Skandynawia w drugiej wojnie światowej [PDF]

  • Commentary
  • 237955
  • 0 0 0
  • Gefällt Ihnen dieses papier und der download? Sie können Ihre eigene PDF-Datei in wenigen Minuten kostenlos online veröffentlichen! Anmelden
Datei wird geladen, bitte warten...
Zitiervorschau

Okładkę i strony tytułowe projektowa!

ROZDZIAŁ PIERWSZY

JERZY ROZWADOWSKI

Narodziny nordyckiej strategii

Redaktor JERZY LEWIŃSKI

Redaktor techniczny KRYSTYNA KACZYŃSKA

Korekta KATARZYNA KNOTEK

1. Skandynawska neutralność © Copyright by Wydawnictwo „Książka i Wiedza", Warszawa 2003 Wydanie pierwsze Obj. ark. druk. 29,25 + 1 ark. wid. ilustr. Druk i oprawa: ..,••' GRAFMAR •

,',•-• •:

4

ISBN 83-05-13270-6

:"

'

i,:

.

• '

...

"

-• !

V-

';

000172239

krótową nazwą „Skandynawia" obejmuje się kilka krajów o wspólnych ce­ chach kulturowych. Poza Szwecją i Norwegią leżącymi na Półwyspie Skan­ dynawskim - największym w Europie - do krajów skandynawskich zaliczamy leżącą na Półwyspie Jutlandzkim i na około 480 wyspach Danię. Te trzy kraje, a także przyłączona w 1380 r. do Danii Islandia oraz kolonizowana przez Nor­ manów od X w. największa wyspa na Ziemi, Grenlandia, były ze sobą przez stulecia ściśle powiązane politycznie i gospodarczo. Również podbita przez Szwedów w połowie XII w. i schrystianizowana Finlandia, zamieszkana przez Finów, Szwedów, Karelów i Lapończyków, przyjęła w dużym stopniu skandy­ nawską kulturę i z tej racji jest zazwyczaj traktowana jako państwo skandynaw­ skie. Wynika z tego, że Skandynawia to duża częs'ć europejskiej Północy wraz z wyspami Grenlandią i Islandią, które w XX w. należały do korony duńskiej. Jest więc zrozumiałe, że wraz z postępem technicznym i globalizacją gospodarki Skan­ dynawia nie mogła być pomijana w koncepcjach strategicznych i planach wojen­ nych. Historia państw skandynawskich obfitowała w łupieżcze wyprawy i podbo­ je. Normanowie i ich potomkowie kolonizowali niemal całą średniowieczną Eu­ ropę, a bitne armie szwedzkie i duńskie narzucały jej swą wolę w czasach nowo­ żytnych. Współcześnie kraje skandynawskie stały się jednak ze względu na po­ kojową politykę wzorem gospodarności i współpracy. Potężna niegdyś Dania po wyniszczających wojnach ze Szwedami w wie­ kach XVI i XVII utraciła mocarstwową pozycję, a po zniszczeniu jej floty przez

S

5

Anglię w wojnach napoleońskich i odstąpieniu Szwedom Skanii, a zwłaszcza po utracie w 1864 r. Szlezwiku-Holsztynu po przegranej wojnie z Prusami i Austrią całkowicie wyrzekła się polityki militarnej. Także Szwecja po klęsce Karola XII w wojnie północnej i utracie Finlandii na rzecz Rosji w 1809 r. zaprzestała pod panowaniem dynastii Bernadotte (jej założycielem był napoleoński marszałek Jean Baptiste Jules Bernadotte) wojen zaborczych i stanęła na gruncie powszech­ nego pokoju. Pokojowa polityka wydawała się sprzeczna z charakterem narodów skandy­ nawskich. Ukształtowało je w jakimś' stopniu środowisko geograficzne: krótkie lato Północy, przeważnie mgliste i deszczowe, oraz długa i s'nieżna zima formo­ wały ludy poważne, a nawet smutne, lecz silne i zahartowane w walce z naturą. Kształtowała je też surowa religia luterańska. Szwedzcy chłopi w okresie feudal­ nym nie byli poddanymi panów; płacili podatki i czynsze, ale byli osobiście wol­ ni. Byli też dobrymi żołnierzami, a na łupieżczych wojnach usiłowali się dorobić. W XVIII, a zwłaszcza w XIX w. górę wzięły jednak dążenia do bogacenia się na neutralności w wojnach europejskich dzięki handlowi (widać to wyraźnie w cza­ sie wojen napoleońskich). Racjonalizm i utylitaryzm, przedkładanie rozumu i praktycyzmu nad uczucia zaowocowały rozwojem gospodarki, a także nauki, sztuki czy literatury. Wystarczy wymienić chociażby takie nazwiska, jak Karol Linneusz i August Strindberg ze Szwecji, Niels Bohr i August Krogh z Danii czy Henrik Ibsen i Roald Amundsen z Norwegii. Do połowy XIX w. kraje nordyckie gospodarczo pozostawały w tyle za naj­ bardziej rozwiniętymi przemysłowo państwami europejskimi. Tempo ich rozwo­ ju gospodarczego, zwłaszcza Szwecji, stawało się coraz szybsze w drugiej poło­ wie tego stulecia „pary i elektryczności". W latach 1870-1913 Szwecja osiągnęła najwyższe tempo wzrostu produkcji per capita - 2,3 proc. Na drugim miejscu była Dania - 2,1 proc, natomiast Norwegia miała tempo wzrostu równe Francji 1,4 proc. Do 1914 r. stopa życiowa ludnos'ci w tych trzech krajach była porówny­ walna do tych państw europejskich, które zaczęły się uprzemysławiać znacznie 1 wcześniej . Jak to osiągnęły, skoro wystartowały późno i nie dysponowały własnym węglem? Z ich zasobów naturalnych na czoło wybija się szwedzka ruda żelaza, a także - choć w mniejszym stopniu - rudy metali kolorowych. W Szwecji i Nor­ wegii dużym bogactwem naturalnym były dziewicze lasy i siła spadku wód rzecz­ nych. Ta ostatnia szczególną rolę zaczęła odgrywać po 1890 r., kiedy rozpoczęto budowę elektrowni wodnych. Bogactw tych pozbawiona była jednak Dania, a wykorzystywanie siły wiatru nie stwarzało szans na rozwój silnego przemysłu. 6

Istotną rolę w rozwoju gospodarczym Skandynawii odegrało jej położenie geograficzne, zwłaszcza bezpośredni dostęp do morza. Kraje te potrafiły umie­ jętnie wykorzystać rybołówstwo, transport morski i przemysł stoczniowy. Dania po zniesieniu w 1857 r. myta, pobieranego od 1497 r. za korzystanie z cieśniny Sund, otrzymała od państw handlowych 63 min koron, a zarazem zwiększył się ruch w porcie kopenhaskim. Norwegia, rozwijając rybołówstwo i handel drze­ wem, mogła pochwalić się drugą co do wielkości (po Wielkiej Brytanii) flotą handlową. Szwecja umiejętnie natomiast wykorzystała zniesienie ograniczeń w handlu międzynarodowym i zmniejszenie opłat za przewozy towarów masowych - eksportowanych przez nią żelaza, drewna i owsa. W wykorzystaniu koniunktury gospodarczej dużą rolę odegrał poziom oświa­ ty. Kraje skandynawskie od 1850 r. miały procentowo najmniej analfabetów w Europie i na świecie. Ułatwiało to dostosowanie się ich społeczeństwa do zmian w specjalizacji gospodarki międzynarodowej, a zwłaszcza do międzynarodowe­ go podziału pracy, narzucanego przez kraje wcześniej uprzemysłowione. Miarą tych zdolności był wzrost eksportu. W Szwecji wzrósł z 18 proc. dochodu narodo­ wego w 1870 r. do 22 proc. w 1913 r. W Norwegii - z 25 proc. dochodu narodo­ wego w latach siedemdziesiątych XIX w. do 30 proc. na początku XX w. 40 proc. wpływów z importu dawały usługi żeglugowe. Dania na początku dwudziestego stulecia eksportowała 63 proc. swej produkcji rolnej2. Na początku XX w. kraje skandynawskie miały już pewne nowoczesne zakłady przemysłowe. Jeśli na przykład eksport drewna rozpoczynano od kłód, to po wybu­ dowaniu tartaków napędzanych najpierw wodą, a później silnikami parowymi eks­ portowano tarcicę, potem ścier drzewny, a następnie papier. Podobnie było z rudą żelaza, od której eksportu zaczynano, by dojść do eksportu wysokogatunkowej stali i łożysk kulkowych. W tym procesie ogromną rolę odegrała elektryfikacja przemy­ słu, wykorzystującego tanią energię wodną. Dzięki niej Norwegia rozwinęła maso­ wą produkcję aluminium - metalu niezbędnego w przemyśle lotniczym. Rezultaty pierwszej wojny światowej i rewolucji społecznych w państwach Europy Środkowej i Wschodniej doprowadziły do radykalnych zmian na mapie politycznej kontynentu. W gruzach legły potężne mocarstwa Romanowów, Habs­ burgów i Hohenzollernów, pojawiły się natomiast nowe państwa, wśród nich re­ publika Finlandii. Trzy kraje „macierzyste" Skandynawii pozostawały jednak osto­ jami monarchii, ale parlamentarnej. Nadal rozwijały się gospodarczo, zapewnia­ jąc ludności coraz większy dobrobyt. Ekonomiczną słabością krajów skandynawskich było ich duże uzależnienie od importu. Najbardziej pod tym względem była uzależniona Islandia, która nie 7

posiadała bogactw naturalnych, a surowy klimat nie stwarzał szans na rozwój jej rolnictwa. Pierwsze miejsce w Europie pod względem importu zajmowała jednak Norwe­ gia, która w 1938 r. wydawała na ten cel w przeliczeniu na jednego mieszkańca 222 złote korony, a za eksport uzyskiwała jedynie 146 koron. Również Szwecja wyda­ wała na import więcej (183 korony) niż uzyskiwała za eksport. Dania - dzięki eks­ portowi produktów żywnościowych - miała najmniejszy deficyt handlowy. W najtrudniejszej sytuacji gospodarczej była Finlandia. Musiała, podobnie jak Polska, dostosować swój potencjał ekonomiczny do importowych potrzeb krajów europejskich, zwłaszcza Wielkiej Brytanii i państw skandynawskich - swych głównych partnerów handlowych. Trzecim partnerem handlowym Finlandii po kra­ jach skandynawskich i Wielkiej Brytanii były Niemcy. Wartość fińskiego eksportu do Niemiec wynosiła w 1937 r. 1224 min marek fińskich, a importu towarów niemieckich 1809 min. (Dla porównania wartość fińskiego eksportu do Wielkiej Brytanii w 1937 r. wyniosła 4185 min marek fińskich, a importu - 2059 min). Niemcy i Wielka Brytania pośredniczyły też w dużej częs'ci fińskiego eksportu do krajów trzecich. Głównym bogactwem kraju „tysiąca jezior" było drewno (roczny wyrąb wynosił 41 min metrów sześciennych), stanowiące 80-85 proc. fińskiego eks­ portu i stawiające Finlandię pod tym względem na pierwszym miejscu w Euro­ pie. Z kopalin na pierwszy plan wysuwały się odkryte w końcu lat trzydziestych złoża niklu w rejonie Petsamo, a także złoża miedzi. W 1939 r. były czynne 3 kopal­ nie: miedzi w Ontekumpu (12 tys. ton czystej miedzi rocznie), w Oijarvi (miedź, ołów i cynk) oraz ponownie uruchomiona stara kopalnia rud żelaza i cynku w Pitkarancie. Inne odkryte złoża żelaza, ołowiu oraz niklu (w Nivoli w okolicach Oulu) były nierentowne. Oddane w koncesję kanadyjskiemu trustowi złoża niklu w rejonie Petsamo miały być uruchomione po wybudowaniu elektrowni, dróg, mieszkań itp. - najwcześniej w 1940 r.3 Finlandia eksportowała żelazo, węgiel, siarkę, wyroby z ropy naftowej, ole­ je, tłuszcze itp. Przemysł fiński skoncentrowany był w południowej częs'ci kraju. Według posła RP w Helsinkach Henryka Sokolnickiego „granica między uprze­ mysłowioną a nieuprzemysłowioną Finlandią biegnie od brzegu jeziora Ładoga (miasto Jaktima) prostą linią poprzez całą Finlandię do miasta Kokkola (Jacobstad) na brzegu Zatoki Botnickiej. Na południe od tej linii znajduje się cały prze­ mysł Finlandii". Zasoby surowcowe Finlandii - drewno, a zwłaszcza nikiel i miedź - odgry­ wały oczywiście dużą rolę w skandynawskich planach strategicznych mocarstw 8

zachodnich, szczególnie hitlerowskich Niemiec. Nie one jednak były główną przy­ czyną zainteresowania tych państw Finlandią. Decydującą rolę odgrywało jej po­ łożenie geograficzne (granica ze Związkiem Radzieckim od Zatoki Fińskiej do Morza Barentsa), a także zdecydowanie antyradziecki kurs polityki fińskich rzą­ dów. Miał on swe źródła historyczne, zwłaszcza w walce z rewolucją w 1918 r. i udziale Finlandii w antyradzieckiej interwencji zbrojnej, zakończonej traktatem pokojowym w Tartu (Dorpat) z 14 października 1920 r. Przeszłos'ć ta, zdecydo­ wanie rzutująca na stosunki radziecko-fińskie, wyróżniała Finlandię spośród po­ zostałych państw skandynawskich.

* Wraz z przekształceniem się krajów skandynawskich w nowoczesne pań­ stwa przemysłowe dominujące pozycje w życiu ekonomicznym przejęły w miej­ sce kapitału handlowego kartele przemysłowe. W Szwecji najbardziej dochodo­ wym zjednoczeniem monopolistycznym przed pierwszą wojną światową był na przykład utworzony w 1907 r. kartel cukrowniczy, po wojnie zaś słynny koncern Iwara Kreugera, który zmonopolizował trzy czwarte światowej produkcji zapa­ łek. Podobne zjednoczenia powstawały w prężnie rozwijającym się przemyśle duńskim, który miał duże osiągnięcia w unowocześnianiu produkcji. Na przy­ kład w 1900 r. z duńskich stoczni wyszedł pierwszy na świecie statek pasażerski o napędzie dieslowskim. Po klęsce Danii w 1864 r. miejsce polityki skandynawskiej zajęła polityka narodowa. Dania dążyła do odzyskania północnego Szlezwiku, a Szwecja musia­ ła rozwiązać unię z Norwegią. Jednocześnie narastały szwedzkie obawy przed Rosją. Ich następstwem było zbliżenie do Niemiec oraz aktywne uczestnictwo w europejskich inicjatywach pokojowych. Szwecja wzięła udział w haskiej konfe­ rencji pokojowej w 1899 r. oraz w drugiej konferencji haskiej w 1907 r. W pierwszych latach XX w. narodziła się też koncepcja neutralności Skan­ dynawii. Jako pierwszy wysunął ją w 1902 r., a więc jeszcze przed rozwiązaniem unii Norwegii ze Szwecją, norweski pisarz Bj0rnstjerne Bj0rnson. Oficjalnie za­ deklarowała ją dwa lata później Szwecja; zawierała ona podstawowe normy współ­ czesnego prawa międzynarodowego. Wyrazem tendencji pokojowych Szwecji było też rozwiązanie 23 września 1907 r. unii z Norwegią. W 1912 r., w związku z kryzysem bałkańskim, Szwecja, Dania i Norwegia ogłosiły wspólną deklarację zawierającą zasady ich neutralności oraz klauzulę, że jej zerwanie może nastąpić tylko za zgodą wszystkich trzech państw. 9

Po zamachu w Sarajewie 28 czerwca 1914 r. na austriackiego następcę tronu arcyksięcia Franciszka Ferdynanda i jego małżonkę szwedzki król Gustaw V i minister spraw zagranicznych Kurt Wallenberg wydali oświadczenie o zachowa­ niu pełnej neutralności w nadciągającym konflikcie zbrojnym. Z kolei Dania za­ pewniała Niemcy, do których wciąż żywiła urazę za zagarnięcie Szlezwiku, że zachowa życzliwą neutralność i „w żadnym wypadku nie przyłączy się do prze­ ciwników Niemiec". Zasadę neutralności potwierdziła też Norwegia. Mimo to obawy państw skandynawskich przed naruszeniem ich solidarności były duże, zwłaszcza w pierwszych latach wojny. Pod koniec pierwszej wojny światowej nastąpiło zbliżenie państw skandynawskich do ententy. Zacieśniły się też więzi między nimi, co zostało potwierdzone w listopadzie 1917 r. na zjeździe trzech monarchów państw skandynawskich w szwedzkim Malmó.

2. Potencjalny teatr wojny Strategiczne znaczenie krajów skandynawskich wzrastało wraz z potencjałem ludnościowym i zagospodarowywaniem coraz większych obszarów w kierunku północy. Północne wybrzeża Europy penetrowali do XVI w. jedynie Norwego­ wie. Skolonizowali oni też Islandię i Grenlandię. W końcu XVI w. rejony te za­ częli odwiedzać też Szwedzi i Rosjanie. W okresie wojny krymskiej, w latach 1853-1856, do Zatoki Kolskiej na Morzu Barentsa i na Morze Białe oraz do Zatoki Botnickiej na Bałtyku weszły po raz pierwszy angielskie okręty wojen­ ne. W końcu XIX w. Rosja, dzięki silnemu lodołamaczowi Jermak, rozpoznała szlaki morskie do Spitsbergenu, Nowej Ziemi i Ziemi Franciszka Józefa. Wraz z pojawieniem się balonów i lotnictwa rozpoczął się też podbój bieguna północ­ nego. Gwałtowny wzrost zainteresowania krajami nordyckimi i północnymi szla­ kami morskimi datuje się od pierwszej wojny światowej. Komunikacja między Rosją a pozostałymi państwami ententy odbywała się północną trasą morską najpierw przez Archangielsk, ale w 1915 r. zapadła decyzja o budowie portu pod nazwą Romanow w niezamarzającej Zatoce Kolskiej na Murmaniu. Ukończono też budowaną od 1888 r. linię kolejową z Piotrogrodu długości 1750 km. W la­ tach 1915-1917 przez Archangielsk i Murmańsk dostarczono Rosji 5475 tys. t ła­ dunków na tysiącu ośmiuset statkach. 10

Bałtyk, a zwłaszcza Morze Północne były morskimi teatrami działań zarów­ no flot nawodnych, jak i podwodnych. Doszło tu też do największych bitew mor­ skich, począwszy od starcia koło Helgolandu 28 sierpnia 1914 r., poprzez bitwę pod Dogger Bank 24 stycznia 1915 r. między eskadrami krążowników admira­ łów Hippera i Beatty'ego, do największej bitwy jutlandzkiej 31 maja 1916 r. Sto­ sując blokadę morską, obie strony minowały szlaki wodne. Brytyjskie przegrody minowe na Morzu Północnym miały uniemożliwić wyjście niemieckich okrętów na północne trasy komunikacyjne, jednak niemiecki lekki krążownik Meteor w lipcu 1915 r. przerwał brytyjską blokadę i zaminował wody Morza Barentsa oraz gardzieli Morza Białego. W ten sposób wojna morska zaczęła obejmować swym zasięgiem strefę wód arktycznych. Odpowiedzią Rosji na zagrożenie niemieckie było sformowanie w lipcu 1916 r. Flotylli Północnego Oceanu Lodowatego, w której skład na początku 1917 r. wchodziły: okręt liniowy, 2 krążowniki, 6 torpedowców, stawiacz min, 40 tra­ łowców, 17 krążowników pomocniczych, 2 okręty podwodne i 12 lodołamaczy. Przez porty północnej Rosji przechodził nie tylko transport broni i materiału wojennego, lecz także żołnierzy. W 1916 r. tą drogą skierowano do Francji i Grecji przeszło 42 tys. rosyjskich żołnierzy. Doprowadziło to do zdecydowanej kontrakcji okrętów niemieckich, zwłaszcza podwodnych. Przez Murmańsk, okupowany przez woj­ ska ententy, przedostawali się w 1918 r. do Francji żołnierze II Koipusu gen. Hallera4. W pierwszej wojnie światowej państwom skandynawskim udało się utrzy­ mać pozycję neutralną, choć w pobliżu ich wybrzeży walczące ze sobą floty wo­ jenne ententy i państw centralnych (właściwie Niemiec) prowadziły aktywne dzia­ łania bojowe. Aby uniknąć wplątania się w wojnę, musiały jednak zręcznie ma­ newrować między walczącymi stronami. Przebieg pierwszej wojny światowej wskazywał, że w globalnych działa­ niach w czasie następnej wojny o takiej skali krajom skandynawskim trudno bę­ dzie zachować neutralność. Z gospodarczego punktu widzenia ogromną wagę miały zasoby szwedzkiej rudy żelaza w Kirunie i Galii vare oraz jej transport między inny­ mi przez niezamarzający norweski port Narwik. Bez tej rudy nie mógł dobrze pro­ sperować niemiecki przemysł hutniczy. Duże zainteresowanie wzbudzały też od­ kryte w końcu lat trzydziestych złoża fińskiego niklu w Laponii. Stratedzy wojny morskiej, tradycyjnie doceniając ważną rolę cieśnin duń­ skich, dostrzegali coraz wyraźniej korzyści, jakie dają norweskie fiordy - zarów­ no dla rozwijania morskich operacji na Atlantyku, jak i kontroli północnych szla­ ków morskich. Półwysep Skandynawski oraz Finlandia stanowiły też dogodną bazę wypadową dla ewentualnego zaatakowania od północy ZSRR. 11

W latach międzywojennych strategiczne znaczenie Skandynawii stało się tematem rozważań publicystyki wojskowej, przede wszystkim niemieckiej. U podstaw jej ówczesnych ocen i prognoz legły dos'wiadczenia pierwszej wojny światowej. Opierając się na nich, niemieccy teoretycy wojny morskiej - admira­ łowie Gross, Tirpitz i Wegener - analizowali szczególną rolę duńskich cieśnin, norweskich baz morskich oraz wybrzeży szwedzkich. Publicystyka skandynaw­ ska koncentrowała natomiast uwagę na problemach zagrożenia. Według jej ocen w przyszłej wojnie najbardziej zagrożona byłaby Dania, w mniejszym stopniu Szwecja, a w najmniejszym Norwegia - ze względu na trudno dostępną linię brzegową i osłonięcie od strony lądu Górami Skandynawskimi5. Obawy państw skandynawskich nie były bezpodstawne. Już w latach dwu­ dziestych wiceadm. W. Wegener, dokonując krytycznej analizy strategii kajzerowskich Niemiec na morzu, przeciwstawi! defensywnej według niego koncepcji Alfreda von Tirpitza ideę strategii ofensywnej, mającej na celu głównie atakowa­ nie morskich szlaków komunikacyjnych. Ofensywna strategia wojny morskiej odzwierciedlała tradycyjne koncepcje niemieckiego militaryzmu, dążącego do urzeczywistnienia dalekosiężnych imperialistycznych celów - nowego podziału sfer wpływów i podboju niezbędnych dla niemieckiej „przestrzeni życiowej" no­ wych ziem i kolonii. Tradycyjne dążenia niemieckiego militaryzmu spotęgowa­ ne zostały po pierwszej wojnie światowej żądzą odwetu oraz rewizji „krzywdzą­ cych i hańbiących" postanowień traktatu wersalskiego. Urzeczywistnienie ofen­ sywnej strategii morskiej wymagało jednak silnej floty oraz uzyskania dla niej dogodnych baz operacyjnych. Wegener, pozostający zapewne pod wpływem modnych w tym okresie kon­ cepcji geopolitycznych, stwierdzał: „To, co zostało utracone w rezultacie bitwy, jedynie dzięki bitwie może być przywrócone, co jednak jest utracone ze względu na geografię, jedynie geografia może zrekonstruować"6. Taką rekompensatę sta­ nowić miało zdobycie, drogą pokojową lub przemocą, baz morskich na terenie Danii i Norwegii. Poglądy Wegenera zostały rozpowszechnione wśród kadry Kriegsmarine w roku 1926 w formie memoriału, a w 1929 r. doczekały się wyda­ nia książkowego. Zyskały uznanie znacznej części kadry dowódczej niemieckiej marynarki, lecz jej głównodowodzący adm. Erich Raeder odniósł się do nich zdecydowanie krytycznie. Ciekawą interpretację tego faktu znajdujemy u histo­ ryka szwedzkiego C. A. Gemzella. Uważa on, że postawa Raedera była jedynie taktycznym parawanem. Starając się o uzyskanie kredytów w Reichstagu, nie mógł przyznać, iż niezbędne są dla urzeczywistniania celów ofensywnych. Po dziesięciu latach, w okresie planowania hitlerowskiej agresji, Raeder zapożyczył 12

jednak wszystkie podstawowe elementy koncepcji Wegenera i stał się jej najak­ 7 tywniejszym wykonawcą . Teoretycznym rozważaniom niemieckich admirałów towarzyszyły, prowa­ dzone w najgłębszej tajemnicy, studia strategiczno-operacyjne w Sztabie Kie­ rownictwa Wojną Morską (Seekriegsleitung). Ich wyniki wykorzystano dopiero W 1939 r., po wybuchu wojny, natomiast na początku lat trzydziestych ciężar oddziaływania na państwa skandynawskie przejęła dyplomacja, która posługi­ wała się niewybrednymi „argumentami" faszystowskiej ideologii o „zagrożeniu komunistycznym" i „radzieckiej agresji". Wzrost zainteresowania Niemiec Skandynawią nie wynikał wyłącznie z prze­ słanek strategicznych. Ważną'rolę odgrywały też względy ekonomiczne. Poten­ cjał surowcowy, zwłaszcza szwedzka ruda żelaza, szwedzkie i norweskie drewno oraz duńskie produkty żywnościowe, eksportowany był głównie do Niemiec i Wielkiej Brytanii. Wydobycie wysokogatunkowej szwedzkiej rudy żelaza wyno­ siło w 1938 r. 13 928 0001 (około 9 min t importowały Niemcy). Moc hydroelek­ trowni w Szwecji i Norwegii już w 1933 r. przerosła moc tego rodzaju elektrowni w Niemczech lub Francji. Szwecja i Norwegia dostarczały w 1933 r. 24 proc. świa­ towej produkcji celulozy, 16 proc. drewna i 6 proc. papieru. Norwegia zajmowa­ ła pierwsze miejsce w światowym rybołówstwie. Na państwa skandynawskie, głównie Danię, przypadała w 1935 r. ponad polowa światowego eksportu bekonu oraz jedna czwarta masła i jaj. Licząca w 1936 r. 12 min ludności Skandynawia zajmowała czwarte miejsce w światowym imporcie (drugie w imporcie brytyj­ skim, a pierwsze - w niemieckim). Przytoczone dane o potencjale gospodarczym Skandynawii oraz jego roli w ekonomice europejskiej (zwłaszcza niemieckiej) dobitnie ilustrują gospodarcze uwarunkowania militarnej polityki Niemiec wobec tego obszaru. Znaczenie go­ spodarcze Skandynawii dla Niemiec (zwłaszcza dostawy szwedzkiej rudy żelaza) niepomiernie wzrastało wraz z wybuchem wojny i zastosowaniem wobec Niemiec morskiej blokady. Przygotowując więc wojnę, Niemcy zawczasu zakładały koniecz­ ność zapewnienia sobie tak zwanej przychylnej neutralności państw skandynaw­ skich, gwarantującej systematyczne zaopatrywanie gospodarki w cenne skandynaw­ skie surowce i produkty. W niektórych kołach wojskowych nie wykluczano jednak ewentualności militarnej ingerencji w państwach skandynawskich, której celem by­ łoby zapewnienie Rzeszy Niemieckiej niezbędnych dostaw. Po dojściu Hitlera do władzy cele strategiczne bez reszty determinowały aktywizację polityki zagranicznej Niemiec wobec państw skandynawskich. Urzeczywistniana ona była na kilku płaszczyznach. Przede wszystkim hitlerow13

ska dyplomacja i propaganda usiłowały nakłonić państwa skandynawskie, pod pretekstem powrotu do przedwojennego „absolutnego" neutralizmu, do wystą­ pienia z Ligi Narodów. Po drugie - kapitał niemiecki wzmógł penetrację skandy­ nawskiej gospodarki. Wreszcie przystąpiono do organizowania agenturalnej sie­ ci wśród mniejszości niemieckiej oraz aktywistów partii nacjonalistyczno-faszystowskich. Wykorzystywano przy tym rozbieżności i przeciwstawne tendencje występujące między państwami skandynawskimi w takich kwestiach, jak status Wysp Alandzkich czy spór o prawa do Grenlandii, stawiając sobie za cel niedo­ puszczenie do politycznej, gospodarczej, a tym bardziej militarnej integracji tych państw. Kryzys z lat 1929-1933 oraz dojście do władzy socjaldemokratów (w Danii w 1929 r., w Szwecji w 1932 r., a w Norwegii w 1935 r.) wpłynęły na złagodzenie tarć wewnątrz państw skandynawskich. Wyrazem tego było zawarcie w 1930 r. konwencji pięciu państw (Szwecji, Norwegii, Danii, Belgii i Luksemburga), two­ rzącej tak zwaną grupę z Oslo. Przywódcy Trzeciej Rzeszy, a także ZSRR nie byli zadowoleni z rządów socjaldemokratów w państwach skandynawskich. By nie zrazić tych krajów do polityki Trzeciej Rzeszy, Hitler unikał w swych agre­ sywnych wystąpieniach poruszania drażliwego tematu północnego Szlezwiku, który w wyniku plebiscytu w 1920 r. przypadł Danii, mimo iż perspektywa rewi­ zji granicy niemiecko-duńskiej stanowiła jeden z elementów programu zaborczej polityki Niemiec8.

3. Na skrzyżowaniu interesów mocarstw Pod koniec lat trzydziestych państwa skandynawskie, zwłaszcza Finlandia i Szwe­ cja, musiały się liczyć z zagrożeniem ze strony Związku Radzieckiego. Nie było to zagrożenie urojone. W miarę umacniania swej potęgi militarnej Związek Ra­ dziecki rozważał możliwość nie tyle już przenoszenia rewolucji proletariackiej na bagnetach Armii Czerwonej na zachód, ile restytucji imperium rosyjskiego w nowej szacie. W odróżnieniu od Rosji był on ostoją ideologii światowego ruchu komunistycznego, a nawet „całej postępowej ludzkości", mógł więc liczyć na zrozumienie i poparcie tak zwanych mas pracujących, nawet w krajach zaanekto­ wanych siłą. W porównaniu z tymi możliwościami działalność hitlerowskiej tak zwanej piątej kolumny wydawała się niewielkim zagrożeniem. 14

Szczególnym zainteresowaniem Stalina cieszył się tradycyjny bałtycki kie­ runek rosyjskiej polityki imperialnej. W wyniku powstania w tym rejonie no­ wych państw rosyjski dostęp do Bałtyku zwęził się do końcowego skrawka Zato­ ki Fińskiej z Leningradem i Kronsztadem. Sprawa ponownego powrotu Rosji nad Morze Bałtyckie, „skąd wzięła początek ziemia ruska", a więc powtórzenie wyczynu Piotra 1, stała się niemal obsesją Stalina. Miał on z pewnością także na uwadze wypowiedzi Marksa i Engelsa, że Rosja nie mogła rozwijać się normal­ nie, nie uzyskawszy swobodnego dostępu do morza9. By osiągnąć zamierzony cel, należało przyłączyć do Związku Radzieckiego republiki nadbałtyckie i Finlandię. Pierwszy krok w tym kierunku w oczekiwa­ niu na odpowiedni moment radziecka dyplomacja zrobiła w 1938 r. Jednocze­ śnie przygotowywano plany rozstrzygnięć militarnych. Groziły one niewąt­ pliwie utratą niepodległości przez te państwa, uzyskanej w wyniku wstrząsu pierw­ szej wojny światowej i rewolucji rosyjskiej. Należy jednak mieć na uwadze, że żadne z tych państw nie istniało przed 1918 r., a ziemie, na których powstały. były przedmiotem zatargów i wojen między Polską i Szwecją (Inflanty) oraz Szwe­ cją i Rosją (Estlandia), która w początkach XIX w., zwyciężając ostatecznie Szwe­ cję, usadowiła się mocno nad zatokami - Ryską, Fińską i Botnicką. Niewiele zresztą brakowało, by jej granica ze Szwecją przebiegała nie wzdłuż rzek Tornio i Muonio - jak obecnie granica szwedzko-fińska, lecz wzdłuż rzeki Lule. W wy­ niku tego najbogatsze w Europie zagłębie rudy żelaza znalazłoby się w Rosji. Wówczas jednak nikt o tych złożach nie wiedział. Rosji przypadły natomiast Wyspy Alandzkie, zamieszkane głównie przez ludność szwedzką. Gdy więc Finlandia uzyskała niepodległość, stały się one przedmiotem zatargu szwedzko-fińskiego. Został on rozstrzygnięty w 1921 r. przez Ligę Narodów na korzyść Finlandii. W przyszłych rokowaniach ze Związkiem Radzieckim miały jednak odgrywać ważną rolę przetargową. Na ich status duży wpływ wywierała też po­ bliska trasa transportu szwedzkiej rudy żelaza przez port Lulea do portów nie­ mieckich. Zwycięski dla Finlandii przebieg wojny z Rosją Radziecką doprowadził do uzyskania przez nią korzystnej granicy w Karelii. Już jednak w czasie zawierania pokoju w Dorpacie w 1920 r. część rozsądniejszych polityków fińskich prze­ strzegała przed nadmierną zachłannością. Z granicą przebiegającą blisko Lenin­ gradu oraz zagarnięciem wszystkich wysp w Zatoce Fińskiej, oprócz wyspy Ko­ tlin z Kronsztadem, nie mogli się pogodzić radzieccy marynarze, będący pod stałą fińską obserwacją. Dlatego rozwiązanie problemu dostępu do Bałtyku roz­ poczęto od Zatoki Fińskiej. 15

Radziecko-fińskie rokowania prowadzono od kwietnia 1938 r., gdy dojrze­

obejmującego kwestie związane ze stanowiskami artylerii nadbrzeżnej na połu­

wał pierwszy kryzys czeski, w który był zaangażowany ZSRR. Utrzymywano je

dniowym brzegu, alandzkimi siłami zbrojnymi oraz obroną przeciwlotniczą na

więc w ścisłej tajemnicy. Pierwszą rundę rozmów z rządem fińskim prowadził drugi sekretarz poselstwa radzieckiego w Helsinkach Boris Jarcew. Po trwają­ cych kilka miesięcy negocjacjach 11 sierpnia rząd fiński przedstawił projekt po­

stałym lądzie i współdziałającą z nimi marynarką wojenną. Militaryzacja Wysp Alandzkich miała zlikwidować próżnię, jaką wytworzy­ ła Konwencja alandzka Ligi Narodów, i odstraszać od zajęcia bezbronnego ar­

rozumienia ze Związkiem Radzieckim, w którym zobowiązując się do trwania

chipelagu przez nadbałtyckie mocarstwa oraz zablokować wejście do Zatoki Bot-

przy skandynawskiej neutralności, os'wiadczył, że nie dopus'ci, aby obce mocar­ stwo (chodziło o Niemcy) uzyskało w Finlandii odskocznię do agresji na Zwią­

nickiej. By zamknąć tę sprawę, Finlandia musiała uzyskać akceptację dla „planu sztok­

zek Radziecki. Rząd radziecki, zobowiązując się szanować integralność teryto­

holmskiego" ze strony sygnatariuszy Konwencji alandzkiej, a następnie - zgodę

rialną Finlandii, miał natomiast nie protestować przeciw umocnieniu militarne­

Ligi Narodów. Sygnatariusze konwencji, łącznie z Niemcami, w styczniu 1939 r.

mu Wysp Alandzkich.

uznali plan bez sprzeciwu. Jedynie Związek Radziecki uwarunkował zgodę przyję­

W odpowiedzi Jarcewa z 18 sierpnia 1938 r. zawarte było żądanie pisemnego

ciem przez Finlandię propozycji złożonych w 1938 r., a 5 marca 1939 r. wysunął

zobowiązania się Finlandii do odparcia niemieckiej napaści i przyjęcia radziec­

nowe żądania wydzierżawienia przez Finlandię na 30 lat czterech wysp leżących w

kiej pomocy wojskowej. Sprawę militaryzacji Wysp Alandzkich strona radziecka

Zatoce Fińskiej: Suursaari, Lavansaari, Seiskaari i Tyttarsaari, które miały status

warunkowała uczestnictwem Związku Radzieckiego w realizacji prac fortyfika­

neutralności, bez prawa ich fortyfikowania. Miały one zostać wykorzystane jako

cyjnych i kontroli urządzeń obronnych oraz zgodą na zbudowanie bazy morskiej

punkty obserwacyjne dla obrony toru wodnego wiodącego do Leningradu.

i lotniczej na fińskiej wyspie Suursaari. Na tych warunkach Związek Radziecki

Już 8 marca Finlandia negatywnie odniosła się do tej propozycji, wobec cze­

gotów był gwarantować Finlandii niepodległość i podpisanie korzystnego kon­

go ludowy komisarz spraw zagranicznych ZSRR Maksim Litwinow zapropono­

traktu handlowego.

wał w zamian terytorium radzieckie w Karelii. Po odrzuceniu i tej propozycji

Ponieważ Finlandia odrzuciła radzieckie propozycje, na początku paździer­ nika rząd ZSRR zaproponował, by wyspę Suursaari umocnili sami Finowie, Zwią­ zek Radziecki deklarował natomiast gotowość pomocy i przejęcia odpowiedzial­ ności za jej obronę. Ponieważ rząd fiński i tę propozycję odrzucił, obiecując tyl­ ko rozważyć problem fortyfikacji Wysp Alandzkich, zostały również przerwane rokowania handlowe. Tymczasem sytuacja w Europie zaostrzała się i doprowa­ dziła do Monachium. „Związek Radziecki utracił sojusznika - napisał we wspo­ mnieniach fiński marszałek Carl Gustaf Mannerheim. - Szybki rozwój potęgi Niemiec oraz rosnący chłód Francji i Anglii wobec Moskwy potęgował politycz­ ną izolację Związku Radzieckiego i nieufność także w stosunku do Finlandii" 1 0 . W czasie kryzysu monachijskiego sfinalizowane zostały rozmowy szwedzko-fińskie o przedsięwzięciach obronnych na Wyspach Alandzkich. Na tę decy­ zję dodatkowo wpłynęły manewry radzieckiej floty wojennej na Bałtyku, które odczytano jako antyniemiecką demonstrację. Rosnąca świadomość niebezpie­ czeństw grożących Skandynawii skłaniała państwa tego regionu do poważnego zastanowienia się nad współpracą w dziedzinie obronności. Największy postęp w tej kwestii odnotowano w rozmowach szwedzko-fińskich. Doprowadziły one do podpisania tak zwanego planu sztokholmskiego w sprawie Wysp Alandzkich,

16

Litwinow oświadczył fińskiemu posłowi w Moskwie Yrjó Koskinenowi, że od­ powiedzi tej nie uważa za definitywną, i do przeprowadzenia szczegółowych rokowań wysłał do Helsinek posła ZSRR w Rzymie Borisa Steina, który po­ przednio był akredytowany w Helsinkach. Rozmowy Steina z fińskim ministrem spraw zagranicznych Eliasem Erkko nie dawały rezultatu. Marszałek Mannerheim tak o tym napisał we wspomnieniach: Przedyskutowałem propozycję Steina z ministrem spraw zagranicznych Erkko, ale nie udało mi się przekonać go do mego stanowiska. Odwiedziłem także prezydenta republiki i premiera Cajandera, by osobis'cie przedłożyć im swój punkt widzenia. Pod­ kreśliłem przy tym, że Finlandia nie ma z wysp żadnego pożytku, jako że są neutralne. Pozycja Finlandii moim zdaniem również nie ucierpiałaby, gdybyśmy zgodzili się na zamianę. Dla Rosjan natomiast wyspy, zamykające dostęp do ich bazy morskiej kolo ujścia Ługi, miały istotne znaczenie i dlatego powinniśmy wyciągnąć korzyści z jed­ nego z nielicznych atutów, jakie posiadamy. Moje wypowiedzi nie spotkały się ze zrozumieniem [...] Posunąwszy się jeszcze dalej podkreślałem, że moim zdaniem byłoby korzystne dla Finlandii zaoferowanie prze­ sunięcia granicy pod Leningradem o kilka mil na zachód w zamian za rzeczową rekom­ pensatę. Już w roku 1811, po ponownym przyłączeniu prowincji Wyborg do Finlandii, wiele osób twierdziło, że granica przebiega zbyt blisko miasta nad Newą [...]

17

Uporczywie przestrzegałem przed odprawieniem ambasadora Steina z pustymi ręka­ mi. Tak się jednak stało - 6 kwietnia opus'cił on Helsinki nie wykonawszy zadania".

W sprawie gwarancji anglo-francusko-radzieckich minister spraw zagraniczvch Finlandii Juho Elias Erkko złożył 6 czerwca 1939 r. następujące oświadczenie:

Zerwanie rozmów politycznych ze Związkiem Radzieckim spowodowało nie tylko zawieszenie rokowań handlowych w Moskwie i odmowę udzielenia zgody na rewizję Konwencji alandzkiej, wskutek czego „plan sztokholmski" został za­ mrożony. Konsekwencją tego było podjęcie w Moskwie prac nad przygotowa­ niem wojny z Finlandią jako ostateczności. Stalin chciał bowiem uniknąć jak najdłużej wciągnięcia Związku Radzieckiego w konflikty militarne, zwłaszcza w Europie. Rozbieżności w tej kwestii legły między innymi u podstaw rozprawie­ nia się z marsz. Michaiłem Tuchaczewskim, który był zwolennikiem wojny pre­ wencyjnej z Niemcami, nim te zdążą się uzbroić. Za Tuchaczewskim stały kola radzieckiej generalicji. Stalin, informowany na bieżąco o ich nastrojach, nie ukry­ wał irytacji, uznając je za wyraz głupoty i braku wyobraźni. Gdyby Związek Radziecki zaatakował Niemcy - uważał - nie mówiąc o tym, że musiałby naj­ pierw zaatakować Polskę, powstałby potężny blok państw kapitalistycznych, spie­ szących Niemcom z pomocą. Zachód śni przecież o tym, by zadać śmiertelny cios komunistycznej zarazie. Czyżby Tuchaczewskiemu marzyły się wawrzyny Bonapartego?

Korzystam z okazji, aby wyjas'nić, że podobna gwarancja nie daje się pogodzić z neutralnością i niezawisłością Finlandii i że Finlandia będzie uważała za agresora każ­ de państwo, które kierując się tego rodzaju gwarancją udzieli tzw. pomocy, uważając, że kraj, któremu dało ono gwarancję, znalazł się w krytycznej sytuacji. Finlandia już oświadczyła, że pragnie trzymać się z dala od międzynarodowych ugrupowań wiel­ kich mocarstw, zachowując swą neutralność wszelkimi znajdującymi się w jej dyspo­ zycji środkami i efektywnie jej broniąc12.

Tuchaczewskiego, jak i kilkudziesięciu tysięcy wyższych dowódców oraz komisarzy nie było już ws'ród żywych. Oskarżeni o zdradę ideałów rewolucji i współpracę z wrogimi państwami, zostali skazani na karę śmierci. Pozostały jed­ nak obawy Stalina o ponowne podjęcie krucjaty antyradzieckiej. Dlatego cierpli­ wie czekał na stosowny moment, usiłując nie dać się wyizolować, tak jak to mia­ ło miejsce w Monachium. Stąd jego zgoda na rokowania z Francją i Wielką Bry­ tanią jako środek dla aktywnego i partnerskiego uczestnictwa w decyzjach de­ mokratycznych mocarstw europejskich. O tym, że spór na Kremlu w sprawie wyboru dróg radzieckiej polityki zagra­ nicznej przechyla się na niekorzyść Litwinowa, który twierdził, że „pokój jest niepodzielny", świadczyło zastąpienie go 4 maja 1939 r. przewodniczącym Rady Komisarzy Ludowych (tj. premierem rządu) Wiaczesławem Mołotowem. Zmia­ na ta odebrana została na Zachodzie jako przejaw usztywnienia radzieckiej poli­ tyki zagranicznej. Mołotow nie wycofał jednak poprzednich propozycji radziec­ kich dotyczących trójstronnego sojuszu, by uwzględnić w nim nie tylko gwaran­ cje dla Polski i Rumunii, ale całej Europy Wschodniej od Bałtyku po Morze Czarne. Domagał się zarazem definicji pośredniej agresji, która dałaby Związkowi Ra­ dzieckiemu wolną rękę w odniesieniu do państw bałtyckich. 18

Moskiewskie rokowania między Wielką Brytanią, Francją i ZSRR prowa­ dzone między 18 marca a 21 sierpnia 1939 r. w sprawie zawarcia trójstronnego układu o wzajemnej współpracy i pomocy wojskowej na wypadek niemieckiej agresji na kraje europejskie miały umożliwić Stalinowi penetrację sąsiednich państw, zagrożonych niemiecką agresją. Zdecydowany sprzeciw Polski oraz sła­ bość i niechęć do współpracy mocarstw zachodnich skłoniły go do rezygnacji ze współdziałania z zachodnimi demokracjami na rzecz zawarcia układu z Niemca­ mi. Hitler podsunął mu łakomy kąsek - podział stref wpływów w Europie Wschod­ niej. Na wiadomość o zgodzie Stalina, którą otrzyma! w trakcie jakiejś biesiady w Berghofie, ku przerażeniu pań obecnych przy stole triumfalnie walił pięścią w stół, krzycząc: „Mam go! Mam!" Miał oczywiście na myśli Stalina. Ten z kolei sądził, że wszystkich przechytrzył, uzyskując nie tylko zgodę Hitlera na zabór ogromnych obszarów Polski, Łotwy, Estonii, Rumunii i Finlandii, ale i czas nie­ zbędny na rozbudowę potencjału militarnego13.

Pierwszą ofiarą układu Ribbentrop-Mołotow miała być Polska. Hitler - zgod­ nie z zapowiedzią - wydał Wehrmachtowi 25 sierpnia rozkaz rozpoczęcia ataku na Polskę 26 sierpnia o godzinie czwartej czterdzieści pięć. Wieczorem wycofał jednak ten rozkaz. Powodem była wiadomość, że Wielka Brytania i Polska za­ warły układ o wzajemnej pomocy. Hitler zawahał się, próbując znaleźć środek na wbicie klina między Polskę a Wielką Brytanię. W tej sytuacji na arenie politycznej pojawił się nieznany szwedzki inżynier i Przemysłowiec - Birger Dahlerus. Przed laty poznał żonatego ze Szwedką Her­ manna Góringa i wykorzystując tę znajomość, zaoferował swe usługi dla zapo­ bieżenia wojnie. Jak sam zeznał sześć lat później w Norymberdze, w czasie po­ bytu latem 1939 r. w Anglii poznał nastroje brytyjskiej opinii publicznej - nasta19

wionej pokojowo, choć przeciwnej dalszym aktom agresji ze strony Niemiec wiec zdecydował się na doprowadzenie do porozumienia z Niemcami. Uzgod­ niwszy z angielskimi przyjaciółmi ze świata biznesu celowos'ć wyjazdu do Nie­ miec, uzyskał audiencję u Góringa w Karinhall (nazwa rezydencji na cześć wspo­ mnianej żony) 6 lipca, a 8 lipca otrzymał odpowiedź, że Hitler zgadza się na zorganizowanie spotkania z Anglikami. Spotkanie odbyło się 7 sierpnia w Sonke-Nissenkoog w Szlezwiku-Holsztynie, w pobliżu granicy duńskiej, gdzie miała dom żona Dahlerusa. Obecnych było siedmiu Anglików, Goring, gen. lotn. Karl Bodenschatz i dr Schottl. Goring zapewnił wówczas Anglików, że uczyni wszystko, co leży w jego mocy, aby zapobiec wojnie. Anglicy odlecieli 9 sierpnia i przedstawili w Foreign Office sprawozdanie z przebiegu spotkania. 23 sierpnia Dahlerus został poproszony telefonicznie przez Góringa o przybycie do Berlina. 24 sierpnia spotkał się z marszałkiem Rzeszy, który zapoznał go z powagą sytuacji międzynarodowej, a 25 sierpnia odleciał do Londynu. Tam spotkał się z lordem Halifaksem, ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, który zapewnił go, że porozumienie z Niemcami jest całkowi­ cie możliwe, i stwierdził, że dalsze usługi Dahlerusa w związku z tym są zbędne. Gdy jednak wieczorem Dahlerus połączył się telefonicznie z Góringiem, ten oznajmił mu, że sytuacja stała się krytyczna, i prosił o dołożenie wszelkich starań w celu doprowadzenia do spotkania przedstawicieli Wielkiej Brytanii i Niemiec. Wobec tego Dahlerus 26 sierpnia spotkał się ponownie z Halifaksem, pro­ sząc go o wysłanie wyraźnego sygnału do rządu niemieckiego, że gabinet brytyj­ ski chce porozumienia. Halifax po konsultacji z Chamberlainem napisał list, z którym Dahlerus przybył wieczorem do Berlina. Z Góringiem spotkał się w jego pociągu, a ten po zapoznaniu się z treścią listu udał się ze swym gościem do Hitlera. Po wysłuchaniu tyrady fiihrera o zbrojeniach i pewnym zwycięstwie w woj­ nie Dahlerus ponownie odleciał do Londynu z absurdalnymi ofertami obrony imperium brytyjskiego, jeśli zostanie ono zaatakowane, oraz zawarcia z Wielką Brytanią porozumienia lub przymierza. Dahlerus jeszcze kilkakrotnie podróżo­ wał właściwie bez sensu między Berlinem a Londynem i nawet się nie domyślił, że posłużono się nim dla odciągnięcia Wielkiej Brytanii od realizacji gwarancji danych Polsce. 1 września 1939 r. Niemcy zaatakowały Polskę bez wypowiedzenia wojny i zastosowały tu po raz pierwszy taktykę „wojny błyskawicznej". Dopiero 3 wrze­ śnia, po nieudanych próbach powstrzymania eskalacji działań wojennych, Wiel20

ka Brytania, a za nią Francja wypowiedziały Niemcom wojnę. Do tego też w gruncie rzeczy się ograniczyły. Już 5 września minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii dał ambasadorowi polskiemu w Londynie Edwardowi Raczyńskiemu jednoznacznie do zrozumienia, że na rychłą pomoc Polska liczyć nie może. Oświadczył między innymi, że „[...] rząd biytyjski stoi i chce stać przy Polsce do końca, jednak nie może rozpraszać swych sił, które są potrzebne do zadania rozstrzygającego ciosu". Jedyną „pomocą" udzieloną Polsce było bombardowanie baz morskich Kriegsmarine w Wilhelmshaven, Cuxhaven i Bnmsbuttel. Z 29 samolotów brytyj­ skich typu „Blenheim" i „Wellington" 7 zostało zestrzelonych (niemiecki komuni­ kat OKW nr 4 podał liczbę 10). W tej sytuacji zapowiadany nalot bombowy lot­ nictwa francuskiego nie doszedł do skutku14. W zadaniu „rozstrzygającego ciosu" rząd brytyjski od początku istotną rolę przypisywał Skandynawii. 4 września, na trzecim posiedzeniu od wypowiedze­ nia Niemcom wojny, biytyjski gabinet wysłuchał opinii Komitetu Szefów Szta­ bów o zaangażowaniu neutralnej Norwegii w blokadzie Niemiec i o możliwych następstwach tego kroku. Szefowie sztabów trzech rodzajów sił zbrojnych doszli do wniosku, że „sprzymierzeni są w stanie wywrzeć w czasie wojny silny nacisk ekonomiczny na Norwegię, jeśli rząd Jego Królewskiej Mości zezwoli zastoso­ wać go w pełnym wymiarze". Szefowie sztabów przyznawali zarazem, że Niem­ cy są w stanie nie tylko zastosować w odwecie „dyplomatyczne i ekonomiczne represalia", ale również użyć sił zbrojnych, stwarzając groźbę dla neutralności i niezawisłości tego kraju. Rozpatrując różnorodne formy niemieckich aktów agresji przeciw Norwe­ gii, szefowie brytyjskich sztabów stwierdzili: „Z wyjątkiem bezpośredniej osło­ ny Norwegii przed uderzeniem z powietrza wszystkie inne formy działań, które Niemcy mogą podjąć przeciw temu krajowi, należą do tych kategorii operacji, które są dla nas wygodne i w których możemy przeciwstawić się im z szansami 15 na sukces" . Tocząca się w Polsce wojna nie dawała sprzymierzeńcom możliwości ustale­ nia, w jakim kierunku będzie się dalej rozwijać. Na posiedzeniu Najwyższej Rady Wojennej Sprzymierzonych w Paryżu 12 września przedstawiciel brytyjskiej ad­ miralicji zapewnił premiera Francji Edouarda Daladiera, że w związku ze zdecy­ dowaną przewagą sprzymierzonych na morzu Niemcy prawdopodobnie nie po­ dejmą większych działań swą flotą, a tylko pojedyncze okręty mogą przedrzeć się na szlaki komunikacyjne. 18 września, a więc już po rozpoczęciu radzieckiej agresji na Polskę, gabinet brytyjski wysłuchał oceny Komitetu Szefów Sztabów o „możliwych ukierunko-

waniach wojny", w której wskazano trzy prawdopodobne warianty działań nie­ mieckich po zakończeniu wojny z Polską:

4. Skandynawskie reakcje na wybuch wojny

ści. Tym niemniej pilnie śledzono rozwój wydarzeń. Dotyczyło to szczególnie Sztokholmu. już w końcu czerwca 1939 r. szwedzka ambasada w Berlinie doniosła o na­ kazaniu kontaktów niemiecko-radzieckich. Szwedzki attache w Warszawie od­ wołał w lipcu swój urlop, a 1 sierpnia poseł Szwecji w tym mieście nadesłał do szwedzkiego MSZ ocenę sytuacji dotyczącą głównie Gdańska i korytarza. We­ dług niego oficjalny punkt widzenia rządu polskiego był następujący: Niemcy, przynajmniej obecnie, nie mogły brać na siebie ryzyka wojny światowej ze wzglę­ du na opinię publiczną we własnym kraju. Naród niemiecki był absolutnie nie­ przygotowany do takiego rozwoju sytuacji. W rezultacie nie należy oczekiwać ani nagłego uderzenia na Gdańsk, ani w ogóle żadnej agresji. Identyczne poglądy polskie powtórzone zostały w połowie sierpnia. Rząd polski - według posła - niezmiennie oceniał ryzyko wojny z Niemcami jako niewielkie. Do szwedzkiego raportu z Warszawy dodano zarazem niepisany ko­ mentarz: Zgodnie z opinią części polskich polityków prestiż Hitlera wymaga! szybkiego rozwiązania problemu gdańskiego, inaczej wojna w najbliższej przy­ szłości będzie nie do uniknięcia. 19 sierpnia londyński korespondent dziennika „Dagens Nyheter" ostrzegał: „Obecnie największe niebezpieczeństwa polegają na tym, że Niemcy stosują wobec Polski identyczne metody jak w roku 1938 wobec Czechosłowacji, oraz że Berlin nie całkiem uwzględnia zmienioną po kryzysie postawę państw zachodnich. Nowe Monachium jest nie do pomyślenia"'6. 22 sierpnia doniesiono telefonicznie z Warszawy o rosyjsko-niemieckim pak­ cie o nieagresji. „Raport superwywiadu -jak nazwał go dyrektor szwedzkiego Departamentu Wywiadu - według profesora historii Wilhelma Calgrena był wielką niespodzianką". Wiadomość tę przyjęto w Sztokholmie niemal z zadowoleniem. Dlaczego? Wojna na Bałtyku, podobna do tej z sierpnia 1914 r., której obawiano się zarówno we wrze­ śniu 1938 r., jak i w kwietniu 1939 r. (po zajęciu przez Niemcy 23 marca 1939 r. litewskiej Kłajpedy i po kontrposunięciu brytyjskim, zwłaszcza po udzieleniu Pol­ sce gwarancji), nie mogła odtąd stanowić bezpośredniego zagrożenia. Bezpośrednie zagrożenie zawisło jedynie nad Polską. Tajny protokół do radziecko-niemieckiego układu o nieagresji, dotyczący sfer wpływów, pozostawał bowiem nieznany.

Wzrost napięcia politycznego w Europie oraz wybuch wojny państwa skandy­ nawskie przyjęły jako potencjalne i jedynie pośrednie zagrożenie ich neutralno-

Tylko dobrze poinformowany komentator szwedzki w Londynie dostrzegł w radziecko-niemieckim układzie zagrożenie o szerszym zasięgu, natomiast jeden z informatorów z Paryża użył określenia „blef Hitlera". Powszechnie jednak uwa­ żano, że Polska zostanie zaatakowana, a Anglia i Francja bezzwłocznie będą in-

- pierwszy, umocnienie swoich pozycji w Polsce i kontynuowanie strategii obrony za Zachodzie; - drugi, wydzielenie określonych sił dla umocnienia swych pozycji w Polsce i skierowanie głównego wysiłku na rzecz pokonania Francji oraz Wielkiej Bryta­ nii na morzu, lądzie i w powietrzu; - trzeci, kontynuacja strategii obronnej na Zachodzie i ekspansja ekonomiczna oraz militarna na kraje Europy Południowo-Wschodniej. Na kolejnym posiedzeniu Najwyższej Rady Wojennej, które odbyło się 22 wrzes'nia w Londynie, z ust premiera Daladiera padło określenie, którego później stale używał Churchill - „front wschodni". Bezpośrednie zetknięcie się na zie­ miach pokonanej Polski Wehrmachtu i Armii Czerwonej przywódcy mocarstw zachodnich potraktowali jako obiektywną korzyść w przyszłości w wojnie z Hi­ tlerem. Jak się jednak wkrótce okazało, były to na razie iluzoryczne nadzieje, a współpraca Stalina z Hitlerem trwała prawie dwa lata. Po upadku Polski nastąpił półroczny okres nazywany „dziwną wojną". Za­ owocował niezliczonymi planami i zamiarami sprzymierzonych, które częścio­ wo wiązały się z trwającą od 30 listopada 1939 r. do 12 marca 1940 r. wojną fińsko-radziecką. Premierzy Francji i Wielkiej Brytanii Daladier i Chamberlain przeciwnicy zbliżenia z ZSRR - mogli teraz poświęcić uwagę snuciu mało realnych planów interwencji w Finlandii. Pierwszy lord admiralicji Winston Churchill (po­ wołany na to stanowisko 3 września) zajął się natomiast planowaniem użycia Royal Navy do blokady Niemiec. Zależało mu zwłaszcza na przerwaniu dostaw do tego kraju szwedzkiej rudy żelaza. Jednak i jego plany pozostawały na papierze. Churchill, zdając sobie sprawę z silnych proniemieckich tendencji w szwedz­ kich kołach gospodarczych i politycznych, proponował układać stosunki ze Szwe­ cją „z największą uwagą i ostrożnością", a w walce z Niemcami opierać się na swej „najsilniejszej broni - marynarce wojennej".

22

23

terweniować. W Szwecji powszechne było optymistyczne przekonanie, że unik­ nie ona wciągnięcia do wojny między mocarstwami. Wyraził je też premier Szwecji Per Hansson w apelu do narodu wygłoszonym w ostatnim tygodniu sierpnia. Krytykowano tylko jego stwierdzenie: „Nasza gotowos'ć jest na odpowiednim poziomie". 1 września w jednej ze sztokholmskich gazet opublikowano artykuł, w któ­ rym znalazło się następujące zdanie: „Jeśli utrzyma się presja wojenna, szanse Polski utrzymania niepodległości i zachowania obecnych granic będą raczej nie­ wielkie - włas'nie z powodu rosyjskiego znaku zapytania". Autorem artykułu był szwedzki oficer sztabowy. A jednak wybuch wojny jeśli nie zaskoczył Szwedów, to nimi wstrząsnął głównie z powodu Gdańska. Porównywano go do Sarajewa - detonatora pierw­ szej wojny s'wiatowej. Uważano, że ta mała enklawa zamieszkiwana w 90 proc. przez ludnos'ć niemiecką powinna zostać oddana Niemcom w imię zachowania pokoju. Nie oznacza to, że sympatie Szwedów leżały po stronie hitlerowskich Nie­ miec, a tym bardziej stalinowskiej Rosji. Małe partie prohitlerowskie nigdy nie uzyskały mandatów do Riksdagu, natomiast szwedzcy komunis'ci mieli w nim jedynie kilka miejsc. Powszechnie sądzono natomiast, że szwedzki korpus oficer­ ski jest prohitlerowski. Obrońcy jego honoru usprawiedliwiają taką ocenę ścisłe pro­ fesjonalnym rzekomo uzasadnieniem fachowości i skuteczności niemieckiej machi­ ny wojennej. Taka interpretacja musi jednak budzić poważne zastrzeżenia. Przed 1 września 1939 r. skuteczność niemieckich sil zbrojnych była nieznana i budziła pewne obawy w naczelnym dowództwie Wehrmachtu, co przyznał 7 listopada 1943 r. gen. płk Alfred Jodl w informacji dla reichsleiterów i gauleiterów. Społeczeństwo Szwecji -jak i pozostałych państw skandynawskich - wojnę polsko-niemiecką poznawało z doniesień prasowych i kronik filmowych. Jesie­ nią 1939 r. ekrany kin zdominowały niemieckie kroniki filmowe. Dopiero po latach Skandynawowie mieli możność obejrzeć brytyjski film Niebezpieczne świa­ tło księżyca czy polski Westerplatte (które uzyskało w Szwecji miano „małego Verdun"). Po wielu latach wojnę tę postrzegali Szwedzi także przez pryzmat lite­ ratury - m.in. powieści Giinthera Grassa Blaszany bębenek i zrealizowanego na jej podstawie filmu. Zarówno Szwecja, jak też Dania i Norwegia ogłosiły po wybuchu wojny neutralność. Szwedzki premier Hansson wprowadził 3 września stan pogotowia obronnego, lecz ograniczono się do powołania kilku roczników rezerwistów i poprawienia zaopatrzenia armii. Riksdag na nadzwyczajnej sesji uchwalił znacz­ ne sumy na cele obronne. 24

Bardziej zaniepokojona rozwojem wydarzeń była Dania. Hitler, przygotowując się do najazdu na Polskę, zaproponował jej 2 maja 1939 r. zawarcie paktu o nieagresji- Rząd duński za zgodą parlamentu zawarł takie porozumienie. 1 września powołano pod broń pięć roczników, lecz po krótkich ćwiczeniach zwolniono rezerwistów do domu. Ogłaszając w Folketingu pełną neutralność, premier Thorvald Stauning powiedział: „W obecnej sytuacji Dania nie ma przed sobą innej polityki, jak uczciwą, bezwzględną neutralność wobec wszystkich. Naszym zadaniem jest przeprowadzić Danię przez ogień, nie dając jej wciągnąć w żadne zatargi"- Nie było to jednak łatwe. Duże trudności stwarzał handel z walczącymi stronami. Trzeba się było liczyć z możliwością blokad i utrudnień żeglugowych na Morzu Północnym i Atlantyku. Szwecja chwilowo wstrzymała dostawy rudy do Niemiec, wynoszące w 1939 r. 10 min t. Groziło to jednak zawieszeniem przez Niemcy eksportu do Szwecji koksu, węgla, nawozów sztucznych i innych arty­ kułów. Kontynuacja handlu z Niemcami groziła natomiast represjami ze strony Francji i Wielkiej Brytanii. Rząd duński podjął więc jednocześnie rokowania handlowe w Berlinie i Lon­ dynie. 7 grudnia 1939 r. Szwecja zawarła układ z Wielką Brytanią, która wyraziła zgodę na szwedzką wymianę handlową z Niemcami na poziomie z 1938 r. 22 grud­ nia podpisano szwedzko-niemiecki układ handlowy. Niemcy, zainteresowane dostawami rudy żelaza, zaakceptowały szwedzkie warunki - łącznie z poszerze­ niem pasa wód terytorialnych z 3 do 4 mil morskich. Niektórzy Szwedzi zetknęli się osobiście z polskimi uczestnikami wojny marynarzami internowanych polskich okrętów podwodnych. Przypomnijmy, że z 5 tych okrętów {Ryś, Wilk, Żbik, Orzeł i Sęp) 2 - Wilk i Orzeł - przedostały się do Wielkiej Brytanii, natomiast 3 pozostałe internowane zostały w Szwecji. Jak do tego doszło? Polskie okręty podwodne były stosunkowo dużymi jednostkami, nadawały się więc do działań oceanicznych. Ostatecznie jednak przyjęto plan ich użycia w rejonie Zatoki Gdańskiej i na wodach do niej przylegających. W toku działań wojennych polskie okręty podwodne były łatwo wykrywane przez liczne okręty niemieckie oraz Luftwaffe i wciąż atakowane. W wyniku bliskich wybuchów bomb głębinowych wszystkie doznały większych lub mniejszych uszkodzeń. Po­ czątkowo usuwały je na Helu (jak 5 września Ryś), lecz w miarę uszczelniania blokady tego polskiego portu wojennego przez flotę niemiecką musiały zbliżyć się ku brzegom Szwecji. Pierwszy do szwedzkiego portu Nynashamn wszedł 17 wrze­ śnia najbardziej uszkodzony Sęp. Krótko potem został internowany i przeholo­ wany na wyspę Vaxholm. Ryś po wyczerpaniu zapasu ropy zawinął 18 września 25

do Stavnasu. Tego samego dnia został tam internowany. 26 września w porcie Sandhamn został internowany Żbik. Okręty te zdołały jedynie postawić w kilku miejscach miny (3 z nich - zbu­ dowane we Francji Ryś, Wilk i Żbik-byly przystosowane do stawiania min; choć miały tez wyrzutnie torpedowe, brakowało im aparatów podsłuchowych, wobec czego poniżej głębokości peryskopowej działały „na wyczucie"). Orzeł i Sęp ~ zbudowane w stoczni holenderskiej - j a k o okręty torpedowe miały lepszą apara­ turę. 2 okręty podwodne dostały się do Anglii. Wilk po szczęśliwym rejsie przez duńskie cieśniny 20 września wszedł do brytyjskiego portu Rosyth. W ślad za nim 15 października dotarł do Anglii Orzeł.

18września 1939 r. polskiego okrętu podwodnego Orzeł z Tallina, do którego wpłynął 3 dni wcześniej. Rząd radziecki oskarżył Estonię o ułatwienie Orłowi ucieczki i wyzwolenie, by estońskie porty stanowiły bazę dla nieprzyjacielskich okrętów pod­ wodnych. Związek Radziecki jeszcze przed wybuchem wojny wysunął wobec Es­ tonii roszczenie do informacji dotyczących żądań państw trzecich odnośnie do uzy­ skania specjalnych uprawnień. Było oczywiste, że chodziło wówczas o Niemcy. Teraz jednak, po zawarciu z Niemcami układu o podziale stref wpływów, pretekst Orła wykorzystano do wstępnej gry o zawładnięcie estońskim wybrzeżem. Radziecka flota wojenna pojawiła się na terytorialnych wodach estońskich oraz w Zatoce Ry­ skiej, a radzieckie samoloty przelatywały nad terytorium tego kraju. W efekcie tych

Wszystkie 3 internowane w Szwecji okręty podwodne wraz ze szkolną fre­

nacisków estoński minister spraw zagranicznych K. Gelter 28 września podpisał

gatą Dar Pomorza przetrzymywane były przez całą wojnę w twierdzy Vaxholm

pakt o wzajemnej pomocy, który miał obowiązywać przez 10 lat. Dawał on Związ­

w pobliżu Sztokholmu. Była to, obok twierdzy w Karlskronie, najsilniejsza i naj­

kowi Radzieckiemu prawo do korzystania z estońskich baz morskich i lotniczych na

lepiej wyposażona w artylerię nadbrzeżną forteca szwedzka. Na wypadek wojny

Wyspach Moonsundzkich oraz w Paldiskach w pobliżu Tallina.

miało w niej stacjonować 6800 żołnierzy obsługujących baterie artylerii nad­ brzeżnej oraz przeszło 10 tys. piechurów. Żołnierze ci, zmieniający się w czasie wojny, stykali się z polskimi marynarzami z internowanych okrętów i zawierali z nimi znajomości, a nawet przyjaźnie. Ponieważ Szwedzi w czasie wojny dbali o konserwację internowanych okrętów, wszystkie 3 wróciły w październiku 1945 r. do kraju, tworząc zespół szkolno-bojowy w organizowanej od podstaw Polskiej Marynarce Wojennej 17 . Bardziej przychylnie niz w Szwecji odnoszono się do Niemiec w Finlandii Marsz. Mannerheim tak o tym pisał:

Po ratyfikacji tego paktu Związek Radziecki zażądał prawa do rozmieszcze­ nia wojsk lądowych w Estonii oraz do korzystania z portu w Tallinie. 18 i 19 października do Tallina wkroczyły: radziecka dywizja piechoty, brygada pancer­ na i brygada lotnicza. W ślad za Estonią układy o wzajemnej pomocy podpisały z Z S R R - 2 października Łotwa, a 11 października Litwa, której przekazano Wilno i okręg wileński, odebrane we wrześniu Polsce. W tym czasie rozpoczęły się też w Moskwie rozmowy z delegacją fińską, na której czele stał były premier i prze­ wodniczący fińskiej delegacji, która podpisała w 1920 r. radziecko-fiński układ pokojowy, obecnie zaś ambasador w Szwecji Juho Paasikivi. Rząd radziecki był tym przewodnictwem zawiedziony, gdyż oczekiwał przybycia do Moskwy mini­

Wiara w finsko-niemiecką przyjaźń była w społeczeństwie fińskim tak rozpowszechmona, ze w wielu kręgach panowało przekonanie, iż pakt o nieagresji stanowi czynnik stabilizujący także w stosunkach Finlandii ze Związkiem Sowieckim Dla mewielu, którzy wiedzieli o tajnych negocjacjach niemiecko-rosyjskich oraz propo­ zycjach składanych przez Moskwę w rozmowach z mocarstwami zachodnimi [cho­ dziło o prawo Związku Radzieckiego do wkroczenia na terytorium zagrożonych lub napadniętych przez Niemcy państw - T. K, było jasne, że pakt musiał zawierać zgodę strony niemieckiej na żądania - także dotyczące Finlandii - które doprowadziły do zerwan.a rokowań Związku Radzieckiego z krajami Zachodu. Napaść Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku oznaczała, że Finlandia również znalazła się w strefie zainteresowań rosyjskich18.

stra spraw zagranicznych Finlandii Eliasa Erkko. W tym czasie trwały też w Mo­ skwie rokowania z delegacją turecką. Rokowania fińsko-radzieckie przebiegały niezwykle opornie, a Finowie dwukrotnie opuszczali Moskwę, udając się na naradę do Helsinek. Radzieckie żądania wykraczały tym razem poza uprzednie, dotyczące wysp w Zatoce Fiń­ skiej. Teraz Związek Radziecki oprócz czterech wysp żądał i piątej, Koivusaari, oraz wydzierżawienia na 30 lat półwyspu Hanko w celu zainstalowania tam bazy morskiej z artylerią nadbrzeżną, pobliskiego kotwicowiska Lappohia, przesunię­ cia dalej na północny-zachód granicy radziecko-fińskiej na Przesmyku Karel­ skim, przebiegającej obecnie w odległości 35 km od Leningradu, zniszczenia na całym Przesmyku Karelskim fortyfikacji, a także odstąpienia fińskiej części Pół­

Właściwą rolę paktu Ribbentrop-Mołotow odsłoniły nie tylko działania radziec-

wyspu Rybackiego na Morzu Barentsa. W zamian Związek Radziecki ofiarował

v Polsce od 17 września, ale również naciski wywierane na Estonię po ucieczce

terytorium o powierzchni 5500 km 2 na północ od jeziora Ładoga. 27

Żądania radzieckie były dla ówczesnych fińskich polityków nie do przyję­ cia, rozmowy ciągnęły się więc do 10 listopada i nie przyniosły rezultatów. W ich trakcie fińska delegacja na czele z prezydentem Kyósti Kallio udała się do Sztok­ holmu, gdzie w dniach 18-19 października odbyło się spotkanie przywódców czterech państw skandynawskich. Oprócz szwedzkiego króla Gustawa V oraz prezydenta Kallio uczestniczyli w nim królowie Danii i Norwegii - Chrystian X i Haakon VII. Wszyscy przywódcy państw skandynawskich witani byli w Sztok­ holmie, tej „Wenecji Północy", nazywanej też miastem „świateł i wody", wręcz entuzjastycznie. W spotkaniu tym demonstrowano bowiem konieczność skandy­ nawskiej neutralności. Wszyscy, zwłaszcza premier Szwecji Per Albin Hansson, a także ministrowie spraw zagranicznych zdawali sobie jednak sprawę ze słabo­ ści militarnej ich państw, a więc o udzieleniu przez nie pomocy któremuś z na­ padniętych krajów skandynawskich nie mogło być mowy. A o to właśnie chodzi­ ło Finom. W tej sytuacji mogli liczyć jedynie na ograniczoną pomoc materialną, zwłaszcza Szwecji. Ze sztokholmskiego spotkania rząd fiński nie wyciągnął jednak żadnych wniosków, należało więc się liczyć z rozpoczęciem przez Związek Radziecki woj­ ny. Jednak niewielu fińskich polityków wierzyło, że Związek Radziecki odważy się na taki krok. Wojna fińsko-radziecka, zwana „wojną zimową", rozpoczęła się 30 listopada 1939 r.1"

5. Strategia sprzymierzonych w okresie „wojny zimowej" Rozpoczęcie przez Związek Radziecki wojny z Finlandią u progu zimy zasko­ czyło ekspertów wojskowych. W historii wojen, nawet w klimacie umiarkowa­ nym, starano się je rozpoczynać wiosną lub latem, a na północy, zwłaszcza za kołem polarnym, wojny unikano nawet w lecie. Jedynym wytłumaczeniem tej decyzji Moskwy mogło być liczenie na wojnę błyskawiczną, która zakończy się w ciągu kilku tygodni. Wojna fińsko-radziecka ożywiła ospałą po klęsce Polski atmosferę w polity­ ce wielkich mocarstw, a ściślej, mocarstw sprzymierzonych - Francji i Wielkiej Brytanii - których żołnierze nudzili się za umocnieniami linii Maginota. Niemcy zaś „lizali rany" po wojnie z Polską i nie ujawniali dalszych zamiarów. Wydaje się, że Hitler nie miał skonkretyzowanych planów, natomiast wojna fińsko-ra28

dziecka wskazała mu pośrednio nierozpatry wany do tej pory poważnie cel Skandynawię. Co się na to złożyło? Krótko mówiąc, omawianie i nagłaśnianie różnorodnych planów interwencji w Skandynawii przez Wielką Brytanię i Francję pod pretekstem pomocy Finlandii. Nie były to nawet działania pozorowane, a jedynie mniej lub bardziej skonkretyzowane zamiary i plany. Prawie wszystkie (z wyjąt­ kiem projektu wysadzenia desantu w Petsamo, zajętego już zresztą przez Armię Czerwoną, oraz bombardowania Baku) uwzględniały przemarsz wojsk alianc­ kich przez Norwegię i Szwecję. Państwa te nie wyrażały na to zgody, sprawa więc się przewlekała, aż w końcu Finlandia musiała przyjąć radzieckie warunki pokojowe. Ponieważ jednak trasa ewentualnego przemarszu wojsk anglo-francuskich przebiegała niemal w każdym wariancie przez Narwik i szwedzkie zagłę­ bie rudy żelaza, musiało to niepokoić Hitlera i stało się jedną z przyczyn później­ szej niemieckiej kontrakcji. Tak, w największym skrócie, rozwijała się sprawa przeniesienia działań wo­ jennych wbrew pierwotnym zamiarom na Półwysep Skandynawski. Przyjrzyjmy się tej kwestii bliżej: Radziecki atak na Finlandię oraz powołanie 1 grudnia w nadgranicznym miasteczku Terijoki tak zwanego rządu Ludowej Republiki Fin­ landii z Ottonem Kuusinenem na czele, a zwłaszcza bombardowanie Helsinek i innych fińskich miast przyjęto w całym świecie z oburzeniem. Rząd fiński 2 grud­ nia oskarżył na forum Ligi Narodów ZSRR o agresję, lecz organizacja ta, choć w końcu usunęła Związek Radziecki z grona swych członków, nie dysponowała w gruncie rzeczy innymi sankcjami. Wyrazy solidarności z ofiarą agresji nie szły też w parze z rozmiarami pomocy. Była ona w sumie niewielka i rozłożona w czasie, zaczęła więc docierać do Finlandii przede wszystkim pod koniec wojny, która przeciągnęła się niemal do wiosny. Było to możliwe dzięki temu, że Fino­ wie zdołali zastopować radziecki blitzkrieg i przekształcić w studniową „wojnę zimową". Wojna ta miała 3 wyraźnie wyodrębniające się okresy: Pierwszy charaktery­ zował się ofensywnymi działaniami Armii Czerwonej i jej Floty Bałtyckiej na wszystkich lądowych i morskich kierunkach strategicznych - od Zatoki Fińskiej i Przesmyku Karelskiego na południu do okręgu Petsamo i Morza Barentsa na pół­ nocy - i trwał do końca grudnia 1939 r. W tym okresie wojska radzieckiej 7 Armii kornandarma II rangi Kiriłła Mierieckowa dotarły na Przesmyku Karelskim do fińskich umocnień, zwanych linią Mannerheima, lecz mimo kilku prób nie zdołaty ich przełamać. Również nacierająca na północ od Ładogi 8 Armia komkora Iwana Chabarowa została zatrzymana przeciwuderzeniami fińskiego IV Korpu29

su i Grupy „T" pik. Paava Talveli na pozycjach rozwinięcia w głębi fińskiej obro ny. Największe niepowodzenia spotkały 9 Armię komkora Michaiła Duchanow na kierunku Suomussalmi, gdzie została całkowicie rozbita jedna dywizja, a znisz czenie drugiej było kwestią najbliższych tygodni. Jedynie działające w okręgn Petsamo dywizje 14 Armii komkora Walerija Frołowa uzyskały ograniczony suk ces, polegający na zdobyciu fińskiego Petsamo i powolnym marszu na południe w kierunku Zatoki Botnickiej. Drugi okres „wojny zimowej" charakteryzował się przerwą operacyjną na Przesmyku Karelskim bronionym przez Armię „Przesmyk" gen. por. Hugona Óstermana, która trwała do 10 lutego, i kontynuacją przeciwuderzeń wojsk fińskich na pozostałych odcinkach frontu. Doprowadziły one do dalszych klęsk wojsk armii radzieckich 8 i 9. Wyciągając wnioski z dotychczasowych działań, Stalin zdecydował się na znaczną rozbudowę sił biorących udział w tej wojnie, tworząc na Przesmyku Karelskim Front Północno-Zachodni pod dowództwem dotychczasowego dowódcy Kijowskiego Okręgu Wojskowego, komandarma I rangi Siemiona Timoszenki. W skład frontu weszły dwie armie - 7 i 13. Nową, 15 Armię komandarma II rangi Michaiła Kowalowa, dotychczasowego dowódcy Białoruskiego Okręgu Wojskowego, Stalin wprowadził obok 8 Armii do wschodniej Karelii. Tymczasem armia fińska została rozbudowana jedynie nieznacznie - o 2 dywizje piechoty i kilka oddziałów odwodowych - gdyż ogra­ niczały to nie tylko zasoby ludzkie, ale też materiałowe, przede wszystkim brak uzbrojenia. Na pomoc Finom ruszyli ochotnicy ze Szwecji (około 8 tys.), z Norwegii (725) i z Danii (jeden batalion). Ochotnicy z 26 krajów tworzyli oddział wydzie­ lony, ale podobnie jak Duńczycy i Finowie ze Stanów Zjednoczonych nie zdążyli wziąć udziału w wojnie. Trzeci wreszcie, trwający miesiąc okres tej wojny, toczącej się przy czterdziestostopniowych mrozach, przebiegał pod znakiem radzieckiej ofensywy na Przesmyku Karelskim. Po przełamaniu umocnień linii Mannerheima wojska 7 Armii komandarma II rangi Mierieckowa podeszły pod Wyborg i sforsowały po lodzie Zatokę Wyborską. W tej sytuacji ponaglony przez marsz. Mannerheima rząd fiński przystał na radzieckie warunki pokojowe i 12 marca podpisał je. 13 mar­ ca w południe „wojna zimowa" została zakończona.

Już w trakcie narastania fińsko-radzieckiego konfliktu zbrojnego Komitet Szefów Sztabów Wielkiej Brytanii pod wpływem doniesień brytyjskiego ambasadora w Helsinkach 31 października 1939 r. przygotował swoją prognozę rozwoju wydarzeń w tym regionie. Stwierdzono w niej, że rozprzestrzenianie się bolszewizmu jest gorszym złem niż hitleryzm, któremu przecież sprzymierzone mocarstwa zdecydowały się wypowiedzieć wojnę. Brak zdecydowania wobec ZSRR może więc pozbawić sprzymierzonych sympatii państw neutralnych. Sze­ fowie sztabów wyrazili zarazem wątpliwości, czy Związek Radziecki odważy się na wojnę w zimie, i zaproponowali „wstrzymać się od wypowiedzenia wojny, przynajmniej w obecnym okresie". Uwzględniając też zalecenia szefów sztabów, wszelkie późniejsze przedsięwzięcia planowano z nadejściem wiosny. Tego samego dnia brytyjski Komitet Szefów Sztabów zalecił uzyskanie zgody na wojnę z ZSRR Stanów Zjednoczonych, które zajmują „kluczową pozycję i [...] w decydującym stopniu określą stosunek Japonii oraz prawdopodobnie Włoch [...]. Uzyskany w rezultacie tego wzrost potencjału militarnego przeważy te dodatko­ we zobowiązania, które weźmiemy na siebie, wypowiadając wojnę Rosji"20. W tej sytuacji brytyjscy sztabowcy plany interwencji w Finlandii układali z dużym opóźnieniem i nie spiesząc się, przy czym za priorytetową sprawę uznali pozbawienie Niemiec dostaw szwedzkiej rudy żelaza. Problem szwedzkiej rudy, a zatem i Narwiku stał się przedmiotem ożywio­ nych dyskusji, konsultacji i planowania operacyjnego w szerszej już skali w grud­ niu 1939 r. Bezpośrednim pretekstem do podjęcia tego tematu było zatopienie 3 sojuszniczych statków na norweskich wodach terytorialnych (Norwegia dowo­ dziła, iż 2 spośród nich zatopione zostały już poza obrębem jej wód), jednakże istniał też ważniejszy powód gwałtownego zainteresowania mocarstw zachod­ nich Skandynawią. Wielka Brytania, wierna swej tradycyjnej polityce „wspania­ lej izolacji" (splendid isolatioń) oraz równowagi sił w Europie, nie traciła nadziei na skierowanie hitlerowskiej ekspansji na wschód. Przewartościowując pod tym kątem swoją postawę zajętą w polityczno-wojskowych rokowaniach ze Związ­ kiem Radzieckim wiosną i latem 1939 r., bacznie śledziła radzieckie poczynania w e Wschodniej Europie, nazywane teraz przez Churchilla budową „frontu wschodnie go", które doprowadziły do konfliktu radziecko-fińskiego.

Wojna ta oprócz bardzo negatywnych reperkusji - zarówno dla Związku Radzieckiego, jak i Finlandii -jeśli nie zapoczątkowała, to z pewnością urealniła i przyspieszyła zainteresowanie walczących ze sobą mocarstw europejskich Skan­ dynawią jako teatrem działań wojennych.

S2

30

Rządy Anglii i Francji zamierzały wykorzystać konflikt radziecko-fiński do rozerzenia swych wpływów w krajach skandynawskich. Pod tym kątem w grudniu ™ r. wszechstronnie rozpatrywano (zarówno na posiedzeniach gabinetu brytyj' ^ego, jak i Sojuszniczej Rady Najwyższej) dwa plany: pierwszy, ograniczony, po­ c ą c y na przerwaniu dostaw szwedzkiej rudy do Niemiec przez Narwik - bądź 31

metodą minowania norweskich wód terytorialnych, bądź ich patrolowania; oraz drugi dalej idący, zakładający wysadzenie w Norwegii korpusu ekspedycyjnego, który miałby za zadanie opanowanie Narwiku i szwedzkiego zagłębia rud żelaza (istniały bowiem obawy, iż kontrakcją skandynawską na minowanie norweskich wód może być przerwanie dostaw szwedzkiej rudy do Wielkiej Brytanii), a zarazem udzielenie pomocy Finlandii. Realizacja drugiego planu wymagałaby oczywiście zgody Nor­ wegii i Szwecji. Churchill wysunął wówczas tezę, iż „małe narody nie mogą zwią­ zywać nam rąk, gdy walczymy o ich prawa i wolność. W chwili największej potrze­ by litera prawa nie może być przeszkodą dla tych, którym powierzona została jego ochrona i wprowadzenie go w życie"21. W praktyce jednak każdy opór państw skandynawskich stawiał realność ca­ łego przedsięwzięcia pod znakiem zapytania, chociażby z tego względu, iż Nor­ wegię ze Szwecją łączyły przez Góry Skandynawskie jedynie dwie linie kolejo­ we, których przerwanie oznaczałoby klęskę całej ekspedycji. Rządy Norwegii i Szwecji zostały powiadomione o planowanych przedsię­ wzięciach mocarstw zachodnich 6 stycznia 1940 r. Sojusznicze plany godziły w podstawy kruchej budowli skandynawskiej polityki neutralizmu. Jeszcze w pierw­ szych miesiącach wojny rząd norweski żywił iluzje, iż uda mu się - jak w pierw­ szej wojnie światowej - utrzymać kraj z dala od europejskiej zawieruchy wojen­ nej. Wkrótce jednak powstała sytuacja, w której nie można było realizować poli­ tyki izolacjonizmu. Sympatie społeczeństwa norweskiego były po stronie Fin­ landii. W Norwegii, podobnie jak w Szwecji, rozpoczął się werbunek do ochotni­ czego korpusu na front fiński. Gabinet brytyjski 2 i 3 stycznia 1940 r. analizował kolejne projekty Komitetu Szefów Sztabów. Podkreślano w nich wprawdzie, że nie należy dać się wyprze­ dzić Niemcom, lecz termin rozpoczęcia interwencji ustalono dopiero na wiosnę. Jej celem była zarówno północ Półwyspu Skandynawskiego, jak i południowa Norwegia oraz Szwecja. Zdaniem planistów powinno to zjednoczyć kraje skan­ dynawskie z Finlandią w jej walce z ZSRR, a zarazem stworzyć zagrożenie od północy dla Niemiec, pozbawić je szwedzkiej rudy żelaza i zmusić dowództwo Wehrmachtu do rozproszenia sił przez wysadzenie wojsk w Skandynawii. W wy­ niku tego zniknąć miała na jakiś czas groźba ofensywy niemieckiej przeciwko Francji. Plany te na posiedzeniu 3 stycznia tak oceniał główny brytyjski marsza­ łek lotnictwa, szef sztabu RAF Cyril Newall: „Jeśli zalecenia Komitetu Szefów Sztabów zostaną przyjęte, to Skandynawia będzie teraz uważana za decydujący teatr działań wojennych. Problem bezpieczeństwa naszego terytorium, Francji i innych rejonów zostanie przesunięty na drugie miejsce".

Ko mitet proponował jednoczesny desant we wszystkich trzech punktach Pół skandynawskiego, lecz na wniosek Churchilla przyjęto jedynie plan desantu w Narwiku i okupacji zagłębia rudy żelaza. Z planami tymi nie zgadzały się jednak ani Norwegia, ani Szwecja. Wprawdzie w obydwu tych krajach, a także w Danii szeroki odzew społeczny znalazło hasło: „Sprawa Finlandii jest nassprawą", a Szwecja balansowała na krawędzi wojny z ZSRR, lecz żadne z tych państw nie zamierzało „kłaść głowy pod topór". Przeciwko zabiegom mocarstw zachodnich o ich pozyskanie dla rozszerzenia fińsko-radzieckiego konflktu oponował Związek Radziecki. Na początku stycznia 1940 r. wystosował jednobrzmiące noty do rządów Szwecji i Norwegii, w których stwierdzał m.in., iż kampania antyradziecka przynosi szkodę wzajemnym stosunkom oraz że „Szwe­ cja i Norwegia nie okazują zdecydowanego sprzeciwu wobec działalności tych państw, które zamierzają wciągnąć je do wojny przeciwko ZSRR"22. W tych warunkach rządy obydwu państw skandynawskich energicznie za­ protestowały przeciwko planom mocarstw zachodnich. 7 stycznia norweski król Haakon VII wysłał do króla Wielkiej Brytanii Jerzego VI telegram z prośbą o niewszczynanie kroków, które wciągnęłyby Norwegię do wojny i zagroziły jej suwerenności. Szwedzi wysłali natomiast do Londynu wpływowego przemysłow­ ca Marcusa Wallenberga. Nosił on później tytuł „oficjalnego pełnomocnika alian­ tów do spraw współpracy ekonomicznej". Skłaniał się do współpracy z Anglią i Francją, podczas gdy jego brat Jakob - z Niemcami. W Londynie Marcus Wallenberg spotkał się z brytyjskim ministrem spraw zagranicznych Edwardem Halifaksem i wytłumaczył mu, że desant wojsk sprzy­ mierzonych w Skandynawii zaszkodzi jedynie Finlandii, która otrzymuje od Szwe­ cji ogromną pomoc w uzbrojeniu. Dochodzi ona do 30 proc. całego uzbrojenia Szwecji. Przerwanie procesu przezbrojenia armii fińskiej miałoby katastrofalne skutki. Część uzbrojenia przekazywanego Finlandii pochodzi z Niemiec. Jest to łańcuszek, którego nie należy przerywać. „Szwedzkie społeczeństwo - zakoń­ czył Wallenberg wywód - oceni akcję sprzymierzonych jako zadanie Szwecji ciosu w plecy w walce z Rosją". Argumenty Wallenberga przekonały Halifaksa, więc 12 stycznia na posie­ dzeniu rządu wystąpił on przeciw jakiejkolwiek akcji w Skandynawii. W związ­ ku z tym czasowo zrezygnowano z desantu w Narwiku. Posunięcie to wywołało niezadowolenie rządu francuskiego, który wysunął nierealny plan desantu wojsk sojuszniczych w Petsamo (zajętym wówczas przez wojska radzieckie). Według tego planu w tym samym czasie winne uderzyć wojska fińskie, wzmocnione trzy­ dziesto- czterdziestotysięcznym korpusem ochotników z państw zachodnich. W 33

32

i

końcu stycznia sprawa przybrała szerszy zasięg. Najpierw szef Imperialnego Szta bu Generalnego Wielkiej Brytanii gen. William Ironside przedstawił 24 styczni., brytyjskiemu gabinetowi memorandum Główna strategia wojny, w którym prze konywał, że „wyrwanie strategicznej inicjatywy Niemcom" może być dokonani jedynie „w wyniku działań na peryferyjnych teatrach wojny i szczególnie za po mocą gospodarczej blokady". Skandynawia „jest tym rejonem, który daje nam najkorzystniejsze możliwości"23. Desant w Narwiku miał więc kilka celów: pozbawienie Niemców niezbędne; im szwedzkiej rudy i zmuszenie do działań na frontach peryferyjnych, być może wspólnie ze Związkiem Radzieckim. By pomoc okazywana Finlandii była sku­ teczna, niezbędne byłoby zaatakowanie Związku Radzieckiego z kilku kierun­ ków. Istotne byłoby zwłaszcza uderzenie na Baku, główny rejon wydobycia ropy naftowej, dostarczanej m.in. Niemcom. Mogłoby to wywołać poważny kryzys państwowy w ZSRR. Kilka dni później francuski generał Maurice Gamelin, naczelny dowódca wojsk alianckich, wyraził przekonanie, że w 1940 r. Niemcy nie uderzą na Fran­ cję, i zaproponował rządowi brytyjskiemu plan desantu w Petsamo, gdyż pań­ stwa skandynawskie „jeszcze nie dojrzały" do samodzielnych działań na rzecz Finlandii. O nieuchronności wojny ze Związkiem Radzieckim w końcu stycznia i na początku lutego wypowiedzieli się premierzy Wielkiej Brytanii i Francji. Na po­ siedzeniu Najwyższej Rady Wojennej 5 lutego w Paryżu premier Chamberlain ponowił koncepcję desantów w Norwegii i Szwecji, a premier Daladier poparł ją. Zdecydowano, że oprócz wojsk francuskich wezmą w nich udział brytyjskie dy­ wizje piechoty - 5, 44 i 45 - które sformowano w celu wysłania na kontynent. W decyzji Najwyższej Rady tak umotywowano ten krok: Zapobieżenie zadaniu klęski Finlandii przez Rosję tej wiosny ma nadzwyczaj ważne znaczenie, a mogą to uczynić tylko znaczne siły dobrze przygotowanych wojsk, wy­ słanych z Norwegii i Szwecji lub przez te kraje przetransportowanych24. Już jednak 13 lutego brytyjski Komitet Szefów Sztabów przesłał do sztabu Komitetu Międzyalianckiego, który był organem wykonawczym Najwyższej Rady Wojennej Sprzymierzonych, projekt planu Operacja petsamska, a dwa dni póź­ niej przedstawił rozwinięty „plan pomocy Finlandii w drodze desantu w rejonie Petsamo wiosną 1940 r." W pierwszym rzucie planowano desant brygady piechoty, półbrygady alpej­ skiej i pododdziałów wspomagających - w sumie około 4 tys. żołnierzy. W dru34

gim rzucie (głównie francuskim) - alpejskiej półbrygady, dywizjonu dział ppanc., komppanii czołgów, pododdziałów zmotoryzowanych, wyposażonych w łaziki, i kompanii transportowej - ogółem około 4,5 tys. żołnierzy. Trzeci rzut miały sta­ ­­wić 4 polskie bataliony (z których zamierzano utworzyć Samodzielną Brygadę Strzelców Podhalańskich). Wsparcie powietrzne miały zapewnić lotniskowce oraz samoloty z baz w Rovaniemi i Sodankyla, za kołem polarnym. Zalecano przyspieszyć termin rozpoczęcia operacji, lecz pierwsze transporty z wojskami mogły wyjść z brytyjskich portów nie wczes'niej niż 15 marca i dotrzeć do petsamo 21 marca. Pozostałoby wówczas około 5 tygodni do wiosennej odwilży. W tym czasie należało przeprowadzić następujące etapy operacji: 1. Zdobycie Petsamo i utrzymanie portu bez fińskiej pomocy, licząc się z przeciwdziałaniem jednej lub dwóch radzieckich dywizji. 2. Przemarsz szybkiej grupy na odległość 200 mil i połączenie się jej z Finami w pobliżu Salli, gdzie w sąsiednim rejonie Kuolajarvi są 2 dywizje radzieckie. 3. Przerwanie radzieckiej obrony w tym rejonie w celu uchwycenia Kandałakszy. 4. Natarcie na północ wzdłuż murmańskiej linii kolejowej i zdobycie Mur­ mańska. Operacja petsamska była częs'cią całej serii zaplanowanych operacji w celu zarówno przeciwstawienia się Związkowi Radzieckiemu, jak i opanowania stra­ tegicznych pozycji na Półwyspie Skandynawskim. Chodziło o zdobycie połu­ dniowej i centralnej Norwegii oraz południowej Szwecji. Warunkiem była jed­ nak zgoda rządów tych państw. Zadanie to wzięła na siebie anglo-francuska dy­ plomacja, podczas gdy sztaby wojskowe przygotowywały plany i wojska do za­ mierzonych operacji. 16 lutego rząd Wielkiej Brytanii otrzymał od Komitetu Sze­ fów Sztabów wykaz sił niezbędnych do przeprowadzenia operacji desantowych na skandynawskim teatrze wojny. Wynikało z niego, że dla sukcesu wszystkich operacji w Finlandii, Norwegii i Szwecji niezbędne jest przerzucenie przeszło '00 tys. żołnierzy ze środkami zaopatrzenia i wyposażenia, na co potrzebowano 76 dni. Dla osłony operacji desantowych i eskortowania konwojów przewidywano wydzielenie 36 niszczycieli i jednego lotniskowca. Co 5 dni w rejon Skandynaw miał być wysyłany jeden konwój szybki i jeden powolny. Osłonę desantu z powietrza miało zapewnić 7 eskadr myśliwskich i bombowych. Lotnictwo strategiczne z baz w Wielkiej Brytanii miało w razie potrzeby bombardować siły nieprzyjaciela, liczono się bowiem z kontrakcją niemiecką, a być może i radziecką. 35

Realizacja planów tych operacji była jednak wciąż uzależniona nie tylko od zgody Norwegii i Szwecji, ale też od oficjalnej pros'by Finów o pomoc regular nych jednostek wojsk sprzymierzonych. Ci jednak z kilku względów ociągali się z wystosowaniem takiej pros'by. Rząd fiński zdawał sobie sprawę, że wciągnięcie obcych wojsk do wojny z ZSRR przekształci fińskie terytorium w obszar działań wojennych między mocarstwami. Nie był też bowiem wykluczony udział w tej rzezi Niemiec. Takie przeniesienie ciężaru działań wojennych na północ Europy nie mogło być akceptowane bez wahań i zastrzeżeń nie tylko w Sztokholmie i Oslo, ale też w Hel­ sinkach, które od 29 stycznia wznowiły przez Sztokholm tajne pertraktacje pokojo we ze Związkiem Radzieckim i nie były zainteresowane zrywaniem mostów.

* Niepowodzenia na frontach wojny z Finlandią oraz na arenie międzynarodo­ wej, wyrażające się w potępieniu ZSRR w Lidze Narodów i usunięciu go z tej międzynarodowej organizacji, a zarazem w nieuznawaniu fińskiego „rządu ludo­ wego" Kuusinena, skłoniły Stalina do zrewidowania dotychczasowej koncepcji podboju i uczynienia z Finlandii „kraju zaprzyjaźnionego" lub nawet „związko­ wego". Z powodu Finlandii Stalin nie chciał wchodzić w konflikt wojenny z całą Skandynawią, wspartą przez zachodnie mocarstwa. Gdy więc otrzymał ze Sztok­ holmu sygnał od poseł Aleksandry Kołłontaj o zabiegach kilku osobistości, ze szwedzkim ministrem spraw zagranicznych Christianem Giinfherem włącznie, o wszczęcie rokowań pokojowych z Finlandią, uchwycił tę nić. 29 stycznia Mołotow wystosował przez poselstwo w Sztokholmie poufne pismo do rządów Szwe­ cji i Finlandii. Zawierało ono wprawdzie fragmenty, które mogły urazić rząd fiń­ ski, ale otwierało też furtkę do rozmów. Było nią stwierdzenie: „Rząd radziecki zasadniczo nie wyklucza porozumienia z rządem Rytiego-Tannera". Oznaczało to, że rząd radziecki dystansuje się od gabinetu Kuusinena. Mołotow zaznaczy) zarazem, że postulaty rządu radzieckiego są obecnie dalej idące niż w czasie moskiewskich rokowań, „gdyż wbrew naszej woli i bez naszej winy została po obu stronach przelana krew, która wymaga dalszych gwarancji dla zabezpiecze­ nia granic Związku Radzieckiego"25. W odpowiedzi rządu fińskiego, przekazanej 2 lutego przez szwedzkie Mini­ sterstwo Spraw Zagranicznych, znalazła się gotowos'ć do rozmów pokojowych dalszych ustępstw na rzecz bezpieczeństwa Leningradu, lecz traktatowe odstą pienie terenu mogło nastąpić wyłącznie na zasadzie wymiany i odszkodowania. 36

W radzieckiej odpowiedzi, która nadeszła 5 lutego, stwierdzano, że propozyfińska nie może zostać uznana za dobrą podstawę do rokowań. Tak więc rokowan nie podjęto, ale też nie zerwano kontaktów. W rządzie fińskim zarysowała się polaryzacja stanowisk. Rzecznikami rokowań było trzech ministrów: Juho Paasikivi, Mauno Pekkala i Vainó Tanner; przeciwstawiało się im szes'ciu członków gabinetu: Ernst von Born, Uuno Hannula, R Heikkinen, Juho Niukkanen, W. Slovaara i Johan Sóderhjelm. Nawiązywali oni do oceny szwedzkich polityków którzy uważali, że żądania Związku Radzieckiego nie znajdują uzasadnie­ nia w aktualnej sytuacji wojennej. By uniknąć podjęcia błędnej decyzji, premier Ryti i minister spraw zagraicznych Tanner przybyli 10 lutego do kwatery marsz. Mannerheima w Mikkeli, dzie odbyło się spotkanie z członkami Rady Obrony Finlandii. Przedstawili wyniki prywatnych rozmów ministra Tannera z poseł Kołłontaj, która w Sztok­ holmie sprecyzowała szczegóły radzieckich żądań. Marsz. Mannerheim przed­ stawił sytuację fińskich sił zbrojnych, która mimo taktycznych sukcesów była niekorzystna26. W tej sytuacji 13 lutego minister Tanner przeprowadził w Sztokholmie rozmo­ wę z rządem Szwecji w sprawie zbrojnej pomocy. W tym czasie wojska radzieckie dokonały już pierwszego włamania w linii Mannerheima pod Summa. Cały front fiński na Przesmyku Karelskim zaczął się załamywać. Tannerowi odpowiedziano jednak, że Finlandia nie może liczyć na pomoc Szwecji. Potrzebna na to była zgoda Riksdagu, a gdyby nawet tak się stało, trudno byłoby ją zorganizować ze względów technicznych (w grę mógł wchodzić przemarsz szwedzkich wojsk przez zamarznię­ tą Zatokę Botnicką lub przewóz statkami przez opanowaną przez radziecką flotę i lotnictwo Zatokę Fińską). Taka akcja to nie tylko groźba wojny ze Związkiem Ra­ dzieckim, ale i z Niemcami, które bez ogródek ostrzegały Szwecję. 3 dni później, 16 lutego, sztokholmska gazeta „Folkers Dagblat Politiken" opublikowała demarche rządu fińskiego w Sztokholmie wraz ze szwedzką od­ mową na „oficjalną fińską pros'bę o pomoc", a premier Hansson jeszcze tego samego dnia potwierdził ten fakt. Takie posunięcie było oczywiście nie na rękę lądowi fińskiemu, gdyż ograniczało szansę uzyskania lepszych warunków pokoju. Ponieważ musiało to znaleźć negatywny rezonans nie tylko w Finlandii, 3 dni później król S zwecji Gustaw V podyktował do protokołu Rady Ministrów nastę­ pującą wypowiedź: Z własnej inicjatywy zwołałem dziś mój rząd, by do protokołu Rady Ministrów Przekazać następującą wypowiedź: 37

Chciałbym wyjas'nić narodowi szwedzkiemu trudne i odpowiedzialne polożenie w jakim obecnie się znajdujemy. Uznałem za bezwzględny obowiązek dążyć do utrzy mania jak najdłużej naszego kraju poza tym zgubnym konfliktem, w który obecnie popadł świat. Dlatego za pełną zgodą rządu i parlamentu wydana została proklamacja naszej neutralności. Z najwyższym podziwem obserwowatem bohaterską walkę bratniej Finlandii . silniejszym przeciwnikiem, od początku dostarczając ochotników i spiesząc z pomocą na wiele innych sposobów. Szwecja starała się pomóc temu krajowi, lecz od pierwsze chwili informowałem Finlandię, że, niestety, nie powinna liczyć na wojskową inter wencję ze strony Szwecji. Ze smutkiem w sercu, po głębokim rozważeniu doszedłem do wniosku, że w obecnym położeniu musimy pozostać przy tym stanowisku. Żywię bowiem głębokie przekonanie, że gdyby Szwecja włączyła się w konflikt w Finlandii byłoby to najpoważniejsze ryzyko wciągnięcia ją do wojny nie tylko z Rosją, ale także do wojny światowej, a takiej odpowiedzialności na siebie wziąć nie mogę. Ponadti wówczas prawdopodobnie nie moglibyśmy służyć Finlandii nawet tym niewielkim, a tak bardzo potrzebnym wsparciem, które obecnie otrzymuje, a którego jesteśmy goto­ wi dalej, z całą serdecznością udzielać. Życiowe interesy Szwecji, jej honor i pokój stanowią cel, który stale mam przed oczami. Mam nadzieję, że na wybranej przez nas drodze z Bożą pomocą unikniemy wszystkich nieszczęść wojny. Ojczyzna niezliczone razy dawała mi dowody wiary i zaufania. Dlatego mam wewnętrzne przekonanie, że mój naród w tej trudnej sytuacji zrozumie i zaaprobuje moje działania27. Następnego dnia po os'wiadczeniu Gustawa V do Mikkeli przybyli attache

tową pod Sallą. Zwolnione wojska fińskie (5 batalionów) skierowano na główny teatr wojny- pod Wyborg. Moskiewska odpowiedź na mediację ministra Gtinthera, która nadeszła 23 lutego,zaszokowała polityków fińskich. Rząd radziecki oprócz Hanko żądał teraz granicy ustalonej za Piotra I w traktacie pokojowym ze Szwecją podpisanym w Nystad w 1721 r. oraz zawarcia porozumienia w sprawie osłony Zatoki Fińskiej miedzy Związkiem Radzieckim, Finlandią i Estonią. Ponieważ przyjęcie takich warunków było dla większości rządowej i parlamentarnęj nie do przyjęcia, rząd fiński ponownie zwrócił się do Szwecji o zbrojną pomoc i o zgodę na przemarsz przez jej terytorium wojsk brytyjsko-francuskich. Mimo zdecydowanej odmowy rządu szwedzkiego do Sztokholmu ponownie udał się minister Tanner. 27 lutego premier Hansson, uzasadniając odmowę, po­ wiadomił Tannera, iż Niemcy bezpośrednio i oficjalnie powiadomiły rząd szwedz­ ki że wysłanie regularnych wojsk uwikła Szwecję w wojnę s'wiatową. Hansson doradził natychmiastowe zawarcie pokoju, obiecując gospodarczą pomoc dla Fin­ landii. Również radziecki poseł w Sztokholmie Aleksandra Kołłontaj, która zna­ ła Tannera z działalnos'ci w partii socjaldemokratycznej, radziła mu, by przyjął radzieckie warunki, które były już przesądzone i nie istniała możliwos'ć ich nego­ cjowania28. Po powrocie Tannera do Helsinek 28 lutego premier Ryti wraz z 4 ministrami odwiedzili ponownie marsz. Mannerheima w Mikkeli, gdzie wysłuchali opinii zebranych tam kilku wyższych dowódców. Ci jednak z jednym wyjątkiem stwier­

wojskowi w Finlandii - brytyjski gen. C. G. Ling i francuski pik Jean Ganeval

dzili, że walka może być jeszcze kontynuowana. Dopiero przeprowadzona na

Ten drugi powrócił włas'nie z Paryża i przekazał marsz. Mannerheimowi pozdro­

osobności rozmowa z Mannerheimem spowodowała, że poparli jego pogląd o

wienia od gen. Gamelina - głównodowodzącego sił sprzymierzonych. Ani Gane-

konieczności zawarcia pokoju, nim armia zostanie pobita. 29 lutego rząd zdecy­

val, ani Ling nie mogli jednak przekazać naczelnemu dowódcy wojsk fińskich

dował się na rozpoczęcie rokowań pokojowych, lecz 1 marca zwrócono się jesz­

dokładnych informacji dotyczących rozmiarów, czasu i miejsca planowanej po­

cze do Francji i Wielkiej Brytanii o natychmiastową interwencję pięćdziesięcio­

mocy anglo-francuskiej. W tej sytuacji 21 lutego minister Tanner zwrócił się do

tysięcznego korpusu wojsk lądowych oraz o dostarczenie 100 bombowców z

rządu szwedzkiego z pros'bą o mediację z Moskwą.

personelem oraz o wymuszenie na Norwegii i Szwecji zgody na przemarsz tych

Sytuacja na głównym fińskim froncie - Przesmyku Karelskim - pogarszał;

wojsk przez ich terytorium.

się teraz z każdym dniem. 15 lutego VI KA gen. Haralda Óhguista, wchodzący w

Premier francuski i przewodniczący Najwyższej Rady Wojennej Sprzymie­

skład Armii,,Przesmyk" i broniący rejonu Summy, musiał zostać cofnięty na drugą

rzonych Daladier, który był gorącym zwolennikiem interwencji w Finlandii, od­

pozycję obronną. 19 lutego marsz. Mannerheim urlopował dowódcę Armii „Prze

powiedział na tę prośbę, przedstawioną mu przez fińskiego ambasadora w Pary-

smyk", mianując na jego miejsce dotychczasowego dowódcę III KA gen. Axel;

żu Kaarla Holmy'ego pozytywnie: „Wojska francuskie są gotowe do wysłania i

Heinrichsa. Przystąpiono do przygotowania trzeciej, ostatniej już pozycji obrony

yiko oczekują na transportowce brytyjskie" - powiedział.

Wyborga. 22 lutego szkoleni dotąd w nadgranicznym Tomio i Kemi szwedzcy

Wypowiedź ta rozdrażniła ostrożnych polityków brytyjskich, gdyż nie została

ochotnicy, dowodzeni przez gen. Ernsta Lindera, przejęli od Finów służbę fron

uzgodniona z Londynem, który miał już wiadomość o prowadzeniu fińsko-radziec-

38

39

kich rozmów pokojowych i odmowie fińskiego rządu w sprawie oficjalnego zwró cenią się o interwencje zbrojną mocarstw zachodnich. W tej drugiej kwestii Dala dier powiedział fińskiemu ambasadorowi: Od wielu dni czekamy na apel Finlandii, by wszelkimi siłami pospieszyć z pomo cą, i trudno zrozumieć, że jej wysłanie znów zostało przesunięte. Jeżeli apel nie nadej dzie, państwa zachodnie nie będą mogły ponosić żadnej odpowiedzialności za teryto rialny status Finlandii po wojnie2'. Tymczasem do Paryża wyjechał wysłannik Chamberlaina Winston Churchill Wspólnie z Daladierem oświadczył, że - jeśli Finlandia sobie tego zażyczy „akcja Zachodu zostanie natychmiast rozpoczęta; Norwegii i Szwecji nie będzie się już prosić, a tylko sieje poinformuje"30. Mamieni tymi mirażami Finowie, którzy zostali przybici nowymi radziecki mi żądaniami ustępstw terytorialnych w rejonie Salli i oddania fińskiej części Półwyspu Rybackiego na Morzu Barentsa, a także wybudowania odcinka linii kolejowej od Kemijiirvi do nowej granicy, próbowali przeciągnąć rozmowy po kojowe, konkretyzując zarazem terminy i rozmiary zachodniej pomocy. Amba­ sador Finlandii w Londynie Georg Gripenberg przysyłał w tej kwestii optymi­ styczne komunikaty, lecz ambasador brytyjski w Helsinkach na konkretne pyta­ nie o 100 bombowców odpowiedział, że 8 bombowców zostanie wysłanych w 4 dni po otrzymaniu fińskiego apelu o pomoc, a 42 - w ciągu następnych 10 dni. W tej sytuacji 9 marca marsz. Mannerheim przekazał rządowi „kategoryczną radę", by zawarł pokój, a rząd i komisja spraw zagranicznych parlamentu musiały się zgo­ dzić z tym stanowiskiem naczelnego dowódcy. 11 marca fińska delegacja w Moskwie otrzymała pełnomocnictwa do podpisania układu pokojowego. Mimo to wieczorem rząd Finlandii jeszcze raz zwrócił się do rządu Szwecji z pytaniami w sprawie transportu wojsk sprzymierzonych i podpisania przymierza obronne go. 12 marca nadeszły odpowiedzi Szwecji: odpowiedź na pierwsze pytanie była zdecydowanie negatywna, na drugie zaś - wymijająca. Tego dnia wieczorem podpisano w Moskwie traktat pokojowy. 2

Finowie utracili 40 tys. km terytorium, zamieszkanego przez 12 proc. lud­ ności, którą w większości ewakuowano do zachodniej części kraju. Wojna i traktat pokojowy z Finlandią byty dla ZSRR niezwykle kosztownyn rozwiązaniem problemów ograniczeń swobody Floty Bałtyckiej w Zatoce Fiń skiej, a także zwiększenia bezpieczeństwa Leningradu. Kwestie te były istotnyn elementem bałtyckiej strategii Związku Radzieckiego. Okazała się ona jednał nieskuteczna w czekającej Związek Radziecki wojnie z hitlerowskimi Niemca 40

mi którym na Bałtyku oparł się jedynie oblężony ze wszystkich stron Leningrad zablokowaną w bazie kronsztadzkiej Flotą Bałtycką. W blokadzie Leningradu aktywnie uczestniczyła, „kontynuując wojnę", Finlandia. Pytanie, czy za cenę prawie czterystutysięcznych strat ludzkich, w tym 127 tys. strat bezpowrotnych, wciągnięcia Finlandii do wojny po stronie Hitlera oraz utraty prestiżu międzynarodoweopłacało się przesunięcie granicy oraz opanowanie na 2 miesiące wojny (do początku września 1941 r.) Zatoki Fińskiej, pozostanie chyba bez odpowiedzi.

6. Nowe plany Londynu i Paryża 13 marca, w dniu oddania ostatnich strzałów w Finlandii, gen. Ironside zanoto­ wał w dzienniku: „Oto przyszła nasza druga porażka, powinniśmy więc teraz poszukiwać «czegoś innego»"31. Poszukać jednak „czegoś innego" dla „wschod­ niego frontu" nie było łatwe, gdyż strefa nadbałtycka była już w zasadzie opano­ wana przez Związek Radziecki. Pozostawała południowo-wschodnia strefa eu­ ropejska - Rumunia, Bułgaria i Turcja - a na północy Skandynawia. Rzeczywi­ ście, nowy premier Francji (od 21 marca) Paul Reynaud 25 marca skierował do rządu brytyjskiego memorandum dotyczące dalszych planów prowadzenia woj­ ny, w którym zaproponował „rozpoczęcie natychmiastowych działań na norwe­ skich wodach terytorialnych oraz bombardowań roponośnych rejonów Kau­ kazu w celu sparaliżowania ekonomiki Związku Radzieckiego". Problemami tymi zajęła się Najwyższa Rada Wojenna na posiedzeniu zwołanym 28 marca w Lon­ dynie. W posiedzeniu tym uczestniczyli: ze strony Wielkiej Brytanii -premier Cham­ berlain, minister spraw zagranicznych Halifax, pierwszy lord admiralicji Chur­ chill i minister wojny 01iver Stanley, natomiast ze strony Francji - premier Rey­ naud, minister marynarki M. Campini, naczelny dowódca gen. Gamelin, adm. Jean Darlan i inni. Porządek dzienny posiedzenia zawierał trzy sprawy: 1. Polity­ ka sprzymierzonych wobec Norwegii i Szwecji. 2. Atak na pola naftowe Kaukazu-3. Stosunek do ZSRR. Omawiając sytuację po podpisaniu fińsko-radzieckiego traktatu pokojowego Chamberlain powiedział: „Z ostatnich wydarzeń najważniejszy jest krach Finlandii [...] krach ten wywarł duży wpływ na ogólną sytuację i musi zostać otwarcie oceniony jako cios w sprawę sprzymierzonych". Winą za nieudzielenie w 41

porę Finlandii pomocy Chamberlain bezpośrednio obarczył Norwegię i Szwecja pośrednio Niemcy. Wyraził też wątpliwości co do wojennych zamiarów Nie, mieć, mówiąc, że wielu uważa, iż „Niemcy są gotowi wkrótce uderzyć na froncie zachodnim. Być może jest to prawda, ale możliwe jest też, że nieprzyjaciel bę. dzie trzymał sprzymierzonych w stanie permanentnego oczekiwania, nie ucieka. jąc się do zdecydowanych działań". By przeciwdziałać apatii oraz upadkowi morale własnych narodów i armii zatruwanych codziennymi zapewnieniami niemieckiej propagandy o dążeniu Nie mieć do pokoju, Chamberlain zalecał „podjąć aktywne działania sprzymierzonych przeciw Niemcom". Chodziło mu o takie operacje, jak minowanie Renu oraz wy brzeży Norwegii, by zmusić niemieckie statki z rudą żelaza do wyjścia poza trzymi Iowy pas wód przybrzeżnych, gdzie będą na nie czekać okręty brytyjskie. Premier Reynaud sprzeciwił się minowaniu Renu w obawie przed odweto wymi krokami Niemców i opowiedział za starym planem ekonomicznej blokad, Niemiec. „Niemcy - mówił - mają dwa słabe punkty: zaopatrzenie w rudę żelaza i ropę naftową, których główne źródła znajdują się na przeciwstawnych końcacli Europy". Proponował więc blokadę dostaw szwedzkiej rudy żelaza, choćby to nawet groziło naruszeniem neutralności Norwegii i Szwecji. Jednocześnie pro ponował podjęcie lotniczych ataków na Baku, skąd Związek Radziecki dostar czał Niemcom ropę naftową. O ile w pierwszej sprawie Chamberlain nie zgłaszał zastrzeżeń, forsując swój plan minowania norweskich wód terytorialnych, o tyle w kwestii bombardowali Kaukazu zalecał ostrożność, by nie spowodować zacieśnienia współpracy radziec ko-niemieckiej. Groziło to bowiem rozszerzeniem frontu działań morskich na Ocean Lodowaty i Pacyfik, a także odwetowymi nalotami niemieckich bombow ców na pola naftowe Iranu, a być może także na północne Indie. W tej sytuacji do wojny mogłyby zostać wciągnięte również Włochy. W rezultacie postanowiono problem Kaukazu szczegółowo przestudiować natomiast w sprawie Skandynawii podjąć następujące działania: 1 albo 2 kwiet nia wręczyć rządom Szwecji i Norwegii noty, a 5 kwietnia rozpocząć minowanie norweskich wód terytorialnych. Równolegle prowadzono prace planistyczne nad operacją desantową na Pół wyspie Skandynawskim, która miała uprzedzić ewentualne desanty niemieckie Brytyjski Komitet Szefów Sztabów 3 kwietnia zaproponował rządowi jak naj szybsze rozpoczęcie takiej operacji, z zastrzeżeniem jednak, że „po tym, jak otrzy mamy wiadomości o zamiarach nieprzyjaciela". W tym celu zamierzano zakty wizować pracę wywiadu32. 42

Desant wojsk planowano tym razem jedynie w Norwegii, a przeciw Szwecji zamierzano użyć lotnictwa. Desant w Narwiku (plan „R-4") powierzono adm. E. Ewansowi i dowódcy 49 DP, gen. mjr. R. G. Mackenziemu. plan „Stratfort", zakładający uprzednie uchwycenie 3 norweskich portów Stavangeru Bergen i Trondheimu - dla działań ekspedycyjnych w kierunku Finlandii, teraz traktowano jako uniemożliwienie wykorzystania ich przez Niemcy. Powrócono więc po kilku miesiącach debat, planowania i przygotowań do programu minimalistycznego, obierając w przededniu niemieckiego ataku niekonsekwentną strategię defensywną. O defensywności strategii sprzymierzonych świadczyły różnorodne zastrze­ żenia i zalecenia odnośnie do realizacji przyjętych planów. Zgodnie z planem „R-4" 5 kwietnia miała się zaokrętować awangarda w sile wzmocnionego batalionu, osła­ niana przez 2 krążowniki i 3 niszczyciele. Desant tej grupy miał nastąpić 10 kwiet­ nia w Narwiku; przewidywano jednodniowe opóźnienie na wypadek sztormu. Główne siły desantu miały przybyć do Narwiku dopiero 17 kwietnia. Jeszcze więcej zastrzeżeń zawierał plan „Stratfort". Przewidywał on desant w Stavangerze już 6 kwietnia 2 batalionów pod osłoną 2 krążowników. W tym dniu po południu miały wypłynąć z angielskich portów 2 bataliony przeznaczone do desantu w Bergen oraz jeden do desantu w Trondheimie. Do miejsc przezna­ czenia oddziały te miały dotrzeć odpowiednio 7 i 9 kwietnia. W dalszej kolejno­ ści w rejony desantu miały być przerzucone brytyjskie dywizje piechoty - 42 i 49 -oraz jednostki francuskie. Gdyby jednak napotkano silny opór Norwegów, za­ mierzano zrezygnować z operacji. W taki sam sposób planowano postąpić, gdy­ by Brytyjczyków uprzedzili Niemcy. W sytuacji odwrotnej, gdyby Brytyjczycy uprzedzili Niemców, lecz ci przeważającymi siłami podjęli natarcie na Stavanger, planowano zniszczyć lotnisko i ewakuować siły drogą morską. Usytuowany 200 km na północ od Stavangeru port Bergen zamierzano nato­ miast uporczywie bronić, ponieważ był przewidziany na bazę sojuszniczej floty. Zastrzeżenia do planu przebiegu desantu wojsk sprzymierzonych w Norwe­ gii wynikały z obaw przed rozproszeniem sił przed spodziewaną ofensywą nie­ miecką na zachodzie, jak też niemieckim najazdem na Skandynawię. Tę drugą możliwość brano pod uwagę po odkryciu koncentracji niemieckich wojsk w Ros­ ­­­ku, jednak pierwsza zaowocowała bardziej drastycznymi decyzjami. Brytyjski Komitet Szefów Sztabów 4 kwietnia stwierdził, że przeprowadzenie operacji desantowych w Skandynawii nie jest w aktualnej sytuacji strategicz­ nej niezbędne, natomiast odciągnięcie dla jej przeprowadzenia znacznych sił będzie Niemcom na ręką, ponieważ przygotowują ofensywę na zachodzie. Dlatego 43

nie tylko nie powinno się zabierać wojsk z Francji dla operacji w Skandynawii lecz skierować do tego kraju dywizje 42 i 49 przeznaczone do realizacji plam „R-4". Zalecenie to zostało przyjęte przez rząd brytyjski, w rezultacie więc sih przeznaczone do przeprowadzenia operacji desantowych w Norwegii zmalały di 11 batalionów. W ewentualnym zaangażowaniu Niemców w Skandynawii sprzymierzeni do strzegali więcej korzyści niż strat, gdyż Niemcy osłabią swe siły na Zachodzie, a na skandynawskim teatrze przewagę mają sprzymierzeni, którzy panują na morzu. Nadchodzące wydarzenia miały te poglądy i oceny boles'nie skorygować.

7. Niemieckie reakcje Radziecko-niemieckie układy polityczno-wojskowe z 23 sierpnia i 28 września oraz dogodne układy handlowe zmuszały Hitlera do przestrzegania ścisłej neu­ tralności w konflikcie radziecko-fińskim. Niemcy domagały się jedynie tego sa­ mego od Szwecji i Norwegii, grożąc im niedwuznacznie zbrojnym najazdem w wypadku ustępstw wobec żądań sprzymierzonych dotyczących udostępnienia swe­ go terytorium dla transportu wojsk spieszących z pomocą Finlandii. Poniewa? Niemcy broniły tu swego istotnego interesu - dostaw szwedzkiej rudy żelaza ich groźby przyjmowano w Szwecji poważnie i z dużymi obawami. Obawy te wynikały z faktu, że wszystkie kraje skandynawskie, nie wyłącza­ jąc Szwecji, były właściwie bezbronne. Liczebność ich sil zbrojnych nie przekra czała w okresie pokoju 120 tys. żołnierzy i zaczęła wzrastać dopiero po wybuchł wojny-w Finlandii dość znacznie, w pozostałych państwach wolniej. Mikrosko pijne armie lądowe (w 4 państwach skandynawskich liczyły zaledwie 94 tys żołnierzy) były wyposażone w przestarzałe uzbrojenie, źle zorganizowane i sła bo wyszkolone (wyjątek stanowiła armia fińska). Nie posiadały dobrego sprzęti pancernego i artyleryjskiego. Jeszcze gorszy był stan lotnictwa. Było przestarza łe i nieliczne (w 4 państwach około 400 samolotów). Nieco lepiej wyglądał marynarka wojenna i obrona wybrzeża, gorzej obrona przeciwlotnicza obszarr powietrznego, wojsk i baz morskich. Tylko Szwecja miała krążownik obron* przeciwlotniczej. Wielu historyków niemieckich, a także innych państw nie bezzasadnie uwa ża, że Hitler, rozpoczynając wojnę, nie miał żadnego planu strategicznego, a jeg" 44

decyzje rodziły się pod wpływem wydarzeń. Jeśli nawet to prawda, wątpliwości pod tym względem budzi operacja w Skandynawii. Hitler bowiem już w 1934 r. w rozmowie z prezydentem Senatu Gdańska Hermannem Rauschningiem snuł rozważania, jak mógłby z zaskoczenia opanować główne porty na Półwyspie Skandynawskim przez nieliczne desanty, osłaniane przez lotnictwo. Dogodne miejsca desantu wojsk wskazaliby skandynawscy agenci, a pretekstem do nich byłaby obrona przed agresją innych mocarstw. „Ten zadziwiający zamiar - napisał angielski historyk B. H. Liddell Hart - został urzeczywistniony 9 kwietnia 1940r i przeszedł wszelkie oczekiwania"11. Z tą ideą Hitlera należy wiązać rekonesansową podróż ministra wojny Trzeciej Rzeszy, feldmarsz. Wernera von Blomberga do portów norweskich, jak i przeprowadzenie przez Reichswehrę w latach 1937-1938 całej serii gier wojennych, których celem było ćwiczenie wzmiankowanej wyżej operacji. Inicjatywa agresji na Danię i Norwegię wyszła jednak - jak dowiódł tego niezbicie proces norymberski - od naczelnego dowódcy niemieckiej marynarki wojennej adm. Ericha Raedera i dowództwa Kriegsmarine. Historycy niemieccy usiłują jednak złagodzić winę Raedera. Powołują się na splot okoliczności, które rzekomo zmusiły go do szukania wyjścia z niekorzystnej sytuacji, w jakiej znala­ zła się marynarka wojenna Trzeciej Rzeszy w wyniku przedwczesnego wywoła­ nia wojny przez Hitlera. Dowodzą, iż jeszcze w okresie tak zwanej polityki mo­ nachijskiej w 1938 r. dowództwo Kriegsmarine w opracowanych planach opera­ cyjnych i grach wojennych nie brało pod uwagę konfliktu wojennego z Wielką Brytanią, lecz wyłącznie z Polską, Francją i ze Związkiem Radzieckim. Wynika­ ło to z nastawienia Hitlera, który traktując Anglię jako wielką potęgę morską, zapewniał Raedera, iż nie dąży w najbliższym czasie do wojny z nią. W związku z tym w końcu 1938 r. opracowano długofalowy wariant rozbudowy floty, tak zwany plan „Z". Wypowiedzenie Niemcom wojny przez Wielką Brytanię posta­ wiło więc dowództwo Kriegsmarine w sytuacji, w której planowane na połowę lat czterdziestych blokady Wysp Brytyjskich wobec niewystarczających sił nie 34 mogłyby zostać zrealizowane . Rekompensatą niekorzystnego z punktu widzenia strategii morskiej położenia geograficznego Niemiec oraz stosunku sił na morzu mogło być uzyskanie dogodnych baz, ułatwiających flocie niemieckiej wyjście na Atlantyk. Przed po­ ­­­­­iem Francji w grę mogły wchodzić jedynie bazy w Norwegii. W wyniku analizytej sytuacji po napaści Niemiec na Polskę i wypowiedzeniu wojny przez Francję i Wielką B rytanię adm. Raeder 3 października 1939 r. sporządził notatkę Uzyskanie baz w Norwegii, postulującą „poprawienie w ten sposób sytuacji stra45

tegicznej i operacyjnej", którą złożył Hitlerowi. Projekt ten, będący w gruncie rzeczy podjęciem koncepcji Wegenera, budził w środowisku wtajemniczonych wiele obiekcji. Powodzenie kampanii w Polsce zrodziło bowiem w OKW i OKi | przekonanie o możliwości szybkiego, a nawet „błyskawicznego" rozstrzygnięci,, wojny na Zachodzie. Realizacja planu Raedera oznaczała więc rozproszenie sil w imię drugorzędnych celów.

Był to - j a k podkreślił brytyjski prokurator w trakcie procesu norymberskiejedyny nietypowy dla faszystowskich Niemiec przypadek, że inspiracja agresywnego posunięcia wychodziła nie od Hitlera. Z notatki opracowanej przez samego Assmanna wynika natomiast, iż problemy Norwegii poruszone były w tej rozmowie jedynie marginalnie, przeważnie w aspekcie korzyści płynących z uzyskania bazy w Trondheimie 3 6 .

Współpracownicy Raedera nie podzielali wprawdzie tego optymizmu, wśród nich byli jednak również rzecznicy „zachowania neutralnos'ci" Norwegii. W jej statusie dostrzegali tak istotne dla Niemiec korzys'ci ekonomiczne i polityczne że - ich zdaniem - jedynie realne zagrożenie Norwegii przez aliantów mogł uzasadnić przeprowadzenie ryzykownej operacji 3 5 . Sam Hitler, jesienią 1939 r. zafascynowany sukcesem na wschodzie, zakła dał - j a k stwierdził niemiecki historyk Hillgruber - definitywne rozstrzygnięcie wojny z Wielką Brytanią i Francją w planowanej kampanii lądowej, wobec czego nie brał wówczas pod uwagę potrzeby działań wojennych w Skandynawii. Notat­ kę Raedera rozpatrywał zapewne w odmiennych kategoriach: bardziej intereso­ wał go aspekt polityczny sprawy, a mianowicie pozbawienie Anglii ewentualne­ go sojusznika. Nie można też wykluczyć, iż na problem pozyskania zarówno Norwegii, jak i całej Skandynawii patrzył z punktu widzenia długofalowych pla­ nów strategicznych, m.in. rozprawy ze Związkiem Radzieckim. 10 października 1939 r. przyjął więc Raedera. Wielu historyków usiłuje pomniejszyć wagę tej rozmowy - wbrew informacjom uzyskanym w trakcie procesu norymberskie­ go i ocenie samego Raedera, który w pis'mie z 10 stycznia 1944 r. do wiceadm K. Assmanna stwierdzał m.in.:

Hitlerowski plan podboju Norwegii kształtował się w ostatecznej formie już w trakcie przygotowań do decydujących rozstrzygnięć we Francji, nie można więc rozpatrywać go w oderwaniu od ówczesnych ogólnych wydarzeń polityczno-miilitarnych w Europie i nie brać pod uwagę dążeń alianckich do izolacji Nie­ miec, m.in. do odcięcia ich od Półwyspu Skandynawskiego. Gdy więc adm. Raeder zaczął forsować koncepcję zdobycia norweskich baz morskich, dla Hitlera pro­ blemem mógł być tylko wybór dogodnego momentu i odpowiedniej metody wcią­ gnięcia Norwegii w orbitę wpływów Trzeciej Rzeszy. Rozumieli to doskonale ludzie z najbliższego otoczenia Hitlera. Jeden z nich, szef Wydziału Zagranicz­ nego NSDAP (APA) Alfred Rosenberg, utrzymujący bliski kontakt z norweskim ruchem faszystowskim, wzmacniał argumentację adm. Raedera elementami na­ tury ideologicznej. Rosenberg marzył „o przekształceniu Skandynawii w idealną wspólnotę nordycką, obejmującą narody północne pod naturalnym kierownic­ twem Niemiec". Na początku 1939 r. wydawało mu się, że znalazł odpowiednie narzędzie w faszystowskiej partii norweskiej Jedność Narodowa (Nasjonal Sammling), liczącej w 1940 r. 80 tys. członków. „Ze wszystkich politycznych ugrupowań w Skandynawii - oceniała APA -

W ciągu tygodni poprzedzających referat z 10 października 1939 r. prowadziłem korespondencję z adm. Carlsem. W liście wyjaśnił mi szczegółowo znaczenie okupa cji norweskiego wybrzeża przez Niemcy [...] Mój sąd był analogiczny z poglądami adm. Carlsa [...] W notatkach podkreśliłem niekorzystną sytuację, która powstanie p.o ewentualnym zajęciu Norwegii przez Anglików. Umożliwi im to kontrolę podejść do Bałtyku, nasze skrzydła w trakcie morskich operacji i nalotów powietrznych na An glię będą zagrożone, a Anglicy będą wywierać nacisk na Szwecję. Podkreśliłem też korzyści, jakie odniesiemy w wyniku okupacji norweskiego wybrzeża i wyjścia na północny Atlantyk oraz uniemożliwienia Anglikom ustanowienia blokady jak w la tach 1917-1918 [...] Fuhrer natychmiast dostrzegł znaczenie problemu norweskiego Kazał zostawić sobie notatki i oświadczył, że pragnie osobiście rozpatrzyć ten pro blem.

46

tylko Nasjonal Sammling, kierowana w Norwegii przez byłego ministra wojny i mjr. rezerwy Vidkuna Quislinga, zasłużyła na poważną polityczną uwagę. Była to bojowa politycznie grupa, opanowana ideą wielkogermańskiej społeczności" 3 7 . Quisling już w czerwcu 1939 r. na konferencji faszystowskiej w Lubece silnie zakceptował geopolityczną rolę Norwegii i jej wybrzeża na wypadek konfliktu brytyjsko-niemieckiego. W sierpniu 1939 r. zorganizowano w szkole APA w Berlinie specjalny czternastodniowy kurs, w którym wzięło udział 25 starannie dobranych zwolenników Quislinga. Ten usiłował zainteresować lotniczymi bazami norweskimi Goringa oraz nawiązał osobisty kontakt z Raederem, który z kolei umiejętnie posłużył się nim w grudniu 1939 r. dla ostatecznego przekonania Hitlera o realności planów podboju Norwegii. Quisling, który przybył do Niemiec 11 grudnia 1939 r, konferował z Raederem i Rosenbergiem oraz został

47

ROZDZIAŁ DRUGI

dwukrotnie przyjęty przez Hitlera. W notace Rosenberga z grudniowych rozmów czytamy: Król zna dobrze Quislinga jako aktywnego działacza i - jak sądzi [Quisling] choć reprezentuje orientację probrytyjską, ceni go [...] Zajęcie niektórych ważnych punktów w Oslo powinno być przeprowadzone błyskawicznie, a w tym czasie flota niemiecka z określoną liczbą wojska powinna, na specjalne wezwanie rządu norweskiego, wejść do zatoki w fiordzie Oslo. Quisling nie wątpi, że jeśli to działanie się uda, jednostki wojskowe, z którymi utrzymuje łączność, przejdą na jego stronę [...] On myśli, że król w pełni uzmysłowi sobie tę sytuację. Określana przez Quislinga ilość niezbędnych niemieckich wojsk jest zbieżna z wyliczeniem niemieckiego do wództwa38. Hitler, szczegółowo informowany o przebiegu rozmów z Quislingiem, już 13 grudnia zlecił sztabom poszczególnych rodzajów wojsk podjęcie studiów operacyjnych. Natomiast w rozmowie z Quislingiem i jego zausznikiem dyrektorem A. V. Hagelinem, która odbyła się następnego dnia, miał obłudnie stwierdzić, że najwygodniejsza dla Niemiec byłaby neutralna Norwegia. Quisling kontynuował zdradziecką działalność w całym okresie przygotowywania napaści. Wykorzystując stosunki w sferach rządowych, uzyskiwał cenne informacje, które następnie tendencyjnie zniekształcone przekazywał Rosen bergowi przez pozostawionego w tym celu w Berlinie Hagelina. Ponieważ informacje Quislinga, zwłaszcza o rzekomym zagrożeniu neutralności Norwegii prze;. mocarstwa zachodnie, bardziej odpowiadały Hitlerowi niż trzeźwiejsze oceny niemieckiej misji dyplomatycznej w Oslo, właśnie one służyły do uzasadnienia agresywnych poczynań. Należy podkreślić, że podjęcie przygotowań do okupacji Norwegii nastąpiło po kilkakrotnych zapewnieniach o poszanowaniu jej neutralności (28 kwietnia, 2 września i 6 października 1939 r.). W przemówieniu z 6 października 1939 r. Hitler zaakcentował, iż Niemcy nigdy nie miały i nie mają sprzecznych interesów z północny mi krajami. Czym więc można wyjaśnić zwrot w strategii Hitlera w stosunku do państw skandynawskich po wojnie polsko-niemieckiej jesienią 1939 r.? Trafnej odpowiedzi na to pytanie udziela radziecki historyk Proektor, który podkreśla: Zdobycie Europy Północnej stanowiło ważną część krystalizujących się właśnie hitlerowskich planów panowania nad światem. Zajęcie południowej Skandynawii, a przede wszystkim duńskich cieśnin przekształcało Morze Bałtyckie w „wewnętrzna morze Niemiec. Uchwycenie środkowej i północnej Norwegii zapewniało im pan-wanie na morzach - Północnym i Norweskim19.

Podeptanie skandynawskiej neutralności

1. Operacja „Weseriibung"

P

odjęte 14 grudnia 1939 r. na rozkaz Hitlera studium „Nord" było realizowane przez OKW w ścisłej współpracy z dowództwami poszczególnych rodzajów wojsk. Rozpatrywano dwie możliwości: pierwsza - udzielenie ograniczonej zbrojnej pomocy Quislingowi (w przypadku dokonania przez niego udanego zamachu stanu); druga - przeprowadzenie skoordynowanej operacji wojskowej, jeśli przewrót Quislinga nie dojdzie do skutku lub się nie powiedzie. Odrzucono natomiast możliwość założenia tajnych baz w Norwegii w drodze tajnych rokowań z rządem norweskim Johanna Nygaardsvolda, na wzór porozumienia z Hiszpanią, gdzie utworzono punkty zaopatrzeniowe dla niemieckiej floty. Studium „Nord" otaczała najgłębsza tajemnica. W trosce o jej zachowanie Hitler rozkazał integrację prac studyjnych. „Fiihrer [...] żąda - pisał szef OKW gen. płk Wilhelm Keitel 23 stycznia 1940 r. - by wariant «N» był dalej opracowywany pod bezpośrednim i osobistym wpływem fuhrera i w ścisłym związku z ogólnym planem prowadzenia wojny. Z tych względów fiihrer polecił mi przeję-cie kierownictwa nad dalszymi pracami. W tym celu w OKW utworzony zostaje roboczy sztab, będący zalążkiem przyszłego sztabu operacyjnego [...] Dalsze prace prowadzone będą pod kryptonimem «Weseriibung»'". 4 dni później, 27 stycznia, grupa sztabowa pod kierownictwem Keitla rozpoczęła prace nad wariantem zakładającym uchwycenie baz wypadowych Stutzpunkte) na terytoriach Danii i Norwegii. Za moment przełomowy w podjęciu ostatecznej decyzji o inwazji na Norwegię historycy zgodnie przyjmują incydent z Altmarkiem. 16 lutego 1940 r. eskadra brytyjska z krążownikiem Arethus zaatakowała u wybrzeży Norwegii nie49

miecki zbiornikowiec Altmark, pod którego pokładem było przeszło 300 alianc kich jeńców ze statków zatopionych przez niemiecki pancernik Admirał Graf : Spee. W nocy z 16 na 17 lutego brytyjski niszczyciel Cossack wpłynął do fiordu Joessing i mimo interwencji norweskiego torpedowca Trygg wziął Altmarka na hol, uwalniając jeńców. Niemiecka propaganda wykorzystała pogwałcenie przez brytyjskie okręty norweskich wód terytorialnych dla odbicia swych jeńców jako poważne naruszenie prawa międzynarodowego. Dowództwo Kriegsmarine pod jęło 18-20 lutego bezskuteczną akcję odwetową (pod kryptonimem „Nordmark"), wysyłając swe największe okręty Gneisenau, Scharnhorst i Admirał Hipper na trasę między wyspami szetlandzkimi i Norwegią w celu atakowania statków sprzyj mierzonych2. 20 lutego na wniosek gen. Keitla Hitler wezwał do siebie gen. piech. Niko lausa von Falkenhorsta-Jastrzębskiego, dowódcę XXI KA, który w 1918 r. był pierwszym oficerem sztabu gen. Riidigera von der Goltza, niemieckiego dowód­ cy jednostek działających w Finlandii przeciw wojskom rewolucyjnym, i powie­ rzył mu zadanie przeprowadzenia operacji w Danii i Norwegii. Jednak nawet Falkenhorstowi swą decyzję uzasadniał obawami przed zajęciem Norwegii przez Brytyjczyków i możliwością wejs'cia ich na Bałtyk, a w następstwie - zagrożeniem Berlina. Ponieważ Hitler dał zaskoczonemu Falkenhorstowi 5 godzin na sprecyzo­ wanie swych poglądów, ten udał się do najbliższej księgarni, gdzie kupił przewod­ nik Baedekera, by poznać nieco sprawy demograficzne Norwegii, charakterystykę portów, akwenu itp. W następnym dniu Falkenhorst przejął kierownictwo nad orga­ nizacją przyszłych działań, a planowanie operacyjne zaczął 26 lutego ze swym nie­ licznym sztabem roboczym kierowanym przez płk. Ericha Buschenhagena. Falkenhorst zapoznał się z zebranym dotychczas materiałem studyjnym, kon­ centrując się na zagadnieniach operacji wojskowych. Wykorzystał też opinie uzy­ skane od różnych resortów i urzędów centralnych - łączności, komunikacji, finan­ sów i propagandy, jak również od reichsflihrera SS. Po kilku dniach przedstawiona Hitlerowi projekt dyrektywy, który 1 marca został przez niego zaakceptowany. Uzasadniając decyzję zajęcia Danii i Norwegii koniecznością uprzedzenia Wielkiej Brytanii w jej skandynawskich planach, w dyrektywie Weserubung za­ kładano użycie do operacji minimalnych sił lądowych, by wyglądała ona „jak pokojowa okupacja, której celem jest wojskowa ochrona neutralności" państw skan dynawskich. Przeprowadzenie tej operacji zlecono dowódcy XXI KA gen. Falken horstowi, jako dowódcy 21 Grupy. W celu zaskoczenia przeciwnika przewidywa no jednoczesne uderzenie na Danię (Weserubung Stid) i Norwegię (Weseriibung Nord). Zaskoczenie, szybkos'ć, zdecydowanie i odwaga miały gwarantować po 50

wodzenie operacji. Siły morskie i powietrzne miały prowadzić działania pozorowane w wypadku napotkania oporu - zdławić go (wspólnie z wojskami lądo1 wymi wszystkimi dostępnymi środkami . W dyrektywie nie precyzowano terminu rozpoczęcia operacji. Ponieważ została podpisana po zatwierdzeniu (24 lutego) ostatecznego wariantu planu operacji na zachodzie („Fali Gelb"), wyłonił się problem kolejności obu tych operacji. Jednak już 3 marca gen. Alfred Jodl zanotował w dzienniku: „Fiihrer postanowił przeprowadzić operację „Weser" przed „Fali Gelb", z kilkudniową przerwą"4. Ścisły termin („Wesertag" i „Weserzeit") ulegał w ciągu marca kilkakrotnej zmianie.Ostatecznie, na wniosek adm. Raedera, w związku z agenturalnymi doniesieniami z Norwegii o groźbie desantu angielskiego, został ustalony na godzinę pią­ tą 9 kwietnia. Decyzja zachodnich sojuszników o minowaniu norweskich wód terytorial­ nych przyczyniła się z pewnością do ustalenia terminu napaści Niemiec na Danię i Norwegię, lecz w żadnym wypadku nie była jej przyczyną. Historycy niemieccy, a w ślad za nimi także niektórzy historycy innych naro­ dowości, wykorzystują posunięcia sojusznicze do usprawiedliwienia agresji hi­ tlerowskiej, wysuwając tezę o „przeplataniu się planów, decyzji i działań obu stron", a nawet o tym, iż to właśnie „decyzja Churchilla wywołała łańcuchową reakcję", i wyciągają stąd daleko idący wniosek o bezzasadności wyroku Trybu­ nału Norymberskiego w odniesieniu do osoby adm. Raedera. Z tymi poglądami solidaryzuje się brytyjski historyk Liddell Hart. Jednakże poza przygotowaniem do ewentualnego desantu w Narwiku kilku angielskich batalionów sprzymierze­ ni-jak się okazało - nie mieli opracowanego planu przeciwdziałania na wypa­ dek zajęcia przez Niemcy całej Norwegii i zostali rozwojem wydarzeń całkowi­ cie zaskoczeni.

a

) Siły i zamiary stron

Planując operację „Weserubung", dowództwo Wehrmachtu brało pod uwagę połozenie geograficzne Danii i Norwegii, warunki klimatyczne na Morzu Północnym i na arenie przyszłych działań, możliwości przeprowadzenia jednoczesnego ataku z lądu, morza i powietrza, przygotowanie obronne przeciwników, liczebność i gotowość bojową duńskich i norweskich sił zbrojnych (zwłaszcza w garnizonach będących celem ataku), zdolność do stawiania przez nie oporu itp. Brano także pod uwagę ewentualne zachowanie się Szwecji. Poważnie liczono 51

się też z przeciwdziałaniem sprzymierzonych, zwłaszcza brytyjskich sił morskich które miały przewagę nad Kriegsmarine. W związku z tym okręty niemiecki... miały unikać starć z flotą brytyjską na pełnym morzu, a w zdobytych bazach przebywać pod osłoną lotnictwa w czasie niezbędnym do wykonania zadań bojo. wych, po czym - korzystając z mgły i ciemnos'ci - wracać do własnych baz. Cal : przedsięwzięcie, które według adm. Raedera było sprzeczne z wszelkimi zasada mi „klasycznego prowadzenia wojny", opierało się na zaskoczeniu i szybkos'c działań. Desanty niemieckie miały błyskawicznie uchwycić węzłowe porty i bazy Wszelki opór miał być zdławiony już w pierwszej fazie działań dzięki tak zwani-j piątej kolumnie, zwłaszcza w Norwegii (stronnicy Quislinga i zorganizowan i mniejszość niemiecka, kierowana przez szefa miejscowej partii hitlerowskiej Spanausa). W związku z tym nie przewidywano użycia większych sił lądowych, sta rano się też ograniczyć udział lotnictwa. Wiązało się to z koniecznością koncentracji wojsk z powodu przygotowywanej ofensywy przeciw sprzymierzonym na kontynencie, operację „Wesertibung" traktowano bowiem integralnie z operacj;( „Gelb". Siły zbrojne Danii i Norwegii były nieliczne oraz słabo uzbrojone i wyszko­ lone. Armia duńska liczyła 2 dywizje piechoty (7 pułków piechoty, pułk cykli­ stów, 2 pułki kawalerii, 3 pułki artylerii polowej, pułk artylerii przeciwlotniczej i pułk saperów) oraz 2 dywizjony lotnictwa wojsk lądowych (jeden z nich w sta­ dium organizacji). Marynarka wojenna liczyła 34 jednostki pływające oraz 3 eska­ dry lotnictwa morskiego. Ogółem w siłach zbrojnych Danii służyło około 13 tys żołnierzy i marynarzy. Między 1 a 8 kwietnia rząd duński uzyskał wiadomość o planowanej agresji. Nie podjął jednak żadnych kroków obronnych. 8 kwietnia naczelny dowódca armii duńskiej gen. por. W. W. Prior zaproponował rządowi ogłoszenie mobiliza­ cji, w wyniku której można byłoby wystawić 4 dywizje. Rząd Danii - wiern\ paktowi o nieagresji z Trzecią Rzeszą - nie wyraził na to zgody, akceptując jedy­ nie stan pogotowia i uzupełnienie stanu dywizji stacjonującej w Jutlandii5. Siły zbrojne Norwegii w wyniku redukcji stanu liczebnego w latach 1927 i 1933 były nieliczne, o najmniejszym odsetku oficerów zawodowych i najkrór szym okresie szkolenia ze wszystkich armii europejskich. Roczniki podlegając mobilizacji przechodziły jedynie krótkie, czterdziestoośmiodniowe przeszkol nie (z wyjątkiem kilku roczników, mających sześćdziesięcio-, siedemdziesięcic dwu- lub osiemdziesięcioczterodniowe przeszkolenie rekruckie). Wojska lądowe zorganizowane były w 6 terytorialnych związków, zwanych dywizjami piechoty, które stacjonowały: 1 Dywizja w Halden, w rejonie fiordu 52

Oslo, 2dywizja w Oslo, 3 Dywizja w Kristiansandzie, 4 Dywizja w Bergen, 5 Dywizja Molde i Trondheimu oraz 6 Dywizja w rejonie Harstadu i Tromse Liczebność wojsk lądowych w okresie pokoju szacowano na około 19,5 tys. żołnierzy (1700 oficerów, 2 tys. podoficerów i szeregowców oraz 16 tys. rekrutów). Po przeprowadzeniu mobilizacji siły te mogły wzrosnąć (według prognoz OKW) do liczby 50 tys. żołnierzy. Siły powietrzne (podobnie jak w Danii) dzieliły się naa lotnictwo wsparcia wojsk lądowych (6 eskadr) i lotnictwo morskie oraz pułk artylerii przeciwlotniczej. Łączna liczba samolotów wynosiła 120 maszyn różnych typów , spośród których 3 kwietnia zdolnych do walki było: w lotnictwie wsparcia - 66 w lotnictwie morskim - 35 samolotów. Marynarka wojenna dysponowała 4 starymi pancernikami obrony wybrzeża, 97 kutrami torpedowymi, 9 okrętami podwodnymi, 6 trawlerami i 11 stawiaczami min oraz 69 jednostkami strażniczymi. Marynarka (okręty, lotnictwo morskie i artyleria nadbrzeżna) miała bronić trzech wydzielonych odcinków wybrzeża. Najważniejszy był odcinek południo­ wy, obejmujący porty i fortyfikacje we fiordach Oslo i Kristiansandu - zewnętrz­ nym i wewnętrznym. Rozmieszczono tu najcięższe baterie artylerii nadbrzeżnej. W rejonie Bergen i Trondheimu stacjonowały również dozorowce i kutry torpe­ dowe oraz rozmieszczono artylerię nadbrzeżną. Niepełne stany osobowe oraz słabe wyszkolenie obsługi (podobnie zresztą jak we fiordach Oslo i Kristiansan­ du) obniżały jej wartość bojową. Brak artylerii nadbrzeżnej na północy, w rejonie Narwiku, rekompensowały stacjonujące tam pancerniki obrony wybrzeża6. Rząd i dowództwo sił zbrojnych Norwegii zlekceważyły ostrzeżenia, wska­ zujące na groźbę rychłej inwazji, i nie przeprowadziły mobilizacji oraz innych przygotowań wojennych.

Zgodnie z dyrektywą „Fali Weseriibung" całą operację przeprowadzić miały wojska 21 Grupy Operacyjnej. Dla usprawnienia dowodzenia na początku marca gen Falkenhorstowi podporządkowano sztab XXXI KA (dowódca gen. por. Leonhard KaupiSch , szef sztabu - gen. mjr Hermann Himer), który miał kierować operacjąWeseriibung Stid". Gen. Kaupisch planował początkowo użycie przeciw Danii 3 dywizji piechoty (170, 198 i 214), lecz dla zwiększenia tempa działań zamiast214 DP przydzielono mu planowaną do użycia w Norwegii 11 BPZmot, wzmocnioną 3 batalionami karabinów maszynowych (4, 13 i 14). 53

W operacji „Weseriibung Sud" przewidywano jednoczesny niespodziewany atak wojsk lądowych na Półwysep Jutlandzki oraz wysadzenie 5 grup desantu morskiego z zadaniem zajęcia wysp Fionia i Zelandia oraz mostów łączących je między sobą i Półwyspem Jutlandzkim, a także portu Esbjerg (Półwysep Jutlandz ki) Północny cypel Jutlandii (Alborg) i most między wyspami Falster i Zelandia na południe od Kopenhagi, miały być zajęte przez desanty lotnicze. Wyspę Born holm zamierzano obsadzić na następnym etapie działań. W celu zajęcia Norwegii 21 GO dysponowała 5 dywizjami piechoty (do pla­ nowanych 4 dywizji - 69, 163, 16 i 181 - przydzielono zamiast 11 BPZmot 214 DP) i 3 DG oraz pododdziałami korpuśnymi. W trakcie działań przewidywano wzmocnienie grupy jednostkami uczestniczącymi w operacji „Weseriibung Sud' Liczebność pierwszej fali wojsk desantowych przerzucanych drogą morską nie przekraczała 9 tys. żołnierzy. Około 5 tys. żołnierzy zamierzano przerzucie droga powietrzną. W trzecim dniu operacji miano wysadzić na ląd drugą falę - 8,5 tys żołnierzy, a w szóstym dniu - dalszych 6 tys. Zadanie osłony i wsparcia lotniczego operacji powierzono X KLot (dowód ca gen. H. F. Geisler - SD Hamburg). W jego skład wchodziły 4 pułki lotnictwa bombowego (He-111 i Ju-88), dywizjon bombowców nurkujących (Ju-87 B). 3 dywizjony lotnictwa myśliwskiego (Me-109 i Me-110), 2 eskadry lotnictwa rozpoznawczego oraz batalion 1 pułku spadochronowego. Do transportu spa­ dochroniarzy oraz sprzętu i zaopatrzenia wydzielono 11 dywizjonów lotnic twa transportowego (Ju-52). Ponadto z oddziałami desantowymi miały współ działać 3 dywizjony wodnopłatów. Do operacji wydzielono ogółem 858 samolo 7

tów . . Główną rolę w inwazji miały odegrać siły morskie. Do tego zadania włączo no praktycznie całą flotę nawodną. Utworzono 11 grup okrętów wojennych pomocniczych do transportu pierwszego rzutu wojsk wraz z lekkim sprzętem Miały one opanować główne porty Norwegii i Danii. Niewchodzące w skład wy mienionych grup okręty liniowe Schamhorst i Gneisenau otrzymały zadanie osło­ ny operacji desantowej w najdalej na północ wysuniętych punktach desantowa nia - w Trondheimie i Narwiku. Oprócz grup inwazyjnych utworzono: 1. Zespół transportowców (Ausfuhrstaffel), składający się z 7 statków śred niej wielkości, które miały przewieźć sprzęt i amunicję do portów norweskich przed rozpoczęciem inwazji; 2. Zespół zbiornikowców (Tankerstaffel), składający się z 4 dużych i 5 ma­ łych tankowców, który miał wykonać podobne zadanie jak poprzedni; 54

3 Dwa rzuty transportu morskiego (Seetransportstaffel), składające się z 26 statków, które miały przewieźć żołnierzy i ciężki sprzęt do zajętych juz por­ tów; 4 Zespół minowy (4 stawiacze min i 4 trawlery), który miał tuz przed rozpo­ częciem działań postawić zaporę minową na zachód od Skagerraku w celu osło­ ny operacji; 5. Grupę transportowców podwodnych, złożoną z 6 U-bootow, która miała przeprowadzić rajd do Trondheimu po jego opanowaniu; 6 Zespół 37 U-bootów (33 - w 8 grupach i 4 - samodzielnie), które miały prowadzić operację pod kryptonimem „Hartmut". Jej celem było śledzenie. zwal­ czanie floty brytyjskiej. Zadaniem marynarki wojennej był niespodziewany, jednoczesny atak na głow ne porty Norwegii i Danii oraz opanowanie ich przez desantowe oddziały pie­ choty Do opanowania najdalej położonego portu docelowego - Narwiku - wy dzielono zespół 10 niszczycieli pod dowództwem kmdr. Ericha Bontego, z od działem desantowym złożonym z 2 tys. strzelców górskich (wzmocnionym 139 psg 3 DG) Zespół ten oraz drugi, kierowany do Trondheimu (ciężki krążownik Ad miral Hipper i 4 niszczyciele pod dowództwem kmdr. Wernera H. Heyego oraz oddział desantowy złożony z 1700 żołnierzy strzelców górskich [2 bataliony 138 ps« 3 DG]) osłaniać miały pancerniki Gneisenau i Schamhorst. Następne zespoły skierowane miały być do Bergen (13 jednostek pływających i 1900 żołnierzy desantu 69 DP), Kristiansandu i Arendalu (12 jednostek pływających i 1100 zol nierzy 214 DP), Oslo (15 jednostek pływających i 2 tys. żołnierzy 163 DP) oraz Egersundu (4 trałowce i 150 żołnierzy 214 DP). Zespoły 7-11 opanować miały porty duńskie: Nyborg i Kors 0 r (1990 żołnie rzy 198 DP) Kopenhagę (1000 żołnierzy 198 DP), Middelfart (400 żołnerzy 170 DP) Esbjerg i Thybaron (obie ostatnie miejscowości bez udziału desantów) Uchwycenie wymienionych portów zapewniało opanowanie głównej duńskie trasy komunikacyjnej od Esbjergu na zachodnim wybrzeżu Jutlandn przez most na Małym Bełcie i wyspę Fionia do wyspy Zelandia ze stolicą kraju Kopenhagą Most między Zelandią a wyspą Falster opanować miały wojska spadochronowe Do operacji „Wesertibung Siid" włączono 2 szkolne pancerniki Schlezwig Hol stein i Schlesien oraz mniejsze jednostki i statki transportowe. Z jednostkami pływającymi ściśle miało współdziałać lotnictwo morskie. W zależności od za­ dań oraz odległości do portów przeznaczenia poszczególne zespoły i rzuty okrę tów wychodziły w morze między 3 i 8 kwietnia. Okręty podwodne zajmowały 8 wyznaczone pozycje między 1 a 6 kwietnia . 56

Kampania skandynawska w gruncie rzeczy polegać miała na ściśle związazesobą operacjach trzech rodzajów sil zbrojnych - wojsk lądowych, lotnictwa i marynarki wojennej. Najbardziej skomplikowane działania, decydujące o powodzeniu całego zamierzenia, przeprowadzić miały siły morskie. W związku z tym koordynację operacji powierzono Sztabowi Dowodzenia Wehrmachtu. Siłami morskimi kierowały dowództwa grup „Ost" i „West", a powietrznymi - dowództwo Luftwaffe. Gen. Falkenhorst praktycznie dowodzić miał działaniami na lądzie' Brak jednolitego sztabu dowodzenia rekompensowany być musiał -jak utrzymuje adm. Friedrich Rugę - ścisłym współdziałaniem na niższych szczeblach dowodzenia. Powodzenie operacji zależało w znacznej mierze od całkowitego zaskocze­ nia zarówno samych Norwegów, jak i Brytyjczyków. Dowództwo niemieckie dysponowało szczegółowymi danymi o systemie obrony portów norweskich oraz o stanie i gotowości bojowej sił zbrojnych tego kraju. Uzyskano je dzięki działal­ ności piątej kolumny. Zgodnie z zapewnieniami Quislinga nie spodziewano się silnego oporu armii norweskiej. Największe obawy budziła reakcja floty brytyj­ skiej. Z tego względu okręty podwodne i lotnictwo rozpoznawcze pilnie śledziły jej ruchy. Również rozpoznanie brytyjskie obserwowało ruch w portach niemieckich, cieśninach duńskich i na Morzu Północnym. Już 4 kwietnia zasygnalizowało ono podejrzane manewry niemieckich statków i okrętów. Dopiero jednak 7 kwietnia przekazało bardziej konkretne dane o zgrupowaniu niemieckich okrętów w uj­ ściu Skagerraku. Opinie o celu manewru niemieckiej floty były jednak podzielo­ ne. Tym niemniej brytyjska admiralicja wysłała pospiesznie w morze główne siły Home Fleet, w tym również eskadrę krążowników okrętujących wojska w celu ewentualnego zajęcia portów norweskich na wypadek akcji niemieckiej. Pośpiech i improwizacja odbiły się ujemnie na działaniach floty brytyjskiej, któraa nie zdążyła przeszkodzić desantowi wojsk niemieckich, nie przechwyciła też niemieckich pancerników, a co gorsza, nie dysponowała własnym desantem 9 dla udzielenia natychmiastowej pomocy Norwegom .

b) Pierwsza faza operacji Od wielu lat stosunki Niemiec z północnymi sąsiadami układały się formalnie na zasadach współpracy i przyjaźni. Szczególną troskę o to wykazywały Niem57

cy podkreślając do ostatnich chwil przed inwazją zainteresowanie zacieśnieniem współpracy oraz poszanowaniem suwerenności i niezawisłości krajów skandy nawskich. Pod osłoną tej „przyjaźni", bez żadnego uprzedzenia . wypowiedzenia wojny, dokonały teraz wobec Danii i Norwegii bezprecedensowego aktu gwałtu i przemocy. 9 kwietnia o piątej dwadzieścia poseł Niemiec Cecil von Rente-Fmk przeka­ zał duńskiemu ministrowi spraw zagranicznych Peterowi Mlinchowi memoraz dum dotyczące decyzji Niemiec o pokojowej okupacji Danii, zagrożonej rzeko mo okupacją brytyjską. Niemcy obłudnie deklarowały terytorialną niepodziel­ ność i niezawisłość Danii. W tym czasie niemieckie okręty inwazyjne wpłynęły juz do portu w Kopen­ hadze i rozpoczęły desantowanie batalionu piechoty 198 DP, który opanował koszary i inne węzłowe punkty stolicy Danii. Żaden z okrętów duńskich, w tym również pancerniki obrony wybrzeża Niels Juel i Peder Skram, wyposażone w działa 240 mm, nie oddały strzału, gdyż rozkaz dowódcy marynarki wojennej adm. Reichnitzera brzmiał: „Nie strzelać, chyba w wypadku ataku". Nad portem i miastem krążyły niemieckie bombowce. Jednocześnie z desantem w Kopenhadze pozostałe grupy desantowe zawinę­ ły bez przeszkód do innych portów duńskich, a batalion 69 DP wylądował o siódmej trzydzieści na lotnisku w Alborgu. 170 DP i 11 BPZmot przekroczyły granicę pod Flensburgiem. pokonując słaby opór straży granicznej, posuwały się w głąb Półwyspu Jutlandzkiego, opanowując - wspólnie z okrętami 10111 grupy - porty zachodnie Esbjerg i Thybaron. Kompania spadochroniarzy zajęła ważny strategicznie most między wyspami Falster i Zelandia, a desant zespołu 9 most na Małym Bełcie, koło Middelfartu. Uznając, iż obrona jest beznadziejna i niecelo­ wa król Danii Chrystian X oraz rząd socjaldemokraty premiera Thorvalda Sta, ninga przyjęli o dziewiątej dwadzieścia niemieckie żądania, wydając siłom zbroj­ nym rozkaz zaprzestania oporu. Rachuby hitlerowskiego dowództwa dotyczące kapitulacji Danii sprawdziły się więc całkowicie. Duńskie wojska lądowe straci ły 13 zabitych i 23 rannych. Większe straty poniosło lotnictwo: jeden samoloty zestrzelony, 11 zniszczonych na ziemi i 14 uszkodzonych. W ręce niemieckie dostało się 40,9 proc. tonażu duńskiej floty handlowej (311 101 BRT)10. Równocześnie z atakiem na Danię niemieckie siły zbrojne rozpoczęły inwa zję na Norwegię. Hitlerowskie dowództwo liczyło, iż zaskoczenie i rozmach ope racji a także działalność piątej kolumny doprowadzą - podobnie jak w Danii do zaprzestania oporu przez Norwegów i przyjęcia przez rząd i króla żądań sfor mułowanych w tzw. memorandum. Rachuby te jednak zawiodły. W trakcie inwa 58

zji norweskie siły zbrojne stawiły w kilku miejscach niespodziewany opór, zmuszając najeźdźców do maksymalnego wysiłku. Walki w Norwegii przeciągnęły się do dwóch miesięcy i zakończyły pod wpływem niepowodzeń sprzymierzonych na froncie zachodnim. W działaniach w Norwegii można wydzielić dwa wyraźne etapy: pierwszy od 9 do14 kwietnia, kiedy wojska hitlerowskie, wykorzystując czynnik zaskoczenia zajęły najważniejsze punkty strategiczne kraju i zapewniły sobie bazy wyjściowe do rozwijania działań w głąb Norwegii; drugi - po 14 kwietnia, gdy • ta niemieckie dążyły do połączenia sił izolowanych w różnych punktach desantowania i opanowania całego kraju, a oddziały norweskie, z pomocą desantowanychjednostek brytyjsko-francuskich, usiłowały im w tym przeszkodzić. Pierwszy etap rozpoczął się od starć z okrętami niemieckimi bądź na otwar­ tym morzu, bądź też na podejściach do portów przeznaczenia. Już 8 kwietnia o ósmej trzydzieści brytyjski niszczyciel Glowworm ze zgrupowania wyznaczone­ go do wykonania operacji „Wilfred"(minowanie norweskich wód terytorialnych) natknął się na niemieckie okręty zmierzające do Trondheimu i podjął z nimi nie­ równą walkę, w czasie której został staranowany przez ciężki krążownik Admirał Hipper. W tym samym dniu w godzinach południowych ORP Orzeł, patrolujący wody w pobliżu Kristiansandu, zatopił niemiecki statek Rio de Janeiro, transpor­ tujący niemieckich żołnierzy do Bergen. Rząd norweski, zajęty brytyjską akcją minowania wód i odpowiedzią na notę brytyjską w tej sprawie, nie przywiązywał należytej wagi do tych wydarzeń. Wciąż żywił nadzieję na uniknięcie konfliktu wojennego. By nie sprowokować Angli­ ków, zdecydowanych przeprowadzić zaplanowaną operację minowania, wydano niektórym dowódcom okrętów i garnizonów rozkazy nieotwierania ognia do jed­ nostek sprzymierzonych. Pociągnięcie to, jak się miało wkrótce okazać, było na rękę agresorowi niemieckiemu, który przygotował zawczasu fortel wojenny, maskując jednostki inwazyjne angielskimi nazwami oraz brytyjskimi i francuski­ mi banderami". Z niezdecydowaną reakcją rządu w Oslo spotkały się również pierwsze starcia norweskich sił zbrojnych z okrętami niemieckimi. Na wiadomość o ostrzelaniu przez norweski patrolowiec Pol III u wejścia do Oslofjordu niemieckich okrętów i staranowaniu tuż przed północą 8 kwietnia lekkiego krążownika Emden oraz odparciu przez baterie artylerii nadbrzeżnej tychże okrętów usiłujących wedrzeć się do fiordu (walka rozpoczęła się o drugiej trzydzieści) rząd norweski podjąl decyzjęo częściowej mobilizacji w 4 spośród 6 okręgów wojskowych ok. 40tys. rezerwistów). Częściowa mobilizacja, w odróżnieniu od powszech59

nej, zakładała dwudniowy termin powiadamiania, a w,ęc miała się rozpocząć 11 kwietnia. Decyzję podjęto ustnie, ponieważ jednak minister spraw zagranicznych Halvdan Koht me orientował się w różnicy rmędzy powoływaniem rezerwistów w trybie mobilizacji częściowej a powszechnej, w wypowiedz, dla dziennikarza o siódmej trzydzieści mówił o tej drugiej. Przez radio ogłoszono Więc mobiliza cję? powszechną, podczas gdy rozkazy wysłane do jednostek przewidywały mo bil.zację częściową. W rezultacie w różnych rejonach kraju realizowano różne przedsięwzięcia mobilizacyjne. Przed godziną piątą w gmachu MSZ poseł Niemiec dr Kurt Brauer wręczył Kohtow, memorandum, mające charakter ultimatum. „W duchu dobrosąs.edz kich stosunków - stwierdzono w nim obłudnie - które zawsze istniały miedzy Niemcami a Norwegią, rząd Rzeszy oświadcza królewskiemu rządów, Norwegii ze nie ma żadnych zamiarów naruszania swymi przedsięwzięciami terytorialnej niepodzielności i politycznej niezawisłości królestwa Norwegu am teraz, ani w Oprócz memorandum Brauer - analogicznie jak Rente-Fink w Danii -wrę czył trzynastopunktowe żądania, sprowadzające się do wezwania wojska i lud nośc. cywilnej, by nie stawiały siłom niemieckim żadnego oporu, wydania siłom zbrojnym rozkazu o współpracy z wojskami niemieckimi (jednostki, które wyk, zą lojalność", zatrzymają broń), przekazania w całość, wojskowych obiektów (szczególnie obrony wybrzeża), poinformowania o ewentualnych polach mino­ wych zabronienia statkom wyjścia z norweskich portów itp. Rząd norweski odwrotnie niz duński - po zapoznaniu się z memorandum jednomyślnie je odrzu cił o czym Brauer zdążył telefonicznie powiadomić Berlin. ' Dalszy rozwój wydarzeń przebiegał w tak szybkim tempie, ,z o zorganizo wanym oporze norweskich sił zbrojnych me mogło być mowy. 9 kwietnia cie niemieckie okręty opanowały Narwik, Trondheim, Bergen, Egersund i Aren dal Desant powietrzny opanował węzłowe lotnisko Gola w Stavangerze. Jedynie w Kristiansandzie, Oslotjordzie baterie artylerii nadbrzeżnej wcąz stawiały opór W najdalej na północ wysuniętym Narw.ku niszczyciele pod dowodztwem kmdr Bontego zatopiły 2 stare norweskie pancernik, obrony wybrzeża {Eidsvold i Norge) oraz opanowały wody Ofotfjordu. Dysponując dokładnym, danym, roz poznawczym, o sile , rozmieszczeniu wojsk norweskich oraz zakładając, żei; dowódca garnizonu płk Konrad Sundlo skapituluje bez walk,, dowódca 3 DC. gen Edward Dietl zdecydował się opanować nie tylko Narwik » uchwycić linię kolejową prowadzącą do Kiruny, lecz także położony w końcu Henangsfjordu port Bjerkv,k i obóz ćwiczebny Eluegardsmoen. Zadanie pierwsze wykonywała

60

grupa dowodzona przez samego Dietla (sztab dywizji, 2 bat. 139 psg oraz podod­ działy batalionu saperów i batalionu łączności). W Narwiku wyokrętowano też pododdziały artylerii przeciwlotniczej oraz artylerzystów - marynarzy, którzy mieli przejąć baterię artylerii nadbrzeżnej. W Bjerkviku wylądował sztab 139 psg z dowódcą, płk. Aloisem Windischem, oraz 1 i 3 batalionem. Zadaniem grupy północnej była osłona Narwiku przed spodziewanymi przeciwdziałaniami oddziałów norweskiej 6 DP, stacjonujących w Harstadzie, Troms0 i w Finnmarku. Linię rozgraniczenia między obydwu zgrupowaniami stanowił Rombaksfjord. Drugie zgrupowanie okrętów kmdr. Heyego również nie miało większych trudności w opanowaniu głównego portu środkowej Norwegii - Trondheimu. Użyto podstępu, nadając do załóg fortecznych sygnały w języku angielskim. Zdez­ orientowana załoga nie otwierała ognia (oprócz jednej baterii w Hysnes, bronią­ cej wejścia do Trondheimsfjordu, którą natychmiast obezwładniły salwy ciężkie­ go krążownika Admirał Hipper). Desantowany tysiącsiedmiusetosobowy oddział opanował port i miasto. Użycie przez trzecią grupę okrętów kontradm. Walthera Schmundta angielskich kodów rozpoznawczych i bander dało jedynie częściowy efekt. Ogień artylerii nad­ brzeżnej poważnie uszkodził szkolny okręt artyleryjski Bremse i krążownik Kónigsberg. Korzystając z ciemności, pozostałe okręty wysadziły jednak desant. Do dzie­ wiątej opanował on port i ważną bazę morską Bergen z 60 statkami różnych bander (w przeddzień wydarzeń opuścił port brytyjski konwój złożony z 37 statków). Bez większych przeszkód szósta grupa kmdr. ppor. K. Thoma zajęła Eger­ sund. Natomiast grupa czwarta napotkała na zdecydowany opór baterii fortu Odderoya w Kristiansandzie, których obsługę uprzedzono już o trzeciej o zbliża­ niu się obcych okrętów. Uszkodziły one lekki krążownik flagowy Karlsruhe. Do­ wódca okrętu, a zarazem grupy, kmdr Hans Rieve, oceniając, że przewagę ognio­ wą mają baterie norweskie (haubice 240 mm oraz armaty 210 i 150 mm wobec rzęch dział 150 mm jego okrętu), poprosił o wsparcie lotnicze. Godzinny nalot bombowców He-111 nie dał jednak pożądanych wyników. Dopiero po wycofaniu sią okrętów, nadaniu brytyjskiego sygnału rozpoznawczego i wywieszeniu bander francuskich podstępnie wysadzono desant. Najsilniejszy opór stawiły, ostrzeżone przez wspomniany patrolowiec Pol III baterie tzw. wewnętznegoo fiordu Oslo piątej grupie okrętów, dowodzonej przez kntadm. O- Kummetza. Dzięki ogłoszonemu wcześniej alarmowi dywersanci uislinga nie zdołali unieszkodliwić baterii. Zatopiły one ciężki krążownik nieBlucher (na jego pokładzie było około 1400 żołnierzy i oficerów - w tym 61

funkcjonariuszy gestapo - oraz 850 marynarzy), a także uszkodziły ciężki krą żownik Lutzów i inne okręty, zmuszając je do wycofania się z prowadzącej do Oslo cieśniny Drobak. Niemcom udaio się natomiast opanować bazę marynarki wojennej w Horten. Walka we fiordzie przeciągnęła się do siedemnastej trzydzie sci, umożliwiając królowi i rządowi ewakuację o siódmej trzydzieści do Hamaru odległego od Oslo o około 100 km. Ostatecznie Oslo zajęły wojska desantu lotniczego wysadzonego również ze znacznym opóźnieniem, ze względu na złe warunki atmosferyczne, na tamtej szym lotnisku Fornebu. Po siedmiogodzinnymbombardowaniu lotniczym, wspo maganym ostrzałem artylerii krążownika Liitzow fortu na wyspie Oskarsborg (fiord wewnętrzny Oslo) oraz baterii na Kocholmie, wysadzona na brzeg piechota zdobyła SO baterii nadbrzeżnych. Siły inwazyjne weszły do portu, a następnie, we współdziałaniu z desantem lotniczym, zajęły miasto12. Natychmiast po zajęciu Oslo Quisling ogłosił się premierem nowego rządu oraz wezwał naród i armię do zaprzestania wszelkiego oporu. Wezwanie Quislin ga nie przyniosło jednak spodziewanych rezultatów. Poważnie zdezorganizowa ło ono wprawdzie mobilizację, ale w gaincie rzeczy zwróciło się przeciwko bez­ względnemu agresorowi i jego poplecznikom w kraju. Quisling i jego rząd, p ipierany przez Rosenberga, stał się przedmiotem przetargu w toczących się 9 i 10 kwietnia rokowaniach niemiecko-norweskich. Ponieważ parlament norweski sta nowczo odrzucił jego kandydaturę na premiera, rokowania zostały zerwane. Gdy przeprowadzona 10 kwietnia rozmowa posła Brauera z królem nie dala wyników, podobnie jak nie powiodła się próba zwabienia króla w celu dalszych „pertraktacji" w pobliże Oslo, Hitler uznał słuszność sugestii Brauera i zapewne Ribbentropa, iż opór Norwegów wynika z ich negatywnego stosunku do Quislinga Mimo więc poparcia Rosenberga, który wyjednał Hagelinowi 13 kwietnia spotkanie z Hitlerem, zdecydowano się zastąpić tak zwany rząd Quislinga administracją nie­ miecką. 15 kwietnia grupa dyplomatów niemieckich w Oslo postawiła otwarcie przed Quislingiem i Hagelinem kwestię niemożności dalszego popierania ich rządu, oznaj­ miając o przejęciu administracji przez komisarza Rzeszy. Krok ten skłonił więk­ szość Norwegów do pogodzenia się z okupacją niemiecką i zaprzestania oporu.

c) Opór Norwegów i przeciwdziałanie sprzymierzonych Pomyślny na ogól przebieg pierwszej fazy operacji „Weserubung" - uchwy cenie portów i baz lotniczych - stwarzał wprawdzie dogodne warunki do opano 62

°J Danii i Norwegii. Działania wojenne 9 kwietnia-8 czerwca 1940 r.

63

wania całej Norwegii, lecz nie przesądzał jeszcze o definitywnym jej sukcesie. Wiele zależało teraz od dwóch czynników: postawy Norwegów oraz zachowania się mocarstw sojuszniczych. Postawa Norwegów, zaskoczonych niemiecką inwazją, pozwalała sądzić, iż opór nie będzie kontynuowany, a akcja Quislinga i propagandowa działalność ukształtują stosunki niemiecko-norweskie na podobieństwo niemiecko-duńskich Wprawdzie król i rząd po odrzuceniu ultimatum opuścili Oslo, a z nimi duża część korpusu dyplomatycznego, w tym polski poseł W. Neuman (w Oslo pozo­ stały jedynie konsulaty Danii, Finlandii i Szwecji). Zorganizowany przez nie mieckiego attache, kpt. Will/ego Spillera, pościg za ekipą rządową nie dał wy ników, lecz postawa niektórych norweskich dowódców pozwalała żywić nadzie­ ję na szybkie złamanie oporu zdezorganizowanej armii. W zdobyciu Narwiku swój niechlubny udział miał dowódca jednego z puł ków 6 DP płk Konrad Sundlo, który bez walki poddał miasto. Niemcy zajęli też ośrodek mobilizacyjny 6 DP w EWegardsmoen, z dobrze zaopatrzonymi maga zynami. Przejęcie ich pozwoliło oddziałom 3 DG gen. Dietla przetrwać niemal bez dostaw najtrudniejsze, pierwsze tygodnie działań, mimo iż statki zdążające do Narwiku z ciężkim sprzętem i zaopatrzeniem zostały zatopione. Dowódca umocnionego rejonu Agdenes w Trondheimie ppłk F. Jacobsen wydał podległym mu żołnierzom rozkaz zaprzestania walki, mimo iż pod do­ wództwem kpt. Langliego powstrzymywali niemal bez własnych strat przez 8 godzin niemiecki desant. Dowódca 5 DP i okręgu Tr0ndelag (Trondheim) gen. mjr J. Laurantzon na kazał przerwanie mobilizacji i również wydał rozkaz niestawiania agresorom opo ru. Rozkazał tez komendantowi lotniska w Vaernesie mjr. T. Vetlesenowi usunię e cie ochrony, wskutek czego 10 kwietnia lotnisko z licznymi składami Nieme; zajęli bez wystrzału. Okazało im się niezwykle przydatne w dalszych działaniach Na pierwsze telefoniczne żądanie niemieckie rozkaz o kapitulacji wydał też do 1 wódca garnizonu w Bergen płk G. Willoch'- . Atmosfera paniki i kapitulanctwa ogarnęła również Naczelne Dowództwo Armii Norweskiej. Jej naczelny dowódca gen. K. Laake, uważając, iż kontynu owanie oporu nie ma sensu, domagał się od rządu rozpoczęcia pertraktacji z na jeźdźcami lub ogłoszenia kapitulacji. Rząd 11 kwietnia musiał go zdymisjono wać i mianował naczelnym dowódcą gen. mjr. Ottona Rugego. Ponieważ jednak w Sztabie Generalnym zakorzenione były kapitulanckie nastroje, nowy dowódca nie mógł przezwyciężyć niewiary wyższych oficerów w możliwość skuteczne obrony. A przecież w pierwszym tygodniu inwazji Niemcy zdołali przetranspor 64

tować tylko 15 tys. żołnierzy, podczas gdy armia norweska po mobilizacji liczyła ok. 50 tys. Co prawda była źle uzbrojona i słabo wyszkolona, a poszczególne jej związki taktyczne i oddziały nie miały ze sobą łączności i były przeważnie izolowane w rejonach mobilizacji. Znaczna ich część mogła natomiast podjąć energiczne działania w celu niedopuszczenia do połączenia niemieckich sił inwazyjnych izolowanych w punktach desantowania. Sprzyjały temu warunki terenowe-góry i liczne przeszkody wodne. W imię jednak zachowania sił gen. Rugę wydał rozkaz, by wojska norweskie prowadziły jedynie walki opóźniające i nie dały się wciągnąć w rozstrzygające starcia. Rozkaz ten sparaliżował aktywność wojsk norweskich i oddał inicjatywę w ręce nieprzyjaciela14. W wyniku kapitulanctwa, a następnie niezdecydowania Naczelnego Dowódz­ twa wiele związków taktycznych i oddziałów w pierwszych dniach inwazji opusz­ czało swe pozycje bez walki. Należała do nich licząca około 3 tys. żołnierzy 1 DP płk. Erichsena, która pod naporem nacierających z rejonu Oslo oddziałów 196 DP cofała się ku granicy szwedzkiej, by przekroczyć ją 15 kwietnia. Z 15 kompanii piechoty tylko 2 uczestniczyły w walkach opóźniających, a pozostałych 13 nie oddało ani jednego strzału. Dowódca 3 DP gen. mjr Liljedahl milcząco aprobo­ wał bezładny odwrót podległych mu oddziałów z rejonu Kristiansandu (Sorlandu) i 15 kwietnia - po naradzie ze starszymi oficerami - skapitulował przed słabszymi siłami nieprzyjaciela. 3 pp i inne pododdziały 4 DP (około 2200 żołnierzy), osłania­ jące rejon Bergen, bez większego oporu skapitulowały już 13 kwietnia. W takiej atmosferze rozluźniała się dyscyplina, szerzyły dezercje. Jedynie część młodszej kadry dowódczej, marynarzy, lotników i żołnierzy dawała dowo­ dy patriotycznej ofiarności i bohaterstwa. Straty oddziałów norweskich w po­ szczególnych starciach nie przekraczały zazwyczaj 1 proc. stanu osobowego; straty wojsk hitlerowskich były jeszcze niższe. Dowództwo armii norweskiej usiłowało powstrzymać niemieckie natarcie dopiero po wylądowaniu w południowej Norwegii wojsk sojuszniczych. Świad­ czy o tym rozkaz gen. Rugego z 20 kwietnia i odezwa do wojsk z 21 kwietnia. Było o na to jednak zbyt późno, zwłaszcza że działania sprzymierzonych cechowały opieszałość i brak zdecydowania. Jak się okazało, sprzymierzeni nie byli przygotowani do działań w Norwegii na dużą skalę. Zaskoczył a ich nie tyle sama inwazja niemiecka, ile jej zasięg i rozmach. Ówczesny szef Sztabu Imperialnego Wielkiej Brytanii gen. Ironside w dzienniku: „Niczego nie mamy przygotowanego, gdyż nigdy nie zamierzaliśmy przeprowadzić jakichkolwiek operacji przeciwdziałania na tak dużą skalę. Mimo więc próśb rządu norweskiego o natychmiastową pomoc Anglicy 65

ograniczyli się do działań floty, która nie zdołała jednak przeszkodzić desantom wojsk niemieckich w żadnym punkcie. Admiralicja przez pewien czas miała jesz cze nadzieję, iż Niemcy nie zdążyli zająć Narwiku. W związku z tym dowódca Home Fleet adm. Charles Forbes skierował do tego portu 5 niszczycieli pod do wództwem kmdr. B. A. W. Warburtona-Lee, którego tuz przed wejściem do Ofot tjordu ostrzeżono, iż może w nim znajdować się nieprzyjacielski niszczyciel, któryr\ wysadził na brzeg kilkusetosobowy desant. 10 kwietnia o czwartej piętnaście w ciem nościach i gęstej śnieżycy okręty brytyjskie zaskoczyły niszczyciele kmdr. Bontego które nie zdążyły opuścić fiordu ze względu na powolne tankowanie paliwa z małe go tankowca. 2 duże tankowce nie dotarły bowiem do Narwiku. W pierwszym atak okręty brytyjskie zatopiły 2 niszczyciele i 6 statków niemieckich spośród licznychi jednostek różnych bander stojących w porcie oraz uszkodziły 3 niszczyciele. W ataku ponowionym o godzinie piątej dwadzieścia okręty niemieckie zatopiły jed nak z zasadzki 2 niszczyciele brytyjskie, a 3 pozostałe uszkodziły. Przed siódmą pierwsza bitwa morska pod Narwikiem została zakończona. Zginęli w niej obaj dowódcy: kmdr Bonte i kmdr Warburton-Lee. Zadanie zniszczenia pozostałych niszczycieli niemieckich powierzono wice adm. Williamowi J. Whitworthowi, który na pancerniku Warspite, pod osłoną niszczycieli i samolotów z lotniskowca Furious, wszedł 13 kwietnia do Ofotfjor du. Przewaga ogniowa Brytyjczyków zmusiła niemieckie niszczyciele do odwrotu Wszystkie zostały zatopione, a liczące około 2,5 tys. ludzi załogi okrętów i sta: ków wzmocniły oddziały grupy gen. Dietla, które bezradnie przyglądały się kle sce. Brytyjczycy nie wykorzystali jednak sukcesu i w obawie przed niemieckim lotnictwem wycofali z fiordu swe okręty, by dopiero następnego dnia rozpocząćzac 16 desantowanie wojsk w odległym około 160 km od Narwiku Harstadzie . W czasie pierwszej i drugiej bitwy morskiej w Narwiku adm. Forbes z główny­ mi siłami Home Fleet krążył między Bergen a Trondheimem w poszukiwaniu nie­ mieckich krążowników. Planowane ataki na te porty zostały ostatecznie odwołane. Jedynie brytyjskiemu okrętowi podwodnemu Tmsant udało się storpedować i zatopić 9 kwietnia w cieśnienie Kattegat lekki krążownik Karlsruhe, a samolo­ tom startującym aż z Orkadów - zatopić w Bergen lekki krążownik Konigsberg Poważnych uszkodzeń doznał też w drodze powrotnej z Oslofjordu ciężki krą żownik Lutzów, storpedowany przez brytyjski okręt podwodny Spearfish. Lżej uszkodzony został pancernik Gneisenau w starciu (koło Narwiku) z pancerni kiem Renown. Wiceadm. G. Lutjens zdołał wprawdzie, wykorzystując śnierzycę cv­ es oderwać się od brytyjskiej eskadry wiceadm. Whitwortha, lecz musiał zrezygnoiiii '' wać z udzielenia pomocy niszczycielom kmdr. Bontego i wrócić do Niemiec

66

Gdy stało się jasne, że dużym okrętom niemieckim udało się wrócić do mamarzystych portów, a flota brytyjska nie jest w stanie sama wpłynąć na zmianę sytuacji, zapadły decyzje o desancie w Norwegii wojsk sojuszniczych. W tym duchu wypowiedziała się zwołana naprędce 9 kwietnia w Londynie Najwyższa Rada Wojenna z udziałem francuskiego premiera Paula Reynauda, ministra spraw zagranicznych Eduarda Daladiera i adm. Jeana Darlana. Francuzi przekazali do dyspozycji Brytyjczyków jedną dywizję alpejską. Postanowiono zarazem podjąć natychmiastowe kroki w kierunku okupacji duńskich Wysp Owczych i wprowa­ dzenia garnizonów wojskowych do Islandii. Wyspy Owcze zostały okupowane iuż 13 kwietnia, a ostateczna decyzja o skierowaniu wojsk do Islandii zapadła 6 maja17. Tak więc pod wpływem niemieckiej inwazji na Norwegię punkt ciężko­ ści zainteresowania strategicznego sprzymierzonych przesunął się w rejon mórz arktycznych. Zamiarem sojuszniczej Najwyższej Rady Wojennej było odzyskanie Narwi­ ku i ustanowienie kontroli nad kopalniami szwedzkiej rudy żelaza. Gdy jednak uzyskano informacje, że liczba wojsk niemieckich w Narwiku wynosi 3^1 tys. żołnierzy, Komitet Koordynacyjny zdecydował się rozpocząć operację dopiero po jej należytym przygotowaniu. W ten sposób zrezygnowano ostatecznie z re­ alizacji długo przygotowywanego planu „R-4". Spośród przygotowanych do działań w ramach tego planu 11 brytyjskich batalionów - 4 pozostawały bez bro­ ni. Francuska dywizja strzelców alpejskich mogła wejść do walki najwcześniej 25 kwietnia. Nie mając przewagi w wojskach lądowych, Brytyjczycy obrali ostrożną tak­ tykę lądowania na Lofotach i uchwycenia portu w Hartstadzie, by stamtąd wyru­ szyć na Narwik. Plan tej operacji nosił kryptonim „Rupert". Komitet Koordyna­ cyjny podjął zarazem 11 kwietnia decyzję o opanowaniu Trondheimu - również drogą pośrednią z przyczółków w Namsos (plan „Maurice") oraz z leżącego okoto 150 km na południe od tego portu Andalsnes (plan „Sickle"). Długo też rozwa­ żano możliwość zajęcia portu Trondheim czołowym uderzeniem floty (operacja »Hammer"). Pierwszy konwój brytyjski odpłynął w rejon Narwiku 12 kwietnia. Dowódca wojsk desantowych gen. mjr Pierś J. Mackesy po wylądowaniu w Harstadzie zwlekałjednak z rozpoczęciem działań ofensywnych. Decyzję tę uzasadniał trudnościami terenowymi i atmosferycznymi, nieprzygotowaniem podległych mu wojsko do działań w tych warunkach (głęboki śnieg), brakami w uzbrojeniu, sprzęcie i ekwipunku, a także słabością sił. Wobec tego uwagę brytyjskiego dowództwa pochłonęła na pewien czas środkowa Norwegia. Zamierzano skupić w tym 67

rejonie główne siły wojsk sprzymierzonych i norweskich, zdobyć Trondheim oraz odciąć grupę dywizyjną gen. Dietla od dostaw lotniczych. Wszystkie te plany rozwiewały się wraz z niepowodzeniami wojsk desantowych. W tej „rozklekota­ nej" -jak ją określi! Churchill - kampanii w pełni ujawniły się niezdecydowanie i brak sprawnos'ci organizacyjnej sojuszniczego dowództwa oraz nieprzygoto­ wanie i brak bojowego ducha wojsk. Udana niemiecka operacja desantowa w Danii i Norwegii została przez wie­ lu historyków wojskowości i znawców przedmiotu oceniona jako przykład przed sięwzięcia będącego zaprzeczeniem zasad sztuki wojennej i zdrowego rozsądku Na przykład wspomniany już wyżej F. Rugę tak ją oceniał: „Ekspedycja do Nor­ wegii była całkowitym zaprzeczeniem kanonów prowadzenia wojny, gdyż pano­ wanie na morzu zastąpione zostało zaskoczeniem. Rzadko tak wiele zostało osią­ gnięte takimi słabymi siłami"18. Podstawę do takich ocen stanowiła zdecydowana przewaga flot sprzymie­ rzonych nad flotą niemiecką. Była ona rzeczywiście, jak już ukazano, przygnia tająca, lecz cała flota brytyjska nie była przecież jak niemiecka skupiona na mo­ rzach Północnym i Norweskim. Winston Churchill nie bez racji pisał: Jeśli mówimy o naszym panowaniu na morzu, nie oznacza to, że panujemy w tym samym czasie na wszystkich morzach. To tylko świadczy o tym, że możemy zdecydo wanie narzucić swoją wolę w każdym morskim akwenie dla przeprowadzenia operacji przez naszą flotę i w ten sposób pośrednio rozprzestrzeniamy nasze panowanie w ogóle. Nie ma niczego głupszego niż oczekiwanie, że w przewidywaniu uderzenia podobnego do tego, które zadał Hitler, życie i silę naszej królewskiej floty możeni tracić na nieskończone patrolowanie norweskich i duńskich wybrzeży. W takim przy­ padku stworzylibyśmy z okrętów tarcze, dogodne dla podwodnych okrętów nieprzy 19 jaciela . Rzeczywisty stosunek sił na Morzu Północnym w przededniu operacji „We serubung" 9 kwietnia wynosił: w okrętach liniowych 1:1, w krążownikach 1,5: i w niszczycielach i torpedowcach 3:1, a w okrętach podwodnych 1:1,8 na korzysKriegsmarine. W dodatku brytyjska admiralicja skupiała uwagę w tym rejonie na niedopuszczeniu do przedarcia się niemieckich okrętów liniowych trasą północ­ ną na Atlantyk, a nie na kontroli tras łączących Niemcy z Norwegią. To dodatko­ wo ułatwiło Niemcom zadanie niepostrzeżonego dotarcia zespołów desantowych do portów docelowych.

68

d) Opanowanie przez Niemców południowej i środkowej Norwegii W pierwszym tygodniu inwazji dowództwo niemieckie stawiało sobie za cel realizację trzech podstawowych zadań: wzmocnienie swych wojsk w Norwegii świeżymi posiłkami, amunicją, ciężkim sprzętem, paliwem itp.; złamanie oporu wojsk norweskich i zmuszenie rządu do kapitulacji; przeciwdziałanie spodziewanym desantom sojuszniczym oraz ewentualnym ich działaniom z terytorium SzwecjiRealizacja pierwszego z wymienionych zadań napotykała spore trudności ze wzeledu na znaczne straty, jakie poniosła flota w trakcie działań desantowych, oraz powrotu okrętów i statków do Niemiec. Po stracie ciężkiego krążownika Bliicher, lekkich krążowników Kónigsberg i Karlsruhe, szkolnego okrętu artyle­ ryjskiego Brummer, 10 niszczycieli i kilku mniejszych jednostek oraz ciężkim uszkodzeniu pancernika „kieszonkowego" Lutzów i lżejszym pancernika Gneisenau oraz ciężkiego krążownika Admirał Hipper flota nawodna Kriegsmarine nie była w gruncie rzeczy zdolna przez jakiś czas do działań na większą skalę. Dotkliwe straty poniosła też flota transportowa. Straciła 14 statków i 2 duże tan­ kowce. W takiej sytuacji zaplanowane uprzednio transporty do zdobytych por­ tów nie mogły zostać zrealizowane, a ciężar dostaw zaopatrzenia przejęło w znacz­ nej mierze lotnictwo. W związku z tym 12 kwietnia utworzono dla operacji lotni­ czych w Norwegii 5 Flotę Powietrzną z generalnym inspektorem Luftwaffe gen. płk. Erhardem Milchem na czele, którego po zakończeniu kampanii norweskiej zastąpił gen. lotn. Hans Jurgen StumpfP. Gen. Falkenhorst, który 10 kwietnia przybył do Oslo i przejął dowodzenie jednostkami desantowymi (12 kwietnia drogą lotniczą przybył do Oslo jego sztab), zgodnie z wytycznymi otrzymanymi od szefa OKW gen. Keitla oraz szefa Sztabu Dowodzenia OKW gen. Jodła usiłował poszerzyć przyczółek wokół Oslofjordu, zabezpieczyć komunikację kolejową z Trondheimem i doprowadzić do interno­ wania norweskiego rządu. Dla realizacji tego zadania dysponował jednak ograni­ czonymi siłami, izolowanymi w rejonach desantowania. Ze względu na aktyw­ ność floty brytyjskiej wysianie posiłków dla wojsk desantowych drogą morską możliwe było niemal wyłącznie przez Oslo. W celu poszerzenia przyczółka w rejonie Oslo oddziały 169 DP gen. R. Pelengahra, przetransportowane głównie drogą. lotniczą, otrzymały zadanie zlikwidowania oporu norweskiej 1 DP w rejonie Halden i obsadzenia granicy ze Szwecją do Konigsvingeru. Oddziały 163 DP gen Erwina Engelbrechta miały natomiast poszerzyć przyczółek w kierunku Kristiandu i Bergen. Obydwie dywizje częścią sił miały też nacierać na pół-

69

noc w kierunku jeziora Mj0sa i dwóch dolin - Gudbrandsdal i Osterdal, prowa­ dzących do rejonu Trondheimu. Wsparły je wyokrętowane 13 kwietnia jednostki zmotoryzowane: zmotoryzowany pułk piechoty „General Goring", 40 bez oraz 4, 13 i 14 zmotoryzowane bataliony kaemów. Po przybyciu jednostek odwodo­ wej 181 DP oraz pozostałych oddziałów 214 DP zamierzano opanować całą po łudniową i s'rodkową Norwegie. Zniszczenie niemieckich okrętów w Narwiku i lądowanie wojsk brytyjskich w Harstadzie wywołało w kierownictwie hitlerowskiej Rzeszy zaniepokojenie o losy grupy Dietla. Wydawało się bowiem, iż przeciwdziałanie sojuszników w tym rejonie będzie zdecydowane i konsekwentne. Wskazywały na to agenturalne doniesienia o przedsięwzięciach typu alarmowego w brytyjskich i francuskich siłach zbrojnych. Wprawdzie dyplomacji niemieckiej udało się w drodze nacisku na Szwecję uzyskać nie tylko zapewnienie o jej neutralności, lecz także zgodę na tranzyt „sanitarnego" pociągu do Narwiku, lecz dopiero opanowanie środkowej Norwegii było warunkiem organizacji zaopatrzenia dla wojsk Dietla drogą lotni czą ze względu na niewielki zasięg samolotów transportowych Ju-52. Wymagało to jednak czasu i zaangażowania nieprzewidywanych uprzednio sił i środków których użycie osłabiało zgrupowanie uderzeniowe przygotowane dla przepro­ wadzenia operacji „Gelb". OKH domagało się od Hitlera niezwlekania z rozpo­ częciem tej operacji, dowodząc, iż jej odroczenie byłoby niekorzystne ze wzglę du na zacieśnianie się blokady Niemiec oraz kulminacyjny stan morale żołnierzy. który trudno utrzymywać przez dłuższy czas. Począwszy więc od 14 kwietnia Hitler zaczął się skłaniać ku chwilowej rezy gnacji ze zdobycia północnej Norwegii i ewakuacji z Narwiku wojsk Dietla. Obro ną szwedzkich kopalń rudy żelaza w rejonie Gallivare zamierzano obarczyć sa­ mych Szwedów pod groźbą zbombardowania tych kopalń przez Luftwaffe. Już jednak 17 kwietnia, w wyniku uzyskania pomyślniej szych meldunków z Narwi­ ku o umocnieniu się grupy Dietla i opanowaniu przez nią odcinka linii kolejowej do granicy szwedzkiej, a także braku zdecydowanych działań aliantów postano­ wiono zaniechać ewakuacji. „Jeśliby Anglicy potrafili wyprzeć Niemców z Tron dheimu - oceniał po wojnie niemiecki historyk K. Tippelskirch - miałoby to decydujące znaczenie. W tym wypadku niemieckie wojska nie mogłyby utrzy 21 mać się też długo w Narwiku" . Niemieckie dowództwo zdawało sobie z tego sprawę. Już 13 kwietnia miało wiadomości o zamierzonym kierunku działań sprzymierzonych. Nietrudno było je zresztą zdobyć, gdyż wiadomości o nich przedostały się do brytyjskiej prasy W celu wzmocnienia pozycji swych wojsk pod Trondheimem 15 kwietnia nie 70

mieckie lotnictwo zniszczyło linię kolejową Dombas-Andalsnes, a kompania spadochroniarzy uchwyciła Dombas. Jednocześnie dzięki improwizowanemu pociągowi pancernemu opanowano linię kolejową Trondheim-Óstersund (Szwew granicach Norwegii. Tak więc druga linia kolejowa łącząca Norwegię ze Szwecją 16 kwietnia znalazła się w rękach niemieckich. W celu wzmocnienia wojsk w rejonie Trondheimu drogą lotniczą wykorzystywano lotnisko Vaemes i pośrednio w południowej Norwegii - Fornebu, Kjellen i Sold Przerzucono tam oddziały 181 DP, a jej dowódca gen. mjr K. Woytasch objął dowództwo nad całym zgrupowaniem. Całość przedsięwzięć inspekcjonowali oficerowie OKW - płk Rudolf Schmundt i ppłk Bernhard von Lossberg. W walce o Trondheim główną role miały jednak odegrać nacierające z rejo­ nu Oslo na północ, wzdłuż dolin Gudbrandsdal i 0sterdal, 163 DP gen. mjr. Engelbrechta (tzw. Grupa „Oslo-West", kierująca się na Bergen) i 196 DP gen. mjr. Pelengahra (tzw. Grupa „Oslo-Ost"). Pokonując opór liczącej około 8 tys. żołnie­ rzy grupy wojsk norweskich, której trzonem była 2 DP, dowodzona przez następ­ cę tronu Olafa (całością sił dowodził gen. Rugę), wojska niemieckie przebijały się ku dolinie Gudbrandsdal, po obu stronach jeziora Mj0sa. Od leżącej na połu­ dniowym krańcu tej doliny miejscowości Lillehammer dzieliło je 21 kwietnia 20-40 km. W walkach na wschód i zachód od jeziora Mj0sa wojska niemieckie, mające przewagę w artylerii i broni pancernej oraz aktywne wsparcie panującego w po­ wietrzu lotnictwa, całkowicie zdezorganizowały opór wojsk norweskich i osłabi­ ły ich morale. Kiedy więc oddziały brytyjskie dotarły do pozycji norweskich pod Lillehammer, zamiar wspólnego przeciwnatarcia, wobec braku odpowiedniego wsparcia ogniowego i osłony lotniczej, okazał się nierealny. Niemcy zdołali utrzy­ mać inicjatywę i wykorzystując przewagę ogniową oraz techniczną, zmusili bry­ tyjskie wojska do odwrotu.

Energicznym i w porę przedsięwziętym posunięciom Niemców sojusznicy przeciwstawili niezdecydowanie, opieszałość i słabą organizację. Ich przewagę na morzu niwelowała niemiecka przewaga w powietrzu. Desantowana 15 kwietnia w Namsos 146 BP (brygadiera C. G. Phillipsa), którą zawrócono z Narwiku, wylądowała bez dowódcy i części zaopatrzenia. Wyznaczony na dowódcę wojsk Namos gen. mjr A. Carton de Wiart uznał, iż zadanie, które otrzymał („zachęcające oddziaływanie na rząd norweski i uchwycenie rejonu, w którym rząd i 71

armia mogłyby skoncentrować się dla rozwijania wraz z sojusznikami dalszych działań"), jest w gruncie rzeczy niewykonalne. Port w Namsos nie mógł przyj­ mować większej liczby statków, otwarty teren nie dawał należytej osłony przed lotnictwem, a żołnierze brytyjscy czuli się tam obco, zwłaszcza że gmbos'ć po­ krywy śnieżnej wynosiła ponad metr. Niewiele lepszy okazał się drugi rejon lą­ dowania- 148 BP gen. H. Morgana i 95 BP gen. B. Pagota - w Andalsnes. Pod­ jęte przez niemieckie lotnictwo bombardowanie obydwóch portów zahamowało dostawy ciężkiego sprzętu i środków transportowych, wojska brytyjskie zmuszo­ ne więc zostały do natarcia bez należytego wsparcia artylerii. Artylerii nie mich też Norwegowie, z którymi 148 BP połączyła się 23 kwietnia pod Lillehammer Dowodzone przez gen. Rugego wojska norweskie były rozbite i wyczerpane Pod naporem 196 DP gen. Pelengahra, wspomaganej przez zmotoryzowaną gru­ pę płk. H. Fischera (dowódcy 340 pp), jednostki brytyjskie i norweskie musiały wycofać się na Dombas. Od całkowitej klęski uchroniła je brytyjska 15 BP gen. H. Smitha, która przybyła na ten odcinek frontu 24 kwietnia. Próba zapew nienia walczącym wojskom osłony lotniczej przez eskadrę „gladiatorów" z lotni­ skowca Glorious, która wylądowała na zamarzniętym jeziorze Lesjaskogsvatn. nie powiodła się, gdyż to prowizoryczne lotnisko stało się celem nieustannych ataków Luftwaffe. W trakcie 5 dni walk odwrotowych Brytyjczycy stracili 700 żołnie­ rzy, lecz zadali również znaczne straty Niemcom. Jeszcze gorzej powiodło się wojskom, które lądowały (poczynając od 15 kwieinia) w Namsos. Jedna brygada dotarła wprawdzie 19 kwietnia do północnej od nogi Trondheimsfjordu (Beitstadfjordu), lecz zdecydowany kontratak niemiecki zmusił ją (21 kwietnia) do wycofania się do Namsos, pod osłonę francuskiej 5 półbrygady strzelców alpejskich gen. bryg. M.-E. Bethouarta. Tak więc planowany „atak kleszczowy" na Trondheim nie powiódł się. Wszystkie te trudności skłoniły sojusznicze dowództwo do powtórnej anali zy możliwości bezpośredniego lądowania w Trondheimie. Gdy i to okazało się niemożliwe, 26 kwietnia zdecydowano się opuścić środkową Norwegię i skon centrować wysiłek na Narwiku. Decyzję tę podjęto na wniosek francuskiego na czelnego dowódcy gen. Gamelina, mimo iż w samym rejonie Trondheimu sprzę mierzeni osiągnęli przewagę nad nieprzyjacielem (13 tys. wojsk sprzymierza nych i około 4 tys. Niemców). Z odsieczą garnizonowi w Trondheimie spieszyły jednak przeważające siły niemieckie z rejonu Oslo i Bergen. Połączyły się one z wojskami działającymi w rejonie Trondheimu 29 kwietnia. W walkach w środkowej Norwegii szczególną rolę odegrała panująca niepo dzielnie w powietrzu Luftwaffe. Z tych względów krytykowanie przez niektórych

72

historyków skandynawskich i radzieckich decyzji sprzymierzonych o wycofaniu się ze środkowej Norwegii nie wydaje się w pełni uzasadnione. Było to pierwsze starcie lądowe między wojskami sprzymierzonych a mającymi już spory zasób doświadczeń wyniesionych z kampanii polskiej jednostkami niemieckimi. W środkowej Norwegii sprzymierzeni po raz pierwszy zetknęli się z przeciwnikiem mającym techniczną przewagę i stosującym nowoczesną taktykę walki. W zetknięciu z nim wojska sojusznicze były tak bezradne, że za sukces uznano oderwanie się od ściga­ jącego je nieprzyjaciela i możność zaokrętowania się22. 1 maja ostatnie transporty wojsk sojuszniczych opuściły rejon Trondheimu. Wraz z nimi ewakuowano z miejscowości Molde do północnej Norwegii rząd norweski oraz królewską ro­ dzinę. Ostatnie jednostki norweskie skapitulowały w tym rejonie 3 maja.

e) Bitwa o Narwik Po ewakuacji wojsk anglo-francuskich ze środkowej Norwegii ciężar dzia­ łań wojennych został ponownie przeniesiony na północ tego kraju. Hitler, mimo wydania 16 kwietnia rozkazu wznowienia zaopatrzenia dla Narwiku oraz anulo­ wania pełnomocnictw danych Dietlowi w kwestii ewentualnego internowania w Szwecji, wciąż liczył się z możliwos'cią czasowej rezygnacji ze zdobycia północ­ nej Norwegii. Na naradzie 5 maja mówił o „niewypuszczeniu Norwegii z rąk" tylko do Namsos. Prawdopodobnie za jego też zgodą Goring sondował przez znanego nam już z misji pokojowej w lecie 1939 r. Dahlerusa możliwość neutra­ lizacji północnej Norwegii. Niezależnie od rozpatrywania ewentualności opuszczenia Narwiku OKW któremu jeszcze 18 kwietnia Hitler podporządkował narwickie zgrupowanie czyniło wysiłki zmierzające z jednej strony do posiłkowania wojsk Dietla dobo­ rowymi pododdziałami oraz bronią artyleryjską i strzelecką (dla marynarzy zato­ pionych okrętów i statków), a z drugiej - do organizacji odciążającego natarcia z rejonu Namsos. Posiłki i zaopatrzenie dla Narwiku mogły być dostarczane jedynie drgą lotniczą oraz szwedzką linią kolejową. Blokowanie przez flotę sprzymierzonych Vestfjordu uniemożliwiało zaopatrywanie Narwiku przez transportowe U-booty, jak to miało miejsce w Trondheimie. Naciski na Szwecję, by prze­ ­­­­­­­ potajemnie niemieckie transporty do Narwiku, dały jedynie połowiczny wynik, Szwedzi przepuścili jeden pociąg „sanitarny" i zgodzili się na ewakuację marynarzy specjalistów. Pozostawały więc zrzuty lotnicze (Niemcy nie dysponowali w Narwiku lotniskiem dla samolotów transportowych) z odległych lotnisk, 73

w złych warunkach nawigacyjnych, komplikowanych dodatkowo zarysowują­ cym się kryzysem paliwowym. Natarcie odciążające w kierunku Narwiku z rejonu Namsos, zajętego 4 maja, podjęła tzw. Grupa Feursteina. Jej trzon stanowiły wojska górskie 2 DG (przenie­ sionej do Norwegii ze składu XVIII KA na rozkaz Hitlera, wydany 23 kwietnia) oraz 138 psg 3 DG - ogółem 3 pułki piechoty górskiej ze środkami wzmocnienia i wsparcia. Dowódca 2 DG gen. por. Valentin Feurstein otrzymał zadanie pokonania prze­ szło pięciusetkilometrowej odległości dzielącej Namsos i Grog od Narwiku, za­ jęcia wybrzeża, a także lotniska polowego w Hattfjelldal oraz połączenia się w rejonie Narwiku z grupą wojsk Dietla, które wykorzystując bezczynność oddzia­ łów brytyjskich, umocniły się na dominujących pozycjach wokół Narwiku. Ce­ lem działań grupy Feursteina miała być nie tylko deblokada grupy Dietla, lecz także związanie znacznych sił lądowych i morskich sprzymierzonych w czasie rozstrzygających operacji we Francji23. Prawie miesięczna bezczynność wojsk brytyjskich na Lofotach uwarunko­ wana była splotem różnorodnych okoliczności, wśród których niepoślednią rolę odegrały nieporozumienia między dowództwami wojsk lądowych i marynarki wojennej. Gen. Pierś Mackesy, mianowany dowódcą ewentualnej ekspedycji do Norwegii w ramach planu „R-4", jeszcze 5 kwietnia otrzymał z Ministerstwa Wojny instrukcję, w której była następująca wzmianka: „Jest rzeczą absolutnie niedopuszczalną bombardowanie rejonu zamieszkanego". Nowe instrukcje, otrzy­ mane 10 kwietnia, nie odwoływały tego zakazu. Stało się to źródłem nieporozu mień między gen. Mackesym a wysłannikiem admiralicji lordem Williamem H Corkiem w kwestii natychmiastowego lądowania w Narwiku pod osłoną ognia okrętów. Gdy 20 kwietnia adm. Cork, mianowany dowódcą całości wojsk ekspe­ dycyjnych w Narwiku, postanowił przeprowadzić rozpoznanie walką pod osłoną ognia okrętów, gen. Mackesy stanowczo się temu sprzeciwił, twierdząc, iz nie pozwoli splamić honoru brytyjskiego żołnierza. Kunktatorstwo gen. Mackesy'ego zmusiło w końcu brytyjskie dowództwo do zastąpienia go (5 maja) gen. Claudem Auchinleckiem. Ponieważ podjęta 24 kwietnia próba obezwładnienia niemiec kich stanowisk w Narwiku przez pancernik Warspite i 3 krążowniki nie dała spo­ dziewanych wyników, dowództwo sprzymierzonych podjęło decyzję zdobycia Narwiku działaniami pośrednimi. Zadanie to miały wykonać francusko-polskie siły ekspedycyjne pod dowództwem gen. Marie-Emilie Bethouarta i norweska 6 DP gen. Carla Fleischera. Brytyjska brygada gen. Mackesy'ego użyta została do powstrzymania marszu grupy Feursteina. 74

Bitwa o Narwik 75

* Porażka w środkowej Norwegii wywołała falę niezadowolenia we Francji i Wielkiej Brytanii. W tej ostatniej przyczyniła się w znacznym stopniu do upadku 10 maja rządu Chamberlaina. Chcąc zatrzeć wrażenie tej porażki, a także utrzy­ mać wpływy w Skandynawii, sprzymierzeni podjęli decyzję o opanowaniu Na­ rwiku i utrzymaniu północnej Norwegii, gdzie schronili się (w Troms0) król i rząd norweski. Istotnym motywem tej decyzji nadal było dążenie do zdezorgani­ zowania dostaw szwedzkiej rudy do Niemiec - także przez bałtycki port Lulea, który znajdował się w zasięgu samolotów startujących z lotnisk w północnej Nor­ wegii (plan „Pole"). Po przybyciu 27 kwietnia na Lofoty 3 batalionów francuskich strzelców al­ pejskich, a w pierwszych dniach maja polskiej Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich i 2 batalionów francuskiej Legii Cudzoziemskiej, lord Cork wy­ znaczył termin desantu w Narwiku na 8 maja. Pod wpływem głębszej analizy możliwości własnych i nieprzyjaciela oraz sugestii Londynu odstąpił jednak od tego zamiaru na rzecz działań pos'rednich, to jest zaatakowania Narwiku z przy­ czółków na północ i południe od miasta. Na wybór tej koncepcji działań znaczny wpływ wywarły sukcesy norweskiej 6 DP. Jej dowódca gen. mjr Carl Fleischer szybko opanował sytuację po zajęciu przez Niemców Narwiku, przeprowadził na własną rękę mobilizację w odciętych północnych prowincjach - Finnmark, Troms0 i częs'ciowo Norland, które stano­ wiły okręg 6 D P - zatrzymał natarcie Grupy Windischa w kierunku Bardufossu i po koncentracji swych oddziałów 24 kwietnia zaatakował jej pozycje w rejonie Lapphaugen. Po chwilowym niepowodzeniu Norwegowie zmusili nieprzyjaciela (wzmocniona kompania strzelców górskich) do wycofania się, a po otrzymaniu 30 kwietnia posiłków w postaci półbrygady francuskich strzelców alpejskich 1 maja rozpoczęli natarcie na przeszło dwudziestokilometrowym froncie. Do 9 maja zdo­ łali zepchnąć oddziały Windischa z dominujących nad otoczeniem szczytów gór­ skich i zbliżyć się na tyle do Bjerkviku, iż dowództwo Korpusu Ekspedycyjnego mogło przystąpić do operacji desantowej. Jej celem było zdobycie przyczółka na półwyspie 0yjord i odcięcie broniącej się tam Grupy Windischa przez uderzenie w kierunku Bj0rnfjellu nad szwedzką granicą. Gdyby to się jednak nie udało. opanowanie półwyspu 0yjord otwierało drogę do desantu na Narwik przez Rom baksfjord. W operacji zdobycia Narwiku miała wziąć udział polska Samodzielna Bry­ gada Strzelców Podhalańskich, a we wsparciu wojsk Korpusu Ekspedycyjnego 76

ogniem artylerii okrętowej - polski dywizjon niszczycieli Błyskawica, Burza i Grom.Ten ostatni został jednak zatopiony przez niemieckie bombowce 4 maja w Rombaksfjordzie. Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich utworzona 9 lutego 1940 r. we Francji i wzorowana na francuskich brygadach strzelców alpejskich (2 półbrygady po 2 bataliony strzelców) miała być użyta w Finlandii. Stąd wynikała jej przyspieszona organizacja oraz intensywne szkolenie. W dniu wyjazdu do Norwegii liczyła 4778 żołnierzy, z czego około 70 proc. stanowili polemigranci, a 30 proc. - uchodźcy z Polski. Wejście brygady w skład PółnocZachodniego Korpusu Ekspedycyjnego sprzymierzonych zapoczątkowało wal­ kę żołnierza polskiego przeciw hitlerowskim najeźdźcom na obcej ziemi. Po raz oierwszy w historii żołnierz polski miał też walczyć za kołem podbiegunowym. W wyniku przeprowadzonej 13 maja pod osłoną ognia okrętowego operacji desantowej wojska dowodzone przez gen. bryg. Bethouarta (13 półbrygada Legii Cudzoziemskiej oraz 2 batalion strzelców podhalańskich ppłk. Władysła­ wa Deca) uchwyciły przyczółek. Grupa Windischa zajęła jednak nowe, dogodne pozycje obronne, zagradzając drogę ku granicy szwedzkiej zarówno desantowa­ nym oddziałom, jak też nacierającemu z północy zgrupowaniu norwesko-francuskiemu. Sprzymierzonym pozostało więc przygotować się do forsowania Rombaksfjordu24. Na dalszych losach bitwy o Narwik zaciążyła rozpoczęta 10 maja ofensywa niemiecka na Zachodzie. Od razu przybrała niekorzystny dla sprzymierzonych obrót. Wojska niemieckie wkroczyły do Holandii, Belgii i Luksemburga, a w dniach 13-15 maja przełamały front pod Sedanem nad Mozą, grożąc odcięciem 1 Grupy Armii we Flandrii. W związku z tym nowy premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill musiał zrezygnować z planów w północnej Norwegii. Posta­ nowił jednak zdobyć Narwik, by zniszczyć urządzenia portowe i linię kolejową do Szwecji, a następnie wycofać z Norwegii Korpus Ekspedycyjny. Po raz pierw­ szy wypowiedział się o tej koncepcji 20 maja. Trzy dni później gabinet brytyjski podjął w tej sprawie decyzję, która 26 maja w formie dyrektywy Komitetu Obro­ ny została przesłana adm. Corkowi. Norwegów postanowiono przez pewien czas me wtajemniczać w te plany. Brytyjski projekt ewakuacji Korpusu Ekspedycyjnego został zaakceptowany przez Francuzów na posiedzeniu Międzysojuszniczej Najwyższej Rady Wojennej 31 maja. Tymczasem już 28 maja 2 bataliony Legii Cudzoziemskiej i batalion norweskiego 155 pp, pod osłoną ognia okrętów i baterii artylerii polowej, przeprawiły się przez Rombaksfjord i zmusiły do opuszczenia Narwiku broniącą go Grupę Hausselsa (2 bataliony 139 psg oraz 3 kompanie marynarzy). Równo77

cześnie Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich uderzyła na pozycje nie­ mieckie w Ankenes, na południowym brzegu Beisfjordu. Również to natarcie się powiodło. Legioniści i Polacy w pościgu za niemieckimi oddziałami spotkali się przy zakończeniu Beisfjordu. Dalsze działania przerwała fatalna pogoda. Gęsia mgła górska przez kilka dni utrudniała orientację w terenie i możliwość zgrania natarcia na ostatnie pozycje niemieckie. Wyłączyła też całkowicie niemieckie lotnictwo, które ze względu na braki paliwa od pewnego czasu koncentrowało się głównie na transporcie zaopatrzenia i rozpoznaniu23. Mimo katastrofalnego położenia gen. Dietl nie zamierzał kapitulować. Wciąż miał nadzieję na odsiecz Grupy Feursteina, która 10 maja zajęła wspomniane lotnisko w Hattfjelldal i zmusiła oddziały norweskiej 5 DP oraz nieliczny, lecz doborowy oddział angielski (pierwowzór przyszłych komandosów) do opusz czenia 12 maja Mosj0en. Podjęta przez sprzymierzonych próba zatrzymania jej w rejonie Mo i Bod0 nie powiodła się. Lotnictwo niemieckie, które działając z baz w rejonie Trondheimu, efektywnie wspierało Grupę Feursteina, zatopiło 15 maja pol ski statek pasażerski Chrobry, przewożący z Harstadu do Bod0 część 24 BGw. Krą żownik Effingkom z następnym kontyngentem brygady rozbił się na skałach. Obroń'11 ców Bod0 zasiliły jedynie pododdziały 24 B, przewiezione przez kilka niszczycieli Siły te nie mogły powstrzymać natarcia Grupy Feursteina, która po zdobyciu 18 maja Mo zbliżyła się do Bod0. Rozpoczęta 29 maja ewakuacja 4 tys. brytyjskich żołnierzy powiodła się. Niemcy, 1 czerwca wkraczając do Bod0, zdobyli zbudo­ wane przez Brytyjczyków lotnisko, z którego mogły startować bombowce. Po zdobyciu Bod0 i S0rfoldu wojska Grupy Feursteina dzieliło od Narwika ii około 150 km trudnego górzystego terenu. Przewiując te trudności, gen. Feurstem:em już 22 maja wydał rozkaz utworzenia doborowej trzybatalionowej grupy pi od dowództwem ppłk. R. von Hengla (dowódca 137 psg 2 DG), która miała prze­ drzeć się w ciągu 10 dni przez górskie bezdroża na odsiecz zgrupowaniu ger Dietla (operacja „Buffel"). Doraźną pomocą dla Dietla miały być zrzucone z sa molotów 23 i 25 maja dwie specjalnie przeszkolone kompanie strzelców gór skich. Grupa Hengla wyruszyła 2 czerwca, pokonując dziennie (bez nart i sań 26 oraz z minimalną liczbą jucznych zwierząt) piętnastokilometrowe odcinki . Problem Narwiku i całej północnej Norwegii stał się w tym czasie przedmo tern zabiegów politycznych i dyplomatycznych. Już 2 maja rząd szwedzki zwró cił się do rządu brytyjskiego z projektem neutralizacji północnej Norwegii, idą cej w parze z obsadzeniem linii kolejowej do Narwiku przez wojska szwedzkie Szwedzko-norweskie rokowania w tej sprawie toczyły się już od końca kwietnia.ni. ia ministrowie spraw zagranicznych obydwu krajów na spotkaniu w Lulea 3 czerwi

78

ca opracowali odpowiednie memorandum. Mimo iż inicjatywa w tej kwestii wy­ szła W połowie kwietnia od marszałka Rzeszy Góringa, memorandum przekaza­ ne niemieckiemu MSZ nie znalazło oddźwięku. Ostatnie działania pod Narwikiem rozpoczęły się 6 czerwca - po ustąpieniu mgły. Brytyjskie niszczyciele weszły z Rombaksfjordu do Rombaken i ostrzelały zarówno oddziały Grupy Windischa na północy, jak i Grupy Walthera i Hausselsa na południowym wybrzeżu. Jednocześnie oddziały norweskie zaatakowały po­ zycje niemieckie od północy, lecz bez powodzenia. Przygotowały się do wzno­ wienia natarcia w dniu następnym, otrzymały jednak nieoczekiwany rozkaz prze­ rwania walki i marszu na północ, do Stardalen. Okazało się, że wojska sprzymie­ rzonych wycofują się z Norwegii, a norweskie siły zbrojne mają być zdemobili­ zowane. Król i rząd 7 czerwca opuścili kraj (Troms0) na pokładzie brytyjskiego krążownika Devonshire. Wszystkie wojska brytyjskie, francuskie i polskie, w liczbie około 24,5 tys. żołnierzy, w dwóch konwojach ewakuowane zostały do Wielkiej Brytanii. Organizacja konwojów przebiegała sprawnie, lecz ich osłona pozostawiała wiele do życzenia. Dowódca Home Fleet adm. Forbes i tym razem wyciągnął niesłuszne wnioski z uzyskanych wiadomości o wyjściu w morze z Kilonii niemieckiej eskadry (pancerniki Gneisenau i Scharnhorst wraz z ciężkim krążownikiem Admirał Hipper i 4 niszczycielami). Sądził, iż celem niemieckich okrętów jest przedarcie się na Atlan­ tyk. W związku z tym odstąpił od osłony konwojów pancernikami Renown i Repulse, kierując je na północ. Tymczasem istotnym celem niemieckiej eskadry był Narwik. Okręty miały odciążyć wojska Dietla, bombardując umocnienia lądowe i niszcząc sojusznicze transportowce (operacja „Juno"). Po otrzymaniu wiadomości o ewakuacji Narwiku dowodzący eskadrą adm. W. Marshall odesłał krążownik z niszczycielami do Trondheimu, a z pancernika­ mi postanowił wytropić konwoje. 9 czerwca natknął się na eskortowany przez 2 niszczyciele lotniskowiec Glorious, na którego pokładzie były samoloty typu Hurncane. Wspierały one działania Korpusu Ekspedycyjnego z prowizorycznego lotniska pod Narwikiem oraz osłaniały ewakuację, a następnie wylądowały na po­ ­­­­zie lotniskowca. Nadmierna liczba samolotów uniemożliwiała start maszyn pokładowych i Glorious w nierównej walce został zatopiony. Zniszczono również obydwa niszczyciele, które zdołały jednak uszkodzić Scharnhorsta. Nieco później brytyjski okręt podwodny uszkodził torpedą Gneisenau. Obydwa pancerniki musiały więc być remontowane. Starcie to nazwano bitwą koło wyspy Jan Mayen.

79

2. Bilans kampanii skandynawskiej 1940 r. Działania wojenne w Norwegii zostały zakończone w momencie, gdy na froncie zachodnim wojska niemieckie uzyskały rozstrzygające sukcesy, a brytyjski Kor­ pus Ekspedycyjny w dramatycznych okolicznościach został ewakuowany z Dun­ kierki na wyspę. W działaniach norweskich Niemcy stracili 1317 zabitych, 1604 rannych i 2375 zaginionych. Straty brytyjskie wyniosły 1896 zabitych i rannych w walkach lądowych i około 2500 - na morzu. Armia norweska straciła 1335 żołnierzy. Straty Francuzów wyniosły 248 żołnierzy, a ogólne straty polskie 314. Z tej liczby 97 żołnierzy i marynarzy poległo, 189 odniosło rany, do niewoli dostało się 7, a zaginęło - 21 żołnierzy28. Sukces w Norwegii hitlerowskie Niemcy okupiły szczególnie dotkliwymi stratami we flocie, która była zbyt słaba dla realizacji rozległych i ambitnych działań ofensywnych. W kampanii norweskiej Niemcy stracili ciężki krążownik (spośród 3), 2 lekkie krążowniki (spos'ród 6), 10 niszczycieli (spośród 34), torpe­ dowiec, 8 okrętów podwodnych oraz 10 jednostek pomocniczych. Wskutek uszko­ dzeń żaden z dużych okrętów biorących udział w operacji nie był zdolny do na­ tychmiastowego użycia. Miało to duży wpływ na późniejsze decyzje operacyjne niemieckiego dowództwa i było - jak niektórzy utrzymują - podstawową prze­ szkodą w dokonaniu inwazji na Wyspy Brytyjskie. W operacji norweskiej Niem­ cy wykorzystali 270 statków i około 100 kutrów rybackich o tonażu 1,2 min BRT, z których stracili około 100 tys. BRT. Znaczne, choć mniej dotkliwe straty poniosła też marynarka sojusznicza: lot­ niskowiec, 2 krążowniki, 9 niszczycieli i inne okręty. Niewielka flota polska, która wykazała w kampanii norweskiej dużą aktywność, straciła niszczyciel Grom (4 maja w Rombaksfjordzie), statek Chrobry oraz okręt podwodny Orzeł, który zaginął w nieznanych okolicznościach podczas powrotnego rejsu. Norwegia stra­ ciła prawie całą flotę wojenną. Znaczna jej część wpadła w ręce niemieckie, jedy­ nie nieliczne okręty zdołały się przedrzeć do Anglii. Natomiast nowoczesna nor­ weska flota handlowa (96 proc. statków norweskich miało silniki Diesla, podczas gdy we flocie brytyjskiej tylko 45 proc, a we flocie USA - 5 proc.) wzmocniła znacznie tonaż handlowej floty brytyjskiej, co odegrało określoną rolę w bitwa na Atlantyku29. Według niektórych ocen w momencie inwazji poza portami morskimi znaj dowało się 990 statków o tonażu 6 min BRT, a w okupowanych portach Norwegii i Danii około 230 statków o tonażu 830 tys. BRT. 80

Kampania norweska ujawniła przewagę militarną Niemiec nad sprzymierzonymi na lądzie i w powietrzu, która z całą bezwzględnością została potwierdzona w pampanii na Zachodzie. Dowiodła ona sprawności niemieckiego planowania i kierowania wojną, większej dokładności i systematyczności w przygotowaniu oraz przeprowadzaniu operacji, konsekwencji w realizacji wytyczonych celów strategiczno-operacyjnych, a także przewagi w taktyce, wyszkoleniu i wyposażeniu wojsk. Wojna polsko-niemiecka dowiodła rozstrzygającej roli współdziałania lotnictwa z wojskami lądowymi, zwłaszcza pancemo-zmotoryzowanymi. Operacja norweska była demonstracją współdziałania wszystkich trzech rodzajów niemiec­ kich sił zbrojnych, przy czym panowanie w powietrzu niemieckiego lotnictwa umożliwiało rozwinięcie sił nawodnych Kriegsmarine, a następnie skutecznie sparaliżowało przeciwdziałanie przeważającej floty brytyjskiej. Dzięki temu sła­ ba flota niemiecka mogła, wykorzystując czynnik zaskoczenia i łamiąc między­ narodowe prawo wojenne, wykonać zadania przekraczające - zdawałoby się jej możliwości. Straty poniosła przeważnie już po wysadzeniu przez nią desan­ tów. Na podkreślenie zasługuje też umiejętne wycofanie większości okrętów do własnych baz przez akwen opanowany już przez główne siły floty brytyjskiej. Znaczną rolę odegrało tu rozpoznanie jej ruchów przez lotnictwo i okręty pod­ wodne. Udział lotnictwa w operacji „Weseriibung" znacznie przekroczył zakładane uprzednio rozmiary. Gdy okazało się, iż opór Norwegów oraz działania sojuszni­ cze postawiły w krytycznej sytuacji słabe siły desantowe w izolowanych i znacz­ nie oddalonych od siebie punktach Norwegii, których zaopatrywanie drogą mor­ ską nastręcza trudności, utworzono 5 Flotę Powietrzną. Wykonywała ona równo­ legle zadania wsparcia wojsk lądowych, osłony uchwyconych przyczółków, wal­ ki z siłami morskimi sprzymierzonych w strefie przybrzeżnej oraz transportu po­ wietrznego wojsk, zaopatrzenia i posiłków. Aktywność sił 5 Floty Powietrznej w znacznej mierze przesądziła o powodzeniu operacji w drugiej fazie działań. W działaniach wojsk lądowych uwidoczniła się duża operatywność i zdol­ ność reagowania na skomplikowane sytuacje taktyczne w różnorodnych warun­ kach terenowych i atmosferycznych, a zwłaszcza zdecydowana ofensywność. Na uwagę zasługuje też umiejętność tworzenia funkcjonalnych tymczasowych struktur organizacyjnych z części związków taktycznych i oddziałów oraz szybkiego przeszkolenia całych pododdziałów do wykonywania bieżących zadań. Sprawności organizacyjnej i przewadze militarnej Wehrmachtu na lądzie i w powietrzu sprzymierzeni oraz zdezorganizowane wojska norweskie przeciwstawiły improwizację w planowaniu, niezdecydowanie w kwestii celów strategicz81

no-operacyjnych, brak koordynacji działań miedzy rodzajami wojsk i wynikają­

Norwegii uznał ją za kierowniczy organ państwowy, Hitler odwołał posła Brauera

ce stąd niedostatki w dowodzeniu, wreszcie niewystarczające wyszkolenie i wy­

i ustanowił 24 kwietnia administrację okupacyjną z komisarzem Rzeszy Jose-

posażenie walczących oddziałów. Mimo iż sprzymierzone mocarstwa zachodnie od 7 miesięcy były w stanie wojny z Trzecią Rzeszą, planowanie i kierowanie nią na szczeblu strategicznyn (przez ludzi „polityki monachijskiej") stało w jaskrawej sprzeczności z wymoga­ mi chwili. Słabości organizacyjne szczebla strategicznego rzutowały ujemnie na operatywność dowodzenia na szczeblu taktycznym oraz na wyszkolenie i wypo sażenie wojsk. To było przyczyną, że mimo przewagi liczebnej sprzymierzeni nie zdołali rozstrzygnąć na swą korzyść walk w Norwegii środkowej oraz w król kim czasie złamać oporu izolowanej grupy Dietla w rejonie Narwiku. Kampania norweska po raz pierwszy wykazała, że lotnictwo bombowe (Niemcy nie posia­ dali jeszcze lotnictwa torpedowego) działające z pobliskich baz może skutecznie sparaliżować panującą na morzu flotę. W kampanii norweskiej wyróżnia się niewątpliwie bitwa o Narwik. Byto to pierwsze większe starcie wojsk sojuszniczych z Wehrmachtem, a zarazem pierw sza w drugiej wojnie światowej bitwa za kołem podbiegunowym z udziałem wojsk lądowych, marynarki i lotnictwa. Dla Polaków miała szczególne znaczenie, gdy,-. udział w niej Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich oraz polskich okrę­ tów i statków był symbolem niezłomności oręża polskiego w walce z hitlerow

phem Terbovenem na czele. Kompetencje Rady Administracyjnej sprowadziły się w gruncie rzeczy do wprzęgnięcia gospodarki norweskiej w tryby machiny wojennej Trzeciej Rzeszy 3 ". Inaczej ułożyły się natomiast stosunki z okupantem niemieckim w Danii. Już w poludnie 9 kwietnia król i rząd wydali proklamację: Do narodu duńskiego! Wojska niemieckie przekroczyły dzisiejszej nocy granicę duńską. Dalsze oddziały tych wojsk lądują w różnych punktach Danii. Rząd duński zakładając protest postano­ wi! strzec bezpieczeństwa kraju, a ze względu na dokonaną okupację państwa podaje do powszechnej wiadomości, co następuje: Wojska niemieckie, które znajdują się w naszym kraju, nawiązały porozumienie z armią duńską. Obowiązkiem narodu jest unikać wszelkiego oporu wobec tych wojsk. Rząd duński pragnie uczynić wszystko, co jest tylko możliwe, aby uchronić naród i kraj przed nieszczęśliwymi następstwami stanu wojennego i z tego powodu wzywa ludność do zachowania spokoju i równowagi. W kraju powinien panować spokój i ład, a wszyscy, którzy stykają się z władzami, powinni postępować lojalnie. (-) Chrystian Rex (-) T. Stauning Kopenhaga, 9 kwietnia 1940 r.

skim najeźdźcą. Bitwa ta udowodniła, iż właściwie żadna z biorących w niej

Socjaldemokratyczny rząd duński Thorvalda Stauninga już 10 kwietnia zo­

udział stron nie była w pełni przygotowana do działań w trudnych warunkach

stał przekształcony w ogólnonarodowy rząd koalicyjny. Sprawował on władzę

klimatycznych i terenowych Dalekiej Północy, mimo że toczyły się one u schył­

do 29 sierpnia 1943 r., coraz bardziej ulegając okupantowi i kolaborując z nim.

ku polarnej zimy.

Rząd ten cieszył się całkowitym poparciem króla Chrystiana X.

W kampanii norweskiej, równolegle z działaniami militarnymi, obydwie

Niemcy sprawowali kontrolę nad Danią przy pomocy okupacyjnych wojsk z

walczące strony prowadziły ożywioną działalność polityczno-dyplomatyczną. Ze

gen. Erichem Liidtkem, a od 2 października 1942 r. z gen. Heinrichem von Hannec-

strony niemieckiej cechowało ją dążenie do jak najszybszego złamania oporu

kenem na czele. Pełnomocnikami Rzeszy w Danii byli najpierw Cecil Rente-

Norwegów i pozyskania przychylności neutralnej Szwecji. W pierwszych dniacli

Finke, a od 2 października 1942 r. SS Brigadefiihrer Werner Best.

inwazji Hitler popiera) wysiłki Quislinga, oczekując kapitulacji norweskiego rządu. Czynił to wbrew stanowisku Ministerstwa Spraw Zagranicznych i ambasady

Sytuacja ta jest dla nas, Polaków, o tyle ciekawa, iż okupacja Danii w niczym nie przypominała

okupacji naszego kraju, zwłaszcza w pierwszych jej latach,

niemieckiej w Oslo, a także gen. Falkenhorsta. Gdy jednak przekonał się. że

kiedy to miała na życzenie Hitlera stanowić (obok Holandii) wzorcową na dro-

Quisling nie ma poparcia w narodzie norweskim, wyraził zgodę na rozwiązanie

dze do budowy „nowej Europy". Rząd duński dysponował więc armią, marynar-

jego rządu, tworząc przeciwwagę gabinetu „królewskiego" w postaci sześcio­

ką wojenną, policją i aparatem urzędniczym wykonującym wyłącznie jego pole­

osobowej Rady Administracyjnej na czele z szefem zarządu prowincji Oslo

cenia. Wykonywał żądania niemieckie po dyskusjach i głosowaniach - choć nie

J. E. Christiansenem złożonej z pacyfistycznie nastawionych polityków, praconików i działaczy samorządowych. Ponieważ jednak powołanie Rady Admin stracyjnej nie wpłynęło na osłabienie oporu Norwegów, mimo że Sąd Najwyższy

82

zawsze i nie w pełni Pierwszym żądaniem z 16 kwietnia 1940 r., które rząd zaaprobował, było wprowadzenie cenzury w duńskiej prasie, natomiast pierwsze żądanie rzeczowe

83

dotyczyło przekazania Wehrmachtowi 24 duńskich dział przeciwlotniczych. Wy­ wołało ono wprawdzie rozbieżności w rządzie, lecz zostało spełnione. Kolejne żą­ dania dotyczyły przekazania s'rodków obrony przeciwlotniczej, budowy lotnisku wojskowego w Jutlandii i przekazania duńskich okrętów wojennych. Wówczas na wniosek konserwatysty Christmosa Johna Móllena rząd ogłosił 30 kwietnia prokla­ mację z żądaniem ścisłego przestrzegania trzynastopunktowego załącznika do me­ morandum z 9 kwietnia, lecz nie miało to żadnego praktycznego znaczenia. Do objęcia władzy w Danii przygotowywała się słaba, licząca początkowo około 5 tys. członków, Duńska Narodowo-Socjalistyczna Partia Robotnicza F. Klausena. Walka ze zwolennikami konstytucjonalnego parlamentaryzmu doprowadzi­ ła 8 lipca 1940 r. - pod wpływem sukcesów militarnych Wehrmachtu - do rekon­ strukcji rządu, w którym zabrakło krytykowanego ministra spraw zagranicznych Petera Muncha. Nowym szefem tego resortu został Erik Scavenius. Berlin ocenił ten gabinet jako rząd „starych partii", ale na sugestię Rente-Finka odnos'nie do przekazania władzy DNSAP dał odpowiedź negatywną. Gdy 15 stycznia 1941 r. Niemcy zażądali przekazania im 15 duńskich nisz­ czycieli, rzekomo w celach szkoleniowych na Bałtyku, rząd zdecydował przeka­ zać tylko 6, i to bez uzbrojenia. Mimo to w rocznym sprawozdaniu z kwietnia 1941 r. Rente-Fink dobrze ocenił współpracę duńsko-niemiecką. Z okupowaną Danią stosunki dyplomatyczne utrzymywał rząd radziecki, który zerwał zarazem kontakty z emigracyjnym rządem norweskim. Dania za­ warła też korzystny układ handlowy ze Związkiem Radzieckim. Gdy jednak w nocy 22 czerwca 1941 r. Niemcy przedstawili rządowi duńskiemu listę żądań wynikających „z nowej sytuacji międzynarodowej", ten je zaaprobował. Najważ­ niejszym żądaniem było aresztowanie 70 liderów partii komunistycznej. Aresz­ towano natomiast 496 i przewieziono do pierwszego w Danii obozu koncentra­ cyjnego w Harseredzie. Polityczną działalność rządu norweskiego w całym okresie działań wojen nych charakteryzowało niezdecydowanie i tendencja do łagodzenia sytuacji. Mimo zerwania rokowań z Niemcami między 11 a 28 kwietnia rząd norweski nie odwa­ żył się ogłosić stanu wojny, a gdy już to uczynił, krok ten miał charakter czysto formalny, pozbawiony elementów emocjonalnego oddziaływania na społeczeń stwo. W krytycznych sytuacjach, na przykład w momencie decyzji sprzymierzo­ nych o ewakuacji ze s'rodkowej Norwegii, rząd norweski groził wznowienie'' rokowań z Niemcami, a w następstwie pogarszania się sytuacji militarnej sprzy mierzonych podjął taką próbę, korzystając ze szwedzkiej mediacji. Sprzymierze

S4

ni przeciwni początkowo takiemu rozwiązaniu, po powzięciu decyzji o ewakuni acji swych wojsk z północnej Norwegii, wyrazili na nie zgodę. Była to więc próba podziału kraju na strefę okupowaną i nieokupowaną, wyprzedzająca podobne rozwiązanie we Francji. Szes'ćdziesięciodwudniowy opór armii norweskiej we współdziałaniu z s [ ) a m j sprzymierzonych zakończył się podpisaniem w Trondheimie aktu kapitulacji armii, lecz król, członkowie parlamentu i gabinetu udali się na emigrację w celu „kontynuowania wojny i wyzwolenia kraju". Kampania norweska, mająca być - w myśl pierwotnych założeń OKW krótkotrwałą operacją, przeciągnęła się w czasie, obfitowała w sytuacje skompli­ kowane, a nawet dramatyczne, zaangażowała większą niż planowano liczbę wojsk i środków oraz przyniosła niespodziewanie duże straty w ludziach i sprzęcie, zwłaszcza w okrętach wojennych i statkach transportowych. W jej wyniku Niem­ cy uzyskali jednak dogodne bazy morskie i lotnicze, swobodny dostęp do bo­ gactw naturalnych Skandynawii oraz możliwość włączenia do swej gospodarki wojennej przemysłu i rolnictwa nie tylko Danii i Norwegii, lecz również w znacznej mierze Szwecji. Wątpliwości niektórych historyków, na ile się to przedsięwzięcie opłaciło Niemcom i czy dla Wielkiej Brytanii zajęcie Norwegii przez Niemców stanowiło porażkę czy zwycięstwo - są bezpodstawne. Wprawdzie rozwój wyda­ rzeń politycznych przekreślił niemieckie plany stworzenia z Norwegii swego ro­ dzaju „laboratorium nowego porządku w Europie", przekształcając chwiejnego neutrała w zdeterminowanego sojusznika koalicji antyhitlerowskiej, lecz na polu ekonomicznym Wielka Brytania uzyskała jedynie większość norweskiej floty, stra­ ciła natomiast dostęp do skandynawskich surowców. Niemcy uzyskiwały natomiast corocznie z samej Norwegii m.in. 200-250 tys. t miedzi, około 200 tys. t siarki (Norwegia była jedynym dostawcą siarki dla przemysłu niemieckiego), 30 tys. t aluminium. Norwegia pokrywała też około 75 proc. niemieckiego zapotrzebowa­ nia na molibden oraz zasilała system energetyczny Niemiec. Okupowana Norwe­ gia dostarczała hitlerowskiej machinie wojennej więcej surowców i półfabrykatów niż nieokupowaną Szwecja. Podważa to tezę, iż neutralna Norwegia byłaby cenniejszym sojusznikiem gospodarczym Niemiec. Ze stategicznego punktu widzenia kampanię norweską rozpatrywać należy jako element ogólniejszych i dalekosiężnych planów wojennych Trzeciej Rzeszy.Nieoczekiwanie duże straty w jednostkach pływających wytrąciły jednak nimiecką flotę wojenną z działań w tak zwanym kulminacyjnym punkcie (określenie Winstona Churchilla), to znaczy w kampanii na Zachodzie, co jednak Niemcom nie rzeszkodziło w zwycięskim jej rozstrzygnięciu. Niemcy zyskały natomiast dogodne bazy do blokady morskiej Wielkiej Brytanii, a w perspektywie 85

do oddziaływania na morskie linie komunikacyjne na morzach arktycznych. Nie małe też znaczenie miało zawładnięcie terytorium Norwegii dla urzeczywistnie­ nia planów podboju Związku Radzieckiego. Strategiczne znaczenie Norwegii w drugiej wojnie s'wiatowej było przedmiotem wnikliwych badań historyków. Niezależnie od różnic zdań na ten temat bezspornie ustalono, iż Hitler (począwszy od 1941 r.) przywiązywał do stratę gicznej pozycji Norwegii ogromną (chyba przesadną) wagę. Traktował Skandy­ nawię jako najbardziej wrażliwy strategicznie region niemieckiego systemu obron nego. Na jednej z narad miał os'wiadczyć, iż gdyby to on planował otwarcie dni giego frontu w Europie, nie wysadziłby wojsk ani na Bałkanach, ani też we Fran cji, lecz w Norwegii. Uchwycenie przez aliantów Półwyspu Skandynawskiego znajdującego się nad centralnymi Niemcami, postawiłoby - według niego-Trzecią Rzeszę w krytycznej sytuacji i doprowadziło do jej szybkiej klęski31. Trudno dziś' zweryfikować tę ocenę, gdyż państwa koalicji antyhitlerowskiej nigdy nie miały zamiaru otwierania drugiego frontu na Półwyspie Skandynaw skim, a ewentualne desanty w północnej Norwegii traktowały jako działania lo­ kalne. Tym niemniej groźba takich desantów powodowała, iż Hitler wykazywał szczególną troskę o stałe umacnianie obrony norweskich wybrzeży i wzmocnię nie stacjonujących tam wojsk.

3. Rola norweskich baz Kampania norweska niewątpliwie odciągnęła znaczne siły Wehrmachtu od główne­ go zadania - rozbicia wojsk sprzymierzonych na zachodnioeuropejskim teatrze, tym niemniej w decyzji ojej podjęciu nie należy doszukiwać się strategicznego decentryzmu. Była ona - w odróżnieniu od późniejszej, wymuszonej kampanii w Grecji i Jugosławii - logicznym ogniwem jednego łańcucha koncepcji strategicznej Trzeciej Rzeszy - pokonania mocarstw zachodnich. Jej przebieg i ostateczne wyniki miały też ścisły związek z rozwojem działań wojennych na froncie zachodnim. Wszystko wskazuje na to, iż w koncepcji strategicznej Hitlera rozstrzygnięcie wojny miało zapaść na Zachodzie. Rozbicie Francji, którą uważał za głównego nieprzejednanego wroga, miało doprowadzić do wycofania się z wojny Wielkiej Brytanii. Rzeczywiste zamiary Hitlera wobec imperium brytyjskiego są po dziś dzień przedmiotem dociekań historyków. Według świadectwa Haidera uważał on, iż roz 86

bicie tego imperium nie przyniosłoby Niemcom realnej korzyści: spowodowałoby 12 znaczne straty, a owoce zwycięstwa zbierałyby Japonia, Ameryka i inni- . Należy jednak mieć na uwadze, iż fiihrer mówił to w momencie, gdy podej­ mował decyzję o dokonaniu zasadniczego zwrotu w tej wojnie, to jest skierowa­ niu wysiłku militarnego na wschód. Rozbicie Związku Radzieckiego było prze­ cież głównym celem strategicznym Hitlera, postawionym u zarania jego poli­ tycznej działalności. Dla jego urzeczywistnienia musiał zdecydować się na li­ kwidację Polski, by zdobyć dogodne podstawy wyjściowe do uderzenia na Zwią­ zek Radziecki. W imię tego celu usiłował po rozbiciu Francji skłonić Wielką Brytanię do zawarcia pokoju. Program ten ukrywał skrzętnie przed najbliższym otoczeniem, a także przed Mussolinim, który czynił mu zarzuty, że odstępuje od swej idei, gdy zawarł ze Związkiem Radzieckim pakt o nieagresji. Dopiero 22 czerwca 1941 r. wystoso­ wał do Mussoliniego list, w którym „oczyścił się" z tych zarzutów. Ponieważ zdawał sobie sprawę, iż czas nie będzie dłużej dla niego pracował, zdecydował się na wywołanie wojny w momencie, gdy Niemcy militarnie górowały nad mo­ carstwami zachodnimi, a także (w mniemaniu Hitlera) nad Związkiem Radziec­ kim. W tej ostatniej kwestii utwierdził go przebieg wojny fińsko-radzieckiej. Przed rozstrzygnięciem wojny z Francją Hitlerowi zależało nie tylko na zneu­ tralizowaniu Związku Radzieckiego, lecz wręcz na zacieśnieniu z nim przyja­ znych stosunków. Ważną rolę odgrywały tu kontakty handlowe, rozluźniające blokadę gospodarczą Trzeciej Rzeszy. W tej kwestii dopiero osobiste orędzie mi­ nistra Ribbentropa do Stalina doprowadziło do zawarcia 11 lutego 1940 r. ko­ rzystnego dla Niemiec układu handlowego. ZSRR poszedł na rękę Niemcom tak dalece, że kupował nawet towary objęte embargiem i eksportował je do Niemiec. W marcu 1940 r. Ribbentrop wznowił starania o wizytę w Berlinie ludowego komisarza spraw zagranicznych Wiaczesława Mołotowa, a nawet Stalina. „Jeśli sam Stalin przyjedzie do Berlina - pisał do ambasadora Friedricha von Schulenburga - jeszcze lepiej posłuży to naszym celom oraz naszym rzeczywiście bliskim stosunkom z Rosją. Fiihrer (...) nie tylko z radością powita Stalina w Berlinie ale też się postara, żeby zgotowano mu godne przyjęcie - odpowiednie do jego stanowiska i znaczenia". Stalin, po doświadczeniach z Finlandią, był jednak zdecydowany nie zadraż­ niać stosunków z mocarstwami zachodnimi. 31 marca pisał o tym bez ogródek Schulenburg do Ribbentropa: Wszystkie nasze obserwacje oraz przemówienie Mołotowa w dniu 29 marca [chodzi o przemówienie na marcowym plenum KC WKP (b) - T. K.] są potwierdzeniem 87

tego ze rząd radziecki jest zdecydowany zachować w tej wojnie neutralność oraz unikać w miarę możliwości wszystkiego, co może go wciągnąć do konfliktu z mocar stwami zachodnimi. [...] Rząd radziecki [...] obawia się prawdopodobnie, ze manife stowanie stosunków łączących ZSRR z Niemcami, takie jak wizyta Mołotowa lub samego Stalina w Berlinie, może w obecnej dobie być czynnikiem ryzyka zerwania stosunków dyplomatycznych lub nawet rozpoczęcia działań wojennych z. mocarstwa mi zachodnimi. Gdy jednak Niemcy najechały na Danię i Norwegię, Mołotow oświadczył Schulenburgowi, że rząd radziecki rozumie, iż Niemcy musiały zastosować takie środki. Anglicy posunęli się niewątpliwie zbyt daleko. Absolutnie nie liczą się z prawami krajów neutralnych. Na koniec życzył Niemcom „całkowitego zwycię stwa w ich przedsięwzięciach obronnych"33. Pośpiech w wywołaniu wojny w 1939 r. był jednak nie na rękę niemieckie marynarce wojennej. Ze wszystkich trzech rodzajów wojsk ona jedna nie tylko nie górowała nad potencjalnym przeciwnikiem, lecz znacznie mu ustępowała Zawiedziony Raeder, który musiał zrezygnować z ambitnego planu rozwoju flo ty, widział jednego potencjalnego nieprzyjaciela - flotę brytyjską. Przystępują,l< do wojny w roli kopciuszka, usiłował za wszelką cenę poprawić sytuację Kriegsma rine, której groziła rzeczywista blokada na Morzu Północnym. Zamknięcie kana­ łu La Manche oraz groźba zapory minowej (na wzór amerykańsko-brytyjskiej w 1918 r) spędzały ambitnemu admirałowi sen z powiek. O sforsowaniu kanału na początku wojny nie mogło być mowy. Nikt, łącznie z Hitlerem, nie mógł wów­ czas przypuszczać, iz Wehrmacht pokona najsilniejszą armię w Europie, za jak., uchodziły siły zbrojne Francji, w ciągu zaledwie kilku tygodni i otworzy flocie niemieckiej drogę na Atlantyk. Dlatego Raeder od pierwszych tygodni wojny poszukiwał dla swej floty baz poza zasięgiem ewentualnej angielskiej zapory minowej na Morzu Północnym. Tak zrodziła się koncepcja podboju Norwegii Hitler szybko zrozumiał, iż kampania skandynawska nie może mu pomie szać szyków w zasadniczej koncepcji strategicznej, a przyniesie wiele korzyści Podjął więc inicjatywę adm. Raedera i zdecydował się przeprowadzić inwazję jeszcze przed rozpoczęciem kampanii zachodniej. Na szalę bez wahania rzucił całą flotę, ale zastrzegł użycie minimum sił lądowych. Gdy jednak rozwój sytutuacji przekroczył przewidywania, musiał zwiększyć liczebność wojsk lądowy zaangażowanych w działaniach do przeszło 100 tys. W wyniku kampanii norweskiej oraz kampanii na Zachodzie hitlerowskie Niemcy uzyskały wyjście na Atlantyk na ogromnych przestrzeniach od Nordkap /pu do Zatoki Biskajskiej. Charakterystyczne, iż w obydwu kampaniach (a zwłasz

ss

cza francuskiej) bazy wypadowe dla Kriegsmarine zdobyły wojska lądowe. Uchwycenie wybrzeży Skandynawii i Europy Zachodniej teoretycznie otwierało perspektywy nie tylko do skutecznej blokady Wielkiej Brytanii, lecz także wojny międzykontynentalnej. Do zrealizowania tych zamiarów potrzebna była jednak silna flota. Brak takiej floty uniemożliwiał rozszerzenie agresji niemieckiej na obszarze śródziemnomorskim i w Afryce, a także dokonanie inwazji na Wyspy Brytyjskie, gdy wbrew nadziejom Hitlera rząd brytyjski nie podjął pokojowych rokowań. Flota niemiecka okazała się też zbyt słaba dla deblokady Niemiec i blokady Wiel­ kiej Brytanii.

a) W wojnie przeciwko Wielkiej Brytanii W oczekiwaniu na wyrażenie przez Wielką Brytanię zgody na rokowania pokojowe niemiecka flota i lotnictwo wzmagały działania na morskich liniach komunikacyjnych Anglików. Do tych zadań flota niemiecka już od czerwca za­ częła wykorzystywać bazy norweskie, przystosowując je zarówno do wypraw korsarskich okrętów nawodnych, jak też do działań floty podwodnej. Pod znakiem przygotowań do wojny korsarskiej (rajderów), której celem miały być ataki odpowiednio przystosowanych do tych zadań okrętów na najbardziej wrażliwe punkty morskiej komunikacji nieprzyjaciela, przebiegała od końca lat dwudziestych rozbudowa Kriegsmarine. Teoretykiem tej koncepcji był kontradm. O. Gross, współautor zbiorowego opracowania z lat 1920-1925 Wojna na morzu 1914-1918. Zwolennikiem i realizatorem tej teorii był adm. Raeder, autor wydanej w 1927 r. książki Wojna krąiownicza w obcych akwenach. Do realizacji tego rodza­ ju zadań rozpoczęto budowę specjalnych okrętów - ciężkich krążowników, zwa­ nych pancernikami kieszonkowymi, jak Deutschland, Admirał Scheer i Admirał Graf Spee, o prędkości 25 węzłów i zasięgu 18 tys. mil (jeszcze w ramach ograniczeń traktatu wersalskiego), a następnie przekraczających parametry ograniczeń krążow­ ników liniowych - Scharnhorst i Gneisenau. Po dojściu Hitlera do władzy założono stępki pod nowe okręty przeznaczone do tego typu działań: w 1935 r. pod ciężkie krążowniki Błucher i Admirał Hipper, następnie pod Prinz Eugen i Seydlitz, a w 1936 pod 2 największe pancerniki liniowe Bismarck i Tirpitz. Ponieważ w chwili rozpoczęcia wojny Kriegsmarine dysponowała flotą dziesięciokrotnie słabszą od połączonych flot Wielkiej Brytanii i Francji, a w dodatku jej główne bazy były położone, podobnie jak w okresie pierwszej wojny świato89

wej, wewnątrz tzw. mokrego trójkąta (wyspy Borkum, Helgoland, Sylt), urze­ czywistnieniu idei wojny korsarskiej w wypadku zastosowania przez Wielką Bry­ tanię s'cisłej blokady szlaków północnych groziło załamanie. Dlatego jeszcze przed napaścią na Polskę wysłano na Atlantyk 2 ciężkie krążowniki Deutschland i Ad­ mirał GrafSpee, wydając im rozkaz rozpoczęcia działań dopiero 26 września. Pierwszy zatopił tylko 2 statki i 15 listopada zawinął do Gdyni, gdzie przemiano­ wano go na Lutzów. Drugi zatopił wprawdzie 9 statków, lecz został zniszczony na redzie Montevideo. Nie powiodła się też próba wyjs'cia w listopadzie 1939 r. na północny Atlantyk okrętów Gneisenau i Scharnhorst, które po zatopieniu po­ mocniczego brytyjskiego krążownika patrolującego akwen na północ od Wysp Owczych zawróciły do bazy. Cała więc koncepcja nasilenia wojny na morzu, wyłożona w memorandum Raedera z 15 października 1939 r., zawisła w próżni. Dopiero po zakończeniu kampanii norweskiej i francuskiej, w których wyniku uzyskano dostęp do baz na otwartych przestrzeniach oceanicznych, mogła być ona urzeczywistniana. Kriegsmarine posiadała jednak latem 1940 r. w linii zaledwie jeden duży okręt - ciężki krążownik Admirał Hipper. Pozostałe ciężkie jednostki były - z różnych przy­ czyn - w dokach. W tej sytuacji ciężar wojny korsarskiej przeniesiono na odpo­ wiednio wyposażone i uzbrojone statki o prędkos'ci 16-18 węzłów, spełniające rolę krążowników pomocniczych. Okręty te, przemykając na Atlantyk przez Cie­ śninę Duńską między Islandią a Grenlandią, korzystały z portów norweskich w Bergen i Trondheimie. Z bazy w Trondheimie wyszedł też w okolice Wyspy Nie­ dźwiedziej Admirał Hipper na nieudaną akcję przechwycenia brytyjskich stat­ ków płynących z fińskiego portu Petsamo. Poprzez ten port utrzymywano komu­ nikację z koncesjonowanymi kopalniami niklu w Zagłębiu Kolosjoki. W miarę wchodzenia do linii wysyłano kolejno na ocean wyremontowane okręty: Admirał Scheer, Admirał Hipper i wreszcie Scharnhorst i Gneisenau. Dowództwo Kriegsmarine doszło bowiem do wniosku, iż większą efektywność rajdów korsarskicli zapewnią akcje okrętów w parach. W wypadach na północny Atlantyk okręty Z reguły zawijały do norweskich fiordów, skąd - po uzupełnieniu paliwa - wyko­ rzystując odpowiednie warunki meteorologiczne, wychodziły skrycie w kierun­ 14 ku Cies'niny Duńskiej . Niemieckie rajdy korsarskie na Atlantyk, mimo znacznie dogodniejszych wa­ runków niż w pierwszej wojnie s'wiatowej i włączenia do nich największych jedno­ stek, nie dały spodziewanych wyników. Francuskie bazy były bowiem pod stałą kontrolą lotnictwa brytyjskiego, a północne przejścia na Atlantyk - pod kontrolą lotnictwa rozpoznawczego i dozorowców. Bazy norweskie wykorzystywano jedy90

nie do osłony wyjścia okrętów korsarskich poza zasięg samolotów rozpoznawczych, startujących z baz w Szkocji. W związku z tym w październiku 1940 r. Anglicy zmuszeni zostali do założenia bazy lotnictwa rozpoznawczego w Islandii, a w kwietniu 1941r bazy bombowców Hudson i wodnosamolotów Sunderland. Rezultatem działań 7 krążowników pomocniczych w okresie 22 miesięcy (marzec 1940-grudzień 1941) było zatopienie 98 statków o wyporności 593 tys. BRT35. Niesatysfakcjonujące wyniki rajdów korsarskich (do połowy 1941 r. nawodne okręty bojowe i krążowniki pomocnicze zatopiły i przechwyciły ogółem 134 tatki o wyporności 1 132 000 BRT) dowództwo Kriegsmarine usiłowało nadro­ bić wzmożoną aktywnością okrętów podwodnych. Wywołując wojnę, Niemcy oosiadały tylko 57 U-bootów (6 flotylli po 6-12 okrętów w każdej), spośród których część nie była zdolna do podjęcia oceanicznych działań (ze względu na małą wyporność 250-320 t). Wykorzystując jednak słabość brytyjskiego systemu obrony przeciw okrętom podwodnym, już w pierwszych czterech miesiącach wojny U-booty zatopiły 114 statków o wyporności 421 tys. BRT Po stracie 9 U-bootów w linii pozostały jednak tylko 33 okręty podwodne (w morzu 13). Dowodzący flotą podwodną adm. Karl Dónitz uważał, iż dla przerwania systemu brytyjskiej komuni­ kacji Kriegsmarine powinna dysponować około 300 U-bootami. Osiągnięcie takiej liczby okrętów podwodnych program rozbudowy floty przewidywał na 1942 r. Najbardziej efektywnym obszarem działania U-bootów był akwen północ­ nego Atlantyku na zachód od Irlandii. Niemcy ogłosiły ten rejon strefą nieogra­ niczonych działań podwodnych. Po zajęciu Norwegii znalazły tam lepsze bazy. Akcje z reguły zaczynały z baz norweskich, by po przejściu na Atlantyk - mię­ dzy Wyspami Owczymi i Islandią - powracać do baz w Zatoce Biskajskiej. Tam też, początkowo do Brestu, później do Lorientu, a następnie pod Paryż, przeniósł się sztab dowodzenia okrętami podwodnymi Grupy „West". Tak więc norweskie i francuskie bazy umożliwiały prowadzenie działań oskrzydlających przeciwko liniom komunikacyjnym Wielkiej Brytanii na Atlan­ tyku. Należy wreszcie dodać, iż wykorzystując pasywność floty brytyjskiej, któ­ ra po włączeniu się do wojny Włoch musiała wydzielić część sił na Morze Śród­ ziemne, Niemcy opanowali francuską strefę kanału La Manche, przez którą utrzy­ mywali komunikację wewnętrzną. Nie uzyskawszy brytyjskiej odpowiedzi na propozycję zawarcia pokoju, Hitler ogłosił pełną blokadę Wielkiej Brytanii, nasilając ataki, głównie okrętów pod­ ­­­nych, na atlantyckie linie komunikacyjne. Pierwsza seria ataków U-bootów na atlantyckie konwoje przyniosła im duże sukcesy. Brytyjska obrona przeciw okrętom podwodnym okazała się słaba. Wiel91

ka Brytania odczuwała brak niszczycieli. Po kampanii na Zachodzie posiadała zaledwie 63 jednostki tego typu, podczas gdy w 1918 r. - 433. Z pomocą przy­ szły jej Stany Zjednoczone, odstępując 50 niszczycieli (z lat 1918-1919) w za­ mian za udostępnienie im brytyjskich baz na zachodniej półkuli36. W lipcu 1940 r. dowództwo Kriegsmarine podjęło decyzję o przygotowaniu dla U-bootów stałych baz w Trondheimie i Bergen, a następnie w Stavangerze, Narwiku i innych portach wzdłuż całego wybrzeża Norwegii. Rozpoczęto więc budowę w Norwegii schronów dla okrętów podwodnych: w Bergen dla 12, a w Trondheimie dla 13 średnich okrętów podwodnych (we Francji ogółem dla 100150 U-bootów). Ponieważ norweskie i francuskie bazy pozwalały prowadzić dzia­ łania oskrzydlające przeciwko brytyjskim liniom komunikacyjnym na Atlanty­ ku, część U-bootów przeniesiono na początku 1941 r. na stałe do baz norweskich i wprowadzono praktykę zmiany załóg. W związku ze stratami poniesionymi w 1940 r. (22 U-booty) w lutym 1941 r. posiadano w linii tylko 21 okrętów pod­ wodnych. Jednakże wiele okrętów było w trakcie budowy, a 67 odbywało ju:z próbne rejsy. Z zatopionego ogółem w 1940 r. tonażu 3 991 000 BRT na U-booty przypadało 2 186 000 BRT. Oprócz Kriegsmarine walkę z morską komunikacją brytyjską podjęła też Luftwaffe. Niemiecka marynarka wojenna nie posiadała w zasadzie własnego lotnictwa. W chwili wybuchu wojny dysponowała 14 eskadrami wodnopłatowców i 4 eska­ drami samolotów transportowych - ogółem około 150 maszyn. Drugie tyle wydzie­ liła Luftwaffe na żądanie Kriegsmarine do działań sprowadzających się do atako­ wania przybrzeżnej komunikacji sojuszniczej oraz minowania wód przybrzeż­ nych i farwaterów portowych (m.in. minami magnetycznymi). Do maja 1941 i lotnictwo zatopiło tylko 37 małych statków o wyporności 50 tys. BRT37. Zajęcie Norwegii nie stworzyło lotnictwu nowej szansy do działań przeciw morskim liniom komunikacyjnym. Ożywiło natomiast znacznie swą działalność z baz francuskich. Był to wynik zabiegów Raedera, który zdając sobie sprawę zZ< słabości floty, 20 czerwca zaproponował Hitlerowi rozpoczęcie energicznej ofen sywy powietrznej, której celem byłoby uderzenie na brytyjską marynarkę wojen ną. Zdobycie panowania w powietrzu przez Luftwaffe stawiał też jako nieodzowny warunek inwazji na Anglię. W operacji „Adler" uczestniczyły obok 2 i 3 Flot) Powietrznej także siły X Korpusu Lotniczego gen. por. Geislera wchodzącego wV skład 5 Floty Powietrznej gen. pik. Hansa Jurgena Stumpffa (SD w Kristiansan dzie) - 26 i 30 pułki lotnictwa bombowego He-111 i Ju-88, osłaniane przez dywi zjon 76 plm (21 ciężkich samolotów myśliwskich Me-110). Ich zadaniem był odciąganie uwagi od głównych uderzeń 2 i 3 Floty Powietrznej, kierowanych na

92

południowe rejony Anglii. Po klęsce poniesionej 15 sierpnia u wybrzeży Anglii i przeniesieniu X KLot do Włoch rola sił 5 Floty w dalszych fazach tzw. bitwy o 38 Wielką Brytanię była jednak znikoma .

5) W przygotowaniu wojny z ZSRR Równolegle z działaniami wojennymi na morzu i w powietrzu przeciwko Wielkiej Brytanii dowództwo Wehrmachtu podjęło przygotowania do wojny prze­ ciwko Związkowi Radzieckiemu. Na decyzji Hitlera dotyczącej uderzenia na Związek Radziecki oraz na pier­ wotnych koncepcjach jego wykonania zaważyły niewątpliwie stosunkowo łatwe i szybkie zwycięstwa na zachodzie Europy. Po kampanii francuskiej Góring ogłosił Hitlera „największym wodzem wszystkich czasów", a faszystowska propaganda sławiła wojenny „geniusz" fiihrera. Zapewne sam Hitler uwierzył w swoje talen­ ty wodzowskie, a nie omieszkał też wyróżnić swych generałów, obsypując ich awansami i odznaczeniami; 12 generałom nadał stopnie feldmarszałków. W takiej atmosferze mogła zrodzić się błędna ocena dotychczasowego prze­ biegu wojny, która znalazła odzwierciedlenie w wypowiedzi Hitlera podczas spo­ tkania z Mussolinim w październiku 1940 r.: „Wojna na Zachodzie jako taka została wygrana, doprowadzenie jej do całkowitego zwycięstwa jest tylko kwe­ stią czasu". W takiej wreszcie atmosferze zrodziła się decyzja uderzenia na Zwią­ zek Radziecki i pokonania go w wojnie „błyskawicznej". Powody podjęcia tej decyzji Hitler wyjaśniał w 1945 r., w obliczu nieuchron­ nej już klęski, koniecznością uderzania prewencyjnego. W lutym 1945 r. zezwo­ lił Martinowi Bormannowi - szefowi Kancelarii NSDAP - na spisanie swojej ..spowiedzi". Notatki Bormanna, który zginął w Berlinie, znalazły się w sejfach jednego z niemieckich banków i w 1959 r. zostały po raz pierwszy opublikowane najpierw we Francji, a następnie w Anglii. O przyczynach najazdu na Związek Radziecki Hitler powiedział: Żadna z decyzji, które podjąłem w eiągu wojny, nic była ważniejsza od decyzji napaści na Rosję [...] Główny nasz problem sprowadzał się do tego, żeby w miarę możności jak najdłużej powstrzymać Rosję od wystąpienia, toteż dręczył mnie koszmar, ze Stalin może wcześniej ode mnie przejawić inicjatywę1*. Podobnie przedstawił tę kwestię, jako wynik rozmowy z Hitlerem w przededjego śmierci, reichsjugendfiihrer Arthur Axmann radzieckiemu dziennika93

rzowi Martynowi Mierżanowowi. Rozmowa toczyła się na schodach dusznego korytarza podziemnego schronu Kancelarii Rzeszy. Axmann tak to wspominał Mówiliśmy o wojnie z Rosją i Hitler dowodził, że ani jedna z jego decyzji, które podejmował w czasie wojny, nic była tak istotna jak ta o wojnie z Rosją, zwłaszcza że dogłębnie analizował dos'wiadczenie Napoleona. Nie mieliśmy jednak wyboru, za pewniał mnie Hitler, gdyż musielis'my wyeliminować Rosję z europejskiego bilans,, sil. Samo jej istnienie stanowiło dla nas groźbę. Do tego obawialis'my się, że Stalin przejawi inicjatywę wcześniej i w katastrofalnych dla nas warunkach. Nie potrafili s'my jednak ocenić siły Rosjan, wciąż mierząc ją przestarzałą miarą40. Była to więc w gruncie rzeczy ta sama ocena, stworzona dla usprawiedliwił nia własnych błędów, które doprowadziły Niemcy do strasznej klęski. Niemieckie dowództwo rzeczywiście nie doceniało potęgi militarnej Związ ku Radzieckiego i miato wypaczone o niej wyobrażenie. Na naradzie 21 lipc 1940 r., w czasie której Hitler os'wiadczył, że problem rosyjski zostanie rozwia zany ofensywą, feldmarsz. Brauchitsch określił siły radzieckie na 50-75 dobrych dywizji, dla których rozbicia Niemcy powinni wystawić 80-100 dywizji. Dopiero na podstawie studiów szefa Oddziału Rozpoznawczego Armii Obcych „Wschód" płk. Eberharda Kinzla i innych danych twórca planu „Otto", szef szta­ bu 18 Armii gen. mjr Erich Marcks, a następnie twórca planu „Barbarossa" gen. mjr Friedrich von Paulus bardziej realistycznie ocenili siły Związku Ra dzieckiego na 213 dywizji, uznając za niezbędne wydzielenie do kampanii wschod­ niej 120, a następnie 130-140 dywizji. Zmusiło to Hitlera do podjęcia decyzji o formowaniu nowych związkóv taktycznych kosztem zahamowania programu rozwoju floty. Do wybuchu wojny ze Związkiem Radzieckim Niemcy sformowały łącznie 74 nowe dywizje, w tym 10 pancernych i 8 zmotoryzowanych, w tych ostatnich jednak - ze względu na ograniczone możliwości produkcyjne przemysłu zbrojeniowego - liczbę czoł­ gów zmniejszono o jedną trzecią. Ostatecznie do realizacji planu „Barbarossa wydzielono spośród istniejących 214 dywizji i 7 brygad - 152 dywizje i 2 bryga dy, w tym 19 pancernych i 14 zmotoryzowanych, a z wojskami sojuszniczymi 181 dywizji i 18 brygad. Rozpoznanie, wstępne kalkulacje strategiczno-opera cyjne, a nawet przerzuty wojsk rozpoczęły się tuż po klęsce Francji. Już w polo­ wie lipca 1940 r. niemiecki attache wojskowy w Moskwie gen. Ernst Kostring musiał złożyć rządowi radzieckiemu uspokajające wyjaśnienia w kwestii prze­ prowadzonych przedsięwzięć wojskowych na wschodzie. W tym czasie Hitler i dowództwo Wehrmachtu główną uwagę zwracali na południowo-wschodni kierunek strategiczny. Wynikało to z napiętego bilansu 94

naftowego. Warunkiem dalszego prowadzenia wojny było bowiem zapewnienie zwiększonych dostaw rumuńskiej ropy naftowej. Wobec zdobycia kopalń rudy żelaza w Lotaryngii i Luksemburgu zmalała ekonomiczna rola Skandynawii. Norwegią zainteresowana była w tym czasie głównie Kriegsmarine, lecz siły nie­ mieckiej floty były zbyt słabe, by można je było w 1940 r. poważnie brać pod uwagę zarówno w operacji „Seelove", jak i w planie wojny ze Związkiem Ra­ dzieckim. Raeder był więc za operacjami przeciwko Wielkiej Brytanii - zwłasz­ cza na Morzu Śródziemnym - we współdziałaniu ze znacznie większą flotą wło­ ską i przeciwko wojnie ze Związkiem Radzieckim. Dlatego prawdopodobnie na naradzie 31 lipca Hitler dopiero po opuszczeniu jej przez Raedera rozwinął z całą otwartością program wojny przeciwko ZSRR. Zgodnie z uprzednimi sugestiami OKH wskazał główne kierunki strategicznych uderzeń: Kijów (przez Odessę) i Moskwę (przez kraje bałtyckie). Podkreślił zarazem wagę problemu Dalekiej Pół­ nocy, m.in. w kontekście przekazania Finlandii części jej obszaru (do Morza Bia­ łego). W związku z tym wskazał na konieczność wzmocnienia wojsk stacjonują­ cych w Norwegii. Polecił przekształcić dywizje wchodzące w skład 21 Grupy Operacyjnej w samodzielne związki taktyczne, prawdopodobnie w przewidywa­ niu użycia ich na samodzielnych kierunkach operacyjnych41. Zgodnie z tymi założeniami równolegle do prac mających na celu wzmoc­ nienie norweskich baz morskich i obronę wybrzeża Norwegii rozpoczęto wzmac­ niać wojska 21 Grupy Operacyjnej. Dywizje działające odrębnie w kampanii norweskiej weszły w skład trzech korpusów: utworzonego w końcu czerwca Korpu­ su Górskiego „Norwegen" (2 i 3 DG); XXXIII KA (181 i 196 DP) oraz XXXVI KA (214,69 i 163 DP). Na południu zaczęto formować odwodową 199 DP. Wreszcie w styczniu 1941 r. przemianowano 21 Grupę Operacyjną w Armię „Norwegia" (AOK „Norwegen"). Na podstawie zaleceń Hitlera z 13 sierpnia, skonkretyzowanych w dniu na­ stępnym w rozmowie z gen. Falkenhorstem, OKW 16 sierpnia nakazało dowódzwu 21 Grupy Operacyjnej zajęcie północnego wybrzeża Norwegii włącznie do Kirkenesu oraz przygotowanie się do zajęcia rejonu fińskiego Petsamo. Gen. Falkenhorst przeniósł 16 sierpnia SD do Trondheimu, a 29 września gen. Dietl przeniósł SD Korpusu Górskiego do Alty. Przystąpiono do obsadzania wojskami prowincji Finnmark i Troms0, umacniania obrony nadbrzeżnej, rozbudowy sieci dro­ gowej itp.42 Reorganizacja wojsk okupacyjnych w Norwegii oraz dyslokacja niektórych związków taktycznych do północnych prowincji tego kraju miała bezpośredni związek planami wojny przeciwko ZSRR. Legły one też u podstaw zmiany 95

polityki Niemiec w Norwegii we wrześniu 1940 r. Polegała ona na zakazie dzia­ łania partii politycznych (z wyjątkiem Nasjonal Samling), detronizacji króla, roz­ wiązaniu Stortingu i Rady Administracyjnej oraz zastąpieniu jej 13 komisarzami (9 spośród nich z partii Quislinga). Sam Quisling nie otrzymał wprawdzie żadnej nominacji, lecz został obwołany „wodzem norweskiego narodu". Wybór polityki „silnej ręki" był bezpośrednio wynikiem trudności w realizacji planu Terbovena - utworzenia „Rady Państwowej" pod przewodnictwem Quislinga, popieranego nadal przez Rosenberga i Raedera. Opór przed złożeniem przysięgi Quislingowi przez część kolaborujących polityków norweskich skłonił Hitlera do rezygnacjiI / tego projektu. Decyzje z 25 września 1940 r. oznaczały początek faszyzacji kraj 1! i rządy terroru. Odpowiedzią narodu norweskiego na nasilenie terroru było po­ wstanie mchu oporu kierowanego przez rząd emigracyjny. Emigracyjny rząd norweski przez pewien czas usiłował podtrzymać tradycje neutralizmu, lecz po zmianie w listopadzie 1940 r. ministra spraw zagranicznych (w miejsce prof. Kohta został nim przyjaciel brytyjskiego ministra spraw zagra nicznych Anthony'ego Edena, czterdziestoczteroletni polityk Trygve Lie) nawiązałli ścisłą współpracę z rządem brytyjskim, deklarując wspólną walkę z hitlerowski­ mi Niemcami. Dla Wielkiej Brytanii największą wartość przedstawiała norweska flota handlowa (26 proc. obcej floty na usługach Wielkiej Brytanii w 1940 r.; 43 proc. w 1941 r.), zwłaszcza tankowce, które w 1941 r. dostarczały na Wyspy Brytyjskie przeszło połowę transportowanej tam ropy naftowej, mniejszą - nor weskie siły zbrojne, które tworzono niemal od podstaw. Naczelnym dowódcą armii norweskiej na emigracji został były dowódca 6 DP gen. Fleischer. Przede wszystkim odtworzono norweskie siły morskie, któ re korzystając z załóg norweskich statków handlowych, obsadziły otrzymane okrę­ ty, m.in. 5 niszczycieli. W Kanadzie tworzono siły lotnicze (samoloty amerykań skie). Pierwszą norweską jednostką lotniczą była utworzona w 1941 r. 330 eska­ dra wodnopłatowców, stacjonująca w Islandii (12 maszyn). Rozbudowano wresz cie wojska lądowe, których podstawę stanowiły pododdziały utworzone w lipcu 1940 r. w Szkocji i Islandii (około 1,5 tys. żołnierzy). W maju 1941 r. utworzono norweską brygadę (2 tys. żołnierzy). Oddziały norweskie zajęły wiosną 1941 uprzednio opuszczoną wyspę Jan Mayen. Była ona pierwszym wyzwolonym skrawkiem norweskiej ziemi. Oddział norweskich żołnierzy ochotników uczest niczył też w akcjach rozpoznawczo-dywersyjnych, organizowanych przez bry tyjski Zarząd Operacji Specjalnych (Special Operations Executive - SOE), utwo rzony w sierpniu 1940 r. Przedstawicielem dowództwa norweskiego w SOE był kpt. M. Lingę. Jego imieniem nazwana została pierwsza kompania przy norwe-

96

skim wydziale SOE. Pierwszy anglo-norweski rajd na norweskie wybrzeże zorganizowano 4 marca 1941 r. na Lofoty. W kraju narastał czynny opór wobec władz okupacyjnych i ich quislingowskich popleczników. Rozpoczęła się walka o polityczne kierownictwo nad ruchem oporu między zdelegalizowaną w sierpniu 1940 r. Komunistyczną Partią Norwegii a partiami i burżuazyjnymi, które utworzyły organizację Kretsen (Kółko), wspieraną przez rząd emigracyjny i usiłującą podporządkować sobie cały ruch podziemny. Żywiołowa konspiracja norweskiej kadry wojskowej stworzyła zalążki orga­ nizacji Milorg (Militaer Organisatsjon). Początkowo szeregi tej organizacji były nieliczne, dlatego też do czerwca 1941 r. zarówno „Kretsen", jak również rządy norweski i brytyjski nie przejawia­ ły większego nią zainteresowania. Dopiero w połowie 1941 r. rozgorzała ostra walka między przedstawicielami ugrupowań centrolewicowych i konserwatyw­ nych w kraju i za granicą o podporządkowanie sobie tej szybko rozwijającej się organizacji43. Narastanie fali biernego i czynnego oporu społeczeństwa norweskiego stało się już od końca 1940 r. przedmiotem wzrastającego zaniepokojenia Berlina. Na opór narodu norweskiego okupanci niemieccy i faszyści norwescy odpowiedzie­ li nasileniem terroru oraz umocnieniem garnizonów wojskowych i obrony wy­ brzeża, zwłaszcza po rajdzie na Lofoty. Wytworzeniu klimatu grozy służyły nie­ mieckie sądy wojskowe i policyjne. Wydały one w 1941 r. 34 wyroki śmierci, w 1942 - 105 wyroków, w 1943 - 69, a w 1944 - 10 takich wyroków. Ujętych spadochroniarzy oraz partyzantów rozstrzeliwano bez wyroków.

4. Szwecja w roku 1940 Sytuacja Szwecji w czasie ocierania się wojny o jej granice była od listopada 1939 r. niezmiernie trudna i napięta. Wprawdzie z konfliktu radziecko-fińskiego wyszła obronną ręką, lecz kryzys związany z brytyjskim dążeniem do przerwania dostaw do Niemiec szwedzkiej rudy żelaza trwał nadal i groził wciągnięciem jej do wojny. Wprawdzie szwedzki wiceminister spraw zagranicznych Erik Boheman przestrzegał 28 marca sprzymierzonych przed próbą przeniesienia działań wojskowych na terytorialne wody norweskie, lecz 5 kwietnia rządom Szwecji i Norwegii wręczone zostały w tej kwestii noty dyplomatyczne. 97

Sytuacja ponownie groziła wciągnięciem Szwecji do wojny, gdyż Niemcy nie zamierzali czekać na rozwój wydarzeń i chcieli wyprzedzić akcję brytyjsko-francu ską. Sygnalizowała to szwedzka misja dyplomatyczna w Berlinie. 29 marca szwedzki attache morski w Berlinie Andres Forshell, analizując wiarygodne nie mieckie wypowiedzi, doszedł do wniosku, że niebezpieczeństwo dla Skandyna wii wzrasta. 31 marca i 1 kwietnia 1940 r. poseł Arvid Rickert wysłał z Berlina do Sztokholmu 3 zaszyfrowane depesze. Informował w nich o koncentracji wojsk niemieckich w bałtyckich portach (wynik aktywnej działalności szwedzkiego konsula w Szczecinie) oraz uprzedzał, że możliwajest „prewencyjna akcja" Nie mieć w celu opanowania szwedzkiego zagłębia rudy żelaza, a najprawdopodob niej także norweskich portów. W odpowiedzi Sztokholm zlecił Rickertowi inter­ wencję dyplomatyczną. W związku z tym 2 kwietnia ambasador Szwecji złożył wizytę wiceministrowi Weizsackerowi, lecz ten zrobił unik i powiedział, że n ie nie jest mu w tej sprawie wiadomo. Z całej rozmowy Rickert wyciągnął wniosek, że sytuacja jest poważna, choć bezpośrednia inwazja Szwecji nie grozi. Uspokajające meldunki z Berlina wpłynęły na umiarkowane kontrakcje mi­ litarne Szwecji. Główny wysiłek skierowano na przerzut wojsk z północnych prowincji na południe, do Skanii. Ponieważ przepustowość szwedzkich kolei była jednak ograniczona, doraźnie w południowych rejonach kraju wzmocniono po­ sterunki obserwacyjno-meldunkowe. Szwedzka armia, mimo wyasygnowania na obronnos'ć w budżecie na 1940 r. miliarda trzystu tysięcy koron (51 proc. wydatków państwowych), nadal była słabo uzbrojona, zwłaszcza że częs'ć jej uzbrojenia przekazano Finlandii. Nic to jednak stanowiło jej największą słabos'ć. Szczególny niepokój socjaldemokra­ tycznego rządu, a zwłaszcza ministra obrony Pera Edwina Skolda oraz sekretarza Komisji Obrony w Riksdagu Carla Flarmana budziło morale większości Starszej kadry oficerskiej. Byli to ludzie wywodzący się z bogatych rodzin, krytycznie nastawieni do wieloletnich rządów socjaldemokratów, obcinających budżety na obronność, zagorzali wrogowie komunizmu i ZSRR, a przyjacielsko uspo­ sobieni do Niemiec z okresu pierwszej wojny światowej. Cieszyli się oni sympa­ tią monarchy - germanofila. Ich postawa w razie konfliktu z Niemcami była nie­ wiadoma. Spośród tej części kadry król 8 grudnia 1939 r. wyznaczył na naczelnego dowódcę sił zbrojnych dotychczasowego szefa sztabu generalnego gen. por. Ola fa Thórnella. Zabrał się on energicznie do rozbudowy i modernizacji armii. Miała ona osiągnąć pułap 218 tys. żołnierzy we wszystkich trzech rodzajach sił zbroj nych. W wojskach lądowych dążył do rozbudowy artylerii pułkowej i korpuśnej 98

oraz broni pancernej, a także do zmotoryzowania w większym stopniu oddziałów piechoty i odnowienia zapasów mobilizacyjnych, zwłaszcza amunicyjnych. W marynarce wojennej planowano odnowić bazy morskie i rozbudować system obrony wybrzeża. Plan zakładał także unowocześnienie i rozbudowę lotnictwa. Realizacja tego programu wymagała ogromnego wysiłku państwa. Trudności w zakupie uzbrojenia zmuszały Szwecję do rozbudowy własnego przemysłu zbrojeniowego. Opracowanie własnych konstrukcji wymagało z kolei ogromnych nakładów na programy naukowo-badawcze, biura konstrukcyjne, zakłady produkcyjne. Wszystko to wymagało czasu, którego Szwecja nie miała. Ten sześciomilionowy naród żyjący w kraju o surowym, w większości polarnym już klimacie, liczącym 449 tys. km2, był jednak zahartowany w walce z przyrodą i gotowy na daleko idące wyrzeczenia w obronie swej wolności i suwerenności. Odpowiedzialny rząd postanowił uczynić wszystko, co możliwe, by zapobiec nieodwracalnym wydarzeniom. 4 kwietnia gen. Thornell zaproponował ogłoszenie powszechnej mobilizacji, lecz rząd uznał takie przedsięwzięcie za przedwczesne. Udzielił natomiast zgody na wydzielenie sił dla obrony zagłębia rudy żelaza w rejonie Kiruny w północnej Szwecji. Dopiero dotarcie do Sztokholmu w nocy z 5 na 6 nowych sygnałów zaalarmowało czynniki rządowe. 6 kwietnia komisja spraw zagranicznych parla­ mentu zainteresowała ministra Giinthera koncentracją niemieckich okrętów i wojsk lądowych. W świetle najnowszych meldunków wcześniejszą rządową ocenę sy­ tuacji uznano za powierzchowną. Minister Giinther zapewnił jednak, że sytuacja, choć poważna, nie stwarza bezpośredniego niebezpieczeństwa dla Szwecji. W związ­ ku z tym zdecydowano się przeprowadzić jedynie częściową mobilizację, która miała się rozpocząć 8 kwietnia. Pod naciskiem naczelnego dowódcy zakres mo­ bilizacji został jednak poważnie rozszerzony. O posunięciach tych 8 kwietnia 1940 r. poinformowała prasa. 9 kwietnia, gdy rozpoczynała się operacja „Weserubung", Szwecja nie była jednak gotowa do odparcia ewentualnego najazdu.

8 kwietnia poseł Trzeciej R2eszy w Sztokholmie książę Wiktor Wied otrzymał z Berlina kopertę opatrzoną napisem: „Pilne! Ściśle tajne! Sprawa państwowa! Tylko do wiadomości adresata!" Przesyłka zawierała pismo następującej treści: Otrzymuje Pan w załączeniu dwa egzemplarze memorandum, które w dniu 9 kwietnia o godz. 5.20 ma zostać wręczone przez naszych przedstawicieli rządom w Oslo i

99

Kopenhadze. Do tej chwili proszę traktować memorandum i tę instrukcję jako najści­ ślejszą tajemnicę, której nie wolno przekazać żadnemu pracownikowi ambasady. Pro­ szę w dniu 9 kwietnia o godz. 6 rano uzyskać kontakt z ministrem spraw zagranicznych w celu przekazania mu niezwykle ważnego komunikatu. W trakcie rannego spotkani;, nie należy mu jeszcze oddać załączonego memorandum, lecz przekazać ustnie wiado mość, że wobec sprawdzonych danych o mającej nastąpić brytyjsko-francuskiej akcji przeciw terytorium Danii i Norwegii siły zbrojne Trzeciej Rzeszy zmuszone zostały do podjęcia kroków zabezpieczających. Terytorium Szwecji oraz szwedzkie wody teryto rialne w żadnym wypadku nie staną się przedmiotem niemieckich przedsięwzięć [...] W trakcie porannej rozmowy należy zapewnić sobie audiencję na godz. 8.00 i dopiero wówczas przekazać tekst memorandum, opatrując go komentarzem [...].

2. Rząd niemiecki oczekuje, że szwedzkie jednostki floty wojennej w dobrze poję­ tym interesie własnym w Sundzie, Kattegacie i wzdłuż szwedzkiego wybrzeża aż do Karlskrony nie opuszczą szwedzkich wód terytorialnych (szerokość 3 mile morskie). Po wyjaśnieniu s ' e sytuacji ograniczenie wolności żeglugi szwedzkiej floty wojennej zostanie uchylone. 3. Rząd niemiecki oczekuje możliwości wykorzystywania przez niemieckie pla­ cówki w Norwegii linii telefonicznych biegnących przez terytorium Szwecji. 4. Rząd niemiecki oczekuje nieprzerwanych dostaw rudy zgodnie z ustaleniami umowy handlowej. W tym celu należy przeciwdziałać ewentualności inspirowanych przez Anglię przedsięwzięć sabotażowych. Gunther w odpowiedzi oznajmił, że przedstawione dokumenty przekaże pre­

Minister Gunther miał za sobą nieprzespaną noc. Już 8 kwietnia z Oslo nad chodziły niepokojące wieści, najpierw o staranowaniu w pobliżu Trondheimu przez brytyjski niszczyciel Glowworm niemieckiego ciężkiego krążownika Ad­ mirał Hipper, a w godzinach popołudniowych o zatopieniu przez polski okręi podwodny Orzeł w pobliżu Kristiansandu niemieckiego statku Rio de Janeiro z

mierowi. Jeszcze w tym samym dniu w godzinach popołudniowych rząd szwedzki przekazał na ręce ambasadora Wieda pozytywną odpowiedź, nadmieniając, iż w zaistniałej sytuacji podejmie kroki w zakresie obrony swej neutralności 4 4 .

niemieckimi żołnierzami. Gunther, który przed objęciem teki ministerialnej przez kilka lat byl posłem

Wydarzenia w Norwegii zbulwersowały szwedzką opinię publiczną. W ko­

szwedzkim w Oslo, ze szczególną uwagą śledził te fakty. Kojarzył je z notą państw

łach rządowych panowało natomiast przekonanie, iż Szwecji nie da się uniknąć

sprzymierzonych, stwierdzającą, że neutralność krajów skandynawskich jest jed­

wojny. Napisał o tym bez ogródek minister Gunther:

nostronnie wygodna dla Niemiec, wobec czego będą one zmuszone do podjęcia kroków pozbawiających Niemcy możliwości korzystania z bogactw naturalnych

„9 kwietnia 1940 r. chyba nikt z członków rządu nie wierzył (w każdym razie nie ja), że Szwecji uda się w końcu uniknąć wojny".

tych państw. Wszystko wskazywało na gwałtowne zaognienie się sytuacji u wy

Na niemieckie memorandum z żądaniem przestrzegania przez Szwecję neu­

brzeży Norwegii. Prawdziwy alarm wywołało jednak tuż po północy starcie norwe

tralności jeszcze w tym samym dniu, to znaczy 9 kwietnia, rząd szwedzki wysto­

skiego patrolowca Pol Ulu wejścia do Oslofjordu z niemieckim lekkim krążowni­

sował pozytywną odpowiedź, informując zarazem Niemców o podjęciu przed­

kiem Etnden oraz podjęcie o drugiej trzydzieści przez norweskie baterie artylerii

sięwzięć obronnych. W kraju przeprowadzono tajną mobilizację, a ludność we­

nadbrzeżnej walki z grupą niemieckich okrętów, usiłujących wedrzeć się do por

zwano do gotowości obrony wolności i niezawisłości ojczyzny. Wydano też roz­

tu w Oslo. O tych ważnych wydarzeniach informował go na bieżąco attache woj

kaz bezwzględnego zestrzel i wania wszelkich obcych samolotów naruszających

skowy Szwecji w Oslo Carl Beve.

przestrzeń powietrzną Szwecji i konsekwentnie go wykonywano. Zabroniono też

Zabiegi księcia Wieda o audiencję nie były więc dla Gunthera zaskoczeniem

(Wbrew przyjętym zobowiązaniom) wpływania obcym okrętom na szwedzkie

Wręczone przez Wieda niemieckie memorandum zawierało, w odróżnieniu

wody terytorialne. U zachodniego wybrzeża, a następnie w kilku innych punk-

od dziewięciopunktowych do Norwegii i Danii, tylko cztery punkty. Oto ich treść 1. Rząd niemiecki oczekuje ze strony Szwecji przestrzegania ścisłej neutralność rezygnacji z wszelkich przedsięwzięć, które byłyby wymierzone przeciw zajęciu Da nii i Norwegii przez Niemców, zwłaszcza przedsięwzięć w zakresie mobilizacji i ro winięcia sił zbrojnych.

100

Bałtyku postawiono zapory minowe. Rząd szwedzki zarazem bez wahania odrzucił prośbę rządu norweskiego o udzielenie zbrojnej pomocy. Uczynił to bardziej stanowczo niż uprzednio w wypadku Finlandii, skrupulatnie też rozbrajając i internując norweskie wojska przę­ ­­­­­­­ące szwedzką granicę. Na wieść o zamiarze przekroczenia szwedzkiej granicy przez Haakona VII, zagrożonego odcięciem drogi odwrotu na północ,

101

taktownie ostrzegł go, że również zostanie internowany, gdyż taka jest szwedzka racja stanu. 12 kwietnia odmówił też Norwegii pomocy finansowej i dostaw sprzętu wojennego. W tym celu do Sztokholmu przybyli: norweski minister spraw zagra nicznych Halvdan Koht i minister finansów Oscar Torpe. Tak więc, odcinając się od wojny norwesko-niemieckiej, Szwecja nie dała Niemcom najmniejszego pre tekstu do jej zaatakowania. Rządowi szwedzkiemu, zdeterminowanemu w kwestii utrzymania kraju poza konfliktem wojennym, z nieoczekiwaną pomocą pospieszył Związek Radziecki. Nie bacząc na napięte stosunki między obydwoma krajami po konflikcie fińsko-radziec kim, Moskwa 13 kwietnia ostrzegła Trzecią Rzeszę przed rozprzestrzenianiem woj ny na Szwecję, o czym ambasador Kołłontaj poinformowała ministra Gunthera. W odpowiedzi niemieckiej, przekazanej 16 kwietnia przez ambasadora von Schulenburga, znalazło się m.in. stwierdzenie, iż „Niemcy nie zamierzają rozprzestrzenia.. swej operacji wojennej na terytorium Szwecji". Ten krok rządu radzieckiego nie­ wątpliwie wzmocnił międzynarodową pozycję gabinetu szwedzkiego i zapoczątko wał nowy rozdział w stosunkach szwedzko-radzieckich. Dał temu wyraz premier Per Albin Hansson, który 9 maja oświadczył poseł Kołłontaj, iż przyjaźń ze Zwiąż kiem Radzieckim jest filarem polityki zagranicznej Szwecji. Wyrazem poprawy sto sunków między obu krajami było zawarcie nowej umowy handlowej, w której wy­ niku wzajemne obroty w roku 1940 wzrosły dwuipółkrotnie. Rząd szwedzki uznał też de facto zmiany, które zaszły latem 1940 r. w państwach bałtyckich, a w wyniku długotrwałych rozmów 30 maja 1941 r. podpisano układ szwedzko-radziecki, regu­ 45 lujący wzajemne pretensje majątkowe na terenie tych państw . Podbój Szwecji nie był jednoznacznym celem strategii militarnej hitlerow­ skich Niemiec w 1940 r. Neutralna i przychylna Niemcom Szwecja mogła bo­ wiem przysporzyć Trzeciej Rzeszy większych korzys'ci politycznych i gospodar­ czych niż podbita. Dlatego zrezygnowano z zaatakowania Szwecji w kwietniu 1940 r. Postawa ścisłej neutralności, zajęta przez rząd szwedzki po 9 kwietnia początkowo w pełni zadowoliła Hitlera, w miarę jednak komplikowania się sytu­ acji w Norwegii i obaw o wojska izolowane w Narwiku postanowił on wykorzy stać terytorium tego kraju. Szczególną energię przejawił w tej kwestii ponownie marszałek Rzeszy Her mann Góring, który z racji ożenku ze Szwedką Karin Fock utrzymywał kontakty ze szwedzkimi kołami przemysłowymi. Zaproponował natychmiastowy przyjazd do Berlina oficjalnej szwedzkiej delegacji rządowej. Gdy Sztokholm pozytywniustosunkował się do tej propozycji, Góring zawiadomił o tym Hitlera, który za akceptował jego inicjatywę i postanowił osobiście włączyć się do rozmów. 102

Tymczasem rząd szwedzki gorączkowo poszukiwał kandydata na przewodniczącego delegacji. Ostatecznie wybór padł na dowódcę marynarki wojennej wiceadm. Fabiana Tamma, cieszącego się sympatią w Berlinie. Towarzyszyli mu znany nam Dahlerus, utrzymujący wciąż kontakty z Góringiem, Gunnar Hagglóf ze szwedzkiego MSZ, przemysłowiec Rolf von Heidenstam oraz kierownik szwedzkiego Biura Informacyjnego prof. Sven Tunberg. Skład delegacji nie był więc reprezentatywny, w dodatku Tamm nie otrzymał żadnych pełnomocnictw. Jego zadaniem było bowiem z jednej strony wysondowanie nastawienia Niemiec do Szwecji, z drugiej zaś zapewnienie hitlerowskich przywódców, że Szwecja zdecydowana jest zachować ścisłą neutralność. Szwedzką delegację 15 kwietnia przyjął Hermann Góring. Następnego dnia prowadzono rozmowy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Choć przedstawi­ ciele strony niemieckiej prześcigali się w zapewnieniach o chęci respektowania szwedzkiej neutralności, coraz częściej napomykali o Narwiku i „chwilowych trudnościach transportowych", by z kolei wręcz zaproponować zgodę rządu szwedzkiego na tranzyt wojsk niemieckich przez terytorium Szwecji. Wkrótce Góring oznajmił Tammowi, że w rozmowach weźmie udział sam fiihrer. 16 kwietnia 1940 r. kilkanaście minut po godzinie piętnastej limuzyna wio­ ząca Tamma stanęła przed zdobionym kolumnami budynkiem nowej Kancelarii Rzeszy. Szerokimi schodami wprowadzony został przez oficera Leibstandarte na pierwsze piętro do ogromnego gabinetu, zaprojektowanego przez Alberta Speera, nie tyle dla wygody pracującego tu kanclerza, ile dla sprawienia wrażenia potęgi i siły. Obok Hitlera obecni byli szef kancelarii prezydenta Otto Meissner, radca Walter Hewel oraz gen. Karl Bodenschatz, przedstawiciel Luftwaffe. - Przybył pan do nas w bardzo trudnym okresie... Hitler zaczął swój monolog. Podkreślał obłudnie, jak bardzo starał się unik­ nąć działań w rejonie Skandynawii. - To Anglicy dla swych egoistycznych celów poświęcili wzgląd na jedność rasy nordyckiej. Skoro zaś kości zostały, wbrew mym najgłębszym pragnieniom, rzucone - mówił - nie należę do ludzi, którzy by cofali się w pół drogi, i jestem zdecydowany doprowadzić podjętą walkę do koń­ ca. Jeśli ktoś rzeczywiście zagraża Skandynawii, to Anglia, która korzystając z anglofilskich nastrojów rządu norweskiego, próbuje stworzyć na północy nowe ognisko oporu. Jeśli Skandynawia może liczyć na czyjąkolwiek pomoc to wy­ łącznie Niemiec... Tamm słuchał uważnie Hitlera, zestawiając tezy niemieckiego kanclerza z tym, co wiedział o przebiegu działań z komunikatów szwedzkiego Sztabu Generalnego. Nagle wyłowił w słowach Hitlera coś, co go szczególnie zainteresowało: 103

- Niemcy rozstrzygną tę wojnę na swoją korzys'ć. Boli mnie jednak bardzo, gdy w tę bezlitosną walkę zostają wciągnięte inne kraje. Miałbym więc życzenie, by Szwecja zachowała neutralną postawę również w publicystyce, która kształtu­ je niechętną Niemcom atmosferę. Trzeba patrzeć także w przyszłos'ć i zdawać sobie sprawę, że Szwecja i Niemcy są naturalnymi partnerami handlowymi. Niem­ cy są nie tylko producentem, lecz także potężnym konsumentem, a Szwecji doty czy to w większym stopniu niż jakiegokolwiek innego kraju. Po chwili Hitler znów wrócił do spraw propagandy prasowej, którymi był najwidoczniej wzburzony: - Opinia społeczna w Szwecji opanowana jest w dużym stopniu przez nieod powiedzialne elementy. Publicystyka szwedzka popełnia poważne błędy i nie są­ dzę, by w ten sposób była w stanie pomóc bratniej Norwegii. Komunikaty o zwycię skich bitwach morskich i desantach angielskich są po prostu dziecinne. Opór norwe­ ski jest zupełnie bezsensowny i z wojskowego punktu widzenia s'mieszny. Tamm, wykorzystując chwilową przerwę w monologu, podkreślił, że Szwe­ cja jest zdecydowana bronić swej neutralności i obroni ją. - Czy także na Północy? - zapytał Hitler. - Także - potwierdził stanowczo Tamm. - Niech pan, panie kanclerzu, ze­ chce jednak uwzględnić, że Szwecja, choć traktuje Norwegów jak naród bratni, swą neutralność rozciąga także na Norwegię. Nie wysłała więc do tego kraju żadnych swych oddziałów ani nawet ochotników. Ale fakt, że naród ten się broni. traktujemy jako całkowicie oczywisty. Hitler pominął tę uwagę milczeniem. Rozmowa, do której zdołał wtrącić jedno zdanie także gen. Bodenschatz zeszła na temat Morza Bałtyckiego. Hitler stwierdził, że Niemcy muszą kontrolo wać cies'niny duńskie, lecz wewnątrz akwenu pragną pełnej wolnos'ci żeglugi. Gdy Tamm poruszył sprawę korzystnych warunków obrony rejonów pół­ nocnych, Hitler zadeklarował Szwecji pomoc w postaci samolotów i artylerii prze­ ciwlotniczej dla obrony szwedzkiego zagłębia rudy żelaza. W odpowiedzi Tamm stwierdził, że Szwecja sama potrafi się obronić przed inwazją angielską. Hitler coraz wyraźniej zmierzał ku problemowi Narwiku. - Anglicy nie mogą - dowodził - desantować w tym rejonie znacznych sił. Kraj jest ubogi i żołnierzom trzeba będzie dowozić każdy kawałek chleba. Tym­ czasem wszystkie drogi dowozu znajdą się w zasięgu niemieckiego lotnictwa Gdy nadejdzie zima, sytuacja Anglików jeszcze bardziej się pogorszy. Anglik jest leniwym żołnierzem i woli marznąć niż zabrać się do budowy schronu. Je­ stem - ciągnął - przekonany, że Anglicy wywrą presję na Szwecję. 12 dywizji. 104

»

które wysłałem, to stanowczo zbyt wiele dla Norwegów, lecz liczę się z koniecznością obrony Skandynawii przed Anglikami. Rozmowę przerwało wejście adiutanta Luftwaffe, kpt. Nikolausa von Belowa, który wręczył fuhrerowi notatkę Góringa, że linie kolejowe prowadzące od granicy wedzkiej do Narwiku i Trondheimu znajdują się całkowicie w rękach wojsk nieieckich. Uradowany Hitler pokazał meldunek szwedzkiemu gościowi. W dalszym toku rozmowy nazwa „Narwik" nie padła już ani razu. Dopiero pod koniec spotkania Hitler wrócił do konkretów, aby się upewnić, że norwescy żołnierze, którzy przechodzą granicę szwedzką, są rozbrajani i in­ ternowani, oraz że wody terytorialne Szwecji nie staną się schronieniem dla bry­ tyjskich okrętów podwodnych. Żegnając się, Hitler znów zapewniał o poszano­ waniu przez Niemcy neutralności Szwecji.

Raport Tamma, a zwłaszcza brak wyraźnych żądań Hitlera wywołały w Sztok­ holmie pewne zdziwienie, lecz zarazem uspokoiły szwedzkie koła rządzące. W rezultacie rząd Szwecji wyraził zgodę na tranzyt do Narwiku jednego pociągu sanitarnego z czterdziestoosobowym personelem, a 23 kwietnia - na ewakuację 528 marynarzy, w tym 159 ciężko rannych. Przez Szwecję odjechali też do An­ glii internowani w Norwegii cudzoziemcy46. 16 kwietnia, gdy delegacja szwedzka prowadziła rozmowy w Berlinie, do Sztokholmu przybyli przedstawiciele dowództwa alianckiego Robert Coulondre i gen. Francois Mittelhausen. Rozmawiali z ministrem Guntherem, gen. Thornellem, premierem Hanssonem i w końcu z królem Gustawem V. Mimo iż Szwedzi unikali obiecywania czegokolwiek, a król wręcz oświadczył, że najlepszą pomo­ cą dla Szwecji byłoby wypędzenie Niemców z Norwegii, delegaci złożyli w Pa­ ryżu optymistyczne sprawozdanie. Coulondre, szef gabinetu francuskiego MSZ, zalecał bardziej zdecydowane działania w rejonie Trondheimu. Zmusi to Niem­ ców do zaostrzenia żądań od Szwecji, m.in. udostępnienia linii kolejowych i dróg bitych. Gdy Szwedzi odmówią, Hitler zaatakuje. Wówczas cała Skandynawia stanie się wielkim frontem. Gen. Mittelhausen był ostrożniejszy w dozowaniu optymizmu, lecz uważał, ze bieg wydarzeń popchnie Szwecję do obozu sprzymierzonych. Jednak gdy 28 kwietnia rozpoczęli odwrót ze środkowej Norwegii, Szwedzi utwierdzili się w Przekonaniu, że chłód i ostrożność rzadko ich zawodzą. Zachowawcze stanowisko Szwecji król wyjaśniał w osobistym piśmie do Hitlera z 19 kwietnia, zapewniając go zarazem o gotowości Szwecji do obrony 105

swej neutralności przed wszelkimi zewnętrznymi próbami jej naruszania. Hitler w odpowiedzi z 24 kwietnia zapewnił króla o poszanowaniu szwedzkiej neutral­ ności przez Niemców. Był to okres, kiedy paniczne obawy o los wojsk Dietla minęły, a w rejonie Trondheimu wojska sprzymierzonych stały w obliczu poraź ki47. Kiedy jednak sytuacja wojsk Dietla ponownie się pogorszyła, inicjatywę znów przejął Góring. Zwrócił się ponownie do Dahlerusa z propozycją sondażu w sprawie neutralizacji północnej Norwegii. Domagał się zarazem zgody Szwe­ cji na przewiezienie do północnej Norwegi' broni dla walczących oddziałów nie­ mieckich. Góring przedstawił Dahlerusowi alternatywne rozwiązanie: albo Niemcy prześlą do Narwiku działa w wagonach z emblematami Czerwonego Krzyża, albo Szwecja zakupi od Niemiec 4 baterie ciężkiej artylerii w zamian za sprzedaż Niem­ com 3 baterii artylerii średniego kalibru. Rząd szwedzki postanowił odrzucić te propozycje. 11 maja do Berlina udał się ponownie wiceadm. Tarnin, w towarzystwie Dahlerusa i Hagglófa, szefa Wy działu Handlowego MSZ. Szwedzka delegacja miała początkowo zająć nieprze­ jednane stanowisko. W ciągu ostatniego miesiąca armia szwedzka została rozbu dowanado 350 tys. żołnierzy, choć jej uzbrojenie nadal było słabe. Brakowało je j zwłaszcza dział przeciwpancernych (miała ich zaledwie 145) i czołgów. Jednak jej artyleria przeciwlotnicza dała się już we znaki Luftwaffe; od 3 kwietnia nie było niemal dnia, by nie zestrzeliła jakiegoś samolotu niemieckiego naruszające­ go przestrzeń powietrzną Szwecji. Przed przyjazdem delegacji szwedzkiej do Berlina sytuacja uległa zmianie. Rozpoczął się nowy akt agresji. Hitlerowska machina wojenna ruszyła na zachód. Dlatego delegacja szwedzka starała się zła­ godzić swą odmowę propozycją przerwania działań wojennych w rejonie Narwi ku, jego neutralizacji, wyprowadzenia wojsk obu walczących stron i zajęcia por­ tu przez jednostki szwedzkie. Po wyjeździe szwedzkiej delegacji Berlin przez kilka dni milczał, lecz 17 maja 1940 r. ponowił żądanie przepuszczenia 3 składów pociągów z artylerią, amuni cją i umundurowaniem, a w drodze powrotnej 2,5 tys. marynarzy z niemieckich jednostek zatopionych przez Anglików w Narwiku. Hitlerowi chodziło jednak nie o repatriację, lecz o dowóz zaopatrzenia. Gdy więc rząd szwedzki po burzli­ wym posiedzeniu w nocy z 17 na 18 maja wyraził zgodę na repatriację, ta nie doszła do skutku. Działania sprzymierzonych były zresztą wolniejsze, niż tego oczekiwano w Berlinie, a wojska Dietla zaczęto zaopatrywać drogą lotniczą ze zdobytych właśnie lotnisk w środkowej Norwegii.

* Niepowodzenia sprzymierzonych w Norwegii, a od 10 maja na froncie za­ chodnim zmusiły rząd szwedzki do dalszego uelastycznienia polityki wobec Nie­ miec. Wszystkie plany i propozycje sprzymierzonych wysuwane w kwietniowych rozmowach ze specjalną delegacją, na której czele stał szef gabinetu francuskiego MSZ, były ambasador w Berlinie Robeit Coulondre oraz sekretarz Rady Ministrów Francji do spraw wojskowych gen. Mittelhausen całkowicie się zdezaktualizowały. Wraz z klęską Francji przekreślony też został pełen determinacji projekt premiera Reynauda - zniszczenia szwedzkich kopalń rudy żelaza za pełnym odszkodowa­ niem wypłaconym przez rządy Wielkiej Brytanii i Francji. Rezygnacja z utrzymania północnej Norwegii i decyzja o ewakuacji wojsk sprzymierzonych zapadła w Londynie w dniach 23-26 maja. Tymczasem zapla­ nowane na 24 maja natarcie na Narwik przełożono na noc z 27 na 28 maja. Na skutek zdecydowanej postawy gen. Bethouarta postanowiono najpierw rozbić zgrupowanie Dietla i odrzucić je ku szwedzkiej granicy, a później powiadomić o ewakuacji Norwegów. Było to o tyle trudne zadanie, że od 26 maja z najwyższym poświęceniem ewakuowano żołnierzy otoczonych w Dunkierce. Gdy jednak w nocy z 27 na 28 maja natarcie na Narwik się rozpoczęło i miasto to mimo zaciętego oporu, wspieranego bezkarnymi niemal nalotami Luft­ waffe, 28 maja zostało zdobyte przez sprzymierzonych, niemieckie dowództwo ponownie wpadło w panikę. 29 maja zażądano pilnego spotkania na granicy norwesko-szwedzkiej naczelnego dowódcy szwedzkiej armii gen. Thórnella z gen. Falkenhorstem. Do spotkania doszło 30 maja na linii kolejowej, łączącej norweski Trondheim ze szwedzkim Óstersundem. W tym celu ponownie zmontowano rozebrany odci­ nek torów kolejowych na granicznej przełęczy Gór Skandynawskich. Gen. Falkenhorst zaprosił Szwedów do swego pociągu. Gen. Thórnellowi w rozmowach towarzyszyli: dowódca okręgu Jamtland gen. mjr Ohlson i jego szef sztabu ppłk Ponten oraz szef biura wojskowego dyrekcji kolei mjr Wrede, natomiast Falkenhorstowi jego szef sztabu płk Buschenhagen i niemiecki attache w Sztokholmie gen. mjr. Uthmann. Rozmowę prowadzono w języku niemieckim. Początkowo dotyczyła ona wzajemnych zarzutów - Niemców o nieprzestrzeganie przez Szwecję zasad neutralności, a Szwedów o naruszanie szwedzkiej przestrzeni powietrznej przez samoloty Luftwaffe. Płk Buschenhagen oskarżył szwedzką armię o udział jej żołnierzy w walkach po stronie norweskiej, uzbrojenie żołnierzy norweskich ze szwedzkich skła-

106

107

dów oraz nieinternowanie Norwegów przekraczających szwedzką granice. Poza tym szwedzkie radio 16 maja nadało apel rządu Johanna Nygaardsvolda, wzywa­ jący zdolnych do walki żołnierzy do przedzierania się na teren nieokupowany i wstępowania tam do armii. Gen. Falkenhorst oświadczy! natomiast, że jego wojska są wystarczająco sil­ ne, by przeciwdziałać ucieczkom Norwegów przez granicę, a zarazem zapewnił. że gdy tylko okaże się to możliwe, wojskowa ochrona granicy zostanie zamienio na na cywilną. Z kolei gen. Thórnell, podkreślając z naciskiem, że szwedzki rząd zdecydo wanie przestrzega i zamierza nadal przestrzegać neutralności i bronić jej przed każdym atakiem, wyjaśniał szwedzkie posunięcia militarne podjęte wzdłuż gra­ nicy z Norwegią tym, że w pewnych rejonach oddziały niemieckie zostały prze sunięte bezpośrednio do granicy. Dlatego gen. Thórnell wyraził zadowolenie, że strona niemiecka przewiduje przejście do policyjnej ochrony granicy, podkreślił jednak, że ze względu na warunki terenowe hermetyczne jej zamknięcie jest nie­ możliwe i incydentami granicznymi nie można obciążać strony szwedzkiej. - Weźmy na przykład sprawę naruszania granicy przez niemieckie samolot) - Thórnell przeszedł do ataku. - Wywołuje to zrozumiały niepokój szwedzkie ludności. Taki właśnie nalot wydarzył się wczoraj na stacji kolejowej Vassijaure, gdzie serią z kaemu niemieckiego myśliwca zabity został szwedzki żołnierz. Sta cja ta leży przecież kilkadziesiąt kilometrów od granicy i już charakterystyczni jej zabudowania - dworzec z czerwonej cegły - różni ją istotnie od stacji norwe skich. Atak Thórnella okazał się skuteczny. Niemcy spuścili z tonu i stali się mniej aroganccy. Kilka spraw, dotyczących m.in. szwedzkiego radia i ekstradycji intei nowanych żołnierzy niemieckich, postanowiono przekazać do załatwienia na dro dze dyplomatycznej. Ostatnia, najbardziej drażliwa kwestia dotyczyła tranzytu kolejowego. Gen. Falkenhorst zapytał, czy strona szwedzka jest gotowa do zorganizowa nia ruchu międzypaństwowego na linii Trondheim-Storlien. Przypomniał o po przedniej pokojowej komunikacji na tej linii i podkreślił, że duża liczba wago nów z towarami, zamówionymi w Niemczech przez firmę norweską, znajduje się „gdzieś w Szwecji", bez możności dalszego jej przesłania. Mjr Wrede odpowiedział, że strona szwedzka jest gotowa do zorganizowa­ nia ruchu, gdy tylko linia kolejowa po stronie norweskiej będzie zdolna do funk cjonowania. Odpowiedź mjr. Wredego była przewrotna: doskonale wiedział, że ze względu na zniszczenie norweskiej sieci telefonicznej ruch w najbliższej przy 108

szłości nie zostanie wznowiony. W odniesieniu do dalszych postulatów niemieckich dotyczących dzierżawy szwedzkich lokomotyw, Wrede zasłonił się brakiem pełnomocnictw. Finalnym przedmiotem rozmowy była sprawa nowego pociągu sanitarnego do Narwiku. Uzgodniono możliwość przejazdu 300 osób personelu medycznechoć Szwedzi zdawali sobie sprawę, że taki pociąg może przewieźć różny sprzęt i różnych ludzi.

Po klęsce Francji sytuacja wewnętrzna Szwecji uległa dalszemu pogorsze­ niu. Rząd szwedzki wybrał w stosunku do Niemiec politykę wymuszonych ustępstw i gry na zwlokę. Politykę taką prowadziła Szwecja w ciągu dwóch lat do połowy 1942 r. Jej wyrazem były ustępstwa w handlu z Niemcami oraz zgoda na tranzyt wojsk niemieckich. W pierwszej kwestii Szwecja odrzuciła wprawdzie propozycję udziału w organizacji gospodarki europejskiej na zasadzie „nowego ładu" i nie weszła w skład tworzonego przez Niemcy wielkiego obszaru gospo­ darczego (Grossraumwirtschaft), zmuszona jednak została do zawarcia na po­ czątku lipca 1940 r. układu handlowego, przewidującego poważny wzrost szwedzko-niemieckich obrotów. Jeszcze większy ich wzrost przewidywał układ na rok 1941, podpisany w grudniu 1940 r. Towary z Niemiec i okupowanych przez nie krajów stanowiły 50 proc. szwedzkiego importu w 1940 r. i prawie 70 proc. w 1941 r. Oprócz węgla kamiennego, surówki i wyrobów walcowanych oraz che­ mikaliów Szwecja importowała z Niemiec również broń (czołgi, działa przeciw­ lotnicze i samoloty). Niemcy wymogli natomiast na Szwecji zobowiązanie doty­ czące dostaw broni (zwłaszcza dział) produkcji Boforsa dla obrony Norwegii, Holandii i innych obszarów okupowanych. Jesienią 1940 r. Niemcy uzyskały od koncernu Boforsa licencję na 3 typy dział 40 mm. Przedsiębiorstwa szwedzkie odbudowywały port w Narwiku oraz modernizowały linię kolejową z Gallivare do Lulea. Wzrost obrotów towarowych między Szwecją a Niemcami odgrywał Istotną rolę w rezygnacji hitlerowskich przywódców z okupacji Szwecji. Neutralna, lecz uzależniona Szwecja była dla hitlerowskiej polityki bardzo wygodna. Przez nią usiłowano załatwiać niektóre problemy polityczne, na przykład wpłynąć na Wielką Brytanię, by zawarła pokój z Niemcami. Po podpisaniu przez Francję 22 czerwca 1940 r. pod Compiegne aktu kapitulacji (w salonce kolejowej marsz. Focha, w której Niemcy podpisały kapitulację w 1918r.) Niemcy stanęły przed dylematem: co dalej?, czy i jak zakończyć woj109

nc? Przed takim dylematem stają w czasie wojny zazwyczaj państwa, gdy układ sil zmienia się na ich niekorzys'ć. W tym jednak wypadku Niemcy miały za sobą dwie wygrane kampanie - z Polską i Francją, zapewniony formalnie pokój ze wschodnim mocarstwem za cenę ustępstw terytorialnych w Polsce, krajach bał­ tyckich, Finlandii i Rumunii oraz nieprzyjaciela - mocarstwo morskie, którego słabej i rozbitej armii lądowej pozwoliły ewakuować się z Dunkierki na Wyspy Brytyjskie. Temu mocarstwu Hitler złożył na uroczystym posiedzeniu Reichsta­ gu z okazji zwycięstwa na Zachodzie coś w rodzaju propozycji pokojowej, gdyż nie miał dalszego planu wojny. Na czele rządu brytyjskiego stał już jednak Win ston Churchill, ten sam, który jeszcze jako pierwszy lord admiralicji 16 kwietnia w przemówieniu oceniającym zabór Danii i Norwegii powiedział: „To ostatni zbrodniczy czyn tego człowieka z piekła rodem! Każda ofiara niemieckiej brutal nos'ci oznacza, że do wszystkich, którzy już potępili Niemcy, dołączą miliony innych. Wiedzą oni, że żaden naród nie może czuć się bezpieczny, dopóki ten ws'ciekły pies nie zostanie unieszkodliwiony"48. A przecież „ten ws'ciekły pies" już 10 maja podeptał neutralność Holandii Belgii i Luksemburga, chociaż jeszcze 26 sierpnia 1938 r. posłowie niemieccy przekazali królowi Belgii, królowej Holandii i rządowi Wielkiego Księstwa Luk semburga uroczyste os'wiadczenia, w których rząd niemiecki zapewniał, że za­ mierza respektować neutralność tych krajów. 6 października 1939 r., a więc po zakończeniu wojny z Polską, Hitler ponowił swoje deklaracje o przyjaźni w sto­ sunku do Belgii i Holandii, a 3 dni później, 9 października, wydał dyrektywy dotyczącą dalszego prowadzenia wojny, w której oświadczył: Dla dalszego prowadzenia operacji wojskowych rozkazuję: Na północnym skrzy dle frontu zachodniego należy przygotować operację ofensywną na terytorium Luk semburga, Belgii i Holandii [...] Celem tej operacji ofensywnej jest uzyskanie jak największych zdobyczy terytorialnych w Holandii, Belgii i północnej Francji jako bazy dla dogodnego prowadzenia wojny powietrznej i morskiej przeciwko Anglii [ówczesny plan wojny na Zachodzie „Gelb" nie zakładał jeszcze głównego uderzenia przez Ardeny na dolną Sommę, w którego wyniku Niemcy zdobyły całe wybrzeże północno-zachodniej Francji!4''. Ponieważ deklaracje przywódców Trzeciej Rzeszy, a zwłaszcza Hitlera, oka­ zały się gołosłowne, Wielka Brytania nawet nie odniosła się do nieokreślonych zresztą propozycji pokojowych fiihrera, choć znalazła się w dość rozpaczliwe sytuacji. Przed niemiecką inwazją miała ją obronić silna flota wojenna oraz moc gące stawić czoło Luftwaffe lotnictwo myśliwskie. Był też trzeci istotny, jeśli nie 110

dominujący czynnik, który odroczył na pewien czas (w zamyśle Hitlera) inwazję na Wielką Brytanię - obawa przed wzrostem potęgi ZSRR. Hitler już w listopadzie 1939 r., forsując przyspieszenie ofensywy na zachodzie, wskazał na rosnącą groźbę na wschodzie. Fakt istnienia niepokonanej jeszcze i nie­ skorej do porozumienia (właściwie - do kapitulacji) Wielkiej Brytanii oraz rosnące­ go w siłę chwilowego sprzymierzeńca na wschodzie stawiał przed kierownictwem Trzeciej Rzeszy do rozstrzygnięcia zasadniczy problem: gdzie zaatakować najpierw? Niezdecydowanie Hitlera przejawiało się w równoległych przygotowaniach do wojny z Wielką Brytanią i ZSRR. Niepowodzenie Luftwaffe w tak zwanej bitwie o Anglię przeważyło jednak szalę na rzecz „kampanii wschodniej"50. W wyborze kierunków kontynuacji wojny, a także jej dalszego przebiegu decydującą rolę odgrywał Hitler. Stał on od lutego 1938 r. na czele Wehrmachtu, w którym każdy z trzech rodzajów sił zbrojnych miał wprawdzie swoje naczelne dowództwo, lecz było one ograniczone w prerogatywach decyzyjnych. O ile jed­ nak Naczelne Dowództwo Kriegsmarine (OKM) oraz Luftwaffe (OKL) miały względną swobodę w planowaniu działań, o tyle Oberkommando des Heeres (OKH) po wojnie z Polską zostało sprowadzone do roli wykonawcy dyrektyw Naczelnego Dowództwa Sił Zbrojnych (OKW). Tymczasem w strukturze OKW nie było szefa Sztabu Generalnego, odpowiedzialnego za całościowe prowadze­ nie wojny. OKW zostało przez Hitlera sprowadzone do poziomu sekretariatu wojskowego. Jego szef gen. płk, a od 19 lipca 1940 r. feldmarsz. Wilhelm Keitel w ogóle nie był w stanie doradzać Hitlerowi w sprawach strategicznych. Rów­ nież naczelni dowódcy trzech rodzajów sił zbrojnych nie mieli żadnego wpływu na całościowe prowadzenie wojny i mogli co najwyżej przedstawiać Hitlerowi swój pogląd na tę kwestię. Wszystkie zasadnicze decyzje w tej sprawie podejmo­ wał fuhrer. Jedynym wyjątkiem była tu inicjatywa Raedera w kwestii najazdu na Norwegię. Natomiast naczelny dowódca Luftwaffe marsz. Goring próbował po raz drugi po pokonaniu Polski wyeliminować z wojny Wielką Brytanię. Wyko­ rzystał w tym celu innego tajemniczego Szweda Knuta Bondego ze Sztokholmu. Tenże Bonde, sądząc, że uda mu się na własną rękę doprowadzić do pokoju, nawiązał kontakt z Góringiem, który entuzjastycznie przyjął jego inicjatywę, i wyjechał do Londynu. Minister Halifax, z którym podjął pertraktacje, przedstawił zasady, na których miałby oprzeć się pokój między Wielką Brytanią a Niemcami: „odbudowa państwa polskiego" i „swobody dla Czechów". Halifax miał się przy tym wyrazić: „Nigdy nie mówiliśmy, że nie chcemy pokoju z Hitlerem", i dodał: „Jeśli jest ktokolwiek w Niemczech, kto mógłby zawrzeć pokój, to jest nim Goring".

111

Bonde wrócił samolotem do Szwecji i przez pośrednika przekazał tres'ć roz­ mowy Goringowi. Odpowiedź jednak nie nadeszła, choć Londyn wielokrotnie indagował Bondego w tej sprawie. Bonde opracował dokument, z którego wym ka, że Góring zrelacjonował mu przebieg rozmowy z Hitlerem: Poszedłem do fuhrera i zrelacjonowałem przebieg wizyty Bondego w Londynie Kiedy powiedziałem o propozycjach lorda Halifaxa, Hitler odparł: „Rodzaj państw;. polskiego - o tym można by porozmawiać. Ale więcej swobód dla Czechów - to w ogóle nie wchodzi w rachubę!"51. W założeniu pokonanie Francji miało umożliwić szybkie zakończenie wojny - przynajmniej do czasu, gdy Niemcy zniwelują przewagę Wielkiej Brytanii (a może i Stanów Zjednoczonych) na morzu oraz odpowiednio rozbudują siły powietrzne. Wszystko to wymagało przestawienia mocy produkcyjnych w dzie dżinie zbrojeń; zmniejszenia produkcji dla wojsk lądowych na rzecz rozbudowy floty i lotnictwa. To zas' wymagało czasu, a długotrwała wojna niosła ze sobą wiele niewiadomych i niebezpieczeństw. Wydawało się, że ich wyeliminowanie. a zarazem umocnienie pozycji strategicznej Niemiec nie leży w ryzykownym natarciu przez kanał na Anglię, lecz w zaatakowaniu wszystkimi siłami Związku Radzieckiego.

* Ewakuację wojsk sprzymierzonych z północnej Norwegii szwedzkie społe­ czeństwo przyjęło z mieszanymi uczuciami: rozczarowanie szeroko reklamowa­ ną anglo-francuską potęgą militarną przeplatało się z uczuciem ulgi, że Szwecja uniknęła losu Danii i Norwegii, a groźba wciągnięcia jej w wojnę oddaliła się na bezpieczną, zdawałoby się, odległość. Rzeczywiście, wszystko na to wskazywa­ ło, lecz 15 czerwca, po tygodniu od ponownego wkroczenia do ruin Narwiku oddziałów strzelców górskich gen. Dietla, rząd szwedzki otrzymał alarmujący sygnał z Berlina: poseł Rickert depeszował o ponowieniu niemieckich żądań w kwestiach tranzytu. 18 czerwca 1940 r. sprawę tę premier Hansson postawił właśnie pod obrady gabinetu, gdy całą Szwecją wstrząsnęła wiadomość z Francji: nowy rząd marszał ka Petaina zwrócił się do Niemiec i Włoch o podanie warunków zawieszeni-1 broni. Potężna, zdawałoby się, Francja, wspomagana przez Wielką Brytanię, le gła pod ciosami Wehrmachtu. Bulwersowało to nie tylko przeciętnych obywateli Szwecji, lecz także wytrawnych polityków i wojskowych. Hitlerowskie przechwał 112

ki wojnie błyskawicznej sprawdziły się. Czyżby Wehrmacht był rzeczywiście niezwyciężony? W takiej atmosferze rozpoczęły się obrady rządu, których pierwszy punkt dotyczył niemieckich żądań w sprawie tranzytu. Głos zabrał wezwany pospiesznie z Berlina poseł Rickert. Zreferował treść żądań. Sprowadzały się one do trzech punktów: tranzyt zaopatrzenia dla wojsk niemieckich i ludności norweskiej (potrzeby tej ostatniej miały być parawanem na użytek szwedzkiej dyplomacji), tranzyt broni i ciężkiego sprzętu artyleryjskiego dla obrony wybrzeża oraz tranzyt umun­ durowanych żołnierzy. - Z upoważnienia pana premiera - mówił Rickert - mam tutaj panom zrela­ cjonować swe wrażenia z rozmowy z ministrem Ribbentropem. Znam go nie od dziś i wiem, kiedy blefuje. Jak się domyśliłem, to nie są jego żądania, lecz generalicji, która jest zdecydowana wymusić je nawet siłą. Wydaje się, że Niemcy nie są obecnie w stanie przewieźć bezpiecznie ludzi, sprzętu i zaopatrzenia do odle­ głych norweskich portów i nie chcą ryzykować. Nie będą więc narażać swych garnizonów w Norwegii w imię uszanowania neutralności Szwecji, którą -jak podkreślał z naciskiem Ribbentrop - uszanowali w okresie działań wojennych na Półwyspie Skandynawskim. Obecnie Szwecja, zwolniona od wszelkich moral­ nych zobowiązań w stosunku do Norwegii, nie może już, według Ribbentropa, uzasadniać odmowy tranzytu koniecznością przestrzegania neutralności. W ten sposób Niemcy stawiają nas w sytuacji przymusowej. Rickert skończył i zapadła głucha cisza. Na wniosek ministra Glinthera roz­ patrywano po kolei każdy punkt niemieckich żądań. Żądanie tranzytu zaopatrze­ nia do Oslo, Trondheimu i Narwiku zaakceptowano bez dyskusji. Problem tran­ zytu broni i żołnierzy wy wołał jednak burzliwą debatę. Premier Hansson wska­ zał, że w nowej sytuacji, po kapitulacji Francji, Szwecja uzależniona jest nie tyl­ ko politycznie, ale i ekonomicznie od Niemiec. W kulminacyjnym momencie Hansson odczytał gabinetowi podsuniętą przez ministra Gunthera depeszę z Londynu. Ambasador Bjorn Prytz donosił, iż z roz­ mowy z podsekretarzem stanu w brytyjskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych Richardem Butlerem wnioskuje, że niewykluczona jest nawet kapitulacja Anglii. Przechyliło to szalę wahań. Szwedzki gabinet postanowił w zasadzie przyjąć niemieckie żądania, pozostawiając do negocjacji dwie kwestie - tras oraz liczby żołnierzy objętych tranzytem. Jednakże w trakcie rozmów z niemiecką misją w Sztokholmie już 6 lipca osiągnięto porozumienie na warunkach niemieckich. Ustalono, że szwedzkie koleje codziennie podstawią jeden pociąg dla 500 urlopowiczów, kursujący między bałtyckim portem w Trelleborgu a stacją pogra113

niczną w rejonie Oslo oraz jeden pociąg tygodniowo kursujący miedzy Trelleborgiem a stacją graniczną w rejonie Narwiku. Ustalono też, że tranzyt urlopowi czów nie może zwiększać liczby żołnierzy niemieckich stacjonujących w Nor wegii, co jednak w praktyce nie było możliwe do skontrolowania. Oprócz tego na zasadzie tajnego, ustnego porozumienia z ministrem Gtintherem zorganizowano jednorazowy transport 5 tys. żołnierzy między Trondheimem i Narwikiem (tak zwana podkowa). Żołnierze ci podobnie jak urlopowicze przejeżdżali przez szwedzkie terytorium bez broni, którą wieziono w zaplombowanych wagonach Szwedzka kontrola tranzytu była formalna, a ochrona ograniczała się do asysty" Zgodę na niemiecki tranzyt Szwecja związała z postulatem uchylenia nie­ mieckiego embarga na dostawy do Szwecji niemieckiej broni. Embargo to zosta­ ło nałożone w okresie majowego zaostrzenia stosunków między obu krajami Wskazując na potrzebę osłony przeciwlotniczej niemieckich transportów, Szwe­ dzi zażądali sprzedaży kilkuset dział przeciwlotniczych oraz samolotów myśliw­ skich, a także 90 czołgów, 3 tys. kaemów i amunicji na ogólną sumę 48 mln marek niemieckich. Szwedzkie żądania zostały warunkowo zaakceptowane, a w trakcie szczegółowych rozmów dotyczących współpracy ekonomicznej strona niemiecka wymogła na Szwecji sprzedaż licencji doskonałych czterdziestomili metrowych dział przeciwlotniczych Boforsa. Przemysł szwedzki w coraz więk­ szym stopniu wykonywał niemieckie zamówienia53. Umowa o tranzycie wywołała niezadowolenie Wielkiej Brytanii i emigracyj­ nego rządu norweskiego. Biorąc jednak pod uwagę wyjątkową sytuację Szwecji. obydwa rządy ograniczyły się do złożenia w Sztokholmie formalnego protestu.

* Ustępstwa Szwecji na rzecz Niemiec nie ograniczyły się do tranzytu żołnie­ rzy i materiałów wojennych. Już w lipcu 1940 r. zawarto nową umowę handlową. zwiększając znacznie import szwedzkich towarów do Niemiec. „Ludzie 40 roku" coraz bardziej zabiegali o względy Trzeciej Rzeszy, starając się pozyskać Niem­ ców „przyjaznymi us;miechami". Te jednak ich nie zadowalały. Dążyli do wprzę­ gnięcia Szwecji w rydwan swej polityki, ekonomiki i strategii. Szwedzki prze­ mysł otrzymywał z Niemiec coraz to nowe zamówienia. Szwedzka stal najlepiej nadawała się na s'migła samolotów i lufy szybkostrzelnych dział, a szwedzkie łożyska kulkowe były wprost niezastąpione. Na żądanie Niemiec szwedzka ma­ rynarka zaminowała swe wody terytorialne na Bałtyku, by uniemożliwić prze­ dostanie się na ten akwen angielskich okrętów podwodnych, a szwedzkie radio114

stacje zmieniały godziny audycji radiowych na falach krótkich, by utrudnić orien­ ­­cje w porze nocnej angielskim lotnikom. Eskalacja współpracy szwedzko-niemieckiej zachęciła Hitlera do oświadczeń o przyszłości Szwecji w narodowosocjalistycznej Europie". Wydawało się bo­ wiem, że przystąpienie Szwecji do bloku państw „osi" jest tylko kwestią czasu. Rząd szwedzki nie zamierzał jednak rezygnować ze swej polityki neutralności. Spotkało się to ze zrozumieniem Londynu, który wyraził zgodę na przejście przez Morze Północne 4 szwedzkich niszczycieli, zakupionych we Włoszech. Mniej wyrozumiały okazał się Biały Dom, który mimo protestu rządu Szwecji przeka­ zał zakupioną przez nią w USA partię kilkudziesięciu samolotów Wielkiej Bryta­ nii. Niemniej jednak, gdy prezydent Roosevelt przesiał w lutym 1941 r. narodowi szwedzkiemu pozdrowienia przez korespondenta „Socjal-Demokraten" Ivara Andersona, prasa szwedzka wywiad ten podniosła do rangi szczególnego wyda­ rzenia. Egzystencja ekonomiczna Szwecji zależała bowiem w znacznej mierze od zgody Anglii i Stanów Zjednoczonych na handel z krajami zamorskimi, a zwłaszcza od dostaw paliw płynnych. Niemcy z kolei w obawie przed frachtowa­ niem szwedzkich statków przez Anglię warunkowały wyjście każdego szwedz­ kiego statku z Góteborga uprzednim powrotem do tego portu statku o podobnym tonażu. Tak powstał problem goteborskiej żeglugi, którą w każdym okresie na­ pięcia stosunków niemiecko-szwedzkich strona niemiecka przerywała.

Jesienią 1940 r. w Szwecji odbyły się wybory do parlamentu. Trudna sytu­ acja polityczna wycisnęła wprawdzie wyraźne piętno na przebiegu kampanii wy­ borczej, łagodząc ostry zazwyczaj przebieg walki między partiami, lecz i tak nie­ które ugrupowania opozycyjne dość zjadliwie polemizowały z programem so­ cjaldemokratów, którzy zdobyli 54 proc. wszystkich głosów i uzyskali 58 proc. mandatów. W tym zdecydowanym zwycięstwie upatrywano osobisty sukces Pera Albina Hanssona. Ten pięćdziesięciopięcioletni syn murarza dzięki intensywne­ mu samokształceniu został najpierw znanym dziennikarzem. W latach pierwszej Wojny światowej był korespondentem czasopisma „Socjal-Demokraten" w Lon­ dynie, a następnie bliskim współpracownikiem premiera Hjalmara Brantinga. Od 1932 r. sam pełnił funkcję premiera. Niezwykłą popularność zawdzięczał przede wszystkim osobistej skromno­ ści i bezpośredniości. Przewaga uzyskana w wyborach przez socjaldemokratów umożliwiła Hanssonowi utworzenie gabinetu monopartyjnego, lecz kierując się 115

dążeniem do wyeliminowania w okresie wojny kontrowersji między partiami, zdecydował się na powołanie rządu koalicyjnego. W parlamentarnym expose jak,o główne zadania stojące przed rządem wymienił: zwiększenie potencjału obron nego kraju, uchronienie ludnos'ci od głodu, a gospodarki przed kryzysem paliwo­ wym. Zwycięstwo socjaldemokratów i porażka faszystów nie zmartwiły Hitlera. Był przekonany, że najbardziej wpływowi politycy szwedzcy, a zwłaszcza generalicja, są w istocie proniemieccy i współpraca szwedzko-niemiecka będzie się nadal pogłębiać. Co więcej, liczył, że w przygotowywanej w tajemnicy wojnie ze Związkiem Radzieckim Szwecja weźmie aktywny udział. Dlatego w planie „Bar barossa" (dyrektywa nr 21) ws'ród przypuszczalnych sojuszników Niemiec wy mieniono także Szwecję, choć jej rolę ograniczono do udostępnienia niemieckim oddziałom dróg i kolei. W dyrektywie OKW o rozwinięciu wojsk z 31 stycznia 1941 r. stwierdzono już jednak wyraźnie: „Nie należy oczekiwać aktywnego udzia­ łu Szwecji w wojnie po naszej stronie". Ograniczono się więc do nakazów ochro ny szwedzkich linii komunikacyjnych, ważnych dla przerzutów wojsk i zaopa­ trzenia do północnej Finlandii, oraz użycia szwedzkich okrętów do eskortowania statków niemieckich na Bałtyku oraz rozminowywania tras żeglugowych54.

ROZDZIAŁ TRZECI

Finlandia i Szwecja w planie „Barbarossa"

sierpnia 1940 r. Luftwaffe rozpoczęła naloty na Anglię w ramach tzw. ope­ racji „Seelowe" (Lew Morski). Kryptonimem tym zakodowana została inwa­ zja na Wyspy Brytyjskie zgodnie z rozkazem Hitlera wydanym 16 lipca 1940 r. Sprawa tej inwazji po dziś' dzień nie jest do końca jasna. Z militarnego punktu widzenia taką inwazję Niemcy powinny były przepro­ wadzić jak najwcześniej, zaraz po klęsce Francji, kiedy Wielka Brytania była niemal bezbronna na lądzie - nawet po ewakuacji, za niewątpliwą zgodą Hitlera, swej armii ekspedycyjnej z Dunkierki. Na zorganizowaną obronę wybrzeża nie mogłaby wtedy liczyć. Niemcy jednak wcześniej nie poczynili żadnych przygo­ towań do przeprowadzenia operacji desantowej, co wymagało czasu, więc orien­ tacyjny jej termin wyznaczono na połowę września. Od czerwca do września woda w kanale La Manche i Cieśninie Kaletańskiej była gładka jak lustro, lecz przygotowane środki przeprawowe i wojska lądowe czekały na zniszczenie bry­ tyjskiego lotnictwa przez Luftwaffe. Był to bowiem drugi warunek przeprowa­ dzenia inwazji, lecz czy realny i niezbędny? Czy nie wystarczyłaby silna osłona lotnicza przeprawy przez kanał i lądowania zamiast stawianie na rozstrzygnięcie sprawy panowania w powietrzu nad Anglią przed rozpoczęciem inwazji? Czy, wreszcie, przeniesienie głównego uderzenia niemieckiego lotnictwa 7 września na Londyn, który nie miał żadnego bezpośredniego związku z inwazją, było tylko kolejnym błędem, czy też może celowym działaniem?

8

Na te pytania łatwiej odpowiedzieć przy założeniu, że utrata przez Niemcy szansy skutecznego przeprowadzenia najazdu na Wielką Brytanię w lecie 1940 r. wynikała nie z nieudolności organizacyjnej dowództwa, lecz z założeń politycznych Hitlera, który wyraźnie nie chciał jej ostatecznej klęski. Dość często wypo117

wiadał się, że w interesie Rzeszy Niemieckiej nie może leżeć zniszczenie impe­ rium brytyjskiego. Jego sukcesorem zostałyby bowiem nie Niemcy, lecz USA. Japonia czy Związek Radziecki. Wydaje się też, że Hitler bał się zarazem ryzyka inwazji na Anglię i utraty prestiżu w razie jej niepowodzenia. Lękał się osłabienia militarnego wobec nie­ rozstrzygniętego problemu wschodniego sąsiada. Nie mógł zarazem przeciągać wojny z Wielką Brytanią bez rozwiązania czasowej koegzystencji ze Związkiem Radzieckim. W rozważaniu więc wszystkich czynników „za" i „przeciw" w kie­ rownictwie Trzeciej Rzeszy już na przełomie lipca i sierpnia 1940 r. zaczęło przeważać przekonanie o konieczności rozprawienia się w pierwszej kolejności ze Związkiem Radzieckim. Jak wynika z Dziennika wojennego Franza Haidera 31 lipca Hitler miał powiedzieć: Rosja jest tym czynnikiem, na który szczególnie liczy Anglia. W Londynie coś się wydarzyło. Anglicy, którzy przedtem całkowicie upadli na duchu, teraz znów podnieśli się [...] Rosja jest niezadowolona z szybkiego rozwoju wydarzeń w zachodniej Europie. Rosji potrzeba tylko oznajmić Anglii, że ona nie chce widzieć Niemiec zbyt dużych. To wystarczy, by Anglicy chwycili się tego oświadczenia jak tonący brzytw-. i zaczęli żywić nadzieję, że za 6-8 miesięcy sprawy potoczą się zupełnie inaczej. Jeśli Rosja zostanie pokonana, to Anglia straci ostatnią nadzieję. Wtedy panować w Europie i na Bałkanach będą Niemcy. Konkluzja: na podstawie powyższego Rosja musi zostać zlikwidowana. Termin - wiosna 1941 roku. Im szybciej pokonamy Rosję, tym lepiej. Operacja tylko wówczas będzie mieć sens, jeśli jednym uderzeniem rozgromimy państwo [...] Egzystencja drugiego mocai stwa na Morzu Bałtyckim jest nie do zniesienia. Początek - maj 1941 roku. Okres na przeprowadzenie operacji - pięć miesięcy [...]'. Ten monolog Hitlera świadczy niezbicie, że już w końcu lipca był zdecydo­ wany podjąć wyprawę wschodnią przed pokonaniem Wielkiej Brytanii, a ścisk - przed ułożeniem z nią stosunków pokojowych. Rodzące się w tej sytuacji pytanie: w jakim celu więc pozorowano przygotowania do operacji „Seelówe" do 24 wrze śnią, z nasileniem nalotów niemieckiego lotnictwa na Anglię, pozostanie w zasa dzie bez odpowiedzi, zwłaszcza że Luftwaffe straciła w tej operacji aż 52 proc swego stanu wyjściowego floty powietrznej, to jest 1733 samoloty zniszczone 643 uszkodzone (przy stratach brytyjskich - 915 zniszczonych i 45 uszkodzo nych, to jest 135 proc. stanu wyjściowego).

118

1. pozyskanie Finlandii Jeśi poświęciliśmy tyle uwagi sprawie „narodzin" decyzji Hitlera (nie ulega wątpliwości, że to była wyłącznie jego decyzja) o rozpoczęciu wojny ze Związkiem Radzieckim, mieliśmy w tym ukryty cel: ukazanie dalekosiężnej polityki wnienia sobie przez Hitlera współdziałania Finlandii i Szwecji. Kolejność nie jest tu przypadkowa. Hitlerowi chodziło zwłaszcza o wciągnięcie do tej „operacji jak nazywał tę wojnę - Finlandii, a to z kilku względów: -pierwszy wiązał się z zamiarem opanowania Leningradu, postrzeganego przez niego jako „kolebka bolszewizmu", a zarazem bazy radzieckiej Floty Bał­ tyckiej; - drugim celem było opanowanie radzieckich portów na Oceanie Lodowa­ tym, by uniemożliwić komunikację tą drogą Wielkiej Brytanii z Rosją, jak to miało miejsce w pierwszej wojnie światowej; - trzeci wreszcie cel miał charakter gospodarczy. Chodziło o fiński nikiel, którego kopalnie i przerób uruchomiła w 1940 r. spółka brytyjsko-kanadyjska. Finlandia należała jednak, zgodnie z tajnym protokołem do układu Ribbentrop-Mołotow, do radzieckiej strefy wpływów, każda więc forma nawiązania z nią współpracy mogła budzić podejrzenia i sprzeciw Moskwy. Dlatego do lata 1940 r. Niemcy unikały nawiązania z Finlandią bliższych kontaktów. Tymcza­ sem strona radziecka nie miała żadnych hamulców w wywieraniu na pokonaną w wojnie zimowej Finlandię coraz to nowych nacisków i wysuwania żądań. Wystę­ powały one równolegle z naciskami na Litwę, Łotwę i Estonię, w których wyniku doszło do okupacji tych krajów oraz przyłączenia ich do Związku Radzieckiego. W czerwcu 1940 r. Związek Radziecki zażądał od Finlandii najpierw zwrotu urządzeń wywiezionych z odstąpionego na radziecką bazę półwyspu Hanko oraz przekazania koncesji na wydobycie niklu w rejonie Petsamo z rąk brytyjsko-kanadyjskiej spółki Mond Nickiel Company do wspólnego przedsiębiorstwa fińsko-radzieckiego. Wreszcie 27 czerwca Moskwa zażądała demilitaryzacji Wysp Alandzkich lub ich wspólnego uzbrojenia przez Finlandię i Związek Radziecki. W tym czasie, 14 czerwca, został też zestrzelony przez radzieckie myśliwce pasażerski samolot „Kaleva" na rutynowej trasie Tallin-Helsinki. Wraz z załogą zginęli wszyscy pasażerowie, a wśród nich francuski kurier dyplomatyczny, którego bagaz zagarnęła jako zdobycz załoga radzieckiego okrętu podwodnego. By nie zadrażniać napiętych stosunków, rząd fiński przedstawił ten akt jako nieszczęśliwy wypadek. Oficerowie radzieckiego okrętu podwodnego znaleźli się kilka lat 2 później w fińskiej niewoli i potwierdzili przebieg wydarzeń . 119

W tej sytuacji rząd fiński zmuszony został do podjęcia nowych kroków obron nych. Fiński parlament wyasygnował odpowiednie środki na rozpoczęcie budowy umocnień wzdłuż nowej linii granicznej oraz przedłużenie służby wojskowej z roku do dwu lat. Dzięki temu podwojono liczebność armii, co umożliwiło utworzenie 5 korpusów armijnych, w których skład wchodziło 15 brygad, przewidzianych do rozwinięcia w dywizje. Wyposażenie w niejednolitą i przeważnie przestarzałą broń starano się częściowo poprawić przez zakup broni przeciwpancernej i przeciwlotni czej. Ofertę złożono Niemcom, które jednak odmówiły sprzedaży. Nic więc nie wska zywało, że osamotniona Finlandia może oprócz ograniczonej pomocy Szwecji która sama potrzebowała uzbrojenia, uzyskać wsparcie materiałowe gdzie indziej I oto marsz. Mannerheim, który nadal pozostawał naczelnym dowódcą (choć konstytucja przewidywała, że w okresie pokoju zwierzchnikiem sił zbrojnych jest prezydent), 17 sierpnia 1940 r. otrzymał telegram z Berlina, który ocenił jako „promień słońca w ciemności". Nadawcą był poseł Finlandii w Berlinie Toivo Kivimaki. Depesza zawierała prośbę, by marszałek zechciał przyjąć niemieckie go oficera, ppłk. Josepha Veltjensa, który miał przekazać przesłanie marsz. Góringa. Sama postać Veltjensa, jak i okoliczności jego wizyty w domu Mannerheima są różnie przedstawiane. Mannerheim ocenił rozmowę jako próbę sondażu sta nowiska strony fińskiej w sprawie możliwości tranzytu wojsk niemieckich przez terytorium Finlandii do Kirkenesu w zamian za możliwość otrzymania od Nie mieć materiałów wojennych. Zgodę, w zastępstwie chorego prezydenta, wyraził premier Risto Ryti. Z kolei znany historyk fiński E. Salomaa twierdzi, że Veltjens uczestniczył uprzednio w rozmowie Góringa z Hitlerem dotyczącej Finlandii i rzeczywiście otrzymał polecenie przeprowadzenia rozmowy wyłącznie z Man nerheimem. Jeśli pierwszy kontakt przyniósłby obiecujące rezultaty, do dalszycii rozmów planowano włączyć premiera Rytiego, ministra spraw zagranicznych Rol fa Wittinga oraz ministra obrony gen. Rudolfa Waldena, który podobnie jak Man­ nerheim wywodził się z carskiej armii. Z tymi politykami Veltjens przeprowadzi 18 i 19 sierpnia rozmowy jako pełnomocnik rządu niemieckiego. Salomaa uwa ża, że była to pierwsza narada na najwyższym szczeblu, która zdecydowała i 3 włączeniu Finlandii do planu „Barbarossa" . Włączenie Finlandii do wojny ze Związkiem Radzieckim było dla Niemiec jak wskazaliśmy wyżej - korzystne. Hitler uważał też, że w odróżnieniu od Szwecji łatwiej będzie wciągnąć ją w orbitę antyradzieckich planów wojennych ze względu na odwetowe nastroje po „wojnie zimowej". Nawiązać też można było do tradycji wspólnej walki niemieckich wojsk interwencyjnych, dowodzonych przez gen. Rudi gera von der Goltza, z fińską Republiką Rad w 1918 r. 120

Tradycje te podtrzymywane były w okresie międzywojennym. Gen. Falkenhorst stał na czele delegacji niemieckiej przybyłej w 1937 r. na uroczystość siedemdziesiątych urodzin marsz. Mannerheima. W sierpniu tegoż roku wizytowała Finlandię flotylla 12 niemieckich okrętów podwodnych, a nieco później w uroczystościach zorganizowanych przez Towarzystwo Współpracy Fińsko-Niemieckiej uczestniczył „przywódca sportu Trzeciej Rzeszy" („Reichssportfiihrer") von Tschammer und Osten. Dla zacieśnienia współpracy fińsko-niemieckiej wykorzytano dwudziestą rocznicę stłumienia fińskiej rewolucji. W kwietniu 1938 r. wizyto­ wała Helsinki delegacja niemiecka z gen. von der Goltzem na czele. W trakcie uroczystości marsz. Mannerheim, składając wieniec u stóp pomnika kombatan­ tów, miał powiedzieć, że składa hołd „niemieckim bohaterom, którzy polegli ku chwale Niemiec za wolność Finlandii"4. W maju 1938 r. przybyła do Niemiec wycieczka kombatantów i przedstawi­ cieli fińskich organizacji paramilitarnych z gen. Vainó Valve na czele. Na spotka­ niu z dowódcami byłej Dywizji Bałtyckiej („Ostsee-Division") oraz gen. von der Goltzem zapadła decyzja budowy koło Hamburga pomnika ku czci „fińsko-nie­ mieckiej braterskiej współpracy wojskowej przeciw bolszewizmowi i o niepod­ ległość Finlandii". W roku 1939 doszło do wymownych wizyt dygnitarzy hitle­ rowskich w Finlandii. Gen. F. Haider w czerwcu zwiedził poligon artyleryjski w Parkijarvi na Przesmyku Karelskim, umocnienia w rejonie Viipuri (Wyborg) oraz nowe lotnisko w Kemi. W tym samym czasie bawił w Finlandii szef Abwehry adm. Wilhelm Canaris w celu uzyskania informacji o radzieckiej Flocie Bałtyc­ kiej. Wizyta ta mogła mieć też związek z ukończeniem przez ZSRR budowy Ka­ nału Białomorsko-Bałtyckiego5. W Finlandii istniała spora kolonia niemiecka, która rozwijała aktywną dzia­ łalność na rzecz proniemieckiej orientacji społeczeństwa fińskiego. Ciekawą ocenę antypolskiej propagandy w Finlandii przytoczył ówczesny poseł polski w Hel­ sinkach Henryk Sokolnicki z artykułu Polska przeszła oczekiwania fińskiej gaze­ ty „Turun Sonomat" z 14 maja 1933 r. Czytamy w nim: My, Finowie, nie mamy na ogól zbyt dużo wiadomości o Polsce współczesnej [...] W ciągu długich lat powojennych znane z komiwojażerstwa Niemcy prowadziły tak umie­ jętną i wytrwałą robotę propagandową, iż poglądy Niemiec na Polskę przeniknęły także do Finlandii, jak i do innych krajów, wyciskając swoje piętno na sposobie myślenia lu­ dzi. Propaganda Niemiec dążyła celowo do stłumienia w zarodku wszelkich uczuć sym­ patii wobec Polski i w tym zamiarze malowała obraz życia Polski w barwach absolutnie nieodpowiadających rzeczywistości [...] W owych czasach, kiedy książę Jan wyruszył do Polski po Katarzynę Jagiellonkę, na zamku w Turku mówiono o ideałach, których prawda nie osłabia w ciągu ubiegłych 121

czterech wieków. Książę Jan jasno zdawał sobie sprawę, że Polska i Finlandia mają wspólnego wroga w Moskwie, że ze strony Moskwy obu narodom groziło niebezpieczeństwo. Niebezpieczeństwo to istnieje nadal i jest obu narodom wspólne, podobnie jak w wiekach szesnastym i siedemnastym. Z tego punktu widzenia nie należy nie doceniać faktu, że miedzy Polską a Finlandią istnieje wzajemne zrozumienie i zgod­ ność poglądów [...] Ostatnie wypadki w Niemczech dały możność porównania miedzy kulturą polska a niemiecką. Zasadnicze wyprawy przeciw utworom ducha w Niemczech ukazały zdu mionym oczom świata średniowieczne barbarzyństwo6.

zareagowaniu w wypadku jakiegokolwiek konfliktu radziecko-fińskiego przez zajecie Petsamo. W rozmowie Hitlera z Falkenhorstem 14 sierpnia omawiano przesunięcie dywizji górskich do graniczącego z okręgiem Petsamo wschodnie­ go Finnmarku 8 . Pozytywny wynik misji Veltjensa wpłynął na utwierdzenie Hitlera w przeko­ naniu, iż współpraca wojskowa z Finlandią jest możliwa. W Dzienniku Haidera nod datą 22 sierpnia pojawia się wzmianka: „Nagła zmiana stosunku fiihrera do Finlandii [...] Pertraktacje w sprawie przemarszu dwóch dywizji górskich pół­ nocnym szlakiem nadmorskim do Kirkenesu". 26 sierpnia Haider notował: „Fin­

Nie wszyscy Finowie jednak tak patrzyli na Niemcy. Proniemieckie sympa­ tie były żywe szczególnie w s'rodowisku oficerskim, natomiast większa część

landia ma otrzymać od nas uzbrojenie i samoloty. Jeśli Rosja zaatakuje Finów, zamierzamy obsadzić Petsamo" 9 .

polityków skłaniała się ku orientacji probrytyjskiej. W okresie narastania kon­

Problemy dostaw uzbrojenia dla Finlandii oraz tranzytu wojsk niemieckich

fliktu radziecko-fińskiego w październiku 1939 r. poseł niemiecki Wipert von

przez fińskie terytorium były przedmiotem berlińskich rozmów pełnomocnika

Bliicher zalecał ministrowi Eliasowi Erkkowi zajmowanie w rozmowach ze Związ­

marsz. Mannerheima - gen. mjr. PaavaTalveli, który przybył do Berlina 28 sierpnia

kiem Radzieckim nieustępliwej postawy. Po wybuchu „wojny zimowej" Trzeci;,

wraz z ppłk. M. Stevenem. Przyjazd ten miał w najgłębszej tajemnicy zorganizo­

Rzesza nie odważyła się jednak na udzielenie Finlandii pomocy lub choćby otwarte

wać na polecenie Hitlera niemiecki attache wojskowy w Finlandii płk H. Róssing.

jej poparcie. Hitler nie chciał po prostu zaprzepaścić tego, co uzyskał w wyniku

Wynikiem berlińskich rozmów gen. Talveli był układ o dostawach broni i tranzy­

paktu o nieagresji z ZSRR - spokojnego zaplecza przed rozprawą z mocarstwam i

cie niemieckich wojsk.

zachodnimi. Istotną też rolę odgrywała realizacja podpisanych włas'nie umów

Dostawy niemieckiej broni do Finlandii, wynikające z nowego układu, przed­

handlowych z ZSRR. Berlinowi potrzebne były radzieckie zboże i ropa naftowa

stawiono jako wykonywanie zaległych zobowiązań. W trakcie spotkania z kie­

Berlin nie mógł wreszcie angażować się w otwarty konflikt po tej samej stronie.

rownictwem wojskowym i niektórymi attache wojskowymi (zgromadzonymi wła­

po której zaangażowały się mocarstwa sprzymierzone. Wolał poczekać na swoja

śnie na corocznej odprawie służbowej) Hitler snuł m.in. wywody:

kolej. W przestrzeganiu neutralności w konflikcie radziecko-fińskim Niemcy po­ sunęły się tak daleko, iż zatrzymały na wyspie Rugia transport włoskich samolo­ tów przeznaczonych dla Finlandii. Już 2 grudnia 1939 r. niemieccy dyplomaci otrzymali okólnik sekretarza sta­ nu w Auswartiges Amt Ernsta von Weizsackera, zabraniający jakichkolwiek wy­

Rosjanie powinni wiedzieć [...], że transporty broni wysyłane do Finlandii to tyl­ ko dostawy, które wstrzymano w czasie wojny, a teraz mogą być zrealizowane (za­ miast dziat dużego kalibru, które Niemcy wykorzystały dla własnych potrzeb, dostar­ czane są działa średnich kalibrów)10.

stąpień antyradzieckich. Podobny okólnik wydał 7 grudnia minister Ribbentrop

Zawarcie tajnej początkowo umowy z Finlandią o tranzycie niemieckich wojsk

Czytamy w nim: „Proszę powstrzymać się od wyrażania jakichkolwiek sympatii

i materiałów wojennych z bałtyckich portów Vaasa i Oulu w Zatoce Botnickiej

dla Finlandii" 7 .

do Kirkenesu nad Varangerfjordem na Morzu Barentsa było wzorowane na po­

W sierpniu 1940 r. Hitler, zdecydowany już na dokonanie zasadniczego zwrotu w swej polityce wschodniej, rozpoczął starania o pozyskanie Finlandii jeszcze

dobnej umowie ze Szwecją, z tym jednak, że Finlandia, w odróżnieniu od Szwe­ cji, nie sprawowała nad tym tranzytem żadnej kontroli.

przed wysłaniem tam ppłk. Veltjensa. Jak wynika z dziennika Haidera, 12 sierp­

Układ o tranzycie wojsk zawarty został 22 września (ze wsteczną datą 12 wrze-

nia zażądał od szefa wydziału Armii Obcych „Wschód" płk. Eberharda Kinzla

śnia), a pierwsze transporty żołnierzy niemieckich przybyły do portu Vaasa 21 wrze­

danych o militarnej sile Finlandii - ze względu na rzekome postawienie wojsk

śnia 1940 r. W tym też czasie rozpoczęły się dostawy broni dla armii fińskiej.

radzieckich w stan gotowości na 15 sierpnia. Kwestię tę rozważał Hitler w roz­

O intensywności tranzytu świadczą następujące liczby: w pierwszym miesią-

mowie z Raederem, Keitlem i Jodlem 13 sierpnia. Zapadła wówczas decyzja o

cu między 22 września a 16 października przejechało przez Finlandię 4700 żoł-

122

123

nierzy oraz 553 pojazdy i liczny sprzęt wojenny. Część żołnierzy niemieckich weszła w skład tzw. służby postojowej na trasie przejazdu (w połowie paździer­ nika - 2198 żołnierzy). Do 30 kwietnial941 r. przejechało przez Finlandię ogó­ łem 14,5 tys. żołnierzy. W maju 1941 r. w obie strony przejechało 2501 żołnierzy, natomiast w czerwcu - aż 20 079. Według fińskiego urzędu do spraw transportu do 30 kwietnia 1941 r. przejechało przez Finlandię 19 557 żołnierzy, a zwiększe­ nie liczby transportowanych żołnierzy w czerwcu było wynikiem realizacji ope­ racji „Blaufuchs"". W odniesieniu do fińsko-niemieckiego układu o tranzycie poważne obiekcje wysunął Związek Radziecki. Sprawa ta stanowiła, jak wspomniano, jeden z istot­ nych punktów rozmów w czasie pobytu ludowego komisarza spraw zagranicz­ nych ZSRR W. Mołotowa w Berlinie w listopadzie 1940 r. Niemcy powoływali się na analogiczną w ich interpretacji umowę o radzieckim tranzycie kolejowym do dzierżawionego zgodnie z układem pokojowym z 12 marca 1940 r. półwyspu Hanko12. Niemiecko-fińska umowa o tranzycie poważnie zaniepokoiła szwedzkie koła polityczne. O ile bowiem zgoda Szwecji na niemiecki tranzyt wymuszona była względami polityczno-militarnymi, o tyle zgoda Finlandii była całkowicie do­ browolna. Rząd szwedzki z uczuciem ulgi przywitał więc przybyłą w końcu wrze­ śnia 1940 r. fińską delegację, która zaproponowała wznowienie rozmów w spra­ wie unii polityczno-wojskowej obu państw. Inicjatywa fińska spotkała się ze zro zumieniem i poparciem Szwecji, która widziała w unii szansę wzmocnienia wła­ snej pozycji politycznej. Zawarcie unii rząd szwedzki uzależnił jednak od zgody ZSRR i Niemiec. Niemcy nie wyraziły zgody na unię, a Związek Radziecki zgo­ dził się na nią ostatecznie dopiero w kwietniu 1941 r., to jest w momencie, gdy Finlandia porzuciła już politykę neutralności i przestała się interesować aliansem 13 ze Szwecją . Radziecki historyk A. Kan pisze: „Ponieważ szwedzka karta fińskiej dyplo macji w grudniu 1940 r. okazała się przebita, stronnicy dalszej orientacji Finlan­ dii na faszystowskie Niemcy zaczęli teraz działać bardziej zdecydowanie". Zna­ lazło to odbicie w wewnętrznym życiu politycznym Finlandii - ożywieniu nacjo­ nalistycznych organizacji kombatanckich oraz represjonowaniu lewicowych i pro­ radzieckich organizacji, a zwłaszcza utworzonego wiosną 1940 r. Towarzystwa Pokoju i Przyjaźni z ZSRR, które w ciągu kilku miesięcy urosło do liczby 50-60 tys. członków. Po śmierci Kallio nowym prezydentem Finlandii został Ryti. W skład nowe­ go, również wielopartyjnego rządu Johana W. Rangella (też byłego finansisty. 124

zaufanego współpracownika Rytiego) w miejsce lewicowego socjalisty Mauna pekkali wszedł przywódca faszystów (IKL) Vilho Annola - dyrektor kolei i do­ cent ekonomii politycznej. Zmianę tę oficjalnie uzasadniono potrzebą jedności narodowej, lecz nietrudno było ją odczytać jako wynik współpracy z Trzecią Rzeszą. W tych warunkach pogorszyły się stosunki polsko-fińskie. W maju 1941 r. przebywało w Finlandii około 300 osób z polskiej kolonii oraz 33 ochotników do Wojska Polskiego, którzy przedostali się tam nielegalnie z państw bałtyckich. 145 emigrantów mających zgodę na wyjazd do Finlandii przebywało jeszcze w krajach bałtyckich. Sprawa polskiej kolonii w Finlandii po nawiązaniu współpracy fińsko-niemieckiej została uzależniona od egzystencji polskiego poselstwa w Helsinkach. Niemiecki poseł Wipert von Bliicher już w lipcu 1940 r. napomknął o tej kwestii ministrowi spraw zagranicznych Rolfowi Wittingowi, lecz premier Ryti dał do zrozumienia jednemu z fińskich przyjaciół posła Henryka Sokolnickiego, że rząd fiński będzie nadal uznawał polskie przedstawicielstwo. Z każdym jednak mie­ siącem pogłębiania się współpracy fińsko-niemieckiej stawało się oczywiste, iż Finlandia zażąda likwidacji polskiej placówki dyplomatycznej. Rząd wysłał więc do Helsinek instrukcję ewakuacyjną, w której uwzględniono różne warianty prze­ widywanych wydarzeń i odpowiednie do nich postępowanie. Ostatecznie mini­ ster Witting dopiero 23 czerwca 1941 r. zażądał pisemnie likwidacji polskiego poselstwa. Mimo polskiej noty protestacyjnej personel poselstwa z Sokolnickim i attache wojskowym pik. dypl. W. Łosiem wyjechał do Sztokholmu, a radca poselstwa dr Józef Wagner przeszedł na etat poselstwa brytyjskiego, które objęło opiekę nad interesami polskimi w Finlandii14. Ewolucja stosunków wewnętrznych Finlandii w kierunku prawicowym oraz zacieśniająca się współpraca niemiecko-fińska, jak również coraz większa izola­ cja tego kraju od kontaktów z Zachodem upewniały hitlerowskich przywódców, iż w wojnie przeciwko ZSRR Finlandia stanie się ich sojusznikiem. 5 grudnia na naradzie poprzedzającej wydanie dyrektywy nr 21 (plan „Barbarossa") o wojnie ze Związkiem Radzieckim Hitler stwierdził: „Finowie [...] muszą iść razem z nami, ponieważ ich przyszłość związana jest ze zwycięstwem Niemiec". Ze wzglę­ du na konieczność zachowania tajemnicy postanowiono jednak przez pewien czas nie konsultować z Finlandią zakresu i form współpracy. W związku ze wspomnianym wyżej projektem unii fińsko-szwedzkiej 16 grudnia ponownie przybył do Berlina gen. Talvela. Kilkudniowe rozmowy objęły zagadnienia współpracy wojskowej. W Dzienniku Haidera znajdujemy wzmiankę »Prosiłem o informacje w sprawie możliwych terminów skrytego osiągnię125

cia przez armię fińską gotowości bojowej do ofensywy w kierunku południo­ wo-wschodnim15. W podpisanej przez Hitlera 18 grudnia 1940 r. dyrektywie nr 21 OKW trak­ towało już Finlandię nie jako potencjalnego, lecz pewnego sojusznika. W roz­ dziale Przewidywani sprzymierzeńcy i ich zadania czytamy: 1. Na skrzydłach naszej operacji możemy liczyć na aktywny udział Rumunii i Finlandii w wojnie przeciwko Związkowi Radzieckiemu. 2. Naczelne Dowództwo Wehrmachtu we właściwym czasie uzgodni i ustali, w jakiej formie siły zbrojne obu państw będą podlegały podczas działań bojowych roz­ kazom niemieckiego dowództwa [...] 3. Finlandia powinna osłaniać natarcie niemieckiej desantowej grupy północnej (oddziały 21 Grupy), przybywającej z Norwegii, a następnie przejs'ć do wspólnego z nią działania. Ponadto Finlandii przypadnie w udziale likwidacja sił rosyjskich na półwyspie Hanko. 4. Należy przewidywać możliwość wykorzystania szwedzkich linii kolejowych i dróg dla ruchów niemieckiej grupy północnej nie później, niż rozpocznie się operacja W następnych rozdziałach dyrektywy nr 21 nakreślone zostały ogólne zada nia 21 Grupy Operacyjnej w zakresie współdziałania z fińskimi siłami zbrojny mi. „Podstawowe siły armii fińskiej - czytamy w niej - otrzymują zadania uza­ leżnione od stopnia powodzenia niemieckiego skrzydła północnego, aby mogły swymi działaniami związać jak największe siły rosyjskie przez uderzenie na za­ chód lub po obu stronach jeziora Ładoga, a także opanować półwysep Hanko"15 Po wydaniu dyrektywy nr 21 na porządku dziennym stanął problem konkre­ tyzacji militarnego współdziałania fińsko-niemieckiego. W związku z tym OKU w końcu grudnia 1940 r. zaprosiło szefa Sztabu Generalnego armii fińskiej gen Axela Heinrichsa do złożenia wizyty w Niemczech. Oficjalnym celem wizyty miało być wygłoszenie referatu dla kadry kierowniczej na temat doświadcza wojny radziecko-fińskiej. Był to jednak tylko pretekst, faktycznie bowiem Hein richs 31 stycznia w trakcie pobytu w Kwaterze OKH w Zossen uzgodnił szczegó ły przyszłych działań lądowych przeciwko ZSRR z terytorium fińskiego. Po wi­ zycie Heinrichsa Haider meldował Hitlerowi, że „Finowie zamierzają skoncentro wać 4 korpusy na południu i zaangażować z tego: 5 dywizji na Leningrad, 3 dywi 17 zje na jezioro Onega i 2 dywizje na Hanko" . Opracowane w końcu stycznia 1941 r. Wytyczne do rozwinięcia strategne go zawierały już konkretyzację operacyjną. W punkcie 9 Współdziałanie innych państw czytamy:

126

Na skrzydłach frontu należy liczyć na czynny udział w wojnie przeciwko Związ­ kowi Radzieckiemu Rumunii i Finlandii. Formy tego współdziałania oraz zasady pod­ porządkowania sil zbrojnych obu tych państw niemieckiemu naczelnemu dowództwu pozostawia się do uregulowania w odpowiednim czasie [...] Zadaniem Finlandii bę­ dzie - po możliwie wczesnym wyeliminowaniu Hanko - zapewnienie osłony wojsk niemieckich rozwijających się w północnej Finlandii, jak również najpóźniej podczas forsowania Dźwiny przez Grupę Armii „Północ", zaatakowanie wojsk rosyjskich na fińskim froncie południowo-wschodnim według dyrektyw OKH, z głównym kierun­ kiem natarcia na wschód albo na zachód od jeziora Ładoga, i wspieranie Grupy Armii „Północ" przy niszczeniu tych wojsk. Na czynny udział Szwecji prawdopodobnie nie można liczyć. Nie wyklucza się jednak, że Szwecja pozwoli wykorzystać swe linie kolejowe dla rozwinięcia wojsk niemieckich w północnej Finlandii i dla dowozu zaopatrzenia18. Naczelne Dowództwo Wojsk Lądowych wciąż jednak nie miało sprecyzowanej koncepcji działań z terytorium Finlandii, zwłaszcza na Dalekiej Północy. Na konfe­ rencji 3 lutego w referacie przedstawionym Hitlerowi Haider jedynie ogólnie nakre­ ślił plan organizacji obrony zagłębia niklowego w rejonie Petsamo oraz odcięcia murmańskiej linii kolejowej. W referacie płk. Adolfa Heusingera wygłoszonym na naradzie 14 lutego była mowa o pomocy Finlandii w zajęciu Hanko i zablokowaniu Cieśniny Barentsa [?], konieczności wyposażenia Finów w ciężki sprzęt artyleryjski i zajęciu przez niemieckie lotnictwo lotnisk na Wyspach Alandzkich. Daleko idąca powściągliwość strony niemieckiej w informowaniu przyszłych sojuszników o konkretach nadchodzących operacji, a także zmiana terminu roz­ poczęcia realizacji planu „Barbarossa" (z 15 maja na 22 czerwca) złożyły się na konieczność dwukrotnego jeszcze uzgodnienia problemów strategicznych. Nale­ żały do nich przede wszystkim: - kwestia typowa dla układów koalicyjnych - dowodzenia i podwładności; - termin i zakres mobilizacji armii fińskiej, dostosowany do terminów ru­ chów wojsk niemieckich; - ustalenie głównych kierunków uderzeń, hierarchii ważności i proporcji sił oraz zasięgu fińskich działań; - problemy dozbrojenia armii fińskiej oraz wsparcia jej, głównie siłami lot­ niczymi. W celu rozstrzygnięcia tych problemów w dniach 25-26 maja 1941 r. przeywała w Niemczech fińska delegacja z gen. Heinrichsem na czele. 25 maja prze­ prowadziła w Salzburgu rozmowy z szefem Sztabu Dowodzenia OKW gen. Jodlem, a w dniu następnym w Zossen - z szefem Sztabu Generalnego Wojsk La­ n y c h gen. Haiderem.

127

We wprowadzeniu do rozmów gen. Jodl nakreślił sytuację polityczną, prze­ wrotnie stwierdzając, iż mimo przyjaznego stanowiska Niemiec Związek Radziecki podjął kroki nakazujące liczyć się z możliwością konfliktu. Okoliczności te uza sadniają podjęcie rozmów o współpracy. Nie chodzi tu o nakładanie na Finów ciężkich zobowiązań, lecz wyłącznie o wysunięcie życzeń zbieżnych z ich poli­ tycznymi przekonaniami. Szansę szybkich, zwycięskich rozstrzygnięć m.in. na północy i w rejonie Bałtyku strona niemiecka zakładała pod warunkiem: - umożliwienia wojskom niemieckim zajęcia pozycji wyjściowych do natar­ cia na terenie Finlandii; - zaangażowania sił fińskich w operacjach zaczepnych; - udostępnienia fińskich portów, lotnisk, sieci kolejowej i drogowej dla trans portów niemieckich. Strona fińska zadeklarowała udział swych sił na Froncie Ładoskim, zwłasz­ cza na Przesmyku Karelskim, a także przeciw radzieckiej bazie na półwyspie Hanko i w zajęciu Wysp Alandzkich. Wyraziła zarazem obawę o los narażonych na ataki lotnicze Helsinek, wskazując na słabos'ć swej obrony przeciwlotniczej; upominała się o zwiększenie dostaw sprzętu". W trakcie rozmów w Zossen delegacja fińska spotkała się z przedstawiciela­ mi trzech rodzajów sił zbrojnych. Ze względu na zainteresowanie OKH działa­ niami Grupy Armii „Północ" problemy współdziałania wojsk fińskich z Armia „Norwegia" zeszły na drugi plan. Główną uwagę zwrócono na współdziałanie w rejonie Leningradu, zagadnienie fińskiej mobilizacji oraz sprawę dostaw sprzętu zwłaszcza dział przeciwlotniczych, czołgów, ciągników, samochodów i radiosta­ cji. Zarówno w Salzburgu, jak i w Zossen osiągnięto porozumienie dotyczące podziału kompetencji między gen. Falkenhorstem, dowodzącym na północy, i marsz. Mannerheimem, kierującym operacjami na Froncie Ładoskim. Do sztabu marszałka postanowiono wydelegować niemiecki sztab łącznikowy, reprezentn jacy interesy OKW i OKH20. Ustalenie zasad fińsko-niemieckiej współpracy militarnej w trakcie rozmów w Salzburgu i Zossen musiało wzbudzić w fińskich kołach polityczno-wojskowycih liczne uwagi i zastrzeżenia. Finlandia, decydując się na udział w wojnie przeciw ZSRR, obawiała się, iż w ostatniej chwili Niemcy mogą wybrać drogę rokowań. pozostawiając Finów w bardzo niewygodnej sytuacji. Wyjaśnieniu tego problemu służyła prawdopodobnie tajna wizyta przedstawiciela niemieckiego MSZ ambasa dora Karla Schnurrego u prezydenta Rytiego 20 maja 1941 r. Ten problem zosta przez Finów podjęty również w trakcie rozmów wojskowych w dniach 3-6 czerwca 128

w Helsinkach. Ze strony fińskiej wzięli w nich udział gen. Heinrichs, jego zastępca gen Aksel Frederik Airo i szef Oddziału Operacyjnego płk Kustaa Anders Tapola, a 21 ze strony niemieckiej - płk Buschenhagen i płk Kinzel . Skład delegacji niemieckiej wskazuje, że przedmiotem rozmów w Helsin­ kach miały być kwestie operacyjne. Delegacja niemiecka zamierzała przede wszystkim ustalić linię rozgraniczenia między wojskami niemieckimi i fińskimi, kwestię podporządkowania fińskich związków taktycznych i oddziałów dowódz­ twu niemieckiemu, a szczególnie problem ugrupowania fińskich związków ope­ racyjnych i kierunku ich działań zaczepnych - na wschód lub na zachód od jezio­ ra Ładoga. Gen. Heinrichs wystąpił jednak dos'ć nieoczekiwanie dla strony niemieckiej z problemami natury polityczno-wojskowej, żądając od Niemiec, w wypadku gdyby nie doszło do wojny, gwarancji niepodległości Finlandii, odtworzenia daw­ nej granicy fińsko-radzieckiej (a nawet jej korzystniejszej delimitacji) oraz po­ mocy gospodarczej, zwłaszcza dostaw zbóż. Charakteryzując sytuację Finlan­ dii, Heinrichs informował, iż 46 proc. Finów sympatyzuje z socjaldemokracją, i przestrzegł stronę niemiecką przed próbą montowania kolaboracyjnego rządu na wzór Norwegii. Do udziału w wojnie naród fiński przekonać mogłyby agre­ sywne kroki ZSRR. Zdaniem Heinrichsa dobrze więc byłoby, gdyby udało sieje sprowokować. Wówczas w oczach narodu fińskiego obecność wojsk niemiec­ kich na terenie kraju byłaby całkowicie usprawiedliwiona. Reszty dokonałby autorytet marsz. Mannerheima. Gen. Heinrichs nie ukrywał przed niemieckimi rozmówcami słabych stron armii fińskiej, która według niego była doskonale przygotowana do działań obron­ nych, lecz słabo do ofensywnych. Nie krył też jej trudności kadrowych i dlatego krytycznie ocenił tworzenie fińskiej formacji Waffen-SS (pułk SS „Nordland", do którego zgłosiło się 12 tys. ochotników, w tym 100 oficerów rezerwy). Po­ nownie wyraził też obawy o słabą obronę przeciwlotniczą, zwłaszcza zakładów przemysłowych w pobliżu granicy, które jego zdaniem powinny być zawczasu ewakuowane (podobnie jak to uczyniono w 1939 r., wykorzystując doświadczenia wojny polsko-niemieckiej22. W trakcie dalszych rozmów skoncentrowano się na problemach operacyjnych, ustalając linię rozgraniczenia, kierunek uderzeń itp. Uzgodniono, iż niemiecki sztab łącznikowy rozpocznie prace 15 czerwca. Do ustalenia pozostawała data przeprowadzenia mobilizacji oraz rozpoczęcia działań wojennych. 10 czerwca OKW wydało przepisy prawne i porządkowe dla jednostek Wehrmachtu przebywających w Finlandii. Przyznawały one dowódcy AOK „Norwe129

gen" pełnię władzy nad wojskami niemieckimi i fińskimi na obszarze na północ od linii Oulujoki-Oulujarvi-Minosjarvi-Biełomorsk. W razie powstania spraw spornych lub karnych z zakresu prawa cywilnego (wynikających zarówno z dzia­ łań w trakcie pełnienia obowiązków służbowych, jak i poza służbą) miały być one rozpatrywane zgodnie z prawem fińskim przez komisję mieszaną. Należno s'ci finansowe wynikające z jej orzeczeń miały być regulowane na zasadzie wza­ jemnych rozliczeń. Kwaterowanie wojsk niemieckich w fińskich pomieszcze­ niach cywilnych miało być rozliczone między władzami obu państw. Wojska nie­ mieckie otrzymały kategoryczny zakaz dokonywania rekwizycji". 14 czerwca w rezydencji Hitlera odbyła się narada z udziałem dowódców grup armii, armii i grup pancernych oraz flot powietrznych, uczestniczących w realizacji planu „Barbarossa". O godzinie jedenastej dowódca AOK „Norwegen' gen. płk Falkenhorst i dowódca 5 Floty Powietrznej gen. płk Hans Stumpff zło żyli meldunek o gotowości do operacji „Silberfuchs". Ustalono, że północne zgrupowanie operacyjne rozpocznie działania w dniu B + 7, a zgrupowanie południo we - w terminie B + 9. Następnego dnia gen. Falkenhorst wraz z wydzieloną grupą sztabu Armii „Norwegia" przybył do Rovaniemi, gdzie rozmieszczono kwaterę armii. Przy kwaterze głównej marsz. Mannerheima 13 czerwca rozpoczął działalność nie­ miecki sztab łącznikowy z gen. piechoty Waldemarem Erfurthem na czele. Sze fem sztabu misji został płk H. Hólter. Finowie wydelegowali do Berlina swego oficera łącznikowego, gen. Haralda Óhguista24. 18 czerwca prezydent Ryti podpisał dekret o powszechnej mobilizacji.

* Politykę hitlerowskich Niemiec w odniesieniu do Skandynawii charaktery­ zowały - po zajęciu Danii i Norwegii oraz klęsce sprzymierzonych w Europu Zachodniej - tendencje do całkowitego podporządkowania państw tego regionu Europy celom wojennym Trzeciej Rzeszy. Udało się to w pełni urzeczywistni wobec okupowanej Danii, a w mniejszym stopniu - wobec okupowanej, lecz wciąż stawiającej opór Norwegii. Nieokupowana, ale izolowana strategicznie od Zachodu Szwecja, wobec alternatywy utraty niepodległości, wybrała drogę daleko idących ustępstw na rzecz Niemiec, które kolidowały z ustalonymi na początku wojny zasadami jej neutralności. Dzięki umiejętnym manewrom politycznym, dużemu wysiłkowi obronnemu, a także korzystnemu dla niej rozwojowi sytuacji międzyna rodowej Szwecja zdołała uniknąć niemieckiej agresji. Utrzymywała poprawne sto-

130

sunki z ZSRR, Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi, oddając tym państwom istotne usługi dyplomatyczne, a także wywiadowcze. Pozycję Szwecji umacniał Związek Radziecki, zainteresowany zachowaniem przez nią neutralności. W antyradzieckiej strategii Trzecia Rzesza szczególną rolę wyznaczała Fin­ landii- U źródeł zbliżenia fińsko-niemieckiego, a następnie sojuszu wojskowego obu państw nie leżała totalna faszyzacja życia wewnętrznego Finlandii czy pronazistowskie postawy jej polityków, jak to miało miejsce w innych satelickich naństwach europejskich, lecz splot okoliczności politycznych. Istotną rolę ode­ grały tu historycznie ukształtowane uprzedzenia fińskich polityków wobec ZSRR i ich obawy o zamiar całkowitego podboju i podporządkowania Finlandii przez zaborczego sąsiada. Przesadny strach przed komunizmem i obawy przed utratą niezawisłości kraju skłoniły fińskich polityków do wyboru drogi, która wiodła wprost do wojny. Miała to być- w ich mniemaniu - wojna sprawiedliwa, o powrót do granic z 1939 r., a zarazem separatystyczna, w której Finowie mieli być „towarzyszami broni", lecz nie „sojusznikami" hitlerowskich Niemiec. Były to jednak podtrzymywane przez propagandę iluzje. Podporządkowanie się niemieckim planom wojennym, wpusz­ czenie na swe terytorium wojsk niemieckich oraz ścisłe z nimi współdziałanie spra­ wiło, iż Finowie stali się nie tylko „towarzyszami broni" zbrodniczego Wehrmachtu, lecz także wiernymi sojusznikami hitlerowskich Niemiec, mimo iż nie przystąpili w odróżnieniu od pozostałych satelitów Trzeciej Rzeszy - do Paktu Trzech. Wyni­ kiem fińsko-niemieckiego sojuszu było wydłużenie frontu wschodniego o przeszło tysiąc kilometrów, związanie walką kilku radzieckich związków operacyjnych, przy­ czynienie się do blokady Leningradu i utrudnienie międzysojuszniczej komunikacji morskiej przez Morze Barentsa, a także wyłączenie z aktywnych działań Floty Bałtyckiej. W świetle przytoczonych faktów głoszona w literaturze fińskiej i za­ chodniej teza o „szczególnym charakterze" udziału Finlandii w drugiej wojnie światowej jest nieprzekonująca, a z pewnością przesadna25. Analiza narodzin współpracy fińsko-niemieckiej pozwala wnioskować, iż Fi­ nowie wraz z postępami rozmów coraz bardziej ulegali niemieckim partnerom, pod­ porządkowując się w końcu niemal całkowicie planom OKW. O ile rozmowy fińsko-niemieckie nawiązano w rzekomej obawie przed groźbą radzieckiej agresji, o tyle w finalnym ich okresie dominowała tendencja do odwetu, idąca w parze z oba­ wami przed rezygnacją Niemiec z planowanej agresji. Fiński Sztab Generalny nie miał w tym okresie żadnych wątpliwości, iż wojna niemiecko-radziecka zakończy się błyskawicznym zwycięstwem Niemiec. Do takich wniosków kierownicze koła wojskowe Finlandii doszły na podstawie fałszywej interpretacji przebiegu „wojny 131

zimowej". Jak napisał marsz. Mannerheim: „[...] Spowodowana przebiegiem wojny zimowej niska ocena możliwości Armii Czerwonej odegrała niebagatelną rolę w przebiegu wojny światowej. Gdyby działanie Związku Sowieckiego w wojnie fiń­ skiej nie zrobiło tak niekorzystnego wrażenia, Niemcy w mniejszym niż to się stale, stopniu lekceważyliby potencjał militarny rosyjskiego olbrzyma i nie powtórzyliby błędu Napoleona"26. Ze zwycięstwem nad ZSRR niektórzy fińscy politycy i wojsko­ wi wiązali dalekosiężne plany utworzenia „Wielkiej Finlandii". W końcu maja mi­ nister Ribbentrop poufnie zapytał prezydenta Rytiego o fińskie pretensje teryto­ rialne wobec Związku Radzieckiego. W odpowiedzi Ryti uznał, że ziemie leżące na północ od Newy powinny zostać przyznane Finlandii, a Leningrad należy przekształcić w niemiecki punkt targowy i przeładunkowy. Prosił zarazem o przy znanie Finlandii Półwyspu Kolskiego i proponował utworzenie w rejonie Ar changielska niemieckiej „leśnej kolonii", czyli obszaru do pozyskiwania i prze­ robu drewna. Ribbentrop obiecał pozytywnie zarekomendować te fińskie propo zycje. Nadal otwarte pozostały jedynie przyszłe losy Murmańska i Półwyspu Kolskiego, które Hitler chciał włączyć do kolonii niemieckiej27.

2. Rozwinięcie i ugrupowanie sił zbrojnych Niemiec i Finlandii Wstępny plan operacyjny wojny ze Związkiem Radzieckim opracował na pole cenie Haidera szef sztabu 18 Armii gen. Erich Marcks. Niedokończony plan Marck sa na polecenie OKW Haider przekazał na początku września 1940 r. gen. Frie­ drichowi Paulusowi. Pracę nadzorowali Brauchitsch i Haider oraz Sztab Dowo­ dzenia OKW i osobiście Hitler. Sposób przeprowadzenia kampanii był przed miotem ostrych kontrowersji i polemik. Hitler, wbrew stanowisku generałów, prze­ forsował swą koncepcję działania na skrzydłach. Zdobycie Moskwy uzależniał od zajęcia Leningradu i Kronsztadu, a w celu zabezpieczenia złóż rumuńskiej ropy naftowej nakazał natarcie prawoskrzydłowej grupy armii na Krym. Miała ona rozwijać uderzenie na Kaukaz i Baku. Taki plan operacyjny Hitler zaakcep towal na naradzie, która odbyła się 5 grudnia 1940 r. Znalazł on swą konkretyza cję w podpisanej 18 grudnia dyrektywie nr 21. Warto w tym miejscu zauważyć, że napięcie w stosunkach między Hitlerem a naczelnym dowódcą wojsk lądowych feldmarsz. Brauchitschem datuje się od paź­ dziernika 1939 r. Powstało ono na tle forsowania przez Hitlera terminu rozpoczęcia 132

ofensywy na zachodzie Europy - 12 listopada. Do -jak to określił feldmarsz. Manstein - „całkowitego rozstania" między Hitlerem a Brauchitschem doszło 5 listopa­ da to jest w dniu, w którym musiano podać hasło do rozpoczęcia marszu w rejony koncentracji, przy założeniu, że uderzenie rozpocznie się 12 listopada. Podczas rozmowy w cztery oczy Brauchitsch przeczytał Hitlerowi memorandum, w którym ar­ gumentował, że nie należy rozpoczynać ofensywy jesienią. Wśród przytoczonych powodów szczególnie jeden wywołał furię ftihrera: krytyka armii w kampanii pol­ skiej. Brauchitsch stwierdził, że piechota nie wykazała wówczas takiego ducha za­ czepnego jak w 1914 r. oraz zawiodła wytrzymałość wojsk na dyscyplinę i trudy obciążeń wskutek przyspieszonego tempa remilitaryzacji. Brauchitsch osiągnął skutek odwrotny od zamierzonego. Hitler pominął wszystkie jego rzeczowe argumenty i uparł się na termin 12 listopada. Od tego czasu Brauchitsch nie pojawił się już nigdy u Hitlera. Został tym samym odsunię­ ty od funkcji dowódcy do spraw całościowego prowadzenia wojny i sprowadzo­ ny do roli wykonawcy. Co się zaś tyczy terminu ofensywy na zachodzie (plan „Gelb"), z powodu niedostatecznej gotowości wojsk, niepomyślnych warunków atmosferycznych i braku pewności zwycięstwa przesuwano go 29 razy. Ponieważ Hitler odniósł ostatecznie na zachodzie sukces, odrzucając pier­ wotny zamiar OKH i przyjmując propozycję dowództwa Grupy Armii „A" (wła­ ściwie jej szefa sztabu gen. Mansteina), w planie „Barbarossa" przeforsował wła­ sną koncepcję strategiczną - działań na skrzydłach frontu wschodniego w celu sparaliżowania radzieckiej gospodarki wojennej, a zarazem wzbogacenia wła­ snej bazy surowcowej i przemysłowo-rolniczej. Stanowisko OKH, że przesłanką zdobycia i utrzymania ważnych pod względem strategicznym obszarów będzie uprzednie rozgromienie Armii Czerwonej, której przeważające siły znajdowały się na kierunku moskiewskim, zeszło więc na drugi plan, a o różnicę między tymi dwiema koncepcjami strategicznymi rozbiło się ostatecznie niemieckie dowo­ dzenie. W rezultacie -jak napisał Manstein - „Hitler nie osiągnął w końcu swo­ ich zbyt wygórowanych celów i jednocześnie zniszczył koncepcję OKH". Historycy, akcentując różnice między Hitlerem a Sztabem Generalnym OKH, a także wewnątrz sztabu w kwestii koncepcji planu „Barbarossa", oraz analizując pro­ ces jego ostatecznego ukształtowania się, pomijają z reguły niezmiernie interesujący fakt,iz jedynym niezmiennym elementem koncepcji operacyjnej wojny ze Związkiem Radzieckim było założenie ataku na Dalekiej Północy w kierunku Murmańska i murmańskiej linii kolejowej. Zmiany poglądów dotyczących celów operacyjnych, kierunków uderzeń i rozmiaru zaangażowanych tu sił były stosunkowo nieznaczne. Niewątpliwie złożyło się na to uprzednie zajęcie przez Niemców Norwegii, sąsiadu-

133

jącej na północy z ważnym dla gospodarki niemieckiej fińskim zagłębiem niklo wym, oraz zaostrzenie stosunków fińsko-radzieckich, determinujące w znacznym stopniu akces Finlandii do udziału w wojnie przeciwko ZSRR. Powodzenie każdej kampanii wojennej zależało od czynnika zaskoczenia. Odnosiło się to zwłaszcza do planu „Barbarossa". W związku z tym OKW na polecenie Hitlera opracowało cały system przedsięwzięć dezinformujących ora/ s'cis'le przestrzegało zasady stopniowego wtajemniczenia dowództw niższego szczebla, a także przyszłych sojuszników. Sztaby dowództw grup armii zostały zapoznane z planami operacyjnymi dopiero w lutym 1941 r., a w marcu przepro­ wadziły gry wojenne. Również o tym przedsięwzięciu dowództwo 21 Grupy Ope racyjnej zostało -jak wykazano - poinformowane o wiele wczes'niej. Wcześniej też rozpoczęło przegrupowanie swych wojsk (zwłaszcza Korpusu Górskiego) oraz planowanie operacyjne. Można zatem skonstatować, iż plan agresji na Związek Radziecki konkretny kształt uzyskał najwcześniej na Dalekiej Północy. W miarę poznawania nakreślonych zadań strategicznych oficerowie oddzia­ łów operacyjnych szczebla grupy armii i armii stykali się z problemami, których rozwiązanie przerastało możliwości wojsk niemieckich. Ogromne przestrzenie radzieckiego terytorium oraz liczebna i techniczna potęga Armii Czerwonej, któ­ rej obraz w wyniku uzyskania nowych danych rozpoznawczych stawał się peł­ niejszy, nakazywały wątpić w realnos'ć założeń OKW co do zakończenia działań wojennych w ciągu 4-6 miesięcy i uzyskania tempa natarcia 60 km na dobę Stopniowo zwiększano więc liczbę niemieckich dywizji biorących udział w phi nie „Barbarossa" ze 120 do 152 (w tym 33 pancerne i zmotoryzowane). 37 dywi zji armii sojuszniczych nie traktowano jako siły uderzeniowej. Z narady u Hitleia 17 marca 1941 r. gen. Haider zanotował m.in.: „Wojska fińskie. Można od nich tylko oczekiwać, że zaatakują Hanko i pozbawią Rosjan możliwości wycofania się stamtąd w rejon krajów bałtyckich". Inne armie oceniono o wiele gorzej. Stwierdzono na przykład, że „na Rumu­ nię liczyć nie można. Rumuńskie związki nie mają zdolności uderzeniowej. Od Szwecji nie możemy niczego oczekiwać, gdyż nie możemy jej niczego ofiaro wać. Węgry nie są pewne. Nie mają żadnego interesu, by wystąpić przeciw Rosji Ich interesy są w Jugosławii. Słowacy - Słowianie28.

a) Zadania operacyjne Armii „Norwegia" Jednym z pierwszych posunięć po naradzie u Hitlera 31 lipca 1940 r., na której zapadła decyzja o przygotowaniach do wojny przeciwko Związkowi Ra 134

dzieckiemu, było obsadzenie północnej Norwegii przez wojska 21 Grupy Operacyjnej z zadaniem przygotowania się do zajęcia Petsamo. Operacja oznaczona została kryptonimem „Renntier" (Renifer). Dyslokacja związków 21 GO do nor­ weskiego Finnmarku rozpoczęła się już w połowie sierpnia. Po walkach w rejonie Narwiku korpus górski (dywizje górskie 2 i 3) obsa­ dzał północną Norwegię od Namsos do Alty. Między Namsos a Bod0 stacjono­ wała 2 DG, między Bod0 a Altą - 3 DG. Te właśnie dywizje oraz przybyły przez port Lulea batalion Waffen-SS gen. Falkenhorst przesunął do wschodniego Finn­ marku. Jednocześnie z oddziałów 4 dywizji stacjonujących na południu Norwe­ gii sformowano nową - 702 DP, stacjonującą zaś w Trondheimie 196 DP rozpo­ częto zaopatrywać w ekwipunek górski29. W dyslokacji wojsk do wschodniego Finnmarku znaczną rolę odegrała nie­ miecko-fińska umowa tranzytowa. Dzięki niej uzyskano dogodne połączenie przez Morze Bałtyckie i drogę do Petsamo, umożliwiające uzupełnienie stanów osobo­ wych, a zwłaszcza zaopatrzenie wojsk, a następnie rozwinięcie operacyjne do uderzenia na północne obszary ZSRR. Latem i jesienią 1940 r. OKW sporo uwagi poświęcało kwestii obrony wy­ brzeży Norwegii przed ewentualnymi atakami floty brytyjskiej. Już w czasie wspo­ mnianych rozmów Hitlera z Raederem, Keitlem i Jodlem 18 sierpnia oraz 14 sierpnia - z Falkenhorstem - stwierdzono konieczność rozbudowy umocnień obronnych wybrzeża norweskiego, zwłaszcza strategicznie ważnych fiordów. Gdy wyłonił się problem przerzutu wojsk do Finnmarku, dowództwo 21 GO zażądało środków transportu morskiego oraz ich osłony lotniczej i eskorty okrętów Kriegsmarine. Wzmocnienia ochrony wymagał też transport rudy żelaza z Narwiku, a sam port w tym mieście - rozbudowy artylerii nadbrzeżnej. Przemawiało za tym uaktyw­ nienie się Brytyjczyków na niwie działalności rozpoznawczej i dywersyjnej (Angli­ cy zaniepokojeni byli szybkim tempem odbudowy zniszczonych urządzeń porto­ wych Narwiku). Problem ten w całej pełni stanął jednak przed dowództwem nie­ mieckim kilka miesięcy później, po akcji okrętów brytyjskich na Lofotach. Jeszcze przed ukazaniem się dyrektywy nr 21 przed Falkenhorstem zaczęto stawiać zadania wykraczające poza dotychczasowe - osłony rejonu Petsamo. Na Wspomnianej naradzie u Hitlera 5 grudnia 1940 r., w czasie której ustalono pod­ stawowe założenia wojny przeciwko ZSRR, jako docelowy północny punkt przyszłej ofensywy wymieniono Archangielsk. Dwa dni później Falkenhorst - po spotkaniu z Hitlerem, w którym uczestniczyli także Quisling i Terboven - przedstawił Haiderowi wstępną koncepcję natarcia z północnej Finlandii na terytorium radzieckie oraz związany z tym plan przegrupowania wojsk. Falkenhorst przewi135

dywał udział w przyszłych działaniach 2 podległych mu dywizji piechoty (163 i 199) oraz 2 dywizji górskich (2 i 3). Koncepcja ta została w zasadzie przyjęta lecz kilka dni później - 14 grudnia - Haider odnotował w Dzienniku, iż część

skąpym

faktograficznym.

Jedną z

wykorzystanych

pozycji

był

bedeker

z 1912 r. Analizę terenu przeprowadzono na podstawie starych rosyjskich map w kali około 1:300 000. Dopiero w następnych miesiącach udostępniono sztabowi

dywizji górskiej musi pozostać jako ubezpieczenie na granicy szwedzkiej, postu

Armii „Norwegia" biuletyn rozpoznawczy OKH, dotyczący m.in. obszaru ra­

lując w zamian użycie brygady zmotoryzowanej SS wraz z przydzielonymi od

dzieckiej Dalekiej Północy. Bezpośrednio przed rozpoczęciem działań nadesłano

działami.

nieco uaktualnione mapy w skali 1:100 OOO32.

Okres działań zaczepnych na kierunku Archangielska przewidywano na około

Koncepcja AOK „Norwegen" różniła się od założeń planu „Barbarossa". De­

6 tygodni. Główne uderzenie zamierzano wyprowadzić przez Kandałakszę na

cydującą rolę w działaniach na północ od Zatoki Fińskiej miała odgrywać armia

Archangielsk, a także ze wschodniego Finnmarku przez okręg Petsamo na Mur

fińska. Główny kierunek uderzenia Wehrmachtu był wymierzony wzdłuż linii

mańsk i Półwysep Kolski. Ponieważ zgrupowanie niemieckie musiałoby poko

kolejowej Rovaniemi-Salla-Kandałaksza z zadaniem odcięcia wojsk radzieckich

nać w ciągu 6 tygodni odległos'ć przeszło 500 km, zdumiewa ogrom zadań, nie­

skoncentrowanych na Półwyspie Kolskim wspólnymi siłami niemieckiego XXXVI

proporcjonalnych do stosunkowo nikłych sił, trudnego terenu i nierozpoznanego

KA i fińskiego III KA. Na Dalekiej Północy Korpus Górski miał nacierać z rejo­

do końca przeciwnika.

nu Petsamo w kierunku Murmańska i Polarnego. Dla obrony Norwegii armia

Podpisana 18 grudnia przez Hitlera dyrektywa nr 21 (plan „Barbarossa' i stawiała w odniesieniu do flanki północnej następujące cele operacyjne: Głównym zadaniem 21 Grupy podczas operacji wschodniej będzie nadal obrona Norwegii. Zbędne siły na północy (Korpus Górski) należy użyć przede wszystkim do zabezpieczenia obszaru Petsamo i jego kopalń rudy oraz dróg prowadzących do Oce anu Lodowatego, by następnie z fińskimi siłami zbrojnymi uderzyć na murmańska linię kolejową w celu przerwania zaopatrzenia obwodu murmańskiego drogą lądową Czy taką operację będzie można przeprowadzić większymi silami niemieckimi (2-3 dywizje) z rejonu Rovaniemi i na południe od tej samej miejscowości, zależeć będzie od zgody Szwecji na oddanie do naszej dyspozycji linii kolejowych niezbęd nych dla zapewnienia ześrodkowania wojsk do natarcia. Podstawowe siły armii fińskiej otrzymują zadania uzależnione od stopnia powo dzenia niemieckiego skrzydła północnego, aby mogły swymi działaniami związać jak największe siły rosyjskie przez uderzenie na zachód lub po obu stronach jeziora Ladoga, a także opanować półwysep Hanko [...]'". Były to więc wskazówki ogólne, nieprecyzujące dokładnie zadań operacyj no-taktycznych. Dopiero 16 stycznia 1941 r. feldmarsz. Brauchitsch zlecił dowód cy AOK „Norwegen" (przemianowana 21 GO), gen. płk. Falkenhorstowi, prze prowadzenie studium działań przeciwko ZSRR. Miało ono prawdopodobnie na celu przygotowanie materiału do planowanej pod koniec stycznia rozmowy z sze fem sztabu armii fińskiej gen. Heinrichsem. Kolejnym zadaniem wynikającym ze studium działań było opracownie Wytycznych do rozwinięcia strategicznego 31 . Sztab Armii „Norwegia" po 10 dniach przedstawił OKH wyniki studium Były one powierzchowne, oparte na przestarzałej literaturze fachowej i nader

136

wydzielała 5 dywizji. Wdyrektywie OKH z 31 stycznia 1941 r. zawierającej w punkcie 6 Wytyczne do strategicznego ześrodkowania i rozwinięcia wojsk skonkretyzowane zostały zadania Armii „Norwegia": A) Głównym zadaniem pozostaje nadal niezawodna osłona całego terytorium Nor­ wegii nie tylko przed zaskakującymi rajdami, lecz także przed poważnymi próbami wy­ sadzenia przez Anglików desantu, z którym w ciągu tegorocznego lata trzeba się liczyć. Zadania te wymagają, aby: a) baterie przeznaczone do wzmocnienia obrony wybrzeża były przede wszystkim doprowadzone z całą energią oraz przy wykorzystaniu wszystkich możliwości trans­ portowych do stanu gotowości do końca maja; b) znajdujące się obecnie w Norwegii związki nie były istotnie osłabione przez wy­ konywanie zadań na rzecz „Barbarossy" poza granicami Norwegii oraz by najbardziej zagrożony odcinek w rejonie Kirkenes-Narwik został nawet wzmocniony. To wzmoc­ nienie należy rozpocząć natychmiast, wykorzystując siły znajdujące się już w Norwegii. B) Oprócz tych zadań obronnych Armii „Norwegia" przypada w udziale zadanie: a) wraz z rozpoczęciem operacji, a w razie konieczności już wcześniej, wkrocze­ nie do rejonu Petsamo i osłonięcie go we współdziałaniu z wojskami fińskimi od ataków z lądu, morza i powietrza, gdyż ten rejon kopalni niklu ma dla niemieckiego przemysłu szczególne znaczenie (operacja „Renntier"); b) zablokowanie, w miarę posiadanych sił, rejonu umocnionego Murmańsk, który jest bazą do działań zaczepnych ześrodkowanych sił lądowych, morskich i powietrz­ nych przeciwnika, a w toku dalszych działań, kiedy będą do dyspozycji wystarczające siły zaczepne, opanowanie go (operacja „Silberfuchs"). w każdym przypadku należy wychodzić z założenia, że Szwecja sama zapewni bezpieczeństwo swej granicy północno-wschodniej [...]33.

137

W pierwszej dekadzie lutego OKH nadesłało sztabowi Armii „Norwegia' konkretne założenia dotyczące sił przeznaczonych do prowadzenia operacji z północnej Finlandii. Były one oparte na poprzednich ustaleniach. Jednocześnie OKH zwróciło się do OKW z prośbą o rozstrzygnięcie problemu wsparcia lotnicze­ go fińskiego natarcia na radziecką bazę w Hanko, a także sprawy ewentualnych działań dywersyjnych w strefie Kanału Białomorsko-Bałtyckiego w celu uniemożli­ wienia przerzutu radzieckich lekkich sił morskich w rejon Morza Białego. Konkretyzacja planów operacyjnych Armii „Norwegia" wymagała jednak us'cis'lenia współdziałania z Finami oraz rekonesansu rejonów podstaw wyjścio­ wych. W związku z tym w drugiej dekadzie lutego, pod pozorem przedyskutowa nia kwestii tranzytu, udał się do Finlandii szef sztabu Armii „Norwegia" płk Buschenhagen. W rozmowach z przedstawicielami fińskiego Sztabu Generalnego uczestniczyli też attache wojskowy Niemiec w Helsinkach płk Róssing i szel oddziału rozpoznawczego armii mjr Muller. Rekonesansowa podróż przebiegała wzdłuż trasy: Kaajani, Suomussalmi, Kuusamo, Rovaniemi, Kemijarvi, Petsamo. Tornio, a więc wzdłuż przewidywanych podstaw wyjściowych. Oficerom nie­ mieckim towarzyszyli przedstawiciele fińskiego Sztabu Generalnego z płk. Tapolą na czele, dzięki czemu uzyskali bezpośredni kontakt z dowódcami związ ków taktycznych stacjonujących w nadgranicznych rejonach Finlandii, zwłasz cza z gen. Hjalmarem Siilasvuo, płk. Vilaamo i płk. Into Ahonenem. Z podróży Buschenhagen wyciągnął wniosek, iż natarcie z rej. Kuusamo (w kierunku Kestenga-Louhi) oraz z Rovaniemi (w kierunku Salla-Alakurtti-Kandałaksza) ma za­ pewnione szanse powodzenia, natomiast w działaniach z rejonu Petsamo w kierun ku na Murmańsk przewidywał trudności. Zwrócił też uwagę, że ten rejon działania nie budzi większego zainteresowania Finów. Wnioski takie wyciągnął na podstawie rozmów z Mannerheimem i oficerami fińskiego Sztabu Generalnego. Efektem wi­ zyty był referat, przedstawiony 3 marca 1941 r. OKH, które przyjęło nowe propo­ zycje jako podstawę dalszych przygotowań operacji Armii „Norwegia"34.

* Nad norweskim fiordem Alta, na siedemdziesiątym równoleżniku, marcowy dzień niczym jeszcze nie różnił się od nocy. Obowiązywała godzina policyjna i nor­ wescy rybacy, wbrew wieloletnim nawykom, spali teraz w domkach przytulonych do zboczy gór. Ciszę mąciły co pewien czas kroki patroli obchodzących rejon portu. Wśród zacumowanych do nabrzeża statków i łodzi rybackich niczym szczegól­ nym nie wyróżniał się pięciusettonowy stateczek Btiffel. Był pomalowany na kolor 138

stalowy jak jednostki Kriegsmarine, lecz na jego maszcie powiewał proporczyk niebędący znakiem marynarki wojennej. Pilnował go też wartownik w mundurze feldgrau, ale w długich spodniach wpuszczonych w spinacze i trzewiki typu alpejskie­ go. Na statku tym, zarekwirowanym Norwegom, który pod nazwą Black Watch woził zagranicznych turystów po pięknych morskich fiordach, zainstalowało się teraz do­ wództwo i sztab niemieckiego Korpusu Górskiego gen. Dietla. W dawnej mesie przy długich stołach pracowało kilku oficerów. Nad jedyna radziecką mapą, jaką posiadano, ślęczał szef sztabu korpusu płk Le Suire. Pracę sztabu przerwał nagły alarm. Niemiecki garnizon na Lofotach zameldował bo­ wiem o desancie w porcie Svolvaer oraz w Stamsundzie. Obiekty angielskiego ataku dzieliło od Narwiku około 100 km, a od Altafjor du około 400 km. Mimo więc zarządzenia alarmu dla jednostek Korpusu Gór­ skiego o jakimkolwiek przeciwdziałaniu nie było mowy. Sytuacja wyjaśniła się wieczorem 4 marca. Okazało się, że brytyjskie okręty zaatakowały zakłady przetwórcze w Stamsundzie, Henningsvaerze, Svolvaerze i Brettesnesie. Zatopiono niemiecki dozorowiec Krebs i 7 jednostek handlowych o łącznym tonażu 15 tys. BRT. Anglicy wzięli do niewoli 215 niemieckich żołnie­ rzy i 10 quislingowskich kolaborantów. 300 Norwegów oraz jednostka rybacka Myrland (321 BRT) przyłączyły się do eskadry brytyjskiej, w której skład wcho­ dziło 5 niszczycieli z 550 komandosami osłanianych przez 2 lekkie krążowniki: Edinburgh i Nigeria^. Akcja brytyjska o wyraźnie dywersyjnym charakterze wywołała reperkusje nie­ proporcjonalne do swych rozmiarów i uzyskanych efektów. Uczuliła bowiem Hitle­ ra na problem zagrożenia Norwegii przez Brytyjczyków. Jeszcze 9 stycznia 1941 r. Hitler miał się wyrazić, iż Niemcy panują całkowicie nad sytuacją w Norwegii, a jej obrona jest zapewniona. Nie przewidując możliwości desantów, zakładał wyłącznie rajdy okrętów brytyjskich jako środek oddziaływania psychologicznego. Rajd na Lofoty wyraźnie go jednak przeraził. Już 6 marca, w wyniku mel­ dunków Falkenhorsta i Dietla, OKW podjęło decyzję o wzmocnieniu sił mor­ skich w Norwegii oraz rozbudowy artylerii nadbrzeżnej o 160 baterii. 8 marca, gdy gen. mjr Walter Warlimont referował problemy operacji „Renntier" i „Silberfuchs" (Srebrny Lis) gen. Jodłowi, ten poinformował go, iż w celu uniemożliwie­ nia Anglikom wylądowania na Dalekiej Północy Hitler żąda nie tylko zajęcia Petsamo, lecz i zdobycia Murmańska. W związku z opisanym wydarzeniem zro­ dził się też problem zakresu zadań i podporządkowania Armii „Norwegia". Jego rozstrzygnięciu poświęcono kilka odpraw i konferencji. 14 marca Hitler przyjął gen. Falkenhorsta i adm. H. Boehma, dowódcę sił morskich w Norwegii. 140

Zapewne już wówczas ustalono, że całokształt przedsięwzięć obronnych w tym kraju, wykonywanych przez wszystkie rodzaje sił zbrojnych, zintegrowany a być w ręku wyższego dowódcy w Norwegii. Samego zaś gen. Falkenhorsta podporządkowano jednocześnie OKW, uznając północną Finlandię (podobnie jak dotąd Norwegię) za „teatr wojenny OKW". Nie dokonano jednak - wbrew logice -podziału operacyjnego dwóch odmiennych rejonów o diametralnie różnych zadaniach - obrony wybrzeża norweskiego oraz działań ofensywnych z terenu Finlandii na północne rejony ZSRR. Uczyniono to dopiero w styczniu 1942 r.36 Wynikiem akcji brytyjskiej na Lofotach była dyrektywa OKW z 26 marca. Wskazując, iż należy się liczyć z dalszymi brytyjskimi akcjami przeciw wybrze­ żom norweskim oraz podjęciem prób operacji desantowych, w dyrektywie wy­ mieniono takie przedsięwzięcia, jak: zainstalowanie 160 baterii artylerii nadbrzeż­ nej, wzmocnienie Armii „Norwegia" siłami oddziałów wartowniczych, służby pracy i innych oraz przeniesienie do Norwegii szkół i ośrodków przeszkolenia Kriegsmarine i Luftwaffe. Każdorazowe zmniejszenie sił w Norwegii miało być dokonywane tylko za zgodą Hitlera". Przygotowanie obrony wybrzeży norweskich oparto na założeniu, iż próby lądowania desantów powinny być odparte z dala od brzegów. W związku z tym położono nacisk na korelację rozpoznania wszystkich rodzajów wojsk oraz kon­ centrację sił w najbardziej zagrożonych punktach, zwłaszcza na północy kraju. Płytkość ugrupowań (wynikająca z profilu wybrzeża i linii granicznej ze Szwecją) miały zniwelować ruchome odwody. Baterie artylerii nadbrzeżnej, podporządko­ wane Kriegsmarine, miały być wsparte bateriami wojsk lądowych i osłaniane przez lotnictwo oraz artylerię przeciwlotniczą. Naczelnym dowódcą został gen. Falkenhorst, któremu podporządkowano wszystkie trzy rodzaje sił zbrojnych oraz wszel­ kie zorganizowane oddziały niewchodzące w skład Wehrmachtu. Analogiczne uprawnienia w północnej Norwegii (około sześciusetkilometrowy odcinek wybrzeża do półwyspu Nordkyn) otrzymał dowódca Korpusu Gór­ skiego gen. Dietl jako „Befehlshaber an der Polarkiiste". Poza przedsięwzięciami dotyczącymi wzmocnienia obrony wybrzeży Nor­ wegii, które znalazły odzwierciedlenie w wyżej omówionej dyrektywie OKW z 26 marca, Hitler podjął 17 marca (w wyniku spotkania z Falkenhorstem i Boehmem) nowe decyzje w kwestii udziału Armii „Norwegia" w operacjach przeciw ZSRR. Znalazły one ostateczny wyraz w dyrektywie OKW z 7 kwietnia dla 38 gen. Falkenhorsta . Podkreślając w niej jeszcze raz wagę wzmocnienia obrony przeciwdesantowej i przeciwdywersyjnej Norwegii, sprecyzowano następujące zadania, wyni141

kające z planu „Barbarossa": wkroczenie do rejonu Petsamo i zabezpieczenia kopalni niklu; w miarę możliwości ofensywnymi działaniami sił lądowych, moi skich i powietrznych ograniczenie wykorzystywania Murmańska jako bazy wo jennej, a po uzyskaniu dostatecznej przewagi zajęcie go. Ustalono przy tym pe wien podział sił: dla obsadzenia i ubezpieczenia rejonu Petsamo wydzielono wzmocnioną 2 DG; dla obrony wybrzeża między Narwikiem a Kirkenesem nie mniej niż 18 batalionów. Ponieważ koncentracja sił dla ofensywnych działań w kierunku Polarnego uzależniona była od wielu czynników, przewidywano jedy nie uderzenie wspólnymi siłami niemiecko-fińskimi w kierunku Kandałakaszy celu odcięcia Murmańska. Trudności w ustaleniu, jak znaczne siły uda się skoncentrować w rejonie Petsa­ mo, wynikały min. z wciąż nieznanego stanowiska Szwecji w kwestii udostępnie­ nia swych kolei do transportu wojsk niemieckich. W związku z tym w dyrektywie zakładano przerzut drogą morską z Niemiec jednej dywizji piechoty (gotowej do transportu 1 maja 1941 r.), a z Norwegii dowództwa XXXVI KA. W razie uzyskaniu zgody Szwecji przewidywano natomiast transport koleją następnej dywizji piecho ty. W odniesieniu do transportu wojsk do Finlandii wskazywano, iż należy go wyko nać pod pozorem luzowania oddziałów Korpusu Górskiego, motywując obranie dróg morskiej przeciążeniem szwedzkich linii kolejowych. Wersja ta przeznaczona było nie tylko na użytek zewnętrzny, lecz także wewnętrzny - dla własnych wojsk. W dyrektywie ustalono też zasady dalszych pertraktacji z Finami (na szcze blu armii) w celu osiągnięcia następujących rezultatów: a) obsadzenia za wszelką cenę rejonu Petsamo jako flanki obronnego ugru powania w Norwegii oraz ważnego obiektu gospodarczego; b) traktowania Murmańska jako ważnej bazy nie tylko z punktu widzenia niemieckich, lecz także fińskich interesów. W odróżnieniu bowiem od wojny dziecko-fińskiej z lat 1939-1940 Murmańsk może być wykorzystany do współ działania brytyjsko-radzieckiego. Z tego względu ważne jest nie tylko zniszcze nie sieci komunikacyjnej, lecz także zajęcie samego portu. Pożądane jest też szyb kie zajęcie bazy radzieckiej w Hanko. Należy zarazem rozważyć kwestię zajęcia Wysp Alandzkich przez wojska niemieckie. Zgodnie z dyrektywą naczelnym dowódcą wszystkich wojsk operujących z Finlandii miał być marsz. Mannerheim. Na szczeblu taktycznym, w wypadku współdziałania niemiecko-fińskiego, dowodzenie sprawować winien natomiast dowódca niemiecki. Termin rozmów z Finami miał ustalić Hitler. W dyrektywie bardzo ogólnikowo ustalono również zadania Kriegsrnarine i Luftwaffe. Ograniczały się one do obrony wybrzeża i rejonu Petsamo, zapewnie

142

nia swobody komunikacji morskiej (Kriegsmarine) oraz wsparcia działań lądo­ wych - w miarę możliwos'ci z lotnisk fińskich - zniszczenia urządzeń portowych w Murmańsku oraz jednostek floty, a także minowania Kanału Białomorsko-Bałtyckiego (Luftwaffe). Dowództwo Armii „Norwegia", a także OKH, OKM i OKL zobowiązano do złożenia meldunków w kwestiach dotyczących udziału rodza­ jów sił zbrojnych w operacjach na Dalekiej Północy. Na podstawie powyższej dyrektywy sztab Armii „Norwegia" opracował nowy plan rozwinięcia operacyjnego do operacji „Silberfuchs" z jednoczesnym zinten­ syfikowaniem obrony Norwegii. 17 kwietnia gen. Falkenhorst wysłał plan do OKW, a 18 i 20 kwietnia dowództwa obu niemieckich korpusów otrzymały za­ miar operacyjny. Po rozmowach niemiecko-fińskich w Salzburgu i Zossen niektóre ustalenia kwietniowej dyrektywy ponownie zrewidowano. Dotyczyło to przede wszystkim zasad dowodzenia. Ponieważ strona fińska nie wyraziła zgody na sprawowanie przez marsz. Mannerheima obowiązków dowódcy wojsk na całym terytorium Finlandii, przyjęto zasadę, że dowodzić on będzie wojskami działającymi w Karelii, natomiast gen. płk Falkenhorst, dowodzący wojskami w Laponii, podlega bezpośrednio OKW39. Sprecyzowano zarazem zadania operacji „Silberfuchs", wydzielając do ich re­ alizacji 3 odrębne, oddalone od siebie zgrupowania wojsk niemiecko-fińskich: - Korpus Górski „Norwegia" (2 dywizje górskie wraz z jednostkami korpus'nymi i s'rodkami wzmocnienia) po zajęciu rejonu Petsamo (operacja „Renntier") miał rozbić wojska radzieckiej 14 Armii w bitwie granicznej. Nacierając następ­ nie w kierunku Titowka-Ura Guba-Polarny, opanować port Władimir i bazę Po­ larny, blokując tym samym Zatokę Kolską (operacja „Platinfuehs" - „Platynowy Lis"). W drugiej fazie ofensywy Korpus Górski miał we współdziałaniu z pozo­ stałymi zgrupowaniami armii opanować Murmańsk i Półwysep Kolski; -XXXVI KA (około 2 dywizji wraz z jednostkami korpus'nymi) miał wyko­ nać główne uderzenie. Po koncentracji na wschód od Rovaniemi i zajęciu pozycji wyjściowych w rejonie Kelloselka-Kotala (około 350 km na południe od KG) miał nacierając wzdłuż drogi i linii kolejowej Salla-Kairala-Alakurtti, dotrzeć do wybrzeża Morza Białego w rejonie Kandałakszy i odciąć połączenie lądowe z wyspem Kolskim. W drugiej fazie natarcia miał we współdziałaniu z Korpusem Górskim opanować Murmańsk i zlikwidować wojska radzieckiej 14 Armii; ~ Fiński III KA (dawny V Korpus Armijny) siłami 2 dywizji oraz jednostek kopusnych z pozycji wyjściowych pod Kuusamo (około 150 km na południe od Kelloselki) oraz Suomussalmi (około 150 km na południe od Kuusamo) miał zadać pomocnicze uderzenia w dwu kierunkach - na Kestengę i Uchtę.

143

Genezę takiej włas'nie decyzji następująco wyjaśnił gen. Erfurthowi i płk. Holterowi jej współautor płk Buschenhagen: Przedsięwzięcie to ma raczej charakter ekspedycji niż operacji. Środowisko geo­ graficzne i krajobraz są dla nas, mieszkańców Europy Środkowej, obce, dane wojsko wo-geograficzne są nam niemal nieznane. Nie mamy niezbędnych map. Bezdroża warunkują, że na kierunkach Louhi, Kandałaksza i Murmańsk nie można wprowadzać więcej niż dwie dywizje. Tego zdania są również Finowie, którzy współpracowali z nami i udzielali nam rad w toku planowania. Podstawowym problemem są warunki terenowe. To, że nieprzyjaciela można pokonać, udowodnili Finowie w czasie stu dniowej wojny. Główne zadanie musi być wykonane przed nadejs'ciem zimy - czyli w Laponii do października40.

b) Rozwinięcie Armii „Norwegia" Sprecyzowane ostatecznie przez dowództwo hitlerowskie zadania w wojnie przeciw ZSRR zakładały szybkie i głębokie uderzenia silnych zgrupowań pan cernych na północ i południe od błot poleskich w celu rozcięcia frontu radziec kiego na dwie częs'ci oraz zniszczenia odizolowanych od siebie na skutek wyło­ mów i okrążeń wojsk radzieckich w zachodnich rejonach. W wyniku długotrw;. łych i żmudnych prac nad różnymi wariantami działań wybrano trzy podstawo we kierunki strategiczne: 1) Z Prus Wschodnich przez kraje bałtyckie na Psków i Leningrad; 2) Z rejonu Warszawy na Mińsk-Smoleńsk, a następnie na Moskwę; 3) Z okolic Lublina w ogólnym kierunku na Żytomierz-Kijów i dalej na Kaukaz Odpowiednio do przewidywanych kierunków utworzono 3 grupy armii: „Pół­ noc", „Środek" i „Południe". Oprócz tego zaplanowano wykonanie uderzeń po­ mocniczych: - z terytorium Rumunii na Kiszyniów-Odessę; - z terytorium Finlandii na Leningrad i Murmańsk oraz murmańską linię kolejową. Na terenie Finlandii miały rozwinąć się jej siły zbrojne oraz niemiecka Ar mia „Norwegia" w ogólnej sile 21 dywizji piechoty, wspieranych przez około 400 samolotów 5 Floty Powietrznej oraz lotnictwa fińskiego. W skład Armii „Norwegia" miał wejs'ć III fiński KA oraz mniejsze oddział stacjonujące w Laponii. W zamian dowództwu fińskiemu podporządkować 163 DP przerzucaną do Finlandii przez Szwecję. Dzięki temu dowództwo niemiec 144

kie uzyskiwało możliwość pewnej kontroli, a nawet ingerencji w poczynania fińskiego dowództwa w Karelii Wschodniej, to jest na głównym kierunku natarcia wojsk fińskich, z którym OKW wiązało dalekosiężne plany okrążenia Leningradu. Odpowiednio do tych zadań rozwinięto i ugrupowano siły Wehrmachtu oraz wojsk sojuszniczych. W celu pokonania Związku Radzieckiego w jednej krótko­ trwałej kampanii dowództwo niemieckie, zgodnie z ustaleniami przyjętymi na naradzie w OKW 9 stycznia 1941 r., starało się zaangażować w pierwsze uderze­ nie maksimum sił i s'rodków. Dla wykonania zdecydowanych włamań w radziec­ kie pozycje obronne wszystkie armie polowe i grupy pancerne rozwinięte zostały W pierwszym rzucie. W odwodzie pozostawiono niewielkie siły, stanowiące oko­ ło 12 proc. wojsk na froncie wschodnim. Miały być one wykorzystane do rozwi­ nięcia powodzenia na końcowym etapie kampanii. Jednorzutowe ugrupowanie przyjęła też armia fińska oraz Armia „Norwe­ gia". W przededniu wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej w skład AOK „Norwegen" wchodziły : - dowództwa korpusów 4 - dywizje piechoty 9 - dywizje górskie 2 - zmotoryzowana grupa dywizyjna SS I - baterie artylerii obrony wybrzeża - 160 - dywizjony artylerii zmotoryzowanej 3 - baterie morskiej artylerii nadbrzeżnej 56 -bataliony policji 6 Do wykonania operacji „Silberfuchs" wydzielono: 1) częs'ć Korpusu Górskiego gen. E. Dietla w składzie: - 2 DG gen. mjr H. Schlemmera (136 i 137 psg, 111 pag oraz pododdziały organiczne); - 3 DG gen. mjr. H. Kreysinga (138 i 139 psg, 112 pag oraz pododdziały organiczne); - jednostki i pododdziały korpuśne. Ogółem wydzielone zgrupowanie liczyło 27,5 tys. żołnierzy i oficerów. Ogólny stan liczebny KG wynosił w czerwcu 1941 r. ok. 65 tys. ludzi. 2) XXXVI KA gen. K. Feigego w składzie: - 169 DPgen. mjr. Karla Dietmara licząca około 20 tys. żołnierzy, przetrans­ portowana ze Szczecina do Oulu (operacja „Blaufuchs" - „Błękitny Lis"); ~ SS Kampfgruppe „Nord" (dowódca SS-Brigadefuhrer Demelhauber), skierowana z Lillehammer przez Porsangerfjord do Rovaniemi, licząca 9,5 tys. żołnierzy; 145

-jednostki i pododdziały korpuśne (ogółem 10 600 żołnierzy), skierowane z Oslo do Oulu (operacja „Blaufuchs I ł " ) . Koipus bez przydzielonej fińskiej 6 DPoraz 324 pp 163 DP, który wszedł w jego skład w połowie lipca, liczył 40 600 żołnierzy i oficerów. 3) Fiński III KA gen. mjr. H. Siilasvuo, w którego skład wchodziły:

czało się do studiów topograficznych, demograficznych i politycznych terenu przyszłych działań. Dokumentacja operacyjna nadesłana przez AOK „Norwegen" 18 kwietnia 1941 r. stała się przedmiotem analizy sztabu Korpusu Górskiego zakończonej grą wojenną. Jej przebieg skłonił gen. Dietla do desperackiego kroku: 21 kwietnia udał

- 3 DP płk. Aaro Pajariego (11, 32 i 53 pp oraz pododdziały organiczne);

się do Kancelarii Rzeszy (z pominięciem bezpośredniego przełożonego) i korzysta­

- 6 DP płk. A. Puromy (12, 33 i 54 pp oraz pododdziały organiczne);

jąc z przychylności Hitlera, wyłuszczył mu swe obiekcje w odniesieniu do planowa­

- oddziały Straży Granicznej 4 1 .

nej operacji. Wynikały one według Dietla z niewspółmierności środków do skali

W Norwegii pozostawały:

zadania w tak trudnym terenie - przy braku dróg, problemach zaopatrzeniowych i z

- XXX KA, w którego skład wchodziły 3 dywizje piechoty (69, 163 i 214).

odkrytymi skrzydłami. W odpowiedzi Hitler miał stwierdzić, że wyłączenie Mur­

ze sztabem w Oslo, utworzony 4 maja 1941 r. W zamian za 163 DP, skierowaną

mańska może nastąpić niekoniecznie przez czołowe natarcie, lecz przez przecięcie

na front fiński, korpusowi przydzielono odwodową 710 DP;

murmańskiej linii kolejowej, oraz obiecał przestudiować przedłożony przez Dietla

- XXXIII KA, w którego skład wchodziły 2 dywizje piechoty (181, 196) przeniesiony jesienią 1940 r. z Dijon (Francja) do rejonu Trondheimu; - 2 dywizje piechoty Korpusu Górskiego (199 i 702), podporządkowane po rozpoczęciu działań sztabowi terytorialnemu w Alcie; -

inne oddziały i pododdziały.

Ogółem wojska pozostające w Norwegii liczyły około 150 tys. żołnierzy. Ich zadaniem, oprócz obrony wybrzeża norweskiego, była realizacja planu pod kryp tonimem „Harpun", polegającego na pozorowaniu przygotowań do inwazji < Norwegii na Wielką Brytanię (maj-czerwiec 1941 r.) 42 . W planowanej operacji „Silberfuchs" najbardziej skomplikowane, odpo­ wiedzialne, a zarazem nieskonkretyzowane do końca zadania otrzymał Korpus Górski. Rejonem jego koncentracji był wschodni Finnmark. Po wybuchu woj ny miał rozpocząć operację „Renntier" w celu zajęcia rejonu Petsamo i roz­ winięcia się na granicy radzieckiej, a następnie wziąć udział w operacji „Platinfuchs". Wybór do tego zadania Korpusu Górskiego nie był przypadkowy. Z dos'wiadczeń walk o Narwik dowództwo niemieckie wyciągnęło bowiem wnio sek, że formacje piechoty nie nadają się do działań w warunkach terenowo-kli matycznych Laponii zbliżonych do wysokogórskich. Z tych samych względów porzucono forsowaną pierwotnie przez Hitlera i OKW koncepcję użycia na kie

memoriał i uwzględnić ewentualne wzmocnienia 4 4 . Optymizm Dietla rozwiał się 7 maja 1941 r. po otrzymaniu rozkazu AOK „Norwegen": Korpus Górski wkracza [na teren Finlandii] 22 czerwca o godzinie drugiej trzy­ dzieści, zajmując fińską Laponię wzdłuż Eismeerstrasse na odcinku Nautsi-Petsamo, przede wszystkim zaś Petsamo, port Liinahamari oraz kopalnie Kolosjoki. Po pomyślnym zajęciu wskazanego rejonu należy tak ugrupować siły, by: a) zajęty obszar, przede wszystkim zaś kopalnie Kolosjoki i rejon portowy Petsa­ mo, mógł bronić się przed każdym atakiem z lądu, morza i powietrza, b) na rozkaz (kryptonim „Platinfuchs") mógł dla zabezpieczenia obszaru portowe­ go Petsamo i rejonu kopalń podjąć natarcie przez granicę fińsko-radziecką w kierunku na Murmańsk. Zgodnie z treścią rozkazu kontynuowano przegrupowanie wojsk w oczeki­ waniu sygnału do rozpoczęcia operacji „Renntier". 22 czerwca o trzeciej fińskie posterunki graniczne na drodze Kirkenes-Salmijarvi otworzyły szlaban i wojska Korpusu Górskiego, w kolumnie wyciągnię­ tej wzdłuż drogi prowadzącej nad brzegiem rzeki Paasvikeli (Paatsjoki) wkro­ czyły w ulewnym deszczu na teren Finlandii, podążając na Luostari. Już uprzed­ nio - 19 kwietnia - Finowie oczyścili lotnisko w Luostari z zapór minowych, udostępniając je Luftwaffe.

runku Petsamo-Murmańsk jednostek zmotoryzowanych, a nawet średnich czol

2 DG utworzyła zespół zmotoryzowany, który z Luostari skierował się na

gów. W związku z tym SS-Kampfgruppe „Nord" przydzielono ostatecznie do

północ w celu zajęcia pozycji obronnych w rejonie portowym Petsamo. Sztab

XXXVI KA43. Dowództwo Korpusu Górskiego i wąskie grono sztabowców zostały zapozna ne w ogólnym zarysie z przyszłym zadaniem bojowym w końcu grudnia 1940 r jednak aż do momentu ściślej szych ustaleń strategiczno-operacyjnych ograni

146

dywizji ulokował się w Parkkinie (przedmieście Petsamo). 3DG ze sztabem w rejonie Luostari, zgrupowała się wzdłuż linii granicznej, osłaniając zagłębie niklowe. Wojska niemieckie zaczęły wymieniać fińskie posterunki graniczne

147

Znaczne siły przeznaczono do budowy dróg. Saperzy w szybkim tempie zbu­

Postulowane przez gen. Dietla uwolnienie dowództwa Korpusu Górskiego

dowali most przez Petsamojoki. Siły 27 odcinka RAD (Reichsarbaitdienst [nie

od zadań

miecka służba pracy]) oraz 700-1000 fińskich robotników, których pod kierun­

go od odpowiedzialności za kierowanie obroną terytorialną północnej Norwegii,

kiem inż. Savolainena oddano do dyspozycji korpusu, by brukowali drogi w kie

obrony terytorialnej zostało urzeczywistnione częściowo; zwolniono

natomiast odpowiadał za obronę rejonu Petsamo.

runku wschodnim. Jedna z dróg prowadziła z rejonu Parkkiny południowym sto

Drugim zgrupowaniem ofensywnym Armii „Norwegia" był XXXVI KA, do-

kiem Kosmaivi w stronę ujawnionej przez zwiad linii radzieckich umocnień, dru

wodzony przez gen. piech. Feigego. Korpus ten, którego sztab po zajęciu Norwegii

ga, zaczynająca się w rejonie Luostari, wiodła w kierunku jeziora Czapr 4 3 . Przed dowództwem korpusu pozostał do rozstrzygnięcia wybór ostateczne­

mieścił się w Oslo, dla wykonania operacji „Polarfuchs" został całkowicie zreorganizowany. Żadna z wchodzących dotąd w jego skład dywizji nie znalazła się w nowym zgrupowaniu. W skład korpusu weszły: 169 Dywizja Piechoty, SS-Kampf-

go wariantu działań: a) natarcie na szerokim froncie: Motowka-Zachodnia Lica-Półwysep Ry

gruppe „Nord" oraz fińska 6 DP III KA (fińskiego). Główne siły korpusu, zbliża­

backi w celu rozpoznania terenu i ugrupowania obronnego nieprzyjaciela. Po

jąc się z Rovaniemi przez Kemijarvi do granicy, skoncentrowały się w rejonie

„wymacaniu" [nach Ertasten) słabego miejsca - ustalenie punktu ciężkos'ci; wy

Kelloselka-Kotala naprzeciw Salli (Kuolajarvi), około 350 km na południe od

bór kierunku z lepszą siecią dróg dla dowozu zaopatrzenia. W wypadku słabego

Korpusu Górskiego. Jedynie fińska 6 DP płk. Puromy skoncentrowała się na po­

oporu zajęcie Półwyspu Rybackiego dla zapewnienia eksploatacji Petsamo i peł­

łudnie od Apajarvi (około 60 km na południe od Kelloselki) 47 .

nego wykorzystania trasy zaopatrzeniowej Liinahamari-Mattivuono; b) działania obu dywizji (z wyłączeniem oddziałów wydzielonych do zary glowania Półwyspu Rybackiego) na jednym kierunku. Gen. Dietl, na podstawie przedłożonych danych rozpoznawczych, przyjął pierwszy wariant - natarcie na szerokim froncie. Rozkaz dla Korpusu z 26 czerwca 1941 r. brzmiał: Korpus Górski naciera 29 czerwca o trzeciej zero zero, po zajęciu stanowisk po obu stronach Kuosmajarvi nad granicą fińsko-radziecką, w kierunku Murmańska i Polarnego. 3 DG zajmuje położone po drugiej stronie Titowki wzgórza na północny wschód od jeziora Czapr (pierwszy cel natarcia), by stamtąd przejść do natarcia w kierunku drogi Motowka-Zachodnia Lica. 2 DG przełamuje linie umocnień granicznych, forsuje Titowkę i przejmuje kon­ trolę nad drogą Motowka-Titowka. Grupa wydzielona na wschód od Pikku Mattivu ono przesuwa się ku wschodowi, by zaryglować przesmyk Półwyspu Rybackiego. Dla wykonania powierzonego zadania Korpus Górski dysponował dużą siłą uderzeniową. Oprócz wojsk etatowych przydzielono mu bowiem liczne podod­

Kairali, by we współdziałaniu ze stosującą głębokie obejście nadgranicznych pozycji radzieckich od południa fińską 6 DP wyjść na tyły radzieckiej drugorzutowej 104 DP. W środku ugrupowania nacierała Kampfgruppe SS „Nord". Celem całej opera­ cji miało być okrążenie i zniszczenie wojsk radzieckiego 42 KP, by bez większych przeszkód osiągnąć Alakurtti i murmańską linię kolejową w rejonie Kandałakszy. Prawoskrzydłowy III KA (fiński) Armii „Norwegia", dowodzony przez gen. mjr. Siilasvuo, po przekazaniu 6 DP (bez jednego batalionu) XXXVI KA, dysponował jedynie 3 DP, oddziałami straży granicznej oraz batalionem ze skła­ du 6 DP i kompanią czołgów (niemiecką). Uwzględniając dwa dogodne kierunki przełamania: północny - na Kestengę i Louhi oraz południowy - na Uchtę i Kem, dowódca korpusu zorganizował dwie grupy bojowe - „ F " i „J" (w sile wzmocnionego pułku każda), pozostawiając w odwodzie pułk piechoty, batalion 6 DP oraz kompanię czołgów. Grupa „J" (53 pp płk. Tortuli) miała nacierać z rejonu Kuusamo w kierunku na Kestengę-Louhi, a Grupa „ F " (32 pp, a następnie włączony do grupy 11

działy wzmocnienia i wsparcia. Odrębny rozkaz dowództwa fińskiego nakazywał dowódcy fińskiego bata lionu wojsk ochrony pogranicza „Ivalo" mjr. Keijo Pennanenowi wykonać z pod staw wyjściowych, leżących o 55 km na południe od prawoskrzydłowego pułku strzelców górskich, dywersyjne natarcie na południe od rzeki Lutto tak daleko 46

jak na to pozwoli sytuacja zaopatrzeniowa .

148

Gen. Feige ugrupował związki taktyczne korpusu następująco: na lewym skrzydle 169 DP, z zadaniem obejścia Salli od północy i nacierania w kierunku

PP) Z rejonu Suomussalmi na Uchtę-Kem. Na prawo od ugrupowania wojsk III KA (f) wzdłuż linii Oulujoki-Oulujarvi i dalej w głębi radzieckiej obrony Minoziero-Biełomorsk przebiegała linia rozgraniczenia między Armią „Norwegia a wojskami podporządkowanymi bezpośrednio Kwaterze Głównej wojsk fińskich.

149

Wsparcia lotniczego zgrupowaniu wojsk Armii „Norwegia" w operacji „Silberfuchs" udzielać miały wydzielone siły 5 Floty Powietrznej, podporządkowa­ ne dowódcy lotnictwa Kirkenesu. Siły te liczyły ogółem 72 samoloty (na łączną liczbę 206 samolotów 5 Floty), w tym 5 bombowców, 11 myśliwców, 33 samolo­ ty szturmowe, 10 samolotów dalekiego i 6 samolotów bliskiego rozpoznania, a także 7 samolotów rozpoznawczych wsparcia wojsk lądowych. Było to więc naj­ mniejsze zgrupowanie lotnicze przygotowane do działań na froncie niemiecko-radzieckim, gdyż pozostałe 3 floty liczyły łącznie 2980 samolotów. Należy dodać, jż w składzie 5 Floty (w odróżnieniu od pozostałych) nie było korpusów. Składa­ ła się z samodzielnych pułków, dywizjonów i eskadr48. Wydzielone do działań przeciwko Związkowi Radzieckiemu siły 5 Floty Po­ wietrznej były niewspółmierne do zadań, jakimi je obarczono. Oprócz bowiem wspar­ cia operacji lądowych zgodnie z dyrektywą z 7 kwietnia 1941 r. miały „jak najszyb­ ciej zniszczyć urządzenia portowe w Murmańsku oraz zakłócić morską komunika­ cję nieprzyjaciela na Morzu Barentsa poprzez zatapianie okrętów i minowanie". Zadanie to scedowano na siły lotnicze zgodnie z wnioskiem dowództwa Kriegsmarine, które w dokumencie z 30 stycznia na podstawie analizy północnego teatru działań morskich oraz oceny nieprzyjaciela doszło do następujących wniosków: 1. Siły radzieckiej Floty Północnej są niewielkie i nie stwarzają większego zagrożenia dla powodzenia operacji wojsk lądowych. Już sama obecność 2 krą­ żowników w bazach w północnej Norwegii winna być dostateczną gwarancją, iż radzieckie siły nawodne nie odważą się wyjs'ć na pełne morze. Jedynie radzieckie okręty podwodne (ich liczbę szacowano na 21, w tym 4 duże, 7 średnich, 10 ma­ łych) mogą pokusić się o atakowanie linii komunikacyjnych Armii „Norwegia", lecz nie będzie im sprzyjać okres polarnego dnia. 2. Sytuacja może ulec zmianie w wypadku włączenia się do działań floty brytyj­ skiej. Mogłyby one być długotrwałe i skuteczne jedynie pod warunkiem możliwości bazowania w Murmańsku i Polarnym. Ponieważ nie przewiduje się bezpośredniego ataku na te bazy przez wojska lądowe, konieczne jest natychmiastowe obezwładnie­ nie ich przez lotnictwo, które powinno atakować głównie okręty i składy paliwa, a także minować płytsze wody Zatoki Kolskiej. Minowanie otwartego morza przez okręty jest niemożliwe ze względu na dużą głębokość i wysoką falę. 3. W wypadku próby przedarcia się okrętów radzieckich do Anglii należaloby podjąć działanie przy pomocy sił morskich w Norwegii. W tym celu niezbędne jest dalekie rozpoznanie lotnicze49. Wnioski te - zwłaszcza ostatni punkt - świadczą o przesadnym, graniczącym z fantazją optymizmie dowództwa Kriegsmarine, które jednak zręcznie unik150

Finlandia przygotowywała rozwinięcie swych skoszarowanych 16 związ-

nęło zaangażowania swych sił w bezpośrednie działania na Morzu Barentsa W związku z tym ograniczyło się do zabezpieczenia przybrzeżnego transportu

51

ków taktycznych i 34 dywizjony artylerii (stan na 24 stycznia 1941 r.) .

z dostawami dla wojsk Armii „Norwegia", wydzielając do tego celu następuje

Marsz. Mannerheim przedstawia we wspomnieniach podjęte przez Finlandię

ce siły: 5 niszczycieli typu Leberecht Maass (tworzące 6 flotyllę niszczycieli)

przedsięwzięcia militarne z 1940 i 1941 r. jako obronną reakcję na groźbę po-

3 torpedowce typu Steg, zdobyte w Norwegii, krążownik pomocniczy typu

nownego zaatakowania jej przez Związek Radziecki. Natomiast współdziałanie z

Bremse, 4 okręty podwodne typu U-45, 6 dozorowców (norweskich), 10 trałów

Niemcami w przygotowaniu najazdu na Związek Radziecki tłumaczy „przypar­

ców, 2 stawiacze min Głomen i Langen (norweskie) oraz 10 kutrów dozorowych

ciem do muru". Jego zdaniem:

Siły te uzupełniał fiński morski batalion składający się z 4 uzbrojonych parów

Układ o tranzycie zapobiegł rosyjskiemu najazdowi i, jak dotąd, spełniał swe zada­ nie. Gdy niemiecko-rosyjski konflikt interesów zaostrzył się, układ wydawał się zagro­ żeniem dla neutralności. Czy można go było anulować i uwolnić od niego Finlandię? Możliwości byty oczywiście równie niewielkie jak w przypadku układu z Rosją [...] Wypowiedzenie umowy tranzytowej prowadziłoby do zerwania z Niemcami i porozumienia ze Związkiem Sowieckim. Władza Hitlera sięgała szczytu, był panem Europy i trudno pomyśleć, by zniósł taki uszczerbek na honorze. Świeżym przykła­ dem jego sposobu reakcji była Jugosławia [...] Praktycznie rzecz biorąc, nie istniała możliwość pozostania na uboczu nadchodzą­ cego konfliktu. Żeby tak się stało, Związek Sowiecki musiałby zrezygnować z ataku nawet w przypadku, gdyby wojska hitlerowskie wdarły się do Laponii, ruszając w kierunku Murmańska, a Niemcy - ze zmuszania Finlandii ekonomicznymi lub innymi środkami do opowiedzenia się po jednej ze stron52.

ców oraz kutrów bazujących w Petsamo. Rezygnacja z ofensywnego współdziałania niemieckich sił morskich z lądow\ mi pozostawiła Flocie Północnej swobodę działania na morskim skrzydle ugrupo wania Armii „Norwegia". Lapidarnie ujął to gen. Hólter: „Nacierając na lądzie zapomnieliśmy o ubezpieczeniu się od strony morza". Zrozumiano to już jesienią 1941 r. W dyrektywie OKW nr 36 z 22 września 1941 r. czytamy m.in.: „Zakłócenie przez przeciwnika przybrzeżnej komunikacji morskiej w strefie polarnej jeszcze bar­ dziej ograniczyło możliwości zrealizowania planów działań Korpusu Górskiego" 5 "

c) Rozwinięcie sil zbrojnych Finlandii W planie najazdu na Związek Radziecki dowództwo niemieckie traktowało Finlandię nie tylko jako pewnego sojusznika, lecz co ważniejsze - j a k o sojuszni­ ka w pełni wartościowego. W jednej z wypowiedzi na temat operacji „Barbaros sa" Hitler miał się wyrazić (ostrzegając, iż nie należy opierać się na siłach, co do których nie ma całkowitej pewności), iż na pewno można liczyć na siły niemiec kie i fińskie. Zastrzegł przy tym, iż od tych ostatnich można oczekiwać tylko tego, że zaatakują Hanko i pozbawią Rosjan (rosyjską flotę wojenną) możliwości wycofania się na Morze Bałtyckie [?]. Na stanowisko Hitlera z pewnością wpłynęła postawa Finów w „wojnie zi mowej". Ten liczący w 1940 r. 3 888 000 ludności kraj okazał dużą zdolnosi mobilizacyjną, a armia wykazała się umiejętnością walki w trudnym terenie ora/ zdyscyplinowaniem, uporem i ofiarnością. Były to cechy, których brakowało wielu żołnierzom Wehrmachtu. Po dwóch kolejnych poprawkach do ustawy o obowiązku służby wojskowej, wprowadzonych w 1939 i 1941 r., granica zdolności mobili zacyjnej (przy przyroście naturalnym 0,6 proc.) wynosiła w Finlandii około 650 tys. ludzi wraz z członkami organizacji paramilitarnych męskich i kobiecych oraz pracownikami przemysłu zbrojeniowego. Szykując się do wojny u boku Nic-

152

Po takim przedstawieniu ówczesnej polityki fińskiego rządu marsz. Manner­ heim uzasadniał mobilizację armii koncentracją na granicy co najmniej 17 ra­ dzieckich dywizji piechoty oraz jednej pancernej. Dezawuował w ten sposób znane oświadczenie radzieckiej agencji TASS z 14 czerwca 1941 r., w którym katego­ rycznie odrzucano twierdzenia prasy zachodniej o niemiecko-radzieckich per­ traktacjach i przygotowaniach wojennych. TASS określiła te pogłoski jako „nie­ zręcznie spreparowaną propagandę wrogich wobec ZSRR i Niemiec sił, zaintere­ sowanych w dalszym rozszerzaniu i rozpętywaniu wojny". Mimo że to oświadczenie było wyraźną próbą zapobieżenia wojnie, Manner­ heim przeciwstawia je rzekomym pogłoskom „o szeroko zakrojonych przygoto­ waniach wojennych nad granicą wschodnią", co zmusiło go do wydania 17 czerwca rozkazu mobilizacji całej armii polowej oraz ewakuowania znad granicy 60 tys. ludności cywilnej. Podkreśla przy tym, że istniał tylko jeden plan wojenny, ściśle defensywny. W istocie zaś mobilizacja przeprowadzona została w dwóch etapach: pierwsza, tajna (do 10 czerwca), w celu wzmocnienia wojsk osłony i sformowania z

ecich batalionów w pułkach piechoty, i druga, powszechna (18-28 czerwca),

w celu zwiększenia armii polowej do 300 tys. żołnierzy. Przed rozpoczęciem

153

tajnej mobilizacji fiński Sztab Generalny zażądał od Niemiec potwierdzenia nie mieckich gwarancji o przestrzeganiu interesów Finlandii w wypadku, gdyby wojna z ZSRR została odwołana. Hitler przekazał przez Buschenhagena Finom zapew nienie, że „z całą pewnością można liczyć na pierwszą ewentualność" (to znaczy wojnę - T. K.). Feldmarsz. Keitel w telegramie do Buschenhagena napisał: „Jest pan upoważniony do os'wiadczenia, że żądania i wstępne warunki przedstawione przez Finlandię w odniesieniu do s'rodków, które mają być zastosowane, należy traktować jako wykonalne"53. Marsz. Mannerheim podważa zasadność twierdzenia Hitlera w radiowej pro­ klamacji nadanej przez berlińskie radio 22 czerwca o szóstej rano, że u wybrzeży Morza Arktycznego niemieckie i fińskie wojska, ramię przy ramieniu, stoją goto we do obrony fińskiej ziemi. Pisze, że „Hitler nie miał żadnego prawa do składu nia takiej jednostronnej deklaracji". Dodaje jednak: „Nie mogę pozbyć się myśli że uczyniono to w celu postawienia Finlandii przed faktem dokonanym, który miał wywołać atak rosyjski, lecz z drugiej strony jestem przekonany, że i tak by on nastąpił"54. W wyniku powszechnej mobilizacji (18-28 czerwca) armia polowa Finlan­ dii została zwiększona do przeszło 474 tys. żołnierzy. Liczyła 16 dywizji i 3 bry­ gady piechoty, brygadę kawalerii, samodzielne oddziały i 77 dywizjonów artyle­ rii dysponujących 656 działami lekkimi i 363 ciężkimi. Podstawowy związek taktyczny - dywizja piechoty - liczył 16 400 żołnierzy i składał się z 3 pułków piechoty, pułku artylerii lekkiej, samodzielnego batalionu piechoty, dywizjonu artylerii ciężkiej, batalionów łączności i saperów, lekkiej kolumny pułkowej, kom panii artylerii przeciwpancernej, kompanii przeciwlotniczych karabinów maszy­ nowych, kompanii obrony przeciwchemicznej oraz pododdziałów zaopatrzenia. a także służby sanitarnej i weterynaryjnej. Miała na uzbrojeniu 12 760 karabi nów, 724 pistolety maszynowe, 492 karabiny strzelców wyborowych, 432 erka­ emy, 120 cekaemów, 36 moździerzy 81 mm, 9 moździerzy 120 mm, 100 rusznic przeciwpancernych, 24 działka przeciwpancerne, 6 kaemów przeciwlotniczych (20 mm) oraz 48 dział artylerii polowej55. Piechota fińska była dobrze przygotowana do walki w terenie leśnym w do­ wolnej porze roku, zwłaszcza ze względu na nasycenie pododdziałów automa­ tyczną bronią strzelecką. Odczuwała natomiast braki w artylerii, szczególnie W moździerzach. Na równowartość 18-19 dywizji przypadało ogółem około tysią­ ca dział i moździerzy i tylko 100 wozów bojowych, podczas gdy w Wehrmachcie na analogiczną liczbę dywizji - przeszło 5 tys. dział, a w Armii Czerwonej ok. 4 tys 56 dział i moździerzy . 154

Lotnictwo fińskie liczyło ogółem 559 samolotów, lecz tylko 271 bojowych, organizowanych w 3 pułki (2 lotnictwa myśliwskiego i 1 bombowego), każdy łożony z 3 eskadr. O ile lotnictwo bombowe wyposażone było w jednolity sprzęt bombowce typu Bristol-Blenheim, o tyle lotnictwo myśliwskie miało na wypo­ sażeniu aż 17 typów maszyn57. Obronę przeciwlotniczą zapewniało 687 dział i kaemów kalibru 7,62 do 76 mm. Marynarka wojenna Finlandii skoncentrowana na Bałtyku liczyła 2 pancer­ niki obrony wybrzeża (zwodowane w latach 1930-1931), 5 okrętów podwod­ nych, 4 małe kanonierki, 2 nowe stawiacze min i 6 starych, 19 trałowców, 7 ścigaczy i kilka mniejszych jednostek. Stan osobowy marynarki wynosił 2,5 tys. ludzi, a głównymi bazami były Helsinki i Turku58. Zgodnie z założeniami fińskiego Naczelnego Dowództwa punkt ciężkości działań przeciw ZSRR leżał w rejonie Przesmyku Karelskiego. Uważano tak z kilku wzglę­ dów. W czasie „wojny zimowej" przełamanie fińskich umocnień przez Armię Czer­ woną w tym właśnie rejonie przesądziło o losach kampanii. Finom zależało też na odbiciu Wyborga (Viipuri) i innych ważnych strategicznie miast Karelii utraconych w 1940 r. Urzeczywistnieniu tych celów miało służyć następujące ugrupowanie fiń­ skich wojsk na podstawie rozkazu marsz. Mannerheima z 15 maja 1941 r.: - IV i V KA (ogółem 5 dywizji piechoty) miały być rozwinięte na Przesmyku Karelskim od wybrzeża Zatoki Fińskiej do miasta Imatra (w pasie 30 km). W odwodzie IV KA pozostawała Brygada Kawalerii; - II KA (2 dywizje piechoty) miał się rozwinąć na kierunku jeziora Ładoga od miasta Imatra do miasta Ukuniemi, w pobliżu jeziora Pykajarvi (w pasie 95 km); - VII KA (3 dywizje piechoty) miał rozwinąć 2 dywizje na Przesmyku Ładosko-Oneskim od miasta Ukuniemi do miasta Naarvansalo (w pasie 150 km), a jedną - 14 DP - na samodzielnym kierunku operacyjnym Repolia (Reboły), około 100 km na północ od Naarvansalo. W odwodzie korpusu pozostawać miała 2 BP; - III KA (2 dywizje piechoty) miał działać w północnej Finlandii; - 17 DP - na kierunku Hanko; - w odwodzie Naczelnego Dowództwa pozostawały 3 dywizje piechoty (,l 15 i 19) oraz 1 BP. Było to więc ugrupowanie najbardziej nasycone na południu, mniej naprzeciw jeziora Ładoga, a najmniej na Przesmyku Ładosko-Oneskim. Pod wpływem żądań strony niemieckiej, by główny wysiłek działań armii fińskiej przenieść na przesmyk Ladosko-Oneski, Naczelne Dowództwo fińskie trzykrotnie przegrupowywało siły. Zmuszone było zarazem do trzykrotnej reorganizacji swych korpusów oraz zmiany ich dowództw. 155

Rejony koncentracji armii fińskiej, uzgodnione z niemieckim dowództwem w trakcie majowych rozmów w Salzburgu, a następnie w czerwcu w Helsinkach, stwa­ 9 rzały jednak możliwość alternatywnego wyboru głównego kierunku uderzenia '. Pierwsza zmiana przeprowadzona została w dniach 12-19 czerwca. Polegała na uszczupleniu zgrupowania IV i V KA do 4 dywizji piechoty, wzmocnieniu II KA odwodową 15 DP (razem 3 dywizje piechoty), a VII KA - BKaw z IV KA. Do odwodu Naczelnego Dowództwa w miejsce 15 DP wprowadzono 5 DP z IV KA. Już jednak przed napaścią na Związek Radziecki Haider uzgodnił z przedsta­ wicielem Mannerheima gen. Óhąuistem, iż fińska armia rozpocznie natarcie od uderzenia na wschód od jeziora Ładoga w kierunku na Lodiejnoje Pole nad rzeka Świr, by następnie współdziałać z wojskami Grupy Armii „Nord" w rejonie Woł chowa i Tychwina. Dla wzmocnienia tego kierunku OKW skierowało 27 czerw­ ca transportowaną przez Szwecję 163 DP. Uzgodnienia te zmusiły Naczelne Do wództwo armii fińskiej do przeprowadzenia w dniach 20-27 czerwca nowej re­ organizacji. Polegała ona na wzmocnieniu II KA 10 DP, a VII KA - odwodowa 19 DP. Zadania II KA zostały zarazem rozszerzone na współdziałanie z VII KA w opanowaniu Sortavali6". Dalsze przegrupowania wiązały się z decyzją o utworzeniu Armii „Karelia" Koncepcja skupienia głównego wysiłku na wschód od jeziora Ladoga zmusiła marsz. Mannerheima, który 25 czerwca przeniósł kwaterę główną do Mikkeli, do wprowadzenia zasadniczego wyłomu w strukturze organizacyjnej sił zbrojnych By uniknąć trudności w dowodzeniu wszystkimi korpusami oraz samodzielnymi grupami, które podlegały bezpośrednio Naczelnemu Dowództwu, dla wojsk dzia łających w Karelii Wschodniej wprowadził szczebel armii. Na dowódcę Armii „Karelia" powołany został szef Sztabu Generalnego gen. por. Heinrichs. Obo­ wiązki szefa Sztabu Generalnego przejął początkowo gen. Vieljo Tuompo, a na­ stępnie gen. Edward Honell. Szefem sztabu armii został ppłk Kustaa Tapola. Wraz z powołaniem dowództwa armii postanowiono sformować 2 dodatkowe związki operacyjne - VI KAoraz Grupę Operacyjną płk. Wolde Oinonena. Rozwią­ zano natomiast V KA, a jego dowódca gen. Laatikainen został dowódcą II KA. W rezultacie na przełomie czerwca-lipca 1941 r. wojska fińskie zostały roz­ winięte następująco: W odległości około 180 km na południe od III KA, na sa­ modzielnym rebolskim kierunku operacyjnym, skoncentrowano w rejonie Lieksy 14 DP (dowódca płk Erkki Raappana) z zadaniem nacierania na Rugoziero i stację kolejową Koczkoma (na linii kolei murmańskiej). Dowództwo fińskie, ze względu na trudne warunki terenowe i bezdroża, traktowało jednak ten kierunek jako drugorzędny i pomocniczy. Na prawo od 14 DP rozwinęła się Armia „Kare156

lia" na froncie szerokości około 110 km od miasta Ilomantsi do północnego brze­ gu jeziora Pyhajarvi. W skład armii wchodziły: VI KA gen. Paava Talveli (11 i 5 DP, 1 BP); VII KĄ gen. Johana Hagglunda (7 i 19 DP); grupa płk. Oinonena (tzw. Grupa „O" - brygada kawalerii i 2 BP). Dowódcy armii podlegała ponadto 1 Samodzielna Dywizja PRchoty. Ogółem armia liczyła więc 5 dywizji piechoty, 2 brygady piechoty (strzelec­ kie) oraz jedną brygadę kawalerii, a więc 8 związków taktycznych o równowartości przeszło 6 dywizji. W pas działań armii planowano również skierować niemieckią 163 DP. Armię wspierać miała grupa lotnicza licząca około 100 samolotów. Gen. Heinrichs przyjął ugrupowanie jednorzutowe z niezbyt silnym odwo dem. Lewoskrzydłowa Grupa „O" zajęła obronę od Ilomantsi do Korpiselki. w pasie szerokości około 50 km, z zadaniem ubezpieczenia lewego skrzydła VI KA i wykonania uderzenia pomocniczego w kierunku Kuolisma-Porosoziero. W cen trum ugrupowania VI KA zajął podstawy wyjściowe do natarcia w pasie szeroko ści około 30 km (od Korpiselki do Vartsili). Miał on wykonać główne uderzenie w kierunku na Loimolę i Pitkarantę nad jeziorem Ladoga. Prawoskrzydłowy VII KA z podstaw od Vartsili do Pyhajarvi (w pasie około 30 km) miał we współdziałaniu z prawoskrzydłową 11 DP VI KA oraz lewoskrzydłowa 2 DP II KA zlikwidować Sortawalski Rejon Umocniony i okrążyć radzieckie zgrupowanie między granicą a północno-wschodnim brzegiem jeziora Ładoga. Odwód armii stanowiły 1 DP oraz 1 BP. W odwodzie Naczelnego Wodza była niemiecka 163 DP. Po wykona niu tych zadań armia miała nacierać wzdłuż północno-wschodniego brzegu je ziora Ladoga na Ołoniec, Łodiejnoje Pole i wyjść na rzekę Świr. Częścią sił miała opanować Pietrozawodzk i wybrzeża jeziora Onega. Na południe od Armii „Karelia" rozwinęły się: II KA gen. mjr. Taavettiego Laatikainena (2, 15 i 18 DP) w pasie między Pyhajarvi a Vuoksi i IV KA gen. Karla Oescha (4, 8, 10, 12 DP) między Vuoksi i Viipuri (Wyborg). Oba korpusy miały nacierać na Przesmyku Karelskim z zadaniem odtworzenia linii granicznej sprzed marca 1940 r. Dowództwo niemieckie żywiło jednak nadzieję, że Finowie podej mą dalsze natarcie na Leningrad. 17 DP-ostatni fiński związek taktyczny-otrzymała zadanie, we współdzia­ łaniu z marynarką wojenną oraz przy silnym wsparciu lotnictwa, zdobycia ra dzieckiej bazy na półwyspie Hanko6'. Ogrom zadań na dużych obszarach przy ograniczonych resursach ludzkich powodowały, że poza nielicznymi oddziałami i pododdziałami o mniejszej war tości bojowej naczelny dowódca wojsk fińskich marsz. Mannerheim nie dyspo nował odwodami. W związku z tym nie tylko korpusy, lecz także dywizje i bry 158

Ugrupowanie wojsk niemiecko-fińskich oraz wojsk Leningradzkiego OW w końcu czerwca 1941 r. 159

gady stosowały z reguły ugrupowania dwurzutowe, a przy jednorzutowych do­ wódcy zatrzymywali silne odwody.

3. Ustępstwa Szwecji na rzecz Niemiec Odstąpienie od udziału Szwecji w ataku na ZSRR nie oznaczało, że Hitler całko­ wicie zrezygnował z włączenia jej w rydwan swej polityki. Zobowiązanie Sztok holmu do udostępnienia szwedzkich kolei i szos dla przerzutu 1-2 dywizji do Finlandii łączyło się ze zobowiązaniami dowódcy Armii „Norwegia" do ochroin użytkowanych przez Wehrmacht obiektów. Traktowano to jako próbę przenik­ nięcia określonych niemieckich placówek wojskowych na teren Szwecji. Zacie­ śnieniu współpracy na morzu miała służyć ochrona niemieckich statków na szwedzkich wodach terytorialnych. Były to kroki zmierzające do pełnego włą czenia Szwecji do systemu przewidzianego dla państw skandynawskich w hitle­ rowskiej „nowej Europie": północnogermańskiego stowarzyszenia, w którym każdy z członków miałby pozory suwerenności oraz własną armię, zorganizowa­ ną na wzór Wehrmachtu i podporządkowaną jego Naczelnemu Dowództwu. W realizacji tych planów liczono na poparcie niektórych szwedzkich polityków, a zwłaszcza wyższej kadry szwedzkiej armii62. Już jesienią 1940 r. szwedzki Sztab Generalny rozpoczął studia nad warian­ tami uczestnictwa Szwecji w wojnie ze Związkiem Radzieckim. Skąd miał wie­ dzę na ten s'cis'le przecież tajny temat? Otóż właśnie jesienią 1940 r. oddział szy­ frów Sztabu Generalnego opracował klucz do deszyfrowania zakodowanych de­ pesz kablowych między Berlinem i Oslo, przekazywanych szwedzkimi kanałami łącznościowymi. Dzięki temu szwedzki Sztab Generalny wkrótce dysponował kompletem informacji o przerzutach niemieckich wojsk górskich do północne Norwegii i przygotowywaniu ich do działań wojennych w północnej Finlandii przeciw Związkowi Radzieckiemu. Jeszcze więc przed podpisaniem przez Hitle ra dyrektywy nr 21 szwedzkie dowództwo znało niemieckie zamiary. Szef sztabu generalnego gen. Axel Rappe nawiązał kontakt z naczelnym do­ wództwem fińskim. W końcu stycznia 1941 r. jego przedstawiciele udali się do Helsinek i wspólnie z marsz. Mannerheimem zwiedzili tereny walk szwedzkich oddziałów gen. Ernsta Lindera w 1940 r. Gen. Rappe planował bowiem użycie na tym terenie szwedzkiego korpusu ekspedycyjnego. Miały to być 1-2 dywizje 160

piechoty przerzucone do Finlandii drogą morską na wypadek tzw. wariantu II, tzn.wojny z ZSRR63. W miarę napływania dalszych informacji z oddziału szyfrów, zwłaszcza o terminie napas'ci Niemiec na ZSRR, który planowano początkowo na połowę maja 1941 r., gen. Rappe, a także jego następca gen. Akierhielm ponaglali naczelnego dowódcę, by zajął zdecydowaną postawę. Zdołali wreszcie przekonać nie zdecydowanego gen. Thómella. Tak powstała notatka Strategiczna sytuacja Szwecji wypadek wojny niemiecko-radzieckiej, którą przedstawił minister obrony premierowi Hanssonowi 21 kwietnia 1941 r. W pierwszych jej zdaniach naczelny dowódca uzasadniał, iż ewentualna wojna niemiecko-radziecka toczyć się będzie bezpośrednio u granic Szwecji, i wyciągnąl stąd wniosek, że Szwecja nie zdoła zachować swej neutralności. Pozostaje więc - jak pisał - dobrowolne przyłączenie się do Niemiec, które z pewnością zwyciężą. „Troska o przyszły prestiż i sytuację Szwecji w północnej Europie napisał Thórnell - sprawia, że nasze przygotowania do uczestnictwa [w wojnie z ZSRR - T. K.] muszą być prowadzone na tyle efektywnie, na ile to możliwe"6"'. Szwedzcy socjaldemokraci - premier Hansson i minister Skóld - odczytali notatkę Thómella jako próbę wciągnięcia Szwecji w rydwan hitlerowskiej poli­ tyki podbojów. Współdziałanie z Finlandią w wojnie odwetowej oznaczałoby, ich zdaniem, współdziałanie z Niemcami, od którego trudno będzie Szwecji odejść. Nie wiadomo też, jakie stanowisko wobec tej wojny zajmie Wielka Brytania, a także Stany Zjednoczone, a bez współpracy gospodarczej z tymi mocarstwami Szwecja nie może egzystować. Wszystko przemawiało wprawdzie za zdecydo­ wanym odrzuceniem postulatu naczelnego dowódcy, lecz obaj politycy zdawali sobie sprawę, że bez pewnych ustępstw się nie obejdzie. Tak też postanowili przedstawić sprawę gabinetowi. Na posiedzeniu rządu 21 kwietnia uzgodniono: 1. Ustępstwa na rzecz tranzytu niemieckich wojsk z Norwegii do Finlandii, o których była mowa zarówno w dyrektywie nr 21 z 18 grudnia 1940 r, jak i dyrek­ tywie OKW z 31 stycznia 1941 r., o czym rząd szwedzki wiedział. 2. Udzielenie Finlandii ograniczonej pomocy materialnej. 3. Wyrażenie zgody na formowanie szwedzkich oddziałów ochotniczych do Finlandii. 4. Wyrażenie zgody na współpracę szwedzkiego przemysłu z Niemcami w eksploatacji bogactw naturalnych na terenach Związku Radzieckiego. Za radą premiera Hanssona nie omawiano natomiast sprawy przyspieszenia zmian na kierowniczych stanowiskach w wojsku. Uznano bowiem, że jakakol161

wiek czystka w generalicji mogłaby zostać odczytana przez Niemcy jako krok wrogi wobec Trzeciej Rzeszy. Uważano, że dopóki król popiera poczynania rzą du, krajowi nic nie grozi ze strony kadry wojskowej przywiązanej do monarchy Sprawa ewentualnego przyłączenia się Szwecji do wojny z ZSRR śledzona była z niepokojem przez polskie poselstwa w Sztokholmie i Helsinkach. Infor­ mowany na bieżąco przez obydwu posłów - Potworowskiego i Sokolnickiego rząd polski w Londynie ustalał „instrukcje ewakuacyjną". Z pisma Potworow skiego z 14 maja 1941 r. dowiadujemy się, że w Szwecji znajdowali się następu jacy polscy obywatele: - załogi internowanych okrętów - 177 - pozostali internowani wojskowi - 2 - wojskowi na wolnos'ci - 45 - rodziny wojskowych - 21 - uchodźcy cywilni (w tym 62 członków załogi Daru Pomorza) - 1 5 1 . Ludzie ci (oprócz internowanych) musieliby prawdopodobnie zostać rów­ nież ewakuowani wraz z poselstwami.

Dążenie określonej grupy szwedzkich polityków, wojskowych oraz biznesme­ nów do włączenia się Szwecji w przygotowania wojenne przeciw ZSRR został) odczytane przez hitlerowskich decydentów jako wiele obiecujący krok na drodze do s'cis'lejszej współpracy ekonomicznej i wojskowej. W okresie przygotowań do woj­ ny na czoło wysuwała się współpraca gospodarcza, gdyż uzbrojenie i wyekwipowa­ nie nowych dywizji Wehrmachtu wymagało ogromnych wydatków finansowych i środków materialnych. Wykorzystywano w tym celu zasoby i możliwości krajów podbitych i okupowanych oraz uzależnionych. Pewną rolę odgrywały też zasoby gospodarcze Skandynawii, zwłaszcza przemysłu chemicznego, elektromechanicz­ nego, żywnościowego i innych. Niemcy pełną garścią czerpały z gospodarki Nor wegii i Danii, a sięgnęły też po zasoby Szwecji. Oprócz zwiększenia wywozu szwedz­ kiej rudy żelaza (między czerwcem 1940 r. a czerwcem 1941 r. - półtora raza) jesie­ nią 1940 r. koncern Boforsa zaproponował Niemcom licencję na dostarczane do Niemiec działka przeciwlotnicze 40 mm trzech typów. W zamian Szwecja zabiegała o zakup w Niemczech 500 dział przeciwlotniczych większego kalibru, przeszło 50 samolotów i 90 czołgów, a więc tych typów uzbrojenia, których szwedzki przemysł nie wytwarzał. Wciągu dwóch lat od jesieni 1939 r. zwiększył on produkcję uzbro jenia z 1709 t do 5084 t. W wyniku izolacji gospodarki szwedzkiej od gospodarki światowej pierwsze miejsce w jej eksporcie zajęły teraz jednak Niemcy. 162

Równolegle ze wzrostem współpracy gospodarczej z Niemcami Szwecja ła­ ­­dziła rygory i zezwalała na zwiększony tranzyt niemieckich żołnierzy i materiałów do północnej Norwegii. 25 kwietnia Szwecja wyraziła zgodę na tranzyt niemieckich materiałów wojskowych do Finlandii. W Sztokholmie od wielu już dni narastało napięcie, coraz częściej mówiło się o konflikcie zbrojnym między Zwiazkiem Radzieckim a Niemcami. 20 czerwca prasa oznajmiła o powszechnej mobilizacji w Finlandii. Przerwane zostało zarazem połączenie lotnicze z Helsin­ kami, a korespondent „New York Timesa" depeszował do USA o wyznaczeniu terminu tajnego posiedzenia Riksdagu. Wiadomość o napaści hitlerowskich Niemiec na ZSRR nie była w Sztokhol­ mie zaskoczeniem. Gdy zgodnie z oczekiwaniami 22 czerwca 1941 r. przybył do stolicy Szwecji przedstawiciel Ribbentropa Karl Schnurre i wręczył ministrowi Giintherowi memorandum zawierające niemieckie żądania, wydawało się, że ich spełnienie nie sprawi większych trudności. Wszak już od kilku miesięcy spodzie­ wano się, że Niemcy zażądają od Szwecji dalszych udogodnień tranzytowych. Zakres niemieckich żądań, a zwłaszcza ich ultymatywny charakter przeszły jed­ nak wszelkie oczekiwania. Pierwsza grupa żądań dotyczyła spraw transportu i łączności, a więc: udo­ stępnienia szwedzkich linii kolejowych oraz składów pociągów dla jednorazo­ wego tranzytu dywizji piechoty z Oslo do Finlandii; udostępnienia transportu kolejowego dla przewozu do Finlandii materiałów wojennych; oddania na po­ trzeby Niemiec i Finlandii statków, zwłaszcza tankowców. Niemcy dążyły zara­ zem do szerszego wykorzystania szwedzkich środków łączności. W celu efek­ tywnego wprowadzania w życie tych postulatów niemieckiej misji w Sztokhol­ mie miały zostać przydzielone grupy ekspertów. Rząd szwedzki miał wreszcie wyrazić zgodę na przeloty pojedynczych samolotów nad Szwecją oraz wskazać lotniska do przymusowych lądowań. Drugi kompleks żądań dotyczył wojny na morzu, a więc: minowania szwedz­ kich wód terytorialnych po uzgodnieniu z dowództwem Kriegsmarine; nieprzepuszczania radzieckich okrętów przez pola minowe; niezezwalania radzieckim okrętom, zwłaszcza podwodnym, na wykorzystywanie przybrzeżnych szwedzkich szkierów oraz fiordów do ukrywania się lub bazowania; nieinternowania niemieckich okrętów na szwedzkich wodach i w portach w razie przekroczenia przez nie terminu przebywania. Wszystkie zagadnienia wynikające z tych żądań miały zostać omówione przez ekspertów. Komentując memorandum, Schnurre stanowczo dał do zrozumienia, że rząd Trzeciej Rzeszy oczekuje od Szwecji współpracy, od której zależy przyszłość 163

szwedzko-niemieckich stosunków. Główną wagę przywiązuje się do tranzytu dywizji piechoty. Odmowa w tej sprawie zostanie potraktowana jako akt wrogi w stosunku do Niemiec. Schnurre wręczył memorandum 22 czerwca o dwunastej, a po południu tego samego dnia minister Glinther zawiadomił go, że odpowiedź w sprawie tranzytu dywizji otrzyma nie wczes'niej niż 26 czerwca. Kwestię tę miał bowiem rozpa­ trzyć nie tylko rząd i komisje parlamentarne spraw zagranicznych i obrony, lecz także cały Riksdag na specjalnej tajnej sesji. Już jednak sam gabinet rządowy podzielił się w tej kwestii na dwa obozy. Przeciw ustępstwom na rzecz Niemiec wypowiedzieli się zdecydowanie ministrowie wywodzący się z szeregów socjal demokracji - przewodniczący Komisji Zagranicznej Riksdagu Ósten Unden i jej członek, były minister spraw zagranicznych Rickard Sandler. Premiera Hanssona i ministra Giinthera poparli ministrowie partii prawicowych, król Gustaw V, na­ stępca tronu oraz naczelne dowództwo armii. Dyskusja przeniosła się na forum Riksdagu. Król zagroził, wbrew konstytucji, cofnięciem poparcia dla rządu, a nawet abdykacją. Posłowie frakcji socjaldemokratycznej zaczęli się wahać. Wresz­ cie w głosowaniu większością 72 głosów przeciw 59 przegłosowano wniosek. Tranzyt dywizji miał się odbyć na zasadach przyjętych w 1940 r.: a) pod szwedzką kontrolą; b) odrębnego przewożenia ludzi i ciężkiego sprzętu. Zazna­ czono zarazem, iż jest to zgoda jednorazowa i bezprecedensowa. Na podstawie tej umowy transporty 163 DP (dowódca gen. por. Erwin Engelbrecht) z Norwegii zaczęły wyruszać 26 czerwca i znalazły się w komplecie (stan 15 200) w Finlan dii około 15 lipca 1941 r. Przeciw tranzytowi dywizji zaprotestował rząd brytyjski. Rząd radziecki złożył protest 24 lipca, nie ogłaszając go jednak w prasie, by nie pogłębiać trudności gabinetu szwedzkiego, zwłaszcza wobec faktu wyrażenia przez Szwecję zgody na reprezentację interesów ZSRR w Finlandii i w innych krajach65. Oprócz zgody na tranzyt niemieckiej 163 DP rząd Szwecji wyraził zgodę na chwilowe zaprzestanie otwierania ognia do „zabłąkanych" samolotów. Zezwolił też na przeloty pojedynczych maszyn kurierskich przez terytorium szwedzkie, zrezy­ gnował z minowania wód terytorialnych bez wiedzy dowództwa Kriegsmarine oraz zakazał korzystania ze szwedzkich wód terytorialnych przez radzieckie okręty pod wodne i nawodne. Rząd Szwecji podjął zarazem decyzję o stanowczej woli tego kraju niewłączania się do konfliktu niemiecko-radzieckiego. O tej decyzji powiado­ miono Schnurrego oraz ambasadora Anglii Victora Malleta i poseł ZSRR Aleksan­ drę Kołłontaj. Szwecja przychyliła się do prośby ZSRR i wyraziła zgodę na repre­ zentowanie radzieckich interesów w Niemczech i na Węgrzech.

ROZDZIAŁ CZWARTY

Operacje zaczepne Armii „Norwegia" i fińskich sił zbrojnych w 1941 r.

1. Terenowe i klimatyczne warunki działań wojennych w Laponii i Karelii trakcie przygotowań do uderzenia z terytorium Finlandii na Związek Ra­ dziecki niemieckie dowództwo wiele uwagi pos'więciło analizie warun­ ków terenowych i klimatycznych Laponii oraz północnej Karelii. Już bowiem walki w północnej Norwegii dowiodły konieczności uprzedniego geograficzne­ go i meteorologicznego rozpoznania terenu, na którym do tej pory nie prowadzo­ no działań wojennych, a także odpowiedniego przygotowania i wyposażenia wojsk. Wojska Armii „Norwegia" miały działać w dwóch różnych strefach terenowo-klimatycznych: w lapońskiej tundrze i lesistej Karelii. Laponia to kraina rozcią­ gająca się od północnej Norwegii przez Szwecję, Finlandię i północno-zachodnią część Rosji za północnym kołem podbiegunowym (około 400 tys. km2). Na jej za­ chodzie rozciągają się Góry Skandynawskie, na wschodzie zaś wyżyna obniżająca się na Półwyspie Kolskim w kierunku wybrzeży mórz Barentsa i Białego. Finnmark - najbardziej na północ wysunięta część Norwegii, stanowi obszar wyzynny, położony na wysokości 300-500 m n.p.m., wznoszący się miejscami do ponad 1000 m n.p.m. Wybrzeże od Varangerfjordu aż do wyspy Mageró, na ktorej leży przylądek Nordkapp, stanowi próg wyżyny, tworzący wiele niskich, lecz urwistych klików bez osłony szerowej. Fiordy wrzynające się w ląd od północy (Varan ger, Tana, Laxe i Porsanger) są szersze i mniej rozczłonkowane niż fiordy wybrzeża zachodniego. Wzdłuż wybrzeży mórz Norweskiego i Barentsa,

W

165

a zwłaszcza zatok Fińskiej i Botnickiej Morza Bałtyckiego występuje olbrzymia, liczba małych, skalistych wysepek, tzw. szkier, oraz niebezpiecznych dla żeglugi skał podwodnych. Typowo polodowcowy teren obfituje we wzgórza o łagodniejszych zboczach północnych i bardziej stromych południowych. Ciągnące się wzdłuż norwe sko-szwedzkiej granicy pasmo Gór Skandynawskich (z odgałęzieniami w pół­ nocno-zachodniej Finlandii) przechodzi we wschodniej Laponii i Karelii w pofałdo wany teren morenowy, gdzie występują liczne wzgórza wysokos'ci 200-300 m,a także pojedyncze skały i głazy pochodzenia krystalicznego (granit i gnejs). Część wzgórz i skał, zwłaszcza w Karelii, pokrywają lasy, lecz i tu nie brak nagich wierzchołków, wynurzających się z osadów morenowych (zwanych po fińsku vaara). Są tu też niewielkie pasma gór o przeciętnej wysokos'ci od 500 do 800 m stanowiące działy wodne. Jedno z nich przebiega od Kilpisjarvi na wschód, dni gie - z rejonu Sodankyla przez Kemijarvi w kierunku Kuusamo1. Przybrzeżny pas tundry, szerokości około 100 km, rozciągający się przez norweską prowincję Finnmark, częs'ć północnej Szwecji i Finlandii oraz Półwy sep Kolski, przechodzi stopniowo, ku południu, w lasotundrę i strefę ogromnych skupisk les'nych. Dominują w nich sosna i brzoza. Tylko w rosyjskiej Karelii wystę puje około 50 tys. jezior, w tym największe w Europie - Ladoga (18,4 tys. km2) i Onega (9,9 tys. km2). W Finlandii naliczono ponad 60 tys. jezior. Największe z nich to Saimaa (4400 km2), Inari (1386 km2) i Paijanne (1090 km2). Jeziora wraz z rzekami zajmują około 19 proc. powierzchni Laponii i Karelii, drugie tyle tereny bagniste. Przeszło 50 proc. terytorium Karelii i 70 proc. Finlandii pokry wają lasy - na północy szpilkowe, na południu mieszane. Bagna i dziewicze lasy czynią znaczną część obszaru Finlandii i Karelii tak samo trudno dostępną, jak tundrę w Laponii. Największe i najbardziej niedostępne bagna na terenie Finlan­ 2 dii znajdują się w rejonie Sodankyla, między Rovaniemi a Ivalo . Wzgórza i głazy, jeziora i bagna, rzeki i strumienie obfitujące w wodospad; (tak zwane progi) stwarzają naturalne przeszkody, na dużych odcinkach nie do pokonania, zwłaszcza wobec ograniczonej sieci drogowej. Sieć kolejowa za kołem podbiegunowym istniała jedynie po stronie radziec kiej: Murmańska Linia im. Kirowa -jedna z nowocześniejszych magistrali ZSRR (lecz jednotorowa), łączyła Wajengę i Murmańsk z Leningradem, a przez Woł chow także z Moskwą; jej odnogi prowadziły do Monczegorska, Kirowska, Salli Kestengi, wreszcie z Koczkomy do Rugoziera i z Pietrozawodzka do Miatkasel ki. W budowie byta ważna obwodnica Biełomorsk-Obozierska, łącząca linię 3 murmańską z linią Archangielsk-Moskwa . Po stronie fińskiej za kręgiem polar166

nym istniała tylko jedna linia kolejowa łącząca Sallę poprzez Rovaniemi z portaZatoki Botnickiej - Kemi, Tornio i Oulu. W północnej Norwegii istniał tylko króti odcinek linii kolejowej łączącej Narwik ze szwedzką Kiruną. W Norwegii brak było również dobrych dróg bitych, łączących Narwik z miastami leżącymi nad fiordem Varanger. Budową takiej drogi zajęły się wojska niemieckie, wykorzystując do tego przedsięwzięcia jeńców wojennych i RAD. Nazwano ją „Norwegen Reichstrasse 50" (norweska szosa państwowa nr 50). Podstawową sieć komunikacyjną w północnej Finlandii stanowiły drogi ko­ łowe Najdłuższe z nich to: Oulu-Kemi-Tornio-Muonio-Kilpisjarvi nad granicą szwedzką (długość 600 km), Kemi-Rovaniemi-Sodankyla-Ivalo-Petsamo (zwana zez Niemców „Eismeerstrasse" - Droga Oceanu Lodowatego - 640 km) oraz Muonio-Rovaniemi-Kuusamo w kierunku granicy radzieckiej („Finlandstrasse" - Droga Fińska - 410 km). Z dróg łączących główne szosy dużą rolę odgrywały połączenia RovaniemiKemijarvi-Salla (na kierunku Kandałakszy) oraz odnoga „Eismeerstrasse": lvalo-Karasjok-Lakselv (w Norwegii). Największym węzłem drogowym było Rovaniemi. Wszystkie drogi były żwirowane, a poruszanie się poza nimi bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Wiosną ich stan zdecydowanie się pogarszał, gdy topniały kilkumetrowe warstwy śniegu na poboczach4. W radzieckiej Laponii budowa sieci dróg na Półwyspie Kolskim, zwłaszcza w okolicach Murmańska, nie została zakończona. Ważną arterią dla zaopatrzenia wojsk 14 Armii była droga „miszukowska", wiodąca od Zatoki Kolskiej do Za­ chodniej Licy. Również wzdłuż drogi kolejowej Kandałaksza-Alakurtti-Kairala-Salla wybudowano duże odcinki szosy głównej i dróg pomocniczych, podob­ nie jak na odcinku Louhi-Kestenga. Ogółem na froncie karelskim, od koła pod­ biegunowego do jeziora Ladoga, było w przededniu wojny 6 dróg gruntowych, prowadzących od kolejowej linii murmańskiej ku granicy, lecz w okresie wio­ sennych i jesiennych roztopów ruch na nich musiał być ograniczony. Zarówno po stronie radzieckiej, jak i fińskiej większość dróg kończyła się na 45-60 km od 5 granicy. Brakowało niemal zupełnie dróg rokadowych . Słabo rozwinięta sieć komunikacyjna oraz trudno dostępny teren zdecydo­ wanie ograniczały możliwość użycia wojsk, a także utrudniały ich zaopatrywa­ nie. W tych warunkach dużą rolę odgrywały drogi wodne, zwłaszcza szlaki morskie a po stronie radzieckiej - również zbudowany przed wojną dwustudwudziestosiedrniokilometrowy Kanał Białomorsko-Bałtycki o przeciętnej głębokości 5m z 19 śluzami. Po przecięciu go w listopadzie-grudniu 1941 r. przez wojska fińskie wykorzystywano jedynie jego północny odcinek. 167

Daleką Północ, zwłaszcza tereny arktyczne, charakteryzują: 1) długa zima, 2) krótki okres ciepły, przypominający wiosnę strefy umiarkowanej, 3) niewiel­ kie opady, 4) duża wilgotność powietrza, 5) dość silne wiatry. W Arktyce po­ wstają chłodne masy powietrza, których wpływ poważnie zaznacza się w strefie umiarkowanej. Klimat północnej Skandynawii i Półwyspu Kolskiego łagodzi jed­ nak ciepły Prąd Zatokowy, którego ramię płynie przez Morze Norweskie, zba­ czając następnie poprzez południową częs'ć Morza Barentsa ku zatokom Mała Wołkowaja (Maativuono) i Kolskiej. Dzięki temu porty Pieczenga (Petsamo) i Murmańsk leżą nad południowo-wschodnim skrajem niezamarzającego akwenu Morza Barentsa. Średnia temperatura krótkiego, trzymiesięcznego lata wynosi v, tym rejonie od 8 do 14"C, a zimy od -5 do -11°C. Amplituda temperatury waha się jednak od +30 do -40"C. Już w październiku rozpoczyna się tu okres deszczowo-s'nieżnych zadymek i burz, które utrudniają, a następnie wyłączają na całe miesiące komunikację drogową i stwarzają wyjątkowo niesprzyjające warunki nawigacyjne na morzu''. Nieco odmienny klimat panuje w Finlandii i radzieckiej Karelii. Jest to ob­ szar przejs'ciowy między strefą wilgotnego klimatu morskiego a suchego konty­ nentalnego. Charakterystyczną cechą tych terenów jest długotrwała zima. O i le w Laponii trwa ona przeszło 7 miesięcy, o tyle na szerokości geograficznej Lenin­ gradu i Helsinek - 5-6 miesięcy. Ujemne temperatury utrzymują się od listopada do marca włącznie, powodując zamarzanie jezior i wód przylądowych Morza Bałtyckiego oraz utrudniając pracę portów. Na Dalekiej Północy przejs'cie od zimy do lata następuje bardzo szybko pod wpływem niezachodzącego przez blisko 70 dni słońca. W lecie temperatura do­ chodzi do +30°, a roczne opady wynoszą 412^125 mm. Laponia była słabo zaludniona. Na około 1 min mieszkańców 40 tys. stano wili Lapończycy (Saamowie, Łoparowie), zajmujący się hodowlą reniferów, r> bołówstwem i łowiectwem. Większe skupiska ludnos'ci występowały w nielicz nych miastach, zwłaszcza portowych, jak Bod0, Narwik, Troms0, Alta, Hammer fest, Banak, Tana, Nyborg, Vads0, Vard0, Kirkenes w Norwegii, Petsamo w Fin­ landii, Murmańsk, Archangielsk i Teriberka w ZSRR. Gęs'ciej zaludniona była Karelia, zwłaszcza południowa. W okresie „wojny zimowej" Finowie ewaku owali z niej jednak około 400 tys. mieszkańców7. Warunki terenowe i klimatyczne obszarów północnej Europy, zwłaszcza Dalekiej Północy, wpływały w znacznym stopniu na charakter działań wojen nych. Przede wszystkim warunki terenowe ograniczały możliwos'ci. ^ycia wojsk na kilku kierunkach operacyjnych. Luki między ugrupowaniami na poszczegól168

nych kierunkach dochodziły często do kilkuset kilometrów i były z reguły jedynie patrolowane, głównie z powietrza. Umożliwiało to z kolei przenikanie przez linię frontu oddziałów partyzanckich i dywersyjnych. W warunkach zimowych możliwości manewru ograniczone były do minimum ze względu na trudne do pokonania zaspy śnieżne. W polarnej tundrze, a także w bagnach Karelii utrudnione było zmasowane użycie wojsk. Mało przydatne okazały się tu tradycyjne środki transportowe samochody i wozy konne. Utrudnione było też użycie pojazdów gąsienicowych. Najefektywniej wykorzystywano lekkie jednostki z transportem jucznym, a na zupełnych bezdrożach - żołnierzy tragarzy. W zimie obydwie strony używały reniferów, a także psich zaprzęgów. Nieodzownym środkiem komunikacyjnym piechurów były narty. Obok trudności zaopatrzeniowych dowództwa i sztaby dotkliwie odczuwały częste dezorganizacje łączności radiowej i przewodowej powodowane przez bu­ rze magnetyczne. Zarówno w Laponii, jak i Karelii wojska miały też znaczne trudności z orientacją w terenie8. Przeszkody terenowe niezwykle utrudniały budowę dróg i umocnień. Woj­ ska obydwu stron w okresie całej kampanii umacniały istniejące drogi i budowa­ ły wiele nowych. W Karelii do budowy dróg używano ogromnych ilości drewna. Na bezdrożach obydwie walczące strony używały specjalnych pojazdów przy­ stosowanych do pokonywania terenu (wiezdiechody i aerosanie). Skalisty grunt Dalekiej Północy uniemożliwiał wręcz prowadzenie prac ziem­ nych. Etatowy sprzęt saperski okazywał się na ogół bezużyteczny. Budowę trwa­ łych umocnień prowadziły wojska inżynieryjne, a piechurzy i artylerzyści ukła­ dali tymczasowe transzeje i SO dla dział i moździerzy z kamieni i głazów. Ze względu na słaby rozwój ekonomiczny tych rejonów - zwłaszcza brak rozwiniętego rolnictwa - wojska były całkowicie uzależnione od zaopatrzenia z zewnątrz. Wiele zależało więc od dobrej organizacji pracy tyłów i transportu. Działania wojsk lądowych w Laponii były w znacznej mierze uzależnione od żeglugi morskiej. Dotyczyło to zwłaszcza wojsk niemieckich, zaopatrywa­ nych bądź z Norwegii przez Morze Barentsa, bądź z Gdańska i Szczecina - przez fińskie porty Zatoki Botnickiej. Natomiast z Archangielska przez Morze Białe lub Morze Barentsa i Zatokę Kolską zaopatrywane były wojska 14 Armii. W określonych sytuacjach w zaopatrywaniu wojsk pomagało też lotnictwo, dlaa którego z kolei podstawowym problemem była budowa nowych lotnisk i pasów startowych. Znaczną rolę odgrywało lotnictwo morskie, bazujące na lotni­ ­­ach naziemnych i wodowiskach w bazach morskich. 169

Warunki terenowe narzucały stopień współdziałania rodzajów sił zbrojnych Radzieckie wojska lądowe współdziałały w Karelii z Flotą Bałtycką oraz flotyl­ lami na jeziorach Ładoga i Onega. W przybrzeżnym pasie Laponii ogromną rolę odgrywało nie tylko zaopatrzenie wojsk lądowych drogą morską, lecz również ścisłe ich współdziałanie z jednostkami floty. W określonych sytuacjach to współ­ działanie odgrywało decydującą rolę. Istotne znaczenie w Karelii, a zwłaszcza w Laponii, miało współdziałanie wojsk lądowych i marynarki z lotnictwem. Warunki terenowe i klimatyczne dyktowały szczególne wymagania w odnie­ sieniu do żołnierzy walczących jednostek. Dla ludzi nieprzyzwyczajonych do warunków Dalekiej Północy adaptacja w tym terenie jest niezwykle utrudniona. Długa bezsłoneczna pora zimowa i brak promieni ultrafioletowych odbijają się ujemnie na ludzkim organizmie, prowadząc do apatii i przygnębienia. Utrudniają też leczenie i rekonwalescencję. Z kolei polarny dzień i białe noce w Karelii zakłócają sen i wypoczynek. Dla długotrwałego przebywania w tych rejonach konieczna jest duża odporność psychiczna i wytrzymałość fizyczna. Dowództwa walczących stron musiały wykazywać więc szczególną dbałość o dobór kierowa­ nych w ten rejon jednostek. W ogólnym przekroju większą wytrzymałość wyka­ zywały starannie dobrane jednostki radzieckie i fińskie, rekrutujące się przeważ­ nie z mieszkańców Laponii i Karelii lub radzieckiej Dalekiej Północy i Syberii Wytrwałość i odporność psychiczna ludzi w decydujący sposób prowadziły do sukcesów w działaniach wojennych na Dalekiej Północy9.

2. Operacja „Renntier" i przystąpienie do wojny Finlandii Wieczór 21 czerwca na wybrzeżu Morza Barentsa był pochmurny i mglisty. Przy szosie prowadzącej do granicy norwesko-fińskiej biwakowały pododdziały 137 psg płk. Hengla, wchodzące w skład 2 DG. Oczekiwały na rozkaz przekroczenia granicy. Przed nimi oddziały budowlane i jednostki RAD przystąpiły do budowv mostów przez Petsamo. Po północy pogoda się popsuła. Słońce zawieszone nad samym horyzontem otulało ziemię niesamowitą, księżycową poświatą. Dokładnie o drugiej trzydzie­ ści podniósł się szlaban i kompania będąca w szpicy 2 DG gen. Schlemmcia rozpoczęła operację zakodowaną „Renntier" („Renifer"). Wojska Korpusu Gór­ skiego gen. Dietla wyszły na „drogę niklową", by rozdzielić się na dwie kolum170

ny 2DG ruszyła w stronę Petsamo, a 3 DG skierowała się na południe, do Lu­ ostari żołnierze pododdziałów 2 DG, które dotarły do portu Liinahaman, z zainteresowaniem oglądali wyrastające z zatoki Mattivuono nagie skały radzieckiego półwyspu Średniego. Sądzili, że już wkrótce będą na nim biwakować. Na razie jednak dalszy marsz ku radzieckiej granicy został zatrzymany. Wojna, która ogarnęła pas granicy radziecko-niemieckiej od Karpat do Bałtyku, tu jeszcze nie do­ tarła Finlandia nie była jeszcze w stanie wojny ze Związkiem Radzieckim, więc i niemiecka Armia „Norwegia" nie mogła nacierać z terytorium Finlandii. Było to jej zresztą na rękę, gdyż do rozpoczęcia działań wojennych wciąż jej czegoś brakowało. Bezdroża Laponii utrudniały transport artylerii, ciężkich parków pon­ tonowych, a nawet jucznych zwierząt, które obsługiwały Korpus Górski „Nor­ wegia". Ograniczeniami wynikającymi z sytuacji politycznej Finlandii nie była nato­ miast związana Luftwaffe. Niemieckie bombowce od 23 czerwca pojawiały się nad Leningradem, Kronsztadem, Wyborgiem i innymi miastami w rejonie Zatoki Fińskiej, a także Zatoki Kolskiej. Były to loty rozpoznawcze, różniły się jednak od przedwojennych, kiedy to samoloty niemieckie rozpoznawały terytorium ZSRR na głębokość do 300 km z wysokości 10 tys. m. Teraz rozpoznanie prowadzono z niskich pułapów, do 1000 m, i w dodatku grupowo. Na przykład już 22 czerwca o czwartej czasu moskiewskiego 4 samoloty niemieckie wtargnęły w radziecką przestrzeń powietrzną nad fiordem Varanger, a jeden z nich przeleciał nad Mur­ mańskiem. Loty rozpoznawcze już 21 czerwca połączono z bombardowaniem Polarnego - głównej radzieckiej bazy Floty Północnej - i innych obiektów w Zatoce Kolskiej. 15 bombowców zbombardowało przygraniczną wieś Titowka. Pierwszy alarm lotniczy dla Leningradu ogłoszono natomiast 23 czerwca o pierw­ szej czterdzieści pięć. 22 czerwca, po rozpoczęciu wojny, ludowy komisarz obrony marsz. Siemion Timoszenko wydał oderwaną od rzeczywistości dyrektywę, w której m.in. naka­ zał: „Lotnictwo rozpoznawcze i bojowe ustali miejsce koncentracji lotnictwa nie­ przyjaciela oraz ugrupowania jego wojsk naziemnych [...] Na terytorium Finlandu i Rumunii bez dodatkowych wskazówek nalotów nie przeprowadzać"1". Marsz. Mannerheim utrzymuje jednak, że już 22 czerwca rano Rosjanie podjęli szereg ataków, bombardowań oraz rozpoczęli ostrzeliwanie fińskich celów. O godz. 6.05 bomby spadły na fiński pancernik pod Softungą, o 6.15 na forty Alskar w Turku, a o 6.45 na transportowiec pod Korppoo. O godz. 7.55 do akcji włączyły się baterie na Hanko. W Petsamo ostrzelano ogniem artyleryjskim statek; także nad granicą Rosjanie otworzyli ogień. 171

Tego dnia Ministerstwo Spraw Zagranicznych wystało do ambasadorów Finlandii za granicą - także w Moskwie i Berlinie - telegram wyjaśniający nasze stanowisko, w którym stwierdzono, że zamiarem Finlandii jest zachowanie neutralności. Będzie się jednak bronić, jeśli Związek Radziecki zaatakuje. Deklaracja została potwierdzona oficjalnie dwa dni później [...] Napas'ć 22 czerwca na terytorium fińskie spowodowała protest Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ambasador sowiecki w Helsinkach odmówił jednak przyjęcia noty protestacyjnej, twierdząc, że żadne bombardowania nie miały miejsca [...] 23 czerwca ambasador Finlandii w Moskwie minister Hynninen został wezwany do komisarza spraw zagranicznych Mołotowa. Oskarżył on Finów o otwarcie ognia na Hanko i przeloty nad Leningradem, gdzie zestrzelono jeden samolot. Okazało się jednak, że był to samolot niemiecki. Minister Hynninen miał się natychmiast dowiedzieć, czy Finlandia zamierza pozostać neutralna. Wskutek starań władz rosyjskich telegram mi nistra do rządu został przetrzymany przez cały dzień, a gdy wkrótce połączenie tele graficzne zostało przerwane, nie było żadnej możliwości, by przekazać odpowiedź1

twa Leningradzkiego Okręgu Wojskowego, późniejszy naczelny dowódca lot­

Wynika więc z tego, że Finlandia chciała pozostać neutralna, mimo że z jej

samolotów, w tym 263 bombowce oraz 224 myśliwce. Wykonały naloty na 18

Napaść ta według marsz. Mannerheima przejawiła się w podjętych przez radzieckie lotnictwo „na szeroką skalę nalotach na dziesięć miast południowej i środkowej Finlandii, między innymi na Helsinki i Turku, a także na pewną liczbę ośrodków przemysłowych i miejskich. Gwałtowności ataku dowodzić może fakt, że tego dnia zestrzelono nie mniej niż 26 bombowców" 1 3 . Według źródeł radzieckich inicjatorem bombardowań byt dowódca lotnic­ nictwa radzieckiego gen. Aleksandr Nowikow, który z analizy działalności Luftwaffe

na

zachodzie wyciągnął wniosek o konieczności obrony Leningradu przed

nalotami przez uderzenie na nieprzyjacielskie lotniska. Opracował plan, uzgod­ niony z dowódcami lotnictwa - Floty Północnej gen. W. Jermaczenkowem i Flo­ ty Bałtyckiej gen. A. Kuzniecowem, sześciodniowej operacji, do której wydzie­ lono 540 bombowców i myśliwców. W pierwszym dniu operacji - 25 czerwca - w nalotach uczestniczyło 487

terytorium Niemcy przygotowywali natarcie na Murmańsk i murmańską linię

lotnisk. Trwały one do 1 lipca. Zaatakowano aż 39 lotnisk. Ataki lotnictwa ra­

kolejową, ale ZSRR robił wszystko, by jej w tym przeszkodzić. Tymczasem na­

dzieckiego sparaliżowały w pewnym stopniu działalność 5 Floty Powietrznej,

wet część historyków fińskich przyznaje, że Finlandia wybuch wojny niemiec-

lecz za cenę dużych strat. W końcu lipca w eskadrach lotnictwa Frontu Lenin­

ko-radzieckiej przyjęła jako dotrzymanie przez Hitlera obietnic i pomyślny dla

gradzkiego pozostało zaledwie 26 bombowców 1 4 .

niej rozwój wydarzeń, który umożliwia „kontynuację wojny" - j a k nazwano dru­

Celem radzieckich ataków lotniczych w pierwszych dniach wojny stały się

gą wojnę z ZSRR, po tak zwanej wojnie zimowej. Ówcześni fińscy przywódcy

fińskie bazy morskie w Turku i Helsinkach. W Helsinkach od połowy czerwca

postanowili z przyczyn wewnętrznych i skandynawskich, a także ze względu na

bazowały okręty Grupy „B", a w Turku Grupy „A", zwane flotą szkierową. W jej

Wielką Brytanię przedstawić tę wojnę jako obronną i unikać narażania się na

skład wchodziło 56 okrętów i statków, w tym 2 pancerniki obrony wybrzeża, 4

oskarżenia o agresję, a tym bardziej o sojusz z Niemcami. Odrzucono więc zwrot

kanonierki, 15 trałowców i inne. Zadaniem Grupy „A", wzmocnionej przez 48

o „braterstwie broni" na rzecz zwrotu „ramię przy ramieniu". Stanowiska tego

okrętów niemieckich (stawiacze min, kutry torpedowe i inne małe jednostki),

broni konsekwentnie w swoich wspomnieniach marsz. Mannerheim.

była ochrona żeglugi w Zatoce Botnickiej, służącej głównie Armii „Norwegia",

Warto również dodać, że w rozmowie z Paavem Hynninenem Wiaczesław

oraz współdziałanie z wojskami atakującymi Hanko. W Grupie „B" znalazły się

Mołotow pytał: Czy Finlandia chce mieć za przeciwnika prawie dwustumiliono

43 okręty, w tym 5 okrętów podwodnych, 9 kutrów torpedowych, 10 trałowców

wy naród...? Jednocześnie przeciwnikiem Finlandii stałaby się też Wielka Bryta­

i inne. Miały one działać w Zatoce Fińskiej przeciw żegludze radzieckiej. Były to

nia, która z pewnością nie puściłaby płazem takiego działania. Mołotow zapew

jednak siły niewspółmierne do radzieckiej Floty Bałtyckiej, liczącej przeszło 300

nił zarazem, że Związek Radziecki nie ma żadnych pretensji do Finlandii.

okrętów, w tym 2 okręty liniowe, 2 krążowniki, 21 niszczycieli, 65 okrętów pod­

Ponieważ Hynninen nie potrafił udzielić odpowiedzi na te pytania, poseł ZSRR

wodnych, 48 kutrów torpedowych i inne.

w Helsinkach Pawieł Orłów zwrócił się w tej sprawie do ministra spraw zagra­

Dla pełniejszego obrazu rozpoczęcia wojny przez Finlandię niech posłuży

nicznych Finlandii Ruolfa Wittinga. Ten zbył go twierdzeniem, że sprawą 25 czerw­

krótki przegląd sytuacji w radzieckiej bazie Hanko. 19 czerwca otrzymała ona

ca zajmie się fiński sejm. Rzeczywiście w tym dniu Witting wystąpił w parlamen­

rozkaz Ludowe go Komisariatu Marynarki Wojennej o przejściu na tzw. goto-

cie z oświadczeniem o wypowiedzeniu Związkowi Radzieckiemu wojny w od­

wość bojową nr 2. W tym dniu wieczorem do Hanko przybyli z Helsinek poseł

2

powiedzi na jego rzekomą napaść na Finlandię' .

172

Orłow, jego zastępca Jelisiejew i attache morski Taradin po swoje rodziny, które

173

tam spędzały wakacje. Orlow wyjaśnił ten krok spodziewanym rozpoczęciem wojny przez Niemcy między 22 a 25 czerwca (a Finlandia jest sojuszniczką Niemiec). Po tym wydarzeniu, z którym powiązano zwiększony ruch żeglugowj niemieckich statków do Turku, dowódca bazy gen. Siergiej Kabanow podjął sa modzielme decyzję o przejściu na gotowość operacyjną nr 1, bez ogłaszania alarmu. 20 czerwca przybył do Hanko rejsowy statek Josif Stalin o napędzie turbo elektrycznym, zakupiony w Holandii. Od wiosny 1941 r. odbywał regularne rej­ sy w Zatoce Fińskiej. Gen. Kabanow zatrzymał go do ewakuacji rodzin kadry , części pracowników cywilnych. 22 czerwca o czwartej pięćdziesiąt czasu moskiewskiego odebrano telegram z dowództwa Floty Bałtyckiej: „Niemcy zaatakowali nasze bazy i porty. Wszel kie próby napaści należy odpierać siłą oręża". Zaczęło się ewakuowanie bazy o szóstej Hanko opuściły 3 ostatnie okręty podwodne, kierując się do Paldisek koło Tallina, choć nie bardzo wiadomo, co było tego przyczyną. Wieczorem do Talli­ na przedyslokowano 81 lotniczą eskadrę rozpoznawczą, pozostawiając w Hanko tylko 3 samoloty rozpoznawcze MBR-2. Wreszcie wycofano z Hanko kutry tor­ pedowe. O osiemnastej dwadzieścia siedem opuścił Hanko Josif Stalin, ochrania ny przez niszczyciel Smirnyj, choć kapitan statku uważał, ze dwudziestowczłowa prędkość dowodzonej przez niego jednostki wystarczająco zabezpiecza go prze okrętami podwodnymi. Na trasie do Tallina niszczyciel ściął jednak parawanem minę, gdyż Niemcy już zdążyli zaminować niektóre odcinki Zatoki Fińskiej. W tym czasie Finowie przepuścili ostatni radziecki pociąg przez granicę do Wyborga i rozebrali część torów. Tuz po opuszczeniu Hanko przez statek Josij Stalin, o dziewiętnastej siedem, niemieckie samoloty zbombardowały bazę ku trów torpedowych, lecz w tym czasie była ona juz pusta; 6 pozostawionych jest cze w Hanko jednostek wcześniej rozśrodkowano w różnych zatoczkach. Obro la na przeciwlotnicza przegapiła natomiast pojawienie się samolotów i otwrzy ła ogień dopiero po zrzuceniu bomb, a myśliwce w ogóle nie wystartowały. ' Finlandia nie przejawiała 22 czerwca żadnych oznak wrogości wobec ra dzieckiej bazy w Hanko, natomiast w tym dniu przerzuciła na Wyspy Alandzkie 5 tys. żołnierzy, 55 dział polowych, 24 moździerze oraz 14 dział artylerii nad brzeżnej, łamiąc tym samym podpisany 11 października 1940 r. układ ze Zwią kiem Radzieckim o demilitaryzacji tych wysp. Jak jednak przyznaje Kabanow „Finowie potrafili dobrze zamaskować tę ważną operację i na Hanko nic nie wie dzieliśmy o charakterze przewozów". Były one obserwowane, lecz uznano że związane są z przerzutami wojsk niemieckich do Turku"15.

174

Tymczasem w nocy z 22 na 23 czerwca Finowie obsadzili dwie sąsiadujące z Hanko wyspy piechotą ze środkami desantowymi, a rano dowódca oddziału wojsk pogranicznych mjr Gubin zameldował o niecodziennym wydarzeniu. Gdy grupa służbowych jak co dzień podeszła do szlabanu, by towarzyszyć pracownikom cywilnyrn w odbiorze produktów żywnościowych, z drugiej strony do bariery zbliżył nie strażnik fiński w towarzystwie dwóch żołnierzy niemieckich. Fin powiedział: _ Rus, mleka dla was już nie będzie - po czym odwrócił się i odszedł wraz z Niemcami. Z budki wartowniczej po stronie fińskiej wyszli, kierując się w stronę szlaba­ nu dwaj podoficerowie - Fin i Niemiec. Jeden z nich wyjął z pochwy nóż i prze­ ciągając nim po gardle, pogroził żołnierzom radzieckim. Świadczyło to o nie­ skrywanym już przez Finów współdziałaniu z Niemcami. Potwierdził to rekone­ sans oficerów niemieckich, przeprowadzony od godziny trzynastej do czterna­ stej trzydzieści w rejonie Sagarsu pod osłoną 2 plutonów fińskich. Wieczorem pluton fińskich żołnierzy na 3 łódkach wylądował na jeszcze jednej wysepce, leżącej w pobliżu wyspy stanowiącej część radzieckiej bazy. 24 czerwca minął spokojnie. Wykorzystując przybycie do bazy dużego stat­ ku zaopatrzeniowego, wysłano nim do Tallina jeszcze około 2 tys. kobiet i dzieci. Wieczorem odebrano radiogram szefa sztabu Floty Bałtyckiej kontradm. J. Pantelejewa nakazujący osłonę bombowców, które 25 czerwca zaatakują lotni­ sko w Turku. W tym celu przysłano do Hanko 6 myśliwców 1-16. Dowódca bazy gen. Kabanow rozkazał dowódcy sektora obrony brzegowej, by 25 czerwca o godzinie ósmej, równocześnie z rozpoczęciem bombardowania Turku, artyleria zniszczyła fińskie wieże obserwacyjne, w nocy zaś, około godzi­ ny trzeciej (dzień na tej szerokości geograficznej trwa w tym czasie okrągłą dobę), odebrano radiogram dowództwa floty o rozpoczęciu wojny z Finlandią. Tym sa­ mym sytuacja Finlandii w tej wojnie została ostatecznie określona.

3. Niepowodzenia operacji zaczepnych Armii „Norwegia" Operacje zaczepne Armii „Norwegia" przeciw Armii Czerwonej w Laponii i północnej Karelii miały zostać przeprowadzone zgodnie z ustaleniami podjętymi 14 czerwca w czasie narady u Hitlera wyższych dowódców odpowiedzialnych za realizację planu „Barbarossa". Zatwierdzono wówczas meldunki generałów Falken175

horsta i dowódcy 5 Floty Powietrznej Stumpffa, którzy zaproponowali, by operację pod kryptonimem „Silberfuchs" („Srebrny Lis") grupa północna rozpoczęła w dniu B+7, a grupa południowa w terminie B+9. Rozkaz do operacji „Silberfuchs", wydany przez dowódcę AOK „Norwegen" 22 czerwca, ustalał terminy rozpoczęcia dzia łań zaczepnych następująco: Korpus Górski miał rozpocząć operację zakodować, „Platinfuchs" („Platynowy Lis") 1 lipca o godzinie drugiej; XXXVI KA tego same­ go dnia o godzinie szesnastej miał rozpocząć operację „Polarfuchs" („Polarny Lis" W czasie zajmowania przez wojska Armii „Norwegia" pozycji wyjściowych do natarcia lotnictwo 5 Floty Powietrznej bazujące na norweskich lotniskach w Banaku i Kirkenesie zajmowało lotniska w północnej Finlandii - Luostari i Ro vaniemi - oraz wykonywało loty zwiadowcze, a od 23 czerwca również bojowe na terytorium radzieckie, zwłaszcza na Murmańsk i Sallę. Marynarka wojenna pozorując operację „Harpun Nord" (inwazję na Wielką Brytanię), nie wydzieliła żadnych sił dla wsparcia wojsk lądowych w strefie przybrzeżnej. Przetransportowana do Finlandii przez Szwecję 163 DP zluzowała odwodo­ wą 710 DP, natomiast do odwodu AOK „Norwegen" zamierzano przesunąć z Krety 6 DG.

a) Operacja „Platinfuchs" Na podstawie danych rozpoznawczych gen. Dietl podjął decyzję o natarciu Korpusu Górskiego na szerokim froncie. W rozkazie wydanym 26 czerwca przyjął ugrupowanie jednorzutowe, ustawiając 2 DP na lewym, nadmorskim skrzydle, z zadaniem nacierania drogą Motowka-Titowka w kierunku Polarnego. Grupa wy­ dzielona tej dywizji miała zaryglować szyjkę Przesmyku Rybackiego. Na południu wym odcinku prawego skrzydła miała nacierać 3 DG, która po zajęciu wzgórz na północny wschód od jeziora Czapr (pierwszy cel natarcia) miała uderzyć w kierun ku drogi Motowka-Zachodnia Lica. Do wykonania zadania korpus miał do dys pozycji łącznie 27,5 tys. ludzi (bez oddziałów osłonowych i tyłowych). A jak wyglądała sytuacja po drugiej stronie granicy? Cała, licząca około 1200 km, granica lądowa między Finlandią a ZSRR była obsadzona przez 3 armie podległe dowództwu Leningradzkiego Okręgu Wojsko wego, który w chwili wybuchu wojny został przekształcony we Front Północ pod dowództwem gen. por. Markiana Popowa. Północnego, przeszło pięciuset lometrowego odcinka granicy od Półwyspu Średniego i Zatoki Mała Wołkowaja (Mattivuono) do miasta Kestenga miała bronić 14 Armia gen. por. Walenja Fro 176

łowa w której skład wchodziły: 42 KP( 104 i 122DPi 1 DPanc) oraz 14i52DP. W skład armii wchodził też 23 Rejon Umocniony (cos' w rodzaju oddziału fortecznego) oraz 1Miesz.DL. Tego odcinka granicy strzegły bezpośrednio 3 oddziały wojsk pogranicznych: 82, 100 i 101, które w czasie wojny podporządkowano dowódcy 14 Armii. Odcinek granicy atakowany przez Korpus Górski gen. Dietla obsadzała 14 DP pik. A. Żurby licząca zaledwie 4476 ludzi, jednak bez 325 pp mjrA. Szykity, który wraz z 143 pal zajmował punkty oporu na trzystukilometrowym północnym odcinku wybrzeża Półwyspu Kolskiego, a także bez 135pp płk M. Paszkowskiego, który wraz z jednym dywizjonem 241 pah i 100 oddziałem wojsk pogranicza wchodził w skład wspomnianego 23 Rejonu Umocnionego (komendant - płk D. Krasilnikow) z zadaniem obrony przeciwdesanto­ wej Półwyspu Rybackiego. Atakowi Korpusu Górskiego mógł się więc przeciw­ stawić jedynie 95 pp mjr. S. Czernowa z 241 pah (bez 2 dywizjonu). Takie roz­ proszenie słabej 14 DP było oczywiście niewybaczalnym błędem, który omal nie doprowadził do przedarcia się strzelców górskich do Zatoki Kolskiej. Nad Zatoką Kolską, w koszarach Murmańska, Monczegorska i Kirowska, stacjonowała 52 DP gen. Nikołaja Nikiszyna. Liczyła ona 8192 ludzi. Po rozka­ zie gen. Popowa z 22 czerwca dotyczącym zajęcia przez 14 Armię nadgranicz­ nych rejonów obronnych 52 DP rozpoczęła koncentrację w Murmańsku, a 26 czerwca zaczęła się przeprawiać na zachodni brzeg Zatoki Kolskiej. 26 czerwca wieczo­ rem miszukowską drogą wyruszył ku granicy batalion rozpoznawczy i 112 pp ze 158 pa, a w następnym dniu 58 pp z 208 pah. Marsz pod bombami niemieckich stukasów przebiegał jednak dość wolno i z dużymi stratami.

W nocy z 28 na 29 czerwca pododdziały trzech pierwszorzutowych pułków Korpusu Górskiego podeszły pod osłoną mgły (byl to okres polarnego dnia) do linii granicznej i zajęty pozycje wyjściowe do natarcia. O trzeciej pierwszorzutowe kompanie rozpoczęły rozpoznanie walką radzieckich punktów oporu, włamując się nieznacznie na środkowym odcinku obrony 95 pp. Po rozpoznaniu radzieckich umocnień i systemu ognia oddziały niemieckie, wspierane przez artylerię, a od godziny siódmej przez lotnictwo szturmowe, prze­ my do natarcia na pozycje obronne 95 pp. Umocnione punkty oporu tego pułku były niszczone przez baterie artylerii przeciwlotniczej oraz pododdziały miotaczy ognia. Dzięki nim przełamano linię radzieckich umocnień i o dziesiątej na niektórych odcinkach dotarto do rzeki Titowka. 136 psg, po przełamaniu obrony radziec177

Walki graniczne wojsk radzieckiej 14 DP ze związkami KG „Norwegia"

178

kiej posuwał się w lewo, w kierunku pasma górskiego Musta Tunturi, zagradzającego drogę ku przesmykowi Półwyspu Średniego. Nacierający na prawym skrzydle korpusu w kierunku na Motowkę 138 psg 3 DG, dysponujący wszystkimi środkami trans portowymi dywizji, zdołał do godziny ósmej sforsować rzekę Titowka, przełamać opór batalionu rozpoznawczego i pododdziałów ochrony pogranicza oraz zdobyć miejscowość Kosiba i wzgórza na północ od jeziora Czapr17. Wbrew uzyskanym uprzednio danym rozpoznawczym 138 psg nie natrafił jednak na żadną drogę w kierunku południowo-wschodnim, wobec czego uznano,że zaplanowane działania przekraczają możliwości realizacji. W tej sytuacji dowództwo Korpusu Górskiego skierowało główne siły 138 psg na północny wschód, w rejon środkowego mostu, a 1 batalion na wzgórza panujące nad drogą wiodącą od mostu w kierunku Zachodniej Licy. Pozostałe pododdziały 3 DG otrzymały rozkaz wycofania się na Luostari i „Eismeerstrasse", by wejść następ­ nie do działań jako drugi rzut 2 DG. W ten sposób już w pierwszym dniu działań powrócono do odrzuconego uprzednio wariantu natarcia na wąskim froncie18. Natarcie Korpusu Górskiego zdezorganizowało system dowodzenia i łącz­ ności 95 pp. Brak wiadomości z lewego, nieprzerwanie bombardowanego skrzy­ dła obrony (35 sbrozp w rejonie mostu południowego) skłonił dowódcę 14 DP gen. Żurbę do pochopnego opuszczenia stanowiska dowodzenia, na którym po­ zostawali mjr Czernow, dowódca artylerii, oraz adiutant, i wyjechania samocho­ dem osobowym na lewe skrzydło obrony. Zdążył jeszcze nakazać wycofanie przed zniszczeniem mostu obydwu dywizjonów artylerii na lewy brzeg rzeki, a po chwili zginął w czasie bombardowania. Sztab dywizji utracił wówczas całkowicie kon­ trolę nad południowym zgrupowaniem pułku. Zastępujący dowódcę dywizji pułkowy komisarz Wolków (szef sztabu dy­ wizji przebywał w szpitalu) w meldunku sytuacyjnym, złożonym wieczorem dowódcy armii, ocenił, że nieprzyjaciel uchwycił południowy most, a batalion rozpoznawczy prawdopodobnie został okrążony". Tymczasem wycofane na wschodni brzeg rzeki 2 dywizjony artylerii i reszt­ ki piechoty przez 17 godzin broniły południowego mostu. Dopiero 30 czerwca nad ranem bataliony 137 psg wsparte odwodami zdołały złamać opór obrońców i "chwycić przyczółek mostowy. W przybrzeżnej strefie walk 3 batalion 136 psg, wobec powodzenia pozosta­ łych sił pułku w walce przy podejściu do przesmyków półwyspów, ścigał cofający się 3 batalion 95 pp, a pod koniec dnia nawiązał - wspólnie z 67 batalionem cykli­ stów- walkę o wieś Titowka. Dowodzone przez mjr. Czernowa połączone siły dwóch batalionów (1 i 3) 95 pp, wsparte dywizjonem 241 pah, w ciągu kilku godzin prowa179

dziły walkę obronną, lecz wieczorem zmuszone zostały do odejścia na wschód brzeg rzeki, wysadzając w powietrze most i groblę. Skierowane w stronę Półwyspu Średniego tyłowe pododdziały i dywizjon artylerii natknęły się na nieprzyjaciel zostały zmuszone do zniszczenia sprzętu oraz wycofania się po bezdrożach. Znisz czono również magazyny i składy amunicji. Obydwa bataliony oderwały się od nieprzyjaciela i rozpoczęły odwrót w kierunku rzeki Zachodnia Lica.

* Kwestię zajęcia półwyspów Średniego i Rybackiego sztab Korpusu Górskie­ go traktował jako zajęcie uboczne. Na kierunku tym miała działać doraźnie zorganizowana Grupa Bojowa „Nake", w której skład wchodziły 2 bataliony 136 psg wzmocnione 5 baterią 111 pag. Ze wschodniego wybrzeża fiordu Petsamo prze szła ona 28 czerwca wąską reniferową ścieżką w rejon pogranicza, na wschód od zatoki Pikku Mattivuono, gdzie rozpoczęto przygotowania do budowy przystani dla dowozu zaopatrzenia i wywozu rannych. 29 czerwca o godzinie trzeciej, przełamując zacięty opór załóg 6 i 7 strażnicy wojsk ochrony pogranicza, 2 batalion 136 psg podszedł pod wzgórze Musta Tunturi (240 m), które zdobył o godzinie jedenastej. Pododdziały 1 batalionu zdołały uchwycić do wieczora 2 inne panujące nad okolicą wzgórza - 270 i 388,9. Zdo bycie tych wzgórz umożliwiło 3 batalionowi 136 psg (działającemu samodziel­ nie) dotarcie do osiedla Titowka. W związku z uchwyceniem wzgórz panujących nad przesmykiem Półwyspu Średniego konieczne stało się rozstrzygnięcie problemu: zająć czy też tylko ry­ glować półwyspy. Z nowych danych rozpoznawczych wynikało, iż są one bro­ nione przez siły wzmocnionego pułku piechoty. Oceniano więc, że natarcie rui półwyspy wymagałoby zaangażowania zbyt dużych sił korpusu, co mogłoby od­ bić się niekorzystnie na pomyślnym rozwoju operacji na głównym kierunku na­ tarcia. Zaryglowano więc czasowo półwyspy na około pięciokilometrowym prze smyku - początkowo dwoma, a później już tylko jednym batalionem. Wyjście pododdziałów 136 psg na południowo-zachodni odcinek wybrzeża Zatoki Motowskiej i zaatakowanie leżącej na przesmyku miejscowości Kutowaja w najwyższym stopniu zaniepokoiło dowództwo Floty Północnej. Rozkazało ono bateriom artylerii nadbrzeżnej na półwyspach, zwłaszcza mającej SO na Pół­ wyspie Średnim 221 baterii dział 130 mm, przygotowanie ich do wysadzeni Jednocześnie w celu ogniowego wsparcia obrońców półwyspu skierowano do Zatoki Motowskiej niszczyciele starszego typu Kujbyszew i Urickij oraz 2 ściga180

cze okretów podwodnych typu MO, które zainstalowały na brzegu w rejonie przystani Kutowaja posterunki korekcyjne. 30 czerwca o godzinie piątej niszczyciele otworzyły ogień, wprowadzając zamieszanie w szeregach strzelców górskich. Wezwali oni na pomoc lotnictwo. Nieuszkodzone niszczyciele wycofały się, a uderzenie lotnictwa przyjęły na siebie scigacze-1. Obronę przesmyku utrzymywały zdziesiątkowane szeregi wopistów i tyłowych pododdziałów 95 pp, wspierane tylko jedną baterią polową. Ale z głębi półwyspów podchodziły już bataliony 135 pp płk. Paszkowskiego. Na rozkaz ko mendanta Rejonu Umocnionego płk. D. Krasilnikowa ogień na pozycje lewoskrzydlowego 1 batalionu 136 psg otworzyła 221 bateria artylerii nadbrzeżnej. Obrońcy umocnili się w rejonie góry Pauvi Tunturi i wzgórza 342, przeprowa­ dzając wiele kontrataków. Stabilizacja frontu na przesmyku Półwyspu Średniego miała dla Korpusu Górskiego niekorzystne konsekwencje: na ryglowanie -jak się okazało - trzeba było przeznaczyć nie 1 batalion, lecz co najmniej 3. Ponadto koncepcja zaopatry­ wania wojsk drogą morską przez zatokę Mattivuono, wobec aktywności radziec­ kich baterii na półwyspach, okazała się nierealna. Aktywność radzieckich baterii na Półwyspie Średnim paraliżowała też wejście do Petsamo. Zaopatrzenie trzeba było przeważnie przewozić z portu Kirkenes drogą lądową. Akcja niszczycieli w Zatoce Motowskiej zwróciła uwagę dowództwa korpu­ su na obronę Petsamo, nie mogło ono jednak wydzielić nowych sił do obrony portu. Zgodnie więc z decyzją gen. Falkenhorsta dla obrony Petsamo wydzielono ze składu XXXVI KA zmotoryzowany batalion karabinów maszynowych, a po porozumieniu z marsz. Mannerheimem (w połowie lipca) przerzucono w ten re­ jon również fiński 14 pp (bez 1 baonu). Gen. Dietl, w meldunku złożonym 29 czerwca wieczorem AOK „Norwegen", optymistycznie oceniał przebieg walk granicznych, uznając, iż siły 14 DP zostały rozbite. Wyolbrzymiono w nim zdobyte umocnienia, a także dofrontowe ruchy wojsk radzieckich. Z pewną dozą realizmu oceniano natomiast, iż nieprzy­ jaciel wygrał 2-3 dni na zajęcie nowych pozycji obronnych. Wyrażono zarazem obawę, iż w związku z zaangażowaniem sił 5 Floty Powietrznej do wsparcia na­ tarcia na kierunku Kandałakszy strona radziecka uzyska przewagę w powietrzu-1. Sukces Korpusu Górskiego w starciu granicznym wyraził się głównie w zdoby­ ciu terenu. Nie doprowadził do okrążenia i zniszczenia broniących się jednostek Przeciwnika, gdyż takowych w pasie granicznym nie było. Według źródeł niemiec­ kich w pierwszym dniu walki wzięto do niewoli zaledwie 100 jeńców. W meldun­ kach podkreślano opór załóg schronów bojowych. Również dowództwo radzieckie 181

doceniło mężną postawę jednostek 14 DP, mimo że niektóre pododdziały wycofały się aż do Zatoki Kolskiej, i przedstawiło pierwszych żołnierzy do odznaczeń.

Po przełamaniu radzieckiej obrony w strefie granicznej i sforsowaniu Titow ki oddziały 2 DG posuwały się w kierunku następnej przeszkody wodnej - rzeki Zachodnia Lica. Prawie dwudziestokilometrowy marsz przez polarną tundrę przy sporzył strzelcom górskim dużych trudności. W tyle pozostała artyleria, nie na dążało zaopatrzenie. 137 psg, osiągnąwszy wzgórze 228,9, natknął się na podod­ działy radzieckiego 112 pp 52 DP. Wspierany przez lotnictwo, rankiem 2 lipca zepchnął radzieckie pododdziały za rzekę, lecz próba sforsowania jej z marszu nie powiodła się. Dowódca 52 DP gen. mjr N. Nikiszyn, zorientowawszy się. ,iż dotarcie do Titowki jest niemożliwe i już niecelowe, podjął decyzję o organizacji obrony wschodniego brzegu Zachodniej Licy w pasie około 25 km, od kolonii Bolsza Lica do wzgórza 77,4. Wszystkie 3 pułki ugrupował w pierwszym rzucie: w centrum 112 pp, na południowym skrzydle - 55 pp, na północnym - 205 pp (bez jednego batalionu, który pozostał w rejonie Murmańska). Front obrony dy­ wizji nie miał charakteru ciągłego; bataliony pierwszego rzutu wyciągnięte w linię nie posiadały odwodów. Pułki artylerii (158 pal i 208 pah) utworzyły 2 dy­ wizyjne grupy artylerii - północną w rejonie mostu i południową na pięćdziesią­ tym pierwszym kilometrze drogi „miszukowskiej", w rejonie jeziora Knyrkjarvi. Dywizjon artylerii przeciwlotniczej osłaniał południową grupę oraz SD dywizji Bezdroża utrudniały manewry i zaopatrzenie wojsk. 99 pp 14 DP przeszedł do odwodu dowódcy 14 Armii i koncentrował się na dwudziestym dziewiątym kilometrze drogi „miszukowskiej", uzupełniając straty w ludziach i sprzęcie22. Dowództwo Korpusu Górskiego „Norwegen", po rozpoznaniu nowej radziec kiej dywizji, uznało forsowanie Licy z marszu za przedsięwzięcie nierealne. W dotychczasowych walkach doszło do przemieszania oddziałów i pododdziałów a bezdroża i trudny teren uniemożliwiały szybkie przegrupowanie. Wynikły tez trudności zaopatrzeniowe. W trakcie rozmowy gen. Dietla z gen. Falkenhorstem 2 lipca o godzinie czter nastej trzydzieści doszło do podjęcia następujących ustaleń: - strzelcy górscy zdobywają przyczółki w miejscach, gdzie Lica nie jest ob sadzona, - żołnierze niezaangażowani w działaniach bojowych i dowozie zaopatrze nia mają być wykorzystani do budowy dróg, 182

-Korpus Górski przygotowuje się do generalnego natarcia, które nastąpi jednak nie wcześniej niż po upływie 8 dni. Stanowisko dowodzenia korpusu zostało przesunięte w rejon mostu na Titowce a 2 DG - nad Lice, na wzgórze, które ze względu na charakterystyczny kształt nazwano Herzberg. SD 3 DG ulokowano na wzgórzu U 1,5, również na zachodnim brzegu rzeki naprzeciw mostu. W myśl nowych założeń wojska niemieckie podjęły próby uchwycenia przyczółków. 3 lipca o dziesiątej czterdzieści pięć 1 batalion 137 psg osiągnął ujście rzeki i posuwając się za wycofującymi się pododdziałami 95 pp, o godzinie dwu­ dziestej pierwszej zajął poligon radziecki, położony na południowym wybrzeżu zatoki23- Na pododdziały 137 psg nieoczekiwanie natknął się 4 lipca wieczorem w kolonii Bolsza Lica wysadzony w zatoce Nierpiacza 3 batalion 205 pp. Incy­ dent ten został jednak zlekceważony przez sztaby 52 Dywizji i 14 Armii, w rezul­ tacie czego umożliwiono nieprzyjacielowi uchwycenie przyczółka i swobodne działanie na prawym skrzydle obrony. W tym czasie do Korpusu Górskiego przybył szef adiutantury Hitlera płk Ru­ dolf Schmundt. Na jego interwencję przyspieszono termin ataku na 6 lipca. Wy­ dany 3 lipca przez gen. Dietla rozkaz do natarcia nie precyzował dokładnie celu operacyjnego. Ugrupowanie korpusu wskazywało jednak, iż powrócono do koncepcji działań na szerokim froncie. Lewoskrzydłowe zgrupowanie, którego siłę uderzeniową stanowił 137 psg, miało nacierać w kierunku bazy Polarny, na­ tomiast prawoskrzydłowe - 138 psg - w kierunku Murmańska. 137 psg 2 DG, wykorzystując podstawy wyjściowe po obu stronach rzeki, frontalnym atakiem (2 i 3 batalionu) oraz manewrem obejścia w kierunku wzgórz 183,6 i 258,3, dokonanym przez 1 batalion, miał przełamać obronę 205 pp i znisz­ czyć jego pododdziały, kontynuując natarcie na Ura Gubę-Polarny. 138 psg 3 DG z podstaw wyjściowych przy południowym moście miał sfor­ sować rzekę, przełamać obronę 58 pp, uchwycić stanowiska ogniowe radzieckiej artylerii i wyjść na „miszukowską" drogę („Russenstrasse") w kierunku Mur­ mańska. Dla wykonania tych zadań nie zaplanowano jednak należytego wsparcia lotniczego. Natarcie rozpoczęte 6 lipca o godzinie dziesiątej przyniosło następujące rezul­ taty: - 138 psg po sforsowaniu rzeki zdołał uchwycić przyczółek, wdzierając się wąskim klinem na głębokość 1,5 do 2 km w pozycje obronne 58 pp. Do wieczora 7 lipca pułk wyszedł w rejon stanowisk ogniowych artylerii, tyłów pułkowych i SD 52 DR Mniejsze pododdziały wtargnęły na głębokie tyły, dezorganizując ko183

munikację i zaopatrzenie. Strzelcy górscy nie zdołali jednak wyjść na ,,miszu kowską" drogę ani opanować stanowisk ogniowych południowej DGA. - Na lewym skrzydle na tyły 205 pp zdołał się wedrzeć 1 batalion ] 37 psg Nie napotkawszy zorganizowanego oporu, zaczął posuwać się w kierunku połu dniowym. Jednak pozostałe bataliony 137 psg, wskutek silnego ognia zaporowe go północnej DGA, nie zdołały sforsować rzeki ani w pierwszym, ani też w dru gim ataku. W tej sytuacji 1 batalion 137 psg, wchodząc w szyku rozczłonkowa nym głęboko w pozycje obronne 52 DP, został okrążony i rozbity. Niedobitki rozproszyły się w tundrze, próbując przedrzeć się do linii własnych wojsk, Po kilku dniach zebrano około 500 żołnierzy 1 batalionu24. W celu odciążenia broniących się oddziałów 52 DP sztab 14 Armii zdecydo­ wał się zaatakować siły Korpusu Górskiego od strony morza. W zatoce Zachod­ nia Lica desantowano 6 lipca w godzinach wieczornych 2 batalion 205 pp, prze rzucony z rejonu Murmańska, a 8 lipca - batalion wojsk ochrony pogranicza przerzucony z rejonu Ura Guby. Desantowane siły wynosiły łącznie około tysią­ ca żołnierzy. Na kierunek głównego zagrożenia podciągnięto zarazem wszystka pozostałe oddziały dyspozycyjne 14 Armii, a więc uzupełniane pododdziały 95 pp, a także 325 pp 14 DP (bez 3 batalionu), który koncentrowano w okolicach Sajda Guby (odnogi Zatoki Kolskiej). Oddziały desantowe uderzyły na tyły 137 pp i wysadziły w powietrze amuni­ cję składowaną przez ten pułk u ujścia rzeki. Grupa saperów 52 DP wysadziła w powietrze most na rzece Zachodnia Lica. Aktywizacja radzieckich jednostek de­ santowych na lewym skrzydle niemieckiego ugrupowania zmusiła gen. Dietla do przerzucenia na nadmorski kierunek pododdziałów odwodowych. Do walki z radzieckim desantem zaangażowano siły 4 batalionów25. Już 7 lipca sztab Korpusu Górskiego zarządził chwilowe wstrzymanie natar cia, utrzymanie aktualnego stanu posiadania i przegrupowanie wojsk dla umoc­ nienia pozycji wyjściowych do kolejnego natarcia. 8 lipca o godzinie dziewiąta gen. Dietl wydał rozkaz wycofania wojsk z przyczółków w rejonie mostu polu dniowego na zachodni brzeg Licy. Jedynym sukcesem natarcia strzelców górskich było oczyszczenie z wojsk ra­ dzieckich zachodniego brzegu rzeki oraz utworzenie niewielkiego, liczącego okol1' 24 km2, przyczółka (na wschodnim brzegu Zachodniej Licy przy ujściu do Zatoki Motowskiej), zdobytego przez 137 psg. Natomiast pododdziały 138 psg wycofał) się za rzekę. Wojska radzieckie przeszły do kontrnatarcia, przeprawiając się w kilku miejscach na zachodni brzeg rzeki. Przez luki obrony niemieckiej grupom żołnierz; 26 112 pp udało się nawet podejść pod SD 2 DG na wzgórzu Herzberg . 184

Niepowodzenie natarcia gen. Dietl oceniał jako przejściowe. 8 lipca w rozmowie z szefem sztabu Armii „Norwegia" dowodził konieczności stworzenia punktu ciężkości na jednym kierunku operacyjnym, sugerując wybór własnego korpusu. W rezultacie otrzymał przyrzeczenie wzmocnienia wsparcia lotniczego korpusu (1 klucz lotnictwa szturmowego). Na północ przerzucono także 4 sbkm ze składu XXXVI KA i 2 bataliony 14 fińskiego pp. Zadaniem tych jednostek było zluzowanie batalionów ryglujących dotąd przesmyk Półwyspu Średniego oraz likwidacja radzieckich pozycji nadmorskich, zdobytych przez oddziały de­ santowe w rejonie między ujściami Titowki i Zachodniej Licy, zwanym przez Niemców „Herzogtum Liza" (Księstwo Licy). Zdecydowano się wznowić natarcie w najbliższych dniach, dopóki wojska radzieckie nie zdążą podciągnąć drugich rzutów. U podstaw nowego planu legła zasada: atakować tam, gdzie w pierwszym natarciu uzyskano największe powo­ dzenie, a więc na kierunku 138 psg. Tym razem zamierzano zaangażować znaczne siły na wąskim odcinku natar­ cia. Pozostałe oddziały korpusu miały wiązać wojska radzieckie, uniemożliwia­ jąc im manewr. Dla zabezpieczenia lewego, nadmorskiego skrzydła przed ewen­ tualnymi desantami OKW postanowiło uaktywnić 6 Flotyllę Niszczycieli (6 ZerstorerFlotille). Sztab korpusu pospiesznie przygotował szczegółowy plan natar­ cia i rozesłał go do pułków. Wskutek nieprzewidzianych okoliczności rozkaz do natarcia został jednak zdobyty przez wojska radzieckie. Konieczna więc była 27 zmiana koncepcji działań . Szybko opracowano nowy plan. Główne jego założenie polegało na koncentra­ cji wysiłku na lewym skrzydle, przy wsparciu przez zgrupowanie centralne i wiąza­ nie przeciwnika aktywnymi działaniami na odcinku południowym. Dzięki wprowa­ dzeniu drugorzutowych pułków strzelców górskich (136 i 139) skoncentrowano na zdobytym przyczółku 8 batalionów. Miały one nacierać w kierunku południo­ wo-wschodnim, zmierzając do opanowania dominujących wzgórz, przedarcia się między jeziorami na tyły 52 DP i wyjścia na drogi wiodące ku Zatoce Kolskiej. Zakładano 5 kolejnych faz działań, opracowano precyzyjny harmonogram i ścisły, choć skomplikowany plan współdziałania 3 grup bojowych, koncentrycz­ nie atakujących z rozczłonkowanych podstaw wyjściowych wybrane cele doraź­ nie rozbudowanej radzieckiej linii obronnej. W tym czasie strona radziecka wkładała ogromny wysiłek w obronę pozycji nad Zachodnią Lica. Od głównej bazy Floty Północnej - Polarnego - dzieliło 185

Niemców około 50, a od Murmańska przeszło 60 km. Mniej więcej w połowie tej odległości tundrę przecinała jeszcze jedna nieduża rzeka - Ura, wpadająca do Ura Guby, nad którą leżał Port Władimir. Wycofanie się za Urę nie wchodziło jednak w grę, dlatego obronę pozycji nad Lica dowództwo frontu i 14 Armii, a także Floty Północnej uznało za niezbędne dla utrzymania Zatoki Kolskiej i Min. mańska. Potwierdza to radiowa rozmowa gen. Frołowa z ówczesnym dowódca 52 Dywizji gen. Nikiszynem. Kończąc rozmowę, Frołow depeszował: „Cofać się nie wolno, trzeba walczyć do końca. To rozkaz partii i rządu!" Nikiszyn podyktn wał odpowiedź: „Zrobimy wszystko, co w naszej mocy". Czy jednak w Moskwie nie liczono się z możliwością utraty Murmańska..O tym, że tak było, s'wiadczy chociażby odnotowanie przez dowódcę Floty Północ­ nej wiceadm. Arsienija Gotówkę otrzymania radiotelegramu ludowego komisa­ rza marynarki wojennej adm. Nikołaja Kuzniecowa, by natychmiast udzielić 14 Armii wsparcia ogniem okrętowym „do ostatniej chwili". Gołowko, komentując ten tekst, napisał: „Nie trafia mi do przekonania to wyrażenie «do ostatniej chwili»" Jednak sam Gołowko zastanawiał się, jak wyprowadzić z murmańskiego portu i Zatoki Kolskiej 35 statków, 40 trawlerów rybackich oraz 80 kutrów motorowych i odesłać je do Archangielska. Zdawał sobie zarazem sprawę, że -jak napisał „bez Zatoki Kolskiej Flota Północna nie może istnieć". Gołowko zrobił wszyst­ ko, by Niemców nie dopus'cić do Zatoki Kolskiej28. Później zaczął się jednak demontaż urządzeń portowych w Murmańsku, przerwany nagłym zarządzeniem przygotowania portu do przyjmowania angielskich konwojów.

* 12 lipca 3 bataliony strzelców górskich zaczęły zajmować dogodne podsta­ wy wyjs'ciowe, rozszerzając przyczółek u ujścia Zachodniej Licy. Nawiązały stycz­ ność bojową z pododdziałami 112 pp 52 DP, który nowy dowódca dywizji płk Gieorgij Wieszczezierski przesunął w ten rejon, przewidując kolejne natarcie Korpusu Górskiego. Było to jednak równoznaczne z rezygnacją z odwodu dywi zji. Dzięki temu uzyskał większą zwartość szyków obronnych naprzeciw nie­ mieckiego przyczółka2'. W odwodzie 14 Armii pozostawały: uzupełniony 95 pp oraz ściągnięte z Półwyspu Kolskiego 2 bataliony 325 pp, przygotowywane do ewentualnych dzia­ łań desantowych. Jednostki odwodowe i tyłowe budowały nowe pozycje obron ne, organizowały zaopatrzenie, rozbudowywały łączność. Flota Północna orga nizowała pododdziały piechoty morskiej. 186

Drugie natarcie nad Zachodnią Lica rozpoczęły 13 lipca wspomniane 3 bataliony z podstaw wyjściowych na przyczółku zatoki Zachodnia Lica. Lewoskrzydłowy 3 batalion 136 psg, ubezpieczając się od kolonii Bolsza Lica, uderzył na południowy wschód w kierunku jeziorka, które nazwano „Herz See" (Jezioro Sercowe). środkowy, 3 batalion 138 psg uderzył w kierunku południowym na wzgó­ rze 263,5 i Jezioro Długie („Langer See"). Prawoskrzydłowy 1 batalion 136 psg również na południe, na wzgórze 258,3 i Jezioro Okrągłe („Runder See"). Ze względu na brak przygotowania artyleryjskiego i lotniczego dowództwo radziec­ kie oceniało te działania jako rozpoznawcze. W rezultacie sztab 52 DP utracił łączność ze swym prawoskrzydłowym puł­ kiem, który w ciężkich walkach cofał się na wschód. Pod koniec pierwszego dnia walki dowódca 14 Armii, zawiadamiając dowódcę 52 DP, iż posiada łączność ze 112 pp, przekazał dywizji swój odwodowy 95 pp. 14 lipca o godzinie piątej wojska Korpusu Górskiego rozpoczęły drugą fazę natarcia. Z podstaw wyjściowych na północ od mostu na Licy uderzyły 2 grupy bojowe - Hengla i Windischa, posuwając się początkowo ku wschodowi, linią wzgórz uchwyconych poprzedniego dnia przez bataliony 136 i 138 psg, a następ­ nie na południowy wschód - między jeziorami Sercowym i Długim. Grupa Hen­ gla miała wykonać decydujące uderzenie za Jeziorem Długim w kierunku połu­ dniowo-wschodnim w celu zdobycia panujących nad drogą do miasta Ura wzgórz 322 i 321,9. Zadaniem Grupy Windischa było natomiast wyjście na tyły 205 pp, uchwycenie panującego nad rzeką Zachodnia Lica wzgórza 258,3 i zmuszenie sił pułku do walki z odwróconym frontem. Tym samym odizolowano by kolejny, 205 pp, od głównych sił radzieckich oraz uchwycono by drogę do Ury. Natychmiast po sforsowaniu rzeki Grupa Windischa natrafiła jednak na za­ cięty opór 205 pp, który zatrzymał ją na 24 godziny na podejściach do wzgórza 258,3. Dzięki wprowadzeniu do walki odwodowego batalionu 205 pp zagiął pra­ we skrzydło obrony, nie pozwalając na okrążenie swych pododdziałów. Sukces odniosła natomiast czterobatalionowa w tej fazie walk Grupa Hengla, która (choć z opóźnieniem) dotarła do wzgórza 314,9, kierując się na drogę do Ury. Każdy kilometr zdobytego terenu opłacano jednak dużymi stratami w ludziach i amunicji, której dowóz stawał się coraz trudniejszy. Wyjście na głębokie tyły broniących się radzieckich pułków nie zdezorganizowało ich oporu. Również sztab 52 DP 30 wciąż kontrolował sytuację . Płk Wieszczezierski prawidłowo przewidział kolejny zamiar taktyczny dowódcy 2 DG (manewr w kierunku południowym w celu zajęcia panującego nad okolicą wzgórza 314,9), brak było jednak sił dla zorganizowania kontrataku. Do187

piero po przekazaniu do dyspozycji dywizji 95 pp szybko przegrupował swoją oddziały. 95 pp zluzował na pozycjach obronnych nad Lica 58 pp, ten zaś został skierowany forsownym marszem na północ i rzucony w bój spotkaniowy. Bój spotkaniowy nawiązano 15 lipca, gdy maszerujące naprzeciw siebie różnymi trasami kolumny prawie się minęły. Walkę rozpoczęły więc ogony kolumn Wprawdzie Niemcy odcięli dowództwo pułku od reszty wojsk, jednak radzieccy piechurzy, wsparci zmasowanym ogniem strzelającej na wprost artylerii (w tym haubic 122 mm), zmusili strzelców górskich do wycofania się. Wzgórze 314,9 przeszło w ręce radzieckie. Droga ku Urze została zaryglowana11. O wyniku trzeciej fazy działań przesądziło wysadzenie radzieckiego desantu na skrzydle niemieckiego ugrupowania w Zatoce Andrejewa, między Titowką a Licą Silny, tysiącsześciusetosobowy oddział desantowy osłaniały od strony morza najnowsze radzieckie niszczyciele. Niszczyciele 6 Flotylli nie odważyły się natomiast wejść na wody Zatoki Motowskiej. Ciężar walki z radzieckim desantem, wspiera nym ogniem okrętowej artylerii, przejęło więc lotnictwo i odwodowe pododdziały korpusu. Gen. Dietl uznał, że kontynowanie natarcia nie rokuje powodzenia. Wyczerpanie się amunicji, niemożność dostarczenia rozproszonym w tundrze podod działom zaopatrzenia, trudności z ewakuacją rannych zmusiły go do podjęcia decy zji o przerwaniu natarcia i wycofania wojsk na linię ich podstaw wyjściowych32 17 lipca gen. Dietl zameldował dowódcy armii, iż bez otrzymania dodatkowej dywizji nie jest w stanie kontynuować natarcia. Jego postulaty sprowadzali się do: wstrzymania działań w całym pasie natarcia korpusu, skrócenia frontu przejścia do obrony, przegrupowania wojsk, uporządkowania zaopatrzenia, sta bilizacji sytuacji na skrzydłach. Bilansując siły i środki, Dietl zorientował się, że stracił co najmniej 1 pułk 3 bataliony zaangażowane były w walce na lewym skrzydle ugrupowania korpusu 24 lipca gen. Dietl powiadomił sztab armii, iż tylko dla definitywnego oczyszczeni skrzydła potrzebuje dodatkowych 2 batalionów. Możliwość przełamania obrony radzieckiej na linii Licy zarysuje się natomiast dopiero w przypadku wzmocnieni-korpusu dodatkową dywizją (i to dywizją strzelców górskich, a nie piechoty). Gen Falkenhorst zaakceptował decyzje Dietla w przekonaniu, iż rzeczywiście przed wzmo wieniem natarcia trzeba „oczyścić" obszar między ujściem Titowki i Zachodniej Licy". Podjęta 18 lipca próba zepchnięcia desantu nie dała rezultatu. Przegrupowy-wano więc siły, tworząc specjalną grupę bojową, której zadaniem było metodyczne oczyszczanie rejonu. Dowódca grupy ppłk Hoffmeister otrzymał do wykonania wyznaczonego zadania znaczne siły: 4 bataliony piechoty, 4 baterie arty-

188

lerii różnych kalibrów, kilka pododdziałów wsparcia oraz jednostki RAD, mające dostarczać amunicję i żywność. Koncepcja działań polegała na obronie ramienia stworzonego przez grupę, wokół osi, którą stanowił 4 bkm, ryglujący dotąd pozycje radzieckie. 23 lipca wydane zostało uzupełnienie do dyrektywy OKW nr 33, które zalecało to aktywizację działań Kriegsmarine na Morzu Barentsa oraz - w perspektywie -przerzucenie kilku grup lotniczych do północnej Finlandii. W kolejnej dy-rektywie nr 34 z 30 lipca, pos'więcającej wiele uwagi „fińskiemu frontowi", OKW nakazało niezwłoczne wzmocnienie Korpusu Górskiego „Norwegia" 6 DG; 5 Flota Powietrzna miała zapewnić mu wsparcie lotnicze14. Mimo wzmocnienia radzieckiego desantu nowym pododdziałem marynarzy Grupa Hoffmeistera, wsparta ogniem artylerii i lotnictwa, ścieśniła jego pozycje. Musiał on w ciężkich walkach wycofać się do pasa przybrzeżnego Zatoki Motow-skiej. W celu odciążenia desantowanych pododdziałów pułki 52 DP prowadziły działania zaczepne. Po reorganizacji 14 DP, której przekazano 95 pp i 141 pal, ukończeniu budowy drogi i odtworzeniu zapasów, 1 sierpnia podjęto ostatnią próbę odciążenia desantu, przechodząc do natarcia na niemiecki przyczółek u ujścia Zachodniej Licy. Mimo lotniczego wsparcia ataki pułków natrafiły na silny ogień i załamały się. Pod koniec dnia, w związku ze znacznymi stratami, dowódca 14 Armii wyraził zgodę na przerwanie walk. Okręty Floty Północnej ewakuowały oddziały desantowe.

Front nad Lica ustabilizował się. Dowództwo Armii „Norwegia" zajęte było natarciem fińskiego III KA w kierunku Louhi. Gen. Dietl, w oczekiwaniu na przybycie 6 DG, przygotowywał swoje wojska do wznowienia natarcia. Również gen. Frołow zakazał ponawiania kontrataków na pozycje 2 DG u ujs'cia Licy. Broniące się nad Zachodnią Lica dywizje piechoty 14 i 52, korzystając z doświadczeń dotychczasowych walk i wykorzystując coraz dłuższe okresy ciemności, umacniały swe pozycje, budując transzeje i stanowiska ogniowe oraz stawiając zasieki z drutu kolczastego i pola minowe35. Lipcowe działania 14 Armii zostały wysoko ocenione przez Radę Wojenną Kiełku Północno -Zachodniego na czele z marsz. Klimientem Woroszyłowem. Zarówno sztab armii, jak i sztaby dywizji dostrzegały jednak błędy popełniane w do-tychczasowych walkach. Ukazywano dowódcom pułków i batalionów dostrzeżone braki w systemie ognia, współdziałania i zaopatrzenia. Wiele wysiłku kosztowało skłonienie żołnierzy do budowy schronów. Brak drzewa oraz kamienny grunt nie zachęcały do podjęcia tej trudnej pracy. Trudnos'ci adaptacyjne do życia w okopach,

typowe dla początkowego okresu wojny, wystąpiły tu ze szczególną siłą. Nie bacząc na nadchodzącą jesień, gnieżdżono się w dolach przykrytych gałęziami, w których często tliły się ogniska. Widok okopconych żołnierzy był żałosny. Niezmordowanie i pomysłowo pracowali saperzy dywizyjni, na przykład kry­ jąc w nurcie Ury jedyny most i budując obok makietę, która stalą się celem nie mieckich bombardowań. Artylerzys'ci - nauczeni doświadczeniem sierpniowego natarcia, które załamało się w ogniu nieprzyjacielskiej artylerii - znaleźli metodę wykrywania w ciężkim górzystym terenie SO nieprzyjacielskich dział i moździe­ rzy oraz przygotowali wczes'niej dane ogniowe wykrytych stanowisk. Ożywiona działalność wykazywało też kwatermistrzostwo. Zorganizowano system pralni i łaźni polowych. Z porzuconych przez ludność ogródków w miejscowości Ura zbierano ziemniaki i warzywa, urozmaicając żołnierską kuchnię. Na zimową pa­ szę dla koni zbierano i suszono pędy brzozy16. Niepowodzenia Korpusu Górskiego wzbudziły niepokój OKW, czego wyra­ zem stały się kolejne, wspomniane wyżej, dyrektywy. Już w parę dni po załamaniu się natarcia w dyrektywie OKW nr 33 z 19 lipca podkreślano, iż plany działań zaczepnych obu korpusów walczących na Dalekiej Północy pozostają niezmienione, natomiast ze względu na niewielkie możliwości wsparcia lotniczego liczyć się należy z chwilowym zwolnieniem tempa działań. W celu wsparcia wojsk lądowych od strony morza zalecano zwiększenie liczby okrę­ tów podwodnych pozostających pod rozkazami admirała Wybrzeża Polarnego. Uzi pełniając dyrektywę z 23 lipca (nr 33a), feldmarsz. Keitel nakazywał dalsze wspar­ cie sił Korpusu Górskiego przez zdecydowane działania sił morskich i lotniczych po zakończeniu bitwy smoleńskiej. Miało to między innymi odstraszyć Wielką Bryta­ 17 nię od prób wiązania się w walkę na wybrzeżu mórz polarnych . Kolejna dyrektywa (nr 34) z 30 lipca nakazywała wprawdzie koncentrację wysiłków w pasie działań III KA, lecz Korpus Górski miał zostać wzmocniony nową 6 DG (odwód AOK „Norwegen"), zaangażowaną uprzednio w walki w Grecji na linii Metaksasa, a następnie na Krecie. W dyrektywach podkreślana niezmienny cel działań zaczepnych na Dalekiej Północy. W rozkazie, wydanym po powrocie z inspekcji Korpusu Górskiego przez szefa Oddziału „L" (Obrony Kraju) Sztabu Dowodzenia OKW gen. Waltera Warlimonta, przekazano decyzję Hitlera o wznowieniu natarcia w celu zdobycia Murmańska. O ile do tej pory wzmocnienie Korpusu Górskiego było nieznaczne (rzędu batalionów), o tyle od końca sierpnia zaczęły przybywać z odwodów armii: 388 pp (ze składu 214 DP) oraz 9 pzmot Waffen-SS (podległy Grupie Bojowej „Nord a następnie około 6,5 tys. dobrze przeszkolonych rekrutów. 190

Natomiast przerzucenie na Daleką Północ 6 DG z Grecji okazało się skomplikowane. Transport, przy wykorzystaniu drogi morskiej wzdłuż wybrzeży Norwegii. był - ze względu na działania sprzymierzonych flot - posunięciem szykownym. Statki przewożące tą drogą 6 DG zostały zaatakowane na wysokości Hammerfestu przez brytyjskie krążowniki. Zatopiono trałowiec Bremse a statki schroniły się do Lyngenfjordu, skąd strzelcy podjęli marsz do Kirkenesu. Pozostałe oddziały przerzucono przez Bałtyk do Kemi i koleją do Rovaniemi . Przygotowując się do nowego natarcia, dowództwo Korpusu Górskiego utwo­ rzyło 2 zgrupowania. W skład zgrupowania północnego oprócz 2 DG weszły 2 ba­ taliony 9 pzmot SS oraz 2 sbkm. Zgrupowanie to, dowodzone przez gen. mjr. Schlemmera, miało nacierać z przyczółka nad zatoką Zachodnia Lica z zadaniem rozbi­ cia oddziałów radzieckiej 52 DP, wyjścia na jej głębokie tyły, a następnie rozwi­ jania natarcia wzdłuż drogi na Ura Gubę i dalej na Polarny. Zgrupowanie południowe, dowodzone przez gen. mjr. Kreysinga, w którego skład wchodziły 3 DG i 388 pp (bez 3 batalionu), miało za zadanie sforsowanie rzeki na odcinku od wzgórza 77,4 do tzw. południowych progów, obejście lewe­ go skrzydła obrony 14 DP, przecięcie „miszukowskiej" drogi i nacieranie w kie­ runku wzgórza 321,9, by wspólnie z jednostkami północnej grupy okrążyć i znisz­ czyć broniące się dywizje radzieckie. Środkowego odcinka frontu nad Lica bro­ niły: 233 batalion kolarzy i 48 dywizjon artylerii przeciwpancernej 3 DG. Prze­ smyku Półwyspu Średniego broniły 14 pp (fiński) oraz 14 sbkm, a południowe wybrzeże Zatoki Motowskiej ochraniały bataliony kolarzy - 63 i 67. Ugrupowanie korpusu było - jak i uprzednio - jednorzutowe. Liczono na impet pierwszego uderzenia, zakładając ewentualne wprowadzenie do walki w trakcie pościgu w kierunku Zatoki Kolskiej znajdującej się wciąż w drodze od­ wodowej 6 DG. Natarcie korpusu miało wspierać 10 dywizjonów artylerii polo­ wej oraz lotnictwo 5 Floty Powietrznej z pobliskich lotnisk w Kirkenesie, Sal39 mijarvi i Luostari oraz z dalszego w Ivalo . Obronę 14 Armii nad Zachodnią Lica utrzymywały teraz dwie dywizje: - 52 DP ze 116 sbrozp oraz 158 pal i 208 pah, od zatoki Zachodnia Lica do wzgórza 214,9 (około 20 km). Dowódca dywizji ugrupował oddziały w jednym rzucie, zatrzymując w odwodzie 205 pp (bez jednego batalionu); - 14 DP w składzie: 95 pp, 325 pp oraz 181 batalion wojsk ochrony pogranicza a także 143 pal i 241 pah. Dywizja broniła piętnastokilometrowego odcinka od wzgórza 214,9 do jeziora Sierpowidnoje (Knyrkjarvi). W odwodzie dywizji 40 pozostawał jeden batalion . 191

Przebieg trzeciego, wrześniowego natarcia KG nad Zachodnią Lica

192

Natarcie Korpusu Górskiego przygotowywane było wyjątkowo starannie pod okiem gen- płk- Falkenhorsta. W ostatniej niemal chwili, ze względu na niezadowalający stan przygotowania 3 DG, przesunięto termin rozpoczęcia działań z 6 na 8 wrześsnia. Gwałtowne pogorszenie się warunków atmosferycznych uniemożliwiło jednak lotnicze przygotowanie i wsparcie natarcia w pierwszej jego fazie. Działania zaczepne rozpoczęła grupa południowa 8 września o godzinie trzeciej. Awangardy 3 DG sforsowały Lice i zaatakowały radzieckie pozycje obron­ ne na wschodnim brzegu rzeki. O godzinie szóstej przeszła do natarcia grupa nółnocna, a o dziewiątej rozpoczął forsowanie Licy 388 pp. W wyniku zaciętych walk oddziały 2 DG zostały odrzucone na linię wzgórz 173,7 i 314,9. Dotkliwą klęskę poniósł 9 pzmot SS, który już uprzednio, na kierunku Kandalakszy, nie zdołał odnies'ć sukcesu. Dostawszy się w wąwozie w krzyżowy ogień, dziesiąt­ kowani esesmani rzucili się do panicznej ucieczki41. Gen. Schlemmer potrzebował kilku dni na uporządkowanie i przegrupowa­ nie swych wojsk. Opracowano zarazem nowy plan natarcia, który przewidywał uderzenie tym razem w kierunku południowym, na spotkanie z ugrupowaniem gen. Kreysinga. Grupą uderzeniową, opartą na 137 psg, dowodził ppłk Krautler. Natarcie wznowiono 15 września. Wykorzystując dymną zasłonę i silne wsparcie lotnicze, Niemcy wdarli się w pozycje obronne 58 pp. Część sił zdołał jednak odciągnąć w kierunku wschodnim 205 pp. W tej sytuacji radzieckie kontrataki w rejonie Jeziora Długiego wkrótce wyczerpały zdolnos'ci ofensywne strzelców gór­ skich, którzy po kilkudniowych walkach byli u kresu wytrzymałości. Kompanie stopniały do rozmiarów plutonów. Grupa Krautlera, utraciwszy zdolność bojo­ wą, została wycofana do odwodu. Przebieg walk na południowym skrzydle nie rokował początkowo wojskom niemieckim większego powodzenia. 388 pp (bez 1 batalionu), po sforsowaniu Zachodniej Licy na styku 14 i 52 DP, zagroził wprawdzie włamaniem na tyły radzieckiej obrony, został jednak wkrótce odrzucony kontratakiem 58 pp. Pozba­ wiony zdolności do dalszej walki, został wycofany za rzekę, uzupełniony ludźmi i sprzętem. Jego natarcie w kierunku panujących nad rzeką wzgórz zaabsorbowało jednak dowództwo radzieckie. Pozwoliło to oddziałom 3 DG złamać opór 81 batalionu wojsk ochrony pogranicza, uchwycić przesmyk między jeziorami Knyrk Jubol i Knyrk oraz odcinek drogi „miszukowskiej". Doszło tu do zaciętych walk z odwodem 14 DP. Dowódca 14 Armii wprowadził w tym momencie do walki jedyny swój odwód - formowaną dopiero w Murmańsku dywizję pospolitego ruszenia, której nadano nazwę „Polarna". Gdy niespodziewanie dla dowództwa niemieckiego na południowym skrzydle pojawił się nowy, nierozpo193

znany związek taktyczny, gen. Kreysing wymógł 21 wrzes'nia na Dietlu rozkaz 42 wstrzymania natarcia i wycofania się za rzekę . Wobec niepowodzenia trzeciego natarcia i perspektywy zimowania w tun­ drze rozpoczęto przygotowania do przegrupowania i reorganizacji wojsk. Znacz­ nie utrudniła je niespodziewana katastrofa. Bombardowanie 23 wrzes'nia mostu naTitowce przez radzieckie lotnictwo spowodowało osunięcie się piaszczystego tarasu o wymiarach 800 m długos'ci i 500 m szerokości oraz zawalenie się mostu. Powstało duże rozlewisko uniemożliwiające dowóz zaopatrzenia dla pierwsze, linii oraz luzowanie wojsk przez nadchodzące oddziały 6 DG. Jej to bowiem powierzono odbudowę mostu, który został oddany do użytku 8 października1

* Załamanie się tak starannie przygotowanego trzeciego natarcia Korpusu Górskiego nad Zachodnią Lica, a także niepowodzenia na innych kierunkach operacyjnych Armii „Norwegia" zmusiły OKW do przewartościowania swych koncepcji strategicznych na Dalekiej Północy. Znalazło to wyraz w dwóch kolej­ nych dyrektywach, poświęconych wyłącznie północnemu teatrowi działań. W dyrektywie OKW nr 36 z 22 września 1941 r. Hitler, przyznając, iż „silom Armii «Norwegia» i 5 Floty Powietrznej wciąż jeszcze nie udało się, mimo wiel­ kiego wysiłku i bohaterstwa, osiągnąć murmańskiej linii kolejowej", wyjaśniał te niepowodzenia „niezwykle trudnymi warunkami terenowymi, niedostatkiem dróg, słabością użytych sił oraz nieprzerwanym wzmacnianiem sił radzieckich w Karelii i Laponii". Hitler podkreślał jednak równocześnie, iż dzięki przeprowadzonym ope­ racjom i wyjściu na rubież starej fińsko-radzieckiej granicy zdołano w pełni oddalić zagrożenie północnej Finlandii, przede wszystkim kopalni niklu, a także związai znaczne siły przeciwnika, odciągając je od głównego frontu działań. Ten ostatni „argument" miał oczywiście wątpliwą wartość, gdyż siły radzieckie z pewnością nie przerastały w tym momencie wiążących je sil nieprzyjaciela44. Hitler podkreślał zarazem, że cel operacji w północnej i środkowej Finlandi - zniszczenie sił radzieckich broniących Murmańska i murmańskiej linii kolejo wej - musi zostać osiągnięty, zarówno z przyczyn ekonomicznych (nikiel), jak strategicznych (podkreślał tu możliwość współdziałania anglo-radzieckiego zwłaszcza w powietrzu). W związku z tym rozkazał AOK „Norwegen", by Kor pus Górski skoncentrował swe działania na północnym, nadmorskim skrzydle Otrzymał on zadanie zajęcia do nadejścia zimy zachodniej części Półwyspu Ry backiego, by uniemożliwić blokowanie ogniem artylerii nadbrzeżnej wejścia do portu Liinahamari. Równocześnie w dyrektywie sygnalizowano szeroko zakro

194

jony program poprawy zaopatrzenia drogą lądową poprzez zbudowanie linii kokolejowej z Rovaniemi do Petsamo (przy bezwzględnym wykorzystaniu jeńców radzieckich) oraz rozbudowę transportu samochodowego dzięki zakupowi lub wynajmowi samochodów ciężarowych w Szwecji, a także dostawom z Niemiec. Przed wznowieniem natarcia na Murmańsk Korpus Górski miał otrzymać naj­ ­­­­­­ środki bojowe, przystosowane do działań w tundrze. 5 Flota Powietrzna, znacznie wzmocniona, z rozbudowanym systemem bazowania, otrzymała szczegółowe zadania w zakresie wsparcia działań lądowych, paraliżowania tylów i cieci komunikacyjnej ZSRR, w tym również morskiej. W dyrektywie nr 36 zapowiadano także możliwość wzmocnienia i przegru­ powania Korpusu Górskiego, który według meldunku gen. Dietla z 23 września 194I r. poniósł straty wynoszące około 37 proc. stanu wyjściowego: - zabitych - 2211 (w tym 68 oficerów) - rannych - 7854 (w tym 202 oficerów) - zaginionych - 425 (w tym 10 oficerów)45. W kolejnej dyrektywie - nr 37 - z 10 października 1941 r. OKW uzupełniało i modyfikowało postanowienia dyrektywy nr 3646. Uzasadniając brak konieczno­ ści natychmiastowego okrążenia i zniszczenia wojsk radzieckich na Dalekiej Pół­ nocy pomyślną ogólnie dla Wehrmachtu sytuacją na froncie wschodnim, nakazy­ wano umocnienie zdobytego terenu, zwłaszcza zabezpieczenie zagłębia niklo­ wego oraz przygotowanie wojsk do przeprowadzenia koncentrycznego natarcia na Kandałakszę i Biełomorsk-Kem, a w miarę możliwości także na Louhi. Kwe­ stię natarcia na Murmańsk odkładano do wyboru odpowiedniego momentu. Załamanie się więc trzech kolejnych natarć Korpusu Górskiego zmusiło do­ wództwo hitlerowskie do czasowej -jak się wydawało - rezygnacji z dalszych prób przełamania tu radzieckiej obrony. OKW w dalszym ciągu nie mogło się jednak zdecydować na koncentrację przeważających sił na jednym kierunku operacyjnym. W kwestiach organizacyjnych zapowiadano wymianę początkowo jednej, a w Późniejszym terminie drugiej dywizji górskiej oraz przybycie do Finlandii (orienta­ cyjnie w styczniu 1942 r.) 5 DG. 9 pzmot, przydzielony 2 DG, miał zostać zluzowa­ ny przez fińsko-norweski pułk SS, by wrócić w skład Grupy Bojowej „Nord"47. W zadaniach dla sit stacjonujących w Norwegii przewidywano wzmocnienie Kirkenesu i Petsamo przez lekkie siły morskie oraz baterie artylerii nadbrzeżnej kalibru 210 i 280 mm. Jedną z takich baterii obiecano zamontować na Półwyspie Rybackim (po jego zdobyciu). W dyrektywie nr 37 nakazywano dowództwu Armii „Norwegia" przedłożęnie kalendarzowego planu przegrupowania związków taktycznych, przedstawie195

nie wniosków o ich przezbrojenie w celu jak najlepszego przygotowania wojsk do działań w tundrze i lasach Karelii, zmiany sztabów itp. Oceniając zamiary OKW w odniesieniu do północnego teatru działań, przedsta wionę w dyrektywach nr nr 36 i 37, należy brać pod uwagę, iż ukazały się w okresie powodzeń Wehrmachtu na centralnym odcinku frontu wschodniego i przygotowy­ wania „decydującego" natarcia na Moskwę. Dlatego w dyrektywie nr 37 znalazło się stwierdzenie, iż po rozbiciu podstawowych sił Armii Czerwonej na głównym teatrze działań nie będzie konieczne wiązanie wojsk radzieckich w Karelii poprzez natarcie. Liczebność i zdolność ofensywną wojsk w Laponii uznano za niewystar czającą do zajęcia przed nadejściem zimy Murmańska i Półwyspu Rybackiego.

b) Operacja „Polarfuchs" Rozpoczęta 10 czerwca pod kryptonimem „Blaufuchs 1" i „Blaufuchs 2 operacja przerzutu wojsk XXXVI KA oraz koncentracja na podstawach wyjścio­ wych do natarcia na Sallę-Kairalę-Alakurtti zostały do 30 czerwca zakończone. Następnego dnia, po półtoragodzinnym przygotowaniu artyleryjskim i lotniczym wojska XXXVI KA przeszły do natarcia. Podstawowym zadaniem korpusu było uchwycenie miejscowości Salla (Ku olajarvi) i okrążenie 122 DP przez zajęcie za pomocą manewru głębokiego obej­ ścia miejscowości Kairala. Później korpus miał nacierać w kierunku Kandałakszy, węzła murmańskiej linii kolejowej. 122 DP gen. P. Szewczenki wchodziła w skład 42 KP gen. R. Panina. Osła niał on kierunek Salla-Kandałaksza i Kestenga-Louhi. Pozostałe dywizje wcho­ dzące w skład korpusu - 104 gen. S. Morozowa i 1 DPanc stacjonowały w kosza rach i obozach ćwiczebnych. Natarcie rozpoczęła prawoskrzydłowa fińska 6 DP 1 lipca o godzinie pierw szej, przekraczając granicę radziecką na zachód od jeziora Pana z zadaniem wyj ścia na tyły 122 DP i przecięcia jej dróg odwrotu w kierunku leżącej na przesmy­ ku jezior miejscowości Kairala. Dopiero około piętnastej trzydzieści przeszły do natarcia główne siły korpusu. Lewoskrzydłowa 169 DP nacierała w 3 grupach (w sile wzmocnionego pułku piechoty każdy) w celu oskrzydlenia i zdobycia Salli Działająca bardziej na południe Grupa Bojowa SS „Nord" (2 pułki) miała za zadanie oskrzydlić tę miejscowość od południa. W pierwszym dniu walki obronę 122 DP przełamał jedynie lewoskrzydłowy pułk 169 DP, wdzierając się na kilka kilometrów w głąb radzieckiego terytorium 196

Operacja „Polarfuchs" XXXVI KA Armii „Norwegia" na północ od Salli. Fiaskiem zakończyły się natomiast natarcia oddziałów ataku­ jących czołowo. Kompletnie zawiodła Grupa Bojowa SS „Nord". Natknąwszy się na silny ogień 715 pp, esesmani wycofali się w panice w kierunku SO artylerii i stanowiska dowodzenia korpusu. 6 DP (fińska), omijając radziecką obronę, prze­ dzierała się po bezdrożach zgodnie z planem48. Dążąc do likwidacji włamania nieprzyjaciela na prawym skrzydle obrony i odtworzenia poprzedniej pozycji, dowódca 42 KP gen. mjr R. Panin zdecydował się na kontratak siłami odwodowymi 1 DPanc. Nie przyniósł on jednak oczekiwanego powodzenia. Trudności terenowe nie pozwoliły na rozwinięcie szyku czołgów, które działając wzdłuż dróg i leśnych duktów, padały łatwym łupem artylerii przeciwpancernej. Po utracie w ciągu jednego dnia walki 45 czołgów 1 DPanc została wycofana do odwodu i 6 lipca przeszła do dyspozycji dowódcy frontu. Gdy uchwycenie Salli atakiem kleszczowym nie przyniosło rezultatów, gen. Feige zmienił koncepcję natarcia, przenosząc główny wysiłek na prawe 197

skrzydło. Działająca tu w sposób nietypowy dla taktyki niemieckiej fińska 6 DP wyszła po bezdrożach na tyły radzieckiej obrony, zmuszając 122 DP do odwrotu 6 lipca wojska radzieckie zaczęły opuszczać swoje pozycje, a w 2 dni później Sallę zajęły wojska niemieckie. Cofająca się 122 DP obsadziła część drugiej pozycji obronnej 25 km od granicy, na linii jezior Apajarvi-Kuolajarvi, z miejscowościa­ mi Kairala i Mikkola. Dowódca 42 KP urzutował głębiej obronę, rozmieszczając na drugiej pozycji 2 dywizje - 122 i 144 - i tworząc niewielkie odwody'49. Zajęcie Salli przez 169 DP, we współdziałaniu z Grupą Bojową SS „Nord' i fińską 6 DP, zostało wysoko ocenione w oficjalnym rozkazie dziennym dowódcy XXXVI KAoraz w komunikacie OKW. Dowództwo niemieckie uznało jednak. iż w działaniach tych zawiodła Grupa Bojowa SS „Nord". W związku z tym Hi­ tler zdecydował się wzmocnić XXXVI KA ostatnim pułkiem 163 DP, transporto­ wanej przez Szwecję5". Zdobycie Salli nie otwierało jednak wojskom XXXVI KA drogi na Kandałakszę. Nową pozycję 42 KP obchodziły po bezdrożach od południowego wscho­ du oddziały fińskiej 6 DP. Gen. Feige postanowił wykorzystać ten manewr podległej mu jednostki fińskiej i rozkazał niemieckim związkom taktycznym nacierać czoło­ wo: Grupie Bojowej SS „Nord" przez Lampelę-Mikkolę, a 169 DP - na Kairalę. Pierwsze próby przełamania nowej radzieckiej pozycji obronnej nie przy­ niosły jednak oczekiwanego rezultatu. Wprawdzie 2 batalionom fińskiego 12 pp udało się już 9 lipca przedrzeć między węzłami oporu w rejonie góry Pokuvaara i wyjść o 10 km na wschód od Kairali, lecz w toku zaciętych walk Finowie zostali rozbici przez odwody 104 DP i pododdziały 101 oddziału wojsk ochrony grani­ cy, a frontalne natarcie na Kairalę, prowadzone przez oddziały 169 DP, również nie przyniosło powodzenia. Nie powiodły się jednak także podejmowane od 13 do 26 lipca kontrataki radzieckie51. Niepowodzenia w lipcowych walkach zaostrzyły w niemieckim dowództwie kontrowersje dotyczące głównego kierunku działań Armii „Norwegia". Dowód ca XXXVI KA gen. Feige, podobnie jak i Dietl, stał na stanowisku wzmocnienia swego związku taktycznego i szukania rozstrzygnięcia na jego kierunku. Do wódca armii gen. płk Falkenhorst, analizując niepowodzenia obydwu korpusów skłaniał się ku szukaniu rozwiązań w zdecydowanych działaniach podległego mu fińskiego III KA na kierunku Louhi. Zmuszony był jednak dyrektywami OKW do wzmacniania Korpusu Górskiego. W wyniku tych sprzeczności brak było konsekwencji w podejmowaniu de cyzji i dowództwo Armii „Norwegia" na żadnym z kierunków nie potrafiło skon centrować większości sił. Przykładem tej niekonsekwencji był sposób wykorzysta 198

nia Grupy Bojowej SS „Nord", którą gen. Falkenhorst zamierzał wzmocnić III KA (fiń) lecz jeden z jej pułków (9 pzmot) musiał oddać gen. Dietlowi dla przeprowadzenia wrześniowego natarcia, drugi zaś (7 pzmot) - wobec słabości sił XXXVI KA -pozostawić w dyspozycji gen. Feigego. Wszelkie przegrupowania wymagały ponadto czasu, a utrudniał je brak przyfrontowych dróg rokadowych i przeciążenie tyłowej „Eismeerstrasse". Pod tym względem w korzystniejszej sytuacji znajdowały się wojska radzieckie, dyspo­ nujące murmańską linią kolejową z jej dofrontowymi odgałęzieniami. Wyjaśnienie przyczyn niepowodzeń Armii „Norwegia" jedynie brakiem kon­ centracji wysiłków na jednym z czterech kierunków operacyjnych byłoby przesadą. Na każdym z nich wojska niemieckie i fińskie posiadały liczebną i techniczną prze­ wagę, lecz ni ona okazała się w operacji „Silberfuchs" decydująca. Zacięty opór wojsk radzieckich był tu zdeterminowany świadomością konieczności obrony za wszelką cenę murmańskiej linii kolejowej, gdyż poza nią byłby już bezprzedmioto­ wy, bardzo utrudniony i chyba niemożliwy. Wojska radzieckie były w podobnej sytuacji jak pod Leningradem i Moskwą, a później - Stalingradem, tyle że już od pierwszych dni wojny. Każdy kilometr utraconego terenu stanowił sygnał alarmo­ wy, zmuszający do największego wysiłku. W rezultacie wojska niemieckie nigdzie nie mogły osiągnąć powodzenia i przejść do upragnionego „pościgu". Niepowodzenia jednostek Armii „Norwegia" podważyły prestiż wojsk nie­ mieckich u Finów. Już 4 sierpnia Haider zanotował w dzienniku: „W Finlandii pewne rozczarowanie działaniami wojsk niemieckich zarówno na Północy, jak również w ramach armii karelskiej"52. Ponad miesiąc zajęło dowództwu XXXVI KA przygotowanie wznowienia na­ tarcia. Zdobycie terenu odległego o 25 km od granicy opłacono stratą 5500 ludzi. 169 DP utraciła 3296 ludzi i jej efektywny stan wynosił 9782 żołnierzy. Gen. Fal­ kenhorst, nie mogąc zrealizować postulatów dowództwa korpusu dotyczących znacz­ niejszego wzmocnienia, sierpniowe jego natarcie traktował jako działania odciąża­ jące, mające utrudnić dowództwu radzieckiej 14 Armii wzmocnienie obrony pod Kestengą w czasie przewidzianego na początek sierpnia natarcia fińskiego III KA. Gen. Feige, dysponując 2 dywizjami i 2 pułkami piechoty (7 pzmot SS i 324 pp 163 DP), postanowił dążyć do okrążenia i zniszczenia radzieckich dywizji. W tym celu przegrupował podlegle mu oddziały, wprowadzając część sił 169 DP na oś działań fińskiej 6 DP, mającej dokonać manewru obejścia radzieckich pozycji od południowego wschodu. By pokonać dzielącą obie dywizje odległość 30 km, od­ działy przeniesione na fińską oś natarcia musiały pokonać niemal 200 km. Pozostałe oddziały 169 DP miały przeprowadzić taki sam manewr od północnego wschodu. 199

Operacja rozpoczęta 18 sierpnia doprowadziła do przecięcia już w pienwszym dniu przez 54 pp 6 DP drogi Vuojarvi-Alakurtti, a 22 sierpnia - Kairala-Alakurtti w rejonie stacji kolejowej i jeziora Nurmi (Niam), około 18 km na wschód od Kaira li. W tym czasie główne siły 169 DP obeszły prawe skrzydło obrony radzieckiej 122 DP, zagrażając jej tyłom. Monografie niemieckie, a w siad za nimi innych pań.stw zachodnich, oceniając efekt tego manewru, mówią o utworzeniu „kotła" pod Kaira lą. Inaczej oceniane jest to wydarzenie w monografiach radzieckich. Przyznając iż w wyniku przecięcia dróg związki 42 KP pozbawione zostały łączności przewodo­ wej ze sztabem armii i skazane na zaopatrzenie z własnych składów polowych, ar­ gumentują, że okrążenie 5 pułków piechoty, 3 pułków artylerii i mniejszych podod działów 2 dywizji wymagałoby przynajmniej 15 pułków, a nadto kilku pułków do natarcia na Kandałakszę. Takich sił XXXVI KA nie posiadał. Dlatego sztab 14 Ąr mii nie wydawał przez pewien czas rozkazu wycofania się radzieckich dywizji z zajmowanych pozycji obronnych53. W tym czasie zmieniono dowódcę korpusu i armii. Zmiany te były wynikiem decyzji Kwatery Głównej z 23 sierpnia o utworzeniu Frontu Karelskiego, w któ rego skład weszły armie 7 i 14. Podyktowana ona była koniecznością skoncen­ trowania uwagi dotychczasowego dowództwa Frontu Północnego na obronie Le­ ningradu (Front ten przemianowano na „Leningradzki"). Dowódcą Frontu Karel­ skiego został dotychczasowy dowódca 14 Armii gen. por. Walerij Frołow, szefem sztabu - płk L. Skwirski, a członkiem Rady Wojennej gen. mjr G. Kuprijanow pierwszy sekretarz KC KP(b) Republiki Karelofińskiej. SD frontu usytuowano w Biełomorsku. Dowództwo 14 Armii powierzono gen. mjr. R. Paninowi (dotychcza sowemu dowódcy 42 KP). Szefem sztabu armii został płk A. Kriukow, a członkiem Rady Wojennej - sekretarz Murmańskiego Komitetu KP(b) M. Starostin. Dowódz­ two 42 KP objął gen. mjr S. Morozów (dotychczasowy dowódca 104 DP). Nowy dowódca 14 Armii gen. mjr R. Panin, oceniając dotychczasowy przebieg walk pod Kairalą i niekorzystny układ sił, wydał korpusowi rozkaz wycofania się na rubież rzeki Tuntsajoki, 4 km na wschód od Alakurtti, na linię starej granicy pań­ stwowej (55 km na wschód od nowej). W trakcie manewru odwrotowego dywizji 42 KP poniosły straty, szczególnie w ciężkim sprzęcie. 27 sieipnia wojska niemiec­ kie wkroczyły do Kairali, a 3 dni później zajęły Alakurtti. Historycy i byli dowódcy niemieccy oceniają bój pod Kairalą jako jeden z większych sukcesów Armii „Norwegia". Piszą o „rozgromieniu" radzieckich dy­ wizji i o „zniszczeniu ich techniki bojowej", a nawet o „całkowitym rozbiciu i zniszczeniu sił korpusu". Zastanawia jednak fakt, iż właśnie te „rozbite" i „znisz czone" dywizje radzieckie zatrzymały dalsze natarcie wojsk XXXVI KA54. 200

Zdobycie Kairali i Alakurtti, tuż po zatrzymaniu natarcia III KA na Louhi, ożywiło nadzieje dowództwa Armii „Norwegia", iż jednoczesne działania zaczepne Korpusu Górskiego i XXXVI KA doprowadzą jeszcze przed nadchodzącą zimą do ostatecznego rozbicia wojsk 14 Armii i przecięcia murmańskiej linii kolejowej. Dowództwo armii nie spełniło jednak ponownych żądań gen. Feigego, by jak najszybciej wzmocnić korpus przez zwrócenie mu Grupy Bojowej SS „Nord", której pułki przydzielone zostały w tym czasie 2 pozostałym koipusom, a także przez przydzielenie pozostałych 2 pułków 163 DP oraz nadciągającej do Finlandii 6 DG. W sprawie 163 DPgen. Falkenhorst zwrócił się 25 sierpnia do OKW, lecz nie uzyskał odpowiedzi. W związku z tym 4 września gen. Buschenhagen zapropo­ nował na konferencji z gen. Jodlem skierowanie do XXXVI KA - 6 DG, lecz Hitler zdecydował, iż zostanie ona użyta na kierunku murmańskim. Falkenhorst zwrócił się wówczas do Hitlera o przydział jednej z wyżej wymienionych dywi­ zji dla XXXVI KA. W odpowiedzi fiihrer obiecał skierować do dyspozycji AOK Norwegen" 163 DP, lecz dopiero po zakończeniu operacji pod Leningradem, która-jak sądzono - zbliżała się ku końcowi. W tej sytuacji gen. Feige zmuszo­ ny został do kontynuowania natarcia dotychczasowymi siłami, osłabionymi z powodu dużych strat55. Wojska korpusu potrzebowały 5 dni na przygotowanie dalszego natarcia. Do­ piero 6 września zarówno lewoskrzydłowa 169 DP, jak i prawoskrzydłowa fińska 6 DP sforsowały Tuntsajoki i zaatakowały prowizoryczną pozycję obronną „roz­ gromionych" radzieckich dywizji - 104 i 122. W wyniku czterodniowych walk wojska XXXVI KA uchwyciły dominujące wzgórza - Woyta i Lysaja. Dalsze utrzymywanie prowizorycznej rubieży obronnej przez 42 KP było już niecelowe. Dowództwo 14 Armii przygotowało wcześniej dobrze umocnioną pozycję około 15 km na wschód od dotychczasowej, na dogodnej linii jezior - Wierchnij i Niżnij Werman oraz rzek - Sriednij i Niżnij Werman. Na tej pozycji uzupełnione o około 8 tys. rezerwistów wojska 42 KP, przekształconego w Kandałaską Grupę Operacyjną pod dowództwem gen. Morozowa, stawiły zdecydowany opór. Do 104 DP powrócił z kierunku Louhi 242 pp. Impet natarcia XXXVI KA na pozycje radzieckie na linii rzek i jezior o na­ zwie Werman wkrótce osłabł. Wobec braku nowych sił korpus w końcu września Przeszedł do obrony. Plan przerwania murmańskiej linii kolejowej w najdogodniejszym kierunku na Kandałakszę i dotarcia do wybrzeży Morza Białego po­ rósł ostateczne fiasko. W trakcie trzymiesięcznych walk XXXVI KA wdarł się w głąb terytorium radzieckie go na 70-75 km (w tym 15 km poza linię starej granicy fińsko-radziec201

kiej). Od murmańskiej linii kolejowej wojska niemieckie dzieliło wciąż około 80 km. Łączne straty osobowe poniesione przez korpus od początku kampanii ,do końca września wyniosły 9463 żołnierzy; z tej liczby aż 2549 przypadło na ostat nią, wrześniową fazę walk56. Załamanie się wrześniowego natarcia XXXVI KA na nową radziecką pozy cjc obronną (podobnie jak trzeciego natarcia Korpusu Górskiego nad Zachodnia Lica) znalazło odzwierciedlenie w omawianych już dyrektywach nr nr 36 i 37 Pierwsza z nich ukazała się 20 września po złożeniu Hitlerowi przez gen. Falken horsta osobistego meldunku o sytuacji Armii „Norwegia". Po raz pierwszy OKW domagało się wyjaśnień, czy większe szanse powodzenia ma natarcie XXXVI KA na kolej murmańską w porze jesiennej czy zimowej. Stanowiło to pośrednie przy. znanie się do niemożności uzyskania dalszego powodzenia na tym najbardziej istot­ nym ze strategicznego punktu widzenia kierunku operacyjnym. Natomiast w dyrek­ tywie nr 37, tłumacząc dotychczasowe niepowodzenia niewystarczającymi sitami, OKW podkreślało, że „przegapiono" najdogodniejszą porę roku, tzn. polarne lato i zapowiadało przeprowadzenie koncentrycznego natarcia wojsk Armii „Norwegia" na wszystkich kierunkach (w tym także z rejonu Werman na Kandałakszę) w porze zimowej. W tym celu planowano podporządkować XXXVI KA- 163 DP, gdy wy­ pełni ona swe zadania w Armii „Karelia". W zimie dywizję tę, jak i 169 DG miały zastąpić nowe związki taktyczne, przerzucone z Norwegii lub Niemiec". W rozporządzeniach wykonawczych do dyrektywy nr 37 OKW ustaliło ter­ min natarcia XXXVI KA na marzec 1942 r. Do tego czasu korpus, pod nowym dowództwem gen. piech. Karla F. Weisenbergera (od listopada 1941 r.), miał zo­ stać przekształcony w pełnowartościowy górski związek taktyczny. Miał on. po wzmocnieniu 163 DP oraz uzyskaniu nowego sprzętu i zaopatrzenia, przygoto­ wać wiosenne natarcie na Kandałakszę w celu blokady Półwyspu Kolskiego. Operacja ta miała przebiegać w ścisłym współdziałaniu z natarciem wojsk fiń­ skich wzdłuż murmańskiej linii kolejowej na Biełomorsk58. Plany te pokrzyżo­ wały jednak klęski wojsk niemieckich pod Tychwinem i na innych odcinkach frontu wschodniego, a także bohaterska i dramatyczna obrona Leningradu.

c) Natarcie III Korpusu Armijnego Fiński III KA, ugrupowany na prawym skrzydle Armii „Norwegia", miał w odróżnieniu od korpusów niemieckich - nacierać na dwóch samodzielny-''' kierunkach, odległych od siebie o mniej więcej 100 km. Kierunek północny - na 202

Kestengę Louhi - dowódca korpusu, bohater „wojny zimowej" spod Suomussalmi i Kuhnuo, gen. Siilasvuo potraktował jako pomocniczy, skupiając główny wysiłek na kierunku Uchty. Skoncentrował tam pułki piechoty 32 i 11 3 DP jako rjrupę F59 Grupa ta rozpoczęła natarcie 1 lipca z podstaw wyjściowych w dwóch rejonach oddalonych od siebie o około 30 km w zbieżnym kierunku na Wojnicę, dążąc do okrążenia i zniszczenia jednostek radzieckiej 54 DP. W tym celu prawoskrzydłowy 11 pp, po około dwudziestokilometrowym marszu z Suomussalmi, gdzie znajdowało się SD dowódcy korpusu, przekroczył granicę na kierunku WokNawołok (Vuokkiniemi) i nacierał w kierunku na północny wschód, wzdłuż dro­ gi na Ponga Gubę. W tym czasie 32 pp nacierał bezpośrednio na Wojnicę. Jednostkom fińskim stawiły opór pododdziały radzieckich wojsk pogranicza (1, 2 i 3 strażnice 3 Oddziału), wsparte oddziałami przesłaniania 54 DP. Przez 10 dni skutecznie powstrzymywały one ataki jednostek fińskich. Dopiero 10 lipca pułki fińskie podeszły do wysuniętych stanowisk głównej pozycji obronnej 54 DP. Ponie­ waż próby sforsowania z marszu rzeki Wojnica i przerwania obrony 81 pp 54 DP nie powiodły się, fińskie dowództwo zostało zmuszone do przegrupowania swych od­ działów i mogło wznowić natarcie dopiero 14 lipca. Lewoskrzydłowemu 32 pp uda­ ło się w tym dniu sforsować rzekę Wojnicę na północ od miejscowości o tej samej nazwie, lecz zdecydowany kontratak 81 pp przywrócił poprzednią sytuację. Po­ nieważ w następnych dniach ataki 32 pp nie przyniosły powodzenia, dowództwo fińskie skoncentrowało główny wysiłek natarcia na 11 pp, który 16 lipca sforso­ wał w najwęższym miejscu jezioro Wierchnieje Kujto (Yla-Kuittijarvi) i po prze­ łamaniu obrony pododdziałów 118 pp dotarł w rejon jeziora Łaszku60. Manewr ten stworzył szansę wyjścia na drogę Wojnica-Uchta i okrążenia broniących się na linii Wojnicy oddziałów 54 DP. W tej sytuacji dowódca 54 DP gen. mjr W. Panin (nie mylić z gen. R. Paninem - T. K.) zdecydował się na wyco­ fanie jednostek dywizji na nową rubież obronną wzdłuż wschodniego brzegu jeziora Karpijarvi i lewego brzegu rzeki Pista. Jednocześnie siłami 118 pp prze­ prowadził kontratak w celu likwidacji fińskiego przyczółka w rejonie jeziora Łasz­ ku. W ciężkich dwudniowych walkach pododdziały fińskiego 11 pp zostały od­ rzucone, lecz przyczółka nie zlikwidowano. Nowy manewr obejścia podjęty przez fiński 11 pp zmusił radzieckie bataliony do wycofania się. Rozwój sytuacji na kierunku Uchty śledził dowódca 7 Armii gen. por. Filip Gorielenko. Rozkazał on wycofać oddziały dywizji z rubieży Karpijarvi-Pista na przygotowywaną nową rubież między jeziorami Kis-Kis i Czarhijarvi oraz wzdłuż rzeki Kis-Kis - 10 kilometrów na zachód od Uchty. Dywizyjny batalion saperów, 203

wspomagany przez około 3 tys. mieszkańców tych okolic, zbudował tu 3 batalio nowe węzły oporu i inne umocnienia. Jednocześnie budowano miedzy Uchta Kem tyłową rubież obronną wzdłuż rzeczki Szomba. W wyniku trwających cały lipiec walk granicznych fińska Grupa „F" poku nała wiec zaledwie czterdziestokilometrową odległos'ć i podeszła do miasta Ucht i Nie udało jej się okrążyć i zniszczyć jednostek 54 DP, które mimo znacznych strat nadal zachowywały zdolnos'ć bojową61. Również działająca na kierunku Kestenga-Louhi Grupa „J" (wzmocniony 53 pp 3 DP III KA) rozpoczęła działania bojowe 1 lipca. Przez 7 dni ograniczała swą aktywność do rozpoznawania radzieckiej obrony, spychając załogi strażnic 72 oddziału wojsk pogranicza. Do zetknięcia z oddziałami ubezpieczenia 242 pp 104 DP doszło 8 lipca we wsi Tungoziero, a 2 dni później Finowie podeszli do rzeki Sofianga i zostali zatrzymani na głównych pozycjach obronnych 242 pp. Do końca lipca na froncie tym był spokój. Wykorzystywano go do budowy dróg, działań rozpoznawczych i przygotowań do forsowania rzeki. Dowództwa Armii „Norwegia" i III KA zmieniły plany dotyczące możliwości rozwinięcia natarcia na tym kierunku i podjęły decyzję o znacznym wzmocnieniu Grupy „J Wzmocniono ją w trzeciej dekadzie lipca zmotoryzowanym batalionem km oraz pozostałościami Grupy Bojowej „Nord" (około 2 batalionów), przenosząc na ten kierunek główny wysiłek natarcia62. Natarcie z forsowaniem Sofiangi w kilkukilometrowym pasie między jezio­ rami Top (Tuoppajarvi) i Pia (Paajarvi) przygotowano niezwykle starannie po uprzednim rozpoznaniu obrony 242 pp. 1 sierpnia o godzinie czwartej wojska fińsko-niemieckie pod dowództwem pik. Tortuli, w obecności dowódcy Armii „Norwegia", rozpoczęły natarcie. Walki na rubieży Sofiangi trwały 3 dni. Od­ działy Grupy „J" sforsowały rzekę w kilku miejscach i odcięły 1 batalion 242 pp. przypierając go do jeziora Pia. Batalion ten, walcząc w okrążeniu, przedarł się w rejon Kestengi i połączył z głównymi siłami pułku. Wojska Grupy „J" 7 sierpnia podeszły i wdarły się do miasta, odległego o 60 km od stacji kolejowej Louhi głównego celu natarcia Grupy „J". Dowództwo 14 Armii uznało sytuację w tym rejonie za niezwykle poważną Zdziesiątkowany 242 pp nie był w stanie dłużej powstrzymywać natarcia wojsk fińsko-niemieckich. Dla doraźnego wzmocnienia obrony przerzucono więc z kie runku Kandałakszy kompanię czołgów oraz sformowany pospiesznie w Mur­ mańsku 1087 pp, który połączono z walczącymi pododdziałami w 5 BP pod do­ wództwem płk. M. Czernucha. Również dowództwo III KA wzmocniło Grupę 63 „J" pododdziałami jednego z pułków Grupy „F" .

204

12 sierpnia 2 bataliony Finów i jeden Waffen-SS, przedzierając się przez les'ne ostępy, obeszły rubież obronną 5 BP i wyszły na 34 km drogi Kestengę Louhi, odcinając oddziały brygady od pododdziałów tyłowych. W tej sytuacji dowództwo 14 Armii zwróciło się do dowódcy Frontu Północnego o przydziele­ nie s'wieżej dywizji piechoty. Zarówno jednak gen. Popów, jak i dowódca kierun­ ku marsz. Woroszyłow nie posiadali żadnych odwodów. Wówczas na prośbę bę­ dącego w Murmańsku Frołowa interweniował w dowództwie frontu pierwszy sekretarz KC Republiki Karelofińskiej, członek Rady Wojennej 7 Armii G. Kuprijanow. Woroszyłow radził mu zwrócić się bezpośrednio do Naczelnego Wo­ dza z sugestią przydzielenia znajdującej się w Archangielsku 88 DP. Oto zapis rozmowy Kuprijanowa ze Stalinem według relacji pierwszego: Ze Stalinem połączyłem się bardzo szybko. Zameldowałem o sytuacji na kierunku Kestengi i poprosiłem o wzmocnienie obrony 88 Dywizją. Józef Wissarionowicz spytał: - A jak przerzucicie tę dywizję? Wodą? - Odpowiedziałem, że główne jej siły przerzucimy będącą w stadium budowy linią kolejową Soroka-Obozierski. - Czyżby kursowały już nią pociągi towarowe? - zdziwił się Stalin. Obiecałem mu, że zapewnimy przerzut dywizji w czasie nie dłuższym niż dwie doby. Wówczas Stalin powiedział, że natychmiast wyda rozkaz skierowania dywizji do dyspozycji dowódcy 14 ArmiiM. Linia kolejowa Soroka (Biełomorsk)-Obozierski, która w przyszłości miała ode­ grać tak ważną rolę dla ZSRR, nie była jeszcze gotowa. Prace przy niej rozpoczęto w kwietniu 1939 r., lecz w grudniu przerwano ze względu na budowę odcinków kolei Pietrozawodzk-Suojarvi (132 km) i Kandałaksza-Kuolajarvi (162 km). Do­ świadczenie wojny fińskiej, a zwłaszcza przerzucenie dywizji z Archangielska d miasta Kem (do dyspozycji dowódcy 9 Armii gen. Czujkowa) zamiast drogą okręż­ ną przez Wołogdę-Tychwin-Pietrozawodzk, liczącą 1500 km, trzystukilometrową drogą morską (za pomocą lodołamaczy), co trwało 12 dni, przekonało rząd radziec ki o potrzebie wznowienia budowy liczącej 357 km obozierskiej obwodnicy. Przedsięwzięcie to nie zostało jednak zakończone do wybuchu wojny (na trasie kolei trzeba było zbudować m.in. 326 mostów). Mimo to do 15 sierpnia dostarczono na stację Louhi z szybkością 25 km/godz. 18 transportów z 88 DP Była to doborowa dywizja, licząca 3 pułki piechoty, 2 pułki artylerii i inne pod oddziały. Odegrała decydującą rolę w obronie Louhi, odrzucając kontratakami wojska nieprzyjaciela o 8 km. Jej dowódca gen. mjr A. Zieleńców (prawdopo dobnie niefortunny dowódca 163 DP w „wojnie zimowej") poległ w pierwszych

206

dniach walk w sierpniu 1941 r. Jego następcą został płk W. Sołowiow. Dzięki niej dowództwo 14 Armii zatrzymało natarcie wojsk III Korpusu w odległości około 40 km od stacji kolejowej Louhi. Linia frontu została rozciągnięta na przestrzeni około 60 km od brzegów jeziora Top na południu do jeziora Tiksi (Tiiksijarvi) na północy65Radzieckie kontrataki zmusiły wojska fińskiej Grupy „J", wspomaganej przez oddziały i pododdziały Grupy Bojowej SS „Nord", do przejs'cia do obrony. Ten Siilasvuo na podstawie meldunków płk. Vainó Palojarviego ocenił, iż bez nacznego wzmocnienia zgrupowanie na kierunku Louhi nie jest w stanie konty­ nuować natarcia. Meldunek w tej sprawie wysłał 25 sierpnia, a 29 sierpnia zrefe­ rował go osobis'cie gen. Falkenhorstowi. Przed otrzymaniem takiego wzmocnie­ nia zwrócono ponownie uwagę na Grupę „F", która do 30 lipca zmusiła 54 DP do wycofania się na przedpola Uchty. Wykorzystując naturalne przeszkody -jezio­ ra Kis-Kis i Czirkjarvi oraz zachodnią odnogę jeziora Srednieje Kujto Kęski (Kuitfijarvi), na którego północnym brzegu leżała Uchta, 54 DP stworzyła też trwałą rubież obrony. Atakowanie tych pozycji okazało się więc trudne. Uchta była zresztą zbyt oddalona od murmańskiej linii kolejowej (stacja kolejowa Kem), a przenie­ sienie tam ciężaru działań wymagało manewru wojskami w trudnym terenie. Osta­ tecznie więc walki przybrały tam charakter pozycyjny do lata 1944 r. W październiku AOK „Norwegen" zdecydowało się wznowić natarcie na kierunku Louhi. Przegrupowano tu kilka oddziałów i pododdziałów z innych kie­ runków, tworząc silne zgrupowanie ofensywne, w którego skład wchodziły: -Dywizja „J" (fińskie 12 i 14 pp, 9 pzmot SS, fiński batalion strzelców, 13 batalion km, batalion saperów oraz kilka fińskich i niemieckich pododdziałów artylerii); - Grupa Bojowa SS „Nord" (6 i 7 pzmot); - fińsko-niemiecki oddział „Malm" (3 bataliony piechoty oraz kilka podod­ działów wsparcia i obsługi); - oddział „S", którego trzon stanowił batalion 33 pp 6 DP (fińskiej); - oddziały korpus'ne (fiński 53 pp - bez jednego batalionu, 40 bpanc i nie­ miecki 496 dywizjon artylerii). Koncentrując tak znaczne siły, zamierzano nacierać na szerszym froncie, wzdłuż linii kolejowej oraz biegnącej o 5 km na północ drogi na Louhi i na przesmyku między jeziorami Jarosjarvi (zwanym przez Niemców Matti) oraz Wierchnie Czornoje. Rozpoczęcie natarcia odkładano ze względu na wytyczne zawarte w dyrekty­ wę nr 36 oraz obiekcje OKW. Ostatecznie natarcie rozpoczęte w pierwszych dniach 'listopada, mimo silnego przygotowania lotniczego i wsparcia artyleryjskiego, nie 207

przyniosło oczekiwanych rezultatów. Dowództwo radzieckie, w porę rozpoznając nieprzyjaciela wzmocniło ten kierunek dyslokowaną spod Murmańska 186 DP (dawniej Polarna") oraz pułkiem wojsk ochrony pogranicza (sformowanym z oddziałów manewrowych - 3, 72 i 80). W trwających 10 dni walkach na ziemi i w powietrzu wojska fińsko-niemieckie przesunęły się do przodu o niespełna 5 km, ponosząc znaczne straty. 12 listopada dowództwo Armii „Norwegia" wyraziło zgodę naprzejście III KA do obrony. Natarcie listopadowe III KA w kierunku Louhi było ostatnią próbą realizacji zadań zaczepnych Armii „Norwegia" w 1941 r.66 W październiku 1941 r. - czytamy w dziele Wtoraja miwwaja wojna - dzięki niezłomności żołnierzy radzieckich, s'cisłemu współdziałaniu 14 Armii (Front Karelski) i sił Floty Północnej plany niemiecko-faszystowskiego dowództwa zdo­ bycia Murmańska i kirowskiej linii kolejowej poniosły definitywną klęskę. Front w Zapolariu został ustabilizowany67. Starannie i drobiazgowo zaplanowana operacja „Silberfuchs", której celem było opanowanie przez wydzielone związki AOK „Norwegen" („Befehlstelle Finland") Murmańska i murmańskiej linii kolejowej, a następnie wyjs'cie na wy­ brzeże Morza Białego oraz opanowanie Półwyspu Kolskiego i Archangielska, poniosła więc całkowite fiasko. Żaden z 3 korpusów armii nie zdołał w pięcio­ miesięcznych działaniach zaczepnych zrealizować bliższych zadań operacyjnych; natarcie każdego z nich utknęło w odległości 35-75 km od podstaw wyjściowych i 40-80 km od bliższego celu natarcia - murmańskiej linii kolejowej i wybrzeży Za­ toki Kolskiej. Związki taktyczne AOK „Norwegen" poniosły przy tym straty wyno­ szące 19,83 proc. stanu osobowego, wyższe więc od średniej strat niemieckich w analogicznym okresie na całym froncie wschodnim, która wynosiła 16,61 proc. Łączne straty wojsk niemieckich Armii „Norwegia" od początku kampanii do końca września wyniosły 23 490 żołnierzy, w tym 683 oficerów. Z tej liczby zabitych zostało 5065 (185 oficerów), rannych - 18 232 (463 oficerów) i zagi­ nionych 1110 (35 oficerów). Fiński III KA oraz Grupa Bojowa SS „Nord" w październikowych i listopadowych walkach straciły ponadto 1500-2000 żołnie­ 68 rzy i oficerów . Jakie były przyczyny niepowodzeń Armii „Norwegia" w operacji „Silber­ fuchs"? Na to pytanie zarówno dowództwo armii, jak i OKW nie mogły udzielić jesienią 1941 r. zadowalającej odpowiedzi. W okresie pomyślnego rozwoju ofen­ sywy na głównych kierunkach strategicznych frontu wschodniego dowództwo litlerowskie niezdolne było odebrać porażki swych wojsk na Dalekiej Północy jako swego rodzaju sygnału alarmowego i zapowiedzi klęski strategii Blitzkriegu. Przyczyn niepowodzenia AOK „Norwegen" doszukiwano się więc przede

208

209

wszystkim w wydzieleniu armii niewystarczających sił i środków oraz w trudno s'ciach terenowo-klimatycznych. Potencjał przeciwnika oceniano niemal wyłącz nie przez pryzmat wzrastającej liczebności jego wojsk; w mniejszym stopniu mó wiono o „fanatycznym" oporze. Unikano po prostu przyznania się do porażki w starciach z niemającym wprawdzie doświadczenia bojowego, lecz przygotowa nym do warunków klimatycznych i bitnym żołnierzem radzieckim. Stanowisko to znalazło odzwierciedlenie w sformułowaniach dyrektywy OKW nr 36, które rozpoczynała się od zdania: „Niezwykle trudne warunki terenowe, niedostatek dróg i nieprzerwany przerzut radzieckich wzmocnień do Karelii i Laponii - wszys ko to przyczyniło się do tego, że słabym siłom Armii «Norwegia» i 5 Floty Po wietrznej wciąż nie udawało się, mimo olbrzymich wysiłków i przejawianego bohaterstwa, dotrzeć do murmańskiej linii kolejowej"M. Czy można mówić o ogólnej słabości sił Armii „Norwegia"? Sarn Korpus Górski liczył w czerwcu 1941 r. 65 tys. żołnierzy i 9 tys. koni (razem z jednostkami przeznaczonymi dla obrony Petsamo i Kirkenesu, wojskami fińskimi, oddziałami RAD i kolumnami transportowymi), a jego dywizje uderzeniowe - 2 i 3 DG 27,5 tys. żołnierzy. Nieco mniej żołnierzy miał XXXVI KA- 40 600 (wraz z oddziałami fińskimi). Stan osobowy AOK „Norwegen" w chwili rozpoczęcia operacji „Sił berfuchs" wraz z jednostkami korpuśnymi i oddziałami fińskimi wynosił około 140 tys. żołnierzy i oficerów, podczas gdy stan osobowy wojsk 14 Armii nie przekraczał 45-50 tys. Wojska niemieckie miały ponadto przewagę techniczną w broni strzeleckiej i maszynowej oraz w pojazdach mechanicznych, a górskie związki tak tyczne wyposażone były w ekwipunek i sprzęt przystosowany do działań na bezdrożach tundry. Miały one zresztą za sobą doświadczenia wyniesione z walk w północnej Norwegii, a 6 Dywizja fińska (przekształcona w 3) z ciężkich walk pod Summa w „wojnie zimowej". W wojskach 14 Armii tylko niektóre związki taktyczne (14, 54, 104 i 122 DP) posiadały doświadczenia z działań na tym terenie w okresie wojny radziecko-fińskiej. Radzieckie dowództwo wyciągnęło z działań obronnych w 1941 r. na Dalekiej Północy następujące wnioski: 1) Wojska Armii „Norwegia" prowadziły natarcie zazwyczaj na samodzielnych kierunkach taktycznych siłami 1-2 pułków. Luki między zgrupowaniami taktycznymi wynosiły 5-10 km. Każdy pułk, wzmocniony 1-3 dywizjonami artylerii i pododdziałami saperskimi, zdolny był do samodzielnego nacierania na znaczną głębokość. 2) Niemieckie oddziały, w tym także górskie, uporczywie szukały rozstrzygnięć wzdłuż dróg i niechętnie zbaczały z nich ze względu na słabą orientację w terenie.

210

Ułatwiało to wojskom radzieckim obronę. Kurczowe trzymanie się przez wojska Korpusu Górskiego strefy przybrzeżnej umożliwiło np. koncentrację tam wysiłku obronnego wojsk 14 Armii i jej współdziałanie z Flotą Północną. Po pierwszej nieudanej próbie po bezdrożach tundry oddziałów 3 DG wojska Korpusu Górskiego unikały już szukania rozstrzygnięć w głębokim obejściu radzieckiej obrony. 3) W odróżnieniu od wojsk niemieckich oddziały fińskie wykorzystywały dobrą znajomość terenu i działały na bezdrożach. Pododdziały, a nieraz całe jednostki fińskie przenikały na skrzydła i tyły wojsk radzieckich i stwarzając pozory okrążenia, starały się wymusić ich odwrót. Natarcia czołowego, bez manewru obejścia, wojska fińskie z zasady nie stosowały. 4) Pierwsze miesiące wojny na Dalekiej Północy dowiodły, że wojska radzieckie zdolne są do prowadzenia uporczywych walk obronnych. Tym niemniej wyszły na jaw liczne niedociągnięcia w wyposażeniu, wyszkoleniu oraz taktyce radzieckich jednostek i związków taktycznych. Nie potrafiły one należycie umacniać pozycji obronnych, umiejętnie łączyć ognia z manewrem, zabezpieczać styków i skrzydeł. Znaczne odległości między oddziałami i związkami a dowództwami i sztabami oraz brak odpowiedniego sprzętu utrudniały utrzymywanie stałej łączności na różnych szczeblach. W wyniku tego dowództwa i sztaby często traciły kontakt z wojskami i wpływ na przebieg walk. 5) W pierwszych miesiącach wojny wojska radzieckie odczuwały skutki panowania w powietrzu lotnictwa niemieckiej Floty Powietrznej. Radzieckie lotnictwo 14 i 7 Armii oraz Floty Północnej poniosło znaczne straty w pierwszych dniach wojny, atakując lotniska w Finlandii i Norwegii. W wyniku podjętych działań nie było w stanie zapewnić należytej osłony własnym wojskom w trakcie walk obronnych oraz paraliżować ruchów wojsk nieprzyjacielskich. Dopiero w końcu września 1941 r. Front Karelski został wzmocniony pułkiem lotnictwa myśliwskiego oraz pułkiem lotnictwa bombowego (Pe-4), a także 50 myśliwcami Hurricane™. Nieliczna artyleria przeciwlotnicza okazała się mało skuteczna w walce z szybkimi samolotami niemieckimi. Wskutek nalotów szczególnie ucierpiały tyły związków taktycznych i armii, gdyż pozbawione były one zupełnie osłony przeciwlotniczej. 6) Z powodu braku transportu jucznego, niezbędnego zwłaszcza na bezdro żach tundry, część żołnierzy walczących jednostek radzieckich musiała być uzyta w roli tragarzy. W mniejszym stopniu zjawisko to występowało w oddziałach nieprzyjacielskich. W toku walk obronnych wojska 14 Armii otrzymały uzupełnienie i posiłki nieprzewyższające jej wyjściowego stanu liczebnego 211

- na kierunku murmańskim - około 10 tys. marynarzy, murmańską Dywizję „Polarną" (186 DP) i mniejsze jednostki; - na kierunku Kandałakszy - około 13 tys. rezerwistów. Pamiętać jednak należy, iż w pierwszych tygodniach walk wycofano ze składu 42 KP 1 DPanc (bez jednego pułku zmotoryzowanego); - na kierunku Louhi - 88 DP, 1087 pp i mniejsze pododdziały. Dzięki tym działaniom dowództwo radzieckie doprowadziło na wszystkich kierunkach operacyjnych do względnej równowagi sil, uniemożliwiającej korpu som Armii „Norwegia" podjęcie skutecznych operacji zaczepnych bez znaczne. go wzmocnienia. Kwatera Główna Armii Czerwonej kierowała na Front Karelski posiłki jedynie w ostateczności. Będącą już w drodze do Murmańska pełnowar­ tościową dywizję piechoty Sztab Generalny Armii Czerwonej - za zgodą do­ wództwa Frontu Karelskiego - zawrócił 8 października z Wołogdy (18 transpor­ tów kolejowych) ze względu na pilniejsze potrzeby na kierunku moskiewskim^ W trakcie operacji „Silberfuchs" „Befehlstelle Finnland" otrzymało jedynie nieznaczne posiłki w postaci wzmocnionego pułku piechoty 163 DP oraz kilku samodzielnych pododdziałów. Najsilniejszy przydzielony związek taktyczny 6 DG - nie zdążył przybyć przed rozpoczęciem trzeciego natarcia Korpusu Gór­ skiego. Dowództwo Armii „Norwegia", mając inicjatywę operacyjną, mogło jed­ nak z większą niż dowództwo radzieckie swobodą manewrować wojskami mię­ dzy poszczególnymi kierunkami operacyjnymi. Robiło to jednak ostrożnie i nie­ konsekwentnie, w wyniku czego nie potrafiło na żadnym kierunku operacyjnym zapewnić korpusom zdecydowanej przewagi. Niewystarczające było też masko wanie tych manewrów, gdyż dowództwo radzieckie w porę na ogół odczytywało zamiar i siły nieprzyjacielskich wojsk, przygotowując odpowiednie przeciwdzia­ łania.

ROZDZIAŁ PIĄTY

Fińska „wojna kontynuacyjna"

1. Walki graniczne we wschodniej Karelii oncentracja wojsk fińskich na podstawach wyjściowych do natarcia trwała przeszło 2 tygodnie. W pierwszej dekadzie lipca związki taktyczne armii fińskiej prowadziły aktywną działalność rozpoznawczą, w czasie której docho­ dziło do starć i potyczek o niektóre ważne obiekty nadgraniczne, jak na przykład o kombinat papierniczy w Enso (na styku 23 i 7 Armii). Starcia te kończyły się jednak z reguły radzieckimi kontratakami i przywróceniem status quo. Jednostki radzieckie prowadziły również ożywioną działalność rozpoznawczą, a ich patro­ le przenikały niekiedy daleko na tyły wojsk fińskich. Najwcześniej, gdyż już 4 lipca, do natarcia przeszła 14 DP na rebolskim sa­ modzielnym kierunku operacyjnym. Miała za zadanie osłonę linii kolejowej Joensuu-Kajaami-Oulu oraz lewego skrzydła Armii „Karelia". Po przekroczeniu granicy jej przednie straże starły się z załogami strażnic 73 oddziału wojsk po­ granicza i pododdziałami osłonowymi 337 pp 54 DP, której główne siły broniły kierunku Uchty. Rubież obrony 337 pp oddziały 14 DP zaatakowały 7 lipca. 2 pułki fińskie - 52 i 31 pp (bez 3 batalionu) - uderzyły na północ od Kolvasjarvi, zmie­ rzając do przecięcia drogi Reboly (Repola)-Jemielianowka (Omelia), a 3 bata­ lion 10 pp przełamywał obronę 337 pp o kilka kilometrów na południe, wzdłuż drogi Tunlivaara-Reboły. Na samodzielnym północnym kierunku, pokonując le­ śne bezdroża, wprost na Jemielianowkę wychodził 3 batalion 31 pp. Natarcie 14 DP obejmowało odcinek obrony 54 DP 7 Armii Frontu Północnego. 7 Armia gen. Filipa Gorielenki, w której skład wchodziły 54, 71, 168 i 237 DP oraz Sortawalski Rejon Umocniony, miała osłaniać czterystuosiemdziesięciokilometrowy odcinek granicy od miasta Pisto na północy do jeziora Ladoga. Jej dywizje i pułki znajdowały się w chwili wybuchu wojny w rejonach pokojo-

K

213

wej dyslokacji, a tylko niektóre zostały wyprowadzone w pobliże granicy. Na kierunku rebolskim znajdował się jeden pułk piechoty 54 DR Ponieważ główne zgrupowanie 14 Dywizji (5 batalionów piechoty) przełamało 8 lipca obronę 337 pp, dowódca pułku ppłk Czuriłow uzyskał zgodę dowódcy 7 Armii (który przejął bezpośrednie dowództwo nad obroną kierunku rebolskiego) na wycofanie się i obsadzenie przygotowanej wczes'niej tyłowej rubież obronnej JemielianowkaWirta. Odwrót przebiegał planowo. Minowano przy tym drogi i zrywano mosty. Miejscowość Reboły ewakuowano już uprzednio. Po trzydniowych działaniach rozpoznawczych główne zgrupowanie 14 DP prze­ szło 12 lipca do ponownego natarcia wzdłuż drogi Wirta-Jemielianowka. Ponieważ dwudniowe uporczywe ataki wojsk fińskich nie dały wyników, dowódca 14 DP płk Raappana przerwał natarcie i zaczął poszukiwać możliwości obejs'cia radziec­ kiej obrony. Dokonał tego 52 pp, przeprawiając się przez jezioro Lieksa i przecina­ jąc drogę Jemielianowka-Rugoziero. Manewr ten całkowicie zaskoczy! dowódz­ two 337 pp, które nie pos'więciło należytej uwagi prowadzeniu rozpoznania na skrzy­ dłach. Ppłk Czuriłow nie zorientował się też, jakie siły pojawiły się na tyłach jego obrony. Wysłał więc do ich likwidacji 2 kompanie piechoty. Nie mogły one oczywi­ ście wykonać postawionego im zadania. Nie dał też wyników atak głównych sił pułku, który osłaniając się niewielkimi oddziałami od zachodu, w nocy z 22 na 23 lipca podjął próbę przebicia się na Rugoziero. Po dwudniowych bezowocnych wal­ kach ppłk Czuriłow zdecydował się - po uprzednim zniszczeniu ciężkiego sprzętu wyprowadzić pułk po bezdrożach na północny wschód. Częs'ć sprzętu dostała się w ręce Finów. Droga na Rugoziero i Koczkomę stanęła przed 14 DP otworem. Do­ wództwo dywizji nie wykorzystało jednak tej szansy, działając w dniach 25-28 lip­ ca z przesadną ostrożnością. Nie wiedziało bowiem, co się stało z 337 pp i jakie siły radzieckie znajdują się przed frontem dywizji. Niezdecydowanie Finów ułatwiło dowództwu 7 Armii, mającej specjalną łącznos'ć telefoniczną między Pietrozawodzkiem a Rebołami (przez Koczkomę-Rugoziero), podjęcie zdecydowanych kroków dla odtworzenia na tym odcinku frontu obrony i zatrzymania natarcia 14 DP. W literaturze istnieją wprawdzie spore rozbieżności dotyczące ugrupowania 14 DP i przebiegu walk w tym rejonie, jednak zarówno monografie radzieckie, jak i zachodnie zgodne są co do tego, iż o powodzeniu natarcia fińskiego związku taktycznego zdecydowała przygniatająca przewaga, a także przemyślany manewr taktyczny. Marsz. Mannerheim pisze natomiast o odparciu przez 14 DP ciężkiego przeciwnatarcia" i rozbiciu w okolicy Rebołów rosyjskiej dywizji, " by pociągnąć ku Rugozieru, które zostało opanowane 11 września. Dokonawszy tego, dywizja przeszła zgodnie z rozkazem do defensywy"'.

Działania ofensywne armii fińskiej w 1941 r. w tzw. wojnie kontynuaeyjnej z ZSRR

216

Gdy 14 DP przełamała pierwszą linię radzieckiej obrony na kierunku Reboły-Rugoziero, o mniej więcej 150 km na południe do natarcia przeszła Armia Karelia"- Obydwa jej korpusy 10 lipca rozpoczęły atak, poprzedzony silnym ogniem artylerii i bombardowaniem lotniczym. Główne uderzenie wykonywał VI KA gen. Paava Talveli, wzmocniony 1 BS płk. Rubena Lagusa w pasie Janisjarvi-Korpiselka. 5 DP płk. llmariego Karhu już w pierwszym dniu natarcia przerwała obronę radzieckiej 71 DP. Broniący się tu 52 pp został odrzucony w kierunku wschodnim, na Suojarvi, a sąsiedni 367 pp wraz ze sztabem dywizji rozpoczął odwrót na południowy wschód, usiłując nie dopus'cić do okrążenia Sortavalskiego Rejnonu Umocnionego2. Gdy fińska 5 DP wraz z 1 BS rozwijała z powodzeniem natarcie w kierunku stacji Loimola i dalej, ku brzegowi jeziora Ładoga, prawoskrzydłowa 11 DP płk. Kaarla Heiskanena VI KA, obchodząc jezioro Janisjarvi, nacierała na Sortavalę. Obydwie dywizje VII KA gen. Woldemara Hagglunda (7 - Antera Svenssona i 19 - E. Hannuksela) związały natomiast walką radziecką 168 DP płk. A. Bondariewa, usiłując zepchnąć jej oddziały do strefy przybrzeżnej jeziora Ładoga'. Gen. Heinrichs główną wagę przywiązywał do działań VI KA. Powodzenie na kierunku Loimola-Salmi-Widlica (Vitele)-Ołoniec (Aunus) miało przesądzić o odcięciu częs'ci sił radzieckiej 7 Armii w północno-wschodnim, przybrzeżnym pasie jeziora Ładoga oraz o ułatwieniu wykonania przez Armię „Karelia" podstawowego zadania - przecięcia murmańskiej linii kolejowej i wyjs'cia na rubież rzeki Świr. Po przełamaniu więc obrony radzieckiej 71 DP gen. Heinrichs wprowadził na tym kie­ runku odwodową 1 DP płk. Paava Paalu, która po zdobyciu Loimoli i dotarciu do wsi Kasniaselka weszła do walki na styku 11 i 5 DP. Kontynuowała ona natarcie na miasto Pitkarantę, leżące na brzegu jeziora Ładoga, siłami jednego pułku, a pozosta­ łe 2 jej pułki dokonały zwrotu na wschód, na Palalahti4. Rozwój sytuacji w następnych dniach napawał dowództwo fińskie optymizmem. Związki VI KA gen. mjr. Talveli rozwijały z powodzeniem natarcie. Kontrataki ra­ dzieckiego 367 pp i wprowadzonego do walki przez dowódcę 168 DP płk. Bonda­ riewa drugorzutowego 260 pp zahamowały wprawdzie natarcie 11 DP na Sortavalę, lecz po dwudniowych ciężkich i wyczerpujących walkach resztki obydwu pułków 14 lipca rozpoczęły odwrót za rzekę lanisjoki. 2 dni później oddziały fińskie osią­ gnęły brzeg jeziora Ładoga, rozcinając ostatecznie wojska 7 Armii na 2 odizolowa­ ne ugrupowania. W tej sytuacji dowódca Frontu Północnego gen. Popów podpo­ rządkował 168 DP i 367 pp 7 DP dowódcy 23 Armii, gen. Pszennikowowi5. 217

Zajęcie Loimoli i Pitkaranty umożliwiło wojskom fińskim rozwijanie nat cia wzdłuż dróg w dwóch kierunkach: na Palalahti-Pietrozawodzk oraz wzdłuż brzegu jeziora Ladoga na Salmi-Widlicc-Ołoniec-Łodiejnoje Pole. Na obydwu tych kierunkach nie było w gruncie rzeczy radzieckich jednostek ani też przy gotowanych rubieży obronnych. Dowództwo 7 Armii dysponowało jedynie puł kiem zapasowym oraz kilkoma batalionami zaporowymi. 13 lipca z rezerwistów zapasowego pułku piechoty sformowano w pos'piechu 131 pp oraz samodzielny batalion piechoty. 131 pp został przewieziony do Suojiirvi i skierowany pod Loimo lc, gdzie natarcie Finów czasowo powstrzymywały: batalion ochrony sztabu armii i jeden z batalionów 52 pp 71 DP. Po wycofaniu tych pododdziałów nieostrzelany 131 pp zajął pozycje obronną 15 km na wschód od Loimoli. Wszedł on 14 lipca w skład utworzonej doraźnie przez dowódcę 7 Armii - Suojarvskiej Grupy Operacyj­ nej. Nadal nieosłonięte pozostawały kierunki Palalahti-Pietrozawodzk i Pitkaranta Ołoniec. Na pierwszy skierowano pietrozawodzki batalion zaporowy, liczący 1200 żołnierzy, uzbrojonych jedynie w karabiny, a 16 lipca 9 pp sformowany ze zmobili­ zowanych nowych roczników (1901-1904) przez komendanta garnizonu pietrozawodzkiego płk. Małachowskiego. 24 lipca do 9 pp dołączył 24 pzmot NKWD. ochraniający dotąd murmańską linię kolejową. Kierunek przybrzeżny Pitkaran ta-Ołoniec, osłaniany przez batalion zaporowy, wzmocniono sformowanym z rezerwistów 452 pp. Wstrzymywał on natarcie 5 DP na Salmi. W rejonie miasta Korpiselka bronił się nadal 52 pp płk. Birmana. Przygotowana wczes'niej rubież obrony pułku, osłaniana na skrzydłach przez jeziora i bagna, umoż­ liwiała odparcie wszystkich ataków wojsk fińskiej Grupy „O". Uporczywa obrona 52 i 131 pp w rejonie Suojarvi, gdzie znajdowało się SD 7 Armii, stwarzała zagroże­ nie dla lewego skrzydła głównego zgrupowania Armii „Karelia". Nawet wyjście na ich tyły fińskiej grupy dywersyjnej w rejonie stacji kolejowej Pieski, 49 km na wschód od Suojarvi, nie zakłóciło systemu dowodzenia i zaopatrzenia, w rękach radzieckich pozostawały bowiem dwie drogi bite do Pietrozawodzka6.

2. Działania Armii „Karelia" w głębi radzieckiej obrony W wyniku bitwy granicznej fińska Armia „Karelia" osiągnęła do połowy lipca znaczny sukces. Przełamała obronę radzieckiej 7 Armii i weszła w głąb radziec­ kiego terytorium na odległość przeszło 100 km. Dotarcie wojsk VIKA do jeziora Ładoga (16 lipca) oraz zajęcie Salmi (20 lipca) odcięło lewoskrzydłowe ugrupo218

wanie obronne radzieckiej 7 Armii między granicą a północno-zachodnim brzegiem jeziora w Sortavalskim Rejonie Umocnionym. Dowódca Armii „Karelia" był zainteresowany jak najszybszą likwidacją odciętych sił 7 Armii w celu zwolnienia związków VII KAi przeniesienia ich na centralny, pietrozawodzki kierunek. Dalsze działania Armii „Karelia" miały być koordynowane przez OKW z natarciem wojsk grupy Armii „Północ" na Leningrad. We wspomnianej w poprzednim rozdziale dyrektywie OKW nr 33 z 19 lipca czytamy m.in.: „Zadaniem głównych sil fińskich, wzmocnionych 163 DP, pozostaje natarcie ze skierowaniem głównego uderzenia na wschód od jeziora Ładoga, a następnie - we współdziałaniu z wojska­ mi Grapy Armii „Północ" - likwidacja stawiającego opór nieprzyjaciela"7. Na razie jednak Grupa Armii „Północ" była daleko. Została zatrzymana na rubieży rzeki Luga między jeziorami Czudzkim (Pejpus) i Ilmeń. Armia „Kare­ lia" nie posiadała natomiast wystarczających sił do kontynuowania natarcia na Przesmyku Ładosko-Oneskim. VII KA wciąż był bowiem zaangażowany w wal­ kę z radziecką 168 DP między granicą a brzegiem jeziora Ładoga, szczególnie na przedpolu Sortavalskiego Rejonu Umocnionego. Dla fińskiego dowództwa sta­ wało się coraz bardziej oczywiste, że walki te się przeciągną i dopiero odcięcie radzieckich jednostek od działającej na Przesmyku Karelskim 23 Armii może zmusić je do zaprzestania oporu. Dowództwo fińskie niepokoił też nawisający nad wojskami VI KA radziecki występ w rejonie Suojarvi. Gen. Heinrichs do­ strzegał konieczność ubezpieczenia tego rejonu oraz wyparcia wojsk radzieckich z dotychczasowych pozycji. Ponieważ jednak nie miał wolnych sił do realizacji tego zadania, gdyż wprowadził już do walki odwodową 1 DP, marsz. Mannerheim 16 lipca podporządkował Armii „Karelia" swą odwodową niemiecką 163 DP, wydając zarazem rozkaz o dyslokacji w rejon Vartsila 17 DP z rejonu Hanko. W tym bowiem czasie fińska Kwatera Główna doszła do wniosku, iż dla zdobycia Hanko niezbędne są siły kilku dywizji. Postanowiono więc chwilowo ograniczyć się do blokady radzieckiej bazy. Czołowe natarcie 163 DP na Suojarvi wzdłuż drogi Kokkari-Tolvąjarvi-Suojarvi, wybranej przez gen. por. Engelbrechta, zakończyło się jednak niepowodze­ niem. Marsz. Mannerheim tak o tym pisał: „Wbrew otrzymanym wskazówkom niemiecki dowódca dywizji poprowadził atak w kierunku głównych dróg, z punk­ tem ciężkości na północy, i dopiero 21 sierpnia, po rozpoczęciu przez wojska fińskie operacji okrążających, silny opór zgrupowania wroga mógł zostać złamany". Niepowodzenia Niemców utwierdziły fińskie dowództwo w przekonaniu, że dla likwidacji suojiirvskiego występu konieczne jest zastosowanie manewru oskrzydlającego. Operację tę odłożono na kilka tygodni8. 219

Przebieg natarcia wojsk fińskich zaczęła śledzić Kwatera Główna Naczelne go Dowództwa Armii Czerwonej ze względu na zagrożenie murmańskiej linii kolejowej przechodzącej przez Pietrozawodzk. W wyniku walk granicznych dwu stuczterdziestokilometrowy front obrony 7 Armii na Przesmyku Ładosko-Oneskim został przełamany, a część jej związków odcięta od pozostałych sił wynoszących zaledwie 5 pułków piechoty oraz kilka pododdziałów wojsk pogranicza i zaporo wych. Było więc oczywiste, że bez znacznego wzmocnienia 7 Armia nie będzie zdolna do powstrzymania dalszego natarcia wojsk fińskich. Dlatego też 20 lipca Kwatera Główna nakazała dowódcy Frontu Północnego wzmocnić 7 Armię i po stawić jej aktywne zadania. Gen. Popów nie dysponował jednak wolnymi odwodami, wzmocnił więc 7 Armię jednostkami formującymi się bądź zdjętymi z Przesmyku Karelskiego, na którym Finowie nie prowadzili jeszcze działań zaczepnych. Przydzielane jednostki weszły w skład utworzonych 21 lipca 2 grup operacyjnych - Pietrozawodzkiej i Połu­ dniowej. W skład Pietrozawodzkiej GO, dowodzonej przez gen. por. M. Antoniuka, weszły: 9 pp, 2 pułki piechoty zmotoryzowanej (24 pzmot NKW i 10 pzmot wojsk pogranicza), 2 pcz 1 DPanc, zdążającej spod Kandałakszy nad Ługę. dy­ wizjon artylerii i oddział zaporowy. Na początku sierpnia Pietrozawodzka GO wzmocniona została s'wieżą 272 DP płk. Potapowa. W skład Grupy Południowej gen. por. W. Cwietajewa weszły: 3 BPMor, 7, 452 i 719 pp, leningradzki batalion pospolitego ruszenia i dywizjon moździerzy. Obydwie te sformowane w pośpie­ chu grupy składały się z jednostek słabo wyszkolonych i niewystarczająco wy posażonych. We wrzes'niu zostały one przekształcone w dywizje piechoty. Oprócz grup operacyjnych Pietrozawodzkiej i Południowej działała nadal Suojarvska GO, licząca 2 pułki piechoty oraz pododdziały i s'rodki wzmocnieni.i i wsparcia, a na północnych kierunkach operacyjnych - 126 pp 71 DP i 54 DP. W trzeciej dekadzie lipca 7 Armia, broniąca się w pasie długos'ci przeszło 450 km. dysponowała więc ogółem około 14 przeliczeniowymi pułkami piechoty, z cze­ go na Przesmyku Ladosko-Oneskim dowództwo armii skoncentrowało około 9 przeliczeniowych pułków piechoty oraz wszystkie czołgi i działa przeciwpancer­ ne. Armię miały wspierać 65 plszturm oraz eskadra rozpoznawcza. Wykonując zalecenia Kwatery Głównej, obydwie te słabe grupy operacyjne przygotowały przeciwnatarcie armijne. Pietrozawodzka GO miała we współdziałaniu z 71 DP uderzyć w kierunku Loimoli, odbić ją i zagrozić tym samym tyłom fińskich wojsk Grupy „L" i oddziałom 1 DP nacierającym wzdłuż brzegu jeziora. Południowa GO miała natomiast, we współdziałaniu z taktycznymi desantami, zatrzymać na tarcie fińskiej Grupy „L" (5 DP i 1 BP) nad Widlicą, odbić miasto Salmi, a na-

220

stepnie miasto Pitkaranta w celu nawiązania łączności bojowej z odciętymi oddziałami broniącymi się w rejonie Sortavali. Początek przeciwuderzenia wyznaczono na 23 lipca na godzinę dwunastą. Miało je wspierać lotnictwo Frontu Północnego. Obydwa przeciwuderzenia jednak się nie powiodły. Natarcie Pietrozawodzkiej GO powstrzymały przerzucone spod Sortavali oddzia ły fińskiej 11 DP. Przeciwuderzenie Południowej GO, z którą miały współdziałać desanty Flotylli Ładoskiej, również nie dało rezultatu, a w obawie przed okrążeniemgen. Cwietajew 24 lipca wycofał wojska za rzekę Tułoksa. Pierwszy desant taktyczny wysadzono rankiem 24 lipca na wyspie Lunkulansaari, w pobliżu miasta Salmi- 3 kanonierki oraz 3 statki pod osłoną 2 ścigaczy okrętów podwodnych, kutra onancerzonego i kilku mniejszych jednostek bojowych desantowały batalion sfor­ mowanej w pos'piechu 4 BPMor gen. mjr. Nienaszewa. Cel desantu był jednak słabo rozpoznany. Jak się okazało, poziom wód jeziora opadł do tego stopnia, iż między wyspą a lądem stałym od strony fińskiej powstało przejście. Wykorzystując to, Fi­ nowie niespodziewanym atakiem zepchnęli desant do jeziora. Uratowano 38 ma­ rynarzy. Z większym powodzeniem działał drugi batalion brygady, desantowany 26 lipca na sąsiedniej wyspie - Mantsinsaari, lecz i on ze względu na silne kontrata­ ki Finów nie zdołał rozwinąć działań zaczepnych i 27 lipca w nocy został ewaku­ owany. Finowie w tym czasie zdołali podejść do miasta Widlica. Siły desantów taktycznych okazały się zbyt słabe i mimo bohaterstwa mary­ narzy ochotników z okrętów bojowych Floty Bałtyckiej oraz dowódców, m.in. z akademii i szkół marynarki wojennej, ich operacje nie zakończyły się powodze­ niem. We wspomnieniach marsz. Mannerheima epizod ten tak został odnotowa­ ny: „Ledwo VI Korpus przerwał ofensywę, nieprzyjaciel podjął serię gwałtow­ nych kontruderzeń. Niebezpieczna sytuacja powstała nocą 24 lipca, kiedy Rosja­ nie wysadzili na wyspy Lunkula i Mantsinsaari brygadę, by odciąć Korpusowi Armijnemu drogę na tyły, przy jednoczesnym ataku znacznych sił na linię Tulos Joki. Kryzys został zażegnany, a obie wyspy odbito"9. Mimo iż przeciwuderzenia grup operacyjnych - Pietrozawodzkiej i Połu­ dniowej - nie powiodły się, działania zaczepne Armii „Karelia" w końcu lipca zostały wstrzymane (w pobliżu linii granicznej z 1939 r.). Na stuczterdziestokilometrowym froncie od miasta Longavaara (na północny wschód od miasta Kuolisma) do stacji Piatlaja działały wojska fińskiej Grupy „O" i niemieckiej 163 DP. Broniła się tam Suojarvska GO oraz na kierunku Porosoziero 126 pp. Na kierunku pietrozawodzkim (trzydziestopięciokilometrowy front od jeziora Szot do jeziora Topornoje) działała fińska 1 DP i część sił 5 DP. Wzdłuż rzeki Tułoksa zajmowały front główne siły Grupy „L". Po stronie radzieckiej pozycje 221

obronne zajęła Pietrozawodzka GO oraz nowo przydzielona przez dowódcę Frontu 3 Leningradzka Dywizja Pospolitego Ruszenia (2 pułki piechoty i 2 dyony arty lerii - ogółem 7 tys. żołnierzy) dowodzona przez płk. W. Netrebę. Na nowych i na tyłowych rubieżach budowano umocnienia - przy wydatnej pomocy ludnos'ci cywilnej. 17 lipca na telegraficzne polecenie dowództwa armii komendant pietrozawodzkiego garnizonu płk Małachowski zmobilizował około 4 tys. ludzi do budowy rubieży obronnej na przedpolach Pietrozawodzka wzdłuż jezior Sam (Saamajarvi)-Szot. W następnym dniu przybył tu batalion roboczy, a 19 lipca około 4 tys. kołchoźników, robotników leśnych i innych z kilku rejonów Republiki Karelofińskiej. Pod kierunkiem wykwalifikowanych wojskowych i cy wilnych inżynierów olbrzymim wysiłkiem (12-14 godzin pracy dziennie) do końca sieipnia zbudowano cały system umocnień ziemnych. Prace nad nowymi pozy cjami obronnymi prowadzono też przy pomocy około 10 tys. ludzi we września W październiku do dyspozycji Frontu Karelskiego skierowano z Archangielska i Wołogdy 19 tys. ludzi, a Obwód Murmański zmobilizował 6 tys. Główne prace przeniesiono na wschodni brzeg jeziora Onega. Kierowała nimi specjalna organi zacja „Oboronstroj", rozwiązana w końcu grudnia po przejęciu prac nad rubieża­ mi obronnymi przez wojska inżynieryjne11'. W ostatniej dekadzie lipca w pasie natarcia Armii „Karelia" nastąpiła względna stabilizacja. Aktywne działania prowadziła jedynie w rejonie Suojarvi niemiecka 163 DR Jej 307 pp 27 lipca zaatakował czołowo pozycje obronne 52 pp między jeziorem i stacją kolejową Suojarvi, przeprowadzając jednym batalionem ma­ newr obejs'cia. Niemcy ponieśli tu jednak znaczne straty, nie osiągając sukcesów Okazało się, że słabo orientują się w trudnym, les'nym terenie. 163 DR wzmocniona jednostkami fińskiej Grupy „O" (występująca tym ra­ zem jako Grupa Engelbrechta), wznowiła natarcie 4 sierpnia. Wykorzystując ma­ newr głębokiego obejs'cia, przeprowadzony przez 2 bataliony fińskiego 29 pp na linię kolejową i drogę Suojarvi-Pietrozawodzk, zmusiła radziecki 52 pp do od wrotu. Zajął on jednak nową rubież obronną wzdłuż rzeki Aiki, zatrzymując dal sze natarcie Grupy Engelbrechta. Suojarvi wciąż było w rękach radzieckich. Bro­ niące się w tym rejonie wojska, a także stacjonujący w Suojarvi sztab 7 Armii utrzymywały łącznos'ć z Pietrozawodzkiem poprzez polną drogę Spasska Guba Suojarvi. Dopiero 16 sierpnia na żądanie szefa Sztabu Generalnego Armii Czer wonej sztab 7 Armii przeniósł się do Pietrozawodzka. Niepowodzenia i stosun kowo duże straty 163 DP obniżyły prestiż wojsk niemieckich w oczach Finów Została ona wkrótce wycofana z tego odcinka frontu i przeniesiona do odwodu VI KA, przygotowującego natarcie na rzekę Świr. 222

W końcu pierwszej dekady sierpnia grupy operacyjne 7 Armii: Pietrozawodzka (Północna) i Południowa podjęły ponowną próbę przeciwnatarcia, lecz bez większego rezultatu. Dowództwo Frontu Północnego nie mogło bowiem udzielić armii odpowiedniego wsparcia lotniczego ani też wydzielić nowych sił dla jej wzmóc nienia.Wojska Frontu Północnego prowadziły w tym czasie ciężkie walki obronne w Estonii i na rubieży rzeki Ługi. W pierwszej połowie sierpnia wojska niemieckiej Grupy Armii „Północ" rozpoczęły koncentryczne natarcie w kilku kierunkach: gatzzyńskim, łusko-leningradzkim i nowogrodzko-czudzkim. 15 sierpnia wojska nie­ mieckie weszły do Nowogrodu, a 20 sierpnia zajęły Czudowo, przecinając linie komunikacyjne między Moskwą a Leningradem. Zagrożenie Leningradu potęgo­ wała rozpoczęta na Przesmyku Karelskim ofensywa wojsk fińskich.

3. Ofensywa wojsk fińskich na Przesmyku Karelskim Po długich, przeszło miesięcznych przygotowaniach fińskie wojska II i IV KA rozpoczęły działania zaczepne na Przesmyku Karelskim. Dowództwo fińskie trak­ towało je jako drugą fazę ogólnej ofensywy swych wojsk. Zgodnie z rozkazem marsz. Mannerheima wydanym 13 sierpnia II KA gen. mjr. Taavettiego Laatikainena(2, 15 i 18 DP) uderzeniem z rejonu Imatra-Kukuniemi, w ogólnym kierunku na Hiltola-Kakisalmi, miał dotrzeć do Vuoksi i zdobyć przyczółek na jej połu­ dniowym brzegu. Dywizje II KA po przygotowaniu artyleryjskim i lotniczym przełamały obronę 19 KP (115 i 142 DP) na 3 kierunkach: - 15 DP płk. N. Hersali uderzyła z rejonu Enso na północno-zachodni brzeg jeziora Ładoga (przylądek Kurkijoki) i Kakisalmi w celu odcięcia broniących się w przybrzeżnej strefie wojsk radzieckich od głównych sił 23 Armii; - 18 DP pik. Aaro Pajariego (nacierająca na prawo od 15 DP) przełamała obronę 115 DP i uderzyła na południe w kierunku wuoksińskiego systemu wodnego, by po jego sforsowaniu utorować wojskom fińskim drogę na tyły radzieckiego 50 KP, broniącego rejonu Wyborga; - Wreszcie 2 DP płk. Aame Blicka uderzyła na Lahdenpohję, między Sortavalą Kurkijoki, w celu rozcięcia broniących się w przybrzeżnej strefie wojsk radzieckich na 2 odizolowane częs'ci. Należy dodać, że próbę takiego uderzenia 2 DP podjęła już 1 lipca, lecz w wyniku wspólnego kontrataku radzieckich oddziałów: 198 DPZ i 142 DP 23 Armii oraz 168 DP 7 Armii została zmuszona do wycofania się na pozycje wyjs'ciowe". 223

Mimo zaciętego oporu wojsk radzieckich natarcie wszystkich 3 dywizji II KA zakończyło się sukcesem. 2 DP Finów zepchnęła oddziały radzieckiej 142 DP w kierunku południowym i pokonując trzykilometrową odległos'ć między granicą brzegiem jeziora Ładoga, 9 sierpnia zdobyła miasto Lahdenpohja. Tym samym radzieckie zgrupowanie 168 DP z 367 pp 71 DP i innymi oddziałami Sortaval skiego Rejonu Umocnionego zostało odcięte również od wojsk 23 Armii. W tym czasie oddziały fińskiej 15 DP przecięły linię kolejową Hiltola-Wyborg i wyszły na brzeg jeziora w rejonie Kurkijoki, odcinając w wąskiej, piętnastokilomeuowej strefie przybrzeżnej drogi odwrotu jednostkom 142 DP płk. Mikulskiego, 198 DPZ oraz grupie oddziałów NKWD pod dowództwem płk. S. Donskowa Dalsze natarcie dywizji na Kakisalmi (Keksholm, Prioziersk), które zostało zdobyte 21 sierpnia, oraz wejs'cie między 15 a 18 DP odwodowej 10 DP pik. K. Sihvo prze­ sądziło o losach odciętych wojsk radzieckich. Musiały one 11 sierpnia pod sil­ nym ogniem artylerii (w tym również kolejowej, operującej na zdobytym odcin­ ku linii kolejowej Sortavala-Wyborg) wycofać się 11 sierpnia przez most na wyspę Kilpola. Przed ostrzałem artyleryjskim i bombardowaniami lotniczymi osłaniały wojska skały i gęsty las. W dniach 15-23 sierpnia okręty Flotylli Ładoskiej ew akuowały radzieckie jednostki12. Ponieważ przyparta do brzegu jeziora Ładoga między Sortavalą a Lahden pohją 168 DP płk. Bondariewa stawiała nadal zacięty opór, marsz. Mannerheim wydzielił dla jej likwidacji 3 dywizje piechoty (7, 19 [VII KA] i 2 [II KA]), które weszły w skład utworzonego 13 sierpnia I KA pod dowództwem gen. mjr. Einara Makinena. Szes'ćdziesięciokilometrowy pas natarcia korpusu w miarę zacieśnia­ nia radzieckiej obrony zwężał się. Nacierająca na prawym skrzydle od Lahdenpohji fińska 2 DP zepchnęła 13-14 sierpnia pododdziały radzieckiego 260 pp za zatoczkę Marjalahti, a uderzająca w centrum 19 DP - radziecki 462 pp z pozycji między jeziorem Pyhajiirvi a Sortavalskim Rejonem Umocnionym. W tym czasie pułki 7 DP zdobyły Sortavalę. W następnych dwóch dniach wojska radzieckie były ostrzeliwane na całej głębokości obrony ogniem artylerii i moździerzy, aa także cekaemów i zepchnięte nad brzeg jeziora. Linia frontu zwęziła się do około 15 km. W tej sytuacji marsz. Woroszyłow 17 sierpnia wydał rozkaz ewakuowa­ nia odciętych wojsk, które wycofały się na półwysep Rantalahti i okoliczne wy­ sepki, z których największa była Puutsaari. Mimo huraganowego ognia finskiej artylerii okręty Flotylli Ładoskiej odważnie wchodziły do licznych tu zatoczek i wspierając ogniem broniące się oddziały, osłaniały ich ewakuację. „W operacji tej, po raz pierwszy w tej wojnie i prawdopodobnie po raz pierw­ szy w historii wojen, padali ranni i zabici na pokładach okrętów od ognia moź 224

dzierzy z brzegu" - pisał później adin. Iwan Isakow, ówczesny szef Sztabu Marynarki,- Wojennej ZSRR. Marsz. Mannerheim, oceniając tę walkę, napisał: „Operacje w Ładogokarelii i przy brzegach Ładogi zostały przeprowadzone zgodnie z C J planem lecz mimo to ich rezultat me był zupełnie taki, jakiego oczekiwałem. Przede wszystkim dlatego, że nasze lotnictwo nie zdołało zapobiec ucieczce Rosjan przez jezioro, wskutek czego wydostali się oni z coraz mocniej zaciskającej się wokół nich pętli. Ładogokarelia była jednak wolna i położenie wyjs'ciowe dla ofe nsywy na Przesmyku Karelskim zostało stworzone". Ewakuowane radzieckie związki taktyczne już w sierpniu przetransportowano na front pod Leningradem: 168 DP weszła do walki przeciwko wojskom niemieckim w rejonie Pawłowska (Słucka), pozostałe związki taktyczne wprowadzono na Przesmyk Karelski13. Nacierały tu wojska 3 fińskich korpusów: I, II i IV. Sztab I Korpusu fińskie­ go po zdobyciu Sortavali został przeniesiony na Przesmyk Karelski, gdzie pod­ porządkowano mu 2 dywizje II KA (10 i 15). Korpus ten wspólnie z II KA (2 i 18 DP) P° sforsowaniu wuoksińskiego systemu wodnego i odparciu radzieckich kontrataków rozwijał z powodzeniem natarcie wzdłuż brzegu jeziora Ładoga w kierunku starej granicy, a częs'cią sił odcinał odwrót radzieckich wojsk spod Wyborga. Na Wyborg nacierały związki fińskiego IV KA gen. Karla Oescha (8 DP płk. Bertela Winella i 12 DP płk. Einara Vihmy) oraz wzmocniony 25 spp. Na kierunku IV KA działała też odwodowa 4 DP płk. Tauna Viljanena i nowo sfor­ mowana lekka brygada pancerna, wyposażona w zdobyczne radzieckie czołgi dziewięciotonowe T-26 (Vickers). W wyniku działań korpusu gen. Oescha w rejonie Wyborga zostały odcięte 3 radzieckie dywizje (43, 115 i 123), które za zgodą Kwatery Głównej Armii Czerwonej w końcu sierpnia ewakuowano z rejonu Koivisto (Primorsk) drogą morską do Leningradu. Ogółem ewakuowano tą drogą 27 tys. żołnierzy, 188 dział, 950 samochodów i ponad 2 tys. koni. Następstwem takiego rozwoju wydarzeń było jednak wycofanie się wojsk 23 Armii na rubież dawnej linii granicznej. Odbicie Wyborga, „starej stolicy Karelii" -jak napisał marsz. Mannerheim wzbudziło rados'ć i dumę całego narodu fińskiego. 31 sierpnia płk Aaro Pajari dowódca 18 DP, „odważnym wypadem dotarł do słynnej z początków wojny zimowej Mainili, nad odwieczną granicę" (tam spadło kilka pocisków artyleryjskich na radzieckich żołnierzy, co stało się bezpośrednim pretekstem rozpoczęcia przez ZSRR wojny z Finlandią - przyp. T. K.). „2 września wzięte zostało Koivisto. lecz region Koivisto odpierał nasze ataki przez dwa miesiące [...] Po miesięcznej ofensywie Przesmyk Karelski został odebrany. Całkowicie rozbito pięć dywizji nieprzyjaciela, wzięto dużo jeńców i cenny materiał. Działalnos'ć bojowa 225

na Przesmyku Karelskim weszła następnie w fazę długotrwałej wojny pozycje 14 nej, która miała zostać przerwana dopiero za trzy lata" . Korzystny wynik sierpniowego natarcia na Przesmyku Karelskim wywołał perturbacje natury strategicznej i politycznej dla Finlandii. Marsz. Mannerheim mimo wydania 10 lipca słynnego „rozkazu karelskiego" -jak go nazywano oraz proklamacji do ludności wzywającej do wsparcia wojsk niosących wolność Dalekiej Karelii, stal na stanowisku, iż armia fińska nie może potwierdzić oskar żeń radzieckich, że zagrażała Leningradowi, przez przekroczenie granicy z 1939 r Dowództwu niemieckiemu, które miało coraz większe kłopoty z podejściem do Leningradu Grupy Armii „Północ", takie stanowisko nie odpowiadało. 22 sierp. nia feldmarsz. Keitel wysłał więc list do Mannerheima, postulując kontynuowa­ nie natarcia na Leningrad oraz do Swiru w celu połączenia się tam z wojskami niemieckimi, które zamierzają nacierać naTychwin. Tym samym Leningrad zo­ stałby całkowicie odcięty od reszty Związku Radzieckiego. Urzeczywistnienie niemieckich postulatów oznaczałoby dla Finlandii poważ­ ne komplikacje w stosunkach międzynarodowych. Mimo bowiem zerwania 9 lipca stosunków dyplomatycznych z Wielką Brytanią Finlandia wciąż nie była z nią w stanie wojny i chciała jej uniknąć. Zależało jej też na utrzymaniu poprawnyi h stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Oba mocarstwa - jak też i Szwecja wyraźnie żądały ograniczenia działań wojsk fińskich do granicy z 1939 r. W tej sytuacji Mannerheim zaprosił prezydenta Rytiego do swej kwatery w Mikkeli. przypominając, iż objęcie naczelnego dowództwa warunkował gwarancją, że nie będzie zmuszony do prowadzenia działań ofensywnych na Leningrad. „Prezz dent Ryti przyjął mój punkt widzenia - napisał Mannerheim we wspomnieniach - i 28 sierpnia przekazałem feldmarszałkowi odpowiedź odmowną. Niemcy za­ akceptowali odpowiedź dotyczącą prowadzenia kampanii poza Świr, lecz upar cie podtrzymywali propozycję naszego udziału w operacji na Leningrad"15. Wobec uporczywych nalegań niemieckich prezydent Ryti wyraził jednak zgodę na nieznaczne przekroczenie przez wojska fińskie, nacierające wzdłuż Przesmyku Karelskiego, dawnej granicy i wyjście na linię Siestrorieck-Agałatowo na glebo kos'ć około 20 km. Powiadomiony o tym 1 wrzes'nia przez marsz. Mannerheima gen Erfurth przekazał fińskie stanowisko OKW, które powiadomiło o tym dowódcę Grupy Armii „Północ" feldmarsz. Leeba. Ten z kolei, wobec pomyślnego rozwoju ofensy wy podległych mu wojsk, uznał taki zakres działań fińskich za całkowicie obojęt­ ny z punktu widzenia realizacji zadań Grupy Armii „Północ". 4 dni później w Mikkeli zjawił się szef Sztabu Dowodzenia Wehrmachtu gen. Alfred Jodl, który przy okazji wręczenia marsz. Mannerheimowi odznaczeń (wszystkich trzech klas 226

orderu Żelaznego Krzyża) przeprowadził z nim rozmowę na tematy interesujące obie strony. Rozważano zwłaszcza kwestie dostaw zboża dla Finlandii oraz kiemnków i zakresu dalszych działań wojsk fińskich. W pierwszej kwestii uzgodniono, iż Niemcy dostarczą Finlandii 15 tys. t zboża.W drugiej - Mannerheim zobowiązał się rozważyć możliwość kontynuowania natarcia na Przesmyku Karelskim do rzeczki Mustapuro. Zajednoznaczny sukces niemieckich zabiegów OKW uznało natomiast rozpoczęcie natarcia Armii „Karelia" w kierunku Swiru. Miało ono bowiem odegrać istotną rolę w tegicznych planach, dowództwa Wehrmachtu na całym froncie wschodnim •

4. Ofensywa Armii „Karelia" w kierunku rzeki Świr, Pietrozawodzka i Miedwieżegorska Pomyślny przebieg ofensywy na Przesmyku Karelskim umożliwił naczelnemu dowództwu fińskiemu przygotowanie nowych działań zaczepnych Armii „Kare­ lia". Ich celem miało być całkowite opanowanie Przesmyku Ladosko-Oneskiego aż do rzeki Świr. Do wykonania tego zadania przegrupowano dotychczasowe siły armii i wzmocniono je związkami odwodowymi. VI KAgen. Tałveli w nowym składzie liczył 5, 7 i 17 dywizje piechoty oraz 1 BS. Miał on nacierać z podstaw wyjścio­ wych nad rzeką Tułoksa w kierunku na Oloniec i Lodiejnoje Pole, uchwycić przeprawę na rzece Świr i opanować rubież tej rzeki od jeziora Ladoga do jeziora Onega. W centrum ugrupowania Armii „Karelia" podstawy wyjściowe zajął zre­ organizowany VII KA gen. Johana Hagglunda, którego dowództwo (po utworze­ niu I KA) przeniesiono z rejonu Sortavali i podporządkowano mu 2 dywizje - 1 i 11 - poprzednio wchodzące w skład VI KA. W trakcie natarcia zamierzano korpus wzmocnić dyslokowaną z Przesmyku Karelskiego 4 DP Miał on za zada­ nie nacierać z podstaw wyjściowych między jeziorami Sam i Vedlo na PrijażęPietrozawodzk. Na lewym skrzydle zgrupowania armii pozycje obronne na szerokim fron­ dę, od jeziora Sam do Kuolismy, zajęły oddziały Grupy „O". Wejść tu miał II KA gen. Laatikainena, dyslokowany z Przesmyku Karelskiego. Miał on za zadanie rozpocząć natarcie, po wykonaniu podstawowych zadań przez VI i VII KA, w 17 celu całkowitego opanowania Przesmyku Ladosko-Oneskiego . 227

Przygotowania do wznowienia natarcia przeciw wojskom 7 Armii nie uszły uwagi jej dowództwa, które 20 sierpnia zwróciło się do dowódcy Kierunku Północ no-Zachodniego marsz. Woroszyłowa z prośbą o wzmocnienie armii 2-3 dywizje mi piechoty. Marsz. Woroszyłow, nie dysponując odwodami, które zostały w całości wykorzystane do powstrzymania niemieckiego natarcia na Leningrad, polecił zwró cić się w tej sprawie bezpośrednio do Kwatery Głównej, która 21 sierpnia przy dzieliła armii 2 odwodowe dywizje - 313 i 31418. Armia „Karelia" wznowiła natarcie 4 września. Główne uderzenie wzdluż brzegu jeziora Ładoga na Ołoniec (Aunus) wykonywała 5 DP płk. Ilmariego Kar­ mi. Przełamała ona obronę radzieckiego 719 pp (dawny 7 pzmot) i już następnego dnia opanowała Ołoniec, kierując się nadal wzdłuż brzegu ku rzece Świr. Dzia­ łająca na jej lewym skrzydle 1 BS płk. Rubena Lagusa oraz 17 DP płk. Aarne Snellmana, przeniesiona tu spod Hanko, skierowały się na Łodiejnoje Pole, natomiast 7 DP - na stację kolejową Świr19. Dowództwo radzieckiej Południowej GO podjęło decyzję o wycofaniu głów. nych sił w kierunku stacji kolejowej Ładwa, na południe od Pietrozawodzka. Przydzielona przez Kwaterę Główną 314 DP rozpoczęła koncentrację na stacji kolejowej Łodiejnoje Pole dopiero 2 września i 2 jej pułki w chwili rozpoczęcia fińskiego natarcia znajdowały się w marszu na rubież rzeki Tułoksa. Ponieważ awangardy fińskiej 1 BS dotarły do Łodiejnogo Pola już 7 września, pułki te wycofały się na lewy brzeg rzeki, usiłując wspólnie z oddziałami 67 DP nie do­ puścić Finów do jej sforsowania. 452 pp 67 DP i 3 BPM, odcięte przy brzegu jeziora, zostały ewakuowane przez okręty Flotylli Ładoskiej na przylądek Czorny u ujścia rzeki Świr. Tu umocniły się, stawiając opór oddziałom fińskiej 5 DP. wspomaganym przez jednostki niemieckiej 163 DP. W tym czasie w rejon stacji kolejowej Świr wyszły oddziały 7 DP płk. Antera Svennsona, zdobywając 9 wrze­ śnia niewielki przyczółek na lewym brzegu rzeki. W szczególnie trudnym położeniu znalazła się radziecka 3 DP. Odcięta od po zostałych wojsk i odrzucona na północ, nie mogła juz wycofać się na Ołoniec i zmuszona została do długotrwałego, jedenastodniowego marszu przez lasy i bezdroża, by 16 września wyjść drogą okrężną w rejon stacji kolejowej Ładwa Już 2 dni później podjęła ona, na rozkaz dowództwa armii, działania zaczepne na stacji kolejowej Tokary, zagrażając lewemu skrzydłu wojsk VI KA. Gen. Tavela zmuszony został do skierowania przeciw niej 7 DP, osłabiając tym samym nacisk nad rzeką Świr. Walki z 3 DP, cofającą się w kierunku na Pietrozawodzk, trwały do października. Tymczasem na przyczółek w rejonie stacji Świr przeprawiały się nowe oddziały. Do 15 września wojska fińskie zdobyły elektrownię Swirstroj, 16 wrze 228

śnia-miasto Podporoże, a do 20 września - Wozniesienie. Zdobyty przez nie przy2 czółek miał długość około 90 km i szerokość do 18 kilometrów ". W celu zażegnania niebezpieczeństwa dalszego natarcia wojsk fińskich na Wołchow i Tychwin Kwatera Główna Naczelnego Dowództwa Armii Radzieckiej skierowała na ten odcinek frontu odwodową 21 DP z Dalekiego Wschodu, ktora liczyła około 15 tys. żołnierzy. Pierwsze jej transporty przybyły na stację Łodieinoje Pole 24 września i zostały skierowane przeciwko wojskom fińskim na przyczółku. W październiku w rejon ten weszła jeszcze 114 DP 21 . Jednocześnie z IV KA na pietrozawodzkim kierunku rozpoczął natarcie VII KA genHaggliinda (1 j ] 1 DP, 2 BP, 13 pp z 17 DP, samodzielny batalion piechoty i oddział kawalerii). Już 1 września oddziały 11 DPpłk. Heiskanena zaatakowały obronę słabego 15 pp NKWD i przełamały front w rejonie Samoziera oraz uchwy­ ciły most na rzece Sjanga, przecinając drogę Samoziero-Prijaża. Podjęte 4 wrze­ śnia natarcie głównych sił VII KA doprowadziło 5 września do zdobycia Prijaży (40 km na zachód od Pietrozawodzka). Przełamanie dogodnej, umocnionej ru­ bieży na linii jezior w środkowej części Przesmyku Ładosko-Oneskiego zmusiło gen. mjr. J. Abwakumowa, nowego dowódcę Pietrozawodzkiej GO, do nakaza­ nia swym wojskom odwrotu na wschodni brzeg rzeki Tułoksa. W tym czasie do Pietrozawodzka zaczęły przybywać pierwsze transporty 313 DP gen. mjr. A. Paw­ łowicza. Pułki tej dywizji 16 września kontratakowały i odbiły Prijażę. Ponieważ jednak nie udał się kontratak osłabionej 3 DP pospolitego ruszenia (wspartej lek­ ką brygadą piechoty) w rejonie stacji Ładwa przeciwko oddziałom fińskiej 1 DP płk. Paava Paalu, dowództwo radzieckie zmuszone zostało do wycofania wojsk Pietrozawodzkiej GO na nową rubież obrony przebiegającą zaledwie 16 km od stolicy Karelofińskiej SRR22. Rozwój wydarzeń na Przesmyku Ładosko-Oneskim miał bezpośredni zwią­ zek z bitwą o Leningrad. W związku z tym Naczelny Wódz Sił Zbrojnych ZSRR Józef Stalin 17 września skierował do 7 Armii gen. armii Kiriłła Mierieckowa z zadaniem udzielenia jej pomocy w zorganizowaniu obrony oraz niedopuszczenia do przedarcia się wojsk fińskich w rejon Wołchowa i połączenia się tam z woj­ skami niemieckimi. Stalin miał mu powiedzieć: „Zobaczcie, jak sobie radzi Gorielenko. Znacie żołnierzy tej armii, jej dowódców. Oni znają was. Pomóżcie im radą. Jeśli to nie wystarczy, obejmiecie dowództwo. Macie za wszelką cenę za­ ­­­ymać Finów!" Gen. Mierieckow objął dowództwo 7 Armii 24 września. Jednocześnie Kwatera Główna przemianowała ją w 7 Samodzielną Armię i podporządkowała bezpośrednio sobie. Gen. Gorielenko został zastępcą dowódcy armii otrzymał zadanie kierowania obroną Pietrozawodzka. Gen. Mierieckow zlikwi229

dowal zarazem Pietrozawodzka GO, a gen. Abwakumow mianowany został do wódcą 1 BP, sformowanej z samodzielnych pododdziałów. Otrzymała ona zada nie obrony południowego odcinka frontu w rejonie stacji kolejowej Ładwa z resztek zapasowego pułku oraz mieszkańców Pietrozawodzka sformowana zo stała 2 BP pod dowództwem płk. M. Potapowa. Otrzymała ona zadanie osłony Pietrozawodzka od północy i niedopuszczenia do wyjścia wojsk fińskich na dro gę Pietrozawodzk-Kondopoga. Gen. Mierieckow scalił samodzielne dotąd pułk w 37 DP, której dowództwo objął ppłk A. Dierżawin. Dywizja otrzymała zad.anie obrony Pietrozawodzka od strony zachodniej. Południowo-Zachodni odcinek obrony zajęła 272 DP gen. mjr. A. Kniaziewa21. Przez cały ostatni tydzień wrzes'nia trwały zacięte walki na przedpolach Pie trozawodzka, szczególnie na kierunku zachodnim i południowym. 28 września 37 DP wykonała kontratak na stację kolejową Wilga i umocniła się na jej wschod­ nich rubieżach. W następnym dniu dowództwo Armii „Karelia" wprowadziło do walki 4 DP płk. Tauna Viljanena oraz pododdziały pancerne. Pod naciskiem świeżych sił fińskich radzieckie oddziały cofnęły się 29 wrzes'nia do rzeki Szuja. Sy­ tuacja obrońców Pietrozawodzka gwałtownie się pogarszała. Oddziały 4 DP prze­ rwały radziecką obronę na styku 37 i 313 DP oraz przecięły ostatnią drogę z Pietrozawodzka do Kondopogi, natomiast oddziały 1 DP płk. Paalu wyszły na odcinku południowym w rejon kołchozu nr 2. W związku z tym 1 października gen. Gorielenko wydał rozkaz wycofania się z miasta. Pod osłoną tylnych straży wojska broniące się na kierunku zachodnim i północnym przeprawiły się na pra­ wy brzeg rzeki Szuja, utrzymując półwysep wrzynający się w jezioro Onega mię­ dzy Kondopogą a Pietrozawodzkiem. Do płonącego Pietrozawodzka 3 paździer­ nika weszły fińskie oddziały. Na północnym brzegu rzeki Szuja obronę zajęły 37 i 313 DP, a 272 DP została przeprawiona barkami przez jezioro Onega do rejo­ nu Oszty w celu wzmocnienia swirskiej grupy wojsk 7 Armii. Przez linię f rontu na Świrze 10 października przebiła się 3 DP (pospolite ruszenie), po czym zosta ła rozwiązana, a jej uszczuplone pułki wcielono do innych związków taktycz nych. Działająca na prawym skrzydle armii 71 DP, dowodzona we wrześniu prze płk. M. Piepielajewa (byłego kwatermistrza 7 Armii), po wycofaniu się pod naci skiem Grupy „O" i oddziałów niemieckiej 163 DP z pozycji w rejonie stacji i jeziora Suojiirvi, zajęła rubież od Samoziera do Wachtoziera (Wuodijarvi). Na jej prawym skrzydle (na zachód od miasta Porosoziero) toczył walki obronne Z bry gada kawalerii płk. Gustafa Ehrnrootha z Grupy „O" 126 pp - cofający się z pozycji nadgranicznych pod Kuolismą. Na kierunek ten zaczęły wchodzić od działy 8 DP płk. Bertela Winella z II KA. 230

2 BP płk Wiktora Sundmana (też z Grupy „O"), po wzmocnieniu jej 1 i 5 samodzielnymi batalionami piechoty, przełamała obronę 367 pp pod Wachtozierem i uderzyła na Spasską Gubę, a do 4 października wyszła na rubież rzeki Suną na zachód od Kondopogi. Upadek Pietrozawodzka i wycofanie się sztabu 7 Armii gen. Mierieckowa przez jezioro Onega na południowy brzeg rzeki Świr, do wsi Oszta, a następnie do wsi Alechowszczyzna (gdzie znajdował się do lipca 1944 r.) znacznie utrudniły a nawet uniemożliwiły dowodzenie związkami taktycznymi na przedpolach Kondopogi- Grupę Północną od Południowej dzieliło duże jezioro Onega. W związ­ ku z tym Kwatera Główna 10 października wydzieliła ze składu 7 Armii dywizje działające na północy -71,313,8,37 oraz 2 BP, tworząc z tych związków Miedwieżegorską GO, podporządkowaną dowództwu Frontu Karelskiego. Jej do­ wódcą został gen. mjr M. Kniaziew, dotychczasowy dowódca 272 DP. 7 Armia skoncentrowała się na obronie rubieży rzeki Świr w celu niedopuszczenia do połączenia się oddziałów fińskich z niemieckimi wojskami Grupy Armii „Pół­ noc" i całkowitego zablokowania Leningradu24.

Druga faza ofensywy Armii „Karelia" na przyczółku Ładosko-Oneskim, za­ kończona wyjściem na rzekę Świr i zdobyciem Pietrozawodzka, postawiła znów przed fińskimi kołami rządzącymi na porządku dnia problem zasięgu działań ich wojsk. Niemiecki sojusznik był zainteresowany, podobnie jak na Przesmyku Ka­ relskim, w rozwijaniu fińskiego natarcia poza rzekę Świr, na spotkanie wojskom Grupy Armii „Północ", co przyniosłoby w rezultacie zamknięcie zewnętrznego pierścienia blokady Leningradu, zaopatrywanego drogą kolejową przez Wologdę i dalej statkami przez jezioro Ładoga. Wojska Armii „Karelia" w sierpniu, tj. w okresie rozważania kwestii prze­ kroczenia granicy na Przesmyku Karelskim, uzyskały zgodę prezydenta na zaję­ cie terenów ZSRR do linii rzeki Świr. Przeciw dalszej ofensywie w kierunku Wołogdy oponował marsz. Mannerheim, uważając, iż natarcie przez Świr jest sprzeczne z interesami kraju25. Mannerheimowi chodziło przede wszystkim o zbytnie obciążenie wojną fiń­ skiej gospodarki. Powołanie pod broń 16 proc. ludności kraju było możliwe tylko na krótki okres. Pod wpływem błyskawicznych zwycięstw armii niemieckiej w Polsce i na Zachodzie, a także fałszywie ocenianych własnych doświadczeń w wojnie zimowej" fińskie koła wojskowe i polityczne były przekonane przed wybuchem wojny o realności Blitzkriegu przeciwko ZSRR. Już pierwsze miesią231

ce wojny, mimo oszałamiających zdawałoby się sukcesów Wehrmachtu, zmusił Mannerheima do bardziej realistycznej oceny sytuacji. Oto co na ten temat mar­ szałek napisał we Wspomnieniach:,,[...] W chwili, gdy zwycięstwo wydawało się pewne, do walki wkroczyła rosyjska zima, powstrzymując falę natarcia. Na wie. lu odcinkach Rosjanie podjęli udane przeciwnatarcia. Niemieckie jednostki zme­ chanizowane zamarzły w błocie, a służby zaopatrzeniowe zostały wystawione na próbę, której nie były w stanie sprostać. Taka klęska, już w pół roku po rozpoczę ciu wojny, mogła każdemu przypomnieć, jak zawodne bywają ludzkie wylicze­ nia". Nie bez wpływu na takie spojrzenie miał fakt, iż znał rosyjskiego żołnierza, którym dowodził w czasie służby w armii carskiej26. Zacięty opór jednostek radzieckich pod Leningradem, bitwa smoleńska i inne a także straty wojsk własnych, znacznie większe niż w „wojnie zimowej", wpły nęły na jego sceptycyzm wobec perspektyw niemieckiego Blitzkriegu. Dotyczył on m.in. szans na wykonanie zadań przez Grupę Armii „Północ". W związku z tym wyraził jedynie zgodę na uchwycenie przyczółka na południowym brzegu rzeki Świr w celu uniemożliwienia zajęcia przez wojska radzieckie dogodnych pozycji do działań zaczepnych. Odmówił natomiast kategorycznie natarcia w kierunku Wołogdy i wystąpił z propozycją reorganizacji i znacznego zmniejszenia armii. Reorganizacja miała polegać na likwidacji czwartych plutonów w kompa­ niach, a także przekształceniu dywizji w brygady. Zwolnione w ten sposób nad­ wyżki ludzkie miały zostać zdemobilizowane, by zasilić cierpiący na brak siły roboczej przemysł oraz rolnictwo. Według marsz. Mannerheima do wiosny 1942 r. zwolniono ze służby w wojsku 180 tys. ludzi. Gospodarka fińska nie mogła jednak egzystować samodzielnie, a sojusz z Niemcami pozbawił ją tradycyjnych kontrahentów. Uzależnienie gospodarcze od Niemiec zmuszało więc Finlandię do ustępstw (przynajmniej deklaratywnych) w dziedzinie polityczno-wojskowej. Z tego względu planowana przez Mannerheima reorganizacja armii została rozłożona w czasie, w zamian zas' Finlandia uzyskała zobowiązanie Trzeciej Rzeszy do udzielenia pomocy gospodarczej, zwłaszcza w zakresie dostaw zboża i sprzętu dla zrujnowanej kolei. Marsz. Mannerheim zo bowiązał się natomiast do natarcia w kierunku Miedwieżegorska, co traktowa­ no jako odciążenie Armii „Norwegia"27.

Wejście wojsk fińskich nad Świr (Syvari) i zajęcie Pietrozawodzka spowo­ dowało przecięcie murmańskiej linii kolejowej oraz Kanału Białomorsko-Bał tyckiego, łączącego Morze Białe przez jezioro Onega, rzekę Świr, jezioro Łado232

ga rzekę Newę z Morzem Bałtyckim. Należy dodać, iż wprawdzie dojście w tym samym czasie wojsk Grupy Armii „Północ" do Newy (30 sierpnia w rejonie Iwanowskich Progów, a 8 września - w rejonie Szlisselburga) poważnie komplikowało wykorzystanie tej drogi wodnej w jej południowym odcinku, lecz dopiero przecięcie Świru całkowicie uniemożliwiało jej wykorzystanie jako centralnej magistrali. Wykorzystywano ją natomiast nadal dla komunikacji w ograniczonym wymiarze (Morze Białe-jezioro Onega). Przed jej przecięciem zdołano przeprawić z Bałtyku na Daleką Północ kilkanaście okrętów wojennych, które odegrały dużą rolę w późniejszych działaniach na wodach Oceanu Arktycznego28. Po zajęciu Pietrozawodzka front Armii „Karelia", podobnie jak 7 Armii, został rozczłonkowany na 2 rozbieżne kierunki - swirski i miedwieżegorski. W odróżnieniu jednak od 7 Armii wojska fińskie miały dogodną rokadową łączność komunikacyjną. Na kierunku swirskim działał VI KA, wzmocniony niemiecką 163 DP, która weszła w rejon zdobytego przyczółka z zamiarem podjęcia natar­ cia na spotkanie wojsk Grupy Armii „Północ". Trzecia faza ofensywy Armii „Karelia" - na Miedwieżegorsk i Maselkę podjęta została zgodnie z uprzednimi założeniami na rozkaz marsz. Mannerheima z 6 października. Konieczność zdobycia przesmyku między jeziorem Onega a jeziorem Seg w rozkazie wyjaśniano niezbędnością zdobycia dogodnych pozycji obronnych. Osiągnięcie przez wojska rubieży Miedwieżegorsk (Karhumaki)-stacja kolejowa Maselska (Maaselka) miało zakończyć działania ofensywne Armii „Kare­ lia". Główne uderzenie na tym kierunku miał wykonać II KAgen. mjr. Laatikainena, w którego skład wchodziły 4 i 8 DP, Grupa „O" i brygada „K" (Kuussaari). Uderze­ nie pomocnicze z rejonu Pietrozawodzka wzdłuż zachodniego wybrzeża jeziora One­ ga na Kondopogę i Miedwieżegorsk przeprowadzić miały związki VII KA. Lewoskrzydłowa 8 DP płk. Winella II KA miała też zająć miejscowość Padany na zachodnim brzegu jeziora Seg w celu uzyskania łączności z oddziałami 14 DP i utworzenia ciągłego frontu od Rugoziera do jeziora Onega. Do połowy października Armia „Karelia" przegrupowywała siły, podciągała tyły, odbudowywała drogi zaopatrzeniowe. Jednocześnie z koncentracją 8 DP na lewym skrzydle armii BKaw odeszła bardziej na południe, a na prawe skrzydło 8 DP zaczęły wchodzić oddziały 4 DP. Obydwie więc dywizje II KA zajmowały stanowiska w rejonie miasta Porosoziero na zachód od Miedwieżegorska. Słab­ szy związek - Grupa „O" płk. Oinonena - koncentrował się na zachód od Kondopogi, atakowanej z południa przez związki VII KA"'. Koncentracja tak silnego zgrupowania na kierunku Miedwieżegorska, mające­ go umożliwić odcięcie i okrążenie radzieckiej grupy miedwieżegorskiej w rejonie 233

Kondopogi, nie uszła uwagi radzieckiego dowództwa. Kiedy więc w polowie paź dziemika pod naciskiem przeważających sił fińskich broniący Porosoziera l26 pp zaczął się cofać na Sordoziero i Justoziero, dowództwo Frontu Karelskiego rozkaza ło 71 DP rozpocząć odwrót. Jednocześnie 19 października nakazano ewakuację lud ności i mienia Zaoneskiego Rejonu drogą Kondopoga-Miedwieżegorsk, gdyż brak środków przeprawowych, a także przystani uniemożliwiał ewakuację na wschodni brzeg jeziora przez Zatokę Powieniecką. Nieliczne jednostki pływające formują, się dopiero Flotylli Oneskiej były całkowicie zaangażowane w walkach pod Wo zniesieniem (zajętym przez fińską 7 DP 7 października) i Osztą. Ewakuacja ludności i mienia po rozmiękłej od deszczów drodze gruntowej znacznie utrudniła ruch wojsk 71 DP, zwłaszcza jej artylerii. Dopiero 26 paź dziernika udało się wprowadzić ład na przepełnionym szlaku. Do tego czasu i 13 i 37 DP broniły Kondopogi przed nacierającymi od strony Pietrozawodzka od­ działami 1 DPi 1 BP. Szczególnie ciężkie walki trwały tu w dniach 15-16 paź­ dziernika, gdy oddziały 1 DP przełamały obronę 1062 pp 37 DP, grożąc wyj­ ściem na tyły 313 DP. Kontratak odwodowego 1070 pp 313 DPmjr. L. Barbasza odrzucił jednak Finów na pozycje wyjściowe. Uporczywe walki trwały w samej Kondopodze, do której oddziały 1 DP wdarły się 27 października. Dopiero 3 listopa­ da pułki 313 DP opuściły płonące miasto, wycofując się na Miedwieżegorsk. Następnego dnia spadł śnieg, zaczęła się karelska zima. Odwrót 313 DP drogą na Miedwieżegorsk okazał się jednak niemożliwy. gdyż została ona już przecięta przez oddziały Grupy „O" i 4 DP. W ciągu 2 dni zbudowano więc czternastokilometrową drogę okrężną, którą dywizja wycofała się wraz z całą artylerią i rannymi. 6 listopada zajęła pozycje obronne na południowo-zachodnich przedpolach Miedwieżegorska. Sytuacja Miedwieżegorskiej GO stawała się jednak coraz bardziej krytycz­ na. Związki II KA, które rozpoczęły natarcie 19 października, zajęły miasto Padany (na zachodnim brzegu jeziora Seg) i podeszły pod Maselkę (8 DP płk. Wi nella). Uzyskanie przez nie dalszego powodzenia groziło wyjściem przez Maseł kę-Łapino na wybrzeże Morza Białego i przecięciem kolejowej obwodnicy Biełomorsk-Obozierski. Zdając sobie sprawę z tego niebezpieczeństwa, dowództwo frontu skierowało w rejon stacji kolejowej Maselska przydzieloną przez Kwaterę Główną odwodową 289 DP. W drugiej połowie listopada fińskie natarcie zaczęło słabnąć. Gen. Laatikainen ponownie więc przegrupował podległe mu związki taktyczne, wzmacniając gru­ pę uderzeniową przydzielonymi mu przez Kwaterę Główną 1 BS i pododdziała­ mi pancernymi. Grupa ta rozpoczęła 30 listopada natarcie na Miedwieżegorsk 234

Oddziały 4 DP zepchnęły 52 pp oraz 2 LBP z pozycji na zachód od Miedwieżegorska w związku z czym 2 grudnia wojska Miedwieżegorskiej GO wycofały się na wewnętrzny pas obrony miasta. Dwa dni później Finowie wznowili natarcie i 5 grudnia zajęli Miedwieżegorsk. Na południowym odcinku obrony odcięte zostały 313 DP i 171 pp 71 DP. Następnego dnia usiłowały one przebić się przez zajęte przez nieprzyjaciela miasto. Ostatecznie odcięte oddziały radzieckie przeszły przez zalodzoną Zatokę Powieniecką na wschodni brzeg jeziora Onega. Grupa uderzeniowa 11 KA, podążająca w ślad za cofającym się z Miedwieżegorska 126 pp, wyszła w rejon Kanału Białomorsko-Baltyckiego. Rankiem 7 grudnia jej awangardy sforsowały kanał i wdarły się do miejscowości Gabselga. W tym momencie radzieccy saperzy wysadzili powieniecką śluzę, zatapiając fińskie czołgi i artylerię. Wojska fińskie nie ponawiały już prób forsowania kanału i przy­ stąpiły do umacniania zdobytych pozycji. 10 grudnia natarcie Armii „Karelia" wygasło. Oddziały fińskie przeszły do obrony, a radzieckie wojska Miedwieże­ gorskiej GO oraz utworzonej 27 grudnia Maselskiej GO zaczęły przygotowywać przeciwnatarcie w celu odbicia Miedwieżegorska i Powieńca30.

Gdy korpusy II i VII Armii „Karelia" prowadziły ofensywne działania na Miedwieżegorsk i Maselkę, VI KA gen. Talveli umacniał zdobyty na rzece Świr przyczółek od Oszty do Podporoża. Po trzytygodniowych zaciętych walkach front nad Świrem ustabilizował się i obie strony przeszły do obrony. Utrzymanie pozycji obronnej nad Świrem umożliwiało stronie radzieckiej zaopatrywanie Leningradu magistralą kolejową przez Tychwin i Wołchow do stacji Wojbokało, skąd zaopatrzenie przewożone było na brzeg jeziora Ładoga (do Nowej Ładogi lub miasta Kobona), a stąd przez jezioro do Osinowca, do którego zbudowano z Leningradu specjalną linię kolejową. Ta niewygodna i skom­ plikowana komunikacja była jedyną lądowo-wodną „drogą życia" dla Lenin­ gradu i jego obrońców. Przebiegała między trzema radzieckimi frontami - Ka­ relskim, Leningradzkim i Wołchowskim. Dowództwo niemieckie postanowiło ją przeciąć i stworzyć tzw. zewnętrzny pierścień okrążenia miasta przez połącze­ nie się z wojskami fińskimi i 163 DP nad Świrem. Zadanie to miały wykonać korpusy 16 Armii gen. Ernsta Buscha Grupy Armii „Północ" - XXXIX KZ gen. Schmidta (2 dywizje pancerne i 2 zmotoryzowane), który miał nacierać w kierunku Tychwina, oraz I KA gen. Botha, który atakował w kierunku Wołchowa i elektrowni Wołchowstroj. Natarcie tych korpusów wspomagały związki tak­ tyczne XXXVIII KA gen. Wiktorina w kierunku Małej Wiszery31. 235

Po przełamaniu 16 października frontu 4 Armii radzieckiej gen. Wsiewołoda Jakowlewa na rzece Wolchow w rejonie Gruzino dywizje XXXIX KZ osiągnęły przedpola Tychwina, a I KA podchodził pod Wołchow. 8 listopada wojska nie mieckie opanowały Tychwin. W tym dniu Hitler, przemawiając w Monachium oświadczył, iż „Leningrad sam podniesie ręce do góry, nieuchronne padnie cze siniej lub później. Nikt się stamtąd nie wydostanie, nikt nie przedrze przez nasze linie. Los przeznaczył Leningradowi s'mierć głodową". Na rozkaz Kwatery Głównej Armii Czerwonej dowództwo 4 Armii przejął 9 listopada dowódca 7 Samodzielnej Armii gen. Mierieckow. Wykorzystując pa sywność wojsk fińskich nad Świrem, zdjął on z frontu 7 Armii kilka jednostek i wzmocnił nimi obronę rozczłonkowanej na 3 części 4 Armii. Zreorganizowane dywizje 4 Armii - 44 i 191, wzmocnione 46 BPanc i pułkiem piechoty 7 Samo­ dzielnej Armii, wykonały 11 listopada przeciwuderzenie i odrzuciły wojska nie­ mieckie nacierające w kierunku Łodiejnogo Pola na odległość 12-13 km. Woj­ ska I KA także zostały zatrzymane - pod Wołchowstrojem i stacją Wojbokało przez 54 Armię dowodzoną przez gen. Iwana Fieduninskiego. Dowództwo ra­ dzieckie opracowało plan przeciwnatarcia z udziałem 4, 52 i 54 armii Frontu Lenin­ gradzkiego. Rozpoczęło się ono 19 listopada, lecz dopiero w drugiej jego fazie (początek - 5 grudnia) wyzwolony został Tychwin (9 grudnia). Wojska utworzo nego 10 grudnia Frontu Wolchowskiego (dowódcą został gen. armii Kiriłł Mieriec­ kow), w którego skład wchodziły walczące armie 4 i 52 oraz będące w rejonie formowania 59 Armia i 2 Armia uderzeniowa, wraz z pozostającą w składzie Frontu Leningradzkiego 54 Armią, która przeszła do natarcia 3 grudnia, odrzuciły do 27 grudnia wojska niemieckie na pozycje wyjściowe, za rzekę Wołchow. W wyniku radzieckiego przeciwuderzenia pod Tychwinem i Wołchowem hitlerowski zamiar zamknięcia zewnętrznego pierścienia okrążenia Leningradu został udaremniony. Uruchomiona 22 listopada przez zamarznięte jezioro Ładoga trasa samochodowa umożliwiła zwiększenie zaopatrzenia dla głodującej lud­ ności oraz wojsk broniących miasta, a także ewakuację części mieszkańców. Wraz z utworzeniem Frontu Wołchowskiego dowódcą 7 Samodzielnej Armii został mianowany ponownie (12 grudnia) gen. Gorielenko. Zadaniem 7 Armii było niedopuszczenie do przerwania przez wojska fińskie obrony na rzece Swir (zadanie pasywne), natomiast zadaniem Frontu Wołchowskiego - przerwanie obro ny niemieckiej na rzece Wołchow i odblokowanie - wspólnie z wojskami Frontu Leningradzkiego - osaczonego miasta nad Newą (zadanie aktywne). W całym 1942 r. Front Wołchowski, któremu w połowie roku przydzielono też odciętą od wojsk Frontu Leningradzkiego 54 Armię, prowadził ze zmiennym szczęściem 236

aktywne działania zaczepne. Mimo że nie udało mu się odblokować Leningradu, działania te odegrały ogromną rolę nie tylko w udaremnieniu nowego niemieckiego planu zdobycia Leningradu („Nórdlicht" - „Zorza Polarna"), lecz również natarcia na Murmańsk i murmańską linię kolejową na Dalekiej Północy32.

* W odróżnieniu od wojsk AOK „Norwegen" wojska fińskie wykonały zadanie operacyjne zaplanowane na 1941 r., docierając do granicy ze Związkiem Radzieckim z roku 1939 na Przesmyku Karelskim i znacznie ją przekraczając na przesmyku Ładosko-Oneskim (przeciętna odległość między granicą z 1940 r. a granicą z 1939 r. wynosiła tu około 100 km, a od linii granicznej z 1939 r. [między Salmi a Widlicą] do Łodiejnogo Pola - również około 100 km, natomiast do Wozniesienia nad jeziorem Onega - około 200 km). Ogółem ofensywa wojsk fińskich na głównych kierunkach operacyjnych przeprowadzona została na głę­ bokość 150-300 km. W jej wyniku Finowie zajęli przeszło 90 proc. terytorium Karelofińskiej SRR oraz 310 km odcinka murmańskiej linii kolejowej i jej bocz­ nicę od Pietrozawodzka do Wyborga. Opanowanie wybrzeża Zatoki Fińskiej do Siestroriecka oraz dwóch trzecich basenu jeziora Ladoga stwarzało bezpośrednie zagrożenie dla wojsk Frontu Leningradzkiego, Kronsztadu i samego Leningradu. Wyjście na południowy i zachodni brzeg jeziora Onega od Wozniesienia do Powieńca zmusiło stronę radziecką do osłony przeciwległego brzegu oraz utworze­ nia Flotylli Oneskiej. Uchwycenie przyczółka na rzece Świr i dotarcie do Kanału Białomorsko-Bałtyckiego w rejonie Powieńca unieruchomiło tę wodną magistralę na jej środkowym odcinku. Naczelne dowództwo fińskiej armii zrezygnowało nato­ miast ze zdobywania radzieckiej bazy w Hanko, gdy przekonało się, że taka opera­ cja wymagałaby zaangażowania znacznych sił i środków oraz spowodowałaby duże ofiary w ludziach. W sierpniu wycofało więc spod Hanko 17 DP ppłk. Kaarla Heiskanena, blokując bazę jednostkami obrony nadbrzeżnej i szwedzkim ochotni­ czym batalionem płk. H. Berggrena. Radzieckie dowództwo podjęło decyzję o ewakuacji Hanko drogą morską dopiero 3 grudnia 1941 r. Sukcesy wojsk fińskich, spełniające całkowicie ustalone z OKW zadania, w rniarę pogłębiających się trudności niemieckiej Grupy Armii „Północ" i AOK „Norwegen" nie zadowalały jednak Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu, które wysu­ wało pod adresem marsz. Mannerheima nowe postulaty, sprowadzające się bądź do kontynuowania działań zaczepnych w celu odciążenia wojsk niemieckich, bądź do wydzielenia swych związków dla ich wzmocnienia. Kwatera Główna wojsk fin­ ­­­ch szła jednak w tej dziedzinie na minimalne ustępstwa wobec Niemców. Przed

237

dalszym wciąganiem Finlandii w awanturnicze plany wojenne Hitlera powstrzymy wały ją duże straty wojsk własnych, które w znacznym stopniu wyczerpały ich moż­ liwości zaczepne, rosnący opór wojsk radzieckich, a przede wszystkim - niepowo­ dzenia Wehrmachtu pod Leningradem i na Dalekiej Północy. W zaistniałej sytuacji rząd fiński i naczelne dowództwo były zainteresowane podtrzymywaniem tezy o szczególnym charakterze udziału Finlandii w wojnie przeciwko ZSRR - tzn. o „odrębnej" wojnie. Zmuszone natomiast zostały do rewizji sądów o słabej zdolności bojowej wojsk radzieckich, a zwłaszcza o nie­ udolności ich kadry dowódczej. Okazało się bowiem, iż wojska radzieckie cofał} się jedynie w okolicznościach wymuszonych znaczną przewagą, zajmując przygo towane uprzednio w najbliższej odległości nowe pozycje obronne, dla których po­ konania trzeba było organizować na nowo natarcie. Dowództwo fińskie zadziwiała zwłaszcza umiejętność prowadzenia przez radzieckie związki taktyczne i oddziały walki w półokrążeniu oraz odporność na dywersyjne działania fińskich grup wypa­ dowych na tyłach radzieckiej obrony. Radzieccy dowódcy umiejętnie wykorzysty­ wali ogień własnej artylerii, organizowali współdziałanie piechoty z czołgami i po­ ciągami pancernymi, a także z okrętami Floty Bałtyckiej i Flotylli Ładoskiej. W celu prowadzenia skutecznej ofensywy wojska fińskie musiały zapewnie sobie z reguły trzykrotną przewagę. Jak wynika z wyliczeń radzieckich, zgrupo­ wanie uderzeniowe Armii „Karelia" 10 lipca liczyło na podstawach wyjściowych około 70 tys. żołnierzy, 266 dział, 420 moździerzy i 55 czołgów. Stojące naprze­ ciw nich radzieckie dywizje piechoty 71 i 168 7 Armii liczyły 22 937 żołnierzy 138 dział, 240 moździerzy i 25 czołgów. Proporcje w liczbie żołnierzy wynosiły więc 3:1, pistoletów maszynowych 8:1, cekaemów 2,2:1, dział 2:1. W trakcie walk ofensywnych wzmocnienie Armii „Karelia" sięgało 80 proc stanu wyjściowego armii (5 dywizji i jedna brygada piechoty oraz jedna brygad.a kawalerii). Wzmocnienie 7 Armii wyniosło natomiast przeszło 200 proc. stanu wyjściowego, który jednak w miarę nasilenia walk stopniał niemal do zera. Uporczywa aktywna obrona oddziałów radzieckich zmuszała wojska fińskie do największego wysiłku. Stosowany przez nie manewr atakowania styków, obej ścia skrzydeł i wychodzenia na tyły ugrupowań obronnych nie zawsze dawał pożądane rezultaty. Na głównych kierunkach natarcia wojsk fińskich radziecka obrona była bardziej zagęszczona i wymagała przełamywania przy użyciu ognia artylerii i lotnictwa. Kontrataki radzieckich pododdziałów, oddziałów i całych związków taktycz­ nych zmuszały wojska fińskie do przewlekłych bojów na pośrednich rubieżach Powodowało to niezamierzoną decentralizację dowodzenia i utrudniało dowódz238

twu fińskiemu realizację głównych celów natarcia. Większą swobodę manewru wojska fińskie uzyskiwały w kilku zaledwie fazach ofensywy - w drugiej deka­ dzie lipca na Przesmyku Ladosko-Oneskim, w polowie sierpnia na Przesmyku Karelskim, a zwłaszcza we wrześniowym natarciu na Świr i Pietrozawodzk, gdy po wyciągnięciu wniosków z przebiegu dotychczasowych walk dla przełamania nbrony na Tułoksie skoncentrowano odpowiednią ilość sił i środków. Warto przy tym zauważyć, że w porównaniu z „wojną zimową" część do­ wódców korpusów i niemal wszyscy dowódcy dywizji armii fińskiej zostali mia­ nowani spośród wyróżniających się dowódców pododdziałów lub pułków i nie mieli doświadczenia w dowodzeniu związkami taktycznymi. Cała armia fińska nie miała też doświadczenia w prowadzeniu działań ofensywnych, zwłaszcza na tak dużą skalę, jak to miało miejsce latem i jesienią 1941 r. Wykonanie powierzo­ nych jej zadań w porównaniu z fiaskiem ofensywy wojsk niemieckich w północ­ nej Finlandii niewątpliwie świadczy o wysokich walorach bojowych, nawet przy uwzględnieniu znacznej przewagi liczebnej nad Niemcami (ok. 105 tys. + 50 tys. Finów w Armii „Norwegia" do ok. 250 tys. + 10 tys. Niemców w armii fińskiej). Wśród przyczyn licznych niepowodzeń 7 Armii historycy radzieccy na plan pierwszy wysuwają przewagę liczebną i techniczną wojsk fińskich, szczególnie wyposażenie piechoty w lekką broń maszynową, zupełny brak własnych odwo­ dów armijnych oraz panowanie w powietrzu lotnictwa fińskiego, co przy słabym wyposażeniu wojsk 7 Armii w środki obrony przeciwlotniczej osłabiało morale wojsk radzieckich, zwłaszcza w pierwszych tygodniach wojny. Krytycznie oce­ nia się centralizację dowodzenia lotnictwem radzieckim, które dowództwo fron­ tu wykorzystywało do bombardowania lotnisk i innych obiektów na tyłach wojsk fińskich, podczas gdy dowództwo armii nie mogło zapewnić swym wojskom nawet minimalnej osłony lotniczej. Uważa się, iż w warunkach Karelii decentralizacja lotnictwa w celu wsparcia wojsk była wprost niezbędna. Inną słabością wojsk radzieckich, rzutującą na przebieg walk, była niewy­ starczająca sieć łączności przewodowej i prawie zupełny brak łączności radio­ wej- Nieliczne radiostacje będące na wyposażeniu armii i związków taktycznych miały mały zasięg, który dodatkowo ograniczał leśny i błotnisty teren. Krytyczne uwagi dotyczące dowodzenia 7 Armią można też znaleźć w opracowaniach radzieckich, zwłaszcza G. K. Kozłowa. Autor cytowanej wielokrotnie fonografii, poświęconej działaniom obronnym 7 Armii w 1941 r. (pracownik jej sztabu, następnie dowódca 27 DP, a w końcu wojny - dowódca 19 Armii), kryty­ ce gen. Gorielenkę za przebywanie w początkowym okresie działań głównie w jednostkach i niepoświęcanie należytej uwagi organizacji obrony w skali całej 239

ROZDZIAŁ SZÓSTY

armii. Przeciw takiej ocenie stanowczo jednak występuje członek Rady Wojen nej Armii, a następnie Frontu - G. Kuprijanow". Strategiczna operacja obronna radzieckiego Frontu Północnego, trwająca od 29 czerwca do 23 sierpnia 1941 r., zmusiła wojska radzieckie do cofnięcia się na głębokość od 50 do 150 km na froncie szerokos'ci 800 km. Front ten, liczący około 360 tys. żołnierzy, stracił w tej operacji 72,5 tys. żołnierzy, w tym 36,8 tys. bezpowrotnie. Były to najniższe straty procentowe we frontowych operacjach obronnych Armii Czerwonej w 1941 r.34

Następstwa niepowodzeń Armii „Norwegia"

1. Konsekwencje zatrzymania niemieckiej ofensywy i plany na rok 1942 e wrześniu, a nawet w październiku 1941 r., gdy Hitler podpisywał dyrek­ tywy nr 36 i nr 37, odraczając na rok 1942 terminy natarcia na Murmańsk i murmańską linię kolejową, ani on sam, ani OKW nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji niepowodzeń Armii „Norwegia" w realizacji operacji „Silberfuchs". Pierwsza faza przeprowadzonej w tym czasie operacji „Tajfun" zakończyła się na ogół pomyślnie i 12 października, 2 dni po podpisaniu przez Hitlera dyrekty­ wy nr 37, OKH przekazało dowództwu Grupy Armii „Środek" wskazówki fiihrera dotyczące nieprzyjmowania kapitulacji Moskwy. Wydany 14 października 1941 r. przez naczelnego dowódcę Grupy Armii „Środek" rozkaz kontynuowa­ nia natarcia na Moskwę zaczynał się od oceny: „Nieprzyjaciel przed frontem grupy armii został rozbity. Jego resztki cofają się, przechodząc miejscami do kontr­ ataków". Wierząc zatem w bliski już sukces jesiennej ofensywy na Moskwę, a także zamknięcie zewnętrznego piers'cienia okrążenia Leningradu (przez połą­ czenie wojsk Grupy Armii „Północ" z wojskami fińskiej Armii „Karelia"), OKW sądziło, iż problem Murmańska i murmańskiej linii kolejowej zostanie pomyśl­ nie rozwiązany w niedalekiej już przyszłos'ci.

W

W siad za meldunkami napływającymi z Rovaniemi przyczyn niepowodzeń Armii „Norwegia" doszukiwano się w niewystarczającej liczebności wojsk, trudnym terenie i braku dogodnych dróg dowozowych, nieodpowiednim wyposaże­ niu, niewystarczającym zaopatrzeniu itp. Tym też wyjaśniano duże straty ponie241

sione przez armię. Przyczyn załamania natarcia Korpusu Górskiego doszukiwa no się też w przeciwdziałaniu radzieckiej Floty Północnej, panującej na przy frontowych wodach i ścis'le współpracującej z wojskami 14 Armii1. Próby odcia gnięcia uwagi Floty Północnej przez rajdy niszczycieli 6 Flotylli, prowadzone w lipcu wzdłuż wybrzeży Półwyspu Kolskiego, nie dały pożądanych rezultatów dowództwo Kriegsmarine w obawie przed kontrakcją połączonych morskich sil anglo-radzieckich nie odważyło się wprowadzić własnych okrętów na wody Zatoki Motowskiej. Pozostawało więc wzmocnienie wojsk Armii „Norwegia" i sil 5 Floty Powietrznej oraz usprawnienie systemu zaopatrzenia zarówno przez Zatokę Botnicką, jak i przez porty północnej Norwegii2. W trakcie decydującego natarcia na Moskwę i Tychwin 7 listopada gen. Al­ fred Jodl podpisał zarządzenie wykonawcze nr 1 do dyrektywy nr 37, w którym rozdzielono funkcje dowódcy wojsk niemieckich w Norwegii (Wehrmachtbefehlshaber Norwegen) i w północnej Finlandii, wyodrębniając w niej - w miejsce dotychczasowej placówki dowódczej w Finlandii („Befehlstelle Finnland") - sa­ modzielne dowództwo armii (AOK „Nordland"). Pierwszą z tych funkcji pełnić miał nadal gen. Falkenhorst; na dowódcę nowej armii wyznaczono dotychczaso­ wego dowódcę Korpusu Górskiego „Norwegen" gen. Dietla. U podstaw tej de­ cyzji leżały względy natury politycznej, gdyż Dietl - w odróżnieniu od indyferentnego politycznie Falkenhorsta - cieszył się pełnym zaufaniem Hitlera. Uwa­ żano też, że „bohater Narwiku" łatwiej potrafi porozumieć się z marsz. Manneiheimem. Powierzenie gen. Falkenhorstowi dowództwa w Norwegii motywowa­ no natomiast szczególną odpowiedzialnością za obronę przeciwdesantową jej new ralgicznych wybrzeży. W zarządzeniu Jodła ustalono też szczegóły wzmocnienia i luzowania związ­ ków taktycznych Armii „Nordland", przewidzianych w najbliższych miesiącach jak zastąpienie sztabu Korpusu Górskiego sztabem XVIII KG, dyslokowanego i Jugosławii, odesłanie do Niemiec 3 DG, dyslokację z Krety 5 DG. Żołnierze DG, którą pozostawiono na okres zimowy w rejonie działań korpusu, mieli otrzy­ mywać sukcesywnie urlopy; w lutym lub w marcu 1942 r. cała dywizja miała być zluzowana przez kolejną lekką dywizję. W odniesieniu do XXXVI KA przewidywano: przystosowanie sztabu korpu su do wymogów wojny górskiej; zluzowanie 169 DP (ze zmianą numeracji) przez 69 DP, a ewentualnie również innymi oddziałami stacjonującymi w Norwegii Nie przesądzano natomiast, czy 163 DP będzie przekazana Armii „Nordland czy też (w wypadku połączenia się jej z Grupą Armii „Północ") przydzielona jednemu z korpusów 16 Armii. Wchodzący w skład XXXVI KA wzmocniona 242

324 pułk 163 DP miał zostać czasowo zluzowany przez oddział dyslokowany z wegii- Zluzowana miała być też Grupa Bojowa SS „Nord" (włącznie z 9 pzmot SS) przez skierowaną z Niemiec lekką (dwu- trzypułkową) dywizję Waffen-SS. Dyslokowane do Finlandii związki i oddziały miały zostać zapoznane przez OKH we współpracy z AOK „Norwegen" ze specyfiką walk na Dalekiej PólnoPrzekazanie doświadczeń i przeszkolenie miało być przeprowadzone bądź w Niemczech, bądź w Finlandii. Oddziały przegrupowane na Daleką Północ miały trzymać zimowe umundurowanie, przystosowane do napędu na gaz drzewny pojazdy mechaniczne itp. W odróżnieniu od zarządzenia wykonawczego nr 1, koncentrującego się na problemach organizacyjnych, podpisane 21 listopada przez Keitla zarządzenie wy­ konawcze nr 2 do dyrektywy nr 37 poświęcone było problematyce taktyczno-ope­ racyjnej, głównie przygotowaniu natarcia na Kandałakszę. Wiele miejsca poświęcano w nim taktyce głębokich oskrzydleń, szybkości działań i ruchliwości wojsk. Wychodząc z założenia, iż obrona radziecka kon­ centruje się na drodze i linii kolejowej prowadzących do Kandałakszy, OKW nakazywało gen. Dietlowi przeprowadzenie rozpoznania tej obrony i terenu jesz­ cze w listopadzie oraz przekazanie jego wyników dowódcom XXXVI KA oraz 5 i 7 DG. Dla przeprowadzenia zimowego natarcia przewidywano bowiem uży­ cie następujących związków taktycznych i oddziałów: świeże 7 DG i 5 DG, 169 DP, jeden pułk piechoty 163 DP, oddziały armijne oraz te oddziały i pododdziały 3 DG, które nie zostaną odtransportowane do Niemiec. OKW jednak zastrzegało się, że ilość użytych sił będzie uzależniona od możliwości transportowych. Wspomnia­ no też o prośbie skierowanej do marsz. Mannerheima, dotyczącej przydzielenia do dyspozycji gen. Dietla 1-2 brygad strzeleckich. (W zarządzeniu nr 1 przewi­ dywano prośbę o przydzielenie tylko jednej fińskiej brygady). Zdając sobie w pewnym stopniu sprawę z trudności, jakie niesie ze sobą natarcie w okresie zimowym, przewidywano konieczność lepszego wyposażenia oddziałów (zwłaszcza w środki transportowe), a także intensyfikację szkolenia wojsk w warunkach zimowych z wykorzystaniem doświadczeń alpinistów oraz fińskich drużyn szkoleniowych. Do rozbudowy dróg przewidywano użycie jeń­ ców. Do działań na bezdrożach oprócz wyposażenia narciarskiego zalecono wy­ korzystywanie sań motorowych na szerokich płozach oraz odpowiednich ciągni­ ków. Postulowano też sprawdzenie, czy będące w dyspozycji armii pługi i walce śnieżne są sprawne. Powołując się na decyzję Hitlera, przewidywano wsparcie natarcia XXXVI KA bacznymi siłami lotniczymi. Powodzenie natarcia na Kandałakszę traktowano 243

jako niezbędny warunek późniejszego natarcia na Murmańsk. W celu konkrety. zacji zadań do Kwatery Głównej miał przybyć gen. Dietl. Jeszcze przed wydaniem zarządzenia wykonawczego nr 2 OKW poczyniło, pewne kroki organizacyjne w celu wykonania dyrektyw Hitlera. Przede wszyst­ kim - na podstawie rozkazu wydanego 5 listopada - przekształcono 99 DLek (16 Armia) w 7 DG o typowym składzie: 2 pułki strzelców górskich (206 i 218 psg pułk artylerii górskiej (82 pag) oraz samodzielne pododdziały dywizyjne. Do­ wódcą? DG zosta! gen. por. Rudolf Conrad, który jednak już 20 grudnia przekazał obowiązki płk. Hoffmeisterowi (nie mylić z dowódcą 136 psg). Nową dywizja 13 listopada skierowano na poligon ćwiczebny wojsk górskich w Grafenwohr. Jed nocześnie na Pomorzu (Grossborn - obecnie Sulimowo) przygotowywano poli gon, na którym - przy pomocy fińskich instruktorów - planowano szkolić (dla całego frontu wschodniego) wojska do działań w warunkach zimowych1. Realizacja dalszych planów organizacyjnych została jednak sparaliżowana przez wydarzenia na głównych odcinkach frontu wschodniego, zwłaszcza pod Moskwą i Leningradem. * Hitlerowski plan pokonania Związku Radzeckiego w jednej kilkumiesięcznej kampanii ostatecznie załamał się już w końcu października 1941 r. Możliwości ofensywne wojsk Grupy Armii „Środek" wyczerpywały się, a natarcie na Mo­ skwę zaczęło wygasać. Wzrastający opór wojsk radzieckich zmusił obie strony do maksymalnego wysiłku. Wojska niemieckie wykorzystały wszystkie odwody Generalny kwatermistrz Sztabu Generalnego Wojsk Lądowych gen. E. Wagner meldował 27 listopada Hadlerowi: „[...] jesteśmy u kresy naszych możliwości ludzkich i materialnych". Dowództwo radzieckie zachowało natomiast strategiczne odwody do działań kontrofensywnych. Rozpoczęte 5-6 grudnia przeciwnatarcie pod Moskwą oraz pomocnicze - pod Rostowem i Tychwinem - siłą i rozmachem całkowicie zaskoczyło dowództwo niemieckie. Świadczy o tym przebieg narady u Hitlera z 6 grudznia, w trakcie której usiłował on dowieść, iż Armia Czerwona nie może już przedstawiać istotnej siły bojowej. Jednak już 2 dni później musiał wydać dyrektywę nr 39 o przejściu na całym froncie do obrony. Krok ten wyją śniał surową zimą i trudnościami zaopatrzeniowymi. Obiecywał zarazem przygo ;i towanie operacji zaczepnych w 1942r. Inicjatywa strategiczna przeszła jednak chwilowo w ręce radzieckie. Armia niemiecka przeżywała głęboki kryzys. Groziła jej -jak pisze Tippelskirch - klęska podobna do losów Wielkiej Armii Napoleona. Dla ratowania własnego pre 244

stiżu Hitler usunął ze stanowiska dowódcę wojsk lądowych gen. Brauchitscha, przejmując 19 grudnia osobiście to stanowisko. Klęski armii niemieckiej pod Moskwą i na innych odcinkach frontu wschodniego rzutowały na zmianę planów operacyjnych Armii „Norwegia". OKW nie mogło w nowych warunkach przygotowywać działań zaczepnych na Dalekiej Północy jeszcze zimą 1942 r. Klęska wojsk Grupy Armii „Północ" pod Tychwi­ nem i Wołchowem postawiła też pod znakiem zapytania celowo.ść wysiłku wojsk fińskich, które za cenę znacznych strat osiągnęły rubież rzeki Świr oraz dotarły Ho Kanału Bialomorsko-Bałtyckiego w pobliżu Miedwieżegorska. Nadzieje na połączenie Grupy Armii „Północ" z fińską Armią „Karelia" nad Świrem zostały - jak się okazało - bezpowrotnie przekreślone6. Po otrząśnięciu się z klęski poniesionej w wyniku zimowej kontrofensywy Armii Czerwonej hitlerowskie dowództwo zaczęło poszukiwać optymalnych kon­ cepcji dalszego prowadzenia wojny. Doświadczenia wyniesione z dotychczasowego przebiegu wojny na wscho­ dzie oraz trudności w uzupełnieniu dużych strat poniesionych przez Wehrmacht zmusiły OKW do rezygnacji z działań zaczepnych na całym froncie wschodnim. Kontrowersyjną sprawą pozostawał wybór głównego kierunku uderzenia. Dowództwo marynarki wojennej opracowało plan przeniesienia ciężaru dzia­ łań na teatr śródziemnomorski. Bliski Wschód i Kaukaz. Był on na ogół zbieżny z ideą szukania rozstrzygnięć na skrzydłach frontu wschodniego, którą Hitler popierał i w znacznej mierze realizował już w 1941 r. Nowych bodźców do realizowania tej idei dostarczyło włączenie się do wojny Japonii i jej sukcesy na Pacyfiku oraz w Azji Południowo-Wschodniej, zwłaszcza na Malajach i w Birmie. Nasiliły one iluzje Hitlera dotyczące zdobycia Kaukazu i Bliskiego Wschodu aż po wybrzeże Zatoki Perskiej. Opanowanie kaukaskich i bli­ skowschodnich pól naftowych oraz połączenie się z Japończykami przez Indie i Ocean Indyjski miało zniwelować dotychczasowe niepowodzenia i przechylić szalę zwycięstwa. Plany te, którym usiłował przeciwstawić się Haider, znalazły odzwierciedlenie początkowo w dokumentach typu studyjnego, a 28 marca 1942 r. Zostały zaakceptowane na naradzie u Hitlera i skonkretyzowane w dyrektywie nr 41 z 5 kwietnia 1942 r. Dyrektywa stawiała przed wojskami niemieckimi na froncie wschodnim następujące zadania ogólne na rok 1942: na południu - opanowanie ważnych go­ spodarczo celów na Kaukazie, a na północy - zdobycie Leningradu i połączenie się na lądzie z Finami. Na centralnym odcinku frontu planowano utrzymanie zaj­ mowanych pozycji7. 245

Bezpowrotne straty poniesione w dotychczasowych walkach na froncie

dii, które zgodnie z dyrektywą stanowić miało Armię „Nordland", otrzymało osta­

wschodnim uniemożliwiały jednoczesne rozpoczęcie działań zaczepnych na pół­

tecznie nazwę Armia „Laponia" (AOK „Lappland"). Liczyła ona w lutym 1942 r.

nocy i południu. Hitler, zmuszony do wyboru, zdecydował się - ze względów, o

150 tys. żołnierzy, a jej dowódcą został gen. Dietl. Dowodzenie Korpusem Gór­

których była mowa wyżej - na ofensywę na skrzydle południowym. Dopiero po

skim przejął dowódca 6 DG gen. por. Ferdinand Schórner. Nieco wcześniej, w

pomyślnym jej przebiegu miała przyjs'ć kolej na Leningrad, połączenie się z Fi­

listopadzie, dowództwo XXXVI KA (przekształconego w górski) objął gen. pie­

nami oraz przecięcie murmańskiej linii kolejowej w rejonie Kandalakszy i ewen­

choty K. Weissenberger. Dowódcą III KA pozostawał gen. mjr Siilasvuo.

tualne opanowanie Murmańska i Półwyspu Kolskiego. Działania te miały dopro­

Nowy, pięćdziesięciojednoletni dowódca niemieckiej armii w Finlandii rozpo­

wadzić do odcięcia Związku Radzieckiego od mocarstw sojuszniczych w wyni­

czął służbę wojskową w 1909 r. w bawarskim 5 pp. W pierwszej wojnie świato­

ku przecięcia jego linii komunikacyjnych przez Iran oraz Ocean Lodowaty. W

wej dowodził plutonem i kompanią oraz pełnił funkcje adiutanta w sztabach puł­

razie pomyślnego przebiegu działań na obu skrzydłach frontu wschodniego li­

ku i brygady. Po zakończeniu wojny dowodził batalionem i dopiero szybki roz­

czono na wciągnięcie do wojny po stronie niemieckiej Turcji. Izolacji Związku

wój Reichswehry po objęciu władzy przez Hitlera przyniósł mu stanowisko do­

Radzieckiego mieli dopełnić na odpowiednim etapie wojny lapończycy.

wódcy 99 psg i awans do stopnia pułkownika. W wojnie z Polską niczym się nie wyróżnił, a jego prawdziwa kariera rozpoczęła się w kampanii norweskiej. Za­

*

cięte walki w rejonie Narwiku i szczęśliwe ich zakończenie przyniosły Dietlowi stopień generała majora oraz jako pierwszemu oficerowi wojsk niemieckich wie­

OKW już 20 gaidnia musiało odwołać zapowiedzianą ofensywę na Kandalak-

niec laurowy do Krzyża Rycerskiego orderu Żelaznego Krzyża. Stał się też ulu-

szę, nie było bowiem w stanie skierować do Finlandii obiecywanych dowódcy Ar­

bieńcem Hitlera. Opisując wizytę Hitlera w Finlandii, marsz. Mannerheim pod­

mii „Norwegia" wzmocnień. Wszystkimi będącymi w swej dyspozycji odwodami

kreślił: „Szczególnie serdeczne było przywitanie z gen. Dietlem".

„latano" wyrwy w grupach armii „Północ" i „Środek". Taki los spotkał kierowany

Dowódca Armii „Laponia" nie wzbudził jednak sympatii znanego pisarza

do Niemiec na przeformowanie 9 pz SS, który po przybyciu do Rewia przydzielony

włoskiego - Curzia Malapartego, który tak opisał spotkanie z nim w Rovaniemi:

został Grupie Armii „Północ". Podobnie wykorzystano też część oddziałów 7 DG. które jako Grupa Hoffmeistera skierowane zostały w rejon jeziora Ilmeń. Do Finlan­ dii w styczniu przybyła jedynie część 7 DG, która jako Grupa Krakaua weszła na kierunek Uchty, lecz nie mogła całkowicie zluzować wojsk fińskich8. Planowane wzmocnienie wojsk niemieckich w Finlandii 5 DG nigdy nie doszło do skutku, gdyż ostatecznie została ona przydzielona Grupie Armii „Północ". Sztab XVIII KG przeniesiono z Bałkanów do Finlandii ze znacznym opóźnieniem (majczerwiec 1942 r.), jednak wbrew zamierzeniom nie zluzował on sztabu Korpusu Górskiego, lecz przejął dowodzenie wojskami na kierunkach Louhi i Uchty od fiń­ skiego III KA. Przykładem trudności w uzupełnianiu wojsk niemieckich (nie tylko zresztą w Finlandii) może być stopnienie w tym czasie dywizyjnej Grupy Bojowej SS „Nord" do około 2 tys. żołnierzy, w związku z czym przejściowo przeformowano ją w związek liczący 3 bataliony oraz pododdział rozpoznawczy. Wzmocniono ją 2 batalionami kaemów, a następnie 99 bspanc 7 DG. Reorganizacja zapowiadana w zarządzeniu wykonawczym nr 1 do dyrekty­ wy nr 37 została przeprowadzona dopiero w połowie stycznia 1942 r. Wyodręb­ nione z Armii „Norwegia" zgrupowanie wojsk niemieckich w północnej Finlan

246

Panie ministrze - mówi gubernator Laponii [Kaerlo Hillila] do Foxy [ministra pełnomocnego Hiszpanii w Finlandii], podnosząc się z krzesła. - Niemiecki generał Dietl, bohater z Narwiku, głównodowodzący frontu północnego, uczynił mi ten za­ szczyt i przyjął moje zaproszenie. Jestem szczęśliwy i dumny, panie ministrze, że spo­ tyka pan generała Dietla w moim domu. Na zewnątrz rozległ się jakiś' niezwykły hałas: chór ujadania, miauczenia i chrum­ kania, jak gdyby gromada psów, kotów i dzikich s'wiń pożarła się między sobą w sieni gubernatorskiego pałacu. Popatrzylis'my wszyscy po sobie zdumieni. Ale już rozwar­ ły się drzwi i w progu ukazał się generał Dietl na czworakach, a za nim, jeden za drugim, na czworakach jego oficerowie. Przedziwny korowód wtargnął ze szczeka­ niem, miauczeniem i chrumkaniem na s'rodek sali i tam dopiero generał Dietl podniósł się, stanął sztywno na bacznos'ć z dłonią u daszka czapki, po czym rozpostarł ramiona i huknął stanowczym głosem tradycyjne fińskie pozdrowienie, jakim wedle zwyczaju odpowiada się komuś', kto kichnął: „Nuba!" Przypatrywałem się stojącemu przed nami mężczyźnie, którego niezwykła po­ wierzchowność zafrapowała mnie: wysoki, chudy, a włas'ciwie bardziej suchy niż chudy, wyglądał jak kloc drewniany, prymitywnie ociosany przez swego bawarskiego cieślę. Twarz miał gotycką, podobną do twarzy posągów rzeźbionych w drzewie przez daw-

nych mistrzów niemieckich. Oczy błyszczące, dzikie i dziecięce zarazem, nozdrza zdumiewająco kosmate, czoło i policzki pomazane mnóstwem cieniutkich zmarsz czek: zupełnie jak spękane stare drewno. Włosy ciemne i gładkie, krótko przystrzyżo ne, tworzyły nad czołem grzywkę jak u paziów na freskach Masaccia, nadając twarzy coś z mnicha i cos z efeba zarazem; a sposób, w jaki ten człowiek się śmiał, dziwnie wykrzywiając usta, jeszcze bardziej podkreśla! to coś dwuznacznego. Ruchy jego nagłe, niespokojne, gorączkowe - wskazywały na cos chorobliwego w jego naturze dokoła niego i w nim samym, co od siebie odpychał, czując się tym w jakiś sposób zagrożony. Prawą rękę miał niewładną; i nawet niezdarne ruchy tej ręki wydawały się także przejawem tajemniczego lęku przed czymś, co mu zagraża. Był to człowiek młody jeszcze, najwyżej pięćdziesięcioletni. Ale i on także, podobnie jak jego młodszy „Alpenjager" z Tyrolu i Bawarii, zabłąkani w dzikich lasach Laponii, wśród młodzi rów i tundry arktycznej, wzdłuż całego ogromnego frontu, który od Petsamo i Przy lądka Rybackiego ciągnie się wzdłuż biegu Licy aż do Alacurti i Salli, i on także przejawia! w żółto-zielonkawej barwie twarzy, w upokorzonym, załamanym spojrze niu. oznaki powolnego rozkładu, który na kształt trądu toczy istoty ludzkie na Dale kiej Północy; oznaki przedwczesnej starości, która sprawia, że wypadają włosy i proch nieją zęby, która żłobi głębokie bruzdy na twarzy i spowija żywe jeszcze ciało w zielono-żółty całun zgnilizny [...] Raz po raz rozbrzmiewał nagły, ostry głos Dietla, a w ślad za nim ogłuszaj;, wybuch wrzasków i śmiechu. Nie docierał do mnie sens tego, co Dietl mówi, zdawało mi się, że powtarza bardzo głośno wciąż ten sam wyraz traurig, to znaczy smutny Fryderyk (książę Windischgraetz) rozejrzał się dokoła i rzekł; „To okropne. Dniem i nocą nieustające orgie. A tymczasem ilość samobójstw wsTÓd oficerów i żotnierzy ros'nic w sposób zastraszający. Sam Himmler przyjechał tutaj, żeby jakoś położyć kres tej epidemii. Każe pewnie aresztować nieboszczyków. Każe ich pogrzebać ze skra­ wanymi rękami. Myśli, że terrorem zapobiegnie samobójstwom: wczoraj kazał roz­ strzelać trzech strzelców alpejskich za to, że usiłowali się powiesić. Himmler nie wie jaka to cudowna rzecz umrzeć". Popatrzy! na mnie swymi oczyma rena, pełnym tajemnic spojrzeniem leśncgo zwierzęcia, spojrzeniem oczu umarłych. „Wielu strzela sobie w skroń. Wielu topi ,się w rzekach i jeziorach, i to właśnie najmłodsi spośród nas. Tnni błąkają się po lasach nieprzytomni'"'. Utworzenie AOK „Lappland" oraz mianowanie jej dowódcą gen. Dietla zwią zane było nie tylko z planowanymi w Laponii zadaniami zaczepnymi, lecz także z obronnymi w Norwegii. Wynikały one z otrzymanych około 25 grudnia 1941 r informacji wywiadowczych o przygotowywaniu przez zachodnich aliantów du żej operacji desantowej w Skandynawii. Hitlera niepokoił też napływ amerykań skich wojsk do Islandii, gdzie USA od lipca 1941 r. rozbudowywały swoje bazy wojenne. Ich utworzenie świadczyło o przejęciu przez siły morskie Stanów Zjed

248

noczonych od Home Fleet ochrony atlantyckich konwojów na zasadzie „od baz do baz", czyli od wybrzeży Ameryki Północnej do Islandii, jeszcze przed przy­ stąpieniem USA do wojny. Po pierwszym brytyjskim rajdzie na Lofoty z 4 marca 1941 r., który wywołał tak znamienne

reakcje Hitlera, liczba wojsk niemieckich w Norwegii stale rosła.

Mimo to niemieckie garnizony w wielu punktach norweskiego wybrzeża OKW oceniało jako niewystarczające do obrony przed ewentualną inwazją. W obawie przed nią OKW wydało 14 grudnia 1941 r. podpisaną przez Keitla dyrektywę Rozbudowa obrony wybrzeża (Ausbau der Kustenverteidigung). Jej myślą prze­ wodnią była rozbudowa systemu fortyfikacji tworzących „wał zachodni" i umoż­ liwiających zwolnienie dużej liczby żołnierzy. Gdy jednak 25-29 grudnia brytyj­ scy komandosi przeprowadzili udane akcje na północ od Bergen i ponownie na Lofoty (operacje „Archery" i Ankiet" z udziałem polskich niszczycieli Krako­ wiak i Kujawiak), w których wyniku zlikwidowano niemieckie garnizony, zato­ piono statki i okręty ochrony, zniszczono magazyny paliwa i urządzenia prze­ twórstwa rybnego, aresztowano ąuislingowców i wywieziono ochotników do armii norweskiej - przedsięwzięcia zapowiadane w dyrektywie Keitla Hitler uznał za niewystarczające 10 . Obawy Hitlera o północną Norwegię nie były bezpodstawne. Przywódcy ZSRR i Anglii rzeczywiście rozpatrywali w tym czasie możliwość jej zdobycia w celu odciążenia frontu wschodniego. Hitler miał zresztą rzekomo dysponować w tej kwestii konkretnymi informacjami, dostarczanymi przez wywiad strategicz­ ny. W związku z tym rozkazał gen. Falkenhorstowi, by natychmiast powrócił do Oslo i skoncentrował się na organizacji obrony Norwegii. AOK „Norwegen" miało otrzymać dodatkowe posiłki: 12 tys. rezerwistów i 20 batalionów fortecznych (18 tys. żołnierzy). Zamierzano przydzielić armii 3 DG oraz nowo sformowaną dywizję pancerną (późniejsza 25 DPanc) jako odwód operacyjny. Na naradzie, która odbyła się 29 grudnia, po wysłuchaniu meldunku Raedera Hitler miał się wyrazić: Jeśli Anglicy zorientują się w sytuacji, uderzą na północną Norwegię w kilku punk­ tach. Poprzez zdecydowany atak floty i wojsk desantowych będą zmierzać do wyparcia nas stamtąd, zajęcia-jeśli będą mogli - Narwiku i tym samym do wywarcia nacisku na Szwecję i Finlandię. Może to mieć decydujące znaczenie dla wyników wojny. Dlatego flota niemiecka powinna dołożyć wszelkich starań do obrony Norwegii. Byłoby celowe przerzucić tam wszystkie okręty liniowe i „kieszonkowe" pancerniki; te ostatnie mogły­ by być wykorzystane do ataków przeciwko konwojom na Północy".

249

Odwołany do Norwegii Falkenhorst opracował 25 grudnia notatkę dla Szta bu Dowodzenia Wehrmachtu, w której dokonał analizy sytuacji strategicznej Nie mieć na Północy'-. Zaakcentował niekorzystny wynik operacji przeciwko ZSRR którego siły zbrojne w Karelii i Laponii zachowały -jak podkreślał - zdolność bojową. Uważał jednak, iż nie należy się liczyć z radziecką ofensywą na tym obszarze, a wszelkim lokalnym natarciom wojska niemieckie są w stanie się prze ciwstawić. Pominął zarazem milczeniem istotny problem dotyczący możliwości wznowienia przez wojska Armii „Norwegia" operacji zaczepnych. Bardziej pesymistycznie Falkenhorst oceniał sytuację w Norwegii. Włącze­ nie się do wojny Stanów Zjednoczonych, rozbudowa baz alianckich w Grenlan­ dii i Islandii oraz chwiejna postawa Szwecji stanowiły według niego realną groź bę dla strategicznych pozycji Niemiec w tym rejonie Europy. Uważał, iż w razie podjęcia przez Wielką Brytanię i Związek Radziecki wspólnych, kombinowanych działań, z którymi należy się liczyć już wiosną 1942 r., obrona wybrzeża norweskie­ go może okazać się zbyt słaba, zwłaszcza że jest pozbawiona należytej głębokości. Siły Wehrmachtu w Norwegii, wynoszące 5 dywizji piechoty i 2 dywizje bezpie czeństwa (Sicherungs-divisionen), musiały kontrolować obszar 350 tys. km2 i linie wybrzeża, liczącą około 3 tys. km. 4 dywizje stacjonujące w środkowej Norwegii miały aż 12 tys. wakatów. Dla uzyskania sił wystarczających do obrony należało - według Falkenhorsta - wzmocnić niemieckie garnizony o 4 dywizje piechoty, uzupełnić stany ko­ lejnych 4 dywizji (69, 181, 196 i 214), unowocześnić wyposażenie dywizji bez­ pieczeństwa 702 i 710, a także wzmocnić artylerię i służby techniczne. W celu skutecznego dowodzenia tymi wojskami proponował także utworzenie sztabu odcinka mórz arktycznych („Nordmeer") o randze co najmniej dowództwa kor pusu. Wiele uwagi gen. Falkenhorst poświęcił rozbudowie systemu obronnego na wzór „wału zachodniego" (do czego należało przydzielić 10 tys. fachowców i 15 tys. ludzi w siłach pomocniczych) oraz rozbudowie dróg (20 tys. robotników). linii kolejowych (7 tys. robotników) i przestawieniu transportu benzynowego na system generatorów (8 tys. robotników). W pierwszych dniach stycznia 1942 r. gen. Falkenhorst wystosował nowa notatkę, w której - opierając się na danych wywiadu - informował Sztab Dowodze­ nia Wehrmachtu o silach alianckich stacjonujących w Islandii, liczących 3 dywizje amerykańskie, dywizję brytyjską oraz oddziały piechoty morskiej13. Wszystkie te niepokojące meldunki potęgowały obawy Hitlera o Norwegię i całą Skandynawię, która według niego miała ogromne znaczenie ekonomiczne i strategiczne dla Trzeciej Rzeszy. Sztab Dowodzenia Wehrmachtu podzielał te 250

obawy i radość sceptycznie zapatrywał się na możliwości obrony północnej Norwegii.Przeważał pogląd, iż za pomocą dyslokowanych tam sił nie da się odeprzeć inwazji anglo-radzieckiej, zwłaszcza że szybki manewr wojskami utrudniają warunki terenowe i kiepskie szlaki komunikacyjne. Zakładano, że rejon Kirkenesu może być obroniony przez siły 2 DG pod warunkiem, że wojska ra­ ­­­­ieckie nie zaatakują frontalnie pozycji 6 DG. Dostrzegano jedynie ograniczoną możliwość wzmocnienia odcinka Kirkenes-Varanger 2 batalionami kaemów. Uznawano natomiast konieczność uzupełnienia stanów etatowych związków tak­ tycznych stacjonujących już w Norwegii'4. W lutym 1942 r. Hitler polecił feldmarsz. Wilhelmowi Listowi sprawdzić stan przygotowań obronnych w północnej Finlandii i Norwegii. Otrzymał on peł­ nomocnictwa w zakresie wydawania rozkazów wojskom lądowym, marynarce i lotnictwu oraz cywilnym władzom okupacyjnym. W wyniku przeprowadzonej inspekcji List zarządził m.in. wzmocnienie artylerii nadbrzeżnej, rozbudowę sie­ ci drogowej oraz utworzenie odrębnych dowództw dywizji w rejonach Alty, Troms0 i Stavangeru w celu decentralizacji dowodzenia. Informacje dostarczone przez feldmarsz. Lista i gen. Falkenhorsta Sztab Do­ wodzenia Wehrmachtu wykorzystał do analizy całokształtu sytuacji na Dalekiej Północy. W notatce z 18 marca 1942 r. groźbę wysadzenia desantu aliantów w północnej Norwegii uznał za możliwość manewru maskującego operacje kon­ wojowe do Murmańska. Za największe niebezpieczeństwo dla Niemiec uznał natomiast ewentualną utratę kopalni niklu w północnej Finlandii. Zlecił więc do­ wództwu Armii „Laponia" utworzenie odwodów dla odparcia ewentualnego ata­ ku od strony morza. Sztab Dowodzenia Wehrmachtu przyznawał zarazem, że wzmocnienie wojsk na Dalekiej Północy musi oznaczać osłabienie sił przezna­ czonych do działań na innych teatrach wojny. Spośród licznych postulatów dotyczących rozbudowy infrastruktury wojsk stacjonujących w Norwegii oraz Armii „Laponia" podjęto niektóre prace nad rozwinięciem sieci komunikacyjnej. W czerwcu 1942 r. Hitler rozkazał nowemu szefowi organizacji Todta oraz ministrowi uzbrojenia i amunicji Alfredowi Speerowi rozbudowę szosy nr 50 (przystosowując ją do zmiennych warunków at­ mosferycznych - „Alwetter-Strasse") oraz rozbudowę linii kolejowej Mo-Fauske-Narwik-Kirkenes (ta ostatnia inwestycja nie została jednak zrealizowana). Armię „Norwegia" obowiązywała przez cały rok gotowość alarmowa, ponieważ każdy kolejny konwój mógł maskować flotyllę inwazyjną. Zachodni alianci umie­ jętnie podtrzymywali bowiem atmosferę przygotowań do inwazji na Norwegię, traktując ją głównie jako dezinformację. 251

Wraz z intensyfikacją przedsięwzięć obronnych w północnej Norwegii OKW przełożyło w lutym 1942 r. planowane na marzec działania zaczepne z terytorium Finlandii na miesiące letnie. Ponieważ jednak wzmocnienie Armii „Laponia" na dal napotykało na trudnos'ci w związku z koncentracją sił i środków Wehrmachtu na południowym odcinku frontu wschodniego (a bez takiego wzmocnienia dzia łania zaczepne na Dalekiej Północy nie rokowały sukcesów), na początku lipca 1942 r. zdecydowano, że nastąpi to dopiero późną jesienią. Wcześniej, w maju 1942 r., Sztab Dowodzenia Wehrmachtu rozkazał dowództwu Armii „Laponia" przygotować na jesień lub zimę 1942/1943 operację „Wiesegrund" („Dolina Łąkowa"). Jej celem było zdobycie półwyspów Średnie go i Rybackiego, z których radziecka artyleria nadbrzeżna blokowała port Pes samo. Zadania dla wojsk niemieckich w Finlandii (AOK „Laponia" przekształcenia została 22 czerwca 1942 r. w 20 Armię Górską) zostały skonkretyzowane w dy­ rektywie OKW nr 44 z 21 lipca 1942 r.15 Wychodząc od optymistycznej oceny ogólnej sytuacji strategicznej Niemiec i zakładając rychłe zajęcie Kaukazu i ba kińskiego zagłębia naftowego oraz przecięcie południowych szlaków komunika cyjnych ZSRR z zachodnimi sojusznikami, OKW konstatowało w dyrektywie konieczność przecięcia także północnych radzieckich linii komunikacyjnych, u przede wszystkim kolei murmańskiej. W tym celu 20 AG, we współdziałaniu z 5 Flotą Powietrzną, otrzymała zadanie przygotowania jesienią 1942 r. natarcia w celu uchwycenia linii kolejowej w rejonie Kandałakszy. Operacja otrzymała kryp­ tonim „Lachsfang" („Połów Łososi"), natomiast dzień rozpoczęcia natarcia - dzień „L". Jednocześnie odłożono operację „Wiesegrund" na wiosnę 1943 r„ przyjmu­ jąc, iż czas jej trwania nie powinien przekraczać 8 tygodni. Przeprowadzenie operacji „Lachsfang" OKW uzależniało od spełnienia kil­ ku warunków: - pierwszym było zdobycie Leningradu nie później niż we wrzes'niu; dzięki temu fińskie siły mogłyby wziąć aktywny udział w operacji, nacierając z rejonu Miedwieżegorska wzdłuż linii kolejowej na Biełomorsk; - liczono też, że do końca wrzes'nia zgrupowanie wojsk niemieckich w Fin landii zostanie wzmocnione 5 DG. Kwestię zakresu współdziałania armii fińskiej mieli wyjaśnić gen. Dietl wspól nie ze sztabem łącznikowym OKW w Mikkeli16.

252

Sytuacja militarno-polityczna i gospodarcza Finlandii w 1942 r. Nipomyślny dla Niemiec rozwój sytuacji na głównych odcinkach frontu wschodniego zwłaszcza kontrofensywa radziecka pod Moskwą i Tychwinem, wywołał niepokój w kołach wojskowo-politycznych Finlandii. W Naczelnym Dowództwie Ar­ ­­­ Fińskiej pogłębiły się wątpliwości dotyczące zwycięstwa Niemiec w tej wojnie. Po raz pierwszy pojawiły się one w październiku 1941 r. pod wpływem niepowo­ dzeń wojsk niemieckich, a także nieoczekiwanego dla Finów zacieśnienia stosun­ ków Związku Radzieckiego z mocarstwami zachodnimi. Wątpliwości te podzielał także marsz. Mannerheim. W fińskich kołach wojskowo-politycznych szczególne wrażenie wywołało poufne oświadczenie amerykańskiego sekretarza stanu Cordella Hulla, złożone na początku października posłowi Finlandii, iż Stany Zjednoczone udzielają Związkowi Radzieckiemu pełnego poparcia17. Grudniowa kontrofensywa Armii Radzieckiej ostatecznie przekreśliła nadzieje na pokonanie Związku Radzieckiego w wojnie błyskawicznej. Długotrwałej wojny Finlandia nie była w stanie prowadzić bez skutecznej pomocy z zewnątrz. Mogły jej udzielić - oprócz neutralnej, zaprzyjaźnionej Szwecji - tylko Niemcy i ich satelici. Musiało to jeszcze bardziej uzależnić Finlandię od Trzeciej Rzeszy i wprzęgnąć ostatecznie w rydwan polityki Hitlera. Gdy 26 czerwca 1941 r. Finlandia wypowiedziała wojnę Związkowi Radziec­ kiemu, znalazła zrozumienie, a nawet poparcie wpływowych kół politycznych w wielu krajach zachodnich. Prasa zachodnia przedstawiała ten kraj jako walczące­ go o swoją egzystencję i swoje prawa małego sąsiada potężnego Związku Ra­ dzieckiego. Tak odczytywała ona ofensywę armii fińskiej w pierwszym okresie, dopóki jej oddziały nie przekroczyły granicy ZSRR sprzed 1940 r. Wprawdzie 29 lipca Wielka Brytania musiała zerwać stosunki dyplomatyczne z Finlandią i nakazać swemu posłowi Gordonowi Verekerowi opuszczenie Helsinek, lecz rząd Churchilla, wierząc, że wojska fińskie nie posuną się zbyt daleko w głąb teryto­ rium radzieckiego, wstrzymał się z wypowiedzeniem Finlandii wojny. Rząd Sta­ nów Zjednoczonych utrzymywał natomiast nadal z rządem fińskim stosunki dy­ plomatyczne. W odróżnieniu od krajów anglosaskich, których rządy nie dały się ponieść fali poparcia wyrażanego dla Finlandii przez większość prasy, rząd Szwecji już 28 czerwca zgłosił gotowość udzielenia jej pomocy w postaci dostaw sprzętu wojskowego. Jednocześnie minister spraw zagranicznych Szwecji oficjalnie 253

oświadczył, iż w nowej wojnie fińskiej Szwecja zajmie bardziej neutralne stano wisko niż w „wojnie zimowej". Kierując się tą zasadą, Szwecja udzielała Finlan­ dii ograniczonej pomocy (w porównaniu z okresem „wojny zimowej"). W ciągu pierwszych 5 miesięcy wojny dostarczyła Finlandii różnych materiałów wojen­ nych na sumę 13,5 min koron oraz 35 tys. t zboża, mąki i chleba, około 10 tys i kartofli i 10 tys. t żelaza. Oprócz tego Szwecja opłaciła dostawy 19001 duńskiego masła, a 18 listopada 1941 r. udzieliła Finlandii kredytu w wysokości 300 mln koron. Szwedzki Czerwony Krzyż rozwinął na szeroką skalę akcję pomocy dla fińskich żołnierzy i ofiar wojny, zwłaszcza dzieci. 3 lipca 1941 r. wyjechało do Finlandii około 400 ochotników, którzy utworzyli tzw. batalion „Hangoe"18 W Szwecji, a także w innych państwach zachodnich szeroko rozpowszech­ niano pogląd o „odrębności" i „obronnym charakterze" wojny prowadzonej przez Finlandię. Służyła temu popularyzacja wydanej już w połowie lipca tzw. drugi, j biało-niebieskiej księgi fińskiego MSZ, dokumentującej maksimum dobrej woli Helsinek wobec agresywnych postaw i wygórowanych żądań ZSRR19. Rząd radziecki przez pewien czas tolerował stanowisko państw zachodnich wobec Finlandii. Dopiero 4 września 1941 r. radziecki ambasador w Londynie Iwan Majski w rozmowie z premierem Churchillem i ministrem spraw zagranicz­ nych Edenem postawił sprawę wypowiedzenia Finlandii wojny. Churchill za­ pewnił Majskiego, iż Wielka Brytania wypowie Finom wojnę, jeśli ich wojsk przekroczą granicę z 1918 r. W tym duchu depeszował też do Stalina, dodają, „Prosimy Stany Zjednoczone o podjęcie wszelkich możliwych kroków dla wy warcia wpływu na Finlandię". Wraz z ofensywą wojsk fińskich stosunek Wielkiej Brytanii do „wojny fin skiej" ulegał zmianie. Gdy wojska fińskie doszły do Swiru, rząd brytyjski 22 wrze śnią przesłał rządowi fińskiemu za pośrednictwem przedstawicielstwa Norwegi w Helsinkach notę, w której żądał zaprzestania ofensywnych działań oraz wyco fania wojsk na granicę z 1939 r. „Tak długo - głosiła nota -jak Finlandia prowadzi w sojuszu z Niemcami agresywną wojnę na terytorium i przeciwko sojusznikowi Wielkiej Brytanii, rząd Jego Królewskiej Mości jest zmuszony uważać Finlandię za partnera Osi. Nie możliwe jest bowiem oddzielanie wojny, którą prowadzi Finlandia przeciwko Rosji, od powszechnej wojny w Europie"2". Treść noty przedostała się do środo wisk dziennikarskich państw zachodnich, wywołując różnorodne komentarze pra sowę. Gabinet fiński wypowiedział się jednak przeciwko przyjęciu postulatów brytyjskich i w tym duchu wystosował Londynowi odpowiedź, uzgodnioną z marsz. Mannerheimem. 254

Rząd brytyjski wciąż jeszcze żywił nadzieję, że uda mu się doprowadzić do zawarcia przez Finlandię separatystycznego pokoju z ZSRR. Taki punkt widzenia przekazał też Związkowi Radzieckiemu w odpowiedzi na ponowne żądanie wypowiedzenia przez Wielką Brytanię wojny Finlandii, Rumunii i Węgrom. Z kolei poseł Stanów Zjednoczonych w Helsinkach wręczył 27 i 30 października dwie noty rzą­ dowi fińskiemu, które stały na pograniczu zerwania stosunków dyplomatycznych. Rząd amerykański ostrzegał, że wszelkie działania z terenów kontrolowanych przez Finlandię, wymierzone przeciwko amerykańskim dostawom dla ZSRR, pociągną za sobą nieuchronny kryzys w stosunkach amerykańsko-fińskich21. Cała fińska polityka, oparta na kruchych podstawach balansowania między moralnym poparciem Zachodu a militarną pomocą Trzeciej Rzeszy, załamywała się. Aby dokonać w niej radykalnego zwrotu, potrzeba było dużej odwagi, mądrości i dalekowzroczności politycznej. Na tym etapie wojny ówcześni fińscy politycy nie widzieli jednak ani celowości, ani też konieczności oderwania się od Berlina, który noty USA określał -jak podaje W. Kowalski -jako „aroganckie żądanie gangsterów z waszyngtońskiego getta" oraz wyraz „cholernej pedanterii Roosevelta"22. W odpowiedzi na amerykańskie noty rząd fiński w swej nocie z 11 listopada starał się dowieść, iż polityka Finlandii wobec ZSRR została wymuszona przez rozwój sytuacji i ze względu na antyfińskie stanowisko Związku Radzieckiego nie może ulec zmianie. Ponieważ odpowiedź ta została opublikowana już 12 li­ stopada w amerykańskiej prasie, Ludowy Komisariat Spraw Zagranicznych wy­ dał 18 listopada specjalny komunikat, w którym dowodził bezpodstawności za­ rzutów rządu fińskiego. W komunikacie stwierdzano, iż fińska nota z 11 listopada, jak też wcześniej­ sze stanowisko rządu fińskiego dowodzą jedynie jego uzależnienia od Berlina. „Nie będzie niczego niewłaściwego - czytamy w nim - jeśli narody Europy i Związku Radzieckiego postąpią z tymi panami [rządem fińskim - T. K.] podob­ nie, jak zamierzają postąpić z kliką Hitlera". Niemniej komunikat radziecki należy ocenić jako dość umiarkowany, niewykraczający w tonie poza oględne sformułowania. Wydaje się, że Związek Radziecki również nie chciał „palić mostów", dając Finlandii szansę wycofania się z wojny. iyrnczasem Stany Zjednoczone nie zerwały stosunków dyplomatycznych z Finlan­ dia a Wielka Brytania wciąż ociągała się z wypowiedzeniem jej wojny. Nie czekając na wyniki interwencji Departamentu Stanu, w depeszy z 4 listo­ pada Churchill zwrócił się do Stalina z pytaniem, czy Związek Radziecki nadal nalega na wypowiedzenie przez Wielką Brytanię wojny Finlandii, Węgrom i Rumunii, gdyż jego zdaniem korzystniejsza jest aktualna sytuacja. 255

W odpowiedzi na depeszę Stalin pisał, iż obecna sytuacja jest nie do zniesie nia. Zupełnie nieoczekiwanie dla ZSRR cały problem został bardzo nagłośniony w prasie zachodniej, a także nieprzyjacielskiej. Rząd brytyjski zawiadomił więc Związek Radziecki o swoim negatywnym stanowisku wobec propozycji Kremla „Dlaczego tak się dzieje? - pisał Stalin. - Czy po to, by wykazać, że miedzy ZSRR a Wielką Brytanią jest brak jedności?"2-1 Po dalszej wymianie korespondencji sojusznicze strony ustaliły, iż Związek Radziecki zadowoli przerwanie przez Finlandię działań wojennych i jej wycofanie się de facto z wojny. Uzgodniono dwutygodniowy termin zakończenia całej sprawy W związku z tym 29 listopada premier Churchill wystosował prywatny list do marsz Mannerheima, w którym powołując się na kontakty osobiste, radził mu, by Finlan­ dia wycofała się z wojny, którą Niemcy z pewnością przegrają. Odpowiedź Manner­ heima z 2 grudnia nie pozostawiała jednak żadnej wątpliwości, że Finlandia nie jest skłonna do zakończenia wojny, nawet za cenę konfliktu wojennego z Wielką Bryta­ nią. Marsz. Mannerheim tłumaczył oschłość swej odpowiedzi i zatajenie wydanego wojsku 6 października rozkazu o przerwaniu ofensywy po zdobyciu Miedwieżegor ska przekonaniem, że treść jego listu zostanie przekazana Rosjanom24. W celu zamanifestowania jedności między państwami Osi oraz ich satelitami i sojusznikami 25 listopada urządzono w Berlinie demonstrację polityczną-pod­ pisanie przez 6 państw protokołu o przedłużeniu ważności paktu antykominternowskiego. Akces do niego zgłosiły 4 państwa, które podpisały uprzednio Pakt Trzech, oraz Dania i Finlandia - wolne do tej pory od oficjalnych politycznych zobowiązań wobec Osi. Świadczyło to o wprzęganiu tych państw w rydwan po­ lityki Trzeciej Rzeszy. Mimo iż Anglia zdawała sobie sprawę z wymuszonego w pewnym sensie przystąpienia Finlandii do paktu antykomintemowskiego, krok ten potraktowała jako akt nieprzyjazny wobec państw sprzymierzonych. Dając jednak wyraz do­ brej woli, wystosowała 29 listopada do rządu fińskiego za pośrednictwem poseł stwa USA w Helsinkach oficjalną notę z ultymatywnym żądaniem zaprzestania przez Finlandię do 5 grudnia działań wojennych przeciwko ZSRR. Nie stawiała w niej już nawet żądania wycofania wojsk poza granice z 1939 r. Okazało się jednak, że rząd fiński nie jest w stanie podjąć nawet tej kompromisowej decyzji 5 grudnia Finlandia odmówiła zastosowania się do przedłożonych żądań. Wobec tego 6 grudnia ogłoszono w Londynie, że począwszy od godziny pierwszej 7 grud­ nia Wielka Brytania, a także Kanada, Nowa Zelandia i Indie znajdują się w stanie wojny z Finlandią. 8 grudnia wypowiedziały jej wojnę Australia i Norwegia, a 9 grudnia - Południowa Afryka.

256

Wypowiedzenie wojny przez te państwa nie pociągnęło za sobą nie tylko bezpośrednich skutków militarnych, lecz nie zmieniło również - przez pewien jeszcze czas - sympatii do Finlandii wielu polityków zachodnich i znacznej czę­ ści prasy25Decydując się na udział w wojnie u boku Niemiec, przywódcy fińscy byli rzekonani o przewadze militarnej Trzeciej Rzeszy nad Związkiem Radzieckim i możliwości szybkiego oraz pomyślnego jej rozstrzygnięcia. Takie założenie stwa­ rzało Finlandii możliwość prowadzenia działań ofensywnych przy maksymal­ nym zaangażowaniu sil i środków pod hasłem „wojny obronnej". Rząd w Helsin­ kach mógł też głosić tezę o „odrębnej" wojnie w nadziei, iż powiązania militarne Finlandii z Niemcami będą tylko przejściowe i nie odbiją się na jej sytuacji politycz­ nej w świecie, w którym nadal chciała uchodzić za państwo demokratyczne i poko­ jowe. Niepomyślny przebieg jesiennej kampanii Wehrmachtu oraz kształtowanie się koalicji antyfaszystowskiej zaczęły jednak stawiać Finów w coraz bardziej nie­ korzystnej sytuacji politycznej, militarnej i gospodarczej. Dla naczelnego dowództwa armii fińskiej miernikiem powodzenia strategicz­ nego Niemiec na froncie wschodnim był Leningrad. Jego całkowite okrążenie bądź zdobycie świadczyłoby w dużym stopniu o wygaśnięciu zdolności obron­ nej Armii Czerwonej. Utrzymanie w rękach radzieckich niemal całkowicie okrążo­ nego Leningradu Finowie traktowali natomiast jako dowód niemocy Wehrmachtu. Dlatego też, poczynając od listu Mannerheima do Keitla z 25 wrześnial941 r., dowództwo fińskie warunkowało zwiększenie wysiłku wojennego Finlandii zdo­ byciem Leningradu. Nie odmawiało jednak bezpośrednio pomocy wojskom nie­ mieckim, obwarowując natomiast jej udzielenie warunkami trudnymi do urze­ czywistnienia. Poczynając od września, Finowie sygnalizowali Niemcom swe plany demobilizacyjne, podyktowane trudną sytuacją gospodarczą. Odmowa współdziałania z AOK „Norwegen" w natarciu na Kandałakszę zmusiła OKW do wydania wspomnianej dyrektywy nr 37, wstrzymującej do końca roku działania zaczepne armii. Od tej pory zarówno OKW, jak i AOK „Norwe­ gen" jeszcze kilkakrotnie będzie się zwracać do dowództwa fińskiego z upoka­ rzającymi prośbami o współdziałanie w planowanych operacjach zaczepnych, a także o wzmocnienie Armii „Norwegia" fińskimi brygadami, i za każdym razem spotkają się z odmową. Ze swej strony Mannerheim, planując reorganizację fiń­ skiej armii i znaczną jej demobilizację, przez przeszło pół roku bezskutecznie zabiegał o zwrócenie mu III KA oraz oddzielenie frontów wojsk fińskich i nie-

257

mieckich nową linią rozgraniczenia. OKW obiecała realizację tych postulatów lecz dopiero po wzmocnieniu sił AOK „Norwegen" (Lappland). Klęski Wehrmachtu na głównych odcinkach frontu wschodniego uniemożliwiały jednak re­ alizację tych obietnic przez całą pierwszą połowę 1942 r.26 W pierwszych dniach grudnia 1941 r. dowództwo radzieckie ewakuowało garnizon bazy Hanko, uwalniając fińskie jednostki obrony wybrzeża oraz szwedzki batalion ochotniczy dowodzony przez ppłk. H. Berggrena od konieczności uciąż liwej blokady bazy. Wojska fińskie na wszystkich frontach przeszły do obrony i budowy fortyfikacji. Na Przesmyku Karelskim linię umocnień zwaną VT budo­ wano między Valmmeinisu nad zatoką Fińską a Taipale nad jeziorem Ładoga Kontrofensywa Armii Czerwonej w końcu 1941 r. i klęski wojsk niemiec­ kich pod Tychwinem, Rostowem i Moskwą zostały wykorzystane przez Hitlera do przeprowadzenia drugiej czystki w korpusie generalskim. Pierwszą taką czystkę Hitler przeprowadził, wykorzystując w lutym 1938 r. odpowiednio nagłośnioin skandal związany z małżeństwem ministra wojny Rzeszy feldmarsz. Wernera von Blomberga oraz rzekomym pedofilstwem naczelnego dowódcy wojsk lądowych feldmarsz. Wernera von Fritscha. Na emeryturę przeszło wówczas oprócz wyżej wymienionych 16 „niepewnych" generałów, a 40 innym generałom i wielu star­ szym oficerom zmieniono przydziały służbowe. Hitler przejął wówczas naczelne dowództwo nad siłami zbrojnymi. Po załamaniu się kampanii na wschodzie Hitler pozbył się kolejnych 35 feld­ marszałków i generałów oraz wziął na siebie również dowodzenie wojskami lądo­ wymi z tytułem Oberbefelshabera das Heeres. Pozwolił zarazem, by Waffen-SS rozrosła się do rozmiarów regularnej armii. Rozbieżności niemiecko-fińskie stały się przedmiotem wielu narad, rozmów i rozważań w OKW. Zmusiły też marsz. Mannerheima do wysłania 6 stycznia 1942 r. do Niemiec gen. Heinrichsa, który ponownie objął stanowisko szefa Szta­ bu Generalnego, z zadaniem uzyskania odpowiedzi na trzy pytania: 1. Jaka jest sytuacja wojsk niemieckich na froncie wschodnim i czy OKW może wiążąco zapewnić dowództwo fińskie, że okrążenie Leningradu ma szanse powodzenia? 2. Kiedy dowództwu fińskiemu „zwrócony" zostanie III KA? 3. Jak OKW zapatruje się na planowaną uprzednio wspólną niemiecko-fiń ską ofensywę na Biełomorsk i Kandałakszę? Odpowiedzi Keitla, któremu Heinrichs przedstawił te pytania, były mniej lub bardziej wykrętne. Miał on zapewnić, że jeszcze zimą podjęte zostaną pod Le­ ningradem działania ofensywne. Zgodził się też deklaratywnie na zwrot dowództwu 258

fińskiemu III KA- W kwestii natarcia na Biełomorsk odrzucił natomiast sugestię Heinrichsa, by nie koordynować tu działań fińsko-niemieckich, i zapowiedział relizację planu rozpoczęcia ofensywy już w marcu, natychmiast po przybyciu do Finlandii dywizji górskich 5 i 7. Problemu fińskiej ofensywy na Biełomorsk dotyczył list Keitla z 28 stycz­ nia. Kwestię tę omawiał też w czasie wizyty w Mikkeli gen. Dietl, który nieocze­ kiwanie wykluczył możliwos'ć współdziałania jego armii w zdobyciu Biełomorska. W związku z tym Mannerheim w liście do Keitla z 8 lutego odmówił rozpo­ częcia ofensywy w marcu, argumentując, iż Finowie nie są w stanie sami podjąć tej operacji. Zasygnalizował też nowe trudności w zaopatrzeniu i transporcie, wskazując na utknięcie w lodach Bałtyku 5 statków. Sytuacja została ostatecznie rozładowana, gdy Niemcy nie zdołali dostarczyć do Finlandii obiecanych no­ wych dywizji27. Przeciągająca się wojna i niewiadoma 1942 r. wpłynęły na modyfikację fiń­ skich planów reorganizacji armii. Jeszcze jesienią dowództwo fińskie miało nadzie­ ję, iż uda mu się zredukować stan armii polowej do około 150 tys. żołnierzy, to jest do liczby z okresu „wojny zimowej". Gen. Heinrichs miał wypowiedzieć się 9 paź­ dziernika, iż „nie może istnieć silne ramię na anemicznym tułowiu" i że gospodarka fińska może egzystować normalnie jedynie pod waninkiem powrotu do niej 300 tys. zdemobilizowanych żołnierzy. Wojna odbiła się bowiem ujemnie na ekonomice kraju. Jeszcze w październiku w wielu rejonach nie zakończono sprzętu zbóż. Oprócz rol­ nictwa kulał przemysł, a szczególnie transport. Rząd liński niepokoiły też duże bez­ powrotne straty osobowe armii, obliczane do października na około 21 tys. żołnie­ rzy (w całej „wojnie zimowej" wyniosły około 25 tys. żołnierzy). Takiej redukcji armii, która wpłynęłaby na poprawę funkcjonowania gospo­ darki, dowództwo fińskie przeprowadzić jednak nie mogło. Do wiosny 1942 r. przeprowadziło jedynie demobilizację częs'ciową, zwalniając do rezerwy 180 tys. żołnierzy starszych roczników. Wraz z częs'ciową demobilizacją zreorganizowano system dowodzenia: w miej­ sce rozformowanej uprzednio Annii „Karelia" zorganizowano 4 marca 1942 r. 2 odrębne dowództwa grup operacyjnych: „Maaselka" (gen. mjr Taavetti Laatikainen) i „Aunus" - nad Świrem (gen. por. Lennart Oesch). Na Przesmyku Karel­ skim zorganizowano dowództwo GO „Kannas", które objął (po powrocie z Nie­ miec) gen. por. Harald Óhąuist. Przedstawicielem dowództwa fińskiego przy OKH został gen. Paavo Talvela, uważany za jednego z najzdolniejszych fińskich gene­ rałów. Miał on m.in. dostarczać marsz. Mannerheimowi obiektywne wiadomos'ci o sytuacji militarnej Niemiec28. 259

W marcu 1942 r. naczelne dowództwo armii fińskiej skoncentrowało się na lokalnych działaniach w Zatoce Fińskiej - zajęciu dwóch wysp - Suursaari (Ho gland) i Tytarsaari, leżących na wysokości miasta Kotka, a więc w granicach Fin. landii z 1940 r. Obydwie wyspy zdobyte zostały przez oddziały 18 DPgen. Pąjarie go do 1 kwietnia. 4 kwietnia wojska fińskie na Tytarsaari zostały zluzowane przez oddziały niemieckie. Niemcy zrezygnowali natomiast z uzgodnionego z Finami zdobycia wyspy Lavansaari. Rząd fiński i naczelne dowództwo armii z dużymi trudnościami rozwiązy wali spory ludnos'ci cywilnej w okupowanej wschodniej Karelii. Początkowo ce­ lem politycznym, który sobie stawiano, była uniformizacja tzw. Dalekiej Karelii z resztą kraju, z tym że ludność niefińską zamierzano z pomocą niemiecką prze­ siedlić. W związku z tym utworzono 6 obozów przesiedleńczych, w których na początku 1942 r. przetrzymywano 20 tys. osób pochodzenia słowiańskiego. Wiosną i latem 1942 r. w obozach tych, zwanych koncentracyjnymi, choć nie można ich porównywać do niemieckich obozów koncentracyjnych, zmarło z chorób około 3500 osób. W drugiej połowie 1942 r. zwolniono z obozów 4 tys. więzionych i polepszono w nich warunki bytowania. Ludnos'ć słowiańska na terenach okupowanych miała - wbrew temu, co usi­ łuje przedstawić w swych wspomnieniach marsz. Mannerheim - mniejsze od fiń­ skiej przydziały żywnos'ci, niższe płace i ograniczony dostęp do lecznictwa. Do­ piero w 1943 r., w obawie przed oskarżeniami przez ZSRR i aliantów zachod­ nich, ujednolicono płace i racje żywnościowe. W opinii Rosjan okupanci fińscy byli gorsi od niemieckich. Znaczną część per sonelu wojskowej administracji terenów okupowanych stanowili oficerowie - zwo­ lennicy przyłączenia Dalekiej Karelii do Finlandii i utworzenia „Wielkiej Finlan dii". Na czele administracji formalnie podległej Mannerheimowi stał ppłk V. Kotila inen. Część pracowników administracji trafiła na listę zbrodniarzy wojennych.

3. Rola Murmańska w przedsięwzięciach koalicji antyhitlerowskiej Powstrzymanie listopadowego natarcia III KA Armii „Norwegia" na Louhi do­ wództwo Frontu Karelskiego oceniło jako zakończenie etapu walk obronnych Na głównych kierunkach operacyjnych wojska Frontu przestały się cofać. Roz­ począł się nowy etap - walk pozycyjnych i przejmowania inicjatywy przez ra 260

dzieckie związki operacyjne. Tak też oceniono sytuację na naradzie aktywu partyjnego Republiki Karelofińskiej, która odbyła się w końcu listopada 1941 r. w Biełomorsku z udziałem dowództwa Frontu Karelskiego, mimo iż na odcinku Miedwieżegorska i Maselki natarcie wojsk fińskich jeszcze trwało. W wyniku ofensywy wojsk fińskich i Armii „Norwegia" Związek Radziecki stracił dwie trzecie terytorium Republiki Karelofińskiej (przeszło 140 tys. km2, które zamieszkiwało 82 proc. ludności), większość miast z jej stolicą Pietrozawodzkiem oraz około 92 proc. zakładów przemysłowych. Z terytorium Karelii ewakuowano około 95 proc. ludności oraz wyposażenie około 300 zakładów prze­ mysłowych, głównie przemysłu leśnego i papierniczego29. Nieznaczne tylko straty terytorialne poniósł natomiast obwód murmański. Ewakuowano wyposażenie portu, stoczni i przedsiębiorstw przetwórstwa rybne­ go w Murmańsku, a także wyposażenie kombinatów „Siewieronikiel" i „Apatit", fabryki aluminium w Kandałakszy, elektrowni wodnych w Tułomie i innych. W wyniku poboru do wojska i ewakuacji 115 tys. kobiet i dzieci oraz wielu robotni­ ków ludność obwodu murmańskiego zmniejszyła się w końcu 1941 r. z 319 do 120 tys., a samego Murmańska - ze 119 do 35,6 tys. Wojska fińskie zajęły trzystudziesięciokilometrowy odcinek murmańskiej linii kolejowej od miasta Świr do stacji Maselska, lecz dzięki utrzymaniu przez jednostki radzieckie ośmiusetpięćdziesięciokilometrowego północnego odcinka tejże linii oraz uruchomieniu obwodnicy obozierskiej obsługiwała ona nadal 6 samodzielnych kie­ runków operacyjnych Frontu Karelskiego (Masełka, Koczkoma, Uchta, Louhi, Kandałaksza, Murmańsk). Linia ta umożliwiała również uruchomienie przewo­ zów towarowych z portu murmańskiego w głąb kraju, mimo iż w wyniku natar­ cia wojsk Armii „Norwegia" linia frontu - zwłaszcza na odcinkach Louhi i Kan­ dałakszy - zbliżyła się do niej na odległość 40-70 km. Bliskość linii frontu uła­ twiała atakowanie równolegle biegnącej linii kolejowej przez nieprzyjacielskie lotnictwo, a także oddziały rozpoznawczo-dywersyjne. W pierwszych 6 miesią­ cach wojny lotnictwo 5 Floty Powietrznej wykonało 1072 naloty na kolej mur­ mańską, zrzucając prawie 9 tys. bomb burzących i 24 tys. zapalających. W wyni­ ku tych nalotów zniszczono tylko na odcinku Murmańsk-Kandałaksza 216 paro­ wozów i 1300 wagonów. Ochrona linii kolejowej musiała też często staczać po­ tyczki z oddziałami dywersyjno-zwiadowczymi-10. Przeciwlotniczą osłonę murmańskiej linii kolejowej zapewnit Murmański Bry­ gadowy Rejon OPL, którego posterunki działały od Ura Guby nad Zatoką Motowską do stacji kolejowej Kowola, na południe od Kandałakszy. Ogółem w całym rejonie znajdowało się 56 armat 76 mm, 12 annat 37 mm i 12 wkm. Na podstawie 261

decyzji Komitetu Obrony Państwa w styczniu 1942 r. przeformowano Murmański Brygadowy Rejon OPL na Dywizyjny, liczący ogółem 83 baterie dział przeciwlotniczych i kompanii wkm. W marcu 1942 r. podporządkowano mu 22 DLM OPL liczącą 67 samolotów". Mimo iż bombardowania oraz działalność dywersyjna czyniły wiele szkód. murmańska linia kolejowa funkcjonowała nieprzerwanie. Zbyt optymistyczne mel dunki dowództwa 5 Floty Powietrznej ukształtowały jednak w Berlinie wypa czony obraz sytuacji. Minister propagandy Trzeciej Rzeszy Goebbels już we wrze śniu 1941 r. ogłosił, iż „kolej murmańska została bezpowrotnie zniszczona, nie funkcjonuje i niepodobnajej odbudować". Kłam temu stwierdzeniu zadał na kon ferencji prasowej po powrocie z Moskwy przez Murmańsk minister spraw zagra nicznych Wielkiej Brytanii Eden, mówiąc: „Goebbels myli się. Linia kolejowa jest w pełni sprawna, nieuszkodzona, funkcjonuje bezawaryjnie i sprawnie",32. Niedopuszczenie do przecięcia murmańskiej linii kolejowej przez wojska Armii „Norwegia" miało ogromne znaczenie polityczno-gospodarcze i militarne gdyż umożliwiło kontynuowanie w okresie miesięcy zimowych 1941/1942 (po zamarznięciu Morza Białego) rozpoczętych jesienią 1941 r. przewozów alianc­ kich dostaw do Murmańska. Z możliwością wykorzystania murmańskiego portu dla międzysojusznicznej komunikacji nie liczono się jeszcze w pierwszych miesiącach wojny. Pojawienie się w północnej Finlandii doborowych dywizji niemieckich i podjęcie przez nie ofensy­ wy na Murmańsk nakazywało Kwaterze Głównej Armii Czerwonej uwzględniać możliwość przerwania obrony niezbyt przecież silnej 14 Armii. Świadczy o tym decyzja Państwowego Komitetu Obrony z pierwszych dni lipca 1941 r. o ewakuacji zakładów przemysłowych Obwodu Murmańskiego, w tym urządzeń portowych Murmańska, Kandałakszy i Kemu. Z Murmańska ewakuowano wszystkie dźwi­ gi, 44 samochody ciężarowe i inny sprzęt portowy, a także 1068 specjalistów i wic­ iu mniej wykwalifikowanych robotników. W porcie pozostawiono około 700 robot­ ników, przeważnie niezdolnych do służby wojskowej. Ewakuacja spowodowała spore trudności w funkcjonowaniu portu obsługu jącego wojska 14 Armii. Do jej dyspozycji przekazano 20 dużych statków. Poja­ wiła się też potrzeba rozbudowy i modernizacji kilku starych przystani oraz wy­ budowania nowych na zachodnim brzegu Zatoki Kolskiej. Duże usługi oddała 14 Armii i Flocie Północnej Murmańska Stocznia Re montowa. Jej kierownictwo wymogło cofnięcie nakazu ewakuacji. Dzięki temu stocznia przeprowadzała remonty mniejszych statków i okrętów oraz wykony wała zamówienia dla 14 Armii, produkując granaty ręczne, miny i kompanijne 262

moździerze. W porcie i stoczni ze względu na brak siły roboczej pracowali mary­ narze, a także kobiety i młodociani. Dla portowców zbudowano 122 schrony na 37OO ludzi. W samym mieście na głębokości 60-65 m zbudowano schron miesz­ czący 2 tys. ludzi, a za miastem - stanowiska dowodzenia 14 Armii. Nasilenie bombardowań lotniczych nastąpiło w okresie spokoju na froncie w sierpniu 1941 r., a następnie w październiku. Mimo zamaskowania urządzeń por­ towych i obiektów w mieście bombardowania czyniły wiele szkód. Bomby zapa­ lające powodowały liczne pożary drewnianych budynków mieszkalnych, maga­ zynów, składów itp. Problem portu murmańskiego stanął w całej pełni przed rządem radzieckim w listopadzie 1941 r. Państwowy Komitet Obrony podjął wówczas decyzję o urucho­ mieniu go na okres zimy. Do tego celu potrzeba było przede wszystkim tysięcy rąk. Mogło ich dostarczyć jedynie wojsko. W tej sprawie członek Państwowego Komite­ tu Obrony Anastas Mikojan zwrócił się z polecenia Stalina do sekretarzy: Obwodu Murmańskiego - M. Starostina, i Republiki Karelofińskiej - G. Kuprijanowa. „Na was, jako na członkach Rady Wojennej Frontu - powiedział Kuprijanowowi - na­ kłada się obowiązek odbudowy portu, ponieważ dysponujecie wieloma ludźmi [...] Port trzeba odbudować nie później niż do 1 stycznia 1942 r., ponieważ sojusznicy chętniej wysyłają statki w okresie nocy polarnej [...] Aż do wiosny Murmańsk bę­ dzie jedynym portem zdolnym do przyjmowania transportów"-13. Wspólnymi siłami wojska i ludności cywilnej port murmański uruchomiono w nakazanym terminie. Z Monczegorska i Kandałakszy wróciły dźwigi portowe. Mon­ towano je częściowo w Archangielsku i przeprowadzano pod osłoną okrętów wo­ jennych do Murmańska. Z prac umocnieniowych wycofano około 900 portowców, zwiększając pospiesznie liczbę dokerów. W połowie grudnia do Murmańska prze­ niósł się sztab pełnomocnika Państwowego Komitetu Obrony, znanego polarnika gen. mjr. Iwana Papanina. Przybyli tam również przedstawiciele brytyjskiego Mini­ sterstwa Transportu Wojennego. Stopień przygotowania portu do przyjęcia pierw­ szego konwoju szczegółowo sprawdzili w końcu grudnia 1941 r„ w drodze powrot­ nej z wizyty w Moskwie, angielscy eksperci i doradcy ministra Edena. Zgodnie doszli do wniosku, iż port jest już gotowy do przyjmowania konwojów o ograniczo­ nej liczbie statków34.

Zwiększenie zadań Floty Północnej, wynikające zwłaszcza ze współdziałania w osłonie konwojów z Wielkiej Brytanii, stwarzało konieczność systematycznego wzmacniania sił morskich i powietrznych. Zgodnie z decyzją Państwowego Komi263

tetu Obrony Flocie Północnej została przekazana czcs'ć okrętów Floty Bałtyckiej Do 20 sierpnia 1941 r., tzn. do przecięcia trasy żeglugowej na Kanale Białomor sko-Bałtyckim, zdołano jednak skierować na Morze Białe tylko 8 okrętów pod wodnych (spośród planowych 20) oraz 6 kutrów torpedowych i 4 kutry strażnicze W 1942 r. zdecydowano się wysłać na Morze Barentsa różnymi trasami niektóre okręty nawodne i podwodne Floty Oceanu Spokojnego, a drogą lądową - małe okręty podwodne typu „M". Siły nawodne Floty Północnej wzmocniono też bry­ tyjskimi okrętami podwodnymi i nawodnymi, stacjonującymi czasowo w radzie, kiej bazie Polarny, a od 1942 r. okrętami (początkowo trałowcami) przekazanymi Związkowi Radzieckiemu przez Wielką Brytanię. Zgodnie z decyzją Kwatery Głównej Armii Czerwonej 29 sierpnia zaczęto też systematyczne wzmacniać lotnictwo Floty Północnej zarówno samolotami radzieckimi, jak i zachodnimi35. Powstrzymanie ofensywy Armii „Norwegia", a zwłaszcza jej Korpusu Gór­ skiego, umożliwiające wykorzystanie Murmańska dla priorytetowych zadań w dziedżinie współpracy sojuszniczej, przewartos'ciowywało dotychczasową hierarchię zadań Floty Północnej. Miała ona teraz skoncentrować siły i s'rodki na ochronie komunikacji własnej i sojuszniczej, a także walce z nieprzyjacielską flotą na przy brzeżnych wodach frontowych. Zabezpieczenie realizacji tych zadań od strony lądu oraz odpowiedzialność za funkcjonowanie transportu kolejowego między Murmań­ skiem a centrum kraju spoczęły na wojskach Frontu Karelskiego. W celu usprawnienia struktury dowodzenia wojskami Frontu Karelskiego we wrześniu 1941 r. rozpoczęto organizację systemu grup operacyjnych na najwazniej szych kierunkach. W 14 Armii utworzono 2 operacyjne grupy wojsk - Murmańsk;] i Kandałaską, natomiast z wojsk 7 Armii - Miedwieżegorską i Maselską. W wyniki poprawy strategicznego położenia Armii Czerwonej na początku 1942 r. rozpoczęto systematyczne wzmacnianie wojsk Frontu Karelskiego. W ocenie jego dowództwu siły stron walczących na odcinku Miedwieżegorską i Maselki zrównały się w sta nach osobowych. Finowie mieli przewagę w artylerii i zdecydowanie górowali w dziedzinie wyposażenia w strzelecką broń maszynową (dopiero w marcu Front Ka relski otrzymał 15 tys. pistoletów maszynowych pepesza). W związku z tym Mie­ dwieżegorską GO otrzymała w końcu grudnia 1941 r. zadanie nacierania z podstaw wyjściowych nad Kanałem Białomorsko-Bałtyckim zbieżnie na Powieniec i Pin duszi. Maselską GO, której dowódcą został gen. Wieszczezierski - dotychczaso wy dowódca 52 DP - z podstaw wyjściowych na północnym brzegu Segoziera (Seesjarvi) miała wspomagać uderzenie Miedwieżegorskiej GO, nacierając w ogól nym kierunku na Miedwieżegorsk i wieś Czebino. Samodzielna Brygada Narciarzy

264

Miedwieżegorskiej GO miała przeprawić się przez pokrywę lodową Zatoki Powienieckiej w rejon Parguby (Paralahti) - około 8 km na południe od Miedwieżegorska - i przeciąć fińskim wojskom drogę na Kondopogę. Maselską GO przeszła do natarcia 3 stycznia 1942 r., opanowując w pierwszym dniu wieś Wielika Guba. Wojska fińskiego II KA przeszły 5 stycznia do kontrataku. Związki Miedwieżegorskiej GO przeszły do natarcia 6 stycznia, osiągając kraj miejscowości Powieniec. 11 stycznia walki na całym froncie ustały. Wojska Miedwieżegorskiej GO wróciły na pozycje wyjściowe, a Maselskiej GO utrzyały wieś Wielika Guba. W obydwu grupach wojska przeszły do obrony i umoc­ m nienia zajętych pozycji36. Przeciwnatarcie obu grup operacyjnych - Miedwieżegorskiej i Maselskiej ujawniło charakterystyczne wówczas dla całej Armii Czerwonej braki i niedoma­ gania w dziedzinie planowania, organizacji i dowodzenia, a także wyszkolenia taktycznego i zaopatrzenia wojsk. Dowództwo Frontu Karelskiego poświęciło tym problemom wiele uwagi. Już wiosną 1942 r. poprawiło się zaopatrzenie wojsk w ciepłą odzież i żywność. Mąkę, tłuszcze i cukier front otrzymywał bezpośred­ nio z Murmańska, świeże ryby - z republikańskich gospodarstw rybackich. Dzi­ czyznę zdobywano w czasie polowań organizowanych przez związki taktyczne. Dzięki poprawie zaopatrzenia w żywność udało się zapobiec masowym zachoro­ waniom żołnierzy na szkorbut (co dotknęło wojska niemieckie w Laponii). W marcu 1942 r. wojska obydwu grup zostały połączone w 32 Armię. Jej dowódcą został w czerwcu 1942 r. gen. por. Gorielenko, a 7 Armii - dotychcza­ sowy dowódca Miedwieżegorskiej GO gen. por. S. Trofimienko. W marcu 1942 r. zreorganizowano też wojska Frontu Karelskiego na pozosta­ łych kierunkach operacyjnych. Utworzoną we wrześniu 1941 r. Kandałaską GO przekształcono w 19 Armię. Jej dowódcą został dotychczasowy dowódca grupy (były dowódca 104 DP) gen. mjr S. Morozów. Zlikwidowano zarazem Murmań­ ską GO (dowódca gen. mjr G. Wieszczezierski), a dowództwo 14 Armii objął po gen. R. Paninie gen. mjr W. Szczerbakow. Wojska sformowanej również jesienią 1941 r. Kemskiej GO na kierunkach Louhi i Uchty weszły w skład nowo utworzonej 26 Armii. Jej dowódcą został gen. mjr N. Nikiszyn (były dowódca 52 DP). Ponie­ waż drogi Louhi-Kestenga i Kem-Uchta, wyznaczające dwa kierunki operacyjne armii, dzieliła stusześćdziesięciosiedmiokilometrowa przestrzeń - całkowicie nie­ dostępna dla wojsk, bez dróg rokadowych - obydwa odcinki frontu 26 Armii były od siebie, w gruncie rzeczy, izolowane; okrężne połączenie zapewniała armii murmańska linia kolejowa i wiodące od niej drogi dofrontowe. 265

W ocenie dowództwa Frontu Karelskiego kierunek Uchta-Kem - na którym 54 DP 7 Armii już w końcu lipca 1941 r. powstrzymała natarcie Grupy „F" fiń skiego III KAna rubieży jeziora Kis-Kis - nie był zagrożony. Natomiast kierunek Kestenga-Louhi był dla wznowienia działań zaczepnych Armii „Laponia" do. stępny i nęcący; od stacji Louhi wojska fińskiego III KA dzieliła tylko czterdziestokilometrowa odległość w terenie dogodnym do natarcia. Od lutego 1942 r. dowództwo Frontu Karelskiego rozpoczęło więc wzmacnianie właśnie tego kie­ runku. W dyslokacji i zaopatrzeniu broniących się tu wojsk dużą rolę odegrał oddany do użytku trzydziestosześciokilometrowy odcinek odnogi murmańskiei linii kolejowej od stacji Louhi, a także droga rokadowa od 35 kilometra drogi Kestenga-Louhi do Jeltoziera na prawym skrzydle obrony. Dowództwo Frontu Karelskiego postanowiło też uprzedzić przygotowywa­ ne - według jego rozeznania - na maj 1942 r. natarcie wojsk niemiecko-fińskich i odbić Kestengę. Na podstawie dyrektywy Kwatery Głównej z 27 marca 1942 r. postawiło 26 Armii zadanie rozbicia broniących się tu wojsk dywizji SS „Nord" i innych jednostek oraz wyjścia na rubież rzeki Sofianga - między jeziorami Top (Tuoppajarvi) i Pia (Paajarvi), a więc na pozycje nadgraniczne. Natarcie rozpoczęte 24 kwietnia, wsparte 33 bateriami dział 76 mm, rozwija­ ło się pomyślnie na prawym skrzydle, nie miało natomiast powodzenia w cen­ trum, głównie ze względu na brak artylerii większego kalibru, która mogłaby zniszczyć silne umocnienia ziemne. Nad polem walki pojawiły się duże formacje niemieckiego lotnictwa, które działając wzdłuż dróg, przede wszystkim dezorga­ nizowało zaopatrzenie wojsk. Dowództwo Frontu Karelskiego zmuszone zostało do pospiesznej dyslokacji spod Murmańska pułku lotnictwa myśliwskiego oraz środków obrony przeciwlotniczej. Walką z niemieckim lotnictwem kierował oso­ biście dowódca lotnictwa frontu gen. Timofiej Chriukin, późniejszy bohater obrony Stalingradu. Prawoskrzydłowe zgrupowanie uderzeniowe 26 Armii dokonało głębokiego włamania, docierając 5 maja na odległość 3 km od północno-zachodniego skra­ ju Kestengi. Dalsze natarcie tego zgrupowania utknęło w bagnistym terenie. W ciągu następnych 2 dni toczyły się tu zacięte walki. Obie strony ponosiły duże straty. Dowództwo Armii „Laponia", oceniając sytuację jako kryzysową, odrzuciło jednak propozycję dowódcy III KA gen. Siilasvuo opuszczenia dotychczasowych pozycji, a także Kestengi i cofnięcia się na rubież rzeki Sofiangi. Między do­ wództwem armii i korpusu wynikły ostre rozbieżności. Gen. Siilasvuo wyraźnie oszczędzał wojska fińskie, główny więc ciężar walki spadał na jednostki nie266

mieckie. W tej kryzysowej sytuacji marsz. Mannerheim odrzucił prośbę gen. Dietla podporządkowanie AOK „Lappland" 2 brygad piechoty, a przynajmniej jednej -12 BP (z rejonu Maselki). Fińskie Naczelne Dowództwo zaproponowało natomiast OKW zwrócenie 163 DP (ściślej, 2 pułków będących w fińskiej dyspozycji nad Świrem) w zamian za zwrot przez AOK „Lappland" fińskiego 14 pp. W ten sposób marsz. Mannerheim chciał wykorzystać problemy dowództwa niemiec­ kiego dla planowanego jeszcze w 1941 r. wyodrębnienia 2 „narodowych" fron­ tów. By łatwiej uzyskać zgodę OKW, deklarował rozszerzenie frontu fińskiego o odcinek Uchty. Po pewnych wahaniach dowództwo niemieckie przystało na propozycje Mannerheima. Możliwe stało się przejście do kontrataku. Rozpoczął się on jednak do­ piero 15 maja i początkowo nie miał powodzenia. Nie powiodło się przeciwuderzenie 3 batalionów fińskich na skrzydłach i dopiero uporczywe ataki wojsk nie­ mieckich 21 maja doprowadziły do przełamania radzieckiej obrony na północ od Kestengi. Wojska radzieckie zaczęły się cofać na pozycje wyjściowe. Gen. Siilasvuo, wykonując rozkaz dowództwa armii, 23 maja zatrzymał przeciwnatarcie. Dowództwo Armii „Laponia" wyjaśniało ten rozkaz pogłębiającymi się rozbież­ nościami między nim a dowództwem III Korpusu, podejrzewając, iż gen. Siilasvuo oszczędza wojska fińskie, wykonując instrukcje Kwatery Głównej w Mikkeli37. Podczas kwietniowej rewizyty marsz. Mannerheima w Rovaniemi gen. Dietl zgodził się z naczelnym dowódcą armii fińskiej, iż wojska wrogich stron na Da­ lekiej Północy osiągnęły stan równowagi, uniemożliwiający którejkolwiek z nich podjęcie skutecznych działań zaczepnych. W ścisłym związku z operacją zaczepną 26 Armii dowództwo Frontu Karel­ skiego przygotowało podobną operację 14 Armii. Podobnie jak to było w przypad­ ku 26 Armii Kwatera Główna Armii Czerwonej i dowództwo Frontu Karelskiego postawiły przed 14 Armią trudne zadania okrążenia i rozbicia wojsk 6 DG, odbloko­ wania przesmyku półwyspów Średniego i Rybackiego oraz odtworzenia granicy państwowej od jeziora Czapr do zatoki Mała Wołkowaja (Mattivuono). Natarcie, rozpoczęte 27 kwietnia trzygodzinnym przygotowaniem artyleryj­ skim, rozwijało się jednak powoli. Wojska zgrupowania uderzeniowego z trudem zdobywały umocnione punkty oporu 6 DG. Dowództwo niemieckie zaskoczył natomiast desant morski, który w nocy z 27 na 28 kwietnia w sile 6 batalionów 12 BPM wylądował w 2 punktach między rzekami Lica i Titowką. Do walki z desantem wprowadzono oddziały 136 psg odwodowej 2 DG. Była ona na tzw. leżach zimowych w rejonie Petsamo i Kirkenesu, gotowa do wsparcia 6 DG. Rozmach radzieckiego natarcia spowodował, iż już 27 kwiet267

nia oddziały 2 DG skierowano na linię frontu. Walki na 3 dni przerwała niezwy kle silna burza s'nieżna. Według źródeł radzieckich przesądziła o losach calego natarcia. W jej wyniku pokrywa śnieżna wzrosła do 3-5 m, w związku z czym wojsko mogło się poruszać jedynie za pomocą nart oraz sań ciągniętych przez psy oraz renifery. Mimo iż temperatura nie spadla poniżej minus 5"C, 1200 ra­ dzieckich żołnierzy skierowano do szpitali, a wielu pozostałych w pododdzia­ łach doznało również silnych odmrożeń. Duże straty poniosły też wojska nie­ mieckie38. Kwatera Główna Armii Czerwonej wydała w dniach 10-11 maja dyrektywy nakazujące przerwanie natarcia i ewakuację desantu. Natarcie 14 Armii skłoniło dowództwo Frontu Karelskiego do wniosku, iż nieprzyjaciel z obecnymi siłami nie jest w stanie przeprowadzić w lecie 1942 r. natarcia na Murmańsk. Dowódz­ two niemieckie natomiast - podejrzewając, iż natarcie radzieckie mogło mieć związek z planem brytyjskiego desantu w północnej Norwegii, a jego daleko­ siężnym celem było zdobycie Petsamo, a może też Kirkenesu - postanowiło jesz­ cze bardziej wzmocnić wybrzeża Norwegii. Zaskoczone też było zaciętością i częstotliwością radzieckich ataków (obliczono, że wojska radzieckie przepro­ wadziły ich ogółem 125). Mimo więc oceny, iż straty poniesione przez wojska 14 Armii (obliczono je na 6-8 tys. żołnierzy i około 100 jeńców) uniemożliwią w najbliższym czasie ponowienie takiego natarcia, uznano zarazem, że kontruderzenie wojsk własnych wymagałoby jeszcze większego ich wzmocnienia, niż do­ tychczas sądzono. Dowództwo Korpusu Górskiego po majowym natarciu 14 Armii przestało myśleć kategoriami ofensywnymi, nastawiając się na długotrwałą woj­ nę pozycyjną. Odparcie majowego natarcia wojska Korpusu Górskiego okupiły stratami 680 zabitych (15 oficerów), 2630 rannych (60 oficerów) i 60 zaginio­ nych (3 oficerów). Natarcie to przesadnie oceniano jako najbardziej zaciekłą bi twę zimową w historii wojen:,',. W 1942 r. wiosenne operacje zaczepne wojsk Frontu Karelskiego nie przy­ niosły więc spodziewanych wyników. Żadna z dwóch wykonujących je armii nie zrealizowała zadań postawionych w dyrektywie Kwatery Głównej z 27 marca nie odsunęła frontu na bezpieczniejszą odległość od murmańskiej linii kolejowej. Niepowodzenia 26 i 14 Armii skłoniły dowództwo Frontu Karelskiego do odstą­ pienia od zamiaru wykonania podobnej operacji przez wojska 19 Armii na kandałaskim kierunku operacyjnym. W trakcie działań ofensywnych Frontu Karel­ skiego zadano wprawdzie nieprzyjacielowi znaczne straty i osłabiono morale wojsk niemieckich i fińskich, lecz nie wpłynęło to na zmianę zamiarów niemieckiego dowództwa, które planowało na rok 1942 opanowanie Półwyspu Kolskiego. Za268

miar tenOKW przesunęło jedynie w czasie ze względu na ogólnie niekorzystną sytuacje strategiczną Niemiec.

Zasięg i rozmach wiosennej ofensywy wojsk Frontu Karelskiego dobitniej uzrnysłowił dowództwu niemieckiemu, iż podjęcie każdej nowej operacji zaczepnej w kierunku murmańskiej linii kolejowej wymaga nie tylko starannego jej przygotowania pod względem operacyjno-taktycznym, lecz także osiągnięcia na zamierzonym kierunku działań zaczepnych zdecydowanej przewagi liczebnej i ogniowej. Dla OKW problemem numer 1 było pozyskanie dla planowanych dzia­ łań wydatnego współdziałania wojsk fińskich. Nowe próby zacieśnienia niemiecko-fińskiej współpracy militarnej podjęte zostały latem 1942 r. Wykorzystując siedemdziesiątą piątą rocznicę urodzin marsz. Mannerheima, 4 czerwca 1942 r. przybył do Finlandii Hitler (wraz z Keitlem) z krótką, kilkugodzinną zaledwie wizytą. Rozmowy Hitlera z prezydentem Rytim oraz marsz. Mannerheimem według relacji tego ostatniego dotyczyły przy­ czyn wojny ze Związkiem Radzieckim, również w kontekście zagrożenia Finlan­ dii. Hitler nie podjął natomiast prób uzgodnień militarnych czy politycznych, mimo że na miejsce spotkania przybyli generałowie Dietl i Stumpff. W końcu czerwca Mannerheim rewizytował Hitlera w jego kwaterze w Kętrzynie. Kilku­ dniową wizytę w Finlandii złożył też w końcu lipca reichsfuhrer SS Heinrich Himmler. Wizyty te nie wpłynęły jednak na istotną zmianę stanowiska Naczelne­ go Dowództwa Armii Fińskiej w kwestii współdziałania w planowanych przez OKW operacjach zaczepnych. Według Erfurtha gen. Alfred Jodl na zadane mu pytanie, czego OKW spodziewa się po Finach, miał odpowiedzieć lakonicznie: „Niczego szczególnego"4". W celu wykonania dyrektywy Hitlera nr 44 z 21 lipca 1942 r., nakreślającej zadania 20 AG w operacji „Lachsfang", OKW podjęło w sierpniu 1942 r. kon­ kretne pertraktacje z Naczelnym Dowództwem Armii Fińskiej w sprawie współ­ działania. Dowództwo fińskie proponowało natarcie z rejonu Miedwieżegorska 2 dywizjami i 2 brygadami piechoty, a z rejonu Rukajarvi (Rugoziero) - 3 dywi­ zjami. 2 dywizje Frontu Maselskiego (1 i 4) miały rozwinąć natarcie. Taki współ­ udział w zamierzonej operacji strona fińska warunkowała jednak wcześniejszym wyjściem wojsk niemieckich na linię murmańskiej linii kolejowej (w rejonie Kandałakszy) oraz stałym jej obsadzeniem przez te wojska. Miało to uchronić fińskie dowództwo od zarzutów ze strony parlamentu o sprowokowanie zerwa­ nia stosunków dyplomatycznych przez USA. Ponadto marsz. Mannerheim pod269

trzymywał warunek uprzedniego zajęcia Leningradu (w terminie do września włącznie), a także wyjs'cia lewego skrzydła Grupy Armii „Północ" w rejon Wyte gry (na południe od jeziora Onega) lub w centrum łuku rzeki Świr, wsparcia fińskiej armii przez niemieckie lotnictwo oraz zwiększenia dostaw materiałów pędnych i smarów. Odpowiedź OKW przekazana 15 sierpnia za pośrednictwem gen. Talveli za­ powiadała bliskie już zajęcie Leningradu, większe wsparcie wojsk fińskich przez lotnictwo niemieckie oraz zabezpieczenie ich w niezbędną ilość paliwa. Kwe­ stionowała natomiast żądanie Mannerheima osiągnięcia przez wojska Grupy Ar­ mii „Północ" nakreślonych rubieży. Według OKW wojska te musiałyby zostać wzmocnione 5 DG przeznaczoną dla 20 AG. Tę sporną kwestię gen. Heinrichs omawiał 24-26 sierpnia w kwaterze OKH w Winnicy. Rozmowy utknęły w mar­ twym punkcie. 30 sierpnia powiadomiono Finów o możliwości przesunięcia ter minu operacji „Lachsfang" na marzec 1943 r„ zobligowano ich jednak do udzia­ łu w operacji „Nordlicht" („Zorza Polarna" - zajęcie Leningradu). Marsz. Mannerheim początkowo deklarował współudział w tej operacji małymi siłami i w ograniczonym zakresie, wkrótce jednak przekazał Erfurthowi przez gen. Heinrichsa, że z przyczyn politycznych Finowie nie mogą wziąć udziału w zdobywa niu Leningradu41. Nieprzejednane stanowisko dowództwa fińskiego, uzależniające udział ich wojsk w operacji „Lachsfang" od uprzedniego zdobycia przez Grupę Armii „Pół­ noc" Leningradu, zmusiło Niemców do przewartościowania swych planów i kon­ cepcji. Dowództwo Grupy Armii „Północ" zaplanowało w lecie 1942 r., po za­ kończeniu na przełomie czerwca i lipca likwidacji włamania wojsk radzieckiej 2 Armii Uderzeniowej gen. Andrieja Własowa na zachód od rzeki Wołchow, dwie operacje lokalne: „Bettelstab" („Kij Żebraczy") - natarcie na radziecki przyczó­ łek pod Oranienbaumem, i „Moorbrand" („Pożar Bagniska") - likwidacja wła­ mania wojsk radzieckiej 54 Armii w rejonie Pogostie. Pod wpływem żądań Fi­ nów i Hitlera Sztab Generalny OKH zmuszony jednak został 19 lipca - wbrew stanowisku Haidera - do czasowego odwołania tych operacji i przygotowania planu zdobycia Leningradu. Na stanowisko Hitlera w tej kwestii wywarły wpływ meldunki o kontynuowaniu ewakuacji Leningradu oraz sprawnym funkcjonowa­ niu komunikacji przez jezioro Ladoga. Choć 26 maja wydano 8 KL rozkaz prze­ rwania jej, nie dało to spodziewanych rezultatów42. Pomyślny rozwój ofensywy na południowym odcinku frontu utwierdzał Hitlera w iluzji, iż Grupa Armii „Północ" zdoła przełamać obronę radzieckich pozycji i zdobyć miasto. Wesprzeć ją w tym miały związki 11 Armii feldmarsz. Ericha von

270

Mansteina, wsławionego zdobyciem Sewastopola. Kierując Mansteina pod Lenin­ grad Hitler 23 sierpnia nakreślił mu podstawowy sens operacji „Nordlicht": ma być na środkiem do celu, jakim jest opanowanie całego wybrzeża Bałtyku i zajęcie Przesmyku Karelskiego. Powinna być wykonana w dwóch etapach: 1) odcięcie Leingradu i uzyskanie połączenia z Finami; 2) zdobycie miasta i zrównanie go z ziemją. Wstępny termin rozpoczęcia operacji ustalono na 14 września. Podległe Mansteinowi związki 11 Armii (5 dywizji piechoty) oraz związki artylerii ciężkiej i wiel­ kiej mocy przejąć miały odcinek frontu 18 Armii w rejonie Mgi41. Przygotowania do operacji przerwała ofensywa radziecka. Rozpoczęła się 27 sierpnia siłami wojsk frontów Wołchowskiego i Leningradzkiego na występ szlisselburski. Przełamanie frontu 223 DP 18 Armii przez związki odtworzonej 2 Armii uderzeniowej gen. por. Kłykowa i poszerzanie wyłomu wywołało silne zaniepoko­ jenie OKW. Manstein, wezwany 4 września do Hitlera, otrzymał rozkaz zaangażo­ wania wszystkich sił w rejonie radzieckiego włamania dla uniknięcia katastrofy. Zamiast więc brać udział w zdobyciu Leningradu, wojska 11 Armii wykruszyły swe siły w „bitwie obronnej" na południe od jeziora Ladoga, która trwała do końca wrze­ śnia. W jej trakcie OKW musiało wzmocnić wojska Grupy Armii „Północ", m.in. kierowaną uprzednio na południowy odcinek frontu 3 DG; w walkach tych zaanga­ żowana była też 5 DG oraz 4 dywizje piechoty i jedna strzelecka44. Aktywne działania wojsk radzieckich pod Leningradem, zmierzające do li­ kwidacji występu szlisselbursko-siniawińskiego, nie zdołały wprawdzie osiągnąć zamierzonego celu - deblokady Leningradu, lecz zniweczyły w zarodku zamiary hitlerowskiego dowództwa. Miało to ogromne znaczenie dla dalszego biegu wy­ darzeń wojennych na całym północnym odcinku frontu radziecko-niemieckiego. Już bowiem 1 września Hitler musiał odłożyć realizację operacji „Nordlicht" aż do zakończenia bitwy na południe od jeziora Ladoga, a 7 października - do za­ kończenia operacji „Moorbrand". OKH rozkazem z 20 października zaleciło - w miejsce operacji „Nordlicht" - prowadzenie lokalnych działań, zmierzających do zacieśnienia pierścienia blokady Leningradu. Odwołanie 30 października związ­ ków 11 Armii z Grupy Armii „Północ" w związku z pogorszeniem sytuacji na innych odcinkach frontu wschodniego gruntownie osłabiło możliwości wojsk nie­ mieckich pod Leningradem. Zawiodły też próby przecięcia komunikacji na jeziorze Ladoga przez nie­ mieckie i włoskie jednostki pływające. Operacja „Klabautermann" (z udziałem niemieckich i włoskich ścigaczy, bazowanych w Lahdenpohji, oraz zmontowa­ nych tam pod kierunkiem ppłk. Siebla specjalnych promów typu Katamaran, wyposażonych w działa 88 mm i przeciwlotnicze 37 oraz 20 mm), miała na celu 271

zakłócenie komunikacji między Leningradem a „Wielką Ziemią", m.in. zdobycie sztucznej wyspy Sucho, położonej na trasie między Nową Ladogą a Osinowcem Wyspę obsadzał radziecki garnizon liczący 90 żołnierzy i 3 działa 100 mm. Ope racja - kilkakrotnie przekładana ze względu na niesprawność sprzętu, niekorzystne warunki atmosferyczne i trudności w zsynchronizowaniu akcji z OKL - przepro­ wadzona została ostatecznie 22 października. Nagły atak niemieckich jednostek pływających, wspartych przez junkersy, zaskoczył nieliczny radziecki garnizon lecz wysadzony desant nie zdołał całkowicie opanować wysepki. Siły Flotylli Ładoskiej oraz lotnictwa frontów Wołchowskiego i Leningradzkiego podjęły prze ciwdziałanie. Flotylla niemiecka zmuszona została do odwrotu, a kilka godzin później niemiecki desant na wyspie Sucho został zlikwidowany. W listopadzie niemieckie i włoskie jednostki pływające zostały ewakuowane z bazy w Lahdenpohji, a plany ponownego ich użycia wiosną 1943 r. nie zostały zrealizowane1 Niepowodzenia pod Leningradem przekreśliły realizację operacji „Lachs fang" 20 AG na kierunku Kandałakszy. Już 5 września OKW odwołało decyzję ojej realizacji w 1942 r., a 30 października - w terminie ustalonym na początek 1943 r. Było to - jak się okazało - odwołanie ostateczne. Rozkaz gen. Alfreda Jodła z 29 listopada zapowiadał przejście wojsk 20 AG do realizacji strategii defensywnej. Decyzję tę Jodl motywował informacjami o wyborze przez alian­ tów kierunku ofensywnych działań na południu Europy. Uznał zarazem, iż - u odróżnieniu od południowego teatru wojny - wszelkie zagrożenie w tym rejonie wykluczałoby szybki manewr wojskami. Dlatego też postanowiono zwiększyć liczebność 20 AG ze 150 tys. (na 1 lipca 1942) do 172 tys. żołnierzy w końcu grudnia. Osiągnięto ten stan, wystawiając słabą polową dywizję lotniczą (na rozkaz Hitlera Luftwaffe wystawiła jesienią 1942 r. 22 dywizje lotniczo-polowe kosztem 170 tys. żołnierzy bez niezbędnego wyszkolenia), która miała zluzo­ wać niektóre bataliony kaemów w rejonie Kirkenesu, a także ubezpieczenie za­ głębia niklowego Kolosjoki. Zapowiadano też dyslokację do północnej Finlandii 20 DLek (strzelców), motywując ten krok koniecznością użycia wojsk górskich 41 na Kaukazie ' . Znamienną, niespotykaną dotąd cechą charakterystyczną rozkazu Jodła by ł jego fragment o wyraźnym wydźwięku polityczno-propagandowym. Powtarzały się w nim zwroty o wspólnej walce na śmierć i życie narodu niemieckiego i fiń skiego, w której możliwe jest jedynie zwycięstwo lub zagłada. Akcenty te nie były oczywiście przypadkowe. O ile już późną jesienie 1941 r. i zimą 1942 r. Finowie zaczęli wyzbywać się złudzeń o szybkim i łatwym pokonaniu Związku Radzieckiego przez hitlerowskie Niemcy, o tyle załamanie 272

r

się jesienią 19^2 - wszelkich planów na północnym odcinku frontu, a zwłaszcza radziecka kontrofensywa pod Stalingradem i działania ofensywne aliantów w północnej Afryce podważyły ostatecznie wiarę narodu fińskiego w pomyślne zakończenie tej przeciągającej się awantury wojennej. Rząd fiński nie był jednak jeszcze zdecydowany na szukanie realnych dróg wyjścia z wojny. Starania te rozoczął (i to niekonsekwentnie) wiosną 1943 r. Rok 1942 znamionuje natomiast tendencja do rewidowania dotychczasowych stosunków niemiecko-fińskich w dziedzinach gospodarczej i finansowej. 5 sierpnia 1942 r. minister spraw wojskowych Finlandii wysunął wobec gen. Erfuitha żądania dotyczące regulacji kosz­ ów pobytu wojsk niemieckich na terenie Finlandii. 6 sierpnia - w celu ograni­ czenia siły nabywczej żołnierzy Wehrmachtu - ustalono, iż jedynie część żołdu hedą otrzymywali w markach fińskich, a na zakup licznych towarów wprowa­ dzono system kartkowy. Finlandia przeżywała kolosalne trudności żywnościowe i transportowe. W celu poprawy nastrojów żołnierzy i społeczeństwa fińskiego Niemcy zwiększyły dostawy zboża, dzięki czemu zrównano fińskie i niemieckie racje żywnościowe. Posłużyło to propagandzie hitlerowskiej do wysunięcia tezy, iż społeczeństwo niemieckie dzieli się z towarzyszami broni „ostatnim kawałkiem chleba". Dla przezwyciężenia trudności transportowych mianowano szefa wojsk kolejowych armii fińskiej generalnym dyrektorem kolei żelaznych w Finlandii. Sytuacja gospodarcza Finlandii w obliczu przedłużających się działań wo­ jennych wymagała rewizji wielu ustaleń przyjętych w przededniu wojny. Zlikwi­ dowano tzw. kredyt Buschenhagena. Było to ustalenie, iż strona fińska dostarcza dowództwu Armii „Norwegia" 300 min marek fińskich na pokrycie wydatków związanych z pobytem wojsk niemieckich na terenie Finlandii, a kwota ta będzie następnie uwzględniana w niemiecko-fińskich rozliczeniach handlowych. Zgod­ nie z nową umową niezbędne kwoty intendent armii uzyskiwał od Ministerstwa Gospodarki Rzeszy. Ze względu na poważny deficyt siły roboczej 10 lipca za­ warto w Rovaniemi układ, ograniczający normę zatrudnienia robotników fiń­ skich przez 20 AG z 10 tys. do 3,5 tys.47 Jesienią 1942 r. nastąpiła zmiana statusu i organizacji delegatury OKW przy Naczelnym Dowództwie Sił Zbrojnych Finlandii. Funkcjonujący od czerwca 1941 r. Verbindungsstab Nord został zlikwidowany. Gen. Erfurth otrzymał tytuł: Deutscher General beim Oberkommando der finnischen Wehrmacht z uprawnieniami i zadaniami dowódcy okręgu wojskowego na terenie południowej Finlandii (a więc z wyłączeniem rejonu działań i obszaru tyłowego 20 AG). Był podporząd­ kowany bezpośrednio szefowi OKW. Sztabowi gen. Erfurtha (którego stan etato273

wy pozostawał bez zmian) podporządkowano komórki intendenta Wehrrnachtu na terenie Finlandii, oficera łącznikowego, oficera łącznos'ci oraz pełnomocnika do spraw transportu. „Niemiecki generał" miał reprezentować OKW przy Naczelnym Dowód twie Sił Zbrojnych Finlandii, czuwać nad realizacją żądań i postulatów, dbać o zapewnienie współdziałania między siłami zbrojnymi obu państw oraz sąsiadu jącymi armiami lub grupami armii i flotami, organizować obustronne Omawianie sytuacji i wymianę poglądów, dbać o zaopatrzenie wojsk niemieckich, inspiro. wać wymianę doświadczeń w dziedzinie organizacji i szkolenia wojsk"18. * Wysiłki hitlerowskich Niemiec zmierzające do ściślejszego związania Fin­ landii z blokiem państw faszystowskich w okresie zasadniczego przełomu w wojnie, nie mogły jednak przynieść pożądanych efektów. Rząd fiński musiał bo­ wiem w coraz większym stopniu liczyć się z antywojennymi i antyhitlerowskimi nastrojami większości społeczeństwa, które wraz z przedłużającą się wojną ule­ gały pogłębieniu. Naród fiński oczekiwał od rządu wyprowadzenia kraju z regre­ su politycznego, militarnego i gospodarczego, w który Finlandia tak lekkomyśl­ nie została wplątana. Społeczeństwo fińskie nie mogło nie dostrzegać paradoksów polityki jego rządu. Z niektórych zdawał sobie sprawę nawet poseł Niemiec w Helsinkach. który wskazywał, że: - według oficjalnej wersji Finlandia prowadzi wojnę defensywną, ale reali­ zuje ją za pomocą działań ofensywnych; - Finlandia walczy wraz z Niemcami, nie jest jednak z nimi sprzymierzona i nie uczestniczy w pozostałych przedsięwzięciach wojennych; - Finlandia zerwała wprawdzie stosunki dyplomatyczne z Wielką Brytania. nie znajduje się z nią wszakże w stanie wojny; - Finlandia wyraziła zgodę na działalność w Helsinkach ambasady emigra­ cyjnego rządu norweskiego, nie ma natomiast przedstawiciela przy tym rządzie - Finlandia przywiązuje dużą wagę do dobrych stosunków ze Szwecją, lecz do ich praktycznej wartości podchodzi z dużym sceptycyzmem; - Finlandia zalicza się do krajów demokratycznych, utrzymuje jednak ścisłą 4 więź wojskową, gospodarczą i kulturalną z grupą państw autorytarnych ''. W zestawieniu Bliichera pomieszane zostały sprzeczności fundamentalne z pa radoksami pochodnymi. Sprzecznością zasadniczą było niewątpliwie zawiązanie 274

»

alianu wojennego małego, demokratycznego państwa, w którym współrządzili socjaldemokraci, a społeczeństwu obcy był rasizm, z najbardziej zbrodniczym faszystowskim reżimem. Pakt ten skierowany byl przeciw państwu z pewnością nie naprzedstawionemu przyjaźnie, lecz także nie agresywnie -jak usiłuje się to przedstawiać w niektórych opracowaniach. Po lekcji „wojny zimowej" ZSRR - mimo przewagi ekonomicznej i militarnej - nie dążył do nowego konfliktu zbrojnego z Finlandią. Swiadczy o tym dobitnie słabe nasycenie wojskami nadgranicznej strefy w Karelii i Laponii)ogółem około 15 dywizji piechoty i jedna dywizja pancerna). Niepowodzenia militarne hitlerowskiego agresora musiały wpłynąć na dal­ sze zaostrzenie się sprzeczności między agresywnymi celami wojny a obiektyw­ nymi interesami fińskiego narodu, który w coraz mniejszym stopniu wykazywał zrozumienie dla szowinistycznych haseł odwetowych i „problemu wypędzonych Karelczyków". Następstwem tych sprzeczności musiało być w przyszłości ze­ rwanie Finlandii z faszystowską Trzecią Rzeszą i zawarcie odrębnego pokoju.

ROZDZIAŁ SIÓDMY

Wojna na arktycznych morzach

1. Organizacja murmańskich konwojów iasko „wojny błyskawicznej" przeciwko Związkowi Radzieckiemu zmusiło OKW do przewartościowania dotychczasowych planów. Dotyczyło to również Dalekiej Północy, której strategiczne znaczenie w końcu 1941 r. niepomiernie wzro­ sło. Wiązało się to z powstaniem Wielkiej Koalicji- sojuszu polityczno-militarnego ZSRR z Wielką Brytanią i jej sprzymierzeńcami oraz wciąż jeszcze formalnie (do 7 grudnia) neutralnymi Stanami Zjednoczonymi. Na podstawie podpisanego 12 lipcu 1941 r. układu o wzajemnej pomocy między ZSRR i Wielką Brytanią oraz uznania przez ZSRR Karty Atlantyckiej (podpisanej 12 sierpnia przez Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię) nawiązana została między sprzymierzonymi współpraca wojsko wa. Znalazła swój konkretny wyraz przede wszystkim w zabezpieczeniu obszarów peryferyjnych, zagrożonych potencjalnie przez Niemcy: na południu - Iranu, na północy zas' - akwenów mórz arktycznych.

F

Przez te obszary przebiegały główne sojusznicze szlaki komunikacyjne do ZSRR. Zabezpieczeniu komunikacji przez Iran służyła wspólna radziecko-bry tyjska akcja prewencyjna - wprowadzenie do tego kraju wojsk sojuszniczych Przeprowadzono ją we wrześniu 1941 r. w zasadzie bezkonfliktowo, zapobiega jąc hitlerowskiej penetracji w tym newralgicznym rejonie. Inny charakter, ze względu na bliskość frontu i bezpośrednią styczność wrogiem, musiało mieć sojusznicze współdziałanie na Dalekiej Północy. Składa ło się na to kilka ściśle związanych ze sobą czynników: - po pierwsze - chodziło o współdziałanie na morzu, które było jedyną moż liwą formą pomocy militarnej, jakiej Wielka Brytania mogła udzielić w 1941 r Związkowi Radzieckiemu. Wybuch wojny radziecko-niemieckiej i powstanie fron 276

tu wschodniego, który zaangażował gros niemieckich sił lądowych, uwolniły Wielką Brytanię od groźby niemieckiej inwazji. Brytyjscy politycy zainteresowani więc byli udzieleniem Związkowi Radzieckiemu wszechstronnej pomocy i podtrzymaniem zdolności bojowej Armii Czerwonej. Wielka Brytania nie posiadała jednak wówczas wystarczających sił dla otwarcia nowego frontu działań lądowych, który odciążyłby front wschodni. Plan wystawienia do jesieni 1942 r. 60 dywizji z trudem był przez nią realizowany. Celowo zresztą unikała ona angażowania się w wieksze operacje lądowe, trzymając się tradycyjnej zasady maksymalizacji wysiłków na morzu i minimalizacji na lądzie. Ponadto w brytyjskich sztabach prze­ ważały opinie, iż Związek Radziecki nie będzie w stanie stawić skutecznego oporu Wehrmachtowi1; _ po drugie - niemiecka blokada akwenów Bałtyku i Morza Czarnego spra­ wiła, że jedynie przez morza arktyczne brytyjskie okręty mogły względnie swo­ bodnie docierać do portów radzieckich oraz atakować bazy zaopatrzeniowe i li­ nie komunikacyjne niemieckich wojsk Armii „Norwegia". Północne radzieckie bazy morskie i lotnicze mogły być też udostępniane brytyjskim okrętom i samo­ lotom; - po trzecie - północna trasa morska między Wielką Brytanią a Związkiem Radzieckim była -jak wykazała szczegółowa analiza - najkorzystniejsza. Trasa przez Władywostok i dalej transsyberyjską linią kolejową miała wprawdzie według danych radzieckich - miesięczną przepustowość około 220 tys. t ładun­ ków (według ocen angielskich - o połowę mniejszą), lecz była niewygodna ze względu na oddalenie portu wyładunku zarówno od centrów przemysłowych alian­ tów, jak i od frontu radziecko-niemieckiego. Poza tym od 7 grudnia 1941 r. mu­ siała być obsługiwana wyłącznie przez statki radzieckie ze względu na stan woj­ ny między mocarstwami zachodnimi a Japonią. W związku z tym wykorzysty­ wano ją niemal wyłącznie do transportu żywności. Trasa wiodąca przez Iran ze względu na ograniczoną przepustowość linii kolejowych (do 60 tys. t miesięcz­ nie) traktowana była natomiast przez długi okres jako pomocnicza. Główną więc trasą komunikacyjną z ZSRR był północny szlak morski. Według radzieckich ocen sam Archangielsk miał miesięczną przepustowość 270 tys. t i mógł być też wykorzystywany w czasie łagodnych zim z pomocą lodolamaczy. Z tego portu, oddalonego w linii prostej od linii frontu (Uchta) około 350 km i mającego dogodne połączenie kolejowe przez Wołogdę z centrum kraju, można było najszybciej dostarczać armii sprzęt i zaopatrzenie, a przemysłowi - niezbędne surowce. Drugi duży port północny ZSRR - Murmańsk - miał mniej dogodną łączność komunikacyjną z centrum kraju; zarówno sam port, jak i murmańska linia ko-

277

lejowa, będące w bezpośredniej niemal styczności z frontem, były narażone na stale ataki nieprzyjacielskiego lotnictwa. Byl to jednak jedyny radziecki niezamarzający port północny. Sprzyjającą okolicznością umożliwiającą korzystanie z niego w po rze zimowej była noc polarna.

Ogromne przestrzenie mórz arktycznych (zwanych też niekiedy Oceanem Lodowatym Północnym), obmywające wybrzeża północnej Europy, do chwili wybuchu drugiej wojny światowej były wykorzystywane w ograniczonym za kresie ze względu na słabe zagospodarowanie ogólne tych rejonów i surowy niegościnny klimat. Najbardziej żeglowne były akweny mórz: Białego, Barentsa i Norweskiego; w mniejszym zaś stopniu mórz Karskiego i Łaptiewów oraz Pół nocna Droga Morska. Morze Norweskie stanowi część Oceanu Atlantyckiego między Półwyspem Skandynawskim a Szetlandami, Wyspami Owczymi, Islandią, Wyspą Jan Mayer i Wyspą Niedźwiedzią. Na południu łączy się z otwartym Atlantykiem i Morzem Północnym, na północnym wschodzie z Morzem Barentsa, na północnym zacho­ dzie z Morzem Grenlandzkim. Morze Barentsa rozciąga się między północnymi wybrzeżami Europy a wy spami: Nową Ziemią na wschodzie, Ziemią Franciszka Józefa na północy oraz Spitsbergenem i Wyspą Niedźwiedzią na północnym zachodzie. Płytką południową część morza przy północnych wybrzeżach Europy pokrywa szelf kontynentalny Szeroki pas wód między Nordkappem (Przylądkiem Północnym) a Spitsberge­ nem zwęża zimowa kra lodowa (na południe od Spitsbergenu niemal do Wyspy Niedźwiedziej). Zimowa żegluga na Morzu Barentsa stwarza wielkie trudności nawet dużym i silnym jednostkom morskim. „W Morzu Barentsa zjednoczyły się złe duchy wszystkich mórz świata [...] śnieg, grad, sztormy, fale, mgły [...] Morze jest jak kocioł wrzącej wody. Nawet na głębokości 30 metrów okręt ma przechyły po 8 10" na każdą burtę"2. Taka charakterystyka doświadczonego marynarza po prze­ byciu 17 tys. mil z Władywostoku przez 8 mórz i 2 oceany jest znamienna i oddaje chyba najlepiej właściwości tego północnego akwenu. Wysoka, sięgająca 7,5 m fala uszkadzała, a nawet zatapiała tak duże i silne okręty jak niszczyciele Morze Białe, łączące się cieśniną Gorło z Morzem Barentsa, wżyna się głę­ boko w ląd północnej Europy między półwyspami Kolskim i Kanin. Od listopada do maja jego przybrzeżne wody pokrywa całkowicie kra. Najważniejszymi por­ tami są Archangielsk, Kandałaksza i Biełomorsk. 278

Morze Barentsa łączy się na wschodzie z Morzem Karskim. Rozciąga się ono miedzy wyspami Wajgacz, Nowa Ziemia i Ziemia Franciszka Józefa - na zachodzie oraz Ziemią Północną i półwyspem Tajmyr - na wschodzie. Morze Karskie wcina się cieśninami Bajdacką, Obską i Jenisejską w ląd Azji. Cieśnina Willkickiego prowadzi z Morza Karskiego na Morze Łaptiewów. Morze Łaptiewów rozciąga się od wybrzeży Azji, między półwyspem Tajmyr i Ziemią Północną - na zachodzie, do Wysp Nowosybirskich - na wschodzie. Większ cześć morza leży na szelfie kontynentalnym. Cieśniny Dymitra Łaptiewa i Sanczikowa łączą Morze Łaptiewów z Morzem Wschodniosyberyjskim. Wzdłuż północnych wybrzeży Rosji przez morza Barentsa, Karskie, Łaptie­ wów, Wschodniosyberyjskie, Czukockie i Beringa wiedzie tzw. Wielka Północna Droga Morska. Jest najkrótszym szlakiem wodnym łączącym europejską częs'ć Rosji z Dalekim Wschodem i stanowi ważne połączenie z portami przy ujściach rzek syberyjskich. Pokrywa lodowa na większej części trasy utrzymuje się przez 8-9 miesięcy w roku; najbardziej dogodne warunki żeglugowe przypadają na sierpień i wrzesień. Długość odcinka o największym zalodzeniu - od cieśniny Karskie Wrota do portu Prowidienija - wynosi 5619 km3. Nawigację, szczególnie zimą, zakłócają na morzach arktycznych nisko leżą­ ce chmury, długotrwałe mgły, uporczywe zadymki i zamiecie śnieżne. Sprzyjają one jednak równocześnie maskowaniu płynących konwojów, atakom okrętów podwodnych i nawodnych oraz wysadzaniu desantów. W czasie wojny znaczny wpływ na żeglugę wywierały też polarne dnie i noce oraz przesunięcia pól lodo­ wych. W rejonach podbiegunowych wiosną i jesienią występuje zjawisko białych nocy, latem - polarnego dnia, a zimą - polarnej nocy. Na równoleżniku Murmań­ ska dzień polarny trwa 2 miesiące (od 20 maja do 25 lipca), a polarna noc - 45 dni (od 24 listopada do 18 stycznia). Na południowym cyplu Nowej Ziemi dzień polarny i noc polarna trwają po 3 miesiące, a w pasie Ziemi Franciszka Józefa i Ziemi Północnej - 4 miesiące. Południowo-Zachodnia część Morza Barentsa, dzięki ciepłym wodom Prądu Zatokowego, jest całkowicie wolna od lodu, nawet w okresie najsurowszych zim. Południowo-wschodnia część morza, ze względu na lody, dostępna jest dla żeglugi od połowy czerwca do połowy listopada. Na Morzu Białym lód utrzymuje się do maja. Dzięki stałemu dryfowaniu lodów można przy użyciu lodołamaczy Podtrzymać żeglugę na Morzu Białym w ciągu całej zimy. Morze Karskie i pozo­ stałe wschodnie morza arktyczne przez długi okres pokryte są lodem, a żegluga możliwa tu jest najwyżej w ciągu 3-4 miesięcy w roku. 279

W celu udzielenia bezpośredniej pomocy wojskom radzieckim walczącym pod Murmańskiem brytyjska admiralicja przygotowała operacje morskie prze ciwko niemieckim lotniskom i portom w Arktyce. Zapowiedziana w liście Chur­ chilla do Stalina z 7 lipca 1941 r. pierwsza „poważna operacja" sprowadzony została jednak w gruncie rzeczy do niezbyt udanego zbombardowania urządzeń portowych w Kirkenesie i Petsamo. Wyznaczona do tej operacji eskadra kontr­ adm. W. F. Wake-Walkera („Force P"), w której skład wchodziły lotniskowce Victorious i Furious, ciężkie krążowniki Devonshire i Suffolk oraz niszczyciele Echo, Eclipse, Escapade i Intrepid, wyszła 26 lipca z Seidistjordu w Islandii, a po uzupełnieniu w morzu paliwa 30 lipca podzielona została na 2 grupy. Pierwsza. z Wctoriousem, podeszła pod Kirkenes i zaatakowała ten port, wysyłając do walki 20 samolotów toipedowych (Albacore) i 9 myśliwców (Fulmar). Ponieważ nie­ mieckie rozpoznanie lotnicze wcześniej wykryło zbliżające się okręty, samoloty zostały przechwycone przez niemieckie myśliwce i ostrzelane przez artylerię prze ciwlotniczą. Anglicy stracili 11 samolotów torpedowych i 2 myśliwskie, uszka dzając jedynie niektóre stojące w porcie statki. Druga grupa, z Furiomem, zaatakowała Petsamo (18 samolotów torpedo wych i 20 myśliwców). Port był pusty, samoloty zrzuciły więc torpedy na cele lądowe. Grupa straciła 2 samoloty. W drodze powrotnej 4 sierpnia samoloty z Victoriousa (Furious ze względu na brak paliwa wrócił 31 lipca do bazy) zaata­ 4 kowały port w Troms0 . W tym samym czasie admiralicja usiłowała wprowadzić na wody Morza Ba­ rentsa inną eskadrę („Force K") w celu udzielenia pomocy obrońcom Murmań­ ska. Jej dowódca, kontradm. P Vian, po wizycie w Murmańsku odradził jednak wykorzystywanie tej bazy ze względu na brak odpowiedniej osłony lotniczej. Na rozkaz admiralicji poprowadził 27 lipca swą eskadrę (krążowniki Nige ria i Aurora oraz 2 niszczyciele) na Spitsbergen w poszukiwaniu odpowiednie­ go kotwicowiska. Bliskość niemieckich baz lotniczych i brak odpowiedniego za piecza utrudniały jednak urządzenie tam bazy, mimo iż rząd norweski wyraził na to zgodę - wbrew statusowi archipelagu z roku 1920. Ostatecznie - w porozu­ mieniu ze Związkiem Radzieckim - zdecydowano się jednak zniszczyć kopalnie węgla (radzieckie i norweskie) oraz inne obiekty, a także ewakuować ludność cywilną. Akcję tę przeprowadzono na przełomie sierpnia i września 1941 isiłami floty brytyjskiej (eskadra kontradm. Viana), w której uczestniczyły także statki kanadyjskie i oddział żołnierzy norweskich pod nadzorem przedstawi

280

cieli Norwegii i ZSRR. Wcześniej ewakuowano też norweski garnizon z Wyspy niedźwiedziej. W końcowej fazie akcji na Spitsbergen eskadra kontradm. Viana zaatakowała niemieckie linie komunikacyjne w pobliżu Petsamo. W Porsangerfjordzie 7 wrześn ia wykryła konwój z żołnierzami 6 DG (2 statki z okrętami ochrony), zatapiając szkolny okręt artyleryjski Bremse. Statki transportujące 1500 strzelców górkich, wykorzystując złą widoczność, skryły się w fiordzie. 10 września eskadra powróciła do Scapa Flow5. Rozmiary i efekty działań brytyjskiej floty na morzach arktycznych nie mo­ gły oczywiście zadowolić Związku Radzieckiego. Już w odpowiedzi na wspo­ mniany list Churchilla z 7 lipca Józef Stalin pisał, iż „wojskowe położenie Związku Radzieckiego, podobnie jak i Wielkiej Brytanii, znacznie by się poprawiło, gdy­ by udało się otworzyć front przeciwko Hitlerowi na zachodzie - w północnej Francji, i na północy - w Arktyce". W Arktyce Stalin widział konieczność zaan­ gażowania przez Wielką Brytanię jedynie sił morskich i powietrznych, a z wojsk lądowych - dywizji ochotników norweskich. Deklarował zarazem udział w tej operacji radzieckich sił lądowych, morskich i powietrznych. Te nadzieje Związku Radzieckiego zostały wkrótce rozwiane. Wielka Bryta­ nia nie była przygotowana na zbyt ryzykowną -jej zdaniem - operację desanto­ wą na większą skalę zarówno we Francji, jak i w Norwegii. Już 20 lipca Churchill pisał do Stalina, iż „lekka dywizja norweska nie istnieje, a wysadzenie na ląd oddziałów czy to brytyjskich, czy rosyjskich na terytorium okupowanym przez Niemców w warunkach nieprzerwanego światła dziennego nie wchodzi w rachu­ bę bez uprzedniego zabezpieczenia należytej osłony powietrznej myśliwców". Powoływał się przy tym na brytyjskie doświadczenie z desantów w Namsos i na Krecie. Ostatecznie więc Anglicy ograniczyli się do wspomnianych już operacji morsko-powietrznych. W celu wzmocnienia radzieckiej obrony w Murmańsku Churchill zadeklarował utworzenie tam bazy dla kilku brytyjskich eskadr my­ śliwców oraz okrętów podwodnych6. Do planu wysadzenia desantu w Norwegii powracano jednak jeszcze kilka­ krotnie w 1941 i 1942 r. Forsował go sam Churchill. W końcu sierpnia 1941 r. na wiadomość o przygotowywanym przez AOK „Norwegen" nowym natarciu na Murmańsk - polecił Komitetowi Szefów Sztabów ponowne rozpatrzenie możli­ wości desantowania wojsk brytyjskich w północnej Norwegii. Taki desant dawał Wielkiej Brytanii kilka korzyści: rozwiązałby przede wszystkim w jakimś sensie problem „drugiego frontu"; mógłby przyciągnąć na stronę sprzymierzonych Szwecję wraz ze wszystkimi wynikającymi stąd, a niekorzystnymi dla hitlerowskich 281

Niemiec następstwami; wywarłby wreszcie określony nacisk na Finlandię, która w ocenie Churchilla nie była pewnym sojusznikiem Hitlera ze względu na anty patię społeczeństwa fińskiego do nazizmu. Otwarcie frontu w północnej Norwegii było jednak z wielu względów trudne do przeprowadzenia. Trzeba było uchwycić jeden z pięciu portów: Narwik Troms0, Kirkenes, Harstad lub Petsamo. Trzy pierwsze posiadały zbyt silną obronę Harstad na Lofotach nie stwarzał warunków do rozwinięcia ofensywy w głąb Norwegii, a Petsamo było położone zbyt blisko frontu i mogło być zdobyte jedy­ nie w ścisłym współdziałaniu z wojskami radzieckimi, czego Churchill chciał uniknąć ze względów prestiżowych. Ponadto okazało się, iż dla przeprowadzenia desantu Sztab Imperialny może wydzielić zaledwie 2 brygady i pułk piechoty górskiej, i to nie wcześniej niż w marcu 1942 r. Takie siły były oczywiście zbyt słabe dla rozwinięcia działań ofensywnych. Odrzucono też alternatywny projekt wspólnego desantowania wojsk ze Szwecją w Trondheimie lub Namsos. Okazało się więc, że Wielka Brytania, mimo przewagi swej floty, nie była w stanie podjąć w tym czasie jakichkolwiek działań na kontynencie przeciw Niemcom. Wielka Brytania nie zamierzała też podejmować ryzyka jeszcze jednej po­ rażki swych wojsk lądowych w bezpośrednim starciu z Wehrmachtem w jakim­ kolwiek punkcie Europy, gdy nie wchodziła w grę obrona interesów Imperium Brytyjskiego. Takie stanowisko zaprezentował Churchill we wrześniu 1941 r. w odpowiedzi na pismo Stalina z 4 września. W piśmie tym - po przedstawieniu sytuacji na froncie wschodnim - premier ZSRR pisał bez ogródek, że „bez tych dwóch form pomocy [utworzenia drugiego frontu i zapewnienia minimum po­ mocy materiałowej -przyp. T. K.] Związek Radziecki albo poniesie klęskę, albo zostanie do tego stopnia osłabiony, że na długi czas utraci wszelką zdolność oka­ zania swym sojusznikom pomocy [...]". Pismo do Churchilla wystosował też ambasador Wielkiej Brytanii w Moskwie Richard Stanford Cripps, nawołując do „nadludzkich wysiłków" na rzecz pomocy dla Związku Radzieckiego. Premier Wielkiej Brytanii odrzucił również propozycję rządu ZSRR z 15 września doty­ czącą bezpośredniego wsparcia wojsk radzieckich na froncie wschodnim przez 25-30 dywizji brytyjskich bądź wysadzonych w Archangielsku, bądź przetrans­ portowanych przez Iran, wyjaśniając, iż taką ilością wojsk Wielka Brytania po 7 prostu nie dysponuje . Do problemu desantu w północnej Norwegii Churchill powrócił w maju 1942 r. w odmiennych już okolicznościach. Związek Radziecki po sukcesach odniesio­ nych w kontrofensywie zimowej 1941/1942 r. przygotowywał się do odparcia letniej ofensywy Wehrmachtu. Stosunki radziecko-brytyjskie i radziecko-amery282

kańskie znacznie się w tym okresie poprawiły, a Wielka Brytania i Stany Zjednoczone zobowiązały się w trakcie majowych wizyt Mołotowa w Londynie i Waszyngtonie do otwarcia „drugiego frontu" jeszcze w 1942 r. Również koncen­ tracja znacznych sił morskich i lotniczych hitlerowskich Niemiec w północnej Norwegii, zagrażających komunikacji ze Związkiem Radzieckim przez Ocean Lodowaty, stanowiła ważki element sytuacji strategicznej, wpływający na całość stosunków między sprzymierzonymi. Traktując tę operację jako alternatywę do lądowania w północnej Francji, Churchill nakłaniał brytyjskich sztabowców do rozważenia wszystkich korzyści, jakie dałoby opanowanie baz lotniczych i morskich w północnej Norwegii, a w perspektywie - wyparcie wojsk niemieckich na południe. Operację taką osłania­ łyby brytyjskie dywizjony myśliwskie i bombowe, ulokowane na lotniskach ra­ dzieckich, a rozpoczęta miałaby zostać desantem w Petsamo. W razie powodze­ nia atakowano by Kirkenes, Troms0, Narwik, następnie zaś Bodo i Mo. Ten w gruncie rzeczy dość realny plan został zawieszony w czasie uzgadniania przy­ szłych operacji przeciwko Niemcom hitlerowskim między sztabami brytyjskim i amerykańskim. Dla Stanów Zjednoczonych korzystniejsze było lądowanie w pół­ nocnej Afryce. Mimo więc sugestii Stalina o możliwości podjęcia wspólnych połączonych operacji na Północy, Churchill musiał z nich zrezygnować. „Wybór padł na «Torch» - pisał - gdybym jednak decydował bez ograniczeń, pokusił­ bym się w 1942 r. również o akcję «Jupiter»"8. W związku z rezygnacją ze wspólnej operacji brytyjsko-radzieckiej w pół­ nocnej Norwegii, a także z perspektywą otwarcia przez aliantów w 1942 r. dru­ giego frontu w Europie, sprawą pierwszorzędnej wagi stawała się kwestia pomo­ cy materiałowej dla ZSRR, zwłaszcza w zakresie niektórych typów sprzętu wo­ jennego i transportowego oraz surowców i półfabrykatów. Była to sprawa nie­ zwykle istotna, zważywszy, że Niemcy zajęli w 1941 r. obszar ZSRR, który za­ mieszkiwało 40 proc. ludności i gdzie wydobywano 63 proc. węgla i wytapiano 68 proc. surówki żelaza oraz 58 proc. stali i gdzie znajdowało się tysiące zakładów przemysłowych wykonujących zamówienia wojskowe. Fabryki ewakuowane z za­ chodnich połaci kraju nie mogły podjąć produkcji wcześniej niż za kilka miesięcy, a potrzeby frontu znacznie przewyższały możliwości produkcyjne zdezorganizo­ wanego w tym czasie przemysłu. Pomocy materiałowej udzielić mogły Związko­ wi Radzieckiemu Stany Zjednoczone. Trzeba było jednak przekonać prezydenta i rząd USA, iż jest ona niezbędna i celowa dla wspólnej sprawy. By lo to koniecz­ ne . ze względu na dość powszechną opinię brytyjskich i amerykańskich kół woj­ skowych o czekającej Związek Radziecki nieuchronnej klęsce. 283

Korzystny obraz sytuacji militarnej Związku Radzieckiego Józef Stalin przed­ stawił osobistemu wysłannikowi prezydenta Roosevelta Harry'emu Hopkinsowi 30-31 lipca 1941 r. „Żaden cudzoziemiec -pisze W. S. Kowal - nigdy nie został zapoznany nawet z małą częścią tych najtajniejszych wojskowych sekretów, z którymi Stalin zapoznał Hopkinsa dla przekazania ich amerykańskiemu prezy dentowi". Omawiając wielkość radzieckiej produkcji czołgów i samolotów, Stalin przy znał, ze ZSRR odczuwa brak stali, zwłaszcza aluminium. „Dajcie nam go - po wiedział - a będziemy walczyć trzy-cztery lata"1'. Gdy Hopkins wszedł wraz z Churchillem 9 sierpnia na pokład krążownika Augusta, gdzie oczekiwał ich Roosevelt, jego pierwsze słowa brzmiały: „Rosja­ nie wierzą w siebie". W wyniku misji Hopkinsa Stany Zjednoczone podjęły de­ cyzję o udzieleniu Związkowi Radzieckiemu poparcia i pomocy. Dlatego amery kański sekretarz stanu Cordell Hull poinformował posła fińskiego w Waszyngto­ nie H. Procope, iż USA w pełni popierają Związek Radziecki. Dalszą konse­ kwencją tego stanowiska była amerykańska zgoda na przekazywanie Związkowi Radzieckiemu częs'ci pomocy militarnej uzyskiwanej przez Wielką Brytanię w ramach lend-lease. W wystosowanym z zatoki Argentia wspólnym telegramie do Stalina prezy­ dent Roosevelt i premier Churchill zastrzegli się, iż „nasze zasoby, chociaż ogrom ne, są jednak ograniczone"1". W istocie potencjał militarny USA jesienią 1941 r. był jeszcze nikły, a przemysł nie został przestawiony na produkcję wojenną. Sta­ ny Zjednoczone, wciąż oficjalnie neutralne, zaczęły energicznie umacniać wla sną obronność dopiero po klęsce Francji, najpierw pod hasłem: „Wszystko oprócz wojny", a następnie: „Powinniśmy stać się wielkim arsenałem demokracji". Dzięki tym umiejętnie propagowanym hasłom prezydentowi Rooseveltowi udało się pozyskać opinię społeczną i przeforsować w Kongresie - wbrew opozycji „izolacjonistów" - ustawę o lend-lease (11 marca 1941 r.) oraz dokonać (po napaści japońskiej na Pearl Harbor) zmiany strategii obronnej, zgodnie z zasadą: „Naj­ pierw Niemcy, później Japonia". Pozwoliło to prezydentowi wprowadzić na Ocean Atlantycki flotę - najsil­ niejszy rodzaj amerykańskich sił zbrojnych (pozostałe były słabe i zacofane). Do jesieni 1941 r. udało się wprawdzie Stanom Zjednoczonym wystawić 40 dywizjilecz jedynie 3 spośród nich nadawały się do natychmiastowego użycia. Nie lepiej przedstawiały się tez amerykańskie siły powietrzne. Opracowany do 25 września 1941 r. przez sztaby poszczególnych rodzajów sił zbrojnych tzw. kompleksów) program zwycięstwa, wychodząc z przesadnego założenia, iż Niemcy i ich sate284

lici dysponują około 300 dywizjami, a w 1943 r. będą ich miały około 400, prze­ ­­­­wał konieczność doprowadzenia stanu osobowego armii do 8,8 min żołnierzy z tego 2,2 min w lotnictwie (60 tys. samolotów). Armia lądowa miała liczyć 215 dywizji, w tym 60 pancernych i zmotoryzowanych. Na realizację tego prograrnu przewidywano od półtora roku do dwóch lat. Wszystko zależało od tego, czy ZSRR wytrzyma do tego czasu nacisk hitlerowskiej machiny wojennej. ZSRR był więc -jak słusznie podkreśla Kowal - „wielką niewiadomą i wielką nadzieją Ameryki"- Rozumiejąc to, prezydent Roosevelt postanowił, nie czekając na dalszy rozwój wydarzeń, udzielić Związkowi Radzieckiemu znacznej pomocy ma­ teriałowej, nawet za cenę osłabienia pomocy dla Wielkiej Brytanii, a także tempa własnych zbrojeń". Realizacja tego zadania wymagała przełamania wielu trudności i barier, w tym przekonania antykomunistycznego w znacznej części społeczeństwa amery­ kańskiego. Wynikało to z zajadle antykapitalistycznej, antyreligijnej i antyburżuazyjnej retoryki bolszewików, co w połączeniu z paktem Ribbentrop-Mołotow i wojną z Finlandią obrzydziło Amerykanom ideę sojuszu z ZSRR. Mimo to Roosevelt polecił sekretarzom wojny i marynarki Henry'emu Stimsonowi i Frankowi Knoksowi potraktować pomoc dla ZSRR jako sprawę „pierwszorzędnej wagi dla bezpieczeństwa Ameryki". Prezydent USA pokonał też barierę religijną przez wysłanie w pierwszej dekadzie września 1941 r. z misją do papieża swego osobi­ stego przedstawiciela M. C. Taylora w randze ambasadora. Misja powiodła się i Watykan ogłosił przez swą radiostację, że z punktu widzenia Kościoła wojna w obronie swego kraju jest dozwolona, natomiast wojna zaborcza potępiana. Szer­ mując tą tezą, Kościół katolicki w USA (katolicy stanowili 34 proc. wierzących spośród 265 różnych grup wyznaniowych) zaczął informować wiernych, iż Sta­ 12 ny Zjednoczone pomagają narodowi rosyjskiemu i że polityka ta jest słuszna . Po przełamaniu tej psychologicznej bariery na porządku dnia stanęła kwestia form i rozmiaru pomocy oraz sposobu jej przekazywania.

Najważniejsze rozstrzygnięcia dotyczące współpracy gospodarczej sprzymie­ rzonych zapadły na konferencji moskiewskiej w dniach 29 września-1 paździer­ nika 1941 r. St any Zjednoczone reprezentował na niej Averell Harriman, a Wiel­ ką Brytanię - minister zaopatrzenia, zwolennik pomocy dla ZSRR lord William Maxvell Beaverbrook. Na czele delegacji radzieckiej stał Józef Stalin. Beaverbrook, mimo wskazówek Churchilla, nie dopilnował, by pomoc dla ZSRR po­ chodziła z amerykańskich zapasów, tylko forsował wsparcie bez zastrzeżeń, a 285

Harriman - w myśl zaleceń Roosevelta - dotrzymał mu kroku. 1 października podpisano protokół dotyczący dostaw do 30 czerwca 1942 r. Dwa tygodnie póź niej - 15 października - utworzono Komitet do spraw Koordynacji Dostaw Sojusz­ niczych. Jego przewodniczącym był początkowo Beaverbrook, a następnie minister Anthony Eden. Na pokrycie zaplanowanych dostaw rząd ZSRR uzyskał amerykanski kredyt w wysokości miliarda dolarów. Zgodnie z ustaleniami przyjętymi na spo tkaniu Roosevelta z Churchillem w zatoce Argentia Kongres, na wniosek prezy denta, rozszerzył również ustawę o lend-lease na Związek Radziecki. Ponieważ na wojnie ogromną rolę odgrywa czas i ekonomika transportu 75 proc. dostaw do Związku Radzieckiego postanowiono przesyłać trasą północ­ ną. Była ona najkrótsza (1,5 tys. mil) i umożliwiała statkom, uzyskującym pręd­ kość 10 węzłów, dotarcie do celu w ciągu 10-12 dni. Docelowe jej punkty stano­ wiły: na zachodzie - szkockie porty Loch Eve i Scapa Flow oraz islandzkie Rey kjavik i Hvalfiord, a na wschodzie - Archangielsk i Murmańsk13. Pierwsze transporty sprzętu wojskowego do Związku Radzieckiego wyszły z Anglii w sierpniu i we wrześniu na mocy układu między tymi państwami, zawartego 22 sierpnia 1941 r. Konwoje, składające się średnio z 8 statków, posiadały stosunko­ wo silną eskortę i osłonę okrętów wojennych, ponieważ droga ich wiodła w pobliżu baz Kriegsmarine i Luftwaffe w północnej Norwegii. W rejonie Wyspy Niedźwie­ dziej konwoje przechodziły w odległości 350-400 mil od wybrzeży północnej Nor­ wegii i znajdowały się w zasięgu działań nieprzyjacielskiego lotnictwa. Z nastaniem polarnej zimy i przesunięciem pokrywy lodowej trasa konwojów zbliżała się do wybrzeży Norwegii na odległość zaledwie 150-200 mil. Nieliczne sierpniowe dostawy sprzętu wojskowego były kroplą w morzu potrzeb frontu wschodniego. Na podstawie porozumienia z 1 października mo­ carstwa zachodnie zobowiązały się więc dostarczyć Związkowi Radzieckiemu większe ilości sprzętu i surowców w konkretnych terminach. Okazało się jednak. iż nie są w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań, co spowodowało wzrost napięcia w stosunkach brytyjsko-radzieckich. Rozładować je miała wizyta mini­ stra Edena w Moskwie w grudniu 1941 r. Przypadła ona na okres wielkich wyda­ rzeń polityczno-militarnych: klęski wojsk niemieckich pod Moskwą i napaści japońskiej floty na Pearl Harbor. To ostatnie wydarzenie pociągnęło za sobą wypowiedzienie Stanom Zjednoczonym wojny przez pozostałe państwa Osi, a Ja­ ponii - przez Wielką Brytanię. Zmiana sytuacji strategicznej rzutowała na moskiewskie rozmowy Edena. Nie mógł on ofiarować Związkowi Radzieckiemu niczego nowego, a Stalin wy­ kazał pełne zrozumienie dla trudności zachodnich sojuszników ZSRR. Rozmo286

wy towarzyszącego Edenowi zastępcy szefa Sztabu Imperialnego gen. A. Nye'go Z kierownictwem radzieckiego Sztabu Generalnego sprowadzały się do rozpa­ trzenia planu wspólnej operacji desantowej w Petsamo. Po sukcesach Armii Czer­ wonej rząd brytyjski nie był już jednak zainteresowany takimi działaniami, a ich Planowanie miało raczej charakter dezinformacyjny14.

W tym okresie obie strony planowały wznowienie konwojów trasą pół nocną, na których przyjęcie przygotowywano obok portu archangielskiego rów. nież port murmański. W odróżnieniu od konwojów z 1941 r., liczących przecięt nie 8 statków, zdecydowano się w okresie pory zimowej organizować duże kon­ woje, liczące 30 i więcej jednostek. Organizację i ochronę konwojów zapew. niała brytyjska admiralicja z pomocą swych misji akredytowanych w Mo­ skwie, a także w Polarnym, Murmańsku i Archangielsku. Dwie misje brytyjskie zajmowały się koordynacją wspólnych działań z radziecką Flotą Północną, wyk, dunkiem i załadunkiem statków, formowaniem konwojów płynących na za­ chód, a także zabezpieczeniem materiałowym dla jednostek angielskiej floty i sił powietrznych bazujących w radzieckich portach. Misja amerykańska zajęta była głównie zaopatrywaniem swych statków w portach Morza Białego i Zatoki Kol­ skiej15.

2. Niemieckie przeciwdziałania Pierwotny zamiar OKW uzyskania rozstrzygnięć na Dalekiej Północy przez woj ska lądowe implikował wydzielenie w 1941 r. ograniczonych sił Kriegsmarine na Morzu Barentsa. Podporządkowano je dowódcy sił morskich w Norwegii (Kommandierende Admirał Norwegen) adm. H. Boehmowi z zadaniem ochrony wła­ snych linii żeglugowych do Kirkenesu i Petsamo. Nie przewidywano natomiast współdziałania floty z wojskami lądowymi (podobnie zresztą jak na Bałtyku) Zakładając, iż wojska lądowe osiągną w szybkim tempie wyznaczone cele natar­ cia, nie liczono się też z przeciwdziałaniem okrętów radzieckiej Floty Północnej W większym stopniu uwzględniano możliwos'ć pojawienia się na tym akwenie okrętów floty brytyjskiej. Na wysunięte przez gen. Dietla żądanie zabezpieczenia przez marynarki wojenną nadmorskiego skrzydła Korpusu Górskiego „Norwegia" adm. Boehm skierował na przybrzeżne wody Półwyspu Kolskiego okręty podwodne, a na­ stępnie również niszczyciele. Działania niemieckich okrętów podwodnych U-457 i U-566 na podejściach do Zatoki Kolskiej i w gardzieli Morza Białego nie przyniosły w tym okresie większych sukcesów. U wejs'cia do Morza Białego 10 sierpnia zatopiły one jedynie okręt strażniczy Żemczug, 26 sierpnia - storpe­ dowały statek transportowy Marija Uljanowa (3870 BRT), a 28 sierpnia zatopiły trałowiec Newa (633 BRT) oraz storpedowały okręt strażniczy. 288

Również rajdy niszczycieli 6 Flotylli, zmierzające do odciążania Korpusu Górskiego przez atakowanie radzieckich linii żeglugowych (pierwszy rajd 12-13 lipca w rejon Wysp Gawriłowskich, ostatni 9-10 sierpnia w rejon Zatoki Kolskiej) zakończyły się niepowodzeniem. W wyniku kontrakcji radzieckich okrętów,artylerii nadbrzeżnej i samolotów 4 niszczyciele zostały uszkodzone16. Dowództwo Kriegsmarine zmuszone zostało do zastąpienia 6 Flotylli 8 Flotyllą niszczycieli, wyposażoną w okręty nowego typu, z których każdy uzbrojony był w 4 działa kalibru 150 mm. 15 października powołano zarazem nowe ogniwo dowodzenia: stanowisko dowódcy sił morskich Morza Lodowatego (Ad­ mirał Nordmeer), bezpośrednio podporządkowane dowodzącemu siłami morski­ mi w Norwegii (Admirał Norwegen), a nadrzędne wobec dowódcy polarnego obszaru brzegowego (Admirał Polarkiiste)'7. Na nowe stanowisko wyznaczono dotychczasowego „dowódcę krążowników" - wiceadm. H. Schmundta; jego sze­ fem sztabu został dotychczasowy dowódca 6 Flotylli niszczycieli kmdr A. Schul­ ze Heinrichs. W praktyce nowe dowództwo zaczęło funkcjonować w połowie grudnia 1941 r. W literaturze przedmiotu przyjmuje się zazwyczaj, iż skierowanie dużych okrę­ tów nawodnych do północnej Norwegii nastąpiło w wyniku wyraźnego żądania Hitlera i wbrew opinii SKL oraz samego adm. Raedera. Przeczy temu treść doku­ mentu datowanego 20 października 1941 r„ sporządzonego przez kmdr. H. Assmanna, oficera operacyjnego SKL. Jest to analiza sytuacji i projekt zadań sił morskich Niemiec w wojnie przeciw Wielkiej Brytanii, przeznaczony dla kierownictwa OKW i wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Wychodząc nadal z założenia przyję­ tego przez dowództwo marynarki wojennej w lipcu 1941 r„ iż nawet całkowity upadek Związku Radzieckiego nie wywrze decydującego wpływu na osłabienie oporu Wielkiej Brytanii oraz udzielanie jej pomocy przez Stany Zjednoczone, Assmann wyrażał niepokój o otwarte flanki frontu wschodniego. Pisał, iż „sytu­ acja na morzach arktycznych nie jest dotąd uregulowana. Punkty strategiczne Murmańsk i Archangielsk stoją dla nieprzyjaciela otworem, stanowiąc dla do­ wództwa angielskiego, podobnie jak rejony Iranu i Kaukazu, okazję dla stworze­ nia zagrożenia północnej i południowej Hanki Europy". W konkluzji proponował rozpatrzenie możliwos'ci skierowania na wody Arktyki grupy ciężkich okrętów nawodnych. Zasadność takiego kroku argumentował koniecznością zabezpiecze­ nia zaopatrzenia Niemiec w rudę niklu, a zarazem zwalczania rosnącego na tych wodach ruchu okrętów i statków brytyjskich. Należy zauważyć, iż ten ostatni problem rozpatrywał pod kątem zniszczenia brytyjskiej floty, a nie zakłócania 18 systemu międzyalianckich dostaw materiałów wojennych . 289

Dyslokacja ciężkich okrętów nawodnych w rejon Arktyki w praktyce po dyktowana została -jak wiadomo - obawami Hitlera przed brytyjsko-radziecką, inwazją w północnej Norwegii. Problem przerzucenia pancernika Tirpitz do Tron dheimu, a krążownika Admirał Scheer do północnej Norwegii adm. Raeder refe­ rował Hitlerowi już 13 listopada 1941 r. Sprawę tę skonkretyzował w następnym referacie 29 grudnia, informując, iż dyslokacja Tirpitza może nastąpić po 19 stycz nia 1942 r. Hitler zażądał jednak (pod wrażeniem rajdu brytyjskich komando­ sów) skoncentrowania w Norwegii całej ciężkiej floty nawodnej, postulując wy cofanie okrętów z Brestu'9. Po zatopieniu w maju 1941 r. Bismarcka Hitler zrozumiał, iż okres bezkarnych rajdów ciężkich okrętów nawodnych na Atlantyk skończył się. Bazowane w Breście 2 okręty liniowe o wyporności po 31 800 t - Scharnhorst i Gneisenau - wraz z ciężkim krążownikiem Prinz Eugen (14 8001) były pod stałą obserwacją brytyjskie go lotnictwa rozpoznawczego, a nasilające się na nie naloty bombowe stwarzały groźbę całkowitego ich unieszkodliwienia. Pozbawione możliwos'ci działania, nie były w stanie odegrać roli zawartej w znanej angielskiej maksymie Fleet in being (dosłownie: „flota w istnieniu"). Dlatego też Hitler i Raeder byli zgodni co do tego. iż siły nawodne mogą odzyskać potencjalne znaczenie, bazując w portach norwe­ skich, co stworzy zagrożenie dla linii komunikacyjnych na północnym Atlantyku przy jednoczesnym wzmocnieniu obrony wybrzeży norweskich. Kwestię koncentracji ciężkich okrętów nawodnych w norweskich bazach Hitler rozważał ponownie w rozmowie z Raederem 12 stycznia, stwierdzając, iż na podstawie danych wywiadowczych, a także usztywnienia stanowiska Szwecji spodziewa się w Norwegii brytyjsko-rosyjskiej akcji na wielką skalę. Należało więc skoncentrować w norweskich fiordach silną grupę okrętów nawodnych. „praktycznie -jak się wyraził - całą niemiecką flotę", która we współdziałaniu z lotnictwem mogłaby zapewnić bezpieczeństwo tego regionu. Jeszcze bardziej kategorycznie kwestię tę postawił 22 stycznia w rozmowie z wiceadm. K. Frickem, stwierdzając, iż ma pewnos'ć w odniesieniu do brytyjsko-amerykańskich planów na tym obszarze2". Wykonując postulaty Hitlera, dowództwo marynarki wojennej przedyslokowało Tirpitza z Bałtyku do Wilhelmshaven, a stąd 14-16 stycznia do Trondheimu Admiralicja brytyjska po wykryciu 17 stycznia okrętu przerzuciła główne siły Home Fleet do Islandii i wprowadziła wiele s'rodków ostrożnos'ci, m.in. w odnie­ sieniu do arktycznych konwojów. Stacjonujące w bałtyckich portach ciężkie krążowniki Admirał Scheer i Ad­ mirał Hipper SKL zamierzało przedyslokować do Norwegii po przeprowadzeniu 290

operacji wyprowadzenia okrętów z Brestu. Operację tę, pod kryptonimem „Cerberus", udało się Kriegsmarine przeprowadzić 12-13 lutego na ogół pomyślnie. jednakże Scharnhorst i Gneisenau w czasie przejs'cia przez kanał La Manche weszly na pola minowe i zostały uszkodzone. Trzeci z okrętów wyprowadzo­ nych z Brestu, ciężki krążownik Prinz Eugen, został 23 lutego storpedowany przez okręt podwodny Trident, gdy wraz z krążownikiem Admirał Scheer zmie­ rzał do Norwegii. Zamiast więc wszystkich ciężkich okrętów nawodnych w norweskich ba­ zach oprócz Tirpitza znalazły się ciężkie krążowniki Admirał Hipper (13 900 t), Lutzów (11 700 t) oraz Admirał Scheer (12 100 t). Dwa ostatnie nazywane są też w literaturze pancernikami kieszonkowymi. Szczególne znaczenie o strategicz­ nym charakterze miało jednak pojawienie się w norweskich bazach pancernika Tirpitz, który podobnie jak bliźniaczy Bismarck górował nad każdym okrętem flot sojuszniczych. Stąd w ocenie brytyjskiej admiralicji i samego Churchilla znisz­ czenie Tirpitza zmieniłoby sytuację na morzach s'wiata21. Koncentracji ciężkich okrętów nawodnych w norweskich fiordach towarzy­ szyła dyslokacja w rejon Norwegii mniejszych okrętów nawodnych oraz znacz­ nej liczby okrętów podwodnych. Już w grudniu 1941 r. -oprócz wspomnianej 8 Flotylli niszczycieli kmdr. S. Pónitza-SKL skierowało na wody Morza Barent­ sa grupę okrętów podwodnych „Ulan", które od 9 grudnia zaczęły atakować bry­ tyjskie statki i konwoje, osiągając pewne sukcesy. Trudno jednak byłoby je po­ równywać do sukcesów okrętów podwodnych na Atlantyku, zwłaszcza u wy­ brzeży Stanów Zjednoczonych, gdzie w styczniu 1942 r. U-booty zatopiły 62 22 statki o wyporności 327 357 BRT . Z tych względów rozkaz Hitlera z 22 stycznia, nakazujący zwiększenie licz­ by okrętów podwodnych patrolujących wybrzeża Norwegii, wywołał konsterna­ cję w Dowództwie Sił Podwodnych i obawy o losy bitwy o Atlantyk, zwłaszcza iz dyslokowane do Norwegii okręty podwodne miały otrzymać w gruncie rzeczy defensywne zadanie wykrywania i likwidowania ewentualnych konwojów de­ santowych. Kierownictwo wojną morską, mimo protestów Donitza, już 24 stycz­ nia wydało rozkaz o skierowaniu na wody norweskie 8 okrętów podwodnych, a w połowie lutego liczba ich wzrosła do 20. Nie zostały one wycofane również w następnych miesiącach, gdy niebezpieczeństwo inwazji na Norwegię w ocenie OKW minęło: 12 marca otrzymały jednak nowe zadanie - zablokowanie dostaw materiałów wojskowych do Murmańska i Archangielska. Oprócz koncentracji w bazach norweskich sił morskich, które w maju 1942 r.

291

10 ścigaczy, 17 okrętów podwodnych (w tym 10 gotowych do działań23), prze ciwko alianckim konwojom wydzielono znaczne siły 5 Floty Powietrznej, w tym lotnictwa morskiego. Na jego czele stanął dowódca lotnictwa w północnej Nor wegii gen. por. Bruch, któremu podporządkowani byli dwaj dowódcy („Flie gerfuhrer Nordost") - dowódca lotnictwa północnego wschodu w Kirkenesie płk A. Holle oraz dowódca lotnictwa Lofoty w Bardufossie (Fliegerfiihrer Lofoten) ppłk H. Busch, a następnie płk E. A. Roth. Lotnictwo morskie w grudniu 1941 r. składało się ze sztabu 706 dywizjonu oraz 6 eskadr, spośród których 2 zostały przedyslokowane z Bałtyku i wyposażone w sprzęt przydatny w warun kach arktycznych. Wraz z dyslokacją ciężkich okrętów nawodnych do baz w północnej Norwegii przeniesiono tu nowe jednostki 5 Floty Powietrznej z rejonu Stavangeru i Trondheimu oraz rozbudowano siły lotnictwa morskiego do 38 sa­ molotów na 14 marca 1942 r. i 55 - na 20 maja 1942 r. Podniesiono też spraw ność bojową tych maszyn z 16 (w marcu) do 42 (w maju)24. Oprócz lotnictwa morskiego (torpedowe wodnosamoloty typu He-115, BV-138 i Ar-196) znacznie wzmocniono lotnictwo bombowe, torpedowe i rozpoznawcze. Na lotnisku w Banaku bazował 30 plb (Ju-88) oraz dywizjon 26 plt (He-111): drugi dywizjon tego pułku bazował w Bardufossie. W Kirkenesie oprócz eskadr 5 plm bazował 1 dywizjon 5 plszt (bombowce nurkujące Ju-87). Jeden dywizjon 40 plrozp (FW 200) bazował w Trondheimie, a 2 dywizjony 5 plm (Me-109) w Stavangerze, z tym iż w razie potrzeby przenoszono je na lotniska polowe w północnej Norwegii i Finlandii. Na lotniskach w Bardufossie, Banaku i Kirkene­ sie bazowały też eskadry samolotów dalekiego rozpoznania Ju-88s oraz rozpo­ znania meteorologicznego Westa G. Liczba samolotów bojowych (oprócz my­ śliwskich i wodnosamolotów) wynosiła w połowie lipca 1942 r. 364 maszyny . Rozpoczęcie operacji przeciwko arktycznym konwojom aliantów poprzedzała analiza całokształtu sytuacji na Dalekiej Północy, przeprowadzona 14 marca przez Sztab Dowodzenia Wehrmachtu. Stwierdzono, iż mocarstwa zachodnie zmierza­ ją do wzmocnienia potencjału obronnego ZSRR zarówno poprzez dostawy sprzętu i materiału wojennego, jak też prowadzenie przygotowań do otwarcia drugiego frontu. Organizowanie systematycznej komunikacji konwojowej w Arktyce może oznaczać tworzenie przesłanek do realizacji obydwu tych celów. Zagraża to po­ zycjom niemieckim na północy Europy. W tej sytuacji konieczne jest zerwanie połączeń morskich między Anglosasami a północnymi portami ZSRR i przeła­ manie morskiej przewagi nieprzyjaciela na tym obszarze za pomocą wszystkich możliwych do skoncentrowania środków. Zadanie to jest nawet ważniejsze od zachowania wybrzeża atlantyckiego.

292

Sztab Dowodzenia Wehrmachtu nałożył więc na Kriegsmarine zadania akty­ wizacji okrętów podwodnych (niezależnie od sytuacji atmosferycznej), a na lot­ nictwo - rozpoznawania i zwalczania konwojów oraz atakowania portów wyła­ dunkowych na wybrzeżu murmańskim. Dla zapewnienia współdziałania między obu rodzajami sił zbrojnych nakazywał lokowanie sztabów we wspólnych rejo­ nach oraz wymianę oficerów łącznikowych. Jest rzeczą charakterystyczną, iż Sztab Dowodzenia Wehrmachtu nie precyzował zadań dla dużych okrętów nawodnych, których użycie -jak się wydaje - leżało całkowicie w gestii Hitlera2'1. Ukształtowanie wybrzeża północnej Norwegii umożliwiało Kriegsmarine bazowanie okrętów w rozproszeniu. Ciężkie okręty nawodne bazowały w Tron­ dheimie, Narwiku i Altafjordzie. Mniejsze jednostki stacjonowały w portach okala­ jących niezamarzający Varangerfjord - Kirkenesie, Vads0, Vard0 i Petsamo. Utwo­ rzono tam kotwicowiska i redy dla statków zaopatrzeniowych, zabezpieczone polami minowymi i zagrodami sieciowymi.

Pierwsze ataki na murmańskie konwoje, przeprowadzane niewielkimi siłami floty podwodnej, zanotowano dopiero na przełomie grudnia i stycznia 1942 r. Okręty podwodne ze wspomnianej grupy „Ulan" atakowały na południe od Wy­ spy Niedźwiedziej konwoje PQ-7 i PQ-8, zatapiając 2 stycznia brytyjski frachto­ wiec Waziristan, a 17 stycznia niszczyciel Matabele oraz uszkadzając jeden frach­ towiec i radziecki trałowiec. 3 niszczyciele kmdr. Pónitza 13 stycznia wystawiły 4 zapory minowe (100 min KMC) w gardzieli Morza Białego. Na początku marca wyszedł w morze konwój PQ-12 (16 statków). Równo­ cześnie wyruszył z Archangielska konwój QP-8 (15 statków). Przeciwko konwo­ jom skierowano po raz pierwszy pancernik Tirpitz (pod flagą dowódcy eskadry, wiceadm. O. Ciliaksa) oraz 3 niszczyciele ze składu 5 Flotylli. Zespół okrętów miał unikać walki z przeważającymi siłami, natomiast podjąć ją z równorzędny­ mi lub słabszymi, jeśli nie przeszkodzi to w wykonaniu podstawowego zadania zniszczenia konwoju. Na trasę konwoju skierowano też 4 okręty podwodne. Wyjście okrętów zostało zdemaskowane przez samego Tirpitza, który zaata­ kował i zatopił samotny statek radziecki. Przed zatonięciem załoga zameldowała drogą radiową o napaści, podając dokładne współrzędne. Po upływie 3 dni, gdy okręty niemieckie nie odnalazłszy konwoju, wzięły kurs na bazę, Tirpitz został zaatakowany przez startujące z lotniskowca Victorious brytyjskie samoloty tor­ pedowe (typu Albacore). Tylko dzięki umiejętnym manewrom pancernik uniknął storpedowania. 293

Wydarzenie to poważnie zaniepokoiło dowództwo Kriegsmarine. Adm. Raeder uważał, iż okręty niemieckie nie powinny, ze względu na brak lotniskowca, ryzy. kować wyjs'cia w morze bez należytej osłony z powietrza. Wrócono do koncepcji kontynuowania budowy lotniskowca Graf Zeppelin, przerwanej wskutek trudno ści materiałowych. Mimo meldunków Raedera, iż prace nie zostaną zakończone przed końcem 1943 r., Hitler postulował przekształcenie będących w budowie 4 dalszych jednostek w lotniskowce pomocnicze27. Od ataku na PQ-12 datuje się istotny zwrot w niemieckiej strategii wojny mor skiej, która od tej pory ścisłe wiąże się z walką o przerwanie tzw. konwojów mur­ mańskich. Hitler nakazał za wszelką cenę przerwać morską komunikację z ZSRR Zadanie to powierzył wzmocnionym siłom nawodnym i podwodnym oraz 5 Flocie Powietrznej. Idea tak zdecydowanej walki przeciw konwojom murmańskim wyni­ kała z przesadnej oceny roli dostaw sojuszniczych w umacnianiu radzieckiego po tencjału wojennego. Dotyczyło to zwłaszcza niektórych rodzajów uzbrojenia o sto­ sunkowo niskiej wartos'ci bojowej, jak brytyjskie czołgi i działa polowe. Następne konwoje, PQ-13 i QP-9, zostały zaatakowane przez 3 niszczyciele z 8 Flotylli, lotnictwo bombowe i 6 okrętów podwodnych. W walce z eskortą zatonęły: niszczyciel i okręt podwodny; zestrzelony też został bombowiec. Na dno poszły 4 statki z materiałami wojennymi i trawler Sulki. Uszkodzone zostały krążowniki Trinidad i Eclipse. Walka o konwój PQ-13, którą Niemcy uznali za duży sukces, zapoczątkowa­ ła na Zachodzie polemikę w kwestii celowos'ci narażania statków i okrętów wo­ bec wyraźnego dążenia dowództwa niemieckiego do przerwania komunikacji międzysojuszniczej przez morza arktyczne za pomocą skoncentrowanych w Nor­ wegii znacznych sił morskich i lotniczych. W wyniku interwencji Józefa Stalina i prezydenta Franklina D. Roosevelta Winston Churchill musiał wywrzeć nacisk na admiralicję, by kontynuowała operacje konwojowe. Prezydent Roosevelt wy­ pominał m.in. Churchillowi, że w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych znajduje się (koniec kwietnia) 107 załadowanych statków, które powinny być skierowane do portów przeznaczenia. Dowództwo niemieckie istotnie przygotowało się do całkowitego przerwa­ nia międzysojuszniczej komunikacji w Arktyce. 13 kwietnia na naradzie poświę­ conej wojnie morskiej Hitler ponownie podkreślił, iż „zniszczenie konwojów pły­ 28 nących do Murmańska jest obecnie głównym zadaniem" . Kolejną parę konwojów, PQ-14 i QP-10, atakowały niemieckie niszczyciele. lecz złe warunki atmosferyczne utrudniały ich działanie. Konwój PQ-14, w któ­ rego skład wchodziły 24 statki, dostał się w strefę lodu i 16 okrętów zawróciło 294

jeden spośród nich został zatopiony przez okręt podwodny), a tylko 8 dotarło do celu Z 16 statków QP-10 4 zostały zatopione. Wraz z rozpoczęciem kolejnej operacji konwojowej brytyjskie bombowce atakowały 28 i 29 kwietnia bazujący w Trondheimie pancernik Tirpitz, lecz bez rezultatów, tracąc przy tym 7 maszyn. Konwój PQ-15 (25 statków) oprócz silnej skorty osłaniała eskadra okrętów liniowych pod dowództwem adm. Toveya, a QP-11 - m.in. krążownik Edinburgh. Niemieckie dowództwo postanowiło zaata­ kować obydwa konwoje przy użyciu niszczycieli, okrętów podwodnych i lotnic­ twa. 5 Flota Powietrzna dysponowała w kwietniu 1942 r. 165 samolotami bojo­ wymi, w tym 113 gotowymi do działań. Ataki na QP-11 rozpoczęły okręty pod­ wodne. 29 kwietnia storpedowany został przez U-456 krążownik Edinburgh i zawrócił do Murmańska. Na dwustupięćdziesięciomilowej trasie zaatakowały go 3 niemieckie niszczyciele dowodzone przez kmdr. Schulze Heinrichsa. Dowódca sił nawodnych na Północy wiceadm. Schmundt był przekonany, że działa brytyj­ skiego krążownika są niesprawne po ataku torpedowym. Błędna ocena koszto­ wała Niemców utratę flagowego niszczyciela Hermann Schoenemann. Storpe­ dowany ponownie Edinburgh również zatonął (dobity własną torpedą) wraz z około 10 tonami wiezionego do Anglii radzieckiego złota. Konwój PQ-15 też poniósł straty. 2 maja storpedowany został omyłkowo polski okręt podwodny Jastrząb (5 marynarzy zginęło, 6 zostało rannych). Był to eksamerykański okręt zwodowany w 1922 r., a przekazany polskiej marynarce 4 listopada 1941 r. Jego dowódcą został kpt B. Romanowski. Jastrząb wraz z 3 innymi okrętami podwodnymi zabezpieczał przejście konwoju PQ-15. W sektor Jastrzębia wszedł niespodziewanie konwój aliancki, chroniąc się przed atakami niemieckich samolotów. Gdy znalazł się nad zanurzonym Jastrzębiem, 2 okręty osłonowe po wykryciu okrętu podwodnego obrzuciły go bombami głębinowymi. Kpt Romanowski wynurzył okręt, lecz norweski niszczyciel i brytyjski trałowiec ostrzelały go z dział. Jastrząb zatonął. W wyniku ataku 6 samolotów torpedowych 3 maja zatopione zostały 3 statki. Następne ataki samolotów niemieckich nie przy­ niosły już rezultatów, a pogorszenie pogody pozwoliło konwojowi dotrzeć do celu. Jeden z angielskich niszczycieli staranowany został przez liniowiec King George IV. Ogółem obydwa konwoje straciły 4 statki, krążownik, niszczyciel i okręt podwod­ ny- Kilka okrętów zostało uszkodzonych. Kilka dni później, 13 maja, w drodze po­ wrotnej z Murmańska (gdzie przechodził remont po wybuchu własnej toipedy) za­ 29 topiony został przez niemieckie lotnictwo krążownik Trinidad . Do ataku na konwoje PQ-16(34 statki i 16 okrętów eskorty) oraz QP-12(15 statków) dowództwo niemieckie rzuciło główne siły 5 Floty Powietrznej (26 plt i 295

30 plb), która w końcu maja liczyła już 203 samoloty, w tym 141 gotowych do działań. W wyniku kilkudniowych uporczywych ataków konwoju PQ-16, w któ rego skład wchodził polski niszczyciel Garland, zatopionych zostało 7 statków , wyporności 43 205 BRT, wiozących 32 400 t ładunku, w tym 147 czołgów, 77 sa molotów oraz 770 samochodów ciężarowych. Garland był pierwszym wydzierżawionym przez polską marynarkę okrętem brytyjskim. Podniesiono na nim banderę 3 maja 1940 r. W skład konwoju PQ-16 został włączony 20 maja 1942 r. po odeskortowaniu do Reykjaviku dużego trans portowca. Już 24 maja obrzucił bombami głębinowymi niemiecki U-boot, a od 25 maja odpierał falowe ataki lotnictwa torpedowego i bombowego. Tragiczne dla okrętu były naloty z 27 maja, gdy konwój znalazł się na wysokos'ci Nordkappu. Na Garlandzie zaczęło brakować amunicji, a intensywność nalotów się zwiększyła. Straty w konwoju rosły. Rozbitków z tonących statków nie miał kto ratować, gdyż zatrzy manie się groziło trafieniem okrętu. Po południu niemieckie bombowce szczególnie zaciekle zaatakowały Garlanda, trafiając go. Cała niemal artyleria okrętu została zniszczona. Ze stuczterdziestopięcioosobowej załogi 25 marynarzy poniosło śmierć. a 43 było rannych. 28 maja dowódca eskorty odesłał Garlanda do Murmańska, przekazując mu sygnał: Salut to the very gallant Polish slup Garland30. Dramatyczne losy PQ-16, śledzone z Londynu i Moskwy, wskazywały na konieczność wzmocnienia ochrony dalszych konwojów, które w świetle białego dnia narażone były nieprzerwanie przez wiele dób na ataki lotnicze. Dowództwu Kriegsmarine uznało natomiast, iż panowanie lotnictwa 5 Floty Powietrznej nad Morzem Barentsa umożliwia zaatakowanie następnego konwoju przez eskadrę ciężkich okrętów nawodnych, które mogłyby całkowicie go zniszczyć. Tak więc do walki o kolejny konwój do Archangielska - PQ-17 - obie walczące strony postanowiły wprowadzić niemal wszystkie będące w ich dyspozycji siły i środki. Brytyjska admiralicja oprócz bezpośredniej ochrony konwoju sformowała dwie grupy osłony - bliższą i dalszą - pod dowództwem adm. J. Toveya. Po raz pierwszy włączono do nich okręty amerykańskie. W skład eskadry dalszej osło­ ny pod bezpośrednim dowództwem adm. Toveya wchodziły: brytyjski lotnisko­ wiec Victorious i liniowiec Duke of York, amerykański liniowiec Washington. brytyjskie krążowniki Cumberland i Nigeria oraz 14 niszczycieli. Siły te miały operować między wyspami Jan Mayen i Niedźwiedzią, gotowe do zaatakowania niemieckich okrętów nawodnych przez samoloty, a następnie przez okręty linio­ we. Eskadra bliższej osłony pod dowództwem kontradm. L. Hamiltona, w której skład wchodziły: 2 krążowniki brytyjskie London i Norfolk oraz 2 krążowniki amerykańskie Wichita i Tuscaloosa, a także 3 niszczyciele (w tym 2 amerykań296

skie) miała- zgodnie z rozkazem adm. Toveya- zbliżyć się do konwoju 2 lipca osłaniać go przez 2 dni na najbardziej niebezpiecznym odcinku trasy. W odróżnieniu od konwoju PQ-16 grupa osłony bliższej nie nastawiała się na zapewnienie konwojowi osłony przeciwlotniczej, lecz na walkę z okrętami nawodnymi - z wyjątkiem Tirpitza, w starciu z którym krążowniki ze swymi działami kalibru 203 mm nie miały żadnych szans. W związku z tym kontradm. Hamilton zdecy­ dował jak najdłużej pozostawać niezauważonym przez nieprzyjaciela, manewru­ jąc na północ od trasy konwoju, poza zasięgiem wzroku. Również sztab radzieckiej Floty Północnej przygotował w swej strefie ope­ racyjnej wzmocnione siły, wysyłając okręty podwodne na pozycje wzdłuż trasy konwoju i tworząc silną osłonę lotniczą: 191 myśliwców, 61 bombowców i 27 samolotów rozpoznawczych. Sam konwój PQ-17 składał się z 37 statków (w większości amerykańskich i 2 radzieckich) o średniej wyporności 6 tys. t. Sformowany w islandzkim Hvalfiordzie przewoził ładunek wartości 700 min dolarów, na który składało się: 297 sa­ molotów, 495 czołgów, 4246 samochodów ciężarowych i ciągników artyleryj­ skich oraz 156 tys. t innych materiałów. Widać z tego, iż był to konwój najwięk­ szy spośród dotychczasowych, wiozący niezwykle cenny ładunek, mogący w znacznej mierze wspomóc Armię Czerwoną, prowadzącą w tym czasie ciężkie walki obronne na południowym odcinku frontu. Dlatego wszelkie domniemania, iż konwój z góry potraktowano jako „przynętę na Tirpitza", należy odrzucić jako bezpodstawne11. Do walki z konwojem PQ-17 dowództwo Kriegsmarine przygotowywało się długo i starannie. Dowodzenie całością operacji przejął sztab grupy sił morskich „Nord" (Północ) gen. adm. Carlsa w Kilonii, utrzymujący łączność z SKL w Berli­ nie. W związku ze znaczną odległością dzielącą sztab Grupy „Nord" od teatru dzia­ łań, jej rozkazy przechodziły przez sztab „Admirał Nordmeer" (wiceadm. H. Schmundt) w Narwiku, który otrzymał też częściowe kompetencje operacyjne (jedynie w fazie przygotowawczej). Taktyczne dowodzenie całością sił na morzu sprawował dowódca floty wiceadm. O. Schniewind na Tirpitzu; podległy mu dowódca krążowników wi­ ceadm. Kummetz dowodził grupą ciężkich okrętów nawodnych. Ponieważ w operacji dużą rolę odegrać miały siły 5 Floty Powietrznej (sztab w Oslo, a wysunięte SD w Kemi koło Kirkenesu), przedsięwzięto dodatkowe środki usprawnienia łączności z flotą, utrzymywanej dotąd przez oficera łączni­ kowego SKL w sztabie dowódcy Luftwaffe. Gen. płk Stumpff miał do dyspozy­ cji 264 samoloty bojowe pierwszego rzutu, w tym 103 bombowce Ju-88 (o zasię­ gu 6 650 mil przy obciążeniu 2 tys. kg bomb), 30 bombowców nurkujących Ju-87, 297

42 samoloty torpedowo-bombowe He-111, 15 torpedowo-bombowych wodno­ samolotów He-115 (zasięg 280 mil) i 74 samoloty rozpoznawcze trzech typów: Ju-88, BV-138 oraz Focke-Wulf-200 „Condor" (zasięg 3620 km). Celem ataku na konwój miało być całkowite zniszczenie statków i przerwa­ nie alianckich dostaw drogą północną. Uznano, iż najkorzystniejszym miesiącem do wykonania tego zadania jest czerwiec, w którym na Morzu Barentsa przecięt­ nie bywa tylko 9 dni mglistych, a granica lodu przebiega jeszcze około 220-240 mil na północ od Nordkappu. Umożliwiało to dopadniecie konwoju przez okręty z baz w północnej Norwegii w ciągu zaledwie 8 godzin oraz zapewniało współ­ działanie lotnictwa. Wychodząc z tych założeń, zastępujący chorego Ciliaksa wiceadm. Schniewind proponował adm. Raederowi już 30 maja zaatakowanie kon­ woju wszystkimi siłami na całej trasie. Sztab SKL zaaprobował w zasadzie pro­ pozycję Schniewinda i do 4 czerwca dowództwo grupy sił morskich „Nord" opra­ cowało dyrektywę, zgodnie z którą w operacji pod kryptonimem „Rósselsprung" („Ruch Konia Szachowego") miały wziąć udział wszystkie będące w dyspozycji siły. Duże okręty nawodne, skupione w fiordach West i Alta, miały wyjs'ć w mo­ rze, gdy konwój minie 50° wschodniej długos'ci geograficznej, by spotkać się o 100 mil na północ od przylądka Nordkapp i zaatakować między 20 a 30°. Kon­ cepcję operacji adm. Raeder przedstawił 15 czerwca Hitlerowi, który w zasadzie ją aprobując, wskazał, iż konieczne jest siedzenie nieprzyjacielskich lotniskow­ ców i zniszczenie ich za pomocą lotnictwa przed wprowadzeniem do walki wła­ snej floty nawodnej32. Konwój PQ-17 opuścił Hvalfiord wieczorem 27 czerwca. Ugrupowany był w 9 kolumnach, a odległos'ć między statkami wynosiła 2 kable. Na czele było 6 niszczycieli, wzdłuż kolumn - 4 dozorowce i 7 trałowców, a w ogonie - 3 statki ratownicze, 2 okręty oplot i statek z urządzeniem katapultowym dla samolotu rozpoznawczego. W tym czasie do Islandii wyszedł z Murmańska konwój QP-13. Składał się z 35 statków, ochranianych w strefie działania Floty Północnej również przez 3 radziec­ kie niszczyciele. Wykryty został 30 czerwca w rejonie Wyspy Niedźwiedziej 180 mil na północ od przylądka Nordkapp i siedmiokrotnie zaatakowany przez okręty podwodne. Wobec wcześniejszego rozszyfrowania przez SKL taktyki murmańskich Konwojów pojawienie się QP-13 było dla Niemców sygnałem, iż oczekiwany konwój PQ-17 jest już na morzu. 1 lipca o czternastej trzydzieści został on wykryty Przez samolot rozpoznawczy FW-200, a godzinę później - przez okręt podwodny U-456. W tej sytuacji dowódca ochrony konwoju kmdr ppor. J. Broome i dowódca eskadry bliższej osłony kontradm. Hamilton otrzymali meldunek o intensywnych 299

nalotach niemieckiego lotnictwa na Murmańsk, w związku z czym jako punkt docelowy konwoju ostatecznie wyznaczono Archangielsk. Dowództwo niemieckie, nie orientując się jeszcze w ruchach floty brytyj­ skiej wyraziło zgodę na atakowanie konwoju przez lotnictwo i okręty podwod­ ne. Znajdujące się w tym czasie w Morzu Barentsa 10 U-bootów dowódca grupy sił morskich „Nord" w Kilonii gen. adm. Carls podporządkował dowódcy sił mor­ skich w Arktyce wiceadm. Schmundtowi (ze stanowiskiem dowodzenia na okrę­ cie bazowym Grille w Narwiku). Ten na podstawie kolejnych meldunków U-408 i U-703 o trasie konwoju skierował wszystkie okręty podwodne na linie dozo­ rów, nakazując zarazem zaprzestanie atakowania konwoju QP-13. Tak więc wszystkie siły skoncentrowano na zaatakowanie konwoju PQ-17. 2 lipca gęsta mgła uniemożliwiała przez większą część dnia obserwowanie konwoju przez niemieckie lotnictwo, a pierwszy atak okrętu podwodnego U-255 nie dał efektu, podobnie jak przeprowadzony o osiemnastej trzydzieści nalot sa­ molotów torpedowych He-115. Nie zdołały one się przedrzeć przez zaporowy ogień okrętów eskorty. Jeden samolot został strącony, ale 3 pilotów umiejętnie podebrał na morzu, na oczach załóg angielskich niszczycieli, inny wodnosamo­ lot He-115. Zła widoczność utrudniała obydwu stronom rozpoznanie lotnicze. Niemieckie okręty nawodne dopiero w nocy z 2 na 3 lipca przeprowadziły plano­ wany manewr przesunięcia się na północ: z Trondheimu do Westfjordu przeszły Tirpitz, Admirał Hipper i 3 niszczyciele, a z Narwiku do Altafjordu - Lutzów . Admirał Scheer. Przechodząc jednak nierozpoznanymi należycie wewnętrznymi szkierami, Lutzów i 3 niszczyciele doznały uszkodzeń, w wyniku czego zostały wyłączone z planowanej operacji. Dalsze jej losy zależały od decyzji Hitlera. Ponieważ jednak był on w tym czasie w sztabie Grupy Armii „Południe", przed­ stawiciel Raedera przy fuhrerze wiceadm. T. Krancke, me mogąc uzyskać z nim połączenia, poradził Raederowi, by działał według planu. Około godziny dwu­ dziestej gen. adm. Carls rozpoczął koncentrowanie wszystkich okrętów w Altafjordzie. Rozkaz został wykonany i do godziny dziesiątej 4 lipca Tirpitz i Hipper dołączyły do Scheera i niszczycieli. Rozpoczęcie operacji „Rósselsprung" zależało od wykrycia ciężkich okrę­ tów alianckich. Zadanie to otrzymali gen. płk Stumpff i jego sztab w Oslo. Do 3 lipca włącznie niemieckie lotnictwo rozpoznawcze nie wykryło jednak ani eska dry adm. Toveya, ani grupy krążowników kontradm. Hamiltona. Dopiero gdy Hamilton uznał, iż nadeszła pora ujawnienia się jego eskadry, i dołączył do kon­ woju, zaczęły napływać sprzeczne meldunki o siłach i składzie jego grupy. Sa­ moloty rozpoznawały tylko krążowniki, a okręty podwodne, wprowadzone W

300

błąd fałszywym kominem Londona, meldowały o jednym liniowcu. Ponieważ konwój znajdował się na 25" długości wschodniej, a więc na wysokości Nordkappu' dowództwo 5 Floty Powietrznej zdecydowało się, nie czekając na dalszy rozwój wydarzeń, zaatakować zmasowanym nalotem bombowców i torpedow­ ców. 4 lipca o dwudziestej dwadzieścia atak rozpoczęła 1 eskadra 26 plt licząca 23 torpedowce He-111. Jej łupem padły 3 statki, w tym radziecki Azerbejdżan. po zakończeniu nalotu niespodziewanie nastąpił najbardziej dramatyczny mo­ ment całej operacji. O godzinie dwudziestej pierwszej jedenaście kontradm. Ha­ milton otrzymał rozkaz natychmiastowego odejścia na zachód, a o dwudziestej pierwszej dwadzieścia trzy kmdr ppor. Broome - 2 telegramy następującej treści: ,Tajne! Pilne! Ze względu na zagrożenie ze strony okrętów nawodnych konwój powinien rozproszyć się i podążać w kierunku rosyjskich portów" i „Tajne! Bar­ dzo pilne! Zgodnie z telegramem z 4 lipca z godziny dwudziestej pierwszej dwa­ dzieścia trzy konwój winien się rozczłonkować". Decyzję o rozczłonkowaniu konwoju podjął pierwszy lord admiralicji adm. Dudley Pound, mimo iż nie dysponował żadnymi informacjami o wyjściu niemieckich okrętów z Altafjordu. Nie została ona podjęta niespodziewanie, gdyż -jak utrzymuje Irving - Pound rozważał ją dużo wcześniej. Był on przeciwni­ kiem wysyłania konwojów do ZSRR w czasie polarnego dnia, zwłaszcza po utra­ cie krążowników Edinburgh i Trinidad. Konwoje te nazywał „kamieniem u szyi" brytyjskiej floty. Wykonując rozkaz admiralicji, dowódca konwoju kmdr J. Dowding do go­ dziny dwudziestej drugiej trzydzieści rozśrodkowal statki, nakazując im samo­ dzielnie podążać do Archangielska. Kontradm. Hamilton rozkazał natomiast kmdr. ppor. Broome'owi dołączyć wraz ze wszystkimi niszczycielami do jego eskadry, która wciąż podążała na zachód. Spodziewał się bowiem lada chwila natknąć na eskadrę niemiecką. Gdy więc 5 lipca o trzeciej dwadzieścia dwie otrzy­ mał od admiralicji depeszę, iż okręty niemieckie opuściły Trondheim i Narwik i znajdują się prawdopodobnie w Altafjordzie, zrozumiał, iż rozśrodkowanie kon­ woju, a zwłaszcza pozbawienie go osłony niszczycieli, było w gruncie rzeczy posunięciem bezzasadnym. Sztaby niemieckiej marynarki wojennej zorientowały się z meldunków U-bootów i przechwyconych depesz admiralicji, iż konwój PQ-17 został rozsrodkowany. Potwierdziło to rozpoznanie lotnicze. Okręty podwodne meldowaty też o pospiesznym odejściu na zachód brytyjskich krążowników. W tej sytu­ ­­­­ gen. adm. Carls zaproponował Raederowi rozpoczęcie operacji „Rósselsprung". Ten jednak, zobowiązany przez Hitlera do ostrożności, czekał na mel301

dunek o brytyjskich lotniskowcach. Nadszedł on 5 lipca o godzinie szóstej pięć dziesiąt pięć z dowództwa 5 Floty Powietrznej. Wynikało z niego, iż główne siły Home Fleet wraz z lotniskowcem znajdują się około 200 mil na północny zachód od Wyspy Niedźwiedziej, a około 800 mil od miejsca planowanego ataku na statki konwoju. Taka odległość uniemożliwiała zaatakowanie niemieckiej eska­ dry przez angielskie lotnictwo. Mimo to Raeder nie decydował się na rozpoczęcie operacji bez zgody Hitlera. Meldunek wiceadm. Kranckego o zgodzie fuhrera nadszedł o jedenastej trzydzieści, gdy niecierpliwy wiceadm. Schniewind wy­ prowadzał już okręty z Altafjordu. O piętnastej Tirpitz, Hipper, Scheer, 7 nisz­ czycieli i 2 kutry torpedowe wyszły na otwarte morze. Niemiecką eskadrę już po 5 godzinach wykrył w pobliżu wyspy Ing0 ra­ dziecki okręt podwodny K-21. Jego dowódca kpt. N. Lunin wykonał atak torpe­ dowy i wysłał w eter depeszę: „Szczególnie pilne! Dla Floty! 2 okręty liniowe i 8 niszczycieli w punkcie 71° 21' szer. pn. i 23" 40" dl. wsch. 17.00. W-5". O osiem­ nastej szesnaście podobną depeszę wysłał brytyjski samolot rozpoznawczy typu Catalina, podając informację o wykryciu 11 nierozpoznanych okrętów. Przed dwu­ dziestą trzydzieści angielski okręt podwodny Unshaken również rozpoznał nie­ przyjacielskie okręty. Alarmujące depesze, przechwycone przez niemieckie roz­ poznanie radiowe, przeraziły dowództwo Kriegsmarine, które nie spodziewało się tak szybkiego wykrycia swej eskadry. Zaniepokoiły je też zastosowane przez Angli­ ków od dziewiętnastej trzydzieści silne zakłócenia radiowe. Adm. Raeder, uważa­ jąc, iż nie wolno mu narażać jądra floty nawodnej, polecił adm. Carlsowi wycofać okręty do baz. O dwudziestej pierwszej pięćdziesiąt niemiecka eskadra zawróciła, a 6 lipca o trzeciej trzydzieści weszła na wody przybrzeżne33. Tak więc druga, starannie przygotowana próba wprowadzenia do działań prze­ ciw konwojowi ciężkich okrętów nawodnych zakończyła się niepowodzeniem. mimo iż brytyjska admiralicja pochopnymi decyzjami - trudnymi do dziś do wyjaśnienia - stworzyła niezwykle sprzyjającą sytuację do przeprowadzenia ope­ racji „Rósselsprung". Przygotowanie każdego wyjścia niemieckich okrętów nawodnych w morze ograniczały nie tylko obawy o utratę resztek floty nawodnej, lecz także względy ekonomiczne, ściśle biorąc - brak paliwa. Właśnie z tego powodu nie mogły one uczestniczyć w akcji przeciwko konwojowi PQ-16. Tym bardziej więc decyzja o zawróceniu okrętów była dla Schniewinda i innych niemieckich admirałów cio­ sem w prestiż floty. Po tym niefortunnym dla niej wydarzeniu między niemiecki­ mi admirałami wywiązała się polemika dotycząca przeniesienia dowództwa gru­ py sił morskich „Nord"' z Kilonii w pobliże kręgu polarnego oraz zorganizowania

302

lepszej łączności z Berlinem. Krytyka nie ominęła też sił lotniczych, które oskarżano o brak systematycznej obserwacji Home Fleet. Z kolei Goring miał oświad­ czyć,iż nie rozumie dlaczego flota przerwała operację „Rósselsprung". Dla nie­ wtajemniczonych przyjęto następującą wersję, wyjaśniającą powrót okrętów: ochraniające konwój silne jednostki nieprzyjaciela, wraz z lotniskowcami, zmu­ szone zostały po wyjściu w morze niemieckiej eskadry do zawrócenia na zachód, co pozwoliło niemieckim okrętom podwodnym i lotnictwu na zaatakowanie alianc­ kich statków. Tym samym cel wyjścia w morze ciężkich okrętów niemieckich został w pełni osiągnięty34. Mimo fiaska operacji „Rósselsprung" statki rozwiązanego konwoju PQ-17 znalazły się w tragicznym położeniu, zdane całkowicie na łaskę U-bootów i sa­ molotów torpedowo-bombowych 5 Floty. Rozpraszając się, szukały schronienia w krze lodowej, a niektóre wchodziły w obszar pokryty lodem poza zasięgiem rozpoznania niemieckiego lotnictwa. Kilka statków w towarzystwie małych jed­ nostek eskorty schroniło się w niewielkich zatoczkach Nowej Ziemi, gdzie odna­ lazły je i odprowadziły do Archangielska jednostki Floty Północnej, prowadzące poszukiwania aż do 23 lipca. Spośród 37 statków, które wyruszyły z Islandii, ocalało jedynie 13 (z tego 2 zawróciły do Reykjaviku). Zatonęły 24 statki ze 153 marynarzami, 3350 samochodami, 430 czołgami, 230 bombowcami i 99 216 to­ nami innego materiału wojennego. Z 200 tys. t ładunku wysłanego z Islandii do ZSRR dotarło zaledwie 70 tys. t35. Zniszczenie rozwiązanego konwoju PQ-17 propaganda niemiecka zdyskon­ towała jako ogromny sukces militarny. To tragiczne wydarzenie miało w istocie daleko idące konsekwencje w stosunkach aliancko-radzieckich, ponieważ pod naciskiem admiralicji Churchill w liście do Stalina z 17 lipca oznajmił, że zmu­ szony jest do wstrzymania następnego konwoju PQ-18 do nadejścia polarnej nocy, obiecując zarazem skierowanie części statków do Zatoki Perskiej i zwiększenie przepustowości magistrali transirańskiej. Rząd radziecki odrzucił argumenty Chur­ chilla o niemożności docierania konwoju drogą północną w okresie polarnego dnia, oświadczając, iż Związek Radziecki ryzykuje i ponosi straty nieporówna­ nie większe w imię wspólnego zwycięstwa. Pod wpływem krytyki Stalina Winston Chuchill już 31 lipca obiecał wysłanie kolejnego konwoju w pierwszej poło­ wie września36.

W czasie konferencji adm. Raedera z Hitlerem 26 września 1942 r. dowódca Kriegsmarine oświadczył: 303

Możemy założyć, że nasze okręty podwodne i samoloty, które kompletnie rozgro­ miły ostatni konwój, zmusiły nieprzyjaciela do czasowego zaniechania drogi północ­ nej lub nawet całkowitej zmiany systemu zaopatrzenia [...] Według wszelkiego praw dopodobieństwa nieprzyjaciel będzie w dalszym ciągu zaopatrywał Rosję północną drogą morską, a więc dowództwo marynarki musi zachować okręty podwodne wzdłuż dawnych szlaków [...] Tylko utrzymując flotę na wodach norweskich, możemy mieć nadzieję, że skutecznie stawimy czoło niebezpieczeństwu. Ponadto, ze względu na całokształt strategii Osi, jest kwestią pierwszorzędnej wagi, by bliskość naszych okrę tów wojennych wiązała Home Flect, zwłaszcza po ciężkich anglo-amerykańskich stra tach na Morzu Śródziemnym i Pacyfiku [...]". Rozumowanie Raedera było logiczne i zasadne. Siły Kriegsmarine i Luftwaffe w północnej Norwegii rzeczywiście spełniły wymienione przez niego zadania. Wią­ zały zwłaszcza znaczne siły brytyjskiej Home Fleet, z drogiej jednak strony s t w a r z a nie pozorów poważnego zagrożenia brytyjskimi operacjami desantowymi w tymm rejonie odciągało uwagę niemieckiego dowództwa od innych teatrów działań wo jennych i zmuszało do systematycznego wzmacniania sił lądowych i lotniczych oraz12 obrony wybrzeża w Norwegii. Koncentracja jednostek floty, zwłaszcza U-bootów, odbijała się niekorzystnie na przebiegu tzw. bitwy o Atlantyk oraz osłabiała siły niemieckie wydzielone do działań na innych akwenach. Brytyjska admiralicja obawiała się o los swych okrętów liniowych, które ustę­ powały Tirpitzowi pod względem wyporności, opancerzenia i prędkości. „Gdy­ byśmy stracili jeden lub dwa z naszych nielicznych, najpotężniejszych okrętów liniowych - pisał Winston Churchill w liście do Józefa Stalina 17 lipca 1942 r. lub nawet gdyby takie jednostki doznały poważnych uszkodzeń, a Tirpitz z to­ warzyszącymi mu okrętami i oczekiwany niebawem Scharnhorst miałyby pozo­ stać w akcji - stracilibyśmy (czasowo) panowanie na Atlantyku. Zahamowałoby to dostawy żywności, dzięki którym egzystujemy, i poważnie ograniczyłoby nasz wysiłek wojenny. Przede wszystkim jednak musiałyby ustać wszelkie konwoje wojsk amerykańskich, sięgające obecnie 80 tys. żołnierzy miesięcznie". Wszystkie te argumenty nie przekonywały jednak Stalina, gdyż ZSRR w ty in czasie wytężał wszystkie sity, by powstrzymać ofensywę niemiecką na Stalin grad i Kaukaz - w dodatku po upływie zaledwie miesiąca od opublikowania ww ZSRR komunikatu z 11 czerwca o otwarciu „drugiego frontu" w 1942 r. Chur 111/ chill w tymże piśmie ujawnił bowiem, iż jego otwarcie nastąpi nie wcześniej niż w 1943 r. Niebywale zaostrzyło to wzajemne stosunki w łonie koalicji antyhitle erawskiej, co tez umiejętnie dyskontowała goebbelsowska propaganda. Stosunki te w pewnym tylko stopniu poprawiła sierpniowa wizyta Churchilla w Moskwie38

304

Tymczasem Wielka Brytania przygotowywała obiecany wrześniowy konwój do ZSRR- Admiralicja zrewidowała do tego czasu taktykę jego ochrony. W skład konwoju PQ-18, dowodzonego przez kmdr. E. K. Boddama-Whelhama, weszło 39 statków, statek ratowniczy, 2 zbiornikowce oraz 4 jednostki przeznaczone dla Floty Północnej (3 trałowce i zbiornikowiec). Otrzymał on ochronę, jakiej nie miał dotąd żaden konwój na tej trasie. Bezpośrednia eskorta, dowodzona przez kontradm. R- L. Burnetta, składała się z kilku grup. Pierwsza złożona była z 2 nisz­ czycieli, 2 okrętów oplot, 2 okrętów podwodnych, 4 korwet, 3 trałowców i 4 traw­ lerów. W skład grupy lotniskowej wchodził nowy lotniskowiec eskortowy Avenger z 12 samolotami na pokładzie i 2 niszczyciele. Grupę uderzeniową stanowi­ ły: lekki krążownik Scylla (kontradm. R. L. Burnett) i 16 niszczycieli, podzielo­ nych na 2 samodzielne grupy. Grupa osłony składała się z ciężkich krążowników Norfolk (wiceadm. S. S. Bonham-Carter), Suffolk i London. Osłonę operacyjną zapewniały okręty liniowe Anson (wiceadm. B. Fraser), Duke ofYork, lekki krą­ żownik Jamaica oraz 5 niszczycieli. Dla przerzutu posiłków i zaopatrzenia do bazy na Spitsbergenie wydzielono krążowniki Cumberland i Sheffield oraz jeden niszczyciel. Statki konwoju były zaopatrywane w paliwo przez 2 zbiornikowce eskadry i 4 niszczyciele. Oprócz tego do patrolowania rejonu Lofotów wydzielo­ no 4 okręty podwodne, a do służby patrolowej w rejonie północnej Norwegii 3 dalsze jednostki. Złożona struktura organizacji sił ochrony bezpośredniej i osło­ ny konwoju wynikała z opracowania przez admiralicję nowej taktyki przeciw­ działania atakom niemieckich sił morskich i lotniczych. Konwój wyruszył 2 września. Po 6 dniach wykryły go nieprzyjacielskie sa­ moloty rozpoznawcze. Dowództwo Kriegsmarine zdecydowało się na przesunię­ cie grupy okrętów nawodnych (ciężkie krążowniki Admirał Scheer i Admirał Hipper oraz lekki krążownik Koln) z Narwiku do Altafjordu. Przejście niemiec­ kich jednostek zostało zauważone przez 4 angielskie okręty podwodne, z których jeden - Tigris - wykonał nieskuteczny atak torpedowy. Użyciu przeciwko konwojowi eskadry okrętów nawodnych sprzeciwił się adm. Raeder, którego Hitler ostrzegł przed zbędnym ryzykiem narażania podsta­ wowych sił floty niemieckiej; samą swą obecnością odgrywały one bowiem waż­ ną rolę strategiczną. W rezultacie walkę z konwojem podjęły 3 grupy okrętów podwodnych (po 4 okręty każda) oraz 92 samoloty torpedowe i 133 bombowce. Rozpoczęła się ona 13 Września od ataku 2 okrętów podwodnych - U-405 i U-589 - które zatopiły 2 statki (w tym radziecki Stalingrad) oraz bombowców 30 plt i samolotów torpe­ dowych 26 plt (które zatopiły 7 statków, w tym radziecki Suchona), i trwała 305

do 18 wrzes'nia. W tym dniu ochronę konwoju wzmocniły 4 radzieckie niszczy ciele oraz duże siły lotnicze. Łączne straty konwoju wynosiły 13 statków (74 022 BRT), w tym 3 zatopione przez okręty podwodne i 10 przez lotnictwo. Duże jednak były też straty niemieckie: zatopione zostały 3 okręty podwodne; nie wró­ ciły do baz 33 samoloty torpedowe, 6 bombowców i 2 samoloty rozpoznawcze Dostarczone przez konwój PQ-18 uzbrojenie ocenione zostało przez premie­ ra Józefa Stalina w korespondencji do Winstona Churchilla jako wielka pomoc. Stalin pisał zarazem: Jednakże ze względu na brak tonażu moglibyśmy zrzec się niektórych rodzajów pomocy i zmniejszyć w ten sposób zapotrzebowanie na tonaż pod warunkiem, że zo­ stanie zwiększona pomoc w myśliwcach. Moglibyśmy się przejściowo zrzec swoich zapotrzebowań na czołgi i sprzęt artyleryjski, gdyby Anglia i Stany Zjednoczone mo­ gły dostarczać razem 800 myśliwców miesięcznie, z czego w przybliżeniu 300 sztuk Anglia i 500 sztuk Stany Zjednoczone. Tego rodzaju pomoc byłaby bardziej skutecz­ na i polepszyłaby sytuację na froncie. Treść tego pisma z 3 października potwierdził Józef Stalin w korespondencji z prezydentem Franklinem D. Rooseveltem z 7 października, pisząc: „Rząd ra­ dziecki gotów by pójść na pewne zmniejszenie dostaw amerykańskiego sprzętu wojskowego. Jesteśmy gotowi chwilowo całkowicie zrezygnować z dostaw czoł­ gów, artylerii, amunicji, pistoletów itp." Rezygnacja z dostaw wyżej wymienionego sprzętu wynikała ze wzrostu ra­ dzieckiej rodzimej produkcji zbrojeniowej, która w lipcu 1942 r. przerosła pro­ dukcję z lipca 1941 r.: w sprzęcie lotniczym - 1,3 raza, czołgach - 3,8 raza, w uzbrojeniu strzeleckim - 1,2 raza, amunicji - 1,7 raza. Z tych względów Związek Radziecki wykazał zrozumienie dla decyzji zachodnich sojuszników o wstrzy­ maniu wysłania kolejnego konwoju PQ-19 (m.in. 154 samoloty Aircobra) ze względu na zaangażowanie statków i okrętów wojennych w przygotowywanej 4

operacji „Torch" ". Część sprzętu postanowiono wysyłać trasą północną pojedynczymi statkami z Islandii, zwłaszcza w okresie bezksiężycowym, w dwustumilowych odstępach (pierwszy wyszedł 29 października). Zwiększono równocześnie dostawy prze/ Zatokę Perską i uruchomiono transport samolotów przez Alaskę. Tzw. kroplowy ruch statków trasą północną zapoczątkowały jeszcze w sierpniu 2 jednostki ra­ dzieckie -Biełomorkanał i Engels. Ruch pojedynczych statków postępował rów­ nocześnie w kierunku wschodnim (z Reykjaviku) i zachodnim (z zatoki Biełuszja na Nowej Ziemi). Statki wychodziły z portów na północ, a następnie posu306

wały się wzdłuż linii lodów. Dla ich osłony i udzielenia ewentualnej pomocy wychodziły w morze z Murmańska grupy okrętów: niszczyciele, trałowce i okrę­ ty podwodne, patrolujące akweny między trasą statków a ewentualnymi rejona­ mi działań niemieckiej floty. Ocena efektywności tej metody wywoływała duże kontrowersje między so­ jusznikami. Zdaniem rządu ZSRR redukowała ona straty: z 13 statków idących pojedynczo z Islandii nieprzyjaciel zatopił 4; z 28 skierowanych ze Związku Ra­ dzieckiego na zachód - również 4. Tylko raz niemieckie okręty nawodne wyszły w morze na ich przechwycenie. W dniach 5-9 listopada ciężki krążownik Admi­ rał Hipper w towarzystwie 4 niszczycieli poszukiwał statków w rejonie między Nordkappem a Wyspą Niedźwiedzią (operacja „Hoffnung" - „Nadzieja"). Zato­ piono wtedy ścigacz okrętów podwodnych i zbiornikowiec Donbas, a załogi obu jednostek dostały się do niewoli. Sprzymierzeni ocenili jednak, że rejsy pojedyn­ czych okrętów nie rokują powodzenia, i wkrótce zrezygnowali z tej formy prze­ wozów41.

Wraz z aktywizacją działań morskich i lotniczych przeciwko sojuszniczym konwojom lotnictwo 5 Floty Powietrznej nasiliło naloty na radzieckie porty i murmańską linię kolejową. Operację „Rosselsprung" poprzedziły zmasowane na­ loty na Murmańsk. W czerwcu 1942 r. uczestniczyło w nich ogółem 1440 samo­ lotów, spośród których nad miasto i port przedarło się 250. Lotnictwo niemieckie zrzuciło około 12 tys. bomb zapalających, w wyniku czego spłonęło około 800 domów mieszkalnych. Port murmański był jednak nadal czynny i przyjmował część statków, a stocznia remontowa naprawiała uszkodzone statki i okręty. W obronie przeciwlotniczej Murmańska znaczną rolę odegrał wspomniany wcześniej Dywizyjny Rejon OPL dysponujący 83 bateriami artylerii przeciwlot­ niczej i kompaniami WKM oraz 122 DLM OPL, licząca 67 samolotów. Współ­ działała ona z lotnictwem Frontu Karelskiego i Floty Północnej w odpieraniu nalotów42. Próbę zmasowanych ataków 5 Flota Powietrzna podjęła również na Archangielsk. Pierwszy nalot na ten port z udziałem 42 bombowców przeprowadzony został 24 sierpnia 1942 r. Archangielski Dywizyjny Rejon OPL, dysponujący 134 działami plot kalibru 37-90 mm oraz 104 DLM, zaalarmowany na czas przez Posterunki obserwacyjno-meldunkowe Frontu Karelskiego, przygotował się do odparcia nalotu. Walkę z nieprzyjacielskimi bombowcami podjęło 27 samolotów myśliwskich. W jej wyniku nad miasto przedarło się tylko 18 niemieckich ma307

szyn, które zrzuciły około 25 bomb burzących i 3 tys. zapalających. Spłonęło 49 domów, 30 magazynów i 2 fabryki; port i statki strat jednak nie poniosły. W następnych nalotach, przeprowadzonych 28 i 31 sierpnia, lotnictwo niemieckie również nie zdołało zniszczyć urządzeń portowych. Silne naloty powtórzono w okresie operacji przeciwko konwojowi PQ-18 - w dniach 28 i 29 września. Mimo o zastosowania tzw. systemu gwiezdnego samolotom niemieckim nie udało się hez karnie przedostać nad rejon portu. Uszkodzenia urządzeń portowych były IC> nieznacz ne. Ogółem w 1942 r. lotnictwo niemieckie zrzuciło na Archangielsk około 100 bomb burzących 1 20 tys. zapalających. Zniszczono liczne obiekty, niemające jed nak większego znaczenia dla komunikacji między sojuszniczej. W 1943 r. lotnictwo 5 Floty Powietrznej przeprowadziło tylko jeden nalot na na Archangielsk - w nocy z 23 na 24 marca. Samoloty nie zdołały się jednak prze drzeć przez zaporowy ogień artylerii przeciwlotniczej i piloci musieli ozrezygno wać z osiągnięcia celów uderzenia. Główny wysiłek 5 Floty Powietrznej skierowany został w 1943 r. na mur I mańską linię kolejową. Już w styczniu przeprowadzono na nią 36 nalotów, a a v, w lutym i marcu intensywność ich jeszcze bardziej wzrosła. Ponieważ groziło to odcięciem Murmańska, który przyjmował w tym czasie sojusznicze konwoje. dowództwo Murmańskiego Dywizyjnego Rejonu OPL skierowało na osłonę stacji i krzyżówek Kniażnaja, Kowda, Użskij, Polamyj Krug i inne kilka batem artylerii przeciwlotniczej, a dowództwo OPL OK - przeciwlotniczy pociąg pancerny. Osłaniał on zwłaszcza odcinek Kandałaksza-Louhi. W wyniku silnej obrony krzyżówek i stacji dowództwo 5 Floty Powietrznej zmuszone zostało do zmiany taktyki: zaczęto bezpośrednio atakować pociągi i ekipy remontowe. Naloty na pociągi powodowały ich liczne przestoje. Intensywność walk o murmańską linię kolejową nie malała w całym 1943 r.43

Latem 1942 r. dowództwo grupy sił morskich „Nord" otrzymało polecenie zbadania możliwości przeprowadzenia operacji morskich przeciwko radzieckiei arktycznej trasie żeglugowej między portami Dalekiej Północy i Dalekiego Wschodu. Trasa ta, zwana Wielką Północną Drogą Morską, wykorzystywana była głównie dla dostaw z radzieckich terenów arktycznych węgla, drewna, fluorytu i ryb. Były głównym, a w wielu przypadkach -jedynym środkiem komunikacji w tym rejonie Związku Radzieckiego. Trasy tej nie używano natomiast dla dostaw alianckiego sprzętu i materiałów przez Ocean Spokojny, co podejrzewali Niemcy, korzystający z informacji dostarczonych przez wywiad japoński. W czasie krótkie

308

go polarnego lata konwoje z Dalekiego Wschodu przez Cieśninę Beringa składa-ły się edynie z radzieckich statków i okrętów44. Wielka Północna Droga Morska rozpoznawana była przez Niemców już w 1940 r Przeszedł nią aż do Cieśniny Beringa krążownik pomocniczy Komet. W 1942 r przedostały się na Morze Karskie niemieckie okręty podwodne, zakładając na Ziemi Franciszka Józefa tajną bazę. Przystanie dla U-bootów zorganizo-wano też na północnym cyplu Nowej Ziemi (koło Przylądka Upragnienia) oraz w Zatoce Biełuszja (do momentu przybycia tam sił radzieckich). W końcu lipca i na początku sierpnia niemieckie okręty podwodne zaczęły atakować radzieckie statki i wodnosamoloty z grupy płk. Mazuruka, a także stacje meteorologiczne. Zbierały zarazem informacje przydatne do przygotowania dużej operacji okrętów nawodnych. Dowództwo grupy sił morskich „Nord" zamierzało bowiem wysłać na Morze Karskie 2 ciężkie krążowniki - Admirał Scheer i Lutzów - w celu przechwytywania i niszczenia radzieckich konwojów i pojedynczych statków. Działając w bezpiecznej odległości od operacyjnej strefy floty brytyjskiej, miały dopełnić całkowitej blokady radzieckich portów północnych. Zaaprobowana przez adm. Raedera operacja otrzymała kryptonim „Wunderland" („Kraina Czarów"). Ponieważ wywiad japoński przekazał wiadomość o grupie radzieckich statków i okrętów, które przeszły przez Cieśninę Beringa, dowództwo Kriegsmarine postanowiło, nie czekając na niewyremontowanego jeszcze Liitzowa, wysłać na trasę Północnej Drogi Morskiej sam ciężki krążownik Admirał Scheer. Jego głównym zadaniem było zaatakowanie radzieckich statków na Morzu Karskim. Ponadto miał zniszczyć urządzenia portowe w Amdermie, która - według informacji niemieckiego dowództwa - była przewidziana na port wyładunku dostaw alianckich dla ZSRR. Eskortowany do Wyspy Niedźwiedziej przez 4 niszczyciele, Admirał Scheer pod dowództwem kmdr. por. W. Mendsena-Bohlkena dotarł do północnych wybrzeży Nowej Ziemi i po uzyskaniu informacji od dowódcy okrętu podwodnego U-601 o granicy stałego lodu skierował się ku Cieśninie Wil-kickiego. Nie doczekawszy się przy Wyspie Samotności drugiego okrętu podwodnego (U-251), zawrócił w obawie przed lodami na południe. Jego samolot rozpoznawczy typu Arado wykrył w pobliżu Wysp Minina grupę około 10 statków, lecz złe warunki atmosferyczne nie pozwoliły na dokładniejsze ustalenie ich położenia. Była to część konwoju zdążającego na Pacyfik. Po otrzymaniu 23 sierpnia radiogramu o zbliżaniu się ze wschodu dużego konwoju, liczącego 19 statków i 4 lodołamacze, niemiecki rejder skierował się na ich spotkanie, lecz uszkodzenie samolotu rozpoznawczego spowodowało zaprzepaszczenie szansy odnalezienia upatrzonego i bliskiego już celu. Po zawróceniu Admirał Scheer natknął 309

sie na radziecki lekki lodołamacz Sibirakow. Doszło do nierównej walki. Radziecki statek zatonął, lecz niemiecki rejder został rozpoznany. Jego dowódca nie zwlekając skierował okręt ku Diksonowi, zamierzając zniszczyć radiostację i urządzenia po towe za pomocą desantu 180 marynarzy. W następstwie ostrzeżenia przekazanego przez załogę Sibirakowa port przygotował się do walki. Zaskoczenie się nie powio­ dło i niemiecki krążownik został zmuszony do odwrotu45. Operacja „Wunderland" nie przyniosła więc oczekiwanych rezultatów. Nie doszła też do skutku nowa operacja pod kryptonimem „Doppelschlag" („Podwójne Uderzenie") z udziałem ciężkich krążowników Admirał Scheer, Admirał Hipper i 3 niszczycieli. Admirał Hipper z 4 niszczycielami 24 września wyruszył nato­ miast w cieśniny Nowej Ziemi w celu ich zaminowania (operacja „Zarin" - „Ca­ ryca"), gdyż uprzednio wysłany w ten rejon stawiacz min Ulm natknął się na amerykański ciężki krążownik Tuscaloosa i został zatopiony. Tak więc próba blokady Wielkiej Północnej Drogi Morskiej przez niemieckie ciężkie okręty na­ wodne nie powiodła się. W następnych latach podobnych przedsięwzięć nie po­ dejmowano.

3. Przesunięcie ciężaru działań na U-booty Ofensywa Kriegsmarine na alianckie i radzieckie linie komunikacyjne zakoń­ czyła się w 1942 r. tylko połowicznym sukcesem: alianci przerwali wysyłanie konwojów jedynie w okresie polarnego lata; strona radziecka została zmuszona do pozostawienia w Arktyce na okres zimy 15 statków; zaminowanie cieśnin i szlaków komunikacyjnych zwiększyło zadania niezbyt licznej flotylli radziec­ kich trałowców. Po udanej w zasadzie operacji przeciw konwojowi PQ-18 we wrześniu 1942 r dowództwo Kriegsmarine uznało, że możliwe jest niedopuszczenie do wznowie­ nia wysyłania konwojów również w okresie polarnej zimy. Planując tę operację, adm. Raeder sceptycznie oceniał jednak rolę w niej okrętów podwodnych (spośród 23 wydzielonych do tego celu jednostek w morzu znajdowało się zaledwie 10). Polarna zima uniemożliwiała też użycie sił lotni czych przeciw arktycznym konwojom. Niemal wszystkie bombowce i samoloty torpedowe wycofane zostały z Norwegii w rejon Morza Śródziemnego. W opera­ cjach przeciw alianckim konwojom zimą 1942/1943 podstawowa rola przypadła więc okrętom nawodnym. 310

W meldunku z 19 listopada 1942 r. adm. Raeder zapoznał Hitlera ze stanem okrętów nawodnych, z których 2 największe - Tirpitz i Scharnhorst - były w re­ ­­ncie. Hitler podjął decyzję o zatrzymaniu w Niemczech krążownika Prinz Eugen, a przesunięciu do baz norweskich pancernika „kieszonkowego" Liitzow, a także wydzielonych lekkich sił floty (Flotylla S). Miesiąc później - 22 grudnia - uznał za celowe przesunięcie do Norwegii również okrętu liniowego Scharnhorst*. Wznawiając w grudniu 1942 r. ruch konwojowy na Dalekiej Północy, admiralicja brytyjska zmieniła jego taktykę, a także kryptonimy konwojów. (Idące w kierunku ZSRR oznaczono symbolem JW i kolejnymi liczbami, poczynając od 51; idące na zachód - RA z podobnym oznaczeniem liczbowym). Pierwsze kon­ woje dzielono na 2 mniejsze - A i B, wysyłając je z kilkudniową przerwą, w czasie której przez najbardziej zagrożone rejony szedł konwój w kierunku prze­ ciwnym. Miało to ułatwić bardziej ekonomiczne wykorzystanie sił osłonowych47. Pierwszy konwój - JW-51A, liczący 16 statków, przybył 25 grudnia do Murmańska bez strat, natomiast JW-5 IB (14 statków i 7 okrętów ochrony) został wykryty przez rozpoznanie lotnicze w odległości 400 mil na zachód od Troms0. Do zaatakowania go dowództwo SKL postanowiło użyć ciężkich krążowników Lutzów i Admirał Hipper oraz 6 niszczycieli. Przeprowadzenie operacji pod kryp­ tonimem „Regenbogen" („Tęcza") powierzono doświadczonemu dowódcy wiceadm. O. Kummetzowi, kierował zaś nią nowy Admirał Nordmeer, kontradm. O. Kluber. Ponieważ na spotkanie konwoju JW-51B szedł konwój RA-51, ochra­ niany m.in. przez radzieckie niszczyciele, pojawienie się 31 grudnia niemieckich okrętów bezpośrednia eskorta konwoju wzięła początkowo za jednostki Floty Północnej. Jednakże nieudolność i niezdecydowanie dowódców niemieckich okrę­ tów oraz niecelny ogień ich artylerii spowodowały, iż bitwa morska, w trakcie której nadeszły w porę angielskie okręty bliższego ubezpieczenia, nie została rozstrzygnięta. Straty po obydwu stronach były jednakowe, a pod ogniem 2 an­ gielskich lekkich krążowników eskadra niemiecka się wycofała. Admirał Hipper został w walce uszkodzony48. Niepowodzenie operacji „Regenbogen" doprowadziło do ostrego konfliktu między Hitlerem a Raederem. Hitler, rozdrażniony klęskami pod Stalingradem i na innych frontach, zarzucił Raederowi bezczynność i nieprzydatność floty na­ wodnej, żądając wycofania jej z Norwegii, a nawet oddania okrętów na złom. Ponieważ godziło to nie tylko w zasadę Fłeet in being, ale i w prestiż Raedera rzecznika budowy wielkich okrętów - złożył on rezygnację ze stanowiska głów­ nodowodzącego Kriegsmarine, która została przyjęta. W czternastoletniej karie­ rze naczelnego dowódcy Kriegsmarine Raeder stronił od działalności politycz311

postepowania w przypadku natknięcia się na siły osłony konwojów. Dyskusje na ten temat przeciągnęły się do połowy maja 1943 r. i zostały zawieszone w związ­ 51 ku z letnią przerwą w ruchu konwojów .

nej, lecz jego wina jako zbrodniarza wojennego została na procesie norymber­ skim bezsprzecznie udowodniona. W świetle dowodów brał udział w planowa­ niu i prowadzeniu wojen agresywnych. Uznano go za inicjatora inwazji na Nor­ wegię jako wojny agresywnej, a także obarczono odpowiedzialnością za prowa­ dzenie bezwzględnej wojny podwodnej i zatapianie nieuzbrojonych statków oraz rozstrzeliwanie rozbitków4''. Mianowany na to stanowisko adm. Karl Donitz, dotychczasowy dowódca okrętów podwodnych (Bfh der U-Boote), znany z krytycznego stosunku do pro gramu rozwoju floty nawodnej, po zapoznaniu się z sytuacją zdołał ostatecznie 28 lutego uzyskać złagodzenie decyzji Hitlera. Mankamentów w operacjach okrę­ tów nawodnych dopatrywał się w założeniu, iż żaden z nich nie może ulec znisz­ czeniu, oraz w wydawaniu zbyt szczegółowych rozkazów, krępujących dowód­ ców w czasie akcji na morzu. W wyniku stanowiska Dónitza zmieniono nie tyłko pierwotną decyzję Hitlera o kasacji okrętów, lecz także późniejszą, zawartą w dy­ rektywie SKL z 19 lutego 1943 r., o pozostawieniu w Norwegii jedynie Tirpitza, a na Bałtyku Scharnhorsta oraz przeznaczeniu Lutz.owa, Scheera, Prima Eugena i in­ nych dużych jednostek na okręty szkolne. Obok Tirpitza w Norwegii czasowo pozo­ stawiono też Lutzowa, a dołączyć miały do nich Scharnhorst i Prinz Eugen. We wspomnianej dyrektywie SKL przed siłami nawodnymi w Norwegii sta­ wiano jako główne zadanie ochronę wybrzeży Norwegii i północnej Finlandii. Zadaniem dodatkowym miało być wspieranie floty podwodnej i lotnictwa. Dla realizacji tych zadań postanowiono zgrupować wszystkie duże okręty nawodne w Altafjordzie, skąd mogły prowadzić operacje w rejonach najbardziej narażo­ nych na desantowanie: Kirkenes-Petsamo oraz Narwik-Bod0. To defensywne w gruncie rzeczy nastawienie do wykorzystywania floty nawodnej nie wykluczało całkowicie jej udziału w akcjach skierowanych przeciwko żegludze sprzymie­ rzonych. SKL wskazywało jednak, iż ze względu na silną ochronę konwojów okręty nawodne mogą być użyte bądź przeciw konwojom słabym, bądź tez pojedynczym statkom. Zwracało zarazem uwagę, iż nawet niewielki sukces okrę­ tów nawodnych ma znaczenie strategiczne, ponieważ wykazuje ofensywność floty i zmusza nieprzyjaciela do koncentracji sił.

Konwoje JW-53 i RA-53 były ostatnimi, które wysłano przed nadejs'ciem polarnego lata. Mimo zasadniczej poprawy sytuacji na liniach żeglugowych w Arktyce brytyjska admiralicja postanowiła nie narażać floty handlowej na ryzy­ ko i przenies'ć cały ciężar transportu na linię irańską. Trasa ta znacznie się skróci­ ła i stała względnie bezpieczna dzięki opanowaniu przez aliantów akwenu Morza Śródziemnego. Wzrosła też przepustowość transirańskiej szosy i kolei. Część dostaw realizowano też przez Pacyfik statkami radzieckimi, w związku z czym większe radzieckie jednostki morskie z północnych linii żeglugowych skierowa­ no na Daleki Wschód.

Po sprowadzeniu do Norwegii Scharnhorsta, który - po dwóch nieudanych próbach wyjs'cia z Bałtyku wraz z krążownikiem Prinz Eugen - przekradł się sam z Gdyni do Bergen (8 marca), a następnie do Trondheimu (11 marca), podjęto prace nad planem użycia okrętów nawodnych przeciwko konwojom pod krypto­ nimem „Skagerrak". Niepowodzenie operacji „Regenbogen" zaciążyło jednak na koncepcjach poszczególnych dowództw w kwestii metod użycia okrętów oraz

Przerwanie przez aliantów arktycznej komunikacji skazało niemieckie okrę­ ty nawodne w północnej Norwegii na bezczynność. Zmalała też ich rola, choć obecność Tirpitza i Scharnhorsta w norweskich bazach wciąż zmuszała admira­ licję do trzymania w pogotowiu największych okrętów nawodnych. Gdy więc w związku z operacją „Husky" (lądowanie aliantów na Sycylii) admi­ ralicja musiała skierować 3 największe okręty liniowe na Morze Śródziemne, zastą-

312

Następne konwoje w miesiącach zimowych 1943 r. atakowane były już tylko przez okręty podwodne i samoloty - z niewielkimi jednak efektami. Konwoje posiadały silną bezpośrednią eskortę i osłaniały je zespoły dużych okrętów na­ wodnych, admiralicja brytyjska wciąż bowiem liczyła się z zaatakowaniem ich przez Tirpitza i Scharnhorsta. Parę konwojów - JW-52 (14 statków) i RA-52 (11 statków) atakowały wod­ nosamoloty torpedowe He-115 z 1 esk. 406 dyonu oraz kilka okrętów podwod­ nych. Te ostatnie zdołały zatopić ogółem 3 statki (w tym lodolamacz). Trzeci, lutowy konwój JW-53 (28 statków i 10 okrętów ochrony) wszedł w strefę silnego sztormu, w wyniku czego 6 statków powróciło do Islandii. Pozostałe, ochraniane przez angielskie krążowniki i niszczyciele, w których składzie był polski nisz­ czyciel Orkan, zmierzały na Morze Białe. 22 lutego zaatakowało je 10 bombow­ ców Ju-88 z 1 dyonu 30 plb oraz okręty podwodne, a 27 lutego - samoloty sztur­ mowe Ju-87 z 2 dyonu 5 pisz. Ochronę konwoju wzmocniły radzieckie niszczy­ ciele i okręty podwodne. 1 statek został zatopiony, a 5 uszkodzonych. Również konwój RA-33 (liczący 30 statków) poniósł pewne straty: zatopiono 3 spośród nich52.

313

piono je jednostkami amerykańskimi. Nowy dowódca Home Fleet adm. B. Fraser poświęcał okrętom niemieckim w Norwegii nie mniej uwagi niż adm. Tovey. W poszczególnych ogniwach dowodzenia Kriegsmarine stopniowo powra cano do ofensywnych koncepcji użycia zgrupowanych w Norwegii okrętów nawodnych. Kolejno powstawały nowe projekty i plany użycia grupy krążowni ków przeciwko radzieckiej żegludze u wybrzeży Półwyspu Kolskiego i przyląd­ ka Swiatoj Nos (połowa maja), rajdu na Morze Karskie przeciwko radzieckim lodołamaczom (połowa czerwca), wreszcie powtórzenie operacji „Wunderland z udziałem Lutzowa i grupy okrętów podwodnych (połowa lipca). Wszystkie te plany nie doszły do skutku z różnych przyczyn, wśYód których istotne miejsce zajmował kryzys paliwowy. Obawiano się zresztą kierowania dużych jednostek na odlegle akweny, zbytnio oddalone od własnych baz lotniczych. Tak więc la­ tem 1943 r., p° przezwyciężeniu kryzysu paliwowego, zorganizowano tylko je­ den rajd na Spitsbergen (operacja „Sizillien", inaczej „Zitronelle") na początku września Eskadra okrętów pod dowództwem adm. Kummetza, w której skład wchodziły okręty liniowe Tirpitz i Scharnhorst oraz 9 niszczycieli z flotylli 4, 5 i 9 zaatakowała baterie artylerii nadbrzeżnej oraz zniszczyła zakłady wodociągo­ we elektrownie i inne obiekty. Po miesiącu alianci przystąpili do odbudowy urzą­ dzeń bazy5 • Przerwa w ruchu alianckich konwojów latem 1943 r. umożliwiła aktywiza­ cję działań niemieckich okrętów podwodnych i lotnictwa na radzieckich trasach żeglugowych. Grupę okrętów patrolujących rejon Wyspy Niedźwiedziej zredu­ kowano do 4, przygotowując pozostałe do przerzucenia na Wielką Północną Drogę Morską Pierwsze 8 U-bootów (spos'ród 22 bazujących w północnej Norwegii) skierowano na akwen tzw. Morza Peczorskiego (wschodni obszar Morza Barent­ sa między Nową Ziemią a wyspą Kołgujew) z zadaniem zaminowania tras żeglu­ gowych zwłaszcza cies'niny Jugorskij Szar i podejs'ć do Narjan Mar. W celu pro­ wadzenia systematycznego rozpoznania radzieckiej żeglugi w tym rejonie - aż do Cieśniny Wilkickiego - urządzono na Nowej Ziemi bazę dla wodnosamolo­ tów BV-138- Wiązało się to z planowanym rajdem Lutzowa na Morze Karskie. Wreszcie w sierpniu skierowano na Morze Karskie grupę okrętów podwodnych 54 Viking" a później dodatkowo 7 U-bootów z zadaniami minowania . Okręty podwodne, dowodzone bezpośrednio przez dowódcę grupy na mo­ rzu wykonywały zadania dywersyjne przeciwko posterunkom obserwacji i łącz­ ności na brzegu oraz polarnym stacjom i zimowiskom. Minowały też podejścia do morskich baz, portów i przystani, a także niektóre cies'niny i szlaki żeglugo­ we Zmuszało to dowództwo radzieckiej Floty Północnej i podporządkowanej jej

314

Flotylli Białomorskiej do organizowania konwojów, wzmocnienia ich ochrony orazsystematycznego trałowania szlaków konwojowych. Całokształt sytuacji na Wielkiej Północnej Drodze Morskiej rozpatrywano na posiedzeniu Biura Politycznego KC WKP(b) 10 października 1943 r. Wzięli w nim udział wiceadm. Gołowko i gen. mjr I. Papanin. Zapadły wówczas decyzje o znacznym wzmocnieniu Floty Północnej i jej sił lotniczych. Otrzymała ona w 1943 r. 12 kutrów torpedowych i 12 okrętów podwodnych. Ze składu 7 Armii r otniczej Frontu Karelskiego skierowano do niej 2 pułki samolotów bombo­ wych typu Boston, a z dostaw alianckich - samoloty rozpoznawcze typu Catalina Dotychczasowa Grupa Lotnicza Flotylli Białomorskiej została na przeło­ mie 1943/1944 r. przekształcona w Siły Lotnicze Flotylli55. W 1943 r. lotnictwo 5 Floty Powietrznej straciło na Dalekiej Północy pano­ wanie w powietrzu. Wiązało się to z ogólnym kryzysem Luftwaffe, która ponio­ sła klęski w bitwach lotniczych na Kubaniu i łuku kurskim, a także na innych frontach. W związku z tym uderzenia niemieckiego lotnictwa na radzieckie por­ ty, morskie linie komunikacyjne i murmańską linię kolejową systematycznie sła­ bły. Wobec wzrostu liczby, a także jakos'ci radzieckich samolotów dla dowódz­ twa Luftwaffe i OKW stawało się coraz bardziej oczywiste, iż 5 Flota Powietrzna nie będzie już w stanie wykonywać takich zadań jak w 1942 r. W tej sytuacji, przygotowując się do walki z alianckimi konwojami arktycznymi na przełomie 1943/1944 r., Hitler znów zaczął naciskać admirała Dónitza, by zaktywizował flotyllę okrętów podwodnych. Pomyślny, choć mało efektywny rajd okrętów nawodnych na Spitsbergen oraz poprawa sytuacji paliwowej ożywiły ponownie tendencje do aktywizacji floty na­ wodnej na radzieckich liniach żeglugowych. W połowie września zrodził się dwuwariantowy plan jej użycia bądź w rejonie Biełuszja na Nowej Ziemi (operacja „Aussenjade"), bądź w rejonie Jokangi na Półwyspie Kolskim („Borkumriff"). Jednakże wobec rozbieżności w tej kwestii między Admirał Nordmeer a dowództwem grupy sił morskich „Nord" SKL ostatecznie plan ten odrzuciło. Wkrótce też udało się An­ glikom urzeczywistnić plan unieszkodliwienia Tirpitza przez małe okręty podwod­ ne. Do marca 1944 r. był remontowany. W związku z odejściem również do remonUi W Gdyni Lutzowa w północnej Norwegii pozostał jedynie zdolny do działań Scharn­ horst oraz siły 4 i 6 flotylli niszczycieli, liczące zaledwie 7 jednostek.

Ludowy komisarz spraw zagranicznych ZSRR Wiaczesław Mołotow 21 wrze­ śnia 1943 r. zwrócił się do rządu brytyjskiego ze stanowczym żądaniem wzno315

wienia konwojów trasą północną, wskazując, iz w 1943 r. dostarczono mniej niż jedną trzecią dostaw z 1942 r. Żądania Mołotowa wywołały ostrą polemikę między rządem radzieckim a brytyjskim w wielu kontrowersyjnych sprawach związanych z arktycznymi kon­ wojami. Ostatecznie, zamiast projektowanych 5, postanowiono wysłać jesienią i zimą 1943/1944 r. 4 konwoje (skreślono marcowy), liczące ogółem 130-140 frachtowców, które miały przewieźć około 860 tys. t zaopatrzenia. Ruch konwo­ jowy w Arktyce został wznowiony 1 listopada. Wcześniej, 28 października, za­ winęła do Archangielska eskortowa grupa niszczycieli (na których pokładzie przybyli na wymianę brytyjscy specjaliści morscy). 4 dni później wyruszył kon­ wój RA-54 A (18 statków)56. Dowództwo niemieckiej marynarki wojennej w analizie sytuacyjnej z 20 listo­ pada 1943 r. zaleciło flocie okrętów nawodnych nastawienie defensywne - obronę wybrzeży Norwegii. Gdy jednak alianci wznowili ruch konwojowy w Arktyce, nowy dowódca sił nawodnych kontradm. E. Bey zaczął forsować aktywizację działań Scharnhorsta i niszczycieli przeciwko tym konwojom. 3 pierwsze pary konwojów (JW i RA 54 A i B oraz JW-55 A) dotarły do celu nieatakowane, mimo iż Dónitz uzyskał 19 grudnia zgodę Hitlera na użycie okrętów nawodnych przeciw parze konwojów JW-55A i RA-54 A. Natomiast przeciwko wykrytemu przez rozpo­ znanie lotnicze (22 grudnia przez Ju-88 z 5 eskadry lotniczej meteo) konwojowi JW-55 B, złożonemu z 19 statków, oraz idącemu naprzeciw z Zatoki Kolskiej RA-55 A (22 statki), oprócz wysłania okrętów podwodnych skierowano grupę okrę­ tów nawodnych, złożonych z liniowca Scharnhorst i 5 niszczycieli 4 Flotylli. Uwzględniając sytuację meteorologiczną oraz brak informacji o ciężkich okrę­ tach brytyjskich, adm. Donitz i SKL doszli do wniosku, iż tym razem zaistniała możliwość uzyskania dużego sukcesu. 25 grudnia o dziewiętnastej Scharnhorst podniósł kotwicę, a o dwudziestej trzeciej pięćdziesiąt pięć dowodzący grupą okrętów kontradm. Bey nieoczekiwanie zadepeszował do dowództwa floty o sy­ tuacji meteorologicznej. Po 3 godzinach adm. Fraser został powiadomiony przez admiralicję o prawdopodobnym wyjściu Scharnhorsta w morze. 26 grudnia o szóstej trzydzieści grupa niemieckich okrętów znalazła się w pobliżu konwoju. W tym czasie brytyjskie okręty adm. Frasera z liniowcem Duke oj York znajdo­ wały się w odległości 270 mil od niego. Niemieckim okrętom zagrodziła jednak drogę grupa krążowników bliższej osłony adm. Burnetta. O dziewiątej dwadzie­ ścia cztery otworzyły do Scharnhorsta ogień. Liniowiec wycofał się początkowo na południe, lecz po pewnym czasie znów wrócił na północ. Konwój wraz z an­ gielskimi krążownikami znalazł się na jego drodze. Obawiając się ataku torpedo-

316

wego niszczycieli, kontradm. Bey nie zbliżał się jednak do konwoju, kierując na jego kurs towarzyszące mu niszczyciele. Gdy o jedenastej otrzymał wiadomość o (grupie 5 okrętów rozpoznanych na północ od Nordkappu, nie zmienił decyzji zaatakowania konwoju z północy, przypuszczając, iż samolot rozpoznał grupę własnych niszczycieli. W rezultacie Scharnhorst dostał się w kleszcze 2 brytyj­ skich grup osłonowych, dysponując jedynie działami 280 mm i słabym radiem. W wyniku ognia brytyjskiej artylerii okrętowej, zwłaszcza dział 356 mm okrętu liniowego Duke of York, a także ataków toipedowych niszczycieli, Scharn­ horst o dziewiętnastej czterdzieści pięć zatonął. Spośród 1900 członków załogi ura­ towało się jedynie 36 podoficerów i marynarzy. Również towarzyszące Scharnhorstowi niszczyciele nie wykonały zadania; zostały odwołane do bazy, nim zdążyły podejść do konwoju. Obydwa konwoje doszły do portów przeznaczenia bez strat57. Nie spełniły się również nadzieje związane z wprowadzeniem do walki Tirpitza. Startujące 3 kwietnia 1944 r. z lotniskowca 42 samoloty torpedowe typu Barracuda pod osłoną blisko 100 myśliwców wdarły się w przestrzeń powietrzną Altafjordu i poważnie uszkodziły okręt. Naloty przeprowadzone w sierpniu z lotniskowców (stanowiących część sił dalszej osłony konwoju JW-59) w wyniku złych warunków atmosferycznych i silnej obrony przeciwlotniczej spowodowa­ ły jedynie niewielkie szkody. Jednakże w wyniku nalotu 13 września ciężkich bombowców typu Lancaster Tirpitz został uszkodzony sześciotonową bombą. Zaczął więc być wykorzystywany jako pływająca bateria w jednym z fiordów w pobliżu Troms0. Mimo osadzenia pancernika na mieliźnie kolejne ataki brytyj­ skich samolotów typu Lancaster, startujących z radzieckiego lotniska, 12 listopa­ da 1944 r. doprowadziły do przewrócenia się tego kolosa (w wyniku trafienia sześciotonową bombą). Wraz ze zniszczeniem Tirpitza karta aktywności niemiec­ 51 kiej floty nawodnej w Arktyce została zamknięta ' .

Bez ciężkich okrętów siły nawodne Kriegsmarine nie były w stanie podej­ mować jakichkolwiek działań ofensywnych. Również siły 5 Floty Powietrznej były już za słabe do atakowania silnie strzeżonych konwojów. W połowie 1944 r. liczyły one zaledwie około 90 samolotów bojowych, głównie myśliwców typu Me-109 oraz bombowców Ju-88 i 188. Nie malała natomiast rola skoncentrowa­ nych w Norwegii okrętów podwodnych. Bezpośrednią reakcją adm. Dónitza na zatopienie Scharnhorsta było zwiększenie ich liczby w bazach norweskich i rzu­ cenie grupy „Isegrim" (10 jednostek) przeciw konwojom JW-56 i RA-56. Kon­ wój JW-56 A, liczący 20 statków, w wyniku ataków U-bootów 25 stycznia 1944 r. 317

stracił 3 statki. Akustyczną torpedą uszkodzony został też brytyjski niszczyciel. Atak na JW-56 B nie przyniósł już większych sukcesów: storpedowano jedynie niszczyciel Hardy, a eskorta konwoju zatopiła U-314. Przeprowadzona z rozma­ chem akcja U-bootów dała więc mierne wyniki i sztab Kriegsmarine nie był z niej zadowolony. Mimo to przeciwko następnemu konwojowi JW-57 skiero­ wał 2 grupy U-bootów: „Werwolf i „Hartmut" (łącznie 14 jednostek). Dzięki współpracy samolotów z lotniskowca eskortowego Chaser z okrętami eskorty 24-25 lutego zostały zatopione 2 U-booty. Konwój stracił jedynie 1 niszczyciela. trafionego torpedą akustyczną. Do Murmańska dotarły bez strat 42 statki. Samo­ loty pokładowe Chasera, ubezpieczając konwój RA-57, posłały na dno jeszcze 3 U-booty. Jeszcze silniejszą eskortę, wzmocnioną 2 lotniskowcami eskortowymi oraz 2 krążownikami (oprócz sił osłony, w której skład wchodziły: pancernik Anson, 2 lotniskowce floty i 4 lotniskowce eskortowe wraz z niszczycielami), otrzymał kolejny konwój JW-58 (49 statków). Samoloty osłony 3 kwietnia przeprowadzi­ ły udany atak na Tirpitza, a eskorta 29 marca-3 kwietnia zatopiła 4 U-booty. Działające tym razem 3 grupy U-bootów („Thor", „Blitz" i „Hammer" - ogółem 17 jednostek) nie zdołały osiągnąć żadnych sukcesów przeciwko silnie osłania­ nemu konwojowi. Podobnie bez sukcesów pozostały grupy „Keil" i „Donner" (łącznie 10 jednostek) przeciwko konwojowi RA-5859. W czasie letniej przerwy w murmańskich konwojach dowództwo Kriegsma­ rine przygotowało kilka mniejszych grup okrętów podwodnych do działań w morzach arktycznych. Spośród 28 U-bootów (w tym kilku nowego typu VIIC. wyposażonych w silniejszą broń przeciwlotniczą) kilkanaście wykonywało za­ dania bojowe, a pozostałe - rozpoznanie meteorologiczne lub były remontowa­ ne. 12 U-bootów w składzie 2 grup bojowych „Grief' i „Dachs" skierowano na Morze Karskie. Dowództwo Kriegsmarine spodziewało się osiągnąć tam więk­ sze sukcesy niż w 1943 r. dzięki wyposażeniu 6 okrętów grupy „Grief w torpedy akustyczne. Pierwszy atak U-365, przeprowadzony 12 sierpnia na statek Marina Raskowa (5685 BRT), eskortowany przez 3 trałowce (był to konwój ZD-5 z Archangielska do Dicksonu), rzeczywiście zaskoczył dowódcę konwoju kmdr. Smiełowa, który odczytał atak torpedowy jako wybuch miny. W rezultacie niemiecki okręt podwodny zdołał zatopić jeszcze 2 trałowce eskortowe i statek uszkodzony pierwszą torpedą. Zaalarmowało to dowództwo Floty Północnej, które dla ochrony konwojów składających się z 2-3 statków wydzielało odtąd około 6 okrętów (w tym nisz­ czyciela, duże ścigacze i trałowce). Metoda ta okazała się skuteczna, gdyż atak 318

wilczego stada" U-bootów grupy „Grief" między 21 a 24 sierpnia na konwój WD-1 (4 statki eskortowane przez 2 niszczyciele oraz 7 trałowców i patrolowców) 6 nie przyniósł większych efektów; zatopiono jedynie trałowiec i patrolowiec ". Na początku września na Morzu Karskim u ujścia Peczory pojawiła się dru­ ga grupa 6 U-bootów („Dachs") z zadaniem zaminowania akwenu. Grupa „Grief działała na Morzu Karskim do 4 października, atakując pojedyncze statki (okręt U-957 zatopił statek pomiarowy Nord). Jednocześnie z operacjami na Morzu Karskim niemieckie okręty podwodne podjęły działania przeciwko wznowionym w połowie sierpnia alianckim konwo­ jom. Grupa okrętów podwodnych „Trutz" (5 jednostek) zaatakowała konwój JW-59, który wyszedł 15 sierpnia z Loch Eve i rozpoczął nieprzerwany już do końca wojny ruch arktycznych konwojów. W skład konwoju wchodziły 32 stat­ ki, statek ratowniczy i statek-dźwig oraz eskorta i krążownik, 2 lotniskowce eskor­ towe, 7 niszczycieli, 5 korwet, 2 fregaty i 5 mniejszych jednostek. W skład kon­ woju włączono też U dużych ścigaczy produkcji amerykańskiej, przeznaczo­ nych dla Związku Radzieckiego. Oprócz tego od 30° długości wschodniej kon­ wój eskortowała radziecka eskadra pod dowództwem adm. Lewczenki, w której skład wchodziły: liniowiec Archangielsk i 8 niszczycieli przekazanych Związko­ wi Radzieckiemu na poczet włoskich reparacji. Home Fleet zorganizowała 2 gru­ py osłon konwoju, w których skład wchodziły: okręt liniowy, 3 lotniskowce, 3 krążow­ niki i 18 niszczycieli. Samoloty z lotniskowców wykonały kilka ataków na Tir­ pitza, z których jeden częściowo się powiódł. Tak silna osłona konwoju utrudnia­ ła niemieckim okrętom podwodnym zajęcie dogodnej pozycji do ataku torpedo­ wego. Każde zbliżenie się U-bootów było sygnalizowane, a okręty otwierały do nich ogień i atakowały bombami głębinowymi. W rezultacie tylko nieliczne ataki U-bootów się powiodły. Zatopiono 2 brytyjskie niszczyciele, a poważnie uszko­ dzony został kanadyjski lotniskowiec eskortowy Nabab. Wszystkie statki 28 sierp­ nia dotarły do celu bez strat. Grupa „Trutz", operująca do początku września w rejonie na zachód od Wy­ spy Niedźwiedziej i północny zachód od Lofotów, nie osiągnęła już żadnych efektów bojowych, tracąc zatopiony przez brytyjskie niszczyciele okręt U-3946'. Rozpaczliwą próbę przerwania komunikacji na Morzu Barentsa dowództwo Kriegsmarine podjęło jeszcze raz z nastaniem polarnej nocy. Złożyło się na to kilka przyczyn. Jesienią 1944 r. utracono wiele baz U-bootów w Europie Za­ chodniej, w wyniku czego bazy norweskie stały się jedynym względnie bezpiecz­ nym schronieniem okrętów podwodnych. Żywiono też iluzję, iż nowe typy okrę­ tów podwodnych z serii XXI i XXIII mogą przechylić jeszcze szalę zwycięstwa. 319

Pogląd taki reprezentował sam Dónitz, któremu udało się przeforsować zwięk­ szenie tempa budowy okrętów podwodnych. Przed wejs'ciem do eksploatacji no­ wych typów U-bootów wojna podwodna miała jednak przebiegać pod znakiem nowej taktyki: ataków nie w otwartym morzu, lecz w strefie przybrzeżnej. Okrę­ ty podwodne zaopatrzono w „chrapy" oraz przyrządy zakłócające pracę stacji radio- i hydrolokacyjnych. Ich głównym uzbrojeniem były torpedy hydroaku styczne. W strefie przybrzeżnej Dalekiej Północy, od Półwyspu Rybackiego do przylądka Swiatoj Nos, atakowały one głównie jednostki radzieckie. W ich po­ szukiwaniu wchodziły nawet do Zatoki Kolskiej. Osiągnęły pewne sukcesy, za­ tapiając kilka radzieckich statków i okrętów, w tym 16 stycznia 1945 r. niszczy­ ciel Diejatielnyj (U-997); następnego dnia U-393 uszkodził niszczyciel Razjarionnyj. Dowództwo Floty Północnej do zabezpieczenia konwojów własnych i alianc­ kich wydzieliło 218 okrętów (z których jednak tylko część wyposażona była w odpowiednie urządzenia techniczne) oraz 70 samolotów (z których 26 posiadało nowoczesne radiolokatory). W tropieniu okrętów podwodnych szczególną rolę odegrały zorganizowane na początku grudnia 1944 r. grupy operacyjne, składa­ jące się przeważnie z niszczycieli. Zatopiły one kilka U-bootów, kilka innych uszkodziły. Działania U-bootów w strefie przybrzeżnej znacznie utrudniła wy­ stawiona 22 kwietnia 1945 r. przez brytyjski stawiacz min Apollo oraz 3 radziec­ kie niszczyciele zagroda minowa u wejścia do Zatoki Kolskiej w rejonie Set' Nawołok-wyspa Kildin62. Oprócz prób zdezorganizowania radzieckiej żeglugi w strefie przybrzeżnej od grudnia 1944 r. dowództwo Kriegsmarine ponowiło ataki okrętów podwodnych na murmańskie konwoje. Pierwsza próba zaatakowania konwoju JW-62 (30 statków) przez grupy „Sloch" i „Grube" zakończyła się całkowitym fiaskiem. W walce z eskortą zatopione zostały 2 okręty podwodne i zestrzelone 2 samoloty. Również następne ataki na alianckie konwoje nie przyniosły większych rezultatów. Podjęte przez 2 grupy U-bootów (12 jednostek) we współdziałaniu z 48 bom­ bowcami typu Ju-88 ataki na konwój JW-64 przyniosły storpedowanie brytyj­ skiej korwety. Lotnictwo niemieckie straciło 7 bombowców. Zaatakowany W połowie lutego konwój RA-64, liczący 34 statki, stracił jeden statek i fregatę. Zaatakowano też marcowy konwój JW-65, liczący 24 statki. Tym razem U-booty zajęły pozycje u wejścia do Zatoki Kolskiej. Zatopiły 2 statki i 2 małe jednostki eskortowe. Całkowitym niepowodzeniem zakończyła się natomiast próba ataku na konwój RA-65 (23-31 marca 1945 r.). Ostatnie ataki przeprowadzono przeciw konwojom JW-66 (22 statki) i RA-66. Pierwszy z nich stracił 2 statki. 320

Operacja przeciw RA-66 doprowadziła do zatopienia fregaty; siły eskorty zato­ piły 2 okręty podwodne''3. Przed rozpoczęciem ofensywy podwodnej w końcu 1944 r. dowództwo Kriegsmarine, dążąc do osłabienia radzieckich sił uderzeniowych, opracowało plan zaatakowania okrętu liniowego Archangielsk oraz krążownika Murmańsk przez miniaturowe okręty podwodne typu Biber z zespołu „K" 265 Flotylli, ma­ jącej pewne doświadczenie zdobyte w akcjach przeciw alianckiej flocie inwazyj­ nej. Na początku listopada 1944 r. przetransportowano okręty do nowej bazy ^Black Watch" niedaleko Harstadu. Ich zadaniem było przygotowanie ataku na sto­ jące w zatoczce Wajenga duże okręty Floty Północnej. Do 5 stycznia 1945 r. trwały przygotowania i ćwiczenia, a wieczorem tego dnia (oznaczonego jako „X-3") 6 Biberów, holowanych przez okręty podwodne, wyruszyło w kierunku Mur­ mańska. Plan operacji polegał na podciągnięciu okręcików na 40 mil od Wajengi. Dalszą drogę miały pokonać samodzielnie w ciągu 12 godzin, by 8 stycznia o trzeciej, po przejściu strzeżonych pasów obronnych, w sprzyjających warunkach fazy księżycowej zaatakować torpedami zakotwiczone okręty. Operacja przygo­ towana w najdrobniejszych szczegółach nie powiodła się, gdyż słabe konstrukcje Biberów nie wytrzymały przejścia przez burzliwe wody Morza Barentsa. Gdy kolejne 4 okręciki zostały uszkodzone, dowódca grupy kpt mar. Weresmann dał rozkaz powrotu do bazy64. W końcu kwietnia 1945 r. działania Kriegsmarine na morzach arktycznych zostały w zasadzie zakończone. Mimo to okręty i lotnictwo Floty Północnej za­ chowywały środki ostrożności do końca maja 1945 r., a wiele lat po zakończeniu działań wojennych prowadziły akcję rozminowywania wód przybrzeżnych i tras żeglugowych. Okręty alianckie wraz z zakończeniem działań wojennych prze­ rwały operacje konwojowe i wycofały się z mórz arktycznych. W okresie między 15 sierpnia 1941 r. a 9 maja 1945 r. do radzieckich portów północnych wyszło ogółem 40 konwojów z 811 statkami transportowymi. Wio­ zły one 22,7 proc. całości alianckich dostaw dla Związku Radzieckiego. Do punk­ tów przeznaczenia dotarło 720 statków, 33 - zawróciły, a 58 zostało zatopionych. W kierunku odwrotnym wyszło 37 konwojów liczących 715 statków, spośród których 37 zawróciło, a 29 zostało zatopionych. Wskaźnik zatopienia był wysoki i wynosił 7 proc. wobec 0,7 proc. dla konwojów na północnym Atlantyku. Oprócz statków handlowych zatopionych zostało 18 sojuszniczych okrętów wojennych, w tym 2 krążowniki. W porównaniu jednak z sukcesami U-bootów na Atlantyku, Morzu Północnym i Oceanie Indyjskim, gdzie zatopiły torpedami i artylerią 2449 statków o tonażu 12 923 899 BRT, a ponadto na postawionych przez nie 321

minach zatonęły 54 statki (192 717 BRT), ich sukcesy na morzach arktycznych były nikłe: zatopiły zaledwie 99 statków o tonażu 430 318 BRT. Kriegsmarine poniosła zarazem znaczne straty; na morzach arktycznych zatopionych zostało 38 U-bootów, 1 okręt liniowy, 3 niszczyciele i strącono wiele niemieckich samolotów65. Murmańskie konwoje jako główna droga zaopatrzeniowa Związku Radziec­ kiego w pierwszym okresie wojny odegrały ogromną rolę w wykuwaniu zwycię­ stwa nad Trzecią Rzeszą. Minimalizowanie alianckiej pomocy w dawnym ZSRR do zaledwie 4 proc. radzieckiej produkcji wojskowej było zamazywaniem jej istotnego ciężaru gatunkowego. Bez 328 tys. t aluminium dostarczanego w cza­ sie wojny do ZSRR nie udałoby się bowiem wyprodukować silników lotniczych i czołgowych oraz samych samolotów (o połowę więcej od Niemców, mimo iż ZSRR dysponował dwukrotnie mniejszą produkcją aluminium). Bez amerykan skich dostaw benzyny wysokooktoanowej, przekraczających o połowę jej pro­ dukcję w ZSRR, radzieckie lotnictwo byłoby po prostu uziemione. Bez ponad 400 tys. amerykańskich samochodów Armia Czerwona byłaby armią pieszą-jak w początkowym okresie wojny. Nie wolno też było bagatelizować dostaw prawie 2 tys. lokomotyw i 11 tys. wagonów czy wreszcie ogromnych ilości ton konserw, tłuszczów, butów itd. Wszystko to miało ogromny wpływ na ostateczny wynik wojny.

4. Walka z niemiecką żeglugą kabotażową Podstawowym zadaniem Kriegsmarine w pierwszej fazie działań wojennych prze­ ciw Związkowi Radzieckiemu na Dalekiej Północy było - jak wspominano zapewnienie ciągłos'ci dostaw dla Armii „Norwegia", zwłaszcza dla działającego w strefie przybrzeżnej Korpusu Górskiego. W grę wchodziły 3 szlaki transportowe: - droga morska przez Bałtyk i Zatokę Botnicką; - droga lądowa przez północną Norwegię: - droga morska wzdłuż wybrzeży północnej Norwegii. Ze względu na brak kolei i słabą sieć dróg najdogodniejszy dla komunikacji z północną Norwegią i Finlandią był szlak ostatni - narażony jednak na ataki sojuszniczych sił morskich i lotniczych. Ponieważ jednak w latach 1940-1941 Brytyjczycy stracili w morzach Norweskim i Północnym 6 okrętów podwodnych. nie osiągając większych efektów w blokadzie tego rejonu, siły Wielkiej Brytanii 322

przeniosły ciężar działań w strefie przybrzeżnej na rejon kanału La Manche, a także duńskich wybrzeży Skagerraku i Oslofjordu, stawiając tam liczne zagrody minowe. Przed rozpoczęciem wojny ze Związkiem Radzieckim tonaż floty używanej do zaopatrzenia wojsk niemieckich w Norwegii nie był duży. Na przykład w styczniu 1941 r. użyto do tego celu zaledwie 9 statków (32 791 BRT). Jednak już w drugiej połowie 1941 r. średnie miesięczne przewozy obustronne wzrosły d() 350-400 tys. t. Do Norwegii przewożono zwłaszcza amunicję, paliwo, żywność i odzież, a także uzupełnienia w sprzęcie, artylerii nadbrzeżnej itp., do Niemiec zas' surowce strategiczne. Średnia przewozów do północnej Norwegii i Finlandii gwałtownie wzrosła w 1942 r. Średniomiesięczny obrót przeładunkowy tylko w fińskim porcie Liinahamari oraz norweskim Kirkenesie wynosił około 500 tys. ( Wzrost ten wynikał ze zwiększenia liczby wojsk lądowych, rozbudowy artylerii nadbrzeżnej, systemu obrony wybrzeża, baz dla okrętów nawodnych i podwod­ nych, a także baz lotniczych, zaopatrzenia jednostek morskich i lotniczych w paliwo, amunicję itp.66 Oprócz zaopatrzenia materiałowego statkami przewożono żołnierzy, samocho­ dy i konie. Przykładowo w marcu 1942 r. 8 kolumn po 4 statki przewiozło 30 tys. żołnierzy (głównie Korpusu Górskiego), 4218 samochodów i 7600 koni. Ogółem w 1942 r. trasą wokół wybrzeży norweskich przewieziono z Niemiec 65 min t ła­ dunku, w tym przeszło 3 min t żywności i zaopatrzenia dla walczących wojsk. Wywieziono zarazem z Norwegii 3 min t ładunku, w tym 333 tys. t rudy żelaza z Kirkenesu, 60 tys. t niklu z Petsamo, 500 tys. t ryb. W transporcie w obydwie strony użyto przeszło 6 tys. statków o łącznej wyporności 15,9 min BRT. W tym czasie przez Morze Bałtyckie wywieziono z Niemiec do Finlandii około 6 min t ładunków, w tym 4,3 min t zaopatrzenia dla wojsk. Z Finlandii do Niemiec przez porty bałtyckie przywieziono 1,25 min t67. W pierwszych miesiącach wojny strona niemiecka nie liczyła się ze zdecy­ dowanym przeciwdziałaniem na własnych przybrzeżnych liniach komunikacyj­ nych wzdłuż wybrzeży Norwegii, wobec czego konwoje formowano jedynie w razie transportu szczególnie cennych ładunków. Na Bałtyku takie ładunki kon­ wojowały okręty szwedzkie. Szwedzka marynarka wojenna w 1941 r. zapewniła ochronę 48 niemieckim transportowcom o ładowności około 650 tys. t zmierzają­ cym do Finlandii i z powrotem przez szwedzkie wody terytorialne. W 1942 r. po blokadzie floty radzieckiej w Zatoce Fińskiej konwojowanie statków niemieckich przez szwedzkie wody terytorialne stopniowo ograniczono, a wiosną 1943 r. zu­ 68 pełnie go zaniechano .

323

W miarę jak Brytyjczycy kierowali swą flotę podwodną do ochrony konwo­ jów na Morzu Śródziemnym, a działalność ich lotnictwa na niemieckich liniach żeglugowych nie była zbyt efektywna, ciężar walki z przybrzeżną żeglugą na morzach północnej Norwegii wzięła na siebie Flota Północna. Jej operacyjna strefa działań przeciw nieprzyjacielskim liniom komunikacyjnym obejmowała Morze Barentsa i wschodnią częs'ć Morza Norweskiego, co stanowiło odcinek długości 310 mil, od Varangerfjordu do Wyspy Niedźwiedziej i Troms0. Sztab Floty Północnej podzielił siły zgodnie z taktyczno-technicznymi dany­ mi okrętów i samolotów. W rejonie zachodnim operowały duże okręty podwodne oraz działające samodzielnie samoloty lotnictwa torpedowo-minowego. W rejo. nie centralnym działały średnie i małe okręty podwodne, samoloty torpedowe i bombowe w grupach bojowych, a doraźnie również niszczyciele. W strefie wschodniej operowały małe okręty podwodne, kutry torpedowe oraz wszystkie typy samolotów. Dużą rolę odegrała tu również artyleria. Najlepiej przygotowane do zwalczania nieprzyjacielskiej komunikacji morskiej były okręty podwodne. Działalność brygady okrętów podwodnych Floty Północnej faktycznie koncentrowała się na odcinku od Varangerfjordu do Nordkappu. Dalej na zachód zapuszczały się jedynie oceaniczne okręty podwodne w celach zwiadow­ czych i minowania. Minowaniem odleglejszych rejonów obarczono też lotnictwo''". Uwzględniając charakter teatru działań i typ przewozów, dowództwo Floty Pół­ nocnej wytyczyło wzdłuż północnych wybrzeży Norwegii 6 pozycji, umożliwiają cych kontrolowanie ruchu statków nieprzyjacielskich na trasie ich rejsów. Rozmiesz­ czone one były w pobliżu portów lub wyjść z fiordów. Wielkości odcinków dozoru były zróżnicowane, w zależności od geograficznych warunków rejonu. Okręty będące na pozycjach prowadziły samodzielne poszukiwania nieprzy­ jaciela. W morzu przebywało jednocześnie przeciętnie 5-6 okrętów. Pozycje roz­ dzielone były szerokimi pasmami rozgraniczenia, których nie wolno było prze­ kraczać, co poważnie ograniczało inicjatywę dowódców. W trakcie dnia polarne­ go okręty podwodne w celu naładowania akumulatorów musiały odchodzić na odległość 30-40 mil od nieprzyjacielskiego wybrzeża. W rezultacie pozycje wy­ znaczone dla dozoru pozostawały całą dobę niekontrolowane. Oprócz tego przej­ ścia na pozycje ładowania akumulatorów i z powrotem prowadziły do dużego zużycia energii elektrycznej. Początek działań okrętów podwodnych przypadł na 22 czerwca, natomiast pierwsze zatopienia uzyskały średnie okręty „Szcz-401" i „Szcz-402" 14 lipca70.

324

Na stosunkowo niską efektywność działań okrętów podwodnych w pierwszych tygodniach wojny złożyło się wiele przyczyn. Słabo rozpoznane były jeszcze porty nieprzyjacielskie, trasy przewozów, system bazowania i ochrony. Okręty radzieckie nie posiadały radiolokacji, szwankowała też łączność radiowa (prze­ rwała się w momencie zanurzenia, a dla jej nawiązania trzeba było odchodzić od nieprzyjacielskich szlaków na znaczną odległość). Okazało się też, że błędnie ustawiona została głębokość zanurzenia torped, które zazwyczaj przechodziły pod kilami atakowanych jednostek. W pierwszych miesiącach operacji podwodnych rozpoznano system nieprzy­ jacielskiej komunikacji, wypracowano nowe zasady taktyczne, metody torpedo­ wania i użycia dział okrętów podwodnych. Jesienią 1941 r. wprowadzono nowy układ dozorów, zezwalając na przekraczanie linii rozgraniczenia. W 1942 r. usta­ lono rejony najbardziej ożywionego mchu nieprzyjacielskich transportów i przed­ sięwzięć Kriegsmarine w zakresie obrony przed okrętami podwodnymi. Zdobyte doświadczenie oraz zmiana taktyki działania przyniosły radzieckim okrętom podwodnym na Północy widoczne efekty. Od połowy lipca do końca 1941 r. zatopiły 13 statków i 3 małe jednostki wojenne, nie ponosząc przy tym żadnych strat. W 1942 r. okręty podwodne Floty Północnej zatopiły 22 statki i okręty wojenne71, tracąc jednak aż 9 okrętów podwodnych, gdyż Niemcy rów­ nież doskonalili system ochrony swych linii komunikacyjnych. Dowództwo Grupy „Nord" już od lipca 1941 r. wprowadziło system konwojowania statków oraz samobieżnych barek i od zasady tej odstępowano jedynie w okresie nocy polar­ nej, i to w stosunku do przemykających się tuż przy brzegu jednostek o małym tonażu72. Na początku 1942 r. zespół okrętów Kriegsmarine w północnej Norwegii został wzmocniony stawiaczem min. Podstawową formą wykorzystania min były zapory minowe, stawiane na najdogodniejszych rubieżach w odległości 3-10 mil od brzegu, w zasadzie wzdłuż izobary 150 m, w jednej lub w dwóch liniach. Do końca marca 1942 r. w rejonie od Westfjordu do Varangerfjordu postawiono 2500 min i 200 zasłon minowych w 16 zaporach minowych (34 do 295 min w każdej). W maju i czerwcu 1942 r. postawiono następne zasłony minowe w odległości 68 mil od brzegu przy podejściach do Bartevegu oraz fiordu Varanger, zużywając około 1200 min73. O przeżyciach radzieckich podwodniaków po wybuchu miny niech świadczy epizod okrętu „Szcz-421" dowodzonego przez kpt. F. Widiajewa. 20 marca „Szcz-421" wyszedł w morze. Młodemu dowódcy, który dopiero przejął okręt od kpt. II rangi (kmdr. por.) N. Łunina, towarzyszył dowódca dywi325

zjonu I. Kołyszkin. 28 marca w rejonie fiordu Laksa „Szcz-421" zatopi! niemiec­ ki statek, a okręty osłony bombardowały go 2,5 godziny. Wieczorem 9 kwietnia załoga „Szcz-421", poszukując celu bardzo blisko brzegu, na głębokości 15 m zahaczyła o minę głębinową. Jej wybuch uszkodził radziecką jednostkę. Załoga zdołała jednak uszczelnić wyrwę w kadłubie i utrzymać okręt na wodzie. Nie mógł on jednak zanurzać się ani poruszać. W tej sytuacji kpt Kołyszkin podjął decyzję o wysłaniu meldunku do dowództwa floty. Wiceadm. Gołowko wysłał na pomoc oce aniczny okręt „K-22", dowodzony przez kpt. II rangi W. Kotielnikowa. „Szcz-421 dryfował jednak ku brzegowi. By nie dopuścić do wykrycia go przez Niemców, załoga wykonała z pokrowców żagiel i umocowała go na peryskopie. Okręt zaczął wolno oddalać się od brzegu. Po podejściu „K-22" okazało się, że wszystkie próby odholowania uszkodzonego okrętu zawodzą. Trzeba go było zatopić po uprzed­ niej ewakuacji załogi. 10 kwietnia „K-22" powrócił do bazy74. W 1942 r. niemieckie akcje przeciw radzieckim okrętom podwodnym nasili ly się - mimo że pasywnie broniły one szlaków komunikacyjnych, koncentrując się na ochronie konwojów. W 1941 r. w tego typu zadania zaangażowanych było 43 proc. z ogólnej liczby radzieckich okrętów podwodnych, a w 1942 r. wskaź­ nik ten wzrósł do 57 proc. Straty w okrętach podwodnych zmusiły dowództwo Floty Północnej do poszu­ kiwania środków zastępczych. Do ataków na niemieckie morskie linie komunika cyjne zaczęto wykorzystywać przerzucane na Daleką Północ kutry torpedowe. Nę­ kały one nocą niewielkimi grupami nieprzyjacielskie konwoje w zatoce Varanger. atakując od strony wybrzeża, urządzając zasadzki i stawiając zapory minowe (wraz z kutrami strażniczymi „MCM"). Wyniki przeszły wszelkie oczekiwania i kutry tor­ pedowe od połowy 1942 r. stały się obok okrętów podwodnych, a później też obok lotnictwa - najgroźniejszą bronią w walce z niemiecką komunikacją przybrzeżną W blokadzie portu Petsamo (Liinahamari) znaczną rolę odegrała artyleria nadbrzeżna z Półwyspu Średniego, zwłaszcza bateria armat 130 mm nr 221. W obawie przed desantowaniem niemieckich wojsk na Półwyspie Rybackim w 1942 r. zwiększono liczbę dział artylerii nadbrzeżnej kal. 100-152 mm na obydwu pół­ wyspach do 14; weszły one w skład utworzonego w marcu 1942 r. 113 sdart nabrz. Dywizjonu artylerii polowej używano do walki przeciw nieprzyjacielskim bateriom, odciążając działa artylerii nadbrzeżnej w czasie ostrzału okrętów. Mimo iż Niemcy ustawili w Petsamo 3 baterie dział 150 mm i jedną 210 mm, a także w 1943 r. czterodziałowe baterie basztowe (381 i 150 mm), ogień dział radzieckiej artylerii nadbrzeżnej był na tyle skuteczny, iż niemieckie statki i barki mogli wpływać do tego portu tylko w wyjątkowo złych warunkach atmosferycznych

326

lub w czasie polarnej nocy. Nie dawały też rezultatu częste naloty niemieckiego lotnictwa na radzieckie baterie artylerii na Półwyspie Średnim. Poniosły one pó­ ­­­ne straty i były zmuszone do zmiany swych SO, lecz wejście do Liinahamari stale było pod ich kontrolą75. poważne straty brygady okrętów podwodnych Floty Północnej w znacznym stopniu rekompensowała wzrastająca aktywność jej lotnictwa. W końcu 1942 r. plota Północna posiadała około 300 samolotów (spośród których dwie trzecie to bvły myśliwce). Tak znaczny wzrost liczby samolotów zmuszał do budowy no­ wych lotnisk, zwłaszcza że czasowo (w okresie operacji konwojowych) stacjo­ nowały na nich eskadry lotnictwa brytyjskiego76.

Blokada morska i kurczenie się źródeł surowcowych z jednej strony, a wzra­ stające potrzeby przemysłu zbrojeniowego z drugiej zmuszały hitlerowskie Niem­ cy do intensywniejszej eksploatacji bogactw naturalnych północnej Finlandii i Norwegii. Szczególną rolę odgrywała fińska ruda niklu, pokrywająca 65-70 proc. niemieckiego zapotrzebowania. W związku z tym, jak również w celu zaopatrze­ nia 20 AG, w latach 1943-1944 zintensyfikowano przewozy morskie wzdłuż wybrzeży norweskich. Napięty bilans środków transportowych zmuszał zarazem dowództwo Kriegsmarine do szczególnej ich ochrony. O ile w 1942 r. wzdłuż wybrzeży północnej Norwegii przechodziło miesięcznie około 20 niemieckich konwojów, o tyle w 1943 r. lotnictwo Floty Północnej wykryło 258 konwojów, liczących 1296 jedno­ stek transportowych oraz 2015 okrętów ochrony, jak również około 600 statków płynących samodzielnie. Liczba niemieckich okrętów ochrony systematycznie wzrastała. Do konwo­ jowania statków wydzielono 15 niszczycieli, 50 dozorowców i trałowców, 50 kutrów strażniczych i 30 barek desantowych. Konwoje często były także osłania­ ne przez okręty podwodne. Od lata 1943 r. w skład konwoju przeciętnie wcho­ dziły 3-4 statki, a eskorta składała się z 1-2 niszczycieli, 4—5 trałowców, 8-10 dozorowców oraz 6-7 kutrów strażniczych. Osłaniane były też przez grupę 6-10 myśliwców, którą w razie wykrycia radzieckiego lotnictwa znacznie wzmacnia­ no- Statki transportowe szły zazwyczaj kolumną w szyku kilwateru, a okręty eskor­ ty - w szyku ochrony okrężnej, wzmocnionym od strony morza. Na osi kursu lotnictwo przeprowadzało rozpoznanie radzieckich okrętów podwodnych. Oprócz bezpośredniej ochrony statków, osłony konwojów z powietrza, trałowania farwaterów Niemcy wystawili od Bod0 do Kirkenesu dużo dozorów okrę327

towych oraz prowadzili systematyczne rozpoznanie za pomocą wszystkich ty­ pów swych jednostek. Wzrosła też liczba baterii nadbrzeżnych, punktów obser­ wacyjnych i stacji namiarowych. Na wybrzeżu od Nordkappu do Varangerfjordu Niemcy ustawili w 1942 r. 160 baterii artylerii nadbrzeżnej i przeciwlotniczej oraz około 70 posterunków służby obserwacyjno-meldunkowej. Newralgiczne rejony szlaku komunikacyjnego osłaniali polami minowymi77. W walce Floty Północnej z niemieckim transportem morskim w 1943 r. nadal główną role odgrywały okręty podwodne. Duże straty poniesione w roku 1941 zrekompensowało 11 okrętów przydzielonych Flocie Północnej w 1943 r., w tym 5 z Floty Oceanu Spokojnego, a 6 - przerzuconych koleją oraz siecią rzek i kana łów78. Okręty podwodne działały teraz efektywniej; zmieniając dotychczasowe założenia taktyczne, wychodziły grupami, po 3-4 jednostki, obejmując szersze niż dotąd sektory, z prawem przekraczania ich granic w wypadku s'cigania nie­ przyjacielskiego konwoju. Wypracowano też metodę wystrzeliwania torped z prze­ rwą czasową na 2 i więcej jednostek nieprzyjacielskich. Zmiana taktyki, a także usprawnienia techniczne (zapalniki niekontaktowe w torpedach, urządzenia hydroakustyczne nie tylko dla odnalezienia celu, lecz także dla wykonania salwy) spowodowały, iż w 1943 r. okręty podwodne Floty Północnej posłały na dno 18 transportowców i 5 okrętów wojennych oraz uszkodziły 4 statki. W 1943 r. przeciw niemieckiej żegludze zaczęto systematycznie wykorzy­ stywać także kutry torpedowe, zaangażowane dotąd do ochrony wód wokół głów­ nej bazy Floty Północnej. Do działań na niemieckich liniach żeglugowych radzieckie dowództwo w 1943 r. zaangażowało wszystkie rodzaje lotnictwa. Po sformowaniu 24 pułku lotnictwa minowo-torpedowego, wyposażonego w samoloty typu Hampden, ak­ tywne działanie na nieprzyjacielskich liniach żeglugowych rozwinęło lotnictwo torpedowe, które wkrótce stało się ważną bronią w walce z nieprzyjacielskimi konwojami. Samoloty wychodziły do ataków na konwoje frontalnie pod kątem 70-90", zrzucając torpedy z wysokości 30 m na odległość 1000-1500 m od celu Zrzucanie torped z wysokos'ci 2500-3000 m stosowano sporadycznie, w czasie ataku na obiekty w portach. Taktyczne grupy lotnictwa formowano także z bombowców, a począwszy od czerwca 1943 r. - również z samolotów szturmowych. W skład grup uderzenio­ wych bombowców wchodziło 4-5 samolotów; sił osłony - przeciętnie 2-3 my­ śliwce na jeden samolot uderzeniowy. Podstawowym rejonem działań bombowców był Varangertjord, zwłaszcza zaś" porty Kirkenes i Petsamo. Bombowce leciały małymi grupami i bez osłony 328

myśliwców (głównie nocą). W akcjach tych oprócz bombowców Pe-2 uczestniczyły też „Bostony" i 11-4, używające bomb burzących o wadze do tysiąca kg. W związku z sytuacją militarną na całym froncie oraz zamiarami Kwatery Głównej w odniesieniu do Frontu Karelskiego siły morskie i powietrzne Floty Północnej rozwinęły od wiosny 1944 r. na niespotykaną dotąd skalę operacje przeciw nieprzyjacielskim morskim liniom komunikacyjnym, portom, bazom i lotniskom polowym 5 Floty Powietrznej. Mimo iż strona niemiecka znacznie wzmocniła obronę przeciw okrętom podwodnym (wykorzystując do niej m.in. własną flotę pod­ wodną) oraz obronę plot, radzieckie uderzenia niemal całkowicie sparaliżowały cały przybrzeżny system żeglugowy na wodach północnej Norwegii. Sprawniejsze działanie okrętów podwodnych wynikało z uzbrojenia ich w torpedy mające 2 równoległe zapalniki - uderzeniowy i niekontaktowy - co umoż­ liwiało atak z większej odległości i ograniczało wykrywalność okrętów. Istotną rolę odgrywało też ich wyposażenie w wysuwane anteny peryskopowe (CAN-P3), umożliwiające łączność pod wodą z lotnictwem i posterunkami służby naprowa­ dzania. Pierwszą z tego cyklu operacją RW-1 (15 stycznia-5 lutego) dowodził wiceadm. A. Gołowko. Przyniosła ona zatopienie przez okręt S-56 zbiornikowca Hen­ rietta Schulte (5056 BRT). 14 lutego lotnictwo Floty Północnej dokonało nalotu na Hammerfest i zatopiło 2 średnie jednostki. Po miernych sukcesach dwóch kolejnych operacji (RW-2 - 2 lutego-3 marca; RW-3 - 10-13 kwietnia), przepro­ wadzonych w wyjątkowo niekorzystnych warunkach atmosferycznych, lepsze efekty uzyskano w maju i czerwcu. W końcu czerwca przeprowadzono naloty na port i wojskowe obiekty w Kirkenesie. Kombinowane operacje przeciwko nie­ przyjacielskim liniom i obiektom organizowano do września włącznie79. Na przełomie września i października Flota Północna rozpoczęła przygoto­ wania do operacji desantowych i współdziałania z wojskami Frontu Karelskiego. Od listopada 1944 r., tzn. od momentu zdobycia przez wojska radzieckie portów Petsamo i Kirkenes, Flota Północna przerwała operacje na niemieckich liniach komunikacyjnych. 29 marca 1945 r. podjęto decyzję o przekazaniu części jednostek Floty Pół­ nocnej Flocie Bałtyckiej. 15 kwietnia rozformowano Flotyllę Biatomorską, a na jej miejsce powołano Białomorski Rejon Obrony.

ROZDZIAŁ ÓSMY

Niedoszła agresja

1. Kolaboracja i ruch oporu w Norwegii i Danii rzeciwstawienie się niemieckiej agresji i odrzucenie żądań zawartych w nie­ mieckim memorandum z 9 kwietnia 1940 r. przyspieszyło zaostrzenie nie­ mieckiego reżimu okupacyjnego wobec Norwegii. Już w sierpniu 1940 r. po po­ wołaniu Rady Administracyjnej Hitler odwołał pełnomocnika Rzeszy dr. Brauera, a na jego miejsce mianował komisarzem Rzeszy Josepha Terbovena, bliskiego przyjaciela przemysłowca Kruppa i marszałka Rzeszy Góringa, a także Himmle­ ra. Terboven po przybyciu do Oslo ogłosił w całej Norwegii stan wojenny. Liczył on na pomoc Rady Administracyjnej w rządzeniu w Norwegii i nie zawiódł się. Rada aktywnie włączyła się w działania mające na celu pobudzenie gospodarki oraz podjęcie na dużą skalę prac fortyfikacyjnych na wybrzeżu. Wspie­ rały ją koła i grupy kolaboranckie z Partii Konserwatywnej i Partii Pracy - najsil­ niejszej w Stortingu. W sierpniu i wrześniu 1940 r. Terboven prowadził rokowania z parlamentem zgodnie z instrukcją Hitlera dla dwóch cywilnych komisarzy Rzeszy - Arthura Seyssa-Inąuarta w Holandii i Terbovena w Norwegii. Rokowania zostały jednak 16 września przerwane, a 25 września Terboven w przemówieniu radiowym oświadczył, że ani król, ani rząd nigdy nie powrócą, Rada Administracyjna zo­ staje rozwiązana, a władza przechodzi w ręce tzw. Komisarycznych Radców Pań­ stwowych (Kommissarische Staatsrate). Zdelegalizowane zostały też wszystkie partie polityczne z wyjątkiem quislingowskiej Nasjonal Samling. Następnie rozwiązano zarządy municypalne, a wła­ dze lokalne przeszły w ręce partii Quislinga, którego ogłoszono „kierownikiem norweskiego narodu".

P

330

Inaczej wyglądała kwestia okupacji w Danii. W lipcu 1940 r. zmienił się, za zgodą króla, rząd, do którego nie wszedł jednak żaden polityk z partii narodowosocjalistycznej. 22 października Berlin odrzucił propozycję przekazania jej władzy, wystosowaną przez Rente-Finka - pełnomocnika Rzeszy w Danii. Rząd Stauninga odrzucił z kolei żądania Rente-Finka dotyczące dymisji ministra handlu - M0llera, który 8 grudnia otwarcie skrytykował okupantów. W odpowiedzi Rente-Fink zagro­ ził rozwiązaniem gabinetu i zażądał od króla utworzenia rządu bezpartyjnego, w którego skład wchodziłyby osoby przychylnie nastawione do Niemiec. W ślad za tym 15 stycznia 1941 r. Niemcy zażądali przekazania im 12 duń­ skich kutrów torpedowych, a rząd po burzliwej dyskusji zdecydował się na przeka­ zanie tylko 6 kutrów, i to bez uzbrojenia. Krok ten zapoczątkował poprawę „współ­ pracy" duńsko-niemieckiej - jak to ujął w rocznym sprawozdaniu Rente-Fink. Tak więc przekazanie władzy partii narodowosocjalistycznej zostało odłożone na jakiś czas. W okresie rozpoczęcia niemieckiej agresji na ZSRR rząd duński spełnił żą­ dania okupantów, aresztując 496 członków partii komunistycznej. 26 czerwca 1941 r. wyraził też oficjalne uznanie „dla wyprawy krzyżowej" przeciw bolszewizmowi, zobowiązując się do udzielenia pomocy armii niemieckiej w Finlandii. Dzień wcześniej zerwał stosunki dyplomatyczne ze Związkiem Radzieckim. Minister oświaty Gunnar Largen, wspierany przez ministra spraw zagranicz­ nych Erika Scaveniusa, wystąpił z inicjatywą utworzenia ochotniczego korpusu, który wsparłby Finlandię. Projektowi temu stanowczo sprzeciwi! się minister spraw wewnętrznych Kund Kristiensen, doprowadzając do kryzysu rządowego. Dlatego też zrezygnowano z tworzenia ochotniczego korpusu, lecz za sprawą duńskich nazi­ stów rozpoczęto werbunek do ochotniczego korpusu „Dania", który miał być skie­ rowany na front wschodni. Był to już drugi taki korpus, gdyż przy niemieckim Waf­ fen-SS utworzono już w 1940 r. pułk SS-Standarte „Nordland", w którym mieli służyć Norwegowie i Duńczycy. W końcu lipca 1941 r. do Waffen-SS zgłosiło się około 500 Duńczyków, którzy rozpoczęli szkolenie wojskowe w Niemczech. Kilka dni później zaczęto szkolić legionistów norweskich kpt. Jorgena Bakkego, dowódcy „Freiwillingen Legion Norwegen" (Ochotniczy Legion Norweski). Dalsze losy tych formacji można streścić następująco: Freikorps „Danemark" przekształcił się w „Panzer-Grenadier-Regiment Danemark". W jednostkę o po­ dobnej nazwie przekształcił się też „Legion Norwegen". Z 3 pułków „Nordland" powstała „Division SS-Wiking". W Norwegii, na którą Niemcy szczególnie li­ czyli przy tworzeniu zagranicznych formacji Waffen-SS, zwerbowano zaledwie 6 tys. ochotników1. 331

Kolejnym krokiem na drodze „współpracy" rządu duńskiego z niemieckim okupantem było przyjęcie żądania Rente-Finka o przystąpieniu Danii do paktu antykominternowskiego. Ceremonia jego podpisania przez Danię odbyła się 25 listopada 1941 r.2 Gdy 1 lutego 1942 r. Quisling został premierem rządu norweskiego, duńscy nazis'ci wznowili zabiegi zmierzające do przejęcia władzy. Ich partia liczyła wów­ czas już 16 tys. członków. Społeczeństwo duńskie stawało się jednak coraz bar dziej antynazistowskie. Świadczyły o tym afronty wobec urlopujących w kwiet niu 1942 r. członków Freikorpsu „Danemark". Zresztą Hitler - inaczej niż w przypadku Norwegii - nie widział celowos'ci przekazania władzy duńskim nazi stom. Gdy więc w maju 1942 r. niespodziewanie zmarł premier Stauning, jego następcą jednogłośnie wybrano ministra finansów Wilhelma Buhla1. W tym czasie zbiegł do Wielkiej Brytanii minister handlu Kristmas Muller i został tam szefem organizacji „Wolni Duńczycy". 14 maja wystąpił po raz pierwszy w BBC, wywołując burzliwą reakcję. Partia Konserwatywna, której był członkiem, oficjalnie go potępiła, a Ministerstwo Sprawiedliwości oddało jego sprawę do sądu Po kolejnym kryzysie w stosunkach z władzami okupacyjnymi Rente-Fink orny naczelny dowódca wojsk okupacyjnych w Danii gen. Liidtke zostali odwołani do Berlina, a na ich miejsce pełnomocnikiem Rzeszy mianowano Wernera Besta, nato­ miast naczelnym dowódcą gen. Heinricha von Hanneckena. Jednocześnie misji utwo­ rzenia nowego rządu, złożonego z najbardziej zdecydowanych kolaborantów, pod­ jął się minister spraw zagranicznych Erik Scavenius. Po zaprzysiężeniu rządu 10 listopada 1942 r. Riksdag uchwalił ustawę, która przewidywała podejmowanie nad­ zwyczajnych środków zapobiegających antyniemieckim rozruchom. Ruch oporu w Danii był jednak wciąż w powijakach. Wprawdzie SOE już w październiku 1940 r. utworzyło swój duński oddział, a duńskie służby wywia­ dowcze zobowiązały się dostarczać przez ambasadę brytyjską w Sztokholmie materiały informacyjne o wojskach okupacyjnych, lecz dopiero we wrześniu 1941 r. SOE przekazało Duńczykom pierwszą partię materiałów wybuchowych. Wiosną 1942 r. stosunki duńskich służb wywiadowczych z SOE uległy ochło­ dzeniu w związku z krytycznymi wobec rządu w Kopenhadze audycjami BBC Dopiero przybycie do Danii wiosną 1943 r. kilku grup „cichociemnych" zinten­ syfikowało działalność SOE. 23 marca 1943 r. odbyły się w Danii wybory do Folketingu - drugiej izby parlamentu. Wzięło w nich udział 89,5 proc. wyborców. 93 proc. głosów zdobyły partie ugodowe, a tylko 7 proc. naziści. Najwięcej głosów i 66 mandatów (na 149) uzyskali socjaldemokraci4. 332

Dowództwo Armii „Norwegia" oraz hitlerowska administracja wiele uwagi poświęcały problemom walki z rosnącym w siłę norweskim ruchem oporu. Ponowne objęcie władzy w lutym 1942 r. przez Quislinga w charakterze premiera nie wpłynęło bowiem na osłabienie oporu norweskiego społeczeństwa. Quisling miał oparcie jedynie w swej partii, której liczebność wzrosła z 23 755 w grudniu 1940 r. do 43 tys. w listopadzie 1943 r. Z jej członków utworzono kilkutysięczną norweską policję5- Ponieważ w restrykcjach wobec narodu norweskiego Terboven nie liczył się zupełnie ze zdaniem Quislinga, ten ostatni szukał oparcia w nieprzychylnych komisarzowi Rzeszy dowództwach Armii „Norwegia" oraz marynarki wojennej*. Quisling okazał się kolaborantem niedopasowanym ideologicznie do ruchu hitlerowskiego, gdyż chciał walczyć nie tylko z bolszewizmem, Anglią i Żydami, ale też z kapitalizmem oraz z Kościołem protestanckim. Po klęsce stalingradzkiej ogłosił w kraju żałobę, a gestapo rozpętało terror ze wzmożoną siłą. Wykorzystu­ jąc zniszczenie 27 września 1942 r. przez angielskich i norweskich komandosów ważnych urządzeń elektrowni w Glomfjordzie i zastrzelenie 7 października nie­ mieckiego wartownika, ogłoszono przez norweskie radio obwieszczenie nastę­ pującej treści: „W przyszłości członkowie wszystkich oddziałów terrorystów i sabotażystów brytyjskich oraz ich pomocników, którzy nie zachowują się jak żoł­ nierze, lecz jak bandyci, będą traktowani przez wojska niemieckie jako tacy i wszę­ dzie, gdzie się pojawią, będą bezwzględnie zwalczani". Na podstawie tego rozkazu 7 uczestników akcji na elektrownię zostało rozstrzelanych. Pozostałych 5 prze­ dostało się do Szwecji7. Terror władz okupacyjnych nie wpłynął jednak na osłabienie ruchu oporu, zasilanego przez rząd emigracyjny oraz jego siły zbrojne kadrami i uzbrojeniem. Całkowitą kontrolę nad nim usiłowała przejąć krajowa konserwatywna organiza­ cja polityczna Kretsen. Dążyła zwłaszcza do podporządkowania sobie wojsko­ wej organizacji Milorg i izolowania jej od wpływów partii komunistycznej (czę­ ścią grup Milorg - najbardziej aktywnych - dowodzili jednak nadal komuniści). Kretsen sprzeciwiała się organizowaniu ruchu partyzanckiego oraz aktom dy­ wersyjnym SOE, kierowanym przez dowództwo angielskie. W wyniku kilku kon­ ferencji, które odbyły się w końcu 1941 r. w Londynie oraz w końcu 1942 r. w Sztokholmie, udało się przywódcom Kretsen wymusić zgodę rządu emigracyjne­ go na częściowe podporządkowanie jej organizacji Milorg. Również Anglicy musieli ograniczyć akcje SOE. Jedynie oddziały podporządkowane partii komu­ nistycznej nie osłabiały aktywności. 333

Taktyka „stania z bronią u nogi" w oczekiwaniu na wielkie operacje aliac kie skazała w zasadzie na bezczynnos'ć trzydziestotysicczną organizację Milorg i odbiła się ujemnie na rozwoju całego ruchu oporu w Norwegii. Również niektó rzy przedstawiciele partii komunistycznej popierali tylko pasywne formy walki przyczyniając się do ograniczenia oddziaływania na norweskie społeczeństwo* Nasilenie akcji sabotażowo-dywersyjnych organizacji Milorg oraz podziemnych grup sabotażowych norweskich komunistów datuje się od 1943 r. Brali w nich ak­ tywny udział Polacy i Rosjanie, uciekinierzy z niemieckich obozów jenieckich i obozów pracy przymusowej. Komunis'ci utworzyli kilka oddziałów partyzanckich bazujących w trudno dostępnym terenie górzystym oraz na zachodnim wybrzeżu Ich operacje skierowane były przeciwko transportowi kolejowemu i wodnemu oraz ważnym obiektom wojskowym. Zmuszało to dowództwo Armii „Norwegia" do wzmacniania ochrony lotnisk, linii kolejowych, baz marynarki wojennej itp. Naj­ większy oddźwięk wywołałajednak akcja SOE przeciwko zakładom ciężkiej wody „Norsk Hydro" pod Rjukan w prowincji Telemark, przeprowadzona 28 lutego przez jedenastoosobową grupę dywersyjną, kierowaną przez por. Ronnebeiga. Rok później, 20 lutego 1944 r., zastępca Ronneberga por. Hanekild, który pozo­ stał w Norwegii dla siedzenia reakcji Niemców i przygotowania informacji nie­ zbędnych do przeprowadzenia nalotów 140 amerykańskich bombowców (16 li­ stopada 1943 r.) na zakłady „Norsk Hydro", przeprowadził akcję wysadzenia promu z ładunkiem „ciężkiej wody" dla niemieckich laboratoriów. Operację w Rjukan gen. Falkenhorst ocenił jako najlepiej przeprowadzoną akcję sabotażową. Również adm. Boehm stwierdził, że przyniosła ona duże efekty9. Dalszy rozwój norweskiego ruchu oporu był następstwem zdradzieckiej po­ lityki Quislinga, który 16 sierpnia 1943 r. - a więc w okresie, gdy zarysował się zasadniczy przełom w wojnie na niekorzys'ć Niemiec - ogłosił stan wojny ze Związkiem Radzieckim i rozpoczął werbowanie norweskiej młodzieży na front wschodni pod hasłem „wniesienia wkładu w walkę z bolszewizmem". Inicjatywę Quislinga Hitler przyjął z zadowoleniem. We wrzes'niu 1943 r. zwrócił się z ape­ lem do norweskiego narodu, nazywając Norwegię swoim sojusznikiem i obiecu­ jąc zajęcie przez nią poczesnego miejsca w Europie „nowego ładu". Rząd Quislinga zamierzał powołać pod broń w pierwszej kolejności pięć roczników (od 18 do 23 lat) w liczbie około 75 tys. i włączyć je do Waffen-SS. Młodzież z prowincji północnych zamierzano skierować do 20 AG'". W takiej sytuacji Kretsen musiała przeciwstawić się planom Hitlera i Quislinga oraz wezwać do bojkotu poboru. Wiosną i latem 1944 r. walka o norweską młodzież weszła w stadium kulminacyjne. W jej wyniku do punktów mobilizacyjnych zgłosi334

ło się zaledwie około 300 quislingowców. Częs'ć młodzieży podlegającej mobilizacji ukryła się i zasiliła szeregi partyzanckie. Około 14 tys. poborowych przerzucono do Szwecji, gdzie tworzono norweskie formacje policyjno-wojskowe, które miały być użyte do przejęcia władzy w kraju przez rząd królewski. Problemowi temu rząd norweski poświęcał w 1944 r. szczególną uwagę, opracowując plan przejęcia władzy w kraju w końcowej fazie wojny oraz tworząc system podziemnej administracji. W różnych częściach kraju zorganizowano 5 tajnych baz z zapasami broni, żywności i umundurowania. W 1944 i 1945 r. miały też miejsce największe zrzuty broni z Anglii. Przygotowując się do przejęcia władzy w momencie wyzwalania kraju, rząd norweski zabiegał o prawne uznanie swej administracji przez mocarstwa sojusz­ nicze. Kwestię tę traktował jako szczególnie ważną, a po informacji udzielonej w lutym 1944 r. posłowi Norwegii w Moskwie R. Andvordowi przez W. Mołotowa, iż Związek Radziecki pragnie zbrojnie dopomóc Norwegii w wyzwoleniu -jako pilną. Umowa o cywilnej administracji na terytorium Norwegii podpisana zosta­ ła między rządami trzech mocarstw a Norwegią w Londynie 16 maja 1944 r. Nie zrealizowano natomiast planów rządu norweskiego dotyczących utworzenia na terytorium ZSRR jednostki wojskowej z rezerwistów przebywających w Szwe­ cji. Zamierzano jej użyć w wyzwalaniu północnej Norwegii". W roku 1943 zaktywizował się też ruch oporu w Danii, formalnie wciąż rzą­ dzonej przez króla i rząd Erika Scaveniusa, a faktycznie przez hitlerowskiego namiestnika Besta, wysokiego oficera SS i zaufanego człowieka Himmlera, oraz przez dowódcę wojsk okupacyjnych gen. mjr. Hanneckena. Wobec stałego wzro­ stu liczby sabotaży i dywersji w fabrykach oraz na szlakach komunikacyjnych okupanci, powołując się na 42-56 artykuły konwencji haskiej, zarządzili 29 sierp­ nia 1943 r. (po odrzuceniu przez rząd duński ultimatum z żądaniem wprowadze­ nia stanu wyjątkowego i kary śmierci) w całym kraju stan wyjątkowy oraz inter­ nowali resztki królewskiej armii, liczącej około 6 tys. żołnierzy. Wśród ujętych znalazł się naczelny dowódca gen. F. Górtz. W tej sytuacji parlament i rząd za­ wiesiły działalność. Dla duńskich patriotów 29 sierpnia 1943 r. stał się dniem dumy narodowej i zmazania hańby 9 kwietnia 1940 r. Od tego dnia datuje się przejście Danii na stronę koalicji antyhitlerowskiej, choć formalnie stanu wojny i zerwania z neutralnością nie obwieścili ani Duńczycy, ani Niemcy. Po zawieszeniu działalności rządu funkcje poszczególnych ministerstw peł­ niły (podobnie jak w Holandii) odpowiednie departamenty. Dlatego system ten nazwano „departamentalnym". Kontakty z władzami okupacyjnymi utrzymywał dyrektor departamentu MSZ. W Berlinie i pozostałych stolicach państw bloku faszystowskiego nadal działały duńskie misje dyplomatyczne. 335

Wypadki sierpniowe były impulsem do utworzenia 16 wrzes'nia kierowniczego os'rodka ruchu oporu - Rady Wolnos'ci - w której składzie wśród przedstawicieli większych organizacji podziemnych znaleźli się dwaj komuniści oraz przybyły nie­ legalnie do Danii w marcu 1943 r. przedstawiciel SOE. Rada Wolnos'ci uznana zo­ stała przez mocarstwa koalicji antyhitlerowskiej oraz londyńską Radę Duńską za faktyczny organ władzy w kraju. W związku jednak z brakiem formalnego zerwania przez Kopenhagę stosunków z Niemcami i wypowiedzenia im wojny przyznano Danii w listopadzie 1943 r. status „państwa, które przyłączyło się do krajów so­ juszniczych", a nie członka zjednoczonych narodów. Na tej podstawie w połowie 1944 r. utworzono w Londynie duńską misję wojskową przy dowództwie Sił Eks­ pedycyjnych w Europie oraz nawiązano kontakty między Radą Wolnos'ci a ZSRR Przedstawiciel Rady T. Dessing przybył do Moskwy 2 sieipnia 1944 r. Wcześniej, w marcu 1944 r., stosunki z ZSRR nawiązała Islandia, która 25 lutego 1944 r. po upły wie dwudziestopięcioletniego terminu unii z Danią, postanowiła jej nie przedłużać (mimo prośby króla duńskiego o przełożenie decyzji w tej kwestii na okres powo­ jenny). Islandia również nie wypowiedziała wojny państwom Osi, zabiegając o przy znanie jej statusu „państwa, które przyłączyło się do zjednoczonych narodów". Punkt kulminacyjny akcji sabotażowo-dywersyjnych, prowadzonych przez duński ruch oporu, przypadł na przełom lat 1944/1945. Spośród 1810 akcji dy­ wersyjnych na kolei - 1301 przeprowadzono w 1945 r., a 2671 akcji przeciwko Wehrmachtowi i 1148 przeciw zdrajcom narodu - w ostatnich miesiącach wojny. W końcowej fazie wojny na rozkazy sojuszniczego dowództwa czekała czterdziestopięciotysięczna podziemna armia, a duńska brygada w Szwecji liczyła prze szło 5 tys. żołnierzy. Niemcy zmuszeni zostali w 1945 r. do znacznego zwiększenia liczebności swych garnizonów. W połowie stycznia 1945 r. łączna liczba żołnierzy. policjantów, urzędników wojskowych i zatrudnionych w oddziałach pracy w Danii wynosiła 187 700. W wojskach lądowych, podporządkowanych gen. płk. G. Lindemannowi (styczeń-maj 1945 r.), było 122 tys. żołnierzy, z tej liczby 94 800 zdol­ 12 nych do walki, wśród nich jednak 39 800 rekrutów .

2. Alarm w Sztokholmie Dla hitlerowskiej strategii w północnej Europie szczególnie ważne znaczenie miała postawa Szwecji. Od chwili najazdu na Związek Radziecki, gdy zarysowało się prawdopodobieństwo alianckiego desantu w Norwegii, niemieckie dowództwo 336

oceniało możliwy rozwój wydarzeń przez pryzmat zachowania się rządu szwedzkiego.Już we wspomnianym raporcie z 25 grudnia 1941 r. gen. Falkenhorst stwierdzał,iż postawa Szwecji w razie angielskiej inwazji na Norwegię będzie w najlepszym wypadku niepewna. Dlatego - mimo iż w 1941 r. Szwecja porzuciła faktycznie politykę neutralności, udostępniając hitlerowskim siłom zbrojnym lądowe, morskie i powietrzne szlaki tranzytowe, a gospodarce Trzeciej Rzeszy surowce i wyroby przemysłu zbrojeniowego - nazistowscy przywódcy skrycie przy­ gotowywali okupację tego kraju. Problem ten po dziś dzień nie został jednak w nełni naukowo wyjaśniony i spotkać się tu można z wieloma niejasnymi i sprzecz­ nymi opiniami. Dotyczą one zwłaszcza okresów, w których Niemcy hitlerowskie zamierzały zbrojnie zająć Szwecję. Według źródeł szwedzkich największe niebezpieczeń­ stwo zaatakowania kraju przez Wehrmacht istniało na początku 1942 r. Jednak z udostępnionych w 1969 r. przez szwedzką policję akt, dotyczących przygotowań do hitlerowskiej napaści, wynika, iż podjęto je jeszcze przed atakiem Niemiec na Związek Radziecki. Do ujawnienia i pokrzyżowania tych planów przyczynił się pracownik polskiego wywiadu płk Michał Rybikowski, który wspólnie z pol­ skim attache w Sztokholmie płk. Feliksem Brzeskwińskim i szefem wywiadu angielskiego w Szwecji, attache morskim Wielkiej Brytanii, opublikował w libe­ ralnej gazecie „Dagens Nyheter" szczegółowe informacje o planowanej agresji. O przygotowywaniu przez hitlerowskie Niemcy napaści na Szwecję w 1941 r. brak jednak konkretnych, sprawdzonych danych13. Ciekawą informację dotyczącą reakcji Szwecji podejrzewającej Niemcy o przy­ gotowywanie agresji w końcu 1941 r. zamieścili autorzy Wielkiej strategii - Butler i Gwyer. Twierdzą, że w połowie września 1941 r. Szwedzi zaczęli podejrzewać, że Niemcy jako pretekstu do najazdu na ich kraj użyją sporu między oboma państwami o prawo do tych norweskich statków, które w momencie okupacji znalazły się w szwedzkich portach, a do których pretensje rościły zarówno Trzecia Rzesza, jak i Wielka Brytania przez emigracyjny rząd norweski. W związku z tym rząd Szwecji zwrócił się przez ambasadora Wielkiej Brytanii z pytaniem, jak zareaguje brytyjski gabinet na taką agresję. Natomiast szwedzki Sztab Generalny opracował plan opa­ nowania Trondheimu we wspólnej operacji brytyjsko-szwedzkiej14. Z taktycznego punktu widzenia taka operacja była możliwa i mogła zakoń­ czyć się sukcesem. W Londynie liczono, że Szwedzi przypuszczalnie użyją 2 dywi­ zji piechoty, uderzając na północ i na południe od Trondheimu, by odciąć go od niemieckich posiłków. Operację miało wspierać lotnictwo dalekiego zasięgu z lotnisk w Óstersundzie. W trakcie tej operacji wzmocniona brygada brytyjska, 337

wspierana przez lotnictwo z lotniskowców, powinna szturmem od strony mo~ opanować port Namsos (ok. 135 km na północ od Tromdheimu). Po zdobyciu Namsos miała tam się desantować druga brytyjska brygada, po czym obie miały się połączyć z prawym skrzydłem nacierających wojsk szwedzkich. Trondheim miał zostać ostatecznie zdobyty po 2 tygodniach od rozpoczęcia operacji, ale liczono się ze zniszczeniami, których usunięcie wymagać będzie czasu. Brak politycznej współpracy oraz uzależnienie przez Szwedów zgody na reali­ zację planu od postawy Niemców zmuszały Brytyjczyków do ostrożności. Liczenie wyłącznie na własne siły nie rokowało natomiast sukcesu. Sprawa więc się odwle­ kała, a już w październiku Niemcy - zapewne ze względu na piętrzące się trudności na froncie wschodnim - osłabiły nacisk na Szwecję. Spór o norweskie statki został przekazany do instancji sądowych. Gdy w marcu 1942 r. szwedzki Sąd Najwyższy wydał orzeczenie niekorzystne dla Niemiec, te nie zareagowały. * Szwecja w okresie flirtu z Niemcami została gęsto oplatana pajęczą siecią hitlerowskiej piątej kolumny. Mimo to była też miejscem spotkań przeciwników Hitlera. Na przykład w maju 1942 r. w miasteczku Sigtuna spotkali się: Anglik. biskup Chichester, George Bell oraz dwaj Niemcy - pastor Dietrich Bonhoeffer, wybitny teolog i pedagog, oraz dyrektor do spraw naukowych w Światowej Ra­ dzie Kos'ciołów w Genewie Hans Schónfeld. Chodziło im o pozyskanie poparcia i pomocy rządu brytyjskiego dla obalenia Hitlera, czego zresztą nie udało się uzyskać. Jesienią 1943 r. w tej samej sprawie udał się do Szwecji inny spiskowiec niemiecki Adam von Trott15. Alarm wojenny w Szwecji wszczęto w lutym 1942 r., gdy szwedzki attache wojskowy w Berlinie ppłk Juhlin-Dannfelt zasygnalizował fakt rozpatrywania przez OKW problemu uderzenia na Szwecję. Informacje te miał otrzymać od szefa Abwehry Wilhelma Canarisa lub wybitnego prawicowego działacza opo­ zycji antyhitlerowskiej Carla Goerdelera. W niemieckich portach bałtyckich za­ uważono też koncentrację wojsk. Zaniepokojony król Gustaw V pospiesznie za­ pewnił Ribbentropa, iż w razie angielskiego desantu w Norwegii Szwecja będzie bronić swych granic. Dowództwo szwedzkie przeprowadziło na początku marca „próbną" mobilizację. Przedsięwzięcia mobilizacyjne, mimo że szwedzkiej armii brakowało nowo­ czesnego uzbrojenia i wyposażenia, dały pożądany efekt. Naczelne Dowództwo Wehrmachtu zrozumiało, że nie może już liczyć na czynnik zaskoczenia. Poza tym wiosną 1942 r. nie było ono w stanie zebrać sił niezbędnych do przeprowa338

dzenia inwazji na Szwecję. Wojska lądowe niezbędne były do uzupełnienia ogromnych strat poniesionych na froncie wschodnim, na którym przygotowywano ofensywę w kierunku Kaukazu i Stalingradu, a główne siły morskie skoncentrowano w portach północnej Norwegii do walki z murmańskimi konwojami i ewentualną inwazyjną flotą aliancką. Już więc w połowie marca Ribbentrop stanowczo zde­ mentował pogłoski o pogorszeniu się stosunków ze Szwecją i obłudnie wyraził zadowolenie ze szwedzkich przedsięwzięć w obronie swej neutralnos'ci, zagro­ żonej rzekomo przez brytyjską inwazję. Atmosfera napięcia w Sztokholmie po­ woli zaczęła opadać. Groźba hitlerowskiej agresji wiosną 1942 r. nie znalazła wprawdzie potwier­ dzenia w archiwalnych dokumentach Trzeciej Rzeszy, lecz skądinąd wiadomo, że dla zachowania najgłębszej tajemnicy przygotowywano ją w wąskim kręgu generalskiej elity, jedynie na ustne rozkazy Hitlera. O realnos'ci zagrożenia świad­ czy wypowiedź takiego sceptyka jak minister Giinther, który uznał, że włas'nie w lutym 1942 r. było ono największe. Lutowy alarm w Sztokholmie miał też daleko idące następstwa: Szwedzi uwierzyli w odstraszającą moc swego oręża. W rezul­ tacie żądań generalicji rząd wniósł w kwietniu na forum Riksdagu projekt ustawy o pięcioletnim planie rozwoju sił zbrojnych. Został on przyjęty w czerwcu 1942 r. Tylko w roku budżetowym 1941/1942 na rozwój sił zbrojnych wyasygnowano ogromną sumę 2 mld koron, czyli 14 razy więcej niż w 1936 r. Latem 1942 r., jak informowała prasa amerykańska, Szwecja była jedynym małym państwem, które własnymi siłami podjęło produkcję samolotów, okrętów wojennych i czołgów16. Lutowo-kwietniowy okres alarmu i pogotowia bojowego upewnił rząd w Sztokholmie, że hitlerowskie Niemcy liczą się ze zdeterminowaną wolą zbrojnego odparcia przez naród szwedzki agresji oraz ze znacznym już potencjałem obronnym Szwecji. Dlatego też nie bacząc na to, że latem 1942 r. Wehrmacht zaczął znów odnosić sukcesy w operacjach na południowym skrzydle frontu wschodniego i w Afryce Północnej, Szwecja zaczęła stopniowo rozluźniać współpracę z Niemca­ mi. Przede wszystkim począwszy od lipca 1942 r. nasilono kontrolę tranzytu nie­ mieckich żołnierzy urlopowiczów, bacząc, by w obydwie strony przejeżdżała taka sama ich liczba. Następny krok w kierunku obrony niezawisłości uczyniono na morzu. W sierpniu zażądano, by dowództwo Kriegsmarine zakazało U-bootom zbliżania się do szwedzkich konwojów nie tylko na terytorialnych wodach szwedzkich (Szwedzi ogłosili nimi czteromilowy pas wód, Niemcy zas' uznawały tylko strefę trzymilową), lecz także na otwartym morzu. We wrześniu zredukowano udział szwedzkich okrętów w konwojowaniu niemieckich statków na przybrzeżnych wodach szwedzkich pod pretekstem ograniczonych możliwości technicz339

nych floty. Wreszcie w październiku zaostrzono kontrolę przestrzeni powietrz nej. Szwedzka obrona przeciwlotnicza otrzymała nowe instrukcje zawierając. nakaz otwierania ognia bez uprzedzenia do obcych samolotów naruszających przestrzeń powietrzną tego kraju. Nadal zaostrzały się też stosunki z powodu antyniemieckich artykułów w szwedzkiej prasie. Wprawdzie czcs'ć gazet latem 1942 r. znów zaczęła sławić niemiecki oręż, lecz większość szwedzkiej prasy nie zaprzestała publikować kry­ tycznych artykułów o hitlerowskich zbrodniach w okupowanej Europie oraz po­ zytywnie się wypowiadać o koalicji antyhitlerowskiej. 5 września 1942 r. poseł Wied po raz ostatni złożył w tej sprawie ostry protest, zapowiadając antyszwedzką kampanię w prasie niemieckiej. Taka kampania w istocie wkrótce się rozpoczęła i coraz bardziej przybierała na sile. W końcu 1942 r. stosunki szwedzko-niemieckie zaostrzyły się do tego stopnia, że wymuszenie uległości Szwecji Hitler widział już tylko w interwencji zbrojnej. Od jesieni 1942 r. szwedzka prasa poddawała ostrej krytyce akty hitlerow­ skiego ludobójstwa w okupowanej Europie, a zwłaszcza ucisk Norwegów. Niemcy protestowały przeciw przyjmowaniu zbiegłych Norwegów oraz umożliwianiu im wojskowego szkolenia. W styczniu 1943 r. Niemcy ustanowiły blokadę szwedzkiej żeglugi przez Goteborg. Była to jedyna droga zaopatrywania Szwecji w ropę nafto­ wą (zgodę na jej ponowne uruchomienie wyrażono dopiero w maju 1943 r.). Usztywnienie stanowiska Szwecji wobec Niemiec uwidoczniło się też w grud­ niu 1942 r. w trakcie rokowań w sprawie zawarcia nowej umowy handlowej. Szwecja wystąpiła pod adresem Niemiec z wieloma pretensjami i wymusiła nie­ zbyt dogodne dla Trzeciej Rzeszy warunki sprzedaży broni, węgla i koksu.

3. Plany Bamlera i Schella Planowanie przez hitlerowskie Niemcy wiosną 1943 r. okupacji Szwecji nie zo­ stało dotychczas należycie zbadane. Było ono traktowane przez OKW jako ściśle tajne i wiele poleceń oraz meldunków dotyczących tej kwestii nie znalazło odbi­ cia w dokumentach. Dlatego w literaturze przedmiotu istnieją spore rozbieżności co do terminów oraz zasięgu zamierzonego przedsięwzięcia. Po raz pierwszy problem planowanej agresji na Szwecję został przedstawio­ ny w prasie radzieckiej na podstawie zeznań byłego szefa sztabu AOK „Norwegen" gen. por. Rudolfa Bamlera, który objął to stanowisko po gen. Buschenhage340

nie w maju 1942 r. Publikacje w „Krasnoj Zwiezdie" z 26 czerwca 1946 r. oraz w Nowoje Wriemia" nr 46 z 1961 r. utrzymują, iż już w grudniu 1942 r. szef Sztapowodzenia Wehrmachtu zlecił gen. Bamlerowi przygotowanie studium dotyczacego przeciwdziałania ewentualnemu przyłączeniu się Szwecji do spodziewanego alianckiego desantu w Norwegii. Według zeznań Bamlera wynikało z niego iż dla szybkiego zajęcia Szwecji niezbędne są siły liczące 17-18 dywizji, tym 2 pancerne. W tym też czasie OKW miało rozpocząć konkretne przygoto­ wania do operacji zajęcia Szwecji, drukując szczegółowe mapy jej obszaru, bu­ dując w Norwegii drogi oraz wzmacniając stacjonujące tam wojska17. Zeznania gen. Bamlera krytycznie oceniają redaktorzy KTB OKW, określając je jako fantazję, zwłaszcza ze względu na fakt, iż Niemcy nie były w stanie w tym okresie wydzielić dla działań w Skandynawii tak dużych sił, zwłaszcza korpusu pancernego. W istocie jednak zamieszczone w KTB dokumenty potwierdzają przy­ gotowania Niemiec do przeprowadzenia takiej operacji, choć w późniejszym ter­ minie i na mniejszą skalę. Kwestię tę najpełniej przedstawia amerykański histo­ ryk E. Ziemke, który dotarł do dokumentów 20 AG, AOK „Norwegen", a zwłasz­ cza 25 DPanc. Według niego gen. Bamler podpisał 10 lutego 1943 r. 2 ściśle tajne rozkazy: pierwszy, skierowany do korpusów armijnych - XXXIII i LXX - w spra­ wie wydzielenia niektórych ich związków taktycznych do odwodu armijnego, oraz drugi - do dowódcy 25 DPanc gen. por. A. V. Schella, już o charakterze szkoleniowo-operacyjnym. 25 DPanc liczyła wówczas około 11 tys. żołnierzy i była wyposa­ żona jedynie w lekkie czołgi starszego typu (głównie Pz Kpfw - 7,5-9,5 t). Podjęte przez gen. Bamlera wspólnie z ppłk. Lossbergiem studium działań prze­ ciw Szwecji natrafiło na wstępie na duże przeszkody. Pierwsza była następstwem niepomyślnych dla Niemiec wydarzeń na przełomie lat 1942/1943 nie tylko na głów­ nych frontach wojny, lecz również w samej Norwegii. Podziemna norweska organi­ zacja wojskowa Milorg, licząca kilka tysięcy członków, znacznie ożywiła działal­ ność. Szczególnie niepokoiły Bamlera wiadomości o magazynowaniu przez Nor­ wegów broni pochodzącej ze zrzutów w środkowej Norwegii, między Trondheimem i Bod0. Nietrudno się domyślić, o co chodziło Brytyjczykom: desant w tym właśnie rejonie doprowadziłby do przecięcia Norwegii i wyjścia wojsk alianckich nad grani­ cę ze Szwecją. Abwehrze i gestapo udało się jednak zdekonspirować siatkę organi­ zacji Milorg i unieszkodliwić wielu jej członków. Służba bezpieczeństwa zdołała też rozbić liczne grupy dywersyjne i rozpoznawcze kierowane przez brytyjskie służby specjalne. W jej ręce wpadło kilka radiostacji spośród około 30 zlokalizowanych w Przybrzeżnym pasie Norwegii. Oddział rozpoznawczy sztabu armii był jednak prze­ konany, że rozbito jedynie część norweskiego podziemia i brytyjskich agentur. 341

Nie lepsze wies'ci napływały też ze Szwecji. W grudniu 1942 r. przeprowa dzono w tym kraju mobilizację uzupełniającą. Według niektórych danych pod broń powołano pół miliona ludzi. W pierwszych dniach stycznia 1943 r. gen. Thórnell wydał rozkaz, w którym uprzedził armię i społeczeństwo, że w wypadku napaści na kraj kapitulacja nie wchodzi w rachubę, a wszelkie pogłoski o niej z góry należy uznać za wrogą dywersję. Posunięcia te nakazywały przewartościowanie dotychczasowych poglądów dotyczących szwedzkiej armii i jej zdolności bojo­ wej. Gen. Bamler coraz bardziej był przekonany, że w działaniach zmierzających do opanowania Szwecji trzeba będzie użyć dużych związków pancernych i lotni­ czych, a więc sił o wiele większych, niż początkowo zakładał. Ponieważ z informacji przekazanych przez Abwehrę wynikało, iż główne zgrupowania wojsk szwedzkich znajdują się na zachód od jeziora Wener, na pół­ nocy w rejonie Boden oraz na południowym wschodzie i w rejonie Sztokholmu, gen. Bamler uznał za konieczne utworzenie 3 zgrupowań uderzeniowych, wspie­ ranych mniejszymi siłami. Główny atak wykonać miało zgrupowanie w sile kor­ pusu pancernego, dywizji zmotoryzowanej i 3 dywizji piechoty z rejonu Trondheim-R0ros przez Óstersund w kierunku portu Sundsvalł nad Zatoką Botnicką. Jego celem było przecięcie połączeń między Szwecją północną i środkową oraz otwarcie połączenia morskiego przez Zatokę Botnicką z Finlandią. W tym celu Bamler przewidywał nadto desantowanie przez Zatokę Botnicką 163 DP wcho­ dzącej w skład 20 AG w Finlandii. Drugie zgrupowanie uderzeniowe, złożone z 2 dywizji piechoty, miało wią­ zać wojska szwedzkie zgrupowane na północ od jeziora Wener. Zapewniłoby to powodzenie kombinowanego ataku trzeciego zgrupowania, wymierzonego na Góteborg: 3 dywizje piechoty, nacierające z rejonu na wschód od Oslo, wspoma­ gać tu miała dywizja zaokrętowana w Danii. Na północy, z rejonu Narwiku i Troms0, wzdłuż linii kolejowej, prowadzącej do zagłębia Kiruna-Gallivare, ope­ rować miały 2 wzmocnione pułki piechoty. Ostateczne okrążenie Szwecji miało­ by się dokonać po zajęciu przez desant oddziałów z Estonii wyspy Gotlandndii związaniu walką oddziałów szwedzkich w prowincji Skania. Taki plan gen. Bamler przedstawił szefowi sztabu 5 Floty Powietrznej gen. Nielse­ nowi, który już wcześniej otrzymał polecenie wykonania zdjęć lotniczych obiek­ tów wojskowych i umocnień obronnych na terytorium Szwecji. Nielsen wyraził jednak poważne wątpliwości, czy 5 Flota oprócz przewidzianych zrzutów spado­ chronowych zdoła zapewnić tak szeroko zaplanowanej operacji skuteczne wsparcie lotnicze. Mimo to Bamler na początku lutego wysłał plan przez specjalnego ku­ riera do Kętrzyna. 342

343

zakrawało na awanturnictwo. Charakterystyczne też, iż w zapisie rozmowy mię dzy Bamlerem a Jodlem, przeprowadzonej 15 lutego, brak jest wzmianki o oma 18 wianym planie . Nie do przyjęcia były też w sytuacji militarnej Trzeciej Rzeszy żądania Bamlera dotyczące wzmocnienia Armii „Norwegia" do 17 dywizji, w tym 2 pancer­ nych. Było to wręcz niewykonalne. Tak też ocenił te postulaty zastępca Jodla gen. Walter Warlimont, wskazując na trudności w użyciu tak znacznej masy czoł gów, transporterów i samochodów w środkowej Szwecji. Według Warlimonta większe szanse powodzenia na tym kierunku miałyby dywizje górskie. Zastrzeżenia OKW wzbudził też plan przeprawiania przez najszerszą część Zatoki Botnickiej 163 DP gen. Karla Rubla, która broniła się na newralgicznym odcinku frontu w północnej Finlandii. Dowództwo 20 AG nie miało w odwodzie odpowiednich sił, które mogłyby ją zastąpić. Również desant wojsk na Gotlandii uznano za przedsięwzięcie zbyt ryzykowne - nie tylko ze względu na jej obronę lecz też na operującą tu marynarkę szwedzką, która w końcu 1942 r. dysponowa ła 3 lekkimi krążownikami, 17 niszczycielami, 23 okrętami podwodnymi. 16 kutrami torpedowymi i 16 trałowcami. Wprawdzie dowództwo Kriegsmarine stało na stanowisku, że dla jej unieszkodliwienia wystarczy zaminować wyjs'cia ze szwedzkich portów, szczególnie Sztokholmu, Goteborga i Karlskrony, lecz jak wskazywało dotychczasowe dos'wiadczenie podobne operacje nie zawsze przy­ nosiły pożądane efekty. Z kolei dowództwo Kriegsmarine wzbraniało się przed wprowadzeniem na wody Bałtyku większych sił z portów północnej Norwegii. Poważne zastrzeżenia w planie budziło też pozbawienie Norwegii w czasie ataku na Szwecję niemal zupełnie wojsk, których głównym przecież zadaniem była obrona jej wybrzeży przed ewentualnym desantem alianckim. Poza tym w OKW doskonale zdawano sobie sprawę, że dywizje Armii „Norwegia" nie przed­ stawiają tej wartos'ci bojowej, co dywizje walczące na froncie wschodnim i w Afryce. Z tych wszystkich względów Sztab Dowodzenia Wehrmachtu nie widział możliwos'ci realizacji w najbliższym czasie planu, który otrzymał kryptonim „Polarfuchs". Zdecydowano się więc szukać rozwiązań oszczędniejszych, w których zaangażowane zostałyby głównie te siły, którymi Armia „Norwegia" aktualnie dysponowała. O tych sprawach poinformował Bamlera osobiście gen. Jodl. Po­ wołując się na kategoryczne żądanie Hitlera, nakazał zarazem jak najdalej idącą dyskrecję i załatwienie wszystkich spraw w drodze ustnych rozkazów.

344

Planowanie operacji zaczepnych przeciwko Szwecji nabrało konkretnego charakteru dopiero w połowie marca 1943 r. Gen. Falkenhorst 13 marca zameldował Hitlerowi, iż liczy się z alianckim desantem w Norwegii wczesną wiosną, a siły którymi dysponuje, są zbyt szczupłe, by nadać obronie norweskiego wybrzeża należytą głębokość. Wówczas Hitler rozkazał rozwinąć 25 DPanc w pełnowartościowy związek pancerny, wyposażony dla osiągnięcia przewagi nad wojskami szwedzkimi w średnie czołgi. Kilka dni wcześniej - 8 marca - Sztab Dowodzenia Wehrmachtu przygotował rozkaz dla AOK „Norwegen" z żądaniem opracowania wniosków na wypadek przejścia Szwecji na stronę aliantów. Pro­ jekt rozkazu nie został jednak zatwierdzony przez Alfreda Jodła, który 2 dni póź­ niej przekazał ustnie szefowi sztabu 20 AG gen. Ferdinandowi Jodłowi i szefowi Oddziału Operacyjnego AOK „Norwegen" ppłk. B. von Lossbergowi dyrekty­ wę, nakazującą wspólne przygotowanie przez obydwie armie zwięzłego studium dotyczącego prowadzenia działań w rejonie Skandynawii w zmienionej sytuacji wojskowo-politycznej. Założono, iż Finlandia nie zmieni swej postawy i nie doj­ dzie do wspólnych brytyjsko-radzieckich działań na tym obszarze ze względu na odmienność interesów. Zresztą w meldunku 20 AG z 18 lutego zasygnalizowano wycofywanie z frontu pewnych jednostek radzieckich. Zmiana sytuacji wojsko­ wej nastąpiłaby w razie efektywnego natarcia wojsk radzieckich na Froncie Swirskim i wzdłuż murmańskiej linii kolejowej w kierunku północnym oraz lądowa­ nia aliantów w Norwegii. Gdyby Szwecja przeszła na stronę aliantów i 20 AG zostałaby zaatakowana od strony granicznej rzeki Torne (fin. Tornio), Finlandia znalazłaby się w bardzo ciężkiej sytuacji. W ocenie OKW taka operacja aliancka byłaby bardziej prawdopodobna niż lądowanie w północnej lub środkowej Nor­ wegii w celu przebijania się na południe". Dowództwa obydwu armii, wykonując polecenie OKW, ustaliły kilka wa­ runków, po których spełnieniu urzeczywistnienie rozwiązań przyjętych w stu­ dium staje się realne: chodziło m.in. o rozmieszczenie poszczególnych dywizji, utrzymanie w bazach norweskich dużych jednostek morskich, a także sił 5 Floty Powietrznej. Do przygotowań planowano włączyć dowództwa sił morskich i lot­ niczych w Norwegii, lecz na rozkaz Hitlera nie poszerzano grona wtajemniczo­ nych. W AOK „Norwegen" studium operacyjne przeprowadził dowódca 25 DPanc gen. Schell, przekazując je 6 kwietnia sztabowi armii. Przygotował on dwuwariantową koncepcję działań przeciwko Szwecji, uwzględniając doświadczenia walk w Norwegii w 1940 r. Zakładając, iż wojska szwedzkie skoncentrowane są w 3 345

rejonach - Ostersundu, Sztokholmu i jeziora Wener - w pierwszym wariancie uznał za konieczne zniszczenie wojsk w rejonie Ostersundu (3-4 dywizje) w celu zapobieżenia połączenia się ich z desantowanymi wojskami alianckimi, a nast nie rozwinięcia działań na południe. W wariancie drugim przewidywał zajęcie Sztokholmu (jedna dywizja szwedzka) i zniszczenie zgrupowania nad jezioren Wener (też około jednej dywizji), po czym miało nastąpić natarcie w kierunku północnym. Całość operacji miała być przeprowadzona niewielkimi siłami: wa riant pierwszy miały realizować 2 dywizje (pancerna i piechoty), wariant drugi 4 dywizje (pancerna, 2 piechoty i zmotoryzowana). Zaskoczenie, szybkość dzia­ łania i przewaga w broni pancernej miały gwarantować powodzenie. Dokument opracowany przez gen. Schella nosił tytuł: 25 Dywizja Pancerna Dowódca. 26 maja 1943 r. Teoretyczne podstawy prowadzenia walk w Skandynawii Po zapoznaniu się z nim ppłk von Lossberg uznał za konieczne połączenie obydwu wariantów z odpowiednimi modyfikacjami. Następnie ze studium zapoznali się ge­ nerałowie Bamler i Falkenhorst, a dokument powielono w 30 egzemplarzach. Gen. Falkenhorst wysoko ocenił pracę Schella, zwłaszcza dostosowywanie ugrupowań nacierających w dolinach do ich szerokości, podporządkowywanie drugorzutowych ugrupowań dowódcom przednich, zorientowanych w terenie. dostosowanie składu grup bojowych do zmian w sytuacji bojowej. Za cenne uznał uwagi o relacjach między marszami a działaniem grup bojowych. Oto co na ten temat napisał Schell: Ponieważ istnieją tylko nieliczne połączenia rokadowe, drogi w dolinach są zaś tak wąskie, że doprowadzenie posiłków lub wycofanie oddziału jest niemożliwe, na­ leży użytą do natarcia kolumnę marszową tworzyć już od początku tak silną, aby mogła nacierać własnymi siłami, niezależnie od szerokości doliny, aż do osiągnięcia drogi rokadowej, na której może nastąpić wymiana oddziałów [...] Części kolumny niepotrzebne w danym momencie walki, należy trzymać w znacznej odległości na tyłach, aby zapewnić swobodę manewru grupom bojowym, oszczędzić ludzi i uzbro­ jenie oraz unikać zagrożenia z powietrza. Gen. Falkenhorst miał zastrzeżenia do niektórych sformułowań, jak zalece­ nie „szybkiego i bezgłośnego marszu w lesie i terenach górskich po bokach dróg' a gen. Bamler do uwagi, iż „niemiecki żołnierz musi pozbyć się obaw przed wal ką w lesie". Wszystkie te wątpliwości w sprawie skandynawskiej taktyki miały zostać rozstrzygnięte we wrześniowych ćwiczeniach, które według Falkenhorsta mogły zostać drugim wydaniem „ćwiczeń Wezery". Pod pozorem ćwiczeń mógł nastąpić atak. 346

Ą Szwedzkie riposty Co wiemy o szwedzkich reakcjach na groźbę niemieckiego najazdu? W najbardziej narażonym granicznym rejonie Storlien, gdzie w lipcu 1940 r. nastąpiło spotkanie gen. Thórnella z gen. Falkenhorstem, a w marcu 1943 r. gen. Schell przeprowadzał rekonesans, w połowie kwietnia przeprowadzili inspekcję wyżsi oficerowie szwedzcy. Dowódca okręgu II (dawnego północnego) gen. Helgę Victor Jung zapoznawał przybyłego ze Sztokholmu zastępcę szefa Sztabu General­ nego płk. Augusta Ehrensvarda ze stanem przygotowań obronnych. Kierunek Storlien-Óstersund z kilku względów był traktowany przez szwedzki Sztab Generalny jako prawdopodobne miejsce podjęcia ofensywy przez Wehrmacht. Tu wojska nie­ mieckie mogły wykorzystać dogodne połączenie kolejowe z największego portu norweskiego Trondheim dla przecięcia całego terytorium Szwecji i wyjścia nad Za­ tokę Botnicką; z linii tej korzystały niemieckie transporty kierowane tzw. podkową z Trondheim przez szwedzkie terytorium do Narwiku. Opanowanie lego rejonu da­ wało wojskom niemieckim także dużą swobodę manewru zarówno na południe, w kierunku Sztokholmu, jak też na północ, w stronę zagłębia rudy żelaza. Wojska okręgu miały bronić zarówno zachodniej granicy, jak i wybrzeży Zatoki Botnickiej, strzegąc przede wszystkim linii kolejowych: wewnętrznej („Inlandsbanan"), zagrożonej od strony granicy norweskiej, głównej linii północnej („Norrastambanan"), biegnącej w kierunku południkowym wzdłuż Zatoki Bot­ nickiej, oraz głównej linii kolejowej północnej Norrlandii, wykorzystywanej przez niemieckich „urlopowiczów". Gen. Jung, mimo swych 57 lat, był zaliczany do grupy młodszych generałów, sympatyzujących z aliantami. Niezwykle sprawny fizycznie, miał też rozległą teore­ tyczną wiedzę wojskową, jak i duże doświadczenie na stanowisku dowódczym. Dla płk. Ehrensvarda nie było tajemnicą, iż pewne koła polityczne upatrywały w nim następcę Thórnella. Odnosił się więc do Junga ze szczególnym szacunkiem. Znajdowali się w wąskiej dolinie rzeki Are, wciśniętej między górskie pa­ sma: na północy Mullfjallet i Areskutan, a na południu Rentjallet. Teren ten w ocenie gen. Junga nie nadawał się do prowadzenia operacji zaczepnych przez zwykłą piechotę, nie mówiąc już o czołgach. Drogę można było zaminować i ustawić różnego rodzaju przeszkody. Gdyby więc nieprzyjaciel pokonał trudno­ ści, na które napotkałby w Jiirpen i u zbiegu dróg w Duved, tu można byłoby się bronić przez dłuższy czas. W przewidywanych manewrach zamierzano praktycznie sprawdzić poszcze­ gólne fazy operacji obronnej. W ćwiczeniach, które planowano przeprowadzić 347

przed demobilizacją, oprócz drugiej dywizji, wzmocnionej pododdziałami strzel­ ców, ochrony przeciwpancernej, inżynieryjnymi i łączności, miały wziąć rów­ nież udział oddziały korpus'ne. Celem ćwiczeń miało być sprawdzenie nie tylko obrony Jamtlandu, lecz także dróg wiodących do Harjedalen na południe od je ziora Stors. Gdyby Niemcy zechcieli też wykorzystać drogę wiodącą z Roros na Sundsvall, mogliby wówczas zaatakować Óstersund od południa. Obaj szwedzcy oficerowie rozważali możliwos'ć użycia na drodze z Roros 25 DPanc, doszli jednak do wniosku, że na szlaku komunikacyjnym o ruchu jed­ nostronnym możliwe jest użycie najwyżej wzmocnionego batalionu pancernego, Na taką też ewentualność gen. Jung przygotował odpowiednie prace minerskie oraz artylerię przeciwpancerną. Po ćwiczeniach w dolinie Are zdemobilizowano rezerwistów. Zimowo-wiosen­ na mobilizacja, w której wyniku szwedzka armia wzrosła do pół miliona żołnierzy. miała wykazać Niemcom, że Szwecja jest zdecydowana bronić niepodległości za wszelką cenę. Dowiodła ona sporej sprawności organizacyjnej wszystkich 12 dywi­ zji piechoty, brygad pancernych i brygady zmotoryzowanej, pułków artylerii zmo­ toryzowanej i konnej oraz oddziałów i pododdziałów wzmocnienia i wsparcia. Na odprawie wyższej kadry dowódczej sił zbrojnych gen. Thórnell pochwa­ lił też sprawność liniowych oddziałów granicznych, tzw. strony tylnej, i wspoma­ gających je „plutonów strażniczych" oraz „oddziałów obrony granicy". Obronę przeciwpancerną wspierać miała artyleria przeciwlotnicza, która została najbar­ dziej rozbudowana i wyposażona w ciężkie działa 105 mm. Artyleria nadbrzeżna otrzymała nowe działa 210 mm o donośności 30 km. Lotnictwo składało się już z 33 dywizjonów liczących razem 360 samolotów bojowych. Mogło więc prze­ ciwstawić się przez pewien czas 5 Flocie Powietrznej. Wiadomości te wpłynęły na dobry nastrój zebranych. Był on jednak trochę na wyrost. Nie wszyscy uczestnicy odprawy zdawali sobie bowiem sprawę z in­ tensywnego wzmacniania Armii „Norwegia", a zwłaszcza rozwinięcia 25 DPanc w pełnowartościowy pancerny związek taktyczny. Nawet dowódcy okręgów woj­ skowych - generałowie Klerckar, Gógberg, Rappe, a także Jung uważali, że brak pełnowartościowych dywizji niemieckich w Norwegii świadczy o braku agre­ sywnych zamiarów Niemiec wobec Szwecji. Bardziej ostrożne, a nawet czujne stanowisko w tej kwestii zajmowali: szef Sztabu Generalnego gen. Brodberg. jego zastępca płk Ehrensvard oraz szef Oddziału Operacyjnego Sztabu General­ nego płk Erickson. Sztab Generalny z największą uwagą śledził bowiem ruchy wojsk Armii „Norwegia", korzystając z nieźle zorganizowanej sieci agenturalnej w Norwegii. Jednakże nadsyłane meldunki, jak zwykle w takich okolicznościach. 348

były często wzajemnie sprzeczne. Nierzadko także przyjmowano niemieckie dzia­ łania maskujące i dezinformujące za prawdziwe. W rezultacie opracowane na ich podstawie notki informacyjne nie zawsze odzwierciedlały stan rzeczywisty. Główną uwagę Szwedzi przywiązywali do rozwinięcia i dyslokacji 25 DPanc. już notatka informacyjna szwedzkiego Sztabu Generalnego z 13 maja 1943 r. mówiła: „Niemiecka 25 DPanc, zgrupowana poprzednio w okolicy Trondheimu, została przeniesiona do obozów Akarshus i Óstfaldt. Sztab dywizji znajduje się w miejscowości Trandum na północ od Gardemoenu. Dywizja składa się z kilku batalionów pancernych, paru pułków grenadierów pancernych, batalionu rozpo­ znawczego i batalionu łączności. Liczba wozów bojowych sięga 300, część sta­ nowią jednak małe tankietki, zdobyte w Francji". Wiadomość ta została uzupeł­ niona w następnych notatkach. 5 czerwca sygnalizowano, iż prawdopodobnie w skład 25 DPanc weszła pewna liczba wozów bojowych typu Tygrys. Wiadomość tę potwierdzono 15 czerwca. W rzeczywistości, jak wiadomo, 25 DPanc wciąż pozostawała w odwodzie Ar­ mii „Norwegia" w rejonie Trysil, na północ od Oslo, a wśród dostarczonych jej nowych czołgów nie było ani Tygrysów, ani też Panter. Te najnowsze czołgi nie­ mieckie produkowane w ograniczonej liczbie kierowano w tym okresie głównie w rejon Orła i Biełgorodu, gdzie miały być użyte w operacji „Zitadelle". Notatki Sztabu Generalnego, przeznaczone dla dowódców związków operacyjno-taktycznych, zawierały ponadto liczne informacje o intensyfikacji wielostron­ nych poczynań niemieckich, mogących świadczyć zarówno o przygotowaniach do odparcia inwazji, jak też agresji przeciw Szwecji. Szwedów szczególnie niepokoiło utworzenie wzdłuż ich granicy, po stronie norweskiej, dwudziestokilometrowej strefy zamkniętej, przygotowanie ewakuacji terenów granicznych, prowadzenie nadgra­ nicznych prac fortyfikacyjnych, a zwłaszcza coraz to nowe transporty żołnierzy i sprzętu, wyładowywane w Oslo i portach południowej Norwegii. Posiłki dla Armii „Norwegia" kierowane były przez OKW w taki sposób, by W połowie września mogła ona podjąć działania zaplanowane w operacji „Polartuchs". Do tego czasu dowództwo niemieckie spodziewało się osiągnąć rozstrzy­ gający sukces na łuku kurskim i wygospodarować znaczne siły Wehrmachtu nie tylko dla rozwiązania problemu skandynawskiego, czyli okupacji Szwecji, lecz także zdobycia Leningradu i rozgromienia aliantów na Półwyspie Apenińskim. Dalsze więc plany wojny, kreślone przez Hitlera i jego współpracowników, uza­ leżnione były od bitwy pod Kurskiem. Na szczęście rachuby te zostały przekreślone dzięki bohaterskiemu oporowi radzieckiego żołnierza wyposażonego w niezbędny sprzęt bojowy. 349

* W sztabie Armii „Norwegia" coraz głośniej mówiono o możliwości desantu aliantów na Półwysep Skandynawski. Raportowali o tym agenci, taką możliwość sugerowały też źródła dyplomatyczne. Tymczasem wzmocnienie wojsk w Nor wegii przychodziło z trudnością. Mimo to rozbudowano 25 DPanc, która w czerw cu 1943 r. liczyła 21 tys. żołnierzy, 1000 pojazdów mechanicznych, 134 czołgi działa pancerne różnych typów (w tym 41 Pz Kpfw III [pancerny wóz bojowy oraz 16 Pz Kpfw IV [obydwa typy czołgów: s'rednie 20-25 tj). Poza tym przefor mowano i wzmocniono dywizje piechoty. 21 czerwca gen. Falkenhorst zameldo­ wał o gotowości do operacji we wrześniu, proponując wcześniej przeprowadze­ nie manewrów20. Pismo Falkenhorsta minęło się z informacją OKW z 24 czerwca, że znaczne wzmocnienie brytyjskiej floty na Morzu Śródziemnym świadczy o planach prze prowadzenia wielkiej operacji w tym właśnie rejonie. Mogło to jednak również zbiegać się z operacjami odciążającymi wzdłuż wybrzeża atlantyckiego, dlatego też zarządzono stan podwyższonej gotowości dla wojsk stacjonujących w Nor­ wegii. Tymczasem wieści o zamierzonej inwazji krążyły coraz uporczywiej. Pojawił się nawet względnie konkretny termin: lipiec-sierpień. Jakby dla nadania tym opiniom znamion prawdy 24 lipca 1943 r. Brytyjczycy przeprowadzili pierw­ szy duży atak lotniczy na Norwegię: około 100 samolotów podzielonych na 2 mniej więcej równe grupy zaatakowało zakłady przemysłowe w Porsgrunnie i Hertfye (110 km na południowy zachód od Oslo) oraz stocznie w Trondheimie. Nerwowość niemieckiego dowództwa w Norwegii osiągnęła punkt kulmina­ cyjny. Zachowywano się niemal tak, jakby inwazja zacząć się miała w najbliż­ szych godzinach. W wielu jednostkach wprowadzono stan alarmowy. Pogłoski o inwazji na Norwegię nie miały jednak pokrycia w rzeczywistości. W połowie 1943 r. nawet taki gorący zwolennik lądowania w Norwegii jak Winston Churchill zrezygnował ze swej strategii północnej na rzecz bałkańskiej. Alian­ ci potrafili jednak wykorzystać obsesyjną obawę o Norwegię i systematycznie podsuwali niemieckiemu wywiadowi spreparowane wiadomości o rzekomo przy­ gotowywanej inwazji na Półwysep Skandynawski. W październiku i listopadzie 1942 r. maskowali tą dezinformacją operacje „Torch", a w czerwcu i lipcu 1943 r. operację „Husky" (desant na Sycylii). Lecz nie tylko. Pogłoski o rychłym lądowaniu aliantów w Norwegii miały ułatwić im wywieranie nacisku na Szwecję w czasie rozmów londyńskich. 350

Anglicy postawili Szwedom w Londynie rygorystyczne żądania. Przede wszystkim domagali się całkowitego przerwania tranzytu przez Szwecję niemiec­ kich żołnierzy (urlopowiczów) oraz ograniczenia tranzytu materiałów wojennych. Żądali też ograniczenia eksportu rudy żelaza do państw bloku faszystowskiego oraz całkowitego przerwania dostaw dla Niemiec. Domagali się wreszcie wstrzy­ mania kredytów dla Niemiec i Finlandii. Misja szwedzka po długich negocjacjach przyjęła w zasadzie warunki alian­ tów, lecz 19 czerwca 1943 r. została wezwana do Sztokholmu w celu konsultacji. Wśród członków szwedzkiego rządu powstały bowiem rozbieżności: premier Hansson oraz ministrowie Giinther i Bagge uznali żądania mocarstw zachodnich za zbyt wygórowane. Socjaldemokratyczni ministrowie Vigfors i Erickson, a także wiceminister Boheman poparli natomiast stanowisko misji. Dopiero jednak 12 lipca rząd szwedzki zawiadomił Londyn, że w zasadzie przyjmuje żądania alianckie, a 24 sierpnia definitywnie zatwierdził ich realizację. Był to pierwszy układ aliantów z europejskim państwem neutralnym zawarty w przełomowym okresie wojny. Decyzję o przerwaniu tranzytu rząd szwedzki podjął w ostatnich dniach czerw­ ca, lecz dopiero 29 lipca przekazał rządowi niemieckiemu memorandum, w któ­ rym oświadczał, że ze względu na stosunki Szwecji z Norwegią dalszy tranzyt niemieckich żołnierzy i materiałów wojennych do Norwegii i między różnymi punktami tego państwa (tranzyt „Podkowa") jest niemożliwy. Termin wręczenia memorandum okazał się trafny. Załamanie się operacji „Zitadelle" i klęska wojsk niemieckich na łuku kurskim, a także obalenie Mussoliniego we Włoszech zaabsorbowały bez reszty uwagę Hitlera i siły militarne Trzeciej Rzeszy. O żadnych naciskach na Szwecję z pozycji siły nie mogło być już mowy. Niemcy hitlerowskie nie mogły teraz pozwolić sobie na awanturę wo­ jenną w Skandynawii. Pozostawały więc tylko rozmowy. Ribbentrop musiał za­ proponować rządowi Szwecji „załatwienie sprawy w duchu przyjaźni". Na nale­ gania rządu szwedzkiego już w pierwszych dniach sierpnia rozmowy podjął w Berlinie poseł Rickert z pełnomocnikiem niemieckiego MSZ Karlem Schnurrem. Układ o przerwaniu tranzytu żołnierzy i materiałów wojskowych zawarto 5 sierp­ nia. Utrzymano natomiast tranzyt osób cywilnych, rannych, a także materiałów niewojskowych (w tym także paliwa). Zerwanie układu niemiecko-szwedzkiego stanowiło zasadniczy zwrot w mię­ dzynarodowej pozycji Szwecji. Wyrwała się ona z okowów zobowiązań, które Kolidowały z jej neutralnością, a stawiały kraj w dwuznacznej sytuacji. Zawarcie układu satysfakcjonowało społeczeństwo szwedzkie, którego przeważająca większość odczuwała uległość rządu wobec Niemiec jako hańbę. 351

ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY

* W całym okresie przygotowań do zerwania z Niemcami umowy o tranzycie oraz berlińskich rozmów w tej sprawie zmobilizowana armia szwedzka była w stanie podwyższonej gotowos'ci bojowej. Gdy jednak operacja „Zitadelle" za kończyła się katastrofalną klęską Niemiec, którą szczególnie odczuły z trudem odnowione po klęskach z przełomu lat 1942/1943 niemieckie wojska pancerne. nie mogło być już mowy o dalszych wzmocnieniach Armii „Norwegia" warto­ ściowymi jednostkami pancernymi i zmotoryzowanymi. Odwrotnie, Niemcy wykorzystywały każdą dywizję pancerną do powstrzymania natarcia wojsk ra dzieckich. 21 sierpnia 1943 r. gen. Falkenhorst otrzymał niespodziewany rozkaz wyco­ fania z Norwegii „tak szybko, jak to tylko możliwe", 25 DPanc, która miała zo stać dyslokowana do Francji na brzeg Cies'niny Kaletańskiej. Pozostające w Nor­ wegii pododdziały dywizji miały stanowić szkielet dla nowo tworzonego oddzia­ łu szybkiego, który dla maskowania faktu osłabienia armii miał otrzymać nazwę Dywizji Pancernej „Norwegia". Przegrupowanie podstawowych sił dywizji morzem rozpoczęto 25 sierpnia a ostatnie transporty wyszły w morze 2 września. Po wyokrętowaniu siły dywizji nie wzmocniły jednak obrony wybrzeży francuskich. Transporty skierowano na wschód. Dywizja gen. Schella wzmocniła przetrzebiony XLVIII K 4 APanc gen Hotha, uwikłanej w ciężkie walki obronne na prawobrzeżnej Ukrainie, a rok poź niej obsadziła odcinek Wisły, odcinając dogorywające powstanie warszawskie od spieszącej mu z pomocą 1 Armii WP 2 '. Losy inwazji hitlerowskiej na Szwecję rozstrzygnęły się więc na froncie ra dziecko-niemieckim. Po klęsce pod Kurskiem Armia „Norwegia" jeszcze prawie 2 lata bezczynnie oczekiwała na swą kapitulację. Szwecję zas' coraz bardziej ab­ sorbowała sprawa wyjs'cia Finlandii z konfliktu wojennego.

Klęski i odwroty

1. Kryzys w stosunkach niemiecko-fińskich o klęsce Wehrmachtu pod Stalingradem wszystkie plany działań zaczepnych 20 AG zostały ostatecznie zarzucone. OKW nie była w stanie zapewnić swym wojskom w Finlandii żadnych większych posiłków, a dalszy, niekorzystny dla Trzeciej Rzeszy przebieg działań wojennych skłaniał kompetentne sztaby do prze­ wartościowania celowos'ci trzymania w Laponii tak licznych i doborowych dy­ wizji. Wszystkie zamiary stopniowego „wygospodarowywania" w pierwszych miesiącach 1943 r. ludzi i sprzętu z 20 AG na potrzeby innych odcinków frontu nie uzyskiwały jednak aprobaty Hitlera i zamiast stopniowego zmniejszania sta­ 1 nów osobowych 20 AG w 1943 r. nastąpił ich wzrost do 176 800 żołnierzy .

P

Problem pozostawienia 20 AG w północnej Finlandii w miarę przechylania się szali zwycięstwa w wojnie na stronę koalicji antyhitlerowskiej stawał się co­ raz bardziej złożony. Hitler i OKW zdawali sobie sprawę, iż na pasywnym w gruncie rzeczy froncie w Laponii utknęły doborowe dywizje kadrowe, których brakowało na głównych odcinkach frontu wschodniego. Jednakże wycofanie 20 AG oznaczałoby rezygnację z Finlandii jako sprzymierzeńca, utratę złóż niklu oraz akwenu północnego Bałtyku. OKW traktowało też pozycję 20 AG jako osłonę frontu w Norwegii. 6 wrzes'nia 1943 r. mówił o tym gen. Alfred Jodl, analizując 2 gauleiterom rozmieszczenie sił Wehrmachtu na poszczególnych teatrach wojny . Wydawałoby się więc, że naczelne dowództwo niemieckie zdecydowanie odrzucało wszelkie koncepcje wycofania 20 AG. Byłby to jednak wniosek fał­ szywy. W tym bowiem właśnie czasie przeprowadzono studium wycofania 20 AG na nowe, „skrócone" pozycje w północnych rejonach Finlandii i Norwegii na wypadek ewentualnej zmiany sytuacji polityczno-wojskowej w pierwszym z tych

państw czy też podpisania przez nie rozejmu3. Mogło to nastąpić zwłaszcza po wycofaniu się wojsk Grupy Armii „Północ" z rejonu Leningradu i Estonii. OKW zdawało sobie bowiem sprawę, iż dowództwo fińskie przywiązuje główną wagę nie do Laponii czy wschodniej Karelii, lecz do basenu Zatoki Fińskiej. O ile w 1942 r. warunkiem współdziałania wojsk fińskich w dalszych nie mieckich operacjach zaczepnych było zajęcie Leningradu, o tyle po pomyślnym przeprowadzeniu przez wojska radzieckie w styczniu 1943 r. operacji „Iskra' i częściowej deblokadzie oblężonego miasta dowództwo fińskie uzależniać zaczę lo dalszy udział w wojnie od stabilizacji frontu w rejonie działania Grupy Arrnii „Północ"4. W ocenie kół politycznych Zachodu, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, Fin­ landia była najmniej pewną sojuszniczką Hitlera, która w sprzyjających okolicz nościach mogła jako pierwsze spośród państw satelickich Trzeciej Rzeszy przejść na stronę koalicji antyhitlerowskiej. Opinię taką podzielali również politycz szwedzcy i norwescy. Dyplomaci zachodni liczyli również na kształtującą się opozycję wewnętrzną, złożoną z przedstawicieli wpływowych partii - socjalde mokratycznej, Szwedzkiej Partii Ludowej i Związku Agrarnego. W wyniku inspiracji i nacisków politycznych, płynących z trzech źródeł (za chodnich, skandynawskich i wewnętrznych), na naradzie zorganizowanej w Mikkeli 3 lutego 1943 r., po kapitulacji Niemców pod Stalingradem, z udziałem pre­ zydenta Rytiego, premiera Rangella i marsz. Mannerheima oraz ministrów Wittinga, Waldena i Tannera, zdecydowano o poszukiwaniu dróg wyjścia Finlandii z wojny. Sytuację Niemiec na utajnionym posiedzeniu parlamentu przedstawi! szef sekcji wywiadu Kwatery Głównej płk Aladar Paasonen. Informacja ta wywołała wśród posłów zamieszanie. Zebranych uspokoił szef Sztabu Generalnego gen Heinrichs. 15 lutego partia socjaldemokratyczna wydała oświadczenie o prawie Finlandii do wycofania się z wojny. Było to zbieżne z tendencjami pokojowymi występującymi wśród większo ści Finów, niewytrzymujących ciężaru przedłużającej się wojny i pogłębiającego się kryzysu gospodarczego. Kryzys ten, zwłaszcza żywnościowy, oraz związanż z nim drożyznę dotkliwie odczuwały zwłaszcza uboższe warstwy społeczeństwa fińskiego. Eksploatacja przez Niemcy i ich armię bogactw naturalnych, sieci ko munikacyjnej i zasobów energetycznych kraju, olbrzymi wzrost zadłużenia, się gającego w końcu 1943 r. 50 młd fińskich marek - wszystko to budziło poważne 5 opory oszczędnych i gospodarnych z natury Finów . Sugestie w sprawie wycofania się Finlandii z wojny, pochodzące od emigra cyjnego rządu norweskiego oraz rządu szwedzkiego, szły w parze z bezzasad354

nyrn oczekiwaniem ustępstw Związku Radzieckiego od podstawowych zasad trak­ tatu moskiewskiego z 12 marca 1940 r., zwłaszcza w sprawie linii granicznej. Również mocarstwa zachodnie, sprzeciwiając się uznaniu granic radzieckich z 21 czerwca 1941 r., przez długi czas stwarzały w tej kwestii rządowi fińskiemu bezpodstawne iluzje. Dopiero na konferencji waszyngtońskiej w marcu 1943 r. zaakceptowały w zasadzie nowe granice, zwłaszcza między ZSRR a Finlandią z 1940 r. W tej sytuacji podtrzymywanie przez rząd fiński zasady, iż podstawą rozmów pokojowych z ZSRR winno być uznanie granicy radziecko-fińskiej z 1939 r., świadczyło o braku realizmu politycznego. Pierwszym krokiem w kierunku wycofania się Finlandii z wojny było doko­ nanie zmian w składzie Rady Ministrów po marcowej reelekcji Rytiego na prezy­ denta; premierem został Edwin Linkomies, a ministrem spraw zagranicznych w miejsce Rolfa Wittinga - Carl Henrik Ramsay, polityk znany z sympatii probrytyjskich6. Większość fińskich polityków skłonna była uznać, iż Finlandii potrzebny jest pokój, lecz istniały między nimi podstawowe rozbieżności co do metod i warunków osiągnięcia tego celu. Rząd wciąż nie był zdecydowany na całkowite zerwanie z Niemcami, nim nie uzyska gwarancji w kwestii suwerenności i gra­ nic. Przekonały się o tym Stany Zjednoczone, gdy - wbrew przyjętej zasadzie selektywnego traktowania państw satelickich i niepodejmowania pokojowych roz­ mów z Finlandią i Rumunią - charge d'affaires ambasady USA w Helsinkach podjął w tej sprawie rozmowy sondażowe. Okazało się wkrótce, iż Finowie in­ formują o nich Berlin, traktując je jako instrument nacisku. Wobec takiego obro­ tu sprawy w kwietniu 1943 r. rząd Stanów Zjednoczonych odwołał z Helsinek 7 cały personel dyplomatyczny . Ten niefortunny początek negocjacji pokojowych spowodował kilkumiesięcz­ ną zwłokę w rozwiązywaniu problemu, w czasie której pozycja polityczno-militarna państw Osi gwałtownie się pogorszyła. Lato 1943 r. upłynęło pod znakiem zwycięstwa Armii Czerwonej w bitwie na łuku kurskim oraz kapitulacji Włoch. Dokonał się więc zasadniczy przełom w przebiegu całej wojny na korzyść koali­ cji antyhitlerowskiej. Rząd fiński nadal jednak nie uwzględniał tych realiów. Wciąż liczył na po­ parcie państw skandynawskich oraz mocarstw zachodnich. Stanowisko rządu fiń­ skiego poddała krytyce grupa polityków opozycyjnych (m.in. Urho Kekkonen), Publikując 5 sierpnia 1943 r. w szwedzkiej prasie petycję do prezydenta Rytiego, tzw. adres 33, z wezwaniem do wycofania się z wojny. Wówczas to przywódcy fińscy zaczęli poszukiwać bezpośrednich kontaktów z ZSRR przez Sztokholm. Minister spraw zagranicznych Szwecji Christian Giinther radził jednak fińskim 355

politykom w październiku 1943 r. odłożenie pokojowego sondażu do zakończe nia konferencji ministrów spraw zagranicznych Wielkiej Trójki w Moskwie. Ga binet szwedzki zwrócił się równocześnie do rządu USA z prośbą o reprezentowa nie w Moskwie interesów krajów skandynawskich, wyrażając obawy o ich losy W czasie konferencji moskiewskiej dyplomaci amerykańscy wielokrotnie zachę­ cali rząd szwedzki poprzez posła Vilhelma Assarssona do wywarcia nacisku na Helsinki w celu podjęcia rokowań pokojowych8. W wyniku spotkania szwedzkiego wiceministra spraw zagranicznych Bohe mana z poseł ZSRR w Sztokholmie A. Kołłontaj wszczęto w listopadzie 1943 i sondażowe rozmowy. Boheman prosił, by w stosunku do Finlandii nie stosowano formuły bezwarunkowej kapitulacji, by Finlandia zachowała swą niezawisłość oraz by zagwarantować marsz. Mannerheimowi zachowanie dotychczasowej pozycji w państwie. Otrzymał w odpowiedzi uspokajające zapewnienia, potwier dzone przez Stany Zjednoczone, które jednak nie podejmowały się pośrednictwa w rokowaniach. Gabinet fiński nie wykorzystał jednak przychylnego stanowiska rządu ZSRR, podtrzymując uprzednie stanowisko w sprawie granicy z 1939 r. i deklarując ewentualne ustępstwa we wschodniej Karelii. Stanowisko Finów Józef Stalin przedstawił 1 grudnia 1943 r. na pierwszej konferencji Wielkiej Trójki w Teheranie. W trakcie rozmów na ten temat uzgod­ niono następujące warunki rozejmu z Finlandią: 1. przywrócenie traktatu z roku 1940; 2. odstąpienie przez Związek Radziecki Hanko w zamian za Petsamo; 3. odszkodowanie w naturze w wysokości 50 proc. wyrządzonych szkód; 4. zerwanie z Niemcami; 5. wydalenie z granic wszystkich Niemców; 6. przeprowadzenie demobilizacji fińskich sił zbrojnych. Przyjęcie tych warunków przez Finlandię miało być podstawą do podjęcia 9 rozmów z fińską delegacją rządową . Warunkiem wstępnym rozejmu było zerwanie przez Finlandię stosunków z hitlerowskimi Niemcami. Krok taki fińscy przywódcy uznali za przedwczesny niebezpieczny. Postanowiono więc zastosować politykę stopniowego wymusza nia ustępstw. Fińskie naczelne dowództwo dążyło przede wszystkim do całkowitego wy­ cofania swych oddziałów ze strefy działań 20 AG. W miesiącach wiosennych 1943 r. wymusiło przekazanie mu 4 batalionów, oddanych do dyspozycji gen Dietla po wycofaniu latem 1942 r. III KA. W pasie działań 20 AG pozostawały jednak nadal 4 fińskie bataliony - 2 w Petsamo, 1 w rejonie Salli i 1 - w rejonie 356

Kuusamo-Suomussalmi, a także pododdziały wartownicze i oplot w Kemi i Tornio. W trakcie pertraktacji w tej kwestii dyskutowano problem przesunięcia linii rozgraniczenia z 20 AG bardziej na północ, do jeziora Top"'. Z kolei rząd fiński podjął problem rewizji dotychczasowego układu z 10 czerwca 194I r., regulującego kwestie prawno-ekonomiczne, wynikające z pobytu wojsk niemieckich na terenie Finlandii. Nowy układ, zawarty 6 marca 1943 r., precyzo­ wał zakres kompetencji władz fińskich wobec żołnierzy niemieckich. Zobowią7vwal zarazem Finów do wzmocnienia ochrony granic, wprowadzenia powszech­ nego obowiązku wizowego oraz ściślejszej kontroli komunikacji i łączności z zagranicą, a także przebywających w Finlandii obcokrajowców". Latem 1943 r. stosunki niemiecko-fińskie uległy dalszemu ochłodzeniu. Już w berlińskich rozmowach, przeprowadzonych 26 marca z ministrem Ramsayem, Ribbentrop przyjął arogancką postawę, a rząd niemiecki - w odwet za próbę fińskiego sondażu pokojowego - wstrzymał dostawy żywności do Finlandii. W czerwcu 1943 r. marsz. Mannerheim zawiadomił OKW o rozformowaniu fiń­ skiego batalionu Waffen-SS, urlopowanego właśnie z centralnego odcinka frontu wschodniego. Mimo uzasadnienia tego kroku rzeczywistymi potrzebami kadro­ wymi, pogłębił on niewątpliwie podejrzenia Hitlera i OKW, potwierdzone agenturalnymi doniesieniami o fińskich sondażach pokojowych. Dlatego też OKW, zdając sobie sprawę, że załamanie się frontu pod Leningradem pogłębi trudno­ ści w stosunkach z Finlandią, postanowiło nie ujawniać rzeczywistej sytuacji wojsk Grupy Armii „Północ". W tajemnicy utrzymano też nie tylko treść wyda­ nej przez Hitlera dyrektywy nr 50 z 28 września 1943 r, lecz także sam fakt jej wydania. Dyrektywa nr 50, zatytułowana Wytyczne dla przygotowania wyprowadze­ nia 20 AG do północnej Finlandii i północnej Norwegii, była wynikiem analizy chwiejnego stanowiska Finlandii, a za jej podstawę posłużyło studium sztabu 20 AG 12 z 14 września i wytyczne szefa Sztabu Dowodzenia Wehrmachtu z 25września . Zadaniem 20 AG miało być utrzymanie ważnych gospodarczo rejonów Dalekiej Północy przez obsadzenie linii Karesuando-Ivalo - aktualna linia frontu XIX KG. W odpowiednim momencie armia miała być wzmocniona 230 i 270 DP (ze składu LXXI KA AOK „Norwegen"). Ponieważ nie sposób było ustalić, jak długo potrwa przeprowadzenie takiej operacji, uznano, iż należy wcześniej podjąć niezbędne przedsięwzięcia polega­ jące na przygotowaniu dróg odwrotu i baz zaopatrzeniowych, zaplanowaniu znisz­ czenia ważnych obiektów w opuszczanych rejonach, gromadzeniu środków trans­ portu, rozbudowie kwater oraz systemu łączności. W przedsięwzięciach tych

357

wymagana była ścisła współpraca miedzy 20 AG i Armią „Norwegia".Wiele uwagi poświęcono w dyrektywie ewentualności wycofania się 20 AG w niek rzystnych warunkach atmosferycznych, zwłaszcza zimą. Mimo iż grono osób zapoznanych z dyrektywą było bardzo wąskie, fiński dowództwo musiało zorientować się w niemieckich zamiarach, gdyż szef Sztabu Generalnego armii fińskiej gen. piech. Heinrichs zaproponował gen. Erfurthowi w imieniu marsz. Mannerheima wyrażenie przez OKW zgody na budowę fiń skich pozycji obronnych, niezbędnych w wypadku wycofania się 20 AG. Zanie­ pokojony Erfurth zwrócił się do OKW o przysłanie kompetentnego przedstawi­ ciela w celu przeprowadzenia rozmowy z marsz. Mannerheimem. Do Mikkcli przy był więc 14 października gen. Alfred Jodl pod pretekstem zapoznania marsz. Man­ nerheima z sytuacją strategiczną po kapitulacji Włoch. W trakcie rozmowy Jodl dał do zrozumienia -jak stwierdza marsz. Mannerheim - iż orientuje się w pod jęciu przez Finów sondaży pokojowych i rozumie takie stanowisko rządu odpo­ wiedzialnego za losy kraju. W tych dywagacjach posunął się tak daleko, iz rozpa trywał nawet wariant włączenia się Finlandii do wojny z Niemcami w sojuszu z ZSRR. Marsz. Mannerheim z tej rozmowy, a zwłaszcza z perspektyw strategicz­ nych Niemiec, wyciągnął -jak wspomina - pesymistyczne wnioski, zwłaszcza wobec stwierdzenia Jodła, że OKW rozpatrywało swego czasu możliwość wyco­ fania Grupy Armii „Północ" na linię Dźwiny, lecz ze względu na Finlandię zre­ zygnowało z takiego „skrócenia frontu"13. Niepomyślny przebieg bitwy o Dniepr nie rokował jednak długiego utrzy­ mania się Grupy Armii „Północ" na zajmowanych pozycjach. Rozpoczęta 14 stycznia 1944 r. ofensywa 3 frontów radzieckich, której ce­ lem była całkowita deblokada Leningradu, po ciężkich sześciotygodniowych wal­ kach przełamała system hitlerowskich pozycji obronnych pod tym miastem. Bro­ niące się na nich wojska 18 Armii zostały rozbite, natomiast 16 Armii - zdziesiąt 4 kowane' . Sukces wojsk radzieckich pod Leningradem miał duże znaczenie polityczne. Opiewany przez goebbelsowską propagandę tzw. wal północny, osłaniający kra­ je nadbałtyckie i Prusy Wschodnie z dogodnymi bazami na Bałtyku, zapewniają cymi swobodę żeglugi do Szwecji i Finlandii, został poważnie osłabiony. Poraż­ ka Grupy Armii „Północ" przyspieszyła osłabienie pozycji niemieckich w Skan­ dynawii i stała się bezpośrednim bodźcem do rozpoczęcia przez fińskich przy­ wódców rozmów pokojowych z ZSRR. O sytuacji Grupy Armii „Północ" Hitler zdecydował się powiadomić fińskie dowództwo 29 stycznia 1944 r. przez szefa sztabu OKH gen. płk. Kurta Zeitzlera. 358

Kilka dni wcześniej gen. Dietl zapoznał OKW z wynikami swych rozmów z marsz. Mnnerheimem i prezydentem Rytim, przeprowadzonych w dniach 21-22 stycznia.prezydent Ryti miat w trakcie rozmowy zachować spokój, a nawet optymizm w kwestii utrzymania Estonii przez wojska niemieckie, natomiast marsz. Mannerheim nie ukrywał pesymizmu. Postawę tę Dietl wyjaśniał zaawansowanym wiekiem oraz następstwami przebytej choroby. Marsz. Mannerheim zdawał sobie jednak sprawę z następstw klęski Grupy Armii Północ". W nowej sytuacji nie mogło już być mowy o uzyskaniu skutecznego wsparcia ze strony Wehrmachtu w razie podjęcia przez Armię Czerwoną natarcia na froncie fińskim. Dlatego, w odpowiedzi na uspokajający list Keitla z 31 stycznia 1944 r., pisał, że wyjście Armii Czerwonej na wybrzeże Zatoki Fińskiej otwiera jej wolną drogę nie tylko do Estonii, lecz również do Finlandii. Zdawał sobie również sprawę z tego, że armia fińska nie zdoła powstrzymać radzieckiej ofensywy". Po przeprowadzonej w 1942 r. reorganizacji fińskie wojska lądowe zorgani­ zowane w 2 grupy armijne - Przesmyku Karelskiego („Kannas") i Przesmyku Ładoskiego („Wschodnia Karelia") - oraz podporządkowane im 3 korpusy ar­ mijne (V, VI i VII) liczyły 14 dywizji i 2 brygady piechoty, dywizję pancerną, 2 brygady obrony wybrzeża („Wschodniofińska" i „Ładoga"), 13 batalionów za­ pasowych oraz jednostki korpuśne. Struktura ta uległa niewielkim zmianom w 1943 r.: utworzono tylko trzecią grupę armijną - „Maaselka", likwidując VII KA i przekształcając Grupę „Wschod­ nia Karelia" na „Aunus"; z dywizji pancernej wyłączono brygadę kawalerii oraz utworzono trzecią brygadę obrony wybrzeża (jezioro Onega). Sformowano po­ nadto 3 nowe brygady piechoty - 19, 20 i 21. Organizacja ta przetrwała do wiosny 1944 r. Dywizje piechoty, stanowiące trzon armii fińskiej, nie miały już przewagi w broni maszynowej (pistolety maszynowe) nad dywizjami radzieckimi, a ustępowały im wyposażeniem w artylerię i moździe­ rze. Mimo dużego nasycenia jednostek bojowych i tyłowych w pojazdy mechanicz­ ne (w całej armii było przeszło 20 tys. pojazdów, w tym 15,5 tys. samochodów ciężarowych i 3350 osobowych), podstawowym środkiem transportu pozostawały nadal konie, których liczba w 1942 r. wynosiła ponad 284 tys. (w 1939 r. - 312 tys.). Armii fińskiej brakowało też artylerii ciężkiej, przeciwlotniczej i przeciwpancernej, nowoczesnych czołgów oraz samolotów myśliwskich, szturmowych i bombowych. Liczba samolotów armii fińskiej nie uległa większym zmianom od 1941 r. Fińskie siły powietrzne, dowodzone przez gen. por. Jarla Lundąuista i liczące 1 stycznia 1944 r. 9600 żołnierzy (w tej liczbie 1100 personelu latającego), dys­ ponowały 493 samolotami, w tym 322 myśliwskimi i 128 bombowymi16. 359

W okresie od 1 lipca 1941 r. do 31 października 1943 r. armia fińska straciła bezpowrotnie 41 037 żołnierzy (28 650 zabitych, 10 938 zmarłych, 1449 zaginionych), a 93 754 żołnierzy odniosło rany. Młode roczniki powoływane do służby wojskowej z trudem pokrywały te straty (powołany w 1943 r. rocznik 1925 przyniósł 34 187 rekrutów, a powołany w 1944 r. rocznik 1926-31 079)17. Analiza stanu armii, poniesionych przez nią strat oraz braku rezerw musiała wpływać na pesymistyczną postawę marsz. Mannerheima w odniesieniu do możliwos'ci kontynuowania wojny przez Finlandię.

2. Wymuszony rozejm a) Fiasko wiosennych rokowań pokojowych w 1944 r. Zgodnie z ustaleniami konferencji teherańskiej rząd radziecki stworzył w pierw­ szych miesiącach 1944 r. sprzyjającą atmosferę do wszczęcia rokowań pokojo­ wych z Finlandią i pozytywnego ich zakończenia. W związku ze spodziewanym wycofaniem się Finlandii z wojny dowódcą Frontu Karelskiego został gen. armii K. Mierieckow (po rozwiązaniu 13 lutego 1944 r. Frontu Wołchowskiego), któ­ rego zadaniem było przygotowanie operacji przeciwko 20 AG. Jednocześnie w połowie lutego 1944 r. poseł ZSRR w Sztokholmie Aleksandra Kołłontaj nawią­ zała przez szwedzkiego przemysłowca Marcusa Wallenberga bezpos'redni kon­ takt z rządem fińskim, zgłaszając gotowos'ć rozmowy z jego wysłannikiem - Juho Paasikivim. W rozmowach przeprowadzonych 16 i 19 lutego Kołłontaj przeka­ zała wstępne warunki zawarcia rozejmu i wycofania się Finlandii z wojny: 1. zerwanie stosunków z Niemcami oraz internowanie niemieckich wojsk i okrętów wojennych w Finlandii (ewentualnie z pomocą radziecką); 2. wznowienie układu fińsko-radzieckiego z 1940 r. i wycofanie wojsk fiń­ skich na linię graniczną, ustaloną tymże układem; 3. natychmiastowe przekazanie przez Finlandię radzieckich i sojuszniczych jeńców oraz internowanych cywilnych obywateli radzieckich18. Inne problemy, takie jak sprawa demobilizacji armii fińskiej, zagadnienia reparacji oraz kwestie przynależności rejonu Petsamo, skonkretyzowane miały być w czasie rozmów w Moskwie. Przyjęcie delegacji fińskiej w Moskwie rząd ZSRR uzależniał od akceptacji wstępnych warunków. 361

Rozpoczęcie radziecko-fińskich rozmów pokojowych nie uszło uwagi Nie

Delegacji fińskiej przekazano następujące warunki: do końca kwietnia 1944 r.

mieć. Już od 15 lutego sygnalizowali Berlinowi o ich rozpoczęciu gen. Erfurth

Finlandia powinna zerwać stosunki z Niemcami oraz internować niemieckie woj-

attache wojskowy w Helsinkach pik Kitschmann i attache wojskowy w Sztok holmie gen. mjr O. Uthmann. Berlin wciąż jednak nie dysponował konkretnym, informacjami. Mimo to Hitler już 16 lutego rozkazał, na wypadek wycofania się Finlandii z wojny, wszcząć kroki przygotowawcze do zajęcia obsadzonych przez

ska.jak też wycofać swe oddziały na linię granicy z 1940 r.; zwrot jeńców winien nastąpić po podpisaniu rozejmu (w przypadku zawarcia układu pokojowego obustronna ich wymiana). W maju powinna być przeprowadzona demobilizacja 50 proc..

armii fińskiej, a terminem przejścia na etaty pokojowe winien być czer-

wojska fińskie Wysp Alandzkich i wyspy Suursaari. Poseł Blucher wręczy! 21

wiec-ljpiec. Wysokość reparacji określono na 600 tys. dolarów, wypłacanych w

lutego ministrowi Ramsayovi notę z ostrzeżeniem, iż rząd Trzeciej Rzeszy bę­

ciągu 5 lat w postaci dostaw towarów (papier, celuloza i maszyny). Związek Ra­

dzie traktował wycofanie się Finlandii z wojny jako zdradę wobec Niemiec. Rów

dziecki zażądał też przekazania mu Petsamo i Okręgu Petsamskiego, przyłączo­

noczes'nie, nie powiadamiając o tym Helsinek, Hitler nakazał znaczne ograniczę

nych do Finlandii na podstawie układów z 1920 i 1940 r., zobowiązując się do

nie dostaw materiałów wojennych i innych wynikających z odpowiednich umów

odstąpienia bez żadnych rekompensat swych praw w Hanko 2 ". Po feriach wielkanocnych parlamentu, w czasie których posłowie spotkali

międzypaństwowych. Rząd fiński przedstawi! radzieckie warunki wstępne pod tajne obrady parła

się z wyborcami, w połowie kwietnia radzieckie warunki ponownie przedyskuto­

mentu. Wokół nich wywiązała się ostra dyskusja zarówno we frakcjach parła

wano we frakcjach parlamentarnych, a 17-18 kwietnia - na plenarnej tajnej sesji

mentarnych, jak i na obradach plenarnych (16 marca). Tylko nieliczni posłowie,

parlamentu. Zdecydowaną większością głosów ponownie jednak je odrzucono.

wśród nich późniejsi prezydenci - Paasikivi i Kekkonen, wzywali do przyjęcia

Rząd fiński ogłosił 19 kwietnia:

19

radzieckich warunków; większość uznała je za „narodowe samobójstwo" . Sprawę usiłował ratować król Szwecji Gustaw V, który 17 marca wystoso­ wał do prezydenta Rytiego apel, w którym wzywał go do odroczenia odpowiedzi dla ZSRR o 10-12 dni i ponownego rozpatrzenia problemu przez parlament. Ten krok Szwecji ostro skrytykował 19 marca sam Hitler w wywiadzie dla berlińskie­ go korespondenta gazety „Stockholms Tidingen". By!a to druga brutalna próba (po niemieckiej nocie z 21 lutego) wywarcia przez Niemcy nacisku na Finlandię. by zaprzestała dalszych rokowań pokojowych. Przywódcy hitlerowscy wykazali nie po raz pierwszy kompletny brak zrozumienia dla żywotnych narodowych interesów swych sprzymierzeńców. Żywili przy tym bezzasadne nadzieje, że zwo­ lennicy kontynuowania wojny, do których zaliczano gen. Talvelę, zdecydują się

Rząd Finlandii otrzyma! propozycję rządu ZSRR w sprawie pokoju [...] Propozy­ cje te były przedmiotem analizy i studiów rządu Finlandii i zostały przedłożone parla­ mentowi. Zostało przy tym uwzględnione, iż przyjęcie tych propozycji, które skąd­ inąd nie są możliwe do zrealizowania choćby ze względów technicznych, osłabiłoby i naruszyło w znacznej mierze te podstawy, które umożliwiają Finlandii jej istnienie jako samodzielnego państwa, i obciążyłoby naród fiński ciężarami, które według zgod­ nych kompetentnych ocen znacznie przekraczają możliwości kraju. W następstwie tego rząd fiński, który usilnie dąży do ustanowienia dobrych i trwałych pokojowych stosunków ze swym wielkim sąsiadem na wschodzie, żałuje, iż otrzymane niedawno propozycje, które zostały wnikliwie rozpatrzone, nie stwarzają możliwości realizacji 21 tego dążenia .

w razie konieczności na stanowcze kroki, włącznie z wypowiedzeniem poslu szeństwa marsz. Mannerheimowi.

Rząd radziecki 22 kwietnia oświadczył, że przyjmuje do wiadomości, iż ga­

Mimo negatywnego stosunku większości posłów do warunków postawio­

binet fiński w swej odpowiedzi odrzucił warunki rozejmu jako podstawę do ne­

nych przez ZSRR rząd fiński 17 marca zwrócił się do Związku Radzieckiego z

gocjacji, i przerwał rozmowy. Z ich przebiegiem oraz negatywnymi wynikami

prośbą o przyjęcie delegacji rządowej w celu bliższego sprecyzowania radziec­

zapoznał korespondentów 23 kwietnia na konferencji prasowej w Moskwie za­

kich warunków. Rząd radziecki przychyli! się do tej prośby, umożliwiając przy­

stępca ludowego komisarza spraw zagranicznych Andriej Wyszyński. 13 maja

bycie do Moskwy delegacji fińskiej w składzie: Juho Paasikivi i Carl Enckell

1944 r. ukazało się wspólne oświadczenie rządów ZSRR, Wielkiej Brytanii i USA,

(nowy minister spraw zagranicznych), którzy w dniach 27-29 marca spotkali się

skierowane do państw satelickich Trzeciej Rzeszy, wzywające je do zerwania

z ludowym komisarzem spraw zagranicznych Wiaczesławem Mołotowem i jego

współpracy z hitlerowskimi Niemcami oraz nawiązania współdziałania z pań­

zastępcą Władimirem Diekanozowem.

stwami sojuszniczymi w celu zakończenia wojny w Europie".

362

363

Z chwilą rozpoczęcia rozmów pokojowych z Finlandią Naczelne Dowódz two Armii Czerwonej podjęło przygotowania do operacji przeciw 20 AG. Nale żalo bowiem z góry założyć, iż przyjęcie przez Finlandię zobowiązania do inter nowania wojsk niemieckich musi być wsparte aktywnymi działaniami wojsk ra dzieckich. Poza tym wyłącznym zadaniem wojsk radzieckich było wyzwalanie terytorium radzieckiego. Po mianowaniu gen. Mierieckowa dowódcą Frontu Karelskiego dotychcza sowy dowódca gen. płk Frołow został jego zastępcą. Szefem Sztabu Frontu po został czasowo gen. por. Boris Pigarewicz. Sztab Frontu został wkrótce wzmoc niony generałami i oficerami dawnego Frontu Wołchowskiego. W skład Frontu Karelskiego wiosną 1944 r. wchodziły następujące armie: 14 - na kierunku murmańskim (gen. por. W. Szczerbakow), 19 - na kierunku Kandałakszy (gen. mjr G. Kozłów), 26 - na kierunku Uchty (gen. por. L. Skwirski) 32 - na kierunku Miedwieżegorska i Maselki (gen. por. F Gorielenko) oraz 7 broniąca rubieży rzeki Świr między jeziorami Ładoga i Onega (gen. por. A. Krutikow). Pozycje obronne poszczególnych armii osłaniały główne drogi i przyle­ gające do nich tereny, dogodne dla ruchów wojsk. Między tymi pozycjami były duże luki, sięgające setek kilometrów terenu pokrytego dziewiczym lasem, grzą­ skimi bagnami i skałami. Gen. Mierieckow po zapoznaniu się z sytuacją bojową na poszczególnych odcinkach frontu przystąpił do realizacji otrzymanego zadania. Kwatera Główni sformułowała je następująco: „W toku szerokich działań zaczepnych wyzwolić Karelię i oczyścić od wojsk niemieckich Obwód Petsamski". W związku z tym Zarząd Operacyjny Frontu, kierowany przez gen. mjr. W. Siemionowa, przystą­ pił do opracowania zarysu zaczepnej operacji wymierzonej przeciwko 20 AG Rozpoczęto zarazem formowanie nowych związków taktycznych, zwłaszcza 2 lekkich korpusów (126 i 127), które zamierzano użyć do działań w trudno do­ stępnym terenie dla obejścia umocnionych pozycji nieprzyjacielskich. W wy­ niku szczegółowych analiz struktury obrony 20 AG dowódca frontu doszedł do wniosku, że główne uderzenie powinno zostać wymierzone przez wojska 19 Ar­ mii z rejonu Kandałakszy w celu rozcięcia frontu 20 AG na 2 odrębne, izolowani od siebie zgrupowania. 14 Armia miała wykonać uderzenie pomocnicze na kierunku murmańskim. Plan ten, przedstawiony 28 lutego Kwaterze Głównej został zaakceptowany. W związku z tym przystąpiono do przygotowywania ope racji23. Gdy te przygotowania były w pełnym toku, 30 maja 1944 r. Kwatera Główna przedstawiła Frontowi Karelskiemu nowe zadanie - przygotowanie działań za364

czepnych przeciw wojskom fińskim we wschodniej Karelii. Było ono następstwem zerwania przez Finlandię pertraktacji i podjęcia przez radzieckie dowództwo decyzji o przeprowadzeniu 2 operacji przeciw wojskom fińskim: na Przesmyku Karelskim - siłami Frontu Leningradzkiego oraz we wschodniej Karelii przez 2 armie Frontu Karelskiego - 32 i 7. Wychodząc z założenia, że największe znaczenie ma dla Finlandii kierunek wyborski, zdecydowano się w pierwszej kolejności przeprowadzić natarcie na Przesmyku Karelskim. Dowództwo Frontu Leningradzkiego, któremu powierzono przeprowadze­ nie tej operacji, otrzymało odwodową 21 Armię gen. por. D. Gusiewa, w której ckład wchodziły 3 korpusy piechoty (9 dywizji), oraz 3 dywizje odwodowe. 23 Ar­ mia gen- por- A- Czeriepanowa, składająca się z 3 dywizji piechoty, która zajmo­ wała dotychczas pozycje obronne na Przesmyku Karelskim, została zreorganizo­ wana. Jej dwa korpusy liczyły 6 dywizji piechoty, dysponowała też 38 dywizjo­ nami artylerii. Na głównym, wyborskim kierunku, nacierać miała 21 Armia, wspie­ rana przez korpus artylerii przełamania, w którym znajdowały się dywizjony dział 280 i 305 mm. Na kierunku tym skoncentrowano też dwie brygady pancerne i kilka pułków czołgów (ogółem około 700 wozów bojowych). Całość operacji miała wspierać 13 ALot, licząca 1070 samolotów bojowych, a także lotnictwo i okręty Floty Bałtyckiej24. Podjęciu fińsko-radzieckich rokowań pokojowych towarzyszyła reorganiza­ cja systemu dowodzenia fińskimi wojskami lądowymi. Dotychczasową Grupę „Kannas" gen. por. Haralda Óhquista na Przesmyku Karelskim zreorganizowano w 2 korpusy armijne, podporządkowane bezpośrednio naczelnemu dowódcy. W skład IV KA gen. por. Laatikainena weszły 2 DP gen. mjr. Armasa-Eino Martoli i 18 DP gen. mjr. Paava Paalu, a w skład 111 KA gen. por. Siilasvuo - 15 DP gen. mjr. N. Hersali i 19 BP płk. A. Maskuli. Odwodowa 10 DPpłk. J. S. Savonjousiego użyta została do budowy umocnień, a brygada kawalerii płk. Larsa Melandera umacniała obronę wybrzeża25. Kwatera Główna armii fińskiej planowała wzmocnić obronę na Przesmyku Karelskim 3 DP gen. mjr. Aara Pajariego, którą zamierzano zdjąć z kierunku Maaselki. Spod Pietrozawodzka skierowano też 17 lutego w rejon Wyborga dy­ wizję pancerną gen. mjr. Rubena Lagusa. Był to jedyny związek pancerny armii fińskiej, składający się z brygady strzeleckiej (5 batalionów) i brygady pancernej (2 bataliony lekkich, zdobycznych czołgów i batalion lekkich dział pancernych). Dowództwo Grupy „Aunus", utrzymującej front nad Świrem, sprawował nadal gen. por. Karl Oesch, a dowódcą Grupy „Maaselka" mianowano gen. por. 2 Paava Talvelę, którego zmienił w Niemczech gen. por. Hugo Ósterman,26 365

W okresie przygotowań obronnych na Przesmyku Karelskim dowództwo fiń­ skie zmuszone zostało do przekazania gen. Dietlowi 3 BP. Żądanie w tej kwestii wysunął gen. Dietl w czasie styczniowych rozmów z marsz. Mannerheimem, na­ wiązując do pertraktacji z 1943 r. w sprawie wzmocnienia 20 AG fińskimi pod­ oddziałami. Przekazana 3 BP (5 batalionów) wzmocniła odwody XXXVI KG w rejonie Kemijarvi-Salla, lecz podporządkowana była nadal marsz. Mannerheimowi. Nawet to nie wpłynęło jednak na poprawę stosunków fińsko-niemieckich. po ponownej rozmowie Dietla z Mannerheimem w Mikkeli 6 kwietnia, w trakcie której ten ostatni odrzucił prowokacyjną propozycję podjęcia wspólnego na­ tarcia na Kandałakszę, Hitler nakazał całkowite niemal wstrzymanie dostaw do Finlandii uzbrojenia, zboża, paliw itd.-7 Jednocześnie zaproszono do Niemiec gen. piech. Heinrichsa w celu wysondowania fińskich zamiarów. Wizyta Heinrichsa, który 27 kwietnia przeprowadził rozmowy w Berchtesgaden z szefem sztabu OKH gen. Zeitzlerem, a następnie w OKW z gen. Keitlem i Jodlem, nie przynio­ sła żadnych konkretnych wyników. Heinrichs - wskutek niedyskrecji szefa szta­ bu Luftwaffe gen. por. G. Kortena - dowiedział się jednak o zakazie dostaw uzbro­ jenia. 12 maja, po powrocie Heinrichsa do Helsinek, marsz. Mannerheim wysto­ sował więc w tej sprawie list do Hitlera, a sam gen. Heinrichs do Jodła. Przerwa­ nie dostaw broni komplikowało bowiem fińskiemu dowództwu planowane for­ mowanie nowych jednostek, zwłaszcza 3 brygad artylerii. W odpowiedzi z 1 czerw­ ca Hitler poruszył kwestię zaufania, czyniąc aluzję do zdrady Włoch. Sprawa utknęła więc w martwym punkcie, mimo iż w związku z urodzinami Mannerheima Hitler wystosował do marszałka kurtuazyjne pismo. Najwidoczniej postano­ wił wznowić dostawy uzbrojenia i zaopatrzenia dopiero w sytuacji krytycznej dla 2 Finów, by wymusić na nich odpowiednie zobowiązania *. W końcu maja i na początku czerwca fińskie dowództwo dysponowało już pełniejszymi informacjami o radzieckich przygotowaniach ofensywnych na Prze­ smyku Karelskim, wzmacniało więc nadal jego obronę, rozbudowując 3 pozycje. Linię frontu przy Zatoce Fińskiej obsadziły oddziały 10 i 2 DP IV KA, a w centrum i przy jeziorze Ładoga - 15 DP i 19 BP III KA. Oddziały 3 DP i BKaw obsadziły drugą pozycję, nazwaną VT, przy Zatoce Fińskiej, a 18 DP - jej odcinek centralny do vuoksińskiego systemu wodnego. Odwód uzupełniono 4 DP. Zgrupowanie na Przesmyku Karelskim liczyło więc 6 dywizji oraz brygadę pie­ choty, dywizję pancerną i brygadę kawalerii-9.

367

b) Ofensywa Goworowa na Przesmyku Karelskim Wojska Frontu Leningradzkiego gen. armii Leonida Goworowa rozpoczęły operację przełamania fińskiej obrony na Przesmyku Karelskim 9 czerwca 1944 r całodziennym (trwającym 10 godzin) przygotowaniem artyleryjskim i lotniczym W następnym dniu po ponownym dwuipółgodzinnym ostrzale fińskich pozycji gen. Goworow nakazał rozpoczęcie ataku. Tak silnego ognia wojska fińskie nie były w stanie wytrzymać i rozpoczęły odwrót. Do końca dnia 11 czerwca wojska 21 Armii gen. por. Dmitrija Gusiewa przełamały pierwszy pas fińskiej obrony. Gen. Goworow 12 czerwca otrzymał dyrektywę Kwatery Głównej Armii Czer­ wonej nakazującą rozwijać operację i do 18 czerwca opanować Wyborg. Po prze grupowaniu swych wojsk przystąpił więc 13 czerwca do przełamania drugiej fiń­ skiej pozycji obronnej VT. Operację ponownie poprzedziło silne przygotowanie artyleryjskie i lotnicze. Użyto w nim 110 dywizjonów artylerii (250 dział na 1 km frontu), których ogniem umiejętnie kierowali dowódca artylerii 21 Armii gen. por Michaił Michałkin (późniejszy dowódca artylerii WP) i 23 Armii - gen. por. I. Piadusow. Osobisty nadzór nad ostrzałem sprawował dos'wiadczony artylerzysta gen. Goworow. W przygotowaniu lotniczym, oprócz trzech dywizji lotnictwa bombowego (360 samolotów), aktywny udział wzięły dywizje lotnictwa sztur­ mowego 13 ALot gen. por. S. Rybalczenki. Tak silny ogień artylerii i lotnictwa ułatwił zadanie 109 KA 21 Armii, który przerwał fińską obronę, a korpusy 108 i 110 pomyślnie rozwinęły operację. W nocy z 16 na 17 czerwca nowy dowódca grupy wojsk fińskich na Przesmyku Karelskim gen. por. Karl Oesch wydał rozkaz wycofania się na trzecią pozycję WKT (WyborgKuparsaari-Taipale). W tym czasie wojska 23 Armii gen. por. A. Czenepanowa przełamały na swym odcinku pierwszą pozycję obrony i podeszły do drugiej. W ciągu 6 dni operacji wojska radzieckie przerwały front fiński na siedemdziesięciopięciokilometrowym odcinku, posuwając się na głębokos'ć 40 km 17 czerwca rozpoczęły natarcie na trzecią, ostatnią pozycję obrony na Przesmy ku Karelskim. Błyskawiczny sukces, zwłaszcza w zestawieniu z blamażem u okresie „wojny zimowej", musiał niebywale zadowolić Stalina, gdyż w uznaniu zasług 18 lipca awansował gen. Goworowa do stopnia marszałka Związku Ra dzieckiego, a członka Rady Wojennej Frontu gen. por. A. Żdanowai dowódcy 21 Armii gen. por. Gusiewa - do stopni generałów pułkowników30. Tak szybka utrata dwóch pozycji obronnych wywołała głęboki wstrząs w fińskich kołach politycznych i wojskowych. Alarmujące wies'ci do Berlina wysy lali zarówno poseł Blticher, jak i gen. Erfurth. Tego ostatniego gen. Heinrich 368

prosił o wsparcie fińskiej obrony 6 niemieckimi dywizjami. 19 czerwca marsz. Mannerheim wydał odezwę do wojska, wzywającą do uporczywej obrony trzeciej pozycji. Na kierunek wyborski spiesznie przerzucano nowe związki ze wschodniej Karelii: 17 DP gen. mjr. Viktora Alonza Sundmana i 20 BP płk. Kempiego (rozkaz z 12 czerwca) oraz 6 DP gen. mjr. Einara Vihmy i 11 BP gen. mjr. Kaarla Heiskanena (rozkaz z 16 czerwca). Tym samym zgrupowanie we wschod­ niej Karelii, liczące w końcu maja (wraz z 3 DP) 9 dywizji i 2 brygady, zostało zredukowane do 5 dywizji i brygady31. Prośba Heinrichsa o wsparcie wojsk fińskich 6 dywizjami niemieckimi była oczywiście w ówczesnej sytuacji nierealna (6 czerwca nastąpiło otwarcie drugie­ go frontu we Francji; 23 czerwca rozpoczęły się wielkie operacje Armii Czerwo­ nej na Białorusi i w republikach nadbałtyckich). Poza dostawami materiałowymi (wznowionymi przez Niemcy 13 czerwca) Hitler zdecydował się jedynie 20 czerw­ ca na skierowanie do Finlandii 122 DP i 303 BAPanc ze składu Grupy Armii ,Północ" oraz polecił gen. Dietlowi zwrócenie Finom ich 3 BP. Wsparcia lotni­ czego wojskom fińskim udzielić miała 5 Flota Powietrzna, która na fińskie lotni­ ska skierowała eskadrę myśliwców. Pomoc wojskową dla Finlandii Hitler warun­ kował obroną trzeciej pozycji - WKT. Uznał, iż nadszedł odpowiedni moment, by wykorzystując dramatyczną sytuację militarną Finlandii, wymusić na niej od­ powiednie koncesje polityczne. 22 czerwca Hitler wysłał do Helsinek ministra Ribbentropa, który bez osłonek przedstawił niemieckie warunki pomocy woj­ skowej: Niemcy żądały paktu o sojuszu i dalszym udziale Finlandii w wojnie. Tłumacząc się okolicznościami militarnymi, w jakich znajduje się Finlandia, pre­ zydent Ryti zamiast wspomnianego paktu podjął osobiste pisemne zobowiązanie w tej kwestii, które zadowoliło Ribbentropa i Hitlera32. Celem dalszego natarcia radzieckiego było zdobycie Wyborga. Rozwijało się ono planowo i pod koniec 19 czerwca linia WKT została przerwana na pięćdziesięciokilometrowym froncie od Mudo do Zatoki Fińskiej. Do linii tej na od­ cinku vuoksińskiego systemu wodnego podeszły też korpusy 98 i 115 23 Armii. W tej sytuacji marsz. Goworow wydał rozkaz opanowania Wyborga 20 czerwca. Miasto atakowały: 314 DP (płk M. Jelszynow), 90 DP (gen. mjr L. Laszczenko) i 373 DP (płk P. Radygin), wspierane przez 2 brygady pancerne, 3 pułki czołgów i 5 DArt. Przełamania (płk W. Iwanow). Miasta broniły: 20 BP i jednostki 3,18 i 4 DP oraz dywizji pancernej. Walki o Wyborg trwały cały dzień 20 czerwca i zakończyły się sukcesem wojsk radzieckich. Zdobycie Wyborga umożliwiało sforsowanie Zatoki Wyborskiej i przełama­ nie całej głównej pozycji fińskiej obrony. Ponieważ jednak opór wojsk fińskich 369

w pasie natarcia 21 Armii przybierał na sile (w początkach lipca wsparły je nie miecka 122 DP i inne jednostki), dowództwo Frontu Leningradzkiego zdecydo wało się przeprowadzić operację desantową z udziałem 59 Armii gen. por. IwanKorownikowa i okrętów Floty Bałtyckiej. Pierwszym celem tej operacji miao być opanowanie wysp w Zatoce Wyborskiej, a następnym - wysadzenie wojsk na północnym wybrzeżu zatoki w celu obejs'cia głównych umocnień wojsk fiń­ skich (podobnie jak w ,,wojnie zimowej" w 1940 r.). Pierwszy etap operacji desantowej trwał od 4 do 6 lipca i doprowadził do opanowania głównych wysp w Zatoce Wyborskiej. W tym czasie wojska 23 Ar mii sforsowały rzekę Vuoksi i opanowały przyczółek o powierzchni 14 km2. Drugi etap - desant na wybrzeżu zatoki - miał rozpocząć się 12 lipca, jednak Kwatera Główna Armii Czerwonej 11 lipca nakazała wojskom Frontu Leningradzkiego przejście do obrony. Na podjęcie tej decyzji złożyło się kilka przyczyn: podstawowe zadania ope­ racji zaczepnej na Przesmyku Karelskim zostały zrealizowane, a ciągłe wzmac nianie wojsk fińskich, wspartych związkami niemieckimi, zmuszało dowództw,o Frontu Leningradzkiego do angażowania w krwawe i przewlekłe walki coraz większej masy wojsk i sprzętu potrzebnych na innych odcinkach; pomyślnie roz­ wijająca się w tym czasie ofensywa wojsk Frontu Karelskiego między jeziorami Ładoga i Onega jeszcze bardziej osłabiła pozycję polityczno-militamą Finlandii: ogromne sukcesy rozpoczętej 23 czerwca ofensywy przeciwko wojskom Grupy Armii „Centrum" stwarzały perspektywy okrążenia wojsk Grupy Armii „Pół noc" w republikach nadbałtyckich, co doprowadziłoby do pełnej izolacji Finlan­ dii. Przejście do obrony na Przesmyku Karelskim pozwoliło dowództwu Armii Czerwonej częs'ć walczących tam wojsk przenies'ć na inne odcinki frontu.

c) Ofensywa Mierieckowa we wschodniej Karelii Pomyślny przebieg operacji wyborskiej wojsk Frontu Leningradzkiego ułatwił przeprowadzenie kolejnej operacji przeciwko wojskom fińskim - swirsko-pietroza wodzkiej przez wojska 7 i 32 Armii Frontu Karelskiego. 7 Armia zajmował, pozycje obronne w pasie szerokości 255 km. W jej skład wchodziły 3 dywizji piechoty oraz 3 brygady piechoty morskiej. W pasie jej obrony znajdowały się też 2 umocnione rejony. W czerwcu Kwatera Główna wzmocniła 7 Armię 3 kor pusami piechoty (37 Gwardyjski, 99 i 94), 7 DArt. Przełamania, 2 brygadami i 3 samodzielnymi pułkami czołgów, 3 pułkami ciężkich dział pancernych, samo dzielną kompanią samochodów pancernych, brygadą gwardyjskich moździerzy. 370

2 brygadami saperów, 2 samodzielnymi brygadami pontonowo-mostowymi oraz 40 DAPlot. Z kierunku kandałaskiego dyslokowano nad Świr również 127 LK|P Operację zaczepną wspierać miała 7 ALot, licząca 588 samolotów, a w czasu forsowania Swiru - częs'ć lotnictwa bombowego 13 ALot. W rejonie Nowej Ła dogi skoncentrowano Ladoską Flotyllę Wojenną kontradm. W. Czerokowa, a w Wytegrze Flotyllę Oneską kmdr. N. Antonowa, których zadaniem było Wspiera nie natarcia ogniem artylerii oraz wysadzenie taktycznych desantów. Zadaniem 7 Armii, którą dowodził gen. por. Aleksiej Krutikow, było prze­ rwanie obrony wojsk fińskich nad Świrem oraz nacieranie wzdłuż brzegu jeziora Ladoga na Ołoniec, Widlicę, Pitkarantę i Sortavalę, a częścią sił - wspólnie , z 32 Armią - na Pietrozawodzk. 32 Armia pod dowództwem gen. por. Filipa Gorielenki miała w pierwszym rzucie 4 dywizje piechoty (176,289, 313 i 27), a w odwodzie - pułk piechoty i pułk czołgów. Jej zadaniem było przełamanie obrony fińskiej 14 DPna froncie Rugoziero-Reboły i II Korpusu (1 DP i 21 BP) na froncie Maaselka-Miedwieżegorsk oraz nacieranie w ogólnym kierunku na Kuolismę, a częścią sił na Pietrozawodzk". Jeszcze przed rozpoczęciem natarcia 7 Armii, w związku z ogólną sytuacją na froncie i decyzją o dyslokacji 11 DP na Przesmyk Karelski, wojska fińskie opus;ciły zajmowany dotąd przyczółek nad Świrem. Obronę na rubieży rzeki zaj­ mowały więc 2 osłabione korpusy armijne: VI KA na kierunku Łodiejnego Pola od jeziora Ladoga do stacji Świr (8 i 5 DP) oraz V KA (7 DP i związki dysloko­ wanej 11 DP), zajmujący obronę od stacji Świr do jeziora Onega. Forsowanie Swiru (rzeka miała 350 m szerokości i 8-11 m głębokości), któ­ re poprzedzono trzyipółgodzinnym przygotowaniem artyleryjskim (wzięło w nim udział 1600 dział i moździerzy), a także lotniczym, przebiegło sprawnie. Juz w godzinę po jego rozpoczęciu (około trzynastej piętnaście) gen. Mierieckow wy słał w tej sprawie meldunek do Kwatery Głównej. Do końca dnia 21 czerwca zdobyty został przyczółek szerokości 20 i głębokości 10 km. Oddziały 5 i 8 DP oraz 15 BP armii fińskiej wycofały się na drugą, główną pozycję obrony, przebie­ gającą na przedpolu Ołońca. Przewidując uporczywą obronę przez Finów drugiej pozycji, dowództwo Fron tu Karelskiego przygotowało wcześniej wraz z dowództwem Floty Bałtyckiej ope­ rację desantową. Okręty Flotylli Ładoskiej kontradm. Wiktora Czerokowa (dowód cy polskiej marynarki wojennej na początku lat pięćdziesiątych) miały desantować w międzyrzeczu Widlicy i Tułoksy 70 BM płk. A. Błąka (3661 marynarzy). Mimo iż miejsce desantu było położone bliżej Widlicy, operację nazwano „tułoksińską" (dla odróżnienia od podobnej operacji z 1919 r, zwanej „widlicką"). 372

Tułoksińską operacja desantowa, rozpoczęta 23 czerwca o piątej rano z udziałem okolo 20 okrętów Flotylli Ładoskiej pod dowództwem kmdr. N. Mieszczerskiego, osłanianych przez 200 samolotów, zaskoczyła fińskie dowództwo. Ra­ dziecki desant przełamał słaby opór fińskiej straży granicznej i natknął się na wycofujące się na Pitkarantę kolumny artylerii 11 DP, zdobywając część jej dział. Okręty fińskiej flotylli nie odważyły się opuścić swych baz w Sortavali, Lahdenpohii i Kakisalmi, a zacięte kontrataki oddziałów 15 BP nie przyniosły powo­ dzenia. Desantowanie 24 czerwca następnej, 3 BM, przesądziło ostatecznie o losach boju o Ołoniec. Dowództwo fińskie nakazało swym wojskom odwrót na Pitkarantę i Loimolę. Wojska 7 Armii zdobyły 25 czerwca Ołoniec, a 26 czerwca wyszły nad rzekę Tułoksa i następnego dnia połączyły się z oddziałami desanto­ wymi- Fińskie związki taktyczne wycofały się na zachodni brzeg Widlicy (5 DP i 15 BP) oraz na linię Porosoziero-Viedloziero (8 DP). Ich odwrót przebiegał dość sprawnie, mimo iż w wyniku przecięcia dróg musiały przebijać się przez leśne bezdroża. Pościg wojsk radzieckich był hamowany w leśnych ostępach za­ wałami, polami minowymi, uszkadzaniem dróg i zrywaniem mostów. Prawoskrzydłowe związki 7 Armii: 386 DP, 69 BP i jednostki 150 RU nacierały na Szełtoziero, wzdłuż murmańskiej linii kolejowej, wiodącej do Pietrozawodzka. Na stolicę Karelofińskiej Republiki Radzieckiej nacierały też ze strony Miedwieżegorska związki 32 Armii. Rozpoczęły one natarcie 20 czerwca rozpoznaniem wal­ ką. Po stwierdzeniu, iż oddziały fińskiego II KA rozpoczęły odwrót (w składzie II KA po wycofaniu 6 DP na Przesmyk Karelski pozostały 1 DP i 21 BP), gen. Gorielenko wydał rozkaz do ogólnego natarcia. W nocy z 20 na 21 czerwca oddziały 313 DP sforsowały Kanał Białomorsko-Bałtycki i zdobyły Powieniec. Jednocześnie 176 i 289 DP, po krótkim przygotowaniu artyleryjskim, przerwały fińską obronę na po­ łudnie od Maaselki. 289 DP i 313 DP 23 czerwca zaatakowały i zdobyły Miedwieżegorsk. 176 i 189 DP kontynuowały natarcie w kierunku na Porosoziero-Kuolismę, a 31 DP płk. N. Cygankowa w kierunku południowo-zachodnim, na miasta Spasska Guba-Suojarvi. Jeden jej pułk - 1070 ppłk. J. Piliszczykowa - wraz z 9 bez nacierał na Kondopogę-Pietrozawodzk, nie trafiając prawie na opór. Stukilometrową odległość pułk pokonał w ciągu 5 dni, dotarł do Kondopogi i po dwugodzinnej walce ją zdobył. Następnego dnia, 29 czerwca, pułk dotarł do północnych przed­ mieść Pietrozawodzka. Od strony południowej do miasta podeszła też 368 DP gen. mjr. W. Sopienki, a okręty Flotylli Oneskiej wysadziły w zatoce Ujska 31 bpm kpt- J. Mołczanowa. Wszystkie te oddziały wkroczyły do miasta niemal jedno­ cześnie. Wojska fińskie nie broniły Pietrozawodzka. Po zajęciu miasta cała mur­ mańska linia kolejowa znalazła się w rękach radzieckich. 373

Zdobycie Ołońca, Widlicy, Miedwieżegorska, Kondopogi i Pietrozawodzka zakończyło operację, zwaną swirsko-pietrozawodzką. Wznowione 2 lipca natar cie 7 Armii z rubieży rzeki Widlica przyniosło częściowy sukces 37 KP. Jego wojska po sforsowaniu Tułomajoki zostały zatrzymane pod Janisjarvi i 11 lipca przeszły do obrony. Również wojska 4 KP, wsparte 127 LKP i 7 BPanc z trudem przebijały sobie drogę na Salmi i Pitkiirantę, zdobytą 11 lipca. Front ustabilizo wał się na linii Pitkaranta-Loimola, to jest na rubieży, którą wojska radzieckie zajmowały 12 marca 1940 r. przed zawarciem pokoju z Finlandią. Od granicy z 1940 r. wojska 7 Armii dzieliła odległos'ć około 80 km. Dowództwo Frontu oce­ niało, iż przerwanie fińskiej rubieży obronnej na tym odcinku wymaga bardziej starannego przygotowania niż forsowanie Swiru. Wskazywały na to nieudane natarcia podjęte 15 i 25 lipca. W związku z tym 7 Armia otrzymała 4 sierpnia rozkaz przejścia do obrony. Kwatera Główna wycofała z jej składu 37 KPGw (94 KP wycofano już po zakończeniu operacji swirsko-pietrozawodzkiej) oraz 7 DArt, 29 BPanc, Gward. BMoźdz i 13 BSap. Dowództwo Frontu przekazało natomiast ze składu 7 Armii 368 DP - 32 Armii, która po zajęciu Pietrozawodzka kontynuowała natarcie na Suojarvi i Korpiselkę oraz na Porosoziero (Porajarvi) - Kuolismę. 27 DP, działająca samodzielnie na kierunku Rugoziero-Reboły, nę­ kała wycofujące się oddziały fińskiej 14 DP. Dowódca fińskiego II KA gen. Einar Miikinen wycofał na linię Porajarvi-Ilomantsi 21 BP, a na Suojarvi i Tolvajarvi 1 DP. Front ustabilizował się tu od Kuolismy i Ilomantsi przez Tolvajarvi i Loimolę do Pitkaranty. Jego linię po stronie fińskiej obsadzały od północy oddziały 14 DP, Brygady Kawalerii, 21 BP, 20 BP, 1 DP Brygady Oneskiej Straży Granicznej, 7 i 8 DP, 15 BP oraz 5 DP. W sumie wiec broniły się tu: 5 dywizji i 3 brygady piechoty, brygada straży granicznej oraz bryga­ da kawalerii. Przełamanie wcześniej przygotowanej umocnionej fińskiej obrony, ob­ sadzonej przez tak znaczne siły, przekraczało możliwości osłabionych 7 i 32 Armii więc ta ostatnia 10 sierpnia również otrzymała rozkaz przejścia do obrony'4.

d) Dramatyczna droga do pokoju Obydwie operacje frontów Leningradzkiego i Karelskiego postawiły Finlandię przed koniecznością natychmiastowego podjęcia kroków w kierunku wycofania się z wojny. Dowództwo fińskie zdawało sobie sprawę, iż następnego natarcia wojsk radzieckich annia fińska nie będzie w stanie powstrzymać. Poniosła ona znaczne straty, sięgające 44 tys. żołnierzy. Po zmobilizowaniu urlopowanych roczników

374

(1902-1904) uzyskano uzupełnienie sięgające 31 700 żołnierzy. Ostatnią rezerwę 35 stanowił rocznik 1926. Stan armii osiągnął najwyższy pułap 530 tys. żołnierzy . Klęski armii fińskiej na Przesmyku Karelskim oraz w Karelii Wschodniej zmienily radykalnie sytuację polityczno-wojskową Finlandii. Jedynym człowie­ kiem, który w oczach realistycznie myślących polityków fińskich mógł wypro­ wadzić ich kraj z głębokiego kryzysu, byl marsz. Mannerheim. Odrzucał on jed­ nak możliwość zmiany rządu i wznowienia rozmów pokojowych przed powie­ rzeniem mu stanowiska prezydenta państwa. 1 sierpnia prezydent Ryti złożył re­ zygnację, a 4 sierpnia parlament - omijając postanowienia konstytucji o elekcji powołał na stanowisko prezydenta marsz. Mannerheima. 8 sierpnia utworzony został nowy rząd z premierem Antim Hackzellem i ministrem spraw zagranicz­ nych Carlem Enckellem. Ministrem obrony pozostawał gen. Walden, a szefem sztabu armii - Heinrichs36. Wykorzystując kontakty z poseł Kołlontaj, podjęte po­ nownie w końcu czerwca oraz 5 lipca, poseł fiński Alexis Gripenberg wręczył jej 22 sierpnia oświadczenie Enckella, zawierające prośbę o przyjęcie delegacji fińskiej w Moskwie. W odpowiedzi rządu ZSRR z 29 sierpnia przekazane zostały następują­ ce wstępne warunki: Rząd fiński winien publicznie oświadczyć, że zrywa stosunki z Niemcami, stawia Niemcom żądanie ewakuacji swych sił zbrojnych z Finlandii w terminie 2 tygodni od daty przyjęcia przez rząd fiński tej propozycji, ale nie później niż do 15 września, oraz rozbrojenia i przekazania sojusznikom w charakterze jeń­ ców wojennych żołnierzy tych jednostek, które nie zastosują się do powyższego żądania. Pod tym warunkiem, uzgodnionym z rządami Wielkiej Brytanii i USA, miała zostać przyjęta w Moskwie fińska delegacja pokojowa. 2 września Gripenberg przekazał poseł Kołlontaj pismo prezydenta Manner­ heima z propozycją, by Finlandia sama przeprowadziła dobrowolną ewakuację lub internowanie niemieckich wojsk w południowej części kraju oraz przerwała działania wojenne i wycofała w tym rejonie swe wojska na granicę z 1940 r. Gripenberg oświadczył także, iż żądania radzieckie zostaną spełnione po otrzy­ maniu przez rząd fiński odpowiedzi na pismo prezydenta. Finowie deklarowali również gotowość uczestniczenia w rozbrojeniu wojsk niemieckich w północnej Finlandii, lecz chcieli uzgodnić w Moskwie zasady pomocy w tych działaniach radzieckich sił zbrojnych". Na to ostatnie fińskie oświadczenie rząd radziecki 3 września odpowiedział w zasadzie pozytywnie. Tego dnia przemówienie radiowe wygłosił premier Hackzell, stwierdzając, iż problem rozejmu, którym rząd zajmował się nieprzerwanie w ciągu ostatniego półrocza, został rozpatrzony na zamkniętym posiedzeniu parlamentu, który upoważnił fiński gabinet do przyjęcia wstępnych radzieckich wa375

runków rozejmowych. W związku z tym rząd zwrócił się do Niemiec z żądaniem

itajoki-Korpiselka - do 24 września; na odcinku Korpiselkii-jezioro Pyhajarvi -

wycofania wojsk w ciągu 2 tygodni. Uzasadnił to znacznym pogorszeniem sie

do 28 września; na odcinku Pyhajarvi-Koitsanlahti (płn.-wsch. odcinek Prze-

międzynarodowej sytuacji Finlandii od kwietnia 1944 r. w wyniku klęsk na fron cie. Stwierdził m.in.: W ciągu trzech lat wiernie nieśliśmy brzemię braterstwa broni z Niemcami, gdyż wspólna walka zbrojna odpowiadała do określonego momentu interesom obrony na­ szego kraju. Nasz układ z Niemcami w 1941 r. miał wyłącznie wojskowy charakter Nowy prezydent Republiki, który przed miesiącem przystąpił do wykonywania swych obowiązków kierowania państwem, odmówił uznania wojskowego porozumie­ nia zawartego w 1944 r. między Finlandią a Niemcami. Jak wiadomo, porozumienie to, podpisane przez byłego prezydenta, nie zostało ratyfikowane przez parlament. W związku z tym było ono tylko osobistym zobowiązaniem byłego prezydenta wobec Niemiec. Dziś, gdy mamy nowego prezydenta i nowy rząd, porozumienie to przestało obowiązywać, o czym został zawiadomiony rząd radziecki [...] Podejmując decyzję o konieczności zawarcia rozejmu, parlament polecił rządówi przystąpić do praktycznego rozwiązania tego problemu. Specjalna delegacja zapozna la Niemców ze wszystkimi okolicznościami, zmuszającymi Finlandię do tego kroku. Obydwie strony winny wyciągnąć z powyższego odpowiednie wnioski [...] Wiem, iż znajdzie się u nas niemało ludzi, którzy jeszcze nie dojrzeli do pełnego uświadomienia sobie wagi i konieczności podjętych przez rząd pokojowych kroków. Jednocześnie będzie niemało takich, którzy w tej kwestii okażą zbytni optymizm. Chciałbym uprzedzić jednych i drugich, iż na drodze do pokoju czeka nas jeszcze wiele ogromnych trudności, lecz przy wspólnym dążeniu do przerwania wojny winny być one pokonane38. Naczelne Dowództwo armii fińskiej os'wiadczyło w nocy z 3 na 4 września, iż 4 wrzes'nia o godzinie ósmej na całym odcinku zajmowanym przez wojska fińskie

smyku Karelskiego) - do 26 września; na odcinku Koitsanlahti-stacja Enso (środ­ ­ o w y odcinek Przesmyku Karelskiego) - do 28 września i na odcinku stacja EnsoVirolahti (płd.-zach. odcinek Przesmyku Karelskiego) - do 24 września. Finlandia zobowiązała się przenieść swą armię na etat pokojowy po rozbrojeniu wojsk niemieckich w ciągu dwóch i pół miesiąca od daty podpisania układu rozęjmowego. Do zakończenia wojny z Niemcami fińskie okręty, statki i samolo­ ty nie mogły opuszczać swych baz bez zgody sojuszniczego (radzieckiego) do­ wództwa. Aż do zakończenia operacji przeciw wojskom niemieckim miały w Finlandii obowiązywać ostre ograniczenia w zakresie łączności. Niektóre bazy i lotniska fińskie miały być czasowo przekazane do dyspozycji wojsk sojuszni­ czych (radzieckich). Dowództwo fińskie zobowiązane też było do przekazania dowództwu radzieckiemu wszystkich informacji o armii niemieckiej 3 9 . Całość przedsięwzięcia nadzorowała Sojusznicza Komisja Kontroli pod prze­ wodnictwem A. Żdanowa, który przybył do Helsinek 5 października. Jak wyni­ kało z komunikatów komisji, Finlandia wykonywała swe zobowiązania na ogół sumiennie i dokładnie. Niezadowalająco przebiegał jedynie proces rozbrajania wojsk niemieckich w północnej części kraju.

3. Wymuszony odwrót a) Dojrzewanie ostatecznej decyzji

przerywa działania wojenne. Rząd radziecki nakazał przerwanie działań na tymże odcinku 5 wrzes'nia o godzinie ósmej. 8 września przybyła do Moskwy drogą lotni­

Hitlerowskie Niemcy usiłowały przeszkodzić wszelkimi dostępnymi środkami pod­

czą przez Sztokholm fińska delegacja w składzie: przewodniczący - premier Hack

pisaniu przez Finlandię układu rozęjmowego z ZSRR. Przez pewien czas utrzymy­

zell, członkowie - minister obrony gen. Rudolf Walden, szef Sztabu Generalnej

wały w tajemnicy śmierć gen. płk. E. Dietla, a jego następca gen. płk Lothar Rendu-

gen. Axel Heinrichs oraz gen. por. Oscar Paul Enckell wraz z ekspertami i sekreta

lic oczekiwał - zgodnie ze wskazówkami Hitlera - kilka dni w Królewcu na odlot do

rzami. W związku z ciężką chorobą premiera 16 września przewodnictwo delegat

Helsinek w obawie przed negatywnym wpływem tej wieści na przebieg sesji parla­

przejął minister spraw zagranicznych Carl Enckell. W wyniku rozmów przeprow a-

mentu poświęconej możliwościom kontynuowania wojny przez Finlandię .

dzonych w dniach 14-19 września podpisano układ rozejmowy, zobowiązujący Fin landię do wielu przedsięwzięć, m.in. natury wojskowej. Ustalono terminy wycofania wojsk fińskich na odcinku Vuokinsalmi

40

Sztab Dowodzenia Wehrmachtu na polecenie Hitlera z 26 czerwca opraco­ wywał w najgłębszej tajemnicy „Studium Finnland". Wychodząc z założenia, iż przyjęcie przez rząd fiński radzieckich warunków rozejmowych spotka się z me-

Ruhimsaki (odcinek rebolski 1 4 D P ) - d o 1 października; na odcinku Ruhimsaki

zadowoleniem części armii i społeczeństwa, rozważano możliwość dokonania

Koitajoki (naprzeciw radzieckiej Kuolismy) - do 3 października; na odcinku Ko

przewrotu wojskowego i utworzenia proniemieckiego rządu, a w ostateczności -

376

377

funkcji komisarza Rzeszy. Wiele zależało od ewentualnego pozyskania dla prze wrotu marsz. Mannerheima; alternatywnym wyjs'ciem było skaptowanie które 41 gos' z wyższych dowódców . Znajdujące się w południowej Finlandii niemieckie związki taktyczne (122 DP 393 i 303 brygady artylerii pancernej oraz mniejsze oddziały i pododdziały) mia ły wejs'ć w skład niemieckiego VI KA, którego sztab miał być dyslokowany z frontu wschodniego. Dowództwo V KA miało podporządkować sobie również fińskie dywizje (orientacyjnie w licznie 4-5) i uchwycić porty oraz bazy na wy­ brzeżu Zatoki Fińskiej. W działaniu tym wojska korpusu miały wesprzeć jed­ nostki Luftwaffe (po uprzednim opanowaniu lotnisk i środków OPL oraz Kriegsmarine. Stawiające opór fińskie jednostki lądowe i morskie miały być zniszczone lub internowane42. Realizacja tego przedsięwzięcia, wzorowanego na analogicznych operacjach przeprowadzonych we Włoszech i na Węgrzech, miała rozpocząć się w wypadku wznowienia przez Finlandię rozmów pokojowych z ZSRR. W wyniku misji Ribbentropa w Helsinkach oraz stopniowej pozornej stabilizacji wojskowo-politycz nej w Finlandii plan ten został odłożony. Niepomyślny dla Niemiec przebieg działań na głównych frontach wojny zmusił wkrótce OKW do wycofania swych jednostek z południowej Finlandii. Założenia „Studium Finnland" okazały się nierealne. Hitler interpretował zobowiązania prezydenta Rytiego jako odejs'cie rządu fiń­ skiego od zasady, iż Finlandia prowadzi wojnę „równoległą, ale nie wspólną". Wy­ dawało mu się, iż wskutek nacisku ekonomicznego oraz politycznego osiągnął za mierzony cel i związał ostatecznie Finlandię z Trzecią Rzeszą. Wrażenie takie od­ niosły też państwa życzliwie ustosunkowane do Finlandii, przede wszystkim Szwe­ cja i Stany Zjednoczone. Szwecja, która odmówiła Finlandii dostaw broni po rozpo­ częciu ofensywy radzieckiej na Przesmyku Karelskim (w związku z embargiem nie­ mieckim), w czerwcu-lipcu 1944 r., to jest do zmiany fińskiego kierownictwa poli­ tycznego, wyraźnie usztywniła swe stanowisko. Stany Zjednoczone 30 czerwca zde­ cydowały się ostatecznie zerwać stosunki dyplomatyczne z Finlandią. Wszystko to pozornie pogarszało sytuację polityczno-strategiczną Finlandii, lecz w istocie przy­ spieszyło pozytywne przemiany w postawie fińskich parlamentarzystów. W tym przełomowym momencie realistyczną postawę zajął też marsz. Mannerheim, cieszący się w armii oraz w znacznej częs'ci społeczeństwa fińskiego nadal dużym zaufaniem i autorytetem. Stanowisko prezydenta przyjął dopiero pp ustabilizowaniu się sytuacji na froncie i przez pewien czas nie ujawniał swych zamiarów. Dzięki temu Niemcy nie mogli się zorientować w istocie przeobrażeń

378

fińskiej polityki, sądząc, że oznaczają one umocnienie pozycji armii, która jest przeciwna przyjęciu radzieckich warunków rozejmowych. Meldunek gen. Erfurtha do OKW z 4 sierpnia brzmiał optymistycznie. Utworzony 8 sierpnia nowy gabinet premiera Hackzella, w którego skład weszło 5 socjaldemokratów, 4 agrariuszy, 3 posłów bezpartyjnych oraz 3 reprezentantów pozostałych partii, gen. Erfurth określał jako „gabinet zaufania" marsz. Mannerheima. Większy pesy­ mizm przebijał z meldunków niemieckiego attache wojskowego, który nie wy­ kluczał przyjęcia przez nowy gabinet ciężkich warunków rozejmowych ZSRR43. Pewien niepokój w OKW wywołała nota werbalna Mannerheima do Keitla z 14 sierpnia, w której fiński prezydent zapowiedział, że nie czuje się w obowiązku honorować deklaracji pisemnej poprzednika z 25 czerwca w sprawie niepodejmo­ wania przez Finlandię odrębnych rozmów pokojowych. Pogląd ten powtórzył oso­ biście Keitlowi (który przybył do Helsinek pod pretekstem odznaczenia marszałka wysokim odznaczeniem bojowym - Żelaznym Krzyżem z liśćmi dębowymi), wyja­ śniając, iż Finlandia musi mieć pełną swobodę decydowania o swych sprawach. Jednak ani Keitel, ani Erfurth, ani wreszcie poseł Bllicher nie zdołali uzyskać żad­ nych konkretnych informacji dotyczących fińskich zamierzeń ani od marsz. Man­ nerheima i gen. Heinrichsa, ani od zdymisjonowanych polityków - Rytiego i Ram­ saya. Finowie wyjaśniali niemieckim rozmówcom, że zmiana prezydenta miała głównie na celu skoncentrowanie w trudnej sytuacji władzy państwowej i woj­ skowej w jednym ręku. Wyjaśnienie to stronie niemieckiej wydawało się uzasad­ nione, tym bardziej że dowództwo armii fińskiej energicznie odtwarzało goto­ wość bojową związków taktycznych osłabionych walkami obronnymi. Do 20 sierp­ nia uzupełniono w zasadzie poniesione w ostatnich walkach straty, które były bardzo wysokie i wynosiły 38,5 tys. zabitych i ciężko rannych (wojska radzieckie straciły 96 375 żołnierzy, w tym bezpowrotnie 23 674). W związku z tym OKW wstrzymało transport do Finlandii 2 nowych brygad dział pancernych, a także kilku mniejszych pancernych pododdziałów oraz zdecydowało się wycofać w końcu lip­ ca 122 DP, pozostawiając jedynie 303 BAPanc i inne mniejsze jednostki. Sytuacja polityczna i zamiary nowego rządu fińskiego żywotnie interesowa­ ły dowództwo 20 AG. Ponieważ gen. Rendulic nie mógł uzyskać żadnych rze­ czowych informacji od przedstawiciela fińskiej Kwatery Głównej w Rovaniemi płk. Vilaamo, udał się do Helsinek. Ambasador Bliicher poinformował go 1 wrze­ śnia, że Finlandia wznowiła rokowania ze Związkiem Radzieckim. Ich termin przypadł więc na okres, w którym Hitler i OKW zajęci byli ważkimi wydarzenia­ mi na innych teatrach wojny: 25 sierpnia Rumunia wypowiedziała wojnę Niem­ ­­m, a Bułgaria zerwała z nimi sojusz; 26 sierpnia Hitler zmuszony był wydać 379

rozkaz o wycofaniu się z Grecji Grupy Armii „E"; 29 sierpnia wybuchło powstnie w Słowacji. Wojska radzieckie odnosiły w tym czasie sukcesy nad Wisłą i na Łotwie, zajmując południowe wybrzeże Zatoki Ryskiej. Do przodu parły też woj ska inwazyjne aliantów, zdobywając Paryż, Tulon i Marsylię. Na Półwyspie Ape­ nińskim alianci zdobyli Florencję. Gen. Rendulic poprosił marsz. Mannerheima o audiencję i uzyskał ją 2 wrze­ śnia. Marszałek przyjął dowódcę 20 AG nie jak poprzednio w Mikkeli, lecz w letnim pałacu prezydenckim w Tamminiemi koło Helsinek. Rendulic otwarcie zapytał, czy Finlandia podejmie działania bojowe przeciw dotychczasowym sprzy­ mierzeńcom. Marszałek odpowiedział pytaniem, dlaczego w tak ciężkiej dla Nie mieć sytuacji wojennej 20 AG wciąż pozostaje w Laponii. Stanowisko Manno heima rozwiało wszelkie wątpliwości Rendulica. W tym samym dniu fiński parła ment 113 głosami przeciwko 46 zaaprobował radzieckie warunki rozejmowe. Mini ster Enckell poinformował o tym o godzinie dwudziestej drugiej posła Bluchera. os'wiadczając, iż rząd fiński zrywa stosunki dyplomatyczne z Niemcami i domaga się wycofania wojsk niemieckich z Finlandii w terminie do 15 września. We wrę czonym Rendulicowi liście do Hitlera marsz. Mannerheim uzasadniał ten krok nie­ możnością prowadzenia wojny przez samą Finlandię bez nadziei na skuteczną po­ moc Niemiec. Jednocześnie fińskie MSZ poinformowało placówki dyplomatyczne akredytowane w Helsinkach o dalszych zamiarach rządu44.

Plan wycofania się 20 AG do północnej Finlandii, opracowany zgodnie z dyrektywą nr 50, otrzymał kryptonim „Birke" („Brzoza"). Miał być wprowadzo­ ny w życie w razie zmiany sytuacji strategicznej Niemiec na Półwyspie Skandy nawskim, zwłaszcza w Finlandii. Na wypadek ewentualnego wycofania się Fin­ landii z wojny opracowano też plany zajęcia Wysp Alandzkich oraz ważnej we­ dług OKW dla pozycji strategicznej Niemiec wyspy Suursaari (Hogland). Pierw­ szy plan otrzymał kryptonim „Tanne West", a drugi „Tanne Ost". Podstawowym założeniem planu „Birke" była obrona północnej Finlandii wraz z zagłębiem niklowym oraz norweskiej prowincji Finnmark z Kirkenesem i kopalniami rudy żelaza. W związku z tym przewidziano w razie konieczności opuszczenie zajmowanych dotychczas pozycji, obsadzenie przez XVIII KG po­ zycji „Sturmbockstellung", osłaniającej przesmyk norweskiego terytorium mię­ dzy granicą fińską a fiordem Lyngen, którego zajęcie przez jednostki radzieckie lub fińskie odcięłoby wojska 20 AG w prowincji Finnmark. Pozycja ta przebie gała od granicy szwedzkiej (na północny zachód od Karesuando) przez łańcuch 380

wzgórz na zachód od rzeki Lataseno ze skrzydłowym ubezpieczeniem rejonu Kautokeino (Norwegia). Budowę jej rozpoczęto 1 sierpnia 1944 r., zatrudniając 45 1800 robotników . Pozycję obronną w północnej Finlandii - „Schutzwallstellung" - której budo­ wę rozpoczęto 1 lipca 1944 r. przy pomocy 3300 robotników, miały obsadzić woj­ ska XXXVI KG. Przebiegała ona od miasta Vuotso do miasta Ivalo, na południe od jeziora Inari, a jej zadaniem była osłona - wspólnie z XIX KG, broniącym się na dotychczasowych pozycjach - zagłębia Kolosjoki oraz ważnego rozwidlenia dróg (na Kirkenes i Petsamo oraz Lakselv). Odwód armii miała stanowić 6 DG SS (na kierunku Skibotten) oraz sformowana z batalionów km zmotoryzowana Narciarska Brygada KM „Finlandia" (na kierunku Lakselv). Przewidywano też, że w wypadku jednoczesnego zaatakowania pozycji korpusów XXXVI i XIX wysunięta zostanie W rejon Jiiniskoski-Nyrud jedna z dywizji bezpieczeństwa. Marynarka wojenna miała zapewnić komunikację morską dla odciążenia „Reichstrasse 50", a floty powietrzne 1 i 5 - osłonę ewakuacji wojsk i sprzętu46. Plan ten, opracowany w głównych zarysach przez sztab 20 AG pod kierow­ nictwem gen. Dietla, był modyfikowany w zależności od zmiany sytuacji militarno-politycznej. W przededniu wznowienia przez Finlandię rokowań pokojowych, 31 sierpnia 1944 r.. Sztab Dowodzenia Wehrmachtu zaproponował 3 warianty realizacji planu. Każdy wariant zakładał ubezpieczenie wycofujących się wojsk na dotych­ czasowej linii rozgraniczenia z armią fińską oraz ich osłonę od południa na kolej­ nych rubieżach. Zadanie to miały wykonać związki XVIII KG, którymi po śmier­ ci gen. por. Eglseera dowodził gen. por. Hockbaum. W tym celu przeformowaną Grupę Dywizyjną Krautlera zamierzano skierować do osłony portów w Zatoce Botnickiej, natomiast oddziały 7 DG miały osłaniać wschodni odcinek linii roz­ graniczenia, zwłaszcza drogę na Rovaniemi od Pudasjarvi do Suomussalmi. W ten sposób powstała koncepcja podziału wojsk osłonowych na 2 grupy - „West" i „Ost". Zakładano też, iż na stronę niemiecką mogą przejść fińskie jednostki (tzw. ochotników), nierespektujące układu rozejmowego. Istotnym elementem planu „Birke" była ewakuacja zgromadzonych zapasów, a także ciężkiego sprzętu. Ten ostatni początkowo planowano przetransportować przez Szwecję, lecz jesienią 1944 r. okazało się to już niemożliwe. Również ewakuacja kilkumiesięcznych zapasów żywności, paszy, umundurowania, broni, amunicji i paliwa sprawiała duże trudności ze względu na słabą sieć drogową oraz niewystar­ czające środki transportu. W konkretnych warunkach realizacji planu „Birke" niere­ alne okazały się również pierwotne koncepcje zakładające wykorzystanie w więk381

szej skali do ewakuacji ludzi i sprzętu szlaku morskiego przez Bałtyk. Z powodze­ niem i skrupulatnie wykonano natomiast wszystkie plany dotyczące niszczenia umoc­ 47 nień, obiektów mieszkalnych i infrastruktury .

W okresie przewidzianym na wycofanie wojsk niemieckich z Finlandii (315 września) dowództwo 20 AG realizowało równolegle kilka przedsięwzięć. Przede wszystkim rozpoczęto ewakuację wojskowych i cywilnych obywateli nie­ mieckich ze strefy południowej do Niemiec. Jednocześnie umożliwiono (na za­ sadzie wzajemności) ewakuację 3663 fińskich żołnierzy i urzędników ze stref) kontrolowanej przez 20 AG. Dostępne morskie środki transportowe zmobilizowano do ewakuacji zapasów materiałowych oraz części żołnierzy przez Zatokę Botnicką. Tą drogą udało się prze transportować do Niemiec 23 tys. ludzi (w tym 7395 żołnierzy 20 AG oraz przeszło 150 tys. t zapasów). Zgodnie z rozkazem OKW z 12 września transport morski Zatoką Botnicką zakończono 14 września i statki opuściły fińskie wody terytorial­ ne. Jednakże wojska 20 AG miały nadal utrzymać porty Kemi i Tomio48. Wraz z przedsięwzięciami ewakuacyjnymi na południu Finlandii przygoto­ wano odwrót wojsk z zajmowanych pozycji. Dla osłony odwrotu wyprowadzono na linię rozgraniczenia oddziały zmotoryzowane, wcześniej dyslokowane na tyły poszczególnych korpusów, w tym zmotoryzowaną Narciarską Brygadę „Finlan dia", bataliony rozpoznawcze wyposażone w lekkie czołgi, dywizjony i baterie artylerii zmotoryzowanej oraz zmotoryzowane bataliony saperów. Weszły one w skład wspomnianych grup osłonowych „Ost" (między Suomussalmi i Kaajani) i „West" (na południe od Oulu). Wysunięta najdalej na południe 7 DG, zajmująca tzw. front Uchty, ubezpieczała z kolei wycofywanie się z rejonu Kestengi 6 DG SS oraz Grupy Dywizyjnej Krautlera, która wydzieliła wzmocnioną 139 BG dla stworzenia przed nadejściem opadów śniegu warunków obrony na „Sturmbock stellung". O możliwości wycofania się wojsk niemieckich z zajmowanych dotychczas pozycji dowództwo Frontu Karelskiego uprzedziło 4 września dowódców armii 22, 19 i 14. Po rozpoczęciu 6 września odwrotu wojsk korpusów górskich XVIII i XXXVI dowódca Frontu Karelskiego następnego dnia nakazał przejście do po­ ścigu. Dowódca 26 Armii gen. por. L. Skwirski wydał rozkaz nękania wycofują­ cych się niemieckich związków taktycznych XVIII KG jedynie ogniem artylerii Wywołało to niezadowolenie gen. armii K. Mierieckowa, który żądał pościgu równoległego i oskrzydlenia wycofujących się wojsk niemieckich. 382

Taki manewr zorganizował dowódca 19 Armii gen. mjr G. Kozłow siłami dywizji piechoty 104 i 341. Ich oddziały w ciągu 5 dni pokonały po bezdrożach przeszło 100 km i 12 września wyszły na drogę Alakurtti-Kuolajarvi w rejonie Kairali. Pojawienie się radzieckich wojsk na drodze odwrotu XXXVI KG wywołało w niemieckim dowództwie wręcz panikę. Zmęczone oddziały radzieckie podjęły walkę, lecz bez większych sukcesów. Dowódca 26 Armii nadal nie podzielał poglądu swego przełożonego w kwestii prowadzenia równoległego pościgu. Również w dowództwie frontu zarysowały się w tej sprawie różnice zdań. Dyskusję ostatecznie przecięła wydana 12 września wie­ czorem dyrektywa szefa Sztabu Generalnego, zakazująca prowadzenia samodziel­ nych operacji zaczepnych. „W przypadku wycofania się Niemców - głosiła - posu­ wać się w ślad za nimi, nie angażując się w poważniejsze walki, połączone z głębo­ kimi, wyczerpującymi nasze siły manewrami oskrzydlającymi"49. Wykonując ten rozkaz, wojska 26 Armii wyszły na granicę z Finlandią w rejonie Kuusamo już 17 września, a 20 września linię granicy osiągnęły wojska 19 Armii.

W planach przedsięwzięć militarnych OKW na wypadek wycofania się Fin­ landii z wojny ważne miejsce zajmowało przygotowanie i przeprowadzenie ope­ racji „Tanne". Jej celem było utrzymanie kontroli nad północnym akwenem Morza Bałtyckiego, zwłaszcza zatokami Fińską i Botnicką. W celu realizacji planowanej operacji już w czerwcu 1944 r. rozpoczęto formowanie w Gdyni grupy bojowej, złożonej z urlopowiczów 20 AG oraz 2 batalionów skoczków spadochronowych SS. W operacji planowano też użycie stacjonującej w Danii 416 DP W lipcu zrezygnowano z realizacji operacji „Tanne West" ze względu na zainteresowanie Szwecji (jako współgwaranta) utrzymaniem statusu Wysp Alandzkich. Nadal trwały natomiast przygotowania do przeprowadzenia operacji „Tan­ ne Ost". Problemem tym zajęło się OKW na początku września. Po przeciągają­ cych się dyskusjach rozstrzygnięcia zapadły 13 września. Operację zdecydowa­ no się przeprowadzić 15 września w celu niedopuszczenia do przekazania wyspy Suursaari Związkowi Radzieckiemu. Wydzielone do operacji oddziały (ogółem około 2300 żołnierzy) i 10 okrętów wojennych podzielono na 2 fale. Pomyślne wylądowanie pierwszej fali i słaby początkowo opór garnizonu fińskiego do­ wództwo desantu błędnie zinterpretowało jako opór formalny. Zapadła więc decyzja desantowania drugiego rzutu. Garnizon fiński, wsparty przez lotnictwo lą­ dzieckie, przeszedł jednak do kontrataku. Druga fala nie zdołała wylądować, a wojska fińskie wzięły do niewoli 1237 żołnierzy50.

383

b) Działania armii fińskiej przeciw 20 Armii Górskiej Nieudana operacja zajęcia wyspy Suursaari przyniosła Niemcom niekorzystne następstwa: przede wszystkim zmuszeni zostali do odejścia od głównej zapory minowej w Porkkali i opuszczenia Zatoki Fińskiej po zaminowaniu torów wod­ nych oraz podejść do portów; ponadto społeczeństwu fińskiemu operacja una oczniła bezwzględność byłych „towarzyszy broni", a armii fińskiej dała impuls do energicznych działań wyzwoleńczych na północy kraju. Działania te rząd fiński zobowiązał się rozpocząć po 15 września i zakoń­ czyć do 5 grudnia 1944 r. Dowództwo fińskie już 3 września zaczęło przesuwa, niektóre oddziały i związki taktyczne na północ. Operacje przeciwko 20 AG mia­ ły przeprowadzić wojska III KA gen. por. Siilasvuo, najbardziej doświadczone w prowadzeniu działań w Laponii. III KA otrzymał zadanie internowania wojsk niemieckich, które pozostały w północnej Finlandii. W jego skład weszły 6 DP płk. A. Puromy, 3 DP gen. por. A. Pajariego, 11 DP gen. mjr. K. Heiskanena, 15 BP płk. A. Kuistio, DPanc gen. por. R. Lagusa i Brygady Ochrony Pogranicza płk. Kajaaniego. Operacja otrzymała kryptonim „Jesienne Manewry"51. Wydzielone do operacji wojska fińskie ustępowały wprawdzie znacznie pod względem liczebnym 20 AG (która w końcu września liczyła około 235 tys. żoł­ nierzy, 33 tys. koni, około 3 tys. dział i około 16 tys. pojazdów mechanicznych). jednak naprzeciw wojsk fińskich stały tylko 3 związki taktyczne XVIII KG (mak­ symalnie 38 tys. ludzi). Najsilniejszy związek operacyjny 20 AG - XIX KG. liczący ogółem około 117 tys. żołnierzy, 11 tys. koni, 11,5 tys. pojazdów mecha nicznych i 2200 dział - utrzymywał front nad Zachodnią Lica (około 53 tys żołnierzy) oraz obsadzał wybrzeże norweskiej prowincji Finnmark52. Morale wojsk 20 AG po przeszło trzyletnim pobycie w Laponii nie było wysokie. Wszyscy od lat z utęsknieniem oczekiwali na powrót do Rzeszy. Wyjściu fińskich związków III KA na podstawy wyjściowe towarzyszyły utarczki z niemieckimi oddziałami osłonowymi. Prowadziła je zwłaszcza 6 DP z grupą osłonową „Ost", zdobywając 22 września Suomussalmi i 25 września Puolankę, leżącą na północ od dawnej linii rozgraniczenia z 20 AG. Linię tę prze kroczyła też 29 września dywizja pancerna wraz z 15 BP, która zajęła port Oulu Gen. Siilasvuo zdecydował się rozpocząć działania zaczepne od zajęcia poi tów Kemi i Tornio. W tym celu 1 października wysadził desant morski w odle­ głym o 10 km na południe od Tornio porcie Roytta. Desantowany został 11 pp 3 DP, który zdobył mosty prowadzące do Tornio. Zaskoczony fińskim atakiem garnizon niemiecki stawił słaby opór. W następnym dniu w porcie Roytta wyła 384

dowano pododdziały 53 pp 3 DP. Obydwa desantowane pułki rozpoczęły natarcie na Tornio i Kemi. Przeciwnatarcie Grupy Dywizyjnej Krautlera wkrótce jed­ nak zatrzymało nacierający na Kemi 11 pp. Następnego dnia - 4 października walki rozgorzały ze wzmożoną siłą. Wojska niemieckie wspierało lotnictwo, bom­ bardując wyokrętowane w Róytcie oddziały nowej 11 DP. W tym dniu, najpraw­ dopodobniej pod wpływem zdecydowanych działań wojsk fińskich, OKW roz­ strzygnę'0 otwartą do tej pory i dyskusyjną kwestię rubieży obronnych 20 AG. Chodziło o alternatywę: bądź obrona północnej Finlandii według planu „Birke", bądź wycofanie się do północnej Norwegii według nowego planu noszącego kryp­ tonim „Nordlicht" („Zorza Polarna"). Jeszcze w połowie września wytyczne OKW nakazywały gen. Rendulicowi obronę północnej Finlandii. W związku z tym szef sztabu 20 AG gen. mjr H. Holter zwrócił się do OKW o podjęcie ostatecznej decyzji, wskazując, iż w wypadku przyjęcia wariantu „Nordlicht" konieczne jest rozpoczęcie prac budowlanych i ruchu transportów nie później niż 18 września. OKW zwlekało jednak z ostatecz­ ną dezycją i podjęło ją dopiero 4 października53. W świetle bilansu surowcowe­ go, przeprowadzonego przez ministra Alberta Speera, który ocenił zapasy niklu Trzeciej Rzeszy na wystarczające, uznano bowiem utrzymywanie na Dalekiej Północy znacznych sił wyłącznie w imię obrony zagłębia niklowego - przy bez­ pośrednim zagrożeniu granic Niemiec - za nieuzasadnione. Zwłoka w podjęciu tej decyzji, wynikająca prawdopodobnie z niezdecydowania Hitlera, w dużym stop­ niu zaważyła jednak na przebiegu odwrotu 20 AG, a zwłaszcza XIX KG, który do chwili rozpoczęcia operacji petsamsko-kirkeneskiej 14 Armii Frontu Karelskie­ go (7 października) nie zdążył zorganizować odwrotu. Według planu „Nordlicht" miał on opuścić zajmowane pozycje i pod osłoną wojsk korpusów XVIII i XXXVI wycofywać się do północnej Norwegii. Realizacja planu „Nordlicht", zakładająca osłonę odwrotu XIX KG przez woj­ ska korpusów górskich XVIII i XXXVI, wymagała powstrzymania działań zaczep­ nych wojsk fińskich. W związku z tym 5-6 października wojska niemieckie konty­ nuowały przeciwnatarcie na Tornio, gdzie wciąż bronił się niemiecki garnizon. Prze­ ciwnatarcie prowadziły: Grupa Dywizyjna Krautlera z kierunku południowego (Kemi), Brygada Narciarska „Finlandia" z kierunku północnego oraz Grupa Bojo­ wa Krenzera wzdłuż granicy szwedzkiej. W wyniku uporczywej obrony wojsk fiń­ skich, zorganizowanych w 2 grupy dowodzone przez gen. K. Heiskanena i gen. A. Pajariego, udało się zatrzymać niemieckie przeciwnatarcie. 6 października wieczo­ rni wojska fińskie przejęły inicjatywę na kierunku Kemi, a 8 października zmusiły okrążone oddziały niemieckich garnizonów do poddania się.

Walki o Kemi i Tomio, zaliczone do najbardziej zaciętych w trakcie działań zaczepnych armii fińskiej przeciw 20 AG, zakończyły się pełnym sukcesem wojsk fińskich. Straty niemieckie wynosiły w tym rejonie kilka tysięcy żołnierzy, w tym przeszło tysiąc zabitych i 558 jeńców. Wojska fińskie straciły 1236 żołnie­ rzy. Finowie zdobyli liczne nieewakuowane składy i magazyny. Kontynuowanie działań zaczepnych wojsk fińskich po zakończeniu walk o Kemi i Tornio przebiegało już w nowej sytuacji strategicznej. Od 7 października wojska 14 Armii Frontu Karelskiego prowadziły bowiem działania zaczepne prze­ ciw XIX KG. Wpłynęło to na przyspieszenie odwrotu wojsk korpusów górskich XVIII i XXXVI, w związku z czym wojska fińskie mogły przejść do pościgu54. Po zakończeniu walk o Kemi i Tornio głównym celem działań wojsk fiń­ skich stało się Rovaniemi, stolica fińskiej Laponii, ważny węzeł drogowy, miej­ scowość, w której od 1941 r. usytuowane było SD 20 AG. Gen. Siilasvuo skiero­ wał na to miasto 3 DP z rejonu Kemi oraz dywizję pancerną z rejonu Pudasjarvi. Za dywizją pancerną posuwała się 6 DP. 11 DP otrzymała zadanie pościgu za związkami 18 KG, wycofującymi się drogą wzdłuż granicy szwedzkiej na Kautekeino w celu zajęcia pozycji „Sturmbockstellung" (1 p 7 DG oraz Brygada Nar­ ciarska KM ,,Finlandia"). Brygada Straży Granicznej osłaniała prawe skrzydło ugrupowania na kierunku Kuusamo-Salla-Savukoski, pozostawiając część pod­ oddziałów do obsadzenia granicy z ZSRR. Dowództwo 20 AG wcześniej ewakuowało Rovaniemi, a stacjonujący tam sztab armii przeniesiono na trzynasty kilometr drogi między Ivalo a Lakselvem, w pobliżu miejscowości Inari nad jeziorem o tej samej nazwie. Zniszczono nie tylko mosty, stację kolejową i obiekty wojskowe, lecz także całe miasto. Po opanowaniu 14 października Rovaniemi fińskie oddziały - nie napotyka­ jąc na większy opór - kontynuowały natarcie wzdłuż dwóch dróg: północnej (Eismeerstrasse), na Ivalo, oraz drogi na Muonio, którą cofały się pozostałe związki XVIII KG - 7 DG i 6 DG SS. Ścigały je oddziały 11 DP, które 30 października zdobyły Muonio. Pierwsza faza działań armii fińskiej w Laponii została zakończona, zgodnie bowiem z układem rozejmowym przystąpiono do demobilizacji fińskich sił zbroj­ nych i wycofania z frontu części oddziałów. W wyniku przeprowadzonej reorga­ nizacji sztab III KA przeformowano w sztab 1 DP, kierujący działaniami wzdłuż granicy ze Szwecją w kierunku „Sturmbockstellung", do którego wojska fińskie Podeszły 29 listopada. Osłabiona DPanc nacierała w kierunku „Schutzwallstellung' '. Dotarła do tej pozycji 13 listopada, już po jej ewakuacji przez związki Xxxvi KG, wymuszonej przez działania wojsk radzieckich55. 387

Działania wojsk fińskich w północnej Laponii przeciągnęły się do 16 stycz nia 1945 r., a ostatni skrawek fińskiego terytorium (w rejonie Kilpisjarvi) wojska niemieckie opus'ciły w kwietniu. W ocenie historyków fińskich wojska niemieckie, wykorzystując przewagę ogniową oraz wyższy stopień motoryzacji w porównaniu z wojskami fińskimi „wykonały na ogół swój plan operacyjnego opóźnienia z mistrzowską punktual nos'cią". Dały się jedynie zaskoczyć w północnej części Zatoki Botnickiej ze względu na zlekceważenie możliwos'ci wysadzenia przez Finów desantu mor skiego. Wojska fińskie miały znaczne trudnos'ci z naprawą szlaków komunika cyjnych, zniszczonych przez Niemców z pedantyczną dokładnością. W działu niach bojowych musiały też uwzględnić ochronę ludności cywilnej, która w wy­ niku zarządzenia o ewakuacji, wydanego przez Finów dopiero 7 października (respektowanego początkowo przez Niemców), nie zdążyła opuścić rejonów walk Ogółem ewakuowano na fińską stronę linii demarkacyjnej 70 tys. osób oraz 56 tys. do Szwecji. Armia fińska wykazała jednak pełną lojalność wobec rządu i narodu, wyko­ nując zadania wynikające z układu rozejmowego. Poniosła przy tym następujące straty: 225 oficerów, 565 podoficerów, 3150 żołnierzy, razem 3940. Straty wojsk niemieckich szacowane są na około 10-12 tys. żołnierzy, w tym 1840 zabitych lub zaginionych i 1305 jeńców wojennych'56.

4. Przez Laponię do Finnmarku a) Przygotowanie operacji petsamsko-kirkeneskiej Zdecydowane działania wojsk fińskich przeciwko korpusom górskim XVIII i XXXV I skłoniły OKW do podjęcia decyzji o wycofaniu wojsk 20 AG do Norwegii. Opera cja ta pod kryptonimem „Nordlicht" miała przebiegać planowo, według ustalonego harmonogramu, zgodnie z którym ewakuowane powinny być wszystkie składy i magazyny, ciężki sprzęt, a następnie siły żywe. Wycofujące się oddziały miały znisz czyć umocnienia i obiekty wojskowe, drogi i mosty, nieliczne miasta i osiedla, urzą dzenia portowe, kopalnie i zakłady przetwórcze md niklu oraz żelaza - słowem wszystko, co mogło wzmocnić potencjał wojskowy Związku Radzieckiego. W prak tyce równało się to taktyce „spalonej ziemi", stosowanej zarówno na terytorium Finlandii i Związku Radzieckiego w nowych granicach, jak i Norwegii. 388

Podchodzenie radzieckich pododdziałów do prawoskrzydłowej, słabo obsa­ dzonej pozycji 19 KG gen. Jodła, a także obawy przed ich obejściem od strony Ivalo, skłoniły dowództwo 20 AG do wprowadzenia całej 2 DG na tworzący się odcinek frontu między jeziorem Czapr a wzgórzem 237,1, określany przez gen. Hóltera jako „front ubezpieczenia" („Sicherungsfront"). Do odwodu XIX KG dowództwo 20 AG skierowało natomiast dwudywizjonową zmotoryzowaną Bry­ gadę Rozpoznawczą „Norwegia", ściągniętą z północnej Norwegii. Przegrupo­ wanie nastąpiło we wrześniu i na początku października. W jego wyniku front obrony XIX KG wydłużył się do 60 km, po obszar tundry, uważany za nieprzy­ stępnyWybrzeże Zatoki Motowskiej oraz odcinek frontu od ujścia rzeki Zachodnia Lica do jeziora Czapr (długości 30 km) obsadzały oddziały 6 DG i 388 BGren. Szesnastokilometrowy odcinek frontu od jeziora Czapr do wzgórza 237,1 obsa­ dzały oddziały 2 DG. Tyłową rubież obrony - korpuśne pododdziały piechoty, saperów, kolarzy i artylerii. Ogółem wojska XIX KG na linii frontu liczyły według źródeł radzieckich - 50-53 tys. żołnierzy, wspartych przez 433 działa, 455 moździerzy i 27 czołgów. Głębokość obrony XIX KG sięgała 100-110 km i składała się z 3 pozycji. Pierwsza pozycja głębokości 4-5 km była rozbudowana systemem bataliono­ wych węzłów oraz kompanijnych i plutonowych punktów oporu. Wzdłuż rzeki Titowka, od 7 do 15 km za pierwszą pozycją, przebiegała druga, głębokości do 2 km, a na rubieży rzeki Petsamo, w odległości 20-25 km od Titowki - trze­ cia. Słabiej rozbudowana była pozycja obronna 2 DG. Węzły i punkty oporu tworzył jedynie system betonowych, otwartych transzei57.

* System obrony XIX KG, jak i całej 20 AG był przedmiotem stałego rozpo­ znania zwiadu Frontu Karelskiego oraz Floty Północnej, a także oddziałów par­ tyzanckich i party zancko-dy wersyjnych. Od grudnia 1941 r. na tyły wojsk fińskich i niemieckich wysyłano zarówno Pojedynczych zwiadowców (przeważnie narodowości fińskiej), jak i całe grupy zwiadu, w tym kobiety. Działając w niezwykle trudnych warunkach terenowych, klimatycznych i demograficznych, zdobywały one i przekazywały nieocenione wprost dane rozpoznawcze. W działalności tej szczególnie wyróżniał się oddział rozpoznawczy sztabu Floty Północnej, kierowany przez mjr. L. Dobrotina. Wy­ syłał on systematycznie dzięki współdziałaniu z okrętami podwodnymi i kutrami torpedowymi grupy zwiadowców w rejon Petsamo oraz na wybrzeża norweskiej 389

prowincji Finnmark. Dzięki temu uzyskano dość dokładne informacje o wszyst­ kich przedsięwzięciach militarnych, gospodarczych i politycznych niemieckich 58 okupantów . Dzięki nasileniu działalności rozpoznawczej (w tym również lotniczej) za równo sztab Frontu Karelskiego, jak i dowództwo 14 Armii dysponowały dość dokładnymi danymi o systemie obrony XIX KG. Na tej podstawie doszły do wniosku, iż jej przełamanie winno nastąpić na froncie 2 DG. Odcinek ten był wprawdzie najtrudniejszy do pokonania ze względu na słabą sieć komunikacyj ną, lecz stwarzał możliwości łatwiejszego przerwania frontu i przeprowadzenia manewru głębokiego obejścia wojsk broniących się nad Zachodnią Lica. W celu wykonania pierwszego zadania wojska 14 Armii zaczęły się stopniu wo zbliżać do pozycji nieprzyjaciela w tym rejonie. Zadanie to wykonywał w miesiącach letnich 126 LKP gen. mjr. W. Sołowiowa na lewym skrzydle armii, a następnie (na początku września) jego sąsiadka z prawej - 10 DPGw gen. mjr Ch. Chudałowa - która po przekazaniu swego odcinka obrony 14 DP gen. mjr. F Korotkowa przesunęła swe szyki bojowe na południe od jeziora Czapr. Równo cześnie rozbudowywano sieć dróg dofrontowych i rokadowych. W pracach brało udział 15 batalionów drogowych59. Wstępny zamiar operacji zaczepnej 14 Armii gen. Mierieckow przedstawił Kwaterze Głównej Armii Czerwonej 25 sierpnia. Ponieważ jej przeprowadzenie wymagało znacznego wzmocnienia wojsk 14 Armii, w której skład wchodziły jedy­ nie 2 dywizje piechoty (10 DPGw i 14 DP) oraz 126 LKP (2 brygady), 12 i 16 BPM i wojska 23 RU, po akceptacji zamiaru rozpoczęto dyslokację związków i jednostek wzmocnienia oraz wsparcia. Murmańską linią kolejową przetransportowano z pasa obrony 7 Armii sztab 99 KP oraz 2 dywizje piechoty, a z 32 Armii -jedną. Dywizje te weszły w skład 99 KP gen. mjr. S. Mikulskiego. Brały udział w operacji swirsko-pietrozawodzkiej, lecz nie miały żadnego doświadczenia w działaniach na Da­ lekiej Północy. Miało to -jak się później okazało - pewien wpływ na przebieg walki. Doświadczeń takich nie miał też 127 LKP (3 brygady), przedyslokowany również z odcinka frontu 7 Armii, pod nowym dowództwem gen. mjr. G. Żukowa, a także inne związki i jednostki przydzielone 14 Armii: dwudywizyjny 31 KPgen. mjr M. Absaljamowa oraz 45, 67 i 341 dywizje piechoty, 7 BPanc płk. N. Jurienko wa, dwa pułki czołgów (w tym 73 pczc) i 2 pułki ciężkich dział pancernych Wraz z wojskami lądowymi na lotniska za kołem podbiegunowym przeniesiono związki 7 ALot gen. płk. I. Sokołowa, które ubezpieczały dotąd operacje pości­ gowe 26 i 19 Armii. Między 1 a 4 października przeniesiono 25 pułków lotniczychlecz nie zdołano na czas dyslokować jednostek tyłowych i obsługi lotnisk. 390

W wyniku tak znacznego wzmocnienia wojsk 14 Armii uzyskała ona znacz ną przewagę nad wojskami XIX KG, zwłaszcza na głównym kierunku uderzenia Wydzielone do operacji zaczepnej związki 14 Armii i Floty Północnej liczyli bowiem ogółem 102 tys. żołnierzy, 1200 dział i 1162 moździerze oraz 97 czółgów. Na głównym kierunku uderzenia skoncentrowano 70 tys. żołnierzy, 792 działa, 822 moździerze i wszystkie czołgi, uzyskując przewagę w ludziach 3,2 1 w artylerii 3,5:1, w moździerzach 4:1. W lotnictwie uzyskano na całym froncie przewagę 6,1:1; przewaga w broni pancernej wynosiła 3:1, z tym że na głownym kierunku była bezwzględna''". Flota Północna wydzieliła dla przeprowadzenia operacji pod kryptonimem „West" grupę wojsk lądowych i desantowych, w których skład wchodziły 2 bry gady piechoty morskiej oraz mniejsze oddziały desantowe. Całą operację petsamsko-kirkeneską podzielono na trzy etapy. Na etapie pierwszym przewidziano przełamanie obrony XIX KG w szesnastokilometrowym pasie na południe od jeziora Czapr i opanowanie dzięki manewrowi obej s'cia Luostari i Petsamo. Na drugim etapie zamierzano zlikwidować resztki XIX KG oraz rozbić odwody operacyjne 20 AG w wypadku wprowadzenia ich do walki w rejonie na zachód od Petsamo i Luostari oraz - wspólnie z desantami Floty Pół­ nocnej - wyjść na linię granicy z Norwegią; a także opanować zagłębie niklowe Kolosjoki. Na trzecim etapie zamierzano rozwinąć natarcie w norweskim Finnmarku na miejscowość Nautsi. Cała operacja miała być przeprowadzona w ciągu 17 dni w średnim tempie 6-7 km dziennie i zakończona przed obfitszymi opada­ mi śniegu61.

b) Klęska XIX Korpusu Górskiego Operacja petsamsko-kirkeneską rozpoczęła się 7 października silnym przy gotowaniem artyleryjskim, w którym wzięło udział 16 pułków artylerii, 6 puł­ ków moździerzy oraz 2 brygady i 3 pułki artylerii rakietowej - łącznie 1008 luf wyrzutni. Ze względu na złe warunki atmosferyczne zrezygnowano z lotniczego przygotowania natarcia. Jedynie pułk szturmowy mjr. Pawła Kutachowa (póź­ niejszego głównego marszałka wojsk lotniczych ZSRR) zaatakował na niskiej wysokości pozycje 2 DG. Po dwuipółgodzinnym przygotowaniu artyleryjskimi przeszły do natarcia jednostki 131 KPgen. mjr. Z. Aleksiejewa (10 i 14 dywizje piechoty) oraz 99 KP gen. mjr. S. Mikulskiego (65, 114 i 368 dywizje piechoty brygada pancerna i 2 pułki czołgów). 392

W pierwszym dniu walki zadanie wykonały: 131 KP, który przełamał główną linię obrony 2 DG na odcinku 5,5 km, opanowując silny batalionowy węzeł oporu „Katschberg" na wzgórzu 297,1 (Mały Karikwajwisz), docierając do rzeki stówka, oraz 126 LKP, który niepostrzeżenie obszedł pozycje 2 DG i przeprawił je przez Titowkę w najwęższym jej miejscu (ok. 30 m szerokości). Grupa gen. por. B. Pigarewicza wiązała walką siły 6 DG i 388 BGren. Nad Zatoką Motowską i na przesmyku półwyspów Średniego i Rybackiego, bronionym zez dywizyjną grupę gen. van den Hoopa (5 batalionów piechoty, 2 dywizjony artylerii i dywizjon moździerzy), nie prowadzono na razie aktywnych działań. Nową sytuację analizowało dowództwo 14 Armii i Frontu Karelskiego. Nie­ powodzenia 99 KP przypisywano nieskuteczności przygotowania artyleryjskie­ go oraz brakowi doświadczenia w prowadzeniu walki w tundrze. Wychodząc z założenia, iż ogień nieprzyjaciela będzie mniej skuteczny w nocy, gen. Mierieckow rozkazał 99 KP ponowić atak o północy. Nocny szturm przyniósł częściowy sukces - opanowanie węzła oporu „Wenediger" (wzgórze 373,1) oraz obejście i częściowe opanowanie innych węzłów i punktów oporu, bronionych przez pod­ oddziały 137 psg, 67 batalion kolarzy i 111 batalion zapasowy. Przepraw na Titowce nie udało się uchwycić pułkom 65 DP, gdyż broniąc się, bataliony 136 psg przeprowadziły kilka kontrataków, wspartych przez samoloty szturmowe. Walka 99 KP o osiągnięcie pełnego sukcesu w przełamaniu głównego pasa obro­ ny 2 DG oraz uchwycenie przepraw na Titowce trwała do godzin rannych 9 paź­ dziernika. 8 października wieczorem, po analizie meldunków wszystkich trzech korpu­ sów, dowódca Frontu Karelskiego postawił 131 KP zadanie przecięcia drogi Petsamo-Titowka, a 99 K P - zdobycia Luostari. W tym dniu gen. Rendulic wydał rozkaz zniszczenia dróg za pomocą bomb ze składów lotniczych w Luostari oraz nakazał dowódcy XIX KG wzmocnić 2 DG odwodową Brygadą Rozpoznawczą „Norwegia". Dowódca XIX KG wzmoc­ nił także 2 DG batalionem zmotoryzowanym ze zgrupowania gen. van den Hoopa, osłabiając tym samym obronę przesmyku półwyspów62. Tymczasem w nocy z 9 na 10 października jednostki Floty Północnej rozpoczęły operację „West". Składały się na nią następujące przedsięwzięcia: 1. W zatoce Mała Wołkowaja (Pikku Maativuono) desantowano 63 BPM (około 3 tys. żołnierzy) z zadaniem oskrzydlenia wojsk grupy van den Hoopa i odcięcia jej drogi na Porovaarę i Petsamo. 2. Desant ten, jak i wysadzony kilka godzin wcześniej oddział zwiadowczo-dywersyjny, były maskowane demonstracyjną akcją w Zatoce Motowskiej. 393

Pozorowany desant z udziałem kilku niszczycieli zdezorientował niemieckie do­ wództwo, dzięki czemu 63 BPM wykonała zadanie, ponosząc minimalne strat) 3. 3 października o trzeciej trzydzies'ci, po przygotowaniu artyleryjskim. w którym brało udział 349 dział i moździerzy, przeszły do natarcia na przesmyku 394

półwyspu Średniego oddziały 12 BPM płk. W. Rassochina oraz 338 bsap i kilka mniejszych pododdziałów. Ponieważ 12 BPM przełamała niemiecką obronę, dowódca XIX KG gen. f. Jodl w godzinach rannych nakazał odwrót 6 DG i grupy van den Hoopa". Wojska hitlerowskie stawiały natomiast nadal zacięty opór podchodzącym Do Luostari związkom 99 KP. Ponieważ po bezdrożach tundry nie nadążała artyLeria, oddziały radzieckie wspierały tylko samoloty 7 ALot. Nad polem bitwy toczyły się zacięte walki o panowanie w powietrzu. 10 października inspekcję pozycji 2 DG przeprowadził gen. Rendulic. Po zapo­ znaniu się z sytuacją rozkazał dowódcy XXXVI KG gen. Voglowi przerzucić w rejon Salmijarvi 163 DP gen. Rubla. Do jej przetransportowania postanowiono użyć wszystkich dostępnych samochodów ciężarowych. Zadaniem 163 DP była obrona Salmijarvi i Kolosjoki. 2 DG miała powstrzymać natarcie 99 KP na Luostari. O wyniku boju o Luostari przesądziło opanowanie przez 126 LKP rozwidle­ nia dróg na zachód od miasta. Nieoczekiwane pojawienie się wojsk radzieckich na tyłach obrony 2 DG zaskoczyło dowództwo niemieckie. Gen. mjr W. Sołowiow zorganizował na rozwidleniu obronę okrężną. Gen. Rendulic skierował prze­ ciwko korpusowi 307 pp 163 DP. Ponieważ w 126 LKP kończyła się amunicja, gen. Mierieckow zarządził zorganizowanie „mostu powietrznego" z udziałem lek­ kich samolotów PO-2. Dostarczały one korpusowi amunicję i żywność. Rozwi­ dlenie dróg zostało utrzymane i związki 99 KP wraz ze 126 LKP rozbiły luostarskie zgrupowanie XIX KG. Po opanowaniu Luostari 126 LKP wykonał piętnastokilometrowy marsz po bezdrożach i 13 października rano opanował odcinek drogi Petsamo-Tarnet-Kirkenes. W tym czasie związki 99 KP, wspierane przez 7 BPanc, nacierały wzdłuż drogi Luostan-Petsamo, a 131 KP - zbliżały się do drugiego z tych miast od południowego wschodu. Drogę z Zachodniej Licy do Petsamo, którą wycofywały się oddziały 6 DG i 388 BGren, 10 października przecięły jednostki 14 DP. Silne kontrataki wojsk hitle­ rowskich zmusiły dowództwo 14 Armii do skierowania w ten rejon 368 DP, która nacierała na Petsamo. Manewr jej oddziałów trwał jednak zbyt długo i 14 DP nie Wytrzymała nacisku wojsk 6 DG, opuszczając zajmowane pozycje. Droga na Petsa­ mo znalazła się znów w rękach niemieckich. Po ponownym jej przecięciu ariergardowa 388 BGren zmuszona została do porzucenia sprzętu i wycofywania się po bezdrożach. W zaciętych bojach w pobliżu Kaakurijarvi wojska niemieckie poniosły znaczne straty, oceniane na około 2 tys. zabitych i jeńców. W pobliżu Kaakuri 13 paź395

dziernika doszło do połączenia się 131 KP z wojskami gaipy gen. Pigarewicza, któ­ 64 ra została rozformowana; jej związki weszły w skład korpusów piechoty 99 i 131 . Istotną rolę w opanowaniu Petsamo odegrała operacja desantowa w Liinahamari. Okręty Floty Północnej w nocy z 12 na 13 października desantowały w porcie oddział piechoty pod dowództwem mjr. N. Timofiejewa, liczący 658 żoł­ nierzy, który zdobył baterię artylerii nadbrzeżnej 290 mm i do godziny dziewięt­ nastej 13 października opanował port. Opanowanie przez wojska radzieckie Liinahamari odcięło XIX KG drogę od­ wrotu morzem i zmusiło do cofania się na Kirkenes. Sytuacja niemieckich wojsk broniących Petsamo pogarszała się z godziny na godzinę. Po zajęciu Porovaary od­ działy 63 BPM sforsowały 14 października zatokę położoną 1,5 km na północ od Trifony, a 14 DP zdobyła Kaakuri. 72 BPM 126 LKP przecięła drogę PetsamoTamet, a 7 BPanc - skrzyżowanie dróg Luostari-Petsamo i Titowka-Tamet. W rejo­ nie Petsamo-Parkkina-Trifona odcięte zostały 2 bataliony 136 psg, resztki 388 BGren, 2 batalion 137 psg oraz inne pododdziały - ogółem 3,5 tys. żołnierzy. W godzinach rannych 15 października, po sforsowaniu przez oddziały 14 DP ujs'cia Petsamojoki, walki przeniosły się na przedmieścia Petsamo. Niemieckie oddziały, porzucając ciężki sprzęt, wycofywały się w nieładzie przez bezdroża tundry na Kirkenes. Opanowanie Luostari (12 października) oraz Petsamo (15 października) za­ kończyło pierwszy etap operacji zaczepnej 14 Armii Frontu Karelskiego oraz Floty Północnej. Trwał on 9 dni i doprowadził do rozbicia głównych związków taktycznych XIX KG, które według danych radzieckich straciły około 18 tys. zabitych i rannych oraz 713 jeńców, a także znaczne ilości broni i sprzętu (woj­ ska radzieckie zdobyły 157 dział, 60 moździerzy, 456 kaemów, 5800 karabinów i peemów, 50 radiostacji, 164 ciągniki, 367 samochodów, 400 koni i około 200 65 składów z materiałami wojennymi .

* Jeszcze przed zakończeniem walk o Petsamo dowództwo 14 Armii skiero­ wało po osi Luostari-Salmijarvi 114 DP 99 KP z zadaniami rozpoznawczymi. Nie wdawała się ona w walkę z niemieckimi oddziałami osłonowymi, przestrze­ gając zalecenia Kwatery Głównej Armii Czerwonej, by przed zajęciem Petsamo nie podchodzić do Salmijarvi i nie próbować odcinać odwrotu hitlerowskim od­ działom z rejonu Kolosjoki tzw. drogą niklową na Kirkenes. Dowódca 14 Armii 17 października wydał rozkaz operacyjny opanowania rejonu Kolosjoki oraz Salmijarvi i Achmalachti. Główne uderzenie na tym etapie operacji miały wykonać: 31 KPgen. mjr. M. Absaljamowa (który nie brał jeszcze 397

bezpośredniego udziału w walkach) oraz 99 KP. 31 KP miał nacierać wzdłuż drogi Luostari-Kolosjoki, a 99 KP wzdłuż drogi Luostari-Achmalachti. Drogi te, obiegając jezioro Kuotsjarvi, łączyły się na jego zachodnim brzegu w Salmijarvi. 127 LKP miał obejść zgrupowania wojsk niemieckich, broniących od południa rejonu Kolosjoki-Salmijarvi, i uchwycić do 21 października rejon Kolo sjoki oraz utrzymać go do nadejścia głównych sił armii. 131 KP wraz ze 126 LK.P miały osłaniać prawe skrzydło grupy uderzeniowej armii, osiągając granicę z Norwegią na odcinku od Vuoremi na wybrzeżu Morza Barentsa do Achmalachti i współdziałając z desantami Floty Północnej, nacierać na Tarnet66. Dowództwo 20 AG po utracie Luostari i Petsamo oceniało sytuacje XIX K( i jako katastrofalną. 15 października gen. Rendulic przeprowadził odprawę w kwa­ terze gen. K. Riibla (dowódcy 163 DP, który stanął na czele doraźnie utworzonej grupy korpuśnej, złożonej z 2 DG, 163 DP i Brygady Narciarskiej KM z Grupy Krautlera) z udziałem dowódcy XIX KG gen. F. Jodła i byłego dowódcy 2 DG, a następnie XIX KG, gen. R. Hengla. Narada przebiegała pod znakiem ostrych spięć i wzajemnych zarzutów. W konsekwencji gen. Rendulic zdecydował, iż rejonu Kolosjoki mają bronić związ­ ki XXXVI KG, a 2 DG wejdzie do drugiego rzutu, by „otrząsnąć się" z poniesio­ nej klęski. Związki XIX KG otrzymały zadanie obrony drogi Tarnet-Kirkenes oraz wybrzeża fiordu Varanger". Natarcie głównego zgrupowania 14 Armii na Kolosjoki-Salmijarvi, rozpo­ częte 18 października po czterdziestopięciominutowym przygotowaniu artyle­ ryjskim, zaczęło rozwijać się pomyślnie. Wojska grupy bojowej Riibla nie wy­ trzymały zdecydowanego ataku 31 KP, prowadzonego wzdłuż drogi LuostariKolosjoki: 367 DP przełamała pozycje 163 DP i w pierwszym dniu natarcia prze­ sunęła się do przodu o 6-7 km. Po pierwszym dniu walk wydawało się więc, iż wojska XXXVI KG rozpoczęły ogólny odwrót, wobec czego gen. Mierieckow wydał rozkaz przejścia do natychmiastowego pościgu, by do końca dnia 19 paź­ dziernika opanować rejon Nikkeli i Salmijarvi. Odbiło się to negatywnie na orga­ nizacji dalszego natarcia oraz współdziałania wojsk lądowych z lotnictwem. Na­ stępnego dnia 14 DP 99 KP w wyniku ciężkich walk zdołała opanować jedynie silnie bronioną linię wzgórz, a 167 DP 131 KP - zepchnąć pododdziały niemiec­ kie z rubieży rzeki Soukarjoki. Jedynie 127 LKP, obchodząc prawe, południowe skrzydło obrony wojsk grupy Riibla, szybko posuwał się do przodu i wyszedł w rejon wzgórza 555,3.

przez lotnictwo 7 ALot, zwłaszcza przez samoloty szturmowe. Również lotnic­ two niemieckie zaktywizowało działalność, w wyniku czego ponownie wywią­ zały się zacięte walki powietrzne. Ataki na poszczególne węzły oporu, położone na pasmach wzgórz Petsamo Tunturit, zakończyły się powodzeniem. Pododdziały 367 DP dotarły 20 paździer­ nika na przedpola Nikkeli i Kolosjoki. W tym dniu o godzinie dwudziestej czwartej dowódca 127 LKP zameldował, że jego oddziały uchwyciły i utrzymują odcinek drogi z Kolosjoki do Salmijarvi. Oznaczało to, iż odcięta została droga odwrotu wojsk niemieckich broniących Kolosjoki, ocenianych przez sztab 14 Armii na 8-9 batalionów piechoty oraz 4-5 dywizjonów artylerii. Odwrót tak znacznych sił przez jezioro Kuotsjarvi był niemożliwy ze względu na brak środków przepra­ wowych68. Dalszy rozwój wydarzeń dowiódł jednak, iż rachuby te okazały się błędne, gdyż 127 LKP opanował w istocie boczną drogę z Kolosjoki do składów, która nie widniała na będących w dyspozycji 14 Armii mapach z 1936 r. Dlatego też gdy obydwa radzieckie korpusy piechoty po wprowadzeniu do walki swych drugorzutowych dywizji wznowiły 21 października natarcie, wojska grupy Riibla zaczęły opuszczać rejon Kolosjoki, wysadzając w powietrze, paląc i niszcząc wszystkie urządzenia kopalni niklu. Po całonocnych walkach 22 października w godzinach rannych rejon Kolosjoki został zdobyty przez wojska 31 KP. W tym czasie związki 99 KP zajęły Achmalachti i przecięły drogę niklową z Salmijarvi do Kirkenesu, a w dniu następnym sforsowały graniczny system jezior (odnogi Paatsjoki) i wkroczyły na teren Norwegii, na północ od Svanviku. Uprzednio, już 18 października, granicę norweską wzdłuż drogi Petsamo-Tarnet przekroczyła 45 DP gen. mjr. I. Panina, która po rozformowaniu grupy gen. Pigarewicza we­ szła w skład 131 KP. Po sforsowaniu rzeki Vuoremijoki nawiązała kontakt bojo­ wy z oddziałami niemieckiej 503 Pol. BLot. 45 DP wsparła 14 DP, podczas gdy 398 DP przekazała ochraniany dotychczas odcinek wybrzeża do granicy z Nor­ wegią wojskom 2 RU. Następnie nacierała wspólnie z desantowym 4 bpm 12 BPM, po sforsowaniu Vuoremijoki, na Starbukten i Tamet wzdłuż wybrzeża. W nocy z 21 na 22 października oddziały 45 DP zaskakującym atakiem opanowały Star­ bukten i mimo kontrataków 503 Pol. BLot, wspartych silnym ogniem baterii ar­ tylerii nadbrzeżnej z rejonu Kirkenesu oraz moździerzy z zachodniego brzegu Jarfjordu, zdobyły Tamet. Tym samym do 22 października również wojska 131 KP wykonały zadania di "ugiego etapu operacji™.

Nasilający się opór wojsk grupy Riibla zmusił radzieckie dowództwo do prze wartościowania poprzedniej oceny sytuacji. Natarcie piechoty wsparte zostało

Zdecydowane działania zaczepne wojsk 14 Armii na drugim etapie operacji pokrzyżowały plany dowództwa 20 AG mające na celu powstrzymanie na pe-

398

399

wien czas radzieckiego natarcia, umożliwiając uporządkowanie odwrotu swych wojsk, ewakuację składów oraz urządzeń kopalni nikJu. Rozmach radzieckiego na­ tarcia, mimo iż drugorzutowe dywizje wszystkich korpusów nie zostały właściwie wprowadzone do walki, pokrzyżował plany hitlerowskiego dowództwa. Usprawie­ dliwiając klęskę wojsk grupy Rubla, szef sztabu 20 AG gen. Hólter porównał jej front do „silnie napiętej tas'my gumowej", która została przerwana. Obydwie pod­ grupy - północna (osłaniająca Achmalachti) i południowa (osłaniająca zagłębia ni­ klowe) - nie wytrzymały uderzenia piechoty, silnie wspartej artylerią, czołgami oraz lotnictwem szturmowym. Na nic zdało się wprowadzenie do walki oddzia­ łów rozbitej 2 DG, Brygady Narciarskiej „Finlandia", 776 brozp, batalionu strzel ców 6 DG SS i innych mniejszych pododdziałów, które wsparły 163 DR W ocenie sztabu 14 Armii w trakcie pięciodniowych walk nieprzyjaciel stracił około 5 tys. zabitych, 88 dział, 100 samochodów, 13 traktorów i wiele sztuk broni ręcznej7".

c) Wyzwolenie norweskiego Finnmarku Zdobycie przez wojska radzieckie zagłębia niklowego Kolosjoki, a także Salmijarvi, Achmalachti i Tarnetu, stworzyło warunki do natarcia w głąb północ­ nej Norwegii na Kirkenes i Neiden. Jednocześnie opanowanie całego okręgu Pie czengi (dawnego Petsamo), który zgodnie z porozumieniem fińsko-radzieckim przypadł Związkowi Radzieckiemu, wymagało ścigania cofających się wojsk grupy Rubla na Nautsi i Ivalo. Tak więc dalsze działania 14 Armii miały być prowadzone w rozbieżnych kierunkach. Były one wprawdzie sprzeczne z zasada koncentracji sił, jednak dowództwo Frontu i Sztab Generalny Armii Czerwonej uznały je za możliwe ze względu na rozbicie podstawowych związków 20 AG i ogólnie korzystną sytuację strategiczno-operacyjną71. Innym problemem - natury polityczno-wojskowej - była sprawa wyzwole nia północnej Norwegii. Rozważano go już wiosną 1944 r. Był także przedmio­ tem wymiany zdań między Stalinem i Churchillem podczas moskiewskiego spo tkania obydwu mężów stanu w dniach 9-18 października 1944 r. Stalin powrócił znów do koncepcji wspólnego radziecko-alianckiego desantu w północnej Nor wegii w celu odcięcia wycofującej się z Finlandii 20 AG. Ponieważ Churchil ustosunkował się do tej propozycji negatywnie, radzieckie dowództwo nie mo gło planować wyzwolenia większego obszaru północnej Norwegii. Nie było to celowe z punktu widzenia radzieckiej strategii, a zaangażowałoby na dłuższy czas znaczne siły i środki.

400

Sukcesy wojsk Frontu Karelskiego, które w krótkim czasie zbliżyły się do granic Norwegii, skłoniły jej emigracyjny rząd do zajęcia się problemem uczest­ nictwa oddziałów norweskich w wyzwalaniu swego kraju. W tej sprawie poseł Norwegii w Moskwie R. Andvord zwrócił się 15 października do ludowego ko­ misarza spraw zagranicznych z prośbą o zgodę na udział w walkach bądź regu­ larnych oddziałów norweskich, bądź organizowanych w Szwecji tzw. oddziałów policyjnych. Jednocześnie w imieniu rządu prosił o przyjęcie norweskiej misji wojskowej. Rząd radziecki, biorąc pod uwagę porozumienie między rządem Nor­ wegii a rządami ZSRR, USA i Wielkiej Brytanii z 17 maja 1944 r., wyraził zgodę na wszystkie te postulaty. Jednak ich realizacja wymagała czasu oraz pokonania wielu trudności, związanych zwłaszcza z brakiem transportu. Dopiero 30 paź­ dziernika udało się rządowi norweskiemu skierować do Murmańska kompanię strzelców górskich (liczącą 300 żołnierzy), grupę organizacyjno-sztabową oraz kilka tysięcy ton zaopatrzenia. Jednocześnie odpłynęła tam norweska misja woj­ skowa, na której czele stanął płk A. Dahl72. W momencie dotarcia wojsk radzieckich do granicy norweskiej dowódca Frontu Karelskiego przedstawił Kwaterze Głównej Armii Czerwonej koncepcję natarcia na Kirkenes. Po uzyskaniu zgody w godzinach rannych 23 października związki 14 Armii otrzymały nowe zadania bojowe: 31 KP miał opanować lotni­ sko Vanchatalvikjula (nazywane przez Niemców Salmijarvi) i nacierać w kierun­ ku południowo-zachodnim, wzdłuż drogi na Nautsi; 127 LKP miał osłaniać pra­ we skrzydło 31 KP, nacierając wzdłuż zachodniego brzegu rzeki Paatsjoki. Główne zgrupowanie sił armii- 131 KP i 99 KPoraz 126 LKP-miało nacierać w kierun­ ku północno-zachodnim na Kirkenes, z tym że ta ostatnia jednostka powinna do godzin rannych 26 października uchwycić drogę Kirkenes-Neiden i odciąć gar­ 73 nizonowi Kirekenesu drogę odwrotu . O ile działania 31 KP i 127 LKP w związku z szybkim odwrotem wojsk grupy Rubla i 2 DG polegały w zasadzie na pościgu i cięższe walki prowadzone były tylko na kilku umocnionych rubieżach osłonowych, gdzie oddziały niemieckie usiłowały powstrzymać na pewien czas jednostki radzieckie, o tyle walki o Kir­ kenes były bardziej zacięte. Związki 131 KP odparły 23 października zaciekłe kontrataki oddziałów 210 DP, wspartej ogniem artylerii nadbrzeżnej z rejonu Kirkenesu. W nocy z 23 na 24 października oddziały korpusu sforsowały na ło­ dziach i amfibiach Jarfjord i w końcu dnia wyszły na wschodni brzeg Bókfjordu. W tym czasie związki 99 KP podchodziły do Kirkenesu od południa, a 126 LKP, tocząc walki z osłonowymi pododdziałami 6 DG w rejonie Langfjordu, kierował się na Neiden. 401

Dowództwo 14 Armii otrzymało meldunek rozpoznania lotniczego o odwro. cie wojsk niemieckich z Kirkenesu na Neiden i Tanę. Jednocześnie pod osłoną wznowionego ognia baterii nadbrzeżnej oddziały garnizonu rozpoczęły niszcze­ nie obiektów portowych oraz urządzeń komunikacyjnych w Kirkenesie. W związ ku z tym 25 października o godzinie piątej po krótkim, dwudziestominutowym przy­ gotowaniu artyleryjskim wojska 131 KP przystąpiły do forsowania Bókfjordu. Pierw sza próba forsowania wprawdzie się nie powiodła, jednak druga (przy znacznej po mocy norweskich rybaków - podobnie jak przy forsowaniu Jarfjordu) zakończyła się pomyślnie. Oddziały 45 i 14 DPopanowały odcinek zachodniego brzegu Bókfjor­ du i do godziny dziewiątej podeszły do północno-wschodnich przedmieść Kirkene su. Do południowych przedmieść podeszły w tym czasie oddziały 10 DPGw. Jedno czesny atak wszystkich tych związków taktycznych przyniósł w efekcie rozgromie­ nie liczącego około 5 tys. żołnierzy garnizonu kirkeneskiego, złożonego z pod oddziałów 6 DG, 210 DP, 388 BGren i innych. O zaciętości walk świadczy znikoma liczba 160 jeńców niemieckich. Woj ska radzieckie zdobyły znaczne ilości broni i amunicji oraz wyzwoliły z kirke­ neskiego obozu kilkuset jeńców radzieckich oraz więźniów norweskich. W wyzwa­ laniu wybrzeża morskiego wzięły udział desanty Floty Północnej, złożone z 4 bata­ lionów 12 i 63 BPMor oraz 125 ppm. 25 października, po zakończeniu w godzinach popołudniowych walk o Kirkenes, wojska radzieckie kontynuowały działania zaczepne na Neiden, zdobyte 29 października przez oddziały 126 LKJP. W tym czasie jednostki 31 KP i 127 LKP ścigając wojska grupy Rubla, zdobyły Nautsi i podchodziły do jeziora Inari. Za dania trzeciego etapu operacji petsamsko-kirkeneskiej zostały wykonane74. K. Mierieckow, uchwałą Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z 26 paździer nika awansowany do stopnia marszałka Związku Radzieckiego, zwrócił się do Kwatery Głównej o przerwanie dalszych działań zaczepnych. Naczelny Dowótl ca Armii Czerwonej przychylił się do propozycji dowódcy frontu, a 9 listopada Kwatera Główna sprecyzowała zadanie dla wojsk 14 Armii: miała nim być orga nizacja obrony granicy państwowej ZSRR z rozwinięciem oddziałów osłono wych i rozpoznawczych na linii Neiden-Vortaniemi. W tym czasie oddziały zwia­ dowcze 114 DP prowadziły rozpoznanie na kierunku Neiden-Tana, docierając do tego miasta 13 listopada 1944 r. Tym samym cały półwysep Varanger został odcięty od wojsk niemieckich w Norwegii. Front Karelski został rozwiązany 15 listopada. 14 Armię podporządkowano Kwaterze Głównej jako samodzielny związek operacyjny. Sztab Frontu Karel skiego został w styczniu 1945 r. dyslokowany do Jarosławia, gdzie pod kierow 402

j twem marsz. Mierieckowa podjęto przygotowania do operacji na Dalekim Wschodzie. Niektóre związki taktyczne 14 Armii, w tym 10 DPGw, weszły w skład 19 Armii, która wzięła udział w wyzwalaniu polskiego Pomorza. n c

* Operacja petsamsko-kirkeneska była finalnym etapem przeszło trzyletnich walk między wojskami niemieckiej 20 AG i radzieckiego Frontu Karelskiego za kołem podbiegunowym. Po powstrzymaniu jesienią 1941 r. natarcia wojsk nie­ mieckich i nieudanej próbie działań zaczepnych wiosną 1942 r. związków opera­ cyjnych Frontu Karelskiego i Floty Północnej dowództwo radzieckie wyznaczy­ ło wojskom lądowym zadanie organizacji trwałej obrony w radzieckiej Karelii i Laponii. Mimo więc iż w tym ekresie zreorganizowano związki operacyjne fron­ tu, tworząc 3 nowe armie ogólno wojskowe, pozostał on frontem „niedoinwestowanym", zdolnym jedynie do wykonywania zadań obronnych75. W tym czasie naczelne dowództwo radzieckie znacznie wzmocniło siły i środki Floty Północ­ nej, wykonującej wyjątkowo ważne zadania na rozległym obszarze mórz arktycznych. Dopiero korzystny przebieg wojny na głównych odcinkach frontu wschodniego oraz realnie zarysowująca się możliwość przyspieszenia rozejmu z Finlandią złożyły się na decyzję o podjęciu przez Front Karelski działań zaczep­ nych oraz o znacznym wzmocnieniu jego sił. Operacje zaczepne wojsk Frontu Karelskiego (wspólnie z wojskami Frontu Leningradzkiego w południowej Karelii) zmusiły Finlandię do podpisania ukła­ du rozejmowego, którego wstępnym warunkiem było internowanie wojsk nie­ mieckich. Spowodowało to reakcję łańcuchową, której podstawowym elemen­ tem była decyzja OKW o rezygnacji z planowanej uprzednio obrony pozycji w północnej Finlandii (plan „Birke") jako trudnej do realizacji i w nowych warun­ kach mało efektywnej. Przyjęto więc nową koncepcję wycofania wojsk 20 AG do Norwegii (plan „Nordlicht"). Radzieckie naczelne dowództwo, podejmując decyzję o przeprowadzeniu ope­ racji petsamsko-kirkeneskiej, nie znało oczywiście decyzji OKW o wycofaniu w °jsk 20 AG do Norwegii, która zapadła przecież ostatecznie 5 października 1944 r. Wybrano optymalny wariant działań zaczepnych, skoordynowanych z °peracjami wojsk fińskich i mających na celu wyzwolenie ziem radzieckich (w panicach ustalonych w traktacie rozejmowym z Finlandią 15 września 1944 r.) or az pozbawienie niemieckich sił lądowych, lotniczych i morskich baz w najbliż­ szym sąsiedztwie baz radzieckich w rejonie Varangerfjordu. Jednym z założeń °Peracji było niedopuszczenie do nadmiernych zniszczeń ważnych obiektów woj403

skowych i gospodarczych, zwłaszcza w porcie Liinahamari oraz zagłębiu niklo wyra. Plany te udało się wykonać jedynie częs'ciowo. Mimo iż operacja petsamsko-kirkeneska ustępowała pod względem zaanga żowania sił i s'rodków, szerokości pasa natarcia oraz głębokości działań innym operacjom prowadzonym przez Armię Czerwoną w 1944 r., była jedynym -jak dotąd - działaniem zaczepnym na taką skalę w warunkach arktycznych. Udo wodniła ona, że na Dalekiej Północy możliwe jest użycie na jednym kierunki większych sił niż korpus piechoty, wspartych związkami pancernymi (w tym czoł gami ciężkimi) oraz artyleryjskimi (przeszło 100 luf na 1 km frontu). Po raz pierw. szy w historii wojen w Arktyce Armia Czerwona zademonstrowała w trakcie tej operacji jednoczesne masowe użycie wszystkich rodzajów wojsk i sił zbrojnych Tym samym obalone zostały dotychczasowe poglądy strategów niemieckich i fińskich o niemożliwości rozwinięcia w Laponii większych związków operacyj nych. Nie oznacza to, iż trudne warunki terenowe i klimatyczne Dalekiej Północ­ nie rzutowały negatywnie na wykorzystanie technicznych środków walki, a tak że na tempo natarcia. Wojska radzieckie stosowały na szeroką skalę tradycyjn) sprzęt wysokogórski, juki oraz zaprzęgi reniferowe76. Trudności terenowe i kli­ matyczne pokonywano głównie dzięki doskonałej organizacji walki i zaopatrze­ nia, zwłaszcza zaś dzięki bezgranicznej ofiarności żołnierzy. Dowództwo radziekie na ogół potrafiło się uporać z tymi problemami, które w 1941 r. stanowiły dla dowództwa Armii „Norwegia" barierę nie do pokonania i posłużyły mu zarażeni jako główny motyw usprawiedliwienia niepowodzeń. W ciągu 25 dni operacji wojska radzieckie pokonały w ciężkich walkach odległość około 150 km w linii prostej, zdobywając teren o powierzchni 150 tys. km zamieszkany przez 240 tys. ludnos'ci. Takiego wyniku operacji zaczepnej nie osią­ gnęła w Arktyce żadna armia. Stosowany na szeroką skalę manewr oskrzydlania niemieckiej obrony, zdobywania panujących nad okolicą wzgórz, przecinania dróg odwrotu - wszystko to zaskakiwało wojska niemieckie. Przyznają to - choć nie chętnie - niemieccy dowódcy różnych szczebli, uwidaczniają to niemieckie do ku men ty. W operacji petsamsko-kirkeneskiej wzięło udział 113 200 radzieckich żoł nierzy i 20 300 marynarzy. Dzienne straty armii wynosiły 801 żołnierzy, a flor 122 marynarzy. Straty łączne wyniosły 21 233 żołnierzy i marynarzy, w tym bez­ 77 powrotne 6084 . Drogę odwrotu 20 AG w północnej Norwegii znaczyły - podobnie jak w północnej Finlandii i w okręgu Petsamo - pożary i zniszczenia. Rozmiary dewa

404

405

stacji obiektów cywilnych obrazują następujące przykłady: w Kirkenesie pozostało niezniszczonych tylko 28 domów, w Hammarfeście zas'jedynie kaplica cmentarna; zniszczenia w Vard0 objęły 85% domów mieszkalnych, a w Vads0 - 65 proc. Oku­ panci niemieccy wspólnie z kolaboracyjnym rządem Quislinga zmuszali ludność północnych prowincji Norwegii do ewakuacji. Wprawdzie dzięki szybkiemu dzia­ łaniu wojsk radzieckich z dwudziestotrzytysięcznej ludnos'ci wschodniego Finnmarku zdołano ewakuować zaledwie 3 tys., lecz z pozostałych rejonów wywie­ ziono 60-70 tys. mieszkańców78. W walkach o północną Norwegię życie oddało 2900 radzieckich żołnierzy Rząd norweski wysoko ocenił radziecką pomoc w wyzwalaniu tego skrawka swego terytorium. Już następnego dnia po wypędzeniu Niemców z Kirkenesu król Nor­ wegii przez radio oznajmił tę radosną nowinę swemu narodowi, dziękując rządo­ wi radzieckiemu za pomoc. 6 listopada przybyła do Murmańska wspomniana grupa norweskich żołnierzy oraz misja wojskowa. Oczekiwał ją tam attache woj skowy Norwegii w ZSRR gen. Steffenson, przedstawiciel Norwegii przy radziec kim dowództwie. Norwescy wojskowi zostali przewiezieni drogą morską i lądo­ wą do Kirkenesu, gdzie przejęli dowództwo nad oddziałami policyjnymi. Jedno czes'nie, na mocy sankcji sojuszniczej komisji kontrolnej w Helsinkach, rząd fiń­ ski zgodził się - w wyniku starań radzieckich - na przejazd norweskich wojsk ze Szwecji przez terytorium Finlandii. Ze względu jednak na porę zimową przewóz tych wojsk drogą lądową okazał się niemożliwy; wykorzystywano jedynie szlak powietrzny. Ogółem do końca 1944 r. we wschodnim Finnmarku znalazło się około 2800 norweskich żołnierzy. Ich dowódcą został płk Dahl. Kontrolowali oni całą prowincję aż do rzeki Tana, do której uprzednio dotarły oddziały ra­ dzieckiej 114 DR Taka sytuacja w północnej Norwegii utrzymywała się do 8 maja 1945 r., tj. do kapitulacji hitlerowskich Niemiec79. Wyzwolenie wschodniego Finnmarku ożywiło walkę norweskich organiza­ cji podziemnych. Wsparły ją znacząco zrzuty alianckie. O ile w 1942 r. alianci zrzucili nad Norwegię 53 wielkie zasobniki i 40 małych z bronią i sprzętem woj­ skowym, o tyle w 1945 r. 6580 dużych i 1854 małych. Już w grudniu 1944 r. norwe­ scy partyzanci zatopili w Oslo statki i okręty o wyporności 23,5 BRT, a uszkodzi­ li o wypornos'ci 25,8 BRT.

Zakończenie

odpisanie przez Finlandię układu rozejmowego oraz klęska 20 AG przy­ pieczętowały krach hitlerowskiej strategii na Dalekiej Północy. Była ona wynikiem załamania się „wojny błyskawicznej" oraz klęski Wehrmachtu na głów­ nych kierunkach strategicznych frontu wschodniego. Dlatego w drugiej połowie 1944 r. utrzymywanie pozycji w Finlandii i północnej Norwegii okazało się już nie tylko niecelowe, lecz także niemożliwe. Wymagało to bowiem zaangażowa­ nia na peryferyjnym teatrze wojny sił, które hitlerowscy przywódcy postanowili użyć do obrony newralgicznych odcinków frontu nad Wisłą i Renem. Wciąż bo­ wiem nie chcieli uznać swej klęski i licząc na jakiś' bliżej nieokreślony zwrot w przebiegu wojny, kontynuowali fanatyczny opór. Opuszczenie Finlandii przez 20 AG umożliwiło wyprowadzenie z Norwegii kilku doborowych dywizji dla potrzeb frontu aktywnego. Zasilano nimi zwłasz­ cza grupy armii „D" i „G". Czyniono to jednak stopniowo, gdyż: - nie malały wciąż obawy o utratę Norwegii w wyniku zaatakowania jej przez siły alianckie lub radzieckie; - występowały trudności transportowe (lądowe i morskie), pogłębiane przez 1 nasilające się akty sabotażu i dywersji norweskiego i duńskiego ruchu oporu . W wyniku umiejętnie prowadzonej przez aliantów akcji dezinformacyjnej hitlerowskie dowództwo w roku 1944 kilkakrotnie liczyło się z dużą angloamerykańską operacją desantową w Norwegii, a nawet w Danii. OKW śledziło i ana­ lizowało koncentrację wojsk brytyjskich w Szkocji i środkowej Anglii oraz ame­ rykańskich w Islandii, a także większych sił morskich w Scapa Flow. W kwietniu 1944 r. Hitler zwrócił uwagę na słabość obrony Półwyspu Jutlandzkiego oraz Polecił gen. Falkenhorstowi przygotować silną pozycję ryglową w rejonie Troms0. Na podstawie rozpoznania, przeprowadzonego do końca czerwca, ustalono, iż żądaniom Hitlera najbardziej odpowiada pozycja Lyngenfjord-Skibotn2. Inwazja wojsk sojuszniczych w Normandii w czerwcu 1944 r. nie zmniejszy­ ła obaw OKW o flankę północną. Ponieważ w Szkocji pozostawało wciąż 4-6

P

407

dywizji, liczono się z możliwością użycia w operacji desantowej w Norwegii 4 dywizji brytyjskich i kilku amerykańskich, a także brygady norweskiej i ewentu­ alnie polskiej 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej (w dokumentach OKW określanej jako pułk). Sprawa inwazji w Norwegii ożyła w związku z radziecką ofensywą w Laponii. Hitlera i OKW nie uspokoiła ocena Dónitza z 26 października. który wskazywał, iż większa operacja desantowa aliantów w Norwegii, jak równie/ podobna akcja radziecka nie są możliwe. Już bowiem w końcu października, a także w połowie listopada (po zatopieniu Tirpitza) Sztab Dowodzenia Wehrmachtu po­ nownie wrócił do rozpatrywania tego problemu. Liczono się z możliwością desanto­ wania około 7,5 alianckich dywizji piechoty i 1,5 dywizji pancernych, co określa­ no jako operację o ograniczonym zasięgu3. Przez pewien czas niewiadomą pozo­ stawały też zamiary radzieckie, zwłaszcza po nieoczekiwanym dla OKW zaprze­ staniu działań wojsk radzieckich we wschodnim Finnmarku. W istocie ani Związek Radziecki, ani alianci zachodni nie zamierzali podejmo­ wać - u schyłku wojny - żadnych większych działań w Norwegii i Danii. Wyzwole­ nie Norwegii alianci odkładali na okres kapitulacji Trzeciej Rzeszy, wydzielając do tego celu niewielkie siły korpusu pod dowództwem gen. A. Thorne'a, w którego skład wchodziła norweska brygada piechoty. Jedynie na początku kwietnia 1945 r. sztab gen. Eisenhowera rozpatrywał problem zaatakowania wojsk niemieckich w Norwegii przez terytorium Szwecji po otrzymaniu informacji, iż hitlerowcy zamie rzają przekształcić pierwszy z tych krajów w jeden z ostatnich bastionów oporu którego atakowanie w porze zimowej (przełom 1945/1946) byłoby wręcz niemożli 4 we . Kwestia ostatecznie upadła, gdy 3 maja okazało się, iż wojska hitlerowskie w Norwegii gotowe są kapitulować.

* Wycofywanie się przeszło dwustutysięcznej 20 AG w głąb terytorium Nor wegii nastręczało hitlerowskiemu dowództwu niemałych trudności. Ze względu na stałe zagrożenie morskich szlaków komunikacyjnych na tym akwenie oraz odczuwany niedostatek statków transportowych i okrętów eskortowych drogą morską wycofywano jedynie rannych i ciężki sprzęt. Związki taktyczne, więk­ szość składów i magazynów oraz 18 tys. jeńców wojennych, używanych do prac budowlanych, wycofywano własnymi środkami drogą lądową. Musieli oni po­ konać tysiąckilometrową drogę z Kirkenesu i tysiącstukilometrową z Ivalo do Narwiku w czasie rozpoczynającej się zimy. „Wąskim gardłem" odwrotu był Lyngentjord, którego nie można było ominąć drogą lądową. Dzięki zgromadzo­ nym środkom transportu wodnego udało się przeprawiać dziennie przez tę wod408

ną przeszkodę 1200 żołnierzy i 600 pojazdów. Większość związków i oddziałów maszerowała do Mo - końcowej stacji linii kolejowej, której przepustowość rów­ nież była ograniczona''. Zgodnie z decyzją Sztabu Dowodzenia Wehrmachtu z 29 września do obsa­ dzenia Lyngenfjordu planowano użyć: z 20 AG 60 tys. żołnierzy, 8,5 tys. koni oraz 5400 pojazdów mechanicznych, a z Armii „Norwegia" 70 tys. żołnierzy, 5,5 tys. koni i 4160 pojazdów mechanicznych; do prac fortyfikacyjnych i trans­ portowych planowano skierować 13 250 jeńców wojennych. Przebieg wydarzeń i przyjęcie 5 października planu „Nordlicht" spowodowało następujące obsadze­ nie pozycji obronnych: - w rejonie Narwiku - przez Armeeabteilung Narwik (przekształcony XIX KG), któremu podporządkowano sztab i jednostki LXX KA; -pozycji „Semmering" w północno-zachodniej Finlandii (Kilpisjiirvi), zwró­ conej frontem na południowy wschód z zadaniem blokowania przejść granicz­ nych do Szwecji - przez 6 DG i 388 BGren; - przedpól pozycji Lyngen - przez 230 DP. W związku z tym do końca grudnia zaczęto ewakuować pozycję „Sturmbockstellung" (w rejonie Kantokeino), aby w ciągu stycznia obsadzić pozycję Lyngenfjordu. Wycofujące się oddziały niszczyły drogi odwrotu, zwłaszcza „Reichstrasse 50", utrudniając zajmowanie opuszczonych rejonów przez jednostki norweskie6. Wycofanie do Norwegii 20 AG musiało wpłynąć na reorganizację systemu dowodzenia. Zlikwidowano Armię „Norwegia", a dowódcę 20 AG gen. Rendulica mianowano dowódcą Wehrmachtu na obszarze Norwegii („Wehrmacht Befehlshaber Norwegen"). Gen. Falkenhorst po przekazaniu 18 grudnia swych obo­ wiązków został odwołany do Niemiec. W końcu stycznia gen. Rendulicowi po­ wierzono dowodzenie Grupą Armii „Północ" (broniącą się w Kurlandii). Do­ 7 wódcą Wehrmachtu w Norwegii został gen. F. Bóhme .

Przyjęcie planu „Nordlicht" umożliwiło zwolnienie części sił 20 AG. Już 27 października 1944 r. OKW wydało rozkaz o wycofaniu z Norwegii 6 DG SS „Nord", 2 DG, 169 DP i sztabu XVIII KG. Sztaby XXXVI KG oraz 169 DP przechodziły do odwodu Armii „Norwegia". Wkrótce zapadła decyzja o przesu­ nięciu do Danii (w celu doformowania) dywizji volkssturmu, a 19 listopada 710 DP. Jeszcze jedną, 199 DP z LXXI KP, zdecydowano się wycofać z Norwegii 21 stycznia 1945 r. 409

Przeciw tym decyzjom próbowali oponować kolejni dowódcy Wehrmachtu w Norwegii, meldując, iż te posunięcia osłabiają obronę wybrzeży do tego stop. nia, że wojska nie mogą zapewnić należytej ochrony baterii artylerii nadbrzeżnej. Meldunki te były oczywiście przesadzone, gdyż ogólna liczba żołnierzy hitle­ rowskich w Norwegii nie malała; wzrosła ona od marca do lipca 1944 r. z 359 233 do 372 063 ludzi, a w chwili kapitulacji wynosiła około 400 tys.8 Wycofywanie z Norwegii wymienionych związków rozpoczęło się w listo­ padzie 1944 r. Transporty z oddziałami 6 DG SS „Nord" (około 15 tys. żołnierzy) wyruszały z Mo do Oslo, skąd przewożono je do Danii, a następnie pod Mannheim z przeznaczeniem do Grupy Armii „G" 9 . W ślad za nią przewożono następne dywizje. Zaniepokojone tym dowództwo alianckie zażądało w grudniu 1944 r. od norweskiej podziemnej organizacji zbrojnej Milorg wznowienia uderzeń na linię kolejową Mo-Oslo. Dało to początek norweskiej „bitwie o szyny". Akcje organizacji Milorg zahamowały znacznie tempo przerzutu wojsk 20 AG na połu­ dnie Norwegii, a duńskiego ruchu oporu - w głąb Niemiec. Do naprawy linu kolejowej w Norwegii okupanci musieli zatrudnić 37 tys. ludzi oraz znaczne środki transportowe. Nasileniu akcji sabotażowej w Danii towarzyszyła fala strajków, która objęła również personel kolei. Akcjom strajkowym zapoczątkowanym w 1944 r. sprzyjało niestosowanie w Danii przez okupantów tzw. zbiorowej odpo­ wiedzialności'0. Po udanym ataku 12-13 grudnia 1944 r. zespołu okrętów brytyjskich z krą­ żownikiem Kent na konwój z żołnierzami i sprzętem 20 AG dowództwo niemiec­ kie nie ryzykowało również transportu wojsk drogą morską, zwłaszcza że alianci zaminowali wody Skagerraku. Nasilenie trudnos'ci w przewozach morskich, co odbiło się szczególnie na zaopatrzeniu wojsk 20 AG w rejonie Narwiku i Tromso, skłoniło dowództwo Kriegsmarine do wnioskowania o ograniczenie zajmowane­ go obszaru północnej Norwegii, mimo że flota utraciłaby tam dogodne bazy. Sztab Dowodzenia Wehrmachtu 8 lutego 1945 r. wnioskował również o opuszczenie pozycji Lyngenfjordu i stopniowe wycofanie wojsk na linię koła podbiegunowe­ go, a następnie na tzw. pozycję Folda, na północ od Namsos. W tej kwestii sztab 20 AG przygotował studium pod kryptonimem „Birkhahn" („Cietrzew")". Na ewakuację rejonu Narwiku nie zgodził się jednak Hitler, obawiając się, iż zajmą go interwencyjne wojska anglo-szwedzkie. Ograniczono się więc do pod­ jętej 10 kwietnia połowicznej decyzji o wycofaniu się z pozycji „Semmering' (rejon Lilpisjarvi). W istocie rząd norweski w trosce o niedopuszczenie do znisz­ czeń, jakich wojska hitlerowskie dokonały we wschodnim Finnmarku, zwrócił się 1 lutego do Szwecji o interwencję w tej sprawie w Berlinie, sugerując goto410

wość zbrojnego wystąpienia w północnej Norwegii. Wprawdzie rząd szwedzki uznał taką interwencję za przedwczesną, lecz wiadomos'ci o pertraktacjach prze­ niknęły do prasy, wpływając na postawę Hitlera, który podejrzewał, że za plana­ mi państw skandynawskich kryją się zamiary inwazji wojsk angielskich. Rząd Szwecji, który od 1943 r. ostrożnie, lecz konsekwentnie realizował politykę roz­ luźniania stosunków z Trzecią Rzeszą (nie bez nacisków ze strony państw ko­ alicji antyfaszystowskiej, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych), do ostatnich ty­ godni wojny nie zamierzał interweniować zbrojnie na terytorium Norwegii. Do­ piero 2 maja 1945 r. wyraził zgodę na rokowania z rządem norweskim w sprawie ewentualnych wspólnych działań przeciwko wojskom 20 AG, lecz ten ostatni nie był już zainteresowany ich przeprowadzeniem'2. Szwecja nie odmawiała natomiast Norwegii innych form pomocy, zwłaszcza finansowej, udzielając jej bezzwrotnej pożyczki w wysokos'ci 150 min koron. Szkoliła też i wyposażyła dwunastotysięczną „rezerwową policję", zorganizowa­ ną z uciekinierów, której częs'ć przerzucono z miasta Lulea do północnej Norwe­ gii amerykańskimi samolotami. Dla pozostałej części urządziła bazę w Karesuando. Skoncentrowane tam w marcu 1945 r. norweskie oddziały mimo uzbro­ jenia w szwedzkie ciężkie działa daremnie oczekiwały na opuszczenie przez wojska niemieckie pozycji Lyngenfjordu; 1 maja przewiezione więc zostały w głąb Szwecji, by podjąć w momencie kapitulacji Niemiec działania w rejonie Narwiku13. Oprócz szkolenia oddziałów „rezerwowej policji" Szwecja wspomagała or­ ganizację Milorg, tworząc dla niej wiosną 1945 r. wzdłuż granicy z Norwegią składy ze sprzętem wojskowym oraz żywnością. Udzielała też pomocy w szkole­ niu duńskich jednostek „policyjnych", które wiosną 1945 r. scalono w „Duńską Brygadę" oraz „Duńską Flotyllę" z bazą w Karlskronie. Oprócz tego ze Szwecji do Danii przemycono przeszło 5 tys. pistoletów maszynowych i 5 tys. karabinów, 10 tys. granatów ręcznych oraz prawie 10 min sztuk amunicji. W końcu 1944 r. rozpoczęto też formowanie w Szwecji pięciotysięcznego ochotniczego oddziału dla działań w Norwegii14. Szwecja, pozostając państwem neutralnym, sprzyjała w końcowej fazie woj­ ny koalicji antyhitlerowskiej. Dała temu wyraz w odpowiedzi na angloamerykańską notę z 24 sierpnia 1944 r., w której oświadczyła, iż „jest żywotnie zainte­ resowana zwycięstwem Zjednoczonych Narodów". Jednocześnie rząd wezwał szwedzkie społeczeństwo do wzmożenia czujności w związku ze zbliżeniem się działań wojennych do terytorium Szwecji zarówno na Dalekiej Północy, jak i w basenie Bałtyku. 411

Jesienią 1944 r. Szwecja znacznie ograniczyła wymianę handlową z Niemcami (m.in. przerwała dostawy łożysk kulkowych, czego szczególnie domagali się alian­ ci) i nie zawarła umowy handlowej na rok 1945 (w praktyce ograniczona niemiecko-szwedzka wymiana towarowa trwała do lutego 1945 r.). Również niemiecki tranzyt wojskowy Szwecja ograniczyła do przewozu rannych, chorych oraz lekarstw, a wiosną 1945 r. zgodziła się na postulat aliancki nieintemowania niemieckich żołnierzy15. Jednakże w końcowych tygodniach wojny, w obawie przed utworzeniem w Norwe­ gii hitlerowskiego bastionu oporu, alianci zmienili stanowisko w kwestii internowa­ nia wojsk 20 AG w Szwecji. W tej sprawie 2 maja przybył do Sztokholmu przedsta­ wiciel sztabu Wehrmachtu w Norwegii, a 5 maja - z polecenia adm. Dónitza - szef Zarządu VI (zagranicznego) RSHA Walter Schellenberg. Misje te nie powiodły się zarówno ze względu na opory gen. Bohmego, który nie chciał kapitulować przed Norwegami, jak i zmianę zainteresowania aliantów kwestią internowania 20 AG w związku z rozpoczęciem w Reims rozmów o kapitulacji Trzeciej Rzeszy16. 7 maja Szwecja zerwała stosunki dyplomatyczne z Niemcami. Po komunikacie o rozmowach w Reims gen. Bóhme (upoważniony 3 maja przez gen. A. Jodła do podejmowania wszelkich kroków, jakie uzna za stosowne w zmie­ niających się warunkach) 7 maja ogłosił przez radio rozkaz o wstrzymaniu przez 20 AG wszelkich działań. Rozkaz ten stał się dla czterdziestotysięcznej armii Milorg sygnałem do zajmowania węzłowych obiektów strategicznych. Następnego dnia przybyła do Oslo misja Naczelnego Dowództwa Sił Ekspedycyjnych Sprzymierzo­ nych (SHAEF), która rozpoczęła w kwaterze gen. Bohmego w Lillehammer roko­ wania o bezwarunkowej kapitulacji. Podpisano ją 8 maja. W dniach 9-11 maja lądo­ wały w Oslo oddziały brytyjskiej 1 DSpad i kompania norweska. Rozmowy się przeciągały, gdyż gen. Bohme kwestionował warunki kapitulacji, które przewidy­ wały, że gestapowcy, esesmani i zbrodniarze wojenni z szeregów Wehrmachtu mają zostać odizolowani. Obawiał się też represji ze strony Norwegów i 72 tys. radziec­ kich jeńców. W połowie maja 380 tys. żołnierzy niemieckich i 30 tys. żołnierzy innych narodowości zostało osadzonych w 120 obozach17.

wingiem na czele. Ogółem kapitulowało tu 236 tys. żołnierzy wojsk lądowych (przeszło 10 proc. spośród nich stanowili żołnierze węgierscy), 19 tys. mary­ narzy i 17 tys. lotników. W Danii, a zwłaszcza w Norwegii, w ręce aliantów dostała się duża liczba okrętów, szczególnie podwodnych (w Norwegii około 100 U-bootów)19.

Czołowi dygnitarze hitlerowscy z Terbovenen na czele popełnili samobój­ stwo. Ujęci Quisling (9 maja), Sundlo i inni kolaboranci stanęli przed norweskim sądem. 24 października wykonano na Quislingu wyrok śmierci. Gen. Falkenhorsta, który również odpowiadał przed sądem norweskim, skazano na 20 lat wię­ zienia (zwolniono go w 1953 r.). Gen. Rendulic skazany został na karę wielolet­ niego więzienia przez Trybunał Norymberski1". W Danii Wehrmacht skapitulował wczes'niej. Już 6 maja w rejonie Kopenha­ gi lądowały angielskie oddziały, ubezpieczając misję SHAEF, z gen. mjr. R. H. De-

Nie popełnimy zapewne większej pomyłki, oceniając ogólne straty niemiecko-fińskie w całej wojnie na 250 tys. żołnierzy i około 75 tys. jako straty bezpow­ rotne. Musimy też tu uwzględnić straty fińskie poniesione w czasie „wojny zimo­ wej" 1939-1940. Wyniosły one 68 475 żołnierzy, w tym 24 918 poległych22. Nie są to straty szokujące, zwłaszcza w zestawieniu ze stratami Armii Czerwonej. W „woj­ nie zimowej" wyniosły one, jak wynika z zestawień publikowanych w latach dzie­ więćdziesiątych przez Rosjan, 391 783 żołnierzy, w tym 126 875 straconych bez­ powrotnie. Natomiast w Wielkiej Wojnie Narodowej we wszystkich walkach obron-

412

Podpisanie przez Finlandię układu rozejmowego oraz klęska 20 AG przypie­ czętowały krach skandynawskiej strategii Hitlera. Była ona oczywiście wyni­ kiem załamania się koncepcji militarnych Niemiec na głównych frontach wojny. Rozciągnięcie działań wojennych na Półwysep Skandynawski oraz Finlandię okupione zostało dotkliwymi cierpieniami i stratami ludzkimi oraz materialnymi. Wprawdzie nie dysponujemy kompleksowymi zestawieniami dotyczącymi strat w ludziach - wśród żołnierzy, marynarzy, jeńców wojennych i ludności cy­ wilnej - lecz zestawienie strat tylko wśród żołnierzy może zobrazować ogrom nieszczęść. Z zestawień niemieckich wynika, że 20 AG (a pod nią podciągnięto poprzed­ nie macierzyste związki operacyjne) straciła około 84 tys. żołnierzy (jest kilka różniących się nieco podliczeń), w tym bezpowrotnie 23,8 tys. żołnierzy20. Nie bardzo wiadomo, czy uwzględniono tu także straty poniesione w kampa­ nii norweskiej (5,3 tys. żołnierzy, w tym straconych bezpowrotnie 3680). Jeszcze trudniejsze jest skonkretyzowanie danych fińskich, które ograniczają się do 45,8 tys. zabitych i 50 tys. ciężko rannych żołnierzy (inwalidów)21. Jeśli przyj­ miemy, że co najmniej drugie tyle było lżej rannych, to wyjdzie nam około 150 tys. I znów nie wiemy, czy straty poniesione w walkach fińsko-niemieckich zostały wliczone do obiegowych danych, choć wyniosły one niemal 4 tys. żołnierzy. Nie wiadomo jednak, ilu z nich straciło życie. Straty 20 AG poniesione w tych wal­ kach wyniosły 1840 żołnierzy, lecz również nie wiadomo, czy zostały one uwzględ­ nione w podanym wyżej zestawieniu.

413

nych i zaczepnych toczonych od Przesmyku Karelskiego do Morza Barentsa straty wyniosły 435 172 żołnierzy i marynarzy, w tym bezpowrotne 201 724. W sumie więc Armia Czerwona straciła na Północy w drugiej wojnie świato­ wej 816 955 żołnierzy i marynarzy, w tym bezpowrotnie 328 600, czyli dwuipół­ krotnie więcej niż wojska, z którymi walczyła. Na stosunek ten niekorzystnie wpłynęły straty poniesione w „wojnie zimowej". Były one sześciokrotnie wy­ ższe od fińskich. Straty bezpowrotne kształtowały się w proporcji 5:1. Jeśli uwzględnimy wyłącznie okres wojny niemiecko-radzieckiej, stosunek ogólnych strat na Północy kształtował się na niekorzyść Armii Czerwonej jak 1:1,75, a strat bezpowrotnych jak 1:3. Jest to mimo wszystko stosunek korzystny w porówna­ niu ze stratami poniesionymi przez Armię i Flotę Czerwoną na pozostałych fron­ tach tej wojny. Największe straty na interesującym nas odcinku frontu wschodniego wojsk.: radzieckie poniosły w pierwszych miesiącach wojny, zwłaszcza na Przesmyku Ka­ relskim. Na tym odcinku Frontu Północnego (od 10 lipca do 23 sierpnia) i Frontu Leningradzkiego (od 23 sierpnia do 30 września) straty oceniono na 171 850 żołnie­ rzy, w tym 106 020 żołnierzy straconych bezpowrotnie. Najmniejsze straty woj­ ska Frontu Karelskiego poniosły w operacji petsamsko-kirkeneskiej, gdyż tylko 21 233 żołnierzy (straty bezpowrotne wyniosły 6084 żołnierzy)".

* Jeśli rację mają ci historycy, którzy twierdzą, że Hitler rozpoczynał wojnę, ma­ jąc doskonale przemyślany program podbojów, to można z dużą dozą prawdopodo bieństwa twierdzić, że nie odnosi się to do północnych obszarów Europy, zwłaszcza Laponii24. Starcia zbrojne w tym rejonie były następstwem poprzednich kroków politycznych i militarnych, zostały wywołane w drodze „reakcji łańcuchowej". Czy w tej sytuacji możliwa była efektywniejsza polityka neutralności i jedności państw skandynawskich? W świetle przedstawionych wyżej wydarzeń musimy odpowie­ dzieć na to pytanie negatywnie. Do pewnego stopnia kontrowersyjna i dyskusyjna jest tylko jedna kwestia: motywy, które skłoniły Finlandię do współpracy z hitlerow­ skimi Niemcami w przygotowaniu napastniczej wojny. Tym fińskim argumentom. które dowodzą agresywnych zamiarów Stalina w 1940 r. i na dowód tego przedsta­ wiają berlińskie rozmowy Mołotowa, w których rzekomo dominującym tematem była Finlandia, wystarczy przytoczyć fragment wypowiedzi rządu ZSRR dotyczą­ cy złożonej w Berlinie oferty w sprawie przyłączenia się ZSRR do paktu niemiecko-włosko-japońskiego. Otóż w odpowiedzi przekazanej ambasadorowi Schulenburgowi 26 listopada 1940 r. czytamy m.in.: 414

Rząd radziecki jest gotów przyjąć projekt Paktu czterech mocarstw o współpracy, schematycznie zreferowanej przez ministra spraw zagranicznych Rzeszy podczas roz­ mowy 13 listopada 1940 r. na następujących warunkach: 1. Przewiduje się, że wojska niemieckie niezwłocznie opuszczą Finlandię, która zgodnie z umową z 1939 r. wchodzi do radzieckiej strefy wpływów. Jednocześnie ZSRR gwarantuje stosunki pokojowe z Finlandią i obronę niemieckich interesów go­ spodarczych w Finlandii (eksport drewna i niklu) [...]25. Sprawa została więc wyrażona bez osłon i chyba korzystnie dla Finlandii. Rzecz jednak w tym, że nikt nie poinformował o tym rządu fińskiego, gdyż Hitler podjął już decyzję o wojnie na wschodzie z udziałem Finlandii. Tak to już bywa W stosunkach między małymi i dużymi państwami, o czym i Polska przekonała się we wrześniu 1939 r. Pozostałym trzem państwom skandynawskim (Islandia nie była jeszcze kra­ jem niezależnym) niewiele można było zarzucić w kwestii obrony swej neutralno­ ści i suwerenności. Być może lepsze przygotowanie militarne do obrony swych praw i terytorium zniechęciłoby Niemcy do podjęcia inwazji, ale i to wydaje się raczej wątpliwe. Norwegii, a zwłaszcza Danii zarzuca się brak stanowczego i zorganizo­ wanego oporu 9 kwietnia 1940 r. Z pewnością ułatwiło to Niemcom skuteczne opa­ nowanie obydwu krajów, lecz wydaje się, że do uratowania była tylko północna Norwegia, choć i to po klęsce Francji okazałoby się raczej niemożliwe. O braku jednoznacznych wniosków z podboju i eksploatacji krajów skandy­ nawskich w latach drugiej wojny światowej najlepiej chyba świadczy brak jedno­ ści w wyborze powojennego bezpieczeństwa; jedne, jak Dania, Norwegia i Islandia wybrały członkostwo w NATO, inne - Szwecja i Finlandia - zdecydowały się na neutralność. Między tymi ostatnimi istniała jednak istotna różnica- Szwecja, balan­ sując między przeciwstawnymi blokami polityczno-militamymi, intensywnie umac­ niała swoją obronność, a Finlandia, zobligowana układem pokojowym do ograni­ czenia potencjału obronnego, realizowała politykę neutralności odpowiadającą Związkowi Radzieckiemu, którą określano mianem finlandyzacji. Po upadku Związku Radzieckiego Finlandia politykę tę w zasadzie porzuci­ ła, wchodząc do Unii Europejskiej (podobnie jak Szwecja i Dania), lecz nie stara­ ła się wejść do NATO ze względu na Rosję. W rezultacie z 5 państw skandynaw­ skich tylko 3 są członkami NATO, a 4 - Szwecja, Finlandia, Dania i Islandia członkami Unii Europejskiej.

Przypisy

Rozdział pierwszy Narodziny nordyckiej strategii ' R. Cameron, Historia gospodarcza świata, Warszawa 1999, s. 270. Tamże, s. 272. 1 AAN, MSZ, vol. 5814. Raporty posła RP w Helsinkach H. Sokolnickiego z 1939 r.; Bank oj Finland, z. 1/1938, s. 15, tab. 26, z. 6/1938, s. 30. 4 E. B. Potter, Ch. W. Nimitz, J. Rohwer, Seemacht. Eine Seekriegsgeschichte von der Antike his zur Gegenwart, Miinchen 1974, s. 118; 1. Kozlow, W. Szlomin, Krasnoznamionnyj Siewiernyj Fh Moskwa 1977, s. 32-36; Istorija wojenno-morskogo iskusstwa, t. 1, Moskwa 1969, s. 127, 128. 5 O. Gross, Uczenije o morskoj wojnie w świetle opyta mirowoj wojny, Moskwa-Leningiaii 1930, s. 157; A. Tirpitz, Deutsche Ohnmachtspolitik im Weltkriege, Hamburg-Berlin 1926, passim W. Wegener, Die Seestrategie des Weltkrieges, Berlin 1929, passim; A. Kan, Wnieszniaja politika skandinawskich stron w gody wtoroj mirowoj wojny, Moskwa 1967, s. 31. 6 W. Wegener, op. cit., t. 2, 1941, s. 20. 7 C. A. Gemzel, Raeder, Hitler und Skandinawien. Der Kampffiir einen maritimen Operatiom plan, Lund 1965, s. 150 i n. " Rezygnacja z rewindykacji północnego Szlezwiku była jedynym tego rodzaju wypadkiem « dziejach hitlerowskich podbojów. Lagevortrage des Oberbefelshabers, der Kriegsmarine vor Hitlei 1939-1945, Miinchen 1972, s. 55; DG PF IX, nr 77; Niurnbergskij process nad glawnymi german skimi prestupnikami wojennymi, t. 2, Moskwa 1958, s. 433^144. 9 J. W. Tarle, Siewiernaja wojna, Moskwa 1958, s. 12. 111 C. G. Mannerheim, Wspomnienia, Warszawa 1996, s. 171, 172, 179. " Tamże, s. 178. 12 T. i F. Bernasiowie, Swastyka nad Skandynawią, Szczecin 1987, s. 184. 13 A. Beevor, Stalingrad, Warszawa 2000, s. 249. " Polski czyn zbrojny w II wojnie światowej. Wojna obronna Polski 1939, Warszawa 1979, s. 416. 15 A. Nosków, Skandinawskijpłacdarm wo wtoroj mirowoj wojnie, Moskwa 1977, s. 38, 39. "' M. Sljornfalt, Referat w 50 rocznice wybuchu II wojny światowej na konferencji PAN, WPH. nr 3, 1994, s. 383-386. 17 K. A. Geretskop, 1939-1945 „Kustartilleriet", Stockholm, nr 1, 1977, s. 20-22. W celu za­ pewnienia opieki nad internowanymi okrętami kierownictwo marynarki wojennej w Londynie utwo­ rzyło przy poselstwie polskim w Sztokholmie attachat morski. Stanowisko to objął kmdr Tadeusz Podjazd-Morgenstein, były komendant Szkoły Podchorążych Marynarki Wojennej. " C. G. Mannerheim, op. cit., s. 184. 2

416

19

T. Konecki, Wojna radziecko-fińska 1939-1940, Warszawa 1998, s. 7-47. A. Nosków, op. cit., s. 42. 21 W. Churchill, The Second World War, t. 1, Scranton 1950, s. 547, 548. 22 Wnieszniaja politika Sowietskogo Sojuza, Moskwa 1946, t. 1, s. 468^187. 23 A. Nosków, op. cit., s. 46. 24 Norway and the Second World War, Oslo 1966, s. 28. 25 C. G. Mannerheim, op. cit., s. 256. 2