienie sekretarza stanu USA G. Marshalla na Dziewiątej Międzynaro­ dowej Konferencji Państw Amerykańskich, Bogota, 1 kwietnia 1948 r. Schlesinger, s. 42^8.

WYKAZ DOKUMENTÓW PRZYDATNYCH DO STUDIOWANIA .

73.

371

Pismo prezydenta Trumana do Kongresu na temat roli Banku Eksportowo-Importowego w finansowaniu rozwoju w Ameryce Łacińskiej, Waszyngton, 8 kwiet­ nia 1948 r. Schlesinger, s. 48-49. 74(25). Dziewiąta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Amerykań­ ska Deklaracja Praw i Obowiązków Człowieka, Bogota, 2 maja 1948 r. Thomas Buergenthal, Robert E. Norris, Dinah Shelton, La protección de los dere­ chos humanos en las Americas, Madrid 1990, s. 630-634. 75(24). Dziewiąta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Karta Orga­ nizacji Państw Amerykańskich. Tekst Karty z 1948 r., w: Gelberg, t. 3, s. 288-305. Tekst Karty OPA z uwzględnie­ niem poprawek z Buenos Aires 1967 r., Cartageny 1985 r., Waszyngtonu 1992 r. i Managui 1993, ale z wyłączeniem wielu artykułów, w: Stanisław Bieleń (red.), Prawo w stosunkach międzynarodowych. Wybór dokumentów, Warszawa 1998, s. 404-421. Pełny tekst znowelizowanej Karty OPA w niniejszej książce. 76. Dziewiąta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Traktat ame­ rykański o pokojowym załatwianiu sporów (pakt bogotański), Bogota, 30 kwiet­ nia 1948 r. Gelberg, t. 3, s. 305-318. 77. Dziewiąta Międzynarodowa Konferencja Państw Amerykańskich. Porozumie­ nie ekonomiczne z Bogoty, Bogota 2 maja 1948 r. Schlesinger, s. 85-101. 78. Wystąpienie Edwarda G. Millera, asystenta sekretarza stanu USA do spraw mię­ dzyamerykańskich, przed Stowarzyszeniem Panamerykańskim w New England o nieinterwencji i zbiorowej odpowiedzialności, 26 kwietnia 1950 r. Schlesinger, s. 121-124. 79. Akt Międzynarodowej Pomocy (Foreign Assistance Act of1950) przyjęty przez Kongres USA, Waszyngton, 5 czerwca 1950 r. Schlesinger, s. 131-137. 80. Przemówienie sekretarza stanu USA Deana Achesona na IV Spotkaniu Konsul­ tacyjnym Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykańskich o wolności - podstawie solidarności hemisfery, 27 marca 1951 r. Schlesinger, s. 144-150. 81. Akt końcowy IV Spotkania Konsultacyjnego Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykańskich, 7 kwietnia 1951 r. Schlesinger s. 158-175. 82. Nota ministra spraw zagranicznych Republiki Gwatemali Raula Osegueda do Sekretarza Generalnego ONZ, Gwatemala, 1 kwietnia 1953 r. Z.D. 1953, nr 4, s. 966-981. 83. Pismo stałego przedstawiciela Republiki Gwatemali przy ONZ Eduardo Castillo Arriola do przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa ONZ, Nowy Jork, 15 kwiet­ nia 1953 r. Z.D. 1953, nr 4, s. 982-984.

372

84.

WYKAZ DOKUMENTÓW PRZYDATNYCH DO STUDIOWANIA.

WYKAZ DOKUMENTÓW PRZYDATNYCH DO STUDIOWANIA. ..

Sprawozdanie Departamentu Stanu USA na temat pomocy wojskowej dla Ame­ ryki Łacińskiej, 30 kwietnia 1953 r. Schlesinger, s. 175-187. 85. Raport Miltona S. Eisenhowera, specjalnego wysłannika prezydenta USA do Ameryki Łacińskiej, Waszyngton, 18 listopada 1953 r. Schlesinger, s. 200-230. 86. Oświadczenie sekretarza stanu USA Johna F. Dullesa przed Komitetem Polityczno-Prawnym Dziewiątej Międzynarodowej Konferencji Państw Amerykań­ skich, Caracas, 8 marca 1954 r. Schlesinger, s. 243-249. 87(26). Dziesiąta Konferencja Międzyamerykańska. Deklaracja solidarności dla zacho­ wania politycznej integralności państw amerykańskich przeciw interwencji mię­ dzynarodowego komunizmu. Argentina en la XConferencia Interamericana, Ministerio de Relaciones Exteriores y Culto, Buenos Aires 1954, s. 242-246. 88. Dziesiąta Konferencja Międzyamerykańska. Konwencja o azylu dyplomatycz­ nym; Konwencja o azylu terytorialnym. The Inter-American..., s. 357-364. 89. Oświadczenie sekretarza stanu Johna F. Dullesa na temat komunistycznych wpły­ wów w Gwatemali, 25 maja 1954 r. Schlesinger, s. 269-270. 90. Wywiad prezydenta Gwatemali Jacoba Arbenza, udzielony korespondentowi dziennika Le Monde, Gwatemala, 1 czerwca 1954 r. Z.D. 1954, nr 5, s. 1211-1216. 91. Oświadczenie ambasadora Lodge'a w Radzie Bezpieczeństwa ONZ na temat skargi Gwatemali, 25 czerwca 1954 r. Schlesinger, s. 275-279. 92. Traktat o wzajemnym zrozumieniu i współpracy między Republiką Panamy i Sta­ nami Zjednoczonymi Ameryki, 12 stycznia 1955 r. Schlesinger, s. 304-313. 93. Oświadczenie Departamentu Stanu dotyczące traktatu między Panamą i Stana­ mi Zjednoczonymi, 25 stycznia 1955 r. Schlesinger, s. 303-304. 94. Statut Międzyamerykańskiego Komitetu Pokoju, Waszyngton, 9 maja 1956 r. The Inter-American..., s. 399—401. 95. Oświadczenie prezydentów republik amerykańskich, Panama, 23 lipca 1956 r. Z.D. 1956, nr 7, s. 1228-1230. 96. Konferencja Ekonomiczna Organizacji Państw Amerykańskich. Deklaracja eko­ nomiczna z Buenos Aires, 2 września 1957 r. Schlesinger, s. 350-351. 97. Oświadczenie wiceprezydenta Richarda Nixona po powrocie z podróży do Ame­ ryki Południowej, Waszyngton, 15 maja 1958 r. Schlesinger, s. 370-372.

98.

373

Oświadczenie sekretarza stanu Johna F. Dullesa na temat antyamerykańskich sentymentów w Wenezueli, stosunków Stanów Zjednoczonych z latynoamery­ kańskimi dyktaturami oraz znaczenia Ameryki Łacińskiej w polityce zagranicz­ nej USA, Waszyngton, 20 maja 1958 r. Schlesinger, 381-384. 99(27). List prezydenta Brazylii Juscelina Kubitschka de Ołiveiry do prezydenta Sta­ nów Zjednoczonych Ameryki Dwighta D. Eisenhowera, Rio de Janeiro, 28 maja 1958 r.; Odpowiedź prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Dwighta D. Eisenhowera na list prezydenta Brazylii Juscelina Kubitschka de 01iveiry z 28 maja 1958 r., Waszyngton, 5 czerwca 1958 r. Z.D. 1958, nr 7-9, s. 1325-1330. 100. Wspólny komunikat amerykańsko-brazylijski po wizycie sekretarza stanu Joh­ na Fostera Dullesa, Brasilia, 7 sierpnia 1958 r. Z.D. 1958, nr 7-9 s. 1331-1334. 101. Raport Miltona S. Eisenhowera na temat stosunków między Stanami Zjedno­ czonymi i Ameryką Łacińską 1953-1958, Waszyngton, 27 grudnia 1958 r. Schlesinger, s. 396-417. 102. Porozumienie o ustanowieniu Międzyamerykańskiego Banku Rozwoju, Wa­ szyngton, 9 kwietnia 1959 r. The Inter-American..., s. 407-431. 103(28). Deklaracja V Spotkania Konsultacyjnego Ministrów Spraw Zagranicznych Państw Amerykańskich (deklaracja z Santiago de Chile), Santiago de Chile, 17 sierpnia 1959 r. Z.D. 1959, nr 7-9, s. 885-888. 104. Proklamacja prezydenta D. E. Eisenhowera o zakończeniu zakupów cukru na Kubie, 6 lipca 1960 r. Schlesinger, s. 446-447. 105(29). Oświadczenie Departamentu Stanu USA w sprawie doktryny Monroego, Wa­ szyngton 14 lipca 1960 r.; Oświadczenie Agencji TASS w sprawie doktryny Monroego, Moskwa, 17 lipca 1960 r. Z.D. 1960, nr 7, s. 1110-1126. 106. Akt końcowy V I Spotkania Konsultacyjnego Ministrów Spraw Zagranicznych w San Jose, 21 sierpnia 1960 r. Schlesinger, s. 448^151. 107. Deklaracja z San Jose VII Spotkania Konsultacyjnego Ministrów Spraw Zagra­ nicznych Państw Amerykańskich, 29 sierpnia 1960 r. Schlesinger, s 451^52. 108. Akt z Bogoty. Środki zmierzające do społecznej poprawy i ekonomicznego roz­ woju w ramach Operacji Panamerykańskiej, 13 września 1960 r. The Inter-American..., s. 437-442. 109. Traktat generalny środkowoamerykańskiej integracji gospodarczej, Managua, 13 grudnia 1960 r. The Inter-American..., s. 470-479.

374

WYKAZ DOKUMENTÓW PRZYDATNYCH DO STUDIOWANIA. ..

Wystąpienie prezydenta Kennedy'ego w Białym Domu na spotkaniu z dyplo­ matami latynoamerykańskimi i członkami Kongresu na temat Sojuszu dla Po­ stępu, Waszyngton, 13 marca 1961 r. Schlesinger, s. 501-505. 111. Wyjaśnienie Departamentu Stanu USA na temat groźby stwarzanej przez Kubę, Waszyngton, 3 kwietnia 1961 r. Schlesinger, s. 511-523. 112. Oświadczenie przedstawiciela USA Adlai E. Stevensona przed Komitetem I Zgromadzenia Ogólnego ONZ na temat skargi kubańskiej, Nowy Jork, 18 kwiet­ nia 1961 r. Schlesinger, s. 538-546. 113(30). Deklaracja ludów Ameryki i (31) Karta z Punta del Este o ustanowieniu Soju­ szu dla Postępu w ramach Operacji Panamerykańskiej, Punta del Este, 17 sierp­ nia 1961 r. The Inter-American..., s. 443—458. 114(32). Rezolucje uchwalone na V I I I Spotkaniu Konsultacyjnym Ministrów Spraw Za­ granicznych OPA, Punta del Este, 31 stycznia 1962 r. Z.D. 1962, nr 8, s. 961-987. 115(33). Druga deklaracja hawańska, Hawana, 4 lutego 1962 r. Z.D. 1962, nr 8, s. 988-997. 116. Sprawa Kuby: Oświadczenie Rządu ZSRR w sprawie Kuby, Moskwa 18 lutego 1962 r.; Oświadczenie Rewolucyjnego Rządu Kuby w związku z ogłoszeniem oświadczenia Rządu ZSRR. Z.D. 1962, nr 1-2, s. 106-141. 117. Sprawa Kuby: Przemówienie prezydenta USA J. F. Kennedy'ego w sprawie blokady Kuby, Waszyngton, 22 października 1962 r.; List stałego przedstawi­ ciela USA w ONZ do przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa ONZ w spra­ wie zwołania posiedzenia Rady, Nowy Jork, 22 października 1962 r.; Projekt rezolucji przedstawiony przez stałego przedstawiciela USA w ONZ, Nowy Jork, 22 października 1962 r.; Oświadczenie rządu ZSRR, Moskwa, 23 października 1962 r.; Zarządzenie Rady Ministrów ZSRR w sprawie postawienia w stan go­ towości bojowej radzieckich sił zbrojnych, Moskwa, 23 października 1962 r.; Komunikat prasowy w sprawie postawienia w stan gotowości bojowej Zjedno­ czonych Sił Zbrojnych państw Układu Warszawskiego, Moskwa, 23 paździer­ nika 1962 r.; Rezolucja Rady OPA w sprawie Kuby, Waszyngton, 23 paździer­ nika 1962 r.; Proklamacja prezydenta USA J.E Kennedy'ego w sprawie bloka­ dy Kuby, Waszyngton 23 października 1962 r.; Zarządzenie prezydenta USA J.F. Kennedy'ego w sprawie postawienia w stan gotowości bojowej amerykań­ skich sił zbrojnych, Waszyngton, 23 października 1962 r.; List p.o. sekretarza generalnego ONZ U Thanta do prezydenta USA J.F. Kennedy'ego, Nowy Jork, 24 października 1962 r.; Odpowiedź prezydenta USA J.F. Kennedy'ego na list p.o. sekretarza generalnego ONZ U Thanta z 24 października 1962 r.; Waszyngton 25 października 1962 r.; Odpowiedź przewodniczącego Rady Ministrów ZSRR N.S. Chruszczowa na list p.o. sekretarza generalnego ONZ U Thanta z 24 paź-

WYKAZ DOKUMENTÓW PRZYDATNYCH DO STUDIOWANIA.

110.

118.

119.

120.

121.

122.

123.

375

dziernika 1962 r., Moskwa 25 października 1962 r.; List przewodniczącego Rady Ministrów N.S. Chruszczowa do prezydenta USA J.F. Kennedy'ego, Moskwa, 27 października 1962 r.; Oświadczenie Białego Domu, Waszyngton, 27 paź­ dziernika 1962 r.; Odpowiedź przewodniczącego Rady Ministrów ZSRR N.S. Chruszczowa na list prezydenta USA J.F. Kennedy'ego z 27 października 1962 r., Moskwa, 28 października 1962 r.; Odpowiedź prezydenta USA J.F. Ken­ nedyego na list przewodniczącego Rady Ministów ZSRR N.S. Chruszczowa z 28 października 1962 r., Waszyngton, 28 października 1962 r.; Deklaracja Rewolucyjnego Rządu Kuby, Hawana, 28 października 1962 r.; Oświadczenie prezydenta USA J.F. Kennedy'ego, Waszyngton, 28 października 1962 r., oraz inne dokumenty. Z.D. 1962, nr 10, s. 1213-1331. Sprawa Kuby: Oświadczenie prezydenta USA J. F. Kennedy'ego w sprawie zli­ kwidowania przez ZSRR baz rakietowych na Kubie, Waszyngton, 2 listopada 1962 r.; List premiera Kuby Fidela Castro do p.o. sekretarza generalnego ONZ U Thanta, Hawana, 15 listopada 1962 r.; Proklamacja prezydenta USA J.F. Ken­ nedyego w sprawie zniesienia blokady Kuby, Waszyngton, 21 listopada 1962 r.; Oświadczenie rządu Kuby w sprawie pokojowego zlikwidowania kryzysu w rejo­ nie Morza Karaibskiego, Hawana, 25 listopada 1962 r., oraz inne dokumenty. Z.D. 1962, nr 11, s. 1378-1412. Sprawa Kuby: Wspólny list stałych przedstawicieli ZSRR i USA w ONZ do p.o. sekretarza generalnego ONZ U Thanta, Nowy Jork, 7 stycznia 1963 r.; List stałego przedstawiciela Kuby w ONZ do p.o. sekretarza generalnego ONZ U Thanta, Nowy Jork 7 stycznia 1963 r.; Odpowiedź p.o. sekretarza generalne­ go ONZ U Thanta na list stałych przedstawicieli ZSRR i USA w ONZ z 7 stycz­ nia 1963 r., Nowy Jork, 9 stycznia 1963 r.; Odpowiedź p.o. sekretarza general­ nego ONZ U Thanta na list stałego przedstawiciela Kuby w ONZ z 7 stycznia

1963 r., Nowy Jork, 9 stycznia 1963 r. Z.D. 1963, nr 1-2, s. 118-130. Wspólna deklaracja prezydentów Boliwii, Brazylii, Chile, Ekwadoru i Meksy­ ku w sprawie denuklearyzacji Ameryki Łacińskiej, Meksyk, 29 kwietnia 1963 r. Alfonso Garcia Robles, El Tratado de Tlatelolco. Genesis, Alcance y Propósitos de las Armas Nucleares en la America Latina, Mexico 1967, s. 109-110 (cyt. dalej:l Garcia Robles). Rezolucja o utworzeniu Międzyamerykańskiego Komitetu Sojuszu dla Postę­ pu, Waszyngton, 15 listopada 1963 r. The Inter-American..., s. 459-463. Rezolucjanr 1911 ( X V I I I ) w sprawie denuklearyzacji Ameryki Łacińskiej, przy­ jęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych, Nowy Jork, 27 lis­ topada 1963 r. Garcia Robles, s. 110-111. Nota rządu Republiki Panamskiej do rządu USA o zerwaniu stosunków dyplo­ matycznych, 10 stycznia 1964r. Schlesinger, s. 618-619.

376

124.

125.

126.

127.

128.

129.

130.

131.

WYKAZ DOKUMENTÓW PRZYDATNYCH DO STUDIOWANIA. ..

Oświadczenie Ellswortha Bunkera, przedstawiciela USA w Radzie OPA na te­ mat sporu między Panamą i USA, Waszyngton, 21 stycznia 1964 r. Schlesinger, s. 625-628. Wspólny komunikat meksykańsko-francuski po wizycie w Meksyku prezyden­ ta Charles'a de Gaulle'a, Meksyk, 18 marca 1964 r. Z.D. 1964, nr 3, s. 397-403. Oświadczenie OPA o osiągnięciu porozumienia między Panamą i Stanami Zjed­ noczonymi, Waszyngton, 3 kwietnia 1964 r. Schlesinger, s. 635. Rezolucje i oświadczenia IX Spotkania Konsultacyjnego Ministrów Spraw Za­ granicznych OPA, Waszyngton, 25 lipca 1964 r.; Deklaracja kubańska potępia­ jąca uchwały IX Spotkania Konsultacyjnego Ministrów Spraw Zagranicznych OPA, Santiago de Cuba, 26 lipca 1964 r. Z.D. 1964, nr 7-8, s. 1144-1160. Podróż prezydenta Francji Ch. de Gaulle'a do krajów Ameryki Południowej. Komunikaty po rozmowach z rządami: Wenezueli, Kolumbii, Ekwadoru, Peru, Boliwii, Chile, Argentyny, Paragwaju, Urugaju i Brazylii, 22 września - 15 paź­ dziernika 1964 r. Z.D. 1964, nr 10, s. 1443-1478. Rezolucja w sprawie utworzenia strefy bezatomowej w Ameryce Łacińskiej uchwalona na konferencji szesnastu państw, Meksyk, 27 listopada 1964 r. Z.D. 1964, nr 11-12, s. 1539-1542. Sprawa Republiki Dominikańskiej: Oświadczenie prezyden